text_structure.xml
226 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
626
627
628
629
630
631
632
633
634
635
636
637
638
639
640
641
642
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 3 m. 30 po poł.).</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przedstawiciele Rządu: Prezydent Ministrów Wincenty Witos, Minister Spraw Wewnętrznych Leopold Skulski, Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego Maciej Rataj, Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych Józef Raczyński, Minister Kolei Żelaznych Zygmunt Jasiński, Minister Poczt i Telegrafu Władysław Stesłowicz, Minister Robót Publicznych Gabryel Narutowicz, Kierownik Ministerstwa Zdrowia Publicznego Witold Chodźko.)</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">(Podsekretarze Stanu: W Ministerstwie Sprawiedliwości Jan Morawski, Ministerstwie Spraw Zagranicznych Jan Dąbski i Stefan Dąbrowski, Ministerstwie Spraw Wojskowych Gen. Eugenjusz Michaelis, Ministerstwie Skarbu Roman Rybarski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Otwieram posiedzenie. Protokół 224 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 225 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają dziś posłowie Szymczak i Waszkiewicz. Listę mówców prowadzi poseł Waszkiewicz.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę P. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. J. Lewandowskiego i tow. ze Zw. L. N. do p. Ministra Spraw Wojskowych, w sprawie nadużyć majora Borka i por. Żarskiego podczas reewakuacji z Rosji i Ukrainy zabytków sztuki i kultury polskiej.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. ks. Kotuli i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych, w sprawie powstrzymania niebezpiecznej imigracji z Ukrainy i z Rosji do Polski.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#WincentySzymczak">Interpelacja posłów z klubu N. Zj. L. do p. Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych, w sprawie złego prowadzenia gospodarstwa w majątku rządowym Kościelec.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#WincentySzymczak">Interpelacja posłów N. Zj. L. do p. Ministra Aprowizacji w sprawie śledztwa o nadużyciach, popełnionych przez referenta aprowizacji Gundelacha w Kole.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#WincentySzymczak">Interpelacja posłów z klubu N. Zj. L. do p. Ministra Skarbu w sprawie nadużyć inspektora skarbowego w Kole.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Wójcika i tow. do p. Ministra Skarbu, w sprawie nadania trafiki w Skawinie.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Grünbauma i tow. do p. Prezydenta Ministrów i p. Ministra Spraw Wewnętrznych, w sprawie skonfiskowania dziennika hebrajskiego „Hacefirah” Nr. 85 za wydrukowanie artykułu: „Pamięci męczenników Pińska” oraz zawieszenia pisma na dwa tygodnie.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Średniawskiego i tow. do pp. Ministrów Spraw Zagranicznych i Sprawiedliwości, w sprawie zbyt powolnego i niedbałego załatwiania sprawy spadkowej emigranta polskiego w Ameryce.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Średniawskiego i tow. do p. Ministra Sprawiedliwości, w sprawie potrzeby wydania rozporządzenia nakazującego sądom przeszacowanie majątków, spadków i spłat dla spadkobierców, z powodu ogromnej zniżki wartości marki polskiej.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Grünbauma i tow. do p. Ministra Spraw Wojskowych i p. Prezydenta Ministrów, w sprawie tajnych rozkazów organów wojskowych, gwałcących zasadnicze prawa Rzplitej Polskiej.</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Hartglasa i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych, w sprawie masakry robotników żydowskich w Warszawie, urządzonej przez policję w dn. 1 maja r. b.</u>
<u xml:id="u-3.12" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Hartglasa i tow. do p. Ministra Skarbu, w sprawie uprawiania polityki bojkotu względem ludności żydowskiej, przez podwładne mu organy.</u>
<u xml:id="u-3.13" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Krempy i tow. do p. Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych, w sprawie nieuprawionych gruntów folwarcznych w pow. mieleckim.</u>
<u xml:id="u-3.14" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Krempy i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych, w sprawie nie? dbalstwa organów samorządowych w pow. krośnieńskim.</u>
<u xml:id="u-3.15" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Krempy i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych, w sprawie niedbalstwa organów samorządowych w pow. tarnobrzeskim.</u>
<u xml:id="u-3.16" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Krempy i tow. do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości, w sprawie pokrzywdzonej gminy przewlekaniem przez sędziego w Kolbuszowej rozprawy toczącej się o nieprawne używanie pastwiska gminy Siedlanka, przez żyda Szulima Wachtela.</u>
<u xml:id="u-3.17" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Krempy i tow. do p. Ministra Sprawiedliwości, w sprawie nieudzielenia należytej opieki małoletnim przez sąd opiekuńczy w Mostach Wielkich.</u>
<u xml:id="u-3.18" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Krempy i tow. do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Skarbu, w sprawie niewypłacenia należytości za 3 miesiące Janowi Zdżańcowi ze Mszańca, ewakuowanemu przez Starostwo w Kopyczyńcach.</u>
<u xml:id="u-3.19" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Krempy i tow. do p. Ministra Kolei, w sprawie gruntów prywatnych zabranych przez Zarządy kolejowe i niewypłacanie dotychczas należności w powiatach gorlickim i mieleckim.</u>
<u xml:id="u-3.20" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Pączka i tow. do p. Ministra Spraw Wojskowych, w sprawie pobicia żołnierzy 6 baterii 2 Dyw. 8 p. artylerii polowej stacjonowanego w Łomży, przez por. Ludwika Borowskiego.</u>
<u xml:id="u-3.21" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Marchuta i tow. do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych, Sprawiedliwości i Spraw Wojskowych, w sprawie niesłychanego morderstwa dokonanego na żołnierzu 39 p. p. Strzelców Lwowskich — Wojciechu Wolaninie z Pława, przez policję państwową z Niska.</u>
<u xml:id="u-3.22" who="#WincentySzymczak">Interpelacja posłów Zw. P. P. S. do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Spraw Wojskowych, w sprawie systemu prowokacji uprawianego przez organy defenzywy M. S. W. oraz w sprawie zatrudnienia dawnych szpiegów z czasów istnienia państw zaborczych w służbie Państwa Polskiego.</u>
<u xml:id="u-3.23" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Bochenka i tow. do p. Ministra Skarbu w sprawie niesprawiedliwego nałożenia podatku wojennego na ludność pow. myślenickiego.</u>
<u xml:id="u-3.24" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Roja i tow. z klubu P. S. L. do p. Ministra Sprawiedliwości, do Ministra b. Dzielnicy Pruskiej i Departamentu Sprawiedliwości w Poznaniu, w sprawie napadu przez Wawrzyńca Jankowskiego i inn. na dom Józefa Słodyczki i jego rodzinę w gminie Kaleje pow. śremski w Poznańskiem.</u>
<u xml:id="u-3.25" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Dymowskiego i tow. do p. Prezydenta Ministrów, w sprawie braku opieki nad obywatelami Państwa Polskiego w porcie New-Yorskim.</u>
<u xml:id="u-3.26" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. T. Dymowskiego i tow. do p. Ministra Wojny, w sprawie demobilizowanych koni.</u>
<u xml:id="u-3.27" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. dr. T. Dymowskiego i tow. do p. Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych, w sprawie złego wykonywania obowiązków urzędniczych przez jednego z urzędników Wydziału Rolnego przy województwie Białostockiem.</u>
<u xml:id="u-3.28" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. T. Dymowskiego i tow. do p. Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych, w sprawie upośledzenia pod względem rolniczym pow. bielskiego ziemi Białostockiej.</u>
<u xml:id="u-3.29" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. T. Dymowskiego i tow. do p. Prezydenta Ministrów, w sprawie kordonu policyjnego na rzece Bugu.</u>
<u xml:id="u-3.30" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. T. Dymowskiego i tow. do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Spraw Wojskowych, w sprawie „Dziennika Białostockiego”.</u>
<u xml:id="u-3.31" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. T. Dymowskiego i tow. do pp. Ministrów Przemysłu i Handlu oraz Skarbu, w sprawie podatku od weksli.</u>
<u xml:id="u-3.32" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. T. Dymowskiego i tow. do p. Ministra Robót Publicznych, w sprawie zaniedbania budynków rządowych w pow. bielskim.</u>
<u xml:id="u-3.33" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. T. Dymowskiego i tow. do p. Ministra Kolei, w sprawie złej komunikacji między Warszawą a Wilnem.</u>
<u xml:id="u-3.34" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. T. Dymowskiego i tow. do pp. Ministrów Spraw Zagranicznych i Przemysłu i Handlu, w sprawie szkodliwej dla finansów Państwa Polskiego działalności pewnych sfer w Szwajcarii.</u>
<u xml:id="u-3.35" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Wasilewskiego i tow. z klubu P. S. L. do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości, w sprawie nadużyć zastępcy starosty p. Rudnickiego i referenta p. Ciarkowskiego w starostwie lipnowskiem.</u>
<u xml:id="u-3.36" who="#WincentySzymczak">Interpelacja posłów z klubu P. S. L. do pp. Ministrów Sprawiedliwości i b. dzielnicy Pruskiej, w sprawie niesprawiedliwego wyroku wydanego przez sąd okręgowy w Toruniu.</u>
<u xml:id="u-3.37" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Krężla i tow. z klubu P. S. L. do Rządu, w sprawie przedłożenia Sejmowi projektu ustawy o przeniesieniu prawa patronatu kościelnego na gminy parafialne.</u>
<u xml:id="u-3.38" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. ks. Dachowskiego i tow. z Ch. N. Klubu Rob. do p. Ministra Kolei Żelaznych, sprawie budowy kolei Brodnica Sierpc.</u>
<u xml:id="u-3.39" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Płochy i tow. z klubu P. S. L. do p. Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych, w sprawie poddzierżawienia majątku Sielec, w pow. pińczowskim przez Towarzystwo Rolnicze.</u>
<u xml:id="u-3.40" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Piechoty i tow. z klubu N. Zj. L. do Rządu, w sprawie parcelacji majątku ziemskiego „Pęcice Poduchowne” gm. Skorosze, starostwo warszawskie.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Interpelacje te odeślę p. Prezydentowi Ministrów na drodze regulaminem przepisanej.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Donoszą mi, że na krótko przed ponownem rozpoczęciem prac Sejmu naszego zmarł członek tegoż Mojżesz Halpern.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#komentarz">(Posłowie wstają)</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Zmarły odznaczał się niepospolitą wiedzą, także w dziedzinie nauk świeckich. Należał do Sejmu od początku jego istnienia. Do scharakteryzowania zmarłego, jako obywatela niech posłuży fakt, że ofiarowaną mu zaszczytną posadę rabina w Londynie odrzucił, ponieważ nie chciał opuszczać kraju. Ostatniem jego życzeniem było zaprzeczenie wieści, jakoby był głosował przeciw Traktatowi Ryskiemu, przyczem zapewnił, że zawsze pragnął tylko szczęścia i rozkwitu kraju, który go wydał. Cześć jego pamięci!</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#komentarz">(Posłowie powtarzają okrzyk: Cześć!).</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do Nr. 1 porządku dziennego:</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#WojciechTrąmpczyński">1. Ustne sprawozdanie Komisji Administracyjnej o ustawie w przedmiocie zmiany niektórych postanowień ustawy z dn. 21 października 1919 r. o organizacji statystyki administracyjnej (druk Nr. 2564).</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma ks. Sobolewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#KazimierzSobolewski">Wysoki Sejmie! Sprawa, którą mam Wysokiej Izbie przedstawić w imieniu Komisji Administracyjnej, dotyczy zmiany ustawy o organizacji statystyki administracyjnej. Ustawę tę Wysoki Sejm uchwalił 21 października r. 1919. Art. 6 tej ustawy mówi, że pierwszy powszechny spis ludności w odrodzonej Polsce powinien się odbyć w ciągu roku 1920. Obecnie Rząd wniósł nowelę do tej ustawy. W motywach do noweli stwierdza, że spis ludności w r. 1920 nie mógł się odbyć z powodów natury technicznej, i proponuje ustalenie nowego terminu na dzień 30 września r. b. Komisja Administracyjna termin ten przyjęła, łącznie z terminami spisu następnego i spisów dalszych. Natomiast Komisja Administracyjna nie uwzględniła proponowanej przez nowelę poprawki do art. 5 tejże ustawy. Art. 5 przewiduje karę grzywny do 600 mk., cw. aresztu do jednego miesiąca za niedostarczenie danych statystycznych w terminie, albo też dostarczenie fałszywych danych. Nowela proponuje podwyższenie tej kary do 5.000 mk, wszakże Komisja Administracyjna, wychodząc z założenia, że regulowanie tej ustawy stosownie do zniżki albo zwyżki waluty musiałoby się powtarzać zbyt często i że wprowadzając zmianę tam, gdzie chodzi o terminy, wprowadzilibyśmy zarazem niedokładność w wykonaniu tej ustawy, nie uwzględniła tej zmiany. Tym sposobem nowela, uchwalona jednomyślnie przez Komisję Administracyjną, brzmi:</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#KazimierzSobolewski">Art. 1. Artykuł 6 ustęp 1 powyższej ustawy otrzymuje brzmienie następujące:</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#KazimierzSobolewski">„Pierwszy powszechny spis ludności odbędzie się w dniu 30 września 1921 r., następny dnia 31 grudnia 1930 r., dalsze zaś co lat dziesięć”.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#KazimierzSobolewski">Art. 2. Wykonanie niniejszej ustawy powierza się Prezydentowi Ministrów.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#KazimierzSobolewski">Art. 3. Ustawa niniejsza wchodzi w życie z dniem jej ogłoszenia.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#KazimierzSobolewski">W imieniu Komisji Administracyjnej proszę Wysoką Izbę o łaskawe uchwalenie tej noweli.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Do głosu nikt się nie zapisał. Stawiam zatem pod głosowanie całą ustawę w przedmiocie zmiany niektórych postanowień ustawy z dnia 21 października 1919 r. o organizacji statystyki administracyjnej, według brzmienia Komisji z druku 2564 ze zmianami, o których mówił sz. poseł referent. Proszę Posłów, którzy są za całą ustawą, aby powstali. Znaczna większość, ustawa przyjęta.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Zaproponowane jest przystąpienie natychmiast do trzeciego czytania. Nikt nie protestuje, nikt głosu nie żąda, przypuszczam zatem na podstawie wyniku głosowania w drugiem czytaniu, że i w trzeciem czytaniu ustawa zostaje przyjęta.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do drugiego numeru porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej w przedmiocie ustawy o tymczasowym poborze państwowego podatku dochodowego (druk Nr. 2694).</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Loewenstein.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#komentarz">(Głosy: Nieobecny. Prosimy, Panie Marszałku, to odłożyć).</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Zatem sprawę tę odkładamy a przechodzimy do Nr. 3 porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o wniosku nagłym posłów Zw. Lud. Nar. o uzupełnieniu drożyźnianem uposażenia duchowieństwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#KazimierzLutosławski">Wysoka Izbo! Przedmiot, który mam zaszczyt tutaj przedstawić, ma dwie strony: jedna, to czysto życiowa potrzeba, ażeby pewne kategorie wypłat państwowych, do których Państwo z tytułu prawnego jest obowiązane, uczynić sprawiedliwemi, a druga, to kwestia, która może wywołać zasadniczą dyskusję o stosunku Kościoła do Państwa. Tę drugą całkowicie pozostawię poza nawiasem; zgodnie z życzeniem, które przed świętami wyraził mi kol. Putek, pragnący tej dyskusji, proponuję dyskutować oddzielnie rezolucję, a oddzielnie ustawę. Dlatego o sprawie zasadniczej, o której mówi rezolucja, mówić teraz nie będę, dopiero po załatwieniu pierwszej.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#KazimierzLutosławski">Co się tyczy samej ustawy, to ona nie rozstrzyga i nie dotyka stosunków prawnych między Państwem a Kościołem; odnosi się ona wyłącznie do tych wypłat, które na mocy już istniejących tytułów prawnych Skarb Państwa uiszcza na rzecz utrzymania duchowieństwa, urzędów kościelnych i seminariów. Te tytuły prawne obowiązują Państwo do uiszczania tych wypłat określonych w walucie przedwojennej, a należności zostały przerachowane po kursie urzędowym przedwojennym i zrównano markę polską z marką niemiecką. Dzisiejszym warunkom życiowym ta metoda wprost urąga. Dość powiedzieć, że wynagrodzenie, przez Państwo wypłacane z funduszów kościelnych duchowieństwu parafialnemu, wynosi 72–300 rb. rocznie. W Galicji są pensje duchownych odmierzane jako 20 reńskich miesięcznie.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#komentarz">(P. Smoła: A dochody?)</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#KazimierzLutosławski">Jak widać z tego, są to cyfry w najmniejszej mierze nie odpowiadające najskromniej obliczonym potrzebom. Ten stan rzeczy sprawia, że poruszenie sprawy ograniczenia dochodów dodatkowych zwłaszcza uregulowania, zmniejszenia, czy skasowania opłat za posługi duchowne jest niemożliwe dopóty, póki państwowe dochody stoją na takim poziomie, jak dzisiaj, i dlatego, jeżeli się zmierza do usunięcia konieczności pobierania dochodów pobocznych, jeżeli się chce umożliwić władzy duchownej zniesienie czy ograniczenie tych opłat, to pierwszym krokiem do tego jest, ażeby Państwo wywiązało się ze swego zobowiązania względem kościoła i odsetki od funduszów kościelnych, przeliczone na te uposażenia, wypłacało w ich rzeczywistej życiowej wartości. Dlatego jest potrzebne, ażeby do tych opłat zastosować obecną ustawę.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#KazimierzLutosławski">Jednakże ustawa ta pod względem swojej wykonalności wzbudziła wątpliwości z dwóch stron. Z jednej strony p. Minister Oświecenia zwrócił uwagę na to, że pozostawienie określenia skali przerachowania Radzie Ministrów stawia ją w bardzo trudnem położeniu, bo bez określonego upoważnienia Sejmu to przerachowanie zgóry trzeba to powiedzieć — nie będzie mogło nawet w części zadowolić istotnej słuszności. Z drugiej strony p. Minister Skarbu słusznie sprzeciwia się temu, żeby ustawowo przesądzać stopę przerachowania, ponieważ byłby to precedens, mogący służyć za podstawę do urzędowego określenia dewaluacji waluty, co z punktu widzenia państwowego jest niepożądane, niemal niedopuszczalne. Jednakże dzisiaj dostajemy propozycję określenia tego przerachowania od Klubu Katolicko-Ludowego, która to propozycja pod względem życiowym jest oczywiście nader skromna. Jeśli się pomyśli, że pensja proboszcza w Królestwie wynosiła 300 rubli rocznie, to po przerachowaniu wynosiłaby 30.000 mk. rocznie, to jest 2500 mk. miesięcznie. Jeśli się uwzględni że np. ks. biskup tarnowski, nie mający przy djecezji tarnowskiej żadnych dóbr, jest skazany wyłącznie na dochody ze swojej pensji austriackiej, która wynosi 4 i pół tysiąca marek miesięcznie, to się zrozumie, że nawet przy takiem przeliczeniu pensja ta będzie daleką od tego, co z natury rzeczy dla właściwego pełnienia tego urzędu jest minimum potrzeby życiowej. I dlatego istotnie znajdujemy się w bardzo trudnem położeniu.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#KazimierzLutosławski">Komisja Skarbowo-Budżetowa chciała pozostawić rozstrzygnięcie tej trudności Rządowi, propozycja Komisji, którą Panowie macie w druku, przewiduje, że skalę ustali Rada Ministrów. Jako Referent Komisji nie mam prawa wypowiedzieć się za poprawką Klubu Katolicko-Ludowego. Osobiście stwierdzam, że rezultat życiowy tej poprawki będzie jeszcze niewątpliwie poniżej słuszności tak, że żadnego niebezpieczeństwa w sobie ona nie zawiera. Teoretyczne trudności prawne widzę również i dlatego tylko uchwała Sejmu mogłaby tą rzecz przesądzić. Ja wnoszę tylko jedną poprawkę, aby termin 1 maja, który minął, zastąpić terminem 1 czerwca, co jest koniecznością oczywistą.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#KazimierzLutosławski">Chcę tutaj zwrócić uwagę na dwie jeszcze okoliczności. Argumentacja przeciw tej ustawie, która przedewszystkiem była wysuwana w Komisji początkowo, ale po dyskusji została cofnięta, opiera się na słusznej obawie, ażeby automatyczne uzupełnienia wypłat nie były w skutku swoim niepotrzebnem dopełnieniem dla tych duchownych, którzy mają dostateczne utrzymanie, gdy tymczasem utrzymanie tych, którzy obecnie nie mają prawie żadnego, pozostałoby jednak jeszcze za małe. Przeciw tej obawie zwraca się możliwość w ustawie wskazana, ażeby obliczać uzupełnienia djecezjalnie, tak, żeby tylko ci duchowni, którzy rzeczywiście nie mają innych źródeł dochodu, którzy potrzebują życiowo tego uzupełnienia, mogli z niego korzystać.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#KazimierzLutosławski">Drugą kwestią jest wprowadzenie wypłat za ubiegłe 9 miesięcy. Uzasadnienie tej dopłaty byłoby trudne, jeżeliby nie było poprzedniego zastrzeżenia. Jednakże jeżeli cała dopłata będzie dokonana ryczałtem na potrzeby djecezji, to zrozumiemy, że jest to bardzo drobny przyczynek do istotnych wielkich potrzeb kościoła, niezależnie od potrzeb osobistego utrzymania poszczególnych duchownych. Djecezja, otrzymująca to uzupełnienie, będzie mogła z tego podołać najpotrzebniejszym wydatkom, czy to na remont i utrzymanie budynków kościelnych djecezjalnych, czy na uzupełnienie bibliotek seminaryjnych, czy też na odpowiednie postawienie poziomu naukowego tych zakładów i na inne potrzeby kościelne To wprowadzenie uzupełnienia od 1 lipca r. z., wobec tego, że ma być uzupełnieniem djecezjalnem, nie ma charakteru zapłacenia komuś wstecz zaległej pensji. Nic podobnego w tem niema nie ma to żadnego związku z taką koncepcją. Jest to rodzaj subwencji, udzielonej djecezji na ogólne potrzeby kościoła. A Kościół ma wszelkie tytuły i wszelką rację oczekiwać od Państwa, że ono jego potrzebom przyjdzie z pomocą, wobec tego, że sprawa rozrachunku między niemi, sprawa odpowiedniego załatwienia kwestii dóbr kościelnych bardzo się przewlekła, Kościół w Polsce wskutek tego znajduje się w ogromnie trudnem położeniu tymczasowo nieustalonem i dlatego Państwo, uznając jego wielką wagę dla życia publicznego, ma wszelką rację przyjścia mu z pomocą, a posiadając w swojej administracji olbrzymie dobra kościelne, ma wszelki tytuł obowiązku, ażeby na poczet dochodów z tych dóbr przynajmniej taką zaliczkę Kościołowi na najpilniejsze jego potrzeby uiścić.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#KazimierzLutosławski">Dlatego proszę Wysoką Izbę o przyjęcie tej uchwały Komisji Skarbowo-Budżetowej i o wypowiedzenie się co do poprawki Klubu Katolicko-Ludowego. Sprawa rezolucji będzie osobno dyskutowana.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Otwieram rozprawę. Głos ma p. Smoła.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#JanSmoła">Wysoki Sejmie! Rozumiemy, że nienormalne życie wojenne poczyniło ogromne szczerby w sytuacji gospodarczej wszystkich warstw względnie wszystkich zawodów, rozumiemy, że niekiedy dotyczy to i duchowieństwa i dla tego też tam, gdzie istotnie zachodzi wypadek, że ktoś z duchowieństwa jest w ciężkiem położeniu najchętniej będziemy za tem, ażeby Państwo przyszło z pomocą tym jednostkom i zapewniło im możność egzystencji, tak samo jak i wszystkim innym. Jesteśmy za tem, ażeby nikomu nie działa się krzywda, a w danym wypadku i duchowieństwu, zwłaszcza jako przedstawiciele chłopów, którzy dbali zawsze nie tylko o religię ale i o księży i my dbać o nich chcemy. Jednak, nie sprzeciwiając się zasadniczo myśli, ażeby przyjść z pomocą duchowieństwu, musimy przedewszystkiem zwrócić uwagę, że ustawa, jaką mamy, jest bardzo niedostatecznie opracowana, jest ramowa, a ma być wykonana dopiero przez Rząd względnie wykonanie ma być oddane biskupom. Ustawa ta podług mnie ma ogromne braki i dlatego też w imieniu mojego stronnictwa zaproponuję, odesłanie jej do komisji.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie)</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#JanSmoła">Motywy podaję następujące: Otóż aczkolwiek wychodzimy z założenia że tym, którzy są w ciężkiem położeniu należy się pomoc, jednak w ustawie jest powiedziane, że całe duchowieństwo otrzyma tę pomoc, t. zn. tę zwyżkę i dopłatę do dotychczasowych pensji.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#JanSmoła">Odrazu widzimy, że jest to ogromny brak, gdyż pomiędzy duchownymi jest wielka różnica w uposażeniu i żadną miarą nie można się zgodzić na to, żeby wszyscy mieli otrzymać dopłatę, żeby zaś rozgraniczyć to dostatecznie i wyszczególnić tych, którym się należy dopłata, trzeba bezwarunkowo odesłać ustawę do komisji.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#JanSmoła">Moje twierdzenie życie chyba dostatecznie potwierdza, bo jeśli weźmiemy np. kategorię proboszczów, to każdy bezstronnie patrzący musi przyznać, że proboszczom naszym nie dzieje się krzywda, że przeciwnie są w najlepszem położeniu między wszystkiemi kategoriami pracowników, między wszystkiemi warstwami. Śmiało mogę powiedzieć, że wielu proboszczów ma dostateczne utrzymanie i wynagrodzenie większe niż ministrowie, niż Prezydent Ministrów i sam Naczelnik Państwa.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Tak jest. Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#JanSmoła">Jeżeli najszanowniejszy ks. dr. Lutosławski mówi, że to są pensje tak małe, to niech szanowny referent zechce zwrócić uwagę, że życie duchowieństwa, proboszczów w danym wypadku, opiera się nie na pensji, ale na innych dochodach, które dają taką gwarancję egzystencji i rozwoju, że przerastają wszystkie inne wynagrodzenia. Trzeba wziąć pod uwagę przedewszystkiem ziemię, której kilka, kilkanaście, lub kilkadziesiąt morgów mają proboszczowie u nas w Królestwie, a po kilkaset w Galicji i w Poznańskiem. Są to olbrzymie folwarki, na których można się istotnie rozbijać, nie tylko żyć dostatecznie.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#JanSmoła">A pozatem należy wziąć pod uwagę i tę okoliczność, że to nie jest jeszcze wszystko, dlatego że główną podstawą utrzymania dla proboszczów są dochody z opłat za posługi religijne. I tu zdaje się nikt nie ośmieli się powiedzieć, że one są za małe. Każdy w Sejmie od lewicy do prawicy powie, że raczej są one za duże. Z tego właśnie źródła proboszczowie mają nie tylko kilkaset ale niejednokrotnie i kilkanaście tysięcy dziennie (sprzeciwy). Ale to jeszcze nie wszystko, bo np. w mojej okolicy, a zdaje się że i w całem Państwie, jest zwyczaj, że proboszczowie zbierają tak zwane kolendy. Co to znaczy? To oznacza, że jeżdżą oni po wsiach, i z każdej wsi wywożą pełną furę, a czasem i więcej darów w naturze. To jest tak duże źródło dochodów, że nieraz wystarczyć może nie tylko dla jednego człowieka, ale dla całej rodziny. Reasumując te wszystkie rzeczy stwierdzam, że słowa moje o tem, że księża mają większe wynagrodzenie nawet niż Naczelnik Państwa odpowiadają prawdzie.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Maj)</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#JanSmoła">A pozatem są jeszcze inne rzeczy. Jeszcze to jest dla księży proboszczów życiowo dodatnie, że są oni w innem położeniu, aniżeli każdy dorosły, dojrzały człowiek. Dorosły, dojrzały człowiek, oprócz troski o siebie samego, zmuszony jest jeszcze utrzymywać rodzinę, a więc żonę i dzieci w większej lub mniejszej liczbie. Tymczasem wiadomo, że duchowny oprócz swojej osoby ma zwykle tylko jeszcze jedną jedyną służącą, więc najwyżej ma dwie osoby do wyżywienia. A więc jest w daleko lepszem położeniu niż każdy inny pracownik, który ma daleko mniejsze wynagrodzenie od niego, a do wyżywienia i utrzymania daleko większe grono osób, gdy tymczasem, powtarzam jeszcze raz z naciskiem, ksiądz oprócz siebie i jednej służącej do posług i do ugotowania pożywienia, więcej osób utrzymywać nie potrzebuje.</u>
<u xml:id="u-9.10" who="#JanSmoła">Następnie jeszcze i to trzeba wziąć pod uwagę, że aczkolwiek są słabo uposażeni, to z drugiej strony nie ponoszą takich ciężarów, jakie ponosi każdy inny członek społeczeństwa. Weźmy choćby podatki. Wiemy, że różnemu opodatkowaniu podlegają robotnicy, urzędnicy, a tembardziej chłopi, ale księża temu nie podlegają. Wiemy, że żadne podatki księży nie obarczają t. zn., że ksiądz ma daleko lepszą sytuację życiową i daleko lepszą podstawę ekonomiczną do życia, a ciężarów żadnych na rzecz Państwa nie ponosi. Był tylko jeden wypadek — mianowicie, ustawa o świadczeniach wojennych w naturze na rzecz wojska, głosząca, że każdy ponosi według swojej możności ciężary na buty, odzież i żywność dla wojska. Ta ustawa i księży dotyczyła, ale tylko teoretycznie, praktycznie ustawa ta ich nie dotknęła, bo jak wiemy, pieniędzy nie dali. Może gdzieindziej jest inaczej, ale u nas, wiem dokładnie, że cale duchowieństwo z mojego powiatu sandomierskiego złożyło reklamację, a o ile słyszałem działo się to wszędzie, że dać pieniędzy nie mogą. A jakież były motywy? W motywach, jakie nam przysłał ks. Cieślakowski, proboszcz z bogatej parafii, powiada: „nie mogę dać pieniędzy, bo nie mam dostatecznego uposażenia. Jakże mogę dać, jeśli nie mam nic, bo jeśli mam dochody, to one się nie liczą, gdyż ilość ich jest ograniczona i niewiadoma”. My bardzo chętnie powiększymy im pensje, tylko żeby tych nic nie znaczących dochodów się zrzekli. Ale zdaje mi się, że to nie nastąpi. Otóż takie były motywy i koniec końców na tem pozostaje, że duchowieństwo nie płaci żadnych podatków. I w ostatnich właśnie czasach, najcięższych dla Ojczyzny także nie chcieli ich uiścić.</u>
<u xml:id="u-9.11" who="#JanSmoła">Zatem jest istotnym faktem ekonomicznym, że podatków nie płacą, co położenie duchownych znacznie polepsza. Więc okazuje się rzeczą konieczną, ażeby tę ustawę odesłać do Komisji i komu się należy przyznać dodatek, a komu nie, nie przyznawać. Sądzę, że niema ani jednego posła, ani jednego księdza, któryby się zgodził, ażeby tłusty połeć smarować. Zwłaszcza w obecnej chwili, w tak ciężkich czasach może to wywołać oburzenie w różnych kategoriach ludności polskiej, ażeby tłusty połeć smarować i tym którym już jest dobrze, jeszcze dokładać.</u>
<u xml:id="u-9.12" who="#JanSmoła">Bo jakżeż jest w państwie? W państwie jest tak, jak dzisiaj jest wszędzie, a tembardziej w Polsce ciężko — a w skarbie jest pustka. Tysiące inwalidów nie mają dostatecznej opieki w państwie, bo na to nie ma pieniędzy, jest dopiero ustawa, ale jak będzie zrealizowana nie wiemy, bo nie ma pieniędzy. A zdemobilizowani, a te wdowy po żołnierzach, a nauczycielstwo, które jest w nędzy? Można śmiało przypuszczać, że ojciec jest nauczycielem a syn i fornalem nie będzie, bo ten ojciec nie ma pieniędzy nie tylko na naukę, ale i na wyżywienie, a dziecko nie będzie miało sił nawet do pracy fizycznej.</u>
<u xml:id="u-9.13" who="#JanSmoła">A położenie ekonomiczne? Rolnictwo zrujnowane, kolejnictwo ledwo łazi, przemysł nieuruchomiony dopiero zaczyna się ruszać, bo wszędzie brak funduszów. A jeżeli wziąć reformę rolną, to każdy powiada, że najistotniejszą przeszkodą w jej przeprowadzeniu jest brak pieniędzy bo niema takiego Salomona w żadnem stronictwie, któryby reformę przeprowadził bez pieniędzy: a pieniędzy niema. Lud bieduje, kołacze, ziemia leży odłogiem a sprawa jest unieruchomiona, bo nie ma pieniędzy.</u>
<u xml:id="u-9.14" who="#JanSmoła">Nie będę określał sytuacji skarbowej, bo posłowie ją znają, uważam jednak za bardzo tragiczne za bardzo zgryźliwe, ażeby w takim momencie do tego pustego Skarbu, bezsilnego wobec setek tysięcy nędzarzy w Polsce, iść i wyciągać rękę, kiedy się ma u siebie potężne fundusze. Toby wywołało niezwykłe zgorszenie w społeczeństwie, tembardziej z punktu widzenia religijnego.</u>
<u xml:id="u-9.15" who="#JanSmoła">Chrystus, wysyłając apostołów, których następcami są duchowni, nie mówił, aby wyciągali ręce po wielkie skarby, przeciwnie, powiedział: nie miejcie złota i srebra, pieniędzy w trzosach waszych, a w waszych tłomokach nie miejcie dwóch sukien, ani butów ani laski. Chrystus i apostołowie tem właśnie świat zwyciężyli. Duchowieństwo mając wielkie posłannictwo dźwigania dusz ludzkich powinno właśnie w ten sposób postępować, bo jeśli będzie miało trzosy pękate, a wiadomo, że pieniądz każdego psuje i gorszy, to tacy duchowni będą wielkiemi przeciwnikami religii i wielce ubliżą religii i tem samem będą zaprzeczać Ewangelii Świętej i tym słowom, które Chrystus powiedział: nie bierzcie ani złota, ani srebra, ale tylko miejcie słowo Boże — a wtedy za wami pójdzie lud cały.</u>
<u xml:id="u-9.16" who="#JanSmoła">Otóż wracam teraz do ustawy i twierdzę, że wiele przemawia za tem, że ustawę należy odesłać do Komisji, ażeby istotnie sprawiedliwie została opracowana. Wówczas pierwsi będziemy za tem, aby przyjść z pomocą tym, którym jest ciężko, a zwłaszcza naszym przewodnikom duchowym. Ale ta ustawa nie jest dobra i trzeba ją przerobić.</u>
<u xml:id="u-9.17" who="#JanSmoła">Np. niektóre rzeczy są tam powiedziane, nie tak jak powinny. Mianowicie jest powiedziane, że wypłaty pomnażają się odpowiednio i pieniądze mają być oddane do rozporządzenia biskupowi. Mam wielkie zaufanie do biskupów, ale w każdym razie taki sposób załatwienia sprawy jest nieporządny. Bo przecież jeżeli skarb wydaje duże sumy, to nie może wojewodzie, czy staroście dać parę milionów do ręki i powiedzieć; rządź niemi, jak chcesz. Każda instytucja, tembardziej państwo, a tembardziej rząd, który daje pieniądze, musi powiedzieć wyraźnie komu i na co? Musi być powiedziane, jakim kategoriom ludzi, muszą być sporządzone listy płacy, które powinny realizować kasy rządowe. Inaczej być nie może, gdyż byłoby to załatwienie nieformalne, a w gruncie rzeczy bardzo nieporządne. Jeżeli będziemy załatwiać tak, jak dziś, to może to wywołać niepotrzebne domysły i rzucić niepotrzebnie cień na duchowieństwo. Już dochodzą nas gadki, którym nie wierzę, nie chcę wierzyć, że ten fundusz, który będzie dany duchowieństwu, zwłaszcza za poprzednie miesiące, będzie poświęcony na wybory, ażeby poprzeć prawicę. Ja temu nie wierzę, dlatego, że znam bezstronność duchowieństwa przy pierwszych wyborach i dzisiejszą ich działalność ojcowską w stosunku do ludności. Ale w każdym razie w człowieku, który będzie innego przekonania, niż ja, który będzie niedowiarkiem, zwłaszcza na prawicy, gdzie są niewierzący, może powstać wątpliwość, że pieniądze te będą użyte na wybory, bo niema żadnego rachunku. Każdej instytucji, każdemu człowiekowi, a zwłaszcza duchowieństwu należy się porządny rachunek, ażeby każdy widział na co pieniądze użyto. Elementarna zasada tego wymaga. Dlatego też ta ustawa musi być poprawiona. Bo inaczej to naprawdę będzie się rodziło pytanie, czy skarbu, tej krwawicy narodu, istotnie się nie strzeże, że mogą go rozdrapywać ludzie jak się im podoba zwłaszcza warstwy najwpływowsze, które w tym skarbie gospodarzą. Tak być nie może, bo dla wszystkich musi być obowiązujący jeden system.</u>
<u xml:id="u-9.18" who="#JanSmoła">Ponieważ jestem przy głosie, muszę wskazać jeszcze na to, że w Komisji przedstawiciel Rządu oświadczył, że tę ustawę opracowano bez porozumienia się z nim. To jest zasadniczo niemożliwe. Każda rzecz musi być w budżecie postawiona, Rząd musi się nad tem zastanowić, musi wskazać środki i określić te sumy. Gdy chodzi o ustawę dla robotników, czy chłopów, wówczas zawsze przychodzi się przed Sejm i powiada się: na to potrzeba tyle a tyle miliardów. I powiada się dlatego, żeby tych miliardów nie dać.</u>
<u xml:id="u-9.19" who="#JanSmoła">Tak jest z reformą rolną: powiada się tyle, a tyle miliardów i straszy się tą sumą! powtarza się to ciągle, przy każdej okazji. Słusznie, jeżeli Skarb ma być rzeczywiście najistotniejszą rzeczą w Państwie, zwłaszcza w warunkach powojennych, nie można nic robić na patatajkę, nie można Skarbu Państwa uważać za dojną krowę, którą każdy może ssać ile mu się podoba. Duchowieństwo w danym razie nie może dawać złego przykładu, nieposzanowania naszej wspólnej narodowej własności. Ustawa musi być gruntownie przerobiona a wtedy jak najchętniej na nią się zgodzimy.</u>
<u xml:id="u-9.20" who="#JanSmoła">Muszę też wyrazić pewne zdziwienie i ubolewanie ludu, w związku z tem, iż szanowne duchowieństwo zwraca się do Państwa, aby na razie w formie zaliczki na poczet rozrachunku, dało odpowiednie znaczne sumy na dobra duchowieństwa i na cele kościoła. Ale to właśnie wygląda dziwnie: że dobra te stoją nieruchomo, a choć mają być użyte na rozparcelowanie, sprawa się odwleka, albo wcale nie przeprowadza. Przedstawiciele Rządu, a w tej liczbie i sam p. Prezydent stwierdził na Komisji, że zwracał się wszystkiemi drogami i sposobami do duchowieństwa, do Rzymu, a jednak dotąd napotyka na tak wielkie trudności, że sprawa stoi na martwym punkcie. Widzimy właśnie, że z jednej strony bardzo chętnie, bardzo skwapliwie idzie się do biednego Państwa i chce się od niego zaliczki i pożyczki, a z drugiej strony widzi się, że te dobra które mają być rekompensatą za te zaliczki, za spłaty, nie mogą być użyte do reformy rolnej, a co więcej przeszkadzają wprowadzeniu reformy rolnej wogóle, bowiem one stoją na pierwszem miejscu, a kolejność musi być przestrzegana.</u>
<u xml:id="u-9.21" who="#komentarz">(Marszałek obejmuje przewodnictwo)</u>
<u xml:id="u-9.22" who="#JanSmoła">Praktycznie to się tak przedstawia: ponieważ dobra duchowne są na pierwszem miejscu, innych rzeczy nie ruszamy, a dóbr duchownych także ruszać nie można, bo rzecz nie jest uzgodniona ze Stolicą Apostolską. Tu widzimy, że ta sprawa jest traktowana bardzo nierównomiernie i niekorzystnie dla ludności i Państwa i to z ubolewaniem muszę tu podkreślić.</u>
<u xml:id="u-9.23" who="#JanSmoła">Jednocześnie zaznaczam, że kiedy ustawa będzie poprawiona, bardzo chętnie za nią głosować będziemy, ale dopóki poprawiona nie jest, temu, żeby całe duchowieństwo nawet najbogatsze dostało dodatki musimy się przeciwstawić, ponieważ Skarb Państwa nie pozwala na takie eksperymenty, bo jest pusty.</u>
<u xml:id="u-9.24" who="#JanSmoła">Coprawda chce się dzisiaj ściągnąć do tego skarbu więcej pieniędzy za pomocą równych podatków, które będziemy płacić np. za pomocą akcyzy, podatków pośrednich i bezpośrednich. My te podatki wnosić będziemy chętnie, ale będziemy na rzecz Państwa, na rzecz Skarbu i urządzeń w Polsce.</u>
<u xml:id="u-9.25" who="#JanSmoła">Ale musimy stwierdzić przy tej okazji, że na nadmierne uprzywilejowanie, na wielkie nadużycia dostojników, cywilnych, wojskowych, czy kościelnych pieniędzy dawać nie będziemy, bo nam jest trudno, a Państwo jest w ciężkiem położeniu. Będziemy robili wysiłki, żeby tam gdzie zachodzi istotna potrzeba pieniądze dać, ale tam gdzie nie zachodzi potrzeba z coraz bardziej stanowczą postawą musicie się spotkać i pieniędzy dawać nie będziemy.</u>
<u xml:id="u-9.26" who="#JanSmoła">Sądzę, że cały Sejm łaskawie zechce się zgodzić na moją propozycję odesłania sprawy do komisji i szczególnie poprze to szanowne duchowieństwo, bo mam przekonanie, że ono najwięcej te rzeczy rozumie, bo inaczej naprawdę wyglądałoby to, że dla różnych duchownych chce się gromadzić skarby, i różne przywileje w Polsce im dawać. Nie chcę żadną miarą wierzyć, żeby nasze duchowieństwo chciało takie rzeczy uprawiać, bo byłoby to wbrew Pismu św., które powiada:</u>
<u xml:id="u-9.27" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-9.28" who="#JanSmoła">„Nie skarbcie skarbów, które mól niszczy lub złodziej ukradnie, ale skarbcie skarby, których ani mól nie niszczy, ani złodziej nie ukradnie”.</u>
<u xml:id="u-9.29" who="#JanSmoła">Sądzę, że szczególnie duchowieństwo stanie na wysokości zadania, i że słowa Pisma Św. będzie nam dalej wykładało i czynem będzie nam świecić.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł Putek.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#JózefPutek">Wysoka Izbo! Mam wrażenie, że żyjemy już w atmosferze przedwyborczej. Rząd nasz, który w wielu wypadkach jest więcej papieski, niż sam papież, przecież z projektem podwyższenia płac duchowieństwu nie wystąpił. Wyręczyła go w tem Narodowa Demokracja. Klub posłów narodowo-demokratycznych wniósł projekt podwyżki płac duchowieństwa widocznie w tym celu, ażeby przez przeprowadzenie tej sprawy zjednać sobie księży w kampanii przedwyborczej. Odnoszę wrażenie, że sprawę tę usiłuje się w Wysokim Sejmie przemycić. Sprawozdanie ks. Lutosławskiego, jest tak ogólnikowe, tak mało mówiące, że zapewne cztery piąte posłów nie zdaje sobie sprawy, do czego właściwie ks. Lutosławski zmierza. Liczy się na nieświadomość posłów, na to, że wśród chaosu, jaki panuje w Sejmie, ustawa ta przejdzie i że niepostrzeżenie po cichutku Pan Minister Skarbu ze skarbu państwa znowu nowe setki milionów marek dla duchowieństwa w prezencie wyłoży.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#JózefPutek">Projekt ustawy jest jednak dla nas nie do przyjęcia z dwóch względów: po pierwsze, że powoduje znaczne a niepotrzebne obciążenie Skarbu Państwa, a powtóre, że ustawa co do treści posiada charakter wręcz niekonstytucyjny. Projekt uchwalenia tej ustawy zrodził się wśród księży w Małopolsce. Księża ci jeszcze z czasów austriackich przyzwyczajeni brać a nic nie dawać, wystąpili z propozycją uchwalenia takiej ustawy i poszukiwali odpowiednich agentów w tej Wysokiej Izbie, którzy podjęliby się wypompować Skarb Państwa dla własnych korzyści.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#JózefPutek">Podnoszono niejednokrotnie pod adresem posłów z Małopolski zarzut, że zbyt często stawiają wnioski, których realizacja pociąga obciążenie Skarbu Państwa. Dziś jestem w tem położeniu, że mogę publicznie stwierdzić że nie posłowie z Małopolski, ale właśnie ks. Lutosławski, ten sam który nam te zarzuty stawiał, dzisiaj w interesie swoich kolegów zamierza Skarb Państwa opustoszyć, nie podając nawet źródeł, z których Minister Skarbu ma czerpać na te rozchody. Minister Skarbu i wiceministrowie z komisji na komisję biegają i załamując ręce błagają o oszczędność w wydatkach, bo grozi nam na rok następny 150 miliardów marek deficytu a może i więcej. Wczoraj na posiedzeniu Komisji Oświatowej p. Wiceminister Weinfeld zaklinał się, że nie może udzielić funduszów na budowę szkół ludowych, bo Skarb Państwa pusty. Radbym usłyszeć zdanie p. Ministra Skarbu, bo dziwne jest, że tylko wtedy, gdy chodzi o pompowanie Skarbu Państwa na rzecz duchowieństwa Minister Skarbu milczy jak zaklęty i żadnych oświadczeń nie składa.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#JózefPutek">Powiedziałem, że projektowana ustawa ma charakter niekonstytucyjny. Już z uwagi na przepis art. 10 naszej konstytucji, wniosek uchwalenia takiego projektu ustawy powinien być natychmiast odrzucony. Według art. 10 konstytucji, wnioski i projekty ustawy, pociągające za sobą wydatki ze Skarbu Państwa muszą podawać sposób ich pokrycia. Niestety ani Zw. L. N., ani Komisja Skarbowo-Budżetowa, ani referent ks. Lutosławski, nie podają sposobu, któryby Ministrowi Skarbu umożliwił pokrycie wydatków, spowodowanych podwyższeniem płac duchowieństwa. Ale zato przychodzi do nas ks. Lutosławski z projektem ograniczenia praw Sejmu, jakie mu z mocy konstytucji przysługują. Nie Sejm bowiem miałby decydować, w jakiej wysokości i którym duchownym mają być podwyżki przyznane, tylko te uprawnienia Sejmu ma się przenieść na Radę Ministrów. Rada Ministrów po cichutku setki milionów księżom pouchwala, w Sejmie zaś szłoby to trudniej, bo tu opinia publiczna będzie miała ułatwioną kontrolę.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#JózefPutek">Ale już na skandal zakrawa projekt ks. Lutosławskiego, aby Skarb Państwa wypłacał księżom pensje za pośrednictwem biskupów, a nie urzędów państwowych. To jest niesłychane, żeby z biskupów robić instrument administracyjno-skarbowy. Oczywiście, że tym sposobem otwartą zostałaby droga przemożnej protekcji; ten ksiądz który staje „okoniem” biskupowi, tenby nie dostał podwyżki,...</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#JózefPutek">... ale za to ten, który zręcznie się będzie łasił, który będzie wiernym sługą i dobrym agitatorem wyborczym, temu niewątpliwie biskup pieniędzmi Skarbu Państwa kieszenie powypycha.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#JózefPutek">Zwalczaliśmy i zwalczać będziemy wszelkie uprzywilejowanie kleru w Polsce. O łaskę nie prosimy, gniewu się nie boimy. Stwierdzić musimy, że mimo naszych przestróg, duchowieństwo rzymskie w dalszym ciągu zabiega o swe uprzywilejowanie. Nie słyszymy wcale, aby księża grecko-katoliccy czy też pastorowie protestanccy, upominali się o podwyżki, tylko najlepiej wyposażony rzymsko-katolicki kler, pierwszy nie wstydzi się wyciągać rąk do ubogiego Skarbu Państwa po pieniądze.</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#JózefPutek">Ustaliliśmy w Konstytucji zasadę że „kościół w Polsce rządzi się swojemi prawami”. A w miesiąc po uchwaleniu tej zasady, kościół zamiast rządzić się swemi kościelnemi prawami, przedkłada przez swoich reprezentantów projekt sejmowej ustawy o podwyższeniu płac, gdy chodzi o przysporzenie dochodów chce się więc rządzić naszemi prawami. Jest to bardzo charakterystyczna postawa duchowieństwa.</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#komentarz">(Poseł Sawicki przerywa)</u>
<u xml:id="u-11.10" who="#JózefPutek">Panie Sawicki, pan jesteś „grabarzem” umarłych, idź Pan groby kopać, żywym daj Pan spokój.</u>
<u xml:id="u-11.11" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-11.12" who="#JózefPutek">Chyba mi nikt w tej Wysokiej Izbie nie zaprzeczy, że mamy tysiące księży kapitalistów, że mamy duchownych znakomicie uposażonych, a z drugiej strony i to jest smutną prawdą, że mamy szeregi duchownych ostatnich nędzarzy. Chodzą w podartych butach i podartych sutannach i nędzę swą wstydzą się nawet pokazać na światło dzienne. I dlaczegóż tak się dzieje? Dlatego, że wasza wyższa hierarchia kościelna nie dba o wprowadzenie jakiegoś ładu w administrację kościelną, oraz o sprawiedliwy podział bogactw kościoła. Czy biskupi nie mają mocy, aby obłożyć daniną duchownych lepiej uposażonych i tą drogą uzyskać odpowiednie dochody na uposażenie duchownych uboższych? Oni nie chcą wejść na tę drogę, oni wolą iść po linii mniejszego oporu prosto do Skarbu Państwa, mając nadzieję, że w tej Wysokiej Izbie znajdą jeszcze tylu pokornych i naiwnych, którzy na znak księży dźwigną ręce do góry i uchwalą wszystko, czego tylko księża zażądają.</u>
<u xml:id="u-11.13" who="#JózefPutek">Rozdawnictwo dóbr kościelnych jest w rękach biskupów; biskupi mają więc możność wpływania na bogaczy duchownych, by bodaj cząstkę z dochodów dla biednego duchowieństwa odstąpili. Tak się jednak nie dzieje. Idzie się do Skarbu Państwa, bo Rząd, o ile chodzi o duchownych, jest tak potulny, że zawsze zrobi to, czego sobie księża życzą.</u>
<u xml:id="u-11.14" who="#JózefPutek">Rozczulał się tu przed chwilą ks. Lutosławski, że biskup Wałęga ma tylko 4000 mk. miesięcznej pensji, ale zapomniał o tem ks. Lutosławski, że drugi biskup, Bilczewski posiada 30,000 morgów ziemi, nie licząc innych dochodów. A więc dopiero my mamy sprawiedliwy podział majątków w kościele przeprowadzać? Dlaczegóż sama ta instytucja stosunków nie ureguluje, dlaczego Bilczewski ma się opychać, a Wałęga z głodu zginąć?</u>
<u xml:id="u-11.15" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
<u xml:id="u-11.16" who="#JózefPutek">Biskup przemyski Pelczar, przed kilku dniami przysłał nam świstki papieru kolportowane w Sejmie, w których poucza posłów, jakie ich obowiązki, narzeka na wyzyskiwanie Ojczyzny do celów samolubnych, a wreszcie pisze taką uwagę:</u>
<u xml:id="u-11.17" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-11.18" who="#JózefPutek">„niektórzy nawet podatków płacić nie chcą, tak, że skarb polski przypomina dzisiaj owe chude krowy Faraona. Jest zatem obowiązkiem ludzi dobrze myślących, a najprzód Rządu i Posłów sejmowych, przyczyniać się do uleczenia ran i chorób Rzeczypospolitej”.</u>
<u xml:id="u-11.19" who="#komentarz">(Mówi:)</u>
<u xml:id="u-11.20" who="#JózefPutek">I oto ten sam biskup Pelczar, który tak ładny list do posłów napisał, posiada 10.000 morgów gruntu i ten bogacz też podchodzi do owych chudych krów Faraona, aby je podoić...</u>
<u xml:id="u-11.21" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
<u xml:id="u-11.22" who="#JózefPutek">Czy może dla księży z Poznańskiego jest ta ustawa potrzebna? I tam już z bliska przypatrzyliśmy się stosunkom. Panu Bogu pobudowali skromne kościółki, ale duchowieństwo mieszka tam w pałacach i urzęduje na wielkich folwarkach. I oto ci ludzie, którzy nie umieją, czy nie chcą rządzić się swojemi prawami kościelnemi, którzy nie umieją porządku u siebie zaprowadzić, przychodzą do Sejmu z żądaniem by obciążać i tak chudy Skarb Państwa. Dziś mamy taki stan rzeczy, że o chłopie małorolnym, na 2, 3 morgach gruntu, który żywi nieraz 8–10 dzieci, nikt nie pomyśli. Jeszcze inspektor podatkowy jakby na ironię przychodzi do tego chłopa z nakazem płacenia podatku osobisto-dochodowego w kwocie 8,10 i 15000 mk. jak np. w pow. podgórskim. Gdy jednak chodzi o księdza, nikt go o podatek nie pyta, ani też on sam żadnej deklaracji podatkowej nie składa. Oni wszyscy są biedni jakkolwiek na folwarkach siedzą i setki tysięcy dochodu z pogrzebów, ślubów, mszy i t. d. zbijają. Byłem niedawno w Trembowli, wskazano mi gospodarstwo tamtejszego proboszcza. 1.005 morgów użytkuje sam jeden człowiek, a chciwość jego już tak daleko się posunęła, że kazał rozebrać kaplicę, a cegłę uzyskaną z rozebranej kaplicy sprzedał miejscowemu żydowi, który z niej wybudował sobie kamienicę. Zaprowadzono mnie na to miejsce: „oto patrz pośle, to jest dom żydowski z kaplicy rzymsko-katolickiej. To pomnik hańby XX stulecia”.</u>
<u xml:id="u-11.23" who="#komentarz">(P. Duro: Święconą cegłę żydowi sprzedał!)</u>
<u xml:id="u-11.24" who="#JózefPutek">Nikt tu nie występuje przeciw biednym księżom. Wiem i stwierdzam, że są między duchowieństwem ubodzy, nędzni zwłaszcza wikariusze, ale przyczyną ich nędzy jest skąpstwo i chciwość proboszczów. O spuścizny po proboszczach prowadzą procesy w sądzie w Nowym Sączu rodziny i gospodynie. Słynna Aniela Kaganek, o której już w Sejmie mówiono, „urzędnik stanu cywilnego” w kancelarii proboszcza, prowadzi proces o przyznanie jej znacznego spadku po proboszczu.</u>
<u xml:id="u-11.25" who="#JózefPutek">Dlaczego wy wyklinacie tylko ludowców i socjalistów, a nie wyklinacie takich proboszczów, nadużywających swego urzędu kościelnego do wyzyskiwania bliźnich? Do tego już dochodzi, że mamy nawet wypadki, iż sądy karne muszą poskramiać chciwość księży. W Andrychowie w pow. wadowickim ks. Krzysica, proboszcz z gminy Wieprz został zasądzony, a to za sprzedaż zboża po paskarskich cenach na karę aresztu, zamienioną na paro tysięczną grzywnę. Interpelowano p. Prezydenta Ministrów i Generalnego Delegata Rządu, kiedy nareszcie usuną go z probostwa, bo niepodobna trzymać na takiem stanowisku paskarza. Do tego czasu jednak biskup nie usunął go, a p. Prezydent Ministrów jest w tem położeniu, że może powiedzieć słowa „non possumus”, że nic w tej sprawie zrobić nie może. Ten sam skazany ksiądz wchodzi na ambonę i powiada, że w Polsce mamy Rząd łajdacki, a chłop wet piastowiec, słysząc takie kazanie, zwątpił w Rząd p. Prezydenta Witosa, skoro Rząd ten nie ma tyle siły, ażeby takiego księdza z zajmowanego stanowiska usunąć.</u>
<u xml:id="u-11.26" who="#JózefPutek">Chciwość i skąpstwo duchowieństwa jest wprost bezprzykładna. Żałuję, że poseł Wójcik nie zapisał się do głosu, a byłby opowiedział żywot ks. Raźnego, proboszcza w Grabiu pod Wieliczką. Kosztem kilkudziesięciu tysięcy marek urządza on uczty odpustowe dla księży, a w czasie jednego z takich odpustów ojciec jego, niegdyś kmieć bogaty, który ostatni grosz wyłożył na kształcenie syna, teraz w roli pastucha na schodach przed plebanią zagryzał suchy kawał chleba, przypędziwszy krowy. Na te fakty patrzy lud. Wybaczcie Panowie, że wychodzimy na tę trybunę i przeciw waszym żądaniom się wypowiadamy. Nasze stanowisko jest usprawiedliwione, bo i polityczne motywy przemawiają przeciw uchwaleniu podwyżki. Skoro księża stają się funkcjonariuszami publicznymi, jeżeli Skarb Państwa ma łożyć na ich utrzymanie, to my wszyscy bez względu do jakiej partii należymy, mamy prawo i obowiązek domagać się od duchowieństwa, by przynajmniej pozory bezstronności w czasie urzędowania zachowywało. Ale jeżeli Wy chcecie, żebyśmy naszemi głosami uchwalili Wam podwyżkę poborów, a równocześnie ksiądz wejdzie na ambonę i z tej ambony za pieniądze przez nas uchwalone będzie nas wyklinał i zohydzał Sejm, posłów, Naczelnika Państwa, to jakim prawem ktoś śmie przychodzić do nas z żądaniem, żebyśmy ze Skarbu Państwa dawali pieniądze na taką propagandę?</u>
<u xml:id="u-11.27" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Bojko)</u>
<u xml:id="u-11.28" who="#JózefPutek">Odłączcie się od Państwa, a wtedy będziecie mogli wojować jak będziecie chcieli.</u>
<u xml:id="u-11.29" who="#komentarz">(Ks. Maciejewicz: Oddajcie nam środki nasze!)</u>
<u xml:id="u-11.30" who="#JózefPutek">Ks. Maciejewicz powiada: oddajcie nam nasze środki. Polska wam nic nie zabrała. Habsburg Józef II zabrał wam trochę majątków, Józef II był tym, który rozpróżniaczonych mnichów rozpędził, stworzył Wam fundusz religijny, z którego długie lata żyliście, aż go zjedliście i obecnie żądacie, aby Wam Państwo Polskie nowy taki fundusz kosztem podatników stworzyło, żebyście na nowo mieli z czego pompować. A apetyty są wielkie. Stronnictwo Kat. Lud. przedstawiło nam nowy projekt. P. Maślanka, jako ekspiację za to, że wystąpił od piastowców, a wstąpił do Str. Kat. Lud. przedłożył Sejmowi projekt ustawy o stabilizacji organistów. Proszę posłuchać jak wygląda ten projekt:</u>
<u xml:id="u-11.31" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-11.32" who="#JózefPutek">„Art. 1. Wszystkich organistów, pełniących funkcje przy kościołach lub szkołach publicznych, przejmuje się z dniem 1 kwietnia 1921 r. na etat państwowy.</u>
<u xml:id="u-11.33" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
<u xml:id="u-11.34" who="#JózefPutek">Art. 2. Organistom tym przyznaje się charakter urzędników państwowych na podstawie stosunku prawno-publicznego do Państwa.</u>
<u xml:id="u-11.35" who="#JózefPutek">Art. 3. Organistom przyznaje się następujące klasy poborów służbowych:</u>
<u xml:id="u-11.36" who="#JózefPutek">1) ze studiami niższemi — klasę XI z prawem awansu do klasy X i IX;</u>
<u xml:id="u-11.37" who="#JózefPutek">2) ze średniem wykształceniem — klasę X z prawem awansu do klasy IX i VIII;</u>
<u xml:id="u-11.38" who="#JózefPutek">3) z wyższem wykształceniem — klasę IX z prawem awansu do klasy VIII i VII”.</u>
<u xml:id="u-11.39" who="#komentarz">(Mówi:)</u>
<u xml:id="u-11.40" who="#JózefPutek">A więc Państwo, które ma przeszło pół miliona urzędników, miałoby jeszcze wszystkich organistów upaństwowić. Jak tak dalej pójdzie, do czego my dojdziemy? Może najlepiej byłoby powierzyć rządy w Państwie kapitułom a organistów porobić wiceministrami i wojewodami, wtedy w Polsce zapanuje wzorowy porządek.</u>
<u xml:id="u-11.41" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
<u xml:id="u-11.42" who="#JózefPutek">Z takiemi to projektami ma się odwagę wystąpić w Sejmie. Ale gdy na początku sesji sejmowej postawiliśmy wniosek w tej Wysokiej Izbie, o ustawowe uregulowanie opłat za pogrzeby, msze, śluby, a to celem ukrócenia wyzysku księży, posuniętego do ostatnich granic, to cóż się stało z tym wnioskiem? Oto ks. Lutosławski jako referent komisji przedłożył Sejmowi negatywne pisemne sprawozdanie o tym wniosku. Pisze ks. Lutosławski w tem sprawozdaniu, że Sejm nie ma prawa takiej ustawy uchwalić, ani wezwać biskupów by wejrzeli w stosunki, bo zdaniem jego:</u>
<u xml:id="u-11.43" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-11.44" who="#JózefPutek">„Sejm, w którym i niewierni i żydzi zasiadają, nie jest zgromadzeniem, któreby miało jakikolwiek tytuł występować jako rzecznik ludu katolickiego wobec jego własnych pasterzy”.</u>
<u xml:id="u-11.45" who="#komentarz">(Mówi:)</u>
<u xml:id="u-11.46" who="#JózefPutek">Jeśli zaś chodzi o pompowanie Skarbu Państwa dla duchowieństwa, to ten sam ks. Lutosławski staje się gorliwym propagatorem tego, nie bacząc, że w Sejmie zasiadają i Żydzi masony i inne farmazony. Oto jest wasza logika i wasza konsekwencja. Taką drogą nie zajdziecie daleko. Oddajcie najprzód majątki wasze na cele reformy rolnej, a wtedy Państwo o pensjach z Wami pomówi. Występując dziś z żądaniami podwyższenia pensji, nasuwacie uzasadnione podejrzenie, że usiłujecie i reformę rolną zabagnić i Skarb Pastwa wyzyskać.</u>
<u xml:id="u-11.47" who="#JózefPutek">To też nie będziemy głosować za tym projektem ustawy. Natomiast w imieniu klubu Lewicy P. S. L. pozwolę sobie zgłosić następującą rezolucję:</u>
<u xml:id="u-11.48" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-11.49" who="#JózefPutek">Sejm zwraca projekt ustawy o uzupełnieniu drożyźnianem uposażenia duchowieństwa katolickiego do Komisji Skarbowo-Budżetowej oraz wzywa tę Komisję do wypracowania nowego projektu ustawy, mocą której, nie powodując obciążenia Skarbu Państwa na czas dopóki dobra kościelne rozparcelowane nie zostaną, nałożono by na wielkie beneficja kościelne obowiązek przyczyniania się do uposażenia duchownych, nie posiadających beneficjów lub też posiadających beneficja niewystarczające na ich utrzymanie”. Skończyłem.</u>
<u xml:id="u-11.50" who="#komentarz">(Brawa na lewicy)</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#JakubBojko">Głos ma poseł Dreszer.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#ZygmuntDreszer">Wysoka Izbo! Jest tradycją w naszym Sejmie, że wszystkie wystąpienia prawicy, mające na celu klerykalizację Państwa w ten czy inny sposób, wywołują nadzwyczaj silny opór lewicy. Do tego stopnia stało się to tradycją, że kol. Lutosławski już w obecnej chwili wywołuje nieobecnego kol. Czapińskiego, ażeby stoczył z nim zwykły pojedynek. Mam jednak wrażenie, że w chwili obecnej nie jesteśmy świadkami tego zwykłego pojedynku, ale czegoś innego, co pod względem etycznym — darują Panowie to wyrażenie — stoi na tym samym poziomie, na jakim stali spadkobiercy Andrzeja Zamojskiego, procesujący się z Rządem polskim o kamienicę na Nowym Świecie. Notabene, rzecz jest o tyle gorszą, że autorzy ustawy, o której mówimy, nie tylko zgłaszają pretensje do Rządu i Państwa Polskiego w swojem imieniu, ale nawet i w imieniu innych wyznań.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#ZygmuntDreszer">Art. 1 proponowanej ustawy mówi wyraźnie o rozrachunku między Kościołem rzymsko-katolickim a Państwem Polskiem. Natomiast art. 4 brzmi:</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#ZygmuntDreszer">„Upoważnia się Radę Ministrów do uregulowania w analogiczny sposób uposażenia duchownych innych wyznań w stosunku do ogólnego wzrostu płac”. To znaczy, że jeśli w analogiczny sposób ujmuje się uregulowanie, to musi być analogiczna podstawa tego uregulowania, czyli że, jeśli w pierwszym punkcie ustawy jest powiedziane, że musi być rozrachunek między Kościołem katolickim a Państwem Polskiem to uznaje się z góry, apriorycznie, że taki sam rozrachunek musi nastąpić między wszystkiemi wyznaniami w Polsce a Państwem Polskiem.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#ZygmuntDreszer">To jest, wydaje mi się, rozumowanie całkiem logiczne, bo inaczej art. 4, o ile nie jest tylko demagogią i chęcią pozyskania posłów innych wyznań, w tej ustawie nie powinien się znaleźć.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#ZygmuntDreszer">Ale przejdę do istoty rzeczy: do wstępu do art. 1, do owej podstawy faktycznej całej ustawy. Proszę Panów, gdyby była mowa o tem, że na skutek uregulowania przez Konstytucję stosunków pomiędzy Państwem Polskiem, a Kościołem rzymsko-katolickim, należy na konto przyszłej należności wypłacić pewien dodatek drożyzniany duchowieństwu, wtedy przedstawiciele prawej strony Izby, popierając to, staliby na stanowisku konstytucyjnem. Z chwilą jednak kiedy przechodzimy do rozrachunku musimy sprawę postawić inaczej i zastanowić się nad pytaniem, jakie postawił przed chwilą ks. poseł Lutosławski posłowi Putkowi — czy można dziedziczyć po złodzieju? Jeśli chodzi o to święte dziedzictwo kościoła katolickiego, to przecież do niego należą także i te dobra pojezuickie, które stanowiły podstawę pierwszego ministerium oświaty w Polsce — Komisji Edukacyjnej.</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#komentarz">(P. ks. Lutosławski: Za zgodą papieża)</u>
<u xml:id="u-13.7" who="#ZygmuntDreszer">Ja nie wiem, jak to było z tą zgodą papieża, ale mam wrażenie, że ze zgodą papieża były również czynione i inne rzeczy jednak już nie przez Polskę. Jeśli chodzi ks. Lutosławskiemu o zgodę papieża, co do postępowania rządu rosyjskiego, to przypomnę wspaniały obraz rozmowy Kordiana z papieżem.</u>
<u xml:id="u-13.8" who="#komentarz">(Ks. Lutosławski: To jest poezja).</u>
<u xml:id="u-13.9" who="#ZygmuntDreszer">Prawda, że to jest poezja, ale ta poezja jest duszą narodu, i naród w tę poezję wierzy. Jeśli chodzi o prawo międzynarodowe, to nie wiem, czy św. Kościół katolicki i głowa jego — papież — mógłby ze złodziejami utrzymywać stosunki. Proszę przypomnieć sobie ten fakt, że w ciągu całego istnienia caratu rosyjskiego nie było okresu, ażeby w Petersburgu nie było nuncjusza.</u>
<u xml:id="u-13.10" who="#komentarz">(Głosy: Co, kiedy to było? A to się Pan zasypał)</u>
<u xml:id="u-13.11" who="#ZygmuntDreszer">O, przepraszam, zaraz Panom przypomnę. Np. nuncjusz papieski był na koronacji Mikołaja II.</u>
<u xml:id="u-13.12" who="#komentarz">(Głos: E, to był tylko jeden wypadek)</u>
<u xml:id="u-13.13" who="#ZygmuntDreszer">Właśnie mnie chodzi tylko o wypadki. Powiedziałem o uznaniu przez św. Kościół katolicki caratu rosyjskiego i o obecności nuncjusza, stwierdziłem to i nikt mi nie zaprzeczy, że te stosunki były nawet tak bliskie, że car rosyjski składał wizytę w Watykanie po powitaniu. Te fakty świadczą o tem, że wszystko co się działo w Rosji, było uznane przez Rzym.</u>
<u xml:id="u-13.14" who="#ZygmuntDreszer">Idźmy dalej. Księża z prawicy znają bardzo dobrze działalność ks. Metropolity Szeptyckiego, którą każdy z was Panowie potępia, ale żaden nie będzie śmiał i nie będzie mógł zaprzeczyć temu, że jednak metropolita Szeptycki działał w porozumieniu ze Stolicą Apostolską. I te wielkie plany nawrócenia Rosji i Ukrainy na unicki katolicyzm, które dziś zaczynają przybierać bardzo niebezpieczny charakter dla Państwa Polskiego, powstają za zgodą Stolicy Apostolskiej: ponad głową Polski podaje się rękę Rosji. A więc: Polsce przedstawia się rachunki, których nie śmiało się zgłosić rządowi rosyjskiemu, któremu ani na pięć minut nie śmiano się ostro przeciwstawić w sprawie prześladowań, natomiast Polsce nie zdaje się sprawozdań z akcji pseudo-unickiej, wyjątkowo szkodliwej i przykrej dla Państwa Polskiego, nie zdaje się również sprawozdań z tych wszystkich upoważnień, jakie się daje metropolicie Szeptyckiemu, oraz jezuitom dla robótek nawet u nas na kresach.</u>
<u xml:id="u-13.15" who="#komentarz">(Marszałek obejmuje przewodnictwo).</u>
<u xml:id="u-13.16" who="#ZygmuntDreszer">Proszę Panów, w tych warunkach żądać jakiejś pomocy specjalnej w tej formie, by pieniądze dostały się do rąk księży biskupów, jest to żądać nic innego, tylko tego, żeby część tych pieniędzy poszła do Rzymu na Świętopierze, a stamtąd przeszła do rąk agitatorów na robotę w Rosji.</u>
<u xml:id="u-13.17" who="#komentarz">(Głos: Dla dzieci!)</u>
<u xml:id="u-13.18" who="#ZygmuntDreszer">Nie wiem, o jakich dzieciach ksiądz może mówić, gdy ks. Szeptycki jeździ po Europie nie w sprawach pedagogicznych. Otóż w tym punkcie sprawa jest postawiona zupełnie fałszywie: rozrachunek między Polską a Kościołem już na podstawie przedawnienia został uregulowany. Rozrachunek taki w analogicznej zupełnie sytuacji wobec spadkobierców Zamojskiego zdecydował sąd polski, na który Panowie zawsze się powołujecie, uznał za rzecz niesłuszną, niepożądaną, wręcz szkodliwą i nawet nieetyczną. Tak ta rzecz została osądzona. To, co jest prawdziwe w stosunku do Zamojskiego, jest prawdziwe i w stosunku do kurii rzymskiej, dla tej przyczyny, że etyka jest tylko jedna.</u>
<u xml:id="u-13.19" who="#komentarz">(Ks. Maciejewicz: O etyce zaraz pomówimy)</u>
<u xml:id="u-13.20" who="#ZygmuntDreszer">Co do części drugiej, to chodzi o ten ustęp, który mówi o ogólnej wypłacie pieniędzy biskupom. Pomijam już kwestię zużytkowania tych sum, co do których kontroli kościół katolicki nie przyjmie. Ale chodzi mi jeszcze o rzecz jedną. To, co się nazywa walką klasową, jest również dobre wśród robotników, jak wśród księży. Wystarczy tylko pocichu pomówić z wikariuszem o stosunku do proboszcza, pomówić o ciężkim bycie wikariusza, niejednokrotnie obdzieranego ze skóry przez proboszcza, żeby sobie zdać sprawę z tego, czem będzie wykonanie tej ustawy, jeżeli ona przejdzie w tej formie. Od biskupa pieniądze przejdą do dziekana, od dziekana do proboszcza, ale czy od proboszcza przejdą zawsze do wikariusza, w to bardzo wątpię.</u>
<u xml:id="u-13.21" who="#ZygmuntDreszer">Jeżeli istotnie księża katoliccy, jako urzędnicy stanu cywilnego, mają otrzymywać od Rządu pensję, to powinni otrzymywać, jako urzędnicy, to znaczy powinniśmy mieć ustawę tę zupełnie szczegółowo omawiającą wynagrodzenie każdego i każdy funkcjonariusz osobiście powinien ową pensję otrzymywać. Jednakże proszę Panów, konsekwencją wypłaty przez Rząd Polski pewnych sum na instytucję bądźcobądź nie państwową, jest podleganie tej instytucji Izbie Kontroli Państwa. Jest rzeczą jasną, że jeżeli Państwo pieniądze daje, to musi sobie zastrzec kontrolę nie tylko użytkowania tych pieniędzy, ale kontrolę finansowego działania całej instytucji. Tak się dzieje stale i Panowie tego ściśle przestrzegacie w stosunku do każdej instytucji, która pieniądze od Państwa bierze.</u>
<u xml:id="u-13.22" who="#komentarz">(P. ks. Lutosławski: Ale oburzacie się na to jeżeli idzie o kooperatywę kolejową)</u>
<u xml:id="u-13.23" who="#ZygmuntDreszer">Nie oburzamy się wcale i nawet ksiądz może prowadzić tę kontrolę, jeżeli potrafi. Konsekwencją zatem takiej ustawy, jest poddanie Kościoła kontroli Państwa, i w tym celu musielibyśmy stworzyć paragraf, mówiący, że wszelkie rachunki parafii i episkopatu podlegać będą kontroli Izby Kontroli Państwa. Mając gwarancję, na co pieniądze będą użyte, oraz, że księża, jako urzędnicy będą mieli tylko pensję od Państwa, a nie będą liczyć na inne dochody, moglibyśmy głosować za taką ustawą.</u>
<u xml:id="u-13.24" who="#ZygmuntDreszer">Jest jeszcze jedna rzecz ważna. Nie wiem, czy prawdziwe są informacje, które się ukazały w pismach co do olbrzymich sum, jakie mają być wypłacane dwum naszym kardynałom, biskupom i księżom. Nie wiem, ile jest w tem prawdy i chciałbym, ażeby ksiądz referent w tej sprawie kategorycznie się wypowiedział, bo te rzeczy w tej formie pozostać nie mogą. Informacje, które ukazały się w prasie mówią, że kardynałowie mają mieć wynagrodzenie trzy razy większe, niż Naczelnik Państwa. Wydają mi się one fałszywe. Chyba tak daleko apetyty biskupów i księży, mających bądź co bądź poboczne dochody, nie idą. Chciałbym, ażeby zaprzeczono tej informacji, dla tego, że wówczas moglibyśmy się zorientować, o jakie sumy w tej ustawie chodzi. Jeśli tak jest, jak pisma podają, to chodzi o sumy nadzwyczaj wielkie i byłoby daleko lepiej, ażeby pieniądze te wydać na szkolnictwo.</u>
<u xml:id="u-13.25" who="#ZygmuntDreszer">W tym względzie muszę zwrócić uwagę na to, że gdy u wojewody lubelskiego, zastanawialiśmy się nad kwestią szkolnictwa na Kresach, okazało się, że za cały czas istnienia Państwa Polskiego, z 40 i kilku szkół w pow. Chełmskim odbudowano 7 dla tej prostej przyczyny, że Rząd Polski nie ma pieniędzy. Jeżeli zdamy sobie sprawę, że oświata znaczy bardzo dużo nie tylko dla nas, ale i dla kościoła katolickiego, to mam wrażenie że byłoby rzeczą lepszą i zdrowszą, żeby kościół katolicki tych 300 rublowych dotacji zrzekł się i te pieniądze przeznaczył na szkolnictwo.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma ks. Kotula.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#KazimierzKotula">Wysokie Sejmie! Duchowieństwo przez dłuższy czas organizowania się Rzeczypospolitej nie odzywało się do Sejmu i nie prosiło o żadne subwencje; jedni żyli dotychczas z tego co im dają dobra kościelne, a inni, muszą to wszyscy Panowie przyznać, jak księża wikariusze i księża pracujący przy seminariach, musieli cierpieć i cierpią dotychczas wielką nędzę.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#KazimierzKotula">Dopiero teraz Zw. L. N. postawił wniosek, ażeby sprawę uposażenia duchowieństwa uregulować w stosunku do wzrastającej drożyzny w całem państwie. Jeden z mówców zaznaczył, że wniosek ukazał się na skutek namowy z Małopolski. Pewnie, że w Małopolsce wśród księży wikariuszy i ekspozytów jest wielka nędza, to pewne, ale jest ona i wśród księży w Królestwie i zdaje mi się, że wniosek miał na myśli zarówno Wielkopolskę jak Małopolskę i Królestwo, bo wszędzie księża, a szczególniej wikariusze, są w wielkiej potrzebie.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#KazimierzKotula">Przy rozpatrywaniu tego wniosku o przerachowaniu dawnych poborów niektórzy z mówców stanęli na fałszywem stanowisku, mianowicie zarzucili wnioskowi, że domaga się dodatków z funduszów państwowych. Ci przedmówcy zapomnieli o tem, że kościół katolicki miał w czasach polskich wielkie dobra tak w Królestwie, jak w Galicji i w Wielkopolsce i że te dobra państwa zaborcze zagarnęły, administrowały niemi i dobra te teraz przeszły w posiadanie Rządu polskiego. Z tych dóbr zagarniętych państwa zaborcze ciągnęły dochody, z których wypłacały duchowieństwu pobory, dosyć małe, ale jak na owe czasy mogły one wystarczyć na liche utrzymanie duchowieństwa. Te dobra ulokowane w lasach, folwarkach, w b. funduszu religijnym austriackim. rosyjskim i pruskim teraz przejęło na siebie Państwo Polskie. Folwarki dzierżawi, albo też samo niemi zarządza, a w wielu wypadkach parceluje, jak można dowiedzieć się o tem, z Monitora, który ustawicznie ogłasza, że Urząd Ziemski jakiś folwark poduchowny rozparcelował nielegalnie, bo wbrew ustawie sejmowej, która mówi, że te dobra mogą być rozparcelowane tylko po porozumieniu się ze Stolicą Apostolską.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#KazimierzKotula">Państwo to wszystko posiada, ciągnie z tego wielkie dochody. A tymczasem Państwo poborów wyznaczonych przez dawne rządy nie podwyższa duchowieństwu w tym stosunku, w jakim wzrosły dochody z tych dóbr. Duchowieństwo nie domaga się więc od Państwa, żeby płaciło mu na utrzymanie z podatków obywateli, ale domaga się, ażeby z dochodów z dóbr poduchownych, zabranych przez rząd rosyjski, austriacki czy pruski, z tych dochodów, które mogłyby dać duchowieństwu takie pensje jakie pobierają najwyżsi urzędnicy w Państwie, podnieść pobory duchowieństwa i przerachować je według obecnych warunków drożyźnianych.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#KazimierzKotula">To jest błąd pierwszy, jaki Panowie przedmówcy popełnili, twierdząc, jakoby się duchowieństwo domagało poborów z podatków obywateli i z łaski Państwa. Gdyby Kościołowi oddano wszystkie dobra, zabrane przez rządy zaborcze i gdyby kościół sam niemi zarządzał, wówczas księża mieliby takie utrzymanie, żeby Panów ani o jeden fenig nie prosili.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#KazimierzKotula">Drugi zarzut przeciw temu wnioskowi podniesiony ten, że kościół ma jeszcze tyle dóbr, iż mógłby z nich utrzymać biednych księży. Przyznaję, że w Małopolsce i w Wielkopolsce niektórzy proboszczowie mają dosyć znaczne beneficja i mieliby wielkie dochody, a nawet niektórzy je mają.</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#KazimierzKotula">Ale niektórzy proboszczowie te folwarki wydzierżawili, zwłaszcza w Małopolsce, na Pomorzu i w Poznańskiem,...</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#komentarz">(P. Smoła: Wydzierżawili żydom)</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#KazimierzKotula">... może się i to zdarzało, ja tego wcale nie pochwalam. Otóż jeśli wydzierżawili swoje ziemie i te kontrakty ustawą sejmową zostały przedłużone, to księża z folwarków tych nie mają dziś nawet takich dochodów, ażeby za nie utrzymać jednego parobka na folwarku. Jeśli niektórzy proboszczowie sami gospodarują, a takich jest bardzo mało, bo zwykle wydzierżawiają, to ci rzeczywiście mogą mieć znaczne dochody. Ale zwracam uwagę na to, że dochody z folwarku nie szły i nie idą na rzeczy złe, bo na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej istnieją rozmaite ochronki, bursy, instytucje dobroczynne, instytucje pożyteczne, które powstały przeważnie z dochodów kościelnych.</u>
<u xml:id="u-15.9" who="#komentarz">(Głos: Czy to prawda?)</u>
<u xml:id="u-15.10" who="#KazimierzKotula">Może Pan tych stosunków nie zna, niech Pan weźmie tylko statystykę, a przekona się, że to jest prawdą.</u>
<u xml:id="u-15.11" who="#KazimierzKotula">Panowie podnosili tutaj, że arc. Bilczewski np. ma wielkie dobra, jak również i biskup Pelczar i że mogliby z tych dochodów biednych księży utrzymywać. Lecz niech Panowie zwrócą na to uwagę, że arc. Bilczewski z dochodów swoich dóbr we wschodniej Małopolsce wybudował setki kaplic i w ten sposób tysiące Polaków ochronił od wynarodowienia, od przejścia na obrządek grecki, że biskup Pelczar z dochodów, jakie ma, pozakładał rozmaite instytucje dobroczynne, restaurował kościoły, założył małe seminarium, szkołę gospodarstwa domowego dla dziewcząt dla całego powiatu przemyskiego i tę szkołę sam utrzymuje. Tak samo każdy z biskupów, który ma dochody, obraca je właśnie na takie dobre cele, z których synowie ludu polskiego przeważnie korzystają. Wiele bardzo inteligencji naszej zawdzięcza wykształcenie swoje i to, że zajmują obecnie wybitne stanowiska, właśnie tym dochodom z dóbr kościelnych. Mógłbym nawet wskazać z pośród naszych posłów takich, którzy tym dochodom z dóbr kościelnych zawdzięczają swoje wykształcenie i piastowanie obecnego stanowiska.</u>
<u xml:id="u-15.12" who="#komentarz">(Głos: Czy nawet na lewicy możecie nam pokazać takich?)</u>
<u xml:id="u-15.13" who="#KazimierzKotula">I na lewicy i na prawicy. Jeśli księża mają jakieś dochody, to one na złe cele nie idą, ksiądz tych pieniędzy z sobą do grobu nie zabierze, ale idą one na cele publiczne, społeczne — na cele dobre. Nie zaprzeczam, że mogą być wyjątki, ale przecież te wyjątki tylko regułę potwierdzają.</u>
<u xml:id="u-15.14" who="#KazimierzKotula">Powołujecie się Panowie na to, że księża mają dochody od stuły, że zbierają kolendy i mają inne uboczne dochody. Pod tym względem są rozmaite stosunki w różnych dzielnicach. I tak w b. Królestwie opłaty od stuły są znacznie większe niż w Małopolsce i Wielkopolsce, natomiast tam opłaty te są tak małe, że za nie nie można nawet jednorocznego dziecka utrzymać, a cóż dopiero mówić o dorosłym człowieku. Kiedy jeden z proboszczów w Małopolsce wziął za pogrzeb 30 mk., to tu kol. Putek, który tak wymownie w tej sprawie przemawiał, wniósł interpelację, iż proboszcz dopuścił się ogromnego zdzierstwa. Jeśli taki proboszcz ma 10 pogrzebów rocznie to macie panowie 300 mk. rocznie dochodu. Co to znaczy?</u>
<u xml:id="u-15.15" who="#komentarz">(Głosy: Opłaty od stuły w Królestwie są większe)</u>
<u xml:id="u-15.16" who="#KazimierzKotula">Opłaty od stuły w Królestwie może są większe, ale tu księża mają bardzo mało gruntu, przeważnie posiadają ogródek 5–6 morgowy, najwyżej może 10 morgowy. Sami Panowie gospodarze osądzicie, że na takich gospodarstwach 5–6 morgowych księża, którzy przecież zwyczajnie sami gospodarować nie umieją, utrzymać się nie mogą, gdyż nie mają z nich żadnych prawie dochodów, a służby nie utrzymują, ażeby jakiś użytek z tego gospodarstwa wyciągnąć.</u>
<u xml:id="u-15.17" who="#KazimierzKotula">Powołujecie się Panowie tak samo na kolendy, że księża z nich mają dochody. Otóż mybyśmy woleli zrezygnować z tych opłat od stuły i z tych kolend, z tej całej żebraniny, gdyby księża mieli zapewnione utrzymanie z dóbr kościelnych i z funduszu religijnego, jaki się dziś znajduje w rękach państwowych.</u>
<u xml:id="u-15.18" who="#KazimierzKotula">Mówi się często, że księża nie ponoszą ciężarów państwowych. Muszę zatem stwierdzić, że w Małopolsce księża płacą podatki i że duchowieństwo ponosiło wszystkie ciężary na wojsko, a kiedy przyszła rekwizycja koni, to proboszczom przeważnie nasamprzód zabierano konie do wojska.</u>
<u xml:id="u-15.19" who="#komentarz">(Głosy: Przeciwnie było)</u>
<u xml:id="u-15.20" who="#KazimierzKotula">Księża posłowie pierwsi za tem agitowali, ażeby to Sejm uchwalił i tę uchwałę księża wykonali. A więc księża ciężary ponoszą: jeśli tutaj w Królestwie duchowni ich nie ponoszą, to widocznie nie mają dochodów określonych, ażeby można było na nich podatki nałożyć; gdyby mieli większe grunta, płaciliby większe podatki.</u>
<u xml:id="u-15.21" who="#KazimierzKotula">Zarzucacie Panowie księżom ogromną chciwość. Przyznaję, że może takie wypadki mogły się zdarzyć i pomiędzy księżmi, ale ogólnie twierdzić tego nie można. Bo zważcie Panowie na to, że plebanie służą jako hotele i restauracje dla wszystkich urzędników, którzy przyjeżdżają z miast, jak również dla rozmaitych komisji; każdy biedak przychodzi do księdza, każdy komitet zbierający rozmaite składki zwraca się do księży i oni zwykle dają początek. W funduszach zebranych przez różne instytucje dobroczynne najwięcej jest pieniędzy księży — o tem można się łatwo przekonać ze sprawozdań. A jeśli Panowie zważycie na to, ze ubranie dla księży jest dziś niesłychanie drogie, jak również służba i t. p., jeśli ksiądz niema stałego dochodu, stałej pensji, ażeby utrzymać siebie i dać wikt swemu wikaremu, to przecież musi coś brać od ludu, ażeby wyżyć.</u>
<u xml:id="u-15.22" who="#KazimierzKotula">A już zupełnie wyjątkowe stosunki panują na wschodnich kresach Rzeczypospolitej, mianowicie we Wschodniej Małopolsce. Tworzy się tam masa rozmaitych ekspozytur, ekspozyci obecnie biorą 70 mk. miesięcznie. Jeśli zważymy, że ci księża nie mogą brać żadnych opłat kościelnych od ludzi, bo by ich do Kościoła zrazili, jeśli się zważy, że ksiądz żadnego stypendium nie dostaje, bo lud jest biedny i żadnych prestacji dla księży nie da, to Panowie poznacie, w jak strasznem położeniu są biedni księża ekspozyci.</u>
<u xml:id="u-15.23" who="#KazimierzKotula">Jeżeli w takim stanie ich pozostawimy, to nie zostanie im nic innego, jak tylko prosić o przeniesienie z tych posad, bo nie będą mogli wyżyć i chyba pójdą na inne posady, aby się utrzymać. Skutek tego mamy już w djecezji lwowskiej, we wschodniej części djecezji przemyskiej, a zdaje się że i na kresach wschodnich w Królestwie. Mianowicie, młodzież która kończy gimnazja, nie chce się garnąć do stanu duchownego. I proszę Panów we Lwowie, w djecezji lwowskiej, która straciła w r. 1920, 100 księży a teraz od początku roku 30, na czwartym kursie jest 4-ch kandydatów, podczas, gdy dawniej było 28, 30, 35. W Przemyślu dawniej było 30, teraz jest nie więcej, jak 12; w Tarnowie 10, w Krakowie 8. Takie są obecnie stosunki. I jeżeli uposażenie nie będzie lepsze, jeśli będziemy narażeni na prześladowanie, to skutek będzie ten, że młodzież do stanu duchownego nie pójdzie, a biskupi będą musieli zwijać parafie i po kilka parafii łączyć w jedną.</u>
<u xml:id="u-15.24" who="#KazimierzKotula">Zarzucacie Panowie, że duchowieństwo niejednokrotnie zwalcza pewne partie ale duchowieństwo jest do tego powołane...</u>
<u xml:id="u-15.25" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
<u xml:id="u-15.26" who="#KazimierzKotula">Pozwólcie Panowie, jest powołane do walki z tem, co ze stanowiska kościoła uzna za złe, i jeżeliby księża od tego obowiązku się uchylali, ta w takim razie nie spełniliby swojego wzniosłego powołania.</u>
<u xml:id="u-15.27" who="#KazimierzKotula">Mówicie Panowie: Odłączcie kościół od państwa, niech się kościół sam rządzi. Lepsze byłoby odłączenie kościoła od państwa, niż gnębienie kościoła przez państwo, i gdyby to gnębienie i te prześladowania miały nastąpić, to byśmy się na odłączenie w tym wypadku zgodzili. Ale jeżeli Panowie to odłączenie rozumieją w ten sposób, ażeby wszystko kościołowi zabrać a potem chcecie kościół zostawić samemu sobie i chcecie jeszcze narzucać mu prawa dodatkowe krępujące go, to my się na to zgodzić nie możemy. Przecież uchwaliliście Panowie w reformie rolnej, że dobra kościelne mają być rozparcelowane; mówicie, że kościół nie potrzebuje zupełnie dóbr poduchownych to przecież tem samem potwierdzacie swoją zasadę, że chcecie kościół obrać ze wszystkiego co posiada, a potem dopiero ogołoconego zupełnie ze wszystkiego, co posiadał, zostawić samemu sobie i jeszcze gnębić go krępującemi prawami. Na taki rozdział się nie zgodzimy. Jeżeli chcecie rozdziału Kościoła od Państwa — co nie leży w naturze prawa kościelnego, bo stosunek Kościoła do Państwa powinien być taki jak duszy do ciała, jedna instytucja powinna pomagać drugiej, to należałoby oddać wszystko, co kościołowi państwa zaborcze zabrały, a co jest obecnie w posiadaniu państwa — wtedy byśmy się zgodzili na ten rozdział.</u>
<u xml:id="u-15.28" who="#komentarz">(Głos: To już przedawnione)</u>
<u xml:id="u-15.29" who="#KazimierzKotula">To się nie przedawniło, kościół nigdy nie powiedział, że się na zabór zgadza.</u>
<u xml:id="u-15.30" who="#komentarz">(P. Smoła: A to bardzo ładnie)</u>
<u xml:id="u-15.31" who="#KazimierzKotula">Kościół oprócz dóbr, ulokowanych w ziemi i lasach, ma jeszcze fundusz religijny w złocie ulokowany. Taki fundusz istniał w Austrii i Rosji. Rosyjski według traktatu pokojowego w Rydze został przelany do funduszów Państwa Polskiego. Musimy się upomnieć u Rządu ażeby zażądał też od Austrii funduszu religijnego, który jest ulokowany w złocie i znajduje się w Salcburgu. Niestety, nasz Rząd mało się interesuje tą sprawą, nie stara się wydostać tego funduszu a na tem traci kościół. Oprócz złota kościół ma inne rozmaite dobra w Austrii, i tak np. istniał w Wiedniu zakład naukowy dla duchowieństwa świeckiego, który posiadał wspaniałą bibliotekę p. n. Frintaneum, a tymczasem Rząd nie troszczy się ażeby część tej biblioteki przypadającą na Polskę odebrać i przenieść do Polski. Dlatego, korzystając ze sposobności przemówienia, zwracam się do Rządu, ażeby o tych rzeczach pomyślał i nie pozwolił pokrzywdzić Polski, która przez Czechów, Chorwatów i t. p. niejednokrotnie była bardzo pokrzywdzona.</u>
<u xml:id="u-15.32" who="#KazimierzKotula">Panowie zarzucacie wnioskowi Zw. L. N., że nie określa wyraźnie, ile ma dostać każdy z kapłanów i że te fundusze mają być oddane do rozporządzenia samych bskupów. Ażeby usunąć ten pierwszy zarzut Klub Katolicko-Ludowy pozwolił sobie postawić poprawkę, żeby, usuwając drugi artykuł, wprowadzić inny rozrachunek tego dodatku. Mianowicie proponujemy, ażeby przerachować dawne pobory przedwojenne tak, ażeby za 100 rubli — 216 mk. — 250 kor. płacić 10,000 mk. Sami Panowie przyznacie, że nie jest to obliczenie zbyt wysokie.</u>
<u xml:id="u-15.33" who="#KazimierzKotula">Nadto nasza poprawka domaga się, ażeby te dodatki, które czyto Sejm, czy Rząd po 11 listopada 1918 r. przyznał duchowieństwu, a jest ich zresztą bardzo mało, przerachować tak, ażeby je pomnożyć 15 razy. Może Panowie powiecie, że to jest zbyt wiele, ale powiem Panom, że dodatki przyznane urzędnikom podniesione są o 20 razy, a my żądamy przerachowania tylko 15 razy.</u>
<u xml:id="u-15.34" who="#KazimierzKotula">Jeszcze zarzucacie Panowie to, że niektórzy proboszczowie mają wielkie dochody i nie potrzebują tego dodatku. Nie wszyscy księża w Małopolsce brali pobory z funduszu religijnego. Ten proboszcz, który miał duże dochody z parafii, z funduszu religijnego już nic nie dostawał i oczywiście i teraz nie dostałby zwyżki. Natomiast ci proboszczowie, którzy mieli większe dochody, niż były określone w ustawie państwa austriackiego pensje, musieli dopłacać ze swoich dochodów do funduszu religijnego. Wszyscy wikariusze brali pensję albo od swoich proboszczów, którzy mieli wielkie dochody, albo z funduszu religijnego, i ci otrzymaliby teraz to przerachowanie.</u>
<u xml:id="u-15.35" who="#KazimierzKotula">Sprawa tego przerachowania jest pilna, zależałoby nam na tem, ażebyście Panowie już dzisiaj ten wniosek z naszą poprawką uchwalili. Duchowieństwo dla sprawy narodowej w czasie ucisku cierpiało wiele, pracowało i starało się ducha narodowego podtrzymać i sami Panowie przyznacie, że właśnie w kościele tego ducha narodowego podtrzymano. Gdybyście Panowie wahali się w uchwaleniu tego wniosku, to byłby to dowód jakiejś nieżyczliwości Sejmu dla duchowieństwa i braku zaufania do duchowieństwa.</u>
<u xml:id="u-15.36" who="#komentarz">(Głos: To tylko oszczędność)</u>
<u xml:id="u-15.37" who="#KazimierzKotula">Prawda, skarb jest w ciężkiem położeniu, ale tym biedakom, którym brak dziś na kupienie sutanny i obuwia, ułatwi się życie, a przez to nasz skarb nie zubożeje, bo duchowieństwo swoją pracą i poświęceniem dla sprawy katolickiej i narodowej stokrotnie Ojczyźnie się wypłaci. Dlatego proszę Wysoki Sejm, ażeby wniosek Komisji Skarbowo-Budżetowej z poprawką naszego Klubu Kat. Ludowego był łaskaw przyjąć i uchwalić.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Zamorski.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#JanZamorski">Wysoki Sejmie! Rozprawa z rzeczowej przemieniła się w zasadniczą. Zamiast zbadać, czy wniosek odpowiada potrzebie, czy należy w nim zrobić jakieś poprawki, zaczęto zastanawiać się wogóle nad rolą duchowieństwa w narodzie polskim i rozumie się, że zależnie od przekonań partyjnych, jedni mają ochotę w czambuł duchowieństwo potępić, drudzy gotowi są w czambuł duchowieństwo stawiać na najwyższym piedestale. Ponieważ jednak do tej chwili przeważnie mówcy odmawiali duchowieństwu wszelkich praw i zasług wobec narodu polskiego, godzi się przypomnieć i drugą stronę.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#JanZamorski">Nie będę przypominał dawnych dziejów, w których jednak, od Częstochowy zacząwszy, najważniejsze, najchlubniejsze, najpiękniejsze karty dziejów Polski związane są ze wspomnieniem księdza polskiego, czy się nazywał Kordecki, czy ks. Marek, czy inaczej.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#komentarz">(Głos: Kossakowski)</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#JanZamorski">Ale biorę czasy dzisiejsze. Wszyscy podziwiamy odporność ludu śląskiego, który po 600 latach przypomniał sobie, że jest polski i odważył się głosować za Polską. Kto, gdzie i kiedy przez te 600 lat potrafił w nim utrzymać najprzód język, ażeby później po wzmożeniu się uświadomienia, na tym języku jak na fundamencie budować także jego przynależność narodową? Kto był na Górnym Śląsku, ten wie, że język polski ocalał tylko dzięki kościołowi, bo ostatnie i jedyne jego ocalenie było w tym kościele, w śpiewie, w psalmach i kazaniach, jakie ten człowiek raz na tydzień słyszał. I ta praca narodowa, przez to, że była prowadzona wiernie w języku polskim, przez to, że w pieśniach i psałterzach zachowano jeszcze do dnia dzisiejszego nie skażony język XVI w. w tych okolicach, ułatwiła później, lat temu 30–50, rozpoczęcie uświadomienia narodowego i ona to zdziałała, jak arka przymierza między dawnemi i nowemi laty, że ten lud dziś odważył się wbrew wszystkim gwałtom głosować za Polską.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#JanZamorski">A jeśli przypomnę Podlasie, to męczeńskie Podlasie, o którem wiedziała lat temu kilkanaście i kilkadziesiąt Polska cała, z którem razem płakała ta cała Polska, to jednak należy pamiętać, że tam ksiądz, jako najważniejszy i najwybitniejszy okaz buntownika, był wiecznym więźniem i jako ten więzień wytrwał; że zwykłe ceremonie kościelne i bractwa kościelne uważane były za bunt i były prześladowane i temu księdzu bez paszportu gubernialnego niewolno było opuścić swojej siedziby, ażeby do sąsiada zajechać, a on trwał jak żołnierz na posterunku, który wszyscy opuścili. I dlatego ten posterunek dziś wraca do Polski.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#komentarz">(Głos z lewicy: To było ich obowiązkiem)</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#JanZamorski">Nie wszyscy panowie spełnili obowiązek, ale duchowieństwo na Podlasiu spełniło całkowicie swój obowiązek.</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#komentarz">(Głos z lewicy: Pan nie zna Podlasia, więc nie może Pan o tem mówić)</u>
<u xml:id="u-17.8" who="#JanZamorski">A jeśli przypomnę teraz, co się działo w ziemi Czerwieńskiej, gdzie jedna parafia polska oddzielona była od drugiej o trzydzieści i więcej kilometrów, mając po drodze co kilka kilometrów parafię ukraińsko-unicką, gdzie trzeba było nadzwyczajnego poświęcenia, żeby ludność obrządku łacińskiego jednak utrzymać przy obrządku łacińskim, który był równoznaczny z narodowością, tam pierwszym rycerzem polskości był i jest do dzisiaj ksiądz.</u>
<u xml:id="u-17.9" who="#komentarz">(Głos: A kardynał Bertram?)</u>
<u xml:id="u-17.10" who="#JanZamorski">Polski ksiądz, bo o polskich mówimy w Polsce. Tam oto, w tej ziemi Czerwieńskiej, z najdrobniejszych składek ludu polskiego przy pomocy zaczepionego tutaj ks. arcybiskupa Bilczewskiega budowało się kościoły, bursy i ochronki. W pięćdziesięciu kilku powiatach jakiekolwiek przedsięwzięcie się zaczynało, czy to był Sokół, czy Towarzystwo śpiewackie polskie, czy bursa, czy cokolwiekbądź, pierwszym krokiem było udanie się o pomoc do tego zaczepianego tutaj, a najbardziej może zasłużonego dla sprawy polskiej arcybiskupa a on zawsze tę pomoc świadczył.</u>
<u xml:id="u-17.11" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Nieprawda. Pan tam nie byłeś)</u>
<u xml:id="u-17.12" who="#JanZamorski">Wiem, bo brałem udział we wszystkich tych robotach przez długie lata, że te dobra uważał ten arcybiskup nie za swoje, lecz za powierzony skarb publiczny, z którego kościołowi polskiemu i narodowi zawsze służył, odmawiając sobie prawie wszystkiego. Jeżeli dzisiaj jest w modzie urąganie ludziom najzasłużeńszym za to tylko, że nie należą do pewnej partii czy kasty,...</u>
<u xml:id="u-17.13" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-17.14" who="#JanZamorski">... to ja mam tę odwagę tutaj w tym Wysokim Sejmie złożyć hołd wielkiej zasłudze, wielkiej pracy, która uratowała polszczyznę na kresach wschodnich, na ziemi Czerwieńskiej.</u>
<u xml:id="u-17.15" who="#komentarz">(Okrzyki na lewicy, brawa na prawicy. Głos: Karczma. Inny głos: Poruszyło się mrowisko)</u>
<u xml:id="u-17.16" who="#JanZamorski">A wreszcie za mojej pamięci niedługiej zbudowano 116 kościołów i w każdym z tych 116 kościołów umieszczono głodomora księdza,...</u>
<u xml:id="u-17.17" who="#komentarz">(P. Pużak: I gospodynię. Ks. Maciejewicz: Bezczelny! Wstydź się!)</u>
<u xml:id="u-17.18" who="#JanZamorski">... który pracował nad ludem i dla ludu. Jeżeli w latach między 1860 a 1890 r. więcej niż połowa Polaków została zruszczona i przepisana w księgi ruskie jako Rusini, to od czasu, kiedy ta błogosławiona praca ks. arc. Bilczewskiego się rozpoczęła, położono tamę ruszczeniu się ludności polskiej. Wysyłano tam księży, którzy o każdą duszę polską wojowali, uświadamiali ją, a jak uświadomili, to okazały ostatnie wypadki. Podczas inwazji ukraińskiej, wtedy, kiedy samolubstwo święciło triumfy w okolicach nie najechanych i nie mieszanych narodowo, tam polski chłop, wychowany przez polskiego księdza, ważył się przez straże ukraińskie nosić jadło dla tych „znienawidzonych” inteligentów, ginących z zimna i głodu w więzieniach w Tarnopolu, Mikulińcach, Strusowie, Czortkowie, i jak się to wszystko nazywa. I ten chłop, dla polskości w ten sposób ujęty, gdy przyszła chwila, chwycił za broń, najeźdźcę przepędził, na śmierć się narażając, na stratę majątku. A to wszystko jest zasługą wyłącznie tego kapłana, który z nim cierpiał i pracował. I dziś nie godzi się w tym polskim Sejmie zapominać o męczennikach, jakach ta ziemia wydała o ks. Henszlu, w Białce zamordowanym, o ks. Rabie w Strusowie, o ks. Czarniku i innych, zamordowanych za to, że wiernie przy swoich owieczkach do końca wytrwali.</u>
<u xml:id="u-17.19" who="#komentarz">(Okrzyk na lewicy: Uciekali)</u>
<u xml:id="u-17.20" who="#JanZamorski">Wszyscy wytrwali! Co więcej, przytoczę taki przykład: Ks. Magoński, który po inwazji ukraińskiej wyjechał na odpoczynek do Zakopanego, jak tylko się dowiedział, że bolszewicy się zbliżają, w te pędy wrócił do Zbaraża i całą inwazję bolszewicką znowu między swemi owieczkami przetrwał, ścigany i prześladowany. I dziś, gdy było tyle bohaterstwa, tyle męczeństwa, tyle zasług, gdy polała się krew księży Henszlów, Rabów, Czarników, co wszystko świadczy najlepiej o tem, kim oni byli, dziś nie godzi się w tym Wysokim Sejmie traktować duchowieństwa ryczałtowo wedle jednej lub drugiej mniej godnej jednostki z okolicy, która nie miała czasu nabrać ducha obywatelskiego i narodowego. Ci wszyscy tamtejsi żołnierze duchowni, w tych okolicach zniszczonych, gdzie ludność masami na tyfus umiera, zostali i śpieszą do największych nędzarzy z pociechą religijną i umierają. 140 umarło na tyfus, ale to nie powstrzymało innych i inni tam dalej w ten sam sposób pracują.</u>
<u xml:id="u-17.21" who="#komentarz">(P. Żuławski: Co, nie mieli iść do chorych?)</u>
<u xml:id="u-17.22" who="#JanZamorski">Pan byś nie poszedł. Dlatego uważam za obowiązek sprawiedliwości, uważam za obowiązek tego Wysokiego Sejmu, który się zebrał jako przedstawiciel całej zjednoczonej Rzeczypospolitej, żeby oddał sprawiedliwość wszystkim, którym się należy, żeby nie potępiał ludzi jednego zawodu skoro innych zawodów się nie potępia za to, że w nim są ludzie mniej godni.</u>
<u xml:id="u-17.23" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Ale ci ludzie nie żądają pieniędzy. Ks. Maciejewicz: A posłowie nie chcą pieniędzy?)</u>
<u xml:id="u-17.24" who="#JanZamorski">Wszystkim podnosi się płacę i pensję, ustanowiony jest nawet automatyczny mnożnik, i jeżeli tutaj powiedziano, że księża zbyt skwapliwie śpieszą do kasy Państwa, to powiem, że wstydzę się, że tym żołnierzom, rycerzom, obrabowanym w Galicji Wschodniej, płaci się do dziś dnia 72 marek miesięcznie, gdy fura do miasta po te marki kosztuje marek 500. I dlatego godzi się oddać sprawiedliwość tym, którym się należy.</u>
<u xml:id="u-17.25" who="#JanZamorski">Ustawa jest pomyślana w ten sposób że z pomocą ma przyjść potrzebującym a zamożnym nie i wskutek tego jest sprawiedliwą. Ta ustawa jest konieczną, ażeby w tych wszystkich okolicach o mieszanej narodowości nie utracić tego, cośmy wielką pracą przez lat dziesiątki i cierpieniami uratowali, gdzie tym symbolem, łącznikiem i żołnierzem na placówce był ksiądz polski.</u>
<u xml:id="u-17.26" who="#komentarz">(Brawa na prawicy, wrzawa i różne okrzyki na lewicy)</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma ks. Maciejewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#StanisławMaciejewicz">Wysoka Izbo! Poseł Zamorski jako wyznawca kościoła katolickiego, jako człowiek, który żyje życiem religijnem, odczuwa lepiej i dokładniej potrzeby swego wyznania i sług tego kościoła i dlatego trafniej podkreślił te zjawiska w życiu naszem kościelnem, religijnem, których inni panowie podkreślić nie mogą, dla tej prostej przyczyny, że z kościołem nic wspólnego nie mają, a jeżeli stykają się z duchowieństwem, to tylko na to, ażeby je zwalczać, ażeby wyplenić je w Polsce, bo wiedzą, że gdy ta organizacja potężna — mam odwagę to powiedzieć — upadnie, to bezkarnie i bez przeszkody będą siać swoje teorie i zasady. Nic też dziwnego, że kiedy się spotkają dwa obozy, to obóz, który się czuje zagrożonym, musi wszelkiemi sposobami walczyć, ażeby swoją rację udowodnić.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#StanisławMaciejewicz">Słuchając posłów lewicy, przyszedłem do wniosku, że mówili o wszystkiem, tylko nie o rzeczy. Zarzucając Komisji, że źle wygotowała projekt, świadczą sami swemi wywodami, że projektu tego nie czytali, w Komisji go nie przebadali, bo na jego postulaty nie odpowiadają. Mowa była o duchowieństwie. Jakkolwiek jestem sam kapłanem, daleki jestem od tego, ażeby chwalić ryczałtem całe duchowieństwo. My najbardziej odczuwamy bolączki i słabości jakie wśród nas są, i wierzcie mi Panowie, że więcej niż wy troszczymy się o to, ażeby duchowieństwo w wolnej Polsce się odrodziło, bo to, które mieliśmy, i warunki w których się wychowywało, były niepolskie i niekatolickie. Obce państwa i obce tendencje dążyły do tego, ażeby doniosłe posłannictwo kapłana zohydzić w oczach ludu i wszystkich stronnictw, jakie były. Panowie sami o tem wiecie dokładnie. Jeśli zaś wśród duchowieństwa są ludzie słabi, to wiedzcie, że to nie jest specjalna jakaś kasta, to nie są dzieci magnatów i burżuazji znienawidzonej, lecz przeważnie są to dzieci i bracia wasi. To co mówca z lewicy tu cytował tak jaskrawo, jeżeli to prawda, że ojciec miał ledwie kęs czarnego chleba u swego syna księdza, to świadczy to, że ten kapłan wyszedł z ludu, a nie z arystokracji lub panów.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#StanisławMaciejewicz">Dziwicie się, dlaczego tak jest. Dlatego, że ludzie są ludźmi, to pierwsze, a drugie, że seminaria i nasze zakłady duchowne były postawione, jak wiadomo, pod kontrolą wrogów naszych, którzy mieli inne tendencje, niż kościół katolicki i dlatego musimy się godzić do pewnego czasu z temi nieraz smutnemi i bolącemi objawami. Biskupi nasi już pomyśleli jednak o reformie i pierwsi dzwonili na synod polski, ażeby zjazd duchowieństwa uleczył te wszystkie bolączki, bo nie jesteśmy tak głupi i ślepi, żebyśmy nie rozumieli, że słabe duchowieństwo samo straci na swojej wartości i na wpływach, na interesach i zresztą na zyskach, jeżeli chodzi o pieniądze. My lepiej znamy tę rzecz niż poseł Putek, że kapłan gorliwy i pracowity, obdarty chodzić nie będzie i nie potrzebuje troszczyć się najbardziej o to, ażeby mu gwałtem płacono. Otóż będzie inaczej, jeżeli poprawimy moralną wartość zakładów, które kształcą duchowieństwo, a przychodzą tam nieraz ludzie zepsuci z świeckich zakładów, ludzie z rozmaitemi tendencjami, którzy mają nieraz poziome cele, nieraz cele partyjne chcą siać wśród młodzieży seminaryjnej, o czem my dokładnie wiemy i cośmy nieraz wyłapali. Naszem tedy zadaniem jest podźwignięcie duchowieństwa, postawienie go tak, żeby istotnie było solą ziemi. Jeżeli zaś są smutne objawy, jeżeli są smutne zjawiska, to sądzę, że daleko lepiej zrobiłby każdy poseł, żeby do takiego kapłana przyszedł z przyjacielską radą i powiedział, że o nim w parafii i okolicy tak mówią. Nie wypada jednak z tej trybuny przed obcemi narodowościami i wyznaniami cieszyć się, że mamy kapłanów niegodnych i ułomnych.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#StanisławMaciejewicz">Dzisiejsze wywody p. Putka nie trafiają mi do przekonania. Przeszłym razem, gdy przemawiając tu z trybuny, ilustrował faktami swoje przemówienie, sądziłem, że w jego okolicy rzeczywiście są tacy okropni kapłani, ale kiedy go kapłan pociągnął do sądu, a on się zasłonił swoją nietykalnością poselską by nie stanąć w sądzie oko w oko i udowodnić to, co mówił, lecz skorzystał z tego, że Sejm go nie wydał, to widzę, że p. Putek świadomie prowadzi propagandę antykatolicką, antykościelną i antyduchowną. Dlatego jego dzisiejsze wywody nie mają dla mnie żadnego znaczenia.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#StanisławMaciejewicz">Co się tyczy p. Smoły, to powiem jedno: bardzo to miły państwowy człowiek wyszedł na trybunę i ubolewał okropnie nad stanem duchowieństwa i czego ja twierdzić nie miałem odwagi, stwierdził, że kapłani chodzą nieraz obdarci, że nie mają za co kupić sutanny, ale tu zdawałoby się, nasuwa się wniosek, że należy zaopatrzyć tych ludzi. Gdzież tam, on chce, żeby odesłać projekt do Komisji i kazać to wszystko przerobić, bo jakże duchowieństwo ma prawo rabować skarb polski taki biedny! A inny wspomniał o krowach Faraonowych, które doić chcą wtedy kiedy nie można. Otóż daremne te gawędy o skarbie polskim. My wcale skarbu polskiego nie chcemy rabować i obniżać jego wartości. Owszem, duchowieństwo katolickie zachęcało lud, żeby niósł do Skarbu swoje oszczędności, ono samo się swoim groszem ze Skarbem dzieliło i jakie były przez Rząd wydawane bilety, kupowało w miarę swoich oszczędności. Ale, proszę Panów, nie zapominajcie o tem, że duchowieństwo katolickie stoi na stanowisku tradycyjnem własności swojej. Przypomnijcie sobie historyczny przebieg powstania kapitałów kościelnych, przypomnijcie sobie te wielkie nadania bogatych i biednych ludzi, którzy w testamentach uroczyście na wieczne czasy czynili zapisy ołtarzowi i kościołowi, dobroczynności i szpitalom przy kościołach, na wieczne czasy na utrzymanie duchownych, ażeby Państwo, ażeby Skarb nie potrzebował płacić, ale żeby z tych majątków, które ktoś dobroczynnie zapisał, kościół miał własne swoje dochody i żeby mógł się z nich utrzymać. I otóż zaborcze państwa złamały te święte testamenty praojców naszych. Zaborcze państwa rozszarpały te pieniądze. Austria powiedziała, że tworzy kapitał religijny, z którego będzie wypłacać duchownym, nie ze swojej kasy wiedeńskiej, lecz z tej kasy polsko-katolickiej. To samo powiedział rząd rosyjski.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#StanisławMaciejewicz">Boję się mówić o Poznańskiem, bo mniej znam te stosunki, jak i o Małopolsce, ale o ile chodzi o zabór rosyjski, to 10 lat walczyłem o te prawa i znam je. Wobec Rosji przez dziesięć lat stwierdzałem ciągle tym panom, że domagamy się nie rosyjskich kapitałów, lecz swoich własnych, katolickich. W 1842 r. rząd rosyjski według ukazu carskiego nie skonfiskował, takiego aktu nie było, ale powiedział: że bierze pod opiekę własną dobra kościelne, bo niewłaściwe jest, żeby duchowieństwo zajmowało się rzeczami czysto świeckiemi; więc zabiera ich dobra i w miarę tego, jak te dobra będą dawały większe dochody, naznaczy nowe etaty i w miarę wzrastania drożyzny, w miarę tego, jak będą rosły ceny własności ziemskiej, rząd rosyjski będzie podnosił wynagrodzenie. Było to piękne powiedzenie ale nigdy wykonane nie było. Od r. 1906 lud polsko-katolicki miał prawo podnieść głos, posłowie polscy zaczęli w komisji budżetowej petersburskiej walczyć, a gdy mówiono nam, że to jest skonfiskowane, myśmy przedstawili im własne ich dekrety i ukazy, z których wypływało, że to kapitał nieskonfiskowany, tylko pod opiekę rządu rosyjskiego zabrany i od tego kapitału kościelnego rząd kazał płacić sobie 10% na utrzymanie osobnego Zarządu, który miał kierować całą tą robotą, a z oszczędności miał dawać i dodatkowe utrzymanie duchowieństwu. W owych latach podzielono duchowieństwo na klasy, płacono od 250 do 600 rubli, została też część ziemi przy kościele w postaci 33 rosyjskich dziesięcin, co odpowiada mniej więcej naszym 66 morgom. W ten sposób załatwiono niby reformę kościoła katolickiego pod panowaniem rosyjskiem. Jeśli zaś my dziś powiadamy, że mamy odwagę objąć dziedzictwo wszelkich aktów i rozporządzeń rosyjskich, jeśli powiadamy, że wszelkie ich nadużycia i gwałty i konfiskaty mają u nas uznanie, to musi mieć uznanie i ten ukaz, który mówi, że kapitały katolickie nie są skonfiskowane, lecz są pod opieką rządu, a przejmując je na własność swoją, Rząd polski musi przyjąć to samo zobowiązanie i musi je wypełnić.</u>
<u xml:id="u-19.6" who="#StanisławMaciejewicz">Nie można też twierdzić, że nuncjusz — jak to jeden z panów z lewicy powiedział — był w Petersburgu, były więc nawiązane stosunki między Petersburgiem a Rzymem, więc Rzym uznał wszelkie krzywdzące prawa, jakie tam były wydawane. Więc jeżeli my załatwiliśmy jedną sprawę w Rydze, ze wschodnią monarchią, czyż tem samem tolerujemy wszelkie krzywdy ludzkie, czy tolerujemy to, że kościoły zamienia się na kinematografy i inne domy zabawy, czyż uznajemy wszelkie nadużycia na naszej własności ziemskiej i nad kapitałami naszych uchodźców, mieszkańców i kolonistów, którzy w Rosji mieszkają? Kto na to się zgodzi? Kto przyzna że przez to samo, że w Rydze podpisaliśmy pokój, pochwalamy wszystko to, czego Rosja dokonywała? Rzym, nie mając broni i żołnierzy, nie mógł zmusić carów, ale ten sam Rzym w osobie papieża, kiedy nikt tego nie uczynił miał odwagę publicznie wystąpić wobec Mikołaja I co do tych nadużyć, które popełniano nad Polską, nad bezbronnym ludem unickim, nad bezbronnemi parafiami katolickiemi i nad zakonami, które kasowano, tak, że cesarz Mikołaj zostawił czapkę i z rozwianym włosem uciekał z Watykanu, bo po raz pierwszy spotkał człowieka, który miał odwagę prawdę mu powiedzieć w oczy.</u>
<u xml:id="u-19.7" who="#StanisławMaciejewicz">Niech Panowie z lewicy pójdą do archiwum w Piotrogrodzie, niech przejrzą w departamencie wyznań obcych, ile tam jest przedstawień, telegramów, listów protestujących, które zanosił Rzym do rządu rosyjskiego. Więc mówić, że Rzym pochwala to, co rząd rosyjski zrobił, a tem samem pochwala i naszą robotę, to obłuda, lub może ludzie nieświadomi twierdzą to, na czem się nie znają zupełnie.</u>
<u xml:id="u-19.8" who="#StanisławMaciejewicz">Wracam do przedmiotu. Jeśli poruszamy kwestię, że czasowo rząd musi coś świadczyć różnym grupom duchowieństwa, które istotnie są w ciężkich warunkach, to jest żartem, walcząc z tem, powoływać się na Ewangelię, bo naciąganie i przekręcanie tekstu Pisma św. nie jest rzeczą katolicką, lecz sekciarską. Pismo św. wyraźnie powiada: że kto ołtarzowi służy, z ołtarza ma prawo utrzymanie swe mieć. Trzeba więc Pismo św. cytować tak, jak ono w istocie mówi. Należy pamiętać, jak było w pierwszych wiekach, kiedy Pismo św. było w żywej pamięci u każdego, kiedy żyli ci jeszcze, którzy widzieli autorów Pisma św., i trzeba wiedzieć, jak troszczono się i otaczano troskliwą opieką duchowieństwo.</u>
<u xml:id="u-19.9" who="#StanisławMaciejewicz">Daleki jestem od tego, żeby żądać nadmiernego uposażenia dla duchowieństwa ponad wszystkich, ale protestuję przeciw panu z lewicy, który krzyczał przed chwilą że tylko duchowieństwo jedynie domaga się podwyższenia płacy. Tymczasem poseł Żuławski, zdaje mi się, należy do tych, którzy najbardziej domagają się podwyżki wynagrodzenia poselskiego. A cóż mówić o wynagrodzeniu urzędników wszystkich dykasterii! My nie gorszymy się tem, ale rozumiemy to i wcale nie żądamy jako duchowni, aby nas wyróżniano i płacono nam o wiele więcej niż wszystkim innym. Rozumiemy, że niektórzy księża mają ziemię, mają nieco bogatsze parafie, mają lepsze warunki, niż inni, ale nie można traktować w ten sposób rzeczy, że ten, kto więcej pracuje, a ma więcej dochodów, niech się podzieli z tym, co ma mniej. Potrafimy sami to zrobić bez waszej dobrej rady.</u>
<u xml:id="u-19.10" who="#StanisławMaciejewicz">Gorszycie się, że ktoś otrzymuje składki i opłaty parafialne na utrzymanie kościoła, a sami do tych składek się nie przykładacie. Trzeba mieć zuchwalstwo, żeby w takim razie mówić, jak te dochody mają być rozdzielone. Jeśli wierny katolik z proboszczem będą razem radzić nad sprawami parafii, to ja tę rzecz rozumiem i przeciw temu protestować nie będę, gdyż ten parafianin, który jest wiernym synem kościoła i dzieli dolę i niedolę kościoła i parafii, który ostatnim groszem dzieli się z proboszczem, ten może mieć głos u proboszcza, ażeby w ten czy inny sposób zbytek dochodów parafialnych oddać na biedne instytucje, na szkoły, na dobroczynne zakłady, mniejsze parafie itp. Ale to jest rzecz tych świadomych katolików parafian, a nie tych, którzy chcieliby wszystkie parafie zniszczyć i podług swojej modły nowe narodowo amerykańskie utworzyć. Jest to zadanie biskupów na synodzie te sprawy rozstrzygać. Ale czy to uwalnia społeczeństwo i wykwit tego społeczeństwa. Sejm, od tego, żebyśmy nasze bolączki załatwili? Dlatego że jeden lub drugi proboszcz ma wiele, bo mu dano, to dlatego mamy mnóstwo młodszego duchowieństwa i różnych emerytów szczególniej na tym ogromnym pasie wschodnim, gdzie wszyscy księża są męczennikami, bo są zrujnowani, a zrujnowani są za polską sprawę, dlatego, że szli przed naszemi wojskami, że potem tworzyli szkoły i krzewili myśl polską, za co byli zrujnowani przez bolszewików i musieli stamtąd uciekać, dlatego mamy pozbawiać ich możności otrzymania potrzebnego wynagrodzenia?</u>
<u xml:id="u-19.11" who="#StanisławMaciejewicz">Uważam, że to nie jest załatwienie sprawy, to jest świadome dążenie, ażeby tę sprawę odłożyć ad calendas grecas, ażeby zdjąć ją z warsztatu prac Sejmu, by ona została pogrzebana w komisji, w tej myśli, że gdy przyjdą nowe wybory, może się uda stworzyć nową większość, a wtedy stworzymy rozdział kościoła od państwa, zabierzemy te wszystkie kapitały, te wszystkie majątki, te miliony własności kościoła katolickiego zagarniemy, aby oddać ten majątek swoim organizacjom, i wtedy kwestia będzie skończona. Otóż my na to iść nie możemy.</u>
<u xml:id="u-19.12" who="#StanisławMaciejewicz">My uznajemy swoje grzechy, my uznajemy swoje błędy, nie jesteśmy zaślepieni na swoje braki w tym kierunku, pracowaliśmy i będziemy pracowali, ażeby posługi nasze były pożyteczne dla społeczeństwa; kochając wiarę i Ojczyznę, dążyć będziemy, ażeby, co złe, ulepszać, ale z drugiej strony nie dopuścimy do tego, ażeby ci, którzy z kościołem katolickim nie mają nic wspólnego, ażeby ci, którzy na każdym kroku starają się go zwalczać, opanowali społeczeństwo polsko-katolickie. Nawiązując z Ameryką stosunki, rozrzucając bezczelnie pamflety nawet w Sejmie, dowodzą oni, że w tem jest ukryta myśl, gdy ciągle, ile razy mówimy o kościele katolickim, prowadzi się z nim walk. Jeden z mówców, leaderów waszych twierdził, że z zaborcami trzema skończono, trzeba teraz skończyć z Rzymem. Więc to nie jest walka z duchowieństwem ułomnem w Polsce, lecz walka z ideą katolicyzmu, walka z kościołem, walka z całem wyznaniem, a trzeba powiedzieć, że są naiwni ci którzy to oklaskują i śmieją się wtedy, kiedy uda się posłowi z lewicy jakiś kamień rzucić do ogrodu duchownego.</u>
<u xml:id="u-19.13" who="#StanisławMaciejewicz">Im się zdaje, że tu się kończy cały świat polski, że kiedy zostali wybrani jako posłowie, już odzwierciedlają myśli swoich wyborców, ale na wiecach, w domu inaczej mówią, tam są bardzo oględni i ostrożni, zupełnie inaczej mówią na temat religii. Tam twierdzicie, że walczycie tylko ze złem duchowieństwem, że wszyscy jesteście po stronie kościoła i wiary, ale tutaj maskę się z was zdziera i musicie otwarcie wystąpić z tem, co myślicie.</u>
<u xml:id="u-19.14" who="#StanisławMaciejewicz">Dlatego nie walcząc przeciw poprawkom ani pewnym zmianom, które zawsze mogą być trafne i rozumne, bo jak zwykle w każdym projekcie możemy mieć rozmaite poprawki i warianty, ja uznaję to wszystko, na to wszystko zgodzić się mogę, ale protestuję w imieniu moich kolegów i tych którzy ze mną w tym Sejmie są jednej myśli, przeciw stałym, ohydnym podjazdom tych panów, którzy dobrze wiedzą, czego chcą, którzy chcą wszcząć w kraju walkę i waśń religijną, kiedy bali się Senatu i wojowali z nim, a którzy twierdzą, że my siejemy jakąś nienawiść religijną. Bądźcie pewni, że walka rozgorzeje, ale między wami a wierzącym ludem katolickim wtedy, kiedy rozpoczniecie walkę podjazdową przeciw temu wyznaniu.</u>
<u xml:id="u-19.15" who="#StanisławMaciejewicz">Jeżeli będziecie uczciwie, rzetelnie jako posłowie starali się sprawy załatwiać, razem z wami pójdziemy, ale waszych postrachów, waszych pogróżek bać się nie będziemy. Kościół katolicki w Polsce przetrwał tysiąc lat, wychował cały naród, wprowadził go do rodziny społeczeństw chrześcijańskich Zachodu, do rodziny społeczeństw postępowych, on się nie wstydzi swojej historii i swojej przyszłości, dla której pracować będziemy.</u>
<u xml:id="u-19.16" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Mniej się boicie herezji, aniżeli, kiedy was się po kieszeniach uderza. Wrzawa i różne okrzyki)</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Osiecki.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#StanisławOsiecki">Wysoka Izbo! Sądzę, że wnioskodawcy po części mają rację, bo stwierdzić trzeba, że jest pewna kategoria duchownych, którzy z tego wynagrodzenia, jakie obecnie otrzymują, utrzymać się nie są w stanie. Jest to niewątpliwie następstwo spadku waluty. Ale trzeba też stwierdzić, że jest kategoria duchownych, którzy żadnego dodatku finansowego ze Skarbu Państwa w tej chwili nie potrzebują i to każdy bezstronny musi tutaj przyznać. Dlatego przypuszczam, że dążąc do uchwalenia tej ustawy, powoływać się na argumenty, jak przelana krew, jak wielkie zasługi dla Ojczyzny duchowieństwa jest nie na miejscu i nie da się jedno z drugiem pogodzić.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#komentarz">(P. Ks. Lutosławski: A poprzednie głosy były na miejscu?)</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#StanisławOsiecki">Stoję na stanowisku, że Państwo skoro przyjęło na siebie utrzymanie duchownych, to tym duchownym, którzy nie są w stanie się utrzymać ze swych poborów obecnych, powinno przyjść z pomocą. Ale to się nie da załatwić tą ustawą. Ustawa ta jest zbyt ogólnikowa, zbyt ramowa, ażeby mogła zaradzić tej sprawie. Wiem, że Ministerstwo Wyznań Religijnych przygotowuje specjalną ustawę, w której mają być opracowane normy wynagrodzenia. Być może, że ta ustawa zbyt prędko tutaj nie wejdzie, i dlatego należałoby może tej potrzebie w tej chwili jak najrychlej zaradzić, ale należy to zrobić na drodze formalnej, prawnej, jasnej dla każdego. Tymczasem uchwalenie ustawy, w której się mówi, że wszystkie wypłaty dokonywane z jakiegokolwiek dotychczasowego tytułu prawnego na utrzymanie duchowieństwa z funduszów bądź państwowych, bądź przez państwo administrowanych, ulegają z mocy ustawy niniejszej podwyżce, jest to plenipotencja tak szeroka dla Rządu, że Rząd sam nie wiedziałby, co ma z tem zrobić, bo na mocy tej ustawy każdy by się zgłaszał o podwyższenie poborów bez względu na to, czy te pobory, które ma obecnie, mu wystarczają, czy nie. Takie ogólnikowe i nic nie mówiące postawienie kwestii stwarza kłopoty tak dla zainteresowanych, jak i dla samego Rządu.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#StanisławOsiecki">Po drugie zaznacza się tutaj, że przerachowanie ma nastąpić wstecz od 1 lipca 1929 r., a więc nadajemy ustawie moc wsteczną za rok, za który budżet został już zamknięty i za który niepodobieństwem jest nawet dochodów ustalić. Jak wnioskodawca wyobraża sobie, że Minister Skarbu będzie w stanie pokryć wydatki, dokonane za czas od 1 lipca do 31 grudnia 1920 r. skoro już rok kasowy, finansowy jest zamknięty? Więc tak kwestii zupełnie stawiać nie można. A jeżeli idzie o dalszy ustęp tej ustawy, gdzie jest mowa o tem, że wypłata tych podwyżek, tych uzupełnień ma być dokonana ryczałtem djecezjalnie na ręce administratorów, to zdaniem mojem nie wytrzymuje już krytyki. Stawia to przedewszystkiem w sytuacji bardzo drażliwej samo duchowieństwo, bo duchowny zamiast mieć jasno określoną z góry płacę, ustaloną przez Rząd, która mu się na mocy prawa będzie należeć, będzie zależał w danym wypadku od widzimisię kierownika administracji. Nie chcę podejrzewać w danym wypadku dobrej woli tych kierowników administracji i sądzić o nich źle, ale życie uczy, że bywają rozmaici ludzie i rozmaicie postępować mogą.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#StanisławOsiecki">Uważam więc, że ustawa ta w takiej formie jest nie do przyjęcia. Sądzę, że Rząd powinien przedewszystkiem opracować jakąś krótką ustawę, któraby choć w pewnej mierze określiła te podwyżki i komu się je przyznaje. Sądzę, że mogą pretendować do podwyżki płacy tylko ci, którzy z obecnych płac utrzymać się nie są w stanie. To zastrzeżenie powinno być też w ustawie.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#StanisławOsiecki">Dlatego uważam, że jest rzeczą wskazaną, ażeby tę ustawę odesłać z powrotem do Komisji Skarbowo-Budżetowej z żądaniem, żeby była istotnie porządnie zredagowana bo taka ustawa jest istotnie niekonstytucyjna i przez Sejm uchwalona być nie powinna. Na to żaden minister skarbu zgodzić się nie może i obecny nie powinien się zgodzić.</u>
<u xml:id="u-21.6" who="#StanisławOsiecki">Poprzestając na tych uwagach, popieram wniosek odesłania tej ustawy do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Walisiak.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#JózefWalisiak">Wysoki Sejmie! Przedłożona ustawa klubu Zjednoczenia również nie zadawala z tego względu przedewszystkiem, że nie reguluje całokształtu sprawy, nie reguluje całkowitego uposażenia duchowieństwa, więc z jednej strony duchowieństwa nie zadowoli, a z drugiej nie usunie tarć, jakie są niejednokrotnie między parafianami a probostwem. Rozumiemy, że należy się zająć uregulowaniem całokształtu uposażenia duchowieństwa i Sejm w odpowiednim czasie przy uchwalaniu reformy rolnej przyjął rezolucje, żeby Rząd wzamian za parcelację ziemi duchownej, odjętej kościołowi, uregulować wspólnie ze Stolicą Apostolską uposażenie duchowieństwa; żałować należy, że Rząd, kiedy upłynęło już blisko dwa lata, do tej pory tego nie załatwił; mamy do zarzucenia Rządowi, że to nie zostało zrobione i że dorywczo musimy tę sprawę regulować.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#JózefWalisiak">Rozumiemy jednak, że nie można tolerować tego, żeby wielka część duchowieństwa cierpiała nędzę w kraju i rozumiemy, że może niezupełnie dokładną, niezupełnie dobrą ale ustawę tę uchwalić trzeba. Rozumiemy, że uregulowanie sprawy powinno być dokonane w ten sposób, że pewna część posług religijnych ma być bezpłatna, a duchowieństwo powinno być uposażone w pensje i odpowiednią, niewielką ilość ziemi, a także służba kościelna i niektóre instytucje kościelne, które są niezbędne powinny być uwzględnione. W swoim czasie przy uchwalaniu reformy rolnej odpowiednią rezolucję powzięliśmy. Ale jeśli się tego nie zrobiło i dziś duchowieństwo cierpi nędzę, to uchwalić tę ustawę, chociażby niedokładną trzeba.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#JózefWalisiak">Co do zarzutów pod adresem duchowieństwa, podnoszonych z lewej strony tej Izby, muszę stwierdzić, że te zarzuty co do ogółu duchowieństwa są zupełnie niesłuszne i nieuzasadnione. Stwierdzam, że duchowieństwo w ogólnej swej masie zawsze stało po stronie polskości, że tyle jest polskości, dokąd sięga kościół katolicki, a na czele kościoła katolickiego stało duchowieństwo i stwierdzam, że duchowieństwo tak przed wojną, w czasie zaborów, jak dziś było kulturalnym, oświatowym czynnikiem, który wszędzie, gdzie chodziło o pracę oświatową, narodową, stawał w pierwszym rzędzie. Ja również pracowałem, stykałem się z temi rzeczami i wiem, że te zarzuty są nieuzasadnione i że ogółu duchowieństwa nic dotykają. To też w imieniu mas ludowych, które my reprezentujemy, przeciw podobnym zarzutom protestuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Piotrowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#AdamPiotrowski">Wysoka Izbo! Nie znam stosunków, panujących wśród duchowieństwa w Małopolsce, nie znam również tych stosunków w b. Królestwie, ale za to znam dokładnie duchowieństwo w Wielkopolsce. Jako klub robotniczy, wychodząc z punktu widzenia sprawiedliwości, broniąc urzędników, broniąc robotników, bronić musimy wszystkich tych, którzy są źle uposażeni, chociażby księży. Otóż, powiadam, nie znam duchowieństwa małopolskiego, ale widziałem, śledząc wywody posłów Putka i Smoły, że tu nie chodziło o sprawę samego uposażenia a raczej dzisiejsze obrady pragnęli oni wyzyskać celem napadu na Kościół oraz na duchowieństwo. Powiedziałem, że znam duchowieństwo dobrze w Wielkopolsce, i dlatego te zarzuty, zwrócone przeciw całemu duchowieństwu, jako katolik odeprzeć muszę. Mieliśmy bowiem — u nas przynajmniej — duchowieństwo uczciwe i rzetelne. Potrzeba wspomnieć, że jeżeli lud roboczy, lud wielkopolski tak miejski, jak i wiejski, zdołał się uratować przed zachłannością germanizacyjną w Wielkopolsce i na Pomorzu, to zawdzięczamy to jeżeli nie we wszystkiem, to przynajmniej w wielkiej mierze duchowieństwu polskiemu. Jeżeli lud roboczy w Wielkopolsce doszedł do jakiegoś uświadomienia, a dumni jesteśmy że mamy taki lud wśród nas, i to lud głęboko wierzący, ale dzięki Bogu uświadomiony, to zawdzięczamy i to duchowieństwu. Panowie nie znacie dobrze stosunków Wielkopolski, Panowie nie wiecie o tem, co duchowieństwo tam zrobiło, zanim rozpoczęto akcję w czasach ostatnich, zanim rozpoczęto wyzywania rzucać na księży. Księża już przed 50–60 laty powoływali do życia towarzystwa, czytelnie ludowe, kółka rolnicze i t. p., słowem wszystko to, co dla ludu wychodziło na korzyść, to u nas przynajmniej, zawdzięczamy duchowieństwu.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#AdamPiotrowski">Jeżeli Panowie wychodzicie tylko z tego punktu, że księżom bogatszym nie potrzeba polepszać uposażenia zgoda! Lecz Panowie sami podkreślaliście, że są przecież księża istotnie biedni, którym trzeba dopomóc i dlatego w tej myśli przemawiam, żeby tym księżom, którzy biedę cierpią, dopomóc. Wiem o tem bardzo dobrze, że są księża, którzy nie zawsze przynoszą chlubę swemu stanowi, wiemy to jednak wszyscy, że to jednostki. Jednakowoż nie należy mojem zdaniem w ten sposób postępować, jak posłowie Putek i Smoła. Do tego zresztą myśmy się już przyzwyczaili i proszę tylko popatrzeć na karykaturę posła Putka, którego rysownik narysował z paznokciami, jest to dowód niezbity, jak się p. Putek odnosi do duchowieństwa i Kościoła.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#AdamPiotrowski">Nie chcąc dyskusji przedłużać, oświadczam tylko w imieniu mojego klubu, że godzimy się na treść ustawy taką, jaką jest, ale godzimy się przytem również na wniosek posła Smoły, ażeby ją celem dokładniejszego przejrzenia jeszcze raz odesłać do Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do rozprawy szczegółowej. Do art. 1 głos ma Wiceminister Skarbu p. Rybarski.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#WiceministerSkarbuRybarski">Wysoka Izbo! Nie zabierałem wcześniej głosu, gdyż rozprawa nie miała charakteru skarbowego, tylko polityczny, a w tym zakresie nie jestem upoważniony do przemawiania.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#WiceministerSkarbuRybarski">O ile chodzi o punkty skarbowe, chciałbym zaznaczyć, że szczegółowe stanowisko zaznaczył przedstawiciel Ministerstwa Skarbu na Komisji.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#komentarz">(Głos: Mówił, że nie było porozumienia)</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#WiceministerSkarbuRybarski">Tutaj chciałbym tylko zaznaczyć, że nie możemy się zgodzić z punktu widzenia skarbowego na jakąkolwiek wypłatę wstecz. Dlatego, w razie przyjęcia tej ustawy, proponuję, aby ustęp drugi art. I zmienić tak, że przerachowanie będzie płatne począwszy od dnia 1 lipca 1921 r., nie określając rat kwartalnych czy innych, bo niewiadomo, kiedy to obliczenie będzie mogło nastąpić.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#WiceministerSkarbuRybarski">Co się tyczy poprawki, do art. 2, (a poruszam tę sprawę odrazu, ażeby powtórnie głosu nie zabierać) byłbym przeciwny temu, ażeby dziś ustalać sposób przerachowania, zarówno z ogólnego punktu skarbowego, jak dlatego, że niepodobna znaleźć uzasadnienie dla tego lub innego sposobu przerachowania.</u>
<u xml:id="u-27.5" who="#WiceministerSkarbuRybarski">Co do ogólnego obciążenia skarbu, to Ministerstwo Skarbu tak rozumie tę ustawę, że za punkt wyjścia tego mnożnika bierze się uposażenie przedwojenne i mnoży się przez mnożnik dzisiejszy. Będzie to dla skarbu znacznie mniejsze obciążenie, niż przy innych poborach, bo wszelkie inne mnożniki dotyczą poborów za lipiec 1920.</u>
<u xml:id="u-27.6" who="#WiceministerSkarbuRybarski">Chciałbym jeszcze zaznaczyć, że kwestia seminariów była uregulowana w budżecie Ministerstwa Oświaty i Ministerstwo Skarbu w miarę możności wstawiło odpowiednie sumy na uposażenia seminariów duchownych.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. ks. Lutosławski.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#KazimierzLutosławski">Wysoka Izbo! Krytyka duchowieństwa, jaką tutaj słyszeliśmy, nie przynosi zaszczytu krytykom. Plucie w górę ma to do siebie, że plwocina spada na oblicze plującego.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#KazimierzLutosławski">Proszę Wysokiej Izby, to co tutaj było mówione rzeczowego, to badania ścisłego przeważnie by nie wytrzymało.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#KazimierzLutosławski">Powiadano tutaj, że najprzód trzeba ażeby Kościół oddał grunta — tak jakgdyby je posiadał. P. Minister Rolnictwa nie krępował się bynajmniej i Główny Urząd Ziemski długi szereg dóbr poduchownych...</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#komentarz">(P. Smoła: Państwowych)</u>
<u xml:id="u-29.4" who="#KazimierzLutosławski">... wbrew brzmieniu ustawy o reformie rolnej oddał na parcelację, nie czekając na porozumienie ze stolicą Apostolską.</u>
<u xml:id="u-29.5" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Niech żyje Poniatowski)</u>
<u xml:id="u-29.6" who="#KazimierzLutosławski">Mówiono, że chodzi tym, którzy wspominali o dobrach poduchownych, o te grunta rozparcelowane, które są w posiadaniu włościan. Nikt w dobrej wierze podobnych zarzutów stawiać by nie mógł, bo nikomu przez sen nawet do głowy nie przyszło, ażeby jakiekolwiek grunta poduchowne, które drogą dobrej wiary przeszły na własność prywatną, kiedykolwiek co do tytułu dzisiejszego posiadacza mogły być kwestionowane.</u>
<u xml:id="u-29.7" who="#komentarz">(Głosy: A ks. Kotula?)</u>
<u xml:id="u-29.8" who="#KazimierzLutosławski">Ks. profesor Kotula, mówiąc o tem, że Kościół nie uznaje przedawnienia rozumiał tylko to...</u>
<u xml:id="u-29.9" who="#komentarz">(Głosy: Przecież to nie dziecko)</u>
<u xml:id="u-29.10" who="#KazimierzLutosławski">... i miał rację ale trzeba słuchać i rozumieć: ks. Kotula, mówiąc o nieuznaniu przedawnienia, nie miał na myśli przedawnienia co do przedmiotu posiadania, ale co do należności nie wypłaconych przez rząd, o ile rząd wartość tę w swoim ręku posiada. A jeżeli chodzi o dzisiejszy sposób uposażenia, jeżeli się występuje przeciw tej ustawie, powtarzając w kółko, że przecież nie można dodawać tym, którzy mają dużo, to się rozmyślnie przeocza w tym celu zrobione zastrzeżenie w ustawie, ażeby wypłaty uskuteczniane były djecezjami, na potrzeby djecezji, bo jest rzeczą biskupów rozstrzygać, który z duchownych potrzebuje, a który z nich nie potrzebuje zapomogi.</u>
<u xml:id="u-29.11" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-29.12" who="#KazimierzLutosławski">Wiemy że są ludzie, którzyby woleli, ażeby księża przez uzależnienie materialne od Państwa wyzwolili się z pod zależności od biskupów, ale zdaje mi się, że nie leży w interesie wiernego ludu, ażeby księża, których biskupi nie uznają za godnych poparcia i podtrzymania, za plecami biskupów wbrew nim otrzymywali poparcie władz świeckich. A jeśli i są niektórzy księża, z których i w tym Sejmie niestety, jednego mamy okazję oglądać,...</u>
<u xml:id="u-29.13" who="#komentarz">(Głosy: Okoń!)</u>
<u xml:id="u-29.14" who="#KazimierzLutosławski">... to jestem spokojny o sąd ludu, czy taki ksiądz, jak ten, o którym mówię, jest tym, któremuby jakiekolwiek zapomogi państwa lud polski chciał wyżebrywać.</u>
<u xml:id="u-29.15" who="#KazimierzLutosławski">Jeśli się mówi o skwapliwości, z jaką duchowieństwo stara się o obciążenie skarbu państwa, to trzeba stwierdzić, że tylko licząc na nieznajomość obrad sejmowych można coś podobnego w świat puścić. Przez dwa lata z okładem mówiono o podwyższeniu wszystkich opłat, upominali się o podwyżkę i ci posłowie, którzy tak dziś przeciw podwyżce mówili. Nigdy duchowieństwo do skarbu państwa nie zwracało się po to, co się temu duchowieństwu należało. A jeśli ktoś zarzucał, że art. 4, który rozciąga zasady tej ustawy na inne wyznania, miał być wyrazem obłudy, to widocznie nie był obecny na Komisji, bo propozycja tego dodatku wyszła w części od protestantów i żydów i nie mieliśmy żadnego powodu temu dodatkowi się sprzeciwiać. Jeśli w ręku państwa znajdują się dobra, jeśli skarb państwa jest obciążony tytułami, z których się jakiemukolwiek duchowieństwu coś należy, to jestem zdania, że jest niesumiennością skarbu państwa, ażeby tytuły opiewające na walutę przedwojenną wypłacał tak, jak to czyni dziś duchowieństwu katolickiemu. I zapewne niema drugiej kategorii pracowników, ani obywateli, któraby pozwoliła tak długo w milczeniu asygnować sobie 72 mk. miesięcznie jako ekwiwalent miesięcznego utrzymania. A jeśli duchowni protestanccy i duchowieństwo żydowskie takich protestów nie podnosili, to tłumaczę sobie tem tylko, że tam tych dóbr, które państwo wzięło w swoją administrację, widocznie nie było, na któreby się powołać można.</u>
<u xml:id="u-29.16" who="#KazimierzLutosławski">Ale Wysoki Sejmie, rozprawa, która się tutaj rozwinęła nie po raz pierwszy, ma dużo głębsze znaczenie, niż kwestia obciążenia skarbu, lub kwestia takiego albo innego uposażenia duchowieństwa. Ani prześladowanie, ani ubóstwo, ani żadne trudności prawdziwego powołania kapłańskiego nie zrażą. Jeśli tutaj podnoszono wątpliwości, że brak uposażenia może sprawić wyschnięcie dopływu w szeregach duchowieństwa, to ja muszę się przyznać, że gdyby o to chodziło, tobym kopji o tych prześladowanych duchownych nie kruszył. Jestem głęboko przekonany z badań historycznych, że odbieranie dóbr kościelnych nigdy temu Kościołowi na szkodę nie wyszło.</u>
<u xml:id="u-29.17" who="#komentarz">(Brawa na lewicy)</u>
<u xml:id="u-29.18" who="#KazimierzLutosławski">Ale natomiast jestem świadom tego, że odbieranie dóbr Kościołowi było świadectwem zdziczenia moralnego tych, co je odbierali, i było trucizną, która pokolenia całe wpędzała w zdziczenie moralne.</u>
<u xml:id="u-29.19" who="#KazimierzLutosławski">Zasada posiadania jest zasadą słuszną, na której się opiera ustrój życia doczesnego we wszystkich dziedzinach i Kościół ma przyrodzone prawo posiadania dóbr. I konstytucja Rzplitej, to prawo Kościołowi, jak każdemu wogóle zbiorowisku ludzi, a tembardziej instytucji takiej, jak Kościół, uroczyście gwarantuje. I Kościół, działając dla dobra wiernych nie mogąc z niczego utrzymać pracowników na tej niwie, musi mieć prawo i wymaga, ażeby ogół wiernych potrzeby doczesne tych pracowników opatrzył. Dobra kościelne powstały nie skądinąd tylko z gorącej wiary i z wielkiej miłości dusz ludzkich dla kościoła i jego godnych sług. Dobra kościelne powstały z zapisu ludzi, którzy nieraz dorobek swego życia, pragnąc bezpiecznie go oddać na pożyteczne zużytkowanie przyszłym pokoleniom, zamiast powierzać zmiennym kolejom właścicieli, którzy je mogą rozmaicie i na zło zużytkować, oddali kościołowi, chcąc być pewni, że po wieki wieków będą one służyły sprawie ducha i religii.</u>
<u xml:id="u-29.20" who="#KazimierzLutosławski">I lud katolicki cały jest uczestnikiem tej własności. Kościół nauczający ten, który obarczony jest obowiązkiem czuwania nad sprawą Bożą, jest tylko administratorem tych dóbr, właścicielem ich jest instytucja sama, a uczestnictwo tej własności ma cały lud wierny, i nawet z punktu widzenia doczesnego z punktu widzenia czysto materialnego jest jasne, że lud katolicki, mając przez pokolenia przodków przekazane kościołowi znaczne wartości, jest mniej obciążony ciężarami utrzymania kościoła, aniżeli kiedy się te wartości odbierze i zrobi własnością wspólną całego Państwa, a nie tylko katolickich jego obywateli. Jest jasnem, że lud wierny będzie musiał i będzie chciał utrzymać ze swojej krwawicy kościół i sługi jego, którzy dla dobra jego pracują; jeżeli kościołowi odebrane będą przez dawne pokolenia nagromadzone zasoby, to na nikim innym to się nie skrupi, tylko na kieszeni ludu katolickiego z matematyczną koniecznością; jest więc ciężką krzywdą jeżeli Państwo, które nie jest jednoznacznem ze zbiorem obywateli katolickich, grabi dobra złożone przez katolików dla katolików i jeżeli przywłaszcza sobie te dobra, które miały ulżyć ciężaru katolickiej ludności w utrzymaniu duchowieństwa i kościoła po to, żeby je rozłożyć na całe Państwo i zrobić także niekatolików uczestnikami tej własności i jej wartości. Dlatego powiadam, że jeżeli kościołowi, jego misji wiecznej odbieranie dóbr duchownych nigdy szkody nie wyrządziło na ziemi, bo duchowieństwo tylko świętszem się stawało i wierni tem gorliwsi się stawali, im większe było prześladowanie, to z tego przecież nie wynika, żeby ci, którzy po te dobra świętokradzką wyciągają rękę mogli się na to powoływać i cynicznie głosić, że dla dobra kościoła czynią to świętokradztwo.</u>
<u xml:id="u-29.21" who="#komentarz">(Wielka wrzawa)</u>
<u xml:id="u-29.22" who="#KazimierzLutosławski">Jest też głęboka racja w tem, że sprawa obecna, która stanowi przedmiot rozprawy jest nie czem innem, tylko sprawą wolności kościoła i sprawą sumienia, sprawą dusz tych, którzy w ten sposób przeciwko kościołowi występują, tak świętokradztwo cynicznie uzasadniając dobrem kościoła, mącą pojęcia prawego ludu, mącą elementarne pojęcia moralne i ściągają na swoje głowy i na swoje sumienia i na sumienia tych ciemnych mas, które tego nie rozumieją, klątwę za zbrodnię, którą chcą ulegalizować.</u>
<u xml:id="u-29.23" who="#KazimierzLutosławski">Jeżeli katoliccy członkowie tej Izby wszyscy stoją na tem stanowisku, że pragną, żeby kościół dobra, które dziś nie są konieczne, oddał na usługi i potrzeby ogółu obywateli, to jest jednak prawdą, że jest to możliwe pod tym warunkiem, że nie stanie się to drogą grabieży i gwałtu, ale drogą legalnego i uczciwego porozumienia z właścicielem, to jest ze Stolicą Apostolską,...</u>
<u xml:id="u-29.24" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy i ławach ludowych)</u>
<u xml:id="u-29.25" who="#KazimierzLutosławski">... ale jeśli państwa zaborcze zabrały kościołowi jego dobra,...</u>
<u xml:id="u-29.26" who="#komentarz">(Wrzawa. Marszałek dzwoni)</u>
<u xml:id="u-29.27" who="#KazimierzLutosławski">... jeśli państwa zaborcze ograbiły kościół, jeśli Państwo Polskie wchodzi w dziedzictwo państw zaborczych, to jest gorącem pragnieniem całego ludu Polskiego, ażeby z tem dziedzictwem nie spadło na Państwo Polskie spółuczestnictwo w tem świętokradztwie, dlatego musi być troską ludu polskiego, ażeby Państwo Polskie jak najprędzej ze Stolicą Apostolską uregulowało legalne przejście tytułu własności...</u>
<u xml:id="u-29.28" who="#komentarz">(Ciągła wrzawa)</u>
<u xml:id="u-29.29" who="#KazimierzLutosławski">... i w związku z tem mogło uregulować uposażenia duchowieństwa.</u>
<u xml:id="u-29.30" who="#KazimierzLutosławski">Dlatego Wysoki Sejmie jestem głęboko przekonany, że gdyby przed Kościołem postawiono alternatywę, że duchowieństwo będzie przez Państwo uposażone najbogaciej, ale pod warunkiem, aby Kościół się zgodził na uznanie, że jest zależny od władzy świeckiej, że władza świecka ma zwierzchnią kontrolę nad wewnętrzną gospodarką Kościoła — to będzie wołał nędzę swoich sług, niż naruszenie zasady, że Kościół jest suwerenny, że Kościół jest towarzystwem doskonałem, od nikogo władzy nie biorącem tylko od Boga, i nikomu rachunków zdawać nie powinien.</u>
<u xml:id="u-29.31" who="#KazimierzLutosławski">Jeśli tutaj padło oskarżenie, że księża, którzy będą zależeć od biskupiego ryczałtu, będą musieli się przypochlebiać, ażeby coś uzyskać z tego ryczałtu od biskupów, to to jest insynuacją niegodną katolików.</u>
<u xml:id="u-29.32" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-29.33" who="#KazimierzLutosławski">Te insynuacje są świadectwem jak dalece ci, którzy je stawiają, rozumieją, że pieniądz ma być tylko środkiem znieprawiania, a nie rozumieją, że może on być w ręku uczciwego włodarza gospodarującego dobrze — środkiem czystym dla celów tego włodarstwa.</u>
<u xml:id="u-29.34" who="#KazimierzLutosławski">I każdy ksiądz katolicki będzie wołał być skrzywdzonym przez biskupa, mylnie sądzącego, aniżeli żeby miał przeciw biskupowi szukać sprawiedliwości u swego starosty. I dlatego nie o kieszenie puste, dlatego nie o kościół,...</u>
<u xml:id="u-29.35" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-29.36" who="#KazimierzLutosławski">... nie o jego zdrowie, nie o jego istnienie troska mnie przejmuje, ale przejmuje mnie troska o duszę tego ludu, przejmuje mnie troska o tych mówców, którzy w ten sposób Bogu bluźnią, udając sprawiedliwych.</u>
<u xml:id="u-29.37" who="#KazimierzLutosławski">Referując tę ustawę, stoję w obronie nie interesów duchowieństwa; kolega Osiecki proponując tutaj odmienne załatwienie sprawy, pod niewłaściwym adresem skierował swoje oskarżenia.</u>
<u xml:id="u-29.38" who="#komentarz">(Wrzawa, Marszałek dzwoni)</u>
<u xml:id="u-29.39" who="#KazimierzLutosławski">Kolega Osiecki proponuje ażeby skarb państwa przyszedł z pomocą i indywidualną i bezpośrednią z pominięciem biskupa, tym księżom, których uzna za będących w potrzebie. Ta propozycja otwiera drogę do demoralizacji kleru przez Państwo i dlatego jestem jej bezwzględnie przeciwny.</u>
<u xml:id="u-29.40" who="#komentarz">(Wrzawa i okrzyki: To jest mowa przeciw Rządowi i przeciw Polsce)</u>
<u xml:id="u-29.41" who="#KazimierzLutosławski">Jest możliwe postawienie propozycji o ustanowieniu jałmużny państwowej....</u>
<u xml:id="u-29.42" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-29.43" who="#KazimierzLutosławski">... dla ubogich księży. Nie wiem czy leży w interesie Państwa, ażeby księża byli zależni od władzy państwowej.</u>
<u xml:id="u-29.44" who="#komentarz">(Wrzawa trwa dalej. P. Anusz: Nie wolno wygłaszać mowy antypaństwowej)</u>
<u xml:id="u-29.45" who="#KazimierzLutosławski">Otóż proszę uprzejmie o cierpliwość.</u>
<u xml:id="u-29.46" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-29.47" who="#KazimierzLutosławski">Ustawa, którą referuję, zwraca się do Państwa tylko z pretensją cywilną. Ustawa ta jest stwierdzeniem cywilnego tytułu, jaki ma Kościół do wypłat od Państwa, ale nie jest ustawą, normującą stosunek Państwa do Kościoła, bo stosunek Państwa do Kościoła może być normowany tylko na mocy Konstytucji układem ze Stolicą Apostolską, a nie jednostronną ustawą państwową. I my wystąpiliśmy do skarbu państwa w tej ustawie o stwierdzenie tytułu cywilnego należności bezspornie na prawie opartych i tylko o to wystąpiliśmy.</u>
<u xml:id="u-29.48" who="#komentarz">(Okrzyki, wrzawa na lewicy. Okrzyki: Precz z nim)</u>
<u xml:id="u-29.49" who="#KazimierzLutosławski">Dyskusja zasadnicza dalej niema o co się toczyć. Osobiście uważam odsyłanie do Komisji za zbyteczne.</u>
<u xml:id="u-29.50" who="#komentarz">(Wicemarszałek Osiecki obejmuje przewodnictwo)</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#StanisławOsiecki">Dla sprostowania głos ma p. Weinzieher.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#SalomonWeinzieher">Wysoki Sejmie! Pan referent wspomniał, jakoby przy art. 4, po części i żydzi domagali się podwyżki płac. Otóż muszę zaznaczyć, że jako przedstawiciel żydów w Komisji Skarbowo-Budżetowej nie brałem żadnego udziału w obradach nad tą ustawą, a zatem nie mogłem domagać się jakiegokolwiek uregulowania w art. 4. Zaznaczyć tu jeszcze muszę, że duchowieństwo żydowskie żadnych wynagrodzeń od rządu, żadnych pensji wogóle nie otrzymuje.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#komentarz">(P. ks. Lutosławski: P. Diamand wyraził takie życzenie)</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#SalomonWeinzieher">Nie wiem, czy p. Diamand życzy sobie podniesienia płac duchowieństwa, ale jeśli p. Diamand życzy podnieść płacę duchowieństwu katolickiemu, to nie mógł czynić tego w imieniu żydów, jeno w imieniu swojej partii. Żydzi zaś nie mogli brać w tem żadnego udziału, chociażby z tego względu, że duchowieństwo żydowskie pomimo konstytucyjnego równouprawnienia wyznań żadnego wynagrodzenia z kasy skarbowej nie otrzymywało, nie otrzymuje i prawdopodobnie otrzymywać nigdy nie będzie, zatem żydzi żadnego udziału w tej sprawie mieć nie mogli.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#StanisławOsiecki">Głos ma poseł Putek w celu sprostowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#JózefPutek">P. ks. Maciejewicz zarzucił mi, że nie stawiłem się przed sądem karnym, gdy przez jakiegoś proboszcza zostałem zaskarżony o obrazę czci. Otóż stwierdzam, iż stawić się nie mogłem, gdyż do dnia dzisiejszego żadnego wezwania od żadnego sądu nie otrzymałem. Podobno do Komisji Regulaminowej wpłynęła jakaś sprawa o wydanie mnie sądowi karnemu w Krakowie. Referat w tej sprawie Komisja powierzyła posłowi klerykalnemu, bo p. Miedzińskiemu i pomimo to, do tego czasu Komisja Regulaminowa wcale wniosku o wydanie mnie sądowi nie postawiła. Jeśli zatem nie stanąłem na termin, nie jest to moją winą, ale jest winą Komisji Regulaminowej, która sprawę trzyma w ukryciu i dotąd jej Sejmowi nie przedstawiła. Wobec tego proszę Komisję Regulaminową, ażeby ten referat przedstawiła.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#StanisławOsiecki">Przystępujemy do głosowania. Poddaję pod głosowanie najdalej idący wniosek p. Smoły o odesłanie ustawy do Komisji Skarbowo-Budżetowej. Proszę Posłów, którzy są za tym wnioskiem, ażeby powstali. Stoi większość. Ustawa zostaje odesłana do Komisji z powrotem.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#komentarz">(Brawa i oklaski na lewicy)</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#StanisławOsiecki">Wracamy do Nr. 2 porządku dziennego: „Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej w przedmiocie ustawy o tymczasowym poborze państwowego podatku dochodowego (druk Nr. 2694).</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#StanisławOsiecki">Głos ma poseł Loewenstein.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#NatanLoewenstein">Wobec tego że rozdano drukowane sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej, odwołuję się do uzasadnienia w tem sprawozdaniu zawartego i zrzekam się głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#StanisławOsiecki">Pan referent zrzeka się głosu w ogólnej dyskusji. Przechodzimy do dyskusji szczegółowej.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#StanisławOsiecki">Do art. 1 głos ma p. Weinzieher.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#SalomonWeinzieher">Wysoki Sejmie! Jest to wprost tragedią naszego Ministerstwa Skarbu, że sobie w żaden sposób z podatkami poradzić nie może i najczęściej przedstawia nam ustawy w takiej formie, żeby, jak to mówią, przyłożyć nam nóż do gardła. Mówi tak: Skarb pusty, ta ustawa ma na celu zasilenie Skarbu, zatem uchwalcie tę ustawę byle prędko. Naturalnie, że ustawy w tych warunkach uchwalane są wadliwe. Jednak mieliśmy jedną stawę bardzo ważną, ustawę o podatku dochodowym i majątkowym, która była opracowana solidnie w Komisji Skarbowo-Budżetowej i uchwalona została 16 lipca 1920 r. Minęło zatem już 9 miesięcy, jak ustawa ta została uchwalona i Skarb miał 9 miesięcy czasu, by podatki te ściągać. Lecz co się okazuje? Okazuje się, jak to widzimy w motywach do niniejszej ustawy, że Ministerstwo Skarbu nie zdążyło dotychczas wydać rozporządzenia wykonawczego do tej ustawy, lecz pociesza nas w tych motywach, że ono jest już w druku. Pytam, czy można pozwolić na tak karygodne niedbalstwo gdy się ma Skarb pusty. W chwili, gdy Sejm ma uchwalić ustawę jedną z najsprawiedliwszych ustaw podatkowych, mianowicie ustawę o progresywnym podatku dochodowym, Ministerstwo Skarbu po 9 miesiącach pociesza nas, że rozporządzenie wykonawcze już jest w druku. Ponieważ biedne Ministerstwo Skarbu nie miało jeszcze czasu wydać tego rozporządzenia, ustawa nie może wejść w życie i daje nam się surogat ustawy, surogat, który, jak to dowiodę w kilku słowach, nie ma żadnej wartości. Uważam, że jest to nie tylko niedbalstwo, ale karygodne niedbalstwo, za które w każdem państwie konstytucyjnem ministerstwo takie powinno być pociągnięte do odpowiedzialności.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#SalomonWeinzieher">Ale mówi się tak: Myśmy nie zdążyli wydać rozporządzenia wykonawczego, wymyślić go w ciągu 9 miesięcy, ale niech Sejm teraz w 15 minutach wyda ustawę, którą odda na łup pierwszego lepszego urzędnika Skarbu każdego obywatela Państwa Polskiego. Bo wedle ustawy przez Sejm uchwalonej ten obywatel Państwa Polskiego powinien był wpłacić podatek dochodowy słuszny, proporcjonalny, dosyć wysoki, ale rzetelnie obliczony. I co się okazuje? Okazuje się teraz, że ustawa o tymczasowym poborze robi te same błędy, które były zawarte w dekretach uchwalonych nagle w swoim czasie, jak naprzykład w dekrecie o jednorazowej daninie majątkowej. Gdy proszę Panów, zastępca Pana Ministra, obecny wówczas na posiedzeniu Komisji Skarbowo-Budżetowej wysłuchał słusznych narzekań na ściąganie tego podatku, na moje zarzuty odpowiedział, że co do podatku dochodowego tych narzekań już nie będzie, bo obywatelom polskim w ustawie zupełnie zagwarantowano, że podatek będzie obliczany i ściągany prawidłowo, a nie według widzimisię pierwszego lepszego urzędnika. Otóż bolało widocznie kogoś to prawidłowe ściąganie podatku dochodowego, bo rozporządzenia wykonawczego nie wydano, i zamiast rozporządzenia wykonawczego oddaje się znowu obywatela na łup pierwszego lepszego urzędnika Skarbu.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#SalomonWeinzieher">Zdawałoby się, że ten obywatel jest przez art. 1 do pewnego stopnia zabezpieczony, bo powiedziane jest, że co się z niego ściągnie teraz, to się ściągnie tymczasowo, i zagwarantowane jest również, że jeżeli później przy prawidłowem obliczaniu okaże się, że ściągnięto za dużo, to różnicę zwróci mu się wraz z procentami. Wygląda to bardzo rzetelnie, ale w gruncie rzeczy jak się to dzieje? W urzędzie Ministerstwa Skarbu nie mniej niż w innych urzędach, a kto wie, czy nie więcej, panuje niebywały wprost chaos. Nie mówię tego gołosłownie, bo przytoczę fakcik, który zilustruje, jakie stosunki panują w urzędzie skarbowym. Ustawa została ogłoszona, nie ogłoszono jednak rozporządzenia wykonawczego. Tymczasem kielecka Izba Skarbowa ogłasza za pomocą plakat ulicznych w końcu marca, że kto do 1-go kwietnia nie przedstawi na specjalnym formularzu spisu swoich dochodów w roku 1919 i 1920 dla obliczenia podatku dochodowego za rok 1920 i 1921, ten ulegnie karze 1000 marek i innym. To ogłoszenie, jak powiedziałem, było wywieszone w końcu marca, termin zaś dano do pierwszego kwietnia, przyczem — już nie wiem jak to nazwać — otrzymywanie tych potrzebnych formularzy było ustanowione w jakiś nadzwyczaj dowcipny sposób. Mianowicie powiedziano w tem ogłoszeniu, że po formularz należy się zgłaszać do powiatowego urzędu skarbowego a powiatowy urząd skarbowy np. w Zagłębiu, w pow. będzińskim, leży na krańcach powiatu i ludzie płacący podatek z Myszkowa, Zawiercia czy Siewierza muszą stracić cały dzień czasu, muszą wydać tysiąc marek na furmankę w niektórych miejscowościach, aby pojechać do urzędu powiatowego i otrzymać tam formularz.</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#komentarz">(Głos: Było inaczej)</u>
<u xml:id="u-37.4" who="#SalomonWeinzieher">Mam to ogłoszenie, w którem jest powiedziane, że formularz jest do odebrania w urzędzie skarbowym. Ale kielecka Izba Skarbowa nie mogła wpaść na ten dowcip, ażeby te formularze rozdać zarządom gminnym tak, aby każdy płatnik mógł potrzebny formularz otrzymać na miejscu w swoim zarządzie gminnym czy miejskim, wypełnić go i odesłać pocztą. Strata czasu, strata całego dnia, po to, ażeby odebrać formularz, musi wynieść przy najskromniejszem obliczeniu dla jednego powiatu 2 miliony marek. Pytałem się ludzi: macie formularz? posłaliście go? wszak to jest obowiązkiem obywatelskim każdego obywatela jak najprędzej podatek zapłacić, szczególniej w obecnym czasie. Ale gdzież tam, nikt prawie formularza dotychczas nie wypełnił. Wziąłem się na sposób i napisałem po formularz, przysłano mi go po niewczasie, bo dopiero po 1 kwietnia mogłem go oddać w Będzinie i może za to będę płacił karę, ale takich jak ja jest bardzo niewielu. Termin ogłoszono tak krótki, że poprostu nikt nie mógł zdążyć z oddaniem tych formularzy, a następnie otrzymanie formularza było w ten sposób uwarunkowane, że prawie nikt go nie otrzymał. I teraz, proszę Panów, władza skarbowa będzie określać dochody tych, co formularzy nie przedłożyli i swojego dochodu sami nie określili.</u>
<u xml:id="u-37.5" who="#SalomonWeinzieher">Jak zaś władza skarbowa potrafi przy udziale dwóch rzeczoznawców określić dochód, tego przykłady mieliśmy już przy wyznaczaniu jednorazowej daniny od majątku. Jest to coś niesłychanie przypadkowego, tak niesłychanie niezgodnego z rzeczywistym stanem rzeczy, że wcale nie jest wykluczone, iż człowiek z majątkiem 100.000 mk. mający dochodu rocznego, powiedzmy jakie 60,000 mk., na podstawie uchwały władzy skarbowej będzie musiał zapłacić 100,000 mk. podatku dochodowego, to znaczy, że cały jego obrotowy kapitał będzie mu zabrany, z tem pocieszeniem, że gdy się dokładnie podatek obliczy, to nic nie straci, bo mu się zwróci jeszcze 2% od tego kapitału, więc rzekomo nie będzie miał krzywdy. Jakże jednak jest możliwe przeprowadzenie takiego postanowienia! Wszak on żyje z tych pieniędzy. Cóż zrobi kupiec czy handlarz, czy rzemieślnik, który musi kupować materiały dla swojego rzemiosła, gdy mu się zabierze całą gotówkę i powie: musisz czekać, aż dokonamy prawidłowej oceny twojego majątku dochodowego. A ta prawidłowa ocena przy pośpiechu, z jakim widocznie pracuje nasze Ministerstwo Skarbu, które w ciągu 9 miesięcy nie zdołało napisać tymczasowego regulaminu, może potrwać 2 lata, i dopiero po 2 latach zwróci mu się to, co zostało nadebrane. Z taką ewentualnością żaden płatnik nie może się liczyć.</u>
<u xml:id="u-37.6" who="#SalomonWeinzieher">Jeżeli kto przedstawi we właściwym terminie swoje dochody, to będzie to najczęściej ten, który stara się Skarb oszukać, bo wiemy bardzo dobrze, że sprawa podatków w naszem społeczeństwie zwłaszcza w b. Kongresówce jest jeszcze na bardzo niskim poziomie uświadomienia obywatelskiego. Jest tu wprawdzie mowa, że będą kary, ale my wiemy, jak to się traktuje. Kto nie będzie chciał płacić, napisze, że miał 10 czy 20,000 mk. rocznie dochodu i według ustawy na tej podstawie określi się jego podatek dochodowy i dopiero później, gdy się okaże, że miał więcej dochodu, trzeba będzie oddać go pod sąd i udowodnić, że miał większy dochód.</u>
<u xml:id="u-37.7" who="#SalomonWeinzieher">To są rzeczy zupełnie niemożliwe. W ten sposób Skarb się nie powiększy, bo zdobywa pieniądze tylko od najbiedniejszych, bo od robotników, którym się ściąga wprost z tego, co zarabiają. Oto, co w ciągu 9 miesięcy Urząd Skarbowy znalazł jako jedyne źródło podatków dochodowych. To byłoby komiczne, gdyby nie było smutne, że tak postępują nasze władze wogóle a w szczególności nasze władze skarbowe. Zamiast w ciągu tygodnia, w ciągu 2 tygodni wydać rozporządzenie wykonawcze, zamiast wydać szybko formularze, które się dziś skrzętnie chowa w urzędzie skarbowym i po które trzeba jechać kilkadziesiąt km., Ministerstwo Skarbu przychodzi do nas z ustawą, która mu nic nie da, chyba że urzędnik skarbowy nadużyje swojej władzy i przy pomocy dwóch fikcyjnych rzeczoznawców będzie sobie ad libitum, według swego widzimisię, bez jakichkolwiek podstaw wyznaczał podatek, który każdy będzie musiał zapłacić, narazić choćby dlatego, że się spóźnił z terminem wskutek nieprzysłania w porę formularza, po który musi jeździć kilkadziesiąt kilometrów.</u>
<u xml:id="u-37.8" who="#SalomonWeinzieher">Z tych powodów uważam, że cała ustawa, proponowana obecnie przez Ministerstwo Skarbu, jest zupełnie nierzeczową i stawiam wniosek o jej odrzucenie. Jednakowoż gdyby ten wniosek nie przeszedł, to w takim razie uważam, że art. 1 powinien być poprawiony. Powiedziane tu jest w ustępie 3: „podatek ustala władza skarbowa przy udziale co najmniej dwóch rzeczoznawców”. Jest to wyrażenie bardzo nieścisłe. Co to znaczy: „przy udziale dwóch rzeczoznawców?” Najczęściej ten udział, jak to wiemy z poprzedniej praktyki, jest fikcją. Przychodzi ten rzeczoznawca, to dobrze, nie przychodzi, to daje mu się potem protokół do podpisania i sprawa skończona. Otóż proponuję zamiast wyrazów: „przy udziale” wstawić wyraźne określenie: „na podstawie protokularnego orzeczenia conajmniej dwóch rzeczoznawców”. W ten sposób władza skarbowa nie będzie już mogła używać fikcji, ale będzie musiała mieć protokularne orzeczenie dwóch rzeczoznawców.</u>
<u xml:id="u-37.9" who="#SalomonWeinzieher">Jeszcze ważniejszą rzeczą jest, ażeby te terminy, które już raz przed wydaniem niniejszej ustawy były ogłoszone przez Izbę Skarbową, lecz tak nieudolnie i w tak niezwykły sposób, że nie miały żadnego waloru, zostały ogłoszone na nowo i ściśle.</u>
<u xml:id="u-37.10" who="#SalomonWeinzieher">Dlatego proponuję, żeby w ustępie 4 art. 1 po wyrazie „wyznaczonego” dodać „po ogłoszeniu niniejszej ustawy”, tak, żeby pod tym względem nie było żadnych nieporozumień.</u>
<u xml:id="u-37.11" who="#komentarz">(Marszałek obejmuje przewodnictwo).</u>
<u xml:id="u-37.12" who="#SalomonWeinzieher">Reasumując, oświadczam, że uważam ustawę za nieodpowiednią, bo jest ona zepsuciem tej ustawy, którą Sejm już przyjął i której Ministerstwo tylko przez niedbalstwo nie zdołało dotychczas wykonać. Na wypadek gdyby Sejm ustawy nie odrzucił, wnoszę dwie poprawki: mianowicie w art. 1 ust. 3 zamiast „przy udziale” napisać „na podstawie protokólarnego orzeczenia” i w ust. 4 po wyrazie „wyznaczonego” dodać „po ogłoszeniu niniejszej ustawy”.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Waszkiewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#LudwikWaszkiewicz">Wysoki Sejmie! Podatek dochodowy jest na terenie dawnego zaboru rosyjskiego podatkiem nowym i jak każdy podatek nowy jest, oczywista rzecz, witany niechętnie przez mniej uświadomionych obywateli. Wobec tego roztropna polityka skarbowa nakazywałaby ten podatek wprowadzać oględnie i umiejętnie, tak, żeby nowi podatnicy zrozumieli całą istotę tego podatku i potrzebę płacenia go.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#LudwikWaszkiewicz">Stronnictwo nasze uważa podatek dochodowy za podatek sprawiedliwy aczkolwiek mamy liczne zastrzeżenia co do ustawy z dn. 16 lipca r. z.</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#LudwikWaszkiewicz">Kiedy się przypatrzymy sposobowi, w jaki Ministerstwo Skarbu usiłuje podatek dochodowy zrealizować na terenie dawnego zaboru rosyjskiego, to nie możemy się powstrzymać od bardzo gorzkich uwag pod adresem tego Ministerstwa. Zdawałoby się, że w zakresie ciężarów publicznych powinna istnieć w Polsce pewna równomierność, jednakowe traktowanie obywateli, nie zaś krzywdzenie jednych a uprzywilejowanie drugich. Skoro się pewien podatek wprowadza, zaczyna się go ściągać, to należy go ściągać od wszystkich kategorii jednocześnie, ażeby nie budzić wśród społeczeństwa mniemania, że Rząd chce podatek stosować wyjątkowo do jednej klasy ludności, a oszczędzać inne klasy.</u>
<u xml:id="u-39.3" who="#LudwikWaszkiewicz">Tymczasem stało się zupełnie co innego. Ministerstwo Skarbu powiedziało sobie, że rozpocznie ściąganie podatku od jednej klasy ludności. Mogłoby się zdawać, że rozpocznie od klasy najbogatszej, jeżeli nie zdecydowało się rozpocząć od wszystkich klas jednocześnie. Tymczasem Ministerstwo Skarbu powiedziało sobie, że należy rozpocząć ściąganie podatku od klasy gospodarczo najsłabszej, od robotników, urzędników, nauczycieli i tych przedewszystkiem poddać śrubie podatkowej, oszczędzając klasy posiadające. Na to się zgodzić nie możemy. Rozumiemy, że Skarbowi zależy na tem, aby podatek dochodowy o ile możności szybko realizować. Rozumiemy doskonale, że Skarbowi zależy na tem, ażeby pieniądze jak najprędzej dostać, ale pytamy się, dlaczego Ministerstwo Skarbu idzie po linii najmniejszego oporu, dlaczego zaczyna ściągać od podatników, którzy nigdy nie ukryją swoich dochodów, dlaczego zaczyna od podatników najsłabszych?</u>
<u xml:id="u-39.4" who="#LudwikWaszkiewicz">Sposób ściągania podatku dochodowego, wywołał u klasy robotniczej na całym terenie b. zaboru rosyjskiego ogólne oburzenie. Robotnicy wszystkich kierunków oświadczyli, że od płacenia podatku dochodowego się nie uchylają, ale protestują w najbardziej stanowczy sposób, ażeby stosować pewnego rodzaju wyjątkowe zarządzenia wobec tej klasy. Ogłosiło się w miastach i osadach fabrycznych dawnego zaboru rosyjskiego wielkiemi plakatami, że od tego a tego dnia robotnicy będą musieli płacić podatek, natomiast przemilczano zupełnie, kiedy mają płacić podatek dochodowy inne klasy ludności. Kiedy delegacja robotnicza w Łodzi zwracała się do Urzędu Skarbowego co to ma znaczyć, dlaczego ściąganie podatków zaczyna się od klasy robotniczej, urzędnicy odpowiedzieli, że nie wiedzą, że to jest tajemnica urzędowa!</u>
<u xml:id="u-39.5" who="#LudwikWaszkiewicz">Jeśli Rząd chce utrudnić sobie ściąganie podatku i zohydzić ten podatek w klasie robotniczej, to trzeba przyznać, że Ministerstwo Skarbu zrobiło wszystko, co mogło zrobić w tej mierze. Kto rozumie warunki życia robotniczego i szerzenie się agitacji antypaństwowej wśród robotników, ten doskonale zrozumie, jaką wodą na młyn komunistów był tego rodzaju początek ściągania podatku dochodowego.</u>
<u xml:id="u-39.6" who="#LudwikWaszkiewicz">Dziś w sprawozdaniu Komisji Skarbowo-Budżetowej czytamy, że brak było rozporządzenia wykonawczego do ustawy o państwowym podatku dochodowym. Pytam się, cóż Ministerstwo Skarbu robiło przez te 9 miesięcy, dlaczego nie opracowało tego rozporządzenia i nie poczyniło wszystkiego, ażeby aparat ściągający podatki był zawczasu gotów, żeby móc ściągać choćby zaliczki na podatek od wszystkich bez wyjątku podatników? Komisja Skarbowo-Budżetowa w swoich motywach musiała pośrednio potępić stanowisko Ministerstwa Skarbu. Wyraźnie w sprawozdaniu czytamy:</u>
<u xml:id="u-39.7" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-39.8" who="#LudwikWaszkiewicz">„Dotąd państwowy podatek dochodowy ściąga się prowizorycznie tylko od pracowników, pobierających wynagrodzenie służbowe, a zatem od robotników i urzędników w drodze potrącania tego podatku przez służbodawców od wypłacanych zasług. W tych sferach, wywołuje ta okoliczność, że im ten podatek już się potrąca, a inne warstwy społeczne takiego podatku jeszcze nie płacą, uczucie nierównomierności ciężarów, pewne rozgoryczenie, które, jakkolwiek prawnie nie jest uzasadnione, to jednak psychologicznie jest zrozumiałe”.</u>
<u xml:id="u-39.9" who="#komentarz">(Mówi:)</u>
<u xml:id="u-39.10" who="#LudwikWaszkiewicz">Domagamy się od Ministerstwa Skarbu, aby się wycofało jak najprędzej z drogi, która utrudnia ściąganie podatku i która nie odpowiada duchowi ustawy i jest z nim całkiem sprzeczną.</u>
<u xml:id="u-39.11" who="#LudwikWaszkiewicz">Ustawa o podatku duchownym z 16 lipca r. ub. daje podatnikowi możność bronienia się przed zbyt wysokim wymiarem podatku przy pomocy komisji szacunkowych z udziałem podatników, które określają wymiar, ewentualnie zainteresowany ma jeszcze możność reklamacji. Tymczasem prowizoryczne ściąganie podatku od klasy robotniczej załatwia się tak, jak byśmy żyli w państwie despotycznem, biurokratycznem w którem ten, kto ma płacić, nie ma nic do gadania. Przychodzi kasjer fabryczny powiada: płać, a ile, to moja rzecz, ja obliczę.</u>
<u xml:id="u-39.12" who="#LudwikWaszkiewicz">Na tego rodzaju stanowisko zgodzić się nie możemy. Ministerstwo Skarbu musi to sobie wyperswadować, że my nigdy się nie zgodzimy na to, ażeby stosować wyjątkowy sposób przy ściąganiu podatków od klasy robotniczej, ażeby traktować ją zupełnie inaczej, niż inne klasy naszego społeczeństwa. Niech się Ministerstwo Skarbu nie dziwi, że wywołało w naszych fabrykach i zakładach ogólne oburzenie i rozgoryczenie i że samo dało elementom antypaństwowym do ręki broń przeciw Rządowi. Niech się nie dziwi potem, że przysyłane są do Warszawy uchwały, które tylko z przykrością możemy odczytywać.</u>
<u xml:id="u-39.13" who="#LudwikWaszkiewicz">Jeśli się powiada, że u nas obywatele jeszcze nie dojrzeli, że nie zawsze znają przepisy prawne, to mamy prawo domagać się, od naszego Rządu, ażeby realizował ustawy tak, jak duch ustaw tego wymaga.</u>
<u xml:id="u-39.14" who="#LudwikWaszkiewicz">Ściągnie podatków od pracowników i odkładanie terminu ściągania go od innych kategorii płatników wywołało zdumienie nawet wśród kapitalistów. W organie Centralnego Związku Polskiego dla Przemysłu, Górnictwa, Handlu i Finansów, w „Przeglądzie Gospodarczym”, czytamy artykuł, który potępia pośrednio stanowisko Ministerstwa Skarbu. W artykule tym sfery kapitalistów stwierdzają, że tego rodzaju procedura jest niesprawiedliwą a dla skarbu szkodliwą.</u>
<u xml:id="u-39.15" who="#LudwikWaszkiewicz">Jeśli z kolei przyjrzymy się, w jaki sposób Ministerstwo Skarbu i organy mu podwładne ogłaszają o obowiązku płacenia podatku dochodowego, to trzeba stwierdzić, że niedołęstwo naszych urzędników skarbowych może doprowadzić do tego, że ściąganie tego podatku nie tylko dziś ale i na przyszłość będzie bardzo utrudnione. Miast odpowiedniego pouczenia płatników, którzy po raz pierwszy o tym podatku słyszą, po raz pierwszy się z nim stykają, miast starać się uprzystępnić, spopularyzować ideę tego podatku i sposób jego ściągania, Ministerstwo ogranicza się do plakatów, pisanych językiem najbardziej niezrozumiałym, nieprzystępnym dla przeciętnego czytelnika — i uważa, że rola jego się skończyła. Skarbowe urzędy nie czynią nic ze swej strony, ażeby przedstawicielom klasy robotniczej dać konieczne niezbędne wiadomości. Rozlepiło się na murach skalę podatkową, która wskutek spadku waluty jest co do roku 1921 przedawnioną i wywołuje ogólne przerażenie, o ile miałaby być zastosowana na rok bieżący i w ten sposób rzucono wprost popłoch w szeregi podatników. I nie wyjaśnia się należycie, że ta skala będzie stosowana tylko do r. 1920, a nie do 1921.</u>
<u xml:id="u-39.16" who="#komentarz">(P. Wiceminister Rybarski: Zawiadomienie jest)</u>
<u xml:id="u-39.17" who="#LudwikWaszkiewicz">Ale niedostateczne Panie Wiceministrze. Ja jestem posłem robotniczym, mam do czynienia z robotnikami i wiem, że naprzykład na terenie okręgu łódzkiego zawiadomienia były niewystarczające.</u>
<u xml:id="u-39.18" who="#komentarz">(P. Wiceminister Skarbu Rybarski: Ale przedstawiciel Panów zaproszony na konferencję nie przychodził)</u>
<u xml:id="u-39.19" who="#LudwikWaszkiewicz">Nasz przedstawiciel w Warszawie obecnie dlatego nie przychodzi, ponieważ nie poinformowano go należycie, kiedy przychodził. Otóż urzędy skarbowe muszą się przyzwyczaić do tego, że trzeba ludność Państwa Polskiego traktować jako obywateli i wtedy robotnicy przyjdą, jeżeli będą po obywatelsku przez Rząd traktowani. Ale jeżeli ktoś chce stosować zasady pruskie, płać i milcz, to niech się nasze organa skarbowe nie dziwią, że przedstawiciel klasy robotniczej nie chce przychodzić na konferencję, która jest w ten sposób prowadzona.</u>
<u xml:id="u-39.20" who="#LudwikWaszkiewicz">My domagamy się równomiernego traktowania przy obciążaniu obywateli podatkami i kategorycznie obstajemy przy tem, ażeby podatek dochodowy był jednocześnie ściągany od wszystkich kategorii podatników. Uważam, że mamy do tego prawo w Rzpltej, która mianuje się demokratyczną, która mówi o równych prawach i o równych obowiązkach swoich obywateli.</u>
<u xml:id="u-39.21" who="#LudwikWaszkiewicz">Czy dopuszczono robotników do głosu, kiedy przemysłowcy określali w fabrykach wysokość kwot, potrącanych na rachunek podatku dochodowego, czy dopuszczono robotników do głosu, kiedy była mowa o tem, na jakie raty podatek rozłożyć? Ja się pytam przedstawiciela Rządu.</u>
<u xml:id="u-39.22" who="#komentarz">(Wiceminister Skarbu Rybarski: Tak)</u>
<u xml:id="u-39.23" who="#LudwikWaszkiewicz">Byłbym bardzo wdzięczny, żebym otrzymał informacje bliższe. Być może, że p. Wiceminister ma odmienne raporty podwładnych urzędów, ale ogół robotniczy wpływu na strącanie podatków nie otrzymał. Stwierdzam, że w bardzo wielu miejscowościach fabrycznych zaczęto ściąganie podatków, nie dopuściwszy przedstawicieli robotników do głosu.</u>
<u xml:id="u-39.24" who="#LudwikWaszkiewicz">Ogólnie panuje obawa, że skala podatkowa opracowana w lipcu r. z. będzie stosowana także za rok bieżący. Byłoby rzeczą pożądaną, ażeby Ministerstwo Skarbu wyjaśniło i podało do wiadomości sferom interesowanym, że skala opodatkowania, zgodnie ze spadkiem naszej waluty, będzie zmodyfikowana. Tak samo jest rzeczą konieczną ogłosić zawczasu, że i minimum dochodu wolnego od podatku, będzie poddane rewizji zgodnie z wzrostem kosztów utrzymania. Te dwie informacje dla podatników są konieczne, albowiem dziś klasa robotnicza sądzi, że ta skala i to minimum, które obowiązywały w roku 1920, będą obowiązywały jeszcze w roku obecnym. Dlatego byłoby bardzo pożądanem, ażeby Ministerstwo Skarbu wyszło ze swej rezerwy, ażeby jednak nie żałowało kosztu na odpowiednie pouczenie podatników o samym podatku. W Państwie Polskiem wydaje się krocie na wydatki zgoła nieprodukcyjne, a my uważamy, że wychowanie obywateli w płaceniu podatków, odpowiednie uświadomienie tych obywateli, jest tak cennem, że tutaj żadne wydatki skarbowe nie są zbyt duże. Zasłanianie się przedstawicieli Rządu, że akcja tej propagandy kosztuje, nie jest poważnym motywem. Myśmy widzieli i widzimy na każdym kroku, że idą olbrzymie kwoty na wydatki, których śmiało można zaniechać, natomiast wydatek na propagandę, na pouczenie obywateli o istniejących prawach, jest wydatkiem produkcyjnym.</u>
<u xml:id="u-39.25" who="#LudwikWaszkiewicz">Otóż w myśl tych wywodów przedkładam Wysokiemu Sejmowi do uchwalenia następującą rezolucję:</u>
<u xml:id="u-39.26" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-39.27" who="#LudwikWaszkiewicz">„Sejm wzywa Ministra Skarbu:</u>
<u xml:id="u-39.28" who="#LudwikWaszkiewicz">1) aby tymczasowy pobór państwowego podatku dochodowego uskuteczniał równocześnie od wszystkich kategorii opodatkowanych,</u>
<u xml:id="u-39.29" who="#LudwikWaszkiewicz">2) aby jaknajrychlej przedstawiono Sejmowi projekt zmiany skali opodatkowania na rok 1921, oraz zmiany minimum dochodu wolnego od podatku,</u>
<u xml:id="u-39.30" who="#LudwikWaszkiewicz">3) aby zapewnił pracowniczym organizacjom zawodowym prawo kontroli nad wysokością strącanych przez służbodawców kwot, nad rozkładem na raty, oraz sposobem ściągania tych rat i nad odsyłaniem strącanych kwot do kas państwowych”.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł Wójcik.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#FranciszekWójcik">Wysoki Sejmie! Chłopi w zasadzie nie są przeciwni płaceniu podatków, uważają bowiem, że winno być obowiązkiem każdego obywatela Polski, żeby tej Polsce dać potrzebne fundusze, jednakże jeżeli się widzi, co się dzieje po wsiach, że podatki w Małopolsce nie są sprawiedliwie rozdzielone, to nic dziwnego iż z tego powodu powstaje rozgoryczenie. Ja mam cały szereg pism do Sejmu, które stwierdzają, że do tego stopnia dochodzą narzekania, że ludzie mówią: „Za tej Polski, to nam gorzej jak za nieprzyjaciela”. Mam tu wykaz z pow. podgórskiego. Otóż w gminie Ochodzyń koło Krakowa nprz. na Dorotę Sekuła, która ma dwa morgi i 5 osób do wyżywienia, nałożono podatku 5500 mk,. na Michała Sekułę, który ma dwa morgi nałożono podatku 4450 mk., na Piotra Mikiewicza, który ma 3 morgi gruntu, 7860 mk. i t. d.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#komentarz">(P. ks. Lutosławski: To tylko korzec pszenicy)</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#FranciszekWójcik">Korzec pszenicy? Przecież człowiek ten nie sprzedaje pszenicy, tylko ją sam jeszcze musi kupować, bo ma rodzinę do wyżywienia i grunta kiepskie.</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#FranciszekWójcik">Cała litania takich ludzi jest tu wypisana. W Mogilanach pewien gospodarz ma półtora morga gruntu, lichą lepiankę, jedną krowę i z tego mu przyszło dać podatku dochodowego 5070 mk., a drugi z tej samej gminy posiada dwie morgi gruntu własnego i podatku mu wyznaczono 3500 mk. W gminie Ochodzyń, w której tak obarczono podatkami chłopów, pani obszarniczka Helena Romer, która posiada 280 morgów pola, ma wyznaczonego podatku dochodowego 600 mk., ksiądz w parafii Krzęcin ma 90 morgów i ma wyznaczonego czystego dochodu 6000 mk.</u>
<u xml:id="u-41.4" who="#FranciszekWójcik">Komisje szacunkowe, które dany majątek oszacowały składają się według starych przepisów austriackich z obszarników, z mieszczan i przemysłowców i ani jednego chłopa niema z naszej strony jako przedstawiciela, a kiedy zwracano uwagę tym panom, to oni powiedzieli tak: Chłop sam sobie zrobi, nie kosztuje go nic, a obszarnik musi wszystko drogo zapłacić — i dlatego oszacowali inaczej majątki chłopskie, a siebie ochronili.</u>
<u xml:id="u-41.5" who="#FranciszekWójcik">Z tych względów pozwolę sobie postawić następującą rezolucję:</u>
<u xml:id="u-41.6" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-41.7" who="#FranciszekWójcik">„1) Wzywa się Rząd do rozwiązania dotychczasowych komisji dla wymiaru podatku dochodowego, pochodzących z czasów austriackich, w Małopolsce i zorganizowania nowych.</u>
<u xml:id="u-41.8" who="#FranciszekWójcik">2) Wzywa się Rząd, aby przy nominacjach członków tychże Komisji baczył, by drobni rolnicy mieli należyte w nich zastępstwo”.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Średniawski.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#AndrzejŚredniawski">Wysoki Sejmie! Wiadomo Panom, że przed wojną były czasy, kiedy rolnik, t. j. chłop, był jak najmarniejszem, jak to mówią, wśród ludności stworzeniem, w jak największej żył nędzy, najwięcej pracował, a najgorsze miał warunki bytu. Otóż przyszła wojna, która głównie po rolnictwie pojechała, bo rolnictwo ucierpiało najwięcej. Miasta mniej ucierpiały, ucierpiały nieraz miasta mniejsze, większe jednak tak bardzo nie ucierpiały i wogóle miastom nawet inwazja nie dała się we znaki, tak jak wsi, gdzie rekwirowano zboże, słomę, siano, bydło, świnie, konie, wogóle ograbiano ze wszystkiego tego chłopa i obszarnika, wogóle każdego rolnika. Oprócz tego musieli dawać podwody, oprócz tego teraz po wojnie jeszcze im konie rekwirują, musieli dawać kontyngent, oczywiście po cenach minimalnych. Niedawno musieli dawać daninę dosyć wysoką, teraz wprowadzono kasy chorych, gdzie trzeba od każdego sługi płacić 70 i więcej mk. miesięcznie. A proszę uważać, ile składek idzie na utrzymanie szkolnictwa, na utrzymanie szkół, na budowę dróg. W Małopolsce przychodzą dodatki gminne, powiatowe dodatki do podatków gruntowych, nawet krajowe, konkurencyjne, a w Małopolsce także sami na siebie nakładają jeszcze milionowe ciężary na budowę szkół, dróg i t. d. Słyszę od kolegów, że tam każdy koń, każda krowa, każda świnia jest opodatkowana po 150 mk. od sztuki. Słowem, jak obuchem biją te wymiary podatkowe.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#AndrzejŚredniawski">Panowie dziennikarze znają stosunki miejskie i ciągle krzyczą, że chłop jest paskarzem, chłop trzyma w skrzyni pieniądze, że wskutek tego niema pieniędzy, i t. p. banialuki. Otóż nie trzeba nas mierzyć miarą, stosowaną do tych, którzy posiadają grunta podmiejskie, i dla paskarzy, którzy nieraz bezwstydne ceny biorą za karpiel, za główkę kapusty i t. d. Przypatrzmy się stosunkom, które panują w głębi kraju. Tu płaci się za mleko po 40–50 mk. za litr, a u nas 14 mk. Zachodzą więc ogromne różnice, przeto jedną miarą nas mierzyć nie można. Podczas wojny grunta chłopskie zostały zdewastowane nawet tam, gdzie inwazji nie było, lecz własne wojska je dewastowały. Mimo to jednak pieniędzy chłopi nasi trochę uciułali, bo choć płacono im marnie, ale za niektóre rzeczy przecież coś niecoś im rzucili, oprócz tego rodziny brały zasiłki i także z tych zasiłków uciułali trochę pieniędzy. Niestety jednak pieniądze te już zostały przejedzone, gdyż przyszły ciężkie czasy nieurodzaju, bo grunta są wyniszczone, a nawozów sztucznych niema.</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#AndrzejŚredniawski">Pochodzę z okolicy podgórskiej, karpackiej. Stosunki tam są trochę inne, znam je dobrze; tutaj stosunków tak dobrze nie znam, ale wiem o tem, że tu również pieniądze już się rozeszły. Tego roku potrzebne były pieniądze na zboże. Przeszłego roku od lutego do połowy maja z naszej handlowej organizacji szło na sprowadzenie zboża z innych okolic półtora miliona marek tygodniowo. Tego roku pieniędzy nie mamy i nie mogliśmy ich zebrać. W mojej gminie złożono tylko 40.000 mk. jako zadatek na wagon jęczmienia, a na ziemniaki pieniędzy już niema. Ludność woła o nawozy sztuczne. Na ich sprowadzenie zebrano zaledwie 12000 mk. o potrzebnych było 80.000 i dlatego nie można było ich zamówić.</u>
<u xml:id="u-43.3" who="#AndrzejŚredniawski">Niema więc tych pieniędzy u ludzi. Tymczasem teraz idzie ten wymiar podatku dochodowego. To, co tu przeczytał p. Wójcik, to prawda. Znam sporo takich wypadków, gdzie np. jedno-morgowemu gospodarstwu wymierzono 2530 mk., gospodarstwu 4 morgowemu zaś wymierzono 15810. Mogę nawet p. Wiceministrowi podać numer tego nakazu płatniczego.</u>
<u xml:id="u-43.4" who="#komentarz">(Wiceminister Skarbu Rybarski: Wierzę)</u>
<u xml:id="u-43.5" who="#AndrzejŚredniawski">Wymiar podatków niczem nie jest uzasadniony, fantastyczny. Pytałem się inspektora na jakiej podstawie wymierzył, jakim sposobem do tego przyszło. Otóż, gdy chodziło o zboże na zasiew, podawano podania do starostwa, że tyle a tyle nasienia potrzeba, bo jest tyle gruntu i na tem oparto dochodzenie, ile kto ma płacić podatków i według tego zostały one wymierzone. Pewnemu chłopu, który ma przeszło 20 morgów, ale podkarpackiej kiepskiej gleby, wymierzono 70.000 mk. podatku.</u>
<u xml:id="u-43.6" who="#AndrzejŚredniawski">Dziś przychodzimy z ustawą upełnomocniającą ministra do ściągania tego podatku i między innemi jest powiedziane, że przeciw temu niema mocy żadnej, jeśli nie wniósł zeznania swojego majątku i dochodu. Wprawdzie był u nas podatek dochodowy i niektórzy z nas płacili przed wojną ten podatek, ale na ogół włościan płacił jeden, dwóch, trzech, a reszta nie płaciła, bo minimum egzystencji ich zasłaniało. Chłopi nie wiedzą tego, że trzeba podawać jakieś fasje, jeżeli się ich do tego nie wezwie. Prosiłbym dlatego, aby w 1 artykule w trzecim ustępie były dodane słowa: „mimo wezwania”.</u>
<u xml:id="u-43.7" who="#AndrzejŚredniawski">Prócz tego prosiłbym o uchwalenie rezolucji następującej:</u>
<u xml:id="u-43.8" who="#AndrzejŚredniawski">„Wzywa się Rząd, ażeby w wypadkach, gdy opodatkowany wniesie odwołanie (rekurs) przeciwko nadmiernie wysokiemu wymiarowi podatku w stosunku do jego dochodu, przymusowe ściąganie tegoż przez egzekucję było wstrzymane aż do rozpatrzenia i ustalenia przez Komisję. Gdyby jednak zachodziła obawa ucieczki przed płaceniem podatku, Rządowi przysługuje odpowiednie zabezpieczenie należytości na majątku podatnika”.</u>
<u xml:id="u-43.9" who="#AndrzejŚredniawski">Proszę Panów, może być tak fantastyczne oszacowanie, że istotnie gdyby egzekucję chciano prowadzić, chłop musiałby sprzedać swoje bydło, lub kawałek ziemi. Uważam, że do tego dopuścić nie można. Może jednak zachodzić obawa, że jakiś spekulant może wnieść odwołanie od wymiaru, by tymczasem uciec, i dlatego tę drugą część rezolucji stawiam, żeby istotnie Rząd miał prawo zabezpieczenia się. Sprawę tę przyjęliśmy, a wywołała ona dużą dyskusję w Komisji Skarbowo-Budżetowej. Bronili się niektórzy członkowie przeciw temu, ale bardzo tu być może pewna samowola, nie samego Ministerstwa Skarbu, ale organów wykonawczych u dołu, którzy nie zadają sobie fatygi, by rzecz starannie zgłębić i poprostu, chcąc być bardzo gorliwemi, nakładają takie fantastyczne sumy. Poprzednio takie wypadki nie zachodziły, dopiero teraz one się ukazały i z tego powodu muszę prosić o przyjęcie tej rezolucji, żeby przecież jako tako móc się bronić przeciw temu.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma Wiceminister Skarbu Rybarski.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#WiceministerSkarbuRybarski">Wysoka Izbo! Pod adresem Ministerstwa Skarbu padają dwojakiego rodzaju zarzuty:</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#WiceministerSkarbuRybarski">1) że jest zanadto energiczne,</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#WiceministerSkarbuRybarski">2) że jest za mało energiczne.</u>
<u xml:id="u-45.3" who="#WiceministerSkarbuRybarski">Zarzuca się zanadto energiczne ściąganie podatków i zarzuca się równocześnie, że tych podatków wcale się nie ściąga.</u>
<u xml:id="u-45.4" who="#WiceministerSkarbuRybarski">Otóż zacznę od sprawy pierwszej, od zanadto energicznego ściągania podatków, od horendalnych rzeczy, jakie się rzekomo dzieją przy niektórych podatkach. Wspomniał szanowny p. poseł Weinzieher o wymiarze daniny majątkowej, która miała być tak horendalna. Ja tylko jedną rzecz widzę horendalną w tej daninie majątkowej: fakt, że przy tych wielkich rzekomych nadużyciach urzędników Ministerstwa Skarbu z tej daniny majątkowej w Warszawie wpłynęło kilkanaście milionów marek, wogóle z całego Królestwa Kongresowego ledwie sto kilkanaście milionów. Ja nie wiem, gdzie się mogły dziać tak wielkie nadużycia, jakie egzystencje się zniszczyło, jeżeli od tylu tysięcy ludzi, do których wysłaliśmy wezwania i którzy w znacznym procencie złożyli zeznania, wydobyto sto kilkanaście milionów!</u>
<u xml:id="u-45.5" who="#komentarz">(Głos: A Małopolska)</u>
<u xml:id="u-45.6" who="#WiceministerSkarbuRybarski">Tej daniny w Małopolsce nie przeprowadzano.</u>
<u xml:id="u-45.7" who="#WiceministerSkarbuRybarski">Przechodzę obecnie do Małopolski i tu chcę zwrócić uwagę na energię w wymierzaniu podatku dochodowego specjalnie włościanom. Przed wojną ludność włościańska nie płaciła podatku dochodowego. Obecnie lepiej uposażeni włościanie płacą podatek, dochodowy odpowiednio do zmienionych stosunków gospodarczych. Jakie jest istotne obciążenie, o tem można nabrać pojęcia na podstawie ogólnej statystyki, ogólnych cyfr. Zdarzają się niewątpliwie nierównomierności, są nadużycia. Nikt nie zechce twierdzić, że każdemu podatnikowi w Państwie, gdy ich jest setki tysięcy, podatek sprawiedliwie wymierzono. Zawsze byli tacy pokrzywdzeni nadto wysokim wymiarem, ale specjalnie u nas jest też wielu takich, którzy skrzywdzili państwo, których władza podatkowa nie potrafiła chwycić. Ale niestety ten, kogo państwo nie opodatkowało, nie pochwali się tem, natomiast ten, komu np. o 1000 mk. za dużo wymierzono, wszystkie sprężyny poruszy, ażeby sprawa była głośna.</u>
<u xml:id="u-45.8" who="#WiceministerSkarbuRybarski">O ile chodzi o Małopolskę, a specjalnie o włościaństwo, muszę stwierdzić, że wymiar podatku dochodowego za 1920 rok w ogólnej sumie 300 miljonów dotknął włościan tylko w wysokości 80 milionów na całą Małopolskę, t. zn. że wymierzono około miliona mk. na jeden powiat, a w każdym powiecie znajduje się od 3–6 tysięcy płatników tego podatku, tak, że ta cyfra sama już wskazuje na to, że nie mogą zachodzić zbyt wielkie obciążenia, mogły być — nie przeczę temu — nierównomierności.</u>
<u xml:id="u-45.9" who="#WiceministerSkarbuRybarski">Komisje podatkowe są rzeczywiście źle złożone bo pochodzą z czasów przedwojennych. Przy nowym wymiarze komisje te będą zmienione. Daliśmy już instrukcję, ażeby wszystkie warstwy były w tych komisjach reprezentowane i Panowie możecie być pewni, że my wszystkie warstwy do tych komisji wciągniemy. Leży to przedewszystkiem w interesie fiskalnym. Musimy wciągnąć wszystkie warstwy z łatwo zrozumiałych powodów, bo przecież przedstawiciel każdej warstwy ma naturalną tendencję, ażeby przedstawiać dochody swojej warstwy jako mniejsze, natomiast będzie zwracał uwagę na dochody warstw innych i tem dochodzenie się ułatwia. Otóż zadaniem inspektora jest informować się u wszystkich ludzi, i tu muszę się przyznać, że musimy się informować o dochodach włościan od kupców a o dochodach kupców od włościan i według tego przystępować do wymiaru, bo gdybyśmy dla podatków włościańskich złożyli komisję wyłącznie z włościan a dla kupców wyłącznie komisję z kupców, toby te komisje nie zarobiły nawet na swoje djety. To jest fakt. Ale możecie Panowie być pewni, że wszyscy będą tam zaproszeni i wszystkich zdanie w wysokim stopniu się uwzględni.</u>
<u xml:id="u-45.10" who="#komentarz">(P. Chądzyński: Znam kupców, którzy się uskarżali, że żadnych instrukcji i wezwań do podatków nie otrzymali)</u>
<u xml:id="u-45.11" who="#WiceministerSkarbuRybarski">Ja nic wiem, co mówić o tych kupcach, widocznie poczty nie odbierają. O ile chodzi o Królestwo wysłaliśmy zeznania do podatku od zysków wojennych, do podatku daniny majątkowej, wysłało się zeznania do podatku przemysłowego, wszystkie zeznania się wysyła, nie należy więc brać a la lettre narzekań że podatków się nie płaci. Ale za to, gdy się przyjdzie do płatnika, to ten człowiek z wielkiego fiskalisty robi się antyfiskalistą i wykazuje, że podatek ściąga się z niego niesłusznie.</u>
<u xml:id="u-45.12" who="#WiceministerSkarbuRybarski">Teraz przystępuję do sprawy tego niedbalstwa, którego rzekomo dopuściło się Ministerstwo Skarbu, nie wprowadzając wcześniej rozporządzenia wykonawczego w życie. Otóż odważam się twierdzić, że nie było to niedbalstwem, ale było rzeczą świadomą, bo chodziło o lepsze przygotowanie podatków majątkowego i dochodowego. Zdajemy sobie sprawę z tego, że pierwszy wymiar podatku dochodowego, a zwłaszcza majątkowego jest wymiarem szczególnie doniosłym, że ten wymiar musi być robiony w wolnem tempie w tem znaczeniu, że każdy środek prawny, każda okazja może być przez podatnika wyzyskana. Przygotowaliśmy natychmiast po ogłoszeniu ustawy rozporządzenie wykonawcze.</u>
<u xml:id="u-45.13" who="#komentarz">(Głos: Jeszcze nie wydrukowane)</u>
<u xml:id="u-45.14" who="#WiceministerSkarbuRybarski">Jest już prawie wydrukowane, dlaczego jednak ten druk tak bardzo się odwleka? Z tego powodu, że gdyśmy zaczęli przygotowywać urzędników do wykonywania tego rozporządzenia wykonawczego przed paru miesiącami, doszliśmy do przekonania, że na podstawie tego pierwotnego rozporządzenia nie potrafią tego podatku wymierzyć. Musieliśmy odbywać kursy ze wszystkimi urzędnikami skarbowymi w Królestwie, którzy będą wymierzali podatek dochodowy, musieliśmy na ich pytania dawać odpowiedzi w rozporządzeniu wykonawczem, wciąż je zmieniać i uzupełniać.</u>
<u xml:id="u-45.15" who="#WiceministerSkarbuRybarski">Drugi moment jest ten, że przecież dobrze wiadomo, że pierwszy wymiar podatku dochodowego jest rzeczą zbyt doniosłą, żeby inspektoraty skarbowe mogły do niego przystąpić jak do jakiejś tabula rasa bez żadnego przygotowania i bez żadnych materiałów. Gdybyśmy tedy byli w tydzień zarządzili wymiar podatku dochodowego, to znaczy gdyby ten wymiar — p. Weinzieher usprawiedliwi chyba opóźnienie wywołane inwazją bolszewicką — zaczął się był w październiku, wtedy przyszłyby zeznania, których nie podobnaby było skontrolować, bo rok temu cały szereg podatków realnych nie był wymierzony, jak podatek majątkowy, nie była ukończona danina majątkowa, podatek odzysków wojennych i t. d. Wiele podatków zalegało i chociaż efekt finansowy tamtych podatków nie był wielki, nie warto było przerywać tamtej roboty i lepiej było przystąpić do podatku dochodowego dopiero wtedy, gdy podatnik ma już pewną hipotekę u inspektoratu skarbowego, gdy pewne dochodzenia zostały już przeprowadzone i dlatego my z ogłoszeniem rozporządzenia wykonawczego wstrzymywaliśmy się aż do otrzymania wiadomości, że już uporano się z temi podatkami, które koniecznie należało wymierzyć. Inna droga byłaby niewłaściwa, byłaby działaniem zbyt pośpiesznem i lekkomyślnem. Więc my, działając w ten sposób daliśmy właśnie dowód dbałości o Skarb i porządne prowadzenie podatku dochodowego, a nie dowód niedbalstwa.</u>
<u xml:id="u-45.16" who="#WiceministerSkarbuRybarski">Jeżeli chodzi o personel Ministerstwa Skarbu, który bywa często krytykowany, to pozwolę sobie przytoczyć parę cyfr. Urzędników i funkcjonariuszy skarbowych wszelkich kategorii mamy w Królestwie, na Kresach i w Małopolsce 11.900, z tego jest w samej Małopolsce urzędników 6.286 czyli większość. Gdy porównamy te cyfry ze stanem przedwojennym, to widzimy, że w Małopolsce najlepiej wyposażonej w urzędników skarbowych, liczba ich zmniejszyła się o 10% w porównaniu ze stanem przedwojennym, Jeżeli chodzi o kwalifikacje, to z 730 urzędników z prawniczem wykształceniem zostało 470, z 61 urzędników technicznych wyższej kontroli skarbowej zostało 31, a inni poszli do innych dzielnic. Jak jest w innych dzielnicach? Otóż mam co do tego szczegółowy wykaz tylko z Izby Kieleckiej, którą p. Weinzieher tak skrytykował, a która jest jedną z najlepszych Izb w Królestwie. Widzimy tam tego rodzaju wynik, że urzędników z wyższem wykształceniem było w urzędach skarbowych sześciu, z pełnem gimnazjum już 25. z połową gimnazjum 94, ze szkołą niższą 51.</u>
<u xml:id="u-45.17" who="#komentarz">(P. Weinzieher: To jest na 3 byłe gubernie, w tem Zagłębie Dąbrowskie).</u>
<u xml:id="u-45.18" who="#WiceministerSkarbuRybarski">Tak jest i dlatego możecie Panowie zrozumieć, że my chcąc wprowadzić ciężką ustawę, ciężką i dla Skarbu i dla społeczeństwa, musimy wykształcenie tych urzędników nieustannie uzupełniać i nie możemy wprowadzać tych rzeczy zbyt pośpiesznie.</u>
<u xml:id="u-45.19" who="#komentarz">(Głos: Za 10 lat)</u>
<u xml:id="u-45.20" who="#WiceministerSkarbuRybarski">Nie, ja mam wrażenie lepsze. Mojem zdaniem my ze ściąganiem podatków nie możemy czekać, tak, jak nie mogliśmy czekać z prowadzeniem wojny, choć nie było jeszcze wykształconego wojska. Dzisiaj sprawy skarbowe są tak ważne, jak sprawy wojskowe, i choć społeczeństwo napotyka na pewne niedogodności, choć może się dziać krzywda, skarb musi być zasilany podatkami więcej niż dotychczas. Jest to konieczność państwowa i w imię tej konieczności proszę Panów o uchwalenie ustawy tak, jak proponuje Komisja Skarbowo-Budżetowa.</u>
<u xml:id="u-45.21" who="#WiceministerSkarbuRybarski">Przechodzę do kwestii robotniczej, do kwestii potrąceń od robotników.</u>
<u xml:id="u-45.22" who="#komentarz">(Głos: Tam można było szybko zacząć)</u>
<u xml:id="u-45.23" who="#WiceministerSkarbuRybarski">Tak jest, tam można było szybko zacząć właśnie w myśl ustawy uchwalonej jednomyślnie wśród oklasków Panów 16 lipca.</u>
<u xml:id="u-45.24" who="#komentarz">(Głos z lewicy: Nie naszych)</u>
<u xml:id="u-45.25" who="#WiceministerSkarbuRybarski">Pamiętam dokładnie ten moment. Szanowny poseł Waszkiewicz, krytykując stanowisko Ministerstwa Skarbu, zażądał, żebyśmy przepisy interpretowali zgodnie z duchem ustawy. Otóż myśmy interpretowali to nie dosłownie, a w interesie łagodnego i oględnego przeprowadzenia potrąceń przez służbodawców. Ustawa w art. 90 mówi wyraźnie, że pracodawca ma potrącać według skali obowiązującej od bieżących poborów robotniczych. Myśmy wszelkiemi sposobami starali się rzecz tak wytłumaczyć, żeby za podstawę potrąceń wziąć zeszłoroczne pobory i to jest zastosowane. Chodziło nam o to, aby nie było potem zwrotów.</u>
<u xml:id="u-45.26" who="#WiceministerSkarbuRybarski">O ile chodzi o udział robotników w jakichś komisjach potrąceń, to ustawa nie przewiduje żadnych takich komisji, ponieważ idzie tu o potrącania, o zaliczki, a nie o wymiar. Mimo to porozumieliśmy się z Ministerstwem Pracy, a ono przez swoich inspektorów współdziałało w tworzeniu komisji sprawdzających te potrącenia wszędzie tam, gdzie okaże się potrzeba.</u>
<u xml:id="u-45.27" who="#komentarz">(Głos; Komisji takich niema wcale)</u>
<u xml:id="u-45.28" who="#WiceministerSkarbuRybarski">Wiem, że są, jest w Zagłębiu.</u>
<u xml:id="u-45.29" who="#komentarz">(Głos: Ale nie działają)</u>
<u xml:id="u-45.30" who="#WiceministerSkarbuRybarski">To jest winą członków; jest inspektor i przedstawiciele związków zawodowych.</u>
<u xml:id="u-45.31" who="#WiceministerSkarbuRybarski">Rozumiem potrzebę popularyzacji i staram się wszystkie rzeczy podawać do wiadomości sfer zainteresowanych; rozumiem też potrzebę kontaktu z niemi, i dlatego urządziliśmy w Ministerstwie Skarbu konferencję w sprawie potrąceń, na którą zaprosiliśmy także związki zawodowe. Lecz z przedstawicieli tych związków przybył tylko jeden — o tyle prostuję to, co tu przedtem wtrąciłem — był to przedstawiciel Polskiego Związku Zawodowego, i on powiedział nam, że robotnicy nie poczuwają się do tego, ażeby płacić jakieś podatki Państwu, ponieważ Państwo nie zapłaciło im jeszcze tego, co im się należy za wojnę.</u>
<u xml:id="u-45.32" who="#komentarz">(Głos: Wstyd!)</u>
<u xml:id="u-45.33" who="#WiceministerSkarbuRybarski">Są to fakty, które tłómaczą Ministerstwo Skarbu.</u>
<u xml:id="u-45.34" who="#komentarz">(Głos: To jest niezrozumienie)</u>
<u xml:id="u-45.35" who="#WiceministerSkarbuRybarski">Powtarzam dosłownie, było nas liczne grono, wszyscy słyszeliśmy. Zresztą może on tak źle tego nie myślał, może sądził, że w ten sposób musi bronić interesów robotniczych przeciw interesom innych.</u>
<u xml:id="u-45.36" who="#komentarz">(Głos: Trzeba od innych ściągać, wówczas konkurencji nie będzie)</u>
<u xml:id="u-45.37" who="#WiceministerSkarbuRybarski">O ile chodzi o ściąganie od innych, to muszę stwierdzić, że dotychczas spotykaliśmy się z zarzutem, że nadmiernym podatkiem od zysków wojennych rujnujemy kapitał i wielkie przedsiębiorstwa. W Warszawie wymierzono w z. r. podatku od zysków wojennych około 600 milionów mk.</u>
<u xml:id="u-45.38" who="#komentarz">(Głos: Co zapłacono?)</u>
<u xml:id="u-45.39" who="#WiceministerSkarbuRybarski">Zapłacono dotychczas około 200 milionów mk. wszystkiego. Przyszła Komisja Apelacyjna, okazało się niewątpliwie, że wiele z tych wymiarów było za wysokich. I my musimy zdać sobie sprawę z tego, że chcąc ściągać podatki, musimy je ściągać absolutnie od wszystkich.</u>
<u xml:id="u-45.40" who="#komentarz">(Głos: Słusznie)</u>
<u xml:id="u-45.41" who="#WiceministerSkarbuRybarski">To jest zasadnicze nasze stanowisko. I dlatego nie możemy się zgodzić z postulatem, wysuwanym przez niektóre organizacje zawodowe, które dla r. 1920, podkreślam, wysuwają jako swój postulat minimum egzystencji 300.000 mk. rocznie. To dostałem na piśmie od Związku zawodowego. Ponieważ dochód z płac bierze się w 7/10 wypada to na około pół miliona mk. rocznie. Nie wiem, czy dużo jest takich robotników, którzy w roku zeszłym mieli pół miliona marek. My na takie określenie minimum egzystencji absolutnie zgodzić się nie możemy, bo to byłoby uwalnianiem absolutnie wszystkich od podatków. Minimum egzystencji musi być ustalone niskie z następujących powodów: Przed wojną robotnik płacił obcym państwom około 15% swoich zarobków w postaci podatków konsumcyjnych. Teraz robotnik nie płaci ani 2% swoich zarobków w postaci podatków konsumcyjnych, ponieważ artykułów, któreby mogły być opodatkowane temi opłatami, jest zbyt mało. Dlatego dążymy dziś w kierunku większego opodatkowania podatkami bezpośredniemi, chodzi więc nam o to, żeby przy ściąganiu i wymiarze tych podatków nie napotykać na opór z tych lub innych względów, lecz na współdziałanie w tych trudnych zadaniach, jakie mamy do spełnienia.</u>
<u xml:id="u-45.42" who="#WiceministerSkarbuRybarski">O ile chodzi o konkretne postulaty, które tutaj zostały wyrażone, to muszę powiedzieć, że w znacznej mierze zaszło tu nieporozumienie. Pan poseł Waszkiewicz twierdzi, że nikomu nie jest wiadomem że minimum egzystencji według zamiarów Ministerstwa Skarbu będzie podwyższone dla dochodów z r. 1921. Nie mam pretensji do p. posła Waszkiewicza, aby czytał Dziennik Ustaw albo Dziennik Rozporządzeń Ministerstwa Skarbu albo też Monitora Polskiego, ale mam pretensję do tego, ażeby czytał dzienniki, w których PAT podaje pewne wiadomości. Tam w sprawie potrąceń robotnikom wyjaśniliśmy nasze stanowisko i podaliśmy te rzeczy wszystkim do wiadomości. Nie wiem, jakiejby propagandy trzeba w państwie, jeśli nawet p. poseł nie wie o rzeczach, które we wszystkich dziennikach były podane. Za daleko trzebaby iść w tej propagandzie a na to środków skarbowi nie wystarcza. Rzecz ta została podana do wszystkich pism przez PAT, gdyż nie znamy lepszego sposobu podawania czegoś do wiadomości publicznej.</u>
<u xml:id="u-45.43" who="#WiceministerSkarbuRybarski">O ile chodzi o konkretne postulaty co do potrąceń robotniczych, to po pierwsze, Komisje gdziekolwiek tylko związki zawodowe tego zażądają, natychmiast są tworzone, po drugie, wniosek o podniesienie minimum egzystencji i o przerachowanie skali dla podatków z dochodów roku bieżącego jest już na Radzie Ministrów i w najbliższym czasie będzie przedmiotem obrad Komisji Skarbowo-Budżetowej. Co więcej, we wniosku idziemy o tyle dalej, że proponujemy nawet skreślenie ściągania podatków od wymiarów zbyt niskich, to znaczy, pośrednio podnosimy minimum egzystencji, wychodząc jednak z innego założenia skarbowego: gdy minimum egzystencji jest niskie, to skala podatkowa jest niska. Minimum egzystencji jest np. 12.000 mk. a podatek od niego będzie wynosił 15 mk. Chcemy zacząć od większych sum i dlatego faktycznie nawet za rok zeszły minimum egzystencji przez to się podniesie. Prosimy więc, o przyjęcie tej ustawy między innemi i z tego powodu, żeby poczucie równomiernego ściągania od wszystkich było w społeczeństwie ugruntowane.</u>
<u xml:id="u-45.44" who="#WiceministerSkarbuRybarski">Ustawa ta jest poborem zaliczkowym, ale nie ostatecznym. Właściwie jest to tylko skrócony wymiar. Ja mogę przyrzec, że zrobię wszystko, o ile będę miał z tem do czynienia, ażeby ściąganie tymczasowego podatku dochodowego przeprowadzić jaknajrównomierniej i jak najsprawiedliwiej bez szykanowania kogokolwiek.</u>
<u xml:id="u-45.45" who="#WiceministerSkarbuRybarski">To jedno mogę powiedzieć, że narzekania na władze podatkowe będą zawsze, ale muszę też stwierdzić, że poziom i sposób załatwiania sprawy przez władze skarbowe, nawet przez te improwizowane władze skarbowe, polepsza się rzeczywiście w sposób zupełnie godny uznania. Muszę stwierdzić, że rzeczywiście pierwsze lata musiały być latami dowolności, obecnie zaś te dowolności zupełnie ustają.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł Moraczewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#JędrzejMoraczewski">Wysoka Izbo! Nasze stronnictwo stoi na tem stanowisku, że dochód państwa powinien się opierać na podatkach, a nie na maszynie drukarskiej. Jak długo dochód państwa opierać się będzie na maszynie drukarskiej, tak długo będziemy mieli w życiu gospodarczem objawy zwiększania się drożyzny i zaburzeń, objawy wynikające z niskiej siły kupna marki, których jesteśmy świadkami w całym kraju. Z tego powodu jesteśmy za wybudowaniem jak najszybciej sprawiedliwego systemu podatkowego. Ustawę o podatku dochodowym, przyjętą w lipcu r. z. do której nowelę mamy teraz uchwalać, uważam za jedną z najsprawiedliwszych ustaw. Zasada tego podatku jest nawskroś postępowa i nowoczesna. 70-krotna progresja między niskim a wysokim dochodem w zupełności usprawiedliwia to twierdzenie, że ustawa jest nowoczesna i że jest dobrze zrobiona. Jedyną rzeczą nieodpowiednią jest skala podatkowa, z tego powodu, że uchwalona była w lipcu r. z. a przygotowana w marcu r. z., kiedy marka polska miała zupełnie inną wartość, aniżeli dzisiaj. Jeżeliśmy zatem skalę układali przed 15 miesiącami i przed 15 miesiącami zaczęła się dyskusja nad tą ustawą, to jasną jest rzeczą, że uchwalona skala musiała spotkać się z temi zarzutami, których jesteśmy teraz świadkami, gdyż skala ta dzisiaj okazała się niesprawiedliwą i wszystkie fakty, których jesteśmy świadkami, spowodowane są tem, że skala ułożona była przed 15 miesiącami i ułożona odpowiednio do ówczesnej wartości marki.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#JędrzejMoraczewski">Nie zadawala mnie to, co powiedział przedstawiciel Ministerstwa Skarbu, że przestanie ściągać podatki od małych dochodów; z tego bowiem wynikałoby, że cała skala pozostanie. Tymczasem skala w dzisiejszej walucie jest niemożliwa i cała powinna ulec zmianie.</u>
<u xml:id="u-47.2" who="#JędrzejMoraczewski">Druga rzecz zła, to jest wykonanie ustawy. Zasada sama jest nawskroś sprawiedliwą i my jesteśmy zwolennikami tego, ażeby zamiast podatków pośrednich równomiernie na wszystkich rozłożyć podatki bezpośrednie, ażeby nie było obywatela, któryby nie płacił podatku pośredniego i dochodowego, bo podatek od dochodu z tą progresją, z tą skalą postępową jest jedynie racjonalny i słuszny. Wprawdzie Ministerstwo Skarbu postępowało bardzo ostrożnie i 9 miesięcy przygotowywało wydanie ustawy wykonawczej, ażeby przy pierwszym wymiarze podatku dochodowego, który jest dla ziem polskich nowością, nie popełnić błędu. Mimo tej ostrożności jednak popełniło błąd i to tak ważny, że wywołało optyczne złudzenie, jakoby podatek dochodowy służył jedynie i wyłącznie dla obciążenia urzędników i robotników, to jest ludzi mających stałe dochody, którzy nie mają dochodów skądinąd jak tylko z swej pracy, a wywołało się to złudzenie przez to, że Ministerstwo Skarbu zamiast poczekać ze ściąganiem podatku na uchwalenie tej noweli, nad którą dzisiaj debatujemy, już zarządziło ściąganie podatków od robotników. Przedłożona bowiem nowela pozwala urzędnikom skarbowym pierwszej instancji wymiar przeprowadzić i podatek ściągnąć na podstawie zeznań płatników, a o ile niema tych zeznań, na podstawie własnego oszacowania; należało zaczekać ze ściąganiem tego podatku, dopóki taka nowela nie przyjdzie, póki wszyscy nie zostaną równocześnie opodatkowani i wtedy nie byłoby tego optycznego złudzenia, że podatek dochodowy jest wymierzony wyłącznie przeciwko robotnikom.</u>
<u xml:id="u-47.3" who="#JędrzejMoraczewski">Ten błąd pociąga również za sobą następujące konsekwencje: W tym roku wpływa podatek za rok 1920 i jeśli od robotnika ściąga się podatek od 1 stycznia, to płaci on pieniądz o wartości takiej, jaką ten pieniądz miał w styczniu 1921 r. Jeżeli za ten sam rok przedsiębiorcy i fabrykantowi wymierza się podatek o rok później, to zapłaci on innym pieniądzem, ale sumę taką samą, jaką by miał zapłacić, gdyby ten podatek miał zapłacić w styczniu tego roku, kiedy wymiar na niego wypadł. W ten sposób przedsiębiorca zyskuje na tem, że płaci mniej wartościowym pieniądzem, o ile pieniądz spada, a traci, o ile pieniądz ma większą wartość, o ile idzie w górę. Dotychczas nie zanosi się na to, żeby marka szła w górę. W ten sposób zysk ze zwłoki w ściąganiu podatków idzie do kieszeni fabrykantów. Ta praktyka, którą robotnik widzi, skłania go do agitacji przeciwko temu podatkowi.</u>
<u xml:id="u-47.4" who="#JędrzejMoraczewski">Druga konsekwencja, która z tego wynikła, polega na tem, że gdy początkowo przeciw ustanowieniu tego podatku oświadczyli się reprezentanci przedsiębiorstw, reprezentanci wielkiego kapitału i bronili się przeciw temu podatkowi rękami i nogami, obecnie przez wywołanie optycznego złudzenia, że podatek jest wymierzony przeciwko robotnikom, sojusznikami kapitału stali się robotnicy, ponieważ od nich zaczęła się agitacja przeciwko temu podatkowi, idąca na rękę wielkiemu kapitałowi. Wielki kapitał broni się przeciw temu podatkowi, nie chce go, a przez tę niesprawiedliwość w ściąganiu podatku wywołuje się w duszy każdego robotnika poczucie, że tylko on płaci ten podatek a kapitalista nie, i robotnik stał się chwilowym sojusznikiem przedsiębiorcy w walce przeciwko podatkowi. Oczywista, długo to nie potrwa. Musimy zmusić Ministerstwo Skarbu, żeby weszło na właściwą drogę.</u>
<u xml:id="u-47.5" who="#JędrzejMoraczewski">Pierwszym etapem na tej drodze jest uchwalenie noweli dzisiaj przedłożonej; jesteśmy za nią i będziemy za nią głosować, gdyż zdajemy sobie sprawę, że ona pomoże Ministerstwu Skarbu szybko ściągać podatek dochodowy z klas posiadających. Po drugie skala podatkowa musi być jak najszybciej zmieniona. Pan Minister Skarbu wtedy, kiedyśmy się do niego zwracali, obiecał wnieść nowelę co do zmiany skali na pierwsze posiedzenie, to jest dnia 10 maja. Dotychczas tego przedłożenia nie mamy. Jak nas Pan Wiceminister Skarbu przed chwilą poinformował, Rząd przedłoży nowelę w ciągu jednego tygodnia, dziesięciu dni. Przyjmujemy to z zadowoleniem do wiadomości, bo ta nowela usunie niesprawiedliwości wynikające stąd, że od czasu uchwalenia skali do dnia dzisiejszego wartość marki kolosalnie się zmieniła.</u>
<u xml:id="u-47.6" who="#JędrzejMoraczewski">Następnie, w praktyce musi być przeprowadzone to, ażeby płacący podatki był poinformowany o tem, ile ma zapłacić, żeby nie czuł się pozostawionym samowoli służbodawcy. W tym kierunku musi pójść Ministerstwo Skarbu, to jest jego obowiązek, ażeby popularnie, jasno i wyraźnie ogłosiło, ile kto ma płacić, od jakich poborów, powinno pójść w kierunku bardzo dalekich wyjaśnień tak, żeby każdy, komu strącono, mógł skontrolować czy wymiar jest uzasadniony i słuszny. Następnie, w tej noweli, która będzie przedłożona, powinno być zastrzeżone, że o ile robotnik zapłaci więcej podatku, aniżeli się należy, będzie mu nadpłata zwrócona, ewentualnie policzona jako zaliczka na przyszły okres. W tej noweli niema tego, bo wyłącza się z niej podatek ściągany przez służbodawców.</u>
<u xml:id="u-47.7" who="#JędrzejMoraczewski">Klub nasz będzie głosował za dzisiejszą nowelą.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Do dyskusji nikt się więcej nie zgłosił. Głos ma jeszcze referent poseł Loewenstein.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#NatanLoewenstein">Uwagi Szanownych Panów Posłów dzielą się na dwie grupy. Jedna — to krytyka postępowania władz wymiarowych, druga — krytyka samej ustawy.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#NatanLoewenstein">Co do pierwszej grupy to nie poczuwam się do obowiązku stawania w roli obrońcy dotychczasowego stosowania podatku dochodowego. Wyznaję szczerze, że gdybym w zaufaniu zapytał p. Ministra Skarbu i pp. wiceministrów, czy są zadowoleni z dotychczasowego stanu rzeczy, to przyznaliby, że dotychczasowy stan aparatów wymiarowych daleko odbiega od stanu idealnego i podzielaliby życzenie nas wszystkich, ażeby się zmienił na lepsze.</u>
<u xml:id="u-49.2" who="#NatanLoewenstein">Inna rzecz — uwagi posła Weinziehera o samym projekcie ustawy. Kolega Weinzieher sądzi, że ta ustawa wydaje obywateli na łup. Ja pozwolę sobie wskazać na to, że nie tylko obywateli na łup nie wydaje, ale owszem w porównaniu z dotychczasową ustawą obowiązującą z lipca 1920 roku bardzo znaczną i wybitną stanowi poprawę. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że pierwsza czynność przygotowawcza dla wprowadzenia podatku osobisto dochodowego w Królestwie Polskiem ma znaczenie zasadnicze, doniosłe i ważne, bo od tego pierwszego wymiaru zależą wszystkie dalsze wymiary, a więc cały los tej doniosłej reformy podatkowej. Było więc w interesie publicznym i w interesie Państwa, ażeby przygotowanie pierwszego wymiaru było wyczerpujące, należyte i ścisłe. To był jeden interes Państwa, a drugi interes Państwa był, ażeby kasy państwowe nie zostały puste. Te dwa interesy należało uzgodnić, a uzgodnić w ten sposób, ażeby ani Państwo nie ucierpiało, ani podatnicy nie byli narażeni na dotkliwe straty w swoim majątku i w swoich prawach. Uczynił to projekt ustawy w ten sposób, że wprowadza prowizorium, które daje zupełne bezpieczeństwo Państwu. Bezpieczeństwo to tkwi w prowizoryczności stanu, w tymczasowości wymiaru, który w każdej chwili może być w prawidłowym toku instancji uzupełniony i poprawiony na rzecz Państwa. Z drugiej zaś strony daje ono pewną ochronę i podatnikom, bo czyni podstawę wymiaru, zależną li tylko od zeznania podatników. Kto ma wobec Państwa obowiązek oparty na ustawie, temu żadne niebezpieczeństwo nie grozi, temu może być podatek wymierzony li tylko w granicach uczynionego przezeń zeznania, jeżeli nie spełnił swego obowiązku wobec Państwa mimo wezwania, to i tak na mocy postanowień dotychczasowych podpada pod zaoczność; kto nie wniósł zeznania musi być narażony na to, że władza bez posiadania dostarczonych zeznań ten wymiar uskuteczni, ale i temu nic się nie stało, bo i ten wymiar nie jest ostateczny.</u>
<u xml:id="u-49.3" who="#NatanLoewenstein">Sądzę tedy, że projekt ustawy, który jako zasadę ma na oku pieczę nad interesem Państwa jak i nad prawami podatników, obywateli podatkiem obciążonych, zupełnie odpowiada potrzebom danej chwili.</u>
<u xml:id="u-49.4" who="#NatanLoewenstein">Ale wniesiono poprawki. Pan poseł Weinzieher żąda, żeby dla większej ścisłości w art. 1 dodać, że wymiary mają się odbywać na podstawie protokularnego orzeczenia znawców. Mogę w imieniu Komisji Skarbowej zgodzić się na tę i na drugę jego poprawkę.</u>
<u xml:id="u-49.5" who="#NatanLoewenstein">Poseł Waszkiewicz przedstawił trzy rezolucje. Pierwsza z tych rezolucji jest tylko streszczeniem tego, co już w sprawozdaniu Komisji Skarbowej było zawarte, i na tę rezolucję, która żąda, ażeby przestrzegano równoczesność poboru podatków się zgadzam. Rezolucja druga, która dotyczy minimum egzystencji, została załatwiona przez przemówienie przedstawiciela Skarbu i ona zupełnie odpowiada tak intencjom Rządu, jak i Sejmu. Przeciwko jej uchwaleniu nic nie moglibyśmy powiedzieć.</u>
<u xml:id="u-49.6" who="#NatanLoewenstein">Inaczej ma się rzecz z rezolucją trzecią. Wprowadzenie postanowienia, żeby związki zawodowe miały prawo kontroli nad sposobem wymiaru, uważałbym za bardzo niebezpieczny precedens na przyszłość, za wyłom w organizacji rządowej, czego absolutnie doradzać nie możemy. To są funkcje, które muszą być zastrzeżone funkcjonariuszom publicznym, t. j. urzędnikom. Robotnicy mają te same obowiązki, ale i te same prawa rekursu, co i każdy inny obywatel Państwa, ale mojem zdaniem, powinno się żądać, a Rząd powinien się do tego zastosować, ażeby sfery robotnicze w komisjach podatkowych miały swoich rzeczników, tak samo jak inne.</u>
<u xml:id="u-49.7" who="#NatanLoewenstein">Poseł Wójcik przedstawił rezolucję co do składu komisji podatkowych. Ta sprawa jest załatwiona zupełnie przez ustawę podatkową z dnia 16 lipca 1920 r. a ponowne jej załatwienie przez tę rezolucję mogłoby wypaść mniej dokładnie. Wobec tego za tą rezolucją nie mogę się oświadczyć.</u>
<u xml:id="u-49.8" who="#NatanLoewenstein">Poseł Średniawski przedstawił jedną poprawkę i oprócz tego rezolucję. Poprawka odnosi się do trzeciego ustępu art. 1. Sądzę, że jest ona cenna i dlatego na nią się zgadzam. Natomiast co do rezolucji posła Średniawskiego, ażeby egzekucję wymiaru podatku wstrzymywać aż do załatwienia rekursów przez komisje podatkowe, to nie mam prawa zalecić jej Wysokiemu Sejmowi do uchwalenia. Nie mam prawa doradzać rezolucji, która jest sprzeczna z ustawą.</u>
<u xml:id="u-49.9" who="#NatanLoewenstein">Ustawa sejmowa wyraźnie postanawia, że rekurs egzekucji nie wstrzymuje, a tem samem Sejm nie może dać wyrazu odmiennemu zapatrywaniu.</u>
<u xml:id="u-49.10" who="#NatanLoewenstein">W ten sposób wyczerpałem wszystkie uwagi i opinie dane w toku dyskusji i mogę ponownie zalecić przyjęcie tej ustawy przez Wysoki Sejm z poprawkami a mianowicie: w art. 2 skreślić wyraz „odrębnego”, w art. 4, wiersz ostatni, zamiast „doświadczenia” ma być „poświadczenia”, w art. 5 zamiast „prawidłowym” napisać „ostatecznym”, art. 8 i 10 złączyć w art. 9, art. „9” natomiast oznaczyć jako art. „8”.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Ponieważ niema quorum, głosować dzisiaj nad ustawą nie możemy.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Nadeszły następujące wnioski nagłe:</u>
<u xml:id="u-50.2" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-50.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły posłów Staniszkisa, Radziszewskiego, Staszyńskiego, Smoły, Świdy i towarzyszy w sprawie wyasygnowania Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego 13,700.000 mk. na remont i dokończenie budowli — odsyłam do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
<u xml:id="u-50.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły posła Pomarańskiego, Janeczka i kol. klubu P. S. L. w sprawie szkód wyrządzonych przez inwentarze na zasianych polach i łąkach — odsyłam do Komisji Prawniczej.</u>
<u xml:id="u-50.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły Klubu Narodowego Zjednoczenia Ludowego w sprawie budowania baraków dla wojska i straży celnej na granicy zachodniej — odsyłam do Komisji Wojskowej i Skarbowo-Budżetowej.</u>
<u xml:id="u-50.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły posła Bryla i tow. w przedmiocie uzupełnienia ustawy z dnia 28 lutego 1919 r. o zaopatrzeniu ludności w drzewo budulcowe i opałowe — odsyłam do Komisji Odbudowy Kraju.</u>
<u xml:id="u-50.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły posła Bryla i innych posłów klubu PSL w sprawie zniesienia pańszczyzny we Wschodniej Małopolsce — odsyłam do Komisji Prawniczej.</u>
<u xml:id="u-50.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły posła Sokolnickiej i innych posłów ze Związku Ludowo-Narodowego w sprawie podniesienia zdrowotności wśród młodzieży akademickiej odsyłam do Komisji Oświatowej i Zdrowia Publicznego.</u>
<u xml:id="u-50.9" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły posła d-ra Brejskiego i kolegów z Klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego w sprawie zmniejszenia braku pracy przez ułatwianie osadnictwa i budowę domów robotniczych w b. zaborze pruskim — odsyłam do Komisji Rolnej.</u>
<u xml:id="u-50.10" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły posła dr. Trzcińskiego i kol. w sprawie budowy portu morskiego w Gdyni — odsyłam do Komisji Morskiej.</u>
<u xml:id="u-50.11" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły p. Gdyka i innych z Narod. Chrz. Klubu Robotniczego w sprawie przedłożenia Sejmowi przez Rząd projektu aprowizacyjnego na rok gospodarczy 1921/22 — odsyłam do Komisji Aprowizacyjnej.</u>
<u xml:id="u-50.12" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły p. Schipera i tow. w sprawie gwałtów, popełnionych przez policję państwową i męty społeczne na robotnikach żydowskich w Warszawie w dn. 1 maja 1921 — odsyłam do Komisji Administracyjnej.</u>
<u xml:id="u-50.13" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły posłów dra Matakiewicza, ks. Jana Madeja i tow. z klubu Katolicko-Ludowego w sprawie odstąpienia starych armat na dzwony kościelne — odsyłam do Komisji Wojskowej.</u>
<u xml:id="u-50.14" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły posłów: Walisiaka, Krzysztoforskiego i kol. z klubu Narodowego Zjednoczenia Ludowego w sprawie odmawiania żołnierzom pierwszeństwa w nabywaniu ziemi przez Główny Urząd Ziemski — odsyłam do Komisji Rolnej i Spraw Wojskowych.</u>
<u xml:id="u-50.15" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek posła St. J. Majewskiego i towarzyszy w przedmiocie udzielenia gwarancji Skarbu Państwa do sumy 300,000,000 mk. za ulgowe pożyczki dla przemysłu, który ucierpiał od wojny i bez pomocy Rządu nie może być uruchomiony lub do dawnego stanu przywrócony — odsyłam do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
<u xml:id="u-50.16" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły posła L. Mrożewskiego, Piechoty, Góralskiego i kol. z klubu Nar. Zjednocz. Ludowego w sprawie uchylenia okólnika Ministerstwa Sprawiedliwości z dn. 27 września 1920 r. (Dz. U. Min. Spr. Nr. 10 z 1920 r. str. 211) odsyłam do Komisji Prawniczej Wniosek nagły p. dr. Zygmunta Marka i tow. w sprawie zmiany niektórych postanowień ustawy z 13 lipca 1920 r. Dz. ust. nr. 65, pozycja 436 — odsyłam do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
<u xml:id="u-50.17" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek p. Barlickiego, którego nagłość miała być dziś dyskutowana, a dotyczący zatargu między Związkiem Ziemian a Związkiem Zawodowym Robotników Rolnych — odsyłam do Komisji Prawniczej.</u>
<u xml:id="u-50.18" who="#WojciechTrąmpczyński">Proponuję odbycie następnego posiedzenia w najbliższą środę o godz. 4 popoł. z następującym porządkiem dziennym:</u>
<u xml:id="u-50.19" who="#WojciechTrąmpczyński">1. Pierwsze czytanie ustawy o ratyfikacji konwencji, urządzającej żeglugę powietrzną, z dn. 13 października 1919 r. (dr. 2695).</u>
<u xml:id="u-50.20" who="#WojciechTrąmpczyński">2. Pierwsze czytanie ustawy o ratyfikacji porozumienia z państwami, należącemi do konwencji międzynarodowej o ochronie własności przemysłowej. (dr. 2692).</u>
<u xml:id="u-50.21" who="#WojciechTrąmpczyński">3. Pierwsze czytanie wniosku nagłego posła Trzcińskiego i tow. z ustawą w przedmiocie udzielania, zezwoleń na obciążanie hipoteczne w walucie zagranicznej polskich statków handlowych morskich. (dr. Nr. 2635).</u>
<u xml:id="u-50.22" who="#WojciechTrąmpczyński">4. Pierwsze czytanie wniosku nagłego posła Trzcińskiego i tow. z ustawą o popieraniu krajowego budownictwa statków morskich i polskiej żeglugi morskiej, (dr. Nr. 2636).</u>
<u xml:id="u-50.23" who="#WojciechTrąmpczyński">5. Sprawozdanie Komisji Konstytucyjnej w przedmiocie tymczasowej organizacji władzy zwierzchniej w Rzeczypospolitej Polskiej. (dr. Nr. 2706 i 2703).</u>
<u xml:id="u-50.24" who="#WojciechTrąmpczyński">6. Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o ustawie w przedmiocie zwolnienia aktów pomocy dla żołnierzy wojska polskiego od opłat skarbowych. (dr. Nr. 2697 i 2566).</u>
<u xml:id="u-50.25" who="#WojciechTrąmpczyński">7. Sprawozdanie Komisji Prawniczej o projekcie ustawy w przedmiocie zawieszenia nieprzenaszalności sędziów w okresie organizacyjnym. (dr. Nr. 2705 i 2392).</u>
<u xml:id="u-50.26" who="#WojciechTrąmpczyński">8. Dalszy ciąg drugiego czytania i trzecie czytanie ustawy o tymczasowym poborze państwowego podatku dochodowego. (dr. Nr. 2694).</u>
<u xml:id="u-50.27" who="#WojciechTrąmpczyński">9. Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o wniosku p. Gdyka i tow. w przedmiocie przyznania jednorazowego zasiłku warszawskiemu szpitalowi dla dzieci przy ul. Kopernika. (dr. Nr. 2576 i 2022).</u>
<u xml:id="u-50.28" who="#WojciechTrąmpczyński">Nie słyszę protestu, zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-50.29" who="#WojciechTrąmpczyński">10. Wniosek komisji odbudowy kraju w sprawie wykonania ustawy z dn. 21 stycznia 1921 r. (Dz. Ust. Nr. 13 poz. 72) zmieniającej art. 8 ustawy z dn. 18 lipca 1919 r. w brzmieniu ustawy z dn. 15 lipca 1920 r. o pomocy państwowej na odbudowę gospodarstw, zniszczonych lub uszkodzonych skutkiem wojny (Druk Nr. 2620).</u>
<u xml:id="u-50.30" who="#WojciechTrąmpczyński">11. Sprawozdanie komisji dla zbadania zajść w Pińsku (druk Nr. 1856).</u>
<u xml:id="u-50.31" who="#WojciechTrąmpczyński">12. Ustne sprawozdanie komisji aprowizacyjnej o wniosku nagłym posła Postolskiego i tow. w sprawie ułatwienia możności nabywania towarów spożywczych w wolnem mieście Gdańsku. (Druk Nr. 2617) Ref. pos. Postolski.</u>
<u xml:id="u-50.32" who="#WojciechTrąmpczyński">13. Ustne sprawozdanie komisji regulaminowej i nietykalności poselskiej w przedmiocie wniosków o wyrażenie zgody Sejmu na przeprowadzenie postępowania karnego przeciwko posłom:</u>
<u xml:id="u-50.33" who="#WojciechTrąmpczyński">1) Wróblowi (ref. p. Mrożewski),</u>
<u xml:id="u-50.34" who="#WojciechTrąmpczyński">2) Dąbalowi (ref. p. Grzędzielski),</u>
<u xml:id="u-50.35" who="#WojciechTrąmpczyński">3) Pragaczowi, Sawickiemu, Michałowi, Markowi, Bochenkowi, Żebrowskiemu, Orzechowskiemu, Kowalewskiemu, Mazurowi i Szymborskiemu (ref. p. Wł. Grabski, okr. Gniezno).</u>
<u xml:id="u-50.36" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 9-ej wieczorem)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>