text_structure.xml
158 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 4 min. 30 po południu).</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przedstawiciele Rządu: Prezydent Ministrów Wincenty Witos, Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego Maciej Rataj, Minister Kolei Żelaznych Zygmunt Jasiński, Minister Poczt i Telegrafów Władysław Stesłowicz, Minister Robót Publicznych Gabryjel Narutowicz, Minister Aprowizacji, Bolesław Grodziecki, Minister Pracy i Opieki Społecznej Edward Pepłowski, Minister Sprawiedliwości Stanisław Nowodworski, Minister b. dzielnicy pruskiej Władysław Kucharski, Kierownik Ministerstwa Zdrowia Publicznego Witold Chodźko, Prezes Głównego Urzędu Ziemskiego Tomasz Wilkoński.)</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">(Podsekretarze Stanu: W Ministerstwie Skarbu Ignacy Weinfeld.)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Otwieram posiedzenie. Protokół 209 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 210 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają pp. Waszkiewicz i Sołtyk.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Listę mówców prowadzi p. Sołtyk. Proszę P. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Krempy i tow. do pp. Ministrów Spraw Wojskowych i Skarbu w sprawie niewypłacanych zasiłków wojskowych w Małopolsce.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Krempy i tow. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie nieprawnej rewizji, dokonanej przez Policję Państwową u obywatela w Dulczy Wielkiej, pow. mielecki (Małopolska).</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Krempy i tow. do pp. Ministrów Aprowizacji, Spraw Wewnętrznych, Skarbu i Sprawiedliwości, w sprawie zbyt surowych kar, nakładanych na małorolnych za niedostawienie w oznaczonym czasie kontyngentu zboża oraz w sprawie szykan dr. Gołąba w starostwie mieleckiem (Małopolska).</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Tutaja i tow. z N. Z. L. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie samowolnych rekwizycji.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Liebermana i tow. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie nadużyć bezplanowej i nieudolnej gospodarki w Dep. III Ministerstwa Spraw Wojskowych.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Moraczewskiego i tow. do p. Ministra Skarbu w sprawie przemycania towarów do Polski.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Wojdalińskiego i tow. z klubu N. Z. L. do p. Ministra Robót Publicznych w sprawie przerwania robót przy obwałowaniu brzegów Wisły pod Kazimierzem.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Krężla i tow. z P. S. L. do Rządu w sprawie dostarczenia drzewa na odbudowę pogorzelcom w gminie Mokrzec, pow. pilzneńskiego.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Krężla i tow. z P. S. L. do Rządu w sprawie budowy szkoły w Przerytym Borze, pow. pilzneńskiego (Małopolska).</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Seiba i tow. do p. Ministra Spraw Wojskowych z powodu pokrzywdzenia Wincentego Jasiewicza podczas jego powrotu z niewoli rosyjskiej.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. ks. Wojnarowicza i tow. ze Z. L.?N. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie zagadkowego zniknięcia rotmistrza ukraińskiego Klee z rąk policji państwowej.</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja pp. Bujaka i Jurkiewicza do p. Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych w sprawie urzędowania referenta rolnego w Rypinie p. Stobieckiego.</u>
<u xml:id="u-3.12" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Pluty i tow. do p. Ministra Spraw Zagranicznych w sprawie braku opieki nad emigrantami amerykańskimi.</u>
<u xml:id="u-3.13" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Kurczaka i tow. do p. Ministra Rolnictwa w sprawie tolerowania nadużyć służby w lasach Spały.</u>
<u xml:id="u-3.14" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Wójcika i tow. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie grubych nieprawidłowości w wojsku w Lidzie.</u>
<u xml:id="u-3.15" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja posłów klubu „Wyzwolenie” do pp. Ministrów Robót Publicznych i Rolnictwa w sprawie gwałcenia ustawy z d. 18 lipca 1919 r. o pomocy państwowej na odbudowę gospodarstw, zniszczonych lub uszkodzonych skutkiem wojny (Art. 2 i inne, „Dziennik Ustaw” nr. 63 poz. 368).</u>
<u xml:id="u-3.16" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Seiba i tow. do p. Ministra Aprowizacji w sprawie zajęcia przez wojsko zboża w młynie we Wróbliku Królewskim, pow. sanockiego (Małopolska).</u>
<u xml:id="u-3.17" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Kurczaka i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie nadużyć ekspedycji policyjno-karnej w pow. Rawskim.</u>
<u xml:id="u-3.18" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Seiba i tow. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie nieludzkiego postąpienia żandarmerii wojskowej z Władysławem Wilkoniem, żołnierzem wojsk polskich, osadzonym w areszcie śledczym w Rzeszowie.</u>
<u xml:id="u-3.19" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Seiba i tow., do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie przyznania zasiłku inwalidzkiego Antoniemu Kubitowi z Suchodoła, pow. krośnieńskiego (Małopolska).</u>
<u xml:id="u-3.20" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Kurczaka i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie nadużycia władzy p. starosty oraz naczelnika policji w pow. rawskim.</u>
<u xml:id="u-3.21" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Seiba i tow. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie uwolnienia z wojska Jana Cygana z Bajdów, w pow. krośnieńskim.</u>
<u xml:id="u-3.22" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Seiba i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie niewłaściwego postępowania zarządu rafinerii nafty w Krośnie przy budowaniu nowych obiektów fabrycznych.</u>
<u xml:id="u-3.23" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Tatarczaka i tow. z klubu P. S. L. „Wyzwolenie” do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie nadużycia sądu pokoju w Michowie pow. lubartowskiego, ziemi lubelskiej.</u>
<u xml:id="u-3.24" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Seiba i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie brutalnego znęcania się Policji Państwowej z Monasterzysk nad ludnością wiejską.</u>
<u xml:id="u-3.25" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja pp. Dąbala, Dobrowolskiego i tow. do pp. Ministrów Spraw Wojskowych i Sprawiedliwości w sprawie gwałtów i nadużyć, popełnionych przez Dowództwo Żandarmerii Etapu Wołyń.</u>
<u xml:id="u-3.26" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja pp. Hirszhorna, Rasnera i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie nadużyć, popełnianych przez policję państwową w Ostrogu ziemi Wołyńskiej.</u>
<u xml:id="u-3.27" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Piaseckiej w sprawie podziału funduszów na cele humanitarne na województwa poznańskie i pomorskie.</u>
<u xml:id="u-3.28" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Tomaszewskiego i tow. do pp. Ministrów Pracy i Opieki Społecznej oraz Sprawiedliwości w sprawie pokrzywdzenia rodziny po ś. p. Sebastianie Banaszu, fornalu dworskim, przez właściciela dóbr dr. Ignacego Wołkowickiego w Przedmieściu Strzyżowskiem w pow. strzyżowskim w Małopolsce.</u>
<u xml:id="u-3.29" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Tomaszewskiego i tow. do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie niewłaściwego postępowania sądu powiatowego w Strzyżowie i wprowadzaniu przezeń powinności pańszczyźnianych.</u>
<u xml:id="u-3.30" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Nadera i tow. z N. P. R. do p. Ministra b. dzielnicy pruskiej w sprawie gmachów rządowych, w których mieszczą się biura Ministerstwa b. dzielnicy pruskiej.</u>
<u xml:id="u-3.31" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Waszkiewicza i tow. z N. P. R. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie aresztowania członków zawodowych pracowników kolejodowego dozorców domowych i fabrycznych w Łodzi.</u>
<u xml:id="u-3.32" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja pp. Erdmana, Płochy i tow. z P. S. L. do p. Ministra Aprowizacji i p. Prezesa Głównego Urzędu Ziemskiego w sprawie bezprawnego zajęcia przez p. Boreckiego, kierownika Urzędu Zbożowego w Busku, lokalu, przeznaczonego dla powiatowego Urzędu Ziemskiego.</u>
<u xml:id="u-3.33" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Nowickiego i tow. z Nar. Chrz. KI. Rob. do p. Ministra Oświaty w sprawie przenoszalności nauczycieli z Pomorza.</u>
<u xml:id="u-3.34" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Sawickiego i tow. ze Zw. L. N. do p. Ministra Oświaty w sprawie bezprawnego zajęcia lokalu szkolnego we wsi Białej Brzeźnicy gm. Sochocin, pow. płońskiego, przez eksnauczyciela Niemca, który uprzednio, za czasów rosyjskich, pełnił obowiązki w tej szkole, a obecnie jest bezczynny.</u>
<u xml:id="u-3.35" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. de Rosseta i tow. do p. Prezydenta Rady Ministrów w sprawie pogrzebu księdza Michejdy w Cieszynie.</u>
<u xml:id="u-3.36" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. de Rosseta i tow. do p. Ministra Skarbu w sprawie braku znaczków stemplowych.</u>
<u xml:id="u-3.37" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. de Rosseta i tow. do p. Ministra Przemysłu i Handlu w sprawie mylnego ułożenia kategorii towarów, przy przydziale wagonów.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Interpelacje te odeślę panu Prezydentowi Ministrów na drodze, regulaminem przepisanej.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do porządku dziennego: nr. 1. Pierwsze czytanie ustaw:</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#WojciechTrąmpczyński">a) o państwowej służbie cywilnej,</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#WojciechTrąmpczyński">b) o organizacji władz dyscyplinarnych i o postępowaniu dyscyplinarnem,</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#WojciechTrąmpczyński">c) ustawy emerytalnej funkcjonariuszów państwowych (druk nr. 2398 i 2427).</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Rajca.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#SzymonRajca">Wysoki Sejmie! Brak ustawy o państwowej służbie cywilnej wytwarza chaos w administracji państwowej i wiele nieporozumień. Szczególniej daje się to zauważyć w kolejnictwie. Administrowanie, oparte na przestarzałych pragmatykach państw zaborczych, nie odpowiada dzisiejszemu ustrojowi Rzeczypospolitej Polskiej, nie określa rzeczywistych obowiązków i praw pracowników, nie zespala ich rozrzuconych w b. trzech zaborach w jedną harmonijną całość, a pracownicy ci pracują wszak w tej samej instytucji, podlegają tym samym obowiązkom i posiadają te same prawa.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#SzymonRajca">Nieporozumienia na tem tle w samej administracji kolejowej wywoływały niezadowolenie wśród pracowników, co potwierdza się w stałych uchwałach i rezolucjach wszystkich stowarzyszeń i związków zawodowych pracowników kolejowych. Brak wyraźnych przepisów dla służby cywilnej mógł być wyzyskany i rzeczywiście spowodował samowolę u góry i u dołu. Brak kontraktów między pracobiorcą, a pracodawcą, musiał się z natury rzeczy odbijać ujemnie nie tylko na interesach pracowników, ale i na samej pracy w kolejnictwie.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#SzymonRajca">Najwyższy był czas, żeby Rząd wniósł tę ustawę do Wysokiego Sejmu. Starał się o to klub N. P. R., jako też i Sejmowa komisja komunikacyjna, oraz wszystkie organizacje zawodowe kolejowe. Uważam, że będzie to scementowaniem kolejnictwa, choć sam projekt ustawy musi być rozszerzony, aby zbyt szczupłe i przestarzałe ramy projektu dostosować do obecnych warunków oraz potrzeb demokracji.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#SzymonRajca">Niektóre punkty projektu ustawy nie odpowiadają duchowi dzisiejszych stosunków i warunków. Np. art. 6 głosi, że kobieta mężatka nie może być urzędniczką i funkcjonariuszką państwową bez zgody męża, t. zn., że równouprawnienie zupełnie nie jest uwzględnione. Punkt 2 art. 26 przeczy wolności obywatelskiej pracowników i funkcjonariuszy państwowych, tak samo punkt 5 art. 71 postanowień przejściowych wskazuje, że ustawa nie jest ostateczną, o ile chodzi o pracowników kolei państwowych i rzeczywiście specjalny charakter, jaki ma kolejnictwo, nie da się wtłoczyć w zbyt szczupłe przepisy projektu ustawy.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#SzymonRajca">Najpilniejszym i najważniejszym jest jednak projekt ustawy emerytalnej funkcjonariuszów państwowych wszystkich dykasterii. Doniosłość jej i skutki są zbyt dobrze znane wszystkim, którzy pragną, po długoletniej pracy dla pożytku Państwa, być zabezpieczonymi przez toż Państwo na starość, lub aby w razie przedwczesnej śmierci, czy nieszczęśliwego wypadku dać możność egzystencji swoim rodzinom.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#SzymonRajca">Na kolejach posiadamy pokaźną ilość pracowników, którym należy się już odpoczynek za trudną pracę w warunkach niezbyt przyjaznych, bo pod rządem obcym, a wielu po kilkuletniej tułaczce na przymusowem wygnaniu. Tych ludzi nie można było spensjonować, wobec braku zabezpieczenia emerytalnego. Rozumieliśmy dokładnie warunki pracowników, którzy zostali jednak spensjonowani, jak i tych, którzy są emerytami, przejętymi od państw zaborczych. Emerytury, wypłacane według przedwojennych norm, wywołują wśród nich nędzę.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#SzymonRajca">Klub N. P. R. stawiał swe wnioski o podniesienie norm tego zabezpieczenia i coś nie coś się poprawiło, ale daleko do tego, ażeby ci ludzie mogli jako tako przecierpieć szalejącą drożyznę.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#SzymonRajca">Projekt ustawy emerytalnej, który mamy przed sobą, jest ramą, którą Wysoki Sejm, uznając ważność jej dla szeregów funkcjonariuszów państwowych, zechce wypełnić treścią, opierając się na rzeczywistej i spiesznej potrzebie koniecznego i należytego zabezpieczenia, bez względu na stanowisko lub wypełniane funkcje, lecz tylko mając na względzie, rzeczywiste zabezpieczenie na starość pracowników mięśni czy też mózgu.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#SzymonRajca">Wzywam Wysoki Sejm, ażeby zwrócił szczególną uwagę na projekty obu tych ustaw, po których przyjęciu i wprowadzeniu, należy się spodziewać zapanowania normalnych stosunków między pracownikami i Państwem, a przeto spieszne ich załatwienie uważam za rzecz konieczną.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głosu nikt nie żąda, sprawa idzie do Komisji Administracyjnej.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do Nr. 2 porządku dziennego:</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#WojciechTrąmpczyński">— pierwsze czytanie ustawy o zmianie art. 10 i 12 ustawy Polskiej Krajowej Kasy Pożyczkowej (druk Nr. 2462).</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Nikt głosu nie żąda. Sprawa idzie do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do Nr. 3 porządku dziennego:</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#WojciechTrąmpczyński">— pierwsze czytanie prowizorycznej ustawy skarbowej za czas od 1 stycznia do 30 czerwca 1921 r. (druk Nr. 2463).</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Nikt głosu nie żąda. Sprawa idzie do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
<u xml:id="u-6.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do Nr. 4 porządku dziennego:</u>
<u xml:id="u-6.8" who="#WojciechTrąmpczyński">— pierwsze czytanie ustawy w przedmiocie zwalczania chorób wenerycznych (druk Nr. 2394).</u>
<u xml:id="u-6.9" who="#WojciechTrąmpczyński">Nikt głosu nie żąda. Sprawa idzie do Komisji Zdrowia Publicznego.</u>
<u xml:id="u-6.10" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do Nr. 5 porządku dziennego:</u>
<u xml:id="u-6.11" who="#WojciechTrąmpczyński">— pierwsze czytanie ustawy o zmianie art. 6 ustawy z d. 1 sierpnia 1919 r. w przedmiocie utworzenia Państwowego Funduszu Mieszkaniowego (druk Nr. 2443).</u>
<u xml:id="u-6.12" who="#WojciechTrąmpczyński">Nikt głosu nie żąda. Sprawa idzie do połączonych Komisji Zdrowia Publicznego i Skarbowo-Budżetowej.</u>
<u xml:id="u-6.13" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do Nr. 6 porządku dziennego:</u>
<u xml:id="u-6.14" who="#WojciechTrąmpczyński">— pierwsze czytanie ustawy o przejęciu na własność Państwa mienia byłej cesarsko-rosyjskiej rodziny panującej (druk Nr. 2460).</u>
<u xml:id="u-6.15" who="#WojciechTrąmpczyński">Nikt głosu nie żąda. Sprawa idzie do Komisji Prawniczej.</u>
<u xml:id="u-6.16" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do Nr. 7 porządku dziennego:</u>
<u xml:id="u-6.17" who="#WojciechTrąmpczyński">— pierwsze czytanie ustawy o przejściu na własność Państwa ordynacji książąt warszawskich hr. Paskiewiczów-Erywańskich (druk Nr. 2461).</u>
<u xml:id="u-6.18" who="#WojciechTrąmpczyński">Nikt głosu nie żąda. Sprawa idzie do Komisji Prawniczej.</u>
<u xml:id="u-6.19" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do Nr. 8 porządku dziennego:</u>
<u xml:id="u-6.20" who="#WojciechTrąmpczyński">— pierwsze czytanie wniosku nagłego p. Maślanki i tow. z ustawą w sprawie przejęcia wszystkich organistów, spełniających obowiązki przy kościołach rzymsko-katolickich, na etat państwowy (druk Nr. 2424).</u>
<u xml:id="u-6.21" who="#WojciechTrąmpczyński">Głosu nikt nie żąda. Sprawa idzie do Komisji Administracyjnej i Skarbowo-Budżetowej.</u>
<u xml:id="u-6.22" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do Nr. 9 porządku dziennego:</u>
<u xml:id="u-6.23" who="#WojciechTrąmpczyński">— pierwsze czytanie ustawy o ukończeniu budowy kolei Czersk-Liniewo (druk Nr. 2444).</u>
<u xml:id="u-6.24" who="#WojciechTrąmpczyński">Głosu nikt nie żąda. Sprawa idzie do Komisji Komunikacyjnej.</u>
<u xml:id="u-6.25" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do nr. 10 porządku dziennego: ustne sprawozdanie Komisji Regulaminowej i Nietykalności Poselskiej w sprawie wydania posłów: Ramotowskiego i Dąbala.</u>
<u xml:id="u-6.26" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł ks. Dachowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#FilipDachowski">Do Komisji Regulaminowej wpłynęła sprawa posła Ramotowskiego, która się przedstawia, jak następuje:</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#FilipDachowski">Dnia 5 marca poseł Ramotowski ze wsi Służewo w Kongresówce wyjechał na Pomorze parą koni, które następnie odesłał z powrotem. W kilka dni później wracając innemi końmi zatrzymany został na granicy przez posterunek policji państwowej i zapytany, skąd ma te dwa konie i powóz dał słowo poselskie, że te konie odeśle z powrotem, gdy dojedzie na miejsce. Konie te jednak zatrzymał. Urząd Walki z Lichwą i Spekulacją, dopatrzył się przewinienia, a mianowicie, że p. Ramotowski nadużył powagi swego stanu, dając słowo poselskie, iż zabrane dwa konie zwróci, i nie dotrzymując go, następnie, iż nakłonił także do spełnienia czynu karygodnego inną osobę, mianowicie, niejakiego Michalskiego. Dopatrzono się w tem czynów karygodnych i wniesiono do Komisji Regulaminowej wniosek o wydanie posła Ramotowskiego.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#FilipDachowski">Komisja stanęła na stanowisku, że czyn, zarzucony posłowi Ramotowskiemu, o ile jest prawdziwy, ubliża godności poselskiej i całemu Sejmowi i zgodziła się na wydanie posła Ramotowskiego, którą to uchwalę przedstawia Sejmowi dla uchwalenia. Poseł Ramotowski zgodził się również na wydanie go sądowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do głosowania nad wnioskiem o wydanie posła Ramotowskiego. Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem Komisji o wydanie, ażeby powstali. Stoi większość, wniosek przeszedł.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do sprawy posła Dąbala.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł Majewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PMajewski">Wysoka Izbo! Sąd powiatowy w Tarnobrzegu zwrócił się do Sejmu Suwerennego z prośbą o pozwolenie ścigania posła Dąbala, opierając się na tem, że wpłynęło doń oskarżenie karne od kilku osób, zajmujących dość wybitne stanowiska w powiecie. Oskarżycielami są:</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#PMajewski">1) Antoni Bielewicz, sekretarz Rady powiatowej i dyrektor Składnicy kółek rolniczych w Tarnobrzegu,</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#PMajewski">2) Jan Frankiewicz, dyrektor Spółki rolniczo-handlowej „Gleba” w Tarnobrzegu,</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#PMajewski">3) Piotr Krasoń, lustrator powiatowy i dyrektor Spółki „Gleba” i Składnicy w Tarnobrzegu,</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#PMajewski">4) Michał Radomski, dyrektor szkoły realnej i dyrektor Składnicy w Tarnobrzegu, a treść skargi ich jest taka:</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#komentarz">(Czyta)</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#PMajewski">„Od początku b. r. rozpoczął p. Tomasz Dąbal celową, a nie przebierającą w środkach, szkodliwą dla całego ustroju państwowego działalność, obrzucając stekiem kalumnii i oczernień Rząd, i wogóle tych wszystkich, którzy jakiekolwiek odpowiedzialne stanowiska, czy to publiczne, czy społeczne w powiecie zajmują, by w ten sposób wywołać dla siebie przychylny nastrój wśród szerokich mas ludności i zohydzić w opinii właśnie tych, którzy dotąd nieposzlakowaną cieszyli się opinią. Między innemi spotkał ten sam los członków zarządu obydwu kooperatyw powiatowych, a mianowicie Składnicy kółek rolniczych i Spółki rolniczo-handlowej «Gleba» w Tarnobrzegu. Zarzuty swoje formułował p. Tomasz Dąbal zawsze ogólnikowo, nazywając prowadzących zarząd obydwu kooperatyw złodziejami. W szczególności zaś w dniu 17 października b. r. na wiecu, odbytym na podwórzu Rady powiatowej w Tarnobrzegu wykrzykiwał p. Dąbal, że dosyć jest tych rządów złodziej w Składnicy i «Glebie», że złodziej tych i te śmiecie musimy stamtąd jak najrychlej wyrzucić. Ponieważ powyższe gołosłowne zarzuty w wysokim stopniu uwłaczają naszej nieposzlakowanej dotąd czci, a nadto ponieważ zarzuty te noszą na sobie wszelkie znamiona przestępstwa z § 487 u. k. przeto, powołując na świadków tego zajścia p. Henryka Starego, geometrę w Tarnobrzegu, Władysława Olszewskiego, kierownika Starostwa w Tarnobrzegu, oraz Bolesława Iżewskiego, nadkomisarza policji państwowej w Tarnobrzegu, prosimy Świetny Sąd o przeprowadzenie rozprawy karnej i o surowe ukaranie winnego w myśl przepisów obowiązującej ustawy, a to tem więcej, że oskarżony dopuszczał się tych czynów karygodnych z całą świadomością bezkarności, kryjąc się jako poseł do Sejmu Ustawodawczego pod osłoną nietykalności poselskiej”.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#PMajewski">Komisja Regulaminowa i Nietykalności Poselskiej uważa, że oczywista rzecz, trudno jest nie stanąć w obronie osób, którym którykolwiek z posłów ubliżył i przyniósł ujmę ich czci. W tym wypadku zachodzi okoliczność taka, że p. Dąbal wygłaszał swoje oskarżenie nie tylko ogólnikowo, ale w miejscu publicznem, na wiecu i względem osób zajmujących stanowiska czy to urzędowe, czy też społeczne. Szczególnie ta okoliczność druga, t. j. zajmowanie stanowisk społecznych przez osoby domagające się oczyszczenia się od stawianych im zarzutów skłoniła Komisję Regulaminową i Nietykalności Poselskiej do tego, ażeby w obronie idei kooperatywnej tym członkom kooperatyw umożliwić rozpatrzenie ich czynów i jeśli są karygodne, aby byli ukarani, jeśli zaś nie, aby oskarżyciel poniósł za to odpowiednie konsekwencje.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#PMajewski">Otóż proszę Panów, uchwała pod tym względem w Komisji zapadła prawie jednomyślnie, bo tylko 2 posłów powstrzymało się od głosowania. Wobec tego wnoszę o potwierdzenie uchwały Komisji Regulaminowej i Nietykalności Poselskiej i o pozwolenie na ściganie sądowe p. Dąbala, głównie dlatego, aby jeżeli jest zło, żeby było wykazane, jeżeli zaś nie, to żeby ten, który rzucił bezpodstawne oszczerstwa także został ukarany.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Dąbal.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#TomaszDąbal">Szanowni Panowie! Skarga sądu powiatowego w Tarnobrzegu wniesiona przez p.p. Bielewicza, Frankiewicza, Krasonia i innych jest odpowiedzią na moją interpelację w Sejmie, ponieważ w tej interpelacji zarzucałem tym panom nieporządki, które się rzeczywiście działy w towarzystwie „Gleba” i towarzystwie Kółek Rolniczych. Stwierdzam, że te nieporządki są i dlatego nie obawiam się wydania. Nie przemawiam tutaj, by się bronić, tylko, by wyjaśnić, w jaki sposób ci panowie chcą się bronić przeciw słusznym zarzutom, zawartym w interpelacji. Zaznaczyć muszę, że na interpelację, wniesioną 9 września 1920 r., dotychczas nie otrzymałem od Rządu odpowiedzi, jakkolwiek regulamin przepisuje, że w czasie czterech tygodni musi być udzielona odpowiedź. Otóż ta odpowiedź dotychczas nie nadeszła.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#TomaszDąbal">Ponieważ zaś istnieje zwyczaj, o którym wspominał p. Grzędzielski, że zaatakowany urzędnik czy funkcjonariusz państwowy wnosi zawsze skargę, przeciw atakującemu, przeto także i tutaj ten wypadek nastąpił. Stwierdzam tylko fakty, i nie myślę się bronić, bo jestem przekonany, że większość, jeżeli chodzi o posła Dąbala, zawsze go wyda;...</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#TomaszDąbal">... dlatego też nie przemawiam w obronie swojej, tylko dla sprostowania, pozwolę sobie odczytać treść interpelacji, która się pokrywa prawie całkowicie z tą skargą.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#TomaszDąbal">Interpelacja ta brzmi:</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#komentarz">(Czyta)</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#TomaszDąbal">„Interpelacja p. Dąbala i tow. do pp. Ministrów Rolnictwa, Spraw Wewnętrznych, Aprowizacji i Sprawiedliwości w sprawie nadużyć ze zbożem kontyngentowem, popełnionych na korzyść obszarnika Dolańskiego przez Dyrekcję „Gleba” w Tarnobrzegu przy współudziale starostwa.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#TomaszDąbal">Na stronniczość starostwa tarnobrzeskiego zanoszono kilkakrotnie do miarodajnych władz zażalenia, przyczem nie dwuznacznie wskazywano, iż starostwo stało się w rzeczywistości organem zarządu dóbr hr. Tarnowskiego i innych obszarników, a zmorą dla małorolnej i bezrolnej ludności. Najlepiej świadczy o tem fakt, że stanowisko referenta rolnictwa otrzymał ekonom hr. Tarnowskiego, niejaki p. Stanślicki, który na każdym kroku broni obszarników z krzywdą biednej ludności. Jest to w wypadku dzierżaw: Wójt z Trześnia, Biernat, stwierdza, że p. Stanślicki wyrzucił z urzędowego lokalu Elżbietę Rojek i Stefanię Fiołek, które przyszły z zażaleniem i przytem krzyczał: „Wynoście się chłopskie rabusie. Wybyście chcieli się dorabiać z hrabskich dóbr”. Jak samo nie wyjaśnił gminie Szedleszczany sprawy dzierżaw i nigdy nie brał małorolnych w obronę przed samowolą obszarnika, lecz zatajał im brzmienie ustaw i rozporządzenia wykonawcze. Oddział aprowizacji starostwa, zwłaszcza co do podziału mąki amerykańskiej i t. d. smutnie się zapisał w oczach całego powiatu, ale ludność jest bezsilna wobec popełnianych nadużyć, bo robią je pupile starosty, który ich chroni, co miało miejsce w następującym wypadku:</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#TomaszDąbal">Ekspozytura śledczej tajnej Policji Państwowej w Tarnobrzegu, w osobach kierownika Melniczuka, Urbanka, Drogonia, Berezowskiego, Schlussa i Mykityna wpadła na ślad malwersacji, popełnianych ze zbożem kontyngentowem przez Dyrekcję Tow. „Gleba” w Tarnobrzegu. Stwierdzono, że bez wydania asygnat tajnie w nocy wywiózł obszarnik Dolański 52 centnarów, a 50 kg. zboża. Stwierdzono, że zboże to zabrał na skutek prywatnego zezwolenia (list prywatny) komisarza rolnictwa, p. Stanślickiego, bo jak się ten potem tłomaczył: „Pan Dolański w wagonie, jakeśmy jechali do Krakowa, prosił mnie o to”. Ponieważ kierownik starostwa Olszewski nie starał się ułatwić policji wykrycia dalszych nadużyć, lecz wprost wzbraniał się aresztować winnych, następnie sam biegał do Dyrekcji „Gleba”, naradzał się tamże z dyrektorami Bielewiczem, Krasoniem i Frankiewiczem, tudzież z obszarnikiem szlachcicem Dolańskim, przyczem tenże konferował tajnie w ustępie z kierownikiem ksiąg Tow. Gleby p. Drzewieckim. To wyraźnie wskazuje na współwinę.</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#TomaszDąbal">Utrudnianie rewizji ksiąg, które można byłoby w międzyczasie sfałszować, wzbranianie aresztowania Drzewickiego, kierownika ksiąg i pozostawienie go całą noc i dzień w kancelarii, gdzie znachodzą się wszystkie księgi i telefon, co ułatwia zatarcie śladów w księgach — jest jaskrawem poczuwaniem się do współwiny w oszustwach. To, co zdołano stwierdzić. I jakże ludność może mieć, wobec tego, zaufanie do podobnego starosty?</u>
<u xml:id="u-11.10" who="#TomaszDąbal">Wobec tego koniecznem jest odnośnie co do gospodarki starostwa tarnobrzeskiego zbadać i porównać wszystkie daty z r. 1919 i 1920 co do przydziału zboża, żywności i t. d. z zapiskami w Ministerstwie Rolnictwa, oraz w Ministerstwie Aprowizacji, zbadać, czy wykazuje je starostwo i Tow. „Gleba” i jak je rozdzielano. Czy to wszystko jest uwidocznione w księgach. Następnie przez fachowców przeprowadzić ścisłą kontrolę ksiąg „Gleby”, a ponieważ ludność się żali, że zboża nie otrzymała, a wykazują ją w księgach, należałoby stwierdzić, czy rzeczywiście wszyscy wykazani otrzymali zboże. Doniesienie karne, jakie wysłała Ekspozytura Śledcza Policji Państwowej w Tarnobrzegu, do:</u>
<u xml:id="u-11.11" who="#TomaszDąbal">1. Urzędu zwalczania lichwy i spekulacji w Krakowie,</u>
<u xml:id="u-11.12" who="#TomaszDąbal">2. Namiestnictwa we Lwowie,</u>
<u xml:id="u-11.13" who="#TomaszDąbal">3. Ministerstwa Aprowizacji w Warszawie,</u>
<u xml:id="u-11.14" who="#TomaszDąbal">4. Urzędu śledczego okręgowego w Krakowie,</u>
<u xml:id="u-11.15" who="#TomaszDąbal">5. Rejestru Karnego IV. Policji Państwowej w Warszawie i do starostwa w Tarnobrzegu, należałoby rozszerzyć na cały zespół Dyrekcji i funkcjonariuszy „Gleba” i starostwa w Tarnobrzegu.</u>
<u xml:id="u-11.16" who="#TomaszDąbal">Ponieważ ludność oburzona jest temi nieuczciwemi praktykami, a sprawa od paru miesięcy zalega, winni zacierają po sobie ślady i ukaranie winnych przewleka się.</u>
<u xml:id="u-11.17" who="#TomaszDąbal">Podpisani zapytują, czy p. p. Ministrom te fakty są wiadome i co zamierzają uczynić, aby ukarać winnych?</u>
<u xml:id="u-11.18" who="#TomaszDąbal">Czy p. Minister Rolnictwa zechce usunąć ekonoma hrabskiego p. Stanślickiego z urzędu w Tarnobrzegu i zamianować bezstronnego referenta rolnictwa?</u>
<u xml:id="u-11.19" who="#TomaszDąbal">Czy p. Minister Spraw Wewnętrznych zechce pociągnąć p. Olszewskiego starostę tarnobrzeskiego do surowej odpowiedzialności i ze względu na powagę starostwa zechce go coprędzej usunąć z Tarnobrzega?</u>
<u xml:id="u-11.20" who="#TomaszDąbal">Czy p. Minister Sprawiedliwości zechce nakazać prokuratorii państwa wkroczenie i zbadanie ksiąg Tow. „Gleba”?</u>
<u xml:id="u-11.21" who="#TomaszDąbal">Czy śledztwo w tej sprawie odbędzie się w przeciągu jaknajkrótszym i czy winni zostaną ukarani? Interpelant Dąbal, dr. Putek, Rejdych, Winiarczyk, Bochenek, Stapiński, Wójcik, Madej, Łaskuda, Seib, Fr. Szymański, J. Matusz, Marchut, Sudoł, Festerkiewicz, dr. Weinzieher, dr. Hirszhorn, Hartglass, Grünbaum, Tatarczak, Śliwiński.</u>
<u xml:id="u-11.22" who="#komentarz">(Wesołość na prawicy. Ks. Lutosławski: Sami stróże sprawiedliwości).</u>
<u xml:id="u-11.23" who="#TomaszDąbal">Proszę Panów, tak się przedstawia sprawa Towarzystwa „Gleba”, którego dyrektorowie wnieśli skargę do sądu powiatowego w Tarnobrzegu. Rząd dotychczas nie odpowiedział na interpelację od 9-go września. Na te zarzuty mogli byli ci panowie odpowiedzieć nie drogą skargi sądowej, ale drogą przepisaną, drogą wykazania że zarzuty zawarte w interpelacji są nieprawdziwe. Tu powołuję się na jednego z obecnych posłów na p. Krempę, któremu tajna policja doręczyła akt, żeby wniósł tę sprawę do Ministerstwa. Policja, która została przysłana dla obrony państwa, gdyż w okręgu tarnobrzeskim mają być bolszewicy, znalazła nie bolszewizm, ale nadużycia właśnie w starostwie, i w towarzystwie „Gleba” i ci, rzekomo nieposzlakowani i uczciwi ludzie, których Panowie bierzecie w obronę, nibyto w imię idei kooperatywy, popełnili szereg grubych niewłaściwości, które powinni byli wykazać drogą poddania się rewizji.</u>
<u xml:id="u-11.24" who="#TomaszDąbal">Zaznaczam, że jestem członkiem obydwóch stowarzyszeń i tym panom z powodu moich zarzutów podniesionych w interpelacji przysługiwało prawo odwołania się do walnego zgromadzenia, i powinni byli jako członkowie kooperatywy to uczynić, ale nie uczynili, bo wiedzieli, że walne zgromadzenie potępi ich, że uchwaliłoby im votum nieufności i odmówiło by nawet absolutorium. Zamiast tego wnieśli na mnie skargę i ja nie myślę się tu bronić, z moich poglądów społeczno-politycznych, ale chciałbym wyjaśnić w jaki sposób ci pupilkowie wasi napadają na mnie i chcąc się usprawiedliwić, powołują się w swej skardze na to, że ja nie przebierając w środkach, prowadzę szkodliwą dla całego ustroju państwowego agitację. Nie wiem, czy jest szkodliwe dla ustroju Państwa, a zwłaszcza dla społeczeństwa wykazywanie niewłaściwości, jakie dzieją się w towarzystwach. Jeśli tak, to tembardziej powinna być pociągnięta do odpowiedzialności ekspozytura śledcza tajnej policji za wykazywanie tych niewłaściwości i doręczanie ich posłowi Krempie.</u>
<u xml:id="u-11.25" who="#TomaszDąbal">Jeżeli dalej powołują się moi oskarżyciele na to, że to są kooperatywy, to ja muszę stwierdzić z tej trybuny, że to nie są kooperatywy, tylko garstka ludzi, którzy pod płaszczykiem kooperatywy czerpią z tego dochody, a biedna ludność niema od nich żadnej pomocy. Podszywa się pod firmę kooperatywy szereg spekulantów.</u>
<u xml:id="u-11.26" who="#komentarz">(P. ks. Lutosławski: Ale pan jesteś członkiem)</u>
<u xml:id="u-11.27" who="#TomaszDąbal">Ksiądz ma browar i ma pokaźne dochody, ja nie mam browaru, bo nie należę do akcyjnej spółki browarniczej, nie handluję koronkami i obrazkami, ani nie szukam zysków. Proszę Panów, ja jako członek poczyniłem również odpowiednie kroki, o sanację tych stowarzyszeń. Że panowie ci uniemożliwili odbycie walnego Zgromadzenia, to jest nie moja wina, ja nie mam wpływów w Rządzie. Jeżeli p. Starosta nie wkroczy, aby w myśl ustawy nakazać odbycie walnego zgromadzenia, ja wobec tego jestem zupełnie bezsilny.</u>
<u xml:id="u-11.28" who="#TomaszDąbal">Następnie chciałbym zaznaczyć, co do zarzutów stawianych mi, iż wiadomo, że na pochyłe drzewo nawet każda koza skacze. Wiadomem jest i to, że nie cieszę się u prawicy wielkiemi względami, wiadomem jest, że tutaj co chwila słyszy się że na porządku dziennym jest „wydanie posła Dąbala”. Chciałbym zauważyć tylko jedno, że wydawanie posłów, o byle błachostkę, lub za jego poglądy społeczno-polityczne, które się wkradło do naszego Sejmu, jak do żadnego nawet reakcyjnego parlamentu, jest to coś niebywałego i wprost uniemożliwia wykonywanie mandatu poselskiego, a zwłaszcza przedstawicielom ludu z lewicy, którzy się muszą o krzywdy ludu upominać, i wielu posłów wnet nie będzie mogło spełniać należycie swoich obowiązków. Dlatego też ja pojmuję tę sprawę, jako chęć dokuczenia mi przez Komisję Regulaminową, sprzeczną z oświadczeniem prezesa tejże, ponieważ oświadczenie zgłoszone przez pana prezesa Sejdę głosi: „że tylko w wypadkach, kiedy prokuratoria będzie domagała się wydania posła, należy go wydawać”. Tu Prokuratoria nie domagała się i nawet sz. referent Majewski nie raczył się dokładnie poinformować, o co tu chodzi i jak się ta sprawa przedstawia, tylko powiedziano: „skoro idzie o bolszewika Dąbala, to go wydać”.</u>
<u xml:id="u-11.29" who="#komentarz">(Wesołość).</u>
<u xml:id="u-11.30" who="#TomaszDąbal">Dlatego chciałem z tego miejsca zaznaczyć, ze takie postępowanie, wydawanie posła sądom za jego działalność poselską, za to, że odważył się wnieść przeciw kacykom miejscowym słuszną interpelację, co można nawet stwierdzić na podstawie aktów policji śledczej, jest tylko zaprzeczeniem tego, coście w konstytucji uchwalili.</u>
<u xml:id="u-11.31" who="#TomaszDąbal">Postępowanie wobec mnie w tym wypadku jest widocznem zaprzeczeniem tego, że poseł za swoje czynności poselskie w Sejmie i poza Sejmem nie odpowiada. Dlatego też życzę Panom, jako obrońcom parlamentaryzmu, głosujcie, i wydajcie, ja nie myślałem się bronić, tylko w imię prawdy sprostować tę sprawę jak należy i oświetlić ją tak, jak się ona ma w rzeczywistości. Kończę swoje przemówienie i proszę: głosujcie za mojem wydaniem.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Dyskusja wyczerpana. Głos ma jeszcze sprawozdawca p. Majewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PMajewski">Komisja Regulaminowa i Nietykalności Poselskiej nie oskarża przecież posła Dąbala. Chodzi właśnie o wyświetlenie prawdy. Te ciężkie zarzuty, któreśmy dopiero co usłyszeli z trybuny, najlepiej dowodzą, że przecież nie do Komisji Regulaminowej należy roztrząsać takie rzeczy, to jest sprawa sądu i bardzo słusznie będzie, gdy da się możność rozpatrzenia tego bezstronnie, bo przecie to, cośmy usłyszeli dzisiaj od p. Dąbala, to jest jednostronne oświadczenie. Na sądzie będzie się słyszało dwie strony. Jest więc jasnem, że to, co p. Dąbal powiedział, potwierdza tylko jeszcze decyzję Komisji Regulaminowej i Nietykalności Poselskiej, ażeby dać możność zarówno oskarżonemu p. Dąbalowi, jak i tym, których on oskarża, całą sprawę jasno przedstawić. To jest w imię dobra i sanacji naszych stosunków zarówno urzędniczych, jak tembardziej kooperatywnych, gdzie powinni być ludzie czyści. Otóż chodzi o to, żeby zarzuty były rozpatrzone na sądzie i zdecydowane kto jest winien. Dlatego też jeszcze raz proszę o przychylenie się do decyzji Komisji Regulaminowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do głosowania. Proszę Posłów, którzy są za wydaniem p. Dąbala, ażeby powstali. Biuro jest zgodne, że stoi większość. Wniosek Komisji przyjęty.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do Nr. 11 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Komunikacyjnej o ustawie, dotyczącej linii kolejowej Kokoszki-Gdynia (Druk Nr. 2459).</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł Rajca.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#SzymonRajca">Ażeby koleje w Polsce odpowiadały całkowicie swemu zadaniu, należy rozszerzyć sieć kolejową według ścisłego programu rozbudowy, z oznaczeniem porządku i kolejności budowy. W opracowaniu takiego programu budowy na obszarze całej Rzeczypospolitej Polskiej zachodzi obecnie ta trudność, że nie mamy jeszcze ustalonych granic. Najwięcej upośledzonym terenem pod względem komunikacji kolejowej są kresy wschodnie, jako też i była Kongresówka. Program taki chociażby na najbliższy okres czasu jest w opracowaniu Komisji Komunikacyjnej, i będzie jednocześnie odpowiedzią na pewne wnioski nagłe o budowę kolei w Rzeczypospolitej, które to wnioski od początku istnienia Sejmu nieomal co tydzień wpływają do Komisji Komunikacyjnej. Rozumiemy, że przy dzisiejszych wysokich kosztach budowy i prowadzenia ruchu, należy bardzo rozważnie rozpatrywać korzyści stworzenia nowych arterii kolejowych. Zanim jednakże taki plan całkowitej rozbudowy sieci kolejowej chociażby na najbliższą przyszłość zostanie przeprowadzony i uchwalony w tej Wysokiej Izbie, należało wobec konieczności państwowych przystąpić do przeprowadzenia budowy szeregu kolei nowych, w których stan robót na 1 lutego r. 1921 pozwolę sobie przedstawić:</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#SzymonRajca">I tak: Kolej Nasielsk–Raciąż — długości 57 kil., wykonano robót 82.7%; Raciąż–Sierpc, dł. 32 kl. — 77.1%; Sierpc–Płock, dł. 36.6–70.4%; Widzew–Zgierz, dł. 13.7–84.0%; Zgierz–Kutno, dł. 57.1–34.0%; Kutno–Ciechomice, dł. 47.4–5.3%; Ciechomice–Płock, dł. 9.2–0%; Kutno–Koło, dł. 55–93.7%; Koło–Strzałków, dł. 55–82.0%.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#SzymonRajca">Na kolei Kokoszki-Gdynia, której ustawę dziś Wysoki Sejm ma zatwierdzić już roboty są rozpoczęte, wykonano ziemnych robót 19%, przy długości toru 22.7 kl. Rzeszów-Kolbuszowo 41 kl. długości wykonano 12% i Czersk-Liniewo jeszcze dokładnej wiadomości o rozbudowie nie mamy, projekt ustawy dzisiaj jest przyjęty przez Wysoki Sejm w pierwszem czytaniu. Roboty są prowadzone ze względu na to, że Niemcy rozpoczęli je i należy je w dalszym ciągu prowadzić, bo w przeciwnym razie, to co było wykonane mogłoby ulec całkowitemu zniszczeniu pod działaniami atmosferycznemi.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#SzymonRajca">Również taką koniecznością państwową jest budowa linii z Kokoszek do Gdyni, której ustawę Komisja Komunikacyjna ma zaszczyt przedstawić Wysokiemu Sejmowi do uchwalenia. Linia ta ma połączyć tory kolejowe na Pomorzu w korytarzu Wisły z polskiem wybrzeżem morskiem, jednocześnie z ominięciem wolnego miasta Gdańska.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#SzymonRajca">Budowę tę, niezależnie od przewidywanej w najbliższej przyszłości budowy kolei z Kartuz do Redy, lub też Wejcherowa, dla zabezpieczenia przewozu transportów wojskowych, nadchodzących z zachodu, i uniezależnienia się od wolnego m. Gdańska. Ministerstwo Kolei Żelaznych, w porozumieniu z Ministerstwem Spraw Wojskowych pragnie wykonać jak najspieszniej, używając do budowy nawierzchni materiałów z rozbiórki torów istniejących, a mniej dla ruchu potrzebnych. Komisja Komunikacyjna ustawę powyższą przyjęła jednogłośnie i prosi Wysoki Sejm o jej uchwalenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Do dyskusji ogólnej nikt się nie zgłosił, przystępujemy do dyskusji szczegółowej. Głos ma p. Rajca.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#SzymonRajca">W art. 1 tej ustawy jest tylko mała stylistyczna poprawka, mianowicie: „Upoważnia się Rząd do poczynienia zarządzeń celem wykonania budowy parowej normalnotorowej kolei z Kokoszek do Gdyni, jako kolei państwowej drugorzędnej, oraz do jej sfinansowania”, należy przekreślić ostatnie wyrazy „oraz do jej sfinansowania” i wstawić po wyrazach: „celem wykonania budowy”, wyrazy: „oraz sfinansowania”.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Nikt nie protestuje. Do głosu nikt się nie zgłosił, zatem przystępujemy do głosowania. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem ustawy, dotyczącej kolei z Kokoszek do Gdyni, aby powstali. Większość. Ustawa przyjęta. Proponuję natychmiastowe przystąpienie do trzeciego czytania. Nikt nie protestuje, głosu nikt nie żąda. Na mocy pierwszego głosowania przypuszczam, że i w trzeciem czytaniu ustawa jest przyjęta.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do ostatniego punktu porządku dziennego: Dalszy ciąg dyskusji nad sprawozdaniem p. Prezydenta Ministrów.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. ks. Adamski.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#StanisławAdamski">Wysoki Sejmie! Ekspose p. Prezydenta Ministrów dało nam szereg zapowiedzi bardzo poważnych i bardzo dobrych, a zarazem pogląd na czynności Rządu z ubiegłego czasu. Chodzi tylko o to, czy Prezydent Ministrów zdoła wszystkie swoje zapowiedzi i dobry swój program wykonać.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#StanisławAdamski">A przyznać muszę, że mamy pewne obawy, czy będzie mógł wykonać swój program, choćby dlatego, że zauważyliśmy, iż nie doznał dostatecznego poparcia od swego własnego stronnictwa. Kiedy bowiem P. Prezydent Ministrów bardzo silnie zaakcentował potrzebę szybkiego załatwienia konstytucji, jego stronnictwo głosowało za wnioskami, które miały na celu odwleczenie uchwalenia konstytucji...</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#komentarz">(Sprzeciwy na ławach P. S. L.)</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#StanisławAdamski">... i w tem dopatrujemy się czynnika, któryby mógł osłabić działalność P. Prezydenta.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#StanisławAdamski">Pozatem, jak już przed czterema miesiącami oświadczyłem, stronnictwo nasze do Rządu P. Prezydenta Ministrów Witosa odnosi się przychylnie, co się zaznaczyło już w tem, że przedstawiciel naszego stronnictwa w tym Rządzie i nadal zasiada i tak długo będzie zasiadał, jak długo ten Rząd, który wykazał wiele dobrych stron, będziemy popierali tj. tak długo, jak to będziemy uważali za zgodne z naszemi przekonaniami, nie wyrzekając się przez to bynajmniej prawa swobodnej krytyki.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#StanisławAdamski">Ekspose P. Wiceprezydenta Ministrów, Daszyńskiego, było wprawdzie bardzo długie, ale nie dało nam poglądu przedewszystkiem na pracę jego, chociaż bardzo ciekawi bylibyśmy usłyszeć o działalności, którą P. Prezydent Ministrów dyskretnie pominął, pozostawiając ją P. Wiceprezydentowi. Niestety, mimo długiej i obszernej mowy niewiele o tem dowiedzieliśmy się, a przecież wiemy, jednak, że wiele takich właśnie kroków rządowych, na które wielka część naszego społeczeństwa zapatruje się krytycznie, trzeba zapisać niemal wyłącznie na konto Daszyński i Spółka.</u>
<u xml:id="u-19.6" who="#StanisławAdamski">W wywodach P. Wiceprezydenta Ministrów nie po raz pierwszy spotkaliśmy ku wielkiemu naszemu ubolewaniu bardzo silne wycieczki przeciw zachodnim województwom. Potwierdza to nasze przeświadczenie, że b. Wiceprezydent Ministrów nie zna stosunków, nie docenia doniosłości naszych zachodnich województw i nie ma dla nich dostatecznego zrozumienia.</u>
<u xml:id="u-19.7" who="#StanisławAdamski">I dlatego właśnie uważamy, że Rząd, w którymby on miał wielki wpływ, nie byłby z korzyścią dla ogółu i całej Polski. Dlatego pozwalam sobie b. Wiceprezydentowi Ministrów wyrazić uznanie, nie za to, że rządził, ale za to, że ustąpił.</u>
<u xml:id="u-19.8" who="#komentarz">(Wesołość na prawicy).</u>
<u xml:id="u-19.9" who="#StanisławAdamski">Przystąpię jeszcze do szeregu kwestii złączonych z całokształtem spraw, które P. Prezydent Ministrów przed nami rozwinął. Mianowicie cieszy nas w wysokim stopniu zapowiedź reorganizacji i dalszej pracy nad udoskonaleniem naszej armii. Zapowiedź ta jest doskonała, a będzie jeszcze lepsza, jeżeli rzeczywiście doprowadzi do skutku, jeżeli P. Minister Spraw Wojskowych zdoła w armii naszej wykorzenić te z dawnych lat i z dawnych stosunków pozostałe naleciałości, mianowicie, metody konspiracyjne, metodę politycznej roboty w obrębie armii, które do armii normalnej, dobrze zorganizowanej absolutnie nie należą. Metody polityczne z armii ustąpić powinny i muszą, bo inaczej społeczeństwo nie będzie miało pełnego zaufania względem armii i nie będzie jej mogło udzielić tego szczerego i serdecznego poparcia, na które nasz żołnierz zasługuje w wysokim stopniu. Do takiej przestrogi upoważnia mniej ciągła jeszcze nieszczęsna działalność II wydziału defenzywy naszej armii, który prowadzi krecią, podziemną robotę nie skierowaną jedynie przeciw wrogowi, a ulegając jednemu kierunkowi politycznemu, zwalcza inne kierunki polityczne i narodowe. Dlatego prosiłbym P. Ministra Spraw Wojskowych, który, niestety, nie jest tu obecny, żeby na te rzeczy zwrócił uwagę, tak samo, jak na wszystkie jawne i tajne organizacje wojskowe, nielegalne, których dziś w Polsce nie potrzeba. Mamy dziś wojsko i to wojsko będzie Polski broniło, i nie potrzeba nam żadnej podziemnej roboty, która wywołuje wrażenie, że w Polsce rządzi drugi rząd po za Sejmem, Rządem prawowitym i odpowiedzialnym.</u>
<u xml:id="u-19.10" who="#StanisławAdamski">Prócz tego chciałbym zwrócić uwagę, że zdarzają się wypadki, iż Ministerstwo Spraw Wojskowych wydaje pewne zakazy, np. w sprawie organizacji wojskowych po za armią; a wykonawcy powołują się na to, że z drugiej ręki otrzymują wskazówki, żeby tych zakazów na serio nie brać.</u>
<u xml:id="u-19.11" who="#StanisławAdamski">Mówię to umyślnie, żeby P. Minister Spraw Wojskowych lub jego podwładni mieli możność odpowiedzieć na takie zarzuty, bo społeczeństwo nasze ma prawo do tego, żeby podobne kwestie były wyjaśnione.</u>
<u xml:id="u-19.12" who="#StanisławAdamski">W naszej organizacji wojskowej jest jeszcze jedna rzecz, która, zdaniem mojem, zupełnie już nie należy do naszych czasów. To są oddziały wojskowe złożone z kobiet. Zapowiadano nam już dawno, że te oddziały zostaną zdemobilizowane, że kobiety wrócą do głównego swego powołania rodzinnego, które, jak każdy z panów przyzna, wobec znacznego wyludnienia kraju powinno stać na pierwszem miejscu. Mimo to, dowiaduję się, że Ministerstwo Spraw Wojskowych w ostatnich czasach w Poznaniu np. tworzy specjalną szkolę dla ochotniczej Legii Kobiet, nową instytucję, która nadaje tej Legii Kobiet charakter stały. Nie możecie Panowie żądać, żebym był specjalistą w kierunku wojskowym.</u>
<u xml:id="u-19.13" who="#komentarz">(P. Kiernik: W kierunku kobiet)</u>
<u xml:id="u-19.14" who="#StanisławAdamski">Także nie. Ale Panowie przyznacie, że pewnie mnie pamięć nie myli, że niema w świecie cywilizowanym innego państwa, któreby służbę wojskową kobiet uważało za rzecz normalną. Ja wiem dobrze, że w takich czasach, jakie przechodził Lwów, jakie Polska przechodziła, na to nie ma rady, i że każdy mężczyzna, czy kobieta chwyta za broń. Bohaterkom Lwowa i innych miast polskich zawsze oddawać będziemy najwyższe uznanie. Ale z tego nie wynika, żeby służba wojskowa kobiet miała się zamienić w stałe zajęcie i wchodziła niejako w kadry i w organizację wojskową.</u>
<u xml:id="u-19.15" who="#komentarz">(Słusznie)</u>
<u xml:id="u-19.16" who="#StanisławAdamski">Zdaje mi się, że w jednym tylko kraju ta rzecz przybrała stałe formy: w Dahomeju i u Aszantów w Afryce, ale w Europie tego nie ma. Z tego wynika zatem, że czas najwyższy, ażeby Ministerstwo Spraw Wojskowych zabrało się do zlikwidowania tej części swojej pracy, zwłaszcza, że takie masowe pociąganie kobiet do służby wojskowej może nasuwać przypuszczenie, że Polska jest krajem, w którym mężczyźni są niedołęgami, skoro nie potrafią nawet armii urządzić bez stałego w nich udziału kobiet.</u>
<u xml:id="u-19.17" who="#komentarz">(Wesołość).</u>
<u xml:id="u-19.18" who="#StanisławAdamski">Jeśli Ministerstwo Spraw Wojskowych chce rozwinąć w tym kierunku kulturalną działalność, to niech wyłowi wszystkich bawidamków i bywalców kawiarni i kształci ich na dzielnych żołnierzy, a kobiety niechaj zostawi w spokoju.</u>
<u xml:id="u-19.19" who="#StanisławAdamski">W sprawach zagranicznych cieszymy się, że Naczelnik Państwa, mimo trudności, złożył wizytę we Francji i wskutek tego węzły, łączność wewnętrzną między tym krajem a Polską zostały zacieśnione. Uważamy, że taka podróż była w wysokim stopniu potrzebna i wskazana, i jesteśmy przekonani, że dla sprawy polskiej będzie owocną. Natomiast Ministerstwu Spraw Zagranicznych chcielibyśmy zwrócić uwagę na kilka dziedzin, które wymagałyby pewnych zmian. Często dają się u nas słyszeć głosy krytyczne o naszych placówkach zagranicznych. Nie jest to pozbawione podstawy, przedewszystkiem dlatego, że dyplomatów nie mamy, ale niekiedy zdarzają się takie niedopatrzenia przy obsadzaniu placówek, jakby w tym celu specjalnie kogoś zrazić. Miałem sposobność poznania kolonii amerykańskiej polskiej. Niedawno miałem stamtąd świeże wiadomości, że Polacy w Ameryce irytują się na to, że przysyła się do Ameryki bezustannie przedstawicieli tego samego lewicowego kierunku. Tu nie chodzi o to, że to jest lewicowy kierunek, ale o to, że to nie jest w interesie Polski w Ameryce. Proszę sobie uprzytomnić, że w czasie wojny Ameryka była po stronie koalicji, a kierunki socjalistyczne w Ameryce były po stronie państw centralnych...</u>
<u xml:id="u-19.20" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Jak i wszędzie)</u>
<u xml:id="u-19.21" who="#StanisławAdamski">... i dlatego Ameryka wobec socjalistów zajmuje bardzo nieprzychylne stanowisko. I jeśli teraz na placówki zwłaszcza konsularne w Ameryce przychodzą ludzie z tych obozów, właśnie to wywołuje zgrzyty i pewną podejrzliwość. A ponieważ tamtejsza kolonia polska w olbrzymiej większości nie jest lewicowa, więc także importy odczuwa jako narzucanie jej pewnych przekonań czy kierunków, których ona nie chce.</u>
<u xml:id="u-19.22" who="#StanisławAdamski">Przypuszczam, że Polska nie ma powodu do tego, żeby sobie tę ważną kolonię polską w Ameryce zniechęcać przez wybór nieodpowiednich ludzi na placówki konsularne.</u>
<u xml:id="u-19.23" who="#StanisławAdamski">Druga taka sprawa, to jest kwestia Gdańska. Już raz wspominano z naszego stronnictwa o tem, jak bardzo tam potrzeba dowodów silnej ręki. Tej silnej ręki w Gdańsku nie widzimy, bo sama umiejętność grania w tenisa lub w golfa, nie jest dostatecznym dowodem. I dlatego potrzeba, ażeby zaszła poważna zmiana na tych posterunkach dyplomatycznych. My przecież, zwłaszcza z zachodnich województw, doskonale znamy usposobienie Niemców, wiemy bardzo dobrze, jaka jest ich psychologia i dlatego rozumiemy, że tam słabą polityką chwiejną i bojaźliwą niczego się nie zrobi, a specjalnie co do Gdańska do bojaźliwości i ustępliwości nie mamy powodu, gdyż Gdańsk wprawdzie dzisiaj może wyzyskać chwilowo swoją sytuację, bo dziś jest jedynym naszym portem, ale dzięki Bogu, mamy jeszcze wybrzeże dość obszerne, by tam wybudować nowy port. Powinniśmy więc Gdańskowi dać odczuć i sami zrozumieć, że on nie jest jedynym portem dla Polski i że Polska może się bez niego obyć, w przyszłości, bo inaczej Gdańskowi rogi urosną i przeprowadzenie wszelkich pertraktacji z nim będzie bardzo trudne. I dlatego pomyśleć trzeba o tem, ażeby uniezależnić się od Gdańska. Możliwość taka istnieje, bo można wybudować port rzeczny w górę Wisły poza obrębem Gdańska, a dla wielkich transportów lądowych wyzyskać wybrzeże polskie, można, zwłaszcza dla towarów, których dalszy transport będzie dokonywany drogą kolejową. Ale na tym punkcie trzeba stać twardo i silnie, bo Gdańsk jest od nas bardziej zależny, aniżeli my od niego, my zaś nie mamy powodu do wzmacniania wzrostu miasta, które względem nas zajmuje postawę niemal wrogą, mimo, iż rozwój swój i znaczenie zawdzięcza wyłącznie Polsce.</u>
<u xml:id="u-19.24" who="#komentarz">(Brawa).</u>
<u xml:id="u-19.25" who="#StanisławAdamski">Chciałbym również zapytać i p. Ministrowi Spraw Zagranicznych lub jego zastępcy dać możność wyjaśnienia, czy na prawdzie opartą jest wiadomość, która mnie doszła w ostatniej chwili, że podobno, gdy do Polski przyłączono część pow. ostródzkiego, a więc Prus Wschodnich, Polska tej części pow. ostródzkiego wcale nie zajęła wojskowo i skutkiem tego w tej części tego powiatu zgoła niepotrzebnie przeprowadzono plebiscyt. Stawiam to pytanie, ponieważ o tem mówią, i to wzbudza niezadowolenie, przeto publiczne wyjaśnienie przez Ministerstwo niewątpliwie będzie wskazane.</u>
<u xml:id="u-19.26" who="#StanisławAdamski">Tak samo prosiłbym, ażeby Minister Spraw Zagranicznych z jaknajwiększym naciskiem starał się, ażeby dla tych 5 gmin, które leżą po prawej stronie Wisły, a które są nam przyznane, wydobył i zapewnił jakiś sposób wyjścia na czas powodzi. Proszę Wysokiej Izby! W czasie powodzi Wisła te gminy zalewa, i ludzie ci będą musieli chronić się na terytorium niemieckie, jeżeli tam granice nie zostaną uregulowane.</u>
<u xml:id="u-19.27" who="#StanisławAdamski">To jest rzecz, która powinna być spiesznie uregulowana nie tylko w interesie ludności tamtejszej, ale i w interesie niezależności Polski od Prus.</u>
<u xml:id="u-19.28" who="#StanisławAdamski">Zwracam również uwagę p. Ministra Spraw Zagranicznych na to, że Gdańsk, jako wolne miasto, stanowi przerwę w komunikacji na Pomorzu.</u>
<u xml:id="u-19.29" who="#StanisławAdamski">Wewnętrzne linie kolejowe, wewnętrzna komunikacja, nie pozwala na podróż inaczej, jak przez Gdańsk. Ponieważ zaś do Gdańska nie wolno zabierać większej ilości pieniędzy, niż 1.000 mk. polskich, przeto człowiek, który z Pomorza jedzie na przykład do Torunia, nie może zabrać więcej nad 1.000 mk. p. Ale ponieważ podróż do Torunia i z powrotem trwa przynajmniej 3 dni, przeto tak mała kwota nie może mu wystarczyć, co zmusza ludzi uczciwych do szmuglowania pieniędzy w jakiś sposób, narażając się na zarzuty, a naszych żołnierzy na łapówki i przekupstwo. I tu potrzeba zmiany. Wprawdzie władze celne zaczęły teraz dokonywać pewnych ulg, ale te są tak słabo zorganizowane, i te ulgi są tak niedokładnie wykonywane, że to nie wystarcza. Konieczną jest tam zmiana obecnych przepisów.</u>
<u xml:id="u-19.30" who="#StanisławAdamski">W sprawie Wilna, o której będziemy mówili, nie chcę się rozwodzić. Pragnieniem naszem jest to tylko, ażeby kwestię Wileńską załatwić jaknajszybciej przez zjednoczenie tej dzielnicy z całą Polską.</u>
<u xml:id="u-19.31" who="#StanisławAdamski">W ostatnich czasach społeczeństwo nasze zaniepokoiły w wysokim stopniu pertraktacje z Niemcami, o których tutaj mówiono kilkakrotnie. Chciałbym oświetlić jedną tylko stronę, tej kwestii, która dotąd zdaje się nie jest uwzględniona.</u>
<u xml:id="u-19.32" who="#StanisławAdamski">Mianowicie, te pertraktacje gospodarcze z natury rzeczy w wysokim stopniu interesują przemysłowców i kupiectwo specjalnie zachodnich województw, które tam mieszka o miedzę, a więc najbardziej jest w tem zainteresowane. A mimo że chodzi o tak bardzo ważną kwestię, nie uważano za stosowne do tych pertraktacji przyciągnąć i powołać, jako rzeczoznawców, przemysłowców z tamtej dzielnicy. I tak się stało: w kwestii tej pertraktują ludzie ze sfer urzędniczych, może dobrzy i z pewnością pełni dobrej woli, ale nie dość dobrze poinformowani, i wskutek tego skłonni do robienia ustępstw. Ponieważ im się zdawało, że Polska nie może się obyć bez towarów niemieckich, że trzeba ten handel wymienny z Niemcami za każdą cenę doprowadzić do skutku w jak najkrótszym czasie, pod wpływem mylnych informacji stali się skłonni do dalekich i b. ważnych ustępstw natury politycznej i gospodarczej. Tymczasem gdyśmy zwołali przedstawicieli największych organizacji handlowych i przemysłowych u nas, okazało się, że właśnie ci przedstawiciele oświadczyli: nie, przetrwaliśmy tak długo bez niemieckich towarów, to zdołamy jeszcze kilka miesięcy przeczekać i obyć się bez nich. W tym czasie, kiedy nie kupujemy towarów z Niemiec, staraliśmy się nawiązać stosunki handlowe z zagranicą, i nawiązują się coraz to nowe nici, które sprawiają, że Polska się uniezależnia kupiecko od Niemiec, a to jest w wysokim stopniu dla nas ważne, bo kupiecka zależność nasza od Niemiec w wielkiej części tłomaczy się tylko dawnem przyzwyczajeniem i dawną komunikacją. A jeśli teraz kupcy i przemysłowcy będą zmuszeni do sprowadzania towarów skądinąd, to nawiąże się inne stosunki handlowe, które sprawią, że nie będziemy tak wydani na łup Niemcom, i tak od nich zależni. Dlatego domagać się trzeba, ażeby wszelkie pertraktacje gospodarcze toczyły się zawsze przy współudziale przemysłowców, przedstawicieli tych warstw, o których interesy chodzi. Tylko wtedy można być pewnym, że pertraktujący będą otrzymywali informacje rzeczywiście ścisłe i dobre. Informacje te zmieniają się z każdym miesiącem, nie można zatem polegać na tem, co było przed dwoma miesiącami. Właśnie w tej kwestii, rzeczywiście także z wielkim ubolewaniem, nasze kupiectwo i nasi przemysłowcy zaznaczają, że Rząd polski, niestety, z niedostatecznym naciskiem zabrał się do zwalczania zupełnie bezprawnego zakazu niemieckiego wywozu towaru z Niemiec do Polski. Zakaz ten jest bezprawny, sprzeczny z traktatem pokojowym, a jednak stwierdzonem zostało, niemiecki podsekretarz stanu sam to przyznał w parlamencie niemieckim, że zakaz taki wydano.</u>
<u xml:id="u-19.33" who="#StanisławAdamski">Z drugiej strony, traktat pokojowy województwom, odłączonym od Niemiec na przeciąg lat trzech, daje prawo wywozu towaru do Niemiec. To nie zostało przez nasz Rząd należycie obronione i wskutek tego wielka część towarów, których nie można było wywieźć do Kongresówki i do Małopolski, uległa zniszczeniu, gdy Niemcy z pobudek politycznych granicę zamknęli bezprawnie. Niestety, Rząd nasz nie upomniał się dostatecznie o zniesienie bezprawnych zakazów niemieckich.</u>
<u xml:id="u-19.34" who="#StanisławAdamski">Poruszona przez p. Prezydenta Ministrów sprawa likwidacji majątków niemieckich województw byłego zaboru pruskiego — prawo to przyznaje nam traktat pokojowy — nie powinna się stać przedmiotem przetargów politycznych. Obywatele polscy narodowości niemieckiej wiedzą doskonale, że odłączenie terenów polskich od Prus i przyłączenie ich do Polski jest naprawą krzywdy dziejowej, która się dokonywała przez sto lat. Oni są zupełnie świadomi, że likwidacja na tych terenach, które przez stuletnią pracę rządu niemieckiego zniemczono, dokonać się ma w tym celu, ażeby temu terenowi przywrócić charakter polski. To nie jest prześladowaniem Niemców, ale jest konieczną naprawą krzywdy dziejowej, którą Polsce wyrządzono. To Niemcy rozumieją i rozumieć muszą, choć czują, tak dobrze, jak i my, że wskutek likwidacji bardzo przykre i bolesne spadną przejścia na niejedną rodzinę niemiecką, która nic nie zawiniła, a która musi dziś cierpieć za winy rządu niemieckiego. Ale inaczej być nie może. Rząd polski na tym punkcie ustępstw nie może czynić. Dzielnica nasza nie rozumiałaby takiego Rządu, któryby tu zgodził się na ustępstwa, i sprawę najważniejszą, sprawę przywrócenia pełnej polskości polskim ziemiom, od Prus odłączonym, chciał zachwiać i chociażby częściowo udaremnić.</u>
<u xml:id="u-19.35" who="#StanisławAdamski">Muszę poruszyć jeszcze sprawę Polaków, mieszkających w Niemczech. Niemcom, mieszkającym w Polsce, przysługuje prawo opcji, którą już wykonywują i wskutek tego są wolni od wielu podatków, ciężarów i obowiązków państwowych. Natomiast Polacy w Niemczech nie mogą jeszcze wykonywać prawa opcji i wskutek tego są narażeni na niesłychanie ciężkie podatki i przykrości. Wstrzymuje im się większą część majątku w Niemczech i krzywdzi się ich. Przeciwko temu musi Rząd polski wystąpić i sprawę załatwić. Wprawdzie Rząd poczynił pewne kroki i zarządził podobne kroki wobec wyprowadzających się z Polski Niemców, ale droga represji jest niedostateczna i sprawy nie ureguluje, bo nie przywróci naszym rodakom, którzy przyjeżdżają z Westfalii do Polski, zabranej im części majątku, potrzebnej do stworzenia sobie w Polsce warsztatu pracy.</u>
<u xml:id="u-19.36" who="#StanisławAdamski">W dziedzinie skarbowości chciałbym zwrócić uwagę na to, że mam wrażenie, że organizacja władz skarbowych wykazuje niedomagania. W Małopolsce zarówno podatki państwowe, jak i podatki gminne, ściągały władze jedne tylko, mianowicie państwowe. U nas podatki gminne jak i państwowe ściągały władze komunalne, wystarczają tedy jedne władze. W Królestwie takich władz nie było, nie dziwmy się więc, że się tworzy władze nowe. Jeśli się tworzy odrębne władze skarbowe w Kongresówce, które będą musiały w przyszłości się złączyć z władzami samorządowemi, to nie widzę powodu, że się władze skarbowe wyodrębnia w innych dzielnicach. Jest to wyrzucanie pieniędzy i tworzenie zbędnych urzędów. Niezałatwioną jest nagląca sprawa utworzenia rynku polskiej pożyczki amerykańskiej. W Ameryce zakupili nasi Polacy pożyczki państwowej za 15 milionów dolarów. Obiecywano im wówczas, że się złoży pewną część tych pieniędzy w Ameryce, ażeby podtrzymać kurs pożyczki, ażeby nie spadła. Tego nie zrobiono i dzisiaj, gdy robotnik polski chce pożyczkę, którą zakupił, sprzedać, ażeby uzyskać pieniądze na podróż, albo jeśli robotnik, na skutek bezrobocia w Ameryce, chce pożyczkę zamienić, ażeby mieć grosz gotowy do życia, musi pożyczkę sprzedać z wielką stratą. Ci zaś, co pożyczkę popierali, dzisiaj są skompromitowani, dlatego, że Rząd polski nie wykonał zobowiązań, które, rozpisując pożyczkę, ogłosił. Ta sprawa wymaga koniecznego uregulowania. Tak samo sprawa przekazów z Ameryki nie jest tak załatwioną, jak być powinna. Doszła mnie wiadomość, która rzeczywiście jest przestraszająca.</u>
<u xml:id="u-19.37" who="#StanisławAdamski">Mianowicie Polska Krajowa Kasa Pożyczkowa zawarła układ z American Ekspres Kompany, w kwestii pożyczki. Kompania amerykańska miała przekazy przejmować i przesyłać do Polski. Zysk miał pójść na połowę. Nie o to jednak chodzi, lecz o to, że agencji amerykańskiej zapewniono kontraktowo, że jej poczta będzie wysyłaną przed wszelką inną. To jest rzecz, której żaden człowiek na świecie cywilizowanym zrozumieć nie zdoła, że można na poczcie robić różnicę, że można wyodrębniać, wyróżniać, uprzywilejować pewne Towarzystwa nawet pod względem pocztowym. Chciałbym, żeby p. Minister Poczt, względnie p. Minister Skarbu dał nam w tej kwestii wyjaśnienie, czy to jest wyjątek, czy też takie wypadki zdarzały się częściej, czy uważa takie przywileje za dozwolone i dopuszczalne na poczcie, która powinna być neutralna.</u>
<u xml:id="u-19.38" who="#StanisławAdamski">Konsulaty amerykańskie, zajmujące się przesyłką przekazów do kraju, spełniają robotę wielce pożyteczną, ale te przekazy dużo już krwi napsuły, dlatego, że w konsulatach zajmują się przekazami ludzie, którzy nie są dostatecznie przygotowani do załatwiania tych spraw. Przez to gospodarka walutowa tych konsulatów jest często wadliwa. Zdarzyło się np. przed kilku miesiącami, że w nowojorskim konsulacie, ponieważ były potrzebne pensje dla urzędników i t. d., jednego dnia rzucono na giełdę w New Yorku 40.000.000 marek, i przez to obniżono kurs marki polskiej jednego dnia o kilkanaście punktów. Polityką finansową urzędów polskich w Ameryce powinien kierować człowiek, który się dobrze na tem zna. Ja wiem, że konsulaty same ubolewają, że muszą się zajmować przekazami, wiem, że to jest robota pożyteczna, ale niech nią kieruje ktoś, co tę sprawę rozumie, jak należy.</u>
<u xml:id="u-19.39" who="#StanisławAdamski">Ponieważ mówię o Skarbie, chciałbym postawić pytanie — może niedyskretne — P. Ministrowi Skarbu, czy jest mu wiadomem, że podobno są urzędnicy, którzy pobierają urzędnicze pensje, a są urlopowani do partyjnej roboty politycznej. Tak samo byłbym rad uzyskać wyjaśnienie w kwestii znanej już Centralnej Kooperatywy Kolejarzy, która uzyskała z rozmaitych instytucji państwowych około 400 czy 450,000,000 mk. kredytu, a z tego prawie połowę przetraciła tak, że dziś wykazuje straty przeszło 150 milionów marek.</u>
<u xml:id="u-19.40" who="#komentarz">(Głos: Członkom nic nie dała)</u>
<u xml:id="u-19.41" who="#StanisławAdamski">Kooperatywa ta nie jest wcale współdzielczą, lecz raczej komitetem rozdzielczym.</u>
<u xml:id="u-19.42" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy. P. Daszyński: Prowokatorska insynuacja).</u>
<u xml:id="u-19.43" who="#StanisławAdamski">To są rzeczy, które trzeba wyjaśnić. Ja się zapytuję i mam prawo do pytania, a Panowie odpowiecie, i sprawa załatwiona.</u>
<u xml:id="u-19.44" who="#komentarz">(Wielka wrzawa na lewicy. P. Diamand: Bezczelność! P. Daszyński: Księża sobie za dużo pozwalają! Precz z sutanną! Różne okrzyki na prawicy)</u>
<u xml:id="u-19.45" who="#StanisławAdamski">Bardzo mi przykro, że to Panów tak irytuje, ale niema na to rady.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#WojciechTrąmpczyński">P. Daszyński niema głosu.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#komentarz">(Wrzawa. P. Daszyński: Dosyć mamy sutann! P. Moraczewski: Wiemy dobrze, co ksiądz w Ameryce robił! Różne okrzyki).</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#WojciechTrąmpczyński">P. Daszyńskiego przywołuję do porządku.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#StanisławAdamski">Przechodzę teraz do spraw aprowizacji.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#komentarz">(Wrzawa. P. Barlicki: W zakrystii Wasze miejsce! P. Daszyński: Do Sakramentów! Do konfensjonału, a nie tu kłamstwa szerzyć! Dość tych suflerów! Wrzawa. Głos na prawicy: Do Hamburga!).</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#StanisławAdamski">Zwracam uwagę na to, że np. we Wrocławiu już dziś handluje się na rynku urzędowo mięsem, które się wywozi z Polski w wielkich ilościach. Natomiast na Pomorzu, zwłaszcza w okolicach wolnego miasta Gdańska jest inaczej. Tam brak jest żywności, i stosunki aprowizacyjne są bardzo trudne właśnie dlatego, że się do Gdańska wszystko wywozi, i że Gdańsk zaopatruje się z tamtych okolic, dzięki temu Gdańsk opływa we wszystko, a nasi bracia na Pomorzu nieraz cierpią głód. I tutaj Polska dla Gdańska ponosi ofiary, których jeszcze absolutnie nie zdyskontowała dla siebie.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#StanisławAdamski">W kwestii aprowizacji będzie dla nas niesłychanie ważną rzeczą wyzyskanie dla aprowizacji tych ziem, które dzisiaj są jeszcze niezajęte i nieobsiane. Im prędzej uda się rządowi przeprowadzić tam reformę rolną i osiedlić naszego chłopa lub żołnierza, tem lepiej. Ale ponieważ ta praca będzie rozłożona prawdopodobnie na szereg lat, przeto byłoby wskazanem, ażeby na ten szereg lat przynajmniej większą ilość ziemi wydzierżawić przedsiębiorstwom takim, któreby zajęły się uprawą ziem leżących odłogiem, ażeby Polsce ułatwić przebycie tych następnych lat, które pod względem aprowizacji będą b. trudne.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#StanisławAdamski">Z tego samego też powodu trzeba będzie popracować nad tem, żeby w Polsce wydajność pracy, do której tak b. pięknie nawoływał Pan Prezydent Ministrów stawała się jak największą, a zarazem doznawała odpowiedniej ochrony Rządu. Tymczasem dzisiaj często się zdarza, że pewne zawodowe związki partyjne starają się wyzyskać swoją przewagę na to, ażeby innych nie dopuszczać do roboty, i żeby robotnikowi polskiemu odbierać chleb, dlatego tylko, że do tego związku partyjnego nie należy. Takie wypadki zdarzały się w ostatnich czasach dość często, a urzędnicy państwowi nie zawsze rozumieli, jakie pod tym względem mają zająć stanowisko. I dlatego np. co do Zawiercia zwróciliśmy się do Ministra Pracy, ażeby nie pozwolił tam na to, aby pewne związki czy pewne partie mogły korzystać ze swojej przewagi i innych od pracy odtrącały.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#StanisławAdamski">Tak samo jeszcze potrzeba, ażeby w sprawie inwalidów, których tak wielką mamy liczbę, Rząd poczynił kroki i przyspieszył ich zaopatrzenie.</u>
<u xml:id="u-21.6" who="#StanisławAdamski">Każdy z Ministrów obiecywał, że to się zrobi w jaknajkrótszym czasie, do tego czasu jednak sprawa nie jest załatwiona. Wprawdzie teraz jest ona na lepszej drodze, ale załatwioną nie jest. A zrozumiałą rzeczą jest, że ci ludzie, którzy zdrowie postradali w obronie ojczyzny i dzisiaj są wskutek szkód wojennych zdenerwowani i przemęczeni, nie mogą tak długo i cierpliwie czekać, jak taki człowiek, który ma siły nieuszczuplone.</u>
<u xml:id="u-21.7" who="#StanisławAdamski">Przy obsadzaniu urzędów wybitnych liczyć się należy z opinią tych ludzi, których to dotyczy przedewszystkiem. Rozumiem bardzo dobrze np., że nowomianowany kurator na Pomorze może być człowiekiem bardzo porządnym i dobrym i może jest b. dobrym pedagogiem, ale przy obecnej drażliwości, powinno się było postarać, ażeby znaleźć na Pomorzu takiego człowieka, któryby posiadł zupełne zaufanie tamtejszego nauczycielstwa i ludności.</u>
<u xml:id="u-21.8" who="#komentarz">(Głos: Niemca chcecie! P. Woźnicki: A my będziemy Pomorzan wyrzucać)</u>
<u xml:id="u-21.9" who="#StanisławAdamski">Nie boimy się o polskość Pomorza, ale o to chodzi, ażeby sharmonizować współpracę na podstawie zobopólnego zaufania.</u>
<u xml:id="u-21.10" who="#komentarz">(Głos: Deutsch-katolik!).</u>
<u xml:id="u-21.11" who="#StanisławAdamski">Chciałbym specjalnie uwagę Panów skierować na jeden zakątek Pomorza, który dla Polski staje się coraz ważniejszym, na t. zw. korytarz zasiedziały przez ludność kaszubską. Jest to ludność odrębna, ma swoje zwyczaje, ma swoje zapatrywania, a dużo jej zrobiono krzywdy od czasu, kiedy została przyłączona do Polski. Odcięta trudnościami komunikacyjnemi od Polski, nie była tak przytuloną do Polski i zaopatrywaną, jak te dzielnice, do których łatwiej było dotrzeć. A ponieważ tam panuje pewne rozdrażnienie, że tam szerzy się dzisiaj ogromna agitacja niemiecka, trzeba, ażeby dobór urzędników był jak najlepszy.</u>
<u xml:id="u-21.12" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Mówcie o bezrobociu, a nie urzędnikach)</u>
<u xml:id="u-21.13" who="#StanisławAdamski">Ale i dobrych ludzi trzeba dać. Gdy będzie mowa o bezrobociu, to wtedy będziemy o tem mówili; teraz mówimy o urzędnikach. Otóż potrzeba, ażeby na Pomorze posyłano urzędników, którzyby tamtejszej ludności nie drażnili.</u>
<u xml:id="u-21.14" who="#komentarz">(P. Daszyński: A kto groził rewolucją Naczelnikowi Państwa w sierpniu?)</u>
<u xml:id="u-21.15" who="#StanisławAdamski">Nie ja.</u>
<u xml:id="u-21.16" who="#komentarz">(P. Daszyński: Pan! Wrzawa. Głosy na lewicy: A kto rewolucją groził?)</u>
<u xml:id="u-21.17" who="#StanisławAdamski">Panie Wiceprezydencie, tą bajką nikogo już nie złowicie.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Przywołuję P. Daszyńskiego do porządku po raz drugi, ostrzegając, że go wykluczę.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#StanisławAdamski">Otóż ludność tamtejsza, na Kaszubach jest bardzo spokojną i dobrą, ale ma prawo do tego, aby szanowano jej przekonania i dlatego z całą szczerością powiadam.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#komentarz">(P. Diamand: To dobry dowcip!)</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#StanisławAdamski">Owszem, wobec Pana zawsze jestem szczery.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#komentarz">(Głos: Od kiedy Ksiądz nauczył się mówić szczerze?)</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#StanisławAdamski">Zawsze powtarzałem, że tamtej ludności należy się urzędnik taki, żeby ona miała do niego zaufanie zupełne, bo inaczej ta ludność zrazi się do polskości. Dziś, gdy Panowie tam przyjdziecie, to przekonacie się o tem, że ta ludność powiada: cóż nam po takich urzędnikach, cóż nam po takich ludziach, którzy zamiast przynieść dobry przykład, przynoszą nam zgorszenie, którego rezultatem są liczne weneryczne choroby. To, proszę Panów, obniża powagę Rządu, i tu do Pana Ministra Spraw Wojskowych znowu zanoszę prośbę, ażeby specjalnie dobierał tam oficerów dobrych, aby ci oficerowie pilnowali żołnierzy, żeby się nie działy takie rzeczy, jakie się działy w Chojnicach, gdzie największy i doskonale urządzony lazaret, wojsko nasze tak niechlujnie zabrudziło i zrujnowało, że aż wstyd. A przecież to się działo na granicy niemieckiej, i Niemcy na to patrzyli i wyzyskali jako dowód niskiego stanu kultury polskiej. Mamy przecież prawo domagać się od oficerów naszych, ażeby na to zważali i żołnierzy wychowywali, bo takie postępki obniżają powagę Polski za granicą.</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#StanisławAdamski">W Wejherowie istnieje Oddział II defensywy. Niewątpliwe jest, że w t. zw. kurytarzu grasuje szpiegostwo i agitacja antypolska na znaczną skalę, dlatego defensywa jest tam potrzebna. Defensywa zatem funkcjonuje, ale jak? Otóż jedną z jej najważniejszych czynności było ułożenie czarnej listy podejrzanych, naturalnie obywateli najlepszych i narodowo usposobionych</u>
<u xml:id="u-23.6" who="#komentarz">(Głos: Ksiądz był na tej liście?)</u>
<u xml:id="u-23.7" who="#StanisławAdamski">Byłem, owszem, ponieważ jednak tam nie mieszkam, dlatego mi nic nie zrobiono, ale p. kapitan Kiciński, który dowodzi Oddz. II, wyraził się o mnie poufnie, że lepiej, ażebym nie przyjeżdżał. Żałuję, ale nie zastosowałem się do tej rady.</u>
<u xml:id="u-23.8" who="#komentarz">(Głos: Powinien dostać dymisję)</u>
<u xml:id="u-23.9" who="#StanisławAdamski">Powinien, chociażby za to, że się wygadał. To jednak jest pewne, że ci ludzie, którzy mają takiego nieuleczalnego zeza, niezdolni są do walki ze szpiegostwem niemieckiem. Dlatego Oddział II w tym składzie tam funkcjonować pożytecznie nie może.</u>
<u xml:id="u-23.10" who="#StanisławAdamski">Chciałbym zwrócić uwagę na jeden szczegół, który Panu Ministrowi Kolejnictwa nietrudno będzie usunąć. Chcąc z Kaszub udać się do Torunia, siedziby województwa, to trzeba 3 dni stracić, bo w dwóch miejscach pociągi odchodzą na pół godziny przed przybyciem pociągu, z którym powinien istnieć związek.</u>
<u xml:id="u-23.11" who="#komentarz">(P. ks. Lutosławski: Tak jest w całej Polsce)</u>
<u xml:id="u-23.12" who="#StanisławAdamski">To będzie można uregulować bez trudności.</u>
<u xml:id="u-23.13" who="#StanisławAdamski">Najważniejszą rzeczą, którą nam Pan Prezydent Ministrów przedłożył, była sprawa przyszłej organizacji całej administracji w Polsce. Pan Premier oświadczył się za decentralizacją i to jest słuszne. Zaznaczam, że Rząd w tej kwestii, najważniejszej po konstytucji, dotychczas żadnego nie przedłożył programu ani projektu. Sejm wskutek tego tych spraw nie może przedyskutować, ani nie może ustalić schematu organizacyjnego dla Państwa Polskiego. Tymczasem Sejm uchwala ustawy bez względu na to, jaka będzie przyszła organizacja administracji polskiej. Skutkiem tego ustawy później staną się po części bałamutnemi, po części zaś trzeba je będzie zmienić, gdy organizacja państwowa będzie ustalona.</u>
<u xml:id="u-23.14" who="#StanisławAdamski">Oddawna toczy się w Polsce walka między systemem centralistycznym a decentralistycznym. Z początku zaczęto od systemu skrajnie centralistycznego od wysyłki delegatów ministerstw do powiatów. Ten sposób okazał się niedobrym. Później zaczęto mniemać, że jednostką administracyjną będzie gmina i że trzeba tworzyć gminy jednolite w całej Polsce, bezpośrednio złączone z Rządem warszawskim. I ta rzecz napotyka na trudności. Na Komisji Administracyjnej sprawę tę rozpatrywano i uznano, że nagłe ujednolicenie gmin w całej Polsce wprowadzi chaos. Po wielu debatach nareszcie teraz dochodzimy do tego punktu, od którego trzeba było zacząć, do zrozumienia, że jednostką administracyjną nie może być gmina, lecz raczej województwo, że województwo jest tą jednostką, z którą Rząd centralny będzie się porozumiewał, i że ono samo, jako jednostka administracyjna swoje sprawy ureguluje.</u>
<u xml:id="u-23.15" who="#StanisławAdamski">Rządy centralistyczne, jakie pierwotnie w Polsce planowano, są dobre tam, gdzie stosunki są uregulowane, gdzie aparat urzędniczy jest doskonały, gdzie urządzenia komunikacyjne są świetne, ale, gdzie tego niema, jak u nas, tam system centralistyczny zamienia się w teror urzędników niekontrolowanych, bo kontrola jest niemożliwa, tam zaprzepaszcza się zasady demokracji, bo przy centralizmie lud do głosu nie dochodzi i dojść nie może.</u>
<u xml:id="u-23.16" who="#StanisławAdamski">Dlatego godzę się na projekt P. Prezydenta Ministrów, ażeby uważać za jednostkę samorządną województwo i nadać temu województwu cały szereg praw administracyjnych w obrębie województwa. Województwo niechaj reguluje najważniejsze sprawy samorządne i administracyjne w swoim obrębie, bo wtenczas będzie można uwzględnić uprawnione dążenia ludności poszczególnych województw.</u>
<u xml:id="u-23.17" who="#StanisławAdamski">Gdyby się jednak w tym kierunku miało tworzyć jakiś martwy szablon wojewódzki, bez szerokiego samorządu i swobody, to taka administracja stanie się niewolą i kajdanami, ale nie da ani swobody, ani współrządu obywatelom.</u>
<u xml:id="u-23.18" who="#StanisławAdamski">Dalej żądamy, żeby poszczególne województwa miały możność łączenia się w grupy województw, celem załatwiania wspólnych spraw, tak, jak jest w Małopolsce, gdzie wspólność interesów łączy cztery województwa.</u>
<u xml:id="u-23.19" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Tam niema województw)</u>
<u xml:id="u-23.20" who="#StanisławAdamski">Ale będą. Stan obecny dowodzi, że Małopolska jest tem mniej podatna do unifikacji.</u>
<u xml:id="u-23.21" who="#komentarz">(P. Diamand: Ale Małopolska nie ma granic)</u>
<u xml:id="u-23.22" who="#StanisławAdamski">Nie ma tylko granicy wschodniej, wszystkie inne już ma.</u>
<u xml:id="u-23.23" who="#komentarz">(P. Diamand: Ale nie ma granicy od strony Polski)</u>
<u xml:id="u-23.24" who="#StanisławAdamski">Bo niema potrzeby. Małopolska nie wywozi żywności, tylko wwozi, to jest różnica.</u>
<u xml:id="u-23.25" who="#komentarz">(Wrzawa).</u>
<u xml:id="u-23.26" who="#StanisławAdamski">W każdym razie tylko jedno jest pewne: że są województwa, które mają wspólne interesy, i że te wspólne interesy trzeba traktować jednolicie. Dlatego województwa te muszą mieć możność porozumiewania się między sobą i jednolitej reprezentacji wspólnych spraw. Wiemy przecież dobrze, że tak, jak konieczna dziś delegatura łączy całą Małopolskę w całość, tak jeszcze przez długie lata po włączeniu województw te interesy wspólne istnieć będą i wymagać jednolitego zastępstwa. Tak samo jest w Kongresówce, gdzie województwa tworzą jeden kompleks administracyjny, Kresy Wschodnie tworzą inny, a zachodnie województwa znowu inny; cała Polska poprostu składa się z okręgów, obejmujących po kilka województw, których odrębność kulturalną, administracyjną, prawny rozwój i stosunki wewnętrzne uwzględnić trzeba, rozwijając administrację, chyba że się chce zrujnować to, co tam jest, raczej niszczyć, niż budować.</u>
<u xml:id="u-23.27" who="#StanisławAdamski">Wobec tego, że stosunki administracyjne w całej Polsce szwankują poważnie, polepszenia ich spodziewać się można wtedy tylko, gdy ludność poszczególnych województw przez szeroki i swobodny samorząd będzie brała udział w administracji i będzie kontrolowała Rząd i urzędników. Jeżeli tym sposobem część administracji przejdzie na ludność i jej reprezentantów, to z jednej strony ludność będzie miała wpływ na rządy, a z drugiej strony odejmie się władzy centralnej poważny ciężar i władze centralne będą mogły rzeczywiście funkcjonować należycie. Dziś władze te funkcjonować prawidłowo nie mogą, będąc zanadto obciążone drobnostkami, któremi się muszą zajmować dlatego, że organizacja samorządnych województw nie jest jeszcze przeprowadzona.</u>
<u xml:id="u-23.28" who="#StanisławAdamski">Wynika stąd, że tam, gdzie administracja w obrębie Polski istnieje i funkcjonuje, tam nie powinno się jej niszczyć i przetwarzać, tylko pozostawić; tam, gdzie administracji niema, tam uzupełnić, a dopiero potem, gdy się wszystko uzupełni, wtedy można myśleć o powolnem centralizowaniu i jednoczeniu. Ale centralizować wtedy, kiedy się nie wie, jaki będzie samorząd, jaki będzie plan administracyjny całego Państwa, to poprostu niema sensu.</u>
<u xml:id="u-23.29" who="#StanisławAdamski">Zdawałoby się, że to jest jasne i zupełnie proste. Tymczasem w praktyce tego się wcale nie uznaje; centralizuje się w dalszym ciągu na oślep i przeprowadza się administracyjne zarządzenia, które trzeba będzie po zaprowadzeniu samorządu i województw znowu znosić i przetwarzać zupełnie niepotrzebnie.</u>
<u xml:id="u-23.30" who="#StanisławAdamski">Odpowiedzialności za takie błędy nie składam na Ministrów, bo wiem, że Ministrowie, którzy Rząd reprezentują, mają tyle do roboty, że bieżącą pracą nie mogą się zająć. Odpowiedzialność spada przedewszystkiem na rozmaitych szefów sekcji i wyższych urzędników ministerialnych, którzy nie orientują się w sprawie rozwoju Polski, tylko, jak raz ich nakręcono na nutę centralizacji, tak dalej jadą w tym kierunku, nie zdając sobie sprawy, że Polska dawno zarzuciła pierwotny, błędny kierunek centralistyczny. Ale ponieważ o wiele łatwiej jest zadekretować lichą centralizację, niż otworzyć chociażby słaby samorząd, a naturalna ambicja rządzenia prowadzi do centralizacji, przeto centralizuje się dalej bez względu na to, że konstytucja świeżo uchwalona w drugiem czytaniu wskazuje inne drogi rządzenia.</u>
<u xml:id="u-23.31" who="#StanisławAdamski">I dlatego zwracam uwagę panów Ministrów na wyższych urzędników ministerialnych, z prośbą, ażeby zbadali ich kierunek i działalność i poczynili potrzebne w interesie Polski zmiany.</u>
<u xml:id="u-23.32" who="#StanisławAdamski">Mogę przytoczyć specjalnie klasyczny przykład na to, jak się centralizuje i jak się nie powinno centralizować.</u>
<u xml:id="u-23.33" who="#StanisławAdamski">Centralizacja poznańskiego kolejnictwa z całym systemem kolejniczym Polski jest rzeczywiście przykładem klasycznym.</u>
<u xml:id="u-23.34" who="#StanisławAdamski">Otóż, proszę Panów, swego czasu, gdy pertraktowano o złączenie zarządu kolejnictwa z centralą warszawską, wtedy Minister Kolei zapowiedział, że chodzi mu o to, ażeby mógł ruch sprawnie urządzić, i ażeby cała administracja szła gładziej i sprawniej. Zapowiedział z góry, że w manipulacji i pracy urzędów kolejowych, zmian żadnych nie będzie dokonywał. Dobrze. Zaledwie jednak przeprowadzono unifikację — nie wiem, czy wtedy ten sam Minister był u steru, czy nie — dosyć, że jego urzędnicy, zwłaszcza p. szef wydziału finansowego ma specjalną odpowiedzialność za te zarządzenia, natychmiast zaczęli zaprowadzać daleko sięgające zmiany w całej manipulacji, a więc kilkakrotnie w przeciągu kilku tygodni zmieniano np. przepisy taryfowe i przewozowe, nakazał zaprowadzenie pewnych przepisów, dotyczących pracy w kolejnictwie, których zastosować absolutnie nie można. Przepisy gospodarki wagonowej np., które wymagały dawniej 16 formularzy, tak skomplikowano, że teraz potrzeba na to 40 formularzy. Przysłano schemat budżetowy, który nie da się zupełnie zastosować do książkowości odmiennej. Słowem, zmiany nieprzygotowane, wprowadzone na oślep, obniżające sprawność kolei. Przepisy, dotyczące gospodarki parowozowej zmieniono nie wiadomo po co, a przedewszystkiem przy tej sposobności przez niezręczne zastosowanie nazw urzędów, sprawiono, że urzędnicy z Poznańskiego w porównaniu z urzędnikami z innych dzielnic, stoją dziś o stopień niżej z krzywdą materialną i służbową. Tym sposobem, po pierwsze nie dotrzymano przyrzeczenia Ministra, a po drugie rzeczywiście wprowadzono niesłychany zamęt.</u>
<u xml:id="u-23.35" who="#StanisławAdamski">Proszę Wysokiej Izby zważyć jedno: Gdy w początku roku 1919, Poznańskie przejęło kolejnictwo od Niemców, wtedy największą troską było wychować pewną liczbę urzędników, Polaków, którzy by umieli zastąpić urzędników i kolejarzy Niemców. Ci ludzie na wielu kursach, w krótkim czasie nauczyli się przepisów służbowych i pełnią swoją służbę wcale nieźle. Ale zaledwie się nauczyli służby, ani roku to nie trwało, a Ministerstwo już unifikuje, już przepisy się zmienia. Naturalnie urzędnicy muszą uczyć się od nowa, a ponieważ są podejrzliwi, więc z góry mówią, że widocznie te zarządzenia wydano na to, ażeby ich wyrzucić ze służby, a innych wprowadzić. Kolejarze poznańscy dowiedzieli się o sławnym zakazie, że Dyrekcji Poznańskiej nie wolno przyjmować urzędników do służby, tylko Warszawa będzie ich naznaczała, bo ma wielu urzędników bez pracy w Małopolsce, i pojmują przepis ów w ten sposób, że ma on na celu usuwanie i niedopuszczanie do urzędu kolejarzy i ludzi poznańskich.</u>
<u xml:id="u-23.36" who="#komentarz">(Na lewicy wrzawa)</u>
<u xml:id="u-23.37" who="#StanisławAdamski">Rozumiecie Panowie, jakie skutki mają te zarządzenia.</u>
<u xml:id="u-23.38" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Walki bratobójcze na Pomorzu wprowadzacie. Wrzawa)</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę o spokój.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#komentarz">(Głos w centrum: Gałgany socjaliści!)</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#StanisławAdamski">Moi Panowie, myślę, że będziemy mogli mówić dalej.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#komentarz">(Wrzawa. Marszałek dzwoni. Głos na lewicy: Dość już tego)</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#StanisławAdamski">Nie, nie dość. Unifikacyjne przepisy wszystkie, o których mówiłem są nieprzygotowane, cząstkowe, nie obejmują całości i dlatego wprowadzają nieład do organizacji istniejącej.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#StanisławAdamski">Podam kilka przykładów, które pokażą do czego prowadzi ta rzekoma unifikacja kolejnictwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Zwracam posłowi uwagę, że 10 minut już upłynęło.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#StanisławAdamski">Zmiany w personelu są takie, że potrzeba będzie trzy razy więcej pracowników, jak do tego czasu. Mnóstwo zatem niepotrzebnych ludzi sprowadza się na koszt państwa, a sprawa tylko na tem traci. A skutek jest ten, że ogół, widząc takie zarządzenia, traci zaufanie do rządu, a koszta olbrzymie rosną niepotrzebnie. Ja się teraz pytam panów, jaki pożytek ma Polska z unifikacji kolei, tak przeprowadzonej?</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#komentarz">(Głosy: Żaden).</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#StanisławAdamski">I dlatego proszę Pana Ministra Kolei, ażeby do swojego biura zajrzał i tych ludzi, co unifikację taką zarządzili, przepędził, bo oni nie umieją tego należycie wykonać i wykazali, że do takich zadań nie posiadają ni wiedzy, ni zdolności. A może p. Minister ich wyśle do jednego z wrogich nam państw, niech tam reformują kolej. Ręczę, że przed tym wrogiem będziemy bezpiecznymi przez szereg lat.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#StanisławAdamski">Z drugiej zaś strony sprawa centralizacji dotyczy specjalnie zachodnich województw, gdzie dzieją się te same błędy. Kiedyśmy mówili tu swego czasu o utworzeniu Ministerstwa b. Dzielnicy Pruskiej, stanowisko ministra określono w ten sposób, że on ma dawać inicjatywę i dopomagać do powolnej oraz rozumnej unifikacji. Przedtem już przestrzegaliśmy, aby unifikacji nie przyśpieszać i nie przynaglać, aby nie narażać na szwank bardzo poważnych interesów, nie tylko dzielnicy, ale całej Polski. Tymczasem przestróg naszych nie usłuchano. Na skutek żądań wyższych urzędników rozmaitych ministerstw, unifikację przyśpieszono w sposób tak nieoględny, że stało się to z wielką krzywdą dla zachodnich województw. Dzisiaj Minister b. Dz. Pruskiej bronić musi przed usiłowaniami dalszej unifikacji, ażeby sprawy nie zepsuć zupełnie. Dam panom kilka krótkich przykładów.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#StanisławAdamski">Już w 1919 roku, cukrownie poznańskie nie były zaopatrzone w węgiel i kilka milionów centnarów buraków zgniło, bo węgla nie dostarczono cukrowniom, chociaż cukrownie w Królestwie, mniej produktywne, otrzymały pełne zapotrzebowanie węgla. Przydziału dokonywało Ministerstwo Handlu. Od czasu, jak Urząd Węglowy został zunifikowany, we wrześniu ubiegłego roku dostawa węgla do zach. województw zmniejszyła się nagle. Do lipca, oba województwa otrzymywały miesięcznie 120 tysięcy tonn, obecnie otrzymują 44 tys. tonn, a więc — ⅓ część. Skutek jest taki, że fabryki stoją, że bezrobocie się powiększa, że marnieją różne towary, np. kartofle, które nie powinny ginąć.</u>
<u xml:id="u-27.5" who="#komentarz">(Głosy: Wina ministra Kucharskiego).</u>
<u xml:id="u-27.6" who="#StanisławAdamski">Nieprawda, to nie podlega ministrowi Kucharskiemu, tylko Urzędowi Węglowemu. Urząd dla handlu zagranicznego jest także zunifikowany i od tego czasu nasi kupcy daremnie proszą o pozwolenie, ażeby mogli sprowadzać towary z Gdańska lub zagranicy. Im się odmawia pozwoleń, ale z Warszawy można całymi wagonami kupić te same towary, ale znacznie drożej. Odwrotnie, nasi rolnicy nie dostają pozwolenia na wywóz za granicę, np. nasienia koniczyny. Dewizy uzyskane ze sprzedaży cukru i spirytusu, są zcentralizowane i znowu nasz przemysł i handel nie otrzymuje ich dla siebie, jakby należało, bo się je zużywa w inny sposób.</u>
<u xml:id="u-27.7" who="#StanisławAdamski">Nie chcę Panom wyliczać ile naszą dzielnicę kosztuje sekwestr. Nasze stronnictwo za sekwestrem głosowało, ale nasze stronnictwo zdaje sobie sprawę, że dzielnica ponosi przez to wielką ofiarę w porównaniu z innemi, które mają możność sprzedania zboża niekontyngensowego za cenę bardzo wysoką. Dzielnicę naszą, tak już ogołocono ze zboża, że obecnie brakuje 5000 wagonów na nasze potrzeby, a 10.000 wagonów będzie potrzeba, jeśli dzielnica będzie miała zaopatrywać Górny Śląsk. Dlatego my widzimy, że poprostu w tych centralnych Urzędach nasze uprawnione interesy przemysłowe i handlowe nie doznają uwzględnienia, że dzielnica nasza ubożeje i chyli się do upadku.</u>
<u xml:id="u-27.8" who="#StanisławAdamski">I dlatego tak długo póki nie mamy samorządnej organizacji, która będzie mogła bronić spraw administracyjnych i gospodarczych naszych województw, tak długo potrzeba, ażeby Ministerstwo b. Dzielnicy Pruskiej u nas istniało i dlatego trzeba zaniechać likwidacji Ministerstwa, a unifikacji nie dokonywać bez zgody posłów, którzy dziś jedynymi są reprezentantami interesowanych województw i wybranymi przez lud i dlatego oni w sprawie unifikacji powinni mieć głos decydujący.</u>
<u xml:id="u-27.9" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy).</u>
<u xml:id="u-27.10" who="#StanisławAdamski">Dlatego też potrzeba, ażeby Minister b. Dzielnicy Pruskiej posiadał i nadal te prawa, które mu są potrzebne w interesie obrony słusznych praw dzielnicy.</u>
<u xml:id="u-27.11" who="#StanisławAdamski">W imieniu czterech stronnictw przedłożyliśmy nasze żądania p. Prezydentowi Ministrów i wniesiemy wkrótce wniosek o zmianę ustawy o administracji b. Dzielnicy Pruskiej.</u>
<u xml:id="u-27.12" who="#komentarz">(Głosy: Podział Polski!)</u>
<u xml:id="u-27.13" who="#StanisławAdamski">Dzielicie ją więcej niż my.</u>
<u xml:id="u-27.14" who="#StanisławAdamski">Mamy prawo do tego, ażeby tej sprawy bronić w interesie naszego ludu robotniczego. Jeżeli się przez unifikację błędnie zastosowaną rujnuje kwitnące dzielnice, dojdziemy do tego, że pracodawca nie będzie mógł sprostać tym zadaniom, które na niego spadają i płacić zarobków wyższych, których robotnik żądać będzie, bo drożyzna nie pyta o granicę i przychodzi coraz to natarczywiej.</u>
<u xml:id="u-27.15" who="#komentarz">(P. Żuławski przerywa).</u>
<u xml:id="u-27.16" who="#StanisławAdamski">Panie kochany, jestem synem robotnika i sam pracowałem więcej niż Pan. Z drugiej strony wskutek osłabienia gospodarczego zachodnich województw, utrudnia się u nas powstanie przemysłu i handlu, który zapowiadał się doskonale i począł tworzyć warsztaty przemysłowe, które dadzą pracę robotnikowi polskiemu, który wraca do kraju z Westfalii czy z Ameryki. My musimy dać pracę tym ludziom i nie chcemy zmuszać ich znowu do emigracji do Niemiec, jak było dawniej. Dlatego dążymy do tego, aby dzielnica zachodnia pod polskim Rządem mogła się rozwinąć przemysłowo i handlowo, jak inne dzielnice.</u>
<u xml:id="u-27.17" who="#StanisławAdamski">Mamy prawo żądania, aby nie niszczono u nas tego, co jest dobre, mamy prawo żądania, ażeby lud nasz brał udział w szerokim samorządzie. Jesteśmy głęboko przekonanymi, że województwa samorządne, to zarazem ostoja demokratyzacji Polski i ostoja wolności Polski.</u>
<u xml:id="u-27.18" who="#komentarz">(Huczne oklaski i brawa).</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Waszkiewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#LudwikWaszkiewicz">Wysoki Sejmie! Stronnictwo moje wyrosło w ogniu walki o własne Państwo. Robotnicy zorganizowani pod narodowym sztandarem uważali za dogmat, że własne Państwo jest koniecznym warunkiem rozwoju narodowego, że tylko w ramach własnego Państwa uda się zdobyć wyzwolenie klasy pracującej.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#LudwikWaszkiewicz">Dlatego w obozie narodowym robotniczym, walka o własne Państwo stała i stoi zawsze na pierwszym planie, a utrzymanie i ugruntowanie tego Państwa dziś jest naczelnym nakazem w Narodowej Partii Robotniczej. Uważamy bowiem, że jest to nakaz polskiej racji stanu.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#LudwikWaszkiewicz">Zgodnie z tem, przed rokiem wstąpiliśmy do rządu p. Skulskiego. Poparliśmy ten rząd dlatego, że wówczas innego lepszego rządu stworzyć nie było można i dlatego, że młody nasz organizm państwowy nie może zbyt często przechodzić długotrwałych przesileń rządowych.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#LudwikWaszkiewicz">Zgodnie z tem, kiedy najazd bolszewicki stał u wrót stolicy, poparliśmy gorąco próbę stworzenia rządu koalicyjnego. Trzeba było wówczas wzmocnić front obrony narodowej, chociażby kosztem osłabienia frontu klasowego. Dlatego też w krytycznym momencie nie targowaliśmy się o teki, ani o wpływy partyjne. Wezwaliśmy robotników do spełnienia obowiązku wobec Państwa. Zażądaliśmy od nich więcej, niż tego wymagają ustawy państwowe. Wezwaliśmy ich jako ochotników do walki, wezwaliśmy ich również do dobrowolnych ofiar materialnych. Jedna tylko nasza organizacja warszawska wysłała na plac boju 2.780 żołnierzy. Uważaliśmy, że w ten sposób spełniamy swój obowiązek wobec narodu i wobec Państwa.</u>
<u xml:id="u-29.4" who="#LudwikWaszkiewicz">Kiedy Rząd koalicyjny został rozbity przez narodową demokrację, a potem przez P. P. S., ani sprawa pokoju na wschodzie, ani sprawa plebiscytu Górnośląskiego nie była rozstrzygnięta. A przecież sprawa pokoju góruje nad wszystkiemi innemi naszemi sprawami, zaś zwycięstwo plebiscytu Górno-Śląskiego rozstrzyga o naszej niezależności gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-29.5" who="#LudwikWaszkiewicz">Uważamy za swój obowiązek uczynić wszystko, aby uzyskać pokój, i aby wygrać plebiscyt. Uważamy, że długotrwałe przesilenie, któreby zapanowało, gdybyśmy poszli śladami partyjnej polityki N. D. i P. P. S., odbiłoby się fatalnie na rokowaniach w Rydze i na akcji plebiscytowej. I dlatego poparliśmy wysiłki obecnego Premiera Ministrów i dlatego oświadczam imieniem naszego stronnictwa, że o ile polityka jego gabinetu będzie polityką nawskroś pokojową, a w stosunkach wewnętrznych polityką szczerze demokratyczną, my poparcia temu rządowi użyczymy.</u>
<u xml:id="u-29.6" who="#LudwikWaszkiewicz">Witamy z zadowoleniem oświadczenie p. Premiera, że w polityce zagranicznej głównem zadaniem Rządu polskiego będzie dalsze ustalenie pokoju i nawiązanie dobrych stosunków sąsiedzkich. Byliśmy i jesteśmy zwolennikami pokoju porozumienia, pokoju sprawiedliwego i honorowego. Chcemy pokoju, któryby gwarantował słuszne nasze interesa.</u>
<u xml:id="u-29.7" who="#LudwikWaszkiewicz">Wyrażając życzenie, jak najszybszego doprowadzenia do skutku rokowań ryskich, jednocześnie zastrzegamy się kategorycznie, ażeby za cenę, czy to ambicji jednostkowych, czy zbytniego pośpiechu, nie narażać na szwank żywotnych interesów Państwa naszego i kładziemy szczególny nacisk na rozrachunki finansowe i gospodarcze, albowiem w tej sprawie zainteresowane są szerokie warstwy pracujące naszego narodu. Chcemy, ażeby rewindykacja sum, należnych kolejarzom i innym pracownikom państwowym była z należytą energią przez Rząd obecny przeprowadzona.</u>
<u xml:id="u-29.8" who="#LudwikWaszkiewicz">Witamy również z zadowoleniem oświadczenie p. Premiera w sprawie Górnego Śląska, wobec niepokojących wieści o grożącym jakoby podziale tej piastowskiej ziemi. Jesteśmy pod tym względem zgodni z p. Premierem, że żaden rząd nie potrafi ani powziąć, ani nawet spokojnie wysłuchać podobnych propozycji. Każdy rząd, któryby się zgodził na podział Śląska, byłby słusznie posądzony o zdradę stanu i zmieciony z powierzchni. Chcemy z tego miejsca wyrazić nadzieję, że polityka obecnego gabinetu będzie twardo broniła praw Polski do Śląska.</u>
<u xml:id="u-29.9" who="#LudwikWaszkiewicz">Chcemy również wierzyć, że wizyta Naczelnika Państwa w Paryżu i rokowania paryskie wzmocnią stanowisko Polski, wzmocnią sprawę pokoju i ułatwią nam przeprowadzenie zwycięskie plebiscytu.</u>
<u xml:id="u-29.10" who="#LudwikWaszkiewicz">Solidaryzujemy się z oświadczeniem przedstawiciela Polskiego Stronnictwa Ludowego, posła Dębskiego, kiedy żąda daleko idących zmian na naszych placówkach zagranicznych. Dotychczas, niestety, system protekcji, system wysuwania ludzi często bez zdolności, ale z tytułami, doprowadził do tego, że, co naród zyskiwał, to dyplomacja nasza wytrwale traciła. Otóż chcemy, ażeby w pertraktacjach, prowadzonych z naszymi sąsiadami, sprawy nasze stawiane były mocno, a słuszne żądania nasze były z energią bronione.</u>
<u xml:id="u-29.11" who="#LudwikWaszkiewicz">Wyrażamy obawę, czy polityka naszego Ministra Spraw Zagranicznych ks. Sapiehy, w sprawie Wileńskiej nie doprowadzi do bardzo nieprzyjemnych następstw dla ludności Wilna, która pragnie i musi należeć do Polski.</u>
<u xml:id="u-29.12" who="#LudwikWaszkiewicz">Jeżeli mówi się o zmianie obsady na naszych stanowiskach zagranicznych, nie mogę podnieść bez protestu, że ostatnio przy obsadzaniu Rady portowej w Gdańsku rząd nie liczył się z żywotnemi interesami Pomorza, żywotnemi interesami polskiej klasy pracującej, która jest bardzo zainteresowana w sprawach emigracyjnych i winna posiąść swego przedstawiciela w Radzie Portowej.</u>
<u xml:id="u-29.13" who="#LudwikWaszkiewicz">Mówił bardzo szeroko Pan Prezydent o potrzebie podniesienia wydajności warsztatu rolnego. Mówił o realizacji reformy rolnej i o kolonizacji kresów, zapowiadał wielkie wysiłki kredytowe na polu podniesienia naszego rolnictwa. My się z tem stanowiskiem solidaryzujemy i dawaliśmy temu wyraz w głosowaniach, od początku istnienia Sejmu. Będziemy z sympatią śledzili przebieg tej akcji. Uważamy, że małorolny i bezrolny w Polsce musi otrzymać własny warsztat pracy na roli.</u>
<u xml:id="u-29.14" who="#LudwikWaszkiewicz">Domagamy się jednakże wzajemności w polityce równoległego uwzględniania interesów miejskich i robotniczych i będziemy się trzymać metody do ut des.</u>
<u xml:id="u-29.15" who="#LudwikWaszkiewicz">Istotny interes kraju, istotny interes ludu pracującego wymaga rozwinięcia nie tylko warsztatu pracy na roli, a także uruchomienia i rozwinięcia naszego przemysłu. Tylko kwitnące rolnictwo i kwitnący przemysł może się stać podstawą dobrobytu Polski.</u>
<u xml:id="u-29.16" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek ks. Stychel).</u>
<u xml:id="u-29.17" who="#LudwikWaszkiewicz">Wysoki Sejmie! Ludność b. Kongresówki przed wojną w 40% żyła z przemysłu, handlu i komunikacji Połowa ludności w dawnym zaborze pruskim czerpała z tych źródeł swoje utrzymanie. Nie możemy się zgodzić na to, aby z Polski czynić kraj wyłącznie rolniczy, aby strukturę naszego Państwa spychać do roli struktury Rumunii, czy Bułgarii. Będziemy stanowczo bronić interesów przemysłu, interesów naszych miast, bo jedynie w spotęgowaniu naszego przemysłu widzimy drugą obok roli dźwignię dobrobytu naszego ludu. Nie chcemy, aby Państwo Polskie wpadło w stan przysłowiowej nędzy galicyjskiej, w jakiej się znajdował przed wojną dawny zabór austriacki.</u>
<u xml:id="u-29.18" who="#LudwikWaszkiewicz">A położenie miast i przemysłu jest fatalne. Miałem możność przed tygodniem przedstawić opłakane stosunki panujące w okręgu włókienniczym łódzkim; nie lepiej jest z innemi środowiskami przemysłowemi. Przemysł jest zahamowany, bezrobocie wzrasta, produkcja się obniża, i cóż wobec tego mówić o tem, by eksport nasz, który jedynie mógłby skutecznie podnieść walutę, spotęgować?</u>
<u xml:id="u-29.19" who="#LudwikWaszkiewicz">Kładziemy specjalną wagę na podniesienie sprawności naszego kolejnictwa. Tabor kolejowy musi być za wszelką cenę powiększony i domagamy się, aby Rząd z całą energią i stanowczością starał się o wydobycie od Niemców przyznanej nam ilości wagonów i lokomotyw.</u>
<u xml:id="u-29.20" who="#LudwikWaszkiewicz">Domagamy się uporządkowania polityki węglowej. Przecież w połowie listopada doszliśmy do takiego stanu, że 300 kilkadziesiąt fabryk stało z powodu braku węgla, że 650 fabryk pracowało pod grozą ciągłą zatrzymania ruchu, pracowało przeważnie tylko 2–3 dni w tygodniu.</u>
<u xml:id="u-29.21" who="#LudwikWaszkiewicz">Nie potrafiliśmy wyzyskać kontyngentu węglowego ze Śląska. W ostatniem półroczu tylko 44% ilości przyznanego nam ze Śląska węgla zrealizowaliśmy.</u>
<u xml:id="u-29.22" who="#LudwikWaszkiewicz">Rujnuje nas nasza waluta. Pytamy się, dlaczego Rząd nie ściąga z należytą energią podatków, dlaczego nie realizuje pożyczki przymusowej, dlaczego nie ogranicza wydatków wojennych?</u>
<u xml:id="u-29.23" who="#LudwikWaszkiewicz">Dlaczego się toleruje spekulację, prowadzoną jawnie i otwarcie w biały dzień, spekulację obliczoną na zniżkę waluty polskiej? Gdzie jest silna ręka, broniąca naszej waluty?</u>
<u xml:id="u-29.24" who="#LudwikWaszkiewicz">Przechodzę do polityki aprowizacyjnej. Politykę tę należałoby nazwać polityką systematycznego głodzenia miast i ludności robotniczej. Pewnie, że jedynie zwiększenie wydajności naszego rolnictwa zwalczy skutecznie brak chleba w Polsce, ale to jest proces długi, proces obliczony na całe lata, tymczasem dziś głód za pasem, horoskopy aprowizacyjne najczarniejsze.</u>
<u xml:id="u-29.25" who="#LudwikWaszkiewicz">Proponował nam p. Premier Ministrów ograniczenie w miastach konsumpcji chleba. Czyjej konsumpcji, pytamy się? Czy robotnika, inteligenta polskiego, który z zasady głoduje, który spożywa aptekarskie dozy żywności? Chyba ten jeszcze bardziej ograniczać się w konsumpcji nie będzie mógł, chyba, że chce puchnąć na tyfus głodowy i chce się przenieść na tamten świat. Czy to ograniczenie konsumcji ma być stosowane do ludzi bogatych? Jeśli tak, to w jaki sposób da się pogodzić to ograniczenie konsumcji z wolnym handlem? Przecież człowiek bogaty kupi tyle, ile będzie mu potrzeba, ile będzie chciał zjeść. Chciałbym wiedzieć, w jaki sposób da się przeprowadzić to ograniczenie konsumcji ludzi, którzy dziś zadużo spożywają? Mówił nam p. Dębski o bogatych wystawach w mieście, o tem, że wystawy uginają się od najrozmaitszych specjałów. My zaproponowalibyśmy p. posłowi Dębskiemu, aby przeszedł się po mieszkaniach naszych urzędników, głodujących, aby poszedł na przedmieścia robotnicze i zajrzał, kto, co i jak je.</u>
<u xml:id="u-29.26" who="#LudwikWaszkiewicz">Uważam, że dziś jedynym skutecznym środkiem zaradczym w walce z lichwą żywnościową jest sprowadzenie jak najwcześniejsze dużej ilości zboża z zagranicy i rzucenie tego zboża na rynek, do ośrodków przemysłowych — do miast, aby w ten sposób złamać pasek. Mamy dużo obaw, czy sprowadzenie zboża z zagranicy odbywa się w odpowiednim tempie i czy dostateczne ilości zboża są sprowadzane.</u>
<u xml:id="u-29.27" who="#LudwikWaszkiewicz">Chciałbym bardzo usłyszeć z ust p. Ministra Aprowizacji wiadomości, mogące uspokoić nas w tym względzie.</u>
<u xml:id="u-29.28" who="#LudwikWaszkiewicz">Będziemy się domagali wykonania uchwały sejmowej w sprawie kontyngentu. Jeśli prawo zostało uchwalone, to musimy się domagać, ażeby zostało wykonane.</u>
<u xml:id="u-29.29" who="#LudwikWaszkiewicz">Powiedział p. Premier, „że największe oburzenie wywołują wrogowie wewnętrzni, wyzyskiwacze, spekulując na ogłodzenie ludności i działanie niesumiennych jednostek”. Akceptujemy w zupełności te słowa, ale żądamy czynów, czynów i jeszcze raz czynów. Słyszeliśmy z tej trybuny z ust przedstawicieli Rządu bardzo ładne słowa, a nawet padały tu groźby na paskarzy, pan premier Paderewski mówił o szubienicach, które miały być wystawione na Placu Saskim, a jaki był tych gróźb skutek? Taki, że nazajutrz chleb i kartofle w Warszawie podrożały, bo paskarze kpią sobie z oświadczeń Rządu, bo Rząd w ciągu dwóch lat nie zabrał się do karania paskarzy. Niestety musimy wyrazić obawę, czy czyny przyjdą. Niedawno Rada Ministrów zastanawiała się bardzo głęboko nad tem, jak walczyć z drożyzną, zapowiadano, urbi et orbi, że w ciągu lutego ceny nie będą podniesione, a co się stało? Czy kto usłuchał wezwań Rady Ministrów?</u>
<u xml:id="u-29.30" who="#komentarz">(Głos: W bufecie obiady podrożały)</u>
<u xml:id="u-29.31" who="#LudwikWaszkiewicz">Czy paskarze do nich się zastosowali, czy zastosowała się komuna miejska? Czy chociażby bufet sejmowy wyciągnął konsekwencje z uchwały Rady Ministrów? Żadnych konsekwencji nie było. Gdyby w ten sposób miała być prowadzona zapowiadana walka z drożyzną, to byłoby lepiej, ażeby Rząd z „walki” skwitował, bo podrywa tylko autorytet swój wśród mas.</u>
<u xml:id="u-29.32" who="#LudwikWaszkiewicz">Etatyzm nas zawiódł. Mówiono tu, że był bez idei i bez duszy. Zgadzamy się z tem. Ten etatyzm musiał zawieść. Teraz chcą leczyć chory organizm gospodarczy całkowitą wolnością gospodarczą, liberalizmem kapitalistycznym, zredukowaniem roli Państwa w sprawach gospodarczych, do roli stróża nocnego.</u>
<u xml:id="u-29.33" who="#LudwikWaszkiewicz">Z jednej krańcowości wpada się w drugą. Wyciąga się stare z 18 wieku skompromitowane recepty i sądzą niektórzy ludzie w naiwności ducha, że te recepty uzdrowią chory organizm Polski w dwudziestym wieku. Rysują przed nami niektórzy ludzie w Polsce miłe perspektywy, zupełną wolność dla kapitału, co w praktyce wyjdzie na zupełną swobodę wyzysku pracy. Musimy oświadczyć tym wszystkim, którzyby chcieli klasę pracującą polską zaprządz ponownie pod jarzmo kapitalizmu liberalnego, że to będą daremne próby. Za silnie jest zorganizowana polska klasa robotnicza, ażeby się miała na tego rodzaju politykę zgodzić, a jak nie uda się zwrócić biegu potoku w górę, tak nie uda się cofnąć biegu historii i ci, co dziś chcą w imię wolności kapitału podjąć walkę z pracą, mogą wywołać burzę wewnętrzną, mogą nieobliczalne szkody zadać krajowi, ale zwycięstwa nie odniosą.</u>
<u xml:id="u-29.34" who="#LudwikWaszkiewicz">Jesteśmy przeciwnikami omnipotencji Państwa. Uważamy, że upaństwowiane mogą być jedynie te dziedziny przemysłu, które do tego dojrzały, które przez upaństwowienie wydajność swą zwiększą, a nie zmniejszą. Jesteśmy za jak najszerszem uwzględnieniem czynnika społecznego w produkcji, ale nie inicjatywy prywatnej, domagamy się, by Państwo ruch spółdzielczy popierało, by inicjatywie społecznej rąk nie wiązało, by zostawiło tej inicjatywie otwarte, szerokie pole działania.</u>
<u xml:id="u-29.35" who="#LudwikWaszkiewicz">Będziemy silnie obstawać przy tem, by Państwo jako pośrednik między pracą a kapitałem miało głos decydujący i ten głos rzucało na szalę pracy.</u>
<u xml:id="u-29.36" who="#LudwikWaszkiewicz">Mówią nam zwolennicy wolności gospodarczej, że godzą się, ażeby w interesie społecznym przeprowadzić pewne ograniczenia. Mówił nam przedstawiciel Związku Ludowo-Narodowego, że Związkowi temu podobno bardzo leży na sercu sprawa robotnicza, że Związek w tym kierunku ma nawet pewne „zasługi”. Mianowicie starał się Związek ten o ustawy przeciwko lichwie. Pytam się, czy te ustawy są stosowane przez zwolenników Związku Ludowo-Narodowego, czy z tych ustaw jest jakikolwiek pożytek? Mówił nam przedstawiciel Zw. Lud. Nar., że gorąco popiera ideę ubezpieczeń społecznych. Pytam się, kto wykoszlawił ustawę o kasach chorych w tej Wysokiej Izbie? Czy nie nasi endecy? Teraz marzą oni o obaleniu 8-godzinnego dnia pracy o zakazie strajku, ale ci sami przedstawiciele endecji ani pisną o zakazie lokautów. Oni by chcieli z jednej strony rozwiązać zupełnie ręce kapitałowi, a z drugiej strony spętać jak najbardziej pracę. Mówiono ze strony Związku Lud. Nar., jakby dla ironii, o udziale robotników w zyskach. Było to przed dwoma laty. Bardzo bylibyśmy ciekawi dowiedzieć się od panów z prawicy, kiedy to z łaski Zw. Lud. Nar. robotnicy będą dopuszczeni do udziału w zyskach? Zdaje się, że długo, bardzo długo będą musieli czekać na „łaskę” panów endeków, chyba, że sobie sami robotnicy zyski wezmą.</u>
<u xml:id="u-29.37" who="#LudwikWaszkiewicz">Tymczasem prowadzi się jasno i wyraźnie w całem społeczeństwie nagankę przeciwko klasie robotniczej, uderza się z całym impetem w Ministerstwo Pracy, żąda się jego skasowania, a równocześnie żąda się „wolności ekonomicznej”, wolności paska i wolności wyzysku.</u>
<u xml:id="u-29.38" who="#LudwikWaszkiewicz">Domagamy się, żeby Rząd położył kres samowoli urzędników. Chcielibyśmy, żeby wszyscy nasi urzędnicy zrozumieli, że oni istnieją dla społeczeństwa, a nie społeczeństwo dla nich, że tabakiera jest dla nosa, a nie nos dla tabakiery. Godzimy się w zupełności z oświadczeniami, które słyszymy tu z rozmaitych stron o potrzebie sumiennych i uczciwych urzędników, musimy jednak zwrócić uwagę na to, że jaka płaca, taka praca. Pracownik Państwa Polskiego musi być odpowiednio wynagradzany. Państwo Polskie nie może się budować kosztem wyzysku rzesz urzędniczych. Najdroższą administracją jest ta, która jest najgorzej opłacana.</u>
<u xml:id="u-29.39" who="#LudwikWaszkiewicz">Domagamy się równego traktowania obywateli bez względu na ich poglądy i przynależność do takiej lub innej warstwy. Dotychczas, niestety, jesteśmy często bardzo dalecy od równouprawnienia, szczególniej, gdy chodzi o klasę pracującą.</u>
<u xml:id="u-29.40" who="#LudwikWaszkiewicz">Z własnego doświadczenia, na własnej skórze zdobytego, moglibyśmy coś powiedzieć o tem, jak delegat p. Gałecki w Galicji traktuje ludzi naszych poglądów, jaką różnicę stwarza pomiędzy miłemi a niemiłemi sobie stronnictwami. Zupełnie godzimy się z tem, co powiedział p. Głąbiński, że w Małopolsce mamy rządy samowolne, rządy partyjne, ale musimy zwrócić uwagę p. Głąbińskiego, ażeby był łaskaw na swego kompatriotę pana Ministra Kucharskiego wpłynąć, ażeby on w b. zaborze pruskim nie naśladował p. Gałeckiego, ażeby endecy nie czynili tego w Poznaniu, co potępiają w Krakowie, aby tego zła, które chcą wykorzenić w Galicji, nie hodowali w Poznańskiem.</u>
<u xml:id="u-29.41" who="#komentarz">(Brawa na lewicy).</u>
<u xml:id="u-29.42" who="#LudwikWaszkiewicz">Domagamy się szerokiego samorządu i wyborów w Poznańskiem, gdzie poza linią demarkacyjną dotychczas wyborów ani do Rad Miejskich, ani do innych nie było. W Małopolsce Rady Miejskie istnieją jeszcze ciągle na podstawie starej austriackiej ordynacji, usuwa się szerszy ogół robotniczy od wpływu na gospodarkę miejską. Domagamy się, by wreszcie zaczęto liczyć się z głosem ludności zarówno w dzielnicy dawnej pruskiej, jak i w Małopolsce, bo tylko w ten sposób będzie można zwalczyć u nas biurokratyzm.</u>
<u xml:id="u-29.43" who="#LudwikWaszkiewicz">Stoimy na gruncie jednej nierozdzielnej Rzeczypospolitej; stoimy na stanowisku, że w Polsce może być jeden rząd polski, a nie rząd warszawski i poznański, i że w Polsce może być tylko jeden Sejm i jedno wojsko. Jesteśmy przeciwni separatyzmowi, powiększaniu rozdźwięku pomiędzy dawnemi dzielnicami Polski, nie możemy bowiem sankcjonować dzieła rozbioru. Jeśli kordony padły, to nie należy sztucznie je dźwigać. Polityka demagogii, chwalenia jednej dzielnicy pod niebiosa, a potępiania w czambuł drugiej dzielnicy, nie jest polityką jednoczenia Polski.</u>
<u xml:id="u-29.44" who="#LudwikWaszkiewicz">Jest to tania demagogia, na której polska racja stanu może bardzo źle wyjść. Skoro nas 150 lat dzielono, skoro rwano żywy organizm narodu, skoro zerwano między dawnemi dzielnicami Polski związek prawny i gospodarczy, a nadwątlono związek kulturalny, to mamy chyba prawo domagać się od wszystkich stronnictw, ażeby pracowały intensywnie nad zjednoczeniem Polski.</u>
<u xml:id="u-29.45" who="#komentarz">(Brawa).</u>
<u xml:id="u-29.46" who="#LudwikWaszkiewicz">Dotychczas mamy tylko zjednoczenie formalne, nie mamy zjednoczenia faktycznego. Zdajemy sobie sprawę, że łączenie ludzi z różnych zaborów, ludzi, którzy wychowywali się w różnych warunkach przez półtora wieku, jest procesem bardzo trudnym, że tu nie wolno nikogo drażnić, nie wolno sztucznie podtrzymywać rozmaitych antagonizmów i patriotyzmów lokalnych, że trzeba ten proces tak prowadzić, by to co jest w danej dzielnicy dobre, utrzymać, natomiast co jest złe, usunąć. Godzimy się, że unifikacja, to nie jest centralizacja. Ale jeśli się mówi o decentralizacji dawnej Polski, to nie należy brać przykładu z wieku XVII i XVIII z tej decentralizacji, która na każdym kroku odwoływała się od Sejmu do braci szlachty i organizowała żołnierza „powiatowego”. Jeżeli chcemy brać tradycje polskie, to bierzmy je z wieku rozkwitu Polski, z wieku XV i XVI.</u>
<u xml:id="u-29.47" who="#LudwikWaszkiewicz">Robotnik polski rozpoczął dzieło zjednoczenia Polski, on rozpoczął pierwszy wypędzanie Niemców z dawnej Kongresówki, on rozpoczął walkę na ulicach Poznania i dzisiaj prowadzi ją na Górnym Śląsku i on będzie w dalszym ciągu ten proces prowadził. I to nie jest przypadkowe, że właśnie narodowa partia robotnicza w dawnej dzielnicy pruskiej zwalcza separatyzm i stara się o to, ażeby proces łączenia odbył się bez wstrząśnień, bez szkody dla b. dzielnicy pruskiej, a z pożytkiem dla Polski. Bardzo wielką szkodę wyrządzają sprawie polskiej ci, którzy w jednej dzielnicy prowadzą nagonkę na drugą dzielnicę, ludzie, którzy w dawnym zaborze pruskim zohydzają to wszystko, co idzie z Warszawy, i narówni stawiają paskarzy i spekulantów, sprzedajnych urzędników z uczciwymi obywatelami, co usiłują zadzierzgnąć nić łączności między dawnemi zaborami.</u>
<u xml:id="u-29.48" who="#LudwikWaszkiewicz">Szkodzą bardzo ci sprawie zjednoczenia Polski, którzy niechęci dzielnicowe dzisiaj wygrywają.</u>
<u xml:id="u-29.49" who="#komentarz">(Głos: Berlin się o to stara)</u>
<u xml:id="u-29.50" who="#LudwikWaszkiewicz">Prawda, że pewni przedstawiciele separatyzmu tutaj w Sejmie, potrafią w bardzo umiejętny sposób przedstawić swoje stanowisko „autonomiczne”, ale, niestety, ich nieumiejętni naśladowcy, ich agitatorzy na wiecach i zgromadzeniach publicznych sieją nieufność, ba, nawet nienawiść do innych dzielnic. Ja niedawno na jednym z wieców na Pomorzu słyszałem z ust jakiegoś niepoczytalnego zwolennika prawej strony Izby haniebne słowa, że lepsza była okupacja niemiecka, niż warszawska.</u>
<u xml:id="u-29.51" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Podłość)</u>
<u xml:id="u-29.52" who="#LudwikWaszkiewicz">To jest naszem zdaniem zbrodnia.</u>
<u xml:id="u-29.53" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Hańba)</u>
<u xml:id="u-29.54" who="#LudwikWaszkiewicz">I czy nie wiedzą niektórzy przywódcy separatyzmu, że agitację separatystyczną wykorzystuje prowokator pruski, który wie, co czyni i stawia kropkę nad i?</u>
<u xml:id="u-29.55" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Bardzo sztuczne)</u>
<u xml:id="u-29.56" who="#LudwikWaszkiewicz">Czy ci panowie, którzy tolerują tego rodzaju agitację separatystyczną, dobrą przysługę oddają plebiscytowi Górno-Śląskiemu, pozostawiam ich sumieniu, ale my otrzymujemy od Zjednoczenia Zawodowego Polskiego na Górnym Śląsku, od naszej dzielnicowej organizacji politycznej Górnego Śląska szeregi depesz, w których zaklinają nas, żebyśmy kres położyli tej nagonce, którą się prowadzi przeciw Warszawie w b. dzielnicy pruskiej. Te depesze wyrażają oburzenie i zgrozę.</u>
<u xml:id="u-29.57" who="#LudwikWaszkiewicz">Nie jest dobrze, przedstawiciele prawicy sejmowej, jeśli uchwały zjazdu Związku Ludowo Narodowego niemieckie pisma na Górnym Śląsku przedrukowały pod znamiennym tytułem „Los von Warschau”</u>
<u xml:id="u-29.58" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Hańba. To ich przyjaciele serdeczni).</u>
<u xml:id="u-29.59" who="#LudwikWaszkiewicz">Dużo szkodzą sprawie plebiscytu na Górnym Śląsku naprężone stosunki socjalno-polityczne w dawnej dzielnicy pruskiej, stosunki opłakane, które są skutkiem reakcyjnych zapędów tamtejszych obszarników i skutkiem wysługiwania się administracji dawnej dzielnicy pruskiej interesom reakcji. Rządy p. Kucharskiego i jego satelitów, rządy ludzi jego zaufania, rządy starostów-obszarników wywołują coraz większy ferment w tamtej dzielnicy.</u>
<u xml:id="u-29.60" who="#komentarz">(Głosy: I rządy wojewodów)</u>
<u xml:id="u-29.61" who="#LudwikWaszkiewicz">Wojewodowie tam nie mają wielkich wpływów, bo starostowie zależą od p. Ministra Kucharskiego. Prześladowania ruchu robotniczego, narodowego ruchu robotniczego,...</u>
<u xml:id="u-29.62" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Ładny narodowy!)</u>
<u xml:id="u-29.63" who="#LudwikWaszkiewicz">... nie endeckiego podkreślam to z naciskiem, aresztowania członków Polskiego Zjednoczenia Zawodowego.</u>
<u xml:id="u-29.64" who="#komentarz">(Okrzyki: Co za narodowość?)</u>
<u xml:id="u-29.65" who="#LudwikWaszkiewicz">Co do tej narodowości, toby można jeszcze pomówić.</u>
<u xml:id="u-29.66" who="#komentarz">(Głos: On ma patent na narodowość. Wrzawa na lewicy)</u>
<u xml:id="u-29.67" who="#LudwikWaszkiewicz">Otóż prześladowania ruchu robotniczego, coraz częstsze aresztowania prezesów filii organizacji zawodowych, coraz częstsze aresztowania członków naszej organizacji, ludzi, którzy pierwsi chwycili za broń, aby wypędzić Niemców z tej dzielnicy, wywołują ogólne oburzenie i mogą doprowadzić do nieobliczalnych następstw.</u>
<u xml:id="u-29.68" who="#LudwikWaszkiewicz">Sprawa terminatek wywołuje dziś rozgoryczenie na całej przestrzeni dawnego zaboru pruskiego. Wydala się z pracy ludzi często z błahych powodów, wydala się ludzi po kilkudziesięciu latach pracy na danym folwarku, usuwa się ludzi obarczonych liczną rodziną, wyrzuca się z pracy ludzi, mających synów i braci w wojsku polskiem, wyrzuca się na bruk ochotników, którzy w krytycznym momencie zaciągnęli się do armii polskiej.</u>
<u xml:id="u-29.69" who="#LudwikWaszkiewicz">Ja tu panom odczytam jeden z bardzo licznych listów, pisanych przez przedstawicieli organizacji zawodowej Związku Robotników Rolnych, tego związku, który nie ma nic wspólnego ze związkiem pana Kwapińskiego. Otóż piszą nam:</u>
<u xml:id="u-29.70" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
<u xml:id="u-29.71" who="#LudwikWaszkiewicz">„Jaką zapłatę dostaje żołnierz polski, który powraca z frontu do domu? Dostaje terminatkę. Taki wypadek zdarzył się świeżo w majątku Barkowo powiat starogardzki. Kiedy tu wrócił ochotnik Franciszek J. i zameldował się u obszarnika, p. Deseksen; ten odpowiedział mu: „Ich kündige Ihnen vom 1 April, machen Sie die Wohnung leer, denn solche Lente kann ich nikt gebrauchen”. Tak postępują sobie panowie ziemianie z robotnikiem, który za Polskę i dla Polski pracuje.</u>
<u xml:id="u-29.72" who="#LudwikWaszkiewicz">I wyrzuca hakatysta na bruk żołnierza polskiego, który się krwawił w obronie ojczyzny. Pytam się, co na to władze, co na to starostowie i co na to Pan Minister b. Dzielnicy Pruskiej?</u>
<u xml:id="u-29.73" who="#komentarz">(Głosy: A co pan Wachowiak?).</u>
<u xml:id="u-29.74" who="#LudwikWaszkiewicz">Pan Wachowiak na te sprawy wpływu nie posiada. Gdy są starostowie, którzy sami są obszarnikami i sami dają terminatki, więc naturalnie przykład idzie z góry i sankcjonuje się bezprawia, sankcjonuje się pozbawianie ludzi pracy. Mamy takich starostów, jak pan Dabiński, starosta gostyński, który uważa, że delegatów robotniczych się nie przyjmuje, że posła także przyjąć nie może, choć przychodzi w godzinach urzędowych, który posła publicznie nazywa burzycielem, a sam oświadcza z gestem wielkopańskim: ja jestem panem w powiecie! Czy można się dziwić, że taki kacyk powiatowy wysyła na wiece robotnicze po 24 żandarmów z karabinami? Czy taki pan wzbudzi zaufanie ludu do administracji?</u>
<u xml:id="u-29.75" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Marszałek).</u>
<u xml:id="u-29.76" who="#LudwikWaszkiewicz">Są inni starostowie, jak p. Kwieciński w Ostrzeszowie, który w przeciwieństwie do swoich sąsiadów, godzi się na zwoływanie wieców, on je sam zwołuje, ale kiedy na tych wiecach przedstawiciele robotników krytykują stosunki aprowizacyjne, to on bez ceremonii wsadza ich do kozy. Bywają inni starostowie, którzy się przyłączają do ogólnej naganki na Warszawę i oświadczają robotnikom, że tu nie Kongresówka, że tu nie stosunki bolszewickie warszawskie. Oczywista, jeżeli taki przykład dają starostowie, to cóż mówić dopiero o podwładnych organach, o ich stosunku do robotników, o pierwszym lepszym szeregowcu policji. On naśladuje ten przykład, a jakie są tego skutki? W biały dzień w ubiegłą niedzielę w Brodnicy banda uzbrojona w pałki napada na posła robotnika kol. Webera.</u>
<u xml:id="u-29.77" who="#komentarz">(P. Bresiński: Tak samo, jak na mnie w Toruniu napadła banda z pałkami, a posła Bochenka chcieli nożami zakłuć. To jest wasza robota)</u>
<u xml:id="u-29.78" who="#LudwikWaszkiewicz">Napada się w biały dzień na obywatela Rzeczypospolitej, masakruje się bezbronnego człowieka, nasz kolega p. Weber jest ciężko ranny. Oczywista rzecz, nie mamy pretensji do tych ślepych narzędzi, do tych nieuświadomionych robotników, którzy p. Webera pobili, ale mamy pretensje do tych, którzy kierowali napadem, do tych, którzy, wskazując na posła Webera, wołali: „Oto jest Antek i żyd warszawski, bijcie go”. Do tych ludzi mamy pretensje, którzy w ten sposób szczują motłoch przeciwko ludziom innych dzielnic. A cóż czynią przedstawiciele policji brodnickiej? Przedstawiciele policji nie przeszkodzili skatowaniu przez opryszków bezbronnego obywatela, przedstawiciele policji nie zatrzymują ani jednego napastnika chociaż ich mieli wszystkich w ręku, a na moje żądanie, aby spisano protokół o napadzie na posła Webera, nie chcieli tego uczynić i trzeba było dopiero sprowadzić komendanta policji, aby zapoczątkować dochodzenie przeciwko bandytom!</u>
<u xml:id="u-29.79" who="#LudwikWaszkiewicz">Oczywista rzecz, że jeżeli takie istnieją stosunki bezpieczeństwa w państwie, że wolno bezkarnie w oczach policji ranić ludzi... jeżeli niektóre organa tolerują jawny teror, i usiłuje się naśladować czynności bojówek pruskich na Mazurach.</u>
<u xml:id="u-29.80" who="#komentarz">(P. Bresiński: Wyście płacili premie za bojówki na wiecach. Mam na to dowody i świadków)</u>
<u xml:id="u-29.81" who="#LudwikWaszkiewicz">Pan jest oszczercą, Pan nie ma żadnych dowodów ani świadków. Pan jest zresztą niepoczytalnym w wielu wypadkach.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Przywołuję mówcę do porządku.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#LudwikWaszkiewicz">Otóż pytam się, czy wytwarzanie takiego piekła w dawnej dzielnicy pruskiej może wywrzeć dobroczynny wpływ na agitację na Górnym Śląsku? Pytam się, czy jeśli robotnik górnośląski, który przeważnie należy do NPR słyszy, że w Rzeczypospolitej Polskiej wolno w obecności policji bić i katować ludzi, należących do NPR, czy to ma zachęcić mniej uświadomione elementy na Górnym Śląsku do głosowania za Polską?</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Po co Pan to mówi)</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#LudwikWaszkiewicz">Bo my nie możemy się zgodzić na to, żeby reakcja teroryzowała klasę robotniczą i to w dodatku w okresie walki plebiscytowej. Bo nasze głosy robotnicze na Górnym Śląsku decydują, nasza organizacja, Narodowa Partia Robotnicza decyduje na Górnym Śląsku, tak kolego Marweg, nasi robotnicy zadecydują o plebiscycie, a nie wasze głosy, bo was tam na palcach można przeliczyć, Was panów z Nar. Demokracji. Zwracam uwagę czynnikom kompetentnym, że rządy reakcji w b. dzielnicy pruskiej są wodą na młyn agitacji niemieckiej na Górnym Śląsku. Ustalenie rządów prawa w całej Polsce we wszystkich jej dzielnicach winno być jedną z największych trosk Rządu. Uchwalenie konstytucji będzie wielkim krokiem naprzód przy zaprowadzaniu ładu prawnego w Polsce i NPR dąży do tego, żeby przyspieszyć uchwalenie konstytucji. Powodzenie plebiscytu na Górnym Śląsku wymaga nie tylko uchwalenia konstytucji, ale uchwalenia konstytucji demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#LudwikWaszkiewicz">Robotnik górnośląski doskonale się orientuje, w tem co się tutaj w Warszawie w sprawie konstytucji czyni.</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#komentarz">(Głos: I bardzo się tem cieszy)</u>
<u xml:id="u-31.5" who="#LudwikWaszkiewicz">Jak on się cieszy, mogą powiedzieć panom uchwały robotniczych organizacji śląskich. Otóż my uważamy, że dla powodzenia plebiscytu górnośląskiego potrzebna jest demokratyczna konstytucja i nie drażnienie w tym momencie klasy robotniczej w Polsce. Niestety, na konstytucji naszej wyciska coraz wyraźniejsze piętno prawa strona tej Izby. Zgodzicie się, Panowie, na to, że Wasz Senat z mianowańcami nie wywołał entuzjazmu na kopalniach górnośląskich. Odrzuciliście Panowie wszystkie poprawki stronnictwa robotniczego przy uchwalaniu konstytucji, poprawki, które miały na celu wzmocnienie stanowiska pracy w Polsce, ażeby to było agitacją za plebiscytem na korzyść Polski. Odrzuciliście większością głosów zasadę pięcioprzymiotnikowych wyborów do ciał samorządnych, tę zasadę, o którą walczył lud górnośląski tyle lat. Głosowaliście Panowie z prawej strony tej Izby przeciw ochronie pracy kobiet i dzieci.</u>
<u xml:id="u-31.6" who="#komentarz">(P. Dubanowicz: Nie)</u>
<u xml:id="u-31.7" who="#LudwikWaszkiewicz">Głosowaliście przeciw temu, to protokółem stenograficznym można udowodnić.</u>
<u xml:id="u-31.8" who="#komentarz">(P. Dubanowicz: To jest w projekcie w innem miejscu)</u>
<u xml:id="u-31.9" who="#LudwikWaszkiewicz">Głosowaliście Panowie przeciw zasadzie wolności strajków ekonomicznych w Polsce. Możemy zaręczyć Panom, że złą przysługę okazaliście robotnikowi polskiemu na Górnym Śląsku.</u>
<u xml:id="u-31.10" who="#komentarz">(P. Dubanowicz: To wszystko jest, ale nie we wnioskach socjalistycznych)</u>
<u xml:id="u-31.11" who="#LudwikWaszkiewicz">Domagamy się prowadzenia na zewnątrz polityki pokojowej, a na wewnątrz przeprowadzenia demobilizacji, ograniczenia wydatków na wojsko, zainaugurowania pokojowej pracy gospodarczej, albowiem tylko ona może stworzyć dobrobyt i umożliwić wyjście z nędzy, w jakąśmy wpadli. Żądamy zapewnienia ludowi rzeczywistego wpływu na gospodarkę państwową, domagamy się rządów prawa i równouprawnienia obywatelskiego.</u>
<u xml:id="u-31.12" who="#LudwikWaszkiewicz">Zarówno rząd koalicyjny, jak i obecny przejął ciężki spadek po poprzednikach. My zupełnie doceniamy trudności, w jakich się znajduje gabinet dzisiejszy, wiemy, czem jest klęska inwazji bolszewickiej i wiemy, czem jest sabotaż, wysiłki reakcjonistów polskich, ażeby rządy przedstawiciela ludu wiejskiego skompromitować. Wielu jest w Polsce, których kłuje w oczy to, że chłop stoi dzisiaj na czele Rządu.</u>
<u xml:id="u-31.13" who="#LudwikWaszkiewicz">Tam, gdzie będzie chodziło o żywotne interesy Państwa, przedewszystkiem o politykę zagraniczną, o pokój i wygranie plebiscytu, będziemy popierali gabinet, o ile działalność jego będzie zgodną z zapowiedzią, którą usłyszeliśmy z ust Pana Premiera. Stawiamy bowiem zawsze dobro ogółu, dobro Państwa ponad interes poszczególnych grup, czy klas społecznych. Jednakże interes ogólny, interes narodu w naszem pojęciu musi się pokrywać z interesem większości narodu, to jest ludu pracującego na wsi i w miastach. Interes ten nie może być sprzeczny z interesem klasy robotniczej.</u>
<u xml:id="u-31.14" who="#LudwikWaszkiewicz">Stwierdził p. kolega Dębski, że na dotychczasowym Rządzie chłop nie wyszedł najlepiej. My musimy stwierdzić, że robotnik polski wychodził często bardzo źle. Chcielibyśmy takiego Rządu, na którym i chłop i robotnik wyszedłby dobrze.</u>
<u xml:id="u-31.15" who="#komentarz">(Głos: A jak to było w Zagłębiu?)</u>
<u xml:id="u-31.16" who="#LudwikWaszkiewicz">Panie kolego, jeżeli koniecznie chcecie wrócić do Zagłębia, to radzę: powiedz pan związkowi robotników chrześcijańskich, ażeby pilnował swoich interesów, ażeby wtedy, kiedy jest akcja cennikowa, przysyłał swojego przedstawiciela. Ja prowadziłem od szeregu miesięcy pertraktacje i ani razu nie widziałem waszego przedstawiciela na sali obrad z przemysłowcami.</u>
<u xml:id="u-31.17" who="#LudwikWaszkiewicz">Jeżeli zawarto umowę bez waszego związku, to samiście temu winni.</u>
<u xml:id="u-31.18" who="#LudwikWaszkiewicz">Będziemy popierać Rząd Prezydenta Witosa o tyle, o ile i jak będzie realizował swój program.</u>
<u xml:id="u-31.19" who="#komentarz">(Brawa).</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Federowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#JanKantyFederowicz">Wysoka Izbo! W krótkim stosunkowo czasie przeprowadza Sejm znowu dyskusję nad ekspose Prezydenta Ministrów.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#JanKantyFederowicz">Byłoby to rzeczywiście objawem bardzo dodatnim, jeżeli się stoi na stanowisku potrzeby utrzymywania ścisłego związku między Rządem a Sejmem. Rząd obecny bezsprzecznie tej zasadzie w wysokim stopniu czyni zadość.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#JanKantyFederowicz">Lecz przyczyny tych ciągłych debat, a przedewszystkiem przebieg ich, są tak niepocieszającem, tak przykrem zjawiskiem, że mówić o nich nie podobna bez poważnej troski o dobro budującego się Państwa.</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#JanKantyFederowicz">Nie można się oprzeć wrażeniu, że wybory do Sejmu, przynajmniej według obliczeń interesowanych stronnictw, muszą być już blisko.</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#JanKantyFederowicz">I zjawiają się też jaskółki wyborcze. Występy polityczne, przemówienia przywódców, gesty i uchwały większych i mniejszych klubów politycznych — wszystkie nastrojone na jeden ton, ton przyszłych wyborów demagogii wyborczej — przystosowane do zamiarów uzyskania atutów partyjnych w przyszłej walce wyborczej. Maskarada wyborcza, jak za najlepszych pokojowych, normalnych czasów! Partie i partyjki, zacietrzewione w przekonaniu o swojej doskonałości, zapatrzone w cyfrę przyszłych mandatów, biorą swoje partyjne powodzenie za powodzenie całego Państwa, nie bacząc, że jeszcze nie ustalone są podstawy tego Państwa, nie zdając sobie sprawy, jakie mu grożą zewsząd niebezpieczeństwa i jak dalece jeszcze dzisiaj potrzeba solidarnej, usilnej pracy wszystkich obywateli do ustalenia bytu Rzeczypospolitej i jej rozwoju.</u>
<u xml:id="u-33.5" who="#JanKantyFederowicz">Dziwna rzecz, że partie te, jakkolwiek stoją na gruncie państwowości polskiej, zdają się zapominać o tem, jakie wątpliwej wartości korzyści i zadowolenie może im przynieść własne powodzenie, jeżeli byt Państwa powodzenia tego dzielić nie będzie.</u>
<u xml:id="u-33.6" who="#JanKantyFederowicz">Nie pozbyliśmy się jeszcze śladów długoletniej niewoli i metod, które przyswoiliśmy sobie za czasów rządów zaborczych. Że wówczas chętniej się szło przeciw rządowi, niż z rządem, że to pierwsze hasło było popularne i znajdowało poklask, da się wytłomaczyć i zrozumieć. Lecz tę grę prowadzi się nieprzerwanie dalej.</u>
<u xml:id="u-33.7" who="#JanKantyFederowicz">I tu poważne koła obywatelskie powinny chwilę przystanąć i zadać sobie pytanie: „czy Polską mają nadal rządzić obcy ludzie, aby szerokie koła ludności i polityczne stronnictwa miały łatwą grę uprawiania popularnej opozycji przeciw Rządowi?” Społeczeństwo niebawem zrozumie, że skoro te czasy bezpowrotnie już na szczęście minęły, muszą być popierane żywioły, które chcą budować, nie usuwając się od pracy i Rządu i które też biorą odpowiedzialność, a naodwrót, powinny być potępione żywioły, które, trzymając się dawnej taktyki, usuwają się od tworzenia Rządu i brania odpowiedzialności, krytykując i negując wszystko w swej samochwalczej, destrukcyjnej robocie politycznej.</u>
<u xml:id="u-33.8" who="#JanKantyFederowicz">Na co się zdadzą roztrząsania, które ponowiły się przy sposobności obecnej dyskusji i które już nieraz zabierały czas Sejmowi — roztrząsania z przeszłości, kto okazał się lepszym Polakiem w czasie wojny światowej, kto lepiej przewidywał, kto lepszym był prorokiem, kto siedział w domu w ogniu toczącej się wojny, a kto zagranicą przebywał, mając swobodę ruchów i możność uprawiania nieskrępowanej żadnym przymusem polityki? Jest rzeczą konieczną, aby już raz zaprzestano tej jałowej polemiki, te sprawy mamy już poza sobą, a przed sobą mamy wszystko, byt, przyszłość, rozwój Państwa i narodu. Jest to także przyzwyczajenie z czasów niewoli, że sięgaliśmy do przeszłości; było to wówczas usprawiedliwione. Ale czyż ma to sens dzisiaj spierać się w Sejmie o to, kto był w czasie 1914 do 1918 lepszym Polakiem, skoro my mamy daleko ważniejsze zagadnienia do roztrząsania, aktualne i praktyczne, a mianowicie: kto jest i chce okazać się dobrym Polakiem w teraźniejszości, obecnie, gdy tyle jeszcze grozi niebezpieczeństw Państwu i narodowi, gdy trzeba ujawnić, czem się przyczyniamy do budowy i utrwalenia bytu tego Państwa, gdy należy wykazać, jak pracujemy nad podniesieniem narodu naszego i społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-33.9" who="#JanKantyFederowicz">Czy to rzeczywiście mniej interesujący temat od wzajemnego obrzucania się obelgami i zarzutami przeszłości?</u>
<u xml:id="u-33.10" who="#JanKantyFederowicz">Miejsce więc tego ciągłego rozpamiętywania niedawnej przeszłości, zająć powinna rozprawa i to nieprzerwana, jak kto dziś służy narodowi i Państwu, o ile przyczynia się do utrwalenia jego bytu, do wytworzenia siły na zewnątrz i wewnątrz, a kto podkopuje podwaliny Państwa, sieje niezgodę, uprawia politykę wyłącznie partyjną.</u>
<u xml:id="u-33.11" who="#JanKantyFederowicz">Z tych rozpraw ogół z pewnością większy pożytek odniesie, będą z tego oczywiście i duże korzyści realne i praktyczne następstwa.</u>
<u xml:id="u-33.12" who="#JanKantyFederowicz">Nie wiele w powodzi tej partyjnej polityki mówiono w ciągu debaty o programie Rządu, o stanowisku jego w Państwie i Sejmie.</u>
<u xml:id="u-33.13" who="#JanKantyFederowicz">Klub nasz, przy wywoływanych często w ostatnim czasie próbach przesilenia gabinetowego, zajmował stale stanowisko, że przesilenie takie, w obecnej chwili, byłoby wysoce szkodliwem i że należy go bezwarunkowo uniknąć. Wystąpieniu też czynnemu i inicjatywie naszego klubu udało się ostatnie przesilenie usunąć i zaoszczędzić Państwu smutnego obrazu targów partyjnych i nieudałych rokowań w chwili przygotowujących się epokowych wydarzeń dla Państwa.</u>
<u xml:id="u-33.14" who="#JanKantyFederowicz">I cóżby przyniosło było przesilenie?</u>
<u xml:id="u-33.15" who="#JanKantyFederowicz">Stosunki w Sejmie nie umożliwiają dzisiaj utworzenia ani gabinetu prawicowego, ani lewicowego, a gabinet urzędniczy jest pomysłem dobrym chyba tylko dla tych, którzy usuwają się od każdej odpowiedzialności, a maskując się formą gabinetu urzędniczego, chcieliby wpływ decydujący wywierać, lub — co gorsze — chcieliby przez odjęcie Rządowi autorytetu politycznego i parlamentarnego zdepopularyzować go i osiągnąć dla swych celów dalszy rozstrój sił politycznych i społecznych.</u>
<u xml:id="u-33.16" who="#JanKantyFederowicz">Przesilenie gabinetowe musiałoby więc w tym czasie wywołać bardzo ujemne następstwa i spowodować niemożność takiego pomyślnego rozwiązania, któreby nam mogło zapewnić podstawę pewniejszą, potrzebną do rozwiązania najbliższych zadań. Przed sobą mamy szefa gabinetu, który w czasach najgorszych wykazał wybitną i skuteczną działalność, który z rozwagą i ze spokojem działa z myślą o Państwie i o pożytku ogółu, którego wreszcie program nie spotkał się ani z zasadniczą opozycją, ani z zasadniczemi zarzutami. Trzeba też raz w Sejmie z naciskiem stwierdzić, że Prezydent Gabinetu poseł Witos uosabia Rząd, który zdołał Państwu dopomóc do przetrwania najcięższych walk z bolszewikami, do wypędzenia nieprzyjaciela z granic Państwa i do zawarcia preliminariów pokojowych.</u>
<u xml:id="u-33.17" who="#JanKantyFederowicz">Mimo więc, że stronnictwa niektóre, wycofując swych zastępców z gabinetu, uznały za słuszne utrudniać w tych czasach stanowisko Rządowi i położenie Państwa, musimy uważać do pewnego stopnia i w pewnej mierze gabinet posła Witosa za posiadający znamiona istotne koalicyjności i kooperacji stronnictw. Żądamy bowiem od niego, aby nie przeprowadzał ani programu prawicy, ani lewicy. Żądamy, aby przeprowadził te zadania, które dziś są do wypełnienia w najbliższym czasie dla utrwalenia bytu Państwa — i w tem zrozumieniu dajemy mu cechę koalicyjności, mimo, że nie wszystkie stronnictwa są w gabinecie reprezentowane. Rząd obecny przeprowadza zasadnicze sprawy konieczności państwowych, powinien zatem i musi mieć poparcie całego Sejmu dla swoich poczynań.</u>
<u xml:id="u-33.18" who="#JanKantyFederowicz">Przedewszystkiem więc zagadnienia polityki zagranicznej. Zawarcie pokoju z Rosją jest wprawdzie bliskiem, ale trzeba uwagi i wysiłków niemałych Rządu, aby ten pokój osiągnąć, objawiając z jednej strony szczerą, niekłamaną chęć zawarcia i utrzymania pokoju — a zastrzegając się z drugiej strony przeciw zawarciu pokoju za każdą cenę.</u>
<u xml:id="u-33.19" who="#JanKantyFederowicz">Narady — mamy nadzieję — dobiegają końca. Rząd, który rokowania rozpoczął, nadaje się najlepiej do ich ukończenia. Domagamy się od Rządu wytężenia wszelkich sił i zabiegów, celem pomyślnego załatwienia sprawy górnośląskiej, wileńskiej i sprawy Galicji Wschodniej.</u>
<u xml:id="u-33.20" who="#JanKantyFederowicz">Mamy też nadzieję, że polityka sojuszów, a zwłaszcza ścisłego związku z Francją, tak silnie zadokumentowana podróżą Naczelnika Państwa do Paryża, będzie przez Rząd dalej w tym samym kierunku prowadzona.</u>
<u xml:id="u-33.21" who="#JanKantyFederowicz">Jesteśmy więc w zgodzie z Rządem co do tych zagadnień polityki zagranicznej i nie uważalibyśmy za rzecz korzystną, aby rozpętanie się polityki przesileniowej wprowadziło przerwę w tej całej pracy.</u>
<u xml:id="u-33.22" who="#JanKantyFederowicz">W zakresie polityki wewnętrznej stawiamy Rządowi takie żądania, które on również bez oglądania się na stronnictwa, a mając na oku dobro ogółu i utrwalenie podstaw Państwa, powinien według możności wypełnić stopniową i nieprzerwaną pracą.</u>
<u xml:id="u-33.23" who="#JanKantyFederowicz">Zapewnienie wyżywienia ludności, doskonalenia administracji wewnętrznej, ulepszenie stosunków transportowych zwłaszcza przez rozwój kolejnictwa, a wreszcie — co z naciskiem podnosimy — energiczne i niecierpiąc zwłoki uregulowanie stosunków finansowych miast, dopomożenie tymże do odbudowy warsztatów pracy, zaprowadzenie oszczędności w gospodarce Państwa przy uwzględnieniu jednak koniecznej potrzeby podniesienia produkcji rolnej i przemysłowej — oto znowu tych kilka zadań, którym Rząd musi obecnie uwagę swą główną poświęcić.</u>
<u xml:id="u-33.24" who="#JanKantyFederowicz">Zaznaczamy zaś w szczególności, że organizacja aparatu skarbowego musi być wreszcie ukończona, i że wymiar oraz ściąganie podatków i opłat na rzecz Państwa będzie się odbywać energicznie, systematycznie i bez szykan dla podatników.</u>
<u xml:id="u-33.25" who="#JanKantyFederowicz">Podnosimy dalej konieczność naprawy stosunków w administracji wojskowej, przez zaprowadzenie większego porządku w wydatkach i reorganizację urzędów wojskowych.</u>
<u xml:id="u-33.26" who="#JanKantyFederowicz">Na pierwszy plan wysuwa się też walka z chorobami zakaźnemi. To ostatnie dotyczy zwłaszcza kresów wschodnich.</u>
<u xml:id="u-33.27" who="#JanKantyFederowicz">Dla Małopolski żądamy poprawy administracji i natychmiastowego wprowadzenia w życie województw.</u>
<u xml:id="u-33.28" who="#JanKantyFederowicz">Potrzeba utrwalenia podstaw Państwa każe nam prowadzić walkę z żywiołami antypaństwowymi.</u>
<u xml:id="u-33.29" who="#JanKantyFederowicz">Jednostka broni się przed atakiem na jej życie, to samo prawo ma naród, a już obowiązek Państwo i jego Rząd. Zmysł samozachowawczy każe użyć tu energicznych i skutecznych środków. Wykazując konieczność tych środków, widzimy w składzie Rządu rękojmię, że z walką tą nie będzie połączone ani pogwałcenie uprawnionej wolności działania stronnictw stojących na gruncie państwowości, ani skrępowanie rzeczowej krytyki.</u>
<u xml:id="u-33.30" who="#JanKantyFederowicz">Stan obecny Państwa, wypadki zewnętrzne stojące przed nami, próby wywołania i pogłębienia rozstrojów wewnątrz, nie pozwalają na dopuszczenie przesileń, które wobec rozkładów sił stronnictw sejmowych są nieobliczalne.</u>
<u xml:id="u-33.31" who="#JanKantyFederowicz">Mając przed sobą zagadnienia, które wyliczyliśmy, musimy do ich wypełnienia mieć Rząd, któryby spokojnie, bez ciągłych przerw temu się poświęcił.</u>
<u xml:id="u-33.32" who="#JanKantyFederowicz">Sądzimy, że Prezydent Gabinetu ten cel zdoła osiągnąć, jesteśmy więc zgodni ze stanowiskiem, któremu dał trafny wyraz w swem przemówieniu poseł Dubanowicz.</u>
<u xml:id="u-33.33" who="#JanKantyFederowicz">Rząd ten popieraliśmy i udzielimy mu też dalej poparcia, żądając od niego — urzeczywistnienia najbliższych zadań polityki zewnętrznej i wewnętrznej, które jako wysuwające się na pierwszy plan — wymieniliśmy, a ponieważ do tego celu potrzeba Rządowi spokoju, tudzież stwierdzenia zgodności i poparcia do przeprowadzenia, stawiamy wniosek:</u>
<u xml:id="u-33.34" who="#JanKantyFederowicz">1) Sejm po wysłuchaniu ekspose p. Prezydenta Gabinetu, stwierdza potrzebę nieprzerwanej pracy w kierunku urzeczywistnienia najbliższych zadań polityki zewnętrznej i wewnętrznej.</u>
<u xml:id="u-33.35" who="#JanKantyFederowicz">2) Sejm w zaufaniu, że Rząd usilnemi staraniami i skuteczną pracą zdoła rozwiązać to zagadnienie, udziela mu do tego celu swego poparcia.</u>
<u xml:id="u-33.36" who="#komentarz">(Brawa).</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proponuję odroczenie dalszej dyskusji.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Nadeszły następujące nagłe wnioski:</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły p. Diamanda i tow. w sprawie prowadzenia państwowych rurociągów gazowych ze szkodą dla skarbu państwa przy jednoczesnem faworyzowaniu interesów właściciela szybu gazowego — odsyłam do Komisji Przemysłowo-Handlowej.</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły p. ks. Bolta i tow. ze Zw. L. N. o naprawienie stosunków na zachodniej granicy Pomorza i wypłacenie odszkodowań za zarekwirowane przez wojsko graniczne przedmioty, podwody i kwaterunki — odsyłam do Komisji Spraw Wojskowych.</u>
<u xml:id="u-34.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły pp. Wójcika, Marchuta i tow. do p. Ministra Spraw Wojskowych o przywrócenie zasiłków wdowom po zabitych w wojnie światowej — odsyłam do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
<u xml:id="u-34.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły p. Idziaka i tow. z klubu N. Z. L. w sprawie niewłaściwego przymuszania urzędników komunalnych do należenia do kas chorych — odsyłam do Komisji Zdrowia Publicznego.</u>
<u xml:id="u-34.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły posłów klubu N. Z. L. o ustanowienie moratorium dla spłaty wszelkich wierzytelności przedwojennych — odsyłam do Komisji Skarbowo-Budżetowej i Prawniczej.</u>
<u xml:id="u-34.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły p. Janeczka i tow. z klubu P. S. L. o parcelację donacji Kozienice, pow. kozienickiego, Ziemi Radomskiej — odsyłam do Komisji Rolnej.</u>
<u xml:id="u-34.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły p. Sołtyka i tow. z klubu N. Z. L. o budowę kolei Warszawa-Grójec-Białobrzegi, Jedlińsk-Radom około 100 klm. — odsyłam do Komisji Komunikacyjnej.</u>
<u xml:id="u-34.9" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły p. Staszyńskiego i tow. z klubu N. Z. L. w sprawie uczniów b. Szkoły Sztuk Pięknych w Warszawie — odsyłam do Komisji Oświatowej.</u>
<u xml:id="u-34.10" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły p. St. Szymańskiego i tow. ze Zw. L. N. o roztoczenie należytej opieki nad wychodźcami do Ameryki i uchronienia ich od wyzysku — odsyłam do Komisji Spraw Zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-34.11" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły p. Wojdalińskiego i tow. z klubu N. Z. L. w sprawie rozpłodnienia i uchronienie ich od wyzysku — odsyłam Komisji Rolnej.</u>
<u xml:id="u-34.12" who="#WojciechTrąmpczyński">Proponuję odbyć następne posiedzenie w najbliższy wtorek o godz. 4 po południu z następującym porządkiem dziennym:</u>
<u xml:id="u-34.13" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
<u xml:id="u-34.14" who="#WojciechTrąmpczyński">1. Pierwsze czytanie ustawy w przedmiocie upoważnienia Rady Ministrów do przeprowadzenia w ustawach, wydanych po 30 lipca 1920 r. zmian, dotyczących stopni służbowych i stopni płac (Druk Nr. 2480).</u>
<u xml:id="u-34.15" who="#WojciechTrąmpczyński">2. Pierwsze czytanie ustawy w przedmiocie częściowej zmiany rozporządzenia Rady Obrony Państwa o ustanowieniu odznaki honorowej dla oficerów za czas pobytu na froncie (Druk Nr. 2479).</u>
<u xml:id="u-34.16" who="#WojciechTrąmpczyński">3. Pierwsze czytanie ustawy o dniach świątecznych (Druk Nr. 2469).</u>
<u xml:id="u-34.17" who="#WojciechTrąmpczyński">4. Pierwsze czytanie ustawy o zwiększeniu wymiaru grzywny za przekroczenie niektórych artykułów ustaw o stosunku pracy w przemyśle. (Druk Nr. 2470).</u>
<u xml:id="u-34.18" who="#WojciechTrąmpczyński">5. Pierwsze czytanie ustawy o przekazaniu wydawnictwa „Dziennik Ustaw” do zakresu działania Prezydjum Rady Ministrów. (Druk Nr. 2466).</u>
<u xml:id="u-34.19" who="#WojciechTrąmpczyński">6. Ustne sprawozdanie Komisji Oświatowej o wniosku p. Sołtyka, w sprawie przekazania gmachu byłego Sejmu we Lwowie, na użytek uniwersytetu. (Druk Nr. 2437). (Referent p. Sołtyk).</u>
<u xml:id="u-34.20" who="#WojciechTrąmpczyński">7. Ustne sprawozdanie Komisji Prawniczej o ustawie, zmieniającej niektóre postanowienia ustaw o postępowaniu sądowem cywilnem, obowiązujących w b. dzielnicy austriackiej. (Druk Nr. 2446). (Referent p. Matakiewicz).</u>
<u xml:id="u-34.21" who="#WojciechTrąmpczyński">8. Dalszy ciąg dyskusji nad sprawozdaniem p. Prezydenta Ministrów.</u>
<u xml:id="u-34.22" who="#WojciechTrąmpczyński">9. Sprawa nagłości wniosków:</u>
<u xml:id="u-34.23" who="#WojciechTrąmpczyński">a) Klubu Narodowego Zjed. Ludowego w sprawie zbadania zatwierdzonych przez Ministra Rolnictwa kontraktów drzewnych austriackich;</u>
<u xml:id="u-34.24" who="#WojciechTrąmpczyński">b) posła Zagórskiego i tow. w sprawie bojkotowania pożyczki państwowej przez banki warszawskie;</u>
<u xml:id="u-34.25" who="#WojciechTrąmpczyński">c) posła ks. Kaczyńskiego i tow. w sprawie rekwizycji mieszkań.</u>
<u xml:id="u-34.26" who="#WojciechTrąmpczyński">Nie słyszę protestu. Porządek dzienny uważam za przyjęty.</u>
<u xml:id="u-34.27" who="#WojciechTrąmpczyński">Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-34.28" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o g. 7 min. 50 po poł.)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>