text_structure.xml
210 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
626
627
628
629
630
631
632
633
634
635
636
637
638
639
640
641
642
643
644
645
646
647
648
649
650
651
652
653
654
655
656
657
658
659
660
661
662
663
664
665
666
667
668
669
670
671
672
673
674
675
676
677
678
679
680
681
682
683
684
685
686
687
688
689
690
691
692
693
694
695
696
697
698
699
700
701
702
703
704
705
706
707
708
709
710
711
712
713
714
715
716
717
718
719
720
721
722
723
724
725
726
727
728
729
730
731
732
733
734
735
736
737
738
739
740
741
742
743
744
745
746
747
748
749
750
751
752
753
754
755
756
757
758
759
760
761
762
763
764
765
766
767
768
769
770
771
772
773
774
775
776
777
778
779
780
781
782
783
784
785
786
787
788
789
790
791
792
793
794
795
796
797
798
799
800
801
802
803
804
805
806
807
808
809
810
811
812
813
814
815
816
817
818
819
820
821
822
823
824
825
826
827
828
829
830
831
832
833
834
835
836
837
838
839
840
841
842
843
844
845
846
847
848
849
850
851
852
853
854
855
856
857
858
859
860
861
862
863
864
865
866
867
868
869
870
871
872
873
874
875
876
877
878
879
880
881
882
883
884
885
886
887
888
889
890
891
892
893
894
895
896
897
898
899
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 4 m. 30 pp.).</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przedstawiciele Rządu: Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych Franciszek Bujak, Minister Aprowizacji Stanisław Śliwiński, Kierownik Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Józef Kuczyński, Kierownik Ministerstwa Sprawiedliwości Jan Morawski, Prezes Najwyższej Izby Kontroli Państwa Józef Higersberger, Prezes Głównego Urzędu Ziemskiego Tomasz Wilkoński.)</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">(Podsekretarze Stanu: W Ministerstwie Robót Publicznych Henryk Dudek, w Ministerstwie b. dzielnicy pruskiej Adam Poszwiński, w Ministerstwie Skarbu Roman Rybarski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Otwieram posiedzenie. Protokół 159 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 160 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają posłowie J. Dębski i Sołtyk. Listę mówców prowadzi poseł Sołtyk.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę p. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Tabaczyńskiego i tow. do p. Ministra Aprowizacji w sprawie upośledzenia powiatów Biała i Oświęcim w Małopolsce przy rozdziale aprowizacji, w szczególności mąki amerykańskiej.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Tabaczyńskiego i tow. do p. Ministra Aprowizacji w sprawie przydziału artykułów spożywczych dla pow. chrzanowskiego.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Dąbala i tow. do pp. Ministrów Spraw Wojskowych i Wewnętrznych w sprawie wypuszczenia na wolność aresztowanego Mirosława Zdziarskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Interpelacje te odeślę Panu Prezydentowi Ministrów na drodze regulaminem przepisanej.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przed porządkiem dziennym ma głos Wiceminister b. dzielnicy pruskiej p. Poszwiński,</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#WiceministerbDzielnicyPruskiejPoszwiński">Wysoka Izbo! Wczorajsze posiedzenie Rady Ministrów nie pozwoliło mi być obecnym na ostatniej części posiedzenia, gdy p. poseł Izydor Brejski omawiał stosunki na Pomorzu. Dlatego też chcę złożyć kilka wyjaśnień i sprostowań, natury raczej formalnej.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#komentarz">(Ogromna wrzawa, na ławach N. P. R. Głos: P. Brejski jeszcze za mało powiedział!)</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#WiceministerbDzielnicyPruskiejPoszwiński">Przedewszystkiem proszę pozwolić mi mówić, a ja ewentualnie potem odpowiem.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#komentarz">(Głos: Szkoda, że pan wogóle mówi)</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#WiceministerbDzielnicyPruskiejPoszwiński">Muszę wyrazić ubolewanie, że p. poseł Brejski zaskoczył Rząd, względnie Ministerstwo, nie poinformowawszy go poprzednio.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#komentarz">(Wrzawa. Różne okrzyki na lewicy. P. Pietrzyk: Co to za zwyczaj? Głos: Pan nie powinien być tutaj! Marszałek dzwoni)</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#WiceministerbDzielnicyPruskiejPoszwiński">Zdaje mi się, że byłoby wskazanem, ażeby p. poseł Brejski poprzednio poinformował Rząd, a następnie dopiero, gdyby w Ministerstwie nie uzyskał reform, przyszedł do Sejmu.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#komentarz">(Różne okrzyki i wrzawa na lewicy)</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#WiceministerbDzielnicyPruskiejPoszwiński">P. poseł Brejski doskonale wiedział o tem, ponieważ prosiłem go o to, aby wszystkie dane, które ma, przedłożył Ministerstwu. Tu zostałyby zbadane, a niewątpliwie winni byliby nie tylko ukarani, ale i usunięci.</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#komentarz">(Głośna wrzawa)</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#WiceministerbDzielnicyPruskiejPoszwiński">Mimo wszelkich zastrzeżeń, które p. Brejski wypowiedział,...</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#komentarz">(Powtórna wrzawa na lewicy)</u>
<u xml:id="u-5.12" who="#WiceministerbDzielnicyPruskiejPoszwiński">... przemówienie jego było zbyt ogólnikowe, zbyt ciężkie zarzuty były stawiane wielu wyższym urzędnikom, żeby można je spokojnie przyjąć do wiadomości.</u>
<u xml:id="u-5.13" who="#komentarz">(Głos: Nie, tego nie można przyjąć spokojnie do wiadomości)</u>
<u xml:id="u-5.14" who="#WiceministerbDzielnicyPruskiejPoszwiński">Tak, nie można tego spokojnie przyjąć do wiadomości i dlatego tylko stwierdzam, że byłoby lepiej, gdyby p. Brejski powiedział wyraźnie nazwiska, dlatego, że z tych ogólników...</u>
<u xml:id="u-5.15" who="#komentarz">(Wielka wrzawa i różne okrzyki na lewicy).</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Panów się uciszyć.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#WiceministerbDzielnicyPruskiejPoszwiński">Nie można w sposób tak ogólnikowy rzucać kamieni na urzędników, bo trafić mogą one tych, którzy obowiązki swoje spełniają uczciwie i rzetelnie. Ja tylko chcę wziąć w obronę tych uczciwych urzędników.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#komentarz">(Wrzawa trwa)</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#WiceministerbDzielnicyPruskiejPoszwiński">Jeżeli są nadużycia, o których p. Brejski mówił, że urzędnicy napychali sobie kieszenie i nie starali się o dobro Państwa, to należy im się nie tylko kara, ale bezwzględne usunięcie.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#komentarz">(Różne okrzyki)</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#WiceministerbDzielnicyPruskiejPoszwiński">Ja staję w obronie tylko uczciwych i rzetelnych urzędników.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#komentarz">(Wrzawa na ławach lewicy. Odpowiedzi prawicy. P. Tomczak: My Panów nauczymy!)</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę się uciszyć.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Krzykiem chcą zbudować Polskę!)</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#komentarz">(Okrzyki na lewicy, p. Fichna: Prosimy o głos. P. Brejski: Proszę o głos do porządku obrad. P. Pietrzyk: Musi być dyskusja nad oświadczeniem rządu!)</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#BolesławFichna">Proszę o głos w sprawie formalnej.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#komentarz">(Wrzawa).</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Poseł Brejski postawił wniosek o otwarcie dyskusji nad deklaracją Wiceministra p. Poszwińskiego. Proszę tych Posłów, którzy są za otwarciem dyskusji nad oświadczeniem p. Wiceministra Poszwińskiego, żeby wstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#komentarz">(P. Fichna: Nie potrzebne głosowanie, nad każdą deklaracją Rządu mamy prawo dyskutować. P. Brejski: Do głosu zapisany jest p. Wachowiak).</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Ponieważ jest wątpliwość, musi nastąpić głosowanie przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za otwarciem rozprawy, żeby weszli przez drzwi z napisem „tak”, inni przez drzwi z napisem „nie”.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Głosowanie zamknięte. Za otwarciem dyskusji głosowało 150 posłów, przeciwko 143. Dyskusja otwarta. Głos ma p. Wachowiak.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#StanisławWachowiak">Wysoki Sejmie! Przykro mi, że w tych nieprzyjemnych warunkach muszę zabrać głos, ale głosowanie w Izbie udowodniło dobitnie, że mniejszość nie pozwoli się teroryzować, że dość mamy rządów w b. dzielnicy pruskiej i jeśli przedstawiciel Rządu uważa za stosowne zabrać głos, to i nam musi być wolno odpowiedzieć na jego wywody.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#StanisławWachowiak">Otóż, Szanowni Panowie, u nas po rządach Naczelnej Rady Ludowej dekretem z sierpnia 1919 r. nastąpiły rządy Ministerstwa b. dzielnicy pruskiej. Jak się te rządy rozpoczęły? Rozpoczęły się one cd tego, że poobsadzano wszystkie starostwa i województwa ludźmi jednej partii i rządzono wbrew woli większości narodu.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#komentarz">(Okrzyki: Skandal, hańba!)</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#StanisławWachowiak">Te rządy do dziś dnia trwają i w tej ciężkiej chwili, kiedy Ojczyźnie grozi niebezpieczeństwo, kiedy wróg stuka do bram Rzeczypospolitej, ludzie nie mogą się zdobyć na energię, żeby położyć kres tym rządom.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#StanisławWachowiak">Niedawno odbiliśmy Pomorze i zamiast przyciągnąć jego ludność, która pragnęła tej Polski, zrobiono wszystko, ażeby ją od Polski oddalić. Tak jest, niestety. Bo jak widzimy — rozpoczęło się najpierw od rządów samorządowych, od ustroju samorządowego, od starostw, województw i administracji miast. Otóż jak wyglądają miasta nasze w Poznańskiem i na Pomorzu? W Poznańskiem w zeszłym roku, przeprowadzono dzięki rozporządzeniu Naczelnej Rady Ludowej, demokratyczne — trzeba to uznać — wybory do rad miejskich, a więc mamy Radę miejską z wyborów demokratycznych, również jak i burmistrza i magistrat z woli ludu. Ale jak wygląda na Pomorzu? Gdy Polska odebrała Pomorze, osadzono tam z góry wojewodów i starostów, należących do jednej partii.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Jakiej partji?)</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#StanisławWachowiak">A przedewszystkiem wybrano rady miejskie komisaryczne. Konstatuję, że w tych radach miejskich nie było przedstawicieli ludności, ale byli znów przedstawiciele jednej partii politycznej.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Jakiej partji?)</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#StanisławWachowiak">Wy Panowie doskonale wiecie, o jakiej partii mowa. Tak rządzić niepodobna! Kto brał udział w wyborach na Pomorzu, potwierdzi moje słowa, że lichą wyświadczy przysługę Ojczyźnie ten, ktoby tak dalej chciał rządzić. Niemczyzna wszechwładnie panuje jeszcze na Pomorzu i w Księstwie. Do 1 kwietnia nim Rząd wydalił kolejarzy niemieckich, mieliśmy administrację kolejową niemiecką, i do dzisiejszego dnia Niemcy panoszą się jeszcze na pocztach, w szkołach i kolejach. Otóż żądać musimy, ażeby te stosunki ustały. A jak wygląda samorząd miejski? Otóż ja stwierdzam z tego miejsca przed całą Izbą, że nie było dotąd w Księstwie wyborów ani do sejmików powiatowych, ani do prowincjonalnych i wszędzie siedzą ludzi narzucani, a nie wybrani z woli ludu.</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#komentarz">(Głos: Obszarnicy rządzą)</u>
<u xml:id="u-11.10" who="#StanisławWachowiak">Stwierdzam, że rządy starostów i wojewodów wywołują ogromne niezadowolenie i wrzenie wśród ludności, a nikt nie ma oczu otwartych, aby widzieć jakie niebezpieczeństwa nam grożą.</u>
<u xml:id="u-11.11" who="#StanisławWachowiak">Nigdy nie należałem do radykalnych odłamów społeczeństwa, ale muszę bronić tego ludu, po tem, co widziałem, co <ę dzieje na Pomorzu i Księstwie.</u>
<u xml:id="u-11.12" who="#StanisławWachowiak">Byli tacy starostowie w Księstwie — ja nazwiskami mogę służyć Rządowi — którzy notorycznie nadużywali grosza publicznego, frymarczym dobrem społecznem, a wojewodowie wiedzieli o tem, lecz nie mają cywilnej odwagi ich usunąć.</u>
<u xml:id="u-11.13" who="#komentarz">(P. Falkowski: Prosimy o nazwiska)</u>
<u xml:id="u-11.14" who="#StanisławWachowiak">A jak wygląda szkoła? Otóż szkolnictwo na Pomorzu przedstawia się tak, że i tam panują tylko względy osobiste. Poobsadzano znowu najwyższe stanowiska ludźmi swych partii, a nie ludźmi z wyboru.</u>
<u xml:id="u-11.15" who="#komentarz">(Głosy z prawicy: Jakiej partji? Głosy na lewicy: Endeckiej!)</u>
<u xml:id="u-11.16" who="#StanisławWachowiak">Otóż co się dzieje? Gmachy szkolne poobsadzano wojskiem. Mogę tu służyć nazwami: w Toruniu, w Tczewie, w Kartuzach i gdzieindziej niema szkół, gdyż wojsko je obsadziło. A Rząd mimo wszystko, mimo starań naszych nic nie uczynił, aby tym katastrofalnym stosunkom zapobiec. Ja krótko mówię, bo nie uważam tej chwili za stosowną, aby się obszernie rozwodzić.</u>
<u xml:id="u-11.17" who="#StanisławWachowiak">Jak wyglądają stosunki kościelne? Z lego miejsca muszę stwierdzić, choć nie mieszam się do stosunków kościelnych, bo one mnie nic nie obchodzą, że nie można w Polsce pozwalać, aby na Pomorzu panowali biskupi niemieccy i kanonicy niemieccy wbrew woli ludności.</u>
<u xml:id="u-11.18" who="#StanisławWachowiak">Gdy Francja objęła rządy w Alzacji, czy mógł sobie ktoś wyobrazić, aby biskup niemiecki pozostał w Metzu czy Strasburgu? Francuz: natychmiast zażądali od Stolicy Apostolskiej usunięcia Niemców i usunięta ich. A u nas co się dzieje? Mamy w kapitule kanoników niemieckich, mamy w Pęplinie biskupa Niemca, regentem jest Niemiec. Wykłady w seminarium duchownem w Peplinie odbywają się w języku niemieckim. Stwierdzam, że to jest skandal publiczny. Zastrzegam się, że mówiąc o stosunkach kościelnych, nie mieszam się do wewnętrznych spraw kościoła, nic mnie one nie obchodzą, ale stwierdzam, że dalej takie stosunki nie mogą panować nawet w kościele.</u>
<u xml:id="u-11.19" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie)</u>
<u xml:id="u-11.20" who="#StanisławWachowiak">A teraz jak wyglądają sprawy w wojsku? O tem niestety nie mogę mówić z różnych względów, ale muszę stwierdzić że stosunki te są jak najgorsze, że tak się zaostrzyły, że niestety wczoraj był potrzebny nawet nagły wniosek i to w tej chwili, kiedy należałoby o innych rzeczach mówić, niż o takich. Musieliśmy taki wniosek nagły postawić, skoro Rząd nie chce widzieć niebezpieczeństwa, nie chce widzie co mu grozi, aby w ostatniej minucie przynajmniej zapobiec katastrofie. Obchodzenie się wojska z ludnością wskutek nieznajomości stosunków, wskutek tego, że nasyła się rozmaite elementy — oficerów nieznających stosunków, a niestety także oficerów żydów, do których nasza ludność nie ma zaufania, wywołało takie zaostrzenie stosunków, że dziś ludność ucieka cd poboru, ta sama ludność, która przed 6 miesiącami patriotycznie garnęła się do Polski. Dziś ci, którzy uciekają na tereny plebiscytowe, czynią wszystko, żeby zepsuć nam kredyt, który mamy zagranicą.</u>
<u xml:id="u-11.21" who="#komentarz">(Głos: Łajdaki!)</u>
<u xml:id="u-11.22" who="#StanisławWachowiak">A teraz gdybym zaczął mówić o władzy wykonawczej wojska, a więc o żandarmerii, o tych nadużyciach, które dzieją się na różnych stacjach przejściowych do Niemiec, o nadużyciach, które się dzieją na Pomorzu, to trzebaby tomy pisać, ażeby Len temat wyczerpać. Chętnie Rządowi materiałem służyć mogę. Stwierdzam to dlatego, ażeby Rząd raz położył kres tej błędnej polityce i zszedł z tej drogi, na której się znajduje.</u>
<u xml:id="u-11.23" who="#StanisławWachowiak">A co mam mówić o błędach w dziedzinie administracji, skarbowości, administracji finansowej, bo Panowie wiecie, że nasz zabór miał odrębną administrację skarbową? Jestem cokolwiek fachowcem w tej dziedzinie, więc mogę to mówić. Stwierdzam tylko, że nieudolne, dyletanckie zarządzenia rządu dzielnicowego w tej dziedzinie pozbawiły Polskę milionów marek, naraziły Skarb nasz na straty, których nikt nam nie zwróci.</u>
<u xml:id="u-11.24" who="#StanisławWachowiak">Jak się rzeczy miały? Przypomnę, że do dziś dnia nic utworzono giełdy w Poznaniu, a kiedy tutaj na giełdzie warszawskiej handlowano czekami po kursie 300 do 400 mk., to tam był kurs przymusowy po 140 mk. I co za efekt? Nie przemawiam za paskarzami, ale efekt był taki, że pieniądze powędrowały do Niemiec, a Skarb polski został pusty, dzięki nieudolności administracji, rozkazom dzielnicowym, które były nonsensem, absolutnym nonsensem.</u>
<u xml:id="u-11.25" who="#StanisławWachowiak">Co dalej mówić o wszystkich kwestiach związanych z ruchem robotniczym? Otóż ceny wędrują tu od was z Warszawy do nas i nasz robotnik musi za wszelkie artykuły użyteczności płacić te same ceny co w Warszawie. Równe są ceny za buty, za odzież, a jakież są zarobki tego robotnika?</u>
<u xml:id="u-11.26" who="#komentarz">(Głos: A chleb?)</u>
<u xml:id="u-11.27" who="#StanisławWachowiak">I ceny chleba wzrastają, pomimo że nie wzrasta cena robocizny. Powtarza się ciągle ten błędny argument, jakoby u nas było Eldorado i raj, a my mamy te same ceny co i w Warszawie. My musimy więc żądać, ażeby ceny robocizny były równe, musimy żądać, ażeby ceny dla rolnika były takie same jak w Kongresówce i Małopolsce, bo nie mamy powodu, ażeby nasza dzielnica składała większe ofiary. My możemy składać równe ofiary, ale nie większe.</u>
<u xml:id="u-11.28" who="#StanisławWachowiak">P. Przedstawiciel Rządu miał smutną odwagę zabrać głos wobec naszego referatu wczorajszego; to była smutna odwaga, bo gdyby się zorientował, to wiedziałby, że się źle dzieje na Pomorzu i w Poznańskiem, że wypadki 26 kwietnia nie zaszłyby, gdyby ludzie byli odpowiedni, gdyby byli ludzie do których społeczeństwo ma zaufanie, a tego zaufania niestety niema.</u>
<u xml:id="u-11.29" who="#StanisławWachowiak">Ja Panów ostrzegam, zróbcie koniec tej gospodarce, jeżeli Ojczyznę kochacie.</u>
<u xml:id="u-11.30" who="#komentarz">(Huczne brawa)</u>
<u xml:id="u-11.31" who="#StanisławWachowiak">Stwierdzam przed tą Wysoką Izbą, że chociaż p. Prezydent Ministrów oświadczył wobec delegacji naszej, że bez porozumienia z frakcjami Księstwa i Pomorza nie obsadzi Ministerstwa, dzisiaj ministerstwo zostało obsadzone bez Dorozumienia się z miejscową ludnością. Ja nie znam tego pana, który objął ministerstwo, ale to stwierdzam, że on zaufania ludności mieć nie będzie. My żądamy, ażeby nasi robotnicy, chłopi i mieszczanie, mówię to i w ich imieniu i mam po temu zupełne prawo, do tego przedstawiciela władzy mieli zaufanie, a wcale nie żądamy, aby chłop, czy robotnik był wojewodą albo starostą.</u>
<u xml:id="u-11.32" who="#StanisławWachowiak">Jeszcze raz powiem, że niezmiernie jest mi przykro, iż w tej ciężkiej chwili musiałem zabrać głos i wystąpić z takiemi rekryminacjami. Nie byłbym tego uczynił, gdyby mnie nie zmusił do tego przedstawiciel Rządu, który zupełnie niepotrzebnie dziś się tu odezwał po tem co było wczoraj.</u>
<u xml:id="u-11.33" who="#StanisławWachowiak">Stawiam w imieniu mojej frakcji wniosek, że Sejm oświadczenia przedstawiciela Ministerstwa b. dzielnicy pruskiej nic przyjmuje do wiadomości.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł ks. Bolt.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#FeliksBolt">Szanowni Panowie! Myślę że moje przemówienie przyczyni się do uspokojenia umysłów, ponieważ jako Pomorzanin, znający od szeregu lat życie na Pomorzu i będący od dziesiątek lat bezpartyjnym — bo nie znaliśmy partii, i ja ich nie znałem — stoję w zasadzie na stanowisku wczorajszej. interpelacji. Na to, co wczorajszy interpelant, p. poseł Brejski, uwydatnił w swojem przemówieniu, że ludność pomorska nie jest zadowoloną ze stosunków tam istniejących, zupełnie się godzę. Ludność nie jest zadowoloną ani z administracyjnych władz, ani z wojska, ani z rozporządzeń ministerialnych, słowem z panujących stosunków. Z tem się zgadzam.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#FeliksBolt">Chodzi mi tylko o to, Szanowni Koledzy, żebyśmy tę sprawę ubili i naprawili w sposób spokojny, służąc dobru Ojczyzny naszej.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#komentarz">(Brawo, p. Putek: W każdym razie trzeba naprawić)</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#FeliksBolt">Możemy naprawić Panowie i trzeba naprawić i głośno upominałem się o to i w Warszawie i w ministerstwie poznańskiem, że żądamy naprawy stosunków na Pomorzu pod każdym względem. Ale Panowie, musimy mieć cokolwiek wyrozumienia dla tych ciężkich warunków, w jakich objęliśmy Pomorze. Nie pora, i czasu na to niema roztrząsać poszczególne sprawy i wykazywać, że w niektórych wypadkach naprawa albo lepsze rządy były często niemożliwe.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#FeliksBolt">Co do wyboru osób, Panowie, zwłaszcza Dochodzący z Pomorza, sam; wiedzą, jak trudno nam jest o ludzi, jako tako zdatnych do urzędów.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#komentarz">(Głos: Nie dopuszczacie ich, posługujecie się innymi ludźmi)</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#FeliksBolt">Nie dysponuję nimi, nie przyłożyłem palca ani do jednej nominacji, nigdy nikogo nie popierałem, chyba, jeżeli już mam być niedyskretny, protestowałem nieraz w ministerstwie przeciw ludziom, których uważałem za nieodpowiednich dla naszej dzielnicy, dla naszego Pomorza.</u>
<u xml:id="u-13.7" who="#komentarz">(Głos: To są bezbożnicy. Oni nie słuchają księdza. Wesołość)</u>
<u xml:id="u-13.8" who="#FeliksBolt">Musimy załatwić niektóre sprawy piekące, które wymagają naprawy natychmiastowej. Jestem za tem, by się rozejrzeć w naszych władzach administracyjnych, powtóre, żeby wybory gminne do rad miejskich, prowincjonalne, powiatowe, odbyły się jak najszybciej. Wiem, że zarządzenia w tym celu są już zrobione, w niektórych gminach wiejskich odbyły się już nawet wybory na podstawie szerokiego, demokratycznego prawa. Tak w Sierakowicach u ks. Osińskiego wybory odbyły się zupełnie podług ordynacji wyborczej gminnej. Dalsze wybory na Pomorzu są wyznaczone na 11 lipca. O tydzień tu ostatecznie nie chodzi. Tę sprawę się załatwi ku zadowoleniu wszystkich.</u>
<u xml:id="u-13.9" who="#FeliksBolt">Jeżeli jako ksiądz dotykam sprawy kościelnej, którą u nas jest nadzwyczaj palącą, bo nadaje koloryt patriotyzmowi naszemu, naszemu uczuciu narodowemu, to niestety muszę stwierdzić, że nie jestem zadowolony. Ale proszę Panów, jeżeli kto to właśnie my, księża, robiliśmy największe starania, ażeby naprawić stosunki i, jak powiedziałem jednemu z ministrów i tutaj otwarcie wyznaję, że winię o to nasz Rząd, że nam nie dopomógł i nic nie zrobił w Watykanie, żeby nastąpiła zmiana i naprawa stosunków kościelnych. Mniemam, że jako ksiądz nie potrzebuję więcej mówić do swoich Pomorzan, bo cni naszą sytuację najlepiej rozumieją.</u>
<u xml:id="u-13.10" who="#FeliksBolt">Tak samo, co do kolejarzy. Największe rozgoryczenie na Pomorzu było, z tego Dowodu, że zatrzymano kolejarzy niemieckich do dnia 1 kwietnia.</u>
<u xml:id="u-13.11" who="#FeliksBolt">To byli szpiedzy, sabotażyści, którzy niszczyli i wywozili wszystko, co w inwentarzu kolejowym znaleźli. Oni to najwięcej zaszkodzili naszemu życiu narodowemu. My, którzy zorganizowaliśmy się w Radach Ludowych staraliśmy się o to, żeby ruch stanął chociaż na dwa czy trzy tygodnie, to byśmy gotowi dostawić podwód, żeby zaopatrzyć miasta w żywność, byle tylko się pozbyć niemieckich urzędów i urzędników, a zwłaszcza kolejarzy, bo wszyscy dobrze wiemy, jakie znaczenie w życiu ekonomicznem i społecznem ma kolejarz.</u>
<u xml:id="u-13.12" who="#FeliksBolt">Przychylam się również do skarg, wypowiedzianych przez posłów Brejskiego i Wachowiaka, że nie jesteśmy zadowoleni ze szkół. Organizacja szkół idzie u nas zbyt żółwim krokiem. Nie mamy ludzi fachowych : wogóle niestety nie mamy ludzi! W urzędach pracuje bardzo dużo hakaty stów, którzy natychmiast powinni byli być wypędzeni za dziesiątą granicę, a niemniej jeszcze urzędują. Dzisiaj dla najlepszych nauczycieli niema odpowiedniego stanowiska dlatego, że nic płaci się poborów i t. d. Więc i tu zupełnie się godzę na stanowisko interpelanta i posła dr. Wachowiaka. Mamy już dość dużo sił pomocniczych z Galicji i w niektórych okolicach bardzo są z nich i z ich prac zadowoleni, ale dlatego, że Pomorzanie są cokolwiek, to musimy przyznać, egoistami, więc też to zadowolenie z tych panów, którzy do nas przyszli, nie jest ogólne.</u>
<u xml:id="u-13.13" who="#FeliksBolt">Osobny artykuł tworzy w tej wiązance sprawa wojska. Nie waham się tu oświadczyć — ale materiały i dowody podam Komisji, że ideał polski na Pomorzu najbardziej obniżył żołnierz, który do nas przyszedł. Niestety, muszę to powiedzieć w tak ciężkiej i poważnej chwili, ale uważam, że to miejsce nie nadaje się, ażeby powiedzieć wszystko, co się tam stało i o czem wiemy. Zresztą w inne szczegóły nie będę wchodził, ale uważam ze stanowiska mojego jako Pomorzanina — i sądzę, że wszyscy Pomorzanie na to się ze mną zgodzą — że należy rzecz tę postawić zupełnie jasno i domagać się od Rządu naszego, ażeby jak najprędzej uzdrowił te stosunki.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Wilczkowiakowa.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#FranciszkaWilczkowiakowa">Wysoka Izbo! Szanowni Panowie zechcą uwzględnić moje przemówienie dlatego, że nie będę wyłuszczać tych wszystkich krzywd, jakie stąd wypowiedziano, ale chcę wypowiedzieć głos najbiedniejszych, głos najmniejszych, ból, który targa serca tych wszystkich, którzy z powodu nadużyć władz i urzędników cierpią w całej Polsce, a zwłaszcza w b. dzielnicy pruskiej. Wy jesteście w szczęśliwych stosunkach i nie wierzycie nam, bo nie potrzebujecie się liczyć tak dalece ze wszystkiemi władzami naszemi, ale my właśnie wiemy, że ci możniejsi ludzie, którzy mają do rozporządzenia czy to dostateczny majątek, czy inne środki, nie wykonywują tych obowiązków, i które my musimy wykonywać, a chcąc je wykonać, musimy się stykać ze wszystkiemi urzędami i władzami, które obchodzą się z nami wprost prowokująco.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#FranciszkaWilczkowiakowa">Serce rozdziera się na myśl, że właśnie nasza Polska dopiero co powstająca, postawiła na urzędach takich ludzi, którzy nie uwzględniają interesów najmniejszych, interesów tego fundamentu naszego narodu Dolskiego.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#komentarz">(W centrum i na lewicy brawa)</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#FranciszkaWilczkowiakowa">Serce krwawi się na myśl tem bardziej, że możemy wypowiedzieć te bóle i musimy skarżyć się na własny Rząd, na braci naszych w takiej chwili, gdy wróg stoi u bram naszego kraju.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#komentarz">(Brawa na lewicy i w centrum)</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#FranciszkaWilczkowiakowa">Czy to nie ból, czy nie jęk, wydzierający się z piersi ludu naszego, że tam walczą wojska, aby własną bohaterską piersią zasłonić Ojczyznę przed nawałą nieprzyjacielską; silą się, aby wyzyskać wszystko, każdy moment, aby wroga odeprzeć, a my tutaj, wybrańcy narodu, zamiast iść zwartym szeregiem, zamiast uwzględnić interesy tych najmłodszych, którzy nie mają sił i sposobów poradzić sobie sami, my stawiamy na czele ludzi takich, którzy wyzyskują tych maluczkich i nie chcą uwzględnić tego, na co oni słusznie sobie zasłużyli, na co wskazuje prawo ludzkości.</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#komentarz">(Brawa na lewicy i w centrum)</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#FranciszkaWilczkowiakowa">Dzięki Bogu, spodziewamy się, że może są jeszcze ludzie, którzy będą bronić do ostateczności interesów tego ludu, interesu tych maluczkich i że wreszcie przecież raz Panowie zastanowicie się nad tem i nie będziecie rządzili tylko głową, ale serce okażecie ludowi.</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#komentarz">(Brawa na lewicy i w centrum)</u>
<u xml:id="u-15.9" who="#FranciszkaWilczkowiakowa">Nie żądamy niczego więcej, nie żądamy takich stanowisk, jakie wy macie, nie żądamy takiego majątku, któryby kieszenie nasze wypchał, ale żądamy od was odrobiny serca, miłości bliźniego i miłości Polaka do Polaka.</u>
<u xml:id="u-15.10" who="#FranciszkaWilczkowiakowa">Nie myślcie, Panowie, że rzeczywiście wszystko idzie tak gładko, jak sobie przedstawiacie; serce się wzdryga na myśl o tem, co naród jeszcze dziś cierpi; serce wzdryga się, gdy się patrzy na stosunki, jakie u nas panują, że są ludzie syci, przyodziani, którzy chodzą we wszystkiem ładnem, a z drugiej strony są ludzie, którzy patrzą z dnia na dzień, jak wyżywić swoje dzieci, jak je odziać, aby nadchodząca zima nie zastała ich nagich i bosych w domach nieopalonych. A tymczasem inni żyją w cieple i nie mają najmniejszej troski, jaki los i przyszłość czeka współbraci.</u>
<u xml:id="u-15.11" who="#FranciszkaWilczkowiakowa">O to nam chodzi, aby na urzędach stanęli ludzie, którzy będą mieć odrobinę serca. My nie żądamy, powtarzam, niczego innego, tylko wymiaru sprawiedliwości; żądamy sprawiedliwości i od tego nie odstawimy w imieniu tych wszystkich praw ludzkości, a ci, którzy zasiedli tutaj, aby bronić lud, żądają stanowczo, aby raz skończono z tem wszystkiem, co w oczach innych narodów nas przedstawia za naród niedorosły.</u>
<u xml:id="u-15.12" who="#komentarz">(Na lewicy i w centrum brawa)</u>
<u xml:id="u-15.13" who="#FranciszkaWilczkowiakowa">Nie mówcie Panowie, że właśnie te interpelacje sprowadzą Niemców do naszego kraju, bo taką interpelację, taką skargę musiał wywołać jęk narodu, bo niepodobna, żeby tak trwało dłużej, żeby równocześnie cierpieć i dawać ofiarę krajowi, a tak być musi obecnie. W dzisiejszej chwili ofiara narodu musi być ogólną, dziś nie może wyłączyć się nikt i odmawiać ofiary, w dzisiejszej chwil? wszystko odda ten maluczki i ten największy, ale żądamy równouprawnienia i sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-15.14" who="#komentarz">(Brawa na lewicy i w centrum)</u>
<u xml:id="u-15.15" who="#FranciszkaWilczkowiakowa">Naród nasz czeka. My, wybrańcy narodu, pracujemy tutaj, a ten naród najmniejszy czeka na to, co wypracujemy, co własny rząd, jeśli taki jest, da narodowi i jeśli Rząd widzi, że nie będzie mógł dać nic narodowi, to niech narodowi da wolę, niech naród sam wybiera rząd, który będzie rządził i będzie miał serce i głowę dla tego narodu, nękanego przez wieki. Myśmy cierpieli, myśmy tułali się po świecie, myśmy tęsknił: za tą wolną i niepodległą Polską i dziś nie chcemy jej zniszczyć, owszem, chcemy całą siłą pomóc tyle, ile będziemy mogli, ażeby powstała wielka i potężna, żeby w rzeczywistości ujrzeć przed sobą wszystko to, o czem marzyliśmy setki lat.</u>
<u xml:id="u-15.16" who="#FranciszkaWilczkowiakowa">Nie myślcie, Panowie, że serca ludu, chociaż nic są tak wykształcone i nie tyle wykwalifikowane, nie czuły równie gorąco, może te usta nie mogą tak mówić jak Wasze. Panowie, ale serca bodaj że czują lepiej niż Wasze, czują narówni z Wami, i pragną także ofiary ponosić, ale chcą widzieć nad sobą ojcowski rząd i rękę ojcowską. Będziemy wybierali księży, będziemy wybierali każdego, ale żeby oddał sprawiedliwość narodowi. I czyż to są rzeczy, których nam nie wolno żądać i czyżby kto mógł odmówić Polsce w dzisiejszej chwili, kiedy od nas żąda, ofiary, i czy kto może nam z tego powodu robić zarzuty?</u>
<u xml:id="u-15.17" who="#FranciszkaWilczkowiakowa">To są sprawy, na których się oprze dobro państwa i jego potęga, to są rzeczy, które doprowadzą Polskę do równowagi i które muszą w sercu każdego dobrego Polaka wywołać odgłos, który się rzeczywiście musi zrównać z wołaniem ludu naszego.</u>
<u xml:id="u-15.18" who="#komentarz">(P. Jakubowski: To nie wiec, skończyć. Na lewicy wrzawa, okrzyk: Hańba! Pajac!)</u>
<u xml:id="u-15.19" who="#FranciszkaWilczkowiakowa">Skończę, proszę Pana, ale tutaj przez nas ból ludu się wypowiada, serce wam chciałam, Panowie, otworzyć.</u>
<u xml:id="u-15.20" who="#komentarz">(W centrum i na lewicy wrzawa. Na prawicy: Wiecowanie)</u>
<u xml:id="u-15.21" who="#FranciszkaWilczkowiakowa">Skończę, Panowie, ale wypowiadam Wam ból i żal, który podnosi piersi tego narodu, który cierpiał właśnie pod tym rządem, o którym dopiero była mowa. Skończę i pójdę do ludu z tą pewnością, że spełniłam swój obowiązek święty wobec Boga i ludu, pójdę do tego ludu i będę się starała dowieść tym wszystkim, którzy serca dla ludu nie mają, że my zwyciężymy, bo jest sprawiedliwość Boga i Bóg czuwać będzie nad uciśnionymi.</u>
<u xml:id="u-15.22" who="#komentarz">(Brawa na lewicy i w centrum)</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Putek.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#JózefPutek">Wysoki Sejmie! Skutki fatalnej administracji b. zaboru pruskiego, niestety, dają się odczuwać również i w Małopolsce. Że administracja w b. zaborze pruskim nie dopisuje, temu się nie dziwmy, albowiem to wiemy, że najgorsze elementy, jakie posiadała w owem gronie biurokracja polsko-austriacka, dzisiaj objęły stanowiska urzędowe w b. dzielnicy pruskiej. Doszło do naszej wiadomości, a co i Panowie mogą stwierdzić u Generalnego Delegata Rządu, p. Gałeckiego, że urzędnicy, którzy za przestępstwa służbowe wypędzeni zostali z urzędów w Małopolsce, bez zapytania tegoż delegata rządowego o opinię przyjęć zostają do urzędów w b. dzielnicy pruskiej.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#JózefPutek">Dzisiaj do Sejmu przyszła deputacja bardzo poważnych obywateli z zażaleniem na wicekonsula Ptaszyckiego. Stwierdziła ta deputacja w naszym klubę, co zresztą Sejmowi powtórzone zostało, że wicekonsul w Opolu, p. Ptaszycki, w taki haniebny sposób sprawuje swoje funkcje i zachowuje się w urzędzie, że obserwując to odnosi się wrażenie, że ten pan, który ma przecież pomagać, by plebiscyt wypadł na korzyść Polaki, skoro tak się zachowuje, to raczej chyba stoi na żołdzie obcym. Po kilka dni ludność Opolska czeka w konsulacie na przepustki do Polski i umyślnie się odmawia przepustek, nie bacząc, że w rzeszach ludowych wywołuje to do Polaków rozgoryczenie.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#JózefPutek">Z historii wiemy, jaka krzywda nam się działa wówczas, kiedy rząd pruski stosował względem Polaków słynne rugi pruskie.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#JózefPutek">Niestety w Poznańskiem administracja polska do dzień dzisiejszy stosuje system administracji pruskiej i do Polaków stosuje rugi pruskie. Chłopi z Małopolski i Kongresówki, którzy zakupili gospodarstwa w Poznańskiem, którzy przenieśli się już na te gospodarstwa i od szeregu miesięcy na nich pracują, zesłali dekretem Urzędu Osadniczego w Poznaniu wypędzeni, z gospodarstw dlatego tylko, żeby paskarze poznańscy po zwyżce wartości ziemi z powrotem gospodarstwa otrzymali.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#JózefPutek">Stwierdzam wobec tych fatalnych faktów, że rząd w h. dzielnicy pruskiej, Ministerstwo b. Dzielnicy Pruskiej nie zasługuje na zaufanie i ani godziny dłużej c: panowie na swoich stanowiskach pozostać nie powinni.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Trzciński.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#JuliuszTrzciński">Wysoki Sejmie! Od dłuższego już czasu podnosiłem głos, że nie dzieje się w Poznańskiem wszystko tak, jak się dziać powinno. Błąd leży bezwarunkowo, powiedzmy to otwarcie, w pewnym partykularyźmie i dlatego to już kilka miesięcy temu mówiłem o potrzebie unifikacji.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#JuliuszTrzciński">Co do samych błędów, jakie tam się zdarzają, to zdaje mi się, że sprawa wczoraj została już załatwiona, ponieważ jednogłośnie wybrał cały Sejm Komisję pięciu, która ma tam zbadać nadużycia administracji.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#komentarz">(Głos na lewicy: W której skład wchodzą sami posłowie z prawicy)</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#JuliuszTrzciński">O ile wiem, to tych pięciu nie jest jeszcze wybranych. Jednakże błąd leży głębiej. P. Wachowiak omylił się, mówiąc, że został już naznaczony minister dla b. dzielnicy pruskiej. O ile mi wiadome, to jest tylko tymczasowy kierownik,...</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#komentarz">(Głos: To zupełnie to samo)</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#JuliuszTrzciński">... a Prezydent Ministrów zobowiązał się, że nie załatwi sprawy ministerstwa b. dzielnicy pruskiej, zanim nie przyjdzie do skutku porozumienie z posłami poznańskimi z Pomorza. Jednakże, proszę Parów, ja sam tutaj pośredniczyłem między posłami i właśnie klubami...</u>
<u xml:id="u-19.6" who="#komentarz">(Głos: Którymi?)</u>
<u xml:id="u-19.7" who="#JuliuszTrzciński">...ze wszystkimi klubami,...</u>
<u xml:id="u-19.8" who="#komentarz">(Głos: Nieprawda)</u>
<u xml:id="u-19.9" who="#JuliuszTrzciński">... gdzie zasiadają posłowie wielkopolscy...</u>
<u xml:id="u-19.10" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-19.11" who="#JuliuszTrzciński">... niech koledzy pozwolą, zaraz wytłómaczę... pośredniczyłem między Radą Ministrów a klubami, w których zasiadają posłowie wielkopolscy i pomorscy.</u>
<u xml:id="u-19.12" who="#komentarz">(Głos: Nie zgadzamy się, bo z nikim Pan nie konferował)</u>
<u xml:id="u-19.13" who="#JuliuszTrzciński">Konferowałem z p. Krajną z klubu Panów i Panowie nadesłali odpowiedź na kwestionariusz. Więc Pan Kolega nie jest poinformowany, bo Panowie dali piśmienną odpowiedź. Jedyny klub, który nie dał piśmiennej odpowiedzi co do tego, jak zapatruje się, czy ma pozostać Ministerstwo, czy nie, jest klub N. P. R, Dlatego więc ta sprawa nie jest jeszcze załatwiona.</u>
<u xml:id="u-19.14" who="#JuliuszTrzciński">Jeżeli dziś mówimy w zasadzie, że ten partykularyzm jest niedobry, że tam do Poznańskiego i Pomorza powinno jakieś świeże powietrze napłynąć, powinien przedostać się pęd państwowości jednolitej, a nie jakiegoś podwórka, to z drugiej strony to ministerstwo nie powinno być kością niezgody, dawaną tej lub owej partii.</u>
<u xml:id="u-19.15" who="#komentarz">(Głos: Słusznie)</u>
<u xml:id="u-19.16" who="#JuliuszTrzciński">Dlatego opracowałem projekt, ażeby znieść ministerstwo b. dzielnicy pruskiej...</u>
<u xml:id="u-19.17" who="#komentarz">(Głos: Bardzo słusznie)</u>
<u xml:id="u-19.18" who="#JuliuszTrzciński">... i żeby był delegat, urzędnik wysoki, który nie będzie poprostu przedmiotem handlu dla tego lub owego stronnictwa, tak, że nie będą mogły te lub owe stronnictwa wpływy swoje wywierać.</u>
<u xml:id="u-19.19" who="#komentarz">(Głos: Słusznie)</u>
<u xml:id="u-19.20" who="#JuliuszTrzciński">Dotychczas nie dały przyzwolenia wszystkie kluby, zdaje się jednak, że dziś moglibyśmy skorzystać z tej chwili, ażeby orzec, że właśnie dla usunięcia tych różnych błędów, ażeby żadne stronnictwo nie mogło wywierać swoich wpływów, żeby można przeprowadzić jednolitą państwowość z centrum, z Warszawy powinien być delegat, a ministerstwo powinnoby być zniesione.</u>
<u xml:id="u-19.21" who="#komentarz">(Głosy: Bardzo słusznie)</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Smulikowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#JulianSmulikowski">Wysoki Sejmie! Stronnictwo nasze godzi się na część wywodów szanownego przedmówcy, o ile chodzi o unifikację b. dzielnicy pruskiej z całą macierzą polską, jednakowoż nie mogę zamilczeć o dotychczasowym systemie, panującym w b. dzielnicy pruskiej, który odbijał się z wielką krzywdą nie tylko na mieszkańcach b. dzielnicy pruskiej, ale na interesach całości Państwa polskiego.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#JulianSmulikowski">Dzielnicowość, którą reprezentowali panowie Seydowie i ministerstwo b. dzielnicy pruskiej, przy której kurczowo trzymali się wbrew interesom Państwa, poczyniła tyle szkód dla Polski, że nic można było sobie wyobrazić, żeby w normalnych warunkach tyle szkody było można wyrządzić. Kryterium, jakiego się trzymał rząd b. dzielnicy pruskiej, było takie, że tylko pewien klucz partyjny, pewien kierunek partyjny decydował o przyjmowaniu urzędników do administracji. W każdej dziedzinie administracyjnej, czy w urzędzie, czy w szkole, czy w kościele, decydowała marka partyjnej przynależności. Mamy dowody, że do administracji przyjmowano tylko tych, którzy się wykazywali marką lojalności, czy specjalnej pobożności, wystawianą może w sposób ubliżający godności ludzkiej przez proboszczów i plebanów. Jest to fakt, że przyjmowano na stanowiska w szkołach czy to nauczycieli, czy inspektorów, tych, którzy mogli wykazać się poświadczeniem dworu i plebana, że są pobożni i naprawdę religijnie usposobieni, słowem, że będą hołdowali tej ideologii, jaką reprezentowali pp. Seydowie na terenie b. dzielnicy pruskiej. Co gorsza, tym sposobem zaśmiecało się administrację b. dzielnicy pruskiej, tym sposobem wskutek tego, że najgorsze indywidua, które umieją swoje uczucie osobiste sprzedawać za cenę kar jery, mogły udawać się na teren b. dzielnicy pruskiej i tam pasożytowały i tata nie tylko korzystały z najlepszych posad, ale starały się wyzyskać koniunktury majątkowe, ażeby zaopatrzyć się w majątki, ażeby materialnie się wzmóc. Mamy dużo przykładów, że ci pobożni karierowicze, ci faryzeusze, dzięki tej partii politycznej robił: osobiste interesy ze szkodą Państwa Polskiego.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#JulianSmulikowski">Przeciw temu musimy zaprotestować. A jeśli już o tem mowa, to mógłbym wskazać cały szereg przykładów, że indywidua z dziedziny szkolnictwa, myślę tu o inspektorach szkolnych, bo trzeba stwierdzić, że wielka ilość ideowych ludzi poza temi wyjątkami poszła do Ks. Poznańskiego, ale jeśli chodzi o inspektorów szkolnych, to mamy przykłady, że indywidua, które na terenie Małopolski były niemożliwe, tam tylko dlatego, że się tak podobało wyższemu duchowieństwu, uzyskiwały poważne stanowiska w szkolnictwie.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#JulianSmulikowski">Nie chodzi nam o wywoływanie namiętności w tej dyskusji, chodzi nam o wyciągnięcie pewnej konsekwencji rzeczowej, a za taką rzeczową konsekwencję uważamy konieczność jak najszybszej likwidacji administracji b. dzielnicy pruskiej i podporządkowanie jej pod rząd polski, pod rząd warszawski. Sądzimy, że wynikiem tej dyskusji będzie jak najszybsza unifikacja b. dzielnicy pruskiej z całością ziem polskich.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Krajna.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#KazimierzKrajna">Wysoki Sejmie! W tej chwili ciężkiej dla Państwa polskiego nie chcę dolewać oliwy do ognia. Niezręczne wystąpienie przedstawiciela b. dzielnicy pruskiej spowodowało rozprawę dzisiejszą. Jedną rzecz pragnę podnieść, że gdyby na Pomorzu i w Poznańskiem cała inteligenci a poszła między masy ludowe i przyczyniła swą pracą do oświecenia szerokich mas, a nie zasklepiała się w jednej organizacji politycznej, byłoby daleko lepiej, na ziemi Pomorskiej specjalnie. Bo tam ludzi, stojących pod znakiem narodowym, odtrącono od wyborów dlatego, że należą do pewnych ugrupowań stanowczych. Sądzę, że dzisiaj Polskę budować każdy potrafi. Nie jedno stronnictwo ma Polskę w swojem sercu, bo wszyscy pragniemy dobra Ojczyzny. Hasło: „Jeden tylko, jeden cud, z szlachta polską polski lud”, powinno być dzisiaj zmienione,...</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#KazimierzKrajna">... powinno dzisiaj brzmieć: „Jednym tylko, jednym cudem, władza polska z polskim ludem”.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Głąbiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#StanisławGłąbiński">Wysoki Sejmie! Jestem tego zdania, że dzisiejsza deklaracja Rządu była zupełnie niepotrzebna. Byłem także na Pomorzu j. przekonałem się, że istotnie tam się źle dzieje; co prawda, nic bardzo dobrze dzieje się i na innych obszarach Rzeczypospolitej. Słyszałem na Pomorzu te same żale, jakie tu słyszeliśmy, i muszę ubolewać, że lud pomorski, który ukochał Polskę i z takim entuzjazmem przyjmował wejście naszych wojsk i wogóle wejście Polaków, dzisiaj objawia coraz to szersze niezadowolenie. Musimy zatem wszystko z naszej strony uczynić, ażeby temu niezadowoleniu kres położyć. Wczoraj uchwaliliśmy wybór Komisji sejmowej, która ma zająć się zbadaniem tych stosunków; ta Komisja będzie miała przedstawicieli wszystkich stronnictw, dlatego uważam, że Rząd niepotrzebnie dzisiaj składa deklarację, żeby wyprzedzić do pewnego stopnia wyniki nadań tej Komisji. Dlatego, jeżeli jest wniosek, ażeby nie przyjmować do wiadomości tego oświadczenia, jesteśmy gotowi głosować za tym wnioskiem.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#komentarz">(Wrzawa).</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Waleron.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#AndrzejWaleron">Wysoki Sejmie! W chwili obecnej, kiedy wszelkie siły ludu należy skupić w obronie Ojczyzny, głos tego ludu, wychodzącego różnych prowincji Rzeczypospolitej, musi być uwzględniony.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#komentarz">(Wrzawa i okrzyki)</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#AndrzejWaleron">Panowie, przypominają tę sprawę, która była w pismach. Oświadczam tedy, że wzmianki, które były w pismach, są niczem innem kłamstwem. Będę mógł postawić kilkuset, a może tysiąc świadków, którzy udowodnią, że tego nie było, że pisma skomponowały.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#AndrzejWaleron">Skoro głos ludu w obecnej chwili ma być uwzględniony, winien być uwzględniony : głos ludu pomorskiego. Skoro tam lud domaga się zmiany administracji, to zmiana musi być dokonana. Stronnictwo, do którego należę, bezwzględni i kategorycznie wypowiedziało się przeciw różnym separatyzmom, dlatego klub mój na Komisji Administracyjnej wypowiedział się przeciw ustawie, która konserwowała pewne porządki niemieckie, a domagał się pewnego rodzaju autonomji dla b. dzielnicy pruskiej. Nic zdołaliśmy jednak przeprowadzić takiej ustawy. Dzisiaj, skoro mamy sposobność odwołania owej ustawy i przeprowadzenia unifikacji dzielnic polskich, stronnictwo nasze będzie wytężać wszystkie siły, ażeby ta unifikacja była dokonana. Ponieważ jednak ludność nie może czekać, ponieważ domaga się zmiany stosunków i ponieważ rząd b. dzielnicy pruskiej nie ma zaufania tej ludności, przeto klub nasz będzie głosował za tym wnioskiem.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł ks. Dachowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#FilipDachowski">Wysoka Izbo! Jeśli który stan; żali się na istniejącą odrębność b. dzielnicy pruskiej, to jest to bezwzględnie stan robotniczy i włościański, a to z powodu błędu zasadniczego, który popełniono przy ustanawianiu odrębności b, dzielnicy pruskiej, kiedy do tej. odrębności włączono i odrębność gospodarczą. Nic rozumiem odrębności gospodarczej bez odrębności walutowej.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#komentarz">(Głos: To zrobili wasi sprzymierzeńcy, endecy)</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#FilipDachowski">Wskutek tego błędu zasadniczego obszar b. dzielnicy pruskiej stał się terenem wyzysku, lichwy i paskarstwa takiego, jakiego nie widziano w całej Polsce. Otwarcie powiadam, że my staliśmy się helotami w Polsce, bo do nas przychodzą i wyzyskują nas. Popełniono błąd zasadniczy, dziś nie powinno się kontynuować tego błędu, tylko starać się go naprawić, a naprawić go można przez to, że się stanie na stanowisku przeciwnem. Dlatego będziemy i nadal stali na stanowisku, które pierwotnie zajął nasz klub, na stanowisku unifikacji i to bezwzględnej, o ile będzie możliwa bez szkody dla całego kraju. Chcemy unifikacji, ale nie krzyczymy o unifikację, ażeby zatrzymać nadal ministerstwo. Jeśli mówimy o unifikacji, to dlatego, aby ja przeprowadzić, a nie, aby pod tym płaszczykiem ukrywać inne zamiary co do zatrzymania ministerstwa.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#komentarz">(Głos: Tego nie rozumiemy)</u>
<u xml:id="u-29.4" who="#FilipDachowski">Kto chce, to zrozumie. Stoimy na stanowisku bezwzględnej, o ile możności, unifikacji, o ile się da ona przeprowadzić bez szkody dla całego kraju, bo nie jesteśmy separatystami, żeby dobro naszej dzielnicy kłaść wyżej od dobra ogólnego, a przedewszystkiem bez szkody dla plebiscytu, która to troska powoduje Wysoki Sejm już do zaprowadzenia innego separatyzmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Rozprawa wyczerpana. Proszę P. Sekretarza o odczytanie postawionych wniosków.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#Komentarz">Wniosek p. Wachowiaka: „Sejm oświadczenia przedstawiciela Ministerstw b. dzielnicy pruskiej nie przyjmuje do wiadomości”.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#Komentarz">Wniosek p. Trzcińskiego: „Sejm stwierdza, że unifikacja b. dzielnicy pruskiej winna być jak najprędzej przeprowadzona z równoczesną zamianą ministerstwa na delegaturę”.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Poddaję naprzód pod głosowanie wniosek p. Wachowiaka, Proszę Posłów, którzy są za tym wnioskiem, aby powstali z miejsc. Większość. Wniosek przyjęty.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Prócz tego jest wniosek p. Trzcińskiego. Proszę tych Posłów, którzy są za tym wnioskiem, ażeby powstali z miejsc. I tu jest większość, wniosek przyjęty.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do porządku dziennego:</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Pierwsze czytanie ustawy w przedmiocie utworzenia Państwowego Banku Rolnego (druk nr 1951). Głosu nikt nie żąda. odsyłam tę sprawę do Komisji Skarbowo-Budżetowej i Rolnej.</u>
<u xml:id="u-32.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Pierwsze czytanie ustawy o zakładaniu i utrzymywaniu publicznych szkół powszechnych (druk nr 1914), Sprawa idzie do Komisji Oświatowej.</u>
<u xml:id="u-32.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Pierwsze czytanie ustawy w przedmiocie wypłaty zastępczej pewnych kategorii wierzytelności (druk nr 1931). Nikt głosu nie żąda, sprawa idzie do Komisji Likwidacyjnej.</u>
<u xml:id="u-32.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Pierwsze czytanie ustawy w przedmiocie uzupełnienia ustawy z dn. 30 stycznia 1920 r. (Dz. Ustaw nr. 11 poz. 60) i zmiany art. 149 Kod. Kar. Ros. z r. 1903 (druk nr 1917). Sprawa idzie do Komisji Prawniczej.</u>
<u xml:id="u-32.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Pierwsze czytanie ustawy w przedmiocie niektórych zmian w przepisach tymczasowych o urządzeniu sądownictwa w b. Królestwie Polskiem (druk nr 1906). Sprawa idzie do Komisji Prawniczej.</u>
<u xml:id="u-32.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Pierwsze czytanie ustawy o przelaniu praw skarbowych państw niemieckich oraz praw członków niemieckich domów panujących na Skarb Państwa Polskiego (druk nr 1956). Sprawa Idzie do Komisji Prawniczej.</u>
<u xml:id="u-32.9" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do rozprawy nad wnioskiem Komisji Wojskowej w sprawie zmiany art. 3 ustawy z d. 8 grudnia 1919 r. o pensji weteranów r. 1863. (druk nr. 1940).</u>
<u xml:id="u-32.10" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Władysław Dębski.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#WładysławDębski">Wysoki Sejmie! W ustawie z 2 sierpnia 1919 w sprawie pensji weteranów, o ile nie mają zabezpieczenia na starość, został artykuł 3, który opiewa, że urzędnicy, pobierający pensję stałą ze skarbu państwa, mogą pobierać tylko różnicę, jaka wypada między pensją a kwotą 300 mk. Z tego wychodzi rzecz taka, że osoby cywilne, które mają majątek, mogą pobierać 300 mk., a urzędnik, który ma 100 mk. pensji, nie może pobierać tych 300 mk. Idzie tu zaledwie o 36 osób. Ponieważ ustawa powiada, że to ma być darem honorowym, przeto jednogłośnie Komisja uchwaliła, że te słowa się skreśla, a zestawia się art. 3, że wdowy po weteranach, które zawarły małżeństwo przed 2 sierpnia 1919 r. mają prawo do połowy pensji, jaką pobierali małżonkowie. Otóż proszę Wysokiej Izby o przyjęcie tej ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Do głosu nikt się nie zgłosił, proponuję głosowanie en bloc nad całą ustawą. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem ustawy, zaproponowanej dopiero co przez pana referenta, aby powstali z miejsc. Ustawa jednogłośnie przyjęta.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Referent wnosi o trzecie czytanie. Nikt się do głosu nie zgłosił, przypuszczam bez głosowania, że ustawa w trzeciem czytaniu przyjęta.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do nr 8 porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Ustne sprawozdanie Komisji Prawniczej w sprawie ustawy o przekazaniu sądom apelacyjnym b. dzielnicy pruskiej funkcji instancji rewizyjnej w sprawach o występki. Drugie a ewentualnie trzecie czytanie ustawy (druk nr 1909).</u>
<u xml:id="u-34.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Zygmunt Sejda.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#ZSeyda">Wysoka Izbo! Na podstawce ustawy z dnia 1 sierpnia 1919 r. o tymczasowej organizacji urzędów b. dzielnicy pruskiej przelane zostały funkcje sadu rzeszy w Lipsku na Sąd Najwyższy w Warszawie, między innemi funkcje tego sądu jako instancji rewizyjnej. Otóż wywołało to, jak już praktyka ostatnich miesięcy wykazała, ogromne przeczenie tego sądu, tem większe, że mimo najbardziej usilnych starań Ministerstwa Sprawiedliwości Ministerstwa b. dzielnicy pruskiej udało się dotąd uzyskać jedynie jednego sędziego prawnika z b. dzielnicy pruskiej do Sądu Najwyższego, który stanowisko to miał objąć z dniem 1 lipca 1920 r. Wskutek tego bardzo znaczna liczba spraw nie może być rozpatrywana, a rozpatrywanie rewizji we wszystkich sprawach jest utrudnione. W Warszawie niema ani jednego adwokata z b. dzielnicy pruskiej, tak, że oskarżeni zmuszeni są powoływać na obrońców adwokatów z natury rzeczy mniej obznajmionych z ustawodawstwem obowiązującem w b. dzielnicy pruskiej, albo opłacać muszą znaczne koszty podróży, a o ile nie mają odpowiednich środków, muszą zrzekać się powołania obrońcy.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#ZSeyda">Wobec tego stanu rzeczy zainteresowane ministerstwa, a mianowicie Ministerstwo Sprawiedliwość: i Ministerstwo b. Dzielnicy Pruskiej porozumiały się w tej sprawie i przedłożyły Panom projekt ustawy, według którego kompetencja Sądu Najwyższego jako instancji rewizyjnej ma pozostać w sprawach, które akt oskarżenia zakwalifikuje jako zbrodnie, natomiast sprawy o przestępstwa, których akt oskarżenia nie kwalifikuje jako zbrodnie, rewizje od wyroków sądów okręgowych, jako sądów pierwszej instancji, mają rozpoznawać sądy apelacyjne.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#ZSeyda">Komisja Prawnicza, uznając za słuszne motywy przytoczone w uzasadnieniu rządowego projektu ustawy, postanowiła jednogłośnie przyjąć ten art. 1, natomiast postanowiła zmienić art. 2 i 3. Wychodząc bowiem z założenia, że ustawa będzie mogła zaradzić złemu tylko wówczas, jeżeli ją będziemy stosować do zaległości obecnie istniejących, postanowiła Komisja zaproponować Wysokiej Izbie, ażeby ustawa ta weszła w życie już z dniem 1 sierpnia 1920 r. i ażeby była zastosowana do spraw, co do których wyroki w Sądzie Najwyższym do tego dnia nie zapadły.</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#ZSeyda">Dlatego w imieniu Komisji Prawniczej mam zaszczyt prosić Panów o przyjęcie tej ustawy z następującemi zmianami:</u>
<u xml:id="u-35.4" who="#ZSeyda">Skreśla się art. 2.</u>
<u xml:id="u-35.5" who="#ZSeyda">Artykułowi 3 nada je się jako artykułowi, 2 następujące brzmienie:</u>
<u xml:id="u-35.6" who="#ZSeyda">„Ustawa wchodzi w życie z dniem 1 sierpnia 1920 r. i ma zastosowanie do spraw, o których wyrok Sądu Najwyższego do tego dnia nie zapadł”.</u>
<u xml:id="u-35.7" who="#ZSeyda">Artykułowi 4 nadaje się oznaczenie art. 3.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Do głosu nikt się nie zgłosił. Przypuszczam, że przeciwko poprawkom, które referent dopiero co odczytał w imieniu Komisji Prawniczej, nikt nie ma nic do nadmienienia. Proszę Posłów, którzy są za ustawą, wniesioną przez Rząd, z poprawkami przytoczonemi przez posła referenta, ażeby powitali z miejsc. Ustawa w drugiem czytaniu przyjęta. Jest wniosek o przystąpienie do trzeciego czytania. Głosu nikt nie zażądał. Ze względu na jednomyślność, która okazała się w poprzedniem głosowaniu, przypuszczam bez głosowania, że ustawa jest przyjęta.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do nr. 9 porządku dziennego: Ustne sprawozdanie Komisji Prawniczej o ustawie w przedmiocie taksy dla komorników sądowych (druk nr 1891).</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Mieczkowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#AdamFranciszekMieczkowski">Wysoki Sejmie! Komornicy sądowi na podstawie obowiązujących przepisów należą do tych urzędników, którzy stałej pensji dzisiaj nie otrzymują. Uposażenie ich składa się z opłat, które pobierają na mocy ustawy o taksie, uchwalonej w styczniu 1919 r. Ponieważ ceny na wszelkie produkty wogóle się podniosły, ustawa ta i stawki w niej wyznaczone dzisiaj są tak przestarzałe, że komornicy wszyscy jednym głosem domagają się zmiany taksy i wogóle poprawy swego bytu. Doszło do tego, że, jak czytaliśmy w gazetach, komornicy w Częstochowie nawet przestali pełnić swe obowiązki z powodu swego złego położenia materialnego. Rząd obecnie wystąpił z projektem dzisiejszym, który tę taksę podwyższył w porównaniu z dawną. Ale jeżeli się zapoznamy z temi stawkami, to trzeba przyjść do wniosku, że są one zbyt nieznaczne, a co najważniejsze wiemy, że z każdym dniem wogóle ceny na wszystko się zmieniają, i że ta taksa nawet dziś napewno nie zaspokoi ich potrzeb.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#AdamFranciszekMieczkowski">Komisja Prawnicza wychodzi jednak z założenia, że dzisiaj tę taksę należy zatwierdzić i przyjąć. Dzisiaj wogóle załatwia się wszelkie opłaty i uposażenie urzędników, więc jednocześnie należy załatwić i kwestię urzędników sądowych, do których są zaliczeni i komornicy. Muszę nadmienić, że przepisy, które powstały dzisiaj dla komorników na terenie b. Kongresówki, bo ustawa obowiązuje tylko na terenie Kongresówki, różnią się od tych, jakie były tutaj przed wojną.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#AdamFranciszekMieczkowski">Komornicy sądowi, trzeba Panom wiedzieć, pełnią nie tylko te czynności, za które im płacą, ale wykonywują także wiele innych czynności, np. pobieranie opłat i grzywien: z wyroków sądów karnych, za które naturalnie nikt im nie płaci, bo to są czynności czysto rządowe na rzecz skarbu, a oprócz tego naturalnie czynności kancelaryjne muszą opłacać z własnej kieszeni.</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#AdamFranciszekMieczkowski">Komisja Prawnicza jednomyślnie wyszła z założenia, że kiedyś pobierali oni pensje stałe, które równały się pensjom pomocników sekretarzy sądów okręgowych, że przeto należy im również jakąś stałą pensję wyznaczyć. A to dlaczego? Dlatego, że trzeba wziąć pod uwagę, że taksa jest dobrą rzeczą, ale dzisiaj czynności komorników do pewnego stopnia się zmniejszyły. Eksmisje lokatorów ustały, prócz tego funkcjonują sądy rozjemcze; wogóle dzisiaj wielu albo gotówką płaci, lub czynności wielkich z powodu warunków wojennych nie podejmuje. Więc te dochody, które komornicy pobierają z taksy, rzeczywiście w niektórych miejscowościach im wystarczyć nie mogą. I cóż im tedy pozostaje? Pozostaje to, że ludzie uczciwsi rzucają te posady i przechodzą do innych czynności, a inni pozwalają sobie w wielu razach sami naznaczać taksę, a ponieważ ich pensja nie wystarcza im na życie, trzeba na to patrzeć przez palce. Tymczasem wychodzimy z założenia, że jeśli jest taksa, to trzeba się do niej stosować i nie można pobierać więcej, niż taksa na to pozwala. Więc taksa ta musi im wystarczyć i pozwolić na zaspokojenie niezbędnych potrzeb.</u>
<u xml:id="u-37.4" who="#AdamFranciszekMieczkowski">Komisją Prawnicza przyszła do wniosku, że należy przynajmniej na czas obecnych ciężkich warunków wrócić do dawnego stanu rzeczy i wyznaczyć komornikom pewne stałe pensje. Naturalnie dzisiaj Komisja tego nie załatwiła, bo nad tem trzeba się dłużej zastanowić i kwestię tę pozostawić Rządowi, tj. Radzie Ministrów. Ponieważ Rada Ministrów na zasadzie ogólnych przepisów dla urzędników będzie każdego urzędnika wyznaczała do odpowiedniego stopnia płacy i klasy, sądzimy, że także kwestię stałej płacy dla komorników należy pozostawić Radzie Ministrów, która przy ogólnej regulacji płac uwzględni i tę część urzędników, zgodnie z potrzebami tych ludzi. Do obecnej ustawy Komisja tego nie włączyła i załatwiła ten postulat tylko za pomocą rezolucji, która brzmi w ten sposób:</u>
<u xml:id="u-37.5" who="#AdamFranciszekMieczkowski">„Sejm wzywa Rząd, aby przy mającej nastąpić organizacji Urzędów Państwowych zaliczył komorników sądowych do odpowiednich stopni służbowych i stopni płacy, przewidzianych ustawą o uposażeniu urzędników państwowych, a to niezależnie od przyznanych im opłat na mocy ustawy w przedmiocie taksy dla komorników sądowych”.</u>
<u xml:id="u-37.6" who="#AdamFranciszekMieczkowski">Żadnych innych zmian Komisja Prawnicza nie poczyniła w ustawie oprócz jednej, która rozumie się samo przez się, bo jeżeli ustawą ma obowiązywać od 1 lipca, a dzisiaj jest 9-ty, więc musi być poprawka, że ustawa ma obowiązywać z dniem jej ogłoszenia.</u>
<u xml:id="u-37.7" who="#AdamFranciszekMieczkowski">Zwracam uwagę, że komornik w społeczeństwie to jest ten, który jest niepożądanym w domu. Jednak to są czynności bardzo ważne. Każdy stara się mieć wyrok, ale ten wyrek trzeba wykonać. Nic sztuka mieć wyrok, ale trzeba go należycie wykonać. Otóż czynność komornika nie jest tak prosta, żeby wszyscy mogli ją wykonywać. Dlatego powinniśmy starać się, ażeby komornikami byli ludzie na pewnym poziomie wykształcenia, ludzie, którzy znają przepisy prawne. Powinniśmy się starać, żeby posad tych nie rzucali, bo chociażby wyroki były najlepsze i sądownictwo odpowiednie, a wykonanie będzie złe, to może cała sprawa wziąć zły obrót i sądownictwo może ucierpieć przez jednego człowieka, dlatego Komisja sądzi, że Rada Ministrów musi załatwić sprawę dochodów komorników tak, ażeby ci ludzie swoich posad nie rzucali.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma Kierownik Ministerstwa Sprawiedliwości J. Morawski.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#KierownikMinisterstwaSprawiedliwościMorawski">Jeśli zabieram głos, to tylko dlatego, żeby ze stanowiska Ministerstwa Sprawiedliwości oświadczyć się za zaproponowaną przez p. referenta rezolucją.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#KierownikMinisterstwaSprawiedliwościMorawski">Ministerstwo Sprawiedliwości, uważając w zasadzie instytucję komorników, tak jak ona jest urządzona wedle obowiązujących przepisów, za istotnie bardzo ważną, uznaje, że w dzisiejszych czasach, kiedy czynności ich się zmniejszyły, dochody ich pomimo podniesionej taksy nie wystarczają na to, żeby mogli Utrzymywać kancelarie potrzebne dla prowadzenia i sprawowania swych funkcji. Dlatego Ministerstwo uważa za słuszne żądanie, ażeby oprócz tego zaliczyć ich do pewnych -stopni służby. Obok tego uważa Ministerstwo za potrzebne stopniowo zmniejszyć liczbę komorników, co idzie w związku ze zmniejszeniem się ich obecnych czynności. To nie przesądza naturalnie kwestii, jak będą urządzone te sprawy w przyszłości, bo to będzie zależało od tego, jak Komisja Kodyfikacyjna załatwi sprawę wykonalności wyroków sądowych i egzekucji.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Nikt więcej do głosu się nie zgłosił. Poprawka wniesiona przez referenta, ażeby zamiast słów „pierwszego lipca” było „z dniem jej ogłoszenia”, rozumie się sama przez się, zatem nie ma materialnej treści. Proszę tych Posłów, którzy są za przyjęciem całej ustawy en bloc, ażeby powstali z miejsca. Większość. Ustawa przyjęta w drugiem czytaniu. Referent prosi o trzecie czytanie. Nikt nie protestuje, do głosu nikt się nie zgłosił, przypuszczam bez głosowania, że i w trzeciem czytaniu ustawa jest przyjęta.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Co do rezolucji, proponowanej przez Komisję, proszę p. Sekretarza o jej odczytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#Komentarz">„Sejm wzywa Rząd, aby przy mającej nastąpić organizacji Urzędów Państwowych zaliczył komorników sądowych do odpowiednich stopni służbowych i stopni płacy, przewidzianych ustawą o uposażeniu urzędników państwowych, a to niezależnie od przyznanych im opłat na mocy ustawy w przedmiocie taksy dla komorników sądowych”.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za tylko co odczytaną rezolucją, aby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Większość. Rezolucja przyjęta.</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do nr 10 porządku dziennego: Ustne sprawozdanie Komisji Wojskowej w sprawie ustawy o płacy wojskowych, zawieszonych w czynnościach służbowych oraz odbywających kary wojskowe lub dyscyplinarne (druk nr 1766), Głos ma p. Mieczkowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#AdamFranciszekMieczkowski">Wielu wojskowych, tak oficerów, jak i niższych, przez szereg miesięcy nie pełni obowiązków, mimo to jednakże pobiera pensję. Naturalnie, nie pełnią oni obowiązku z tej racji, że są czy to zawieszeni w czynnościach, czy są pod śledztwem, czy poprostu, skazani na mocy wyrku, odbywają karę. Dotychczas niema ustawy, któraby ich pozbawiała pewnych części ich płac. Ministerstwo Spraw Wojskowych wystąpiło z ustawą, ażeby częściowo pensję ich zmniejszyć, wychodząc z założenia, że niesprawiedliwością byłoby, gdyby ten, co pełni sumiennie obowiązki, pod względem poboru płacy stał na równi z tym, który z własnej winy tych obowiązków nie pełni.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#AdamFranciszekMieczkowski">Przedłożona przez Ministerstwo Spraw Wojskowych ustawa czyni zadość tej potrzebie. Komisja Prawnicza w porozumieniu z Komisją Wojskową załatwiła to w ten sposób, iż cały projekt przyjęła z nieznacznemi zmianami, które się tyczą tylko art. 2 i 7.</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#AdamFranciszekMieczkowski">Art. 2 mówi, że zarówno oficer, jak i żołnierz, którzy są skazani bez degradacji, mają pobierać płacy. Jeśli się porówna ten artykuł 2 z art. 1, który mówi:</u>
<u xml:id="u-43.3" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-43.4" who="#AdamFranciszekMieczkowski">„Wojskowi, zawieszeni w czynnościach, lub osadzeni w areszcie śledczym, otrzymują od chwili zawieszenia ich w czynnościach lub osadzenia w areszcie śledczym połowę płacy (żołdu), przywiązanej do ich rzeczywistego stopnia”,</u>
<u xml:id="u-43.5" who="#AdamFranciszekMieczkowski">... to wychodzi, że ten, kto jest skazany, miałby pobierać więcej, niż ten, co się dopiero znajduje pod śledztwem. Dlatego Komisja Prawnicza te 3/4 zmniejszyła do połowy.</u>
<u xml:id="u-43.6" who="#AdamFranciszekMieczkowski">W art. 7 jest nieznaczna tylko zmiana, właściwie dodatek, dla wyjaśnienia, aby nie było wątpliwości. W drugim wierszu po słowie „postępowanie” należy dodać „dyscyplinarne lub”, zamiast zaś „umorzone” powinno być „zaniechane”. Wyjaśnia to, że i postępowanie dyscyplinarne w danym razie ma się na względzie.</u>
<u xml:id="u-43.7" who="#AdamFranciszekMieczkowski">Ustawa ta, proszę Panów, ma na względzie jeszcze jedną rzecz. Mianowicie, gdy wojskowy zostaje pod śledztwem, a nawet jest ukarany, ale bez degradacji, t. zn. że nie było czynu hańbiącego, to rodzina, która pobierała zasiłki, nie jest pozbawiona tych zasiłków, pobiera zasiłki tak, jak gdyby ten członek rodziny nie był skazany. Inna rzecz, gdyby ten członek rodziny został skazany wyrokiem sądowym i zdegradowany, wtenczas ustawa przewiduje, że rodzina jego zupełnie pozbawiona zostaje zasiłków.</u>
<u xml:id="u-43.8" who="#AdamFranciszekMieczkowski">Te zasady Komisja Prawnicza przyjęła w całości, z temi poprawkami, o których mówiłem, i wnosi o przyjęcie ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głosu nikt nie żąda. Proszę tych Posłów, którzy są za przyjęciem wniosku z druku nr. 1766 w sprawie ustawy o płacach wojskowych, zawieszonych w czynnościach służbowych i t. d., z poprawkami do artykułu 2 i 7, tak jak je Komisja wniosła, ażeby powstali z miejsc. Większość. Ustawa w drugiem czytaniu z temi poprawkami, proponowanemi przez Komisję Prawniczą, przyjęta. P. sprawozdawca wnosi o natychmiastowe trzecie czytanie tej ustawy. Nikt nie protestuje, nikt głosu nie żąda, przypuszczam bez głosowania, że ustawa ta i w trzeciem czytaniu została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do punktu 11 porządku dziennego:</u>
<u xml:id="u-44.2" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-44.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Ustne sprawozdanie Komisji Regulaminowej i Nietykalności Poselskiej o wniosku p. Chaniewskiego w sprawie wyrażenia zgody Sejmu na przeprowadzenie postępowania administracyjno-karnego przeciwko p. Chaniewskiemu.</u>
<u xml:id="u-44.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł Zygmunt Seyda.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#ZygmuntSeyda">Wysoka Izbo! Poseł Chaniewski, posiadający majątek ziemski w pow. garwolińskim, miał zatarg ze starostą swego powiatu co do dostarczania kontyngentu. Starosta kazał p. Chaniewskiemu zabrać wszystek zapas zboża, który znajdował się na folwarku. Wskutek zażalenia wniesionego przez posła Chaniewskiego, po przeprowadzeniu dochodzenia polecono staroście zwrócić zboże. Starosta wyznaczył termin w postępowaniu administracyjno-karnem przeciwko posłowi Chaniewskiemu pod zarzutem, że z własnej winy nie był w możności dostarczyć kontyngentu, ponieważ wbrew przepisom sprzedawał zboże trzecim osobom. Termin ten atoli został zniesiony, ponieważ starosta garwoliński doszedł do przekonania, że w myśl ustawy o nietykalności poselskiej postępowania tego przeprowadzić mu nie wolno.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#ZygmuntSeyda">P. Chaniewski zwrócił się do wojewody lubelskiego i prosił go, aby polecił starościc przeprowadzić postępowanie administracyjno-karne, lecz wojewoda lubelski również pismem z dn. 29 maja zakomunikował posłowi Chaniewskiemu, że wobec zasadniczej klauzuli art. 2-go ustawy z dn. 8 kwietnia 1919 r. o nietykalności członków Sejmu Ustawodawczego postępowanie administracyjno-karne przeciw niemu mogłoby się odbyć jedynie w razie aprobaty decyzji przez Marszałka Sejmu. Wobec tego p. Chaniewski zwrócił się do Marszałka z prośbą, aby po zbadaniu tej sprawy spowodował decyzję Izby, żeby postępowanie administracyjno-karne przeciw memu, celem wykazania niesłuszności zarzutów postawionych przez starostę garwolińskiego, zostało przeprowadzone.</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#ZygmuntSeyda">Komisja Regulaminowa i Nietykalności Poselskiej doszła do przekonania, że wobec tego, iż chodzi o zarzut — w razie gdyby ten zarzut miał być prawdziwy — uwłaczający czci p. Chaniewskiego, leży w interesie jego, jak i w interesie całego Sejmu, aby tę sprawę wyświetlić. I dlatego Komisja Regulaminowa postanowiła zalecić Wysokiej Izbie, aby przychyliła się do prośby posła Chaniewskiego i wyraziła swoją zgodę na przeprowadzenie postępowania karno-administracyjnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Do głosu nikt się nie zapisał. Przypuszczam bez głosowania, że na wniosek komisji Izba się zgadza.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do punktu 12 porządku dziennego:</u>
<u xml:id="u-46.2" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-46.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Sprawozdanie Komisji Likwidacyjnej w przedmiocie załatwienia wniosku rządowego o rejestracji i stemplowaniu obligacji austriackich pożyczek wojennych (druk nr 1924 i 1828).</u>
<u xml:id="u-46.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Grzędzielski.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#WładysławLeonGrzędzielski">Wysoki Sejmie! Sprawa zatwierdzenia traktatu pokojowego między mocarstwami sprzymierzonemi i stowarzyszonemi a Austrią, stanie się wkrótce aktualną, bo trzy główne mocarstwa traktat ten już ratyfikowały. Zanim to jednak nastąpi, Sejm musi się zająć sprawą, która jest dla Państwa Polskiego ważną i aktualną bez względu na to, czy traktat powyższy będzie ratyfikowany w tej treści, jak był zawarty, czy nie. Jest to sprawa rejestracji i stemplowania obligacji austriackich pożyczek wojennych. Sprawa ta jest już aktualną, ponieważ uchwalona przez Sejm ustawa postanawia, że obligacje tej pożyczki mogą być przyjmowane częściowo na spłatę Pożyczki Odrodzenia. Konieczną więc jest rzeczą zarejestrowanie i ostemplowanie wszystkich tytułów tych pożyczek, które się znajdują na terytorium Państwa Polskiego. Postanowienie to odpowiada zupełnie przepisem art. 205 traktatu pokojowego, który mówi, że w ciągu 2 miesięcy od uprawomocnienia się niniejszego traktatu każde z państw, którym jedno z terytoriów b. monarchii austro-węgierskiej zostało oddane, ostempluje, jeżeli tego dotąd nie zrobiło, specjalnym dla każdego stemplem, różne tytuły, odpowiadające części wojennego długu dawnego rządu austriackiego, wystawionego w tytułach prawnych, znajdujących się na właściwem każdego z państw terytorium i prawnie emitowanych przed 31 dniem października 1918 r. Ostemplowanie to nie wkłada wcale na Państwo Polskie obowiązków honorowania. Te tytuły ostemplowania mają być wydane w Komisji Odszkodowań. W każdym razie jest rzeczą niezmiernie ważną, ażeby zostało obliczone dokładnie ile tych pożyczek znajduje, się w kraju i ażeby zapobieżono napływowi tych dokumentów na przyszłość na terytorium Państwa Polskiego.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#WładysławLeonGrzędzielski">Ustawa, którą Urząd Główny Likwidacyjny przedłożył, w zupełności odpowiada postanowieniom art. 205, a poszczególne przepisy, zawarte w tej ustawie, nie nasuwają wątpliwości.</u>
<u xml:id="u-47.2" who="#WładysławLeonGrzędzielski">Dlatego Komisja wnosi o zatwierdzenie projektu rządowego i uchwalenie tej ustawy, ż jedną tylko poprawką natury czysto formalnej, a nieco i prawnej. Mianowicie art. 7 mieści postanowienie, że z dniem ogłoszenia niniejszej ustawy zabrania się na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej wszelkiego obrotu obligacjami pożyczek wojennych austriackich.</u>
<u xml:id="u-47.3" who="#WładysławLeonGrzędzielski">Otóż to wyrażenie „z dniem ogłoszenia niniejszej ustawy” nasunęło pewne wątpliwości Komisji Likwidacyjnej. Mianowicie, gdyby to postanowienie przyjąć w tem brzmieniu, to pod rygor art. 7 i pod sankcję karną, która w tym artykule jest zawarta, podpadaliby ci wszyscy, którzyby w tym dniu, to znaczy w dniu ogłoszenia ustawy, jakiej transakcji dokonali mimo to, że nie mieli możności już w tym dniu przeczytać „Dziennika Ustaw”. A więc za swoją dobrą wiarę mogliby być pociągnięci do odpowiedzialności. Dlatego Komisja proponuje brzmienie nie „z dniem ogłoszenia”, ale „z dniem wejścia w życie”, ażeby nie popełniać tego błędu prawniczego, że kogoś karze się za przekroczenie przepisu, którego jeszcze czytać nie mógł. Poprawka jest nieznaczna, odpowiada duchowi sprawiedliwości i temu, co we wszystkich ustawach się stosuje. Proszę o przyjęcie ustawy w tem brzmieniu, w jakim Urząd Likwidacyjny ją przedłożył, z tą zmianą w art. 7 o której przed chwilą mówiłem.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Jest tylko jedna formalna poprawka. Nikt nie protestuje. Nikt do głosu się nie zapisał. Stawiam pod głosowanie cala ustawę z druku nr. 1828 en bloc z poprawką komisji do art. 7 zamiast „ogłoszenia” „wejścia w życie”.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za całą ustawą, ażeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-48.2" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-48.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Ustawa w drugiem czytaniu przyjęta.</u>
<u xml:id="u-48.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Referent postawił wniosek o natychmiastowe przystąpienie do trzeciego czytania. Nikt nie protestuje. Głosu nikt nic żąda. Przypuszczam, że bez głosowania ustawa w trzeć i em czytaniu została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-48.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Nr 13 na wniosek referenta spada z porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-48.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do nr 14 porządku dziennego:</u>
<u xml:id="u-48.7" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-48.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Sprawozdanie Komisji Oświatowej o ustawie szkół akademickich (druk nr 1915 i 1835).</u>
<u xml:id="u-48.9" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Radziszewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Wysoki Sejmie! Wielki to jest zaszczyt referowanie ustawy szkół akademickich nie tylko dlatego, że chodzi tu o ustawę dotyczącą świątyni, nauki, nie tylko dlatego, że ustawa, którą mamy uchwalić, jest jedną z najlepszych ustaw, które nam dotychczas przedstawił Rząd, co chlubnie świadczy o przenikliwości i umiejętności Ministerstwa Oświecenia Publicznego w -tej dziedzinie, ale i dlatego, że uchwalenie tej ustawy jest kontynuowaniem najpiękniejszych tradycji w dziejach naszych.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Nie potrzebuję przypominać, że w Polsce oświata była otaczana zawsze najwyższą heską, czego dowodem jest piękne uposażenie pierwszej Akademii Krakowskiej, najpierw przez Kazimierza wielkiego, a później w 1400 r. przez Władysława Jagiełłę.</u>
<u xml:id="u-49.2" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Zaznaczam, że w art. 26 ustawy Kazimierza Wielkiego było właśnie zaznaczone wyraźnie, że szkoły akademickie powinny korzystać z daleko idących swobód, tak dalece, że nawet winowajca, któryby się ukrył w murach akademii, tak samo, jak ten, któryby się skrył w murach kościoła, nie mógł być schwytany, co dowodzi zrozumienia wielkiej doniosłości nauki w owej epoce.</u>
<u xml:id="u-49.3" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Statut uniwersytecki, który został nam przedstawiony przez Rząd, staje na gruncie najbardziej nowożytnych pod tym względem pojęć. Mianowicie da je uniwersytetom najdalej idącą autonomię. Uniwersytety mają mieć przyznany charakter prawny, to znaczy, że mogą przyjmować zapisy i darowizny i samodzielnie zarządzać swoim majątkiem, a nadto jeśli chodzi o szerzenie oświaty, szkołom akademickim przysługuje prawo wolności nauki i nauczania. Słowem pod tym względem widzimy jak najbardziej postępowe zasady.</u>
<u xml:id="u-49.4" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Statut ten równocześnie troszczy się o studentów, o ich korporacje i wszelkie organizacje studenckie, nadając im pewne normy prawne. Nic będę się tu rozwodził nad szczegółami, dotyczącem tej ustawy, zaznaczani tylko, że mamy w tej chwili dokonać aktu ważnego, pomni wielkich słów Jana Zamojskiego, który, fundując swoją akademię w Zamościu, wyraźnie zaznaczył, że takie Rzeczypospolite bywają, jakie ich młodzieży chowanie. W tej chwili musimy kontynuować pracę Komisji Edukacyjnej i mam nadzieję, że w ramach tej ustawy będziemy mogli dokonać tego, czego Komisja Edukacyjna niestety dokonać nie mogła. Ustawa Komisji Edukacyjnej mówiąc o profesorach, wyraźnie podkreślała, że nauczyciel będzie uważany za obywatela, służącego Ojczyźnie w wychowaniu synów jej. Mam nadzieję, że uchwalenie statutu szkół akademickich da możność spełnienia ciału profesorskiemu tej wielkiej i zaszczytnej roli.</u>
<u xml:id="u-49.5" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Proszę Wysoki Sejm o przyjęcie proponowanej ustawy bez zmian. Pozwoliłem sobie tylko w porozumieniu z Rządem zaproponować poprawkę do art. 109, do którego należałoby dodać wyrazy następujące: „po wysłuchaniu opinii ogólnych zebrań względnie Senatu wszystkich państwowych szkół i już uznanych szkół prywatnych tego samego typu”. Ta poprawka nie jest merytoryczną, tylko poniekąd uzupełnieniem § 110.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma ks. p. Kotula.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#KazimierzKotula">Wysoka Izbo! Obecnie panują czasy demokratyczne i wszelkie tytuły się znosi. Dla tego byłbym za tem, ażeby i w życiu naukowem tytułów zbytnio nie mnożyć, a obecna ustawa o organizacji szkół akademickich mnoży tytuły całkiem niepotrzebnie. Bo tych tytułów niema nigdzie poza Polską, a i u nas nie było ich na terytorium zaboru austriackiego, ani też w Poznańskiem. Art. 96 mówi: „stopnie naukowe są dwa, wyższy i niższy. Stopniem wyższym we wszystkich szkołach akademickich jest stopień doktora”, a oprócz tego ustawa wprowadza jeszcze stopień magistra, który jest niczem innem, jak tylko złożonem rygorozum, które prowadzi. do doktoratu.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#KazimierzKotula">A oprócz tytułu doktora i magistra wprowadzono jeszcze tytuły zawodowe, tak że będziemy mieć: tytuł doktora, tytuł magistra i tytuły zawodowe. Słowem wprowadza się tytułomanię. Konstytucja nasza znosi tytuły rodowe; więc pocóż mnożyć tytuły naukowe, a właściwie tylko formę tytułów naukowych? bo tytuł magistra nie będzie tytułem naukowym. Winiliśmy tytuły doktora uczynić tytułem naukowym, aby można osiągnąć tylko po złożeniu ścisłych egzaminów doktorskich, przejściu rygorozów, których winno być na teologii 4, na medycynie 4, na prawie 3, na filozofii 2. i po wydrukowaniu pracy naukowej. Ale powinniśmy być przeciwni, ażeby w tych czasach demokratycznych, za lichą pracę i słabe przygotowanie naukowe nadawać tytuły naukowe.</u>
<u xml:id="u-51.2" who="#KazimierzKotula">Dlatego stawiam do tego artykułu poprawkę następującą:</u>
<u xml:id="u-51.3" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-51.4" who="#KazimierzKotula">„Stopień naukowy jest jeden, a mianowicie stopień doktora, który można otrzymać po złożeniu ścisłych egzaminów doktorskich, przedstawieniu etc. jak w tekście ustawy”.</u>
<u xml:id="u-51.5" who="#KazimierzKotula">Ponieważ wniosek mój odpowiada pojęciom demokratycznym Sejmu naszego, przeto proszę o poparcie go.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł Sołtyk.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#StefanSołtyk">Zdaje mi się, że zaszło nieporozumienie. Nie wiem, czy ks. Kotula jest dobrze poinformowany, twierdząc że nigdzie niema stopni naukowych. Wszędzie stopnie naukowe istnieją. Komisji Oświatowej chodziło tylko o to, ażeby stopnie naukowe nie mnożyły się jak grzyby po deszczu. Wiadomą jest rzeczą, że w Małopolsce młodzieniec, po skończeniu uniwersytetu, otrzymywał odrazu tytuł doktora. Nam w tym wypadku chodzi tylko o to, ażeby ten stopień naukowy nie był zdawkową monetą, ażeby dla otrzymania stopnia doktora, należało przedstawić jakąś pracę samodzielną i po zdaniu, ustawą przepisanych, rygorozów, co nie przesądza znowu, że poza stopniami naukowe mi są stopnie czysto, jak tutaj powiedziano, zawodowe.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#StefanSołtyk">Młody człowiek, kończąc uniwersytet, po zdaniu odpowiednich egzaminów, może otrzymać stopień lekarza, architekta, inżyniera mechanika, czy inżyniera chemika i t. d. Tak jest na całej kuli ziemskiej i nie wiem dlaczego ks. Kotula przeciw temu powstaje. To nie są przywileje i nic tu nie ma przeciwnego duchowi demokratycznemu. Uważam więc, że redakcja ustawy przyjęta jednogłośnie na komisji, na której ks. Kotula był obecny, powinna być przyjęta.</u>
<u xml:id="u-53.2" who="#komentarz">(P. Bardel: Proszę o głos).</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Poseł sprawozdawca rezygnuje z głosu.</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Bardel.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#FranciszekBardel">Wniosek kol. ks. Kotuli nie zmierza wcale do zniesienia tytułów zawodowych. A więc kto uzyska tytuł inżyniera, ten oczywiście zatrzymuje go według ustawy. Chodzi tylko o to, ażeby nie zwiększać tytułów t. zw. naukowych, czyli ażeby oprócz tytułu doktorskiego nie tworzyć jakiegoś tytułu magistra, bo istotnie byłoby to anomalią w dzisiejszych czasach. W takim razie możnaby wskrzesić dawny tytuł bakałarza, n. p., bo mieliśmy w dawnych czasach, historycznie to stwierdzono, doktorów, magistrów i bakałarzy. Tymczasem wystarczy zachęta, aby jeśli ktoś dąży do tytułu najwyższego, nie ograniczył się do otrzymania tytułu Bakałarza i magistra. Jeśli już wszedł na drogę do pozyskania tego tytułu, to niech dojdzie do najwyższego tytułu t. j. doktorskiego. Wniosek ks. Kotuli zasługuje na poparcie.</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#FranciszekBardel">Zwracam uwagę na to, że w zaborze austriackim wcale nie było rzeczą łatwą uzyskanie tytułu doktorskiego.</u>
<u xml:id="u-55.2" who="#komentarz">(Poruszenie na sali)</u>
<u xml:id="u-55.3" who="#FranciszekBardel">Nie wiem skąd ci Panowie, którzy mają co do tego wątpliwości — mogą o tem sądzić, skoro stosunków tych nie znają. Ja także jestem doktorem austriackim i wiem, że dla człowieka, nie mającego majątku uzyskanie tytułu doktorskiego, choćby opanował całą wiedzę potrzebną do tego, było rzeczą trudną, bo w tym celu było ograniczenie pieniężne. Za każdy egzamin ścisły, tak zwany, trzeba było płacić wysoką taksę, a panowie złożyć musieli kilka takich taks: na filozofii — 2, na prawie — 3, na medycynie i teologji — 4 taksy. Jeszcze po tem, za t. zw. promocję trzeba było także płacić wysoką taksę. Wskutek tego ci, którzy tych tytułów nie mają, nie mogą wyrażać się z lekceważeniem o doktoracie, którego nie uzyskali i o który się nie starali.</u>
<u xml:id="u-55.4" who="#FranciszekBardel">Dla tych przyczyn, które przytoczył ks. Kotula uważam za wskazane, ażeby tytułów nie mnożyć i zadowolnić się jednym tytułem doktora.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Do dyskusji ogólnej głos ma jeszcze sprawozdawca p. Radziszewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Wypowiadam się przeciw wnioskowi szanownego posła ks. Kotuli. Zdaje mi się, że cel mamy jeden, tylko droga, która jest przewidziana w ustawie lepiej do tego celu zmierza. Chodzi nam mianowicie o to, żeby tytuł naukowy doktora nie był tak łatwo osiągalny, ażeby rzeczywiście świadczył, że ten, kto go zdobył oddaje się nauce poważnie, poświęcił się tej idei, a nie żeby ktoś, kto skończył uniwersytet i jest gdzieś adwokatem przez to samo miał już stopień doktora. I dlatego ta ustawał przewiduje stopnie zawodowe i naukowe. Stopniem zawodowym będzie stopień adwokata, lekarza, inżyniera i t. p. kto zaś chce się poświęcić nauce będzie miał do przejścia dwa stopnie, najpierw niższy, a potem dopiero stopień doktora. Chodzi o utrudzenie otrzymania stopnia doktora. To samo co powiedział ks. Kotula, tylko w naszym pojęciu będzie daleko trudniej otrzymać stopień doktora, jeśli się przedtem będzie trzeba ubiegać o stopień niższy, wszystko jedno jak on się będzie nazywać, czy bakałarz, czy licencjat. Chodzi nam o utrudnienie, ażeby do dziedziny wiedzy nie wkraczały osobistości takie, które tam się znajdować nie powinny.</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Wreszcie, aczkolwiek do tego nie mam specjalnego tytułu i nikt mię nie upoważnił, chcę zaprotestować przeciw słowom, które wypowiedział pan p. Bar del, że w uniwersytecie Jagiellońskim trzeba było dla uzyskania doktoratu opłacać wysokie sumy. Upoważnia mnie do tego oświadczenia to, że i ja jestem doktorem uniwersytetu Jagiellońskiego. Te taksy były, zdaje się, niskie, zdaje się, od nich zwalniano, a w każdym razie uważam, że nie należy mieszać spraw pieniężnych do otrzymania wysokich tytułów naukowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Dyskusja ogólna wyczerpana. Przystępujemy do dyskusji szczegółowej. Od art. 1 aż do art. 52 nikt głosu nie żąda. Do art. 52 głos ma poseł Rataj.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#MaciejRataj">Wysoki Sejmie! Art. 52 brzmi:</u>
<u xml:id="u-59.1" who="#MaciejRataj">„Warunkiem dopuszczenia do habilitacji są odpowiednie osobiste kwalifikacje kandydata, o których rozstrzyga Rada wydziału przez tajne głosowanie przed rozpatrzeniem jego kwalifikacji naukowych”. Rozumiem w zupełności cel tego artykułu i raczej byłbym skłonny do przychylenia się doń, gdyby nie odstraszające przykłady z ostatnich czasów., które wykazały, że pod tym płaszczykiem ciało naukowe może się dopuszczać znacznych nadużyć przeciw nauce i przeciwko temu, co ciało naukowe uniwersyteckie ma reprezentować.</u>
<u xml:id="u-59.2" who="#MaciejRataj">Znam taki wypadek, że w ostatnich czasach na jednym z uniwersytetów >nie dopuszczono do habilitacji powszechnie znanego ze zdolności człowieka, dlatego tylko, że jego przekonania politycznie nie odpowiadały poglądom politycznym większości wydziału. Znaną jest rzeczą, że na wielu uniwersytetach polskich potworzyły się, i z przykrością muszę to powiedzieć jako wychowanek uniwersytetu — mafie zazdrosne o swoje katedry, które nie dopuszczają pod różnymi pozorami ludzi młodych, zdolnych, którzy nie mają odpowiedniego poparcia i pleców. Nie chcę nazwać po imieniu i nazwisku człowieka, który był w tym wypadku dotknięty, ale jest to odstraszający przykład, aby nie dawać takim potworzonym i tworzącym się w uniwersytetach mafiom broń w rękę do utrącania ludzi.</u>
<u xml:id="u-59.3" who="#MaciejRataj">Rozumiem potrzebę postawienia niezmiernie wysoko stanu nauczycielskiego wogóle, a stanu profesorskiego w uniwersytetach specjalnie. Rozumiem, że powinna być pozostawiona jak najdalej idąca autonomia, dotycząca habilitacji, przyjmowania profesorów zwyczajnych i nadzwyczajnych, ale licząc się z faktycznemi stosunkami, licząc się z tem, że nawet wielce szanowni profesorowie uniwersytetu są tylko ludźmi, nie chcąc dostarczać jeszcze jednej broni ułomności ludzkiej, proszę o skreślenie art. 52.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Do artykułów dalszych, t. zn. do art. 109 włącznie nikt głosu nie żąda. Do art. 110 głos ma ks. Lutosławski.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#KazimierzLutosławski">Wysoka Izbo! W sprawie szkół wyższych prywatnych nastręcza się pewna wątpliwość. Mianowicie aczkolwiek należy czuwać bacznie nad tem, ażeby wolności nauczania nie ograniczano, żeby nie uczynić jej zależną od widzimisię władz państwowych, a nawet od bezwzględnej woli większości, która ma prawo dyktować władzom państwowym pewien sposób postępowania w rozwoju szkół prywatnych, żeby pozwolić każdemu towarzystwu, które w myśl ogólnej zasady konstytucyjnej o wolności nauczania, chce założyć i prowadzić zakład naukowy według swego planu, jednak dawanie takim szkołom państwowych praw, i nazw urzędowych; szkół akademickich, uniwersytetów, politechnik i t. d., nadawanie im praw i tytułów naukowych, powinno być zastrzeżone w drodze ustawodawczej, ponieważ to jest pewnego rodzaju państwowa prerogatywą, która nic powinna być zbyt łatwo udzielana i powinna odpowiadać temu, co Państwo uważa za zgodne ze swym interesem i z dobrem ogółu.</u>
<u xml:id="u-61.1" who="#KazimierzLutosławski">Przeciw temu jest jeden argument, że jeżeli taka szkoła upadnie i zepsuje się, to ponieważ otrzymała prawą w drodze ustawodawczej przeto i cofnąć je można także tylko w drodze ustawodawczej. To jest racja. Ale jest to przypuszczenie rzadkie, nieprawdopodobne, i w tych wyjątkowych wypadkach ministerstwo potrafi w Sejmie przeprowadzić zmianę i cofnięcie nadanych praw.</u>
<u xml:id="u-61.2" who="#KazimierzLutosławski">Oczywiście byłoby bardzo niedobrze, gdyby nadawanie praw państwowych prywatnym szkołom wyższym odbywało się poza Ministrem Oświaty i dlatego proponuję, żeby takie prawo mogło być dane tylko na wniosek ministra po wysłuchaniu opinii wszystkich szkół już istniejących, ponieważ określenie, czy dana szkoła zasługuje na prawo, czy nie, jest zagadnieniem bardzo trudem, wymagającem wysokiej kompetencji. Ocenę tego należy pozostawić ministrowi, który powinien przyjść przed ciało ustawodawcze z wnioskiem, ażeby ta lub inna szkoła prywatna mogła korzystać z praw państwowych. Dlatego wnosimy do art. 110 stylistyczne poprawki, że danie szkołom praw państwowych jest możliwe tylko w drodze ustawodawczej na wniosek ministra, a po 5 latach rozporządzenie ministra może nadać takiej szkole prawo habilitowania.</u>
<u xml:id="u-61.3" who="#KazimierzLutosławski">Tak samo do art. 111 proponuję dodać zakaz dawania tytułów naukowych tym szkołom, które takiego uznania nie otrzymają.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Rataj.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#MaciejRataj">Wysoki Sejmie! Chciałem zgłosić poprawkę analogiczną do tej, którą wniósł ks. Lutosławski. Nie bardzo orientuję się, ponieważ nie widziałem tej poprawki na piśmie, czy w intencji ks. Lutosławskiego leży, ażeby raz dane w drodze ustawodawczej prawo publiczności uniwersytetowi, było już stałem, niepodlegającem badaniu, i mogło być cofnięte tylko w drodze ustawy, czy na inicjatywę Rządu, lub poselską tak, jak i inne ustawy? Jeżeli ta poprawka tak brzmi, a widzę że ks. Lutosławski potwierdza, to ja się w zupełności na nią zgadzam.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma Szef Sekcji p. Wrzosek.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#SzefSekcjiWrzosek">Wysoki Sejmie! Rząd ma wielkie wątpliwości co do poprawki zgłoszonej przez ks. posła Lutosławskiego, że tylko prawo szkołom prywatnym może być nadane mocą ustawy, dlatego, że wtedy daleko trudniej jest cofać takie prawo. Tymczasem, jeżeli prawo publiczności, tak, jak prywatnym szkołom średnim i szkołom akademickim nada je minister, to minister jest odpowiedzialny przed Sejmem, i społeczeństwem i jeżeli popełni błąd, to rozporządzenie może cofnąć.</u>
<u xml:id="u-65.1" who="#SzefSekcjiWrzosek">Jeśli szkoła nie odpowie swojemu zadaniu, to po 5, 6 czy 7 latach minister, który jest odpowiedzialny za kontrolę nad szkołami prywatnemi i państwowemi, może w każdej chwili takie rozporządzenie cofnąć. To jest też bodziec dla szkół prywatnych, żeby starały s:ę utrzymać na wysokim poziomie.</u>
<u xml:id="u-65.2" who="#SzefSekcjiWrzosek">Następnie wprowadzenie takiej zmiany może odbić się niekorzystnie na studiującej młodzieży. Mamy takie szkoły prywatne a typie akademii, a niepaństwowe, przy toczę jako przykład wyższą szkołę handlową w Warszawie, która jest szkołą prywatną, podczas kiedy niema ani jednej akademii handlowej państwowej. Jeśli powstanie państwowa akademia handlowa, to oczywiście będzie miała zaraz wszelkie prawa, a prywatna — nie i chociażby nawet była znakomicie prowadzona, będzie musiała uzyskać dopiero te prawa w Sejmie na wniosek Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-65.3" who="#SzefSekcjiWrzosek">Może się stać tak, że politechnika, uniwersytet, czy wyższa szkoła zawodowa wystąpi do Rządu pod koniec pierwszego roku akademickiego o nadanie słuchaczom prawa przeniesienia się do szkół państwowych, gdzie są wszelkie ułatwienia i tańsze wpisy. Ponieważ to może się stać pod koniec roku szkolnego, w końcu lipca przeto Sejmu może nie być i wszyscy studiujący mogą nie otrzymać praw. Dlatego też nie widzę nic dobrego w tej poprawce, gdyż ministerstwo może zawsze cofnąć rozporządzenie, natomiast widzę do pewnego stopnia krępowanie inicjatywy prywatnej, podczas, gdy powinniśmy się starać o to, żeby tę inicjatywę rozwijać.</u>
<u xml:id="u-65.4" who="#SzefSekcjiWrzosek">Następnie jeśli chodzi o zaliczenie lat studiów, to ministerstwo może prędzej wydać rozporządzenie i dlatego jestem za utrzymaniem brzmienia poprzedniego, które na Komisji Oświatowej jednomyślnie zostało przyjęte.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma jeszcze p. referent.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Oświadczam się przeciw poprawce p. Rataja, ponieważ uważam, że dopuszczenie i wprowadzenie kogoś w przyszłości do stowarzyszenia profesorskiego musi od tego stowarzyszenia zależeć, jak również danie prawa habilitowania się a rozumiem, że wykreślenie tego art. 52 do pewnego stopnia uszczupliłoby w pojęciu moralnem autonomię uniwersytetu. Dlatego proszę w imieniu Komisji Oświatowej, w której ten statut przeszedł jednogłośnie o pozostawienie art. 52.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Nikt więcej do głosu się nie zapisał. Nie będziemy głosowali nad poszczególnemu artykułami, tylko nad poprawkami.</u>
<u xml:id="u-68.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Głosujemy najpierw nad poprawką do art. 52, wniesioną przez p. Rataja. Artykuł ten brzmi: „Warunkiem dopuszczenia do habilitacji są odpowiednie osobiste kwalifikacje kandydata, o których rozstrzyga Rada Wydziału przez tajne głosowanie przed rozpatrzeniem jego kwalifikacji naukowych”. Proszę tych Posłów, którzy są za poprawką p. Rataja, ażeby powstali z miejsca. Rezultat głosowania jest wątpliwy. Musimy głosować przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za poprawką p. Rataja, ażeby weszli przez drzwi z napisem: „tak”, inni przez drzwi z napisem „nie”.</u>
<u xml:id="u-68.2" who="#komentarz">(Po głosowaniu)</u>
<u xml:id="u-68.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Głosowanie zamknięte: Rezultat głosowania następujący: 131 posłów głosowało — nie, 108 — tak. Zatem poprawka p. Rataja upadła.</u>
<u xml:id="u-68.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do poprawki, wniesionej przez p. ks. Kotulę do art. 96: „Stopień naukowy jest jeden, a mianowicie stopień doktora, który można otrzymać po złożeniu ścisłych egzaminów doktorskich, przedstawieniu etc. — jak w tekście ustawy.</u>
<u xml:id="u-68.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za poprawką p. ks. Kotuli, ażeby powstali z miejsc. Biuro jest zgodne, że stoi mniejszość, zatem poprawka upadła.</u>
<u xml:id="u-68.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do poprawek wniesionych przez posła Radziszewskiego do art. 109, ażeby dodać słowa: „po wysłuchaniu opinii ogólnych zebrań, względnie Senatów wszystkich państwowych szkół, i już uznanych szkół prywatnych tego samego typu”.</u>
<u xml:id="u-68.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Posłów, którzy są za poprawką posła Radziszewskiego, ażeby powstali z miejsc. Stoi większość. Poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-68.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Pozostają poprawki wniesione przez posła ks. Lutosławskiego do art. 110, które p. Sekretarz zechce odczytać.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
<u xml:id="u-69.1" who="#StefanSołtyk">W drugim wierszu zamiast słów: „na mocy rozporządzenia” wstawić słowa: „tylko w drodze osobnej ustawy na wniosek”; zamiast słowa: „wydanego” wstawić słowo: „wniesiony”. W ostatniem zdaniu na początku dodać: „Uznane osobną ustawą za równorzędne państwowym”. Na końcu dodać: „na mocy rozporządzenia Ministra W. R. i O. P.”.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#WojciechTrąmpczyński">O ile nie usłyszę innego Wniosku poddam całość pod głosowanie. Nie słyszę innego wniosku, proszę Posłów, którzy są za poprawkami księdza Lutosławskiego, tytko, co odczytanemi, ażeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-70.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Większość. Poprawki przyjęte.</u>
<u xml:id="u-70.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Do art. 111 poseł ks. Lutosławski stawia następujące poprawki: Proszę o ich odczytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#StefanSołtyk">Zamiast słów: „nie wolno używać” wstawić po słowie: „akademij” słowa: „używać ani tytułów akademickich udzielać nie wolno”. Dalej zamiast słowa: „nieakademickim” aż do końca, wstawić słowa: „nie uznanym osobną ustawą za równorzędne państwowym”.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Czy jest wniosek, aby nad każdą poprawką osobno głosować?</u>
<u xml:id="u-72.1" who="#komentarz">(Nie)</u>
<u xml:id="u-72.2" who="#WojciechTrąmpczyński">A zatem stawiam całą poprawkę ks. Lutosławskiego do art. 111 pod głosowanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#MaciejRataj">Proszę o głos w sprawie głosowania. Ta poprawka nie była odczytana, wskutek tego nieznane jest zupełne brzmienie całego artykułu, a więc głosowanie jest niemożliwe.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Regulamin nie zabrania wnosić poprawek w czasie rozprawy, muszą one jednak być podane do Prezydjum na piśmie. Temu stało się zadość. Proszę o odczytanie artykułu bez poprawki, a potem z poprawką.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#KazimierzLutosławski">Artykuł 111 brzmi tak:</u>
<u xml:id="u-75.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-75.2" who="#KazimierzLutosławski">„Do szkół akademickich, wszechnic, uniwersytetów, szkół głównych politechniki i akademii nie wolno używać prywatnym szkołom nieakademickim, t. j. takim, które nie odpowiadają postanowieniom niniejszej ustawy”.</u>
<u xml:id="u-75.3" who="#KazimierzLutosławski">A ja proponuję takie sformułowanie:</u>
<u xml:id="u-75.4" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-75.5" who="#KazimierzLutosławski">„Nazw szkół akademickich, wszechnic, uniwersytetów, szkół głównych, politechnik i akademii, używać, ani tytułów akademickich udzielać nie wolno prywatnym szkołom nie uznanym osobną ustawą za równorzędne państwowym”.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Zatem proszę Posłów, którzy są za poprawką p. ks. Lutosławskiego do art. 111, aby powstali z miejsc. Większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-76.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Jest tylko jeszcze poprawka co do tytułu. Tytuł brzmi: „Ustawa szkół akademickich”, ma zaś brzmieć: „Ustawa o szkołach akademickich”.</u>
<u xml:id="u-76.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Bez głosowania przypuszczam, że Izba na to się zgadza.</u>
<u xml:id="u-76.3" who="#komentarz">(P. Radziszewski: Wnoszę o trzecie czytanie).</u>
<u xml:id="u-76.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Posłów, którzy są za przyjęciem ustawy w drugiem czytaniu w całości, ażeby powstali z miejsc. O ile widzę, jest jednomyślność. Proponuję przejście do trzeciego czytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#MaciejRataj">Panie Marszałku, my protestujemy przeciw trzeciemu czytaniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Protest musi być poparty przez 30 członków. Proszę tych Posłów, którzy są przeciwni, aby dziś odbyło się trzecie czytanie, by powstali z miejsc. Jest więcej niż trzydziestu posłów, a zatem trzecie czytanie dzisiaj się nie odbędzie.</u>
<u xml:id="u-78.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do następnego punktu porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Oświatowej i Rolnej w sprawie ustawy dla szkół ludowych rolniczych (druk nr. 1008).</u>
<u xml:id="u-78.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. pani Dziubińska.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#JadwigaDziubińska">Wysoka Izbo! Przedłożony przez Rząd projekt ustawy dla ludowych szkół rolniczych, przewidujący ogarnięcie całej Polski siecią tych szkół, ma niezmiernie doniosłe znaczenie dla Państwa polskiego, którego podstawą jest lud i rola. Musimy dążyć do podniesienia mocy ludu przez oświatę, kulturę i wychowanie, a rolę doprowadzić do najwyższej wydajności. Cel ten mają szkoły objęte niniejszą ustawą. Długoletnia niewola sztucznie wstrzymała rozwój naszego życia społecznego i proces kultury, oświaty szerokich mas. To też życie wsi polskiej przypomina wiosnę spóźnioną, a pierwsze promienie wolności i wiedzy budzą z niej bujny, wszechstronny rozkwit. Wieś wczoraj jeszcze uśpiona, dziś żyć zaczyna, a jak się potoczy to życie i jakie w niem pierwiastki wezmą górę, to jest jedno z najżywotniejszych zagadnień chwili obecnej. Młodzież ludowa pragnie oświaty, naszem zadaniem jest wskazać jej drogę najlepszą i najkrótszą do osiągnięcia tego celu.</u>
<u xml:id="u-79.1" who="#JadwigaDziubińska">Stworzyć musimy ideową armię do walki z ciemnotą tak dzielną, jaką stworzył wielki wódz Piłsudski do walki orężnej o niepodległość. I jeśli mil jardy pochłania armia orężna, to nie należy oszczędzić miliardów dla armii walczącej o światło dla wszystkich obywateli, dla armii, która ma zapewnić Państwu dobrobyt, rozumne rządy i zabezpieczyć zdobytą niepodległość.</u>
<u xml:id="u-79.2" who="#JadwigaDziubińska">Tymczasem dla oświaty mas ludowych robi się bardzo mało. Przeprowadzenie obowiązku szkolnego, to muzyka przyszłości, a wszakże w kraju mamy 59% analfabetów.</u>
<u xml:id="u-79.3" who="#JadwigaDziubińska">Przystąpić musimy do pracy nad młodzieżą, do pracy tej młodzież sama w wzywa. Młodzież wiejska w ostatnich latach organizuje się samorzutne w związki, których celem jest samokształcenie, powoływanie do życia instytucji kulturalnych C społecznych i znamiennem jest, że organizatorami związków młodzieży są przeważnie byli wychowańcy i wychowanice szkół rolniczych.</u>
<u xml:id="u-79.4" who="#JadwigaDziubińska">Szkoły te powstały w czasach największego ucisku, w latach 1900 i 1905. Wówczas włościanie pozbawieni byli nie tylko szkoły polskiej., ale nie wolno było zrzeszać się, a organizowanie nawet kilkudniowych kursów fachowych było surowo wzbronione.</u>
<u xml:id="u-79.5" who="#JadwigaDziubińska">Ludowa szkoła rosyjska, rozsiana gdzieniegdzie po wsiach, prowadzona przez nauczycieli rusyfikatorów, nie zachęcała włościan do posyłania dzieci, a poza tem nauczanie czytania po polsku było ścigane jako przestępstwo i karane więzieniem. Wówczas udało się uśpić czujność władz rosyjskich i pod firmą kursów praktycznych rolnictwa i ogrodnictwa, kształcono młodzież wiejską, dając jej oświatę, umiejętność gospodarowania oraz poczucie obywatelskości. Pierwsze próby wykazały niespodziewane wynik-. Oto młodzież garnęła się do nauki, wykazując zdolność zarówno w pracy teoretycznej, jak i chęć do praktyki w polu i ogrodzie szkolnym, prowadzonej pod kierunkiem światłych nauczycieli. Odbywało się to w ciężkich warunkach, przy ciągłej obawie przed żandarmami, zakopywano w polu kajety jako widome znaki przestępstwa. Szkoła była prześladowana przez rząd carski i przez wstecznictwo polskie. Wszystkie te trudność?, zamiast zniechęcać, wzbudzały większy zapał do nauki, zespalając uczniów z wychowawcami.</u>
<u xml:id="u-79.6" who="#JadwigaDziubińska">Na zachodzie były szkoły ludowe w Czechach i Niemczech czysto zawodowe, były uniwersytety chłopskie, na północy w Szwecji, Danii, Norwegii, były szkoły powszechne siedmioletnie niemal we wszystkich krajach Europy, a my musieliśmy w tej jednej szkole o kursie terminowym pomieścić wiadomości elementarne i zastąpić uniwersytet chłopski, dać umiejętność fachową. Potrzeby kulturalne włościan w Polsce były wówczas minimalne, w internacie szkolnym uczniowie uczyli się korzystać ze zdobyczy kulturalnych. Pierwsze powstały szkoły męskie, a po kilku latach ich istnienia szkoły dla dziewcząt. Szkoły powyższe powstały samorzutnie wysiłkiem pracy i ofiarnością jednostek. Kurs w tych szkołach trwał 11 miesięcy. Prócz wiadomości fachowych z rolnictwa, ogrodnictwa i hodowli były jeszcze pogadanki przyrodnicze przedmioty ogólnokształcące, z higieny społecznie, etyczne i t. d.</u>
<u xml:id="u-79.7" who="#JadwigaDziubińska">Szkoły żeńskie kształciły córki włościańskie we wszystkich działach, gospodarstwa domowego. Poziom nauki w szkołach męskich i żeńskich był jednakowy. Internaty szkolne przedewszystkiem przygotowywały do życia społecznego na wsi, uczniowie mieli swój własny samorząd, mieli organizacje, jak Pomoc Bratnia, kółka samokształcenia i t. p.</u>
<u xml:id="u-79.8" who="#JadwigaDziubińska">Po skończonym kursie młodzież wracała do swych wsi rodzinnych, podnosiła gospodarstwo włościańskie, i dzieliła się wiadomościami, nabytemi w szkole ze swymi sąsiadami, rozbudzała życie społeczne wsi.</u>
<u xml:id="u-79.9" who="#JadwigaDziubińska">W Wielkopolsce szkół podobnych z internatami nie było. Szkoły zastąpiono kursami zimowemi, i te dając wiadomości fachowe nie mogły wyrobić społecznie, nie miały wpływu wychowawczego.</u>
<u xml:id="u-79.10" who="#JadwigaDziubińska">Szkoły ludowe rolnicze w Małopolsce, istniejące przy Wydziale Krajowym,. były jeszcze innego typu, były to szkoły państwowe, z kursem trzyletnim, prowadzone teoretycznie i praktycznie, przeznaczone dla włościan pracujących na roli, wychowywały w rezultacie niższych funkcjonariuszy administracji austriackiej i w ciągu kilku dziesiątek lat istnienia tych szkół tylko 1% wracał na zagony ojczyste. Główną przyczyną wypaczenia ideowego tych szkół było zbyt małe przystosowanie do warunków i potrzeb wsi, zbyt długi kurs, brak odpowiedniego kierownictwa i to, że szkoły w Małopolsce były szkołami państwowemi a nie społecznemi.</u>
<u xml:id="u-79.11" who="#JadwigaDziubińska">Rozpatrując typy szkół rolniczych niższych, Komisja sejmowa rządowa, powołana przez Ministerstwo Rolnictwa do opracowania sieci tych szkół rolniczych w myśl uchwał sejmowych, uznała, iż dotychczasowy wynik prac w b. Kongresówce najbardziej przemawia za utrzymaniem ich typu, dla mających powstać szkół powiatowych. Typ ten ściśle przystosowany do warunków, do wsi wzorowany na szkołach czeskich i uniwersytecie chłopskim szwedzkim, najbardziej jest zbliżony do ideału szkół w naszych. warunkach.</u>
<u xml:id="u-79.12" who="#JadwigaDziubińska">Ustawa, którą Rząd przedstawił Sejmowi, obejmuje nie tylko szkoły publicznie, ale i prywatne.</u>
<u xml:id="u-79.13" who="#JadwigaDziubińska">Do szkół publicznych zalicza się te szkoły, które będą kierowane przez sejmiki powiatowe. Właścicielami tych szkół mają być samorządy, i właśnie dlatego szkoły te wywołują ogromne zainteresowanie wśród ludu. Jeszcze ustawa nie została zatwierdzona, a Ministerstwo Rolnictwa niemal ze wszystkich powiatów otrzymuje zgłoszenia od włościan czy to przez instytucje rolnicze, czy przez sejmiki z domaganiem się budowania takich szkół w ich powiatach. Żądania swe popierają uchwałami, które przyznają duże sumy na budowę szkół. Niektóre powiaty przeznaczają po kilka mil jonów na budowę tych szkół, inne powiaty już rozpoczęły prace przygotowawcze do budowania. Państwo, jakkolwiek szkoły oddaje sejmikom, przystępuje jednak z dużą pomocą materialną pod względem urządzenia, budowy i prowadzenia szkół.</u>
<u xml:id="u-79.14" who="#JadwigaDziubińska">Art. 6 ustawy mówi, że Państwo daje szkołom grunt, a następnie na budowę daje tytułem pożyczki długoterminowej pół kosztów budowy i urządzenia szkoły. Tytułem zapomogi bezzwrotnej daje 1/4 całkowitych kosztów. Na Komisji sejmowej artykuł ten wywołał długą dyskusję, wynikiem której było zgłoszenie wniosku mniejszości, aby Państwo powiększyło ofiarność w stosunku do budowy i urządzenia tych szkół, mianowicie, żeby dało jako bezzwrotną zapomogę połowę kosztów, a drugą połowę, jako długoterminową pożyczkę.</u>
<u xml:id="u-79.15" who="#JadwigaDziubińska">Jednakże szkoły te, których właścicielem jest sejmik, powinny chociaż część ciężarów wziąć na siebie. Rzecz naturalna, że nie odrazu da się przeprowadzić tę sieć, dlatego art. 11 ustawy przewiduje kolejność w zakładaniu, tworząc na razie większe rejony, obejmujące kilka powiatów, które mają być obsłużone przez jedną szkołę. W miarę rozszerzania ilości szkół rejony będą się zmniejszały.</u>
<u xml:id="u-79.16" who="#JadwigaDziubińska">Ustawa została niemal w całości przyjęta przez Komisję. Komisja sejmowa zwraca się do Wysokiego Sejmu z prośbą o uchwalenie także kilku rezolucji. Ponieważ na Komisji Oświatowo-Rolnej sprawa terminu szkoły 11-miesięcznej wywołała szczególniej wśród posłów z Poznańskiego pewne obiekcje — Poznańczycy mają u siebie szkoły tylko zimowe — przeto wnieśli oni dodatkową rezolucję, która brzmi, ażeby Sejm wezwał Rząd do popierania wszelkiego typu szkół i kursów rolnych istniejących i mających powstać, a nie objętych niniejszą ustawą. Ponieważ wiele szkół prywatnych istniejących przed wojną zostało zniszczonych, dlatego, zanim powstaną nowe, należałoby dać możność istniejącym, ale zniszczonym, prowadzenia ich w dalszym ciągu i dlatego druga rezolucja zwraca się z prośbą, ażeby Rząd wyasygnował potrzebne fundusze na inwestycje istniejących ludowych szkół rolniczych i gospodarczych, zniszczonych przez wojnę.</u>
<u xml:id="u-79.17" who="#JadwigaDziubińska">Sprawa nauczycieli dla tych szkół jest niezmiernej wagi, od ilości nauczycieli, którzy będą mogli w tych szkołach pracować, zależy możność organizowania szkół, dlatego zależy nam bardzo, ażeby jak najprędzej można było przygotować odpowiedni personel i dlatego trzecią rezolucja wzywa Rząd, aby udzielił stypendiów osobom kształcącym się na nauczycieli dla tych szkół.</u>
<u xml:id="u-79.18" who="#JadwigaDziubińska">W szkołach ludowych rolniczych młodzież zdolna, a nie mogąca opłacić szkoły, powinna otrzymać stypendia i dlatego w art. 4-ym rezolucji Komisja zwraca się do Wysokiego Sejmu, ażeby uwzględnił to i udzielił stypendiów zdolnym a niezamożnym uczniom publicznych ludowych szkół rolniczych.</u>
<u xml:id="u-79.19" who="#JadwigaDziubińska">Wreszcie ostatnia rezolucja, mówiąca o tem, aby Rząd opracował i przedłożył Sejmowi w ciągu trzech miesięcy ustawę o powiatowych fermach rolnych, wywołana jest tą koniecznością, iż przy szkołach rolniczych potrzebne są fermy, które mają dostarczać materiału rolniczego, odpowiedniego inwentarza, ziarna doborowego i t. d. O te fermy upomina się lud i dlatego piąty punkt rezolucji prosi, aby Rząd opracował i przedłożył Sejmowi w ciągu trzech miesięcy ustawę o powiatowych fermach rolnych, mających powstać przy publicznych ludowych szkołach rolniczych na gruntach danych przez Państwo.</u>
<u xml:id="u-79.20" who="#JadwigaDziubińska">Wysoki Sejm raczy uchwalić tę ustawę.</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Staniszkis.</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#WitoldTeofilStaniszkis">W tej chwili uchwalamy ustawę, która da możność ujednostajnienia jednej z prac nad podniesieniem kultury ogólnej i rolniczej w kraju, mianowicie ustawę o szkołach rolniczych. Sprawa ta była doceniana przez sfery rolnicze i pomimo trudności, jakie jej stawiały rządy zaborcze, społeczeństwo nasze W Kongresówce rozumiało znaczenie pracy nad kulturą ogólną i rolniczą i starało się tworzyć szkoły, a właściwie t. zw. kursy rolnicze 11-miesięczne.</u>
<u xml:id="u-81.1" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Bardzo ciekawy objaw widzieliśmy w tej pracy w dwóch dzielnicach sąsiadujących; podczas, gdy praca nad tem zagadnieniem w Małopolsce spoczywała w rękach rządu krajowego, w Kongresówce mogła na tem polu rozwijać pracę wyłącznie inicjatywa prywatna. I zauważyliśmy bardzo ciekawy objaw, mianowicie to, że właśnie w Małopolsce, gdzie społeczeństwo więcej mogło wywierać wpływ na rozwój szkolnictwa rolniczego, gdzie mniejsza własność była bardziej rozdrobnioną, wskutek tego oświata rolnicza posiadała może jeszcze większe znaczenie, szkoły rolnicze nie były przystosowane do potrzeb drobnego rolnika. Niższe szkoły rolnicze w Małopolsce dawały, raczej wytwarzały typ urzędnika gospodarczego, a nie wytwarzały rolnika drobnego, któryby wracał na rolę po to, aby na niej pracować z większym pożytkiem dla kraju dla siebie.</u>
<u xml:id="u-81.2" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Często się zdarza, że w pracy nad poszczególnemu dziedzinami inicjatywa prywatna znacznie wyprzedza rządową. Tak było ze szkołami rolniczemi. Kongresówka zrozumiała jakiego typu szkoły potrzebuje nasz rolnik i starała się do jego potrzeb i wymagań tę szkołę przystosować. Szkoły 11-miesięczne są właśnie tym typem szkół, które Komisja Szkolna i Rolna w zrozumieniu potrzeb rolnictwa, potrzeb włościanina starała się przedewszystkiem utrzymać.</u>
<u xml:id="u-81.3" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Natomiast w Małopolsce szkoły muszą być zreformowane, dlatego że właśnie trzyletnie kursa naukowe w tych szkołach wytwarzały ludzi, którzy byli wytrąceni ze swego środowiska, nie wracali na rolę i często pracowali w innych zawodach.</u>
<u xml:id="u-81.4" who="#WitoldTeofilStaniszkis">To były braki szkolnictwa małopolskiego.</u>
<u xml:id="u-81.5" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Poza tem szkolnictwo niższe rolnicze w naszych warunkach spełniały i spełniać będzie jeszcze jedno olbrzymie zadanie, mianowicie podnosi nie tylko kulturę rolniczą, ale kulturę wogóle. Żeby praca w takich szkołach mogła wydać należyte owoce, musi być prowadzona przez ludzi, którzyby oddawali się jej nie tylko dla zarobku. W tych szkołach musi być współżycie między nauczycielem i uczniem, trzeba ażeby w tej pracy przyświecał jeden ideał.</u>
<u xml:id="u-81.6" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Praca nauczycieli szkół niższych jest niezmiernie ciężka, bo od rana do późnego wieczora muszą stale obcować z uczniami i dla siebie już czasu nie mają, i dlatego uposażenie tych nauczycieli musi być takie, ażeby pozwoliło im zaspokoić potrzeby ich rodzin, potrzebę kształcenia dzieci, co z powodu zamieszkiwania na wsi jest dla nich utrudnione. Niestety, trudne warunki egzystencji personelu nauczycielskiego na wsi, konieczność wysyłania dzieci do szkół do miasta, wytwarza często brak ciągłości w pracy i to mus: być odpowiednio uregulowane, żeby ci ludzie mieli ułatwione kształcenie dzieci, żeby w tej pracy w szkolnictwie rolniczem mogła być zapewniona ciągłość.</u>
<u xml:id="u-81.7" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Poza tem muszę zwrócić uwagę na jeden szczegół, że u nas zwłaszcza w Kongresówce szkoły były niekiedy zakładane przez ludzi dobrej woli, którzy w zrozumieniu potrzeb rolnika i kultury kraju znaczne ofiary na ten cel czynili. Włościanie z początku może z nieufnością odnosili się do tych szkół, później jednak nabrali zrozumienia dla korzyści, jakie stąd płyną i stopniowo coraz liczniej zapełniali mury tych szkół swymi dziećmi, tak że w rezultacie często brakowało miejsca. Praca nad rozwojem tego szkolnictwa została obecnie zakreślona na szerokich podstawach, ponieważ dążymy do tego, ażeby w każdym powiecie — mniejsze sąsiednie powiaty będą się łączyły — szkoły rolnicze mogły powstawać. Do tego jednak trzeba kilku czynników. Nie wystarczy mieć ziemię i pieniądze, trzeba jeszcze mieć ludzi, którzyby się mogli tej pracy owocnie poświęcić. Dlatego rzeczywiście należy wielki nacisk położyć na rezolucję, która zwraca uwagę na konieczność wykształcenia personelu nauczycielskiego, któryby się tej pracy chciał poświęcić.</u>
<u xml:id="u-81.8" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Następnie, mojem zdaniem, niezbędną jest rzeczą, aby szersze koła zostały zainteresowane w prowadzeniu i w zakładaniu tych szkół, przykładając się do tego finansowo. Dlatego uważam, że rzeczą niezmiernie ważną jest, aby p. 2 art. 6 został uchwalony w tem brzmieniu, jakie proponuje większość komisji, a to dlatego, że gdyby według Wniosku mniejszości połowa tych postaci pożyczki długoterminowej, to W rezultacie miejscowy samorząd nicby na ten cel nie dawał. To, według mego głębokiego przekonania, jest rzeczą niezdrową. Skoro obecnie samorządy rozwijają się i skoro samorząd ma prawo nakładania Ha mieszkańców danego powiatu, danej jednostki samorządowej pewnych podatków, jest rzeczą daleko zdrowszą, aby ta właśnie jednostka samorządowa odrazu przyczyniła się do zakładania szkół, tembardziej, że Rząd oprócz tego daje ziemię pod nie, a więc ułatwia ich założenie.</u>
<u xml:id="u-81.9" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Jeśli zwrócimy uwagę na to. że szkoły będą w wielu wypadkach zakładane w resztkach gospodarstw większych, gdzie np. budynki inwentarskie będą gotowe i będą jedynie wymagały przeróbki, a główny nacisk trzeba będzie położyć na wznoszenie lub przystosowanie budynków mieszkalnych, to widzimy, że jednostki samorządowe pod tym względem będą miały dużą pomoc.</u>
<u xml:id="u-81.10" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Nawet i Małopolska, która nie posiadał majątków państwowych, będzie mogła korzystać z tego, że rządowi będzie przysługiwało prawo przymusowego wykupu ziemi w niektórych miejscowościach, gdzie nie ma dóbr państwowych, na cele kultury rolnej, jak również kolonizacji i parcelacji.</u>
<u xml:id="u-81.11" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Z tego względu przemawiałbym za tem, aby punkt 2 art. 6 utrzymać w brzmieniu, jakie większość komisji proponuje.</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Minister Rolnictwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychBujak">Ustawą niniejsza jest podstawą prawną, na której ma być zbudowane szkolnictwo ludowo-rolnicze dla ludności polskiej według dotychczasowego typu, który się rozwinął w Królestwie, przede wszystkiem za wzorem Danii. Duński typ szkolnictwa rolniczego jest dalszym rozwojem tamtejszych wyższych szkół ludowych, który się rozpowszechnił w Skandynawji, a następnie rozszerzył w całym świecie. Zasadniczą cechą tych szkół jest to, że szkoła ludowa rolnicza jest przedsiębiorstwem rolniczem prywatnem, jest przez Rząd tylko subsydjowana i to stosunkowe nieznacznie, dalej to, że łączy ona wykształcenie fachowe z uzupełnieniem ogólnego wykształcenia, bez czego wykształcenie zawodowe nie miałoby dostatecznych podstaw. Z Danii szkoły te przeniosły się do innych krajów skandynawskich, do Finlandii, a nawet i do Rosji. Że dały one doskonały rezultat, tego najlepszy dowód, że Dania jest klasycznym krajem chłopskim o niezmiernie wysokiej kulturze rolniczej.</u>
<u xml:id="u-83.1" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychBujak">Jednakże u nas trzeba się liczyć z odmiennemu stosunkami, z odmienną, psycholog ją ludności naszej; Prywatne rolnicze szkoły u nas nie mogą być przedsiębiorstwem rentownem, będzie to zawsze ofiara, którą przedsiębiorca będzie ponosił, która będzie wyrazem jego społecznego nastroju. Zresztą gdybyśmy stanęli na gruncie tylko tych szkół prywatnych, tak jak to jest w Danii, to rozwój szkół ludowych rolniczych szedłby niezmiernie powoli. Następnie zbyt dużo jest u nas indywidualizmu, który wogóle cechuje naszą psychologię narodową, a to znów groziłoby rozstrzeleniem jednego typu, wytworzeniem szeregu podtypów.</u>
<u xml:id="u-83.2" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychBujak">Trzeba więc nad szkolnictwem ludowem rolniczem roztoczyć opiekę rządu, dać mu jego niezbędną pomoc, a prócz tego roztoczyć nad nim nadzór. Ministerstwo Rolnictwa zaraz na samym początku o tem pomyślało, tworząc wydział oświaty rolniczej, uważało to bowiem za jeden z najbardziej zasadniczych swych obowiązków. Aby opiekę roztoczyć i nadzór wykonywać potrzebna była niniejsza ustawa. Liczy się z tam, że rozwój rolnego szkolnictwa ludowego będzie oparty na współdziałaniu wszystkich czynników, które powinny się niem interesować i które już teraz zechcą się niem interesować.</u>
<u xml:id="u-83.3" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychBujak">Przedewszystkiem mają do tego prawo powiatowe związki komunalne i związki rolnicze, one zarządzają i kierują temi szkołami, stają się ojcami tego szkolnictwa, więc muszą też podpadać pod pewne świadczenia. Otóż w porównaniu z tem co daje Rząd, który daje grunt, następnie 1/4 część kosztów jako zasiłek bezzwrotny i połowę kosztów jako pożyczkę długoterminową 3%-wą, dalej pokrywa koszta wynagrodzenia nauczycieli publicznych i gotów jest dawać zapomogi w miarę potrzeby i uznania, świadczenia założycieli tych szkół, t. j. powiatów i instytucji rolniczych byłyby zbyt małe, gdyby się miały ograniczać do opłacania przez dłuższy czas połowy oprocentowania sumy kosztów budowy i urządzania szkół, zwłaszcza, że to oprocentowanie wynosi tylko 3%, a w Polsce przez długi czas, bo przynajmniej przez 20 lat kredytu na procent mniejszy niż 6% być nie może. Więc w gruncie rzeczy Rząd daje nie połowę, ale jeszcze 1/4 część od siebie, a właściwe instytucje założycielskie, t. j. powiaty i izby mają opłacać tylko 1/4 część, oprócz tego mają dawać świadczenia, światło, mieszkanie i naturalia według norm określonych, przyczem niektóre mogą uzyskać zapomogi od Rządu.</u>
<u xml:id="u-83.4" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychBujak">Sądzę, że aczkolwiek poprawka mniejszości Komisji byłaby może korzystną dla rozwoju tych szkół zwłaszcza w pewnej części kraju, to jednakże niepodobna dawać zarządom i ojcom tych szkół pełnych praw bez odpowiedniej ilości świadczeń.</u>
<u xml:id="u-83.5" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychBujak">Dlatego muszę z pewną przykrością oświadczyć się przeciwko tej poprawce i prosić, żeby Sejm przyjął tę ustawę bez poprawek, tak aby poważne przygotowania Ministerstwa do rozwoju sieci szkolnej nie uległy żadnej zwłoce.</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Wojda.</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#TeofilWojda">Wysoka Izbo! Dotychczas mniemano, że rolnikowi oświata jest najmniej potrzebna, bo kiedy ludzi wysyłano i uczono, to przeważnie rzemieślników i t. d., a o rolników najmniej się troszczono. Teraz jednak doszło społeczeństwo do tego zrozumienia, że oświata dla rolników jest niezbędna, ponieważ rolnictwo jest podstawą państwa naszego. Rolnictwo ponosi największe ciężary, to też rolnicy powinni może najwięcej oświaty tej posiadać.</u>
<u xml:id="u-85.1" who="#TeofilWojda">Do niedawna, za czasów jeszcze rosyjskich, w b. Kongresówce było parę szkół rolniczych, tak że tylko jeden młodzieniec na 16.000 miał możność korzystania z wiedzy rolniczej. Dzisiaj z zadowoleniem witamy to, że w każdym: powiecie będzie można otworzyć szkolę rolniczą. My już nawet w dyskusji nad reformą rolną domagaliśmy się, żeby w każdym powiecie taka szkoła rolnicza istniała, to też nasz klub z calem zadowoleniem za tą ustawą będzie głosować.</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Dyskusja ogólna zamknięta. Do dyskusji szczegółowej do art. 6 głos ma poseł Koczur.</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#FeliksKoczur">Wysoka Izbo! Wniosek mniejszości Komisji idzie w tym kierunku, ażeby na budynki i urządzenia publicznych szkół ludowych Państwo udzielało powiatowym związkom komunalnym bezzwrotnych subsydjów jako połowę sumy kosztów, a drugą połowę jako długoterminową pożyczkę 3%-ową. Wychodzimy z tego założenia, że jeśli uchwalamy ustawę, która w Polsce będzie miała wielkie znaczenie dla podniesienia rolnictwa, to musimy tę ustawę w ten sposób sprecyzować, ażeby jej wykonanie ludności i społeczeństwu wyszło na korzyść. Jeśli wszystkie ciężary przy urządzaniu szkół rolnych zostaną przelane na związki komunalne, czyli na t. zw. sejmiki powiatowe, to w takim razie, jak zaznaczył p. Minister Rolnictwa, w niektórych częściach kraju trudno będzie założyć szkołę rolnicza, bo stosunki finansowe nie pozwolą na to, bo wydatki będą tak wysokie, że sejmik ze swoich bieżących wydatków ich nie pokryje. Oprócz tego, że sejmik ma płacić 2/4 części kosztów na budowę, musi on dawać jeszcze na utrzymanie nauczyciela, na opał, na światło, a więc naturalia. Do tych wszystkich świadczeń będzie powołany nie Rząd, tylko sejmik. Jeśli p. Minister oświadczył, że Rząd płaci 2/4, a sejmik tylko 1/4 to tak nie jest, bo według brzmienia art. 6 ust. 2 jest powiedziane, że Rząd nasz jako subsydjum bezzwrotne daje tylko a 2/4 daje tytułem pożyczki długoterminowej, a więc Rząd pokrywa tylko 1/4.</u>
<u xml:id="u-87.1" who="#FeliksKoczur">Ażeby więc ta ustawa nie tylko w pewnych częściach kraju, ale i w całej Rzeczypospolitej była zastosowana i aby w ten sposób podnieść oświatę rolniczą, a przez podniesienie oświaty powiększyć produkcję rolną, prosimy Wysoki Sejm o łaskawe przychylenie się do wniosku mniejszości. Wniosek mniejszości polega na tem, że Państwo płaci 50% kosztów budowy, a 50% udziela w ogólnej formie jako pożyczkę długoterminową na 3% i opiewa:</u>
<u xml:id="u-87.2" who="#FeliksKoczur">„Na budowę i urządzenie publicznych ludowych szkół rolniczych Państwo udzieli powiatowym Związkom Komunalnym lub Izbom Rolniczym bezzwrotnego zasiłku w wysokości połowy ogólnej sumy kosztów oraz drugą połowę jako długoterminową pożyczkę 3%”.</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Do głosu nikt się nie zgłosił, zatem przystępujemy do głosowania. Nasamprzód będziemy głosować nad poprawką z druku nr. 1908 na stronie ostatniej. Proszę Posłów, którzy są za poprawką mniejszości Komisji, ażeby powstali z miejsc. Rezultat jest znowu wątpliwy, musimy przeto głosować przez wchodzenie przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem mniejszości z druku nr 1908, ażeby weszli przez drzwi „tak”, inni przez drzwi z napisem „nie”.</u>
<u xml:id="u-88.1" who="#komentarz">(Po głosowaniu)</u>
<u xml:id="u-88.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Głosowanie zakończone. Proszę zająć miejsca. Rezultat głosowania następujący: za wnioskiem głosowało 108 posłów, przeciw wnioskowi — 133, zatem t. zw. wniosek mniejszości do art. 6 ust. 2 upadł.</u>
<u xml:id="u-88.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Teraz przystępujemy do głosowania nad całą ustawą. Poprawek niema. Proszę Posłów, którzy są za całą ustawą, aby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-88.4" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-88.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Ustawa w drugiem czytaniu przyjęta.</u>
<u xml:id="u-88.6" who="#komentarz">(P. Woźnicki: Wnosimy o trzecie czytanie)</u>
<u xml:id="u-88.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Jest wniosek o trzecie czytanie; czy nikt przeciw temu nie protestuje? Nie słyszę protestu, głosu nikt nie żąda, mogę przypuścić bez głosowanie, że w trzeciem czytaniu ustawa została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-88.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Tak samo bez głosowania, o ile nie usłyszę protestu, przypuszczam, że rezolucja załącznik 2 do nr 1908 została przyjęta wedle wniosku Komisji. Nie słyszę protestu.</u>
<u xml:id="u-88.9" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do następnego n-ru porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Oświatowej o wniosku posłów: Średniawskiego, Rajskiego i tow. w sprawie założenia szkoły rolniczej w okolicach górskich (druk nr 1363 i 1135), Głos mą p. Średniawski.</u>
</div>
<div xml:id="div-89">
<u xml:id="u-89.0" who="#AndrzejŚredniawski">Wysoki Sejmie! Sprawa podniesienia wytwórczości rolnej jest niesłychanie ważna, dotyczy ona rozwoju j przyszłości naszego narodu. Obecne przesilenie żywnościowe okazuje, że jesteśmy właśnie na przełomie, że wielki czas starać się o produkcję, ażebyśmy w najbliższej przyszłości nie znaleźli się w położeniu rozpaczliwem. Bo proszę sobie wyobrazić, w razie tylko klęski elementarnej musimy się znaleźć w położeniu bardzo fatalnem.</u>
<u xml:id="u-89.1" who="#AndrzejŚredniawski">Mało mamy i mieliśmy szkół rolniczych, wskutek tego rolnictwo u nas stoi na niesłychanie niskim stopniu. Potrzeba zatem powiększenia ilości szkół.</u>
<u xml:id="u-89.2" who="#AndrzejŚredniawski">Mnie jednak chodzi o inny typ szkoły.</u>
<u xml:id="u-89.3" who="#AndrzejŚredniawski">Na całem Podkarpaciu, a Karpaty ciągną się kilkaset kilometrów, prowadzi się gospodarkę, która nie jest dostosowana do warunków miejscowych. Choć rolnik wyśle syna na równinę do szkoły i tam go uczą, jak uprawiać ziemię najlepiej, to wróciwszy ma swoje spadziste zbocza górskie rolnik ten, jeżeli zacznie ten system stosować u siebie; to go pierwsza lepsza ulewa zniszczy zupełnie. Kto z Panów był w górach podczas większej ulewy, to widział, że rzeki są aż gęste od ziemi, że zabierają najlepszy nawóz i ziemię i unoszą w dolinę, skutkiem tego lud tamtejszy żyje w nędzy i głodzie. Na zachodzie, w krajach alpejskich, w Tyrolu, w Styrii zaprowadzono inny system gospodarczy. Tam zaprowadzono gospodarstwo pastwiskowe, produkcję bydła, nabiału, sera, masła i stąd tam dobrobyt u ludności. Otóż czas największy ażebyśmy i my na tę drogę wyszli.</u>
<u xml:id="u-89.4" who="#AndrzejŚredniawski">Jest tu wniosek o wezwanie Rządu do założenia jednej takiej szkoły. Oczywiście taka szkoła powinna pojawić na górach, nie być położona w takich warunkach, W jakich góral musi gospodarować, żeby nie udzielano tylko nauk, lecz pokazywano przykładowo co można uzyskać z gospodarstwa położonego na stokach górskich, żeby świeciła przykładem. Dlatego proszę w imieniu Komisji Oświatowej o przyjęcie wezwania do Ministerstwa Rolnictwa, ażeby w porozumieniu z Ministerstwem Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego utworzyło w dogodnej miejscowości podgórskiej szkołę gospodarstwa górskiego, z programem przystosowanym do potrzeb ludności tych okolic.</u>
<u xml:id="u-89.5" who="#AndrzejŚredniawski">Druga część wniosku opiewa: Wzywa się Ministerstwo, ażeby wstawiło do budżetu na rok 1920 odpowiednią kwotę na koszta założenia tej szkoły, jako też na zakupno odpowiedniej ilości ziemi dla urządzenia przy niej wzorowego gospodarstwa pastwiskowego ma sposób alpejski.</u>
<u xml:id="u-89.6" who="#AndrzejŚredniawski">Przed chwilą uchwalili Panowie ustawę, którą nakłada na samorządne ciała ponoszenie 3/4 kosztów. Proszę Panów, dla okolic w górach położonych, to jest dla nędzarzy, będzie taki podatek zbyt trudny do poniesienia. Nie wiem jak będzie w przyszłości, ale dzisiaj apelowałbym do Rządu, aby na tę pierwszą szkołę większe ofiary poniósł, bo w tych stosunkach, po tem zniszczeniu wojennem i klęskach ta szkoła nie powstałaby może i za 10 lat i dłużej.</u>
</div>
<div xml:id="div-90">
<u xml:id="u-90.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głosu nikt więcej nie żąda. Przypuszczam bez głosowania, że rezolucja Komisji z druku nr. 1363 jest przyjęta.</u>
<u xml:id="u-90.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do ostatniej sprawy: Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o wniosku nagłym Komisji Inwalidzkiej w sprawie podwyższenia nadzwyczajnego dodatku do tymczasowych zasiłków inwalidzkich wojskowych (druk nr 1954 i 1925).</u>
<u xml:id="u-90.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł Gawlikowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-91">
<u xml:id="u-91.0" who="#JanGawlikowski">Komisja Inwalidzka pracowała nad ustawą, która ma regulować renty zasiłki inwalidzkie, projekty mamy tak z inicjatywy poselskiej, jak i z inicjatywy rządowej, jednakże dotąd Komisja tej ustawy nie mogła załatwić i nawet wątpię, czy przed feriami przyjdzie ze swojem sprawozdaniem, zwłaszcza, że ustawa będzie obejmowała przeszło 100 artykułów.</u>
<u xml:id="u-91.1" who="#JanGawlikowski">Komisja Inwalidzka postanowiła przyjść inwalidom z pomocą w ciężkiem położeniu przez podwyższenie zasiłków, które zostały unormowane ustawą z dnia 26 marca 1920 r. W tej noweli, którą w imieniu Komisji Inwalidzkiej mam zaszczyt przedstawić Wysokiej Izbie, jest uwzględniony sposób i zdolność zarobkowania inwalidów; ci inwalidzi, którzy mają najwyższy procent niezdolności zarobkowania, są niepomiernie wyżej uwzględnieni w dodatkach od Łych, którzy mają większą zdolność zarobkowania, co jest sprawiedliwe, albowiem inwalidzi o wyższym procencie zdolności zarobkowania teraz nawet bardzo dobrze zarobkują i mają dobre posady.</u>
<u xml:id="u-91.2" who="#JanGawlikowski">Wobec tego mam zaszczyt przedstawić załączoną ustawę. Zaznaczam, że w druku wkradł się błąd w tytule, zamiast „w sprawie uzupełnienia ustawy z d. 1 marca 1920 r.”, ma być: „w sprawie uzupełnienia ustawy z d. 26 marca 1920 r.”. O przyjęcie całej ustawy proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-92">
<u xml:id="u-92.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głosu nikt więcej nie żąda, przystępujemy zatem do głosowania nad ustawą (druk nr 1925) w sprawie uzupełnienia ustawy z d. 26 marca 1920 r. w przedmiocie nadzwyczajnego dodatku do tymczasowych zasiłków dla inwalidów wojskowych. Proszę Posłów, którzy są za tą ustawą, aby powstali z miejsc. Większość. Ustawa w drugiem czytaniu przyjęta. Jest wniosek o natychmiastowe trzecie czytanie. Czy kto protestuje?</u>
<u xml:id="u-92.1" who="#komentarz">(Nikt)</u>
<u xml:id="u-92.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Głosu nikt nie żąda, bez głosowania przypuszczam, że w trzeciem czytaniu ustawa zostaje przyjęta.</u>
<u xml:id="u-92.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Nr 18 porządku dziennego na wniosek referenta spada z porządku dziennego. Nr 19 tak samo musi spaść, ponieważ w 8 przedłożonych projektach płac są sprzeczności, które muszą być uzgodnione, sprawa więc musi wrócić jeszcze raz do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
<u xml:id="u-92.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Poza porządkiem dziennym proponuję jeszcze załatwić dwie sprawy bardzo spieszne, przedewszystkiem sprawę dewiz, o ile nikt nie zaprotestuje.</u>
<u xml:id="u-92.5" who="#komentarz">(Nikt)</u>
<u xml:id="u-92.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Osiecki.</u>
</div>
<div xml:id="div-93">
<u xml:id="u-93.0" who="#StanisławOsiecki">Wysoki Sejmie! Jeżeli Państwo znajduje się w warunkach anormalnych, w takich, jakie wywołała wojna, niewątpliwie Rząd przedewszystkiem musi się zaopiekować swoją walutą. Przykłady tego mieliśmy we wszystkich państwach, które prowadziły wojnę, a więc we Francji, Niemczech i w innych państwach wprowadzono centralę dewiz i zarządzono należyty nadzór nad tem, ażeby walutą nie spekulowano, zwłaszcza wtedy, gdy państwo znajduje się w konieczności znacznego przywozu różnych artykułów z zagranicy.</u>
<u xml:id="u-93.1" who="#StanisławOsiecki">W takiej sytuacji i my się dziś znajdujemy. Sprowadzamy bardzo dużo rozmaitych przedmiotów wojennych i niewojennych z zagranicy i musimy za nie płacić walutą zagraniczną, obcą i to wpływa na deprecjację naszej waluty. Do tej pory tą naszą walutą nikt się w Polsce nie zajmował, nikt z pośród czynników miarodajnych rządowych. Waluta nie znajduje żadnej opieki, dlatego jest ona przedmiotem bardzo ożywionej spekulacji, która wyrządza Państwu niezmierną szkodę. Dosyć przytoczyć fakt, że część obywateli kraju naszego, chcąc zabezpieczyć się od strat wskutek spadku waluty własnej, wykupuje walutę obcą i traktuje ją, jako lokatę. Wpływa to w wysokim stopniu na obniżkę naszej polskiej marki. Niezależnie od tego oczywiście odbywa się także gra banków zagranicznych na obniżenie naszej waluty. Z naszej strony temu się nie przeciwdziała. Wprawdzie w r. ub. minister Biliński wprowadził centralę dewiz, jednakże była ona oparta na dość kruchych podstawach, albowiem nie miała należytej ilości dewiz i kursy, notowane przez nią zeszłego roku przez kilka miesięcy, nie odpowiadały tym kursom, jakie były na rynku. W tem» sposób instytucja ta stała fikcyjną i musiano ją znieść.</u>
<u xml:id="u-93.2" who="#StanisławOsiecki">Obecnie Rząd występuje z prośbą do Sejmu o udzielenie pełnomocnictw do wydawania odpowiednich zarządzeń, mających na celu regulowanie obrotu walutami obcemi. Według art. 2 ustawy przedłożonej Sejmowi:</u>
<u xml:id="u-93.3" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-93.4" who="#StanisławOsiecki">„Rozporządzenia rządowe, wymienione w art. 1, dotyczyć mogą porządku ustalenia powszechnie obowiązującej skali przerachowania walut zagranicznych na marki polskie, warunków nabywania, posiadania, przechowywania i gromadzenia walut i dewiz zagranicznych, obrotu niemi oraz przewozu ich przez granicę, obrotu zagranicznego marek polskich jaka też organizacji nadzoru nad całokształtem obrotu pieniężnego z krajami zagranicznymi”.</u>
<u xml:id="u-93.5" who="#StanisławOsiecki">Mogłoby zachodzić pytanie, dlaczego Rząd nie zamieścił w tym projekcie ustawy treści rozporządzenia, które zamierza wydać. Na to otrzymaliśmy odpowiedź od Rządu, że rozporządzenia te zamierza przystosować do. warunków chwili, a więc chce mieć pod tym względem wolną rękę. Komisji Skarbowo-Budżetowej przedłożono w ogólnym zarysie projekt takiego rozporządzenia, które ma roztoczyć nadzór nad obrotem walut obcych. Przedewszystkiem i mają być do tego upoważnione banki prywatne, które się poddadzą pod tym względem pewnym warunkom. Po rozpatrzeniu na Komisji Skarbowo-Budżetowej tej ustawy, Komisja postanowiła ją przyjąć i przedłożyć Wysokiemu Sejmowi do uchwalenia, art. 1 opiewający:</u>
<u xml:id="u-93.6" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-93.7" who="#StanisławOsiecki">„Udziela się Rządowi na przeciąg lat trzech pełnomocnictwa do Wydawania rozporządzeń z mocą ustawy, mających na celu regulację obrotu pieniężnego z krajami zagranicznymi”, został przez Komisję Skarbowo-Budżetową w tym sensie zmieniony, że pierwotnie żądany termin tych pełnomocnictw 3-letni został skrócony do jednego roku.</u>
<u xml:id="u-93.8" who="#StanisławOsiecki">Inne artykuły, jak 3, 4, 5 omawiają tylko kary i sposób wymierzania tych kar na osoby i instytucje, nie stosujące się do przepisów, które mają być pod tym względem wydatne. Pozostałe artykuły zostały przyjęte przez Komisję Skarbowo-Budżetową bez zmiany.</u>
<u xml:id="u-93.9" who="#StanisławOsiecki">W imieniu Komisji Skarbowo-Budżetowej wnoszę o przyjęcie tej ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-94">
<u xml:id="u-94.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Nikt więcej głosu nie zażądał. Proszę tych Posłów, którzy są za tą ustawą, ażeby powstali z miejsc. Większość. Ustawa przyjęta,</u>
<u xml:id="u-94.1" who="#komentarz">(P. Osiecki: Proszę o bezzwłoczne trzecie czytanie)</u>
<u xml:id="u-94.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Poseł Osiecki wnosi o bezzwłoczne trzecie czytanie. Nikt nie protestuje. Głosu nikt nie żąda. Bez głosowania mogę przypuścić, że ustawa w trzeciem czytaniu przyjęta.</u>
<u xml:id="u-94.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Następnie jest propozycją wszystkich stronnictw, żeby dzisiaj również załatwić ustawę aprowizacyjną, co do której zawarto kompromis. Czy kto protestuje?</u>
<u xml:id="u-94.4" who="#komentarz">(Nikt)</u>
<u xml:id="u-94.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Zatem głos mą sprawozdawca ks. Starkiewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-95">
<u xml:id="u-95.0" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Wysoki Sejmie! Zanim zacznę omawiać projekt ustawy aprowizacyjnej na rok 1920/21, pragnę zwrócić uwagę Panów Posłów na to, że jesteśmy w anormalnym stanie pod względem polityki gospodarczej Państwa. Żniwa w wielu miejscowościach są rozpoczęte, zboże już położone kosami rolników, leży na polu i zaczyna się sprzęt a nie mamy w tej chwili żadnej ustawy gospodarczej. Jest to anomalia i zadaniem jest Sejmu tę anomalię usunąć.</u>
<u xml:id="u-95.1" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Występuję w imieniu Komisji Aprowizacyjnej przed: Wysokim! Sejmem z projektem ustawy która ma być wyrazem dobrej woli wszystkich stronnictw, względnie wszystkich przedstawicieli stronnictw, którzy znajdowali się na Komisji Aprowizacyjnej. Projekt ten jest wynikiem porozumienia się Rządu, którego stanowisko dawne Panom jest znane, jakoteż grup reprezentujących warstwy spożywców, oraz grup reprezentujących warstwy pracujące. Ustawa ta dąży zarówno do zadowolenia, o ile możności, spożywców, jak i do zadowolenia, o ile możności wytwórców. Rzecz prosta, że trudno mówić o idealnem zadowoleniu obu stron i cała ta ustawa jest właściwie półśrodkiem; zdajemy sobie również sprawę, że posiada ona pewne braki i stąd pełnego zadowolenia wszystkim bezwarunkowo nie daje i dać nie może, jednak powtarzam, że dąży do zadowolenia zarówno spożywców, jak i wytwórców. O ile chodzi o tych pierwszych, powinna ich zadowolić wysokość norm zboża kontyngentowego, jakie mają być ściągane z rolników. Normy te takie wysokie, że przedstawiciel b. zaboru pruskiego, co do którego był projekt sekwestru, wyraził się, że woli sekwestr, niżeli te stawki kontyngentowe. A spodziewane jest zwiększenie się zbiorów zboża i innych ziemiopłodów, tak, że jest nadzieja, że Rząd będzie mógł przystąpić do urzeczywistnienia tego kardynalnego żądania spożywców, ażeby podwyższyć normy chleba i mąki, w stosunku do tego jakie teraz są wydawane. Obecna norma żywnościowa w Kongresówce stanowi 180 gr., gdy w dzielnicy pruskiej jest 300 gr. Dążeniem Rządu jest i nieoficjalnie zostało to na Komisji Aprowizacyjnej oznajmione, by zmierzać do zwiększenia tej normy do 250 gr. Mamy nadzieję, że ta ustawa, gdy będzie w czyn wprowadzona, umożliwi Rządowi uskutecznienie tego zupełnie słusznego i sprawiedliwego zamiaru.</u>
<u xml:id="u-95.2" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Poza tem, o ile chodzi o warstwę producentów których mogłaby zaniepokoić wysoka stawka kontyngensowa, uważam, że ustawa niniejsza idzie poniekąd na rękę rolnikowi. Przedewszystkiem muszę podkreślić szczegół bardzo znamienny i ważny, że w ustawie przewiduje się na zaaprowidowanie rodzin producentów rolnych, jakoteż pracowników stale pracujących na danym warsztacie rolniczym bardzo znaczny procent ziemi obsianej czy zboża, które z niej można sprzątnąć, a mianowicie, ponieważ projekt przewiduje podział kraju na trzy kategorie, przewiduje się, że ziemia, która będzie podpadała pod pierwszą kategorię, dla każdego wytwórcy i każdego członka jego rodziny, jak i dla stałego pracownika i członków jego rodziny zostanie się pół morgi ziemi obsianej; z drugiej kategorii dla tych samych ludzi zostanie się 3/4 morgi ziemi obsianej, a z trzeciej kategorii zostanie się morga ziemi obsianej.</u>
<u xml:id="u-95.3" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Jeśli kogoś z panów małorolnych przeraża wysokość stawki kontyngensowej, to proszę uprzejmie wziąć ołówek do ręki i obliczyć kontyngens oddany w zeszłym roku. Po tem obliczeniu, jestem przekonany, że nie przerazi nikogo wysokość obecnego kontyngensu, ponieważ obliczenie wykaże, że pozostanie dostateczna ilość tak na zasiew i wyżywienie inwentarza, jak i na zysk, ewentualnie na wolny handel.</u>
<u xml:id="u-95.4" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Poza tem mamy nieoficjalne oświadczenie Rządu, złożone na Komisji Aprowizacyjnej, że Rząd będzie dążył do ustanowienia wysokich cen na ziemiopłody. Jeżeli mowa o tej wysokości, to przedstawiciele spożywców nie powinni się przerażać wysokością tych cen, bo będzie to odpowiadało pojęciu sprawiedliwości. Musimy przyznać, że obecna zapłata za zboże kontyngentowe, jaką Rząd dawał rolnikom, nie była sprawiedliwa, nie pokrywała kosztów produkcji danego zboża. Wysokość ceny na ziemiopłody w tym roku Rząd będzie normował na podstawie opinii sfer interesowanych t. j. producentów rolnych, a względnie głosu teoretyków, ludzi nauki, w tej dziedzinie rolnictwa. Prócz tego wysokość ceny za ziemiopłody nie powinna przerażać przedstawicieli spożywców i dlatego, że ta wysoka, zarazem prawdziwa cena będzie tą wędką, która wyciągnie zboże z najciemniejszych i najdalszych zakamarków chłopskich, czy nie chłopskich, i sprowadzi do magazynów zbożowych państwowych. Ta wysoka cena będzie znakomitym środkiem konkurencji z handlem paskarskim, któremu, mam nadzieję, zupełnie może tamę położy.</u>
<u xml:id="u-95.5" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">O ile chodzi teraz o merytoryczne rozważanie ustawy, którą mam zaszczyt Panom proponować do uchwalenia, to przedewszystkiem, raz jeszcze powtarzam, że w ustawie przewidywana jest klasyfikacja ziemi, tak samo, jak to było w poprzedniej ustawie aprowizacyjnej, na trzy kategorie. W każdej kategorii są przewidziane trzy typy gospodarstw, mianowicie: do 30 morgów, od 30 do 100 morgów i gospodarstwa ponad 100 morgów. Są przewidziane również 3 terminy dostawy zboża: do 15 września 1920 r., do 1 stycznia 1921 r. i do 1 kwietnia 1921 r., przyczem rolnik obowiązany będzie W dwóch pierwszych terminach dostarczyć po 25% kontyngensu, a w ostatnim terminie 50% kontyngensu. Były głosy ze strony przedstawicieli robotników, ażeby podwyższyć procent zboża kontyngensowego, które ma być dostarczone Państwu w terminie pierwszym, jednakże komisja to żądanie odrzuciła i mam to przekonanie na zupełnie słusznej zasadzie, bo trudno, by rolnik wtedy, kiedy jest zajęty własnem gospodarstwem, kiedy musi młócić zboże dla siebie, kiedy jest zatrudniony siewem i orką, ażeby porzucał własną pracę dla zajęcia się omłocką tego zboża i dostarczeniem Państwu. Z tego względu więc dwa pierwsze terminy przewidują dostawę 25% kontygensu, a ostatni termin 50%.</u>
<u xml:id="u-95.6" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Do art. 3, który mówi o terminie dostawy, zgłosił p. Arcyszewski poprawkę, którą jednogłośnie na komisji przyjęto, a która zmierza: do tego, ażeby w pewnych powiatach upoważnić Rząd do czynienia zarządzeń, przesuwających termin i ilość dostarczanego kontyngensu. Poprawka ta jest słuszna i zgodnie została poparta z tego względu, że żyjemy w czasie wojennym, że wojna może zmusić do opuszczenia pewnych terenów, których opuścić nie można bez zabrania na korzyść Państwa tych kontygensów, jakie te tereny dać powinny.</u>
<u xml:id="u-95.7" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Poza tem do art. 3, który mówi o terminach, Rząd zgłosił poprawkę, która na podstawie porozumienia z klubami przybrała tę formę, że producenci, nie wnoszący rekursu do komisji kontyngentowej po odstawieniu 50% kontyngentu mają prawo wolnej dyspozycji nadwyżką ziemiopłodów z warunkiem zawiadomienia komisji aprowizacyjnej o zawarciu umowy co do sprzedaży reszty kontyngensu odnośnym instytucjom, czyli że tutaj zasada wolnego handlu resztą ziemiopłodów, które producentowi rolnemu zostały po oddaniu kontyngensu, została wyraźnie skrystalizowana i ta wolność, jak z tego wynika, niczem nie będzie krępowana.</u>
<u xml:id="u-95.8" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Następnie rolnik i wytwórca rolny w tej ustawie jest o ile możności obroniony przeciwko wszelkim niesprawiedliwościom i gwałtom administracyjnym. Przedewszystkiem wprowadza się zasadę, ażeby, oprócz Rady Aprowizacyjnej były zaprowadzone nie tylko komisje aprowizacyjne powiatowe i miejskie przy, burmistrzach, lecz także gminne, ażeby i tem czynnik miejscowy, wiejski miał prawo głosu, a zdaje się, że ma przedewszystkiem w tej dziedzinie prawo głosu, i ażeby producent mógł w komisji aprowizacyjnej gminnej bronić swoich słusznych praw, jeżeliby miały być naruszone. Poza tem producent rolny ma w I ustawie zastrzeżone prawo rekursu, jeżeli; by na niego był nałożony zbyt duży kontyngens, którego on by wykonać nie mógł.</u>
<u xml:id="u-95.9" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Mówiąc o rolnikach, którzy, chcą odstawić kontyngens, względnie o tych, którzy chcą, ale nie są w stajnie odstawić kontyngensu, wyznaczonego przez odnośną komisję aprowizacyjną kontyngentową, muszę wspomnieć — ustawa to przewiduje — o tych producentach rolnych złej woli, którzyby nie chcieli Państwu dać tej powinności, tego kontyngensu, jaki na! nich przypada, a którego Państwo ma prawo od nich żądać. Ustawą na tych producentów złej woli przewiduje kary bardzo wysokie, mianowicie do 6 miesięcy więzienia i da miliona marek grzywny, przyczem może być i jedna i druga kara wymierzona, względnie albo jedna, albo druga. Zarazem jest przewidziane prawo Rządu do konfiskaty ziemiopłodów w pewnych wypadkach.</u>
<u xml:id="u-95.10" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Kamieniem obrazy dla niektórych członków Komisji Aprowizacyjnej i tym kamuszkiem, o który miał się potknąć niemal cały kompromis, który zawarły na terenie Komisji Aprowizacyjnej wszystkie stronnictwa, był artykuł ostatni, art. 12, dotyczący gospodarki aprowizacyjnej na najbliższy rok gospodarczy na terenie b. zaboru pruskiego.</u>
<u xml:id="u-95.11" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Proszę Panów, zdaje się, że w tym Sejmie są bardzo silne dążności unifikacyjne, zmierzające do tego, ażeby raz nareszcie znieść wszelkie kordony, wszelkie granice, jakimi niewola podzieliła naszą ojczyznę. Te dążności znalazły swój bardzo silny wyraz w przemówieniach szeregu posłów na Komisji Aprowizacyjnej, kiedy była mowa o zastosowaniu ustawy aprowizacyjnej również i do b. dzielnicy pruskiej. Jednakże mimo wszystkie słuszne pod tym względem dążenia, Komisja Aprowizacyjna siusiała zająć stanowisko takie, ażeby jeszcze w bieżącym roku gospodarczym, który się rozpoczyna, b. dzielnica pruska była pod względem aprowizacji poniekąd wyodrębniona! i wyłączona z pod działania ustawy, którą miałem zaszczyt Panom przedstawić, ustawy aprowizacyjnej, którą mamy uchwalić na całe Państwo. Kiedy przewidujemy dla całego Państwa kontyngens, to dla b. dzielnicy pruskiej ustawa przewiduje stosowanie sekwestru, mianowicie projektowany art. 12poistanawia: „Ustawa niniejszą nie obowiązuje na obszarach b. Dzielnicy Pruskiej, dla której wprowadza się sekwestr na pszenicę, żyto, jęczmień, owies, groch i mieszanki, w skład których wchodzi jeden z powyższych ziemiopłodów”. Terminy dostaw przewidziane są te same, co i w ustawie O kontyngencie. — Przepisy wykonawcze oraz wyszczególnienie norm dla każdego z właścicieli będą wydane i określone przez Ministerstwo b? Dzielnicy Pruskiej za zgodą Ministra Aprowizacji.</u>
<u xml:id="u-95.12" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">W obronie tego artykułu, jako też przeciw niemu były wysuwane bardzo poważne argumenty. Powtarzać ich nie będę, by nie przedłużać obrad Sejmu, który dzisiejszemi debatami jest już znużony i zmęczony, chcę tylko podkreślić dwa najważniejsze, które uważam, że przemawiają za tem, ażeby mimo wszystko przyjąć i ten artykuł w brzmieniu proponowaniem przez większość Komisji Aprowizacyjnej, bo co do tego artykułu nie osiągnięto zgody. Mianowicie jedynym argumentem jest to, że ludność b. dzielnicy pruskiej już przywykła do systemu sekwestru i trudno odzwyczaić ją odrazu i wtłaczać gwałtem w nowe formy życia. Poza tem jeżelibyśmy chcieli znieść sekwestr w b. dzielnicy pruskiej, musielibyśmy stworzyć tam nowy aparat administracyjna chyba Panowie zdają sobie sprawę, czem to pachnie, co to znaczy. Wreszcie jest faktem, że przy obecnym systemie sekwestru b. dzielnica pruska stała się spichlerzem dla całego Państwa, że chętnie i obficie, według możności, zaopatrywała w zboże i chleb te dzielnice Polski, które nie miały, zarówno pewne okręgi Kongresówki, jak i Małopolskę, zwłaszcza jej powiaty podgórskie. Więc ten Spichlerz zbożowy Polski osłabiać, nie powiem zniszczyć, przez wprowadzenie kontyngensu wydaje mi się rzeczą niewskazaną i szkodliwą dla Państwa.</u>
<u xml:id="u-95.13" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Dlatego wnoszę i proszę, ażeby Panowie zechciej i ten artykuł przyjąć w brzmieniu Komisji Aprowizacyjnej.</u>
<u xml:id="u-95.14" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Na tem rzecz kończę, prosząc Panów o dwie rzeczy: przedewszystkiem, aby Panowie chcieli mieć na względzie te motywy, które podkreśliłem na początku mego przemówienia, że mianowicie ustawa niniejsza jest wyrazem: ustępstw i kompromisu wszystkich stronnictw, na Komisji Aprowizacyjnej reprezentowanych, że nie możemy, kiedy się pali dach nad głową i losy całego Państwa się ważą, a kiedy nie mamy w Państwie, jakkolwiek żniwa się już I zaczęły, żadnego systemu gospodarki aprowizacyjnej, wdawać się w dłuższe debaty, nie możemy i tej sprawy gadaniną przedłużać i zaprzepaszczać. Tego nam zabrania nasze sumienie obywatelskie.</u>
</div>
<div xml:id="div-96">
<u xml:id="u-96.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos p. Wasilewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-97">
<u xml:id="u-97.0" who="#RomualdWasilewski">Wysoki Sejmie! Nie będę długo zajmował drogiego czasu Wysokiemu Sejmowi, są jednak pewne sprawy zasadniczej treści i dlatego muszę na nie zwrócić uwagę i w ten sposób je przedstawić, aby one w przyszłości, gdy ta ustawa zostanie uchwalona, nie mściły się na ściąganiu kontyngensu. A zatem bez wstępu dłuższego przystępuję do tych artykułów, które niezupełnie zostały uzgodnione.</u>
<u xml:id="u-97.1" who="#RomualdWasilewski">Najprzód proponuję inną stylizację pierwszego ustępu art. 3, mianowicie taki:</u>
<u xml:id="u-97.2" who="#RomualdWasilewski">„Wytwórcy rolni obowiązani są dostarczyć przypadający na nich kontyngens w myśl art. 1 w następujących terminach”.</u>
<u xml:id="u-97.3" who="#RomualdWasilewski">Redakcja dalszych ustępów tego artykułu jest niezupełnie wyraźna. Nam chodzi o to, ażeby producent mógł już w pierwszym terminie dostarczyć większą ilość zboża, jeżeli zechce. Ani konsument, ani producent nie będzie przez to skrzywdzony, i dlatego proponuję, żeby pod a) przed słowami „25%” wstawić słowo „najmniej”, zaś pod c) zamiast „50%” powiedzieć i resztę. Trzecią poprawkę do tego artykułu wnoszę przy ustępie ostatnim. Ustęp ten brzmi w projekcie tak:</u>
<u xml:id="u-97.4" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-97.5" who="#RomualdWasilewski">„Producenci nic wnoszący rekursu do Komisji Kontyngensowej, po odstawieniu 50% kontyngensu i zawarciu umowy kupna-sprzedaży na resztę niedostarczonego kontyngensu” z urzędami i instytucjami, przyjmującemi z ramienia Rządu ziemiopłody, mają prawo wolnej dyspozycji nadwyżką ziemiopłodów”.</u>
<u xml:id="u-97.6" who="#RomualdWasilewski">Chodzi nam o to, żeby Ministerstwo Aprowizacji nie zastępowało Ministerstwa Oświecenia, chodzi nam o to, żeby nie trzeba było składać deklaracji, lecz ażeby, jeśli kto odstawi 50% kontyngensu i zresztą nie kwestionuje obowiązku dostarczenia ostatniej raty, to znaczy pozostałości kontyngensu, tem samem już miał prawo sprzedać resztę zboża na siew, czy na spożycie, bez zawierania dodatkowych umów z państwowym urzędem zbożowym. Dlatego chcemy to uprościć i uważamy, że dla producenta, który nie umie pisać, będzie to wielkiem udogodnieniem. P. Minister Aprowizacji zgodził się na tę poprawkę z tem, że producent zawiadomi sołtysa swojej wsi, że odstawił dwie raty kontyngensu lub, że odstawił 50% i że ma także dość zboża na następną ratę, a wtedy może sprzedać na siew to, co ma ponad to. Otóż stawiam poprawkę, żeby w ostatnim ustępie wykreślić słowa od „i zawarciu” począwszy do „ziemiopłody”.</u>
<u xml:id="u-97.7" who="#RomualdWasilewski">Mamy jeszcze czwartą poprawkę do tego artykułu, która również ma dla nas wielkie znaczenie. Bardzo długą debatę w tej Wysokiej Izbie prowadzono przeciwko używaniu siły zbrojnej przy ściąganiu kontyngensu. Jesteśmy zdania, że od opornych trzeba kontyngens ściągać siłą, ale stoimy na stanowisku, że od tego jest policja państwowa, która w takim czy innym składzie temu zadaniu podoła. Dlatego jesteśmy przeciwni dopuszczeniu siły zbrojnej czyli wojska do ściągania kontyngensu. Wojsko powinno pełnić swoje zadanie na frondę i dlatego prosimy o wyrzucenie tego ustępu, który mówi, że wojsko może być użyte. Otóż proponuję w ustępie trzeciem od końca skreślić zdanie: „a w razie bezsilności takowej i ostatecznej potrzeby i siły zbrojnej”.</u>
<u xml:id="u-97.8" who="#RomualdWasilewski">Jeśli chodzi o art. 5, to ten stał się bezprzedmiotowym i p. Minister Aprowizacji zgodził się na skreślenie go wobec tego, że art. 4 obejmuje to, co jest w art. 5 zawarte. Dlatego wnoszę o wykreślenie tego ustępu.</u>
<u xml:id="u-97.9" who="#RomualdWasilewski">Następnie jeszcze jedna ważna sprawa. Przed chwilą, a właściwie na początku dzisiejszego posiedzenia Wysoki Sejm zajął stanowisko, że unifikacja dzielnic powinna być jak najprędzej przeprowadzona. Na tem stanowisku stanął prawie cały Sejm. Tymczasem dzisiejsza ustawa aprowizacyjna ma obowiązywać tylko na ziemiach b. Kongresówki i Małopolski, a na ziemi b. Zaboru Pruskiego ma obowiązywać inny system. My żądamy jednolitych ustaw dla całej Rzeczypospolitej Polskiej, a jesteśmy przeciwni ustawom wyjątkowym i dlatego musimy się stanowczo sprzeciwić temu, żeby tam inny system wprowadzać.</u>
<u xml:id="u-97.10" who="#RomualdWasilewski">Stwierdzam przytem, że ta ustawa idzie tak daleko, iż naprawdę jest dla rolnika daleko cięższa niż Ustawa o sekwestrze. Wiemy, że b. Dzielnica Pruska jest naprawdę bardzo patriotyczną, ale wiemy też, że jednak są pewne momenty, kiedy część ludności rolnej chce się uchylić od spełniania swego obowiązku. Dlatego też ustawa ta, którą dzisiaj Wysokiej Izbie przedkładamy, nie pozwala się nikomu uchylać od spełnienia obowiązku. Ustawa ta mówi, że pewna ilość zboża ma być w pewnym terminie odstawiona; gdybyśmy się zaś zgodzili na inny system, na system sekwestru, w takim razie nikt nie byłby w stanie zapewnić, że na termin taka a taka ilość zboża będzie odstawiona. A przecież panowie przedstawiciele konsumentów stwierdzili tylokrotnie, że jeśli zboże długo u producenta pozostaje, to się ulatnia; dzieje się to wszędzie, cóż dopiero na ziemiach K Zaboru Pruskiego, gdzie mamy elementy rolne wrogo dla nas usposobione. Dlatego chcemy, ażeby to zboże dostało się w terminie odpowiednim do dyspozycji Ministerstwa Aprowizacji, chcemy, ażeby to zboże było na spożycie wtedy, kiedy jest potrzebne.</u>
<u xml:id="u-97.11" who="#RomualdWasilewski">Wiemy, że jest jeszcze jeden powód, dla którego b. Dzielnica Pruska dopomina się, ażeby tam sekwestr przeprowadzić, a mianowicie tem, że system sekwestru daje możność przekładania ciężarów kontyngentowych z rolnika większego na rolnika drobnego. Tak jest. Jeśli dzisiaj mamy w tej ustawie pewne ilościowe określenie stawek kontyngensowych, to wiemy, że one są wymierzone sprawiedliwie, na podstawie obliczeń, i dlatego j drobny rolnik i większy rolnik odstawią tyle, ile im ustawa nakazuje. A gdyby się zaprowadziło system sekwestru, to wtenczas większy rolnik będzie się tłomaczył, że mu nie dostarczono węgla na wymłócenie lub wagonów na odstawienie zboża i z dnia na dzień będzie odkładać spełnienie tego obowiązku, a tymczasem drobnego rolnika będzie się nagliło i len będzie w najcięższych chwilach zmuszony dostawić to zboże. To jest jeszcze jeden powód, który nakazuje nam, ażeby ten sam system wszędzie zaprowadzić. Jeśli przedstawiciele b. Dzielnicy Pruskiej i p. Minister b. Dzielnicy Pruskiej...</u>
<u xml:id="u-97.12" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-97.13" who="#RomualdWasilewski">... chcą, ażeby ten system został, ponieważ rzekomo więcej zboża w ten sposób napływa do magazynów, to jesteśmy skłonni pójść nawet po tej linii, ażeby powiedzieć, że po odstawieniu ilości zboża, ujętych terminem i stawką, i pozostałe zboże może również pójść na ten cel. Nikt więc nas nie może podejrzewać, że chcemy bronić rolników po to, ażeby oni mieli część zboża na wolny handel.</u>
<u xml:id="u-97.14" who="#RomualdWasilewski">Dlatego wnoszę, żeby art. 13 opiewał: „Ustawa niniejsza obowiązuje na ziemiach całej Rzplitej Polskiej. Przepisy wykonawcze dla b. Dzielnicy Pruskiej wyda minister tej dzielnicy w porozumieniu z Ministrem Aprowizacji, przyczem ustęp ostatni art. 3 nie będzie obowiązywał”.</u>
</div>
<div xml:id="div-98">
<u xml:id="u-98.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Wysocki.</u>
</div>
<div xml:id="div-99">
<u xml:id="u-99.0" who="#KazimierzJózefWysocki">Wysoki Sejmie! Nie będę się wdawał w poszczególną krytykę tych drobnych zresztą poprawek, nie będę zbijał argumentów, tutaj przytoczonych, bo są prawie wszystkie niesłuszne. Słuszną jest rzeczą, ażeby władza, czy to wójt, czy starostwo, wiedziała o tem, kto oddawszy 50% przydzielonego mu kontyngensu chce pozostałe zboże oddawać na wolny handel. Tę kontrolę państwo mieć powinno.</u>
<u xml:id="u-99.1" who="#KazimierzJózefWysocki">W poprawce, dotyczącej użycia wojska przy ściąganiu kontyngentu jest wyraźnie powiedziane, że to ma być ostatecznością po wyczerpaniu wszystkich innych środków, ale już chyba państwo musi mieć władzę wykonania swoich rozporządzeń. Zresztą ustawa ma obowiązywać rok jeden. Uprzytomnijmy sobie wśród jakich warunków uchwalacie tę ustawę, która zaraz musi wejść w życie. Na rogach ulic wszędzie czytamy napisy: „Ojczyzna w niebezpieczeństwie”. Mąż opuszcza żonę i drobne dzieci, idzie na front bronić Ojczyzny, a my mamy się tu sprzeczać o kilka nic nie znaczących paragrafów, o kilka nic nie znaczących przepisów? Ustawa nikogo nie zadowala ani producenta, ani konsumenta, ale musi być uchwaloną i to zaraz, bo przedewszystkiem musimy wyżywić wojska na froncie, musimy postarać się o to, aby nasze fabryki nie stanęły, musimy zrobić to wszystko czego społeczność od nas, jako reprezentantów całości państwowej wymagać może. Dziś nie czas na spory. Przyjdą czasy spokojniejsze, wtenczas te różnice nasze wyrównamy, Ale dziś jest obowiązkiem naszym jednogłośnie bez dyskusji uchwalić całą ustawę, taką, jaką ona jest, bo to jest koniecznością, a czasu mamy mało.</u>
<u xml:id="u-99.2" who="#KazimierzJózefWysocki">Myślę, że nie znajdzie się żadna partia, któraby dziś dla drobnych, nic nie znaczących celów z powodów partyjnych występowała przeciw temu, co jest koniecznością państwa i co uchwalić dziś musimy.</u>
<u xml:id="u-99.3" who="#komentarz">(Brawa)</u>
</div>
<div xml:id="div-100">
<u xml:id="u-100.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Arcyszewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-101">
<u xml:id="u-101.0" who="#TomaszArciszewski">Wysoki Sejmie! Wczoraj w Komisji Aprowizacyjnej została wybrana podkomisja z przedstawicieli wszystkich klubów, która miała uzgodnić stanowiska poszczególnych klubów i przyjść z ustawą ostatecznie opracowaną, aby jak najprędzej mogła być przyjęta w Komisji i uchwalona w Sejmie. Podkomisja obradowała wczoraj cały dzień od rana do godz. 11 wieczór, uzgodniła wszystkie różnice pomiędzy różnymi klubami, tak że ostatecznie przyszliśmy z ustawą jednolitą, przyjętą w Komisji Aprowizacyjnej. Zobowiązali się wszyscy przedstawiciele klubów, że i w Komisji w pełnej Izbie będą jednomyślnie występować, ażeby nie było długiej dyskusji i ażeby można było ustawę dzisiaj przyjąć. Tymczasem już w Komisji p. poseł Wasilewski i inni wystąpili z nowymi wnioskami, podtrzymywali wniosek w sprawie zaprowadzenia kontyngensu w b. dzielnicy pruskiej, chociaż przedstawiciele tej dzielnicy wypowiedzieli się za sekwestrem, ponieważ nie mają aparatu i nie są na to przygotowani. Prócz tego p. Wasilewski i inni opowiedzieli się za tem, żeby państwowa Rada Aprowizacyjną nie miała głosu w sprawie wyznaczania cen i t. d., czyli chcieli wykluczyć państwową Radę Aprowizacyjną.</u>
<u xml:id="u-101.1" who="#TomaszArciszewski">Wreszcie udało się te wszystkie rzeczy znowu uzgodnić, i wszyscy przystali na to, że na plenum nie pojawią się już wnioski mniejszości. Myśmy to przyrzekli pierwsi, chociaż pomimo że ta ustawa wcale nas nie zadawalnia. Wiemy, że prawie połowę zbiorów, jakie będzie miał rolnik nawet z mniejszej własności, będzie mógł sprzedawać w wolnym handlu, gdy dostarczy Rząd i po obliczeniu na utrzymanie rodziny i na paszę dla koni. Wiemy dobrze, że rolnicy nie są w tej ustawie pokrzywdzeni, tymczasem w ostatniej chwili występuje się z wnioskami zupełnie nieznanemi, z kilkoma poprawkami. Każdy egzemplarz rozdany tutaj przedstawicielom klubu został zmieniony. Nie możemy się zgodzić, na to, ażeby w ostatniej chwili ustawę całkowicie zmieniano.</u>
<u xml:id="u-101.2" who="#TomaszArciszewski">Przytem proszę Panów, jeżeli już kto referuje ustawę, i referent twierdzi, że niektóre punkty zostały zmienione w porozumieniu z klubami, to referent powinien to przedstawić, a tymczasem referent długo się rozwodzi i wnosi poprawki a potem pa a p. Wasilewski występuje z innemi wnioskami. Na to nie możemy się zgodzić, taka demagogiczna robota poszczególnych kolegów jest niedopuszczalna i gdyby te nowe wnioski i poprawki zostały podtrzymane, to my będziemy głosowali przeciw całej ustawie.</u>
<u xml:id="u-101.3" who="#komentarz">(Brawa)</u>
</div>
<div xml:id="div-102">
<u xml:id="u-102.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Dyskusja zakończona. Głos ma jeszcze pan referent.</u>
</div>
<div xml:id="div-103">
<u xml:id="u-103.0" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Na pierwsze dwie poprawki p. Wasilewskiego do art. 3 zgadzam się.</u>
<u xml:id="u-103.1" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Poza tem była mowa o końcowym ustępie art. 3, co do którego, zdaje mi się, że ze strony posła Wasilewskiego zaszło nieporozumienie, ponieważ rzecz tę na ostatnich pertraktacjach tutaj w Sejmie uzgodniono i końcowy ustęp art. 3 został przyjęty właśnie w ten sposób, jak poseł Wasilewski tego sobie życzył.</u>
<u xml:id="u-103.2" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Nie mogę się zgodzić na wywody, p. kolegi Wasilewskiego co do sposobu ściągania kontyngensu od opornych producentów rolnych. Mianowicie Komisja, z wyjątkiem kolegi Wasilewskiego, uzgodniła pod tym względem swoje poglądy i odnośny tekst artykułu podług propozycji Komisji ma brzmieć: „Ściąganie od opornych wyznaczonego kontyngensu odbywa się na koszt przy pomocy policji państwowej w obecności czynników gminnych, a po wyczerpaniu wszystkich środków i siły zbrojnej”.</u>
<u xml:id="u-103.3" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Proszę Panów, Komisja Aprowizacyjna ustaliła jako zasadę, że przy stosowaniu siły względem opornych producentów ma się używać nie wojska, ale policji. Komisja wychodziła z założenia, że wojsko powołane jest przedewszystkiem do obrony granic Państwa. Jeśli w zeszłym roku używano wojska, to dlatego może, że policja jeszcze nie była tak zorganizowana i nie było jej w takiej ilości, w jakiej ją dziś Państwo posiada, Wobec tego jeśli zajdzie potrzeba użycia siły względem opornych producentów, którzy nie chcą oddać kontyngentu, Komisja ma to przekonanie, że wystarczą miejscowe siły, policyjne, ewentualnie można ściągnąć policję z kilku gmin, czy z kilku okręgów policyjnych i tylko jako wyjątek od tej zasady Komisja przyjęła, że w razie gwałtownej potrzeby i po wyczerpaniu wszelkich środków, wolno będzie Rządowi użyć siły zbrojnej. To używanie siły zbrojnej przy ściąganiu kontyngensu na mocy obecnej ustawy nie będzie stosowane jako zasada tylko jako wyjątek, bo zasadą będzie używać tylko policji.</u>
<u xml:id="u-103.4" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Komisja nie chciała używać wojska, pomnąc na przemówienia pp. posłów przy poprzednich debatach aprowizacyjnych, przy których każdy niemal mówca pod adresem Ministerstwa Wojskowości wypowiadał gorące żale na temat nadużyć, które stosowało wojsko przy ściąganiu kontyngentu, żale, że w ten sposób wojsko się demoralizuje i traci to, co krwią zyskało u społeczeństwa, a więc to co powinno być dla niego najdroższe, t. j. cześć, szacunek i miłość tego społeczeństwa. Mam nadzieję, że w tem brzmieniu, jakie Komisja proponuje, Panowie zechcą wraz z kol. Wasilewskim uwzględnić moje wywody i. głosować tak, jak proponuję t. j. w brzmieniu Komisji Aprowizacyjnej.</u>
<u xml:id="u-103.5" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Co do art. 13, dotyczącego b. dzielnicy, pruskiej, nie mogę zmienić swego stanowiska. Uważam, że te argumenty, jakie wskazałem, wystarczają, ażeby przyjąć ten artykuł w brzmieniu proponowanem przez Komisję.</u>
<u xml:id="u-103.6" who="#komentarz">(Brawa)</u>
</div>
<div xml:id="div-104">
<u xml:id="u-104.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Przedtem, nim przystąpiliśmy do tego tematu, doniesiono mi, że wszystkie stronnictwa są zupełnie zgodne. Tymczasem przekonywam się, że są najrozmaitsze poprawki a oprócz tego niema ani jednego autentycznego tekstu. Mojem zdaniem tak ustawy uchwalać nie można, więc proponuję odroczenie głosowania do wtorku. Rozprawa we wtorek już nie będzie, tylko samo głosowanie, ale będzie rozdany autentyczny tekst i poprawki.</u>
<u xml:id="u-104.1" who="#komentarz">(Głosy: Prosimy o głosowanie teraz. P. Rudnicki: Panie Marszałku! Zboże w snopkach, a my nie mamy ustawy! To armji doda animuszu!)</u>
<u xml:id="u-104.2" who="#WojciechTrąmpczyński">W takim razie niech Izba rozstrzyga, czy głosowanie ma się odbyć. Proszę Posłów, którzy są za tem, ażeby głosowanie odbyło się dzisiaj, by powstali z miejsc. Jest niewątpliwa większość, przystępujemy tedy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-104.3" who="#komentarz">(P. Wasilewski: Cofam swoje poprawki z wyjątkiem poprawki do artykułu dotyczącego b. Dzielnicy Pruskiej)</u>
<u xml:id="u-104.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę p. sprawozdawcę o odczytywanie artykułów po kolei.</u>
</div>
<div xml:id="div-105">
<u xml:id="u-105.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
<u xml:id="u-105.1" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Projekt Ustawy Aprowizacyjnej na rok gospodarczy 1920/1921.</u>
<u xml:id="u-105.2" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Art. 1. Wytwórcy rolni obowiązani są dostarczyć w terminach, w art. 3 wskazanych, następujące ilości zboża t. j. żyta, pszenicy, jęczmienia lub owsa ze zbiorów 1920 r.</u>
<u xml:id="u-105.3" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">1) w powiatach, które ze względu na wydajność gleby i inne korzystne warunki wytwórczości zaliczone będą do pierwszej kategorii:</u>
<u xml:id="u-105.4" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">a) z gospodarstw obejmujących do 30 morgów — 150 kg. z morga ziemi obsianej,</u>
<u xml:id="u-105.5" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">b) z gospodarstw obejmujących od 30–100 morgów 200 kg. z morga ziemi obsianej,</u>
<u xml:id="u-105.6" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">c) z gospodarstw obejmujących ponad 100 morgów — 250 kg. z morga ziemi obsianej, przyczem na każdego wytwórcę i członka jego rodziny, względnie na każdego stałego pracownika i członka jego rodziny z pod wymiaru dostaw nakazanych zwalnia się po 1/2 morgi obsianej,</u>
<u xml:id="u-105.7" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">2) w powiatach, zaliczonych z powyższych przyczyn do drugiej kategorii:</u>
<u xml:id="u-105.8" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">a) z gospodarstw, obejmujących do 30 morgów — 110 kg. z morga ziemi ornej,</u>
<u xml:id="u-105.9" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">b) z gospodarstw, obejmujących od 39 do 100 morgów, 160 kg. z morga ziemi obsianej,</u>
<u xml:id="u-105.10" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">c) z gospodarstw, obejmujących ponad 100 morgów, 220 kg. z morga ziemi obsianej, przyczem na każdego wytwórcę i członka jego rodziny, względnie na każdego stałego pracownika i członka jego rodziny z pod wymiaru dostaw nakazanych zwalnia się po 1/2 morgi obsianej.</u>
<u xml:id="u-105.11" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">3) w powiatach, zaliczonych z powyższych przyczyn do 3 kategorii:</u>
<u xml:id="u-105.12" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">a) z gospodarstw, obejmujących do 30 morgów — 90 kg. z morga ziemi obsianej,</u>
<u xml:id="u-105.13" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">b) z gospodarstw, obejmujących od 30 do 100 morgów, 120 kg. z morga ziemi obsianej,</u>
<u xml:id="u-105.14" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">c) z gospodarstw, obejmujących ponad 100 morgów, 160 kg. z morga ziemi obsianej, przyczem na każdego wytwórcę i członka jego rodziny, względne na każdego stałego pracownika i członka jogo rodziny z pod wymiaru dostaw nakazanych zwalnia się po 1 mordze obsianej.</u>
<u xml:id="u-105.15" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Wytwórcy rolni mogą na poczet przypadającego na nich kontyngentu odstawić i inne ziemiopłody a mianowicie: grykę, proso, groch, fasolę, bób, peluszkę, soczewicę, wykę, rzepak ozimy i letni, kukurydzę, łubin i seradelę, jednak ilościowy stosunek tych ziemopłodów nie może przewyższać 25% ogólnego wymiaru kontyngentu.</u>
<u xml:id="u-105.16" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Za morgę obsianą uważa się każdą morgę obsianą pszenicą oziminą i jarą, żytem ozimem i jarem, owsem, jęczmieniem ozimym i jarym, grochem, gryką, prosem, fasolą, bobem, peluszką, soczewicą, wyką, rzepakiem ozimym i jarym, kukurydzą, łubinem i seradelą.</u>
</div>
<div xml:id="div-106">
<u xml:id="u-106.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem artykułu pierwszego, ażeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-106.1" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-106.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Artykuł 1 przyjęty.</u>
</div>
<div xml:id="div-107">
<u xml:id="u-107.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
<u xml:id="u-107.1" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Art. 2. Zaliczenia poszczególnych powiatów do każdej z powyższych kategorii dokona Ministerstwo Aprowizacji w porozumieniu z Ministerstwem Rolnictwa i Dóbr Państwowych.</u>
<u xml:id="u-107.2" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">W powiatach, które ze względu na różne warunki wytwórczości nie zostaną zaliczone wyłącznie do jednej kategorii. wojewoda, a w Małopolsce Jeneralny Delegat Rządu, na wniosek Powiatowych Komisji Aprowizacyjnych ustali podział terytorialny.</u>
<u xml:id="u-107.3" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Rozkładu kontyngensu na poszczególnych wytwórców dokona władza administracyjna pierwszej instancji. W wypadkach wyjątkowych, zasługujących na szczególne uwzględnienie może Komisja Kontyngensowa wyznaczony kontyngens obniżyć, względnie przesunąć termin dostawy (art. 3).</u>
<u xml:id="u-107.4" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Skład oraz zakres działania Komisji Kontyngentowych określi rozporządzenie Ministra Aprowizacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-108">
<u xml:id="u-108.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Posłów, którzy są za art. 2, ażeby powstali z miejsc. Artykuł 2 przyjęty.</u>
</div>
<div xml:id="div-109">
<u xml:id="u-109.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
<u xml:id="u-109.1" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Art. 3. Wytwórcy rolni obowiązani są dostarczyć przypadający na nich, w myśl art. 1 kontyngens w następujących terminach prekluzyjnych:</u>
<u xml:id="u-109.2" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">a) do 15 września 1920 r. winno być dostarczone najmniej 25%, kontyngensu,</u>
<u xml:id="u-109.3" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">b) do 1-go stycznia 1921 roku winne być dostarczone następne 25% kontyngensu,</u>
<u xml:id="u-109.4" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">c) do 1-go kwietnia 1921 roku winna być dostarczona pozostała reszta kontyngensu.</u>
<u xml:id="u-109.5" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Na każdy z powyższych okresów ustali Ministerstwo Aprowizacji w porozumieniu z Ministerstwem Rolnictwa i Dóbr Państwowych, oraz Ministerstwem Skarbu po wysłuchaniu opinii Państwowej Rady Aprowizacyjnej, ceny na odstawiane ziemiopłody.</u>
<u xml:id="u-109.6" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Wytwórcy rolni, którzy w pewnym okresie dostarczą ziemiopłody w ilaści większej niż byli obowiązani, otrzymają w razie podwyższenia cen w następnych okresach odpowiednia dopłatę — obniżenie zaś cen w następnych okresach nie pociągnie za sobą zwrotu pobrane? przez wytwórcę nadwyżki.</u>
<u xml:id="u-109.7" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Wytwórcom rolnym zaś, którzy w terminie nie dostarcza przepisanych ilości kontyngensu. obrachowaną będzie należność za opóźnione w dostawie zboże podług cen najniższych, jakie do chwil dokonania dostawy były w roku gospodarczym 1920/21 ustanowione, prócz tego ulegną karze przewidzianej art. 6 niniejszej ustawy.</u>
<u xml:id="u-109.8" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Ściąganie od opornych wyznaczonego kontyngensu odbywa się na ich koszt przy pomocy Policji Państwowej w obecności czynników gminnych, a w razie koniecznej potrzeby i siły zbrojnej.</u>
<u xml:id="u-109.9" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">W razie koniecznej potrzeby Rząd jest upoważniony do poczynienia w poszczególnych powiatach zarządzeń, przesuwających termina i ilości dostarczyć się mających kontyngensów.</u>
<u xml:id="u-109.10" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Producenci, nie wnoszący rekursu do Komisji Kontyngentowej, po odstawieniu 50% kontyngensu mają prawo wolnej dyspozycji nadwyżką ziemiopłodów z warunkiem zawiadomienia o fakcie sprzedaży ziemiopłodów odnośnej Komisji Aprowizacyjnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-110">
<u xml:id="u-110.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Poprawki do tego artykułu wycofane.</u>
<u xml:id="u-110.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Posłów, którzy są za przyjęciem art. 3, ażeby powstali z miejsc. Większość. Art. 3 przyjęty.</u>
</div>
<div xml:id="div-111">
<u xml:id="u-111.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
<u xml:id="u-111.1" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">„Art. 4. Prawo skupu i przechowywania ziemiopłodów dostarczonych przez rolników w myśl potrzeby Państwa przysługuje wyłącznie Ministerstwu Aprowizacji, który wykonywa powyższe czynności za pośrednictwem własnych organów, lub też za pośrednictwem agentur, któremi mogą być w pierwszym rzędzie organizacje samorządowe, zrzeszenie rolnicze i spółdzielcze, lub w ostateczności firmy prywatne”.</u>
</div>
<div xml:id="div-112">
<u xml:id="u-112.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Posłów, którzy są za przyjęciem tego artykułu, ażeby powstali z miejsc. Większość. Artykuł ten przyjęty. Artykuł 5 ma być skreślony na podstawie zgody stronnictw, zatem artykuł ten odpadnie, o ile nie usłyszę sprzeciwu.</u>
</div>
<div xml:id="div-113">
<u xml:id="u-113.0" who="#TomaszArciszewski">My podtrzymujemy ten artykuł.</u>
</div>
<div xml:id="div-114">
<u xml:id="u-114.0" who="#WojciechTrąmpczyński">W takim razie proszę o odczytanie tego artykułu.</u>
</div>
<div xml:id="div-115">
<u xml:id="u-115.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
<u xml:id="u-115.1" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">„Art. 5. Zbywanie, nabywanie, gromadzenie, przetwarzanie i przewożenie wszelkiemi środkami komunikacyjnemi ziemiopłodów, objętych kontyngentem odbywa się w myśl przepisów, które, wyda Minister Aprowizacji”.</u>
</div>
<div xml:id="div-116">
<u xml:id="u-116.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za tym art. ażeby powstali z miejsc. Stoi mniejszość, artykuł ten odrzucony. Proszę o odczytanie następnego artykułu, który wskutek skreślenia artykułu poprzedniego otrzymuje numer 5.</u>
</div>
<div xml:id="div-117">
<u xml:id="u-117.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
<u xml:id="u-117.1" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">„Art. 5. Zezwolenia na wywóz środków żywności poza granice Państwa udzielają właściwe organa Państwowe za zgodą Ministra Aprowizacji.</u>
<u xml:id="u-117.2" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Przewóz wszelkich środków żywności w powiatach nadgranicznych i do powiatów nadgranicznych odbywa się w myśl przepisów wydanych przez Ministra Aprowizacji”.</u>
</div>
<div xml:id="div-118">
<u xml:id="u-118.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem dopiero co odczytanego art., ażeby powstali z miejsc. Większość, artykuł przyjęty. Przechodzimy do artykułu dawniej 7, teraz 6-go.</u>
</div>
<div xml:id="div-119">
<u xml:id="u-119.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
<u xml:id="u-119.1" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">„Art. 6. Przekroczenie postanowień niniejszej Ustawy lub rozporządzeń na mocy tejże Ustawy wydanych, karane będzie aresztem do miesięcy 6 i grzywną do mk, 1.000.000, lub jedną z tych kar.</u>
<u xml:id="u-119.2" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">W razie niemożności ściągnięcia grzywny należy zamienić ją na dodatkowy areszt nie powyżej 3 miesięcy.</u>
<u xml:id="u-119.3" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Usiłowanie i udział będzie karane narówni z dokonaniem.</u>
<u xml:id="u-119.4" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Obok powyższych kar można orzec konfiskatę towarów, do których przekroczenie się odnosi, bez względu na to, czyją stanowią własność.</u>
<u xml:id="u-119.5" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Ukaranie wedle tej ustawy nie przesądza ukarania za ten sam czyn, o ile mieści w Sobie znamiona czynu, w innych ustawach karą surowszą zagrożonego.</u>
<u xml:id="u-119.6" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Do przeprowadzenia postępowania karnego i wydania orzeczeń powołane są władze administracyjne pierwszej instancji, które przed rozstrzygnięciem muszą wysłuchać opinii dwóch delegatów, wyznaczonych przez Powiatową Komisję Aprowizacyjną, względnie w miastach: Warszawie, Łodzi i Lublinie przez odnośne Rady miejskie, a w Krakowie i Lwowie przez przyboczne rady aprowizacyjne.</u>
<u xml:id="u-119.7" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Od orzeczenia władzy administracyjnej pierwszej instancji przysługuje ukaranemu prawo odwołania się do władzy administracyjnej drugiej instancji w ciągu dni 14 od dnia doręczenia orzeczenia.</u>
<u xml:id="u-119.8" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Od orzeczenia władzy administracyjnej II instancji, o ile orzeczona kara przewyższa 14 dni aresztu i 10.000 marek grzywny, lub jedne z tych kar, ukaranym przysługuje prawa odwołania się za pośrednictwem władzy administracyjnej pierwszej instancji do Ministra Aprowizacji w ciągu dni 14 od dnia doręczenia orzeczenia.</u>
<u xml:id="u-119.9" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Wniesienie rekursu ma moc wstrzymującą wykonanie orzeczenia karnego aż do prawomocnego rozstrzygnięcia w toku instalacji w tym wypadku, jeżeli otom ja wyżej wymienionych delegatów lub jednego z nich jest sprzeczna z orzeczeniem władzy administracyjnej I instancji.</u>
<u xml:id="u-119.10" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Jeśli orzeczoną została kara aresztu, choćby zgodnie z opinią delegatów, to areszt może być wykonany dopiero po uprawomocnieniu się orzeczenia.</u>
<u xml:id="u-119.11" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Grzywny oraz konfiskaty przypadają na Skarb Państwa”.</u>
</div>
<div xml:id="div-120">
<u xml:id="u-120.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za tym artykułem, by powstali z miejsc. Większość. Artykuł przyjęty.</u>
</div>
<div xml:id="div-121">
<u xml:id="u-121.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
<u xml:id="u-121.1" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">„Art. 7. Przy Ministerstwie Aprowizacji utrzymuje się nadal, jako stały organ doradczy. Państwowa Rada Aprowizacyjna, składająca się z 30 członków, w tem 10 posłów sejmowych, 10 przedstawicieli miast i ośrodków przemysłowych j 10 przedstawicieli zrzeszeń rolniczych. Posłów wyznacza Sejm, zaś resztę członków powołuje Rada Ministrów na wniosek Ministra Aprowizacji. W całej Państwowej Radzie Aprowizacyjnej połowę głosów, winni mieć przedstawiciele wytwórców, drugą — przedstawiciele spożywców.</u>
<u xml:id="u-121.2" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Przewodniczącym Państwowej Rady Aprowizacyjnej jest z urzędu Minister Aprowizacji, który ma prawo powoływać na posiedzenia Rady Rzeczoznawców z głosem doradczym”.</u>
</div>
<div xml:id="div-122">
<u xml:id="u-122.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem art. 7, ażeby powstali z miejsc. I ten artykuł przyjęty. Przystępujemy do art. 8.</u>
</div>
<div xml:id="div-123">
<u xml:id="u-123.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
<u xml:id="u-123.1" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">„Art. 8. W powiatach przy Staroście a w miastach przy Prezydencie, względnie Burmistrzu, w gminach przy Wójcie, powołują się jako organa doradcze Komisje Aprowizacyjne, wyłonione z odpowiednich organów samorządowych.</u>
<u xml:id="u-123.2" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Skład oraz zakres działania tych Komisji określi osobna instrukcja, którą wyda Minister Aprowizacji w porozumieniu z Ministrem Spraw Wewnętrznych”.</u>
</div>
<div xml:id="div-124">
<u xml:id="u-124.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem art. 8, ażeby powstali z miejsc. Większość, artykuł przyjęty. Przystępujemy do art. 9.</u>
</div>
<div xml:id="div-125">
<u xml:id="u-125.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
<u xml:id="u-125.1" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">„Art. 9. Ustawa niniejsza uzyskuje moc obowiązującą z dniem ogłoszenia w Dzienniku Ustaw”.</u>
</div>
<div xml:id="div-126">
<u xml:id="u-126.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Mogę przypuścić, że ten artykuł bez głosowania jest przyjęty.</u>
</div>
<div xml:id="div-127">
<u xml:id="u-127.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
<u xml:id="u-127.1" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">„Art. 10. W stosunku do ziemiopłodów, pochodzących ze zbiorów przed 1920 r., obowiązują przepisy ustawy z dnia 18 listopada 1919 r. «O obrocie ziemiopłodami w roku gospodarczym 1919/20» (Dzien. Ust. R. P. Nr 89, 1919 r. poz. 4851 oraz Ustawy z dnia 20 lutego 1920 r. (Dzień, Ust. Nr 19, 1920 r. 1920 r. poz. 94)”.</u>
</div>
<div xml:id="div-128">
<u xml:id="u-128.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za tym artykułem, by powstali z miejsc. Większość. Artykuł przyjęty.</u>
</div>
<div xml:id="div-129">
<u xml:id="u-129.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
<u xml:id="u-129.1" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">„Art. 11. Wykonanie niniejszej-ustawy powierz a się Ministrowi Aprowizacji w porozumieniu z właściwymi ministrami”.</u>
</div>
<div xml:id="div-130">
<u xml:id="u-130.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Mogę bez osobnego głosowania przypuścić, że ten artykuł jest przyjęty, jako rozumiejący się sam przez się.</u>
</div>
<div xml:id="div-131">
<u xml:id="u-131.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
<u xml:id="u-131.1" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">„Art. 12. Ustawa niniejsza nie obowiązuje na obszarach b. dzielnicy pruskiej, dla której wprowadza się sekwestr na pszenicę, żyto, jęczmień, owies, groch i mieszanki, w skład których wchodzi jeden z powyższych ziemiopłodów.</u>
<u xml:id="u-131.2" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Terminy dostaw na ziemiach b. dzielnicy pruskiej ustalają się na: dla 1-ej raty do 15 września 1920 r., dla 2-ej raty do 1 stycznia 1921 r., dla 3-ej raty do 1 kwietnia 1921 r.</u>
<u xml:id="u-131.3" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Przepisy wykonawcze oraz wysokość norm dostaw w każdym ze wskazanych powyżej terminów wyda i określi Ministerstwo b. Dzielnicy Pruskiej za zgodą Ministra Aprowizacji”.</u>
</div>
<div xml:id="div-132">
<u xml:id="u-132.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Czy poprawka p. Wasilewskiego do tego artykułu jest cofnięta?</u>
<u xml:id="u-132.1" who="#komentarz">(P. Wasilewski: Nie)</u>
<u xml:id="u-132.2" who="#WojciechTrąmpczyński">W takim razie proszę ją odczytać.</u>
</div>
<div xml:id="div-133">
<u xml:id="u-133.0" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Poprawka posła Wasilewskiego do tego artykułu brzmi:</u>
<u xml:id="u-133.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-133.2" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">„Ustawa niniejsza obowiązuje na ziemiach całej Rzeczypospolitej Polskiej. Przepisy wykonawcze dla b. dzielnicy pruskiej wyda minister tej dzielnicy w porozumieniu z Ministrem Aprowizacji, przyczem ustęp ostatni art. 3 nie będzie obowiązywał”.</u>
<u xml:id="u-133.3" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Naprzód stawiam pod głosowanie poprawkę wniesioną przez p. Wasilewskiego. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby powstali z miejsc. Rezultat głosowania znowu jest wątpliwy, wobec tego musimy głosować przez wchodzenie przez drzwi. Proszę tych Posłów, którzy są za poprawką posła Wasilewskiego, ażeby weszli przez drzwi z napisem „tak”, inni przez drzwi z napisem „nie”.</u>
<u xml:id="u-133.4" who="#komentarz">(Po głosowaniu)</u>
<u xml:id="u-133.5" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Głosowanie zamknięte. Rezultat głosowania następujący: 87 posłów głosowało „tak”, 119 — „nie”. Poprawka p. Wasilewskiego upadła. Proszę Posłów, którzy są za cała ustawą, aby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-133.6" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-133.7" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Cała ustawa w drugiem czytaniu przyjęta.</u>
<u xml:id="u-133.8" who="#komentarz">(Głosy: Prosimy o trzecie czytanie)</u>
<u xml:id="u-133.9" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Jest wniosek o trzecie czytanie. Nikt przeciw trzeciemu czytaniu nie protestuje, głosu nikt nie żąda. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem ustawy w trzeciem czytaniu, aby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-133.10" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-133.11" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Ustawa w trzeciem czytaniu przyjęta.</u>
<u xml:id="u-133.12" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Jeszcze jest rezolucja p. Postolskiego: „Wzywa się Rząd, aby możliwie prędko podwyższył normy żywnościowe ze 180 na 50 gramów na osobę i dzień”.</u>
<u xml:id="u-133.13" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją. aby powstał: z miejsc. Rezolucja większością głosów przyjęta.</u>
<u xml:id="u-133.14" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Nadeszły jeszcze trzy nagłe wnioski.</u>
<u xml:id="u-133.15" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Wniosek n. Tabaczyńskiego i tow. Związku Ludowo-Narodowego w sprawie przebudowy węzła kolejowego w Trzebini. Odsyłam ten wniosek do Komisji Komunikacyjnej.</u>
<u xml:id="u-133.16" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Wniosek p. Bardla, Witosa, Kiernika i tow. imieniem Klubu Posłów P. S. L. w przedmiocie zabezpieczenia bytu rodzinom osób pełniących ochotniczą lub obowiązkową służbę wojskową. Wniosek ten odsyłam do Komisji Skarbowo-Budżetowej i Administracyjnej.</u>
<u xml:id="u-133.17" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Wniosek nagły Z. L. N. w sprawie podniesienia kar za współudział w zbrodni i dezercji w czasie wojny, odsyłam do Komisji Wojskowej.</u>
<u xml:id="u-133.18" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Wreszcie wniosek Związku Ludowo-Narodowego o uzupełnienie poboru wojskowego odsyłam do Komisji Wojskowej z prośbą o rychłe załatwienie.</u>
<u xml:id="u-133.19" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Proponuję odbycie następnego posiedzenia plenarnego w najbliższy wtorek o godz. 4 po poł. z następującym porządkiem dziennym:</u>
<u xml:id="u-133.20" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-133.21" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">1. Pierwsze czytanie ustawy o likwidacji majątków prywatnych w wykonaniu Traktatu Pokoju w Wersalu 28 czerwca 1919 r. (druk nr 1971).</u>
<u xml:id="u-133.22" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">2. Pierwsze czytanie ustawy o rozszerzeniu pełnomocnictw Ministerstwa Przemysłu i Handlu do wywłaszczenia ziemi i powierzchni gruntu dla celów górniczych na obszarze b. Królestwa Kongresowego (druk nr 1960).</u>
<u xml:id="u-133.23" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">3. Pierwsze czytanie ustawy o dalszej emisji biletów Polskiej Krajowej Kasy Pożyczkowej (druk nr. 1970).</u>
<u xml:id="u-133.24" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">4. Pierwsze czytanie ustawy o zmianie art. 5 p. a) ustawy Polskiej Krajowej Kasy Pożyczkowej (druk nr 1969).</u>
<u xml:id="u-133.25" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">5. Trzecie czytanie ustawy o szkołach akademickich (druk nr 1915 i 1835).</u>
<u xml:id="u-133.26" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">6. Ustne sprawozdanie Komisji Regulaminowej i Nietykalności Poselskiej co do wniosków, o wyrażenie zgody Sejmu na przeprowadzenie postępowania sądowo-karnego odnośnie posłów Hersza Dawida Naumberga i Artura Hausnera.</u>
<u xml:id="u-133.27" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">7. Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej:</u>
<u xml:id="u-133.28" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">a) w sprawie ustawy o uposażeniu urzędników państwowych (druk nr 1933 i 1768);</u>
<u xml:id="u-133.29" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">b) w sprawie ustawy o uposażeniu sędziów i prokuratorów (wymiar sprawiedliwości Rzeczypospolitej Polskiej) (druk nr 1952 i 1782);</u>
<u xml:id="u-133.30" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">c) w sprawie ustawy o uposażeniu pracowników kolei państwowych (druk nr 1939 i 1782);</u>
<u xml:id="u-133.31" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">d) w sprawie ustawy o uposażeniu funkcjonariuszów policji państwowej (druk nr 1934 i 1782);</u>
<u xml:id="u-133.32" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">e) w sprawie ustawy o uposażenie nauczycieli publicznych szkół powszechnych. i inspektorów szkolnych i zastępców inspektorów szkół (druk nr 1935 i 1796);</u>
<u xml:id="u-133.33" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">f) w sprawie ustawy o uposażeniu nauczycieli i dyrektorów państwowych szkół średnich, ogólno-kształcących, seminariów nauczycielskich i preparand oraz wizytatorów szkół (druk nr 1936 i 1796);</u>
<u xml:id="u-133.34" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">g) w sprawie ustawy o uposażenie profesorów, innych wykładających i pomocników naukowych w państwowych szkołach akademickich (druk nr 1953 i 1796);</u>
<u xml:id="u-133.35" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">h) w sprawie ustawy o uposażeniu nauczycieli, dyrektorów, inspektorów państwowych szkół zawodowych, oraz seminariów dla nauczycieli szkół zawodowych (druk nr. 1955 i 1796);</u>
<u xml:id="u-133.36" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">i) ustawy o upoważnieniu Ministerstwa Skarbu do udzielenia kooperatywom urzędników państwowych pomocy finansowej (druk nr 1918 i 1783).</u>
<u xml:id="u-133.37" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">8. Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o podwyższeniu podatku gruntowego w b. zaborze austriackim (druk nr 1963 i 1670).</u>
<u xml:id="u-133.38" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">9. Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o ujednostajnieniu i podwyższeniu podarków gruntowych i podymnego w b. Kongresówce (druk nr. 1964 i 1671).</u>
<u xml:id="u-133.39" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">10. Ustne Sprawozdanie Komisji Skarbowo Budżetowej o ustawie, uzupełniającej ustawę z dnia 13 lutego 1920 r. o przyznaniu 1 miliarda marek na zagospodarowanie odłogów gruntowych (druk nr 1688).</u>
<u xml:id="u-133.40" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">11. Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o wniosku p. Rączkowskiego w sprawie asygnowania 10,000,000 mk. dla Akademii Górniczej w Krakowie (druk nr 1957 i 1784).</u>
<u xml:id="u-133.41" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">12. Sprawozdanie Komisji Zdrowia Publicznego o ustawie w sprawie utworzenia urzędu Nadzwyczajnego Komisarza Naczelnego do walki z epidemiami (druk nr 1978 i 1892).</u>
<u xml:id="u-133.42" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">13. Sprawozdanie Komisji Opałowej o ustawie w przedmiocie udzielania Ministrowi Przemysłu i Handlu nadzwyczajnych pełnomocnictw dla uregulowania spraw opałowych [druk nr 1820 i 1454).</u>
<u xml:id="u-133.43" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">14. Sprawozdanie Komisji Prawniczej o ustawie ujednostajnienia uposażenia pisarzów hipotecznych w okręgach sądów apelacyjnych w Warszawie i Lublinie (druk nr 1966 i 1224).</u>
<u xml:id="u-133.44" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">15. Sprawozdanie Komisji Prawniczej o taksie tymczasowej dla pisarzy hipotecznych (druk nr 1965 i 1694).</u>
<u xml:id="u-133.45" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">16. Sprawozdanie Komisji do spraw miejskich o wniosku p. Adolfa Suligowskiego i innych w sprawie udziału miast w sejmikach powiatowych (druk nr 1550 i 1368).</u>
<u xml:id="u-133.46" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-133.47" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 9 m. 25 wiecz.)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>