text_structure.xml
123 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz., 4 m. 25 popoł.).</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przedstawiciele Rządu: Prezydent Ministrów Leopold Skulski, Minister Spraw Wewnętrznych Stanisław Wojciechowski, Minister Spraw Wojskowych Józef Leśniewski, Minister Skarbu Władysław Grabski, Minister Sprawiedliwości Jan Hebdzyński, Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego Tadeusz Łopuszański, Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych Franciszek Bardel, Minister Komunikacji Kazimierz Bartel, Minister Poczty i Telegrafu Ludwik Tołłoczko, Minister Robót Publicznych Andrzej Kędzior, Minister Aprowizacji Stanisław Śliwiński, Minister Pracy i Opieki Społecznej Edward Pepłowski.)</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">(Podsekretarze Stanu: W Min. Poczty i Tel. Jan Urbański, w Min. Rob. Publ. Henryk Dudek, w Min. Aprow. Oskar Sobański, w Min. Zdr. Publ. Witold Chodźko.)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Otwieram posiedzenie, Protokół 105 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 106 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają dziś pp. Sołtyk i Harasz. Listę mówców prowadzi p. Sołtyk. Proszę p. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Pączka i tow. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie brutalnego zachowania się żołnierzy podróżujących względem pasażerów cywilnych.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Krempy i tow. do pp. Ministrów Aprowizacji i Spraw Wewnętrznych w sprawie ogładzania Małopolski nawet przy rozdziale soli przez czynniki urzędowe.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#AntoniHarasz">Interpelacja pp. Chudego, Łańcuckiego i tow. do p. Ministra Rolnictwa 1 Dóbr Państwowych w sprawie nadużyć właścicieli lasów przy sprzedaży drzewa opałowego.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#AntoniHarasz">Interpelacja pp. Malinowskiego, Barlickiego, Dreszera i tow. do p. Prezydenta Ministrów i pp. Ministrów Ochrony Pracy, Rolnictwa, Spraw Wewnętrznych i Aprowizacji w sprawie natychmiastowego przystąpienia do rokowań pomiędzy Związkami Zawodowymi robotników rolnych a Związkiem Ziemian co do zawarcia zbiorowej umowy na rok 1920.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#AntoniHarasz">Interpelacja pp. Daszyńskiego, Barlickiego i tow. do Rady Ministrów w sprawie propozycji pokojowych rządu Rosji sowieckiej.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#AntoniHarasz">Interpelacja pp. Barlickiego, Moraczewskiego i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie aresztowania ks. Huszny.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#AntoniHarasz">Interpelacja pp. Perla, Barlickiego i tow. do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości w Sprawie stosowania § 129 k. k. carskiego.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#AntoniHarasz">Interpelacja pp. Perla i Barlickiego i tow. do Rady Ministrów z powodu zamknięcia gazu i braku mięsa w Warszawie.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Kwiatkowskiego i innych posłów N. Z. L. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie znęcania się policji państwowej pow. łódzkiego nad mieszkańcami wsi Guzów, gm. Gospodarz, pow. łódzkiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Interpelacje te prześlę P. Prezydentowi Ministrów na drodze regulaminem przepisanej.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Zanim przejdziemy do porządku dziennego, mam oznajmić Izbie co następuje:</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Naczelne Dowództwo i Komisariat Polskiego Czerwonego Krzyża donoszą Sejmowi na moje ręce, że działalność Misji Amerykańskiej Czerwonego Krzyża na rzecz Polski przybrała niezwykłe rozmiary.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Zdając sobie sprawę z niebezpieczeństwa chorób zakaźnych, będących plagą naszej ludności na kresach, organizuje Amerykański Czerwony Krzyż 6 kolumn sanitarnych dla walki z tyfusem. Kolumny te objeżdżają okolice zakażone przez tyfus i najbardziej opieki lekarskiej potrzebujące, przeprowadzają sanację a przytem wyposażają na kresach szpitale i ochronki w materiały lecznicze, odzież i żywność.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Głównym jednak zadaniem Misji Amerykańskiej Czerwonego Krzyża był rozdział materiałów i darów, przysłanych do Polski, obejmujących kompletne urządzenia szpitalne, instrumenty chirurgiczne, dentystyczne, pracownie bakteriologiczne, dezynfektory, pralnie, bieliznę szpitalną, żywność, mydło i t. d.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Celem racjonalnego i szybkiego rozdziału przydzielonych darów zorganizowano we Lwowie i Białymstoku t. zw. dwie kwatery główne, a w Kowlu, Kobryniu i Baranowiczach kwatery połowę. Dziś niema żadnej ochronki, żadnego szpitalu na kresach czy też w kraju, któryby nie był zaopatrzony w miarę możności przez Amerykański Czerwony Krzyż.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Już w trzy dni po zajęciu Mińska zawieziono 6 wagonów ubrań, leków i żywności dla tamtejszych szpitali, ochronek i jeńców. Nie zapomniano także o uchodźcach ze Śląska, chroniących się przed gwałtem pruskim w Sosnowcu i tym dostarczono natychmiast ubrań i żywności.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#komentarz">(Brawo).</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Naczelne Dowództwo dodaje, że wartość tych darów, które przeszły przez ręce władz naszych wojskowych, przekracza już sumę 5 milionów dolarów.</u>
<u xml:id="u-4.9" who="#komentarz">(Brawo).</u>
<u xml:id="u-4.10" who="#WojciechTrąmpczyński">Komisarz Rządowy Polskiego Czerwonego Krzyża zwraca jeszcze dalej uwagę na to, że Misja Amerykańska w ostatnim roku nie tylko na obszarze Rzeczypospolitej okazywała nadludzką gotowość niesienia pomocy setkom instytucji humanitarnych, ale prócz tego podjęła się strasznego trudu przewożenia do kraju wygnańców polskich, mianowicie setek dzieci polskich z Podola, Ukrainy, Libawy i Rygi. Z jakimi trudnościami ten przewóz był połączony objaśnia fakt, że jeden z amerykańskich oficerów, Van Her, przy takiej ekspedycji na odkrytej platformie przy kilkunastostopniowym mrozie w ciągu kilku dni sam musiał gotować jedzenie dla 250 osób. Ku wiecznej rzeczy pamięci wyliczę wszystkie te amerykańskie instytucje, które obok Amerykańskiego Czerwonego Krzyża równolegle rozwijają w Polsce swą owocną i pełną poświęcenia działalność, wydając milionowe sumy, pozbierane wyłącznie' z dobrowolnych ofiar. Są to: Amerykański Komitet Ratunkowy dla Dzieci, Amerykańska Misja Tyfusowa, Zjednoczony Żydowski Komitet Rozdzielczy, Stowarzyszenie Chrześcijańskie Młodych Ludzi, Stów. Chrześcijańskie Młodych Kobiet.</u>
<u xml:id="u-4.11" who="#WojciechTrąmpczyński">Szanowni Posłowie! Działalność filantropijna, jaką rozwijają W Ojczyźnie naszej Towarzystwa Amerykańskie z właściwą ich narodowi energią czynu i na skalę, w Europie niepraktykowaną, budzi podziw w społeczeństwie polskiem i służyć winna jako wzór tutejszym instytucjom dobroczynnym.</u>
<u xml:id="u-4.12" who="#komentarz">(Brawo)</u>
<u xml:id="u-4.13" who="#WojciechTrąmpczyński">Naród, polski obrabowany doszczętnie przez swych sąsiadów, z serdeczną wdzięcznością przyjmuje tę pomoc dla swych nieszczęśliwych współbraci.</u>
<u xml:id="u-4.14" who="#WojciechTrąmpczyński">Poznaliśmy już wielkoduszność narodu amerykańskiego, gdy z bezprzykładną w dziejach energją podjął walkę o wolność świata. Z podziwem słyszeliśmy o owych walecznych pułkach amerykańskich, które ze śpiewką na ustach „wytrwać trza do końca” szły do boju na polach Francji. Ale tenże sam Naród Amerykański w czasach, gdy wobec strasznych okrucieństw wojennych genjusz miłości bliźniego zakrywał sobie oczy, gdy zwątpić można już było o przyszłości człowieczeństwa, okazał, że nie tylko silną ma wolę ale i dobre serce, i przypomniał światu nieśmiertelną prawdę, że tem, co człowieka odróżnia od wszelkich innych stworzeń jest — przedewszystkiem uczucie miłosierdzia.</u>
<u xml:id="u-4.15" who="#komentarz">(Brawa)</u>
<u xml:id="u-4.16" who="#WojciechTrąmpczyński">Sejm Polski przez usta moje cześć składa owym setkom bezimiennych bohaterów amerykańskich, którzy w imię miłości bliźniego, W imię miłosierdzia niosą pomoc nieszczęśliwym, nie lękając się, ani ciężkich trudów, ani śmierci od zarazy.</u>
<u xml:id="u-4.17" who="#komentarz">(Brawa i oklaski)</u>
<u xml:id="u-4.18" who="#WojciechTrąmpczyński">Wnoszę o następującą uchwalę:</u>
<u xml:id="u-4.19" who="#WojciechTrąmpczyński">„Sejm wyraża misjom amerykańskim dobroczynnych instytucji za ich samarytańską pracę, pełną poświęcenia, największe uznanie i serdeczne podziękowanie”.</u>
<u xml:id="u-4.20" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-4.21" who="#komentarz">(Wszyscy posłowie wstają. Huczne oklaski. Głosy. Niech żyją Stany Zjednoczone)</u>
<u xml:id="u-4.22" who="#WojciechTrąmpczyński">Stwierdzam, że rezolucja została jednomyślnie przyjęta, i podam ją do wiadomości wszystkich misji amerykańskich.</u>
<u xml:id="u-4.23" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Konstytucyjnej w sprawie ustawy o obywatelstwie polskiem. (Druk nr. 1153). Głos jako sprawozdawca ma p. Głąbiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#StanisławGłąbiński">Wysoka Izbo! W imieniu Komisji Konstytucyjnej mam zaszczyt przedstawić projekt ustawy o obywatelstwie polskiem. Projekt ten Wysoka Izba odesłała do Komisji Konstytucyjnej na podstawie wniosków, które wyszły od Rządu, a także z inicjatywy posłów, mianowicie p. Hartglasa i tow. Komisja Konstytucyjna uznała, że chociaż granice naszego Państwa nie są jeszcze ustalone i konstytucji jeszcze nie uchwalono, to jednak okazuje się potrzeba uchwalenia takiej ustawy, ażeby ustalić, kto jest obywatelem Państwa polskiego i jakie prawa i obowiązki ciążą na obywatelu w przeciwstawieniu do cudzoziemca. Uchwalając tę ustawę, Komisja Konstytucyjna wychodziła z zasadniczego założenia, że obywatel polski nie może być równocześnie obywatelem państwa innego. Jest to zasada, która obowiązuje prawie we Wszystkich państwach konstytucyjnych, jednakowoż nie we wszystkich. Chodziło Komisji Konstytucyjnej o to, by nie było jednostek takich, które tam, gdzie chodzi o obowiązki obywatelskie, mogłyby się powoływać na to, że są nie tylko obywatelami Państwa polskiego, lecz także obywatelami jakiegoś państwa innego. Wobec tego, że z obywatelstwem polskiem łączą się nie tylko prawa, lecz także obowiązki, nie możemy dopuścić do tego, by jednostki uchylały się od spełniania obowiązków, powołując się na to, że są obywatelami nie tylko Państwa naszego. Obowiązkiem każdego obywatela jest przedewszystkiem wierność dla Rzeczypospolitej Polskiej. Z tem łączą się dalej obowiązki inne, w szczególności służba wojskowa i ponoszenie ciężarów na rzecz Państwa, a to nie tylko w postaci podatków rzeczowych, połączonych z posiadaniem majątku lub z posiadaniem dochodów, lecz także podatków osobistych.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#StanisławGłąbiński">Dlatego już teraz, zanim granice Państwa będą ustalone i konstytucja będzie uchwalona, okazuje się potrzeba uchwalenia ustawy o obywatelstwie.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#StanisławGłąbiński">Wysoka Izba, przyjmując traktat wersalski z d. 28 czerwca, a wraz z nim także postanowienia, odnoszące się W szczególności do Polski, które zostały nam podyktowane przez państwa zwycięskie, sprzymierzone, postanowiła, że obywatelstwo polskie ma przedewszystkiem każdy, kto się urodził na ziemiach, należących do Rzeczypospolitej Polskiej, o ile nie przysługuje mu jakieś inne obywatelstwo. Tak samo uchwaliliśmy w myśl postanowień tego traktatu, że poddani tych państw zaborczych, które obecnie oddały swoje ziemie na rzecz Państwa polskiego, a więc Rosji, Niemiec i Austrii, względnie Węgier, że ci wszyscy poddani, o ile są stale osiedleni, o ile stale mieszkają na ziemiach, należących obecnie do Polski, względnie na tych ziemiach, które Wejdą w skład Państwa polskiego mają być uważani za obywateli polskich.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#StanisławGłąbiński">Te zatem dwa ogólne postanowienia Komisja Konstytucyjna musiała uwzględnić i przyjąć w swoim projekcie.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#StanisławGłąbiński">O ile chodzi o obywateli, należących dawniej do państwa austriackiego, zadanie komisji było łatwiejsze z powodu, że obywatelem państwa austriackiego mógł b>ć tylko ten, kto miał prawo przynależności czyli swojszczyzny w jednej z gmin, należących do tego państwa, a więc kto miał prawo swojszczyzny w jednej z gmin należących obecnie do Państwa polskiego, względnie tych, które będą należały do Państwa polskiego, musi być uznany za obywatela naszego Państwa.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#StanisławGłąbiński">Co do b. zaboru pruskiego nastręczały się już pewne trudności, które jednak w części usunął traktat zawarty z Niemcami. Według tego traktatu tylko ci obywatele dawnego państwa pruskiego, zamieszkali na ziemiach należących obecnie do Państwa polskiego lub tych, które po tem wejdą w skład Państwa Polskiego, którzy stale tam są zamieszkali przynajmniej od 1 stycznia r. 1908, mają być uznani za obywateli Państwa polskiego.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#StanisławGłąbiński">Najtrudniejsze zadanie miała Komisja odnośnie do tych mieszkańców, którzy byli obywatelami państwa rosyjskiego. Mamy bardzo wielkie obszary, na których ci mieszkańcy mieszkali, a nie było takiego stałego znamienia, takiej stałej cechy, jaką jest prawo swojszczyzny w b. zaborze austriackim. Tutaj więc Komisja, zgodnie z Wnioskiem rządowym, musiała się trzymać wpisów do ksiąg stanowych. Ci wszyscy, którzy są wpisani jako obywatele do ksiąg stanowych Królestwa Polskiego, mają być uznani za stale zamieszkałych w Państwie polskiem. Wszyscy, którzy są wpisani jako obywatele do gmin wiejskich lub miejskich, do ksiąg stanowych w b. zaborze rosyjskim, muszą być uznani za stale osiadłych w tej miejscowości, należeć będą do Polski, będą uznani za obywateli polskich.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#StanisławGłąbiński">Natomiast powstała kwestia co do tych osób, które nie są wpisane do tych ksiąg, które nie są wpisane do tych gmin, a jednak mieszkają w Polsce; czy te osoby mają być uznane za obywateli Państwa polskiego, czy nie. Pod tym względem powstała różnica zdań w Komisji Konstytucyjnej, mianowicie p. Grunbaum sądził, że wszystkich, którzy mieszkają w Polsce obecnie, względnie w tych częściach, które Polsce będą odstąpione, należy uznać za obywateli Państwa polskiego. Wnioskodawca powoływał się na postanowienie traktatu wersalskiego, które tu przytoczyłem. Komisja Konstytucyjna była jednak zdania innego, mianowicie odróżnia ona stałe miejsce zamieszkania według prawa cywilnego a według prawa publicznego. Według prawa cywilnego można mieć więcej miejsc zamieszkania, można mieć miejsce zamieszkania i tam, gdzie się ma jakąś realność, albo handel, a jeśli kto ma więcej handlów, czy przedsiębiorstw, to wszędzie tam, gdzie ma te przedsiębiorstwa, może mieć według prawa cywilnego także miejsce zamieszkania. W konsekwencji zatem, jeśli kto ma miejsce zamieszkania w Rosji, np. w Moskwie albo w Petersburgu, a nadto ma miejsce zamieszkania w Warszawie, mógłby uchodzić z tego stanowiska za obywatela i państwa rosyjskiego i polskiego.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#StanisławGłąbiński">Takich dwóch lub więcej obywatelstw dopuścić nie mogliśmy z powodów, które podałem na wstępie. Dlatego zdaniem Komisji Konstytucyjnej, tylko ci, którzy naprawdę są stale osiedleni ze stanowiska prawa publicznego, a więc ci, którzy są wpisani do owych ksiąg jako obywatele, jako mieszkańcy pewnej miejscowości, mają być uznani za obywateli Państwa polskiego. Natomiast nie mogliśmy się zgodzić na to, żeby każdy, kto tu jest zamieszkały, był on ipso uznany za obywatela polskiego.</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#StanisławGłąbiński">Wprawdzie w traktacie wersalskim z d. 28 czerwca jest mowa o osobach stale zamieszkałych, jednakowoż to stałe zamieszkanie nie w inny, tylko w taki sposób ma być rozumiane, jak tutaj przedstawiłem.</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#StanisławGłąbiński">Dlatego pomimo votum separatum, jakie w tej sprawie zostało złożone w Komisji Konstytucyjnej, wnoszę, ażeby Wysoka Izba zatwierdziła wnioski, uchwalone przez Komisję Konstytucyjną.</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#StanisławGłąbiński">Poza tą kwestią sporną wielu rzeczy spornych już nie było w Komisji Konstytucyjnej. Nastręcza się wątpliwość co do tego, czy kobietę, wychodzącą za mąż za cudzoziemca, mamy uznać za obywatelkę polską, jeżeli ona się tego domaga. Wiadomo, że według dotychczasowych prawodawstw, kobieta, wychodząca za mąż, nabywa obywatelstwo tego państwa, do którego mąż należy, jeśli więc cudzoziemka wychodzi za obywatela polskiego, staje się obywatelką polską, jeśli zaś polka wyjdzie za mąż za obywatela innego państwa, traci obywatelstwo polskie, a nabywa obywatelstwo tego kraju, do którego mąż jako obywatel należy. Ze względów jednakowoż na to, iż państwo polskie bardzo daleko posunęło się w wykonaniu zasady równouprawnienia kobiet, szczególności na polu politycznem, niektórzy członkowie Komisji uważali, że byłoby rzeczą właściwą także i tutaj uczynić pewien wyjątek. Wyjątku jednakowoż w samej ustawie czynić nie można, bo niedość byłoby postanowić, że obywatelka polska nie traci obywatelstwa, lecz trzebaby postanowić, co ma się dziać z dziećmi, jakie mają mieć obywatelstwo dzieci, a następnie trzebaby brać wzgląd na te ustawy, jakie inne państwa wydadzą, bo jeżeli inne państwa nie zgodzą się na to, wówczas postanowienia naszej ustawy nie będą miały znaczenia. Dlatego Komisja większością głosów zgodziła się na to, ażeby pozostawić zasadę, że kobieta, wychodząca za cudzoziemca, traci obywatelstwo, ale przytem postanowić, że jeśliby w traktacie z jakimś państwem dopuszczona została zasada, iż obywatelka polska zatrzymuje swoje obywatelstwo, wówczas ustawa ta nie ma być przeszkodą w zawarciu takiego traktatu. Byli koledzy, którzy byli innego zdania, aby takiego postanowienia nie umieszczać tutaj, ale większością głosów postanowienie to umieszczono. Nie wyklucza się więc możliwości zawarcia traktatu, mocą którego za zgodą państwa, któreby zawarło traktat z Państwem polskiem, te zasady byłyby uchylone.</u>
<u xml:id="u-5.12" who="#StanisławGłąbiński">Wobec tego na koniec, że mogą powstać Wątpliwości, czy może w tych postanowieniach przez nas proponowanych traktat wersalski z dnia 28 czerwca nie dozna jakiejś zmiany, Komisja Konstytucyjna wyraźnie umieściła W art. 14, że przepisy niniejsze w niczem nie naruszają postanowień traktatów zawartych przez Państwo polskie, a więc jeśli w traktacie znajdą się jakieś postanowienia, co do których powstałaby wątpliwość, czy są zgodne z postanowieniami tej ustawy, to W takim razie traktat jako ustawa obowiązuje. Postanowienia zatem traktatu wersalskiego, ani też traktatów innych w myśl tego przepisu naszego projektu nie doznają zmiany.</u>
<u xml:id="u-5.13" who="#StanisławGłąbiński">Proszę zatem Wysoką Izbę o przyjęcie, o ile możności bez zmiany projektu, który tutaj miałem zaszczyt przedstawić.</u>
<u xml:id="u-5.14" who="#komentarz">(Wicemarszałek p. Osiecki obejmuje przewodnictwo)</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#StanisławOsiecki">Głos ma sprawozdawca mniejszości poseł Grunbaum.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#IzaakGrünbaum">Wysoka Izbo! Votum separatum, które byłem zmuszony złożyć w Komisji Konstytucyjnej spowodowane zostało przez różnicę interpretacji traktatu wersalskiego a właściwie pojęcia stałego zamieszkania jakie tam zostało użyte. Chodzi o następującą rzecz, a mianowicie, czy pojęcie stałego zamieszkania, które mamy w art. 3, 4 i 6 traktatu wersalskiego może być interpretowane jako pojęcie prawa publicznego, czy powinno być raczej interpretowane jako pojęcie prawa cywilnego?</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#IzaakGrünbaum">Sprawozdawca większości starał się dowieść, że pojęcie to musi być rozumiane w sensie prawa publicznego nie zaś W sensie prawa cywilnego. Zdaje mi się, że to jest zupełnie błędne,...</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#komentarz">(Głos: Zdrajca nie powinien przemawiać z trybuny)</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#IzaakGrünbaum">... a błędne przedewszystkiem dlatego, że prawo obowiązujące u nas w byłej Kongresówce takiego pojęcia wogóle nie zna. Prawo cywilne zna pojęcie domicylu i rozumie go tak, jak go rozumie traktat. Jeżeli przyjmiemy jako kryterium stałego zamieszkania zapisanie się do ksiąg stałych mieszkańców, to doprowadzi to do niezmiernego chaosu, gdyż księgi stałych mieszkańców nie były właściwie surogatem obywatelstwa polskiego, jak my to chcemy rozumieć. Było to rozporządzenie natury czysto policyjnej, były to księgi, do których zapisywano ludzi dla celów kontroli policyjnej. W ostatnich 50 latach nawet nikt się nie zapisywał do tych ksiąg, bo to było związane z wielkiemi trudnościami. Wreszcie wtedy, kiedy zostały wprowadzone księgi ludności stałej, w r. 1807, 1810 mogli się zapisywać do nich nawet cudzoziemcy. Już to samo wskazuje, że nie były to księgi, na zasadzie których można było wnioskować o obywatelstwie polskiem zapisanych. Były to księgi, zawierające wyłącznie rejestry mieszkańców faktycznie stale zamieszkujących w Polsce.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#IzaakGrünbaum">Dalsze rozporządzenia władz polskich stoją również na tem samem stanowisku, nie uważają wcale tych ksiąg za podstawę do określania obywatelstwa polskiego. Po powstaniu 63 roku, gdy carski rząd rosyjski kasował resztki autonomii b. Królestwa Polskiego, księgi te pozostały. Rząd ich nie skasował, bo zapisanie się do nich nie było wcale surogatem obywatelstwa polskiego. Najlepszym dowodem tego jest fakt, że do zapisania się do tych ksiąg nie trzeba było wcale zezwolenia Władz miejscowych, tylko trzeba było uzyskać zezwolenia władz carskich, z początku nawet ministra spraw wewnętrznych, ażeby można było się przesiedlić z terytorium Cesarstwa, na terytorium Królestwa Polskiego. Trzeba było dostać tak zwane świadectwo zwolnienia od stanu, do którego się było zapisanym, od gminy, do której się należało i wtedy dopiero można było się przesiedlić do b. Królestwa. Otrzymanie takiego pozwolenia było niezmiernie utrudnione dlatego, że w Rosji panowała solidarność podatkowa i stany niechętnie zwalniały swoich członków.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#IzaakGrünbaum">Wymagało to ogromnej mitręgi, wielkich trudów, ażeby otrzymać takie świadectwo zwolnienia. Zresztą przecież musimy to sobie powiedzieć i wyprowadzić z tego odpowiednie wnioski, że po upadku powstania 65 roku nie było żadnych różnic prawno-politycznych pomiędzy b. Królestwem Polskiem a pozostałemi częściami cesarstwa.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#IzaakGrünbaum">Wszyscy zamieszkali w obrębie cesarstwa bez względu na to, czy mieszkali w Królestwie Polskiem, czy na innych terytoriach Cesarstwa, byli na równi traktowani jako poddani rosyjscy, szczególniej zaś z punktu widzenia prawa międzynarodowego. Obecnie jeśli zechcemy uzależnić nabycie obywatelstwa polskiego od zapisywania się do ksiąg ludności stałej, będziemy karali ludzi za to, że nie zapisali się do tych ksiąg, że liczyli się z rozmaitemi trudnościami, nie widząc żadnej różnicy w swojem położeniu prawno-politycznem, że nie dokonali pewnych formalności policyjnych. Tyczy się to wszystkich mieszkańców b. Królestwa Polskiego bez różnicy wyznania.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#IzaakGrünbaum">Zdaje się, że ten punkt, to kryterium może doprowadzić w skutkach do konfliktu z traktatem, nie tylko do tego konfliktu, o którym wspomniał sprawozdawca większości, ale doprowadzi w rezultacie do tego, że utworzy się w obrębie b. Królestwa Polskiego kategoria „mieszkańców”, t. j. takich ludzi, którzy nie będą obywatelami Polski, nie będąc również obywatelami jakiegoś innego państwa. Jedynie Rumunia znała podobne kategorie mieszkańców.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#IzaakGrünbaum">Nie sądzę, ażebyśmy chcieli wzorować się pod tym względem na Rumunii i wprowadzić taką kategorię nie obywateli, mieszkańców, ludzi, ponoszących wszystkie obowiązki, a mających minimum praw.</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#IzaakGrünbaum">W stosunku do terytorium b. cesarstwa rosyjskiego, które zostało lub ma być włączone do Rzeczypospolitej Polskiej, większość idzie jeszcze dalej i uzależnia nabycie obywatelstwa polskiego od zapisania się do gmin miejskich lub wiejskich, albo do jednej z organizacji stanowych na ziemiach b. cesarstwa rosyjskiego, jakie wchodzą w skład Państwa Polskiego.</u>
<u xml:id="u-7.10" who="#IzaakGrünbaum">Ten punkt, jeśli będzie zastosowany W życiu, doprowadzi do niezmiernego chaosu, pozbawi znaczną ilość ludzi praw obywatelskich, a to dla tej prostej przyczyny, że zapisanie się do odpowiedniego stanu nie było związane z prawem poddaństwa dlatego, że to było przepisem policyjnym przestarzałym, a głównie dlatego, że jeśli weźmiemy Białystok, Bielsk, to się okaże, że wielka ilość mieszkańców, która obecnie znajduje się w Białymstoku zapisana jest do organizacji stanowej w Witebsku, Mińsku, lub Mohylowie i t. d., pomimo, że mieszka w Białymstoku, czy Bielsku wiele lat. Mówi -się prócz tego o zapisanych do gmin miejskich lub wiejskich. Otóż rejestrów specjalnych mieszkańców gmin wiejskich lub miejskich w Rosji nie prowadzono. Prowadzono rejestry specjalnie stanowe, rzemieślnicze, gildyjne, kupców i t. d. nie prowadzono zaś rejestrów mieszkańców miast albo mieszkańców gmin wiejskich. A ludzie, należący do t. zw. stanów wyzwolonych, nie byli wcale zapisani do ksiąg stanowych. W ten sposób ci ludzie zostają zupełnie eliminowani i nie mogą wcale nawet starać się o obywatelstwo polskie, jeżeli pozostanie w mocy punkt d) artykułu drugiego projektowanej ustawy.</u>
<u xml:id="u-7.11" who="#IzaakGrünbaum">P. sprawozdawca większości powiedział, że art. 2 -go nie kłóci się wcale z traktatem, że interpretuje tylko pojęcia używane w traktacie i to zgodnie z jego duchem. Otóż tak nie jest. A że tak nie jest, najlepszym dowodem może służyć punkt c) artykułu drugiego, który mówi o tem, że w byłym zaborze pruskim mają prawo do obywatelstwa polskiego ci byli obywatele niemieccy, którzy przed 1 stycznia 1908 roku mieli stałe miejsce zamieszkania na obszarze Państwa Polskiego. Otóż tu stałe miejsce zamieszkania jest rozumiane w sensie cywilnego prawa, nie zaś w sensie prawa publicznego. Nie rozumiem, dlaczego mamy dawać specjalne przywileje zaborowi pruskiemu 1 tym byłym obywatelom niemieckim, którzy tam mają stałe zamieszkanie? Jeżeli robimy to dlatego, że traktat specjalnie przewidział i omówił ten wypadek, to jest to najlepszym dowodem, że stałe zamieszkiwanie pojmowane jest w traktacie W sensie prawa cywilnego, nie zaś prawa publicznego.</u>
<u xml:id="u-7.12" who="#IzaakGrünbaum">Dzielimy prawo obywatelskie podług dzielnic i przyjmujemy jako kryterium te prawa policyjne, które w rozmaitych dzielnicach obowiązywały. Jest to zupełnie niesłuszne i niezgodne z traktatem. Traktat mówi o całym obszarze Rzeczypospolitej Polskiej i nie uwzględnia zupełnie żadnych różnic dzielnicowych. Traktat z Polską nie mówi o żadnej swojszczyźnie dla Galicji, nie zna zupełnie pojęcia księgi ludności stałej. Traktat z Polską mówi wyłącznie o byłych poddanych niemieckich, austriackich, węgierskich, rosyjskich, którzy faktycznie stale mieszkają na obszarze Rzeczypospolitej w dniu ratyfikacji albo w dniu nabrania mocy traktatu wersalskiego. Innych pojęć traktat nie zna. Gdyby traktat znał te pojęcia i chciał je uwzględnić, powiedziałby o tem wyraźnie, tak jak mówi wyraźnie o 1908 roku dla zaboru pruskiego. Jeżeli traktat wyraźnie o tych wszystkich policyjnych rozporządzeniach nie wspomina, znaczy się, traktat tych rozporządzeń uwzględnić nie chciał.</u>
<u xml:id="u-7.13" who="#IzaakGrünbaum">Zresztą nasza delegacja pokojowa W swoim memoriale o traktacie dodatkowym o tem wszystkiem nie wspomina ani jednem słowem. Delegacja polska nawet nie starała się pod tym względem zmienić traktatu pokojowego. Dopiero w kraju Wskutek najrozmaitszych przyczyn, na skutek rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych o ordynacji wyborczej, na skutek najrozmaitszych rozporządzeń policyjnego charakteru obecnego Ministra Spr. Wewnętrz. w stosunku do obcokrajowców wynaleziona została ta interpretacja, która kłóci się z traktatem i krzywdzi wielką ilość ludzi, mieszkających w b. Królestwie Polskiem, albo na innych terytoriach Rzeczypospolitej Polskiej, od wielu, wielu lat. Jeżeli chodzi o to, a o to chodzi przedewszystkiem panu sprawozdawcy większości, by zapobiec dwu poddaństwu, to chyba niema nic łatwiejszego, jak powiedzieć, że za stałego mieszkańca uważany jest ten, kto ma stałe zamieszkanie, powiedzmy, od 1-go sierpnia 1914 r. na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej, a nie ma żadnego stałego zamieszkania gdzieindziej, poza granicami Rzeczypospolitej Polskiej. Tak powiedziane jest w stosunku do b. zaboru pruskiego. Nie rozumiem, dlaczegoby nie można było tego samego powiedzieć w stosunku do wszystkich Innych dzielnic Rzeczypospolitej. Jeżeli się nie ma ukrytego jakiegoś zamiaru, jeżeli nie chodzi o pewne specjalne kategorie obywateli polskich, jeżeli nie chodzi o to, aby stworzyć jakieś kategorie „mieszkańców”, ludzi pozbawionych praw, a mających wszelkie obowiązki, to nie rozumiem, dlaczego byśmy nie mieli powiedzieć w stosunku do b. Kongresówki i tych obszarów b. cesarstwa Rosyjskiego, które zostały już przyłączone lub będą przyłączone do Rzeczpospolitej Polskiej, tego samego, co mówimy w stosunku do b. zaboru pruskiego. Jest W tem coś takiego, co sprawia wrażenie, że tu chodzi właśnie o stworzenie jakiegoś rodzaju mieszkańców, albo też chodzi o to, ażeby otrzymać możność indywidualizowania tej kategorii, nadawania praw obywatelskich tylko tym ludziom, których się wybierze z pośród tej kategorii. Dowodzi tego punkt 1 art. 2-go, który został przezemnie również zakwestionowany. Punkt ten brzmi:</u>
<u xml:id="u-7.14" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-7.15" who="#IzaakGrünbaum">„W chwili ogłoszenia ustawy niniejszej obywatelem polskim jest każda osoba bez różnicy płci, wieku, wyznania i narodowości, która urodziła się na obszarze Rzeczypospolitej polskiej o ile nie służy jej obywatelstwo innego państwa. Dzieci cudzoziemców, urodzone na obszarze Państwa Polskiego mają obywatelstwo swoich rodziców”; już ten punkt pogarsza sytuację tych ludzi, którzy obecnie dzięki policyjnemu rozporządzeniu Ministra Spraw Wewnętrznych uważani są za obcokrajowców. Dotychczas mówiono o tem, że obcokrajowcem jest tylko ten, kto się urodził poza granicami Państwa Polskiego. Ostatnio Minister Spr. Wewnętrz. rozesłał cyrkularz, ogłosiwszy jeden tylko ustęp z niego i to w nieurzędowej części „Monitora”, który mówi, że obcokrajowcem jest tylko ten, kto mieszka w Polsce od roku 1909, ale o dzieciach tych obcokrajowców, urodzonych w Polsce, niema mowy w żadnem rozporządzeniu. Dzieci te są uważane za obywateli. Ustawa pogarsza pod tym względem położenie obecne. Ustawa niniejsza uważa dzieci obcokrajowców za obcokrajowców i pod tym względem kłóci się z traktatem, z dotychczasową praktyką i rozporządzeniami naszego gabinetu.</u>
<u xml:id="u-7.16" who="#IzaakGrünbaum">W komisji również zwróciłem uwagę na fakt przyjmowania do wojska polskiego t. zw. obcokrajowców.</u>
<u xml:id="u-7.17" who="#IzaakGrünbaum">Podałem wniosek, który został odrzucony, a który był rozszerzeniem artykułu, danej ustawy opiewającego, że służba w wojsku polskiem może być tytułem, do nabycia praw obywatelstwa. Ten art. odnosi się właściwie nie do stanu obecnego, lecz do przyszłego. Ja zaś chciałem mówić o stanie obecnym i uwzględnić fakt przyjmowania do wojska polskiego, t. zw. obcokrajowców.</u>
<u xml:id="u-7.18" who="#IzaakGrünbaum">Zwracam baczną uwagę panów na to, że obcokrajowcy pociągani są do służby wojskowej. Mogą oni jednak być nieprzyjęci do wojska ze względu na zdrowie lub inne jakieś okoliczności, ale to, że stawili się do wojska, może służyć najlepszym dowodem, że chcą być obywatelami Polski, że chcą składać daninę krwi na rzecz Państwa Polskiego.</u>
<u xml:id="u-7.19" who="#IzaakGrünbaum">Wobec tego należy to uwzględnić i nadać prawo obywatelstwa i tym ludziom, którzy się stawili do wojska polskiego, jeśli nawet nie zostali doń przyjęci.</u>
<u xml:id="u-7.20" who="#IzaakGrünbaum">Praktyka naszego gabinetu, praktyka Ministerstwa Spraw Wewnętrznych zupełnie nie odpowiada zamierzeniom ustawy, omawianej przez nas obecnie.</u>
<u xml:id="u-7.21" who="#IzaakGrünbaum">Mam list, który Ministerstwo Spraw Wewnętrznych nadesłało do klubu naszego w sprawie opcji w białostockiem. Otóż, stojąc na słusznem stanowisku co do tej sprawy, Ministerstwo uważa, i słusznie, że osoby zamieszkałe na pewnym terytorium z chwilą okupacji danego terytorium przez Polskę ipso facto stają się obywatelami Państwa Polskiego, aż do chwili kiedy przestaną być obywatelami Państwa Polskiego, a staną się obywatelami państwa, na rzecz którego zaoptują.</u>
<u xml:id="u-7.22" who="#IzaakGrünbaum">Tu niema żadnych zastrzeżeń i niema mowy o zapisywaniu się do ksiąg stanowych lub do ksiąg stałej ludności, tu się mówi implicite o fakcie zamieszkania. Ten list odnosi się, p. Ministrze, właściwie do białostockiego, ale jeśli p. Minister miał jakie zastrzeżenia, to w tym liście byłby niewątpliwie zastrzeżenia te uwzględnił. W liście tym mówi się o obszarach, które należą do terytoriów b. cesarstwa rosyjskiego, co do których ustawa uzależnia nabycie obywatelstwa od figurowania W rejestracje gmin wiejskich lub miejskich lub jakiejś organizacji stanowej. Ten punkt widzenia zupełnie słusznie został pominięty przez Ministerstwo, które przynajmniej w tym czasie stoi całkowicie na gruncie traktatu dodatkowego do traktatu wersalskiego. Chciałbym zwrócić uwagę jeszcze na jedną rzecz. Powiedziane jest w art. 14 ustawy niniejszej, że „przepisy nie naruszają w niczem postanowień traktatów zawartych przez Państwo Polskie. Jest to tylko deklaracja. Oczywiście należałoby powiedzieć z punktu widzenia prawnego, że nie może ona naruszać postanowień traktatów zawartych przez Państwo Polskie”. W tym sensie wniosłem poprawkę.</u>
<u xml:id="u-7.23" who="#IzaakGrünbaum">Przyjmuję jednak zupełnie to, co powiedział kol. Głąbiński. Ale jeśli tak jest, to będziemy mieli do czynienia z dwoma obowiązującemi ustawami. Jedną ustawą będzie ratyfikowany przez nas traktat wersalski, drugą ustawa o obywatelstwie polskiem. Jeśli ustawy te będą się ze sobą kłócić, jeśli będą niezgodne ze sobą, to da to możność do zwracania się do sądów krajowych, do Sądu Najwyższego, doprowadzi do chaosu i do zupełnie niepotrzebnych konfliktów.</u>
<u xml:id="u-7.24" who="#IzaakGrünbaum">Muszę zwrócić uwagę jeszcze na kwestię swojszczyzny, dotyczącej Galicji. Pan sprawozdawca większości powoływał się na ten punkt zupełnie mojem zdaniem niesłusznie, dlatego, że ten punkt przemawia raczej za tem, co ja mówiłem, niż za tem, co o swojszczyźnie twierdził Pan prof. Głąbiński. Bo o swojszczyźnie mówi się tylko W traktacie z Austrią, a nie mówi się nic w traktacie z Polską. Znaczy to, że W traktacie z Polską konferencja pokojowa swojszczyzny tak jak i wszelkich innych zastrzeżeń, które robimy obecnie nie uwzględnia wcale. Implicite mówi o stałem zamieszkaniu w sensie prawa cywilnego, bo jeśliby konferencja pokojowa chciała uwzględnić na obszarach b. cesarstwa austriackiego, które weszły w skład Rzeczypospolitej Polskiej, instytucję swojszczyzny, to powiedziałaby o tem wyraźnie tak, jak o tem mówi w traktacie z Austrią. Niema specjalnych traktatów pomiędzy Polską a mocarstwami, któreby określały stan rzeczy w b. zaborze austriackim, jest tylko jeden traktat pokojowy z Polską, ten traktat pokojowy o swojszczyźnie nic nie mówi. O swojszczyźnie jest mowa wyłącznie w traktacie z Austrią Niemiecką a i tam traktowana jest właściwie nie jako surogat obywatelstwa lecz jako pewna podstawa policyjna do określenia obywatelstwa. Prócz tego przewidziana jest inna podstawa, określająca stałe zamieszkanie za pomocą faktycznego zamieszkania przez pewną ilość lat. Takie określenie wniosłem również do Komisji Konstytucyjnej. Jeśli chodzi o to, ażeby ustalić jakąś granicę, mieć jakieś stałe określenie pojęcia stałego zamieszkania, to należy ustanowić pewną normę, pewną datę quo i za tę datę quo uznać dzień pierwszego sierpnia 1914 roku. W ten sposób wyeliminowanoby ludzi, którzy podczas wojny osiedlili się w b. Królestwie Kongresowem i nie mają nic wspólnego z Państwem Polskiem, nie mają również żadnych pretensji do obywatelstwa polskiego. a nie naruszonoby w niczem praw tych ludzi, którzy z dawna już mieszkają w b. Królestwie, związani są z krajem i chcą być obywatelami Polski. Oczywiście trzeba tu przyjąć pod uwagę fakt, wymuszonej, spowodowanej przez wojnę emigracji z Królestwa Polskiego podczas lat wojennych do Rosji w głąb cesarstwa; pod tym względem nie było przecież żadnych różnic rasowych lub wyznaniowych; masa ludzi zarówno chrześcijan jak i żydów wyemigrowała do cesarstwa. Karać ludzi za to, że wyemigrowali i w ten sposób, że tak powiem, przerwali ciągłość zamieszkania, chyba nie można.</u>
<u xml:id="u-7.25" who="#IzaakGrünbaum">Prosiłbym bardzo Panów, abyście wejrzeli, wgłębili się W to, co miałem zaszczyt tu powiedzieć, dlatego, że sprawa ta nie jest tylko kwestią interpretacji artykułów traktatu. Chodzi tu może być o dziesiątki tysięcy ludzi, którzy obecnie już przeszli pewną martyrologię jako obcokrajowcy, chodzi o to, ażebyśmy przy pierwszym wypadku uzgodnienia naszych ustaw z traktatem pokojowym, nie zrobili, mojem zdaniem, nierozważnego kroku i nie doprowadzili do konfliktu pomiędzy jedną naszą ustawą, a drugą również naszą ustawą, to jest, ratyfikowanym przez nas traktatem pokojowym.</u>
<u xml:id="u-7.26" who="#IzaakGrünbaum">Wobec tego prosiłbym o przyjęcie następujących poprawek.</u>
<u xml:id="u-7.27" who="#IzaakGrünbaum">Do art. 2 punkt 1-szy:</u>
<u xml:id="u-7.28" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-7.29" who="#IzaakGrünbaum">„Wyjątek stanowią osoby, urodzone na obszarze Państwa Polskiego z byłych poddanych rosyjskich, stale w b. Królestwie Polskiem osiadłych, a za obywateli nieuznanych”.</u>
<u xml:id="u-7.30" who="#IzaakGrünbaum">Tu jest mowa o dzieciach cudzoziemców tak zw. obcokrajowców.</u>
<u xml:id="u-7.31" who="#IzaakGrünbaum">Dalej do art. 2 punkt 2/a zamiast ustępu a) ustęp następujący:</u>
<u xml:id="u-7.32" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-7.33" who="#IzaakGrünbaum">„posiada, jako b. poddany rosyjski, przynajmniej od 1 sierpnia 1914 r. stałe miejsce zamieszkania w obrębie byłego Królestwa Polskiego i poza granicami ziem polskich innego stałego zamieszkania W tym samym okresie nie miała”. W ten sposób zupełnie usuwamy niebezpieczeństwo dwu poddaństwa.</u>
<u xml:id="u-7.34" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
<u xml:id="u-7.35" who="#IzaakGrünbaum">„Wyjazd z b. Królestwa Polskiego, spowodowany wojną, nie przerywa ciągłości zamieszkania. Powołanie i stawienie się do wojska polskiego b. rosyjskich poddanych, w b. kongresówce stale zamieszkałych, nadaje im w każdym razie obywatelstwo polskie”.</u>
<u xml:id="u-7.36" who="#IzaakGrünbaum">Uważam to za bezwzględną konieczność, bo takich wypadków jest mnóstwo, i nie możemy odmawiać obywatelstwa tym ludziom, którzy się stawili do wojska polskiego. Zamiast ustępu d) odnoszącego się do obszaru b. cesarstwa rosyjskiego, do białostockiego obwodu, taić zwanego w obecnej chwili, ustęp następujący:</u>
<u xml:id="u-7.37" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-7.38" who="#IzaakGrünbaum">„posiada, jako b. poddany rosyjski od 1 sierpnia 1914 r. stałe miejsce zamieszkania w obrębie ziem b. cesarstwa rosyjskiego, jakie wchodzą wkład Państwa Polskiego, i po za granicami tych ziem innego stałego zamieszkania w tym samym okresie nie miała. Wyjazd z tych ziem, spowodowany wojną, nie przerywa ciągłości zamieszkiwania. Powołanie i stawienie się do wojska polskiego nadaje w każdym razie obywatelstwo polskie”.</u>
<u xml:id="u-7.39" who="#IzaakGrünbaum">Jak wiadomo, obecnie odbywa się branka W Białostockiem i ci ludzie, którym będzie można po uchwaleniu tej ustawy, odmówić obywatelstwa polskiego, faktycznie już wykonali jeden z obowiązków obywatelskich i stawili się do wojska polskiego lub już W niem służą.</u>
<u xml:id="u-7.40" who="#IzaakGrünbaum">Chciałbym przy sposobności podkreślić, jeszcze, że tych wszystkich ksiąg stanowych i rejestrów ludności miejscowej obecne wobec ewakuacji urzędów rosyjskich niema. Gdy w Komisji Konstytucyjnej była mowa o tem żeby uzależnić prawo wyborcze do Zgromadzenia przedstawicieli ludności ziem litewsko-białoruskich komisarz jeneralny p. Osmołowski prosił Komisję, ażeby nie uzależniała tego prawa od jakichś tam ksiąg, dlatego, że ksiąg tych wcale niema, i że to da pole do najrozmaitszych nadużyć. To co zachodzi na całym obszarze kresów wschodnich, zachodzi w białostockim obwodzie. Jeżeli uzależnimy nabycie obywatelstwa polskiego od tych ksiąg, to uniemożliwimy wprost nabycie tego obywatelstwa, bo ksiąg tych niema, zostały przeważnie ewakuowane razem z urzędami. Może są jakie wyjątki, ale tak jest w ogromnej większości wypadków. Kończąc moje wywody, nie mogę jednak sobie odmówić zwrócenia uwagi jeszcze na jeden szczegół charakterystyczny, co do którego odrębnego w komisji wniosku nie złożyłem. Chodzi o art. 3. Powiedziane tu jest...</u>
<u xml:id="u-7.41" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-7.42" who="#IzaakGrünbaum">... że „Obywatele państw innych pochodzenia polskiego oraz ich potomkowie, zamieszkali w Państwie Polskiem, uznani będą za obywateli Państwa Polskiego, skoro w Urzędzie administracyjnym miejsca swego zamieszkania złożą dowody pochodzenia polskiego wraz z oświadczeniem, że chcą być obywatelami polskimi i zrzekają się obywatelstwa innego państwa”.</u>
<u xml:id="u-7.43" who="#IzaakGrünbaum">W projekcie rządowym było powiedziane w tem miejscu: „obywatel państwa innego, narodowości polskiej, pochodzenia polskiego” a Komisja wykreśliła wyraz „narodowości polskiej”, bo Komisja idzie dalej pod tym względem niż Rząd. Większość Komisji chce się zabezpieczyć od wszelkiej ewentualności, ażeby z tego artykułu skorzystały czasem jakieś osoby pochodzenia nie polskiego, które się jednakże do narodowości polskiej zaliczają. Chodzi tu o ułatwienia powrotu emigrantom, chodzi tu o słuszną zasadę, żeby ci, którzy zmuszeni byli wyemigrować z Polski ujarzmionej, mogli swobodnie wracać, jako obywatele polscy do Polski wyzwolonej. Lecz tkwi w tym artykule jakaś dziwna małostkowość, dziwna drobiazgowość, możemy przecież sobie wyobrazić, że mogą się znaleźć gdzieś jako emigranci w Anglii, czy Francji, jacyś potomkowie Berka Joselewicza, rabina Meiselsa, Wala, albo potomkowie Innych ludzi, którzy brali udział w powstaniach, w rewolucjach narodu polskiego, już nie mówię o innych Żydach, uważających siebie za Polaków, a W ten sposób odmawia się im prawa do obywatelstwa i chce się ich traktować nie tak, jak się traktuje osoby pochodzenia polskiego. Mogą się znaleźć na obczyźnie ludzie, Niemcy z pochodzenia, Rosjanie z pochodzenia, Żydzi, którzy będą się uważali za członków narodowości polskiej, zupełnie uczciwie będą się uważali za takich, przyjdą i powiedzą: „Przyjmijcie nas, chcemy wrócić do ojczyzny, Musieliśmy emigrować z Polski upośledzonej, z Polski rozerwanej na części, z Polski ujarzmionej, a do Polski wyzwolonej — wracamy — wraz z innymi jesteśmy członkami narodowości polskiej — przyjmijcie nas do obywatelstwa polskiego”. A wtedy na mocy tej ustawy Rząd będzie zmuszony odpowiedzieć że nie, jesteście pochodzenia żydowskiego, niemieckiego, rosyjskiego, my was przyjąć nie możemy, pomimo że uważacie się za członków narodowości polskiej”.</u>
<u xml:id="u-7.44" who="#IzaakGrünbaum">Jest to jakaś dziwna drobiazgowość, powiedziałbym raczej, jakaś dziwna zaciekłość. Ja tu bronię jedynie zasady, bo my, którzy się przyznajemy do narodowości żydowskiej, z tego artykułu korzy stać nie możemy i nie będziemy. Ale chodzi mi wprost o podkreślenie tej zaciekłości, tej drobiazgowości, o zdarcie, że tak powiem, obłudnej maski.</u>
<u xml:id="u-7.45" who="#komentarz">(Marszałek obejmuje przewodnictwo)</u>
<u xml:id="u-7.46" who="#IzaakGrünbaum">Jeśli będą odrzucone moje poprawki, a oczywiście nie wątpię, że będą odrzucone w tym Sejmie, to wchodzimy w bardzo poważny konflikt z jedną z naszych ustaw, mianowicie z ratyfikowanym przez nas wersalskim traktatem pokojowym.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do rozprawy szczegółowej nad art. 1-ym.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Minister Spraw Wewnętrznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Przedewszystkiem chcę zaznaczyć, Wobec oświadczenia posła Grunbauma, że w pojmowaniu wyrazu „osiedlenie”, „domicyle” — Ministerstwo Spraw Wewnętrznych stoi na tem samem stanowisku, co większość Komisji Konstytucyjnej. Pod tym względem pomiędzy stanowiskiem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych a stanowiskiem Komisji Konstytucyjnej nie zachodzi różnica.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Ponieważ p. Grunbaum powiedział, że jest to sprzeczne z treścią traktatów, zawartych przez Państwo Polskie, przeto muszę podkreślić, że ta sprawa jest zupełnie wyraźnie zaznaczona w traktacie z Austrią, gdzie w art. 70 mówi się: „Każdy kto posiadał przynależność do terytorium, które stanowiło składową część dawnej monarchii austro węgierskiej”... Dalej w art. 78 mówi się: „optować na rzecz Państwa, w którem miały one przed uzyskaniem indygenatu na przyłączonem terytorium”. W art. 80: „Osoby, posiadające indygenat na terytoriach, stanowiących część b. monarchii austro węgierskiej”.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Jeśli więc chodzi o traktaty, to zwłaszcza traktat z Austrią zupełnie wyraźnie określa, jak pojmować stałe zamieszkanie; nie w znaczeniu prywatno prawnem, a w znaczeniu publiczno-prawnem.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Prawodawstwa Kongresówki, Małopolski i Kresów Wschodnich rozwinęły pojęcie stałego zamieszkania w znaczeniu publiczno-prawnem i to jest ujęte zarówno w projekcie rządowym, jak i w projekcie Komisji Konstytucyjnej. Zgodnie z powołanemi wyżej prawodawstwami Kongresówki, Galicji i Kresów Wschodnich zostało uznane za cechę stałego zamieszkania w b. Kongresówce zapis do ksiąg ludności, w Galicji — posiadanie prawa swojszczyzny, na kresach wschodnich — zapis do gminy lub stanowych organizacji.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Jedynie prawodawstwo pruskie nie rozwinęło pojęcia stałego zamieszkania w znaczeniu publiczno prawnem i dlatego za cechę stałego zamieszkania projekt zarówno rządowy jak i Komisji Konstytucyjnej uznaje zamieszkanie przed pierwszym stycznia 1908 roku w zamiarze osiedlenia się. Tyle co do tego sporu.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Projekt Komisji Konstytucyjnej stanowi przeróbkę projektu rządowego. Ponieważ jednak poczyniono tam pewne zmiany, a najważniejszą z nich jest uchylenie w projekcie rządowym punktu 3-go art. 1-go zniewolony jestem W plenum domagać się przywrócenia tego punktu i zaproponować pewne drobne poprawki, które może byłoby wskazane załatwić w Komisji przez ponowne odesłanie projektu do niej. Czynię tow plenum dlatego, że poprawki przedstawiciela Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w Komisji nie zostały uwzględnione.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Więc przedewszystkiem punkt pierwszy art. 2-gi: urodziła się na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej i t. d. należy skreślić, gdyż jest on powtórzeniem art. 6-go zawartego w traktacie. Ministerstwo obstaje przytem, aby cały punkt III art. 1 projektu rządowego został utrzymany, mianowicie: „kto podług traktatów międzynarodowych przez Państwo Polskie za obywatela polskiego uznany będzie”. Z chwilą, kiedy wprowadzony zostanie do art. 2-go projektu Komisji punkt drugi, odpowiadający pierwotnemu punktowi 3-mu projektu rządowego, samo powtarzanie poszczególnych artykułów traktatu W ustawie o obywatelstwie uważam za zbędne. Mam na względzie Wszystkie wypadki z obywatelstwem polskiem połączone oprócz stałego zamieszkania, na co właśnie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych kładzie główny nacisk, mianowicie, żeby pojęcie stałego zamieszkania zostało ściśle ujęte w ustawie. Ponadto w projekcie Komisji Konstytucyjnej ustęp: „osobę zamieszkałą w Państwie Polskiem uważa się W znaczeniu tego artykułu za osiedloną W niem stale” należy zdaniem Ministerstwa przeredagować, gdyż można być zapisanym do księgi stałej ludności lub posiadać prawo swojszczyzny a nie mieszkać w Państwie Polskiem. Naprzykład ktoś nie zapisany do ksiąg stałej ludności w b. Królestwie Polskiem albo posiadający prawo swojszczyzny w Galicji, może w danej chwili mieszkać poza terytorium Państwa Polskiego, a pomimo to może być uważany za obywatela polskiego.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Wreszcie w punkcie c, traktującym o zaborze pruskim, należy skreślić słowa: „i od tego czasu po za granicami ziem polskich nie miała innego stałego zamieszkania”. Stwierdzam, że do Komisji Konstytucyjnej nie byli zaproszeni przedstawiciele Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Ministerstwa Dzielnicy Pruskiej, a w toku pertraktacji, jakie toczyły się w Berlinie zaznaczono, że posiadanie stałego miejsca zamieszkania w Poznaniu i Berlinie nie powinno stanowić przeszkody w uzyskaniu obywatelstwa polskiego.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Dalej w punkcie 2 art. 2 należy skreślić, „o ile jej nie służy obywatelstwo innego Państwa”, kto bowiem był zapisany do ksiąg stałej ludności, był poddanym b. Królestwa Polskiego i nie mogło mu przysługiwać obywatelstwo innego państwa.</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Są to poprawki w części redakcyjne, W części prawnicze i dla ustalenia ich, proponowałbym, żeby projekt ustawy ponownie odesłać do Komisji Konstytucyjnej dla uzgodnienia go z poprawkami, przy których Ministerstwo Spraw Wewnętrznych musi obstawać dla względów tutaj wskazanych.</u>
<u xml:id="u-9.10" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Jako przykład zaznaczę jeszcze, że niezaprzeczenie ustawa ta była redagowana w pewnym pośpiechu, w jednych miejscach mówi się o Państwie Polskiem, a w innych o Rzeczypospolitej. Następnie w projekcie rządowym, poprawiono w jednem miejscu „uzyskuje” na „nabywa”, nie poprawiono zaś w innych miejscach, stąd używa się dwukrotnie różnych terminów. Dla mnie, jako Ministra Spraw Wewnętrznych najważniejszą sprawą jest poprawka w art. 12, który mówi: o „przysługującem prawie obywatelstwa wedle art. 2 i 3, niemniej o nadaniu i utracie obywatelstwa polskiego rozstrzyga Minister Spraw Wewnętrznych”. Jest to niemożliwe do przyjęcia i do wykonania, gdyż dwadzieścia kilka miljonów spraw, w związku z wydawaniem dowodów osobistych obywatelstwa, wymagałoby rozstrzygnięcia przez Ministra Spraw Wewnętrznych co jest nie do pomyślenia i dlatego obstaję przy redakcji pierwotnej mianowicie, że Minister rozstrzyga tylko o nadawaniu i utracie obywatelstwa.</u>
<u xml:id="u-9.11" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Następnie w art. 8-ym, punkt 2 zamiast „osiedliła się. Ministerstwo proponuje „przebywa stale”. Osiedlenie się w myśl Wyjaśnień art. 2-go wymaga zapisania do ksiąg, a zapisanie do ksiąg możliwe jest tylko dla obywatela Państwa Polskiego; na terenie b. Kongresówki tylko poddani Królestwa Polskiego mogli się zapisywać do ksiąg. Jeżeli to był poddany cesarstwa rosyjskiego, to musiał uzyskać przedewszystkiem wykreślenie stamtąd, i potem dopiero mógł być tutaj zapisany.</u>
<u xml:id="u-9.12" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Z tych względów wnoszę o odesłanie całego projektu do Komisji Konstytucyjnej dla powtórnego uzgodnienia z projektowanemi przezemnie poprawkami. Ministerstwo odstąpiło od obstawania przy swoim projekcie, który został zmodyfikowany przez Komisję Konstytucyjną, ale musi nastawać na przyjęcie tych poprawek, które w odbitkach złożyłem tutaj.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#StanisławGłąbiński">Proszę o głos w sprawie formalnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Głąbiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#StanisławGłąbiński">Jakkolwiek przeważnie nie zgadzam się z wywodami p. Ministra, to jednak jestem zdania, że tak ważnej ustawy nie można przerabiać tu na posiedzeniu i proponuję, ażeby odesłać ją do Komisji Konstytucyjnej, a następnie rozpatrzyć ją na nowo.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Postawiony jest Wniosek, o powtórne odesłanie tej ustawy do Komisji Konstytucyjnej. Proszę tych Posłów, którzy są za wnioskiem p. Głąbińskiego, ażeby powstali z miejsc. Znaczna większość. Zatem sprawa spada z porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do nr. 2-go porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Ochrony Pracy o wniosku nagłym p. Bobrowskiego i tow. w przedmiocie zniesienia książki robotniczej i służbowej (druk nr. 1239 i 484).</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Ziemięcki.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#BronisławZiemięcki">Wniosek posła Bobrowskiego i tow. w sprawie książeczek robotniczych dotyczy dwóch kategorii pracowników, po:</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#BronisławZiemięcki">1) robotników fabrycznych, górniczych i kolejowych i:</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#BronisławZiemięcki">2) służby domowej. Otóż ponieważ Ministerstwo Ochrony Pracy opracowało już projekt w sprawie służby domowej, obejmujący całokształt stosunków służbowych, ponieważ pod tym względem i kluby robotnicze mają również przygotowane projekty, przeto Komisja Ochrony Pracy uznała za słuszne z projektu tej ustawy usunąć paragrafy, dotyczące służby domowej z tem, ażeby sprawa ta została załatwiona w całokształcie przy wzmiankowanym właśnie projekcie ustawy.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#BronisławZiemięcki">A zatem Komisja Ochrony Pracy proponuje pozostawić tylko artykuły, dotyczące książeczek robotniczych.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#BronisławZiemięcki">Książeczki robotnicze z trzech dzielnic Polski istnieją obecnie tylko w Małopolsce jako pozostałość ustawodawstwa austriackiego. Są one anachronizmem i pozostałością uciążliwą zarówno dla pracodawców, jak i dla pracowników. Przepisy o książeczkach mają na celu jedynie kontrolę policyjną, obciążają pracodawców przez przymusowe utrzymywanie tych książeczek w ewidencji, płacenie odszkodowań za ich utracenie lub uszkodzenie, dla robotników zaś są przymusem uciążliwym, gdyż utrzymują specyficzną formę kontroli policyjnej.</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#BronisławZiemięcki">W prawodawstwie rosyjskiem przepisów o książeczkach niema. Te książeczki, które Istnieją u nas, w b. Kongresówce, są zupełnie czemś odmiennem; są to książeczki obrachunkowe i cel ich prowadzenia był inny. Odpowiednikiem do książeczek robotniczych są przepisy ustawodawstwa rosyjskiego o przymusie paszportowym. Odpowiednia rewizja tych przepisów, muszę nadmienić, jest również rzeczą bardzo pożądaną i nie wątpię, że w ślad za przyjęciem tej ustawy będzie również wystosowany odpowiedni projekt, dotyczący zmian w ustawodawstwie rosyjskiem.</u>
<u xml:id="u-14.6" who="#BronisławZiemięcki">Otóż, ponieważ jest to pozostałość, która się nie utrzymała w żadnem z postępowych prawodawstw, gdyż większość państw wogóle odpowiednich przepisów w swoich prawodawstwach nie posiada, te zaś, które je posiadały, jak np. Francja, w roku 1890 — książeczki robotnicze zniosła.</u>
<u xml:id="u-14.7" who="#BronisławZiemięcki">Otóż w Komisji Ochrony Pracy nie było żadnego sprzeciwu co do ustawy, która znosi książeczki robotnicze dla Małopolski.</u>
<u xml:id="u-14.8" who="#BronisławZiemięcki">Oprócz tych wad, które tutaj wymieniłem, istnienie książeczek robotniczych pociąga za sobą jeszcze jedną wielką niedogodność, mianowicie robotnicy z b. Kongresówki, gdzie tych książeczek niema, spotykają się ze znacznemi trudnościami, gdy poszukują pracy w Małopolsce.</u>
<u xml:id="u-14.9" who="#BronisławZiemięcki">Komisja Ochrony Pracy jednomyślnie składa wniosek, ażeby Wysoki Sejm zechciał przyjąć przedłożony projekt ustawy z tem, że z wniosku p. Bobrowskiego i tow. usunie się art. 2 i 3 jako artykuły, dotyczące służby domowej, a zatem sprawy, która ma być przedmiotem odrębnego projektu ustawy, natomiast przyjmie się pozostałe artykuły, mianowicie 1, 2 i 3 w projekcie ustawy zaprojektowanej przez Komisję Ochrony Pracy. To znaczy, żeby odpowiednie artykuły z ustawy austriackiej z 1885 r., noweli z 1907 r., ustawy górniczej z 1854 r. i ustawy z 1902 r. na mocy tej ustawy usunąć.</u>
<u xml:id="u-14.10" who="#BronisławZiemięcki">W zastępstwie sprawozdawcy, jako przewodniczący Komisji Ochrony Pracy, proponuję przyjęcie ustawy w drugiem i trzeciem czytaniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głosu nikt nie zażądał. Ponieważ poprawek nie zgłoszono żadnych, proponuję głosować nad ustawą en bloc. (Dr. 1239).</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Posłów, którzy są za przyjęciem tej ustawy, ażeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Ustawa w drugiem czytaniu przyjęta.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do trzeciego czytania. Nikt nie protestuje, głosu nikt nie żąda, przypuszczam, że bez głosowania ustawa w trzeciem czytaniu została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do nr. 3 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowo Budżetowej w sprawie zmiany ustawy z dnia 31 lipca 1919 r. (Dz. Ust. nr. 65 poz. 392) o przyznaniu dla cywilnych emerytowanych funkcjonariuszów państwowych, kolejowych, dla nauczycieli szkół powszechnych, średnich i wyższych, jak też dla wdów 1 sierot po nich, oraz księży emerytów nadzwyczajnego dodatku drożyźnianego (druk nr. 1251 i 1178).</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Godek.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#JanGodek">Wysoki Sejmie! Przyznane ustawą z dnia 51 lipca u. r. dodatki drożyźniane miały na celu przyjść, z pomocą tej warstwie ludzi, którzy skazani na swoje bardzo skromne pobory emerytalne nie mogli pokryć najkonieczniejszych potrzeb utrzymania. Celu tego jednak nie osiągnięto wskutek rosnącej z dnia na dzień drożyzny. Dodatki te okazały się wkrótce niewystarczające i dziś zachodzi potrzeba nowego uregulowania tych stosunków i poborów emerytalnych. Cel ten nie został osiągnięty również 1 dlatego, że ustawa nie przyznała dodatków drożyźnianych tym emerytom, których pobory roczne wynosiły więcej jak 4000 kr. względnie marek. Przeciw temu ograniczeniu wystąpiły sfery zainteresowane, podnosząc w memoriałach i deputacjach skargi, że zostały niesłusznie odsunięte od korzystania z praw 1 że znajdują się również W położeniu, które wymaga, aby państwo przyszło z odpowiednią pomocą.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#JanGodek">Komisja Skarbowo-Budżetowa na wniosek poselski, zgłoszony w tej sprawie, przystąpiła do rozpatrzenia tych żądań i uznała, że rzeczywiście są one słuszne, że również i te sfery, aczkolwiek pobierają pobory roczne powyżej 4000 kr., znajdują się w takiem położeniu, że ich pensje nie mogą pokryć najkonieczniejszych potrzeb, i że zachodzi również potrzeba uregulowania tych stosunków. Dlatego Komisja jednomyślnie ustanowiła projekt ustawy, który przyznał 20% dodatku drożyźnianego do emerytur, które wynoszą wyżej 4000 kr. rocznie. Równocześnie Komisja przyjęła rezolucję, która wzywa Rząd, ażeby powstał napowrót do służby emerytów, którym zdrowie umożliwia spełniania obowiązków służbowych, a kierowała się tem, że tym warstwom ludności będzie można W ten sposób przyjść z finansową pomocą, a co ważniejsze, że Rząd tą drogą zyska nowe rutynowane i wyszkolone siły, które są tak pożądane dla Państwa.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#JanGodek">Przedstawiając stan rzeczy, pozwolę sobie w imieniu Komisji Skarbowo-Budżetowej wnieść, aby Wysoki Sejm uchwalił przedłożony przez Komisję projekt ustawy, jako też następującą rezolucję:</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#JanGodek">„Wzywa się Rząd, aby powołał do służby tych emerytów, którzy oświadczą gotowość powrotu do służby, a badanie lekarskie ich stanu zdrowia wykaże, że do pełnienia obowiązków służbowych są zdolni — o ile właściwa władza uzna, iż powołanie danej osoby leży w interesie państwowym”.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do szczegółowej rozprawy nad tą ustawą.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Do art. pierwszego ma głos p. Smulikowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#JulianSmulikowski">Wysoki Sejmie! Dość częste propozycje Komisji Skarbowo-Budżetowej w sprawie poprawy doli nauczycieli, emerytowanych nauczycieli i urzędników mogłyby nasunąć wrażenie, że w istocie Sejm troszczy się o poprawę doli tych sfer. Faktycznie jednak tak nie jest. Propozycje, które przedkłada Komisja Skarbowo-Budżetowa są tak minimalne, że nie tylko nie poprawiają istotnie doli interesowanych, ale wywołują jeszcze większe rozgoryczenie. Zwłaszcza jeśli chodzi o emerytowanych nauczycieli, to nadziwić się wprost niepodobna, jak Sejm ludowy może pozostawiać tych wytrawnych sędziwych pracowników, którzy tak bardzo przyczynili się do podniesienia oświaty narodowej, w takiej niedoli 1 nędzy. Emeryci, czy to dawnego Królestwa Polskiego, czy Małopolski poprostu zostali przez społeczeństwo i Sejm zapomniani. Ich dawne szczupłe pobory, jeżeli chodzi o Małopolskę na podstawie krajowej ustawy, dotąd nie zostały przez Sejm podniesione, a dodatki, które Sejm ustanowił ustawą z dnia 30 lipca wprost wywołały głębokie rozgoryczenie i niejako upokorzyły tylko tych zasłużonych obywateli kraju. Bo cóż ta ustawa im przyniosła? Przyniosła to, że tym, którzy mają płacy rocznej jakieś 2000 kr. podnosi się ją o 50%, wyżej 2000 kr. podnosi ustawa o 10%. W praktyce czyni to sumę jakich 40–50 kr. miesięcznie, a zatem nie cale 2 kr. dziennie. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że emeryci przeciętnie pobierają 250–300 kr. miesięcznie, to w rezultacie przekonamy się, że emeryt, nieraz z rodziną, musi wyżyć za sumę 300 kr. miesięcznie. Drobne poprawki, jakie wówczas stawiałem, zostały przez większość Sejmu bezwzględnie odrzucone. Dochodzi do takiego stanu rzeczy, że emeryci i nauczyciele ci sami, którzy przygotowywali młode pokolenie do walki o niepodległość Ojczyzny, dzisiaj tuż przed śmiercią, jak to się dzieje np. w Rzeszowie, muszą zarabiać zamiataniem ulic! Do tego stanu doprowadził Sejm polski swoją bezwzględnością, swoim brakiem serca wobec tych najbardziej zasłużonych obywateli. Przypomina to ciemnego włościanina, który starego swego ojca-żywiciela wyrzuca z chałupy, odziedziczywszy po nim ten dom.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#komentarz">(Głos: Co temu Sejm winien!)</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#JulianSmulikowski">Mam poważne pretensje do przewodniczącego Komisji Skarbowo-Budżetowej, który zupełnie nie uwzględniał wniosków, wniesionych w dziedzinie i poprawy emerytur nauczycieli. Jeszcze w listopadzie obecny Minister Rolnictwa dr. Bardel wniósł nagły wniosek o jednorazowy zasiłek. I ja też zgłosiłem Wniosek, a do dziś dnia ten wniosek nie został przydzielony do zreferowania, został zbagatelizowany przez przewodniczącego Komisji Skarbowo-Budżetowej posła Głąbińskiego. Zdaję sobie sprawę, że jest rzeczą niemożliwą, ażeby jakimiś poprawkami polepszyć w tej chwili dolę emerytów. Wiem, że nad tą sprawą powinna się zastanowić Komisja Skarbowo-Budżetowa. Komisja Oświatowa przygotowała już odpowiednie poprawki, jednak Komisja Skarbowo-Budżetowa nad wnioskami Komisji Oświatowej przeszła do porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#JulianSmulikowski">Chcę również zwrócić uwagę, że Wiązanie losów emerytur nauczycieli z losem emerytur urzędniczych jest niesłuszne, i jakkolwiek wszyscy cierpią nędzę i emeryci i urzędnicy, to jednak trzeba wziąć pod uwagę, że emerytury urzędnicze były znacznie wyższe niż nauczycieli i przy podwyższaniu tych emerytur nie można trzymać się jednej i tej samej miary. Taki stan rzeczy pogarsza również i to, że według zarządzeń p. Ministra Skarbu w Małopolsce wypłaca się te szczupłe emerytury w markach.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#JulianSmulikowski">Proszę zatem sobie wyobrazić, że jeśli emeryt ma 300 kr. płacy miesięcznej i dostaje to w markach podług kursu 70 fen. za koronę, to W takim razie, Zamiast 300 kr. — dostaje 210 mk., idzie do kantoru i Wymienia na 210 koron. Przez to zarządzenie wszyscy pracownicy, którzy pobierają płacę z kasy rządowej zostali pokrzywdzeni a najbardziej wszelkich kategorii emeryci, którzy zostali rzuceni na dno nędzy.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#JulianSmulikowski">Dlatego sądzę, że Sejm przyjmie rezolucję, którą mam zaszczyt przedłożyć.</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
<u xml:id="u-18.7" who="#JulianSmulikowski">„Sejm poleca Komisji Skarbowo Budżetowej, ażeby do dni 14 przedłożyła wnioski, dotyczące polepszenia doli emerytowanych nauczycieli szkół powszechnych, tudzież wdów i sierot po nauczycielach”.</u>
<u xml:id="u-18.8" who="#JulianSmulikowski">Wiem że Komisja Skarbowo-Budżetowa uchwaliła wniosek pana sprawozdawcy Godka, wzywający Rząd, aby przyszedł z projektem nowego statutu emerytalnego. Jeżeli chodzi o statut emerytalny co do nowych emerytów, to jest to kwestią zupełnie odrębna. W tej chwili chodzi o przyjście z nagłą pomocą emerytów nauczycieli, których z rozmysłem odróżniam od urzędników, ażeby nie wiązać wspólnie sprawy ludzi rozmaicie uposażonych.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma jeszcze p. Głąbiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#StanisławGłąbiński">Wysoka Izbo! Z ust ostatniego mówcy usłyszałem, że przewodniczący Komisji Skarbowo-Budżetowej nie chce przydzielać wniosków, dotyczących emerytów nauczycieli. Otóż stwierdzam, co już zaznaczyłem przed paroma miesiącami wobec tego pana kolegi, który mi to zarzucał, że w Komisji Skarbowo Budżetowej żadne wnioski nagłe nie zalegają, tylko są przydzielone odpowiednim członkom. A zatem niesłuszny jest zarzut, ażeby przewodniczący Komisji Skarbowo Budżetowej do emerytów-nauczycieli miał się specjalnie uprzedzać.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#komentarz">(P. Smulikowski: Te wnioski leżą zupełnie nietknięte)</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#StanisławGłąbiński">To nić jest winą przewodniczącego.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#StanisławGłąbiński">Najlepszym dowodem, że Komisja Skarbowo-Budżetowa zajmuje się emerytami nauczycielami, jest to, że w tym projekcie są ci emeryci uwzględnieni.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#StanisławGłąbiński">Sprawa emerytur nauczycieli jednak nie jest tak łatwą, ponieważ łączy się wogóle z emeryturami wszystkich innych urzędników. Przecież musimy uwzględniać wszystkich emerytów, jakich mamy w państwie. Wiem, jaką nędzę cierpią emeryci i jestem pierwszy, który domaga się tego, aby los ich polepszyć. Więc nie należy tego przypisywać jakiejś niechęci Komisji, czy przewodniczącego, tylko stosunkom finansowym, W jakich się znajdujemy. Będę pierwszym, który domagać się będzie tego, żeby nauczycieli specjalnie uwzględnić.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Rozprawa zamknięta. Przystępujemy do głosowania. Na wstępie muszę objaśnić, że styl art. 1 jest błędny W pierwszem zdaniu. Zdanie to ma brzmieć: „Art. 2 ustawy z dnia 31 lipca 1919 r. ma na przyszłość opiewać jak następuje”. To jest poprawka tylko stylistyczna, merytorycznych poprawek nie zgłoszono, a zatem dozwolone jest głosowanie en bloc. Proszę tych Posłów, którzy są za przyjęciem ustawy en bloc, aby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Ustawa przyjęta W drugiem czytaniu. Proponuję natychmiastowe przystąpienie do trzeciego czytania. Niema protestu, głosu nikt nie zażądał. Bez głosowania przypuszczam, o ile protest nie nastąpi, że ustawa została W trzeciem czytaniu przyjęta.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy jeszcze do rezolucji.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Rezolucja p. Godka:</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#WojciechTrąmpczyński">„Wzywa się Rząd, aby powołał do służby tych emerytów, którzy oświadczą gotowość powrotu do służby, a badanie lekarskie ich stanu zdrowia wykaże, że do pełnienia obowiązków służbowych są zdolni — o ile właściwa władza uzna, iż powołanie danej osoby leży w interesie państwowym”.</u>
<u xml:id="u-21.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Zdaje się, mogę przypuścić bez głosowania, że ta rezolucja została przyjęta. Dalej pozostała rezolucja p. Smulikowskiego:</u>
<u xml:id="u-21.7" who="#WojciechTrąmpczyński">„Sejm poleca Komisji Skarbowo Budżetowej, ażeby do dni 14 przedłożyła wnioski, dotyczące polepszenia doli emerytowanych nauczycieli szkół powszechnych, tudzież wdów i sierot po nauczycielach'.</u>
<u xml:id="u-21.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Posłów, którzy są za przyjęciem rezolucji p. Smulikowskiego, aby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-21.9" who="#komentarz">(Większość).</u>
<u xml:id="u-21.10" who="#WojciechTrąmpczyński">Rezolucja przyjęta.</u>
<u xml:id="u-21.11" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do nr. 4 porządku dziennego:</u>
<u xml:id="u-21.12" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-21.13" who="#WojciechTrąmpczyński">Sprawozdanie Komisji Zdrowia Publicznego (druk nr. 1233) o wnioskach nagłych:</u>
<u xml:id="u-21.14" who="#WojciechTrąmpczyński">a) ks. Kaczyńskiego i tow. w sprawie ograniczenia sprzedaży spirytusu monopolowego dla celów leczniczych, przemysłowych i oświetlenia (druk nr. 597);</u>
<u xml:id="u-21.15" who="#WojciechTrąmpczyński">b) p. Moczydłowskiej i tow. w sprawie projektu ustawy o zupełnym zakazie wyrobu i sprzedaży napojów alkoholowych (druk nr. 740);</u>
<u xml:id="u-21.16" who="#WojciechTrąmpczyński">c) ks. Lutosławskiego i tow. o całkowitem zakazaniu w Rzeczypospolitej wyrobu 1 sprzedaży napojów alkoholowych (druk nr. 774).</u>
<u xml:id="u-21.17" who="#WojciechTrąmpczyński">Rząd postawił wniosek o odroczenie sprawy ze względu na to, że kilka artykułów jest jeszcze wątpliwych. Nikt nie protestuje, a zatem sprawa ta spada z porządku dziennego. Przystępujemy do wniosków nagłych.</u>
<u xml:id="u-21.18" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły p. Tabaczyńskiego i tow. w sprawie ochrony reemigrantów polskich z Ameryki.</u>
<u xml:id="u-21.19" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły pp. Załuski, Malewskiego, Staniszkisa i Innych z Klubu Lud. Narodowego w sprawie zabezpieczenia reemigrantom polskim z Ameryki bezpośredniej komunikacji między Ameryką Północną a Gdańskiem.</u>
<u xml:id="u-21.20" who="#WojciechTrąmpczyński">Obydwa te wnioski odsyłam do Komisji Spraw Zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-21.21" who="#WojciechTrąmpczyński">W podobnej sprawie nadszedł wniosek nagły pp. Załuski, Rząda, Adama i innych postów ze Związku Ludowo Narodowego w sprawie założenia filii Państwowej Kasy Pożyczkowej w głównych miastach Stanów Zjedn. Ameryki Półn.; odsyłam go do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
<u xml:id="u-21.22" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły Narodowo-Chrześcijańskiego Klubu Robotniczego w sprawie wypłaty poszkodowanym mieszkańcom gminy Bogusze, powiatu szczuczyńskiego, ziemi łomżyńskiej strat wojennych — odsyłam do Komisji Odbudowy Kraju.</u>
<u xml:id="u-21.23" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły p. Woźnickiego i tow. W sprawie bardziej równomiernego na przyszłość podziału cukru pomiędzy ludnością miast i wsi — odsyłam do Komisji Aprowizacyjnej.</u>
<u xml:id="u-21.24" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły p. Woźnickiego i tow. W sprawie wyznaczenia przez Rząd potrzebnej ilości zboża kontyngentowego dla ludności miasteczek, liczących mniej niż 5,000 mieszkańców — odsyłam do Komisji Aprowizacyjnej.</u>
<u xml:id="u-21.25" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły pp. ks. Nowakowskiego, Załuski i tow. ze Związku Ludowo-Narodowego w sprawie sióstr sanitariuszek przy szpitalach wojskowych. Wniosek brzmi:</u>
<u xml:id="u-21.26" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-21.27" who="#WojciechTrąmpczyński">„Wzywa się Rząd, by podniósł wynagrodzenie sióstr sanitariuszek przynajmniej do 450 mk. miesięcznie”; odsyłam go do Komisji Administracyjnej.</u>
<u xml:id="u-21.28" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek pp. Dębskiego, Witosa, dra Głąbińskiego, d ra Trzcińskiego, Daszyńskiego, Herza, d-ra Fichny, Federowicza, Stapińskiego i tow. o unormowanie stosunków prawnych zawodu dziennikarskiego — odsyłam do Komisji Prawniczej.</u>
<u xml:id="u-21.29" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły p. Herza i innych o utworzenie natychmiast sejmowej komisji inwalidzkiej p. Sekretarz zechce odczytać, ponieważ sprawa ma być załatwiona zaraz.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#AntoniHarasz">Wniosek nagły p. Herza i tow. Nar. Chrzęść. Klubu Robotniczego w sprawie stworzenia natychmiastowej sejmowej komisji inwalidzkiej.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#AntoniHarasz">Ze względu, iż w Państwie Polskim żyje obecnie kilkaset tysięcy inwalidów wojennych, oraz wdów i sierot po inwalidach i poległych bez dostatecznego zaopiekowania się niemi, dalej, ponieważ sfery zajmujące się inwalidami wojennymi z urzędu wykazały w dotychczasowem postępowaniu wielką nieudolność w sprawie rozwiązania problematu inwalidzkiego i brak orientacji w tak piekącej kwestii, następnie ze względu, iż Komisja Wojskowa jest przepełnioną innemi piekącymi sprawami, którym z trudnością podołać jest w stanie, wnosi się:</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#AntoniHarasz">Sejm uchwala utworzenie natychmiastowe sejmowej komisji inwalidzkiej, która najdalej do dni 14 opracuje ustawę o zaopatrzeniu inwalidów wojennych, oraz wdów i sierot po inwalidach i poległych na podstawie projektu, przedłożonego przez Związek Inwalidów Wojennych Rzplitej Polskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#WojciechTrąmpczyński">W sprawie nagłości głos ma p. Herz.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#WładysławHerz">Wysoki Sejmie! Sprawa naszych inwalidów wojennych to jest sprawa Państwa Polskiego. Dotychczas w tej kwestii Rząd i Sejm zajmował stanowisko conajmniej bierne i traktował całą sprawę Wogóle po macoszemu. Dlatego też kwestię inwalidów wojennych należy obecnie postawić bardziej konkretnie, i ostatecznie pokazać, że teraz, kiedy już mamy wolne państwo, wskutek czego właśnie mamy kilkadziesiąt tysięcy może inwalidów wojennych, powinniśmy wyrazić im pewną wdzięczność, dać zadośćuczynienie za to, że dzięki im możemy się cieszyć wolnością polityczną i dowieść, że o nich nie zapominamy. Dlatego też inwalidzi wojenni mają uzasadniony słuszny żal do Sejmu i do Rządu, że dotychczas nie poruszono, ani nie załatwiono sprawy ustawy o inwalidach wojennych.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#WładysławHerz">Należy sobie uprzytomnić, że to nie są żebracy, to nie ludzie, którzy potrzebują litości i miłosierdzia. Zasłużyli sobie chyba dostatecznie na to, ażeby zupełnie inaczej ich traktować i nie udzielać im tylko pewnych zasiłków w takiej wysokości, że do śmierci głodowej są za wielkie, a do życia za małe. Przez to właśnie pcha się inwalidów wojennych do opozycji względem Sejmu, Rządu i wogóle całego społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#WładysławHerz">Stąd też wypływa dla nas nauka, że obecnie kiedy Sejm okazał, że umie ustanowić np. taką reformę rolną, a bez inwalidów wojennych napewno nie byłoby sprawy reformy rolnej, nadszedł czas najwyższy, ażeby ostatecznie po ojcowsku, a nie po macoszemu zająć się tą kwestią. Dlatego też uważam, że stworzenie specjalnej komisji inwalidzkiej, która W spokoju przy wspólnych naradach z rzeczoznawcami, których się powoła z pośród zainteresowanych, będzie mogła obradować i wnieść do Sejmu specjalną ustawę o Inwalidach wojennych, jest na czasie i konieczne.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#WładysławHerz">Dotychczas Rząd uczynił coś nie coś w tym kierunku, ale jak? O ile mnie In formacje nie mylą, wyasygnowano 17 milionów dla inwalidów wojennych, ale z tych 17 milionów, jak sami Inwalidzi oświadczają, pół miliona wypłacono na wsparcia inwalidzkie, zaś 16 i pół miliona na administrację. Tak oczywiście dalej iść nie może, bo jakże to w praktyce wygląda.</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#WładysławHerz">Tak prawie stało się w Min. Spraw Wojskowych. Zaszedł pewien fakt, który rzuca jasne światło, jak się to nieraz załatwia sprawy, ażeby niby pomoc dać tym nieszczęśliwym. Otóż zawarto tam kontrakt z pewnem przedsiębiorstwem konfekcyjnem, na którego założenie Ministerstwo Spraw Wojskowych dało subwencję w sumie jednego miliona marek, ażeby przedewszystkiem ulżyć naszym inwalidom wojennym, których do 50% miało znaleźć pracę w owym przedsiębiorstwie. Tymczasem jest to przedsiębiorstwo konfekcyjne, które w praktyce zatrudnia przedewszystkiem kobiety, a dla inwalidów pozostaje z tego przedsiębiorstwa figa. Mają więc słuszny żal, że w ten i sposób nie powinno się załatwiać i lekceważyć tej sprawy, lecz powinno się powołać rzeczoznawców, którzy razem z przedstawicielami danego ministerstwa szybko i' słusznie tę sprawę załatwią i inwalidom pomogą.</u>
<u xml:id="u-24.5" who="#WładysławHerz">Dlatego też, proszę Panów, inwalidzi wojenni domagają się słusznie stworzenia osobnej komisji inwalidzkiej, która przygotuje ustawę o inwalidach wojennych, j a zdaje się, że i rząd coś w tym kierunku już przygotowywał, domagają się ponadto, aby sprawa nie była usunięta na szary koniec, lecz, aby komisja w spokoju mogła przygotować odpowiednią ustawę i przedłożyć ją do zatwierdzenia Sejmowi. Uważam, że te powody są dostateczne i tak uzasadnione, że o nich dalej mówić i jest zbyteczne i proszę Wysoką Izbę o przyłączenie się do naszego wniosku nagłego, i ażeby z Sejmu wyłonić specjalną komisję inwalidzką, która ustawę inwalidzką weźmie pod obrady i przedłoży Sejmowi do zatwierdzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Do głosu nikt więcej się nie zapisał. Przystępujemy do głosowania nad nagłością tego Wniosku. Głosowanie będzie miało ten skutek, że jeżeli nagłość wniosku zostanie przyjęta, to komisja ta będzie ustanowiona bez dalszej rozprawy. Proszę tych Posłów, którzy są za nagłością tego wniosku, ażeby powstali z miejsc. Nagłość jednomyślnie przyjęta, a zatem komisja zostanie powołana. Proponuję, ażeby tę komisję uformować tylko z 15 członków.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#JózefPietrzyk">Ja proponuję, ażeby tą rzecz przekazać Komisji Opieki Społecznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Jest uchwała o powołanie i osobnej komisji.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Nadszedł jeszcze wniosek nagły Ministerstwa Sprawiedliwości:</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Minister Sprawiedliwości przedstawia projekt ustawy o zawieszeniu działalności sądów przysięgłych w okręgu Sądu Apelacyjnego Lwowskiego jako wniosek nagły. Proponuję W pierwszem czytaniu bez rozprawy sprawę odesłać do Komisji Prawniczej. Nie słyszę protestu.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do ostatniego Wniosku nagłego, który nadszedł od Ministra Skarbu W przedmiocie ustanowienia marki polskiej prawnym środkiem płatniczym na całym obszarze Rzeczypospolitej.</u>
<u xml:id="u-27.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos w sprawie nagłości ma p. Minister Skarbu.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#WładysławGrabski">Gdy obejmowałem Ministerstwo Skarbu, los marki polskiej znajdował się w najtrudniejszej sytuacji. W stosunku do franka marka polska chwiała się tak, że dochodziło do 16 mk. za franka, w stosunku do marki niemieckiej kurs przekraczał 200 za 100, w stosunku do korony niestemplowanej codziennie, co parę dni marka ulegała ogromnej zniżce.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#WładysławGrabski">Taki stan rzeczy groził i grozi do dzisiejszego dnia bardzo wielkiemi trudnościami nie tylko finansowemi, ale gospodarczemi w całym kraju, W każdem społeczeństwie są warstwy, które bardzo szybko godzą się z tem, co grozi interesom całości i szukają w tem nawet pewnych dogodności. O mnie obijały się już poglądy, że spadek marki polskiej nie jest tem niebezpieczeństwem, nie jest tem złem, z którem walczyć jest obowiązkiem Rządu, gdyż przecież do tego można się zastosować. Można to zdyskontować, można wywozić korzystnie, można się z tem pogodzić, że to jest względna drożyzna w stosunku do Innych walut zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#WładysławGrabski">Nie mogłem zgodzić się na takie zapatrywanie. Znalazłem nawet poważny artykuł dowodzący, że 'marka polska nie tylko jest małowartościowym znakiem, ale żadnym znakiem pieniężnym nie jest. Istotnie, marka polska nie jest tym znakiem polskim, na którym budować będziemy naszą przyszłość, nie jest tym znakiem pieniężnym. Ten znak dopiero stworzyć musimy.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#WładysławGrabski">Czyśmy go mogli do dzisiejszego dnia stworzyć, to pytanie. Ale usiłowania Ministerstwa Skarbu będą zmierzały ku temu, ażeby stworzyć polską walutę, mającą określoną relację w stosunku do tego wszechświatowego miernika wartości jakim jest złoto, relację opartą na realnych podstawach i wartościach, których W naszym kraju nie brak. Bo jeśli w naszym kraju złota jest mało, to realnych wartości, nadających się do wszechświatowego obiegu, jest sporo i skutkiem tego Polska nabędzie taką monetę, która będzie odpowiadała jej sile w postaci bogactw naturalnych, i jej zdolności do pracy, wydajności pracy całego narodu.</u>
<u xml:id="u-28.4" who="#komentarz">(Brawo)</u>
<u xml:id="u-28.5" who="#WładysławGrabski">Ale jeśli tę walutę stworzyć mamy, to musimy zdawać sobie sprawę z tego, że marka polska jest wstępem do tej waluty, że będzie jej podłożem. Jeśli my ją zdeprecjonujemy, jeśli sami będziemy uważali, że ona nic nie warta, jeśli będziemy sprzyjać temu, żeby tej marki było wbród, jak śmiecia, to wtedy my tej nowej waluty, nie będziemy w stanie stworzyć bez ruiny całego społeczeństwa, bez zniszczenia oszczędności nagromadzonych przez nasz lud pracowity, bez zniszczenia wszystkich osób tych, które w markach polskich nagromadziły siły tkwiące w naszym narodzie. Nie możemy lekceważyć tej marki polskiej, która nie jest ostateczną naszą Walutą, ale, którą musimy zamienić na tę walutę. Musimy uważać, że wszystko, co jest obniżeniem wartości marki polskiej, jednocześnie podkopuje korzyści, płynące dla całego kraju z prawdziwej reformy walutowej.</u>
<u xml:id="u-28.6" who="#komentarz">(Głos: Słusznie)</u>
<u xml:id="u-28.7" who="#WładysławGrabski">Przechodzę od tego wstępu do sprawy aktualnej. Korona i marka! Jak należy spojrzeć na to zagadnienie? Jeśli my za koronę damy markę sponiewieraną, to chociażbyśmy dali sto za sto, nie wiele to pomoże tej części kraju naszego, w której kursuje dotąd korona; ona z tego nie skorzysta, bo będzie musiała ponosić skutki tej relacji. Jeśli to będą skutki dla całego naszego kraju niekorzystnego również będą niekorzystne i dla niej. Żadna część kraju nie może się wzbogacić kosztem reszty kraju. Każda część może znaleźć własny dobrobyt tylko w związku z dobrobytem całego Państwa.</u>
<u xml:id="u-28.8" who="#komentarz">(Głos: Słusznie)</u>
<u xml:id="u-28.9" who="#WładysławGrabski">Więc jak widziałem, że marka polska traci u nas swoje znaczenie w stosunku do korony niezmiernie szybko, niewspółmiernie do ceny produktów i żywności, niewspółmiernie do tego, jak stała marka polska, nie mówię, w Ameryce, gdzie W grudniu za jedną markę polską dawano 3 korony, taki tam był kurs marki polskiej, ale w Zurychu, gdzie się jeździ, skąd można przywieźć, jak widziałem, że z każdym dniem, gdy ktoś pojechał do Zurychu, to 20 do 30% mógł zarobić, przywożąc do Polski korony, gdyż kurs w Warszawie o tyle jest wyższy, niż w Zurychu, to musiałem zobaczyć w tem niebezpieczeństwo bardzo poważne, niebezpieczeństwo, że Polska, jako słaby, niedostatecznie jeszcze przygotowany organizm, sama tym swoim, powiadam właśnie „swoim” przez polski rząd wywołanym kursem wysokim, otwiera pole monecie cudzej, którą dla zysku czysto spekulacyjnego gotowi nas zarzucić, a za którą my później na zasadzie traktatu pokojowego nie dostaniemy nawet 1 za 100.</u>
<u xml:id="u-28.10" who="#WładysławGrabski">Więc przeciw napływowi koron z zagranicy każdy minister skarbu musiałby się bronić wszelkiemi sposobami. A z chwilą, gdy zobaczyłem, że ten napływ jest wywołany przez to, że Polska Krajowa Kasa Pożyczkowa skupowała nieustannie, zmuszona do tego, objaśnię później dlaczego, ogromne ilości koron, z chwilą, gdy przez. dwa miesiące, od potowy października do połowy grudnia w Warszawie zakupionych było koron za pół miliarda...</u>
<u xml:id="u-28.11" who="#komentarz">(Głosy: Skandal, Niesłychane!)</u>
<u xml:id="u-28.12" who="#WładysławGrabski">... to co musiało się stać wtedy?</u>
<u xml:id="u-28.13" who="#komentarz">(Głosy: To sprawa Bilińskiego! Pod sąd Bilińskiego!)</u>
<u xml:id="u-28.14" who="#WładysławGrabski">Nie mówcie Panowie o moim poprzedniku, nie on był tu winien, tylko okoliczności, które się na to złożyły. Dla kogo kupowano? Kupowano dla wojska, kupowano w zaślepieniu, nie rozumiejąc tej sytuacji, że jeśli się kupuje dla wojska w koronach, a wydaje się Skarbowi tylko markami, to taką operacją śrubuje się sztucznie kurs koron, sztucznie wytwarza się na tynku warszawskim kurs o 20% wyższy, aniżeli na rynkach zagranicznych. Należało to wszystko przewidzieć 2 miesiące temu, należało jak tylko się zaczął ten ruch, wydać zarządzenie, które wypływało z takiej sytuacji. Jakie zaś zarządzenie wypływało z takiej sytuacji? Dwa są sposoby uniezależnienia się od śrubowania kursu pewnej waluty w górę, jeżeli rząd staje się nabywcą tej waluty. Ale gdy rząd chce i koniecznie potrzebuje nabywać korony na zakupy dla wojska, na wypłatę pensji i t. d., to musi je drukować, albo jest jeszcze prostszy sposób: musi wprowadzić marki w tym kraju, w którym dotychczas były tylko korony. Jeżeli się nie robi ani jednego, ani drugiego, jeżeli się czeka miesiącami na taką sytuację, to W ten sposób otwiera się granice dla spekulacji, daj? się zachętę dla wprowadzenia do naszego kraju obcych koron, a tego chyba nie potrzebuję dowodzić, że sprowadzanie obcej waluty z obcych stron do kraju jest tem samem, co wprowadzanie wroga do kraju.</u>
<u xml:id="u-28.15" who="#komentarz">(Brawo. Głos na lewicy: Kilkakrotnie sprowadzał!)</u>
<u xml:id="u-28.16" who="#WładysławGrabski">Więc ten czynnik musiał być w pewien sposób ujęty i Rząd musiał wystąpić do walki z tym objawem spekulacji, jakim było z winy Rządu podnoszenie się korony, musiał zapanować nad tą sytuacją. Mój poprzednik próbował już tego, widział, że sprawa jest za trudna, widział to niebezpieczeństwo. Zwrócił się do galicyjskich banków z wezwaniem, ażeby wypuściły pewne obligacje koronowe. Ale z chwilą, gdy poprzednik mój ustąpił a ja wstąpiłem, galicyjskie banki odmówiły. Stało się to zresztą z powodów rzeczowych, więc nie będę tego wytykał. Objąłem Ministerstwo w chwili, gdy Sejm przed świętami przestawał już funkcjonować, nie mogłem tedy żądać przedłużenia posiedzeń sejmowych, jakkolwiek już wtedy, kiedy Sejm się rozchodził, miałem przygotowany cały plan, jak należy postąpić.</u>
<u xml:id="u-28.17" who="#WładysławGrabski">Więc jak mówiłem, dwa są sposoby do walki z temi objawami szkodliwemi: albo wypuszczenie biletów koronowych w tych częściach państwa, gdzie kursują tylko korony, ażeby uskuteczniać wypłaty koronami, których tak wszyscy pragną, albo ustanowić relację stałą, obowiązującą, podług której korony i marki, miałyby kurs jednolity, we wszystkich częściach Państwa Polskiego.</u>
<u xml:id="u-28.18" who="#WładysławGrabski">Nadmienię tutaj, że np. na kresach wschodnich zaprowadzony jest przymusowy kurs rubla i marki, zrównujący rubla z marką. I chociaż na giełdzie warszawskiej płacono 200 mk. za 100 rubli — ostatnio wczoraj i dzisiaj spadł kurs rubla ale już prawie przekraczał 200 — mimo to Wszyscy przyjmują tam rubla za markę. Rząd tak postanowił i taki kurs jest też tam. przyjęty i stosowany.</u>
<u xml:id="u-28.19" who="#WładysławGrabski">Otóż istotnie dziwić się trzeba, że zrobiono to dla kresów wschodnich w stosunku do rubla, a nie zrobiono W stosunku do korony. Należało to zaś zrobić, ho już w ustawie Polskiej Krajowej Kasy Pożyczkowej wyraźnie jest powiedziane, że marki polskie są prawnym środkiem płatniczym w calem państwie i przyjmowane są przez urzędy podług wartości nominalnej Zdawałoby się tedy, że już oddawna należało tak zrobić, ale zrobić relację stałą obowiązującą dla sklepów, dla wymiany zobowiązań, słowem dla całego życia gospodarczego, bez Sejmu nie można było. I dlatego aż do dziś dnia musiałem czekać z tem, czego konieczność widziałem już przed 3 tygodniami, t. j. z ustanowieniem relacji stałej pomiędzy marką a koroną i z odpowiednim wnioskiem dopiero dzisiaj występuję.</u>
<u xml:id="u-28.20" who="#WładysławGrabski">To zaś, co dotychczas w tej sprawie zrobiłem, było tylko koniecznością wywołaną tem, że na skupowanie z dnia na dzień po wyższym kursie koron przez Polską Krajową Kasę Pożyczkową nie zgodziłem się, jak tylko objąłem urzędowanie.</u>
<u xml:id="u-28.21" who="#komentarz">(Brawa)</u>
<u xml:id="u-28.22" who="#WładysławGrabski">Na to, ażeby Polska Krajowa Kasa Pożyczkowa, jako organ rządowy polski dawała za koronę kurs o 20% wyższy niż kurs za granicą, na to się zgodzić nie mogłem i wydałem rozporządzenie, ażeby po kursie wyższym niż zagraniczny nie kupowała. Ale gdy wydałem takie rozporządzenie, to ona kupować nie mogła, a gdy kupować nie mogła, to nie mogło być koron na wypłaty styczniowe. Skądże było ich wziąć, gdy w Polsce nikt nie chciał ich oddać po kursie zagranicznym, bo wskutek nadmiernego wykupywania, wskutek owego półmiliardowego kupna wytworzył się już pasek na korony, wytworzył się z tej samej przyczyny, z której ceny towarów podnoszą się W tej chwili, gdy przy nich powstaje duży ogonek.</u>
<u xml:id="u-28.23" who="#WładysławGrabski">Otóż z chwilą, gdy zabroniłem kuponie koron po wyższym kursie niż zagraniczny, koron nie stało i trzeba było znaleźć inne wyjście. Innego zaś wyjścia nie było jak ustanowienie tego, co byłem mocen ustanowić i co miałem obowiązek ustanowić jako minister skarbu. Mianowicie druga część artykułu 2 ustawy Polskiej Krajowej Kasy Pożyczkowej brzmi: „W tych dzielnicach kraju, w których prawnie obiegają jeszcze ruble i korony, stosunek prawny marki polskiej do tych pieniędzy przy wypłatach skarbowych ustanawiany będzie periodycznie przez Ministra Skarbu”. Więc mogłem zrobić tylko to, co było w mojej władzy; nie mogłem ustanowić relacji dla sklepów, dla zobowiązań, lecz tylko dla wypłat skarbowych.</u>
<u xml:id="u-28.24" who="#WładysławGrabski">Jaką zaś miałem ustanowić relację? Czy taką, któraby była bardzo wysoka? Gdyby tak było, to relacja taka podążałaby za kursem giełdowym i oczywiście sprzyjałaby spekulacji i byłaby zachętą do tego, żeby iść coraz dalej: gdy się doprowadzi do 80, to jazda dalej do 90; gdyby Rząd dał 90, spekulacja doszłaby do 100; gdyby dał 100, doszłoby do 120, bo wszak słyszałem już, że marka jest tak licha, że za 100 koron warto żądać nawet 120 marek.</u>
<u xml:id="u-28.25" who="#WładysławGrabski">Wobec tego musiałem ustanowić kurs niższy od giełdowego, bo nie jest rzeczą Rządu, żeby się dawać wodzić przez spekulantów, on powinien ich zwalczać.</u>
<u xml:id="u-28.26" who="#komentarz">(Na prawicy: Brawo)</u>
<u xml:id="u-28.27" who="#WładysławGrabski">Musiałem więc ustanowić relację niższą. Ale ta moja relacja niższa oczywiście nie miała tej siły, jaką może dać dopiero ustawa, którą wniosłem, i która obowiązywać będzie dla sklepów, dla zobowiązań i t. d., więc nic dziwnego, że to rozporządzenie moje nie mogło nie wywołać wielkich trudności życiowych.</u>
<u xml:id="u-28.28" who="#WładysławGrabski">Urzędnicy np., otrzymując pensję podług relacji 100 do 70, niewątpliwie ponosili straty przez to, że spekulanci korzystali z tej sytuacji jeszcze bardziej niż poprzednio, bo nie Krajowa Kasa Pożyczkowa zwracała się do nich, lecz ci urzędnicy sami, których też na każdym kroku jeszcze bardziej wyzyskiwano, wymieniając im bardzo niekorzystnie te pieniądze, które oni otrzymywali. W dzień ostatniego posiedzenia Sejmu przyjmowałem w gmachu sejmowym delegację urzędników galicyjskich, którzy przybyli tu z wielu swojemi postulatami, mówiłem z nimi w tej sprawie i tutaj i na drugi dzień W Ministerstwie Skarbu. Tłumaczyłem im, że relację ustanawia się nie dlatego, żeby utrudniać sytuację urzędników, bo wszystko, co urzędnicy stracą, to Skarb dołoży, że nie urzędnik i nie robotnik będzie tracił na relacji, bo zadaniem Rządu jest, żeby na relacji stracili spekulanci,...</u>
<u xml:id="u-28.29" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-28.30" who="#WładysławGrabski">... żeby za pomocą relacji wypędzić tego, co dla swoich widoków spekulacyjnych nieprawnie sprowadza za swoje marki korony do naszego kraju. Ale urzędnik, robotnik nie straci, bo nic prostszego jak dodać mu odpowiednio do jego płacy. Jeśli otrzyma relację nieodpowiednią w stosunku do tego, co w sklepie kupuje, i straci 20% to mu się doda 20%, jeśli straci 30%, doda mu się 30%, ale nie stworzy się zachęty dla spekulantów. Wogóle z urzędnikami nie byłoby kłopotu, byle wiedzieli, że ich krzywda nie spotka; byli oni tylko w błąd umyślnie wprowadzeni. To też tłumaczyłem im: „Rzucacie hasła, które nie są waszemi”. Cóż bowiem urzędnika obchodzi, czy jest 100 za 100, czy inna relacja, jemu te hasła tylko podsunięto.</u>
<u xml:id="u-28.31" who="#komentarz">(Brawa)</u>
<u xml:id="u-28.32" who="#WładysławGrabski">Oni otrzymali zapewnienie Rządu, że nic nie stracą, że im się zwróci wszystko, to co mogą stracić w sklepach. Dzięki temu zapewnieniu, mogą być spokojni o swój los.</u>
<u xml:id="u-28.33" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Kto daje to zapewnienie?)</u>
<u xml:id="u-28.34" who="#WładysławGrabski">Daję je wszystkim, którzy się do mnie zwracają. Daję delegacji urzędników, a wszystkie ministerstwa dają je zależnym od siebie organom. Wszyscy je dają. I to zapewnienie, o którem mówię, złożyłem już w dzień, w którym Sejm się rozjeżdżał.</u>
<u xml:id="u-28.35" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Trzeba było ogłosić. Głos z prawicy: Aby spekulacja korzystała?)</u>
<u xml:id="u-28.36" who="#WładysławGrabski">To, co Panom tu wyłuszczyłem, zdąża do prośby, żeby Sejm jak najlepiej załatwił mój wniosek, który mówi o stałej relacji pomiędzy koroną a marką na calem terytorium Państwa Polskiego i który ustanawia tę relację na 100 do 70 w całem Państwie. Proszę, żeby ten wniosek Komisja Skarbowo-Budżetowa jak najszybciej rozważyła i jak najszybciej przedłożyła go pełnemu Sejmowi celem ostatecznego rozstrzygnięcia tej sprawy, która przyjęła niewątpliwie charakter gorszący, charakter walki jednej dzielnicy z resztą kraju, charakter zupełnie niedopuszczalny, charakter, który, jestem przekonany, ustanie, skoro tylko znaną będzie wszędzie wyraźna i jasna wola Sejmu.</u>
<u xml:id="u-28.37" who="#WładysławGrabski">Jestem pewny, że ta wola Sejmu zaczerpnie argumenty jedynie z dwóch sprawiedliwych podstaw, które powinny być położone jako fundament przy relacji pomiędzy walutami kursującemi w jednej i drugiej dzielnicy.</u>
<u xml:id="u-28.38" who="#WładysławGrabski">Od samego początku urzędowania mego zaznaczałem, że nie kursa giełdowe mogą tu rozstrzygać. Chodzi o to, aby włościanin, który nagromadził zapasy gotówki za produkty, które sprzedawał, żeby mieszczanin, który również zaoszczędził na swoich obrotach i posiada trochę więcej gotówki, żeby ci wszyscy czuli, że z chwilą, gdy dostaną inną Walutę, ona ich nie skrzywdzi, bo będzie oparta na sprawiedliwym mierniku, a tym miernikiem jest tylko to, po jakiej cenie sprzedawał swoje produkty ten, co ma dziś dużo pieniędzy. Jeżeli te ceny będą odpowiednio uwzględnione w relacji, to nikt nie będzie mógł żądać, żeby w jednej dzielnicy był wyższy stopień nasycenia interesów niż w drugiej, bo nasycenie to powinno być równomierne W całym kraju. Więc trzeba uchwycić stosunek cen na produkty główne, które stanowią podstawę do nagromadzenia bogactw i ten stosunek cen będzie najsłuszniejszym, najsprawiedliwszym miernikiem. Wszystkie dane W tym względzie przedstawię bardzo szczegółowo w Komisji Skarbowo-Budżetowej i wykażę, że ten stosunek cen wymagałby relacji nawet niższej niż 70. O tem będziemy się mogli przekonać. Jeżeli mimo to zaproponowałem relację 70, to dlatego, że jednak chciałem trochę uwzględnić tę sytuację naprężoną jaka się wytworzyła W jednej dzielnicy, że nie chciałem, ażeby w tej dzielnicy wytworzyło się jakiekolwiek rozgoryczenie. Wiem, że niektórym właśnie zależy na sianiu rozgoryczenia, na rzucaniu pewnych insynuacji, na wskazywaniu, że ktoś komuś źle życzy. Ale przecież dziś, w Państwie Polskiem, niemożliwem jest życzyć źle jakiejkolwiek dzielnicy,...</u>
<u xml:id="u-28.39" who="#komentarz">(Brawo)</u>
<u xml:id="u-28.40" who="#WładysławGrabski">... więc 1 tutaj nie powinniśmy się kierować żadną animozją, lecz tylko przeświadczeniem o słuszności.</u>
<u xml:id="u-28.41" who="#komentarz">(Głos: Strajk!)</u>
<u xml:id="u-28.42" who="#WładysławGrabski">Jeśli my jak najszybciej zdecydujemy relację, nie będzie żadnych strajków. Dziś niektórzy ludzie chcą skorzystać z obecnej sytuacji, chcą przy pomocy pewnych pretekstów stawiać trudności naszemu państwu, bo na tem komu innemu zależy, nie tym, którzy strajkują, lecz tym, którzy koniecznie chcą wykazać, że państwo Polskie ugnie się pod siłą spekulacji. Raz trzeba jednak pokazać, że Polska jest trochę silniejsza od tych żywiołów, które naigrawają się z niej.</u>
<u xml:id="u-28.43" who="#komentarz">(Brawa i oklaski)</u>
<u xml:id="u-28.44" who="#WładysławGrabski">Trzeba raz zdobyć się na pewność, że Polska nie ugnie się przed tymi, którzy Wierzą w potęgę swoich organizacji, ażeby na nas wymusić swoje żądania.</u>
<u xml:id="u-28.45" who="#komentarz">(Huczne brawa i oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma do nagłości poseł Diamand.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#komentarz">(Głos z prawicy. Biedny robotnik idzie!)</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#HermanDiamand">Zapisałem się, ażeby przemawiać za nagłością wniosku Pana Ministra. Uważam, że sprawa jest nadzwyczaj pilna i załatwiona być powinna jak najszybciej. Jestem tego zdania nie od dzisiaj. Jeszcze w marcu, gdy swoją ustawę p. Englich przedłożył nam, byłem gorącym zwolennikiem jak najszybszego załatwienia sprawy koron i marek, a wówczas i większość Sejmu była tego samego zdania. Uchwaliliśmy ustawę, która powinna była bardzo szybko rozwiązać tę kwestię. Niestety, większość nie była konsekwentną. Przyszedł p. Karpiński i większość Sejmu unieważniła tę ustawę. I powstała próżnia, a potem nastał chaos. I to można było przewidzieć z góry. Ci wszyscy panowie, którzy tak gorąco przemawiali za wnioskiem p. Englicha, zrobili salto mortale i potem tak samo mówili przeciwko p. Englichowi za p. Karpińskim. Jestem przekonany, że gdyby dziś nie wiem jaki był tutaj wniosek, to nie momenty rzeczowe, ale uboczne wywierałyby wpływ na decyzję.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#komentarz">(Sprzeciwy, głos: Biliński, to też uboczny moment)</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#HermanDiamand">Ja proszę Panów nie powoływałem p. Bilińskiego, ja wówczas nie byłem prezydentem ministrów.</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#komentarz">(Głos: I nie będziesz Pan)</u>
<u xml:id="u-30.4" who="#HermanDiamand">Ja też jego nie obalałem. To te same czynniki, które głosowały za Englichem, które głosowały przeciwko Englichowi, a za Karpińskim, powołały Bilińskiego i wyrzuciły Bilińskiego.</u>
<u xml:id="u-30.5" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
<u xml:id="u-30.6" who="#HermanDiamand">Jeżeli mówię o ubocznych względach, to w tym wypadku tych ubocznych względów było za dużo, leżeli p. Biliński poszedł, to nie za to, co złego zrobił, ale Wy wygryźliście go za to, co on dobrego chciał zrobić.</u>
<u xml:id="u-30.7" who="#komentarz">(Głosy: To jest bezczelność! P. de Rosset: Za krzywdę wojska polskiego, które nie miało ubrania, i ponieważ Pan Minister nie wyasygnował pieniędzy)</u>
<u xml:id="u-30.8" who="#HermanDiamand">P. Biliński popełnił znacznie większe błędy, aniżeli te, o których się mówi, ale nie dlatego go uchylono, tylko dlatego, że chciał położyć tamę samowoli niektórych ministrów, która jest największą szkodą dla naszego skarbu.</u>
<u xml:id="u-30.9" who="#komentarz">(Głos: I popełniał samowolę sam!)</u>
<u xml:id="u-30.10" who="#HermanDiamand">Jestem przekonany, że jeżeli p. Grabski będzie rządził skarbem, to pod tym względem zaprowadzi rygor jeszcze ściślejszy i ktokolwiek tu będzie, to zrobić musi, choćby spekulanci i dostawcy byli niezadowoleni, aż po krańce niezadowolenia ludzkiego.</u>
<u xml:id="u-30.11" who="#komentarz">(P. Gdyk: Bankierscy proletariusze!)</u>
<u xml:id="u-30.12" who="#HermanDiamand">Jeżeli Pan mówi o mnie, iż jestem bankierem, to pan łżesz!</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Za użycie tego słowa przywołuję Pana do porządku.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#HermanDiamand">Panie Marszałku, nie mogę znieść, żeby mię tu w ten sposób traktowano, i nie mieć ochrony od p. Marszałka. Jeżeli p. Marszałek nie będzie mię chronił, sam to uczynić potrafię.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#WojciechTrąmpczyński">I za to powiedzenie przywołuję Pana do porządku.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#HermanDiamand">Jestem na to przygotowany, że życzliwość Pana Marszałka idzie tak daleko, że osiągnę niedługo rekord w przywoływaniu do porządku. Może Pan Marszałek znowu skorzysta ze swego prawa.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#HermanDiamand">Pan Minister skarbu przedłożył nam tutaj projekt, którego krytykować teraz nie mogę, bo mówię tutaj tylko o nagłości, ale którego uzasadnienie wymaga bardzo ścisłej polemiki. Jeżeli Panowie będziecie okazywali tyle niechęci w słuchaniu zdania innego, jakiekolwiek by ono było, to ta niechęć, tworząca atmosferę, niemożności dyskusji, wyrządzi Państwu Polskiemu znacznie większą szkodę, niż to cokolwiekby powiedział ten, któremu usiłujecie nie dać mówić.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Słusznie!)</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#komentarz">(Okrzyki na prawicy)</u>
<u xml:id="u-34.4" who="#HermanDiamand">Wiem, że te okrzyki pochodzą z tych stron, które merytorycznie powiedzieć mogą bardzo mało.</u>
<u xml:id="u-34.5" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Które nie rozumieją)</u>
<u xml:id="u-34.6" who="#HermanDiamand">Nie które nie rozumieją, ale których ja nie rozumiem.</u>
<u xml:id="u-34.7" who="#komentarz">(P. Herz: Zdaje mi się, że my się nigdy nie zrozumiemy)</u>
<u xml:id="u-34.8" who="#HermanDiamand">Sytuacja, która powstała za rządów p. Grabskiego, przyspieszyła konieczność załatwienia tej sprawy. Jestem zdania, że musi się Sejm z p. ministrem Grabskim porozumieć, musi poznać plany p. ministra Grabskiego, aby wiedział, czy się na nie zgodzić może.</u>
<u xml:id="u-34.9" who="#komentarz">(P. Herz: Bardzo słusznie!)</u>
<u xml:id="u-34.10" who="#HermanDiamand">Tak mało wzrusza mnie to Pańskie „bardzo słusznie”, jak obelgi z tamtej strony.</u>
<u xml:id="u-34.11" who="#HermanDiamand">Z tego, co się stało dotychczas, uważam, że to porozumienie się z p. Grabskim jest bardziej konieczniejsze, aniżeli z którymkolwiek z jego poprzedników. Pan minister Grabski ma pewną właściwość, która na krześle ministra skarbu jest arcyniebezpieczna, a tą jest, nadzwyczajna łatwość wydawania rozporządzeń. Gdyby nie ona, nie mielibyśmy prawdopodobnie rozporządzenia co do składania kwot w Kasie Pożyczkowej i w innych instytucjach państwowych.</u>
<u xml:id="u-34.12" who="#HermanDiamand">Z plakatów, które widuję w Warszawie, Wnioskuję, że są dwa rodzaje rozporządzeń: rozporządzenia obowiązujące i — kontradykcja — rozporządzenia nieobowiązujące. Otóż to rozporządzenie Ministra Skarbu należy do kategorii rozporządzeń nieobowiązujących.</u>
<u xml:id="u-34.13" who="#komentarz">(P. Minister Grabski: Proszę złożyć interpelację, a odpowiem bardzo łatwo)</u>
<u xml:id="u-34.14" who="#HermanDiamand">Nie było żadnego rygoru, a uważam, że tego rodzaju rozporządzenia w sprawach skarbowych są nadzwyczajnie szkodliwe. Skarb nie może się udawać do obywateli z propozycją, prośbą lub apelem. Skarb musi powiedzieć, czego chce, czego żąda, musi to umieć wykonać i nadać każdemu rozporządzeniu powagę.</u>
<u xml:id="u-34.15" who="#komentarz">(Głos: Już nadal)</u>
<u xml:id="u-34.16" who="#HermanDiamand">Mimo to o ile mi wiadomo — sum tych się nie składa.</u>
<u xml:id="u-34.17" who="#HermanDiamand">Drugie rozporządzenie co do wypłacania markami wywołało nadzwyczajne komplikacje w Galicji — rzeczy, które muszą zatrwożyć każdego, rzeczy, które przynoszą nieobliczalną szkodę. Strajki kolejowe...</u>
<u xml:id="u-34.18" who="#komentarz">(Głos na prawicy. Kto je zorganizował?)</u>
<u xml:id="u-34.19" who="#HermanDiamand">Nie wiem, może Ksiądz Poseł wie o tem. Ja jestem zdania, że organizował te strajki Skarb państwa, gdyż nie można wypłacać urzędnikom w relacji mniej, aniżeli im się należy, a tylko prywatnie tu powiedzieć, że im się to wynagrodzi. Ja nie wiem, jakie będą te wynagrodzenia, nie wiem, jak myślicie Panowie je obliczyć. Mnie się wydaje, że to obliczenie jest niemożliwe i że te szkody urzędników były bardzo znaczne. Albowiem spekulacja znacznie więcej zarabia, wtedy, gdy dziesiątki tysięcy ludzi idzie pojedyńczo zmieniać marki, niż na wszelkich innych tranzakcjach, nie było zaś lepszej sposobności dla spekulacji niż ta, która została wywołana przez niewczesne wymienianie marek. Przyznaję, Panie Ministrze, że położenie Pańskie było bardzo trudne, nie mogę jednak uznać, żeby to wyjście, które Pan znalazł, było dobre i odpowiadało interesom skarbu naszego państwa.</u>
<u xml:id="u-34.20" who="#HermanDiamand">Pan Minister mówi o spekulacji, ale zapomina, że są zawsze dwie spekulacje, sobie przeciwne; jedna idzie na podwyższenie, a druga rata zniżenie ceny. I kto zwalcza jedną spekulację środkiem nie dość silnym, nie obejmującym całości, ten pomaga drugiej spekulacji. Jeśli się zwalcza tych, którzy idą na haussę koron, to się pomaga tym, którzy idą na baissę i odwrotnie. Sytuacja jest taka, że cokolwiek się zrobi, to pewien kierunek spekulacji będzie z tego korzystał. Gdyby się można było uchronić od spekulacji, gdyby można było zrobić to, co zamierza p. Minister, t. j. usunąć spekulację, to z pewnością już by to była zrobiła Francja, której franki są dzisiaj warte niecałych 50 centimów.</u>
<u xml:id="u-34.21" who="#HermanDiamand">Rzeczy tych jednak tak łatwo, jak myśli p. Minister i paradujący go koledzy, zrobić się nie da. Mnie najbardziej uderzył ton p. Ministra. To są rzeczy tak skomplikowane, tak trudne, tak niejasne, że na to, by znaleźć dobrą drogę, trzeba mieć zupełny spokój i zupełną trzeźwość. Apelowanie do namiętności uważam za środek dla Ministra Skarbu nadzwyczaj niebezpieczny.</u>
<u xml:id="u-34.22" who="#komentarz">(Głos: Tu trzeba chirurgji!)</u>
<u xml:id="u-34.23" who="#HermanDiamand">Proszę Panów, Pan Minister Skarbu przekona się, że ta chirurgia nie jest tak łatwą, jak się Panom na pierwszy rzut oka zdaje.</u>
<u xml:id="u-34.24" who="#HermanDiamand">Wobec tego wszystkiego sądzę, że potrzebne jest bardzo szczegółowe porozumienie się z Panem Ministrem wogóle co do jego polityki skarbowej, a także i co do kwestii przeprowadzenia unifikacji waluty polskiej, a raczej waluty w Polsce. Ta unifikacja musi się odbyć, ale wydaje mi się, że przytem pominięto okoliczności nadzwyczaj ważne, mianowicie niema tutaj tego ograniczenia, tego scharakteryzowania koron, które mają być utrzymywane W relacji do naszej marki. I choćbyście Panowie obrali dzisiaj kurs dla Galicji jak najniekorzystniejszy, jak największą szkodę jej przynoszący, to nie ochronicie się przed dalszym przypływem niestemplowanych not, gdy na jakimś targu zagranicznym nastąpi jakieś zajście, które obniży tam jeszcze bardziej kurs tych koron, tak, że orfę u nas będą miały targ najlepszy.</u>
<u xml:id="u-34.25" who="#komentarz">(Głos: Nie dawać żydom pasportów!)</u>
<u xml:id="u-34.26" who="#HermanDiamand">Kolega woła, żeby żydom nie dawać pasportów i myśli, że to pomoże.</u>
<u xml:id="u-34.27" who="#komentarz">(Różne głosy)</u>
<u xml:id="u-34.28" who="#HermanDiamand">Nauczmy się nie strzelać z za płotu, lecz mówić sobie jasno w oczy. Gdyby to pomogło, toby już dawno było pomogło. Ale kto zna stosunki, ten wie, że winę co do tych transportów ponoszą nie ci, którzy nie mają pasportów, tylko ci, którzy mają dozór nad pasportami. Kto zna stosunki graniczne, ten wie...</u>
<u xml:id="u-34.29" who="#komentarz">(Głos: Można i bez pasportów!)</u>
<u xml:id="u-34.30" who="#HermanDiamand">Widzę, że Pan dobrze wiesz. Takiemi środkami te rzeczy nie dadzą się załatwić. Rdzeniem całej kwestii jest przecie nasz kurs naszej marki za granicą zupełnie niezależnie od tego, jaka jest relacja pomiędzy koroną a marką wewnątrz naszego kraju. I jeśli nam się uda tę relację oznaczyć niekorzystnie dla Galicji i dla południowego Królestwa, to może być...</u>
<u xml:id="u-34.31" who="#komentarz">(Głos: I dla pana Diamanda)</u>
<u xml:id="u-34.32" who="#HermanDiamand">Bądź Pan spokojny, Panie, przepraszam, nie znam nazwiska. Ale gdyby się rozchodziło o mnie, to mam dostateczną znajomość spraw skarbowych na to, ażeby przy opieszałości naszego Rządu pięć tysięcy razy pozbyć się tych koron, które według Pana posiadam.</u>
<u xml:id="u-34.33" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
<u xml:id="u-34.34" who="#HermanDiamand">Nie podnosi to powagi Sejmu, zdaje się, jeśli ja z uwagami tego typu muszę się tutaj rozprawiać.</u>
<u xml:id="u-34.35" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie, brawo!)</u>
<u xml:id="u-34.36" who="#HermanDiamand">Nawet lubię, przyznam, jeśli mi kto mądrze coś powie, choćby coś nieprzyjemnego.</u>
<u xml:id="u-34.37" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
<u xml:id="u-34.38" who="#HermanDiamand">Niech Pan nie myśli, że ja mam żal do Pana, Wiem, że wedle stawu grobla.</u>
<u xml:id="u-34.39" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
<u xml:id="u-34.40" who="#HermanDiamand">Projekt tej ustawy jest niedostateczny; nie obejmuje on całej kwestii; w rozwiązywaniu tej sprawy ma charakter dorywczy, lecz nie myśli o tem, co będzie za dwa tygodnie. Ja zaś, proszę Panów, pragnąłbym, żebyśmy tego nie załatwiali kawałkami, żeby kwestia walki między koroną a marką nie była stałą instytucją Państwa Polskiego.</u>
<u xml:id="u-34.41" who="#HermanDiamand">Zdaje mi się, że to, co my zrobimy, musi być zupełne, musi załatwić kwestię marki i korony raz na zawsze, że wynikiem tego musi być jedna waluta.</u>
<u xml:id="u-34.42" who="#HermanDiamand">Proszę Panów, nadużyłbym Waszej cierpliwości i znowu uzyskałbym bardzo przykrą dla mnie i niepokojącą mnie naganę, gdybym dziś, mówiąc o nagłości, mówił o merytorycznych argumentach p. Ministra. Muszę sobie zastrzec głos z mego stanowiska do następnego czytania, gazie będziemy mówili już o samym projekcie.</u>
<u xml:id="u-34.43" who="#HermanDiamand">Jestem najgłębiej o tem przekonany, że nie uznać nagłości tej sprawy nikt w Polsce nie może.</u>
<u xml:id="u-34.44" who="#komentarz">(Brawa)</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Przeciw nagłości nikt się nie zgłosił, mogę przypuścić bez głosowania, że nagłość została przyjęta. A zatem sprawa idzie do Komisji Skarbowo-Budżetowej, przyczem według dotychczasowego zwyczaju uważam dzisiejszą rozprawę za pierwsze czytanie. Nikt nie protestuje.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Temsamem porządek dzienny jest wyczerpany. Proponuję odbyć następne posiedzenie jutro o godz. 4 po poł. z następującym porządkiem dziennym:</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#WojciechTrąmpczyński">1. Sprawozdanie Komisji Przemysłowo Handlowej o wniosku posłów Józefa Raczkowskiego, Wincentego Witosa i tow. w sprawie przygotowania odpowiedniej ilości sił do służby pocztowej, celem najszybszego rozgałęzienia sieci poczt w całem państwie i zapewnienia urzędom pocztowym niezbędnej sprawności (druk Na 1191 i 209).</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#WojciechTrąmpczyński">2. Sprawozdanie Komisji Wojskowej (druk Nr 1230; o wnioskach nagłych posła Skulskiego w sprawie opieki nad zdemobilizowanymi hallerczykami (druk Nr 1121), posła Trzcińskiego w sprawie zapomóg dla rodzin górnoślązaków (druk Nr 1132), posła Bigońskiego w sprawie opieki nad zdemobilizowanymi hallerczykami, którzy wracają na tereny plebiscytowe (druk nr 1145).</u>
<u xml:id="u-35.4" who="#WojciechTrąmpczyński">3. Sprawozdanie Komisji Skarbowo Budżetowej o wniosku nagłym posła Godka i tow. w sprawie ułatwienia warunków bytu czynnym funkcjonariuszom państwowym, profesorom i nauczycielom szkól wyższych, średnich i powszechnych, pozostających w zniszczonej przez wojnę części Małopolski (dr. Na 1252 i 1093).</u>
<u xml:id="u-35.5" who="#WojciechTrąmpczyński">4. Sprawozdanie Komisji Oświatowej o wniosku nagłym posła Jana Dębskiego i tow. z klubu P. S. L. w sprawie przejęcia przez Rząd burs przy seminariach nauczycielskich państwowych (dr. Na 1247 i 1105).</u>
<u xml:id="u-35.6" who="#WojciechTrąmpczyński">5. Sprawozdanie Komisji Skarbowo Budżetowej w przedmiocie wniosku posła Kiernika i tow. w sprawie przyznania ulg taryfowych i ułatwień w przewozie kolejami żelaznemi dla rodzin, inwentarzy, mienia i materiałów budowlanych rolników, przenoszących się z dotychczasowych siedzib celem osadnictwa do ziem, nabytych z parcelacji obszarów dworskich w innych częściach Państwa (dr. 1194 i 1082).</u>
<u xml:id="u-35.7" who="#WojciechTrąmpczyński">6. Sprawozdanie Komisji Skarbowo Budżetowej (dr. N 1223) o wnioskach nagłych:</u>
<u xml:id="u-35.8" who="#WojciechTrąmpczyński">1) posła de Roseta i innych w sprawie budżetu szkół zawodowych (dr. Na 1150);</u>
<u xml:id="u-35.9" who="#WojciechTrąmpczyński">2) posłów Jana Dębskiego, Sołtyka, Rajcy, i tow. z Klubu P. S. L., N. Z. L. i N. Z. R. w sprawie zmniejszenia budżetów szkól państwowych, a zwłaszcza średnich i zawodowych oraz w sprawie niewypłacania zaliczek szkołom państwowym na poczet budżetu (dr. Na 1148).</u>
<u xml:id="u-35.10" who="#WojciechTrąmpczyński">7. Sprawozdanie Komisji Rolnej o wniosku posła Chaniewskiego i tow. w sprawie opieki weterynaryjnej (dr. Na 1238 i 1111).</u>
<u xml:id="u-35.11" who="#WojciechTrąmpczyński">8. Wniosek Komisji Rolnej w sprawie prowiantowania armii (dr. N 1234).</u>
<u xml:id="u-35.12" who="#WojciechTrąmpczyński">9. Wnioski Komisji Odbudowy Kraju w sprawie odbudowy kościołów, szkół i domów użyteczności publicznej, tudzież odbudowy ziem Wschodnich (dr. 1250).</u>
<u xml:id="u-35.13" who="#WojciechTrąmpczyński">Ewentualnie jeszcze sprawa walutowa. Nie słyszę protestu, porządek dzienny przyjęty. Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-35.14" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 7 wieczorem.)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>