text_structure.xml
147 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 4 min. 30 po południu)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przedstawiciele Rządu: Minister Spraw Wewnętrznych Stanisław Wojciechowski, Minister Sprawiedliwości Leon Supiński, Minister Przemysłu i Handlu Kazimierz Hącia, Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych Stanisław Janicki, Minister Pracy i Opieki Społecznej Jerzy Iwanowski, Minister Poczt i Telegrafów Hubert Linde, Minister Robót Publicznych Józef Pruchnik, Minister Kolei Żelaznych Juljan Eberhardt, Minister Skarbu Józef Englich, Minister Aprowizacji Antoni Minkiewicz, Minister Zdrowia Publicznego Tomasz Janiszewski, Minister Spraw Wojskowych Józef Leśniewski, Minister Wyznań i Oświecenia Publicznego Jan Łukasiewicz, Prezes Najwyższej Izby Kontroli Państwa Józef Higersberger.)</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">(Podsekretarze Stanu: w Min. Spr. Zewn. Władysław Skrzyński, w Min. Spr. Wewn. Józef Bek, w Min. Przem. i Hand. Henryk Strasburger, w Min. Pracy i Opieki pół. Aleksander Prystor, w Min. Poczt i Telegrafów Jan Urbański, w Min. Aprow. Janusz Machnicki, Szef biura prezydjalnego Władysław Wróblewski)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Otwieram posiedzenie. Protokuł 65 posiedzenia uważani za przyjęty, gdyż nie wyniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokuł 65 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają dziś posłowie: Jan Dębski i Stefan Sołtyk.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Listę mówców prowadzi p. Sołtyk.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę pana sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#JanDębski">Interpelacja p. Rumińskiego do pana Ministra Sprawiedliwości, w sprawie pomnożenia liczby sędziów śledczych w powiecie Łęczyckiem.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#JanDębski">Interpelacja p. Teofila. Kurczaka i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych i p. Ministra Dóbr Państwowych w sprawie gwałtów, popełnionych na ludności wsi Tarnawska Wola pow. Rawskiego przez policję komunalną i straż leśną.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#JanDębski">Interpelacja p. S. Sołtyka i tow. do p. Ministra Aprowizacji w sprawie traktowania nauczycieli szkół średnich przy podziale środków aprowizacyjnych na równi z innymi funkcjonariuszami państwowymi.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#JanDębski">Interpelacja p. Dąbala, Krempy, Sudoła i tow. do p. Ministra skarbu w sprawie nadużyć żyda Korna z Majdanu pow. Kolbuszowa trafikanta głównego składu graficznego, uprawianych przy sprzedaży tytoniu i w sprawie tolerowania tego postępowania przez Dyrekcję skarbową w Rzeszowie oraz z powodu odmawiania nadania tej trafiki ciężko okaleczonemu inwalidzie bez nogi Aleksandrowi Hałce z Majdanu.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#JanDębski">Interpelacja p. Krempy i tow. do p. Ministra spraw wojskowych w sprawie nieprawnie go ściągania od hodowców koni po 15 koron za wydawanie certyfikatów objeżdżającej komisji po powiecie Mieleckim, a zarządzonej przez starostwo.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#JanDębski">Interpelacja p. Dreszera i tow. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie przeniesienia 26 pracowników kolejowych z Chełma.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#JanDębski">Interpelacja p. Tadeusza Seiba do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie przeniesienia 26 pracowników kolejowych z Chełma.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#JanDębski">Interpelacja p. Tadeusza Seiba do p. Ministra Poczt i Telegrafów w kwestii wypłaty poborów pensyjnych Stefanii Miśkiewicz, wdowy po ś. p. Janie Miśkiewiczu, listonoszu w Sanoku.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#JanDębski">Interpelacja p. Antoniego Szczerkowskiego i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie zaległych z czasów okupacji wypłat dla rezerwistek po żołnierzach armii rosyjskiej z m. Siedlce.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#JanDębski">Interpelacja pp. Zygmunta Puławskiego, Rejdycha i tow. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie nadużyć, popełnionych przez wojsko w gminie Gorzowie, pow. Chrzanowskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Interpelacje te odeślę Panu Prezydentowi Ministrów na drodze regulaminem przepisanej.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do porządku dziennego 1. Dalszy ciąg dyskusji szczegółowej w sprawie reformy rolnej.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma ks. poseł Adamski jako referent Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#StanisławAdamski">Wysoki Sejmie!</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#StanisławAdamski">Uchwała Sejmu przekazała Komisji Rolnej ponownie rozpatrzenie wniosku posła Sędzimira do art. 6-go ustawy o reformie rolnej. Większość Komisji poleciła mi przedłożyć Wysokiej Izbie referat z obrad komisji. Nie chciałbym dla jakichkolwiek agitacji, wykraczać poza granice referatu i poza prawa referenta, referować będę zatem tylko o przebiegu obrad oraz o motywach większości i mniejszości, któremi kierowano się, przyjmując wniosek, który pozwolę sobie przedłożyć. Większość Komisji zgodziła się na wniosek ks. Sędzimira, jednakowoż z modyfikacjami proponowanemi częściowo przezemnie.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#StanisławAdamski">Równość głosów w Wysokiej Izbie swego czasu przy tym punkcie świadczy o tem, że sprawa dobrze nie stanęła. Zarówno z małą większością, jak i z bardzo wielką mniejszością sprawę takiej doniosłości trudno przeprowadzić. Dlatego w ostatnich dniach i godzinach odbywały się próby doprowadzenia do wzajemnego porozumienia. Dzięki tym próbom niewątpliwie w wielu kwestiach ostrza się starły i w wielu rzeczach doszło się do porozumienia i do zbliżenia, ale niestety jednomyślny wniosek się nie wyłonił. Zdawało się, że trudności największe wy nikły stąd, że określenie maximum podano tylko w jednej cyfrze; na zasadnicze bowiem postawienie maximum wszystkie stronnictwa Izby już się były zgodziły. Jednakowoż ujęcie cyfry maximum w dwóch tylko cyfrach „od” i „do” bez żadnego stopniowania zdawało się nasuwać trudności, z któremi Izba jak i komisja walczyły długo, nie znajdując drogi wyjścia.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#StanisławAdamski">Z tego powodu uzupełniono wniosek ks. Sędzimira stopniowaniem, i rozłożone maximum w projekcie większości, zostało rozłożone na kilka części. Mianowicie zdawano sobie sprawę z tego, że potrzeba najniższego maximum, a więc najdalej idącej parcelacji, zachodzi najpierw tam, gdzie ludność włościańska najgęściej jest zasiedziała, a więc specjalnie w tych stronach Polski, w których istnieją rozproszkowane gospodarstwa drobno-włościańskie w wielkiej liczbie. Dalej zachodzi ta sama potrzeba w podmiejskich i przemysłowych okolicach. Dlatego wniosek większości dla najgęściej zaludnionych podmiejskich i przemysłowych okolic przewiduje maximum, obracające się w granicach od 60 do 100 hektarów. Drugi stopień maximum obejmuje okolice gęsto zaludnione ludnością włościańską. Można mieć wątpliwość, co to znaczy okolice gęsto zaludnione włościańską ludnością, jednakowoż jest to już do pewnego stopnia pojęcie utarte nawet w podręcznikach szkolnych, tak dalece, że z tem pojęciem będzie można łatwiej się uporać i z pewnością na tem tle sporów nadzwyczajnych w Izbie przy ustanawianiu maximum nie będzie Dla tych to okolic przewiduje wniosek 100 do 180 hektarów, dla innych zaś, nie gęsto zaludnionych okolic całego Państwa, 180 do 300 ha.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#StanisławAdamski">Pozatem jeszcze wszystkie stronnictwa zgodziły się na potrzebę podwyższenia tego maksymum dla pewnej części b. zaboru pruskiego i dla kresów wschodnich. I tu i tam wniosek większości przewiduje możność podwyższenia maksymum do 400 ha. Poważne zwłaszcza wśród kolegów z Poznańskiego odzywały się wątpliwości, czy ta cyfra nadmiernie nie podkopie ro zwoju gospodarstwa krajowego, na które w tym zwłaszcza czasie mieć wzgląd w wysokim stopniu trzeba. — Z kół robotniczych odzywały się poważne głosy, że specjalnie większej własności zbożowej, kulturalnie wysoko stojącej, zawdzięcza się aprowizację miast, a tem samem aprowizację robotników. Jeżeli mimo to przedstawiciele b. zaboru pruskiego, to że nawet wbrew swym przekonaniom wewnętrznym, zeszli do normy 400 ha., uczynili to dlatego, ażeby drugiej stronie umożliwić przyjęcie tej cyfry, uczynili to poprostu dla miłej zgody.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#StanisławAdamski">Zachodzi jednakowoż wątpliwość i wątpliwość tę podniesiono, czy słuszną jest rzeczą, że równą cyfrę maksymum określa się dla b. zaboru pruskiego i dla ziem wschodnich zupełnie inny przedstawiają charakter, aniżeli gospodarstwa. Każdy przecież zna wielkie różnice między ziemiami wschodniemu, których gospodarstwa w okolicach b. zaboru pruskiego pod względem kulturalnym bardzo rozwiniętych.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#StanisławAdamski">Inne były motywy, które nakłaniają do tego, ażeby na wschodzie maksymum podwyższyć, inne znowu motywy, które za tą podwyżką przemawiają na zachodzie. Na wschodzie sam klimat i tem samem konieczność prowadzenia gospodarki ekstensywnej wymaga większej ilości ziemi. W toku obrad włościanie wskazywali na to, że jeśli można w Galicji na dobrej ziemi gospodarować na 40 morgach i na tem wyżyć to na dalekim wschodzie ta ilość ziemi absolutnie nie wystarcza. Głosy te włościan stanowią dowód, że na wschodnich kresach potrzeba istotnie innego określenia maksymum. Na zachodzie Polski w b. zaborze pruskim rzecz ma się inaczej. Tam kultura jest bardzo wysoko postawiona i gospodarstwa tylko w pewnych większych kompleksach przedstawiają typ najwięcej produktywny. Nie chcę się tu wdawać w naukowe przedstawienie sprawy, bo tych wszystkich dowodów i wywodów przytaczano tutaj już aż nadto. Tem się tłomaczy pozorna sprzeczność, że z jednej strony dla okolic, które przedstawiają dla rolnictwa poważne trudności i pod względem agronomicznym stoją na niższym stopniu kultury, stawia się takie same maksymum jak dla tych stron Polski, które pod względem kultury rolnej stoją na wysokim stopniu.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#StanisławAdamski">Wniosek ks. Sędzimira uzupełniono dalszą uwagą także już za powszechną zgodą przyjętą, że „majątki źle zagospodarowane, które przynoszą uszczerbek produkcji krajowej mogą być wykupione w całości”. Pod tym względem, przypuszczam, nikt nie ma wątpliwości i dlatego przy tem się nie zatrzymuję.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#StanisławAdamski">Prócz tego wniosek większości zawiera „Inne majątki będą wykupywane przez Państwo w miarę potrzeby, gdy posiadany przez Państwo zapas ziemi dla celów kolonizacji bliski będzie wyczerpania”. Jest to poprawka, którą swojego czasu popierał także poseł Dąbski. Umożliwia ona większości obniżenie ogólnej cyfry maximum i zgodę na pośredniczące cyfry, o których wspominałem.</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#StanisławAdamski">Wyrażono w komisji obawę, że jeśli przejdzie wniosek w tej formie, jak go sobie tutaj zreferować pozwoliłem, to zabraknie ziemi. Na to odpowiadano znowu, że jeśli Rząd zdoła rozparcelować około 200,000 hektarów rocznie to na podstawie tej ustawy starczy ziemi na 15 lat; a jeśli w ciągu tych 15 lat okaże się potrzeba dalszej parcelacji, Sejm Polski, który zawsze będzie miał większość skłonną do energicznego przeprowadzenia reformy rolnej, będzie miał zawsze możność obniżenia tych cyfr, które dzisiaj postawiono jako wytyczną drogę dla dalszej pracy ustawodawczej.</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#StanisławAdamski">W ciągu dyskusji zgłoszono także poprawkę, która chce udaremnić podział większych majątków np. pomiędzy dzieci albo rozsprzedaż tych majątków, o ile majątki składają się z kilku folwarków. Większość komisji uznała, że tej poprawki dodawać do wniosku jeszcze nie potrzeba. Przyjmując ją trzeba by unieważnić szereg już zawartych kontraktów sprzedaży, a prócz tego Rządowi utrudniałoby się planowe przeprowadzenie całej parcelacji. Rząd polski bowiem rozwijając swoją akcję parcelacyjną i kolonizacyjną musi pracować planowo, to znaczy dobierać sobie ziemię tam, gdzie jej potrzebuje. Gdyby natomiast po śmierci właściciela posiadającego kilka folwarków, nie było można podzielić folwarków, Państwo musiałoby natychmiast, czy będzie miało zamiar parcelowania w tym miejscu czy nie, cały ten majątek przejąć na swój rachunek a przez to planowa parcelacja byłaby utrudniona. Ponieważ przeprowadzenie reformy rolnej należy obliczać conajmniej na lat kilkanaście, przyjęcie proponowanej poprawki zatamowałoby przez ten cały czas wszelki obrót majątkami przez Państwo jeszcze nie przejętemi i nie wykupionemi, a to wpłynęłoby bardzo poważnie na ekonomiczne stosunki w naszem Państwie.</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#StanisławAdamski">Zresztą poprawka owa jeszcze chwilowo podziału nie uniemożliwia daje tylko Rządowi wskazówkę ażeby ustawa projektowana w tym kierunku poszła. Otóż gdy przyjdzie podobnież i odpowiednia ustawa, wtedy będzie czas, l żeby ją także w tym kierunku zastrzeżeniami zaopatrzyć. Gdy się podzieli majątki, składające się z kilku folwarków, każdy folwark w przyszłości będzie objęty odpowiedniem maksymum, i gdy rząd uzna to za potrzebne, obetnie się każdy folwark do tego maksymum, które w danej okolicy się przeprowadza. Znaczy to, że te ziemie nawet po rozdzieleniu na poszczególne folwarki jeszcze nie są wycofane z ogólnej parcelacji i podlegają dalej prawu reformy rolnej.</u>
<u xml:id="u-5.12" who="#StanisławAdamski">Mniejszość komisji obstawała przy innem ujęciu maksymum: zgodziła się jedynie na stanowienie wyjątków pewnych dla zaboru pruskiego i dla kresów wschodnich, natomiast ujęła zasadnicze maksymum w granicę 100 do 180 hektarów, a więc w granicę tak niską, że większość jej nie przyjęła. Powyżej 180 hektarów mniejszość chciała dopuścić wyjątek tylko dla kresów wschodnich i b. zaboru pruskiego i to przejściowo. Cała Polska za tem miała zasadniczo pozostawać pod maksymum, które dochodzi do 180 hektarów. Przedstawiciele większości uważali, że wniosek w ten sposób ujęty pogorszy jeszcze rzecz w porównaniu z wnioskiem p. Starzyńskiego odrzuconym już równością głosów przez Wysoką Izbę i dlatego za tym wnioskiem się nie oświadczyła.</u>
<u xml:id="u-5.13" who="#StanisławAdamski">Oto w głównych zarysach wszystko, co Wysokiej Izbie miałem przedstawić. Większość komisji zatem przyjęła wniosek, podany swego czasu przez księdza Sędzimira, z poprawkami i zmianami, które pozwoliłem sobie objaśnić.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł Dąbski:</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#JanDąbski">Wysoki Sejmie! Artykuł 6 zasad reformy rolnej jest, dla tej sprawy decydujący, od niego bowiem zależy wartości szerokość reformy rolnej. Ten artykuł dopiero zabezpiecza odpowiedni zapas ziemi na parcelację, i kolonizację. I jeżeli na komisji zaznaczyło się stanowisko większości i mniejszości, to polegało ono właśnie na tem, że myśmy dążyli do tego, ażeby zapas ziemi dla kolonizacji i parcelacji był możliwie jak największy, bo każde dodanie właścicielowi 100 morgów zmniejsza przestrzeń ziemi przeznaczonej na parcelację i kolonizację.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#JanDąbski">Właścicieli wielkiej posiadłości ziemskiej mamy w Polsce około 12,000. Gdybyśmy wzięli pod uwagę, że tylko 10,000-om pozostawione będzie około 200 morgów więcej, tak jak to mówi propozycja większości komisji, w takim razie 200 morgów pomnożone przez 10,000, daje 2 miljony morgów. Więc pomiędzy propozycją naszą a propozycją większości w ostatecznym rezultacie jest różnica 2 miljonów morgów. Gdybyśmy te dwa miljony morgów podzielili pomiędzy gospodarzy i dali każdemu do 10 morgów, to wtedy wedle projektu większości komisji, stworzyłoby się, około 200,000 gospodarstw. Gdybyśmy na każde gospodarstwo liczyli o osób, jak to jest zazwyczaj na wsi, to wtedy obdzieliłoby się ziemią około 1 miljon ludzi. Otóż w ten sposób wyglądałaby w ogólnym zarysie przetłomaczona na cyfry realne różnica pomiędzy naszem stanowiskiem, a stanowiskiem większości komisji rolnej.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#JanDąbski">Zdaje mi się, że nikomu nie zależy, na tem, ażeby stwarzać o 1 milion więcej ludzi niezadowolonych w kraju, albo ażeby tych ludzi jako obieżysasów i emigrantów do Prus albo Ameryki wypędzać. I to są główne motywy, dlaczego przy naszym wniosku obstajemy i uważamy go za lepszy, niż wniosek większości komisji.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#JanDąbski">Stawiamy tą rzecz ze względów narodowych. Nie będę powtarzał stanowiska, które ciągle zajmujemy i, że w interesie Państwa Polskiego i trwałego posiadania ziemi leży, ażeby ziemia była rozdzielona pomiędzy drobnych posiadaczy bo z rąk chłopów nikt tej ziemi nie wyrwie.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#JanDąbski">Stawiamy to także, ze stanowiska gospodarczego, bo uważamy folwarki 300 morgowe za najbardziej nadające się do intensywnej i żywotnej produkcji. Pytałem się o to ludzi fachowych, nie samych teoretyków i profesorów — ale ludzi fachowych, którzy zawodowo na roli pracują. Dawano mi wyjaśnienia, że 300 morgowy folwark jest folwarkiem najzdrowszym, bo na tym folwarku można dobrze doglądać służbę folwarczną, poznać jej indywidualność, dopilnować jej, a to właśnie decyduje o intensywności i produkcyjności gospodarstwa.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#JanDąbski">Nad tą kwestią zresztą nie będę się szerzej rozwodził, bo została już należycie omówiona.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#JanDąbski">Tak samo uważamy nasze ujęcie art. 6-go za lepsze. Artykuł ten zabezpiecza spokój w kraju, milion ludzi czyni w Polsce zadowolonymi a dla nas zadowolenie i spokój w kraju w obecnych czasach nie jest obojętne.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#JanDąbski">To są motywy, krótko, zebrane, któremi uzasadniamy nasze brzmienie art. 6-go.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#JanDąbski">Chcę jeszcze jedną rzecz zaznaczyć. Historyk przyszły, który będzie kiedyś bardzo pilnie studiował przebieg dokonywania się największego problemu gospodarczego w Polsce, to znaczy reformy rolnej, nie uczyni nam zarzutu nieustępliwości i krótkowidztwa. Ile kroć by z jakiejkolwiek strony czyniono zarzuty, co do których można było zrobić ustępstwo, tośmy je czynili. Zarzucano nam z. prawej strony Izby, że nie zabezpieczamy kolejności podziału gruntów. W zmiennym punkcie 4-ym to życzenie zostało w zupełności uwzględnione.</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#JanDąbski">Zarzucano nam, że w sposób gwałtowny chcemy zmniejszyć albo zrujnować zupełnie produkcję. Odpowiedni punkt, który wyłącza z pod reformy rolnej gospodarstwa nasienne, hodowlane, rybne, przemysłowe i inne gospodarstwa potrzebne dla celów państwowych, w zupełności zaspokaja najbardziej troskliwego o produkcję krajową człowieka. Poszliśmy tu tak daleko, że pod tym względem nie zgłoszono absolutnie żadnych nowych propozycji, to znaczy, że wszyscy byli z tego ujęcia sprawy zadowoleni.</u>
<u xml:id="u-7.10" who="#JanDąbski">Wyrażano obawy, że przy wykonywaniu reformy rolnej ludność może się burzyć albo próbować działania na własną rękę. Z całą gotowością przyjęliśmy art. 16 p. Bigońskiego, gdzie jest wyraźnie powiedziane, że od reformy rolnej wykluczony będzie ten, kto sam sobie reformę rolną załatwiał.</u>
<u xml:id="u-7.11" who="#JanDąbski">Mówili nam Poznańczycy, może poniekąd I słusznie:</u>
<u xml:id="u-7.12" who="#JanDąbski">Jakie wy, królewiacy i galicjanie, macie prawo narzucać nam swoją reformę rolną? Pod tym względem poszliśmy jak najbardziej na rękę kolegom poznańskim bo nasze maksymum co do Poznańskiego nie jest ani o jeden sążeń niższe niż to, które tu ks. Adamski przedstawił. Wskutek tego koledzy poznańscy do nas absolutnie żadnych pretensji nie mogą rościć.</u>
<u xml:id="u-7.13" who="#JanDąbski">Wogóle wszystkie racjonalne żądania kolegów, z którejkolwiek strony zostały pod naszym adresem skierowane, znalazły zupełne uwzględnienie i zabezpieczenie.</u>
<u xml:id="u-7.14" who="#JanDąbski">Różnimy się co do maksymum. Racjonalne powody tego Panom przedstawiłem, a Panowie koledzy nie potraktują w sposób negatywny tego argumentu, że im więcej ludzi, właśnie w obecnej chwili, będzie posiadało ziemię i będzie miało nadzieję otrzymania gospodarstwa, tem mniej będziemy mieli niezadowolonych i kandydatów na bolszewików. Zdaje mi się, że ten argument będzie ważki, przedewszystkiem dla ks. Lutosławskiego, który okazuje w tej chwili pewne zaniepokojenie, a który najwięcej się boi bolszewizmu, bo najwięcej nad tą materią pracuje.</u>
<u xml:id="u-7.15" who="#JanDąbski">Ponadto wprowadzamy do naszego projektu art. 6-go ustęp pierwszy, który określa ściśle, że jeden właściciel może posiadać tylko jeden majątek. Ks. Adamski twierdzi, że to jest rzecz zupełnie niepotrzebna, bo można to wstawić do ustaw specjalnych, i że zresztą jest to krzywda dla ludności. Wstawiliśmy ten artykuł umyślnie, bo nie od dziś, ale od szeregu miesięcy mamy wiele jednostek, które chcą się wykluczyć z pod „jarzma” — jak oni to powiadają reformy rolnej. Z chwilą, kiedy tylko reforma rolna stała się aktualną, w tej chwili cały szereg ludzi zaczął używać wszystkich sztuczek, ażeby się tylko od skutków reformy rolnej wyrąbać. I to się dzieje do dziś. Tradycyjne rąbanie lasów, to barbarzyństwa, którego jesteśmy w obecnych czasach świadkami, jest właśnie chęcią ominięcia reformy rolnej a raczej reformy leśnej, chcą oddać Państwu lasy, ale te lasy będą pustkowiem i karczowiskiem.</u>
<u xml:id="u-7.16" who="#JanDąbski">Następnie odbywa się obecnie pospieszny podział majątków, przez co chcą się pewni właściciele uchylić od obowiązków reformy rolnej. Dzielą swe majątki pomiędzy rodzinę, a rzecz zupełnie naturalna, że każdy ma rodzinę lub dobrych znajomych.</u>
<u xml:id="u-7.17" who="#JanDąbski">Przy takim postępowaniu reformy rolnej mieć nie będziemy. Zawsze się znajdzie tylu krewnych lub znajomych, aby się pozbyć majątku.</u>
<u xml:id="u-7.18" who="#JanDąbski">I inne rzeczy się dzieją! To sanktuarium, jak i z powodu strachu przed reformą rolną, nie wahają się niektórzy obszarnicy sprzedawać swej ziemi obcym spekulantom — tej ziemi świętej, błogosławionej, tego terytorium narodowego, i to nie natrafia nawet na większą naganę w śród niektórych kolegów tej Wysokiej Izby. Zwracam na to uwagę, co słyszałem od kolegów, że niedawno były Prezes Koła Polskiego w Wiedniu p. Gotz-Okocimski sprzedał swoje dobra za 12 milionów franków spekulantom francuskim dlatego, że spekulanci francuscy prawdopodobnie będą mieli siłę uchylić się od skutków reformy rolnej. Kiedy dziś w czasie posiedzenia Komisji Rolnej powiedziałem to mym kolegom, jeden z nich rzekł: „Widocznie dostał wysoką cenę”, a drugi: „Trudno, ludzie muszą się bronić przed rabunkiem”. Moi Panowie, gdybyśmy w ten sposób stawiali kwestię, że jeżeli będzie dobra cena, to się ziemię sprzeda nawet obcokrajowcom, to my z takiemi zasadami i z taką moralnością daleko nie zajdziemy.</u>
<u xml:id="u-7.19" who="#komentarz">(P. Staniszkis: Kto to powiedział? To, kłamstwo! Marszałek dzwoni)</u>
<u xml:id="u-7.20" who="#JanDąbski">I dlatego my przed takimi ludźmi bez sumienia narodowego musimy się bronić, Nie możemy dopuścić do tego, ażeby ziemia przechodziła w ręce obce, i wymykała się z pod skutków reformy rolnej.</u>
<u xml:id="u-7.21" who="#JanDąbski">I to jest powód, dlaczego pierwszy ustęp punktu 6-go jest konieczny. W ten sposób krzywdy nikomu się nie robi. Każdy właściciel który miał majątek, zatrzyma swój obszar ziemi, ale równocześnie unikniemy tych ujemnych skutków, które niesumienne traktowanie kwestii reformy rolnej u nas może wywołać.</u>
<u xml:id="u-7.22" who="#JanDąbski">To są argumenty, które przemawiają za takiem rozwiązaniem kwestii rolnej, jakie my tu proponujemy. Chciałem jeszcze wspomnieć o tej i słynnej „większości” komisji rolnej, która z referenta większości zrobiła referenta mniejszości. Stało się to w skutek wejścia do komisji posłów z Poznańskiego, w sposób nagły, niespodziewany i krzywdzący stronnictwa ludowe, a przedewszystkiem stronnictwo „Piasta”. P. S. L. (grupa „Wyzwolenie”) miało przedtem 6 członków, dziś ma 4, myśmy mieli 4, dziś mamy tylko 3 członków. Równocześnie przybył jeden z kolegów z Poznańskiego, który ma mniejwięcej poglądy ks. Adamskiego i w ten sposób, jak Panowie widzą, z większości zrobiła się mniejszość. Uważam tych kilka słów wyjaśnienia za potrzebne, ażebyście się Panowie nie dziwili tej nagłej przemianie opinii komisji w sprawie rolnej.</u>
<u xml:id="u-7.23" who="#JanDąbski">W ten sposób argumenty za naszem sformułowaniem art. 6 reformy rolnej są już dostatecznie wyczerpane. Zresztą. kto o reformie rolnej nie nabrał należytego przekonania po tylu dniach dyskusji, trudno uwierzyć, żeby nabrał go po jednem przemówieniu. Obciąłbym tylko zwrócić się do Panów z apelem serdecznym, ażebyście w tej ostatniej minucie zechcieli zgodnie i solidarnie załatwić reformę rolną, ażebyśmy zarówno zagranicy, jak i całej naszej opinii krajowej dali do poznania, że jakkolwiek w dyskusji nad reformą rolną i podczas głosowania mieliśmy burze, błyskawice i uśmiechy, to w ostatecznem załatwieniu tej sprawy, Sejm cały zdobył się na solidarność.</u>
<u xml:id="u-7.24" who="#JanDąbski">Apeluję przedewszystkiem do posłów z Poznańskiego! Uczyniliśmy zadość Waszemu żądaniu, ażeby wbrew Waszej woli i Waszym interesom nie załatwiać reformy rolnej. Zrobiliśmy dla Was to uzasadnione ustępstwa. Ale niechże Panowie koledzy z Poznańskiego zrobią to samo ustępstwa i dla nas. Jeżeli chodzi o Galicję i Królestwo, to posłowie z Królestwa i Galicji zadecydowali, jakiej chcą reformy rolnej. Posłowie z Galicji i Królestwa oświadczyli się za taką reformą rolną, za którą przemawiałem.</u>
<u xml:id="u-7.25" who="#komentarz">(Sprzeciwy).</u>
<u xml:id="u-7.26" who="#JanDąbski">Jeżeli ona będzie obalona, to będzie winą Poznańczyków. Sądzę też, że koledzy chłopi, nie wyłączając bezpartyjnych, nie dopuszczą do tego, ażeby na nich spadła wieczysta odpowiedzialność za wykoszlawienie reformy rolnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Staniszkis.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Będę b. krótko zajmował uwagę Wysokiej Izby. Postaram się tylko w krótkich słowach odpowiedzieć na pewne punkty i sprostować argumenty p. Dąbskiego.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#komentarz">(Wrzawa. Głosy: Zepsuje całą sprawę! Marszałek dzwoni.)</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Muszę przedewszystkiem zaznaczyć i zilustrować bezstronność jego przemówienia. Bezstronnie poinformował Wysoką Izbę, w jaki sposób nastąpiła zmiana składu komisji rolnej. Pozwolę sobie przytoczyć, jak się sprawa miała. Od paru tygodni skład Sejmu był zupełnie inny niż poprzednio i klub nasz, który ma obecnie przeszło o 20 członków więcej niż poprzednio, miał w komisji tę samą ilość swych przedstawicieli. Żądaliśmy już oddawna tej zmiany i zmiana ta była postanowiona w ubiegłym tygodniu. Ponieważ nie została do tej pory dokonana, zażądaliśmy definitywnego załatwienia tej sprawy.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Otóż to co poseł Dąbski tutaj powiedział posiada w sobie kilka zupełnie grubych niewłaściwości. Przedewszystkiem muszę stwierdzić...</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Szanownego posła, żeby ten ustęp skrócił, bo to nie należy do rzeczy.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Przepraszam p. Marszałka, muszę odpowiedzieć na zarzuty.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#komentarz">(Głos: Pan się sam ośmiesza!)</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Sytuacja była tego rodzaju, że propozycja nasza zupełnie obiektywnego i matematycznego podziału nie została przez odpowiednie instancje przyjęta, została natomiast przyjęta inna zasada, na której klub pola Dąbskiego stracił. Zasadę zwalczaliśmy w komitencie seniorów, oni zaś przy niej obstawali i wskutek tego na niej stracili. Do tego da się zastosować przysłowie. „Kto pod kim dołki kopie, sam w nie wpada, to właśnie stało się z tymi, którzy liczyli i spekulowali, ale się przeliczyli.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Teraz muszę stwierdzić drugą rzecz. Nie wiem, kto miał powiedzieć te słowa na komisji rolnej, które przytaczał poseł Dąbski, ale stwierdzam, że na komisji rolnej tych słów nikt nie powiedział, że one nie były zaprotokułowane, i że to jest kłamstw o i nieprawda, gdyż mówca na to nie reagował...</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Wzywam pana posła za to wyrażenie do porządku.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#WitoldTeofilStaniszkis">.... i nie wymienił nazwisk tych, którzy jakoby mieli to powiedzieć.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Następnie muszę stwierdzić, że statystyką posługuje się poseł Dąbski w sposób bardzo dowolny. Twierdzi, że mamy w Królestwie Kongresowem 12,000 właścicieli ziemskich. Tymczasem jest 12,000 gospodarstw większych ponad 100 morgów, ale właścicieli większych, to jest takich, którzy mają pożyczkę w Tow. Kred. Ziemskie jest zaledwie 5,000. Z tych 12,000 gospodarstw znaczną część stanowią gospodarstwa mające po 100, sto kilkadziesiąt morgów, bo powyżej 100 morgów gospodarstwa te zalicza się do tej kategorii. Oto próbka bezstronności i obiektywności posła Dąbskiego.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Wreszcie muszę stwierdzić jedno: że jeśli jest mowa o ustępliwości i o dążeniu do pewnego porozumienia, to mamy dowody we wniosku ks. Adamskiego, że te stronnictwa, które za wnioskiem ks. Adamskiego się oświadczyły, bardzo daleko poszły w kierunku ustępliwości. Wskazuje na to granica 60 do 100 hektarów, która jest przyjęta dla gospodarstw podmiejskich i okolic przemysłowych, która, stwierdza, że myśmy się zgodzili na najniższą granicę, tę mianowicie, o którą walczyło stronnictwo „Piasta”.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Co się tyczy natomiast granicy górnej, to pod tym względem nie mieliśmy żadnych ustępstw z drugiej strony; obstaje ona przy 300 do 320 morgów, to znaczy stoi na tem samem stanowisku, na którem poprzednio stała. Że z naszej strony była duża ustępliwość, to człowiek nie uprzedzony i obiektywny może śmiało przyznać bez dłuższego uzasadnienia.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#WitoldTeofilStaniszkis">I dlatego odwołuję się do Wysokiej Izby, ażeby głosowała za wnioskiem ks. Adamskiego, ponieważ w nim uwzględniono z jednej strony żądania stronnictw ludowych, a z drugiej strony żądania tych, którzy dbają o to, ażeby produkcja krajowa na szwank narażoną nie była.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JanDąbski">Proszę o głos w kwestii sprostowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Dąbski.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#JanDąbski">Wysoka Izbo! Szanowny przedmówca, pan kolega Staniszkis, zażądał odemnie, ażebym wymienił nazwisko tego posła, który mi powiedział, że widocznie p. Gotzowi dobrze zapłacono, kiedy sprzedał.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#JanDąbski">Nazwisko tego posła znam, ale nie chcę rzucać go publicznie, tylko koledze Staniszkisowi powiem na ucho. Jeśli zaś chodzi o to, gdzie to było, to nic na komisji rolnej, tylko poza komisją.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#komentarz">(Na prawicy głosy: Aha!)</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł Poniatowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#JuliuszPoniatowski">Wysoka Izbo!</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#JuliuszPoniatowski">Argumentem, około którego obraca się dyskusja nad maximum, jest ze strony prawicy argument, że większość folwarków obecnie istniejących ma właśnie mniej więcej tę przestrzeń, którą oni w swem maximum ustanawiają jako granice wywłaszczenia. Wysoka Izbo! Zgodziliśmy się wszyscy, że ta uchwała, o której mowa, ta uchwała zawierająca kilkanaście punktów, nosi napis „Ustawa o reformie rolnej”. Ja sądzę, że reformą nie może być nazwane utrzymanie czy akceptowanie tego stanu rzeczy, który jest; nie można więc podawać jako argument to, że folwarki tego typu dzisiaj dominują.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#JuliuszPoniatowski">Jeśli mowa o reformie rolnej, to mówimy z stworzeniu nowego typu gospodarstw, o stworzeniu typu folwarku małego zamiast obszarniczego, mówimy o typie gospodarstwa chłopskiego zasobnego zamiast nędzarza na paru morgach. I to można nazwać reformą. Gdyby się zatrzymano na granicy mniejwięcej dotychczasowego stanu posiadania, to sądzę, że trudnoby było mówić o reformie.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#JuliuszPoniatowski">Następnie była mowa o tem, żeby w prowadzić do uchwały zastrzeżenie, uniemożliwiające podział wielkich dominiów, na poszczególne folwarki pomiędzy członków rodziny. Tutaj poseł ksiądz Adamski zasadniczo bronił stanowiska, że podział powinien być dopuszczalny, że jest on rzeczą zupełnie naturalną, bo skoro ma ojciec kilku synów, to ich wyposaża.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#JuliuszPoniatowski">Ja jednak powołuję się na tę onegdajszą uchwałę Wysokiej Izby, która ogranicza możność włościanina, drobnego gospodarza, przy nabywaniu większej ilości ziemi, zapytuję, w imię czego tę uchwałę popierali włościanie? Przecież nie w imię własnych interesów, lecz w imię interesów Państwa i potrzeb narodowych, w imię tego, że ta ziemia istotnie potrzebna jest tym, którzy jej mają za mało. A więc przedstawiciele włościan dali tutaj przykład znacznego wyrzeczenia się własnych aspiracji do posiadania większych obszarów ziemi. Zdaje mi się, że w imię tych samych potrzeb można przyjść do Panów i powiedzieć: zgodzę się na to, że i większa własność poniesie te ofiary z zamierzonych dotychczas podziałów rodzinnych, że ona się wyrzecze posiadania wielkich folwarków przez dziedziczenia.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#JuliuszPoniatowski">Sądzę, że jeżeli ma być mowa o szerokiej, wielkiej reformie rolnej, któraby uzdrowiła stosunki w Polsce do głębi, to nie może być mowy o zatrzymaniu się na dotychczasowych normach posiadania. Nie może być też mowy o otwieraniu furtek, o uprawnianiu tych wybiegów, które uczynią całą reformę świstkiem papieru.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Rozprawa zamknięta Przystępujemy do odczytania wniosków. Sekretarz p. Sołtyk odczyta wniosek mniejszości i większości.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#StefanSołtyk">Wniosek mniejszości Komisji Punkt 6 opiewa. Ustawa zabezpieczy właścicielowi dóbr ziemskich prawo do zatrzymania tylko jednego zabudowanego folwarku, na którym on, lub jego rodzina gospodarstwo prowadzi, przyczem rodzina nie podzielona przed 1-ym stycznia 1919 r. uważaną będzie za jednostkę.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#StefanSołtyk">Zasadnicze maximum indywidualnego posiadania, nie podlegającego przymusowemu wykupowi ma być przez ustawę dla poszczególnych okręgów ustalone w granicach 60–180 hektarów, najniższa cyfra odnosić się winna do okręgów przemysłowych i podmiejskich.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#StefanSołtyk">Dla części b. zaboru pruskiego i ziem wschodnich granica ta, gdzie tego będzie wymagał interes Państwa, może być przejściowo podniesiona do 400 hektarów. Majątki nieprawidłowo zagospodarowane, przynoszące uszczerbek produkcji krajowej, podlegają całkowitemu przymusowemu wykupowi.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#StefanSołtyk">Wniosek większości komisji. Punkt 6 brzmi: Maksymum indywidualnego posiadania powyżej którego Państwo ma prawo przymusowo wykupić każdy majątek. ziemski, określi ustawa dla poszczególnych okręgów Polski w następujący sposób:</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#StefanSołtyk">a) dla okręgów podmiejskich, przemysłowych i najwięcej zaludnionych maksymum pozostawać będzie w granicach od 60 do 100 hektarów,</u>
<u xml:id="u-20.6" who="#StefanSołtyk">b) dla okręgów zaludnionych gęsto ludnością włościańską od 100 do 180 hektarów,</u>
<u xml:id="u-20.7" who="#StefanSołtyk">c) dla innych okręgów od 180 do 300 hektarów.</u>
<u xml:id="u-20.8" who="#StefanSołtyk">O ile i jak długo wymagać będzie tego interes Państwa, może cyfra ta być podwyższoną do 400 hektarów w częściach b. zaboru pruskiego oraz na kresach wschodnich.</u>
<u xml:id="u-20.9" who="#StefanSołtyk">Majątki źle zagospodarowane, przynoszące uszczerbek produkcji krajowej, mogą być wykupione w całości. Inne majątki będą wykupione przez Państwo w miarę potrzeby, gdy posiadany przez Państwo zapas ziemi dla celów kolonizacji bliski będzie wyczerpania.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#WojciechTrąmpczyński">P. Osiecki podał wniosek o głosowanie imienne. Są wątpliwości, od którego wniosku mamy zacząć głosowanie. Podług dotychczasowych zasad, idziemy co do wymiarów w górę, a zatem jako pierwszy stawiam wniosek mniejszości, jako wniosek obejmujący niższe wymiary.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych posłów, którzy popierają wniosek p. Osieckiego o głosowanie imienne, aby powstali z miejsc. Dostateczne poparcie. Proszę pana sekretarza o odczytywanie nazwisk.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Kto jest za wnioskiem p. Dąbskiego a więc mniejszości komisji, oddaję kartkę z napisem „tak”, przeciwnicy z napisem „nie”. Zwracam uwagę, że posłowie w czasie głosowania powinni siedzieć na miejscu. Ten poseł, którego nazwisko się wywołuje, odpowiada głośno: „jestem”.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#komentarz">(Sekretarz p. J. Dębski wywołuje kolejno nazwiska. Posłowie składają kartki.)</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#komentarz">(Po obliczeniu głosów)</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Rezultat głosowania jest następujący: „Tak” głosowało 183 posłów, „nie” 182. Zatem wniosek mniejszości komisji został przyjęty. Moim zdaniem przez to samo i wniosek większości jest załatwiony, oraz wniosek posła Chaniewskiego. Pozostaje jeszcze dodatek p. Daszyńskiego, opiewający: „Państwo, wytwórcze związki rolnicze i gminy mogą tworzyć gospodarstwa na obszarze, obejmującym więcej niż 300 morgów”.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#JanDąbski">Proszę o głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Dąbski.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#JanDąbski">Tam była proponowana zmiana, ażeby „Związki wytwórcze” wykreślić i dodać: „gminy miejskie powyżej 30,000 mieszkańców”.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#IgnacyDaszyński">Proszę o głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Daszyński.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#IgnacyDaszyński">Pan referent proponował tę zmianę, ale ja jej nie uznałem, i podtrzymuję swój dodatek w całości.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#IgnacyDaszyński">Jednakże proszę, ażeby p. Marszałek. był łaskaw poddać ten dodatek pod głosowanie w ten sposób, żeby słowa: „rolnicze związki wytwórcze” na razie wypuścić, dlatego, że większość panów kolegów chce głosować za całym dodatkiem, ale bez tych słów, — następnie zaś poddać pod głosowanie te trzy słowa.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#JanDąbski">Panie Marszałku! Jeszcze jest dodatek, aby po słowach: „gminy” było dodane: „miejskie powyżej 30,000 mieszkańców”</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Teraz poprawek nie można stawiać.)</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#IgnacyDaszyński">To było przyjęte, tylko ja nie zgodziłem się na skreślenie słów: „rolnicze związki wytwórcze”</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Jeśli to jest w protokule, to powinno nam wystarczyć.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#JanDąbski">Ja się godzę na rezolucję p. Daszyńskiego, z wykreśleniem jednakże słów: „Rolnicze związki wytwórcze”</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proponuję rozdzielić wniosek p. Daszyńskiego na dwie części. Najpierw będziemy głosować nad całym wnioskiem bez słów: „rolnicze związki wytwórcze”.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Prosimy o odczytanie wniosku.)</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#WojciechTrąmpczyński">„Państwo i gminy mogą tworzyć gospodarstwa na obszarach, obejmujących więcej niż 300 morgów”.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#StanisławOsiecki">Trzeba zmienić cyfrę z 300 morgów na 180 ha.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#JanDąbski">Proszę pana Marszałka o poddanie pod głosowanie również poprawki: „gminy miejskie powyżej 3.0,000 mieszkańców”. Wnioskodawca godzi się na to.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Co do tego, ażeby zamiast 300 morgów powiedzieć 180 ha, to bez głosowania przyjmuję, bo co do tego niema wątpliwości. W drugim rzędzie stawiam pod głosowanie poprawkę p. Dąbskiego, aby po słowach: „gminy” dodać: „miejskie, ponad 30,000 mieszkańców”. Proszę tych posłów, którzy są za tą poprawką, o powstanie z miejsc. Biuro ma wątpliwości co do rezultatu, musi nastąpić więc głosowanie przez przeliczenie.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych posłów, którzy są za poprawką p. Dąbskiego, aby po słowach: „gminy” dodać „miejskie ponad 30,000 mieszańców”, ażeby weszli przez drzwi z napisem „tak”, inni — przez drzwi z napisem „nie”.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#komentarz">(Posłowie opuszczają salę).</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#komentarz">(Po głosowaniu).</u>
<u xml:id="u-35.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę zająć miejsca. Rezultat głosowania jest następujący: „Tak” głosowało posłów 163, „nie” 175. Zatem poprawka posła Dąbskiego odrzucona. Przechodzimy dalej do głosowania nad tem, czy umieścić we wniosku posła Daszyńskiego słowa: „wytwórcze związki rolnicze”.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#JanDąbski">Jestem za opuszczeniem słów „ wytwórcze związki rolnicze”.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Zatem będziemy głosować pozytywnie. Proszę tych posłów, którzy są za utrzymaniem słów: „wytwórcze związki rolnicze i”, ażeby powstali z miejsc. Większość. Zatem poprawka przyjęta. Teraz głosujemy nad całą poprawką posła Daszyńskiego, która zatem będzie tak brzmiała:</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#WojciechTrąmpczyński">„Państwo, wytwórcze związki rolnicze i gminy mogą tworzyć gospodarstwa na obszarach obejmujących więcej niż 180 hektarów”.</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych posłów, którzy są za tą całą poprawką, ażeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-37.4" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-37.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Poprawka przyjęta. Bez głosowania przyjmuję, że przyjęty także napis: „Uchwała Sejmu Ustawodawczego z dnia 10 lipca 1919 r. w przedmiocie zasad reformy rolnej”. Tem samem sprawa ta załatwiona.</u>
<u xml:id="u-37.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Szanowni Posłowie!</u>
<u xml:id="u-37.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Dobiegliśmy nareszcie do kresu rozpraw, gorących rozpraw, które nieraz mogły wywołać w każdem patriotycznem sercu obawy, czy nie wstrząsną podstawami Rzeczypospolitej. Obawy te były niewątpliwie przesadne: we wszystkich innych parlamentach zachodzą dość często podobnie namiętne rozprawy, mianowicie tam, gdzie chodzi o sprzeczne interesy materialne.</u>
<u xml:id="u-37.8" who="#WojciechTrąmpczyński">W naszym Sejmie nie chodziło o interes materialny posłów. Bo dość się rozejrzeć po ławach obydwóch stron, aby się przekonać, że więcej niż 9/10 posłów, ani bezpośrednio, ani pośrednio żadnego osobistego materialnego interesu w tem nie miało, jaki będzie rezultat walki.</u>
<u xml:id="u-37.9" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie)</u>
<u xml:id="u-37.10" who="#WojciechTrąmpczyński">Była to raczej walka o zasady podjęta z obydwóch stron z czystą wiarą w pożyteczność zasad bronionych — dla Ojczyzny. Może niejeden zarzuci Sejmowi, że w czasach, gdy wojna na kilku frontach kraju naszego jeszcze nie ustała, nie pora była tak zacięcie walczyć, choćby o najszczytniejsze zasady, bo każdy z nas winien kraj kochać więcej, niż swe zasady.</u>
<u xml:id="u-37.11" who="#WojciechTrąmpczyński">Ale nawet w najgorętszych chwilach tej walki nie wątpiłem, że ostatecznie musi zwyciężyć dobra dusza polska, że stuletnia niewola nauczyła nas conajmniej jednej rzeczy: to jest nie szukać w rodaku, który ma inne zapatrywania — wroga. Stąd radością musi napełnić serce każdego patrioty fakt dzisiejszy, że właśnie ostatni, a najważniejszy punkt sporny zakończony został ostatecznie, w spokoju bez ubliżenia godności Sejmu.</u>
<u xml:id="u-37.12" who="#WojciechTrąmpczyński">Więcej jeszcze pocieszającym jest fakt, że stronnictwa pomimo pozornej przepaści różnie, jakie je dzieliły, w jednym punkcie były zupełnie zgodne, to jest, żeby nie dopuścić w kraju pod żadnym warunkiem do samowoli, lub gwałtu, zgodne były w tem, aby surowo karać wszelkie zakusy samowolnych prób Wyzyskiwania tej ustawy bez zezwolenia władz, prób, któreby musiały kraj rzucić na pastwę anarchii.</u>
<u xml:id="u-37.13" who="#WojciechTrąmpczyński">Dziś w 509 letnią rocznicę bitwy grunwaldzkiej warto wreszcie pamięcią sięgnąć do innej jeszcze walki o ziemię, z której naród nasz wyszedł zwycięsko. W ciężkiej niewoli zaboru pruskiego i twardej walce z Niemcami o ziemie polskie, trwającej lat kilkadziesiąt, nie zaznaliśmy ani na chwilę jakichkolwiek nieprzyjaznych uczuć między chłopem a obszarnikiem, bo wszystkim przyświecała tylko jedna myśl i miłość Ojczyzny i wspólna obrona ziemi ojczystej. Tylko dzięki tej jedności odnieśliśmy zwycięstwo.</u>
<u xml:id="u-37.14" who="#WojciechTrąmpczyński">I tutaj mogę zapewne w myśl całego Sejmu wyrazić życzenie, aby walki, jakie przebyliśmy, nie pozostawiły głębszego śladu w sercach narodu, aby obydwie strony nabrały przekonania, że to, co uchwała stanowi, nie jest łupem jednej strony, ale raczej tylko konieczną ofiarą drugiej strony — ofiarą na ołtarzu Ojczyzny!</u>
<u xml:id="u-37.15" who="#komentarz">(Huczne brawa)</u>
<u xml:id="u-37.16" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do punktu drugiego porządku dziennego. Sprawozdanie Komisji Przemysłowo Handlowej o wniosku posłów St. Głąbińskiego, Jana Rudnickiego i in. w sprawie opracowania ustawy przemysłowej dla całej Polski. (Druk Nr. 733 i 102).</u>
<u xml:id="u-37.17" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma referent poseł Rudnicki.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#PRudnicki">Wysoka Izbo! Organizacja przemysłu i rzemiosł stanowi jeden z najważniejszych działów Ustawodawstwa państwowego. Czem jest ustawa agrarna dla wsi, tem ustawa dla przemysłu i rzemiosł jest dla miast naszych i od niej w znacznej mierze leży prawidłowy rozwój tej gałęzi gospodarki narodowej.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#PRudnicki">Każde z państw Europy zachodniej ma odmienną ustawę przemysłową, zastosowaną do przeszłości, do tradycji i do warunków ich życia narodowego.</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#PRudnicki">Z trzech państw zaborczych ustawodawstwo austriackie bodaj że jest najmłodsze i ujmuje najlepiej całokształt organizacji przemysłu i handlu. Jednak zaznaczyć należy, że pozostawia wiele do życzenia pod względem stosunków narodowych, że zaniedbuje powołanie do udziału czynników obywatelskich i dlatego wzorem dla nas być nie może. Obecnie w zjednoczonych ziemiach polskich znaleźliśmy się wobec rozbieżnego prawodawstwa austriackiego, rosyjskiego, pruskiego i ustawodawstwa obowiązującego w Królestwie Polskiem. Chaos ten wymaga jak najprędszego uporządkowania. Wszystkie przepisy prawne państw zaborczych nie odpowiadają naszym potrzebom a ustawa zgromadzenia rzemieślników w Królestwie Polskiem święciła przed trzema laty jubileusz stulecia. Przyznać należy, że ustawa ta owiana duchem wielkiego reformatora ks. Staszyca, spełniła swe wielkie zadanie. Podniosła ona rzemiosła znakomicie, zwłaszcza do roku 1848 t. j. do czasu represji administracyjnych, dzięki przepisom tej ustawy rzemiosła miały możność uodpornić się wobec konkurencji obcej i żydowskiej, partactwa, tandety i podporządkowania się władzom moskiewskim. Dzięki ustawie cechowej, rzemiosła wytrwały we względnym swoim samorządzie i były opoką mieszczaństwa, dały wykształcenie zawodowe rękodzielnikom pomimo braku nawet szkół elementarnych. Organizacje cechowe odegrały wielką rolę w walkach o niepodległość. Wspomnę tu nazwiska Kilińskiego, Sierakowskiego i Hiszpańskiego, jako naszych cechmistrzów, którzy umieli za sobą pociągnąć całe organizacje w walce o niepodległość.</u>
<u xml:id="u-38.3" who="#PRudnicki">Godzi się zaznaczyć, że gdy podczas obecnej wojny różne warstwy, różni przedstawiciele czy to arystokracji, czy inteligencji, czy zawodów wyzwolonych demonstrowali w aktywizmie i na rzecz czy to Rady Stanu, czy Rady Regencyjnej, rzemieślnik polski, a zwłaszcza warszawski, trwał w opozycji narodowej i nie splamił sztandaru cechowego w polityce ugodowej. Dzięki zawodowemu przygotowaniu wielu z maluczkich rzemieślników stało się później pionierami przemysłu polskiego. Zawdzięczyć to należy przedewszystkiem i ustawie z 1816 roku. Dziś stoimy wobec nowego życia, nowych potrzeb reform ekonomicznych, ewolucji gospodarki narodowej. Brak w rzemiośle naszem i przemyśle najważniejszej pomocy państwowej. Brak ochrony pracy i odsunięcie czynników społecznych od wszelkich objawów organizacji społecznych wywołało to, że położenie w jakim znalazł się nasz przemysł i rzemiosło już przed wojną było opłakane.</u>
<u xml:id="u-38.4" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje wicemarszałek Nowicki)</u>
<u xml:id="u-38.5" who="#PRudnicki">Dziś najwyższą troską napawa młode pokolenie, a więc: terminatorzy, rzemieślnicy, uczniowie fabryczni, małoletni robotnicy. Muszą oni znaleźć opiekę i pomoc państwową, jednak nie w zależności od biurokracji, lecz od przedstawicieli naszego społeczeństwa. Zgodnie ze swą tradycją cechy były dotychczas tą akademią zawodową, skąd pod rodzicielską opieką majstra wychodzili zdolni rzemieślnicy, najpierw jako uczniowie, potem jako czeladnicy, wreszcie jako mistrzowie samodzielni.</u>
<u xml:id="u-38.6" who="#PRudnicki">I na przyszłość musimy znaleźć formę nową dla tych organizacji, które muszą wiązać naszą tradycję narodową z duchem czasu i postępem XX wieku. Muszą tu te nowe cechy polskie, te związki, i nadal być akademią praktyczną dla rzemieślników, wpajać w nich zamiłowanie do zawodu własnego i podnosić godność rzemieślnika, muszą dać wyroby rzemieślnicze dalekie od partactwa, tandety, od spekulacji i wyzysku obcego. Wartość pracy musi być uznana dla wszystkich, lecz wymaga ona jednocześnie umiejętności zawodowej i nadzoru. Organizacje cechowe muszą być i nadal pewne swych zadań, by nawet najbiedniejsze dziecko proletariusza miejskiego, lub dziecko ludu wsi i miasteczka przy pomocy szkoły i praktyki w warsztacie wykierowało się na wykwalifikowanego wytwórcę i obywatela mieszczanina. Domagają się tego interesy ludu wiejskiego i miejskiego, wyraz temu dać musi nowe ustawodawstwo rzemiosł i przemysłu. Sprawa ta dotyczy nie tylko jednostek, nie tylko zespołu organizacji wytwórczych, ale dobrobytu całego Państwa. W tej myśli zgodnie z wnioskiem komisji przemysłowo-handlowej zwracamy się do Rządu z wezwaniem treści następującej:</u>
<u xml:id="u-38.7" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-38.8" who="#PRudnicki">Wysoki Sejm raczy uchwalić Sejm wzywa Rząd o możliwie rychłe opracowanie i przedłożenie Sejmowi projektu ustawy przemysłowej dla całej Polski. Ustawa ta, niezależnie od ujęcia całokształtu ustawodawstwa przemysłowego, winna objąć ustrój organizacji rzemiosł i przemysłu domowego, jako wymagających odrębnych warunków dla swego rozwoju.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#WicemarszałekNowicki">Głos ma p. Wiceminister przemysłu i handlu.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#WiceministerPrzemysłuiHandluStrasburger">W imieniu Rządu pragnę oświadczyć, że przychylamy się w zupełności do wniosku, postawionego przez komisję przemysłu i handlu. Unifikację prawodawstwa we wszystkich dzielnicach Polski, które obecnie złączyły się w jedną całość, uważamy za sprawę wielkiej wagi. Co się tyczy ustawodawstwa przemysłowego, to sprawą tą Ministerstwo Przemysłu i Handlu zajmowało się od dłuższego czasu i dotychczas wypracowane już zostały zasady, dotyczące ustroju władz przemysłowych na terytorium Państwa Polskiego. Projekt ten rozesłano czynnikom zainteresowanym do wydania opinii. Już w jesieni tego roku będziemy mogli stopniowo składać w komisji przemysłowo-handlowej części odnośnej ustany przemysłowo-handlowej, i mamy nadzieję, że za kilka miesięcy będziemy mogli złożyć Sejmowi do zatwierdzenia tę całą ustawę.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#WicemarszałekNowicki">Dyskusja wyczerpana. Ponieważ nikt nie oponuje, uważam wniosek za przyjęty.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#WicemarszałekNowicki">Przechodzimy do punktu trzeciego porządku dziennego:</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#WicemarszałekNowicki">Sprawozdanie Komisji Komunikacyjnej w przedmiocie konstytucyjnego zatwierdzenia. Dekret z dnia 7 lutego 1919 r. (Dz. Pr. N-r 14 poz. 155) o przejściu kolei zbudowanych przez b. władze okupacyjne, pod zarząd Ministerstwa Komunikacji (Druk N-r 527).</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#WicemarszałekNowicki">Głos ma p. Rajca.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#SzymonRajca">Dekret z dnia 7 lutego 1919 r. Dziennik Praw N-r 14, pozycja 155 o przejściu kolei zbudowanych przez b. władze okupacyjne pod zarząd Ministerstwa Komunikacji, był koniecznem następstwem objęcia zarządu dróg żelaznych przez Rząd polski.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#SzymonRajca">Dekret powyższy zawiera dwa artykuły, mianowicie: art. 1-szy: „Wszystkie koleje zarówno szeroko jak i wąsko-torowe, zbudowane przez b. władze okupacyjne, przechodzą pod zarząd Ministerstwa Komunikacji” i art. 2: „Przepisy o eksploatacji i zaspokojeniu pretensji osób trzecich wyda Ministerstwo Komunikacji w porozumieniu z Ministerstwami Skarbu oraz Przemysłu i Handlu”.</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#SzymonRajca">Komisja Komunikacyjna przeto jednomyślnie uprasza Wysoką Izbę o zatwierdzenie tego dekretu.</u>
<u xml:id="u-42.3" who="#SzymonRajca">Wysoki Sejm raczy udzielić konstytucyjnego zatwierdzenia dekretowi z dn. 7 lutego 1919 r. (Dz. Pr. N-r 14 poz. 155), o przejściu kolei zbudowanych przez b. władze okupacyjne pod zarząd Ministerstwa Komunikacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#WicemarszałekNowicki">Dyskusja wyczerpana, opozycji niema, wniosek uważam za przyjęty.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#WicemarszałekNowicki">Przystępujemy do punktu czwartego: Pierwsze czytanie ustawy o opodatkowaniu drożdży prasowanych. (Druk N-r 571).</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#WicemarszałekNowicki">Do głosu nikt się nie zapisał. Zatem sprawa ta załatwiona. Wniosek zostanie odesłany do Komisji.</u>
<u xml:id="u-43.3" who="#WicemarszałekNowicki">Przechodzimy do punktu piątego.</u>
<u xml:id="u-43.4" who="#WicemarszałekNowicki">Sprawozdanie Komisji Przemysłowo Handlowej w sprawie wniosku nagłego posłów Arciszewskiego, Gęborka, Pużaka i tow. o natychmiastowe wprowadzenie trzeciej zmiany robotników w kopalniach Zagłębia Dąbrowskiego. (Druk N-r 308 i 67).</u>
<u xml:id="u-43.5" who="#WicemarszałekNowicki">Głos ma referent p. Majewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#PMajewski">Wysoka Izbo!</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#PMajewski">W swoim czasie poseł Arcyszewski i tow. zgłosili wniosek następujący!</u>
<u xml:id="u-44.2" who="#PMajewski">Sejm wzywa Rząd do natychmiastowego wprowadzenia trzeciej zmiany robotników w kopalniach Zagłębia Dąbrowskiego. Szybkie załatwienie tej sprawy leży w interesie odbudowy przemysłu, zaopatrzenia ludności w węgiel, oraz zmniejszenia zatrważającego bezrobocia.</u>
<u xml:id="u-44.3" who="#PMajewski">Żądanie to jest istotnie zgodne z potrzebami kraju, dlatego że węgla wogóle w wysokim stopniu nam brakowało i brakuje. To też Komisja wniosek ten bardzo poważnie rozpatrywała, poddawała długim badaniom i przyszła do przekonania, że właściwie jednomyślność możnaby osiągnąć w zasadzie dla całego wniosku. Obiekcję znalazła komisja tylko w jednem wyrażeniu, mianowicie: żeby wezwać Rząd „do natychmiastowego wprowadzenia 3-ej zmiany”.</u>
<u xml:id="u-44.4" who="#PMajewski">Natychmiastowość żądań, stawianych we wnioskach naszego Sejmu do tej kategorii. często się powtarza, jest ona jednak złem, bo sprowadza skutek niewykonalności — i wnioski pozostają uchwalone, ale wykonane tylko na papierze. Dlatego też komisja musiała wniknąć w stronę techniczną i szczegółowo zbadać, jak należy ostatecznie ten wniosek sformułować.</u>
<u xml:id="u-44.5" who="#PMajewski">Samo zaprowadzenie trzech zmian nie jest w żadnej sprzeczności z dążeniami pracodawców, dlatego, że trzy zmiany sprowadzają pewną oszczędność w administracji t. j. w ogólnych kosztach i koniec końców ta kopalnia, która jest odpowiednio urządzona, ponieważ nic na tem nie traci, wcale sprzeciwiać się temu nie będzie. Natomiast są przeszkody natury technicznej, które wymienione są w sprawozdaniu komisji przemysłowo-handlowej. Dlatego też pozwolę je sobie po wtórzyć tylko w krótkości, nie zatrzymując się dłużej nad każdym punktem ażeby oszczędzić Wysokiej Izbie potrzeby wysłuchiwania rzeczy, które tak bardzo Izby nie zajmują, co widać z opustoszałych ław.</u>
<u xml:id="u-44.6" who="#PMajewski">Otóż pierwszą przeszkodą do natychmiastowego zaprowadzenia trzeciej zmiany jest to, że po pierwsze:</u>
<u xml:id="u-44.7" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-44.8" who="#PMajewski">Wymaga ona dokonania robót przygotowawczych, t. j. tak zwanego „rozcinania” pól węglowych chodnikami, co pochłonąć musi dużo czasu.</u>
<u xml:id="u-44.9" who="#PMajewski">Kopalnie są prowadzone w taki sposób, że najprzód muszą być rozcięte, jakby w kratkę, chodnikami; zostają filary węglowe — i te filary dopiero się wyjmuje. Niemcy podczas swojej okupacji starali sic prowadzić gospodarkę rabunkową w kopalniach i zaniedbywali robót przygotowawczych, bo się im to lepiej opłacało. Wybierali filary węglowe nie oglądając się na to, że musi przyjść chwila, w której nie będzie tych filarów do dalszych robót. Przygotowanie pól węglowych wymaga istotnie dłuższego czasu, przeto natychmiastowość zaprowadzenia trzeciej zmiany już z tego pierwszego powodu jest utrudniona.</u>
<u xml:id="u-44.10" who="#PMajewski">Po drugie: Wymaga ona gruntownej zmiany prowadzenia prac remontowych zarówno w chodnikach, przeznaczonych na odwózkę węgla, jak i przy maszynach, co się w krótkim czasie zrobić nie da.</u>
<u xml:id="u-44.11" who="#PMajewski">To stoi w związku z całą rozbudową, czyli mówiąc językiem górników odbudową pokładów, bo musi być dokonywana odwózka węgla odpowiedniemi chodnikami. Jeżeli takich chodników jest za mało, to oczywiście przy zaprowadzeniu trzeciej zmiany odwózka jest niedostateczna. Przy zaprowadzeniu 3-iej zmiany, trzeba mieć jeszcze zapasowe chodniki, któremi energiczniej węgiel da się wyprowadzać. Budowa takich chodników znowu wymaga dłuższego czasu.</u>
<u xml:id="u-44.12" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
<u xml:id="u-44.13" who="#PMajewski">Po trzecie: Potrzebuje nagromadzenia materiału posadzkowego, t. j. piasku i skał płonnych, których już dziś odczuwa się wielki brak na miejscu.</u>
<u xml:id="u-44.14" who="#PMajewski">Racjonalna gospodarka górnicza i na nowy sposób odbudowane pokłady wymagają nie rabowania t. j. zawalania powierzchni, po wydobyciu węgla ale I podkładania na miejsce wyjętego węgla piasku lub skał płonnych.</u>
<u xml:id="u-44.15" who="#PMajewski">System taki zwany „podsadzkowym” zaoszczędza ogromnie bogactwo narodowe bo nie zostawia pod ziemią niewydobytego węgla. Taka gospodarka jest u nas w wysokim stopniu propagowana i popierana przez władze, bo jest jedynie racjonalną, ale wymaga dużo materiału podsadzkowego. Dzięki jednak znów władzom okupacyjnym czasowo tego materiału na kopalniach brakuje i trzeba go będzie w odpowiedniej ilości powoli nagromadzać.</u>
<u xml:id="u-44.16" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
<u xml:id="u-44.17" who="#PMajewski">Po czwarte: Nieodzownie potrzebuje rozszerzenia całego systemu wentylacyjnego, niezbędnego do utrzymania w zdrowiu robotników, pracujących pod ziemią.</u>
<u xml:id="u-44.18" who="#PMajewski">Na t. zw. „przodkach”, to jest tam gdzie górnik idzie najgłębiej w ziemię gdzie ma najmniej komunikacji z inny mi chodnikami, powietrze zwykle jest najcięższe, bo wentylacja jest bardzo utrudniona, ze względu na brak odpowiedniego odpływu. Przy dwóch zmianach te rzeczy jakoś same przez się troszkę się regulowały, bo chociaż przez 16 godzin powietrze się zanieczyszczało, to jednak przez 8 godzin nieczynnych można je było gruntownie oczyścić.</u>
<u xml:id="u-44.19" who="#PMajewski">Oczywista rzecz, że można i na trzy zmiany z wentylacją się odpowiednio urządzić, ale to wymaga postawienia silniejszych kompresorów, na co przy dzisiejszem położeniu rzeczy znowu potrzeba pewnego czasu, a gdy chodzi o sprowadzenie maszyn, to zachodzą nawet wielkie trudności kupna i transportu.</u>
<u xml:id="u-44.20" who="#PMajewski">Oto są w krótkości przyczyny, dla których nie można uwzględnić natychmiastowości wyrażonej we wniosku. Pomimo to oczywista rzecz, cały wniosek p. Arciszewskiego i to w. jest racjonalny i wyraz temu powinniśmy dać tu w swojej uchwale. Dlatego też Wysoki Sejm raczy uchwalić:</u>
<u xml:id="u-44.21" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-44.22" who="#PMajewski">Wzywa się Rząd do wydania natychmiastowego rozporządzenia przedsiębiorstwom kopalń węgla do wprowadzenia 3-ej zmiany; tam zaś gdzie to jest ze względów technicznych niemożliwe, rozpocząć w tym kierunku prace przygotowawcze. O ile zachodzi potrzeba specjalnej ustawy, Rząd przedłoży projekt najdalej w przeciągu czterech tygodni.</u>
<u xml:id="u-44.23" who="#PMajewski">Sądzę, że taka uchwala najzupełniej sprawę nam rozwiąże, a to tem więcej, że wiedząc o uchwale komisji, bardzo dalekie zarządzenia w tym kierunku porobił, i obecnie już nawet kilka kopalń na trzy zmiany pracuje, a mianowicie: Warszawskie towarzystwo kopalń węgla, które produkuje 20 wagonów dziennie, kopalnia „Hrabia Renard”, „Grodziec” i „Jowisz” zaprowadziły już trzy zmiany, a „Saturn” w przeciągu 2 do 3 miesięcy może również dojść do tego.</u>
<u xml:id="u-44.24" who="#PMajewski">Ale zaprowadzenie trzech zmian nie pomoże jeszcze zupełnie na naszą bolączkę i na brak węgla dla tego, że temu w wysokim stopniu stoją na przeszkodzie nasze ciągle szwankujące środki transportowe.</u>
<u xml:id="u-44.25" who="#PMajewski">Dlatego też komisja i nad tą sprawą się zastanawiała i przyszła do wniosku, że należałoby i w tym kierunku wywrzeć pewnego rodzaju nacisk na Rząd i postawić mu żądanie, by w pierwszym rzędzie zwrócił uwagę na rzekę Wisłę, która jakkolwiek dotąd nie uregulowana, jednakże w pewnym stopniu, przy sprzyjających warunkach pełnej wody, mogłaby być lepiej wyzyskana, niż dotąd przy pomocy galarów.</u>
<u xml:id="u-44.26" who="#PMajewski">Wskutek tego komisja przemysłowo handlowa przygotowała cztery rezolucje, które tutaj Wysokiej Izbie przedstawiam.</u>
<u xml:id="u-44.27" who="#komentarz">(Czyta rezolucje Komisji z druku Nr. 308)</u>
<u xml:id="u-44.28" who="#PMajewski">Wobec tego, że wszystkie te wnioski i rezolucje przyjęte zostały na Komisji jednomyślnie, spodziewam się, że Wysoka Izba również jednomyślnie je tutaj uchwali.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#WicemarszałekNowicki">Głos ma p. Wasilewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#RomualdWasilewski">Wysoki Sejmie!</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#RomualdWasilewski">Każdemu wiadomo, jak wielkim bogactwem jest praca, jak poważnie musi ona być brana. Jeżeli praca każdego robotnika musi być brana bardzo poważnie, jeżeli musimy dziś cenić każdą rękę zdolną do pracy, to tembardziej musimy cenić pracę górnika, który pracuje w każdej chwili z narażeniem własnego życia i zdrowia. I jeżeli każdej pracy dziś szacunek oddajemy i musimy uznać, że przynosi ona wielką zasługę, to pracy górnika musi my oddać w tej chwili cześć. Musimy w górnictwie wytworzyć taki stan rzeczy, aby praca górnika, prowadzona w tak niebezpiecznych warunkach, była daleko lepiej postawiona, aby górnik czuł się zupełnie swobodnie, aby mógł ukochać swój warsztat pracy, tak. jak go ukochał rolnik lub rzemieślnik.</u>
<u xml:id="u-46.2" who="#RomualdWasilewski">W wielkim stopniu temu zadaniu sprosta wprowadzenie trzeciej zmiany na kopalniach węgla. Będzie to gwarancją, że robotnik pracujący w przemyśle nie będzie wyzyskiwany, że pracy jego nie będzie się nadużywać.</u>
<u xml:id="u-46.3" who="#RomualdWasilewski">I dlatego też śmiem twierdzić, że Wysoki Sejm uchwali tę sprawę jednogłośnie. Sprawa trzeciej zmiany na kopalniach przez kolegów, wnioskodawców była poruszona w lutym i dziwnem się zdawać musi, dlaczego tak długo nie została jeszcze uchwalona. Pan Minister Przemysłu i Handlu sprawę zaprowadzenia trzeciej zmiany na kopalniach Zagłębia uznał za wielce jemu sympatyczną, jednakże z wielu względów przeciwko niej się narazie oświadczył. Tłomaczył się pan Minister przedewszystkiem tem, że jest wielka nadprodukcja węgla, że produkcja wynosi dziennie 14 tysięcy tonn, natomiast konsumcja wynosi zaledwie 12 tysięcy tonn, zatem jest 2 tysiące tonn nadprodukcji i że tej nadprodukcji, niestety, z braku wagonów i odpowiedniej komunikacji nie można narazie wywieźć. Jednakże p. Minister Przemysłu i Handlu powiedział, że transport węgla z Zagłębia do Warszawy trwa od 7 do 10 dni. Jest to poprostu rzecz niebywała. Wińmy, że normalnie przewóz powinien trwać nie więcej jak dni 3, a najwyżej do dni 5. Tem samem podwójna ilość, nie tylko ta nadprodukcja, mogła by być wywieziona. Ale gdyby tak faktycznie było że transport trwa 7–10 dni, to wielka odpowiedzialność spada na Ministra Komunikacji, który obowiązkom Ministra sprostać nie jest w stanie. Jednak teraz wiemy, że tak nie jest, wagonów jest pod dostatkiem, od dłuższego czasu węgiel się zupełnie wyczerpał i niema zupełnie żadnych zapasów na kopalniach. I dlatego też wprowadzić trzecią zmianę jest rzeczą konieczną i potrzebną. Pan referent przytoczył bardzo wiele trudności, że bez wątpienia, gdy się o tem pomyśli, to poprostu przychodzi się do przekonania, że nie jesteśmy w stanie trzeciej zmiany zaprowadzić. A jednak w końcu proponuję rezolucję, przyjętą na komisji przemysłowo-handlowej, która wzywa Rząd, aby wydał rozporządzenie o zaprowadzeniu trzeciej zmiany.</u>
<u xml:id="u-46.4" who="#RomualdWasilewski">Pan referent w pierwszym rzędzie podkreśla, że wymaga się dokonania robót przygotowawczych, a na to wszystko potrzeba czasu. Następnie podkreśla również, że gruntowne zmiany są potrzebne, a i na to potrzeba będzie wiele czasu.</u>
<u xml:id="u-46.5" who="#RomualdWasilewski">Gdyby ta ważna sprawa była przed trzema miesiącami zadecydowana w Sejmie, śmiem twierdzić, że do tego czasu już bylibyśmy w stanie trzecią zmianę zaprowadzić. Następnie pan referent podnosi jeszcze inne sprawy, które są również ważne i wszystko to wyolbrzymia do tego stopnia, że nie można tu powiedzieć „wobec powyższego ale trzeba powiedzieć, wbrew temu jednakże Wysoki Sejm raczy uchwalić”.</u>
<u xml:id="u-46.6" who="#RomualdWasilewski">Śmiem twierdzić, że zmiana trzecia wprowadzona być musi i natychmiast wprowadzona będzie. Nie wiem dlaczego pan referent te motywy tutaj wyolbrzymił. Rzeczą jest pożądaną aby nareszcie trzecia zmiana wprowadzona była za zgodą całego Sejmu. Jeśli to podkreślimy, że komisja przemysłowo-handlowa uchwaliła cztery rezolucje to właśnie pierwsza ż tych rezolucji daje gwarancję, że nadprodukcja zawsze może być wywieziona i ze spławem przez Wisłę można będzie nadmiar węgla wywozić. Na komisji handlowo-przemysłowej słyszeliśmy, że nie tylko nadprodukcję, ale bez mała całą produkcję tą drogą wywieść by się dało. Dlatego też śmiem twierdzić, że dziś wprowadzenie trzeciej zmiany jest rzeczą nagłą. Przeto mam nadzieję, że Wysoki Sejm wszystkie te rezolucje uchwalić zechce. My, którzyśmy przed chwilą jeszcze o zasady reformy rolnej się sprzeczali, chcemy, ażeby los i dola robotnika były polepszone, i dlatego też za temi rezolucjami i za tem sprawozdaniem komisji głosować będziemy.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#WicemarszałekNowicki">Głos ma poseł Arciszewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#TomaszArciszewski">Wniosek w sprawie wprowadzenia trzeciej zmiany w Zagłębiu Dąbrowskim powinien już wejść dawno pod obrady Sejmu dlatego, że wniosek mój przyjęty był w komisji już w marcu i tylko jako rzecz nieaktualna jak mówił p. Marszałek — odkładany był z tygodnia na tydzień, upłynęło teraz parę miesięcy i węgla brak jest wszędzie.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#TomaszArciszewski">Pan Minister przemysłu i handlu, który był dawniej przeciwny wprowadzeniu trzeciej zmiany, teraz twierdzi, że musi być wprowadzona, bo jest brak węgla. To samo twierdzi p. Minister aprowizacji. Dawniej zdawało się, że jest brak wagonów, chociaż ja wykazałem, że węglarek jest dostateczna ilość, tylko zamiast przywozić węgiel, przywoziło się drzewo do Warszawy i innych miast.</u>
<u xml:id="u-48.2" who="#TomaszArciszewski">Warszawa w dalszym ciągu jest w tym samym stanie, że brak jest węgla, i wiele fabryk w kraju stoi również z powodu braku węgla. Zamiast węgla przywozi się drzewo do miasta, a fabryki nie mogą być uruchomione bez węgla. Jeżeli można od biedy piec opalić drzewem, to nie można elektrowni, gazowni, zakładów: przemysłowych pędzić drzewem. Natomiast braki w Zagłębiu Dąbrowskiem, które szanowny pan referent wymieniał, są w dużym stopniu winą obcych zarządców kopalń Zagłębia, przeważnie franko-włoskich, i pow. Sosnowickiego i t. d. Przeważnie obcy kapitaliści, którzy pozostawili w Zagłębiu Dąbrowskiem pełnomocników nie upoważnionych do zaciągnięcia jakichkolwiek zobowiązań finansowych, nie chcą absolutnie żadnych ulepszeń w kopalniach przeprowadzić i jeżeli tak dalej będzie, to nie wina górników, nie wina administracji miejscowej, że produkcja węgla się-zmniejszyła, ale winien będzie Rząd, że nie wejrzał w to, żeby zmusić miejscowych zarządców kopalń, aby wyreperowali maszyny, wprowadzili pewne ulepszenia techniczne w kopalniach, ażeby można było produkcję możliwie zwiększyć. Przez cały czas wojny absolutnie żadnych wkładów nie robiono, wszystkie kapitały wywieziono za gra nicę, zarządzający kopalń tłumaczyli się, że nie mają absolutnie żadnych pełnomocnictw na to, ażeby zaciągnąć pożyczkę, a Rząd polski w to nie wgląda. Jeżeli w dalszym ciągu będzie taki sabotaż w stosunku do państwowości polskiej, Rząd będzie musiał te kopalnie upaństwowić, bo innego wyjścia absolutnie na przyszłość niema. Pozatem brak wagonów. Otóż wtedy, kiedy poruszaliśmy spraw ę przewozu węgla, zgłoszono się z zarządu fabryki wagonów w Sanoku do Min. Handlu i Przemysłu z tem, że są rozpoczęte wagony, zamówione jeszcze przez rząd austriacki i pytano, czy Min. Kolei zechce wziąć te wagony lub dać zaliczkę na ich wykończenie. I Ministerium ociągało się długo. Wobec tego fabryka była nieczynna, a teraz z powodu strajku od kilku tygodni fabryka znowu nie jest czynna.</u>
<u xml:id="u-48.3" who="#TomaszArciszewski">Ministerium kolei uznało żądania robotników za słuszne, natomiast właściciele fabryk nie chcą się zgodzić na te warunki i uruchomić fabryki. Tu znowu Rząd musi wejrzeć w tę sprawę, ażeby fabryka była uruchomiona jak najprędzej.</u>
<u xml:id="u-48.4" who="#TomaszArciszewski">W zupełności godzę się na wniosek komisji przemysłowo-handlowej i proszę, ażeby Panowie wniosek ten przyjęli.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#WicemarszałekNowicki">Głos ma p. Idziak.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#WojciechIdziak">Wysoki Sejmie! Nie zabierałbym w tej sprawie głosu, ponieważ sam wniosek nagły o uruchomieniu na trzy zmiany kopalń w całem Zagłębiu Dąbrowskiem, jest tek pożądany dla całej Polski z powodu braku opału. Bo jak nam wszystkim wiadomo, że dziś nie tylko Polska ma zwrócone oczy w stronę Zagłębia, ale także i inne kraje, naprzykład jak Finlandia, któreby chciały tego węgla, a za ten zwróciłyby innym materiałem. I oprócz tego ta cała spraw a jest ważna a więc musimy dążyć do tego, aby najprędzej trzecią zmianę uruchomić.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#WojciechIdziak">W tej chwili właśnie zabierając głos powiem, jak p. Wasilewski „Cześć wam, górnicy, że pracujecie”. Dlatego cześć im, bo jeśli, dziś górnik pracuje i dobywa około 75 korcy węgla, to rzeczywiście jest on robotnikiem jednym z najlepszych w całej Polsce. Jeśli dzisiaj górnik przy obecnej nędznej aprowizacji, często przy braku kartofli i ubrania, którego mu nie dostarczono, od czterech lat, choć prawie oberwany a jednak pracuje, to naturalnie, że cześć mu.</u>
<u xml:id="u-50.2" who="#WojciechIdziak">Otóż musimy stwierdzić, że tak jest, ale również że często odbywają się strajki, wywołane rozmaitemi niezadowoleniami, to z powodu waluty, jaka się zmieniła u nas w Zagłębiu, to z powodu aprowizacji, a inne znów z powodu może nadużyć, jakie się często zdarzają. Ilość węgla nie tylko, że się w tej chwili nie powiększa, ale się zmniejsza. Otóż, jeśli dalej takie stosunki trwać będą, to ja nie wiem, czy rzeczywiście da się produkcję węgla powiększyć. Te strajki już oddawna się datują. Widzieliśmy, iż z początku przy Opuszczeniu naszego kraju przez Niemców, kiedy objął rządy pan Moraczewski, tych strajków było najwięcej. Wtenczas przyjechała delegacja Rządu tego i powiedziała: Górnicy dajemy Wam sto procent podwyżki. Otóż my nie poznaliśmy się może na zawodności tego szczęścia, myśleliśmy, że to nas rzeczywiście wybawi z nędzy, a gdy ta delegacja nie zaznaczyła jednocześnie, że niektóre artykuły żywnościowe i ubrania niebawem zdrożeją.</u>
<u xml:id="u-50.3" who="#WojciechIdziak">I rzeczywiście zdrożały, nie tylko o 100% ale niektóre o 150%, 200% a nawet 300% z tą chwilą kiedy to weszło w życie, górnika jeszcze więcej obdzierają, jeszcze więcej grabią; znaleźliśmy się w położeniu, z którego nie było wyjścia. Procentów było aż tyle, raz 10%. drugi raz 20%, potem 60% i 100%, że dziś górnik pracując i narażając życie, nie wie, za co pracuje, bo mu już tych procentów i zliczyć trudno. W kopalni „Wiktor” był strajk z powodu tylko tego, że górnicy pracowali i nie wiedzieli, za co. Aż nareszcie odrzucili wszystkie ochłapy, nie chcieli procentu, ale zażądali zapłaty od woza. Bo jeśli dzisiaj górnik, jak mówiłem, wydobywa 75 korcy węgla i zarabia do 14 marek razem z procentem, to z tego rzeczywiście przy dzisiejszej drożyźnie nie może wcale wyżyć. To też z tego tylko powodu robotnicy odrzucili wszystkie procenty i zażądali pracy akordowej, która dopiero naszego górnika ma wyprowadzić z rozmaitych dolegliwości i rzekomego dobrodziejstwa tak żyznych ochłapów wojennych.</u>
<u xml:id="u-50.4" who="#WojciechIdziak">Jeżeli górnik płacę za akord będzie miał wyznaczoną, to będzie wiedział za co pracuje i będzie zadowolony, bo nie będzie na łasce i niełasce jak do dziś, kiedy niby mu dokładają jakąś aprowizację i dopłacają jakieś procenta. To też w Miłowicach jednogłośnie uchwalono żeby, płacę pobierać od woza i bez żadnych procentów. Musimy na to zwrócić uwagę, żeby właśnie tych górników zadowolnić, dając odpowiednią płacę od woza, a oni pracować będą uczciwie i będą zadowoleni, nie tak jak przy procentach, jakie do obecnej chwili znosić musieli. Do procentów nasz górnik nie jest przyzwyczajony, i nie jest tak wyszkolony, żeby mógł obliczać, co mu tam w biurach wyznaczają. Wprowadzona w życie płaca akordów, zaspokoi naszego górnika w zupełności.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#WicemarszałekNowicki">Głos ma p. Gęborek.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#WładysławGęborek">Wysoka Izbo!</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#WładysławGęborek">Sprawa uruchomienia kopalń — jest sprawą bardzo ważną, dotyczy tysięcy robotników bezrobotnych, z których mogłoby około 10 tysięcy znaleźć pracę. Sprawa ta nie tylko dotyczy robotników, którzy dzisiaj żądają tej pracy, głodują bez niej, ale jednocześnie dotyczy ludności miast Królestwa Polskiego, gdzie głód węglowy daje się odczuwać wszędzie.</u>
<u xml:id="u-52.2" who="#WładysławGęborek">Kiedy chodzi o uruchomienie kopalń na trzy zmiany, to najsampierw trzeba stwierdzić, że jeżeli takie porządki, jakie obecnie w kopalniach istnieją, będą i nadal istniały, to mojem zdaniem, produkcja węglowa absolutnie się nie powiększy. Porządków na kopalniach, jakie są dzisiaj, nie można chyba porównywać z porządkami, jakie są na kopalniach innych państw europejskich. Nic będę przytaczał wszystkich, ale j wymienię kopalnie Towarzystwa Sosnowieckiego gdzie największe są nieporządki i największy wyzysk. Otóż np. weźmy pod uwagę kopalnię Klimontów. Tam dziś robotnicy pracują na dwie zmiany, a trzecia zmiana zawsze chodzi do robót tych, których nie można wykonać w czasie normalnym, jednak zarząd kopalni nie stara się, żeby mógł zatrudnić na trzeciej i zmianie odpowiednią ilość robotników, i ani o wzorowy porządek, potrzebny nieodzownie na kopalniach, aby robotnicy mogli pracować i nie mordować się tak, jak obecnie. Brak jest wentylacji i odpowiednich wozów. Dalej kolejki jak również chodniki do przewożenia węgla są w tak fatalnym stanie, że robotnicy, którzy są przeznaczeni do tej pracy zrywają siły w nadmiernym mozole.</u>
<u xml:id="u-52.3" who="#WładysławGęborek">Otóż tu widzimy, że nasi przemysłowcy od chwili ustąpienia okupantów starają się stosować sabotaż, uważając że wobec niepewności sytuacji, nie wiedzą na jakim stanąć stanowisku i dlatego utrudniają pracę normalną sabotażem.</u>
<u xml:id="u-52.4" who="#WładysławGęborek">Kiedy chodzi o uruchomienie kopalń na trzy zmiany, to trzeba najpierw pomyśleć o tem, ażeby panowie przemysłowcy i kapitaliści zbudowali cały szereg domów robotniczych, których dziś zupełnie niema, a jeśli i są budynki, to są to koszary, cytadele a nie domy robotnicze, jakie robotnicy mają w innych państwach zagranicą.</u>
<u xml:id="u-52.5" who="#WładysławGęborek">Otóż robotnicy, którzy będą zatrudnieni na trzecią zmianę, bezwarunkowo powinni mieć to schronisko. Dziś robotnicy pracujący w tych kopalniach muszą po kilkanaście wiorst wędrować zanim staną do pracy. Chodzi o to, żeby robotnikom trzeciej zmiany zaoszczędzić tego mozołu. W tym kierunku dotychczas absolutnie nic nie zrobiono pomimo tych interwencji, które robotnicy podejmowali u p. komisarza Pękosławskiego w pow. Będzińskim i u przemysłowców.</u>
<u xml:id="u-52.6" who="#WładysławGęborek">Nie będę już tu poruszał całego szeregu najważniejszych spraw, ale przytoczę Panom fakty charakteryzujące porządki na kopalni „Klimontów”. Np. weźmy pod uwagę piekarnię, która ma wygląd kuźni jakiegoś kowala na wsi. W tej piekarni wypieka się chleb dla robotników, raz go się spala, drugi raz nie dopieka. Piekarnia jest tak szczupła że absolutnie na 1500 robotników wystarczyć nie może, bo wypieka tylko 700 bochenków. Resztę chleba daje się wypiekać prywatnym piekarniom, różnym dziurom niepodobnym do normalnej piekarni i później robotnikom się ten chleb sprzedaje. W zeszłym roku za okupantów austrjacy zaczęli budować taką piekarnię ale zaskoczyły ich mrozy i nie mogli budowy dokończyć. Teraz z chwilą, kiedy się. rozpoczęła wojna, robotnicy niejednokrotnie zwracali się z prośbą w różnych kierunkach, aby tę piekarnię wykończono, ażeby w niej można było wypiekać chleb dla robotników tak, jak to się już dzieje w innych kopalniach, gdzie są wzorowo urządzone piekarnie, jednakże pan dyrektor Gadomski, który stoi na czele tego towarzystwa, odpowiedział, że absolutnie budować tego nie może, bo niema pieniędzy, a Rząd nie chce mu dać pożyczki. Piekarnia dotychczasowa jest w tak fatalny sposób zbudowana, że do składu na chleb, który jest przy niej, w nocy przychodzą zgraje szczurów, które plądrują po wszystkich zakamarkach, wyjadają chleb a później taki bochen nadgryziony sprzedaje się robotnikom, w czasie, kiedy tak panuje tyfus plamisty i inne epidemie.</u>
<u xml:id="u-52.7" who="#WładysławGęborek">Otóż to są te porządki na naszych kopalniach.</u>
<u xml:id="u-52.8" who="#WładysławGęborek">Jeślibyśmy poruszyli cały szereg innych porządków, to przyszlibyśmy do przekonania, że robotnicy dziś są za bardzo cierpliwi i zbyt dużo znoszą dolegliwości. Proszę Panów, jabym uważał, że w sprawie uruchomienia trzeciej zmiany na kopalniach, Rząd powinien natychmiast wydać rozporządzenie, które musi znaleźć posłuch wśród przemysłowców. Przemysłowcy powinni przedewszystkiem zaprowadzić należyty porządek, który będzie odpowiadał potrzebie robotników i będzie mógł zapewnić produkcję węgla, która zadowoli kraj. Już w miesiącu marcu podkreśliłem stanowczo, że te kopalnie powinny być uruchomione. W komisji powiedziano: Wzywa się Rząd, ażeby w przeciągu czterech tygodni sprawę doprowadził do porządku i uruchomił tę trzecią zmianę. Jestem przekonany że w przeciągu 4 tygodni absolutnie tego się nie zrobi, bo przemysłowcy są to ludzie którzy się bezwzględnie z niczem nie liczą. Weźmy przykład z inspektorów górniczych. Mają oni prawo kontrolowania wszystkiego, a jednak przemysłowcy się z tem prawem nie liczą i nie biorą tego pod uwagę co rozkazują panowie inspektorzy. Były t. zw. Komitety robotnicze które bezwzględnie miały pieczę i kontrolę nad aprowizacją robotników i nad innemi sprawami, ale na mocy rozporządzenia pana komisarza Pękosławskiego zostały zniesione. Pan komisarz Pękosławski chce, ażeby ci robotnicy, którzy byli niezatrudnieni, lecz mając płacę od kopalni doglądali spraw, dotyczących robotników, dziś poszli do pracy, a on sam te wszystkie sprawy pozałatwia. O ile zaś robotnicy się na to nie zgodzą, to taki pan Pękosławski, komisarz nadzwyczajny na powiat Będziński, wyznaczy robotników kontrolujących i ci będą musieli obowiązkowo spełniać wszystkie rozporządzenia, jakie pan Pękosławski będzie wydawał. Jeżeli zaś robotnicy się do tego nie zastosują, to bezwzględnie każdy taki robotnik za niespełnienie tego rozkazu będzie karany trzy miesięcznem więzieniem albo musi zapłacić trzy tysiące marek kary. Otóż to jest dyktatura pana Pękosławskiego, który sieje waśń i niezgodę, podczas gdy rozporządzenia racjonalne mogłyby przynieść korzyść Państwu i robotnikom.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#WicemarszałekNowicki">Głos ma p. Wiceminister. Przemysłu i Handlu.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#WiceministerPrzemysłuiHandluStrasburger">Rząd uważa zaprowadzenie trzeciej zmiany na kopalniach za wskazane tam, gdzie to jest ze względów technicznych możliwe. Sprawę tę należy traktować indywidualnie. Rząd wydał już odpowiednie zarządzenia urzędom górniczym, ażeby tę sprawę zbadały, a w tych dniach do Zagłębia Dąbrowskiego i do Zagłębia Krakowskiego udała się specjalna delegacja złożona z techników, górników, urzędników Ministerstwa, którzy zbadają, jakie środki powinny być przedsięwzięte i na jakich kopalniach trzecia zmiana może być wprowadzona.</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#WiceministerPrzemysłuiHandluStrasburger">Jak już jeden z przedmówców zaznaczył, obecnie trzecia zmiana jest już wprowadzona na niektórych kopalniach mianowicie: na Kaźmierzu, Jowiszu, Renardzie. Sądzę jednak, że należy prawdzie spojrzeć w oczy, i Sejm powinien zdać sobie sprawę, jakie jest położenie kwestii węglowej.</u>
<u xml:id="u-54.2" who="#WiceministerPrzemysłuiHandluStrasburger">Otóż, choćbyśmy przedsiębrali różne środki dla powiększenia produkcji w Zagłębiu Dąbrowskim, choćbyśmy przedsiębrali różne środki dla zastąpienia węgla innem paliwem, ponieważ i tą sprawą Rząd się zajmował, to jednakże powinniśmy zdać sobie sprawę z rozpaczliwego wprost stanu węglowego, w jakim w tej chwili kraj nasz się znajduje.</u>
<u xml:id="u-54.3" who="#WiceministerPrzemysłuiHandluStrasburger">Zapotrzebowanie węgla we wszystkich dzielnicach Państwa Polskiego, to jest w Królestwie Polskiem, w Galicji i Poznańskim, wynosiło przed wojną 15 mil. tonn. Z tych 15 milj. tonn mniej więcej połowa mianowicie 8 milj. tonn, była pokryta przez produkcję wewnętrzną, to jest z Zagłębia Dąbrowskiego i Zagłębia Krakowskiego, a reszta, t. j. 7 milj. tonn, była -pokrywana przez import zagraniczny głównie ze Ślązka Pruskiego.</u>
<u xml:id="u-54.4" who="#WiceministerPrzemysłuiHandluStrasburger">Obecnie pod względem produkcji sytuacja w kra, jak Panom wiadomo, pogorszyła się dlatego, że został wprowadzony 8-godzinny dzień pracy, wydajność pracy robotników spadła, były strajki, tak, że wogóle produkcja spadła. Z drugiej strony konsumcja pod niektóremi względami powiększyła się, a mianowicie z tego względu, że musimy zaopatrywać w węgiel terytoria wschodnie, koleje na wschodzie i z tego powodu, że prowadzimy wojnę i zapotrzebowanie wojska na węgiel jest bardzo wielkie.</u>
<u xml:id="u-54.5" who="#WiceministerPrzemysłuiHandluStrasburger">Z drugiej strony import tych 7 milj. tonn ze Ślązka Górnego w tej chwili zupełnie odpadł. Wobec tego, choćbyśmy przedsiębrali różne środki dla powiększenia naszej produkcji i zmniejszenia konsumcji lub zastąpili węgiel wogóle innem paliwem, to jednakże musimy zdawać sobie z tego jasno sprawę, że w ten sposób kryzysu węglowego nie usuniemy. Musimy sobie jasno powiedzieć, że uruchomienie przemysłu napotyka na olbrzymie trudności właśnie wskutek braku węgla.</u>
<u xml:id="u-54.6" who="#WiceministerPrzemysłuiHandluStrasburger">Zapotrzebowanie węgla wynosi obecnie raniej więcej we wszystkich trzech dzielnicach Polski przeszło milion tonn, a tymczasem produkcja wynosi 400 kilkadziesiąt tonn. Ponieważ zapotrzebowanie kolei i wojska pokryć musimy prawie w całości, wobec tego na po krycie zapotrzebowania ludności i przemysłu pozostaje już niezmiernie drobny odsetek zapotrzebowania, około 1/8 i do tego, co potrzeba. Jasnem jest, że choćby się taki stan dał polepszyć przez powiększenie produkcji jednakże kryzysu węglowego w ten sposób nie usuniemy.</u>
<u xml:id="u-54.7" who="#WiceministerPrzemysłuiHandluStrasburger">Uważaliśmy za obowiązek ten stan rzeczy Sejmowi przedstawić. Jedynym sposobem poprawienia tego stanu rzeczy jest otrzymanie węgla ze Ślązka. W tym względzie już pewne kroki wszczęliśmy. Tutaj należy podkreślić, że otrzymywanie węgla ze Ślązka będzie łatwiejsze potem, gdy Ślązk Górny będzie pod administracją amerykańską, co nastąpi w 2 tygodnie po ratyfikacji pokoju przez Rzeszę niemiecką i przez trzy państwa koalicyjne.</u>
<u xml:id="u-54.8" who="#WiceministerPrzemysłuiHandluStrasburger">W uzyskaniu węgla ze Ślązka napotykamy bardzo duże trudności, jednakże Ministerstwo i Rząd robiło ze swej strony wszystko możliwe. W tej chwili Rząd pertraktuje z przedstawicielem Ameryki, który tę sprawę ma w swojem ręku. Oczywiście, jaki będzie rezultat tych zabiegów, w tej chwili przewidzieć jest trudno.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#WicemarszałekNowicki">Głos ma p. Majewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#PMajewski">Chciałem uszanować czas Wysokiej Izby i dlatego bardzo krótko swój referat przedstawiłem, sądząc, że nie będzie wogóle dyskusji. Jednakże wobec tego, że kilku posłów zabierało głos, zwróciła się konieczność wyjaśnień, bo postawione były pewne zarzuty.</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#PMajewski">Otóż posłowi Arciszewskiemu muszę odpowiedzieć na jego zarzut, że rozpatrywanie jego wniosku zostało aż dotąd odwleczone. Sprawa nie zależała od komisji, gdyż ta załatwiła się z wnioskiem p. Arciszewskiego bardzo prędko, i dlaczego nie wszedł on wcześniej na plenum, za to komisja nie może odpowiedzialności brać na siebie.</u>
<u xml:id="u-56.2" who="#PMajewski">Teraz druga rzecz Jak tu zaznaczyłem w zasadzie wszyscy przecież jednogłośnie się na to zgadzamy, że produkcję węgla trzeba powiększyć. Wiemy, że zarówno ci, co siedzą na lewych jak i ci co, siedzą na prawych ławach dążą do dobra kraju i rozumieją, że potrzeba węgla jest wielka.</u>
<u xml:id="u-56.3" who="#PMajewski">Ale chodzi o to, jak podkreślałem, że we wniosku było postawione słowo „natychmiast” i o nie tylko był spór. Ażeby uzasadnić, dlaczego „natychmiastowego” rozporządzenia o wprowadzeniu 3-ej zmiany nie można było wydać, komisja radziła długo a ja chciałem Panom wytłumaczyć z technicznych czysto przyczyn, dlaczego tak a nie inaczej zdecydować musiała.</u>
<u xml:id="u-56.4" who="#PMajewski">Niezależnie od tego Ministerstwo, które brało udział w naradach komisji przez swoich: Ministra, Wiceministra i innych przedstawicieli, wiedziało o jej uchwałach i szło w ich kierunku, co dało ten rezultat że już dziś kilka kopalń węgla jest uruchomionych na 3 zmiany.</u>
<u xml:id="u-56.5" who="#PMajewski">Dalej słyszeliśmy dużo narzekań ogólnych na górnictwo i warunki pracy. Oczywista rzecz, że wiele w tem jest słuszności, ale zapytuję Panów, dlaczego te narzekania, które tutaj wygłaszał poseł Gęborek, które powinny znaleźć miejsce w ustawie przemysłowej i przez ustawę przemysłową powinny być załatwione, taką obojętność wywołują w tej Izbie? Wszak, kiedy poseł Rudnicki dopiero co zgłaszał wniosek, aby jak najszybciej przedstawiono ustawę przemysłową, to odrazu sala się opróżniła i została tylko garstka posłów.</u>
<u xml:id="u-56.6" who="#PMajewski">Rzeczy, o których teraz jest mowa to są zagadnienia poważne, to nie są sprawy o wiele mniej ważne niż sprawa agrarna. A tymczasem w tej Izbie, ciągle niema dostatecznego ich zrozumienia i należytego do nich zainteresowania. Ja Panów gorąco proszę, aby na przyszłość zwracali uwagę, że zarówno sprawa przemysłu jak i sprawa górnictwa są tak ważne i że jeśli teraz o nich zapomnimy, to później może trzeba będzie o nich mówić, ale już pod musem nagłości, a nawet może pod musem zbliżającej się katastrofy ekonomicznej. Dlatego kończąc swoje przemówienie jeszcze raz wnoszę o przyjęcie tego wniosku.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#WicemarszałekNowicki">Ponieważ niema sprzeciwu, wniosek uważam za przyjęty, tak samo zgłoszone do tego wniosku rezolucje.</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#WicemarszałekNowicki">Przystępujemy do punktu szóstego porządku obrad:</u>
<u xml:id="u-57.2" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-57.3" who="#WicemarszałekNowicki">Sprawozdanie Komisji przemysłowo handlowej o wniosku posła S. J. Majewskiego i tow. w sprawie eksploatacji nowo odkrytych pokładów węgla brunatnego w Zagłębiu Dobrzyńskiem (pod Włocławkiem) (Druk Na 787 i 742).</u>
<u xml:id="u-57.4" who="#WicemarszałekNowicki">Głos ma do uzasadnienia sprawozdawca komisji, p. Majewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#PMajewski">Z przemówienia p. wiceministra dopiero co usłyszeliśmy b. smutne horoskopy na przyszłość w sprawie naszego opału. Ja pozwolę sobie to streścić krótko 4 jasno: grozi nam głód węglowy najbliższej zimy. To nie są żarty, to jest niestety, istotna prawda, z którą się musimy bardzo liczyć. Trzeba wobec tego szukać różnych możliwych, choćby mniejszych czy większych sposobów do tego, aby ten głód o ile możności prędko zaspokoić. Pan wiceminister nam już tutaj trochę objaśnił, dlaczego mamy tak wielki brak węgla. Jednakże zdaje mi się, że trzeba jeszcze do tego dodać słów parę, a to z tego względu, że wydaje się chwilowo, iż przecież przed wojną mieliśmy te same kopalnie i one wystarczały, tymczasem dzisiaj te kopalnie nie wystarczają i wystarczać nie mogą. Otóż przyczyna leży w tem, że nasze kopalnie Zagłębia Dąbrowskiego obsługiwały głównie naszą dawną Kongresówkę, podczas gdy teraz będziemy musieli obsługiwać i Poznańskie i Prusy Królewskie do czasu, dopóki nie obejmiemy węgla górno-śląskiego. Jednakże ponieważ sprawa Śląska odsuwa się nadal i to odsuwa się poza plebiscyt, wobec tego musimy się liczyć z tem, o czem dopiero co mówiłem to jest z wielkim brakiem węgla, który nam grozi. Szukając środków zaradczych między innymi należy zwrócić uwagę na uruchomienie tych bogactw mineralnych, które w naszym kraju się znajdują i które wydobywane być mogą, a jednakże dotąd dla różnych przyczyn nie były wydobywane. Chcę mówić tutaj o Zagłębiu Dobrzyńskiem, jeszcze do nie dawna zupełnie prawie nieznanem, albo znanem jako zagłębie węgla brunatnego, ale bardzo mało zbadane. Zanim jednak do tego przejdę, muszę Wysoką Izbę zapoznać choć w krótkich słowach z prawem górniczem, pod względem poszukiwań górniczych i praw, do wnętrza ziemi, jakie u nas panowały i panują. Otóż właściciel powierzchni według praw dotychczas obowiązujący dla niektórych minerałów, nie miał absolutnie prawa własności do wnętrza. Natomiast przysługiwało to prawo temu, kto za zgłoszeniem uprzedniem do władz pierwszy poczynił poszukiwania pod ziemią i o odkryciu danego minerału, do tychże władz górniczych odpowiednie zawiadomienie uczynił. Potem miał prawo już eksploatować, t. j. był koncesjonariuszem i miał prawo eksploatacji wnętrza, wypłacając właścicielowi powierzchni tylko pewien, ustanowiony zgóry przez prawo, procent. Podczas okupacji Niemcy to prawo pogwałcili i nadali prawo poszukiwania tylko obywatelom państwa niemieckiego, a obywatele b. Kongresówki byli uwzględniani tylko o tyle, o ile im rząd niemiecki na to specjalnie pozwolił., Niektórzy z tego prawa korzystali i między innymi właśnie byli i tacy którzy w Zagłębiu Dobrzyńskiem poczynili bardzo poważne poszukiwania. Zrobiono 26 wierceń głębokich i odnaleziono bardzo bogate pokłady węgla brunatnego. To się działo w okolicach Włocławka po obu brzegach Wisły. Znaleziono węgiel brunatny aż w trzech pokładach, leżących jeden pod drugim, z których najgłębszy dochodził do 3 metrów grubości.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#komentarz">(Głos: Jak głęboki?)</u>
<u xml:id="u-58.2" who="#PMajewski">Pokład najgrubszy leży najgłębiej bo około 40 metrów pod powierzchnią. Wszystkie nadają się jak najzupełniej do eksploatacji.</u>
<u xml:id="u-58.3" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Marszałek)</u>
<u xml:id="u-58.4" who="#PMajewski">Otóż wobec tego rodzi się teraz pytanie czy my możemy uważać takie czynności dokonane za pogwałcenie praw u nas obowiązujących, przy pewnego rodzaju wywłaszczeniu nas z prawa nam przysługującego za słuszne i sprawiedliwe. Mojem zdaniem i zdaniem komisji nie należy tego uważać za sprawiedliwe. To wszystko, co zostało odszukane z tych bogactw mineralnych, powinno być uważane w tej chwili, jako własność Państwa naszego, gdyż jest niewątpliwie jego własnością, wprawdzie własnością odszukaną przez innych ale przy pogwałceniu praw właściciela.</u>
<u xml:id="u-58.5" who="#PMajewski">Bogactwo, jakie się znajduje w Zagłębiu Dobrzyńskiem, już choćby dlatego nadaje się do eksploatacji, że ma t. zw. wychodnie pokładów na sam brzeg Wisły. Węgiel wychodzi wprost na Wisłę tak, że może być początkowo eksploatowany odkrywkowym sposobem, czyli że może zatrudnić zwykłych robotników kopaczy i ewentualnie, dostać się będzie można do niego, przy bardzo energicznem posunięciu sprawy jeszcze przed zimą.</u>
<u xml:id="u-58.6" who="#PMajewski">Jest to szczęśliwe zdarzenie, że takie bogactwo odkryto w tej północnej części Polski, gdzie środków opałowych jest, ogromny brak; tem więcej szczęśliwe, że transporty nasze, wobec braku taboru szwankują i nie bardzo można się spodziewać, żeby w tak krótkim przeciągu czasu ten tabor mógł być należycie wzmocniony. Z tych względów eksploatacja bogactw węglowych w północnych częściach Kongresówki i w okolicy paru dość dużych miast, jak Włocławek i Płock, niewątpliwie ulżyć może poważnie transportowi, jaki będzie musiało się wykonać dla aprowizacji węglowej innych części kraju. Wobec tego komisja przyszła do wniosku, że nie należy zaniechać wszystkiego, co się tylko da uczynić, ażeby zmniejszyć tę wielką obawę głodu węglowego i prosi Wysoki Sejm, aby raczył uchwalić co następuje:</u>
<u xml:id="u-58.7" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-58.8" who="#PMajewski">Odkrycia węgla brunatnego w Zagłębiu Dobrzyńskiem, poczynione przez osoby prywatne za czasów okupacyjnych, uznać za nieważne i własność tych odkryć przyznać Państwu w granicach obowiązującej dotychczas ustawy.</u>
<u xml:id="u-58.9" who="#PMajewski">To znaczy, by uznać Państwo za koncesjonariusza tych bogactw mineralnych i w ten sposób uprawnić je do zaczęcia eksploatacji.</u>
<u xml:id="u-58.10" who="#PMajewski">Punkt drugi:</u>
<u xml:id="u-58.11" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-58.12" who="#PMajewski">Wezwać Rząd, by na powyższych terenach rozpoczął jaknajrychlej eksploatację lub wydzierżawił je dla eksploatacji przedsiębiorcom prywatnym.</u>
<u xml:id="u-58.13" who="#PMajewski">Oczywiście, w tym wypadku, gdyby widział, że jest niemożliwością dla niego te roboty całkowicie samemu podjąć.</u>
<u xml:id="u-58.14" who="#PMajewski">Wnioski te również na komisji przyjęte zostały jednogłośnie i dlatego proszę, ażeby Wysoka Izba także je jednogłośnie przyjąć raczyła.</u>
<u xml:id="u-58.15" who="#komentarz">(Brawa)</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Wiceminister handlu i przemysłu.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#WiceministerPrzemysłuiHandluStrasburger">Wniosek posła Majewskiego Rząd uważa pod względem prawnym za słuszny. Stwierdzenia o znalezieniu minerałów dokonane na zasadzie prawa okupantów, będą musiały być skasowane. Nim Rząd przedłoży Sejmowi prawo, dotyczące całokształtu tej sprawy na terytorium Państwa Polskiego, uważamy za wskazane przyjęcie wniosku, dotyczącego Zagłębia Dobrzyńskiego. Pod względem gospodarczym, oczywiście, stwierdzić należy, że pożytek w roku bieżącym z tego węgla będzie jeszcze minimalny.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Nikt więcej do głosu nie niezapisany, a zatem przypominam bez głosowania, że Izba przyjmuje wnioski komisji z druku nr. 742.</u>
<u xml:id="u-61.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do punktu 7-go. Sprawozdanie Komisji Przemysłowo Handlowej o wniosku p. Majewskiego i tow. w sprawie pobudzenia inicjatywy prywatnej do spławu węgla galarami po Wiśle. (Druk nr. 466 i 418).</u>
<u xml:id="u-61.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma sprawozdawca p. Majewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#PMajewski">Jeszcze raz muszę Wysoką Izbę zająć sprawą, która bezpośrednio związaną jest również z aprowizacją naszego kraju pod względem opałowym. Chodzi o to, ażeby wyzyskać naszą rzekę Wisłę w kierunku spławnym. Już o tem w rezolucji przyjętej w pierwszym wniosku Komisji była mowa. Jednakże tam rzecz była postawiona o tyle ogólnikowo, iż obawiałem się, żeby nie zostało uchwałą czysto, jak to mówią, papierową. Dlatego też zgłosiłem wniosek o to, ażeby pobudzić, o ile się tylko da, inicjatywę prywatną dla wyzyskania tak bogatej rzeki, jak nasza Wisła w kierunku ożywiania na niej spławu węgla. Wszyscy rozumiemy, że spław wodny jest zawsze tańszy i powszechnie używany, i wszyscy do tego dążymy, ażebyśmy pod tym względem nie tylko mieli to, co nam natura daje, ale mamy przecież zamiar budowania sztucznych kanałów.</u>
<u xml:id="u-62.1" who="#PMajewski">Oczywista rzecz, że w przyszłości Wisła musi się stać naturalnym bardzo ważnym kanałem, kanałem niosącym na swoich wodach wielkie barki. Dziś jest ona kapryśną i wielkich bark na sobie nieść nie może; jednakże przy dobrej woli, przy poparciu ze strony Rządu i ze strony społeczeństwa uruchomienie mniejszych galarów mogłoby się stać faktem, gdyby istotnie zainteresować tem już nie tylko Rząd, ale i przemysłowców prywatnych, to jest dać im jakiś, impuls, do rozpoczęcia eksploatacji. Sądzę, że tak, jak każda rzecz poczynająca się niejako od niemowlęctwa w początkach idzie niedołężnie ale z czasem rozwija się i mężnieje, — tak i spław po Wiśle na początku będzie iść chwiejnie, tem więcej więc potrzebuje pewnej opieki, pewnych ulg ze strony Rządu, ażeby mógł wogóle powstać. W dalszym ciągu gdy praktyka będzie pokazywała że się rozwija, ulgi mogą być zmniejszone, a nawet i skasowane. Dlatego też zgłosiłem wniosek, który przeszedł przez i komisję przemysłowo-handlową. Większość Komisji przemysłowo-handlowej uznała moje wywody za słuszne, wobec czego przedstawiam Wysokiemu Sejmowi, wniosek treści następującej:</u>
<u xml:id="u-62.2" who="#PMajewski">Wysoki Sejm raczy uchwalić: Wzywa się Rząd, by w celu rozbudzenia inicjatywy i zachęcenia osób prywatnych do budowania flotylli galarów:</u>
<u xml:id="u-62.3" who="#PMajewski">1) przystąpił natychmiast do zaprowadzenia na rzecznym punkcie przeładunkowym w Krakowie urządzeń technicznych, zapewniających szybkie przeładowanie węgla bezpośrednio z wagonów na galary.</u>
<u xml:id="u-62.4" who="#PMajewski">Punkt ten jest pokrewny z dzisiaj już uchwaloną rezolucją ale nie pokrywa się nią całkowicie, bo tu żądania są więcej wyspecjalizowane:</u>
<u xml:id="u-62.5" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-62.6" who="#PMajewski">2) Poczynił specjalne ulgi przedsiębiorcom prywatnym, mającym zająć się spławem węgla drogą wodną, zasadzające się czy to na ułatwieniu i uregulowaniu transportu kolejowego od Zagłębia do Wisły, czy też na złagodzeniu warunków kupna i sprzedaży węgla tą drogą dostarczanego.</u>
<u xml:id="u-62.7" who="#PMajewski">Przy tym punkcie komisja wyraziła się bardzo ogólnie i prosi o poczynienie ulg. Rodzi się jednak pytanie: co to za ulgi być mogą. By to objaśnić, należy naprzykład, przypomnieć że dzisiaj jest zcentralizowany zakup węgla w centrali węglowej i kopalniom niewolno węgla sprzedawać prócz do tej centrali węglowej. Pomimo to jest faktem, że wszelki wywóz węgla z kopalni końmi nie napotyka na przeszkody i jest tolerowany.</u>
<u xml:id="u-62.8" who="#PMajewski">Otóż zdaje mi się, że mogłaby być podobna tolerancja rozciągnięta i na spław galarami po Wiśle i Czarnej Przemszy. Następnie mogłyby być poczynione jakieś ulgi przy zakupie z zastrzeżeniem, żeby ceny sprzedażne nie były wygórowane.</u>
<u xml:id="u-62.9" who="#PMajewski">To są jednak już tylko szczegóły, które Rząd opracować może i powinien. W każdym razie zasadniczo chodzi o to, żeby pobudzić inicjatywę prywatną, dać jej jakiś impuls, bo my wiemy bardzo dobrze, że Rząd dziś będąc może przeładowany czynnościami, może z jakichś innych przyczyn, z powodu nieudolności, może wreszcie z powodu wielkiego braku odpowiednich fachowców, jednak wykonanie wielu rzeczy, które mu się powierza, najzupełniej zaniedbuje. Wobec tego i rezolucja nasza, którąśmy dziś uchwalili przy dyskusyj o trzeciej zmianie, zdążająca w tym kierunku, żeby Rząd się sam zajął spławem może okazać się tylko papierową.</u>
<u xml:id="u-62.10" who="#PMajewski">Jednakże pogląd o potrzebie pobudzenia inicjatywy prywatnej znalazł sprzeciw i pod tym względem mniejszość komisji, a raczej kilku posłów uważało, że takie pobudzanie jest zupełnie niepotrzebne. Pomimo to sądzę że Wysoka Izba zechce przychylić się do uchwał większości i wniosek ten przyjmie.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Wasilewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#RomualdWasilewski">Wysoka Izbo!</u>
<u xml:id="u-64.1" who="#RomualdWasilewski">Pan referent przypadkowej większości komisji przemysłowo-handlowej zgłasza wniosek, który jest niczem innem, jak przeciwstawieniem się rezolucji przed chwilą uchwalonej.</u>
<u xml:id="u-64.2" who="#RomualdWasilewski">Rezolucja, którą przed chwilą uchwaliliśmy, przy trzech zmianach na kopalniach w Zagłębiu, daje wyłączne prawo Ministerstwu przemysłu i handlu do obrotu węglem i do jego rozsprzedaży. Tymczasem pan referent większości zgłasza wniosek, który daje specjalne ulgi, specjalne ustępstwa przedsiębiorstwom, względnie osobom prywatnym Otóż śmiem twierdzić, że to nas absolutnie do niczego nie doprowadzi. Gdyby Wysoki Sejm wniosek pana referenta uchwalił, w takim razie Rząd jest odpowiedzialny za dostarczenie węgla do każdej miejscowości, a tymczasem węgiel ten mógłby iść i drogą prywatną i żadnej odpowiedzialności osoby prywatne na siebie by nie brały.</u>
<u xml:id="u-64.3" who="#RomualdWasilewski">I dlatego ja śmiem twierdzić, że ta pomoc dla Rządu jest zupełnie nie na miejscu, jest całkiem zbyteczna i z tego powodu zgłosiliśmy wniosek mniejszości.</u>
<u xml:id="u-64.4" who="#RomualdWasilewski">Nie wiem dlaczego p. referent większości tak bardzo współczuje Rządowi i z pomocą mu śpieszy, bo aczkolwiek wiemy, że były momenty gdy była nadprodukcja węgla, te jednakże wówczas szef sekcji dróg wodnych p. Krzyżanowski oświadczył wyraźnie, że jest w stanie nie tylko tę nadprodukcję, ale całą produkcję węgla wywieźć galarami, i dlatego też na jego wniosek była uchwalona rezolucja, która już została tu przyjęta. Rezolucja ta brzmi:</u>
<u xml:id="u-64.5" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-64.6" who="#RomualdWasilewski">1. Wzywa się Rząd, by, mając na widoku wykorzystanie zaopatrzenia w węgiel Warszawy, Płocka, Włocławka i innych punktów drogą spławu przez Wisłę, przystąpił natychmiast do uruchomienia posiadanego taboru rzecznego w celu przewozu węgla, zarówno przez Czarną Przemszę, jak i do punktu przeładunkowego w Krakowie — oraz, by przystąpił do budowy nowego taboru przewozowego i urządzeń przeładunkowych, do czego Ministerstwo Skarbu natychmiast ma asygnować niezbędne środki pieniężne.</u>
<u xml:id="u-64.7" who="#RomualdWasilewski">Ta rezolucja przed chwilą została uchwalona. Pan referent większości teraz stawia rezolucję, która jest niczem innem jak powtórzeniem tego, co przed chwilą zostało uchwalone, to jest:</u>
<u xml:id="u-64.8" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-64.9" who="#RomualdWasilewski">Wzywa się Rząd, ażeby przystąpił natychmiast do zaprowadzenia na rzecznym punkcie przeładunkowym w Krakowie urządzeń technicznych, zapewniających szybkie przeładowywanie węgla bezpośrednio z wagonów na galary.</u>
<u xml:id="u-64.10" who="#RomualdWasilewski">Nie wiem dlaczego zostało to po raz wtóry zgłoszone przez referenta, a właściwie wiem. Jest to wstęp do rezolucji drugiej, która jest zamachem na prawdo wyłączne dane Rządowi w rezolucji uchwalonej przy trzeciej zmianie i opiewającej tak:</u>
<u xml:id="u-64.11" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-64.12" who="#RomualdWasilewski">Wzywa się Rząd, by zreorganizował rozdział węgla i nadzór nad wykonaniem zarządzeń, wydawanych w tym kierunku, by śledził energicznie wszelkie nadużycia w tej mierze i odpowiedniemi zarządzeniami i karami zapobiegał pokątnemu obrotowi węglem i rozwojowi paskarstwa oraz nie dopuszczał do pobierania paskarskich cen w drobnej sprzedaży węgla.</u>
<u xml:id="u-64.13" who="#RomualdWasilewski">Pan referent mniejszości tymczasem zgłasza rezolucję, która domaga się żeby Rząd poczynił specjalne ulgi przedsiębiorcom prywatnym, czyli chce tych przedsiębiorców uprawnić do tego paskarstwa. Nie wiem, czy tego rodzaju niekonsekwentne stawianie sprawy może mieć tu miejsce. A jeśli tak, to trzeba postawić przedewszystkiem wniosek, żeby poddać reasumpcji poprzednią rezolucję, znieść ją i uchwalić dopiero co innego. Tego pan referent nie zrobił i dlatego śmiem twierdzić, że Wysoka Izba do uchwalenia tego wniosku się nie przyczyni.</u>
<u xml:id="u-64.14" who="#RomualdWasilewski">Wniosek mniejszości brzmi krótko: nad wnioskiem posła Majewskiego i towarzyszy przejść do porządku dziennego. Śmiem twierdzić, że w tym czasie, kiedy Rząd ma wyłączność dostarczania węgla i jest odpowiedzialny za jego dostarczanie do każdego zakątka, rezolucja większości komisji dawałaby tylko paskarzom uprawnienie, gdyż uprzystępniałaby obrót węglem poza węglem Rządu.</u>
<u xml:id="u-64.15" who="#RomualdWasilewski">I dlatego prosimy Wysoką Izbę o uchylenie wniosku większości, a uchwalenie wniosku mniejszości komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma referent p. Majewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#PMajewski">Z przykrością wielką słuchać musiałem tych słów, które dopiero co wygłosił tu poseł Wasilewski. Przecież powinniśmy nareszcie sobie wierzyć, że wszyscy zmierzamy do dobra naszego kraju. Ja również wierzę że Panowie z lewicy do tego dążą i z dobrą wiarą do Was o tem mówią. Tymczasem usłyszałem tutaj, że wniosek mój dąży do paskarstwa. Czy, proszę Panów, naprawdę o tych rzeczach wypadałoby w ten sposób tu mówić i czyż pan Marszałek nie powinien był zwrócić uwagę p. Wasilewskiemu na niestosowność jego wyrażeń.</u>
<u xml:id="u-66.1" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: A czyż o paskarstwie nie wolno mówić? P. Diamand: To nie pan, ale pański wniosek mówi o uprawianiu paskarstwa)</u>
<u xml:id="u-66.2" who="#PMajewski">Panowie rozumiecie to dobrze, że trzeba nam być nareszcie tutaj z dobrą wiarą do siebie. Otwarcie, powiadam i powiedziałem, że chodzi mi o pobudzenie inicjatywy prywatnej. Wszyscy rozumieją, że inicjatywa prywatna to nie jest coś takiego, co ma prowadzić do paskarstwa. Sam się zastrzegłem, że Rząd powinien regulować ceny i jeżeli to możliwe, odpowiednią kontrolę rozciągnąć. Więc nie chodzi o żadne paskarstwo tylko o to, aby spław na Wiśle się rozpoczął. Pan Krzyżanowski miał optymizm powiedzieć, że spławi wszystko Wisłą, lecz ja jako inżynier i badający te sprawy dobrze wiem, że w dzisiejszym stanie Wisła nie jest wstanie zaspokoję całego odwozu węgla z Zagłębia Dąbrowskiego. To jest może muzyką przyszłości, nam dzisiaj idzie tylko o to, ażeby ulżyć kolejom żelaznym, które temu ciężarowi podołać nie mogą i ażeby następnie pobudzić inicjatywę prywatną.</u>
<u xml:id="u-66.3" who="#PMajewski">Dziwi mnie bardzo, że jak tylko jest mowa o prywatnych przedsiębiorstwach w tej chwili zrywa się opozycja tak, jakby ktoś żagiew rzucił w kierunku naszej lewicy Mam jednak tutaj numer „Robotnika z dnia 28 listopada 1919 roku, z czasów rządu pana Moraczewskiego. W punkcie 1 jest powiedziane, że należy poddać kontroli produkcję przemysłową z pozostawieniem jednak szerokiego pola inicjatywie przedsiębiorczości prywatnej, czyli, że nawet gabinet p. Moraczewskiego nie oburza się na tę inicjatywę prywatną. Tymczasem gdy się tu mówi o prywatnem. przedsiębiorstwie, zaraz w tej chwili podsuwa się pod to pojęcie, że to ma być paskarstwo. Ja jestem tak samo jak i Wy, Panowie, przeciwny wszelkiego rodzaju paskarstwu, ale nie możemy sobie takich zarzutów w tej Wysokiej Izbie stawiać. Wszyscy dążymy do dobra tej naszej Rzeczypospolitej, wobec tego sądzę, że szanowni Panowie zwrócicie na to uczciwe stanowisko uwagę, i raczycie ten wniosek uchwalić.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Diamand.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#HermanDiamand">Ośmielę się sprostować poniekąd twierdzenie pana kolegi referenta, nie wątpiąc w jego dobrą wiarę. W programie socjalistycznym, ogłoszonym przez b. prezydenta ministrów p. Moraczewskiego była mowa o pozostawieniu pola inicjatywie prywatnej. To się żadną miarą nie może odnosić do środków transportowych/bo pod tym względem stoimy oddawna, nie tylko my, ale ogromna część Europy cywilizowanej na tem stanowisku, że środki transportowe powinny być przywilejem Państwa.</u>
<u xml:id="u-68.1" who="#komentarz">(Głos: Ale nie wodne)</u>
<u xml:id="u-68.2" who="#HermanDiamand">Wszystkie, i nawigacja morska i nawigacja rzeczna.</u>
<u xml:id="u-68.3" who="#HermanDiamand">Nie chcę nadużywać cierpliwości Panów i mówić o tem merytorycznie, chcę tylko zaznaczyć, że to twierdzenie pana kolegi referenta nie było zgodne z rzeczywistością.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Panu posłowi było dozwolone sprostowanie. Pan może zabrać głos tylko, gdy chodzi o jego słowa albo o jego osobę.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#HermanDiamand">Chodzi o moje stronnictwo, a ja identyfikuję się z mojem stronnictwem.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Są dwa wnioski. Jeden wniosek mniejszości komisji (druk Nr. 466) o przejście do porządku dziennego nad wnioskiem p. Majewskiego i tow. Wpierw stawiam pod głosowanie wniosek pozytywny t. j. wniosek komisji większości. Proszę tych posłów, którzy są za wnioskiem większości komisji, ażeby powstali z miejsc. Stoi większość. Wniosek przyjęty.</u>
<u xml:id="u-71.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępuję do ostatniego punktu porządku dziennego:</u>
<u xml:id="u-71.2" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-71.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Sprawozdanie Komisji przemysłowo handlowej w sprawie wniosku posła Diamanda, wzywającego Rząd do rozpoczęcia budowy dla gazu ziemnego w myśl ustawy Sejmowej z dnia 2 maja r. b. (Druk Nr. 705.) Głos ma, poseł Diamand.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#HermanDiamand">Wysoka Izbo!</u>
<u xml:id="u-72.1" who="#HermanDiamand">Nie będę nadużywał cierpliwości Panów, postaram się powiedzieć tylko to, co jest najkonieczniej potrzebne. Ja wogóle nie mam powodu skarżyć się na brak cierpliwości Izby przy moich wywodach, choć nie chcę przez to powiedzieć, że mam posłuch bezwzględny u wszystkich kolegów. Chodzi o znaną Panom powszechnie ustawę, uchwaloną przez Sejm, która stanowi monopol państwowy dla gazów ziemnych.</u>
<u xml:id="u-72.2" who="#HermanDiamand">Wiadomo też, że wówczas jakeśmy się sprawą tą zajmowali, staraliśmy się, o jak największy pośpiech, albowiem gazy uchodzą bezcelowo w powietrze. Mimo naszego pośpiechu rzecz dotychczas nie została zrealizowana. Wydawało się wnioskodawcom, a potem i komisji, że obowiązkiem Izby jest przyczynić się do tego, ażeby, zrealizować naszą uchwałę i budowę rurociągów rozpocząć. Nie chcę się bawić przy tej sposobności w rekryminację; wystarczy, że przedstawię panom fakty. Komisja, chcąc, ażeby ta ważna gałąź przemysłu została rozszerzona, jednogłośnie poleciła przedstawić Wysokiemu Sejmowi do uchwalenia następującą rezolucję:</u>
<u xml:id="u-72.3" who="#HermanDiamand">Wzywa się Rząd, by niezwłocznie przystąpił do budowy rurociągów według przygotowanych planów, a to bądź na rachunek skarbu wyłącznie, bądź też w spółce z miastami, w przedsiębiorstwie tem interesowanemi.</u>
<u xml:id="u-72.4" who="#HermanDiamand">W tym celu udziela się Rządowi na rok bieżący kredytu do wysokości 15 milionów marek.</u>
<u xml:id="u-72.5" who="#HermanDiamand">Rząd lub władze komunalne mogą oddać wykonanie robót na umówionych z góry warunkach przedsiębiorstwu prywatnemu.</u>
<u xml:id="u-72.6" who="#HermanDiamand">Panowie pozwolą, że już tutaj zaproponuję poprawkę pisarską, że mianowicie dodanie posłowie: „rurociągów” słów „dla gazów ziemnych”. Tych słów tutaj brak i ja proszę o podanie ich także pod głosowanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Nikt się do głosu nie zgłosił. Przypuszczam, że bez głosowania na podany wniosek referenta komisji handlowo-przemysłowej Izba się godzi.</u>
<u xml:id="u-73.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Mam do zakomunikowania Wysokiej Izbie przyjemną wiadomość, którą jeden z naszych posłów otrzymał dziś telegraficznie od gen. Listowskiego, a mianowicie:</u>
<u xml:id="u-73.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Po dwudniowej nierównej walce i po tygodniowych zażartych bojach, dziś polskie wojska wkroczyły do Łunińca. Klucz Polesia w polskich rękach.</u>
<u xml:id="u-73.3" who="#komentarz">(Brawa i oklaski)</u>
<u xml:id="u-73.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Pozostaje jeszcze jeden nagły wniosek. Proszę p. sekretarza o odczytanie go.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
<u xml:id="u-74.1" who="#StefanSołtyk">Wniosek nagły pp. Bobka, Kantora, Dr. Kunickiego, Jungi, ks. Londzina, Regera i tow. w sprawie ostatecznego uregulowania prawnopolitycznego stosunku Śląska Cieszyńskiego do Polski.</u>
<u xml:id="u-74.2" who="#StefanSołtyk">Wysoki Sejm raczy uchwalić:</u>
<u xml:id="u-74.3" who="#StefanSołtyk">Wzywa się Rząd:</u>
<u xml:id="u-74.4" who="#StefanSołtyk">1) aby usilnie dążył do natychmiastowego wykonania warunków umowy paryskiej z d. 31 stycznia r. b. (względnie 3 lutego r. b.) według której rząd Republiki Czesko-Słowackiej obowiązanym jest do oddania Radzie Narodowej ks. Cieszyńskiego całej administracji cywilnej aż po granice, jaka oznaczona była umową czesko polską z dnia 5 listopada 1918 r.</u>
<u xml:id="u-74.5" who="#StefanSołtyk">2) aby zażądał od rządu Republiki Czesko-Słowackiej bezzwłocznego cofnięcia bezprawnie zaprowadzonych dla całego terytorium ks. Cieszyńskiego stanu wyjątkowego, sądów doraźnych i przymusowego poboru do wojska czesko słowackiego także obywateli Państwa Polskiego.</u>
<u xml:id="u-74.6" who="#StefanSołtyk">3) aby zabezpieczył obywatelom Państwa Polskiego swobodę ruchu oraz bezpieczeństwo osoby i mienia na całem terytorium ks. Cieszyńskiego, aby w tym celu kategorycznie zażądał od władz cywilnych i wojskowych czesko słowackich zaprzestania wszelkich rewizji, oraz aresztowań i prześladowań osób narodowości polskiej ze względów politycznych, oraz zaprzestania jakichkolwiek rekwizycji i konfiskat majątku obywateli polskich, zwłaszcza bezprawnego stemplowania pieniędzy i książeczek oszczędnościowych lub potrąceń na rzecz skarbu Republiki Czesko Słowackiej przy sposobności zmiany waluty.</u>
<u xml:id="u-74.7" who="#StefanSołtyk">4) aby celem wyjaśnienia położenia politycznego na Śląsku Cieszyńskim stwierdził przyczyny, dla których zapowiedziana w Krakowie konferencja czesko-polska dotychczas nie przyszła do skutku.</u>
<u xml:id="u-74.8" who="#StefanSołtyk">5) aby wobec faktu zaprowadzenia przez rząd czeski jednostronnie i podstępnie, a zatem także bezprawnie, przymusowego zarządu kolei Koszycko Bogumińskiej, zabezpieczył prawa Państwa Polskiego do części tej kolei, przebiegającej przez terytorium bezsprzecznie polskie na przestrzeni od Bogumina po Czaczę.</u>
<u xml:id="u-74.9" who="#StefanSołtyk">6) aby celem uspokojenia wzburzonej temi faktami opinii publicznej w Polsce zwrócił się w sprawie Ks. Cieszyńskiego z manifestem do ludności polskiej i do narodów zaprzyjaźnionych.</u>
<u xml:id="u-74.10" who="#StefanSołtyk">Pod względem formalnym prosimy o przydzielenie tego wniosku nagłego do Komisji dla spraw zagranicznych z wezwaniem, aby sprawozdanie swe o nim przedłożył Sejmowi w przeciągu tygodnia.</u>
<u xml:id="u-74.11" who="#StefanSołtyk">Warszawa, dnia 10 lipca 1919 r.</u>
<u xml:id="u-74.12" who="#StefanSołtyk">Wnioskodawcy: Bobek, Kantor, Dr. Kunicki, Jung, ks. Londzin, Reger, Osiecki, Dr. Bardel, Dr. Marek, Daszyński, Malinowski, Durczak, Michalak, Rejdych, Dąbski, Moraczewski, Gęborek, Dreszer, Misiołek, Łańcucki, Stapiński, Klemensiewicz, Perl, Śliwiński, Napiórkowski, Diamand, Pietrzyk, I. Kosmowska, Kułakowski, Żuławski, Stolarski, Dobrowolski, Herz, Dr. Fichna, Moraczewska, A. Piotrowski, Witos, Lieberman, Skrzypek, A. Szczerkowski, Niedziałkowski, Dyniowski, Czapiński, Hausner, Dr. Bobrowski, Smulikowski, A. Chudy, T. Kurczak, Krempa, Kędzior, Putra, średniawski, Koczur, J. Kowalczuk, ks. Kotula, ks. dr. Lubelski, J. Wójcik, Grabski, ks. Bliziński, Matakiewicz, L. Mrożewski, Głąbiński, A. Suligowski, Władysław Jabłonowski, Korfanty.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Dla umotywowania nagłości głos ma p. Kantor.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#JerzyKantor">Wysoki Sejmie!</u>
<u xml:id="u-76.1" who="#JerzyKantor">Wysoki Sejm już nie raz wyrażał swą wolę, że Śląsk Cieszyński według praw boskich i ludzkich powinien należeć do macierzy polskiej. Jeżeli mimo to dziś występujemy z wnioskiem nagłym, skłaniają nas do tego następujące przyczyny:</u>
<u xml:id="u-76.2" who="#JerzyKantor">Śląsk Cieszyński, jak Szanownym Panom wiadomo, według uchwały konferencji paryskiej zaproponowanej przez t. zw. rady czterech, podzielony został na mocy ugody z dnia 3 lutego r. b. pomiędzy czeską i polską ludność na Śląsku. Ugoda owa w wielkim stopniu pokrzywdziła ludność polską. Przypuszczam, że ludność polska przyjęła wówczas tę ugodę tylko z tą wiarą, że zaprowadzoną jest ona tylko przejściowo i na czas bardzo krótki. Niestety, okazało się inaczej. Ugoda trwa nadal. Rząd czeski nie uznał nawet przepisów wspomnianej ugody, depcąc prawa ludności polskiej, uciekając się do różnego rodzaju ucisków. Na Śląsku przystąpił do aresztowania działaczy politycznych, oświatowych i zawodowych. Przystąpił do konfiskaty majątków prywatnych: do stemplowania pieniędzy i książeczek składkowych, tak że ludność polska na Śląsku pod tym względem wiele ponosi krzywdy. Ludność polska na Śląsku ulega licznym aresztowaniom. Jak powiedziałem, aresztuje się przywódców; w ostatnich dniach poszukują czeskie patrole wojskowe, jak donosi depesza, żony posła Junga, członka tej izby, który ma to nieszczęście, iż mieszka po drugiej stronie linii demarkacyjnej. Możecie z tych wniosków Panowie wyobrazić sobie, co się wyprawia z całą ludnością, jeżeli chce się aresztować nawet posła.</u>
<u xml:id="u-76.3" who="#JerzyKantor">Dalej, Szanowna Izbo, prześladuje się pod różnymi względami ludność rolniczą, która z wiosną nie dostała od czechów potrzebnych nasion, ziemniaków, owsa. Polska dostarczyła ludności wszystkiego w tej mierze, w jakiej to uczynić mogła. Dziś Czesi chodzą, spisują wszystko i już padają hasła, że wszystko zostanie skonfiskowane. Ludność jest w wielkiej rozpaczy, ponieważ widziała, że kiedy trzeba było nasion, to je musiano sprowadzać poprzez linię demarkacyjną z Polski, a l kiedy przychodzą żniwa, grabieżcza ręka czeskiego najeźdźcy wyciąga się już po owoc pracy rolnika polskiego.</u>
<u xml:id="u-76.4" who="#JerzyKantor">Widząc to, posłowie śląscy uznali konieczność zwrócenia się do Sejmu i Rządu Polskiego z wezwaniem o szybką pomoc.</u>
<u xml:id="u-76.5" who="#JerzyKantor">W ostatnich dniach np. zaprowadzili zarząd przymusowy kolei Koszycko Bogumińskiej, przygotowując sobie grunt do opanowania tej linii, biegnącej w całej swej rozciągłości przez teren czysto polski. Bez porozumienia się z Radą Narodową podniesiono ceny biletów, i t. d. Drażniąc naszą ludność w różny sposób czesi wytwarzają nastrój, który doprowadzić może w krótkim czasie do niepożądanych objawów i wybuchów, za które byśmy nie mogli przyjąć żadnej odpowiedzialności.</u>
<u xml:id="u-76.6" who="#JerzyKantor">Proszę przeto Wysoki Sejm o przyjęcie nagłości wniosku, otwarcie nad nim rozprawy i o odesłanie do Komisji zagranicznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych posłów, którzy są za nagłością tego wniosku, aby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-77.1" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-77.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Nagłość przyjęta.</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#TadeuszReger">Proszę o głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Reger.</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#TadeuszReger">Ja proszę o otwarcie dyskusji nad meritum.</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych posłów, którzy są za otwarciem dyskusji nad meritum, aby powstali z miejsc. Jest większość za natychmiastowem otwarciem dyskusji. Głos ma p. ks. Londzin.</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#JózefLondzin">Wysoki Sejmie!</u>
<u xml:id="u-82.1" who="#JózefLondzin">Śląsk oderwany został od Polski przed 600 laty. W roku 1335 Kazimierz Wielki w traktacie Trenczyńskim zrzekł się Śląska i od tego czasu kraj ten prowadzi zupełnie odrębne życie. Jednakowoż ludność polska nie zapomniała o swojej macierzy, starała się utrzymać język swój i mimo wielkich i ciężkich prześladowań ze strony czeskiej i niemieckiej, Ślązacy pozostali aż dotąd polakami. A kiedy Polska zmartwychwstała, Śląsk Cieszyński był pierwszą z prowincji polskich, która jawnie ogłosiła się za część Polski, utworzyła Radę Narodową i oświadczyła chęć należenia do Polski.</u>
<u xml:id="u-82.2" who="#komentarz">(Brawo)</u>
<u xml:id="u-82.3" who="#JózefLondzin">Jeszcze nigdzie w Austrii nie było rady narodowej ani do niej żadnych wyborów, a już polacy cieszyńscy dnia 12 października zeszłego roku utworzyli Radę Narodową, a to w tym celu, aby Śląsk Cieszyński przyłączyć do Polski, żeby przygotować jego wcielenie. Rada Narodowa spełniała sumiennie i uczciwie swe obowiązki wiedząc, że na Śląsku cieszyńskim są także Czesi, zasiadła z nimi do jednego stołu, aby zrobić ugodę czesko-polską. Ugoda przyszła 5 go listopada 1918 r. do skutku i zdawało się, że czeska część bez trudności będzie przyłączona do państwa czeskiego. Polski zaś obszar do Państwa Polskiego. Niestety czesi, którzy z początku byli dość przychylni dla wcielenia Śląska polskiego do Polski, zmienili swe zdanie. Powoływali się właśnie na to, co uczynił Kazimierz Wielki i zażądali od polaków, aby się wynieśli z Księstwa Cieszyńskiego i Śląsk opuścili aż do Białki. Tego Polacy uczynić nie mogli, bo myśmy tam pierwsi rozpoczęli pracę nad uświadomieniem ludności i w roku 1848 powstała „Gazeta Polska” w Cieszynie, która dotąd istnieje. Wtenczas, kiedy jeszcze uświadomienie narodowe w Polsce prawie nigdzie się nie zbudziło, już tam pracowano nad tem, aby ten lud, który tak długo przetrwał w nie woli, pobudzić i powołać do nowego życia, co się nam w zupełności udało. Nie możemy więc dopuścić do tego, aby Śląsk, który tak długo znosił tak ciężkie chwile niewoli, pozostając w biernym macierzy, a był oddany Czechom. Czesi urządzili nagle 23 stycznia b. r. napaść na Śląsk Cieszyński. Mieliśmy tam bardzo słabe siły, oni mieli więcej niż 10 razy tyle żołnierza. Udało się im dojść aż do Wisły, ale tam zostali wstrzymania koalicja nakazała im, aby się cofnęli aż do kolei Koszycko-Bogumińskiej, i oddali cały obszar polski pod władzę Rady Narodowej. Cofnąć się nie chcieli i dopiero trzeba było generała francuskiego, aby ich do tego zmusił. Ale administracji, którą mieli oddać aż do linii z dn. 5 listopada, dotąd Radzie Narodowej nie oddali i dopuszczają się wielu nadużyć i gwałtów.</u>
<u xml:id="u-82.4" who="#JózefLondzin">Ludność z tego powodu wielce jest oburzona i trudno pracownikom śląskim przekonać ją, że powinna jeszcze dalej cierpieć i wyczekiwać, jak ta sprawa będzie załatwiona. Ludność już wytrzymać nie może, żąda stanowczo, abyśmy tę sprawę załatwili, a także domaga się od narodu i Sejmu Polskiego, aby sprawa jego znalazła należyte poparcie.</u>
<u xml:id="u-82.5" who="#JózefLondzin">My wiemy bardzo dobrze, że cały naród polski stoi za ludnością polską w księstwie Cieszyńskiem a Sejm oświadczył to już także całkiem wyraźnie, więc nie przemawiamy tu i nie wnosimy wniosków nagłych aby Sejm przekonać o ważności księstwa Cieszyńskiego dla Polski i zyskać przychylność tego Sejmu dla naszej sprawy. — O to nam nie chodzi, bo wie my wszyscy, że tę przychylność posiadamy, ale chodzi najbardziej o to, żeby ludność naszą w kraju uspokoić, a uspokoić-ją możemy tylko wtenczas, jeśli dążyć będziemy do jaknajrychlejszego załatwienia sprawy cieszyńskiej.</u>
<u xml:id="u-82.6" who="#JózefLondzin">Przedewszystkiem domagamy się, żeby administracja została poddana radzie Narodowej i żeby Rząd Polski dał nam wyjaśnienie, dlaczego ta konferencja polsko-czeska, która się w Krakowie miała odbyć, dotąd nie przyszła do skutku. Ludność jest tego zdania, że sprawa musi stać źle, ponieważ inaczej byłaby ta konferencja już przyszła do skutku Otóż, ażeby tę ludność uspokoić, prosimy, żeby Sejm ten wniosek przyjął i gorąco się nim zajął.</u>
<u xml:id="u-82.7" who="#JózefLondzin">Chcę teraz uzasadnić, dla czego ta ludność jest tak wzburzona, dla czego ona domaga się, ażeby tę sprawę jak najrychlej załatwić.</u>
<u xml:id="u-82.8" who="#JózefLondzin">Czesi, chociaż nie mają żadnego prawa do obszarów polskich, zmuszali ludność naszą, żeby stemplowała banknoty i książeczki oszczędnościowe, Myśmy dali hasło, a ludność solidarnie postąpiła, nie dała stemplować banknotów ani książeczek. A teraz Czesi zatrzymali w swym ręku administrację i robią ogromne trudności. Ludność ma niestemplowane pieniądze a oni wszędzie się domagają stemplowanych i z tego powodu i ludność i Rada Narodowa ma ogromnie wiele kłopotu.</u>
<u xml:id="u-82.9" who="#JózefLondzin">Dalej Czesi rozpoczęli rozwiązywać wydziały gminne na obszarach Polski. Rozwiązali wydział gminny w Zabłociu Rychwałdzie i wielu innych gminach. Wszędzie nasadzali swoich komisarzy i pododawali czeską radę przyboczną. Ludność sarka na to, bo jest zupełnie opuszczona, bez wszelkiej opieki. Nasi wójtowie którzy sprawowali urzędy, nie mają obecnie żadnych wpływów i ludności tej pomóc nie mogą. Dlatego oburzenie wzrasta z każdym dniem.</u>
<u xml:id="u-82.10" who="#JózefLondzin">Odbywają się dokuczliwe rewizje wszędzie, gdzie jakaś droga, lub ścieżka, — wszędzie rewidują, a najdokuczliwsze są rewizje na kolei w Łąkach, kędy przechodzi linia demarkacyjna. Tam odbywają się bardzo a bardzo przykre rewizje,</u>
<u xml:id="u-82.11" who="#komentarz">(Głos: Kobiety do naga rozbierają)</u>
<u xml:id="u-82.12" who="#JózefLondzin">Kobiety odsyła się do pokoju, gdzie kobiety je rozbierają i rewidują, szukając nawet w podeszwach, czy banknotów nie przewożą. Sam byłem świadkiem, a raczej mnie się to stało, że jakiś Czech kieszenie mi przeszukiwał i nawet obmacywał, czy przypadkiem w spodniach nie mam pieniędzy. Tak dokładnie przeszukiwał że to przeszukiwanie trwało kilku minut. Ludność jest ogromnie wzburzona i górnicy kilkakrotnie powstawali tak, że przyszło do bardzo gwałtownych zajść. Odbywały się aresztowania kolejarzy bogumińskich przybyłych na powitanie generała Hallera, obecnie wszyscy są uwięzieni. Rozumie się, że nie tylko kolejarzy aresztują, ale każdego Polaka, który się odezwie trochę wyraźniej, że się ta niewola czeska skończyć powinna.</u>
<u xml:id="u-82.13" who="#komentarz">(Głos: Czesi podburzali Ukraińców, żeby Polaków mordowali)</u>
<u xml:id="u-82.14" who="#JózefLondzin">Zaprowadzono obecnie stan wyjątkowy na obszarach polskich tam, gdzie właśnie nie mają żadnych praw. W Boguminie zaprowadzili sądy doraźne.</u>
<u xml:id="u-82.15" who="#komentarz">(Głosy: A gdzie Rząd!)</u>
<u xml:id="u-82.16" who="#JózefLondzin">Teraz, jak wspomniał mój przedmówca p. Kantor, zaprowadzono zarząd przymusowy nad koleją bogumińską. Otóż kolej ta znajduje się w kłopotliwem położeniu, ponieważ ruch na niej prawie ustal. Czesi, posiadając znacznie większą część kolei w swoich rękach, ofiarowują 20 milj. koron, pożyczki, i chociaż część kolei pomiędzy Cieszynem a dawną granicą Węgierską nie jest pod okupacją czeską, i tę część także zabrali w opiekę i zaraz podnieśli ceny biletów, tak że nasza polska ludność musi teraz bardzo wysokie ceny płacić. Nie uprzedzili o tem wcale ani Rządu Polskiego ani Rady Narodowej. Rządzą się jak szare gęsi na obszarze naszym.</u>
<u xml:id="u-82.17" who="#JózefLondzin">Starają się Czesi ludność naszą zdemoralizować sami mają biedę, aż piszczy w każdym kącie w Pradze, w Bernie i liczne mają rewolty głodowe, a tam do nas posyłają cukier i mąkę w wielkiej ilości, aby tylko ludność uczynić dla siebie przychylną i w razie plebiscytu pozyskać ją dla swoich celów. Demoralizują tę ludność, a tego Polska znosić nie powinna. Powinna otwarcie powiedzieć, idźcie sobie za waszą linię demarkacyjną bo na toście się w układzie z Polską zgodzili.</u>
<u xml:id="u-82.18" who="#JózefLondzin">Prześladują związki zawodowe robotnicze, rozwiązują je zabierają pieniądze, chcąc, ażeby wszyscy do czeskich należeli związków. Obiecują, że będą ziemię rozdawać robotnikom i służbie folwarcznej. Robią wielkie zamieszanie i rozumie się, że takie zamieszanie może swoje zrobić w razie plebiscytu.</u>
<u xml:id="u-82.19" who="#JózefLondzin">Obiecują ponadto, czego nie będą mogli dotrzymać, a ludność nie wyrobiona pod względem politycznym gotowa uwierzyć i oświadczyć się potem za państwem czeskiem. Obecnie gromadzą masę wojska: artylerię, kawalerię, ażeby znowu przygotować napaść na Polskę, a nie tylko że się zbroją, ale powołują polaków do wojska czeskiego, ażeby za ich pomocą wojnę prowadzić. Rozumie się, że te rzeczy żadną miarą nie powinny być ścierpiane i dlatego prosimy wysoki Sejm i Rząd Polski, ażeby się ujął za nami.</u>
<u xml:id="u-82.20" who="#JózefLondzin">Nie można się dziwić, że ludność polska na Śląsku jest teraz ogromnie niezadowolona i w bardzo gwałtowny sposób domaga się usunięcia tych nadużyć. W istocie sprawa ta musi się przedstawiać dość krytycznie. Tego najlepszym dowodem jest odezwa jaką wydała w ostatnich dniach komisja aliancka w Cieszynie. Jeśli więc sama komisja wzywa ludność do spokoju to widocznie rozdrażnienie musiało się tam bardzo zaognić. Przewodniczący komisji alianckiej w Cieszynie, podpułkownik Tissi ogłosił następującą odezwę:</u>
<u xml:id="u-82.21" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-82.22" who="#JózefLondzin">„Wobec tego, że tak rząd czeski, jak polski dążą jak najusilniej do osiągnięcia wzajemnego porozumienia w sprawie Śląska Cieszyńskiego, komisja aliancka w Cieszynie poczytując to sobie za obowiązek, zwraca wszystkim stronnictwom uwagę, że wszelka agitacja partyjna wywołuje tylko zamieszki w kraju i staje na przeszkodzie porozumieniu i ostatecznemu rozwiązaniu wymienionego problemu. Komisja rozumie, że zwlekanie z decyzją w tej kwestii jest niepożądane i potęguje już istniejące zdenerwowanie. Wie także, że warunki życia tak tutaj jak i na całym świecie są bardzo ciężkie, przypomnieć sobie jednak należy, że właśnie propaganda przedłuża termin definitywnego rozstrzygnięcia, a panujące stosunki pogarsza. Komisja koalicyjna zwraca się przeto do wszystkich narodowości i członków stronnictw politycznych, aby zarzuciły wszelką agitację i propagandę, a natomiast czyniły wszystko, co w ich mocy, by utrzymać spokój, będący niezbędnym warunkiem pomyślnego rozwoju gospodarczego w kraju. Podpisano: Przewodniczący komisji, podpułk. Tissi.</u>
<u xml:id="u-82.23" who="#JózefLondzin">Widocznie rozdrażnienie posunęło się bardzo daleko, skoro komisja aliancka tą sprawą się zajęła. Uważaliśmy za obowiązek uwiadomić o tem Sejm Wysoki w postaci wniosku, jaki wnieśliśmy, i prosimy Izbę, aby ten wniosek został odesłany do komisji, co zresztą już Wysoka Izba przyznała, i żeby komisja jak najrychlej wypowiedziała w tej sprawie swoje zdanie. Potrzebujemy koniecznie poparcia, inaczej może powstać na Ślązku anarchia, a to byłoby niezwykle szkodliwe dla sprawy. Jesteśmy przekonani, że jeśli w kraju będzie panował ład i porządek, Śląsk Cieszyński bez trudu będzie przyłączony do Polski. Trzeba się bronić przed anarchią. Ludność powinna wiedzieć, że ktoś za nią stoi, a wtedy się uspokoi i będzie oczekiwała ostatecznego rozstrzygnięcia.</u>
<u xml:id="u-82.24" who="#komentarz">(Brawo)</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Szanowny mówca proponuje, ażeby tę sprawę odesłać do komisji administracyjnej. Przypuszczam, że Izba się na to zgadza. Porządek dzienny wyczerpany. Proponuję następne posiedzenie jutro o godzinie 10-ej rano z następującym porządkiem dziennym:</u>
<u xml:id="u-83.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-83.2" who="#WojciechTrąmpczyński">1. Drugie a ew. i trzecie czytanie ustawy normującej stosunki służbowe funkcjonariuszów państwowych podczas pełnienia służby wojskowej (Druk N-r 750 i 6L9).</u>
<u xml:id="u-83.3" who="#WojciechTrąmpczyński">2. Wnioski Komisji Robót Publicznych i Wodnej w sprawie wydajności prac przy robotach publicznych (Druk N-r 704).</u>
<u xml:id="u-83.4" who="#WojciechTrąmpczyński">3. Dyskusja nad wnioskami:</u>
<u xml:id="u-83.5" who="#WojciechTrąmpczyński">a) posła Ziemięckiego i tow. w sprawie zachowania się policji wobec tłumu robotników z robót publicznych,</u>
<u xml:id="u-83.6" who="#WojciechTrąmpczyński">b) posłów Związku Ludowo-Narodowego w sprawie manifestacji bezrobotnych 3 lipca i strajku protestacyjnego z dnia 4 lipca.</u>
<u xml:id="u-83.7" who="#WojciechTrąmpczyński">4. Sprawozdanie Komisji ochrony Pracy w przedmiocie wniosku nagłego I posła Ziemięckiego i tow. w sprawie walki z bezrobociem (Druk N-r 760 i 625).</u>
<u xml:id="u-83.8" who="#WojciechTrąmpczyński">5. Sprawozdanie Komisji Aprowizacyjnej i Rolnej (Druk N-r 800) o wniosku posła Malinowskiego w sprawie możliwości powszechnego strajku rolnego w czasie żniw (Druk N-r 696) i wniosku posłów Związku Ludowo Narodowego w sprawie zapobieżenia strajkom rolnym i uniemożliwienia strajków ekonomicznie nie uzasadnionych (Druk N-r 218).</u>
<u xml:id="u-83.9" who="#WojciechTrąmpczyński">Nikt nie protestuje, a zatem porządek dzienny przyjęty. Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-83.10" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 8 m. 50)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>