text_structure.xml
194 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
626
627
628
629
630
631
632
633
634
635
636
637
638
639
640
641
642
643
644
645
646
647
648
649
650
651
652
653
654
655
656
657
658
659
660
661
662
663
664
665
666
667
668
669
670
671
672
673
674
675
676
677
678
679
680
681
682
683
684
685
686
687
688
689
690
691
692
693
694
695
696
697
698
699
700
701
702
703
704
705
706
707
708
709
710
711
712
713
714
715
716
717
718
719
720
721
722
723
724
725
726
727
728
729
730
731
732
733
734
735
736
737
738
739
740
741
742
743
744
745
746
747
748
749
750
751
752
753
754
755
756
757
758
759
760
761
762
763
764
765
766
767
768
769
770
771
772
773
774
775
776
777
778
779
780
781
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godzinie 3 minut 15 po południu.)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Otwieram posiedzenie. Protokół 53 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 54 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają dziś pp. Harasz i Pużak. Listę mówców prowadzi poseł Pużak.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Krempy i tow do pp. Ministrów Skarbu i Spraw Wewnętrznych w sprawie wrogiego usposobienia przeciw Państwu Polskiemu Wolfa Rosentala trafikanta z Borowy, pow. Mielec (Małopolska).</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Franciszka Krempy i tow. do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Skarbu w sprawie niewypłaconego zasiłku wojskowego rodzinom w podeszłym wieku, bo ponad 70 lat — Jędrzejowi Klausowi i Agnieszce z Łysakówka, powiat Mielec (Małopolska).</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Krempy i tow. do p. Ministra Wojskowego i p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie niewinnie trzymanych w więzieniu kilkunastu chłopaków z Borowy w Nowym Sączu i Mielcu za rzekome rozruchy, których powodem byli żandarmi z Borowy pow. Mieleckiego.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#AntoniHarasz">Interpelacja pp. Bryla, Witosa, Dąbskiego i innych z klubu P. S. L. „Piastowców” do p. Ministra Robót Publicznych w sprawie odbudowy zniszczonych w wojnie rusko-polskiej gmin pow. lwowskiego.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Pużaka i tow. do p. Prezesa Ministrów w sprawie t. zw. «Komitetu rosyjskiego», z którym Rząd Rzeczypospolitej Polskiej wszedł w stały kontakt, tolerując i godząc się na jego występną działalność, polegającą na skupianiu i popieraniu w Warszawie wszystkich b. urzędników i siepaczy carskich.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Stapińskiego i tow. do p. Ministra Spraw Wojskowych o uwolnienie ze służby wojskowej Ludwika Niemca, z Ropy pow. Gorlice.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Seiba i tow. do I p. Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych o zakaz niszczenia lasu w Żmigrodzki em, pow. Jasielskiego.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Matusza i tow. do Ministra Spraw Wewnętrznych o uwolnienie z obozu internowanych w Dąbiu, koło Krakowa, Jana Szczurka, syna Michała, z Ulucza pow. Brzozów.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Wójcika i tow. do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie aresztowania przez żandarmerię gospodarza Karola Szymańskiego z Burowa w powiecie krakowskim.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Interpelacje te odeślę p. Prezydentowi Ministrów w drodze regulaminem przepisanej.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do porządku dziennego. Pierwszym punktem jest:</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Sprawozdanie Komisji Robót Publicznych o wniosku p. Adama Krężla i innych posłów P. S. L. (Piastowców) w sprawie uruchomienia kopalni węgla brunatnego w pow. Pilzneńskim w Galicji (druk Nr 561 i 63).</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma sprawozdawca p. Bryl.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#JanBryl">Wysoki Sejmie! Wniosek posła Krężla i tow. domaga się uruchomienia kopalń węgla w powiecie Pilzneńskim w Małopolsce. Komisja robót publicznych zajmowała się tym wnioskiem na jednem z posiedzeń i po dyskusji przyszła do zgodnego przekonania, że taką kopalnię węgla należy w jaknajszybszym czasie uruchomić z następujących powodów.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#JanBryl">W powiecie tym, mianowicie w miejscowościach Grudna górna i dolna, Głobikówka, Smarzowa, Bączałka, Siedliska — Bogusz, Gorzejowa, Kamienica górna i dolna, znajdują się bogate pokłady węgla wybornego, brunatnego, czarno - lśniącego. Według prof. Wł. Szajnochy pokłady tego węgla odkryto w r. 1853, a w latach 1874 i 75 wydobywano w tych miejscowościach rocznie do 10 tysięcy cetnarów metrycznych węgla. W roku 1900 zalano te kopalnie wskutek nieumiejętnego prowadzenia, względnie jak inni twierdzą z innych powodów. Kierownik miał popełnić jakieś nadużycia i ażeby te nadużycia ukryć, w sztuczny sposób zalano te kopalnie i zniszczono.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#JanBryl">Sprawa węgla w Polsce przedstawia się obecnie więcej, niż katastrofalnie. Jeżeli chodzi o Małopolskę, to w ostatnich czasach wstrzymano ruch w kilkunastu zakładach przemysłowych i kilka tysięcy robotników pozostało na bruku bez chleba. O ile w zeszłych miesiącach, względnie zeszłego roku, otrzymały jeszcze zakłady przemysłowe tu i owdzie jakiś przydział węgla, to obecnie nie dostały ani w 10 tej części tego, co dostawały poprzednio. Jeżeli chodzi o cele opałowe, to również prawie 10 razy zmniejszono kontyngent węgla na opał tak, że dzisiaj jesteśmy w szeregu miast Małopolski świadkami, że w szpitalach i w innych instytucjach nie można ugotować strawy dla chorych.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#JanBryl">Transporty węgla na drodze konfiskuje i rekwiruje się, dlatego, że brak węgla dla ruchu kolejowego.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#JanBryl">Jesteśmy obecnie w okresie odbudowywania wszystkich zniszczonych w czasie wojny gospodarstw. Niestety, wszystkie prawie cegielnie są unieruchomione z tego tylko powodu, że jest wprost katastrofalny brak węgla. Jesteśmy zmuszeni wskutek tego naturalnie odbudowywać się drzewem. Niestety te zapasy drzewa, które po tej wojnie pozostały, nie są w stanie wystarczyć, aby zapotrzebowanie pokryć. Obecnie w Galicji i na terenach b. Królestwa Kongresowego, jak statystyka wykazuje, mamy niemniej nie więcej, tylko milion budynków zniszczonych w czasie wojny. Jeżeli tylko weźmiemy 30 metrów kubicznych na odbudowanie jednego budynku gospodarskiego, a to jest cyfra bardzo mała, to w takim razie potrzeba na odbudowę 30 milionów metrów kubicznych drzewa. Wobec stanu obecnej gospodarki leśnej nie znieślibyśmy tego. Musimy się starać, ażeby się odbudowywać nie materiałem miękkim — drzewem, ale materiałem ogniotrwałym. Tego zaś bez węgla nie przeprowadzimy.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#JanBryl">Z natury rzeczy dziś musimy używać drzewa także na cele opałowe z powodu braku węgla. Niestety, tego drzewa w niektórych powiatach z powodu zniszczenia lasów zupełnie niema. Tam, gdzie jest drzewo, ludność nie może go w wielu wypadkach nabyć.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#JanBryl">Zwracam p. Ministrowi Robót Publicznych uwagę na to, że w Małopolsce, i b. Królestwie Polskiem ustawa sejmowa z dnia 28 lutego władz zupełnie nie obowiązuje. Jak przedtem, tak i dzisiaj drzewa się nie sprzedaje za pieniądze, ale za pańszczyznę, to znaczy na odrobek, za zboże, za rozmaite inne produkty. O wykonaniu ustawy sejmowej z dn. 28 lutego władze administracyjne nie chcą słyszeć.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#JanBryl">Tam, gdzie ludność jest uświadomiona, gdzie ludność wie, że taka ustawa przeszła i domaga się od starostów i obszarników, aby ta ustawa była wykonywana, to sprowadza się wojsko, żandarmerię, i pod pozorem, że ludność robi ruchy wrogie państwu, całemi masami, jak ostatnio w pow. Brzeskim 180 ludzi, wsadza się do kryminału za to tylko, że ludność świadomie domagała się niczego innego, jak tylko wykonania ustawy sejmowej.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#JanBryl">Tego rodzaju rzeczy nie mogą być cierpiane.</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#JanBryl">Jeżeli nie rozwiążemy sprawy węglowej jak najprędzej, jeżeli w najbliższym czasie nie potrafimy produkcji węglowej powiększyć, w takim razie zagraża nam bardzo wielkie niebezpieczeństwo, bo przemysłu nie uruchomimy i nie damy zarobku tej ludności, która tego zarobku pragnie i domaga się.</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#JanBryl">W Galicji ludność bardzo chętnie garnie się do roboty. Niestety tej roboty nie może znaleźć z tego powodu, że cały przemysł stanął, stanęła zupełnie odbudowa dlatego, że się węgla i drzewa nie dostarcza. Jednem słowem obecnie istnieją stosunki zupełnie anormalne, stosunki anarchiczne. Że się tam ludność garnie do roboty najlepszym dowodem jest to, że ludność idzie chętnie do roboty na obszary dworskie mimo bardzo wielkiego wyzysku. W Galicji płaci się dzisiaj robotnikowi tylko 5 koron dziennie, za cały dzień pracy od świtu do nocy.</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#JanBryl">Gdy robotnik na te 5 kor. się nie godzi, władze administracyjne sprowadzają i wojsko i żandarmerię dla uspokojenia ludności.</u>
<u xml:id="u-5.12" who="#JanBryl">W pow. Pilzneńskim są pokłady węgla brunatnego, który pod względem wartości kalorycznej nie wiele ustępuje węglowi czarnemu. Należy wykorzystać te bogate pokłady węgla i należy te kopalnie jak najrychlej uruchomić.</u>
<u xml:id="u-5.13" who="#JanBryl">Produkcja węgla w ostatnim czasie spadła do — ⅓ produkcji przed wojną.</u>
<u xml:id="u-5.14" who="#JanBryl">Musimy dążyć do tego, ażeby nowe kopalnie uruchomić. Pokłady w Pilzneńskiem mogą służyć przynajmniej na potrzeby najbliższych okolic. Z tego powodu Komisja Robót Publicznych wnosi:</u>
<u xml:id="u-5.15" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-5.16" who="#JanBryl">Wzywa się Rząd do szybkiego przeprowadzenia fachowych studiów na terenach węglowych w powiecie Pilzneńskim i uruchomienia ewentualnie kopalni węgla na tych terenach.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Do głosu nikt się nie zgłosił, przypuszczam bez głosowania, że Izba zgadza się na propozycje Komisji.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do Nr. 2 porządku dziennego którym jest: Sprawozdanie Komisji Odbudowy Kraju o wniosku nagłym posłów Związku Ludowo — Narodowego w sprawie stosowania ustawy z dnia 28 lutego 1919 r. w przedmiocie dostarczania ludności drzewa budulcowego i opałowego (druk N r 666 i 658).</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. ks. Starkiewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Wysoki Sejmie! Wniosek Związku Ludowo-Narodowego w sprawie stosowania ustawy z dn. 28 lutego w przedmiocie dostarczania ludności drzewa budulcowego i opałowego przedewszystkiem domaga się, aby Rząd rozciągnął działanie ustawy z 28 lutego w przedmiocie dostarczenia ludności drzewa budulcowego i opałowego bezpłatnie na rachunek odszkodowania wojennego, albo na ulgowych warunkach, na całe państwo polskie oraz na wszystkie, uwolnione od obcego najazdu dzielnice kresowe.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Komisja Odbudowy Kraju stwierdza, że rzeczona ustawa rozciąga się na całą Rzeczpospolitą Polską. Co się zaś tyczy kresów, czyli dzielnic obecnie uwolnionych od wroga dzięki zwycięskiemu orężowi polskiemu, to te nie podlegają władzom rządu warszawskiego, tylko władzy Naczelnego Dowództwa. Z tego względu Komisja Odbudowy Kraju prosi i wnosi do Sejmu, aby Wysoki Sejm żądanie Związku Ludowo-Narodowego uchylił.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Następny wniosek nagły Związku Ludowo-Narodowego domaga się, ażeby Rząd wydał niezwłocznie władzom leśnym instrukcje pozostawienia w posiadaniu ludności drzewa nabytego od niemieckiego zarządu leśnego, potrzebnego na odbudowę, a jeśli chodzi o zniszczonych przez wojnę, także drzewa z lasów rządowych, wziętego dla odbudowy, w granicach strat wojennych.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Przy omawianiu tego punktu jeden z posłów włościańskich, członek Komisji Odbudowy Kraju, co z naciskiem podkreślam, sprzeciwił się temu żądaniu ze względów moralnych. Pozatem zabrał głos przedstawiciel Ministerstwa Rolnictwa, który nam wyjaśnił, że sprawa drzewa nabytego przez kupców od okupantów przedstawia się w ten sposób, iż drzewo to kupowali przedewszystkiem najrozmaitsi paskarze i lichwiarze. Nie jest więc wskazane, ażeby dzisiaj uchwalać wniosek nagły Związku Ludowo-Narodowego, ponieważ tego rodzaju uchwała szłaby na rękę lichwiarzom i paskarzom, którzy nabywali drzewo od okupantów na to, ażeby popaskarskich cenach sprzedawać je zniszczonej przez wojnę ludności. Natomiast przedstawiciel Ministerstwa Rolnictwa oświadczył, że rząd z całą przychylnością będzie traktował wszelkie indywidualne prośby i zgłoszenia ludności poszkodowanej przez wojnę, która nabyła wspomniane drzewo od okupantów.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Opierając się na oświadczeniach przedstawiciela Rządu i uwzględniając jednocześnie moralne motywy, które podniósł poseł włościański, członek Komisji Odbudowy Kraju, Komisja uchyliła i to drugie żądanie Związku Ludowo-Narodowego.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Natomiast trzecie żądanie, aby Rząd wszelkie skargi ludności na postępowanie władz leśnych, nie zwlekając, poddawał badaniu i ewentualnych winnych nadużyć do surowej pociągał odpowiedzialności, Komisja w całej pełni zaaprobowała.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Podczas rozważania tego punktu wniosku nagłego, stwierdzono niemal jednomyślnie, że ta pierwsza ustawa sejmowa w sprawie odbudowy kraju, w sprawie udzielenia z lasów państwowych i prywatnych drzewa na odbudowę, że ta ustawa, która miała tak wielkie zadanie społeczne, a poniekąd polityczne, która miała masy ludności zniszczonej przez wojnę wyprowadzić z nor i dopomóc im do stworzenia sobie ludzkich mieszkań, że ta pierwsza ustawa Sejmu naszego w wielu wypadkach przez odpowiednie czynniki rządowe została zupełnie zignorowana. Cel i znaczenie tej ustawy zostały bardzo często zlekceważone, została zlekceważona nędza ludu, ta nędza społeczna, w której setki tysięcy ludzi mieszka w norach, zwolna wymierając. Komisja jednogłośnie stwierdziła istnienie nieskończonej ilości słusznych skarg i żalów na działalność czynników rządowych pod tym względem.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Znamienne w tym kierunku oświadczenie złożył poseł, członek Komisji Odbudowy Kraju, przedstawiciel Podlasia, który wskazał na polityczne znaczenie niewykonania przez czynniki rządowe, względnie lekceważenia ustawy sejmowej w przedmiocie wydawania ludności drzewa budulcowego. Mianowicie, na Podlasiu tą drogą, drogą wydawania drzewa ludności, drogą pomocy okazywanej ludności przy odbudowie, możnaby zyskać jej serca dla państwowości polskiej. I odwrotnie, gdy ta ludność widzi ze strony rządu lekceważenie swoich potrzeb najpierwszych, to zraża się do Sejmu, do Rządu i do państwowości polskiej.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Również znamienne były skargi podniesione przez jednego z kolegów, członka Komisji Odbudowy Kraju z okolicy Kolbuszowej, gdzie według jego relacji wiele drzewa jest w rękach żydów paskarzy. W Nisku zajęto drzewo firmy Frank und Söhne, w dobrach Rudniki sprzedano drzewo niemieckiej firmie Lipszyc i S-ka. Również jeden z członków Komisji Odbudowy Kraju podniósł, że w Siedlcach niejaki pan Kołek drzewo ścięte przez okupantów sprzedał żydom, a ci obecnie po cenach paskarskich sprzedają ludności zniszczonej przez wojnę.</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Wobec tego Komisja Odbudowy Kraju, mając na uwadze motywy podane przy uzasadnieniu nagłości wniosku przez księdza posła Lutosławskiego, godzi się najzupełniej z tem trzeciem żądaniem wniosku nagłego, mianowicie, aby Rząd wszelkie skargi ludności na postępowanie władz leśnych, nie zwlekając poddawał badaniu i winnych nadużyć do surowej pociągał odpowiedzialności, zwłaszcza, że sam przedstawiciel Rządu, przedstawiciel Ministerstwa Rolnictwa stwierdził, że nadużycia ze strony odpowiednich czynników rządowych istnieją, a jeśli już nie nadużycia, to przynajmniej zbytnia formalistyka, że tak powiem, cesarsko-królewska.</u>
<u xml:id="u-7.10" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Natomiast Komisja Odbudowy Kraju ze swej strony pozwala sobie przedłożyć Wysokiej Izbie do przyjęcia dwie rezolucje: rezolucję posła Świdy i moją. Rezolucja posła Świdy, opiewa:</u>
<u xml:id="u-7.11" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">„Wzywa się Rząd, aby odbudową zniszczonych od wojny wsi i miasteczek pokierował na wzór ziemi Suwalskiej, gdzie rozpoczęta w z. r. odbudowa już jest niemal ukończona, a drzewo wydane pogorzelcom”.</u>
<u xml:id="u-7.12" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Motywując swoją rezolucję, poseł Świda wskazał na sposób, w jaki została już przeprowadzona i do szczęśliwego końca doprowadzona odbudowa kraju w Suwalszczyźnie. Praca nad odbudową została tam rozpoczęta przez Tymczasowy Komitet Obywatelski Odbudowy Kraju jeszcze w grudniu roku zeszłego. Tymczasowy Komitet Obywatelski Odbudowy Kraju przygotował przedewszystkiem wspaniałe wzory zagród, które Komisja Odbudowy Kraju w swoim czasie oglądała, a które obecnie są w rękach Rządu.</u>
<u xml:id="u-7.13" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Przygotowano mianowicie: 5 typów domów mieszkalnych, 3 typy obór i 3 typy stodółek włościańskich. Następnie został wykonany kosztorys i podany szczegółowy wykaz ilości i jakości potrzebnego drzewa.</u>
<u xml:id="u-7.14" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">W dalszym ciągu Komitet wystarał się, że drzewo zostało zwiezione z lasów na tartaki i tam odpowiednio porżnięte. W końcu urządzono się tak, że sejmiki wydają poszczególnym poszkodowanym orzeczenia, na mocy których poszkodowani otrzymują z tartaku odpowiednią ilość drzewa, już gotową do budowy. Tutaj poseł Świda zaznaczył z całem uznaniem współdziałanie Ministerstwa Rolnictwa, mianowicie Wydziału Leśnego z szefem leśnictwa panem Miklaszewskim na czele, który wszelkimi możliwymi środkami dopomógł w pracy Tymczasowemu Komitetowi Odbudowy Kraju w Suwalszczyźnie.</u>
<u xml:id="u-7.15" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Dzięki tym połączonym wysiłkom Wydziału Leśnego i Tymczasowego Obywatelskiego Komitetu Odbudowy Kraju, zostało dokonane w Suwalszczyźnie to, co dziś jest tylko złudnem marzeniem większości naszego kraju, złudnem marzeniem tysięcy naszego ludu, który jeszcze mieszka w norach i dziwach ziemnych.</u>
<u xml:id="u-7.16" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Wobec tego Komisja Odbudowy Kraju, uznając słuszność wywodów posła Świdy, prosi Wysoki Sejm o przyjęcie przeczytanej przezemnie, a zaprojektowanej przez posła Świdę rezolucji.</u>
<u xml:id="u-7.17" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Jednocześnie, uzupełniając tę rezolucję pozwalam sobie zwrócić uwagę na to, że w wielu okolicach państwa naszego, ludność, która już otrzymała drzewo na odbudowę, tego drzewa należycie nie zużytkowuje. Mianowicie buduje się rozmaite klitki bez sensu i ładu, jedne obok drugich, bez zachowania przepisów co do niebezpieczeństwa pożaru, klitki, które stają się siedliskiem tyfusu i różnych epidemii, które dziesiątkują naszą nieszczęsną ludność.</u>
<u xml:id="u-7.18" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Pozwalam sobie zaproponować rezolucję tej treści:</u>
<u xml:id="u-7.19" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-7.20" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">„Sejm wzywa Rząd, aby w granicach swej możliwości dopilnował i dopomógł, żeby otrzymujący drzewo na odbudowę zniszczonych zagród — stosowali się do wskazań nowoczesnej higieny i wymogów wzorowego budownictwa wiejskiego, zwłaszcza przez urządzanie kursów budowlanych, ułatwianie nabywania planów i projektów wzorowych zagród — udzielanie bezpłatnej pomocy powiatowych biur odbudowy i stosowanie ściślejszej kontroli budowlanej«.</u>
<u xml:id="u-7.21" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Zaznaczam, że przedstawiciel Rządu z całą sympatią tę rezolucję przyjął, prosząc, aby Sejm dał odpowiedniemu Ministerstwu zwłaszcza prawo stosowania ścisłej kontroli budowy. Chodzi o to, żeby ta Polska dzisiaj odbudowująca się przy pomocy Wysokiego Sejmu, przy pomocy Rządu, była Polską nie tych, byle jak skleconych dziur i chatynek, ale Polską, którą byśmy się przed obcymi mogli chlubić, wskazując na piękne zagrody chłopów polskich, i w której mielibyśmy wioski nie tylko piękne pod względem estetycznym, nie tylko zadawalające wszelkie wymagania nowoczesnej higieny i wzory budownictwa polskiego, ale też wioski, któreby swoim zewnętrznym charakterem świadczyły, że są wioskami polskiemi. Chodzi o to, aby budowano nie byle jakie chaty, ale zagrody o polskim charakterze.</u>
<u xml:id="u-7.22" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">W ten sposób zapatruje się Komisja Odbudowy Kraju na wniosek Związku Ludowo-Narodowego i w imieniu tej Komisji proszę o przyjęcie przedłożonych rezolucji.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. ks. Lutosławski.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#KazimierzLutosławski">Wysoka Izbo! Mam wrażenie, że Komisja Odbudowy Kraju wniosku naszego zupełnie nie zrozumiała. Dlatego też dwie jego części najważniejsze zupełnie pominęła.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#KazimierzLutosławski">Pierwszy punkt wyjścia naszego wniosku polega na tem, że ustawa o dostarczeniu drzewa bezpłatnego na odbudowę nie jest zupełnie stosowaną w dzielnicach kresowych, przez wojska nasze oswobodzonych. Uważam za niesłychaną niesprawiedliwość, ażeby nasz chłop na Mazurach mógł sobie chatę odbudować, korzystając z drzewa bezpłatnego, a nasz taki sam, rodzony brat w Nowogródzkiem, żeby nie mógł tego zrobić, choć tam jest 3, 4 razy tyle lasów rządowych, co u nas. I na to nam Komisja Odbudowy Kraju odpowiedziała, że to jest niemożliwe, bo to nie zależy od Rządu, ale od Naczelnego Dowództwa!</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#KazimierzLutosławski">Nam jest wszystko jedno od kogo to zależy. Jest dziwną rzeczą, żeby wezwanie Rządu do rozciągnięcia ustawy na kresy mogło się spotkać z tą przeszkodą, że tam władza nie od Rządu zależy. W konstytucyjnem państwie wszystko od Rządu zależy i Naczelne Dowództwo także!</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie)</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#KazimierzLutosławski">Jeśli chodzi o zarząd cywilny na kresach, to ja mam wrażenie, że zasłanianie się niemożebnością wpływania na ten zarząd tem, że to jest zależne od Naczelnego Dowództwa jest absolutnie niedopuszczalne i nie wytrzymuje krytyki.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#KazimierzLutosławski">W każdym razie nie wchodzę zupełnie w to, czy to będzie stosowane przez Rząd czy Naczelne Dowództwo, uważam za konieczne jednak wezwać Naczelne Dowództwo, ażeby w administracji wyzwolonych od nieprzyjaciela kresów wschodnich zastosowało z łaski swojej ustawę z 28 lutego w przedmiocie dostarczania ludności drzewa budowlanego do wysokości strat wojennych na odbudowę z miejscowych lasów rządowych. I po prostu nie wyobrażam sobie, ażeby w tym Sejmie znalazł się choć jeden poseł, który mógłby być przeciwny temu, ażeby z lasów rządowych na Litwie miejscowej ludności dano drzewo na odbudowę.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: A z prywatnych nie można?)</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#KazimierzLutosławski">Z prywatnych przypuszczam, że można będzie tak samo łatwo, jeśli to będzie potrzebne, ale ja mam wrażenie, że dotąd tak jest na świecie, że każdy daje ze swego, a nie z cudzego, więc państwo z państwowej kasy a prywatny właściciel z prywatnej.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#KazimierzLutosławski">Następnie drugi ustęp naszego wniosku brzmiał, aby pozostawić ludności w posiadaniu drzewo, kupione u okupantów na odbudowę. Uzasadniając nagłość tego wniosku miałem zaszczyt przytoczyć Panom, z numerem i datą, wypadki z bielskiego powiatu, w którym włościanie mają kwity wystawione przez zarząd leśny niemiecki, a częściowo nawet już przez zarząd polski, na kupione za gotówkę drzewo na odbudowę. I dziś władze leśne przychodzą do tego gospodarza, mierzą mu to drzewo, oceniają i powiadają: Nie, bratku, tyś za tanio zapłacił. Zapłać jeszcze dwa razy tyle, a nie, to my ci drzewo zabieramy. To jest poprostu coś oburzającego!</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#KazimierzLutosławski">Powołuje się Komisja Odbudowy na to, że umowy z okupantami są unieważnione. Aleć przecież kupiony kawałek drzewa za gotówkę i wtedy gdy się ma na to kwit, że się zapłaciło, nie może być podciągany pod kategorię umów z okupantami, które należy unieważnić. Jeśli kto kupił konia z armii niemieckiej, to trzeba mu go zabrać. To jest przecież nonsens zupełny. Uważam, że handlarzom, którzy na tem interesy robili, paskarzom, którzy skorzystali z niedołęstwa naszych władz, ażeby przed ich oczami zabrać od okupantów własność, która powinna być własnością rządu, tym trzeba zrabowane odebrać, ale nie temu chłopu, który kupił sobie na odbudowę kawałek drzewa.</u>
<u xml:id="u-9.10" who="#KazimierzLutosławski">Znam takie wypadki: Kupił sobie chłop za dwieście kilkadziesiąt marek budulca na odbudowę chałupy. Chałupę sobie postawił i mieszka w niej. Więc zdaje się, że łatwo odróżnić takie kupno od kupna na spekulację, a teraz władze leśne przychodzą zabrać mu ten dom.</u>
<u xml:id="u-9.11" who="#komentarz">(Minister Rolnictwa: Gdzie to było?)</u>
<u xml:id="u-9.12" who="#KazimierzLutosławski">W Bielskim powiecie.</u>
<u xml:id="u-9.13" who="#KazimierzLutosławski">To przecież graniczy z humorystyką, gdyby nie było takie skandaliczne. To nie są żarty, ale do mnie przychodziło jak byłem ostatnio w Bielskim powiecie, kilkunastu gospodarzy z płaczem: Proszę księdza, co my mamy robić? Przychodzi do nas leśniczy i grozi, że pojutrze sprzeda nasze drzewo, które sobie przygotowaliśmy na odbudowę, na rynku bielskim, jeśli my mu nie dodamy dwa razy tyle, ileśmy niemcom zapłacili!</u>
<u xml:id="u-9.14" who="#KazimierzLutosławski">Jeszcze jedną stronę tej sprawy chciałbym poruszyć. Jakim prawem władze leśne pozwalają sobie grzywny nakładać na. chłopów, którzy mają drzewo z lasów rządowych, za okupantów wzięte? Odkąd to w Rzeczypospolitej prawem się rządzącej, władza leśna ma prawo karać obywateli grzywną?</u>
<u xml:id="u-9.15" who="#KazimierzLutosławski">Ja mam wrażenie, proszę Panów, że my zanadto pobłażliwi jesteśmy dla samowoli administracyjnej.</u>
<u xml:id="u-9.16" who="#KazimierzLutosławski">Od karania obywateli grzywną, jeżeli to nie jest koniecznością stanu wyjątkowego dla ważnych interesów państwowych bieżących, są sądy. Jakim prawem leśnik przychodzi do chłopskiej zagrody i grozi zabraniem drzewa, nawet jeżeli to drzewo jest według władzy leśnej podlegające zwrotowi, jeżeli nie uzyskał poprzednio wyroku sądowego? To jest naruszenie mieszkania obywatela, to jest naruszenie jego prawa obywatelskiego.</u>
<u xml:id="u-9.17" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie)</u>
<u xml:id="u-9.18" who="#KazimierzLutosławski">Otóż my nie możemy tego rodzaju porządków tolerować. Za rosyjskich czasów nie było wypadków podobnej samowoli. I dlatego ja proponuję jeszcze drugi ustęp: »Wzywa się Rząd i Naczelne Dowództwo, aby wydały niezwłocznie zależnym od siebie władzom leśnym instrukcje pozostawienia w posiadaniu miejscowej ludności drzewa, nabytego od niemieckiego zarządu leśnego, potrzebnego na własną odbudowę, i ażeby w stosowaniu ustawy z 28 lutego i w dochodzeniu praw leśnictw wobec ludności zniszczonej, zachowały jaknajstaranniej stosunek wielkiej życzliwości i skutecznej opieki względem tej ludności«.</u>
<u xml:id="u-9.19" who="#KazimierzLutosławski">Jest prawdziwie rzeczą przerażającą, kiedy się słyszy skargi chłopów, sąsiadujących z lasami rządowymi. Za najgorszych czasów administracji rosyjskiej i niemieckiej nie było tyle zatargów z władzami leśnemi co teraz. I nie dlatego, żeby władze leśne specjalnie starannie i sprawiedliwie dochodziły praw leśnictwa, bo to Niemcy jeszcze lepiej potrafili, ale dlatego, że te władze taktu nie mają w stosunku do ludności, nie potrafią tego zrobić tak, ażeby wejrzeć w jej położenie i, że pod pretekstem prześladowań paskarzy, prześladują ubogą ludność. Ja jestem jaknajdalej od tego, ażeby uczyć leśników, usprawiedliwiać kradzieże i zachęcać władze do lekceważenia rabunku. Ale uważam, że władze polskie muszą umieć rozróżniać paskarzy, którzy kradną drzewo na spekulację, od sąsiada włościanina, który na odbudowę drzewo od Niemców za tanio kupił. A teraz rozróżnienia niema. Nadużycia powinny być karane, ale nie należy wraz z nadużyciami prześladować konieczność samopomocy, którą ludność sobie świadczy, tembardziej, jeżeli się weźmie pod uwagę bezprzykładne niedołęstwo naszych władz leśnych i odbudowy kraju.</u>
<u xml:id="u-9.20" who="#KazimierzLutosławski">Ja stwierdzam, że okręg, którego mam zaszczyt być posłem, okręg łomżyński, powiaty ostrołęcki, kolneński, szczuczyński. ostrowski i inne, choć są to jedne z najbardziej zniszczonych w kraju, do dziś dnia nie rozpoczęły odbudowy.</u>
<u xml:id="u-9.21" who="#komentarz">(Głos: Tak jest!)</u>
<u xml:id="u-9.22" who="#KazimierzLutosławski">Do dziś dnia ci ludzie, którzy w jesieni wrócili, gnieżdżą się w norach, okopach, w dołach od kartofli, i do dziś dnia nie mogą dostać drzewa na odbudowę.</u>
<u xml:id="u-9.23" who="#KazimierzLutosławski">Tłomaczył mi szef sekcji leśnej Ministerstwa Rolnictwa, iż to pochodzi stąd, że według instrukcji do tej ustawy decyzja o przydzieleniu drzewa nie zależy od władz leśnych, ale od specjalnej komisji powiatowej, która pod przewodnictwem komisarza powiatowego zasiada i decyduje o uzasadnieniu wymagań, kwalifikuje wymagania i wydaje asygnaty do lasu na drzewo.</u>
<u xml:id="u-9.24" who="#KazimierzLutosławski">Las jest gotów — i budulec jest do otrzymania, ale komisje nie funkcjonują. Odpowiadam na to tłómaczenie: co to mnie obchodzi, od tego jest rząd, aby umiał stosować ustawę. A że ustawa niema zastosowania, jest oburzające, choć jedno ministerstwo na drugie zwala winę, zamiast, żeby jedno z drugiem się porozumiało dla wykonania ustawy. Czyż to nie jest niedołęstwo, ażeby komisarz powiatowy nie mógł komisji samodzielnie zorganizować i na posiedzeniu kilkugodzinnem, 2,000 podań o odbudowę załatwić?</u>
<u xml:id="u-9.25" who="#KazimierzLutosławski">Jedną z bolączek naszych wsi są kradzieże drzewa przez włościan i parobków w lasach dworskich. Ale, proszę Panów, jestem pewien, że połowa winy tej kradzieży spada na właścicieli lasów, tych właścicieli lasów, którzy drzewo na styczeń dostarczają ludziom w lipcu. Parobek, który ginie z mrozu, jest zmuszony do kradzieży...</u>
<u xml:id="u-9.26" who="#komentarz">(Brawo)</u>
<u xml:id="u-9.27" who="#KazimierzLutosławski">... przez tego, kto mu drzewa nie daje w porę.</u>
<u xml:id="u-9.28" who="#KazimierzLutosławski">Otóż Rząd jest tym gospodarzem, który uczy ludność kraść drzewo, bo mu tego drzewa w porę nie daje.</u>
<u xml:id="u-9.29" who="#komentarz">(Brawo)</u>
<u xml:id="u-9.30" who="#KazimierzLutosławski">Uważam, że surowe karanie kradzieży leśnej jest niezbędne w interesie moralności publicznej, ale przedewszystkiem interes moralności publicznej wymaga dobrego zastosowania korzyści z lasów dla ludności i dania w porę ludności tego, co jej się należy.</u>
<u xml:id="u-9.31" who="#KazimierzLutosławski">Tylko wówczas, kiedy będziemy ludziom dawali drzewo w granicach ustawy, będziemy mogli karać za to, jeśli samowolnie będą brali więcej, niż im się należy.</u>
<u xml:id="u-9.32" who="#KazimierzLutosławski">Ale Rząd idzie po drodze najmniejszego oporu. Jest dużo łatwiej karać złodzieja, aniżeli postarać się, aby go nie było. Jest dużo łatwiej prześladować nadużycia, aniżeli je uprzedzać i przy odpowiedniej administracji przyczyny tych nadużyć usunąć.</u>
<u xml:id="u-9.33" who="#KazimierzLutosławski">Otóż uważam, że przyjęcie naszego wniosku zmusi władze, żeby wejrzały w to, co się dzieje. A jeżeli nie umieją temu zapobiec, niech ustąpią rządy tym, którzy lepiej to potrafią.</u>
<u xml:id="u-9.34" who="#komentarz">(Ożywione brawa)</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł Wójcik.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#FranciszekWójcik">Wysoka Izbo! Sprawa odbudowy kraju jest bodaj jedną z najważniejszych. Nie trzeba dalej szukać, bo pod Krakowem, gdzie kilkadziesiąt wsi jest zdemolowanych przez wojska austriackie, dotychczas odbudowa idzie żółwim krokiem. Pod Krakowem ludzie jeszcze do dziś dnia mieszkają razem z bydłem. Jeżeliby odbudowa tak szła w dalszym ciągu — to na ludność spadną choroby i naturalnie materiał ludzki musi ginąć. Powinniśmy więc wszystkie siły wytężyć, ażeby dostarczyć wsiom pod Krakowem i wogóle w całem państwie, budulcu, ażeby odbudowa szła prędzej, niż dzisiaj.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#FranciszekWójcik">Słyszy się, że brak funduszów. W Krakowie widziałem w Ekspozyturze Odbudowy codzienne oblężenia przez setki ludzi, niemogących dłużej cierpieć nędzy w norach razem z bydłem.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#FranciszekWójcik">Zarząd Ekspozytury twierdzi, że Rząd nie daje tyle funduszów, ażeby można odbudowę prędko prowadzić.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#FranciszekWójcik">Czytałem niedawno w dziennikach, że z Francji nadeszły perfumy bez cła! Otóż Rząd o te sprawy się troszczy a nawet na te rzeczy luksusowe nie nakłada cła, ale nie zabiega o to, ażeby mieć pieniądze na niezbędne wydatki jak np. na odbudowę i narzeka, że niema pieniędzy. Uważałbym, że należałoby z tym systemem raz skończyć i odbudowę spieszniej prowadzić.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#FranciszekWójcik">Głos ma p. Minister Rolnictwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychJanicki">Wysoka Izbo! Przedewszystkiem w sprawie ostatnich zarzutów, jakie mi uczynił poprzedni mówca p. poseł Wójcik. Czytał on jakoby w gazetach, że przyszedł z Paryża transport perfum do składów polskich i że Rząd nie pobiera od tego cła i przez to niema pieniędzy na odbudowę kraju.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychJanicki">Muszę oświadczyć, imieniem Rządu, że nic mi nie wiadomo oficjalnie o tem, jakoby miały przyjść perfumy, na które Rząd nie nałożył cła, przeciwnie, wiadomo mi o fakcie, że przyszedł z transportem wojskowym pociąg z Francji, który długo stał na stacji właśnie dlatego, że Rząd chciał bardzo wysokie cło nałożyć. Dopiero po pertraktacjach z instytucjami społecznemi, które miały nadeszłe towary rozdzielić pomiędzy ubogą ludność, pociąg ten został zwolniony od wysokiego opłacenia cła.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#komentarz">(Głos: I perfumy są!)</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychJanicki">Perfumy są.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#komentarz">(Głos: Bogu dzięki!)</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychJanicki">Przechodząc do wniosku nagłego X. Lutosławskiego, muszę zaznaczyć, że istotnie do tej pory Ministerstwo Rolnictwa nie mogło działać w kierunku zastosowania ustawy o wydaniu drzewa na odbudowę na kresach, mianowicie dlatego, że jest to zakres działania Naczelnego Dowództwa. Nie przesądza to jednak absolutnie sprawy, aby Rząd nie mógł zwrócić się do Naczelnego Dowództwa z prośbą o zastosowanie tej ustawy na kresach.</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychJanicki">Co do życzenia, wyrażonego przez Komisję, ażeby w całym kraju odbudowa mogła być prowadzona w ten sposób, jak to miało miejsce w gub. Suwalskiej, to uważałbym taki wniosek za niesłychanie szczęśliwy, gdyby go można było zastosować u nas. Chciałbym jednak zwrócić uwagę na różnicę, jaka jest między gub. Suwalską a resztą Królestwa. Gubernia Suwalska wyróżniała się jeszcze przed wojną z pośród wszystkich gub. Królestwa Polskiego największą lesistością. Lesistość polskich powiatów ziemi Suwalskiej wynosiła około 26 proc., podczas, gdy mamy okolice, szczególniej okolice zniszczone, gdzie lesistość dochodzi do 7 proc. Rozumieją panowie, że w tych warunkach trudno jest załatwić odbudowę i w szczególności dostarczyć drzewa ludności tak szybko, jak się to stało w ziemi Suwalskiej. A przytem, w gub. Suwalskiej Niemcy przygotowali z lasów państwowych i prywatnych ogromne ilości materiałów drzewnych i tak się właśnie złożyło, że te materiały pozostały na miejscu i mogły być odrazu użyte na odbudowę.</u>
<u xml:id="u-12.7" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychJanicki">Stąd bardzo prosty wniosek, że ziemia Suwalska była specjalnie w szczęśliwem, uprzywilejowanem położeniu i mogła odbudowę bardzo sprawnie wykonać.</u>
<u xml:id="u-12.8" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychJanicki">Daleki jestem od tego, aby odpierać liczne zarzuty, skierowane przeciwko Rządowi, że Rząd niedołężnie sprawę odbudowy traktuje.</u>
<u xml:id="u-12.9" who="#komentarz">(Głos: Tak jest!)</u>
<u xml:id="u-12.10" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychJanicki">Bardzo być może, ale się trzeba liczyć z tem, że mamy bardzo młodą organizację rządową, że mamy ludzi nieprzyzwyczajonych do służby państwowej, którzy nie potrafią tak dobrze sobie radzić, jak w organizacji rosyjskiej, czy niemieckiej, która jako wzór nam była stawiana. Trzeba też wziąć pod uwagę, że okupanci, wychodząc z kraju, pozostawili nam bardzo smutną spuściznę, z którą cały kraj i ta Wysoka Izba liczyć się musi. Pozostawili mianowicie niesłychaną demoralizację, gdyż opuszczając kraj, sprzedawali drzewo za byle co, tak z lasów państwowych, jak i z prywatnych, dla korzyści własnej kieszeni, to jest urzędów leśnych. Takich wypadków było u nas setki, jeśli nie dziesiątki tysięcy. Demoralizacja ta ciąży dziś na nas, bo ludność, która w wielu wypadkach bez rzeczywistej potrzeby kupowała drzewo za bezcen z lasów państwowych, od Niemców, którzy sprzedawali, by odchodząc mogli pieniądze wziąć do kieszeni, dzisiaj żąda tego samego od organów państwowych. Otóż organa państwowe muszą dbać o to, ażeby drzewo dostali tylko ci, którzy na to rzeczywiście zasługują.</u>
<u xml:id="u-12.11" who="#komentarz">(Głos w centrum: Dzieje się inaczej, dostają ci, którzy nie potrzebują. To jest niedołęstwo Rządu!)</u>
<u xml:id="u-12.12" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychJanicki">Ja niedołęstwo Rządowi przyznałem, więc może mi Panowie pozwolą dalej mówić.</u>
<u xml:id="u-12.13" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychJanicki">Jest charakterystycznem, że przy wydawaniu drzewa najczęściej po drzewo zjawia się ludność nie ta, która drzewa najbardziej potrzebuje, to jest zniszczona, a więc w szczególności uchodźcy, którzy powracają do swoich zniszczonych zagród, tylko ci mieszkańcy, którzy posiadają odpowiedni sprzężaj, zaobserwowano to w większości wypadków. Być może, że zarządzenia dla wydawania drzewa, które się odbywa przez organy Ministerstwa Rolnictwa, mające w ręku drzewo, a na skutek polecenia Komisji Odbudowy Kraju, to wydawanie utrudniają, jednak trzeba się liczyć z tem, że drzewo jest niesłychanie cennym materiałem i że drzewa tego, naogół potrzebnego dla odbudowy kraju, mamy niesłychanie mało.</u>
<u xml:id="u-12.14" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychJanicki">Następnie prosiłbym, żeby te zarzuty, bądź co bądź bardzo poważne, jakie są przez Panów Posłów stawiane organom rządowym, były konkretyzowane, to jest, żeby były wymieniane nazwiska, ewentualnie te wypadki, gdzie nadużycia mają miejsce.</u>
<u xml:id="u-12.15" who="#komentarz">(Głosy: Były podawane)</u>
<u xml:id="u-12.16" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychJanicki">W niektórych wypadkach, np. w wypadku, przytoczonym przez pos. X. Lutosławskiego, rzecz w rzeczywistości miała się nieco inaczej, niż pan poseł raczył tu przedstawić. Pan poseł wspomniał o wypadku, który miał miejsce w gminie Domanowo, ziemi Bielskiej, i przedstawił nawet prośbę jednego z obywateli o unieważnienie wyroku, zdaje się, na opłatę za drzewo, które dostał od Niemców. Otóż w tym wypadku, rzecz tak się miała: Nie ustalono w czasie śledztwa, aby władze leśne samowolnie kary nakładały na tych, którzy drzewo kupili i za nie należność płacili. Znam wypadek, że niejaki pan Stanisław Dołbizna, z ziemi Bielskiej, który pełnił służbę w lasach (podczas okupacji niemieckiej) pobudował sobie dom z drzewa, wydanego mu przez władze niemieckie. Zgłosił on obecnie zażalenie, że miejscowy urząd leśny żąda od niego zapłaty 2400 marek kary za drzewo, wydane przez władze niemieckie. Po przeprowadzeniu jednak W tej sprawie dochodzenia, okazało się, że Dołbizna, oprócz drzewa zużytego na budowę domu zabrał podczas ostatnich rozruchów drzewa na 2400 marek. W dniu 13 maja wniósł prośbę do komisarza rządowego o interwencję, ażeby mu umożliwić spłatę ratami.</u>
<u xml:id="u-12.17" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychJanicki">Na skutek interwencji komisarza rządowego, uzyskał rozłożenie spłaty wartości tego drzewa na dwa lata. Jako pierwszą ratę dnia 24 maja wpłacił 200 marek, oraz złożył deklarację w sprawie dalszego należytego spłacania. W deklaracji zaznaczył, że drzewo użyte na budowę domu nie uległo ponownej opłacie.</u>
<u xml:id="u-12.18" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychJanicki">Otóż tak się przedstawia fakt, o którym wspominał ksiądz poseł Lutosławski. Bardzobym prosił pana posła, jeżeli stawia tego rodzaju zarzuty, aby stawiał konkretnie i fakty nam przytaczał. Ja zobowiązuję się do tego i przyrzekam, że tam, gdzie są nadużycia ze strony władz leśnych, będę je surowo karał.</u>
<u xml:id="u-12.19" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychJanicki">Naogół w sprawie dostarczania drzewa na odbudowę mogę zakomunikować co następuje:</u>
<u xml:id="u-12.20" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychJanicki">1) Wobec nadzwyczajnej ważności i naglącej potrzeby odbudowy kraju, Ministerstwo Rolnictwa i Dóbr Państwowych, jeszcze w dniu 24 lutego r. b., t. j. przed uchwaleniem Ustawy Sejmowej, poleciło telegraficznie Zarządom Okręgowym Dóbr Państwowych i Nadleśnictwom przystąpić do natychmiastowego spuszczenia 600,000 metrów sześć, drzewa, w lasach państwowych i do wyrobu materiałów budowlanych. Ministerstwo stale przynaglało w tej sprawie podwładne sobie urzędy.</u>
<u xml:id="u-12.21" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychJanicki">2) Z posiadanych przez Ministerstwo Rolnictwa i Dóbr Państwowych danych wynika, że w nadleśnictwach przygotowano dotychczas następujące zapasy budulcu:</u>
<u xml:id="u-12.22" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychJanicki">a) w okręgu Warszawskim (ziemie Warszawska, Kaliska, Piotrkowska, Płocka) 111.621.47 metr. sześć.</u>
<u xml:id="u-12.23" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychJanicki">b) w okręgu Radomskim (ziemie Radomska, Kielecka i Lubelska) 101.294.80 metr. sześć.</u>
<u xml:id="u-12.24" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychJanicki">c) w okręgu Siedleckim (ziemie Siedlecka, Łomżyńska i Suwalska) 200.000 metr, sześć. Razem 412.916.27 metr. sześć.</u>
<u xml:id="u-12.25" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychJanicki">Wyróbka drzewa dla celów odbudowy jest prowadzona przez nadleśnictwa w dalszym ciągu. Natrafiają jednak Urzędy Państwowe leśne niekiedy na poważne w tej akcji trudności. Z doniesienia np. Naczelnika Zarządu Okręgowego Dóbr Państwowych w Radomiu z d. 11 czerwca 1919 r. wynika, że w niektórych nadleśnictwach (Miechów, Busk, Olkusz, Opoczno, Garbatka) robota idzie nadzwyczaj wolno, z powodu braku robotników, lub też przeszkód, stawianych ze strony włościan, którzy wypędzają z lasów robotników i nie dopuszczają do wyrębu drzewa, dla celów odbudowy.</u>
<u xml:id="u-12.26" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychJanicki">W nadleśnictwach np. Radom, Opatów, Opoczno i Busk, gdzie wyznaczono do przygotowania 54.300 metrów sześć, drzewa budulcowego dla celów odbudowy, zaniechano spuszczania tego drzewa, ludność bowiem kategorycznie zażądała wydatku budulca z pnia.</u>
<u xml:id="u-12.27" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychJanicki">Z tychże względów, w nadleśnictwach Radom i Opatów zażądały również zaniechania wyróbki materjałów budowlanych Komisje Rozdziału drzewa.</u>
<u xml:id="u-12.28" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychJanicki">W liczbie materiałów, przygotowanych w lasach państwowych dla celów odbudowy — posiada Ministerstwo nie tylko drzewo budulcowe w stanie okrągłym, ale nadto w miejscowościach, gdzie są tartaki, jest przeznaczony i przygotowany również dla celów odbudowy materiał tarty.</u>
<u xml:id="u-12.29" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychJanicki">Wydawane przez Komisje Rozdziału drzewa upoważnienia na pobór z lasów państwowych budulcu są realizowane przez urzędy leśne bez żadnych przeszkód i jedynie tylko interesanci muszą się poddać pewnym istniejącym przepisom przy wydawaniu drzewa, a to dla celów kontroli.</u>
<u xml:id="u-12.30" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychJanicki">Lasy państwowe nie będą w możności dostarczania potrzebnej dla odbudowy kraju ilości budulcu. To też wszędzie tam, gdzie zapasy rozporządzalne drzewa w lasach państwowych okazały się niewystarczającemi, na pokrycie koniecznego zapotrzebowania — Ministerstwo Rolnictwa i Dóbr Państwowych dokonało zajęcia dla celów odbudowy drzewa w lasach i składach prywatnych. A więc, zajęto dotychczas drzewo w b. Kongresówce w powiatach: Chełmskim, Lubelskim, Iłżeckim, Sandomierskim, Kozienickim, Koneckim, Lubartowskim, Łomżyńskim, Włodawskim; w Galicji w powiatach: Żywieckim, Myślenickim, Wadowickim, Bialskim, Nowotarskim, Limanowskim i innych, oraz w tartakach Dona i Lernerów w Nowym Dworze, w Zaklikowie powiatu Janowskiego i t. d. Zajęte drzewo zostało oddane do dyspozycji Głównej Komisji Rozdziału drzewa.</u>
<u xml:id="u-12.31" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychJanicki">Obecnie nastąpi zajęcie drzewa w lasach prywatnych w powiatach: Łowickim, Gostyńskim, Płońskim, Janowskim i innych.</u>
<u xml:id="u-12.32" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychJanicki">Niezależnie od tego, w okresie, kiedy Puszcza Białowieska pozostawała w administracji Ministerstwa Rolnictwa i Dóbr Państwowych, był zarządzony i został dokonany z tejże puszczy do Królestwa dla celów odbudowy spław około 12000 metrów sześć. drzewa. Nadto, przeznaczono z Hajnówki 10.000 metr. sześć. drzewa, czyli, że pozyskaliśmy z kresów dla celów odbudowy 22.000 metr. sześć. drzewa, którego bezwarunkowy wydatek zastrzegło sobie Ministerstwo Rolnictwa i Dóbr Państwowych, przy przekazywaniu lasów państwowych Zarządowi Kresów Wschodnich.</u>
<u xml:id="u-12.33" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychJanicki">Wreszcie ze strony Ministerstwa Rolnictwa i Dóbr Państwowych wydano w związku z Ustawą Sejmową z dnia 28 lutego 1919 r. zarządzenia:</u>
<u xml:id="u-12.34" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychJanicki">a) w dniu 9 marca r. b. wyznaczono telegraficznie delegatów Ministerstwa Rolnictwa i Dóbr Państwowych do wszystkich powiatowych Komisji Rozdziału drzewa, a to stosownie do art. 6 Rozporządzenia Wykonawczego do Ustawy z dnia 28 lutego r. b.</u>
<u xml:id="u-12.35" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychJanicki">b) w dniu 26 marca r. b. wydano rozporządzenie w przedmiocie zgłaszania dla celów odbudowy wszelkich zapasów drzewa, tak wyrobionego, jak stojącego na pniu, w cięciach zaległych i bieżących („Monitor Polski” — № 71, z dnia 28. III. 1919 r.).</u>
<u xml:id="u-12.36" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychJanicki">Ministerstwo Rolnictwa i Dóbr Państwowych wykonało w miarę możności wszelkie czynności, wypływające z Ustawy Sejmowej z dnia 28. II. 19., w przedmiocie dostarczania ludności budulcu dla celów odbudowy kraju, i znacznie wcześniej, niemal od chwili zniesienia okupacji w Królestwie, współdziałało w miarę możności w akcji odbudowy, czego dowodem choćby zarządzenie Ministerstwa z dnia 11 grudnia 1918 r. — № 4/1137, wg. którego drzewo dla celów odbudowy ludności niezamożnej było wydawane po cenach i na warunkach ulgowych.</u>
<u xml:id="u-12.37" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychJanicki">Z danych, jakie Ministerstwo posiada, wynika, że z mocy powyższego zarządzenia sprzedano dla celów odbudowy, po cenach przeważnie o 502 zniżonych i na warunkach ulgowych — drzewa:</u>
<u xml:id="u-12.38" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychJanicki">— w nadleśn. Chełmskiem 2600 m. sześć.,</u>
<u xml:id="u-12.39" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychJanicki">— Skierniewickiem 22360,</u>
<u xml:id="u-12.40" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychJanicki">— Brzeziny 3115,</u>
<u xml:id="u-12.41" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychJanicki">— Wiśniewo 637,</u>
<u xml:id="u-12.42" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychJanicki">— Nowogród 595,</u>
<u xml:id="u-12.43" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychJanicki">— Kolno 594,</u>
<u xml:id="u-12.44" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychJanicki">— Łomża 1218,</u>
<u xml:id="u-12.45" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychJanicki">— Ostrów 5643,</u>
<u xml:id="u-12.46" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychJanicki">— Łuków 19248,</u>
<u xml:id="u-12.47" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychJanicki">— razem 54970.</u>
<u xml:id="u-12.48" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychJanicki">Nadto wydano drzewa bezpłatnie również dla celów odbudowy i to przed wprowadzeniem w życie Ustawy Sejmowej z dnia 28 II. 19.</u>
<u xml:id="u-12.49" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychJanicki">[tabela]</u>
<u xml:id="u-12.50" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychJanicki">Cyfry te bynajmniej nie wyczerpują całej akcji Ministerstwa na rzecz odbudowy kraju — świadczą one jednak, że nie może być inkryminowany Ministerstwu Rolnictwa i Dóbr Państwowych zarzut niedostatecznego współdziałania w doniosłej i pierwszorzędnej sprawie odbudowy kraju.</u>
<u xml:id="u-12.51" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychJanicki">Mogły i mogą zdarzać się pewne uchybienia ze strony poszczególnych funkcjonariuszów Ministerstwa przy załatwianiu niektórych czynności. O takich wypadkach proszę komunikować Ministerstwu konkretne dane, a przeciwko winnym będą wdrożone dochodzenia i będą oni karani w całej surowości prawa.</u>
<u xml:id="u-12.52" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychJanicki">Te fakty, które tu były przytoczone, zdaje mi się, odparłem zupełnie jasno i gotów jestem po sprawdzeniu tych faktów dalszemi objaśnieniami służyć.</u>
<u xml:id="u-12.53" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje wicemarszałek Osiecki)</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#StanisławOsiecki">Głos ma p. Dymowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#komentarz">(Wejściu na mównicę i przemówieniu posła towarzyszy wrzawa i nieprzychylne szemranie na lewicy)</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#PDymowski">Wysoka Izbo! Ktokolwiek był w dawnej gubernji Grodzieńskiej, przyjrzał się jej ludności i zobaczył jaką ona nędzę cierpi, ten zdać sobie może sprawę z tego, jak niedołężnie nasze organy rządowe działają, jak Rząd nie dorósł do zadania, jak nie potrafił w ciągu miesięcy, które miał do dyspozycji, zmienić tragicznej sytuacji ludności miejscowej.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#PDymowski">Tu chodzi nie tylko o budulec, nie tylko o brak żywności, na który cierpi ludność, ale także chodzi o to, że niejednokrotne prośby, jakie pod adresem rządu były wnoszone, nie odniosły rezultatów.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#komentarz">(P. Duro: Do kryminału, a nie tutaj przemawiać!)</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#PDymowski">Może Panowie pozwolą mi dojść do słowa. Ja Panom nie przeszkadzałem, a dobre wychowanie domaga się tego, ażeby pozwolić każdemu przemawiać.</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#PDymowski">Miejscowości całe spalone. W Ciechanowcu, Siemiatyczach, Boćkach, ludzie w norach do dziś dnia muszą pozostawać. Tyfus plamisty szerzy się w zastraszający sposób. Mamy tam parafie, gdzie dziennie po 30 osób chowają na tyfus plamisty, a dzieje się to dlatego, że do dziś dnia nie myśli nikt o tem, ażeby dać tej ludności spalonej, tej ludności, którą moskale wyrzucili do Rosji, a która niedawno powróciła, drzewo do odbudowania swoich siedzib.</u>
<u xml:id="u-14.6" who="#PDymowski">Z drugiej strony niema ona często i do ust co włożyć. Na zapytanie — jakie jest życzenie miejscowej ludności, słyszy się często prośby o trochę soli, ażeby można było pokrzywy lepiej konsumować. I tu się mówi, że ta sprawa należy do jakichś tam innych kompetencji.</u>
<u xml:id="u-14.7" who="#PDymowski">Proszę państwa, tam gdzie jest głód i gdzie nędza, tam człowiek nie rozumie do czyjej kompetencji to należy, wie tylko jedno, że cierpi, i że są pewne granice tego, co znieść może. I cierpliwie kołacze raz i drugi, cierpliwie zanosi prośby do Rządu, ażeby wejrzał w tę nędzę, w ten głód, żeby zaradził temu. Jeżeli zaś Rząd nie zaradzi, to w takim razie ludność cierpliwość może stracić.</u>
<u xml:id="u-14.8" who="#komentarz">(P. Duro: Zamach stanu zrobi)</u>
<u xml:id="u-14.9" who="#PDymowski">Czy Pan nic mądrzejszego powiedzieć nie może?</u>
<u xml:id="u-14.10" who="#komentarz">(P. Duro: Owszem, jak Pan będzie chciał, to więcej powiem)</u>
<u xml:id="u-14.11" who="#PDymowski">Otóż proszę państwa, pierwszą potrzebą ludności powiatu Bielskiego jest drzewo na odbudowę. Ludzie muszą mieć domy, w których mogą mieszkać znośnie, a tymczasem zamiast otrzymywać drzewo na odbudowę swoich siedzib, muszą je oddawać. Odbiera im się drzewo, które oni kupili i jak słyszeliśmy, zamiast sprawdzić te rzeczy na miejscu. Komisja utrzymuje, że drzewo trzeba odebrać, bo zasada tak każę, bo inaczej drzewo to dostałoby się do rąk paskarzy. Tak jakby, doprawdy, nie można było sprawdzić, czy ta rzecz idzie na pasek czy nie, czy ten, kto zapłacił ma dowody, szczególniej czy ma dowody przez całą gminę i księży podpisane a stwierdzające, że drzewo w lipcu czy czerwcu kupił od Niemców.</u>
<u xml:id="u-14.12" who="#PDymowski">Mój przedmówca, Minister, utrzymywał tutaj, że trzeba dawać fakty konkretne. Myśmy takich faktów konkretnych z powiatu Bielskiego już dziesiątki do Ministerstwa skierowali z podaniem nazwisk, z podaniem miejscowości, gdzie nadużycia miały miejsce i ani jednej odpowiedzi niema. Chyba, że w Ministerstwie Rolnictwa panują te same stosunki, co i w Ministerstwie Aprowizacji, gdzie sam Minister prosi, aby ważniejsze rzeczy były jemu bezpośrednio dostarczane, gdyż inaczej giną gdzieś w drodze.</u>
<u xml:id="u-14.13" who="#PDymowski">W każdym razie zarzucać tego, że fakty nie były podawane, i tłómaczyć się, że nie można było usunąć złego — nie wolno. Jeżeliby nawet nie podawano konkretnych faktów, to i wtedy na Ministerstwie Rolnictwa ciąży obowiązek posłania kogokolwiek dla zbadania tych licznych zażaleń, które stamtąd napływają, zapytania nadleśnego, czy to prawda co zakomunikowano. Nie można w tych sprawach posługiwać się drogą zwykłego biurokratyzmu. Ja biorę tylko jeden przykład, który był cytowany, o Dołbiźnie, o którym Pan Minister utrzymuje, że nie przedstawia się tak tragicznie, jak poseł Lutosławski to przedstawił. Ja ten fakt sam badałem, i okazało się, że włościanin Dołbizna wszystko drzewo na wybudowanie domu na sumę 10 tysięcy marek bądź nabył od Niemców, bądź otrzymał zamiast wynagrodzenia, pracując za czasów okupacji niemieckiej jako leśniczy. Ale tu było co innego: wójt upatrzył sobie ten dom dla siebie i w porozumieniu z leśniczym skombinował, że można będzie ten dom sobie zabrać, bo Dołbizna niema dostatecznego dowodu na to, aby wykazać, że to drzewo jest jego.</u>
<u xml:id="u-14.14" who="#komentarz">(Głos: Niesłychane!)</u>
<u xml:id="u-14.15" who="#PDymowski">I trzeba było...</u>
<u xml:id="u-14.16" who="#komentarz">(P. Duro: Niech Pan palto odda Tuguttowi i pieniądze!)</u>
<u xml:id="u-14.17" who="#PDymowski">Jak Pan ma do mnie jakąś sprawę prywatną, to ja z Panem później porozmawiam, ja się ujmuję za ludnością miejscową, a Pan, jeżeli jesteś rzeczywiście posłem, powinieneś wiedzieć, że skargi ludności miejscowej, stąd powinny być omówione.</u>
<u xml:id="u-14.18" who="#PDymowski">Tymczasem ten dom jest wybudowany z drzewa i za pieniądze tego włościanina. Naznaczono mu 10 tysięcy w ratach po 2400 marek na zapłacenie tego domu. Na pierwszą ratę 2.400 mk. nie miał pieniędzy, musiał oddać swoją ostatnią krowę. Mówił: nie mam, muszę pójść z ostatnią krową na targ. Odpowiedziano: wszystko jedno. Radź jak chcesz, bylebyś pieniądze żądane zapłacił.</u>
<u xml:id="u-14.19" who="#PDymowski">Poszedł więc z krową na targ. Ażeby go do reszty zgnębić i zniszczyć, krowę mu zarekwirowano i sprzedano paskarzom. Po długich targach wypłacono mu tylko 800 mk. za krowę, która była warta 2000.</u>
<u xml:id="u-14.20" who="#PDymowski">Otóż tak wygląda opieka władz, opieka nad tą ludnością, która największą nędzę na kresach za czasów okupacyjnych przeszła.</u>
<u xml:id="u-14.21" who="#PDymowski">Mówi się, że należy podać takty konkretne. Ja mówię, że fakty konkretne można samemu znaleźć, jeżeli chce się dojść i zbadać wszystkie skargi, jakie napływają. Zamiast niedawania drzewa, wycofywania drzewa, które było kupione u Niemców, można było wglądnąć w co innego, np. w to, jak się prowadzi gospodarkę w leśnictwie w Nurcu, Aleksandrówce, Kalinówce lub innych miejscowościach, czy tam paskarzy czasami niema? Okazuje się, że tam, aż roi się od paskarzy!</u>
<u xml:id="u-14.22" who="#PDymowski">I ten chłop, który ma darmo dostać drzewo, musi ostatnią krwawicę płacić, jedynego konia, jakiego posiada wiele kilometrów po to drzewo pędzić, i przybywszy na miejsce dowiedzieć się, że drzewa nie dostanie. Tu poprostu szykanuje go cała falanga paskarzy, którzy sami chcą drzewo zabrać.</u>
<u xml:id="u-14.23" who="#PDymowski">Faktem jest, że leśnik często zamiast sprzedać z nadleśnictwa drzewo potrzebującej ludności, kieruje ją do najrozmaitszych paskarzy i spekulantów. Publiczną tajemnicą w pow. Bielskim jest, że w Nurcu wszystko drzewo, które po Niemcach pozostało, dostało się w ręce paskarzy, którzy sprzedają je za grube pieniądze miejscowej ludności lub nawet i tutaj do Królestwa.</u>
<u xml:id="u-14.24" who="#PDymowski">Dalej dzieją się fakty takie, że leży tam mnóstwo drzewa zrąbanego, które gnije, a które przydałoby się tym wszystkim, którzy są spaleni i potrzebują drzewa na odbudowę. Drzewo to w dalszym ciągu gnije, a tymczasem pozwala się paskarzom, aby bez koniecznej potrzeby wyrąbywali najlepszy drzewostan, jaki im się podoba.</u>
<u xml:id="u-14.25" who="#PDymowski">I to są fakty, o których pisaliśmy do Ministerstwa, które mogły być sprawdzone, ale nie na drodze zapytania p. nadleśnego, czy tak jest, tylko drogą conajmniej wydelegowania specjalnego urzędnika.</u>
<u xml:id="u-14.26" who="#PDymowski">Gdyby nasz rząd starał się wniknąć w istotę każdej skargi, a nie sposobem biurokratycznym zapytywał, czy tak jest lub nie, tobyśmy mieli stosunki napewno uzdrowotnione, a nie mielibyśmy tego, że ludność w pow. Bielskim do dnia dzisiejszego mrze od tyfusu plamistego, gdyż musi się mieścić w norach.</u>
<u xml:id="u-14.27" who="#komentarz">(Głosy: Od kogo Pan mówi?)</u>
<u xml:id="u-14.28" who="#PDymowski">Mówię w imieniu moich wyborców pow. Bielskiego!</u>
<u xml:id="u-14.29" who="#PDymowski">Ludności miejscowej nie tylko nie daje się drzewa, które jej się należy stosownie do uchwały Wysokiego Sejmu, ale nawet zabiera się jej drzewo, które kupiła. Potrafi się przytem nawet takie przyjemności robić, że kiedy kupi ktoś drzewo, umówiwszy się uprzednio z nadleśnym, to do niego za 2, 3 tygodnie przyjeżdża jakiś inny leśniczy, który żąda dopłaty, mówiąc, że teraz drzewo jest droższe i że należy dopłacić. Nadleśny lub komisarz w Bielsku wie o tem dobrze i tylko należy urzędnika wysłać, ażeby sprawę wyświetlić. Jest to przecież bardzo łatwe do wykonania.</u>
<u xml:id="u-14.30" who="#PDymowski">Musimy koniecznie żądać od Rządu, ażeby wniknął w sprawę i nie załatwiał podobnych rzeczy biurokratycznie, lecz ażeby starał się myśleć o tem, że jego zadaniem nie jest załatwianie interpelacji, ale uprzedzanie interpelacji, i pamiętanie o tem, że tak jak do Bugu, tak i za Bugiem jest ludność polska, która potrzebuje gdzieś mieszkać i mieć coś włożyć do ust.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#StanisławOsiecki">Ze względu na dużą ilość mówców zapisanych w tej sprawie, proponuję ograniczyć przemówienia do 10 minut.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#StanisławOsiecki">Głos ma p. Bryl.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#JanBryl">Wysoki Sejmie! Jesteśmy w Polsce świadkami dziwnego zjawiska. Sejm suwerenny, a więc władza ustawodawcza uchwala ustawy a władza wykonawcza — Rząd, powiada, że jest za młodym, że ma za młodych urzędników i że te ustawy albo ignoruje, albo ich wcale nie wykonywuje. Nie tylko z ustawą o dostarczaniu drzewa budulcowego, ale z każdą inną ustawą to samo się robi.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#JanBryl">Ja Pana Ministra zapytuję, ile morgów ziemi odłogiem leżącej wydzierżawiono? Tak samo z nią postąpiliście, jak z ustawą o dostarczeniu drzewa budulcowego. Jak długo Panowie nie zrozumiecie, że nie można co innego robić, jak tylko to, co Sejm nakazuje? Myśmy 28 lutego a więc dość dawno uchwalili ustawę o budulcu i o drzewie opałowem. Zrobiliśmy to 28 lutego dlatego, ażeby przedewszystkiem sprawę załatwić w zimie, bo w zimie można ścinać drzewo budulcowe. Ustawa ta powiada, że się wydaje drzewo na rachunek skarbu państwa dla tych wszystkich, którzy w czasie wojny stracili swoje budynki gospodarskie i mieszkalne. Ustawa zabezpiecza również drzewo opałowe i materiały budulcowe po cenach maksymalnych dla tych, którzy chcą się na nowo budować, względnie stare budynki poprawić.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#JanBryl">Co Rząd z tą ustawą zrobił? Rząd najpierw przez cały miesiąc nic nie robił, po miesiącu dopiero...</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Znowu nic nie robił!)</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#JanBryl">... wydał rozporządzenie wykonawcze. Myśmy byli pewni, że tacy opiekunowie, jak P. Minister Robót Publicznych, i P. Minister Rolnictwa, mężowie opatrznościowi tę ustawę wkrótce przeprowadzą. Jednakże po miesiącu opatrznościowy p. Pruchnik powiada opatrznościowemu P. Ministrowi Rolnictwa...</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#komentarz">(Minister rolnictwa: Panie Wicemarszałku! Proszę zwrócić uwagę mówcy)</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#StanisławOsiecki">Proszę Posła tak się nie wyrażać.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#JanBryl">Przepraszam. Otóż my robimy w ciągu kilku godzin tę ustawę specjalnie na to, ażeby można było jeszcze w zimie materiał ściąć i zabezpieczyć drzewo dla ludności, a Rząd przez cały miesiąc przygotowuje rozporządzenie wykonawcze, które, jak się okazuje, jest do niczego. Rozporządzenie wykonawcze przekreśla ustawę, bo niemożliwe jest na podstawie tego rozporządzenia wykonawczego ustawę przeprowadzić.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#JanBryl">Tak samo jak w Galicji, tak i w Królestwie pod tym względem nic nie zrobiono. Coprawda P. Minister Rolnictwa powiedział nam ile materiałów wydano. Ja to przetłómaczę na inny język. Jeżeliby P. Minister Rolnictwa w dalszym ciągu tak wydawał materiały na odbudowę, to ponieważ mamy milion zniszczonych budynków, musielibyśmy odbudowywać się tysiąc lat. Jest to termin za długi i na tego rodzaju termin nie możemy się zgodzić.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#JanBryl">W Galicji jest jeszcze co innego. Tam urzędnicy i obszarnicy nie chcą zrozumieć, że jest taka ustawa. Urzędnicy nazywają tę ustawę bolszewicką i powiadają, że jej nie będą wykonywać, z drugiej strony właściciele powiadają, że Sejm ludowy ich nic nie obchodzi i że również do tej ustawy się nie zastosują, A panowie starostowie, zamiast zmusić obszarników, ażeby tę ustawę respektowali, zaczęli się wdawać w pertraktacje i prosić obszarników, ażeby byli łaskawi coś ze swego drzewa na odbudowę odstąpić.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#JanBryl">To są śmieszne rzeczy, i tego rodzaju postępowaniem daleko nie zajdziemy.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#JanBryl">Ustawa z dnia 28 lutego powiada dalej, że upoważnia Rząd do zajęcia budulca już gotowego.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#JanBryl">Ja zapytuję P. Ministra Robót Publicznych, ile materiału gotowego zajęto w Polsce?</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#JanBryl">Ten materiał gotowy, który był, i nadal jest w ręku spekulantów. W Galicji kosztują dzisiaj deski 350 a nawet 400 koron za metr kubiczny. Rząd doskonale wie, że ceny tego rodzaju istnieją a mimo to nic nie zrobił, ażeby spekulację poskromić i aby zająć gotowe materiały, które są bezwzględnie dla odbudowy potrzebne.</u>
<u xml:id="u-18.7" who="#JanBryl">P. Ministrowi przypominam, że kiedy przed sześciu tygodniami był we Lwowie i zobaczył straszną nędzę, w jakiej obecnie znajdują się polskie wsie, albowiem tamtejsza ludność polska schwyciła za broń i za to zostały jej domy przez Ukraińców kompletnie zrównane z ziemią, to polecił zająć drzewo w Sokolnikach i innych miejscowościach, ażeby przeprowadzić odbudowę wsi. I do dziś dnia ani Ekspozytura ani starostwo rozkazu tego nie wykonały, i do dziś dnia ludzie mieszkają w lochach i w norach, jak dawniej. To się dzieje w całym kraju i we wszystkich powiatach. Ustawa z 28 lutego powiada, żeby nałożyć ceny maksymalne na drzewo budulcowe i opałowe. Jednakże rozporządzenie wykonawcze przyszło bardzo późno, drzewo nie zostało zajęte, ludność sama zaczęła układać się z obszarnikami co do cen maksymalnych. W niektórych powiatach przyszło do zgody. W wielu powiatach zgodzono się na 35 koron za metr kubiczny. I co się dzieje? Przychodzi rozporządzenie wykonawcze, przychodzą cenniki rządowe i odrazu cenę metra kubicznego ustanawia się na 60 koron za drzewo na pniu w lesie, w odległości kilkunastu kilometrów od kolei.</u>
<u xml:id="u-18.8" who="#JanBryl">To są rzeczy niedopuszczalne i te rzeczy muszą być zmienione. Urzędnicy muszą nauczyć się respektować ustawy sejmowe. Jeśli urzędnicy nie potrafią tego, to co dopiero żądać od całkiem niewykształconego i nieuświadomionego obywatela. I dlatego będziemy obstawać za tem, ażeby nie tysiąc lat trwała odbudowa kraju, ale ażeby odbudowę przeprowadzić w kilku latach, choćby nawet ze szkodą naszego drzewostanu leśnego. Lepiej bowiem stracić trochę drzewa i nadwyrężyć gospodarkę leśną, aniżeli gubić miliony ludzi, którzy nie mają gdzie mieszkać i czem gotować.</u>
<u xml:id="u-18.9" who="#JanBryl">Będziemy żądać od Rządu, ażeby tę ustawę stanowczo przeprowadził i aby do czterech lat cała odbudowa mogła być przeprowadzona.</u>
<u xml:id="u-18.10" who="#komentarz">(Brawo).</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#StanisławOsiecki">Głos ma P. Minister Rolnictwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychJanicki">Wysoka Izbo! Zabieram powtórnie głos, w celu krótkiego sprostowania. Przedewszystkiem co do zarzutów przedmówcy, pana posła Bryla, chciałbym zaznaczyć, że w sprawie niewykonania, ewentualnie wykonania ustaw o dzierżawie przymusowej, będę miał sposobność z tego samego miejsca mówić za kilka dni. Obecnie w Ministerstwie Rolnictwa specjalna podkomisja Komisji rolnej sprawę tę bada na moją prośbę. Co do faktów przytoczonych, muszę zaznaczyć, że z tego wysokiego miejsca mam obowiązek oczekiwać faktów konkretnych, któreby ilustrowały rzecz tak, jak się należy. Z faktów, które można bardzo łatwo stwierdzić, okazało się, że niejednokrotnie Panowie Posłowie nie trzymają się ściśle faktów, tylko fakty przejaskrawiają w celu ataków na Rząd. Otóż muszę powiedzieć, że rozporządzenie wykonawcze w sprawie ustawy z dnia 28 lutego było wydane nie w miesiąc, jak powiedział pan poseł Bryl przed chwilą, ale w dwa tygodnie, bo dnia 14 marca. To jest w Dzienniku Urzędowym Ministerstwa zaznaczone jako fakt. Następnie co do faktów przytoczonych przez posła Dymowskiego, co do owego historycznego pana Dołbizny, to mam przed sobą prośbę pana Dołbizny, dostarczoną mi przez posła księdza Lutosławskiego, w której to prośbie sam pan Dołbizna pisze co następuje: „1917 roku kupiłem od władz niemieckich 43 sosny i 8 pni dębowych za 624 marki 50 fenigów, na co otrzymałem pokwitowanie od opłaty całkowitej sumy — 21 czerwca 1918 r. od pana von Hinze. Obecny główny, leśniczy na okręg Bielski, pan Szczepkowski, nie uznał powyższej umowy i zagroził odebraniem już zbudowanego z tego materiału domu, jeśli nie wniosę w ciągu dwóch lat 2400 marek”.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#MinisterRolnictwaiDóbrPaństwowychJanicki">Sam pan Dołbizna pisze o 2400 marek a pan poseł Dymowski mówił o 10 tysiącach. Fakt ten trudno pogodzić.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#komentarz">(P. Diamand: Co to znaczy dla posła 10 tysięcy...)</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#StanisławOsiecki">Głos ma poseł Jan Dębski.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#JanDębski">Wysoki Sejmie! Zarzutów konkretnych, czy też ogólnych, dotyczących niewykonania uchwały sejmowej z dnia 28 lutego posypało się już dosyć z tego miejsca. Ja chciałbym dorzucić kilka nowych zarzutów i zwrócić uwagę na niektóre rzeczy, które zdaniem mojem naprawią te stosunki, a że o to nam najbardziej chodzi, śmiem sądzić, że tak myśli większość mówców, którzy tu przedemną przemawiali.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#JanDębski">Jeżeli chodzi o wykonanie ustawy z 28 lutego odnośnie do odbudowy kraju i wydawania drzewa opałowego, to trudno o większą nieudolność. Nie jest to wrażenie ogólne, ale na faktach oparte przekonanie. Zresztą sam Pan Minister Rolnictwa stwierdził, że nasza młoda administracja nie wykonywuje tego tak, jak potrzeba.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#JanDębski">Można być pobłażliwym, ale nie tu, gdzie chodzi o rzecz tak ważną, jedną z najważniejszych, o odbudowę kraju, o dostarczenie ludziom dachu nad głową, o przerwanie epidemii, które w zastraszający sposób szerzą się i będą się szerzyły. Tu trzeba działać sprawnie gdy tymczasem to działanie, które jest, napełnia rozgoryczeniem.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#JanDębski">Przytoczę fakty. Pan Minister Rolnictwa wskazał na dekret o zajęciu lasów prywatnych w Chełmszczyźnie. Taki dekret rzeczywiście ukazał się 28 kwietnia, ale o tem wiedzieli tylko ci, którzy go czytali w »Monitorze«. Nawet zainteresowani urzędnicy państwowi, którzy nie czytają »Monitora,« nie wiedzieli o tem. Dopiero w czerwcu ten dekret został w powiecie Chełmskim opublikowany.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#JanDębski">Niedawno byłem na zebraniu, na którem dekret został zakomunikowany właścicielom lasów prywatnych z prośbą, ażeby byli łaskawi przedstawić ilości materiałów budulcowych i opałowych, któreby można było zrąbać w ich lasach.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#JanDębski">Teraz druga rzecz: Wydawano instrukcje często nawet sprzeczne. Pokazywał mi urzędnik, którego interpelowałem, dwie takie instrukcje: jedną, która jest jakby dekretem wyjaśniającym, że lasy prywatne są zajęte i drugą, która mówi, że rekwirować drzewo z tych lasów, można tylko w wypadkach nadzwyczajnych i to za zgodą właściciela.</u>
<u xml:id="u-22.6" who="#komentarz">(Głosy: Rekwizycja za zgodą właściciela!)</u>
<u xml:id="u-22.7" who="#JanDębski">Jedna rzecz przeczy drugiej.</u>
<u xml:id="u-22.8" who="#komentarz">(Minister Rolnictwa: Proszę o przytoczenie tej instrukcji!)</u>
<u xml:id="u-22.9" who="#JanDębski">Ja tego nie mam przy sobie, mówił mi to kierownik odbudowy kraju w Chełmszczyźnie.</u>
<u xml:id="u-22.10" who="#komentarz">(Minister Rolnictwa: Takiej instrukcji nie było)</u>
<u xml:id="u-22.11" who="#JanDębski">Mogę Panu Ministrowi przynieść tę instrukcję. Dał mi ją człowiek, który stoi na czele urzędu odbudowy kraju.</u>
<u xml:id="u-22.12" who="#JanDębski">Powtarzam jeszcze raz, że w tej instrukcji jest wyraźnie powiedziane, iż rekwirować z lasów prywatnych można tylko w porozumieniu z właścicielem.</u>
<u xml:id="u-22.13" who="#JanDębski">Można być wyrozumiałym, powiadam, ale jeśli chodzi o rzeczy tak ważne, jak odbudowa kraju, trzeba działać sprężyście. I jedna rzecz byłaby tu do zrobienia, mianowicie jakieś inspekcje. Najlepiej dowodzi tego takt, że zaraz po bytności P. Ministra Pruchnika zaczął się ruch w powiecie chełmskim. Wszyscy urzędnicy, którzy dostali, że tak powiem »wcieranie«, na gwałt zwołali zebranie właścicieli lasów, ażeby poinformować się w jaki sposób możnaby społeczeństwo wciągnąć do akcji.</u>
<u xml:id="u-22.14" who="#JanDębski">Słowem, bytność ministra czy też przedstawiciela Ministerstwa w ogromnej mierze przyczynią się do pobudzenia do intensywnej pracy. A tej inspekcji brak nam w każdej dziedzinie, bądź gdy chodzi o administrację, bądź też o rolnictwo.</u>
<u xml:id="u-22.15" who="#JanDębski">Każdy urzędnik jest u siebie królikiem. Są to jakby autonomiczne władze, do których nie dosięga władza centralna. Trzeba, ażeby była jakaś kontrola. Trzeba utworzyć jakiś urząd inspekcyjny, aby pobudzić tych ludzi, bo są w jakimś bezwładzie, w jakiejś śpiączce. Każdy z nich prosi o wyrozumienie, ale to jest rzeczą niewystarczającą, gdy chodzi o wykonanie tak ważnych rzeczy, jak odbudowa kraju.</u>
<u xml:id="u-22.16" who="#JanDębski">Jeszcze fakty przytoczę i zaznaczam, że to są wszystko fakty a czynię to nie dlatego, ażeby szykanować władze rządowe, ażeby wykorzystać te incydenty, ażeby podważać autorytet Rządu, ale dlatego, aby wskazać zupełnie lojalnie na to, co powinno być naprawione.</u>
<u xml:id="u-22.17" who="#JanDębski">Jednym z takich taktów jest utrudnianie akcji społecznej.</u>
<u xml:id="u-22.18" who="#JanDębski">Zakładają się stowarzyszenia odbudowy. Podaje się ustawę do zalegalizowania w 3 egzemplarzach. W jednym egzemplarzu nie napisano miejscowości, mianowicie »Chełm«. Po miesiącu odsyła się te 3 egzemplarze z żądaniem dopisania miejscowości. Urzędnik, który ma 2 egzemplarze, na których jest miejscowość napisana, nie wie z jakiej miejscowości to przyszło i odsyła po miesiącu, nie legalizując stowarzyszenia! Następnie stowarzyszeniom tym nie daje się żadnej pomocy pieniężnej.</u>
<u xml:id="u-22.19" who="#JanDębski">Jeden z kolegów zakomunikował mi, nie znam tego faktu i podaję go z zastrzeżeniem, że jakkolwiek w powiecie lubelskim lasy prywatne zostały zarekwirowane przez Rząd, to jednak w praktyce tylko 50% drzewa rekwiruje się, resztę zaś pozwala się sprzedawać. Nie wiem, czy ten fakt jest wiarogodny, bo powiedziano mi to przed chwilą i prosiłbym o sprawdzenie.</u>
<u xml:id="u-22.20" who="#JanDębski">Muszę stwierdzić, w imię bezstronności, że jeśli chodzi o powiat chełmski, gdzie niesłychanie dużo jest zrujnowanych domów bo aż 22 tysiące, gdzie trzeba 75 tysięcy metrów sześciennych drzewa, że w tym powiecie inicjatywa prywatna oddawna już zgłosiła się z pomocą. Muszę to podkreślić z uznaniem, że jeden z właścicieli ofiarował kilkaset morgów lasu do wycięcia. To było w miesiącu marcu, a do dziś dnia nic tam nie zrobiono.</u>
<u xml:id="u-22.21" who="#JanDębski">A teraz sprawa drzewa opałowego. Poruszam ją teraz dlatego, że według wszystkich wiadomości, jakie dochodzą nas, czy to ze sfer rządowych czy to z pism, kwestia opałowa przedstawiać się będzie bardzo źle. Już dziś miasta otrzymują zawiadomienia, żeby przygotowały się na rok bezwęglowy i szukały opału wszędzie indziej a nie liczyły na zapas węgla. Otóż ustawa z dn. 28 lutego mówi również o drzewie opałowem, Ja chciałbym ten punkt przypomnieć i wniosę nawet odpowiednią rezolucję, któraby poleciła Ministerstwu Rolnictwa, ażeby za pośrednictwem powładnych mu organów szykowało zapasy drzewa opałowego.</u>
<u xml:id="u-22.22" who="#JanDębski">Będzie znowu katastrofa, będzie znowu brak opału, będą znowu choroby i epidemie. Dziś drzewo opałowe jest w lasach prywatnych i nie podlega rekwizycji. Drzewo opałowe jest wyjęte z pod zajęcia państwowego i jest sprzedawane w ręce spekulantów. Dlatego chciałbym zgłosić tę rezolucję, gdyż uważam tę sprawę za niezmiernie ważną.</u>
<u xml:id="u-22.23" who="#JanDębski">P. ks. Lutosławski mówił o nadużyciach do pewnego stopnia władz, które odbierają ludności drzewo zakupione jeszcze za czasów okupacji, czy to austriackiej, czy to niemieckiej. Znowu w imię bezstronności trzeba powiedzieć, że w wielu wypadkach to drzewo było rabowane. Tego nawet ludność wiejska nie ukrywa i bynajmniej nie chce bronić tych, którzy korzystali z chwilowego zamętu i lasy niszczyli. Ale zarazem faktem jest, że w bardzo wielu wypadkach ludność pogubiła kwity, tych kwitów niema, a tu postępuje się zupełnie bezwzględnie. Przychodzi się, opisuje i nakłada wielkie kary, wyroki sądowe zapadają i są bezwzględne.</u>
<u xml:id="u-22.24" who="#JanDębski">Ja już raz zwracałem się do P. Ministra Rolnictwa z prośbą, czyby nie można było jakiejś specjalnej komisji utworzyć, bo to nie są wypadki sporadyczne. W jednym tylko powiecie chełmskim mamy kilkaset takich spraw.</u>
<u xml:id="u-22.25" who="#JanDębski">Ja prosiłem i jeszcze raz proszę z tego miejsca, czy nie możnaby wyznaczyć specjalnej komisji, któraby pełniła te czynności, o które chodzi X. Lutosławskiemu, bo uchwałą sejmową tego załatwić nie można.</u>
<u xml:id="u-22.26" who="#JanDębski">Rzeczywiście są wypadki karygodne, są wypadki grabieży i te muszą być karane chociażby w najlżejszej formie.</u>
<u xml:id="u-22.27" who="#JanDębski">Ale równocześnie trudno jest nie podzielać oburzenia tych wszystkich, którzy zapłaciwszy za drzewo, pociągani są do odpowiedzialności i piętnowani, jako złodzieje i rabusie.</u>
<u xml:id="u-22.28" who="#JanDębski">Sądząc z tych faktów, które nieraz przytaczano mi, obserwując działalność urzędów Ministerstwa Rolnictwa i Dóbr Państwowych wynoszę jedno przekonanie, że działa się w Ministerstwie zbyt biurokratycznie, że zbyt może dbając o interesy dóbr państwowych przestrzega się tak ściśle litery prawa, że dochodzi się nieraz do absurdu, że pomija się intencję prawodawstwa, przeoczą stan rzeczy, jaki jest obecnie, w czasie wojny i straszne warunki, w których ludność żyje.</u>
<u xml:id="u-22.29" who="#JanDębski">I odrazu przytoczę takie fakty. W kwestii dzierżawy gruntów państwowych, czy też dzierżawienia przestrzeni, które podlegać mają karczowaniu, postępuje się za bezwzględnie i za surowo. W interesie państwa leży wprawdzie, ażeby miało jak największe z tego korzyści, ale przecież także korzyścią dla państwa jest, ażeby bezrolni i małorolni posiadali kawałek ziemi i mogli na nim spokojnie pracować. Np. za wykarczowanie jednego morga lasu, robotę tak trudną i mozolną, ustanawia się cenę 150 koron, żąda się odstawy tego drzewa i tylko pewną część drzewa wykarczowanego oddaje się pracującemu człowiekowi, resztę trzeba oddać Rządowi.</u>
<u xml:id="u-22.30" who="#JanDębski">To są drobne fakty, ale świadczą one o charakterze urzędów i o pojmowaniu przez nie obowiązków, jakie mają spełniać. Dobry urzędnik musi przecież wniknąć w dzisiejsze położenie ludności, jeżeli jest krępowany pewnymi przepisami, niech się zwraca do władz centralnych, niech nie czeka, aby z tej trybuny padały zarzuty. Niech będzie on sam inicjatorem tych próśb ludności, które ze wszystkich stron padają.</u>
<u xml:id="u-22.31" who="#JanDębski">Jeżeli chodzi o drzewo z lasów prywatnych — to poważnem utrudnieniem, które zdaniem mojem i w przyszłości jeszcze będzie, jest to, że w myśl uchwały sejmowej, rekwizycja i rozdział drzewa z lasów prywatnych należy tylko do Głównego Urzędu Rozdzielczego. To jest, zdaje mi się, jedno z najważniejszych utrudnień. Sądzę, że w tych sprawach działać można w porozumieniu z Głównym Urzędem Rozdzielczym, że można się do niego zwracać niejako po sankcję, ale w każdym razie większą władzę powinny mieć komisje powiatowe. Jak najmniej centralizmu i biurokratyzmu, jak najwięcej autonomii, samodzielności, możności załatwiania rzeczy na miejscu.</u>
<u xml:id="u-22.32" who="#JanDębski">Zostały nam zaledwie 2 czy 3 miesiące na odbudowę zniszczonych powiatów. Mam przed oczyma mój powiat bardzo zniszczony, w którym jest tyle do zrobienia, że nie wiem, w jaki sposób zdołamy nawet przy pomocy akcji społecznej, nawet przy pomocy spółek budowlanych, zaciągając całe gminy do roboty, wykonać to przed zimą — a zima nie może nas zastać w tych warunkach, w jakich teraz ludność żyje. Grożą nam nowe epidemie, grożą nieszczęścia dla całego kraju i dlatego zgłaszam następującą rezolucję:</u>
<u xml:id="u-22.33" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-22.34" who="#JanDębski">„Poleca się Ministerstwu Rolnictwa i Dóbr Państwowych, aby za pośrednictwem podwładnych mu organów zajęło się przygotowaniem drzewa opałowego, a to zarówno z lasów państwowych, jak i prywatnych w myśl Ustawy Sejmowej z dnia 28 lutego r. b.</u>
<u xml:id="u-22.35" who="#JanDębski">Rekwizycja drzewa budulcowego i opałowego z lasów prywatnych, o której mówi Ustawa Sejmowa z dnia 28 lutego 1919 r. może się odbywać na skutek decyzji powiatowego urzędu rozdziału drzewa w porozumieniu z urzędem głównym”.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#StanisławOsiecki">Głos ma poseł Przewrocki.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#MarcinPrzewrocki">Wysoka Izbo! Odbudowa kraju, ta największa bolączka ludności zniszczonej przez wojnę, w niektórych okolicach prawie że nie postępuje. Ja wezmę za przykład powiat Jarosławski. Wschodnio-północna część pow. Jarosławskiego została w roku 1914 kompletnie zniszczona. Miasteczko Sieniawa, 480 domów, zostało spalone w sierpniu 1914 roku i po dziś dzień ani jeden dom nie został odbudowany. Ludzie z tych okolic byli ewakuowani. Zostali zniszczeni kompletnie. Nic im nie pozostało z tego powodu, że przy ewakuacji zabrali tylko to, co mogli unieść na sobie i przy sobie. Zresztą wszystko poszło z dymem.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#MarcinPrzewrocki">Lasów prywatnych w pow. Jarosławskim jest stosunkowo dużo. Lecz lasy magnackie, jak Dzieduszyckich, Czartoryskich i innych są zamknięte i drzewa z nich dostać nie można. Potrzebujący się odbudować, nie mogą drzewa kupić, choćby chcieli odbudować się własnym kosztem, gdyż pożyczki na odbudowę nie dostają. Po drzewo budulcowe trzeba jechać po 17 do 18 kilometrów i płacić za metr sześcienny 120, 130 koron.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Marszałek).</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#MarcinPrzewrocki">Wysoka Izbo! Jeżeli rząd nie przyjdzie z szybką pomocą tym najbiedniejszym z biednych, to nadejdzie zima i ci ludzie jeszcze piątą zimę będą siedzieć w norach. Są prawie całe wioski, gdzie ludność w ziemiankach po dziś dzień mieszka.</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#MarcinPrzewrocki">Miasteczko Sieniawa ma 300 kilkudziesięciu murarzy, bo prawie całe miasteczko składa się z ludności rzemieślniczej. Gdyby tam rozpoczęto odbudowę, toby znalazło zajęcie kilkuset murarzy. Odbudować się ludzie nie mogą własnym kosztem.</u>
<u xml:id="u-24.5" who="#MarcinPrzewrocki">Ustawa jest niewykonana. Ustawa wprawdzie przeszła, ale niestety urzędnicy w Małopolsce ustawy nie stosują i ta ustawa leży po dziś dzień w biurkach urzędników. Apeluję do Wysokiego Rządu, ażeby pouczył panów urzędników, ażeby przyszedł ludności z pomocą, ażeby nakazał otworzyć lasy prywatne i dać budulec potrzebującym odbudowy mieszkań i odbudowy gospodarstw.</u>
<u xml:id="u-24.6" who="#komentarz">(Brawo).</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł Szewczyk.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#AdamSzewczyk">Wysoki Sejmie! Kiedy byłem ostatnio w Komisji Powiatowej Rozdziału Drzewa w Sochaczewskiem, zawiadomiono mnie, że lasy puszczy Kampinowskiej, tamtejsze lasy prywatne oraz składy żydowskie posiadają razem 12 tysięcy metrów sześciennych drzewa do rozdziału. Powiat Sochaczewski, jak nam wiadomo, jest bodaj najbardziej zniszczony ze wszystkich powiatów Królestwa Polskiego. Przecież te 12 tysięcy metrów jest liczbą bardzo małą.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#AdamSzewczyk">Na Komisję Rozdziału Drzewa i na Ministerstwo ludność nie może zupełnie narzekać, gdyż jeszcze przed świętami Wielkanocnemi Komisja ta w powiecie została zorganizowana i do dzisiejszego dnia owe 12 tysięcy metrów rozdzieliła. Tylko bardzo mała część ludności otrzymała drzewo. Reszta ludności jest zupełnie pozbawiona drzewa, bo jakkolwiek w powiecie są lasy, to jednak drzewa z nich nie można wycinać, bo jest to drzewo niezdatne zupełnie na odbudowę.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#AdamSzewczyk">Jeden z delegatów naszych z Komisji Rozdziału Drzewa, na skutek ogłoszenia w Kurierze Porannym i w Dwugroszówce, że w Okręgowym Zarządzie Dóbr Państwowych w Brześciu-Litewskim jest ogromna ilość drzewa do sprzedania, bo aż za 2.700.000 marek i że idzie ono w ręce prywatne — zwrócił się do władz w Brześciu, ażeby część drzewa oddano dla powiatów Błońskiego i Sochaczewskiego. Delegat otrzymał odpowiedź, że dla Królestwa Polskiego drzewa zupełnie niema.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#AdamSzewczyk">Zachodzi obawa, że drzewo to pójdzie w ręce prywatne, czyli do paskarzy. Przeto ja zwracam się do P. Ministra, ażeby poczynił odpowiednie kroki i zarządził, ażeby urząd w Brześciu Litewskim oddał część drzewa na odbudowę naszego powiatu.</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#AdamSzewczyk">Jeszcze na jedną rzecz muszę zwrócić uwagę. Teraz przed odbudową ogromne jest zapotrzebowanie drzewa, a tymczasem nadleśnictwa sprzedają tylko raz albo dwa razy w tygodniu. To jest niewystarczające, gdyż potrzebujących jest bardzo dużo. Jeśli drzewo się sprzedaje się w jednym dniu, nazjeżdża się bardzo dużo ludności, ludzie czekają nieraz cały dzień i odjeżdżają drzew i nie otrzymawszy.</u>
<u xml:id="u-26.5" who="#AdamSzewczyk">Proszę P. Ministra, ażeby polecił nadleśnictwom, ażeby drzewo sprzedawano chociażby codziennie. Urzędnikom proszę polecić, ażeby odnosili się do ludności nieco przychylniej, bo nieraz traktują ludzi tak, jak to było za czasów moskiewskich. Trzeba urzędnikom zwrócić uwagę, że do gospodarza trzeba się odnosić przychylnie, bo chłop nie strajkuje, tylko pracuje od świtu do nocy. Często zaś urzędnicy traktują go zupełnie przez nogę.</u>
<u xml:id="u-26.6" who="#AdamSzewczyk">Jeszcze są różne zażalenia. Tak np. potrzebne są drągi do odbudowy dachów. Gdy się zwraca po nie chłop, otrzymuje odpowiedź odmowną, gdy jednak zwracają się nasi obszarnicy, to drągi są i oni drągi otrzymują. W tych rzeczach nie powinno być wyjątków.</u>
<u xml:id="u-26.7" who="#AdamSzewczyk">Ja przeto gorąco zwracam się tak do Ministerstwa Robót Publicznych, jak i do Ministerstwa Rolnictwa, aby zechciały wejrzeć w położenie powiatu Sochaczewskiego, gdzie wszystko drzewo, jakie było, jest już rozdzielone. Komisja Powiatowa bardzo intensywnie działa, tylko niema materiału budulcowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Hryckiewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#NikodemHenrykHryckiewicz">Wysoka Izbo! Dziwnie wygląda obecnie wieś w tym powiecie, który ja reprezentuję. Kiedy się przejeżdża przez wioskę, to trzeba lawirować bardzo zręcznie, ażeby nie połamać wozu i nie okaleczyć konia. Pochodzę z powiatu Sokulskiego, który lasu ma przeszło 80 tys morgów. Powiat względnie mało zniszczony przez wojnę, w porównaniu z innymi powiatami. Co się tam dzieje?</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#NikodemHenrykHryckiewicz">Oto, gdy Niemcy w listopadzie zaczęli od nas uciekać, ludność rzuciła się do lasów. Nie można było powstrzymać tej fali niszczącej i zaborczej; zawiązały się komisje parafialne, zorganizowała się milicja ludowa i dopiero po 2–3 dniach rabunek lasów udało się powstrzymać. Lecz oto po 10 dniach Niemcy wracają. Rabunek idzie w dalszym ciągu. Niemcy nie tylko nie przeszkadzają, ale owszem popierają to wszelkimi sposobami.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#NikodemHenrykHryckiewicz">Mianowicie taki włościanin jedzie do lasu, tnie kloce śliczne, dębowe lub sosnowe, kładzie na wozy i w powrotnej drodze spotyka Niemca. Ten go oczywiście zatrzymuje, lecz przy pomocy dwóch, czy trzech marek włościanin uzyskuje glejt nie tylko na tę furmankę, ale na wywóz drzewa z lasu prawie bez przerwy. I cóż się dzieje obecnie? Oto w wioskach uderza rzecz charakterystyczna, że gospodarz który ma ładne zabudowania gospodarcze, który ma w całości płoty, gospodarz, któremu ani jednego budynku nie brak, jest tak zawalony drzewem, że obecnie łamie sobie głowę, co z niem począć. I oto wynajmuje sobie traczy po bajecznych cenach, drzewo piłuje, stawia budynki i sprzedaje je po cenach paskarskich tym, którzy budynków nie mają.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#NikodemHenrykHryckiewicz">A cóż się dzieje z tymi, którzy budynków nie mają? Ci drzewa z lasów nie otrzymali, dlatego, że nie mieli koni, ani odpowiedniego inwentarza i nie mogli przywieźć drzewa. Skorzystał ten, który drzewa nie potrzebuje, skorzystał ten, którego budynki były zabezpieczone na dziesiątki lat, a teraz wyzyskuje tego wyniszczonego przez wojnę.</u>
<u xml:id="u-28.4" who="#NikodemHenrykHryckiewicz">Kupowanie drzewa od Niemców odbywało się w sposób najrozmaitszy. Było lojalne i było poprostu niedopuszczalne. Taki leśnik Niemiec, który sobie żył, jak pan w lesie, nieraz za dwie, trzy marki sprzedawał dziesiątki kloców. Oczywiście do tych marek trzeba mu było dodać szpeku, jaj, masła i t. d. Ci właśnie, którzy mieli marki, szpek, masło i konie, kupowali za kilkadziesiąt marek setki kloców, potem rabowali i dzisiaj drzewo mają.</u>
<u xml:id="u-28.5" who="#NikodemHenrykHryckiewicz">Rządu obecnego w Polsce prawie nie znam, ponieważ miałem zaszczyt i nieszczęście rządzić zupełnie samodzielną republiką Sokulską. Panowie nie na śmiech to mówję, ja mam śmiałość użyć nazwy »republika Sokulska«, gdyż istniała ona w ciągu 6 miesięcy od wyjścia Niemców, t.j. od listopada, aż do wkroczenia wojsk polskich t.j. do 28 kwietnia. Tam zorganizowała się Rada Powiatowa, która rządziła faktycznie, nie uznając oficjalnie, ani rządu polskiego, ani rządu białoruskiego, ani rządu litewskiego i o ile było można rządu niemieckiego. Z Polakami staraliśmy się cały czas nawiązać kontakt i wejść w ścisłe porozumienie, o ile to było możliwe wobec Niemców, a nie uznawaliśmy oficjalnie nikogo dlatego, że Niemcy starali się nam narzucić Białorusinów i Litwinów. To też od nich ręce umywaliśmy Nie znając rządu polskiego nie będę go zbytnio ani bronił, ani napadał. Chcę tylko przytoczyć słowa Słowackiego: »Na krytykę zawsze czas, do roboty niema was«.</u>
<u xml:id="u-28.6" who="#NikodemHenrykHryckiewicz">Drzewo wywiezione u nas z lasów jest używane w najniewłaściwszy sposób. Jeżeli przejeżdżam przez swoją rodzimą wioskę i widzę sosnę, albo świerk, to przejeżdżam względnie obojętnie, ale jeżeli widzę dębinę, a i ten mieliśmy w swoim powiecie i to dęby stare, jeżeli widzę kloce grubości metrycznej ścinane, wówczas dusza boli, serce się krwawi. Na cóż gospodarz używa tej dębiny? Jeden rozbiera stajnię sosnową, piłuje dębinę i buduje stajnię, bo to będzie mocna, mówi. Inni, nie znając lepszego zastosowania dębiny, piłują ją na grube kloce, pomimo, że sęków i wierzchów w lasach do dziś leży dużo. Nie powinniśmy zapominać, że dębina jest jednym z najużyteczniejszych i najcenniejszych materiałów leśnych. Jej będziemy potrzebowali na wozy, koła, sprychy, beczki, budowę wagonów i wiele innych rzeczy.</u>
<u xml:id="u-28.7" who="#NikodemHenrykHryckiewicz">Otóż Rada Powiatowa starała się wszelkimi sposobami, aby ten las, ten materiał najcenniejszy, zużytkować i oszczędzać. To też jeszcze w styczniu było wydane do wszystkich sołtysów i wójtów rozporządzenie przeprowadzenia w całym powiecie jednodniowego spisu lasów, rabowanych przez włościan. Mieliśmy na celu tę rzecz: znając swojego włościanina wiedzieliśmy, że skoro drzewo będzie spisane w jednej wsi, to w drugiej włościanie drzewo zakopią, albo zniszczą, więc dlatego w całym powiecie zarządzony byt spis jednodniowy. Ale to do niczego nie doprowadziło. Ten, kto miał 20 kloców, zapisał dwa, ten, kto miał dziesięć nie podał nic.</u>
<u xml:id="u-28.8" who="#NikodemHenrykHryckiewicz">Rada Powiatowa dała spokój i z utęsknieniem oczekiwała na władze polskie. Myśmy myśleli, że przyjdą władze polskie, przyjdą silne zastępy wojska polskiego i będzie można stworzyć jakąś komisję, będzie można użyć władzy, która drzewo opisze i należycie zużytkuje.</u>
<u xml:id="u-28.9" who="#NikodemHenrykHryckiewicz">Drzewo zrujnowanym wydawaliśmy bezpłatnie z lasów rządowych, bo tam właściwie tylko rządowe lasy istnieją, prywatnych niema. Jednak trzymaliśmy się zasady, ażeby wydawać drzewo tylko powalone, a nie ciąć W dalszym ciągu z pnia. Nosiliśmy się z zamiarem, ażeby drzewo, wywiezione przez zamożnych gospodarzy, którzy tego drzewa absolutnie nie potrzebują, od tych gospodarzy odebrać i oddać tym, którzy rzeczywiście potrzebują. Jeżeli zaś jest wioska, która na tyle jest zabudowana, że absolutnie nie potrzebuje bezpłatnie rządowego drzewa budulcowego, postanowiliśmy tam drzewo zrabowane z lasów użyć na budowę szkół, domów ludowych i innych gmachów rządowych i społecznych.</u>
<u xml:id="u-28.10" who="#NikodemHenrykHryckiewicz">Wiedząc, jak cennym jest materiał leśny, oraz znając ograniczenia ilościowe lasów w Państwie Polskiem, sądzę, że Sejm powinien możliwie najoszczędniej używać tego cennego materiału. Byłbym za tem, ażeby komisja budowlana opracowała jeszcze specjalny projekt budowy domów. Może to Panowie uważają za zbyt spóźnione, ale przecież wszyscy w tym roku nie odbudują się, to też na przyszły rok projekt byłby zastosowany.</u>
<u xml:id="u-28.11" who="#NikodemHenrykHryckiewicz">Również wyraziłbym życzenie i zwracam się do Ministerstwa, ażeby te tartaki, które pozostawili Niemcy, a których jest moc we wszystkich lasach, ja mogę zaświadczyć, że w jednej Czarnej Wsi jest tych tartaków zdaje się 7, w Puszczy Białowieskiej są dziesiątki, ażeby te tartaki były uruchomione jedynie w celu odbudowy zrujnowanej wsi polskiej. Jeśli użyjemy tych tartaków, to domy bardzo trwałe, higieniczne, ładne i mocne można stawiać nie tylko z kloców grubych, 100 i 200 letnich, ale można stawiać wprost z bezcennych. Obecnie w lasach naszych, mówię o kresach, drzewo leży, gnije i zanieczyszcza las, a przecież można użyć do budowy tych bezcennych dzisiaj wierzchołków. Sposoby na to są.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Muszę zwrócić uwagę mówcy, że czas jego przemówienia dawno już minął. Proszę się streszczać.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#NikodemHenrykHryckiewicz">W dalszym ciągu chcę zwrócić uwagę, że niedawniej, jak dnia 21 czerwca, w gazecie było zamieszczone następujące ogłoszenie: W Brześciu Litewskim naznaczona jest licytacja na 15 tysięcy kloców sosnowych, na 40 tysięcy kloców sosnowych, na 2 tysiące kloców klonowych, 50 tys. kloców jesionowych itd. it.d.« Otóż zarządy leśne w Brześciu Litewskim setki tysięcy kloców sprzedawały na licytacji. Żądały przytem złożenia kaucji w wysokości dziesiątków i setek tysięcy marek. Rzecz oczywista, że drzewo to trafia w ręce przedsiębiorcy albo w ręce spekulanta. Po jakich cenach ma się odbyć licytacja? Licytacja zaczyna się od 30 marek za fest-metr, podczas gdy dla ludności ceny na lasy sosnowe są ustalone 80 marek za fest-metr. Więc dlaczego chłop ma płacić 80 marek, gdy tam licytacja rozpoczyna targ od 30 marek za drzewo oczywiście wyborowe. Jabym wyraził życzenie, ażeby to drzewo przedewszystkiem było użyte na odbudowę kraju i dopiero pozostałość jego została spieniężona. Nie możemy się na to zgodzić aby drzewo ścięte miało iść na licytację, abyśmy z siekierą musieli przychodzić do tego drzewa, które stoi na pniu i w dalszym ciągu lasy nasze niszczyli.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#komentarz">(Dzwoni)</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę zakończyć. Czas Pana minął.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#NikodemHenrykHryckiewicz">Chciałbym poruszyć sprawę innych sporów, ale wskutek tego, że czas mój minął, odłożę to na inną chwilę.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł Łakota.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#JanŁakota">Wysoka Izbo! W powiecie Będzińskim i Olkuskim kilka wsi zostało zniszczonych przez działania wojenne. Za rządów okupacyjnych ludność niejednokrotnie zwracała się o drzewo do władz, lecz władze te swoją biurokrację miały urządzoną w ten sposób, że nie można było od nich dość prędko, a nawet wcale potrzebnego drzewa uzyskać. To też ludność cieszyła się niezmiernie, że gdy nastąpią rządy polskie, będzie mogła dostać drzewa, i odbudować się. Ustawa z dnia 28 lutego w zupełności rozwiązuje tę sprawę. Jednak Ministerstwo w ten sposób ustawę wykonuje, że do dziś dnia ludność drzewa dostać nie może, pomimo usilnych starań.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#JanŁakota">To też słusznie ksiądz poseł Lutosławski tutaj wspomniał, że są pewne komisje, o których ludność nic nie wie, a bez których drzewa otrzymać nie można. W niektórych okręgach do dziś dnia wcale one nie istnieją, jak np. w powiecie Będzińskim. Ludność tamtejsza niejednokrotnie zwracała się do mnie z prośbą, kiedy drzewo dostanie. Ustawa jest gotowa, ludność zwraca się do wszystkich urzędów leśnych i powiatowych, gdzie powiadają, że komisji takich niema i drzewa do dziś dnia otrzymać nie można.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#JanŁakota">Władze polskie w urzędowaniu swojem nie powinny przewyższać austriackiego biurokratyzmu, ale załatwiać sprawy praktycznie i iść ludności na rękę.</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#JanŁakota">Ludność do dziś dnia gnieździ się w norach i chlewach, to też tyfus plamisty rozszerza się w zastraszający sposób i dziesiątkuje ludność tak, że np. w jednej wsi Pomrożycach gm. Kroniełów w przeciągu miesiąca zachorowało około 40 osób, a zmarło około 20.</u>
<u xml:id="u-34.4" who="#JanŁakota">Pan Minister wspomniał o faktach — otóż ja przytoczę tutaj fakty. W powiecie Będzińskim, w majoracie Koziegłowskim działy się straszne nadużycia leśników i nadleśnego. Zrabowano kilka tysięcy sztuk drzewa, w czem leśnicy również są winni, a interpelację naszą w tej sprawie załatwiono w ten sposób, że więcej winni są ci, którzy postarali się o tem donieść, niż ci, którzy to robili.</u>
<u xml:id="u-34.5" who="#JanŁakota">Wobec tego, że Rząd wziął w opiekę leśników, popełniane są w dalszym ciągu nadużycia, jak dawniej, a Rząd jest z tego zadowolony!</u>
<u xml:id="u-34.6" who="#JanŁakota">Istnieje w powiecie folwark Zeniszowo, który jest spalony. Ludność pragnie wynająć go od Rządu, aby uniknąć pośrednictwa. Pośrednik obrabia część małą ziemi, a reszta leży odłogiem. Do sądu skarży ludność o eksmisję, ażeby odsunąć ją od tego kawałka ziemi, który uprawiała. Pośrednik mniema, że dostanie od innych napewno większą cenę t. j. 60 do 100 marek z morga. Postępuje się więc podobnie nie tylko z ustawą o odbudowie, ale także i z ustawą z dnia 8 marca br. Folwark ten został spalony i Rząd uważał za stosowne, pomimo, że ludność chce wynająć go od Rządu — wydzierżawić go przedsiębiorcy. Rząd wydał 3 tysiące kilkaset sztuk drzewa, a następnie dzierżawca za kilkaset sztuk dał dachówkę i w ten sposób nastąpiła zamiana. Nie wiem, czy jest taka wymiana drzewa dopuszczalna bez żadnej kontroli.</u>
<u xml:id="u-34.7" who="#JanŁakota">Wogóle zrębuje się po kilkaset sztuk drzewa bez żadnej kontroli. Oprócz tego w lasach rządowych jest dużo pni po okupantach i po obecnym wyrębie. Pomimo, że pniaki od czterech lat obrosły trawą i zalesiać się zaczynają — dotychczas las nie został wyczyszczony i ludność nie ma możności pniaków kupić. Przypuszczam, że Rząd powinien zwrócić uwagę, ażeby pniaki były wykopane, gdyż inaczej zatamuje się rozwój lasów.</u>
<u xml:id="u-34.8" who="#JanŁakota">Do Ministerstwa Rolnictwa zostały zgłoszone prośby ze wsi Turza w sprawie kupna drzewa w okolicy Zawiercia. Drzewa tam leży dużo. Drzewo gnije, a właściciel nie uważa za stosowne sprzedać go, gdyż ma nienawiść do ludności innego wyznania. Drzewo się niszczy, a Rząd nic nie robi w tej sprawie, to też zgłaszamy rezolucję:</u>
<u xml:id="u-34.9" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-34.10" who="#JanŁakota">„Sejm wzywa Rząd, aby natychmiast w powiatach Będzińskim i Olkuskim postarał się o wydanie drzewa dla zniszczonych od działań wojennych wsi według ustawy z d. 28 lutego r. b.</u>
<u xml:id="u-34.11" who="#JanŁakota">Powtóre, aby drzewo dostarczono w stanie obrobionym.</u>
<u xml:id="u-34.12" who="#JanŁakota">W innym powiecie, kolskim, wydaje się drzewo tylko raz w tygodniu. I drzewo to sprzeda je się w kancelarii u leśnika, która jest o kilka lub kilkadziesiąt wiorst oddalona. Ludność musi bardzo dużo czasu tracić ażeby mogła załatwić kupno. Zgłaszam w tej sprawie rezolucję:</u>
<u xml:id="u-34.13" who="#JanŁakota">„Wzywa się Rząd, aby dla dogodności zainteresowanych włościan, zarządził wyznaczenie od dwu do trzech dni w tygodniu na sprzedaż drzewa na miejscu w lesie, a nie w kancelarii leśników, jak się to powszechnie praktykuje”.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Postawiony jest wniosek o zamknięcie dyskusji. Proszę tych Posłów, którzy są za zamknięciem dyskusji, ażeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Dyskusja zamknięta.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#KazimierzLutosławski">Przepraszam, ja mam jeszcze wniosek do postawienia i muszę go umotywować.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Mogę go tylko odczytać. Poseł x. Lutosławski stawia wniosek tej treści:</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#WojciechTrąmpczyński">„Wzywa się Naczelne Dowództwo, aby w zależnych od siebie leśnictwach na Kresach powstrzymało zapowiedzianą sprzedaż z licytacji pozostawionego przez Niemców budulcu, aby to drzewo nie dostało się w ten sposób w ręce spekulantów, ale aby było przewiezione do okolic zniszczonych i sprzedane w kraju bezpośrednio na odbudowę”.</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma jeszcze sprawozdawca p. x. Starkiewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Wysoki Sejmie! Kolega poseł x. Lutosławski w dość ostry sposób zaatakował stanowisko Komisji Odbudowy Kraju. Jednak wywody x. Lutosławskiego nie przekonały nas zupełnie. Pozwolę sobie zwrócić uwagę na to, że gdy kol. x. Lutosławski zaatakował stanowisko Komisji w sprawie rozszerzenia ustawy z dnia 28 lutego na zdobyte i oswobodzone od wroga kresy nasze i powołał się na Nowogródzkiego nie miał racji, bo Nowogródzkie jeszcze niestety, do Państwa Polskiego nie należy. Należą do Państwa Polskiego Białostockie, Bielskie, Sokulskie, jednak Nowogródzkie do Państwa Polskiego niestety jeszcze nie należy.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Wobec tego jednak, że x. Lutosławski porobił w swoim wniosku w pierwszej rezolucji pewne zmiany, mianowicie, domagając się, żeby Naczelne Dowództwo w administracji oswobodzonych krajów stosowało ustawę z dnia 28 lutego — zgadzam się z taką zmianą na rezolucję, postawioną przez x. Lutosławskiego. Pozatem p. ks. Lutosławski usiłował bronić drugiej swojej rezolucji ku wielkiemu zadowoleniu kolegów z lewicy, mianowicie, rezolucji domagającej się, ażeby:</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-38.3" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">„Rząd i Naczelne Dowództwo, wydały niezwłocznie zależnym od siebie władzom leśnym instrukcje pozostawienia w posiadaniu miejscowej ludności drzewa, nabytego od niemieckiego zarządu leśnego, potrzebnego na własną odbudowę i ażeby wogóle w stosowaniu ustawy z 28 lutego i w dochodzeniu praw leśnictw wobec ludności zniszczonej zachowały jaknajstaranniej stosunek wielkiej życzliwości i skutecznej opieki względem tej ludności”.</u>
<u xml:id="u-38.4" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Tutaj nie zgodziłbym się z tą obroną drzewa, wziętego samowolnie z lasów na odbudowę, dlatego, że jeśli będziemy wychodzili z tego stanowiska: „było mi potrzeba, więc wziąłem”, to jeżeli np. dzisiaj mi potrzebne było drzewo, to jutro będzie mi potrzebny koń, pojutrze żyto. To jest proceder bardzo niebezpieczny. Wobec tego z całą przyjemnością witam zmianę rezolucji przez x. Lutosławskiego, który obecnie stawia rezolucję tej treści: „Wzywa się Rząd, aby wydał bezzwłocznie władzom leśnym instrukcję pozostawienia w posiadaniu miejscowej ludności drzewa nabytego od niemieckiego zarządu leśnego, potrzebnego na własną odbudowę w granicach strat wojennych”.</u>
<u xml:id="u-38.5" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">W tej formie mogę przyjąć rezolucję x. Lutosławskiego, będąc przekonanym, że ta rezolucja nie będzie klapą bezpieczeństwa dla paskarzy, którzy drzewo od Niemców poskupywali. A że to miało miejsce, wielokrotnie już stwierdzono.</u>
<u xml:id="u-38.6" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">W tej chwili udzielił mi właśnie kolega z Płockiego wiadomości, że tam krótko przed wyjściem, Niemcy rozesłali specjalnych ajentów na całe Płockie, zachęcając ludność do zakupywania drzewa za bezcen z lasów rządowych. Doszło do tego, że całymi dniami i nocami drzewo wywożono i nawet własność leśników poprostu z podwórza zabierano. To było rzeczą powszechną. Mam jednak nadzieję, że zredukowana rezolucja jaką teraz x. Lutosławski postawił, nie będzie klapą bezpieczeństwa dla paskarzy.</u>
<u xml:id="u-38.7" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">P. ks. Lutosławski zaatakował przy tej okazji Pana Ministra Rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-38.8" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Nie mam zamiaru poruszać szerzej tej sprawy, jednak muszę się w części zgodzić z wywodami x. Lutosławskiego i innych kolegów, że Minister Rolnictwa, domagając się wskazania faktów konkretnych, często te fakty posiada, ale niestety Ministerstwo odpowiednich wniosków z tego nie wyprowadza. Mianowicie kolega Szyszkowski wskazuje na fakt, że od lutego zwracał się do Ministerstwa Rolnictwa w sprawie nadużycia następującego: Niejaki Antoni Dudkiewicz — leśniczy.został wydalony z posady przez swojego zwierzchnika, który zażądał od niego 1000 rubli łapówki za pozostawienie na posadzie. Tysiąca nie dostał i Dudkiewicza usunął. Poseł zwracał się z tą sprawą do Ministerstwa i do tej pory żadnego rezultatu niema. Jednocześnie mamy cały szereg nowych faktów, co do zbyt małej energii Ministerstwa w tępieniu nadużyć urzędników leśnych.</u>
<u xml:id="u-38.9" who="#FeliksSzczęsnyStarkiewicz">Poseł Dębski wniósł projekt stworzenia Komisji, któraby rozsądzała, jakie drzewa należy uznać za podpadające pod swego rodzaju uprawnienia. Kol. Dębski stwierdza, że co do drzewa kupowanego u Niemców, to jest dużo drzewa nabytego drogą nieuczciwą, na pasek i na handel. Otóż zgadzam się na projekt kol. Dębskiego, co do utworzenia Komisji, któraby badała na miejscu, które drzewo należy przy obecnych posiadaczach tego drzewa pozostawić. Również na obydwie rezolucje kol. Dębskiego się zgadzam, tak samo na rezolucję kol. Łakoty, czytaną przez marszałka i na ostatnią rezolucję x. Lutosławskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do głosowania. Przeciwko rezolucjom Komisji żaden głos się nie odezwał. Przyjmuję bez głosowania, że rezolucje Komisji są przyjęte. Przystępujemy do głosowania nad dodatkowemi rezolucjami.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Pierwsza rezolucja p. ks. Lutosławskiego, dotyczy wezwania Naczelnego Dowództwa, ażeby także na kresach wschodnich dostarczyło wedle ustawy z 28 lutego b. r. drzewa budulcowego i opałowego bezpłatnie na odbudowę. Proszę tych Posłów, którzy są za rezolucją, ażeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#komentarz">(Większość).</u>
<u xml:id="u-39.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Rezolucja przyjęta.</u>
<u xml:id="u-39.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Rezolucja druga dotyczy pozostawienia drzewa nabytego od niemieckiego zarządu leśnego, potrzebnego na własną odbudowę, w ręku nabywców. Proszę tych Posłów, którzy są za rezolucją, ażeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-39.5" who="#komentarz">(Większość).</u>
<u xml:id="u-39.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Rezolucja przyjęta.</u>
<u xml:id="u-39.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Trzecia rezolucja p. ks. Lutosławskiego dotyczy powstrzymania zapowiedzianej sprzedaży z licytacji drzewa budulcowego, pozostawionego przez Niemców i oddania go potrzebującym, włościanom. Proszę tych Posłów, którzy są za tą rezolucją, by powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-39.8" who="#komentarz">(Większość).</u>
<u xml:id="u-39.9" who="#WojciechTrąmpczyński">Rezolucja przyjęta.</u>
<u xml:id="u-39.10" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do czwartej rezolucji p. J. Dębskiego. Rezolucja ta brzmi:</u>
<u xml:id="u-39.11" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-39.12" who="#WojciechTrąmpczyński">Poleca się Ministerst. Rolnictwa i Dóbr Koronnych, aby za pośrednictwem podwładnych mu organów zajęło się przygotowaniem drzewa opałowego, a to zarówno z lasów państwowych, jak i prywatnych, w myśl Ustawy Sejmowej z dnia 28 lutego r. b. Proszę tych Posłów, którzy są za tą rezolucją, aby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-39.13" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-39.14" who="#WojciechTrąmpczyński">Rezolucja przyjęta.</u>
<u xml:id="u-39.15" who="#WojciechTrąmpczyński">Następna rezolucja p. J. Dębskiego brzmi:</u>
<u xml:id="u-39.16" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-39.17" who="#WojciechTrąmpczyński">Rekwizycja drzewa budulcowego i opałowego z lasów prywatnych, o której mówi Ustawa Sejmowa z d. 28 lutego r. b. może się odbywać na skutek decyzji powiatowego urzędu rozdziału drzewa w porozumieniu z Urzędem Głównym. Proszę tych Posłów, którzy są za tą rezolucją, by powstał i z miejsc.</u>
<u xml:id="u-39.18" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-39.19" who="#WojciechTrąmpczyński">Rezolucja przyjęta.</u>
<u xml:id="u-39.20" who="#WojciechTrąmpczyński">Następuje rezolucja posła Łakoty, która brzmi:</u>
<u xml:id="u-39.21" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-39.22" who="#WojciechTrąmpczyński">Wzywa się Rząd, aby dla dogodności zainteresowanych włościan zarządził wyznaczenie od dwu do trzech dni w tygodniu na sprzedaż drzewa na miejscu w lesie, a nie w kancelarii leśników, jak się to powszechnie praktykuje.</u>
<u xml:id="u-39.23" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-39.24" who="#komentarz">(Większość).</u>
<u xml:id="u-39.25" who="#WojciechTrąmpczyński">Rezolucja przyjęta. Proszę Pana Sekretarza o odczytanie ostatniej rezolucji.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#AntoniHarasz">Sejm Wzywa Rząd, aby natychmiast w powiatach Będzińskim i Olkuskim postarał się o wydanie drzewa dla zniszczonych od działań wojennych wsi, według ustawy z dnia 28 lutego r. b. Proszę tych Posłów, którzy są za tą rezolucją p. Łakoty, aby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#komentarz">(Większość).</u>
<u xml:id="u-40.3" who="#AntoniHarasz">Rezolucja przyjęta.</u>
<u xml:id="u-40.4" who="#AntoniHarasz">Ostatnia rezolucja brzmi:</u>
<u xml:id="u-40.5" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-40.6" who="#AntoniHarasz">Wzywa się Rząd, aby drzewo dostarczał w stanie obrobionym. Proszę tych Panów którzy są za tą rezolucją, aby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-40.7" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
<u xml:id="u-40.8" who="#AntoniHarasz">Rezolucja odrzucona. Tem samem ten punkt porządku dziennego jest załatwiony.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#KazimierzLutosławski">Proszę o głos do faktycznego sprostowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#WojciechTrąmpczyński">W sprawie faktycznego sprostowania ma głos p. ks. Lutosławski.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#KazimierzLutosławski">Pan Minister Rolnictwa powtórnie stwierdził, że fakty przez kolegę Dymowskiego i przezemnie przytoczone, nie są ścisłe. Muszę stwierdzić, że ten nieszczęśliwy Dołbizna pisał w swoim podaniu o tych 2400 markach, jako sumie należnej za budulec, ale nie poruszył kwestii, że proponowano mu i nacisk na niego robiono, żeby za dom, już zbudowany zapłacił 10000 mk. jeżeli chce go zatrzymać. Jedno i drugie jest prawdą, aczkolwiek nic o tem nie napisał.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#KazimierzLutosławski">Następnie wspomniał Pan Minister że tam, gdzie inicjatywa ze strony miejscowej była podjęta, tam zarząd leśny i urząd odbudowy swoje zrobiły. Otóż twierdzę, że tak nie jest i że odbudowa wogóle nie postępuje. Jako przykład przytoczę 2 wypadki.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#WojciechTrąmpczyński">To przekracza granice faktycznego sprostowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#KazimierzLutosławski">Stwierdzam w każdym razie, że mieliśmy rację twierdzić, że odbudowa nie jest ruszona i że musi być zupełnie inaczej potraktowana.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do następnego punktu porządku dziennego, którym jest: Sprawozdanie Komisji skarbowo-budżetowej w sprawie wniosku nagłego posła J. Poniatowskiego i tow. o zniesienie granicy celnej między b. W. Księstwem Poznańskiem a b. Królestwem Polskiem (druk Nr. 665 i 433).</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma sprawozdawca p. Osiecki.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#StanisławOsiecki">W Sejmie została uchwalona nagłość wniosku p. Poniatowskiego i tow. w sprawie zniesienia granicy celnej, istniejącej dotąd pomiędzy b. Kongresówką a b. Wielkiem Księstwem Poznańskiem. Długoletnia niewola i podział pomiędzy poszczególne dzielnice, wybiły niewątpliwe piętno na każdej z dzielnic, pozostawiając oddzielne prawodawstwa.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#StanisławOsiecki">To piętno odrębności prawdopodobnie będzie długi czas jeszcze wżerać się w nasze życie ogólnopaństwowe. Jednak niezależnie od tych odrębności, wynikających z długoletniego pozostawania pod obcem prawodawstwem, są jeszcze różne przegrody sztuczne, które mogą być bardzo łatwo i z korzyścią dla państwa zniesione. Do takich należy w pierwszym rzędzie granica celna, która powoduje pobieranie cła tak z jednej, jak i z drugiej strony, to znaczy ze strony Kongresówki i ze strony Księstwa Poznańskiego.</u>
<u xml:id="u-47.2" who="#StanisławOsiecki">Księstwo Poznańskie w stosunku do Kongresówki jest traktowane pod tym względem jak oddzielne państwo, które ma swoją taryfę i podług tej taryfy cło pobiera. Również towary przywożone z Ks. Poznańskiego podlegają cłu podług taryfy, jaka obowiązywała jeszcze w czasach rosyjskich. Stan ten jest anormalny i w pierwszym rzędzie odbija się na miejscowej pogranicznej ludności, która Pozostaje w częstych stosunkach handlowo-gospodarczych z tamtą dzielnicą.</u>
<u xml:id="u-47.3" who="#StanisławOsiecki">Gdy kto potrzebuje cośkolwiek z towaru poznańskiego przewieźć, musi przejść ceremonie oclenia i inne formalności, które w znakomitym stopniu ten obrót towarów utrudniają. Tak samo ma się rzecz ze strony Poznańskiego.</u>
<u xml:id="u-47.4" who="#StanisławOsiecki">Niezależnie zaś od względów czysto materialnych i gospodarczych, ma to duże znaczenie i pod względem politycznym.</u>
<u xml:id="u-47.5" who="#StanisławOsiecki">Dotąd wśród miejscowej ludności istnieje to przekonanie, że każda z dzielnic jest czemś zupełnie odrębnem, że Księstwo Poznańskie stanowi jakoby oddzielne państwo i pozostałe części Polski również.</u>
<u xml:id="u-47.6" who="#StanisławOsiecki">Oczywiście taki stan rzeczy nie przyczynia się do zatarcia tych granic, które dotąd istniały i do jaknajszybszego zlania się dzielnic i ich ludności.</u>
<u xml:id="u-47.7" who="#StanisławOsiecki">Pogląd wyrażony w nagłym wniosku p. Poniatowskiego, Komisja skarbowo-budżetowa zaakceptowała i przychyliła się do niego, tembardziej, że pod względem finansowym i dochodowości te 2 komory celne, które istnieją po stronie Kongresówki w Kaliszu i Słupcu nie przynoszą takiego dochodu, ażeby o nim można było poważnie myśleć. Natomiast utrzymanie tych komór celnych powoduje dość znaczne wydatki. Mając to na względzie Komisja skarbowo-budżetowa jednomyślnie przyszła do wniosku, że posterunki celne i komory celne, istniejące dotąd ze strony Kongresówki, powinny być zniesione.</u>
<u xml:id="u-47.8" who="#StanisławOsiecki">Ten pogląd zaakceptował również i rząd. Idzie jednakże o to, ażeby takie same posterunki celne i komory celne ze strony Ks. Poznańskiego były zniesione. W tym kierunku Komisja skarbowo-budżetowa również się wypowiedziała z żądaniem, ażeby decydujące czynniki w Ks. Poznańskiem w jaknajkrótszym czasie zniosły także ze swej strony pobór cła od towarów i produktów wywożonych z Kongresówki do Poznańskiego.</u>
<u xml:id="u-47.9" who="#StanisławOsiecki">W toku dyskusji wyłonił się wniosek w sprawie zniesienia wszelkich ograniczeń co do obrotu towarami i artykułami żywnościowymi pomiędzy Ks. Poznańskiem a Kongresówką.</u>
<u xml:id="u-47.10" who="#StanisławOsiecki">Pod tym względem Komisja nie powzięła ostatecznej decyzji, mając na względzie te różnice, jakie pod względem gospodarczym dotąd istnieją w Poznańskiem w stosunku do b. Kongresówki, jednak wyraziła życzenie, ażeby utrudnienia w obrocie artykułami żywnościowymi i w obrocie towarami już nie pod względem celnym, ale wogóle co do wwozu i wywozu, ażeby te ograniczenia możliwie szybko zostały zniesione.</u>
<u xml:id="u-47.11" who="#StanisławOsiecki">Komisja skarbowo - budżetowa przyjęła odpowiednią rezolucję, wzywającą Rząd, ażeby w miarę możności poczynił niezbędne kroki do zniesienia także wszelkich ograniczeń co do obrotu towarami wszelkiego rodzaju pomiędzy b. Ks. Poznańskiem a b. Kongresówką.</u>
<u xml:id="u-47.12" who="#StanisławOsiecki">Rezolucja pierwsza brzmi:</u>
<u xml:id="u-47.13" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-47.14" who="#StanisławOsiecki">„Wzywa się Rząd do zniesienia w jaknajkrótszym czasie granicy celnej między b. Kongresówką a b. W. Ks. Poznańskiem ze strony b. Kongresówki oraz do porozumienia się z Naczelną Radą Ludową w Poznaniu, celem zniesienia tejże granicy celnej ze strony b. W. Ks. Poznańskiego.</u>
<u xml:id="u-47.15" who="#StanisławOsiecki">Jednocześnie Rząd winien dążyć do ustalenia między państwem niemieckiem a b. W. Ks. Poznańskiem takiego cła, któreby tymczasowo, aż do ostatecznego ułożenia taryfy celnej, w dostatecznej mierze zabezpieczało interesy ekonomiczne nie tylko b. W. Ks. Poznańskiego, ale i b. Królestwa Polskiego”.</u>
<u xml:id="u-47.16" who="#StanisławOsiecki">Tutaj w tej drugiej części rezolucji Komisja skarbowo - budżetowa stanęła na tem stanowisku, że cło pobierane od towarów wywożonych z Niemiec do nas, powinno być jednakowe na granicy b. Kongresówki i b. Księstwa Poznańskiego.</u>
<u xml:id="u-47.17" who="#StanisławOsiecki">Rezolucja druga brzmi:</u>
<u xml:id="u-47.18" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-47.19" who="#StanisławOsiecki">„Wzywa się Rząd do porozumienia się z Naczelną Radą Ludową w celu zniesienia wszelkich ograniczeń, utrudniających swobodną wymianę towarów między byłem Królestwem Polskiem a b. W. Ks. Poznańskiem”.</u>
<u xml:id="u-47.20" who="#StanisławOsiecki">Obie te rezolucje zostały jednogłośnie przez Komisję skarbowo-budżetową przyjęte i o zatwierdzenie ich proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. x. Adamski.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#StanisławAdamski">Wysoka Izbo! Obie rezolucje, przedłożone przez szanownego referenta popieram. Jeżeli mimo to zabieram głos, to czynię to w tym celu, ażeby wyjaśnić Wysokiej Izbie stanowisko, jakie dotąd w tej sprawie zajmowaliśmy. Gdy władza administracyjna w Księstwie Poznańskiem przeszła w ręce polskie, zabraliśmy się natychmiast do pertraktacji z Ministerstwem Skarbu, także w sprawie ceł. Ponieważ Ministerstwo Skarbu bardzo szczupłymi rozporządzało dopływami, wyraziło wobec nas życzenie, ażeby istniejące dopływy z ceł podtrzymać,</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#StanisławAdamski">Z drugiej strony zaś liczyć się trzeba było także z tem, że przy ostatecznem rozrachowaniu się z państwem niemieckim, które mając tytularne, aż do ostatecznego ustalenia w traktacie pokojowym granic zachodnich polskich, prawo suwerenności nad ziemiami naszem i, mogłoby sobie rościć prawo do wszystkich wpływów z ceł, do kasy państwa wchodzących.</u>
<u xml:id="u-49.2" who="#StanisławAdamski">Zniesienie zupełne granicy celnej i wszystkich urządzeń nadałoby ewentualnie przy rozrachunku państwu niemieckiemu prawo likwidowania tych wpływów, które dawniej do kas państwa niemieckiego wpływały.</u>
<u xml:id="u-49.3" who="#StanisławAdamski">Z tego powodu podtrzymywało się granice celne na zewnątrz, choć w praktyce były one iluzoryczne. Stąd też uważamy, że obie rezolucje, które idą po myśli mojej, dziś stały się bezprzedmiotowemi.</u>
<u xml:id="u-49.4" who="#StanisławAdamski">Liczyć się trzeba z tem, że w byłym zaborze pruskim ceny na zboże i inne artykuły żywnościowe oraz na inne przedmioty ogromnie się różnią od cen, płaconych w Kongresówce. Normalna cena za zboże za tonnę wynosi tutaj 600 marek, a u nas akurat połowę. Ceny przedmiotów innych również wykazują różnice ogromne. Te różnice w cenach dają okazję do paskarstwa w różnych kierunkach. Nie tylko całe szeregi prywatnych ludzi zgłaszały się do Księstwa, żeby zakupywać i wywozić towar i sprzedawać go w Kongresówce po cenie paskarskiej, lecz nawet organizacje chciały od nas kupować po niskich cenach zboże, czy ziemniaki i puszczać je na pasek. Nawet powiaty czysto rolnicze, które wyprzedały po cenach paskarskich swój produkt, zgłaszały się do nas, ażeby w miejsce sprzedanych drogo produktów, za tanie pieniądze kupować produkty na swój użytek. Myśmy starali się przeszkodzić takiemu postępowaniu.</u>
<u xml:id="u-49.5" who="#StanisławAdamski">Dzięki zcentralizowaniu handlu żywnością w głównym urzędzie żywnościowym i dzięki udaremnieniu prywatnych zakupów, jest Księstwo Poznańskie w tem szczęśliwem położeniu, iż kresom Polski może dostarczyć pewnej ilości żywności tak bardzo potrzebnej.</u>
<u xml:id="u-49.6" who="#StanisławAdamski">Nie mogliśmy postępować inaczej i z innej, może ważniejszej przyczyny. Gdyby się było odrazu wszystkie zniosło granice i ograniczenia handlu, i gdyby skutkiem tego ceny zrównały się z cenami w Królestwie, byłyby nasze warstwy pracujące doszły do nędzy i głodu. Bo robotnik, który płaci za centnar zboża 15 marek a przy zrównaniu płaciłby 2, 3 razy tyle, byłby stanął wobec widma głodu i nędzy. Niepokój byłby zapanował i u nas.</u>
<u xml:id="u-49.7" who="#StanisławAdamski">Nie trudno sobie wyobrazić, co znaczyć będzie cena zboża i żywności np. przy plebicyście na Górnym Śląsku. Tam właśnie tego rodzaju kwestię ekonomiczne będą decydowały u tych wszystkich, którzy wprawdzie zaliczają się do narodu polskiego, ale może nie ze wszystkiem są tak dalece uświadomieni, aby przezwyciężyć trudności, wynikające z osobistych potrzeb. A niemniej wpłynie sprawa cen w wysokim stopniu na tę część ludności, która pod względem narodowym jest zupełnie niewyraźną, a przedewszystkiem na Niemców.</u>
<u xml:id="u-49.8" who="#StanisławAdamski">Jeżeli popieram obie rezolucje czynię to w tej myśli, że uważam, iż w Polsce zjednoczonej nie może być innych ograniczeń, jak tylko te, które wynikają z postanowień centralnego rządu i wzajemnego porozumienia.</u>
<u xml:id="u-49.9" who="#komentarz">(Brawa).</u>
<u xml:id="u-49.10" who="#StanisławAdamski">Wszystkie sprawy i trudności, pozatem występujące, wynikają z odrębnego życia administracyjnego, które prowadziło dotąd Poznańskie, a które teraz z chwilą określenia granic zachodnich ustanie. Potrzeba utrzymania jakichkolwiek granic i ograniczeń handlu i wywozu również upadnie, jeżeli się uda wprowadzić równe, sprawiedliwe a niskie ceny na produkty zbożowe.</u>
<u xml:id="u-49.11" who="#StanisławAdamski">Pod tym względem toczą się obecnie pertraktacje i mogę oświadczyć na pochwałę naszych kół rolniczych, że one całą siłą dążą do obniżenia cen paskarskich i zbyt wysokich na produkty zbożowe, a mianowicie do obniżenia cen nie tylko w Poznańskiem, ale w całem Państwie.</u>
<u xml:id="u-49.12" who="#komentarz">(Brawo)</u>
<u xml:id="u-49.13" who="#StanisławAdamski">Gdy nie będzie różnic w cenach pomiędzy Poznańskiem a resztą Polski, to nie będziemy się obawiali ani o Prusy, ani o plebicysty.</u>
<u xml:id="u-49.14" who="#StanisławAdamski">Z referatu pana referenta wynikało, jakoby referent chciał wszelkiemi siłami przyspieszyć zlanie i ujednolicenie całej naszej Polski, obawiając się, że ujednolicenie państwa spotka się z przeszkodami. Otóż my, specjalnie — Posłowie z Poznańskiego, odczuwamy w takiem postawieniu sprawy niejako zarzut, jakoby się o nas obawiano, że my nie chcemy tego złączenia. Trzeba to raz powiedzieć wyraźnie, że tak nie jest.</u>
<u xml:id="u-49.15" who="#StanisławAdamski">Gdybyśmy chcieli separatystyczne zająć stanowisko, toby nasze postępowanie musiało i mogło być zgoła innem. Rozumiem, że niejednemu zdaje się, że z dnia na dzień można dokonać przemian, które wytworzyły dziesiątki, a nawet setki lat, że możną zniwelować różnice, powstałe przez rozdział wielo, wieloletni.</u>
<u xml:id="u-49.16" who="#StanisławAdamski">Tak nie jest Jeżeli ktoś dokupi! sobie do swego gruntu kawałek gruntu innego, a oba grunty przedzielała choćby droga tylko, to po zaoraniu i poprawieniu drogi przez lata całe poznasz, gdzie była droga, bo miejsce to odróżniać się będzie długo od reszty ziemi. O tej sprawie mówię dlatego, aby zaznaczyć, że ze strony Poznańskiego niema ani ochoty, ani pragnienia usuwania się od jedności polskiej, jest szczere i gorące pragnienie aby z całej Polski stworzyć jedną wielką całość.</u>
<u xml:id="u-49.17" who="#komentarz">(Brawo),</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Poniatowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#JuliuszPoniatowski">Wysoka Izbo! Przedłożony w swoim czasie przez moje stronnictwo wniosek zawiera dążenie, ażeby usunąć te trudności fiskalne, które są stawiane przeważnie ze strony Królestwa Kongresowego, a również, ażeby usunąć te trudności komunikacyjne i policyjne, które są stawiane w swobodnym ruchu osobowym, w swobodnem przejeżdżaniu granicy między Królestwem i b. Księstwem Poznańskiem.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#JuliuszPoniatowski">Ponieważ wniosek odesłany został do Komisji skarbowo-budżetowej, więc zrozumiałem jest, że znalazło miejsce załatwienie jedynie strony fiskalnej. Załatwienie to całkowicie mnie zadawalnia. Natomiast pominiętą została sprawa zniesienia tych utrudnień, tych ograniczeń policyjnych, które jeszcze mają miejsce. Chciałbym dla uprzytomnienia Szanownym Panom trudności, na jakie napotykają osoby, które się chcą przedostać do Poznańskiego, wskazać jak liczne i wielorakie są te przepustki, które dzisiaj trzeba uzyskać, aby nawet z pobliskiego bardzo pasa dostać się do Poznania.</u>
<u xml:id="u-51.2" who="#JuliuszPoniatowski">Otóż najprzód wymagana jest przepustka od komisarza powiatowego, ta przepustka kosztuje 2 marki, a jeśli ten ktoś, kto się na teren Poznański dostać pragnie, chce jechać pociągiem, a w szczególności jeśli do samego Poznania dotrzeć zamierza, to prócz tego musi uzyskać świadectwo prawomyślności i świadectwo zdrowia.</u>
<u xml:id="u-51.3" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Bardzo słusznie)</u>
<u xml:id="u-51.4" who="#JuliuszPoniatowski">Nie poruszam sprawy, czy to jest słuszne, zdaje mi się, że poprzednie oświadczenie x. Adamskiego uprawnia mnie do twierdzenia, że Panowie nie obawiacie się tego, ażebyśmy mogli nareszcie ze sobą obcować.</u>
<u xml:id="u-51.5" who="#JuliuszPoniatowski">Oświadczenie x. Adamskiego upoważnia mnie przeciwnie do twierdzenia, że ta wymiana myśli i osób jak najprędzej powinna zachodzić. Ja rozumiem doskonale, że Panowie możecie stawiać przeszkody temu, aby nie zjawiały się na terenie Poznańskim osoby, które pragną pewien towar wykupić i ten towar puścić na pasek; rozumiem doskonale te ograniczenia, które może Poznańskie stosować przeciw skupowi i wywozowi towaru; rozumiem doskonale, że ten nadmiar produkcji, które ono ma i może mieć, chce oddawać w dobre ręce np. chce sprzedawać w ręce przedstawicieli rządowych lub też w ręce pewnych firm do tego uprawnionych, dających gwarancję, że nie zostaną niskie ceny nadużyte dla spekulacyjnych zysków. Ale natomiast niezrozumiałem jest dla mnie to, żeby ruchowi osobowemu stawiano stale przeszkody i to przeszkody tak znaczne.</u>
<u xml:id="u-51.6" who="#JuliuszPoniatowski">Panowie rozumiecie, że dla człowieka uboższego uzyskanie świadectwa zdrowia od lekarza, które kosztuje 5 marek, następnie świadectwa prawomyślności od magistratu czy od gminy, które kosztuje drugie 5 marek, następnie uzyskanie świadectwa i przepustki od komisarza, która kosztuje 2 marki, następnie uzyskanie przepustek od posterunku granicznego i pozwolenia na kolej, które kosztuje 1 markę, czyli razem marek 13 — i cztery przepustki, est jednak utrudnieniem znacznem.</u>
<u xml:id="u-51.7" who="#JuliuszPoniatowski">Jeśli dodamy do tego konieczność meldowania się w Poznaniu, i opłacenie jeszcze 1 marki, to wszystko razem stanowi trudności duże.</u>
<u xml:id="u-51.8" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Niech siedzą w domu)</u>
<u xml:id="u-51.9" who="#JuliuszPoniatowski">Rozumiem doskonale, że Panowie możecie twierdzić, iż teraz w czasie grożącej jeszcze wojny z Niemcami, musicie zachować kontrolę nad przybywającemi osobami.</u>
<u xml:id="u-51.10" who="#JuliuszPoniatowski">To też sądzę, że obecne meldowanie się albo przepustka od jakiejś władzy wojskowej tutejszej byłaby rzeczą może w pewnym stopniu konieczną, ale to, co się dzieje, nie jest powodowane żadną koniecznością. Panowie musicie to uznać, że rzekome niebezpieczeństwo przeniesienia zarazy tyfusu, jest niebezpieczeństwem, które może być tylko traktowane jako pozór. Wiem doskonale, że na pograniczu, mówię np. o pow. Słupeckim, tyfusu nie było, kiedy w Poznańskiem tyfus istniał i właśnie od ludności Królestwa wymagano świadectw zdrowia.</u>
<u xml:id="u-51.11" who="#JuliuszPoniatowski">My pamiętamy jeszcze bardzo żywo te stosunki, kiedy najprzeróżniejsze kordony sanitarne były tylko pozorem a w gruncie rzeczy zawierały pewne utrudnienia polityczne. Sądzimy, że jest to najwyższy czas przerwać. Sądzimy, że oświadczenie p. x. Adamskiego upoważnia nas do tego, ażebyśmy się jednogłośnie oświadczyli za zniesieniem tych trudności policyjnych, które do dziś dnia istnieją w przekraczaniu kordonu. Pozwalam sobie przeto zgłosić jako rezolucję dodatkową, trzecią następującą:</u>
<u xml:id="u-51.12" who="#JuliuszPoniatowski">„Wzywa się Rząd do zniesienia wszelkich utrudnień, a zwłaszcza przepustek tak policyjnych, jak sanitarnych, dla osób udających się do Poznańskiego”.</u>
<u xml:id="u-51.13" who="#JuliuszPoniatowski">Chciałbym również wspomnieć, że w rezolucji 2 należałoby uczynić pewne zmiany stylistyczne, zresztą zupełnie drobne. Mówi się tutaj: »Wzywa się Rząd do porozumienia się z Naczelną Radą Ludową w Poznaniu celem zniesienia wszelkich ograniczeń do swobodnej wymiany towarów«. Sądzę, że tego rodzaju formy stosować nie należy. W jaki sposób Rząd tę sprawę załatwi, to jemu pozostawiamy.</u>
<u xml:id="u-51.14" who="#JuliuszPoniatowski">Niewątpliwie załatwi ją w porozumieniu z tym swoim organem, którym dziś jest Naczelna Rada Ludowa. Ale ta rezolucja, która wychodzi nazewnętrz, którą komunikuje się całemu światu, nie powinna zawierać formy, której się używa w stosunku do rządów obcych. Jest to niczem niewytłómaczonym anachronizmem. Sądzę, że Panowie przyjmą tę poprawkę, ażeby skreślić słowa: »do porozumienia się z Naczelną Radą Ludową w celu«, a przyjmą rezolucję w brzmieniu: »Wzywa się Rząd do zniesienia wszelkich ograniczeń« i t. d.</u>
<u xml:id="u-51.15" who="#komentarz">(Protesty na prawicy)</u>
<u xml:id="u-51.16" who="#JuliuszPoniatowski">Proszę Panów, ponieważ ze strony Panów słyszę pewne powątpiewania, które mogłyby wzruszyć moją wiarę w oświadczenie x. Adamskiego, a co do której chciałbym, żeby pozostała niewzruszona, więc muszę jeszcze zakomunikować, że nie dziwi mię to, iż na terenie Poznańskiego dzieje się dużo rzeczy nienormalnych, nie dziwi mię to, że urzędy hipoteczne, notarialne, że urzędy pocztowe i wszelkie sądy w dalszym ciągu prowadzą całe swoje urzędowanie po niemiecku, bo przypuszczam, że ma to uzasadnienie w braku dostatecznej ilości urzędników. Ale dziwią mię te słowa, które się tu odzywają przeciwko zniesieniu utrudnień ku wzajemnemu obcowaniu.</u>
<u xml:id="u-51.17" who="#JuliuszPoniatowski">Przecież tego chyba najbardziej wszyscy pożądamy. Przynajmniej z naszej strony mogę to śmiało oświadczyć.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p; x. Adamski.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#StanisławAdamski">Wysoka Izbo! Nie miałem osobiście żadnej wątpliwości, ażeby poprawkę p. Poniatowskiego przyjąć z tem wszakże jednem zastrzeżeniem: Wiadomą jest rzeczą, że terytorium, na którem dokonywują się operacje wojenne, musi być specjalnie strzeżone, choćby z tego powodu że się dokonywa na tym terenie szpiegostwo.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#StanisławAdamski">Rzecz jest taka. Poznańskie jest w ¾ niejako, kołem i ma front, który jedynie tylko, jeśli chodzi o granice z Królestwem, nie jest frontem wojskowym. Pod względem szpiegostwa, to niestety szpiegowie niemieccy, gdy chcą dostać się do Poznania, jadą przez Śląsk, przez Galicję do Królestwa, później via Skalmierzyce do Poznania.</u>
<u xml:id="u-53.2" who="#StanisławAdamski">W tych dniach schwycono oficera niemieckiego w przebraniu żołnierza polskiego, który się zdradził przypadkiem. Takich ludzi jeździ do Poznania bardzo dużo i z tego powodu kontrola jest konieczną jako na terenie wojennym.</u>
<u xml:id="u-53.3" who="#StanisławAdamski">Kto się chce dzisiaj wybrać do Wilna, musi mieć specjalne upoważnienie. Więc jestem zupełnie za tem i uważam, że rezolucję posła Poniatowskiego przyjąć można w tem zrozumieniu, że wszelkie w normalnych czasach ustawowe obostrzenia są zniesione, natomiast nie wpływa to na zarządzenia, które wynikają ze stanu wyjątkowego i położenia militarnego, w którem Poznańskie obecnie się znajduje.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma jeszcze sprawozdawca p. Osiecki.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#StanisławOsiecki">Co do zmiany rezolucji zgadzam się na wykreślenie słów: »do porozumienia się z Naczelną Radą Ludową«. Rezolucja brzmiałaby tak:</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-55.2" who="#StanisławOsiecki">„Wzywa się Rząd do zniesienia wszelkich ograniczeń, utrudniających swobodną wymianę towarów między b. Królestwem Polskiem a b. W. Ks. Poznańskiem”.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Stawiam najprzód pod głosowanie poprawkę p. Poniatowskiego, ażeby w rezolucji drugiej wykreślić słowa: »do porozumienia się z Naczelną Radą Ludową w celu«.</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Posłów, którzy są za skreśleniem tych słów, ażeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-56.2" who="#komentarz">(Wątpliwość)</u>
<u xml:id="u-56.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Biuro ma pewne wątpliwości. Konieczne jest przeliczenie głosów. Proszę Posłów, aby opuścili salę, poczem ci Posłowie, którzy są za poprawką posła Poniatowskiego wejdą przez drzwi z napisem »tak«, inni przez drzwi z napisem »nie«.</u>
<u xml:id="u-56.4" who="#komentarz">(Posłowie opuszczają salę)</u>
<u xml:id="u-56.5" who="#komentarz">(Po głosowaniu)</u>
<u xml:id="u-56.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Głosowanie zakończone. Wynik głosowania jest następujący: Za poprawką p. Poniatowskiego oświadczyło się 120 głosów, przeciwko poprawce 164 głosów, zatem poprawka upadła. Przypuszczam, że wobec tego pierwsza i druga rezolucja w brzmieniu zaproponowanem przez Komisję, są przyjęte.</u>
<u xml:id="u-56.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do głosowania nad rezolucją p. Poniatowskiego. Rezolucja ta brzmi:</u>
<u xml:id="u-56.8" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-56.9" who="#WojciechTrąmpczyński">„Wzywa się Rząd do zniesienia wszelkich utrudnień, a zwłaszcza przepustek, tak policyjnych, jak sanitarnych dla osób udających się do Poznańskiego”.</u>
<u xml:id="u-56.10" who="#WojciechTrąmpczyński">P. Seyda zgłosił poprawkę, aby skreślić słowa: „jak sanitarnych”.</u>
<u xml:id="u-56.11" who="#WojciechTrąmpczyński">Nad tą poprawką będziemy najpierw głosować.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#SalomonWeinzieher">Proszę o głos w sprawie głosowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Weinzieher.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#SalomonWeinzieher">Zdaje mi się, że tutaj zachodzi pewne nieporozumienie, bo jeśli głosujemy wpierw za skreśleniem wyrazów »jak sanitarnych«, to ci, co głosują za tem, są zdania, że cała poprawka przejdzie, tymczasem ci, którzy nie głosują, nie głosują dlatego, że są za odrzuceniem całej poprawki. Więc zdaje mi się, że trzeba najpierw głosować nad całą poprawką.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głosujemy nad poprawką p. Seydy, żeby słowa »jak sanitarnych« wykreślić, a więc z tym skutkiem, że nadal są dopuszczalne między Królestwem a Poznańskiem ograniczenia sanitarne. Proszę tych Posłów, którzy są za poprawką p. Seydy, ażeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-60.1" who="#komentarz">(Wątpliwość).</u>
<u xml:id="u-60.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Biuro jest w wątpliwości, po której stronie jest większość, zatem musi nastąpić przeliczenie głosów. Proszę Posłów, aby opuścili salę, poczem, by ci Posłowie, którzy są za poprawką p. Seydy, a więc za skreśleniem słów »jak sanitarnych« weszli przez drzwi z napisem: »tak« a inni przez drzwi z napisem: »nie«.</u>
<u xml:id="u-60.3" who="#komentarz">(Posłowie opuszczają salę).</u>
<u xml:id="u-60.4" who="#komentarz">(Pa głosowaniu).</u>
<u xml:id="u-60.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Wynik głosowania jest następujący: Za poprawką posła Seydy, oświadczyło się 138 posłów, przeciwko 150 posłów, zatem poprawka posła Seydy upadła. Przypuszczam bez głosowania, że rezolucja posła Poniatowskiego przeszła. Sprawa jest załatwiona. Przechodzimy do następnego numeru porządku dziennego tj. do pierwszego czytania ustawy o centrali dewiz (druk Nr. 664).</u>
<u xml:id="u-60.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma wiceminister skarbu p. Byrka.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#WiceministerSkarbuByrka">Wysoki Sejmie! Ustawa o centrali dewiz stanowi jedno ogniwo w całej reformie walutowej, pieniężnej, która została zapoczątkowana pewnemi przedłożeniami, które Minister Skarbu wniósł już do Wysokiego Sejmu, mianowicie ustawą monetarną, ustawą o Banku Polskim i t. d. Głównem zadaniem centrali dewiz jest opanować obrót pieniężny w kraju w stosunku do zagranicy i regulować go tak, by bez szkody dla naszych interesów ekonomicznych i waluty mógł się odbywać. Motywy tego projektu są wydrukowane i spodziewam się, że wolno mi motywów tych nie powtarzać. Dlatego pozwolę sobie na te motywy się powołać. Pod względem formalnym, proszę o odesłanie tego projektu do Komisji Skarbowo Budżetowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Weinzieher.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#SalomonWeinzieher">Wysoki Sejmie! Do rzędu mniej lub więcej nieszczęśliwych, mniej lub więcej gmatwających życie gospodarcze państwa projektów Ministerstwa Skarbu, które dotychczas Sejmowi przekładano, przybywa jeszcze jeden projekt, mianowicie projekt ustawy o centrali dewiz.</u>
<u xml:id="u-63.1" who="#komentarz">(Głosy: Która później będzie odwołana!)</u>
<u xml:id="u-63.2" who="#SalomonWeinzieher">W sprawie tej pozwolę sobie kilka krytycznych uwag tutaj już przy pierwszem czytaniu wypowiedzieć.</u>
<u xml:id="u-63.3" who="#SalomonWeinzieher">Motywowany jest cały ten projekt przedewszystkiem tem, że obecnie bilans płatniczy państwa naszego jest pasywny. I ażeby ten pasywny bilans nie wpłynął na dewaluację waluty naszej, a na sztuczne podniesienie walut obcych, Pan Minister Skarbu znalazł taki sposób, który mniej więcej odpowiada tym sposobom, ażeby za pomocą przepisów policyjnych regulować życie gospodarcze całego państwa naszego.</u>
<u xml:id="u-63.4" who="#SalomonWeinzieher">Proszę Panów, zdawałoby się, że ażeby bilans płatniczy państwa nie był pasywny, a raczej aktywny, to jedynem wyjściem i jedyną drogą do tego powinno być podniesienie produkcji wewnętrznej kraju. Jeżeli kraj nie będzie potrzebował przywozić znacznie więcej, aniżeli będzie mógł wywozić, to wtedy żadne przepisy policyjne, w dodatku nieprowadzące zdaniem mojem, zupełnie do celu, którym tutaj ma być podniesienie waluty własnej, a obniżenie walut obcych, nie będą potrzebne.</u>
<u xml:id="u-63.5" who="#SalomonWeinzieher">Proszę Panów, jest może zupełnie racjonalna zasada, ażeby państwo prowadziło kontrolę nad tem, jakie waluty obcokrajowe znajdują się w obrębie państwa i w jaki sposób z tych walut państwo może korzystać.</u>
<u xml:id="u-63.6" who="#komentarz">(Głos: Tak było w Wiedniu i w Berlinie)</u>
<u xml:id="u-63.7" who="#SalomonWeinzieher">Jeżeli chcemy ograniczyć przywóz do rzeczy niezbędnych, to do tego nie potrzeba żadnych ustaw o centrali dewiz, ale wystarczą przepisy, zabraniające przywozu artykułów zbytku, przyczem można wymienić, jakie artykuły są niedopuszczone do wwozu, a jakie są dopuszczone.</u>
<u xml:id="u-63.8" who="#SalomonWeinzieher">Tymczasem obecny projekt przewiduje zamiast tego, możność przepuszczania towarów za każdym razem, za osobnem zezwoleniem centrali dewiz. My już mamy niestety pewną komisję przywozu i wywozu utworzoną przy Ministerstwie Przemysłu i Handlu, które za pomocą swoich rozporządzeń postawiło sobie, jakby za główne zadanie, tępienie handlu i nierozwijanie przemysłu. Otóż w tej Komisji przywozowej i wywozowej leżą tygodniami całymi liczne podania o przywóz z zagranicy rozmaitych towarów.</u>
<u xml:id="u-63.9" who="#SalomonWeinzieher">P. Minister Skarbu Chce oprócz tej jednej instancji, wytworzyć jeszcze drugą, ażeby ten, kto otrzymał pozwolenie na przywóz towaru od tej Komisji, drugi raz musiał się zwrócić do centrali dewiz o pozwolenie przywozu.</u>
<u xml:id="u-63.10" who="#SalomonWeinzieher">Ja nie będę tutaj dużo mówił, gdyż sprawa idzie do Komisji a ograniczę się tylko do kilku uwag. Takie powtórne oczekiwanie, powtórne staranie się o przywóz towarów z zagranicy, może wpłynąć tylko na podniesienie się cen towaru i wszelkie takie przepychanie z jednej instancji do drugiej, pomijając, że czas zabiera, bardzo często jeszcze naraża na koszta.</u>
<u xml:id="u-63.11" who="#SalomonWeinzieher">Naturalnie te koszta my odbiorcy musimy zapłacić, bo inaczej być nie może. Cała ta sprawa miałaby tylko wtedy rację bytu, gdyby u nas wprowadzono, nie wiem czy to bolszewicką, czy socjalistyczną zasadę, że wogóle handel prywatny jest zupełnie niepotrzebny i że wszystko, co potrzebne dla kraju, sprowadza państwo. Wtedy byłoby to zupełnie racjonalne.</u>
<u xml:id="u-63.12" who="#SalomonWeinzieher">Muszę jeszcze zwrócić uwagę na to, że uzależnienie od takiej centrali dewiz pozwolenia na przywóz tego lub owego towaru, może doprowadzić przy obecnym stanie do rozmaitych czysto indywidualnych albo czysto partyjnych zapatrywań na to, czy dany towar dziś jest potrzebny a jutro akurat niepotrzebny, albo czy w tej ilości lub przez tego nabywcę sprowadzony jest potrzebny, a jutro będzie niepotrzebny.</u>
<u xml:id="u-63.13" who="#SalomonWeinzieher">Tych kilka uwag pozwoliłem sobie przytoczyć, pozostawiając sobie możność przy szczegółowej debacie poruszyć jeszcze inne kwestię.</u>
<u xml:id="u-63.14" who="#SalomonWeinzieher">Chciałbym zaznaczyć jeszcze, że cała ustawa według tego projektu zdana jest na łaskę i niełaskę P. Ministra, ponieważ wykonanie i odwołanie tej ustawy uzależnione zostało wyłącznie od P. Ministra Skarbu. Otóż, jeśli się przyjrzymy dotychczasowej działalności tego Ministerstwa, które co parę tygodni zmienia tak zasadniczo rozmaite ustawy, jak to dotychczas miało miejsce, to uważam, że zachodzą bardzo poważne wątpliwości, czy możemy dawać w ręce takiego P. Ministra prawo do wprowadzenia, do wykonania lub odwołania takiej ustawy, która w życiu gospodarczo finansowem państwa będzie miała bardzo poważne następstwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Nikt więcej do głosu się nie zgłosił. Według regulaminu, sprawą idzie do Komisji skarbowo-budżetowej.</u>
<u xml:id="u-64.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do ostatniego punktu porządku dziennego tj. do dalszego ciągu dyskusji szczegółowej w sprawie reformy rolnej.</u>
<u xml:id="u-64.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Zaczniemy dyskusję od № czwartego, który się składa z kilku punktów. A zatem dyskutować będziemy nad punktami: d) i e): dobra martwej ręki i t. d., dalej nierozparcelowane dobra poduchowne i poklasztorne, wreszcie nad rezolucją, proponowaną przez ks. Dziennickiego.</u>
<u xml:id="u-64.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Przypominam, że każdy z posłów ma prawo przemawiać najwyżej 20 minut Głos ma poseł x. Sobolewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#KazimierzSobolewski">Wysoki Sejmie! Zabierając głos w tak doniosłej sprawie, która godzi w ustrój państwa naszego, oświadczyć muszę, choćby mię spotkało to samo, co kolegę Szymborskiego, że nie należę do żadnej partii, do żadnego stronnictwa, bo partią moją i stronnictwem mojem są wszyscy ludzie dobrej woli...</u>
<u xml:id="u-65.1" who="#komentarz">(Głos: Zamało!)</u>
<u xml:id="u-65.2" who="#KazimierzSobolewski">... tak w Sejmie, jaki poza Sejmem.</u>
<u xml:id="u-65.3" who="#KazimierzSobolewski">Dla mnie więc rzeczą byłoby obojętną, w czyich rękach w Polsce ma pozostać warsztat ziemi, byleby te ręce trzymały ten warsztat [nieczytelne], i żeby wyrobiły na nim jaknajwięcej chleba dla wyżywienia ludności państwa naszego a w przyszłości na wywóz.</u>
<u xml:id="u-65.4" who="#KazimierzSobolewski">Z tego względu stoję twardo na gruncie potrzeby i konieczności reformy agrarnej, w myśl zresztą tego, co było powiedziane w deklaracji Związku, do którego mam szczęście należeć. Stoję na gruncie reformy agrarnej i dlatego, że w dziejach narodu niema powrotu do form raz już przeżytych, że Polska demokratyczna musi wyjść z tych tradycji, w których ceniono więcej koronę na głowie, niżli głowę samą; bodaj najtęższą. I w ręce właśnie takich tęgich głów powinna przejść w Polsce ziemia.</u>
<u xml:id="u-65.5" who="#KazimierzSobolewski">Niema dziś czasu na wdawanie się w ocenę poszczególnych projektów reformy agrarnej. Zaznaczę więc tylko, że jestem zwolennikiem tego projektu, który przeznacza na parcelację od zaraz najmniej 400 tysięcy morgów rocznie i ziemię tę brać pragnie z majątków rozmaitych, należących dziś do skarbu państwa oraz latyfundiów, folwarków źle zagospodarowanych, pozostających w dzierżawie, jak również z majątków nabytych w czasie wojny z zysków lichwiarskich oraz z ziem tych. którzy frymarczą rolą i tych 3 milionów morgów, ofiarowanych przez związek ziemian, Do tego mogą przybyć ziemie martwej ręki, o których jest mowa w projekcie w punkcie 4 pod literą d i e.</u>
<u xml:id="u-65.6" who="#KazimierzSobolewski">Jakiż był początek tych ziem? Nie ten i nie taki, na jaki wskazywał nam tutaj pan poseł Daszyński.</u>
<u xml:id="u-65.7" who="#KazimierzSobolewski">Uniosła go tutaj fantazja, ta sama fantazja, imaginacja, która w Grecji kazała mu w każdym rodzynku widzieć — sosnę! Pamiętamy przecież z jaką to pewnością siebie dowodził p. Daszyński, ile w Grecji lasów jest upaństwowionych i t. d. Tymczasem w tej Grecji lasów niema wcale, a sędziwy p. poseł Kolischer wykazał, że rosną tam tylko — rodzynki.</u>
<u xml:id="u-65.8" who="#KazimierzSobolewski">Tą samą fantazją kierował się p. Daszyński w sprawie powstania dóbr kościelnych. Zna p. pos. Daszyński prawdopodobnie Marca, tego mąciwodę, wydalanego kolejno z Francji i Niemiec, ale nie zna poważnych pisarzy chrześcijańskich. Ciby mu powiedzieli, że jak w pierwszych wiekach, tak i w wiekach następnych, wierni oddawali swoje dobra, części dóbr, a nieraz i całość do rozporządzenia Kościoła, do wspólnego użytku społecznego. Oddawali swoją ziemię, ale wzamian za to nakładali pewne obowiązki: np. obowiązek utrzymywania szpitali, przytułków dla starców, sierot i t. p. Obowiązki te pozostały do dzisiaj — i Kościół tam, gdzie ma możność, wypełnia je do dnia dzisiejszego.</u>
<u xml:id="u-65.9" who="#KazimierzSobolewski">Tymczasem ziemie kościelne pozostały tylko w Poznańskiem, i częściowo w Galicji, u nas zaś, w b. zaborze rosyjskim, w roku 1865 wrogie rządy carskie, za udział duchowieństwa w walce o prawa narodu, odjęły te dobra Kościołowi; ale nie zabrały na własność, nie skonfiskowały, lecz oddały tylko pod zarząd państwa, jak o tem mówią najwyraźniej carskie ukazy.</u>
<u xml:id="u-65.10" who="#KazimierzSobolewski">Dosłownie czytamy w ukazach w tej sprawie, że dobra te zostają oddane »pod zawiadywanie rządu«. Stanowią więc one niezaprzeczalną własność Kościoła.</u>
<u xml:id="u-65.11" who="#komentarz">(Głosy: Gdzie tak jest?)</u>
<u xml:id="u-65.12" who="#KazimierzSobolewski">Dowodem tego, między innemi, jest i to, że ofiarodawcy niejednokrotnie w aktach rejentalnych zastrzegali, że w razie jakiejkolwiek ingerencji państwa, dobra te mają wrócić do rodziny ofiarodawców, i w wielu razach rodziny ofiarodawców rewindykowały przez sądy od rządu moskiewskiego te dobra, ofiarowane przez swoich przodków. Do takich dóbr odebranych należą np. dobra rewindykowane przez rodzinę Dernałowiczów w parafii Wyrozęby pow. Sokołowskiego gub. Siedleckiej.</u>
<u xml:id="u-65.13" who="#KazimierzSobolewski">Stwierdził to zresztą i sam p. Daszyński, kiedy powiedział, że dobra martwej ręki »dojrzały dziś« do tego, aby były rozparcelowane, bo skoro dziś dopiero dojrzały, to znaczy, że wczoraj stanowiły jeszcze własność Kościoła.</u>
<u xml:id="u-65.14" who="#KazimierzSobolewski">I zabrał się był tu wtenczas pan Daszyński do wywłaszczania wszystkich i wszystkiego, nawet aniołów i diabłów. Wołał on: »Anioła czy diabła trzeba wywłaszczyć«.</u>
<u xml:id="u-65.15" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
<u xml:id="u-65.16" who="#KazimierzSobolewski">Ja sądzę, że na wywłaszczenie anioła ta Wysoka Izba da panu Daszyńskiemu swoje przyzwolenie jednomyślnie, co zaś do diabłów, to zdaje mi się, że te już dawno zostały przez pana Daszyńskiego wywłaszczone ze wszystkich dóbr swoich.</u>
<u xml:id="u-65.17" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
<u xml:id="u-65.18" who="#KazimierzSobolewski">Zapytywali tu nas panowie posłowie Stolarski i Witos, poco duchowieństwu potrzebna jest ziemia? Sądzę, że moje wyjaśnienie może nie trafi im do przekonania, i dlatego prosiłbym tych panów kolegów, aby zechcieli się zwrócić do swoich wyborców, do tego ludu polskiego, który i dzisiaj, kiedy powstają nowe parafie tu i ówdzie, własnym swoim kosztem, nieraz bardzo drogo płacąc, nabywa kilka albo kilkanaście morgów ziemi dla parafii.</u>
<u xml:id="u-65.19" who="#KazimierzSobolewski">Ale pan poseł Witos sięgnął przy tej sposobności aż do wywodów filozoficznych i sylogizm swój, o ile Panowie sobie przypominają, sformułował tak: »Kościół jest to zgromadzenie wiernych, a że wszystko, co posiada Kościół, stanowi własność wiernych, więc ziemia kościelna stanowi własność wiernych«. Nie wchodzę ja w ten ambaras, jaki by miał niechybnie p. Witos, gdyby przy parcelacji tej ziemi zgłosili się ci, którzy nie należą do grona wiernych, są dobrymi polakami, małorolnymi, potrzebującymi ziemi, ale nie są katolikami.</u>
<u xml:id="u-65.20" who="#komentarz">(P. Daszyński: Ten dostałby z majorackiej ziemi! Wesołość)</u>
<u xml:id="u-65.21" who="#KazimierzSobolewski">Pomijam ten ambaras, bo pan Witos swoim sylogizmem zgotował sobie jeszcze większy kłopot. Sylogizm ten bowiem przeniesiony na inny grunt? może tak brzmieć: »Polska jest to zgromadzenie Polaków, i wszystko co posiadają Polacy, stanowi własność Polski«.</u>
<u xml:id="u-65.22" who="#komentarz">(Głosy: Tak, doskonale)</u>
<u xml:id="u-65.23" who="#KazimierzSobolewski">A że pan Witos, należący do tego zgromadzenia Polaków posiada, podobno, ja nie wiem, ale ciągle o tem słyszę, dość pokaźną fortunę,...</u>
<u xml:id="u-65.24" who="#komentarz">(Głos: Tylko 20 morgów)</u>
<u xml:id="u-65.25" who="#KazimierzSobolewski">...niechże da dobry przykład i odda tę fortunę swoją Ojczyźnie!</u>
<u xml:id="u-65.26" who="#KazimierzSobolewski">Ale najmniej szczęśliwymi okazały się wywody pana Witosa w tej sprawie, zaczerpnięte z Pisma Świętego. Na dowód, że ziemia kościelna stanowi własność państwa, pan Witos przytoczył zdanie z Pisma Świętego: »Królestwo moje nie jest z tego świata«.</u>
<u xml:id="u-65.27" who="#komentarz">(Głosy: Prawda, słusznie)</u>
<u xml:id="u-65.28" who="#KazimierzSobolewski">Nie szukając proszę Panów ani Rzymu, ani Krymu, ani karczem babińskich, stwierdzam, że to zdanie powiedziane nie przez Kościół, tylko przez Chrystusa Pana, niema nic wspólnego z ziemią. Cóż ono oznacza?</u>
<u xml:id="u-65.29" who="#KazimierzSobolewski">Zdanie to oznacza różnicę powstawania i kończenia się państwa doczesnego i tego Królestwa Chrystusowego, tej władzy Jezusa Chrystusa, jaką przyniósł z nieba na ziemię. Wiemy jak powstają państwa doczesne, i wiemy jak się kończą. A Królestwo Chrystusowe, choć jest na ziemi, w niebie powstało i końca tu na ziemi mieć nie będzie.</u>
<u xml:id="u-65.30" who="#KazimierzSobolewski">Słowem, zdanie to oznacza różnicę powstawania państwa Chrystusowego i państw ziemskich tutaj, na tej ziemi. Proszę Panów, Pismo Święte jest to księga, dla zrozumienia której trzeba przejść wiele nauk przygotowawczych, a zwłaszcza trzeba zwracać uwagę na kontekst, to jest na to, co w poprzedniem zdaniu jest powiedziane, i co po niem następuje. Ja mógłbym przytoczyć dwa zdania z Pisma Świętego, które brzmiały by dość oryginalnie bez kontekstu, ale obawiam się, żeby pan poseł Witos nie wziął tego do siebie.</u>
<u xml:id="u-65.31" who="#komentarz">(P. Witos: Niema obawy)</u>
<u xml:id="u-65.32" who="#KazimierzSobolewski">Otóż skoro się zgadza, że niema obawy, przytoczę te zdania. Powiedziane jest w Piśmie Świętem, na jednem miejscu, że »Judasz się powiesił«, i powiedziane jest na drugiem miejscu: »idź i uczyń podobnie«.</u>
<u xml:id="u-65.33" who="#komentarz">(Śmiech)</u>
<u xml:id="u-65.34" who="#KazimierzSobolewski">Oto co może znaczyć przytaczanie oderwanych zdań z Pisma Świętego.</u>
<u xml:id="u-65.35" who="#KazimierzSobolewski">Pan poseł Stolarski i pos. Witos zapewniali nas, że lud polski duchowieństwa swego nie skrzywdzi. Ja wierzę w to mocno, jak wierzą Panowie, ale dlaczego Wy, Panowie, chwiejecie tą wiarą, moją i wiarą Waszą, dlaczego dajecie pozory, Wypływające z jakiegoś nieporozumienia, pozory, jakobyście chcieli w rzeczywistości dopuścić się krzywdy przedewszystkiem moralnej? Trzeba te pozory usunąć, bo one tylko z nieporozumienia wypływają. Bo o cóż tu chodzi? Chodzi o stwierdzenie prawa własności Kościoła do dóbr jego. Tutaj nie chodzi o rewindykację, nie chodzi o odebranie tych dóbr kościelnych, które już są rozparcelowane.</u>
<u xml:id="u-65.36" who="#KazimierzSobolewski">Przeciwnie, dzisiaj, kiedy Ojczyzna tego wymaga, duchowieństwo polskie, na czele z episkopatem swoim, co episkopat wyraził w liście, wydanym jeszcze przed zebraniem się Sejmu, gotowe jest państwu ofiarować i te ziemie, które są dzisiaj przy kościołach i przy parafiach, ale państwo musi stwierdzić, że dobra te stanowią własność kościelną. A sprawa ta wymaga porozumienia ze Stolicą Apostolską, To nie jest proszę Panów, sprawa społeczna, to sprawa czysto kościelna — i tak samo, jak przy parcelacji pierwszego lepszego folwarku nie będziemy się zwracali do karbowego lub do rządcy, ale do właściciela folwarku, tak i tutaj musimy się porozumieć z najwyższą instancją kościelną.</u>
<u xml:id="u-65.37" who="#KazimierzSobolewski">Bo przecież ja nie rozumiem, dlaczego Panowie tak boją się Stolicy Apostolskiej. Wprawdzie papież Grzegorz XVI carowi moskiewskiemu Mikołajowi I w 1845 roku powiedział takie słowa prawdy za prześladowanie Kościoła, że ten wybiegł z sali przyjęć, zapomniawszy czapki nawet ze sobą zabrać, ale nikt z nas do Rzymu nie pojedzie w tej sprawie. Stolica Apostolska zwykła upoważniać w takich razach miejscowy episkopat I proszę Panów, Panowie byliby w sprzeczności sami ze sobą, bo przecież w projekcie konstytucji, wniesionym przez grupę »Wyzwolenia«, powiedzieli Panowie sami wyraźnie, że stosunek państwa do Kościoła będzie określony przez specjalne umowy.</u>
<u xml:id="u-65.38" who="#komentarz">(Głosy: W rzeczach kościelnych)</u>
<u xml:id="u-65.39" who="#KazimierzSobolewski">O tę umowę właśnie chodzi. O nić więcej, tylko o tę umowę. Taka była właśnie myśl najdostojniejszego posła arcypasterza, kiedy w tej sprawie przemawiał. Dlatego też niezgodne z rzeczywistością będzie każde inne przedstawienie tej sprawy, i każde inne przedstawienie tej sprawy zostało już nazwane po imieniu przez kolegę posła x. Dziennickiego. Dlatego też niezgodne jest z rzeczywistością wszystko to, co powiedziane jest w odezwie, rozrzucanej i rozwożonej po całym kraju przez stronnictwo »Wyzwolenia«. Wszystko to jest niezgodne z rzeczywistością. Rzecz się tak ma, jak sprawę daną przedstawiam.</u>
<u xml:id="u-65.40" who="#KazimierzSobolewski">Że przeciwko temu przemówieniu występują ci Panowie, między którymi jest sporo takich, którzy Chrystusa Pana ukrzyżowali, temu nikt się nie dziwi, ale, że inne grupy poszły w ślad sąsiadów swoich, temu już nie tylko my musimy się dziwić, ale dziwią się zapewne i wyborcy wasi, Panowie!</u>
<u xml:id="u-65.41" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-65.42" who="#KazimierzSobolewski">Że przeciwko takim przemówieniom powstają ci Panowie, o których wspomniałem, to nic dziwnego, bo oni postępują w myśl zasad, wypowiedzianych pomiędzy innemi i w socjalistycznej gazecie »Vorwarts« z d. 1 czerwca 1892 roku: »Zwalczalibyśmy Kościół i księży nawet wtenczas, gdyby ci księża byli najsumienniejszymi i najlepszymi ludźmi«.</u>
<u xml:id="u-65.43" who="#komentarz">(Głosy: Za to dostała teraz błogosławieństwo! Gazety «Vorwarts» nie wolno zaczepiać!)</u>
<u xml:id="u-65.44" who="#KazimierzSobolewski">Tą samą właśnie zasadą kierował się pan Daszyński, kiedy wołał »zabrać księżom ziemię, bo oni dochody z ziemi obracają na życie rozrzutne«. Panie Daszyński, kolego szanowny, po co Pan tego wilka z lasu wywołuje?.</u>
<u xml:id="u-65.45" who="#komentarz">(P. Czapiński: Jakiego wilka? Głos: To grunta)</u>
<u xml:id="u-65.46" who="#KazimierzSobolewski">Bo niech Wysoka Izba sama osądzi. Kto z nas dwóch jest rozrzutniejszy? Ja, proboszcz, władający 4-ma morgami ziemi czy pan Daszyński, przedstawiciel proletariatu? Proszę Panów, w jakieś dwa tygodnie po Wielkiej Nocy, znalazłem się wypadkowo w porze obiadowej w sal; jadalnej Hotelu Europejskiego.</u>
<u xml:id="u-65.47" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-65.48" who="#KazimierzSobolewski">Wypadło mi usiąść nieopodal p. Daszyńskiego, który z innym jakimś panem zajadał sobie obiad i sam ten obiad dysponował. Ja zjadłem talerz zupy, jeden kawałek mięsa...</u>
<u xml:id="u-65.49" who="#komentarz">(Głosy na lewicy : Tylko?)</u>
<u xml:id="u-65.50" who="#KazimierzSobolewski">... i kawałek chleba i zapłaciłem za to 17 mk.</u>
<u xml:id="u-65.51" who="#komentarz">(Ogólna wesołość)</u>
<u xml:id="u-65.52" who="#KazimierzSobolewski">Pytam Panów, ile mógł zapłacić p. Daszyński, który zajadał cały obiad i to nie byle jaki, bo na pieczyste miał kurczęta, które wtenczas stanowiły nowalię, i popijał je burgundem?!</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#komentarz">(Dzwoni)</u>
<u xml:id="u-66.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Muszę Sz. mówcy przerwać, niema zwyczaju w parlamencie wchodzić w prywatne stosunki, które z życiem publicznem nie mają nic wspólnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#KazimierzSobolewski">Ciekawą natomiast jest rzeczą, czem p. Daszyński kierował się, kiedy w swojem przemówieniu wtenczas, tak gorąco popierał sprawę włościan.</u>
<u xml:id="u-67.1" who="#KazimierzSobolewski">Bo przecież popieranie stanu włościańskiego nie leży ani w zasadach, ani w interesie partii socjalistycznej, bo przecież jeden z największych przywódców socjalistycznych Bebel, na zjeździe bloku w r. 1895 powiedział: »Gdybyście mi powiedzieli, że za dwa lata cały stan włościański zejdzie na psy, tobyście mi powiedzieli najlepszą, najmilszą nowinę«. A i ten sam pan Daszyński w rok potem we Lwowie, na placu Strzeleckim, powiedział ni mniej ni więcej tylko: »Po chłopach przejść się jak po... gnoju«.</u>
<u xml:id="u-67.2" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Słuchajcie, słuchajcie! Głosy na lewicy: Kto ma przejść?)</u>
<u xml:id="u-67.3" who="#KazimierzSobolewski">Nie mogło też chodzić p. Daszyńskiemu wtenczas o obronę robotników, bo to również sprzeciwia się zasadom, stawianym wielokrotnie na najrozmaitszych zjazdach socjalistycznych. I tak na zjeździe w Brukseli w r. 1891 zaprotokułowane jest na stronie 13 takie postanowienie: »Obrona robotnika jest dla nas tylko środkiem do celu, środkiem dobrym, aby zrewolucjonizować mózgi«. Na zjeździe zaś w Wiedniu w 10 lat potem, w r. 1901, zaprotokułowane jest na stronie 15, co następuje: »chodzi nam o to, aby robotników robić wciąż niezadowolonymi«.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Muszę przywołać posła do rzeczy, ponieważ to nie należy do sprawy rolnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#KazimierzSobolewski">O cóż tedy p. Daszyńskiemu w jego przemówieniu chodziło? Chodziło o to, do czego się w końcu sam przyznał, bo powiedział: »Tak się robią dzieje«, a jakie dzieje, to sam pan Daszyński dał nam odpowiedź w parlamencie austriackim, gdy 26 czerwca 1905 roku powiedział: »Może to słowo »rewolucja« jednego albo drugiego z Panów przeraża, ale my socjaliści musimy zrobić bodaj 100 rewolucji, jeśli 100 rewolucji potrzeba będzie dla naszego istnienia«.</u>
<u xml:id="u-69.1" who="#KazimierzSobolewski">O to właśnie chodziło p. Daszyńskiemu.</u>
<u xml:id="u-69.2" who="#KazimierzSobolewski">Na wszelkie zaś szykany jego z religii ludu naszego odpowiem słowami mistrza naszego H. Sienkiewicza: »Licho weźmie wszystkie systemy, a msza święta po staremu odprawiać się będzie«. Co się tyczy dóbr kościelnych, to w historii naszej mamy dowody, że w sprawach takich zawsze uciekano się do porozumienia ze Stolicą Apostolską. I tak w roku 1634, gdy zaszła potrzeba zamiany tylko dziesięcin kościelnych w Polsce, to Władysław IV wyjednał i na to zgodę papieża Urbana VIJI-go. Wszystkie Sejmy nasze tej samej zasady się trzymały. Dlatego też Sejm z roku 1786 zatwierdzając układ, zawarty między biskupem krakowskim a rządem austriackim, powiada najwyraźniej i podkreśla to, że właśnie stało się to w »porozumieniu« ze Stolicą Apostolską, Nawet car moskiewski Aleksander I-y w roku 1819, kiedy część tylko dóbr przechodziła pod zarząd państwa, wyjednał na to zgodę papieża Piusa VII. I wszystkie inne państwa, o ile uznają Kościół, tę zasadę również uznają. Czyżby ten Sejm nasz miał być gorszym od innych Sejmów i naród nasz od innych narodów? Nas do tego obowiązuje i prawo międzynarodowe.</u>
<u xml:id="u-69.3" who="#komentarz">(Głosy: Oho! Oho!)</u>
<u xml:id="u-69.4" who="#KazimierzSobolewski">Ja wyjaśnię Panom. Wszak istnieją konkordaty zawarte między Stolicą Apostolską a państwami zaborczemi. A jeżeliby ktoś powiedział, że jednego kontrahenta tu niema, to ja twierdzę, że niema w osobie własnej, ale jest w osobie innej. A choćby nawet istotnie nie było, to jest ogólna zasada prawna, która mówi, że jeżeli jest rzeczą wątpliwą, niepewną, czy w danym razie obowiązuje jakieś prawo nowe, to w takim razie trzeba się trzymać prawa starego. I dopóki państwo polskie nie skasuje najrozmaitszych praw państw zaborczych w stosunku do Kościoła, dopóty to prawo nas obowiązywać musi.</u>
<u xml:id="u-69.5" who="#KazimierzSobolewski">Dlatego też, proszę Panów, wnoszę poprawkę do punktu 4 pod literą d i pod literą e. A mianowicie: pod literą d po wyrazie »plebańskich« dodać »w porozumieniu ze Stolicą Apostolską« i pod literą e po wyrazie »poklasztornych« dodać »w porozumieniu ze Stolicą Apostolską«. W poprawce tej żądamy tylko tyle, aby lud nasz polski mógł z tej ziemi jeść chleb czystemi rękoma i z czystem sumieniem.</u>
<u xml:id="u-69.6" who="#KazimierzSobolewski">Powiedział pan poseł Stapiński, że duchowieństwo sprawę tę przegrało. Ja stwierdzam, że dotychczas przegrał tę sprawę tylko jeden pan Stapiński, bo wydał wyrok przed wyrokiem Izby, a sprawa nie była jeszcze sądzona. Ja jestem najmocniej przekonany, jestem pewny, że duchowieństwo tę sprawę wygra, bo to nie jest sprawa duchowieństwa, ale sprawa całego narodu naszego katolickiego — a katolicy będą głosowali za tą poprawką.</u>
<u xml:id="u-69.7" who="#komentarz">(Brawa i oklaski)</u>
<u xml:id="u-69.8" who="#komentarz">(Głos: Poproszę o stenogram dla „Szczutka”)</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#KazimierzSobolewski">Dobrze, ale razem z panem!</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proponuję Izbie odroczenie rozprawy do jutra. Donoszę Izbie, że wpłynął nagły wniosek Ministerstwa Aprowizacji w sprawie projektu ustawy o przymusowej dostawie ziemiopłodów w roku gospodarczym 1919/20 na potrzeby wyżywienia ludności. Proponuję, by wniosek ten bez rozprawy odesłać do Komisji Aprowizacyjnej. Uważam, że Izba na tę propozycję się zgadza.</u>
<u xml:id="u-71.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Następnie jest wniosek nagły posłów Związku Ludowo-Narodowego, w sprawie zapobieżenia strajkom rolnym i uniemożliwienia strajków ekonomicznie nie uzasadnionych. Wniosek ten odesłałem do Komisji Aprowizacji, odpis zaś otrzymał zastępca Rządu.</u>
<u xml:id="u-71.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Dalej wpłynął wniosek nagły p. Żuławskiego i tow. w sprawie zakazu samowolnego wstrzymywania ruchu przedsiębiorstw przemysłowych. Wniosek odesłałem do Komisji Przemysłowo-Handlowej, a odpis otrzyma Ministerstwo.</u>
<u xml:id="u-71.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Wpłynął też wniosek nagły p. Stolarskiego i tow. w sprawie dostarczenia żywności dla powiatów ziem wileńskiej i białoruskiej. Sprawa idzie do Komisji Aprowizacji, a odpis otrzymają Ministerstwa Aprowizacji i Komunikacji.</u>
<u xml:id="u-71.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Wreszcie nagły wniosek p. Diamanda i tow. w sprawie udzielenia wydatnej pomocy i opieki Związkom spożywczym, kooperatywom robotniczym, chłopsko - robotniczym, kolejowym i urzędniczym w Małopolsce, odesłałem do Komisji Skarbowo-Budżetowej. Proszę Pana Sekretarza o odczytanie ostatniego wniosku nagłego.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
<u xml:id="u-72.1" who="#AntoniHarasz">Wniosek nagły pp. Ignacego Daszyńskiego, Mieczysława Niedziałkowskiego i tow. w imieniu Związku Polskich Posłów Socjalistycznych, w przedmiocie zmiany przedstawicielstwa Rzeczypospolitej Polskiej na konferencji pokojowej w Paryżu. (Druk nr. 709).</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#WojciechTrąmpczyński">W sprawie nagłości wniosku zgłosili się do głosu pp. Daszyński i Głąbiński. Zwracam uwagę, iż dopuszczam dyskusję tylko przez 5 minut dla każdego z mówców.</u>
<u xml:id="u-73.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Daszyński.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#IgnacyDaszyński">Sprawa, poruszona we wniosku nagłym, jest sprawą, w której interes partyjny ściera się ostro z interesem narodu,...</u>
<u xml:id="u-74.1" who="#komentarz">(Głosy: To jest partji socjalistycznej!)</u>
<u xml:id="u-74.2" who="#IgnacyDaszyński">... albowiem czynniki, o które chodzi w tym wniosku, są wyrazem partii, a nie mogą się stać wyrazem narodu.</u>
<u xml:id="u-74.3" who="#komentarz">(Głos: Pan o swojej mówi)</u>
<u xml:id="u-74.4" who="#IgnacyDaszyński">Napróżno partia narodowi narzuca się, nie mogąc ująć całości jego dążeń i interesów. Nikt pod jarzmo partii w takich chwilach nie pójdzie, kto do tej partii nie należy.</u>
<u xml:id="u-74.5" who="#komentarz">(Głos: To monolog)</u>
<u xml:id="u-74.6" who="#IgnacyDaszyński">Wszelki terror partyjny w Polsce może tylko szkodzić całemu narodowi.</u>
<u xml:id="u-74.7" who="#komentarz">(Głosy: Bardzo słusznie)</u>
<u xml:id="u-74.8" who="#IgnacyDaszyński">— i tego człowieka, który prononsowanym partyjnikiem będąc, nie umiał ukryć, ani bodaj osłabić swego charakteru partyjnego, nie chcemy tam mieć, a nie chcemy tam mieć tembardziej, że jesteśmy dziś w momencie nadzwyczaj ważnym i niebezpiecznym dla państwa.</u>
<u xml:id="u-74.9" who="#IgnacyDaszyński">Widzimy, że zachodnie granice, gdzie spór między nami a bezpośrednim sąsiadem pobitym i zdruzgotanym militarnie, rozgrywa się na konferencji pokojowej, są zagrożone. Naszym to kosztem starano się o uzyskanie pojednania i pokoju między ententą i Niemcami; naszym to — Polski kosztem odłączono Gdańsk, naszym kosztem zmniejszono wybrzeże morskie, naszym to kosztem zmniejszono sporny punkt między nami a Niemcami; naszym to kosztem Górny Śląsk ma być zakwestionowany pod względem narodowym i krajowym.</u>
<u xml:id="u-74.10" who="#IgnacyDaszyński">Cieszyńskie zaś i smutna nauka, jaką wyciągnęliśmy z zachowania się reprezentacji naszej w Paryżu wobec Czechów, jest drugim wymownym przykładem, że Polska chyba stoi przed koniecznością ostateczną zrewidowania gruntownego swojej reprezentacji na konferencji pokojowej.</u>
<u xml:id="u-74.11" who="#IgnacyDaszyński">Albowiem przychodzi sprawa granic wschodnich, sprawa granic wschodnich, co do których wyraził się pan Paderewski, że mapa Dmowskiego jest niemożliwą, a więc jest błędem dyplomatycznym. A przecież tu nie tylko o mapę chodzi, nie o linię, którą przesuwać wolno na cierpliwym papierze w tę czy ową stronę, ale chodzi o to, że my dziś mamy jedną na wschodzie obawę, i jedno grozi nam tam — obawa wzrostu, okrzepnięcia i spotęgowania się Rosji.</u>
<u xml:id="u-74.12" who="#IgnacyDaszyński">Sazonów, Izwolskij, Kołczak, pracują niezmordowanie nad tem, aby Rosja powstała, żeby Rosja ogromna, wielka się zebrała, aby znowu ta lawina zaciążyła nad naszą piersią. I mamy wśród delegacji naszej czynniki, które są w przyjacielskich stosunkach do pana Sazonowa,...</u>
<u xml:id="u-74.13" who="#komentarz">(Wrzawa na prawicy, okrzyki: To oszczerstwo, potwarz!)</u>
<u xml:id="u-74.14" who="#IgnacyDaszyński">... któremu zawdzięczają swoją karierę na zachodzie,...</u>
<u xml:id="u-74.15" who="#komentarz">(Wrzawa na prawicy: Oszczerstwo)</u>
<u xml:id="u-74.16" who="#IgnacyDaszyński">... które za paszportami i protekcją Sazonowa zostały wprowadzone do Anglii i Francji.</u>
<u xml:id="u-74.17" who="#komentarz">(Krzyki, hałas)</u>
<u xml:id="u-74.18" who="#IgnacyDaszyński">Panowie mnie nie zastraszą! My nie chcemy, aby przyjaciel Sazonowa był reprezentantem Polski w sporze wielkim dziejowym, gdzie interesy żywotne Polski każą, aby rosyjskie granice odsunąć jaknajdalej od Europy, aby Rosja nie powstała napowrót w tych rozmiarach i tak potężna, jak była przed wojną światową.</u>
<u xml:id="u-74.19" who="#IgnacyDaszyński">To są moi Panowie kwestię, które muszą dojść do rozwagi każdego Polaka, to są kwestię, w których nie partia, ale naród będzie koszta płacił, to są kwestię, w których, kto zakrzyczy sejmowe ciało, kto mu nie pozwoli zrewidować swojej reprezentacji, ten stanie się odpowiedzialnym przed całym narodem i dlatego ja się krzyków Waszych nie boję.</u>
<u xml:id="u-74.20" who="#IgnacyDaszyński">Dlatego postawiłem ten wniosek i Sejm, pomny swoich zadań, wniosku tego nie śmie odrzucić.</u>
<u xml:id="u-74.21" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy, wrzawa na prawicy)</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Głąbiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#StanisławGłąbiński">Wysoka Izbo! Oświadczam się przeciwko nagłości wniosku przedstawionego przez p. Daszyńskiego. Oświadczam się przeciwko tej nagłości zgoła nie w tym celu, ażeby bronić Komitetu Narodowego i jego głównych przedstawicieli, bo Komitet ten obrony nie potrzebuje.</u>
<u xml:id="u-76.1" who="#komentarz">(Brawa)</u>
<u xml:id="u-76.2" who="#StanisławGłąbiński">Ma on zasługi uznane nie tylko u nas w kraju i w Sejmie, między innymi przez prezydenta Paderewskiego, ale także znane i uznane w świecie.</u>
<u xml:id="u-76.3" who="#StanisławGłąbiński">Wszyscy wiedzą, że właśnie zasługą jest tego Komitetu i jego przedstawicieli, których p. Daszyński stara się z tej trybuny zohydzić, że Polska jest dzisiaj państwem niepodległem, że wolność i zjednoczenie Polski uznają zwycięskie państwa zachodnie, z któremi Komitet imieniem narodu zawarł był przymierze.</u>
<u xml:id="u-76.4" who="#komentarz">(Wrzawa, okrzyki)</u>
<u xml:id="u-76.5" who="#StanisławGłąbiński">Innej zupełnie polityki trzymał się w czasie wojny p. Daszyński i jego partia, polityki sojuszu z państwami centralnemi przeciwko owym demokracjom Zachodu, na jakie się dzisiaj powołuje. Gdybyśmy byli szli za głosem p. Daszyńskiego i jego partii, która wysyłała do Berlina swoich delegatów i z całego zaboru pruskiego rezygnowała, dla której osławiony akt z 5 listopada był zrealizowaniem dążeń narodowych, tobyśmy dzisiaj nie mieli Polski zjednoczonej, ani niepodległej.</u>
<u xml:id="u-76.6" who="#StanisławGłąbiński">Dzisiaj p. Daszyński prawił nam o granicach zachodnich, o Gdańsku, o Śląsku Górnym i wytykał Komitetowi paryskiemu zaniedbania. A kiedyż to p. Daszyński domagał się dla Polski tych krajów, czy żądał kiedy Śląska Górnego, czy sam nie rezygnował z Gdańska, domagając się w parlamencie wiedeńskim tylko kanaliku do morza?</u>
<u xml:id="u-76.7" who="#StanisławGłąbiński">Tylko Komitet Narodowy paryski i ci, którzy na ziemiach polskich z nim szli, domagał się całego zaboru pruskiego, Gdańska i Śląska Górnego, domagał się zjednoczenia całej Polski, a nie Panowie, którzy dzisiaj występujecie przeciw Komitetowi z rozmaitymi zarzutami nowymi, a przedtem zwalczaliście go ze stanowiska polityki i interesów państw centralnych.</u>
<u xml:id="u-76.8" who="#StanisławGłąbiński">Są to fakty powszechnie znane i nie potrzebują stwierdzenia. Nie z tego jednak powodu oświadczam się przeciw nagłości wniosku p. Daszyńskiego, ale dlatego, ponieważ wniosek ten z takimi motywami, przez sam fakt, że zostałby odesłany do Komisji dla zbadania, może wyrządzić wielką szkodę sprawie polskiej.</u>
<u xml:id="u-76.9" who="#StanisławGłąbiński">Oto dzisiaj, gdy wrogowie nasi zagranicą, za pomocą oszczerstw o pogromach polskich, o bojkocie i imperialiźmie polskim, usiłują stanowisko Polski osłabić i na Polskę w traktacie pokojowym nałożyć warunki i obowiązki niezgodne z jej niepodległością, nie kto inny, tylko p. Daszyński i wpływowa jego partia, utrzymująca zagranicą z pokrewnemi sobie partiami stosunki, oskarżają w swoim wniosku przedstawicielstwo polskie uznane przez mocarstwa zachodnie, o zamiary aneksjonistyczne, o urządzanie bojkotów, dopomagając w ten sposób naszym wrogom w ich niecnej przeciw Polsce intrydze!</u>
<u xml:id="u-76.10" who="#StanisławGłąbiński">Stwierdzam więc, że nie jest aneksjonizmem dążenie Komitetu do przyłączenia polskich kresów wschodnich i Galicji Wschodniej do Polski. Stanowisko to Komitetu podziela Sejm w swej większości a kto dążenie to zwalcza, ten działa przeciw Sejmowi i jego uchwałom. Tak samo nie jest prawdą, jakoby Komitet paryski urządzał kiedykolwiek bojkoty.</u>
<u xml:id="u-76.11" who="#StanisławGłąbiński">Znajdujemy dalej zarzut, że to przedstawicielstwo znajduje się w stosunkach z Sazonowem. Tak sądzi p. Daszyński i wnioskodawcy. Zarzut ten już dlatego jest bezpodstawnym, że właśnie Komitet paryski od początku był w przeciwieństwie do polityki rosyjskiej. Wiadomo z pism, które ogłosiły tajny memoriał Sazonowa, pisany w czerwcu 1916 roku, że Sazonów narzekał, iż nie może utrzymać się na tym poziomie, że sprawa polska jest tylko rosyjską, ponieważ niestety pan Dmowski i Komitet Narodowy paryski swoim wpływem postawili ją na gruncie międzynarodowym.</u>
<u xml:id="u-76.12" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-76.13" who="#StanisławGłąbiński">A nareszcie dlaczego musimy się oświadczyć przeciwko temu wnioskowi?</u>
<u xml:id="u-76.14" who="#StanisławGłąbiński">Oto wiadomo, że Komitet Narodowy paryski zawsze stał na gruncie polityki przeciwko państwom centralnym a na gruncie przymierza z wielkiemi demokracjami zachodu.</u>
<u xml:id="u-76.15" who="#komentarz">(Głos: Właśnie dlatego ten wniosek!)</u>
<u xml:id="u-76.16" who="#StanisławGłąbiński">P. Daszyński i jego partia stali na stanowisku innem, na stanowisku sojuszu z państwami centralnemi.</u>
<u xml:id="u-76.17" who="#komentarz">(Głosy z prawicy: I dziś jeszcze mają stosunki. I Kesslera w Warszawie utrzymywali)</u>
<u xml:id="u-76.18" who="#StanisławGłąbiński">Jeżelibyśmy poszli za waszym głosem, jeżelibyśmy uznali nagłość wniosku pana Daszyńskiego, tobyśmy wskazali koalicji, że schodzimy z tego stanowiska, na jakim stanął Komitet paryski i Sejm. My nie chcemy schodzić z tego stanowiska, nie chcemy się łączyć ani z panem Scheidemannem, ani z innymi jemu podobnymi. My musimy stać na stanowisku sojuszu z państwami koalicyjnemi, pomimo, że stanowisko nasze w sojuszu osłabło i zostało zachwiane właśnie z powodu działań partii pana Daszyńskiego.</u>
<u xml:id="u-76.19" who="#StanisławGłąbiński">To są Panowie, powody, dla których nie możemy dopuścić do tego, ażeby nagłość wniosku została przyjęta, aby ten wniosek poszedł do Komisji i ażeby przez dłuższy czas dać pole rozmaitym intrygantom i rozmaitym czynnikom, które starają się za granicą podkopać podstawy polityki naszej.</u>
<u xml:id="u-76.20" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-76.21" who="#StanisławGłąbiński">Oświadczam zatem, że Związek Ludowo-Narodowy, nie zgodzi się absolutnie na to, ażeby schodzić z naszego stanowiska, ażeby zawierać sojusz z państwem niemieckiem, lub innemi mu pokrewnemi, do których ciągną panowie z lewicy i dlatego sprzeciwiam się stanowczo uchwaleniu tego wniosku.</u>
<u xml:id="u-76.22" who="#komentarz">(Oklaski, brawa na prawicy, wrzawa, okrzyki na lewicy).</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Poseł Reger postawił wniosek o głosowanie imienne. Wniosek ten wymaga poparcia przez 50 Posłów. Proszę tych Posłów, którzy popierają wniosek posła Regera o imienne głosowanie nad nagłością wniosku p. Daszyńskiego, ażeby powstali z miejsc. Wniosek został dostatecznie poparty, a zatem nastąpi imienne głosowanie.</u>
<u xml:id="u-77.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Ponieważ nie wszyscy posłowie mają kartki do głosowania, zatem imienne głosowanie odbędzie się dziś w ten sposób, że posłowie opuszczą salę, każdy zabierze ze sobą kartkę, którą przy drzwiach odda sekretarzowi tak, ażeby była kontrola, czy każdy swoją kartkę oddał. Kto nie ma gotowej kartki, niechaj ją sobie sporządzi.</u>
<u xml:id="u-77.2" who="#komentarz">(P. Dąbski: Jak się będzie głosować Panie Marszałku?)</u>
<u xml:id="u-77.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Kto jest za nagłością wniosku p. Daszyńskiego oddaje kartkę z napisem »tak«, kto jest przeciw nagłości z napisem »nie«, względnie może się wstrzymać od głosowania.</u>
<u xml:id="u-77.4" who="#komentarz">(Posłowie opuszczają salę)</u>
<u xml:id="u-77.5" who="#komentarz">(Po głosowaniu)</u>
<u xml:id="u-77.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Panów! Nadzieje moje, że sprawa rolna będzie mogła być załatwiona do piątku włącznie, nie spełniły się wskutek tego, że mówcy zbyt obficie korzystali z prawa przemawiania. Zdaje się, że dopiero w przyszłym tygodniu będzie mogło nastąpić głosowanie a to z tej przyczyny, że najmniej 2 dni musimy poświęcić innym sprawom, które muszą być natychmiast załatwione jak np. sprawa lokatorów, która musi być załatwiona przed 1 lipca, dalej sprawa sądów doraźnych i inne sprawy, które są nagłe. Proponuję więc, ażeby sprawę rolną traktować dalej aż do piątku włącznie, potem sobotę i poniedziałek poświęcić na załatwienie innych spraw nagłych a do sprawy rolnej zabrać się dopiero we wtorek.</u>
<u xml:id="u-77.7" who="#komentarz">(Głos: A budżet?)</u>
<u xml:id="u-77.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Budżet tymczasem załatwi się o tyle, że musi być połączony z czytaniem nowego budżetu, bo 1 lipca jest już we wtorek.</u>
<u xml:id="u-77.9" who="#WojciechTrąmpczyński">Teraz musimy zrobić przerwę aż do ukończenia obliczania głosów.</u>
<u xml:id="u-77.10" who="#komentarz">(Przerwa posiedzenia)</u>
<u xml:id="u-77.11" who="#komentarz">(Po przerwie)</u>
<u xml:id="u-77.12" who="#WojciechTrąmpczyński">Wynik głosowania jest następujący: Przez: »tak« głosowało 100 posłów, przez: »nie« 186. Nieważnych głosów 8. A zatem wniosek o nagłość upadł. Idzie, jako zwykły, do Komisji Spraw Zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-77.13" who="#komentarz">(Na prawicy brawa, oklaski, i okrzyki: Niech żyje Komitet Narodowy! Wrzawa na lewicy. P. Duro: Nie cieszcie się, bo z tego zwycięstwa powstanie mściciel!)</u>
<u xml:id="u-77.14" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę się odzwyczaić od oklasków. Proponuję Panom, aby następne posiedzenie odbyć jutro w czwartek punktualnie o godz. 4 po południu z następującym porządkiem dziennym:</u>
<u xml:id="u-77.15" who="#WojciechTrąmpczyński">Pierwsze czytanie prowizorycznej Ustawy skarbowej za czas od 1 lipca 1919 r. do 30 września 1919 r. (druk Nr. 692).</u>
<u xml:id="u-77.16" who="#WojciechTrąmpczyński">Drugie a ewentualnie i trzecie czytanie Ustawy o moratorium w sprawie prywatno-prawnych pretensji pieniężnych w b. zaborze austriackim (druk Nr. 683).</u>
<u xml:id="u-77.17" who="#WojciechTrąmpczyński">Dalszy ciąg szczegółowej dyskusji w sprawie reformy rolnej (druk Nr. 530).</u>
<u xml:id="u-77.18" who="#WojciechTrąmpczyński">Dodaję przytem, że dalsza rozprawa nad reformą rolną zacznie się od punktu traktującego o dobrach kościelnych. Porządek dzienny uważam za przyjęty. Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-77.19" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 8 min. 30 wiecz.)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>