text_structure.xml
151 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 4 min. 20 przed południem.)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przedstawiciele Rządu: Minister Sprawiedliwości Leon Supiński, Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych Stanisław Janicki, Minister Pracy i Opieki Społecznej Jerzy Iwanowski, Minister Robót Publicznych Józef Pruchnik, Minister Zdrowia Publicznego Tomasz Janiszewski, Minister Spraw Wojskowych Józef Leśniewski.)</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">(Podsekretarze Stanu: W Min. Spr. Zewn. Władysław Wróblewski, w Min. Pracy i Opieki Społ. Aleksander Prystor, w Min. Aprow. Janusz Machnicki)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Otwieram posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Protokół 21 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów, protokół 22 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Sekretarzami dziś są p. p. Szymczak i Waszkiewicz.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Listę mówców prowadzi p. Waszkiewicz.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę pana sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. D-ra. Falkowskiego i tow. do Pana Ministra Aprowizacji, w sprawie nabywania produktów żywnościowych z Gdańska przez firmę żydowską w Warszawie.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#WincentySzymczak">Interpelacja posłów Arcyszewskiego, Pużaka, Gęborka i towarzyszy do Pa na Ministra Handlu i Przemysłu w sprawie wstrzymania pracy w kopalni galmanu „Aleksander” w Bolesławiu.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p.Czapińskiego i towarzyszy do pana Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie naruszenia wolności stowarzyszania się pracowników kolejowych przez władze galicyjskie oraz nadużyć władz względem kolejarzy żywieckich.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Józefa Putka do Pana Ministra Ochrony Pracy w sprawie wypłaty przez pruskie i węgierskie zakłady ubezpieczeń rent dla robotników z Galicji, którzy w Prusiech, względnie na Węgrzech ulegli nieszczęśliwym wypadkom.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Józefa Putka do rządu w sprawie nieporządków w Pow. Komisji zasiłkowej w Nowym Targu (Galicja) oraz w sprawie bezzasadnego odmawiania przez Urząd podatkowy w Krościenku nad Dunajcem wypłaty należnych zasiłków.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#WincentySzymczak">Interpelacja Madeja i tow. w sprawie szykan naczelnika stacji w Tarnowie, popełnionych na osobie posła, nadużyć urzędowych przy obsadzaniu stacji kolejowych i protegowaniu spokrewnionych osobników przez dyrektora Zborowskiego ze szkodą dla pracowników zasłużonych i dla porządku na szlakach dyrekcji Krakowskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Interpelacje te prześlę na drodze regulaminem przepisanej do prezydenta ministrów.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Mam Panom do zakomunikowania następująca rzecz.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Otrzymałem świeżo od pana jenerała Józefa Hallera odpis rozkazu dziennego z dnia 18 marca r. b., w którym jenerał Haller pod nagłówkiem: „Hołd władzy państwowej” oznajmia wojsku jednomyślną uchwałę Sejmu z dnia 20 lutego, dotyczącą dalszego sprawowania urzędu przez Naczelnika Państwa.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Ten rozkaz dzienny brzmi jak następuje:</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Wojska polskie, stojąc pod mojem dowództwem poza granicami Rzeczypospolitej jako część sił zbrojnych Narodu polskiego, wyrażają na tem miejscu hołd Sejmowi Rzeczypospolitej, piastunowi władzy suwerennej Narodu polskiego, oraz cześć Naczelnikowi Państwa, Józefowi Piłsudzkiemu — Najwyższemu Wykonawcy uchwał Sejmu w sprawach cywilnych i wojskowych.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Pomne na ideały, przyświecające wszystkim Polakom walczącym o całkowitą jedność i niepodległość Ojczyzny, wojska te powtarzają w duchu słowa przysięgi:</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#WojciechTrąmpczyński">„Przysięgam przed Panem Bogiem Wszechmogącym, w Trójcy Świętej Jedynym, na wierność Ojczyźnie mojej Polsce, jednej i niepodzielnej, przysięgam, iż gotów jestem życie oddać za świętą sprawę jej zjednoczenia i wyzwolenia, bronić sztandaru mego i do ostatniej kropli krwi, dochować karności i posłuszeństwa mojej zwierzchności wojskowej, a w całem postępowaniu mojem strzec honoru żołnierza polskiego. Tak mi Panie Boże dopomóż”. Uważając tę przysięgę obecnie jako ślubowanie wierności istniejącemu już widomemu Zwierzchnictwu Narodowemu — Sejmowi Polskiemu, przysyła gen. Haller odpis tego rozkazu dziennego na moje ręce z wyrazami hołdu dla Wysokiego Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej i zapewnieniem, że pragnie z swem wojskiem jak najrychlej na ziemi ojczystej powtórzyć uroczyste ślubowanie w tym rozkazie zawarte.</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#komentarz">(Brawa)</u>
<u xml:id="u-4.9" who="#WojciechTrąmpczyński">Działam niewątpliwie w zgodności z uczuciami całego Sejmu, jeśli ów akt generała Hallera witam ze szczerem zadowoleniem i żywą radością.</u>
<u xml:id="u-4.10" who="#WojciechTrąmpczyński">Wprawdzie ani na chwilę nie wątpiliśmy, że drobne różnice w umundurowaniu pojedyńczych kontyngentów, ani pewna niejednolitość komendy, nie podziałają dezorganizująco na wojska nasze a ostatnie wypadki pod Lwowem dowiodły, że kontyngenty wojsk naszych, chociaż maszerują oddzielnie, potrafią wspólnie bić wroga, jednakże dla narodu, budującego dopiero swą państwowość, nie wystarcza faktyczna jedność, trzeba także sztandaru jedności, mianowicie w armii. Jako ów sztandar, jako zewnętrzny symbol jedności naszej armii, witamy z całego serca ów manifest generała Hallera, żywiąc niepłonną nadzieję, iż w najbliższym czasie ujrzymy jego wojsko w kraju. Żołnierz polski musi stanąć w ziemi polskiej gdy kraj jego pomocy potrzebuje!</u>
<u xml:id="u-4.11" who="#WojciechTrąmpczyński">Generał Haller, tak samo jak Sejmowi, przysłał odpis swego rozkazu dziennego Naczelnikowi Państwa, wyrażając pragnienie rzetelnej pracy dla Ojczyzny z tymi, którzy jej wolność i niepodległość budowali i budować pragną. Otóż mam od Naczelnika Państwa polecenie, abym oświadczył, iż dzieli on w zupełności uczucia, którym dałem w tej chwili wyraz w imieniu Sejmu.</u>
<u xml:id="u-4.12" who="#komentarz">(Brawa)</u>
<u xml:id="u-4.13" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do porządku dziennego. Punktem pierwszym jest:</u>
<u xml:id="u-4.14" who="#WojciechTrąmpczyński">Sprawozdanie komisji wojskowej w przedmiocie wniosku o konwencję wojskową i o przysłanie do Polski koalicyjnej misji wojskowej (Druk Nr. 222).</u>
<u xml:id="u-4.15" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma sprawozdawca p. Dubanowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#EdwardDubanowicz">Obszerna dyskusja, jaką przeprowadziliśmy w tej Wysokiej Izbie przed kilku dniami w sprawie sojuszu naszego z mocarstwami sprzymierzonymi do walki z Niemcami, uwalnia mnie od obowiązku szczegółowego motywowania strony politycznej wniosku, który niniejszym mam zaszczyt przedstawić imieniem Komisji Wojskowej.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#EdwardDubanowicz">Pozwolą niemniej Panowie, że motywy tego wniosku, wyłuszczone w sprawozdaniu komisji, uzupełnię kilku objaśnieniami.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#EdwardDubanowicz">Szanowni Panowie! Jeżeli jakaś nauka z tej wielkiej światowej wojny, której przez kilka lat byliśmy świadkami, powinna być uprzytomniona w tej chwili — to ta, że biada narodom słabym i osamotnionym, biada narodom które stojąc w środku kontynentu pomiędzy potężnymi mocarstwami, nie umieją oglądnąć się dosyć wcześnie za dostateczną pomocą wojskową, odpowiadającą kierunkowi interesu politycznego. Najpotężniejsze, najdumniejsze mocarstwa Europy i świata widziały się w ciągu tej olbrzymiej gry wojennej zniewolone wejść w ścisłe porozumienie wojskowe z mocarstwami innemi i nie mogły sobie pozwolić na odtrącenie pomocy ze strony przedewszystkiem tego mocarstwa, które pierwsze wystąpiło przeciwko najazdowi teutońskiemu i w sposób świetny i wytrwały, w sposób mistrzowski, odpowiadający wielkim narodowym tradycjom wojskowym umiało tę obronę przeprowadzić do końca.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#EdwardDubanowicz">I dzisiaj, jeżeli rozejrzymy się wzdłuż linii naszych granic, to widzimy, że stosunki wojenne, wytworzone w ciągu wielkiej wojny niezupełnie jeszcze uległy zmianie. Zawsze jeszcze przeciwko sobie występują na gruncie Europy dwie wielkie konstelacje polityczne: niemiecka, która zdołała dzięki bolszewizmowi wprzęgnąć w swój rydwan niegdyś carską Rosję i niegdyś królewskie Węgry, a z drugiej strony narody zachodnie, które zdołały zwycięską przeprowadzić wojnę, nie zdołały jednak zwycięsko podyktować pokoju. I oto od 5 już miesięcy wojska nasze zmagają się z przeważającymi siłami ukraińsko - bolszewickiemi na froncie południowo-wschodnim, na zachodzie zaś po ukończeniu starcia z Czechami, którzy zdołali ubiec nas w ścisłym związku z ententą, jesteśmy w ciężkiej walce z Niemcami w Wielkopolsce, a mamy przed sobą, niewiadomo jak długo jeszcze i krwawą wzdłuż całej granicy północno-wschodniej i wschodniej wojnę z bolszewizmem rosyjskim. Są objawy, które zdają się zapowiadać, że nawet, jeżeli te wojny ukończymy zwycięsko, to jednak przez parę a nawet prawdopodobnie przez kilka lat potrwa na całym południowo wschodzie Europy stan niepewności, stan wstrząśnień wojennych, wobec których powinniśmy być przygotowani i uzbrojeni tak, jak sytuacja nasza geograficzna i polityczna nakazuje.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#EdwardDubanowicz">W tych warunkach należałoby się zapytać jakie mamy już w ręku dane, ażeby oprzeć się zwycięzko tym niebezpieczeństwom?</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#EdwardDubanowicz">Oczywiście przedewszystkiem w pierwszej linii należy podnieść, iż uchwaliliśmy w tej Wysokiej Izbie pobór 6 roczników a tem samem wobec zaoszczędzenia naszych sił w Królestwie kongresowem w ciągu wojny zapewniliśmy przyszłej naszej armii narodowej dostateczny materiał ludzki. Należy podnieść dalej, iż oddaliśmy do dyspozycji rządu wszystkie środki, materiały, surowce, któremi kraj nasz rozporządza, które mogą być przez powołane do tego władze użyte, na obronę kraju. Należy też podnieść, rzecz najważniejszą może, iż naród nasz posiada tradycyjne wysokie zdolności wojskowe, że żołnierz nasz, zdaniem znawców, jest żołnierzem jednym może z najlepszych w Europie.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#EdwardDubanowicz">Są to wszystko dane bardzo poważne, które ze spokojem pozwalają nam patrzeć w przyszłość i które nikomu nie pozwolą na lekceważenie naszej siły.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#EdwardDubanowicz">Jednak niemniej sumiennie i trzeźwo zastanowić się należy, czy dane te są wystarczające, czy też nie należy się obejrzeć za dalszymi środkami.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#EdwardDubanowicz">Mimo usilnych i oby jak najintenzywniejszych starań naszego zarządu wojskowego, brak nam surowców, maszyn, wreszcie brak ludzi wykwalifikowanych i brak czasu na wytworzenie przez przemysł rodzimy sprzętu i materjału wojskowego, który już dzisiaj powinien być w rękach naszej armji.</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#EdwardDubanowicz">Nasze wysokie zdolności wojskowe, mimo pewnego wzbogacenia bezpośredniem doświadczeniem wojennem, które stało się udziałem naszych oficerów i naszych żołnierzy, nie są jednak wolne od pewnych naleciałości złych systemów wojskowych, systemów państw pobitych: rosyjskiego, austriackiego, niemieckiego, Tych naszych zdolności przyrodzonych nie zdołaliśmy jeszcze skutkiem tych naleciałości i skutkiem braku odpowiedniego wyszkolenia rozwinąć tak, ażeby armia nasza stała istotnie na wysokości zadania. W wielu kierunkach nie mamy wogóle żadnych specjalistów wojskowych. Wszystkie te braki muszą w rezultacie przynieść niestosunkowo wysokie straty w szeregach naszej armii.</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#EdwardDubanowicz">Szanowni Panowie! Prowadzenie wojny nie jest nauką. Jest ono sztuką, nie można się jej nauczyć z książek ani podręczników, można ją nabyć tylko przez wojenną praktykę, przez długoletnią pracę, przez doświadczenia zdobyte w dobrej szkole wojennej, na frontach, gdzie sztuka wojenna stanęła najwyżej, gdzie walczący mieli sposobność zaznajomić się z najnowszymi sposobami nowoczesnej wojny.</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#EdwardDubanowicz">Nie można podołać zadaniu bez tej pomocy, nie można tem więcej, iż brak nam wykwalifikowanych sił własnych, iż przez sto lat nie mieliśmy własnej armii, że i dzisiaj nie posiadamy własnego przemysłu wojennego. Uzyskanie natychmiastowe odpowiednich zapasów, sprzętów i materiałów wojennych, a tak samo uzyskanie od koalicji organizatorów, techników instruktorów wojskowych jest więc nieodzownym warunkiem postawienia na nogi i rozwinięcia wielkiej armii narodowej.</u>
<u xml:id="u-5.12" who="#EdwardDubanowicz">Jest to możliwe tylko przez zawarcie odpowiedniej konwencji wojskowej, która musi zawierać przedewszystkiem punkty, któreby zabezpieczyły nam te dwa cele, o których wspomniałem - - szybki dowóz sprzętów i materiałów wojennych i rychłe przysłanie do Polski misji wojskowej koalicyjnej, złożonej z instruktorów i techników, organizatorów wojskowych.</u>
<u xml:id="u-5.13" who="#EdwardDubanowicz">Mamy zupełne zaufanie do naszego ministra spraw zagranicznych i ministra spraw wojskowych, że treść tej konwencji zostanie ułożona w sposób najbardziej sumienny, trzeźwy, w sposób, któryby niczem nie uwłaczał nawet pod względem formalnym naszej udzielności państwowej, któryby w niczem nie krzyżował naszych interesów politycznych.</u>
<u xml:id="u-5.14" who="#EdwardDubanowicz">Jeśli to dodaję, to z tego powodu, że wskutek niezrozumienia rzeczy podnieść się mogą zarzuty, że treść tej konwencji może pod niejednym względem przesądzić sprawę na naszą niekorzyść. Dla przykładu podniosę, że dają się słyszeć zdania, że koalicja a w pierwszym rzędzie Francja gotowa nadużyć nas dla celów uporządkowania Rosji a następnie i poświęcić nas dla interesów rosyjskich. Oczywiście są to obawy opierające się na zbyt mało uzasadnionych podstawach, ażeby należało je poważnie brać w rachubę. Panowie chyba rozumieją doskonale, że niema wśród mężów stanu koalicji ludzi tak lekkomyślnych, żeby brali poważnie w rachubę odrodzenie się Rosji w najbliższym czasie i żeby chcieli na tak kruchym i zgniłym fundamencie, jak organizm rosyjski opierać przyszłość swoją i spokój Europy. Niemniej jednak konwencja jako układ musi punkt po punkcie być rozważona w sposób najzupełniej obiektywny, któryby przedewszystkiem dawał zupełną gwarancję, że pewna drażliwość naszego żołnierza, drażliwość młodej naszej armii nie będzie narażona na próby i przejścia któreby mogły odbić się w sposób niekorzystny na naszym stosunku do sprzymierzonych z nami narodów koalicji.</u>
<u xml:id="u-5.15" who="#EdwardDubanowicz">„Clara pacta — mówi przysłowie rzymskie — claros faciunt amicos”. Jasny pakt, jasna umowa czyni szczerych przyjaciół. Żądamy więc, ażeby ta konwencja z koalicją była tą jasną ugodą nie pozostawiającą żadnych wątpliwości.</u>
<u xml:id="u-5.16" who="#EdwardDubanowicz">Oto są, Szanowni Panowie, główne motywy, które uzasadniają przedłożenie komisji wojskowej i które zapewne skłonią także Wysoką Izbę, ażeby uchwała dzisiejsza jak inne analogiczne uchwały była przyjęta z tą jednomyślnością, jakiej wymagają interesy naszej polityki wojennej na zewnątrz. Być może, że kiedyś nastaną czasy, w których prawo, słuszność i sprawiedliwość samą swoją moralną siłą bez przyczynienia się potęgi materialnej zdołają się utrzymać. Czasy te jednak zdają się być jeszcze dość odległe. Mamy przed sobą dzisiaj jeszcze epokę krwi i żelaza. Miljony naszych braci znajdują się jeszcze pod haniebnym i okrutnym jarzmem niewoli. Nie możemy mieć sprawy pilniejszej nad tę, ażeby ich wyzwolić i uczynić uczestnikami naszej własnej wolności politycznej! Byłoby lekkomyślnością nie do darowania, ażebyśmy w tak ciężkim położeniu, jakim jest obecne położenie nasze, nie uczynili wszystkiego co można, ażeby na tej wyżynie, jakiej wymaga potrzeba, postawić naszą siłę zbrojną polską. Z tych powodów Wysoki Sejm raczy uchwalić:</u>
<u xml:id="u-5.17" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-5.18" who="#EdwardDubanowicz">Wzywa się rząd, ażeby bezzwłocznie doprowadził do skutku z mocarstwami koalicji konwencję wojskową, umożliwiającą przysłanie Polsce w najrychlejszym czasie wraz z niezbędnym materiałem wojskowym odpowiedniej naszym potrzebom misji wojskowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł Bagiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#KazimierzBagiński">Niedawno zawarliśmy sojusz z państwami koalicji, który mówił także o sprawie konwencji wojskowej. Jeżeli chodzi o stronę formalną, uważaliśmy na komisji wojskowej, że sprawa ta związana w całości zagadnień konwencji ze sprawą handlową i polityczny, musi być przez Rząd w tym całokształcie przedstawiona i dlatego byliśmy przeciwni temu, żeby ją w ogólnikowym charakterze w Sejmie przedstawiać, dopóki nie zapadnie decyzja co do całokształtu konwencji. Jednakowoż projekt nasz upadł i pod obrady komisji przyszedł wniosek obecnie zgłoszony. Wówczas nie mogliśmy już zgłaszać poprawki, do przegłosowanego wniosku złożyliśmy więc oświadczenie, że w tej sprawie rezerwujemy sobie głos na plenum. Otóż przychodzimy z wnioskiem, który ogólnie mówi o sprawach podanych we wniosku większości, ale podkreśla charakter narodowy armii i niezależność jej od wszelkich postronnych wpływów.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#KazimierzBagiński">Jeśli sprawa sojuszu była chwilą entuzjazmu, to po tych kilku dniach możemy już spokojnie patrzyć na rzeczy, które wchodzą w cały układ konwencji we wszelkich sprawach, i jak dzisiaj w sprawie wojskowej, mówić nie pod hasłem święta, lecz pod hasłem rozważania naszych interesów, bo te interesy musimy gloryfikować, bo one przyświecać powinny każdej konwencji naszej, a więc i wojskowej.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#KazimierzBagiński">Sprawa wojskowa w Polsce, sprawa formowania armii jest sprawą drażliwą. Drażliwą w ogóle jest zawsze, kiedy się zawiera kompromisy wojskowe podczas wojny. Jest ona drażliwą w Polsce tem bardziej, kiedy zważymy całą organizację armii polskiej. W Polsce przez wiele lat uważało się sprawę wojska i wojny za jedno z zagadnień najbardziej istotnych, najbardziej sumienie polskie poruszających i w Polsce sprawa wojskowa była zawsze umiłowaniem tych, którzy szli przebojem przez życie, którzy uważali, że Polska musi przyjść jako państwo niepodległe, i wiarę w przyszłe państwo polskie pokładali nie w kunktatorstwie lecz w walce. Taką walkę mieli przed sobą ci, którzy formowali armię w tej postaci, jaka w danych warunkach była odpowiednią i możliwą. My tu z tego miejsca możemy z całem przeświadczeniem powiedzieć, że idea niepodległości Polski przejawiła się w formie realnej, że sprawa organizowania armii, sprawa tej ideologii, która najpierw w legionach, w pierwszej brygadzie, później w zmienionych warunkach w P.O.W., która w dużej mierze dała kadry pod formowanie zupełnie regularnej armii, to wszystko upoważnia nas do tego, że w sprawie konwencji musimy zająć stanowisko bardzo delikatne, stanowisko takie, któreby nie naruszało wewnętrznego życia wojskowego t. zw. „morali” wojskowej.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#KazimierzBagiński">Otóż konwencja wojskowa mogłaby się oprzeć, tak jak czytamy w referacie, a zwłaszcza w motywach, na wzorze armii francuskiej. Ale pod względem fachowym musiałoby o tem rozstrzygnąć może inne ciało. Nie może tu być decydującym ten argument, że armia francuska odniosła zwycięstwo, bo w konsekwencji moglibyśmy wziąć sobie za wzór i państwa koalicyjne, które w ostatniej chwili na szali zwycięstwa zaważyły. Trzeba więc przecież wrócić do fachowego traktowania tej sprawy. Również względy natury politycznej nie mogą dla nas decydować o tem, żebyśmy brali wzory z jednej armii sojuszniczej, bo idzie tu przecież o sprawę tak ważną, jak budowa wewnętrznej organizacji wojska polskiego.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#KazimierzBagiński">Przybywa tu i drugi moment ważny; siła armii każdej, jej wewnętrzna spoistość zależy od jej jednolitości. Polska stoi przed zagadnieniem smutnem. Ma w swojej armii kilka typów, ma naleciałości trzech zaborczych armii, ale prócz tego ma zdrowy zaczątek polskiej wojskowości, hodowany przez tych, którzy niezależnie pracowali nad sformowaniem armii polskiej i jej ideologii. To jest ten rdzeń główny, na około którego powinna się krystalizować przyszła wojskowość polska, przyszła technika wojskowa i regulaminowa, podczas, gdy równocześnie pogłębiałaby się ta ideologia armii narodowej, która przyświecała Piłsudskiemu w ciężkich warunkach, nieraz w podziemiach, ale która wykuła poważne stropy dla przyszłej wojskowości polskiej. Wprowadzenie dziś do armii czynnika nowego, obcego, tylko ze względów politycznych, byłoby rozszczepianiem armii, która i tak dzisiaj potrzebuje specjalnego natężenia i jednolitości.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#KazimierzBagiński">A przed nami stoi konieczność uzgodnienia wewnętrznego życia i tej części armii, która jest w kraju, i tych części, które są poza krajem. Bo nie należy zbytnio przeceniać nadzieje, że w wojsku, które się znajduje we Francji, znajdziemy ducha tak silnego — żeby mógł nadać ton reszcie polskiej armii, bo przecież i nasza wojskowość tamtejsza nieraz już odwoływała się do rdzennej Polski, aby jej stąd przysłano dla różnych spraw fachowców do Francji. To już dowodzi, że tam niema możności stworzenia rdzenia armii. Przychodzi wzgląd drugi zupełnie decydujący, że liczebność armii Hallera jest bezwarunkowo mniejsza. Przychodzi i trzeci wzgląd, mianowicie, że prawdopodobnie liczebność tego wojska, które przybędzie z korpusem Hallera, z konieczności nie będzie się powiększała, lecz będzie topnieć, chociażby dlatego, że mnóstwo ludzi, którzy wrócą do kraju, będzie chciało pójść na pewien czas na odpoczynek, a reszta nie podlegająca popisowi, będzie się starała szukać różnych dróg, ażeby ją zastąpiono przez odpowiednie kadry poborowe, przez nas tutaj pobierane. Dlatego też duch wojskowy powinien zostać rdzennie polski i niech się tutaj pogłębia ideologia wewnętrznego życia armii, której mieliśmy dotychczas zaczątek w Pierwszej Brygadzie.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#KazimierzBagiński">Wielkie niebezpieczeństwo dla armii polskiej jest ta dziś często czy w prasie, czy w odpowiednich sferach politycznych lansowana chęć, ażeby państwa koalicyjne umocniły swoje wpływy w armii polskiej i aby te wpływy były jak największe. Nie będę tu mówił o tych artykułach dziennikarskich, o tych przemówieniach, które wyraźnie chciały wojskowość polską oddać w obcą arendę. Co prawda w przemówieniu sprawozdawcy Komisji nie było tego momentu, ale to wskutek tego, że opozycja w komisji wojskowej była pod tym względem zbyt silną, czuliśmy jednak w komisji takie ukryte tendencje. Ale czas nareszcie pomówić o tem otwarcie. Jeżeli z konwencji naszej z państwami koalicji mają wypływać jakie następstwa, to nie powinny one naruszać naszej samodzielności wojskowej, która jest dla nas czemś najistotniejszem.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#KazimierzBagiński">Nie posądzamy z tej trybuny państw koalicyjnych, żeby pod tym względem miały co do nas jakiś wyraźny program, ale tu z przykrością i bólem stwierdzić musimy, że właśnie próbowała tego strona polska i to nie tylko czynniki nieodpowiedzialne, ale i Komitet Narodowy Paryski który wyraźnie podał projekt co do objęcia szefostwa sztabu w wojsku polskiem przez Francuzów. Tylko stosunki Komitetu Narodowego do państw koalicyjnych, mogły mu podyktować taki projekt, ale projekt ten nie może być zagadnieniem dla Sejmu, bo Sejm na to się nie może zgodzić. Należało wogóle całą tę sprawę zdjąć z porządku dziennego bezpowrotnie. Uzależnienie się od planów obcych wywołałoby wewnętrzny ferment i niewiarę we własne siły, a prócz tego zbytnią ingerencję władz obcych, o której niewiadomo, czy przy różnych zmiennych koniunkturach politycznych byłaby z pożytkiem dla Polski. Dla nas jest rzeczą pewną, że stąd powstałaby raczej szkoda.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#KazimierzBagiński">Wysuwano tu kilkakrotnie sprawę t. zw. naczelnego dowództwa. Uważam że w chwili, kiedy jesteśmy w sojuszu z koalicją, ta sprawa mogłaby być o tyle wzięta pod uwagę, o ileby armie, sprzymierzone z ententą, znajdowały się na terenie wspólnym z wojskiem polskiem. Ale kiedy tak nie jest, zagadnienie to dla nas jest nieaktualne.</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#KazimierzBagiński">Przy projekcie dotyczącym wzmocnienia siły wewnętrznej naszej armii wspomniano i o misji koalicyjnej. Sprawy tej jednak nie postawiono na płaszczyźnie właściwej. My urażamy, że pożądane nam są wszelkie siły fachowe, któreby dopomogły armii polskiej wydźwignąć się z tych ciężkich trudności, przed któremi stoi. Powołanie instruktorów w wielu dziedzinach wojskowości jest konieczne i pożądane, ale nie możemy stanąć na stanowisku, że Polska nie zdobyła się dotąd na możność samodzielnego kierownictwa armii polskiej i że do tego zdolności nie ma.</u>
<u xml:id="u-7.10" who="#KazimierzBagiński">Z tej mównicy przed kilku dniami rzucono znany argument, że Polska przywykła do partyzantki do wojny podziemnej, że to wprawdzie otoczyło ją aureolą sławy, ale że te metody dziś już nie wystarczą przy formowaniu normalnej armii współczesnej. Zdaje mi się, że rozumowanie to jest błędne w samem założeniu, gdyż Polska ma już wyrobionych ludzi i może zupełnie samodzielnie kierować swoją wojskowością. Ale wypadki ostatniej wojny, którą Polska jako samodzielne państwo prowadzi, pokazują, że i te doświadczenia partyzanckie nie są do pogardzenia, bo już choćby fronty dzisiejsze są frontami łamanemi i czynią umiejętność tej walki partyzanckiej konieczną. Dzisiejsza taktyka wojskowa będzie więc zmuszona do prowadzenia tego typu wojny.</u>
<u xml:id="u-7.11" who="#KazimierzBagiński">Chodziłoby o to, co rozumiemy przez misję?</u>
<u xml:id="u-7.12" who="#KazimierzBagiński">Rozumiemy, że Polska ma dostać instruktorów w tych działach, w których jest niedostatecznie wykwalifikowana, co jednak nie powinno wcale naruszać samodzielności armii i jej polskości. Rozumiemy, że jeżeli nastąpi porozumienie z koalicją, to jak już wspominałem na tle obopólnych ustępstw, ale ustępstwa w sprawie wojskowej jak najmniej nadawałyby się do traktowania. Sojusz ma się dokonać na podłożu interesów obopólnych, ale dla nas interes Polski musi być przeważającym.</u>
<u xml:id="u-7.13" who="#KazimierzBagiński">Nie chodzi o to, by Polska miała być przedmurzem dla tych czy innych frontów, ale jedna rzecz dzisiaj jest widoczna, że państwa koalicyjne, które występują przeciw Niemcom, muszą przeciw tym Niemcom mieć wał, tym wałem zaś Polska chce być sama z natury swojej i wskutek rozbieżności swych interesów z Niemcami. A więc nawet bez przepisów krępujących Polska, w ciężkich warunkach pozostając powinna otrzymać pomoc techniczną, pomoc w materiałach wojennych na możliwych do przyjęcia w warunkach.</u>
<u xml:id="u-7.14" who="#KazimierzBagiński">Co się zaś tyczy obcej ingerencji, chęci kierowania armią i wpływania na jej charakter, to pod tym względem tylko obopólną szkodę Wyrządziłaby presja tych państw i tych czynników politycznych, wyraźnie powiedziawszy naszej prawicy, które w tym kierunku dążą. Ze powstałoby niezadowolenie, może posłużyć fakt z niedawnej przeszłości. Drażliwość wojska. Kiedy w tej małej początkowo znikomej formacji legionowej chodziło o tak niewinne rzeczy, jak gwiazdy i bączki o nominację obcych oficerów, ile to walki przeszło, ile było niechęci i czem się ta walka skończyła... Nie robię analogii, to jednakże jest pewną wskazówką, z którą się w imię interesów własnych armia polska liczyć musi.</u>
<u xml:id="u-7.15" who="#KazimierzBagiński">Jeszcze chciałbym powrócić do sprawy armii Hallera. Niejasnem jest to, iż żołnierze polscy mają kontrakt w stosunku do Francji na pół roku po skończeniu wojny. To musi się wyjaśnić, bo to godzi w interesy Polski i zagraża jednolitości armii, bo wprowadza dwa „gatunki” wojska. Drugim punktem drażliwym jest to, że położenie finansowe wojska, pensje i płace które się daje w oddziałach we Francji, są inne niż u nas. Te rzeczy muszą być uzgodnione, aby nie wywoływały rozgoryczenia.</u>
<u xml:id="u-7.16" who="#KazimierzBagiński">W myśl więc interesów obopólnych i w interesie samodzielności armii polskiej uważamy za konieczne w rezolucji, która zgłoszona została przez komisję, podkreślić ustępy tyczące się samodzielności armii polskiej, a raczej jej niezależności i jej charakteru narodowego. Dlatego też przedstawiamy rezolucję, która w porównaniu z rezolucją komisji jest tylko jakby jej rozszerzeniem i głębszem umotywowaniem. Gdyby jednak większość uważała ją za rezolucję sprzeczną, to musielibyśmy z tego wysnuć, taki wniosek, że rezolucja większości miała te tendencje, przeciwko którym obecnie przemawiam.</u>
<u xml:id="u-7.17" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
<u xml:id="u-7.18" who="#KazimierzBagiński">„Wzywa się Rząd, aby przedłożył Sejmowi projekt Konwencji Wojskowej ze wszystkiemi mocarstwami koalicji. Konwencja ta, nie naruszając w niczem narodowego charakteru armii polskiej i jednolitości polskiego kierownictwa wojskowego, winna spowodować przysłanie Polsce w najrychlejszym czasie niezbędnego materiału wojskowego i odpowiedniego naszym potrzebom technicznego personelu instruktorskiego”.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Załuska.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#JanZałuska">Wysoka Izbo! Sprawa zawarcia konwencji wojskowej z państwami koalicji i jako skutek zawarcia tej konwencji przysłanie nam odpowiedniej misji wojskowej — te sprawy tak dalece dojrzały nie tylko w tej Wysokiej Izbie, nie tylko w kierujących kołach politycznych naszego narodu, ale także i w szerokich kołach opinii, są tak oczywiste i uznane za konieczne, że nie będę się tutaj rozwodził długo nad koniecznością jak najrychlejszego zawarcia tej konwencji przez rząd Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#JanZałuska">Konwencja wojskowa z państwami koalicji jest tylko rozwinięciem, uzupełnieniem, co więcej, jest istotną treścią, istotnym owocem przyjaznego, sprzymierzeńczego stosunku naszego z państwami koalicji.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#JanZałuska">Celem przymierza z koalicją jest właściwie pomoc wojskowa sprzymierzonych państw dla powstającej dopiero ku wolności Rzeczypospolitej polskiej.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#JanZałuska">Państwo Polskie nie ma ustalonych granic. Granice jego nie są zabezpieczone, wolność i niepodległość Polski, naszej ojczyzny, dopiero się gruntuje. Główni historyczni wrogowie naszej ojczyzny, a przedewszystkiem wróg zachodni jest zwyciężony, ale złamany całkowicie nie jest. Te odwieczne ziemie, które mają być podwaliną całości, podwaliną przyszłości naszej ojczyzny, mianowicie Górny Śląsk, Pomorze, Prusy Królewskie t. j. dolny bieg Wisły, te odwieczne ziemie nasze jeszcze są w ręku wroga i niema żadnych danych do twierdzenia, że ten wróg te nasze ziemie odda nam bez oporu zbrojnego. Jeszcze nie jest wiadome, czy kończy się ta wojna, którą toczy Wielkopolska i czy nie będziemy zmuszeni dla odzyskania tych ziem polskich prowadzić dłuższej i krwawej walki.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Na pewno!)</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#JanZałuska">Także nasz wróg od wschodu, który jest wprawdzie na pozór zupełnie po walony i zdezorganizowany, i ten istotnej swojej cechy — zaborczości jeszcze się nie pozbył i tylko pod inną postacią zagraża naszej ojczyźnie na ogromnym, bezmiernym froncie wschodnim.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#JanZałuska">Jesteśmy tak dalece zagrożeni i zewsząd osaczeni, że nawet (zdawałoby się) sprzymierzeńcy, mianowicie Czesi czyhają na całość naszej ojczyzny i nie są skłonni do oddania dobrowolnego ziem niewątpliwie, bezsprzecznie polskich.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#JanZałuska">W takim stanie rzeczy, gdy Polska powraca do wolności w warunkach niesłychanie ciężkich, gdy dożyła momentu wyzwolenia prawie bezbronna, gdy musieliśmy tworzyć armię wśród walki, zagrożeni ze wszystkich stron, proszę Wysokiej Izby, nie jest dla nas żadną ujmą stwierdzić, że o własnych tylko siłach, własnymi tylko środkami nasza ojczyzna nie może sprostać tym niebywałym, piętrzącym się ze wszystkich stron trudnościom. I dlatego jest rzeczą oczywistą, że koniecznym skutkiem, wynikiem naszych sprzymierzeńczych stosunków z koalicją jest zawarcie sojuszu także wojskowego, konwencji wojskowej i wyciągnięcia z tego sojuszu dla naszej ojczyzny wszelkich możliwych korzyści.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#JanZałuska">Stan naszej armii, mianowicie stan jej zaopatrzenia wymaga takiej pomocy z zewnątrz. Tutaj odbędzie się za pewne niebawem szczegółowa dyskusja nad brakami naszej armii, nie będę się więc rozwodził nad niemi szeroko, muszę tylko stwierdzić rzecz, niestety, ogólnie znaną, że nasza bohaterska armia, a przedewszystkiem nasi żołnierze nie dojadają, są obdarci, nawpół nadzy, giną od chorób, giną na polach bitew z braku także dostatecznej po mocy lekarskiej, mianowicie braku dostatecznej ilości lekarstw i środków opatrunkowych. Te braki poszły tak daleko, że trwanie obecnego stanu zagraża wprost przyszłości naszej armii. Bez pomocy naszych sprzymierzeńców, armia nasza nie może być zaopatrzona w najelementarniejsze przedmioty. Także stan uzbrojenia naszej armii jest w wysokim stopniu niedostateczny. Dotyczy to nie tylko zaopatrzenia armii w karabiny, ale przedewszystkiem w artylerię i w środki pomocnicze, techniczne. Bez zawarcia konwencji, bez pomocy naszych sprzymierzeńców, wojna na froncie wschodnim, a tem bardziej, gdy się rozwinie wojna na froncie zachodnim, wygraną być nie może.</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#komentarz">(Głosy: Tego nie wolno gadać)</u>
<u xml:id="u-9.10" who="#JanZałuska">Historia formowania się naszej armii dowodzi, że w samym mechanizmie kierowniczym zwłaszcza w niektórych działach mamy rażące, w każdym razie bardzo wydatne braki. Od listopada, to znaczy przez 5 miesięcy przecie armia Rzpltej nie skompletowała na froncie ani jednego korpusu, ani jednej należycie zorganizowanej dywizji. Musimy więc dołożyć wszelkich starań, ażeby armia była w spiesznym porządku zorganizowana. Są to potrzeby naglące, natychmiastowe i bieżące, są to potrzeby chwili.</u>
<u xml:id="u-9.11" who="#JanZałuska">Ale Rzeczpospolita, po długich latach niewoli wracająca do niepodległego bytu, kładzie podwaliny pod przyszłość na długie lata, więc kładzie także podwaliny organizacji wojskowości polskiej, wogóle armii polskiej. Otóż własnemi siłami sprostać tym zadaniom nie możemy. Nie mamy dość sił wykwalifikowanych chociażby do tego, żeby zorganizować należycie szkolnictwo wojskowe, w szczególności wyższe. W szeregach armii polskiej, nie z naszej winy, i nikomu nie można tu robić wyrzutów, w szeregach armii polskiej nie mamy specjalistów generalnego sztabu tylu choćby, żeby mogli należycie poprowadzić jedną wyższą szkołę wojskową.</u>
<u xml:id="u-9.12" who="#JanZałuska">Z tych wszystkich względów zawarcie konwencji wojskowej z państwami koalicji, jest rzeczą konieczną i sądzę, że Wysoka Izba, tak jak przed kilku dniami jednomyślnie zawotowała przy mierze z państwami koalicji, tak i obecnie z tą samą jednomyślnością uzna, że zawarcie konwencji wojskowej z państwami koalicji jest rzeczą dla dobra Rzpltej niezbędną.</u>
<u xml:id="u-9.13" who="#JanZałuska">Pod względem formalnym oświadczam się w imieniu związku Ludowo-Narodowego za wnioskiem komisji wojskowej w brzmieniu odczytanem przez referenta komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Moraczewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#JędrzejMoraczewski">Szanowni Panowie! Wobec tego, że jesteśmy w bardzo trudnem położeniu wskutek wypadków wojennych, wskutek zniszczenia naszego przemysłu, rolnictwa, handlu i górnictwa przez Niemców, Austriaków i Rosjan, wskutek tego, że zniszczenie kraju wytworzyło olbrzymią masę bezrobotnych, prawie pół miliona ludzi głodnych, bez pracy — wobec tego, że znajdujemy się w ciężkiem położeniu zagranicznem, z powodu zbliżającego się niebezpieczeństwa ponownego najazdu armii niemieckiej na nasze ziemie, że widzimy niebezpieczeństwo ponownego najazdu armii rosyjskiej, a każdy z nas czuje, że drugiego najazdu, drugiej walki na naszej ziemi już byśmy nie wytrzymali — głosowaliśmy wszyscy za sojuszem z państwami koalicji, w nadziei, że one dostarczą nam tych rzeczy, które wojna u nas zniszczyła, a brak których spowodował zastój w pracy dla olbrzymiej armji robotników, słowem, że uzyskamy maszyny, surowce i inne potrzebne nam do produkcji rzeczy bez których o uruchomieniu przemysłu, podniesieniu rolnictwa i górnictwa nie może być u nas mowy.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#JędrzejMoraczewski">Przed kilku dniami zapadła w Sejmie jednomyślna uchwała w sprawie zawarcia konwencji wojskowej. Opuszczę z tej uchwały inne ustępy, a odczytam tylko to, cośmy o konwencji wojskowej uchwalili. Ta część brzmi następująco:</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#JędrzejMoraczewski">„Sejm wzywa Rząd, żeby przedłożył jaknajprędzej do zatwierdzenia Sejmowi zawarte imieniem suwerennej Rzeczypospolitej umowy wojskowe, dające prawny Wyraz faktycznemu sojuszowi Polski z mocarstwami koalicji”.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#JędrzejMoraczewski">Taka uchwała zapadła na Sejmie przed kilku dniami a obecnie trudzą się Panowie, aby przekonać Sejm o konieczności powzięcia takiej uchwały. Wszak taką była treść przemówienia mego bezpośredniego przedmówcy, który przekonywał Sejm, że trzeba taką uchwałę powziąć. Wywalał poprostu otwarte drzwi. Referent komisji proponuje nam do uchwalenia wniosek: „Wzywa się Rząd, ażeby bezwłocznie doprowadził do skutku z mocarstwami koalicji konwencję wojskową”. Odczytuję umyślnie pierwszą część wniosku, ażeby o dalszej później mówić. Jeżeli Panowie porównacie tę pierwszą część wniosku z tem, co już uchwaliliście, to przekonacie się, że pierwsza część tego wniosku zawarta jest zupełnie w uchwale, jaką Sejm przed kilku dniami jednomyślnie powziął. Przeciwko pierwszej części tego wniosku nie mamy więc nic do zarzucenia, chyba tylko to, że uchwalanie w kilka dni później tej samej rzeczy osłabia niesłychanie pierwszą uchwałę, kwestionuje zarazem wartość drugiej. Jeżeli uchwały będziemy co pewien czas ponawiali, zrobimy z nich farsę i u tych, z którymi mamy konwencję zawierać, obudzimy mniemanie, że jesteśmy ludźmi nierealnymi. że kpimy z nich albo z samych siebie.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#JędrzejMoraczewski">Zresztą, nie będę się o to z Panami spierał, czy uchwałę powziąć dwa razy — to rzecz gustu. Jeżeli nie mamy nic lepszego do roboty — możemy i to robić. Mnie głównie chodzi o drugą część uchwały komisji. Wniosek jej tem różni się od poprzedniej uchwały, że wyszczególnia, jak ma konwencja wojskowa wyglądać W myśl wniosku ma konwencja wojskowa umożliwić „przysłanie Polsce w najrychlejszym czasie wraz z niezbędnym materiałem wojskowym odpowiedniej naszym potrzebom misji wojskowej”. To jest albo za mało albo za dużo. Za dużo — bo wystarczyłaby pierwsza część, wystarczyłoby poprzestać na powziętej przed kilku dniami uchwalę; — za mało, ponieważ nie rozwija wielu zapytań i nie porucza wielu kwestii, które w konwencji powinny znaleźć wyraz, ani nie daje dyrektywy rządowi, jak konwencja ma wyglądać. Jeden z przedmówców podniósł już, że właściwie wniosek ten o konwencji wojskowej nie mówi nic o tem, co ma się stać z wojskiem polakiem, będącem poza Polską. Przecież, jeżeli Sejm daje dyrektywę rządowi, jaką ma zawrzeć konwencję, nie może przemilczeć sprawy tych naszych wojsk. Ta rzecz wysuwa się na pierwszy plan, a o tej sprawie niema we wniosku komisji ani słóweczka. Nie powiedziano, czy Sejm życzy sobie, żeby wojska jen. Hallera przyjechały wreszcie do Polski, tak samo wojska z Murmania, z Odessy. Zdawałoby się tedy, że nie chcemy się w tym kie runku wypowiedzieć, że wnioskodawca nie życzy sobie, aby Sejm wypowiedział się w tym kierunku.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#JędrzejMoraczewski">Dalej nie powiedziano niczego o najistotniejszej w każdej konwencji sprawie, a mianowicie, jakie będą w przyszłym sojuszu nasze prawa a jakie nasze obowiązki. Przecież, jeżeli daje my wskazówkę rządowi co do treści konwencji, to powinniśmy powiedzieć, jakie chcemy mieć w konwencji zastrzeżone prawa i jakie przyj mierny na siebie obowiązki a czem chcemy związać kontrahenta, z którym umowa ma być zawarta. Nic nie powiedziano, czy konwencja zapewnia nam pomoc wojsk koalicyjnych czy nie, i w jakich rozmiarach, na jak długi termin ma nas wiązać konwencja.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#JędrzejMoraczewski">Tak, tu powiedziano albo za dużo, albo tak mało, że prawie nic.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#JędrzejMoraczewski">Otóż mnie się zdaje, że powiedziano za mało.</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#JędrzejMoraczewski">Powiada pan Dubanowicz: „clara pacta claros faciunt amicos”. Ale właśnie nie widzę tu tych clara facta. Nic nie jest jasno powiedziane, przeciw je zarys konwencji jest możliwie zaciemniony, przez opuszczenie rzeczy najistotniejszych, które w każdym razie powinny być w niej zawarte, słowem wniosek komis i wojskowej nie daje żadnych wskazówek Rządowi, jak się ma zachować, co mu wolno robić, tak dalece, że trzeba mówić o przeciwieństwie do przysłowia cytowanego przez referenta o ciemnym przedstawieniu rzeczy a nie jasnym. Tylko jedną rzecz porusza wniosek komisji: „wraz z niezbędnym materiałem wojskowym przysłanie odpowiedniej naszym potrzebom misji wojskowej”. Proszę Panów, co obca misja wojskowa ma u nas robić? Konia z rzędem ofiaruję temu, kto z referatu Komisji wojskowej dowie się, w jakim celu misja wojskowa ma do nas przyjechać, kto będzie mądry z referatu tu wygłoszonego?</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#JędrzejMoraczewski">Różni różnie sobie interpretują potrzebę i cel misji wojskowej. Jeden z naszych kolegów, zasiadający po prawej, stronie Izby w dniu 16 marca w sali Domu Ludowego w Grójcu powiedział do zgromadzonej, umyślnie w kościele na wiec zwoływanej publiczności: „Chcemy, aby Foch dowodził armią polską”. Możnaby wnioskować, że misja wojskowa ma objąć dowództwo nad armią polską, gdyby ten kolega był odpowiedzialny za referat komisji. W każdym razie to zachowanie się wskazuje tendencję po której idzie dążność tego wniosku.</u>
<u xml:id="u-11.10" who="#JędrzejMoraczewski">Ale w motywach do rezolucji wyraźnie powiedziano: „Wyjednanie przy tej sposobności odpowiadającej naszym potrzebom misji koalicyjnej pozwoli naszej wojskowości otrząsnąć się z naleciałości pruskiego, austriackiego i rosyjskiego systemu wojskowego i ukształcić, oraz rozwinąć w całej pełni przyrodzone naszemu narodowi tradycyjne polskie zdolności wojskowe”. Gdybyście się Panowie zastanowili chwilę nad tem zdaniem i zaczęli myśleć, kto właściwie u nas spełnia te zadania obecnie, tobyście się przekonali, że to są zadania ministra spraw wojskowych, Naczelnego Dowództwa armii i sztabu jeneralnego polskiego. Z tych motywów wynikałoby, że misja wojskowa ma zastąpić nasze Ministerstwo Spraw Wojskowych, nasz sztab i nasze Naczelne Dowództwo, gdyż przypuszcza się, że spełni to zadanie, które należy do władz wojskowych polskich, jakimi są niewątpliwie te czynniki.</u>
<u xml:id="u-11.11" who="#JędrzejMoraczewski">Nie dociekając nieciekawej zagadki, co sobie pan Dubanowicz przy układanki tego referatu myślał, czy i co myślał przy układaniu swego wniosku, trzeba przyznać, że na zewnątrz wygląda on jednakowoż całkiem inaczej. Według zdania wszystkich na zewnątrz stojących misja wojskowa ma być organem kontrolującym, na co wojskowy materiał niezbędny Polsce będzie u nas użyty. Słyszę głosy, że trzeba by tego. Być może, ja zupełnie nie przeczę, ale to nie jest żądanie, które my mamy stawiać, tylko to jest żądanie, które nasz kontrahent koalicja ma nam stawiać: „My ci dostarczymy materiału, a za to ty dopuść misję, któraby kontrolowała, co się z tym materiałem stanie”. Ten wniosek tak mi się przedstawia jak gdybym targował konia, i naturalnie jak zwykle w takich warunkach, dowodził, że koń jest ślepy, zołzowaty, kulawy, ażeby jaknajraniej za niego zapłacić, i jakgdyby na raz wpadł ktoś z mojego domu, z mojej strony i wołał: kup tego konia, jaki on jest, my gwałtownie potrzebujemy. Naturalnie psuje mi cały interes. To samo zawiera się w tym wniosku. Potrzeba nam niezbędnych materiałów wojskowych, o nie odbywają się targi z państwami koalicyjnemi już od dłuższego czasu. Naraz wpada komisja wojskowa i powiada: zażądajmy misji, któraby nas kontrolowała, zażądajmy tego, czegośmy dotąd nie chcieli koalicji przyznać.</u>
<u xml:id="u-11.12" who="#JędrzejMoraczewski">Czy to się zgadza z godnością narodu?, czy takie stawianie sprawy jest odpowiednie dla wielkiego szanującego się narodu, jakim jesteśmy?</u>
<u xml:id="u-11.13" who="#JędrzejMoraczewski">Bądźcie Panowie łaskawi sami to osądzić. Mnie się wydaje, że sprawa jest zupełnie nieodpowiednio postawiona, że rzecz jest ukuta przez ludzi, którzy zrodzeni w niewoli, żyją w niewoli i z tej niewoli nie umieją wyjść, bo tak się zachowuje niewolnik.</u>
<u xml:id="u-11.14" who="#JędrzejMoraczewski">Tedy nie wiemy jaki ma być zakres działania tej misji. Wiemy tylko, że misja ma być. naczelnem dowództwem, ma być kontrolą, ale to wszystko jest tylko stekiem domysłów. Każdy może w tę misję taką treść włożyć, jaka mu się żywnie podoba.</u>
<u xml:id="u-11.15" who="#JędrzejMoraczewski">Przypuśćmy, że stanie się według woli p. Dubanowicza i jego przyjaciół politycznych że misja do nas przyjeżdża. Czem będzie operowała? Operować będzie tylko tymi środkami, które posiadamy i tylko tym wojskiem, które jest gotowe. Niczego nadzwyczajnego nie potrafi zrobić, tylko w ten cały chaos, w jakim się znajduje nasze państwo, wleje jeszcze jakiś jeden dodatek obcy, który ten chaos pomnoży i niczem nie przyczyni się do jego uzdrowienia.</u>
<u xml:id="u-11.16" who="#JędrzejMoraczewski">Dalej misja może się składać z 1.500 albo z d oficerów, nie ustała się ani jej liczby ani jej celu. Przypuśćmy, że w misji będą oficerowie i instruktorowie dla celów technicznych, jak to nam tłómaczył p. Załuska, który w swojem przemówieniu nie umiał użyć innych argumentów, jak tylko tych, że potrzebna nam jest pomoc dla prac technicznych, chociaż to nie jest identyczne z tem, co wniosek mówi.</u>
<u xml:id="u-11.17" who="#JędrzejMoraczewski">Jeżeli to mają być rzeczywiście instruktorzy dla naszego wojska, to owa „pewna drażliwość naszego żołnierza na tym punkcie”, o której wspomniał p. Dubanowicz, zamieni się w bardzo grubą drażliwość. To nie będzie żadna mała drażliwość, ale wytworzy piekielne wrzenie w wojsku i będzie zarazem bardzo niebezpiecznym eksperymentem dla państwa.</u>
<u xml:id="u-11.18" who="#JędrzejMoraczewski">Przypominam, może nie wszyscy Panowie wiedzą o tem, ale ja, który sam patrzałem na stosunki, jakie zapanowały w legionach wtedy, kiedy nam narzucono instruktorów obcych, instruktorów niemieckich, mogę o tem mówić — przypominam legiony w 1917 roku. Beseler był wtedy naczelnym dowódcą i przysłał nam do kompanii, batalionów i pułków instruktorów niemieckich. Stosunek żołnierzy do instruktorów nie był z początku wrogi.</u>
<u xml:id="u-11.19" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Był)</u>
<u xml:id="u-11.20" who="#JędrzejMoraczewski">Przepraszam Panów, ja lepiej znałem od Panów te stosunki. Otóż z początku, gdy do nas przyszli, traktował ich żołnierz jako oficerów z „morowego” wojska, to jest z wojska, od którego można się czegoś nauczyć. Tak traktowali obcych oficerów w pierwszej chwili żołnierze nasi, a w miesiąc później stosunki były już na zwyczaj zaostrzone. Po dwóch miesiącach zaogniły się jeszcze bardziej, aż wreszcie po trzech miesiącach doprowadziły do wybuchu, to jest do rozkładu całego wojska.</u>
<u xml:id="u-11.21" who="#JędrzejMoraczewski">To doświadczenie myśmy już przechodzili. Przechodziliśmy z instruktorami armii, od której można było się naprawdę wiele nauczyć, i która wiele doświadczeń zrobiła w tej wojnie.</u>
<u xml:id="u-11.22" who="#JędrzejMoraczewski">To samo doświadczenie zrobimy z oficerami armii francuskiej, od której również można się wiele nauczyć, gdyż także wiele doświadczeń w tej wojnie zrobiła.</u>
<u xml:id="u-11.23" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Nieszczęśliwe porównanie)</u>
<u xml:id="u-11.24" who="#JędrzejMoraczewski">Nie wchodzę w to, czy to był wróg czy przyjaciel, mówię tylko o nastrojach żołnierzy, jak się one zmieniały, gdy w wojsku polskiem znalazł się obcy element.</u>
<u xml:id="u-11.25" who="#JędrzejMoraczewski">Proszę sobie wyobrazić, że nasz żołnierz, który nie ma bielizny, nie ma koszuli, nasz żołnierz, który nie dostaje słomy, na której mógłby spać, a śpi na kamiennej posadzce, nasz żołnierz który nie ma ubrania i butów, który nie dostaje jeść, nie dostaje żołdu, a przynajmniej bardzo mały, ten żołnierz...</u>
<u xml:id="u-11.26" who="#komentarz">(Głosy z prawicy: Przesada)</u>
<u xml:id="u-11.27" who="#JędrzejMoraczewski">Przepraszam, to co mówię o położeniu naszego żołnierza, jest zgodne z prawdą; kto jest innego zdania, może przyjść na trybunę i mówić.</u>
<u xml:id="u-11.28" who="#JędrzejMoraczewski">Proszę sobie wyobrazić, co się stanie, gdy w tem trudnem położeniu, w jakim znajduje się nasz żołnierz, którego gryzą wszy, który głoduje i chodzi bosy i nagi, napłyną jeszcze oficerowie francuscy. Czyż nie doleją samą swoją obecnością oliwy do ognia, do niezadowolenia żołnierza?</u>
<u xml:id="u-11.29" who="#komentarz">(Głosy z prawicy: Bolszewików wprowadzić — to będzie lepiej)</u>
<u xml:id="u-11.30" who="#JędrzejMoraczewski">Żołnierz pobiera niski żołd, a nawet zdarzają się wypadki, że i ten żołd jest co chwila obniżany. W Warszawie żołnierze dostają 1 markę żołdu. Wczoraj wyszło rozporządzenie, które nakazuje mu płacić za jazdę tramwajem 30 fenigów. Proszę sobie wyobrazić żołnierza, który ma przyjechać z dale kich koszar do miasta tam i z powrotem i prawie cały żołd wyda na tramwaj — to jest przecież pośrednie obniżanie żołdu. Na froncie południowo wschodnim, w Chyrowie, żołnierz dostawał 10 koron dziennie, obecnie obniżono żołd na 1 1/2 korony dziennie.</u>
<u xml:id="u-11.31" who="#JędrzejMoraczewski">Z tego co nam w komisji mówił minister dla spraw wojskowych, nie możemy być zupełnie zadowoleni, ponieważ przedstawił perspektywę częściowego obniżenia żołdów, a uwzględnia wyrównanie żołdu żołnierzom na wszystkich frontach. W Galicji obniżenie żołdu wytworzyło już wielkie niezadowolenie w armii, i wątpię, aby ona wytrzymała taką próbę ogniową, jaką będzie nasłanie oficerów obcych Nasz stosunek wojskowy do sprzymierzeńców, do Francji, dotychczas nie był tej natury, ażeby nas uspakajał co do przyszłości. Umowa dotycząca wojsk polskich na Murmanie odbierała jenerałowi Hallerowi możność mianowania jakiegokolwiek oficera...</u>
<u xml:id="u-11.32" who="#komentarz">(P Grabski: Zupełna nieprawda!)</u>
<u xml:id="u-11.33" who="#JędrzejMoraczewski">Prawda. Skoro przyjedzie Haller do Polski, sam powie, że to co mówiłem, jest prawdą, a może się to stać wkrótce.</u>
<u xml:id="u-11.34" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Agitacyjne przemówienie)</u>
<u xml:id="u-11.35" who="#JędrzejMoraczewski">Na Murmaniu mianował oficerów nie jenerał Haller, lecz dowództwo francuskie.</u>
<u xml:id="u-11.36" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Ale rewolucji nie było)</u>
<u xml:id="u-11.37" who="#JędrzejMoraczewski">Ale też armia ta liczy bardzo niewielu ludzi, mogliby się wszyscy pomieścić w tej sali. A właśnie dlatego jest taka nieliczna, że takie warunki zostały postawione przy jej tworzeniu.</u>
<u xml:id="u-11.38" who="#JędrzejMoraczewski">Oburza się p. poseł Załuska, że w armii naszej niema ani jednego korpusu, ani jednej dywizji, i woła: „Jak ta armia jest tworzona?” Odpowiem na to krótko: Armia ta została stworzona tak, jak ją tworzyć było można. Przez samo przysłanie francuskiej misji oficerskiej nie stworzycie również ani jednego nowego korpusu czy dywizji. Zostaną te same warunki, zostaną ci sami żołnierze, w tym samym składzie bez względu na to, kto nimi będzie dowodził.</u>
<u xml:id="u-11.39" who="#JędrzejMoraczewski">Z tych powodów wydaje mi się, że wniosek komisji wojskowej ani nie rozwiązuje sprawy tworzenia wojska, ani nie może być wskaźnikiem dla rządu, w jakim duchu ma zawrzeć konwencję wojskową, nie rozwiązuje sprawy składu ani celu mis i wojskowej, jednem słowem jest zupełnie zbędnym. Dlatego stawiam wniosek imieniem naszego klubu o odesłanie przed łożonego nam sprawozdania do komisji wojskowej. Niechby komisja zastanowiła się, czy należy ściśle określić warunki, na jakich ma być konwencja zawarta, czy też zostawić to rządowi i czekać na jego wniosek.</u>
<u xml:id="u-11.40" who="#JędrzejMoraczewski">Zwracam jeszcze raz uwagę na tę okoliczność, że od dość długiego czasu toczą się pertraktacje, co do warunków konwencji wojskowej i że ci, którzy je toczą, starają się jak najmniej dać, a jak najwięcej wydostać, co jest przecież interesem każde, strony, zawierającej jakąkolwiek umowę.</u>
<u xml:id="u-11.41" who="#JędrzejMoraczewski">Rezolucja, przedłożona nam przez komisję wojskową, szkodzi naszym politycznym interesom i nie odpowiada naszej godności narodowej, dlatego należy odesłać ją z powrotem do komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Kiernik.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#WładysławKiernik">Wysoki Sejmie! Niewątpliwie słuszność miał szanowny mój przedmówca twierdząc, że przedłożony Wysokiemu Sejmowi na dzisiejszem posiedzeniu wniosek komisji wojskowej, wzywający do doprowadzenia do skutku konwencji wojskowej z mocarstwami koalicji, pokrywa się z wnioskiem, względnie uchwałą onegdajszą Wysokiego Sejmu zatwierdzającą zawarcie imieniem Rzeczypospolitej umowy wojskowej i gospodarczej. Nie zgodziłbym się z p. posłem Moraczewskim na to, żeby wnioski komisji wojskowej można było uważać za zbyteczne. Są one niewątpliwie logicznem następstwem i wynikiem uchwał, jakie Wysoki Sejm powziął na propozycję komisji dla spraw zagranicznych i nie są z niemi sprzeczne, nie stają się jednak mimo to zbyteczne dlatego, że komisja dla spraw zagranicznych przedłożyła Sejmowi wniosek co do zawarcia sojuszu z państwami ententy ze stanowiska politycznego w ogólności, podczas, gdy komisja wojskowa powinna była przyjść i przyszła równocześnie z wnioskiem specjalnym co do konwencji wojskowej, a oba te wnioski przedłożone były Sejmowi na tem samem posiedzeniu jako dwa punkty porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje wicemarszałek Osiecki)</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#WładysławKiernik">Sprawozdanie z wnioskiem komisji wojskowej jest więc logicznym następstwem i wynikiem uchwały, ale nie jest zbytecznem dlatego, że konkretyzuje uchwałę tę w ogólnych zarysach przez komisję dla spraw zagranicznych powziętą Zgodziłbym się conajwięcej na to, ażeby dla jasności i uniknięcia wątpliwości poruszonych przez przedmówcę, zgodnie z uchwałą Wysokiego Sejmu, powziętą na wniosek komisji dla spraw zagranicznych, zamiast słów: „doprowadził do skutku” — wstawić słowa: „ażeby przedłożył Sejmowi do zatwierdzenia zawrzeć się mającą z mocarstwami koalicji konwencję wojskową”.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#WładysławKiernik">Sądzę, że tego rodzaju postawienie sprawy odpowiada intencjom mojego szanownego przedmówcy i jego stronnictwa, które będzie miało gwarancję, że Sejm tak jak co do innych umów sojuszniczych treści politycznej i gospodarczej będzie miał możność wglądnięcia w treść i udzielenia swego placet t. j. zatwierdzenia lub odrzucenia także konwencji wojskowej.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#WładysławKiernik">Szanowni Panowie Posłowie! Wysoki Sejmie! Podniesiono tu wiele zagadnień i zarzutów, których nie chciałbym omawiać zbyt szeroko, bo przypuszczam, że referent sam odpowie na zarzuty i wyręczać go nie pragnę. Chciałbym tylko pewne momenta poruszyć, które tu podniósł przedmówca, a które mnie się w tak czarnych kolorach jak jemu nie przedstawiają.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#WładysławKiernik">Wysoki Sejmie! Jeżeli tutaj padły wielkie słowa o godności narodowej, o szanowaniu własnej godności, to ośmielam się twierdzić, że przystępując do zawierania sojuszu — do powzięcia uchwał w sprawie konwencji wojskowej, nie działamy z zamkniętemi oczyma. lecz działamy jasno sobie zdając sprawę ze stanowiska mocarstw koalicji w sprawie przyznania nam tych praw i granic historycznych i narodowych, które naszej godności narodowej odpowiadają.</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#WładysławKiernik">Mocarstwa koalicyjne stanęły na takiej platformie i w ten sposób oświadczyły się co do słusznych żądań naszych w sprawie odbudowy zjednoczonej Polski, że zasługują na zaufanie, zasługują na to, ażebyśmy nie jako niewolnicy, lecz jako wolni z wolnymi, równi z równymi, z zastrzeżeniem własnej godności narodowej do jasnej i serdecznej z nimi umowy przystąpili.</u>
<u xml:id="u-13.7" who="#komentarz">(Brawa)</u>
<u xml:id="u-13.8" who="#WładysławKiernik">W imieniu stronnictwa, które mam zaszczyt reprezentować, twierdzę, że jesteśmy w tem szczęśliwem położeniu, iż sojusz z ententą, konwencja wojskowa z nią odpowiada nie tylko naszym interesom, lecz i naszym uczuciom.</u>
<u xml:id="u-13.9" who="#WładysławKiernik">Kiedy 18 lutego cała Polska protestowała przeciwko traktatowi brzeskiemu, przeciw tej zbrodni popełnionej na żywem ciele narodu, i nie było żadnego stronnictwa, dzisiaj w Sejmie reprezentowanego, któreby nie stanęło pod znakiem tego protestu, różne orientacje znikły i naród odnalazł się w samym sobie, zjednoczył się i stanął na jednym gruncie. I wówczas to, Wysoki Sejmie, zawarty został, choć nie ogłoszony, nie pisany, ale w sercu narodu wyryty i głęboko w duszy wypisany sojusz z ententą, wielkiemi demokracjami zachodu Naród nasz nie potrzebuje mówić o tworzeniu nowego braterstwa broni. Naród nasz odnawia tylko to braterstwo broni, które mamy przekazane dziejami naszemi. Czy mam się powołać na naszego Kościuszkę, Puławskiego, czy mam wspomnieć legiony nasze pod Dąbrowskim? Czy mam wspomnieć udział Polaków w rewolucji francuskiej? Jak zawsze tam, gdzie była i jest mowa o wolności, gdzie się mówi i woła „Vive la Liberte” — tam Polacy byli i tam być muszą, chociażby wśród wspomnień były i smutne, bo niestety i San Domingo do nich na leży. Stwierdzam więc, że mamy zawrzeć sojusz z mocarstwami Zachodu, a przedewszystkiem z tą demokracją Zachodu, z którą nas łączy braterstwo broni nie od dzisiaj.</u>
<u xml:id="u-13.10" who="#WładysławKiernik">Nasz program, program Stronnictwa Ludowego nakazuje popieranie tej polityki, która zdąża do zabezpieczenia granic zjednoczonej Polski. Pod tem hasłem szliśmy do wyborów do Sejmu Ustawodawczego, pod tem hasłem budujemy Polskę.</u>
<u xml:id="u-13.11" who="#komentarz">(Na lewicy śmiech)</u>
<u xml:id="u-13.12" who="#WładysławKiernik">Proszę się nie uśmiechać bo tak było.</u>
<u xml:id="u-13.13" who="#WładysławKiernik">Wysoki Sejmie! My, przedstawiciele włościan mamy prawo mówić coś o tych sprawach, mamy prawo mówić o konwencji wojskowej, bo dajemy trzon armii, synów chłopskich, którzy najwięcej się krwawią.</u>
<u xml:id="u-13.14" who="#WładysławKiernik">Dlatego jeśli głosujemy za tą konwencją, to w przekonaniu, że ze strony demokracji Zachodu, przyjdzie do nas duch demokratyczny i obywatelski i zapanuje w naszej armii, że nie będzie bałwochwalstwa dla osób lecz będzie miłość sprawy.</u>
<u xml:id="u-13.15" who="#komentarz">(Brawa)</u>
<u xml:id="u-13.16" who="#WładysławKiernik">Że żołnierz nie będzie rekrutem, lecz obywatelem, że nie będzie służył żadnej partii, lecz służyć będzie ojczyźnie.</u>
<u xml:id="u-13.17" who="#WładysławKiernik">Wysoki Sejmie! My nie zasłaniamy sobie oczu na te wady i słabe strony, jakie są w naszej armii. A mam przekonanie, że właśnie współdziałanie doświadczonych czynników zwycięskich narodów koalicji i ich pomoc wojskowa pozwoli nam opanować trudności, jakie dziś mamy. Spodziewamy się, że to współdziałanie w kierownictwie armii i w administracji wojskowej przy zastrzeżeniu zupełnej samodzielności armii polskiej jako wojska narodowego, pozwoli wytępić resztki militaryzmu austriackiego, pruskiego i rosyjskiego, jakie do dziś dnia w niej się tułają. Mamy nadzieję, że to współdziałanie pozwoli nam wykorzenić braki i straszne jeszcze wady i błędy w organizacji wojskowej, że nie będziemy się potrzebowali pytać, czy ciągle jeszcze nasi żołnierze w szpitalach papierami są okrywani, nie będziemy się potrzebowali pytać o porządki w koszarach, nie będziemy się potrzebowali pytać, co się dzieje z żywnością którą intendentura wojskowa w pełni zapotrzebowania pobiera, podczas gdy żołnierz nasz na froncie z głodu przymierać musi.</u>
<u xml:id="u-13.18" who="#komentarz">(Brawo)</u>
<u xml:id="u-13.19" who="#WładysławKiernik">Nie będziemy się pytali, czy istnieje ciągle podział armii na piłsudczyków, dowborczyków i hallerczyków,...</u>
<u xml:id="u-13.20" who="#komentarz">(Brawo)</u>
<u xml:id="u-13.21" who="#WładysławKiernik">... ale spodziewamy się, że będziemy mieć jedną armię, polską, armię narodową. Spodziewamy się po tem współdziałaniu, że znikną i inne ujemne strony, że ten chłop który chętnie daje rekruta, a dał tego dowód, uchwalając 6 roczników będzie miał przekonanie, że nie daje syna na poniewierkę i głód, lecz daje go w służbę Ojczyźnie. Spodziewamy się, że przy zachowaniu karności ustaną niedorzeczne szykany, że żołnierz będzie traktowany nie jako rekrut, lecz jako obywatel, który pełni szczytną służbę obywatelską.</u>
<u xml:id="u-13.22" who="#komentarz">(Potakiwania)</u>
<u xml:id="u-13.23" who="#WładysławKiernik">Że będzie zrozumienie w zarządzie naszej armii dla potrzeb gospodarczych i włościańskich w interesie dobra publicznego i nie będą się powtarzały takie kwiatki biurokratyzmu, jakich mieliśmy przykład niedawno, kiedy Ministerstwo Wojny wydało rozporządzenie na nasze żądanie co do zwolnienia niezbędnych sił gospodarczych w celu utrzymania kultury rolnej, a tymczasem podwładne władze wojskowe wydały od siebie inne rozporządzenia wykoszlawiające te rozporządzenie ministra wojny, i powiadające, że można brać nawet ostatniego syna, jeżeli kobieta jest w domu takie niedorzeczności muszą zniknąć z biur nowych władz. Władze muszą zrozumieć życie, muszą zrozumieć potrzeby społeczne, bo lud ponosi chętnie ofiary dla ojczyzny i daje rekruta, ale żąda zrozumienia swoich słusznych praw, żąda zrozumienia swoich koniecznych potrzeb gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-13.24" who="#WładysławKiernik">Wysoki Sejmie! Jeżeli mówimy o współdziałaniu mocarstw zachodnich w zarządzie wojskowym, to mamy przekonanie, że czynimy to w interesie ludności, bo nie chcemy tych eksperymentów, jakie dotychczas w organizacji armii się dokonywały, bo zbyt dużo te eksperymenty by nas kosztowały.</u>
<u xml:id="u-13.25" who="#WładysławKiernik">Chodzi tutaj o największy skarb, jaki ma naród, chodzi o życie ludu, o ten nasz materiał ludzki, który jest naszym największym skarbem, jak wszyscy stwierdzamy A wobec tego wszelki dyletantyzm, wszelką niefachowość...</u>
<u xml:id="u-13.26" who="#komentarz">(Potakiwania)</u>
<u xml:id="u-13.27" who="#WładysławKiernik">... trzeba usunąć na bok.</u>
<u xml:id="u-13.28" who="#WładysławKiernik">Przeszliśmy przez lata niewoli ciężką próbę męczeństwa, możemy powiedzieć próbę śmierci. Teraz mamy przebyć jeszcze próbę życia i obawiamy się, czy tą próbę przejdziemy tak zwycięsko jak przeszliśmy próbę męczeństwa. Nie obawiamy się umowy z demokracjami Zachodu. Naród nasz wielkim był w nieszczęściu i wielkim będzie także w chwili wolności. Odnosząc się ze szczerością do tych, którzy do nas rękę wyciągają, czynimy to na tej podstawie, że oni uznali przyrodzone prawa narodu naszego do niepodległości i zjednoczenia, nie do tej pozornej niepodległości, nie do tych ochłapów wolności, jakimi nasz naród mocarstwa centralne darzyły, w postaci wyodrębnionej Galicji pod berłem Habsburgów, czy Kongresówki, ale prawo nasze do Polski tej, o jakim marzyli nasi najwięksi wieszczowie, i najwięksi bohaterowie, na którą to Polskę przysięgał przed 125 laty Tadeusz Kościuszko na Rynku Krakowskim. Pójdziemy naprzód, nie bojąc się zarzutu militaryzmu, bo militaryzmu nie chcemy i militaryzm zwalczymy, nie chcemy także stać się przedmurzem czy żandarmem Europy, chcemy być tylko twierdzą własnej wolności, a przez to samo twierdzą wolności naszych przyjaciół na zachodzie...</u>
<u xml:id="u-13.29" who="#komentarz">(Głosy: Brawo, słusznie)</u>
<u xml:id="u-13.30" who="#WładysławKiernik">... i dla tego Wysoki Sejmie, pójdziemy naprzód z tą wiarą w nasze niezłomne siły, które pozwoliły nam przetrwać najcięższe chwile, pójdziemy z wielkimi demokratycznymi narodami Europy zachodniej pod hasłem „Wolni z wolnymi, równi z równymi, za waszą i naszą wolność, w obronie cywilizacji i kultury”.</u>
<u xml:id="u-13.31" who="#komentarz">(Brawa)</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#StanisławOsiecki">Głos ma p. minister spraw wojskowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#MinisterSprawWojskowychLeśniewski">Wysoki Sejmie! Zabierając głos dzisiaj w sprawie tak ważnej, jak zawarcie sojuszu ze zwycięskiemi mocarstwami ententy, ja ze swej strony muszę ująć tę sprawę tylko z punktu widzenia wojskowego, z punktu zapatrywania się na armię naszą i na jej przyszłość. Potrzeby naszej armii cały kraj doskonale sobie uświadamia i decyzją swoją Wysoka Iz ba dała wyraz jednomyślnie uchwalając do rozporządzenia Ministerstwa Spraw wojskowych aż 6 roczników rekruta. To dowodzi, że potrzeba wielkiej potężnej armii jest przez wszystkich uznaną.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#MinisterSprawWojskowychLeśniewski">Przechodząc do genezy naszej armii musimy się na chwilę cofnąć wstecz do czasów wypadków listopadowych, kiedy to armia niemiecka i austriacka rozprzęgły się, a granice naszej Polski stanęły otworem! Wówczas to z małych zawiązków, z małych samorzutnych skupień zaczęły się tworzyć małe oddziałki wojskowe a z tych poszczególne grupy. Klasycznym przykładem takiego samorzutnego skupienia może być dla nas bohaterski Lwów, gdzie młodzież szkolna, dzieciaki nieletnie, częstokroć 10-letnie, szły w szeregi i brały na siebie ciężary nadzwyczajne. W ten sposób tworzyły się grupy walczące na kresach przeciwko najazdowi wrogów i to tych wrogów, których nam zostawili w spadku okupanci. Zawiązki i te grupy małe, które walczą, łączy się w większe oddziały i tą drogą powstała nasza armia, która po dziś dzień bohatersko broni granic państwa.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#MinisterSprawWojskowychLeśniewski">Zadanie, które na tę armię obecnie włożono, jest prawie po nad jej siły. Z tego wynika dalej potrzeba planowej rozbudowy tej armii i jej uzupełnienia. Ludzi mamy dosyć, żołnierz fizycznie i duchowo zdrowy, owiany miłością ojczyzny i silnem poczuciem, że spełnia obowiązek, przyświecający każdemu Polakowi. Pod tym więc względem jesteśmy zasobni. Ale są inne braki. Musimy wystarać się dla tych ludzi, dla tych naszych żołnierzy o ubrania, odzież, buty, uzbrojenie, amunicję i armię naszą wyposażyć w niezbędne środki techniczne, bo bez tych środków technicznych nigdy nie sprostamy zadaniu, które włożyła na nas ojczyzna. Do tego czasu czerpaliśmy z zasobów, które pozostały po okupantach, są one już jednak na ukończeniu. Zakupy i sporadyczne obstalunki, które się dotychczas robiło oczywiście potrzeb zaspokoić nie mogą. Kraj zaś jest wyczerpany, o tem wspominać nie potrzebuję.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#MinisterSprawWojskowychLeśniewski">W tych dniach zapewne przyjdzie pod obrady Wysokiego Sejmu ustawa o świadczeniach wojennych, atoli z tego źródła nie będziemy mieli tyle, żeby całą armię zaopatrzyć we wszystko i postawić na tej stopie, jakiej kraj żąda. Ze strony ministerium, kół handlowych, przemysłowych, spółek rolniczych, podjęto staranie, by przemysł nasz uruchomić na potrzeby armii. Oczywiście, że bez pomocy kraju, wojsko, które pochodzi z tego kraju istnieć nie może. Ale pomoc kraju niewystarcza!</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#MinisterSprawWojskowychLeśniewski">Wysoki Sejmie! Wiero o tem dobrze, bo sam naocznie się przekonałem. Byłem pod Lwowem trzy miesiące. Widziałem tego żołnierza osobiście, jak był często bez koszuli i bez butów, był głodny a stał bez zmiany 12 do 14 dni na mrozie, a mogę tylko uchylić czoła przed nim i powiedzieć, cześć naszemu żołnierzowi polskiemu!</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#komentarz">(Na sali: Cześć)</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#MinisterSprawWojskowychLeśniewski">Żołnierz, który walczy źle ubrany i który niejednokrotnie musi sobie zdobywać broń na nieprzyjacielu, żołnierz, którego wartość bojowa odpowiada świetnym tradycjom oręża polskiego, nie może pozostawać w tak ciężkich i trudnych warunkach. Musi on posiadać do walki wszystko, co do walki jest konieczne.</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#MinisterSprawWojskowychLeśniewski">Po okupantach odziedziczyło się część uzbrojenia. Po Austriakach o trzymaliśmy jeden gatunek broni, po Niemcach drugi, po Rosjanach pozostały nam jeszcze rosyjskie karabiny. Stąd wielkie trudności w dostarczeniu i wyszukaniu trzech gatunków amunicji dla tych trzech gatunków karabinów.</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#MinisterSprawWojskowychLeśniewski">To samo dzieje się z naszą artylerią. Artylerię otrzymaliśmy w spadku po Niemcach, Austriakach, Rosjanach, mamy najrozmaitsze kalibry, i te same trudności z amunicją.</u>
<u xml:id="u-15.9" who="#MinisterSprawWojskowychLeśniewski">Zadaniem wyższego dowództwa wojskowego jest nie tylko ubrać, nakarmić i prowadzić żołnierza do boju, ale także dać mu wszystkie środki techniczne, do walki potrzebne. Środki techniczne w obecnej wojnie światowej odegrały tak pierwszorzędną rolę, że zdecydowały o zwycięstwie. Te środki musimy posiadać, jeśli chcemy mieć postępową armię. Temi środkami technicznemi są samochody pancerne, tanki, samoloty, stacje radjotegraficzne i t. d. Jeżeli tych środków mieć nie będziemy, to kilkakroć więcej krwi polskiej przelejemy, lecz one mogą ochronić nas, życie żołnierskie i zaoszczędzić nam polskiej krwi,</u>
<u xml:id="u-15.10" who="#komentarz">(Potakiwania).</u>
<u xml:id="u-15.11" who="#MinisterSprawWojskowychLeśniewski">Jednakże do tych środków wszystkich, które wymieniłem, potrzebni są i ludzie wyszkoleni. Mieliśmy tylko tradycję, armii dawno nie posiadamy a także i techniki wojennej nam brak! Obok znakomitego materjału żołnierskiego posiadamy też odpowiedni korpus oficerski, jednakże muszę trochę uwagę Panów nad tą kwestją zatrzymać.</u>
<u xml:id="u-15.12" who="#MinisterSprawWojskowychLeśniewski">Do składu obecnej naszej armii wchodzą, jak Panom wiadomo, oficerowie z trzech zaborów. Oczywiście, że oficerowie z tych trzech zaborów wskutek wyszkolenia, wykształcenia w mustrze wojskowej, której każdy w innej armii się uczył, mają pewne naleciałości i cechy. Armia austriacka ma swoje zalety i wady, to samo odnosi się i do wojska rosyjskiego i niemieckiego. Zadanie ministerium polega na tem, by wszystkie te trzy przedtem różnie myślące odłamy polskich oficerów złączyć w jedno. Musimy więc stworzyć korpus oficerski, któryby jednakowo po polsku myślał, bo inaczej armii jednolitej nie stworzymy.</u>
<u xml:id="u-15.13" who="#komentarz">(Brawo)</u>
<u xml:id="u-15.14" who="#MinisterSprawWojskowychLeśniewski">Oficerowie, którzy są na froncie, powiem otwarcie, zupełnie czynią swoim zadaniom zadość. Dają się jednak odczuwać znaczne braki co do możności kształcenia oficerów w szkołach technicznych i w wyższych szkołach wojennych. Polityka państw zaborczych, gnębiąca Polaków, nie pozwalała im do wstępowania do wyższych uczelni wojskowych i do zajmowania wyższych stanowisk; stąd też wiedza wojskowa nie była pomiędzy oficerami Polakami w armiach zaborczych dość rozwinięta.</u>
<u xml:id="u-15.15" who="#MinisterSprawWojskowychLeśniewski">Z tego wynika, ze musimy mieć takie szkoły, które by mogły kształcić oficerów sztabowych, szkoły na wzór wojennych szkół francuskich, które wszędzie za przykład służyć mogą. Musimy mieć dla takich szkół także odpowiedni personel nauczycielski i potrzebne środki naukowe.</u>
<u xml:id="u-15.16" who="#MinisterSprawWojskowychLeśniewski">Reasumując to wszystko chciałbym powiedzieć, iż dla ujednostajnienia i wzmocnienia naszej armii potrzeba nam uzbrojenia, amunicji, środków technicznych, pomocy technicznej fachowej i wyższych szkół fachowych.</u>
<u xml:id="u-15.17" who="#MinisterSprawWojskowychLeśniewski">W tych sprawach musimy się udać do tych, u których przemysł i istniejąca już organizacja wojskowa stoją na najwyższym szczeblu rozwoju. A że taki wysoki przemysł i wysoką organizację wojskową posiadają tylko zwycięskie mocarstwa, do nich więc powinniśmy się o to zwrócić. To jest rzecz zupełnie rozumna i logiczna, Interes całego narodu właśnie każe nam w obecnej chwili zwrócić się do nich, gdyż tylko oni mogą być najwięcej pomocni.</u>
<u xml:id="u-15.18" who="#MinisterSprawWojskowychLeśniewski">Wysoki Sejmie! Parę dni temu Wysoki Sejm uchwalił przymierze z mocarstwami Ententy. Chociaż to nie jest jeszcze ujęte w formę dokumentu, jednakże jest już faktem istniejącym. I odczuto w tem wolę całego narodu naszego i serca narodowego, jednomyślna bowiem uchwała Sejmu upoważnia mnie do takiego wniosku. Zwycięstwo, które odniosła Ententa, było i naszem zwycięstwem. Zwycięstwo, które odnieśli Francuzi, Anglicy, Włosi i Amerykanie, to zwycięstwo, które pognębiło naszego odwiecznego wroga, musi w naszem sercu wywołać wdzięczność dla nich, za to, i my nareszcie możemy się z letargu wydobyć.</u>
<u xml:id="u-15.19" who="#MinisterSprawWojskowychLeśniewski">Następstwem sojuszu politycznego jest w czasie wojny konwencja militarna. Zawarcie tej konwencji militarnej ułatwi nam uzyskanie od Ententy wszystkiego tego, co umożliwi naszej armii usunąć jej braki, dopełnić jej siły, podnieść jej wyszkolenie.</u>
<u xml:id="u-15.20" who="#MinisterSprawWojskowychLeśniewski">W taki sposób, posiłkując się tylko środkami, które nam Ententą da jako nasz sprzymierzeniec, rozwinie się nasza armia zupełnie samodzielnie. Dane po temu mamy w historii. Żołnierz polski musiał walczyć, a wodzowie nasi potrafili go do zwycięstwa prowadzić!</u>
<u xml:id="u-15.21" who="#MinisterSprawWojskowychLeśniewski">Wysoki Sejmie! Wojna światowa jeszcze nie jest skończona. Skończyła się ona na jednym terenie, a rozpoczęła się na drugich. Obecna wojna na wschodzie zaczyna zagrażać istnieniu cywilizacji, jak my ją rozumiemy, i grozi zagładą kultury. W walce tej, trzeba przyznać, jesteśmy najwięcej zainteresowani, gdyż nie tylko orężem, lecz i agitacją okala granice Polski. I przeciw tej walce musimy się zbroić. Zawierając konwencję wojskową, musimy skoordynować nasze działania z działaniami naszych towarzyszów broni do obalenia wspólnego wroga. Wobec wspólności wrogów, bo mamy wspólnych z entantą nieprzyjaciół, musimy stworzyć jednolitość frontu. Brak ustalenia tej jednolitości frontu na początku wielkiej wojny przez Ententę doprowadził być może do tak przewlekłego jej trwania Dopiero kiedy państwa Ententy przeprowadziły ściśle jedno dowództwo, jedną komendę, dopiero wtedy Niemcy zostali zgnębieni. Konieczność ta jej wspólnej pracy na polu wojskowem spowodowała zapowiedziany w najkrótszym czasie przyjazd jenerała Henrysa, delegowanego przez wodza sprzymierzonej armii marszałka Focha, który przydzielił go naszemu wodzowi naczelnemu za jego zgodą. Powinniśmy wykorzystać nasz sojusz i stojąc na gruncie przyjaźni z Ententą, powiedzieć: Prosimy was, dajcie nam od siebie co. macie najlepszego, dajcie nam zaprowiantowanie, uzbrojenie, pomoc w szkolnictwie, pomóżcie nam we wszystkiem, radźcie nam we wspólności działań wojennych, ale pozwólcie nam być swoją niezależną armią, bo polska armia powinna być polską i w duchu i w kierownictwie. Armia nasza musi mieć jeden mundur, jeden żołd, musi mieć jeden regulamin i nie mieć żadnych wyróżnień.</u>
<u xml:id="u-15.22" who="#komentarz">(Potakiwania)</u>
<u xml:id="u-15.23" who="#MinisterSprawWojskowychLeśniewski">Wszystkie oddziały, znajdujące się poza Polską, muszą powrócić do Polski, muszą utworzyć jedną armię z oddziałami tutejszemi, myszą podlegać wszystkie jednemu dowództwu. Oczywiście nie czas teraz przeprowadzać gruntowne reformy, zmiany regulaminu, uzbrojenia i t. d., wszystko to wymaga czasu. Musimy teraz tworzyć armię tak, jak można. Przyjdzie czas spokoju, wtenczas będziemy mogli i te braki uzupełnić. Ale z wielu brakami musimy już teraz walczyć. Wysoki Sejm raczy być spokojnym i wierzyć, że starania Ministerstwa Wojny dążą do tego, ażeby armia nasza była i polską i potężną i żeby śmiało mogła powiedzieć: Spełniliśmy zadanie nasze jak można było najlepiej.</u>
<u xml:id="u-15.24" who="#MinisterSprawWojskowychLeśniewski">Wiele mamy braków i w odzieży, w obuwiu, w uzbrojeniu i we wszystkiem, ale czyż można w tak krótkim czasie wszystkiemu zaradzić? Powie wiele Panów, że można. Zwrócę tylko na jedno uwagę, że w tej walce światowej, tak potężne organizacje państwowe, jak Anglja i Stany Zjednoczone, których życie państwowe było w pełni rozwinięte, które były bogate we wszystkie środki, potrzebowały jednak roku i więcej czasu, ażeby armię postawić na odpowiedniej wysokości.</u>
<u xml:id="u-15.25" who="#MinisterSprawWojskowychLeśniewski">Jeśli nic nie mamy, jeśli z piasku bicz kręcić musimy, to jakkolwiek niektóre zarzuty czynione są słuszne, proszę o wyrozumiałość, bo sądzę że przy współpracy, przy uczciwej pracy można dużo dla naprawy zrobić.</u>
<u xml:id="u-15.26" who="#MinisterSprawWojskowychLeśniewski">Wysoki Sejmie, oświadczam, że Ministerstwo spraw wojskowych zupełnie zgadza się z wnioskiem komisji i prosiłoby tylko, ażeby ustalenie warunków tej konwencji wojskowej pozostawiono rządowi, a Wysoki Sejm może być pewnym, że będziemy wszystko czynili, ażeby ujmy honorowi i sprawie polskiej nie przynieść.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#StanisławOsiecki">Głos ma p. Fichna.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#BolesławFichna">Wysoki Sejmie! Zwracam na samym wstępie mojego przemówienia uwagę na dwie rzeczy: najprzód na zmianę wniosku, a właściwie na uzgodnienie wniosku komisji dla spraw wojskowych z wnioskiem, który Sejm przedtem uchwalił. Jak wiadomo uzgodnienie to podał p. poseł Kiernik. Druga rzecz, o której, niestety, p. poseł Kiernik nie mówił, to podkreślenie narodowego charakteru naszej armii i jej niezależności. Jak wiemy mieści się to we wniosku, który nam złożyło polskie stronnictwo ludowe grupy „Wyzwolenie”.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#BolesławFichna">Jeśli chodzi o przemówienie p. ministra spraw wojskowych, to stwierdzam, że uwzględniło ono szereg faktów, szereg żądań, które oddawna były podnoszone tutaj przez Wysoką Izbę.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#BolesławFichna">Oczywiście musimy być konsekwentni. Jeżeli uchwaliliśmy powołać pod broń 6 roczników, to musimy pomyśleć nad sposobami, któreby zrealizowały tę uchwałę, musimy pomyśleć o tem, ażeby w rzeczywistości stworzyć tę silną, wielką armię, któraby stała na straży naszej godności narodowej, i na straży naszych granic.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#BolesławFichna">Przy traktowaniu o konwencji wojskowej z Ententą trzy zasadnicze żądania muszą być wysunięte. Pierwsze — to ujednostajnienie całego naszego aparatu wojskowego, ujednostajnienie naszej organizacji wojskowej, słusznie bowiem zwrócił uwagę p. minister, że przecie mamy różne regulaminy, różne uzbrojenie i t. d., w tym więc kierunku nasza praca musi iść, by tę różnorodność usunąć.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#BolesławFichna">Drugie, na co niestety p. minister nie zwrócił uwagi, a co jest również bardzo ważnym punktem, to stworzenie wzorowej organizacji tyłowej. Bo nasz żołnierz bezwarunkowo bije się dobrze i bić się dobrze będzie, ale musi nie tylko mieć zabezpieczone tyły, lecz i całą organizację tyłową taką, ażeby wszystko, cokolwiek jest na froncie potrzebne było należycie i szybko przygotowane i dostarczane.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#BolesławFichna">Służba sanitarna u nas kuleje. Co do aprowizacji, to wiemy jakie ma braki. Jeżeli chodzi o intendenturę, to gdybyśmy chcieli wejrzeć naprawdę w jej organizację i jeżeli ujawnić wszystkie skandale, które tam się zdarzają, to nam naprawdę włosy dębem stanęłyby na głowie.</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#komentarz">(Potakiwania)</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#BolesławFichna">Sprawa umundurowania, uzbrojenia została przez ministra poruszona, ale pominął on inną bardzo ważną sprawę tej kosztownej administracji wojskowej, która niestety dalej u nas istnieje i zamiast mechanizm prowadzić należycie, tamuje go tylko i hamuje. Należy więc zwrócić baczną uwagę na uzdrowotnienie tych anormalnych stosunków.</u>
<u xml:id="u-17.8" who="#BolesławFichna">Trzecią zasadę jeszcze należy pod kreślić: ujednostajnienie naszego kierownictwa i prac naszego sztabu jeneralnego. Zwrócę Panom uwagę na opinię, jaką wygłaszają o naszej armii oficerowie misji, którzy przecież przeszli całą burzę wojenną i widzieli wszystkie wzory armii. Powiedzieli oni, że żołnierz nasz jest bohaterem, że oficerowie młodsi odpowiadają w zupełności swemu zadaniu, ale jeśli chodzi o wyższe kierownictwo, o sztab jeneralny, o kierownictwo na froncie, to stoi to bardzo często niżej krytyki. Należy więc kierownictwo nasze nie tylko ujednostajnić, ale i postawić na odpowiednio wysokim poziomie.</u>
<u xml:id="u-17.9" who="#BolesławFichna">Zdajemy sobie wszyscy sprawę, że rozstrzygnięcie kwestii polskiej musi być poparte siłą i to naszą własną siłą. W psychice naszego narodu tkwią wielkie siły duchowe i moralne. Ale musi jeszcze istnieć siła fizyczna, musi się ona uzewnętrznić w silnej armii.</u>
<u xml:id="u-17.10" who="#BolesławFichna">Kongres europejski, wierzę, że sprawę granic naszych zasadniczych żądań. Ale zapytam się Panów, czy ten kongres będzie egzekwować ten wyrok, który wyda w sprawie polski? Nie wiem, choć chciałbym, żeby się tak stało. Ale musimy bardzo silnie podkreślić, że trzeba będzie nam samym przedewszystkiem egzekwować ten wyrok. Trzeba będzie nie tylko trzymać to, co mamy w swoich rękach obecnie jak Lwów, Cieszyn, jak Poznańskie, ale musimy zbrojną ręką sięgnąć po to, co nam Kongres w Paryżu wprawdzie przyznać może, ale czego otrzymanie jest wątpliwe. Musimy zbrojną ręką sięgnąć po Gdańsk, Śląsk Górny, Spisz i Orawę i po Wilno.</u>
<u xml:id="u-17.11" who="#komentarz">(Brawo)</u>
<u xml:id="u-17.12" who="#BolesławFichna">Na to wszystko potrzebna nam jest silna armia. Ale ta armia musi tchnąć nowoczesnym duchem, musi przejąć się ideałami demokratyzmu, musi wyeliminować stanowczo wszelką kastowość która już powoli do niej się wkrada, nie do szeregowców, ale niestety do korpusu oficerskiego zakrada się ta chęć wywyższenia się, podkreślania swego specjalnego uprzywilejowanego stanowiska w całym narodzie. Tej kastowości być nie może. My wiemy, że mamy niestety ogromnie dużo tej naleciałości austriackiej i rosyjskiej. U nas typ dawny oficera rosyjskiego i austriackiego ciągle pokutuje. To bezwarunkowo musimy wyplenić z naszej armii, tembardziej, że armia wychodzi z narodu, że jest jego częścią, życiem i żyć musi tymi ideałami, którymi żyje naród. Jest poprostu jego nierozłączalną cząstką. Przecież na nasz korpus oficerski musi wziąć sobie za wzór świetlane przykłady oficerów, którzy złożyli swoje życie w walce na ołtarzu ojczyzny.</u>
<u xml:id="u-17.13" who="#BolesławFichna">Ja nie będę wymieniał wszystkich, ale wskażę na tych, których znałem i na których rzetelną pracę wojskową patrzyłem: na Pększyca — Grudzińskiego, na Piątka — Herwina i na tego, którego ostatnio pogrzeb się odbył, Lisa — Kulę. To są świetlane przykłady naszego korpusu oficerskiego i ich wzorem należy iść, a nie wzorem tych, którzy butną miną, świetnością swoich mundurów chcą zdobyć jakieś stanowisko wybitniejsze.</u>
<u xml:id="u-17.14" who="#komentarz">(Brawa)</u>
<u xml:id="u-17.15" who="#BolesławFichna">Pan minister powiedział, że nasze mundury muszą być ujednostajnione. Ja wskażę, że szczególną należy zwrócić uwagę na naszę kawalerię, bo przecież nie różnorodnemi rabatami wyłogami żółtemi, czerwonemi, białemi i t. d. będzie wroga straszyła, bo to wystarczy tylko na podbijanie serc niewieścich. Ale przecież nie po to istnieje u nas ta kawaleria, tak świetnie ubrana, umundurowana. Trzeba we wszystkich rodzajach broni bezwarunkowo wprowadzić jednostajne umundurowanie.</u>
<u xml:id="u-17.16" who="#BolesławFichna">Godzimy się na tę konwencję wojskową, o której dziś mówimy. Musimy jednak podkreślić pewne warunki, które klub robotniczy podkreślić musi.</u>
<u xml:id="u-17.17" who="#BolesławFichna">Pierwszym warunkiem jest: co można wytworzyć w kraju własnemi siłami, to bezwarunkowo wytworzone być musi...</u>
<u xml:id="u-17.18" who="#komentarz">(Brawo)</u>
<u xml:id="u-17.19" who="#BolesławFichna">... i to trzeba wytwarzać własnemi siłami i przy pomocy własnych środków.</u>
<u xml:id="u-17.20" who="#BolesławFichna">A drugą zasadą opartą na zasadzie łacińskiej: „Do ut des” t. zn. dajemy po to, żeby brać od tych, z którymi konwencję wojskową zawieramy. Przecież państwom i narodom ententy naród polski dać może dużo i dać chce. W pierwszym rzędzie dajemy przyjaźń tym narodom, przyjaźń narodu polskiego, nie polityków i nie rządu, ale całego narodu polskiego i wdzięczność za to specjalne zainteresowanie się naszemi sprawami. Dajemy następnie to, co jest przecież szczególniej dla świata finansowego i ekonomicznego narodów koalicji tak ważne i drogocenne — to jest rynki zbytu. Jest bowiem faktem, że nie tak prędko nasz przemysł zostanie uruchomiony i nie tak prędko zapanuje całkowicie na naszych rynkach. A następnie dajemy wał ochronny przeciwko bolszewizmowi, co ma kolosalne znaczenie dla państw i narodów Ententy, bo pozwoli im spokojnie życie swoje wewnętrzne normować po tej strasznej europejskiej wojnie, gdy my tymczasem musimy walczyć i bronić zachodniej Europy od zalewu bolszewickiego i od tych miazmatów, które chcą tam przejść i zarazić zdrowy organizm zachodniej Europy.</u>
<u xml:id="u-17.21" who="#BolesławFichna">Te rzeczy dajemy i dlatego mamy prawo domagać się od Ententy, aby dała nam to, czego nam brak t. j. wszystkich technicznych i fachowych swoich sił, które bezwarunkowo zużyć musimy, żeby stworzyć silną wielką armię. Na naszych wszystkich frontach się pali, wszędzie musimy, jeżeli nie walczyć, to stać z bronią u nogi, musimy silnie podkreślać przy pomocy sił nie tylko moralnych ale i fizycznych nasze nieprzedawnione prawo do tych ziem, które jeszcze pod przemocą wrogów się znajdują. Dlatego jesteśmy za konwencją wojskową z tą zmianą, którą p. Kiernik zaproponował i z tem uwzględnieniem, które mieści się we wniosku Polskiego Stronnictwa Ludowego. Podkreślamy prócz tego bardzo poważnie uznanie charakteru niezależnego i narodowego naszej armii. Składam jednocześnie w imieniu klubu Narodowego Związku Robotniczego następującą rezolucję:</u>
<u xml:id="u-17.22" who="#komentarz">(czyta:)</u>
<u xml:id="u-17.23" who="#BolesławFichna">„Konwencja wojskowa musi zabezpieczyć samoistność i niezależność armii polskiej, która może stać tylko na usługach państwa i narodu polskiego, zapewnić zjednoczenie wszystkich formacji wojskowych polskich w ramach jednej jednolitej organizacji armii narodowej”.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#StanisławOsiecki">Głos ma p. Ostachowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#JózefOstachowski">Wysoki Sejmie! Konwencję wojskową uważamy za bardzo ważną i konieczną, a to dlatego, że znajdujemy się obecnie w ogniu wojny i w toku budowy naszego państwa. Żeby się uleczyć od tej wojny i wybawić, tak bywało i być powinno, łączą się mniejsze narody z większemi, czy nawet z równemi, byle sobie pomóc, byle doprowadzić do skutku rozpoczęte dzieło. Wszyscy wogóle w kraju naszym patrzymy na tę armię polską, jako na prawdziwe zbawienie naszej Polski i rozumiemy doskonale, że bez niej Polska by jednej chwili istnieć nie mogła, na co naocznie patrzymy. Właśnie dlatego, ażeby armja nasza była zabezpieczona w dostatecznej mierze, uważamy konwencję wojskową z mocarstwami zaprzyjaźnionemi z nami za rzez potrzebną. A nie tylko potrzebne nam są rzeczy materialne, jak powiedziałem, bez których nie moglibyśmy prowadzić dłużej wojny ani dostatecznie zaopatrzeć naszej armii. ale jednocześnie potrzebne są różne jeszcze rzeczy moralne, których brak naszej armji, i tak np.: demokratycznego zachowania się, gdyż zdaje mi się, że w zachodnich armiach niema zwyczaju bicia żołnierza i naganiania go do posłuszeństwa i patrjotyzmu w ten sposób, jaki u nas jeszcze jest praktykowany. Przez stosunki z taką naprawdę demokratyczną armią chyba te rzeczy ustaną u nas.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#JózefOstachowski">Co jest najważniejsze, trzeba się liczyć z tą techniką wojskową, którą możemy nabyć przez konwencję wojskową z państwami Ententy, które przecież pomimo tak wysokiej techniki wojskowej, jaką posiadają Niemcy, jednak zmogły ich i zdławiły na zawsze. Otóż ta sztuka wojskowa nam jest niezbędna i dlatego to połączenie wcale nam nie zaszkodzi, a może tylko uzdrowić nasze stosunki w armii.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#JózefOstachowski">Mowy kilku kolegów z lewicy ogromnie mnie zastanowiły, bo czuć w nich było pewną obawę, że przez taką konwencję wojskową ucierpi niezależność naszej armii. Może dlatego mnie to więcej zastanowiło, że byłem świadkiem takich rzeczy, jak przysięga na rynku kieleckim Franciszkowi Józefowi, składana przez tworzącą się armię legionową, przysięga popierana przez tych panów, którzy teraz są w opozycji. Wtenczas nikt nie zaprotestował, że to jest rzeczywiście ubliżenie dla naszej formacji wojskowej, owszem uważano to za rzecz konieczną. Tak samo nikt nie protestował, chociaż były zgrzyty w wojsku, gdy oficerowie austriaccy znajdowali się w wojsku jako instruktorzy i doglądali naszych sił zbrojnych, oficerowie, którzy bądź co bądź siedzieli tylko po to, aby pilnować naszego ducha polskiego. Wtenczas uważało się te rzeczy za konieczne i mówiło się: trudno, tak być musi. Ciekawem jest, dlaczego wtenczas się nie powiedziało, że to jest źle, kiedy legiony szły pod opiekę państwa niemieckiego. Działo się to w Baranowiczach.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#komentarz">(Głosy protestu na lewicy)</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#JózefOstachowski">I to było przez Panów chwalone, że Niemcy dobrze obchodzą się z naszymi na froncie, i nawet uważano za stosowne, żeby wojska nasze wyszły z pod opieki austriackiej i weszły pod opiekę niemiecką.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#komentarz">(Protesty na lewicy)</u>
<u xml:id="u-19.6" who="#JózefOstachowski">Doskonale znam te rzeczy, więc proszę nie protestować.</u>
<u xml:id="u-19.7" who="#komentarz">(Głosy: A legiony Gorczyńskiego?)</u>
<u xml:id="u-19.8" who="#JózefOstachowski">Wtedyście Panowie nie uważali za stosowne protestować, więc i dzisiaj nie powinniście robić przeszkód i protestów. Jeżeli się to pochwalało przedtem przy małych formacjach, co rzeczywiście się nie zgadzało z poglądami armii polskiej,</u>
<u xml:id="u-19.9" who="#komentarz">(Głosy: Ale wtedy armii polskiej nie było!)</u>
<u xml:id="u-19.10" who="#JózefOstachowski">... to teraz nie trzeba protestować. Jeżeli z trudnościami tworzy się jedną armię to zdaje się z trudnościami tworzyło się także i inne formacje: jak w Rosji, jak w Królestwie i inne.</u>
<u xml:id="u-19.11" who="#komentarz">(Głosy: To było źle)</u>
<u xml:id="u-19.12" who="#JózefOstachowski">Dobrze rozumiem, że to było złe, ale gdy się tworzyło, to się nie robiło ogródek. I nie gorsze warunki daje ta konwencja wojskowa dzisiaj. Wtedy się nie protestowało przeciwko temu, owszem, mówiło się, że tak potrzeba.</u>
<u xml:id="u-19.13" who="#komentarz">(Wrzawa, więc marszałek dzwoni)</u>
<u xml:id="u-19.14" who="#JózefOstachowski">Już kilka razy w życiu doświadczyłem, że raz budowało się armię, a drugi raz tę samą armię rozbijało się w proch. Nie chcę posądzać, żeby się i dziś to miało na myśli. Ale w każdym razie dziwię się, jeżeli zdrowy rozsądek człowieka nie uważa takiego postępowania za rzecz szkodliwą lecz za potrzebną, i dziwię się, że to robią ludzie doświadczeni, którzy sami brali udział w tych rzeczach — bo pamiętam, że panowie socjaliści, wspólnie ze mną te formacje legionowe w tak trudnych warunkach prowadzili, choć potem sami to dzieło krytykowali i rozbijali.</u>
<u xml:id="u-19.15" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy)</u>
<u xml:id="u-19.16" who="#JózefOstachowski">Skądże dzisiaj ta ostrożność, skąd te obawy, że gdyby tych oficerów francuskich czy angielskich było tak dużo, to nie tylko żołnierz lecz i każdy człowiek musiałby ich słuchać? Te obawy są nieuzasadnione, bo rozumie się, że władze wojskowe będą tylko o tyle wzywały tych oficerów, o ile okażą się potrzebni w tej lub innej dziedzinie wyszkolenia wojskowego.</u>
<u xml:id="u-19.17" who="#komentarz">(Marszałek obejmuje napowrót przewodnictwo)</u>
<u xml:id="u-19.18" who="#JózefOstachowski">Ale Panowie już z góry macie obawy i zapominacie, że potrzeby armii są wielkie.</u>
<u xml:id="u-19.19" who="#komentarz">(Okrzyki na lewicy).</u>
<u xml:id="u-19.20" who="#JózefOstachowski">Dla mnie jest bardzo wątpliwe, czy rzeczywiście przemawia z Panów czysty, idealny patriotyzm i dążenie do szerokich granic państwa polskiego, które rzeczywiście po Bogu i po prawie ludzkiem nam się należą. Ja się obawiam, żeby nie było w tem jakiegoś krętu, jak tego już nieraz w życiu przy formacjach wojskowych doznawałem i dlatego zwracam Panom kolegom na to uwagę.</u>
<u xml:id="u-19.21" who="#JózefOstachowski">Ale temat jest już wyczerpany tak, że zbyteczne by było cokolwiek jeszcze gadać, boć tu są ludzie praktyczni, nie dzieci; wszyscy wiedzą, że bez tego przymierza wojskowego z koalicją, niczegobyśmy zrobić nie mogli i dlatego robimy to, co uważamy za stosowne i konieczne dla ulepszenia naszej armii, a wszelkie protesty, wszelkie wykręty, uważamy tylko za przeciwdziałanie.</u>
<u xml:id="u-19.22" who="#JózefOstachowski">Grupa, którą mam zaszczyt reprezentować, głosować będzie za wnioskiem.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Skarbek.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#AleksanderSkarbek">Wysoka Izbo! Gdybyśmy mieli potężną armię, któraby była w stanie sama obronić nasze granice, gdyby nasi żołnierze byli zaopatrzeni odpowiednio w broń, w amunicję i należycie wyekwipowani, wtedy bym powiedział, że dla nas konwencja jest niepotrzebna że nie potrzebujemy zupełnie instruktorów, boć sami sobie damy radę, boć sami i swoimi ludźmi wykształcimy i zorganizujemy wojsko. Ale niestety, tak się rzecz nie ma.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#AleksanderSkarbek">I właśnie ten, kto sprzeciwiał się wnioskowi o zawarcie konwencji i o sprowadzenie instruktorów, poseł Moraczewski, przedstawił nam tragiczny obraz naszego wojska. Nie on tę sprawę pierwszy poruszył. My chyba byliśmy pierwsi, którzy wskazywali na braki w armii, na straszne stosunki, jakie w niej panują, na te wprost nadużycia, które wytępić należy. Myśmy tutaj postawili w Sejmie wniosek, ażeby wybrać komisję śledczą, któraby zbadała te fatalne stosunki i wynalazła środki, któreby złemu zaradzić mogły.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#AleksanderSkarbek">Zaradzić złemu może tylko odpowiednio przeprowadzona reorganizacja woj ska, a ta reorganizacja musi być przeprowadzona przez ludzi fachowych, których mamy bardzo niewielu. Z tego też powodu musimy żądać od sprzymierzonych mocarstw przysłania nam fachowych instruktorów wojskowych. Pan Moraczewski twierdzi jednak, że tego nie potrzeba, że to ubliża godności wojskowej, że rozpocznie się wrzenie w wojsku z tego powodu, iż kilku, kilkunastu, choćby nawet kilkuset instruktorów francuskich przyjdzie do wojska polskiego. Szanowni Panowie, jeżeli honor wojska angielskiego, honor wojska amerykańskiego i włoskiego nie sprzeciwiał się przyjęciu instruktorów francuskich, to przypuszczam, że honor młodego wojska polskiego także nie powinien czuć się obrażonym z tego powodu. że do nas przyjadą instruktorzy zwycięskiej armii.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#komentarz">(Brawo)</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#AleksanderSkarbek">Mamy bowiem dużo oficerów bardzo dzielnych, bardzo sprawie oddanych, ale oficerów trzech pobitych armii: armii austriackiej, niemieckiej, rosyjskiej. Sądzę, że przyjście do wojska polskiego oficerów zwycięskiej armii nie zaszkodzi chyba ani honorowi, ani organizacji armii.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#AleksanderSkarbek">Niezadowolenie ma powstać w armii dlatego, że ci Francuzi mogą wywołać nieprzyjazny nastrój. Przytacza pan Moraczewski, że gdy przyszli instruktorzy niemieccy, to nastrój był dla nich z początku przyjazny, że wojsko przyjęło ich życzliwie, jako oficerów wzorowego wojska. Sądzę, że z tych samych powodów wojsko nasze przyjmie i przyjąć powinno życzliwie oficerów francuskich, bo są oni oficerami także wzorowego wojska, z tą jedną różnicą, że wojska zwycięskiego.</u>
<u xml:id="u-21.6" who="#komentarz">(Głosy: I kulturalnego)</u>
<u xml:id="u-21.7" who="#AleksanderSkarbek">Sądzę dalej, że jeżeli nastrój względem Niemców się zmienił, to było rzeczą naturalną, bo Niemcy nie potrafią najkorzystniejszego nawet dla siebie nastroju utrzymać, przeciwnie potrafią zawsze ten nastrój przez swoją brutalność i bezwzględność na swoją niekorzyść zmienić. Tych wad ani naród, ani armia francuska nie posiada, nie wątpię zatem, że jeśli nastrój względem przybyszów francuskich będzie z początku życzliwy lub choćby tylko obojętny, to wskutek ich pożytecznej i dobrej działalności, na ich korzyść zmieni się niewątpliwie.</u>
<u xml:id="u-21.8" who="#AleksanderSkarbek">Wrzenie i niezadowolenie nie z powodu przybycia oficerów francuskich powstać może w armii, ale jest, istnie je ono i powiększyć się musi z powodu niedbalstwa, niedołęstwa, braku obowiązkowości, jakie są w niektórych działach wojskowych. Jeśli, jak wspomniał p. Moraczewski i potwierdził minister wojny, ten biedny żołnierz walczący na froncie wśród najcięższych warunków, wśród strasznej aury śniegu, mrozu i błota walczy bez butów i koszuli i płaszcza, to pytam się, czyja w tem jest wina, czy tego wojska, czy Sejmu?</u>
<u xml:id="u-21.9" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Wasza wina)</u>
<u xml:id="u-21.10" who="#AleksanderSkarbek">Sejm daje wszystko, czego wojsko od nas żąda. Zażądało rekruta. Daliśmy rekruta, zażądało pieniędzy — daliśmy pieniądze. Zażąda rekwizycji od ludności — i tą niewątpliwie sejm uchwali i sądzę, że p. kolega pierwszy odda swoją koszulę dla wojska.</u>
<u xml:id="u-21.11" who="#komentarz">(Głos: Oddam)</u>
<u xml:id="u-21.12" who="#AleksanderSkarbek">Całe społeczeństwo, jak to reprezentant chłopów powiedział, jest gotowe do ofiar i niewątpię, że każdy chłop ostatnią koszulę wojsku odda. Tylko trzeba, żeby to wojsko „chciało chcieć” i miał odpowiednią energię i ludzi, którzy by te zapasy oddane przez Sejm i społeczeństwo odpowiednio rozdzielili.</u>
<u xml:id="u-21.13" who="#AleksanderSkarbek">Ja mam wrażenie, że stan nie jest jeszcze tak katastrofalny, żeby nie było odpowiednich środków. Te środki są i muszą się znaleźć. Wiem, że są magazyny prywatne pewnych przedsiębiorców i spekulantów pełne rzeczy zakupionych nieprawnie. Jeśli sam zarząd wojskowy weźmie się do tych magazynów, przetrząśnie najrozmaitsze dzielnice miast i miasteczek, to znajdą się zapasy.</u>
<u xml:id="u-21.14" who="#komentarz">(P. Daszyński: Paskarze nie będą się bali endeków! Nie strasz pan!)</u>
<u xml:id="u-21.15" who="#AleksanderSkarbek">Ja przypuszczam, że przy rekwizycjach, nie tylko endecy ale i socjaliści wezmą udział.</u>
<u xml:id="u-21.16" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Jak będzie rząd!)</u>
<u xml:id="u-21.17" who="#AleksanderSkarbek">Ja też apeluję nie do Panów, lecz do rządu. Ta pomoc francuska nie jest tak groźna, skoro naczelny wódz i naczelnik państwa nie tylko się na nią zgodził, lecz nawet uznał ją za pożyteczną. Niedawno odbyła się konferencja przywódców klubu z Naczelnikiem Państwa i Naczelnik Państwa uznał konieczność sprowadzenia instruktorów zwłaszcza dla działu organizacyjno-technicznego i dla działu intendentury.</u>
<u xml:id="u-21.18" who="#AleksanderSkarbek">Jeśli jest źle w wojsku, to przedewszystkiem winna jest intendentura. My się boimy Francuzów, a nie boimy się Czechów i „neutralnych”, którzy zapełniają intendentury we wszystkich miastach.</u>
<u xml:id="u-21.19" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Ale tamto są „towarzysze”)</u>
<u xml:id="u-21.20" who="#AleksanderSkarbek">Wierzę, że Francuzi z pewnością lepiej i sumienniej te sprawy załatwią niż Czesi.</u>
<u xml:id="u-21.21" who="#AleksanderSkarbek">Pan minister dla spraw wojskowych w tragiczny sposób opisał naszego żołnierza, walczącego na froncie i oddał mu cześć. Sądzę, że całe społeczeństwo, cały polski naród uznaje bohaterstwo naszego żołnierza i z głęboką czcią i zaufaniem odnosi się do jego działalności na froncie.</u>
<u xml:id="u-21.22" who="#AleksanderSkarbek">Ale nie wystarczy ze strony p. ministra wojny wyrażenie czci. My tu w Sejmie chcielibyśmy od ministra dla spraw wojskowych usłyszeć, co on zamierza zrobić, ażeby te złe stosunki usunąć, bo to nie wystarcza, że p. minister powie, że jest źle, że wojsko jest bez butów, bez amunicji i że armię należy organizować. My byśmy chcieli wiedzieć, jaki jest jego program i jakich chce użyć środków, by te stosunki naprawić. Takie stosunki dalej trwać nie mogą, bo będą one zarodkiem najgorszego bolszewizmu w wojsku.</u>
<u xml:id="u-21.23" who="#AleksanderSkarbek">Każdy kto zna armię cudze, musi mi przyznać, że niema armii na świecie, któraby w tak strasznych warunkach walczyć chciała i z takim poświęceniem i bohaterstwem jak nasze wojsko walczyło. Wyobraźcie sobie Panowie żołnierza francuskiego lub niemieckiego, wysłanego na front bez. butów, żołnierza, któryby nosił jedną koszulę przez parę miesięcy. Odmówiliby posłuszeństwa, a nasi żołnierze idą posłusznie i giną za sprawę!</u>
<u xml:id="u-21.24" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Do czasu!)</u>
<u xml:id="u-21.25" who="#AleksanderSkarbek">Powiedział pan minister wojny, że brakuje nam oficerów sztabowych i odpowiednie liczby oficerów z wyższem wykształceniem.</u>
<u xml:id="u-21.26" who="#AleksanderSkarbek">Chyba znaną jest rzeczą, że oficerów z wyższym wykształceniem nie nabywa się w kilku miesiącach. Nie wystarcza młodych ludzi, dlatego że byli w tej lub innej organizacji, z porucznika odrazu mianować podpułkownikami. My oficerów z wyższym wykształceniem mamy zaledwie kilkudziesięciu. W armii rosyjskiej nie było wyższych oficerów sztabowych, ponieważ Polaków nie dopuszczało się do wyższych studiów. Z Austrii jest niespełna 30 oficerów sztabowych, z pruskiego wojska tylko jeden. A my tworzymy armię i tworzymy armię nie z kilkudziesięciu tysięcy, ale z kilkukroć setek tysięcy ludzi i musimy mieć oficerów z fachowem wykształceniem, bo za brak wykształcenia, za brak fachowości płaci się w wojsku krwią najserdeczniejszą.</u>
<u xml:id="u-21.27" who="#komentarz">(Potakiwania)</u>
<u xml:id="u-21.28" who="#AleksanderSkarbek">Dlatego musimy żądać, ażeby nasi oficerowie mieli odpowiednie kwalifikacje. Panowie, którzy się stykali z frontem wiedzą, że nieraz oficerowie mimo najlepszych chęci z powodu braku wiadomości i wykształcenia narażają na najstraszniejsze klęski i straty.</u>
<u xml:id="u-21.29" who="#AleksanderSkarbek">Skąd tych sztabowców weźmiemy, jeśli ich dotychczas nie mamy? Musimy stworzyć szkołę sztabową. Kto będzie tam instruktorami? Tych kilkudziesięciu sztabowców, których tu mamy, nie wystarczy na to, ażeby byli jednocześnie instruktorami, i jednocześnie kier wali aparatem wojennym.</u>
<u xml:id="u-21.30" who="#AleksanderSkarbek">A zatem trzeba instruktorów, trzeba ludzi fachowych, którzyby nam przygotowali młode pokolenie oficerów sztabowych.</u>
<u xml:id="u-21.31" who="#AleksanderSkarbek">A dalej wszyscy to przyznają, że brakuje nam broni i wyekwipowania. Skąd możemy to dostać? Od Niemców nie dostaniemy, ponieważ, co mieli wyprzedali, wreszcie rozkradli i sami będą potrzebować. Możemy tylko dostać od aliantów, jako państw z nami sprzymierzonych. Ale naiwnymi byliby alianci, gdyby dawali nam broń i wyekwipowanie bez równoczesnego zawarcia konwencji wojskowej. Jeśli to dotychczas tak ospale idzie, to dlatego, że Ententą chce mieć pewność zawarcia konwencji, chce mieć pewność, że ta broń i amunicja będzie należycie użyta, a będzie wtedy tylko należycie użyta, jeśli na czele armii będą stały odpowiednie siły.</u>
<u xml:id="u-21.32" who="#AleksanderSkarbek">Obawia się p. prezydent Moraczewski, że takie ogólnikowe sformułowanie wniosku może doprowadzić do tego, że instruktorowie będą mieli za wielką władzę, odbiorą samodzielność wojskową i naruszą wprost honor wojska polskiego. Sądzę, że tak nie jest.</u>
<u xml:id="u-21.33" who="#AleksanderSkarbek">W tem, że wniosek jest ogólnikowy, widzę tylko dobrą stronę. Bo rzeczą będzie rządu względnie naczelnego dowództwa tak ułożyć instrukcję, ażeby ta instrukcja była pożyteczna dla wojska i nie naruszała jego samodzielności. Sądzę, że niema nikogo w tej Wysokiej Izbie, ktoby zgodził się na to, żeby przez tych instruktorów i przez konwencję samodzielność wojska polskiego była naruszona. Ale nie wątpię, i mam zaufanie, do Naczelnego Dowództwa i Ministerstwa dla Spraw Wojskowych, że układając instrukcję dla tych instruktorów i warunki konwencji, ułożą je tak, że będą pożyteczne dla Polski, że podniosą sprawność i tężyznę wojska polskiego;</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Dyskusja wyczerpana. Głos ma sprawozdawca p. Dubanowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#EdwardDubanowicz">Wysoka Izbo! Wobec wyjaśnień moich szanownych przedmówców, a w szczególności pana ministra dla spraw wojskowych, zada nie moje obecne nie przedstawia większych trudności.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#EdwardDubanowicz">Zdaje się, że główne zarzuty, które były skierowane przeciwko wnioskowi komisji, są już dostatecznie wyjaśnione.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#EdwardDubanowicz">Pozostało tylko parę zarzutów, które należy odeprzeć. P. poseł Moraczewski wymienił mianowicie parę punktów, które jego zdaniem zostały pominięte i niewyjaśnione we wniosku komisji, a które w nim powinny się były znaleźć. Wielka szkoda, że p. poseł Moraczewski, który żąda uzupełnienia tego wniosku nie podniósł tych punktów na posiedzeniu komisji wojskowej, jakkolwiek tam zasiada. Wówczas była pora, było miejsce stosowne i możnaby się było bez utrudnienia sprawy zastanowić nad temi postulatami.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#EdwardDubanowicz">Szanowni Panowie! Inna rzecz, że punkty, których uzupełnienia p. poseł Moraczewski żądał, nie wydają mi się skądinąd nieodzownymi we wniosku komisji, bo przecież któż z nas n. p. byłby przeciwny temu, żeby wojsko polskie za granicą, gdziekolwiek istnieje, ściągnąć do kraju? I przecież to jest jednem z najgorętszych życzeń wszystkich stronnictw w tej Izbie. Możecie Panowie łatwo dowiedzieć się o tem, że ze strony prawej tej izby od paru miesięcy czynione są bardzo energiczne starania także i w Paryżu, ażeby istotnie wojska polsko-francuskie przybyły do kraju. Jest to żądanie naturalne i proste.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#komentarz">(Głosy: Co to za nowe wojska polsko francuskie?)</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#EdwardDubanowicz">Wojsko polskie we Francji, które się składa z Polaków, w znacznej części obywateli amerykańskich. Jeśli ono będzie w Polsce, będzie polskie. Obecnie jest ono we Francji. Zatem, szanowni Panowie, niewstawienie tego żądania we wniosku nie oznacza chęci pominięcia go lub utrącenia w konwencji. Jesteśmy zatem i będziemy i nadal aż do skutku żądali, żeby te wojska jak najrychlej znalazły się w kraju. Jest to rzecz zrozumiała sama przez się.</u>
<u xml:id="u-23.6" who="#EdwardDubanowicz">Tak samo zrozumiale samo przez się i w interesie naszym leży, ażeby koalicja dała bezpośrednią pomoc nam wojskową na tych obszarach, na których tylko będzie mogła wojska wysadzić. Jest to jednak nasze życzenie a nie warunek.</u>
<u xml:id="u-23.7" who="#EdwardDubanowicz">Co do treści konwencji wniosek komisji ogranicza się do spraw najistotniejszych. Jest rzeczą Ministerstwa Spraw Wojskowych i Ministerstwa Spraw Zagranicznych, ażeby punkt po punkcie przygotowały szczegółowe przedłożenie Jeśliśmy w komisji wojskowej stracili parę tygodni czasu, ażeby taką ogólnikową rezolucję doprowadzić do skutku, rezolucję, która jednak moim zdaniem zawiera wszystko, co jest esencjonalne, to nie możecie Panowie żądać, abyśmy całe miesiące debatowali jeszcze w komisji nad szczegółowymi punktami proponowanej konwencji. W lepszy i krótszy sposób zrobiło ministerstwo i ono przedstawi następnie do zatwierdzenia gotowy już projekt Wysokiemu Sejmowi. Pod tym bowiem względem zupełnie godzę się i przyjmuję poprawkę posła kolegi Kiernika. ażeby projekt konwencji wojskowej przygotowany przez odpowiednie Ministerstwa został przedstawiony Wysokiemu Sejmowi przed ostatecznem załatwieniem sprawy.</u>
<u xml:id="u-23.8" who="#EdwardDubanowicz">Natomiast nie godzę się na to, ażeby ten wniosek rozszerzać tutaj jeszcze innemi punktami, i to takimi które się same przez się rozumieją. Uwierzmy wreszcie w to, że jesteśmy naprawdę państwem, a nie sferą obcych interesów, uwierzmy w to, że sami u siebie regulujemy swoje sprawy. Nie bójmy się tak o to, że nasza niepodległość w każdej chwili wystawiona jest na szwank; uwierzmy jak mówię, że jesteśmy udzielnem państwem! To jest nie do wiary poprostu, ażeby tam, gdzie występujemy wobec zagranicy, co chwila powtarzać i podnosić z naciskiem, że my jesteśmy Polakami i że my musimy zachować zupełną samodzielność Polski. To są rzeczy same przez się zrozumiale. Narody pewne swego bytu nie osłabiają się takiemi restrykcjami i nie zaciemniają sobie niemi wzroku. Te rzeczy są już na szczęście i u nas u szerokich mas całego narodu, nie mówiąc już o większości w tym Sejmie, tak jasne, że zbyteczna je bez potrzeby akcentować: Był czas, był ciężki czas, kiedy potrzeba było mieć zrozumienie tych rzeczy, i wówczas olbrzymia większość naszego społeczeństwa akcentowała je z całą siłą, a jednak właśnie wówczas znachodzili się ludzie i znachodziły się kierunki, którzy tę sprawę lekceważyli. Dzisiaj jesteśmy państwem i nie potrzebujemy już rezolucjami i zwrotami bronić naszej niezależności. Dlatego wniesioną tu poprawkę o niezależności naszej armii uważam za zbyteczną.</u>
<u xml:id="u-23.9" who="#EdwardDubanowicz">Co do roli, jaką ma spełnić misja wojskowa, to zdaje mi się, że wyjaśnienie pana ministra wojny powinno najzupełniej wystarczyć, twierdza ono że zadanie tej misji koalicyjnej ma być pomocnicze, a nie kierownicze, że ma się ona w pierwszym rzędzie składać jak to już powiedziałem poprzednio, z organizatorów, instruktorów, techników w tych dziedzinach wojskowych w których nie posiadamy sił własnych. Zadaniem tych sił ma być wyszkolenie całego naszego aparatu wojskowego, podniesienie go na stopień wyższy, zespolenie w jedną, jednolitą całość i doprowadzenie do tej sprawności, których brak uderza nas dziś tak przykro. Oczywiście wiąże się to z kwestią niezmiernie żywotną dla nas i bodaj najkapitalniejszą ze wszystkich, jakie były poruszane. Panowie wiedzą ze statystyk wojskowych, jak gęstym trupem słał się żołnierz rosyjski dlatego, że nie miał odpowiedniego kierownictwa, nie miał odpowiednio wyszkolonych sił zawodowych nie miał odpowiedniego aparatu i materiału technicznego. I to jest zawsze oczywistem następstwem braków w poziomie armii pod względem techniki wojskowej. Naszem zadaniem jest także ażeby i u nas maszyny zastąpiły pierś żołnierza, aby gdzie można tylko umiejętnem kierownictwem doprowadzić konieczne straty w naszych szeregach do niezbędnego minimum. Powtarzam zatem, że zgadzając się na poprawkę p. kolegi Kiernika, proponuję rezolucję w następującym brzmieniu:</u>
<u xml:id="u-23.10" who="#EdwardDubanowicz">„Wzywa się Rząd, ażeby bezzwłocznie przedstawił do zatwierdzenia Sejmowi, zawrzeć się mającą z mocarstwami Ententy konwencja wojskową, umożliwiającą przysłanie Polsce w najrychlejszym czasie wraz z niezbędnym materiałem wojskowym odpowiedniej naszym potrzebom misji wojskowej”.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do głosowania. Głosować będziemy w następującym porządku: Nasamprzód będziemy głosować nad wnioskiem p. Moraczewskiego, jako najdalej idącym, ażeby sprawozdanie komisji wojskowej odesłać napowrót do tej komisji; następnie nad poprawką p. Kiernika, potem nad wnioskiem komisji, wreszcie nad rezolucjami innymi, co do których, jest wniosek p. Głąbińskiego, ażeby odesłać je do Komisji. Są to rezolucje pp. Bagińskiego i Fichny.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#KazimierzBagiński">Proszę o głos w sprawie głosowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Bagiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#KazimierzBagiński">Względną jest forma i rozumienie dalekości wniosku. My uważamy, że wniosek nasz jest dalej idącym, bo mówi o sprecyzowaniu wskazówek komisji, dlatego prosiłbym o poddanie go pod głosowanie jako drugi wniosek, bo pierwszy, odsyłający sprawę do komisji, oczywiście idzie najdalej. Nasz drugi jest mniej daleko idący, a dopiero potem idą wnioski komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Jeżeli Pański wniosek mam rozumieć jako poprawkę do wniosku komisji, to jest on fałszywie sformułowany. Ale nic nie mam przeciw temu, ażeby głosować nad nim jako nad poprawką do wniosku komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#KazimierzBagiński">Jako nad wnioskiem najdalej idącym.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#WojciechTrąmpczyński">W takim razie wnosicie Panowie o odrzucenie wniosku komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#StanisławGłąbiński">Proszę o głos w sprawie głosowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Głąbiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#StanisławGłąbiński">Proponuję, ażeby głosować tak, jak proponował marszałek. Przedewszystkiem głosować nad najdalej idącym wnioskiem p. Moraczewskiego, który żąda odesłania wniosku komisji napowrót do komisji. Jeżeli i ten wniosek zostanie odrzucony, wnoszę, żeby głosować nad wnioskiem komisji razem z poprawką, ponieważ jest on najdalej idący, najogólniej stylizowany, podczas kiedy dwa dalsze wnioski są specjalizowane i mogą być przyjęte, jeżeli wniosek komisji będzie przyjęty.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Ja też jestem tego zdania, że rezolucja P. Bagińskiego a tak samo i p. Fichny są zupełnie zgodne z przyjęciem głównego wniosku, a w takim razie trzeba będzie co do nich głosować na końcu.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Bagiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#KazimierzBagiński">Rozumiemy tę sprawę inaczej, mianowicie tak, że nasz wniosek jako dalej idący, musi być głosowany jako drugi, ale decyduje oczywiście p. marszałek.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#WojciechTrąmpczyński">A zatem głosujemy najsamprzód nad wnioskiem p. Moraczewskiego, ażeby sprawę jeszcze raz odesłać do komisji. Proszę tych Panów, którzy są za tym wnioskiem, żeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek odrzucony. Następnie głosujemy nad poprawką p. Kiernika, ażeby we wniosku komisji zamiast słów: „doprowadził do skutku” umieścić wyrazy: „przedłożył Sejmowi do zatwierdzenia zawrzeć się mającą”.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką, żeby powstali z miejsc. Jest znaczna większość, poprawka przyjęta. Teraz głosujemy nad wnioskiem komisji wraz z poprawką. Odczytywać go już nie będę, jest to druk N-r 222, Panowie go wszyscy znacie.</u>
<u xml:id="u-36.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Panów, którzy są za wnioskiem komisji wraz z poprawką, ażeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-36.5" who="#komentarz">(Znaczna większość)</u>
<u xml:id="u-36.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek jest przyjęty. Teraz głosujemy jeszcze nad rezolucjami p. Bagińskiego i p. Fichny. Co do tego jest wniosek p. Głąbińskiego, ażeby te rezolucje odesłać do komisji. Proszę tych Panów, którzy są za odesłaniem rezolucji p. Bagińskiego do komisji, ażeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-36.7" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-36.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Zatem rezolucja idzie do komisji.</u>
<u xml:id="u-36.9" who="#WojciechTrąmpczyński">Teraz będziemy głosować nad rezolucją p. Fichny. I tu p. Głąbiński postawił wniosek, żeby tę rezolucję odesłać do komisji. Proszę tych Panów, którzy są za odesłaniem rezolucji p. Fichny do komisji, ażeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-36.10" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-36.11" who="#WojciechTrąmpczyński">Zatem obydwie rezolucje idą do Komisji dla Spraw Wojskowych.</u>
<u xml:id="u-36.12" who="#WojciechTrąmpczyński">Punkt drugi porządku dziennego musi odpaść już to z powodu spóźnionej pory, już to dlatego, że niema referatu.</u>
<u xml:id="u-36.13" who="#WojciechTrąmpczyński">Mamy natomiast kilka wniosków nagłych, które muszą być dziś załatwione.</u>
<u xml:id="u-36.14" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę p. sekretarza o odczytanie tych wniosków.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#WincentySzymczak">Wniosek nagły posłów Jana Smoły, Jana Dębskiego i towarzyszy z Klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego grupa „Wyzwolenie” w sprawie uwolnienia z wojska młodzieży akademickiej i młodzieży szkół średnich oraz uruchomienia wyższych zakładów naukowych. (Druk Nr 299)</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Dla uzasadnienia nagłości tego wniosku ma głos p. Smoła.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#JanSmoła">Prześwietna Izbo! Mocą znanej uchwały 6 listopada ub. r. młodzież akademicka opuściła zakłady naukowe, oddając całą swoją przyszłość i życie swoje za ojczyzną i poszła ochoczo, żeby bronić granic ojczyzny. Młodzież akademicka, wzorując się na najlepszych tradycjach bohaterstwa polskiego, poszła, żeby życiem swoim młodym zagrodzić wrogowi wejście do Polski. Młodzież akademicka, głównie walcząca w formacji swojej własnej legii akademickiej i po różnych oddziałach i pułkach w wojsku, walczyć chce dalej.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#JanSmoła">Jednak mniemam, że stanowisko takie ze względu narodowego i państwowego nie jest normalne, a nawet w znacznej mierze szkodliwe. Jesteśmy dziś, to prawda, jeszcze w okresie walki o niepodległość, jesteśmy w okresie, kiedy trzeba spełnić pierwszy najbardziej zaszczytny i zasadniczy obowiązek obrony granic i osłaniać niepodległość. Ale żyjemy też w momencie, kiedy musimy dbać o rozszerzenie budowy państwa naszego we wszystkich dziedzinach. I do tej budowy potrzeba nam różnorodnych surowców, materiałów, ale nie mniej a może jeszcze więcej potrzeba nam siły ludzkiej, żywej, twórczej, a nadewszystko potrzeba nam inteligentnych, fachowych kierowników. Tymczasem dziś, kiedy spojrzymy na jakąkolwiek dziedzinę naszego życia narodowego czy państwowego, spotykamy się z przerażającym brakiem tych sił kierowniczych. Gdybym nawet nie poruszał wszystkich dziedzin naszego życia ale wziął jedną sprawę tak ważną jak sprawę wojskową — to i tutaj, jeżeli będziemy chcieli mieć naprawdę armię wielką, zdolną, dobrze kiedyś działającą, również spotkamy się z tą potrzebą i koniecznością wielkiej ilości różnorodnych kierowniczych sił fachowych, boć wiadomo, że dzisiaj nie tylko bohaterstwo, męstwo żołnierzy, ale w takim samym stopniu technika i pozafrontowe formacje rozstrzygają o losach walki. A więc i tu potrzebujemy wielu sił fachowych.</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#JanSmoła">Otóż dzisiejszy stan, kiedy wyższe zakłady są zamknięte, unieruchomione, młodzież akademicka sformowana jest w legię i może poprostu wszystka wyginąć, kiedy zakłady naukowe są bezczynne i fachowców nie przygotowują, uważam, że to jest stan wysoce niemoralny i szkodliwy. Dopóki nie było poboru, ta uchwała była koniecznością; dzisiaj jest ona szkodliwą i jest koniecznem, ażeby młodzież akademicką wycofać, a przynajmniej ażeby wyższe zakłady uruchomić, by młodzież ta, której w wojsku nie ma, mogła się kształcić. Skoro dziś już uchwalono pobór 6 roczników, staje się to w znacznej mierze, prawie zupełnie możliwem.</u>
<u xml:id="u-39.3" who="#JanSmoła">W rozmowach prywatnych daje się słyszeć zarzut, że trudno jest wycofać młodzież akademicką z chwilą kiedy się ogłasza pobór do wojska, bo przez to tworzy się pewne przywileje dla tych ludzi. Otóż mniemam, że młodzież akademicka, bohatersko walcząca w najcięższych chwilach przez parę miesięcy, oddała swój podatek krwi i życia, jaki się ód niej należał i mniemam, że interesy narodu i państwa wymagają troski o to, abyśmy mieli odpowiednich ludzi na różnych posterunkach.</u>
<u xml:id="u-39.4" who="#JanSmoła">Otóż proszę Wysoką Izbę o przyjęcie mego wniosku. Rozumiem, że wniosek w tak ogólnej formie przyjęty, nie da się w całości urzeczywistnić i może narazić na pewien szwank sprawę wojskową, dlatego proszę o odesłanie go do komisji, ażeby go w szczegółach opracowała tak, iżby także interesy armii mogły być. uwzględnione.</u>
<u xml:id="u-39.5" who="#JanSmoła">Stawiając ten wniosek, nie mieliśmy na celu względów społecznych, bo one może by nam co innego podyktowały, ale mieliśmy na względzie jedynie głęboki interes państwa i narodu. Sądzę, że Szanowni Panowie Posłowie zechcą wywody te uznać i uchwalą nagłość tego wniosku.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Przeciw nagłości ma głos p. Skulski.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#LeopoldSkulski">Jesteśmy zasadniczo przeciw nagłości i przeciw wnioskowi. Uważamy, że młodzież akademicka tak samo musi spełnić obowiązek względem ojczyzny, jak i inna młodzież. Natomiast uważam, że młodzieży akademickiej powinno się dać możność ukończenia studiów. Ponieważ dziś rok szkolny i tak jest przerwany, sprawa ta żadną miarą nie jest nagłą ani aktualną. Aktualną stanie się w lipcu i oczywiście naturalną będzie wtenczas rzeczą, żeby młodzieży akademickiej nie brać do wojska, dopóki studiów nie ukończy. Natomiast kategorycznie jesteśmy przeciwni temu, aby młodzież akademicką komasować w specjalne oddziały, tworząc legie akademickie; uważamy, że spoistość armii zyska na tem, jeżeli obok młodzieży inteligentnej staną w jednym szeregu synowie włościan i robotników.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie)</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#LeopoldSkulski">W ten sposób wprowadzi się spoistość i dzielność do armii. Uważamy więc, że dzisiaj sprawa ta nie jest aktualna, bo i tak rok szkolny jest stracony natomiast chcemy, by nasza młodzież inteligentna swój obowiązek względem ojczyzny spełniła narówni z synami robotniczemi i włościańskiemi. Z tego względu będziemy głosowali przeciwko nagłości.</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#komentarz">(Brawo)</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do głosowania. Proszę tych Posłów, którzy są za nagłością wniosku, aby się podnieśli z miejsca.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Nagłość upadła.</u>
<u xml:id="u-42.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do następnego wniosku nagłego, który jest podpisany przez wszystkie stronnictwa. Proszę p. Sekretarza o odczytanie wniosku.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#WincentySzymczak">Wniosek nagły p. D-ra Zygmunta Marka i tow. w sprawie powołania do życia komisji dla stworzenia jednolitego ustawodawstwa w państwie polskiem (Druk Nr 298).</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Ponieważ wniosek ten podpisały wszystkie stronnictwa, przypuszczam więc, że cała Izba zgadza się na przyjęcie nagłości tego wniosku i odesłanie go do komisji prawniczej. Ponieważ nie słyszę protestu, zatem sprawa załatwiona.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę p. sekretarza o odczytanie ostatniego wniosku nagłego.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#WincentySzymczak">Wniosek nagły posłów Pużaka, Łańcuckiego i tow. w sprawie natychmiastowego zniesienia stanu wyjątkowego w Zagłębiu Dąbrowskiem, w szczególności zaś usunięcia zarządzeń wojskowych, ograniczających nie tylko prawo zgromadzenia się, ale co większa - krępująca posłów sejmowych w ich działalności sprawozdawczej wobec wyborców.</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#WincentySzymczak">Wysoki Sejm uchwalić raczy:</u>
<u xml:id="u-45.3" who="#WincentySzymczak">Wzywa się Rząd:</u>
<u xml:id="u-45.4" who="#WincentySzymczak">1. aby dowódzców wojskowych i funkcjonariuszów państwowych, winnych pogwałcenia praca stowarzyszania się i zgromadzeń, natychmiast pociągnął do surowej odpowiedzialności sądowej,</u>
<u xml:id="u-45.5" who="#WincentySzymczak">2. aby natychmiast wydał rozporządzenia, znoszące stan wyjątkowy w całem Zagłębiu Dąbrowskiem,</u>
<u xml:id="u-45.6" who="#WincentySzymczak">3. aby natychmiast udzielił odnośnym władzom administracyjno-wojskowym wyjaśnień, że zgromadzenia poselskie oraz przemówienia posłów nie podlegają ograniczeniom i cenzurze.</u>
<u xml:id="u-45.7" who="#WincentySzymczak">Uzasadnienie. Już od dłuższego czasu władze wojskowe w Zagłębiu Dąbrowskiem popełniają wykroczenia wobec poszczególnych posłów, naruszając ich prawo nietykalności, oraz ograniczając wszelką działalność poselską. Wymownym dowodem tego są następujące wypadki: dnia 30 marca r. b. na kopalni „Milewica” pełniący tam dozór sierżant (niewiadomego nazwiska) nie tylko, że nie pozwolił na zgromadzenie sprawozdawcze p. Pużaka, ale co więcej, gdy p. Pużak zebrał wyborców w sali szkolnej, wymieniony sierżant wtargnął gwałtem. Gdy p. Pużak zawiadomił sierżanta, że odbywa się zebranie poufne, zebranie partyjne, wówczas sierżant oświadczył, że pułk. Tarnawski swoim dekretem z 12 marca zniósł wszelkie partie. Sierżant, pomimo wezwania p. Pużaka, zebrania nie opuścił i w ciągu przemówienia posła przywoływał go do porządku. Tegoż dnia na kopalni w Grodźcu poseł Łańcucki chciał odbyć zebranie sprawozdawcze. Jednakowoż miejscowy oficer służbowy zagroził użyciem siły zbrojnej, jeżeli p. Łańcucki odważy się przemówić do wyborców. Wobec tego zebranie się nie odbyło.</u>
<u xml:id="u-45.8" who="#WincentySzymczak">Te krzyczące nadużycia, które wywołują wśród świadomych mas słuszne oburzenie, a wśród mas ciemnych uczucie, poniżające powagę Sejmu i posłów, wymagają natychmiastowych surowych zarządzeń Rządu.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Dla uzasadnienia nagłości ma głos p. Ziemięcki.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#BronisławZiemięcki">Wysoka Izbo! Podczas debat nad zajściami w Zagłębiu słyszeliśmy zapewnienia z ust przedstawicieli rządu, iż nadużycia władz administracyjnych i wojskowych mają się skończyć, że rząd poczynił kroki, ażeby swobody obywatelskie były zapewnione również ludności robotniczej Zagłębia. I oto rzeczywistość przynosi nam nowe fakty, które godzą już nie tylko w prawo poszczególnych osób, lecz w prawo i w autorytet Sejmu.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#BronisławZiemięcki">We wniosku naszym przytaczamy fakt, który zaszedł w ubiegłą niedzielę. Sierżant zabrania pos. Pużakowi w kopalni Mielowice odbyć posiedzenie sprawozdawcze. W kopalni Grodziec zabroniono również sprawozdawczego zebrania p. Łańcuckiemu.</u>
<u xml:id="u-47.2" who="#BronisławZiemięcki">Na oświadczenie p. Pużaka, że wobec niemożności odbycia zebrań odbywa się zebranie poufne partyjne, ów sierżant oświadczył, że p. Tarnawski rozporządzeniem zniósł „partyjność”.</u>
<u xml:id="u-47.3" who="#komentarz">(P. Daszyński: Zniósł partię? Kto rządzi losami kraju? Kto zawiesza prawa Sejmu?)</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Muszę posła Daszyńskiego wezwać, aby takich wyrażeń nie używał.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#BronisławZiemięcki">Są to fakty, które świadczą o tem, że jest wyraźna tendencja, ażeby ograniczyć prawa i swobody obywatelskie i ażeby uniemożliwić posłom, przynajmniej pewnego kierunku, sprawowanie ich czynności.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#BronisławZiemięcki">Jeżeli są specjalne prawa dla ochrony wyborów do Sejmu, to sądzę, że jest konieczne również zagwarantować posłom sprawowanie ich czynności poselskich. I znaleźliśmy się w sytuacji zgoła niepożądanej, gdyby obcowanie z wyborcami było nam przez zarządzenia władz administracyjnych czy wojskowych uniemożliwiane.</u>
<u xml:id="u-49.2" who="#komentarz">(P. Daszyński: Sierżant zabrania! Czy to władza?)</u>
<u xml:id="u-49.3" who="#BronisławZiemięcki">Idzie tu o fakty sporadyczne, ale fakty te zesumowane ze sobą tworzą pewien całokształt, który urasta już do wagi i rozmiarów systemu. Nie twierdzę, by minister spraw wewnętrznych czy spraw wojskowych taki system wprowadzał.</u>
<u xml:id="u-49.4" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Ale toleruje!)</u>
<u xml:id="u-49.5" who="#BronisławZiemięcki">Jeżeli jednak tego rodzaju fakty dotychczas zachodzą, to chyba wobec budowania tego systemu panowie ministrowie są bezsilni.</u>
<u xml:id="u-49.6" who="#BronisławZiemięcki">Fakty ograniczenia prawa i swobody obywatelskiej dla robotników zachodzą nie tylko w Zagłębiu. Mam tutaj świeżo fakt również z niedzieli, iż tu w Warszawie ogranicza się szereg zebrań związków zawodowych, że się tę działalność poprostu rozbija.</u>
<u xml:id="u-49.7" who="#BronisławZiemięcki">W ubiegłą niedzielę zakazano trzech zebrań: Związku przemysłu mącznego, Związku robotników miejskich i Organizacyjnego zebrania robotników bezrobotnych. Świadczy to wyraźnie o tendencjach. W swojej gorliwości przeciw działaczom zawodowym kierownicy tych represji dochodzą do tego, że represje te spadają na ludzi, którzy już o bolszewizm w żadnym razie podejrzani być nie mogą. W Zakroczymiu np. aresztowano p. Przedpełskiego, działacza Polskiego Związku Zawodowego, a więc zbliżonego do Narodowego Związku Robotniczego.</u>
<u xml:id="u-49.8" who="#komentarz">(Głosy: Bo kradł buty)</u>
<u xml:id="u-49.9" who="#BronisławZiemięcki">Chcę więc tutaj podkreślić, że istnieje ze strony pewnych czynników wyraźna tendencja, skierowana przeciwko obozowi robotniczemu, tendencja ograniczenia praw i swobód obywatelskich.</u>
<u xml:id="u-49.10" who="#BronisławZiemięcki">Przeciwko temu zaprotestować musimy.</u>
<u xml:id="u-49.11" who="#BronisławZiemięcki">Z drugiej strony zachodzą wykroczenia przeciw nietykalności poselskiej i przeciw prawu poselskiemu, by obcować ze swoimi wyborcami i wysłuchać ich opinii na wiecach sprawozdawczych. Takie ograniczenia są niedopuszczalne.</u>
<u xml:id="u-49.12" who="#BronisławZiemięcki">Ale wszelkie protesty i przytaczanie faktów o czynnościach takiego czy innego żandarma w Galicji nie wystarczą, jeżeli te same ugrupowania będą tutaj z tymi zarzutami występowały, a jednocześnie systematycznie utrącały wnioski, które zmierzają do tego, aby w sposób bezwzględny i kategoryczny kres położyć temu systemowi.</u>
<u xml:id="u-49.13" who="#BronisławZiemięcki">Dlatego też, żeby nie ograniczać się tylko do przytaczania przykładów, żeby nie ograniczać się tylko do protestów, zgłosiliśmy wniosek nagły i prosimy o uchwalenie nagłości.</u>
<u xml:id="u-49.14" who="#BronisławZiemięcki">Wreszcie na zakończenie muszę zwrócić się z zapytaniem na jakich podstawach prawnych istnieje dotychczas faktycznie stan wyjątkowy w Zagłębiu?</u>
<u xml:id="u-49.15" who="#BronisławZiemięcki">Dekret z dnia 2 stycznia w punkcie pierwszym powiada, że stan wyjątkowy może być wprowadzony tylko na mocy...</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#WojciechTrąmpczyński">To nie należy do nagłości wniosku.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Owszem należy)</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#BronisławZiemięcki">Owszem, Panie Marszałku, drugi punkt naszego wniosku mówi o zniesieniu stanu wyjątkowego.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#BronisławZiemięcki">Otóż ja stwierdzam, że nie jest nam wiadome, ażeby jakakolwiek uchwała rady ministrów ten stan wprowadziła, tymczasem ten stan wyjątkowy istnieje faktycznie. A więc, jeżeli on nie jest oparty na tem czego dekret wymaga, staje się nie prawem lecz bezprawiem, i jeżeli zaś chodzi tu o walkę z jakimikolwiek nadużyciami, to bezprawie nie jest narzędziem wprowadzania wolności i prawa.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Przeciwko nagłości głos ma p. Głąbiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#StanisławGłąbiński">Nie jesteśmy wcale zwolennikami stanu wyjątkowego. Jutro czy w najbliższym czasie ta sprawa ma stanąć na porządku dziennym, ponieważ wniosek posła Daszyńskiego o zniesienie stanu wyjątkowego był traktowany w komisji administracyjnej i komisja przyjdzie tutaj z wnioskami. Dlatego nie uważam za właściwe, żeby dzisiaj przesądzać specjalnie sprawę Zagłębia Dąbrowskiego, albowiem Wysoki Sejm będzie miał okazję załatwić tę sprawę wogóle dla całego państwa i nie można wyrywać tylko Zagłębia Dąbrowskiego i osobno tej sprawy traktować.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#StanisławGłąbiński">Natomiast jesteśmy przeciwni naruszaniu nietykalności poselskiej i jeżeli Panom chodzi o stwierdzenie, że Sejm jest przeciwny naruszaniu nietykalności poselskiej, to z pewnością po naszej stronie znajdą chętne poparcie. Więc jeżeli się Panowie ograniczą do żądań stawianych w punkcie 1 i 3 swego wniosku, to będziemy głosowali za nagłością i ew. za wnioskiem. Jeżeli zaś obstajecie przy tem, aby równocześnie załatwić sprawę stanu wyjątkowego w Zagłębiu, to ponieważ ta sprawa nie łączy się wcale ze sprawą naruszenia nietykalności poselskiej, nie będziemy mogli głosować za wnioskiem, który chce przesądzić uchwałę Izby, która ma być powzięta dopiero na podstawie wniosku komisji administracyjnej. Będziemy też głosowali przeciwko nagłości, o ile wniosek nie zostanie przez Panów zmodyfikowany.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Artykuł 36 regulaminu brzmi:</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-54.2" who="#WojciechTrąmpczyński">„Sejm decyduje o nagłości po wyczerpaniu porządku dziennego przed uchwaleniem porządku dziennego następnego posiedzenia i po wysłuchaniu nie więcej jak jednego przemówienia «za» nagłością i jednego «przeciw»”.</u>
<u xml:id="u-54.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy zatem do głosowania. W tej sprawie ma głos p. Staniszkis.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Proponowałbym, ażeby głosować nad każdym z trzech punktów oddzielnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#HermanDiamand">Ja proszę o głos w sprawie głosowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Diamand.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#HermanDiamand">Jesteśmy bardzo wdzięczni koledze p. Staniszkisowi za podkreślenie, iż wywody kolegi Głąbińskiego były merytoryczne. Jeżeli sprawa jest nagła, jeżeli dwa punkty są nagłe, to nagłość trzeba uchwalić, gdyby się nawet merytorycznie było przeciw trzeciemu punktowi. Dlatego wydaje mi się, że nie można przy nagłości merytorycznie załatwiać i usuwać niektórych punktów wniosku. Uważam ten sposób głosowania za niedopuszczalny, albowiem jeżeli nagłość jest potrzebna dla jednego punktu, to należy uchwalić nagłość wszystkich. A z kolegą Głąbińskim merytorycznie rozprawimy się przy merytorycznej rozprawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Mojem zdaniem decyzja co do poszczególnych punktów wniosku nie potrzebuje dyskusji in merito. Zatem można osobno nad każdym punktem głosować.</u>
<u xml:id="u-59.1" who="#komentarz">(Głosy protestu)</u>
<u xml:id="u-59.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Ja rozstrzygam, że można. Wniosek składa się z trzech punktów. Punkt pierwszy brzmi:</u>
<u xml:id="u-59.3" who="#WojciechTrąmpczyński">„Wzywa się Rząd, aby dowódzców wojskowych i funkcjonariuszów państwowych, winnych pogwałcenia prawa stowarzyszania się i zgromadzeń, natychmiast pociągnął do surowej odpowiedzialności sądowej”.</u>
<u xml:id="u-59.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Kto z Panów jest za nagłością tego punktu zechce powstać.</u>
<u xml:id="u-59.5" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-59.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Nagłość jest uchwalona.</u>
<u xml:id="u-59.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do głosowania nad drugim punktem wniosku: „Wzywa się rząd: aby natychmiast wydał rozporządzenie, znoszące stan wyjątkowy w calem Zagłębiu Dąbrowskiem”. Kto z Panów jest za nagłością, proszę powstać.</u>
<u xml:id="u-59.8" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
<u xml:id="u-59.9" who="#WojciechTrąmpczyński">Nagłość odrzucona.</u>
<u xml:id="u-59.10" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy. Okrzyki na lewicy: Bezprawie! P. Pużak w stronę centrum i prawicy: I to są posłowie! Pp. Szczepkowski i Pużak krzyczą i grożą prawicy. Marszałek dzwoni)</u>
<u xml:id="u-59.11" who="#WojciechTrąmpczyński">Jeżeli Panowie będą tak hałasowali, to Panów wykluczę.</u>
<u xml:id="u-59.12" who="#komentarz">(Wrzawa trwa dalej)</u>
<u xml:id="u-59.13" who="#WojciechTrąmpczyński">Zapowiadam tym Panom, którzy nie będą się zachowywali spokojnie, że ich wykluczę z posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-59.14" who="#komentarz">(P. Szczepkowski dalej grozi, wołając w stronę prawicy)</u>
<u xml:id="u-59.15" who="#WojciechTrąmpczyński">P. Szczerkowskiego przywołuję na razie do porządku, a na przyszłość zapowiadam, że wykluczę Pana z posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-59.16" who="#WojciechTrąmpczyński">Odczytam teraz trzeci punkt wniosku, który brzmi: „Wzywa się rząd: aby natychmiast udzielił odnośnym władzom administracyjno-wojskowym wyjaśnień, że zgromadzenia poselskie oraz przemówienia posłów nie podlegają ograniczeniom i cenzurze”.</u>
<u xml:id="u-59.17" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Panów, którzy są za nagłością o powstanie z miejsc.</u>
<u xml:id="u-59.18" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-59.19" who="#WojciechTrąmpczyński">Nagłość jest uchwalona. Wniosek zostanie odesłany do komisji administracyjnej.</u>
<u xml:id="u-59.20" who="#WojciechTrąmpczyński">Na tem porządek dzienny jest wyczerpany. Proponuję Panom, aby jutro nie było posiedzenia, a to z tego powodu, iż komisje nie przygotowały materiału i będą miały jutrzejszy cały dzień wolny do pracy. Następne posiedzenie proponuję na czwartek o godz. 4 po południu z następującym porządkiem dziennym:</u>
<u xml:id="u-59.21" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-59.22" who="#WojciechTrąmpczyński">Pierwsze czytanie ustawy o przedmiocie budowy wałów ochronnych na lewym brzegu Wisły od ujścia Potoku Kościelnickiego do Zawichostu (druk Nr. 106).</u>
<u xml:id="u-59.23" who="#WojciechTrąmpczyński">Sprawozdanie komisji handlowo-przemysłowej w sprawie dekretu Ministerstwa dla handlu i przemysłu Nr. 4 o zatwierdzeniu i zmianie statutów spółek akcyjnych (Dziennik Praw Nr. 1 za rok 1919 pozycja 78) i pierwsze, a ewentualnie drugie i trzecie czytanie opracowanej przez tęż komisję ustawy (druk Nr. 224).</u>
<u xml:id="u-59.24" who="#WojciechTrąmpczyński">Sprawozdanie komisji administracyjnej w przedmiocie konstytucyjnego zatwierdzenia dekretu z 7 lutego 1919 r. Nr. 154 Dzpp. o tymczasowych przepisach, uprawniających komisarzy ludowych do wymierzania kar w drodze postępowania administracyjno-karnego (druk Nr. 255).</u>
<u xml:id="u-59.25" who="#WojciechTrąmpczyński">Sprawozdanie komisji spraw zagranicznych w sprawie:</u>
<u xml:id="u-59.26" who="#WojciechTrąmpczyński">a) kresów polskich,</u>
<u xml:id="u-59.27" who="#WojciechTrąmpczyński">b) korespondencji Rzeczypospolitej z rosyjskiemi władzami sowieckiemi (druk Nr. 220).</u>
<u xml:id="u-59.28" who="#WojciechTrąmpczyński">Nie słyszę protestu, a zatem uważam, że Panowie na ten porządek dzienny się zgadzają.</u>
<u xml:id="u-59.29" who="#WojciechTrąmpczyński">Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-59.30" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 8 min. 10 wieczorem)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>