text_structure.xml 197 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678 679 680 681 682 683 684 685 686 687 688 689 690 691 692 693 694 695 696 697 698 699 700 701 702 703 704 705 706 707 708 709 710 711 712 713 714 715 716 717 718 719 720 721 722 723 724 725 726 727 728 729 730 731 732 733 734 735 736 737 738 739 740 741 742 743 744 745 746 747 748 749 750 751 752 753 754 755 756 757 758 759 760 761 762 763 764 765 766 767 768 769 770 771 772 773 774 775 776
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 4 m. 15 po południu).</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przedstawiciele rządu: Prezydent Ministrów Ignacy Paderewski, Minister Spraw Wewnętrznych Stanisław Wojciechowski, Minister Sprawiedliwości Leon Supiński, Minister Przemysłu i Handlu Kazimierz Hącia, Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych Stanisław Janicki, Minister Pracy i Opieki Społecznej Jerzy Iwanowski, Minister Poczt i Telegrafów Hubert Linde, Minister Robót Publicznych Józef Pruchnik, Minister Kolei Żelaznych Juljan Eberhardt, Minister Skarbu Józef Englich, Minister Aprowizacji Antoni Minkiewicz, Minister Zdrowia Publicznego Tomasz Janiszewski, Minister Spraw Wojskowych Józef Leśniewski, Minister Wyznań i Oświecenia Publicznego Jan Łukasiewicz.)</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">(Podsekretarze Stanu: W Min. Spraw Wewn. Władysław Wróblewski, w Min. Spr. Wewn. Józef Bek, w Min. Przem. i Handlu Henryk Strasburger, w Min. Pracy i Opieki Społ. Aleksander Prystor, w Min. Poczt i Telegrafów Jan Urbański, w Min. Sztuki i Kultury Jan Heurich, w Min. Aprow. Janusz Machnicki.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Otwieram posiedzenie. Protokuł 8 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu żadnych zarzutów. Protokuł 9 posiedzenia znajduje się w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarzy powołuję dzisiaj p.p. Waszkiewicza i Szymczaka. Listę mówców prowadzi poseł Waszkiewicz. Proszę pana sekretarza o odczytanie urlopów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#LudwikWaszkiewicz">Marszałek udzielił urlopu: p.p.: ks. Antoniemu Stychlowi na 10 dni, ks. J. Kłosowi na 8 dni od 1-go do 8 marca, J. Zyskowskiemu na 10 dni od 1-go do 10 marca, Józefowi Walisiakowi na 4 dni, Kazimierzowi Wojtaszkowi na 8 dni od 28 lutego do 7 marca, Skarbkowi na 7 dni, Tomaszowi Jakubowskiemu na 5 dni od 2-go do 6 marca, Opale na dni 8.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę pana sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja posła Sejba Tadeusza i tow. do Pana Ministra Rolnictwa w sprawie dzierżawy gruntów dworskich w Krościenku Wyższym pow. Krosno.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja pos. Jana Brodziaka, Marii Moczydłowskiej, Jana Szyszkowskiego i tow. do Pana Ministra Aprowizacji w sprawie natychmiastowego uregulowania stosunków aprowizacyjnych w Częstochowie i Radomsku oraz ukrócenia przemytnictwa do Prus.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja pos. Krempy i tow. do Pana Ministra Robót Publicznych, dotycząca odbudowy dróg II klasy powiatowych i dróg I klasy w powicie. Mieleckim Tarnobrzeskim dawnej Galicji.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja pos. Zofii Moraczewskiej i tow. w sprawie zamierzonego wydalenia sił urzędniczych kobiecych z Ministerstwa Spraw Zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja do rządu polskiego Kola Sejmowego Polskiego Zjednoczenia Ludowego w sprawie nieprzyjmowania podniszczonych „marek” przez funkcjonariuszy skarbu państwa polskiego.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja pos. Franciszka Krempy, r ks. Okonia, Jana Sudoła, Marchuta, Dąbala i tow. do Pana Ministra Skarbu i Ministra Spraw Wewnętrznych, dotycząca bezprawnie ściąganych podatków w dawnej Galicji za rok 1914, 1915 i 1916.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja pos. Dąbala, ks. Okonia i i tow. do Ministerstwa Rolnictwa i Dóbr i Państwowych w sprawie rabunkowej gospodarki leśnej i rolnej, uprawianej przez i Zarząd Dóbr Ks. Lubomirskiego w Rozwadowie.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja pos. Pużaka i tow. do P.P. Ministrów Spraw Wojskowych i Spraw Zagranicznych w sprawie zarządzonej rzekomo przez misję wojskową polską na Ukrainie mobilizacji Polaków na terenie południowej Ukrainy i Rumunii.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja pos. Babicza, Nawróckiego, Dyły i tow. do Pana Ministra Handlu i Przemysłu w sprawie oznaczenia cen i przedmiotów przy wykupie skór surowych w Galicji.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja pos. Józefa Kotasa, Stanisława Szperny i tow. do Pana Ministra Skarbu w sprawie odmawiania przyjęcia rubli carskich przez urzędy skarbowe przy wpłacie podatków w powiecie Piotrkowskim.</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja pos. Andrzeja Maja i tow. do Pana Ministra Rolnictwa w sprawie kradzieży drzewa w lasach państwowych.</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja pos. Józefa Kotasa, Stani? sława Szperny i tow. do Pana Ministra Rolnictwa w sprawie taksy za stanowienie klaczy u ogierów rządowych w Piotrkowie.</u>
          <u xml:id="u-5.13" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja pos. Jana Rudnickiego i tow. do Pana Ministra Zdrowia Publicznego w sprawie pośrednictwa pracy dla młodocianych robotników.</u>
          <u xml:id="u-5.14" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja pos. Dr. Głąbińskiego i tow. do Panów Ministrów Kolei Żelaznych, Spraw Wewnętrznych, Spraw Wojskowych i Skarbu w sprawie zatwierdzenia statutu „Związku pracowników kolejowych Rzeczypospolitej Polskiej”.</u>
          <u xml:id="u-5.15" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja do Pana Ministra Aprowizacji pos. Jana Łakoty i tow. w sprawie nieotrzymania cukru kartkowego za styczeń i luty r. b. w powiecie Dąbrowsko-Będzińskim.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę pana sekretarza o odczytanie wniosków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#LudwikWaszkiewicz">Wniosek p. Tomasza Dąbala i tow. w i sprawie stworzenia i popierania rozwoju narodowego handlu i przemyski. (Druk. Nr. 110).</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#LudwikWaszkiewicz">Wniosek p.p. ks. d-ra Lubelskiego, d-ra Matakiewicza, Majchra, Potoczka i tow. w sprawie nadawania trafik sprzedaży tytoniu i cygar inwalidom wojennym. (Druk Nr. 111).</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#LudwikWaszkiewicz">Wniosek p.p. ks. Lubelskiego, Matakiewicza, Majchra, Potoczka i tow. w sprawie poprawy bytu podurzędników i służby państwowej tak stałej, jak i prowizorycznej w Galicji. (Druk Nr. 104).</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#LudwikWaszkiewicz">Wniosek p.p. Zygmunta Marka i tow. w sprawie przeprowadzenia wyborów do Sejmu w okręgu 33 i 34 (ziemia białostocka) i objęcia administracji tej części kraju przez organa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. (Druk Nr. 103).</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#LudwikWaszkiewicz">Wniosek p.p. Głąbińskiego, Jana Rudnickiego i tow. w sprawie opracowania ustawy przemysłowej dla całej Polski. (Druk Nr. 102).</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#LudwikWaszkiewicz">Wniosek p.p. Jana Rudnickiego i tow. w sprawie założenia i popierania szkół zawodowych i burs rzemieślniczych. (Druk Nr. 101).</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#LudwikWaszkiewicz">Wniosek p.p. Jana Rudnickiego i tow. w sprawie popierania organizacji rzemieślniczych przy dostawach publicznych. (Druk Nr. 100).</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#LudwikWaszkiewicz">Wniosek p.p. d-a Głąbińskiego i tow. w sprawie powołania do życia państwowej Rady Kolejowej (Druk Nr. 99).</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#LudwikWaszkiewicz">Wniosek p.p. Głąbińskiego i tow. w sprawie utworzenia przy Ministerstwie Kolei Żelaznych biura budowy kolei żelaznych i biura taryfowego. (Druk Nr. 98).</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#LudwikWaszkiewicz">Wniosek p.p. Głąbińskiego i tow. w sprawie założenia szkoły kolejowej. (Druk Nr. 109).</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#LudwikWaszkiewicz">Wniosek p.p. Józefa Zagórskiego i tow. w sprawie wprowadzenia w kraju powszechnych ubezpieczeń warstw pracujących od choroby, nieszczęśliwych wypadków, na wypadek braku pracy, na starość, na czas macierzyństwa, oraz wdów i sierot. (Druk Nr. 108).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Interpelacje zostaną odesłane drogą regulaminem przepisaną do Pana Prezesa Ministrów, wnioski zaś do kompetentnych komisji.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przed porządkiem dziennym prosi o głos poseł Baworowski w sprawie obrony Lwowa.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Zwracam Panu Posłowi uwagę, że według regulaminu czas na przemówienie przepisany jest 5 minut.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#JerzyBaworowski">Wysoki Sejmie! Mając zaszczyt po raz pierwszy przemawiać w tej Wysokiej Izbie, w Sejmie odrodzonej a zjednoczonej wielkiej naszej Ojczyzny, czynię to ze zrozumiałem uczuciem głębokiego wzruszenia, przejęty nawskroś wagą i powagą chwili. A jednak troska i ból ściskają serce każdego z nas, zwłaszcza posłów ze wschodniej Galicji, skoro u wstępu naszych poczynań, obradować i zastanawiać się musimy nad obroną drogiego, od 4 miesięcy bohatersko krwawiącego się grodu, nad obroną kresów, a tem samem prowadzić walkę bratobójczą, wojnę domową z narodem, z którym losy odwieczne nas złączyły, z którym „modus vivendi” jak dawniej, tak i na przyszłość, daj Boże jak najprędzej znaleźć się musi, a nie wątpię, że się znajdzie.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#JerzyBaworowski">Z powodu rozpraw, jakie się toczyły i w dniu 26 lutego nad wnioskiem Sz. Pana posła Adama w sprawie obrony Lwowa, niech mi Wysoki Sejm raczy pozwolić na krótką samoobronę i na obronę nieobecnych tutaj ziemian z Galicji Wschodniej. Pragnę rzucić słów kilka w imię prawdy i sprawiedliwości, w imię tej sprawiedliwości, która w odradzającem się Państwie naszem, a w szczególności w tym Wysokim Sejmie, powinna znaleźć jak najszerszy wyraz, powinna święcić tutaj triumfy, aby godzić, a nie waśnić, aby ułatwić, a nie stawiać przeszkód w budowie i odbudowie, aby dać obraz istotnego zespołu wszystkich narodowo myślących czynników.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#JerzyBaworowski">Wychodząc z założenia, że innych wśród nas tutaj niema, tem przykrzej uczułem się dotkniętym słowami Szanownego posła Dąbskiego w przemówieniu z dnia 26 lutego w tej Wysokiej Izbie. Pan poseł Dąbski zwalił całe brzemię winy za obecnie toczący się bój na wschodzie na „obszarników” wschodnio-galicyjskich, którzy ludu polskiego nie umieli bronić przed „zruszczeniem”, wyraził się, że gdyby nie polityka właścicieli ziemskich we wschodniej Galicji, mowy by nie było o kwestii ruskiej, względnie ukraińskiej. Optymizm zaiste godny pozazdroszczenia! Nie będąc w tej mierze optymistą, a pragnąc być bezstronnym, nie waham się otwarcie i z czystem sumieniem rzecz odwrócić i z całą skromnością dać wyraz zapatrywaniu, że właśnie działalność właścicieli ziemian we wschodniej Galicji w bardzo znacznej mierze uchroniła może kraj od zupełnego zalewu ukraińskiego. Były może wyjątki, o tych nie wiem — ale sądzę, że i w stronnictwie Pana posła Dąbskiego nie wszyscy będą wniebowzięci! Pan poseł rzucił odrobinę uznania dla pracy polskiej Towarzystwa Szkoły Ludowej. Niech mi wolno będzie na tem miejscu złożyć wdzięczne uznanie dla tej chlubnej a niezmordowanej pracy tego Towarzystwa, podjętej w imię głębokiej miłości Ojczyzny — a choć dzieliły nas pewne różnice na tle działań politycznych, nie mogę bez prawdziwego podziwu wspomnieć o tej owocnej pracy, w której byłem nie tylko świadkiem, ale i czynnym współpracownikiem w imię zasady, że swego nie damy, a po cudze nie sięgamy, w imię wzajemnego poszanowania praw i obowiązków, w imię wspólnej pracy dla wspólnego dobra. I tu dla dania świadectwa prawdzie, chcę zwrócić uwagę p. posła Dąbskiego, że zgoła nieuzasadnione były jego ogólnikowe zarzuty, rzucone pod adresem „tych obszarników”, jako głównych, jeżeli nie „jedynych” winowajców...</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#komentarz">(Głos: Słuchajcie, to jest łabędzi śpiew konserwatystów galicyjskich!)</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#JerzyBaworowski">... i pozwolę sobie postawić pytanie, czy wiadomo p. posłowi — a chcę wierzyć, że zna dokładnie stosunki w Galicji wschodniej — kto inny, jak nie właściciele ziemianie popierali czynnie działalność Tow. Szkoły Ludowej, o której na wstępie mówiłem? Czyimi środkami pobudowano w ostatnich latach 15–20 liczne kościoły i kaplice...</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#komentarz">(Głosy: Ruskie!)</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#JerzyBaworowski">... łacińskie, czyim kosztem zakładano ochronki i czytelnie polskie po wsiach, a bursy polskie w miastach i miasteczkach? Kto przyczyniał się najwydatniej do kreowania zrazu prywatnych gimnazjów z językiem wykładowym polskim na kresach, jak w Trembowli, Czortkowie, Kopyczyńcach, Borszezowie i t. d., z których dwa zostały już upaństwowione? Wreszcie wspomnieć muszę o działalności Koła Polskiego w tej mierze w parlamencie byłej Austrii, które walczyło w najtrudniejszych nieraz warunkach i na obłudnym terenie. W tym wypadku byłby się p. poseł Dąbski nie omylił, rzucając słowa oburzenia i pogardy w kierunku Wiednia i b. rządu centralnego, którego zasadą polityczną było wieczne różnienie obu narodów i wygrywanie jednych przeciwko drugim.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Lokajowaliście przez 50 lat!)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Zwracam uwagę, że te wywody przekraczają granicę faktycznego sprostowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#JerzyBaworowski">Zasadzie tej pozostało wierne i naczelne dowództwo armii austriackiej aż do granic nieprzyzwoitości, bo jeszcze wówczas, gdy jego własny budynek zewsząd płonąć zaczął, wszczęło u nas pożogę wojenną, jako ukoronowanie dzieła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę P. Posła kończyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JerzyBaworowski">A dalej przypomnę Panom publiczną tajemnicę, że w Galicji wschodniej kursowały obficie, lecz bezkarnie pruskie marki i rosyjskie ruble, ale jeszcze te dobre.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Wyście to popierali!)</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#JerzyBaworowski">Myśmy tego nie popierali. Pierwsze, t. j. marki zdążały do tego, aby wzmocnić element ukraiński, dodając mu siły, odwagi i bezczelności — drugie zaś potęgowały i propagowały schyzmę, by pomnożyć miliony „istinno ruskich” ludzi. W takich to warunkach szła praca i nasza i wytężały się siły i zabiegi.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#komentarz">(Marszałek dzwoni)</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#JerzyBaworowski">Skoro p. Marszałek każe kończyć, nie mogę dłużej mówić, tylko muszę upomnieć: nie obwiniajmy się tu wzajemnie, zwłaszcza w wypadkach, gdzie rzeczywistość usuwa wszelką do tego podstawę, ale idźmy wszyscy zgodnie, za głosem jednego z posłów włościan, który przed kilkoma dniami, przemawiając w tej Wysokiej izbie, zawołał: „Miała być jedność, a widzimy rozdarcie i warcholstwo w pierwszym Sejmie”. Nie tędy droga Panowie! Tylko przez zjednoczenie dojdziemy do jedności.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#komentarz">(Wrzawa na sali i okrzyki)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do porządku dziennego. Na punkcie pierwszym stoi wniosek nagły p. Wojdyły, druk Nr. 28. Do głosu zapisany jest p. Wojdyła. Udzielam mu głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#WawrzyniecWojdyła">Wysoki Sejmie! Jest to dla mnie, młodego wiekiem mężczyzny, wielkim zaszczytem, że dopuszczono mnie do Wysokiego Sejmu i że mogę do Niego przemawiać. Ponieważ w samym już moim nagłym wniosku w sprawie dostarczenia rolnikom sztucznych nawozów do wiosennej uprawy roli podawałem uzasadnienie, nic będę się dalej rozwodził nad motywami, tylko sobie pozwolę w krótkich słowach te motywy przypomnieć i wyjaśnić. Jak wszystkim wiadomo, wojna sprawiła wielkie zniszczenie i spowodowała duży zastój także i w dziedzinie rolnictwa. Jednym z wielu powodów tego zniszczenia i zastoju był i jest brak sztucznych nawozów do uprawy roli. Brak ten daje się dotkliwie odczuwać w okolicach górskich, jak np. w okolicy Babiej Góry w Galicji, na Podhalu, Orawie i Spiszu. Rola tam przeważnie kamienista i wyjałowiona. Potrzeba koniecznie tej roli sztucznych nawozów do uprawy pod ziemniaki, zboże i koniczynę, gdyż brak tych nawozów powoduje brak koniczyny i paszy. Z drugiej strony nadmierne rekwizycje koni i bydła, wywołując zmniejszanie się stanu żywego inwentarza wogóle, powodują brak naturalnych nawozów, byłoby więc błędem mniemać, jakoby nawozy naturalne wystarczały dziś do uprawy roli. Dlatego koniecznem jest dostarczenie nawozów sztucznych jak najszybciej, ponieważ teraz nadchodzi pora robót wiosennych. Wiem, że to będzie trudno, ponieważ mamy do rozporządzenia małe zapasy, a kraje, od których moglibyśmy je dostać, są z nami na stopie wojennej. Jednak sądzę, że jeżeli mogliśmy uzyskać za pośrednictwem państw ententy produkty żywnościowe, to moglibyśmy uzyskać przy pomocy jakichś traktatów, albo też za pośrednictwem państw ententy, także i sztuczne nawozy. Dlatego ja proszę usilnie o przyjęcie mego wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma pos. Putek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#JózefPutek">Wysoka Izbo! Sądzę, że temat, który poruszył kolega p. Wojdyła, nie powinien w tej Wysokiej Izbie przejść bez szerszej dyskusji. Sprawa dostarczenia nawozów dla rolnictwa galicyjskiego jest sprawą tak niezmiernie aktualną, że wszystkie stronnictwa polityczne w tym wypadku winny jak najsilniejszy nacisk wywrzeć na rząd, aby to, czego rolnictwu potrzeba, w najszybszym czasie mu się dostało.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#JózefPutek">Przedewszystkiem zastanowić się nam należy, skąd możemy dostać te artykuły, których rolnikom potrzeba, i w tym kierunku oświadczenie pana ministra rolnictwa byłoby dla nas miarodajne. Stwierdzić musimy, że ministerstwo jednak nie przyczyniło się w należytej mierze do uruchomienia wszystkich fabryk nawozów sztucznych w kraju. Mam wypadek z własnego powiatu, że fabryka, która starała się o przydzielenie materiałów do wyrobów nawozów sztucznych, materiałów tych nie dostała, natomiast wszystko to, co miało ministerstwo, rozdzieliło pomiędzy dwie fabryki w Warszawie i Podgórzu. Sądzę, że ten system protegowania dwóch fabryk powinien ustać i należałoby wszystkie zakłady przemysłowe, pracujące w tej dziedzinie, jednakowo traktować i jednakowo w miarę możności surowcami obdzielać. Sądzę, że zaapelowanie do koalicji w tym wypadku mogłoby dużo korzyści przynieść. Witamy bowiem ciągle tyle misji ze strony koalicji, że wypadałoby raz tym misjom powiedzieć, aby cośkolwiek stamtąd nam dostarczono. Nie chcemy darowizny, bo rolnicy będą w stanie zapłacić za artykuły, które im są potrzebne. Sądzę, że pomówienie z przedstawicielami Ameryki o dostarczeniu np. saletry mogłoby sprawę popchnąć naprzód. Również konieczną rzeczą byłoby porozumienie się z naszymi chwilowymi nieprzyjaciółmi przy pomocy koalicji. Wojna na wschodzie i zachodzie zaogniła te stosunki. Marny np. na zachodzie, w Morawskiej Ostrawie, 2000 wagonów tomasyny, która była przygotowana do wysłania do Galicji, a w Kałuszu jest sól potasowa i kainit. Należałoby przy pomocy naszych aliantów wydobyć te nawozy sztuczne, wzamian za inne artykuły.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#JózefPutek">Pod adresem Ministra wojny mamy także prośbę, aby zechciał wydać polecenie garnizonom wojskowym, żeby w należytej mierze uwzględniały życzenia rolników co do dostarczenia nawozu. Garnizony wojskowe, zwłaszcza tam, gdzie jest sporo koni, mają tego nawozu dosyć. Niestety, stwierdzić należy, zwłaszcza stwierdzić to muszę odnośnie do Galicji, że dawni austrjaccy „feldfeblowie” którzy z powrotem objęli swoje stanowiska w wojsku polskiem, działają na szkodę skarbu polskiego, albowiem po cenach lichwiarskich pokątnie sprzedają ludziom zamożnym często nierolnikom ten nawóz; natomiast rolnicy, nie mogący tych cen zapłacić, nawozu nie dostają. Gdyby ministerstwo wydało polecenie w tym kierunku, aby garnizony wojskowe uwzględniały życzenia rolników, byłoby to przyjęte z wdzięcznością.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#JózefPutek">Również mamy w Galicji kilka kolejowych stacji dezynfekcyjnych — i w tym wypadku Ministerium Komunikacji mogłoby przyjść chłopom z pomocą i wydać polecenie, by nawóz, który się w tych zakładach dezynfekcyjnych z wagonów kolejowych wybiera, wydawano dla rolników, zwłaszcza drobnych rolników.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#JózefPutek">Stwierdzić należy, że do tego czasu był praktykowany tego rodzaju system, że o o ile się gdzie dawało — i jeśli coś było dawane z urzędu, to było przydzielane większym posiadłościom rolnym, natomiast mniejsze posiadłości rolne nic nie otrzymywały.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#JózefPutek">W okręgu, który mam zaszczyt reprezentować, w swoim czasie było 2000 fur nawozu w posiadaniu wojskowości, i chociaż chłopi ofiarowali za furę o kilka koron więcej, niż ofiarowała większa posiadłość — to większa posiadłość za 2 korony 50 hal. dostała furę nawozu, a chłopów odprawiono z niczem.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#JózefPutek">Te stosunki nic powinny być dalej tolerowane.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#JózefPutek">Jeżeli jest mowa o nawozie, w takim razie nie od rzeczy będzie wspomnieć o stajniach Augiasza, a mianowicie o galicyjskich stowarzyszeniach rolniczych, które w dużej mierze zajmują się także rozdziałem i handlem nawozów sztucznych.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#JózefPutek">W roku 1918 cały kontyngent nawozów sztucznych, jaki posiadało namiestnictwo galicyjskie, został rozdany między różne towarzystwa rolnicze dla obdzielenia ludności. Stwierdzam, że Syndykat Rolniczy przeważną część tych nawozów rozdzielił między posiadłość większą bezpośrednio, a resztę w niewielkiej ilości dał spółkom powiatowym. Tymczasem więksi właściciele rolni są również członkami spółek powiatowych, więc i tę resztę rozebrali pomiędzy siebie, czyli z tego, co Namiestnictwo przydzieliło dla rolników, mniejsza posiadłość otrzymała bardzo mało, albo i nic. Te stosunki powinny ustać. Należy roztoczyć kontrolę, aby nawozy rozdzielano również między posiadłość mniejszą.</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#JózefPutek">Krakowskie Towarzystwo Rolnicze jest w gruncie rzeczy reprezentacją większej własności, ale gdy chodzi o wydostanie czegoś, np. nawozów sztucznych, to stoi na tem stanowisku, że reprezentuje i drobną własność rolną. Jeżeli tak, to w konsekwencji cokolwiek do rozdziału posiada, powinno również rozdzielać pomiędzy własność rolną mniejszą. Niestety, dzieje się zupełnie inaczej.</u>
          <u xml:id="u-17.10" who="#JózefPutek">Chłopi nawozu mieć nie mogą, jeżeli nie będziemy mieli krów i stajni należycie urządzonych. Otóż Towarzystwo Rolnicze, które dostało około 500 sztuk bydła holenderskiego i miało w równej mierze to bydło rozdzielić pomiędzy większą i mniejszą posiadłość, rozdzieliło je tylko pomiędzy większą własność. Nawet księżna Lubomirska zabrała 10 krów, chociaż posiada milionowe majątki i mogłaby się obejść bez krów subwencjonowanych.</u>
          <u xml:id="u-17.11" who="#JózefPutek">Również Związek Kółek Rolniczych, o którym się tak dużo mówi, jest instytucją, która się zajmuje rozdziałem nawozów. Do tej instytucji lud stracił wszelkie zaufanie, i temu się dziwić zupełnie nie można, skoro dyrektor tej instytucji za uprawianie lichwiarstwa i paskarstwa zamknięty został w kryminale.</u>
          <u xml:id="u-17.12" who="#JózefPutek">Faktem jest, że nasze towarzystwa, np. Towarzystwo Kółek Rolniczych nie zwoływało walnych zjazdów kółek rolniczych, nie wydaje sprawozdań i nie wiadomo, co się dzieje w tych towarzystwach. W myśl obowiązujących do tego czasu ustaw, powinien Rząd w gospodarkę takich zaniedbujących się towarzystw wglądnąć i złożyć na posiedzeniu Sejmu jak najobszerniejsze sprawozdanie. Tak jak się dzieje u góry, również dzieje się u dołu. Nasze powiatowe towarzystwa, spółki powiatowe, również nie spełniają należycie swoich obowiązków względem ludności rolniczej. Protekcjonizm, jaki się w nich zakorzenił, doprowadził do tego, że kto ma poparcie u pana dyrektora, lub kto przyniesie większą łapówkę, ten dostanie artykuły rolnicze. Drożyzna na każdym kroku szalona. Faktem jest, że różne powiatowe towarzystwa rolnicze, które kupowały w Kałuszu kainit po 2 korony 50 halerzy, sprzedawały ten sam artykuł po 10 koron, to znaczy więcej niż trzy razy na tym produkcie zarabiały. Jeżeli tworzy się instytucje kooperatywne, to obowiązkiem ich jest uczciwe postępowanie i sumienne prowadzenie gospodarki. Jeżeli zaś instytucja trudni się lichwą i niezdrową spekulacją, to szkodzić będzie kooperatywom i interesom ludności. Takie instytucje rząd najusilniej powinien tępić.</u>
          <u xml:id="u-17.13" who="#JózefPutek">W kooperatywach rolniczych i wiejskich kółkach rolniczych, które mają pośredniczyć pomiędzy wielkiemi centralami a ogółem ludności w rozdziale artykułów rolniczych, również panuje niesłychany nieporządek. Faktem jest, że kółkami rolniczemi u nas, na wsi w Galicji rządzi np. organista, lub też ksiądz, a czasem wójt. Walnych zgromadzeń niema, bo nikt ich nie zwołuje i nikt nie kontroluje tej gospodarki!</u>
          <u xml:id="u-17.14" who="#komentarz">(Wrzawa na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-17.15" who="#JózefPutek">Jeżeli rząd zaprowadzi porządek, to debat o Galicji Panowie w Sejmie mieć nie będziecie. Po to ludność z Galicji nas tu przysłała, ażebyśmy się o te rzeczy upominali. I dlatego też musimy się domagać, aby rząd w gospodarkę tych towarzystw wglądnął. Tak być nie może, żeby pewne protegowane jednostki prawem kaduka ujmowały w swoje ręce gospodarkę w tych instytucjach i obdzielały się artykułami, które są dla ogółu ludności przeznaczone.</u>
          <u xml:id="u-17.16" who="#komentarz">(Wrzawa na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-17.17" who="#JózefPutek">Apeluję do rządu, ażeby rząd jak najszerszą kontrolę nad temi instytucjami rozciągnął. Stały się one obecnie narzędziem walk politycznych, a rządzą w nich stronnictwa klerykalno-konserwatywne.</u>
          <u xml:id="u-17.18" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Jakiś ksiądz rządzi się jak szara gęś! Głos na prawicy: Są ważniejsze sprawy!)</u>
          <u xml:id="u-17.19" who="#JózefPutek">Ja uważam, że to jest bardzo ważna sprawa. Tak bywa, że gdy się Panom z prawicy coś nie podoba, powiadają, że to jest mało ważne. Kończę apelem, ażeby rząd zechciał te stajnie Augiaszowe poddać gruntownej kontroli, a przy rozdziale sztucznego nawozu, przedewszystkiem uwzględnił drobną własność rolną. Już bowiem dzisiaj słychać, że z tego kontyngentu, który rząd ma do rozdziału, 50% mają dostać obszary dworskie, a 50% drobne własności rolne. Jeżeli taki system będzie istniał nadal, Ministerstwo może być przekonane, że z 50% przeznaczonych dla drobnej własności rolnej nie dostanie ona ani 10%. Rząd niech ratuje drobną własność, gdyż większe same dadzą sobie radę.</u>
          <u xml:id="u-17.20" who="#komentarz">(Brawa)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Minister Rolnictwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#MinisterRolnictwaJanicki">Wysoki Sejmie! Niektóre wypadki, przytoczone przez przedmówcę Szanownego Posła Putka, nie były mi wiadome. Będą zbadane, o ile dotyczą warunków tutejszych. Jeszcze w Galicji Ministerstwo Rolnictwa nie ma możności działania, nie wątpię jednak, skoro to się okaże możliwem, że będzie to przez Sejm ustalone, wtedy, gdy tam ingerencja Ministerstwa Rolnictwa sięgnie. Ministerstwo Rolnictwa zdawało sobie doskonale sprawę, że kwestia na? wozów sztucznych dla rolnictwa jest kwestią niesłychanie ważną ze względu na aprowizację kraju. Stosunków Galicji, szczególnie z okresu wojny, nie znam, nie miałem na to wpływu żadnego i za to nie odpowiadam. Mówię w tej chwili o warunkach Królestwa Kongresowego.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#MinisterRolnictwaJanicki">Uważając sprawy nawozów sztucznych za bardzo ważną dla podniesienia rolnictwa — ministerstwo w czasie właściwym poczyniło wszelkie usiłowania, aby nawozy te w dostatecznej ilości i jaknajwcześniej dostarczyć rolnictwu. Usiłowania te szły w dwóch kierunkach — odbudowy przemysłu nawozowego w kraju i sprowadzenia nawozów z zagranicy. Zapasy nawozów, jakie pozostały w kraju po wyjściu okupantów, wynosiły zaledwie 30–40 wagonów, głównie soli potasowych. Okupanci wywieźli z ziem Polski około 8.000 wagonów nawozów sztucznych. Przedwojenna konsumcją superfosfatu była taka: Królestwo Kongreznańskie 12,500, razem 29,500 wagonów. Przed wojną istniało w Królestwie Polskiem 5 fabryk superfosfatu, w Galicji 3 i w Wielkiem Księstwie Poznańskiem 7, razem 15 fabryk. Wyrabiały one superfosfat z fosforytów, sprowadzanych z Algieru, Florydy i częściowo Podola naddniestrzańskiego. Jedna fabryka w Łowiczu została podczas wojny całkowicie zniszczona, inne częściowo są unieruchomione, gdyż Niemcy zabrali części maszyn i pasy transmisyjne. Ponieważ fosforytów po wyjściu okupantów fabryki nie posiadały — ministerstwo główną uwagę zwróciło na mąkę kostną. Za czasów okupacji wszystkie kości były rekwirowane, przerabiane na mąkę kostną w Towarzystwie „Strem” i wywożone do Niemiec. Kości, jakie pozostały w Tow. „Strem”, i łącznie z tem, co będzie zebrane do wiosny, dadzą około 250 wagonów mąki kostnej. Cała ta ilość będzie przekazana do przerobu na superfosfat dwom fabrykom, najlepiej do przerobu przygotowanym: „Kijewski, Scholtze i S-ka” w Warszawie i „Liban” w Galicji. Dzięki temu zarządzeniu nasi rolnicy otrzymają na najbliższy sezon wiosenny około 350 wagonów superfosfatu. W celu uruchomienia pozostałych fabryk, Ministerstwo Rolnictwa i D. P. wspólnie z Ministerstwem Przemysłu i Handlu poczyniło starania w celu sprowadzenia z zagranicy potrzebnych surowców, fosforytów i pirytów, oraz podejmuje akcję wydatniejszego gromadzenia kości. Duże zapasy niskoprocentowego superfosfatu, przeznaczonego na wywóz, znajdują się obecnie w Anglii, ponieważ jednak nie da się otrzymać go przed wiosną, zatem importowane będą surowce, aby na jesień pokryć zapotrzebowanie własnemi wyrobami. Wszystkie usiłowania ministerstwa w celu uruchomienia przemysłu nawozowego czynione były wspólnie z Ministerstwem Przemysłu i Handlu.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#MinisterRolnictwaJanicki">Podział na fabryki: „Kijewski, Scholtze i S-ka” ma przerobić do wiosny 40 proc. i mąki kostnej; „Liban” — 60 proc. Podział superfosfatu: Królestwo Polskie ma otrzymać 60 proc., Galicja 40 proc. Do repartycji superfosfatu upoważnione są w Królestwie Polskiem — Biuro Kooperacji Rolnej z Centr. Zw. Kółek Rolniczych, w Galicji — Wydział Rolniczy Polskiej Komisji Rządzącej.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#MinisterRolnictwaJanicki">Przedwojenna konsumcją tomasówki: Królestwo Kongresowe 6.200 wag., Galicja 7,500 wag., Poznańskie 19.000 wag., razem 32.700 wag. Tomasówka przed wojną nie była w kraju wyrabiana, sprowadzano ją z Czech, Niemiec i Belgii. Ministerstwo poczyniło już dawniej starania o sprowadzenie 6.000 wag. żużli Martina z Witkowie, zawierających 12 proc. kwasu fosforowego — z powodu wojny akcja ta pozostała w zawieszeniu. Na większy import tomasówki z Niemiec i Czech obecnie liczyć nie można, bo kraje te same silnie brak tego nawozu odczuwają. Jednak ministerstwo poczyniło odpowiednie starania przez misję angielską, aby otrzymać tomasówkę z Niemiec, jako przymusową kompensatę za wywiezione surowce i nawozy. Oprócz tego będą poczynione starania w celu zabezpieczenia dowozu wysokoprocentowej tomasówki z Belgii, Alzacji i Lotaryngii.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#MinisterRolnictwaJanicki">Nawozy azotowe stosowane są u nas przeważnie pod postacią saletry. Przedwojenna konsumcja nawozów azotowych: Królestwo Kongresowe 2,100 wag., Galicja 600 wag., Poznańskie 4,000 wag., razem 6,700 wag. W kraju przed wojną produkowano tylko nieznaczne ilości siarczanu amonowego w gazowniach miejskich. Obecnie gazownie: Warszawska i Łódzka oddadzą siarczan amonowy rolnictwu, do wiosny ilość jego wyniesie zaledwie kilka wagonów. Ministerstwo poczyniło już wcześniej starania w celu sprowadzenia z Cieszyna 350 wagonów siarczanu amonowego — akcja ta z powodu działań wojennych również została zahamowana. Ministerstwo popierało usilnie budującą się w Borach fabrykę azotanu amonowego. W kwietniu r. b. zacznie ona funkcjonować, produkując rocznie 225 wagonów azotanu amonowego, co jest równoznaczne 450 wagonom saletry. Anglia posiada obecnie bardzo znaczne zapasy saletry chilijskiej, przeznaczone na wywóz. Ministerstwo czyni usilne starania przez misję angielską, ażeby ten nawóz otrzymać dla rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#MinisterRolnictwaJanicki">Nawozy potasowe były przed wojną prawie wyłącznie sprowadzane ze Stassfurtu (Niemcy) — nieznaczne ilości dostarczał Kałusz. Przedwojenna konsumcja: Król. Kongr. 4.200 wag., Galicja 1.300 wag., Poznańskie 2.000 wag., razem 7.500 wagonów. Starania, jakie Ministerstwo czyniło u władz okupacyjnych, w celu otrzymania nawozów potasowych z Kałusza i z Stassfurtu, spotkały się z odmową. Ministerstwo czyni starania przez misję angielską w celu otrzymania soli potasowych z Niemiec, jako przymusowej kompensaty za wywiezione surowce i nawozy. To są dane, które wskutek interpelacji pos. Wojdyły miałem zaszczyt dzisiaj odczytać komisji rolnej Sejmu. Uznała je ona na razie za wystarczające i zgodziła się, ażeby złożyć to wyjaśnienie na plenum Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Poseł Kwiatkowski ma głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#WładysławKwiatkowski">Sprawa nawozów sztucznych jest sprawą rzeczywiście bardzo ważną. Każdy znas szczególnie włościan rolników rozumie, że w dzisiejszych czasach, gdy brak obornika, tego naturalnego nawozu, nawóz sztuczny stanowi dzisiaj całą podwalinę, całą ostoję gospodarstwa.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#WładysławKwiatkowski">A nam chodzi o to, ażeby dostarczyć chleba całemu naszemu narodowi. Niech rząd nasz stara się, by rolnictwo nasze i poprzeć pod tym względem, żeby dzisiaj, gdy nic mamy nawozu naturalnego, nawozami sztucznemi złączonemi z zielonemi wydobyć z naszej ukochanej ziemi jak największe plony. Nawozy sztuczne mają wielkie zastosowanie właśnie na ziemiach z natury ubogich, których kraj nasz posiada bardzo dużo. Na takich ziemiach i nawóz sztuczny jest dobrodziejstwem i rząd nasz powinien zabiegać o dostarczenie go, bo to jest sprawa obchodząca nie tylko nas rolników, ale cały kraj. Wszak trzeba nam zaprowiantować miasta w żywność, żeby ludzie w miastach nie umierali jak dzisiaj z głodu, a można zaradzić temu w ten sposób, jeżeli my rolnicy, my włościanie będziemy mieli dostateczną ilość nawozów sztucznych.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#WładysławKwiatkowski">Prosiłbym więc, ażeby Ministerstwo Rolnictwa o ile możności wystarało się o to, abyśmy mogli jak najrychlej otrzymać odpowiednią ilość nawozu sztucznego. Na tem kończę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Dyskusja jest wyczerpana. Jeżeli nikt z Panów nie zaprotestuje, sprawa zostanie odesłana do komisji rolnej. Nie słyszę protestu. Przechodzimy zatem do N-ru 2 porządku dziennego, t. j. do wniosku nagłego posłów: Arcyszewskiego, Gęborka, Pużaka i tow. w sprawie wprowadzenia trzeciej zmiany robotników w kopalniach Zagłębia Dąbrowskiego (druk Nr. 67).</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł Arciszewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#TomaszArciszewski">W Zagłębiu Dąbrowskiem, po zamknięciu granic na Śląsku Górnym, pozostało bez pracy kilka tysięcy górników, którzy chodzili na roboty do kopalń śląskich. Prócz tego wróciło mnóstwo ludzi z Prus, którzy obecnie są bez zajęcia, tak, że razem w Zagłębiu Dąbrowskiem jest około 25 tysięcy robotników bezrobotnych, co stanowi wraz z rodzinami około 100 tysięcy osób. Natomiast zapomogi, które rząd wydaje, są tak małe, że górnicy i rodziny ich nie są w stanie z nich wyżyć. Oczywiście robotnicy domagają się pracy, nie chcą być na łasce państwa, i dużo ludzi chce już wyjechać gdziekolwiek za granicę, byleby tylko znaleźć pracę, byleby tylko skończyć z tem stałem bezrobociem.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#TomaszArciszewski">Ale brak jest węgla i głód węglowy zagraża całej Polsce. Zapotrzebowanie na węgiel wynosi 1200 wagonów dziennie, i gdyby Ministerstwo Handlu i Przemysłu przyjmowało zapotrzebowania, doszłyby one do 2000 wagonów dziennie; natomiast ekspediuje się 900 do 1000 wagonów dziennie, i to od niedawna dopiero, bo ekspediowało się dotychczas po 700. Gdy się uruchomi przemysł, potrzeba będzie węgla znacznie więcej, bo teraz już oblicza Ministerstwo Handlu i Przemysłu, że przed uruchomieniem przemysłu zapotrzebowanie wynosiłoby 2000 wagonów.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#TomaszArciszewski">W Galicji potrzeba 40 tysięcy tonn węgla miesięcznie, a otrzymuje Galicja tylko 6000. Otóż proszę Panów, nie da się to niczem usprawiedliwić, żeby w kopalniach mogły pracować nadal tylko dwie zmiany. Kopalnie pracują 16 godzin, a 8 godzin są nieczynne. W Zagłębiu Dąbrowskiem kopalnia hr. Renarda, jedna z największych kopalń, gdzie pracuje z górą 4000 ludzi, obecnie już pracuje na trzy zmiany. A więc pokazuje się, że można już dziś kopalnie uruchomić i zarzuty, że to jest niemożliwe, ponieważ podczas przerw w robotach musi się dokonywać reperacji, zupełnie nie Wytrzymują krytyki.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#TomaszArciszewski">Rozchodzi się tylko o tabor, o wagony. Otóż okazuje się, że wagonów jest dosyć. Towarowych wagonów jest w Królestwie i w Galicji 8299 — t. j. wagonów węglarek, do przewozu węgla. Wagonów wogóle jest znacznie więcej, ale nie będę o tem mówił. Do przewożenia węgla z tych 8299 możnaby było dziennie użyć 1400 węglarek. Brak jest parowozów, ale i parowozy mogłyby również wystarczyć, gdyby były zreperowane. Co prawda na 1400, a raczej 1450 parowozów towarowych jest w Królestwie zepsutych 48%, a w Galicji 67%. Mimo to, jeżeli Ministerstwo Handlu i Przemysłu i Ministerstwo Komunikacji twierdzi, że z powodu braku taboru nie można uruchomić trzeciej zmiany i dlatego ten wniosek mógłby być nie przyjęty, jest to zupełnie bezpodstawne. Bo jeżeli mamy wagony i parowozy, a rozchodzi się tylko o reperację, to trzeba tylko starać się, ażeby te reperacje jak najprędzej wykonać, i ażeby wagonów nie brakło.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#TomaszArciszewski">Pomimo kilkakrotnych zapowiedzi czynników miarodajnych w Warszawie, że węgiel gruby będzie dostarczany, okazało się, że węgla tego w Warszawie brak i sprzedaje się dalej t. zw. pospółkę, to jest tylko piasek czarny, za który się bierze 2,75 mk. za pud t. j. 16,50 marki za korzec, natomiast węgiel gruby sprzedaje się na pasek po 7 marek za pud, t. j. 42 marki za korzec. Ludność wogóle cierpi z powodu zimna, dlatego proszę Wysokiego Sejmu o przyjęcie tego wniosku, aby można było jak najrychlej uruchomić trzecią zmianę w Zagłębiu Dąbrowskiem i zapobiec brakowi węgla, jaki się daje odczuwać w całej Polsce.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#komentarz">(Głosy: Precz z paskarstwem! Brawa)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Weinzieher.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#SalomonWeinzieher">Wysoki Sejmie! Uważam, że każda uchwała, każda ustawa od nas wychodząca powinna być murowana, nie powinna pozostawiać żadnych niedomówień, żadnych kwestii, które mogłyby doprowadzić do nieporozumienia, i powinna być zamknięta w sobie. Otóż pozwolę sobie co do poprzedniego wniosku przedstawić rozmaite wątpliwości, które wykazałyby niewykonalność wogóle takiej uchwały. Uważam, że niewykończonej uchwały Sejm nigdy uchwalać nie powinien, że trzeba się wpierw dobrze zastanowić i dobrze sformułować uchwałę, ażeby uchwała, która ma rząd obowiązywać, mogła być przez ten rząd wykonana. Co do uchwały, którą tutaj proponują panowie wnioskodawcy, mianowicie co do natychmiastowego wprowadzenia trzeciej zmiany w kopalniach Zagłębia Dąbrowskiego, to zdaje mi się, że zasadniczo absolutnie nikt nic przeciwko temu mieć nie może, bo jeżeli setki tysięcy ludności pozostają obecnie bez pracy, jeżeli rząd zmuszony jest wydawać miliony na zapomogi, to przecież nie ulega wątpliwości, że korzystniej będzie i dla kraju i dla rządu i przyjemniej dla robotników samych otrzymywać pieniądze za pracę, a nie jako zapomogę.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#SalomonWeinzieher">Robotnik jałmużny nie potrzebuje i nie chce; chce on pracy i tę pracę powinien mu rząd dostarczyć.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#SalomonWeinzieher">Jednakże nasuwają się tutaj przeszkody. O niektórych wspominał już przedmówca, ja poruszę jeszcze inne wątpliwości, które mnie się nasuwają. Jeżeli rząd zgodnie z uchwałą wprowadzenia trzeciej zmiany, zaproponuje ją zarządom kopalnianym, to zarządy kopalniane przedstawią faktyczny stan rzeczy, który, o ile jestem dobrze poinformowany, mieści w sobie bardzo poważne przeszkody.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#SalomonWeinzieher">O ile mi wiadomo, dziś na kopalniach istnieją ogromne zapasy węgla w t. zw. hołdach. Węgle się wydobywa i kładzie na kupy, na hołdy.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#komentarz">(Głosy: Czy pan zna dobrze kopalnie?)</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#SalomonWeinzieher">Tak, jestem lekarzem kopalnianym od lat dwudziestu i jestem doskonale obeznany z tem, co się tam dzieje. Otóż nie jestem przeciwny wnioskowi, ale uzupełnię go takiemi dodatkami, na które się Panowie z pewnością zgodzą. Węgiel, póki leży na hołdach, spala się. Wiadomo, że jeżeli się go zanadto dużo kładzie i jeżeli długo leży, nie będzie z niego użytku, bo zamieni się na czarny piasek, o którym mówił przedmówca. Być może, że w ostatnich czasach — moje wiadomości nie sięgają ostatnich dni — sporo tego węgla wywieziono, ale według moich wiadomości, dużo tego węgla jeszcze leżało. Jeżeli mamy wydobywać węgiel po to tylko, aby, dać pracę, i aby ten węgiel leżał w masach, to z taką samą logiką moglibyśmy postawić bezrobotnych nad brzegiem Wisły i kazać im czerpać wodę. To nie jest rozstrzygnięcie kwestii. Mnie również idzie o wydobywanie węgla i o trzecią zmianę, ale Panowie nie domawialiście dużo rzeczy, ja zaś chciałbym te niedomówienia dopełnić. Gdy zarządy kopalń przedstawią rządowi fakt, że u nich leżą całe masy węgla niewywiezionego, rząd będzie w kłopocie, co zrobić. Uważam, że żadna uchwała bez rygoru nie jest uchwałą. Powinno się tedy z jednej strony zaprowadzić rygor względem zarządów kopalń, ale z drugiej strony tak zarządom kopalń, jak i rządowi, dać możność wy wiezienia tego węgla. Rygor ten powinien być bardzo prosty. Jesteśmy do niego przyzwyczajeni już przez okupantów, i nasz rząd ten sam rygor już w niektórych kopalniach wprowadził, bo wziął je pod zarząd przymusowy. Otóż uważam, że o ileby zarządy kopalń podnosiły, zresztą zupełnie słusznie, że mają masy węgla na hołdach i że dlatego trzeciej zmiany nic wprowadzą, powinniśmy zobowiązać rząd naszą uchwałą do wprowadzenia w tych kopalniach zarządu przymusowego, który, czy zarząd kopalni zechce czy nic, trzecią zmianę wprowadzi.</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#SalomonWeinzieher">Taka jest jedna luka w uchwale, którą panowie wnioskodawcy proponują. Jest jeszcze druga luka poważniejsza, mianowicie nie uwzględniono tego, że wydobywanie węgla i układanie na hołdy, nie doprowadza do celu, bo węgiel się psuje. Gdyby to było żelazo, czy ruda, które nie ulegają psuciu, to możnaby je zostawiać, ale węgiel się psuje. Cóż więc zrobić?</u>
          <u xml:id="u-25.7" who="#SalomonWeinzieher">Szanowny Pan przedmówca przytoczył tu cyfry co do wagonów. Ja cyfry te mogę czerpać tylko z oficjalnego sprawozdania Ministerstwa Kolei Żelaznych. To sprawozdanie mówi, że zamiast potrzebnej ilości 6500 parowozów mamy tylko 1500 czyli ¼ część, i że zamiast potrzebnej ilości wagonów towarowych 164,000, posiadamy 20,000 wagonów, czyli — ⅛ część. Proszę Panów, ta pewna niekoordynacja, że tak powiem, potrzebnej i istniejącej ilości lokomotyw i wagonów jest dla mnie dosyć wymowną. Jeżeli lokomotyw mamy czwartą część, a wagonów ósmą część potrzebnej ilości, to znaczy, że dopiero gdybyśmy mieli o 20,000 wagonów więcej, stosunek potrzebnych lokomotyw do potrzebnych wagonów byłby prawidłowy. Ale czy nie możemy wyprodukować własnemi siłami tych 20,000 wagonów? Czego niema w naszej ojczyźnie? Czy drzewa? czy żelaza? Nie. Mamy i drzewo i żelazo, mamy i fabryki, mamy ogromne huty, mamy zakłady Starachowickie, mamy hutę Bankową w Zagłębiu, hutę „Katarzyna”, mamy Fitznera i Gampera — te fabryki nie są zdemolowane i jak już z tego wysokiego miejsca zaznaczono, mogłyby być uruchomione. Mamy więc wszystkie dane, ażeby wyrabiać wagony kolejowe. Nie jestem inżynierem i nie mogę powiedzieć, czy będziemy mogli wyrabiać także lokomotywy, czy nie, ale naprawiać lokomotyw czyż nie możemy? A jeżeli możemy naprawiać, kto wie, czy nie możemy ich także produkować? Jeżeli bolszewicka Rosja obecnie produkuje dużą ilość lokomotyw, to dlaczego my, żyjący w zorganizowanem społeczeństwie, nie moglibyśmy ich także produkować?</u>
          <u xml:id="u-25.8" who="#SalomonWeinzieher">Proszę Panów, wiemy, że zakłady te są nieczynne, ale nieczynne nie dlatego, że nie mamy surowców, bo wiemy, że i zakłady Starachowieckie i Huta Bankowa i inne mają surowców dosyć, lecz, że, jak mówią zarządy tych fabryk, „nie mogą”. Nie będę wchodził w to, dlaczego „nie mogą”. Ale, jeżeli owe zakłady nie mogą rozpocząć produkcji, rząd zaś jest w posiadaniu tego wszystkiego, co jest do tej produkcji potrzebne, bo ma drzewo, żelazo, warsztaty i fabryki i ludzi do pracy aż poddostatkiem, to dlaczego rząd nie weźmie się do tego, żeby produkować wagony? Jakie są po temu przeszkody? Otóż uważam, że tu jest luka we wniosku i pozwolę ją sobie wypełnić.</u>
          <u xml:id="u-25.9" who="#SalomonWeinzieher">Może jednak kto zarzucić: Rząd odpowie nam to samo, co dotychczas odpowiadał, t. j. że nic ma środków, nic ma pieniędzy, że pożyczka nie idzie. Ale uważam, że tego rząd w danym wypadku powiedzieć nie może. Środki znaleźć się muszą. Jeżeli rząd wydrukował 500 markówki na własne ryzyko i niewiadomo, w jakiej ilości, bo dotychczas odnośnego sprawozdania nie złożył, to nie widzę najmniejszej przeszkody, żeby rząd wydał czy 500-markówki, czy 500-złotówki, jeżeli będzie można, w większej ilości, aby uruchomić wszystkie fabryki i wydobywanie węgla powiększyć. Obawy, żeby ten papier nie stracił na wartości, w tym wypadku nie będzie. Papier może stracić na wartości, jeżeli go będziemy używać na cele nieprodukcyjne, na zapomogi dla bezrobotnych, ale jeżeli z pomocą tego papieru będziemy wydobywali węgiel — i jeżeli za tenże papier będzie można węgiel nabywać, to papier ten będzie równoznaczny złotu, i dlatego rząd nie może i nie powinien zasłaniać się w tym wypadku brakiem funduszów.</u>
          <u xml:id="u-25.10" who="#SalomonWeinzieher">Wobec tego śmiem zaproponować pewne uzupełnienia do tego wniosku, mianowicie: należy wniosek podzielić na trzy punkty, które pozwolę sobie odczytać:</u>
          <u xml:id="u-25.11" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-25.12" who="#SalomonWeinzieher">Proponowaną w druku rezolucję zanumerować jako punkt 1, opuszczając przytem ostatnie zdanie od słowa „Szybkie” do słowa „bezrobocia”.</u>
          <u xml:id="u-25.13" who="#SalomonWeinzieher">Jako p. 2 proponuję: „O ileby zarządy kopalń nie wprowadziły natychmiastowo trzeciej zmiany, rząd winien w tych kopalniach wprowadzić zarząd przymusowy z ramienia Ministerstwa Handlu i Przemysłu, oraz Min. Pracy.</u>
          <u xml:id="u-25.14" who="#SalomonWeinzieher">Jako p. 3: Ponieważ, aby wydobywanie węgla nie było bezcelowem, potrzebne są konieczne środki przewozu, Sejm wzywa Rząd do natychmiastowego uruchomienia wszystkich fabryk, mających się nadać do wyrobu wagonów i lokomotyw. W razie niezgody ze strony zarządów owych fabryk, Rząd winien ustanowić w nich zarządy przymusowe z ramienia wymienionych w p. 2 ministerstw, oraz Ministerstwa Kolei Żelaznych, zaopatrzywszy je w odpowiednie fundusze.</u>
          <u xml:id="u-25.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma Pan Minister Przemysłu i Handlu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#MinisterPrzemysłuiHandluHącia">Wysoka Izbo! Nie potrzebuję chyba zaznaczać, że tendencja tego wniosku jest nam nader sympatyczną. My chyba, jako rząd, najwięcej winniśmy się starać o to, aby umniejszyć liczbę bezrobotnych i aby im przyjść z pomocą, bo wiemy doskonale, że wielka część nieporządków w kraju pochodzi właśnie z tej wielkiej liczby bezrobotnych. Dlatego też my wszystko w tym kierunku zrobimy, o ile przekonamy się, że droga wskazana prowadzi do celu. Niestety, proszę Panów, nie wszystkie wskazane drogi prowadzą do celu.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#MinisterPrzemysłuiHandluHącia">Droga, wskazana przez p. Arciszewskiego i tow., może niezupełnie odpowiada w tej chwili celowi. Zaznaczam: „w tej chwili” — i właśnie to chciałbym udowodnić.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#MinisterPrzemysłuiHandluHącia">Proszę Panów, dzienna eksploatacja węgla wynosi teraz około 14,000 ton, wysyłka codzienna wraz z węglem wysyłanym do Galicji i Poznańskiego — ponieważ obecnie i do Poznańskiego dosyć węgla się wysyła — wynosi 12,000 ton, czyli nawet po zaspokojeniu spożycia własnego istnieje nadprodukcja węgla, który rzucany w tych zwałach się pogarsza i wywołuje pożary. Więc, jak już poprzedni mówca podniósł, nie można tego węgla kłaść ad infinitum, bo pod tym względem istnieje naturalna granica. Obecnie według statystyki mamy zapasów 100 tysięcy ton, czyli 10,000 wagonów. Jest to rezerwa bardzo poważna i starczy o tyle, że nie można jej wobec braku technicznych środków na razie powiększać. Tu przybywa bardzo poważny moment: nie możność wysyłania węgla do Austrii. Myśmy zwłaszcza w ostatnich czasach dosyć dużo węgla wysyłali do Austrii, bo niema może kraju, oprócz Szwajcarii, gdzieby był tak wielki głód węgla, jak w Austrii. Ceny w Wiedniu są nadzwyczaj wysokie, za wagon węgla płaci się tam 3600 koron.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#MinisterPrzemysłuiHandluHącia">Ale wiadomo Panom, dlaczego dziś niema możności transportów kolejowych. Mamy nadzieję, że to się poprawi i skoro władze austriackie będą w stanie dostarczyć odpowiednich ilości wagonów i lokomotyw, wówczas niewątpliwie w bardzo poważny sposób zmniejszą się te zapasy — i ewentualnie będziemy mogli myśleć o tem, aby powiększyć produkcję, aby powiększyć wysyłkę węgla. Nie można tego na razie zrobić, aby nie niszczyć bezmyślnie dobra narodowego, a węgiel jest także dobrem narodowem.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#komentarz">(Potakiwania)</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#MinisterPrzemysłuiHandluHącia">Niejeden z Panów się dziwi, że przecież mamy ogromną ilość zapasów węgla, a tutaj w kraju panuje głód i brak węgla, i rozwija się pasek na węgiel. Jest to poniekąd objawem i ilustracją tych stosunków anormalnych, w których żyjemy. Już poprzedni mówca wskazał na to, że w pierwszej linii przyczyną ich są stosunki komunikacyjne. Przyznają mi Panowie wszyscy, że są one anormalne i że na kolejach panuje chaos, a przedewszystkiem brak poszanowania cudzej własności.</u>
          <u xml:id="u-27.6" who="#komentarz">(Potakiwania)</u>
          <u xml:id="u-27.7" who="#MinisterPrzemysłuiHandluHącia">Magistraty obliczają straty w węglu dostarczonym kolejami na 20%, który przepada na stacjach i pod tym względem niewiadomo kogo winić, czy robotników, czy publiczność, czy brak kontroli, czy inne stosunki. W każdym razie musimy się wszyscy przyczynić, aby te stosunki, w jakich żyjemy, usunąć.</u>
          <u xml:id="u-27.8" who="#MinisterPrzemysłuiHandluHącia">Także brak parowozów i wagonów się do tego przyczynia. Już te cyfry, które podał p. Arcyszewski, są ilustracją wymowną. Do rozporządzenia mamy 3,600 węglarek. Jeżeli przyjmiemy, że węgiel z Zagłębia do Warszawy idzie 7–8 dni, a często i 10...</u>
          <u xml:id="u-27.9" who="#komentarz">(Głosy: To okropne — zamiast 3 dni, jak dawniej!)</u>
          <u xml:id="u-27.10" who="#MinisterPrzemysłuiHandluHącia">... — to Panowie się przekonają, że na razie więcej, niż 900 do tysiąca węglarek nie może stać do dyspozycji.</u>
          <u xml:id="u-27.11" who="#MinisterPrzemysłuiHandluHącia">Jeszcze gorzej przedstawia się sytuacja z parowozami, których nam coraz więcej ubywa, ponieważ armie, posuwające się na wschód, wymagają taboru kolejowego i parowozów, i wskutek tego parowozów nie będzie więcej, tylko coraz mniej. A do tego przyczynia się i to, że reperacja parowozów jest bardzo nikła i słaba.</u>
          <u xml:id="u-27.12" who="#MinisterPrzemysłuiHandluHącia">Proszę Panów, to, co się tutaj ujawniło, jest częścią naszej gospodarki. Stosunki w Zagłębiu są bardzo zawiłe. Ja sam niedawno tam byłem i przekonałem się na miejscu, że trzeba postarać się o ich polepszenie i uzdrowotnienie — i trzeba wskazać drogę i środki, które do tego celu prowadzą.</u>
          <u xml:id="u-27.13" who="#MinisterPrzemysłuiHandluHącia">My także przyczynimy się do powiększenia produkcji już, gdy postaramy się o powiększenie taboru kolejowego i ilości parowozów. Droga, wskazana przez przedmówcę, jest bardzo dobra, ale ona chwilowo nie usunie tego braku. Zanim będziemy w stanie fabrykować własne parowozy, na to potrzeba będzie przynajmniej rok czasu, bo w Polsce nie mamy ani jednej fabryki parowozów. Co do fabryk wagonów, to pertraktacje są w toku, ale prędzej, jak za jakie 2–3 miesiące wyniku spodziewać się nie można. Fabryka w Sanoku dostała od nas poważne zamówienia i dalsze pertraktacje się toczą. Musimy wobec misji ententy jako pierwsze kardynalne życzenie wypowiedzieć, że najwięcej nam są potrzebne wagony i parowozy. Z drugiej zaś strony musimy postawić kwestię tak, że Niemcy muszą nam zwrócić zamiast zabranych surowców, których w naturze zwrócić nie będzie można, wagony i parowozy i tutaj niewątpliwie znajdziemy przychylne echo u ententy. Pertraktacje nasze z przedstawicielami ententy idą w tym kierunku. Dzisiaj jeszcze miałem konferencję z tymi panami i jeszcze raz powiedziałem, że uważam za rzecz kardynalną i najważniejszą, by Niemcom postawiono warunek dostarczenia nam wagonów i parowozów.</u>
          <u xml:id="u-27.14" who="#MinisterPrzemysłuiHandluHącia">Trzeba też dalej starać się o to, aby rozpocząć wysyłkę do Austrii. W tym celu trzeba w drodze dyplomatycznej usuwać wszelkie trudności. Austria posiada parowozy i wagony, ale nie ma węgla. Najodpowiedniejszym jest dla niej węgiel Zagłębia, ponieważ transport jego jest najbliższy. Dużo osób stara się już o to, żeby pośredniczyć między nami a Austria. My dotychczas staliśmy na stanowisku, żeby Austria dała nam rekompensatę, a my damy jej węgiel, ale teraz porzuciliśmy to stanowisko, bo idzie nam o to. żeby wysyłkę węgla powiększyć. Nie będziemy się wiec upierali przy kompensacie byleby dać możność wysyłki węgla i będziemy ją ułatwiali na każdym kroku.</u>
          <u xml:id="u-27.15" who="#MinisterPrzemysłuiHandluHącia">To są drogi, które prowadza do celu, ale nie mogę się zgodzić na wniosek poprzedniego mówcy dra Weinziehera, ponieważ podług mojego zdania nie jest on jeszcze kompletnym. Te wszystkie sprawy muszą być omówione w całokształcie. Dlatego prosiłbym Panów odesłać ten wniosek do komisji takiej, która rzeczywiście będzie uważała go za bardzo po? ważny i nie sprawi mu pogrzebu pierwszej klasy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Minister Komunikacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#MinisterKomunikacjiEberhardt">Wysoki Sejmie! Stan kolei jest zły, o tem wiedzą wszyscy, którzy jeżdżą kolejami. Wiedzą tak samo wszyscy, jakie są przy? czyny tego, że koleje są złe. W ciągu kilku miesięcy nie można było stworzyć dobrych kolei i dlatego obecna gospodarka kolejowa z konieczności pokutuje za te wszystkie krzywdy, które wyrządzili okupanci. Nie będę się nad tem rozwodził.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#MinisterKomunikacjiEberhardt">Wrócę do jednej rzeczy, której tu dotknięto, mianowicie, że nie przeprowadza się w dostatecznej mierze naprawy parowozów. Jest jasnem, że przez budowę nie można w krótkim czasie otrzymać ani parowozów, ani wagonów, nie może? my więc liczyć na dostarczenie większej ilości tego taboru. Można tylko powiększyć naprawę i to właśnie jest teraz usilną troską ministerstwa. Okupanci nie mieli interesu tworzyć tutaj warsztatów i dlatego nie uskuteczniali napraw tutaj w kraju, lecz w Niemczech, a owszem zostawili nam nasze warsztaty zdemolowane. Jeżeli mimo tych wszystkich trudności, mimo braku materiału, narzędzi i warsztatów nie powiększyliśmy procentu chorych parowozów, to chociaż ten procent się nie zmniejszył, zarzutu stąd ministerstwu i pracownikom kolejowym robić nie można.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#MinisterKomunikacjiEberhardt">Zabiegi ministerstwa usilnie skierowane są w tym kierunku, ażeby zdobyć za pomocą ententy materiał i niektóre maszyny do przyśpieszenia napraw, bo to jest jedyny środek, który nam teraz pozostaje. Nie trzeba się łudzić, żeby nam ententa mogła dać dostateczną ilość wagonów, bo przysłanie np. 150 wagonów potrwałoby parę miesięcy. Jednakże nic trzeba także łudzić się tem, że nawet otrzymawszy od ententy pewną ilość parowozów i przyśpieszywszy naprawę, będziemy zdolni w krótkim czasie poprawić poważnie ten stan rzeczy, bo mamy ciągle zapotrzebowania na wschodzie. To jest też jasne, że zapotrzebowanie nie będzie się zmniejszało, gdyż nie wątpię, że powodzenie wojsk naszych na wschodzie będzie stałe.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#MinisterKomunikacjiEberhardt">Tyle chciałem powiedzieć, żeby wytłumaczyć, dlaczego mimo naszych starań niema tylu parowozów, żeby ludności Królestwa dowieźć węgiel z Zagłębia, i ażeby doprowadzić do 2000 wagonów. Pan Minister Handlu wskazywał jako właściwą drogę wyjścia z trudności taką, że jakkolwiek kraj potrzebuje węgla, to jednak powinniśmy się starać o to, żeby węgiel wychodził za granicę, ale w taborze zagranicznym. W ten sposób będziemy istotnie mogli otrzymać to, czego nam potrzeba, ale będziemy też musieli znosić ciężki stan rzeczy w kraju.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#komentarz">(P. Diamand: Tego stanu rzeczy nie możemy dłużej znosić)</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#MinisterKomunikacjiEberhardt">Jeżeli tak jest, to również niemożliwe jest w tak krótkim czasie zaprowadzić trzeciej zmiany w Zagłębiu Dąbrowskiem i tej nowej ilości węgla wywieźć miejscowemi środkami. Te sprawy i nie dadzą się na plenum Izby we wszystkich szczegółach wyłożyć i ocenić i dlatego przychylam się do wniosku przedmówcy, żeby tę sprawę Izba była łaskawa przekazać komisji, gdzie się przedstawi szczegółowe cyfry i gdzie może się wyszukać sposoby, żeby temu zaradzić może skuteczniej, niż to sobie w tej chwili Ministerstwo Komunikacji przed stawia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Pietrzyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#JózefPietrzyk">Wysoka Izbo! Niezupełnie zgodzę się z wywodami Pana Ministra Handlu i Pana Ministra Komunikacji i również niezupełnie podzielam wywody p. posła Weinziehera. Zacznę od tego, co przedstawia największą wartość dla Polski, mianowicie: wiemy o tem dobrze, że tak Poznańskie jak Królestwo i Galicja, węgla potrzebują, bo ten węgiel jest im niezbędny. Musimy więc dążyć konsekwentnie do tego, żeby ten węgiel był. O tem, że ten węgiel jest, wiemy. Chodzi tylko o to, żeby ten węgiel nie był tam, gdzie go kopią, ale tam, gdzie on jest potrzebny. Wiemy też o tem, że ten węgiel tam, gdzie go kopią, jest w dużych kawałach i w dobrej jakości, natomiast Warszawa korzysta z piachu i miału.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#komentarz">(Głosy: Kamieni)</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#JózefPietrzyk">Otóż czemu się to dzieje? Wiele przyczyn i powodów na to się złożyło.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#JózefPietrzyk">Zanim tu wyłożę powody tego, przejdę do następnego punktu, a mianowicie: trzeba wtedy, kiedy się węgiel wydobywa dać zajęcie szerszym warstwom robotników. Rząd obecny wydaje nie dziesiątki tysięcy, ale miliony na zapomogi dla bezrobotnych. Są to pieniądze rzucone w błoto. Ale gdyby nawet, mimo wymawiania się właścicieli kopalń, że nie mogą wprowadzić trzeciej zmiany, te pieniądze użyć choćby na pożyczki, czy ewentualnie dopłaty dla nich, dałoby to kilkunastu tysiącom robotników pracę uczciwą, z której mogliby sami żyć i swoje rodziny wyżywić. Tymczasem nie wiemy, dlaczego stosuje się sposób gorszy: daje się tylko zapomogi zamiast starać się o zaprowadzenie trzeciej zmiany w kopalniach. Przez to uniknęłoby się przecież i tego, żeby nie trzeba było zamykać niektórych fabryk, jak to się dzieje obecnie. Weźmy fabrykę Deichsla w Sosnowcu — zamyka się ją dlatego, że niema zamówień. Z drugiej znów strony, gdy jest mowa o uruchomieniu kopalni na trzecią zmianą, właściciele kopalń mówią: kopalnie są bardzo wyniszczone, mają słabe urządzenia, trzeba wszystko odnowić — ale nie odnawiają, tylko mówią o tem. A i te fabryki, które dostarczają materiałów niezbędnych dil odnowienia, zamyka się również — i to się nazywa popieraniem przemysłu.</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#komentarz">(Wesołość).</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#JózefPietrzyk">Gdyby się zaś uruchomiło kopalnie na trzecią zmianę, dałoby się przez to zamówienia fabrykom lin, śrub, wagonów i t. p.</u>
          <u xml:id="u-31.6" who="#JózefPietrzyk">Ale jest jeszcze inna przyczyna: brak wagonów — i dlatego węgla więcej wydobywać nie można i trzeciej zmiany się nie zaprowadza.</u>
          <u xml:id="u-31.7" who="#JózefPietrzyk">Np. w Sławkowie jest węgla dużo, bardzo dużo, niestety nie można go zużytkować; niema wagonów. Ale gdy chłopi mówią: „my go na furmanki weźmiemy”, odpowiada się im: „węgiel musi być zwieziony wagonami, a nie furmankami”. Nie rozumiem, dlaczegoby furmankami nie można zwieźć węgla, lecz Centrala rozdziału węgla tego nie chce. W takiem postępowaniu ja nic innego nie mogę upatrywać, jak tylko tendencję do doprowadzania robotników do większego zdenerwowania i zmęczenia, aby później pracowali za byle co i może nawet pracowali po 12 godzin.</u>
          <u xml:id="u-31.8" who="#komentarz">(Protesty na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-31.9" who="#JózefPietrzyk">Niektórzy tłómaczą się tem, że gdyby uruchomić trzecią zmianę w kopalniach, rząd musiałby trochę do tego dopłacić. Niechby nawet dopłacił! Byłoby to lepsze, bo korzystałoby piętnaście tysięcy robotników, a dopłata ewentualna byłaby minimalną. Powiadają jeszcze właściciele kopalń, że przyrządy są zupełnie zniszczone, że trzebaby je naprawiać, więc gdyby chcieć trzecią zmianę wprowadzić, trzebaby 8 godzin odpoczywać, ażeby naprawić te urządzenia. I to tłumaczenie naszych właścicieli jest niewłaściwe, bo wtedy, gdy robotnicy pracują na dole, dwie godziny na dobę wystarczą w zupełności do obejrzenia i naprawy tych maszyn. Ale poco tak gwałtem czuwać nad naprawą, lepiej nie łatać, lecz zrobić odrazu porządnie i wziąć towar od tych fabryk, które go mają na zbyt, a nie mogą go sprzedać.</u>
          <u xml:id="u-31.10" who="#JózefPietrzyk">Niektórzy właściciele kopalń wykręcają się tem, że przecież za granicą jeszcze ani jedna kopalnia na trzy zmiany nie pracuje. Więc my tylko oglądamy się na to, co się robi zagranicą, a o tem, co u nas jest konieczne, już się nie mówi. Za granicą istotnie na dwie zmiany pracują, gdzieniegdzie tylko na trzy, ale u nas zachodzi konieczność pracy na trzy zmiany. Wykręcają się też i tem, że mają i tak wielkie hołdy czyli zapasy węgla, które mogą się im palić.</u>
          <u xml:id="u-31.11" who="#JózefPietrzyk">Muszę Wysokiej Izbie przypomnieć, że przed trzema miesiącami ja wraz z inż. Józefem Chrzanowskim zwracaliśmy się do p. ministra przemysłu i handlu z konkretnym projektem, dowodzącym, że uruchomienie fabryki wagonów towarowych jest możliwe w ciągu miesiąca, najwyżej dwu. Od tej chwili minęły już trzy miesiące, a pan minister mówi nam dziś, że zanim się fabrykę wagonów uruchomi, może upłynąć i trzy miesiące. A kto wie, czy za te 3 miesiące nie powiedzą nam, że trzeba czekać dalsze 3 miesiące? Ja uważam, że to tylko niedbałość, w ten sposób nie wolno stawiać kwestii. A dlaczego tak się dzieje? Otóż ja sądzę, że Ministerstwo przemysłu i handlu — pomijam tu pana ministra, a biorę pod uwagę wysokich urzędników, nie wszystkich naturalnie — jest może zanadto obsadzone przemysłowcami, którzy się dobrze tam obwarowali,...</u>
          <u xml:id="u-31.12" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
          <u xml:id="u-31.13" who="#JózefPietrzyk">... żeby wszystko przechodziło głównie przez ich ręce i co im się będzie podobało, to puszczą, a co nie, tego nie puszczą. Na dowód przytoczę, jak co było z dostarczeniem prądu do Prus przez elektrownię sosnowicką do fabryki amunicji; wszak pan minister dopiero na skutek interpelacji z Zagłębia dowiedział się, że od miesiąca ministerstwo tę sprawę prowadziło i załatwiło. A panom przemysłowcom było to na rękę, i nawet p. minister nie wiedział, że takie sprawy się toczą. Tak więc wygląda nasze Ministerstwo Przemysłu i Handlu, dlatego też w interesie niektórych wyższych urzędników leży, aby obecną sprawę odwlec. Wymieniliśmy dokładnie firmy, któreby mogły się podjąć budowy wagonów, lecz do dnia dzisiejszego pozostało to bez skutku. Może ów pan inżynier, który ze mną był, należał do przemysłowców drobnych, choć już do takich, którzy mogli wziąć zamówienie, ale gdyby się był podzielił z większymi przemysłowcami, to kto wie, czy do dziś dnia inaczejby ta sprawa nie wyglądała. Są jeszcze takie fabryki, jak w Zagłębiu Woźniaka, Fitznera i Gampera, rurkownia, które, jeżeli nawet nie całkowicie mogą wziąć budowę wagonów, to jednak będą mogły robić odpowiednie części. I tu nie potrzeba ani 3 miesięcy, ani nawet 3 tygodni, trzeba im natychmiast dać zamówienie i już mogą je wykonywać. Bo przecież niekoniecznie jedna fabryka ma to robić, lecz można poszczególne części wykonywać w różnych fabrykach, a potem razem składać. Gdy i kto chce to naprawdę robić, to sposób znajdzie.</u>
          <u xml:id="u-31.14" who="#JózefPietrzyk">Chcę zwrócić jeszcze uwagę na to, że naprawa parowozów i wagonów nie idzie w takiem tempie, w jakim iść powinna. Gdy chodziło o to, ażeby Sejm obradował w tej sali gwałtem 9-go lutego, to się to jakoś zrobiło; mogło to więcej kosztować, może nie było wykonane zupełnie, jak potrzeba, ale sposoby na to się znalazły. Ale jeżeli chodzi o szybką naprawę parowozów i wagonów, to się to wlecze i wlecze.</u>
          <u xml:id="u-31.15" who="#JózefPietrzyk">Mówi się: to trudno, będziemy czekać, będziemy szukać koalicji, żeby nas obdarowała wagonami, albo Wiednia, aby węgiel od nas kupił, a my będziemy kupowali śmiecie i różne odpadki. Wskazuje się też na drożyznę, z powodu której nie można u nas warsztatów uruchomić. Ale jeżeli się daje 200 tysięcy bezrobotnym, to lepiej wyłożyć 300 tysięcy, możliwie szybko fabryki uruchomić, i dać tym bezrobotnym zarobek.</u>
          <u xml:id="u-31.16" who="#JózefPietrzyk">Kopalnie tłómaczą się i tem, że trudnoby im było zaprowadzić trzy zmiany, bo możeby na to dokładały, inne zaś mówią, że węgiel jest drogi z wielu różnych względów. Chcę tu wykazać przyczyny drożyzny węgla i powody, dla których właściciele kopalń mieliby nibyto dokładać.</u>
          <u xml:id="u-31.17" who="#JózefPietrzyk">Otóż te przyczyny są takie. Gdy się węgiel wydobywa, potrzebny jest prąd dla poruszania turbin i maszyn. Czyli, że do wydobycia węgla potrzebny jest znowu węgiel. Każda kopalnia, która wydobywa węgiel, jedną trzecią wydobytego węgla zużywa dla siebie. Z tem się ma rzecz tak samo, jak z chłopem, który zbierając zboże i kartofle, nie wszystkie kartofle sprzedaje, ale część zjada. A teraz pytanie, po czemu on sobie te kartofle policzy, czy po 100 koron korzec, czy tylko tyle, ile pracy włożył, t. j. 10–15 koron. To samo robi kopalnia. Zastanawia się, po czemu ma sobie po? liczyć ten węgiel, który zużywa. Korzec węgla na mieście sprzedaje się po 12 marek, mówi kopalnia, więc i ja muszę sobie policzyć ten węgiel po 12 marek. Otóż, jeżeli oni ten węgiel, który zużywają, i który ich kosztuje najwyżej 3 marki, policzą sobie po 12 marek, to nic dziwnego, że mówią: „Myśmy tyle a tyle zużyli, zobaczcie, jakieśmy straty ponieśli”. Ale to nie są straty, to jest tylko zysk ukryty, a na tem się nikt nie zna! Laicy zobaczą przychód i rozchód i widzą rzeczywiście straty, a to są tylko kombinacje! Tak np. postępuje Sosnowickie Towarzystwo Kopalń, i dlatego mówi się później, że węgiel musi być drogi, bo wydobycie go drogo kosztuje, i dlatego nie można trzech zmian wprowadzić, bo oni do tego dołożą. To są nieścisłości, żeby zamydlić porządnym ludziom oczy.</u>
          <u xml:id="u-31.18" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
          <u xml:id="u-31.19" who="#JózefPietrzyk">A oto, dlaczego jeszcze przemysłowcy boją się uruchomienia trzeciej zmiany. Dlatego, że gdy wprowadzą trzecią zmianę, trzeba będzie nad tymi robotnikami, których przyjmą, a muszę nadmienić, że gdyby kopalnia Renard trzecią zmianę wprowadziła, przyjąćby musiała 1000 ludzi, „Piaski” 1000 ludzi i inne kopalnie tak samo, tak że razem musianoby przyjąć do 15,000 ludzi, otóż nad tymi 15,000 ludzi musianoby roztoczyć opiekę lekarską i przyjąć jednego lekarza więcej. Kopalni to się nie podoba, bo to nowy wydatek. Tym ludziom następnie trzebaby sprzedawać i żywność, jak się to dziś dzieje, a do tej żywności, jak mówią, dokładają. Tacy to już filantropi, że tylko na straty pracują! I znowu boją się, ażeby za dużo do tej żywności nie dołożyli! Trzeba robotnikom dać mieszkanie albo na mieszkanie. I właśnie tego może się więcej boją, niż wydatków najbliższych.</u>
          <u xml:id="u-31.20" who="#JózefPietrzyk">Co jeszcze ciekawsze, to jest to, że w Zagłębiu jest kilkadziesiąt tysięcy bez?</u>
          <u xml:id="u-31.21" who="#JózefPietrzyk">I robotnych, gdy tymczasem p.p. przemysłowcy z Zagłębia tutaj wyszukują robotników do wydobywania węgla w Zagłębiu! I to się dzieje dzisiaj w Warszawie! Czy to nie żarty? Nie, to są nie tylko żarty, ale to niegodne.</u>
          <u xml:id="u-31.22" who="#komentarz">(Głosy: Hańba!)</u>
          <u xml:id="u-31.23" who="#JózefPietrzyk">Teraz chciałem jeszcze zwrócić na jeden fakt uwagę, że wagony towarowe nie są umiejętnie wyzyskiwane, to znaczy, że nasza komunikacja nie funkcjonuje tak, jakby należało. Gdy się jedzie koleją, widzi się, że w wielu punktach jest nagromadzona duża ilość wagonów towarowych, które po dwa lub trzy dni stoją nieruchomo. Wagony powinny być stale w ruchu, mogą conajwięcej jeden tylko dzień odpoczywać. Nasze kopalnie nie mogą tedy tak bardzo zasłaniać się tem, że wagonów niema. Prawda, że ich niema, ale już powiedziałem, jak należy to zrobić i jak należało już dawno zrobić. Ale ja widzę przedewszystkiem nieudolność w prowadzeniu naszych kopalń i to właśnie skłoniło nas do postawienia takiego wniosku, że byłoby praktyczniej i pożyteczniej, gdyby stopniowo wielkie kopalnie przechodziły na rzecz państwa.</u>
          <u xml:id="u-31.24" who="#komentarz">(Na lewicy brawa)</u>
          <u xml:id="u-31.25" who="#JózefPietrzyk">Z pewnością państwo nie tłomaczyłoby się, że trzeciej zmiany puścić nie można.</u>
          <u xml:id="u-31.26" who="#JózefPietrzyk">Jeszcze muszę nadmienić, że nasi właściciele kopalń prowadzą gospodarkę tak, jak okupanci, mianowicie gospodarkę rabunkową. Jeżeli kto ma pojęcie o kopalniach i o wydobywaniu węgla i jeżeliby był dzisiaj w Zagłębiu w naszych kopalniach, to by się przeląkł tego, co się tam dzieje. Górnicy narażeni są w każdej chwili na śmierć i na wypadek. Nie ceni się życia ludzkiego, lekceważy się je, nic się nie robi, tak jak należy, tylko byle szło dziś, a co będzie jutro, to nikogo nie obchodzi, niech giną tysiące robotników, o to nikt nie dba. To nas jeszcze więcej popycha do tego, by rząd objął kopalnie z rąk prywatnych właścicieli. Należy też zwrócić uwagę na to, co powiedział p. minister handlu i przemysłu, że my faktycznie powinniśmy się domagać od okupantów Niemców, Moskali i Austriaków zamiany szkód wyrządzonych nam przez zagrabienie nam węgla i drzewa w ten sposób, ażeby nam zwrócili już nie drzewo i węgiel, gdyż tego wiem, że nie mają...</u>
          <u xml:id="u-31.27" who="#komentarz">(Głosy: Drzewo mają!)</u>
          <u xml:id="u-31.28" who="#JózefPietrzyk">A więc jeżeli tam drzewo leży, niech nam je zwrócą, i niech nam także zwrócą wagony i parowozy. Tego musimy się w formie kategorycznej domagać.</u>
          <u xml:id="u-31.29" who="#JózefPietrzyk">Kończąc swoje przemówienie, muszę zaznaczyć, że Narodowy Związek Robotniczy, w którego imieniu przemawiam, popiera wniosek przedstawiony przez posłów socjalistycznych Gęborka i tow. i przeciwny jest temu, by ten wniosek odkładano na przyszłość i odsyłano do komisji. Pragniemy, ażeby Wysoki Sejm dziś przystąpił do głosowania nad tym wnioskiem i uchwalił wprowadzenie trzeciej zmiany w kopalniach. Tych zaś właścicieli kopalń, którzy nie będą się chcieli stosować do tego, należy zmusić do tego, albo przejąć ich kopalnie na rzecz państwa.</u>
          <u xml:id="u-31.30" who="#komentarz">(Na lewicy: Słusznie, słusznie)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Minister Przemysłu i Handlu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#MinisterPrzemysłuiHandluHącia">Wysoki Sejmie! Jeżeli co może uzasadnić słuszność mojego wniosku, by oddać sprawę do komisji, to chyba przemówienie posła Pietrzyka. Bo p. Pietrzyk tyle najrozmaitszych wniósł kwestii i tyle najrozmaitszych zarzutów, że niewątpliwie muszą one być tam rozpatrzone, bo nic można ich traktować tutaj z publicznej areny. Jak już powiedziałem sprawa ta winna być traktowana łącznie z całą sprawą węglową, wydobywaniem i transportowaniem węgla, dlatego też tylko na kilka momentów chcę zwrócić uwagę, które poprzedni mówca poruszył. Powiedział on, że właściciele kopalń wyzyskują sytuację, że absolutnie nie stoją na wysokości zadania, i że bądź, co bądź wyzyskują robotników. Proszę Szanownych Panów, bądźcie łaskawi wziąć pod uwagę trudne położenie tych kopalń. Kopalnie zostały przejęte od okupantów. Co okupanci zrobili z tych kopalń, wie każdy, kto się temu choć trochę zblizka przypatrzył. Wyzyskiwano w sposób nadzwyczajny produkcję, ale nie uczyniono nic celem zabezpieczenia produkcji i urządzeń i dlatego też niebezpieczeństwo ludności pracującej wzrosło. Ale czy to niebezpieczeństwo, które dzisiaj istnieje dla pracujących, nie powiększyłoby się stokrotnie, gdyby się zaprowadziło natychmiast trzecią zmianę? Czy Panowie mogliby wziąć na swoją odpowiedzialność, żeby w tych warunkach, niewystarczających dla bezpieczeństwa, jeszcze nowych robotników wprowadzać? Przypuszczam, że bez zastanowienia się nad tą sprawą nie można tego uczynić.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#komentarz">(Potakiwania)</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#MinisterPrzemysłuiHandluHącia">Jestem zupełnie obiektywny. Biorę w obronę zarówno przemysłowców, jak słuszne żądania robotników. Ale nie mogę się zgodzić, aby tutaj podnoszone zarzuty, które mają charakter podniecający.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#komentarz">(Głosy: Oh, oh, co to, to nie! Pan Minister sam podnieca!)</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#MinisterPrzemysłuiHandluHącia">Proszę Panów, nie mówię o wniosku i o tendencji wniosku, nie mówię o uzasadnieniu, ale o konkretnych zarzutach. Panu Pietrzykowi też jest wiadomem, że w Zagłębiu Dąbrowskiem robotnik dostaje cukier po 2.20 za funt, a sam podatek kosztuje 3 marki 8 f.</u>
          <u xml:id="u-33.5" who="#komentarz">(Głosy: Podatek od kila, a 2.20 za funt)</u>
          <u xml:id="u-33.6" who="#MinisterPrzemysłuiHandluHącia">Wiadomo, że słoninę dostają po 11 marek, a podczas wojny musieli płacić po 19 marek. Obliczono, że miesięcznie straty te kosztują kopalnie podług statystyki 3½ miliona marek. Ja nie chcę brać w obronę właścicieli kopalń, a tylko konstatuję fakt i dodam, że i my kontrolujemy te ceny węgla. I mogę p. Pietrzyka zapewnić, że nie jesteśmy tak naiwni, żebyśmy sami na takie rzeczy nie wpadli, jakie on poruszył, mówiąc o sosnowickich kopalniach.</u>
          <u xml:id="u-33.7" who="#MinisterPrzemysłuiHandluHącia">Dlaczego cena za węgiel tak się powiększyła? Węgiel jest kardynalną potrzebą życia gospodarczego każdego kraju. Każdy kraj powinien dążyć do tego, aby węgiel był jak najtańszy. Powiedziałem już przedtem, że kilka innych momentów się do powiększenia ceny przyczyniło. Ale przyczynił się jeszcze jeden moment, którego nie przytoczyłem, mianowicie brak wydajności pracy. Wydajność pracy bardzo się obniżyła.</u>
          <u xml:id="u-33.8" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Nie wolno tak mówić)</u>
          <u xml:id="u-33.9" who="#MinisterPrzemysłuiHandluHącia">Dlaczego nie wolno mówić? Panowie mają prawo uzasadniać, to i ja także chyba mam to prawo wobec zarzutów podniesionych.</u>
          <u xml:id="u-33.10" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Słusznie)</u>
          <u xml:id="u-33.11" who="#MinisterPrzemysłuiHandluHącia">Otóż jedną z przyczyn, które się przyczyniły do podwyższenia ceny, jest upadek wydajności pracy robotnika.</u>
          <u xml:id="u-33.12" who="#MinisterPrzemysłuiHandluHącia">Przed wojną wynosiła wydajność jedną tonę na jednodniówkę robotnika, obecnie wynosi 0,35, t. j. obniżyła się o — ⅔. Na Górnym Śląsku wynosiła przed wojną 1,2 ton, obecnie 0,7 ton. To można skonstatować na liczbie robotników i zatrudnionych.</u>
          <u xml:id="u-33.13" who="#komentarz">(P. Pietrzyk: Trudno, żeby głodny robotnik jeszcze więcej pracował!)</u>
          <u xml:id="u-33.14" who="#MinisterPrzemysłuiHandluHącia">Ja to wytłomaczę. Niech Pan pozwoli mi mówić. Ja się informowałem nawet u Pana, Panie Pietrzyk.</u>
          <u xml:id="u-33.15" who="#MinisterPrzemysłuiHandluHącia">Proszę Panów, liczba robotników zajętych w Zagłębiu Dąbrowskiem w kopalniach wynosiła przed wojną okrągłą cyfrę 23,500 ludzi i wydawała 23,500 ton dziennie. Obecnie zatrudnionych jest tam 32,000 robotników, i wydajność wynosi tylko 14,000 ton. Z tego widać, że liczba robotników znacznie się powiększyła, ale wydajność się obniżyła i tem się tłumaczy wysokość ceny. Cena wynosi 8.50 za 100 kilo loco Dąbrowa, gdy na Górnym Śląsku wynosi tylko 3.50.</u>
          <u xml:id="u-33.16" who="#komentarz">(Głosy: Na to wpływa głód)</u>
          <u xml:id="u-33.17" who="#MinisterPrzemysłuiHandluHącia">Nie to jedynie wpływa, ale cały kompleks rozmaitych czynników przyczynia się do tego.</u>
          <u xml:id="u-33.18" who="#MinisterPrzemysłuiHandluHącia">Przyznaję, że głodny robotnik nie może tyle pracować i co do tego ma Pan rację, ale trzeba i na tamto zwrócić uwagę.</u>
          <u xml:id="u-33.19" who="#komentarz">(Potakiwania)</u>
          <u xml:id="u-33.20" who="#MinisterPrzemysłuiHandluHącia">Robotnicy powiedzieli mi raz argumentum ad hominem — argument taki wysoko cenię: Dlatego wydajność pracy się obniżyła, ponieważ współczujemy z kolegami bezrobotnymi, i mniej pracujemy, aby było więcej roboty dla innych. Ten argument trafił mi do przekonania. Ale powiedzieli też, że gdy liczba bezrobotnych się zmniejszy, gdy nastaną normalne stosunki, to wydajność pracy się powiększy, bo wrócimy do dawnej pracy.</u>
          <u xml:id="u-33.21" who="#komentarz">(Głosy: Zróbcie trzecią zmianę, a będzie więcej pracy)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Brun.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#StanisławGustawBrun">Ludność cierpi na brak węgla. Boleją wszyscy nad ciężką sprawą bezrobotnych, którą pragnęlibyśmy uregulować jak najprędzej, ale nie widzimy sposobu. Zdawałoby się, że wniosek p. Arciszewskiego i tow. obydwie te sprawy, że się tak wyrażę, za jednym uregulują zamachem, i że wszyscy, jak jeden mąż, za tym wnioskiem głosować powinni. Widzimy jednak, że ta rzecz tylko tak pozornie się przedstawia, gdyż i sam wnioskodawca, broniąc swojego projektu, poruszył sprawę taboru kolejowego, a więc wiadomem mu było, gdzie leży pięta Achilesowa tej sprawy. Ruch na kolejach żelaznych w danej chwili jest tak ograniczony i niedostateczny, że koleje nie są w stanie wywieźć tego węgla, który przy dwóch zmianach kopalnie produkują. Niektóre kopalnie zmuszone były powstrzymać wydobywanie węgla z odkrywek, aby węgla nie marnować. Inne kopalnie musiały dawać robotnikom mniej produkcyjną robotę, aby ich tylko zająć, a węgla napróżno nie marnować. Znaczną część tego węgla po wydobyciu trzeba, jak zaznaczył pan Minister Handlu, składać na zwały i obecnie jest już 10,000 wagonów wydobytego węgla. Dalsze składanie tego węgla przez powiększenie liczby robotników dla trzeciej zmiany byłoby oczywiście tak wielkiem marnowaniem dobra publicznego, dobra narodowego, że za wnioskiem p. Arciszewskiego głosować nie możemy.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: To było z góry wiadome)</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#StanisławGustawBrun">Wniosek odrzucimy, albo conajwięcej trzeba go będzie odesłać do komisji, która tę sprawę zbada i przedstawi.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: To jest najpraktyczniejsze)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Gęborek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#WładysławGęborek">Wysoki Sejmie! Sprawa uruchomienia kopalń na trzy zmiany jest sprawą poważną. Jeden z przedmówców powiedział wyraźnie, że należy uruchomić kopalnie na trzy zmiany, bo ono będzie mogło dzisiaj dać pracę kilku tysiącom bezrobotnych w Zagłębiu Dąbrowskiem, aby nie żebrali i nie czekali na darowizny rządowe. Poruszono tu sprawę braku wagonów w Królestwie. Jeżeli chodzi o wagony, to mogę stwierdzić, że wagonów tak bardzo nie brak, jak tutaj wogóle przedstawiano. Jeżeli widzieliśmy, że w Królestwie Polskiem przez całą zimę nie tylko miasta, ale i wioski we wszystkich okręgach nie mają ani węgla, ani nawet drzewa, że ludzie poprostu marzli z zimna, to znaczy, że węgiel ten, jaki się dzisiaj wydobywa w kopalniach w Zagłębiu Dąbrowskiem, napewno mógłby zostać w kraju. Dalej chodzi mi o to, że na stacjach w Miechowskiem, Lubelskiem, Radomskiem i t. d. węgiel przywożony dla sprzedaży był tak marny, i brano zań tak wysokie ceny, że nikt go tam kupować nie chciał; natomiast z dalekich okolic przyjeżdżali włościanie do Zagłębia Dąbrowskiego, by móc tam dostać węgiel taniej, zwracali się do robotników, którzy mieli kartki zbyteczne i płacili im po 9 marek za kos rzec węgla.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#WładysławGęborek">Pan Minister Handlu powiedział, że dzisiaj w kopalniach w Zagłębiu Dąbrowskiem leży w hołdach prawdopodobnie sto tysięcy ton węgla. Mnie się zdaje, że to jest przesada. Będąc w Zagłębiu Dąbrowskiem widziałem w kopalniach gdzieniegdzie tylko niedużo tego węgla, a w niektórych kopalniach nawet wcale go nie było. Miałem sposobność rozmawiania z jednym zawiadowcą, który mi powiedział, że kopalnie można uruchomić na trzy zmiany, brak jest tylko drzewa, ale gdy drzewo będzie, można trzy zmiany zaprowadzić i całe masy robotników przyjąć. Wspomniał też o braku wagonów. Więc uważałbym za wskazane, aby Minister Komunikacji postarał się za wszelką cenę uruchomić najpierw koleje, aby głód węglowy w Królestwie Polskiem nie tylko w miastach ale i w wioskach mógł być zaspokojony. Zdaje mi się, że trzecia zmiana w Zagłębiu Dąbrowskiem nie wyda się tak straszną, gdy się ją wprowadzi w życie, a przez to da się głodnym robotnikom możność istnienia.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#WładysławGęborek">P. Weinzieher powiedział że dla kontroli nad kopalniami należy wprowadzić zarząd przymusowy, ale nie wymienił, jaki. Napewno wojskowy, a wiemy, co przymusowe zarządy wojskowe dzisiaj robią. Panowie oficerowie, którzy stoją na czele zarządu i mają wojsko do pomocy, nie pilnują kontroli jakby należało, ale robią na swój sposób porządek z robotnikami, którzy nieraz słusznie upominają się o to, co im się należy.</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#komentarz">(Potakiwania na lewicy).</u>
          <u xml:id="u-37.4" who="#WładysławGęborek">Jeżeli się taki zarząd ma wprowadzić w kopalniach, to zdaje mi się, że nic jest on wcale potrzeby, bo lepiej z tem nie będzie, niż za czasów austriackich, i nie tylko nie uspokoimy tego żywiołu rozdrażnionego brakiem pracy, lecz jeszcze pogorszymy sytuację która wogóle jest poważna. Jeżeli chodzi o wprowadzenie zarządu przymusowego, to mógłby to być tylko zarząd cywilny z jakichś panów inżynierów, pod i kontrolą państwa, a nie z oficerów. Gdy przed zarządami wojskowemi robotnicy rozumiejący swoje prawa upominają się o to, co im się należy, panowie oficerowie starają się pakować ich do więzienia. Panom przemysłowcom chodzi o to, że kiedy się uruchomi kopalnie na trzy zmiany, będą musieli wydawać nowym robotnikom żywność, co będzie ich kosztowało kilka tysięcy miesięcznic więcej. Ale, jeżeli panowie przemysłowcy nie chcą dać nowej pracy, to niech dadzą takie zapomogi, któreby mogły zadowolić tych robotników, którzy przyszli dzisiaj z zagranicy wyczerpani, boso i nago, aby mogli się utrzymać przy życiu, przyodziać, aby na tyfus nie wymierali, jak to się dzisiaj dzieje w Zagłębiu Dąbrowskiem. Jeżeli tylko uruchomi się część kopalń w Zagłębiu, to nie zaspokoi się bezrobotnych; zaspokoić ich może tylko uruchomienie kopalń na trzy zmiany, a rząd niech wytęża siły w tym kierunku, aby węgiel miał zbyt czy u nas, czy za granicę, jak słusznie pan Minister Handlu powiedział, do Austrii, o ile by były wagony i parowozy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Nadszedł wniosek o zamknięcie rozprawy i o odesłanie sprawy do komisji.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Panów, którzy są za zamknięciem rozprawy, aby powstali z miejsca. Jest znaczna większość, rozprawa jest zamknięta. Prawo do głosu miał jeszcze p. Arcyszewski, ale ponieważ z tego prawa rezygnuje, zatem głosujemy nad odesłaniem sprawy do komisji dla handlu i przemysłu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#HermanDiamand">Proszę o głos w sprawie formalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Diamand.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#HermanDiamand">O ile znam regulamin, to na wypadek zamknięcia dyskusji ma być wybrany mówca generalny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#WojciechTrąmpczyński">To w regulaminie nie jest przewidziane, chyba, że zapisało się do głosu więcej niż 10 mówców, a tu było zapisanych tylko 9.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#HermanDiamand">Regulamin wychodzi z zapatrywania, ażeby nie przecinać dyskusji odrazu i niespodzianie, ale jeżeli dyskusja jest zamknięta, ażeby reszta mówców mogła się wypowiedzieć bodaj przez jednego mówcę z każdej strony. Pan Marszałek jest zdania, ja schylam czoło przed jego władzą, że ponieważ niema pełnej liczby maksymalnej, dlatego wybór mówcy generalnego nie może się odbyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#WojciechTrąmpczyński">„Wniosek o zamknięcie dyskusji poddaje Marszałek pod głosowanie zaraz po ukończeniu przemówienia, w ciągu którego został zgłoszony”. A też nie dopuszcza po zamknięciu dyskusji, ażeby ktokolwiek jeszcze mówił.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#IgnacyDaszyński">Proszę o głos w sprawie formalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Daszyński w sprawie formalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#IgnacyDaszyński">Artykuł, o który tu chodzi, jest artykułem 23, który brzmi: „Jeżeli liczba mówców przekracza 10, Marszałek ma prawo po dziesiątej przemowie zarządzić wybór mówców generalnych „za” i „przeciw”. Ale Sejm ma każdej chwili możność wypowiedzenia się, t. j., wysłuchania przez usta mówcy generalnego tych posłów, którym odcięto głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Dotychczas nic słyszałem takiego wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#IgnacyDaszyński">Stawiam więc wniosek, ażeby p. Marszałek zarządził wybór mówcy generalnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#WojciechTrąmpczyński">W takim razie proszę tych Panów, którzy się zgłosili do głosu, aby się zgodzili na wybór mówcy generalnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#IgnacyDaszyński">Mówca generalny jest już mianowany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Panów, którzy się zgadzają na wysłuchanie mówcy generalnego, ażeby się podnieśli z miejsc. Jest większość, głos ma, jako generalny mówca, p. Diamand.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#HermanDiamand">Panowie Ministrowie obudzili moje serdeczne współczucie swą bezsilnością i bezradnością. Rząd wobec każdej kwestii stoi, jak wobec dylematu. Każda kwestia wydaje się rządowi kołem błędnem i skoro się tylko nasunie, widzi się p.p. Ministrów, załamujących ręce, jak wyjść z tej sytuacji, co zrobić w tem rozpaczliwem położeniu, jesteśmy i bez wyjścia! Proszę Panów, tak źle nie I jest. Ja żałuję bardzo, że za rządów p. Moraczewskiego nie było Sejmu, bo chciałbym słyszeć wówczas ataki znakomitych szermierzy prawej strony tego Sejmu na rząd Moraczewskiego wobec takich oświadczeń rządu, jak dzisiejsze. Chciałbym widzieć, jakby ówcześni ministrowie wyglądali w prasie po takiej dyskusji, jaką dzisiaj tu przeprowadzono.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#HermanDiamand">Panowie! tak się nie rządzi. Rząd musi wiedzieć, czego chce i jak się co robi. To jest rzeczą Rządu i kto tego nie wie, ten nie może rządzić.</u>
          <u xml:id="u-53.2" who="#komentarz">(Na lewicy potakiwania)</u>
          <u xml:id="u-53.3" who="#HermanDiamand">My nie możemy stać stale wobec opinii, wobec wrażenia, że jest chaos, że jest bezdenna anarchią, że wszystko jest stracone. Nie możemy i być świadkami wiecznego płaczu. My żądamy od rządu, ażeby wskazał drogę, którą należy iść, ażeby sprawy państwa załatwić. Proszę Panów, tu przecież nie chodzi o nierozwiązalne problematy. Przeciwnie, sytuacja jest dość korzystna.</u>
          <u xml:id="u-53.4" who="#HermanDiamand">Ja uważam ją za pomyślną.</u>
          <u xml:id="u-53.5" who="#HermanDiamand">Pierwszą kwestią w załatwieniu sprawy bezrobocia, we wznowieniu przemysłu, w odbudowie przemysłu, jest kwestia węgla i cały świat dzisiaj stoi wobec kwestii: czy jest węgiel, czy niema węgla? I dzisiaj słyszeliśmy z ust p. ministra bardzo pomyślną odpowiedź, którą powinien ogłosić z triumfem: Polska ma nadmiar węgla, jesteśmy dzisiaj pod tym względem najlepiej położonem państwem w Europie. Ale ja tego triumfu w mowie p. ministra nie mogłem się dopatrzeć. Pp. ministrowie są w przykrem położeniu, bo nic mogą tego węgla wywieźć, a ja pytam się, czy to jest od dzisiaj, czy, gdy Panowie objęli rządy, ta kwestia nie była otwartą? I bardzo byłbym ciekaw sprawozdania, co rząd zrobił, ażeby dziś była dostateczna ilość parowozów i wagonów. P. minister powiedział, że dzisiaj czy wczoraj mówił z misją angielską o tem, że brak nam wagonów. Ja to uczyniłem wobec tej misji w zeszłym tygodniu, a Panowie, którzy macie reprezentację w Paryżu na miejscu, mogliście to już dawno załatwić i dzisiaj mieć już odebrane od Niemców wagony i lokomotywy w kraju.</u>
          <u xml:id="u-53.6" who="#komentarz">(Wrzawa na prawicy, przerywania).</u>
          <u xml:id="u-53.7" who="#HermanDiamand">Właśnie z tej strony, z której mi przerywają, były wieczne krzyki, że Moraczewski nic ma drogi do Paryża.</u>
          <u xml:id="u-53.8" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Nie chciał mieć)</u>
          <u xml:id="u-53.9" who="#HermanDiamand">Nie nie chciał, przecież były usiłowania, ale Panowie tę drogę zaparliście. P. Moraczewski się usunął i droga naoścież otwarta, a pp. ministrowie nie chcą udawać się do Paryża. Nie wspominajmy więc Moraczewskiego, bo niefachowy rząd Moraczewskiego ani o włos nie był mniej fachowym, niż rząd p. Paderewskiego.</u>
          <u xml:id="u-53.10" who="#komentarz">(Na lewicy brawa)</u>
          <u xml:id="u-53.11" who="#HermanDiamand">Proszę Panów, jeśli chcecie, aby o tem nic mówić, to przyjmijcie skromną radę: nie prowokujcie mnie. — Rząd obowiązków swych nie wypełnił, nie postarał się o parowozy, o wagony i o ile o ten moment chodzi, to istotnie z winy rządu nie mamy wagonów. Ale nie? tylko jest brak wagonów, jest nieodpowiednia manipulacja temi wagonami. Wagony zbyt długo stoją na stacjach. Stacje często są zapchane. Nie można wagonów wydostać. O ile idą towary do Królestwa, nie można się po tygodniu doczekać zwrotu wagonów. Kolej jest instrumentem bardzo czułym i wymaga wielkiego porządku i wielkiej świadomości w kierownictwie, a mam wrażenie, że tej świadomości, tej celowości w tem kierownictwie niema. Proszę Panów, mówili Koledzy z Królestwa o warunkach tutejszych, że wagony możnaby tu naprawiać i sporządzać i że kwestia naprawy paro? wozów nie jest w Królestwie nierozwiązalną. To jest ciężki zarzut, jeżeli rząd dotychczas tego nie uczynił.</u>
          <u xml:id="u-53.12" who="#HermanDiamand">Rząd powiada, że są pewne przeszkody, trudności, których nic można pokonać. Ale ja Panom dam przykład jaskra? wy, jak rząd trudności te opanowuje. Mamy w Galicji fabrykę wagonów, która pracuje. Fabryka ta sporządziła jeszcze na zamówienie Austrii szereg wagonów.</u>
          <u xml:id="u-53.13" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Blisko 90 wagonów)</u>
          <u xml:id="u-53.14" who="#HermanDiamand">Rząd p. Paderewskiego — nazywam go tak nic dlatego, jakoby to była wina p. Prezydenta ministrów, ale chcąc o? kreślić jego rząd — rząd p. Paderewskiego nie chce tych wagonów odebrać. Dlaczego? Dostaliśmy telegram od robotników, że fabrykę się zamyka, że gotowe wagony są i czekają na odbiór, a ten odbiór nie następuje i nowych zamówień niema. Wahałbym się powiedzieć, nie znając dobrze stosunków, po czyjej stronie jest racja: po stronie kolegów z zagłębia, czy po stronie rządu. Ale mając wiadomości o tem, co się stało w Sanoku, ani chwili nie wątpię, że gdyby był rząd chciał, to nasza sytuacja zupełnieby inaczej wyglądała. Na telegram, który nadszedł z Sanoka, udał się kolega poseł tamtejszy Misiołek do ministra kolei. Minister kolei powiedział, że niema pieniędzy. Udał się więc do ministra — zdaje mi się — handlu i tam także dostał odpowiedź niezdecydowaną. Zdaje mi się, że pod wpływem dzisiejszej dyskusji, pod i wpływem interwencji kolegi Misiołka i znajdą się pieniądze i nowe zamówienia dla tej fabryki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#MinisterPrzemysłuiHandluHącia">Już załatwione.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#HermanDiamand">Przyjmujemy z podziękowaniem oświadczenie p. ministra, ale o ile chodzi o ilustrację, w jaki sposób się u nas rządzi — to to nie jest decydujące. Wobec takiego braku wagonów i tego strasznego i położenia, obojętność rządu dla fabryki wagonów i jej produkowania była tak wielka, że groziła zamknięciem jedynej fabryki wagonów. To są stosunki nieznośne. Jeśli będą tak nami rządzili, to idziemy w otchłań, bo sytuacja jest straszna. W Galicji przy ograniczeniu wszelkich możności konsumcyjnych, brak jest także konsumcji kolejowej, a wskutek ograniczenia konsumcji prywatnej zredukowaliśmy konsumcję przemysłu galicyjskiego z 4000 wagonów na 600, ponieważ w Galicji niema węgla. Ale proszę Panów, toż my w ten sposób nie odbudujemy przemysłu, podetniemy tylko arterie tego przemysłu, który dziś jeszcze żyje i pracować może, i w sztuczny sposób powiększamy bezrobocie w kraju. A jeżeli jest jaka kwestia ważna, pierwszorzędna, która jest zadaniem rządu, od którego usunąć się nic może, to jest nią właśnie kwestia bezrobocia, a zatem także kwestia węglowa.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#HermanDiamand">Panowie! Koleje w Galicji rekwirują węgiel, przeznaczony dla fabryk. Z rafinerii nafty dochodzą do nas codziennie wiadomości, że z powodu braku węgla wstrzymuje się ruch. I znowuż szereg bezrobotnych i znowu brak rozmaitych produktów do życia, dla handlu i przemysłu potrzebnych!</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#HermanDiamand">Jeżeli jest błędne koło, to tem błędnem kołem, z którego niema wyjścia, jest nasz rząd. Tam jedna niemożność rozwiązania kwestii podaje drugiej niemożności rękę, tak, że pod tym względem to kolo błędne jest ściśle związane. Nie mówcie mi, Panowie, że niema pieniędzy, albowiem Czesi dali nam przykład budzenia gorącego patriotyzmu u ludności, dali nam przykład, jak można zachęcić naród do ogromnej, potężnej subskrypcji na pożyczkę państwową.</u>
          <u xml:id="u-55.3" who="#komentarz">(Głos: Oni kłamią)</u>
          <u xml:id="u-55.4" who="#HermanDiamand">Oni tym razem nie kłamali, tylko mieli rozum, żeby to zrobić, a my powinniśmy mieć ten rozum, żeby to naśladować. Oni przy stemplowaniu pieniędzy, zabrali połowę gotówki na pożyczkę.</u>
          <u xml:id="u-55.5" who="#komentarz">(Głos: Oni kłamali)</u>
          <u xml:id="u-55.6" who="#HermanDiamand">To nie jest kłamstwo, Panie Kolego!</u>
          <u xml:id="u-55.7" who="#HermanDiamand">Proszę Panów, jeżeli kto nie żywił zaufania do Czechów, to właśnie ja nim byłem, i nie chcę być obrońcą ich prawdomówności. Ale nie o to chodzi. Ja liczę, że Pan Minister zastosuje ten środek i w to nie wątpię. Jeżeli ten środek zastosujemy, będziemy mieli w kasie gotówkę według moich obliczeń około 4 miliardów.</u>
          <u xml:id="u-55.8" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Brawo, wreszcie jest droga)</u>
          <u xml:id="u-55.9" who="#HermanDiamand">Tak, pieniądze będą, ale one same nam nie pomogą. My prędko się ich pozbędziemy i przyjdą nowe trudności, jeżeli nie będziemy mieli planowej gospodarki, jeżeli nie wytężymy wszelkich sił, ażeby uruchomić przemysł, ażeby zaprowadzić w gospodarce naszej porządek.</u>
          <u xml:id="u-55.10" who="#HermanDiamand">Ciągle powołujemy się na to, że w świecie jest anarchią. W znacznej części jest to prawda. Ale rząd nie jest na to, żeby anarchię powiększać, aby stawać się ofiarą zamieszania, lecz powołany jest do tego, ażeby zapanować, a co najmniej usiłować zapanować nad tą anarchią. Ja u rządu naszego nic widzę ani tych usiłowań, ani tej energii, ani tej niezłomnej woli, ani świadomych chęci, potrzebnej dla opanowania anarchii.</u>
          <u xml:id="u-55.11" who="#HermanDiamand">Z tej małej pozornie kwestii rozwinął się przed nami cały problemat naszego położenia. Ja, proszę Panów, uważam, że nie należy czekać na rozwiązanie wszystkich spraw — może ja źle zrozumiałem Pana Ministra Przemysłu i Handlu — ażeby nie czekać na rozwiązanie całej kwestii węglowej, tylko rozpocząć ogranicza? nie anarchii w kraju. Stan, że mamy dziesiątki tysięcy górników, a nie mamy dla nich roboty — jest stanem anarchii. Porządek wymaga, aby robotnicy do tych kopalń dostali przystęp. Jeżeli wniosek u? chwalimy, to rozpoczniemy walkę z anarchią gospodarczą, która u nas panuje.</u>
          <u xml:id="u-55.12" who="#komentarz">(Potakiwania)</u>
          <u xml:id="u-55.13" who="#HermanDiamand">Jeżeli będzie węgiel, a węgiel jest, to rząd powinien wytężyć wszystkie siły, ażeby dostać wagonów i parowozów i przeprowadzić transporty.</u>
          <u xml:id="u-55.14" who="#HermanDiamand">Być może, że to się nie uda zupełnie nie? nagannie, ale ja widzę brak nawet poważnych usiłowań i starań po temu.</u>
          <u xml:id="u-55.15" who="#HermanDiamand">Jeżeli opanujemy drugą kwestię, kwestię wagonów, będziemy mieli rozwiązanie najważniejszych trudności. Będziemy mieli węgiel i będziemy mogli dostarczać go tam, gdzie jest tego potrzeba i wtedy będziemy mogli powiedzieć o sobie, że my nie jękiem, nie płaczem, nie skargami, nie malowaniem grozy, ale czynem rozpoczęliśmy zaprowadzanie porządku w państwie polskiem.</u>
          <u xml:id="u-55.16" who="#HermanDiamand">Dlatego, proszę Panów, jestem przeciwny odsyłaniu tego wniosku do komisji. Wniosek ten jest przedyskutowany, jest jasne komisja nic w nim zmienić nie może. Proszę więc Panów przyjąć len wniosek manifestacyjnie i wskazać ministerstwu kierunek, w jakim ono działać powinno. To będzie ze strony Sejmu manifestacja — to żądanie energicznego, stanowczego postępowania rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#StefanFalkowski">Proszę o głos w sprawie formalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Falkowski w sprawie formalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#StefanFalkowski">Przed chwilą stał się niebezpieczny precedens. Poseł Daszyński, przemawiając w sprawie formalnej, powoływał się na art. 23, gdzie jest powiedziane: „Jeżeli liczba mówców przekracza 10 — Marszałek ma prawo zarządzić wybór mówców generalnych”. Ale w tym wypadku Pan Marszałek nie zarządził sam przerwy w dyskusji, a była ona zarządzona na skutek wniosku, przyjętego przez wszystkich.</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#StefanFalkowski">Wniosek o zamknięcie dyskusji może być przedstawiony nawet po dwóch przemówieniach, jeżeli sobie tego plenum Sejmu życzy. Najwyraźniej jest powiedziane w art. 34, że wniosek o zamknięcie dyskusji poddaje marszałek pod głosowa? nie zaraz po ukończeniu przemówienia, w ciągu którego został zgłoszony. Wniosek został zgłoszony po dziewiątem przemówieniu, plenum go przyjęło, więc dodatkowy głos już się nikomu nie należał. Wreszcie zwracam uwagę na art. 37, że marszałek jest jedynym stróżem prawidłowości obrad i jedynym upoważnionym do wykładni regulaminu.</u>
          <u xml:id="u-58.2" who="#StefanFalkowski">Zaznaczam, że dotychczas była taka praktyka, że po ogłoszeniu wniosku o zamknięciu dyskusji, dyskusja się przerywała i nikt przeciw temu dotychczas nie oponował, dzisiaj jednak tę rzecz inaczej oświetlono.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Pan poseł się myli, przypuszczając, że ja choćby na chwilę byłem mniemania, że procedura dzisiejsza odpowiada regulaminowi. Niewątpliwie dyskusja była zamknięta i niewątpliwie mówcy zapisani do głosu nie mieli prawa wybierania mówcy generalnego, i dlatego p. Diamand nie miał prawa przemawiać. Co do tego nic Pozostaje żadnej wątpliwości, ale ponieważ zarzucono pewną niesłuszność, zapytałem się Sejmu, czy życzy sobie, aby p. Diamand przemawiał. Ponieważ większość się za tem oświadczyła, zatem dopuściłem p. Diamanda do głosu, ale precedensu nie chcę przez to wytwarzać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#IgnacyDaszyński">Proszę o głos w sprawie formalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Daszyński w sprawie formalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#IgnacyDaszyński">Jestem w tem przykrem położeniu, że nie mogę się zgodzić na wykładnię Pana Marszałka, albowiem sądzę, że wybieranie mówców generalnych nic jest nigdzie naszym regulaminie prejudykowane. W regulaminie naszym tylko w art. 23 w zupełnie ściśle określonych warunkach jest przepis o zarządzeniu przez marszałka wyboru mówców generalnych.</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#IgnacyDaszyński">Szanowny Pan przedmówca powołał się na to, że dotychczas tego zwyczaju nie było. Ja zgodzę się na to, ale dodam, że z największem naszem ubolewaniem i protestem usiłowano tu wprowadzić taki zwyczaj, żeby mówców generalnych nie wybierać. Regulamin nasz jest regulaminem tymczasowym, i ja podejmuję się w pół godziny wynaleźć w nim ogromną ilość luk. Mamy wszyscy poczucie, że z tym regulaminem tylko przy wspólnej zgodzie możemy wyjść jako tako. Otóż zapowiadam z góry, że my nieraz jeszcze będziemy się odwoływali do Sejmu, ażeby w sprawach, w których wniosek o zamknięcie dyskusji spada na nas niespodziewanie, był dopuszczony mówca generalny pro i kontra.</u>
          <u xml:id="u-62.2" who="#IgnacyDaszyński">Skoro Pan Marszałek może odnosić się do Sejmu, to przez analogię z art. 23 będzie wolno tym, którzy byli zapisani do głosu, także odnosić się do Sejmu o wybór mówców generalnych. Taka analogia, sądzę, nie ubliża ani prawom marszałka, ani nie prejudykujemy praw Sejmu. Natomiast stwierdzam, że jest nieprawdą, co powiedział Pan przedmówca, jakoby dr. Diamand nie był zapisany poprzednio na liście mówców. Stwierdzam, że na tej liście był zapisany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#WojciechTrąmpczyński">O głos prosił jeszcze pan referent i wnioskodawca. Udzielam tedy głosu p. Arciszewskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#TomaszArciszewski">Zanim wniosek mój będzie odesłany do komisji, ja jako referent i wnioskodawca mam prawo głosu.</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#TomaszArciszewski">Otóż sprawa przywozu węgla i sprawa parowozów i wagonów, jak się okazało z przytoczonych tu cyfr i faktów, może być przy dobrych chęciach Ministerstwa Komunikacji załatwiona w krótkim czasie. Pokazało się, że są warsztaty reperacyjne w Lublinie, dziś wprawdzie uszkodzone, zdemolowane, ale nie przez władze okupacyjne, które je owszem należycie odrestaurowały, lecz dopiero teraz przez nieumiejętne kierownictwo. Okazało się, że i naczelnikiem tych warsztatów jest były maszynista, który już 7 lat przed końcem wojny poszedł na emeryturę, człowiek stary, niedołężny. Parowozy reperowano tam marnie, łatano żelazem zamiast blachą miedzianą, a warsztaty chylą się ku upadkowi. Ale jeżeli tam będzie inżynier, człowiek, który będzie należycie temi warsztatami administrował, to roboty te mogą się bardzo prędko posunąć naprzód. Co do wagonów trzy fabryki lubelskie już od paru miesięcy zgłaszają się do Ministerstwa Handlu i Przemysłu z tem, że dostarczą gotowych wagonów tylko bez osi. Są to fabryki: Moritz i Ska, Wolski i Ska, Laskiewicz i Ska. Odpowiedzi jednak od paru miesięcy jeszcze nie otrzymały.</u>
          <u xml:id="u-64.2" who="#TomaszArciszewski">Co się tyczy węgla, to można go spławić rzeką. Dawniej jeszcze za okupantów przez Przemszę Czarną do Wisły spławiało się na całe Królestwo i Galicję węgiel w dużej ilości. Także teraz możnaby węgiel spławiać. Nie wyzyskaliśmy więc jeszcze wszystkich środków komunikacji. Wadą jest dalej, że węgla nie sprzedaje się detalicznie i ludzie, przybywający z okolic Zagłębia, nie mogą go otrzymać.</u>
          <u xml:id="u-64.3" who="#TomaszArciszewski">Pan Minister Handlu i Przemysłu twierdzi, że dopiero po pewnym czasie można będzie otrzymać wagony i parowozy od koalicji. Ale jeżeli dla budowy przemysłu i budowy wagonów i parowozów nie wyzyskamy tych wszystkich środków, jakie tu na miejscu posiadamy, i będziemy czekać na koalicję, to robotnicy będą skazani na jałmużnę. Tę jałmużnę daje się im w małej ilości. Zarządzono nawet, że od czterech do pięciu tygodni mają otrzymywać zapomogi jedni, a później inni, gdyż nie można dać zapomóg wszystkim bezrobotnym naraz.</u>
          <u xml:id="u-64.4" who="#TomaszArciszewski">Ostatnio właściciele kopalni w Zagłębiu otrzymali znów 100 milionów marek od rządu, jako zapomogę. Nie wiem, czy to jest zwrot za produkty, wydawane robotnikom pracującym w kopalni. Gdyby tak było, to nie rozumiem dobrze tej kalkulacji; bo jeżeli się płaci za węgiel właścicielom kopalni, nie powinno się im dawać jałmużny w postaci 100 milion nów marek. Jeśli właściciele kopalni wydają robotnikom produkty po tańszej cenie, powinni sobie skalkulować to tak, żeby rząd zakupując węgiel nie potrzebował płacić im osobno za produkty, dostarczane robotnikom po cenie tańszej. To jest jałmużna. Rząd tych pieniędzy oczywiście nie odbierze. Mówi się o tem, że właściciele kopalń ucierpieli bardzo podczas okupacji, więc należy im robić pewne ulgi. Ale, gdyby rząd stojąc na tem stanowisku, płacił za wydobywanie rudy, za przygotowanie żelaza dla przemysłu i a konto tego dawało się przemysłowcom zaliczki, to rzecz inna, ale dawać 100 tysięcy marek darmo — to jest niedopuszczalne. Natomiast Minister Handlu i Przemysłu wspomniał, że robotnicy płacą w Zagłębiu Dąbrowskiem za cukier 2 mk. 25 fen., choć państwo bierze za ten cukier 3 marki 8 fenigów podatku. Ale taki podatek konsumcyjny musi być obniżony; 3 marki 8 fen. podatku od kila cukru, to jest rzecz niesłychana. Natomiast rząd nic na tem nie traci, gdy bierze podatku za kilo 3 mk. 8 fen., i gdy robotnik płaci 2 mk. 25 fen. za funt cukru.</u>
          <u xml:id="u-64.5" who="#TomaszArciszewski">Co do „hołd”, to węgiel leży tam i spala się, ale ja nie wiem, czy przytoczone tu obliczenia są ścisłe, bo górnicy z wielu kopalń twierdzą, a ja stwierdziłem to będąc w Zagłębiu przed paru dniami, że tam żadnych zapasów węgla niema. Są niektóre kopalnie, gdzie są zapasy, ale w większości kopalń zapasów niema.</u>
          <u xml:id="u-64.6" who="#TomaszArciszewski">Wobec tego, że tylko naprawa parowozów stoi na przeszkodzie wprowadzeniu trzeciej zmiany a żadnej innej przeszkody niema, proszę Wysokiego Sejmu wniosek mój przyjąć, gdyż to przyśpieszy reparację parowozów, zmusi Ministerstwo Komunikacji i Ministerstwo Handlu i Przemysłu do uruchomienia fabryk celem wyrabiania wagonów, tak że robotnicy mogliby być zatrudnieni nie tylko w kopalniach ale i w fabrykach, dziś stojących bezczynnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Dyskusja zamknięta ostatecznie. Zamierzam zarządzić głosowanie w sposób następujący: Najprzód będziemy głosowali nad odesłaniem do komisji; gdyby to nie przeszło, przystąpimy do głosowania nad poprawką posła Weinziehera, którą później odczytam i nad wnioskiem samym. Proszę tych Panów, którzy są za odesłaniem sprawy do komisji, ażeby podnieśli się z miejsc. Większość bezwzględna jest za odesłaniem do komisji. A więc wniosek pójdzie do komisji handlu i przemysłu razem z poprawką p. Weinziehera.</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Proponuję Panom, ażeby punkt trzeci i czwarty porządku dziennego odroczyć, ponieważ jest kilka innych ważnych spraw poza porządkiem dziennym, do których jeszcze dziś musimy przystąpić. Panowie się na to zgadzają?</u>
          <u xml:id="u-65.2" who="#komentarz">(Zgoda na sali)</u>
          <u xml:id="u-65.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie wniosków nagłych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#WincentySzymczak">Wniosek nagły p. Głąbińskiego i tow. w sprawie przyznania praw pupilarności pożyczki państwowej z dnia 30 października 1918 r. (Druk nr. 91).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Pan poseł będzie łaskaw skonstatować, czy jest 30 podpisów.</u>
          <u xml:id="u-67.1" who="#komentarz">(Po skonstatowaniu).</u>
          <u xml:id="u-67.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Jest przeszło 30 podpisów. Czy w sprawie nagłości kto z Panów zabierze głos?</u>
          <u xml:id="u-67.3" who="#komentarz">(Nikt).</u>
          <u xml:id="u-67.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Panów, którzy są za nagłością aby powstali z miejsc. Stwierdzam bardzo znaczną większość. Sprawa ta zostanie po? stawiona na porządek dzienny piątkowe? go posiedzenia. Proszę Pana Sekretarza odczytać nagłe wnioski rządowe w podobnej kwestii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-68.1" who="#WincentySzymczak">Wniosek nagły Ministerstwa Skarbu, przedkładający Sejmowi projekt ustawy w przedmiocie zaprowadzenia powszechnej pożyczki państwowej. (Druk nr. 107).</u>
          <u xml:id="u-68.2" who="#komentarz">(Głosy: A co na to paskarze powiedzą?)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Zanim postawię kwestię nagłości pod głosowanie, proszę Pana Sekretarza o odczytanie drugiego wniosku nagłego, który jest w bezpośrednim związku z tą sprawą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-70.1" who="#WincentySzymczak">Wniosek nagły Ministerstwa Skarbu na Sejm Ustawodawczy w sprawie rozporządzeń w przedmiocie zakazu wwozu znaków pieniężnych w walucie austriacko-węgierskiej, niemieckiej i rosyjskiej.</u>
          <u xml:id="u-70.2" who="#WincentySzymczak">Motywy wniosku: W związku z przedłożonym równocześnie Wysokiemu Sejmowi projektem ustawy o powszechnej pożyczce państwowej okazuje się koniecznem, ograniczyć, o ile możności, wwóz pieniędzy niemieckich i rosyjskich w granice Rzeczypospolitej Polskiej, gdyż w razie przeciwnym wywiązałaby się gwałtowna spekulacja temi walutami w naszem państwie, która musiałaby bardzo niekorzystnie wpłynąć na wartość obiegową tych biletów i spowodowałaby znaczną szkodę dla ich posiadaczy. Aby temu zapobiec i jaknajrychlej wwóz tych znaków ograniczyć, wydało Ministerstwo Skarbu w dniu 6 marca dołączone rozporządzenie z zamiarem przedłożenia go natychmiast Wysokiemu Sejmowi do rozpatrzenia.</u>
          <u xml:id="u-70.3" who="#WincentySzymczak">Już przedtem, bo dnia 22 lutego 1919 ustanowiono taki sam zakaz wwozu co do waluty austriacko-węgierskiej, a to także ze względów walutowych celem ochrony tutejszo krajowych posiadaczy tych biletów.</u>
          <u xml:id="u-70.4" who="#WincentySzymczak">Natychmiastowe ustawodawcze uregulowanie tego zakazu jest koniecznem z uwagi na ochronę naszych ważnych interesów walutowych.</u>
          <u xml:id="u-70.5" who="#WincentySzymczak">Powołując się tedy na uchwałę Rady Ministrów dnia 4 marca b. r. i zgodnie z postanowieniem artykułu 35-go tymczasowego regulaminu obrad Sejmu Ustawodawczego Rzeczypospolitej Polskiej, przedkładam Kancelarii Sejmowej następujący wniosek:</u>
          <u xml:id="u-70.6" who="#WincentySzymczak">Wysoki Sejm uchwalić raczy: Sprawę zakazu wwozu znaków pieniężnych w walucie austriacko-węgierskiej, niemieckiej i rosyjskiej w granice Rzeczypospolitej Polskiej, ustanowionego rozporządzeniami Ministra Skarbu z dnia 22 lutego i 4 marca 1919 uznaje się na naglą i bezzwłocznie przystępuje się do rozpatrzenia tej sprawy. Warszawa, dn. 5 marca 1919 r. Minister Skarbu Englich.</u>
          <u xml:id="u-70.7" who="#komentarz">(Mówi):</u>
          <u xml:id="u-70.8" who="#WincentySzymczak">Rozporządzenia, na które powołuje się Ministerstwo Skarbu, opiewają:</u>
          <u xml:id="u-70.9" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-70.10" who="#WincentySzymczak">Rozporządzenie ministra skarbu w przedmiocie zakazu wwozu znaków pieniężnych w walucie austriacko-węgierskiej.</u>
          <u xml:id="u-70.11" who="#WincentySzymczak">1. Wwóz i przesyłanie w posyłkach pocztowych i listach znaków pieniężnych w walucie austriacko-węgierskiej w granice Rzeczypospolitej Polskiej jest wzbroniony.</u>
          <u xml:id="u-70.12" who="#WincentySzymczak">2. Podróżni, przybywający z zagranicy, mają prawo przewozu sumy, nie przekraczającej 500 kor.</u>
          <u xml:id="u-70.13" who="#WincentySzymczak">3. Ministerstwo Skarbu może w poszczególnych wypadkach zwalniać od stosowania pp. 1 i 2 niniejszego rozporządzenia.</u>
          <u xml:id="u-70.14" who="#WincentySzymczak">4. Przekroczenie lub usiłowanie przekroczenia niniejszego rozporządzenia pociąga konfiskatę całej przewożonej lub przesyłanej sumy.</u>
          <u xml:id="u-70.15" who="#WincentySzymczak">5. Wykonanie niniejszego rozporządzenia powierza się na terenach b. zaboru austriackiego Polskiej Komisji Rządzącej, a specjalnie na terenie Śląska Cieszyńskiego — Cieszyńskiej Radzie Ludowej.</u>
          <u xml:id="u-70.16" who="#WincentySzymczak">Rozporządzenie niniejsze otrzymuje moc obowiązującą z dniem ogłoszenia. Warszawa, dn. 22-go lutego 1919 r. Minister Skarbu Englich.</u>
          <u xml:id="u-70.17" who="#WincentySzymczak">Drugie rozporządzenie opiewa:</u>
          <u xml:id="u-70.18" who="#WincentySzymczak">Rozporządzenie ministra skarbu w przedmiocie zakazu wwozu znaków pieniężnych w walucie niemieckiej i rosyjskiej.</u>
          <u xml:id="u-70.19" who="#WincentySzymczak">1. Wwóz i przesyłanie w posyłkach pocztowych i listach znaków pieniężnych w walucie niemieckiej i rosyjskiej jest wzbronione.</u>
          <u xml:id="u-70.20" who="#WincentySzymczak">2. Podróżni, przybywający z zagranicy, mają prawo przewozu sumy nie przekraczającej 400 mk., względnie 200 rb.</u>
          <u xml:id="u-70.21" who="#WincentySzymczak">3. Ministerstwo Skarbu może w poszczególnych wypadkach zwalniać od stosowania pp. 1 i 2 niniejszego rozporządzenia.</u>
          <u xml:id="u-70.22" who="#WincentySzymczak">4. Przekroczenie lub usiłowanie przekroczenia niniejszego rozporządzenia pociąga konfiskatę całej przewożonej lub przesyłanej sumy.</u>
          <u xml:id="u-70.23" who="#WincentySzymczak">5. Wykonanie niniejszego rozporządzenia powierza się na terenach b. zaboru austriackiego Polskiej Komisji Rządzącej, a specjalnie na terenie Śląska Cieszyńskiego Cieszyńskiej Radzie Ludowej.</u>
          <u xml:id="u-70.24" who="#WincentySzymczak">6. Rozporządzenie niniejsze otrzymuje moc obowiązującą z dniem ogłoszenia.</u>
          <u xml:id="u-70.25" who="#WincentySzymczak">Warszawa, dn. 4 marca 1919 roku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proponuję Panom wspólną dyskusję co do nagłości obydwu wniosków. Ponieważ widzę, że Panowie się zgadzacie, udzielam głosu p. ministrowi skarbu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#MinisterSkarbuEnglich">Wysoki Sejmie! Przed niejakim czasem przedłożyłem Wysokiemu Sejmowi stan naszych finansów; zwróciłem wówczas uwagę Wysokiego Sejmu, że budżet państwowy i to bez Galicji, Śląska i b. zaboru pruskiego obejmuje w rozchodach miliard 700 milionów marek, a w dochodach 600 milionów marek. Zaznaczyłem wówczas dalej, że niedobór ten koniecznie pokryć musimy z własnych funduszów, bez oglądania się na zagranicę. Zagranica dostarczy nam miliardowych funduszów, jako podkład naszej waluty, na żywność, a przede wszystkiem na zakup surowców i towarów, które tylko z zagranicy sprowadzić można. Natomiast na pokrycie państwowych kosztów administracyjnych wystarczyć nam powinny fundusze z własnych sił gospodarczych wypływające. Fundusze te powinniśmy i musimy czerpać z podatków, monopolów i pożyczki wewnętrznej.</u>
          <u xml:id="u-72.1" who="#MinisterSkarbuEnglich">Od owego czasu, w którym miałem zaszczyt powyższy pogląd przedłożyć Wysokiemu Sejmowi, uruchomiono aparat podatkowy i monopolowy w takiej mierze, w jakiej to w tak krótkim czasie uczynić było możliwem. Postawiono maszynę na szyny i jest w biegu. Dużo jednakowoż wody upłynie, zanim maszyna do jedzie do celu, t. j. do tej granicy, w której znajdziemy z odnośnych źródeł tyle dochodów, ile potrzeba na pokrycie niezbędnych rozchodów. Przedewszystkiem nie zaprowadzono jeszcze tego najsprawiedliwszego źródła dochodów państwowych, podatku dochodowego, który z przyczyn, o jakich mam nadzieję w krótkim czasie na tem samem miejscu będę mógł mówić, chwilowo, to znaczy w przyszłych miesiącach, zaprowadzić się jeszcze nie da.</u>
          <u xml:id="u-72.2" who="#MinisterSkarbuEnglich">Tymczasem potrzeby państwowe rosną z dnia na dzień w spotęgowanej mierze. Tu należy natychmiast w sposób doraźny wkroczyć, by aparat państwowy pewnego pięknego dnia nie stanął. Potrzeba natychmiast gotówki i to jak największej, by wybrnąć nareszcie z tej chaotycznej gospodarki z dnia na dzień. Nawiasem mówiąc, oprócz pieniędzy potrzeba nam pole oszczędności, po 2-gie oszczędności i po 3-cie oszczędności. Ale trudno zaprowadzić oszczędną gospodarkę i racjonalny system, jeżeli codziennie oglądać się musimy za jakimś chwilowem źródłem dochodów. Wiadomą jest rzeczą, że kto prędko potrzebuje pieniędzy, ten drogo za nie płaci. Musimy więc mieć nie tylko tyle ile potrzebujemy od dziś do jutra, ale niezbędny jest pewien plus, który umożliwi nam gospodarowanie w sposób rozumny i rozważny.</u>
          <u xml:id="u-72.3" who="#MinisterSkarbuEnglich">Miliardów będziemy potrzebowali na potrzeby wojska, na odbudowę kraju, na bezrobotnych, na polepszenie losu robotników, na reformy agrarne, na uruchomienie przemysłu i handlu, na zmniejszenie cen żywności i innych artykułów pierwszej potrzeby, na oświatę i t. d. it... Fundusze na to potrzebne dostarczyć państwu musi własne społeczeństwo w formie pożyczki wewnętrznej.</u>
          <u xml:id="u-72.4" who="#MinisterSkarbuEnglich">W ostatnim czasie subskrypcja na pożyczkę państwową cokolwiek się ruszyła, ale nie w tej mierze, która jest potrzebną, by móc dostarczyć państwu niezbędnych miliardów; miliardy te są w kraju, tylko nie wychodzą z kryjówek bez rozumnych, z kasetek niedbałych, z kuferków nieufnych i trezorów paskarzy.</u>
          <u xml:id="u-72.5" who="#MinisterSkarbuEnglich">Często tylko nieświadomość i brak przemówienia do rozumu uczciwych skądinąd obywateli jest przyczyną tego, że się nie podpisuje pożyczki wewnętrznej. Często pewna trwożliwość i obawa o jutro niepewne zamyka kieszenie tych, którzy nie zdają sobie sprawy z tego, że, gdy stanie uporządkowany aparat państwowy, nastąpi bolszewizm, a z nim brutalne wydzieranie wszelkich wartości z rąk ich posiadaczy.</u>
          <u xml:id="u-72.6" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Na co straszyć!)</u>
          <u xml:id="u-72.7" who="#MinisterSkarbuEnglich">Ale są też wypadki biernego oporu i egoistyczna chciwość takich, którym dobro ogółu jest obojętne, a — dla których celem życia jest tylko życie w dostatkach, bez względu na nędzę reszty obywateli. Wszyscy oni grzeszą przeciwko państwu, jedni mniej, drudzy więcej. Grzechy nieufnych, trwożliwych i nierozumnych ludzi, aczkolwiek niezmiernie szkodzą rozbudowie państwa, nie pochodzą ze złej woli i poniekąd są zrozumiałe, ze względu na doświadczenia ostatnich czterech lat wojny. Wątpić nie wolno, że ta ogromnie przeważająca część ludności, nic grzeszą? ca ze złej woli, w normalnych warunkach w krótkim stosunkowo czasie chętnie da? laby się pouczyć i nawróciła ze złej drogi. Niestety, jednakowoż czasu do perswazji i do wychowywania obywateli względem własnego państwa już niema.</u>
          <u xml:id="u-72.8" who="#MinisterSkarbuEnglich">Budowa państwa wymaga natychmiast funduszów wystarczających. Tylko śmiałe rozporządzenie ochronić nas może od złego. Tem rozporządzeniem jest: pożyczka powszechna, pożyczka, którą państwo przymusowo zaciągnie u tych, co posiadają gotówkę zbędną, której me chcą dobrowolnie temuż państwu oddać, a u których państwo pożyczy połowę tej gotówki.</u>
          <u xml:id="u-72.9" who="#MinisterSkarbuEnglich">Państwo jednakowoż swoich obywateli, chociażby oni grzeszyli, krzywdzić nie powinno, pożyczka powszechna nie powinna więc być środkiem odbierający społeczeństwu jego gotówkę bezpowrotnie, ale pożyczką prawdziwą, którą państwo spłaci z dobrym procentem.</u>
          <u xml:id="u-72.10" who="#MinisterSkarbuEnglich">Państwo weźmie więc połowę gotówki, a wzamian za to da przyrzeczenie piśmienne w formie krótkoterminowych asygnat skarbowych tej treści, że zwróci dług, oprocentowując go po 5 proc.</u>
          <u xml:id="u-72.11" who="#MinisterSkarbuEnglich">Zapyta każdy, w jaki sposób można zmusić kogoś do oddania gotówki, jeżeli dobrowolnie oddać jej nie chce.</u>
          <u xml:id="u-72.12" who="#MinisterSkarbuEnglich">Są na to środki i to właśnie u nas, którzy nie posiadamy jeszcze własnej waluty, a mamy za to kilka obcych walut, z dnia na dzień tracących na wartości.</u>
          <u xml:id="u-72.13" who="#MinisterSkarbuEnglich">Otóż jasną wydaje mi się rzeczą, że strat, powstających stąd, że marki, korony i ruble z dnia na dzień mniejszą mają wartość, obywatele państwa sami ponieść nie powinni i że państwo z pewną pomocą przyjść tu musi. Tę zasadę trzeba ustalić. Gdyby państwo w tę dziedzinę nic wkroczyło, to po szeregu miesięcy, kiedy będziemy mieli nasze własne pieniądze, nasze „złote”, i gdy będzie trzeba zamienić posiadane marki, korony i ruble na „złote”, wówczas każdy obywatel polski narażony byłby na to, że za okazane ruble, korony i marki otrzymałby mało „złotych”, bo tylko tyle, ileś by za nie dała zagranica.</u>
          <u xml:id="u-72.14" who="#MinisterSkarbuEnglich">A do tego dopuścić państwo nie powinno we własnym i swoich obywateli interesie.</u>
          <u xml:id="u-72.15" who="#MinisterSkarbuEnglich">Jakkolwiek może nie będzie można posiadaczom marek, koron i rubli zapłacić całej różnicy pomiędzy wartością przed wojenną pieniędzy tych, a wartością obecną, to pewną część różnicy tej państwo ponieść musi. Zważyć wprawdzie trzeba, że wobec znacznej ilości obiegających u nas znaków płatniczych już stosunkowo mała dopłata do ceny, jaką płaci się obecnie zagranicą za marki, korony i ruble, wymagać będzie znacznych ofiar. Straty z tego tytułu powinni nam zwrócić ci, którzy doprowadzili do obniżenia wartości marek, koron i rubli i i przyczynili się do tego, że pieniądze te w kraju naszym obiegają, a więc Niemcy, Austria i Rosja. Od nich żądać będziemy zwrotu tych strat przy ogólnym rozrachunku.</u>
          <u xml:id="u-72.16" who="#MinisterSkarbuEnglich">Jeżeli opieka państwa nad obywatelami własnymi należy do jego powinności, to taka powinność ogranicza się do tych obywateli Państwa, którzy ze swej strony poczuwają się do swych obowiązków obywatelskich.</u>
          <u xml:id="u-72.17" who="#MinisterSkarbuEnglich">O ile państwo dopomoże swym obywatelom przy zamianie marek, rubli i koron na „złote”, to z drugiej strony państwo ma prawo wymagać od swoich obywateli, by i jemu dopomogli teraz w formie pożyczki i to w wysokości część posiadanej gotówki.</u>
          <u xml:id="u-72.18" who="#MinisterSkarbuEnglich">Za tę pożyczkę państwo da najpewniejsze asygnaty skarbowe, po 5 od sta procentujące się.</u>
          <u xml:id="u-72.19" who="#MinisterSkarbuEnglich">Jeżeli więc państwo nawoływać będzie swych obywateli: „Przedkładajcie mi waszą gotówkę i pożyczajcie mi połowę jej na krótki czas, a ja wzamian za to postaram się o to, byście za Wasze marki, ruble i korony otrzymali przy zamianie na «złote» więcej, niż Wam może dać zagranica”, natenczas każdy wyciągnie swoją gotówkę z ostatnich kryjówek boć to leży we własnym jego interesie, boć każdy wie, że jeżeli nie odda tej gotówki, natenczas już nie państwo, ale on sam będzie musiał się starań o zamianę swych marek, rubli i koron zagranicą, gdzie mu tylko dadzą, ile te marki, korony i ruble są warte, a więc mniej, niż państwo za nie da.</u>
          <u xml:id="u-72.20" who="#MinisterSkarbuEnglich">Rozumie się samo przez się, że po kilu miesiącach, gdy zamienimy ruble marki i korony na nasze „złote” (skoro one będą tylko wydrukowane) i to po wyższej cenie, niż one są warte zagranicą, każdy przystąpi do państwa i chętnie przedłoży swoje małowartościowe marki, ruble i korony, by odebrać za nie jak najwięcej naszych pełnowartościowych „złotych”.</u>
          <u xml:id="u-72.21" who="#MinisterSkarbuEnglich">Chętnie się zgodzi każdy, nie tylko ten, który dzisiaj w ciężkich chwilach państwu oddaje swoją gotówkę, odbierając za część jej asygnaty skarbowe, ale zgłosiłby się i ten, który na dzisiejsze wezwanie Rządu nie myślał przedkładać państwu swoich pieniędzy.</u>
          <u xml:id="u-72.22" who="#MinisterSkarbuEnglich">Byłaby to wielka niesprawiedliwość, gdyby państwo nie rozróżniło tych, którzy mu dzisiaj na jego wezwanie przedkładają gotówkę, od tych, którzy tego nie uczynią.</u>
          <u xml:id="u-72.23" who="#MinisterSkarbuEnglich">Trzeba więc znaleźć środek, by móc później rozpoznać jednych i drugich.</u>
          <u xml:id="u-72.24" who="#MinisterSkarbuEnglich">Takim środkiem jest ostemplowanie marek, rubli i koron. Kto dziś na wezwanie rządu przedłoży swoją gotówkę, temu ostempluje się przedłożone bilety, a przez to nabędzie on prawo wobec państwa, by mu zamieniło w swoim czasie ostemplowane ruble, marki i korony po tym kursie uprzywilejowanym, który Sejm czas uchwali. Kto zaś był albo nierozumnym, albo leniwym, albo sobkiem i na dzisiejsze wezwanie rządu nie przedłożył swej gotówki do ostemplowania, ten sam sobie winien, gdy później państwo tych niestemplowanych pieniędzy jego nie będzie chciało zamienić, pominąwszy już to, że gotówkę nieprzedłożoną państwo ma prawo skonfiskować.</u>
          <u xml:id="u-72.25" who="#komentarz">(Brawa)</u>
          <u xml:id="u-72.26" who="#MinisterSkarbuEnglich">Obawiać się należy, że spekulanci z zagranicy podchwycą tę korzystną dla siebie okazję i prześlą nam jeszcze przed rozpoczęciem ostemplowania biletów miliony jeżeli nie miliardy koron, marek i rubli, aby i one mogły być ostemplowane i aby udział brać mogły później przy zamianie uprzywilejowanej. Temu trzeba zapobiec. Im więcej bowiem będziemy mieli pieniędzy do ostemplowania tem większa powstanie strata dla państwa, jeżeli przy późniejszej zamianie na „złote” będzie chciało uwzględnić interes swych obywateli.</u>
          <u xml:id="u-72.27" who="#MinisterSkarbuEnglich">Dlatego też już wydałem rozporządzenie, w którem zakazuję dowozu koron, rubli i marek w granice państwa polskiego.</u>
          <u xml:id="u-72.28" who="#MinisterSkarbuEnglich">A równocześnie z projektem pożyczki powszechnej przedkładam Wysokiemu Sejmowi projekt ustawy o zakazie dowozu obcych walut. Proszę Wysoki Sejm, żeby zechciał Ustawę tę jutro załatwić jeszcze przed rozpatrzeniem projektu o pożyczce powszechnej i o stemplowaniu biletów, którego załatwienie potrwa przypuszczalnie kilka dni.</u>
          <u xml:id="u-72.29" who="#MinisterSkarbuEnglich">Co do technicznego przeprowadzenia tej drugiej ustawy, to ostemplowanie pieniędzy papierowych ma się odbyć w następujący sposób: W czasie czternastodniowym czy trzytygodniowym, którego początek ma nastąpić natychmiast po przygotowaniu potrzebnych ku temu stempli, wszyscy, którzy posiadają papierowe marki, ruble i korony, winni je przedłożyć urzędom i kasom, które się wskaże. Kas takich musi być jaknajwięcej, żeby ludność ze swemi pieniędzmi nie potrzebowała daleko chodzić i nie traciła zbyt wiele czasu.</u>
          <u xml:id="u-72.30" who="#MinisterSkarbuEnglich">Kasa obliczy, jaką sumę należy przedkładającemu natychmiast zwrócić, a jaką sumę wolno zatrzymać na pożyczkę dla państwa podług przepisów ustawy. Tę część biletów, którą należy przedkładającemu natychmiast zwrócić, kasa zaopatruje w stempel i to każdy banknot z osobna. Zaopatrzone w stempel banknoty kasa oddaje, resztę zatrzymuje, a wzamian za to wydaje w równej wysokości asygnaty skarbowe, doliczając do nich jeszcze proc. w gotówce i to po 5 od sta, obliczony do 1 listopada 1919 r.</u>
          <u xml:id="u-72.31" who="#MinisterSkarbuEnglich">Ze względów czysto technicznych, jak również dlatego, że ogólna suma drobnych biletów papierowych opiewających na pół marki, 1 markę i 2 marki, 1 koronę, 2 korony i 1 rubla stosunkowo jest nieznaczną, tych drobnych odcinków przedkładać do ostemplowania nie potrzeba i będą one miały nadal prawu obiegu u nas także i bez stempla. Kto zaś zatrzyma większe pieniądze papierowe u siebie i nie da ich ostemplować, jak już wiadomo, liczyć się musi z tem, że nie tylko nie będzie mógł ich później zamienić na „złote” po kursie uprzywilejowanym, lecz zostaną mu one bezwzględnie skonfiskowane na rzecz skarbu.</u>
          <u xml:id="u-72.32" who="#MinisterSkarbuEnglich">Aby te niekorzystne skutki nie przedkładania pieniędzy do ostemplowania wszystkim uprzytomnić, trzeba będzie poruszyć cały aparat urzędniczy, prasę, księży, oraz uciec się do perswazji wszystkich uczynnych a rozumnych ludzi. W słowie i piśmie urzędnicy, księża i światli obywatele winni pouczyć lud o tem, jakie mu grozi niebezpieczeństwo, jeżeli nie przedłoży swych pieniędzy w oznaczonym czasie kasom wymieniającym, a przeciwnie, jakie go czekają korzyści przy późniejszej zamianie na „złote”, jeżeli teraz pieniądze się przedłoży do ostemplowania.</u>
          <u xml:id="u-72.33" who="#MinisterSkarbuEnglich">Procedura ostemplowania połączona jest oczywiście z kosztami, sprawiedliwą wiec rzeczą, że koszta te poniesie ten, który z ostemplowania będzie miał korzyść, a więc posiadacz biletów.</u>
          <u xml:id="u-72.34" who="#MinisterSkarbuEnglich">W tym celu państwo pobierze drobną opłatę w wysokości [nieczytelne] od sta.</u>
          <u xml:id="u-72.35" who="#MinisterSkarbuEnglich">Opłatę tę państwo przy ostemplowaniu natychmiast odciągnie i zatrzyma 1 fen. od każdej marki przedłożonej, 1 halerza od korony i 1 kopiejkę od każdego rubla. Tę drobną opłatę państwo pobierze od każdego, bez względu na to, czy przedłoży tylko 500 marek, czy też 100 tysięcy marek. Natomiast, jako pożyczkę Państwa zatrzyma połowę pieniędzy tylko tym, którzy przedłożą conajmniej 5,000 marek, względnie 2,400 rubli, względnie 6,000 koron.</u>
          <u xml:id="u-72.36" who="#MinisterSkarbuEnglich">Posiadacze gotówki zapewne powiedzą: jakim prawem my mamy właśnie dostać asygnaty, zamiast gotówki, czemu nie zmusza się do tego również posiadaczy ziemi lub innych wartości. Odpowiedź na to jest taka: Państwo chwilowo i natychmiast potrzebuje gotówki, tym czasem oszacowanie i uchwycenie w cyfrach całego majątku poszczególnych obywateli, nie tylko tego, który jest ulokowany w gotówce, lecz i tego majątku, który tkwi w ziemi, w przedsiębiorstwach handlowych i przemysłowych i w innych wszelkiego rodzaju wartościach, wymagałoby, łącznie z przygotowaniem odnośnych ustaw, wiele prac przygotowawczych i całego sztabu wyszkolonych urzędników we wszystkich powiatach. Na ukończenie tych prac trzebaby zbyt długo czekać. Dlatego też narazie ograniczyć się musimy do dawania asygnat posiadaczom samej tylko gotówki.</u>
          <u xml:id="u-72.37" who="#MinisterSkarbuEnglich">Gdy zebrana w ten sposób gotówka nie wystarczy i okaże się potrzeba dalszej powszechnej pożyczki państwowej, natenczas trzeba będzie wziąć za podstawę cały majątek poszczególnego obywatela, a nie tylko gotówkę i wtedy oczywiście uwzględni się tych, którzy już posiadają asygnaty skarbowe i na życzenie policzy się im te asygnaty.</u>
          <u xml:id="u-72.38" who="#MinisterSkarbuEnglich">Ale tak nie będzie. Wszakże wydanie asygnat skarbowych zamiast gotówki jest dobrodziejstwem, a nie podatkiem żadnym, gdyż otrzymuje się najpewniejszy papier państwowy i to jeszcze oprocentowany po 5 od sta. Ten fakt trzeba sobie i innym ciągle uprzytamniać. Każdemu, który będzie biadał, że mu się odbiera gotówkę, trzeba powtórzyć, że jego zagraniczna gotówka znacznie jest mniej warta od asygnat skarbowych, które wzamian dostaje i że nie należy mieszać pojęć „podatek” a „pożyczka”. Podatku nikt mu nie wróci, natomiast pożyczkę dostanie z powrotem i do tego jeszcze 5 proc. Przyznać jednakowoż należy, że mogą zachodzie wypadki, w których odebranie komuś znaczniejszej gotówki wzamian za asygnaty skarbowe w danej chwili może sprawić pewne trudności. Zebrał sobie n. p. ktoś gotówki 10,000 marek, na uregulowanie długu, który niebawem jest płatny. O ile jeszcze przed datą płatności trzeba będzie przedłożyć pieniądze do ostemplowania dostaje połowę sumy powyższej, a więc 5.000 marek w asygnatach. Czem w takim przypadku uregulować dług? Otóż i temu ustawa stara się zaradzić. Przepisuje bowiem, że 50%, a więc połowę swych zobowiązań, spłacać można w asygnatach. Ów obywatel zatem otrzymane z urzędu 5.000 marek asygnat skarbowych zużyje również na spłacenie długu.</u>
          <u xml:id="u-72.39" who="#MinisterSkarbuEnglich">W ten sposób i skarb państwa dostanie fundusze do ręki, a i ten, co pożyczy skarbowi część swojej gotówki, nic na tem nie traci, ale przeciwnie jeszcze, dostaje razem z asygnatami pełnowartościowemi 5% i nie będzie narażony na nie przyjemności przy spłacie swych ewentualnych zobowiązań.</u>
          <u xml:id="u-72.40" who="#MinisterSkarbuEnglich">Większe przedsiębiorstwa, którym się odbierze wzamian za asygnaty bardzo znaczną gotówkę, mogą coprawda przemijająco dostać się w kłopotliwe położenie, o tyle, że zabraknie im na krótki czas gotówki potrzebnej na niezbędne wydatki, jak na zapłacenie zarobków i t. d., lecz trudna rada.</u>
          <u xml:id="u-72.41" who="#MinisterSkarbuEnglich">Większe przedsiębiorstwa handlowe, przemysłowe lub też rolne mają na czele ludzi finansowo i kupiecko wyszkolonych, którzy będą umieli, czy to przez zlombardowanie otrzymanej pożyczki państwowej, czy też w inny sposób postarać się o potrzebną gotówkę.</u>
          <u xml:id="u-72.42" who="#MinisterSkarbuEnglich">Jeżeli odpowiednie kroki na czas poczynią, zarządzenie nasze nie zastanie ich nieprzygotowanych. Że zaś tu i owdzie powstaną z tej przyczyny znaczniejsze trudności, nic przeczę, lecz będą to już następstwa nieuniknione, niewiele znaczące wobec doniosłości ustawy samej.</u>
          <u xml:id="u-72.43" who="#MinisterSkarbuEnglich">Przedkładając Wysokiemu Sejmowi ten projekt, jasno sobie zdaję sprawę z odpowiedzialności połączonej z przeprowadzeniem ustawy.</u>
          <u xml:id="u-72.44" who="#MinisterSkarbuEnglich">Trzeba było to i owo przemilczeć, bacząc, z którego miejsca się mówi i kto na to miejsce spogląda. W komisji, do której proszę ustawę tę odesłać, chętnie odpowiem na wszystkie zapytaniu i wątpliwości, choćby one były najdelikatniejszej natury.</u>
          <u xml:id="u-72.45" who="#MinisterSkarbuEnglich">W każdym razie, jakkolwiekbądź na ustawę zapatrujemy się, pomni bądźmy tego, że dobro Ojczyzny wymaga ofiar.</u>
          <u xml:id="u-72.46" who="#komentarz">(Brawa)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Otwieram rozprawę nad nagłością obydwu wniosków. Kto z Panów chce zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-73.1" who="#komentarz">(Nikt)</u>
          <u xml:id="u-73.2" who="#WojciechTrąmpczyński">A zatem, proszę tych Panów, którzy są za nagłością wniosku o powszechnej pożyczce państwowej, żeby się podnieśli. Prawie jednomyślność. Proszę tych Panów, którzy są za nagłością drugiego wniosku, w sprawie zakazu wwozu znaków pieniężnych, ażeby się podnieśli, z miejsc. Jest także prawie jednomyślność. Co do dalszego traktowania tych spraw, to zapewne wszyscy Panowie jesteście tego zdania, że wymagają one jak największego pośpiechu, ażeby zagrodzić drogę wszelkiej spekulacji. Więc proponuję Panom, ażeby obydwa wnioski bez dyskusji odesłać do komisji skarbowo-budżetowej i dzień dzisiejszy uważać za ich pierwsze czytanie. To jest możliwe tylko, jeżeli nikt nie protestuje.</u>
          <u xml:id="u-73.3" who="#komentarz">(Nikt)</u>
          <u xml:id="u-73.4" who="#WojciechTrąmpczyński">W takim razie tę sprawę odsyłam do komisji skarbowo budżetowej. Ponieważ wniosek o powszechnej pożyczce państwowej będzie wymagał długich rozpraw sejmowych, już dzisiaj proponuję Panom postawić na porządek dzienny przyszłego posiedzenia tylko wniosek w sprawie zakazu wywozu znaków pieniężnych. Proponuję także zmienić uchwałę co do wniosku posła Głąbińskiego w sprawie przyznania pupilarnego bezpieczeństwa pożyczce 30 października 1918 r. w ten sposób, żeby go odesłać do komisji skarbowo-budżetowej, a dzień dzisiejszy uważać jako pierwsze czytanie. Nie słyszę protestu, więc stwierdzam, że Panowie się na to zgadzają. To jest załatwione.</u>
          <u xml:id="u-73.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie wniosku nagłego posła Daszyńskiego i tow.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-74.1" who="#WincentySzymczak">Wniosek nagły posła Daszyńskiego i tow. w sprawie rzekomej zgody Ukrainy z ententą co do odstąpienia Ukrainie terytoriów na wschód od rzeki San.</u>
          <u xml:id="u-74.2" who="#WincentySzymczak">Dziennik angielski „Dajly Telegraph” z dnia 27 lutego 1919 r. ogłosił podobno treść umowy między państwami Ententy a Ukrainą, mocą której „kompletna suwerenność Ukrainy jest zagwarantować na na wszystkich terytoriach, zamieszkałych przez Ukraińców na wschód od rzeki San”. W drugim punkcie tej nieznanej dotąd umowy ma „najwyższe dowództwo operacji wojennych i kolei (?) pozostać w ręku Ukraińców, ale podlegać ma specjalnej konwencji z aliantami”.</u>
          <u xml:id="u-74.3" who="#WincentySzymczak">Podpisani stawiają wniosek:</u>
          <u xml:id="u-74.4" who="#WincentySzymczak">Wysoki Sejm wzywa rząd: aby dał bezzwłocznie wszelkie możliwe wyjaśnienia, czy umowa taka zawarta została, lub czy jakiekolwiek kroki wstępne celem zawarcia takiej, lub podobnej umowy Ukrainy z państwami Ententy zostały wdrożone.</u>
          <u xml:id="u-74.5" who="#WincentySzymczak">Podpisani proszą o traktowanie tego wniosku, jako nagłego.</u>
          <u xml:id="u-74.6" who="#WincentySzymczak">Warszawa, dnia 5 marca 1919 r.</u>
          <u xml:id="u-74.7" who="#WincentySzymczak">Wnioskodawca: Daszyński, Żuławski, Stesłowicz, Barlicki, Arcyszewski, Napiórkowski, Chudy, Moraczewski, Dreszer, Łańcucki, Kułakowski, Śliwiński, Lieberman, Malinowski, Szczerkowski, Smulikowski, Perl, Pietrzyk, Bobrowski, Gęborek, Ziemięcki, Moraczewska, Durczak, Czapiński, Diamand, Hausner, Klemensiewicz, Misiołek, Rejdych, J. Zagórski, Dymowski, Witos, Dąbrowski, Dr. Bardel, Marek, Pużak, Dr. Tylman.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Zwracam uwagę, że w tej sprawie wpłynęła jeszcze interpelacja p. Stesłowicza i tow. Czy w sprawie nagłości wniosku chce kto zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-75.1" who="#komentarz">(Nikt)</u>
          <u xml:id="u-75.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Kto jest za nagłością, raczy powstać. Jest większość, nagłość uchwalona. Proszę P. Sekretarza odczytać interpelację p. Stesłowicza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#komentarz">(Zaczyna czytać interpelację)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#JanBryl">Tekstu interpelacji w myśl regulaminu się nie czyta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Ja proponuję, żeby jednak tę interpelację odczytać, gdyż załatwimy potem interpelację wraz z wnioskiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-79.1" who="#WincentySzymczak">Interpelacja posła Stesłowicza i tow. w sprawie rzekomego układu między Ukrainą i Ententą.</u>
          <u xml:id="u-79.2" who="#WincentySzymczak">W dzisiejszych pismach porannych ukazała się wiadomość, zaczerpnięta z „Dajly Telegraph” o rzekomo zawartej i umowie między przedstawicielami Ententy a ukraińskimi delegatami. Między warunkami, przytoczonemi w komunikacie ukraińskiego biura w Szwajcarii, zamieszczonym w „Dajly Telegraph” znajduje się klauzula, gwarantująca Ukrainie zupełną suwerenność na wszystkich obszarach zamieszkałych przez Ukraińców na wschód od Sanu.</u>
          <u xml:id="u-79.3" who="#WincentySzymczak">Jakkolwiek komunikaty biura ukraińskiego mijają się bardzo często z prawdą, to jednak zaniepokojenie w kołach społeczeństwa polskiego w Galicji, a szczególniej w mieście Lwowie jest tak wielkie, że należy się wyjaśnienie sprawy. Zaprzeczenie tej potwornej wiadomości jest tak konieczne, iż nie wahamy się bez dalszego uzasadnienia, które uważamy za zbyteczne, zapytać p. Prezydenta Gabinetu: czy skłonny jest postarać się o zbadanie tej wiadomości i przedstawić Sejmowi jaknajrychlej dokładne wyjaśnienie tej sprawy. Warszawa, dnia 5 marca 1919 r.</u>
          <u xml:id="u-79.4" who="#WincentySzymczak">Interpelanci: Stesłowicz, Klemensiewicz, Dr. Lieberman, Diamand, Dr. Bobrowski, Z. Dreszer, Śliwiński, Federowicz, Loewenstein, Galik, Godek, Dr. Bardel, Dr. Steinhaus, Daszyński, S. Chaniewski, Baworowski, Serwatowski, Starowiejski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Zapytuję Pana Prezydenta Ministrów, czy rząd chce udzielić wyjaśnień w tej sprawie i kiedy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#PrezydentMinistrówPaderewski">W tej chwili.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Podług regulaminu dyskusja nie może się zaraz rozpocząć, bo sprawa ta nie była postawiona na porządku dziennym, chyba, że nikt się nie sprzeciwi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#PrezydentMinistrówPaderewski">Tu nic idzie o dyskusję, lecz tylko o wyraźne postawione żądanie wyjaśnienia w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Ponieważ, jak widzę, Panowie się na to zgadzają, daję głos P. Prezydentowi Ministrów, Paderewskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#PrezydentMinistrówPaderewski">Wysoki Sejmie! Na zapytanie p. posła Daszyńskiego i tow. stosownie do przedstawionego przez nich wniosku, którego nagłość uchwaloną została, odpowiadam jaknajchętniej, bez wzdychania, bez płaczów, bez gestów rozpaczy i tych wszystkich bezradnych, jakoby ruchów, które bujna, egzotyczna wyobraźnia jednego z bardzo Szanownych Posłów, nawet u ludzi tak prozaicznych, tak mało sentymentalnych, jak panowie ministrowie komunikacji, przemysłu i handlu, raczyła się dopatrzeć.</u>
          <u xml:id="u-85.1" who="#PrezydentMinistrówPaderewski">Ani treść, ani też duch traktatu pomiędzy państwami sprzymierzonemi a Ukrainą rządowi nie są znane. W rozmowach i konferencjach częstych i długich, jakie tu miałem z przedstawicielami ententy, o takiej umowie nigdy nie było wzmianki. Państwa ententy nie uznały rządu Ukrainy i zaiste dotychczas było to dla nich bardzo trudnem zadaniem. Co to jest bowiem Ukraina? Jest to stary polski wyraz. Myśmy niezmiernie radzi, pochlebia nam to wielce, że nowopowstające twory państwowe dla nazwy swojej zapożyczają się u naszego słownika.</u>
          <u xml:id="u-85.2" who="#komentarz">(Brawo)</u>
          <u xml:id="u-85.3" who="#PrezydentMinistrówPaderewski">Ale co obecna Ukraina przedstawia? Są właściwie cztery Ukrainy. Są zwolennicy p. Skoropadskiego, którego adiutantami podobno są Koczubej i Boratynskij, jest Ukraina Winniczenki, jest Ukraina Petlury i jest nasza, domorosła, dobrze znana Ukraina własnego chowu. Proszę Panów, jaką to Ukrainę mają rządy: francuski, angielski, włoski lub amerykański uznać?</u>
          <u xml:id="u-85.4" who="#PrezydentMinistrówPaderewski">Rzecz ta, która Szanownych Panów posłów patriotów zaniepokoiła, powstała najwidoczniej ze źródeł ukraińskich, bo puściła w świat tę bardzo sensacyjną wiadomość agencja, o której mówią, że tylko na straży ukraińskich interesów stoi. Jeśli to nie pochodzi z ukraińskich źródeł, prawdopodobnie powstało wprost z fantazji. Fantazja bowiem ma czasem bardzo dziwne wybryki. Ktoś najwidoczniej cierpiący na jej nadmiar był informatorem jednego z Panów Posłów, od niego bowiem usłyszeliśmy jakoby rząd obecny uchwalił, czy też już nawet wypłacił 100 milionów zapomogi producentom węgla w naszem państwie. Otóż o takiej sumie i o takiej propozycji, o takiej uchwale ani ja, ani żaden z p.p. Ministrów nic nie słyszał.</u>
          <u xml:id="u-85.5" who="#PrezydentMinistrówPaderewski">Proszę czcigodnych Panów Posłów, członkowie komisji międzysojuszniczej bawili we Lwowie. Spędzili tam parę tygodni, w ciągu których starali się doprowadzić do zawieszenia broni. Warunki podyktowane obu stronom zaprzeczają wprost najenergiczniej obiegającej tu pogłosce. Warunki te zakreślają przede wszystkiem i głównie prowizoryczną, tymczasową linię demarkacyjną, linię, któraby szła wzdłuż lewego brzegu Bugu i Stryja, pozostawiając w naszych rękach Borysław i Drohobycz z całym naftowym terenem. Chwilowo komisja międzysojusznicza znajduje się wraz z p. ambasadorem Noulens'em na czele w Poznaniu. Skoro tylko powróci, a nastąpi to wkrótce, postawię jej w tym przedmiocie stanowcze, kategoryczne pytanie i otrzymaną odpowiedź, względnie wyjaśnienie, przedstawię jak najskwapliwiej komisji do spraw zagranicznych i to bezwłocznie. Tymczasem mam zaszczyt oświadczyć, że niedawno jeszcze poczyniono za pośrednictwem delegacji naszej w Paryżu kroki, zastrzegające się przeciwko wszelkim jakimkolwiek traktatom i umowom, zawartym z Ukrainą bez wiedzy rządu polskiego.</u>
          <u xml:id="u-85.6" who="#komentarz">(Brawa).</u>
          <u xml:id="u-85.7" who="#PrezydentMinistrówPaderewski">Nic więcej nie mam do powiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-85.8" who="#komentarz">(Brawa)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Daszyński. Dyskusja nad interpelacją i nad wnioskiem jest połączona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#IgnacyDaszyński">Jako wnioskodawca miałem zamiar najprzód uprosić rząd i dać mu sposobność ku temu, aby złożył te wyjaśnienia, jakie w tej sprawie Wysokiej Izbie złożyć może. Ale nie tylko na tem polega całość intencji tego wniosku; ma on dać sposobność także i Izbie wyrazić swoje zdanie, zwłaszcza w sprawie ostatniego zastrzeżenia, które podniósł tu wśród powszechnych oklasków Izby Pan Premier. Tak jest, naszą ziemią bez naszej wiedzy nikomu rozporządzać nie będzie wolno.</u>
          <u xml:id="u-87.1" who="#komentarz">(Brawa na lewicy i w centrum).</u>
          <u xml:id="u-87.2" who="#IgnacyDaszyński">To jest zastrzeżenie, które powinien Sejm uczynić z pierwszą chwilą, kiedy kwestia tego rodzaju staje przed nim w formie, jako tako aktualnej.</u>
          <u xml:id="u-87.3" who="#IgnacyDaszyński">Panowie pozwolą, że podnoszę tę drugą część zamiaru mego dlatego, ponieważ nie dzielę i niestety dzielić nie mogę zdania Pana Ministra Spraw Zagranicznych i Pana Premiera, jakoby tego rodzaju pogłoski opierały się tylko na fantazji. Szukając analogii Pan Prezydent, nie wiem, dlaczego, powołując się na debatę, w której głosu nie zabierał, i w której sprostować go przecież odpowiedni mówcy nie mogą i nazwał fantazją powiedzenie jednego posła o owych 100 milionach, dawanych w formie bezpośredniej albo pośredniej producentom węgla przez państwo. Nie wiem dlaczego, powtarzam, podobało się Panu Premierowi aż do takiego sięgnąć porównania. Tam, gdzie jest dym, tam trzeba się spodziewać ognia. Nie wiem, z którą Ukrainą pertraktacje jakiekolwiek się toczą, ale, że Ukraina ma punkty zetknięcia z Ententą, to także dla nas jest rzeczą wiadomą. Punkty krwawe, punkty, w których zetknięcie nie jest pokojowe, ale zbrojne, ale po orężnych potyczkach nie jest wykluczone, że Ukraina przedstawiała jakieś pozytywne projekty, które za pośrednictwem tego lub owego członka Ententy dostały się za granicę, a stamtąd do „Dajly Telegraph”, do „Temps'a” i do innych gazet, które o tem piszą.</u>
          <u xml:id="u-87.4" who="#IgnacyDaszyński">Sprawy tam wyłuszczone są traktowane niezmiernie szczegółowo, bo np. w w jednym punkcie określone jest najwyższe dowództwo operacjami wojennemi i specjalna konwencja co do tych operacji, która ma być zawarta z aliantami. Być może, że są to poboczne życzenia Ukraińców. Przytem obojętne jest, która Ukraina będzie zawierała traktat, boć przecież wszystko jedno, której Ukrainie przypadnie Lwów, jeżeli go tracimy. Ale proszę Panów — Lwów jest rzeczą, co do której nie ma dwóch zdań w Polsce, że przez swoje krwawe boje, cierpienia i męki 4-miesięczne zasłużył sobie pod wszelkim względem i warunkiem, by krwią polską wywalczyć przynależność do Polski.</u>
          <u xml:id="u-87.5" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: A Pan nie chciał walczyć o Lwów! Nareszcie! Ale armii nie chcecie!)</u>
          <u xml:id="u-87.6" who="#komentarz">(P. Dębski: Wczoraj zajął Pan inne stanowisko! Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-87.7" who="#IgnacyDaszyński">Panowie chcecie w takiej chwili dać obraz niezgody, Panowie chcą rozbijać Sejm.</u>
          <u xml:id="u-87.8" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-87.9" who="#IgnacyDaszyński">To jest już zawziętość partyjna, dla której ja nie mam zrozumienia.</u>
          <u xml:id="u-87.10" who="#komentarz">(Brawa na lewicy! P. Czapiński: Prawicowa zachłanność!)</u>
          <u xml:id="u-87.11" who="#IgnacyDaszyński">Ale nie tylko owe pobożne życzenia ukraińskich polityków mogą nie być fantazją, jak twierdzi Pan Premier i nasz Minister Spraw Zagranicznych; niestety, bardzo poważne poszlaki wskazują też na to, że linia Sanu w głowach zwłaszcza niektórych wojskowych Ententy, zdaje się odgrywać rolę złowrogą dla nas. Mówię, wsparty na rozmowach z tymi wojskowymi, którzy wielokrotnie moim najbliższym przyjaciołom politycznym stawiali konkretne pytanie, dlaczegóżby przecież San nie mógł być granicą pomiędzy Polakami a Rusinami, i mówili o ustalającej się w wielu mózgach za granicą koncepcji, jakoby nasze dążenie po za linię Sanu było rodzajem imperializmu lub aneksjonizmu. Ponieważ w obiegu j jest mnóstwo fałszywych kart etnograficznych, rzecz ta znajduje dostęp do wielu, wielu głów, które nie znają stosunków, nic znają szalonych komplikacji w kwestii polsko-ruskiej, i sądzą, że przez wyznaczenia granicy Sanu, do której przeznaczenie granicy Sanu, do której przecież biją wszystkie serca ruskie, stanic się zadość sprawiedliwości. Kiedyśmy zaś starali się w kilku wypadkach rozjaśnić owe graniczące często z naiwnością wywody, wówczas zasługiwaliśmy na miano szowinistów, nie rozumiano nas poprostu.</u>
          <u xml:id="u-87.12" who="#IgnacyDaszyński">Proszę Panów, my, którzyśmy się już raz sparzyli na gorącem i na zimne dmuchać mamy obowiązek. My, którym odcięto Cieszyńskie w taki sposób, wśród takich argumentów, jak ten, które były przygotowane, że nasza produkcja węglowa nie jest wystarczająca, mamy obowiązek oświadczyć zgodnie, bez żadnych różnic partyjnych, że linia Sanu nie jest linią graniczną między nami a Ukrainą, że Lwowa Polska nie odstąpi...</u>
          <u xml:id="u-87.13" who="#komentarz">(Brawa)</u>
          <u xml:id="u-87.14" who="#IgnacyDaszyński">... — i dlatego proszę, by nasz Minister Spraw Zagranicznych jak najspieszniej sprawę tę Sejmowi w jak najjaśniejszej możliwie formie przedłożyć raczył.</u>
          <u xml:id="u-87.15" who="#komentarz">(Brawa na lewicy)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Stanisław Grabski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#StanisławGrabski">Cały Sejm musiał z wielką radością przyjąć zapewnienie p. posła Daszyńskiego, że San nie jest według niego, a niewątpliwie według całego naszego narodu a nie tylko Sejmu, granicą Polski, że Lwów musi być polski. Gdybyśmy chcieli mówić o tem, gdzie granica Polski ma iść, musielibyśmy mówić nie tylko o Sanie, ale o rzekach znacznie dalej na wschód wysuniętych.</u>
          <u xml:id="u-89.1" who="#StanisławGrabski">Takie jest zresztą stanowisko, jak wiemy, i rządu, bo tę linię demarkacyjną, którą dla chwilowego zawieszenia broni chciała misja ententy narzucić obu stronom wojującym, tę linię demarkacyjną, która w każdym razie idzie dalej na wschód, niż Sanem, przyjęło wojsko polskie i Rząd polski z zastrzeżeniem, że ona w żadnym razie o przyszłych granicach Polski przesądzać nie może. Ale właśnie, jeśli z której strony wśród narodów zachodnio-europejskich podnoszono te terytoria, tak daleko posuwające zasadę etnograficzną, te teorie, które wywoływały zapytanie, dlaczego San nie miałby być granicą między Polską a Ukrainą, to przedewszystkiem takie teorie głosili właśnie towarzysze partyjni posła Daszyńskiego, francuscy, angielscy i amerykańscy.</u>
          <u xml:id="u-89.2" who="#komentarz">(Brawa na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-89.3" who="#StanisławGrabski">Lecz dla nas obecne oświadczenie posła Daszyńskiego ma bardzo doniosłe znaczenie, bo mamy nadzieję, że potrafi on i zechce wpłynąć na opinię tych swoich towarzyszy partyjnych w innych krajach.</u>
          <u xml:id="u-89.4" who="#StanisławGrabski">Jest zupełnie naturalnem, że każda tego rodzaju wiadomość budzi zaniepokojenie w społeczeństwie polskiem, budzi zaniepokojenie także wśród posłów, ale to zaniepokojenie powinno się wyrażać w odpowiedniej formie, w formie takiej, któraby przecież świadczyła, że my znów nie uważamy się za naród, którymby Ententa mogła sobie dowolnie handlować. Ale jeżeli my sami ciągle mówimy, że nas gdzieś ktoś chce sprzedać, to sami przez to swoją powagę, jako naród, obniżamy. Przecież ententa popiera nas, naszą sprawę, nasze żądania, czyni to nie tylko dlatego, że jesteśmy jej sympatyczni, ale dlatego, że wielka, mocna, silna Polska leży w interesie tych wszystkich narodów, które zwyciężyły w tej wojnie.</u>
          <u xml:id="u-89.5" who="#komentarz">(Potakiwania na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-89.6" who="#StanisławGrabski">I my musimy sobie zdawać sprawę z tego, że z naszymi interesami tam się liczą tak, jak tego wymaga własny interes tamtych narodów, by liczyć się z interesem Polski.</u>
          <u xml:id="u-89.7" who="#StanisławGrabski">Ale przedewszystkiem wiadomość o owym rzekomym układzie między ententą a Ukrainą nie pochodzi z „Dajly Telegraph”; „Dajly Telegraph” podaje ją jako pochodzące od Agencji Ukraińskiej w Lozannie, która niejedną, ale już dziesiątki zupełnie analogicznych fałszywych wieści w świat puściła. Pewnie, że zastrzec się należy przy tej okazji, że bez nas, bez porozumienia się z nami jakiekolwiek ewentualne układy z Ukrainą musielibyśmy uważać za przeciwne naszym interesom. To jest słuszne i to, jak wiemy z wyjaśnień P. Ministra Spraw Zagranicznych, rząd zrobił. Ale proszę Panów, tu trzeba skonstatować, że od pewnego czasu, pewna kategorią dzienników, pewna kategorią prasy prowadzi kampanię alarmującą społeczeństwo polskie ciągłemi jakimiś rzekomemi wobec Polski zdradami, czy zbrodniami Ententy.</u>
          <u xml:id="u-89.8" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-89.9" who="#StanisławGrabski">Otóż ja uważam, że tego rodzaju robota do obrony sprawy polskiej nie pomaga.</u>
          <u xml:id="u-89.10" who="#komentarz">(Potakiwania na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-89.11" who="#StanisławGrabski">I dlatego przeciw tonowi tych alarmów należy tutaj zaprotestować.</u>
          <u xml:id="u-89.12" who="#komentarz">(Potakiwania na prawicy: Na lewicy głosy: A Śląsk?)</u>
          <u xml:id="u-89.13" who="#StanisławGrabski">Czy sprawa Śląska wyjdzie na naszą nie korzyść, to zobaczymy wtedy, kiedy ententa wyda wyrok. Dbałość o nasze sprawy, pilnowanie ich jest konieczne, ale to pilnowanie nie może mieć charakteru nieustannego tylko podejrzewania tych państw, z któremi jesteśmy w sojuszu, o chęć jakiejś zdrady, jakiejś sprzedaży interesów polskich. Bo z tymi, którzy idąc w lojalnym sojuszu z innymi, ciągle tylko sojuszników podejrzewają o zdradę, z tymi na serio się nie mówi.</u>
          <u xml:id="u-89.14" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-89.15" who="#StanisławGrabski">My musimy zachować wobec państw ententy stanowisko poważnego, zastrzegającego zawsze jasno i wyraźnie swoje prawa, ale lojalnego i o ich lojalności przekonanego sojusznika.</u>
          <u xml:id="u-89.16" who="#komentarz">(Na prawicy: Brawo. Na lewicy głosy: Ale Śląsk diabli wzięli!)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł Fichna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#BolesławFichna">Z dużą satysfakcją przyjęliśmy do wiadomości oświadczenie Pana Prezydenta Ministrów, że ani piędzi ziemi naszej bez naszej zgody nie odda nikomu, że ententa poza naszemi plecami nie będzie, że się tak wyrażę, handlowała naszemi sprawami. Z dużą satysfakcją przyjęliśmy to oświadczenie, że oto Lwów i Borysław w myśl programu rządu należeć mają do Polski. Należy zwrócić uwagę ha to, że bądź, co bądź sprawa Ukrainy i tych wszelkich intryg, jakie Ukraińcy prowadzą przeciwko nam, a więc i tego alarmu, który dzisiaj podnieśliśmy, to nie są sprawy wyssane z palca, ale opierają się na całym szeregu bardzo poważnych faktów. Wskazałbym choćby tylko na to, że, jak wiadomo, Ukraińcy stale łączą się z Czechami, jeśli chodzi o występowanie wspólne przeciwko nam. A i bez tego Ukraina posiada wspólne interesy z ententą, jeśli chodzi np. o wystąpienie przeciwko bolszewikom, sądzimy bowiem, że ententa nie rzuci swojego żołnierza do walki przeciwko bolszewikom, lecz raczej zechce posługiwać się jużto żołnierzem polskim, jużto ukraińskim, i że wtedy będzie musiała poczynić Ukrainie pewne ustępstwa.</u>
          <u xml:id="u-91.1" who="#BolesławFichna">Linia Sanu, jak nam tu oświadczono, jest nie do przyjęcia. My się bezwarunkowo przychylamy do tego zdania, i oświadczamy, że wogóle uchylamy zupełnie dyskusję co do tej sprawy, bo kwestia Sanu, jako linii granicznej, dla nas stanowczo nie istnieje. Sejm powinien to jak najkategoryczniej i to już dzisiaj podkreślić.</u>
          <u xml:id="u-91.2" who="#BolesławFichna">Ale jest tu dla nas jeszcze inna rzecz ważna. Nie znikła jeszcze z powierzchni ziemi tajna dyplomacja, nie znikły różne tajne układy i intrygi, które mogą się przecież zwrócić także i przeciw nam; dlatego przeciw tym metodom stanowczo się oświadczamy, i stwierdzamy, że dopóki tajna dyplomacja istnieje, dopóty tego rodzaju pogłoski, jak i ta dzisiejsza co do układu ententy z Ukrainą, powtarzać się mogą, i mogą być na pewnym gruncie realnym oparte. Oświadczam jeszcze raz, że to co dzisiaj powiedział Pan Premier, przyjęliśmy z ulgą do wiadomości, albowiem stanowczo wypowiadamy się przeciw wszelkim zamachom na polskie ziemie, na Lwów i Borysław...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł Witos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#WincentyWitos">Wysoki Sejmie! Jednomyślnie, jak to się stało przed chwilą, oświadczamy Wysokiemu Sejmowi, za jak ważną uważamy sprawę poruszoną we wniosku p. Daszyńskiego i w interpelacji p. Stesłowicza. Nie tylko ostatnia wiadomość, którą wnioskodawca wyczytał w dzisiejszym dzienniku, ale wogóle zaniepokojenie społeczeństwa w Galicji nie od dziś, nie od czasu, kiedy ów dziennik przeczytaliśmy, lecz od szeregu tygodni niezawodnie pobudziło wnioskodawcę do tego, żeby z tym wnioskiem dziś wystąpić. Chciałbym wierzyć zupełnie oświadczeniu P. Ministra Spraw Zewnętrznych, ale z drugiej strony nie możemy się oprzeć pewnemu zaniepokojeniu, że chociaż krew polska leje się całe miesiące, chociaż zjeżdżają się do nas komisje jedna za drugą, do tego czasu formalnie nic się nie stało. Nie mówię tego z powodu, jakoby mną kierowało pewne niedowierzanie, ale z tego powodu, że niedowierzanie w wysokim stopniu powoduje społeczeństwo polskie do zaniepokojenia. I to jest rzecz całkiem naturalna. Społeczeństwo polskie, a przynajmniej jego ogromna większość, nie może tego zrozumieć, żeby potęga, dyktująca swoją wolę całemu światu, a przynajmniej ogromnej większości narodów europejskich, nie miała możności powiedzieć rozpasanym Ukraińcom ostatniego słowa. Społeczeństwu polskiemu, które tyle ofiar poniosło dla obrony Lwowa, idzie zresztą nie tylko o Lwów i o peryferię Lwowa, ale i o ziemie krwią polską użyźnione i ofiarami polskiemi okupione, o całą Galicję wschodnią,...</u>
          <u xml:id="u-93.1" who="#komentarz">(Brawa)</u>
          <u xml:id="u-93.2" who="#WincentyWitos">... ażeby się nareszcie dowiedziało, czy kraj ten ma pozostać pod znakiem zapytania, co do swojej przynależności państwowej, czy też Polsce słusznie przyznany zostanie. I dlatego jest rzeczą całkiem usprawiedliwioną, że zaniepokojenie wśród społeczeństwa istnieje, i jest rzeczą konieczną, żeby to zaniepokojenie przez stronę kompetentną, jaką jest Ministerstwo Spraw Zagranicznych, zostało nareszcie zażegnane.</u>
          <u xml:id="u-93.3" who="#WincentyWitos">Proszę Panów, ja się zupełnie temu zaniepokojeniu nie dziwię, gdy się patrzę na to, co się przedtem działo na ten nieszczęśliwy pokój brzeski, podyktowany przez tyranię pruską...</u>
          <u xml:id="u-93.4" who="#komentarz">(P. Daszyński: Wśród zapewnień austriackiej przyjaźni!)</u>
          <u xml:id="u-93.5" who="#WincentyWitos">Kiedy wśród tego, co mówiła zdradziecka Austria, niestety te same linię nam wytknięto. Przeciw tej linii, przeciw tego rodzaju załatwieniu sprawy, społeczeństwo polskie solidarnie i bardzo silnie zademonstruje. Śmiem twierdzić, że od tego czasu zaczyna się nowa era w historii i poglądach narodu polskiego, i naród polski zupełnie słusznie musi się bronić przeciw takim pogłoskom, które mogą nam przypominać tę linię i krzywdy, jakie już przechodziliśmy. Nie chciałbym, ażeby te pozagrobowe straszne upiory na widowni naszego życia pokazywały się w jakiejkolwiek postaci. Dlatego uważam za rzecz konieczną, ażeby Wysoki Sejm tu jasno się wypowiedział przeciw wszystkiemu, coby uszczuplało nasz stan posiadania, lub choćby tylko miało zamiar uszczuplić to, co jest i musi pozostać naszą własnością, z którejkolwiek strony by ten zamiar pochodził.</u>
          <u xml:id="u-93.6" who="#komentarz">(Brawa).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Poseł Rataj ma głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#MaciejRataj">Wysoki Sejmie! Atmosfera podejrzeń i nieufności, o której mówi poseł Grabski i która czasami mimowoli odzywa się w prasie, nie jest czemś sztucznem, lecz jest odbiciem tego okresu niepewności, który przeżywamy. Sztuczną zaś jest ona o tyle, o ile jest wynikiem faktu, że wytwarzano wśród nas nastrój, że ententa zrobi dla nas i za nas wszystko, a kiedy się zaczynało pokazywać, że tak nie jest, przyszła oczywiście reakcja. Kiedy się okazało, że do dziś dnia ani Hallera niema, że na Śląsku zawarto ugodę, przy której postawić należy znak zapytania, z tą chwilą podejrzliwość ze względów czysto psychologicznych staje się zupełnie naturalną.</u>
          <u xml:id="u-95.1" who="#MaciejRataj">Wszystko to dałoby się w znacznym stopniu usunąć, gdyby Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie trzymało się może zbyt daleko od tego rzekomo suwerennego Sejmu. Przecież my wiemy doskonale, a zwłaszcza niektórzy to podkreślają, że Sejm do tego stopnia jest suwerennym, że powinien decydować o ostatnim guziku ostatniego ciury wojskowego; z drugiej zaś strony dowiadujemy się dopiero z dzienników, i to bardzo późno, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych decyduje w bardzo ważnych sprawach, np. gdy chodzi o ważne noty drugich państw. Otóż gdyby stosunek Ministerstwa Spraw Zagranicznych do Sejmu był trochę bliższy, to może wniosek p. Daszyńskiego i interpelacja p. Stesłowicza nie byłyby się pojawiły.</u>
          <u xml:id="u-95.2" who="#MaciejRataj">Co do samej rzeczy, którą tutaj poruszono, to odpowiedź p. Ministra Spraw Zagranicznych mnie nie zadowoliła i przypuszczam, że nie może ona zadowolić nikogo, bo o ile wchodziła w meritum sprawy, mianowicie, czy istnieje taki układ czy nic istnieje, to poseł Daszyński właściwie odpowiedzi nie dostał. Cała odpowiedź p. Ministra Spraw Zagranicznych mieści się tylko w tem bardzo może zręcznem powiedzeniu, które bądź co bądź kwestii nie załatwia, że z pewnością takiej ugody pomiędzy Ukrainą i ententą nie było. Postawienie pytania: „z którą Ukrainą”, było może zręczne, ale mało ma wartości, bo wiemy przecież dobrze, że chociaż tych Ukrain jest cztery, z którą z nich zawarto umowę, a dla nas to wszystko jedno, czy z pierwszą, drugą, trzecią czy czwartą, wiemy tylko, że nasi blizcy, niekiedy bardzo blizcy, cierpią we Lwowie, i, że misje ententy, jakie były na Ukrainie do tej pory, tej sprawy nie załatwiły.</u>
          <u xml:id="u-95.3" who="#MaciejRataj">Więc odpowiedź p. Ministra Spraw Zagranicznych kwestii nie załatwia. Pozostaje jedno: wyczekiwać nowej odpowiedzi pana Ministra Spraw Zagranicznych w chwili, kiedy on zasięgnie odpowiednich informacji. Ale ja wyobrażam sobie, że wniosek p. Daszyńskiego i cała nasza rozprawa tutaj ma jeden cel realny, wychodzący poza rozprawę czysto akademicką. Mianowicie nastąpiła jednorazowa zgoda, a mogła ona być od początku, gdyby nie pewne dysonanse. Stwierdzam, że wszelkie, z czyjejkolwiek strony wychodzące chęci czy zamiary, żeby oderwać pewne części Polski, które uważamy za integralne, będziemy uważać za wielką krzywdę i przeciwko takim zamiarom nie tylko protestować, lecz i bronić się będziemy. I ten cel wniosku p. posła Daszyńskiego ja widzę i do tej myśli w imieniu stronnictwa, które mam zaszczyt tu reprezentować na mównicy, przychylam się w zupełności.</u>
          <u xml:id="u-95.4" who="#komentarz">(Brawo).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Stesłowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#WładysławStesłowicz">Wysoki Sejmie! Wnosząc interpelację w tej sprawie, wątpiłem, żeby wiadomości te wydane w dzisiejszych dziennikach były prawdziwe. W interpelacji zaznaczyliśmy to po pierwsze w samym tytule, że uważamy ten cały układ za rzekomy, a następnie w zamieszczeniu uwagi, że zazwyczaj komunikaty biura ukraińskiego mijają się z prawdą. Jednakowoż uważałem, ze sprawa jest ważną i że społeczeństwo w Galicji, a szczególniej we Lwowie jest tak zdenerwowane i przygnębione, że taka wiadomość, choćby nie miała cechy prawdziwości, jednak może je zaniepokoić w wysokim stopniu i osłabić ducha wytrzymałości. Dlatego uważałem za stosowne taką interpelację wnieść i z odpowiedzi p. prezydenta gabinetu bylibyśmy całkiem zadowoleni, gdyż oświadczył on po pierwsze, że wiadomość tę zbada i że po powrocie misji rozmówi się z nią i odpowiedź poda do wiadomości Sejmu, a w końcu dodał, że o ustąpieniu piędzi ziemi i o rozstrzyganiu bez nas spraw, które ziemi naszej dotyczą, nie może być mowy. Ale muszę kilka słów odpowiedzieć prof. Grabskiemu. Nie wiem, czy zwracał się on wogóle do wszystkich, interpelujących w tej sprawie p. prezesa ministrów, gdy mówił, że nie potrzeba alarmować, niepokoić i wzbudzać nieufność do zamiarów i czynów ententy. Otóż to z pewnością było wszystkim obce. Nikt nie miał zamiaru podejrzewać ententy i wzbudzać nieufności, ale proszę Panów, myśmy się sparzyli na różnych rzeczach, tak, że teraz na zimne dmuchamy, a skoro się taka wiadomość pojawiła, to musimy żądać, żeby była sprostowana, względnie wyjaśniona. Dlatego nie uważam za zbyteczne, żeby tego wyjaśnienia żądać i żeby w tak zasadniczych sprawach dla narodu wszczynać choćby nawet alarmy.</u>
          <u xml:id="u-97.1" who="#komentarz">(Głos: Demokracja musi być podejrzliwa!)</u>
          <u xml:id="u-97.2" who="#WładysławStesłowicz">Jeżeli rzecz zostanie wyjaśniona przez odpowiedzialne czynniki, to w każdym razie wyjdzie jej to na dobre, a Wysoki Sejm zaznaczy, że nie wolno nawet myśleć o tem, żeby bez naszego współdziałania rozwiązywać sprawy chociażby nawet nie tak istotne, jak ta, o której była mowa w interpelacji. Przyłączam się więc zupełnie do tych wszystkich szanownych przedmówców, którzy uważali linię Sanu za niedopuszczalną. Mnie się zdaje, że Lwów i społeczeństwo polskie w Galicji stwierdziło swoją krwią, że tej linii nie chce, że Lwów musi być polski, że Lwów był, jest i będzie polskim i że oczekuje tego, by cały Sejm i wszystkie stronnictwa to żądanie jednomyślnie podkreśliły i na tę interpelację tak się zapatrywały, jak tego potrzeba dla stwierdzenia faktu niezbitego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Kamieniecki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#WitoldKamieniecki">Zaniepokojenie, jakie wywołała depesza, ogłoszona w „Dajly Telegraph” i w „Timesie”, jest miarą żywotności tej sprawy dla naszego narodu. Istotnie chodzi tu o wolny oddech państwa polskiego, i nic dziwnego, że nie tylko Wysoka Izba, ale kraj cały był żywo temi wiadomościami poruszony. Nie sądzę jednakowoż, żeby należało przy tej okazji mówić o rewizji całego naszego stosunku do ententy. Wydaje mi się, że pod tym względem zgadzamy się w zupełności z p. prof. Grabskim. Tylko silna Polska leży w interesie ententy zadaniem zwolenników sojuszu ze zwycięskiemi państwami Zachodu jest przede wszystkiem tę siłę realizować. Zarówno w dziedzinie politycznej fazy jak militarnej, w dziedzinie politycznej fazy militarnej. Skoro ten cel osiągniemy, będziemy mieli gwarancje, które potrafią uspokoić wszelkie podejrzenia co do istotnych zamiarów ententy.</u>
          <u xml:id="u-99.1" who="#WitoldKamieniecki">Z oświetlenia Pana Prezydenta Gabinetu dowiadujemy się, że już w Paryżu i zostały zrobione zastrzeżenia, że nikomu nie wolno naszemi terytoriami dysponować bez naszego udziału. Nie wiem, czy te zastrzeżenia są wystarczające, czy nie, należy w tym kierunku iść dalej, w każdym razie caveant konsules! Moment jest zanadto doniosły, żeby można było z jakichkolwiek względów sprawę bagatelizować.</u>
          <u xml:id="u-99.2" who="#WitoldKamieniecki">Dzisiejsza dyskusja jest w każdym razie cennym momentem. Dała ona dowód, że w tej żywotnej dla państwa polskiego i sprawie niema prawie różnic partyjnych, że stanowiska lewicy i prawicy są bardzo i zbliżone. To są prawie te same rzeczy, pomimo, że były różnym tonem wygłaszane. Otóż do tej zgodnej opinii, ja w imieniu Polskiego Zjednoczenia Ludowego jak najchętniej się przyłączam, i sądzę, że po zastrzeżeniu, że: „nic bez nas o nas” i że nie tylko Lwów, ale cała ziemia polską pracą użyźniona i przez polski lud zamieszkała, w granicach państwa polskiego musi się znaleźć, możemy z całym spokojem odesłać sprawę do komisji spraw zagranicznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Głąbiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#StanisławGłąbiński">Zaniepokojenie, jakie tu się objawiło, jest zrozumiałe, ponieważ wszyscy jesteśmy tak gorąco przywiązani do Galicji wschodniej, do Lwowa, że nie możemy nawet pomyśleć o tem, żeby ta część kraju mogła być nam zabraną. I z tego stanowiska sądzę, że wszystkie głosy, jakie tutaj słyszeliśmy, były słuszne. Z drugiej strony jednakowoż musimy sobie zdać sprawę, do czego w tej rozprawie dążymy. Czy może chcemy naruszyć tę linię polityczną, na jakiej naród nasz stoi, i czy podnosząc tutaj podejrzliwości i rozmaite wątpliwości, pragniemy wskazać naszemu kierownictwu spraw zagranicznych jakąś inną drogę polityczną, którą należałoby wybrać? Sądzę, że żaden z Szanownych mówców nie miał tego na myśli, żeby tę linię polityczną zmienić, i sądzę, że nie myśleliśmy o tem, żebyśmy w jakimś innym sojuszu poza ententą mogli dziś szukać większych zdobyczy, aniżeli tych, jakich się po niej spodziewamy. Stoimy zatem na gruncie sojuszu naszego z ententą, a stojąc na nim, nie możemy ententy podejrzewać, lecz musimy wierzyć, że ententa lojalnie dotrzyma tych zobowiązań, jakie wobec nas wzięła na siebie.</u>
          <u xml:id="u-101.1" who="#StanisławGłąbiński">Wiemy o tem, że ententa dopiero ma wytknąć granice dla Polski w Paryżu. A więc oczekujmy tego i domagajmy się od naszej reprezentacji, ażeby te granice wypadły tak, jak to odpowiada naszym prawom nieprzedawnionym i naszym interesom narodowym. Jeżeli jednak tutaj podnoszą się głosy, że my nie pozwolimy sobie narzucać innych granic, że my będziemy bronić tych granic do upadku, to zupełnie się z temi głosami godzę. Ale jaka konsekwencja powinna być z tego wyciągnięta? Taka, że powinniśmy być tak silni, byśmy mogli zaimponować każdemu, żeby nas respektował nie tylko nieprzyjaciel, ale także bądź co bądź i przyjaciel.</u>
          <u xml:id="u-101.2" who="#komentarz">(Potakiwania)</u>
          <u xml:id="u-101.3" who="#StanisławGłąbiński">A więc konsekwencja ta: żądajmy tego, co się nam należy, nie pozwólmy na to, ażeby nas krzywdzono, ale równocześnie spełnijmy obowiązek wobec naszego narodu: starajmy się o jak największą armię, a mając tę wielką armię, możemy być pewni, że będą nas respektować i jedni i drudzy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-102">
          <u xml:id="u-102.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Dyskusja wyczerpana. Zatem interpelacja załatwiona. Podaję wniosek posła Daszyńskiego pod głosowanie.</u>
          <u xml:id="u-102.1" who="#komentarz">(Marszałek czyta wniosek)</u>
          <u xml:id="u-102.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Panów, którzy są za wnioskiem, aby się podnieśli z miejsc. Przyjęty. Proszę Pana Sekretarza o odczytanie dalszych wniosków nagłych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-103">
          <u xml:id="u-103.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-103.1" who="#WincentySzymczak">Wniosek nagły p. Zamorskiego i tow. w sprawie opróżnienia przez Czechów Spisza, Orawy i polskiej części komitatu trenczyńskiego (Druk nr. 93).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-104">
          <u xml:id="u-104.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Czy kto w kwestii nagłości chce zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-104.1" who="#komentarz">(Nikt)</u>
          <u xml:id="u-104.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Stawiam zatem nagłość tego wniosku pod głosowanie. Znaczna większość. Nagłość jest przyjęta. Proponuję, żeby wniosek przesłać do komisji dla spraw zagranicznych. Niema protestu, zatem wniosek jest przyjęty. Proszę Pana Sekretarza o od czytanie następnego wniosku nagłego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-105">
          <u xml:id="u-105.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-105.1" who="#WincentySzymczak">Wniosek nagły pp. posłów Witosa i tow. imieniem Klubu P. S. L. „Piastowców” w sprawie pogwałcenia nietykalności poselskiej przez władze sądowe i żandarmerię powiatową w Białej podlaskiej. (Druk nr. 89).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-106">
          <u xml:id="u-106.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Pos. Witos ma głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-107">
          <u xml:id="u-107.0" who="#WincentyWitos">Wysoka Izbo! We wszystkich państwach rządzących się parlamentarnie posłowie celem swobodnego porozumiewania się dla wykonywania swoich obowiązków są nietykalnymi. Nie jest to przywilej, ale jest to konieczna ochrona przed nadużyciami z rozmaitych stron. W samym wniosku, który tutaj został odczytany, Panowie mieli możność dopatrzenia się, że w tej chwili, kiedy obraduje pierwszy Sejm polski, sędzia śledczy w Białej Siedleckiej...</u>
          <u xml:id="u-107.1" who="#komentarz">(Głosy: Razem z agitatorami!)</u>
          <u xml:id="u-107.2" who="#WincentyWitos">... pozwolił sobie na aresztowanie, a następnie na internowanie nietykalnego posła Antoniego Szmigla.</u>
          <u xml:id="u-107.3" who="#komentarz">(Głosy: Hańba!)</u>
          <u xml:id="u-107.4" who="#WincentyWitos">Gdzie jest minister spraw wewnętrznych? Już po pierwszem posiedzeniu Sejmu mieliśmy sposobność widzieć dekret wydany przez rząd, traktujący o nietykalności poselskiej. Nie wiem jednak, czy Wysoki Rząd był w stanie zarządzenie to zakomunikować swoim podwładnym organom, gdyż inaczej organy te zastosowałyby się do tego rozporządzenia.</u>
          <u xml:id="u-107.5" who="#komentarz">(Głosy: Agitatorzy! Wyborcy!)</u>
          <u xml:id="u-107.6" who="#WincentyWitos">Jest rzeczą ponad wszelką wątpliwość stwierdzoną, że posłowie wolnej Rzeczypospolitej Polskiej, mający się cieszyć nietykalnością poselską, bywają przez te władze i organy policyjne aresztowani i internowani,...</u>
          <u xml:id="u-107.7" who="#komentarz">(Głosy: Hańba! Wrzawa!)</u>
          <u xml:id="u-107.8" who="#WincentyWitos">... bywają pozbawiani wolności i możności spełniania swoich obowiązków poselskich. Co było tego powodem? Panowie, którzy dokonali tego gwałtu na wolnym obywatelu Rzeczypospolitej Polskiej i nietykalnym pośle, tłómaczą się, że w lokalu, w którym on się znajdował, rzekomo znaleźli przesyłki druków, należących do t. zw. bezpartyjnego komitetu wyborczego. Nie chcę zupełnie podsuwać partyjnych intencji tym, którzy posła tego aresztowali,...</u>
          <u xml:id="u-107.9" who="#komentarz">(Głos: Jest niewygodny! Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-107.10" who="#WincentyWitos">... ale musiałbym się zapytać odpowiedzialnego pana ministra, co on powie o tego rodzaju postępowaniu swoich organów i to w chwili, kiedy podobna rzecz absolutnie nie powinna być praktykowana. Mieliśmy niedawno nawskroś policyjne państwo, jakim była Austria, ale wypadki podobnego postępowania były tam prawie zupełnie wykluczone. Chciałbym się zapytać i Wysokiego Rządu i Wysokiej Izby, czy państwo polskie ma iść na drogę większej policyjnej czujności od tego państwa policyjnego, które ledwie wegetowało i nareszcie upadło. Gdyby ono chciało iść dalej drogą tego niebezpiecznego precedensu, to oczywiście Wysoka Izba i społeczeństwo musiałoby się bronić przed takimi zamachami.</u>
          <u xml:id="u-107.11" who="#komentarz">(Głosy: Co to za urzędnicy!)</u>
          <u xml:id="u-107.12" who="#WincentyWitos">Ja wstrzymuję się od dalszego motywowania, gdyż zdaje mi się, że wyraźnie się wypowiedziałem. Sprawa nie potrzebuje dalszego oświetlenia. Proszę tylko, żeby Wysoka izba zechciała przyznać nagłość temu wnioskowi.</u>
          <u xml:id="u-107.13" who="#komentarz">(Głosy: Posła wypuścić w tej chwili! Jemu nie wolno wyjeżdżać z Białej, jest to anarchią rządowa! Wrzawa, protesty).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-108">
          <u xml:id="u-108.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę o spokój.</u>
          <u xml:id="u-108.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma w kwestii nagłości Minister Spraw Wewnętrznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-109">
          <u xml:id="u-109.0" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Wysoki Sejmie! O tym fakcie dowiedziałem się dopiero w tej chwili i rozumiem oburzenie Wysokiego Sejmu — które całkowicie podzielam. Nie mogę się zgodzić w żaden sposób na to, żeby jakikolwiek organ administracji pozwalał sobie na naruszenie prawa nietykalności poselskiej.</u>
          <u xml:id="u-109.1" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie)</u>
          <u xml:id="u-109.2" who="#MinisterSprawWewnętrznychWojciechowski">Jeżeli okaże się to prawdą, jeżeli zawinił tutaj komisarz rządowy, to natychmiast zostanie usunięty ze swego stanowiska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-110">
          <u xml:id="u-110.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Minister Sprawiedliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-111">
          <u xml:id="u-111.0" who="#MinisterSprawiedliwościSupiński">Proszę Szanownych Panów, przed chwilą dowiedziałem się o nazwisku posła, jakoby zaaresztowanego w Białej Siedleckiej.</u>
          <u xml:id="u-111.1" who="#komentarz">(Głosy: Z pewnością zaaresztowany)</u>
          <u xml:id="u-111.2" who="#MinisterSprawiedliwościSupiński">Po skończeniu posiedzenia pójdę osobiście do telegrafu, każę go w tej chwili. wypuścić i zdać sobie jutro relację. Sędzia śledczy, który tego dokonał, będzie oddany pod sąd.</u>
          <u xml:id="u-111.3" who="#komentarz">(Brawo! P. Dąbski: Nie słychane, ażeby rząd nie miał dokładnej relacji! Wrzawa)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-112">
          <u xml:id="u-112.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Czy nikt już nie chce za brać głosu w sprawie nagłości?</u>
          <u xml:id="u-112.1" who="#komentarz">(Nikt)</u>
          <u xml:id="u-112.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Panów, którzy są za nagłością tego wniosku, ażeby powstali z miejsc. Nagłość jest postanowiona. Wniosek pójdzie do komisji nietykalności poselskiej. Proszę Pana Sekretarza o odczytanie dalszego wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-113">
          <u xml:id="u-113.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-113.1" who="#WincentySzymczak">Wniosek nagły posła Diamanda i tow. w sprawie wyłącznego uprawnienia państwa do zakładania rurociągów, służących do przeprowadzania gazów ziemnych. (Druk nr. 88).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-114">
          <u xml:id="u-114.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Kto chce zabrać głos w sprawie nagłości tego wniosku? P. Diamand ma głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-115">
          <u xml:id="u-115.0" who="#HermanDiamand">Ja bardzo krótko się sprawie, tylko ze względu na złą akustykę sali chcę prosić Panów o chwilę uwagi.</u>
          <u xml:id="u-115.1" who="#HermanDiamand">W kopalniach nafty w Zachodniej Galicji pokazał się gaz w bardzo obfitych ilościach i natychmiast spekulacja tym gazem się zainteresowała. Nim zdołamy wydać ustawę górniczą, która zapewni państwu dochody z tego gazu, mógłby on stać się przedmiotem daleko idącej spekulacji. Wnioskodawcy rozchodzi się o to, aby państwu zapewnić wpływ na gospodarkę tym gazem. Jedynym środkiem na razie byłoby, żeby państwo zastrzegło dla siebie prawo transportu, w ten sposób tylko państwo miałoby prawo zakładania nowych rurociągów dla przeprowadzania gazu ziemnego. Zrozumiałe jest, iż państwo samo tego w tej chwili wykonać nie może, dlatego wniosek zastrzega, że państwo może wykonanie tego przemysłu transportowego oddać prywatnym osobom albo zrzeszeniom, pod pewnemi warunkami. Mam nadzieję, że gdy ustawa ta będzie przyjęta, to uda nam się wprowadzić ten gaz do służby skarbu państwa i do gospodarki państwowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-116">
          <u xml:id="u-116.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Czy żąda kto głosu? Kto jest za nagłością tego wniosku, zechce powstać. Znaczna większość. A zatem wniosek ten stanie na porządku dziennym jednego z najbliższych posiedzeń. Proszę Pana Sekretarza o odczytanie dalszego wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-117">
          <u xml:id="u-117.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-117.1" who="#WincentySzymczak">Wniosek nagły p. Feliksa Perla i tow. w sprawie traktowania obywateli państwa polskiego w Poznańskiem jako obcokrajowców. (Druk nr. 90)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-118">
          <u xml:id="u-118.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Czy kto chce zabrać głos w sprawie nagłości tego wniosku?</u>
          <u xml:id="u-118.1" who="#komentarz">(Nikt)</u>
          <u xml:id="u-118.2" who="#WojciechTrąmpczyński">A zatem proszę Panów, którzy są za nagłością tego wniosku, by powstali. Znaczna większość. Wniosek pójdzie do komisji konstytucyjnej.</u>
          <u xml:id="u-118.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Z polecenia komisji nietykalności poselskiej donoszę, iż posiedzenie tej komisji odbędzie się jutro o godzinie 12-ej. Także muszę zwrócić uwagę Sejmu, że prace komisji nie tak postępują, jakby sobie życzyć należało i że komisje nic mają dostatecznego gotowego materiału dla plenum, który musi być na 24 godziny przed posiedzeniem wydrukowany i doręczony. A zatem proponuję Panom, by następne posiedzenie plenarne odbyć dopiero w piątek o godzinie 4 po południu, a cały dzień jutrzejszy, przedpołudnie w piątek i przedpołudnie w sobotę pozostawić komisjom. Proponuję następny porządek dzienny:</u>
          <u xml:id="u-118.4" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-118.5" who="#WojciechTrąmpczyński">1. Drugie, a ewentualnie i trzecie czytanie wniosku postów Skarbka, Korfantego i tow. w sprawie poboru do wojska.</u>
          <u xml:id="u-118.6" who="#WojciechTrąmpczyński">2. Drugie, ewentualnie trzecie czytanie wniosku rządowego w przedmiocie wypuszczenia znaków pieniężnych.</u>
          <u xml:id="u-118.7" who="#WojciechTrąmpczyński">3. Drugie, ewentualnie trzecie czytanie wniosku p. Głąbińskiego w sprawie przyznania pupilarności pożyczce państwowej z 30 października 1918.</u>
          <u xml:id="u-118.8" who="#WojciechTrąmpczyński">4. Wniosek nagły posła Witosa w sprawie pogwałcenia nietykalności poselskiej w Białej Siedleckiej.</u>
          <u xml:id="u-118.9" who="#WojciechTrąmpczyński">Jako punkt 5 i 6 przyszłyby niezałatwione na posiedzeniu dzisiejszem punkty trzeci i czwarty.</u>
          <u xml:id="u-118.10" who="#WojciechTrąmpczyński">Czy i Panowie zgadzają się na to?</u>
          <u xml:id="u-118.11" who="#komentarz">(Zgoda na sali)</u>
          <u xml:id="u-118.12" who="#WojciechTrąmpczyński">A zatem następne posiedzenie w piątek. Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-118.13" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o g. 9 wieczorem).</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>