text_structure.xml
139 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godzinie 4 minut 10).</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przedstawiciele rządu: Minister Spraw Wewnętrznych Stanisław Wojciechowski, Minister Sprawiedliwości Leon Supiński, Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych Stanisław Janicki, Minister Pracy i Opieki Społecznej Jerzy Iwanowski, Minister Robót Publicznych Józef Pruchnik, Kierownik Ministerstwa Komunikacji Juljan Eberhardt, Minister Skarbu Józef Englich, Minister Aprowizacji Antoni Miniewicz, Minister Zdrowia Publicznego Tomasz Janiszewski, Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego Jan Łukasiewicz.)</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">(Podsekretarz: W Min. Skarbu Byrka.)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Otwieram posiedzenie. Protokuł 6-go posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu żadnych zarzutów. Protokuł 7-go posiedzenia znajduje się w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają dziś pp. Antoni Harasz i Kazimierz Pużak. Listę mówców prowadzić będzie p. Kazimierz Pużak. Proszę Pana Sekretarza o odczytanie urlopów.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#AntoniHarasz">Marszałek udzielił urlopów: Janowi Taborowi, Kowalewskiemu, Gumowskiemu, Tutajowi, Chudrysiowi, Równickiemu, Plucie, ks. Stanisławowi Sulińskiemu, J. Ostachowskiemu, J. Bojce i J. Kozłowskiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#AntoniHarasz">Interpelacja posła Tadeusza Tabaczyńskiego i tow. do Pana Ministra Rolnictwa, w sprawie gospodarki Gwarectwa węglowego w Jaworznie.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#AntoniHarasz">Interpelacja posła Tadeusza Tabaczyńskiego i tow. do pana Ministra Aprowizacji, w sprawie zaopatrzenia żywnością mieszkańców powiatów Bialskiego i Chrzanowskiego.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#AntoniHarasz">Interpelacja posła Błażeja Stolarskiego i tow. imieniem P. S. L. (grupa Wyzwolenia) do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Ministerstwa Spraw Wojskowych, w sprawie nadużyć popełnianych przez władze policyjne, wojskowe na ludności włościańskiej.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#AntoniHarasz">Interpelacja posła Krempy i tow. do Wys. Ministerstwa Wojsk i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, w sprawie napadów zbrojnych i rabunków przez żołnierzy z Tarnobrzega w gminach: Durdy, Knapy, powiatu tarnobrzeskiego i gminie Zachwiejów Jaślany pow. mieleckiego dokonanych.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#AntoniHarasz">Interpelacja posłów Jana Dębskiego, Józefa Walczuka, Adama Kramarczuka, Michała Gajewskiego i tow. z klubu P.S.L. grupa (Wyzwolenia) do Kierownika Spraw Wojskowych w sprawie nadużyć, popełnianych przez władze wojskowe i żandarmerię w ziemi Chełmskiej.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#AntoniHarasz">Interpelacja posła Jana Łakoty i tow. w sprawie zasiewów wiosennych w zagłębiu Dąbrowskiem.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Interpelacje te odeślę na drodze regulaminem przepisanej do ministerstw. Proszę Pana Sekretarza o odczytanie wniosków zwykłych.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#AntoniHarasz">Wniosek pp. ks. Okonia, Dąbala, Sudoła, Krempy, Marchuta i tow., w sprawie natychmiastowej budowy kolei:</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#AntoniHarasz">1. Rzeszów, Głogów, Kolbuszowa, Tarnobrzeg — Warszawa,</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#AntoniHarasz">2. Szczuczyn, Radomyśl Wielki, Mielec, Kolbuszowa, Sokołów, Leżajsk.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#AntoniHarasz">Wniosek posła Krempy i tow. Do Wysokiego Sejmu w sprawie zniesienia ustawy rybackiej w państwie Polskiem.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#AntoniHarasz">Wniosek posłów Stępienia, Lewego, Dąbskiego, Wróbla imieniem P. S. L. „Piastowców” w sprawie zwolnienia gmin od płacenia kosztów kuracyjnych za osoby w gminie nie mieszkające i obciążenie temi kosztami pracodawców.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#AntoniHarasz">Wniosek posłów Jana Dębskiego, Józefa Walczuka, Adama Kramarczuka, Michała Gajewskiego i tow. z klubu i P. S. L. (grupa Wyzwolenia), w sprawie dostarczenia zboża pod zasiew dla ludności ziemi Chełmskiej (powiatu chełmskiego, hrubieszowskiego, tomaszowskiego), która powróciła z Rosji.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#AntoniHarasz">Wniosek posłów d-ra Matakiewicza, ks. d-ra Lubelskiego, J. Potoczka, Majchra Piotra, i tow. w sprawie wypłaty zasiłków na utrzymanie dla niezamożnych rodzin oficerów i zastępców oficerów, którzy jeszcze z niewoli nie po-j wrócili.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#AntoniHarasz">Wniosek posłów Juliana Makucha, Jana Duro, i tow. w sprawie uruchomienia robót publicznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Wnioski te odeślę do komisji, do których każdy z nich należy. Przed porządkiem dziennym pozwolę sobie odczytać pismo nieobecnego dzisiaj posła Daszyńskiego następującej treści:</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#komentarz">( czyta:)</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Na wczorajszem posiedzeniu Wysokiej Izby przytoczył pan poseł Korfanty słowa, wypowiedziane rzekomo przezemnie w dniu 3 października 1916 r. „... program nasz jak bluszcz obwijał się około tronu Habsburgów...”. i t. d.... wyczytane przezeń w książce p. t. „Dokumenty chwili”.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Wobec tego upraszam o publiczne i stwierdzenie w Wysokiej Izbie i włączenie do protokułu posiedzenia mojego oświadczenia, że:</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#WojciechTrąmpczyński">1) słów takich nigdy i nigdzie nie użyłem;</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#WojciechTrąmpczyński">2) „Dokumenty chwili” są pismem i wychodzącym bez nazwiska wydawcy bez miejsca druku i są drukowane jako rękopis;</u>
<u xml:id="u-8.6" who="#WojciechTrąmpczyński">3) posiedzenie Koła Polskiego z dnia 3 października 1916 r. było tajne i odbywało się w Krakowie a nie w Wiedniu;</u>
<u xml:id="u-8.7" who="#WojciechTrąmpczyński">4) sprawozdań stenograficznych ani sprawozdań szczegółowych z tego po siedzenia nie było.</u>
<u xml:id="u-8.8" who="#komentarz">(Mówi:)</u>
<u xml:id="u-8.9" who="#WojciechTrąmpczyński">Jabym przy tej sposobności wystosował do Sz. Panów prośbę, aby ustały wreszcie wzajemne wypominania sobie błędów popełnionych w przeszłości. Tego rodzaju porachunki partyjne wywołują chaos w Izbie, mogą tylko podkopać powagę Sejmu wobec krajów zagranicznych. Co gorsza, cierpi na nich bardzo rzeczowa dyskusja, a co zatem idzie niewątpliwie akcja budowy państwa polskiego.</u>
<u xml:id="u-8.10" who="#komentarz">(Brawa)</u>
<u xml:id="u-8.11" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do pierwszego punktu porządku dziennego, wniosku nagłego ministra skarbu w sprawie bezzwłocznego przystąpienia do rozpatrywania dekretu w przedmiocie jednostki monetarnej waluty polskiej. Wpłynął wniosek formalny p. Głąbińskiego, żeby ten wniosek odesłać bez rozprawy do komisji skarbowo-budżetowej. Czy żąda kto głosu?</u>
<u xml:id="u-8.12" who="#komentarz">(Nikt)</u>
<u xml:id="u-8.13" who="#WojciechTrąmpczyński">Kto się na to zgadza, by ten wniosek odesłać do komisji budżetowo-skarbowej, zechce powstać. Przyjęte.</u>
<u xml:id="u-8.14" who="#WojciechTrąmpczyński">Następnym punktem porządku dziennego jest wniosek nagły posła Bobrowskiego i tow. w sprawie obrony Śląska.</u>
<u xml:id="u-8.15" who="#WojciechTrąmpczyński">Jest wniosek, by odesłać tę sprawę do komisji wojskowej. Czy się kto temu sprzeciwia?</u>
<u xml:id="u-8.16" who="#komentarz">(Nikt)</u>
<u xml:id="u-8.17" who="#WojciechTrąmpczyński">A zatem wniosek odesłany.</u>
<u xml:id="u-8.18" who="#WojciechTrąmpczyński">Teraz proponuję Panom, żeby naprzód wziąć pod obrady zamiast punktu 3-go, punkt 4 i 5 porządku dziennego, ponieważ to są sprawy prostsze. Ponieważ nikt się nie sprzeciwia, przystępujemy do 4-go punktu porządku dziennego: Wniosek nagły posła Cieśli i tow. w sprawie utworzenia w łonie Sejmu Komisji Zdrowia Publicznego. Poseł Cieśla ma głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#AdamWiktorCieśla">Wniosek mój i kolegów wywołany został okropnym stanem zdrowotnym w znacznej części naszego kraju. Opatrzność zesłała nam niepodległość wymarzoną przez kilka pokoleń, lecz cóż z tego, kiedy tysiące wolnych obywateli zabierają nam choroby zakaźne. I wymiera przeważnie lud wiejski, ów rdzeń narodu polskiego, który powołany został do budowy Polski ludowej, wymiera, nie zaznawszy dobrodziejstw niepodległej Ojczyzny. To jest obecnie tragedią naszą. Dlaczego głównie lud wiejski dziesiątkuje epidemia? Otóż po pierwsze dlatego, że lud ten więcej niż inne klasy w narodzie ucierpiał skutkiem działań wojennych. Dane statystyczne niezupełnie ścisłe, bo oparte na dobrowolnych zgłoszeniach wykazują, że naprzykład w Królestwie Polskiem spłonęło 425,000 budynków, z tego 85% należy zaliczyć do budowli włościańskich. Ażeby zrozumieć i odczuć, co to jest być w czasie wojny pogorzelcem, trzeba patrzeć na to i samemu doświadczyć. Te wszystkie udręczenia wojenne, które znosiła ludność miast. czy to brak opału, czy brak przyodziewku, czy brak pożywienia, nawet głód, który czasem mógł ludziom dokuczać, są niczem w porównaniu z tem, co cierpi ludność, która doznała pożogi wojennej. Ci ludzie podrywają swoje zdrowie, skracają swoje życie. A jak mieszkają, na to chciałbym przytoczyć kilka obrazków, ażeby ci, którzy nie mieli sposobności obserwować życia pogorzelca mogli sobie to uprzytomnić. Mieszkają w barakach, dołach, piwnicach i byle jak skleconych budynkach. Naprzykład taki obrazek: zrąb murowanego chlewu pokryty byle jakim dachem — kwadrat na 9 łokci. Chcę się zastrzec, że to co mówię jest ścisłą prawdą, i nie mówię tego, na co własnymi oczyma nie patrzyłem. Otóż w takim budynku mieszka np. rodzina, składająca się z 6 osób, para koni w tym samym budynku, 2 krowy, 2 cielaki, 2 świnie i pies. To wszystko mieszka w jednem pomieszczeniu! Następnie drugi obrazek: Tak samo licho sklecony budynek drewniany, który nie ma odpowiedniego dachu, deszcz kapie wprost do izby, tak że nie można w niej mieszkać, nie lepiej jest w domu niż przed domem na ulicy. I tam mieszkają ludzie i wiem, że w ostatnich czasach w tym domu rozchorowała się cała rodzina, oboje rodzice zmarli, pozostało 5-ro dzieci. A oto inny obrazek: wyrobnik, powróciwszy do domu z okopów odbudował sobie malutki domek, na 4 łokcie wszerz a 6 wzdłuż, ma 7-ro dzieci i jest ich dwoje. Przychodzi epidemia, kładą się wszyscy, rodzice wymierają, pozostaje tylko dwoje dzieci. I znowu przykład. Wdowiec z czworgiem dzieci również zbudował sobie małą chatkę. I zmogła wszystkich choroba, leżą wszyscy, nikt nie może im nawet posłużyć, bo okoliczni sąsiedzi leżą również chorzy, i tak leżą całemi dniami bez pomocy. Ja sam nie byłem w tym domu, ale słyszałem od wójta, który jest człowiekiem wiarogodnym, że gdy tam wszedł, czemprędzej cofnąć się musiał, takie było powietrze, bo wszakże przez kilkanaście dni ci chorzy tam leżeli, i nikt nie mógł zrobić kolo nich porządku najelementarniejszego. Takich przykładów jest bardzo dużo.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#AdamWiktorCieśla">Ale oprócz tych przyczyn są jeszcze inne, o których chciałbym jeszcze pomówić. Otóż trzeba stwierdzić, że naogół nasz włościanin mało jest oświecony, zanadto wierzy w pieniądz, jest także trochę skąpy, a to skąpstwo swoje lubi tłómaczyć wolą boską. Gdy zachoruje, nie leczy się zaraz, tylko dopiero gdy mu już jest źle wzywa księdza, a potem lekarza, ale zwykle bywa to już za późno. Co prawda wysokość kosztów lekarskich jest dziś tak znaczną, że wielu nie jest w stanie tej pomocy lekarskiej sobie sprowadzić. Z tych względów uważam, że obowiązkiem jest naszego rządu, by prócz budowania domów izolacyjnych i szpitali epidemicznych, położył tamę szerzeniu się epidemii na wsi. Rząd ma obowiązek do tych miejscowości, gdzie panuje epidemia, dostarczać środków lekarskich i lekarzy. Przekonałem się, że w Ministerium Zdrowia Publicznego lekarze pracują jako biuraliści, gdy tymczasem na prowincji lekarzy brak. Takie rzeczy, moim zdaniem, nie powinny się dziać. Po drugie: środki lecznicze są zbyt drogie. Powinien rząd postarać się, aby środki te sprowadzić z zagranicy i udostępnić ich nabycie ubogiej ludności. Sądzę, że są one może potrzebniejsze, niż ta pszenna mąka, o której przybyciu tu słyszeliśmy, a która prawdopodobnie pójdzie na ciastka dla bogatej ludności miejskiej. Następnie: uboga ludność, tak wiosek jak i miast, bezwzględnie powinna otrzymywać bezpłatną pomoc lekarską i bezpłatne lekarstwa.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#AdamWiktorCieśla">Tyle chciałem powiedzieć co do stanu zdrowotnego naszej prowincji. Dalej chcę poruszyć jeszcze jedną sprawę, wskutek której była wniesiona tutaj interpelacja. My, posłowie ziemi Sandomierskiej otrzymaliśmy list od dr. Gródeckiego, który opisuje nam stan szpitala w Klimontowie, ziemi radomskiej. Pozwolą Panowie, że za pozwoleniem marszałka przeczytam ustępy z tego listu, które będą przedstawiały jaka jest opieka zdrowotna na prowincji wśród ludności, gdzie panują choroby.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#AdamWiktorCieśla">„Istnieje w Klimontowie szpital epidemiczny, który do niedawna należał do Galicyjskiego Czerwonego Krzyża — obecnie zaś podobno już przejęty przez rząd polski. — Kierownikiem tego szpitala jest mój syn student 5-go kursu Wszechnicy Jagielońskiej Miłosz Grodecki, sprawujący obowiązek swój trzeci rok. Warunki istnienia tego szpitala są nadzwyczaj ciężkie. Wskutek karygodnej nieregularności, z jaką komitet lwowski Czerwonego Krzyża nadsyła należne szpitalowi pieniądze na utrzymanie chorych, długi szpitala przekroczyły sumę 10 czy 12 tysięcy koron. Był czas, że syn mój mógł żywić chorych tylko upolowanemi przez siebie wronami, ostatnio zaś mógł zakupywać żywność tylko za zapracowane przez siebie pieniądze. Przy końcu stycznia i przez połowę lutego temperatura tak w salach szpitalnych jak w pomieszczeniach personelu dochodziła zaledwie 60.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#AdamWiktorCieśla">„W połowie stycznia na skutek listu syna osobiście zwróciłem się do referenta spraw szpitalnych w Ministerium Zdrowia dr. Tad. Borzęckiego z prośbą o jak najrychlejszą pomoc, tem bardziej niezbędną, że ilość chorych na tyfus plamisty zaczęła się zwiększać. Przyrzekł natychmiastową pomoc. 6-go lutego na skutek nowego listu syna, pełnego wprost tragicznych ustępów, zwróciłem się do ministra zdrowia D-ra Janiszewskiego z ponowną prośbą o pomoc. Przyrzekł również, atoli jeszcze 12 lutego szpital żadnych pieniędzy nie otrzymał, czy otrzymał po 12/2 wiadomości jeszcze nie mam. Wystarcza jeszcze sam fakt, że w ciągu 3 tygodni Ministerstwo Zdrowia pomimo, że posiadało dokładne wiadomości o krytycznym położeniu szpitala, nie zdobyło się na przesłanie niezbędnych pieniędzy. Jest to stan zgrozą przejmujący, który też powinien stać się powodem energicznej interwencji posłów ziemi radomskiej wobec Ministerstwa Zdrowia”.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#AdamWiktorCieśla">Wczoraj byłem u d-ra Gródeckiego i słyszałem, że otrzymał wiadomość od syna, że do dnia dzisiejszego jeszcze pieniędzy niema. Mam tęż odpis pisma, w którem dyrektor tego szpitala zwrócił się do Min. Zdr. Publ. 3 lutego. Jest to cały arkusz zapisany szczegółami stosunków, panujących w tym szpitalu, mimo to żadna do tej pory zmiana nie nastąpiła. W zupełności zdaję sobie sprawę z ciężkiego położenia, w jakim się rząd znajduje, ale są sprawy, których lekceważyć nie należy. Uważam, że wszystko jest ważne, co do tej pory tutaj mówiliśmy i mówić będziemy, ale najważniejszą sprawą jest życie ludzkie. Z tych względów uważałbym, że konieczną jest rzeczą powołać do życia Komisję Zdrowia Publicznego, któraby łącznie z Min. Zdrowia wzięła tę sprawę w swoje ręce. Oczywiście, że ministerium może się tłómaczyć, i zapewne słusznie, że brak jest funduszów. Ale fundusze muszą się znaleźć, bo nawet pożyczkę trzeba zaciągnąć, kiedy idzie o ratowanie życia ludzkiego, a gdy nie będzie innych źródeł, to i z podatków ogólnych byłoby prawem na to zaczerpnąć.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#AdamWiktorCieśla">Przy sposobności, ponieważ nie mogłem zabrać przedtem głosu do sprawozdania pana ministra skarbu, chciałem nadmienić, że sprawiedliwość, jakiej wszyscy chcemy w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, wymaga, żeby podatki na ogólne potrzeby państwa opłacała bezwzględnie cała ludność, nie tylko posiadacze gruntów lub domów. Podatki powinni płacić w Polsce wszyscy, od Prezydenta Rzeczypospolitej do ostatniego wyrobnika, na zasadzie postępowości: kto więcej ma, ten więcej płacić powinien. Wiemy wszyscy, jak było do tej pory niesprawiedliwie, że np. gospodarz kilkumorgowy, który przez całe życie troszczył się o to, jak związać koniec z końcem i utrzymać rodzinę, był obowiązany płacić podatki z tych kilku morgów, a tymczasem całe rzesze inteligencji zawodowej, urzędników, rzemieślników, zarabiających tysiące, zupełnie podatków nie płaciły.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#komentarz">(Marszałek dzwoni)</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Panie pośle Cieślo, muszę zwrócić uwagę, że to do sprawy zdrowia publicznego nie należy.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#AdamWiktorCieśla">Jeszcze tylko parę słów w związku z tem, że jest pożądane, aby rząd przy braku funduszów a ogromnych potrzebach robił jak największe oszczędności w administracji, bo jak słyszeliśmy tutaj, w Ministerstwie Spraw Zagranicznych jest więcej urzędników, niż w takiem samem ministerstwie w Berlinie. Trzeba więc tutaj podkreślić, że nie można wydawać na niepotrzebne rzeczy, kiedy na potrzebne rzeczy niema funduszów. Przy sposobności muszę zaznaczyć w imieniu swojem i wielu posłów włościańskich, że przewidziane w tymczasowym regulaminie djety poselskie są również zbyt wysokie. My, Panowie, chcąc dawać dobry przykład musimy zacząć od siebie, bo i skromność tego wymaga.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#komentarz">(Marszałek dzwoni)</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Panie pośle Cieślo, może Pan ma i słuszność, ale to do zdrowia publicznego nie należy.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#AdamWiktorCieśla">Jeszcze tylko dodam, że życie Kołłątaja, twórcy wiekopomnej konstytucji, powinno nam twórcom przyszłej konstytucji przyświecać pod tym względem. W końcu o jedno jeszcze proszę, aby koledzy posłowie bardziej wykształceni z uwagi na to, że większość posłów składa się z włościan, w przemówieniach nie stosowali wyrazów obcych, niezrozumiałych dla większości Sejmu.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#komentarz">(Wesołość i brawa)</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#AdamWiktorCieśla">Jedno słowo może całe zdanie, a nieraz cały sens przemówienia uczynić niezrozumiałem, a przecież my ludzie pracujący powinniśmy to także rozumieć.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#komentarz">(Wrzawa. Marszałek dzwoni)</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Jest wniosek, by w łonie Sejmu utworzyć komisję zdrowia publicznego. Proponuję, by ta komisja składała się z 15 członków, dlatego, bo gdy mamy już 17 czy 18 komisji, nie starczy nam posłów do obsadzenia tylu komisji. Proszę tych Panów, którzy się oświadczają za wnioskiem p. Cieśli wraz z dodatkiem, że komisja ma się składać z 15 posłów, aby się podnieśli z miejsc. Stwierdzam znaczną większość, a zatem wniosek jest przyjęty.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzę do p. 5 porządku dziennego: wniosek nagły posła Dąbrowskiego i tow. w sprawie uruchomienia robót publicznych. Głos ma poseł Dąbrowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PDąbrowski">Wysoki Sejmie! Czy my, wybrańcy narodu, jego serce i mózg, przybyliśmy tutaj, aby robić pewne taktyczne posunięcia partyjne, lub też wygrywać masy w tę lub inną stronę? Nie! My przybyliśmy tutaj, aby Ojczyźnie naszej zapewnić obronę przed zachłannością sąsiadów i umożliwić polityczny i społeczny rozwój wszystkim czynnikom i siłom narodu. Jeśli mamy budować państwo, musimy mu dać silny skarb, jednolitą silną armię, a bezrobotnym i głodnym pracę i chleb. Sejm ma w narodzie wielką powagę, naród wiele się po nas spodziewa. To też ciąży na nas wielka, choć zaszczytna odpowiedzialność. Wczoraj prawie że jednomyślnie Wysoki Sejm wypowiedział swoją wolę w sprawie armii; jeśli to uczynił, uczynił to zapewne w tem przeświadczeniu, że na stworzenie armii znajdą się odpowiednie fundusze. Takie same fundusze muszą się znaleźć dla tych, co nie mają pracy. Muszą się znaleźć, choćby nawet przez otwarcie kas ogniotrwałych i skrytek, które dla skarbu państwa są zamknięte, boć lego wymaga dobro Ojczyzny. Salus reipublice — suprema lex. Panowie posłowie, sprawa bezrobotnych jest niemniej ważną niż sprawa wojska, jest niemniej pilną, szczególniej w obecnych czasach. Toć te fundusze, te zapomogi rządowe, to przecież grosz użyty nieprodukcyjnie, to zaledwie ćwierćśrodek. Zapomogi rządowe można właściwie uważać tylko za zło konieczne. Sprawa bezrobotnych jest bardzo ważna i pilna. Liczba bezrobotnych stale się powiększa. Jeśli my natychmiast nie rozstrzygniemy tej sprawy przez odpowiednie środki zaradcze, to Ojczyźnie naszej grożą najpoważniejsze komplikacje, bo chyba wszyscy dokładnie zdajemy sobie sprawę, że nie siłą oręża, ani nie środkami represyjnemi możemy rozstrzygać sprawę bezrobotnych; nie możemy jej również rozstrzygać przez apelowanie do uczuć patriotycznych głodnego robotnika, boć głodnemu nie można mówić o miłości Ojczyzny, głodnemu trzeba dać pracę, a praca da mu chleb.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#PDąbrowski">Mamy bezwarunkowo wiele do zrobienia w tej budującej się w tak ciężkich warunkach naszej Ojczyźnie. Wszystko jest pilne, sprawa wojska jest pilna, sprawa uruchomienia przemysłu jest pilna, sprawa rolnictwa jest pilna, wszystko jest nadzwyczaj ważne i nadzwyczaj pilne. Ale jeśli na czoło zagadnień państwowych wysuwam sprawę robotniczą, to uważam, że ta sprawa jest może w obecnych czasach najwięcej pilna i najwięcej rozogniona. A z tej sprawy robotniczej wyodrębniam specjalnie sprawę bezrobotnych. Sprawa bezrobotnych ściśle się wiąże ze sprawą uruchomienia naszego przemysłu, lecz sprawa uruchomienia przemysłu, jakkolwiek jest bardzo doniosła i bardzo pilna, wymaga wielkiego nakładu pracy i czasu. Jest to systematyczna i długa, kuracja ciężko chorego człowieka, gdy tymczasem sprawa bezrobotnych, jest jak to pogotowie ratunkowe, które w nagłym wypadku przychodzi z pomocą, jest tym środkiem lekarskim, bez którego człowiek może by i umarł. Naturalnie do tego wszystkiego są potrzebne fundusze. Ale ja wierzę, że fundusze się znajdą, fundusze muszą się znaleźć, bo tego wymaga teraźniejszość i przyszłość Rzeczypospolitej. Gdyby jednak było przeciwnie, to musiałbym za Orzechowskim powiedzieć następujące słowa: „Gdybyś rozkrajał serce moje, nic w nim więcej nie znajdziesz, tylko jedno słowo — zginiemy”.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#PDąbrowski">Ja pozwolę sobie przeczytać jeszcze trochę cyfr statystycznych zawartych we wniosku nagłym:</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#PDąbrowski">Powiększająca się z dnia na dzień wielka liczba bezrobotnych w kraju wymaga bezzwłocznych zarządzeń państwowych. Obecnie znajduje się w kraju około 210,000 bezrobotnych, co stanowi z rodzinami około 750,000 ludzi. Liczba ta w miarę ustalania się komunikacji z Niemcami i z Rosją będzie się szybko powiększać. Dotychczasowe starania władz w celu zaofiarowania pracy bezrobotnym nie dały żadnego pozytywnego wyniku. Niezależnie od nagłej potrzeby uruchomienia przemysłu, uważamy za sprawę najpilniejszą, a do wykonania za najwięcej możliwą, rozpoczęcie natychmiastowe robót publicznych: roboty ziemne przy budowie dróg żelaznych, bitych, przy regulacji rzek itp., które wobec zbliżającej się wiosny, mogą być rozpoczęte zaraz, jak również i roboty kanalizacyjne w Łodzi, do których plany oddawna są gotowe.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#PDąbrowski">Wobec tego stawiamy nagły wniosek: Wysoki Sejm raczy uchwalić: natychmiastowe utworzenie Komisji uruchomienia robót publicznych i wezwać rząd do przyspieszenia prac przygotowawczych, związanych z niezwłoczne m rozpoczęciem robót publicznych.</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#PDąbrowski">Jestem przekonany, że Wysoki Sejm nie przejdzie nad tą sprawą do porządku dziennego i nie odeśle jej do innej komisji. Chodzi o to, żeby właśnie stworzyć osobną komisję, któraby działała wspólnie z rządem, któraby mu dodawała bodźca i do pewnego stopnia go kontrolowała. Roboty publiczne uważam za sprawę równorzędnie ważną i pilną jak wojsko i skarb.</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#komentarz">(Głosy: Bardzo słusznie, najważniejsza sprawa!)</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#PDąbrowski">Skończyłem.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł Arciszewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#TomaszArciszewski">Wysoki Sejmie! Roboty publiczne zapoczątkowane były już w grudniu, a przynajmniej Ministerstwo robót publicznych, utworzone w tym czasie przez rząd ludowy, wyasygnowało wówczas sto milionów marek na ten cel. Musiały one być zapoczątkowane na szeroką skalę, trzeba było przygotować mnóstwo planów, rozesłać inżynierów, wreszcie pobudzić miasta i sejmiki powiatowe, by zajęły się na miejscu przygotowaniem różnych robót, któreby zatrudniły warstwy robotników, pozbawionych pracy. I zdawało się, że w krótkim czasie przynajmniej te najpilniejsze roboty w miastach, i te, które mogą się odbywać podczas zimy, zostaną uruchomione. Okazało się jednak, że jak we wszystkich dziedzinach gospodarki państwowej walczono z brakiem pieniędzy, tak również i w robotach publicznych, które nie są najważniejszą gałęzią państwową, napotykano na wielkie trudności. Każda część gospodarki państwowej musi być traktowana z tego stanowiska, co jest ważniejszem dla państwa. W obecnej chwili wojsko jest niewątpliwie ważnem dla państwa. Na potrzeby wojska brak pieniędzy. Każde z ministerstw ma za zadanie odbudować swoją gałąź. Wszystko jest zrujnowane, czy weźmiemy koleje, czy jakąkolwiek inną część administracji państwowej, wszędzie jest brak, wszędzie trzeba wielkich nakładów i dlatego też na roboty publiczne pomimo wyasygnowania stu milionów marek, dotąd wydano tylko 18 milionów.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#TomaszArciszewski">W ostatnich dniach obecny rząd wyasygnowane na roboty publiczne 100 milionów marek obciął do 40%, tak że pozostało jeszcze tylko 22 miliony marek. Z drugiej zaś strony okazało się, że z tych robót, które dziś już są w toku, 75% opracowano w projektach i na prowadzenie tych robót potrzeba jeszcze 220 milionów marek. Oczywiście, pieniędzy tych państwo nie potrzebuje dać odrazu. Roboty rozpoczyna się stopniowo, ale ponieważ tygodniami leżą zapotrzebowania na drobne kwoty dla min. robót publicznych, więc i te podstawowe roboty muszą być przeprowadzone przedtem, zanim się rozpoczną na szeroką skalę roboty publiczne, więc i to napotka na wielkie trudności. Państwo obecnie wydaje na zapomogi dla bezrobotnych miliony marek. Niektóre miasta jak Warszawa, Łódź, Zagłębie Dąbrowskie potrzebują 36 milionów marek miesięcznie dla bezrobotnych, ale oczywiście wydaje się znacznie mniej, bo w ciągu 2½ miesiąca wydano w Warszawie na zapomogi dla bezrobotnych zaledwie 9 milionów marek, chociaż na jeden miesiąc potrzeba 15 milionów. W innych miastach również znacznie obcięto wydawanie zapomóg, mianowicie z 7 marek na 4 marki dziennie. Z 36 milionów marek, które państwo musi teraz wydawać miesięcznie, w ciągu 2½ miesiąca wydano 30 milionów marek.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#komentarz">(Głosy: 36)</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#TomaszArciszewski">Zapotrzebowane było 36. Tymczasem przybywają robotnicy z Niemiec, z Rosji, i gdy się obliczy samych bezrobotnych razem z rodzinami, to się okaże, że jest ich z górą 750 tysięcy, a w krótkim czasie cyfra ta sięgnie miliona. Wówczas żadne roboty publiczne, prowadzone w dotychczasowy sposób przy braku pieniędzy, nawet gdyby je prowadzono najszerzej w całym kraju, nie zaspokoją potrzeb tylu ludzi.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#TomaszArciszewski">Oczywiście, przy robotach publicznych musi odegrać rolę inicjatywa miast. Miasta muszą przedewszystkiem w zakresie swojej gospodarki miejskiej rozpocząć rozmaite roboty publiczne, jak kanalizację, budowę nowych ulic i dróg. To robiły już niektóre miasta, ale robotnika uważało się za pariasa i prowadzono te roboty w taki sposób, żeby się robotnika jaknajprędzej pozbyć. W Warszawie wypłacano robotnikom po 60 kopiejek, ostatnio po rb. 1.20 kop., a robotnicom po 1 rb. dziennie,...</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Straszne!)</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#TomaszArciszewski">... a w końcu tylko tacy robotnicy otrzymali pracę, którzy mieli przynajmniej 4 osoby w rodzinie. Pracowano tylko 2 tygodnie w miesiącu, to znaczy, że zamiast rb. 1 kop. 20 zarabiano 60 kop. dziennie, wtedy kiedy funt chleba kosztował markę.</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#komentarz">(Głosy: Kiedy to było?)</u>
<u xml:id="u-17.8" who="#TomaszArciszewski">Gdyby miasta miały w ten sposób nadal prowadzić roboty, robotnicy muszą się uciec do ostrych środków, bo głód zmusi ich do tego. I dlatego walka z bolszewizmem dzisiaj polega na uruchomieniu przemysłu i robót publicznych. P. Korfanty powiedział nam tu tajemnicę, że p. prezes ministrów został zatrzymany przez przewrotowców i nie mógł przyjechać do Sejmu. Proszę Panów, okazało się, że ci przewrotowcy to robotnicy bezrobotni, którzy od kilku tygodni wyczekiwali w ogonku na 14 funtów kartofli. Tych 14 funtów kartofli to jedyny dziś produkt, który utrzymuje robotników i ich rodziny przy życiu. Na Woli są składy drzewa miejskiego, ale ludzie po kilka dni stoją w ogonku, żeby dostać tych kilka funtów drzewa. Taki jest los tych bezrobotnych, którym zamiast pieniędzy wydaje się produkty. Miasto Warszawa oddaje produkty, których zbyć nie może, a mianowicie: zepsute suszone jarzyny, zgniłe kartofle, marmoladę zepsutą, i za to otrzymuje pieniądze od skarbu państwowego. Jeśli p. Korfanty mówił o zatrzymaniu premiera przez wywrotowców, to powinien wspomnieć jak jego koledzy zachowują się wobec bezrobotnych i jak miasto na nich zarabia i ich okrada.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Zwracam uwagę posła Arciszewskiego, że nie wolno twierdzić, że miasto okrada robotników. Za to wyrażenie przywołuję Pana posła do porządku.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#TomaszArciszewski">Syndykat rolniczy od października nie dostarcza kartofli. Dopóki Niemcy rządzili w Polsce, musieli ci panowie dostarczać produkta i kartofle kontygensowe, wyznaczone przez Niemców, a teraz rząd polski nie ma posłuchu, a chciałby, żeby robotnicy słuchali rządu, choć umierają z głodu.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Jeszcze tydzień temu był Pan radnym. Głosy na lewicy: Ale robiła partia narodowa!)</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#TomaszArciszewski">Tak jest byłem radnym, ale krytykowałem gospodarkę miejską.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Nie przychodził Pan na posiedzenia)</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#TomaszArciszewski">Ministerium Robót publicznych, tak samo jak Ministerium Spraw Wewnętrznych musi wyznaczyć komisarzy nadzwyczajnych, aby pilnowali gospodarki miejskiej, pilnowali tego, by miasta wykonywały rozkazy rządu, bo tam szczególnie siedzą wrogowie tego rządu, bo tam jest sabotaż, tam są złodzieje...</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#komentarz">(Głosy w centrum i na prawicy: Kłamstwo. Głosy na lewicy. Panie Marszałku, to jest wyraz nieparlamentarny!)</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Kto powiedział wyraz „kłamstwo” niech się zgłosi!</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#TomaszArciszewski">Musi się również uruchomić przemysł. Panowie liczą ciągle na koalicję, że wszystko od niej otrzymacie, ale dwudziestomilionowa Polska nie może żyć z laski swoich opiekunów,...</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#komentarz">(Głosy: Nie znasz pan Polski!)</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#TomaszArciszewski">... aż Wam tutaj dostarczą maszyn i innych rzeczy na kredyt. Trzeba uruchomić przemysł. Huty rzekomo nie mogą być czynne. Dlaczego? W ostatnich dniach nie otrzymujemy węgla ze Ślązka. Ale Zagłębie Karwińskie miało dawać połowę wydobywanego węgla, okazało się jednak, że nie daje, pomimo umowy, zawartej w Paryżu przez Komitet narodowy. Gazownia w Warszawie stanęła z braku węgla. Ten stan musi się skończyć i hutnictwo musimy uruchomić. Sto tysięcy ton rudy żelaznej leży w okolicach Częstochowy ale gisernie stoją, bo brak jest surowców.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#komentarz">(Głosy: Strajki nie pozwalają)</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#TomaszArciszewski">Ani jednego wielkiego pieca niema czynnego w Polsce. Jeżeli chcecie uruchomić roboty publiczne, potrzebne są szyny, istnieje przecież zamiar budowania kolei. Jedne z hut mogą przetapiać rudę na żelazo, inne walcować blachę i robić szyny żelazne. Trzeba, żeby państwo dało inicjatywę, żeby wywarło na fabrykantów przymus. Niech fabrykanci nie czekają aż państwo uruchomi całą fabrykę ze wszystkiemi oddziałami, bo fabryki dzisiaj są takie: z jednej strony wielkie piece, z drugiej są walcownie, śrubiarnie, rurkarnie i rozmaite oddziały. Gdyby fabrykanci czekali, aż państwo da im zamówienia takie, aby całą fabrykę uruchomić, nie prędko się tego doczekają, ale za to można w różnych miejscowościach uruchomić części fabryk. Gdy będziemy mieli żelazo, możemy budować wagony, koleje, będzie można uruchomić roboty publiczne, małe warsztaty drobne fabryki, gdzie można wyrabiać łopaty, wózki, kilofy do robót publicznych.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#TomaszArciszewski">Proszę Panów, Sejm ustanowił komisję dla odbudowy kraju i komisję ochrony pracy. Jeżeli Panowie w swoim wniosku proponujecie komisję specjalną dla robót publicznych, to ja nie jestem przeciwnym, by taka komisja powstała, choć uważam, że mogłaby się ona pomieścić i w komisji odbudowy kraju, ale sądzę, że ten sposób absolutnie sprawy naprzód nie popchnie, jeżeli nie będziemy mieli pieniędzy. Słusznie powiedział jeden z posłów ksiądz z Poznańskiego, że ludzie są obłożeni pieniędzmi, ale bojkotują pożyczkę państwową.</u>
<u xml:id="u-21.6" who="#TomaszArciszewski">Czy pozwoli mi Pan Marszałek, abym powiedział jeszcze parę słów w sprawie marek pocztowych, która wczoraj została poruszona?</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Nie, na to nie mogę pozwolić, bo to nie należy do porządku dziennego. Głos ma poseł Szczerkowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#AntoniSzczerkowski">Wysoki Sejmie! Mamy dziś na porządku dziennym sprawę uruchomienia robót publicznych. Ja stwierdzam, że sprawa ta w chwili obecnej jest najbardziej palącą, gdyż wiąże się z kwestią tysięcy bezrobotnych. Wchodzimy w okres kształtowania się państwa republikańskiego i jak już pan Prezes Ministrów Paderewski i pp. Korfanty i Grabski zapewnili, w dzisiejszym ustroju Polski nikomu się krzywda nie stanie, uczyni się zadość sprawiedliwości. Jeżeli rzucimy okiem przez chwilę na wielkie miasta przemysłowe, zobaczymy, że tam jest jednak inaczej, tam są tysiące bezrobotnych, tam jest nędza, głód, upośledzenie, i szerokie masy są ciągle niepewne jutra.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#AntoniSzczerkowski">Proszę Panów, należałoby się chwilę zastanowić nad charakterystyką przyczyn dzisiejszego bezrobocia. Przypomnijmy sobie czasy normalne przed wojną, kiedy to kwitł przeważnie przemysł włóknisty w Łodzi, Pabjanicach, Zduńskiej Woli, Żyrardowie i innych miastach, kiedy to kapitaliści nabijali swoje kieszenie. Panowała wtedy niesłychana orgia wyzysku i z tej pracy robotników powstały współczesne bogactwa, które są podstawą życia współczesnej Polski. Kiedy wybuchła wojna, wojna wszechświatowa, wojna krwawa, doprowadziła do tego, że życie zamarło i wielki przemysł ustał i tysiące robotników pozostało bez pracy, opieki i chleba. W Polsce wobec tej kwestii stanęło się bezradnie. Przypomnijmy sobie czasy rządów okupacyjnych, czasy krwawego Wilhelma, kiedy robotników zmuszano do wstępowania do batalionów roboczych. Instytucje narodowe i inne wobec tego nic nie zdziałały, tylko organizacje robotnicze występowały bezwzględnie przeciwko władzom, i spotykało ich więzienie i prześladowania policji. W dzisiejszym ustroju kapitalistycznym robotnik jest upośledzony, jest zależny od tego, czy ma pracę, czy jej nie ma. I dopóki będzie taki stan rzeczy trwał w Polsce jak obecnie, to kwestia robotnicza zadawalająco rozwiązana nie będzie. Stwierdzam, że dopóki będzie istniał ustrój kapitalistyczny, będzie zawsze panował wyzysk, ucisk klasy robotniczej. Wszystkie zapowiadane przez Panów daleko idące reformy społeczne rozwiążą sprawę tylko chwilowo, bo wiemy, że w ustroju kapitalistycznym w czasach przedwojennych i obecne wielkie bezrobocie jest wynikiem tego ustroju i tysiące robotników znajduje się w strasznej nędzy i bez kawałka chleba, a tembardziej dziś, gdy to wszystko, co się robi obecnie, nie usunie w całości tej nędzy.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#AntoniSzczerkowski">Słusznie wspomniał mój przedmówca, że w wielkich miastach przemysłowych, gdzie tysiące bezrobotnych gromadzi się przed biurami wypłaty zapomóg, zapomogi wypłacane w stosunku 7 mk. na rodzinę, są nie wystarczające wobec wielkiej drożyzny: bielizny, odzieży, obuwia i artykułów spożywczych. Czy rodzina będzie mogła w dzisiejszych czasach żyć jak człowiek i zadowolnić wszystkie swoje potrzeby? Nie. A jednak widzimy, że władze zniżyły teraz tę zapomogę do 5 mk. na rodzinę. Panowie, jeżeli dzisiaj chcemy zjeść średni obiad, to on kosztuje 5 mk. Jeżeli, przypuśćmy, rodzina składa się z 4 osób, czy będzie ona mogła się wyżywić za 5 mk.? Ona będzie w nędzy, i musi być niezadowolenie. I w miastach przemysłowych jest też wielkie niezadowolenie, i nic dziwnego, że może tam powstać bolszewizm. Rząd p. Paderewskiego nic nie zrobił w kwestii robót publicznych i nie uruchomił przemysłu. Kiedy przedtem istniał rząd ludowy, mówiono, że rząd nie ma zaufania u koalicji, ale że gdy powstanie rząd inny, rząd prawdziwy narodowy, to się wszystko zmieni na lepsze.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#komentarz">(Głosy: Bo się wszystko zmieniło)</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#AntoniSzczerkowski">Mówiło się wtenczas, że w skarbie państwowym są pustki, że obywatele nie płacą podatków, ponieważ nie mają zaufania do tego rządu. Dlaczego dziś nie płacą, gdy mają to zaufanie?</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#komentarz">(Głosy na sali: Myśmy to już słyszeli!)</u>
<u xml:id="u-23.6" who="#AntoniSzczerkowski">Jeśli robotnik nawet weźmie te zapomogi, są to tylko ochłapy. W wielu miastach mniejszych nie daje się wcale zapomóg bezrobotnym, a w niektórych miastach daje się jeszcze mniej niż tutaj. Ta cała sprawa w takiem położeniu, w jakim się znajduje, musi wywołać niezadowolenie szerokich warstw robotniczych, i napawać je brakiem zaufania do rządu, który nie dał pracy i nie jest w stanie w całokształcie rozwiązać kwestii robotniczej. Stwierdzam, że w dzisiejszym ustroju kapitalistycznym rząd burżuazyjny nie rozwiąże w całości kwestii robotniczej i wielkich zagadnień dziejowych. To też klasa robotnicza świadomie zorganizowana pod czerwonym sztandarem...</u>
<u xml:id="u-23.7" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-23.8" who="#AntoniSzczerkowski">... zdaje sobie sprawę z tych wielkich zadań i będzie prowadzić dalej walkę aż do obalenia tego ustroju.</u>
<u xml:id="u-23.9" who="#komentarz">(Głosy: Niech Pan nam nie grozi!)</u>
<u xml:id="u-23.10" who="#AntoniSzczerkowski">Robotnicy będą musieli pójść samodzielnie, i wszystkie przeszkody, które spotkają na drodze, będą się starali zwalczać nieugięcie.</u>
<u xml:id="u-23.11" who="#AntoniSzczerkowski">Jeśli Weźmiemy sprawę uruchomienia robót publicznych, to dużą przyczyną jest brak kapitału i inicjatywy energicznej rządu. Chociaż przewidywano, że tysiące robotników powróci ze wschodu i. z zachodu do kraju, nic nie robiono w sprawie uruchomiania robót publicznych. Istniejące rady miejskie, które w większości składały się z klas posiadających, nie zajęły się zawczasu utworzeniem specjalnych komisji, któreby wypracowały plany robót publicznych; a obecnie się narzeka, że plany te nie są wykończone. Zapomogi w dalszym ciągu należy wypłacać wszystkim, którzy nie mają zajęcia. Wszyscy ci ludzie mają prawo moralne otrzymywać zapomogi, gdyż nie mają środków utrzymania; mają prawo upominać się o zagwarantowanie im egzystencji w nowoczesnym ustroju, tembardziej w ustroju niepodległej republiki ludowej. Jeśli klasa robotnicza będzie miała zapewniony byt, to wtenczas może poprawią się i inne stosunki, dziś nas tak rażące. My sobie zdajemy dobrze sprawę, że ten ustrój, te władze które są, w całości tej kwestii nie rozwiążą i widzimy wyraźnie, że klasy posiadające: szlachta, kapitaliści, kupcy, bankierzy nie płacą pieniędzy do skarbu.</u>
<u xml:id="u-23.12" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Szkoda czasu)</u>
<u xml:id="u-23.13" who="#AntoniSzczerkowski">Dla Panów szkoda czasu, bo Panów ta sprawa nic nie obchodzi, bo Panowie macie dość pieniędzy, bo Panowie nie odczuwacie tego głodu i tej nędzy, która panuje w większych miastach. Niech Panowie zobaczą te masy wynędzniałe i wygłodniałe! Setki dzieci rodzi się, które nie mogą żyć i muszą ginąć z wycieńczenia. Weźmy np. sprawę mieszkań. Widzimy, że masy robotników nie mają czem płacić za mieszkania, wyrzuca, się ich na ulicę, oddaje pod sąd, wytacza się przeciw nim sprawy sądowe.</u>
<u xml:id="u-23.14" who="#AntoniSzczerkowski">Weźmy sprawy aprowizacyjne, te sprawy, które ściśle są związane z egzystencją klas robotniczych. Tam jest wyzysk, tam istnieje paskarstwo, kooperatywy nie są zaopatrywane w artykuły pierwszej potrzeby, tak aby je mogły sprawiedliwie rozdzielić. Słowem, polityka dzisiejszych rad miejskich, magistratów, rządu, nie szła po tej linii, ażeby zadość uczynić tej sprawie. To też proszę Panów uważam, że ta sprawa musi być na pierwszym planie i musi być rozwiązana. Mam przekonanie, że większość zechce zrozumieć tę sprawę, i przeprowadzi taki projekt, że w najbliższym czasie będą uruchomione roboty publiczne.</u>
<u xml:id="u-23.15" who="#AntoniSzczerkowski">Ci robotnicy, którzy nie otrzymają pracy, winni otrzymać zapomogi. W bliskim czasie przemysł częściowo może być uruchomiony. Ale będzie to rozwiązanie połowiczne, zadawalająco się tej sprawy nie rozwiąże, i w dalszym ciągu będzie trwała walka aż do ostatecznego zwycięstwa socjalizmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł Nowicki.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#PNowicki">Uruchomienie przemysłu nie dokona się przez agitacyjne mowy.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#komentarz">(Brawo)</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#PNowicki">Tu trzeba projektu, wskazówek, w jaki sposób przemysł uruchomić.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie)</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#PNowicki">W jednem zgadzam się z panem posłem Arciszewskim, że robotnik bez zajęcia, bez pracy jest najpodatniejszem podłożem bolszewizmu. To się uwidocznia we wszystkich naszych sprawach społecznych. Bezrobocie jest groźne dla kraju każdego, a tem groźniejsze, jeżeli nie jest przejściowe lecz nabiera z każdym dniem coraz większych rozmiarów. Niestety w Polsce, nie tylko w Kongresówce i Galicji, ale i u nas w Poznańskiem bezrobocie szerzy się coraz bardziej i niema jakoś sposobu na zmniejszenie go. I z tego właśnie powodu, żeby zmniejszyć bezrobocie, należy nam rozpatrzyć wszystkie sposoby, ażeby stworzyć pracę, żeby bezrobocie nie wzrastało. Robotnik bowiem nie chce jałmużny,...</u>
<u xml:id="u-25.5" who="#komentarz">(Brawo)</u>
<u xml:id="u-25.6" who="#PNowicki">... robotnik nie chce tych wsparć dobrowolnych, które pochłaniają miliony, robotnik chce pracy. Ale dopóki pracy nie dostanie, z konieczności musi się kontentować nawet jałmużną, co mu jest nawet wstrętne.</u>
<u xml:id="u-25.7" who="#PNowicki">Uruchomienie przemysłu jest w obecnej chwili zadaniem może nawet donioślejszem od sprawy wojskowej, która jest zewnętrznym probierzem, dotyczy zewnętrznej siły państwa i obrony granic, ale sprawa bezrobocia jest kwestią wewnętrzną, jest poprostu robakiem, toczącym wewnątrz kraju a taki robak wewnętrzny o wiele więcej może zaszkodzić państwu niżeli wróg zewnętrzny. I z tych właśnie przyczyn, kwestia uruchomienia fabryk, kwestia usunięcia bezrobocia, staje się bardzo a bardzo ważnym momentem zwłaszcza w obecnych czasach przełomowych i przejściowych. Częściowe uruchomienie przemysłu spowoduje, iż cały przemysł się ruszy. U nas naprz. w Księstwie Poznańskiem, z powodu niemożności uruchomienia przemysłu, przez brak węgla, olbrzymie zapasy rozmaitych towarów się niszczą. Wspomnę tylko, że podczas gdy cukru wogóle brak, i gdy się go sprzedaje po paskarskich cenach, nasze cukrownie nie mogły przerobić przeszło 2 miliony centnarów buraków. W innych znów gałęziach przemysłu odczuwa się brak surowców, które za to znajdują się w innych częściach naszego kraju. Dlatego należy się bardzo dobrze porozumieć, wniknąć w położenie naszego kraju, w materiały jakie posiadamy, i materiały te odpowiednio rozdzielić. Zdaje się jednak, że w tym kierunku bardzo mało zrobiono, i dlatego chociaż są różne materiały, którymi możnaby było uruchomić przemysł, inne dzielnice o nich nie wiedzą. W poznańskiem ich brak, a tutaj fabryki się zamyka bo niema zbytu dla towarów, jak np. cementu, wapna, i t. p.</u>
<u xml:id="u-25.8" who="#PNowicki">Uruchomienie przemysłu musi nastąpić natychmiast, jaknajprędzej. Jestem nawet zdania, że należy wynajdywać roboty i rozpocząć prace takie, któreby się musiały później zmienić lub przekształcić, byleby dać robotnikowi możność zajęcia, żeby ten robotnik wskutek braku zajęcia nie nosił się z innemi zamiarami, które ubliżają obywatelowi i państwu niewiele przynoszą zaszczytu. Naszem zdaniem, wobec braku maszyn i rozmaitych surowców, uruchomićby należało przedewszystkiem następujące kategorie pracy: budownictwo, gdyż mieszkań brak, prace ziemne, budowę dróg, prace kanalizacyjne, regulację rzek, także melioracje. Takich prac mielibyśmy bardzo wiele, gdzieby się zajęło setki tysięcy ludzi a materiałów do tego nie potrzeba.</u>
<u xml:id="u-25.9" who="#PNowicki">Jak słyszeliśmy, dziesiątki milionów marek daje się na wsparcia dla robotników, a więc na jałmużnę, zamiast której robotnicy pragnęliby pracy. Te miliony zaś starczyłyby na prowadzenie najrozmaitszych gałęzi pracy, co by całemu społeczeństwu i krajowi wychodziło na pożytek. Jest to więc grosz wyrzucony napróżno, grosz, który się nie wróci, lecz jest groszem zmarnowanym. Mając to na uwadze, należałoby jaknajspieszniej przystąpić do uruchomienia fabryk. U nas maszyny są zdemontowane i powywożone, i brak maszyn daje się odczuwać we wszystkich gałęziach naszego przemysłu szczególniej w tkactwie i metalurgicznych zakładach. Tak jak zwracaliśmy się do koalicji o żywność, której zdaniem moim jest tu dosyć, lecz u paskarzy, zwróćmy się do niej o dostarczenie maszyn odpowiedniego rodzaju, ażeby pewne gałęzie przemysłu mogły być uruchomione. Uruchomienie jednego przemysłu pociąga za sobą uruchomienie drugiego i w ten sposób powoli dojdziemy do rezultatów pozytywnych.</u>
<u xml:id="u-25.10" who="#PNowicki">Narzekamy dzisiaj na to, że wskutek braku gotówki nie można niczego rozpocząć. Otóż zwracam uwagę, że Rząd powinien wpłynąć na sejmiki, które mają miliony. Niechby i sejmiki rozpoczęły te prace, które z konieczności później wykonywać będą musiały, a pieniądze się znajdą.</u>
<u xml:id="u-25.11" who="#PNowicki">W związku z tem chciałbym zwrócić jeszcze na jedną rzecz uwagę, która dotyczy bezpośrednio sprawy uruchomienia przemysłu. Otóż chodzi o to, ażeby powoływać także robotników do rozmaitych urzędów, szczególniej tych, które mają bezpośredni stosunek z uprzemysłowieniem kraju i, uruchomieniem maszyn. U nas słyszy się 12 razy dzień nie hasła: Polska ludowa, Polska robotnicza, ale poza temi hasłami o robotnikach i ludzie mało co się wie. Na wszystkie urzędy powoływani są ludzie z akademickiem wykształceniem czyli ludzie z opatentowanym rozumem, a robotników, którzy praktycznie sprawę znają, się nie dopuszcza. Otóż w tym kierunku należy zrobić pewien wyłom i powołać robotników do spraw robotniczych, ażeby ta nasza Polska nie opierała się wyłącznie na teorii, ale by umiała realnie pracować.</u>
<u xml:id="u-25.12" who="#komentarz">(Potakiwania).</u>
<u xml:id="u-25.13" who="#PNowicki">Dziś widzimy, że wszystko opiera się na teorii i dlatego tak opornie idzie praca, bo teoria nie może znaleźć odpowiedniego ujścia w praktyce. Otóż dlatego z tego miejsca nawołuję, ażeby zerwać z temi stosunkami powoływania wyłącznie akademików do pracy, lecz powoływać w jak najszerszej mierze robotników, którzy mają praktyczny rozum i praktyczne zdolności.</u>
<u xml:id="u-25.14" who="#PNowicki">Wpłynął wniosek o zamknięcie dyskusji. Zapisani są jeszcze posłowie Hirszhorn i Gdyk. Proszę tych Panów, którzy są za zamknięciem dyskusji, o powstanie z miejsc. Znaczna większość. Dyskusja zamknięta. Prawo do głosu ma jeszcze wnioskodawca, jeżeli z niego nie zrezygnuje. Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na to, żeby przy wniosku, który nie znajduje opozycji, posłowie ograniczali czas przemówień. Dzisiaj porządek dzienny wyczerpiemy, ale później przejdzie okres, kiedy ten czas będzie drogi i dlatego zaleca się, aby przy tego rodzaju wnioskach mowy były krótkie. Przechodzimy do głosowania. Wniosek brzmi:</u>
<u xml:id="u-25.15" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-25.16" who="#PNowicki">Sejm uchwala natychmiastowe utworzenie komisji uruchomienia robót publicznych i wzywa rząd do przyspieszenia prac przygotowawczych, związanych z niezwłocznem rozpoczęciem robót publicznych.</u>
<u xml:id="u-25.17" who="#PNowicki">Proszę Panów, którzy są za wnioskiem, ażeby się podnieśli z miejsc. Prawie jednomyślność, a zatem wniosek przyjęty. Proponuję, żeby ta komisja składała się z 30 członków. Kto się z tem zgadza, zechce powstać. Przyjęte.</u>
<u xml:id="u-25.18" who="#PNowicki">Przechodzimy do ostatniego numeru porządku dziennego: wniosek nagły posła Witosa i tow. w sprawie naprawy stosunków panujących w armii.</u>
<u xml:id="u-25.19" who="#PNowicki">W tej sprawie nadszedł z Ministerstwa Spraw Wojskowych następujący list:</u>
<u xml:id="u-25.20" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-25.21" who="#PNowicki">Do Pana Marszałka Sejmu Ustawodawczego.</u>
<u xml:id="u-25.22" who="#PNowicki">Wobec całego szeregu interpelacji z trybuny Sejmowej, a także wniosku nagłego posła Witosa i tow. w sprawie naprawy stosunków w armii polskiej, którym stawiane są zarzuty na braki niezbędnych w armii rzeczy i różne nadużycia, mam zaszczyt zakomunikować, że zgodnie z dekretem z dnia 23 listopada 1918 r. nr. 109, pełnię obowiązki tylko pomocnika wodza naczelnego w kierownictwie i zarządzie wojskowym, nie mając ostatecznej władzy w ważniejszych administracyjnych zarządzeniach, jak również prawa udziału w wypracowaniu i wykonaniu główniejszych podstaw organizacji i operacji bojowych armii. Z tych to powodów nie mogłem być odpowiedzialny wobec stawianych zarzutów.</u>
<u xml:id="u-25.23" who="#PNowicki">Nie będąc upoważnionym, nie mogę dać odpowiednich wyjaśnień Wysokiemu Sejmowi, co gotów jestem uczynić w każdej chwili na żądanie komisji wojskowej. Pułkownik Wroczyński.</u>
<u xml:id="u-25.24" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy: P. Daszyński: Co i to ma znaczyć? P. Marek. To niesłychane! Publiczna agitacja członka rządu przeciw głowie państwa! Głosy: Precz na lewicy. Precz z nim! Do dymisji! z takim rządem! To jest anarchią i bolszewizm! Co to za pułkownik? P. Marek: I to marszałek odczytuje nam tego rodzaju pismo! Głosy. To jest wojsko? To wstyd! Jaka to będzie Polska!)</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Nikt nie ma prawa postępowania mego krytykować. Przywołuję p. Marka do porządku. Jestem obowiązany odczytać tutaj każdy list członka rządu.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#IgnacyDaszyński">Co to za członek rządu? Nie wiemy, czy on jest członkiem rządu.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#komentarz">(Głosy: Prawdziwa anarchia. Zamachy wciążby robili! Wrzawa)</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Jeżeli nie będzie postawiony wniosek odesłania tego wniosku do komisji wojskowej, to przystępujemy do dyskusji nad nim. Głos ma poseł Witos.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#WincentyWitos">Wysoki Sejmie! Żałować może należy, że nad sprawą poruszoną tym wnioskiem zaczynają się debaty w tej cokolwiek podnieconej atmosferze. Uważam jednak, że należy tu niejedno powiedzieć i wytknąć bez względu na to, czy się to komu podobać będzie czy nie. Jak naród polski wogóle, tak armia polska w szczególności ma dziś bardzo ciężkie i trudne zadania do spełnienia.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#komentarz">(Potakiwania w centrum)</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#WincentyWitos">Gdy naród z jednej strony jako całość ma wykazać swoją tężyznę, zdolność organizacyjną, polityczną i dyplomatyczną, tak z drugiej strony armia ma wykazać zdolność militarną, ma obronić granice Ojczyzny. Jakkolwiek spodziewamy się, że kongres światowy będzie sprawiedliwy i odda naszemu narodowi, to co mu się należy, to jednak z drugiej strony jesteśmy przekonani, że nikt obcy krwi swojej w obronie naszego państwa przelewać nie będzie. To sobie trzeba powiedzieć i na to trzeba być przygotowanym.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#komentarz">(Potakiwania w centrum)</u>
<u xml:id="u-29.4" who="#WincentyWitos">Granice państwa muszą być ustalone naszą krwią i naszemi ofiarami. To co się dotąd stało, wskazuje, że mam słuszność, jeżeli stoję na tem stanowisku, a niezawodnie i przyszłość wykaże słuszność tego rozumowania. Ale jeżeli żołnierz i armia mają spełnić swoje ciężkie zadanie, to przedewszystkiem ten żołnierz musi być i syty i odziany, i uzbrojony. Do walki nie staje się ani z żołądkiem pustym, ani z pustemi rękami. Zaopatrzenie być musi, i armia musi dostać takie wyposażenie, jakie się jej należy. Państwo jest ubogie, tego zaprzeczyć się nie da, ale powinno się na to zdobyć, by dać każdemu żołnierzowi wszystko, czego potrzebuje, aby mógł spełnić swe obowiązki.</u>
<u xml:id="u-29.5" who="#komentarz">(Brawo)</u>
<u xml:id="u-29.6" who="#WincentyWitos">Armia musi być źrenicą narodu, armia musi być z narodem związana i pomiędzy nią a społeczeństwem nie może panować jakikolwiek separatyzm.</u>
<u xml:id="u-29.7" who="#komentarz">(Potakiwania w centrum)</u>
<u xml:id="u-29.8" who="#WincentyWitos">Jeżeli z jednej strony trzeba zrobić wszystko, ażeby ją zaopatrzyć, to z drugiej strony trudno zamykać oczy na pewne braki, na pewne tendencje, które się przy tej nowobudującej się armii polskiej ujawniają. Patrzyliśmy z obrzydzeniem na panoszenie się militaryzmu austriackiego, pruskiego i rosyjskiego, na ten szkodliwy sposób myślenia i postępowania, że uważało się cywilów i całe społeczeństwo za coś niższego, a jedynymi ludźmi mającymi prawa i przywileje mogli być żołnierze. Nie chciałbym aby ci, którzy są źrenicą tego narodu i dla których jesteśmy z całym szacunkiem, stali się specjalną kastą, któraby poza sobą niczego nie uznawała. Tego co się dzisiaj dzieje nie uogólniam wcale, fakty te jednak są niebezpieczną zapowiedzią, że podobne stosunki mogą nastać w najbliższej przyszłości.</u>
<u xml:id="u-29.9" who="#WincentyWitos">Nie jest moim zamiarem występować przeciwko żadnemu kierownikowi, stojącemu na czele większego czy mniejszego oddziału, ale muszę zwrócić uwagę na to, że do armii wdarło się bardzo wielu ludzi na kierownicze stanowiska z bardzo ciemną przeszłością.</u>
<u xml:id="u-29.10" who="#komentarz">(Potakiwania na lewicy)</u>
<u xml:id="u-29.11" who="#WincentyWitos">Zwrócić także muszę uwagę na to, że również na wysokie stanowiska wdarli się rozmaici ludzie, za którymi przemawia jedynie to, że byli lalkami arystokratycznemi.</u>
<u xml:id="u-29.12" who="#komentarz">(Głosy. Brawo, tak! Głosy na lewicy. W żandarmerii!)</u>
<u xml:id="u-29.13" who="#WincentyWitos">I gdzieindziej, poza żandarmerią. Jeżeli armia ma spełnić swoje zadanie, a spełni je niezawodnie, to z drugiej strony armia nie może być zamkniętą w sobie kastą, lamusem, do którego się składa rozmaite graty już niepotrzebne. Nie chcę wymieniać nazwisk, ale zwracam ogólną uwagę odpowiednim czynnikom na różne indywidua, które niedawno starały się gnębić żołnierza, dlatego że dla armii i dla państwa obcego w myśl ich wskazówek nie pracował, a które dzisiaj są przełożonymi tego żołnierza. Żołnierz musi wiedzieć, za co walczy, za co ginie, ale musi darzyć swojego dowódcę zaufaniem, a dowódca musi na to zaufanie zasłużyć. Ci, którzy dzisiaj zajmują stanowiska i wysokie i odpowiedzialne, nie wszyscy, bo ja nie uogólniam mego twierdzenia — bardzo często się do tych stanowisk nie nadają i działają w sposób niesłychanie szkodliwy. Brak jest wszelkich materiałów i różni dygnitarze wojskowi zrzucają z siebie odpowiedzialność za to, jak dzisiaj mieliśmy sposobność zaobserwować. Musi być ktoś odpowiedzialny i nikt wymawiać się od odpowiedzialności nie powinień.</u>
<u xml:id="u-29.14" who="#komentarz">(Brawa)</u>
<u xml:id="u-29.15" who="#WincentyWitos">Na własne oczy w niektórych obozach stwierdziłem, że żołnierze są zupełnie pozbawieni bielizny i obuwia, sypiają na gołych deskach, bez sienników i nawet bez słomy.</u>
<u xml:id="u-29.16" who="#komentarz">(Głosy: Niesłychane)</u>
<u xml:id="u-29.17" who="#WincentyWitos">Wszyscy jesteśmy przejęci miłością ojczyzny i armia nasza nie w mniejszym i stopniu jest nią przejęta, ale wszyscy są ludźmi, i jeżeli nie damy żołnierzowi tego, co jest jego najprymitywniejszą potrzebą, to nie można od niego żądać, aby spełniał czyny bohaterskie. W kraju i jest ciężko, ale przy niedużym zasobie i sił, energii i sprężystości można doprowadzić do tego, żeby otworzyć różne i składy paskarskie i zabrać z nich to, co paskarze tam sobie ukryli, aby czekać na wyższe ceny...</u>
<u xml:id="u-29.18" who="#komentarz">(Głosy: Zarekwirować)</u>
<u xml:id="u-29.19" who="#WincentyWitos">... i odziać tego żołnierza, który jest na-poły nagi. To musi się stać jaknajprędzej. Śmieszne jest poprostu żeby dziś przy dużej obfitości słomy żołnierze leżeli na gołych deskach.</u>
<u xml:id="u-29.20" who="#komentarz">(Głosy: Skandal)</u>
<u xml:id="u-29.21" who="#WincentyWitos">Jakkolwiek nie posądzam nikogo, żeby się to działo rozmyślnie, muszę powiedzieć, że jest to najgorsza robota, jaka może być przeciwko polskiej armii prowadzona.</u>
<u xml:id="u-29.22" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Czekają ze słomą na koalicję!)</u>
<u xml:id="u-29.23" who="#WincentyWitos">Pozatem, co do sposobu obchodzenia się z żołnierzami, to zwróciłem już na to uwagę w onegdajszej swojej mowie, dziś jedno miałbym dodać, mianowicie prosić Wysoką Izbę, aby zechciała uznać ten wniosek i przyjąć jego nagłość.</u>
<u xml:id="u-29.24" who="#komentarz">(Brawa).</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł Jan Dębski.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#PDębski">Wysoka Izbo! Wniosek przedstawiony Wysokiej Izbie przez bratnią organizację P. S. L. Piastowców my Polskie Stronnictwo Ludowe grupa „Wyzwolenia” w całej rozciągłości popieramy. Nie miejsce tutaj na tem publicznem zebraniu przytaczać szczegóły i fakty, które skłoniły wnioskodawców do przedstawienia tego wniosku, a nas do popierania go, ale chciałbym tylko w formie ogólnej poruszyć niektóre sprawy, które mogą być poruszone z tej trybuny. Mówimy, że wojsko jest źrenicą w oku narodu całego, i słusznie, tembardziej, że stoimy w przededniu wojny z bolszewikami, a właściwie w tej wojnie już jesteśmy. W tej wojnie żołnierz polski zetknie się z armią, która nie przebiera w środkach, aby wojnę wygrać. Orężem bolszewickim są nie tylko kule i kartacze, lecz i agitacja, rozkład armii. Jeżeli w armii naszej będą panowały stosunki biurokratyczne, austriackie, czy pruskie, jeżeli armia nasza będzie wystawiona na głód i chłód, to będzie najpodatniejszym materiałem do rozkładu. Powszechna jest opinia, że kraj czeka niecierpliwie na wynik obrad Sejmu, ale w niemniejszym stopniu czeka i żołnierz polski na opinię Sejmu. Czeka żołnierz polski na to, by w intendenturze zapanowała sprawność i sprężystość, czeka na chleb, na odzież, bieliznę i obuwie. Żołnierz czeka, by władza nad nim spoczęła w rękach ludzi, umysłowo, moralnie i zawodowo uzdolnionych fachowców,</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#komentarz">(Potakiwania i brawa).</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#PDębski">Proszę Panów i pod względem karności są wielkie braki.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie)</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#PDębski">Dziś widzieliśmy przykład tego z listu, który tu był odczytany. To nie jest dopuszczalne w żadnem państwie, by podwładni wojskowi w ten sposób zwracali się do parlamentu, zrzucając z siebie odpowiedzialność, to jest najwymowniejszy przykład bezkarności i anarchii w armii.</u>
<u xml:id="u-31.5" who="#komentarz">(Brawo)</u>
<u xml:id="u-31.6" who="#PDębski">Jeżeli mówimy o niedomaganiach, nadużyciach, jakie się dzieją w armii z ramienia tych czy innych kierowników, to muszę zwrócić uwagę i na to, co mówił przedemną jeden z posłów, bo jeżeli te wszystkie niedomagania rozkładają naszą armię, to nie w mniejszym stopniu armia jest narażona także na walkę wewnętrzną.</u>
<u xml:id="u-31.7" who="#komentarz">(Brawo, p. Korfanty: Wielka prawda! Głosy. To jest dalszy ciąg zamachu stanu!)</u>
<u xml:id="u-31.8" who="#PDębski">Jest niedopuszczalne, żeby antagonizmy społeczne, żeby te czy inne sporadyczne wypadki tych antagonizmów społecznych były przez te czy inne czynniki, nie powiem przez rząd, bo nie chce go o to posądzać, rozwiązywane za pomocą armii. Jestem pod wrażeniem najświeższych wiadomości, które przychodzą z ziemi chełmskiej, która przez długie lata wytężała wszystkie siły do walki z żandarmerią rosyjską, a która doczekała się tego, że teraz jest prześladowaną przez żandarmerię polską. Jest rzeczą niedopuszczalną, żeby powagę armii, powagę władzy polskiej obniżał ten czy inny satrapa, ten czy inny żandarm, który zmienił mundur żandarma austriackiego i rosyjskiego i stał się żandarmem polskim. Chciałbym, żeby wniosek ten rozciągał się nie tylko na wojsko, ale i na żandarmerię.</u>
<u xml:id="u-31.9" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: I na milicję ludową!)</u>
<u xml:id="u-31.10" who="#PDębski">Owszem, i na milicję ludową, wszędzie tam, gdzie się dzieją bezprawia. Wszędzie Sejm wniknąć musi i wszędzie musimy być bezstronni i obiektywni, a Wy, Panowie, niestety nie potraficie tego.</u>
<u xml:id="u-31.11" who="#komentarz">(Śmiech na sali).</u>
<u xml:id="u-31.12" who="#PDębski">Prawdą jest, że wieś polska pozostawia wiele do życzenia, prawdą jest, że tysiące tajnych gorzelni rozpija i demoralizuje wieś polską. Ale na to się składały dziesiątki lat niewoli i tej atmosfery, w której żyliśmy wszyscy my i lud. W tej atmosferze gwałtów i rabunków, którą urabiali pomazańcy Boży, głowy ukoronowane, wychowywał się lud polski na obywateli. Nie chcę posądzać ani rządu ani Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, by chciało u nas zaprowadzać rządy bagnetów i nahajek, ale z tego miejsca muszę jak najenergiczniej zaprotestować przeciw tym odłamom prasy, które chcą rząd sugestionować, i namawiają go do użycia wojska do celów politycznych. Panowie, to jest cynizmem, co się czyta w niektórych gazetach, podsuwających myśl, że milicję ludową czy jakąkolwiek inną samorządną organizację bezpieczeństwa trzeba zastąpić wojskiem. Pisze się np., że ludzie z milicji nie mogą przecież strzelać do swych braci i ojców. To jest ohyda i cynizm!</u>
<u xml:id="u-31.13" who="#komentarz">(Głosy: W jakim Kurjerze Pan to czytał?)</u>
<u xml:id="u-31.14" who="#PDębski">W korespondencji, w „Kurjerze Warszawskim”. Numer i datę mogę Panom dostarczyć na przyszłem posiedzeniu.</u>
<u xml:id="u-31.15" who="#komentarz">(P. Czapiński: Worek złota boi się!)</u>
<u xml:id="u-31.16" who="#PDębski">Te braki, jakie istnieją w wojsku naszem, powodują, że na naszą nieskazitelną dotąd armię, rzuca się łatwo cień. Nic dziwnego, że żołnierz, któremu brak odzienia i chleba, idzie i popełnia niekiedy gwałty i nadużycia nad ludnością miejską i wiejską. To nie wina żołnierza, ale to wina tej gospodarki, tej intendentury, o której tak wymownie mówił poseł Korfanty.</u>
<u xml:id="u-31.17" who="#PDębski">Gdy mowa o wojsku, o brakach w nim i w żandarmerii, to chciałbym podnieść tu, co jest żądaniem chłopa polskiego, którego ja mam zaszczyt reprezentować, co jest żądaniem ludu, że armia musi być demokratyczna, nie w znaczeniu bolszewickim, ale w tem, że musi w tej armii panować duch demokratyczny, obywatelski. Ażeby jednak tak było, musimy wszyscy traktować jednakowo wszystkie oddziały. Nie może rząd ani społeczeństwo wyróżniać specjalnie jakiegoś oddziału i otaczać go specjalnie opieką.</u>
<u xml:id="u-31.18" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie! My tego właśnie żądamy! Słusznie! żadnej gwardii pretoriańskiej!)</u>
<u xml:id="u-31.19" who="#PDębski">Proszę Panów, ściśle się z tem łączy sprawa zjednoczenia wojska. Już wczoraj z tej trybuny podnoszono, że jest rzeczą niedopuszczalną, by istniały oddziały Rzeczypospolitej Polskiej, niepodporządkowane Naczelnej Władzy Wojskowej. Powinna być jedna armia polska; wszystko jedno, czy jest na ziemi Małopolski czy Wielkopolski.</u>
<u xml:id="u-31.20" who="#PDębski">Zastrzegając sobie prawo głosu na posiedzeniu komisji wojskowej, jako członek komisji wojskowej i jako przedstawiciel mego stronnictwa, chciałbym na jedną jeszcze rzecz dzisiaj zwrócić uwagę. Przeglądając dekrety zauważyłem wielką ilość nominacji generałów polskich. Skąd się oni rekrutują? Otóż z tych armii, które zawsze lanie dostawały. Nasza armia musi być młoda, zwycięska, bitna, musi to być armia, której generałowie mieliby dużo inicjatywy, a nie można tego żądać od generałów z armii rosyjskiej lub austriackiej, którzy są może wielce szanowni, ale są starzy i tym samym nie mogą reprezentować ducha armii polskiej.</u>
<u xml:id="u-31.21" who="#komentarz">(Głosy: Kto ich mianował?)</u>
<u xml:id="u-31.22" who="#PDębski">Naczelnik Państwa, ale wiecie, jak on jest ograniczony pod tym względem.</u>
<u xml:id="u-31.23" who="#komentarz">(Głosy: Przez kogo ograniczony? Marszałek dzwoni)</u>
<u xml:id="u-31.24" who="#PDębski">Przez Was Panowie! I właśnie kiedy tutaj się porusza sprawę naczelnego dowództwa, chciałbym Panom parę słów na ten temat powiedzieć. W najbardziej demokratycznych, w najbardziej republikańskich państwach, najbardziej powtarzam republikańskich społeczeństwach, gdy przychodzi stan wojenny, że się powołam na Francję, bez zastrzeżeń władza wojskowa przechodzi w ręce jednostki, bo tam cały naród zrozumiał i rozumie, że ta władza podczas wojny przecież nie może być skrępowana. A poseł Korfanty wczoraj w todze Rzymianina stanął w obronie armii polskiej, i zapowiedział, że będzie stał na straży przed wprowadzeniem nie tylko anarchii ale i dyktatury w Rzeczypospolitej, czyniąc aluzję do władzy Naczelnika Państwa nad wojskiem. Dla tych, którzy traktują te rzeczy obiektywnie, z punktu widzenia interesów narodu, jest rzeczą obojętną osobista sympatia czy antypatia do danego dowódcy, najważniejszą rzeczą jest samodzielność tego dowódcy:</u>
<u xml:id="u-31.25" who="#komentarz">(Głosy: I fachowość!)</u>
<u xml:id="u-31.26" who="#PDębski">Ale fachowości nie zdobywa się tylko dyplomem, fachowość wojskową zdobywa się praktyką wojskową, fachowość zdobywa się krwią. I najlepszym przykładem są nasi młodzi jenerałowie Sosnkowski i Rydz Śmigły.</u>
<u xml:id="u-31.27" who="#komentarz">(Brawa na lewicy)</u>
<u xml:id="u-31.28" who="#PDębski">Reasumując, oświadczam, że klub P. S. L. wniosek ten popiera w całej rozciągłości, zastrzegając sobie prawo opowiedzenia się co do jego szczegółów na posiedzeniu komisji wojskowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Dubaniowicz. Zanim udzielę głosu p. Dubanowiczowi, pozwolę sobie donieść, że p. Fichna postawił dodatek do wniosku nagłego posła Witosa, mianowicie: ażeby pod numerem 4 wniosku dodać słowa: „ażeby przemysł wojenny uruchomił, i ażeby oddał dostawy dla wojska polskiemu rzemiosłu i polskim związkom zawodowym”. Głos ma poseł Dubanowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#EdwardDubanowicz">Wysoki Sejmie! Budowa armii polskiej, o której tak słusznie pan poseł Witos powiedział, że jest źrenicą naszą, ta budowa ma dużo braków. Sam na posiedzeniu komisji wojskowej, nie dawniej jak dziś rano, przedstawiłem szereg bardzo poważnych braków. Jednakże, Sz. Panowie, sądzę, że szczegółowe ich omawianie i wogóle szczegółowe omawianie całej sprawy armii na plenum w dzisiejszem położeniu nie prowadzi do celu. Prosiłbym, żeby te szczegóły odsunąć na właściwy teren, to jest do komisji wojskowej. Tam będzie miejsce i dla omawiania owych nominacji, o których wspomniał jeden z pp. przedmówców, i dla omówienia rozmaitych spraw personalnych, których się tutaj zdaniem moim poruszać nie powinno. Oczywiście, będzie tam trzeba zwrócić uwagę także na jedną sprawę, która była już podniesiona, sprawę agitacji wśród wojska. Wojsko w naszem położeniu powinno być tą świętością, tem ramieniem, którego nie powinno się kwestionować ze stanowiska politycznego. Ale ponieważ już poruszono z tej trybuny w Wysokiej Izbie, że istnieje tego rodzaju agitacja, ja pozwolę sobie przytoczyć ustęp jednego z pism, kolportowanych w prasie, gdzie w ten sposób pisze się o tej wojnie, o której wczoraj tak szczegółowo mówiliśmy, mianowicie o wojnie na froncie południowo-wschodnim:</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#EdwardDubanowicz">„Cała ta wojna — pisze ktoś w artykule pisma „Żołnierz i lud” — posiada dwie strony: jedną słuszną, wynikającą z potrzeb ochrony polskiej ludności Lwowa i okolic przed rozpasanemi bandami hajdamackiemi, i inną niesłuszną, wynikającą z uroszczeń obszarników i magnatów polskich...</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#komentarz">(P. Korfanty: Słuchajcie! Słuchajcie!)</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#EdwardDubanowicz">... popieranych przez cały ogół burżuazji, a mających na celu zawładnięcie temi wszystkiemi obszarami, gdzie są polskie majątki, gdzie siedzą polscy magnaci i paskarze zbożowi, wydzierający ostatni grosz ludowi pracującemu, tuczący się jego potem.</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#komentarz">(Głosy: To jest zachęta do obrony granic!)</u>
<u xml:id="u-33.5" who="#EdwardDubanowicz">Przyłączenie gwałtem do Polski takich obszarów, gdzie niema większości polskiego ludu, tylko szkodę dla sprawy naszej niepodległości i dla przyszłych losów naszego ludu przynieść może, potrzeba będzie bowiem wciąż stać w tych prowincjach w rynsztunku bojowym, potrzeba będzie na to koszty łożyć, i lud od pracy do koszar napędzać”.</u>
<u xml:id="u-33.6" who="#EdwardDubanowicz">Szanowni Państwo, nie jestem ani obszarnikiem ani magnatem, ale jeśli słyszeliśmy wczoraj w tej Wysokiej Izbie gorące zapewnienia o tem, że istotnie wszystkie stronnictwa tej Wysokiej Izby są za silnem wojskiem i za tem, aby nie uronić obszarów Polski z naszej ręki, to proszę Panów jak nazwać tę agitację pośród wojska, która powiada, że walka z Ukraińcami jest walką dla magnatów i obszarników? Jeśli się taką agitację uprawia śród wojska, to jak będzie można uzasadnić potrzebę obrony Borysławia i zagłębia węglowego, i obronę tych żyznych ogromnych obszarów Galicji wschodniej, Wołynia i kresów wschodnich, tych obszarów, od których posiadania zależy szczęśliwe i pomyślne rozwiązanie kwestii rolnej?</u>
<u xml:id="u-33.7" who="#komentarz">(Potakiwania).</u>
<u xml:id="u-33.8" who="#EdwardDubanowicz">Bo skądże włościanin polski tę ziemię, której mu potrzeba, dostanie w dzielnicach polskich na zachodzie, gdzie się niegdyś skupiono na małych kawałkach gruntu? W jakikolwiek sposób przeprowadzi się reformę rolną w samej rdzennej Polsce, to jednak główną podstawą wielkiej i skutecznej reformy agrarnej musi być posiadanie tych obszarów wschodnich, gdzie, jak słusznie podniósł p. Dąbski, tyle krwi polskiej wsiąknęło, gdzie skutkiem zaniedbania wiekowego zruszczyło się tyle ludności polskiej. Otóż Szanowni Panowie musimy potępić agitację w wojsku i przeciwdziałać jej. Musimy dbać o armię, musimy poddać szczegółowej i gruntownej rewizji cały dotychczasowy system, jaki panuje w budowie armii. Oczywiście, że pod tym względem nie można się wyrzec prawa kontroli i w tej Wysokiej Izbie.</u>
<u xml:id="u-33.9" who="#EdwardDubanowicz">Ale jak długo mamy możność usłyszenia szczegółowych odpowiedzi na posiedzeniu komisji wojskowej ze strony kierownictwa armii, tak długo sądzę niema i potrzeby, żeby szczegółowo sprawę tę poruszać w Izbie. I dlatego kończę na tem moje przemówienie, sądząc, że na jutrzejszem posiedzeniu komisji wojskowej usłyszę od obecnego ministra wojny szczegółową odpowiedź na te zarzuty, które dotychczas w komisji wojskowej zostały sformułowane. Popieram wniosek posła Witosa.</u>
<u xml:id="u-33.10" who="#komentarz">(Brawo).</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł Lieberman.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#HermanLieberman">Szanowni Panowie! Przedewszystkiem zakładam protest stanowczy przeciw odczytaniu pisma p. pułkownika Wroczyńskiego w tej Wysokiej Izbie.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Do tego protestu nie ma Pan żadnego prawa!</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#komentarz">(P. Daszyński: Każdy z nas ma prawo Panie Marszałku! P. Korfanty: Zarządzeń Marszałka krytykować nie wolno!)</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Powiedziałem to na podstawie regulaminu.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#komentarz">(P. Balicki: Treści mowy regulamin nie przepisuje)</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#HermanLieberman">W interesie ładu i porządku państwa, w interesie ładu i porządku w tej Izbie należy unikać podobnych enuncjacji. Pan Wroczyński przestał być ministrem, jest więc osobą prywatną.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#komentarz">(P. Korfanty: Nie wiemy jeszcze o tem!)</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#HermanLieberman">Była o tem mowa w komisji wojskowej. Przestał być ministrem i jako osoba prywatna nie ma prawa zabierać głosu w Izbie ani ustnie, ani pisemnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Gdyby p. Lieberman miał słuszność co do faktu, że pułkownik Wroczyński przestał być ministrem, to rzeczywiście nie byłbym odczytał tego pisma, ale my o tem nic nie wiemy.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#komentarz">(P. Korfanty: Izba nie wie, Marszałek nie ale pos. Lieberman wie)</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#HermanLieberman">Więc oświadczam i podaję do wiadomości Wysokiej Izby, że dziś jako minister spraw wojskowych w komisji wojskowej występował p. jenerał Leśniowski i jako taki dawał oświadczenia.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#HermanLieberman">Szanowni Panowie! Sposób, w jaki p. pułkownik Wroczyński opuścił arenę publiczną, jest najlepszym dowodem, jak wysokie miał kwalifikacje na to zaszczytne stanowisko.</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#komentarz">(Na lewicy potakiwania)</u>
<u xml:id="u-39.3" who="#HermanLieberman">Pan pułkownik Wroczyński jako żołnierz dał zły przykład armii przez to, że nie umiał podporządkować swoich ambicji i zawiedzionych nadziei służbie dla Ojczyzny i rozkazom naczelnego wodza. Od pewnego czasu z pewnych stron usiłuje się coraz to inne osoby wygrywać przeciw naczelnemu wodzowi. Jak w kalejdoskopie zmieniają się te osobistości. Obecnie sfery, które atakują naczelnego wodza, mają zamiar uczepić się pułkownika Wroczyńskiego...</u>
<u xml:id="u-39.4" who="#komentarz">(Głosy. Insynuacja!)</u>
<u xml:id="u-39.5" who="#HermanLieberman">... i — jak to zresztą i z tego odczytanego nam tutaj listu wynika — usiłują tak przedstawić sprawę, jak gdyby w tem nowem państwie, w niepodległej zmartwychwstałej Polsce walczyły o zwycięstwo dwie potęgi: zło, którego uosobieniem jest naczelny wódz, i dobro, które uosabia pułkownik Wroczyński.</u>
<u xml:id="u-39.6" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
<u xml:id="u-39.7" who="#HermanLieberman">Otóż współczesna, historia i przyszłość osądzi tych dwóch mężów: Józefa Piłsudskiego i pułkownika Wroczyńskiego.</u>
<u xml:id="u-39.8" who="#komentarz">(Głosy z prawicy: Z historią ostrożnie!)</u>
<u xml:id="u-39.9" who="#HermanLieberman">Z tej trybuny apostrofowano Sejm, żeby stworzył wielką silną armię. Kto chce urzeczywistnić to wielkie hasło, rzucone między przedstawicieli narodu...</u>
<u xml:id="u-39.10" who="#komentarz">(P. Korfanty: Nie powinien posyłać na mównicę Moraczewskiego!)</u>
<u xml:id="u-39.11" who="#HermanLieberman">... ten powinien piętnować niekarność pułkownika Wroczyńskiego i ostrzegać przed złym przykładem, jaki daje nie tylko żołnierzom ale i ludności. Ludność chce wojska, broniącego granic i całości Ojczyzny, ale nie chce wojska, w którem panuje polityka.</u>
<u xml:id="u-39.12" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Doskonale!)</u>
<u xml:id="u-39.13" who="#HermanLieberman">Nie chce wojska politykującego, ale przedewszystkiem wojska, stojącego karnie i posłusznie przy naczelnym wodzu.</u>
<u xml:id="u-39.14" who="#komentarz">(Brawo na lewicy)</u>
<u xml:id="u-39.15" who="#HermanLieberman">Kto pogwałcił karność i posłuszeństwo wobec naczelnego wodza, ten składa dowód, że chodziło mu tylko o frazesy ale nie o realizację haseł z tej trybuny rzuconych. Mówcie Panowie co chcecie, jawnie czy skrycie podkopujcie nadal powagę naczelnego wodza, ale wierzcie mi, że miłości dla osoby Józefa Piłsudskiego z serc mas ludowych wyrwać nie będziecie w stanie!</u>
<u xml:id="u-39.16" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy, na prawicy głosy. Tego nikt nie chce!)</u>
<u xml:id="u-39.17" who="#HermanLieberman">Myśmy patrzyli na jego pracę od początku jego wystąpienia na arenie historycznej. Myśmy śledzili...</u>
<u xml:id="u-39.18" who="#komentarz">(P. Korfanty. A czy Pan był na polu walki?)</u>
<u xml:id="u-39.19" who="#HermanLieberman">Ja mając czterdzieści kilka lat opuściłem rodzinę i poszedłem z polską młodzieżą do wojska. A czyś Pan tosamo uczynił?</u>
<u xml:id="u-39.20" who="#komentarz">(Brawa, na prawicy głosy: Był audytorem!)</u>
<u xml:id="u-39.21" who="#HermanLieberman">Patrzyliśmy na pracę naczelnego wodza od początku jego wystąpienia na arenę, widzieliśmy, wśród jak trudnych warunków tę pracę spełniał, widzieliśmy, jak powiódł młodzież przez kordon graniczny, patrzyliśmy na to, o czem Wy z pewnym lekceważeniem mówicie, że walczył w służbie państw centralnych, ale my, którzyśmy szli pod jego rozkazami, wiemy, że prowadził nas w bój przeciw wojskom carskim, i gdyby carat się był utrzymał na widowni historycznej, to o wolnej, zjednoczonej i niepodległej Polsce mowy by nie było.</u>
<u xml:id="u-39.22" who="#komentarz">(Brawo)</u>
<u xml:id="u-39.23" who="#HermanLieberman">A walcząc przeciw wojskom carskim równocześnie prowadził walkę przeciw państwom centralnym o duszę polskiego żołnierza.</u>
<u xml:id="u-39.24" who="#komentarz">(Sprzeciwy na prawicy)</u>
<u xml:id="u-39.25" who="#HermanLieberman">Tak jest, proszę Panów, walczyliśmy przeciwko państwom centralnym, a jednocześnie walczyliśmy przeciwko wojskom carskim. Wierzcie mi, nie może o tem mówić ten, kto nie stał w szeregach Piłsudskiego, kto nie przeżywał tych tragicznych konfliktów, jakie przeżywał żołnierz legionista.</u>
<u xml:id="u-39.26" who="#komentarz">(Głos na prawicy. A nasza armia nieszczęśliwa na wschodzie?)</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Nie ma to żadnego związku ze sprawą naprawy stosunków w armii polskiej.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: A list Wroczyńskiego w jakim był związku?)</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#HermanLieberman">Na wezwanie Pana Marszałka wracam do naprawy stosunków w armii i powiadam, że jeżeli chcecie przystąpić do tej naprawy, toście powinni rozpocząć od postawienia pod sąd pułk. Wroczyńskiego,...</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#komentarz">(Brawa)</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#HermanLieberman">... który usiłował w tym sejmie i na szpaltach dzienników znieważyć osobę wodzą naczelnego i naruszyć karność winną wodzowi naczelnemu.</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#HermanLieberman">Szanowni Panowie, miałbym i ja spory wieniec faktów, który przedstawićbym mógł sejmowi, bo i my nie jesteśmy zadowoleni z tego, co się dzieje w armii. Wiemy, że armia cierpi jak i ludność cierpi. Ale wiemy, skąd to powstało. Wiemy, że kiedy naczelny wódz powrócił z Magdeburga, zastał już gotowe fakty, a mało wojska, mało żołnierzy i mało pieniędzy w kasie państwowej, i jak biblijny Gedeon, trzymając w jednej ręce miecz a w drugiej kielnię, musiał tworzyć armię i organizować państwo.</u>
<u xml:id="u-41.4" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Milicję ludową)</u>
<u xml:id="u-41.5" who="#HermanLieberman">Szanowni Panowie, my wiemy, jak ta armia powstała. Ona powstała z kilku typów żołnierzy. Znaleźli w niej miejsce żołnierze austriaccy i rosyjscy i żołnierze z zaboru niemieckiego i potrzeba było żmudnej i intensywnej pracy, ażeby ujednostajnić i uzgodnić te trzy wytworzone przez historyczne stosunki typy żołnierza.</u>
<u xml:id="u-41.6" who="#HermanLieberman">Chcemy szczerze dopomóc do tego, aby te prace zakończyły się skutecznie, i dlatego nie zamierzam w dyskusji rzucać faktów poszczególnych, bo dyskusji nie byłoby końca, gdyby ją w ten sposób atomizować. Ale wszakże obraduje i urzęduje komisja wojskowa, w niej siedzą ludzie ożywieni szczerym i rzetelnym zamiarem naprawienia armii, robią to bez hałasu, spokojnie i rzeczowo, tak jak dotąd mieliśmy sposobność to stwierdzić. Bądźcie przekonani, że bez różnicy stronnictw dokonamy w komisji wielkiego dzieła naprawy stosunków w armii, oczyszczenia armii z tego, co nas razi, co nas przejmuje obawą i troską o przyszłość. Jestem przekonany, że w komisji bez wyjątku wszyscy są ożywieni jedną myślą, by stworzyć armię narodową żołnierzy obywateli, żołnierzy przywiązanych duszą całą do swobody, do przyszłości i do szczęścia Rzeczypospolitej Polskiej, i którzy będą gotowi dla niej złożyć życie w ofierze i walczyć do ostatniego tchu.</u>
<u xml:id="u-41.7" who="#komentarz">(Brawa).</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł Fichna.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#BolesławFichna">Wysoki Sejmie! Oświadczam, że całkowicie przychylamy się do wniosku, który został tutaj zgłoszony i poparty tak dosadnie i wymownie przez posła Witosa. Chcę jednak odrazu zaznaczyć, że wniosek ten w punktach 2 i 3 jest trochę jednostronnym i dlatego też zgłosiłem dodatek, który został sejmowi przez Pana Marszałka odczytany, i proszę jednocześnie aby ten dodatek również przyjęto. Dlaczego punkt 2 i 3 tego wniosku uważamy za trochę jednostronny? Otóż dlatego, że punkt 2 mówi o tem, że trzeba wszcząć u państw ententy odpowiednie kroki celem nabycia u nich materiałów koniecznych dla wiekwipowania naszej siły zbrojnej. Zwraca się więc poseł Witos tylko do ententy, a przecież stwierdzaliśmy nieraz i podkreślać będziemy jak najusilniej, iż należy nam przedewszystkiem na własne siły liczyć i wydobyć z siebie te konieczne siły, które w danej chwili nam się przydać mogą, a więc w pierwszym rzędzie dać pracę tysiącom naszym bezrobotnych. Mówiliśmy przecież o wojsku bezrobotnych, o robotnikach, o przemyśle i t. d. dlatego też kiedy się domagamy, by fatalne stosunki w wojsku zostały uzdrowione, trzeba jednocześnie podkreślić i to, by przemysł wojenny został uruchomiony naszemi własnemi siłami, a idzie tu choćby o takie rzeczy, jak fabryka konserw, która jest u nas, by dostawy dla naszego wojska dostały się w ręce polskich rzemieślników...</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#komentarz">(Potakiwania)</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#BolesławFichna">... i związków zawodowych. Powinniśmy przecież brać nie tylko od cudzych, ale przedewszystkiem dawać pracę swoim, umożliwić egzystencję naszym szerokim warstwom pracującym. Dodatek mój brzmi jak następuje:</u>
<u xml:id="u-43.3" who="#BolesławFichna">„Sejm wzywa rząd, aby przemysł wojenny uruchomił i ażeby oddał dostawy dla wojska polskiemu rzemiosłu i polskim związkom zawodowym”.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. dr. Matakiewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Imieniem Polskiego Zjednoczenia Ludowego mam zaszczyt oświadczyć, że głosować będziemy za wnioskiem posła Witosa i poprawką posła Fichny. Szanowni Panowie, żałuję bardzo, że niema tu reprezentanta spraw wojskowych i lepiej zrobiłby, gdyby zamiast pisać tu list, sam się znalazł tutaj. Wiem jak wielce szkodliwą dla wojska jest niekarność, a tem bardziej niekarność i brak subordynacji wyższych władz. Uważam, że poseł Witos dobrze zrobił, stawiając wniosek, żeby władza wojskowa starała się oto, aby żołnierz był należycie wiekwipowany i miał to, czego mu potrzeba, ale z drugiej strony powinna i ona dać dowód karności. Pan naczelnik wojska okazał wielkie zrozumienie rzeczy, bo sam się zjawił przed komisją wojskową, po przyjacielsku nam wszystkim przedstawił, co zamierza zrobić i jakie są trudności, i zyskał zupełne zaufanie komisji.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#komentarz">(Brawo)</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Słyszeliśmy przedstawienia Pana Naczelnika Państwa i sądzę, że i on ma w tem zasługę, że chociaż niedawno mieliśmy tylko garstkę żołnierza, teraz rozporządzamy silną i bitną armią. Tu wszyscy niewątpliwie mamy cześć dla tego żołnierza, co na czele garstki strzelców przeszedł granicę, wydał wojnę caratowi i pokonał go. Znamiennem jest także, że na czele naszej armii mamy wodza, który nie chował się gdzieś na tyłach, ale stawał na czele w ogniu i okopach, a również cieszymy się, że na czele rządu mamy pana Paderewskiego, który posiada zaufanie państw ententy a który chyba nie dla krasomóstwa, nie dla zyskania sobie względów, powiedział, że jeżeli tylko będzie Wojsko, to znajdą się pieniądze na wiekwipowanie tego wojska. Sądzę, że zgoda Naczelnego Dowództwa i władz cywilnych doprowadzi do wyników pożądanych. Nadzieja napełnia moje serce, że podczas rozpraw lud domagał się armii i wszelkich ofiar życia i mienia nie poskąpi, by tylko ojczyzna powstała. Jeżeli porównamy tę chwilę z chwilą, gdy Kościuszko porywał się do broni, aby ojczyznę oswobodzić, to musimy przyznać, że lud przyszedł teraz do zrozumienia, że tylko własnemi siłami, własnemi swemi dłońmi potrafi wrogów odeprzeć i na 4 frontach zwyciężyć. Dlatego też przedmówca słusznie tu powiedział, ze przy dobrej woli wszystkiego dokonamy i wszystkiemu podołamy. Mam niezachwianą nadzieję, że Naczelnemu Wodzowi przy życzliwej pomocy Sejmu i rządu uda się pomnożyć i zaopatrzyć należycie armię, i że obroni ona naszą kochaną ojczyznę, naszą kulturę i to wszystko, co nam święte i drogie.</u>
<u xml:id="u-45.3" who="#komentarz">(Brawa)</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. ks. Lutosławski.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#KazimierzLutosławski">Wysoki Sejmie! Sprawa, która nas dzisiaj zajmuje niewątpliwie jest najważniejszą z tych, które będziemy mieli do rozstrzygnięcia i słusznie uczynił p. Witos, stawiając na pierwszym planie materialne zaopatrzenie armii. Nie potrzeba, moim zdaniem, żeby przy dyskusji nad tym wnioskiem wyłaniały się zagadnienia zasadnicze, które dla parlamentu powinny być elementarne, wszystkim wiadome, i nie podlegać już dyskusji. Mówiono, że chodzi z jednej strony o obniżenie powagi i autorytetu naczelnego dowództwa, z drugiej strony, że chodzi o zapewnienie bezwględnej karności armii. Mnie się zdaje, że to jest nieporozumienie, bo istotnie zagadnienie tkwi w czem innem. We wszystkich konstytucyjnych państwach naczelna władza wojskowa zależy od rządu — i my będziemy się również trzymać bezwzględnie tej zasady, również nie ścierpimy w Polsce prób tworzenia władzy wojskowej, niezależnej od rządu.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#komentarz">(Potakiwania)</u>
<u xml:id="u-47.2" who="#KazimierzLutosławski">Proszę przyjrzeć się w jaki sposób w czasie tej wojny Francja i Anglia często najwięcej zasłużonych jenerałów w 24 godziny odwoływała i zastępowała innymi ludźmi, gdy się tylko w jednym szczególe pokazało, że do doniosłości zadania nie dorośli.</u>
<u xml:id="u-47.3" who="#komentarz">(P. Korfanty: Tak jest)</u>
<u xml:id="u-47.4" who="#KazimierzLutosławski">Jeżeli Jofre został odwołany, to nie dlatego, że nie miał kompetencji wojskowej, ale dlatego, że w danym momencie się okazało, że mi pewnych cech nie starczyło, że jest kto inny, który to lepiej potrafi zrobić. Bo jakby wyglądała wojna światowa, gdyby taki generał był nienaruszalny, gdyby nad nim nie było innej władzy, któraby miała prawo go sądzić. Musimy wymagać od armii żelaznej karności ale musimy ją zabezpieczyć przed absolutną władzą.</u>
<u xml:id="u-47.5" who="#komentarz">(Brawa, głosy: Bardzo słusznie)</u>
<u xml:id="u-47.6" who="#KazimierzLutosławski">Tak samo proszę Panów, mówiono tu szeroko o kwestii zmiany ministrów it.p. Ale pozwolę zwrócić uwagę na to, że na czwartkowem posiedzeniu Sejmu uchwaliliśmy, że dopóki Sejm nie wyrazi zgody na mianowanie ministrów, żaden minister nie może być mianowany, ani usunięty, ho naczelnik państwa ma prawo mianować nowy pełny gabinet po porozumieniu z Sejmem. Tego porozumienia nie było i dlatego nowego ministra niema.</u>
<u xml:id="u-47.7" who="#komentarz">(Brawa, głosy na prawicy: My o tem nic nie wiemy!)</u>
<u xml:id="u-47.8" who="#KazimierzLutosławski">Mnie się wydaje, że wszystkie cierpienia naszej sprawy wojskowej pochodzą stąd, że od 150 lat nie posiadamy armii państwowej i narodowej — z małemi tylko krótkiemi przerwami — i z konieczności nauczyliśmy się pracę wojskową prowadzić w sposób podziemny i metodami spiskowemi.</u>
<u xml:id="u-47.9" who="#komentarz">(P. Korfanty: Tak jest)</u>
<u xml:id="u-47.10" who="#KazimierzLutosławski">Nie podnoszę bynajmniej zarzutów przeciw tym, którzy u nas spisek wojskowy do arsenału walk politycznych wprowadzili. On był potrzebny, oddawał w różnych czasach olbrzymie usługi.</u>
<u xml:id="u-47.11" who="#komentarz">(Na lewicy głosy: Sapieha!)</u>
<u xml:id="u-47.12" who="#KazimierzLutosławski">Ale proszę Panów, spisek, który był znakomity, jak to zresztą generałowie francuscy przyznawali, do rozbicia armii austriackiej, jest bardzo niebezpieczny przy budowaniu armii polskiej.</u>
<u xml:id="u-47.13" who="#komentarz">(Głosy: Bardzo dobrze! Brawo)</u>
<u xml:id="u-47.14" who="#KazimierzLutosławski">I musimy się odwołać stanowczo do patriotyzmu i do poczucia wojskowego twórców tego spisku, ażeby tę myśl zrozumieli.</u>
<u xml:id="u-47.15" who="#komentarz">(Głosy: Gdzie jest spisek? P. Anusz: O jakim spisku ksiądz mówi? Wrzawa na lewicy)</u>
<u xml:id="u-47.16" who="#KazimierzLutosławski">Mówię o organizowaniu akcji nad rozkładem armii austriackiej, prowadzonej przez Polską Organizację Wojskową.</u>
<u xml:id="u-47.17" who="#komentarz">(Okrzyki na lewicy: Ależ ksiądz mówił o spisku!)</u>
<u xml:id="u-47.18" who="#KazimierzLutosławski">Przepraszam, mówię, że P. O. W., które znakomicie rozbiła armię austriacką, jest typową organizacją, która się nie nadaje do budowy armii polskiej.</u>
<u xml:id="u-47.19" who="#komentarz">(Brawa, p. Korfanty: Wielka prawda)</u>
<u xml:id="u-47.20" who="#KazimierzLutosławski">Pragnę, aby to zrozumieli wartościowi pracownicy tej organizacji, jej twórcy i kierownicy, którzy mają wielkiego ducha wojskowego, i aby zaniechali wszelkich metod stamtąd zaczerpniętych.</u>
<u xml:id="u-47.21" who="#KazimierzLutosławski">Mam wrażenie, że tradycja niewoli, która nas zmuszała do używania metod spisku, mści się do dziś dnia na stosunkach nie tylko w armii, ale i na wszystkich urządzeniach państwowych i na wielu z pośród nas. Bardzo wielu z nas np. z odrazą mówi o policji kryminalnej, a przecież niema państwa na świecie, któreby mogło się obyć bez policji kryminalnej. Jeżeliśmy dotąd piętnem hańby i niewoli ścigali policję kryminalną państw zaborczych, u nas byłoby to bardzo niebezpieczne, gdybyśmy się nie zdobyli na cześć i uznanie dla policji kryminalnej własnej,...</u>
<u xml:id="u-47.22" who="#komentarz">(Śmiech na lewicy i na skrajnem centrum, głosy: Ładna myśl! Nowe ideały!),</u>
<u xml:id="u-47.23" who="#KazimierzLutosławski">... która broni nas przed rabunkami i zbrodniami.</u>
<u xml:id="u-47.24" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: bardzo dobrze! Na lewicy wrzawa, marszałek dzwoni)</u>
<u xml:id="u-47.25" who="#KazimierzLutosławski">Jeżeli z oburzeniem i wzgardą darzyliśmy żandarmów obcych, to trzeba pamiętać, że żandarmeria polową wojsk polskich, zależna także od naczelnego wodza...</u>
<u xml:id="u-47.26" who="#komentarz">(Zaprzeczenia)</u>
<u xml:id="u-47.27" who="#KazimierzLutosławski">... i jego rozkazom podległa, jest instytucją niezbędną i stanowi o jej bezpieczeństwie.</u>
<u xml:id="u-47.28" who="#komentarz">(Głos ironiczny z lewicy: Cześć żandarmerii)</u>
<u xml:id="u-47.29" who="#KazimierzLutosławski">Tak, proszę Panów, cześć żandarmerii polskiej, która Polsce służy!</u>
<u xml:id="u-47.30" who="#komentarz">(Na prawicy potakiwania, na lewicy wrzawa, marszałek dzwoni)</u>
<u xml:id="u-47.31" who="#KazimierzLutosławski">Mam wrażenie, że żandarmeria i policja kryminalna jest bardzo niewygodna dla tych, którzy by chcieli szerzyć u nas anarchię i zbrodnię, ale dla każdego uczciwego obywatela jest pomocą w jego pracy dla Polski.</u>
<u xml:id="u-47.32" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy)</u>
<u xml:id="u-47.33" who="#KazimierzLutosławski">Mam też wrażenie, że z tej tradycji niewoli pochodzi również ta lekkomyślna swoboda, z jaką się dziś rozprawia o tajemnicach wojskowych, nie zdając sobie sprawy z tego, jakie to są pożądane wiadomości dla naszych wrogów.</u>
<u xml:id="u-47.34" who="#komentarz">(Na prawicy głosy: Bardzo słusznie)</u>
<u xml:id="u-47.35" who="#KazimierzLutosławski">Z tej trybuny, jak z żadnej innej trybuny parlamentarnej na świecie, nie wolno przytaczać spraw, które na tajnem posiedzeniu komisji wojskowej były rozpatrywane.</u>
<u xml:id="u-47.36" who="#komentarz">(Potakiwania)</u>
<u xml:id="u-47.37" who="#KazimierzLutosławski">Wiemy, że wyniku rozpraw komisji wojskowej jeszcze niema, więc jeśli rozprawa nie jest jeszcze zamknięta, to wyciągać z niej wnioski jest przedwczesne.</u>
<u xml:id="u-47.38" who="#KazimierzLutosławski">Myślę, że mówca poprzedni trochę ryzykownie sobie poczynał, cofając się do historii i sięgając do przykładów niekarności i t. p., bo jeżeliby chodziło o tę niekarność, to ja przytoczę tylko jeden wypadek zupełnie innej kategorii. Mianowicie pewien pułkownik wychowany w tej szkole, któraby chciała armią polską rządzić, posiadał komendę ważnego odcinku czynnego frontu, lecz z powodu jakiegoś artykułu dziennikarskiego, zagroził instytucji rządowej, w której sąsiedztwie się znajdował, że wycofa swój oddział z frontu i otworzy go nieprzyjacielowi, ażeby iść do Warszawy bronić osoby ukochanego przełożonego.</u>
<u xml:id="u-47.39" who="#komentarz">(Głosy: Aha! aha!)</u>
<u xml:id="u-47.40" who="#KazimierzLutosławski">Ja się zapytuję, czy jest intencją obrońców Naczelnika, ażeby wychować wojsko w tem przekonaniu, że miłość do Naczelnika jest ważniejsza od miłości Ojczyzny i że bezpieczeństwo jego osoby jest ważniejsze od bezpieczeństwa frontu bojowego?</u>
<u xml:id="u-47.41" who="#komentarz">(P. Daszyński: Z pod Białegostoku Januszajtis wrócił do Warszawy, ażeby urządzić zamach!)</u>
<u xml:id="u-47.42" who="#KazimierzLutosławski">Ale nie był na czynnym froncie. Następnie, proszę Panów, jeśli tu przytaczam przykłady niekarności, to prócz tej jednej potworności możnaby przytoczyć drugą: aresztowanie przełożonego w czynnej służbie z zupełnie innej strony, niż ten jeden zamach, który kolega Daszyński tak często nam przypomina.</u>
<u xml:id="u-47.43" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Szef sztabu generalnego Szeptycki został aresztowany przez Pańskich przyjaciół!)</u>
<u xml:id="u-47.44" who="#KazimierzLutosławski">Ale szedł ten aresztujący za dużo wyższym przykładem.</u>
<u xml:id="u-47.45" who="#KazimierzLutosławski">Trzeba pamiętać, że karność w armii zależy w wielkim stopniu od władzy, i jeśli zamach na karność jest nagradzany, to się niekarność w ten sposób szczepi i utrwala. Ja wiem, że armia i nasza ma dużo braków, i myślę, że niewczesne byłoby tutaj przy tej okazji wdawać się w poszukiwanie winnych i nakładać odpowiedzialność. Może być, że kiedyś Sejm nasz wyłoni jakiś sąd sejmowy, który te rzeczy zbada i osądzi. A choć mamy dużo ważniejszych rzeczy do zrobienia, myślę jednak, że trzeba, by nasza armia wyzbyła się zupełnie tradycji tych armii, z których czerpała wzory i naukę, wyzbyła się tradycji protekcjonizmu w obsadzaniu stanowisk, a nauczyła się od armii zwycięskich, że w obsadzaniu stanowisk jedynie miarodajną jest kompetencja...</u>
<u xml:id="u-47.46" who="#komentarz">(Głosy: Bardzo słusznie!)</u>
<u xml:id="u-47.47" who="#KazimierzLutosławski">... i że jeżeli źle jest mianować na stanowiska generalskie zbyt starych i w obcej szkole rutynowanych ludzi, to niemniej źle jest mianować zbyt młodych malarzy, którzy nie wiadomo ile kompetencji w wojsku uzyskali.</u>
<u xml:id="u-47.48" who="#komentarz">(Wrzawa, brawa, głosy: Ksiądz nie masz pojęcia, jak wygląda ten malarz!)</u>
<u xml:id="u-47.49" who="#KazimierzLutosławski">Myślę dalej, że w naszej armii panuje dość powszechnie tendencja do lekceważenia inicjatywy społecznej, do odgradzania całkowitego tej armii od społeczeństwa i ochraniania niekiedy nawet niekompetencji przed sądem opinii publicznej.</u>
<u xml:id="u-47.50" who="#komentarz">(Głosy: Ale nie wolno odbierać zasług!)</u>
<u xml:id="u-47.51" who="#KazimierzLutosławski">Nie wolno, ale ja przytoczę przykład, że np. liczne koła kobiet polskich, które olbrzymią robotę pomocniczą wykonywały dla obcych armii, kiedy naszej nie było, teraz ofiarując swoją pomoc armii polskiej, spotkały się z odmową przyjęcia tej pomocy pod pretekstem, że lepsze są płatne sanitariuszki od poświęcających się sióstr tych żołnierzy, którzy ranni w szpitalach bez pomocy wystarczającej, bez opieki leżą.</u>
<u xml:id="u-47.52" who="#komentarz">(Brawa)</u>
<u xml:id="u-47.53" who="#KazimierzLutosławski">Wiem dalej, że zdarzają się wypadki, że jenerałowie z obcej armii na nasz grunt przeszczepieni, próbują przeszczepiać tu i obce metody. Znam wypadek świeży: Gdy ułanowi, który przyjechał prosto z frontu, generał w cukierni zwracał uwagę, że niewolno usiąść bez jego zezwolenia, a ułan odpowiedział, że prosto z frontu przyjechał i że się nie zna na tych ceregielach — on to powiedział w innej formie, dużo grzeczniej, niż ja to tutaj przytaczam, wtedy generał ofuknął go: za karę tym razem proszę wyjść!”</u>
<u xml:id="u-47.54" who="#komentarz">(Głosy: Któż to był?)</u>
<u xml:id="u-47.55" who="#KazimierzLutosławski">Ktoś, co był bardzo na widoku przy obsadzaniu miejsca po pułkowniku Wroczyńskim. Otóż proszę Panów, takich przepisów w armii naszej niema, i trzeba pilnować, żeby takie służalcze obyczaje do naszej armii się nie zakradły.</u>
<u xml:id="u-47.56" who="#komentarz">(Potakiwania).</u>
<u xml:id="u-47.57" who="#KazimierzLutosławski">Mam wrażenie, że armia nasza obok wielkich potrzeb materialnych, wymienionych przez p. Witosa, ma jeszcze większe potrzeby duchowe, stanowiące istotny warunek jej wartości.</u>
<u xml:id="u-47.58" who="#KazimierzLutosławski">Stan opieki duchownej w armii przez długie miesiące był opłakanym i Kościół miał największe trudności, dopóki nie osiągnął organizacji opieki w tej postaci, w jakiej chciał ją dać. A w sprawie obsadzenia stanowisk duchownych Kościół jest i pozostanie jedynie kompetentnym.</u>
<u xml:id="u-47.59" who="#komentarz">(Na lewicy głosy: Ale nie politykujący biskupi!)</u>
<u xml:id="u-47.60" who="#KazimierzLutosławski">I właśnie dlatego politykującego biskupa władza kościelna nie chciała użyć.</u>
<u xml:id="u-47.61" who="#komentarz">(Wrzawa, na lewicy głosy: Biskup politykujący siedzi tu jeszcze!)</u>
<u xml:id="u-47.62" who="#KazimierzLutosławski">Następnie zwrócę uwagę na to, że armia bez idei jasnej nie może istnieć, a wszystko to, co podkopuje przekonanie ostatniego ciury w obozie, że walczy o najświętsze prawa, i że walczy słusznie, wszystko to podkopuje ideję armii, i niszczy jej ducha.</u>
<u xml:id="u-47.63" who="#komentarz">(Potakiwania)</u>
<u xml:id="u-47.64" who="#KazimierzLutosławski">Zgadzam się z posłem Witosem, że armia złożona z bohaterów może ginąć o głodzie i chłodzie, może walczyć w najcięższych warunkach, ale jeżeli ta sama z bohaterów złożona armia będzie ćwiczona o głodzie i chłodzie, będzie wychowywana w koszarach bez sienników, będzie głodzona na tyłach jeszcze, zanim weszła w nadzwyczajne warunki bojowe, taka armia może wydawać tylko złe owoce, nigdy do pomyślności nie dojdzie i kraju nie obroni. I dlatego Związek nasz głosować będzie za wnioskiem posła Witosa widząc w zabezpieczeniu materialnych potrzeb armii jaknajszybszem warunek uczynienia z niej nie narzędzia militaryzmu czy imperializmu, lecz najlepszą świętą szkołę obywatelską dla ogółu naszego narodu.</u>
<u xml:id="u-47.65" who="#komentarz">(Brawa. Głosy na lewicy. Miecz i kropidło!)</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł Malinowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#MarianMalinowski">Wysoki Sejmie! Ponieważ mój przedmówca skończył na i kościele, ja zanim przystąpię do właściwej kwestii, również będę musiał od tego samego zacząć, to jest od kościoła. Politykowanie, niechęć do pewnych czynników, stanów i ugrupowań w społeczeństwie, w polskiej młodej armii, rozpoczęło się z tym dniem, kiedy oddziały strzeleckie w 1914 roku z Krakowa wkroczyły do Królestwa. Oddziały te spotkały się z odezwami, gdzie było napisane, że strzelcy są bandytami, a nie wojskiem polskiem. Kiedy z kompanią,</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#MarianMalinowski">I do której należałem w Wielkim Księżu i w roku 1914, chciałem wejść w niedzielę do kościoła, by po sumie odśpiewać „Boże coś Polskę”, miejscowy proboszcz zamknął drzwi. Poszedłem przez zakrystię, otworzyłem drzwi, ale zabroniono zapalić świece i kazano wynieść się organiście i tak prześpiewaliśmy pieśń bez światła i bez organów. Wyszedłszy stamtąd, pytaliśmy się wzajemnie, gdzie jesteśmy? W Polsce, czy gdzieś na cudzej ziemi? Mówię to tylko nawiasem.</u>
<u xml:id="u-49.2" who="#MarianMalinowski">Stąd to zaczęła się w wojsku polityka. Trudno, trzeba było nie rzucać odezw, że strzelcy, którzy wyszli w 1914 roku z Krakowa, są bandytami, i nie trzeba było rozwiązywać wschodniego legionu. Później przypomnę dzieje departamentu wojskowego w Piotrkowie i rozkazy naczelnej komendy armii austriackich mające na celu zaustriaczenie młodej armii, przypomnę bunt nad Stochodem, przeniesienie legionów do Królestwa, Beselerowską przysięgę, Szczypiorne, Benjaminów i t. d. Tutaj mój przedmówca powiedział, że P. O. W. jako czynnik rozkładowy nawet dobrze działał, kiedy chodziło o rozkład armii austriackiej. Otóż i chcę stwierdzić, że bodaj byśmy mieli w armii polskiej jak najwięcej tych ludzi, którzy przeszli przez szkołę Polskiej Organizacji Wojskowej. Tam młodzież stawała się prawdziwymi obywatelami kraju, czego nie widziałem w oddziałach tworzących się pod komendą Beselera, ani w oddziałach większości, tworzonych przez pana pułkownika Sikorskiego, czyli przez tak zwany departamet wojskowy.</u>
<u xml:id="u-49.3" who="#MarianMalinowski">A teraz przystąpię do właściwej kwestii. Otóż proszę Panów, gdzie trzeba szukać źródła tych wszystkich niedomagań w armii? Jest źródło, o które już przedmówca bardzo delikatnie zatrącał. Chcę stwierdzić jedno: że w czasie takim, w jakim się Polska znajduje, gdy nam ze wszystkich stron grożą wrogowie, nie powinno się tych spraw tutaj rozstrząsać, gdyż przez prasę dostają się do naszych wrogów i dają znać w jakim stanie znajduje się nasza armia. Ale żeby o tem nie mówić, trzeba aby tych spraw nie było.</u>
<u xml:id="u-49.4" who="#MarianMalinowski">Chcecie Panowie wiedzieć, w czem jest przyczyna złego? Ja nie wiem, jak się to po polsku nazywa, ale zwykle się nazywa — korpus oficerski. Nie chcę obrażać wszystkich oficerów ale stwierdzam, że w dzisiejszem Polskiem wojsku większość oficerów nie nadaje się na wychowawców żołnierza polskiego. Panowie, żyjemy w czasach demokratycznych, bo wszak ze wszystkich stron słyszymy: demokracja — demokracja. Otóż demokracja siłą rzeczy przenika i do armii, i nie może być mowy dzisiaj o armii tworzonej na sposób rosyjski, gdzie żołnierz był uważany za narzędzie w ręku oficera, oficer był panem jego życia i śmierci. W moich oczach żołnierz dostał tak po twarzy od oficera, że aż ogłuchł. Nawet robiono na ten temat rekordy i zakłady. Tak było w armii rosyjskiej. To samo z szeregów austriackich i szeregów rosyjskich przeniosło się do armii polskiej. Z szeregów austriackich w armii polskiej znajdują się oficerowie, którzy prawie nigdy prochu nie wąchali i zajmowali stanowiska na tyłach, i ci to oficerowie najokrutniej z żołnierzem polskim postępują. Ponieważ byłem w szeregach, więc te rzeczy znam bardzo dobrze. Z chwilą, kiedy w Rosji wybuchła rewolucja, wielu oficerów, którzy do czasów rewolucji rosyjskiej wstydzili się po polsku mówić, a bywało, że gdy żołnierz zwrócił się do którego z nich po polsku — strofowali go dlaczego nie mówi po rosyjsku, ci wszyscy oficerowie stali się Polakami i, ze strachu przed tem, co się działo w armii rosyjskiej, zaczęli się grupować oddzielnie. Co było najwięcej reakcyjnem w armii rosyjskiej, a wiemy, że większość Polaków w armii rosyjskiej przeszła okrucieństwem carskich siepaczy — dalejże tworzyć armię polską. Proszę Panów, przedstawmy sobie tych ludzi, którzy tu przyszli, nie wszyscy, zastrzegam się ciągle, czy nie jest udany ich patriotyzm, czy oni zechcieliby nadstawić karku dla Polski republikańskiej i ludowej?</u>
<u xml:id="u-49.5" who="#komentarz">(Głosy: Szkoda czasu!)</u>
<u xml:id="u-49.6" who="#MarianMalinowski">Oni przyszli tutaj zająć dobre stanowiska wpływowe i posady, błysnąć, mamy tego dowody.</u>
<u xml:id="u-49.7" who="#komentarz">(P. Korfanty: Wstyd tak mówić o armii polskiej, która zaledwie powstała!)</u>
<u xml:id="u-49.8" who="#MarianMalinowski">Ja nie mówię o armii tylko o jednostkach, które powinny stać na straży armii.</u>
<u xml:id="u-49.9" who="#komentarz">(P. Korfanty: Pan mówi o większości, może są wyjątki, ale w ten sposób o tem się nie mówi!)</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#komentarz">(Do posła Malinowskiego)</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Oficerowie polscy, którzy dziś służą w armii, powiedział Pan, byli najgorszymi satrapami w armii rosyjskiej. To jest pewne generalizowanie niektórych wypadków. Jeśli takie wypadki zachodziły, wolno Panu specjalnie je zaznaczyć, ale generalizowanie jest obrazą całej armii.</u>
<u xml:id="u-50.2" who="#komentarz">(P. Barlicki: Merytoryczne krytykowanie przemówień nie należy do marszałka!)</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#MarianMalinowski">Materiał oficerski, który do nas przybył, jako wartość wojskowa tak samo się przedstawia jak korpus oficerski w armii rosyjskiej. Wiemy, że armia rosyjska potrafiła zawsze wrogowi pokazywać pięty, skutkiem specjalnego wykształcenia wojskowego oficerów tej armii kiedy w 1914 roku wychodziliśmy z Krakowa, wiedzieliśmy z góry, że pomimo początkowych sukcesów armia rosyjska przegra, bo nie posiada oficerów, którzyby byli fachowo wykształceni, i potrafili armię utrzymać w ręku.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#MarianMalinowski">Chcę teraz przejść do naszych wewnętrznych stosunków. Jak Panowie zapatrujecie się na fakty: żołnierzowi polskiemu legioniście, który walczył 3 lata w polu, który bardzo szafował krwią, każą składać nową przysięgę na posłuszeństwo Beselerowi. Żołnierze buntują się, nie chcą. Prowadzą ich do Szczypiorny, niektórzy nie wytrzymują obchodzenia się z nimi i uciekają. Sam widziałem na ulicy Marszałkowskiej, jak takiego żołnierza na ulicy zastrzelił żandarm Goeter. Co wart jest oficer, który żandarmowi Goeterowi dał polecenie strzelania do żołnierza, który uciekł ze Szczypiorny! Wszak wszyscy jesteśmy wrogami Niemców, Szanowni Panowie również, i jakże się Wy na ten fakt zapatrujecie? Jeśli chcecie, żeby w armii były zdrowe i dobre stosunki, a musimy stwierdzić, że zdrowie armii wewnątrz to jest rękojmia zwycięstwa to przedewszystkiem trzeba wpłynąć na jakość oficerów. Niech to nie będą oficerkowie, aby tylko błyszczeć i brząkać szabelką, ale obywatele kraju gotowi wychowywać obrońców kraju. Ale tego my nie widzimy.</u>
<u xml:id="u-51.2" who="#komentarz">(Śmiech na prawicy)</u>
<u xml:id="u-51.3" who="#MarianMalinowski">Szanowny Pan się śmieje, ale to są rzeczy poważne, gdyż tu idzie o losy nowopowstającego państwa polskiego.</u>
<u xml:id="u-51.4" who="#komentarz">(Głosy: Pan sam ośmiesza poważne rzeczy!)</u>
<u xml:id="u-51.5" who="#MarianMalinowski">Karność w wojsku potrzebna jest, na to zgodzą się wszyscy. Ale czy Panowie myślą, że karność można zdobyć przez zaprowadzanie represji w wojsku? Czy Panowie wiecie, jak żołnierz polski był karany? Czy Panowie wiedzą co to jest słupek? Czy panowie wiedzą, co to jest wiązanie w karabin? Co to znaczy rozkrzyżować człowieka i powiesić go w ten sposób na kilka godzin na gorącu bez podania ani kropli wody? Wyście tego nie widzieli, ale ja to widziałem.</u>
<u xml:id="u-51.6" who="#komentarz">(P. Korfanty: W dzisiejszej i polskiej armii? Proszę o dowody)</u>
<u xml:id="u-51.7" who="#MarianMalinowski">Działo się to w r. 1915, 1916. Znajdą Panowie to w dokumentach departamentu wojskowego.</u>
<u xml:id="u-51.8" who="#komentarz">(Głosy z prawicy: Ale czy teraz pod Piłsudskim?)</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę mowy nie przerywać!</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#MarianMalinowski">Trzeba, żeby tych represji nie było. Wszelkie represje muszą wywołać w człowieku bunt. Ponieważ Polacy są narodem indywidualistów, więc się buntują ze zdwojoną siłą. Jeden z przedmówców pokazał gazetę i „Żołnierz i Lud”; ja ją także miałem w ręku i powiem: żeby takich gazet nie było, trzeba uzdrowić stosunki, trzeba stworzyć oficerów wychowawców żołnierza polskiego, trzeba im wszystkim dać więcej niż 45 marek na miesiąc, bo potrzeby ich są większe.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#MarianMalinowski">Żołnierz musi być dobrze obuty, ubrany, nakarmiony, musi być uważany za człowieka, nie może być bity po twarzy przez oficera,...</u>
<u xml:id="u-53.2" who="#komentarz">(P. Korfanty: Bardzo słusznie!)</u>
<u xml:id="u-53.3" who="#MarianMalinowski">... bo przecież on nieraz jest więcej wart i więcej znaczy od oficera. Musi być traktowany nie jak sługa i lokaj, ale jak współtowarzysz broni. A pamiętajmy, że ci panowie oficerowie — znowu się zastrzegam, że nie wszyscy, nie chcę przesadzać, mówiąc: większość, a więc powiem: mniejszość — którzy powrócili z armii rosyjskiej, nie wniosą dobrych stosunków do armii, bo byli wychowani inaczej.</u>
<u xml:id="u-53.4" who="#komentarz">(P. Korfanty: Ależ to szkoła austriacka)</u>
<u xml:id="u-53.5" who="#MarianMalinowski">Szkoła austriacka mało się różni pod tym względem od szkoły rosyjskiej. I to będzie główną rzeczą którą należy usunąć.</u>
<u xml:id="u-53.6" who="#MarianMalinowski">O tem zaś nikt nie powiedział, bo to nie wypada, choć właśnie wypada, że trzeba się wziąć do arystokracji w armii. Arystokracja musi być usunięta, w armii muszą zapanować stosunki demokratyczne, wtedy będziemy mieli mocną armię i będziemy wiedzieli, że tam nie będzie podłoża dla agitacji bolszewickiej. Ja Panom powiem jedną rzecz o dzisiejszych stosunkach w kraju. Komuniści tu w Królestwie mają bardzo wielki posłuch.</u>
<u xml:id="u-53.7" who="#komentarz">(Głosy: Nie!)</u>
<u xml:id="u-53.8" who="#MarianMalinowski">Tak, komuniści mają wielki posłuch. Ja Panom mówię, że jeżeli przeciw tym stosunkom nie będziecie działać, jakie są w armii, to wpływ komunistów Będzie się rozwijał i nadejdzie dzień, kiedy armia wystąpi przeciw dowództwu.</u>
<u xml:id="u-53.9" who="#MarianMalinowski">Szanowni Panowie, z tej samej gazety „Lud i żołnierz” przytoczę Panom korespondencję, a ponieważ jest to gazeta nielegalna, to zdaje mi się, że korespondencja będzie prawdziwa:</u>
<u xml:id="u-53.10" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-53.11" who="#MarianMalinowski">„W paru słowach spieszę wam donieść o niemożliwym wprost stanie w naszej brygadzie. Jest to brygada pułk. Minkiewicza ze znanego „Wehrmachtu”. (A Wehrmacht to specjalna szkoła brutalności).</u>
<u xml:id="u-53.12" who="#MarianMalinowski">Szliśmy do wojska pałając chęcią służenia Polsce. Tymczasem to, co nas tu spotyka, doprowadza wielu do stanu, w którym trudno dłużej pozostać. Ćwiczą nas przeważnie „Wehrmachtowcy” obchodzą się z nami gorzej, niż dawniej w armii rosyjskiej. Bicie po twarzy należy do powszednich faktów. Kiedy były wypadki, że zwracano się do instruktorów, powołując się na rozkaz komendanta Piłsudskiego, że w wojsku bić nie wolno, wtedy instruktor odpowiada: „My ci pokażemy waszego Piłsudskiego, poczujesz rękę Beselerską” i przy tych słowach bije po twarzy żołnierza dopóty, dopóki mu krew z nosa nie pójdzie. Wymyślanie na żołnierzy jak na najgorszych I łajdaków, jest rzeczą zwykłą, stosowaną zarówno przez podoficerów jak i oficerów. Byłych legionistów nawet zakończonemi szkołami oficerskiemi, jak w Zambrowie, degradują. Naogół duch u nas jest bardzo zły. Część ludzi jest moralnie przybita 1 przygnębiona. Zapytuje się każdy z nas, dlaczego się tak dzieje? Czy myśmy na to do wojska poszli, aby z nas robiono przy pomocy stosowania barbarzyńskich brutalnych i bydlęcych sposobów maszyny? Sądzę, że co, co piszę, skierujecie do odpowiednich ludzi, aby położyć kres tego rodzaju budowie wojska”.</u>
<u xml:id="u-53.13" who="#komentarz">(Głos: To brudne!)</u>
<u xml:id="u-53.14" who="#MarianMalinowski">Ktoś mówi: brudne, a ja uważam, że to jest jeden z wielu głosów wołających na puszczy. My chcemy sześć roczników brać, a nikt nie chce zwrócić uwagi na jakość tego wojska. Pamiętajcie Panowie, że jeżeli tą drogą dalej rzeczy pójdą, nadejdzie może dzień, w którym ja Wam powiem z tej oto trybuny, że pracowaliście dla bolszewizmu!</u>
<u xml:id="u-53.15" who="#komentarz">(Wrzawa).</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Wpłynął wniosek o zamknięcie rozprawy. Zapisany jest jeszcze do głosu poseł Pryłucki. Kto jest za zamknięciem rozprawy proszę wstać.</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#komentarz">(Głosy: Nie potrzeba! P. Korfanty: Siedźcie, to już ostatni mówca)</u>
<u xml:id="u-54.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek odrzucony, głos zatem ma pan Pryłucki.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#PPryłucki">Tylko kilka słów w sprawie poprawki, złożonej przez pana posła Fichnę.</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#PPryłucki">Proszę Panów, wszelkie dostawy rządowe, a więc i dostawy wojskowe, powierzać trzeba tym kontrahentom, którzy...</u>
<u xml:id="u-55.2" who="#komentarz">(Głosy: Ale nie żydom!)</u>
<u xml:id="u-55.3" who="#PPryłucki">... posiadają najodpowiedniejsze kwalifikacje i przedstawiają najlepsze rękojmie, mianowicie, że za najtańszą cenę dostarczać będą najlepszych wyrobów. Narodowość lub wyznanie dostawcy powinno być dla rządu obojętne, gdyż rząd powinien jednakowo traktować wszystkich reflektantów bez różnicy wyznania i narodowości. I Pan poseł Fichna natomiast usiłował drogą poprawki do wniosku o naprawie stosunków wewnętrznych w armii przemycić monopol dla swoich wyborców.</u>
<u xml:id="u-55.4" who="#komentarz">(Głosy: Zupełnie słusznie robił, nie może być krakowskich stosunków)</u>
<u xml:id="u-55.5" who="#PPryłucki">Szanowni Panowie! Oprócz związków zawodowych, reprezentowanych przez pana posła Fichnę, są inne polskie i żydowskie związki zawodowe, są również rzemieślnicy żydowscy. Ideologia, z której wyrastają tego rodzaju wnioski, jest nam dobrze znaną. Jest to ideologią bojkotu antysemickiego.</u>
<u xml:id="u-55.6" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-55.7" who="#PPryłucki">Pan poseł Fichna obecnie zmierza ku temu, ażeby jego skierowany przeciwko rzemieślnikom żydowskim wniosek uzyskał aprobatę Wysokiej Izby.</u>
<u xml:id="u-55.8" who="#komentarz">(Głosy: Do wojska to nie chcą iść)</u>
<u xml:id="u-55.9" who="#PPryłucki">Czy to mu się uda? Na to opinii społecznej w kraju i poza krajem da odpowiedź wynik głosowania nad poprawką p. Fichny...</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł Korfanty.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#WojciechKorfanty">Wysoki Sejmie! Tylko słów kilka. Chcę zaprotestować przeciwko wywodom posła Pryłuckiego, który w tej niewinnej poprawce, jaką złożył kolega dr. Fichna, upatruje jakąś tendencję antysemicką. Poprawka dra Fichny powiada, że ma się przemysł wojenny uruchomić. I dalej powiada, że dostawy mają być dane związkom i organizacjom zawodowym.</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#komentarz">(P. Pryłucki: Źle pan cytuje)</u>
<u xml:id="u-57.2" who="#WojciechKorfanty">Panie Pryłucki, ja Panu ani razu nie przeszkadzałem, więc bądź pan łaskaw nie przeszkadzać mnie także. Ja tak wniosek pana kolegi Fichny rozumiem, że przemysł wojenny ma być uruchomiony, a powtóre, że związki zawodowe mają otrzymywać zlecenia. Otóż roszę Panów to jest wniosek wybitnie w tym kierunku idący, aby uwzględnić przedewszystkiem stan średni, więc korporacje rzemieślnicze i po drugie żeby uwzględnić klasy pracujące.</u>
<u xml:id="u-57.3" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie)</u>
<u xml:id="u-57.4" who="#WojciechKorfanty">Za tym wnioskiem Sejm bez względu na wyznanie i na narodowość powinien się oświadczyć. A ja z całą energią odrzucam te chęci prowokacyjne pana posła Pryłuckiego,...</u>
<u xml:id="u-57.5" who="#komentarz">(Głosy: To jest prowokacja!)</u>
<u xml:id="u-57.6" who="#WojciechKorfanty">... który w najniewinniejszych rzeczach podsuwa Sejmowi poprostu tendencje antysemickie i widzi wrogie usposobienie do ludności żydowskiej tam, gdzie go niema.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#PPryłucki">Proszę o głos.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#komentarz">(Na sali wielka wrzawa i głosy: rzecz, dość! P. Dąbski: Jemu chodzi o to, żeby miał się z czem popisać za granicą! To mowa dla żydów amerykańskich! Głosy na lewicy: Dla. Wilsona!)</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Niech się Panowie uciszą, Poseł Pryłucki chce się wytłomaczyć.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#PPryłucki">Proszę Panów, muszę zaprotestować przeciwko powiedzeniu p. Korfantego, jakobym podsuwał coś Izbie. Mówiłem wyraźnie o intencjach wniosku konkretnej osoby, która przecież nie stanowi jeszcze całej Izby, jest zaledwie cząstką tej Izby. To jest po pierwsze.</u>
<u xml:id="u-60.1" who="#PPryłucki">Po drugie, pan poseł Korfanty mówił o innym wniosku, ja mówiłem o innym. Szkoda, że nie przeczytał wniosku pana posła Fichny. Tam jest wyraźnie mowa o polskim przemyśle.</u>
<u xml:id="u-60.2" who="#komentarz">(P. Korfanty: Bo o innym nie może być w Polsce mowy! Czyś Pan nie polski obywatel? P. Ostachowski: Do Jerozolimy!)</u>
<u xml:id="u-60.3" who="#PPryłucki">Gdybym nie mieszkał w Warszawie, nie rozumiałbym znaczenia tego rodzaju wniosku, i dziwię się, że pan poseł Korfanty udaje naiwnego i nie chce zrozumieć intencji wnioskodawcy.</u>
<u xml:id="u-60.4" who="#komentarz">(Głosy: Przecież to jest zupełnie naturalne, że armii polskiej dostarczają związki polskie)</u>
<u xml:id="u-60.5" who="#PPryłucki">Te okrzyki na prawicy i częściowo na lewicy...</u>
<u xml:id="u-60.6" who="#komentarz">(Na lewicy: Wszędzie!)</u>
<u xml:id="u-60.7" who="#PPryłucki">... najlepiej dowodzą, że moja interpretacja...</u>
<u xml:id="u-60.8" who="#komentarz">(Okrzyki posłów żydowskich: Jest Pan pogromowcem!)</u>
<u xml:id="u-60.9" who="#PPryłucki">... tego wniosku była bliższą prawdy, niż Pańska interpretacja, panie pośle Korfanty.</u>
<u xml:id="u-60.10" who="#komentarz">(Głosy: Pan jest inicjatorem pogromów)</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Poseł Korfanty prosi o głos.</u>
<u xml:id="u-61.1" who="#komentarz">(Na sali okrzyki: Zadużo zaszczytu dla Pryłuckiego, on umyślnie prowokuje!)</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#WojciechKorfanty">Te rzeczy należy stwierdzić, by świat wiedział, jaka jest metoda tego pana. Naprzód wypraszam sobie kategorycznie, aby pan poseł Pryłucki o mnie śmiał z trybuny sejmu polskiego mówić, że ja udaję naiwnego. Ja nie potrzebuję udawać naiwnego, co myślę, to wypowiadam, a powtóre ja sądzę, że określenie: „przemysł polski”, „polskie związki zawodowe” dotyczą wszystkich obywateli tego kraju.</u>
<u xml:id="u-62.1" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie!)</u>
<u xml:id="u-62.2" who="#WojciechKorfanty">Jeżeli pan poseł Pryłucki to określenie „polski” rozumiał tak, jak to tutaj interpretował, to jest dowodem, że pan Pryłucki nie uważa siebie za obywatela Polski i przeciw temu...</u>
<u xml:id="u-62.3" who="#komentarz">(Głosy. Litwak nie może być Polakiem!)</u>
<u xml:id="u-62.4" who="#WojciechKorfanty">... my podnosimy jak najenergiczniejszy protest. Szanowni Panowie, przemysł polski jest przemysłem wszystkich obywateli tego państwa i armia polska jest armią złożoną ze wszystkich obywateli tego państwa. Pan Pryłucki inaczej to rozumie, skoro w takim momencie i w takiej chwili wysuwa te przeciwieństwa i te różnice, ażeby prowokować Izbę i dostarczać wrogom narodu polskiego, którzy siedzą zagranicą i podkopują nasz byt, materiału do zwalczania Polski. Ale my stoimy na stanowisku sprawiedliwości. Stoimy na tem stanowisku, że w Polsce wszyscy obywatele mają być równi, że w Polsce żydzi mają mieć te same prawa, jakie mają w państwach zachodnio-europejskich. Z całą energią odpierać będziemy te insynuacje, jakobyśmy wyrządzali krzywdę tam, gdzie my żadnej krzywdy nie wyrządzamy.</u>
<u xml:id="u-62.5" who="#komentarz">(Brawo)</u>
<u xml:id="u-62.6" who="#komentarz">(P. Pryłucki: Proszę o głos! Wrzawa i okrzyki: Nie wolno, nie dopuścić do głosu! P. Dąbski: Jemu chodzi o to, aby z Sejmu zrobić karczmę!)</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Jest wniosek o zamknięcie dyskusji. Proszę tych Panów, którzy są za zamknięciem dyskusji, aby powstali z miejsc. Jest prawie jednomyślność, a zatem dyskusja zamknięta.</u>
<u xml:id="u-63.1" who="#komentarz">(P. Dąbski: Telegrafuj pan, panie Pryłucki do Nowego Jorku, że panu odebrano głos!)</u>
<u xml:id="u-63.2" who="#WojciechTrąmpczyński">P. Fichna ma jeszcze głos dla wyjaśnienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#BolesławFichna">W celu wyjaśnienia oświadczam, że przez „polskie związki zawodowe” nie rozumiem żadnych związków partyjnych lecz tylko ogólnonarodowe polskie związki.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do głosowania. Poddaję pod głosowanie najprzód poprawkę posła Fichny: „aby przemysł wojenny uruchomił i oddał dostawy dla wojska polskiemu rzemiosłu i polskim związkom zawodowym”. Proszę tych Panów, którzy są za wnioskiem, ażeby się podnieśli. Poprawka prawie jednomyślnie przyjęta. Poddaję dalej pod głosowanie wniosek n-r 48, który każdy z Panów ma przed sobą. Kto jest za wnioskiem n-r 48 niech się podniesie z miejsca. Jednomyślnie przyjęty. A zatem ta sprawa jest załatwiona.</u>
<u xml:id="u-65.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Pana sekretarza o odczytanie wniosków nagłych.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
<u xml:id="u-66.1" who="#AntoniHarasz">Wniosek nagły posłów Arcyszewskiego, Gęborka, Pużaka i tow. w sprawie wprowadzenia trzeciej zmiany robotników w kopalniach Zagłębia Dąbrowskiego (Druk n-r 67).</u>
<u xml:id="u-66.2" who="#AntoniHarasz">Wniosek podpisany jest przez więcej niż 30 posłów, Czy żąda kto głosu co do nagłości?</u>
<u xml:id="u-66.3" who="#komentarz">(Nikt)</u>
<u xml:id="u-66.4" who="#AntoniHarasz">Przystępujemy do głosowania. Proszę tych Panów, którzy są za nagłością, aby się podnieśli. Jest większość. Nagłość przyjęta. Wniosek będzie postawiony na porządku dziennym jednego z najbliższych posiedzeń.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
<u xml:id="u-67.1" who="#AntoniHarasz">Wniosek nagły posła Grzędzielskiego, Dąbskiego, Krężla, Stępnia, Średniawskiego, Starzyńskiego i tow. w sprawie dostarczenia cukru dla pszczół (Druk n-r 73).</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek jest podpisany przez więcej niż 30 posłów. Może kto z Panów zabierze głos w kwestii nagłości tego wniosku?</u>
<u xml:id="u-68.1" who="#komentarz">(Nikt)</u>
<u xml:id="u-68.2" who="#WojciechTrąmpczyński">W takim razie poddaję kwestię nagłości pod głosowanie. Kto jest za nagłością niech się podniesie z miejsca. Jest wniosek formalny, by odesłać wniosek do komisji aprowizacyjnej. Czy żąda kto głosu?</u>
<u xml:id="u-68.3" who="#komentarz">(Nikt)</u>
<u xml:id="u-68.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Kto się na to zgadza, zechce powstać. Przyjęte.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
<u xml:id="u-69.1" who="#AntoniHarasz">Wniosek nagły członków Z. L. N. pp. St. J. Majewskiego, Harasza, Gdyka i tow. w sprawie rozpoczęcia prac w komisjach nad ustawą obowiązkowego ubezpieczenia robotników od kalectwa, braku pracy i starości. (Druk n-r 72).</u>
<u xml:id="u-69.2" who="#AntoniHarasz">Ten wniosek jest podpisany przez więcej niż 30 posłów, może być uważany za nagły. Czy kto z Panów zabierze głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#PMajewski">Proszę o głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Majewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#PMajewski">Nie myślę dłużej zabierać drogiego czasu Izbie, bo go bardzo szanuję. Sądzę, że ten wniosek jest bezwarunkowo popularny, ale może zachodzić wątpliwość, czy ma być uznany za nagły. Idzie w nim o sprawę bardzo poważną, wymagającą długich studiów nie tylko w kraju ale i zagranicą. Możnaby sądzić, że tę sprawę wypadłoby nawet odłożyć, ale tymczasem właśnie dlatego, że trzeba nad nią dłużej pracować, trzeba prędko zacząć, i to jest cała przyczyna, dlaczego ja i moi towarzysze podaliśmy ją za nagłą.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Stawiam pod głosowanie nagłość tego wniosku. Proszę tych Panów, którzy są za nagłością, aby się podnieśli z miejsc. Jest prawie jednomyślność, a więc wniosek uznany za nagły, będzie postawiony na porządku dziennym jednego z najbliższych posiedzeń.</u>
<u xml:id="u-73.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Do sprostowania zapisany jest poseł Barlicki.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#NorbertBarlicki">Muszę dać Izbie następujące wyjaśnienie w sprawie naszego stanowiska w głosowaniu nad poprawką kolegi Fichny. Poprawka jego mówi o „polskich związkach zawodowych”. Otóż wiemy, że istnieją związki o charakterze partyjnym, które się w ten sposób nazywają, i gdybyśmy mieli głosować w tej formie za poprawką p. Fichny, musielibyśmy przypuścić tę ewentualność, że z góry będą wykluczone związki bezpartyjne, klasowe. Wyjaśnienia jakie dał pan kolega Fichna, nie słyszeliśmy, panowała bowiem taka wrzawa, że niepodobna było ani słowa usłyszeć, i dlatego zgadzając się co do treści na poprawkę p. Fichny, nie mogliśmy za nią głosować, wskutek nieporozumienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Porządek dzienny wyczerpany, następne posiedzenie jutro o godz. 5 z następującym porządkiem:</u>
<u xml:id="u-75.1" who="#WojciechTrąmpczyński">1. Sprawozdanie większości Komisji dla Odbudowy Kraju o wniosku posła Witosa i tow. w sprawie odbudowy zniszczonych wojną wsi i miasteczek oraz wydania drzewa budulcowego do budowy zniszczonych gospodarstw na rachunek Skarbu Państwa.</u>
<u xml:id="u-75.2" who="#WojciechTrąmpczyński">2. Drugie czytanie ustawy w sprawie jednostki monetarnej.</u>
<u xml:id="u-75.3" who="#WojciechTrąmpczyński">3. Wniosek nagły posła Wojdyły i tow. w sprawie dostarczenia rolnikom sztucznego nawozu.</u>
<u xml:id="u-75.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Posiedzenie zamykam.</u>
<u xml:id="u-75.5" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 7 m. 30 wieczorem.)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>