text_structure.xml
138 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
626
627
628
629
630
631
632
633
634
635
636
637
638
639
640
641
642
643
644
645
646
647
648
649
650
651
652
653
654
655
656
657
658
659
660
661
662
663
664
665
666
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 4 min. 40 po poł.)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przedstawiciele Rządu: Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych Józef Raczyński, Minister Poczt i Telegrafów Władysław Stesłowicz, Minister Robót Publicznych Gabrjel Narutowicz, Minister Pracy i Opieki Społecznej Ludwik Darowski, Minister Sprawiedliwości Bronisław Sobolewski, Kierownik Ministerstwa Aprowizacji Jan Stoiński, Kierownik Ministerstwa Zdrowia Publicznego dr. Witold Chodźko, Prezes Głównego Urzędu Ziemskiego Władysław Kiernik.)</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">(Podsekretarze Stanu: W Ministerstwie Sprawiedliwości Zygmunt Rymowicz.)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#Marszałek">Otwieram posiedzenie. Protokół 264 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 265 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają posłowie Sołtyk i Szymczak. Listę mówców prowadzi p. Sołtyk. Proszę P. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#SekretarzpSzymczak">Interpelacja p. Steinhausa i tow. w przedmiocie niezwłocznego zastanowienia agend Urzędów Odbudowy kraju.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#SekretarzpSzymczak">Interpelacja p. Michalaka i tow. z KI. N. P. R. do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Pracy w sprawie interwencji organów policyjnych przy wydalaniu z pracy robotników magistrackich w Łodzi.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#SekretarzpSzymczak">Interpelacja p. Lisieckiego i tow. z KI. N. P. R. do p. Ministra b. Dzielnicy Pruskiej w sprawie dostarczenia pracy bezrobotnym i zdemobilizowanym z wojska polskiego.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#SekretarzpSzymczak">Interpelacja p. Daszyńskiego i tow. do pp. Ministrów Spraw Zagranicznych i Skarbu w sprawie kosztów utrzymania Karola Habsburga z rodziną bezprawnie nałożonych na Rzeczpospolitą Polską.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#SekretarzpSzymczak">Interpelacja p. Marka i tow. do p. Ministrów Skarbu i Spraw Wojskowych w sprawie niewypłacenia przez Rząd urzędnikom cywilnym, pracującym przy instytucjach wojskowych, zasiłku przyznanego im uchwałą Rady Ministrów z dn. 10 października 1921 r.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#SekretarzpSzymczak">Interpelacja p. Bobrowskiego i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie pogwałcenia ustawy konstytucyjnej i swobód obywatelskich przez policję państwową w Tarnowie.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#SekretarzpSzymczak">Interpelacja p. Szperny i tow. ze Zw. L. Nar. do p. Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych w sprawie zabicia Marianny Lągwiny z Bugaja pod Piotrkowem przez gajowego lasów państwowych w leśnictwie Mężcze.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#SekretarzpSzymczak">Interpelacja posłów Lewicy P. S. L. do pp. Ministrów Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych w sprawie popełnionego nadużycia władzy urzędowej przez wojewodę w Krakowie w interesie administracji „Piasta”.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#Marszałek">Interpelację te odeślę p. Prezydentowi Ministrów.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do porządku dziennego:</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#Marszałek">„Dalszy ciąg dyskusji nad sprawozdaniem Komisji Administracyjnej w przedmiocie ustawy o państwowej służbie cywilnej. (Druk nr 3098, 2905 i 2398)”.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#Marszałek">Zaczynamy rozprawę szczegółową od art. 26.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#Marszałek">Głos ma p. Buzek.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PBuzek">Do art. 26 pozwalam sobie postawić poprawkę natury formalnej, mianowicie, o skreślenie słów: „zgodnie z postanowieniami ustaw karnych”. Tu jest mowa o przyjmowaniu przez urzędników darów, czyli łapówek. Słowa: „Urzędnikowi, zgodnie z postanowieniami ustaw karnych, nie wolno żądać, ani przyjmować darów”, byłyby rzeczą zupełnie naturalną gdyby nasze ustawy karne, pod tym względem stały na wysokości zadania. Tak jednak nie jest. Na wysokości zadania stoi tylko ustawa karna, którą uchwaliliśmy w Sejmie, a która mówi o przyjmowaniu przez urzędników łapówek. Jednak ta ustawa ma charakter tylko czasowy i zawiera artykuł, który nadaje Radzie Ministrów prawo usunięcia tej ustawy, a w tym wypadku mają wchodzić w życie znowu dzielnicowe przepisy ustaw karnych o przyjmowaniu darów. Otóż należy pamiętać o tem, że te ustawy dzielnicowe nie są jednolite, mianowicie kodeks karny niemiecki i austriacki stoją na stanowisku omawianej obecnie ustawy sejmowej, natomiast kodeks karny rosyjski jest z nią sprzeczny.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#PBuzek">Podczas obrad nad ordynacją wyborczą w Komisji Konstytucyjnej okazało się, że według kodeksu karnego, obowiązującego w b. dzielnicy rosyjskiej, urzędnikowi wolno przyjmować dary, jeżeli nie przyjmuje ich w tym celu, żeby naruszyć swój obowiązek służbowy. Naturalnie gdyby taka interpretacja była dopuszczona, a byłaby dopuszczona, gdybyśmy zostawili przepis: „zgodnie z postanowieniem ustaw karnych”, toby to całe postanowienie nie miało sensu. Dlatego uważam, że to było poprostu omyłką i proszę o skreślenie tych słów.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#Marszałek">Głos ma p. sprawozdawca.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PGodek">W myśl wywodów poprzedniego mówcy zgadzam się na tę poprawkę.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#Marszałek">Proszę Posłów, którzy są za poprawką, wniesioną przez posła Buzka, aby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta i z nią art. 25 przyjęty. Do art. 27 głos ma p. Herz.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PHerz">Wysoka Izbo! Art. 27 poucza zasadniczo urzędników o spełnianiu ich czynności służbowych. Natomiast druga część pierwszego ustępu mówi, że urzędnik, o ile jego władza wyższa uzna za właściwe, jeśli tego wymagają ważne względy służbowe, powinien sprawować swoje czynności także poza przepisanemi godzinami zajęć służbowych. Ten ustęp budzi pewne wątpliwości, czy należy go w takiej redakcji przyjąć z tego względu, iż wiadomo, że o ile władza chce, to zawsze znajdzie pretekst, by uznać, że praca poza godzinami służbowemi powinna być sprawowana i jeśli chce podwładnych szykanować, co się bardzo często zdarza, to zawsze znajdzie drogę do tego i zawsze uzna za potrzebne, ażeby urzędnik pracował poza godzinami służbowemi.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#PHerz">By tedy uniknąć fałszywej interpretacji tego ustępu i uniemożliwić szykany władz, trzebaby dodać, że urzędnik tylko w wyjątkowych wypadkach powinien poza godzinami urzędowemi spełniać jakiekolwiek czynności służbowe.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#PHerz">Dalej zaznaczam, że wogóle praca poza służbą powinna być osobno wynagradzana. Tego wymaga zasada słuszności i sprawiedliwości, dlatego też zgłaszam do artykułu 27 następującą poprawkę: w ustępie pierwszym po słowie „swe” dodać „wyjątkowo”, a po słowach: „zajęć służbowych” dodać: „za osobnem wynagrodzeniem, normowanem przez władzę naczelną w stosunku do uposażenia”.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#Marszałek">Głos ma p. sprawozdawca.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PGodek">Na poprawkę posła Herza nie mógłbym się zgodzić, gdyż nie można ograniczać możności władzy dysponowania czasem i potrzebami urzędu. Niejednokrotnie władza jest w tem położeniu, że musi wykonać pewne czynności i wskutek tego musi domagać się, ażeby urzędnik pracę w określonym czasie wykonał. Dlatego też na poprawkę posła Herza się nie zgadzam.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#PHerz">Proszę o głos w sprawie głosowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł Herz w sprawie głosowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#PHerz">Proszę o rozdzielenie głosowania, mianowicie, ażeby słowo „wyjątkowo”, które zgłosiłem, głosować oddzielnie, a potem koniec tej poprawki.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#Marszałek">Głosujemy nad pierwszą częścią poprawki posła Herza, ażeby dodać po słowie „swe” — „wyjątkowo”. Proszę posłów którzy, są za tą częścią poprawki p. Herza, ażeby wstali. Mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania nad drugą częścią poprawki p. Herza, ażeby po słowach: „zajęć służbowych” dodać „jednak za osobnem wynagrodzeniem, normowanem przez władzę naczelną w stosunku do uposażenia”. Proszę Posłów, którzy są za tą częścią poprawki ażeby wstali, teraz stoi mniejszość a więc poprawka p. Heiza odrzucona. Zatem art 27 w brzmieniu komisyjnem jest przyjęty.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#Marszałek">Będę wywoływał artykuły: 28, przyjęty, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, przyjęte. Do art. 36 głos ma poseł Herz.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#PHerz">Wysoka Izbo! Co do art. 36 uważamy, iż redakcja jego powinna być zmieniona, mianowicie pierwszy ustęp art. 36, gdzie się mówi, iż urzędnik i praktykant, który przesłużył przynajmniej rok w służbie państwowej, ma prawo do corocznego urlopu, o ile nie zachodzą ważne przeszkody służbowe. Uważam, że ta redakcja jest także niewłaściwa, gdyż takie ważne przeszkody służbowe mogą zawsze zachodzić, jeżeli władze tego chcieć będą. Dlatego stawiam poprawkę, ażeby skreślić słowa: „o ile ważne przeszkody służbowe nie stoją na przeszkodzie”.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#PHerz">Dalej do ustępu tego artykułu, gdzie się mówi, że do wymiaru urlopu dla wypoczynku władza może wliczyć wszystkie urlopy, udzielone urzędnikowi w ciągu roku z wyjątkiem krótkich urlopów. Uważam, że należy wstawić słowa: „z wyjątkiem urlopów dla poratowania zdrowia”, ponieważ urlopy dla poratowania zdrowia nie są w ścisłem znaczeniu tego słowa urlopami, tylko następują na skutek orzeczenia lekarskiego i do urlopów wypoczynkowych zaliczać Ich nie można.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#PHerz">To samo dotyczy ostatnich słów 3 ustępu, o krótkich urlopach dla załatwienia ważnych spraw osobistych, rodzinnych i majątkowych, nie przenoszących jednorazowo dni trzech. Uważamy, że ponieważ bądź co bądź żyjemy w państwie dość rozległem, i nie zawsze sprawy majątkowe, rodzinne lub osobiste dadzą się załatwić w ciągu trzech dni, przeto ustęp w takiej redakcji budzi poważne wątpliwości i dlatego zgłaszam do tego artykułu następujące poprawki: w ustępie pierwszym po słowie „wypoczynku” skreślić słowa „o ile ważne przeszkody służbowe nie stoją na przeszkodzie”; dalej w ustępie trzecim po słowie: „z wyjątkiem” dodać słowa „urlopów dla poratowania zdrowia”, a natomiast skreślić słowa: „nieprzenoszących jednorazowo dni trzech”.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#Marszałek">Czy poseł Herz życzy sobie oddzielnego głosowania?</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#komentarz">(P. Herz: Proszę).</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#Marszałek">A zatem głosujemy nad pierwszą częścią poprawki p. Herza. Proszę Posłów, którzy są za tą częścią poprawki, ażeby wstali. Stoi mniejszość. Poprawka odrzucona. Proszę Posłów, którzy są za drugą częścią poprawki, ażeby wstali. Teraz też stoi mniejszość. Poprawka odrzucona. Zatem art. 36 przyjęty w brzmieniu Komisji.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#Marszałek">Do art. 37 ma głos p. Herz.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PHerz">W ustępie drugim, art. 37, jest powiedziane: że skoro służba na to pozwoli, należy urzędnikowi umożliwić wykorzystanie udzielonego mu urlopu, a nadto zwrócić koszta podróży tam i z powrotem, spowodowane nieprzewidzianem odwołaniem z urlopu, według norm, ustalonych dla podróży służbowych. Uważamy, iż należy jeszcze dodać, że w tym wypadku władza zwraca nie tylko koszta podróży, ale przedewszystkiem rzeczywiste koszta, które wynikają z odwołania urzędnika. Przecież traktując rzecz praktycznie, życiowo, widzimy, że urzędnik, który wyjechał na urlop, musi wynająć mieszkanie i t. d. i stąd już z góry musi ponosić pewne koszta, których mu potem nikt nie zwróci. Wobec tego byłby w dużym stopniu poszkodowany, gdyby władza nie zwróciła mu tych kosztów, dlatego też uważamy, że powinny być zwrócone.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#PHerz">W ustępie 3 m tego artykułu, jest powiedziane „jeśli urzędnikowi odmówiono urlopu zupełnie, lub skrócono jego czas, należy to w miarę możności uwzględnić i t. d.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#PHerz">To „w miarę możności” tak samo jest kauczukowe jak i inne takie zastrzeżenia.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#PHerz">Gdyby urzędnik, któremu skrócono urlop, miał w następnym roku otrzymać urlop przedłużony, ale „w miarę możności” tylko, nie mógłby nigdy uzyskać tego urlopu, bo „w miarę możności” jest to bardzo giętki wyraz i bardzo giętkie pojęcie. Należy go w ustawie unikać 1 dlatego uważam, że ten zwrot trzeba skreślić.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#PHerz">Do art. 37 stawiam więc następujące poprawki: aby w ustępie 2 po słowie: „służbowych” dodać „i wszystkie rzeczywiste koszty stąd wynikłe”, w ust. 3 zaś skreślić słowa: „w miarę możności”.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#Marszałek">Głos ma p. sprawozdawca.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#PGodek">Komisja nad poprawką proponowaną przez posła Herza zastanawiała się i omawiano, czy prócz kosztów podróży tam i z powrotem nie należałoby urzędnikowi odwołanemu z urlopu zwrócić koszta wywołane innemi jeszcze potrzebami. Otóż w tej redakcji, jaką proponuje poseł Herz, ta rzecz byłaby trudna i skomplikowana, gdyż władza niejednokrotnie nie byłaby w stanie należycie określić tych kosztów i byłyby często nadużycia. Dlatego też Komisja była przeciwna tej poprawce, jaką obecnie wnosi poseł Herz. Również nie zgodziła się, aby skreślić słowa „w miarę możności”, gdyż władza musi mieć również możność dysponowania czasem i urzędnikami i określać czas urlopu w miarę tego, jak wymagają tego obowiązki służbowe. Dlatego w imieniu Komisji sprzeciwiam się poprawce posła Herza.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#Marszałek">Proszę Posłów, którzy są za poprawką posła Herza, aby wstali. Mniejszość poprawka odrzucona, art. 37 przyjęty w brzmieniu Komisji.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#Marszałek">Do art. 38 nikt głosu nie żąda — przyjęty.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#Marszałek">Art. 39 przyjęty. Art. 40 tak samo. Rząd wnosi, aby dyskusję i głosowanie nad art. 41 odroczyć do przybycia p. Ministra Skarbu. Przechodzimy do art. 42. Nikt głosu nie żąda, tak samo do art. 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54 i 55. Uważam je za przyjęte.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#Marszałek">Do art. 56 poseł Cieśla zgłosił poprawkę, by zamiast słów „w ciągu roku” wstawić: „w ciągu pół roku”. Proszę Posłów, którzy są za poprawką p. Cieśli, aby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta. A zatem art. 56 w tem brzmieniu jest przyjęty.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#Marszałek">Przystępujemy do art. 57.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#Marszałek">Głos ma p. Krzysztoforski.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#PKrysztoforski">Wysoka Izbo! Większość Komisji uchwaliła, iż urzędnik wybrany na posła otrzyma urlop płatny. Mówi o tem art. 57. Muszę zaznaczyć, iż to stanowisko Komisja zajęła dopiero później, bo pierwotnie we wszystkich trzech czytaniach, Komisja stała na stanowisku rządowem, by urlop był bezpłatny, czego i Rząd na Komisji dosyć mocno bronił.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#PKrysztoforski">Proszę Wysokiej Izby, sama zasada urlopu płatnego jest niesprawiedliwa i niedemokratyczna. Jest to uprzywilejowanie jednej warstwy wobec innych. Nie mogę zrozumieć, jak mogą się pogodzić z tą zasadą kluby robotnicze. Wszak robotnik wybrany na posła nie będzie pobierał poza djetami dawnych zarobków z fabryki, a gdybyśmy uchwalili, że jego pracodawcy mają mu również wypłacać w czasie sprawowanie mandatu poselskiego jego dawniejsze zarobki, to coby powiedzieli na to wyborcy? Wszak byłby on wówczas uzależniony od swego pracodawcy. A więc robotnik wybrany na posła, jak również i każdy inteligent, poza warstwą urzędniczą byłby tu pokrzywdzony.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#PKrysztoforski">Ale przyjrzyjmy się temu płatnemu urlopowi z punktu widzenia korzyści dla samych urzędników i dobra Państwa. Wszyscy rozumiemy, że w interesie Państwa leży, by w Sejmie było więcej inteligencji, której przecież jest w warstwie urzędniczej dużo, a więc w interesie Państwa i urzędników leży, ażeby w przyszłym Sejmie i oni byli reprezentowani. A czy Panowie sądzicie, że jeżeli uchwalimy urlop płatny, to będzie możliwem wybranie urzędników do Sejmu? Dziwię się, jak mogą obrońcy warstwy urzędniczej taką niedźwiedzią przysługę im robić. Rozumiem, że to tak bardzo Skarbu Państwa nie obciąży, ale nie rozumie tego lud, a przy wyborach decydować będzie lud, a kiedy wśród ludu pierwszy lepszy agitator powie, że urzędnik wybrany na posła będzie brał dwie pensje, to już wystarczy, że jego nigdzie na listę nie pozwolą wstawić, a gdyby wstawiono na listę, to masy ludowe głosować na niego nie będą. Mam wrażenie, że zrozumieli to i urzędnicy, bo rządowy projekt mówił, że urzędnik wybrany na posła otrzymuje urlop bezpłatny i Rząd dosyć mocno na Komisji bronił stanowiska swego.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#PKrysztoforski">A więc w interesie Państwa i warstwy urzędniczej proszę Wysoki Sejm o przyjęcie ust. 1 art. 57 w redakcji rządowej, w której jest powiedziane, że urzędnika wybranego do ciała ustawodawczego zwalnia się na czas trwania mandatu od sprawowania urzędu, z równoczesnem wstrzymaniem mu na cały ten czas uposażenia służbowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#Marszałek">Głos ma p. sprawozdawca.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#PGodek">Wysoki Sejmie! Art. 57 ma znaczenie zasadnicze i więcej moralne, aniżeli finansowe. Chodzi tutaj o to, ażeby urzędnikowi wybranemu na posła wypłacono jego pobory służbowe, i by w ten sposób umożliwić urzędnikowi wykonanie tego prawa, jakie ma każdy inny obywatel. Art. 13 Konstytucji powiada, że każdemu obywatelowi przysługuje prawo wybieralności. Gdybyśmy przyjęli poprawkę, przedstawioną przez poprzedniego mówcę, to naturalnie ten art. 13 Konstytucji stałby się iluzorycznym. Urzędnikowi przysługiwałoby wprawdzie prawo wybieralności, ale z tej wybieralności korzystaćby nie mógł, gdyż pozbawiony swego stałego źródła dochodu, nie byłby wstanie pokryć kosztów utrzymania dwóch gospodarstw tj. swego w Warszawie i swej rodziny w miejscu swego stałego zamieszkania. A jeżeli chodzi o to, ażeby urzędnika nie wprowadzać w wir walk partyjnych i utrzymać zdała od życia politycznego, to pod tym względem ustawa konstytucyjna poczyniła już daleko sięgające ograniczenia, bo art. 15 mówi, że urzędnik nie może kandydować w okręgu, w którym spełnia swoje funkcje urzędowe, czyli uniemożliwia mu wprost kandydowanie, gdyż urzędnik, który by mógł ewentualnie mieć szanse wyborów w okręgu, w którym urzęduje, gdzie ludność ma możność poznać go i ocenić, nie będzie miał tych szans w obcym okręgu.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#PGodek">Jeżeliby w rezultacie mimo te trudności został wybrany, to najlepszy dowód tego, że jego obecność w Sejmie jest pożądana i wybór pewnej liczby urzędników, jako czynnika inteligentnego i fachowo wykształconego, leżałby w interesie tak i społeczeństwa i Państwa jak i tego Sejmu.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#PGodek">Z tych względów Komisja uważała za konieczne, ażeby urzędnikowi zapewnić na czas posłowania pobory i przyjęła pierwszy ustęp art. 57, który powiada:</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#PGodek">„Urzędnika wybranego do ciała ustawodawczego zwalnia się na czas trwania i mandatu od sprawowania urzędu z przyznaniem mu na cały ten czas uposażenia służbowego”.</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#PGodek">Przy tem brzmieniu ustawy w imieniu Komisji obstaję.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania. P. Krzysztoforski wnosi, żeby restytuować tekst rządowy art. 57, według którego skreśla się dotychczasowe pobory urzędnikowi wybranemu na posła. Proszę Posłów, którzy są za poprawką p. Krzysztoforskiego, żeby wstali. Większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#Marszałek">Przypuszczam, że z tą zmianą art. 57 został przyjęty. Głosujemy dalej. Art. 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75, 76, przyjęte.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#Marszałek">Do art. 77 głos ma p. Herz.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#PHerz">Wysoka Izbo! Art. 77 mówi o karach dyscyplinarnych, jakich udzielić należy urzędnikowi, który popełnił pewne występki służbowe. Jeżeli rzucimy okiem na kary, które są przewidziane w art. 77, to zauważymy, że są one jednak niedostatecznie ujęte.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#PHerz">Punkt pierwszy mówi o tem, że daje się naganę, a punkt drugi już przewiduje odliczenie lat służby, od roku do trzech lat. Ten skok między jedną a drugą karą jest zbyt raptowny. Uważam, że artykuł ten należy tak zmienić, by było więcej stopniowania w owych karach i nie tak silne skoki z jednego stopnia do drugiego, jakie są w art. 77. Dlatego proszę Wysoką Izbę o przyjęcie zupełnie nowej redakcji, nowego ujęcia art. 77, który ma brzmieć, jak następuje: „Za występki służbowe nakłada się następujące kary dyscyplinarne:</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#PHerz">1) naganę,</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#PHerz">2) karę pieniężną do wysokości jednomiesięcznej płacy zasadniczej,</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#PHerz">3) zawieszenie możności awansu na przeciąg jednego roku do lat trzech,</u>
<u xml:id="u-26.5" who="#PHerz">4) obniżenie stopnia służbowego o jeden stopień,</u>
<u xml:id="u-26.6" who="#PHerz">5) przeniesienie w stały stan spoczynku,</u>
<u xml:id="u-26.7" who="#PHerz">6) przeniesienie w stały stan spoczynku z umniejszonemi poborami o 25% na przeciąg jednego roku do lat trzech,</u>
<u xml:id="u-26.8" who="#PHerz">7) wydalenie ze służby „na mocy prawomocnego wyroku sądu karnego”.</u>
<u xml:id="u-26.9" who="#PHerz">Szczególnie ten ostatni ustęp, żeby jedynie na mocy prawomocnego wyroku mógł być urzędnik wydalony ze służby, uważamy za punkt, któremu należy poświęcić szczególną uwagę, ponieważ w art. 77 tego niema. Tam się tylko mówi, że może być wydalony ze służby, ale trzeba dodać, że to musi być na mocy wyroku sądu karnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#Marszałek">Głos ma p. sprawozdawca.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#PGodek">Poprawkom posła Herza się sprzeciwiam. Przedewszystkiem co do kary pieniężnej, sprawa ta była rozważana na Komisji i uznano, że wogóle stosowanie kary pieniężnej w ustawie o służbie państwowej nie jest wskazane z uwagi na to, że trafia ona nie w obwinionego, lecz w osoby trzecie, mianowicie najczęściej w rodzinę nadto kara pieniężna może być niejednokrotnie nadużywana. Z tych powodów Komisja uznała, że kara pieniężna stosowana być nie powinna. Poza tem co się tyczy 5 stopnia kary t. j. przeniesienia w stan spoczynku, i to niejednokrotnie nie byłoby to karą, gdyż przeniesienie w stan spoczynku mogłoby być niejednokrotnie wywoływane rozmyślnie, by uniknąć służby. Dlatego się tym poprawkom p. Herza sprzeciwiam.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania. Są dwie poprawki; poprawka posła Herza, którą, jeśli nie usłyszę sprzeciwu, w całości postawię pod głosowanie. Proszę Posłów, którzy są za poprawką posła Herza do art. 77, aby wstali. Mniejszość — poprawka odrzucona. Pozostaje jeszcze poprawka posła Matakiewicza, którą P. Sekretarz zechce odczytać.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#SekretarzpHarasz">Jako ustęp trzeci wstawić: „Przeniesienie w tym samym stopniu służbowym na inne miejsce służbowe bez prawa żądania zwrotu kosztów przeniesienia”. Obecny ustęp 3) art. 77 otrzymuje nazwę 4); 4) — 5); 5) — 6).</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#Marszałek">Proszę Posłów, którzy są za poprawką posła Matakiewicza do art. 77, aby wstali. Są wątpliwości, proszę o kontrpróbę, kto jest przeciwny poprawce posła Matakiewicza. Biuro jest zgodne, że teraz stoi większość. Zatem poprawka odrzucona. Art. 77 w brzmieniu Komisji przyjęty.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#Marszałek">Art. 78, 79, 80, 81, 82, 83, 84, 85, 86, 87, 88, 89, 90, 91, 92, 93, 94, 95 przyjęte. Do art. 96 poseł Smulikowski wniósł poprawkę. P. Sekretarz zechce ją przeczytać.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#SekretarzpHarasz">Ustęp drugi art. 96 skreśla się.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#Marszałek">Przypuszczam zatem, że ustęp pierwszy art 96 jest przyjęty, ponieważ zaś poseł Smulikowski stawia wniosek o skreślenie ustępu 2, zatem musimy nad tem osobno głosować. Proszę Posłów, którzy są za zatrzymaniem ustępu 2 art. 96 według wniosku komisyjnego, aby wstali. Stoi większość, zatem poprawka posła Smulikowskiego odrzucona. Cały artykuł przyjęty w brzmieniu Komisji. Czytam dalej, art. 97, 98, 99, 100, 101, 102, 103, 104, 105, 106 przyjęte. Do art. 107 głos ma p. Herz.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#PHerz">Wysoki Sejmie! Ponieważ art. 107 powinien być traktowany łącznie z art. 41 pragmatyki, gdyż jest w nim mowa o awansach, a p. Marszałek zawiadomił, że art. 41 spada na razie z porządku dziennego, dlatego prosiłbym, żeby art. 107 był dyskutowany i głosowany łącznie z art. 41.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#Marszałek">P. Herz ma słuszność, nad artykułem tym głosować będziemy później, tak jak nad art. 41. Teraz odczytuję dalej art. 108, 109, 110, 111, 112, 113, 114, 115 - przyjęte. Dyskusję nad art. 116 odłożymy aż do rozpatrzenia go przez komisję budżetową. Art. 117 przyjęty. Do art. 118 ma głos p. Rajca.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#PRajca">W imieniu Komisji Komunikacyjnej wnoszę do tego artykułu następujące poprawki. W ustępie pierwszym w wierszu 2 po słowach: „aplikanci sądowi” dodać słowa „pracownicy państwowych kolei żelaznych”. W ustępie drugim w wierszu 2 skreślić słowa „pracowników państwowych kolei żelaznych”. Komunikacja kolejami żelaznemi jest jednem z przedsiębiorstw państwowych, posiadających zupełnie odmienny charakter i w ustawie o służbie na państwowych kolejach żelaznych musi być wprowadzony szereg dodatkowych poprawek, a często odmiennych postanowień, niż te, jakie zawiera uchwalona dzisiaj ustawa. Ministerstwo Kolei Żelaznych, odczuwając te potrzeby i na skutek stałych żądań i wystąpień funkcjonariuszów państwowych kolei żelaznych oddawna wniosło projekt odpowiedniej pragmatyki służbowej. Rada Ministrów jednak tę oddzielną pragmatykę służbową zatrzymała, aż do chwili uchwalenia dzisiejszej ustawy, która powinna stanowić ramową ustawę i dla pracowników kolei państwowych.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#PRajca">Obecnie kolejnictwo, że tak powiem, ma 4 pragmatyki służbowe, mianowicie: w dawnym zaborze austriackim dawną austriacką, pomorsko gdańska dyrekcja ma dawną niemiecką; dyrekcja warszawsko-wiedeńska rządzi się pragmatyką dawnego kolejnictwa wiedeńskiego i przepisami rosyjskiemi, a na dyrekcji wileńskiej jest wprowadzona pragmatyka przez prezesa dyrekcji wileńskiej Landsberga. Otóż jeśli chcielibyśmy obecnie jeszcze uchwalić pragmatykę czasową, zanim uchwalimy stałą dla funkcjonariuszy kolejowych, to stworzylibyśmy jeszcze większy chaos, niż ten, jaki dziś panuje, i kolejnictwo nie miałoby zupełnie podstaw prawnych.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#PRajca">Zatem żądamy, ażeby Ministerstwo Kolei wniosło do Sejmu jak najrychlej projekt ustawy, na podstawie której dawne pragmatyki by się zniosło, a byłaby wprowadzona specjalna.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#PRajca">Proszę o przyjęcie tych poprawek.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#Marszałek">Głosu nikt już nie żąda. Głos ma jeszcze p. sprawozdawca.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#PGodek">Na poprawki poprzedniego mówcy się zgadzam, gdyż są zupełnie uzasadnione.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#Marszałek">Proszę Posłów, którzy są za poprawkami p. Rajcy, ażeby wstali.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#Marszałek">Stoi większość. Poprawki przyjęte. Zatem art. 118 z poprawką p. Rajcy przyjęty. Art. 119 również przyjęty. Do art. 120 ma głos p. sprawozdawca.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#PGodek">Chciałbym bliżej określić to postanowienie. Mianowicie w art. 120 powiedziano: „ustawa niniejsza wchodzi w życie z pierwszym dniem drugiego miesiąca”. To określenie nie jest jasne i ścisłe i dlatego proponuję słowa: „w 2 miesiące po jej ogłoszeniu”.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#Marszałek">Przypuszczam bez głosowania, że ta poprawki została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#Marszałek">Nie słyszę protestu. Tem samem konstatuję, że w drugiem czytaniu ustawa jest przyjęta, z wyjątkiem następujących artykułów: 41, 107 i 116, nad któremi musi się odbyć dalsza rozprawa i głosowanie.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#Marszałek">Przystępujemy do nr. 2 porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Administracyjnej w przedmiocie ustawy o władzach dyscyplinarnych i postępowaniu dyscyplinarnem. Głos ma p. Godek.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#PGodek">Wysoki Sejmie! W bezpośrednim związku z ustawą o cywilnej służbie państwowej pozostaje ustawa o organizacji władz dyscyplinarnych i postępowaniu dyscyplinarnem przeciw funkcjonariuszom państwowym. Celem tej ustawy jest dać Państwu czynniki, któreby były powołane do orzekania o winie i karze tych funkcjonariuszy, przeciw którym władza wytoczy zarzut występku, lub przekroczenia służbowego. Ma ona dalej określać formalny tok postępowania dyscyplinarnego, a wreszcie ma dać obwinionemu potrzebne środki obrony.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#PGodek">Projekt tej ustawy Rząd buduje na zasadzie koleżeńskości, wyrażając przekonanie, że tylko tak złożone ciało jest w stanie odpowiednio bronić należytego wykonania praw i obowiązków, ciążących na urzędnikach, oraz godności i powagi stanu urzędniczego; że wreszcie tylko ciało, złożone z urzędników może znać dokładnie sferę odnośnego urzędowania, najlepiej wyrozumieć, ocenić przewinienie i orzec o winie i karze. Projekt rządowy oddaje orzecznictwo w sprawach dyscyplinarnych trzem komisjom dyscyplinarnym, które organizuje w art. 1 w ten sposób, że tworzy komisje dyscyplinarne przy władzach podległych bezpośrednio władzom naczelnym, wyższe komisje dyscyplinarne, czynne przy władzach naczelnych, i najwyższą Izbę dyscyplinarną czynną przy Prezesie Rady Ministrów. Komisja dyscyplinarna czynna przy władzach bezpośrednio podległych wiadrom naczelnym miałaby być kompetentną do orzekania w I instancji o sprawach funkcjonariuszów niższych i urzędników od XII do VII stopnia włącznie, zaś komisja dyscyplinarna wyższa czynna przy władzy naczelnej byłaby kompetentna, do orzekania w I instancji o sprawach funkcjonariuszy, czynnych przy władzach naczelnych, jakoteż o sprawach urzędników od VI stopnia wyżej, czynnych przy władzach podległych władzom naczelnym, a równocześnie byłaby II instancją dla spraw rozstrzyganych przez Komisje dyscyplinarne czynne przy i władzach podległych bezpośrednio władzom naczelnym, jako pierwsza instancja. Wreszcie najwyższa Komisja dyscyplinarna, utworzona przy Prezesie Rady Ministrów, miałaby być II instancją dla spraw załatwianych przez Komisje dyscyplinarne czynne przy władzach naczelnych w instancji I.</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#PGodek">Temu projektowi rządowemu przeciwstawiony został na Komisji projekt referenta, który organizuje władze dyscyplinarne na innej zasadzie, a mianowicie zamiast tworzenia przy każdej władzy wojewódzkiej i przy każdem Ministerstwie osobnych komisji dyscyplinarnych, stwarza na terytorium wojewódzkiem jedną izbę dyscyplinarną któraby orzekała o wszystkich sprawach, dotyczących urzędników podległych władzom urzędującym na terytorium władzy wojewódzkiej; a następnie zamiast tworzenia przy każdem Ministerstwie odrębnej komisji dyscyplinarnej miałaby być jedna komisja dyscyplinarna wspólna dla wszystkich Ministerstw. Od orzeczeń tych komisji, jako komisji pierwszej instancji, miałoby służyć odwołanie do wyższej komisji dyscyplinarnej, czynnej przy Prezesie Rady Ministrów. Projekt ten zmierzał do tego, aby przedewszystkiem oddać orzekanie w sprawach dyscyplinarnych ludziom do tego odpowiednio kwalifikowanym, aby tą drogą zbliżyć się do bezwzględnej sprawiedliwości i aby w ten sposób uzyskać ujednostajnienie orzecznictwa dyscyplinarnego.</u>
<u xml:id="u-42.3" who="#PGodek">Rząd się temu projektowi sprzeciwił, orzekając, że skonstruowanie takiego aparatu byłoby w obecnej chwili dla Rządu trudne do przeprowadzania, bo wymagałoby zmiany dotychczas panującego systemu, wymagałoby więcej sił wykwalifikowanych, któremi obecnie Państwo nie rozporządza w dostatecznej mierze i wywołałoby znaczne koszty skarbowe, co nie jest w obecnym czasie wskazane. Uznając jednak, że tak złożone ciało dyscyplinarne rzeczywiście zbliżałoby się bardziej do bezwzględnej sprawiedliwości i orzecznictwo dyscyplinarne byłoby więcej ujednostajnione. Rząd oświadczył, że będzie traktował tę ustawę jako tymczasową, a poczyniwszy doświadczenia z tą ustawą, przystąpi do wydania nowej ustawy na tych podstawach, na jakich je oparł referent.</u>
<u xml:id="u-42.4" who="#PGodek">Komisja uznała motywy Rządu, przyjęła do wiadomości oświadczenie Rządu i wzięła ten projekt za podstawę dyskusji.</u>
<u xml:id="u-42.5" who="#PGodek">W samym projekcie ustawy zasadnicze zmiany poczyniono w art, 1, stanowiąc odmiennie od projektu rządowego, że tak komisje dyscyplinarne, czynne przy władzach, podlegających bezpośrednio władzy naczelnej, jak i komisje dyscyplinarne, czynne przy władzach naczelnych są komisjami I instancji i od orzeczeń tych komisji, służy odwołanie tylko do Izby wyższej dyscyplinarnej, czynnej przy Prezesie Rady Ministrów. W ten sposób starała się Komisja uczynić zadość najważniejszemu wymogowi, t. j. dążeniu do ujednostajnienia orzecznictwa dyscyplinarnego. Poza tem wprowadzono kilka mniej istotnych zmian i tak w art. 2, który nakazuje, że komisje dyscyplinarne mają być tworzone z podwładnych urzędników. Zmiana ta wprowadzona została w tym celu, ażeby uchylić wątpliwość, czy również szef danej władzy może wchodzić w skład komisji dyscyplinarnej, względnie czy może być jej przewodniczącym. Komisja uznała, że szef danej władzy nie ma wchodzić w skład komisji, a to ze względu na to, by uczynić orzecznictwo sądów dyscyplinarnych bardziej bezstronne. Do artykułu tego została wniesiona rezolucja, która mówi, że władza przy powoływaniu członków komisji dyscyplinarnej winna wziąć pod rozwagę listę członków proponowanych przez istniejące uznane związki i zrzeszenia funkcjonariuszów państwowych. Komisja tę rezolucję przyjęła, powodując się tem, że należy oczywiście uczynić Komisję dyscyplinarną i jej orzeczenia jak najbardziej godnemi zaufania i bezstronnemi.</u>
<u xml:id="u-42.6" who="#PGodek">Do art. 8 wprowadzona została zmiana przez dodanie po słowach: „bezwzględną większością głosów” zdania „w wypadkach, gdy chodzi o zastosowanie punktu 5, art. 77 ustawy o państwowej służbie cywilnej uchwała może zapaść większością 4/5 głosów”. Art. 77 p. 5 mówi o wydaleniu ze służby. Otóż Komisja uznała, że ten najcięższy środek karny powinien być orzeczony taką większością głosów, żeby nie było już żadnej wątpliwości co do słuszności wymierzonej kary.</u>
<u xml:id="u-42.7" who="#PGodek">Art. 12 uzupełniono przez dodanie postanowienia, które upoważnia obwinionego do wyboru obrońcy z pośród urzędników i innych dykasterii. Wedle projektu rządowego urzędnikowi przysługiwało prawo przyjęcia obrońcy tylko z pośród urzędników tej samej dykasterii. Komisja uznała, że należy obwinionemu dać możność szukania obrońcy w liczniejszym gronie urzędników, a więc także i wśród urzędników innych dykasterii. Nadto wprowadzono dodatek, że obrońcy powołanemu przez obwinionego odnośna władza obowiązana będzie udzielić urlopu na czas potrzebny do wykonania tej funkcji.</u>
<u xml:id="u-42.8" who="#PGodek">W art. 15 wprowadzono zmianę, że obwinionemu przysługuje prawo wyłączenia z komisji dyscyplinarnej dwóch członków bez podania powodu.</u>
<u xml:id="u-42.9" who="#PGodek">Wszystkie te zmiany powodowane były tym względem, ażeby obwinionemu dać możność jak najdalej idącej obrony, żeby wskutek tego orzeczenie komisji dyscyplinarnej mogło być jak najbardziej rzeczowe i słuszne.</u>
<u xml:id="u-42.10" who="#PGodek">Do art. 44, 58 i 61 zostały zgłoszone wnioski mniejszości, na które Komisja się nie zgodziła i dlatego tych wniosków mniejszości nie popieram.</u>
<u xml:id="u-42.11" who="#PGodek">Na tem kończę swoje sprawozdanie prośbą: Wysoki Sejm raczy uchwalić przyjętą przez Komisję Administracyjną ustawę wraz z dołączoną rezolucją.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#Marszałek">Otwieram rozprawę ogólną. Głos ma p. Buzek.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#PBuzek">Wysoki Sejmie! Ustawa, nad którą obecnie obradujemy, co do swego znaczenia o wiele dalej sięga, niż ustawa o powszechnej służbie cywilnej, mianowicie ustawa dyscyplinarna będzie decydowała o tem, czy administracja nasza będzie sprawnem narzędziem w ręku odpowiedzialnych przez Sejm Ministrów, czy też nie.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#PBuzek">Jaka jest obecnie sprawność naszej administracji? Co do tego niestety nie możemy wydać sądu pochlebnego. Są powszechne skargi na niesprawność aparatu administracyjnego. Znany mi jest między innemi wypadek, że z powodu niesprawności władz naszych grozi nawet konflikt międzynarodowy. Jedno z mocarstw zwróciło się do Rządu naszego o wyjaśnienia w sprawie zabójstwa jednego z obcych poddanych. Ministerstwo uczyniło, co do niego należało, zażądało od władz niższych wyjaśnień w tej sprawie; sprawa trwa przeszło półtora roku, a mimo niezliczonych urgensów Ministerstwo wyjaśnień nie otrzymało i wskutek tego nie mogło dać wyjaśnień Ministerstwu Spraw Zagranicznych i odnośnemu obcemu poselstwu, tak, że obcy rząd zagroził, że jeżeli Polska będzie w ten sposób traktowała sprawę zabójstwa obcych poddanych na swojem terytorium, to obce mocarstwo będzie zmuszone traktować zabójstwa polskich poddanych na swojem terytorium w podobny sposób. To jest niesprawność administracyjna, posunięta do bardzo dalekich granic. Znam jeszcze inny wypadek, który się ciągnie także od dwóch lat, w którym Ministerstwo kilkakrotnie zarządziło to, co do niego należało, jednakże władze niższe poprostu sobie lekceważą te zarządzenia ministerialne i Ministerstwo nie ma sposobu przeprowadzenia swojej woli wobec biernego oporu swoich organów.</u>
<u xml:id="u-44.2" who="#PBuzek">Otóż czyby przyjęcie tego projektu ustawy w tej formie, jak to proponuje Komisja, te stosunki pogorszyło, czy poprawiło? Ja uważam, żeby pogorszyło. Te czysto koleżeńskie sądy nie nadają się jeszcze do naszych stosunków. Nam potrzeba sądów dyscyplinarnych, któreby osądzały sprawę bezstronnie, ale z uwzględnieniem interesów publicznych.</u>
<u xml:id="u-44.3" who="#PBuzek">W Rzeszy Niemieckiej, gdzie przecież stan urzędniczy miał zagwarantowaną egzystencję, sądów koleżeńskich niema. Są tam tego rodzaju instytucje, jak proponował pierwotnie wniosek referenta, są osobne instytucje dyscyplinarne, które jednak nie powodują wcale dodatkowych kosztów, ani stworzenia nowego aparatu urzędniczego, bo przecież te Izby dyscyplinarne nie są instytucjami tak zajętemi jak sądy zwyczajne. Liczba tych spraw jest tak mała, że odnośni urzędnicy władz sądowych, czy administracyjnych mogą te funkcje izby dyscyplinarnej łączyć ze swoim głównym zawodem bez osobnych kosztów. W państwie pruskiem sądem najwyższym jest wprost ministerstwo stanu, ażeby zabezpieczyć odpowiednio sprawne załatwianie spraw przez podwładne urzędy.</u>
<u xml:id="u-44.4" who="#PBuzek">Otóż zdaje mi się, że powinniśmy odrzucić samą zasadę, która tu została przyjęta w tym projekcie ustawy, zasadę koleżeńskich sądów dyscyplinarnych. Daje mi do tego specjalną pobudkę to, co p. sprawozdawca powiedział, który stał na tem stanowisku, że w interesie większej bezstronności i nie tylko ze względu na interes urzędników, lecz i na interes Państwa byłoby rzeczą wskazaną oprzeć te komisje dyscyplinarne na zupełnie innej zasadzie, a nie na zasadzie koleżeńskości, stworzyć instytucję posiadającą więcej niezależności od ciała urzędniczego. Gdybyśmy potem jeszcze uchwalili rezolucję, którą Komisja przyjęła, i gdyby Rząd się do tej rezolucji zastosował, t. j. gdyby członkami tej komisji dyscyplinarnej zrobić mężów zaufania istniejących związków funkcjonariuszy państwowych, to oczywiście związki te objęłyby administrację państwową i byłyby za nią odpowiedzialne, a nie odpowiedzialni przed Sejmem ministrowie. Lepiej poruczyć te sprawy niezawisłemu sądownictwu, przynajmniej w tej mierze, jak to w Rzeszy Niemieckiej ma powszechne zastosowanie.</u>
<u xml:id="u-44.5" who="#PBuzek">Nie pociesza mnie bynajmniej, że Rząd nasz mówi, iż jest to ustawa tymczasowa. Nic nie trwa tak długo, jak te różne prowizoria, jak te różne tymczasowości. Zresztą nigdzie nie jest tu powiedziane, iż ma to być ustawa tylko tymczasowo, obowiązująca na pewien czas. Z tego powodu uważam, iż poprostu dla zagwarantowania konstytucyjnej zasady odpowiedzialności ministrów przed Sejmem i podporządkowania całego aparatu pod wolę odpowiedzialnych ministrów powinniśmy ustawę tę odesłać z powrotem do Komisji Administracyjnej, z poleceniem, ażeby zarzuciła zasadę polubownego sądu koleżeńskiego, a przyjęła zasadę odrębnego trybunału dyscyplinarnego. I o to Wysoką Izbę proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#Marszałek">Głos ma p. sprawozdawca.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#PGodek">Wywody przedmówcy były również przedmiotem dyskusji na posiedzeniach Komisji Administracyjnej. I tam również były podzielone zdania co do tego, czy rzeczywiście nie należałoby oprzeć ustawy tej na tych zasadach, które przedstawił referent na komisji, a które właśnie teraz popiera poseł Buzek, ale przeważyły motywy więcej realne, życiowe. Mianowicie Rząd oświadczył, że ustawa ta jak najrychlej jest dla niego potrzebna, że dotychczas nie ma w ręku ustawowych postanowień, któreby mu umożliwiały należyte wykonywanie administracji; dlatego, uznając motywy, któreby wymagały postawienia sądu dyscyplinarnego na innych zasadach, domagał się, ażeby ustawę tę jak najrychlej załatwić. Uznając, iż rzeczywiście w interesie Państwa leży, ażebyśmy teraz załatwili tę ustawę, sprzeciwiam się wnioskowi posła Buzka, ażeby ustawę tę odesłać do Komisji.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#PGodek">Przed przystąpieniem do rozprawy szczegółowej głosować będziemy nad wnioskiem p. Buzka o odesłanie do Komisji. Proszę Panów Posłów, którzy są za odesłaniem tej sprawy do Komisji, żeby powstali. Biuro jest zgodne, że stoi mniejszość, wniosek posła Buzka odrzucony. Przystępujemy do rozprawy szczegółowej. Od art. 1 do 43 nikt się do głosu nie zapisał, o ile więc nie usłyszę protestu, uważać będę te artykuły za przyjęte. Do art. 44 p. Smulikowski wnosi, ażeby ustęp drugi tego artykułu skreślić. Głos ma p. sprawozdawca.</u>
<u xml:id="u-46.2" who="#PGodek">Wnioskowi p. Smulikowskiego, domagającemu się skreślenia ustępu drugiego art. 44, sprzeciwiam się. Ustęp ten powiada, że w razie nałożenia kary porządkowej prawo odwołania się służy jedynie rzecznikowi dyscyplinarnemu, co jest zupełnie słuszne. Kara porządkowa, zawyrokowana przez komisję dyscyplinarną, jest wynikiem stwierdzenia większego przewinienia służbowego, a jeśli komisja dyscyplinarna stosuje w tym wypadku najniższy stopień wymiaru kary, to jest udziela nagany, to od tego wymiaru może jedynie przysługiwać rzecznikowi dyscyplinarnemu odwołanie się do wyższej komisji dyscyplinarnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#Marszałek">Poseł Smulikowski stawia wniosek o skreślenie drugiego ustępu art. 44; przypuszczając, że ustęp pierwszy tego artykułu jest przyjęty, muszę osobno poddać pod głosowanie ustęp drugi. Proszę Posłów, którzy są za drugim ustępem art. 44 w brzmieniu Komisji, ażeby powstali. Stoi większość, zatem poprawka p. Smulikowskiego odrzucona. Od art. 44 do art. 57, nikt się nie zgłosił, wobec tego uważam te artykuły za przyjęte.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#Marszałek">Do art. 58 wniósł poseł Smulikowski, ażeby zamiast słów „do połowy”, powiedzieć do „ 2/8 wszystkich poborów”. Głos ma p. sprawozdawca.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#PGodek">Do art. 58 wniósł poseł Smulikowski, że komisja dyscyplinarna, zarządzając lub zatwierdzając zawieszenie, może ograniczyć na czas trwania zawieszenia uposażenie funkcjonariusza państwowego do dwóch trzecich jego poborów. Komisja sprzeciwia się tej poprawce z uwagi na to, że funkcjonariusz, który faktycznie stał się winnym przewinienia takiego, za które został zawieszony w urzędowaniu, nie może być karany ograniczeniem jego uposażenia tylko do wysokości 2/3 jego uposażenia, bo to nie byłoby wcale karą wobec tego, że urzędnik nie pracuje w urzędzie. Dlatego komisja uznaje, że należy zatrzymać wyraz „do połowy” i to właśnie, że przepis mówi „do połowy”, nie wyklucza uprawnienia komisji, że ta może tę stosować karę w wysokości także do 2/3, a to stosownie do rodzaju przewinienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#Marszałek">Nikt już głosu nie żąda, przystępujemy do głosowania nad poprawką p. Smulikowskiego do art. 58, by zamiast „do połowy” wstawić słowa „do 2/3 wszystkich poborów”. Proszę Posłów, którzy są za poprawką posła Smulikowskiego, ażeby powstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona. Art. 58 uważam za przyjęty w brzmieniu Komisji. Do art. 59 i 60 nikt się nie zgłosił.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#Marszałek">Do art. 61 poseł Smulikowski postawił poprawkę, aby w ustępie trzecim skreślić słowo „jedynie”, a po słowach „karę porządkową” dodać „i karę dyscyplinarną 1 lub 2 stopnia” według art. 77 ustawy o państwowej służbie cywilnej”.</u>
<u xml:id="u-49.2" who="#Marszałek">Głos ma p. sprawozdawca.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#PGodek">Poprawka do art. 61 nie uzyskała w Komisji większości, z tego powodu, że obie te kary są karami dyscyplinarnemi za udowodnione przekroczenia służbowe Wliczanie w tych wypadkach czasu zawieszenia w służbie do czasu służby czynnej byłoby właściwie bezkarnością i wchodziłoby w zakres kary porządkowej, która nie odpowiada istocie czynu, podlegającego karze dyscyplinarnej. Z tego powodu Komisja uznała, że na tę poprawkę zgodzić się nie może.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania nad poprawką posła Smulikowskiego do art. 61. Proszę Posłów, którzy są za poprawką, aby wstali. Mniejszość, poprawka odrzucona, zatem art. 61 w brzmieniu Komisji uważam za przyjęty. Tak samo od art. 62 aż do kopca nikt się nie zgłosił. Uważam ustawę w drugiem czytaniu za przyjętą. Pozostaje jeszcze rezolucja wniesiona przez posła Smulikowskiego (druk nr 2825). Proszę P. Sekretarza o jej odczytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#SekretarzpHarasz">„Przy powoływaniu członków komisji dyscyplinarnej władza winna wziąć pod rozwagę listę członków, proponowanych przez istniejące uznane związki i zrzeszenia funkcjonariuszów państwowych”.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#Marszałek">Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, aby wstali. Biuro jest zgodne, że stoi mniejszość, rezolucja odrzucona.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#Marszałek">Do trzeciego czytania przystąpimy dopiero po załatwieniu ustawy poprzedniej.</u>
<u xml:id="u-53.2" who="#Marszałek">Przystępujemy teraz do nr 3 porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-53.3" who="#Marszałek">Głos ma p. Dębski.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#PDębski">Wysoki Sejmie! Z powodu wniosku zgłoszonego przez nasz klub w sprawie antypaństwowej działalności posła Zamorskiego ukazały się w części prasy naszej notatki, jakoby ten wniosek był oparty na sfałszowanych cytatach. Otóż niniejszem stwierdzam, że w swojem przemówieniu powoływałem się na wyjątki odczytywane z broszury posła Zamorskiego, jak również, że treść naszego wniosku nagłego jest oparta tylko i jedynie na wyjątkach z tejże broszury.</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#PDębski">Następnie ta sama prasa insynuuje nam, jakobyśmy starali się za pomocą nagłego wniosku w tej sprawie zagłuszyć, czy też osłabić zajęcie się opinii społecznej sprawami, które w ostatnich czasach były wysunięte czy przeciwko niektórym działaczom z naszego stronnictwa, czy też przeciwko całej naszej działalności politycznej. Stwierdzam, że do wniesienia tego wniosku zobowiązaliśmy się podczas naszego pobytu wśród wychodźtwa polskiego w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej, gdzie ta broszurka wówczas dostała się do naszych rąk; przyrzekliśmy wychodźcom i wysunąć tę sprawę w Sejmie i zażądać i obrachunku od tego posła za jego działalność. I spełniliśmy ten obowiązek, który na nas wychodźtwo polskie włożyło. Jeżeli zaś chodzi o te głosy i o tę część prasy, która twierdzi, że chcemy zatuszować sprawę czyto posła Bardla, czy jakąkolwiek inną, to oświadczam, że stronnictwo nasze bynajmniej nie hołduje tej etyce, jakoby nawet istotne winy naszych kolegów partyjnych należało tuszować. Nawet kolega partyjny, o ile Panowie mu udowodnicie przestępstwa, będzie musiał podlec karze i będziemy Wam głęboko wdzięczni, jeżeli potraficie to udowodnić.</u>
<u xml:id="u-54.2" who="#komentarz">(Głos: Tak Jest)</u>
<u xml:id="u-54.3" who="#PDębski">Przechodzę teraz do istoty wniosku. Wysoki Sejmie! Stawiając wniosek nagły w sprawie chlubnej działalności publicystycznej p. Zamorskiego, bynajmniej nie mieliśmy na celu osoby p. posła Zamorskiego i ataku przeciwko niemu. Pan poseł Zamorski jest tutaj tylko jednym może ze zbyt jaskrawych demostratorów tej metody, którą od bardzo długiego czasu stosuje część tej Wysokiej Izby do innych partii politycznych a nawet do instytucji państwowych.</u>
<u xml:id="u-54.4" who="#komentarz">(Głos: Do arcybiskupa Teodorowicza!)</u>
<u xml:id="u-54.5" who="#PDębski">Sprawa arcybiskupa Teodorowicza jeszcze nie jest ukończona, to tylko mogę Panu powiedzieć.</u>
<u xml:id="u-54.6" who="#komentarz">(Głos: Czy arcybiskup Teodorowicz to instytucja państwowa?)</u>
<u xml:id="u-54.7" who="#PDębski">Wnioskiem nagłym chcieliśmy wywołać, otwarcie to powiadamy, zasadniczą dyskusję nad temi metodami walki politycznej, które się rozwielmożniły u nas, które już dziś nie szanują niczego i nikogo, które potrafią obrzucić błotem i armię polską i tę osobę, która wolą jednomyślną Sejmu została postawiona na czele Państwa. Powiedziałem zaś, uzasadniając nagłość swojego wniosku, że w tej walce muszą być pewne granice i temi granicami jest interes Państwa.</u>
<u xml:id="u-54.8" who="#PDębski">Pan poseł Zamorski należy do tej partii politycznej, która, zdaniem mojem, w tych sprawach opiera się na następującym światopoglądzie: Ona uznaje się za jedyne stronnictwo, które reprezentuje interes Polski. Tylko Związek Ludowo-Narodowy i partia narodowo demokratyczna jest stronnictwem, które dba o interes państwa, tylko ono posiada mężów opatrznościowych, którzy mogą zbawić Ojczyznę. Tylko stronnictwo narodowo-demokratyczne może rządzić w Polsce,...</u>
<u xml:id="u-54.9" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-54.10" who="#PDębski">... tylko stronnictwo narodowo demokratyczne ma ludzi posiadających, jak mówicie, czyste ręce. A ponieważ tak nie jest, ponieważ nie macie tych rządów w Polsce, ponieważ i inne stronnictwa mają coś do powiedzenia, ponieważ inne stronnictwa stanowią być może większość, i ponieważ Panom jest nieprzyjemnie słuchać tego, więc stosunek Wasz do dzisiejszej Polski jest taki: dla Was dzisiejsza Polska nie jest wytworem i wysiłkiem ogółu Polaków, dla Was wysiłek ten jest czemś obcem...</u>
<u xml:id="u-54.11" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Fałsz)</u>
<u xml:id="u-54.12" who="#PDębski">... i albo potraficie się dąsać na Polskę, jak to robią najwybitniejsi Wasi przedstawiciele, albo też potraficie uprawiać te metody, jakie tak wymownie zademonstrował p. Zamorski. Nam chodzi właściwie o rozprawienie się z temi metodami. Uważamy, że zdrowa opinia narodowa musi wytworzyć zwarty pogląd na te sprawy i powiedzieć, że są granice tej walki i obrzucania błotem wszystkiego, co jest w Polsce.</u>
<u xml:id="u-54.13" who="#PDębski">Zapytuję się Wysoka Izbo, czy to stronnictwo, czy działacze tego stronnictwa mają prawo moralne składania przedstawicielom obcych mocarstw memoriałów, w których olbrzymią większość narodu przedstawia się jako zgraję bolszewików, bandytów, związanych z Niemcami? Zapytuję się, jakie jest prawo moralne przedstawiania choćby zaprzyjaźnionym mocarstwom memoriałów, jakieście Wy Panowie składali jednemu z najwybitniejszych generałów francuskich?</u>
<u xml:id="u-54.14" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Gdzie, jaki memoriał?)</u>
<u xml:id="u-54.15" who="#PDębski">Pokażemy go.</u>
<u xml:id="u-54.16" who="#komentarz">(P. Głąbiński: Teraz nie wiemy, czy o p. Zamorskiego chodzi, czy o kogo innego. Inny głos: Zróbcie drugi wniosek!)</u>
<u xml:id="u-54.17" who="#PDębski">To jest dalszy ciąg tej działalności.</u>
<u xml:id="u-54.18" who="#komentarz">(Głos: Wyraźnie powiedzieć kto!)</u>
<u xml:id="u-54.19" who="#PDębski">Memoriał ten złożono generałowi Wejgand.</u>
<u xml:id="u-54.20" who="#komentarz">(Wrzawa na prawicy. Głosy: Kto złożył?)</u>
<u xml:id="u-54.21" who="#PDębski">Albo czy macie Panowie prawo moralne do takich rzeczy: Jeden z dziennikarzy francuskich, La Maziere tak pisze:</u>
<u xml:id="u-54.22" who="#PDębski">„A oto 4-go sierpnia przybył do mnie w odwiedziny do hotelu jeden z nader wpływowych, choć hałaśliwych posłów sejmowych, którego nazwiska nie wymienię, gdyż nie leży w moich zamiarach wywoływać polemiki, i oświadczył mi z oburzeniem, że Naczelnik Państwa jest zaprzedany Moskwie, że istnieją dowody, które gotów mi przedstawić.</u>
<u xml:id="u-54.23" who="#PDębski">Zdawało mi się, że śnię. Prosiłem gościa mego, aby zechciał powtórzyć to, co mi był powiedział. Nie dał się prosić i wnet ton jego stał się na nowo gwałtowny.</u>
<u xml:id="u-54.24" who="#PDębski">Jestem cudzoziemcem — odpowiedziałem. A pan jest Polakiem przedewszystkiem... Tak mi się przynajmniej „zdaje”.</u>
<u xml:id="u-54.25" who="#PDębski">Zrozumiał, odszedł, później zaś dowiedziałem się, iż pomawiał mię on o... sympatię dla bolszewików.</u>
<u xml:id="u-54.26" who="#PDębski">W dwa dni później, pewien publicysta, zapalczywy i wojowniczy do najwyższego stopnia, opowiedział mnie — cudzoziemcowi — jakąś historię o połączeniach telefonicznych, która się kończyła bardzo wyraźnem oskarżeniem ministra wojny i wielu generałów o zdradę.</u>
<u xml:id="u-54.27" who="#PDębski">Podobnie jak tamten, komunikował mi on te cenne informacje w celu wysłania artykułu do „Temps'a” o zbrodniczych działaniach, jakie przypisywał swoim nieprzyjaciołom politycznym. I tego informatora zbyt zapalonego, lecz do prawdy mojem zdaniem za mało czującego po polsku, odprawiłem z kwitkiem”.</u>
<u xml:id="u-54.28" who="#komentarz">(Głos na Prawicy: Nowy Sherlock Holmes!)</u>
<u xml:id="u-54.29" who="#PDębski">Proszę Panów, czy w ten sposób służy się interesom Państwa wtedy, gdy bolszewicy byli pod Warszawą, wtedy gdy się oczekiwało w Poznaniu tej chwili dogodnej, któraby mogła spowodować wygranie swych atutów, kiedy się przygotowywało pewną akcję, do której wciągało się nawet przedstawicieli obcych mocarstw?</u>
<u xml:id="u-54.30" who="#komentarz">(Wrzawa. Głos na prawicy: O Marchlewskim nic się nie mówi)</u>
<u xml:id="u-54.31" who="#PDębski">Czy służy się interesom Państwa, jeśli na kilka dni przed podróżą Naczelnika Państwa do Paryża wysyła się delegację polityczną dla rozwinięcia jakiejś kontrpropagandy, aby przeciwdziałać tej akcji, którą Józef Piłsudski nie jako osoba prywatna lecz jako Naczelnik Państwa przeprowadzał w Paryżu? Otóż, Wysoki Sejmie, te metody polityczne mają bić w osobę Naczelnika Państwa i jak się wyraża „Gazeta Warszawska”, są przygotowaniem do tej chwili kiedy się ogłosi upadłość tego, który stanął na czele rozbitych ruchawek i który się już kończy.</u>
<u xml:id="u-54.32" who="#PDębski">Otóż chcielibyśmy jedną rzecz sprostować. Stawiając wniosek nagły nie kierowaliśmy się względami osobistemi, ani jakąś sympatią, czy względami na osobę Naczelnika Państwa. Chodzi nam o rzecz zasadniczą, o stosunek do tego, któregoście i Wy Panowie jednomyślną uchwałą powołali na to stanowisko.</u>
<u xml:id="u-54.33" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Niestety! Inny głos: Wtedy był masowy obłęd w Sejmie!)</u>
<u xml:id="u-54.34" who="#PDębski">To Wy jesteście teraz w obłędzie! Nigdy nie macie tej cywilnej odwagi, by stanąć odważnie do walki ideowej — tylko staracie się za pomocą ukrytych sztychów, za pomocą insynuacji, za pomocą wytwarzania tych jadowitych, duszących gazów doprowadzić do wytworzenia zgniłej atmosfery życia politycznego w Polsce i w ten sposób chcecie, jak się wyraża Wasz organ, oszańcować tego przeciwnika i zdusić w tej atmosferze marazmu i zgnilizny.</u>
<u xml:id="u-54.35" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Pięć tomów romansu!)</u>
<u xml:id="u-54.36" who="#PDębski">Lecz jeżeli chodzi o sprawy osobiste, to wiedźcie Panowie, że Wasze ataki na osobę Naczelnika Państwa są właśnie tym cieniem, w którym jego osoba wobec narodu coraz bardziej wyrasta przysparzacie mu tylko zaszczytu i większej chwały; jego osoba wyrasta przezco silniejsza i wyraźniejsza.</u>
<u xml:id="u-54.37" who="#PDębski">Te metody zresztą stosują się nie tylko do Naczelnika Państwa, nie tylko do armii polskiej, ale do wszystkiego co nie jest narodowo demokratyczne,...</u>
<u xml:id="u-54.38" who="#komentarz">(P. ks. Suliński: Co nie jest narodowe!)</u>
<u xml:id="u-54.39" who="#PDębski">... do wszystkiego, co nie jest partyjne. Weźmy, dajmy na to stosunek do Rządu — przypomnimy sobie akcję przeciwrządową przed paru miesiącami. To nie była przecież akcja skierowana przeciw składowi gabinetu, przeciw takiemu, czy innemu rządowi, ale przeradzała się — stwierdzili to najbezstronniejsi obserwatorzy i cudzoziemcy — w akcję antypaństwową. Przecież Panowie potrafiliście na zgromadzeniach, na wiecach i w swoich pismach prowadzić zupełnie antypaństwową robotę, gdzie się nawoływało do niepłacenia podatków temu rządowi, gdzie się mówiło, że to jest rząd bandytów i koniokradów,...</u>
<u xml:id="u-54.40" who="#komentarz">(Wrzawa na prawicy)</u>
<u xml:id="u-54.41" who="#PDębski">... gdzie się mówiło, że ten rząd świadomie obniża walutę, że ten rząd jest najazdem tatarskim, że ten rząd jest rządem chamów.</u>
<u xml:id="u-54.42" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Tego już za wiele)</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#Marszałek">Proszę wrócić do osoby p. Zamorskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#PDębski">Mogę Panom zademonstrować, na których wiecach.</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#komentarz">(Wrzawa na prawicy. Głos na prawicy: Do gnoju a nie do Sejmu!)</u>
<u xml:id="u-56.2" who="#komentarz">(P. Kowalczuk: Cicho, ty chamie!)</u>
<u xml:id="u-56.3" who="#PDębski">Jesteśmy przyzwyczajeni do takich epitetów ze strony tego, który się mieni inteligentem polskim.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#Marszałek">Bez względu na stronnictwa, proszę zachowywać się przyzwoicie.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#PDębski">Tę działalność przeciw Rządowi, przeciwko Naczelnikowi Państwa i obecnym stosunkom w Polsce prowadził nie tylko p. poseł Zamorski — muszę to powiedzieć na jego usprawiedliwienie. Byli i inni, byli posłowie i nie posłowie, i wszędzie stwierdziliśmy, że działalność ich była podobną, że w ten sam sposób oceniali stosunki w Polsce, że w ten sam sposób charakteryzowali Naczelnika Państwa i naszą armię, także inni działacze z obozu prawicowego, że wyraźnie nawoływali do zbierania pieniędzy, żeby „uciąć łeb tym stosunkom”. Jeden z działaczy ks. Dzięgielewicz na wiecu odbytym w Pitsburgu oświadczył: „Pieniądze musicie dawać na to, żeby uleczyć stosunki w Polsce, a jeżeli nie da się uleczyć, to musi się uciąć łeb temu drogą rewolucji w Polsce”. A więc na to, aby ściągnąć dolary od ludu polskiego, aby wyzyskać jego sentyment dla Polski, przedstawiano mi w tych strasznych czarnych kolorach stan panujący w Polsce, przedstawiono mu że Polska to kraj zabagniony przez bolszewizm, zabagniony przez wpływy niemieckie. Do tego ludu zwracano się daj dolary, bo tylko w ten sposób możesz uratować Polskę.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#komentarz">(P. ks. Suliński: Pan zamiast dolarów przywiozłeś broszurę)</u>
<u xml:id="u-58.2" who="#PDębski">Taką była działalność tych panów.</u>
<u xml:id="u-58.3" who="#PDębski">Te stosunki i te metody znane były nie tylko wychodźtwu polskiemu. Mieliśmy możność zetknięcia się ze społeczeństwem miejscowem, spotykaliśmy się z przedstawicielami narodu amerykańskiego i byliśmy zdumieni, gdy nas czy to poseł, czy który działacz wybitny zapytywał w końcu dyskusji: „Powiedzcie Panowie, czy istocie Wasz Naczelnik Państwa jest bolszewikiem, czy w istocie armia Wasza jest przesiąknięta rozkładem i anarchią?” A gdyśmy te wiadomości prostowali i pytali: skąd czerpiecie wiadomości, czy może z pism niemieckich? Odpowiedziano nam: To Wasi rodacy tak nas informują”.</u>
<u xml:id="u-58.4" who="#komentarz">(Głos w lewem centrum: To jest straszliwe!)</u>
<u xml:id="u-58.5" who="#PDębski">Te stosunki przeniosły się i na teren Sejmu. Muszę o nich wspomnieć, bo chciałbym, ażeby dyskusja zasadniczo poruszyła tę kwestię i wykazała to wszystko zło, jakie płynie z tych metod, jakie są stosowane u nas. We wszystkich państwach, we wszystkich krajach musi istnieć i istnieje jakieś współdziałanie pomiędzy naczelną władzą a przedstawicielami naczelnych instytucji. A więc jeśli chodzi o prezydenta w republikach, jeśli chodzi o rząd, jeśli chodzi o przewodniczącego parlamentu, jak u nas marszałka, to powinno między nimi istnieć to współdziałanie. Ale zapytuję Panów, jakie jest współdziałanie u nas ze strony Pana Marszałka? Który z naszych rządów może się poszczycić współdziałaniem Pana Marszałka? Chyba rząd p. Grabskiego. Zapytuję Panów, jaką rolę odgrywał Pan Marszałek, będąc narzędziem w rękach tej strony Izby przy wszystkich naszych przesileniach?</u>
<u xml:id="u-58.6" who="#komentarz">(Wrzawa. Oklaski w centrum lewem, poruszenie w centrum prawem i na prawicy).</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#komentarz">(Dzwoni)</u>
<u xml:id="u-59.1" who="#Komentarz">Jeśli poseł chciał zaczepić marszałka funkcjonującego, powinien go był o tem uprzedzić, aby marszałek mógł odpowiedzieć.</u>
<u xml:id="u-59.2" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Precz z Marszałkiem! P. Bresiński: Marszałek jest wyższy nad takie oszczerstwa)</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#PDębski">Wyższy, bo wyżej siedzi odemnie.</u>
<u xml:id="u-60.1" who="#PDębski">W wielu wypadkach musieliśmy się skarżyć na stronnicze traktowanie nas, czy całej lewej strony tej Izby.</u>
<u xml:id="u-60.2" who="#komentarz">(P. Bresiński: O Zamorskim mów Pan, a nie o Marszałku, o Zamorskim nie słyszeliśmy ani słowa)</u>
<u xml:id="u-60.3" who="#PDębski">Przejdę i do tego.</u>
<u xml:id="u-60.4" who="#komentarz">(P. Bresiński: Już byłby czas)</u>
<u xml:id="u-60.5" who="#PDębski">Poseł Zamorski nieraz już występował przeciw tym instytucjom i tym osobom, które ostatnio zostały zaczepione w tak jaskrawy i jak się wyraża „Gazeta Poranna” zbyt już amerykański sposób. Osobą posła Zamorskiego nie chcę się specjalnie najmować, ale chciałbym postawić pod jego adresem jedno zapytanie: Kiedy Pan poseł mówił prawdę, czy na wiecu w styczniu wobec tysięcy chłopów w Tarnopolu, gdzie zapytany przez nas o stosunek swój do Naczelnika Państwa i wojska, odpowiedział, że nigdy nie występował przeciw Naczelnikowi, że jeszcze podczas pobytu we Włoszech, uważał go za jedynego męża powołanego do kierowania nawą państwową i przewodniczenia armii, czy wtedy mówił Pan prawdę, czy też teraz?</u>
<u xml:id="u-60.6" who="#komentarz">(Wrzawa. Głos na prawicy: A sprawa Galicji Wschodniej?).</u>
<u xml:id="u-60.7" who="#PDębski">Wysoki Sejmie, uzasadniając nagłość naszego wniosku, przytoczyłem te ustępy broszury, które, zdaniem naszem, szkodzą interesom Państwa. Te ustępy broszury kwalifikują się całkowicie do tego, by jakaś instytucja czy to ad hoc wyłoniona z Sejmu, czy też instytucja, która już istnieje, zajęła się ich rozpatrzeniem i osądzeniem...</u>
<u xml:id="u-60.8" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Do sądu!)</u>
<u xml:id="u-60.9" who="#PDębski">... tak jest, sąd i osądzeniem tego, czy ustępy te przynoszą szkodę Państwu Polskiemu, czy nie. O nic innego nam nie chodzi. Nie chodzi nam o wyrok na posła Zamorskiego, bo sądzę, że opinia jest dostatecznie poinformowana i opinia sama ten wyrok wyda. Chodzi nam tylko o stwierdzenie jednej rzeczy, a mianowicie, czy broszura ta, a zwłaszcza te jej ustępy, które przez nasz wniosek zostały wysunięte, szkodzą interesom Państwa, czy nie, czy można je potępić na równi z tę działalnością, którą Panowie tak pochopnie potępiacie i co do której zgodni jesteście z nami, a mianowicie z robotę komunistyczną, z robotą antypaństwową? Jeżeli mieliście przekonanie i odwagę głosować za wydaniem posła Dąbala za to, że przemawiając na zebraniu występował przeciwko Rządowi, przeciwko ustrojowi Rzeczypospolitej, przeciwko władzy naczelnej Państwa Polskiego i oskarżał wojsko polskie, to powinniście tę samą miarę zastosować i do tych ustępów broszury p. Zamorskiego, które zdaniem naszem szkodzą interesom Państwa.</u>
<u xml:id="u-60.10" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Do sądu! Do sądu!)</u>
<u xml:id="u-60.11" who="#PDębski">Panowie mówicie: „do sądu”. To nie jest zadaniem Posłów, to jest zadaniem Rządu. Już wczoraj powiedziałem, że tylko w naszem Państwie jest możliwe, aby do dziś Rząd nie wystąpił przeciwko podobnej działalności. Ale nie naszem zadaniem, zwłaszcza wobec Rządu, za który my odpowiedzialności nie przyjmujemy, zwracać uwagę Rządowi. Możemy wyrażać żal, ubolewanie, zdumienie, ale nie możemy wyrażać żądania wydania posła Zamorskiego. To powinno wyjść od Ministerstwa Sprawiedliwości, lub Ministerstwa Spraw Wojskowych. Naszym obowiązkiem jako członków Sejmu jest zająć Sejm tą sprawą i naszym obowiązkiem i prawem jest domagać się, aby instytucja taka, jaką jest sąd honorowy, odpowiedziała na to pytanie, jakie postawiliśmy i na które z naszej strony mamy oczywistą odpowiedź. Czy ustępy wymienione w naszym wniosku nagłym szkodzą interesom Państwa Polskiego czy nie?</u>
<u xml:id="u-60.12" who="#komentarz">(Głos: Czy są prawdziwe, o to chodzi!)</u>
<u xml:id="u-60.13" who="#PDębski">P. Zamorski stwierdza, że są prawdziwe, nie zapiera się swojej broszury. Otóż na to pytanie chciałbym, żeby Sąd honorowy odpowiedział.</u>
<u xml:id="u-60.14" who="#komentarz">(Głos: Ale czy fakty tam przytoczone, są prawdziwe, o to chodzi!)</u>
<u xml:id="u-60.15" who="#PDębski">Proszę o uchwalenie meritum naszego wniosku.</u>
<u xml:id="u-60.16" who="#komentarz">(Brawa i oklaski na lewicy).</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Mieczkowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#PMieczkowski">Przedmówca mój wywołał namiętności, a ja bym je chciał uspokoić. Sprawa jest tak poważna i zasadnicza, że wysłuchajcie Panowie spokojnie, co powiem, a przekonacie się, że nie o osobę p. Zamorskiego chodzi, lecz o każdego z nas, czy z lewicy, czy z prawicy.</u>
<u xml:id="u-62.1" who="#PMieczkowski">Chodzi o ogólne prawa obywatelskie i dlatego przy rozpatrywaniu tego wniosku będę się ściśle trzymał tylko wniosku. A więc rzućmy narazie zasłonę na p. Zamorskiego i zatrzymajmy się tylko nad treścią tego wniosku.</u>
<u xml:id="u-62.2" who="#PMieczkowski">Wniosek żąda, ażeby czyny takie, czy inne — ja o winie, czy o karze nie będę mówił, bo to nie jest treścią wniosku, sądził sąd honorowy. Podstawą tego wniosku są motywy, w których określone są właściwie tylko 3 ustępy broszury. Muszę Panom zwrócić uwagę, że dziś Sejm ma wyrazić prawie sąd o rzeczy, której Panowie przed sobą, nie macie. My mamy sądzić broszurę, a tej broszury nawet nie widzieliśmy.</u>
<u xml:id="u-62.3" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy)</u>
<u xml:id="u-62.4" who="#PMieczkowski">P. Zamorski ją napisał i nie zaprzecza temu, ale ja i każdy z Panów ma prawo i obowiązek zapoznać się z nią nim o niej sąd wyda.</u>
<u xml:id="u-62.5" who="#komentarz">(Głos: Wydajcie drugie wydanie)</u>
<u xml:id="u-62.6" who="#PMieczkowski">Ponieważ tej broszury nie czytałem, bo nie miałem możności...</u>
<u xml:id="u-62.7" who="#komentarz">(P. Żuławski: To czemu Pan o niej mówi, czemu Pan jej broni?)</u>
<u xml:id="u-62.8" who="#PMieczkowski">Opieram się na tem, co jest we wniosku. Otóż we wniosku są ustępy...</u>
<u xml:id="u-62.9" who="#komentarz">(Głos: Co Pan wie?)</u>
<u xml:id="u-62.10" who="#PMieczkowski">Wiem, co jest we wniosku. Wniosek wyraźnie mówi, że „akcję wyzwoleńczą w r. 1914 Pan Zamorski w swojej broszurze, jaką wydał, nazwał akcją bandytów i rzezimieszków”, cytuję słowa w cudzysłowie, a więc to co jest napisane w broszurze. Dalej, charakteryzując armię, powiada: „cała armia znalazła się w rękach socjalistów, socjalistyczni oficerowie czekali aż znużony cierpieniami żołnierz rzuci front i z bronią w ręku przyjdzie robić obrachunek z Rządem i Sejmem”. To jest wyjęte z broszury, ponieważ we wniosku jest podane w cudzysłowie, temu nie przeczę.</u>
<u xml:id="u-62.11" who="#komentarz">(Wrzawa).</u>
<u xml:id="u-62.12" who="#PMieczkowski">Zastrzegam się, że nie mówię o winie, o winie mówić i Panowie nie będą, bo to jest rzeczą sądu honorowego, czy też innego, jaki Sejm uchwali.</u>
<u xml:id="u-62.13" who="#PMieczkowski">Następnie trzeci punkt, wyjęty z broszury brzmi: „część socjalistycznych oficerów uznała, że wojna między towarzyszami nie ma sensu i przeszła na stronę bolszewicką, zaczął się haniebny odwrót”.</u>
<u xml:id="u-62.14" who="#komentarz">(P. Anusz: Bagatelka!).</u>
<u xml:id="u-62.15" who="#PMieczkowski">Ja temu nie przeczę i nie mówię, czy to jest dobre, czy złe.</u>
<u xml:id="u-62.16" who="#komentarz">(Wrzawa. P. Moraczewski: Jestem socjalistą i oficerem, biłem się w tej wojnie i on o mnie tak pisze. Głosy na prawicy: We Włocławku)</u>
<u xml:id="u-62.17" who="#PMieczkowski">Jeżeli popełnił przestępstwo, należy go osądzić, ale nie ja mam go sądzić.</u>
<u xml:id="u-62.18" who="#komentarz">(P. Diamand: Pan ma wątpliwości)</u>
<u xml:id="u-62.19" who="#PMieczkowski">Właśnie, że mam wątpliwości, dlatego chcę sprawę oświetlić, żeby społeczeństwo wiedziało, czy popełnił taki, czy inny czyn i jeżeli popełnił, powinien być ukarany, ale karać powinni ci, którzy do tego są przez państwo przeznaczeni.</u>
<u xml:id="u-62.20" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-62.21" who="#PMieczkowski">Dziwię się, że Panowie z lewicy tak bardzo przeciw temu powstają, bo ja stoję tylko na stanowisku praw Sejmu i chcę, żeby prawa Sejmu, były na trwałych podstawach oparte.</u>
<u xml:id="u-62.22" who="#komentarz">(P. Bagiński: Kiedy chłop powie, że ksiądz za dużo wziął za pogrzeb, to go się wsadza do kozy)</u>
<u xml:id="u-62.23" who="#PMieczkowski">Ja tylko bronię praw Sejmu. Chodzi o to, co Sejm ma zrobić w tym wypadku i nad tem dyskutujemy. Zarzut jest poważny i zastanawiamy się co robić. Nie występuję jako obrońca p. Zamorskiego, ale jako obrońca praw Sejmu.</u>
<u xml:id="u-62.24" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Tylko obrońca niepoważny. Wrzawa i wesołość na lewicy)</u>
<u xml:id="u-62.25" who="#komentarz">(Głos: Dąbal był też posłem)</u>
<u xml:id="u-62.26" who="#PMieczkowski">Powiem też kilka słów i o Dąbalu. Panowie wiecie że jeżeli popełnił czyn antypaństwowy, to znalazł się ktoś, który powiedział: Sejmie wydaj go, bo popełnił taki a taki czyn.</u>
<u xml:id="u-62.27" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Bo nie był endekiem)</u>
<u xml:id="u-62.28" who="#PMieczkowski">Jeżeli popełnił taki czyn p. Zamorski, to Sejm, stojąc na straży praw, co powinien zrobić?</u>
<u xml:id="u-62.29" who="#PMieczkowski">Dziwię się, że mój przedmówca powiedział, że to nie jest rzecz Sejmu. To jest rzecz Sejmu. Jeżeli chcemy popierać ten wniosek, to powinniśmy jak już p. Głąbiński powiedział, postawić punkt, wzywający Rząd...</u>
<u xml:id="u-62.30" who="#komentarz">(P. Diamand: Żeby Pan go sądził?)</u>
<u xml:id="u-62.31" who="#PMieczkowski">Ja mam zaufanie do sądów.</u>
<u xml:id="u-62.32" who="#komentarz">(P. Diamand: Ale ja nie mam zaufania do Pana)</u>
<u xml:id="u-62.33" who="#PMieczkowski">Czy Sejm jest tak bezsilny, czy nie ma organów, które bronią praw Rzeczypospolitej?</u>
<u xml:id="u-62.34" who="#komentarz">(Głos: Prokurator jest na to)</u>
<u xml:id="u-62.35" who="#PMieczkowski">A właśnie. Ponieważ to słyszałem z lewicy — staję na tem samem stanowisku, że jeśli popełniony został czyn karygodny, to niech prokurator wystąpi. Będę zwalczał w danym wypadku sąd honorowy. A dlaczego — posłuchajcie Panowie. Wszyscy, przypuszczam, rozumieją co to jest sąd honorowy i dlaczego regulamin został uzupełniony punktem o sądzie honorowym — i słusznie, bo widzimy, że jeden poseł na drugiego z tej mównicy rzuca oszczerstwa. Ja ich nie rzucałem, ale tu na mównicy były rzucane oszczerstwa. A inny poseł powiedział, że mnie nikt nie zabroni, bo to jest na gruncie sejmowym, tylko Marszałek może mnie powstrzymać, ale sąd nie. Ustawa o nietykalności poselskiej mówi, że poseł za czyny, za przemówienia, za manifestacje w Sejmie jest odpowiedzialny tylko przed Marszałkiem i Sejmem. I słusznie. Przypominają Panowie sobie, gdy poseł Putek robił zarzuty stronnictwu ludowemu, to skarżono się, że stronnictwo niema możności się bronić, bo to było mówione z trybuny sejmowej, dlatego więc jest przepis o sądzie honorowym. I słusznie — bo jeśli mnie nie mogą oczyścić sądy, bo to się dzieje w gmachu Sejmu, to muszę się oczyścić sam. W takich razach obowiązuje sąd honorowy i każdemu posłowi, który rzuci oszczerstwo, inny poseł może powiedzieć: chodź na sąd honorowy, bo ciebie sąd karny dosięgnąć nie może z racji ustawy o nietykalności poselskiej.</u>
<u xml:id="u-62.36" who="#PMieczkowski">Były i inne wypadki. Przypuśćmy, że ktoś rzuca na jakiegoś posła obelgę: koniokrad, oszust, fałszerz, a on milczy. Prasa pyta dlaczego on milczy? Macie ładnych gagatków u siebie. Kto ma prawo wszcząć tę sprawę, gdy poseł nie chce. Prasa mówi: poseł dotknięty obelgą powinien pociągnąć sprawcę jej do odpowiedzialności. Jeśli poseł tego uczynić nie chce, to słusznie Sejm ma prawo powiedzieć: jeżeli nie chcesz sądu honorowego, to oczyść się. Stoję na tem stanowisku, że wówczas mamy prawo żądać sądu honorowego, bo innej drogi niema, bo poseł, stojący pod zarzutem, nie chce wszcząć sprawy o oszczerstwo, a zmusić go nie można.</u>
<u xml:id="u-62.37" who="#komentarz">(Głosy: Wracaj Pan do rzeczy. P. Rosset: Prawo mówi, że oskarżenie o oszczerstwo może wnieść tylko ten, przeciw komu ono jest wymierzone)</u>
<u xml:id="u-62.38" who="#PMieczkowski">Tak fest, ale on jest posłem i nie chce wnieść oskarżenia, przeto Sejm ma prawo żądać: oczyść się. Nie jego oskarżają w sądzie, tyłku on skarży. Mówię o sądzie honorowym.</u>
<u xml:id="u-62.39" who="#komentarz">(Głosy: To nic niema wspólnego z obecnym wnioskiem)</u>
<u xml:id="u-62.40" who="#PMieczkowski">Właśnie mówię o tym wniosku, motywuję go. I oto w danym razie chcecie Panowie zastosować ten przepis, bo tak przypuszczam, że chcecie zastosować go do sprawy posła Zamorskiego. Powiedziałem już, że nie chodzi mi o osobę posła Zamorskiego, ale przecież jutro mogę być ja, lub ktoś z panów w podobnem położeniu.</u>
<u xml:id="u-62.41" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-62.42" who="#PMieczkowski">Zastrzegam się, iż przyszłość wykaże, czy p. Zamorski okaże się winnym, lecz w każdym razie broszurę tę będą czytali ci, którzy będą go sądzić, będą czytali ją w całości, nie zaś urywkami, nie ustępami. Dla przykładu przeczytajcie Panowie dzisiejszy numer „Rzeczpospolitej”, co pisze Nowaczyński. Nie będę tego powtarzał, gdyż prawdopodobnie wszyscy czytali. Co z tego wynika?</u>
<u xml:id="u-62.43" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Że Naczelnik Państwa jest druhem bolszewików?).</u>
<u xml:id="u-62.44" who="#PMieczkowski">We wniosku na wstępie czytamy tylko określenie ogólne....</u>
<u xml:id="u-62.45" who="#komentarz">(Głos: My chcemy do sądu. P. Dębski: Denuncjatorem nie będę. P. Staniszkis: Nie udawaj Pan szlachetnego)</u>
<u xml:id="u-62.46" who="#PMieczkowski">Dalsze ustępy nie wyprowadzają żadnego wniosku konkretnego, stwierdzają, że w broszurze mówi się, że Naczelnik jest zdrajcą, i t. d. — nie będę powtarzał, to są słowa wnioskodawcy określające całokształt tej broszury, ale one nie mówią w jakiej formie to jest powiedziane. Dzisiejszy list Nowaczyńskiego możnaby również podciągnąć pod to samo.</u>
<u xml:id="u-62.47" who="#komentarz">(P. Dębski: Nie, Panie)</u>
<u xml:id="u-62.48" who="#PMieczkowski">Nie wiem, to zależy od formy.</u>
<u xml:id="u-62.49" who="#komentarz">(P. Dębski: Nowaczyński jest przynajmniej ostrożniejszy od Panów, bo nie takie wnioski wyciąga)</u>
<u xml:id="u-62.50" who="#PMieczkowski">Powiedziałem, że nie chodzi mi o posła Zamorskiego, ale o to, żeby sprawa była dokładnie i jasno zbadana.</u>
<u xml:id="u-62.51" who="#komentarz">(Głos: O co chodzi?)</u>
<u xml:id="u-62.52" who="#PMieczkowski">O to, że jeżeli sprawa jest zbyt głośna, jeżeli nie tylko Sejm, nie tylko Warszawa, ale cały kraj się nią interesuje, a tu chodzi o cześć posła, to jeżeli on ma być karany, społeczeństwo powinno o wszystkiem wiedzieć, ze wszystkiem się zaznajomić, a tego nie będzie przy sądzie honorowym, który odbędzie się w czterech zamkniętych ścianach, bo taki jest regulamin, że da publiczności dochodzi tylko to, na co pozwoli p. Marszałek i arbitrzy. Więc to wszystko co ja zrobiłem i ta moja obrona nie pozwolą mi tej sprawy wszystkim wyjaśnić.</u>
<u xml:id="u-62.53" who="#komentarz">(Głos: Co ustawa konstytucyjna mówi?)</u>
<u xml:id="u-62.54" who="#PMieczkowski">Powiedziałem, że jeżeli p. Zamorski winien, to niech odpowiada. Jeżeli poseł Zamorski powiedział, że zgadza się na to, żeby sąd go sądził, ale żąda jawności obrad, to Panowie nie macie prawa mu tego odmówić.</u>
<u xml:id="u-62.55" who="#komentarz">(Głos: Co mówi Konstytucja?)</u>
<u xml:id="u-62.56" who="#PMieczkowski">Stwierdzam, że przedewszystkiem zajrzeć musimy do ustawy konstytucyjnej, którąśmy sami uchwalili.</u>
<u xml:id="u-62.57" who="#komentarz">(Głos: Nauczył się na pamięć)</u>
<u xml:id="u-62.58" who="#PMieczkowski">Nie nauczyłem się na pamięć tych artykułów, więc będę je odczytywał. Na pamięć ich jeszcze nie umiem. Może się kiedyś nauczę.</u>
<u xml:id="u-62.59" who="#PMieczkowski">Art. 98 powiada: Nikt nie może być pozbawiony sądu, któremu z prawa podlega.</u>
<u xml:id="u-62.60" who="#komentarz">(P. Diamand: A któż chce kogo pozbawiać?)</u>
<u xml:id="u-62.61" who="#PMieczkowski">Sądy wyjątkowe są dopuszczalne tylko w wypadkach oznaczonych ustawą.</u>
<u xml:id="u-62.62" who="#komentarz">(Głos: Mów Pan jako prawnik)</u>
<u xml:id="u-62.63" who="#PMieczkowski">Właśnie jako prawnik stwierdzam, że jeśli Panowie chcecie go zamknąć w ten, czy inny sposób, to nie w Sejmie i nie w czterech ścianach...</u>
<u xml:id="u-62.64" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: My go nie chcemy wcale zamykać)</u>
<u xml:id="u-62.65" who="#PMieczkowski">Panowie mu zarzucacie, że nie ma cywilnej odwagi, otóż ja stwierdzam, że Zamorski ma tę cywilną odwagę i powiada: Sądźcie mnie, ale sądem jawnym, koronnym, jeśli zasłużyłem, niech podlegam karze.</u>
<u xml:id="u-62.66" who="#komentarz">(P. Dębski: Postawcie wniosek wzywający prokuratora)</u>
<u xml:id="u-62.67" who="#PMieczkowski">Jeśli prokurator wie i słyszy, to wystąpi, a jeśli nie wystąpił, stwierdzam, że Panowie, stawiając wniosek, powinniście byli postawić taki, a nie inny, nie powinniście żądać sądu honorowego, bo sąd honorowy nie może być oparty na przymusie. Główną zasadą sądu honorowego jest dobrowolna zgoda na sąd. Sąd honorowy tem się różni od innych sądów, że musi być zgoda obustronna. Regulamin, któryśmy uchwalili, powiada: muszą być dwie strony — jedna strona wybiera sędziego i druga i jest superarbiter. Kto oskarża Zamorskiego? Czy wojsko, czy Naczelnik Państwa? Kto będzie tego sędziego wybierał?</u>
<u xml:id="u-62.68" who="#komentarz">(P. Dębski: Klub Polskiego Stronnictwa Ludowego)</u>
<u xml:id="u-62.69" who="#PMieczkowski">Jeżeli Stronnictwo Ludowe, to w takim razie występuje w obronie osoby trzeciej, a o obronie osoby trzeciej mówi również artykuł Konstytucji. Teraz nie jestem adwokatem przysięgłym, byłem nim kiedyś,...</u>
<u xml:id="u-62.70" who="#komentarz">(Głos: Teraz jesteś Pan pokątnym)</u>
<u xml:id="u-62.71" who="#PMieczkowski">.... a teraz jestem tylko zwyczajnym adwokatem.</u>
<u xml:id="u-62.72" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Pan Staniszkis, pan Głąbiński, to są dla nich role. P. Staniszkis: Nie wiem tylko czy Piłsudski dobrze na tem wyjdzie)</u>
<u xml:id="u-62.73" who="#PMieczkowski">„Za naruszenie prawa osoby trzeciej mogą być pociągnięci do odpowiedzialności sądowej posłowie, o ile władza sądowa uzyska na to zezwolenie Sejmu”.</u>
<u xml:id="u-62.74" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-62.75" who="#PMieczkowski">Art. 21 Konstytucji mówi...</u>
<u xml:id="u-62.76" who="#komentarz">(Głos: Państwo nie jest osobą trzecią)</u>
<u xml:id="u-62.77" who="#PMieczkowski">... w obronie Państwa Rzeczpospolita ma organy ministerstwa.</u>
<u xml:id="u-62.78" who="#komentarz">(Głos: Śpią)</u>
<u xml:id="u-62.79" who="#PMieczkowski">Wystąpcie, niech nie śpią.</u>
<u xml:id="u-62.80" who="#komentarz">(P. Staniszkis: My się na to zgodzimy. Głos na lewicy: Sprawiedliwość nie słyszy)</u>
<u xml:id="u-62.81" who="#PMieczkowski">Żałuję bardzo, że sprawa tak poważna jest traktowana z namiętnością partyjną. Ja nie poruszam sprawy meritum, bo to będzie poruszał ten, czy inny sąd, jest tylko kwestia kto ma sądzić sprawę, czy sąd jawny, koronny...</u>
<u xml:id="u-62.82" who="#komentarz">(Głos: Gdzie są sądy koronne?)</u>
<u xml:id="u-62.83" who="#PMieczkowski">U nas w państwie utarte było wyrażenie: sąd koronny, na naszym herbie jeszcze korona istnieje.</u>
<u xml:id="u-62.84" who="#komentarz">(Głos: Tugutt ją przecie zerznął)</u>
<u xml:id="u-62.85" who="#PMieczkowski">Jeżeli, proszę Panów, chcemy wydać wyrok i przeistoczyć się z władzy ustawodawczej na władzę wykonawczą...</u>
<u xml:id="u-62.86" who="#komentarz">(Głos. Nie)</u>
<u xml:id="u-62.87" who="#PMieczkowski">Nie? Owszem, chcemy zastąpić sąd i decydować, że taka, czy inna broszura uwłacza czci. Przecież my decydujemy, czy uwłacza czci, czy nie, przecież jest wniosek, który powiada, że to jest jawna zdrada, a my mamy powiedzieć, że tak. Tak mówi wniosek i na podstawie tego chcemy sądu i dlatego, proszę Panów, sądzę, że jeżeli przeciw temu nie protestujemy, to uważamy, że ten czy inny osobnik wśród Sejmu, dziś Zamorski a jutro może być kto inny, gdzie jest większość, może być osądzony. Ja radzę Panom zastanowić się nad tem.</u>
<u xml:id="u-62.88" who="#komentarz">(P. Dębski: Sąd honorowy)</u>
<u xml:id="u-62.89" who="#PMieczkowski">Sąd honorowy nie może być przymusowy. On chce sądu karnego.</u>
<u xml:id="u-62.90" who="#komentarz">(Głos: Niech się Zamorski usunie od tego sądu).</u>
<u xml:id="u-62.91" who="#PMieczkowski">Proszę Panów, ten sąd honorowy może się odbyć w Sejmie później, jak zapadnie wyrok czy na p. Dąbala, czy Zamorskiego. Wtedy może przyjść do Sejmu i wtedy zbierze się sąd honorowy i powie: na zasadzie takiego a takiego wyroku jesteś pozbawiony tego, czy tego. Ale to musi być zbadane. A dziś jest zupełnie niedopuszczalne ze względu na gwarancje konstytucyjne, abyśmy mieli wydać wyrok, nim zawyrokuje sąd państwowy.</u>
<u xml:id="u-62.92" who="#komentarz">(Wrzawa P. Hartglas: Czy Zamorski pisał prośbę do prokuratora o pociągnięcie do odpowiedzialności?)</u>
<u xml:id="u-62.93" who="#PMieczkowski">Panie Hartglas, Pan jest prawnikiem, to Pan wie, że przestępca o zdradę nie potrzebuje sam siebie oskarżać tylko następuje to z urzędu. To jest jawna rzecz. Siedzą tu Ministrowie, gazety o tem piszą, my nic nie mamy przeciw temu, a i z tej mównicy wczoraj oświadczono, że jeżeli postawicie wniosek, aby zwrócić się do Ministra Sprawiedliwości, to stronnictwo nasze będzie głosowało razem z wami, ale my dziś decydujemy, w granicach tego wniosku. Żądacie sądu honorowego, a my powiadamy, że sąd honorowy pod przymusem być nie może, przymusu nie może być tam, gdzie jest inny sąd państwowy.</u>
<u xml:id="u-62.94" who="#komentarz">(Głos: Zamiast tego wszystkiego postawcie Panowie sami wniosek)</u>
<u xml:id="u-62.95" who="#PMieczkowski">Panów tak dużo...</u>
<u xml:id="u-62.96" who="#komentarz">(Głos: My nie chcemy)</u>
<u xml:id="u-62.97" who="#PMieczkowski">Nie chcecie, to znaczy, że Panowie jesteście bardzo przychylni dla posła Zamorskiego.</u>
<u xml:id="u-62.98" who="#komentarz">(P. Bobrowski: Pan jesteś jego przyjacielem)</u>
<u xml:id="u-62.99" who="#PMieczkowski">Pan jesteś większym niż ja, bo panowie tak bronicie całości Państwa w swojem pojęciu, a nie staracie się pociągnąć go do odpowiedzialności. Poseł Zamorski sam powiedział do p. Marszałka, że kompetentnym jest nie sąd marszałkowski, ale sąd Państwowy.</u>
<u xml:id="u-62.100" who="#PMieczkowski">Proszę Panów, z tych względów czysto formalnych, nie poruszając meritum sprawy, bo meritum nie należy do Sejmu uważam, że jeżeliby Sejm dziś chciał wydać wyrok, to poprzednio powinniśmy się poznać z całością broszury, a nie z wyjątkami. I dlatego proszę Panów, jeżeli chcecie uchwalić dziś tak, czy inaczej, to żądam poprzednio rozdania broszury każdemu posłowi. Macie ją w ręku, niech Sejm wydrukuje, a wówczas sąd wydamy.</u>
<u xml:id="u-62.101" who="#komentarz">(Ironiczne oklaski na lewicy. P. Dębski: Ja jestem gotów przeczytać całą).</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Czapiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#PCzapiński">Wysoki Sejmie! Jest rzeczą niezmiernie charakterystyczną, że ani wczoraj p. Głąbiński, ani dziś p. Mieczkowski nie zechcieli wejść w meritum sprawy, ograniczając się do czysto formalnego postawienia sprawy. Widocznie najbardziej przebiegła sofistyka nie potrafi ani politycznie, ani etycznie usprawiedliwić tego, co zostało napisane w broszurze kol. Zamorskiego.</u>
<u xml:id="u-64.1" who="#PCzapiński">Proszę Panów, czyn p. kol. Zamorskiego nie jest czynem indywidualnym, jego broszura nie jest czemś przypadkowem, lecz jest kwintesencją pewnego programu, pewnej taktyki, i p. Zamorski tylko w formie lapidarnej, jak gdyby odlał te poglądy, sformułował te poglądy, tę taktykę, która tyle już szkody wyrządziła Państwu i narodowi polskiemu.</u>
<u xml:id="u-64.2" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-64.3" who="#PCzapiński">I gdy dziś p. Zamorski niejako stoi przed sądem całego narodu polskiego, to wraz z nim stoi przed sądem cały jego kierunek, cała jego partia.</u>
<u xml:id="u-64.4" who="#komentarz">(Głos: Słusznie)</u>
<u xml:id="u-64.5" who="#PCzapiński">Próżno organ endecki Dwugroszówka stara się ostrożnie wycofać się z odpowiedzialności za tę broszurę. Wszystkie podstawowe myśli, to są właśnie te, które były od czasu dłuższego rozpowszechniane w pismach, w wydawnictwach endeckich i w działalności ustnej.</u>
<u xml:id="u-64.6" who="#PCzapiński">Pan Mieczkowski raczył stwierdzić tutaj, że tylko w jakimś całokształcie powinno się mówić o tej sprawie. We wniosku kolegi Dębskiego tylko trzy czy cztery cytaty zostały przytoczone. Szanowni Koledzy, niechże teraz i inne ustępy staną przed sądem opinii, niech cała opinia polska dowie się, co właściwie w te] broszurze jest zawarte. Broszura ta Wysoki Sejmie, jest jakoby poświęcona socjalistom, ale to złudzenie, bo pan Zamorski twierdzi, że socjalistami jest nie tylko P. P. S., lecz także N. P. R., jak i Tugutowcy, „to są chłopscy socjaliści” — pisze się w tej broszurze; jak i Stapińczycy. A nawet i Witosowcy w gruncie rzeczy znajdują się pod kierownictwem socjalistycznem, a w organie p. Zamorskiego „Myśl Narodowa” w numerze pierwszym napisano, że właściwie kierunek witosowy jest kierunkiem socjalistycznym. W ten sposób połowa Sejmu, połowa co najmniej społeczeństwa polskiego jest oskarżona przez p. Zamorskiego. Zobaczmy więc teraz w świetle słów p. Zamorskiego, o co chodzi. Przedewszystkiem chodzi o Naczelnika Państwa, jako że zdaniem p. Zamorskiego należy do tego obozu socjalistów. I stwierdza się, że Naczelnik Państwa jest druhem, dosłownie druhem bolszewików, że prowadził wojnę nie dla Polski, nie w interesie Polski, lecz w interesie dezorganizacji kraju i dyktatury i napisane jest dosłownie na stronicy 30: „Pan Piłsudski prowadził wojnę z bolszewikami, bo wojna dawała jego socjalistom czas do dezorganizowania kraju”.</u>
<u xml:id="u-64.7" who="#komentarz">(Głos na prawicy: To już było wczoraj)</u>
<u xml:id="u-64.8" who="#PCzapiński">Proszę wysłuchać jeszcze raz, bo wraz z nami słucha całe polskie społeczeństwo. „Uważał się jednak zawsze za druha bolszewików”. Tak samo prawdopodobnie uważa się za druha Niemców i jeżeli w r. 1917 został wywieziony do Magdeburga, to wedle wszelkiego prawdopodobieństwa zdaniem p. Zamorskiego stało się to w porozumieniu z Niemcami, tak, jak gdyby 1917 r. Niemcy przeczuwali swoją porażkę i rozumieli, jaką to rolę później Piłsudski dla nich odegrać może. Taka jest rola Piłsudskiego.</u>
<u xml:id="u-64.9" who="#PCzapiński">Taka sama jest rola armii polskiej i oficerów polskich, którzy wszyscy znajdują się w ręku socjalistów, albo też są socjalistami. I dlatego gdy była wojna z bolszewikami, to jedna część socjalistycznych oficerów, t. zn. prawie wszyscy, przeszła do bolszewików, druga zaś część zajmowała się tem, że zdezorganizowała kraj i wojsko tutaj po stronie polskiej. Czytamy na stronie 30: „Socjalistyczni oficerowie, którzy nie przeszli do bolszewików, zaczęli szerzyć popłoch i zamęt, żeby bolszewików przepuścić przez całą Polskę”. Mało tego, dezorganizowali wojsko w tym celu, żeby właśnie zdezorganizować front bojowy i żeby zmusić moralnie tych żołnierzy do porzucenia frontu. Czytamy: „Równocześnie ten żołnierz chodził bosy i obdarty, a socjalistyczni oficerowie czekali, aż znużony cierpieniem rzuci front i z bronią w ręku przyjdzie robić obrachunek z Rządem i Sejmem”.</u>
<u xml:id="u-64.10" who="#PCzapiński">Nie wiem, gdzie był p. Zamorski wtedy, kiedy była wojna z bolszewikami, ale nasz kolega Napiórkowski, właśnie socjalistyczny oficer, był jedynym posłem, który poległ w tej walce z bolszewikami.</u>
<u xml:id="u-64.11" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Cześć)</u>
<u xml:id="u-64.12" who="#PCzapiński">A jednak takie rzeczy się czyta w tej broszurze.</u>
<u xml:id="u-64.13" who="#PCzapiński">Uogólniając, że wszyscy, prawie wszyscy wyżsi i niżsi oficerowie, to są socjaliści, pisze się, że kiedy chodziło o obronę Lwowa, socjalistyczny rzekomo generał Rydz Śmigły nie dopuścił do wysłania posiłków na front lwowski.</u>
<u xml:id="u-64.14" who="#PCzapiński">Nie będę tych cytat więcej przytaczał z tej części broszury, jako że p. Dębski to uczynił w przemówieniu wczorajszem. Ale kol. Dębski nie uwzględnił pierwszej części broszury, która jest poświęcona Strzelcom i Legionom. Proszę zwrócić uwagę na to, że nie Chodzi tu o polityczną ocenę akcji strzeleckiej, lub legionowej; można być tej opinii, czy innej co do politycznej strony tej akcji, ale chodzi o moralne ocenienie tego czynu, który jest najchlubniejszym czynem Polski w latach ostatnich. Powstanie Polski niepodległej przedewszystkiem należy zawdzięczać bohaterstwu ludu polskiego i samodzielnemu wysiłkowi zbrojnemu Polski. Teraz zobaczmy, jak o tem pisze p. Zamorski, kim to są Strzelcy. Nie chodzi już o to, że to był błąd polityczny, ale pod względem moralnym: Otóż na str. 9 czytamy: „Werbowano tam młodzież socjalistyczną i różne męty i szumowiny społeczne ludzi wyszłych z kryminału lub młodzież niedojrzałą”. Na stronie 10 czytamy: „Strzelcy odżegnywali się od polskości”. Na stronie 12 czytamy: „Wśród Strzelców było pełno rzezimieszków. Rzezimieszkowie garnęli się również do nich, bo przyświecała im nadzieja życia swobodnego na cudzy koszt, tudzież chwała bohaterstwa, mającego pokryć zwyczajną chęć rabunku”. Czytamy dalej. Czem że zajmowali się ci Strzelcy? Czy choć jedno słowo jest o idealizmie patriotycznym, czy choć jedno słowo o entuzjazmie narodowym? Nie. Dla posła Zamorskiego Strzelcy zajmowali się zgoła czem innem i wobec amerykańskiej Polonii, którą niedawno poznałem, a która z wielkim pietyzmem spogląda na tę Polskę niepodległą, tak mówi nasz kolega poseł Zamorski. Na stronie 14 czytamy: „Obok mordowania Polaków dla rozrachunku trudnili się Strzelcy rabunkiem, gwałcili też dziewczęta, mimo że przywieźli ze sobą wiele żydówek z Krakowa”. Dalej pisze poseł Zamorski, że we wszystkich innych częściach wojska było inaczej, tylko w wojsku strzeleckiem panowały te stosunki haniebne. I czytamy na stronicy 14: „Tylko Strzelcy niby to polscy rozpoczęli swój zawód wojskowy od rabowania i mordowania własnych rodaków”. Tak wyglądają Strzelcy polscy w opinii p. Zamorskiego. To samo należy powiedzieć — zdaniem Zamorskiego — i o Legionach; może być, że tam było troszkę lepiej, ale w końcu było to samo. I czytamy na stron. 16: „Rabunek, stał się tylko romantyczną, kawalerską formą swobodnego życia żołnierskiego”.</u>
<u xml:id="u-64.15" who="#PCzapiński">Po tych cytatach, które każdy może oczywiście sprawdzić w każdej chwili, p. kol. Mieczkowski chyba nie będzie mówił, że tutaj coś nie w całokształcie się przedstawia, że brak tu pewnych cytat, że nie możemy tak nagle coś uchwalić, nie znając tej broszury, p. Głąbiński i Mieczkowski chyba broszurę tę znają, ale nie znaleźli w niej ani jednej cytaty, którąby chociaż częściowo mogli przeciwstawić cytatom przezemnie i przez kol. Dębskiego przytoczonym.</u>
<u xml:id="u-64.16" who="#PCzapiński">Tak przedstawia się broszura p. Zamorskiego. Jest ona nie tylko podważaniem Polski pod względem politycznym i przedstawianiem jej jako kraju jakiegoś klasycznego bolszewizmu, ale jest zarazem pod względem moralnym oplwaniem najjaśniejszego, najbardziej bohaterskiego momentu w dziejach Polski Niepodległej I dlatego nie chodzi tu tylko o szkodę polityczną i gospodarczą, którą wyrządził Polsce poseł Zamorski, ale także o stanowisko moralne jednego z kolegów i Koledzy będą musieli się zastanowić, czy podobne stanowisko moralne może być połączone ze stanowiskiem posła; a choćby nawet mogło być połączone, to czy wolno Sejmowi przejść do porządku dziennego nad tą kwestią.</u>
<u xml:id="u-64.17" who="#PCzapiński">Pod względem szkody politycznej i gospodarczej wyjaśnił tę sprawę kol. Dębski wczoraj. Broszura ta jest rozpowszechniana przedewszystkiem wśród Polonii amerykańskiej, święcie wierzącej w tę zmartwychwstałą Polskę niepodległą. Do tych ludzi, nieraz może naiwnych, ale patriotów głębszych i bardziej entuzjastycznych, niż może są u nas, do tych ludzi przychodzi p. Zamorski, do ludzi, nie znających stanu rzeczy, do tych ludzi, do których zwraca się Polska o pomoc materialną i o pomoc moralną,...</u>
<u xml:id="u-64.18" who="#komentarz">(Wrzawa, różne okrzyki. Marszałek dzwoni)</u>
<u xml:id="u-64.19" who="#PCzapiński">... i tym ludziom, proszę Panów, tej Polonii amerykańskiej przedstawia się tę Polskę jako kraj w którym rządzą bolszewicy i którego prezydent jest druhem bolszewików. Łatwo zrozumieć, że po takiej agitacji pieniędzy wśród Polonii amerykańskiej dla Polski dostać trudno. Pocóż dawać pieniądze temu państwu, które w gruncie rzeczy jest rządzone przez bolszewików i którego armia znajduje się w bolszewickich rękach? Ale, proszę Panów, tu chodzi nie tylko o Amerykę. Zwracam Wysokiemu Sejmowi uwagę, że w znacznej mierze stosunek Zachodniej Europy do Polski mierzy się stanowiskiem Polski wobec bolszewizmu i stopniem konsolidacji Polski na wewnątrz. Jeżeli p. Zamorski Zachodniej Europie wyjaśnia, że w gruncie rzeczy armia polska jest bolszewicka i Naczelnik Państwa jest bolszewikiem, że połowa Sejmu jest socjalistyczna, czyli bolszewicka, i tak dalej, to łatwo zrozumieć tę szkodę polityczną, którą wyrządza się Polsce. Tu chodzi nie tylko o stronę gospodarczą, lecz także o polityczną, a wreszcie o stronę moralną: Niema najmniejszego cienia usprawiedliwienia dla p. Zamorskiego i ani p. Głąbiński, ani p. Mieczkowski nie próbowali jakiegokolwiek cienia usprawiedliwienia wysunąć. Ale skądinąd w drodze prywatnej słyszy się usprawiedliwienie takie: Nie bierzcie Panowie tego poważnie, to jest człowiek po prostu znajdujący się w obłędzie. My jednak tego tłumaczenia nie możemy traktować poważnie. Wszakże p. Zamorski jest jednym z leaderów stronnictwa, p. Zamorski jest jednym z najbardziej częstych i autorytatywnych referentów swego stronnictwa po całej Polsce. P. Zamorski umieszcza swoje artykuły w centralnych pismach stronnictwa, na cześć p. Zamorskiego utworzono gdzieś w jednej z dzielnic warszawskich jakieś „Koło Narodowe im. Jana Zamorskiego,” prawdopodobnie z wdzięczności za zasługi w walce z Naczelnikiem Państwa. Wszakże pan Zamorski założył wraz z wybitnymi działaczami narodowo-demokratycznymi pismo nowe „Myśl Narodową” i w tem piśmie z całą siłą propaguje swój program polityczny i ekonomiczny, który polega, jak sam pan Zamorski powiada, na 3 punktach: zniesieniu reformy rolnej, zniesieniu 8 godzinnego dnia pracy i zniesieniu ustawy o lokatorach. Więc widzimy, że p. Zamorski, jako ideolog, nie może być traktowany jako typ kliniczny wyłącznie, to jest członek Sejmu, to jest ideolog swojej frakcji, to jest publicysta stronnictwa, to jest wódz swego kierunku. I dlatego, jakkolwiekby sprawa się przedstawiała z nerwami i umysłem pana kolegi, to Sejm musi wychodzić z założenia, że ma przed sobą człowieka odpowiedzialnego i normalnego.</u>
<u xml:id="u-64.20" who="#PCzapiński">Mierzyć musimy zawsze miarą jedną. Ileż tutaj się mówiło o komunistach. Jedną ustawę wyjątkową przedkładało się po drugiej i przedstawiało się, że należy te ustawy uchwalić, bo godzą one w ludzi, którzy chcą obalić Państwo Polskie, którzy godzą w naczelne władze polskie, którzy godzą w cały ustrój Polski współczesnej. A jeśli się tak skwapliwie uderza tą ustawą antykomunistyczną w komunistów, a raczej w całą klasę robotniczą, bo to jest oczywiście obłuda, że chodzi o komunistów, to w imię tych kryteriów, które podnosili szanowni Panowie z prawicy podczas obrad nad ustawą wyjątkową, czy nie należałoby zastosować tej ustawy do p. Zamorskiego i jego zwolenników?</u>
<u xml:id="u-64.21" who="#komentarz">(Poruszenie)</u>
<u xml:id="u-64.22" who="#PCzapiński">Kto silniej uderza we władze polskie, kto silniej dyskredytuje armię polską, kto silniej uderza w Naczelnika Państwa, niż autorytatywna figura p. Zamorskiego, reprezentanta silnej partii sejmowej, reprezentanta wpływowego stronnictwa? To już nie jakiś płatny agitator gdzieś z cudzoziemskich stron, lecz ideolog wielkiego stronnictwa i spełniana przez niego robota jest tem samem szkodliwsza, niż robota tamtej strony. My nie wierzymy żeby komuniści mogli uzyskać większy wpływ w Polsce, ale Panowie, sądząc z liczby posłów, wpływy mają, a napewno posiadają i wpływy za granicą i wpływów tych używają właśnie do walki z Polską dzisiejszą.</u>
<u xml:id="u-64.23" who="#PCzapiński">W tem jest jakaś logika, że pan Zamorski opluwa cały bohaterski okres walk Polski o niepodległość; to oplwanie Strzelca i Legionów ma swoją logikę, albowiem Panowie zdają się odnosić do Polski dzisiejszej nie jako do ojczyzny swojej, lecz jako do jakiegoś podrzutka. Takie jest stanowisko zasadnicze partii wiecznie ugodowej, która myślała, że gwarancje caratu zostaną może na zawsze w Polsce. Ta partia dziś stanęła wobec Polski ludowej, wobec Polski demokratycznej i zaczyna sarkać na to Państwo i na to społeczeństwo.</u>
<u xml:id="u-64.24" who="#komentarz">(Głos: A N. K. N. Krakowski?).</u>
<u xml:id="u-64.25" who="#PCzapiński">P. Mieczkowski powiada, iż należy tę sprawę oddać do sądu zwyczajnego. Bardzo być może i zachodzi tylko kwestia, dlaczego właśnie Minister jeden i drugi dlaczego Minister Wojny i Minister Sprawiedliwości ani słowa dotychczas nie powiedzieli. To jest rzecz niezmiernie symptomatyczna.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#Marszałek">Właśnie p. Minister Sprawiedliwości zapisał się do głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#PCzapiński">Albo ci panowie się bali, albo może się zsolidaryzowali, albo może sprawę zaniedbali.</u>
<u xml:id="u-66.1" who="#PCzapiński">Słyszę, że p. Minister Sprawiedliwości zgłosił się do głosu, ale nie zgłosił się w swoim czasie do czynu.</u>
<u xml:id="u-66.2" who="#komentarz">(Brawa na lewicy)</u>
<u xml:id="u-66.3" who="#PCzapiński">To jest rzecz najważniejsza.</u>
<u xml:id="u-66.4" who="#PCzapiński">Przed paru dniami stanął tu na trybunie pan Minister Spraw Wojskowych Sosnkowski, ale ja pozwolę sobie zwrócić uwagę, że to oplwanie Strzelców, oplwanie doby legionowej godzi przedewszystkiem w najpiękniejsze czasy działalności pana Sosnkowskiego. Tu między innemi jego osobista działalność znajduje się, że tak powiem, pod śliną p. Zamorskiego. I nie wiem w jakiej służbie teraz p. Minister Sprawiedliwości, czy p. Minister Spraw Wojskowych milczą wobec takiego faktu, który, gdyby był po stronie komunistów, zarazby spowodował odpowiednie represje.</u>
<u xml:id="u-66.5" who="#PCzapiński">Zostawmy naturalnemu biegowi rzeczy sprawę sądów państwowych, sądzę jednak, że Sejm jako taki musi głos zabrać. Tu nie chodzi o jakieś badanie broszury, tu niema żadnego czynu wątpliwego, tu świadków przesłuchiwać nie potrzeba, tu przyglądać się faktowi niema co, tu są cytaty, tu są rzeczy drukowane, których p. Zamorski się nie wyrzeka, przyznaje je za swoje. Ani jedna cytata nie jest zakwestionowana. Cały skład zbrodni państwowej jest przed nami i cala ohyda czynu moralnego, jest zupełnie jasna, jeżeli ten pan jest naszym kolegą sejmowym,...</u>
<u xml:id="u-66.6" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Niestety)</u>
<u xml:id="u-66.7" who="#PCzapiński">... to czy nie wypada Sejmowi, żeby przedewszystkiem napiętnował ten czyn, jako czyn niemoralny, a po drugie, żeby zdezawuował tem samem całą propagandę p. Zamorskiego w Ameryce i w ten sposób zneutralizował te krzywdę wobec Polski, którą popełnił p. Zamorski.</u>
<u xml:id="u-66.8" who="#komentarz">(Brawa na lewicy)</u>
<u xml:id="u-66.9" who="#PCzapiński">Proszę Panów, pozwolę sobie zwrócić uwagę na jedną sprawę. Polska jest demokracją, Polska demokracją zostanie, a niema demokracji bez pewnego poziomu etyki publicznej. Jeżeli wolno komuś bez żadnych podstaw nie osądzać, powiedzmy, kierunek polityczny pewnego człowieka i krytykować go, bo to wolno, ale jeżeli wolno autorytatywnemu posłowi pojechać do części narodu, może mało jeszcze uświadomionej co do stosunków w kraju i tam opowiadać rzeczy, które są jawnem kłamstwem i oszczerstwem i korzystając z owej nieświadomości krzywdzić Polskę i plwać na to wszystko, co jest najpiękniejsze w tej Polsce w latach ostatnich, to, proszę Panów, na tym poziomie etycznym Polska stać nie może.</u>
<u xml:id="u-66.10" who="#komentarz">(P. Anusz: Nie utrzyma się).</u>
<u xml:id="u-66.11" who="#PCzapiński">Następnie jeżeli w druku, w prasie nie zachowamy pewnego minimum etycznego, normalne życie ustanie, uczciwi ludzie przestaną brać udział w życiu publicznem, w życiu politycznem. I dlatego Sejm musi stanąć na straży pewnego poziomu etyki w kraju i wewnątrz samego Sejmu. Wszakże kraj przygląda się temu, co się dzieje, broszurę tę zna i zapytać się musi: Cóż Sejm na to wszystko? Czy nie ma jakiejś opinii Sejmu? To przecież nie jest kwestia śledztwa, bo, jak powiedziałem, to jest wydrukowane, nikt tu nic nie kwestionuje i niechże Sejm się wypowie, czy uważa za możliwe, za moralne, za licujące z godnością wysoką posła, ażeby poseł ośmielał się takie rzeczy drukować i w ten sposób agitować.</u>
<u xml:id="u-66.12" who="#PCzapiński">Z punktu widzenia, że tak powiem, egoizmu partyjnego, czy klasowego, właściwie powinnibyśmy się cieszyć z broszury p. Zamorskiego. Większej kompromitacji dla jego stronnictwa, niż broszura p. Zamorskiego być nie może. Tu już podeptano najelementarniejsze wymogi etyczne, to jest niesłychana krzywda polityczna i gospodarcza zadana Polsce. Ale tej radości po naszej stronie niema, bo my, jako partia, związaliśmy los swój z państwowością polską. My jako socjaliści polscy jesteśmy socjalistami w obrębie narodu i Państwa Polskiego.</u>
<u xml:id="u-66.13" who="#komentarz">(Brawa na lewicy. Głos na prawicy: Najwięcej komunistów od Was wychodzi. Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-66.14" who="#PCzapiński">I dlatego nie możemy się cieszyć z punktu widzenia egoizmu partyjnego.</u>
<u xml:id="u-66.15" who="#komentarz">(P. Sawicki: Wyście się związali z rewolucją. Wrzawa na lewicy)</u>
<u xml:id="u-66.16" who="#PCzapiński">My nie możemy cieszyć się z czynu, który godzi w interes Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
<u xml:id="u-66.17" who="#PCzapiński">Proszę Panów, zachodzi dziwne zjawisko. Gdy się przegląda pisma bolszewickie „Prawdę” lub „Izwiestia”, widzi się tam, cale szpalty z organów endeckich i „Rzeczypospolitej” żywcem przenoszone do tych pism. Przed kilkoma dniami na czele numeru „Prawdy” był artykuł Radka pt. „Polskosowieckie atnoszenia”. Ten artykuł składa się w połowie z artykułu „Rzeczypospolitej”, charakteryzującego rzekomą dezorganizację Państwa Polskiego, a potem Radek dopisuje: Tak jest, mają słuszność, dobrze mówią, godzę się z nimi, rzeczywiście Polska jest w tym stanie, jak się tam przedstawia. Ten artykuł jest do przejrzenia dla kolegów z prawicy w bibliotece sejmowej, gdzie mogą zobaczyć jak figurują w roli pomocników bolszewików rosyjskich.</u>
<u xml:id="u-66.18" who="#PCzapiński">Proszę Panów, niema usprawiedliwienia żadnego, ale mamy krzywdę wielką polityczną, moralną i gospodarczą narodu i dlatego sądzę, że Sejm, nie czekając na żadną komisję, czy Sąd Marszałkowski, czy sąd państwowy, sam powinien większością głosów się wypowiedzieć, czy uważa za możliwe, ażeby członek tego wysokiego ciała państwowego podobne czyny w swoim życiu, w swojej działalności uskuteczniał. Albowiem sądzę, szanując Państwo Polskie, naród polski i Sejm, jako wyraziciela tegoż narodu, że w naczelnym organie Rzeczypospolitej, w Sejmie Polskim niema miejsca ani dla wariata, ani dla szkodnika.</u>
<u xml:id="u-66.19" who="#komentarz">(Brawa i oklaski na lewicy)</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Minister Sprawiedliwości.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#MinisterSprawiedliwościSobolewski">Proszę Szanownych Panów! Wobec zarzutu pod moim adresem skierowanego, a sprowadzającego się do tego, że urząd prokuratorski i ja, jako tego urzędu kierownik, zachowaliśmy się nie tylko biernie, ale ujawniliśmy bezczynność władz wobec zniewag, od pewnego czasu przeciw osobie Naczelnika Państwa skierowywanych, czuję się zmuszonym złożyć następujące oświadczenie.</u>
<u xml:id="u-68.1" who="#komentarz">(Głos na lewicy: I przeciw armii)</u>
<u xml:id="u-68.2" who="#MinisterSprawiedliwościSobolewski">Jeżeli chodzi o broszurę dzisiaj omawianą, która to broszura również zawiera zniewagi przeciw armii skierowane, to żadnego stanowiska urząd prokuratorski i ja zająć nie mogliśmy dla to] prostej przyczyny, że ta broszura w naszym ręku nigdy nie była. Jeżeli zaś chodzi o zniewagi, od pewnego czasu w pewnym odłamie prasy przeciw Naczelnikowi Państwa wymierzane, to Rząd nie występował w drodze sądowej w obronie Naczelnika Państwa dlatego, że był wolą Naczelnika Państwa skrępowany, dlatego że Naczelnik Państwa nie życzył sobie tego, żeby formalna sprawa sądowa w obronie jego czci się toczyła.</u>
<u xml:id="u-68.3" who="#komentarz">(Głosy: Niech żyje Naczelnik Państwa)</u>
<u xml:id="u-68.4" who="#MinisterSprawiedliwościSobolewski">Jeszcze jedno muszę nadmienić. Jeżeli chodzi nie o obrazę, nie o obelżywe wyrażenia, lecz o to, co jest najistotniejsze w zniewadze, jeżeli chodzi o oszczerstwa, a tych oszczerstw pełna jest broszura dzisiaj czytana, to urząd prokuratorski formalnie nie ma prawa wytoczyć sprawy bez wniosku poszkodowanego, a sądzę, że urząd prokuratorski długo będzie czekać na to, żeby Naczelnik Państwa taki wniosek postawił.</u>
<u xml:id="u-68.5" who="#komentarz">(Brawa na lewicy. Głos na prawicy: Jakim prawem p. Minister Sprawiedliwości wydaje tutaj sąd, tem więcej o broszurze, której, jak sam oświadcza, nie czytał. Tacy Ministrowie to największa kompromitacja dla Państwa)</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Woźnicki.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#PWoźnicki">Wysoki Sejmie! Dotychczasowa rozprawa wykazała, że wynik jej nie może być taki, jak tego we wniosku swoim domagają się wnioskodawcy t. j. Polskie Stronnictwo Ludowe, wynik tej rozprawy na zasadzie tego co podczas niej zostało nam z trybuny zakomunikowane, na zasadzie cytat z broszury p. Zamorskiego musi być inny. Mianowicie Sejm ma podstawę do stwierdzenia, że broszura ta godzi w podstawy Państwa Polskiego, że jest antypaństwowa i stwierdzić to kategorycznie musi, pozatem oświadczenie p. Ministra Sprawiedliwości nie jest w zupełności wystarczające, gdyż broszura ta nie tylko godzi w cześć Naczelnika Państwa, ale jest antypaństwowa i z tej racji urząd prokuratorski mógł i powinien był w to wkroczyć. Dlatego zgłaszam wniosek następujący:</u>
<u xml:id="u-70.1" who="#komentarz">(czyta:)</u>
<u xml:id="u-70.2" who="#PWoźnicki">1) Sejm po rozważeniu motywów wniosku p. Dębskiego i tow. w sprawie broszury p. Jana Zamorskiego p. t. „Rola socjalistów w odbudowie Polski” stwierdza, że ustępy tej broszury, odnoszące się do osoby Naczelnika Państwa i armii polskiej, mogą wyrządzić ciężkie szkody państwowości polskiej, i wobec tego potępia tego rodzaju występy publiczne.</u>
<u xml:id="u-70.3" who="#PWoźnicki">2) Sejm wyraża zdziwienie, że powołane do obrony interesów Państwa władze nie zabrały głosu w sprawie ustępów broszury p. Zamorskiego, przynoszących szkodę Państwu.</u>
<u xml:id="u-70.4" who="#PWoźnicki">Sądzę, że Wysoki Sejm, który wydoje na żądanie sądu posłów oskarżonych o błahe przestępstwa, dałby sobie policzek, gdyby za tym wnioskiem nie głosował.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł Wichliński.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#PWichliński">Wysoka Izbo! Obowiązkiem Sejmu jest nie tylko prawo tworzyć, ale i szanować je. Uchwaliliśmy konstytucję, gdzie jest podział kompetencji: jedni tworzą prawo, inni rządzą, a jeszcze inni sądzą. Wiele razy z tego miejsca prawnicy pewne] połowy izby — tej lewej, powiadali: nie naszem zadaniem sądzić, naszą rzeczą wydać odpowiednim czynnikom, a te niech postępują podług prawa.</u>
<u xml:id="u-72.1" who="#komentarz">(Głosy: To co innego)</u>
<u xml:id="u-72.2" who="#PWichliński">To jest właśnie to samo. Każdy zły czyn powinien być ukarany, ale ukarany według przepisów prawa i w sposób, jaki sami ustanowiliśmy. Jeśli my nie uszanujemy prawa, nie zastosujemy się chociażby do zwyczajów, które także stają się prawem, to kto w Polsce będzie je szanować? Może i p. Naczelnik Państwa nie występować w swojej obronie — to jest jego rzecz, ale jeśli są jakieś obelgi skierowane przeciw armii, to powinien występować urząd prokuratorski. Wreszcie zawcześnie się sprawę sądzi, nie jest ona jeszcze zbadana. Nie chcę bronić złego czynu, jeśli był popełniony, ale trzeba nam dać materiał do ręki, ażebyśmy mogli osądzić.</u>
<u xml:id="u-72.3" who="#PWichliński">W tych rzeczach trzeba być nie tylko sprawiedliwym, ale i rozsądnym, żeby cały kraj potwierdził to, co my tutaj postanowimy. Spodziewałem się bardziej prawnego wystąpienia Ministra. Minister osądził sprawę, nie rozpatrzywszy jej, bo p. Minister staje tu jako Minister, a wtedy będzie sędzią, kiedy zasiądzie tam, gdzie sędzia siedzi. Tak ja rozumiem sąd, choć nie jestem prawnikiem. Kiedy sędzia jest prezesem np. kooperatywy, to on spraw nie sądzi. Chcę, ażeby ta sprawa była poważnie osądzona w sądzie polskim, do którego mamy zaufanie, bo gdybyśmy stracili zaufanie do sądów, to co byłoby u nas za państwo?</u>
<u xml:id="u-72.4" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Ministrowi tak loża każe).</u>
<u xml:id="u-72.5" who="#PWichliński">Odczytam tu nasz wniosek:</u>
<u xml:id="u-72.6" who="#PWichliński">„Narodowo Chrześcijański Klub Robotniczy protestuje przeciw zaprzątaniu uwagi i czasu Sejmu sprawami osobistemi i partyjnemi. Uważamy to za tendencję do sztucznego przedłużania żywota obecnego Sejmu, którego rozwiązania oddawna domaga się opinia publiczna.</u>
<u xml:id="u-72.7" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy, brawa na prawicy)</u>
<u xml:id="u-72.8" who="#PWichliński">Wobec tego cały ogrom spraw najważniejszych i sprawa daniny leży odłogiem.</u>
<u xml:id="u-72.9" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-72.10" who="#PWichliński">Uważając, że ściganie wszelkiego rodzaju przewinień leży w atrybucji tylko sądów państwowych, prosimy kluby polityczne naszego Sejmu, aby w tym wypadku, jak i na przyszłość podobne sprawy skierowywały na drogę sądową”.</u>
<u xml:id="u-72.11" who="#PWichliński">Mogę przypomnieć waszej pamięci sprawę ks. arcybiskupa Teodorowicza. Ten sam klub wystąpił z oskarżeniem, a cóż postanowiono na Komisji Spraw Zagranicznych, co oświadczyli posłowie i b. p. Minister Rataj. Nie wolno potępiać z góry. Jeżeli macie wnioski, to idźcie do prokuratora, a tu nie zabierajcie drogiego czasu, kiedy Polska potrzebuje najśpieszniejszego zakończenia swojej odbudowy.</u>
<u xml:id="u-72.12" who="#komentarz">(Na prawicy i w centrum prawicowem brawa i oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Mieczkowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#PMieczkowski">Wobec oświadczenia p. Ministra muszę powiedzieć parę słów.</u>
<u xml:id="u-74.1" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-74.2" who="#PMieczkowski">Wiadomem jest, że prywatne oskarżenie o oszczerstwo musi składać osoba interesowana, ale każdy prawnik, a tem ba dziej minister sprawiedliwości, powinien wiedzieć,...</u>
<u xml:id="u-74.3" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-74.4" who="#PMieczkowski">... że są przestępstwa jak zdrada stanu, że nawet Naczelnik Państwa nie może się cofnąć...</u>
<u xml:id="u-74.5" who="#komentarz">(Nieustająca wrzawa)</u>
<u xml:id="u-74.6" who="#PMieczkowski">... tam, gdzie jest zdrada stanu, a choćby Naczelnik Państwa nie chciał, to obowiązkiem prokuratora jest wszcząć dochodzenie tam, gdzie jest zbrodnia. Dlatego oświadczenie p. Ministra...</u>
<u xml:id="u-74.7" who="#komentarz">(P. Staniszkis: Ośmieszyło go)</u>
<u xml:id="u-74.8" who="#PMieczkowski">... nie zgadza się z prawniczym umysłem.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#Marszałek">Poseł Rataj ma głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#PRataj">Ja później Panie Marszałku, gdy dostanę stenogram.</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#Marszałek">Nikt więcej do głosu się nie zgłosił. Więc przystępujemy do głosowania nad wnioskami. Pierwszy wniosek klubu P. S. L. Proszę Pana Sekretarza o odczytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-78.1" who="#SekretarzpHarasz">Sejm wzywa Pana Marszałka, ażeby zwołał sąd marszałkowski celem rozpatrzenia i wydania wyroku w sprawie zbrodniczej agitacji posła Jana Zamorskiego, jako oskarżonego o czyny, nielicujące z godnością posła polskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#Marszałek">Przypuszczam, że jeśli ten wniosek przejdzie, w takim razie inne wnioski odpadają.</u>
<u xml:id="u-79.1" who="#Marszałek">Głos ma poseł Dębski.</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#PDębski">Stawiając nasz wniosek, dążyliśmy do tego, ażeby jakaś instytucja nie nosząca charakteru politycznego, jak się tego wczoraj Panowie domagali, chcąc odesłać tę sprawę do Komisji Regulaminowej, ażeby jakaś instytucja po nadpartyjna, któraby miała poważanie i nie mogła podlegać zarzutowi, że osądziła tę sprawę tylko z punktu widzenia politycznego, rozstrzygnęła ten zarzut, który postawiliśmy pod adresem p. Zamorskiego. Za taką instytucję uważaliśmy sąd honorowy powołany przez Sejm. Ponieważ ze strony prawej jako najbardziej zainteresowanej, słyszeliśmy zarzuty, jakobyśmy starali się oddać tę kwestię takiej instytucji, która nie jest kompetentną, i słyszeliśmy oświadczenia, że ci panowie są gotowi uznać za jedynie kompetentną instytucję — sąd koronny, dlatego wycofaliśmy swój wniosek...</u>
<u xml:id="u-80.1" who="#komentarz">(Brawa w lewem centrum)</u>
<u xml:id="u-80.2" who="#PDębski">... i godzimy się na rezolucję, postawioną przez klub Wyzwolenie, która po pierwsze daje opinię moralną Sejmu co do samego faktu, a po drugie pośrednio wzywa Rząd do zajęcia się tą sprawą, bo wyraża ubolewanie, że dotychczas władze sądowe nie wkroczyły.</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania nad rezolucją, wniesioną przez posła Woźnickiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#PGłąbiński">Proszę o głos w sprawie formalnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł Głąbiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#PGłąbiński">W kwestii głosowania zauważam, że to test odrębny wniosek, który nie był postawiony na porządku dziennym.</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#Marszałek">Cała sprawa była postawiona na porządku dziennym.</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#PDębski">Chyba nam wolno stawiać jakieś wnioski.</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#Marszałek">Proszę Panów, na porządku dziennym była sprawa wniosku nagłego klubu P. S. L. o zwołanie sądu.</u>
<u xml:id="u-87.1" who="#komentarz">(P. Barlicki: Ten wniosek został cofnięty)</u>
<u xml:id="u-87.2" who="#Marszałek">Uważam rezolucję Wyzwolenia za dopuszczalną, jako objaw opinii Sejmu.</u>
<u xml:id="u-87.3" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Tak jest)</u>
<u xml:id="u-87.4" who="#Marszałek">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie tej rezolucji.</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-88.1" who="#SekretarzpHarasz">1) Sejm po rozważeniu motywów wniosku p. Dębskiego i tow. w sprawie broszury p. Jana Zamorskiego pod tytułem: „Rola socjalistów w odbudowie Polski” stwierdza, że ustępy tej broszury, odnoszące się do osoby Naczelnika Państwa i armii polskiej, mogą wyrządzić ciężkie szkody państwowości polskiej i wobec tego potępia tego rodzaju występy publiczne.</u>
<u xml:id="u-88.2" who="#SekretarzpHarasz">2) Sejm wyraża zdziwienie, że powołane do obrony interesów państwa władze nie zabrały głosu w sprawie ustępów broszury p. Zamorskiego, przynoszących szkodę Państwu.</u>
</div>
<div xml:id="div-89">
<u xml:id="u-89.0" who="#Marszałek">O ile nie usłyszę innego głosu, postawię obie części rezolucji razem pod głosowanie.</u>
<u xml:id="u-89.1" who="#komentarz">(P. Skulski: Proszę o oddzielne głosowanie)</u>
</div>
<div xml:id="div-90">
<u xml:id="u-90.0" who="#Marszałek">W takim razie proszę Pana Sekretarza o odczytanie jeszcze raz pierwszej części rezolucji posła Woźnickiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-91">
<u xml:id="u-91.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-91.1" who="#SekretarzpHarasz">„Sejm po rozważeniu motywów wniosku p. Dębskiego i tow. w sprawie broszury p. J. Zamorskiego p. t. „Rola socjalistów w odbudowie Polski” stwierdza, że ustępy tej broszury, odnoszące się do osoby Naczelnika Państwa i Armii Polskiej mogą wyrządzić ciężkie szkody państwowości Polskiej i wobec tego potępia tego rodzaju występy publiczne”.</u>
</div>
<div xml:id="div-92">
<u xml:id="u-92.0" who="#Marszałek">Proszę Posłów, którzy są za tą częścią rezolucji, aby wstali z miejsc. Rezultat głosowania wątpliwy. Musi nastąpić głosowanie przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za pierwszą częścią rezolucji, aby weszli przez drzwi z napisem „tak”.</u>
<u xml:id="u-92.1" who="#komentarz">(Po głosowaniu).</u>
<u xml:id="u-92.2" who="#Marszałek">Rezultat głosowania jest następujący: za rezolucją p. Woźnickiego głosowało 165 posłów, przeciwko 113.</u>
<u xml:id="u-92.3" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy)</u>
<u xml:id="u-92.4" who="#Marszałek">Proszę p. Sekretarza o odczytanie drugiej części.</u>
</div>
<div xml:id="div-93">
<u xml:id="u-93.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-93.1" who="#SekretarzpHarasz">„Sejm wyraża zdziwienie, że powołane do obrony interesów państwa władze nie zabrały głosu w sprawie ustępów broszury p. Zamorskiego, przynoszących szkodę Państwu”.</u>
</div>
<div xml:id="div-94">
<u xml:id="u-94.0" who="#Marszałek">Proszę Posłów, którzy są za tą drugą częścią, aby wstali z miejsc. Stoi znaczna większość, rezolucja przyjęta.</u>
<u xml:id="u-94.1" who="#Marszałek">Wobec spóźnionej pory weźmiemy pod dyskusję nagłość wniosku posła Gdyka w sprawie spiesznego przygotowania przedłożenia ustaw o ubezpieczeniu robotników na starość.</u>
<u xml:id="u-94.2" who="#Marszałek">Głos ma p. Gdyk.</u>
</div>
<div xml:id="div-95">
<u xml:id="u-95.0" who="#PGdyk">Wysoki Sejmie! W dniu 11 marca w 1919 roku Wysoki Sejm wezwał Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej, aby po ustawie o Kasach Chorych przygotował jak najspieszniej cały szereg ustaw o ubezpieczeniach społecznych, a więc na wypadek starości, kalectwa i bezrobocia. Po upływie półtora roku, znowu wniosłem do Wysokiej Izby nagły wniosek, wzywający Rząd, aby w ciągu i czterech miesięcy przyszedł z tego rodzaju ustawami. Upłynął od tego czasu rok, a Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej, czyli Rząd nie kwapił się z przedłożeniem tak nieodzownych ustaw, jakimi są ubezpieczenia na wypadek starości, do których tysiączne rzesze robotnicze wyciągają ręce. Nie wiem proszę Panów, jak się wyrazić: czy Ministerstwo Pracy jest jedynie na to, ażeby korkować tego rodzaju ustawy, czy istot nie tylko jest pewną fikcją, gdy się je nazywa Ministerstwem Pracy i Opieki Społecznej Były minister pracy p. Iwanowski mówił, że opracowanie tego rodzaju ustaw wymaga dłuższego czasu, ażeby nie były wadliwe. Zdawaliśmy sobie z tego sprawę i godziliśmy się na to, lecz zdaje mi się, że jest już wielki czas, ażeby Rząd przychodził stopniowo z temi ustawami, a między niemi przodujące miejsce dał ustawie o ubezpieczeniu na starość. Wiemy o tem dobrze, ile kategorii robotników w przemyśle żąda tej ustawy i doczekać się jej nie może. Myśmy dwukrotnie wzywali Rząd, lecz ten tkwi w jakimś uporze i stwierdzić z przykrością muszę, że swym uporem działa on na niekorzyść biednych mas robotniczych. Robotnicy w górnictwie domagają się tej ustawy od samego początku istnienia Sejmu, ci biedni ludzie nie zabezpieczeni w Kongresówce (gdyż robotnicy w Małopolsce i w Wielkopolsce są zabezpieczeni). Rząd zdaje się tylko giestem sprawę tę chce załatwić, ale czynu jego istotnie niema. Uwzględniamy ciężkie położenie naszego Skarbu i wiemy, że Państwo musiałoby ponosić wielkie nakłady. Ale niechże Rząd z dobrą wolą i w miarę możności przyjdzie z pomocą robotnikom i wprowadzi po jednej chociażby ustawie, zacznie od tej pierwszej kategorii robotników, pracujących w górnictwie i niechże zacznie najprzód to ubezpieczenie wcielać w życie.</u>
<u xml:id="u-95.1" who="#PGdyk">Z tem wnioskiem i z tem przeświadczeniem zwracam się do Wysokiej Izby, ażeby zechciała uchwalić wniosek następujący:</u>
<u xml:id="u-95.2" who="#PGdyk">„Wzywa się Rząd, ażeby w ciągu dwóch miesięcy przedstawił Sejmowi projekt ustawy o ubezpieczeniu robotników starość”.</u>
<u xml:id="u-95.3" who="#PGdyk">Niechże spełni się to pragnienie, niech robotnik czuje, że w najcięższej jego chwili wtedy, kiedy popada w starość, Państwo Polskie nie wyrzuca go poza nawias, ale istotnie przychodzi mu z pomocą. Robotnik, przejęty wdzięcznością dla Państwa pracować będzie gorliwie głęboko w czeluściach ziemi dobywając stamtąd bogactwa na rozrost i odbudowę polskiego przemysłu, mając tę pewność, że Państwo Polskie bierze go całkowicie w obronę.</u>
<u xml:id="u-95.4" who="#PGdyk">Niech Wysoka Izba będzie łaskawa uchwalić i ten wniosek, ażeby w ciągu dwóch miesięcy Rząd przyszedł z ustawą, ubezpieczającą robotnika na starość i ażeby nareszcie przystąpił do opracowania szeregu ustaw o ubezpieczeniach społecznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-96">
<u xml:id="u-96.0" who="#Marszałek">Przeciwko nagłości nikt się nie zgłosił. Mogę bez głosowania przypuścić, że Izba się zgadza uznać wniosek za nagły. Sprawa idzie do Komisji Ochrony Pracy.</u>
<u xml:id="u-96.1" who="#Marszałek">Na żądanie jednego z wnioskodawców ostatni numer porządku dziennego spada. Nadeszły następujące wnioski nagłe.</u>
<u xml:id="u-96.2" who="#Marszałek">Wniosek nagły posłów Zw. L. N. w sprawie usunięcia urzędników i innych pracowników państwowych, nie będących obywatelami Państwa Polskiego, odsyłam do Komisji Administracyjnej.</u>
<u xml:id="u-96.3" who="#Marszałek">Wniosek nagły p. Sokolnickiej, Sołtyka i innych ze Zw. L. N. i N. Ch. S. L. w sprawie noweli do ustawy o uposażeniu dla profesorów, innych wykładających i pomocników naukowych szkół akademickich odsyłam do Komisji Oświatowej i Skarbowo Budżetowej.</u>
<u xml:id="u-96.4" who="#Marszałek">Proponuję odbyć następne posiedzenie w najbliższy piątek o godz. 4 ej z następującym porządkiem dziennym:</u>
<u xml:id="u-96.5" who="#Marszałek">1. Sprawozdanie Komisji Prawniczej i Zdrowia Publicznego w sprawie projektu ustawy w wykonywaniu praktyki lekarskiej oraz ustawy o Izbach Lekarskich;</u>
<u xml:id="u-96.6" who="#Marszałek">2. Sprawozdanie Komisji Prawniczej o ustawie w przedmiocie umów nabycia nieruchomości, sporządzonych w b. zaborze rosyjskim na imię osób podstawionych;</u>
<u xml:id="u-96.7" who="#Marszałek">3. Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej w przedmiocie projektu rządowego ustawy o zasileniu finansów miejskich na obszarach b. zaboru rosyjskiego i austriackiego;</u>
<u xml:id="u-96.8" who="#Marszałek">4. Ustne sprawozdanie Komisji Wodnej o wnioskach:</u>
<u xml:id="u-96.9" who="#Marszałek">a) posła ks. Nowakowskiego w sprawie obwałowania Wisły między Warszawą a ujściem Pilicy,</u>
<u xml:id="u-96.10" who="#Marszałek">b) posła Bochenka w sprawie uregulowania kanału Bilińskiego.</u>
<u xml:id="u-96.11" who="#Marszałek">5. Ustne sprawozdanie Komisji Oświatowej w sprawie wniosku posła Sołtyka, dotyczącego szkoły Nauk Politycznych w Warszawie.</u>
<u xml:id="u-96.12" who="#Marszałek">6. Nagłość wniosku posłów: Barlickiego, Kosmowskiej, Bobka i tow. w sprawie zaniedbania przez powołane do tego czynniki rządowe opieki, należnej ludności górnośląskiej, poszkodowanej z powodu walk, toczonych o przynależność tej ziemi do Polski.</u>
<u xml:id="u-96.13" who="#Marszałek">7. Nagłość wniosku posłów: Woźnickiego, Tatarczaka i tow. w sprawie niesprawiedliwego, nierównomiernego i niezgodnego z ustawą nakładania przez Urzędy Skarbowe podatku dochodowego na właścicieli drobnych i średnich własności ziemskich.</u>
<u xml:id="u-96.14" who="#Marszałek">8. Nagłość wniosku posłów Związku Ludowo-Narodowego w sprawie pociągnięcia do odpowiedzialności sądowej b. Ministra Rolnictwa i b. posła dr. Franciszka Bardla.</u>
<u xml:id="u-96.15" who="#Marszałek">Nikt nie protestuje. Porządek dzienny uważam za przyjęty. Posiedzenie zamykam.</u>
<u xml:id="u-96.16" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 8 wieczorem)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>