text_structure.xml 185 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678 679 680 681 682 683 684 685 686 687 688 689 690 691 692 693 694 695 696 697 698 699 700 701 702 703 704 705 706 707 708 709 710 711 712 713 714 715 716 717 718 719 720 721 722 723 724 725 726
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 3 m. 30 po poł.)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przedstawiciele Rządu: Minister Spraw Wewnętrznych Stanisław Wojciechowski, Minister Sprawiedliwości Leon Supiński, Minister Przemysłu i Handlu Kazimierz Hącia, Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych Stanisław Janicki, Minister Poczt i Telegrafów Hubert Linde, Minister Kolei Żelaznych Juljan Eberhardt, Minister Aprowizacji Antoni Mińkiewicz, Minister Zdrowia Publicznego Tomasz Janiszewski, Minister Spraw Wojskowych Józef Leśniewski, Prezes Najwyższej Izby Kontroli Państwa Józef Higersberger.)</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">(Podsekretarze Stanu: W Min. Spr. Zewn. Władysław Skrzyński, w Min. Spr. Wewn. Józef Bek, w Min. Przem. i Handlu Henryk Strasburger, w Min. Pracy i Opieki Społ. Aleksander Prystor, w Min. Aprow. Janusz Machnicki)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#Marszałek">Otwieram posiedzenie. Protokuł 78 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu żadnych zarzutów. Protokuł 79 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#Marszałek">Jako sekretarze zasiadają dziś posłowie: Putek i Sołtyk.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#Marszałek">Listę mówców prowadzi poseł Sołtyk.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#Marszałek">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#SekretarzpPutek">Interpelacja p. Putka i tow. do pp. Ministra Zdrowia i Ministra Pracy i Opieki Społecznej' w sprawie urządzenia w Lanckoronie letniska i zakładu wychowawczego dla sierot powojennych.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#SekretarzpPutek">Interpelacja p. Putka i tow. do p. Ministra Pracy i Opiek?, Społecznej w sprawie wyrzucenia z fabryki bez żadnego zaopatrzenia robotnika Andrzeja Dominiaka, zamieszkałego obecnie w Lanckoronie.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#SekretarzpPutek">Interpelacja p. Teofila Wojdy i tow. do p. Ministra Spraw Wojskowych w Sprawie zwolnienia od służby wojskowej Ignacego Koczarskiego.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#SekretarzpPutek">Interpelacja p. T. Seiba do p. Ministra Robót Publicznych w sprawie nie wypłaconych przez P. K. O. w Wiedniu zaliczek na odbudowę zniszczonych przez wojnę gospodarstw rolnych.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#SekretarzpPutek">Interpelacja p. Dąbala i tow. do pp. Ministra Aprowizacji, Handlu i Przemysłu w sprawie pokrzywdzenia ludności powiatu Tarnobrzeg w przydziałach środków żywności, odzieży, obuwia itp., jako też wszelkich artykułów codziennej potrzeby.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#SekretarzpPutek">Interpelacja p. ks. Lubelskiego i tow. do p. Ministra Skarbu w sprawie niewypłacania pensji emerytom.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#Marszałek">Interpelacje te odeślę Panu Prezydentowi Ministrów na drodze regulaminem przepisanej.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do porządku dziennego. Nr. 1-szy chwilowo odłożymy, ponieważ druki jeszcze nie zostały rozdzielone. Zaczynamy od N-ru drugiego porządku dziennego:</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#Marszałek">Sprawozdanie połączonych Komisji Aprowizacyjnej i Kolnę j w przedmiocie planu gospodarki zbożowej na okres gospodarczy 1919/20 (druk Nr. 8761).</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#Marszałek">Głos ma referent poseł Wasilewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PWasilewski">Wysoki Sejmie! Ustawa o obrocie ziemiopłodami, którą imieniem połączonych Komisji Aprowizacyjnej i Rolnej mam referować, jest bardzo ważna. Mamy obmyśleć plan gospodarki zbożowej w całym roku gospodarczym 1919 i 1920-ym, Mamy rozporządzać pracą milionów rolników, mamy rozporządzać wydajnością ziemi karmicielki za rok cały. Ustawa ta nie jest jednak w całości zadawalająca dla rolników. Rolnik za swoją pracę spodziewał się zupełnie czego innego, rolnik spodziewał się wolnego handlu. Jednak tu trzeba powiedzieć, że w tych czasach, w takich okolicznościach wolny handel być nie może.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#PWasilewski">Jeżeli jednak trzeba powiedzieć rolnikowi, że nie może być wolny handel, to z drugiej strony trzeba mu również powiedzieć, że nie może też być dotychczasowa wojenna rabunkowa gospodarka. Takie czasy, jak w ostatnich chwilach przeżywaliśmy, czasy wojenne, było to nic innego, jak kompletne grzebanie rolnictwa naszego. W czasach wojennych żołdak z bagnetem na broni zabierał ostatnie ziarnko, ostatni kęs chleba rolnikowi, temu wytwórcy, który w pocie czoła na ten chleb musi a ł pracować. Takie czasy trwać nie mogą. W tej chwili trzeba powiedzieć, że czasy te razem z okupacją nas opuściły. Musimy zaprowadzić gospodarkę inną, musimy zaprowadzić gospodarkę o wiele lepszą. Gospodarka wojenna doprowadziła rolnika do ruiny finansowej. Gdyby każdy rolnik oddał dobrowolnie zboże po tej cenie, jaka była wyznaczona, byłby bezwzględnie doprowadzony do ruiny, a że życie broni się przed zagładą, więc i rolnik bronił swego istnienia. To wytworzyło paskarstwo; rolnik musiał ukrywać zboże, aby mu nie zabrano reszty, za pozostałe zboże musiał rolnik brać ceny bardzo wygórowane i to dawało początek: paskarstwu. Wojna bardzo demoralizująco oddziałała na wszystkich. Lecz gdy wyszli okupanci, widzieliśmy, że aczkolwiek rolnikowi okupanci nieraz już resztę zboża zabierali, to jeszcze odgrzebał zboże — i dla własnego Rządu znalazł. Wojna nie zabiła ducha obywatelskiego w każdym włościaninie polskim i zboże w wielu bardzo wypadkach po wyjściu okupantów jeszcze znalazło się i do nowego polskiego Rządu. A rolnik zgłaszał się, stwierdzając, że zboże ma i że jeżeli Rząd potrzebuje, to może go oddać nawet na kredyt.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#PWasilewski">Te rzeczy trzeba tu podkreślić, gdyż te rzeczy, ukryć się nie dadzą. Widzieliśmy, że niejednokrotnie tego rodzaju wypadki się zdarzały. To też dzisiaj chociaż rolnik spodziewał się wolnego handlu, zapowiedź handlu ograniczonego przyjmie jako obowiązek, który trzeba złożyć na ołtarzu Ojczyzny, Czuję się szczęśliwym, że minie, rolnikowi polskiemu, wypadło tę rzecz przedstawić, i czuję się szczęśliwym, iż mogę zapewnić rolników polskich, że my, przedstawiciele włościaństwa, krzywdzić rolników nie pozwolimy.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#PWasilewski">Lecz mogę również zapewnić inne warstwy społeczeństwa polskiego, że o ich krzywdzie tutaj nie myślimy, że pragniemy stosunki gospodarcze tak ułożyć, aby jedni i drudzy nie byli pokrzywdzeni.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#PWasilewski">Tak jak było przed wojną, było, niestety, źle. Wiemy, że najbardziej oględne gospodarstwo, najbardziej umiejętne gospodarstwo nie było w stanie pokryć należycie kosztów produkcji, gospodarstwo się nie oprocentowywało.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#PWasilewski">Byłem jednym z tych zapalonych rolników, którzy z kredką w ręku chcieli, aby warsztat rolny się oprocentował. Jednakże, niestety, tego nie byłem w stanie osiągnąć — a takich, jak ja, było wielu.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#PWasilewski">Najbardziej intensywne gospodarstwa, najbardziej nakładowe i w pracę i gotówkę, nie zdołały należycie oprocentować warsztatu rolnego. Tego nie zniósłby przemysłowiec, ani kupiec — ale to musiał znieść rolnik, niestety, i dlatego też rolnik, znosząc to, nie mógł wznieść gospodarstwa rolnego do należytego poziomu kultury rolnej.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#PWasilewski">Jeżeli te czasy się zmienią, jeżeli to, co nas trapiło w b. Kongresówce i w Galicji, zniknie raz na zawsze, jeżeli się zmieni chociaż tak, jak to było w Poznańskiem, to w takim razie, śmiem twierdzić, że wydajność roli w Polsce się podniesie, gdyż wzrośnie kultura rolna.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#PWasilewski">Dzisiaj jesteśmy w tem położeniu, że wojna warsztat rolny nam zrujnowała, że musimy zboże z zagranicy sprowadzać. Lecz śmiem twierdzić, że w przeciętnie urodzajnym roku Polska wystarczy sobie swoim chlebem. Te ilości zboża, któremi byliśmy zarzucani przez b. wrogie nam rządy, te ilości również mogą być niesprowadzane, bo przy oględnej gospodarce wystarczy nam w przeciętnie urodzajnym roku chleba.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#PWasilewski">Reforma rolna, jeśli zostanie w sposób należyty przeprowadzona, bezwątpienia wytwórczość ziemi powiększy, więc będziemy mieli jeszcze chleb i na wywóz. Wówczas bezwątpienia zaprowadzimy wolny handel i pozwolimy rolnikom, ażeby w stosunku do artykułów pierwszej potrzeby sami sobie ceny normowali. Dziś, niestety, tego uczynić nie możemy. Dlatego dzisiaj przychodzimy jeszcze z ograniczeniem dążeń rolnika, wprowadzając obrót zbożem ograniczony.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#PWasilewski">Sprawa, którą referuję, była w Komisji Aprowizacyjnej omawiana jeszcze w miesiącu kwietniu. Wówczas zwracaliśmy się do Rządu, ażeby nam wskazał szczegółowy plan gospodarki zbożowej w roku gospodarczym 1919–1920. W ostatnich czasach zwróciliśmy się już imieniem Komisji, ażeby do dnia 31 maja plan gospodarki zbożowej na rok przyszły Sejmowi przedstawił. I nie mogę tu oszczędzić wymówki Rządowi, że z projektem tym przyszedł trochę późno. Dzisiaj, gdy tę sprawę omawiamy, ona od dłuższego czasu powinna być uchwalona i już wejść w życie, jednak i w tej chwili jeszcze jesteśmy w stanie, byle tylko była uchwalona, zgodnie to przeprowadzić i jeszcze owoce wyda.</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#PWasilewski">Projekt, który nam Rząd zgłosił w Komisji Aprowizacyjnej i Rolnej, był nie do przyjęcia z tego powodu, że na przewidziane zbiory zboża około 30 milionów centnarów, zaledwie 7 miało być objęte kontyngentem; reszta miała być puszczona na wolny handel.</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#PWasilewski">Jeśliby ten projekt wszedł w życie, to na pozostałe zboże ceny wzrosłyby niemożliwie i choć one by rolników więcej zadowoliły, to jednakże nie zadowoliłyby spożywcy. Dlatego też projekt ten większością głosów w Komisji Aprowizacyjnej i Rolnej został odrzucony. Został w Komisji Aprowizacyjnej i Rolnej odrzucony również projekt całkowitego sekwestru, zgłoszony przez przedstawicieli robotników, głównie P. P. S., lecz został również odrzucony projekt wolnego handlu, zgłoszony przez klub Stańczyków.</u>
          <u xml:id="u-5.13" who="#PWasilewski">Te projekty upadły, natomiast przyjęty został na wniosek klubu Piastowców i poparty przez klub Stronnictwa Ludowego „Wyzwolenie” projekt państwowego monopolu zbożowego. Projekt ten został uzupełniony, jeszcze przez wniosek p. Dębskiego, proponujący, ażeby dot. Ministerstwa. Aprowizacji dodać naczelną Radę Aprowizacyjną. Po uchwaleniu tej zasady w połączonych komisjach wybrano subkomitet, który miał w myśl zasad, przyjętych na komisji, opracować ustawę. Jednak subkomitet swoje atrybucje przez komisje mu nadane, przekroczył. Projekt subkomitetu, gdy się znalazł na plenum Komisji Rolnej i Aprowizacyjnej z powrotem, okazał się wypaczonym, bo dalekim od zasad, które zostały przyjęte poprzednio na komisji. Głównym powodem do niezgody było wprowadzenie dwóch artykułów 5 i 6, które mimo monopolu dawały Rządowi prawe sekwestru nawet wszystkiego zboża, gdyż nie było mowy o jakichkolwiek ograniczeniach.</u>
          <u xml:id="u-5.14" who="#PWasilewski">Dlatego też większość komisji, która stała na zasadzie monopolu, postawiła wniosek, żeby te artykuły 5 i 6 skreśli ć i w głosowaniu wniosek przyjęto większością głosów. Art. 7 tego projektu subkomitetu o cenach zboża mówił, że ceny te będą ustalone przez Ministerstwo Aprowizacji, w porozumieniu z Naczelną Radą Aprowizacyjną; jednak nie mówił ani o wysokości tych cen, ani też o podstawie, na jakiej będą one układane. Dlatego była nad tym punktem dłuższa dyskusja, która nareszcie doprowadziła do takiego rozwiązania, że przyjęto poprawkę, mówiącą, że ceny zboża muszą być należycie przystosowane do cen artykułów pierwszej potrzeby i środków produkcji.</u>
          <u xml:id="u-5.15" who="#PWasilewski">Następnie jeszcze punktem spornym projektu subkomitetu był art. 10, który mówił o karach za nieprzystosowanie się do tej ustawy, lecz mówił bardzo ogólnikowo, wobec czego dawał szerokie pole do nadużyć. I aczkolwiek większość komisji czystości zasad monopolu obroniła, to jednak nie wszystkich jeszcze mogła ta ustawa zadowolić, gdyż były tam w niektórych punktach rzeczy, na które większość nie mogła się zgodzić.</u>
          <u xml:id="u-5.16" who="#PWasilewski">Rozbieżność zdań była przy art. 4 projektu większości Komisji Aprowizacyjnej i Rolnej. W tym art. było powiedziane w myśl zasad poprzednio przyjętych w komisji, że obowiązkiem Rządu jest dostarczenie artykułów pierwszej potrzeby i środków produkcji w celu rozsprzedania rolnikom. Gdy to zostało postanowione, zupełnie słusznem było oburzenie przedstawicieli robotników, którzy twierdzili, że tak samo dobre prawo mają robotnicy, jak i rolnicy, do korzystania z tych artykułów pierwszej potrzeby. Wobec tego zgłoszono wniosek, który doprowadził do zmiany art. 4, lecz na niekorzyść rolnika, mówiący, że Rząd uprzystępni nabycie towarów pierwszej potrzeby i środków produkcji. Wówczas mniejszość zgłosiła' swoje votum separatum i okazało się, że ten projekt musiałby być długo tu, na plenum Wysokiej Izby dyskutowany, nim zostałby uzgodniony. To też na posiedzeniu 26 lipca Wysoki Sejm, na wniosek referenta posła Grzędzielskiego, projekt ten z powrotem do Komisji Aprowizacyjnej i Rolnej odesłał, gdzie po namiętnej dyskusji zostały uzgodnione punkty najbardziej sporne. Różnica pomiędzy wnioskiem mniejszości a wnioskiem większości była ta, że mniejszość Komisji stanęła na stanowisku, iż fikcją jest racjonowanie spożycia, oraz że Rząd trzeba zobowiązać do dostarczenia artykułów I pierwszej potrzeby i środków produkcji kooperatywom, uprawnionym do skupu zboża, w celu rozsprzedania miejscowej ludności.</u>
          <u xml:id="u-5.17" who="#PWasilewski">Co do racjonowania spożycia, twierdziliśmy, że to nas absolutnie do celu nie doprowadza; jeden dostaje chleba za mało i dlatego musi sobie dokupywać na boku, i tem wywołuje paskarstwo, a inny dostaje go za dużo i sprzedaje po paskarskich cenach. I dlatego też mniejszość komisji to brała jako jeden z zasadniczych artykułów swojego projektu. Gdy jednakże Rząd i przedstawiciele konsumentów, głównie robotników, opowiedzieli się za racjonowaniem konsumentów, wówczas z zajętego stanowiska mniejszość się wycofała, natomiast jeszcze to stanowisko podtrzymuje pan kolega poseł Wróblewski, który zdaje się, że występuje w tym wypadku w imieniu konsumentów zamożniejszych. Po odesłaniu do połączonych komisji projektu wniosku większości i mniejszości oraz poprawek licznych posłów, Komisja Aprowizacyjna i rolna po zebraniu się otrzymała jeszcze jeden wniosek, zgłoszony przez posła Walisiaka, zmierzający do ponownego przyjęcia pod rozwagę projektu rządowego, który opiewał, że część zboża będzie wzięta jako kontyngent, a na resztę zboża proponuje wolny handel bez nałożenia cen maksymalnych, natomiast zboże to miałoby tylko być sprzedawane kooperatywom, spółkom i koncesjonowanym kupcom.</u>
          <u xml:id="u-5.18" who="#PWasilewski">Jednak wniosek tein w głosowaniu upadł. Upadł również po raz wtóry zgłaszany wniosek o zupełnie wolnym handlu, a także o całkowitym sekwestrze. A zatem utrzymała się w dalszym ciągu zasada monopolu zbożowego, tylko zaczęto przyjmować do niej poprawki. Dla rolników najbardziej trudne były do przyjęcia w art. 9-tym punkt 2 i 3, mówiące o terminie dostawy, mówiące o tej minie młocki, a wszystko to było dla rolników jakoby groźbą, wszystko to dawałoby nas w ręce policjanta, któryby mógł w tym wypadku przychodzić i własnowolnie wyznaczać termin młocki i dostawy, mógłby przychodzić i dokuczać nam w każdej chwili i na każdym kroku, więc z tego powodu punkty te były niemożliwe do przyjęcia. Jednakże przy utrzymaniu tych punktów, jako dających Rządowi prawo ściągnięcia zboża do monopolu, opierali się przedstawiciele konsumentów. I dlatego, żeby te punkty usunąć my, rolnicy, zdecydowaliśmy się, żeby przyjąć nawet inny, dalej posunięty artykuł, mówiący o przymusie i terminowym nakazu rządowym do pewnej ilości zboża. Na to w komisji zgodziliśmy się w większości, gdyż uważaliśmy, iż poprzedni system monopolowy, aczkolwiek w całej rozciągłości utrzymany w czystości, to jednakże był dla nas niemożliwym ze względu na punkty 2 i 3, które, jak już przedtem powiedziałem, oddawałyby nas całkowicie w ręce policji. Niektórzy zwolennicy tych artykułów twierdzili, że przecież w całej ustawie nigdzie nie jest powiedziane o tem, że policja będzie tę ustawę wykonywać, jednak śmiem twierdzić, że nie kto inny, jak policja będzie to wykonywać, gdyż chyba nie powołaliśmy nowej policji, któraby specjalnie miała' się. sprawą aprowizacyjną zajmować.</u>
          <u xml:id="u-5.19" who="#PWasilewski">To też mimo całej swojej ufności, całego, swego szacunku, jaki mamy dla Ministra Spraw Wewnętrznych, jaki mamy dla władz polskich, nie mogliśmy się na to zgodzić, bo aczkolwiek, ja osobiście i klub do którego mam zaszczyt należeć, otacza p. Ministra Spraw Wewnętrznych pełnym szacunkiem, to jednakże śmiem twierdzić, że policja jeszcze nie stanęła na wysokość swego zadania. Wszyscy to widzimy na każdem miejscu.</u>
          <u xml:id="u-5.20" who="#PWasilewski">Moi wyborcy powiedzieli, że Polska stoi na trzech filarach. Największym i najważniejszym filarem jest Naczelnik Państwa, drugim filarem jest Prezydent Ministrów, a trzecim jest Minister Spraw Wewnętrznych, ale policja nasza niestety te filary podkopuje.</u>
          <u xml:id="u-5.21" who="#PWasilewski">Tych rzeczy nie wolno uogólniać, ale trzeba stwierdzić, że system taki, któryby nas w ręce policji oddawał, nie tylko by nas nie zadowolił, ale bardzo przygnębiłby całe rolnictwo i dlatego też przeciwko temu systemowi kategorycznie wypowiedzieliśmy się dlatego też zdecydowaliśmy się przyjąć nawet inne dalej idące zobowiązania.</u>
          <u xml:id="u-5.22" who="#PWasilewski">Rozpatrując szczegółowo ustawę, Komisja Aprowizacyjna i Rolna przyjęły następujące poprawki w druku, który pp. Posłom jest rozdany.</u>
          <u xml:id="u-5.23" who="#PWasilewski">Otóż w art. 3 na końcu przyjęto poprawkę mniejszości Komisji, żądającą tego, żeby zboże na zasiew wolno było zamieniać, względnie, aby wolno je było kupić. Poprawka ta brzmi: „oraz pozwoleń zakupu i wymiany zboża na zasiew”.</u>
          <u xml:id="u-5.24" who="#PWasilewski">W art. 3 w końcu punktu b) doda je się słowa: „według norm przez Ministerstwo Aprowizacji ustalonych”. Do art. 4 zaraz na wstępie dajemy poprawkę stylistyczną, aby zamiast słowa „mu”, wstawić słowa: „Ministerstwu Aprowizacji”, a słowa: „Ministerstwo Aprowizacji” zastąpić słowem: „ono”.</u>
          <u xml:id="u-5.25" who="#PWasilewski">W końcu art. 4 przyjęliśmy zasadę z projektu mniejszości Komisji, zgodził się na to referent, wobec czego zdjęto ze mnie obowiązek referenta mniejszości, którym być miałem.</u>
          <u xml:id="u-5.26" who="#PWasilewski">Dodatek mniejszości do artykułu 4, o którym wspomniałem, brzmi obecnie i w ten sposób: „Te artykuły pierwszej potrzeby i środki produkcji, które Ministerstwo Aprowizacji posiada lub w przyszłości nabędzie, winno oddać powyższym instytucjom w celu rozprze dąży miejscowej ludności”. Ta poprawka jest zupełnie słuszna, bo, jak się niżej okaże, w art. 4 a), my dajemy od siebie zobowiązanie, upoważniające Rząd do zebrania terminowego dawki zboża i z drugiej strony żądamy od Rządu, ażeby te artykuły pierwszej potrzeby i środki produkcji, które już dziś posiada lub w przyszłości nabędzie, bezpośrednio tym kooperatywom i spółkom, które będą skupować zboże w celu rozprzedaży miejscowej ludności, oddawał, i następnie przyjęto artykuł 4 a), który został wczoraj pp. Posłom w załączniku 5 do druku Nr. 876 rozdany.</u>
          <u xml:id="u-5.27" who="#PWasilewski">Artykuł ten brzmi:</u>
          <u xml:id="u-5.28" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-5.29" who="#PWasilewski">„Rządowi, względnie Ministerstwu Aprowizacji w porozumieniu z Państwową Radą Aprowizacyjną przysługuje prawo naznaczenia terminu dostawy następujących ilości zboża: rolnikom, posiadającym od 10 do 30 morgów — nie więcej niż 25 kilogr. z morga polskiego ziemi ornej; posiadającym 30–100 mórg — nie więcej niż 75 kilogr. z morga ziemi ornej; posiadającym ponad 100 mórg, nie więcej niż 150 kg. z morga ziemi ornej”, „Dla producentów, posiadających mniej niż 10 morgów, termin dostawy oznaczony być nie może”.</u>
          <u xml:id="u-5.30" who="#komentarz">(Mówi:)</u>
          <u xml:id="u-5.31" who="#PWasilewski">Otóż artykuł ten jest pewnem zobowiązaniem, jest wykroczeniem z zasady monopolowej, jednakże my, jako rolnicy, zdecydowaliśmy się to przyjąć, byle tylko zmiękczyć punkt 2 i 3 artykułu 9. Jednakże, jako referent, do tego art. 4 a), nie w imieniu Komisji, lecz w imieniu swojem, proponuję małą poprawkę, któraby wyraźniej określiła, że zboże to ma być odstawione nie do Urzędu zbożowego, żeby nie było nigdzie powiedziane, że Urzędy zbożowe mają w dalszym ciągu pozostać, lecz ażeby wyraźnie było powiedziane, że zboże to ma być odstawione do monopolu. To też proponuję po słowach: „naznaczenia terminu dostawy” wstawić słowa: „do monopolu następujących ilości zboża”.</u>
          <u xml:id="u-5.32" who="#PWasilewski">Następnie artykuł 5 projektu Komisji większości jest przyjęty bez zmiany. Artykuł 6 również jest przyjęty bez zmiany. Tutaj do art. 6 był również zgłoszony wniosek mniejszości, zmierzający do ograniczenia produkcji spirytusu, jednak na skutek oświadczenia Rządu, że przygotowuje się ustawa, ograniczająca wyrób alkoholu, tę poprawkę imieniem referenta mniejszości cofam. Natomiast do art. 7 jest poprawka, która nie została w druku zamieszczona, aby po słowie: „wywóz” dodać słowa: „poza granice Państwa”. Dalszy tekst artykułu 7 i artykuł 8 są bez zmiany.</u>
          <u xml:id="u-5.33" who="#PWasilewski">Artykuł 9 wskutek przyjęcia art. 4 a) ulega zmianie. W punkcie pierwszym art. 9 słowa: „w celu dalszej odsprzedaży” należy skreślić z tego powodu, że to do pewnego stopnia znaczenie tego punktu obniża, bo każdy sprzedający nie wie, czy kto dalej odsprzedaje, a tymczasem byłoby powiedziane, jakoby tylko niewolno było kupować w celu dalszej odsprzedaży. Tymczasem art. 3 mówi, że każdy, kto będzie chciał w celu własnego spożycia zboże nabyć, musi uzyskać pozwolenie Komisji Aprowizacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-5.34" who="#PWasilewski">Punkt drugi jest zgłoszony w druku i ma brzmieć:</u>
          <u xml:id="u-5.35" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-5.36" who="#PWasilewski">„nie mając uprawnienia do zakupu zboża, przetworów zbożowych i ziemniaczanych, zakupuje je lub w inny sposób dla handlu nabywa”.</u>
          <u xml:id="u-5.37" who="#PWasilewski">Dawny punkt drugi Komisja proponuje skreślić, a natomiast wstawić na to miejsce z załącznika Nr. 5 punkt, który w tej chwili odczytałem.</u>
          <u xml:id="u-5.38" who="#PWasilewski">Punkt 3 również skreślić z druku większości Komisji, a natomiast proponuje Komisja przyjęcie następującego punktu:</u>
          <u xml:id="u-5.39" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-5.40" who="#PWasilewski">„ilości zboża, nałożonych w myśl art. 4 a) i w terminie mu naznaczonym — nie odstawia”.</u>
          <u xml:id="u-5.41" who="#PWasilewski">Punkt 4 ma być wymierzony bezpośrednio specjalnie w tych, którzy w celu własnego spożycia nadmierny zapas zboża gromadzą. Dlatego też, ażeby wyraźnie było powiedziane, że nie jest to przeciw producentom, proponuje Komisja dodać ustęp: „kupuje i gromadzi dla własnego użytku”, a skreślić słowa: „dla handlu”. Takie oto poprawki zostały przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-5.42" who="#PWasilewski">Ustawa ta, jak już przedtem powiedziałem, nie jest doskonała. Była ona sporządzona w pośpiechu. Wobec tego wypracowania naprędce, nie mogła ona w całej rozciągłości, w zupełności wszystkich wymagań zadowolić i dlatego też, mimo wszystko, są jeszcze wnioski mniejszości, które — mam nadzieję, większej dyskusji nie wywołają, gdyż większość tej Wysokiej Izby bezwątpienia za obecnym projektem większości się wypowie.</u>
          <u xml:id="u-5.43" who="#PWasilewski">Tak z tą drugą sprawą nareszcie dopłynęliśmy do końca.</u>
          <u xml:id="u-5.44" who="#PWasilewski">Jest to ustawa o obrocie ziemiopłodami, lecz nie jest to ustawa monopolowa, ani kontyngentowa, jest to, jak słusznie ktoś z członków Komisji powiedział: „ni pies — ni wydra”. Jednakże nas, rolników, narazie to może zadowolić, gdyż aczkolwiek zobowiązujemy się oddać terminowo pewne ilości zboża, niezbędne dla zaprowiantowania armji i głodnych miast, to jednakże zdołaliśmy w niej zmiękczyć te postanowienia, które były dla nas najbardziej trudne do przyjęcia, a poza tem uzyskujemy zobowiązanie Rządu, że dostarczy artykułów pierwszej potrzeby i środków produkcji rolnikom i miejscowej ludności, po cenach, pokrywających koszta produkcji.</u>
          <u xml:id="u-5.45" who="#PWasilewski">Następnie poza ustawą Komisja zgłasza szereg rezolucji, które brzmią:</u>
          <u xml:id="u-5.46" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-5.47" who="#PWasilewski">Wzywa się Rząd:</u>
          <u xml:id="u-5.48" who="#PWasilewski">I. do rozpowszechnienia niniejszej ustawy wraz z motywami w jaknajszerszych kołach rolników i konsumentów.</u>
          <u xml:id="u-5.49" who="#PWasilewski">II. do starania się o rychłą dostawę zboża bez nacisku policyjnego.</u>
          <u xml:id="u-5.50" who="#PWasilewski">Wzywa się Rząd:</u>
          <u xml:id="u-5.51" who="#PWasilewski">— aby celem wykonania uprawnień Rządu co do dostarczenia rolnikom artykułów pierwszej potrzeby i środków potrzebnych do produkcji roślinnej, bezzwłocznie wniósł projekty ustaw, udzielających mu prawa zajęcia tychże artykułów u kupców i fabrykantów.</u>
          <u xml:id="u-5.52" who="#PWasilewski">Wzywa się Rząd,</u>
          <u xml:id="u-5.53" who="#PWasilewski">— aby przy wydawaniu uprawnień na zakup zboża w pierwszym rzędzie uwzględniał spółki i kooperatywy włościańskie i robotnicze.</u>
          <u xml:id="u-5.54" who="#PWasilewski">Sejm zwraca się do rolnictwa polskiego z gorącem wezwaniem, aby pilnemi i terminowemi dostawami zboża ułatwiało wyżywienie kraju i umożliwiło Rządowi przeprowadzenie ustawy monopolowej handlu zbożem bez stosowania środków przymusowych.</u>
          <u xml:id="u-5.55" who="#PWasilewski">Jako dalszy ciąg rezolucji, zgłosiłem do klubu rezolucję, która brzmi:</u>
          <u xml:id="u-5.56" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-5.57" who="#PWasilewski">„Sejm upoważnia P. Marszałka, by w imieniu Sejmu wydał odezwę do Narodu, wzywając do wykonania obowiązków, niniejszą ustawą nałożonych, bez stosowania środków przymusowych”.</u>
          <u xml:id="u-5.58" who="#PWasilewski">Jednakże ze stanowiska referenta mam pewne obiekcje co do tej sprawy. Uważam, że my jako Sejm suwerenny, uchwalając taką rzecz, nie powinniśmy się zwracać po raz wtóry z jakąkolwiek odezwą do ludności. Jednakże mówię to tylko w swojem własnem imieniu, a nie w imieniu Komisji.</u>
          <u xml:id="u-5.59" who="#PWasilewski">Następna rezolucja brzmi:</u>
          <u xml:id="u-5.60" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-5.61" who="#PWasilewski">„Wzywa się Rząd,</u>
          <u xml:id="u-5.62" who="#PWasilewski">— aby przedstawił Sejmowi w najkrótszym czasie plan uruchomienia tych gałęzi przemysłu, których produkcja jest niezbędną dla normalnej pracy rolnika, jakoteż zwrócił się do Sejmu o uchwalenie koniecznych kredytów”.</u>
          <u xml:id="u-5.63" who="#PWasilewski">Zostały jeszcze zgłoszone dwie następujące rezolucje:</u>
          <u xml:id="u-5.64" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-5.65" who="#PWasilewski">„Dokonywanie rewizji u rolników producentów, posądzonych o niedostarczenie wyprodukowanego a zbywającego zboża, dopuszczalne jest tylko na skutek piśmiennego zlecenia powiatowego komisarza rządowego i _ przewodniczącego powiatowej komisji aprowizacyjnej. W zleceniu rewizji ma być wymienione nazwisko rolnika, przyczyna i cel rewizji.</u>
          <u xml:id="u-5.66" who="#PWasilewski">Nie można nakładać jakichkolwiek przymusowych dostaw na gospodarstwa bierne, t. j. zniszczone czy to przez działalność wojenną, czy przez powodzie i gradobicia”.</u>
          <u xml:id="u-5.67" who="#PWasilewski">W tej chwili zgłoszono jeszcze jedną rezolucję:</u>
          <u xml:id="u-5.68" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-5.69" who="#PWasilewski">„Wzywa się Rząd, aby otręby i przemielone zboże dostawały się tylko do rąk rolników po cenie, ustanowionej przez Ministerstwo Aprowizacji łącznie z Radą Aprowizacyjną”.</u>
          <u xml:id="u-5.70" who="#PWasilewski">Imieniem Komisji Aprowizacyjnej i Rolnej proszę Wysoki Sejm o uchwalenie projektu ustawy, o obrocie zbożem w roku gospodarczym 1919–20.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Arciszewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PArciszewski">Wysoki Sejmie! Nie powinniśmy tutaj dyskutować o tem, czy należy przejść do wolnego handlu zbożem wtedy, kiedy tego zboża jest brak w całem Państwie. Jeśli chodzi o uwzględnień tych niedomagań, jakie są wśród rolników, wśród małorolnych, że Państwo nie jest w stanie dzisiaj dostarczyć im tych niezbędnych rzeczy po cenach maksymalnych, jakich rolnicy potrzebują, ponieważ nie jest w stanie w tej chwili dostarczyć ich urzędnikom państwowym i robotnikom, zarabiającym stosunkowo mało i nie mogącym wyżyć przy tych zarobkach, to przecież jest możność porozumienia się, jest możność zapłacenia tyle za zboże, ażeby rolnicy mogli przy tych cenach zakupu państwowego egzystować.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PArciszewski">Przecież nie żyjemy w warunkach jakichś anormalnych, mamy własny Sejm i Rząd własny, nie okupantów Niemców, albo Austriaków, którzy nie liczą się z tem, co potrzeba rolnikom, a natomiast zabierają im zboże i płacą tyle ile zechcą.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#PArciszewski">Teraz mamy możność bronienia interesów nie tylko konsumentów, ale przedewszystkiem producentów w tym Sejmie I dlatego sprawa wolnego handlu powinnaby zejść zupełnie z porządku dziennego. Proszę Panów, już Rząd polski w listopadzie 1918 r. podniósł o 50% cenę zboża przy zakupywaniu i teraz skłonny jest znowu podwyższyć cenę pomimo to, że rolnicy sami dzisiaj orientują się dokładnie, że nie można podwyższać ceny chleba, że w miarę podwyższania się cen żywności muszą się podnosić i zarobki robotników, więc drożeje wszystko, drożeje i to, co rolnikowi jest potrzebne. Dzisiaj rolnicy ci mówią, że można przy 60 mk. a nawet 40 mk. za korzec zboże produkować, że rolnik jest w stanie przy tych cenach prowadzić gospodarkę.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#PArciszewski">Prawdopodobnie nie spieralibyśmy się bardzo, czy jeszcze o 30 mk. dać więcej rolnikowi na korcu żyta, gdyby nie było mowy o czem innem. Nie mówi się o cenach, nie mówi się o tem, w jaki sposób mają być te dostawy dla Państwa lepiej uskuteczniane, ale mówi się o tem, w jaki sposób chronić się od tego, ażeby Państwo i to zboże otrzymało. To jest wprost karygodne, to jest niezrozumienie konieczności i państwowej. Bo przecież ten rolnik nie może się wyodrębnić od Państwa w osobne państwo. Nie korzysta wprawdzie każdy chłop z kolei, nie korzysta z poczty, nie korzysta z rozmaitych instytucji oświatowych i dlatego może się czuć do pewnego stopnia pokrzywdzony. Ale przecież państwo to w tym kierunku idzie i dlatego się ten Sejm zebrał, ażeby wszystkim obywatelom kraju dać jaknajwięcej tego dobra, jakie Państwo dać dzisiaj może. Dlatego też to wszystko, co Państwo stwarza, nie jest tylko dla mieszczan, nie jest dla ludzi, którzy są stosunkowo dobrze uposażeni, ale jest dla wszystkich obywateli Państwa. Tymczasem widzimy ze sprawozdania Ministerium Aprowizacji, że na 31 milionów centnarów metrycznych produkcji zboża, w całem Państwie potrzeba jest 42 miljonów centnarów metrycznych. Więc około 12 miljonów — jest 30 milj. zgórą, potrzeba 42 milj. zgórą, więc wkoło 12 milj. centnarów metr, zboża brakuje. To zboże trzeba sprowadzić z zagranicy, a tymczasem my radzimy nad wolnym handlem. Przecież przy wolnym handlu część zboża odpłynie zagranicę, paskarze skorzystają z tego, że jesteśmy otoczeni państwami, które gorzej są wygłodzone niż my.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#PArciszewski">Rząd w swoim projekcie przy zaprowadzeniu kontyngentu obliczył, że może zebrać przy tym kontyngencie 7 miljonów cent. metr, zboża. Otóż proszę Panów, z tych 7 milionów potrzeba 3 i pół miliona cent, na wyżywienie armii i wreszcie Rząd dochodzi do wniosku, że 3 milionów 500 tysięcy centnarów potrzeba byłoby dla ludności miast, a w to nie wchodzą miasta nawet o 10 tys. mieszkańców.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#PArciszewski">Wreszcie potrzeba 3 miljonów centnarów metrycznych dla wyżywienia kresów. Rząd mówi, jeśli uda mi się sprowadzić jeszcze 7 miljonów centnarów z zagranicy, z Ameryki, to mogę podwyższyć liczbę do 7 miljonów centnarów metrycznych dla ludności miast. Ale okazało się, że Rząd bierze pod uwagę tylko 5 miljonów 344 tysiące mieszkańców miast, a natomiast statystyka wykazuje, że w miastach polskich b. Kongresówki ilość mieszkańców wynosi 33% z górą. Jeśli weźmiemy Śląsk Górny, jeśli weźmiemy Galicję, Poznańskie, jeśli zaliczymy do wyżywienia ludność miast mniejszych i osad fabrycznych, to przynajmniej o 50% trzeba tę statystykę Ministerium Aprowizacji podnieść. To okaże się, że nie 5 miljonów mieszkańców należy wyżywić, ale około 8 miljonów. Więc potrzeba dowozu z zagranicy o 50% zwiększyć. Teraz Panowie przychodzicie z ustawą, ażeby jakoś uzgodnić ten wolny handel, złagodzić sekwestr czy też kontyngent, z koniecznościami państwowemi i jednocześnie nie dać Rządowi nic, to jest pozostawić przynajmniej gminom, sejmikom powiatowym, żeby się aprowidowały same. Jeśli chcecie Panowie to uzgodnić i w ten sposób przeprowadzić aprowizację na rok 1920 i koniec 1919, to przychodzimy do wielkiej niewiadomej. Niewiadomo jak się będzie przedstawiać ta aprowizacja. Panowie uważacie, że wogóle urzędy państwowe aprowidowały ludność źle, mogę się zgodzić z tem, że źle, ale Panowie stwarzacie nowe instytucje, które nie istniały u nas zupełnie, i chcecie, ażeby te instytucje aprowidowały państwo lepiej. I choć w projekcie tym we wniosku większości Panowie mówicie, że handel i przewóz zboża kolejami i statkami przysługuje tylko Rządowi wyłącznie, to natomiast w artykule 4 mówicie już, że Ministerium Aprowizacji przelewa tę swoją władzę na sejmiki powiatowe, urzędy aprowizacyjne miast i t. d., je dnem słowem odbieracie zupełnie to aprowidowanie Rządowi i powierzacie je instytucjom niewiadomym.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#PArciszewski">Tak aprowidować można rzeczywiście mniejsze osady fabryczne, nawet całe miasta, no i może miasta powiatowe. Ale jeśli Panowie weźmiecie miasta większe, środowiska fabryczne, gdzie jest około pół miliona mieszkańców, albo Warszawę, która będzie miała około miliona mieszkańców w najbliższej przyszłości, prawdopodobnie już w przyszłym roku, to w ten sposób aprowidować się nie da. To taka instytucja jakaś nowa, czy setki takich instytucji nowych, czy to będą urzędy aprowizacyjne, będą wytwarzać wzajemną konkurencję, wytworzy się nowa biurokracja w kraju, tam nie będzie jednego referenta aprowizacyjnego w powiecie, lecz będziecie mieli po 50 urzędników aprowizacyjnych, najrozmaitszego rodzaju agentów handlowych, którzy będą jeździli i nawzajem sobie wydzierali tę garść zboża, ażeby można było zaaprowidować większe miasta. Wydaje mi się, że ten projekt Panów jest chybiony, że tutaj bardzo ciężko będzie zaaprowidować duże miasta; wytworzy się rzeczywiście nowy typ biurokracji i wytworzy się wzajemna konkurencja i ceny maksymalne nie będą absolutnie przestrzegane.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#PArciszewski">Wreszcie Panowie doszli do tej konieczności, że trzeba jednak kontyngent zbożowy przeprowadzić. Oczywiście ten kontyngent jest gorszy znacznie, aniżeli był proponowany przez Ministerium Aprowizacji i znowu Rząd teraz wobec tego znajdzie się w kłopocie, bo Sejm obiecywał długi czas wolny handel, a przeważnie posłowie, a tutaj muszę wspomnieć o panach posłach z Klubu Piastowców, którzy w „Piaście” pisali, że wolny handel będzie zaprowadzony, że ci szelmy socjaliści chcą utrzymać tylko jakiś przymus zbożowy, a my wolny handel wprowadzimy.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#PArciszewski">Otóż ci chłopi, do których Panowie pojadą, wcale nie są przygotowani na to, żeby dostarczyć ten kontyngent państwowy, i znowu wpłynie cośkolwiek zboża, bo jeśli w ciągu roku nie wpłynęło 70 do 80% z drobnej własności należnego kontyngentu, to teraz może wpłynąć 15% i Państwo znajdzie się rzeczywiście w położeniu bez wyjścia. Panowie będziecie narzekali, że Państwo daje duże płace urzędnikom państwowym i robotnikom i że kiedyś będziecie musieli płacić duże podatki, a natomiast nie chcecie uwzględnić tego ciężkiego położenia Państwa, które przecież trwać wiecznie nie będzie. Rok jeszcze zatrzymajcie Panowie sekwestr i stańcie rok przynajmniej na stanowisku rzeczywistych obywateli Państwa Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#komentarz">(Pos. Ostachowski: Jak wy będziecie rolnikami, to...)</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#PArciszewski">Jak my byśmy byli rolnikami, to potrafilibyśmy obronić swoje interesy, ale uzgodnilibyśmy je także z interesami Państwa.</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#komentarz">(Pos. Wojda: My pracujemy 16 i 18 godzin na dobę)</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#PArciszewski">Panowie ciągle mówicie, że rolnik długo pracuje. Rzeczywiście, rolnik pracuje dłużej, ale gdy przyjdzie jesień, gdy, przyjdzie zima, to odpoczywa, przy tem wie, że on pracuje na swojem. Robotnik, gdyby nawet chciał tak długo pracować, to nie ma gdzie. Robotnik pracując, głodem przymiera, wy przynajmniej macie swój kawałek ziemi i z przyjemnością pracujecie na nim. Niejeden tu z siedzących na ławach Ministrów może wołałby mieć 6 morgów gruntu, niż siedzieć w mieście I w tych ciężkich warunkach i w tej dusznej atmosferze.</u>
          <u xml:id="u-7.13" who="#PArciszewski">Otóż jeśli przejdzie ten projekt, to będzie chybiony i dlatego ja podtrzymuję wniosek mniejszości komisji nadal, ażeby przeprowadzić zupełny sekwestr zboża i ziemniaków, bo i ziemniaków nam brak.</u>
          <u xml:id="u-7.14" who="#komentarz">(P. Ostachowski: Sekwestry są w Rosji i nie mają tam co jeść)</u>
          <u xml:id="u-7.15" who="#PArciszewski">Ten sekwestr nie odnosi się do 6-cio morgowych gospodarstw rolnych.</u>
          <u xml:id="u-7.16" who="#PArciszewski">Wpłynął jeszcze wniosek do Komisji Aprowizacyjnej, nie wiem czy będzie podtrzymany przez pana posła Wróblewskiego, ażeby zaprowadzić wolny handel i uświęcić pośrednictwo trzech handlarzy przy kupnie zboża przy każdym wolnym handlu. Dalej przewiduje się ciężkie kary, równające się karom za zdradę stanu, na tych pośredników, którzy może do innej narodowości należą i dlatego chce się jednych uprzywilejować. Jest to projekt paskarski. Pan Wróblewski może nie reprezentuje tu wszystkich swoich wyborców paskarzy, ale w każdym razie duży procent paskarzy warszawskich. Dlatego ja się nie dziwię, że ten projekt wniósł, ale to jest karykatura wolnego handlu, bo z jednej strony jest wolny handel i obrona trzech pośredników przy każdej transakcji handlowej zbożem, a z drugiej strony są surowe kary, aż do kary śmierci przeciwko innym piaskującym. Dlatego uważam, że ten projekt nie uzyska poparcia w Wysokim Sejmie.</u>
          <u xml:id="u-7.17" who="#PArciszewski">Proszę Panów, ażeby Panowie w ostatniej chwili namyślili się i przyjęli sekwestr ogólny, a będziemy później mówić o cenach, i o dostawie dla rolników żelaza, ubrań, obuwia i t. d., bo Rząd już teraz idzie po tej drodze i będzie prawdopodobnie dostarczał te wszystkie niezbędne rzeczy, które obywatelom są potrzebne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Weinzieher.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PWeinzieher">Wysoki Sejmie! Sprawa wyżywienia ludności należy do spraw pierwszorzędnej wagi. Rząd, który nie jest w stanie wyżywić dostatecznie ludności Państwa, narażony jest na wszelkie wynikające stąd skutki. Nic dziwnego, jeżeli ludność głodna zaczyna swoje niezadowolenie z opieki Rządu wyrażać w sposób najgwałtowniejszy i doprowadza się w ten sposób często do rozruchów, rewolucji i t. p. A zatem nic dziwnego, że pierwszorzędna sprawa, którą się Rząd powinien zająć, to jest dostarczenie dostatecznej ilości pożywienia, ale całej ludności Państwa Sprawa ta byłaby bardzo łatwa, gdyby w Państwie produkcja zboża była wystarczająca dla wyżywienia ludności. Jednakowoż w naszem Państwie okazuje się, że produkcja miejscowa nie wystarcza na wyżywienie dostateczne ludności i dlatego Rząd w ubiegłym roku wprowadził kontyngent.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PWeinzieher">Proszę Panów, do jakich skutków doprowadza kontyngent, nie potrzebuję opisywać, bo każdemu te skutki są znane. Człowiek bogaty, zamożny, radził sobie, bo kupował drogi chleb i płacił za niego po dwie, dwie i pół marki za funt i jemu to nie czyniło różnicy. Ale w jakim położeniu znalazł się człowiek niezamożny, a zwłaszcza człowiek pracujący? Pół funta, a czasem mniej chleba kontyngentowego stanowczo na wyżywienie jego nie wystarcza. Mięsa albo innych rzeczy taki człowiek sobie sprowadzić nie może, bo mu jego środki na to nie wystarczają. Głównem pożywieniem jego jest chleb i oto musi do kontyngentu dokupywać jeszcze po dwa funty na osobę dziennie. Jeżeli te dwa funty kosztują tak, jak w Warszawie obecnie 5 marek i jeżeli ma rodzinę z 4 osób, to musi 20 marek dzienne wydawać na sam chleb. Kontyngent, który doprowadził do tego, że tylko pewną część zboża obowiązany jest producent dostarczyć spożywcy, to jest właściwie Rządowi, a resztę może sprzedawać z wolnej ręki, doprowadza, jak to słusznie zauważono, do paskarstwa i wszystkich wyników tego paskarstwa. Jaką więc drogę powinien i musi obrać Rząd i musi obrać Sejm, by doprowadzić do tego, ażeby ludność w bieżącym sezonie wytwórczym pod względem produkcji rolnej miała dostateczne wyżywienie? Mojem zdaniem, są tylko dwie drogi: albo zaprowadzić wolny handel, albo zabrać całą produkcję rolną dla wyżywienia ludności. Proszę Panów, wolny handel zdaje się byłby najsympatyczniejszy i ludności rolniczej i może w pewnej części ludności miejskiej, zwłaszcza kupcom. Ale trzeba się zgodzić z tymi wywodami, że wolny handel w obecnych warunkach jest niemożliwy. I jest rzeczywiście rzeczą jasną, że jeżeli podaż będzie mniejszą od popytu, to ceny będą niepomiernie wzrastać.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#PWeinzieher">Jedyną drogą, jedynym ratunkiem na to, byłoby sprowadzanie z zagranicy, nie czekając aż producenci będą podnosili ceny. Należałoby dostarczyć ludności zboża, że tak powiem, zasypać rynek zbożowy taką ilością zboża względnie tańszego, żeby wytwórcy nie mogli podnosić cen do niepomiernej wysokości. Jednakowoż wiemy, że gdyby dostarczyć każdemu dostateczną ilość zboża, to jest taką, jaką musi i powinien otrzymać, to trzebaby na to, o ile mi się zdaje, pan Minister Aprowizacji tak utrzymuje, 50 tysięcy wagonów sprowadzić.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#PWeinzieher">Tu jednak napotyka się na nieprzezwyciężone trudności, jakie istnieją w naszem nowo organizującem się Państwie.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#PWeinzieher">Przedewszystkiem tych 50,000 wagonów nie mamy — i gdyby można było drogą wodną, należałoby sprowadzić te ogromne ilości zboża odrazu. Trzebaby było te ogromne ilości zboża sprowadzić teraz, bo przy wolnym handlu żaden producent nie sprzeda swego zboża, a będzie czekał, aż ceny podniosą się i nie ma żadnego obowiązku sprzedaży. Otóż gdybyśmy sprowadzili te ogromne ilości zboża, to musielibyśmy wydać ogromne pieniądze i wtedy wartość waluty naszej, tej nieszczęsnej waluty polskiej, z którą sobie dotychczas pan Minister Skarbu nie może poradzić, spadłaby jeszcze w znacznie większym stopniu, niż dotychczas. Dlatego ta rzecz jest nie do zwalczenia.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#PWeinzieher">Idea wolnego handlu niestety musi upaść. Wolny handel mógłby istnieć tylko wtedy, gdybyśmy byli w stanie już teraz sprowadzić tak duże ilości zboża, żeby przez dłuższy czas można było ludność wyżywić. Wobec tego więc, że wolny handel wskutek tych nieszczęśliwych warunków, w jakich się znajduje dziś nasze Państwo, jest w tej chwili niemożliwy do wprowadzenia, pozostaje tylko jedna rzecz, a mianowicie, urządzenie się w ten sposób, ażeby to, co otrzyma każdy spożywca, było wystarczające, t. j. ażeby nie potrzebował on dokupywać z wolnej ręki jeszcze 2 funtów chleba na osobę, względnie, ażeby mu Rząd dał możność nabycia odrazu po cenie normalnej 2 funtów chleba na osobę. — Wówczas byłoby rzeczą Rządu, ażeby całą produkcję rynku wewnętrznego mógł sprzedawać po możliwie niskich cenach, i ażeby brakującą ilość produkcji sprowadził 2 zagranicy po cenach niskich.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#PWeinzieher">Ja doskonale rozumiem, że wśród wszystkich robotników i wszelkich wytwórców najciężej pracuje rolnik i za tę ciężką pracę należy mu się wynagrodzenie sowite, wynagrodzenie zupełnie odpowiadające jego ciężkiej pracy.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#PWeinzieher">Ale ta kwestia sutego wynagrodzeń a rolnika za jego ciężką pracę, jest rzeczą do jednogłośnego przyjęcia.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#PWeinzieher">Tutaj rolnicy mogą zabierać głos, tu musielibyśmy zdefiniować, w jakiej okolicy jakie powinno być wynagrodzenie, ażeby rolnicy nie czuli się pokrzywdzeni w żadnej mierze.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#PWeinzieher">Ale jeżeli przeprowadzimy ustawę w obecnych warunkach wraz z temi poprawkami, które, zdaniem mojem, nie poprawiają ustawy, ale ją psują jeszcze; to wtedy wytworzy się znów ta sama historia, że spożywca otrzyma tylko pewną część swego zapotrzebowania od Rządu, a większą część musiałby nabywać z wolnej ręki. — I wtedy wynikłoby to, że jeden rolnik w jednej okolicy, który będzie chciał zupełnie sumiennie stosować się do ustawy i zysków nadmiernych ciągnąć nie będzie, otrzyma skąpe wynagrodzenie za swoją ciężką pracę, a drugi, jak się to mówi, w handlu sprytniejszy, będzie sprzedawał po cichu, a nawet jakby monopolowo swoje zboże po cenach znacznie wyższych i zrobi na tem interes, którego nie możemy nazwać inaczej jak paskarskim.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#PWeinzieher">Zupełnie uznaję potrzebę sowitego wynagrodzenia rolnika, ale nie uznaję tego, ażeby rolnik był w możności doprowadzać ceny za swoje zboże do cen paskarskich.</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#PWeinzieher">Zresztą każdy sumienny rolnik mi to sam poświadczy, że sumienny rolnik do tego nie dąży.</u>
          <u xml:id="u-9.12" who="#PWeinzieher">Kończę swoje przemówienie, nie chcąc zabierać dużo czasu Szanownym Panom, ale muszę zaznaczyć, że art. 4 w swoich poprawkach kasuje zupełnie prawie całą myśl ustawy. Jeśli powiedziano w ustawie, że pewien kontyngent musi rolnik dostarczyć według oznaczonego przez Ministerstwo Aprowizacji terminu, a resztę musi sprzedać monopolowym instytucjom, to art. 4 powiada, że ta sprzedaż instytucjom monopolowym, t. j. Rządowi, który ma monopol, może się odbyć wtedy, kiedy się spodoba rolnikowi, a rolnik, szczególniej zasobny, który nie ma potrzeby natychmiastowej sprzedaży, może uczyć na to, że może poczekać 2, 3, 4 miesiące. A co ma zrobić ludność miejska? On będzie miał co jeść, bo ma śpichrze, ale w mieście po wyczerpaniu kontyngentu nastąpi głód.</u>
          <u xml:id="u-9.13" who="#PWeinzieher">Ja wiem, w jaki sposób Rząd sobie poradzi, ale moje przekonanie jest takie, że ponieważ dzisiaj ta ustawa ma zapewnioną większość z temi poprawkami, których ja nie uważam za poprawki, ale za pogorszenie tej ustawy, to po feriach naszych zaraz Rząd będzie zmuszony wystąpić z projektem jakiejkolwiek bądź nowej ustawy, w przeciwnym bowiem razie będzie ludności grozić głód, tak samo jak obecnie i wtedy Wysoki Sejm będzie zmuszony również wejść w położenie ludności miejskiej i poprawki istotne, które Rząd przedłoży, uchwalić.</u>
          <u xml:id="u-9.14" who="#PWeinzieher">W każdym razie uważam, że Rząd już teraz wobec tej ustawy musi się dobrze oglądać, gdzie zagranicą i na jakich dogodnych warunkach będzie mógł i będzie musiał nabyć zboże dla ludności miejskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#Marszałek">Głos ma p. ks. Adamski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PksAdamski">Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#PksAdamski">Przedłożony projekt Komisji w ostatecznej redakcji, należy, ściśle wziąwszy, do nielicznych triumfów Rządu, względnie Ministerstwa Aprowizacji, a ponieważ tych triumfów było niewiele, więc go należy podkreślić i uwydatnić, bo szczerze mówiąc, ostatecznie Komisja wróciła do tego, co Rząd w pierwszej chwili zaproponował i co w pierwszej chwili wszyscy (przyznajemy się do tego) uznaliśmy za najgorszy projekt. Snąć Rząd znał prądy i kierunki, jakie się w tej Izbie przejawiają i wiedział, że po długich targach i certowaniach wróci się do tego, co pierwotnie przedłożył. Nazywa się ta rzecz trochę inaczej, ale sprawa pozostała taką, jaką była.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#PksAdamski">Nie uważam, ażeby rozwiązanie tej kwestji i należało do najlepszych, ale ponieważ nadeszła wreszcie pogoda, więc uważam, że wszelkie propozycje, ażeby wejść na inną drogę, byłyby chybione, bo opóźniłyby jeszcze bardziej tę akcję, która tylko dzięki ciągłym deszczom w ostatnich tygodniach, nie przychodzi za późno.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#PksAdamski">W normalnych warunkach byłoby już pewne opóźnienie i wielka strata dla naszej aprowizacji i wyżywienia naszego kraju, gdyż obrady nad tą kwest ją trwały za długo, a trwały za długo dlatego, gdyż ścierały się zdania dwóch stron, które pogodzić będzie trudno. Właśnie w tem, że niemal równoważyły się głosy po jednej i drugiej stronie, w tem dowód najlepszy, że żadna ze stron zupełnej słuszności nie miała i że to co się dzisiaj uchwala, nosi cechę kompromisu z jednej albo z drugiej strony mniej lub więcej wymuszonego.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#PksAdamski">Z jednej strony stronnictwa oświadczają, że jeżeli nie będzie monopolu, może to wpłynąć na dalszą pracę Sejmu, z drugiej strony oświadczają, że jeżeli będzie w dalszym ciągu sekwestr, to będzie to dla nas nieznośny ciężar i na tem tle doszło do kompromisu. Klub nasz będzie głosował w głównych zarysach za tem przedłożeniem najpierw dlatego, że już nie pora po temu, ażeby opóźniać sprawę jeszcze więcej, bo ona i tak już jest bardzo opóźniona, a powtóre dlatego, że zwłaszcza my, posłowie pochodzący z b. zaboru pruskiego uważaliśmy, że jeżeli mamy nadprodukcję, a chodzi przede wszystkiem o uregulowanie sprawy dla tych części Polski, które wykazują brak, to jeżeli przedstawiciele tych części Polski pragną takiego systemu, nie wypada nam bronić jakiegoś innego systemu i przeprowadzać go na własną odpowiedzialność. Nie chcemy utrudniać kwest j i, jednakże niech mi będzie wolno przy tej sposobności zaznaczyć zgóry, że do tej uchwały, którą się w kwestii aprowizacji poweźmie, nie należy przywiązywać zbyt daleko sięgających nadziei, bo te nadzieje na podstawie tej uchwały ziścić się nie mogą.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#PksAdamski">Sprawa załatwienia handlu zbożem za pomocą monopolu państwowego, zdaniem mojem, jest nieszczęśliwą i do skutku nie doprowadzi, a zdaje mi się, że mam prawo oświadczenia się w tej kwestii, bo jeżeli się nie mylę, do bardzo nielicznych zaliczyć się mogą posłowie w tej Wysokiej Izbie, którzy z handlem zbożowym bliższą mieli styczność. Od lat 15 pod mojem kierownictwem dokonywa się rozwój Spółek Spożywczych w b. zaborze pruskim, zajmujących się w wysokim stopniu handlem zbożem. Miałem z tem styczności bardzo dużo i z organizacją handlu zbożem jestem dostatecznie obznajmiony.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#PksAdamski">Miałem sposobność oświadczyć już w tej Wysokiej Izbie, że nie jestem przeciwnikiem jakiegokolwiek monopolu w Państwie, jednak uważam, że monopol państwowy wówczas da dobre i pożądane owoce, jeżeli ta gałąź handlu, której będzie dotyczyć, do tego monopolu państwowego zupełnie dojrzała. Tymczasem handel zbożem zdaje mi się należy do tych gałęzi, które dalekie są od tej dojrzałości da zmonopolizowania, o którą chodzi. Handel zbożem należy do najtrudniejszych i najbardziej niebezpiecznych, a monopol państwowy, pozostający w rękach urzędników, nie dozwala na indywidualne traktowanie towaru, więc zawodzi zawsze, kiedy chodzi o towary, które się łatwo psują, które trzeba traktować według jakości, których ceny zależne są od niesłychanych wahań i przemian najrozmaitszych. Dlatego wydaje mi się i jestem głęboko przekonany, że monopol państwowy w kierunku handlu zbożem chybić musi i można go wytłómaczyć tylko wtedy, gdy nadzwyczajne zachodzą warunki, t, j. że ten monopol w tym kierunku może być tylko przejściowy. Rozumiem, że mógłby mieć zastosowanie w pewnych tylko warunkach w normalnie funkcjonującem państwie, wtedy mianowicie, kiedy chodzi o eksport zboża i import zboża, bo wtedy już pracuje się wyrównaniem ilościowem i jakościowem zboża, pracuje się wielkiemi ilościami, suponując zgóry, że to zboże do importu jest zdatne. Wówczas może ta gałąź handlu zbożem przejść bez szkody dla społeczeństwa w ręce monopolu, tak samo jak, import wielkiemi masami. Ale ten drobny handel, który się dokonywać będzie pomiędzy konsumentem i producentem, ten handel, który polega na wymianie zboża między producentem i konsumentem tego samego Państwa, ten handel w rękach Państwa będzie zawsze czemś ociężałem, wymagającem kolosalnej machiny państwowej, nakładającem na Państwo niesłychane koszta organizacji tego handlu i ostatecznie nie zadowoli nikogo, ani konsumenta, ani producenta. Dlatego, gdy przeprowadzi się ten monopol państwowy, będą liczne skargi i utyskiwania i słuszne, ale wtedy zgóry zaznaczam, nie trzeba kłaść tych skarg na karb Rządu, tylko wadliwej organizacji, która do tego doprowadzi.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#PksAdamski">Wogóle zdaje mi się, jak gdyby nieszczęśliwe stosunki popychały nas do tego, że my, którzyśmy powinni machinie państwowej jak najwięcej ułatwiać pracę, zdejmować z niej ciężary, nakładamy na tę słabą machinę coraz więcej roboty, obciążamy ją zadaniami, którym ona nie podoła i będzie wielkiem szczęściem dla Eolski, jeżeli ta machina państwowa nie załamie się i nie wypaczy zupełnie.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#PksAdamski">I tutaj proszę Wysokiej Izby, gdy chodzi o zaopatrzenie kraju w zboże, o cóż chodzi właściwie? Chodzi nie o co innego, jak tylko o to, ażeby sprowadzić do kraju tę ilość zboża, która jest krajowi potrzebna, ponieważ produkcja krajowa nie wystarcza, W czasie normalnymi gdy to sprowadzenie zboża do kraju było ułatwione, gdy zboża w kraju było poddostatkiem, sama ilość zboża i wolny handel regulowały ceny i ceny były niskie i dogodne, a zboże płynęło tam, gdzie było potrzebne Gdyby nam się udało dziś do kraju -sprowadzić tyle zboża, ile nam go braknie i rozesłać po kraju w odpowiedni sposób, cała kwest ja aprowizacji byłaby rozwiązana, pomijając chyba drobne trudności transportowe z powodu braku wagonów, ale to byłaby rzecz drobniejszej wagi i sprawa mogłaby być załatwiona dobrze i dostatecznie. Kiedy nad tą kwest ją dyskutowaliśmy, mówiliśmy także o tem, że możnaby sprawę aprowizacji kraju naszego załatwić zupełnie spokojnie przez zaprowadzenie tego, co w handlu zbożem dla nas i w czasie przejściowym musi być normalną rzeczą, to znaczy, zaprowadzenie wolnego handlu, jeżeli się przy wolnym handlu zastrzeże szereg kontroli i ostrożności, które mu odbiorą niebezpieczeństwo z nim połączone, mianowicie jeśli się, zaprowadzając wolny handel, zasadniczo zamknie granicę, tak, że ani jeden korzec zboża poza granice Państwa nie będzie mógł wyjść. A to żądanie też przy każdym systemie, ja ki się zaprowadzi, musimy postawić i podtrzymać, bo jeśli zboże będzie mogło wypływać poza granice naszego kraju, to ani monopol, ani sekwestr częściowy czy też całkowity nam absolutnie nie pomoże. A więc granice i tak zamknąć musimy, a jeśli zboże zostanie w kraju, to na nic innego tylko na konsumcję kraju pójdzie.</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#PksAdamski">Jeśli się nadto nałoży ceny maksymalne, ażeby można ścigać tych, którzy ponad te ceny wychodzą, jeśli się Państwu da prawo pierwokupu nawet, jeśli się Państwu da możność przez odpowiednie kredyty zakupu za granicą i w kraju, żeby ono się zaopatrzyło w taką ilość zboża, że będzie mogło to zboże rzucić na targ w odpowiedniej chwili po niższych cenach i tem samem regulować ceny, to wtedy wolnemu handlowi odebrałoby, się to ostrze i niebezpieczeństwo, które w tej kwestii mógłby on mieć. Uważam, że należy te przepisy jeszcze uzupełnić silniej i ostrzej przepisami dotyczącemi przemiału, bo zbrodnią jest w kraju, w którym wielka część ludności głoduje, ażeby jedna część ludności, która ma na to, korzystała z mąki najpiękniejszej i najlepszej, a za to żeby połowa przemiału tego zboża, zużytego na produkcję mąki, miała pójść na otręby i była odsunięta od konsumcji dla ludności. Przemiał zatem zregulowany powinien być w każdym razie. Gdyby się zaprowadziło szereg takich ograniczeń, nie widziałbym żadnego nieszczęścia, gdyby zaprowadzano nawet wolny handel, i pragnę (i to jest celem tego przemówienia mojego), żeby Rząd, gdy się przekona, że sprawa monopolu nie rozwija się tak jak należy i nie daje dodatnich wyników, ażeby Rząd miał odwagę wystąpić i przedłożyć Izbę projekt przejścia do wolnego handlu, który może lepiej ureguluje sprawę, niż to, co dziś robimy.</u>
          <u xml:id="u-11.10" who="#PksAdamski">Pozwolę sobie jeszcze zwrócić uwagę na drugą stronę tej całej transakcji, którą dziś mą my uchwalić, mianowicie na stronę finansową. Zdaje się, ze z tej strony finansowej nikt jeszcze tej kwestji nie omawiał. Dotąd Rząd, mianowicie Ministerstwo Aprowizacji daje sobie w kwestji aprowizacji znakomicie radę, bo poprostu na aprowizację i na koszt jej nie potrzebuje żadnych kredytów. Wprawdzie uchwalono Ministerstwu Aprowizacji 150 miljonów dla Urzędu Aprowizacyjnego, Wprawdzie postawiono mu do dyspozycji kredyt do wysokości 1/2 miljarda, ale Ministerstwo Aprowizacji z tego kredytu, ani z tych 150 miljonów nawet nie korzystało, bo uzyskawszy poprzednio pożyczkę bankową w wysokości 75 miljon., tą kwotą operowało i dziś Min. Aprowiz. chwilowo i przejściowo obfituje w pieniądze w ilości kilkuset miljonów marek. Dlaczego? Dlatego, że przychodzą do kraju przesyłki zboża i mąki amerykańskiej, to zboże i mąkę sprzedaje się i Ministerstwo Aprowizacji otrzymuje za to gotówkę a nie płaci Ameryce i dla tego gotówkę ma. Ale przecież każda rzecz ma swój koniec i Ameryka kiedyś zlituje się nad Ministerstwem Aprowizacji i powie: zapłać. A będzie zależało też od kwestji naszej waluty, w jakiej formie ta zapłata znajdzie swoją realizację i ile będziemy płacili za to, co nam dziś w dolarach dostarczają. I wtedy będzie tej gotówki w Ministerstwie Aprowizacji brakować, więc trzeba będzie pomyśleć o tem, ażeby M-stwu Aprowizacji dać do dyspozycji już nie kredyt, ale pieniądze. Zwłaszcza jeśli się przeprowadza w kraju monopol handlowy, to to znaczy, że przejmuje się na swoje konto wszystkie interesy kupieckie, handlowe, to znaczy, że trzeba też zapłacić za towar i to natychmiast. To nie będzie Ameryka, która czeka całe lata, tylko to będzie gospodarz ten lub inny, tylko obszarnik ten lub tamten, który powie „dobrze zapłać”. To znaczy, że Ministerstwo Aprowizacji musi mieć kredyt i to kredyt bardzo poważny do swojej dyspozycji.</u>
          <u xml:id="u-11.11" who="#PksAdamski">Jak możnaby cyfrowo ten kredyt ująć? Nie ma cyfr dokładnych, ale na podstawie tych cyfr, które nam dano o produkcji i konsumcji kraju, wynika, że mniej więcej 5 mil jardów marek potrzeba na to, ażeby wykupić konsumcję kraju naszego i zużyć ją i zakupić zapasy potrzebne za granicą.</u>
          <u xml:id="u-11.12" who="#PksAdamski">Ponieważ w handlu zbożem nie potrzeba nigdy gotówki na cały zakup, bo kupuje się zboże w rozmaitych porach roku i płaci się także w rozmaitych porach roku, więc liczyć można normalnie, że na obrót 3 milionów mk. potrzeba mniej więcej do miliona mk. gotówki, to znaczy, że przy 5 miliardach marek-obrotu potrzeba przeszło 1/2 miliarda marek gotówki na te cele. Ponieważ dochodzą jeszcze koszty administracji, koszty dzierżaw spichlerzy, koszty przewozu tego towaru, więc liczyć się trzeba z tem, że jakieś 2 miliardy marek do dyspozycji Ministerstwo Aprowizacji conajmniej będzie musiało posiadać.</u>
          <u xml:id="u-11.13" who="#PksAdamski">Pod tym względem o wiele inaczej pracuje handel wolny, bo przy wolnym handlu każdy z kupujących sam swoje interesy załatwia i sam je finansuje, i te finanse czerpie z innych źródeł, aniżeli czerpie państwo. I ta sprawa przedstawia się bardzo poważnie i kiedyś będziemy prosili p. Ministra Finansów, ażeby ze swej strony także oświadczył, co on o takim projekcie mówi, bo dotąd pod tym względem oświadczeń nie mieliśmy, a bądź co bądź nakładając na skarb ciężary, musimy przecież wiedzieć, czy ten skarb podejmie się tego, ażeby tym ciężarom sprostać. Jedna jest jeszcze rzecz, na którą chciałbym zwrócę uwagę. Ceny i warunki żywnościowe i wogóle warunki życiowe w Polsce tak się strasznie zmieniły na niekorzyść, drożyzna jest tak kolosalna, że każdy, co rozumnie patrzy w przyszłość, zachodzi w głowę, co to będzie, jeżeli ta śruba w końcu nareszcie się urwie i nie przestanie się obracać w tym samym kierunku. Drożeją artykuły pierwszej potrzeby dla rolnika, a więc rolnik powie: podwyższajcie i mnie ceny, a ponieważ rolnik podwyższy ceny, więc chleb jest na skutek tego droższy, więc powiedzą fabrykanci i robotnicy: podwyższajcie tutaj. I tak z jednej strony się podwyższa, ażeby z drugiej strony podwyższyć, a ceny rosną i rosną bez końca, z krzywdą dla ogółu. To powinno się raz zakończyć.</u>
          <u xml:id="u-11.14" who="#komentarz">(Głos: Słusznie)</u>
          <u xml:id="u-11.15" who="#PksAdamski">I dzisiaj niema rady. Gdzieś trzeba rozpocząć na jednem miejscu. I tutaj, tak jak mam dużo życzliwości dla rolnictwa, tak uważam, że rolnictwo jest dzisiaj w najkorzystniejszem finansowo położeniu, i od niego trzeba rozpocząć.</u>
          <u xml:id="u-11.16" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie)</u>
          <u xml:id="u-11.17" who="#PksAdamski">I dlatego w interesie warstw robotniczych i w interesie konsumentów odzywam się do przyszłej Rady Aprowizacyjnej, która ma się utworzyć na podstawie nowej ustawy, z żądaniem, żeby ona przyjrzała się dokładnie cenom i żeby nie starała się cen dziś istniejących podwyższać, lecz je obniżyć, bo obniżenie tych cen doprowadzi do tego, że na wszystkich targach i na wszystkich rynkach Państwa Polskiego za tem obniżeniem cen pójdzie zniżka. Dlatego w tym kierunku prosimy, ażeby Rada Aprowizacyjna bardzo intensywną i silną, energiczną podjęła działalność, -bo bez tego w Państwie Polskiem do ładu nie dojdziemy, Klub nasz, który pierwotnie proponował w tym kierunku nawet cyfrowe przedłożyć rezolucje, wstrzymuje się dzisiaj od tego, ażeby nie przedłużać sprawy i nie wywoływać nowej dyskusji na ten temat, bo sprawa nagli i rzeczywiście powinna być załatwiona w jaknajbliższym czasie. Ale każdy z nas rozumie, że na tym punkcie trzeba rozpocząć, bo jeżeli się tu nie rozpocznie, to ta nieszczęśliwa drożyzna nie tylko trwać będzie, ale będzie się jeszcze wzmagać. Z tego też punktu widzenia klub nasz oświadcza, iż nie będzie popierał tych usiłowań, które zmierzają do tego, ażeby uzależnić cny zboża od cen artykułów innych. Uważamy, że ceny zboża i ceny artykułów innych, to są rzeczy na osobnej karcie.</u>
          <u xml:id="u-11.18" who="#komentarz">(Brawo)</u>
          <u xml:id="u-11.19" who="#PksAdamski">Życzymy rolnikom ażeby to, czego potrzebują, dostali po jak najniższych cenach i najgoręcej będziemy popierać też rolnictwo.</u>
          <u xml:id="u-11.20" who="#komentarz">(P. Okoń: Kto to zarządzi?)</u>
          <u xml:id="u-11.21" who="#PksAdamski">Niech ksiądz zaczeka, to ja powiem bez podpowiadania. Jeżeli rolnictwo będzie chciało wnieść ustawy, które w tym kierunku zmierzają, to tę rzecz poprzemy.</u>
          <u xml:id="u-11.22" who="#PksAdamski">Nie mamy tu zamiaru utrudniać rolnictwu rzeczy, uważamy tylko, że nie wszystkie potrawy w jednym garnku się gotuje i dlatego, gdy tu chodzi o kwestię aprowizacji, to nie można mieszać żelazowa, maszyn i nawozów sztucznych, bo byłby to zbyt wielki bigos. Dlatego przeciwko tego rodzaju łączeniu spraw będziemy głosować. Uważamy także, że wprowadzenie tych kontyngentów i tych morgów, o których tutaj mowa, jest też niepotrzebnem obciążeniem tej ustawy i dlatego w tym kierunku również nie pójdziemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#Marszałek">Głos ma pan Minister Aprowizacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#MinisterAprowizacjiMińkiewicz">Wysoka Izbo! Poraź pierwszy W czasie tej wojny społeczeństwo polskie za pośrednictwem wybranych swoich posłów ma możność decydowania o sprawie pierwszorzędnej wagi, o sprawie żywienia swojej ludności. Sprawa przedtem Polsce nieznana, w czasie pięciolecia wojny stała się bardzo aktualną, przykrą, żywotną, bolesną i — powiedzmy sobie otwarcie — drażliwą. I tu po raz pierwszy Sejm wraz z Rządem sami już o tych sprawach decydować możemy. Zdawało się nam, że od chwili wyjścia nieprzyjaciela będziemy mogli odrazu wprowadzić normalne warunki i żadne skrępowania dla żadnej warstwy społecznej nie będą potrzebne.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#MinisterAprowizacjiMińkiewicz">Tymczasem okazało się inaczej. Produkcja nasza rolna, która przed wojną wynosiła 214 kg. ziarna na głowę ludności, spadła obecnie do cyfry 116 kg. na głowę, a więc niemal o połowę. A przecież ludności w Rzeczypospolitej nie ubyło — przeciwnie, zwiększyła się ona, a w pierwszym stopniu zwiększyła się procentowo ilość ludności miejskiej, robotniczej i wogóle bezrolnej. Jeżeli utrzymamy minimalną normę 300 gr. na głowę, która jest niezbędnie potrzebna na wyżywienie, to czyni to rocznie 132 kg. ziarna. Jeżeli tę normę przyjmiemy za podstawę naszych obliczeń, to się okaże, że przy najlepszych nawet zbiorach brak żywności Państwa Polskiego wynosi ogromną ilość, conajmniej 60,000 wagonów produktów zbożowych, wliczając w to duże bardzo zapotrzebowanie kresów wschodnich.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#MinisterAprowizacjiMińkiewicz">Przy tych warunkach niestety było rzeczą niemożliwą pozostawić ludność miejską bezrolną i robotniczą bez opieki Państwa i Rządu. Aczkolwiek Rząd doskonale zdaje sobie sprawę z braków tej ustawy, jaka Wysokiemu Sejmowi została przedłożona, to jednakże wszyscy -dokładnie rozumiemy, że sprawa tak ważna, która nawet przed wojną w normalnych warunkach trudną była do rozwiązania nie może być odrazu, prędko, doskonale rozwiązana, tembardziej, że jeszcze żyjemy w czasach nienormalnych, przejściowych. Opracowana i przedkładana Wysokiemu Sejmowi obecnie ustawa w tytule swoim mówi, że jest ustawą na rok jeden tylko, a więc ma charakter tymczasowy, przejściowy i jeszcze nienormalny.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#MinisterAprowizacjiMińkiewicz">W ciągu 5 długich tygodni odbywały się bardzo wszechstronne narady wspólne Komisji Aprowizacyjnej i Rolnej nad tą ustawą. Były chwile silnych tarć i nieporozumień i zdawałoby się, że tu do żadnej wspólnej ustawy dojść nie będzie można.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#MinisterAprowizacjiMińkiewicz">Jednakże okazało się, że w danym wypadku, podobnie jak w wielu innych, kiedy chodzi o pierwszorzędne postulaty potrzeb państwowych — posłowie Sejmu polskiego potrafili stanąć powyżej swoich klasowych i egoistycznych interesów i odczuli potrzeby ogólno-państwowe i ogólno-narodowe.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#MinisterAprowizacjiMińkiewicz">Podobnie, jak potrzeba bronienia granic zawsze wymaga ofiarności, również i w tej ustawie są przebłyski tej potrzeby poświęcenia swoich osobistych interesów dla potrzeb ogólno-państwowych. Widzimy to w tem, że ustawa niniejsza pozwala Rządowi zająć pewne ilości zboża (określone przez Rząd) po to, ażeby temi ilościami można było zaprowiantować wojsko w pierwszym stopniu, a następnie w drugim — ośrodki przemysłowe i wielkomiejskie.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#MinisterAprowizacjiMińkiewicz">Następnie cała pozostała ilość produkcji rolnej nie pozostanie w wolnym, zupełnie nieograniczonym handlu, lecz będzie przedstawiała przedmiot handlu tych instytucji i organizacji, które do tego zostaną przez Rząd upoważnione.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#MinisterAprowizacjiMińkiewicz">A więc te ilości posłużą w pierwszym stopniu na lokalną aprowizację naszych mniejszych miasteczek powiatowych i bezrolnej ludności.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#MinisterAprowizacjiMińkiewicz">Ingerencja Państwa, nad którą zawsze Sejm sam czuwać ma możność, ma za zadanie normowanie stosunków zbożowych i czuwanie nad tem, aby równomiernie po wszystkich ziemiach Rzeczypospolitej zawsze zboże było rzucane.</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#MinisterAprowizacjiMińkiewicz">Ma się rozumieć, że nie jest to rzecz doskonała, lecz przejściowa tylko, na bieżący okres gospodarczy. Następnie art. 2 tej ustawy wiąże bardzo blisko Ministerstwo Aprowizacji, ten organ Rządu, który tę ustawę ma wykonywać, ze społeczeństwem za pośrednictwem stałej Rady Aprowizacyjnej, podobnej do tej, która dzisiaj istnieje — ale mającej charakter organizacji stałej, powołanej do życia przez Sejm wspólnie z reprezentantami instytucji. A więc będzie stały kontakt organów wykonawczych rządowych z ciałem społecznem, które w każdym wypadku, może bronić interesów poszczególnych warstw, czy poszczególnych okolic kraju. W powiatach o tem decydować mają komisje powiatowe, wyłonione z sejmików powiatowych, a więc również ciała samorządowe, wybrane przez ludność, a więc mające zaufanie tej ludności.</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#MinisterAprowizacjiMińkiewicz">W miastach taką samą rolę odgrywać będą powstałe z wyboru rady miejskie, jest to zatem to, czego jeszcze w tym stopniu nie mielimy, jest to współżycie stałe organów społecznych z organami rządowemi.</u>
          <u xml:id="u-13.11" who="#MinisterAprowizacjiMińkiewicz">Co do spraw poruszonych w dyskusji dzisiejszej, a szczególniej co do sprawy finansowej, o której ks. Patron Adamski mówił, czuję się w obowiązku zwrócić uwagę na to, że jednym ze sposobów, który może ukrócić ciągłe wzrastanie cen, jest konieczność poniesienia ze strony skarbu Państwa pewnych ofiar na przełamanie tych wysokich cen.</u>
          <u xml:id="u-13.12" who="#MinisterAprowizacjiMińkiewicz">Rząd francuski w roku bieżącym wydał 2 miliardy franków na obniżenie cen chleba i w ten sposób zwalczał wzrost tych cen. Te miliony, o których ks. Patron mówił, wpływają do kasy rządowej i stanowią własność skarbu, a straty, jakie skarb Państwa z tego tytułu ponosić musi, były przez Rząd i skarb Państwa przewidziane i polegają w pierwszym stopniu na dąłem spadaniu naszej waluty. Jednakże nie będzie rzeczą straszną dla Państwa Polskiego, jeśli dla przełamania wyzysku nawet setki mil jonów w jednym roku straci, ażeby te stosunki przełamać i przyjść ubogiej ludności Państwa z pomocą.</u>
          <u xml:id="u-13.13" who="#MinisterAprowizacjiMińkiewicz">Rząd przeto, rozumiejąc braki, jakie są w tej ustawie, widzi jednak możność wzięcia na siebie odpowiedzialności przy wykonaniu monopolu państwowego i do pewnego stopnia przy wyżywieniu dużych ośrodków miejskich i przemysłowych oraz czuwania nad tem, ażeby organy, jakim została powierzona aprowizacja mniejszych ośrodków, również podlegały kontroli Państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#Marszałek">P. Stolarski zgłosił wniosek o zamknięcie dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za zamknięciem dyskusji, ażeby powstali z miejsca.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#komentarz">(Znaczna większość)</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#Marszałek">Dyskusja zamknięta. Głos ma jeszcze p. Referent.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PWasilewski">Wysoki Sejmie! Wnioski mniejszość, które były tu podtrzymywane, są jednakże nie do przyjęcia i uważam, że w imieniu większości Komisji odrzucić je muszę. Chcę to tylko krótko uzasadnić.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#PWasilewski">Referent mniej szóści p. Arciszewski twierdzi, że żyjemy w takich stosunkach, że powinniśmy się całkowicie poddać sekwestrowi. Niech mi wolno będzie jako referentowi odpowiedzieć p. posłowi Arciszewskiemu, że bezwątpienia podporządkowalibyśmy się temu, gdybyśmy mogli, oddając zboże, dostać artykuły pierwszej potrzeby i środki produkcji w takiej ilości, jaka jest nam potrzebna. W takim razie wszystko zboże chętnie byśmy oddali. Tego jednakże nie jesteśmy w stanie wykonać, a tem samem nie jesteśmy w stanie podporządkować się wnioskowi mniejszości.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#PWasilewski">Jeśli porównywano tutaj pracę rolnika z pracą robotnika, to muszę odpowiedzieć, że gdyby panowie, którzy twierdza, że my jesteśmy w wyjątkowo dobrem położeniu, jako rolnicy, przyszli w czasie żniw na wieś i gdyby przekonali się, jak ciężką jest praca rolnika, to tego zarzutu nie stawialiby. Szczególniej prosiłbym panów kolegów z miasta, żeby w czasie żniw odwiedzili nas na wsi, a przekonaliby się, że rolnik pracuje niejednokrotnie po 48 godzin bez wytchnienia, a wówczas przekonaliby się, że ta ustawa rolników nie zadawalnia w zupełności, bo im się daleko więcej za ich pracę należy.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#PWasilewski">Muszę jeszcze zwrócić uwagę na przemówienie p. ks. Adamskiego. Ks. Adamski proponuje, o ile mogłem wywnioskować, skreślenie ustępu 2 z art. 5, mówiącego o ustosunkowaniu cen zboża do artykułów pierwszej potrzeby. Otóż ten ustęp dla większości Komisji, a głównie dla rolników, był ustępem zasadniczym, gdyż śmiem twierdzić, że nie będzie trzeba przystosowywać cen zboża do cen artykułów pierwszej potrzeby i środków produkcji, ale natomiast Rząd w tym czasie ma możność postarania się, ażeby artykuły pierwszej potrzeby i środki produkcji przystosować do cen zboża. Tego spodziewamy się od Rządu, od Ministerstwa Aprowizacji i Naczelnej Rady Aprowizacyjnej i dlatego ten artykuł jest dla nas artykułem zasadniczym, który ma właśnie przełamać te ceny, wzrastające w nieskończoność.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#PWasilewski">Gdybyśmy skreślili art. 4 a), którego skreślenie proponuje ks. p. Adamski, to zapytuję wobec tego, coby zostało z całej ustawy? Ks. Adamski prawdopodobnie nie wczytał się dobrze w ustawę, bo gdyby się był należycie wczytał, toby skreślenia tego artykułu nie proponował.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#Marszałek">Nadszedł jeszcze wniosek p. Wróblewskiego następującej treści:</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#Marszałek">„Sejm wzywa Rząd, aby:</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#Marszałek">I. Z dniem 1 września zezwolił na wolny handel ziemiopłodami i przetworami z tychże wewnątrz Państwa przy jednoczesnem zamknięciu granicy dla wywozu.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#Marszałek">II. Dowóz ziemiopłodów i ich przetworów z zagranicy jest wolny.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#Marszałek">III. Wywóz zagranicę ziemiopłodów i przedmiotów z tychże, jak również usiłowania w tym kierunku czynione winny być karane jak przestępstwa o zdradę stanu.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#Marszałek">Punkt pierwszy wniosku, jak p. Wróblewski przyznał, ma treść tę samą, co wniosek p. Madeja i Wójcika, gdzie także żąda się wolnego handlu zbożem i ziemniakami, i żąda się równocześnie zamknięcia granic dla wywozu tych artykułów. Wniosek ten brzmi:</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-16.8" who="#Marszałek">„Sejm wzywa Rząd, aby wprowadził wolny handel zbożem i ziemniakami przy równoczesnem zamknięciu granic Państwa dla wywozu tych artykułów, oraz przy równoczesnem uregulowaniu cen i zabezpieczeniu prawa pierwokupu dla Państwa”.</u>
          <u xml:id="u-16.9" who="#Marszałek">Dalej niezgodny z art. 1 jest wniosek posła Arciszewskiego:</u>
          <u xml:id="u-16.10" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-16.11" who="#Marszałek">„Z uwagi na przewidywany brak na r. 1919/20 produktów żywnościowych, z uwagi na trudności dowozu z zagranicy ziemiopłodów, celem zapobieżenia lichwie żywnościowej, wprowadza się na r. 1919/20 powszechny sekwestr zboża i ziemniaków. Gospodarstwa 6-morgowe wolne są od sekwestru”, Jako najdalej idący uważam wniosek p. Arcyszewskiego, a więc wprowadzający ogólny sekwestr dla zboża i ziemniaków, wyjąwszy gospodarstw 6-morgowych. I ten wniosek pierwszy stawiam pod głosowanie.</u>
          <u xml:id="u-16.12" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za wnioskiem posła Arcyszewskiego, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-16.13" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
          <u xml:id="u-16.14" who="#Marszałek">Wniosek odrzucony.</u>
          <u xml:id="u-16.15" who="#Marszałek">Na odwrotnym biegunie stoją wnioski posłów Madeja i Wójcika i pierwszy wniosek posła Wróblewskiego, którzy żądają wolnego handlu dla zboża i ziemniaków. Stawiam te wnioski pod głosowanie. Proszę tych Posłów, którzy są za tem! wnioskami, by powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-16.16" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
          <u xml:id="u-16.17" who="#Marszałek">Wnioski odrzucone. Tem samem są załatwione dalsze wnioski posła Wróblewskiego. Wobec tej większości, która głosowała przeciw wnioskom, przypuszczam bez głosowania, że art. 1 według brzmienia Komisji jest przyjęty. Artykuł 2 bez poprawek, przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-16.18" who="#Marszałek">Do art. 3 jest wniosek posła Wróblewskiego, ażeby skreślić w druku Nr. 876 w artykule 3 punkt a) słowa: „w szczególności, w granicach normy, przez Ministerstwo Aprowizacji ustalonej”. Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-16.19" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
          <u xml:id="u-16.20" who="#Marszałek">Poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-16.21" who="#Marszałek">Następnie jest poprawka, aby w artykule trzecim do punktu a) dodać w końcu słowa: „oraz pozwoleń wymiany i zakupu zboża na zasiew”. Ponieważ nie słyszę protestu, przypuszczam, że bez głosowania plenum się zgadza na ten dodatek.</u>
          <u xml:id="u-16.22" who="#Marszałek">Do artykułu 3 punktu b) jest poprawka Komisji, aby dodać słowa: „według norm przez Ministerstwo Aprowizacji ustalonych”. Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-16.23" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-16.24" who="#Marszałek">Poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-16.25" who="#Marszałek">W artykule 4 punkt a) proponowane są tylko stylistyczne poprawki, aby zamiast słowa: „mu” wstawić słowa: „Ministerstwu Aprowizacji”, a w wierszu trzecim zamiast słów: „Ministerstwo Aprowizacji” wstawić słowo: „ono”. Przypuszczam, że bez głosowania ta poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-16.26" who="#Marszałek">Do art. 4 Komisja wnosi jeszcze, żeby dodać ustęp:</u>
          <u xml:id="u-16.27" who="#Marszałek">„Te artykuły pierwszej potrzeby i środki produkcji, które Ministerstwo Aprowizacji posiada, lub w przyszłości nabędzie, winno oddać powyższym instytucjom, w celu rozprzedania miejscowej ludności”. Proszę tych Posłów, którzy są za tym dodatkiem, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-16.28" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-16.29" who="#Marszałek">Dodatek ten przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-16.30" who="#Marszałek">Przechodzimy do art. 4 a). Komisja wnosi drukowaną poprawkę w kwestii prawa naznaczenia terminu dostaw rolnikom, według rozmiarów ich posiadłości. Tymczasem p. ks. Adamski wnosi, ażeby tę poprawkę skreślić.</u>
          <u xml:id="u-16.31" who="#Marszałek">Dla wyjaśnienia zwracam uwagę, że Komisja chce, by rolnikom, posiadającym od 10 do 30 morgów, nałożyć nie więcej, niż 25 kilogramów zboża z morga polsk. ziemi ornej; posiadającym 30–100 mórg. — nie więcej niż 75 kilogr. z morga ziemi ornej; posiadającym ponad 100 mórg. — nie więcej niż 150 klgr. z morga ziemi ornej.</u>
          <u xml:id="u-16.32" who="#Marszałek">Dla producentów, posiadających mniej niż 10 morg., termin dostawy oznaczony być nie może.</u>
          <u xml:id="u-16.33" who="#Marszałek">Poseł ks. Adamski stawia poprawkę, aby ten art 4 a) skreślić. Stawiam najpierw poprawkę ks. Adamskiego pod głosowanie, Proszę tych Posłów,. którzy są za tą poprawką, ażeby rozróżnienie pomiędzy ilościami morgów skreślić, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-16.34" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
          <u xml:id="u-16.35" who="#Marszałek">Poprawka odrzucona, mogę zatem przypuszczać, iż bez głosowania art. 4 a) w brzmieniu Komisji przyjęty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PArciszewski">Proszę o głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Arciszewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PArciszewski">Proszę Pana Marszałka, ja proszę o skreślenie art. 4.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#Marszałek">To już załatwione, może Pan w trzeciem czytaniu postawić ten wniosek.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#Marszałek">Przechodzimy do art. 5. Poseł ks. Adamski proponuje, ażeby skreślić tym artykule ostatnie zdanie, a więc słowa: „Ceny te muszą pokrywać koszta produkcji w odpowiedniem ustosunkowaniu do cen artykułów pierwszej potrzeby”.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#Marszałek">Proszę tych posłów, którzy są za skreśleniem tych słów, według wniosku ks. Adamskiego, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#Marszałek">Poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#Marszałek">Art. 5 jest przyjęty w brzmieniu Komisji.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#Marszałek">Przechodzimy do art. 6. Do artykułu tego jest poprawka drukowana w załączniku 2 do druku Nr. 876, by:</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-20.8" who="#Marszałek">... po słowach „w każdym zakładzie przemysłowym” skreślić cały ustęp — do słowa „Produkcja”, a wstawić na to miejsce ustęp następujący: „W kampanii r. 1919/20 Ministerstwo Aprowizacji w porozumieniu z Państwową Radą Aprowizacyjną, wyda pozwolenie na uruchomienie nielicznej ilości gorzelń, dla dostarczenia spirytusu na cele techniczne” — dalszy ustęp bez zmiany.</u>
          <u xml:id="u-20.9" who="#Marszałek">Głos ma p. Poniatowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PPoniatowski">Wysoka Izbo. W dyskusji nad sprawą aprowizacji kilkakrotnie podnoszono troskę, że nie wystarczy uregulowanie sprawy dostawy zboża i produktów zbożowych, ale należy się zająć sprawą zaaprowidowania miast i w ziemniaki. Żądano na tej podstawie uregulowania obrotu ziemniakami, a w szczególności wyznaczenia cen maksymalnych na ziemniaki. Ostatecznie po dyskusji Komisja zgodziła się na to, że żądanie Ministerstwa Aprowizacji uchylono.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#PPoniatowski">Proszę Panów, jeśli może zachodzić obawa, że ziemniaków dla wyżywienia ludności nie wystarczy, to sądzę, że zupełnie słusznem jest, żeby Państwo w tak ciężkich warunkach nie dopuszczało do przerobu większej ilości ziemniaków na spirytus. Jest rzeczą niewątpliwą, że jeśli zawczasu teraz przed kopaniem ziemniaków będzie rzeczą dla producentów kartofli wiadomą, że przerób na spirytus w większych rozmiarach nie zajdzie, że będzie wskazane kilka tylko gorzelni na terenie całego kraju, które zostaną uruchomione dla zaspokojenia potrzeb przemysłu, to cała reszta produkcji będzie musiała być zawczasu na rynek rzucona, względnie te fabryki, które były przystosowane do przerobu na spirytus, powezmą kroki, aby się przystosować do przerobu innego, np. na styropianie. To jest jeszcze obecnie możliwe.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#PPoniatowski">Sądzę przeto, że nic w takim stopniu nie umożliwi dużą i prędką dostawę ziemniaków, jak dostatecznie wczesne stwierdzenie, że przerób na wódkę będzie niedopuszczalny.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#PPoniatowski">Sądzę, że leży to w interesie całej ludności i nie tylko z tych względów aprowizacyjnych, ale i ze względów ogólnych.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#PPoniatowski">Pamiętamy o tem, że p. Minister Skarbu kusił nas propozycją uzyskania 600 milionów z podatku od spirytusu, ale sądzę, że wszyscy będziemy tego zdania, że ta pokusa jest zbyt słabą, ażeby spowodować Sejm do szukania zysków na tej drodze. Sądzę, że znajdziemy tu sposoby, aby innymi podatkami osiągnąć większe i lepsze rezultaty, niż rozpajaniem ludności.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#PPoniatowski">Ta więc drobna zmiana jednego zdania, którą proponujemy w art. 6, będzie przestrogą dla producentów ziemniaków, że nie mogą liczyć na przerób na wódkę i muszą dostatecznie wcześnie skontaktować te kartofle na konsumcję, albo też przystosować się do przerobu kartofli w inny sposób, i będzie przesądzeniem tego, że Sejm polski na rozpajanie ludności nie idzie.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#PPoniatowski">Proponuję, by zdanie w artykule 6 zawarte: „Gorzelnie mogą być uruchomione tylko za zgodą Ministerstwa Aprowizacji w porozumieniu z Państwową Radą Aprowizacyjną, przyczem ilość ziemniaków dozwoloną do przerobu, określa również Ministerstwo Aprowizacji w porozumieniu z Państwową Radą Aprowizacyjną”, zastąpić zdaniem: „W kampanii 1919/20 roku, Ministerstwo Aprowizacji w porozumieniu z Państwową Radą Aprowizacyjną wyda pozwolenie na uruchomienie nielicznej ilości gorzelń dla dostarczania spirytusu na cele techniczne”. Dalszy ciąg art. 6 pozostałby bez zmiany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#Marszałek">Nikt więcej do głosu się nie zgłosił, a zatem są dwa wnioski. Pierwszy wniosek Komisji, by w art. 6 zdanie drugie od słów: „Gorzelnie” aż do słów: „Aprowizacyjną” skreślić. Poseł Poniatowski wnosi, ażeby wstawić na to miejsce słowa: „W kampanii 1919 i 20 roku Ministerstwo Aprowizacji w porozumieniu z Państwową Radą Aprowizacyjną, wyda pozwolenie na uruchomienie nielicznej ilości gorzelń dla dostarczenia spirytusu na cele techniczne”.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za wnioskiem posła Poniatowskiego, tylko co odczytanym, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#Marszałek">Wniosek jest przyjęty. W tem brzmieniu zatem cały art. 6 jest przyjęty. Do art. 7 jest tylko wniosek stylistyczny, żeby pomiędzy słowami: „wywóz zboża i ziemniaków wstawić za słowem „wywóz, słowa: „poza granice państwa. Treść przez to się nie zmienia. Przypuszczam, że art. 7 w tem brzmieniu jest przyjęty. Art. 8 przyjęty. Do punktu pierwszego art. 9 jest wniosek Komisji, ażeby wykreślić słowa: „w celu dalszej odsprzedaży. Nie słyszę protestu przeciwko temu, przypuszczam bez głosowania, że ten wniosek jest przyjęty. Zamiast punktu 3-go i 4-go Komisja wnosi wedle załącznika 5 do druku Nr. 876 inne brzmienie artykułu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PRamotowski">Proszę o głos w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł Ramotowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PRamotowski">Wysoka Izbo! Do punktu trzeciego chcę dodać poprawkę. Wedle tego punktu, jeżeli rolnik nie odstawi ilości zboża, nałożonych w myśl art. 4 a) w terminie mu naznaczonym, podlega karze od 14 dni do sześciu miesięcy, albo grzywnie od 100 marek do 100 tysięcy marek. Byłoby to bardzo jednostronne, gdyby taką karę nałożyć, nie zastanawiając się nad tem dokładnie. Otóż mogą być różne przeszkody, które nie są tu przewidziane. Np. robotnicy mają wolność strejku, co nie jest przewidziane w ustawie. Więc gdyby zastrajkowali, rolnicy nie będą mogli w oznaczonym czasie dostarczyć tego zboża i będą musieli zapłacić tę karę. Więc wnoszę poprawkę, by na końcu dodać: „bez uzasadnionej przyczyny”. Jeżeli będzie uzasadniona przyczyna, w takim razie rolnik jest wolny od zapłacenia kary.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#komentarz">(Głos: Jaka jest nieuzasadniona przyczyna?)</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#PRamotowski">To znaczy, że jeżeli wykaże, że przeszkodę miał z innej strony, nie będzie podlegał żadnej karze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł Wasilewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PWasilewski">Wysoka Izbo! Te wszystkie sprawy były bardzo szczegółowo rozpatrywane w Komisji. Sprawa ta, uważamy jednak, jest nie na miejscu, gdyż kary nie będą stosowane do tych, którzy będą zboże dobrowolnie odstawiać. Komisja stanęła na tem stanowisku, że wogóle przymus nie będzie stosowany, o ile gospodarze dobrowolnie się temu podporządkują.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#PWasilewski">Jeżeli zajdą tego rodzaju wypadki, o których p. Poniatowski mówi, to także wiemy, że one będą uwzględnione, gdyż nikt nie będzie w stanie odwieźć naznaczonej ilości zboża, jeżeli mu robotnicy zastrajkują, i dlatego wnoszę o odrzucenie tej poprawki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#Marszałek">Stawiam pod głosowanie poprawkę posła Ramotowskiego, ażeby do art. 9 punkt 3 przy poprawce Komisji dodać słowa: „bez uzasadnionej przyczyny”.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#Marszałek">Proszę tych posłów, którzy są za wstawieniem tych słów, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#Marszałek">Poprawka przyjęta, a więc z tą poprawką i poprawki Komisji zostały przyjęte, a tem samem i artykuł 9 został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#Marszałek">Do art. 10 i 11 niema poprawek, uważam je za przyjęte. Napis: „Ustawa z dnia 29 lipca 1919 r. o obrocie ziemiopłodami, w roku gospodarczym 1919/20” — przyjęty. Ustawa w drugiem czytaniu przyjęta. Proponuję, ażeby przejść natychmiast do trzeciego czytania ze względu na to, iż sprawa jest spieszna. Niema sprzeciwu, przystępujemy tedy do 3 czytania. Do art. 4 zgłosił się do głosu przedtem p. Arciszewski, udzielam mu głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PArciszewski">Zrzekam się głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#Marszałek">Proponuję zatem przyjąć tę ustawę en bloc w trzeciem czytaniu, tak jak w drugiem została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za przyjęciem tej ustawy w trzeciem czytaniu, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#Marszałek">Ustawa w trzeciem czytaniu przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#Marszałek">Przechodzimy do rezolucji. Proszę Pana I Sekretarza o odczytanie rezolucji z druku Nr. 876 zał. 4. O ile nikt nie zaprotestuje, i będę przypuszczał po przeczytaniu, że rezolucje bez głosowania są przyjęte.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#SekretarzpSołtyk">Wzywa się Rząd,</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#SekretarzpSołtyk">1. do rozpowszechnienia niniejszej ustawy wraz z motywami w jak najszerszych kołach rolników i konsumentów,</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#SekretarzpSołtyk">2. do starania się o rychłą dostawę zboża bez nacisku policyjnego.</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#SekretarzpSołtyk">Wzywa się Rząd, aby celem wykonania uprawnień Rządu co do dostarczenia rolnikom artykułów pierwszej potrzeby i środków potrzebnych do produkcji roślinnej bezzwłocznie wniósł projekty ustaw udzielających mu prawa najęcia tychże artykułów u kupców i fabrykantów.</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#SekretarzpSołtyk">Wzywa się Rząd, aby przy wydawaniu uprawnień na zakup zboża w pierwszym rzędzie uwzględniał spółki i kooperatywy włościańskie robotnicze.</u>
          <u xml:id="u-31.6" who="#SekretarzpSołtyk">Sejm zwraca się do rolnictwa polskiego z gorącem wezwaniem, aby pilnemi i terminowemi dostawami zboża ułatwiało wyżywienie kraju i umożliwiło rządowi przeprowadzenie ustawy monopolowej handlu zbożem bez stosowania środków przymusowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#Marszałek">Do tej rezolucji głos ma p. Poniatowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PPoniatowski">Wysoka Izbo! Nie wątpimy, że obowiązki swoje rolnicy polscy wykonają. Uważalibyśmy, że zwracanie się Sejmu z wezwaniem do rolnictwa, jakby z prośbą o wykonanie tego i zapobieżenie stosowania represji, jest rzeczą nieodpowiednią. Możemy to zakomunikować w imieniu Stronnictwa Ludowego, iż uczynimy ze swej strony wszystko, ażeby ludność do wykonania tego skłonić i lojalnie do wykonania zobowiązań przyjętych przez jej przedstawicieli jak najszybciej doprowadzić.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#PPoniatowski">Ale zdaje się nam, że zwracanie się Sejmu do ogółu ludności jest rzeczą, która powagę Sejmu na szwank naraża, proponujemy przeto, żeby tej rezolucji nie przyjmować, bo zainteresowane stronnictwa poczynią odpowiednie wezwania. Sejm tutaj uchwalił obowiązki, Sejm uchwalił represje i kary. Ja sądzę, że po przyjęciu art. 9 przyjmowanie tej ostatniej rezolucji zakrawa też trochę na ironię i nie jest rzeczą odpowiednią, ażeby to robił Sejm. Jeszcze raz powtarzam, że w imieniu stronnictw ludowych zostanie to uczynione.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#Marszałek">Poddaję te rezolucje pod głosowanie. Proszę tych Posłów, którzy je przyjmują, ażeby powstali z miejsc. Stoi większość, rezolucje przyjęte. Do tych rezolucji jest dodatkowa rezolucja p. Wasilewskiego. Proszę o odczytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#SekretarzpSołtyk">„Sejm upoważnia Pana Marszałka, by w imieniu Sejmu wydał odezwę do Narodu, wzywając do wykonania obowiązków niniejszą ustawą nałożonych, bez stosowania środków przymusowych”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PWasilewski">Proszę o głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Wasilewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PWasilewski">Proszę Panów, rezolucja, którą ja wniosłem, jest to tylko dodatek do rezolucji pierwszej, bo o ile nie będą Sejm i poszczególni posłowie wydawali tej odezwy, to będzie do tego upoważniony Pan Marszałek.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#komentarz">(Głosy: To wiemy)</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#PWasilewski">Cofam tę rezolucję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#Marszałek">P. Wasilewski oświadcza, iż cofa swoja rezolucję. Proszę Pana Sekretarza o odczytanie następnej rezolucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#SekretarzpSołtyk">„Wzywa się Rząd, ażeby przedstawił i Sejmowi w najkrótszym czasie pan uruchomienia tych gałęzi przemysłu, których produkcja jest niezbędną dla normalnej pracy rolnika, jakoteż zwrócił się do Sejmu o uchwalenie koniecznych kredytów”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#Marszałek">Nie słyszę sprzeciwu, przypuszczam, że i ta rezolucja przyjęta. Proszę Pana Sekretarza o odczytanie dalszej rezolucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#SekretarzpSołtyk">„Dokonywanie rewizji u rolników producentów, posądzonych o niedostarczenie wyprodukowanego a zbywającego zboża, dopuszczalne jest tylko na skutek pisemnego zlecenia powiatowego komisarza rządowego i przewodniczącego powiatowej Komisji Aprowizacyjnej. W zleceniu rewizji ma być wymienione nazwisko rolnika, przyczyna i cel rewizji”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#Marszałek">O ile nie usłyszę sprzeciwu, przypuszczam, że ta rezolucja przyjęta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PGłąbiński">Prosimy o głosowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za tą rezolucją niedrukowaną, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#Marszałek">Rezolucja przyjęta. Proszę Pana Sekretarza o odczytanie następnej rezolucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#SekretarzpSołtyk">„Nie można nakładać jakichkolwiek przymusowych dostaw na gospodarstwa bierne, t. j. zniszczone czy to przez działalność wojenną, czy przez powodzie i gradobicia”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#Marszałek">Nie słyszę sprzeciwu, proszę tych Posłów, którzy są za rezolucją, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#Marszałek">Rezolucja przyjęta. Są jeszcze dwie rezolucje. Rezolucja p. M. Marka brzmi:</u>
          <u xml:id="u-47.3" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-47.4" who="#Marszałek">„Wzywa się Rząd, ażeby nie dopuścił do wywozu ziemiopłodów z powiatów górskich i zniszczonych ulewami elementarnemi, lecz pozostawił je dla ludności tych powiatów”.</u>
          <u xml:id="u-47.5" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-47.6" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
          <u xml:id="u-47.7" who="#Marszałek">Rezolucja odrzucona. Proszę Pana Sekretarza o odczytanie ostatniej rezolucji p. Środki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#SekretarzpSołtyk">„Wzywa się Rząd, ażeby otręby z przemielonego zboża dostawały się tylko do rąk rolników po cenie ustanowionej przez Ministerstwo Aprowizacji łącznie z Radą Aprowizacyjną”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#Marszałek">Do tej rezolucji ma głos p. Minister Aprowizacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#MinisterAprowizacjiMińkiewicz">Przyjęcie tej rezolucji byłoby rzeczą niebezpieczną, ponieważ otręby, w znacznym stopniu idą na wykarmianie koni wojskowych. Jeżeli rezolucja określi, że otręby mają wrócić do rolników, to w takim razie armja, konie wojskowe, zostaną bez otrąb, a również i konie zajęte w przemyśle i kopalnych zostaną otrąb pozbawione.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Mierzejewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#PMierzejewski">Proszę Panów, o ile otręby idą na użytek wojska, rolnicy przeciw temu nie będą nic mieli. Tymczasem do tego czasu rzecz się miała inaczej. Rolnicy dostawiali otręby, a te otręby szły nie na wykarmienie koni dla armji, lecz szły do rozmaitych spekulantów czy to dla wykarmiania krów, świń, czy dla innego użytku i wypuszczane były na pasek tak, że rolnik musiał te same otręby kupować po podwójnej cenie. Ażeby temu położyć kres, proszę o uchwalenie tej rezolucji, tylko z poprawką, by po słowach: „dostawały się”, wstawić słowa: „przedewszystkiem”, zamiast „tylko”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Wasilewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#PWasilewski">Wysoki Sejmie! Rezolucja ta będzie na miejscu, jeżeli w niej będzie powiedziane: „po zaspokojeniu potrzeb armji”. Dlatego proszę p. wnioskodawcę, aby te słowa dodał. Uważam, że jednak taka rezolucja, (ja nie mówię w tej chwili imieniem referenta komisji, tylko imieniem rolników) śmiem twierdzić, jest do przyjęcia, gdyż umożliwi rolnikowi więcej zboża odstawiać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Szybiłło.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#PSzybiłło">Wysoki Sejmie! Otręby od przemielonego zboża powinny wrócić częściowo do rolników, ale muszę zwrócić uwagę, że bardzo wiele bydła wychowuje się w miastach przez robotników, którzy za utracone ręce w fabrykach, tą drogą starają się przysporzyć wyżywienia swoim rodzinom. Ja się pytam, czy tych biedaków, robotników czy rzemieślników, którzy utracili swoje ręce w wielkim przemyśle, pozbawić życia drogą uczciwego nabywania, a natomiast może przysporzyć armii w komitetach bezrobotnych. Sądzę, że rolnicy w tym wypadku będą starali się, ażeby nie tylko specjalnie okiem krótkowidza patrzeć w interesy swoje, lecz i w interesy miast, i na tę rezolucję pisać się nie będą. Niechże chociaż będzie nam wolno w tych wyjątkowych razach, dla wyżywienia swoich rodzin w miastach, posługiwać się otrębami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#Marszałek">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie poprawki posła Arcyszewskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#SekretarzpSołtyk">Poseł Arciszewski stawia do tego wniosku poprawkę, by dodać słowa: „po pokryciu potrzeb wojska, miast i ośrodków przemysłowych”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania. Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką posła Arcyszewskiego, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
          <u xml:id="u-59.2" who="#Marszałek">Poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-59.3" who="#Marszałek">Jest jeszcze poprawka posła Mierzejewskiego, ażeby zamiast słowa: „tylko” umieścić słowo: „przedewszystkiem”.</u>
          <u xml:id="u-59.4" who="#komentarz">(Głosy: Poprawka ta jest cofnięta)</u>
          <u xml:id="u-59.5" who="#Marszałek">W takim razie głosujemy nad rezolucją posła Śrótki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#SekretarzpSołtyk">Wobec cofnięcia poprawek, rezolucja będzie brzmieć tak jak pierwotnie, a mianowicie:</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-60.2" who="#SekretarzpSołtyk">„Wzywa się Rząd, aby otręby z przemielonego zboża dostawały się tylko do rąk rolników, po cenie ustanowionej przez Min. Aprowizacji łącznie z Radą Aprowizacyjną”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#Marszałek">Donoszą mi, że poseł Mierzejewski wniósł tu poprawkę. Podług regulaminu, wszystkie poprawki muszą być podawane na piśmie. W tym wyjątkowym wypadku mogę ją jednak uwzględnić. Proszę tych Posłów, którzy są za poprawką posła Mierzejewskiego, aby wstawić słowa: „po zaspokojeniu potrzeb wojska”, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-61.1" who="#komentarz">(Wątpliwość)</u>
          <u xml:id="u-61.2" who="#Marszałek">Biuro nie jest w zgodzie co do wyniku głosowania, zatem musi nastąpić przeliczenie. Proszę Posłów opuścić salę, poczem ci, którzy są za dodaniem słów: „po zaspokojeniu potrzeb wojska”, wejdą przez drzwi z napisem: „tak”, inni przez drzwi z napisem: „nie”.</u>
          <u xml:id="u-61.3" who="#komentarz">(Posłowie opuszczają salę)</u>
          <u xml:id="u-61.4" who="#komentarz">(Po głosowaniu)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#Marszałek">Rezultat głosowania następujący: Za poprawką głosowała 89 posłów, przeciw 170, a zatem poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania nad całą rezolucją. Proszę tych Posłów, którzy są za tem, ażeby otręby przysługiwały tylko producentom wedle wniosku p. Śrótki, ażeby powstali z miejsca.</u>
          <u xml:id="u-62.2" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
          <u xml:id="u-62.3" who="#Marszałek">Rewolucja odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-62.4" who="#Marszałek">W ten sposób cała sprawa aprowizacyjna jest załatwiona.</u>
          <u xml:id="u-62.5" who="#Marszałek">Przystępujemy do Nr. 3 porządku dziennego:</u>
          <u xml:id="u-62.6" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-62.7" who="#Marszałek">Ustne sprawozdanie Komisji Regulaminowej o wniosku p. Łakoty w sprawie naruszenia nietykalności p. Jana Szyszkowskiego (druk Nr. 744).</u>
          <u xml:id="u-62.8" who="#Marszałek">Głos ma p. J. Potoczek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#PJPotoczek">Wysoki Sejmie! Komisja dla nietykalności poselskiej przydzieliła mi referat w sprawie naruszenia nietykalności poselskiej p. Jana Szyszkowskiego. Ażeby tę sprawę należycie zbadać i na Komisji i Wysokiemu Sejmowi przedłożyć, zażądałem w tej sprawie sprawozdania od Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i od Ministerstwa Aprowizacji. Z przysłanych aktów okazało się, że naruszenie nietykalności rzeczywiście nastąpiło. Rzecz się miała tak:</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#PJPotoczek">Milicja ludowa w Radomsku rzekomo z powodu odebrania kontygentu zbożowego naszła na gospodarstwo p. Szyszkowskiego i poodrywała kłódki i zamki, a nawet w samem mieszkaniu przeprowadziła rewizję. Zabrała zboże i jeszcze żonie posła robiła różne przykrości. Z przysłanych aktów, a mianowicie z zeznania policji okazało się, że rzecz się rzeczywiście tak mała. Również ta potwierdzili i inni świadkowie.</u>
          <u xml:id="u-63.2" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-63.3" who="#PJPotoczek">Komisja dla nietykalności poselskiej na posiedzeniu dnia 18 lipca 1919 r. po wysłuchaniu sprawozdania referenta i po przeprowadzonej dyskusji przez powzięcie jednogłośnej uchwały stwierdziła, że milicja ludowa obwodu radomskiego wbrew ustawie o nietykalności poselskiej z dnia 8 kwietnia 1919 r. Dziennik Praw Nr. 31 L. 263 art. 4, naszła na dom posła Jana Szyszkowskiego we wsi Dobryszyce powiat Radomski i poodrywała kłódki od stodoły i piwnicy i w samem mieszkaniu posła rewizję przeprowadziła, przez co dopuściła się czynu karygodnego.</u>
          <u xml:id="u-63.4" who="#PJPotoczek">Komisja dla nietykalności poselskiej upoważniła swego referenta, Jana Potoczka, do przedstawienia tej całej sprawy na plenum Wysokiego Sejmu i do przedłożenia do uchwały następującego wniosku:</u>
          <u xml:id="u-63.5" who="#PJPotoczek">Wysoki Sejm raczy uchwalić: wzywa się Rząd, ażeby w sprawie naruszenia nietykalności poselskiej posła Jana Szyszkowskiego stosownie do przeprowadzonej tu rozprawy i uchwały w swoim zakresie zarządził co potrzeba, winnych surowo ukarał i o tem Wysokiemu Sejmowi sprawozdanie złożył.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#Marszałek">Do głosu się nikt nie zgłosił. Przypuszczam, że bez głosowania wniosek Komisji jest przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#Marszałek">Przechodzimy do Nr. 4 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Prawniczej w przedmiocie wniosku p. Poniatowskiego i tow. w sprawie zabezpieczenia prawa własności dla nabywców parcel gruntowych przez umowy i akty formalnie niezakończone z powodu wojny (druk Nr. 878 i 698).</u>
          <u xml:id="u-64.2" who="#Marszałek">Głos ma p. Mieczkowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#PMieczkowski">Wysoka Izbo! Umowy kupna i sprzedaży nieruchomości ziemskiej, zgodnie z obowiązującemi przepisami w b. Kongresówce, wymagają, ażeby były zawarte w formie urzędowego aktu rej en takiego, Tymczasem wiele takich umów przed samą wojną lub też w pierwszym okresie wojny zostało zawartych w formie prywatnych aktów najczęściej i nie zostały zakończone aktem rejentalnym z różnych przyczyn. Główną z nich, jak wiadomo, w czasie wojny było, że sądy nie były czynne, lub że czynności rejentów były zawieszone, że były Bank Włościański był ewakuowany, a duży wpływ wywierał na to także nieuregulowany stan naszej waluty.</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#PMieczkowski">Otóż nabywcy na zasadzie takich to umów w wielu wypadkach objęli już ziemię w posiadanie, zapłacili zadatek sprzedawcom i częstokroć się już na tej ziemi pobudowali. Ale jak wiadomo, w ostatnich latach cena ziemi ogromnie poszła w górę i sprzedawcy korzystając z obowiązującego tu prawa, że póki nie zawarto aktu rejentalnego, to można cofnąć umowę przedwstępną, starają się odzyskać ziemię w ten sposób, że zwracają podwójny zadatek i eksmitują z posiadania nabywcę. Naturalnie wskutek tego nabywca, który włożył w tę ziemię wielkie nakłady, częstokroć ponosi krzywdę.</u>
          <u xml:id="u-65.2" who="#PMieczkowski">Komisja Prawnicza wychodząc z założenia, że w tym względzie wniosek p. Poniatowskiego i tow. jest uzasadniony, przyszła do wniosku, że należy przyjąć ustawę w tym kierunku, aby art. 1590 kodeksu uchylony został dla tego rodzaju umów.</u>
          <u xml:id="u-65.3" who="#PMieczkowski">Muszę zaznaczyć, że Komisja stanęła na tem stanowisku, że ustawa ta tyczy się tylko tych umów, które zawarte zostały przed wprowadzeniem sądownictwa polskiego i jeżeli nabywca przed tym terminem wszedł w posiadanie nieruchomość.</u>
          <u xml:id="u-65.4" who="#PMieczkowski">Tu może się każdy zastanowić, dlaczego nie postawiono ścisłego terminu, lecz powiedziano: po wprowadzeniu państwowych sądów polskich. Otóż Komisja miała na oku to, że państwowe sądownictwo polskie nie zostało wprowadzane na całym obszarze państwa polskiego w jednym czasie. Wprawdzie w większości kraju wprowadzone ono zostało i września 1917 r., jednak na Podlasiu i na etapach wprowadzone zostało o wiele później, a np. w Suwalszczyźnie jeszcze i dziś władze okupacyjne robią pewne trudności.</u>
          <u xml:id="u-65.5" who="#PMieczkowski">Komisja prawnicza nie zgodziła się z wnioskiem p. Poniatowskiego co do art. 5 i 6 projektowanej ustawy, a to dlatego, że art. 5 projektu dotyczy parcel, pochodzących z majątków hipotecznych, i gdyby nabywca parceli miał składać do depozytu sądu szacunkową cenę, to naturalnie sprzeciwiałoby się to zasadzie niepodzielności ustawy hipotecznej.</u>
          <u xml:id="u-65.6" who="#PMieczkowski">Również nie Zgodziliśmy się z art. 6 tegoż projektu, a to dlatego, że ten artykuł mówi o aktach rejentalnych sprzedaży, a właśnie ustawa, projektowana przez wnioskodawców, nie ma tego na celu.</u>
          <u xml:id="u-65.7" who="#PMieczkowski">Najważniejszą rzeczą jest, że ów wniosek mniejszości stanął na stanowisku, iż ustawa ta winna się stosować także do wyroków, które już są prawomocne. Komisja nie podzieliła tego stanowiska, a to z tego powodu, że wtedy stanęliśmy na zbyt pochyłej drodze. Wyroki sądowe już prawomocne winny być bezwarunkowo nie wzruszonemi. Tego wymaga naturalnie sama powaga sądu, jak również niezbędne zaufanie do sądu. Gdybyśmy mogli tak codziennie w pewnych wypadkach pewne wyroki kasować, to nie wiadomo, czyby i nasze decyzje w tym Sejmie za tydzień przez nas nie były kasowane. Nie znaczy to, żeby nie można było znos-ć niektórych wyroków, mianowicie tych wyroków, które jeszcze można zaskarżyć do wyższej instancji. Otóż jeśli zapadnie wyrok, ale podlega jeszcze zaskarżeniu do wyższej instancji, to ustawa ta obowiązuje i odpowiedni art. 3 ma tutaj zastosowanie.</u>
          <u xml:id="u-65.8" who="#PMieczkowski">Poza tym jednym artykułem komisja prawnicza przyjęła całą ustawę jednogłośnie i dziś wnosi o przyjęcie tej ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł Poniatowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#PPoniatowski">Wysoka Izbo! Wyroki o usunięcie nabywców parcel zapadają nie tylko na podstawie art. 1590, który mówi o możności zerwania umów za zwrotem podwójnego zadatku. Uznanie przez Komisję konieczności tego, żeby ten artykuł nie miał zastosowania do tych umów, usuwa zasadę, na której te wyroki zapadają, a więc wszystkie te sprawy, które jeszcze są w toku, wszystkie sprawy nie rozstrzygnięte, gdzie sprzedający uważa dla siebie za wygodniejsze usunąć nowonabywcę, te sprawy zostaną już niewątpliwie z uwzględnieniem słuszności i praw nabytych rozstrzygnięte. Ta krzywda, ażeby nowy nabywca, który się zabudował i na roli osiadł, był usunięty, napewno dokonana nie zostanie. Ale niewątpliwie krzywdą jest również i dla tych, gdzie wyrok już zapadł, usunięcie ich z miejsca. Jeżeli zasada, na której wyrok zapadł, zostaje podważona i uznana za niesprawiedliwą i niesłuszną, to sądzę, że wykonanie wyroku zapadłego na tej podstawie jest dokonaniem aktu niesprawiedliwości. Muszę przyznać, że większość Komisji stała na tem formalnem stanowisku, że wyroki raz zapadłe wykonane być muszą i twierdzono tam, że osłabiałoby to poczucie prawa u ludności, gdyby raz zapadły wyrok wykonanym nie był.</u>
          <u xml:id="u-67.1" who="#PPoniatowski">Proszę Panów, ja mniemam, że stokrotnie większą szkodę dla uczuć ludności, stokrotnie większe zachwianie uczuć sprawiedliwości powoduje wykonanie takiego wyroku, który jest uznany za niesprawiedliwy.</u>
          <u xml:id="u-67.2" who="#komentarz">(Głos: Co za zasady?)</u>
          <u xml:id="u-67.3" who="#PPoniatowski">Jeżeli Sejm w art. 1 tej ustawy stwierdza, że ta zasada Prawna jest niesłuszna, to ten wyrok wykonanym być nie powinien. Powołam się tutaj na analogię we wszelkich sprawach karnych.</u>
          <u xml:id="u-67.4" who="#PPoniatowski">Wyobraźmy sobie, że chodzi o wykonanie wyroku śmierci, albo o wykonanie wyroku ciężkiego więzienia. Jeżeli instytucja ustawodawcza w którejkolwiek chwili uzna, że ta zasada prawna, na której wyrok powzięto, jest zasadą niesłuszną, to wykonanie wyroku się uchyla, i to jedynie jest sprawiedliwe i to tkwi głęboko w poczuciu sprawiedliwości całej ludności polskiej. Wyrok niesprawiedliwy wykonanym być nie powinien.</u>
          <u xml:id="u-67.5" who="#PPoniatowski">Ja tutaj pozwolę sobie przytoczyć parę informacji co do tego, w jakich okolicznościach te sprawy zachodzą, bo nie wątpię, że ogromna większość Izby Sejmowej tych spraw nie zna.</u>
          <u xml:id="u-67.6" who="#PPoniatowski">A więc jakie to są sprawy? W szeregu powiatów, równie dobrze we wszystkich okolicach Królestwa Polskiego sprawy te zachodzą i nie są one podejmowane przez rolników, prowadzących większe gospodarstwa. Z reguły są podejmowane przez przychodnich, przez ludzi, którzy przez czas krótki tę ziemię posiadali, i posiadali wyraźnie w celach spekulacyjnych. A więc jest to, proszę Panów, w ogromnej większości wypadków element żydowski albo element spekulantów parcelacyjnych. Ci ludzie ziemię nabywali po to, ażeby ją z wielkiemi zyskami sparcelować. Ci ludzie odsprzedawane w roku 1913 i 1914, a częściowo jeszcze w 1915 ziemię po 200 rubli za morgę, po dwieście kilkadziesiąt, czasem po sto kilkadziesiąt, a dzisiaj proponują nabywcom: oto przysługuje nam prawo was wyrzucać, mamy w każdej chwili możność uzyskania wyroku, ale zrzekamy się tego prawa, jeżeli nam dopłacicie od morga po tysiąc rubli. Są to przeważnie żydowskie nazwiska, które w tych sprawach przychodzą. Prawda, że są w tych szlachetnych sprawach zamieszane i rozmaite tak zwane „dobre” nazwiska, ale trzeba przyznać, że są to wyjątkowe wypadki.</u>
          <u xml:id="u-67.7" who="#PPoniatowski">Mam szereg dokumentów, że w wielu wypadkach wyroki już zapadły. Czy takie sprawy różnią się czemkolwiek bądź od tych, gdzie wyroki jeszcze nie zapadły? Są tutaj tego rodzaju wypadki, że w czasie okupacji austriackiej zwracał tę sprzecznie złożą w całości sumy, która miała być przez Bank włościański udzielona.</u>
          <u xml:id="u-67.8" who="#PPoniatowski">Bank włościański się wyniósł — pożyczki nowonabywca nie dostał i w przeciągu 2 do 3 tygodni musi całą sumę złożyć. Porządni sąsiedzi, obywatele z tej samej wsi, w. tej ciężkiej okoliczności składają się, nowonabywca posiada już całą sumę, którą mu Bank włościański miał udzielić w formie pożyczki, chce jechać na to wezwanie do miasta, aby złożyć u rejenta tę całą sumę, ale przepis austriacki wymaga, aby przepustka na podróż do miasta powiatowego była przez komendanta powiatu udzielona, a na to trzeba 20 dni, ażeby tę przepustkę uzyskać. Taki jest austriacki przepis.</u>
          <u xml:id="u-67.9" who="#PPoniatowski">Nowonabywca nie jest w stanie tej przepustki w przeciągu 20 dni dostać, na termin się nie stawia, sprawa nie zostaje u rejenta załatwiona i przychodzi wyrok na eksmisję. Czy to jest zgodne z poczuciem sprawiedliwości, ażeby dziś sądy polskie ten wyrok wykonywały dlatego, że okoliczności okupacyjne nie pozwoliły wykonać zobowiązania?</u>
          <u xml:id="u-67.10" who="#PPoniatowski">Jestem przekonany, że to jest w jaskrawej sprzeczności z poczuciem sprawiedliwości i dlatego będzie w sprzeczności z tą uchwałą Sejmu, która uchyla art, 1590 K. C. w zastosowaniu do tych spraw.</u>
          <u xml:id="u-67.11" who="#PPoniatowski">Mniemam przeto, że Wysoka Izba przyjmie moją poprawkę, że wyroki, orzekające w myśl tegoż artykułu, uchylonego przez Sejm, o ile nie zostały jeszcze wykonane, nie zostaną wykonane.</u>
          <u xml:id="u-67.12" who="#PPoniatowski">Ale teraz chcę jeszcze zwrócić uwagę na drugą stronę sprawy. Oprócz tego artykułu wyzyskiwane są przez dotychczasowych posiadaczy ziemi również inne artykuły Kodeksu Cywilnego. Bywają wypadki podstawiania osób, jako wierzycieli hipotecznych, którzy występują z pretensjami do właścicieli gruntów. Na mocy tej najczęściej fałszywej pretensji uzyskiwane zostają wyroki o eksmisję wszystkich nowonabywców, którzy na tej ziemi nie zostali jeszcze jako prawni posiadacze w akcie rejentalnym ugruntowani.</u>
          <u xml:id="u-67.13" who="#PPoniatowski">Te pretensje są bardzo często fikcyjne. Mam naprzykład w ręku tego rodzaju sprawę, gdzie zawodowy parcelant niejaki Robakiewicz, przez którego ręce przeszło w Królestwie kilkadziesiąt majątków w ręce żydowskie lub w ręce parcelacji lichwiarskiej, podstawia swego brata niejakiego Michała Robakiewicza z pretensją o kilka tysięcy rubli. W przeciągu miesiąca zostaje stwierdzone, że procenty nie są opłacone, w przeciągu 2 miesięcy przychodzi wyrok, a w trzy miesiące później już jest sprawa o eksmisję wszystkich tych, którzy się na tym gruncie osiedlili.</u>
          <u xml:id="u-67.14" who="#PPoniatowski">To jest rzecz słuszna, ażeby można dać nowonabywcom drogę uregulowania spraw kredytowych, ażeby można była sumy hipoteczne, ciążące na całości gruntów, podzielić.</u>
          <u xml:id="u-67.15" who="#PPoniatowski">Zdaje mi się, że ten Bank rolny, który będzie działał, spowoduje to, aby ciążące hipoteczne sumy zostały podzielone, on te rzeczy ułatwi. Ta sprawa wymaga czasu i znaczna część Komisji przychyliła się do tego, ażeby w tych sprawach było pewne moratorium ogłoszone.</u>
          <u xml:id="u-67.16" who="#PPoniatowski">Przychodzi tutaj jeszcze innego rodzaju sprawa, sprawa działów rodzinnych. Te zachodzą już specjalnie między drobną własnością. A więc jest kilkoro dzieci, które w spadku biorą udział. Każde z tych dzieci ma prawo swoją część odsprzedać. Bywają dzieci nieletnie i zdarza się, tak, że jedno z nich skupuje kilka działów i całość sprzedaje w ręce kogoś innego. Są tego rodzaju wypadki i bardzo liczne, gdzie obecnie przeciw temu nowonabywcy po upływie kilku lat występują z procesem o usunięcie go z jednej działki, którą kupił i to daje możność usunięcia go zupełnie, bo cała sprawa kupna jest obalona. I wówczas zwracają mu sumę, którą przed wojną zapłacił, więc parę albo kilka tysięcy rubli, gdy teraz wartość ta wynosi nieraz kilkadziesiąt tysięcy.</u>
          <u xml:id="u-67.17" who="#PPoniatowski">Sądzę, że sprawy, wynikające z tytułu wystawienia na licytację o długi hipoteczne, ciążące na całości i sprawy, wynikające z działów rodzinnych, będą dobrze załatwione, jeżeli Panowie przyjmiecie rezolucję, że w przeciągu dwóch lat żadne eksmisje parcelantów nie będą stosowane, a to w tem mniemaniu, że w przeciągu tego czasu Bank rolny będzie miał możność wejść w tę sprawę, uregulować kredyt i odpowiednio ciążące długi podzielić, względnie załatwić spory rodzinne. Proponuję przeto, by przyjąć rezolucję w brzmieniu następującem:</u>
          <u xml:id="u-67.18" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-67.19" who="#PPoniatowski">„Hipoteczni właściciele, sprzedawcy nieruchomości ziemskich i sądy w żadnym razie nie mogą spowodować eksmisji osiadłych na gruncie nabywców parcel w ciągu lat dwóch od daty ogłoszenia ustawy niniejszej”.</u>
          <u xml:id="u-67.20" who="#PPoniatowski">Sądzę przeto, że tak, jak dodatek do art. 1 czyni zadość poczuciu sprawiedliwości i nie nakazuje wykonywać niesprawiedliwych wyroków, które jeszcze wykonane nie zostały, tak rezolucja ta da możność we wszelkich innych sprawach zapadłych, względnie zapaść mających z tytułu spraw wytoczonych z innych artykułów, dojścia do sprawiedliwego załatwienia sprawy,</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#Marszałek">Dyskusja wyczerpana, głos ma jeszcze p. referent.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#PMieczkowski">Ja oświadczam się przeciw. Przedewszystkiem proszę zwrócić uwagę na ustawę ze strony formalnej. Gdyby przeszło to, co mniejszość proponuje, t. j. gdyby dostosować ten punkt mniejszości do art. 3, to uważam, że ustawa powinna wrócić z powrotem do Komisji dlatego, że druga część sprzeciwia się pierwszej i ten punkt musiałby być przeredagowany.</u>
          <u xml:id="u-69.1" who="#PMieczkowski">Z drugiej strony Komisja prawnicza długo się nad tem zastanawiała i miała tu na względzie, że faktów, gdzieby wyroki naprawdę zapadły, niema.</u>
          <u xml:id="u-69.2" who="#komentarz">(P. Poniatowski: Jakto niema? Przecież Panu przedstawiłem)</u>
          <u xml:id="u-69.3" who="#PMieczkowski">— Wiemy o tem, że nim wyrok się uprawomocni, to jest kilka instancji, i zawsze poszkodowany ma możność starać się, by nie był wykonany, o ile termin ostateczny nie minął. Ja zwrócę uwagę, że gdybyśmy tak lekkomyślnie przy tej ustawie postąpili, to przy innych znaleźlibyśmy się również w tym samym punkcie. Krzywda się nie stanie, a muszę zwrócić uwagę, że nawet ten, który wszedł w posiadanie majątku i poczynił nakłady, np. pobudował stodoły, stajnie i t. d., mai możność w sądzie upomnieć się o zwrot i wnieść akcję wzajemną powództwa i powiedzieć: bierzecie mi ziemię, ale zwróćcie mi wkłady. Takie sprawy są na porządku dziennym, takich spraw na kolanie się nie załatwia, ciągną się one miesiącami, a często i przez rok. Otóż z tego względu zawsze ma nabywca możność nawet w tym razie, jeżeli pilnuje swych spraw, otrzymania tego, co mu się należy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#Marszałek">Dyskusja zamknięta. Przystępujemy do głosowania. Artykuły, do których niema poprawek, uważam za przyjęte. Art. 1 przyjęty. Art. 2 przyjęty. Do art. 3 mniejszość Komisji, reprezentowana przez posła Poniatowskiego, stawia poprawkę drukowaną w załączniku 2-gim druku Nr. 878 tej treści:</u>
          <u xml:id="u-70.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-70.2" who="#Marszałek">„Wyroki, orzekające w myśl tegoż artykułu K. Cyw. rozwiązanie umowy przyrzeczenia sprzedaży i eksmisję nabywcy, tracą moc swoją, o ile nie zostały wykonane przed dniem ogłoszenia niniejszej ustawy”.</u>
          <u xml:id="u-70.3" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką posła Poniatowskiego i mniejszości Komisji, ażeby powstali z miejsc. Biuro jest zgodne, że rezultat jest wątpliwy, zatem musi nastąpić przeliczenie. Proszę Posłów opuścić salę, poczem proszę tych Posłów, którzy są za poprawką posła Poniatowskiego, ażeby weszli przez drzwi z napisem: „tak”, przeciwni przez drzwi z napisem: „nie”.</u>
          <u xml:id="u-70.4" who="#komentarz">(Posłowie opuszczają salę)</u>
          <u xml:id="u-70.5" who="#komentarz">(Po głosowaniu)</u>
          <u xml:id="u-70.6" who="#Marszałek">Rezultat głosowania jest następujący: za poprawką, p. Poniatowskiego głosowało 119 posłów, przeciw 137, zatem poprawka ta upadła.</u>
          <u xml:id="u-70.7" who="#Marszałek">Przypuszczam, że bez głosowania art, 3 w brzmieniu Komisji przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-70.8" who="#Marszałek">Tak samo art, 4 i napis: „Ustawa z dnia 29 lipca 1919 r. w przedmiocie umów przyrzeczenia sprzedaży nieruchomość ziemskich” — przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-70.9" who="#Marszałek">W drugiem czytaniu cała ustawa przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-70.10" who="#Marszałek">Proponuję, aby przystąpić zaraz do trzeciego czytania. Nikt nie protestuje. Do głosu nikt się nie zgłosił. Proponuję głosowanie en bloc. Proszę tych Posłów, którzy są za przyjęciem ustawy w trzeciem czytaniu, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-70.11" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-70.12" who="#Marszałek">Ustawa w trzeciem czytaniu została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-70.13" who="#Marszałek">Poseł Poniatowski wniósł jeszcze rezolucję, którą Pan Sekretarz zechce odczytać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-71.1" who="#SekretarzpSołtyk">„Hipoteczni wierzyciele sprzedawcy nieruchomości ziemskich i sądy w żadnym razie nie mogą spowodować eksmisji osiadłych na gruncie nabywców parcel w ciągu lat dwóch od daty ogłoszenia ustawy niniejszej”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby powstali z miejsc. Biuro jest zgodne, że stoi mniejszość.</u>
          <u xml:id="u-72.1" who="#komentarz">(Głosy: Większość)</u>
          <u xml:id="u-72.2" who="#Marszałek">Biuro się wypowiedziało, zatem sprawa załatwiona.</u>
          <u xml:id="u-72.3" who="#Marszałek">Przechodźmy do Nr. 5 porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-72.4" who="#Marszałek">Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o wniosku nagłym p. Osieckiego i tow. w sprawie przyznania Polskiemu Towarzystwu Czerwonego Krzyża zapomogi. (Druk Nr. 874 i 824).</u>
          <u xml:id="u-72.5" who="#Marszałek">Głos ma poseł Małupa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#PMałupa">Wysoki Sejmie! Warunki, w jakich powstawało Polsk ę Towarzystwo Czerwonego Krzyża, są zgoła niepowszednie. Polski Czerwony Krzyż powstawał w chwili tworzenia się Państwa Polskiego, podczas toczącej się wojny. Z tych właśnie powodów nie mógł się przygotować do swych zadań tak, jak Czerwony Krzyż w innych krajach, gdyż odrazu na niego spadły rozliczne zadania, związane z niesieniem pomocy żołnierzom, walczącym na froncie. W innych krajach Towarzystwa Czerwonego Krzyża powstawały w czasie spokojnym i mogły spokojnie swój personel techniczny przystosować i przygotować liczny materiał, potrzebny do niesienia pomocy; u nas to wszystko musiało powstać odrazu, a środki materialne były niedostateczne. Dlatego przyjście z pomocą Towarzystwu Czerwonego Krzyża jest rzeczą bardzo ważną, zwłaszcza obecnie, gdy prowadzimy wojnę. Odwoływanie się w tym wypadku do ofiarności publicznej nie zaspokoi Istniejących potrzeb, gdyż ofiarność publiczna jest bardzo obciążona różnemi datkami na liczne bolączki naszego życia społecznego, jakie spowodowała pięcioletnia wojna. Zaliczka ze Skarbu Państwa dla Towarzystwa Czerwonego Krzyża jest rzeczą nieodzowną. Praktykuje się to nie tylko u nas, lecz i w innych krajach, gdzie rząd zawsze przychodzi z pomocą temu towarzystwu. Zresztą pomoc ta, jaką Komisja Skarbowo-Budżetowa uchwaliła, ma się zasadzać na zaliczce, którą się wyasygnuje ze skarbu państwowego i która potem będzie zwracana z wpływu podatków, o których uchwalenie specjalnie na ten cel Sejm niezadługo będzie proszony.</u>
          <u xml:id="u-73.1" who="#PMałupa">Dlatego w imieniu Komisji Skarbowo Budżetowej proszę Wysoki Sejm o uchwalenie zaliczki 5 milionów marek dla Towarzystwa Czerwonego Krzyża.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#Marszałek">Do głosu nikt się nie zgłosił. Przypuszczam, że bez głosowania plenum zgadza się na wniosek Komisji.</u>
          <u xml:id="u-74.1" who="#Marszałek">Przechodzimy do Nr. 6 porządku dziennego :</u>
          <u xml:id="u-74.2" who="#Marszałek">Sprawozdanie Komisji Prawniczej o dekrecie, zawierającym ustawę o tymczasowej organizacji sądowej wojska polskiego (druk Nr. 923).</u>
          <u xml:id="u-74.3" who="#Marszałek">Głos ma p. Świda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#PŚwida">Wysoki Sejmie! Prawodawstwo sądowe młodej i bohaterskiej armii polskiej posiada kodyfikację nadzwyczaj chaotyczną. I nie może być inaczej, bo życie, które stworzyło armię z porywu duszy polskiej, nie mogło jednocześnie przygotować prawodawstwa, którem ta armia mogłaby się rządzić. tak korpus, który się tworzył w Bobrujsku, kierował się prawodawstwem rosyjskiem; zaczęto wprawdzie tłomaczyć kodeks wojskowy francuski, lecz z powodu rozwiązania korpusu, ta próba wprowadzenia prawodawstwa francuskiego straciła znaczenie. Armia gen. Hallera kierowała się ustawą francuską. Tutejsze wojska kierowały się po części ustawą niemiecką, po części austriacka.</u>
          <u xml:id="u-75.1" who="#PŚwida">Z tego powodu, dla dobra armii polskiej i ze względu na to, że prawo musi być kierownikiem życia ludzkiego, mam zaszczyt Wysokiemu Sejmowi przedstawić nowy projekt ustawy organizacji sądownictwa w wojsku polakiem. Nie jest to ostateczna, całkowita kodyfikacja polska, lecz tylko ustawa tymczasowa, dziś niezbędna tembardziej, że prawodawstwa niemieckie i austriackie były wprawdzie ogłoszone, lecz z powodu wadliwej formy 30 czerwca zostały uchylone i dzisiaj nie mamy w wojsku żadnego prawodawstwa.</u>
          <u xml:id="u-75.2" who="#PŚwida">Ustawa, którą Panom przedstawię, ma obowiązywać przez 4 miesiące do czasu, kiedy będziemy mieli nową ustawę prawdziwie polską.</u>
          <u xml:id="u-75.3" who="#PŚwida">Tytuł opiewa: „Ustawa o tymczasowem sądownictwie wojskowem” i postanawia w art. 1, że do czasu zaprowadzenia jednolitego ustawodawstwa sądowo-wojskowego stosowane będą na razie przepisy wojskowego kodeksu niemieckiego z 1872, jako prawa materialnego, określającego inkryminowane przestępstwa co do stopnia kary, i austriackie postępowanie sądowe z 1912 r., wykrywające przestępstwa.</u>
          <u xml:id="u-75.4" who="#komentarz">(Czyta dalsze artykuły z załącznika do druku Nr. 923)</u>
          <u xml:id="u-75.5" who="#PŚwida">W art. 5 jest mowa o 4 miesiącach, ponieważ po upływie tego czasu będzie całkowita polska koedukacja wykończona w kilku warunków życia, w jakich nasza armia znajduje się.</u>
          <u xml:id="u-75.6" who="#PŚwida">W art. 6 jest mowa o przepisach, które ogłosił w niewłaściwej formie szef sztabu Wroczyński, a których Sejm 30 czerwca nie mógł uchylić, Są to przepisy obowiązujące po dzień 10 marca.</u>
          <u xml:id="u-75.7" who="#PŚwida">Art. 7 orzeka, że przepis art. 6 nie odnosi się jednak do ogłoszonych w Dzienniku Rozkazów Wojskowych przepisów o wojskowych sądach doraźnych, to jest już bowiem zupełnie specjalne prawodawstwo, które będę miał zaszczyt Panom jeszcze dziś przedstawić.</u>
          <u xml:id="u-75.8" who="#PŚwida">Wreszcie art. 8 powiada: Ustawa wchodzi w życie z dniem jej ogłoszenia. Wykonanie jej należy do ministra spraw wojskowych i ministra sprawiedliwości ze względu na to, że działalność tego sądownictwa obejmuje tak osoby wojskowe, jak osoby cywilne, mające w tym względzie odmienne prawa, i prerogatywy. Tego rodzaju wypadek, proponowany Panom do zatwierdzenia, jest przyjęty w życiu konstytucyjnem i bynajmniej nie przedstawia nic nadzwyczajnego. Jest to programowy projekt ustawy, który Panom przedstawiłem. W języku naukowym nazywa się tego rodzaju projekt „ex lex”, to znaczy, że po dokonaniu pewnych decyzji przedstawia się go do Sejmu do zatwierdzenia i aprobaty jako dla rzeczy koniecznej.</u>
          <u xml:id="u-75.9" who="#PŚwida">Sprawa jest arcyważną, bo życie armii polskiej, młodej, zwiększającej się, po upływie pół roku nie skonstruowanej, wymaga bezwarunkowo ustanowienia prawodawstwa, bez którego ta armia istnieć nie może.</u>
          <u xml:id="u-75.10" who="#PŚwida">Przedstawiając Wysokiemu Sejmowi tę ustawę, mam zaszczyt prosić o uchwalenie jej, jako rzeczy niezbędnie potrzebnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#Marszałek">Do głosu nikt się nie zgłosił. Regulamin pozwala głosować en bloc nad całą ustawą. Proszę tych Posłów, którzy są za przyjęciem tej ustawy en bloc, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-76.1" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-76.2" who="#Marszałek">Ustawa w drugiem czytaniu przyjęta. Proponuję przystąpić do trzeciego czytania. Nie słyszę protestu, do głosu nikt się nie zgłosił. Bez głosowania przypuszczam, że i w trzeciem czytaniu ustawa została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-76.3" who="#Marszałek">Przechodzimy do ostatniego numeru porządku dziennego:</u>
          <u xml:id="u-76.4" who="#Marszałek">Sprawozdanie Komisji Prawniczej w sprawie przedłożonego przez Rząd projektu ustawy o odpowiedzialności osób wojskowych za przestępstwa przeciw własności skarbu wojskowego i łapownictwo (druk Nr. 910 i 812).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#PŚwida">Tym razem wchodzę na trybunę z uczuciem dwojakiem: z uczuciem serdecznego smutku i jednocześnie z przeświadczeniem wiary w potęgę naszych sił narodowych, wiary w naszą młodą armię, pełną bohaterstwa i zaparcia się. Lecz jednocześnie muszę oświadczyć, że to, o co będę prosił Wysoki Sejm, są rzeczy tak naturalne, że chyba nie weźmie mi wysoki Sejm za złe, jeżeli ta moja głośna spowiedź przed nim będzie wyrazem szczerego przeświadczenia o potrzebach chwili. Już w lutym wydano ustawę o sądach doraźnych, mają tą zwalczać pewne ujemne strony natury ludzkiej, lecz z powodu niezachowania przepisów i form ustawa ta straciła znaczenie 30 czerwca. Popełniono mianowicie ten błąd, że ustawa ta nie była ogłoszona we właściwej formie i nie była potem przedstawiona Sejmowi, i z tego, powodu straciła ona swoją moc żywotną. Obecnie Ministerstwo Spraw Wojskowych wystąpiło z nową ustawą o sądach doraźnych, za przestępstwa przeciw własności, płynące z chęci zysku, taki nadano jej tytuł, i tę właśnie ustawę szczegółowo przedstawię.</u>
          <u xml:id="u-77.1" who="#PŚwida">Przedewszystkiem przedstawię ją ze strony prawnej, technicznej, a następnie przejdę do strony, psychologicznej, omawiając szczegóły łych Spraw.</u>
          <u xml:id="u-77.2" who="#PŚwida">Konieczność uchwalenia tej ustawy pochodzi stąd, że społeczeństwo nasze jest chore, chore bardzo dawno. Można powiedzieć, że jest ono chore od ostatniego sejmu grodzieńskiego, od roku 1793, kiedy sprzedajność i łapownictwo całkowicie miały prawo bytu i nie były nawet uważane za coś zdrożnego.</u>
          <u xml:id="u-77.3" who="#PŚwida">Wprawdzie ocknięto się z tego stanu, zaczęto wieszać tych zdrajców i sprzedawczyków, lecz było zapóźno, byliśmy już niewolnikami. Choroba ta jest stara i zadawniona, a Warunki niewoli, wśród których żyliśmy 150 lat, nie mogły jej uleczyć. Choroba ta potęguje się przez prawny ustrój dawnych naszych zaborów, mianowicie począwszy od Katarzyny Wielkiej i od Józefa II przez cały szereg różnego rodzaju porządków i projektów, deprawujących społeczeństwo polskie. Czynniki rozkładowe działały potężnie. Na ostatnim Sejmie grodzieńskim pokazało się jasno, że dążono do tego, ażeby protesty przeciw zbrodniom, dokonywanym na Polsce, zagłuszyć.</u>
          <u xml:id="u-77.4" who="#PŚwida">To samo się działo w cesarsko-królewskim ustroju Galicji. Społeczeństwo polskie próbowało Wprawdzie protestu w roku 1846, kiedy chciano zrobić powstanie za rządów Metternicha, lecz całe to powstanie udaremniono i obrócono w rzeź galicyjską. Mieliśmy protest w roku 1831, kiedy zrozumiano doskonale, że rządy caratu rosyjskiego są nie. do wytrzymania, kiedy to Łukasiński został przykuty do armaty i dokonał żywota swego w twierdzy Szliselburskiej. Z tej trybuny może właściwem będzie wspomnieć o tych wielkich męczennikach, którzy w roku 31 za Polskę walczyli. Rok 63 był również głosem tego protestu. Zdrowa część społeczeństwa naszego budziła się, aby zaprotestować przeciwko temu wszystkiemu, co się względem Polski robiło, aby wyrwać ducha, zniszczyć moralność i potem tem łatwiej uderzyć.</u>
          <u xml:id="u-77.5" who="#PŚwida">Zbyteczne jest powtarzać, że cała plejada naszych mędrców i wieszczów trzymała. się tej samej zasady protestu. Księgi Pielgrzymstwa Polskiego i leg jony — to wszystko dążyło do tego, ażeby utrzymać moralny nastrój duszy polskiej, jaki w ciężkich warunkach okupacji trzech zaborców musiał podupadać.</u>
          <u xml:id="u-77.6" who="#PŚwida">Tylko w zaborze niemieckim życie moralne Polski rozwijało się dodatnio, a skutki tego dziś widzimy. Przez 150 lat lud nasz tamtejszy nie tylko się nie zdemoralizował, lecz owszem podniósł się do tej moralnej wyżyny, na jakiej pragnęlibyśmy Polskę widzieć, jako wzór najlepszych ras świata. Przyczyną tego jest przedewszystkiem eksterminacyjna walka i prześladowanie narodowości polskiej, która, posiadając odporną duszę względem wszystkiego co upadla i demoralizuje, uprawiała w sobie objawy przeciwne, podyktowane przez potęgę ideałów narodowych. Jednocześnie była to doskonała szkoła niemieckiego kolektywizmu, która nasz wybujały indywidualizm potrafiła doprowadzić do porządku, ordynku i wpoić przekonanie, że jednostka sama, nic nie znaczy, tylko jest wielki naród, który złożony z jednostek podporządkowanych, daje wielką spoistość i siłę ducha narodowego. Ten system twardy i ciężki obcasa niemieckiego spowodował to, że ta dzielnica pod względem charakteru i swoich pojęć jest najdoskonalsza. I doprawdy nie będę posądzony o przesadę, jeżeli powiem, że my w dzielnicy poznańskiej mamy dziś prawo stać na poziomie równym z rasą anglo-saską, najdoskonalszą rasą na świecie, której wytrwałość powinniśmy naśladować, jeżeli chcemy być tą potęgą, o jakiej Polska, ten przyszły wielki olbrzym Europy środkowej, marzyć powinna!</u>
          <u xml:id="u-77.7" who="#PŚwida">W tym wstępie, który przed chwilą wypowiedziałem, chciałem zestawić dawny stan rzeczy z tym stanem, jaki dzisiaj zmusza nas do wystąpienia wobec Wysokiej Izby z prośbą o uchwalenie kary śmierci dla wojskowych, kary nieodzownej, kary uzdrawiającej.</u>
          <u xml:id="u-77.8" who="#PŚwida">Tworzyły się od 63 roku part je, dążące do skromnego samorządu, którego hasło rzucono z trybuny pierwszej Izby Państwowej rosyjskiej.</u>
          <u xml:id="u-77.9" who="#PŚwida">Panowała wówczas konspiracyjność partyjna, partie lewe i prawe popadały w degenerację, zasadzającą się już to na tem, aby wszystkie masy traktować na swoją modłę, już też na tem, aby napadać na pociągi kolejowe, byle dokuczyć rządowi rosyjskiemu przez zabór rzeczy materialnych. Były wprawdzie stronnictwa tej miary, jak realiści, ludzie bardzo rozumni, ale to była armja bez żołnierzy, która działała w kierunku ugody ze zwycięzcami, wobec czego nie mogła liczyć na popularność. Polska Partja Postępowa również zajęła stanowisko jednostronne wobec praw mniejszości, tak samo działała P. P. S., która zresztą całkowicie odpowiadała chwili 1905 r., ponieważ podniosła protest przeciw rządowi. Słowem całe to życie nasze, mające za zadanie walkę z rządem rosyjskim, doprowadziło do tego stanu, żeśmy się rozpylili w swoim stosunku do ogólnych narodowych celów i jeszcze dzisiaj idziemy w kierunku partyjnym, a nie w kierunku zespolenia narodu. Nie wielkie ideały narodowe nam przyświecały i prowadziły do wielkich wspólnych zadań, lecz ciasne i partyjne hasła musiały nas zdeprawować, dając pierwszeństwo egoizmowi jednostek a nie miłości Ojczyzny.</u>
          <u xml:id="u-77.10" who="#PŚwida">Nie trzeba daleko sięgać po przykłady. Wszakże po wejściu legjonów do Miechowa 8-go sierpnia 1914 r., sądzono, że to wywoła powstanie w Kongresówce; zamiast tego pojawiła się odezwa wielkiego księcia Mikołaja Mikołajewicza do Polaków, za którą tak łatwo poszliśmy,...</u>
          <u xml:id="u-77.11" who="#komentarz">(Głosy: Kto poszedł?)</u>
          <u xml:id="u-77.12" who="#PŚwida">... sądząc, że obietnice jej są bliskie zrealizowania. Tymczasem 20 czerwca w roku następnym miliony ludzi zostało wypędzonych ze swych ognisk; w dal niegościnnej Rosji, i wtedy wszystkie nasze nadzieje prysły jak bańki mydlane.</u>
          <u xml:id="u-77.13" who="#PŚwida">Tworzy się korpus oficerski. Warunki dzikie, egoistyczne sprzyjają tego rodzaju rzeczy jak stworzeniu partyjnego korpusu oficerskiego z polskiej partii Wojskowej, jak mianowanie jednego dnia około! 400 chorążych. A przecież korpus oficerski, podstawa każdej armii, nie może być doskonałym, póki nie przeszedł selekcji, póki nie przeszedł przez chrzest ognia, który daje pewność, że oficer jest lepszą jednostką. I nie można się dziwić, że dzisiaj mamy taki stan nienaturalny, który nas zmusza do wystąpienia z wnioskiem o karę śmierci. W toku jest 11.132 spraw kryminalnych przeciw żołnierzom i oficerom, a szczególniej tym ostatnim, oskarżonym o nadużycia najrozmaitsze, począwszy od zwykłej kradzieży, łapownictwa i Wyłudzeń. W tej fatalnej cyfrze wyraża się cała psychologia zamętu w wojsku, wywołana przez szybkie tworzenie się armii i zły dobór ludzi.</u>
          <u xml:id="u-77.14" who="#PŚwida">Ze smutkiem muszę powiedzieć, że około 800 oficerów siedzi pod kluczem i śledztwem właśnie za te przestępstwa, o których mówiłem. Już naczelne dowództwo uważa za konieczność wystąpienie z karami, któreby były zarazem do pewnego stopnia terorem działającym na psychikę, a teror taki jest konieczny, jeżeli chcemy, żeby ta armia była rzeczywiście zdrową. Doszliśmy do pewnego rodzaju rozkładu, i jeżeli go nie wstrzymamy, to czeka nas upadek armii na wzór armii rosyjskiej.</u>
          <u xml:id="u-77.15" who="#PŚwida">Proszę wziąć intendenturę — podaję tu tylko maleńki przykład. Nie będę wymieniał faktów, ani nazwisk, ale mogę oświadczyć, że intendentura naszej armii to jest Panama, gdzie panuje takie lekceważenie dobra państwowego, taki brak sumienia i godności ludzkiej, że trzeba się zastanowić, czy ci źli synowie Polski są wyrodkami, czy psychopatami, nad którymi trzeba przeprowadzić studia psychopatyczne, czy nie jest to rodzaj kleptomanii, która pozwala okradać skarb polski. Proszę Panów; tu nie jest winien ten szary proch, ten szeregowiec, gdyż przykład idzie z góry. Szeregowiec, który często może Weźmie kawałek chleba lub coś do zjedzenia, albo jakiś pieniądz, szczególnie na froncie bolszewickim, zapatruje się na oficerów, którzy się zapominają, kradnąc jawnie z całą bezczelnością zawodowców i szantażystów, deprawując i bezczeszcząc mundur oficera polskiego... Źli i zwyrodniali synowie Polski...</u>
          <u xml:id="u-77.16" who="#PŚwida">Są to rzeczy, nad któremi dzisiaj siedzą dwie komisje, i te dobrze sobie głowy nałamią, w jaki sposób niektóre łamigłówki rozwiązać. Trzeba się dziw-ć, że my dotychczas nie mamy jeszcze instrukcji co do urządzenia intendentury, że Izba Kontroli również nie działa, że jednostki mają prawo pieniądze państwowe wyrzucać i wprost zawierać jakieś umowy bez przetargu, jasności i kontroli. Nikt nie sprawdza rachunków w intendenturze, ani Najwyższa Izba Kontroli, ani kontrola wewnętrzna tejże intendentury... Wszystko to robi się tak, jakby się swoje własne rzeczy sprzedawało.</u>
          <u xml:id="u-77.17" who="#PŚwida">Więc my musimy tutaj, głośno oświadczyć, że takie rzeczy nie mogą być nadal tolerowane. Dochodzi do tego, że pewien generał pozwala sobie np. odczepiać lokomotywę od pociągu aprowizacyjnego, złożonego z 28 wagonów, dlatego, żeby pan generał pojechał na wesele swego syna do Warszawy, a tam armia czeka na pożywienie. Również dzieją się nadużycia w dostawach dla armii. Dostarcza się sukno zbutwiałe na mundury, nici zgniłe, spalone, płacąc za to szalone ceny, co w gruncie rzeczy warte jest trzecią część tego; albo oszukuje się w ten sposób, że na szpulkach, na których powinno być 1000 jardów nici, jest zaledwie 500 albo 600. Za drogie pieniądze kupuje się też ód dostawców żydowsko-polskich buty i kołdry papierowe. Na to wszystko są dowody w komisji, która to sprawdzała.</u>
          <u xml:id="u-77.18" who="#PŚwida">Jeśli my tych rzeczy nie będziemy poprawiać, to będą się one coraz bardziej potęgowały i końca temu nie będzie. My, Polacy, nie mamy ducha organizacyjnego i wogóle nie mamy planu, któryby nami kierował, więc z tego powodu jest pewien bezład, niepojmowanie tego, że krzywdzi się żołnierza polskiego a okrada się siebie i pusty skarb polski tak, jakby to był skarb austriacki lub rosyjski.</u>
          <u xml:id="u-77.19" who="#PŚwida">Niedawno toczyły się tu dyskusje nad budżetem. Otóż zestawiając budżet obecny z budżetem z czasów rosyjskich, widzimy, że np. budżet Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Rosji wynosił 25,920,000 mk. Zmierzam do tego, że właściwie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych ma być tym stróżem, kontrolerem czynów ujemnych członków państwa, kontroluje nadużycia ogółu. Obecnie budżet tego ministerstwa wynosi 115,275,727 marek, czyli o 89 milionów więcej. Panowie doskonale rozumieją, że rosyjskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych należało do tych, które również pieniędzy skarbowych nie żałowało, ale pytam się dlaczego my płacimy dziś o 89 miljonów więcej? Również muszę objaśnić, że sama milicja ludowa pochłonęła 32 miljony za półrocze, ta milicja, która miała być stróżem porządku i pilnować, ażeby nie było nadużyć.</u>
          <u xml:id="u-77.20" who="#PŚwida">Więc jeśli nie mamy zdrowej organizacji, to bezwarunkowo powinniśmy wsłuchiwać się w te wszystkie oskarżenia, jak-e społeczeństwo nieraz z uczuciem prawdziwego żalu przeciw swoim kierownikom wytacza. Proszę wziąć szpital Ujazdowski, o którym wszyscy mówią, że to jest stek nadużyć, że tam systematycznie prawie w 15-tym dniu każdego miesiąca powtarzają się kradzieże. Bieliznę skradziono tam 3 razy. Ostatnim razem skradziono ją 15 czerwca na pół miliona marek. Teraz znowu, 17 lipca, zrobiono zamach na kasę, w której było milion marek. Dokonał tego żołnierz Paź z dobranemi sobie osobami i tylko dzięki dwom uczciwym żołnierzom, którzy to odkryli, zamach nie udał się. O tem głośno się mówi, że są nadużycia, lecz dlaczego nie daje się temu posłuchu, uważając to za rzecz naturalną? Przecież ten szpital Ujazdowski, w którym leczy się ideowy żołnierz polską jest również opuszczony. Przecież tam bielizny niema. Żołnierza, który przyjeżdża z frontu, kładzie się na bieliznę, na której leży po 2 lub 3 umarłych; bieliznę zmienia się co dwa, trzy tygodnie. Trzeba., się dziwić, że dotychczas, mirto, że 9 miesięcy upływa, rzeczy tej nie zorganizowano należycie. Żołnierza okrada się z dobrego ubrania albo i z pieniędzy i licho się go odżywia.</u>
          <u xml:id="u-77.21" who="#PŚwida">My, Polacy, wogóle stoimy na placówce kultury i cywilizacji, i my, jako potomkowie bohaterów z pod Wiednia i Somosierry, mamy prawo żądać, ażeby te wszystkie dolegliwości, jakie posiada nasz ustrój wojskowy, względnie nasza armia, były usunięte, ażeby ona stanęła na należytej wyżynie w tej wielkiej wojnie, którą do dziś musimy prowadzić. Armia nasza jest waleczna i odważna i godna jest innych bohaterów. Na tej armii przez naród ukochanej nie mogą ciążyć plamy tak lichych przestępstw, jakimi są kradzież i łapownictwo. Musimy starać się; ażeby te plamy zetrzeć choćby najserdeczniejszą dla nas krwią, jeśli chcemy, ażeby ta armia była tem, czem być powinna.</u>
          <u xml:id="u-77.22" who="#PŚwida">Nie przeczę, że wielu jest wśród Panów w tym Wysokim Sejmie, którzy rozumieją konieczność kary śmierci. Ja sam jestem jej przeciwnikiem. Wołałbym rozprawiać tu o filozofji prawa, niż o psychologji i kary śmierci. Nie będę tu się rozwodził nad koniecznością tej kary, powołam się tylko na przykład sąsiadującej z nami Rosji, gdzie rząd Kiereńskiego, który myślał, że „perswazjami” postawi armję na tej wysokości, na jakiej chciał ją postawić w chwili ogłoszenia republiki rosyjskiej i zniósł karę śmierci, wnet przekonał się, że to było niepraktycznem doktrynerstwem i później sam tej kary zażądał. Gdyby był kazał odrazu rozstrzelać ze stu żołnierzy, toby dzisiaj Rosja nie pławiła się we krwi, w łzach, w upadku, w stanie ubóstwa i nie byłaby wykreślona z szeregu wielkich państw świata. Właśnie to było wielką omyłką Kiereńskiego, że nie rozumiał, iż nie filozofia prawa, lecz psychologią kary i terrorem trzeba było odnowić zdrowie armji. I nie wiem, coby się wtedy z nami stało, lecz Rosja byłaby istniała. Można o tem powiedzieć: „Deus mirabilis, fortuna variabllis”. Omyłka Kiereńskiego wyszła nam na dobre, ale nie wyszła na debrę Rosji. Jeżeli historia jest mistrzynią życia i to historia tak świeża, jak „kiereńszczyzna”, to, Panowie, nie powinniśmy naśladować Kiereńskiego, ale wbrew jego przykładowi stosować karę śmierci. Parę przykładów rozstrzelania jednostek najgorszych uchroni naszą armię, która nas tak obchodzi, jak najukochańsze dziecko.</u>
          <u xml:id="u-77.23" who="#PŚwida">Ja wierzę w naszą dobrą polską naturę, wierzę w to, że odchylenia są tylko przejściowe. Psychologią naszego frontu jest doskonała. Wiemy o tem. Odpowiada to tradycjom armii polskiej. Armia bez tradycji nie jest armią, a my właśnie mamy tę tradycję Wiednia i Somosierry, tradycję odwagi, męstwa. Dlatego, jeśli występuję tu przed Wami, Panowie, jako stróżami prawa, to sądzę, że nie omylę się, jeżeli powiem, że jest to chwila, w której potrzeba uleczenia armii jest zupełnie zrozumiałą i konieczną. Jest to krzyk duszy polskiej i wołanie Narodu...</u>
          <u xml:id="u-77.24" who="#PŚwida">Wywoła to wielkie wrażenie w świecie i w Polsce całej, bo będzie dowodem samopomocy duchowej i będzie pewnego rodzaju wstrząśnięciem całego społeczeństwa i jednocześnie okaże, że społeczeństwo doskonale rozumie swoje usterki i to, co je boli. Mamy nadzieję wnieść potem także ustawy o lichwie i paskarstwie, wogóle o tych wszystkich ujemnych czynnikach, które gnębią społeczeństwo i również tam wprowadzimy karę śmierci, bo niema innej rady.</u>
          <u xml:id="u-77.25" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Jak najprędzej)</u>
          <u xml:id="u-77.26" who="#PŚwida">Niema innej rady i nie może być dwóch zdań, że przez wstrząśnięcie całego społeczeństwa naszego, my obudzimy w narodzie ten zdrowy instynkt, jaki w nim właściwie tkwi. My posiadamy lud zdrowy i sami nie jesteśmy zepsuci, tylko jesteśmy zdeprawowani starą chorobą stupięćdziesięcioletnią niewolą. Trzeba nam więc tego lekarstwa jako burzy, aby oczyściła parne powietrze, w którem się społeczeństwo dusi.</u>
          <u xml:id="u-77.27" who="#PŚwida">Jeśli ta moja głośna spowiedź trafi do przekonania Panów, jeśli jest zrozumienie, że ją wygłosił Polak, który jest gotów oddać dla ojczyzny życie, to sądzę, że Panowie, jako przedstawiciele suwerennego Sejmu, zrozumieją tę rzecz tak, jak ją rozumieć należy. Ze względu na chwilę jest ona koniecznością.</u>
          <u xml:id="u-77.28" who="#PŚwida">Ja Panom przedstawię krótko tę ustawę z temi poprawkami, które wniesiono. Zawiera ona tylko 9 artykułów bardzo krótkich i brzmi jak następuje:</u>
          <u xml:id="u-77.29" who="#komentarz">(Głosy: Znamy ją)</u>
          <u xml:id="u-77.30" who="#PŚwida">Panowie ją znają, to dobrze, ale tam są jeszcze wnioski mniejszości. Jeden z nich bardzo poważny wniosek, p. Dębskiego, zasadza się na tem, że o ile zbrodnia, przestępstwo jest popełnione przez osobę cywilną i wojskową, to całą sprawę sądzą sądy wojskowe. W tym celu wnioskodawca podzielił art. 4 na dwie części. Rzeczywiście najczęściej zdarza się, że żołnierz czy wogóle wojskowy działa z namowy jakiejś osoby cywilnej np. dostawcy, który go wiedzie na pokuszenie. Więc tu nie tyle żołnierz jest winien, co ten instygator, który powinien być ciężej karany aniżeli żołnierz. Wniosek p. Dębskiego wprowadza w art. 4, aby sądy wojskowe sądziły jednocześnie i cywilnego, żeby tę karę ponosił tak cywilny jak i wojskowy. Inny wniosek mniejszości proponuje, żeby karę śmierci stosować dopiero w wypadkach, gdy szkoda przekracza kwotę 10,000 mk. To już pozostawia się uznaniu i względności Sejmu. Wprawdzie istota przestępstwa, czy ukraść 3 grosze czy 300 groszy, jest w zasadzie taką samą, lecz etyka kradnących nie jest tak subtelna, ażeby można było i za mniejsze przestępstwo karać śmiercią i będą oni zawsze starać się kraść jak najwięcej, O ile Panowie się wypowiedzą co do normy kary śmierci, to w tym punkcie będzie można rzecz łatwo zmienić przez zastosowanie odpowiednich wniosków.</u>
          <u xml:id="u-77.31" who="#PŚwida">Ja skończyłem i pozostawiam całkowicie wysokiemu i mądremu uznaniu Panów zastosowanie tej kary, która w tej chwili dla naszej armii ma znaczenie alternatywy „być albo nie być”, a jednocześnie jest koniecznością zdrowia społecznego, która powinna społeczeństwem jak piorun wstrząsnąć do głębi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#Marszałek">Otwieram dyskusję nad artykułem pierwszym ustawy Głos ma p. Pużak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#PPużak">Ustawa, którą mamy przed sobą, jest wynikiem nieskoordynowanej całości agend naszego. Rządu. Temat, który porusza niniejsza ustawa, jest tematem obchodzącym także inne Ministerstwa i całą administrację naszego Państwa. Bo proszę Panów, łapownictwo, kradzież i t. d. przeżarty cały nasz aparat państwowy, całą naszą biurokrację dzisiejszą.</u>
          <u xml:id="u-79.1" who="#komentarz">(Głos: Całą nie!)</u>
          <u xml:id="u-79.2" who="#PPużak">Traktować oddzielnie wojsko w tym wypadku, to znaczy powiększać tylko ferment, powiększać niezadowolenie. Słusznie bowiem postawi każdy wojskowy pytanie, dlaczego specjalnie za te przestępstwa, za kradzież czy łapownictwo karać ma się tak surowo tylko wojskowych, gdy urzędnik, nawet wysoki, może sobie defraudować nie tylko sumę 2,000 marek, lecz nawet i setki tysięcy marek. Dalej co do przestępstwa: Kradzież w wojsku jest przestępstwem tylko pozornie wojskowem. Bo ja nie wiem, czy większem jest przestępstwo oficera, który popełnia defraudację na froncie na kilka tysięcy marek czy koron czy przestępstwo urzędnika, który w tyle, poza armią, w resorcie bardzo ważnym dla obrony całego kraju popełnia nadużycie daleko większe, i mimo to oczywiście wychodzi na czysto.</u>
          <u xml:id="u-79.3" who="#PPużak">I dlatego mniejszość występuje zasadniczo przeciwko karze śmierci, nie przeczy jednak, że należy karać jak najostrzej, posuwając kary aż do bezterminowego więzienia. Mniejszość uważa, że wypadki łapownictwa, kradzieży w wojsku i wogóle w naszej administracji, są następstwami dzisiejszej wojny wszechświatowej, że należy szukać ich przyczyn i te przyczyny dopiero karać lub usuwać. Zanim tedy społeczeństwo, zanim Rząd i Państwo przystąpi do sanacji tych stosunków, uważamy, że wprowadzenie kary śmierci do wojska byłoby przedwczesnem, byłoby nawet szkodliwem, dlatego, że jest w wojsku wielu szeregowców, którzy wzięci są wprost od młota i od pługa, którzy postawieni są poza nawiasem wszelkich Wpływów kulturalnych, którzy cierpią na froncie nieraz głód i chłód, i te to przyczyny popychają ich do tego rodzaju zbrodni, jak kradzież i łapownictwo. Nie zapomnijcie Panowie, jak bardzo mało potrzeba, aby dokonać kradzieży na 2.000 marek. Wystarczy ukraść karabin i szynel i już można zastosować karę śmierci względem żołnierza, którego poziom kulturalno-etyczny jest bardzo niski. A wiemy przecież, że wogóle poziom kulturalny naszego społeczeństwa, a przedewszystkiem etyczny, jest bardzo niski wskutek przyczyn, o których powyżej mówiłem.</u>
          <u xml:id="u-79.4" who="#PPużak">I dlatego uważamy, że wystarczy, zupełnie, jeżeli za nadużycia w wojsku, za kradzież i łapownictwo, będziemy stosować kary bez względnie pstre, kary ciężkie, bezterminowe, dożywotnie więzienie. To uważam za zupełnie wystarczające i to dopomoże do sanacji stosunków panujących w wojsku. Ale muszę podkreślić, że te kary muszą się tyczyć wszystkich urzędników państwowych, bo ich przestępstwa muszą być jeżeli nie na równi, to w każdym razie nieraz surowiej karane, niż przestępstwa popełnione przez żołnierzy.</u>
          <u xml:id="u-79.5" who="#PPużak">Następnie, proszę Panów, zwróćmy uwagę na to, że przez kradzież, łapownictwo można krzywdzić nie tylko skarb wojskowy, ale wogóle skarb państwowy i gminny. I dzisiaj, kiedy front przechodzi przez wsie i miasta, kradzieże dzieją się i w urzędach gminnych, w urzędach miejskich i t. d., a także w urzędach państwowych. Dlatego uważamy, że tego rodzaju ustawa powinna przewidzieć przestępstwa wymierzone nie tylko przeciwko skarbowi wojskowemu, ale wogóle państwowemu w najszerszem tego słowa znaczeniu.</u>
          <u xml:id="u-79.6" who="#PPużak">W końcu, proszę Panów, uważamy, że cyfrę 2.000 marek kradzieży czy łapownictwa należy podnieść cokolwiek wyżej i zastosować cyfrę 10.000 marek, względnie 20.000 koron. Bo jeżeli Izba przyjmuje karę śmierci, to rzeczywiście byłoby bardzo ryzykowne, gdyby karę śmierci stosowano za przestępstwo, powiedzmy kradzieży, łapownictwa ma 2.000 marek lub 4.000 koron, dlatego wnosimy, ażeby w wypadkach zastosowania kary śmierci podnieść wysokość sumy do 10.000 marek lub 20.000 koron wreszcie podnosimy,-że armia nasza dopiero kończy swoją organizację, w której stykają się z sobą różne formacje. W szczególności formacja austriacka ma za sobą starą szkołę i dyscyplinę austriacką. które sprzyjały temu, że oficer dopuszczał się nieraz nadużycia swego stanowiska i swego przodownictwa, a winę spychał na żołnierza szeregowca. Przypomnieć zaś należy, że za żołnierza uważamy nawet tego szeregowca, który nie złożył jeszcze przysięgi wojskowej, Z tych powodów proponujemy, ażeby za przestępstwa, przewidziane w art. 1 i 2, żołnierz nie ponosił kary śmierci, lecz żeby tę karę złagodzić na ciężkie więzienie ograniczone lub bezterminowe.</u>
          <u xml:id="u-79.7" who="#PPużak">To są te poprawki, które mieliśmy do dodania, i prosimy o ich przyjęcie, jeżeli Izba się wypowie zasadniczo przeciwko karze śmierci.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł Cieśla.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#PCieśla">Projekt tej ustawy w każdym prawym Polaku musi wywołać bolesne uczucie. Świadomość tego faktu, że w chwili zmartwychwstania Ojczyzny, o co kilka pokoleń przelewało krew i cierpiało najcięższe katusze, że w takiej chwili budowy naszej Ojczyzny są Polacy, którzy mają odwagę tego Łazarza — Ojczyznę obdzierać i popełniać na nim nadużycia, może naprawdę bardzo boleśnie oddziaływać. Można być w zasadzie przeciwko karze śmierci i ja do takich należę. Pragnąłbym, ażeby przyszłe ustawodawstwo polskie nie zawierało kary śmierci. Nie należałoby jej stosować względem ludzi, których warunki wychowania i wogóle poziom etyczny nie odpowiadają wymaganiom poczuciu godności obywatelskiej. Ale jeżeli nadużycia dopuści się inteligentny Polak, który jest świadom tego, czem on jest, otóż za to, choć z boleścią, trzeba jednak domagać się, ażeby go spotkała kara śmierci za przestępstwa większej wagi.</u>
          <u xml:id="u-81.1" who="#PCieśla">Tutaj szanowny referent nie podkreślił, że bezwzględnie winien jest Rząd temu, co się u nas dzieje, czy to w wojskowości, czy w innych urzędach. Ma się wrażenie, że nasz Rząd zupełnie zatracił, wrażliwość na te ogromne nieporządki i nadużycia, jakie się dzieją, przechodząc wprost do porządku dziennego nad temi sprawami. Ja sam mam pewną praktykę urzędniczą i wiem, że trudno jest zwierzchnikowi wiedzieć o wszystkiem, co się dzieje, ale koledzy wiedzą o czynie każdego urzędnika. Tak samo, jeżeli wojskowy popełnia nadużycia, to napewno koledzy oficerowie wiedzą o tem, bo życie nad stan każdego nieuczciwego jest zawsze zbyt jaskrawem, ażeby mogło uchodzić uwagi tych, którzy z nim współżyją.</u>
          <u xml:id="u-81.2" who="#PCieśla">Otóż musimy tutaj tym stosunkom wypowiedzieć walkę, wszyscy — Sejm i Rząd, ale uważam, że najskuteczniejsza będzie właśnie walka samych urzędników wszelkiego rodzaju, czy to w wojskowości, czy w innych urzędach. Gdyby urzędnicy się zorganizowali i wypowiedzieli walkę temu złodziejstwu i tym nadużyciem, jakie panują w naszych urzędach, wówczas tylko można by było te stosunki uzdrowić. Trzeba, by urzędnicy zdobyli się na cywilną odwagę, ażeby u siebie oczyścić to bagno, ażeby nie tolerował, tych nadużyć, jakie ich koledzy popełniają. Sejm, pomimo ciężkich warunków naszego skarbu, pomimo to, że Rząd w długi ogromne wchodzi, że żyje obecnie nad stan, gdyż wydaje więcej niż ma, jednakże nie szczędził podwyżek płac ze względu na ciężkie warunki bytu, i uchwalił dodatki wojskowym, a wczoraj podwyższył pensję urzędnikom państwowym.</u>
          <u xml:id="u-81.3" who="#PCieśla">I dlatego mamy prawo wymagać, ażeby za to uczciwość zapanowała w naszych urzędach, ale trzeba przedewszystkiem usunąć tych, którzy do tego nie dążą, a przeciwnie chcieliby dalej w tem bagnie żyć. Otóż tutaj muszą władze naczelne bezwzględnie dopilnować, ażeby przedewszystkiem usunąć ludzi niepewnych i nieuczciwych z tych miejsc, gdzie mają możność robienia nadużyć, a przedewszystkiem w intendenturze. Dla nas jest dziwną rzeczą, że tyle nadużyć w intendenturze się dzieje, a jednak Ministerstwo Spraw Wojskowych nic do tej pory nie zrobiło i pozwala na to. W projekcie ustawy stawia wnioski o kary ogromne, ale jednak nie uczyniło tego, co byłoby najwłaściwszem, ażeby usunąć tych, co są niepewni, co do których są pewne poszlaki, że nadużycia popełniają. Ja wierzę mocno, że większa część wojskowych i urzędników we wszystkich ministerstwach są ludźmi uczciwymi, więc dlaczego tych właśnie ludzi uczciwych i wypróbowanych nie stawia się na takich stanowiskach, gdzie się ma do czynienia z różnemi dostawami i wogóle ze sprawami, które mogą prowadzić do nadużyć. Trzeba przecież takich właśnie uczciwych ludzi dobierać, a usuwać wszystkich podejrzanych.</u>
          <u xml:id="u-81.4" who="#PCieśla">Następnie co do wniosku mniejszości, który mówi, ażeby kary śmierci nie stosować względem szeregowców, to chcę zaznaczyć, że mam pewne obawy, czy nie będzie się dziać to, co było w Rosji: że urzędnicy wyżsi dopuszczali się ogromnych przestępstw, a urzędnicy niżsi odpowiadali za to. Więc trzeba dokładnie w tych wypadkach stwierdzić, kto popełnił nadużycie, aby niżsi funkcjonariusze nie odpowiadali za wyższych. W każdym razie byłbym również za wnioskiem mniejszości, że łatwiej można mieć wzgląd na szeregowca, człowieka nieoświeconego, ale w stosunku do wyższych urzędników należy stosować bardzo surowe kary.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#Marszałek">Dyskusja wyczerpana. Do głosu nikt więcej się nie zgłosił. Przystępujemy do głosowania. Jest propozycja dr. Liebermana i Pużaka, ażeby w art. 1 zamiast słowa: „śmiercią” umieścić słowa: „dożywotnem więzieniem”. Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką, aby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-82.1" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
          <u xml:id="u-82.2" who="#Marszałek">Poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-82.3" who="#Marszałek">Dalej jest druga poprawka posłów Liebermana i Pużaka, aby po słowie: „wojskowi” zamieścić słowa: „tudzież urzędnicy publiczni”.</u>
          <u xml:id="u-82.4" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, który są za tą poprawką, aby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-82.5" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-82.6" who="#Marszałek">Poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-82.7" who="#Marszałek">Dalej jest poprawka dr, Liebermana i Pużaka, aby w ustępie b) w art. 1 zamiast słowa „wojskowego” wstawić słowa: „państwowego lub gminnego”. Dotychczas ten punkt brzmi: „kradzieży lub przywłaszczenia (sprzeniewierzenia) dobra wojskowego”. Wedle wniosku posła Pużaka punkt ten ma brzmieć: „kradzieży lub przywłaszczenia (sprzeniewierzenia) dobra państwowego lub gminnego”.</u>
          <u xml:id="u-82.8" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-82.9" who="#komentarz">(Wątpliwość)</u>
          <u xml:id="u-82.10" who="#Marszałek">Proszę o kontrpróbę. Proszę tych Posłów, którzy są przeciwni wnioskowi, aby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-82.11" who="#komentarz">(Wątpliwość)</u>
          <u xml:id="u-82.12" who="#Marszałek">Biuro ma wątpliwość co do rezultatu głosowania, a zatem proszę Posłów, aby opuścili salę, poczem ci posłowie, którzy są za poprawką posłów Liebermana i Pużaka, t. j. ażeby karze śmierci podlegali nie tylko przywłaszczający sobie dobro wojskowe, ale również państwowe lub gminne, wejdą przez drzwi z napisem: „tak”, ci zaś, którzy są przeciwni, przez drzwi z napisem: „nie”.</u>
          <u xml:id="u-82.13" who="#komentarz">(Posłowie opuszczają salę)</u>
          <u xml:id="u-82.14" who="#komentarz">(Po głosowaniu)</u>
          <u xml:id="u-82.15" who="#Marszałek">Wynik głosowania jest następujący: „Tak” głosowało posłów 121, „nie” głosowało posłów 120. A zatem poprawka przeszła. Przystępujemy do następnej poprawki. Proszę tych Posłów, którzy są za poprawką tej treści, ażeby w ustępie c) zamiast słowa: „wojskowego” zamieścić słowa: „Państwa lub gminy”, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-82.16" who="#komentarz">(Wątpliwość)</u>
          <u xml:id="u-82.17" who="#Marszałek">Proszę o kontrpróbę. Kto jest przeciwny temu wnioskowi, zechce powstać. Biuro ma wątpliwość, proszę zatem tych Posłów, którzy są za poprawką, ażeby weszli drzwiami z napisem: „tak”, tych, którzy są jej przeciwni, ażeby weszli drzwiami, z napisem: „nie”.</u>
          <u xml:id="u-82.18" who="#komentarz">(Posłowie opuszczają salę)</u>
          <u xml:id="u-82.19" who="#komentarz">(Po głosowaniu)</u>
          <u xml:id="u-82.20" who="#Marszałek">Wynik głosowania następujący: „Tak” głosowało 121 posłów, „nie” 134. Poprawka upadła. Przystępujemy do głosowania nad poprawką, która zamiast cyfry 1.000 mk. (2.000 k.) proponuje zamieścić cyfrę 10.000 mk. (20.000).</u>
          <u xml:id="u-82.21" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką pp. Liebermana i Pużaka, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-82.22" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
          <u xml:id="u-82.23" who="#Marszałek">Poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-82.24" who="#Marszałek">Do art. 2 i 3 niema poprawki — przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-82.25" who="#Marszałek">Przechodzimy do art. 4. Tutaj jest poprawka posła W. Dębskiego, ażeby art. 4 rozdzielić na dwie części:</u>
          <u xml:id="u-82.26" who="#Marszałek">1) Kompetencji sądów wojskowych podlegają także te osoby cywilne, które współdziałały w, czynach karygodnych poprzednio wymienionych i,</u>
          <u xml:id="u-82.27" who="#Marszałek">2) Kary przewidziane poprzednio, dotyczą tak głównych sprawców jak uczestników.</u>
          <u xml:id="u-82.28" who="#Marszałek">Głos ma p. Świda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#PŚwida">Proszę Panów, wogóle przy art. 4 zaszło pewnego rodzaju niezrozumienie. My się wdzieramy w atrybucje sądów cywilnych, do czego nie mamy prawa. Ta ustawa jest czysto wojskowa i mówi o odpowiedzialności osób wojskowych, tymczasem w odpowiedzialność ustawy dla wojskowych weszli tutaj także urzędnicy cywilni, podlegający sądom cywilnym. Ustawa więc ta jest skażona i w trzeciem czytaniu trzeba ją poprawić. Ja mówiłem o identycznej ustawie dla urzędników cywilnych, dotyczącej mianowicie walki ze spekulacją i lichwą, gdzie się również karę śmierci przygotowuje, lecz tamta ustawa niema nic wspólnego z wojskową. To, co się tu wstawiło o urzędnikach cywilnych, jest poprostu lapsus techniczno-ustawodawczy.</u>
          <u xml:id="u-83.1" who="#PŚwida">Co do poprawki, domagającej się wstawienia cyfry 10.000 mk. zamiast 1.000 mk, to obstaję przy wniosku większości Komisji, bo jak mówiłem, jest wszystko jedno, czy kto ukradnie grosz czy większą sumę, a każdy będzie starał się ukraść jak najwięcej, nie licząc się z wysokością kary, jaką poniesie.</u>
          <u xml:id="u-83.2" who="#komentarz">(Głosy: To już jest przegłosowane)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#Marszałek">To dotyczy artykułu, który już załatwiono. Jesteśmy teraz przy art. 4 i o tym tylko można mówić. Głos ma p. Seyda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#PZSeyda">Wysoka Izbo! Uważaliśmy dotąd za zdobycz postępu i demokracji, ażeby nie poddawać osób cywilnych pod jurysdykcję sądów wojskowych. Tę zasadę przeprowadziliśmy zasadniczo tak w Komisji Prawniczej, jak tutaj na plenum Sejmu. Przypominam Panom, że odmówiliśmy konstytucyjnego zatwierdzenia dekretom czy rozporządzeniom Ministerstwa Wojny, które się swego czasu odnosiły, do sądów wojskowych i do sądów doraźnych i podciągały pod ich kompetencję także osoby cywilne, i dlatego potem została wniesiona zupełnie odmienna ustawa. Wydaje mi się, że popełnilibyśmy gruby błąd logiczny, gdybyśmy teraz ni stąd ni z owąd uznali kompetencję sądów wojskowych dla osób cywilnych. Dlatego proszę Wysoką Izbę o odrzucenie wniosku p. Dębskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#Marszałek">Dyskusja zamknięta. Stawiam pod głosowanie poprawkę posłał Dębskiego. Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby osoby cywilne podlegały jurysdykcji wojskowej, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-86.1" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
          <u xml:id="u-86.2" who="#Marszałek">Poprawka odrzucona. Zatem art. 4 przeszedł w brzmieniu Komisji.</u>
          <u xml:id="u-86.3" who="#Marszałek">Do art. 5 poseł Pużak stawia poprawkę, aby kary dla szeregowców złagodzić. Stylistycznie wprawdzie ta poprawka nie przystaje do art. 5, ale sens jej jest zrozumiały. Proszę tych Posłów, którzy są za tym wnioskiem posła Pużaka, ażeby powstali z miejsc. Biuro jest zgodne, że stoi większość. Ta poprawka przyjęta, z zastrzeżeniem jednak zmian stylistycznych.</u>
          <u xml:id="u-86.4" who="#Marszałek">Artykuły 6, 7, 8, 9 — są przyjęte, gdyż nikt nie protestuje. Napis, na który zwracam uwagę, brzmi: „Ustawa z dnia 29 lipca 1919 r. o odpowiedzialności osób wojskowych za przestępstwa z chęci zysku”. Napis ten uważam za przyjęty, gdyż nie słyszę protestu.</u>
          <u xml:id="u-86.5" who="#Marszałek">Zatem czytanie drugie zakończone. Zwracam Panom na to uwagę, że nie wszystkie artykuły zgadzają się z napisem. Z tego powodu dzisiaj nie będzie można odbyć trzeciego czytania, bo ustawa musi być uzgodniona, aby miała sens.</u>
          <u xml:id="u-86.6" who="#Marszałek">Wobec tego proponuję, ażeby odesłać sprawę do Komisji Prawniczej i postawić trzecie czytanie na porządku dziennym jednego z pierwszych posiedzeń.</u>
          <u xml:id="u-86.7" who="#Marszałek">Na tem porządek dzienny jest wyczerpany.</u>
          <u xml:id="u-86.8" who="#Marszałek">Sprawa ratyfikacji wejdzie jutra na porządek dzienny.</u>
          <u xml:id="u-86.9" who="#Marszałek">Nadeszły wnioski nagłe:</u>
          <u xml:id="u-86.10" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-86.11" who="#Marszałek">Projekt ustawy o podwyższeniu i ujednostajnieniu podatków gruntowych i podymnego na całym obszarze b. Królestwa Polskiego (druk Nr. 926).</u>
          <u xml:id="u-86.12" who="#Marszałek">Proponuję, ażeby ten projekt odesłać w pierwszem czytaniu bez dyskusji do Komisji Skarbowo-Budżetowej. Dalej jest projekt prowizorycznej ustawy skarbowej na okres od 1 lipca do 1 września tego roku. Tak samo proponuję, ażeby w pierwszem czytaniu odesłać do Komisji Skarbowo-Budżetowej — Dalej jest wniosek nagły Rządu o zmianę tymczasowych przepisów więziennych, zawartych w. dekrecie Naczelnika Państwa z 2 lutego 1919 r. Proponuję, aby odesłać tę sprawę do Komisji Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-86.13" who="#Marszałek">Dalej wniosek nagły posła Seiba w sprawie odbudowy zniszczonych przez wojnę gospodarstw rolnych w powiatach Krosno, Jasło, Sanok w Małopolsce. Proponuję wniosek ten odesłać do Komisji Odbudowy Kraju.</u>
          <u xml:id="u-86.14" who="#Marszałek">Wniosek nagły posła Przewrockiego w sprawie odbudowy miasteczka Sieniawy, w pow. Jarosławskim. Proponuję odesłać do Komisji Odbudowy Kraju.</u>
          <u xml:id="u-86.15" who="#Marszałek">Wniosek nagły posłów Steinhausa i Tabaczyńskiego w sprawie postępowania urzędów cłowych na granicy Państwa Polskiego — odesłałem do Komisji Handlowo Przemysłowej.</u>
          <u xml:id="u-86.16" who="#Marszałek">Wniosek p. Federowicza w sprawie przejęcia przez Państwo Polskie opieki nad mogiłą Tadeusza Kościuszki w Krakowie — odesłałem do Komisji Robót Publicznych. Do tejże samej Komisji odesłałem wniosek p. Fe de rowie z a w sprawie objęcia Zamku Królewskiego na Wawelu na własność Państwa Polskiego i dalszej jego restauracji.</u>
          <u xml:id="u-86.17" who="#Marszałek">Proponuję następne posiedzenie jutro o godz. 3 pp. z następującym porządkiem dziennym:</u>
          <u xml:id="u-86.18" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-86.19" who="#Marszałek">1) Sprawozdanie Komisji Ratyfikacyjnej w sprawie ratyfikacji traktatu pokoju między mocarstwami sprzymierzonemu a Niemcami.</u>
          <u xml:id="u-86.20" who="#Marszałek">2) Ustne sprawozdanie Komisji Prawniczej w sprawie zawieszenia działalności sądów przysięgłych w okręgach sądów okręgowych w Rzeszowie i Tarnowie.</u>
          <u xml:id="u-86.21" who="#Marszałek">3) Sprawozdanie Komisji Prawniczej w sprawie Konstytucyjnego zatwierdzenia dekretów o wyborach sędziów handlowych.</u>
          <u xml:id="u-86.22" who="#Marszałek">4) Sprawozdanie Komisji Prawniczej w sprawie wniosku nagłego p. Bardla o wydawaniu Dziennika Praw w Rzplitej Polskiej.</u>
          <u xml:id="u-86.23" who="#Marszałek">5) Sprawozdanie Komisji Prawniczej w sprawie dekretu w przedmiocie utworzenia Prokuratorii Generalnej Rzplitej Polskiej.</u>
          <u xml:id="u-86.24" who="#Marszałek">6) Sprawozdanie Komisji Administracyjnej w przedmiocie rządowego projektu ustawy o organizacji władz i urzędów skarbowych.</u>
          <u xml:id="u-86.25" who="#Marszałek">7) Sprawozdanie Komisji Wojskowej o ustawie orderu Virtuti Militari.</u>
          <u xml:id="u-86.26" who="#Marszałek">8) Sprawozdanie Komisji Prawniczej o ustawie w sprawie praw obowiązujących w okręgu Białostockim.</u>
          <u xml:id="u-86.27" who="#Marszałek">9) Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o dodatkach dla emerytów.</u>
          <u xml:id="u-86.28" who="#Marszałek">10) Sprawozdanie Komisji Konstytucyjnej o wniosku p. Grabińskiego w sprawie wyborów na Litwie.</u>
          <u xml:id="u-86.29" who="#Marszałek">11) Sprawozdanie Komisji Wojskowej o wniosku nagłym p. Korfantego w przedmiocie ujednostojnienia armii polskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#PMierzejewski">Proszę o głos w sprawie formalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Mierzejewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#PMierzejewski">Proponowałbym o postawienie na porządku dziennym wyboru 10 członków Rady Aprowizacyjnej, uchwalonej dzisiaj w ustawie o gospodarce aprowizacyjnej na rok przyszły.</u>
          <u xml:id="u-89.1" who="#PMierzejewski">Rada Aprowizacyjną musi rozpocząć działalność jak najszybciej, a więc wybór tych 10 członków, których Sejm wybiera, musi się dokonać jaknajrychlej. Proponuję, żeby to się stało jutro.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#Marszałek">Zwykle tego rodzaju wybór powierzaliśmy jednej z komisji. Dotychczas sprawami osobistemi zajmowała się Komisja Prawnicza. Proponuję, żeby przy tym zwyczaju pozostać i powierzyć wybór ten Komisji Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-90.1" who="#komentarz">(P. Mierzejewski: Zgadzam się)</u>
          <u xml:id="u-90.2" who="#Marszałek">A więc przekazujemy to Komisji Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-90.3" who="#Marszałek">Nikt nie protestuje przeciwko porządkowi dziennemu, zatem uważam go za przyjęty. Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-90.4" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 8 m. 30 wieczorem)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>