text_structure.xml
78.6 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#PoselWieslawWalendziak">Otwieram posiedzenie połączonych Komisji Skarbu Państwa oraz Gospodarki. Porządek obrad składa się z trzech punktów. W odniesieniu do tematów, o których mowa w pierwszym i drugim punkcie, rząd reprezentują: pani minister Barbara Misterska i pan minister Ireneusz Sitarski, gdyż zarówno raport z realizacji NFI, jak i docelowy model nadzoru nad spółkami z udziałem Skarbu Państwa zostały przygotowane w Ministerstwie Skarbu Państwa. Z kolei stanowisko rządu wobec dezyderatów Komisji, traktujących o rynku energii elektrycznej oraz o nieprawidłowościach występujących na rynku gazu płynnego, przedstawi pan minister Andrzej Szarawarski. Przystępujemy do realizacji pierwszego punktu porządku obrad. Proszę, aby pan minister Ireneusz Sitarski, lub wskazana przez niego osoba, syntetycznie omówiła treść raportu o realizacji programu NFI w latach 1995-2001.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSkarbuPanstwaIreneuszSitarski">Raport na temat realizacji programu NFI w latach 1995-2001 został przygotowany przez Ministerstwo Skarbu Państwa, gdyż takie było zalecenie Rady Ministrów - jeśli dobrze pamiętam - wydane w grudniu ubiegłego roku. Raport jest materiałem analitycznym, zawierającym ocenę działalności NFI oraz informującym o obecnym stanie tych funduszy. Był on poddany procedurze uzgodnień międzyresortowych, a następnie został przyjęty przez komitet stały Rady Ministrów. Materiał ten nie był przedmiotem posiedzenia Rady Ministrów, czyli nie ma on statusu dokumentu rządowego, natomiast otrzymali go wszyscy członkowie rządu. Z kolei dokument pt. Docelowy model nadzoru właścicielskiego nad spółkami z udziałem Skarbu Państwa został przygotowany przez Ministerstwo Skarbu Państwa. Jest to na razie projekt, który nie był przedmiotem uzgodnień międzyresortowych. Rozumiem, że mamy w skrócie przedstawić treść obu tych materiałów. Mnie przypadło w udziale zreferowanie raportu dotyczącego realizacji programu NFI, natomiast pani minister Barbara Misterska omówi docelowy model nadzoru właścicielskiego nad spółkami z udziałem Skarbu Pastwa. Materiał zawierający analizę i ocenę działalności NFI został sporządzony po raz pierwszy. Wcześniej nie opracowywano tego rodzaju raportów, co nie znaczy, że przebieg i efekty realizacji programu narodowych funduszy inwestycyjnych nie były przedmiotem dyskusji w Ministerstwie Skarbu Państwa, a także komisja sejmowa dość często zajmowała się tym tematem. Staraliśmy się przedstawić obiektywnie wszystkie aspekty realizacji programu NFI. Te informacje dopełniają załączniki z danymi o wynikach finansowych i aktywach funduszy w latach 1995-2000. Przebieg realizacji programu został opisany w skrócie, natomiast więcej uwagi poświęciliśmy ocenie tego procesu. Nie było to proste zadanie, ale staraliśmy się, aby ocenione zostały wszystkie zagadnienia. Przedstawiliśmy także aktualny stan realizacji programu i podjęliśmy próbę określenia przyszłego stanu NFI, który ukształtuje się w momencie zakończenia programu, co nastąpi w 2004 r. Przypomnę, że przyjęte zostało założenie, iż program NFI będzie realizowany przez 10 lat. Nie będę powtarzał informacji przedstawionych w raporcie. Materiał ten przekazaliśmy Komisjom pod koniec sierpnia br., więc mam nadzieje, że państwo zdążyli zapoznać się z jego treścią. Jesteśmy gotowi odpowiedzieć na pytania lub uszczegółowić zaprezentowane oceny, jeśli takie będzie życzenie posłów.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PoselWieslawWalendziak">Połączone Komisje już obradowały nad efektami realizacji programu NFI. Można powiedzieć, że oba materiały, prezentowane dzisiaj przez przedstawicieli Ministerstwa Skarbu Państwa, są w jakiejś mierze pokłosiem tamtej dyskusji. Dobrze się stało, że takie materiały powstały, gdyż tworzą one ramy dla usystematyzowanej dyskusji. Rozpocznę od konstatacji, że "Raport z realizacji Programu Narodowych Funduszy Inwestycyjnych w latach 1995-2001" potwierdza wyrażane w publicznych wypowiedziach opinie, że przestrogi, które formułowano na początku i w trakcie realizacji programu nie były czczą gadaniną. Przypomnę więc przed czym przestrzegano. W 1996 r. mówiono o tym, że dopuszczenie do tworzenia się powiązań kapitałowych między NFI i firmami zarządzającymi przyniesie negatywne skutki. Potwierdzenie tego znajdujemy w raporcie, cytuję: "Łączenie własności Funduszy i Firmy Zarządzającej oraz tworzenie powiązań krzyżowych, utrudnia przejrzystość zarządzania funduszami i służy przede wszystkim umacnianiu dotychczasowej pozycji udziałowców Firmy Zarządzającej w Funduszu oraz przejmowaniu kontroli /w tym potencjalnie kontraktów na zarządzanie/ nad kolejnymi NFI za środki finansowe już kontrolowanych Funduszy /a więc częściowo na koszt innych akcjonariuszy/.". Zacytuję inny fragment raportu. "Jednocześnie brak zakazu łączenia własności firm zarządzających i NFI miał niewątpliwie wpływ na wysokie koszty operacyjne funduszy, wynikające w dużej mierze z wysokości wynagradzania ryczałtowego, wypłacanego firmie zarządzającej przez fundusz". Pośrednio z tej lektury wynika, że problemy z wyceną spółek, których akcje zostały wniesione do NFI oraz niejasność co do zasad tworzenia przez fundusze rezerw na trwałą utratę wartości akcji spółek portfelowych i dokonywania odpisów aktualizujących - wszystko to stworzyło warunki umożliwiające prowadzenie rachunkowości kreatywnej, czyli dość dowolne kreowanie wartości aktywów. Skutkowało to brakiem możliwości porównywania efektów uzyskanych przez fundusze oraz dokonania jednoznacznej oceny ich efektywności, mając na uwadze wyznaczony w ustawie cel ich działania, a mianowicie pomnażanie majątku funduszy, w szczególności poprzez powiększenie wartości akcji spółek, w których fundusze są udziałowcami. Gwoli sprawiedliwej oceny, trzeba także zauważyć pozytywne efekty realizacji programu NFI. Takim efektem jest znalezienie inwestorów dla 63 proc. spółek portfelowych NFI - programem zostało objętych 512 podmiotów - podczas gdy w wyniku działalności prywatyzacyjnej Ministerstwa, wykonywanej w dłuższym okresie, bo w latach 1992-2002, sprywatyzowano drogą udostępnienia akcji lub udziałów inwestorom ponad 460 spółek. Dokonując tego porównania należy także pamiętać o tym, iż w spółki Skarbu Państwa, będące w puli kolejno ministra przekształceń własnościowych i ministra skarbu państwa, łatwiej było sprywatyzować niż spółki portfelowe NFI. Wśród tych spółek z trudem można było znaleźć - może poza cementowniami - atrakcyjne propozycje dla inwestorów. Jednak kwota środków uzyskana ze sprzedaży spółek nie była imponująca, a już zupełnie przygnębiające wrażenie robi porównanie przychodów uzyskanych ze sprzedaży spółek w latach 1998-2001 z wysokością wynagrodzeń ryczałtowych pobranych przez firmy zarządzające. Przypomnę, że na jednym z poprzednich posiedzeń Komisji, poświeconych temu samemu tematowi, posłowie pytali, jaki będzie końcowy efekt realizacji programu NFI oraz co rząd zamierza zrobić z tzw.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#PoselWieslawWalendziak">resztówkami akcji Skarbu Państwa w NFI. Odpowiedź rządu na te pytania, zamieszczona w rozdziale "Przyszłość programu NFI", jest lakoniczna i niewiele z niej wynika. Wszyscy wiemy, że - cytuję - "Końcowym efektem realizacji programu NFI miała być całkowita prywatyzacja podmiotów w nim uczestniczących, co oznacza sprzedaż wszystkich należących do Skarbu Państwa akcji, do czego Skarb Państwa będzie sukcesywnie dążyć.". Chcielibyśmy się dowiedzieć, na czym w praktyce będzie polegało dążenie Skarbu Państwa do upłynnienia tych akcji. Istnieje obawa, że akcje zostaną umorzone i Skarb Państwa stanie się swego rodzaju donatorem na rzecz właścicieli funduszy. Dzięki Komisji po raz pierwszy został przygotowany całościowy bilans dotychczasowej realizacji programu NFI. Nie jest on jednoznaczny, natomiast pozwala prowadzić merytoryczną debatę nad wszystkimi aspektami tego programu. Na pewno dla Komisji jest to powód do zadowolenia zaś rządowi należy się podziękowanie za przygotowanie takiego materiału. Szkoda tylko, że we wstępie do tego materiału nie zaprezentowano zastosowanych w Europie Środkowowschodniej metod powszechnej prywatyzacji, np. czeskiej "kuponówki", bowiem chcąc rzetelnie ocenić efekty realizacji NFI należałoby odnieść się do rezultatów osiągniętych innymi metodami, zarówno gospodarczych jak i społecznych. W przypadku programu NFI dramatycznym aspektem społecznym było to, że bardzo sprawną akcją promocyjną i propagandową rozbudzono w ludziach nadzieję, iż uczestnictwo w programie przyniesie im wymierne korzyści. Program prezentowano jako Wunderwaffe, dzięki której na rynku kapitałowym pojawi się miliony graczy, natomiast bardzo mało było informacji o kondycji ekonomicznej spółek objętych programem i o konsekwencjach wyłączenia z programu NFI bardzo dużej grupy dużych i silnych ekonomicznie firm. W rezultacie nadzieje kilku milionów obywateli radykalnie rozminęły się z rzeczywistością.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PodsekretarzstanuIreneuszSitarski">Muszę zaprotestować przeciwko przypisywaniu narodowym funduszom inwestycyjnym prowadzenia kreatywnej rachunkowości. Rzeczywiście, w przypadku NIF, które są instytucjami finansowymi, rachunkowość jest prowadzona według szczególnych przepisów w porównaniu do rachunkowości w przedsiębiorstwach przemysłowych, ale to, co się działo i zostało opisane w raporcie, nie ma nic wspólnego z rachunkowością kreatywną. Pan przewodniczący zarzucił autorom raportu, że z tego materiału niewiele można się dowiedzieć o tym, jak zostanie zakończony program NFI. Nie wyraziliśmy jednoznacznej opinii w tej sprawie, ponieważ mogą być realizowane różne scenariusze, przy czym ich wyznacznikami są przepisy ustawy o narodowych funduszach inwestycyjnych i ich prywatyzacji oraz zawarte umowy cywilnoprawne, których przecież nie można zmienić z dnia na dzień. Autorzy programu i ustawodawca przewidzieli co się stanie po 10 latach jego realizacji i aczkolwiek nie nakreślili precyzyjnie docelowego modelu, to jednak powiedzieli, że każdy z narodowych funduszy inwestycyjnych zdecyduje o tym, co się będzie z nim działo i wskazali, że te fundusze mogą się przekształcić w innego rodzaju fundusze. Obecnie stan prawny wyznaczający funkcjonowanie funduszy, jako jednego z elementów rynku kapitałowego, jest bogatszy niż był w momencie uchwalenia ustawy i rozpoczęcia realizacji programu. Narodowe fundusze inwestycyjne obrały różne ścieżki prowadzące do ich likwidacji i zamierzają to zrobić przed terminem wyznaczonym w ustawie. Jednak aby tak się stało, to musi być wola obu stron, czyli głównych właścicieli funduszy i ministra skarbu państwa, jako strony w zawartych umowach. Nie jest więc wykluczone, że zakończenie programu nastąpi w momencie wygaśnięcia umów. Może być realizowana jeszcze inna ścieżka, a mianowicie NFI będą kontynuowały swoją działalność po zakończeniu programu, przekształcając się w innego rodzaju fundusze, funkcjonujące na zasadach ogólnych. Będą to fundusze prywatne, a decyzję o rodzaju prowadzonej przez nie działalności podejmą główni akcjonariusze. Pan przewodniczący wspomniał o tzw. resztówkach Skarbu Państwa. Informuję, że Skarb Państwa ma zróżnicowane co do wielkości pakiety akcji w narodowych funduszach inwestycyjnych, nazywane mylnie "resztówkami". Zgodnie z umowami, środki uzyskane ze sprzedaży tych akcji są przewidziane na success feet dla firm zarządzających. W raporcie zamieściliśmy informację, że obecnie Skarb Państwa posiada od 6 proc. do 15,8 proc. w akcjonariacie funduszy i udział ten będzie sukcesywnie malał. Zróżnicowanie udziału w akcjonariacie funduszy wynika stąd, że część firm zarządzających wykorzystała zawarte z nimi umowy o wynagrodzenie za wyniki finansowe. Te pakiety akcji nie stanowią dla nas większego problemu, chyba że któryś z funduszy chciałby w krótkim czasie ulec likwidacji, np. poprzez umorzenie akcji. Przyjęliśmy bowiem generalne założenie, że Skarb Państwa nie powinien zostać z pakietem akcji, jako główny akcjonariusz funduszu, czyli zmierzamy do tego, aby wychodzić z funduszu równocześnie z innymi akcjonariuszami. "Resztówki" posiada Skarb Państwa w spółkach portfelowych. W momencie wniesienia tych spółek do NFI, Skarb Państwa zachował po 25 proc. akcji. W odniesieniu do tych mniejszościowych pakietów akcji przyjęte zostało założenie, że będą one sprzedawane inwestorom.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#PodsekretarzstanuIreneuszSitarski">Realizację tego założenia ułatwia zapis, który został wprowadzony w 1999 r. do znowelizowanych umów o wynagrodzenie za wyniki finansowe. Tego rodzaju wynagrodzenia firm zarządzających zostały powiązane m.in. z zagwarantowaniem, że Skarb Państwa sprzeda swoje akcje w spółkach portfelowych na takich samych warunkach, jakie fundusz zbywający udział wiodący wynegocjował z inwestorem. Jeśli bowiem inwestor branżowy bądź finansowy nabędzie większościowy pakiet akcji danej spółki portfelowej, to później Skarb Pastwa może mieć kłopot ze sprzedażą swojego pakietu akcji, a przede wszystkim z uzyskaniem przynajmniej takiej ceny, jaką zapłacił inwestor. Sprzedaż tych pakietów akcji odbywa się w trybie przetargowym, czyli publicznym jeśli kilku potencjalnych inwestorów jest zainteresowanych nabyciem akcji Skarbu Państwa w danej spółce portfelowej, lub na podstawie art. 33 ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych, czyli zgodę na sprzedaż akcji wydaje Rada Ministrów. Zdaniem pana przewodniczącego, w raporcie o przebiegu realizacji programu NFI należało zamieścić informacje o programach powszechnej prywatyzacji, które były realizowane w innych krajach, aby można było porównać efekty programu NFI z efektami podobnych programów. Na ten temat ukazało się wiele materiałów publicystycznych, natomiast materiał rządowy, przygotowany przez ministra skarbu państwa nie jest właściwym miejscem do dokonywania takich porównań. Ocena rezultatów osiągniętych przez inne kraje, które wdrożyły różne programy powszechnej prywatyzacji, jest sprawą rządów tych krajów, a nie rządu polskiego. Poza tym chcąc dokonać takiej oceny musielibyśmy posiadać w tym zakresie pogłębioną wiedzę.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PoselWieslawWalendziak">Otwieram dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#PoselAdamSosnowski">Najwięcej kontrowersji wzbudzała możliwość łączenia własności NFI i firm zarządzających oraz konstrukcja i wysokość wynagrodzeń dla tych firm. Skoro pan minister odwołał się do publicystyki, to przypomnę, że w mediach najczęściej wskazywano na różne nieprawidłowości spowodowane tego rodzaju powiązaniami kapitałowymi i brakiem związku wysokości wynagrodzeń firm zarządzających od wyników ekonomiczno-finansowych NFI. W związku z tym chciałbym się dowiedzieć czy zostały stwierdzone przypadki naruszenia prawa, a jeśli miało to miejsce, to czy były one przedmiotem zainteresowania prokuratury.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PoslankaAldonaMichalak">Zestawienie danych zamieszczonych w załącznikach nr 5 i 6 dowodzi, że nie ma żadnej dodatniej korelacji wyników finansowych NFI z wynagrodzeniami firm zarządzających. Za 1999 r. wszystkie fundusze uzyskały ujemny wynik finansowy netto. W następnym roku taka sama sytuacja wystąpiła w siedmiu funduszach, natomiast wynagrodzenia firm zarządzających były w tym czasie - mówiąc obrazowo - niebotyczne. Umowy o wynagrodzenie za wyniki finansowe nie stymulują jakością zarządzania NFI, natomiast ten rodzaj wynagrodzeń stwarza warunki do przejmowania przez firmy zarządzające majątku NFI. Nie znam dokładnie przepisów ustawy o narodowych funduszach inwestycyjnych i ich prywatyzacji i dlatego chciałbym się dowiedzieć, czy została przewidziana możliwość weryfikacji umów, których stronami są Skarb Państwa i firmy zarządzające, a jeśli nie ma takiej możliwości, to czy rząd zamierza wnieść do Sejmu projekt nowelizacji tej ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PoselBogdanPek">W 1995 r. w Sejmie toczyła się debata nad programem NFI, połączona z wnioskiem o odwołanie ówczesnego ministra przekształceń własnościowych. Podczas tej debaty powiedziałem czym zakończy się ten program, jeśli nie zostaną zmienione umowy o zarządzanie, i nie myliłem się. Potem dowiedzieliśmy się, że treść tych umów zaproponował Bank Światowy, więc nie wypadało jej zmieniać i choć legislatorzy w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów nie pozostawili "suchej nitki" na umowach, to jednak zostały one podpisane i teraz mamy tego skutki. Zwracam się do przedstawicieli Ministerstwa Skarbu Państwa z pytaniem, czy jest jakiś pomysł na uratowanie tego, co jeszcze można uratować w ramach NFI? Ten program, to wzorcowo wyreżyserowany spektakl pt. Jak oddać część majątku narodowego, nie uzyskując żadnej rekompensaty w postaci przychodów budżetowych. W przypadku innych prywatyzacji możemy się spierać, czy przychody były adekwatne do wartości sprzedanego majątku, ale zawsze konsekwencją sprzedaży pakietów akcji były mniejsze lub większe wpływy do budżetu. Większość umów o zarządzanie jest realizowana według schematu, im gorzej dzieje się w narodowym funduszu inwestycyjnym, tym wyższe wynagrodzenie dla firmy zarządzającej. Ten stan nie powinien trwać do czasu zakończenia realizacji programu, więc trzeba się zastanowić, czy mamy możliwość zmienić umowy. Jeśli nie ma takiej możliwości, to należy znaleźć inny sposób, zgodny z prawem, żeby uratować przynajmniej część spółek portfelowych NFI. Pytam, czy zamiast podjąć takie działanie, będziemy poprzestawali na dyskusjach nad złymi wynikami finansowymi NFI i brakiem związku wyników finansowych z wynagrodzeniami, nad utrzymującą się spadkową tendencją wartości spółek portfelowych i redukcją zatrudnienia w tych spółkach. Jeszcze raz przypomnę, że na początku programem NFI zostało objęte 10 proc. narodowego majątku produkcyjnego. Resztka tego majątku zostanie zmarnowana, przy czym najbardziej atrakcyjne jego składniki zostaną przechwycone przez ten układ, który zarządza NFI.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PoselWieslawWalendziak">Przypomnę, że Najwyższa Izba Kontroli przedstawiła informację o wynikach kontroli efektów działalności narodowych funduszy inwestycyjnych. W tym materiale NIK sformułowała konkretne zalecenia pod adresem rządu, dotyczące zakończenia realizacji programu. Czy ktoś jeszcze chce zabrać głos w dyskusji? Nikt się nie zgłosił. Proszę przedstawiciela Ministra Skarbu Państwa o udzielenie odpowiedzi na pytania posłów.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PodsekretarzstanuIreneuszSitarski">Najwyższa Izba Kontroli przeprowadzała kontrole w narodowych funduszach inwestycyjnych oraz w departamencie Ministerstwa, który zajmuje się tymi funduszami. Jednak ostatnia informacja NIK nie dotyczy wszystkich funduszy, bowiem niektóre z nich nie zgodziły się na przeprowadzenie kontroli. Powstał bowiem spór czy NIK ma prawo kontrolować wszystkie aspekty działalności funduszy, które są już podmiotami prywatnymi. Nie pamiętam, aby w wyniku przeprowadzonych przez NIK kontroli prokuratura przeprowadziła postępowanie, które zakończyło się skierowaniem do sądu aktu oskarżenia. Przypominam sobie tylko, iż na początku realizacji programu prokuratura zajmowała się sprawą - wniosek złożyła NIK - pobrania przez firmy zarządzające zawyżonego wynagrodzenia ryczałtowego. Chodziło o to, że akcje spółek parterowych były wnoszone w 1995 r. i w 1996 r., natomiast wynagrodzenie ryczałtowe za 1995 r. zostało wypłacone w pełnej wysokości. Jednak we wszystkich przypadkach prokuratura umorzyła postępowanie. Pytania, które zadali pan poseł Bogdan Pęk oraz pani posłanka Aldona Michalak mieszczą się w ramach wątku dyskusji, któremu kierunek nadał pan przewodniczący, pytając, w jaki sposób zostanie sfinalizowana realizacja programu NFI. Pani posłanka zapytała czy zamierzamy znowelizować ustawę o narodowych funduszach inwestycyjnych i ich prywatyzacji, aby zmienić treść umów. Powtórzę więc, że oprócz przepisów tej ustawy obowiązują postanowienia zawarte w umowach cywilnoprawnych, na których zmianę muszą się zgodzić obie strony umowy. Rezultat działań jednej ze stron, zmierzających do zmiany umowy, zawsze stoi pod znakiem zapytania. Musi się ona także liczyć z konsekwencjami finansowymi w postaci odszkodowania na rzecz drugiej strony umowy. Z firmami zarządzającymi zostały zawarte dwa rodzaje umów: o zarządzanie oraz o wynagrodzenie za wyniki finansowe. Z obu tych umów wynikają zobowiązania finansowe. W ciągu ostatnich sześciu lat mieliśmy do czynienia z wypowiedzeniem umów o zarządzanie przez rady nadzorcze NFI, z podaniem przyczyn, ale w fundusze przegrały toczące się w tych sprawach procesy sądowe i musiały wypłacić firmom zarządzającym wynagrodzenia i odszkodowania. Jeżeli Skarb Państwa jednostronnie zmieni postanowienia zawarte w umowie o wynagrodzenie za wyniki finansowe, to narazi budżet państwa na konsekwencje finansowe takiej decyzji, gdyż firmy zarządzające będą dochodziły swoich praw na drodze sądowej i z dużym prawdopodobieństwem można przewidzieć, że orzeczenia sądów będą dla nich korzystne. W takim przypadku Skarb Państwa zapłaci odszkodowania z tytułu umowy o zarządzanie oraz z tytułu umowy o wynagrodzenie za wyniki finansowe. Będą to kwoty relatywnie duże, a ponadto trudno będzie ustalić wysokość odszkodowania za wyniki finansowe. Firma zarządzająca będzie się upierała przy tym, że akcje sprzedałaby za maksymalnie wysoką cenę, natomiast druga strona, czyli Skarb Państwa będzie twierdziła, że ta cena jest inna. Spory w sprawie umów rozstrzyga sąd arbitrażowy, ale każda ze stron może dochodzić swoich praw przed sądem cywilnym. Jeśli tak postąpi firma zarządzająca, to rozstrzygnięcie sporu oddali się w czasie. Do zakończenia programu NFI pozostało jeszcze nieco ponad 2 lata. Biorąc więc pod uwagę okres, który upłynie nim zakończą się orzeczeniami sądów spory z firmami zarządzającymi oraz duże prawdopodobieństwo, że w wyniku tych orzeczeń budżet państwa będzie musiał wypłacić tym firmom odszkodowania, trzeba się zastanowić nad racjonalnością działań Skarbu Państwa na rzecz zmiany umów. Nowelizacja ustawy o narodowych funduszach inwestycyjnych niewiele nam pomoże, bowiem nie zachodzi tego rodzaju zależność, iż zmiana przepisów tej ustawy automatycznie spowoduje wygaśnięcie umów cywilnoprawnych zawartych przez fundusze z firmami zarządzającymi /umowy o zarządzanie/ i przez Skarb Państwa z firmami zarządzającymi /umowy o wynagrodzenie za wyniki finansowe/. Nie podejmowaliśmy działań, które naraziłyby Skarb Państwa na jakiekolwiek dodatkowe zobowiązania finansowe.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#PodsekretarzstanuIreneuszSitarski">Zwracam uwagę na to, że w przypadku wypowiedzenia przez jedną ze stron umowy o zarządzanie lub dokonania przez nią zmiany zawartych w tej umowie postanowień, ewentualne odszkodowanie wypłaci bądź firma zarządzająca, bądź fundusz. Skarb Państwa nie jest stroną w takich sprawach i nie ponosi żadnych konsekwencji finansowych. Prawo do wypowiedzenia umowy o zarządzanie mają rady nadzorcze funduszy, w których Skarb Państwa ma co najwyżej dwóch przedstawicieli. Nie mając większości w radach nadzorczych, nie ma także możliwości wypowiedzenia umowy o zarządzanie. Przypomnę, że Skarb Państwa podejmował takie działania w pierwszym okresie funkcjonowania funduszy, kiedy w radach nadzorczych zasiadali wyłącznie jego przedstawiciele. Do 1997 r. kilka funduszy wypowiedziało umowy swojej firmie zarządzającej, a następnie uruchomiły procedurę wyboru następnej firmy zarządzającej. Po upublicznieniu narodowych funduszy inwestycyjnych nastąpiła zmiana akcjonariuszy, którzy na walnych zgromadzeniach wybrali własnych przedstawicieli w radach nadzorczych. Wracam do głównego wątku. Zmiana ustawy niewiele zmieni. Sprawa zakończenia programu powinna być przedmiotem rozmów z głównymi właścicielami funduszy, którzy w przypadku niektórych funduszy są równocześnie udziałowcami firm zarządzających. Prowadzimy takie rozmowy, często z inicjatywy narodowych funduszy inwestycyjnych, które chcą zakończyć działalność w tej formule przed terminem określonym w ustawie. Gdy zakończymy jeden taki proces, to poinformujemy o tym Komisje. Nie będę odnosił się do relacji wysokości wynagrodzeń firm zarządzających do wyników finansowych funduszy, bo wymaga ona długiej dyskusji analitycznej. Chcę tylko powiedzieć, że konstrukcja umów o zarządzanie i umów o wynagrodzenie za wyniki finansowe wynika z założeń programu NFI. Przyjęto bowiem, że spółki portfelowe nie zostaną wycenione i wobec tego aktywa funduszy, w postaci akcji spółek parterowych zostały oszacowane według wartości księgowej tych spółek. Zatem nie było takiej wartości początkowej, do której można byłoby się odnieść w umowie o wynagrodzenie za wyniki finansowe. Gdyby zostały zrobione wyceny spółek i było wiadomo, że Skarb Państwa wniósł do danego funduszu majątek wart np. 100 jednostek, to chcąc wymusić na firmie zarządzającej skuteczne i efektywne zarządzanie tym majątkiem można byłoby zapisać w umowie, że firma zarządzająca otrzyma success feet, jeśli w ciągu 3 lat zwiększy jego wartość o 20 jednostek. Dodam, że należałoby jeszcze określić, którą metodą zostaną wycenione spółki portfelowe. Ci z państwa, którym znana jest problematyka prywatyzacji, wiedzą, że wycenę firmy robi się różnymi metodami i w rezultacie doradca prywatyzacyjny określa dolną i górną granicę jej wartości. Jest to tylko wskazówka dla sprzedającego, jaką powinien odrzucić ofertę cenową, natomiast ostateczna cena jest ustalana w procesie negocjacji z potencjalnym inwestorem. Wybranie jednej metody wyceny nie byłoby prostą sprawą. Gdyby o wartości spółki stanowiła np. wartość aktywów netto, to powstałoby pytanie, jak wycenić różnego rodzaju należności, a jak zobowiązania itd. Przede wszystkim rozgorzałaby dyskusja między zwolennikami tej i zwolennikami innych metod wyceny.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#PodsekretarzstanuIreneuszSitarski">Ostatnio czytałem protokół Najwyższej Izby Kontroli, która zakwestionowała tzw. wyceny mieszane. Stwierdziła bowiem, że średnia z wycen, sporządzonych dwoma różnymi metodami, nie odzwierciedla wartości firmy. Na temat wycen firm jest bogata literatura. Przypominam sobie, że m.in. dlatego autorzy programu narodowych funduszy inwestycyjnych świadomie zrezygnowali z wyceny wartości spółek, których akcje miały być wniesione do NFI, aby uniknąć potrzeby ustalenia metody wyceny, gdyż dyskusja na ten temat wydłużyłaby początkowy etap realizacji programu NFI. Mogło nawet dojść do zablokowania jego realizacji, o co - jak rozumiem - chodziło wtedy panu posłowi Bogdanowi Pękowi. Twórcy programu nie pominęli kwestii powiązania wynagrodzenia firm zarządzających za wyniki finansowe z wynikami działalności funduszy. Te wynagrodzenia są ustalane w relacji do ceny akcji NFI sprzedawanych na Giełdzie Papierów Wartościowych. Zatem firma zarządzająca, zgodnie z zasadami sztuki i regułami postępowania w biznesie, powinna dążyć do wzrostu wartości akcji NFI, bo w wyniku tego uzyska wyższe success feet. Jest to powiązanie biznesowe, które nie jest dostrzegane, jeśli wysokość wynagrodzeń odnosi się do innych aspektów działalności funduszy.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PoselWieslawWalendziak">Moje zdumienie budzi to, że od początku realizacji programu przestrzegano przed skutkami łączenia własności NFI i firm zarządzających, a jednak jakimś cudem dopuszczono do takich powiązań kapitałowych. Warto wracać do tej sprawy i stawiać pytanie, dlaczego przyjęto takie rozwiązanie i poniechano przestrogi, które potwierdziły się w całej rozciągłości.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#PoselBogdanPek">Trzeba wiedzieć, że na początku realizacji programu wartość majątku NFI wynosiła około 30 bln starych złotych. Uważam więc, że nie można przejść do porządku dziennego nad danymi charakteryzującymi obecny stan NFI. Nie do przyjęcia - przynajmniej przez mnie - jest stanowisko Ministerstwa Skarbu Państwa wobec przyszłości programu. Pan minister powiedział, że będą prowadzone rozmowy z właścicielami funduszy na temat ich likwidacji. Oznacza to tylko przyzwolenie na powiększanie strat. Radzę panu zastanowić się nad tym, gdyż w gronie dużej grupy posłów rozważamy złożenie wniosku o pociągniecie do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu. Nie może być przyzwolenia na to, co się stało z 10 proc. narodowego majątku produkcyjnego, tym bardziej że od początku byli tacy, którzy przestrzegali przed negatywnymi skutkami podstawowych założeń, na których zbudowano program. Do dzisiaj pamiętam, jak mnie uspokajano: panie pośle Pęk - w domyśle i inne "oszołomy" - są sześciostopniowe zabezpieczenia. Teraz wszyscy "umyli ręce". Nie został osiągnięty żaden z celów programu NFI, a z 10 proc. majątku produkcyjnego niewiele już zostało. Nad tym nie możemy przejść do porządku dziennego.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PoselWieslawWalendziak">Tego tematu nie zamykamy. Po raz pierwszy otrzymaliśmy raport o przebiegu realizacji programu NFI, który zawiera dane autoryzowane przez rząd. Mogą je analizować kluby parlamentarne, a jeśli pan poseł ma jakiś szczegółowy koncept, to zapraszam na posiedzenie prezydium Komisji Skarbu Państwa. Pan poseł przewodniczy ważnej podkomisji, która też może kontynuować dyskusję nad szczegółowymi kwestiami realizacji programu NFI. Proponuję, abyśmy dyskusję zamknęli konkluzją, że obie Komisje zapoznały się z "Raportem z realizacji Programu Narodowych Funduszy Inwestycyjnych w latach 1995-1996". Nikt nie sprzeciwił się przyjęciu tej propozycji. W związku z tym, że pan minister Andrzej Szarawarski musi za chwilę opuścić posiedzenie, rozpatrzymy teraz odpowiedzi Rady Ministrów na dezyderaty w sprawie nieprawidłowości występujących na rynku gazu płynnego oraz w sprawie wdrażania rynku energii elektrycznej i prywatyzacji sektora. Rada Ministrów, odnosząc się do pierwszego dezyderatu, podzieliła stanowisko Komisji Skarbu Państwa oraz Gospodarki i dziękuje im, że zwróciły uwagę na różne nieprawidłowości prowadzące do rozszerzania się szarej strefy w obrocie gazem płynnym. Rząd poinformował jakie zostaną wprowadzone zmiany mające usprawnić funkcjonowanie rynku gazu płynnego, które także powinny znacznie ograniczyć szarą strefę w obrocie gazem płynnym. Odpowiedź Rady Ministrów można uznać za satysfakcjonującą i dlatego proponuję ją przyjąć.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#PoselBronislawDankowski">Nie dlatego zabrałem głos, aby sprzeciwić się przyjęciu odpowiedzi rządu na ten dezyderat, natomiast chcę zaproponować, aby Komisja Skarbu Państwa zapoznała się z protokołem izb skarbowych, które przeprowadziły kontrole stacji autogazu i w przedsiębiorstwach, które są dystrybutorami gazu płynnego. Mam zastrzeżenie do sposobu przeprowadzenia tych kontroli, gdyż nie wykryto wielu nieprawidłowości.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PoselWieslawWalendziak">Proszę przedstawić swoje propozycje podczas posiedzenia prezydium Komisji. Poprosimy o udostępnienie stosownych materiałów, natomiast nie mogę zobowiązać się, że w najbliższym czasie ten temat zostanie podjęty na posiedzeniu Komisji, ponieważ czeka nas wiele pracy nad projektami ustaw. Stwierdzam, że przyjęliśmy odpowiedź Rady Ministrów na dezyderat w sprawie nieprawidłowości występujących na rynku gazu płynnego. Przechodzimy do rozpatrzenia odpowiedzi na drugi dezyderat w sprawie wdrażania rynku energii elektrycznej oraz prywatyzacji sektora. Proszę pana ministra Andrzeja Szarawarskiego o przedstawienie stanowiska Rady Ministrów, gdyż w kwestiach szczegółowych różni się ono od stanowiska połączonych Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiAndrzejSzarawarski">Uzupełniając odpowiedź rządu na poprzedni dezyderat, chcę poinformować połączone Komisje, że także Inspekcja Handlowa przeprowadziła kontrolę w ponad 230 punktach dystrybucji gazu płynnego. Kilka dni temu otrzymaliśmy wyniki tej kontroli. Wszystkie wnioski wykorzystamy do uszczelnienia regulacji prawnych i takie działania podejmie Ministerstwo Gospodarki w najbliższym czasie. Będziemy dotąd zajmować się sprawą szarej strefy w obrocie gazem płynnym, aż to zjawisko zostanie wyeliminowane. Teraz postaram się przedstawić główne elementy stanowiska Rady Ministrów wobec dezyderatu w sprawie wdrażania rynku energii elektrycznej oraz prywatyzacji sektora. Główne tezy, sformułowane przez Komisje w dezyderacie, dotyczą strategicznej roli energetyki w gospodarce kraju i związku zachodzącego między jej kondycją a rozwojem innych sektorów. Rząd stoi na stanowisku, że bezpieczeństwo energetyczne kraju, rozumiane jako stan gospodarki umożliwiający pokrycie bieżącego i perspektywicznego zapotrzebowania odbiorców na paliwa i energię, nie wymaga utrzymywania kontroli państwa nad wszystkimi elementami sektora elektroenergetycznego. Komisje zwracają uwagę na konieczność utrzymania kontroli państwa nad jego kluczowymi elementami. Zgodnie z dokumentami rządowymi, do kluczowych elementów sektora elektroenergetycznego należą: - strategiczny zasób energetyczny Skarbu Państwa w postaci skonsolidowanej poziomo struktury podmiotów podsektora wytwarzania energii elektrycznej, - podsektor przesyłu energii elektrycznej, - część zakładów energetycznych odpowiedzialna za dystrybucję energii. Prognozy dotyczące bilansu energetycznego, w tym wykorzystania rodzimych źródeł energii, a zwłaszcza źródeł odnawialnych, zostały przedstawione w dokumencie rządowym "Ocena realizacji i korekta założeń polityki energetycznej do 2020 roku". W odniesieniu do zapotrzebowania na paliwa pierwotne zero-energetyczny rozwój kraju. Oznacza to, że w najbliższych latach wzrost produkcji energii elektrycznej ukształtuje się w granicach 1,2-1,3 proc. rocznie. Stan ten stymulować będzie oszczędzanie energii. W bieżącej polityce rządu uwzględniany jest postulat wykorzystania rodzimych zasobów surowców energetycznych, w tym gazu. Jednym z podstawowych działań rządu w tym zakresie jest wspieranie działań na rzecz zwiększenia udziału gazu krajowego w ogólnej podaży gazu. Z kolei wykorzystanie odnawialnych źródeł energii powinno przede wszystkim wzmacniać bezpieczeństwo energetyczne w skali lokalnej i przyczyniać się do poprawy zaopatrzenia w energię na terenach o słabo rozwiniętej infrastrukturze energetycznej. Nadrzędnym celem polityki energetycznej jest zwiększenie udziału energii ze źródeł odnawialnych w bilansie energii pierwotnej do 7,5 proc. w 2010 i do 14 proc. w 2020 r. Jeśli chodzi o wdrażanie rynku energii elektrycznej, to Rada Ministrów uważa, podobnie jak Komisje, że najważniejszym i najpilniejszym zadaniem jest likwidacja barier działalności sieciowej, rozwój konkurencyjnego rynku oraz sprzyjająca temu restrukturyzacja organizacyjna sektora elektroenergetycznego. Ogólna ocena Komisji o ograniczonych efektach wprowadzania rynku energii elektrycznej i ich powodach jest zbieżna ze stanowiskiem rządu. Obecnie Zespół do spraw Rynku Energii Elektrycznej przygotowuje aktualizację dokumentu z 10 kwietnia 2001 r. "Program wprowadzania rynku energii elektrycznej w Polsce", łącznie z harmonogramem wprowadzania konkurencyjnego rynku energii elektrycznej.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiAndrzejSzarawarski">Taki projekt zostanie przedstawiony Radzie Ministrów jeszcze w tym miesiącu. Rząd podziela opinię Komisji, że kontrakty długoterminowe są najpoważniejszą przeszkodą we wdrażaniu rynku energii elektrycznej. Zespół do spraw Rynku Energii Elektrycznej przyjął do dalszych prac koncepcję ich restrukturyzacji, polegającą na likwidacji części kontraktów długoterminowych poprzez konsolidację wytwórców - stron kontraktów - oraz sekurytyzację zobowiązań pozostałych wytwórców. Obecnie opracowywane są szczegółowe rozwiązania. Jeśli chodzi o likwidację istniejących ograniczeń w krajowym systemie elektroenergetycznym, to na najbliższe lata zaplanowane zostały przedsięwzięcia, które spowodują m.in. lepsze wykorzystanie istniejących zdolności przesyłowych oraz likwidację istniejących ograniczeń przesyłowych w wewnętrznej sieci krajowej i na połączeniach międzynarodowych. Operator systemu przesyłowego, którym są Polskie Sieci Elektroenergetyczne SA, zostanie poddany restrukturyzacji. Polegać ona będzie na rozdzieleniu funkcji operatora systemu od funkcji handlowej, co powinno zapewnić niedyskryminację podmiotów uczestniczących w konkurencyjnym rynku. Restrukturyzacja i prywatyzacja sektora elektroenergetycznego będzie przebiegać w następujący sposób. Bezwzględne pierwszeństwo ma prywatyzacja spółek zajmujących się wytwarzaniem energii elektrycznej, tj. elektrowni i elektrociepłowni, a dopiero w dalszej kolejności nastąpi prywatyzacja przedsiębiorstw dystrybucji energii. Przed procesem prywatyzacji przeprowadzony zostanie proces konsolidacji, poprawiający pozycję rynkową przedsiębiorstw, a przez to ich wartość, umożliwiający restrukturyzację sektora i ułatwiający wprowadzenie konkurencyjnego rynku energii elektrycznej. Taki proces już się rozpoczął od pilotażowej grupy spółek dystrybucyjnych G 5, w skład której wchodzą zakłady energetyczne z Poznania, Zielonej Góry, Gorzowa Wielkopolskiego, Szczecina i Bydgoszczy. Ze skonsolidowanych spółek dystrybucyjnych zostaną wydzielone przedsiębiorstwa obrotu. Nastąpi w ten sposób postulowane rozgraniczenie działalności handlowej i sieciowej, umożliwiające większą liberalizację rynku energii elektrycznej i dostęp stron trzecich do sieci dystrybucyjnej. Ze względu na potrzebę zwiększenia przychodów z prywatyzacji oraz utrzymanie wiarygodności rządu wobec inwestorów zagranicznych, kontynuowana będzie prywatyzacja grupy zakładów energetycznych G 8 i zakładu energetycznego STOEN SA. Wewnątrz struktur rządowych istnieją odpowiednie uregulowania prawne i organizacyjne, które umożliwiają monitorowanie, koordynowanie i kontrolę realizacji strategii gospodarczej rządu w zakresie funkcjonowania gospodarki w obszarze energetyki. Te uregulowania umożliwiają także współdziałanie ministra gospodarki i ministra skarbu państwa w prowadzeniu spójnej i jednolitej polityki energetycznej. Chcę podkreślić, że sprawy poruszone w dezyderacie znajdują się w centrum uwagi rządu i są realizowane zgodnie z istotą problemów, których dotyczą zgłoszone przez Komisje postulaty.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#PoselWieslawWalendziak">Czy ktoś chciałby się odnieść do stanowiska rządu? Potwierdził on słuszność istotnej części uwag i postulatów Komisji. Warte zauważenia jest to, że wytłumaczył dlaczego nie podziela on niektórych poglądów Komisji. Nikt nie zgłosił się do dyskusji. Proponuję przyjąć odpowiedź rządu na dezyderat w sprawie wdrażania rynku energii elektrycznej oraz prywatyzacji sektora. Nie ma sprzeciwu. Przechodzimy do ostatniego punktu porządku obrad. Rozpoczynamy bardzo ważną debatę nad docelowym modelem nadzoru właścicielskiego nad spółkami z udziałem Skarbu Państwa. Dzisiaj zapoznamy się z modelem opracowanym przez Ministerstwo Skarbu Państwa i podejmiemy dyskusję, którą będziemy kontynuować, gdy do Sejmu zostaną skierowane projekty regulacji prawnych, które zostały zasygnalizowane w materiale opracowanym przez Ministerstwo Skarbu Państwa. Przypomnę, że posłowie z Klubu Parlamentarnego PSL wystąpili z inicjatywą ustawodawczą powołania Prokuratorii Generalnej. Podobne prace, związane z nadzorem właścicielskim, toczą się w Klubie Parlamentarnym PiS. W Komisji Skarbu Państwa jest ustawodawcza inicjatywa poselska, która odnosi się do szczegółowej kwestii nadzoru właścicielskiego, a mianowicie do funkcjonowania rad nadzorczych. Wymieniłem te inicjatywy ustawodawcze po to, aby dzisiejsza dyskusja nad docelowym modelem nadzoru właścicielskiego nie została potraktowana jako jedyna okazja do wyrażenia własnych opinii posłów na ten temat. Oddaję głos pani minister Barbarze Misterskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSkarbuPanstwaBarbaraMisterska">Na wstępie chcę zaznaczyć, że będę mówiła o rozwiązaniach modelowych, które zostaną wypełnione rozwiązaniami szczegółowymi. Pracując nad modelem nadzoru właścicielskiego uwzględniliśmy regulacje zaproponowane w kodeksach praktyk władztwa korporacyjnego, opracowane przez Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową i Instytut Rozwoju Biznesu. Wnikliwie przeanalizowaliśmy te dwa kodeksy, żeby zaczerpnąć z nich rozwiązania nadające się do zastosowania w odniesieniu do spółek z większościowym udziałem Skarbu Państwa. Przejrzeliśmy stosowane w krajach Unii Europejskiej procedury nadzoru właścicielskiego nad podmiotami sektora publicznego o porównywalnych właściwościach do polskich spółek z udziałem Skarbu Państwa. Znamy projekty ustaw autorstwa posłów, o których przed chwilą mówił pan przewodniczący. W naszym modelu także przewidzieliśmy powołanie instytucji Prokuratorii Generalnej, ale wówczas, gdy własność Skarbu państwa będzie znacznie ograniczona. Zakładamy, że w 2006 r. udział własności publicznej będzie wynosił w granicach 15-20 proc. W materiale, który przekazaliśmy Komisjom, są uwzględnione wszystkie zagadnienia, które - jak wynika z naszych doświadczeń - powinny stanowić elementy modelu nadzoru właścicielskiego. Podstawowym elementem są cele nadzoru właścicielskiego. Do głównych celów zaliczyliśmy m.in. wzrost efektywności działania, skuteczności zarządzania i wartości spółek z udziałem Skarbu Państwa. Narzędzia służące osiągnięciu wyznaczonych celów to: - profesjonalny skład członków rad nadzorczych, - transparentność spółek Skarbu Państwa i porównywalność informacji ekonomicznych, przekazywanych przez te spółki, czyli rzetelny monitoring finansowy, - wdrożenie rozszerzonych, w stosunku do obecnego stanu, przepisów prawa, form i procedur nadzoru właścicielskiego. Drugim elementem modelu są rozwiązania dotyczące rad nadzorczych, a zatem wymagania stawiane kandydatom na członków rad nadzorczych, tryb powoływania członków, zadania rad nadzorczych i ich struktura oraz zasady kształtowania wynagrodzeń członków rad nadzorczych. Naszym celem jest stworzenie profesjonalnego i skutecznego nadzoru właścicielskiego i wobec tego określone zostały dodatkowe kryteria kwalifikacji kandydatów na członków rad nadzorczych. Przypomnę, że obecnie kandydaci muszą legitymować się ukończonymi studiami wyższymi oraz zdać egzamin kwalifikacyjny. Z tego obowiązku są zwolnieni doktorzy habilitowani nauk prawnych lub ekonomicznych oraz radcy prawni, adwokaci i biegli rewidenci. W bazie danych osobowych jest ponad 42 tys. nazwisk kandydatów, którzy zdali egzamin i około 500 osób zwolnionych z tego obowiązku. Rozpoczęliśmy przegląd tych kandydatów pod względem ich wykształcenia i doświadczenia zawodowego. Mówiąc inaczej, jeszcze raz oceniamy ich przydatność przy doborze członków rad nadzorczych. Dodatkowym kryterium kwalifikacyjnym dla kandydatów na członków rad nadzorczych w jednoosobowych spółkach Skarbu Państwa i w spółkach z większościowym udziałem Skarbu Państwa jest dwuletni staż zawodowy na stanowiskach związanych z działalnością gospodarczą, finansami, prawem gospodarczym, zarządzaniem lub nadzorem właścicielskim. W przypadku spółek o strategicznym znaczeniu dla gospodarki państwa będzie wymagany staż zawodowy pięcioletni oraz co najmniej trzyletnia praktyka w radach nadzorczych lub zarządach spółek.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSkarbuPanstwaBarbaraMisterska">Zatem tworząc modelową strukturę rady nadzorczej, przywiązujemy wagę zarówno do wiedzy kandydata, potwierdzonej zdanym egzaminem, jak i do jego doświadczenia w działalności gospodarczej, którego wyznacznikiem jest staż zawodowy. Uważamy, że w skład rady powinien wchodzić prawnik, ekonomista i specjalista branżowy. Dodam jeszcze, że te koncepcje służące tworzeniu właściwej struktury kompetencyjnej członków rady nadzorczej i rady in gremium, wykraczają poza dotychczasowe uregulowania prawne. Największym problemem jest wykonywanie nadzoru właścicielskiego nad spółkami z mniejszościowym udziałem Skarbu Państwa. Członkowie rad nadzorczych, reprezentujących Skarb Państwa, będąc w mniejszości, niewiele mogą zdziałać. Uważamy jednak, że ci członkowie powinni być zobowiązani do: - kontroli przestrzegania przez zarząd obowiązującego prawa, - skrupulatnego wykorzystywania zapisów statutu na rzecz interesów Skarbu Państwa, - monitorowania realizacji zobowiązań poza cenowych inwestora, - okresowego i bieżącego informowania Ministerstwa Skarbu Państwa o sytuacji spółki i działaniach angażujących interesy Skarbu Państwa, - egzekwowania realizacji przez zarząd obowiązków sprawozdawczych i informacyjnych. Rola rady nadzorczej jest określona w statucie spółki. Minister skarbu państwa wydał zarządzenia, którymi wprowadził w życie wzorcowy statut spółki akcyjnej i akt komercjalizacji przedsiębiorstwa państwowego, przekształconego w spółkę z ograniczona odpowiedzialnością. W tych aktach prawnych podnosimy rangę rady nadzorczej odpowiednio do obowiązków wynikających z Kodeksu spółek handlowych oraz obowiązków wynikających z uprawnień ministra skarbu państwa w zakresie kontroli gospodarowania mieniem Skarbu Państwa i przestrzegania przepisów prawa. Statutowym obowiązkiem rady nadzorczej jest wybranie członków zarządu. W naszym modelu proponujemy, aby członkowie zarządu byli wybierani w drodze konkursu, według kryteriów określonych przez radę, przy czym nie mogą być pominięte takie kryteria jak znajomość danej branży i doświadczenie w zarządzaniu. Naszym zadaniem, ważnym elementem modelu są informacje finansowe, pozwalające na monitorowanie spółek. Do tej pory ta kwestia też nie była lekceważona przez Ministerstwo Skarbu Państwa. Został opracowany pakiet wzorcowych sprawozdań, które są wypełniane danymi o sytuacji ekonomiczno-finansowej spółki i przesyłane do Ministerstwa, ale dla usprawnienia nadzoru właścicielskiego potrzebne są dane pozwalające nie tylko na ocenę działalności spółki, ale także na porównanie jej wyników z wynikami podmiotów tej samej branży, spółek giełdowych itd. Chodzi więc o to, aby uzyskiwać dane, które są ze sobą porównywalne. Chcemy stworzyć taki system sprawozdawczości, który będzie adekwatny do specyfiki każdej branży, a ponadto będzie adekwatny dla: - spółek o strategicznym znaczeniu dla gospodarki, - spółek giełdowych z ponad 10 proc. udziałem Skarbu Państwa, - spółek z większościowym inwestorem prywatnym, - spółek z udziałem Skarbu Państwa poniżej 10 proc. Jednym słowem chodzi nam o to, aby informacje o sytuacji majątkowej, finansowej i ekonomicznej spółek umożliwiały szybkie wykrywanie nieprawidłowości, wynikające z zaniedbań, podjętych nieprawidłowo decyzji itd. oraz szybkie reagowanie na negatywne zjawiska.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSkarbuPanstwaBarbaraMisterska">Nie może być tak, że minister skarbu państwa nie jest w stanie pod koniec roku określić, jaka jest sytuacja ekonomiczno-finansowa w spółkach Skarbu Państwa, zwłaszcza że zamierzamy opracowywać roczne raporty na ten temat, które będą przedkładane rządowi. Ma to być materiał zawierający rzetelne informacje, nadające się do analizy przyczyn i skutków, zarówno przyczyn zależnych, jak i niezależnych od spółek. Dlatego chcemy, aby Skarb Państwa mógł określać jednolite zasady identyfikacji i ujawniania zdarzeń gospodarczych, które miały miejsce w danym roku obrotowym. Zmierzamy do tego, aby sprawozdania finansowe rzetelnie i jasno przedstawiały stan mienia, którym gospodaruje spółka z udziałem Skarbu Państwa. Z tych powodów monitorowanie spółek zajmuje ważne miejsce w modelu nadzoru właścicielskiego. Będziemy pilnować, aby spółki nie uchylały się od składania sprawozdań i dotrzymywały wyznaczonych terminów. Uznaliśmy za celowe - potwierdzają to autorytety z dziedziny corporate governance - potraktowanie współpracy rady nadzorczej z audytorem, jako jednego z ważnych elementów docelowego modelu nadzoru właścicielskiego. Wybór audytora do badania sprawozdania finansowego należy do kompetencji rady nadzorczej. Kładziemy nacisk na to, aby audytor był bezstronny i niezależny, a zatem nie może być wybrany taki audytor, który świadczy spółce usługi doradcze. Takie rozwiązanie zostanie przedyskutowane z Krajową Izbą Krajowych Rewidentów, gdyż chcemy, aby to środowisko zawodowe dobrze zrozumiało nasze intencje. Określiliśmy, jakie muszą zachodzić relacje między radą nadzorczą a audytorem. Ma ona przeprowadzić całość postępowania, włączając w to negocjowanie kwoty honorarium, zakończonego sformułowaniem warunków umowy, natomiast stronami umowy jest firma audytorska i zarząd spółki. Chcemy wprowadzić zasadę, iż można korzystać z usług tej samej firmy audytorskiej nie dłużej niż w ciągu trzech kolejnych okresów sprawozdawczych. Później rada nadzorcza powinna ponownie dokonać wyboru audytora, gdyż także w ten sposób będzie spełnione kryterium bezstronności i niezależności audytora wobec spółki. Rada nadzorcza powinna współpracować z audytorem przez cały rok obrotowy. Dlatego tak ważny jest profesjonalizm jej członków, a mianowicie znajomość zasad rachunkowości, zasad i reguł strategii gospodarczej realizowanej przez zarząd. Dopuszczamy możliwość skorzystania przez radę nadzorczą z usług doradczych audytora w ściśle określonym zakresie, ale nie może to być ten sam biegły rewident, który uczestniczy w procesie rewizyjnym. Rada nadzorcza powinna także zadbać o to, aby audytor służył uczestnikom walnych zgromadzeń akcjonariuszy lub udziałowców informacjami i wyjaśnieniami, jeżeli przedmiotem obrad są sprawy finansowe spółki. Nakładamy wręcz na rady obowiązek informowania audytora o terminie walnego zgromadzenia. Kolejnym elementem modelu jest współpraca rad nadzorczych z komórkami organizacyjnymi Ministerstwa Skarbu Państwa, które wykonują funkcje nadzoru właścicielskiego. Zakładamy, że przynajmniej dwa razy w roku odbywać się będą spotkania rad nadzorczych z kierownictwem Ministerstwa oraz dyrektorami departamentów. Poinformują oni członków rad nadzorczych o polityce Skarbu Państwa wobec podmiotów w danych branżach i sektorach.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSkarbuPanstwaBarbaraMisterska">Wymiana informacji na tych spotkaniach będzie służyć sprecyzowaniu oczekiwań ministra skarbu państwa wobec członków rad nadzorczych, aby można było uzyskać wymierny efekt usprawnienia nadzoru właścicielskiego, czyli wzrost wartości spółek z udziałem Skarbu Państwa. Przewidziane zostało organizowanie przez Ministerstwo Skarbu Państwa szkoleń dla członków rad nadzorczych. W Biuletynie Ministerstwa Skarbu zamieścimy rozdział poświecony nadzorowi właścicielskiemu. Będziemy w nim zwracać uwagę na istotne zagadnienia i uczulać na pewne nieprawidłowości. Kontynuowana będzie okresowa ocena prawidłowości funkcjonowania rad nadzorczych. W modelu określiliśmy kryteria, takie jak np. wykonywanie czynności nadzorczych zgodnie ze statutem spółki i przepisami prawa, szybkie reagowanie na ujawnione nieprawidłowości, współpraca z audytorem itd. Chcemy wzmocnić skutki negatywnej ceny i dlatego w rozdziale 7 napisaliśmy, cytuję: "W przypadku negatywnej oceny okresowej działalności członków rady przez departamenty realizujące zadania nadzoru w MSP zostaną one zobligowane do wnioskowania o dokonanie zmian w jej składzie.". Poza tym zasadą będzie, że członek rady nadzorczej, który nie otrzymał absolutorium zostanie skreślony - na wniosek dyrektora departamentu - z listy kandydatów na członków rad nadzorczych. Celowo wprowadziliśmy do naszego modelu monitorowanie zobowiązań poza cenowych, gdyż mamy duże problemy z uzyskaniem informacji, jak inwestorzy wywiązują się z takich zobowiązań, zwłaszcza inwestorzy krajowi i szczególnie w tych przypadkach, gdy udział Skarbu Państwa w spółkach wynosi poniżej 50 proc. Chodzi o zobowiązania wynikające z umów prywatyzacyjnych i towarzyszącym im porozumieniom ze związkami zawodowymi, takie jak: podwyższenie kapitału spółki, nakłady inwestycyjne, utrzymanie poziomu zatrudnienia w określonym czasie itd. Wprowadzamy zasadę, że zarząd będzie informował radę nadzorcza oraz walne zgromadzenie akcjonariuszy bądź wspólników o stanie wywiązywania się inwestorów z zobowiązań poza cenowych. Już wcześniej sygnalizowałam, że niektóre rozwiązania nie mieszczą się w ramach obowiązującego prawa. W rozdziale pt. Propozycje zmian legislacyjnych wymieniliśmy dwie ustawy, które będą wymagały nowelizacji, a mianowicie ustawa o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych oraz ustawa o wynagrodzeniach osób kierujących niektórymi podmiotami prawnymi. Równocześnie zapowiedzieliśmy dalsze zmiany legislacyjne, ukierunkowane na ukształtowanie jednolitej, efektywnej struktury zarządczej i reprezentacji Skarbu Państwa. Na zakończenie chcę powiedzieć, że nie dostrzegamy rozbieżności pomiędzy naszymi rozwiązaniami, a tym, co za sobą niosą proponowane przez posłów regulacje prawne. Naszym wspólnym celem jest stworzenie skutecznego i jakościowo dobrego nadzoru właścicielskiego. Tego celu nie osiągniemy wprowadzając wycinkowe zmiany. Dlatego na docelowy model nadzoru właścicielskiego składają się rozwiązania wypełniające wszystkie obszary tego nadzoru. Jesteśmy otwarci na dyskusje, niemniej jednak chcielibyśmy utrzymać zasadę, że Skarb Państwa, jako właściciel, ma prawo wyboru członków rad nadzorczych. Jeśli zostaną wprowadzone inne rozwiązania, to osłabiona zostanie jego możliwość oddziaływania na prawidłową politykę nadzoru właścicielskiego. Nie odnosimy się do propozycji poselskich ustalania właściwej liczebności rad nadzorczych. Prześledziliśmy dużo aktów prawnych regulujących tę kwestię w innych krajach. Znane są nam także rozwiązania niemieckie i do nich nawiązaliśmy w naszym modelu struktur rad nadzorczych.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSkarbuPanstwaBarbaraMisterska">Bardzo zależy nam na tym, aby Komisje, po dokładnym zapoznaniu się z treścią dokumentu, zrozumiały nasze intencje. Chcemy jak najszybciej przystąpić do wdrażania zaprezentowanych w nim rozwiązań. Niedługo dobiegnie końca 2002 r. i otrzymamy po raz pierwszy w nowej wersji sprawozdania finansowe spółek z udziałem Skarbu Państwa, ponieważ zmieniło się prawo bilansowe. Rozpoczął się już wybór nowych audytorów. Będziemy wprowadzać w życie te zasady, które nie wymagają zmiany przepisów prawa, aby nie opóźniać procesu doskonalenia nadzoru właścicielskiego. W tym miejscu powtórzę, że najważniejszym celem jest skuteczny i profesjonalny nadzór właścicielski.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#PoselWieslawWalendziak">Prawdopodobnie wszyscy odbieramy zaprezentowany model nadzoru właścicielskiego, jako deklarację intencji i oczekujemy, że zostaną one potwierdzone przez stosowne propozycje zmian ustaw, głównie ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych. Jest to dopiero początek drogi, na którą weszliśmy z 12-letnim opóźnieniem. W Polsce nie wprowadzono kompleksowego systemu nadzoru właścicielskiego. Trudno powiedzieć z czego to wynikało. Sądzę, że jakąś rolę odegrał zrodzony wraz z transformacją gospodarki optymizm, iż proces prywatyzacji dokona się szybko i bezkolizyjnie. Wówczas zakładano, że jednoosobowe spółki Skarbu Państwa będą bytem przejściowym między przedsiębiorstwem państwowym a przedsiębiorstwem prywatnym, i bytem krótkotrwałym. Popełniono też ewidentne błędy, bo np. nie poszukano odpowiedzi na pytanie, czy określono, czy celowe jest, aby Skarb Państwa zachował własność w jakichś segmentach gospodarki i na jak długo. Nadzór właścicielski miał być realizowany głównie przez przedstawicieli Skarbu Państwa w radach nadzorczych, toteż wprowadzano rozwiązania, które - jak się wydawało - pozwolą na wyłonienie właściwych kandydatów do objęcia tej funkcji. Stąd egzaminy potwierdzające kwalifikacje i tworzenie bazy danych kandydatów. Okazało się, że w tej bazie różne siły polityczne znajdowały takie osoby, jakimi chciały obsadzić rady nadzorcze. Gdy w spółkach Skarbu Państwa zaczęło się dziać nie najlepiej, a zwłaszcza gdy prasa donosiła o różnych sytuacjach patologicznych, rozgorzała dyskusja na temat niedostatecznego nadzoru właścicielskiego, słabego jakościowo i merytorycznie. Próbowano ratować sytuację decyzjami podejmowanymi ad hoc, i aby można było koncentrować decyzje w Ministerstwie, rady nadzorcze w spółkach Skarbu Państwa zaczęły pełnić funkcje dekoracyjne, co nie mogło przynieść dobrych efektów. W odpowiedzi na powszechną krytykę wysokich, nieadekwatnych do wyników finansowych spółek wynagrodzeń członków zarządów i członków rad nadzorczych, uchwalona została ustawa o wynagrodzeniach osób kierujących niektórymi podmiotami prawnymi. Zamiast zadbać o polepszenie jakości organów spółek, ustawą próbowano wyeliminować patologiczne praktyki. Ważne jest więc, że zaprezentowany docelowy model nadzoru właścicielskiego można potraktować, jako deklarację zbudowania właściwych funkcji rad nadzorczych. Chcę jednak zauważyć, że w tym modelu brakuje kilku elementów. Nie znajduję w nim jasnej odpowiedzi na temat przyszłości przedsiębiorstw państwowych, funkcjonujących na podstawie ustawy z 1981 r. Udział sektora przedsiębiorstw państwowych w polskiej gospodarce jest nadal bardzo duży, a w tym sektorze znajdują się "giganty" takie, jak np. Lasy Państwowe, Poczta Polska, Porty Lotnicze. Z litery prawa nadzór nad przedsiębiorstwami państwowymi jest słabszy niż nad spółkami Skarbu Państwa. Uzasadnione są więc oczekiwania, że rząd powie jaki ma pomysł na przyszłość tych podmiotów i na wykonywanie wobec nich nadzoru właścicielskiego. Być może jest już odpowiedni czas na to, aby wprowadzić obligatoryjną komercjalizację przedsiębiorstw państwowych. Organy nadzorcze w tych przedsiębiorstwach pełnią funkcje opiniodawczo-doradcze. W poprzedniej kadencji Sejmu mieliśmy do czynienia z sytuacją, iż Rada Poczty Polskiej biła na alarm, ponieważ w tej instytucji miały miejsce różne złe praktyki, napisała pokaźny zestaw dokumentów, które okazały się miarodajne, co potwierdziła Najwyższa Izba Kontroli, ale kierownictwo Poczty Polskiej mogło pozwolić sobie na zignorowanie tych dokumentów. Pracując nad szczegółowymi rozwiązaniami trzeba także przemyśleć sprawę spółek zależnych od spółek Skarbu Państwa.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#PoselWieslawWalendziak">Najczęściej patologie występują w spółkach córkach. Rozwiązania służące budowie funkcji nadzorczych współbrzmią z poselskimi inicjatywami ustawodawczymi. Cieszy zapowiedź, że informacje o sytuacji ekonomiczno-finansowej spółek Skarbu Państwa będą transparentne, porównywalne ze standardami informacyjnymi spółek giełdowych. Należy także z zadowoleniem przyjąć zapowiedź, że członkowie zarządów będą wybierani w drodze konkursu, aczkolwiek nie znajduję potwierdzenia tej zapowiedzi we wzorcowym statucie jednoosobowych spółek Skarbu Państwa /załącznik nr 1/. W tym statucie zostało zamieszczone postanowienie, iż wynagrodzenia członków zarządu ustala walne zgromadzenie, czyli pod tym względem nic się nie zmieni, natomiast według docelowego modelu nadzoru właścicielskiego ma być zasadą, iż ustalanie wynagrodzeń członków zarządu należy do kompetencji rady nadzorczej. Być może ta rozbieżność wynika z błędów redakcyjnych, gdyż nie podejrzewam Ministerstwa, że co innego zapowiada niż zamierza zrobić. Wspomniałem poprzednio, iż powstał poselski projekt ustawy dotyczący Prokuratorii Generalnej oraz, że Klub Parlamentarny PiS zapowiedział inicjatywę ustawodawczą w tej materii. Pewnie dla niektórych członków obu Komisji sensacyjnie zabrzmiała deklaracja rządu, że nie będzie blokował powołania tej instytucji. Usłyszeliśmy jednak, że celowe będzie jej powołanie, gdy zostanie ograniczony, w stosunku do obecnego stanu, udział własności Skarbu Państwa w gospodarce. Z zaprezentowanego materiału wynika, że do tego czasu nadzór właścicielski będzie bardzo scentralizowany. Dwóch lub trzech dyrektorów departamentów w Ministerstwie Skarbu Państwa będzie proponować obsadę ponad 4 tys. stanowisk w radach nadzorczych. Wszelkie decyzje będą zapadały w Ministerstwie, dotyczące zarówno spółek, których Skarb Państwa jest jedynym właścicielem, spółek z większościowym udziałem Skarbu Państwa, jak i spółek, nad którymi nadzór właścicielski jest znacznie ograniczony lub sprowadza się do zbycia "resztówek" akcji Skarbu Państwa. Istnieje potrzeba podzielenia spółek przynajmniej na dwie grupy. Minister i dyrektorzy departamentu powinni zajmować się tymi spółkami, w których gospodarowanie majątkiem wymaga sprawowania przez nich nadzoru właścicielskiego, natomiast Prokuratoria Generalna powinna pilnować interesów majątkowych Skarbu Państwa w spółkach z mniejszościowym jego udziałem. W tym kontekście jest ważne, aby niezwłocznie nastąpiło powołanie Prokuratorii Generalnej. Uważam, że trzeba będzie wrócić do tego tematu, a gdyby rząd przedstawił stosowny projekt ustawy, to łatwiej byłoby pracować w parlamencie nad kompromisowym rozwiązaniem. Moim zdaniem, zostało przyjęte optymistyczne założenie, że kierownictwo Ministerstwa i dyrektorzy departamentów co najmniej dwa razy w roku spotkają się z członkami rad nadzorczych, którzy reprezentują Skarb Państwa w spółkach. Trudno sobie wyobrazić, że spotkanie, na które przybędzie około 4 tys. osób, będzie służyło wymianie informacji między członkami rad nadzorczych i przedstawicielami Ministerstwa w celu - jak zostało napisane - "sprecyzowania oczekiwań Ministra Skarbu Państwa wobec członków rad nadzorczych w sferze nadzoru właścicielskiego.". Po to, aby można było osiągnąć ten efekt, to musiałoby się odbyć 200 spotkań w grupach kilkudziesięcioosobowych.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#PoselWieslawWalendziak">Kończąc moje wystąpienie, zwracam się do pani minister, aby uszczegółowiła harmonogram prac legislacyjnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#PodsekretarzstanuBarbaraMisterska">Zgadzamy się z niektórymi uwagami pana przewodniczącego. Chcę jeszcze raz podkreślić, że zaprezentowaliśmy państwu model i każdy z jego elementów będzie uzupełniony. Zdajemy sobie sprawę, że powstaje pytanie, czy taki sam model nadzoru właścicielskiego jest odpowiedni dla przedsiębiorstw państwowych, jednostek budżetowych, przedsiębiorstw komunalnych. Mamy to na uwadze, ale na razie opracowaliśmy wstępny model, który zostanie uszczegółowiony.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#PoselWieslawWalendziak">Oczywiście, przedsiębiorstwa państwowe mogą wystąpić z wnioskiem o przekształcenie ich w spółkę Skarbu Państwa, ale praktyka dowodzi, że niektóre z nich chcą zachować status quo z różnych względów. Ten rodzaj przekształceń własnościowych nie jest funkcją polityki państwa, lecz aktywności poszczególnych podmiotów i różne są tego efekty. Przydałby się więc spójny pogląd i model w tej materii. Otwieram dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#PoselWieslawOkonski">Jestem zadowolony z tego, że został opracowany model nadzoru właścicielskiego, gdyż dostrzegam w nim szansę na lepsze funkcjonowanie spółek Skarbu Państwa i przedsiębiorstw państwowych. Zapytałem prezesa Polskich Kolei Państwowych o wysokość wynagrodzeń prezesów spółek, które powstały wskutek restrukturyzacji PKP. W odpowiedzi usłyszałem, że obowiązuje ich ustawa o wynagrodzeniach osób kierujących niektórymi podmiotami prawnymi, tzw. ustawa kominowa. Nie byłem usatysfakcjonowany tą odpowiedzią. Mam kilka uwag do zaproponowanych rozwiązań. Na str. 7 jest zamieszczony postulat, iż do rad nadzorczych powinni być przede wszystkim powoływani członkowie korpusu służby cywilnej, odpowiedzialni z urzędu za dobre funkcjonowanie sektora państwowego. Nie muszę tłumaczyć, dlaczego ten postulat budzi moje zdziwienie. Utrzymana została zasada, iż kandydat na członka rady nadzorczej musi legitymować się zdanym egzaminem kwalifikacyjnym. Tak się złożyło, że razem z kilkoma osobami uczęszczałem na kurs dla członków rad nadzorczych, ale do egzaminu stanęło około 50 osób i wszyscy zdali ten egzamin, choć był on bardzo trudny. Przyznaję, że miałem duże kłopoty z udzieleniem prawidłowych odpowiedzi. Pytam, czy jest sens potwierdzania egzaminem kwalifikacji osób ubiegających się o umieszczenie ich nazwisk na liście kandydatów na członków rad nadzorczych, skoro te egzaminy to fikcja? W docelowym modelu nadzoru właścicielskiego zaleca się, aby liczebność składu rady nadzorczej była ustalana proporcjonalnie do wielkości spółki, przy czym rada powinna składać się z minimum 5 osób. Zwracam wagę na to, że we wzorcowym statucie dolna granica wynosi 3, a górna 12 członków rady nadzorczej. Uważam, że to rozwiązanie jest lepsze od poprzedniego. Ministerstwo zapowiedziało, że po nowelizacji ustawy "kominowej" zostanie ustalona wysokość wynagrodzenia członków rad nadzorczych jako krotność przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw. Moim zdaniem, wysokość wynagrodzeń powinna być powiązana z wynikami ekonomicznymi spółki. Nie jestem przekonany, że przy doborze członków zarządu i prezesa zarządu należy brać pod uwagę wiedzę i doświadczenie zawodowe w zakresie głównej domeny działalności spółki. Uważam, że bardziej przydatna, zwłaszcza na stanowisku prezesa zarządu, jest wiedza i doświadczenie menedżerskie. Osoba, która zna dobrze specyfikę danej branży, ale nigdy nie zajmowała stanowiska kierowniczego, nie będzie dobrze pełniła funkcji członka zarządu. W zaprezentowanym modelu dużą wagę przywiązuje się do współpracy rad nadzorczych z audytorami. Tak się stało, że ta grupa zawodowa jest swoistym klanem, co ma związek z wysoką ceną świadczonych przez nich usług. W związku z tym chciałbym się dowiedzieć, czy przewiduje się jakąś konkurencję dla firm audytorskich?</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#PoselRomanJagielinski">Polska zajmuje niechlubne miejsce w rankingu państw, w których występują zjawiska patologiczne. Mam nadzieję, że zmodyfikowany nadzór właścicielski przyczyni się do wyeliminowania części tych zjawisk. Jeśli pani minister chciała nas przekonać, że osiągając docelowy model nadzoru właścicielskiego zbliżymy się do ideału, to mając ponad 10-letnią praktykę jako parlamentarzysta i trochę dłuższą jako polityk, twierdzę, iż jest to iluzja. Nawet jeśli wśród 42 tys. kandydatów na członków rad nadzorczych będą wybitni fachowcy, to przecież nie oni zostaną wybrani, ale ci, którzy są potrzebni rządzącej partii politycznej. Życzę, aby się pani minister udało wyeliminować kryterium polityczne. Taką próbę podjęto przy tworzeniu korpusu pracowników służby cywilnej ze znanym rezultatem. Pan przewodniczący Wiesław Walendziak wspomniał o Poczcie Polskiej. Jaki był to nadzór właścicielski, skoro szef tej instytucji zaufania publicznego trafił do aresztu? Co można sądzić o nadzorze właścicielskim, gdy dwóch prezesów innej instytucji zaufania publicznego PZU SA oraz PZU Życie SA zostało osadzonych w areszcie? Czy w docelowym modelu znajdę odpowiedź na pytanie, jak zostanie uporządkowany handel długami, np. spółek węglowych. Tworzone są spółki córki, które handlują długami spółki matki. Życzyłbym sobie, aby nadzór właścicielski nie był kojarzony z wymianą prezesów, członków zarządów i rad nadzorczych, gdy nastanie nowa ekipa rządowa i żeby znikły z łamów prasy artykuły o zawłaszczeniu poszczególnych obszarów gospodarki przez PSL i SLD. Podam jeden przykład. W ramach nadzoru właścicielskiego w PKS w Błoniach zostały zrobione takie "przeobrażenia", że niebawem ta firma zostanie postawiona w stan upadłości. Znanej literackiej postaci, Nikodemowi Dyzmie udało się zrobić karierę na manipulacjach zbożem. Przypomina mi się ta postać, gdy słyszę, że w ramach nadzoru właścicielskiego jeden z członków rządu walczy o to, aby zastąpić prezesa Agencji Rynku Rolnego "swoim człowiekiem" tylko dlatego, że ze względu na dobrą pogodę nie udało się to coś, co zamierzano zrobić ze zbożem.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#PoselZenonTyma">Nadzór właścicielski nad spółkami Skarbu Państwa będzie skuteczniejszy wówczas, jeśli członkowie rad nadzorczych i zarządów będą ponosili większą niż dotąd odpowiedzialność za wyniki ekonomiczno-finansowe spółek z udziałem Skarbu Państwa. Ja też posłużę się przykładem. Jeden z członków zarządu Elektrowni Opole SA przez dłuższy czas starał się, aby Ministerstwo Skarbu Państwa zainteresowało się nieprawidłowościami, jakie miały tam miejsce. Poinformował o nich pisemnie nawet premiera Leszka Millera i prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. W efekcie to on został odwołany ze stanowiska. Czy tak ma wyglądać nadzór właścicielski?</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#PoselWieslawWalendziak">Namawiam, aby zabierający głos w dyskusji odnosili się głównie do materiału przedstawionego przez Ministerstwo Skarbu Państwa. W przyszłym tygodniu rozpoczniemy prace nad rządowymi i poselskimi projektami ustaw i należałoby zastanowić się, czy rozwiązania składające się na docelowy model nadzoru właścicielskiego są swego rodzaju kanwą zarówno dla przedłożenia rządowego, jak i poselskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#EkspertKomisjiMaciejBaltowski">W zasadzie nic złego nie można powiedzieć o zaprezentowanym modelu, natomiast niewątpliwie brakuje w nim wielu elementów. Część z nich wymienił pan przewodniczący. W Ministerstwie jest scentralizowany nadzór nad ponad 1700 spółek i to sprawia, że nie jest możliwe właściwe gospodarowanie tym majątkiem Skarbu Państwa. Nadzorem ministra skarbu państwa powinno być objęte 200-300 najważniejszych spółek. Tajemnicą poliszynela jest to, że egzaminy dla kandydatów na członków rad nadzorczych są fikcją. O 42 tys. osób, które zdały te egzaminy można powiedzieć, że wszystkie one są kandydatami, jak i że żadna z tych osób nie jest kandydatem. Zachęcam do przyjęcia zasady, że rady nadzorcze składają się z trzech osób, gdyż prawidłowością jest, że im mniejsze grono osób podejmuje wspólnie decyzję, tym większa na każdego z nich spada odpowiedzialność. Mniejsze są także koszty funkcjonowania nielicznej rady. Za najważniejszą kwestię uważam objęcie nadzorem właścicielskim spółki zależne. W systemie niemieckiego nadzoru rozróżnia się pośrednie i bezpośrednie udziały Skarbu Państwa, ale ten majątek jest traktowany w podobny sposób, gdy chodzi o nadzór właścicielski, natomiast u nas spółki pośrednie, zwłaszcza te, w których właścicielem jest Skarb Państwa i inne osoby prawne, umykają z pola widzenia nadzoru sprawowanego przez Ministra Skarbu Państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#PoselKazimierzPietrzyk">Nawiązując do pytania, czy model nadzoru właścicielskiego jest odpowiedni m.in. dla spółek komunalnych, przytoczę moją rozmowę z prezesem takiej spółki. Zatrudnione są w niej 32 osoby, ale rada nadzorcza składa się z 5 osób. Jej funkcjonowanie rocznie kosztuje 40 tys. zł. Dla porównania podam, że ostatnio ta spółka osiągnęła zysk w tej samej wysokości. Mój rozmówca powiedział, że kiedyś funkcjonowały komisje rewizyjne. Uważam, że należy się zastanowić, czy nie należałoby powrócić do tego rozwiązania. Właściciel co jakiś czas wysyłałby do takich małych spółek komisję rewizyjną i w ten sposób uzyskiwał informacje o tym, czy spółka działa prawidłowo.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#PoselWieslawWalendziak">Proszę panią minister o konkluzje.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#PodsekretarzstanuBarbaraMisterska">Spółek z udziałem Skarbu Państwa jest 1737, w tym jest ponad 460 spółek ze 100 proc. lub większościowym udziałem Skarbu Państwa. Liczba spółek nie jest ważną kwestią w sprawowaniu nadzoru właścicielskiego, gdy rady nadzorcze są profesjonalne, czyli takie, których członkowie mają odpowiednią wiedzę oraz doświadczenia i potrafią realizować zadania rady. Odpowiedzialność członków rady nadzorczej jest określona w Kodeksie spółek handlowych, a więc nie zachodzi tego rodzaju zależność, że im liczniejsza rada, tym mniejsza odpowiedzialność poszczególnych jej członków. Natomiast zgadzam się, że trzeba miarkować koszty funkcjonowania rady do efektów jej działalności w zakresie nadzoru właścicielskiego. Ważne jest, aby rada została wyposażona w odpowiednie narzędzia, którymi posłuży się przy wykonywaniu swoich statutowych zadań oraz w procedury sprawowania nadzoru nad działalnością zarządu spółki. Nie chcę polemizować z tezą, że w Ministerstwie został scentralizowany nadzór właścicielski. Sam pan przewodniczący zauważył, że jest kilka tysięcy członków rad nadzorczych, a to jest aparat kontroli właścicielskiej i od tych osób de facto zależy, jak skutecznie będzie sprawowany nadzór właścicielski. Znamy niemiecki system nadzoru właścicielskiego nad całym holdingiem i zastanawiamy się nad objęciem procedurami nadzoru właścicielskiego także spółek zależnych. Wszystkie uwagi były dla nas cenne i będziemy je analizować.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#PoselRomanJagielinski">Kiedy dopuszczona zostanie konkurencja dla biegłych rewidentów?</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#PodsekretarzstanuBarbaraMisterska">Istnieje rynek firm audytorskich i konkurencja na tym rynku. Zarząd nim podpisze z audytorem umowę cywilnoprawną, ma możliwość wybrania najlepszej oferty, ogłaszając przetarg lub zapraszając do składania ofert.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#PoselWieslawOkonski">To nie jest rynek, ale monopol.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#PodsekretarzstanuBarbaraMisterska">Nie chciałabym w to wnikać i także nie będę polemizowała z opinią, że egzaminy dla kandydatów na członków rad nadzorczych są fikcją. Ja też zdałam ten egzamin i mam na jego temat inną opinię.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#PoselWieslawWalendziak">W przyszłym tygodniu rozpoczynamy prace nad nowelizacją ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych. W tym projekcie są pierwsze elementy zapowiedzianych przez Ministerstwo Skarbu Państwa zmian w nadzorze właścicielskim. Dopytuję się o kalendarz dalszych zmian legislacyjnych, przygotowywanych przez Ministerstwo, gdyż mam na uwadze poselskie inicjatywy ustawodawcze. Gdyby prezydium Komisji dowiedziało się, kiedy można się spodziewać następnych projektów ustaw, to łatwiej byłoby mu zaplanować prace nad poselskim i rządowymi projektami ustaw. Z tego punktu widzenia kluczowa jest odpowiedź na pytanie o sposób nadzoru nad spółkami z mniejszościowym udziałem Skarbu Państwa, gdyż de facto jest to początek dyskusji o Prokuratorii Generalnej. Sugeruję posłom koalicji rządzącej konsultację z Prezydium Sejmu na temat kalendarza prac legislacyjnych nad regulacjami prawnymi dotyczącymi nadzoru właścicielskiego. Jeżeli prezentowany model nadzoru właścicielskiego ma być zrealizowany za 2-2,5 lat, to najdalej za rok należałoby zakończyć prace legislacyjne w Komisji nad stosownymi projektami ustaw. Czy ktoś jeszcze chciałby zabrać głos w dyskusji? Nikt się nie zgłosił. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>