text_structure.xml 86.8 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PoselRomualdAjchler">Otwieram posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Porządek dzienny posiedzenia został państwu doręczony. Czy ktoś z państwa ma jakieś uwagi do zaproponowanego porządku obrad? Nie widzę zgłoszeń. Bardzo proszę wiceprezesa Najwyższej Izby Kontroli pana Piotra Kownackiego o przedstawienie informacji o wynikach przedmiotowej kontroli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WiceprezesNajwyzszejIzbyKontroliPiotrKownacki">Posłowie otrzymali informację na piśmie, w związku z tym sądzę, że szczegółowe omawianie ustaleń kontroli nie jest konieczne. W wyniku kontroli ustalono, że przepisy regulujące funkcjonowanie Agencji Nieruchomości Rolnych w badanym okresie, dotyczące w szczególności udzielania subwencji, były nieprecyzyjne i pozwalały na znaczną dowolność przy ich interpretacji. Ponadto liczba udzielanych subwencji oraz ich znaczne rozdrobnienie w praktyce uniemożliwiały racjonalne podjęcie decyzji oraz przeprowadzanie kontroli, co do wykorzystania środków zgodnie z celem. Doprowadziło to, zdaniem Najwyższej Izby Kontroli, do nadmiernej uznaniowości przy udzielaniu subwencji i niedostatecznej kontroli ich przeznaczenia. W rezultacie niektóre z nich były wydawane niezgodnie z zawieranymi umowami. Bardziej szczegółowe informacje przedstawi państwu pani dr Lucyna Tazbir.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PoselRomualdAjchler">Jak już powiedział pan prezes Piotr Kownacki, posłowie otrzymali informację o wynikach kontroli na piśmie. W związku z tym proszę o zreferowanie tylko najważniejszych fragmentów tego materiału.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#DyrektorDelegaturyNajwyzszejIzbyKontroliwSzczecinieLucynaTazbir">Postaram się państwu przedstawić ogólne problemy, które Najwyższa Izba Kontroli badała w Agencji Nieruchomości Rolnych Oddział Terenowy w Szczecinie oraz wynikające z tego wnioski. Po kontroli prowadzonej przez Delegaturę NIK w Szczecinie w Oddziale Terenowym Agencji Nieruchomości Rolnych w Szczecinie, wystawiamy negatywną ocenę działalności tej jednostki. Na tę negatywną ocenę wpłynęło wiele czynników. Stwierdzono wydatkowanie znacznych kwot na subwencje dla różnych organizacji i jednostek. Najwyższa Izba Kontroli docenia społeczny charakter przyznawanych subwencji oraz ich pomocniczą rolę w jednostkach, ale jednocześnie pragniemy zwrócić uwagę, że zakres tej pomocy powinien być ograniczony przez cele, do realizacji których została powołana Agencja Nieruchomości Rolnych. Być może ogólnikowy charakter przepisów umożliwił swobodną ich interpretację i pozwolił na taką działalność, niemniej jednak Najwyższa Izba Kontroli zwraca uwagę na bezzasadność takiego postępowania. W związku z ustaleniami kontroli Najwyższa Izba Kontroli zwróciła się do ministra skarbu państwa z wnioskiem o przeanalizowanie obowiązujących w tym zakresie przepisów oraz wystąpiła z propozycją nowelizacji ustawy o gospodarce nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa. Proponujemy taką nowelizację przepisów, które stwarzałyby warunki finansowania ze środków Agencji celów, jakie są jej przypisane. Delegatura NIK w Szczecinie stwierdziła, że od 1999 r. Agencja Nieruchomości Rolnych przyznała 2272 subwencje na łączną kwotę 124 mln zł. Badaniami kontrolnymi objęto 1623 subwencje, czyli 71,4% udzielonych subwencji na łączną kwotę 78.395 tys. zł. Stwierdzono, że 80% badanych subwencji udzielonych na kwotę 63 mln zł, rozdysponowano nie zawsze zgodnie z celami stawianymi przez Agencję. Przypominam, że do Agencji między innymi należy wspieranie działań mających na celu udzielanie pomocy byłym pracownikom państwowych przedsiębiorstw gospodarki rolnej i członkom ich rodzin w przezwyciężaniu trudnych sytuacji życiowych. Należy zauważyć, że w Oddziale Terenowym Agencji Nieruchomości Rolnych w Szczecinie przekraczano także planowane wydatki na subwencje. Według wytycznych wydatki na subwencje nie mogą przekraczać 20% ogółu wydatków statutowych. Tymczasem w 2001 r. na subwencje przeznaczono 33,8% środków. Najwyższa Izba Kontroli zbadała także problematykę zamówień publicznych oraz wydatków na inwestycje. W trakcie kontroli stwierdziliśmy, że pracownicy Agencji Nieruchomości Rolnych nie byli dostatecznie przeszkoleni w zakresie znajomości przepisów dotyczących zamówień publicznych. Między innymi dlatego często wybierano oferentów bez doświadczenia i środków finansowych gwarantujących właściwą realizację zamówień. Ponadto prowadzone inwestycje nie były właściwie nadzorowane. Nieprawidłowości wystąpiły także w rozliczeniach z wykonawcami. Remont wykonywany w siedzibie oddziału Agencji w Szczecinie prowadzony był bez przygotowania oceny technicznej budynku. Brak było rzetelnie opracowanych kosztorysów inwestorskich i dokumentacji powykonawczej, co uniemożliwiło ustalenie rzeczywistego zakresu i wartości wykonanych prac inwestycyjnych oraz prawidłowości wydatkowania środków. Skutkowało to nadpłatą w wysokości 597 tys. zł. Wykonawcy wypłacono wynagrodzenie bez udokumentowania zasadności podstaw dokonania zapłaty.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#DyrektorDelegaturyNajwyzszejIzbyKontroliwSzczecinieLucynaTazbir">Wniosek skierowany do dyrektora oddziału Agencji zmierza do podjęcia działań w celu wyegzekwowania kwoty 597 tys. zł za prace budowlane zrealizowane w siedzibie oddziału oraz rozliczenia prawidłowości prac w Łobzie. Składnica akt w Łobzie kosztowała 5,3 mln zł. Według wstępnych szacunkowych danych miała kosztować 3 mln zł. W tej jednostce wzrosło także zatrudnienie z 22 do 35 osób. Ponadto w 1999 r. zlikwidowano dotychczasowe jednostki gospodarcze Zasobu i powołano przedstawicielstwa powiatowe, przy czym niektóre z nich na przykład Police i Wałcz, administrowały nieruchomościami o wielkości od 10 do 17 tys. ha, natomiast takie jak Gryfice, Gryfino i Stargard od 56 do 78 tys. ha. Łączny koszt remontu i wyposażenia siedzib przedstawicielstw powiatowych oraz Składnicy akt w Łobzie wyniósł 9 mln zł. Najwyższa Izba Kontroli w pewnym zakresie badała także problem dzierżawy ziemi przez Agencję Nieruchomości Rolnych na rzecz spółek z udziałem kapitału zagranicznego oraz cesji na rzecz tych spółek. Kontrola wykazała, że na terenie gminy Wolin w 1993 r. w wyniku zawartej z firmą Unimok Sp. z o.o. umowy dzierżawy nieruchomości rolnych przekazano 1468 ha. Między innymi były to grunty orne, sady i zabudowania. Umowę zawarto na 10 lat, przy czym w 1995 roku przedłużono ją na lat 20. Poprzez aneksy nr 8 i 9 wprowadzono nowe regulacje dotyczące rozwiązania czasu trwania umowy do sierpnia 2002 r. Sąd wyrokiem unieważnił aneksy nr 8 i 9. Od 1996 do 2002 r. Agencja Nieruchomości Rolnych dwanaście razy kontrolowała przedmiot dzierżawy. Agencja zleciła Spółce wykonanie prac zmierzających do poprawy stanu dzierżawy. Spółka zobowiązała się do naprawy dachu, napraw bieżących budynków, konserwacji rowów, którymi nie zajmowano się przez ostatnie 15 lat. Po przeprowadzaniu ponownej kontroli 17 października 2001 r. oddział terenowy Agencji przygotował projekt rozwiązania umowy. Ostatecznie zrezygnowano z tego działania, przesyłając jedynie pismo wzywające do usunięcia nieprawidłowości. Oddział terenowy Agencji 25 czerwca 2002 r. skierował pismo do sądu o rozwiązanie umowy dzierżawy ze skutkiem od 31 lipca 2002 r. Dyrektor Zespołu Gospodarstwa Zasobami Agencji Nieruchomości Rolnych Józef Pyrgies stwierdził wówczas, że z posiadanych przez niego informacji wynika, iż umowa dzierżawy nie była należycie wykonywana i powinna być wypowiedziana w trybie natychmiastowym. Oddział Agencji ogłosił przetarg na działki, który odbył się 12 września 2002 r. W wyniku przetargu wyłoniono nabywców i podpisano z nimi umowy. W umowach kupujący oświadczyli, że wiedzą, iż przedmiot umowy nie został wydany Agencji przez dzierżawcę i że nie będą z tego tytułu zgłaszać roszczeń. Chciałabym państwu przeczytać fragment pisma dyrektora Zespołu Gospodarstwa Zasobami Agencji Nieruchomości Rolnych pana Józefa Pyrgiesa, które zostało przesłane do wszystkich oddziałów: "Ponowne zagospodarowanie nieruchomości, jakiego oddział zamierza dokonać w związku z rozwiązaniem umowy dzierżawy przed terminem, może nastąpić, jeżeli sąd prawomocnym wyrokiem orzekł o skuteczności rozwiązania umowy lub po protokolarnym odebraniu przedmiotu dzierżawy.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#DyrektorDelegaturyNajwyzszejIzbyKontroliwSzczecinieLucynaTazbir">W przypadku orzeczenia przez sąd bezskuteczności wypowiedzenia dotychczasowej dzierżawy może to spowodować poważne komplikacje i narazić Agencję na zbędne straty". Najwyższa Izba Kontroli zbadała także sposób prowadzenia przetargów przed podpisaniem umów z dzierżawcami. Chciałbym zwrócić uwagę, że majątek Zasobu wydzierżawiany był również spółkom z udziałem kapitału zagranicznego w drodze cesji. Spółki wskazywane były przez dotychczasowych dzierżawców zalegających z zapłatą należności dla oddziału. Nieruchomości nie były zatem ponownie przekazywane do obrotu celem zaspokojenia ewentualnego popytu na grunty wśród miejscowych producentów rolnych. W 1997 r. w przetargu na dzierżawę nieruchomości rolnej w Smorawinie komisja wybrała oferenta, mimo iż ten nie udokumentował swojej wiarygodności finansowej. W kwietniu 1997 r. dyrektor oddziału zawarł umowę dzierżawy wyżej wymienionej nieruchomości o powierzchni 350 ha na 15 lat, jednocześnie zwalniając dzierżawcę z płacenia czynszu przez 3 lata z uwagi na odłogowanie gruntów oraz zły stan techniczny budynków. Zwolnienie to uwarunkowane było zagospodarowaniem całości użytków rolnych do końca 1998 r. oraz doprowadzeniem do końca 1999 r. wszystkich obiektów do stanu umożliwiającego właściwe użytkowanie. Ponadto ustalono, że dzierżawca przyjmie pięciu pracowników w 1998 r. i trzech w 1999 r. Dzierżawca deklarował chęć przyjęcia większej liczby pracowników. W oparciu o dokumentację zgromadzoną w siedzibie oddziału stwierdzono, że dzierżawca zatrudnił tylko cztery osoby w 1999 r. a stan techniczny obiektów uległ pogorszeniu. Mimo niewykonania obowiązku dzierżawy, do lutego 2000 r. dzierżawca korzystał z przywileju zwolnienia z zapłaty czynszu dzierżawnego. W maju 2002 r. przy zadłużeniu 36 tys. dzierżawca wystąpił o przekazanie dzierżawy cesją innej spółce polsko-duńskiej, która przejmie zaległe zobowiązania. W listopadzie 2002 r. spółka spłaciła zadłużenie dzierżawcy w kwocie 65 tys. zł i podpisała umowę cesji. Delegatura Najwyższej Izby Kontroli zbadała jeszcze dwie cesje dzierżawy: w Miętowie o powierzchni 254 ha oraz w Wierzchach o powierzchni 514 ha. Sposób ponownego zagospodarowania dzierżaw poprzez cesje na rzecz wskazanych spółek, a nie poprzez oddanie majątku ponownie do Zasobu i oferowanie gruntów rolnikom, świadczy o złym przepływie informacji między pracownikami a kierownictwem Agencji. Pracownicy nie informowali kierownictwa o niespełnieniu przez dzierżawców wszystkich postawionych wymagań. Obecnie Najwyższa Izba Kontroli kontynuuje kontrolę sprzedaży ziemi cudzoziemcom, jak i dzierżawę na rzecz obcego kapitału. Chciałabym wyjaśnić, dlaczego z już przeprowadzonych kontroli nie wyciągnęliśmy żadnych wniosków. Po prostu próba badań była zbyt mała. Jak już powiedziałam, skontrolowaliśmy tylko 3 cesje i jedną dzierżawę. W badanym okresie 1999-2003 sprzedaży i dzierżaw było bardzo mało. Właśnie dlatego NIK skontrolowała tylko te trzy cesje. Największa liczba sprzedaży i dzierżawy dla cudzoziemców i spółek z udziałem kapitału zagranicznego nastąpiła w 1996 r. Zawarto szesnaście umów i sprzedano ziemie o powierzchni 4538 ha. W 1997 r. zawarto osiem umów i sprzedano 1306 ha. Od 1998 r. nastąpiło osłabienie procesu sprzedaży gruntów. Podobnie było z dzierżawami. W 1996 r. zawarto 42 umowy na dzierżawę 10.412 ha. W 1997 r. zawarto szesnaście umów na dzierżawę 2095 ha. W 2003 r. podpisano tylko cztery nowe umowy. Jak już powiedziałam, kontrola trwa. Te kwestie będą badane szczegółowo. W czasie poprzedniej kontroli nie udało się wszystkiego zrobić, ponieważ dysponowaliśmy zbyt małą próbą. Są już pewne wnioski, ale jest za wcześnie, abym się z państwem tymi informacjami dzieliła. Natomiast chciałabym powiedzieć, jak wyglądają przetargi na dzierżawę lub sprzedaż ziemi.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#DyrektorDelegaturyNajwyzszejIzbyKontroliwSzczecinieLucynaTazbir">Analizowałam sposób zawiadamiania zainteresowanych o przetargu. Zgodnie z przepisami ogłoszenie przetargu ma nastąpić w sposób przyjęty w danej miejscowości. Z dokumentów wynika, że dyrektor oddziału zwraca się do gminy, w której znajdują się oferowane nieruchomości. Ogłoszenie trafia do gminy. Dowodem na przyjęcie ogłoszenie jest stempel na dokumencie, który zostaje przesłany do Agencji. Natomiast nie wiadomo, czy to ogłoszenie zostało wywieszone i jak długo znajdowało się na tablicy ogłoszeń. Może też być tak, że referent o tym zapomniał i schował to do biurka. Wydaje się, że system powiadamiania o przetargach jest niedopracowany. Tego typu procedura może rodzić różne skutki. Ponadto jest to trudne do zbadania. Często jest tak, że do przetargu staje tylko jeden oferent. Wtedy przetarg jest ograniczony do jednej osoby. Myślę, że wyniki nowej kontroli pozwolą odpowiedzieć na wiele pytań. Wskażemy na wiele nieprawidłowości i nieścisłości oraz na luki w przepisach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#WiceprezesNIKPiotrKownacki">Chciałbym jeszcze dodać, że Najwyższa Izba Kontroli podtrzymuje wniosek, który został skierowany do ministra skarbu państwa o uściślenie przepisów określających zadania Agencji. Nie podzielamy opinii ministra skarbu państwa, że te przepisy są wystarczająco jasne. W ustawie o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa określa się zadania Agencji dodając słowa "w szczególności". A zatem są to tylko przykładowo wymienione zadania, a nie wszystkie, które Agencja realizuje. Pomimo, że dokonano nowelizacji rozporządzenia ministra skarbu państwa o szczegółowych zasadach gospodarki finansowej Agencji Nieruchomości Rolnych, nie wprowadzono zmian do statutu Agencji, który również jest nadawany rozporządzeniem ministra skarbu państwa. W ten sposób zadania wykreślone z rozporządzenia pozostały w statucie Agencji. Ta niezgodność powinna być usunięta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PoselRomualdAjchler">Proszę o zabranie głosu przedstawiciela Ministerstwa Skarbu Państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#ZastepcadyrektoraDepartamentuReprywatyzacjiiUdostepnianiaAkcjiwMinisterstwieSkarbuPanstwaWitoldKolodzinski">Zakres kontroli w Oddziale Terenowym Agencji Nieruchomości Rolnych w Szczecinie obejmuje okres, który kończy się w 2003 r. Od tego czasu minister skarbu państwa podjął działania o charakterze legislacyjnym przenosząc ze statutu Agencji do rozporządzenia wszystkie postanowienia dotyczące gospodarki finansowej. Miało to na celu wprowadzenie czytelnych zasad rachunkowości, tak aby gospodarowanie Zasobem odpowiadało kryteriom stosowanym wobec innych podmiotów dysponujących majątkiem Skarbu Państwa. Te działania są kontynuowane. Jeśli chodzi o uściślenie zakresu zadań Agencji Nieruchomości Rolnych opisanych w art. 6 ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa, to należy stwierdzić, że rzeczywiście słowa "w szczególności" sprawiają, że to wyliczenie ma charakter przykładowy. Niemniej jednak należy podkreślić, że przepis stanowi, że Agencja wykonuje zadania wynikające z polityki państwa. W Ministerstwie Skarbu Państwa zostały podjęte prace nad kompleksową nowelizacją ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa. Chodzi o zweryfikowanie i doprecyzowanie zadań Agencji wynikających z obecnej polityki państwa oraz podsumowanie blisko dziesięcioletniego okresu jej działalności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PoselRomualdAjchler">Bardzo proszę o zabranie głosu prezesa Agencji Nieruchomości Rolnych Zdzisława Siewierskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PrezesAgencjiNieruchomosciRolnychZdzislawSiewierski">Agencja Nieruchomości Rolnych realizuje swoje ustawowe zadania poprzez oddziały terenowe. Zgodnie ze statutem Agencji oddziałami kierują dyrektorzy, działający na podstawie pełnomocnictw prezesa upoważniających do występowania w imieniu Agencji. W związku z tym oddziały posiadają duży zakres samodzielności w podejmowaniu decyzji i realizacji działań, ograniczonych jedynie przepisami prawa, zarządzeniami i wytycznymi prezesa oraz własnymi uregulowaniami wewnętrznymi. Te uregulowania prezesa Agencji odnoszą się między innymi do zasad i sposobu gospodarowania mieniem w Zasobie oraz do całej gospodarki finansowej. Nad działalnością oddziałów terenowych w zakresie zadań merytorycznych sprawuje nadzór biuro prezesa poprzez właściwe zespoły dokonujące analizy działań podejmowanych w oddziałach oraz odpowiadające im sekcje, które analizują plany roczne, półroczne i kwartalne oraz opracowują zarządzenia i wytyczne dotyczące mienia Zasobu i Agencji. Nadzór merytoryczny nad realizacją zadań jest sprawowany także poprzez udzielanie odrębnych pełnomocnictw dla czynności określonych w statucie - na przykład sprzedaż nieruchomości o powierzchni powyżej 50 ha, czy dzierżawa nieruchomości o powierzchni powyżej 500 ha. Rolą biura prezesa Agencji są zatem funkcje koordynujące i kontroli funkcjonalnej a także instytucjonalnej sprawowanej przez Zespół Kontroli Wewnętrznej. Ten organ jest jedyną w całej strukturze Agencji jednostką sprawującą kontrolę instytucjonalną. W przeciwieństwie do innych zespołów nie ma swoich odpowiedników na szczeblu oddziałów terenowych. Protokół kontroli NIK dotyczy tylko jednego z oddziałów terenowych Agencji, pokazuje więc fragment działań tej jednostki. Wykazano w nim naruszenie obowiązujących przepisów ogólnych oraz uregulowań wewnętrznych. Pomimo, że uwagi sformułowane przez Najwyższą Izbę Kontroli w zakresie udzielania bezzwrotnej pomocy finansowej, dotyczyły tylko jednego oddziału terenowego Agencji, dla zapobieżenia podobnym sytuacjom w przyszłości, poleciłem monitorowanie pewnych procesów, a zwłaszcza udzielania subwencji, poprzez comiesięczną sprawozdawczość we wszystkich oddziałach terenowych i filiach. A zatem otrzymujemy miesięczne sprawozdania, na podstawie których możemy się zorientować, jak te zadania są realizowane. Podjęto także inne działania, które mają zapobiec ewentualnym nieprawidłowościom przy udzielaniu subwencji. Uporządkowano kwestie związane z właściwym księgowaniem i ścisłym rozliczaniem subwencji, a także opracowano specjalne druki wniosków o dofinansowanie dla zadań o charakterze inwestycyjnym, pozainwestycyjnym oraz opracowano zasady rozliczania bezzwrotnej pomocy finansowej. To jest odpowiedź na zarzut, że w zakresie subwencji dopuszczano dowolną interpretację przepisów. W tym przypadku ujednolicono nawet wnioski składane przez potencjalnych beneficjantów. W związku z zaistniałymi nieprawidłowościami zaprzestano udzielania subwencji na działania inwestycyjne oraz pozostałe, które wcześniej były przyrzeczone jednostkom samorządu terytorialnego oraz innym instytucjom na podstawie promes. Od stycznia do marca 2004 r. oddział przeprowadził kontrolę 100 umów bezzwrotnej pomocy finansowej, zawartych w 2003 r. na dofinansowanie infrastruktur, to jest: remonty i modernizację oczyszczalni ścieków, ujęć wody i sieci wodociągowej, dróg, budynków oraz dofinansowanie wyposażenia w podstawowy sprzęt pomieszczeń szkolnych. W wyniku przeprowadzonych kontroli wewnętrznych stwierdzono pewne uchybienia i nieprawidłowości.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PrezesAgencjiNieruchomosciRolnychZdzislawSiewierski">W jednym przypadku oddział wystąpił o zwrot przyznanej pomocy finansowej w wysokości 14 tys. zł wraz z karą umowną do 25%, z powodu wykorzystania subwencji niezgodnie z przeznaczeniem. W pozostałych przypadkach, beneficjanci usunęli nieprawidłowości do końca kwietnia 2004 r. Oddział Terenowy Agencji Nieruchomości Rolnych w Szczecinie po kontroli NIK przeprowadzonej w 2003 r. podjął działania zmierzające do uporządkowania kwestii, na które zwrócili uwagę kontrolerzy. W tym celu utworzono specjalną komórkę organizacyjną, która zajmuje się tylko i wyłącznie zamówieniami publicznymi. Pracownicy tego zespołu zostali przeszkoleni w zakresie zamówień publicznych. Opracowano także stosowną procedurę związaną z prowadzeniem przetargów. W biurze prezesa ANR zatrudniono specjalistę do spraw inwestycji, którego zadaniem jest bieżąca kontrola dokumentów, a także realizacji inwestycji prowadzonych przez jednostki terenowe. Opracowano także metodykę przeprowadzenia przetargów na wybór administratorów. Wskazane w informacji Najwyższej Izby Kontroli wnioski odnosiły się do: - podjęcia działań w celu wyegzekwowania kwoty 597 tys. zł z tytułu nadpłaconego wynagrodzenia za prace budowlane w siedzibie oddziału, - rozważenia zasadności rozliczania prawidłowości wykonania prac remontowo-budowlanych w Składnicy akt w Łobzie, - rozważenia zasadności i celowości dostosowania ilości przedstawicielstw powiatowych do wielkości administrowanego majątku Zasobu, - ustalenia zasad przeprowadzenia kontroli wykorzystania majątku Zasobu przekazanego nieodpłatnie gminom w celu realizacji zadań własnych. Wszystkie zalecenia NIK zostały przez oddział wykonane. Jeśli chodzi o zadania związane z nieodpłatnym przekazywaniem nieruchomości na rzecz gmin, przeprowadzono kontrolę prawidłowości ich wykorzystania. Podjęto również decyzję o likwidacji przedstawicielstw powiatowych oddziału. Miejsce przedstawicielstw zajęły jednostki gospodarcze Zasobu. Jednocześnie zredukowano liczbę tych jednostek z 18 do 13. Do końca 2004 r. zlikwidujemy następnych pięć. Na wniosek dyrektora oddziału, biegły dokonał oceny zakresu rzeczowego, wartościowego i jakościowego prac wykonanych w Składnicy akt w Łobzie. Wystąpiono o zwrot wyżej wymienionej kwoty z tytułu nadpłaconego wynagrodzenia za prace budowlane zrealizowane w siedzibie oddziału. Podjęliśmy także cały szereg innych działań organizacyjnych i dyscyplinarnych. W wyniku stwierdzonych uchybień i błędów w działalności oddziału ujawnionych w ramach wewnętrznego nadzoru w listopadzie 2002 r., to jest przed rozpoczęciem kontroli NIK, podjęte zostały działania organizacyjne w celu wyeliminowania tych nieprawidłowości. Dokonano także zmian kadrowych w kierownictwie oddziału i w poszczególnych przedstawicielstwach powiatowych. Zmiany kadrowe dotknęły także piony odpowiadające za gospodarkę finansową oraz przygotowujące dokumentację przetargową i nadzorujące prace remontowe prowadzone w oddziale i podległych jednostkach. Powołano sekcję windykacji należności. Przeprowadzono także kontrolę 18 przedstawicielstw powiatowych. W trakcie tych działań analizowano: koszty, strukturę zatrudnienia, wyniki sprzedaży i dzierżawy nieruchomości oraz windykacji należności Agencji. W dwóch przypadkach zaistniało podejrzenie naruszenia prawa, w związku z tym sprawy skierowano do prokuratury.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#PrezesAgencjiNieruchomosciRolnychZdzislawSiewierski">Pismem z 27 lipca 2004 r. dyrektor oddziału terenowego wystąpił do prokuratury w Szczecinie w kwestii związanej z pracami remontowo-budowlanymi w siedzibie oddziału w Szczecinie. W sprawie nieprawidłowości przy budowie Składnicy akt w Łobzie zwrócono się do prokuratury w Łobzie. W związku z prowadzoną kontrolą przez NIK właściwe zespoły biura prezesa Agencji skierowały do oddziału terenowego w Szczecinie oraz do pozostałych oddziałów terenowych pisma, przypominające o uregulowaniach prawnych dotyczących: udzielania subwencji, stosowania ustawy dotyczącej zamówień publicznych, właściwej obsługi prawnej oddziałów oraz gospodarowania mieniem Zasobu, w tym również zasad udzielania cesji i przekazywania nieodpłatnie nieruchomości gminom. Podjęte działania świadczą o tym, że proces eliminowania nieprawidłowości w pracy oddziału terenowego został rozpoczęty już ponad rok temu. Chciałbym państwa poinformować, że powiększono zespół kontroli wewnętrznej, działający przy biurze prezesa Agencji Nieruchomości Rolnych. Przyjęto pracowników dobrze przygotowanych do przeprowadzania kontroli. Chodzi o to, aby można było kontrolować jednostki podległe w szerszym zakresie niż dotychczas. Do tej pory kontrolerzy ograniczali swoje działania na przykład do analizy dokumentacji przetargowej. Teraz będzie można badać składane oferty, czyli prowadzić kontrolę w taki sposób, jak to robią inspektorzy Najwyższej Izby Kontroli. Pozwoli to nam wyeliminować wszelkie nieprawidłowości w działalności naszych przedstawicielstw i oddziałów. Kolejna kwestia dotyczy zarządzenia nr 3/2003 w sprawie warunków i zasad udzielania bezzwrotnej pomocy finansowej przez Agencję Nieruchomości Rolnych. W ustawie z 4 marca 2004 r. o zmianie ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa uchylono przepis art. 6 ust. 1 pkt 8 i 9, ograniczając katalog zadań realizowanych przez Agencję. Ponadto art. 20 ust. 6 tej ustawy stanowi, że minister właściwy do spraw Skarbu Państwa określi w drodze rozporządzenia szczegółowe zasady gospodarki finansowej Zasobu. W tych przepisach zostanie zakreślona grupa zadań, które mogą być finansowane przez Agencję. Na tej podstawie powstaną wewnętrzne przepisy Agencji, regulujące zasady gospodarki finansowej, w tym zmianie ulegnie zarządzenie prezesa dotyczące udzielania bezzwrotnej pomocy finansowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PoselRomualdAjchler">Przypominam, że Komisja zwróciła się w tej sprawie do Najwyższej Izby Kontroli po wyjazdowym posiedzeniu w Szczecinie 26 listopada 2002 r. Ustaliliśmy wówczas, że NIK powinna podjąć działania kontrolne w następującym zakresie: - nadzór i kontrola sprzedaży oraz dzierżawy ziemi udostępnionej podmiotom zagranicznym i spółkom z udziałem podmiotów zagranicznych, - przebieg przetargów ograniczonych i wycena ziemi do tych przetargów, - realizacja zamówień publicznych /zakupy i remonty/, - zatrudnienie w osiemnastu powiatowych oddziałach Agencji /liczba osób, sztuczne spółki/, - subwencje i ich rozdysponowanie, - przekazywanie majątku i darowizny, - zwolnienia z czynszu dzierżawczego - metodyka, - realizacja zadań pokontrolnych NIK za ostatnie dwa lata. Przed chwilą uzyskaliśmy informację o przebiegu i wynikach kontroli oraz wysłuchaliśmy wystąpień wszystkich zainteresowanych stron. Proponuję, aby pojedyncze wystąpienie nie przekraczało pięciu minut. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Komisja zaakceptowała proponowane ograniczenia czasu dyskusji. Sprzeciwu nie słyszę. Otwieram dyskusję. Kto z państwa chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PoselArturBalazs">Chciałbym nawiązać do dokumentu, o którym przed chwilą mówił poseł Romuald Ajchler. Debata na posiedzeniu wyjazdowym w Szczecinie w przeważającej części dotyczyła zakupu i dzierżawy ziemi przez cudzoziemców oraz patologii, które w tym obszarze występują. Skierowaliśmy wówczas wniosek do Najwyższej Izby Kontroli o przeprowadzenie kontroli w Oddziale Terenowym Agencji Nieruchomości Rolnych w Szczecinie przede wszystkim w tym zakresie. Chociaż rozumiem, że nie można było czynności kontrolnych zawęzić tylko do tej problematyki. Stała się rzecz bez precedensu. Po raz pierwszy zdarzyło się, że Najwyższa Izba Kontroli nie zrealizowała głównego elementu kontroli wskazanego w uchwale Komisji, czy przejmowania ziemi przez cudzoziemców. W Szczecinie, a właściwie w całym województwie zachodniopomorskim z tą problematyką wiążą się ogromne namiętności. Rolnicy są w tej sprawie na przegranej pozycji. Kontrola NIK miała wyjaśnić sprawę, pokazać rzeczywistą skalę problemu i pomóc znaleźć drogę wyjścia z tej trudnej sytuacji. Do dzisiaj nie wiadomo, dlaczego tej kontroli nie przeprowadzono, Nie sposób wytłumaczyć, dlaczego kontrolerzy NIK zajęli się mniej istotnymi kwestiami, niż sprawa przejmowania setek tysięcy hektarów gruntów przez cudzoziemców zwłaszcza na terenach Polski północno-wschodniej i północno-zachodniej. Wiem, że prezes Najwyższej Izby Kontroli skierował do Komisji pismo, w którym winą za nieprzeprowadzenie kontroli w wymaganym przez nas zakresie obarczą dyrektora delegatury NIK. Jednak to niczego nie wyjaśnia. W trakcie kontroli dwukrotnie widziałem się z dyrektorem delegatury i zwracałem uwagę na problem wykupu gruntów przez cudzoziemców. Mówiłem, jak ważne jest to, aby NIK to zbadała. A zatem przedstawicielka NIK nie może powiedzieć, że nie zdawała sobie sprawy z wagi problemu. Zresztą tę tematykę poruszały także wielokrotnie lokalne media. Wnioski w tej sprawie są bardzo smutne. Prezes Agencji Nieruchomości Rolnych stwierdził, że dokonano zmian personalnych. Rzeczywiście takich zmian dokonano, bowiem usunięto stamtąd człowieka, który bardzo stanowczo dbał o to, aby to polscy rolnicy nabywali ziemię. Tam był olbrzymi spór pomiędzy obywatelami państw Europy Zachodniej, którzy formalnie lub nieformalnie dzierżawili nieruchomości rolne, a dyrektorem Stanisławem Zimnickim, ponieważ on wymagał realizacji umów, nie dopuszczał do cesji i powodował, że ziemia trafiała przede wszystkim w ręce rolników. Ta postać była najbardziej znienawidzona. Mówiono, że cudzoziemcy zrobią wszystko, aby dyrektora Stanisława Zimnickiego z tego stanowiska usunąć. Pretekst do odwołania Stanisława Zimnickiego z funkcji dyrektora Oddziału Terenowego Agencji Nieruchomości Rolnych w Szczecinie polegał na tym, że do prokuratury złożono dwa doniesienia dotyczące między innymi cudzoziemców. Jedno postępowanie zostało umorzone. Druga sprawa zakończyła się orzeczeniem sądu na korzyść Stanisława Zimnickiego. Chodziło o to, że dyrektor oddziału ANR nie zgodził się na dokonanie cesji nieruchomości na rzecz spółki niemieckiej. Odwoływano się aż do sądu wojewódzkiego, który orzekł, że Stanisław Zimnicki we właściwy sposób dbał o interes Skarbu Państwa. Tak jest napisane w uzasadnieniu do umorzenia sprawy.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#PoselArturBalazs">Mniej więcej w tym czasie dyrektor Stanisław Zimnicki został usunięty z zajmowanego stanowiska. Można dzisiaj powiedzieć, że wyłączenie z procesu kontroli kwestii przejmowania gruntów przez cudzoziemców nie nastąpiło przypadkiem. Ktoś za tym stał. Ktoś dbał o to, żeby tak się stało. Zarówno stanowisko Komisji, jak i moje osobiste interwencje powinny uzmysłowić dyrektorowi delegatury NIK, że te kwestie są bardzo ważne. Kontrolerzy nie zignorowaliby tych aspektów sprawy bez odpowiedniego poparcia ze strony kogoś w NIK. Osoba w NIK, która dawała przyzwolenie na takie postępowanie, musiała mieć jakieś powiązania polityczne. Któryś z posłów musiał zapewnić tej osobie bezkarność. Dwa lub trzy miesiące temu poinformowałem o tym prezesa Najwyższej Izby Kontroli, mówiąc o konkretnych przypadkach i wskazując określone obszary zagrożeń. Zdarzało się, że kontrolerzy NIK lub członkowie ich rodzin podczas kontroli sami nabywali grunty od Agencji Nieruchomości Rolnych. Odbywało się to w bardzo dziwny sposób. Te kwestie wymagają zbadania. Do dzisiaj nie otrzymałem odpowiedzi od prezesa Mirosława Sekuły. Rozumiem, że po prostu w krótkim czasie trudno sprawdzić tego rodzaju zarzuty. Sądzę, że obecnie prowadzona kontrola, która dotyczy przejmowania gruntów przez cudzoziemców, wyjaśni wiele różnych kwestii i że wtedy otrzymam odpowiedź. Zwracam się do pana prezesa Piotra Kownackiego. Moim zdaniem Najwyższej Izbie Kontroli powinno szczególnie zależeć na wyjaśnieniu specyficznej atmosfery kontroli, zachowania kontrolujących oraz starań odwrócenia uwagi od zasadniczych problemów Agencji Nieruchomości Rolnych. To powinno być do końca szczerze wyjaśnione, bo tutaj chodzi o autorytet NIK, jej pozycję i jej bezstronność. Bez względu na to, kto inspirował mechanizmy, o których przed chwilą mówiłem, należy to wszystko wyjaśnić. Mam jeszcze pytanie do pani dyrektor Lucyny Tazbir, która według mnie, szczerze starała się te kwestie wyjaśnić. Jak to się stało, że mimo jednoznacznego stanowiska Komisji i naszych rozmów, kontrola nie dotyczyła problematyki przejmowania gruntów przez cudzoziemców? Przypominam, że kontrola trwała bardzo długo, więc było wystarczająco dużo czasu, aby te czynności przeprowadzić. Warto jest rzetelnie i uczciwie odpowiedzieć na to pytanie. Jak to się stało, że inspektorzy doskonale zdając sobie sprawę z tego, co powinni zrobić, odważyli się pominąć tę najważniejszą kwestię? Chciałbym się jeszcze ustosunkować do wypowiedzi pana prezesa Zdzisława Siewierskiego. Zapomniał pan powiedzieć o najistotniejszych sprawach, czyli na przykład o należnościach wobec Agencji Nieruchomości Rolnych. To jest problem o skali 200 mln zł tylko w przypadku oddziału, o którym jest tutaj mowa. Tymczasem w protokole pokontrolnym NIK oraz w wystąpieniu przedstawiciela ANR nie było o tym ani słowa. To jest źródło wątpliwości, co do rzetelności pańskich działań w sprawie oddziału Agencji w Szczecinie. W informacji NIK szczegółowo opisano praktykę przekazywania nieruchomości samorządom.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PoselRomualdAjchler">Zwracam uwagę, że pan poseł znacznie przekroczył wyznaczony czas wypowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PoselArturBalazs">To już jest ostatnia kwestia. Chodzi o przypadek złamania prawa przy przekazaniu nieruchomości w Węgorzynie. To jest ewidentna sprawa, która kosztowała około 1 mln zł. Burmistrz przekazała tę nieruchomość prywatnej spółce, łamiąc prawo. Pani burmistrz jest zresztą udziałowcem tej spółki oraz pracownikiem Agencji Nieruchomości Rolnych. Jaka jest wiarygodność prezesa Agencji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PoselRomualdAjchler">Po to zwołaliśmy to posiedzenie Komisji, aby przeanalizować wyniki kontroli Najwyższej Izby Kontroli i zastanowić się, co dalej można z tym zrobić. Proszę nie mówić, że pozostałe cele kontroli wskazane przez Komisję nie są ważne. Jeśli w informacji przedstawionej przez NIK czytamy, że Agencja nie stosowała przewidzianych prawem procedur, to nie możemy tego marginalizować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PoselArturBalazs">Nic podobnego nie powiedziałem. Stwierdziłem tylko, że NIK nie zrealizowała jednego z ważniejszych elementów kontroli, na który wskazała Komisja. Dziękuję za deklarację, że sprawa będzie miała swój dalszy ciąg.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PoselRomualdAjchler">Jeśli Komisja dojdzie do wniosku, że informacja NIK nie jest kompletna, to oczywiście wrócimy do tej sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PoselKazimierzPlocke">Jestem wdzięczny panu posłowi Romualdowi Ajchlerowi, za to że przypomniał postanowienia Komisji z posiedzenia wyjazdowego w Szczecinie z 4 grudnia 2002 r. Dziwi mnie to, że NIK już teraz sformułowała negatywną ocenę działalności Oddziału Terenowego Agencji Nieruchomości Rolnych w Szczecinie, mimo że do dzisiaj nie został zbadany jeden z ważniejszych elementów funkcjonowania tej jednostki. Mówili już o tym posłowie Romuald Ajchler i Artur Balazs. Uważam, że tę kwestię należy do końca wyjaśnić. Biorę udział w pracach Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, gdzie problem nabywania nieruchomości przez cudzoziemców był wielokrotnie poruszany. Wiem, że jedna ze spółek pracowniczych z udziałem kapitału zagranicznego bardzo długo funkcjonowała. Tylko dzięki determinacji dyrektora Stanisława Zimnickiego doprowadzono do rozwiązania umowy z tym podmiotem. Takich przypadków na terenie województwa zachodniopomorskiego zapewne było więcej. Dlatego proszę przedstawicieli Najwyższej Izby Kontroli, aby informacja o wynikach kontroli została uzupełniona. W tej chwili materiał jest niekompletny, a nawet całkowicie zamazuje obraz całej działalności oddziału terenowego Agencji w Szczecinie. Myślę, że dopiero po uzyskaniu dodatkowych informacji Komisja będzie mogła się odnieść do wyników kontroli NIK. Sądzę, że w tej chwili jest za wcześnie na wyciąganie wniosków i formułowanie ocen. Jak wiemy, Najwyższa Izba Kontroli wystąpiła do ministra skarbu państwa o wprowadzenie zmian do ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa. Z nieznanych powodów minister skarbu państwa odmówił przygotowania takich zmian. Jeśli NIK sformułowała taki wniosek, to znaczy że sprawa jest ważna i trzeba zrobić wszystko, aby do tych zmian doprowadzić. Chodzi przecież o to, aby usprawnić działalność instytucji państwa a zwłaszcza Agencji Nieruchomości Rolnych. Mam jeszcze pytanie do prezesa Agencji pana Zdzisława Siewierskiego. Pan prezes bardzo obszernie omówił zasady funkcjonowania Agencji oraz sposób realizacji zaleceń pokontrolnych. Jaka jest pańska ocena działalności Oddziału Terenowego Agencji Nieruchomości Rolnych w Szczecinie w kontekście ujawnionych dokumentów i działań?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PoselGrzegorzGorniak">Ile ziemi jest w rękach cudzoziemców? Czy oni wywiązują się ze swoich zobowiązań wobec Agencji Nieruchomości Rolnych? Jak duże są przejęte przez nich gospodarstwa? Na podstawie jakich przetargów cudzoziemcy stali się posiadaczami tej ziemi? Czy do tych przetargów byli dopuszczani polscy rolnicy? Czy Agencja umarzała długi obcokrajowców? Jak duże to były kwoty? Dlaczego nikt nie skontrolował gospodarstw prowadzonych przez cudzoziemców?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PoselStanislawKalemba">Mam pytanie do przedstawiciela Najwyższej Izby Kontroli. Czy NIK zamierza zrealizować kontrole w tych obszarach, na które zwróciła uwagę Komisja w dwóch pierwszych punktach swojej uchwały? Chodzi o nadzór i kontrolę sprzedaży oraz dzierżawy ziemi udostępnionej podmiotom zagranicznym i spółkom z udziałem podmiotów zagranicznych, a także przebieg przetargów ograniczonych i wycenę ziemi do tych przetargów. Musimy wiedzieć, czy zalecenia Komisji są realizowane. Informacja o wynikach kontroli w Oddziale Terenowym Agencji Nieruchomości Rolnych w Szczecinie jest datowana na 30 października 2002 r. W tym materiale czytamy, że oddział Agencji sprzedał spółkom z udziałem kapitału zagranicznego prawie 13,5 tys. ha. W latach 1993-2002 wydzierżawiono tym podmiotom 106 tys. ha, z czego sprzedano około 40 tys. Z tych informacji wynika, że w posiadaniu osób zagranicznych oraz spółek z udziałem kapitału zagranicznego pozostaje ponad 50 tys. ha. Proszę to zestawić z doniesieniami mediów, które podają, że rocznie w obce ręce trafia nie więcej niż kilka tysięcy hektarów. Przypomina mi się przypadek Pyrzyc i tamtejszej rozprawy sądowej. Chciałbym zwrócić uwagę, że w raporcie NIK stwierdzono niewłaściwe wydatkowanie środków publicznych będących w dyspozycji Agencji Nieruchomości Rolnych w łącznej wysokości 72 mln zł. Z tego między innymi około 63 mln zł pochłonęły subwencje, a 9 mln wynagrodzenia dla wykonawców robót budowlanych wypłacone za niewykonane prace. Przyczyn tego stanu rzeczy szuka się po stronie niejasnych przepisów, tymczasem mamy do czynienia z poważnymi nieprawidłowościami. NIK stwierdziła, że w 68,7% przypadków nie przestrzegano ustawy dotyczącej zamówień publicznych. To znaczy, że łamie się nawet jasne i klarowne przepisy. Na stronie nr 7 czytamy, że wykonawcom prac budowlanych i remontowych wypłacono prawie 435 tys. zł bez odpowiedniego udokumentowania tych prac. Jakich tu brakuje przepisów? Nadpłacono ogromną kwotę. Dach ma powierzchnię 984 m2, a rachunek jest wystawiony na 2394 m2. Jakich tu brakuje przepisów? Cyklinowano 24 m2, a rachunek jest wystawiony na 488 m2. Płaci się za rozebranie tysięcy metrów kwadratowych posadzek i tynkowanie ścian, a te prace tak naprawdę nie zostały w ogóle wykonane. Jakich tu brakuje przepisów? Czy wydatki na budowę Składnicy akt w Łobzie były uzasadnione? W tym zakresie są różne opinie. Archiwa Państwowe nie widziały konieczności stworzenia takiego obiektu, ponieważ ich zdaniem warunki przechowywania dokumentów były wystarczające. Kolejna kwestia dotyczy przypadku, o którym mówił poseł Artur Balazs. Chodzi o Węgorzyno. Przekazano tam bezpłatnie nieruchomość o wartości 936 tys. zł. Jak wiemy, nie zagospodarowano tych gruntów zgodnie z przyjętym planem. Mało tego, gmina przekazała te grunty prywatnym spółkom za 8 tys. zł. W tych spółkach udziałowcem jest pani burmistrz. Jeśli ta osoba jest dzisiaj pracownikiem Agencji Nieruchomości Rolnych, to proszę powiedzieć, jakiego tu brakuje przepisu? Następna sprawa wiąże się z rozstrzyganiem przetargów. Wyżej punktuje się oferty, w których na przykład zaproponowano dłuższy termin wykonania budowy. Ponadto pracownicy Agencji źle policzyli punkty przyznane poszczególnym oferentom. Ktoś arbitralnie decyduje o tym, kogo należy odsunąć od przetargu. Jakiego tu brakuje przepisu? Jakie są efekty kontroli NIK? Odzyskano prawie 1,5 mln zł. Pozostaje odebranie nadpłaconych za remonty około 600 tys. zł oraz nieruchomości przekazanej gminie Węgorzyno.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#PoselStanislawKalemba">Powstaje pytanie, czy to jest naprawdę wszystko? Przecież żadna kontrola nie jest w stanie wykryć wszystkich nieprawidłowości? Po zapoznaniu się z raportem NIK można zapytać, czy to jest jeszcze państwowa agencja, czy to już jest prywatny folwark. Niestety nie wiemy, kogo o to można zapytać. Uważam, że nie wolno zasłaniać się brakiem przepisów. Minister skarbu państwa wyraził w tej sprawie jednoznaczne stanowisko. Aby wyliczyć prawidłowo powierzchnię dachu do wyremontowania czy posadzek do zerwania, nie są potrzebne nowe przepisy. Aby prawidłowo przeprowadzić przetarg także nie potrzeba nowych regulacji. To są sprawy jasne. Tu nie potrzeba żadnej zmiany przepisów. Wszystko to świadczy o dużej niegospodarności. Nadal nie wiemy, co się dzieje w zakresie obrotu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa przez podmioty z kapitałem zagranicznym. Przecież w ten sposób eliminuje się polskich rolników. Na każdym wyjazdowym posiedzeniu Komisji rolnicy skarżyli się na olbrzymie trudności z dostępem do gruntów będących w posiadaniu Agencji Nieruchomości Rolnych. Wizytowaliśmy jedno z gospodarstw, którego właściciel pokazywał nam, że obok jego pola Agencja ma 10-20 ha gruntów, które on chętnie by kupił. Niestety nie miał takiej możliwości. Dlaczego nie otrzymaliśmy informacji NIK w tym zakresie? Materiałów dotyczących tej problematyki nie brakowało. Wystarczyło sięgnąć do dokumentów Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Toczyły się rozprawy w Pyrzycach itd. Tymczasem nadal nie otrzymaliśmy odpowiedzi w tej kwestii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PoselCzeslawMarzec">Jak już powiedział poseł Romuald Ajchler, po wyjazdowym posiedzeniu Komisji w Szczecinie w listopadzie 2002 r. zwróciliśmy się do NIK o przeprowadzenie kontroli w Oddziale Terenowym ówczesnej Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa. Komisja bardzo szczegółowo określiła problematykę zlecanej kontroli. Otrzymaliśmy dosyć precyzyjną informację o nieprawidłowościach wykrytych w działalności oddziału. NIK negatywnie oceniła sposób funkcjonowania tej jednostki ANR. Dlaczego kontrola trwała tak długo? Dlaczego po jej zakończeniu 15 stycznia 2004 r. Komisja otrzymała informację dopiero w lipcu tego roku? Co tak naprawdę legło u podstaw zarządzenia nowej kontroli, którą obecnie rozpoczęto w Oddziale Terenowym Agencji Nieruchomości Rolnych w Szczecinie? Czy NIK skierowała wnioski do organów ścigania w związku z negatywną oceną działalności oddziału terenowego? Czy do informacji NIK na temat kontroli działalności oddziału w latach 1999-2002 nie należało dołączyć wyników kontroli NIK dotyczących działań na rzecz likwidacji bezrobocia na terenach po pegeerowskich w województwie zachodniopomorskim. W wyniku tej kontroli ujawniono nieprawidłowości w wydatkowaniu kwoty prawie 14,5 mln zł. Z informacji, którą otrzymaliśmy, wynika, że NIK badała także proces kontroli wewnętrznej, prowadzonej przez zespół działający przy biurze prezesa ANR. Chciałbym państwu przeczytać fragment materiału dotyczący tej kwestii: "W oddziale terenowym podejmuje się czynności faktyczne, następnie zawiadamia się biuro prezesa o zamierzonych działaniach wraz z wstępną symulacją kosztów, a następnie przed uzyskaniem akceptacji lub wyjaśnieniem wątpliwości dokonuje się realizacji określonych przedsięwzięć.". Rozumiem, że poprzedni prezes Agencji akceptował kwestionowane przez kontrolę wewnętrzną działania oddziału. Jakie jest w tej kwestii stanowisko NIK?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PoselTadeuszWojtkowiak">Widać wyraźnie, że kontrole przeprowadzane przez Najwyższą Izbę Kontroli przynoszą pewien efekt. Szkoda tylko, że wyniki kontroli zostały ogłoszone po tak długim czasie. Czy to opóźnienie nie nastręcza potem problemów przy wyciąganiu konsekwencji wobec winnych zaniedbań i nieprawidłowości? Kto potem za to odpowiada? Nie ma winnych. Dyrektorzy jednostek się zmieniają. Podobnie jest z prezesami agencji. Wydaje się zatem, że to wszystko zbyt długo trwa. Mimo to, kontrola nie została jeszcze do końca przeprowadzona. Wydaje mi się, że podobna sytuacja panuje w innych oddziałach Agencji. W Wielkopolsce doświadczyłem tych samych problemów, gdy zabierano ziemię pod zalew. Agencja nie potrafi się rozliczyć z 290 ha. Nie wiadomo, komu te grunty zostały sprzedane. Kolejna kwestia dotyczy spółek strategicznych Skarbu Państwa. Od półtora roku w powiecie leszczyńskim funkcjonuje Przedsiębiorstwo Rolne Długie Stare Sp. z o.o., które domaga się kupna ziemi, którą wójt gminy Lipno rozdzielił już wśród rolników. Okazuje się, że rolnicy muszą zrezygnować z dwóch lub trzech działek na rzecz tej spółki, która posiada już 3500 ha. Byłoby to zrozumiałe, gdyby chodziło o działających już dużych producentów zbóż, czy hodowców zwierząt. Jednak w tym przypadku grunty przekazuje się spółce, która niedawno powstała i która do niedawna sprzedawała grunty gorszej jakości. Dzisiaj ta firma upomina się o ziemię, przeznaczoną wcześniej dla rolników. Czy tu w grę nie wchodzą jakieś znajomości? Następna sprawa dotyczy sprzedaży ziemi firmie "Kombinat 2000" Sp. z o.o. To jest spółka, które dotychczas nie wywiązywała się ze zobowiązań wobec Agencji. Wiem, że te grunty zostaną podzielone między większą ilość rolników. Dobrze, że Agencja chce zadowolić większą grupę rolników. Wydaje mi się, że Agencja Nieruchomości Rolnych nie dba o państwowy majątek. Od dzierżawców nie wymaga się spełnienia zobowiązań zapisanych w umowie. Takim osobom często umarza się zadłużenie lub przedłuża się okres spłaty długu. W ten sposób dochodzi do sytuacji, w której powstaje duża kwota, której zazwyczaj nie można już odzyskać, ponieważ spółka na przykład zmienia nazwę. Myślę, że jedną z ważniejszych spraw jest przypadek w Morawsku. Tam sprawa została skierowana do prokuratury. Jaki jest efekt działań organów ścigania? Czy wiadomo, co w tym zakresie zostało zrobione?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PoselStanislawKopec">Poseł Artur Balazs mówił o tym, że Najwyższa Izba Kontroli nie przeprowadziła kontroli w zakresie wykupu ziemi przez cudzoziemców. Te zarzuty są uzasadnione, bowiem w uchwale Komisji była mowa o przeprowadzeniu takiej kontroli. Myślę, że dobrą okazją do uzupełnienia informacji będzie grudniowe posiedzenie Komisji, na którym zapoznamy się z wynikami kontroli odnośnie działalności spółki "TON Agro". Proponuję zatem rozszerzenie porządku obrad o informację o wynikach kontroli w zakresie zakupu ziemi przez cudzoziemców. Przedmiotem dzisiejszego posiedzenia jest informacja NIK, którą wszyscy państwo otrzymali. Jeśli jednak chcemy mieć pełny obraz sytuacji, to należy ze sobą zestawić trzy lub cztery dokumenty. Myślę tutaj na przykład o "Informacji o wynikach kontroli działań na rzecz likwidacji bezrobocia na terenach wiejskich i aktywizacji zawodowej byłych pracowników państwowego sektora rolnego w województwie zachodniopomorskim". Ta kontrola została zakończona w czerwcu 2004 r. Kolejne dokumenty, to wystąpienie pokontrolne oraz opinia dotycząca Składnicy akt w Łobzie. A zatem jeśli weźmiemy pod uwagę te wszystkie dokumenty, to dzisiejsza dyskusja jest całkowicie zasadna. Chciałbym państwu przeczytać fragment pewnego tekstu: "Na podstawie ustaleń i kontroli a zwłaszcza skali i rozmiaru stwierdzonych nieprawidłowości oraz wynikających z nich skutków finansowych NIK negatywnie ocenia całość badanej działalności oddziału. Powyższa ocena wynika z następujących ustaleń: 1. Ustalono nieprawidłowości polegające na nielegalnym, niecelowym wydatkowaniu kwoty 63 mln zł, z tego 22.164 tys. zł wydano w sposób nielegalny i niecelowy gminom i podmiotom działającym na rzecz środowisk po pegeerowskich.". Nie komentuję, czy to ustalenie było słuszne, czy nie. Takie było stwierdzenie Najwyższej Izby Kontroli. Ponadto nie jest tak, jak mówił poseł Stanisław Kalemba, że odzyskano 1,5 mln zł. Odzyskano 1476 zł. Reszty pieniędzy się nie odzyska, ponieważ wszystkie rachunki są przedawnione. Przeczytam teraz państwu fragment drugiej informacji NIK: "Kontrola NIK ujawniła nieprawidłowości, w wyniku których wydatkowano z naruszeniem prawa kwotę 14,5 mln zł. Polegało to między innymi na nielegalnym udzielaniu subwencji na inwestycje w infrastrukturę wiejską, refundowaniu pracodawcom części kosztów wynagrodzenia z naruszeniem zasad określonych w zarządzeniu prezesa Agencji oraz udzielaniu refundacji podmiotom nieuprawnionym.". Zestawmy ze sobą te informacje i postawmy trzy pytania. Czy zasady wydatkowania pieniędzy były wystarczająco określone przez poprzedniego i obecnego prezesa Agencji oraz przez ministra skarbu państwa? Przy okazji chciałbym prosić przedstawiciela Ministerstwa Skarbu Państwa o jednoznaczną deklarację. Jeśli dobrze zrozumiałem pańską wypowiedź, to pan zakwestionował to, co napisał minister skarbu państwa w liście do prezesa Najwyższej Izby Kontroli. W liście czytamy, że minister skarbu państwa nie zgadza się z opinią NIK i że jego zdaniem regulacje prawne są w tym zakresie wystarczające. Przedstawiciel Ministerstwa Skarbu Państwa nieco złagodził dzisiaj to stanowisko.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#PoselStanislawKopec">Czy kompetencje dyrektorów oddziałów terenowych pozwalają na tak dużą dowolność w interpretacji rozporządzeń, o których dzisiaj mówimy? Czy system kontroli wewnętrznej w badanym okresie był wystarczający? Zwracam uwagę, że omawiamy dzisiaj problemy, z których część już dzisiaj nie istnieje. Agencja Nieruchomości Rolnych otrzymała nowe zadania w ustawie o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa. Jednocześnie pewne obowiązki przejęły inne instytucje państwowe. Na przykład problematyką bezrobocia na terenach byłych pegeerów zajmuje się minister gospodarki i pracy, a stypendia dla młodzieży wiejskiej przejmie minister edukacji i sportu. A zatem Agencji wyznaczono dzisiaj inne zadania. Sejm przyjął przecież ustawę dotyczącą ustroju rolnego oraz zmienił ustawy związane z nabywaniem ziemi przez cudzoziemców. Znajdujemy się w zupełnie innej sytuacji. W tym kontekście zastanówmy się, jak możemy wykorzystać informację NIK o wynikach kontroli oddziału terenowego Agencji. W raporcie NIK czytamy: "Zdaniem izby, istnieje potrzeba stworzenia na szczeblach terenowych systemu wzajemnej informacji między podmiotami realizującymi zadania na rzecz aktywizacji obszarów wiejskich o udzielanych środkach na zwalczanie bezrobocia w celu wyeliminowania przypadków błędnego finansowania tych samych miejsc pracy z innych źródeł". To są zalecenia NIK z drugiej informacji. Myślę, że to jest właściwa interpretacja treści tego raportu. Jednocześnie nie kwestionuję potrzeby wyjaśnienia kwestii sprzedaży ziemi cudzoziemcom. Oddział terenowy Agencji w Szczecinie był od 1994 r. kontrolowany 15 razy. Pozwólmy im pracować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PoselAndrzejAumiller">W najbliższym czasie Sejm zajmie się ustawą budżetową na 2005 r. Wydaje się, że po zapoznaniu się z wynikami kontroli NIK, wśród posłów będzie mało zwolenników zwiększenia środków dla Agencji Nieruchomości Rolnych. Wiemy, że subwencje trafiały nie tam, gdzie trzeba. Przepisy zostały wielokrotnie złamane. Podobnie jest z pieniędzmi wydanymi na remonty. Myślę tutaj o wystawianiu rachunków na zawyżone powierzchnie dachów i posadzek. Przecież te pieniądze powinny być natychmiast odzyskane. Dyrektor oddziału, który dopuścił do takich działań, powinien ponieść odpowiedzialność karną. To nie jest tak, że Najwyższa Izba Kontroli uciekła od tematu, bowiem nie przeanalizowała problematyki sprzedaży gruntów cudzoziemcom. Otrzymaliśmy bardzo ważne informacje. W jaki sposób zareagował na te informacje prezes Agencji Nieruchomości Rolnych? Czy pan złożył doniesienie do prokuratora o popełnieniu przestępstwa? Mam jeszcze pytanie do przedstawicielki Najwyższej Izby Kontroli. Dlaczego delegatura NIK ograniczyła przedmiot kontroli w stosunku do uchwały Komisji? Komisja zwracała uwagę na konieczność zbadania problematyki sprzedaży i dzierżawy ziemi podmiotom zagranicznym i spółkom z udziałem obcego kapitału. Przypominam sobie wyjazdowe posiedzenie Komisji w Szczecinie, gdy rolnicy mówili o tym problemie podniesionym głosem. Potem pojechaliśmy na chwilę na tereny byłego NRD i zobaczyliśmy, jak tam się rozwiązuje te kwestie. Kolejna sprawa dotyczy subwencji. Przecież ktoś te dokumenty podpisywał. Zapewne odpowiada za to dyrektor oddziału. Być może to są chwalebne inwestycje, bo odnowiono ośrodek czy otynkowano ściany szkoły, ale panowała zbyt duża dowolność w wydawaniu tych pieniędzy. Poseł Stanisław Kopeć wspomniał o spółce "TON Agro". Prezes Agencji Nieruchomości Rolnych stwierdził, że to, co się wydarzyło w oddziale w Szczecinie, było odosobnionym przypadkiem. Podejrzewam, że gdyby NIK przeprowadziła dokładne kontrole w innych województwach, to okazałoby się, że w każdym oddziale terenowym ANR jest tak samo. Dlatego minister skarbu państwa chciał w inny sposób podporządkować Agencję. Wszem i wobec było wiadomo, że panuje tam duża niegospodarność. Co z tego, że został odwołany dyrektor oddziału w Szczecinie? Kto ma teraz za to odpowiadać? Agencja poniosła stratę w wysokości 60 mln zł na sprzedaży ziemi kombinatu "Naramowice". Jeśli weźmiemy pod uwagę rzeczywistą wartość tej ziemi, to strata była trzykrotnie większa. Podobnie było w przypadku sprzedaży obiektu należącego kiedyś do firmy, której byłem prezesem. Sprzedano udziały, a nie ziemię. Inwestor wszystko rozebrał, żeby budować tam domy. W spółce pojawia się inwestor strategiczny, który przystępuje do rozbiórki kupionego obiektu. Na tym powinien zarabiać Skarb Państwa. Dlatego wołanie o pieniądze dla Agencji będzie moim zdaniem w tym roku nieskuteczne. W budżecie brakuje pieniędzy, a nic państwo nie zrobiliście, aby ściągnąć zaległe należności wobec Agencji. Ile pieniędzy Agencja odzyskała?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PoselWaclawKlukowski">Jestem posłem z województwa zachodniopomorskiego z powiatu pyrzyckiego, o którym tu była mowa. Interesowałem się działalnością Oddziału Terenowego Agencji Nieruchomości Rolnych w Szczecinie, ponieważ wielu rolników zwracało się do mnie z problemami dotyczącymi zakupu gruntów. Występowałem w tej sprawie do prezesów Agencji. Bardzo się cieszyłem, kiedy Sejm uchwalił ustawę dotyczącą ustroju rolnego, gdzie przyjęto, że gospodarstwo rodzinne liczy 300 ha. Wiem, że to założenie jest nierealne, bowiem ziemi brakuje. W moim powiecie wielu rolników miało szansę na powiększenie gospodarstw. Jest tam obecny także obcy kapitał. Niejednokrotnie w towarzystwie rolników odwiedzałem dyrektora oddziału Agencji i rozmawialiśmy o planach ANR, dotyczących restrukturyzacji konkretnych gospodarstw. Pan dyrektor nigdy nie dotrzymał słowa. Jeśli będzie taka potrzeba, zaproszę tych rolników, którzy uczestniczyli w rozmowach i oni potwierdzą, że mówię prawdę. Wiele jest takich przypadków, że gospodarstwem zarządzał syndyk. Do takich osób dostęp jest utrudniony. Sam próbowałem się skontaktować z syndykiem, który bez przerwy przebywał na wczasach. Agencja nie otrzymywała należnych środków. Dopiero po mojej interwencji - wystąpiłem wówczas do ministra sprawiedliwości - syndyk łaskawie wrócił i wydzielił 1200 ha dla rolników. Ziemia została podzielona, ale Agencja znowu wszystko popsuła. Dlaczego? Agencja ma interes w tym, aby sprzedać mało działek, żeby rolnicy ostro o nią walczyli. Pieniądze przecież płyną. W powiecie pyrzyckim za hektar ziemi trzeba zapłacić 12 tys. zł i więcej. Rolnicy wylewają swój pot, żeby spełniać wyimaginowane życzenia prezesów Agencji. Duże areały są wydzierżawiane na wiele lat, często spółkom z udziałem obcego kapitału. Wystąpiłem z interpelacją. Chodziło o nabycie gruntu przy Pyrzycach. Agencja działała jednak w taki sposób, że w międzyczasie przeprowadzono restrukturyzację i przedstawicielstwo ANR przeniesiono gdzie indziej. Nowy dyrektor pojechał do rolników do innej gminy i zaproponował im łąki i bagna. Ci, którzy prowadzili hodowlę bydła, kupili te grunty. Najlepsze ziemie pozostały w Zasobie. Natomiast jedna ze spółek natychmiast wystąpiła o zakup tych gruntów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PoselRomualdAjchler">Zwracam uwagę, że Komisja zajmuje się dzisiaj nieco inną kwestią.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PoselWaclawKlukowski">Za chwilę kończę. W materiale, który otrzymaliśmy przed posiedzeniem Komisji, czytamy, że "podjęto działania w celu usprawnień działania Agencji Nieruchomości Rolnych". Powołano nowych dyrektorów i zmniejszono ilość przedstawicielstw powiatowych. To dobrze. Większość nowych dyrektorów pochodzi ze Stargardu. Widać rodzą się tam sami geniusze. Jeden z nich jest szczególnie uzdolniony, bowiem wcześniej pracował w Agencji Rynku Rolnego, gdzie był odpowiedzialny między innymi za sprawę Łukowskiego, gdy zginęło zboże i został zwolniony. Potem krótko pracował w Agencji Nieruchomości Rolnych, skąd na wniosek prezesa także został zwolniony. Teraz wygrał konkurs i jest dyrektorem. Jeżeli tak się dzieje w Agencji, to życzę państwu wszystkiego dobrego. Chciałbym, aby NIK zbadała problematykę obrotu ziemią, ale od 1999 roku. Chodzi o to, żeby tę kontrolę rozszerzyć. Wtedy się wszystko zaczęło. Należy porównać, jaki wpływ na sytuację miały zmieniające się władze i kto podpisał najwięcej umów. Czy oddział terenowy Agencji w województwie zachodniopomorskim nie przekazał gminom całej infrastruktury technicznej? Nie zrobiono tego nigdzie indziej w kraju? Przekazano też gminom 51 tys. mieszkań. Jest wiele przykładów rażących zaniedbań. Jest wiele działań na granicy prawa. Poseł Stanisław Kalemba pytał, czy to jest prywatny folwark. Pojechałem na spotkanie z nowym dyrektorem oddziału terenowego Agencji. Jeszcze nie zdążyłem powiedzieć dzień dobry, a już usłyszałem "jestem apolityczny". Dowiaduję się, że ten pan jest wiceprzewodniczącym jednej z powiatowych organizacji SLD. Bez komentarza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PoselMarekSawicki">Jeśli dyrektor mówił, że jest apolityczny, to pewnie chciał podkreślić, że jest fachowcem. Była w Sejmie taka partia, której przedstawiciele zawsze twierdzili, że ich kandydaci na różne stanowiska są apolitycznymi fachowcami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PoselRomualdAjchler">Panie pośle, proszę do rzeczy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PoselMarekSawicki">Z dzisiejszej dyskusji oraz raportu Najwyższej Izby Kontroli wyłania się czarna rzeczywistość. Afery Rywina czy Orlenu badane przez komisje śledcze w świetle kilkunastoletniej gospodarki gruntami Skarbu Państwa, tracą na znaczeniu. Chciałbym, aby przedstawiciele NIK odpowiedzieli na zarzuty, które postawił im przed chwilą poseł Artur Balazs. Dlaczego nie przeprowadzono szczegółowej kontroli w zakresie sprzedaży ziemi cudzoziemcom? Czy rzeczywiście były zlecenia polityczne? Czy rzeczywiście były jakieś naciski? Czy rzeczywiście w tej kwestii była jakaś dyspozycja zewnętrzna? Nie możemy też przechodzić obojętnie nad nieprawidłowościami ujawnionymi w działalności oddziału terenowego Agencji. Nie można sprowadzać sprawy tylko do obrotu ziemią przez cudzoziemców. Wyniki pozostałych aspektów tej kontroli są zatrważające. Ile skierowano doniesień do prokuratury? Czy ktoś monitoruje postępowanie organów ścigania w tym zakresie? Kiedy odbędą się rozprawy sądowe? W raporcie NIK pod adresem władz Agencji wysunięto przecież bardzo poważne zarzuty. Jeśli żadnych doniesień nie było, to jest to dla mnie sygnał, że zarówno NIK jak i kierownictwo Agencji nie wykonują swoich obowiązków. Powołanie zespołu kontroli wewnętrznej i szkolenie pracowników jest bardzo istotne, ale dopóki winni nie poniosą kary za poszczególne przestępstwa, to nie możemy mówić o skuteczności działania. Wydaje mi się, że byłoby lepiej, gdyby na przełomie 1989 i 1990 roku państwowa ziemia została przekazana bezpłatnie rolnikom. Wtedy byłoby mniej przestępstw i nadużyć. Skorzystałby na tym budżet państwa, bowiem rolnicy płaciliby podatki. Jeśli nie zakończymy prywatyzacji wszystkich gruntów rolnych znajdujących się w Zasobie, to będziemy jeszcze wiele razy dyskutowali i rozpatrywali podobne raporty pokontrolne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PoselRomualdAjchler">Zamykam dyskusję. Bardzo proszę przedstawicieli NIK i Agencji o udzielenie odpowiedzi na zadane pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PrezesANRZdzislawSiewierski">Chciałbym mieć taki komfort, żeby kierując Agencją myśleć o przyszłości i rozwiązywać bieżące problemy, a nie odnosić się do przeszłości. Takie kontrole, jak w oddziale w Szczecinie, trwają w całej Agencji. Być może nie są one tak intensywne, jak w zachodniopomorskim, ale są bardzo liczne. Niestety wszystkie dotyczą przeszłości i angażują pracowników Agencji. Oceny są różne, ale niewątpliwie mają wpływ na opinię o naszej instytucji. Często te opinie powstają na podstawie kilku lub kilkunastu przypadków, ale odnoszą się do całej Agencji. Dopóki kieruję Agencją, będę bronił jej dobrego imienia. Uważam, że Agencja Nieruchomości Rolnych zrobiła bardzo wiele dobrego dla restrukturyzacji polskiego rolnictwa. Nadal pozostało wiele do zrobienia. Padło tutaj bardzo wiele pytań. Na niektóre z nich trudno będzie odpowiedzieć jednym zdaniem. Na przykład w sprawie sprzedaży i dzierżawy ziemi cudzoziemcom w ciągu trzech dni możemy państwu przedstawić bardzo szczegółową analizę. Dzisiaj mogę tylko podać ogólne fakty. Natomiast, co do struktury spółek, liczby umorzeń i przesunięcia płatności muszę przygotować odpowiedź. Jeśli Komisja wyrazi taką wolę, prześlę taki materiał za kilka dni. To jest problem, który dostrzegam. Chciałbym powiedzieć, że ten problem w najbliższym czasie znacznie się nasili. Tego problemu nie można rozwiązać przy pomocy instrumentów, jakimi dysponuje Agencja. W tej chwili dysponujemy tylko ustawą dotyczącą ustroju rolnego. W tej chwili najwybitniejsi prawnicy pracują nad tym, aby omijać poszczególne przepisy tej ustawy, w tym na przykład zapisy o obowiązku zamieszkiwania na terenie gminy oraz o samodzielnym prowadzeniu gospodarstwa rodzinnego. W tej chwili rozpoczął się wtórny obrót nieruchomościami pochodzącymi z Zasobu. W tym obrocie uczestniczą podmioty zagraniczne. Na to Agencja nie ma żadnego wpływu. Osobiście czuję jednak moralną odpowiedzialność za te wydarzenia. W pewnym sensie jest to odpowiedzialność polityczna. Podczas ostatniego posiedzenia kierownictwa Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi nie wyrażono zgody na odrolnienie ponad 900 ha ziemi w Pruszczu Gdańskim. Wnosił o to tamtejszy burmistrz, ponieważ gmina chce przeznaczyć grunt pod inwestycje. Dotyczy to gruntów pierwszej i drugiej klasy. Prosiłem o odrzucenie tego wniosku, ponieważ około 600 ha tego obszaru to są grunty, które ktoś kiedyś kupił od Agencji. Agencja nie ma już nic do tego, bo to są grunty prywatne. Ziemię kupił Bank Handlowy SA w 1995 r. Wiemy, że właścicielem tych gruntów był Bank Handlowy SA. Dzisiaj właścicielem tych gruntów jest obywatel Szkocji. Oczywiście mogę protestować, ale jakie mam prawo blokować inwestycje w tej gminie. Miejscowe władze argumentują, że potrzebne są inwestycje wzdłuż autostrady A1. Jakie tu można zastosować przepisy? Działam w obronie pracowników Agencji, którzy za chwilę zostaną posądzeni, że sprzedawali tę ziemię jako rolną, a teraz tam są tereny inwestycyjne. W 1995 roku analizowaliśmy plany wobec tych gruntów. Gmina wydała zaświadczenie, że grunt nie jest przeznaczony wyłącznie do celów rolnych.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#PrezesANRZdzislawSiewierski">Na tej podstawie Agencja sprzedała ziemię. Jeśli samorząd zmienia zdanie, to już nie jest nasza wina. Czasem to następuje pół roku po sprzedaży, a czasem po dziesięciu latach. Sygnalizuję państwu ten problem, który spędza nam sen z powiek. W pewnym stopniu czujemy się za to odpowiedzialni, mimo że jest to poza naszą kontrolą. Kolejna kwestia dotyczy sprzedaży gruntów i przedłużania umów dzierżawnych ze spółkami w kontekście dostępności gruntów dla rolników indywidualnych. Jak już powiedziałem, mamy pewne regulacje w ustawie dotyczącej ustroju rolnego. To jest duży postęp. Jednak brakuje instrumentu prawnego, który pozwalałby szybko odzyskać grunty. To jest główny problem, który jest i w najbliższym czasie będzie przyczyną wielu konfliktów. W obecnym systemie prawnym jest tak, że jeśli Agencja odbiera grunty nawet na podstawie orzeczenia sądowego, ponieważ dzierżawca nie wywiązuje się ze zobowiązań zapisanych w umowie, to bez wydania tych gruntów Agencji nie możemy nimi dysponować. To jest przyczyna największych konfliktów między Agencją a rolnikami. Zresztą ja ich doskonale rozumiem. Na przykład rolnikom brakuje gruntu, żeby tworzyć bazę paszową dla bydła, a w sąsiedztwie jest niezagospodarowany teren, z którym praktycznie nic nie możemy zrobić. Tą sytuację może uzdrowić tylko wprowadzenie nowego instrumentu prawnego, innego niż stosowny przepis Kodeksu cywilnego. Wielokrotnie prosiłem Sejm o uchwalenie ustawy o dzierżawach i sprzedaży ziemi rolnej. Chodzi o prawo, które regulowałoby tylko obrót ziemią rolniczą. W przeciwnym wypadku, jeśli będą tu miały zastosowanie ogóle przepisy Kodeksu cywilnego, nie poradzimy sobie z tym problemem. Z jednej strony Agencja musi realizować umowy zawarte pięć i dziesięć lat temu, z drugiej strony powstaje kwestia zaspokojenia popytu na ziemię rolniczą. Tej ziemi w tej chwili Agencja dostarczyć nie może.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PoselRomualdAjchler">Bardzo proszę o odpowiadać tylko na zadane pytania. Mamy ograniczone możliwości czasowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PrezesANRZdzislawSiewierski">Bardzo przepraszam, ale w dyskusji poruszono różne wątki. Staram się tylko przedstawić kontekst sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PoselRomualdAjchler">Rozumiem intencje, które panem kierują, ale proszę ściśle odpowiadać na pytania posłów. Potem głos zabiorą przedstawiciele Ministerstwa Skarbu Państwa oraz Najwyższej Izby Kontroli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PrezesANRZdzislawSiewierski">Pytano o moją ocenę działalności Oddziału Terenowego Agencji Nieruchomości Rolnych w Szczecinie. Jak już powiedziałem, podjąłem decyzje personalne i organizacyjne. Skierowano również wnioski do prokuratury. Dwie sprawy dotyczące oddziału w Szczecinie trafiły do prokuratury. Jeśli chodzi o tego rodzaju przypadki w całym kraju, to skierowaliśmy także wnioski do prokuratury w Pile. Jest już gotowy akt oskarżenia. Podobnie jest w Gdańsku, we Wrocławiu i w Poznaniu. Tyle dzisiaj pamiętam. Trudno jest mi w tej chwili wymienić wszystkie przypadki zwrócenia się do organów ścigana, ale mogę przygotować szczegółową informację na ten temat. Kolejna kwestia dotyczy Składnicy akt w Łobzie. Jak państwo wiecie, w województwie zachodniopomorskim było najwięcej pegeerów. W związku z tym tam pozostała największa ilość akt pracowniczych. Zdecydowano kiedyś, że trzeba zbudować składnicę akt. Nie mnie dzisiaj oceniać, czy to była słuszna decyzja. Mogę tylko wypowiedzieć się w sprawie prawidłowości realizacji tej inwestycji. Jeśli wystąpiły tu nieprawidłowości, to jak już powiedziałem, skierowałem sprawę do prokuratury. Jeśli chodzi o Węgorzyn, to majątek został w całości odebrany i wyceniony. Nie znam tego przypadku dokładnie. Była tutaj mowa o pani burmistrz. O tej kwestii poinformuję państwa na piśmie. Poseł Stanisław Kopeć pytał, czy kompetencje dyrektorów oddziałów terenowych pozwalają na dużą dowolność w interpretacji rozporządzeń. Zasady działalności oddziałów są zapisane w ustawie oraz w rozporządzeniach. Trudno jest tak sformułować przepis, aby nie było możliwości jego interpretacji. Powstaje tylko pytanie, czy interpretacja jest zgodna z intencją ustawodawcy. To jest zupełnie inny problem. Poseł Stanisław Kopeć pytał również, czy system kontroli wewnętrznej w Agencji był wystarczający. Moim zdaniem ten system mógł być lepszy. Dlatego go właśnie usprawniłem. Wprowadziliśmy zmiany jakościowe i ilościowe. Kontrole są znacznie dokładniejsze. Jeśli w tej chwili gdzieś przeprowadzamy kontrolę, to sprawdzamy wszystko od początku do końca. Jeśli chodzi o windykację należności, to obok problemu braku ziemi rolniczej, jest to drugi najważniejszy problem w Agencji. Wydaje się, że rozwiązanie tego problemu jest proste. Wystarczy skierować sprawy do sądu i wysłać komorników. W ten sposób zlikwidowalibyśmy jedną trzecią wszystkich gospodarstw dzierżawnych w Polsce. Myślę, że nie o to chodzi. Istnieje federacja, która skupia zrzeszenia dzierżawców. To jest nasz partner w rozmowach. Współdziałamy w tym zakresie także z izbami rolniczymi. Jak państwo wiecie, wysokość czynszu dzierżawnego jest ustalana w mierniku naturalnym. Cena pszenicy na początku roku wynosiła prawie 690 zł za tonę. Obecnie cena spadła do około 460 zł za tonę. Jeśli kazalibyśmy dzierżawcom zapłacić czynsz według cennika ustalanego przez Główny Urząd Statystyczny, a taka obowiązuje zasada, to połowa gospodarstw nie byłaby w stanie tego czynszu zapłacić. W związku z tym Agencja siada do negocjacji z dzierżawcami. Próbujemy rozłożyć ciężar należności trochę na dzierżawców, a trochę na Agencję.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#PrezesANRZdzislawSiewierski">Inaczej możemy się znaleźć w sytuacji, że na wiosnę połowa dzierżawców nie będzie w stanie zapłacić kolejnej raty. Przecież zdarzają się klęski suszy lub inne przyczyny opóźnień w spłacie. Oczywiście są też nieuczciwi dzierżawcy. Są tacy, którzy dzierżawili ziemię na początku lat dziewięćdziesiątych, kiedy było dużo gruntów i łatwo je było pozyskać. Część tych osób świadomie nie reguluje swoich należności. Wtedy pozostaje nam tylko droga sądowa. To jest główny sposób dochodzenia należnych nam kwot. Z wielkim trudem od ubiegłego roku stopniowo zmniejszamy ilość należności. W oddziałach terenowych powołałem sekcje do spraw windykacji. Wzmocniłem ten pion organizacyjny także w biurze prezesa. Przykładam do tego bardzo dużą wagę. Niemniej jednak problem istnieje i co miesiąc jest analizowany przez radę nadzorczą. Otrzymujemy comiesięczne raporty, aby móc na bieżąco reagować. Sprawa na pewno wymaga dalszych działań, być może radykalnych. W pewnym momencie trzeba będzie odciąć ten fragment długów, które są już nie do odzyskania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#ZastepcadyrektoradepartamentuwMSPWitoldKolodzinski">Jeśli wyraziłem się nieprecyzyjne w pierwszej części posiedzenia, to chciałbym przeprosić. W Ministerstwie Skarbu Państwa trwają prace nad doprecyzowaniem zadań i celów działalności Agencji Nieruchomości Rolnych. W związku z tym pisemnej odpowiedzi pana ministra Jacka Sochy nie należy traktować, jako uchylania się od uczestniczenia w pracach nad nowelizacją ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa. Minister ściśle odpowiedział na pytanie postawione w materiale Najwyższej Izby Kontroli. Chodziło o tezę, iż art. 6 ustawy umożliwia dowolność w gospodarowaniu finansami Agencji. Ta teza nie została udowodniona. Minister skarbu państwa wskazał na inne przepisy ustawy, które precyzują zasady gospodarki finansowej. To zostało wprowadzone nowelizacją z 20 grudnia 2002 r. oraz aktami wykonawczymi do tej ustawy. W dyskusji bardzo często łączono kwestię zarządzania majątkiem wchodzącym w skład Zasobu oraz nadzorem ministra skarbu państwa. Jeszcze raz powtarzam, że bieżące zarządzanie oraz egzekwowanie zobowiązań dzierżawców i kontrahentów Zasobu należy do Agencji Nieruchomości Rolnych. Minister skarbu państwa nadzoruje i w ramach nadzoru rozpatruje skargi oraz stara się kreować pewną politykę majątkową. Postawiono tutaj tezę, że nadzór nad majątkiem Zasobu był nieszczelny. O słuszności bądź niesłuszności tej tezy świadczą wyniki kontroli oraz inne dostępne dokumenty. Nadzór mógłby być lepszy. Staramy się go doskonalić w drodze działań legislacyjnych w zakresie przynależnym ministrowi skarbu państwa. Przypominam, że Agencja Nieruchomości Rolnych jest nadzorowana także przez inne ministerstwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#WiceprezesNIKPiotrKownacki">Chciałbym się odnieść do podstawowych wątków tej dyskusji. Faktem jest, że Najwyższa Izba Kontroli nie wypełniła podczas tej kontroli wszystkich zaleceń Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Między innymi dlatego w oddziale terenowym Agencji w Szczecinie, została rozpoczęta kolejna kontrola, która ma wyjaśnić kwestię nabywania ziemi przez cudzoziemców. Moim zdaniem to jest bardzo trudny problem. Może się okazać, że na końcu łańcucha powiązań spółek jest kapitał zagraniczny, chociaż na pierwszy rzut oka to może nie być widoczne. Od razu zastrzegam, że Najwyższa Izba Kontroli będzie oceniała te sprawy z punktu widzenia obowiązujących w Polsce przepisów. Nie może tu być mowy o formułowaniu ocen na podstawie odczuć, czy vox populi. Przepraszam za tę uwagę, ale wydawało mi się, że na tle dyskusji powinienem o tym powiedzieć. Prowadzimy wewnętrzne postępowanie wyjaśniające, które pozwoli odpowiedzieć na pytanie, dlaczego tak się stało, że kontrola, której wyniki zostały dzisiaj przedstawione, nie objęła zagadnienia wykupu ziemi przez cudzoziemców. Mam nadzieję, że nie potwierdzą się sugestie pana posła Artura Balazsa, że gdzieś w NIK było przyzwolenie, aby tak się stało. Negatywna ocena działalności oddziału terenowego Agencji w Szczecinie dotyczy tylko obszaru tej kontroli. Tylko działalność kontrolowana została oceniona negatywnie. Inne sfery działalności oddziału nie zostały w ogóle ocenione. Tak należy rozumieć ocenę NIK. Natomiast skala nieprawidłowości uzasadnia negatywną ocenę tej części działalności oddziału, która była przedmiotem kontroli. Tę ocenę podtrzymuję. Zakładam, że materiał jest państwu znany, więc nie koncentrowałem się na wyliczeniu wszystkich nieprawidłowości. To nie jest tak, że NIK się z czegoś wycofuje. O tym nie może być mowy. Natomiast wspomniałem o pewnych różnicach poglądów między NIK a ministrem skarbu państwa w kwestii interpretacji przepisów. Podtrzymujemy naszą ocenę tych przepisów. Oczywiście zastrzeżenia nie dotyczą przepisów regulujących kwestie zamówień publicznych czy organizowania przetargów. Nie te przepisy, są naszym zdaniem nazbyt ogólnikowe. Chodzi o przepisy, które stanowią o bezzwrotnej pomocy. To jest wyraźnie określone w materiale NIK. Cieszy mnie wiadomość, że jeśli chodzi o nieruchomość przekazaną gminie Węgorzyno, to podjęto działania na rzecz jej odzyskania. Jeśli Agencja odzyska ten majątek, to przynajmniej nie powstanie strata. To jest powód, dla którego nie skierowaliśmy do tej pory do prokuratury zawiadomienia o podejrzeniu dokonania przestępstwa. Elementem takiego przestępstwa jest strata. Dopóki nie stwierdza się, że nastąpił uszczerbek po stronie Skarbu Państwa, dopóty nie są wyczerpane znamiona przestępstwa. Jednocześnie chciałbym państwa poinformować, że Najwyższa Izba Kontroli skierowała do prokuratury trzy inne zawiadomienia. Jak słyszę, Agencja Nieruchomości Rolnych zrobiła to samo niezależnie od nas. Informacja dotycząca programu likwidacji bezrobocia w województwie zachodniopomorskim ma charakter lokalny. Tego rodzaju kwestie reguluje art. 9 o Najwyższej Izbie Kontroli. Gdy kontrola ma zasięg lokalny, jest przeprowadzana przez jedną delegaturę i nie ma szczególnego charakteru, jak na przykład kontrola przeprowadzana na zlecenie komisji sejmowej, wówczas jej wyniki są rozpowszechniane na szczeblu delegatury. Taki też jest krąg odbiorców. Nie ma w tym nic szczególnego. Co roku delegatury wykonują sporo takich kontroli.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#WiceprezesNIKPiotrKownacki">Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, aby wyniki tej kontroli otrzymali wszyscy członkowie Komisji lub żeby raport był przedmiotem odrębnego posiedzenia. Kontrola uzupełniająca, dotycząca wykupu gruntów przez cudzoziemców, jest w toku. Mam nadzieję, że jej wyniki pozwolą udzielić odpowiedzi na ten pytania, które legły u podstaw podjęcia uchwały przez Komisję. Wyjaśniamy także przyczyny nie objęcia kontrolą tej części tematyki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PoselRomualdAjchler">Uważam, że nie można kwestionować tego, co powiedział poseł Artur Balazs. Każdy z posłów ma prawo do wyrażenia własnej opinii. Nie sposób dyskutować z faktami. Nie słyszałem, żeby ktoś kwestionował zarzuty NIK na przykład w kwestii nieprawidłowości przy remontowaniu siedziby oddziału. To jest zadanie NIK, z którego ta instytucja się dobrze wywiązała. Kolejna kwestia dotyczy różnicy zdań pomiędzy Najwyższą Izbą Kontroli a Ministerstwem Skarbu Państwa. Nie ma gorszej sytuacji, niż wtedy, gdy przepisy są niespójne i niejasne, a każdy je dowolnie interpretuje. Bardzo proszę przedstawiciela Ministerstwa Skarbu Państwa, aby rząd reagował na doniesienia prezesa Agencji w kwestii niejasności przepisów. Obowiązkiem rządu jest przygotowanie takiej nowelizacji przepisów, aby te niespójności zlikwidować. Sejm chętnie przyjmie takie regulacje. Myślę, że w Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi jest dobry klimat do rozpatrywania tego rodzaju spraw. Niczego nie będziemy tutaj opóźniali. Przykładem jest tutaj ustawa dotycząca ustroju rolnego. Przepracowaliśmy tę ustawę w szybkim tempie. Od momentu złożenia projektu do uchwalenia ustawy minęły cztery miesiące. Wprawdzie ten akt prawny jest różnie oceniany, ale poprzednie parlamenty w ogóle nie poradziły sobie z tym problemem. A zatem ze strony posłów, żadnych przeszkód na pewno nie będzie. Chodzi o zapobieżenie takim sytuacjom, o którym teraz czytamy w raporcie NIK. Rozumiem, że Najwyższa Izba Kontroli musi oceniać działalność Agencji w oparciu o obowiązujące w Polsce prawo. Tak samo będzie w przypadku kontroli obrotu ziemią przez cudzoziemców. Tutaj niczego innego nie da się wymyślić. Pojawiają się pewne uwagi do ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa. W tym przypadku także czekamy na inicjatywę rządu. Nie może być tak, że za chwilę będziemy omawiali następny raport NIK i powrócimy do tych samych kwestii. Proszę się porozumieć z przedstawicielami Agencji Nieruchomości Rolnych i zaproponować Sejmowi takie rozwiązania, które zapobiegną dowolnej interpretacji przepisów. Myślę, że członkowie Komisji dobrze oceniają pracę Agencji. Niestety mamy do czynienia z pewnymi zaszłościami. Najwyższa Izba Kontroli zajmuje się przecież badaniem przeszłości. Niemniej jednak mam pretensje do przedstawicieli Najwyższej Izby Kontroli. Komisja wystąpiła o przeprowadzenie kontroli w 2002 r. Proszę zauważyć, że to zalecenie wykonano dopiero po roku. Moim zdaniem to jest nie do przyjęcia. Prezydium Komisji proponuje, aby do końca listopada tego roku NIK zakończyła kontrolę w zakresie sprzedaży ziemi cudzoziemcom. Nie możemy czekać kolejnego roku, bo wtedy tą kwestią zajmie się następny Sejm. Zresztą pani dyrektor Lucyna Tazbir stwierdziła, że kontrola jest już w toku. Jest jeszcze jedna kwestia. Trzeba dać możliwość normalnej pracy urzędnikom Agencji. Te kontrole nie mogą trwać wiecznie. Nie można ich ciągle nękać kontrolami. Proponuję zatem, aby Komisja przyjęła informację NIK z prośbą o uzupełnienie raportu o kwestie związane z wykupem ziemi przez cudzoziemców. Czy ktoś z państwa ma inne propozycje?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PoselArturBalazs">Myślę, że wszyscy zgadzamy się, co do tego, że kwestia sprzedaży ziemi cudzoziemcom jest niezwykle istotna. Moim zdaniem przedstawiciel Najwyższej Izby Kontroli powinien się wypowiedzieć w kwestii realności terminu zakończenia tej kontroli, nakreślonego przez Komisję. Czy realne jest zakończenie tej kontroli w listopadzie 2004 r.? Mam obawy, że chodzi o to, aby ta sprawa nie została do końca wyjaśniona. Sądząc po wypowiedziach niektórych członków Komisji, są posłowie, którzy chętnie by zawrócili tę kontrolę. To daje dużo do myślenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PoselRomualdAjchler">Zaproponowałem państwu sposób zakończenia dzisiejszego posiedzenia Komisji. O przyjęciu lub odrzuceniu tej propozycji zdecyduje Komisja. Rozumiem, że poseł Artur Balazs akceptuje propozycję prezydium Komisji. Podałem termin listopada 2004 r. Jeśli Komisja wyrazi zgodę na taki termin, zapytamy prezesa NIK, czy to jest realne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PoselArturBalazs">To jest nielogiczne. Jeśli Komisja ustali nierealny termin zakończenia kontroli, to znajdziemy się w dziwnej sytuacji. Proponuję, aby odwrócić kolejność. Najpierw zapytajmy o zdanie pana prezesa Piotra Kownackiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PoselRomualdAjchler">Czy ktoś z państwa proponuje inny termin? Nie widzę zgłoszeń. W związku z tym mam pytanie do prezesa NIK. Czy istnieje szansa, że Najwyższa Izba Kontroli zakończy działania kontrolne w proponowanym terminie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#WiceprezesNIKPiotrKownacki">Chciałbym tylko przypomnieć, że Komisja zwróciła się do NIK o przeprowadzenie tej kontroli w grudniu 2002 r. Trudno zatem mówić, że kontrola jest realizowana od 2002 r. Procedura kontroli przewiduje możliwość odwoływania się kontrolowanych podmiotów od ustaleń inspektorów. Procedura jest dosyć skomplikowana i czasochłonna. Czas trwania kontroli nie zależy tylko inspektorów NIK, ale także od tego, czy kontrolowana jednostka wykorzystuje swoje uprawnienia odwoławcze. Z tego względu nie mogę dzisiaj zadeklarować, że ta kontrola zostanie zakończona do końca listopada.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PoselRomualdAjchler">Jaki termin jest bardziej realny?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#WiceprezesNIKPiotrKownacki">Wydaje się, że możliwe jest zakończenie kontroli w 2004 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PoselRomualdAjchler">A zatem do końca 2004 r. otrzymamy wyniki tej kontroli. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Komisja przyjęła informację NIK z zastrzeżeniem późniejszego uzupełnienia raportu o wymienione wyżej kwestie. Sprzeciwu nie słyszę. Zamykam posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>