text_structure.xml 29.8 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Otwieram posiedzenie Komisji Kultury i Środków Przekazu. Witam wszystkich. Porządek dzienny obejmuje dwa punkty: pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o uchyleniu ustawy o likwidacji RSW "Prasa - Książka - Ruch" /druk nr 498/. Punkt drugi porządku dziennego - Informacja o zmianach zawartych w autopoprawce do rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o radiofonii i telewizji /druk nr 341-A/.został wprowadzony na prośbę posłów opozycji, którzy zaproponowali, by idee zapisane w autopoprawce do rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o radiofonii i telewizji nie były rozpatrywane tylko w podkomisji, lecz by zostały przedstawione na posiedzeniu Komisji. Uznałem, że wszystko dzieje się zgodnie z dobrym obyczajem, z regulaminem Sejmu i nie ma powodu, by przerywać procedowanie w podkomisji do spraw rozpatrywania tego projektu. Dobry obyczaj każe bardzo wnikliwie wsłuchiwać się w to, co mówi opozycja, więc nie przerywając pracy podkomisji przychyliłem się do tej prośby, co zresztą zostało przegłosowane. Na posiedzeniu Komisji przedstawiciel rządu przedstawi jej członkom zapisy zawarte w autopoprawce do nowelizowanego projektu ustawy, nazwanej w skrócie "ustawą medialną". Przystępujemy do rozpatrzenia pkt I porządku dziennego. Proszę pana ministra Aleksandra Proksę o przedstawienie rządowego projektu ustawy o uchyleniu ustawy o likwidacji RSW "Prasa - Książka - Ruch".</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#SekretarzstanuwRadzieMinistrowAleksanderProksa">Projekt ustawy jest bardzo krótki, zawiera tylko dwa artykuły. Ustawa ma bowiem charakter ściśle formalny. Zmierza do wyeliminowania z polskiego porządku prawnego ustawy z 22 marca 1990 roku o likwidacji RSW "Prasa-Książka-Ruch" ze względu na zakończony proces likwidacji tej Spółdzielni. Przypomnę, że ta ustawa z mocy samego prawa poddała RSW "Prasa-Książka-Ruch" likwidacji, która była prowadzona właściwie przez 10 lat. W listopadzie 2000 roku komisja likwidacyjna sporządziła ostateczny bilans likwidacji RSW "Prasa-Książka-Ruch" i zgodnie z ustawą przedstawiła go ministrowi finansów do zatwierdzenia. Minister finansów zatwierdził bilans zakończenia likwidacji w dniu 16 listopada 2000 roku. Dało to komisji likwidacyjnej podstawę do złożenia do Sądu Rejonowego wniosku o wykreślenie Spółdzielni z rejestru wobec zakończenia jej likwidacji. 30 listopada 2000 roku komisja likwidacyjna złożyła taki wniosek do Sądu Rejonowego m.st. Warszawy, XVI Wydział Gospodarczy. Sprawa w sądzie była rozpatrywana według kolejności wpływów, więc trwało to dość długo. 5 listopada 2001 roku sąd wydał postanowienie o wykreśleniu z rejestru RSW "Prasa-Książka-Ruch". Postanowienie to nie zostało zaskarżone, stało się ono prawomocne w dniu 28 listopada 2001 roku. Oznacza to, że w tym dniu Spółdzielnia przestała istnieć w sensie prawnym. Tego samego dnia sporządzony został protokół zdawczo-odbiorczy przekazania mienia, które pozostało po likwidacji RSW "Prasa-Książka-Ruch". Protokół był przedmiotem analizy ministra skarbu państwa, który reprezentuje skarb państwa we wszystkich sytuacjach, gdy przepis szczególny nie przekazuje tego do właściwości innego organu. Minister Skarbu Państwa zaakceptował protokół zdawczo-odbiorczy przekazania mienia pozostałego po likwidacji. Został on podpisany w dniu 20 grudnia ubiegłego roku. W związku z tym przewodniczący komisji likwidacyjnej wystąpił do pana premiera Leszka Millera o rozwiązanie komisji i formalne zakończenie wszystkich funkcji związanych z jej istnieniem. Z upoważnienia pana premiera szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów skierował do ministra skarbu państwa wystąpienie o potwierdzenie zakończenia wszystkich czynności i przejęcia całego mienia. W piśmie z 18 stycznia br. minister skarbu państwa potwierdził, że wszystkie czynności likwidacyjne zostały zakończone, a Ministerstwo Skarbu Państwa przejęło w całości pozostałe po likwidacji mienie, w tym nieruchomości oraz środki pieniężne. Stwierdził, że nie ma żadnych przeszkód do całkowitego zakończenia prac komisji likwidacyjnej. W zarządzeniu z 20 marca br. pan premier uchylił zarządzenia o powołaniu i funkcjonowaniu tej komisji i w tym dniu komisja ta całkowicie zakończyła swoją działalność. Jednak w polskim systemie prawnym pozostała ustawa o likwidacji RSW "Prasa-Książka-Ruch", która wobec całkowitej realizacji jej przepisów stała się bezprzedmiotowa. Dalsze jej utrzymywanie w polskim porządku prawnym nie ma sensu, a wręcz błędnie mogłoby to sugerować, że nadal trwa proces likwidacji RSW "Prasa-Książka-Ruch", a przecież proces ten już został zakończony.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#SekretarzstanuwRadzieMinistrowAleksanderProksa">Rząd zdecydował o przyjęciu i skierowaniu do Sejmu omawianego projektu ustawy, którego treścią jest uchylenie ustawy z 22 marca 1990 roku o likwidacji RSW "Prasa-Książka-Ruch".</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PoselJanByra">O ile pamiętam, to funkcjonowanie komisji likwidacyjnej było przedmiotem kilkunastu posiedzeń Komisji Kultury i Środków Przekazu w wielu kadencjach. Praca komisji likwidacyjnej była także oceniana przez NIK. Było wiele uwag i wątpliwości. Czy nie należałoby więc przedstawić jakiejś bardzo syntetycznej informacji na temat wielkości majątku, nieruchomości? Chcielibyśmy np. wiedzieć, ile i jakich tytułów przekazano spółdzielniom dziennikarskim? Ile środków po sprzedaży majątku wpłynęło do Skarbu Państwa? Myślę, że przy okazji omawianej dzisiaj ustawy przydałoby się przedstawienie właśnie takiej syntetycznej informacji. Rozumiem, że omawiany projekt ustawy jest usankcjonowaniem faktycznego stanu rzeczy. Wielokrotnie byli pracownicy RSW: drukarze, księgarze, a zwłaszcza dziennikarze kierowali do Sejmu i rządu oczekiwania, by mogli być beneficjentami RSW "Prasa-Książka-Ruch" tak jak pracownicy przedsiębiorstw państwowych. Rozumiem, że w tej chwili jest to nieaktualne, ponieważ cały proces został zakończony. Po prostu chciałem się jedynie upewnić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Zanim poproszę pana ministra o udzielenie odpowiedzi, proszę posłów o kolejne wypowiedzi i opinie do projektu ustawy bądź do uzasadnienia przedstawionego przez pana ministra.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PoselWlodzimierzCzechowski">Ponieważ sprawa jest czysta i jasna, zgłaszam wniosek, by poddać pod głosowanie przyjęcie projektu ustawy i przyjąć odpowiednią uchwałę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Zaraz sprawdzę, czy pozostali posłowie wzięli sobie do serca tę uwagę posła Włodzimierza Czechowskiego. Czy ktoś jeszcze chciałby zabrać głos w tej sprawie? Zgłoszeń nie słyszę. Proszę pana ministra o udzielenie odpowiedzi na zadane pytania i o odniesienie się do wniosku pana posła Jana Byry.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#SekretarzstanuAleksanderProksa">Najpierw odniosę się do kwestii raportu, ujmującego kwoty i inne elementy. Było to ujęte w zatwierdzonym przez ministra finansów bilansie likwidacji. Ostatni przewodniczący komisji likwidacyjnej, pan Krzysztof Czabański, przekazywał na ręce poprzedniego premiera, pana Jerzego Buzka, raport z działania ostatniego składu komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Przepraszam, ale czy był to raport całościowy, obejmujący działalność komisji likwidacyjnej w różnych konstelacjach personalnych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#SekretarzstanuAleksanderProksa">Tak to rozumiałem, ale nie dysponuję tym raportem. Z posiadanej przeze mnie dokumentacji wynika, że pan Krzysztof Czabański w pismach kierowanych do obecnego premiera, pana Leszka Millera, powoływał się na wcześniejsze dane, zawarte w raporcie. Jeśli Komisja będzie sobie tego życzyć, to przekażemy materiały w postaci bilansu zamknięcia. Minister skarbu państwa będzie w stanie przedstawić, jakie mienie pozostało po likwidacji. Było to kilka nieruchomości, kwoty pieniężne, które w całości zostały przejęte przez Ministerstwo Skarbu Państwa. Są to nieruchomości państwowe, więc na żądanie Komisji minister skarbu państwa jest w stanie przedstawić taką pisemną informację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Hołdując idei "tańsze państwo" poprosilibyśmy o możliwie najkrótszą syntezę lub np. o 2-3 egzemplarze gotowego już raportu. Posłowie będą mieli możliwość zapoznania się z tymi materiałami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#SekretarzstanuAleksanderProksa">Materiały przekażemy jeszcze w tym tygodniu. Pan poseł Jan Byra zapytał, czy w istocie zostały spełnione cele tej ustawy. Trudno jest mi udzielić odpowiedzi, gdyż moim zadaniem było jedynie sprawdzenie, czy formalnościom stało się zadość. W sytuacji, gdy niezawisły sąd dokonał wykreślenia spółdzielni z rejestru, nie pozostaje nic innego niż uchylenie ustawy w związku z zakończeniem formalnego procesu likwidacji. Kwestią oceny jest to, na ile zostały spełnione cele i oczekiwania, związanie z procesem likwidacji. Prawdopodobnie na to pytanie mogliby odpowiedzieć członkowie lub przewodniczący ostatniej komisji likwidacyjnej. Ja nie jestem w stanie udzielić takich odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PoselKazimierzZarzycki">Wydaje mi się, że niestosowne jest zakończenie całej historii RSW "Prasa-Książka-Ruch" jednym enigmatycznym zdaniem. Jesteśmy członkami Komisji Kultury i Środków Przekazu obecnej kadencji Sejmu, który nie miał do czynienia z poprzednimi działaniami likwidującymi RSW "Prasa-Książka-Ruch". Przepracowałem w tej firmie 18 lat jako naczelny redaktor. Znałem więc bardzo wielu dziennikarzy, działałem w Stowarzyszeniu Dziennikarzy RP, i widzę po prostu wielu nieszczęśliwych ludzi, wiele zespołów. Ludzie ci są bezradni, nie wiedzą, do kogo mają się zwrócić nawet w sprawie dokumentów potrzebnych do stwierdzenia uprawnień emerytalnych, nabytych uprawnień pracowniczych. Czy likwidatorzy naprawdę są przekonani o tym, że wykonali wszystkie zadania społeczne wobec ogromnej rzeszy pracowników tej spółdzielni? W samym "RUCH-u" pracowało 60 tys. ludzi. W tym ogromnym koncernie pracowało około 2 tys. dziennikarzy. Nie oceniam sensowności całej operacji, gdyż to już się stało. Jest jednak ogromne poczucie krzywdy ludzi pozbawionych jakby swego rodowodu pracowniczego, borykających się z trudami w poszukiwaniu prostych poświadczeń dotyczących np. stażu pracy. Czy kończymy tę likwidację naprawdę z czystym sumieniem? Czy nie należałoby doposażyć obydwu stowarzyszeń dziennikarskich w jakieś środki z majątku, który być może jeszcze gdzieś pozostał? Dzisiaj właściwie niemożliwe do zrealizowania są np. zasiłki pośmiertne czy chorobowe. Mamy do czynienia po prostu z ubóstwem środowiska, które w większości ma prawo czuć się dumne z tego, co robiło. Czy w końcówce likwidacji naprawdę zrobiliśmy wszystko, by zadośćuczynić sierotom, wdowom, członkom zawodowych organizacji dziennikarskich? Czy też ten majątek został rozproszony, przekazany nie wiadomo komu? RSW "Prasa-Książka-Ruch" ulega kompletnej i ostatecznej likwidacji. Nowi nabywcy czasem za półdarmo dostawali tytuły dziennikarskie. Myślę o konkretnych przykładach firm zachodnich, które zobowiązywały się do udostępniania udziałów spółdzielniom dziennikarskim. Czy zostało to rozpatrzone? Zwykle było to po około 20 proc. Tak to opisywał koncern Die Neue Passauer Press. Żaden z tych zespołów dziennikarskich niczego nie dostał. Jakieś próby wykupywania udziałów były podejmowane np. w przypadku "Dziennika Zachodniego", zaś w przypadku "Trybuny Śląskiej" w ogóle uległo to rozmyciu, gdyż wcześniej pojawił się prywatny właściciel, a dopiero potem wszedł koncern niemiecki. Proszę o udzielenie odpowiedzi na pytanie: czy naprawdę likwidujemy z czystym sumieniem, czy naprawdę z jakiejś resztówki majątku nie można niczego udostępnić chociażby obu stowarzyszeniom dziennikarskim?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#SekretarzstanuAleksanderProksa">Jest to rzeczywiście bardzo trudne pytanie. Jest również pytanie o to, czy i jakie cele przyświecały całemu procesowi likwidacji RSW "Prasa-Książka-Ruch" i na ile udało się je osiągnąć. Nie podejmę się udzielenia odpowiedzi na tak postawione pytania, gdyż nie byłbym w stanie tego uczynić. Z punktu widzenia formalnego, bilans likwidacji został zatwierdzony przez ministra finansów. Ministrowie: finansów i skarbu państwa nie mieli podstaw prawnych do swobodnego dysponowania środkami pieniężnymi i mieniem polikwidacyjnym. Zgodnie z ustawą o finansach publicznych zostało to całkowicie przejęte przez budżet państwa. Pozostałe środki pieniężne zostały przejęte na rachunek dochodów budżetowych ministra skarbu państwa w 2001 roku. Nieruchomości: w Warszawie przy ul. Bagatela 14, Smolnej 10, przy pl. Trzech Krzyży, przy Austustówce i nieruchomość w Wildze zostały przekazane do dyspozycji dyrektora delegatury ministra skarbu państwa, który zgodnie z ustawą o gospodarce nieruchomościami wykonuje uprawnienia Skarbu Państwa do tego mienia. Z punktu widzenia obowiązujących przepisów formalnościom stało się zadość. Być może, niektóre z postulatów posła Kazimierza Zarzyckiego byłyby do spełnienia wtedy, gdyby proces likwidacji jeszcze trwał. Jednak proces ten zakończył się już w 2002 roku, a potem oczekiwano jedynie na formalną decyzję sądu o wykreśleniu Spółdzielni z rejestru. Spółdzielnia już nie istnieje i nie istnieje również jej majątek. Jest to podstawa do wnoszenia przedkładanego projektu ustawy. Majątek ten nie istnieje ani w sensie prawnym ani w sensie substratu majątkowego. Majątek Spółdzielni w całości został przejęty przez Ministerstwo Skarbu Państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Czy są jeszcze jakieś uwagi i zastrzeżenia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PoselJanByra">Składam wniosek o przyjęcie projektu ustawy w całości w wersji przedłożonej przez rząd.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Czy ktoś zgłasza sprzeciw wobec wniosku złożonego przez posła Jana Byrę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PoslankaAnnaSobecka">Zgłaszam sprzeciw. Składam wniosek o rozpatrywanie kolejnych artykułów projektu ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PoselJanByra">Wycofuję swój wniosek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PoslankaAnnaSobecka">Przepraszam, myślałam o czym innym. Odwołuję swój wniosek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Przypomnę, że rozpatrujemy projekt ustawy o uchyleniu ustawy o likwidacji RSW "Prasa-Książka-Ruch", a nie projekt nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji. Czy są uwagi do tytułu? Uwag nie słyszę. Czy ktoś zgłasza uwagi do art. 1? Zgłoszeń nie słyszę. Czy ktoś zgłasza uwagi do art. 2? Zgłoszeń nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja Kultury i Środków Przekazu jednogłośnie przyjęła rządowy projekt ustawy o likwidacji RSW "Prasa-Książka-Ruch". Przystępujemy do wyboru posła sprawozdawcy. Proponuję kandydaturę posła Franciszka Wołowicza. Czy pan poseł wyraża zgodę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PoselFranciszekWolowicz">Tak, wyrażam zgodę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Czy są inne kandydatury? Zgłoszeń nie słyszę. Przystępujemy do głosowania nad kandydaturą posła Franciszka Wołowicza. Kto jest za tą kandydaturą? Stwierdzam, że Komisja Kultury i Środków Przekazu jednogłośnie wybrała posła Franciszka Wołowicza jako sprawozdawcę Komisji w sprawie projektu ustawy o uchyleniu ustawy o likwidacji RSW "Prasa-Książka-Ruch". Przystępujemy do rozpatrzenia pkt II porządku dziennego. Na prośbę posłów przyjęliśmy kompromisowe rozwiązanie. Podjąłem decyzję, by nie przerywając prac podkomisji na posiedzeniu Komisji przedstawiciel rządu poinformował jej członków o ideach zapisanych w autopoprawce do rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o radiofonii i telewizji. Chciałbym podzielić się pewną konstatacją, która jednak będzie miała znaczenie. Jeśli składamy jakiś wniosek, to myślę, że za nim kryje się chęć pogłębienia wiedzy i zdobycia możliwości lepszego spojrzenia na treści, o które się dopominamy. Tymczasem nieobecni są ci, którzy składali ten wniosek. Bardzo przepraszam, jest obecna pani posłanka Anna Sobecka, ale "jedna jaskółka wiosny nie czyni". Chyba nie powinienem przepraszać za tę tak bardzo typową frazeologię. Proszę panią minister Aleksandrę Jakubowską o przedstawienie wszystkim członkom Komisji treści autopoprawki do rządowego projektu ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieKulturyAleksandraJakubowska">26 lipca br. pan premier Leszek Miller skierował autopoprawkę do projektu przekazanego Sejmowi 27 marca 2000 roku. Autopoprawka wynika przede wszystkim z dyskusji, która zrodziła się na posiedzeniu podkomisji, powołanej do rozpatrzenia tego projektu, ale także z faktu, że już po uchwaleniu przez rząd projektu nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji Unia Europejska przyjęła 4 dyrektywy dotyczące tematu, będącego m.in. podstawą zmian tej ustawy. Generalnie chodzi o jedną z dyrektyw, odnoszącą się do multipleksów. Unia Europejska postanowiła, że kraje członkowskie będą miały 15 miesięcy na wprowadzenie tych dyrektyw do swojego prawodawstwa. Podkomisja uznała, że skoro pracuje nad projektem nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji, a dyrektywa wcześniej czy później będzie musiała być przemieniona na grunt prawa polskiego, więc byłoby dobrze, gdyby to znalazło się już w tym projekcie. Rząd przygotował autopoprawkę, która głównie ma na celu wprowadzenie do polskiego prawodawstwa przepisów z nowoprzyjętej przez Unię Europejską dyrektywy. Zasadniczym celem tej zmiany jest inny sposób dostępu do multipleksu. W projekcie rządowym działalność operatora multipleksu była ograniczona koncesją. Operator musiał występować do KRRiT o udzielenie koncesji. Takiej procedury zakazuje dyrektywa europejska. Stwierdza, że wymaga to jedynie zezwolenia regulatora rynku. Wprowadziliśmy taką zmianę. Jest to ograniczenie całego zestawu koncesyjnych rozwiązań w naszym prawodawstwie. Posłowie doskonale wiedzą, że budzą one różne emocje i komentarze. Dobro przydzielane na zasadzie koncesji niekoniecznie musi być przydzielane sprawiedliwie, natomiast zezwolenie otrzymuje każdy, kto się o nie ubiega. To, czy utrzyma się na rynku operatorów multipleksu zależy od jego działalności, umiejętności i inwencji, a nie od decyzji administracyjnej, podejmowanej przez jakiś organ. W zmianach dotyczących multipleksu uznaje się, że dwoma regulatorami na interesującym nas rynku jest KRRiT i Urząd Regulacji Telekomunikacji i Poczty. Pomiędzy te dwie instytucje rozkłada się różne kompetencje, które znajdują się w zakresie ustawy. Pozostałe zmiany, znajdujące się w autopoprawce, mają dwa źródła. Pierwszym z nich jest dyskusja, która toczyła się na posiedzeniu podkomisji. Padały w niej różne wnioski dotyczące pierwotnego projektu rządowego. Drugim źródłem jest ogromna dyskusja publiczna z udziałem różnych zainteresowanych stron i głosem opinii publicznej. Skłoniło nas to do tego, by jeszcze raz zastanowić się nad tym, czy w autopoprawce rządu nie warto byłoby zamieścić postulaty, które były artykułowane na posiedzeniu podkomisji, a także w dyskusjach publicznych i w moich długich negocjacjach z nadawcami prywatnymi, którzy również liczyli na możliwość wprowadzenia korzystnych dla nich zmian. Zmiany te polegają przede wszystkim na tym, że ogranicza się działalność reklamową telewizji publicznej. Zakazuje się nadawania reklamy i telesprzedaży w kanałach tematycznych. Nadawcy prywatni obawiali się tego, że możliwość uruchomienia takich kanałów, uruchomienie telewizji regionalnej sprawi, iż telewizja publiczna będzie zbyt silnym konkurentem dla telewizji komercyjnej i nie pozwoli na jej dalszy rozwój. Wychodząc naprzeciw tym postulatom dokonaliśmy tej zmiany.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieKulturyAleksandraJakubowska">Oprócz tego przywróciliśmy zapis, który był usunięty w projekcie rządowym, a który obowiązuje w obecnej ustawie. Jest to zapis mówiący o zakazie przerywania reklamami wszystkich audycji telewizji publicznej i radia publicznego. Przywracamy ten zapis, a więc jest to drugie ograniczenie w stosunku do telewizji publicznej. Trzecim ograniczeniem jest ograniczenie czasu przeznaczonego na reklamy w powiązaniu ze wzrostem ściągalności abonamentu. W przekazanym rządowi projekcie KRRiT przedstawiła nową koncepcję ściągania abonamentu i taki zapis w całości został przyjęty w projekcie rządowym. Propozycje KRRiT miały doprowadzić do tego, że ściągalność abonamentu byłaby znacznie wyższa niż obecnie, więc telewizja publiczna mogłaby ograniczyć swoją działalność komercyjną, a swoje zainteresowania w głównej mierze poświęcić zapisanej w ustawie działalności misyjnej. Istniało niebezpieczeństwo, że mimo wzrostu ściągalności abonamentu telewizja publiczna w dalszym ciągu może prowadzić działalność komercyjną, w której reklamy mogą zajmować zbyt istotne miejsce. Dlatego w ustawie powiązano ściągalność abonamentu z wielkością czasu, który telewizja publiczna może przeznaczać na reklamy. To uzależnienie mówi, że w miarę wzrostu ściągalności abonamentu automatycznie z mocy ustawy ograniczona jest w telewizji publicznej ilość czasu przeznaczonego na reklamy. Powodem takiej zmiany było również to, iż w czasie prac podkomisji, w pierwszym czytaniu i w dyskusji publicznej zwracano uwagę na to, że w przedstawionym przez rząd projekcie jest zbyt mocna i dominująca pozycja KRRiT. Mówiono o zbyt dużej liczbie postanowień mówiących o tym, że coś zostanie postanowione decyzją KRRiT lub w drodze rozporządzenia. Mówiono, że byłoby lepiej, jeśli pewne przepisy znalazłyby się expressis verbis w ustawie. Przychylając się do tej opinii uznaliśmy, że rzeczywiście ten przepis powinien znaleźć się w ustawie. Tematem publicznej dyskusji była kolejna kontrowersyjna kwestia, tj. kadencyjność członków KRRiT. W projekcie rządowym był zapis o dwukadencyjności. Zapis ten spotkał się z protestami. Negatywne stanowisko wobec tego przepisu zajął pan prezydent. Naszym zdaniem dotychczasowe brzmienie tego przepisu dawało możliwość bardzo długiej kadencji. Obowiązujący przepis mówi o tym, iż członek KRRiT może pełnić tę funkcję jedną pełną kadencję. Przy sześcioletniej kadencji może dojść do sytuacji, że jedna osoba może pełnić swoją funkcję 11 lat i 11 miesięcy. Rozumieliśmy, że intencją pana prezydenta i wszystkich, którzy krytycznie ocenili ten przepis, było to, by nie była to prawie dożywotnia funkcja. W autopoprawce zaproponowaliśmy przyjęcie rozwiązania analogicznego do Rady Polityki Pieniężnej. Oba ciała wyłaniane są w identyczny sposób, tzn. przez Sejm, Senat i prezydenta. Wobec wagi ich działań na polu publicznym i sposobu wyłaniania, przepis regulujący kadencyjność w Radzie Polityki Pieniężnej per analogiam może być przeniesiony do ustawy o radiofonii i telewizji. Przepis ten mówi o tym, że swoją kadencję można pełnić tylko raz, o ile przedtem nie było się członkiem dłużej niż 3 lata. Zakłada się sytuację, w której ktoś przychodzi do KRRiT w trakcie kadencji.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieKulturyAleksandraJakubowska">Jeśli jednak przychodzi przed okresem 3 lat minięcia tej kadencji, to już nie może pełnić funkcji w drugiej kadencji. Jeśli przychodzi po tym okresie, to może być wybrany na drugą kadencję. Wprowadziliśmy również bardzo precyzyjne przepisy mówiące o tym, kiedy może nie być wydana rekoncesja. Ideą tej autopoprawki jest to, by koncesja była przedłużana automatycznie w przypadku nadawców działających na rynku mediów elektronicznych i posiadających koncesję, która się kończy. Chodzi o to, by nie było kolejnego konkursu o przydział koncesji i niepewności, która sprawia, że w przypadku nadawców telewizyjnych dziesięcioletnie inwestowanie w firmę może się okazać inwestowaniem nieodpowiedzialnym, gdyż nie ma gwarancji dalszego działania. Wprowadzona autopoprawka daje taką gwarancję i stwarza jedynie dwa wyjątki. Nie ma więc absolutnie żadnej dowolności w odbieraniu koncesji, co miało miejsce do tej pory. W ostatnich miesiącach byliśmy świadkami decyzji, które nie przedłużały koncesji działającym podmiotom i właściwie trudno było uzyskać uzasadnienie takich decyzji. W autopoprawce mówi się o tym, że nadawca nie może dostać rekoncesji w dwóch przypadkach. Chodzi o łamanie obowiązujących przepisów, dających podstawę do cofnięcia koncesji w trakcie jej wypełniania. Drugi przypadek to nadmierna koncentracja kapitału. Nie pozostaliśmy obojętni wobec efektów dyskusji na temat kwestii nadmiernej koncentracji kapitału. Spróbowaliśmy dokonać bardziej precyzyjnego zapisu tych przepisów. Okazało się to możliwe przy współpracy z Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Podczas pierwszego czytania i w dyskusji publicznej padały głosy mówiące o zbyt dużych kompetencjach KRRiT. Całą analizę procesów koncentracyjnych podejmuje Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Jest organem, który stwierdza, czy w przypadku podmiotu ubiegającego się o koncesję radiową i telewizyjną mogą zachodzić, lub nie, przesłanki nadmiernej koncentracji kapitału. Przy każdym wniosku o udzielnie koncesji przewodniczący KRRiT z urzędu występuje do prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, aby zastosował tę procedurę i zbadał, czy nie zachodzi przypadek możliwości nadmiernej koncentracji kapitału. Pragnę zwrócić uwagę na to, że znacznie zostały zmniejszone kary, które były bardzo wysokie w pierwotnym projekcie i wzbudzały duże kontrowersje. Kary podzielono na 3 grupy, uznając, że najbardziej groźne są te, które łamią ustawę w przepisach chroniących młodzież i dzieci przed zgubnym wpływem mediów. W tym wypadku mogą to być kary w wysokości nawet do 1 mln zł. Znacznie niższe są natomiast kary dotyczące niewywiązywania się ze sprawozdawczości finansowej, czyli kwestii bardziej biurokratycznych. Sprawa łamania przepisów związanych z możliwością emitowania określonej ilości czasowej reklam. Zastosowaliśmy tutaj rozwiązanie mówiące o tym, że przekroczenie tego limitu owocuje karą w postaci dwukrotnej wartości reklamy wyemitowanej ponad czas, ale według najwyższych cenników - bez upustów czy też innych obniżek. Ktoś, kto chciałby zarobić na dwóch dodatkowych minutach, de facto traci zysk z 4 minut reklamy w pełnej wysokości. Przedstawiłam państwu najważniejsze zmiany wprowadzone przez rząd.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Korzystając z posiedzenia Komisji pragnę poinformować państwa o tym, jak przebiegają prace w podkomisji. Przyjęliśmy taki sposób procedowania, iż w pierwszej kolejności czytaliśmy od początku cały projekt nowelizacji. Gdy uzyskiwaliśmy consensus przy jakichś zapisach, odkładaliśmy je w obszar uzgodnień. W zapisach, gdzie po dłuższych debatach nie mogliśmy uzyskać jednego punktu widzenia, po prostu zostawialiśmy to do dalszych dyskusji i głosowań. Podczas kilkunastu pierwszych posiedzeń podkomisji "sczytaliśmy" projekt nowelizacji. Później, po negocjacjach z nadawcami, pojawiła się treść autoporawki, która w zasadzie przybliża nas już do consensusu. Oczywiście, zgłoszona autopoprawka uniemożliwiła nam na dłuższy czas prace nad projektem. Jednak ponownie je podjęliśmy, odbyło się już kilka posiedzeń, a kolejne będzie w czwartek. Teraz ponownie czytamy zapisy, które w pierwszej części naszych prac nie zostały uzgodnione bez uciekania się do głosowań. W tej chwili tam, gdzie mamy wątpliwości, głosujemy. Przygotowywane jest po prostu sprawozdanie podkomisji. Trudno jest mi określić termin, w którym je przedstawimy. Myślę, że prace potrwają jeszcze około 4 tygodni. Czy są jeszcze jakieś uwagi? Zgłoszeń nie słyszę. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>