text_structure.xml
63.7 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#AndrzejHalicki">Otwieram posiedzenie Komisji. Porządek dzienny przewiduje informację MSZ na temat strategicznych celów polskiej polityki zagranicznej w Azji Centralnej i na Dalekim Wschodzie, a w sprawach różnych – uzupełnienie składu stałej podkomisji ds. Partnerstwa Wschodniego.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#AndrzejHalicki">Serdecznie witam pana ministra Jacka Najdera oraz pana ministra Henryka Litwina z MSZ. Niezwykle gorąco chciałbym powitać kilku zaproszonych gości – pana dr. Tomasza Skowrońskiego, współpracownika Wyższej Szkoły Europejskiej im. ks. Józefa Tischnera, byłego konsula RP w Chinach; pana Radosława Pyffela prezesa Centrum Studiów Polska – Azja; pana Konrada Godlewskiego z „Gazety Wyborczej”; pana Marcina Matyję z Akademii Leona Koźmińskiego.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#AndrzejHalicki">Chciałbym zwrócić państwa uwagę na ostatni numer „Debaty”, którą rozprowadziliśmy wśród państwa przed posiedzeniem. Zależało nam na tym, aby artykuły w nim zawarte stanowiły podstawę dzisiejszej dyskusji. Temat, który jest przedmiotem naszych obrad, ma przede wszystkim wymiar gospodarczy. Bywa tak, że nasze posiedzenia oraz debaty plenarne koncentrują się wokół naszego regionu Europy. Komisja Spraw Zagranicznych powinna również mieć wgląd w działania MSZ podejmowane w bardziej odległych rejonach świata, a służące umocnieniu pozycji Polski także w sferze gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#AndrzejHalicki">Chciałbym zachęcić państwa do dzisiejszej dyskusji, która powinna stanowić wstęp do szerszej debaty w Polsce z udziałem mediów, polityków, środowisk gospodarczych. Powinna być elementem budowania koherentnego trójkąta: służba zagraniczna – firmy budujące naszą obecność w różnych miejscach na świecie – dyplomacja obywatelska.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#AndrzejHalicki">Nie jesteśmy dziś zobligowani do formułowania jakichś konkluzji. Nie oczekuję np. powstania jakiegoś dokumentu w efekcie naszej dyskusji. Chciałbym rozpocząć szerszą debatę o naszych priorytetach na niezwykle ciekawym i dynamicznie rozwijającym się kontynencie azjatyckim.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#AndrzejHalicki">Poproszę pana ministra Jacka Najdera o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JacekNajder">Dziękujemy bardzo za zaproszenie. Czekaliśmy na takie „wywołanie do tablicy”. Z reguły spotykamy się w sprawach bardzo konkretnych i praktycznych, natomiast z pewnością brakuje szerszej dyskusji, a jest ona potrzebna. Wydawnictwo, które się ukazuje, to bardzo ciekawe przedsięwzięcie, z którego bardzo się cieszymy. Będziemy dziś mówić o dwóch częściach Azji – Centralnej, Południowo-wschodniej i o Dalekim Wschodzie.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#JacekNajder">Czym jest Azja w wymiarze gospodarczym? Otóż na kontynencie azjatyckim zamieszkuje 55% populacji świata, wytwarzane jest 30% światowego PKB. W okresie kryzysu gospodarczego jest to obszar, który odnotowuje wzrost gospodarczy i dynamizuje gospodarkę światową. Państwa kontynentu azjatyckiego zgromadziły największe zasoby rezerw walutowych. Chiny, Japonia, Korea Płd., Tajwan dysponują, obok państw Zatoki Perskiej, największymi zasobami finansowymi i są brani pod uwagę jako istotni partnerzy w polityce finansowej. Ostatnie decyzje polegające na wzmocnieniu pozycji nowych partnerów w instytucjach finansowych są dobrym tego odzwierciedleniem.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#JacekNajder">Jak na tym tle wygląda Polska? W 2009 r. 18% polskiego importu pochodziło z kontynentu azjatyckiego. Eksport do krajów azjatyckich stanowił zaledwie 3% całości naszego eksportu. 9% polskiego importu to import z Chin. Na pozostałe kraje azjatyckie przypada więc zaledwie 9%. Jeśli chodzi o obroty handlowe z tym regionem, porównując okres od stycznia do sierpnia roku 2009 i 2010, nasz eksport wyniósł 2783 mln USD w 2010 r., a w 2009 r. – 2081 mln USD, zaś import w 2010 r. – 20.000 mln USD, a w 2009 r. 16.000 mln USD. Deficyt w roku ubiegłym wyniósł 14.229 mln USD, zaś w roku bieżącym 17.257 mln USD, z czego na obroty z Chinami przypada 13.000 mln USD deficytu. Porównując nasze obroty handlowe z państwami arabskimi i azjatyckimi, można stwierdzić, że w relacjach gospodarczych z państwami arabskimi wypracowujemy dodatni bilans handlowy, zaś relacje gospodarcze z Azją stanowią źródło deficytu, z ogromnym udziałem naszych obrotów z Chinami. Polski eksport do Chin wynosi około 1300 mln USD, a więc tyle, ile wynosi łączny eksport Polski do Japonii, Indii i Korei Płd.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#JacekNajder">Jak definiujemy nasze interesy w Azji? Przede wszystkim kładziemy nacisk na kwestie gospodarcze. Wśród kwestii politycznych, które odgrywają mniejszą rolę, należy wymienić zagadnienia związane z naszym zaangażowaniem w Afganistanie, sytuację na Płw. Koreańskim (od 1953 r. jesteśmy członkiem Komisji Nadzorczej Państw Neutralnych), a także globalne zagrożenie terroryzmem. Temat afgański jest na tyle znany, a zarazem rozległy, że wymagałby odrębnej debaty, zatem tylko go sygnalizuję.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#JacekNajder">Jeśli chodzi o problematykę gospodarczą, traktujemy Azję jako poważne źródło inwestycji zagranicznych. Okazuje się, że inwestycje azjatyckie w Polsce generują kilkadziesiąt procent polskiego eksportu. Widać, jak istotną rolę odgrywa prezentacja Polski i podtrzymywanie pozytywnego wizerunku Polski w świecie. Wśród największych inwestorów z tej części świata należy wymienić Koreę Płd., Japonię, Tajwan, Indie oraz Singapur (inwestycje kapitałowe).</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#JacekNajder">Polski eksport do Azji stanowi 3% całości polskiego eksportu. Jak przedstawia się nasza oferta? Jest to oferta tworzona głównie przez mały i średni biznes, ale także przemysł obronny. Jeśli spojrzymy na mapę naszych potencjalnych rynków dla przemysłu obronnego, to z 7 głównych rynków 5 znajduje się w Azji. To jest obszar, którym zdolność państwa do wspierania działalności gospodarczej jest najbardziej efektywna.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#JacekNajder">W latach 2005-2010 odbywaliśmy narady regionalne z udziałem naszych kolegów z Ministerstwa Gospodarki. Zadaliśmy im pytanie, dlaczego w sytuacji zwiększonego zainteresowania kontynentem azjatyckim, w sytuacji gdy kontynent ten staje się miejscem „pielgrzymek” polityków i biznesu światowego, trudno jest zainteresować polski biznes tym regionem? Wsparcie polityczne jest obecne. Otrzymaliśmy bardzo prostą i niezwykle przekonującą odpowiedź, iż tak długo, jak polskie przedsiębiorstwa będą osiągały swoje cele ekonomiczne na terenie Unii Europejskiej oraz państw byłego ZSRR, a także na rynkach bliskowschodnich, tak długo wyprawy na trudne rynki, wymagające trwałej obecności, znajomości odmienności kulturowej, polskie firmy nieposiadające odpowiedniej siły finansowej i marki nie będą obecne w Azji.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#JacekNajder">Dyskusja o miejscu Polski w Azji jest tak naprawdę dyskusją o modelu polskiej gospodarki, o tym, jakie są jej szanse i ograniczenia, w jaki sposób możemy użyć naszej obecności za granicą jako instrumentu wzmacniającego gospodarkę. Efekt w postaci inwestycji i udziału inwestycji w eksporcie mówi sam za siebie.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#JacekNajder">Na zakończenie kilka zdań na temat promocji Polski poprzez kulturę. Ogromne zainteresowanie naszym pawilonem na EXPO, udział narodowościowy w Konkursie Chopinowskim, liczba Chińczyków grających Chopina, to dobre przykłady, jak kultura może służyć promocji Polski za granicą.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#AndrzejHalicki">Muszę potwierdzić informacje o zainteresowaniu muzyką Chopina.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#TadeuszIwiński">W Japonii proporcjonalnie więcej osób gra muzykę Chopina niż w Chinach.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#JacekNajder">Pan poseł ma rację.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#AndrzejHalicki">Wraz z marszałkiem Schetyną miałem przyjemność odwiedzić nasz pawilon na EXPO. Niezwykle medialnym wydarzeniem okazał się ślub polsko-chiński na zakończenie EXPO. Byliśmy świadkami niezwykłej życzliwości wobec Polski. Nasz pawilon był trzykrotnie częściej odwiedzany niż niemiecki, dwukrotnie częściej niż amerykański. Pod względem liczby zwiedzających wyprzedziły nas tylko pawilony chiński, tajwański oraz Arabii Saudyjskiej. Jest to zastanawiające. Przy liczbie 8 mln zwiedzających nic nie dzieje się przypadkiem. Albo musi być większa przepustowość, albo jest to efekt decyzji politycznej. Nie była to tylko kwestia atrakcyjności samego pawilonu, lecz głębsze zjawisko, któremu warto poświęcić uwagę.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#AndrzejHalicki">Pawilony istnieją zaledwie pół roku, zatem warto zastanowić się, co dalej, jak wykorzystać to zainteresowanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#JacekNajder">Chciałbym jeszcze przekazać państwu informację, jaką infrastrukturą dysponujemy w Azji. Otóż mamy 14 ambasad, 4 konsulaty generalne, 17 konsulatów kierowanych przez konsulów honorowych i Warszawskie Biuro Handlowe w Tajpej na Tajwanie, a tylko 5 biur zajmujących się promocją handlu i inwestycji. Mówię o obszarze z wyłączeniem Azji Środkowej i Bliskiego Wschodu.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#AndrzejHalicki">Poproszę pana ministra Henryka Litwina o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#HenrykLitwin">Azja Centralna w porównaniu do potencjału, który opisał mój szanowny kolega, to zjawisko mniejsze, choć z wielu powodów ważne. Zakładam, że państwo zapoznali się z materiałami, które przekazaliśmy wcześniej, więc nie będę powtarzał informacji w nich zawartych. Skupię się na kilku dodatkowych uwagach, zakładając, że państwo zechcą wziąć udział w dyskusji i wówczas będzie okazja do udzielenia odpowiedzi na pytania i poruszenia kwestii szczegółowych.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#HenrykLitwin">Azja Centralna jest bez wątpienia niezwykle ważnym miejscem o strategicznym znaczeniu nie tylko dla Polski, ale dla całej Europy. Jeśli chodzi o problematykę energetyczną, jest podręcznikową alternatywą dla dostaw energii. Jeśli mówimy o dywersyfikacji, mamy na myśli Morze Kaspijskie i jego region. Jest to nie tylko Azja Środkowa, ale także Azerbejdżan. Z tym regionem kojarzą nam się zamysły dywersyfikacyjne związane z działaniami Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#HenrykLitwin">Polska może przejawiać aktywność w tym strategicznym dla siebie kierunku, przede wszystkim jako członek Unii Europejskiej. Wielkie projekty dywersyfikacyjne to dla nas bardzo wysokie progi i bez udziału innych partnerów unijnych trudno byłoby myśleć o poważnej aktywności. Wszyscy pamiętamy zasadniczy projekt dywersyfikacyjny Odessa – Brody – Gdańsk, choć jest to nazwa donosząca się do bytu wciąż nieistniejącego. Problem polega na tym, aby znaleźć dostateczną ilość ropy, która można by z regionu Morza Kaspijskiego transportować na różne sposoby do Odessy, a następnie do Europy.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#HenrykLitwin">Wiemy również o projekcie Nabucco, który w odróżnieniu od wyżej wzmiankowanego jest projektem gazowym. W tej sprawie najwięcej do powiedzenia ma Unia jako całość. Wszystko wskazuje na to, że jest to projekt z przyszłością i można mieć nadzieję, że będzie wpływał na proporcję zaopatrzenia Europy w gaz, zmieniając ją na korzyść źródeł z regionu Morza Kaspijskiego, co z naszego punktu widzenia jest korzystne.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#HenrykLitwin">Druga kwestia o znaczeniu strategicznym to wymiana handlowa. Obecnie znaczące stosunki gospodarcze mamy tylko z Kazachstanem. Nie są to imponujące wielkości. W przygotowanych przez MSZ materiałach mogą państwo znaleźć informacje na ten temat. Prawie 0,5 mld USD eksportu to jak na region postsowiecki wartość zwracająca uwagę, szczególnie jeśli mówimy o krajach bardziej odległych.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#HenrykLitwin">Kazachstan jest bez wątpienia państwem, który ma duży potencjał z punktu widzenia wymiany handlowej. W całej Azji Środkowej do wykorzystania są pewne tradycje obecności polskich towarów na tamtejszych rynkach. Są to przyzwyczajenia powoli odchodzące w zapomnienie, ale ciągle jeszcze do wykorzystania, szczególnie w takich gałęziach jak przemysł farmaceutyczny. Pamięć o polskich lekach jeszcze z czasów sowieckich ciągle jest żywa. Dotyczy to również kilku innych sektorów rynku, może nie takich, dzięki którym „podbijemy” Azję Środkową, ale mogących znacznie wpłynąć na zwiększenie polskiego eksportu. Kazachstan jest ważnym partnerem Polski z punktu widzenia współpracy energetycznej.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#HenrykLitwin">Azja Środkowa to istotny region z punktu widzenia polityki bezpieczeństwa, przede wszystkim naszego zaangażowania w Afganistanie. Region ten jest ważny ze względu na możliwość przeniesienia niestabilności, ale także na możliwość uzyskania racjonalnych i kompetentnych ocen, dalekich od chęci łagodzenia opisu sytuacji. Być może jest to niedostatecznie wykorzystany potencjał, ale chcemy, aby nasi partnerzy z Azji Środkowej mogli dla nas stanowić źródło ważnych, interesujących ocen, a jednocześnie aby współpracowali z nami w tak ważnych obszarach jak zwalczanie narkobiznesu.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#HenrykLitwin">Azja Środkowa to również strategiczne dla Polski miejsce w kontekście myślenia o postowieckim regionie jako całości. Niepodległość państw Azji Środkowej to ważny element stabilności tego makroregionu. Na ten aspekt zwracamy szczególną uwagę, kształtując nasze stosunki z azjatyckimi krajami nadkaspijskimi. Warto wspomnieć, że musimy mieć na uwadze dość liczną mniejszość polską w Kazachstanie.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#HenrykLitwin">Chciałbym również poinformować państwa, jakimi dysponujemy dyplomatycznymi aktywami w regionie. Polska dysponuje 3 ambasadami i konsulatem generalnym w Ałmaty. Może na pierwszy rzut oka nie wygląda to imponująco, ale wszyscy pamiętamy, że są to 4 placówki w 5 krajach. Należy zwrócić uwagę, że poza Wielką Brytanią, Niemcami i Francją Polska ma w tym regionie najwięcej placówek. Są one dosyć dobrze obsadzone, nie symbolicznie, lecz wystarczająco, aby prowadzić efektywną działalność. Stanowią one nasze istotne aktywa. W porównaniu z innymi państwami unijnymi średniej wielkości jesteśmy krajem znacząco obecnym. Przypominam, że ambasada w Kazachstanie obsługuje również Kirgistan, zaś ambasada w Uzbekistanie obsługuje także Tadżykistan. Ponadto mamy ambasadę w Turkmenistanie oraz konsulat generalny w Ałmaty.</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#HenrykLitwin">Naszym najważniejszym partnerem jest wciąż Kazachstan. Partnerem, który bywa niedoceniany w Europie, jest Uzbekistan. Jesteśmy oczywiście częścią europejskiej polityki wdrażania standardów demokratycznych. To nie jest polityka, którą Unia z wielkimi sukcesami realizuje w Azji Środkowej. Jeśli mowa o strategicznych założeniach i o priorytetach, to musimy pamiętać, iż jest to ważny element polityki Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-9.10" who="#HenrykLitwin">Jestem gotów do odpowiedzi na państwa pytania. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#AndrzejHalicki">Chciałbym rozpocząć naszą dyskusję, otwartą również dla państwa ekspertów od poproszenia o zabranie głosu pana dr. Tomasza Skowrońskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#TomaszSkowroński">Jako były konsul RP w Pekinie zachowałem postawę doszukiwania się możliwych zagrożeń i w tym duchu chciałbym zgłosić komentarz do wypowiedzi pana ministra Najdera. Kiedy mówimy o przytłaczającym eksporcie chińskim do Polski, który spostrzegamy jako zjawisko negatywne, to pomijamy pewien aspekt zagrożenia dla interesów Skarbu Państwa. Postrzegamy to przede wszystkim jako zjawisko gospodarcze. Dysproporcje są naprawdę wstrząsające. Mało kto podejmuje jednak refleksję i analizę faktu, że profil tego eksportu to przede wszystkim produkty przemysłu lekkiego, zdywersyfikowane do wielu drobnych odbiorców, którzy oczywiście dokonują nadużyć, a czasami wręcz przestępstw. Mam na myśli zaniżanie wartości fakturowych i ilości towarów w kontenerach. Należy zatem spodziewać się, że wolumen chińskiego eksportu jest znacznie wyższy. Nie ma możliwości skontrolowania takiej wielkości eksportu. Z tego tytułu Skarb Państwa ponosi straty.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#TomaszSkowroński">Pan minister opisał także zasoby naszej służby dyplomatycznej na Dalekim Wschodzie. Za czasów akademickich pozwoliłem sobie zapoznać się z wielkością i obsadą placówek wszystkich państw członkowskich Unii. Nasza reprezentacja w tym regionie jest imponująca. Przewyższamy takie kraje jak Finlandia, Norwegia, Holandia. Istotne jest, w jaki sposób użyjemy tego potencjału w roku prezydencji Polski. Jest to wspaniały potencjał. Interesuje mnie zatem, jaka jest koncepcja skorzystania z tej bazy?</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#AndrzejHalicki">Dziękuję serdecznie. Proszę zapisywać się do głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#RadosławPyffel">Jesteśmy chyba jedyną organizacją, w której centrum zainteresowania znajduje się region Dalekiego Wschodu. Chciałbym nawiązać do wypowiedzi pana przewodniczącego dotyczącej EXPO. Tak się złożyło, że niedawno wróciłem z Szanghaju i obserwowałem polskie stoisko na EXPO. Pan przewodniczący zastanawiał się, dlaczego odnieśliśmy tam tak duży sukces. Rzeczywiście była to decyzja polityczna, o czym przekonałem się na miejscu. Fakt, że nasz pawilon odwiedziło 8 mln ludzi, a nie 1 mln, jak się spodziewaliśmy, wynikał z tego, że – jak wszystko na to wskazuje – Chiny wytypowały Polskę jako swojego strategicznego partnera w regionie. Pisałem o tym w artykule opublikowanym w „Debacie”.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#RadosławPyffel">Przyczyna była dosyć prozaiczna. Władze zdecydowały o reklamie pawilonu na rok przed EXPO.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#StanisławWitaszczyk">Władze Chin?</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#RadosławPyffel">Tak. W szanghajskim metrze na rok przed imprezą można było zobaczyć polski pawilon, który był wytypowany wśród 20 najbardziej popularnych. Następnie w prospekcie imprezy nasz pawilon również został wyróżniony wśród 40 najważniejszych państw świata. Istotna była również jego prestiżowa lokalizacja między Hiszpanią a Niemcami. Odwiedziłem również pawilony czeski i słowacki. Pawilon czeski był bardzo dobrze przygotowany, ale świecił pustkami. Nikt tam nie przychodził. Polski pawilon odniósł sukces. Nigdy na tego typu imprezach nie wypadaliśmy tak dobrze. Trzeba podkreślić, że przede wszystkim była to decyzja Chińczyków, którzy w Polsce widzą ogromny potencjał.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#RadosławPyffel">Wszystkich z państwa zachęcałbym do tego, aby uważnie obserwować ekspansję inwestycyjną Chin, która dokonuje się obecnie, szczególnie na Białorusi. Sądzę, że Chińczycy będą przejawiać podobną aktywność w odniesieniu do naszego kraju.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#RadosławPyffel">Zastanawiacie się państwo nad polskim potencjałem w Azji. Doktor Skowroński również zwrócił uwagę na ten aspekt. Ja reprezentuję organizację pozarządową i od pewnego czasu podsuwamy pomysł, aby korzystać z doświadczeń krajów zachodnioeuropejskich. Dobrym przykładem są Niemcy czy Finlandia, w których ogrom pracy wykonują organizacje pozarządowe, obywatele. Braliśmy udział w międzynarodowych spotkaniach ekspertów, wypowiadamy się dla mediów, mamy wiele prywatnych kontaktów. To stwarza szansę na bardziej efektywne wykorzystanie naszego potencjału. Do tej pory nie udało nam się podjąć współpracy z MSZ, choć występowaliśmy na forum Unii Europejskiej i podejmujemy działania w kraju. Założyliśmy portal internetowy, który jest dużo bardziej popularny niż ten oficjalny, założony przez MSZ.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#RadosławPyffel">Rozumiem, że dzisiejsze spotkanie ma służyć wymianie opinii i sformułowaniu pewnych rekomendacji. Chciałbym zatem zgłosić postulat większej obecności trzeciego sektora. To częściowo odciąży placówki i da nam nowy instrument działania. Wykonamy więcej pracy, jeśli uda nam się skoordynować działania.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#AndrzejHalicki">Zaczął pan niebezpiecznie odbierać satysfakcję polskim dyplomatom zaangażowanym w sprawę EXPO. „Decyzja polityczna” brzmi trochę złowrogo. Ja żartowałem, ale chyba nieco „zagalopowaliśmy się” w tej ocenie. Interesujące natomiast jest, że w dobie globalizacji możemy „przespać” swoją atrakcyjność. Pojawia się pytanie, na ile jesteśmy atrakcyjni, gdyż jesteśmy forpocztą Europy, sporym narodem i liczącą się gospodarką. To są aspekty, które muszą rodzic zainteresowanie politycznych decydentów oraz partnerów gospodarczych. Sami musimy być przekonani o naszej atrakcyjności i aktywni w promowaniu Polski.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#AndrzejHalicki">Pan przewodniczący Iwiński, bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#TadeuszIwiński">Chciałbym krótko ustosunkować się do kilku sprawach i zadać pytania. Pragnę podziękować za wybór tematyki dzisiejszego posiedzenia. Uważam, że tego typu debaty powinny odbywać się częściej. Dwadzieścia kilka lat temu napisałem w jednej ze swoich książek, że Europa to półwysep Azji. Dziś to jest oczywistość. Nie ma Europy, jest Eurazja. Dobrze się stało, że w naszym spotkaniu uczestniczą eksperci. Uważam, że w przyszłości należałoby zapraszać np. byłych ambasadorów, którzy nie zajmują się już polityką, a są ekspertami w danej dziedzinie. Cieszę się, że dziś gościmy dr. Skowrońskiego.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#TadeuszIwiński">Zwróciłem uwagę, że dominują dziś nastroje triumfalistyczne. Jeśli mój przedmówca pisze w swoim artykule, że Polska będzie „lotniskowcem” chińskim w Europie, to uważam, że przy całym optymizmie należy na to spojrzeć, zachowując odpowiednie proporcje. Może będzie, może nie. Może lotniskowcem, a może jakąś placówką.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#TadeuszIwiński">Powiem, co moim zdaniem łączy Azję Dalekowschodnią oraz Azję Centralną. Otóż dziś piątka państw Azji Centralnej dokonuje przeorientowania swojej polityki z klasycznego trójkąta Rosja – Chiny – USA w stronę Azji Południowo-Wschodniej. Dla Kazachstanu Chiny stają się ważniejszym partnerem niż Rosja.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#TadeuszIwiński">Chciałbym zapytać pana ministra Litwina o pewną kwestię. Otóż przeczytałem notatkę na temat strategicznych celów polskiej polityki zagranicznej w Azji Centralnej. Stwierdziłem, że MSZ nie odniosło się do zapisów przyjętych 3 lata temu w Berlinie w strategii Unii Europejskiej. Określono wówczas priorytety takie jak energetyka i prawa człowieka. W ostatnich 3 latach stosunki Polski z Azją Centralną nie uległy poprawie. Przypomnijmy sobie, ile było wizyt prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Polskę odwiedzali przywódcy państw tego regionu. Premier Miller przebywał z wizytą w Kazachstanie. Mam zatem pytanie, dlaczego współpraca Polski z Azją Centralną przed przyjęciem strategii unijnej układała się lepiej niż po jej przyjęciu. Z pewnością kontakty między Polska a państwami regionu były bardziej intensywne.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#TadeuszIwiński">Jako podsumowanie stwierdza się w materiale, że należy utrwalać osiągnięty poziom stosunków, z czym nie mogę się zgodzić. Co można utrwalać, jeśli jest gorzej niż było? Trzeba poprawić obecny stan stosunków, których intensywność znacznie osłabła. Dobrze, że został mianowany ambasador w Uzbekistanie, chociaż – moim zdaniem – mógłby to być lepszy kandydat, ale nie zagłębiam się w tę sprawę. Na szczęście nie byłem obecny na jego przesłuchaniu. Przez 5 lat utrzymywaliśmy w tym największym pod względem liczby ludności państwie regionu placówkę na poziomie charge d’affaires. To nie była właściwa decyzja, nawet jeśli nie byłoby w tej mierze wzajemności.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#TadeuszIwiński">Od wielu lat mamy świetnych orientalistów, co jest naszym wielkim atutem. Uważam jednak, że popełniamy błąd, wysyłając na placówki do Japonii czy Chin ludzi, którzy nie mają wysokiej pozycji politycznej. Taką pozycję należałoby stworzyć, np. mianując tych ludzi na 2-3 miesiące wiceministrami. Powinni obejmować placówki w Azji z tej pozycji. Pozycja danej osoby w strukturach krajowych wpływa na późniejsze jej kontakty w niektórych krajach urzędowania. Obecny dziś pan ambasador Majka dobrze wie, jak pomagało mu w pełnieniu funkcji ambasadorskiej to, że w Polsce zajmował wysokie stanowisko.</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#TadeuszIwiński">Jedynym atutem danej osoby pełniącej misję ambasadorską w ważnym państwie świata nie może być wykształcenie orientalistyczne. Mam oczywiście świadomość, że nie ma zbyt wielu specjalistów w tej dziedzinie.</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#TadeuszIwiński">Na zakończenie chciałbym poruszyć kwestię Wietnamu, gdzie żyje 4 tys. absolwentów polskich uczelni. Pełnią oni ważne funkcje ministerialne, jeden z nich jest szefem telewizji państwowej, inny szefem kompanii węglowej. Tymczasem nie potrafimy wykorzystać tego propolskiego lobby. Nie mówię tego pod adresem obecnego rządu, bo w tej mierze nic się nie zmienia od wielu lat.</u>
<u xml:id="u-17.8" who="#TadeuszIwiński">Ostatnia kwestia dotyczy polskiego podejścia do kwestii praw człowieka. Oczywiście musimy stosować standardy praw człowieka, ale nie mechanicznie. Akcje organizowane zarówno w Polsce, jak i za granicą wobec Chin nie zawsze należy oceniać pozytywnie. Żadne państwo zachodnie, choć nikt tego nie przyzna, nie było zadowolone z przyznania ostatniej pokojowej Nagrody Nobla. Nie należy stosować podwójnych standardów, ale trzeba pamiętać, że Chiny to 5 tys. lat cywilizacji. Kraj ten poczynił ogromne postępy w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat. Kiedy byłem w Chinach w latach 80., żyło tam 900 mln ludzi. Wiecie państwo, ilu wówczas było adwokatów? 900. Jeden adwokat przypadał na 1 mln ludzi. Zmiany, jakie zaszły w Chinach w ciągu ostatnich 30 lat, można określić jako rewolucyjne. Tam nie wprowadzi się europejskich standardów w ciągu roku czy 5 lat.</u>
<u xml:id="u-17.9" who="#TadeuszIwiński">Dziś widać, że Chiny wybrały lepszą drogę niż radziecka „pierestrojka”. Chiny zaczęły przemiany od gospodarki, od modernizacji państwa. Rosjanie rzucili się w otchłań politycznych reform, a gospodarkę zupełnie zaniedbali. Kto wyszedł na tym lepiej, łatwo można ocenić.</u>
<u xml:id="u-17.10" who="#TadeuszIwiński">Nie wzywając do negacji praw człowieka, uważam, że w tej sprawie potrzebna jest wyjątkowa roztropność, pragmatyzm. Nie możemy być pierwsi w pouczaniu niektórych krajów.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#AndrzejHalicki">Pan poseł Lenz.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#TomaszLenz">Temat dzisiejszego spotkania jest niezwykle szeroki. Obszar, o którym mówimy, jest tak rozległy, że trudno mi wyobrazić sobie, iż podczas jednego spotkania mieliśmy omówić wszystkie ważniejsze zagadnienia z nim związane. Uważam, panie przewodniczący, że w przyszłości ta złożona problematyka wymagałaby rozbicia na poszczególne panele tematyczne. Pan profesor Iwiński w jednej wypowiedzi poruszył sprawę Nagrody Nobla, mniejszości w Wietnamie, która ukończyła studia w Polsce, liczby adwokatów w Chinach. Rozmawiajmy w bardziej skondensowany sposób o sprawach istotnych. Tak widziałbym przygotowanie kolejnych debat.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#TomaszLenz">Wszyscy wiemy, że obszar Azji Centralnej oraz Południowo-Wschodniej to w głównej mierze zagadnienia gospodarcze. To rejon, który wkrótce będzie dominował w gospodarce światowej. Rozwój polskiej gospodarki jest uzależniony od relacji z tamtą częścią świata. Czy MSZ posiada strategię współpracy z tym obszarem i kalendarz działań? W jaki sposób prowadzi się działania? Dziś każdy przedsiębiorca szuka na własną rękę szansy nawiązania relacji gospodarczych z tamtą częścią świata. W jaki sposób polska dyplomacja jest w stanie pomagać przedsiębiorcom, którzy poszukują kontaktów i możliwości wymiany gospodarczej oraz inwestowania? W jaki sposób zamierzamy doprowadzić do zwiększenia wymiany gospodarczej?</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#TomaszLenz">Interesuje mnie kwestia relacji w ambasadach pomiędzy radcą handlowym a pozostałą częścią polskiej placówki. Z mojej wiedzy wynika, że radca handlowy jest pracownikiem podległym Ministerstwu Gospodarki. Jak układa się współpraca pionu podległego resortowi gospodarki i pionów podległych MSZ? Czy są to osobne, działające obok siebie struktury, czy też działają one wspólnie? Jak efektywnie pracować na rzecz tego, aby obsługa polskich przedsiębiorców chcących szukać partnerów w Azji, była maksymalnie profesjonalna? Z tego, co wiem, polscy przedsiębiorcy bardzo chwalą placówki niemieckie i francuskie. Nie oznacza to oczywiście, że polskie placówki nie wykonują należycie swoich obowiązków w tym zakresie. Ze strony polskich przedsiębiorców wyrażane jest jednak oczekiwanie większej pomocy.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#AndrzejHalicki">Dziękuję serdecznie.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#AndrzejHalicki">Rozumiem, że wypowiedź pana posła dotycząca mniejszości to przejęzyczenie. Chodzi o wietnamskich absolwentów polskich uczelni, którzy odczuwają wobec Polski pewien sentyment.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#AndrzejHalicki">Pani poseł Bublewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#BeataBublewicz">Przede wszystkim chciałabym odnieść się do wypowiedzi pana przewodniczącego Iwińskiego. Panie przewodniczący, pan wie, że bardzo pana szanuję. Jesteśmy posłami z tego samego okręgu warmińsko-mazurskiego, z czego jesteśmy bardzo dumni i co zawsze podkreślamy. Nie zgadzam się jednak z pana opinią i nawoływaniem do tego, by przestrzeganie praw człowieka było inaczej interpretowane i postrzegane tylko dlatego, że Chiny mają 5 tys. lat tradycji. Z pana wypowiedzi wywnioskowałam, że w związku z tym należy wymagać od Chin przestrzegania praw człowieka według innych standardów. Kategorycznie się z tym nie zgadzam. Żyjemy w XXI wieku. Wszyscy doskonale wiemy, jakie powinny być standardy przestrzegania praw człowieka na świecie i do czego powinniśmy dążyć. Nie wolno stosować podwójnych rozwiązań w interpretowaniu, czym naprawdę jest przestrzeganie praw człowieka.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#BeataBublewicz">Bardzo się cieszę, że Parlament Europejski dał temu wyraz, przyznając nagrodę Sacharowa. Bardzo się cieszę, że Nagroda Nobla też trafiła w odpowiednie ręce. Wszyscy możemy zauważyć, że świadomość obywateli Chińskiej Republiki Ludowej w zakresie ich praw wzrasta. Coraz więcej osób ma świadomość, że prawa człowieka w Chinach nie tylko nie są przestrzegane wobec mniejszości narodowych, ale także wobec wszystkich obywateli.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#BeataBublewicz">Konstytucja ChRL gwarantuje inne traktowanie i inne prawa np. narodowi tybetańskiemu, niż jest to realizowane w rzeczywistości. Dalajlama nie domaga się niepodległości Tybetu, lecz przestrzegania konstytucji ChRL, a więc zagwarantowania autonomii religijnej i kulturowej. Dotyczy to nie tylko narodu tybetańskiego, ale wielu innych mniejszości żyjących w Chinach. Sprawa ta zawsze powoduje u mnie duże emocje, ponieważ przestrzeganie praw człowieka jest dla mnie czymś absolutnie oczywistym. Nie może być podwójnych standardów.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#BeataBublewicz">Chciałabym zapytać, jaka jest koncepcja MSZ prezentowania solidarności Polski, do której zawsze nawołujemy. Pan minister wielokrotnie podkreślał, że Polska powinna prezentować na arenie międzynarodowej postawę solidarności względem innych ciemiężonych narodów. Mając na uwadze naszą przeszłość, powinniśmy nawoływać do tego, by prawa człowieka były przestrzegane. To jest nasz moralny obowiązek.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#BeataBublewicz">Chciałabym również dowiedzieć się, czy jest rozważana możliwość otwarcia ośrodka studiów dalekowschodnich wzorem istniejącego już Ośrodka Studiów Wschodnich. Myślę, że nie trzeba nikogo z zebranych przekonywać do celowości powstania takiej instytucji, z punktu widzenia dbałości o interes narodowy.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#TadeuszIwiński">Nie chcę prowadzić polemiki z panią poseł Bublewicz, która jest urocza, inteligentna i stoi na czele zespołu tybetańskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#BeataBublewicz">Panie pośle, to nie są merytoryczne argumenty.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#TadeuszIwiński">Kilkakrotnie spotykałem się z Dalajlamą i znam nieźle Tybet. Chodziło mi o coś innego, np. o niewykonywanie gestów, które byłyby niewłaściwe, jak np. nadanie rondu nazwy wolnego Tybetu. Tybet nigdy nie był niepodległym państwem. To przywołuje w pamięci pomysły innych sił politycznych, np. zbudowania pomnika katyńskiego naprzeciwko ambasady rosyjskiej albo nadania rondu nazwy Dudajewa. Apeluję o rozsądek i nieprowokowanie. Trzeba patrzeć na rozwój standardów praw człowieka w dłuższej perspektywie czasowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#AndrzejHalicki">Kończymy tę debatę. Nie polemizujemy z faktami. Tybet 51 lat temu był państwem niepodległym. Nie jest to jednak przedmiotem dzisiejszej debaty. Dyskutujemy o priorytetach polskiej polityki na całym kontynencie azjatyckim. Zgadzam się z panem posłem Lenzem, że jest to bardzo szeroki temat, ale możemy w przyszłości zawęzić pole dyskusji. Jeśli nie zaczniemy od spraw ogólnych, to nie zaczniemy wcale.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#AndrzejHalicki">Jeśli chodzi o aktywność Polski, jest ona bardzo zróżnicowana w poszczególnych miejscach. Zastanawiamy się nad tym, czy jeśli w danym regionie nasze priorytety są jasno określone, to powinno tam być mniej czy więcej polskich przedstawicielstw. Jeśli likwidujemy placówki, dzieje się tak wówczas, gdy nikłe są szanse rozwoju wzajemnych relacji. Nie dziwmy się, że Mongolia będzie żyła wizerunkiem kiszonego ogórka, bo innych przykładów polskiego sukcesu gospodarczego nie ma. Gdzie indziej mamy większe pole do popisu.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#AndrzejHalicki">Pan poseł Tyszkiewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#RobertTyszkiewicz">Chciałbym skierować następujące pytanie do panów ministrów. Od pewnego czasu obserwujemy wzmożoną aktywność chińskiej dyplomacji w naszym regionie – na Ukrainie i Białorusi oraz w innych w krajach Partnerstwa Wschodniego. Czy MSZ monitoruje to zjawisko. Jaka jest ocena co do skali zaangażowania Chin? Czy można uznać, że motywy tego zaangażowania są natury gospodarczej, czy też towarzyszą temu cele polityczne?</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#AndrzejHalicki">Pan Gabriel Janowski, bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#GabrielJanowski">Ma dwa pytania – jedno bardziej szczegółowe, drugie natury generalnej. W nawiązaniu do wypowiedzi pana posła Iwińskiego chciałbym zapytać o niewykorzystany potencjał Wietnamu. Chciałbym państwa poinformować, że Krajowa Spółka Cukrowa jest zainteresowana m.in. ekspansją na rynek wietnamski. Chodzi o zwiększenie produkcji do 1 mln ton, między innymi poprzez produkcję cukru trzcinowego. Obecnie jest znakomity moment, żeby wchodzić na rynek wietnamski z pewnymi inicjatywami.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#GabrielJanowski">Moja druga uwaga dotyczy Chin – państwa liczącego 1,3 mld ludzi. To jest tak niesamowity potencjał.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#TadeuszIwiński">W Chinach żyje już 2 mld ludzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#GabrielJanowski">Dysponuję danymi z poprzedniej kadencji Sejmu. Obawiam się, że Europejczycy nie do końca uświadamiają sobie tę potęgę Chin. Jeśli Chińczycy oddelegują do nauki kilkadziesiąt milionów ludzi, to za 15-20 lat będzie tam eksplozja innowacyjności, łącznie z projektem sprowadzenia helu z księżyca na cele energetyczne. Taki projekt jest już przygotowywany.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#GabrielJanowski">Interesowałem się Chinami już w latach 70. Na początku lat 80., w okresie stanu wojennego, mówiłem o nadchodzącej nowej erze i konieczności zmian w ZSRR. Uważałem, że to Chiny wymuszą na Rosji zmiany. Niestety na Wschodzie nastąpiła „rozstrojka”.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#GabrielJanowski">Sformułowałem doktrynę, którą nazwałem „trojka”. Jeżeli trzy wielkie organizmy: Unia Europejska, Rosja i USA nie zaczną współpracować na rzecz zachowania wartości kultury zachodniej, to Chiny za 15-20 lat będą obecni w naszej części świata i będą podejmować kluczowe dla nas decyzje. Mam zatem pytanie do panów ekspertów i do panów ministrów, czy rzeczywiście współpraca Unii, Rosji i USA jest konieczna, żeby zachować pewne proporcje pomiędzy dynamicznie rozwijającą się Azją, z jednej strony, a Europą, Rosją i Ameryką, z drugiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#AndrzejHalicki">Pan poseł Szczerba, bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#MichałSzczerba">Mam krótkie pytanie w kontekście tegorocznej wizyty pana premiera Tuska w Wietnamie i w Indiach. Jak ta wizyta może się przełożyć na rozwój współpracy gospodarczej? Jaka jest informacja zwrotna? Czy ta wizyta spotkała się z odpowiednim zainteresowaniem mediów i elit politycznych?</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#MichałSzczerba">Dużo miejsca poświęciliśmy w naszej dyskusji Wietnamowi. Warto wspomnieć o 60. rocznicy nawiązania stosunków dyplomatycznych z tym krajem.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#AndrzejHalicki">Proponuję, abyśmy teraz podsumowali pierwszą część naszej debaty. Bardzo proszę pana ministra Litwina o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#HenrykLitwin">Chciałbym odpowiedzieć na kilka pytań. Postaram się uczynić to zwięźle. Nie ma wątpliwości, że uwaga pana przewodniczącego Iwińskiego, iż do 2007 r. kontakty mierzone liczbą wizyt na wysokim szczeblu były bardziej intensywne niż obecnie, jest słuszna. Złożyło się na to wiele powodów, nie tylko i wyłącznie domniemany brak aktywności strony polskiej. W pierwszym okresie krajom takim jak Kazachstan czy Uzbekistan było łatwiej nawiązywać kontakty z krajami byłego bloku wschodniego. Potem, wraz z rozwojem tych krajów, okazało się, że bardzo dużo państw europejskich i pozaeuropejskich jest zainteresowanych rozwojem relacji z tym regionem. Aktywność Kazachstanu i Uzbekistanu zaczęła rozpraszać się na większą liczbę państw. Polska przestała być znaczącym obiektem zainteresowania.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#HenrykLitwin">Po 2007 r. były jednak dwie wizyty prezydenta w Kazachstanie. Odbywały się spotkania premierów. Dialog się rozwija. Trzeba także zwrócić uwagę na fakt, że pierwsze wizyty służyły stworzeniu struktury stosunków, podczas gdy po 2007 r. ta struktura już istnieje. Naturalną rzeczą jest, że stosunki pomiędzy krajami doświadczonymi we współpracy dwustronnej w dużo większym stopniu opierają się na konsultacjach na średnim szczeblu, a w mniejszym stopniu na spektakularnych wizytach. Tak się dzieje chociażby w relacjach pomiędzy Polską a Kazachstanem. Jeśli chodzi o Kirgistan, to skomplikowane losy polityczne tego kraju bez wątpienia wpłynęły na osłabienie kontaktów. Co do Turkmenistanu, powodem niedostatecznej częstotliwości kontaktów była samoizolacja tego kraju, którą nie całkiem porzucił obecny lider. Nadal jest to kraj samoizolujący się. Bardzo niestabilna sytuacja w Tadżykistanie również nie sprzyjała intensywnym kontaktom, choć w najbliższym czasie zapowiadana jest wizyta na wysokim szczeblu.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#HenrykLitwin">Po 2005 r., po wydarzeniach andiżańskich, mieliśmy także problemy w relacjach z Uzbekistanem. Nie był to efekt samodzielnej decyzji Polski, lecz całej Unii Europejskiej. Tak się złożyło, że wówczas wrócił do kraju nasz ambasador po odbyciu całej 4-letniej misji. W pewnym momencie stosunki uległy ochłodzeniu i utrzymywaliśmy placówkę na poziomie charge d’affaires. Obsada placówki była kilkuosobowa i ambasada przejawiała pewną aktywność. Niebawem odbędzie się wizyta ministra spraw zagranicznych w Uzbekistanie. Rozwijane są kontakty z Kazachstanem. Sądzę, że będzie można mówić o podtrzymywanej aktywności.</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#HenrykLitwin">Jeśli chodzi o relacje pomiędzy wydziałami promocji handlu i inwestycji a ambasadami, są to odrębne struktury w sensie budżetowym. Wydziały promocji handlu i inwestycji są podporządkowane Ministerstwu Gospodarki. W ambasadach istnieją wydziały ekonomiczne lub sekcje ekonomiczne wydziałów polityczno-ekonomicznych, w zależności do wielkości placówki. Różnica polega na tym, że wydziały promocji handlu i inwestycji zajmują się wspieraniem przedsiębiorczości w praktyce, natomiast wydziały ekonomiczne są jednostkami analitycznymi, wspierającymi działalność analityczno-informacyjną ambasad.</u>
<u xml:id="u-34.4" who="#HenrykLitwin">Jest to pozostałość po rozpoczętej, ale niedokończonej reformie z lat 2005-2006. Na razie niezapowiadane są zmiany w tych strukturach. Współpraca pomiędzy wydziałami promocji handlu i inwestycji a ambasadami zależy najczęściej od ludzi, którzy tam pracują. W większości przypadków jest ona dobra.</u>
<u xml:id="u-34.5" who="#HenrykLitwin">Jeśli chodzi o obecność Chin w Europie wschodniej, oczywiście zwracamy na to uwagę, szczególnie w kontekście Białorusi. Jest to ekonomicznie ważne zjawisko dla Białorusi, natomiast nie można zakładać, że odegra takie znaczenie, jakie usiłuje przypisywać mu pan prezydent Łukaszenko. Nie zastąpi niskich cen ropy, które stanowiły źródło finansowania polityki socjalnej. To są konkretne inwestycje umieszczone w określonych działach gospodarki, obliczone na efekt inwestora. Oczywiście będzie to miało pozytywny wpływ na sytuację na Białorusi, gdyż inwestycje będą stanowić źródło zatrudnienia i produkcji przyzwoitej jakości towarów. Nie zastąpią jednak faktycznego dotowania gospodarki, które można by wykorzystać w celach socjalnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#AndrzejHalicki">Dziękuję serdecznie.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#AndrzejHalicki">Pan minister Najder, bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#JacekNajder">Odpowiem w dwóch wymiarach – szczegółowym i ogólnym. Uważam, że zaletą rozmowy, jaką dziś prowadzimy, jest to, iż poruszamy kwestie ogólne, acz zdefiniowane. Pan przewodniczący, otwierając naszą rozmowę, wskazał na szczególne znaczenie spraw gospodarczych. Sądzę, że wymiar gospodarczy jest absolutnie dominujący w odniesieniu do Azji. Kontynuując wątek gospodarczy i nawiązując do wypowiedzi pana ministra Litwina, pragnę przypomnieć, że mamy 14 ambasad, 4 konsulaty generalne, Warszawskie Biuro Handlowe w Tajpej, które jest obsadzane przez MSZ, natomiast tylko 5 wydziałów promocji handlu i inwestycji. Ministerstwo Gospodarki zdecydowało się na zamknięcie biura w Hongkongu, a podjęło decyzję o utworzeniu biura w Casablance. Zapewne stała za tym jakaś racjonalna przesłanka.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#JacekNajder">Odpowiadam na pytanie pana przewodniczącego Tyszkiewicza, dotyczące obecności Chin w naszym regionie Europy. Jest to przedmiotem naszej bardzo uważnej obserwacji. Przedmiotem naszego szczególnego zainteresowania jest działalność instytutów Konfucjusza, które są sprawnym instrumentem promocji kultury i języka, a także pozyskiwania pewnych środowisk i wiązania ich z problematyką chińską. Środowiska te są bardziej przychylne i skłonne wsłuchiwać się w przekaz chiński, który wykracza poza sferę kultury.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#JacekNajder">Jeśli chodzi o kwestię praw człowieka i bardzo zasadne pytanie pani poseł Bublewicz, są dwa instrumenty oddziaływania. Po pierwsze, są to instytucje Unii Europejskiej. Po drugie, mam na myśli Wspólnotę Demokracji.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#TadeuszIwiński">Rada Europy w większym stopniu koncentruje się na kwestiach przestrzegania praw człowieka niż Unia Europejska.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#JacekNajder">Dziesiąta rocznica powołania Wspólnoty Demokracji stanowi dobrą okazję do podejmowania aktywności w zakresie promocji demokracji i praw człowieka.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#JacekNajder">Temat wietnamski pojawiał się w dyskusji kilkakrotnie, ponieważ duża grupa absolwentów polskich uczelni pełni tam ważne funkcje publiczne. Ponadto większe zainteresowanie Wietnamem wiąże się z wizytą premiera Tuska w tym kraju. Prawdą jest, że grupa absolwentów polskich uczelni jest silnie obecna w życiu politycznym, społecznym i kulturalnym Wietnamu. Jednak żeby móc coś sprzedać, trzeba to najpierw wyprodukować. Nasza dyskusja jest tak naprawdę debatą o modelu polskiej gospodarki i o sile polskich przedsiębiorstw. Model gospodarki się sprawdza, ponieważ utrzymany został rozwój gospodarczy. Oceny gospodarki polskiej są bardzo dobre. Wczorajszy „Financial Times”, dostrzegając licznik długu publicznego, dokonuje rzetelnej oceny fundamentów polskiej gospodarki.</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#JacekNajder">Odpowiem raz jeszcze, że tak długo, jak długo polska gospodarka będzie osiągała swoje cele na bliższych rynkach, podróże na rynki dalekie będą traktowane jako odległa perspektywa.</u>
<u xml:id="u-38.3" who="#JacekNajder">Chciałbym przywołać jeszcze jeden instrument, o którym powinienem był powiedzieć na samym początku. Pokazuje on, czego nam brakuje. Mam na myśli łączność z tamtą częścią świata. Jeśli chcieliby państwo polecieć do Azji, nie moglibyście skorzystać z Polskich Linii Lotniczych „LOT”. Otworzone przez „LOT” połączenie lotnicze z Pekinem zostało zlikwidowane po 3 miesiącach.</u>
<u xml:id="u-38.4" who="#JacekNajder">Pamiętam rok 2005 i podróż pana premiera Belki do Singapuru i Wietnamu. W tym samym roku pan premier poleciał do Indonezji, Malezji i na Filipiny. W 2008 r. pan premier Tusk poleciał do Chin. W roku bieżącym był w Indiach i Wietnamie. Tam, gdzie jesteśmy potrzebni, aby promować polską gospodarkę, staramy się być obecni politycznie. Premier, choćby odbywał wizyty rokrocznie, niczego nie sprzeda, jeśli nie będzie oferty przygotowanej przez polski przemysł. Polski przemysł już nie jest państwowy. Premier nie może zlecić wykonania planu w danym obszarze. To polski biznes musi wygenerować zainteresowanie tym regionem świata.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#TadeuszIwiński">Przemysł zbrojeniowy jest państwowy.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#JacekNajder">Pamiętam wizytę pana premiera Millera w 2003 r. i pakiet propozycji na kwotę 600-800 mln USD. Gdyby zaprosić byłego i obecnego prezesa firmy BUMAR i zapytać ich o te propozycje, z pewnością uzyskalibyśmy interesujące odpowiedzi. Wybór krajów, które w bieżącym roku odwiedził pan premier, nie był przypadkowy. Indie i Wietnam znajdują się wśród 5 krajów azjatyckich, które są potencjalnymi rynkami zbytu dla polskiego przemysłu obronnego. Zgadzam się, że w tym zakresie posiadamy instrumenty, jak np. gwarancje kredytowe czy kredyty państwowe. Te instrumenty są do dyspozycji polskich przedsiębiorstw, ale premier może jedynie gwarantować stabilność polityczną decyzji, natomiast to przemysł musi wygenerować ostateczny produkt.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#JacekNajder">Odpowiadając na pytanie pana Gabriela Janowskiego, pragnę stwierdzić, że jeśli przyjrzeć się przebiegowi obrad G-20 czy próbom pozyskania Chin dla stabilizowania rynków finansowych, sądzę, że nie ma możliwości ustawienia się w pozycji konfrontacyjnej wobec Chin. Rola Chin w wielu obszarach jest tak dominująca, że kiedy mówimy „Azja”, mamy na myśli „Chiny”.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#BeataBublewicz">Przepraszam, panie ministrze. Pytałam jeszcze o ośrodek studiów dalekowschodnich. Proszę o ustosunkowanie się do tej kwestii.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#JacekNajder">Przypomnę o tej inicjatywie przy okazji kolejnej debaty budżetowej. Będę trzymał za słowo.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#AndrzejHalicki">Pan Marcin Matyja, bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#MarcinMatyja">Chciałbym odnieść się do dwóch kwestii. Pierwsza dotyczy potencjału ludnościowego Chin. Mówimy o nim w kategoriach ogromnego rynku zbytu. Trzeba jednak pamiętać, że nie ma jednolitego rynku chińskiego. Liczba potencjalnych klientów dla polskich przedsiębiorców jest znacznie niższa. Chiny są ogromnie zróżnicowane. Różnice między Wschodem, dużymi metropoliami – Szanghajem, Pekinem, Kantonem a obszarami północnymi i zachodnimi są ogromne. To są kompletnie inne obszary. Mówienie o chińskim potencjale jest z jednej strony prawdziwe, bo jest to duży kraj o ogromnych możliwościach, ale nie możemy bezkrytycznie podchodzić do liczb.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#MarcinMatyja">Jest anegdota o XIX-wiecznych krawcach angielskich, którzy snuli rozmyślania, ile można by zarobić, gdyby każdy Chińczyk zdecydował się przedłużyć koszulę chociaż o jeden cal i zgłosił się do angielskiego krawca. Musimy pamiętać, że ten potencjał jest bardzo zróżnicowany, w zależności od regionu Chin.</u>
<u xml:id="u-44.2" who="#MarcinMatyja">Druga kwestia, na którą chciałbym zwrócić uwagę, dotyczy przedsiębiorców. Kilkakrotnie pojawiła się teza, że dopóki oni będą osiągali swoje cele biznesowe gdzie indziej, nie będą się decydowali na wchodzenie na rynki azjatyckie. Zapewne tak jest, ale wielu przedsiębiorców decyduje się na to i znaczna ich część przegrywa. Bardzo często są to nieudane misje, nie dlatego, że nie mają produktu do sprzedania, tylko dlatego, że są do tego nieprzygotowani, traktując rynek chiński jako jeden z rynków, na który chcą wejść. Tymczasem rynek chiński jest niezwykle wymagający. Szef Philipsa powiedział kiedyś, że jeśli firma nie ustanawia Chin jako najważniejszej części swojej strategii, to lepiej żeby w ogóle tam nie wchodziła i nie marnowała środków. Nie da się osiągnąć tam sukcesu, jeśli traktuje się rynek chiński jako jeden z potencjalnych rynków w grafiku.</u>
<u xml:id="u-44.3" who="#MarcinMatyja">Istnieje potrzeba bardzo przemyślanej strategii dla konkretnej firmy. Trudność polega na tym, że firmy nie są do tego przygotowane. Jeśli mówimy o potencjale placówek dyplomatycznych, to – być może – warto wykorzystać je do zbudowania pewnej bazy wiedzy dla przedsiębiorców, którzy mogliby zapoznać się z informacjami, jaka jest procedura zakładania firm, jaki jest stan prawny. To pomogłoby przedsiębiorcom w ich działaniach. Wielu z nich decyduje się na wejście na rynek chiński i odczuwa rozczarowanie, ponieważ nie mieli świadomości, z jak bardzo trudnym rynkiem się stykają.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#AndrzejHalicki">Dziękuję serdecznie.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#AndrzejHalicki">Pan redaktor, bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#KonradGodlewski">Sytuacja, o której mówimy, jest dynamiczna. W ciągu miesięcy następują zmiany, które stwarzają okazje, jakie do tej pory nie istniały. To zmienia sytuację w niektórych dziedzinach diametralnie. Żeby należycie reagować na tę sytuację, powinniśmy rozwijać instytucje, które pomogą nam zidentyfikować zagrożenia i zawczasu przygotować plan działania, również plan wykorzystania istniejących możliwości. Mam wrażenie, że w tej dziedzinie w Polsce rozpaczliwie brakuje ciągłości.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#KonradGodlewski">Podam przykład mediów. Nie wiem, czy państwo wiedzą, że obecnie w Chinach jest tylko dwóch polskich dziennikarzy – korespondent Polskiego Radia i korespondent Polsat News. Jak polski przedsiębiorca ma należycie rozpoznawać sytuację na chińskim rynku, jeżeli brak jest wiarygodnych, pogłębionych analiz tego, co się tam dzieje? Wszystko, co publikowane jest w polskiej prasie, to są powtórzenia zachodnich analiz. Jest to punkt widzenia być może wyważony, bardzo ciekawy, ale nie jest to polski punkt widzenia, dopasowany do polskich realiów. Tego brakuje.</u>
<u xml:id="u-46.2" who="#KonradGodlewski">W dyskusji poruszana była wielokrotnie kwestia Wietnamu. Jak mamy rozwijać stosunki z Wietnamem, jeżeli żaden polski uniwersytet nie prowadzi studiów wietnamistycznych. Mówi się o tym od lat i na tym poprzestajemy.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#TadeuszIwiński">We Wrocławiu można podjąć takie studia.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#KonradGodlewski">Tak, ale nie jest to odrębny kierunek. Poza tym studia w Polsce prowadzone są metodą XIX-wieczną. Orientalistyka polska działa na takiej zasadzie jak w XIX wieku. Studia na Zachodzie są ukierunkowane nie tylko na naukę języka i kultury, ale również na realia gospodarcze, polityczne. Jakiś czas temu byłem na uniwersytecie w Nottingham w Wielkiej Brytanii, gdzie są prowadzone współczesne studia chińskie i byłem pod ogromnym wrażeniem. Są tam zatrudnieni eksperci angielscy, chińscy. Przygotowuje się wiele bardzo interesujących analiz dotyczących przemian w Chinach. Jeśli porównamy to z warszawską sinologią, okaże się, że u nas także są eksperci, którzy w swoich dziedzinach są świetni, ale nie zajmują się najbardziej nurtującymi współczesnymi zagadnieniami dotyczącymi tego regionu. Mamy również wspaniałych polityków, którym jednak brakuje studiów orientalistycznych.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#KonradGodlewski">Pan przewodniczący zwrócił uwagę, że szef placówki może być dobry, nawet jeśli nie zna języka. Mieszkając 2 lata w Chinach i zajmując się Azją 8 lat, dochodzę do wniosku, że background kulturowy jest potrzebny.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#TadeuszIwiński">Mówiłem o tym, że znajomość języka nie wystarcza, aby być dobrym szefem placówki.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#KonradGodlewski">Popatrzmy, co robią chińscy dyplomaci. Oni specjalizują się w jednym regionie. W Polsce bywa tak, że ktoś zostaje skierowany do Chin a potem do Ameryki Południowej. To właśnie wpływa na brak ciągłości. Uważam, że jest to jeden z najważniejszych problemów. Jeśli nie wypracujemy odpowiednich struktur i metod działania, pozostaniemy zdumieni, że świat gna do przodu, a my nie wiemy, co się dzieje.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#KonradGodlewski">Podam następujący przykład. Niedawno byłem w Korei Płd. To jest kraj, który ma najszybszy Internet na świecie, co stwarza ogromne szanse dla koreańskiej gospodarki. Byłem w Ministerstwie Kultury, gdzie dowiedziałem się, że koreański rząd wspiera produkcję gier komputerowych, gdyż Koreańczycy uważają, że to jest branża przyszłości. Zdają sobie sprawę, że nie są w stanie konkurować z Chinami w dziedzinie produkcji przemysłowej, w tym w przemyśle wysokich technologii, bo Chińczycy dynamicznie wchodzą w ten sektor. Jedna z metod jest postawienie na produkcję kulturalną. Koreańczycy są najważniejszym producentem seriali w Azji. W tym państwie widać jakiś zamysł, głębszą myśl, co się w świecie dzieje i jak na to reagować. Wydaje mi się, że w Polsce tego brakuje.</u>
<u xml:id="u-50.2" who="#KonradGodlewski">Brakuje debaty, gdyż media po prostu nie zajmują się tą problematyką.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#AndrzejHalicki">Łapię pana za słowo. Jeśli debata jest interesująca, należy ją kontynuować. Oczekuję, że będziemy w bezpośrednim kontakcie. Wydaje mi się, że możemy przygotować w Sejmie całodniową debatę z udziałem ekspertów i mediów. Moglibyśmy wysłuchać bardziej pogłębionych prezentacji dotyczących poszczególnych krajów. Polski cukier ma szansę w Wietnamie. KGHM otworzył oddział w Szanghaju. Ma partnera, z którym współpracuje od 10 lat. Po tym czasie może ocenić niski poziom ryzyka. Jest tak, że uczymy się siebie nawzajem.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#AndrzejHalicki">Nie doceniając walorów naszej aktywności, nie osiągniemy szybko efektów. Nasza wiedza o tym regionie pozostanie znikoma. Konieczna jest wymiana kulturowa, informowanie o gospodarce, o warunkach prawnych. Dynamika zmian w Chinach jest nieprawdopodobna.</u>
<u xml:id="u-51.2" who="#AndrzejHalicki">Pan poseł Witaszczyk, bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#StanisławWitaszczyk">Chciałbym zwrócić się do pana ministra Najdera w sprawie opinii w „Financial Times”, dotyczącej polskiej gospodarki. Czy członkowie Komisji mogliby zapoznać się z tym materiałem?</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#StanisławWitaszczyk">Druga kwestia. Nie mówiliśmy nic na temat marki polskiej. Musimy wypracować kilka towarów, które będą kojarzyć się wyłącznie z Polską. Chopin nie może być naszym jedynym „towarem eksportowym”. Obecnie nie widać polskich towarów. Kiedyś była to wódka „Wyborowa”.</u>
<u xml:id="u-52.2" who="#StanisławWitaszczyk">Uważam dzisiejszą dyskusję za niezwykle interesującą i powinniśmy do niej powrócić. Pan ministra prosiłbym o ewentualne dostarczenie posłom wspomnianego tekstu. Było to dla nas niezwykle pomocne.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#AndrzejHalicki">Rzecz można sprawdzić w Internecie, gdyż chodzi o wczorajszy numer „Financial Times”. Przez sekretariat rozprowadzimy ten tekst.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#AndrzejHalicki">Pan Gabriel Janowski, bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#GabrielJanowski">Mówiąc o trojce, mam na myśli harmonijne współdziałanie tych trzech wielkich organizmów dla zachowania równowagi globalnej i obrony naszej kultury i naszych wartości. Nie mówię o kontrze wobec Chin.</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#GabrielJanowski">W 1997 r. sformułowałem doktrynę, że światu potrzebna jest organizacja zrzeszająca państwa Pacyfiku i północnoatlantyckie. Uważam, że konieczne jest zaangażowanie strefy Pacyfiku dla zachowania globalnej równowagi.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#AndrzejHalicki">Mam nadzieję, że spotkamy się w nieodległej przyszłości podczas ogólnodostępnej debaty kierowanej do mediów. Liczę na przychylność MSZ i panów ministrów. Niewątpliwie warto w celu promocji Polski wykorzystać przyszłoroczną polską prezydencję w Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#AndrzejHalicki">Podjęliśmy tę dyskusję w polskim parlamencie po raz pierwszy od 1989 r. Nie było dotychczas takiej debaty, a to dlatego, że inne były wyzwania. Jest to debata pierwsza, ale mam nadzieję, że nie ostatnia.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#TadeuszIwiński">Zapewniam pana przewodniczącego, że świat istniał przed Platformą Obywatelską i takie dyskusje się odbywały.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#AndrzejHalicki">Naprawdę? Sprawdzimy to w Internecie.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#BeataBublewicz">Bardzo doceniamy dzisiejszą debatę i dziękujemy za nią.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#AndrzejHalicki">Przechodzimy do spraw bieżących. Ponieważ posłowie Klubu SLD nie są reprezentowani w stałej podkomisji ds. Partnerstwa Wschodniego, konieczne jest uzupełnienie składu podkomisji. Ponieważ nie ma posła Arłukowicza, zgłaszam kandydaturę pana posła Iwińskiego.</u>
<u xml:id="u-59.1" who="#AndrzejHalicki">Kto z państwa posłów popiera tę kandydaturę? Kto jest przeciw? Kto wstrzymał się od głosu?</u>
<u xml:id="u-59.2" who="#AndrzejHalicki">Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie wybrała posła Tadeusza Iwińskiego do prac w stałej podkomisji ds. Partnerstwa Wschodniego.</u>
<u xml:id="u-59.3" who="#AndrzejHalicki">Wyczerpaliśmy porządek dzienny dzisiejszych obrad. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>