text_structure.xml 94 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#RyszardKalisz">Otwieram posiedzenie Komisji. Przypominam, że to posiedzenie zostało zwołane na wniosek Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość złożony w trybie art. 152 ust. 2 Regulaminu Sejmu. Porządek dzienny przewiduje trzy punkty i dotyczy dokładnie tego, co było we wniosku. Punkt 1, jak posłowie PiS-u to określili, brzmi: sprawa prześladowania osób mających negatywny stosunek do obecnych władz. Punkt 2: rozpatrzenie kwestii związanych z działalnością Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Prokuratury w sprawie przeszukania dokonanego w mieszkaniu pana Roberta Frycza w dniu 18 maja 2011 roku w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa znieważenia Prezydenta RP za pośrednictwem strony antykomor.pl. I punkt 3: sprawa zatrzymywania kibiców i zamykania stadionów z uwagi na antyrządowe hasła i transparenty. Przystępujemy do realizacji punktu 1 porządku dziennego, uzasadnia pan poseł Arkadiusz Mularczyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#ArkadiuszMularczyk">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo. Dzisiejsze posiedzenie Komisji poświęcone jest, myślę, że szerszemu problemowi, generalnie dotyczącemu wolności słowa w naszym kraju i realizacji prawa do krytyki rządzących obecnie w naszym kraju. Pamiętamy czasy, gdy prezydentem naszego kraju był śp. Lech Kaczyński i gdy bardzo wielu polityków i publicystów używało wobec niego bardzo poniżających określeń. Nie spotykało się to z żadną reakcją organów państwa. Wręcz przeciwnie, w większości spraw widzieliśmy olbrzymią inercję organów ścigania, policji i prokuratury, w sprawach, które dotyczyły znieważania śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Po wyborach, które miały miejsce rok temu i gdy prezydentem został Bronisław Komorowski, widzimy zupełne odwrócenie sytuacji. Na bardzo wielu płaszczyznach, czy to na meczach sportowych, czy w Internecie, czy w miejscach publicznych, ścigane są niemalże bezlitośnie osoby, które dokonują krytyki bądź to Bronisława Komorowskiego, bądź to premiera Donalda Tuska. To skłoniło nas do zajęcia się tym problemem, problemem wolności słowa w naszym kraju, oraz do przybliżenia parlamentarzystom, ale także opinii publicznej i mediom, tych wszystkich bulwersujących sytuacji, jakie wystąpiły w ciągu ostatnich kilku miesięcy.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#ArkadiuszMularczyk">Jedną z bardziej nagłośnionych spraw, ale też pokazującą zmianę trendów w naszym kraju, była sprawa zarówno kibiców sportowych, którzy podczas meczów czy po meczach prezentowali hasła krytykujące obecnego premiera czy obecny rząd i spotkały ich w związku z tym poważne reperkusje policyjne, prokuratorskie i karne, jak i internautów. Tutaj najbardziej znany jest przykład osoby, która prowadziła stronę antykomor.pl. Dom tego internauty o 6.00 rano został przeszukany, on został zatrzymany i wszczęto wobec niego postępowanie przygotowawcze. Ten internauta nazywa się Robert Frycz. Takie działania, które mają miejsce od roku, muszą rodzić pytanie o granice wolności słowa w naszym kraju, o to, czy coś się zmieniło, że nagle organy ścigania, policja, prokuratura z taką determinacją ścigają osoby, internautów, którzy krytykują obecną władzę. Co się stało? Czy to jest tak, że jednych można było krytykować, a innych już nie można krytykować? Czy zmieniły się przepisy? Ja nie przypominam sobie, żeby zmieniły się przepisy w naszym kraju. Przepisy są takie same, natomiast widzimy radykalną zmianę postawy organów ścigania, policji, prokuratury, a nawet w pewnych mediach przyzwolenie na ściganie tych, którzy krytykują pana Komorowskiego czy pana Tuska. Takie rzeczy, które były robione wobec premiera Kaczyńskiego czy prezydenta Kaczyńskiego, można było robić, a już takich samych rzeczy wobec prezydenta Komorowskiego czy premiera Tuska nie można robić. I to nas niepokoi, bo oprócz tego widzimy bardzo wiele innych działań legislacyjnych, prawnych, ale także faktycznych, które zmierzają do tłumienia wolności słowa, tłumienia działalności opozycyjnych partii politycznych. I to wszystko nas niepokoi, bo nasza demokracja zamiast zmierzać w kierunku zachodnim, raczej zmierza w kierunku wschodnim, czyli białoruskim i ukraińskim. Widzimy te kroki tutaj w parlamencie w sposób bardzo wyraźny.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#ArkadiuszMularczyk">Dlatego, panie przewodniczący, ja myślę, że to posiedzenie Komisji nie jest poświęcone tylko i wyłącznie incydentalnym sprawom tych poszczególnych osób, ale te sprawy są pewnym przykładem na pewne złe tendencje, które są w naszym kraju i myślę, że dobrze, że dzisiaj na posiedzeniu Komisji osoby, które doznały represji ze strony aparatu państwa z uwagi na swoją działalność, będą miały możliwość powiedzenia o tym.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#ArkadiuszMularczyk">Teraz szczegóły. 21 marca 2011 roku cywilni funkcjonariusze policji zatrzymali dwie osoby na Górze Świętej Anny, Bartosza Michalczyka i Filipa Nowaka, trzymających rozwinięty transparent z napisem „Przyszła pora na antykomora, wolność słowa jest niezdrowa”. Osoby te zostały zatrzymane przez policję. Na posterunku policjanci dzwonili do prokuratora z zapytaniem, czy treść na transparencie przypadkiem nie obraża głowy państwa i czy nie należałoby wszcząć postępowania karnego.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#ArkadiuszMularczyk">Druga sprawa dotyczy internauty, który prowadził stronę antykorom.pl, i do którego weszli agenci ABW, zatrzymali go, przeszukali mieszkanie i wszczęto wobec niego postępowanie.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#ArkadiuszMularczyk">17 maja 2011 roku funkcjonariusze policji zatrzymali w Białymstoku 43 uczestników manifestacji za publiczne wyrażanie poglądów politycznych. Kibice nieśli transparent między innymi, który zawierał napis: „Donald matole twój rząd obalą kibole”.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#ArkadiuszMularczyk">16 maja 2011 roku, tak podała „Rzeczpospolita”, podczas odprawy funkcjonariuszy prewencji mających zabezpieczać mecz Śląska Wrocław i GKS Bełchatów, padło polecenie, by kibiców trzymających transparenty antyrządowe traktować szczególnie restrykcyjnie.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#ArkadiuszMularczyk">14 maja 2011 roku w związku z przyjazdem do Gdańska prezydenta Bronisława Komorowskiego agenci prywatnej firmy ochroniarskiej wynajętej przez władze Gdańska przy biernej postawie funkcjonariuszy policji zatrzymywali mieszkańców Gdańska, którzy brali udział w demonstracji czy manifestacji, strzelali do nich gazem, dochodziło do naruszania nietykalności cielesnej tych osób.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#ArkadiuszMularczyk">W związku z możliwymi podejrzeniami o popełnienie przestępstw z art. 231, czyli nadużycia władzy we wszystkich tych przypadkach, chcemy, aby Minister Sprawiedliwości i Prokurator Generalny odnieśli się, czy nie doszło tutaj do nadużycia władzy przez funkcjonariuszy. Te wszystkie sprawy powinny być wyjaśnione, ponieważ jako przedstawiciele partii opozycyjnej widzimy w bardzo wielu miejscach, i o tym mówiłem również wczoraj w Trybunale Konstytucyjnym przy okazji sprawy dotyczącej ordynacji wyborczej, podejmowane są próby tłumienia partii opozycyjnych. Tłumienia tych wszystkich organizacji i osób, które wyrażają poglądy polityczne niekorzystne dla obecnie rządzących. Uważamy, że o tym trzeba mówić, bo jeśli te sprawy będą szły w tym kierunku, w jakim idą, to nasza demokracja za chwilę będzie demokracją białoruską.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#ArkadiuszMularczyk">Bardzo prosiłbym o odniesienie się do naszych wszystkich zarzutów, do tych spraw, o których mówiłem, przez przedstawicieli rządu oraz prokuratury i proszę także o udzielenie głosu naszym gościom, którzy bezpośrednio na sobie przekonali się o tym, jak w Polsce funkcjonuje wolność słowa. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#RyszardKalisz">Proszę bardzo pan minister Stanisław Chmielewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#StanisławChmielewski">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo. Myślę, że prawo, z którego skorzystali posłowie, prosząc o zwołanie tego posiedzenia, oczywiście im przysługuje, ale kierowanie zapytania wprost czy też prośba o ustosunkowanie się, czy zostało popełnione przestępstwo, tak jak to przedstawił pan poseł wnioskodawca, z art. 231 Kodeksu karnego do ministra sprawiedliwości w tym momencie jest co najmniej przedwczesne, a nawet powiedziałbym więcej, nieuprawnione. Oczywiście biorąc pod uwagę zaproszenie Komisji, jesteśmy tutaj i służymy państwu ewentualnie informacją o tym, jak prawo dzisiaj w Polsce jest ukształtowane, natomiast nie widzę podstaw do tego, żeby minister sprawiedliwości dzisiaj wypowiadał się na temat tego, czy zostało ono już naruszone. I tyle tytułem mojego ustosunkowania się. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#RyszardKalisz">Dziękuję bardzo. Pan prokurator Bogusław Michalski, bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#BogusławMichalski">Panie przewodniczący, szanowni państwo. Z upoważnienia Prokuratora Generalnego chciałbym przedstawić informację o sprawie określonej w mediach jako sprawa tak zwanego antykomora. Prawda o tej sprawie jest następująca. W sierpniu 2010 roku Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego uzyskała informację, że w Internecie znajduje się strona www.antykomor.pl, na której zamieszczone są zdjęcia oraz dwie gry internetowe znieważające dobre imię Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej Bronisława Komorowskiego. Jak ustalono, jej administratorem był Janusz Frycz zamieszkały w Tomaszowie Mazowieckim. Strona zlokalizowana była na serwerze firmy informatycznej Cis Nephax z siedzibą w Gdańsku. W związku z powyższym Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego skierowała do Prokuratury Okręgowej w Łodzi wniosek o wszczęcie postępowania przygotowawczego o czyny spenalizowane w art. 135 §2 i art. 255 Kodeksu karnego w związku z art. 134 Kodeksu karnego, dołączając do tego wniosku płytę CD zawierającą kopię zdjęć oraz gier nazwanych Komor-killer oraz Komor-szoter zamieszczonych na przedmiotowej stronie. Jednocześnie Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego wyraziła pogląd, że zgodnie z przepisem art. 5 ust. 2 litera a) ustawy o Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Agencji Wywiadu z dnia 24 maja 2002 roku jest właściwa do ścigania sprawców opisanych przestępstw. Wśród zdjęć, a właściwie fotomontaży, zabezpieczonych z wyżej wymienionej strony przez funkcjonariuszy ABW znajdują się między innymi takie, które przedstawiają Prezydenta RP jako Józefa Stalina, alkoholika czy też osobę uczestniczącą w czynnościach seksualnych. Pierwsza z wymienionych gier polega na strzelaniu do pojawiającej się postaci Prezydenta RP i rzucaniu w niego różnego rodzaju niebezpiecznymi przedmiotami. Na instalatorze tej gry znajduje się informacja, że nie jest on zapowiedzią dokonania zamachu na Prezydenta RP lub na inną osobę. Druga gra Komor-szoter polega na zastrzeleniu w czasie jednej minuty możliwie największej liczby wirtualnych fantomów określonych jako Komory. Powyższe materiały zostały zgodnie z właściwością miejscową przekazane w dniu 31 grudnia 2010 roku do Prokuratury Rejonowej w Tomaszowie Mazowieckim. Prokurator Prokuratury Okręgowej w Łodzi, przekazując materiały, w piśmie przewodnim zawarł sugestię, by prowadzenie postępowania zlecić delegaturze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Postanowieniem z dnia 18 lutego 2010 roku wszczęto śledztwo w sprawie publicznego znieważenia Prezydenta RP poprzez sporządzenie w nieustalonym czasie strony internetowej www.antykomor.pl, na której zamieszczono materiały obrażające dobre imię Bronisława Komorowskiego, to jest o czyn z art. 135 §2 Kodeksu karnego. Jednocześnie prowadzenie tego śledztwa, z wyjątkiem czynności zastrzeżonych dla prokuratora, powierzono Departamentowi Postępowań Karnych ABW w Warszawie. Prokurator prowadzący przedmiotowe postępowanie uznał bowiem, że część zabezpieczonych zdjęć oraz obie gry wypełniają znamiona przestępstwa określonego w art. 135 §2 Kodeksu karnego, czyli publicznego znieważenia Prezydenta RP. Jednocześnie ocenił, że zebrany przez ABW materiał nie uprawdopodobnił w dostateczny sposób faktu zaistnienia przestępstw z art. 255 §2 Kodeksu karnego bądź art. 134 Kodeksu karnego. Wyjaśnię, że art. 255 penalizuje nawoływanie do popełnienia przestępstwa. Mając tę wiedzę, że na stronie www.antykomor.pl znajdowały się treści znieważające najwyższego przedstawiciela RP prokurator referent powierzył śledztwo do prowadzenia ABW, uznając, że popełnione przestępstwa mogą godzić w bezpieczeństwo państwa, tym bardziej że w momencie rozpoczęcia śledztwa nie można było przewidzieć, jakiego rodzaju treści poza zabezpieczonymi znajdują się na przedmiotowej stronie.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#BogusławMichalski">W toku śledztwa prowadzono czynności zmierzające do ustalenia administratora i lokalizacji serwera oraz właściciela domeny www.antykomor.pl, w wyniku których ustalono, że domena ta została zarejestrowana na Janusza Frycza, zamieszkałego z dwójką dzieci, Robertem i Iwoną, w Tomaszowie Mazowieckim. Witrynę założono na serwerach firmy Cis Nephax, która, jak się okazało, jest tylko ich fizycznym właścicielem, ponieważ usługę dzierżawy wykupiła firma Netmark z siedzibą w Nowym Sączu, która oferuje miejsce na serwerze na zasadzie hostingu. Prokurator prowadzący śledztwo, uznając, że dla zabezpieczenia pełnego materiału dowodowego i ustalenia sprawcy zamieszczenia na witrynie treści znieważających Prezydenta RP konieczne jest zabezpieczenie sprzętu komputerowego, w dniu 12 maja 2011 roku wydał postanowienie o przeszukaniu i żądaniu wydania rzeczy od Janusza i Roberta Frycza, zlecając jego wykonanie Departamentowi Postępowań Karnych ABW w Warszawie. Ponadto sporządzone zostało postanowienie o żądaniu wydania rzeczy, wszelkich danych związanych z funkcjonowaniem witryny od przedstawicieli firmy Cis Nephax i Netmark. W postanowieniu nie określono czasu ani sposobu dokonania przeszukania. Czynność ta została przeprowadzona w dniu 18 maja 2011 roku o godzinie 6.00. W wyniku tej czynności zabezpieczono laptop, dyski twarde i inne nośniki danych. Podczas przeszukania zarówno Robert, jak i Janusz Frycz oświadczyli, że nie mają zastrzeżeń co do czynności przeszukania. Ponadto Robert Frycz oświadczył, że zabezpieczony sprzęt jest własnością Janusza Frycza, ale on jest jego jedynym użytkownikiem.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#BogusławMichalski">Następnego dnia do prokuratury wpłynęło zażalenie pana Roberta Frycza na postanowienie o przeszukaniu i żądanie wydania rzeczy, w którym podniósł między innymi, że strona jest serwisem satyrycznym i w 99% pobierana była z innych serwisów, a gry zostały stworzone przez innych użytkowników. Sąd Rejonowy w Tomaszowie Mazowieckim rozpatrujący ten środek odwoławczy postanowieniem z dnia 9 czerwca 2011 roku utrzymał w mocy zaskarżone postanowienie prokuratury. Kontynuując postępowanie, między innymi powołano biegłych z Departamentu Bezpieczeństwa Teleinformatycznego ABW celem ustalenia między innymi, czy na zabezpieczonych nośnikach znajdują się materiały tożsame z zamieszczonymi na witrynie internetowej www.antykomor.pl. w przypadku ich ujawnienia, czy na nośnikach tych znajdują się ślady jakichkolwiek ingerencji świadczących o tym, że ich użytkownik mógł być twórcą i autorem kwestionowanych treści. Zarządzeniem z dnia 25 maja 2011 roku prokurator Prokuratury Rejonowej w Tomaszowie Mazowieckim przejął tę sprawę do dalszego prowadzenia jako śledztwo własne z możliwością powierzenia wykonania określonych czynności innym organom ścigania. Aktualny czas trwania śledztwa w tej sprawie został przedłużony do dnia 18 sierpnia 2011 roku.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#BogusławMichalski">Jeżeli chodzi o bardziej szczegółowe zagadnienia, to w odniesieniu do kwestii prowadzenia tego śledztwa przez ABW uznać należy, że przedmiot śledztwa określony do czynu spenalizowanego w art. 135 § 2 Kodeksu karnego, nie uzasadniał powierzenia tego postępowania ABW. Przepis art. 5 ust. 1 przytoczonej powyżej ustawy o Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Agencji Wywiadu ściśle określa zadania ABW numeratywnie je wyliczając, co powoduje, że jedynie w tym zakresie prokurator jest uprawniony w oparciu o przepisy art. 311 § 2 k.p.k. w związku z art. 312 pkt 1 k.p.k. do powierzenia prowadzenia śledztwa w całości lub dokonania poszczególnych czynności Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Zgodnie z art. 312 k.p.k. uprawnienie policji przysługuje także ABW, ale w zakresie jego właściwości, którą określa cytowana ustawa ustrojowa. Zgodnie z jej art. 21 ust. 3 funkcjonariusze ABW wykonują czynności w zakresie właściwości tej agencji i w tym zakresie przysługują im uprawnienia procesowe policji wynikające z przepisów Kodeksu postępowania karnego. W tej kwestii zastępca prokuratora apelacyjnego w Łodzi wyraził pogląd, że w jego ocenie zawężenie przez prokuratora podstawy wszczęcia śledztwa do art. 135 §2 Kodeksu karnego w świetle brzmienia art. 5 ust. 1 przytoczonej powyżej ustawy o Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Agencji Wywiadu nie uprawniało do prowadzenia tego śledztwa przez ABW. Podobny pogląd wyrażono w wyniku badania tego zagadnienia w Prokuraturze Generalnej.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#BogusławMichalski">Odmienne stanowisko zaprezentowane zostało Marszałkowi Senatu w piśmie Prokuratora Generalnego z dnia 16 czerwca 2011 roku stanowiącym odpowiedź na pismo senatora RP pana Zbigniewa Cichonia złożone przez niego na 77 posiedzeniu Senatu w dniu 26 maja 2011 roku. Istotne znaczenie w tej sprawie ma to, że Sąd Rejonowy w Tomaszowie Mazowieckim, wydając wskazane wcześniej przeze mnie postanowienie utrzymujące w mocy postanowienie prokuratora, powołał się na przepisy art. 15 §1 i art. 312 pkt 1 k.p.k. i uznał za niezasadny zarzut dotyczący działania funkcjonariuszy ABW podczas przeszukania bez legitymacji prawnej.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#BogusławMichalski">Zdaniem sądu wydanie postanowienia o przeszukaniu i żądaniu wydania rzeczy było uzasadnione podobnie jak jego zakres i rodzaj zatrzymanych rzeczy. Należy jednak zważyć, że sąd odnosił się wyłącznie do kwestii wykonania przez ABW jedynie określonej czynności procesowej. Oświadczenie senatora pana Zbigniewa Cichonia potraktowane zostało jako zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa z art. 231 Kodeksu karnego, które w dniu 16 czerwca 2011 roku przekazano do Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi w celu spowodowania procesowego rozpoznania. Do rozpoznania tego zawiadomienia wyznaczono Prokuraturę Rejonową w Sieradzu, która w dniu 11 lipca 2011 roku odmówiła wszczęcia śledztwa w tej sprawie, a konkretnie w zakresie następujących czynów: po pierwsze, przekroczenia w dniu 18 maja 2011 roku uprawnień przez funkcjonariuszy ABW podczas przeszukania pomieszczeń gospodarczych i mieszkalnych Janusza i Roberta Frycza poprzez wykonanie tej czynności zgodnie z określonymi ustawą z dnia 24 maja 2002 roku kompetencjami ABW oraz AW, a nadto przeszukania pomieszczeń gospodarczych i mieszkalnych wyżej wymienionych w sytuacji wcześniejszego dobrowolnego wydania przez nich rzeczy mogących stanowić dowód w śledztwie prowadzonym przez Prokuraturę Rejonową w Tomaszowie Mazowieckim i działanie w ten sposób na szkodę interesu publicznego oraz interesu Roberta Frycza, to jest o czyn z art. 231 §1 Kodeksu karnego. A także w zakresie czynu drugiego w postaci przekroczenia w dniu 12 maja 2011 roku przez prokuratora Prokuratury Rejonowej w Tomaszowie Mazowieckim w toku prowadzonego przez niego śledztwa uprawnień poprzez zlecenie wykonania postanowienia o przeszukaniu, żądania wydania rzeczy funkcjonariuszom ABW wbrew określonym ustawą z dnia 24 maja 2002 roku o ABW i AW kompetencjom wymienionego organu do przeprowadzenia takiej czynności procesowej. A nadto poprzez wydanie decyzji o przeszukaniu w sytuacji braku podstaw formalno-materialnych oraz konieczności przeprowadzenia zleconej czynności i działania w ten sposób na szkodę interesu publicznego oraz interesu Roberta Frycza, to jest o czyn z art. 321 §1 Kodeksu karnego. Podstawą umorzenia postępowania w zakresie obydwu czynów jest brak znamion czynu zabronionego, to jest art. 17 §1 pkt 2 Kodeksu postępowania karnego. Postanowienie to jest nieprawomocne, co wynika stąd, że zostało wydane kilka dni temu. To wszystko jeżeli chodzi o sprawę antykomora.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#BogusławMichalski">Czy mam również wypowiedzieć się odnośnie do innych spraw podniesionych w wystąpieniu pana posła Arkadiusza Mularczyka?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#RyszardKalisz">Ponieważ mamy trzy punkty porządku dziennego, zwracam się do posłów wnioskodawców. Czy pan prokurator ma odnieść się do wszystkich trzech punktów porządku dziennego teraz czy przy omawianiu kolejnych punktów? Pani poseł Beata Kempa, bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#BeataKempa">Dziękuję, panie przewodniczący. Myślę, panie prokuratorze, że jeśli ma pan informacje co do pozostałych części, to bardzo proszę, żeby pan w miarę syntetycznie je przedstawił. Przy okazji, jeśli już jestem, panie przewodniczący, przy głosie, jeśli pan prokurator ma, a widzę, że pan prokurator ma na piśmie te kwestie, które omówił, bardzo prosilibyśmy, aby również do nas skierować na piśmie te wyjaśnienia, które pan prokurator złożył na posiedzeniu Komisji. To może być zwykła kopia, nie musi być jakaś specjalna formuła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#RyszardKalisz">Wobec tego proszę o przedstawienie informacji dotyczących dalszych części porządku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#BogusławMichalski">Jeżeli chodzi o pozostałe cztery sprawy wskazane we wniosku Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość, które miałyby być tematem dzisiejszego posiedzenia Komisji, to od razu powiem, że tylko część z tych spraw jest prowadzonych przez prokuraturę i pozostaje w jej zainteresowaniu.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#BogusławMichalski">Zacznę może od postępowania dotyczącego pewnych zdarzeń, do jakich doszło w dniu 14 maja 2011 roku w Gdańsku. Z ustaleń w toku prowadzonego przez Prokuraturę Rejonową Gdańsk Śródmieście w Gdańsku śledztwa wynika, że w dniu tym na terenie Gdańska odbyły się trzy różne manifestacje. Organizatorzy tych manifestacji uzyskali stosowne zgody na ich przeprowadzenie. Pierwsza z nich zorganizowana przez Klub „Gazety Polskiej” przeciwko powołaniu dyrektora Europejskiego Centrum „Solidarności”. Druga zorganizowana przez Prawo i Sprawiedliwość przeciwko rozpoczęciu budowy Europejskiego Centrum „Solidarności” i trzecia zorganizowana przez pana Bartosza Kantorczyka pod roboczą nazwą „Marsz pustych garnków”. W związku z tym, że w tym dniu odbywały się również na terenie Gdańska uroczystości związane z zainicjowaniem budowy Europejskiego Centrum „Solidarności” z udziałem prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej, pana Bronisława Komorowskiego organizatorzy tych manifestacji, tych demonstracji, zostali poinformowani, że ze względu na bezpieczeństwo prezydenta i osób uczestniczących w tej uroczystości ograniczono zakres udzielonej im wcześniej zgody na przeprowadzenie tych demonstracji, tak aby zakończyły się przed strefą, w której przebywał prezydent Bronisław Komorowski i zebrane tam osoby.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#BogusławMichalski">Dla zapewnienia bezpieczeństwa osób uczestniczących w uroczystościach związanych z zainicjowaniem budowy Europejskiego Centrum „Solidarności” teren został odpowiednio ogrodzony barierkami i pilnowany był przez pracowników agencji ochrony oraz funkcjonariuszy policji. Gdy demonstracja „Marsz pustych garnków” dotarła do barierek, doszło do przepychanek między jej uczestnikami a pracownikami firmy ochroniarskiej Taurus, która zabezpieczała porządek przy barierkach. Jak rzeczywiście wyglądał przebieg tych utarczek między demonstrantami a pracownikami firmy ochroniarskiej, jest przedmiotem prowadzonego przez Prokuraturę Rejonową w Gdańsku śledztwa. W każdym razie do prokuratury i policji zgłosiły się osoby, twierdząc, że w wyniku bezprawnych działań, a przede wszystkim użycia przemocy przez ochroniarzy doznały określonych uszkodzeń ciała w szczególności w wyniku potraktowania ich gazem pieprzowym, którego, ich zdaniem, bezprawnie użyli pracownicy firmy ochroniarskiej. Śledztwo w tej sprawie toczy się, na razie trudno powiedzieć coś bliższego na temat kolejnych w tej sprawie ustaleń, zwłaszcza że tradycyjnie w tego rodzaju sprawach relacje obydwu stron konfliktu różnią się w sposób zasadniczy.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#BogusławMichalski">Sprawa z Białegostoku. W tej sprawie do żadnej z prokuratur na terenie Białegostoku nie wpłynęło żadne zawiadomienie o popełnieniu jakiegokolwiek przestępstwa w postaci przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy policji w związku z ukaraniem 43 osób mandatami karnymi w trakcie zgromadzenia osób z różnego rodzaju transparentami z napisami tego rodzaju jak: Piłka nożna dla kibiców, Precz z komuną, Donald matole twój rząd obalą kibole i tym podobne. Jest to sprawa pozostająca wyłącznie w sferze zainteresowania policji. W tym przypadku prokuratura nie otrzymała jakiegokolwiek oficjalnego zawiadomienia czy skargi o naruszenie przepisów prawa karnego. Sprawa jest przedmiotem działań funkcjonariuszy policji na terenie Białegostoku. W dniu kiedy ta manifestacja miała miejsce, zostały ukarane mandatami karnymi w wysokości 500 zł 43 osoby. Część osób przyjęła te mandaty, konkretnie 16, część odmówiła i sprawę skierowano do Sądu Rejonowego w Białymstoku. W dniu 13 lipca 2011 roku Sąd Rejonowy w Białymstoku rozpoznał sprawę 4 osób ukaranych mandatami, które odwołały się od tej decyzji, uznając, że były to środki jak najbardziej uzasadnione i nie ma podstaw do kwestionowania decyzji policji w tym zakresie. Istota sprawy sprowadza się nie tyle, według pozyskanych przez prokuraturę informacji, do szykanowania osób, które posługiwały się, używały tych transparentów z różnego rodzaju napisami, lecz do tego, że charakter ich zgromadzenia był po prostu nielegalny. Ci ludzie nie starali się o jakiekolwiek zezwolenie na zgromadzenie, zebrali się spontanicznie i w tej sytuacji policja podjęła przewidziane w ustawie działania o charakterze administracyjno-porządkowym. I to jest cała sprawa, która jak podkreśliłem na początku, nie pozostaje w zainteresowaniu prokuratury, bo nie ma tu naruszenia przepisów prawa karnego, jedynie przepisów prawa karnego administracyjnego.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#BogusławMichalski">To by były trzy sprawy, a jeżeli chodzi o te inne, to prawdą jest, że w dniu 21 maja 2011 roku na Gorze Świętej Anny policjanci podjęli określone działania wobec dwóch panów, Bartosza Michalczyka i Filipa Nowaka, trzymających transparent z napisem „Przyszła pora na antykomora, wolność słowa jest niezdrowa”. Warto zwrócić uwagę na tło tego zdarzenia. W dniu 21 maja na Górze Świętej Anny odbywały się uroczystości związane z wybuchem III Powstania Śląskiego. Zabezpieczający te uroczystości funkcjonariusze zwrócili uwagę na to, że dwóch ludzi trzyma transparent z hasłem zupełnie nieadekwatnym do charakteru odbywających się tam uroczystości w związku z czym zainteresowali się tym. W celu wyjaśnienia tych spraw obydwaj panowie zostali przewiezieni do pobliskiej jednostki policji, gdzie po trwającej około godziny rozmowie policjanci skonsultowali się telefonicznie z pełniącym dyżur prokuratorem najbliższej prokuratury, prosząc go o stanowisko i wskazówki co do dalszego postępowania. Po wysłuchaniu relacji prokurator stwierdził, że nie widzi podstaw do podejmowania dalszych działań. I na tym sprawa zakończyłaby się, gdyby nie fakt, że obydwaj panowie złożyli do prokuratury w Strzelcach Opolskich zażalenie na zatrzymanie. Tak zatytułowali swoje pismo. Sprawa została zarejestrowana w prokuraturze pod sygnaturą KO364/11 i prokurator, oceniając to pismo jako skargę na działanie policji, rozpoznał ją negatywnie, nie dopatrując się w działaniach policjantów naruszenia prawa.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#BogusławMichalski">Najbardziej zagadkową sprawą jest ostatnia wskazana przez pana posła Arkadiusza Mularczyka sprawa opisana w artykule w „Rzeczpospolitej”, z którego wynika, że przed meczem Śląska Wrocław z GKS Bełchatów w trakcie odprawy policyjnej służb porządkowych policjanci mieli być instruowani, by szczególnie restrykcyjnie traktowali osoby trzymające transparenty antyrządowe. To jest cała wiedza na ten temat, jaką posiadają organy ścigania. Z ustaleń dokonanych i w policji, i w prokuraturach działających na terenie Wrocławia nie odnotowano takiego zdarzenia. Tak jak powiedziałem, jedyna informacja o tego rodzaju sprawie zamieszczona została w „Rzeczpospolitej”. Nie znalazła potwierdzenia ani w materiałach posiadanych przez policję, ani przez jakąkolwiek prokuraturę działającą na terenie Wrocławia. To w zasadzie byłoby wszystko, jeśli chodzi o sprawy, o których mówił pan poseł Arkadiusz Mularczyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#ArkadiuszMularczyk">Można podsumować, nic się nie stało. Nic się nie dzieje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#WojciechWilk">Dziękuję, panie prokuratorze. Szanowni państwo, otwieram dyskusję. Do głosu zapisali się: pan poseł Andrzej Dera, pan poseł Krzysztof Tołwiński, pani poseł Beata Kempa, pan poseł Andrzej Jaworski. Czy ktoś jeszcze chciałby zabrać głos, zapisać się na listę mówców i zadać pytanie?</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#WojciechWilk">Poseł Marian Filar (niez.):</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#WojciechWilk">Jeśli można panie przewodniczący, mam prośbę. Tak mi się wydaje, że jestem najstarszy na tej sali. Ja wiem, nie chciałbym z tego robić żadnego przywileju, tylko zanim rozpoczniemy dyskusję, zanim się jeszcze nic naprawdę złego nie stało, to pozwólcie państwo, że ja do państwa o coś zaapeluję. Panie przewodniczący, czy mogę?</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#WojciechWilk">Bardzo proszę.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#WojciechWilk">Poseł Marian Filar (niez.):</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#WojciechWilk">Mam gorący apel do wszystkich obecnych na tej sali i do przedstawicieli rządu, i do państwa, którzy brali udział w tych rzeczach, o których tu jest mowa. Kochani, dajmy sobie spokój. Zwróćcie uwagę, gdzie my jesteśmy. W tym mieście, które spłynęło krwią, zrównane z ziemią, tylko dlatego, że ludzie chcieli żyć w wolnym kraju. My się tu dzisiaj spotykamy i zastanawiamy się, czy wyraz „matoł” jest obraźliwy, czy nie jest obraźliwy i czy przedstawienie kogoś podczas stosunku seksualnego jest satyrą, czy obrazą? Drodzy państwo. Jesteście młodzi, wy będziecie ten kraj budować, nie ja, wy. Dajcie spokój z tymi konfliktami. Z tego co słucham, policja troszeczkę przesadziła z tą aktywnością w sprawie tych transparentów. Wyście panowie, mówię do tych młodych kolegów, którzy te transparenty trzymają, także trochę przesadzili. Dajmy sobie z tym spokój, nie rozpoczynajmy dyskusji, która może nas wspólnie skompromitować.</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#WojciechWilk">Bo co my możemy tutaj ustalić? Że ktoś tu ma rację? Nikt nie ma racji. A jak nikt nie ma racji, to żeby nie pogarszać sprawy, trzeba sobie powiedzieć, przesadziliśmy, nawzajem przepraszamy, idziemy do domu, bo jutro jest sobota, potem niedziela, czekają na nas rodziny, na was panowie czekają dziewczyny. Trzeba z tego wyciągnąć wnioski. Będziemy się kłócić o to, czy wyraz matoł jest obraźliwy. Na końcu języka mam pytanie do jednego z panów, który tu dzisiaj występował, ale nie będę tego robił, żeby nie wywoływać dyskusji. Dajmy spokój. I wierzcie mi, to będzie dobre rozwiązanie. Dobrze, że siedzimy przy stole, bo jeśli siedzimy przy stole, to jeszcze nie jest za późno. Bo jak będziemy stali po obu stronach metalowych barierek, to już będzie za późno. I po co to robić? Powiedzmy sobie nawzajem, dobrze żeśmy się spotkali, będziemy się starać, żeby takich rzeczy nie robić. Panowie młodzi powiedzą, odróżnijmy krytykę od obrazy, bo prawo do krytyki macie absolutne i byłbym ostatnim człowiekiem, który by wam go zabierał, organy władzy także odróżnią krytykę od obrazy i w naszym kraju będziemy mogli żyć tak, żeby to miasto nie stało się kupą gruzów. I o to was chcę prosić. Jeżeli tej prośby posłuchacie, to będę szczęśliwy, jeżeli nie, to trudno, ale spróbujcie się zastanowić. Dajmy sobie spokój z konfliktem polsko-polskim. O co? O „matoła”?</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#WojciechWilk">Dziękuję, panie profesorze. Listę mówców odczytałem, czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zapisać się na te listę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#ArkadiuszMularczyk">Jeśli można, panie przewodniczący, to dobrze by było, żebyśmy mogli wysłuchać wcześniej relacji zaproszonych osób. Ja zgadzam się z panem profesorem, że niepotrzebne są nam wszystkim tutaj w parlamencie awantury, tak bym to ujął, natomiast my też nie możemy być głusi na to, co się dzieje w kraju. W kontekście tego co się działo wcześniej i w kontekście tych zagrożeń, które to niesie i dlatego może wcześniej wysłuchajmy zaproszonych gości, a potem byśmy rozpoczęli dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WojciechWilk">Dobrze. Zwracam się do zaproszonych gości. Możecie państwo relacjonować te wydarzenia, które były, natomiast nie możecie państwo wyrażać żadnych opinii bądź też prosić o wyjaśnienia pana prokuratora. I bardzo proszę, aby te wypowiedzi były w takim duchu, jak mówił pan profesor Marian Filar. W kwestii formalnej pan poseł Jerzy Kozdroń.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JerzyKozdroń">Proszę państwa. Poseł Marian Filar zwrócił się do nas z wnioskiem, a w zasadzie jest to apel i wniosek jednocześnie, żebyśmy to posiedzenie Komisji przerwali i żebyśmy…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WojciechWilk">Ale dajcie państwo powiedzieć, teraz mówi pan poseł Jerzy Kozdroń.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#JerzyKozdroń">….żebyśmy się nie nakręcali. Ja rozumiem, że nie ma woli do tego, że nie ma woli po stronie niektórych posłów, żeby ten problem odłożyć i spróbować jakoś wyciszyć. Jest to jakaś próba i chciałbym, abyśmy się w jakiś sposób do tej próby ustosunkowali. Jeżeli został złożony wniosek, to uszanujmy ten wniosek i przegłosujmy go. Możecie go obalić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#WojciechWilk">Czy to był wniosek panie pośle?</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#WojciechWilk">Poseł Marian Filar (niez.):</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#WojciechWilk">Nie, nie można głosować czegoś takiego. Jeżeli ktoś z państwa posłów będzie chciał się wypowiedzieć, to się wypowie. Nie będziemy głosować tego, czy ktoś może się wypowiedzieć, czy nie. Żyjemy w wolnym kraju. Ale z drugiej strony jeżeli ktoś, po tym co tutaj powiedzieliśmy, dojdzie do wniosku, że lepiej będzie nic nie mówić, tylko się nawzajem sobie ukłonić, uśmiechnąć i pójść do domu, to będzie jeszcze lepiej.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#WojciechWilk">Pan poseł Andrzej Dera, bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#AndrzejDera">Miałem zupełnie inaczej zacząć, ale najpierw muszę się ustosunkować, po pierwsze, do wniosku pana posła Jerzego Kozdronia, który w trybie formalnym stał się adwokatem pana posła Mariana Filara, który nie mówił o żadnym wniosku o zakończenie dyskusji, bo to w ogóle jest niezgodne z regulaminem i proszę, aby takich wniosków nie pokazywać, bo przy tych młodych ludziach pokazujemy, że nie ma nawet elementarnej swobody wypowiedzi podczas posiedzeń komisji sejmowych. Prewencyjny zakaz mówienia przez opozycję, na miły Bóg, proszę, nie idźcie tą drogą, naprawdę nie idźcie. Panie pośle, niech pan wycofa ten wniosek, bo…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JerzyKozdroń">Przecież ja go nie złożyłem, sądziłem, że złożył go pan poseł Marian Filar.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#AndrzejDera">Rozumiem, że wniosku nie ma i nie będziemy rozmawiać o tym, czy możemy o tym mówić, czy nie.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#AndrzejDera">Swoje wystąpienie zacznę jednak od ustosunkowania się do tego, co powiedział pan poseł Marian Filar. Panie profesorze, jesteśmy w tym miejscu, tak jak pan powiedział, w tym mieście, które zapłaciło ogromną cenę za wolność, ogromną. Po to polskie społeczeństwo walczyło, żeby nasz kraj był suwerenny i wprowadziło od 1989 roku ustrój demokratyczny, aby jedną z tych podstaw demokracji, jaką jest wolność słowa, zachować. Dzisiaj nie jest rozmowa o tym, żebyśmy się uśmiechali do siebie, żebyśmy nic nie mówili, udawali, że nic się nie stało, tylko żebyśmy podjęli w parlamencie poważną debatę w Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka na temat, czy w Polsce tak naprawdę wolność słowa jest zagrożona, czy nie. Mamy tu kilka przykładów, to nie jest jednostkowe zdarzenie, panie profesorze. I w imię tych zdarzeń historycznych, które miały miejsce przed wieloma latami, aby nigdy więcej nie dochodziło do tego, co się działo później w okresie powojennym, byśmy nie musieli przeżywać ponownie jednej zjednoczonej partii, która wie wszystko najlepiej i nie wolno się jej przeciwstawić, bo to jest naruszenie norm i standardów, które wówczas obowiązywały. Ja o takiej Polsce nie marzyłem, ja za taką Polskę nie walczyłem. Ja jestem młodym, przepraszam, wtedy byłem młodym człowiekiem i byłem przesiąknięty wartościami i ideami. Chcieliśmy Polski innej niż ta powojenna, gdzie za mówienie słów prawdy szło się do więzienia, było się zwalnianym z zakładów pracy, bo się było nie na myśli i nie na bazie, tak się wtedy mówiło. Całe społeczeństwo dało temu wyraz w 1980 roku, w 1981 roku. Ostatecznie udało się bezkrwawo tamten system zakończyć i mieliśmy wspólną nadzieję budować system inny, oparty na innych fundamentach. Jednym z tych fundamentów jest wolność słowa i to, że istnieje opozycja, która ma prawo do krytyki. Demokracja, w której nie ma opozycji, w której prawa opozycji są ograniczane, jest kulawą demokracją. Powiedzmy to sobie szczerze i wprost.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#AndrzejDera">Gdy zostałem posłem, to tak się złożyło, że my byliśmy ekipą rządzącą i nie ograniczaliśmy praw opozycji, bo uznawaliśmy to za filar demokracji, nie wprowadzaliśmy jednominutowej demokracji w parlamencie, można było obserwować, co państwo jako opozycja robiliście w parlamencie, bo były transmisje, nikt nie zamykał kibiców, nikt nie zamykał dziennikarzy, nie było tego typu zachowań.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#AndrzejDera">W tej chwili wprowadzacie państwo nowe standardy, których przejawem są te opisane przez nas zjawiska. O czym tak naprawdę my tutaj mówimy? Proszę zwrócić uwagę na to co tutaj się dzieje. Słowo „antykomor”, mamy problem z funkcjonowaniem portalu internetowego. I moje pytanie do pana prokuratora jest takie: czy ten człowiek, który został zatrzymany, któremu zarekwirowano sprzęt, był producentem tej gry, czy był tylko człowiekiem, który tylko udostępniał coś, co istnieje w sieci, na swojej domenie, na swojej stronie internetowej? Czy w Polsce powinno się ścigać tych, którzy produkują takie gry, zakładając, że one są szkodliwe, godzą w dobro państwa, czy tych, którzy w Internecie mają dostęp do tych gier? Kolejne pytanie. Z tego co ja zrozumiałem, co pan tutaj powiedział, prokuratura uznała, że ABW nie miała prawa, nie miała kompetencji do zrobienia tego, bo nawet biorąc pod uwagę postępowanie, to inny prokurator uznał, że prokurator, który zezwalał na działania ABW, mimo że oni nie mieli podstaw formalnoprawnych, nie naruszył przepisów. Czy poniósł on jakąkolwiek odpowiedzialność dyscyplinarną? Które decyzje prokuratury są prawdziwe? Czy te, które mówiły, że ABW nie miała prawa, czy te, które mówiły, że nic się nie stało, że nie ma przekroczeń prawa, że nie ma winnych tego, co się wydarzyło, że o godzinie 6.00 rano ekipa ABW wkracza do właściciela strony internetowej?</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#AndrzejDera">Kolejne przykłady przytoczone w naszym wniosku mówią o zjawisku jeszcze bardziej poważnym. Jaka była podstawa prawna do karania osób, które trzymały transparent? Jaka była podstawa prawna do zatrzymywania 2 osób w Opolu? Policja stwierdziła, że mieli hasło nieadekwatne do uroczystości? Kto tu dzisiaj jest cenzorem, policja? Policja powinna się zastanawiać, jaki jest transparent wywieszony? Czy to nie było czasami, panie prokuratorze, zatrzymanie prewencyjne? Czy jest zezwolenie prokuratury? Czy może prokuratura też wreszcie zacznie wszczynać postępowania z urzędu, a nie tylko na zawiadomienia? Czy prokuratura będzie stała na straży wolności słowa w naszym kraju? Przypomnę, panie prokuratorze, że jest to wolność konstytucyjna. Jeżeli państwo mówicie, że chcecie być organem niezależnym, to wymiar właśnie chronienia konstytucyjnych wartości obywateli powinien być dzisiaj wypisany na waszych sztandarach, powinniście z urzędu wszczynać każde postępowanie tam, gdzie jest podejrzenie, że właśnie ta konstytucyjna wolność jest łamana. Jakie tutaj były podstawy do zatrzymania? Już pan mówił, tam praktycznie nic się nie stało. Ci, którzy zatrzymali, mieli prawo zatrzymać, konsultowali się telefonicznie z prokuratorem, który powiedział, że nie było podstawy do zatrzymania. Z policjantem nic się nie dzieje, prokuratorowi, który w sprawie „antykomora” podejmuje decyzje, umożliwia działania ABW, mimo że oni nie mają kompetencji, też się nic nie dzieje. Zaczyna rodzić się pytanie, w jakim kraju żyjemy?</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#AndrzejDera">Wolność zgromadzeń, to jest kolejny aspekt, o którym tu mówimy. Jak się dzieje w naszym kraju, że w momencie kiedy demonstruje opozycja, wolność zgromadzeń umożliwia, aby w momencie kiedy jest zgromadzenie związane z rocznicą śmierci w Krakowie przeciwników tego zgromadzenia umieścić na wale wawelskim i przeszkadzać w modlitwach, umożliwiać krzyki. Jak to jest możliwe, że jeżeli idzie manifestacja na Krakowskim Przedmieściu tych, którzy chcieli się zgromadzić, aby uczcić pamięć tych, którzy zginęli w Smoleńsku, to przeciwnikom umożliwia się demonstrowanie w miejscu, w którym z góry wiadomo, że dojdzie do konfliktów, bo wiadomo, że mamy wolność zgromadzeń. A w momencie kiedy przyjeżdża Prezydent Rzeczpospolitej Najjaśniejszej, to ta sama wolność zgromadzeń uniemożliwia przeciwnikom manifestowanie nawet w pobliżu, że się nie zgadzamy, z tym co się dzieje w Polsce i mamy prawo się nie zgadzać, mamy prawo artykułować własne poglądy, nie zgadzać się z władzą. Te manifestacje były zarejestrowane, tylko zmieniono to później. Radzę poczytać i dowiedzieć się, co robicie w waszych rządach. Dlaczego w jednym przypadku umożliwia się wolność zgromadzeń polegającą na tym, że idzie przemarsz, a obok w jednym czy drugim miejscu stoją przeciwnicy i jest jakaś przynajmniej werbalna niechęć do tego zgromadzenia, a w przypadku kiedy jest inne zgromadzenie, gdzie była zgoda, zmienia się ją, bo przyjeżdża, tylko jedna jest różnica, pan prezydent. Bo przyjeżdża władza, którą sprawuje Platforma Obywatelska, a tej władzy krytykować nie można.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#AndrzejDera">Mnie jako żywo cały ten mechanizm, który nawet się potęguje ostatnimi czasy, niepokoi. Kibiców, którzy mają transparenty z napisami, które są nieprzychylne, a może nieadekwatne do uroczystości, zatrzymuje się pod byle pretekstem, karze się. Myślę, że panowie z Białegostoku powiedzą, jak wyglądało to zatrzymanie i tak naprawdę za co byli karani. I jako żywo to co się w Polsce dzieje, przypomina mi dawne czasy. Myślę, że do tego w tej chwili doprowadziliście. My jako opozycja mamy prawo się bać. I robimy to wbrew pozorom w interesie Platformy Obywatelskiej, która wcześniej czy później będzie opozycją w tym kraju. I niech wam się nie wydaje, będziecie opozycją. W tej chwili zdławiliście, robicie wszystko, żeby opozycja nie była słyszalna, ale dokładnie ten bat kręcicie na siebie. Mam nadzieję, że to niedługo nastąpi. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#WojciechWilk">Dziękuję. Teraz pan poseł Krzysztof Tołwiński, bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#KrzysztofTołwiński">Panie przewodniczący, szanowni państwo, panie profesorze. Dokładnie w tym duchu chcemy rozmawiać. O czym chcemy rozmawiać? O wolności słowa i o tym, czy młody człowiek może normalnie pójść pod Urząd Wojewódzki w Białymstoku, bo tego to dotyczy, i po prostu wysłuchać decyzji wojewody w sprawie, która go zainteresowała. Po pierwsze, Białystok też płacił i płaci swoją cenę za wolność. Białystok w obecnej Rzeczpospolitej, na obecnym terytorium graniczy, jak państwo dobrze wiecie, z państwem, gdzie nie do końca są przestrzegane reguły demokratyczne. Ja się nawet dziwię, że propaganda łukaszenkowska, którą my tak pouczamy, nie wykorzystała przykładu Białegostoku przeciwko nam, bo był to modelowy wręcz przykład, kiedyśmy się podłożyli.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#KrzysztofTołwiński">Co się więc stało w Białymstoku? Mamy oczywiście problemy ze stadionami, o godzinie 15.00 konferencja prasowa pana wojewody w Urzędzie Wojewódzkim i będzie ogłoszona decyzja o tym, czy jest zamknięta część stadionu i tak dalej. Więc młodzi ludzie bez żadnego zwoływania zgromadzenia, to sobie trzeba powiedzieć, bo trzeba przestrzegać prawa, trzeba to zgłosić trzy dni wcześniej, ale nikt o tej konferencji nie wiedział. Urząd Wojewódzki jest urzędem publicznym, miejscem dostępnym dla każdego z nas, dla każdego obywatela. Od wieków, od Pierwszej Rzeczpospolitej, i o tym powinniśmy pamiętać, więc młodzi ludzie, mając nowoczesne możliwości kontaktu, skrzykują się i tam w tym czasie koło setki ich się zbiera, różnych, kibiców nie-kibiców, to nie ma znaczenia, i wysłuchują tam, pod tym urzędem wojewody, w miejscu publicznym, decyzji wojewody. Oczywiście bez żadnego zgromadzenia i bez żadnych przywódców, co próbuje insynuować w swoich wypowiedziach policja, oczerniając tych młodych ludzi, posądzając o przynależność do jakichś sekt, skinheadów, o nieformalne przywództwo – to jest w odpowiedzi komendanta wojewódzkiego policji. To jest obraźliwe. To jest niegodne urzędnika publicznego. Ale jeżeli w województwie podlaskim, w Białymstoku dzieją się takie rzeczy, że jeżeli jest inwestycja i pan premier Donald Tusk ma tam przyjechać, to nielegalnie wchodzi się na czyjąś własność, bo trzeba linię energetyczną doprowadzić. Te sprawy dzisiaj tam są między innymi, ludzie są gnębieni, to oczywiście do takiej dyspozycyjności policji także prawdopodobnie doszło w tym przypadku 17 maja w stosunku do tych młodych ludzi.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#KrzysztofTołwiński">Ci młodzi ludzie mieli oczywiście transparent, oczywiście wznieśli delikatnie okrzyk, ale gdy tylko go wznieśli, to 59 policjantów, zgodnie z informacją, jakiej udzielił komendant wojewódzki policji, po zęby uzbrojonych włodarzy demokracji, strażników naszej demokracji rzuciło się na tych dzieciaków, bo to dzieciaki, młodzi ludzie byli. Czy o taką, panie profesorze, demokrację w tym wypadku chodzi, czy raczej powinniśmy dzisiaj tu rozmawiać, zanim doprowadzimy do takiej eskalacji, że faktycznie w obronie naszej wolności i godności wyjdziemy na ulicę. Powinniśmy rozmawiać, bo na taką tyranię władzy nikt z nas nie pozwoli.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#KrzysztofTołwiński">Na koniec krótko, bo ważne, żeby oni opowiedzieli. Szanowni państwo, powiedzcie mi, jest transparent „Donald matole”, a ja byłem człowiekiem władzy, wiceministrem, marszałkiem tego województwa i różne rzeczy na mnie mówiono, pisano w mediach, skąd u was taka nagle wrażliwość się zrobiła. „Donald matole twój rząd obalą kibole”, czy premierze rządu Donaldzie Tusku obalamy twój rząd RP, no ja to tak rozumiem. Chyba że matoł w stosunku do pana Donalda aż tak dla policji i innych jest tożsame, że faktycznie ma syndrom jakiegoś zmatolenia. To po pierwsze.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#KrzysztofTołwiński">Po drugie, o tym żeby obalić ten rząd, to ja nie kończę ani jednego wystąpienia w Sejmie, żeby ten rząd na miły Bóg odszedł. Gdy ci młodzi ludzie i ktokolwiek inny jak wypowiada moje zdanie i części narodu, ja póki mam demokratyczne państwo, a od sześciu wieków są moi przodkowie na ziemi podlaskiej i tworzyliśmy też Rzeczpospolitą, i służyliśmy, i urzędy pełniliśmy, i byliśmy przedstawicielami władz, sobie nie pozwolę, ja mam prawo do wypowiedzi i będę miał prawo do wypowiedzi. Każdy młody człowiek, który mieszka na naszej polskiej ziemi obecnej, podlaskiej ziemi, będzie miał prawo to powiedzieć. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#WojciechWilk">Dziękuję. Bardzo proszę, pani poseł Beata Kempa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#BeataKempa">Bardzo króciutko panie przewodniczący, bo rzeczywiście trzeba oddać głos tym młodym ludziom z tej prostej przyczyny, że zgromadziliśmy się tutaj też po to między innymi, ponieważ gromadzimy dokumenty. Tak naprawdę żarty się skończyły i czas zacząć gromadzić dokumenty. Ja mam już taki zespół, gdzie zaczęliśmy rozpatrywać sprawy osób pokrzywdzonych przez władze. Dzisiaj niestety bardzo dużo takich spraw jest i to są nie tylko te, które tutaj omawiamy i to chcę powiedzieć na forum Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, ale przede wszystkim te, które są największą formą gnębienia ludzi, mianowicie zwolnienia z pracy ze względu na poglądy polityczne. I to w tej chwili za rządów Donalda Tuska ma miejsce. To jest niebywałe zjawisko i dlatego chcemy gromadzić dokumenty. Takim dokumentem jest protokół z posiedzenia Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. W sytuacji kiedy nie działają już żadne organa, na żadne prośby nie ma reakcji, prokuratura nie reaguje, nie reaguje i nie bada, czy rzeczywiście policja nie nadużyła władzy w tej materii, premier nie reaguje, trochę kogoś złajał, ale ponieważ jest politykiem znanym z braku skuteczności, to nikt się tego nie przestraszył, trzeba będzie te dokumenty powoli przesyłać do różnych miejsc w Unii Europejskiej i na świecie, które zajmują się obroną demokracji i sprawdzaniem, czy u nas te mechanizmy czasami nie wracają do praktyk sprzed 1989 roku. To już jest naprawdę bardzo poważne i przekracza bariery wszelkiej przyzwoitości.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#BeataKempa">Na koniec powiem tak. Te materiały zbieramy, ja prosiłam, aby w porządku posiedzeń Komisji na to półrocze znalazło się posiedzenie z udziałem Rzecznika Praw Obywatelskich, który ma nową rolę, mianowicie ma zajmować się kwestią wykonywania ustawy o dyskryminacji między innymi ze względu na poglądy polityczne. Będziemy o tym rozmawiać na oddzielnym posiedzeniu Komisji.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#BeataKempa">Na koniec powiem tak. Gdy pan prezydent Bronisław Komorowski obejmował urząd, gdy dziennikarze najczęściej odpytywali mnie w tym dniu o pewne reakcje, wrażenia, powiedziałam jedną rzecz, że nie życzę panu Bronisławowi Komorowskiemu, życzę mu na pewno zdrowia, ale nie życzę jednego, żeby był tak traktowany, jak sam traktował świętej pamięci Lecha Kaczyńskiego. Dlatego mamy dzisiaj tego typu problem, ponieważ ta władza przyzwala na takie traktowanie, nie ma już żadnej świętości, żadnej świętości. Jak się buntujesz, to jest użyta pała. Ja też nie chcę, i zgadzam się z panem posłem Krzysztofem Tołwińskim i panem posłem Andrzejem Derą, żeby dla moich dzieci, naszych dzieci, tych młodych ludzi te mroczne czasy, których oni być może nie pamiętają, bo są zbyt młodzi, a dzisiaj w gimnazjach nie mogą się o tym uczyć, bo minister edukacji zawęził podstawę programową i dzieciaki nie uczą się o bohaterach II wojny światowej i o tym, co było po II wojnie światowej, nie muszą się uczyć, nie wróciły. I od tego jest ta Komisja i będziemy te materiały zbierać, i będziemy się odwoływać, bo dzisiaj polski rząd i wszyscy ci, którzy mają dbać o prawa człowieka i obywatela, nie reagują. I jest powszechne przyzwolenie na to, że jeśli masz cokolwiek do władzy, to obyś się nie odezwał. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#WojciechWilk">Dziękuję bardzo. Pan poseł Andrzej Jaworski, bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#AndrzejJaworski">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo. Kiedy słuchałem pana prokuratora, to naprawdę żal mi się go zrobiło, bo prokurator ma w tej chwili sytuację następującą. Musi na posiedzeniu Komisji przedstawić informacje, które dostaje najprawdopodobniej w ostatniej chwili od lokalnych struktur prokuratury, policji i właściwie tylko odczytuje to, co ktoś mu napisał i nie ma żadnej możliwości weryfikacji tego. Dlatego muszę do tej sprawy gdańskiej wrócić, bo na sprawie gdańskiej bardzo łatwo będzie pokazać, jak być może dzisiaj państwo przestało funkcjonować ze względu na swoiste sprzymierzenie, czy swoiste bardzo dziwne relacje i układy na linii władze miejskie, władze samorządowe, lokalna policja, a może też czasami lokalna prokuratura. Bo co się tak naprawdę stało 14 maja w Gdańsku? Otóż 14 maja w Gdańsku nad dużą częścią miasta władzę przejęła grupa przebierańców i to oni decydowali o tym, kto może gdzie wejść, kto może gdzie zostać, kogo można pobić, do kogo można strzelać, a ani policja, ani straż miejska w żaden sposób nie interweniowała. To co mówię, to nie są gołe słowa, na które nie mamy dowodów, bo my pełną dokumentację zgromadziliśmy, zamieściliśmy w Internecie, są to filmy na YouTube, są to zdjęcia, z którymi zapoznaje się coraz więcej osób, a właściwie tylko policja, prokuratura i ministerstwo nie widzi w tym nic zdrożnego i udaje, że tematu nie ma. Jak wyglądała sytuacja? Otóż rzeczywiście Gdańsk został rozdzielony barierkami antyterrorystycznymi. I teraz po jednej stronie tych barierek stała milicja obywatelska. Mówię milicja obywatelska, bo byli panowie w mundurach milicji obywatelskiej, przy samochodzie milicji obywatelskiej z rzeczami milicji obywatelskiej. Byli to przebierańcy, może aktorzy, nie wiem, kto, co tam robili, ale to są fakty. Z drugiej strony barierek mieliśmy do czynienia z sytuacją, że była cała masa osób również przebranych w różnego rodzaju stroje, i czarne, i brunatne, i tak dalej. Niektórzy mieli napis Ochrona, niektórzy mieli napis Taurus, niektórzy nic nie mieli. Identyfikatory obowiązkowe zauważyłem tylko u dwóch osób, które właściwie się gdzieś tam ukrywały. Oczywiście dużo dalej z tyłu stoi policja, stoi straż miejska i w ogóle nic ich nie obchodzi, co tutaj się dzieje. W tym momencie kiedy państwo przedstawiacie raport, kiedy doszło do anarchizacji władzy w mieście, na podstawie relacji tych osób, które na miejscu nie reagowały, to ja się nie dziwię, że te opowieści i te raporty są takie, a nie inne. Państwo mówicie, że właściwie do niczego nie doszło, badacie tę sprawę, będzie badana jeszcze dłużej.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#AndrzejJaworski">Ja mam przed sobą akurat postanowienie o umorzeniu dochodzenia z 30 czerwca 2011 roku, podpisała się pod tym pani prokurator Marzena Łuklewicz, która stwierdza, że cytuję: „Mając na względzie całość zgromadzonych materiałów dowodowych, w tym opinię biegłego, stwierdzić należy, że przedmiotowe zdarzenie wyczerpuje znamiona przestępstwa z art. 157 §2 Kodeksu karnego”. Czyli teoretycznie wszystko jest dobrze, ale zaraz niżej pisze, że: „Zgodnie z dyspozycją art. 157 §4 Kodeksu karnego przestępstwo to jest ścigane z oskarżenia prywatnego, co oznacza, że pokrzywdzony dysponuje prawną możliwością wniesienia i popierania przed sądem własnego aktu oskarżenia”. Czyli co może zrobić obywatel w dzisiejszych czasach, kiedy próbuje iść ulicą i zostanie napadnięty przy asyście policji, straży miejskiej przez przebierańca bez żadnego identyfikatora, bez żadnego upoważnienia, uzbrojonego prawdopodobnie w nielegalną amunicję gazową? My mamy dokumentację w postaci zdjęć, że były co najmniej 3 rodzaje miotaczy gazu, że te osoby były uzbrojone również w tarcze antyterrorystyczne. Nigdzie w ustawie nie przeczytałem, że pracownikom ochrony tego rodzaju narzędzia przysługują. I teraz te osoby strzelają tym gazem prosto w twarze kobiet. Ustawa mówi wyraźnie, to widać na zdjęciach, widać na filmie, że ochroniarz, czyli osoba, która ma identyfikator, która jest przeszkolona, która ma wszelkie kwalifikacje, aby w momencie kiedy jest zagrożone czyjeś życie albo w danym momencie jest zagrożenie naruszenia mienia, użyć tej broni. Nie dochodzi do takiej sytuacji, te osoby strzelają tym gazem i nic się nie dzieje, nikt nie widzi w tym nic niestosownego. Jeżeli tak ma wyglądać przestrzeganie prawa i próby zamknięcia dyskusji na ten temat, o czym mówił pan profesor Marian Filar, to ja się z tym nie zgadzam, bo uważam, że wszystkie te osoby powinny ponieść bardzo surowe konsekwencje. Bo to jest nawet nie początek państwa policyjnego, tylko początek funkcjonowania jakiejś mafii na terenie naszej ojczyzny, która będzie sama decydowała o tym, co wolno komu robić, a czego nie wolno, bo ma akurat układy w takim magistracie albo dobre relacje z policją.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#AndrzejJaworski">Potwierdzenie tych relacji pomiędzy miastem a policją jest chociażby to, że wczoraj w bagażniku funkcjonariusza policji w Warszawie odnajduje się kilkaset list do głosowania na Hannę Gronkiewicz-Waltz. To są rzeczy, które wołają o pomstę do nieba, bo to pokazuje, że państwo prawa tak naprawdę przestało istnieć i mówienie o tym na posiedzeniu Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka jest jak najbardziej zasadne. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#WojciechWilk">Dziękuję bardzo. Teraz głos zabiorą zaproszeni goście. Kto z panów chce zabrać głos? Wobec tego w kolejności zgłoszeń. Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#MarekWernic">Nazywam się Marek Wernic, jestem ze Stowarzyszenia Solidarni 2010 i jestem kibicem Legii Warszawa. Chciałbym pokazać prosty przykład absurdu działania polskiej policji. Dokładnie rok temu kiedy wybieraliśmy się na derby, policja nie była w stanie znaleźć paragrafu na zatrzymanie 720 kibiców Legii Warszawa, więc pretekstem do zatrzymania było posiadanie plastikowego widelca. Stąd cała akcja zatrzymania nazwana została przez nas „akcją widelec”. 720 kibiców Legii Warszawa zostało przetransportowanych na ulicę Wilczą na komisariat i całą noc było przesłuchiwanych z powodu nielegalnego posiadania plastikowego widelca jako narzędzia niebezpiecznego i mogącego być użytym do wszczynania bójek czy, jak to pan premier na swojej konferencji powiedział, do morderstwa, bo my jesteśmy mordercami, handlarzami broni i narkotyków na stadionach. Aczkolwiek w sumie to przestało być śmieszne. Oczywiście komendant tamtejszego posterunku policji następnego dnia otrzymał koszulkę z narysowanym widelcem, numerem 720 ze swoim nazwiskiem.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#MarekWernic">Co do szykan, jakie mnie spotkały, to 11 kwietnia razem z dziennikarzem „Gazety Polskiej” Michałem Strużykiem zostałem pobity przez straż miejską na Krakowskim Przedmieściu. Pani funkcjonariusz przycisnęła moją głowę kolanem, byłem osobą, która została rzucona na chodnik, w dosłownym sensie rzucona. Michał został w taki sposób rzucony, że trafił do szpitala z obrażeniami głowy. Doszło u niego do wstrząsu mózgu. On dłuższy czas przebywał w szpitalu, potrzebne były dodatkowe badania, było zagrożenie jego życia. Na samym początku diagnoza lekarska była niekorzystna. Strażnicy miejscy nie posiadali identyfikatorów, nie posiadali numerów legitymacji i na prośbę, żeby mnie zwolnili, bo jestem świeżo po złamaniu nogi, otrzymałem odpowiedź od funkcjonariusza straży miejskiej, żebym poszedł do lekarza. Zostałem wrzucony do radiowozu razem z Pawłem Łapińskim, któremu straż miejska odmówiła wzięcia leków na padaczkę, które zostały, a ten człowiek miał już atak padaczki w radiowozie i było to też bardzo poważne. Mojemu znajomemu dziennikarzowi Janowi Pospieszalskiemu jak i Ewie Stankiewicz odmówiono odpowiedzi na pytanie, gdzie zostaję przewieziony i w jakim celu. Zostałem przewieziony dołem ulicą Karową do Mariensztatu na tyły kościoła seminaryjnego, byłem trzymany w radiowozie i tam byłem przez 20 minut przesłuchiwany. I tak to wyglądało.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#MarekWernic">Sposób, w jaki zostaliśmy zatrzymani 11 maja na Krakowskim Przedmieściu, był skandaliczny, bo nie było żadnego uzasadnienia podanego przez dowódcę straży miejskiej, który, nazwę rzecz po imieniu, dowodził tą pacyfikacją. Bo tak jak to wyglądało, to była pacyfikacja. Zostały mi wykręcone ręce, zostałem rzucony na ziemię. Zarówno Pawłowi jak i Michałowi również wykręcono ręce i wszyscy zostaliśmy rzuceni na ziemię i skuci kajdankami jak pospolici bandyci. Oczywiście strażnik miejski później, na tyłach hotelu Bristol przy ulicy Karowej wykorzystał to, że siedziałem w kajdankach, mówił do mnie językiem wulgarnym, pokazując jaką to ma wyższość nade mną, bo ja jestem osobą skutą.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#MarekWernic">Podam dalszy przykład. Sytuacja z byłym działaczem opozycji Solidarności Walczącej Edwardem Mizikowskim, który zostaje…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#WojciechWilk">Mógłbym panu na chwilę przerwać. Odnośmy się bardziej do przedmiotu posiedzenia dzisiejszej Komisji i do tych faktów, które są w państwa wniosku, bo obawiam się, że jak tak będziemy przeskakiwać z tematu na temat, to również pan prokurator nie będzie się mógł do tego ustosunkować, bo jesteśmy przygotowani do pewnego rodzaju zagadnień. Także bardzo proszę skupić się na tym, co było we wniosku, na wiedzy jaką pan ma na ten temat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#MarekWernic">Wiedzę posiadam, bo po sytuacji w Bydgoszczy mój kolega został zatrzymany przez wydział kryminalny, przez antyterrorystów. O 6.00 rano do mieszkania mojego kolegi, który ma 18 lat, weszła taka grupa wyważając drzwi, wrzucając granat hukowy i zabierając go na komisariat. Taka represja miała miejsce w stosunku do dwóch moich kolegów. Mnie ze względu na prowadzoną działalność spotkała represja, chodząc do samochodu byłem śledzony, o czym dowiedziałem się od policjantów z policji kryminalnej, przez funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#WojciechWilk">Czyli pan też tam był, tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#MarekWernic">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#WojciechWilk">Rozumiem, że poinformował pan prokuratora o tych wszystkich zdarzeniach, które spotkały pana.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#MarekWernic">Tak, zeznawałem na komisariacie i przekazałem materiał dowodowy do prokuratury.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#WojciechWilk">Dziękuję bardzo. Bardzo proszę kolejnego mówcę i proszę o przedstawienie się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#TomaszPiętka">Tomasz Piętka reprezentuję Ogólnopolski Związek Stowarzyszeń Kibiców i Stowarzyszenie Kibiców Jagiellonii Białystok. Cieszę się, że w końcu zaczęto rozmawiać o kibicach z kibicami przynajmniej w tak ważnej kwestii jak wolność słowa, która dotyczy nas wszystkich, wszystkich obywateli Rzeczypospolitej. My jako grupa społeczna nie chcemy być odróżniani od pielęgniarek czy od stoczniowców. Jesteśmy grupą społeczną, tylko pokazuje się nasz obraz z lat 90. Nikt nie zauważa tego, że są zakładane stowarzyszenia, jesteśmy prawnie zarejestrowani, mamy KRS i tak dalej. W tym momencie przed Euro 2012 zaczęły się dziać różne dziwne rzeczy. Zostaliśmy wypiętrzeni na góry, zasłaniając mankamenty, które się dzieją w państwie polskim, czyli drogi, VAT, różnego rodzaju podwyżki itd.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#WojciechWilk">Ja znowu będę musiał przerwać panu, żeby przypomnieć, żeby skupił się pan na przedmiocie dzisiejszego posiedzenia Komisji, a nie mówił o drogach i VAT.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#TomaszPiętka">To był taki delikatny wstęp. Jeżeli chodzi o sytuację w Białymstoku, to ja jestem osobą, która działa bardzo prężnie w Stowarzyszeniu Kibiców i mieliśmy taką sytuację, że dopiero 2 godziny przed konferencją prasową, na której miała być ogłoszona decyzja o zamknięciu naszego stadionu, dowiedzieliśmy się o tej decyzji. Nie było możliwości spełnić wymogów przepisów o zgromadzeniach, gdyż przewidują one konieczność dokonania wszelkich formalności na 3 dni wcześniej, 2 godziny to jest za mało, a Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej, art. 57 gwarantuje nam spontaniczność zgromadzeń. My z tego skorzystaliśmy, to było spontaniczne zgromadzenie, gdyż z mediów dowiedzieliśmy o tej decyzji. Zebrało się nas około 100 osób, różnych osób. To byli starsi ludzie, to byli prawnicy, nie tak jak jesteśmy postrzegani, że wszyscy jesteśmy bandytami, skinheadami, czy tak jak pan Komendant Wojewódzki Policji napisał, pseudokibicami i dlatego takie środki bezpieczeństwa zostały w tym miejscu postawione. Nie próbowaliśmy w żaden sposób wtargnąć do urzędu wojewódzkiego, chciałem wejść tylko ja, jako przedstawiciel Stowarzyszenia Kibiców i opisać to później na stronach internetowych naszego Stowarzyszenia, ale nie zostałem wpuszczony. Jako obywatel Rzeczpospolitej Polskiej nie zostałem wpuszczony do urzędu wojewódzkiego, co się należy każdej osobie, każdemu obywatelowi. Powiedziano mi, że mogą tam wejść tylko media.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#TomaszPiętka">Następne działania policji wyglądały w ten sposób, że spisano i wylegitymowano wszystkie osoby i po otrzymaniu informacji o decyzji wojewody, że została zamknięta część naszego stadionu, czyli serce, tam gdzie my prowadzimy doping i staramy się zagrzewać naszych kibiców, stanęliśmy grupą, mieliśmy transparenty, nie było na transparentach żadnych obelżywych haseł. Nie było tam też hasła „Donald matole twój rząd obalą kibole”, tylko było tam nawiązanie do Białorusi, było nawiązanie do tego, aby dodatkowo zamknięto szkoły, place, różnego rodzaju instytucje, gdzie jest wyrażane słowo, tak, wolność słowa. Stanęliśmy i krzyknęliśmy trzy hasła, pierwsze to było „piłka nożna dla kibiców”, drugie to było „Donald matole twój rząd obalą kibole” i trzecie to było „precz z komuną”. Na to trzecie hasło reakcja policji była natychmiastowa, wszyscy policjanci nałożyli kaski, wyjęli pałki i zaczęto nas otaczać. Tak więc zostaliśmy otoczeni i funkcjonariusz, który mówił, co mają dalej robić pozostali policjanci, powiedział, że jesteśmy zatrzymani i zostaniemy przewiezieni do komisariatu. Wszyscy zachowywali się oczywiście spokojnie, były przy tym media, nikt na nikogo nie podnosił ręki, nie zostało wypowiedziane żadne wulgarne słowo, wszyscy byli naprawdę karni. Na moje pytanie skierowane do osoby, która nas zatrzymywała, do funkcjonariusza policji, który dowodził tym wszystkim, dlaczego zostaliśmy zatrzymani, dlaczego zostajemy przewożeni, powiedział, że wszystkiego dowiemy się w komisariacie. Zostaliśmy zatrzymani w komisariacie, nie mogliśmy rozmawiać miedzy sobą, nie mogliśmy używać telefonów komórkowych, a Komendant Wojewódzki Policji w Białymstoku pisze w swoim wyjaśnieniu, że to nie było zatrzymanie. Skoro to nie było zatrzymanie, to dlaczego każda osoba, która została doprowadzona do komisariatu, była prowadzona oddzielnie, pod rękę, przez policjanta, wszyscy staliśmy w sali, podobnej do tej, twarzami do ściany. Pytam się, dlaczego nas kibiców traktuje się w ten, a nie inny sposób? Czy to jest tylko kwestia tego, że mówimy otwarcie o tym, co nas boli, o tym czemu się sprzeciwiamy?</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#TomaszPiętka">Następną kwestią jest nasze poruszanie się w obrębie Rzeczpospolitej Polskiej. To jest też łamanie praw konstytucyjnych każdego obywatela Polski. Nie możemy się poruszać, nie możemy jeździć na wyjazdy, jesteśmy zatrzymywani przed granicami województwa i zawracani. To jest łamanie podstawowych praw człowieka o poruszaniu się po granicach Rzeczypospolitej.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#TomaszPiętka">Mnie nazwano największym bandytą w województwie podlaskim, w Białymstoku, jestem największym przestępcą, chuliganem, chociaż działam w legalnym stowarzyszeniu. Wszystkie media myślą, że jesteśmy bandytami. Jest kreowany taki wizerunek kibica, który po prostu wskazuje na to, że nasza grupa społeczna to jest coś gorszego. My nie uważamy w ten sposób, dlatego staramy się mówić o tym głośno i otwarcie, nie boimy się tego, że mówimy przeciwko stronie rządowej. Chciałbym to podkreślić, że nie jesteśmy za żadną frakcją polityczną. Jeżeli będzie trzeba, będziemy mówili przeciwko każdej frakcji politycznej, która będzie przeciwko nam, która będzie nam zabraniała podstawowych wartości i praw człowieka. Na razie dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#WojciechWilk">Dziękuję bardzo. Zdaje sobie pan sprawę z tego, że wśród kibiców są również pseudokibice, a wśród polityków pseudopolitycy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#TomaszPiętka">Zdaję sobie z tego sprawę, ale to jak my odnosimy się do struktur rządu, określając pana premiera matołem, to niejednokrotnie tu w salach sejmowych, w kuluarach albo przed mediami są używane słowa bardziej niecenzuralne. Słowo matoł ma po prostu negatywny wydźwięk, a w tym momencie są podnoszone słowa dużo bardziej wzniosłe, podnoszone co do innych osób.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#WojciechWilk">Wie pan, zupełnie nie o tym mówiłem, ale to jest już dyskusja na zupełnie inny temat. Dziękuję bardzo. Panie prokuratorze, czy zechciałby się pan krótko do tej wcześniejszej dyskusji posłów się odnieść, czy też uważa pan, że te informacje, które pan wcześniej przedstawił, są wystarczające?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#BogusławMichalski">Ponieważ padły bardzo konkretne pytania czy uwagi do tego, o czym wcześniej mówiłem, nie na wszystkie jestem w stanie obecnie odpowiedzieć. Dotyczy to w szczególności spraw podniesionych przez panów kibiców. Jedyne, co mogę powiedzieć, to przekazać panom żebyście, jeżeli czujecie się pokrzywdzeni działaniami policji, złożyli zawiadomienia do właściwej prokuratury.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#BogusławMichalski">Jeżeli chodzi o konkretne kwestie podniesione w wystąpieniach państwa posłów, to na początek odniosę się do kwestii podniesionych w wystąpieniu pana posła Andrzeja Dery. Pytanie było, czy ten człowiek, a konkretnie pan Robert Frycz, był producentem gier antykomor, czy też producentami były inne osoby? W świetle przyjętej kwalifikacji prawnej czynu nie ma to większego znaczenia. Przepis mówi o nawoływaniu, a nawoływanie dokonywane jest przez rozpowszechnianie i nie ma znaczenia dla bytu tego czynu, czy rozpowszechnia się własne, wytworzone przez siebie materiały, czy też nie. Przy tym uwadze pana posła umknęła ta część informacji, w której mówiłem, że zabezpieczone materiały są obecnie badane pod kątem stwierdzenia, czy była ingerencja w te materiały, która by wskazywała, że ingerencji tej dokonał pan Robert Frycz, który sam zresztą powiedział, że materiały w 99% to pozycje przekazane przez innych. Jest 1%, o którym nie wiemy, co tam jest.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#BogusławMichalski">Następna kwestia, również podniesiona przez pana posła, czy w sytuacji kiedy oceniono, że ABW nie miała prawa wykonywać tych czynności, bowiem wykraczało to poza zakres kompetencji tej służby, prokurator poniósł odpowiedzialność? Tak jak już mówiłem, obydwa te zagadnienia, przekroczenie uprawnień przez ABW i przekroczenie uprawnień przez prokuratora, były przedmiotem postępowania prowadzonego przez prokuraturę w Sieradzu. Kilka dni temu zapadła decyzja procesowa w formie odmowy wszczęcia dochodzenia w tej sprawie. Już wyjaśnię, o co chodzi. Jednym z poważniejszych problemów związanych z art. 231 jest to, że to samo zachowanie może być traktowane jako przestępstwo, a w pewnych sytuacjach jako przewinienie dyscyplinarne. Według informacji przekazanych przez Prokuraturę Apelacyjną w Łodzi nie wszczęto żadnego postępowania w stosunku do prokuratora. Istotnym elementem w tym zaniechaniu wszczęcia postępowania może być stanowisko, jakie zajął w tej kwestii sąd w Tomaszowie Mazowieckim. Chciałbym to przekazać bardzo syntetycznie, ale szczegółowe wyjaśnienie tego wymaga przeprowadzenia bardzo długiego wywodu prawnego i nie wiem, czy jest i czas, i ochota na słuchanie tego. Generalnie mogę powiedzieć tak. Ustawa o ABW określa bardzo precyzyjnie zakres kompetencji. W tych kompetencjach nie mieści się artykuł penalizujący znieważenie Prezydenta RP. Ale z drugiej strony można podnieść argument, że przepis ten art. 135 §2 Kodeksu karnego zamieszczony został w rozdziale 17 Kodeksu karnego pod ogólnym tytułem Przestępstwa przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej. Oczywiście tak ogólnie określony przedmiot oznacza, że można pod to podciągnąć właściwie wszystko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#AndrzejDera">W ustawie są wymienione przepisy formalnoprawne, na podstawie których ABW może działać. To jest już interpretacja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#BogusławMichalski">Tak, to są już kwestie interpretacyjne, ale chciałbym wyjaśnić, dlaczego o tym mówię. To nie są tak oczywiste sprawy, które pozwalałyby mi na udzielenie odpowiedzi w kategoriach słusznie podjął decyzję o zaniechaniu czy też nie. Co jeszcze?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#AndrzejDera">Ja przypomnę to pytanie, bo zadałem je. Czy prokuratura jest w stanie cokolwiek z urzędu wszczynać, szczególnie gdy jest podejrzenie łamania wolności słowa, zgromadzeń etc., czy musi czekać na zawiadomienie i tylko wówczas działać?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#BogusławMichalski">No nie, to jest oczywiste, że ze względu na tryb ścigania przestępstw, między innymi z art. 231, ściganych z oskarżenia publicznego, prokurator powinien zareagować na każdy sygnał, przejaw tego rodzaju sytuacji. Z tym że oczywiście nie może to sprowadzać się do tego, jak twierdzili panowie z Białegostoku w związku z ukaraniem mandatami, że prokurator powinien badać zasadność każdego wymierzonego w Polsce mandatu, bo to by była odmiana paranoi. W każdym razie podkreślam, że zgodnie z zasadami naszego prawa przestępstwa ścigane z urzędu powinny być ścigane z urzędu. Każda informacja uprawdopodabniająca popełnienie takiego przestępstwa powinna się spotkać ze stosowną reakcją prokuratura, jako organu odpowiedzialnego za tego rodzaju działania, który jest zobowiązany przeprowadzić postępowanie sprawdzające. Jeżeli się potwierdzi podejrzenie popełnienie przestępstwa, to wszcząć postępowanie o odpowiedni czyn z Kodeksu karnego czy z innej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#BogusławMichalski">Również w wystąpieniu pana posła znalazły się kwestie dotyczące sprawy opolskiej, czyli zatrzymania tych dwóch ludzi. Ja obawiam się, że doszło do pewnego rodzaju nieporozumienia. Mówimy cały czas o zatrzymaniu, a tymczasem w ocenie prokuratora w Strzelcach Opolskich, który badał skargę obydwu panów, on nie dopatrzył się znamion zatrzymania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#AndrzejDera">Panie prokuratorze. Jesteśmy na posiedzeniu Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Jeżeli ktoś jest odwożony na komisariat, przepraszam bardzo, to nie jest to towarzyska odwózka, bo ktoś miał interes, żeby pojechać sobie do miasta, tylko został ściągnięty siłą w celu przeprowadzenia postępowania. Postępowanie polegające na tym, że policjant telefonuje do prokuratora, czy to aby nie jest przestępstwo, to czym to nazwać? No na miły Bóg, bo albo ktoś popełnia przestępstwo, ja jestem formalistą, są przepisy, jeżeli ktoś narusza jakieś normy, to są podstawy formalne do działania. Tu nie mieliśmy żadnych podstaw formalnych. Był transparent, który, jak tu sobie zapisałem, głosił hasło nieadekwatne do uroczystości, nadgorliwa policja zwija tych młodych ludzi i zawozi do komisariatu, pyta się prokuratury, czy było tu przestępstwo, czy nie, otrzymuje odpowiedź, że nie i wypuszcza. To co to jest jak nie zatrzymanie? No, panie prokuratorze, trochę żyjemy na tym świecie, nieprawdaż? Nie tłumaczmy sobie, że takie postępowanie policji nie mieści się w kategorii zatrzymania. To co, towarzyskiej rozmowy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#BogusławMichalski">Jeżeli można. Znowu mamy pewnego rodzaju nieporozumienie. Ja nie powiedziałem, że prokurator w ogóle nie zareagował na to zdarzenie. Tak jak powiedziałem, w prokuraturze w Strzelcach Opolskich skarga panów została zarejestrowana, podałem nawet numer sprawy, prokurator dokonał oceny tego zawiadomienia i uznał, że jest to skarga na zachowanie policji i zgodnie z ustawą o policji on nie jest kompetentny do rozpoznania takiej skargi, skargi na zachowanie policji. Prokurator podjął określoną decyzję i sprawa od strony formalnej, nie merytorycznej, bo w tej chwili trudno mi oceniać, czy decyzja prokuratora była słuszna od strony meritum, zapadła. Przepraszam, panie pośle, wydaje mi się, że do spraw, które pan podniósł, chyba ustosunkowałem się do wszystkich.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#BogusławMichalski">Jeżeli chodzi o problemy podniesione w wystąpieniu pana posła Krzysztofa Tołwińskiego, to tak jak powiedziałem, sprawa tych wydarzeń białostockich pozostaje jako swoisty konflikt na styku panowie kibice i policja. Prokuratura do tej pory nie podejmowała żadnych działań i w związku z tym nie mogę tego komentować. Potwierdzam jeszcze raz to, co powiedziałem wcześniej. Jeżeli panowie uważacie, że działania policji sprowadzają się do przekroczenia przez nich uprawnień lub niedopełnienia obowiązków i to spowodowało szkodę dla waszych dóbr, to nie ma problemu. Proszę złożyć formalne zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa już do prokuratury.</u>
          <u xml:id="u-49.2" who="#BogusławMichalski">Słuchałem z uwagą wystąpienia pani poseł Beaty Kempy, ale nie dotyczyło ono konkretnej sprawy, tylko ogólnie problematyki nadużyć władzy, przyjmując, że istnieją swoiste grupy pokrzywdzonych przez władze, ale skoro nie ma w tych pytaniach odniesienia się do żadnej konkretnej sprawy, przepraszam, ale trudno mi w tych sprawach wypowiadać się.</u>
          <u xml:id="u-49.3" who="#BogusławMichalski">Jeżeli chodzi o sprawę, którą poruszył w swoim wystąpieniu pan poseł Andrzej Jaworski, to tak jak powiedziałem, w tej sprawie toczy się śledztwo prowadzone przez Prokuraturę Rejonową Gdańsk Śródmieście. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że największe znaczenie dla prawnokarnej oceny zdarzenia, które miało miejsce w Gdańsku, będzie miał odczyt z zapisu wideo z kamer monitoringu. Śledztwo jest na tym etapie, kiedy prokurator wystąpił do wszystkich dysponentów tego rodzaju nagrań o ich nadesłanie. Co tam się stało w Gdańsku, kto zaczął i jak to naprawdę wyglądało, będzie można określić po odczycie i analizie zabezpieczonych materiałów w formie zapisów wideo czy zdjęć. Jak znam życie, potrwa to niestety dość długo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#AndrzejJaworski">Panie prokuratorze. Ja jednak zadałem pytanie troszeczkę inne. Zadałem pytanie, dlaczego policja, straż miejska nie reagowała na to, że po drugiej stronie barierki nie było umundurowanej ochrony albo osób, które powinny spełniać określone formalne wymogi, tylko, tak jak to powiedziałem dobitnie, była grupa przebierańców i prokuratura tym tematem w ogóle się nie zajęła. To nie może być tak, że dzisiaj ktoś postawi sobie barierki na ulicy, powie komuś, że ma chronić przejścia przez ulicę, nikogo tam nie przepuścić i tylko dlatego, że zna prezydenta miasta, nic mu za to nie grozi. Bo dla mnie głównym, podstawowym problemem, i to starałem się wyartykułować, było właśnie to, że doszło do złamania prawa w postaci zablokowania ulicy przez osoby, które nie spełniały podstawowych elementów wynikających z ustawy. A prokuratura nie widzi w tym nic złego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#BogusławMichalski">Obawiam się, że doszło do pewnego rodzaju nieporozumienia. Przedmiotem postępowania są szeroko rozumiane wydarzenia gdańskie, w których prokurator będzie starał się znaleźć odpowiedź na pytanie między innymi dotyczące problemów z zapewnieniem zgodnie z prawem porządku na terenie Gdańska. Pan wskazał na bardzo szczegółową kwestię związaną ze strojem, brakiem identyfikatorów, w ogóle podejrzeniem czy byli to ludzie, którzy mieli prawo cokolwiek robić w trakcie tego zdarzenia. Prokurator będzie badał wszystkie aspekty tej sprawy. Badanie sprawy dotyczącej przekroczenia uprawnień polega na ustaleniu podstawowych zagadnień. Czy osoba podejmująca działania miała w ogóle prawo je podejmować. Jeżeli miała prawo, to czy zachowała obowiązujące w tym zakresie procedury, są tutaj między innymi identyfikatory, umundurowanie i inne kwestie bardziej szczegółowe i sądzę, że to wszystko będzie przedmiotem rozważań prokuratora, który po zebraniu kompleksowego materiału dowodowego podejmie decyzję o dalszych działaniach i dalsze decyzje kończące to postępowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#AndrzejJaworski">Jest jednak jeszcze jeden element, który nie jest dla mnie do końca zrozumiały. Ja sam osobiście zawiadomiłem o tym zdarzeniu Prokuraturę Generalną w Warszawie. W tym momencie kiedy państwo przekazujecie akta do badania sprawy w Gdańsku, w mieście, gdzie jednak są różnego rodzaju sytuacje, które powinny wyłączyć tę prokuraturę z badania, to wydaje się mi, że bardziej sensowne byłoby skierowanie tego do prokuratury w sąsiednim mieście, co dałoby możliwość oceny ze strony i zainteresowanych, i mieszkańców, że ta praca będzie badana bardziej obiektywnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#BogusławMichalski">Jeżeli chodzi o właściwość miejscową prokuratury prowadzącej to postępowanie, to wedle obowiązujących przepisów Kodeksu postępowania karnego mowa jest o wyłączeniu konkretnego prokuratora, jeżeli do jego pracy są zastrzeżenia. Z tego co pamiętam, pan nie podniósł argumentów dotyczących wymienionego z imienia i nazwiska prokuratora, który pana zdaniem nie budzi zaufania, jeżeli chodzi o właściwe prowadzenie sprawy. Tyle ustawa. Poza ustawą jest rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości o regulaminie wewnętrznym urzędowania powszechnych jednostek prokuratury i w tym akcie prawnym jest §122, który pozwala ze względu na szczególne okoliczności, na szeroko rozumiane dobro sprawiedliwości, mówiąc kolokwialnie, przenieść postępowanie z jednej jednostki do drugiej z wyłączeniem właściwości miejscowej prokuratury, na terenie której miało miejsce zdarzenie będące przedmiotem postępowania. W tym wypadku decyzja o ewentualnym przeniesieniu sprawy w trybie §122 ust. 5 regulaminu zależy od prokuratora apelacyjnego w Gdańsku. W jego apelacji poza okręgiem gdańskim jest jeszcze okręg elbląski, słupski, bydgoski, toruński. Wybór jest bardzo duży. Dlatego też Prokuratura Generalna sama z siebie w tej sprawie nie wystąpi, chyba że uzna się sama w dyskomfortowej sytuacji, kiedy mogła być pomawiana o jakieś sprawy, z urzędu, wtedy tak. Ale na razie nie ma takiej potrzeby, dopóki nikt nie podniósł argumentów podważających wiarygodność i bezstronność Prokuratury Rejonowej Gdańsk Śródmieście, bo przecież to postępowanie można przenieść do innej prokuratury rejonowej, bo tam jest kilka jednostek na szczeblu rejonowym. Myślę, że to wystarczy jako wyjaśnienie. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#WojciechWilk">Dziękuję bardzo panu prokuratorowi za szczegółowe wyjaśnienia. Teraz bardzo proszę panią poseł Beatę Kempę o krótkie podsumowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#BeataKempa">Ponieważ teraz będę mówiła w imieniu wnioskodawców, to spróbuję podsumować tę dyskusję bardzo krótko, ale myślę dość treściwie, na potrzeby protokółu, tak jak powiedziałam. Z tej całej dyskusji wynika jedno, panie ministrze i panie prokuratorze, że wtedy kiedy mamy słabość państwa, zarówno w niewydolności jego organów, nieumiejętności podejmowania decyzji, być może niewłaściwych osób na miejscu gdzie trzeba podjąć bardzo poważne decyzje i ten proces jest zaburzony, i te osoby po prostu nie potrafią albo nie mają umiejętności podejmowania tej decyzji, albo używają środków, które są zupełnie nieadekwatne do sytuacji czy zagrożenia, no to jeśli wtedy jest taka słabość państwa i brak właściwych osób, a tak jest w tej materii, to po prostu używa się prymitywnej siły. Bo nie ma argumentów i nie ma właściwie podjętej decyzji, właściwego zabezpieczenia.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#BeataKempa">Do tego wszystkiego, panie prokuratorze, myślę, panie ministrze, że najwyższy czas dokonać pewnej kwerendy przepisów pod kątem prawa, pod kątem takim, czy aby, i tutaj dojdę do casusu przedstawionego przez pana posła Andrzeja Jaworskiego, ale również nawiążę do casusu, który miał miejsce w Warszawie, kiedy firmy ochroniarskie pacyfikowały, jak państwo pamiętacie, kupców, czy aby firmy ochroniarskie w swoim zakresie nie mają zbyt dużo uprawnień? I czy zakres posługiwania się tymi firmami przez organy takie jak samorząd terytorialny nie jest zbyt szeroki. Gdzie jest ta granica, gdzie powinni działać funkcjonariusze, którzy odpowiadają dyscyplinarnie, powinni odpowiadać dyscyplinarnie, jeżeli jest zdrowe państwo. To oni powinni odpowiadać dyscyplinarnie, jeśli złamią prawo i przekroczą swoje uprawnienia, nie tylko dyscyplinarnie, ale karnie, ale powtarzam, wtedy kiedy mamy zdrowe państwo, nie wtedy kiedy mamy do czynienia z tym, co teraz jest. A więc gdzie jest ta granica i czy nie należałoby przejrzeć te uprawnienia. Ja w ogóle podejrzewam, i trzeba by było przejrzeć, bo ja na przykład widziałam, czy był przedstawiany rachunek za taką pacyfikację. To są naprawdę duże pieniądze. Więc gdzieś tutaj, szanowni państwo, w tym szaleństwie chyba jest metoda. Metoda władzy. I dlatego czas najwyższy, panie prokuratorze i panie ministrze, z urzędu zająć się tym, czy aby te przepisy obudowywane każdorocznie, być może jakąś nowelizacją, dość często urosły do tego, że mogą być przyczyną do nadużywania tej władzy. I tu tym uprawnieniom po prostu trzeba się przyjrzeć.</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#BeataKempa">Pomijam fakt, że z drugiej strony powinna działać kontrola i prokuratura powinna stać na straży prawa. I te przypadki, które zostały dzisiaj podane, powinny być dokładnie zbadane pod kątem adekwatności użycia środków i siły do zaistniałej sytuacji, bo być może wcale takich działań nie trzeba było podejmować. Dlaczego jestem o tym przeświadczona? Bo będąc na Krakowskim Przedmieściu i chcąc złożyć wieniec, nagle znajduję to, o czym ten młody człowiek dzisiaj powiedział, ja doznałam tego samego jako poseł. Cała grupa uzbrojonych po zęby funkcjonariuszy, nie wiadomo dlaczego, jak byśmy komuś zagrażali. Broni nie mieliśmy, niczego nie mieliśmy. Więc dokładnie, szanowni państwo, no po prostu tak jest i na forum tej Komisji trzeba o tym jak najszybciej mówić i temu zapobiegać. I będziemy o tym rozmawiać z Rzecznikiem Praw Obywatelskich. Bo po prostu nie działa państwo. Ktoś wyłączył zupełnie mechanizm kontrolny.</u>
          <u xml:id="u-55.3" who="#BeataKempa">Ja już nie zwracam się i nie apeluję do Donalda Tuska, bo pewnie i mnie on wziął na zmęczenie, żebym przestała apelować do niego, bo on kompletnie na te apele nie reaguje, w żadnej materii. Ani w sprawie embarga rosyjskiego na polskie warzywa, ani w sprawie bezpieczeństwa. On się po prostu jak dziecko obraża na to, że obywatele mają po prostu do niego jakieś uwagi i wnioski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#WojciechWilk">Bardzo proszę, skupmy się na temacie dzisiejszego posiedzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#BeataKempa">A że reagują, panie przewodniczący, tak jak potrafią, no to nie obrażajmy się na nich, bo oni tak potrafią.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#BeataKempa">I w tej sytuacji, panie przewodniczący, to państwo powinniście być o piętro wyżej od tej władzy, która nie zdaje egzaminu. A jak nie zdaje egzaminu, to używa prymitywnej, fizycznej siły. Tak było za komuny.</u>
          <u xml:id="u-57.2" who="#BeataKempa">I chcę, żeby to znalazło się w tym protokole. I chcę, panie prokuratorze, żeby te przypadki zostały przez państwo w trybie nadzoru bardzo dokładnie sprawdzone. Czy one zostały, wie pan, odłożone ad akta, żeby krótko mówiąc, szybko numerek załatwić, bo tak się mówi, zakreślić „elką”, nie ma sprawy, umorzone. Może jednak przyjrzyjmy się temu, czy to nie jest złamanie demokracji, podstawowych swobód obywatelskich? I te wnioski kieruję do państwa, panów ministrów, do panów prokuratorów, o kwerendę tych przepisów prawa w zakresie ingerencji, możliwości nadmiernej ingerencji w prawa człowieka i obywatela poprzez różnego rodzaju firmy, a także organy ścigania. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#WojciechWilk">Dziękuję bardzo. Ja również apeluję do pana prokuratora, by te wszystkie przypadki zostały wyjaśnione, bo myślę, że musimy znać odpowiedź, czy zostały złamane zasady demokracji, a może zostało złamane prawo, a także kto to prawo w tym konkretnym przypadku złamał?</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#WojciechWilk">Wyczerpaliśmy porządek dzienny dzisiejszych obrad – zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>