text_structure.xml 77.1 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#RyszardKalisz">Otwieram posiedzenie Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Porządek dzienny obejmuje informację o działalności Rzecznika Praw Obywatelskich za 2009 r. oraz o stanie przestrzegania wolności i praw człowieka i obywatela (druk nr 3309). Witam wszystkich, w szczególności panią profesor Teresę Lipowicz. Proszę panią minister o krótkie przedstawienie informacji na temat istoty tego sprawozdania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#TeresaLipowicz">Bardzo dziękuję panu przewodniczącemu. Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo. Chciałabym przedstawić informację w formie sprawozdania o działalności Rzecznika Praw Obywatelskich. Znalazłam się tutaj w niecodziennej sytuacji, ponieważ informacja obejmuje okres działalności mojego poprzednika, czcigodnego doktora Janusza Kochanowskiego, który, jak wiadomo, zginął w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#TeresaLipowicz">Przedstawiam więc zapis pracy i dokonań osoby, której już nie ma wśród nas. Z oczywistych względów chciałabym też prosić członków Komisji o zrozumienie, że w tej niecodziennej i smutnej sytuacji, kiedy podjęłam przerwaną tragicznie kadencję mojego poprzednika, chciałabym się powstrzymać, w szczególności, od jego oceny. Każdy z rzeczników praw obywatelskich ma swój specyficzny profil działalności, pewną istotę swojej kadencji i zwykle unika się oceny poprzednika. Staramy się prezentować swoje własne, późniejsze dokonania. Ale w tym przypadku moja sytuacja jest szczególna i dlatego proszę Wysoką Komisję o zrozumienie, że będą tu szczególnie ostrożna w takich sformułowaniach. Proszę też o uwzględnienie tej mojej prośby w zadawaniu pytań.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#TeresaLipowicz">Jest to moje pierwsze spotkanie z Komisją w roli Rzecznika Praw Obywatelskich (RPO). Chciałabym jeszcze raz podziękować za rekomendację, wybór i dyskusję, która go poprzedzała. Jeżeli więc pan przewodniczący znajdzie na to czas, to po przedstawieniu informacji o działalności RPO w 2009 r. poinformuję, jeśli będą pytania, o swojej działalności, która trwa już dwa miesiące, oraz przedstawię zamierzenia na ten rok. Ale tylko w przypadku, jeśli będzie takie życzenie i wola Komisji.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#TeresaLipowicz">W 2009 r. RPO realizował zadania określone w ustawie. Reagował na stwierdzone naruszenia prawa i nabrzmiałe problemy społeczne. Wykorzystywał szeroko przysługujące mu środki prawne, w tym wnioski kierowane do Trybunału Konstytucyjnego. Przystępował do skarg konstytucyjnych. Zwracał się do Naczelnego Sądu Administracyjnego i do Sądu Najwyższego w sprawach dotyczących ujednolicenia orzecznictwa. Występował z pytaniami prawnymi, zaskarżał decyzje, brał udział w postępowaniach sądowo-administracyjnych.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#TeresaLipowicz">Szczególną rolę przywiązywał mój poprzednik do wystąpień generalnych, których było dużo więcej niż w przypadku działalności poprzednich RPO, oraz do wniosków i opinii legislacyjnych, które miały charakter rekomendacji nie tylko dla określonych rozwiązań. Ale w sprawozdaniu są zawarte również pewne rekomendacje i idee ustrojowe, łącznie z propozycją powołania nowych instytucji, takich jak Rada Stanu, czy wręcz odniesienie się do propozycji dotyczących projektów zmiany konstytucji.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#TeresaLipowicz">Tą całą działalność, w tym wystąpienia generalne, musimy widzieć w kontekście codziennej pracy biura rzecznika i samego RPO. Chcę przypomnieć krótko, że w 2009 roku do Biura RPO wpłynęło ponad 65.000 listów, czyli było to 65.000 spraw indywidualnych. Z tego było 31.406 nowych spraw. Liczba listów była o 6% wyższa w stosunku do roku 2008. Zostało przyjętych w Biurze RPO prawie 7000 interesantów, dokładnie 6758. Miejmy jednak świadomość, że takie spotkania osobiste nie trwają 15-20 minut. Są to czasem przypadki osób zrozpaczonych, osób doprowadzonych do ostateczności w sprawach często bardzo zawikłanych. Te osoby przynoszą często „tomy akt”. Osoby te „przeszły” już przez wszystkie instancje i instytucje. Nie jest rzadkością, że wówczas taka rozmowa trwa czasem dwie i więcej godzin.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#TeresaLipowicz">Udzielono ponadto 22.960 porad telefonicznych. Chciałabym z tego wyciągnąć pewne wnioski. Widać to bardzo jasno w sprawozdaniu, że musimy się zastanowić nad nowymi formami pomocy, takimi jak telefony zaufania i infolinie. Do takich form pomocy obywatele są już przyzwyczajeni. Dotyczy to osób, które chcą tylko krótkiej informacji prawnej. Równocześnie musimy pamiętać, że dla doktora Janusza Kochanowskiego taką szczególnie ważną sprawą było upowszechnienie informacji prawnej.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#TeresaLipowicz">Sądzę, że tożsama jest diagnoza Komisji, zmarłego RPO i moja również w tym zakresie, że poziom świadomości prawnej w Polsce jest ciągle jeszcze zbyt niski. Żeby temu wyzwaniu sprostać, mój poprzednik zaangażował się bardzo mocno w akcję tak zwanego „Codziennika Prawnego”, a więc systemu udzielania porad dotyczących najczęściej występujących kwestii. Ten „Codziennik Prawny” został zawarty w bazie danych, obejmujących odpowiedzi na pytania prawne obywateli w zwykłych codziennych sprawach. Staramy się go aktualizować. Chociaż utrzymanie na serwerze takiego kosztownego portalu staje się już problemem.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#TeresaLipowicz">Chcę podkreślić, że chętnie tę bazę udostępniamy. Gdyby Komisja widziała również możliwość umieszczenia na swojej stronie „zakładki”, odnośnika, sposób, w jaki moglibyśmy ten „Codziennik Prawny” dalej prowadzić, to jestem otwarta na wszelkie tego typu propozycje.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#TeresaLipowicz">Badania roku 2009 wskazują na to, że z jednej strony mieliśmy dziesiątki tysięcy zapytań dotyczących „Codziennika Prawnego”, ale z drugiej strony pojawił się pewien problem polegający na zbyt krótkim czasem pobytu na stronie. Trochę to wyglądało tak, że wiele osób „wchodziło” na tę stronę, szukało odpowiedzi i nie znajdując odpowiedzi, wycofywało się z tej strony. Korzystając z doświadczeń 2009 roku, chcielibyśmy tę metodę udoskonalić. Również w kontekście tego, że pan prezydent w swoim orędziu mówił o upowszechnianiu bezpłatnej pomocy prawnej. Myślę, że należy się zastanowić, w jaki sposób tego typu działalność RPO upowszechnić.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#TeresaLipowicz">Chcę też podkreślić, że w 2009 r. liczba spraw pozytywnie załatwionych wyniosła 2371. U wszystkich RPO tak zwany „stuprocentowy” sukces wahał się w granicach około 20%. Możemy to porównać do lekarza, który zajmuje się szczególnie trudnymi chorobami. Trafiają do nas zazwyczaj obywatele, którzy ze swoimi sprawami „przeszli” już wszystkie instytucje i instancje i nigdzie nie znaleźli pomocy i sprawiedliwości. Te 20% takich spraw zawarte w tej informacji to nie jest jakby adekwatna ilość, ponieważ tak naprawdę liczba pozytywnie zakończonych spraw jest większa. Wynika to stąd, że prawie połowa spraw, w gruncie rzeczy, nie jest kierowana do RPO, ale do innych instytucji. To nie oznacza, że odpowiadamy połowie interesantów, bo to nie były nasze sprawy. Tylko są to sprawy podejmowane. Często „pilotuje” się sprawę danej osoby, żeby trafiła do określonej instytucji, gdzie jej sprawa winna być załatwiona, żeby skorzystała z właściwego środka prawnego i żeby zachowała się w sposób adekwatny.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#TeresaLipowicz">To bardzo angażuje pracę Biura RPO, ale to się „opłaca”, ponieważ RPO jest wtedy traktowany przez obywatela szukającego pomocy jak „ostatnia deska ratunku”. I tych ludzi nie można pozostawić samych sobie. Nie stanowi więc sukcesu te dodatkowe 20% spraw, który został osiągnięty w tej innej instytucji, dzięki aktywności i zaangażowaniu RPO. Należałoby tutaj przeprowadzić dodatkowe, szczegółowe badania na ten temat.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#TeresaLipowicz">Pragnę też powiedzieć, że w 2009 r. RPO skierował 14 wniosków do Trybunału Konstytucyjnego o stwierdzenie niezgodności przepisów prawa z konstytucją. W 12 przypadkach przystąpił do skargi konstytucyjnej. Wniósł 43 kasacje do Sądu Najwyższego. Jak państwo wiecie, wnioski o kasacje wymagają bardzo dużego nakładu pracy, jeśli mają być odpowiedzialnie przygotowane. Nie mówiąc już w tym zakresie o skargach do Trybunału Konstytucyjnego. Przygotowano 14 skarg do wojewódzkich sądów administracyjnych. Jeśli widzę tutaj jeszcze jakiś potencjał rozszerzenia problematyki naszych działań, to właśnie nad tym zagadnieniem powinniśmy jeszcze popracować. W 8 sprawach przystąpiliśmy do postępowania administracyjnego i sądowego. To zagadnienie należy także w przyszłości rozszerzyć. W omawianym roku w 6 przypadkach skierowano pytania prawne do Sądu Najwyższego.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#TeresaLipowicz">Chcę podkreślić, że zwłaszcza skargi do Trybunału Konstytucyjnego dotyczyły bardzo ważkich zagadnień i takich, które miały wpływ na życie społeczne. Nie były to sprawy marginalne. Z dużym szacunkiem zapoznałam się z całym materiałem prawnym na ten temat, gromadzonym przez mojego szanownego poprzednika. Zanim złożona została taka skarga do Trybunału Konstytucyjnego, materiał wymagał głębokiej analizy. Trudno mi podzielić motywy niektórych złożonych skarg, ale odnoszę się z szacunkiem do ich wysokiego poziomu prawnego.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#TeresaLipowicz">Jak wiadomo, Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka podjęła decyzję o inicjatywie ustawodawczej w przedmiocie projektu ustawy – Przepisy ogólne prawa administracyjnego. Rzecznikiem przepisów ogólnych, jego inicjatorem był w roku 2009 Rzecznik Praw Obywatelskich. Komisja podjęła taką decyzję w dniu 4 marca 2010 r. Chciałabym tutaj bardzo mocno podkreślić, że po raz pierwszy w swojej historii Sejm będzie rozpatrywał projekt ustawy opracowany w całości przez RPO. Losy tego projektu są teraz w rękach posłów. Wobec tego praca nad tymi przepisami ogólnymi została zakończona w Biurze RPO. Jeżeli Komisja będzie oczekiwała od nas dodatkowych informacji, materiałów i pomocy, to oczywiście Biuro RPO jest w pełni do dyspozycji, skoro tam powstał ten projekt.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#TeresaLipowicz">Ze swojej strony mogę powiedzieć, że przedstawiłam koncepcję przepisów ogólnych prawa administracyjnego na forum europejskim, ponieważ została podjęta inicjatywa pracy nad przepisami dotyczącymi europejskiego kodeksu postępowania administracyjnego. Może się więc zdarzyć, że nasz projekt będzie już trochę spóźniony w tym sensie, bo prace czegoś podobnego do Common Frame of Reference idą „pełną parą”. Zależało mi na tym, żeby ten projekt, który w środowisku przedstawicieli prawa administracyjnego ma swoich zwolenników i krytyków, był od razu zaprezentowany. Pan profesor Marek Wierzbowski, na moją prośbę, wszedł w skład tej Komisji i weźmie udział w jej pracach.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#TeresaLipowicz">W informacji znajdziecie państwo sygnały, że w wielu przypadkach adresaci wystąpień RPO nie odpowiadali na pisma w należytym terminie, chociaż zobowiązały ich do tego stosowne przepisy. Moje pierwsze doświadczenia w tej pracy wskazują, że nie był to jakiś problem ograniczony tylko do 2009 r. To negatywne zjawisko dotyczyło nie tylko administracji samorządowej, ale także administracji rządowej. W takiej sytuacji RPO występował z monitami i prowadził długą korespondencję na ten temat. Mam nadzieję, że ta zła praktyka ulegnie poprawie. Nie można jej ocenić pozytywnie, jeśli chodzi także o 2009 r. Będę się starała zmienić tę praktykę, w przypadku pewnej przewlekłości w udzielaniu odpowiedzi, poprzez osobiste kontakty z adresatami wystąpień. Chodzi o to, żeby nie doprowadzać do sytuacji przewlekłości korespondencji, trwającej czasami bardzo długo.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#TeresaLipowicz">W 2009 r. RPO bardzo głęboko zajmował się kwestią reformy procesu stanowienia prawa i usprawnienia działania aparatu wymiaru sprawiedliwości. Należy podejść z szacunkiem do tych działań, chociaż mam wątpliwości, co do powołania Rady Stanu. Ale jest to na razie projekt, przedkładamy go Wysokiej Komisji. To parlament zadecyduje, jakie będą jego dalsze losy. Chciałabym jednak bardzo podkreślić troskę zmarłego RPO o stan legislacji. Myślę, że tę troskę należy podkreślać także w nowej kadencji RPO. Byłabym bardzo wdzięczna, gdyby Komisja uwzględniła moją prośbę, również w sensie pewnej ciągłości.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#TeresaLipowicz">Na temat stanu legislacji rozmawiałam z panią Sławomirą Wronkowską, prezesem Polskiego Towarzystwa Legislacji, która jest obecnie sędzią Trybunału Konstytucyjnego, a poprzednio była przewodniczącą Komitetu Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk. Komitet Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk i Polskie Towarzystwo Legislacyjne, tak samo jak RPO w tej informacji o swojej działalności w 2009 r., bardzo krytycznie wypowiadają się o stanie legislacji w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#TeresaLipowicz">Jeżeli pan przewodniczący uzna za celowe, to byłabym wdzięczna za opinie członków Komisji w tej sprawie, bo zamierzam zwrócić się do marszałka Sejmu o zorganizowanie wspólnej konferencji dotyczącej problemów legislacyjnych. Na konferencji tej RPO przedstawiłby swój punkt widzenia i to co wynika w tym zakresie ze skarg obywateli. Nie chodzi tutaj w żadnym razie „o pouczanie” Sejmu w tym zakresie. Chodzi natomiast o pokazanie zwierciadła, jakimi są skargi obywateli. Podkreślam, jak mój czcigodny poprzednik, że mamy teraz do czynienia z wielokrotnymi nowelizacjami prawa. Spotykamy się z sytuacjami konieczności nowelizacji prawa, zanim ono wejdzie w życie. Występują też problemy dotyczące rozporządzeń, które jakby „zachodzą na siebie”.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#TeresaLipowicz">Myślę, że wypracowanie w tych sprawach ponadpartyjnego konsensusu, przy udziale również niezależnych organów państwa, byłoby rzeczą wielkiej wagi. Polskie Towarzystwo Legislacji zgadza się z tym stanowiskiem. Możemy też liczyć na pomoc ze strony prezesa Trybunału Konstytucyjnego. Jeżeli pan przewodniczący podejmie taką inicjatywę, to bardzo chętnie się do niej przyłączę. Na takiej konferencji będę się starała przedstawić jej uczestnikom informację RPO z lat 2009 i 2010, z której jasno będzie wynikać w jakich kierunkach musimy pracować nad zmianą sytuacji w zakresie legislacji.</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#TeresaLipowicz">Pragnę także powiedzieć, że 2009 r. był drugim rokiem doświadczeń RPO w realizacji postanowień protokołu fakultatywnego do konwencji w sprawie zakazu stosowania tortur oraz innego okrutnego, nieludzkiego lub poniżającego traktowania człowieka. Mówimy o tym w skrócie, jako krajowym mechanizmie prewencji. Chcę powiedzieć w sposób bardzo stanowczy, że uważam, iż podjęcie się tej funkcji przez mojego poprzednika było aktem wielkiej odwagi. Nastąpiło to bowiem w sytuacji bardzo ograniczonych środków finansowych. A to zadanie oznaczało w praktyce obowiązek wizytacji prawie tysiąca miejsc odosobnienia, zakładów karnych, aresztów śledczych i zakładów psychiatrycznych. Jest to sprawa, która dotyczy również Komisji bezpośrednio. Podjęcie tego tematu i jego realizacja przy pomocy pracowników urzędu RPO jest prowadzona bardzo rzetelnie. Ale my nie jesteśmy w stanie wypełnić tej funkcji w całości z dwóch powodów.</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#TeresaLipowicz">Po pierwsze, mamy przeszkodę prawną, którą przedkładam Komisji. Jest to korespondencja z Głównym Inspektorem Ochrony Danych Osobowych. Problem ten przedstawiłam także w piśmie skierowanym do pana premiera Donalda Tuska. Gdy pan Janusz Kochanowski podjął problematykę krajowego mechanizmu prewencji, to chodziło przede wszystkim o to, żeby Polska zrealizowała podstawowe wymagania Organizacji Narodów Zjednoczonych. Ale dane osobowe to dane wrażliwe. Jeżeli mamy pomagać więźniom i zapobiegać stosowaniu tortur i poniżaniu osadzonych, to nie można tego wykonać odpowiedzialnie bez gromadzenia danych wrażliwych, takich jak informacje o chorobach psychicznych, preferencji seksualnej, o stanie zdrowia, o stanie rodziny, o patologiach i uzależnieniach.</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#TeresaLipowicz">My tego praktycznie nie mamy prawa robić, bo podstawą przejęcia przez RPO krajowego mechanizmu prewencji, jak stwierdziłam po objęciu urzędu, było rozporządzenie. I była decyzja Rady Ministrów. Ja się nie chcę wycofywać z krajowego mechanizmu prewencji, ale potrzebuję szybkiej, punktowej nowelizacji ustawy o RPO, która po prostu dopisze nam tę możliwość gromadzenia danych wrażliwych. Ja muszę mieć podstawę ustawową dla swoich działań. W innym przypadku, działając jako urzędnik państwowy, będę musiała zawiesić wizytacje wszystkich zakładów karnych i notyfikować tę sprawę ONZ. Nie mam wyjścia, bo nie mogę działać nielegalnie. Jest to najpoważniejsza przeszkoda, jeśli chodzi o realizację tego zadania.</u>
          <u xml:id="u-2.24" who="#TeresaLipowicz">Bardzo cenię zawartość tego sprawozdania w tym zakresie. Mogą być różnice pomiędzy zmarłym i czcigodnym poprzednikiem i mną. Ale mamy jedną punktową sytuację i bardzo proszę Wysoką Komisję o apolityczne i ponadpartyjne potraktowanie tej kwestii, bo jest to, po prostu, w interesie państwa. Chcę zwrócić uwagę na to, że Janusz Kochanowski planował objęcie wizytacją 120 miejsc w zakładach karnych. Ze względów finansowych dokonał 106 wizytacji, ponieważ występowały ograniczenia budżetowe. Mamy tysiąc jednostek przewidzianych do wizytacji. Ten problem powróci do członków Komisji przy okazji dyskusji o budżecie. Zamierzam wykorzystać wszelkie oszczędności wewnętrzne. Przedłożę na przykład marszałkowi Sejmu zmianę statutu RPO. Chciał to już zrobić mój zmarły poprzednik. Spróbuję zmienić proporcje zatrudnionych w obsłudze i zatrudnionych na stanowiskach merytorycznych, żeby przesunąć osoby do pracy przy krajowym mechanizmie prewencji.</u>
          <u xml:id="u-2.25" who="#TeresaLipowicz">Ale wielu spraw takimi wewnętrznymi decyzjami nie uda się rozwiązać. Trzeba po prostu „objeżdżać” te zakłady karne. Na zasadzie wolontariatu zamierzam powołać takie społeczne rady, na przykład składające się z sędziów Sądu Najwyższego w stanie spoczynku, z osób, które nieodpłatnie będą mogły świadczyć dla nas pracę, a mają po temu pełne kwalifikacje. Ale to jest jednak tysiąc miejsc do odwiedzenia. Wiemy, że sytuacja w zakładach karnych i funkcjonariuszy służby więziennej nie jest dobra. Chociaż poprawiła się, jeśli chodzi o przeludnienie w zakładach penitencjarnych. Wymaga jednak od nas stałego działania i zainteresowania.</u>
          <u xml:id="u-2.26" who="#TeresaLipowicz">Jeśli w części aktualnej, którą teraz omawiam, będą jeszcze pytania, to chętnie to zagadnienie rozszerzę w swojej dalszej wypowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-2.27" who="#TeresaLipowicz">Jeszcze raz pragnę podkreślić, że bardzo wysoko oceniam odwagę podjęcia tego mechanizmu prewencji przez mojego poprzednika. To jest wspaniała rzecz. Ale musimy mieć możliwości prawne i finansowe, żeby to zadanie skutecznie realizować.</u>
          <u xml:id="u-2.28" who="#TeresaLipowicz">Jeśli chodzi o osiągnięcia zmarłego RPO w roku 2009, to pragnę podkreślić zagadnienie Partnerstwa Wschodniego. W szczególności pragnę podkreślić udział RPO w Partnerstwie Wschodnim, który oznacza „Program współpracy ombudsmanów państw Partnerstwa Wschodniego na rzecz poszanowania praw człowieka w państwach Europy Wschodniej, mających w perspektywie akcesję do Unii Europejskiej”. Tak brzmi pełny tytuł tego programu.</u>
          <u xml:id="u-2.29" who="#TeresaLipowicz">Zadebiutował on w 2009 r. Jest realizowany we współpracy z mediatorem Republiki Francji. Jego uczestnikami są ombudsmani Armenii, Azerbejdżanu, Gruzji, Mołdowy i Ukrainy. Do współpracy został zaproszony także przedstawiciel Białorusi. Projekt przygotowany przez RPO zyskał uznanie i poparcie Prezydenta RP, ministra spraw zagranicznych i ówczesnego sekretarza Komitetu Integracji Europejskiej. Wpisuje się on w cele europejskiego Partnerstwa Wschodniego, w promocję praw człowieka i społeczeństwa obywatelskiego. Program współpracy ombudsmanów zakłada także wzmocnienie zdolności ich urzędów do partycypacji w budowie demokratycznego państwa prawa. Przewiduje wsparcie dla instytucji wymiaru sprawiedliwości. I co jest bardzo ważne, dla organizacji pozarządowych oraz takich krajowych mechanizmów prewencji jak ten, który jest u nas obecnie realizowany.</u>
          <u xml:id="u-2.30" who="#TeresaLipowicz">Dotychczasowa współpraca ombudsmanów państw Partnerstwa Wschodniego zaowocowała zorganizowaniem warsztatów dla przedstawicieli urzędu ombudsmana, podczas których dyskutowano nad stanem przestrzegania praw i wolności człowieka w państwach Europy Środkowej i Wschodniej. W grudniu 2009 r., a więc w okresie objętym sprawozdaniem, odbyło się pierwsze posiedzenie Rady Praw Obywatelskich Partnerstwa Wschodniego, która przyjęła deklarację na rzecz dalszego zacieśnienia współpracy ombudsmanów. Zostały wskazane węzłowe tematy wymagające kompleksowej analizy.</u>
          <u xml:id="u-2.31" who="#TeresaLipowicz">Rok 2010 jest rokiem „Solidarności” i my ten program realizujemy w obecnym urzędzie i będziemy go kontynuować. Prawo do sądów zaplanowano na rok 2011. Wtedy chciałabym, zwrócić się do pana przewodniczącego o współpracę i, być może, o wspólne zorganizowanie warsztatów lub konferencji w tym zakresie. Prawo do skutecznej administracji i informacji publicznej zaplanowano na rok 2012.</u>
          <u xml:id="u-2.32" who="#TeresaLipowicz">Działalność ombudsmanów państw Partnerstwa Wschodniego wpływa na umacnianie idei prawa, które wymieniłam wyżej. Realizacja tego zadania powinna się także przyczynić do promocji naszego wizerunku jako kraju, który dba o te wartości, zabiega o nie i potrafi działać na rzecz konkretnych osób i problemów. Chcę od razu powiedzieć o sposobach jego kontynuacji. W tej chwili nie ma ze mną zastępcy RPO pana Stanisława Trociuka, znanego Komisji, przebywającego właśnie w Gruzji, gdzie odbywa się konferencja, którą Ombudsman Gruzji zorganizował dla uczczenia pamięci zmarłego Janusza Kochanowskiego. Wobec tego Stanisław Trociuk jako zastępca RPO reprezentuje mnie na tej konferencji. Ja nie mogłam być tam obecna z powodu posiedzenia dzisiejszej Komisji. W październiku bieżącego roku organizujemy warsztaty w Krakowie dla pracowników zajmujących się problematyką praw człowieka. Program warsztatów jest bardzo bogaty, nie będę go tutaj przedstawiać szczegółowo.</u>
          <u xml:id="u-2.33" who="#TeresaLipowicz">Równocześnie chcę powiedzieć o dwóch problemach, które mogą się pojawić, a które wiążą się z kontynuacją programu Partnerstwa Wschodniego. Jeżeli ma to być uczciwa kontynuacja, według zamiarów zmarłego RPO Janusza Kochanowskiego, to muszę to robić odpowiedzialnie. A zasięg terytorialny tego partnerstwa jest bardzo duży. I powstaje niebezpieczeństwo „rozjechania” się naszej pracy, bo moi pracownicy nie są wykwalifikowanymi dyplomatami. Są pewne cele, które Rzeczypospolita Polska realizuje na tym obszarze, który jest bardzo niespokojny. Rejon ten jest wybuchowy. Nie muszę tego bliżej członkom Komisji uzasadniać. Chodzi o takie kraje jak: Gruzja, Azerbejdżan, cały obszar Kaukazu, a także Białoruś, Ukraina. Są to kraje i regiony, w których Polska musi się szczególnie ostrożnie poruszać, jeśli chodzi o politykę zagraniczną i skomplikowane sprawy międzynarodowe. Nie chcemy zrezygnować z promocji praw człowieka w tych regionach. Równocześnie nie byłoby dobrze gdybyśmy popełnili tam jakieś nietakty lub, z punktu widzenia prawa Unii Europejskiej, uchybili naszym wartościom polityki zagranicznej.</u>
          <u xml:id="u-2.34" who="#TeresaLipowicz">Aby temu sprostać, zamierzam w nowej strukturze wyodrębnić zespół do spraw międzynarodowych. I zwróciłam się do ministra spraw zagranicznych o wydelegowanie zawodowego dyplomaty, który by koordynował tę pracę, żebyśmy nie spowodowali tam jakichś szkód dla polskiej polityki zagranicznej, ale żebyśmy z pełną mocą działali na rzecz praw człowieka. Taka osoba działałaby na rzecz tych właśnie spraw. Aby obniżyć koszty tego działania, zwróciłam się również w tej sprawie do emerytowanych ambasadorów, w tym także do byłego ambasadora Polski w Armenii pana Tomasza Knothe, który zgodził się zostać moim doradcą do spraw Partnerstwa Wschodniego, bez dodatkowego wynagrodzenia. Spotkałam się też ostatnio z panią Urszulą Doroszewską, ambasadorem Polski w Gruzji, dyskutując o tym, w jaki sposób moglibyśmy działać jako ombudsmani w tym regionie.</u>
          <u xml:id="u-2.35" who="#TeresaLipowicz">Skracając ten wątek, pragnę powiedzieć, że chcę to w pełni i odpowiedzialnie kontynuować. Postaram się to zrobić bez powiększenia budżetu, za pomocą wewnętrznych działań oraz za pomocą kompetencji merytorycznych tej jednej osoby oddelegowanej z Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Liczę także na współpracę z ambasadorami w stanie spoczynku, którzy będą skłonni dzielić się swoją wiedzą w tym zakresie, a także w zakresie problemów imigracji. Udało się zapewnić współpracę z kilkoma ambasadorami, ale Partnerstwo Wschodnie z roku 2009 jest tutaj na pierwszym planie.</u>
          <u xml:id="u-2.36" who="#TeresaLipowicz">Panie przewodniczący, Wysokie Prezydium, Wysoka Komisjo. Tyle z mojej strony w największym skrócie. To jest 600 stron sprawozdania. Jestem przygotowana na wielogodzinne posiedzenie i na omówienie po kolei wszystkich elementów sprawozdania, o które zapyta Wysoka Komisja, bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#RyszardKalisz">Dziękuję pani minister. Odniosę się tylko do dwóch kwestii, które pani minister Teresa Lipowicz poruszyła. Pierwsza to sprawa jakości legislacji. Jesteśmy na to otwarci jako Komisja i ja, jako jej przewodniczący. Popieramy propozycję przygotowania konferencji w Sejmie na ten temat. Ale chcę tylko zwrócić uwagę na to, że moim zdaniem, błędy w legislacji leżą również po stronie obecnego systemu partyjnego i politycznego. Bo to jest słabość nie tylko służb prawniczych, nie tylko kwestia konstytucyjnego systemu uchwalania prawa i regulaminu Sejmu, ale również struktury partyjnej. To widać szczególnie od roku 2001, przez ostatnie 9 lat, że wszystkie partie reprezentowane w Sejmie stały się partiami aparatu, czyli zawodowych polityków, niedopuszczających, co do zasady, doradztwa merytorycznego.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#RyszardKalisz">To powoduje, że w Sejmie decyzje podejmowane są według kryterium politycznego, czyli interesu aparatu partyjnego, a nie kryterium dobra wspólnego, czyli takiej regulacji, która zapewni dobre jego funkcjonowanie wśród obywateli. Mówiąc w skrócie, ważniejsza jest ta strona wizerunkowa niż jasne, odpowiedzialne i merytoryczne przygotowanie legislacji. Jak mówimy o problemach związanych z jakością prawa, to miejmy na uwadze to, że te przyczyny złej legislacji są dużo szersze i głębsze, niż tylko pewna nieumiejętność tworzenia konkretnych przepisów prawnych. Ale z wielką przyjemnością zorganizujemy tego rodzaju konferencję. Może w sali kolumnowej, bo to jest właściwe miejsce dla tego typu konferencji. Będziemy z panią minister w stałym kontakcie. Chodzi między innymi o ustalenie listy osób, które wezmą w niej udział, zabiorą w niej głos, jak również pewnego ukształtowania kierunku, w którym powinniśmy działać. Bo na temat jakości prawa odbyło się już dużo różnych konferencji i spotkań, ale niewiele z nich wynikło.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#RyszardKalisz">Druga kwestia dotyczy inicjatywy ustawodawczej naszej Komisji, czyli komisyjnej inicjatywy ustawodawczej. Z panem doktorem Januszem Kochanowskim mieliśmy jako Komisja konkretne tego rodzaju ustalenia. Wiosną tego roku, jeszcze przed tragiczną katastrofą pod Smoleńskiem, na jego wniosek podjęliśmy inicjatywę ustawodawczą odnośnie do części ogólnej Prawa administracyjnego. Stało się to właśnie na wniosek RPO. Jeżeli pani minister Teresa Lipowicz uzna, że wprowadzenie zmiany do ustawy o Rzeczniku Praw Obywatelskich, polegającej na wprowadzeniu do Biura RPO funkcji instytucji sprawdzającej, jest potrzebne, to my oczywiście jesteśmy gotowi taką inicjatywę podjąć. Proszę tylko o przygotowanie odpowiedniego projektu. Ja to zaproponuję na posiedzeniu Komisji. Przeprowadzimy na ten temat debatę i to może być projekt komisyjny. Komisja ma tego rodzaju uprawnienia. Po dyskusji z panem Januszem Kochanowskim podnosiliśmy, że jako Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka jesteśmy gotowi takie komisyjne inicjatywy realizować. Tyle z mojej strony. Jeszcze raz gratulujemy pani minister funkcji rzecznika, bo poza naszym wyborem tutaj w Sejmie był jeszcze Senat, czyli kolejny etap wyłaniania RPO. Cieszymy się z tego wyboru i liczymy na bardzo dobrą współpracę z RPO.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#RyszardKalisz">Otwieram dyskusję. Głos ma pan poseł Andrzej Czuma, później pan poseł Stanisław Rydzoń.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#AndrzejCzuma">Bardzo dziękuję pani profesor Teresie Lipowicz za przedstawienie sprawozdania. W szczególności ucieszyłem się z tego, że poruszyła w nim problem złego prawa. Mówił też o tym pan przewodniczący Ryszard Kalisz. Z pewnością są takie akty prawne, które są niszczone egoizmem partyjno-politycznym. Twierdzę jednak, po mojej krótkiej praktyce na stanowisku ministra sprawiedliwości, nieporównanie krótszej niż doświadczenie pana przewodniczącego, że jest to nieduża część prawa polskiego. Natomiast dużo bardziej rujnujący wpływ na prawo ma egoizm grup zawodowych i korporacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#AndrzejCzuma">Podaję pierwszy przykład z rzędu, związki zawodowe i ich nacisk na polityków. Ustępowanie polityków przed ich kolejnymi awanturami. Przecież głównym motywem tych awantur jest poprawienie sobie sytuacji materialnej, kosztem dobra wspólnego. Jest to potężny nacisk, chociaż obecnie związki zawodowe nie są już tak liczne, jak w przeszłości. W Polsce jest 14% „uzwiązkowienia”, jak to się brzydko mówi. Wszelako wszelkie żądania płacowe, z natury rzeczy, popierają też grupy zawodowe „nieuzwiązkowione”, co daje im moc uderzenia w polityków, czyli w nas i całe społeczeństwo.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#AndrzejCzuma">Inny przykład, egoizm korporacji prawniczych. Tutaj pan przewodniczący może się ze mną nie zgodzi, z moją opinią w tej materii. Nie będę szeroko poruszał tego tematu, ale na pewno pani profesor Teresa Lipowicz wie, o co mi chodzi. Twierdzę, że beneficjenci wadliwych struktur nie mogą być decydentami reform prawa. Podkreślałem to wielokrotnie i zwracałem się z tą sprawą do sędziów, adwokatów i radców prawnych. Nie będę rozwijał tego tematu. Trzymajmy się tego, o czym mówiła pani minister Teresa Lipowicz. Zaraz powiem, za co jestem jej wdzięczny. Dlatego, że jawi mi się tutaj nowy sojusznik do poprawienia prawa – Rzecznik Praw Obywatelskich, osoba znająca świetnie prawo, kompetentna, szanowana przez wszystkie niemal ugrupowania polityczne, która wskaże, gdzie jest złe prawo. To już jest dużo. My będziemy dyskutować dalej, jak je poprawiać. Może będziemy mieć słabsze argumenty niż ci głośni egoiści, którzy przed Sejmem palą opony i „zdzierają organy mowy”. Ale stanowisko pani minister Teresy Lipowicz będzie dla nas dodatkowym kierunkiem i argumentem, za co jej bardzo dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#RyszardKalisz">Dziękuję panu ministrowi Andrzejowi Czumie. Zgadzam się, to znaczy nie podzielam pana opinii, co do proporcji, bo uważam...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#AndrzejCzuma">Odnośnie opinii na temat adwokatów pan przewodniczący się nie zgadza...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#RyszardKalisz">Nie, ale zaraz powiem. Zgadzam się, jeśli chodzi o ten egoizm partyjny. Uważam, że jest to bardzo poważny problem dzisiejszej demokracji, w tym stanowienia prawa. Powiem to zupełnie otwarcie i mówię o tym publicznie, że w ramach demokratycznego państwa prawa strukturę partyjną mogą tworzyć w istocie wewnętrznie struktury niedemokratyczne. Kiedy decyzje w ramach struktur partyjnych podejmują jedna, trzy osoby, a wszystkie organy albo nie funkcjonują wewnętrznie w partii, albo robią to, co każe szefostwo partii. Ten mechanizm dotyczy też legislacji. Czyli decyzje dotyczące często skomplikowanych dziedzin prawa podejmują osoby zgodnie z własnym interesem partyjnym lub wyczuciem pijarowskim.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#RyszardKalisz">To jest naprawdę duży problem. Przeanalizowałem dużą liczbę przypadków takich sytuacji. Żeby była jasność, problem ten dotyczył Platformy Obywatelskiej, dotyczył Prawa i Sprawiedliwości i dotyczył Sojuszu Lewicy Demokratycznej w latach 2001–2005, szczególnie w okresie, gdy premierem rządu był Leszek Miller. Bo później pod rządami Marka Belki było trochę inaczej pod tym względem. Tak więc powtarzam, jest to poważny problem, nad którym musimy się pochylić. Natomiast co do egoizmu grup zawodowych – pełna zgoda. Uważam, że problemem chociażby adwokatury, jeśli o tym mówimy, jest problem wpływu dziekanów małych izb na strukturę adwokatury.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#RyszardKalisz">Na podstawie ustawy o adwokaturze z 1982 roku, połowę Naczelnej Rady Adwokackiej stanowią, bez wyboru, dziekani małych izb. A to są takie izby jak mniej więcej „stare województwa”. Jest ich trochę mniej, na przykład Izba Rady Adwokackiej w Siedlcach. I oni mają swoje własne interesy związane z interesami tych małych środowisk, które całkowicie bądź często „rozchodzą” się z interesami adwokatury, jako środowiska, które mają służyć prawom i wolnościom obywatelskim. Co do tego jest pełna zgoda. Tutaj się więc nie różnimy. Tyle mojego komentarza, teraz pan poseł Stanisław Rydzoń...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#AndrzejCzuma">Panie przewodniczący, ad vocem... Powiedzmy też o dobrych działaniach legislacyjnych. Mam na myśli rozdział Prokuratury od Ministerstwa Sprawiedliwości, czego pozytywne skutki już widać po kilku miesiącach. Zostało to zrobione dzięki porozumieniu różnych ugrupowań politycznych takich jak Sojusz Lewicy Demokratycznej i Platforma Obywatelska. Dobro wspólne zwyciężyło...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#RyszardKalisz">Tak, oczywiście. Pan poseł Stanisław Rydzoń.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#StanisławRydzoń">Mam dwa krótkie pytania do pani profesor Teresy Lipowicz. Ponieważ od kilku lat w imieniu Klubu Parlamentarnego Lewica oceniam co roku informację Rzecznika Praw Obywatelskich o swoich działaniach z roku poprzedniego, w związku z tym mam kilka uwag, które RPO przedstawiał każdego roku w swoich sprawozdaniach.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#StanisławRydzoń">Jedną z uwag, które RPO zgłaszał każdego roku, była sprawa polegająca na tym, że wystąpienia RPO do organów generalnie państwowych i publicznych są albo niezałatwiane w ogóle, albo załatwiane są opieszale, albo są załatwiane po prostu nierzetelnie. Wynika to jednoznacznie z poprzednich corocznych informacji RPO. W związku z tym chciałbym się zapytać, choć okres działalności RPO był bardzo krótki, czy w tym zakresie pani minister ma jakieś doświadczenia? A jeśli nie, czy jest pani przygotowana w jakiś sposób na to, żeby walczyć o egzekucję swoich wystąpień?</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#StanisławRydzoń">Druga sprawa związana jest z wywiadem, jaki pani profesor udzieliła dziennikowi „Rzeczpospolita” z 16 sierpnia bieżącego roku. Mam taki zwyczaj, że sobie wycinam ciekawe wywiady, również wywiad z panią profesor. Otóż jest tutaj mowa o tym, że według projektu rządowego pani rzecznik ma być organem „antydyskryminacyjnym”. Następnie rozwija pani ten temat. Z dalszej wypowiedzi wynika, że urząd RPO powinien się bardzo „rozrosnąć” do około 2000 pracowników, żeby podołać wszystkim zadaniom wynikającym z tego projektu rządowego. Jednocześnie chodzi tutaj o realizację dyrektywy Unii Europejskiej. W tym kontekście proszę panią o informację, czy będzie pani tym organem „antydyskryminacyjnym”? Bo jest to pojęcie bardzo szerokie. Czy w tym zakresie liczy pani na dodatkową pomoc? Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#RyszardKalisz">Dziękuję, czy są inne pytania? Pan poseł Jerzy Kozdroń.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JerzyKozdroń">Mam pytanie w zasadzie do pani minister Teresy Lipowicz i jednocześnie do pana przewodniczącego Ryszarda Kalisza. Byłem bardzo mile zaskoczony tym ostatnim spotkaniem ze świętej pamięci RPO Januszem Kochanowskim. Dotyczyło ono właśnie tego, przygotowanego przez niego projektu przepisów ogólnych Prawa administracyjnego. I tutaj celnie pan Janusz Kochanowski wskazał, że w istocie rzeczy, obywatel Rzeczypospolitej ma najczęściej kontakt z państwem poprzez załatwianie różnego rodzaju spraw administracyjnych. Ta rozbieżność w stosowaniu tego prawa wymaga wydania jakichś podstawowych kardynalnych zasad, wedle których działałyby te organy administracji państwowej, gospodarczej, finansowej i sądowej.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#JerzyKozdroń">Takim stanowiskiem RPO byliśmy zachwyceni. Wiem, że katastrofa pod Smoleńskiem nie pozwala na realizację tego celu. Ale mam takie pytanie do pana przewodniczącego i przy okazji do pani minister Teresy Lipowicz. Czy jakieś działania w tym zakresie już podejmujemy? I co zostało już zrobione? Chciałbym usłyszeć deklarację ze strony pani minister w tej sprawie. Czy pani minister w ogóle popiera ten projekt i w jakim zakresie? Przy tym projekcie pracowało wielu specjalistów prawa. Uważam, że jest to ważka inicjatywa podjęta przez poprzedniego RPO.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#JerzyKozdroń">Z drugiej strony, chciałbym panią rzecznik zapytać o jeszcze jedną sprawę. Poprzedni RPO miał taki zwyczaj, że interesował się wszelkimi inicjatywami poselskimi, jakie podejmował Sejm. Grupa posłów podjęła taką inicjatywę ustawodawczą, polegającą na wprowadzeniu sądu do spraw śledztwa. Chodziło o funkcję sędziego śledczego, ale to nie oddawało tej istoty sprawy, bo to miał być sąd nadzorujący śledztwa prowadzone przez prokuraturę. Stało się to w tej chwili o tyle palące, że obecnie mamy, w istocie rzeczy, wyjętą prokuraturę ze struktury jakiegokolwiek nadzoru administracyjnego, instancyjnego i politycznego.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#JerzyKozdroń">Nadzór nad postępowaniami przygotowawczymi prowadzonymi przez sądy w zakresie przestrzegania podstawowych praw obywateli, zarówno podejrzanych, jak i pokrzywdzonych, w naszej ocenie, jest dosyć istotny, łącznie z kwestią przewlekłości tych postępowań przygotowawczych z różnych powodów. Bo te postępowania można było zakończyć wcześniej, a tego nie zrobiono. Poprzedni RPO był zwolennikiem i admiratorem takiego rozwiązania. Na ten temat poprzedni rzecznik zorganizował nawet konferencję. Kilka razy publicznie występował publicznie i deklarował swoje poparcie dla tej sprawy. Było to dla nas bardzo ważne, bo w niektórych sprawach zwykłych obywateli, a tak trzeba nazwać funkcję RPO występującego przed Sejmem, wskazuje on na to, czy nie błądzimy i czy idziemy we właściwym kierunku.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#JerzyKozdroń">Chciałbym od pani minister Teresy Lipowicz usłyszeć deklarację w tej sprawie. Nie będziemy przecież zmieniać tutaj ustawy o Rzeczniku Praw Obywatelskich, ale posłowie mają przecież czasem własne inicjatywy obywatelskie. Zatem pytam, czy w takie inicjatywy urząd RPO się włączy i chciałby ewentualnie wspierać je swoim głosem?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#RyszardKalisz">Dziękuję panu posłowi. Jak nie ma więcej pytań, to od razu odpowiadam, że w okresie wakacji wpłynęły już do sekretariatu Komisji ekspertyzy Biura Analiz Sejmowych dotyczące tego projektu ustawy RPO, podjętego przez naszą Komisję jako inicjatywa Komisji, i prawdopodobnie na przyszłym posiedzeniu Komisji zrealizujemy pierwsze czytanie tego projektu. Tak wygląda dalszy bieg tej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#RyszardKalisz">Jak wiecie, w tym tygodniu odbyliśmy już dużą liczbę posiedzeń, bo były inne pilne sprawy. Ale ten projekt jest już gotowy do pierwszego czytania. Napisaliśmy już pismo do marszałka Sejmu i teraz musi on skierować ten projekt do pierwszego czytania. Czekamy teraz jeszcze na tę decyzję. Krótko mówiąc, z naszej strony zrobiliśmy już wszystko, co do nas należy. Czekamy na decyzję marszałka Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#RyszardKalisz">Chciałem przeprosić panią minister Teresę Lipowicz. Muszę opuścić nasze posiedzenie, bo o godzinie 12 mam inne bardzo ważne sprawy. Przewodnictwo przejmie pan przewodniczący Wojciech Wilk. Proszę panią minister o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#TeresaLipowicz">Dziękuję panie przewodniczący. Chciałabym rozpocząć odpowiedzi od pytania pana posła Andrzeja Czumy. To jest uzasadnione stwierdzenie, co można konkretnego zrobić w sytuacji, żeby jak powiedział pan przewodniczący Ryszard Kalisz, sprawa nie skończyła się jeszcze jedną konferencją. Informację o nieprawidłowości tworzenia prawa i prawa do dobrej legislacji zawarta jest na stronie 46 sprawozdania, zapraszam do zapoznania się z tym fragmentem.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#TeresaLipowicz">Mogę powiedzieć tak, że po pierwsze, nie chciałabym wchodzić w rolę ustawodawcy. Jednak spędziłam w Sejmie 8 lat, nauczyłam się tego, na czym polega praca parlamentu i zamierzam tę rolę uszanować. To znaczy planuję zająć się przede wszystkim tymi sprawami, które znajdują się w skargach obywateli. Chciałabym wrócić do korzeni, bo te wszystkie sprawy są generalnie bardzo ważne. Mam obowiązek dostarczyć Sejmowi materiały, ale nie mam obowiązku przedstawiać projektów ustaw. To jest rola Sejmu, ja muszę pozostawać w ścisłym związku z parlamentem, alarmować i przedstawiać tę straszną falę krzywd i skarg, którą dostrzegam w funkcjonowaniu urzędów i instytucji. Ale, na przykład, gdyby nowo wybrani posłowie chcieli się spotkać z RPO, nie tylko ze mną, ale i moimi następcami, żeby rzecznik krótko pokazał to zwierciadło dotyczące również stanu prawa i pokazał, jak ważna jest jakość prawa, to byłaby z mojej strony jakaś konkretna propozycja, jak mogłabym pomóc w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#TeresaLipowicz">Po drugie, jeśli chodzi o egoizm korporacyjny, na przykład w przypadku zawodów prawniczych i dostępności do porad prawnych, to w pełni zgadzam się z przedstawioną tutaj opinią. Wynika to ze skarg, jest to odczuwane jako ważki problem społeczny. Mam na ten temat swoją nową ideę, trochę ją konsultowałam, ale nie mam jeszcze ostatecznego zdania. Więc na razie proszę, zwłaszcza media, żeby tego nie przedstawiać jako coś, co już jest dojrzałe. Jest to tylko pewien kierunek myślenia.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#TeresaLipowicz">Proszę zwrócić uwagę na to, że nie mamy w Polsce ubezpieczeń prawniczych, zwłaszcza w małych firmach, ubezpieczeń niedrogich i w różnych pakietach. Dotyczy to osób, które oszukał duży kontrahent. Drobny przedsiębiorca czuje się zagrożony w swoim prawie do sądu i swoich roszczeń. Często z góry rezygnuje z dochodzenia swoich praw, bo ma poczucie, że nie wygra z potężnym przeciwnikiem. Takim dużym przeciwnikiem dla pacjenta może być zamożny lekarz. Pacjent może mieć poczucie, że nie będzie się procesował, bo go na to nie stać i nie ma takiej prawnej możliwości.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#TeresaLipowicz">Są kraje w Europie, w których grupy zawodowe lekarzy, nauczycieli czy drobnych przedsiębiorców z góry wiedzą, że ich styczność z sądami będzie większa niż osób przeciętnych, które pracują na etacie i mają jedno zatrudnienie oraz nie są właścicielami nieruchomości. My nie wypracowaliśmy czegoś takiego. Sondowałam ten problem. Okazuje się, że są już pierwsze takie pomysły w kraju. Ale chodzi o to, żeby te usługi prawne nie były dostępne dla osób zamożnych, ale żeby to było coś ogólnie powszechne.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#TeresaLipowicz">Druga kwestia dotyczy mojego pytania pod adresem Komisji, o ile mogę sobie na to pozwolić. Byłoby to następujące pytanie. Pamiętam, jak ważną kwestią dla prawidłowego funkcjonowania Sejmu jest zapewnienie powszechnego szacunku ponadpolitycznego dla legislatorów, Biura Legislacyjnego i Biura Analiz Sejmowych. Chodzi o to, że są to takie podmioty, które muszę mieć swój autorytet.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#TeresaLipowicz">Ale nie pamiętam, żebyśmy mieli podmiot, instytucję, która by była taką „niszczarką” złego prawa. To znaczy nie mamy podkomisji, zespołu, który nie zajmowałby się nowymi projektami, bo wszyscy zajmują się w Sejmie nowymi projektami. Widzę w swojej pracy, że pozostaje dużo „martwych” przepisów, takich, na które skarżą się obywatele, które są, jak pan poseł powiedział, „dysfunkcjonalne” i które tkwią w systemie prawnym. Jest taki natłok nowych projektów, że nikt nie ma czasu zajmować się tym, co należałoby usuwać z systemu prawnego. I uważam, że w parlamencie coś takiego powinno istnieć.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#TeresaLipowicz">Ja deklaruję wszelką pomoc i współpracę w tym zakresie, bo wtedy nie „wychodzę” poza swoją rolę. Zawsze deklaruję współpracę, wszędzie tam, gdzie nie staję się recenzentem pracy Sejmu, Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, ani kogoś, kto dla Sejmu przygotowuje nowe projekty ustaw. Chciałabym reprezentować „proobywatelski” punkt widzenia i pokazywać, co wynika ze skarg i ludzkiej krzywdy.</u>
          <u xml:id="u-14.8" who="#TeresaLipowicz">Ja rozumiem, że musimy szanować wolność związkową i ich prawo do stowarzyszania się. Do praw socjalnych i praw związkowych należy się odnosić z pełnym szacunkiem. To Sejm musi ocenić, gdzie korzystanie z tego prawa przeradza się w jego nadużycie, w krzywdę innych i naruszenie dobra wspólnego. Jeżeli do tego są potrzebne jakieś dodatkowe informacje, to urząd RPO jest do dyspozycji, jeśli chodzi o przedstawienie takich informacji. Nie wiem, czy jest to wystarczająca odpowiedź na zadane pytania, czy może powinnam ją jeszcze uzupełnić.</u>
          <u xml:id="u-14.9" who="#TeresaLipowicz">Mam jeszcze ochotę na dłuższą wypowiedź, ale nie chcę naruszyć cierpliwości członków Komisji. Na razie więc ograniczę się do tego, a później powrócę do innych wypowiedzi, jeśli pan przewodniczący uzna, że czas na to pozwala.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#WojciechWilk">Bardzo proszę o dalszą wypowiedź, a pana posła proszę, żeby nie przeszkadzał.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#TeresaLipowicz">Chcę powiedzieć, że jest rzeczywiście problem z uzyskaniem odpowiedzi na wystąpienia RPO w odpowiednim czasie. Pragnę tutaj wykorzystać do tego kontakty z parlamentem. Jeżeli organ państwa nie będzie reagował w odpowiednim terminie na wystąpienie RPO, a dotyczy to administracji rządowej i samorządowej oraz organów szczególnych, to będę się starać o zorganizowanie osobistych spotkań z adresatem. Jeśli to nie pomoże, to chciałabym prosić Komisję o zrozumienie, że czasami, w takich przypadkach, będę podawała to do wiadomości Komisji, żeby upublicznić taki przypadek. Bo nie możemy sobie na to pozwolić.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#TeresaLipowicz">Z kolei chcę podkreślić, że egzekucja tych wystąpień, egzekucja praw jest starym pojęciem prawnym w Polsce i zawsze była trochę naszą słabą stroną. Jest to dla mnie rzecz pierwszoplanowa. Już teraz widzę pewne sprawy z tym związane. Istniał, na przykład, poprzednio w Biurze RPO zespół ekspertów do spraw przewlekłości postępowania. Zwróciłam się do sekretarza tego zespołu, ponieważ brak jest stosownego sprawozdania z jego pracy. Mam do końca września uzyskać informację dotyczącą rezultatów pracy tego zespołu ekspertów pana Janusza Kochanowskiego w zakresie przewlekłości postępowań sądowych. Te wyniki pozwolę sobie przekazać w całości Komisji. Sądzę, że będzie to istotne.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#TeresaLipowicz">Chcę także poinformować, że w mojej kadencji tworzę trzy komisje ekspertów, na które zawsze członkowie Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka będą zapraszani w sposób nieograniczony. Będę informować o terminach takich posiedzeń. Są to komisje ekspertów do spraw osób starszych, osób niepełnosprawnych i do spraw imigrantów. To są na razie pierwsze trzy takie zespoły, których działalność doprecyzowujemy.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#TeresaLipowicz">Zawsze staramy się wnosić poprzednie doświadczenia do nowej pracy. Dla mnie sprawą, która wymagała zdecydowanej reakcji, to był problem dyskryminacji i praw kobiet, które „na czarno” pracują poza granicami naszego kraju. Postarałam się o informację, jaka jest liczba takich kobiet. Tutaj przeważnie chodzi o kobiety, opiekunki osób starszych. Jest to 120.000 kobiet prawdopodobnie w Niemczech i 30.000 prawdopodobnie na południu Europy. Łącznie 150.000 kobiet pracuje więc bez prawa do emerytury, bez ubezpieczenia i bez gwarancji socjalnych. W naszym kraju problem tego typu dotyczy kobiet narodowości ukraińskiej. Zespół do spraw imigrantów ma się zająć tym problemem. Było pytanie pana posła o egzekucję tych moich działań. Chcę coś zrobić w tej sprawie. Może to być wystąpienie generalne, mogę zorganizować konferencję prasową lub konferencję naukową.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#TeresaLipowicz">Ale udało się znaleźć dobre praktyki. Tu chodzi o sąsiednie państwo, Niemcy. Ja wielokrotnie politycznie w tej sprawie występowałam, piętnowałam to zjawisko zatrudniania kobiet „na czarno”. Pokazywałam, że w przypadku robotników budowlanych i zatrudnienia mężczyzn, ten zakres „czarnego” rynku jest mniejszy. A w przypadku rozproszonych kobiet w gospodarstwach domowych jest to ogromna „szara strefa”. Okazało się jednak, że dysponujemy w tym względzie dobrymi praktykami. Udało się rozwiązać ten problem.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#TeresaLipowicz">Organizacja „Caritas Polska” wspólnie z organizacją „Caritas Niemcy” opracowały wspólną metodę, w której zatrudnianie kobiet następuje we współpracy z „Caritas Polska”. Te kobiety przechodzą kurs językowy i szkolenie w Polsce. Są zatrudniane legalnie. Dostają 1300 euro, mają ubezpieczenie a „Caritas Polska” zajmuje się pozostawionymi członkami rodzin, w celu zapobiegania zjawisku eurosieroctwa. „Caritas Polska” wysyła kobiety do Niemiec pod warunkiem, że jest podpisane porozumienie, jest umowa i gwarancje, i na miejscu kobiety te mają spotkanie integracyjne. Ktoś dba o to, żeby kobiety nie czuły się samotne. I zgadzają się na wyjazd tylko wtedy, jeżeli są to dwie osoby z jednej rodziny albo dwie osoby razem. Chodzi o to, żeby ta osoba nie porzucała rodziny na cały rok, tylko żeby mogła wrócić. „Caritas Polska” interweniuje również na życzenie kobiety, że ma na przykład wrócić do kraju, jeśli zaistniała jakaś niepokojąca sytuacja rodzinna.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#TeresaLipowicz">W tej chwili jest to na razie program pilotażowy. Okazuje się, że jest już pięć diecezji, które czekają w kolejce na tę umowę. Ja udaję się do miejscowości Paterborn, gdzie ten program jest realizowany. Chciałabym wyróżnić osoby, które wpadły na taki pomysł i go realizują. To jest wreszcie coś konkretnego. To są dobre praktyki. Chodzi o prawa kobiet. Czego oczekuję od parlamentu? Co należy jeszcze zrobić, żeby ten projekt dalej rozwijać? Potrzeba pieniędzy na szkolenia tych kobiet, żeby nie podlegały wyzyskowi, żeby znały swoje prawa, żeby posiadły elementarną znajomość języka obcego, żeby po prostu wiedziały, dlaczego tam jadą, że mają prawo pracować legalnie, jaka jest płaca minimalna, żeby się nie dać oszukać.</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#TeresaLipowicz">Szukam teraz pieniędzy na szkolenia dla tych kobiet, bo urzędy pracy nie widzą takiej możliwości. Gdyby członkowie Komisji byli zainteresowani tym programem, to gorąco zapraszam do współpracy. Bo w tej chwili występuje zjawisko dużej dyskryminacji polskich kobiet. Chodzi o los prawie 200.000 kobiet. Szukam też sojusznika w organizacjach kobiecych. Przepraszam, że tak dużo czasu poświęciłam tej sprawie. Ale ten przykład pokazuje cały ten problem.</u>
          <u xml:id="u-16.8" who="#TeresaLipowicz">Chcę też powiedzieć o tym, jaki jest nasz główny cel. Urząd RPO ma ośrodki zamiejscowe w Gdańsku, Katowicach i we Wrocławiu. To nie są najuboższe tereny w kraju, chociaż na Śląsku tej biedy jest dużo. W związku z tym jest potrzeba nowych ośrodków, ale na to nie mam pieniędzy i nie będę się o nie do Sejmu zwracała. Pracuję więc nad „bezkosztowym” przyjmowaniem skarg w Olsztynie, Kielcach, Częstochowie, Rzeszowie i Koszalinie. Tam jest taka potrzeba. Wobec tego odbyłam już rozmowy w ośrodkach terenowych i w porozumieniu z wojewodami i marszałkami proszę o akceptację parlamentu dla swoich zamierzeń w tym zakresie. Bo chciałabym „bezkosztowo” uruchomić program, polegający na tym, że pracownik Biura RPO przyjeżdża do określonego miasta i raz w miesiącu przyjmuje skargi. W Olsztynie udało się razem z samorządem zorganizować taką poradnię obywatelską, bo nie mogę oczekiwać, że uboga osoba z tego terenu przyjedzie do ośrodka zamiejscowego RPO w Gdańsku. Ludzie mają często potrzebę osobistego przedstawienia swoich spraw.</u>
          <u xml:id="u-16.9" who="#TeresaLipowicz">Jeżeli posłowie Komisji widzą potrzebę takiej współpracy w którymś z województw, gdzie jest trudna sytuacja, to chętnie zajmiemy się tymi sprawami, żeby w sposób „bezkosztowy” rozwinąć naszą działalność. Trzeba tylko udostępnić nam lokal, RPO ponosi tylko koszty delegacji. Ja nie mogę wynajmować lokalu i nie będę tworzyć nowych ośrodków zamiejscowych, bo nie ma na to pieniędzy. Natomiast taki punkt w urzędzie wojewódzkim mógłby powstać. I bardzo będę wdzięczna za współpracę w tym zakresie, bo to zbliża urząd rzecznika do ludzi najsłabszych i najbiedniejszych.</u>
          <u xml:id="u-16.10" who="#TeresaLipowicz">Chciałabym serdecznie zaprosić członków Komisji na forum na rzecz zwalczania ubóstwa. To była jeszcze inicjatywa profesora Andrzeja Zolla kontynuowana przez doktora Janusza Kochanowskiego i teraz będzie kontynuowana przeze mnie. Forum odbędzie się w Warszawie 17 października bieżącego roku. Zaproszenia już wysłaliśmy, nie wiem, czy już wszędzie dotarły. Bardzo serdecznie zapraszam. Będzie też konferencja, którą organizujemy z Fundacją „Dzieci Niczyje” na temat: „Dziecko jako obywatel”, „Dziecko ofiarą przestępstw”, „Przyjazne przesłuchania dzieci”. Bardzo zapraszam do uczestnictwa w tej konferencji, odbędzie się ona 25 października 2010 r.</u>
          <u xml:id="u-16.11" who="#TeresaLipowicz">Raz w miesiącu pragnę zorganizować jakąś konferencję, która będzie bardzo konkretna, przy współudziale organizacji pozarządowych. Będzie dotyczyła bardzo konkretnych spraw. Takie spotkanie mamy z podmiotami LGBT, z organizacjami osób transseksualnych. Mam nadzieję, że weźmie w nich udział Komendant Główny Policji. Chodzi o to, że docierają do nas sygnały, że te osoby boją się zgłaszać organom ścigania doniesienia o przestępstwach przemocy, pobicia, szantażu, obawiając się oznak lekceważenia lub złego traktowania ze strony policji. Jesteśmy w kontakcie z tymi organizacjami i chciałabym wspólnie z Komendą Główną Policji wypracować mechanizm, który by sprawił, że żaden polski obywatel i żaden cudzoziemiec nie będzie się bał lub wstydził zgłosić przestępstwa w jednostce policji w Polsce. Bo do tego nie możemy dopuścić.</u>
          <u xml:id="u-16.12" who="#TeresaLipowicz">Jeżeli chodzi o przepisy ogólne prawa i pytanie pana posła Jerzego Kozdronia, powiem tak. Jeśli się jest profesorem prawa administracyjnego, to oczywiście człowiek ma swoje pomysły i swoje poglądy. Więc jestem tutaj trochę w trudnej sytuacji. Jeśli mam powiedzieć prawdę, to powiem to w sposób następujący. Nie wszystkie propozycje tego projektu stanowią rozwiązania, z którymi ja się utożsamiam. Ale to jest projekt, który podjęła Komisja. W dniu wczorajszym byłam na konferencji katedr prawa administracyjnego. Wobec tego projektu środowisko specjalistów jest bardzo podzielone. Znalazły się głosy entuzjastów projektów i profesorów, zwłaszcza sędziów Naczelnego Sądu Administracyjnego, którzy wskazują, że będą z tym kłopoty, że projekt trzeba jeszcze dopracować i że jest to na razie wizja. Ja bym zalecała, żeby jednych i drugich zaprosić na posiedzenie Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka.</u>
          <u xml:id="u-16.13" who="#TeresaLipowicz">Udostępnię wszelkie materiały na ten temat. Postaram się pomóc, nie ingerując jednak w proces legislacyjny, bo to Sejm jest teraz „panem” tego projektu. Projekt zmian jest już poza mną. Ja go mogę pokazywać, na przykład w Partnerstwie Wschodnim i promować w Europie. O kształcie tego projektu zadecyduje jednak parlament...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#WojciechWilk">Tu tylko wtrącę, pani minister, że w sekretariacie Komisji są już różne opinie do tego projektu. Niektóre z nich popierają ten projekt, a inne go krytykują. Jest dokładnie tak, jak pani mówi...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#TeresaLipowicz">Nie był pan przewodniczący na wczorajszej konferencji katedr prawa administracyjnego, ledwie „uszłam z życiem”, powiem krótko. Bo rzeczywiście emocje były ogromne. Ja nie odrzucałabym tego projektu w całości. Są tam bowiem bardzo cenne propozycje. Przedstawię to na posiedzeniu Komisji, która będzie rozpatrywać ten projekt, jako Teresa Lipowicz, profesor prawa administracyjnego. I dopiero wtedy będę mogła „zaszaleć”.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#TeresaLipowicz">Było jeszcze pytanie dotyczące przepisów „antydyskryminacyjnych”. Jestem wdzięczna za to pytanie. Bo oprócz tego problemu punktowej nowelizacji w sprawie krajowego mechanizmu prewencji, przepisy dotyczące tej sprawy są teraz moją główną troską. Sytuacja jest taka, że ja się od tego nie uchylam. Również w duchu tego, że mój poprzednik chciał podjąć do realizacji to przedsięwzięcie.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#TeresaLipowicz">Ale przedkładam Komisji dwa problemy z tym związane, żeby jej członkowie, w toku prac legislacyjnych, ochronili konstytucyjną pozycję ombudsmana. Bo niebezpieczeństwo polega na tym, że RPO ma kontrolować władzę publiczną i ewentualnie wyniki tej kontroli przedkładać Sejmowi. Ma ratować obywateli w ich opresji karnej. Przepisy „antydyskryminacyjne” w Europie rozumie się także jako opiekę nad ofiarami dyskryminacji. Gdybym ja miała sprawować pieczę nad wszystkimi ofiarami jakiejkolwiek dyskryminacji w Polsce, to rzeczywiście potrzebuję 2000 pracowników. Wyobraźmy sobie, że jest to wszelka dyskryminacja. Poza tym będzie to ustawa bezskuteczna, ponieważ konstytucja wyraźnie mówi, że ombudsman ma wyraźny profil konstytucyjny. Albo trzeba zmienić konstytucję. Należy uchwalić odpowiedni kształt tej ustawy. W tym zakresie nawiązaliśmy bardzo dobrą współpracę z panią minister Elżbietą Radziszewską. Była to rzeczowa debata, chociaż z mojej strony krytyczna, ponieważ nie mogłam się zgodzić z pierwotnymi jej przepisami. Bo skończyłoby się tym, że Trybunał Konstytucyjny musiałby tę ustawę uchylić. Ale to od Komisji zależy, żeby cały czas zwracać uwagę na tę granicę, polegającą na tym, że RPO może kontrolować, czy władza publiczna realizuje zadania dotyczące „antydyskryminacji”. Znowu musiałabym wziąć „na głowę” coś, na co nie mam pieniędzy i pracowników. Mogę oszczędnościami naprawić krajowy mechanizm prewencji, ale nowych działań „antydyskryminacyjnych” nie podejmę bez dodatkowych nakładów finansowych. Według mnie, jest to po prostu nierealne. Poza tym Komisja Europejska w to nie uwierzy, bo ona nas z tego rozlicza. Jeżeli powiemy, że RPO staje się takim organem, to jest możliwe. Chociaż dyskutowałam w tej sprawie ze specjalistami z Brukseli. I oni twierdzą, że logika ombudsmana w rozumieniu skandynawskim jakby wyklucza zrobienie z tego takiego typowego organu „antydyskryminacyjnego”. Jeśli więc nawet te zadania, z woli Sejmu, przypadną mojemu urzędowi, to i tak trzeba będzie bardzo uważać na wszelkie sformułowania. Tam każde zdanie będzie bardzo ważkie.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#TeresaLipowicz">Moja prośba do parlamentu jest taka, żeby zadania, które mi parlament przypisze, były zgodne z konstytucją, i żebym dostała adekwatne do realizacji tego zadania środki finansowe. Albo żeby w ustawie znalazła się wtedy gwarancja, że środki, jakim będzie dysponował urząd, będą adekwatne do tych nowych zadań. Bo inaczej skończy się to niepowodzeniem całej idei. A media będą miały słuszne pretensje, że ja tej funkcji nie realizuję. Ja nie mogę przekroczyć pewnych granic konstytucyjnych. Nie mogę zrobić sieci ośrodków pomocy dla ofiar dyskryminacji, nawet prawnie. W pewnym sensie pewne funkcje „antydyskryminacyjne” już wykonuję.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#TeresaLipowicz">Ale proszę pamiętać, że ja nie będę mogła ingerować między osobami prywatnymi. To jest skierowane do władz publicznych. A więc gdy osoba prywatna zostanie poddana dyskryminacji przez prywatnego pracodawcę, to ja do tego nic nie mam. Ja mogę tylko wtedy nalegać i sprawdzić, czy organ administracji, który powinien zająć się tym przypadkiem, wykonał swoje zadania. Bo jako ombudsman nie mogę w tym przypadku nic zrobić. Od razu bym „poległa”, również na gruncie europejskim. Ja nie mogę ingerować w przypadki pomiędzy osobami prywatnymi. To zadanie powinna wykonywać administracja publiczna. Może mieć do tego wyodrębniony program i mogą to robić różne organy.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#TeresaLipowicz">W tej kontroli „antydyskryminacyjnej” moim postulatem było również to, żeby pamiętać o innych niezależnych organach. Dotyczy to Głównego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (GIODO), bo dyskryminacja często dotyczy nadużywania prawa danych dotyczących prywatności. I w ustawie o GIODO taki przepis także powinien się znaleźć. Dotyczy to także Rzecznika Praw Dziecka i również, być może, Najwyższej Izby Kontroli.</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#TeresaLipowicz">Jest to wielkie zadanie, które później będzie bardzo dokładnie rozliczane przez Unię Europejską. Informuję tylko o tym, jakie będą konsekwencje niezrealizowania tego zadania. Kierowana wolą kontynuacji woli mojego poprzednika, w urzędzie pani minister Elżbiety Radziszewskiej dyskutowaliśmy nad konkretnymi przepisami. Ten pierwszy pomysł, według mnie, był jednak sprzeczny z konstytucją. Teraz wypracowaliśmy przepisy, które jeśli przyjmiemy te rozwiązania, nie będą sprzeczne z ustawą zasadniczą. Ale co się z tym stanie w parlamencie, to ja tego nie wiem. Przepraszam, że na omówienie tego zagadnienia poświęciłam tyle czasu, ale teraz realizacja tego zadania rozpocznie się w Sejmie.</u>
          <u xml:id="u-18.7" who="#TeresaLipowicz">Było pytanie dotyczące sądu śledczego. Przedstawię Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka wyniki kontroli w zakresie przewlekłości postępowań i pewne materiały dotyczące tej sprawy. Pracując na uczelni byłam bardzo zainteresowana ideą utworzenia funkcji sądu śledczego. Nie mam natomiast opracowań wskazujących na to, że taką instytucję powinniśmy utworzyć. To musi zrobić parlament. Prywatnie ten pomysł mi się podoba. Muszą być jednak konkretne ekspertyzy. Poszukam w swoim urzędzie materiałów, w celu znalezienia argumentów przemawiających za powołaniem instytucji sądu śledczego. Materiały takie przekażę na ręce pana przewodniczącego...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#AndrzejCzuma">Panie przewodniczący, czy mogę zadać jedno, krótkie pytanie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#WojciechWilk">Tak, proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#AndrzejCzuma">Pani profesor, czy raport dotyczący kontroli przewlekłości postępowań sądowych, który ma być gotowy do końca września, jest równie krytyczny wobec sądownictwa, jak opinia pana doktora Janusza Kochanowskiego? Pytam o to dlatego, że projekt ustawy zmieniającej ustawę o ustroju sądów powszechnych, jak dowiedziałem się z wiarygodnego źródła, trafi na posiedzenie Rady Ministrów w pierwszej dekadzie października. Tego rodzaju materiały byłyby bezcenne dla wsparcia głównego kierunku tej ustawy. W projekcie jest na przykład okresowa ocena sędziów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#TeresaLipowicz">Odpowiem tak. To była komisja ekspertów. Starałam się „dotrzeć” do materiałów sporządzonych przez tę komisję. Ale okazało się, że pozostał tylko nieopracowany zbiór wystąpień. Zwróciłam się do sekretarza komisji doktora Dybowskiego w tej sprawie. Przygotowuje on dla mnie te materiały. Wyznaczyłam termin do końca sierpnia. Poprosił o przedłużenie go do końca września. Przedstawię ten materiał panu posłowi Andrzejowi Czumie, jak tylko go otrzymam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#AndrzejCzuma">Bardzo dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#WojciechWilk">Dziękuję. Pan profesor Marian Filar.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#MarianFilar">Pani minister zaprezentowała taka ideę „rozwinięcia pajęczyny rzecznika w terenie”. To może źle zabrzmiało, ale wiadomo o co chodzi. To jest bardzo dobry pomysł. Chodzi o to, żeby wyjść do ludzi. Tylko ja mam taką propozycję. Proszę panią profesor Teresę Lipowicz o zrozumienie. Nie prowadzę tutaj żadnej osobistej gry, występuję tylko pro publico bono. W swojej działalności poselskiej największy problem mam z osobami, które traktują mnie jak darmowego adwokata. Przychodzą po prostu po poradę. „Jest poseł profesorem prawa, przyjdziemy, przyjmie nas, niech nam powie jak załatwić sprawę. Najlepiej niech od razu zadzwoni do sędziego, żeby to załatwił”. Tak to sobie ludzie wyobrażają. Poseł zadzwoni i sprawa załatwiona. Ja tej roli nie mogę się podjąć z trzech względów.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#MarianFilar">Po pierwsze, ze względów instytucjonalnych. Po drugie, nie znam się na wszystkich dziedzinach prawa. Powiem inaczej, znam się tylko na niektórych. Po trzecie, po prostu nie mam na to czasu. Żeby tych osób nie zawieść, to wynająłem sobie asystenta, który ma uprawnienia adwokackie i takich porad zainteresowanym udziela za darmo.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#MarianFilar">Proszę teraz panią profesor o rozważenie kwestii następującej. Ja serdecznie panią zapraszam do Torunia, Grudziądza i Włocławka, gdzie mam swoje biura poselskie. Możemy to zorganizować w ten sposób, że na przykład raz na dwa tygodnie przedstawiciel urzędu RPO przyjeżdża do siedziby mojego biura i tam urzęduje. W ten sposób realizujemy dwa cele. Pani ma swojego przedstawiciela w terenie po najniższych kosztach, jak to jest możliwe, a ja mam sprawę, o której powiedziałem wyżej, „z głowy” (śmiech). Mnie nie wypada bujać w moim wieku...Więc pomyślmy o tym, pani profesor. Może to się akurat uda. Zachęcam do tego, żeby rozważyć, czy biura poselskie nie mogą być bazą dla przedstawicieli RPO. Ja swoje biura na te cele mogę zorganizować w ciągu miesiąca, ku obopólnemu zadowoleniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#WojciechWilk">Dziękuję panie profesorze. Pani minister Teresa Lipowicz, bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#TeresaLipowicz">Słowa pana profesora sprawiły mi wielką przyjemność, ale propozycję tę konsultowałam z prawnikami. Powiedzieli mi, że mogę to zrobić pod warunkiem, żeby w tym względzie obsadzić równo wszystkie kluby parlamentarne według parytetu. Żeby nie było tak, że w ten sposób wyróżnia się jedną opcję polityczną albo jednego posła. Nie wolno mi tego zrobić.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#TeresaLipowicz">Natomiast chcę powiedzieć, jakie mam inne pomysły. Ja też uważam, że jedynym powszechnym, cichym i bezpłatnym systemem poradnictwa prawnego w naszym kraju są asystenci posłów. To jest to, co robi pan poseł Marian Filar dodatkowo, oprócz funkcji poselskich. I w ogóle nikt tego nie dostrzega. Bo prawie każdy poseł udziela takich porad, mając do tego jakiegoś konsultanta prawnego. I w gruncie rzeczy jest to gigantyczna sieć bezpłatnego poradnictwa prawnego, którą chętnie bym wykorzystała. Ja z tymi asystentami mogę się spotkać, mogę im przekazać różne materiały, plakaty i ulotki dotyczące działania RPO. Pani dyrektor mojego urzędu od razu to załatwi. Chodzi o to, że taki asystent, mając problem prawny, na którym niekoniecznie musi się znać, może w imieniu wyborcy pana posła nawiązać kontakt z Biurem RPO. On może ułatwić mu złożenie do nas skargi. My możemy przeszkolić tych asystentów posłów.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#TeresaLipowicz">Możemy zaprosić ich do Biura RPO i przeszkolić w odpowiednim zakresie. Ja jestem otwarta na kontakty z nimi i wszelkiego tego rodzaju inicjatywy. Ale, na przykład, jeśli pan poseł zainspiruje stworzenie poradni obywatelskiej, to one nie są związane z partiami politycznymi. I tego rodzaju inicjatywę mogę objąć patronatem i udzielić pomocy. Na przykład, w Olsztynie samorząd zaproponował, żeby ten mój delegat urzędował w poradni obywatelskiej, a nie w siedzibie wojewody. Otwierają jako powiat poradnię obywatelską, w której raz w miesiącu będzie ktoś obecny z ośrodka terenowego RPO.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#TeresaLipowicz">Objęłam patronat nad klinikami prawa i zainspirowałam stworzenie wyspecjalizowanych klinik zajmujących się osobami zadłużonymi. Można zainspirować, żeby na przykład na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu powstała klinika prawa, koło w zakresie prawa bankowego. Pierwsze powstało na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego, drugie na Uniwersytecie Śląskim. Tam już rozmawiałam z dziekanami na ten temat. Powstaną kliniki prawa dla osób, które „wpadły” w pułapkę zadłużenia kredytowego. Gdyby posłowie zainspirowali powstanie takich klinik w Toruniu, w Bydgoszczy czy Grudziądzu, będę wdzięczna i udzielę wszelkiej pomocy. Nie mogę tego robić bezpośrednio w Biurze RPO, bo natychmiast pojawią się problemy konstytucyjne.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#TeresaLipowicz">Chcę także powiedzieć, że rozmawiałem z panem Jerzym Owsiakiem, który powiedział, że zbierze 100.000 podpisów młodzieży przeciwko sprzedaży dopalaczy. Sytuacja staje się dramatyczna. Istnieje konieczność odwrócenia logiki legislacji w tym zakresie. Musi się tym zająć jakaś struktura ogólna, na przykład samorządy. Żeby one decydowały o liczbie punktów sprzedaży z dopalaczami. Jest to dla mnie w tej chwili jeden z głównych priorytetów legislacyjnych. Mam w związku z tym prośbę do Komisji o podjęcie inicjatywy legislacyjnej w tym zakresie, a ja się do niej przyłączę. Mogę taką inicjatywę legislacyjną przygotować.</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#TeresaLipowicz">Pan Jerzy Owsiak mówił mi, że problem narkotykowy już opanowali. Ale w okresie trwania imprezy „Przystanek Woodstock” powstało 5 sklepów z dopalaczami. Nikt nie wie, jakie substancje znajdują się w tych dopalaczach. Na każdej tego typu imprezie należałoby zorganizować poradnię „ostrych zatruć”. Mamy w tej sprawie opinie samorządów. Będziemy mieć 100.000 podpisów młodzieży. W krótkim czasie będzie moje wystąpienie na ten temat. To wszystko trafi do Sejmu. Pozostaje najtrudniejszy problem, legislacja. Jest to kwestia bardzo trudna, bo producenci potrafią świetnie się „wymykać” regulacji prawnej. Z napływających skarg widzę, że jest to w tej chwili najpilniejszy problem społeczny. Byłabym wdzięczna za pomoc w jego skutecznym rozwiązaniu. Przepraszam za zbyt długie wystąpienie, dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#WojciechWilk">Dziękuję pani minister Teresie Lipowicz. Pan poseł Piotr Ołowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PiotrOłowski">Mam sprawę, która nie dotyczy problematyki dzisiejszego posiedzenia. Przedstawię ją po zakończeniu pracy Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#WojciechWilk">Jeśli chodzi o kwestię dopalaczy, jesteśmy otwarci na współpracę. Zdajemy sobie sprawę z wagi tego problemu i z tego, jak trudno z nim walczyć. Jeśli nie ma innych głosów, to proponuję, żebyśmy przyjęli sprawozdanie Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka następującej treści. Tego oczywiście nie będziemy głosować. Przedstawiam jego treść:</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#WojciechWilk">Sprawozdanie Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka w sprawie informacji o działalności Rzecznika Praw Obywatelskich za rok 2009 oraz o stanie przestrzegania wolności i praw człowieka i obywatela.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#WojciechWilk">Marszałek Sejmu po zasięgnięciu opinii Prezydium Sejmu skierował w dniu 3 sierpnia 2010 r. przedstawioną przez Rzecznika Praw Obywatelskich informację do Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka w celu zapoznania się.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#WojciechWilk">Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka na posiedzeniu w dniu 23 września 2010 r. zapoznała się z informacją o działalności Rzecznika Praw Obywatelskich za rok 2009 oraz o stanie przestrzegania wolności i praw człowieka i obywatela.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#WojciechWilk">Jednocześnie Komisja upoważniła posła Wojciecha Wilka do przedstawienia sprawozdania Komisji na posiedzeniu Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#WojciechWilk">Taka jest treść sprawozdania Komisji.</u>
          <u xml:id="u-30.6" who="#WojciechWilk">Jeszcze raz dziękuję pani minister Teresie Lipowicz, dziękuję członkom Komisji. Zamykam posiedzenie Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, wobec wyczerpania porządku dziennego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#TeresaLipowicz">Chciałam bardzo podziękować panu przewodniczącemu i Wysokiej Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>