text_structure.xml
73.8 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#GrzegorzNapieralski">Otwieram posiedzenie Komisji Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii. Przepraszam za kilkuminutowe opóźnienie. Mam nadzieję, że dzisiejsze obrady przebiegną sprawnie i w dobrej atmosferze. Stwierdzam kworum. Stwierdzam przyjęcie protokołów z 7, 12, 15 i 16 posiedzenia Komisji wobec niewniesienia zastrzeżeń.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#GrzegorzNapieralski">Porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia przewiduje omówienie raportu The Boston Consulting Group pt. „Polska internetowa – Jak Internet dokonuje transformacji polskiej gospodarki”. Czy do porządku dziennego są uwagi? Nie widzę zgłoszeń. Stwierdzam, że Komisja przyjęła porządek dzienny.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do jego realizacji. Proszę o zabranie głosu przedstawicielkę Google panią Agatę Wacławik-Wejman.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#AgataWacławikWejman">Panie przewodniczący, szanowna Komisjo, jesteśmy bardzo wdzięczni za możliwość przedstawienia państwu w dniu dzisiejszym wyników raportu przygotowanego przez The Boston Consulting Group pt. „Polska internetowa” na temat wpływu Internetu na polską gospodarkę. Spotykamy się w określonym czasie. Wczoraj świętowaliśmy dwudziestolecie polskiego Internetu. Sądzę, że gospodarcze podejście do Internetu jest ważnym podsumowaniem pierwszego dwudziestolecia.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#AgataWacławikWejman">Spotykamy się również w roku, w którym Google Polska świętuje pięcioletnią obecność na polskim rynku. Zatem jako przedstawicielka firmy Google jestem tym bardziej usatysfakcjonowana, że mogliśmy w tym roku sporządzić dokument, który – mamy nadzieję – będzie przydatnym podsumowaniem i analizą realiów oraz perspektyw rozwoju polskiej gospodarki internetowej.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#AgataWacławikWejman">Spotykamy się w ważnym dla Europy i świata momencie, jeśli chodzi o myślenie o gospodarczym znaczeniu Internetu. Raport „Polska internetowa” został ogłoszony w maju br. Google jako firma globalna dostrzega, jak mocno Internet transformuje realia gospodarcze poszczególnych krajów, w których jesteśmy obecni. Szczególnego podkreślenia wymaga znaczenie Internetu dla rozwoju i perspektyw ekspansji małych i średnich przedsiębiorstw. Cieszę się, że na dzisiejszym posiedzeniu są również obecni przedstawiciele małych i średnich przedsiębiorstw, które mogą pochwalić się swoim sukcesem on line i szerokim zasięgiem geograficznym swojej działalności.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#AgataWacławikWejman">Kiedy w maju br. ogłaszaliśmy raport, problematyka gospodarczego znaczenia Internetu nie była jeszcze tak mocno rozpropagowana. To bardzo zmieniło się w ostatnich miesiącach. W maju br. we Francji odbyło się specjalne posiedzenie najbogatszych państw świata – Grupy G 8, które było poświęcone wyłącznie problematyce gospodarki elektronicznej i gospodarki internetowej. W czerwcu br. zebrała się Grupa OECD, która obradowała na temat perspektyw rozwoju gospodarki elektronicznej. Wynikiem obrad był dokument, który określa wytyczne rozwoju polityki do spraw Internetu w poszczególnych państwach członkowskich OECD.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#AgataWacławikWejman">Wzrasta liczba materiałów dotyczących Internetu. Są one coraz bardziej dostępne na poziomie światowym, a także Unii Europejskiej. Obecnie przedmiotem dyskusji jest Europejska Agenda Cyfrowa. Polska prezydencja stawia sobie bardzo ambitne zadania w tym zakresie. Podstawowym celem Unii i polskiej prezydencji w zakresie Europejskiej Agendy Cyfrowej jest stworzenie jednolitego rynku cyfrowego UE. Istnieje szereg barier, które muszą zostać zniesione, aby ten rynek mógł funkcjonować. Przypuszczam, że Komisja styka się z wieloma problemami funkcjonowania Internetu i gospodarki internetowej. Sądzę, że ta problematyka będzie w coraz większym zakresie obecna w pracach Komisji, Sejmu i polskim życiu politycznym.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#AgataWacławikWejman">Google poprosił wiodące firmy consultingowe na całym świecie, a szczególnie w Europie o przygotowanie raportu, który będzie podsumowywał informacje na temat wpływu Internetu na gospodarkę danego kraju. Są to informacje dotyczące stanu obecnego oraz perspektyw rozwoju tych gospodarek. Przedstawimy wyniki dla Polski, ale ze względu na to, że tych raportów jest kilkanaście, mamy możliwość pokazania, jak Polska prezentuje się na tle innych państw w poszczególnych kategoriach. Jeśli chodzi o zakres raportu, to zaprezentujemy problemy takie jak wielkość i znaczenie gospodarki internetowej, analizę wpływu na wybrane branże oraz sektor MŚP, projekcje rozwoju i czynniki wzrostu oraz porównanie międzynarodowe. Cieszę, że w przypadku Polski powierzyliśmy przygotowanie raportu firmie The Boston Consulting Group, ponieważ ta firma była odpowiedzialna za przygotowanie całościowej metodologii dla wszystkich raportów dotyczących tej dziedziny. Sądzę, że dzisiaj zostaną udzielone odpowiedzi również na pytania dotyczące metodologii. Dziękuję. Chciałabym teraz oddać głos Grzegorzowi Cimochowskiemu z The Boston Consulting Group.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#GrzegorzCimochowski">Na początku chciałbym powiedzieć kilka słów o metodologii – co było przedmiotem badania i jakie przyjęliśmy założenia metodologiczne. Następnie przedstawię wyniki dotyczące Internetu w polskiej gospodarce. Potem porównanie polskiej gospodarki internetowej do innych krajów europejskich. Sporządzaliśmy tego rodzaju raporty dla 11 krajów europejskich i 2 krajów ze świata. Zatem mamy dobrą bazę porównawczą. Kolejny aspekt dotyczy polskich konsumentów w Internecie. Wydaje się, że oni dość istotnie odróżniają się na tle europejskim, mimo pewnych barier i ograniczeń, o których będziemy mówić. Następnie – małe i średnie przedsiębiorstwa. Przeprowadziliśmy badania ponad 1 tys. małych i średnich przedsiębiorstw. Przedstawimy ich wyniki. Na koniec zaprezentujemy perspektywy rozwoju gospodarki internetowej w Polsce.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#GrzegorzCimochowski">Zakres analiz w każdym kraju jest taki sam. Badanie obejmowało następujące kwestie: wielkość i wzrost gospodarki internetowej, wpływ Internetu wykraczający poza PKB – pokazujemy i opisujemy te aspekty, które często są bardzo istotne. Kolejna kwestia to transformacja pewnych branż oraz małych i średnich przedsiębiorstw. W raporcie zawarte są szczegółowe opisy. Wybraliśmy trzy branże: turystyczną, handel detaliczny oraz bankowość, w których transformacja internetowa przebiegła dość intensywnie i zmieniła ich obraz. Natomiast dzisiaj chciałbym poświęcić więcej czasu małym i średnim przedsiębiorstwom. Bo ten aspekt wydaje się być szczególnie istotny z perspektywy polskiej gospodarki. Bowiem te firmy generują połowę PKB oraz 70% zatrudnienia w Polsce. Baza internetowa, czyli grupa firm, które zapewniają wsparcie innym firmom funkcjonującym w Internecie w warstwie technologicznej, dostępowej, projektowania stron. Nie będziemy poruszali tej kwestii. Ale w raporcie jest ona opisana.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#GrzegorzCimochowski">Wprowadziliśmy uniwersalny indeks, który pozwala na porównywanie intensywności wykorzystania Internetu w różnych krajach. Ten wskaźnik wykracza poza udział w PKB. Chodzi o porównanie infrastruktury internetowej, aktywności firm, przedsiębiorstw, konsumentów i rządu w sieci oraz wydatków on line.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#GrzegorzCimochowski">Internet wypływa na gospodarkę różnymi kanałami. Przedstawiliśmy to za pomocą kręgów roztaczających się na wodzie. Najwęższy wpływ to ten, który próbowaliśmy porównać do PKB, czyli wydatki konsumentów w sieci, wydatki firm na inwestycje związane z Internetem, wydatki rządu, bilans eksportu i importu z wykorzystaniem kanału internetowego, szczególnie jeśli chodzi o sprzęt do łączenia z Internetem. To jest wąska definicja gospodarki internetowej, choć ma tę zaletę, że jest porównywalna. Stosując metodę wydatkową przy obliczaniu PKB, można porównać wielkość wąsko zdefiniowanej gospodarki internetowej w poszczególnych krajach. To daje nam obraz naszego miejsca w stawce światowej czy europejskiej.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#GrzegorzCimochowski">Drugi obszar wpływów wykracza poza miary łatwe do obliczenia i kwantyfikowania. Chodzi m.in. o handel elektroniczny między przedsiębiorstwami, reklamę w sieci, korzyści konsumenta związane z nabywaniem taniej produktów czy wykorzystaniem darmowych treści.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#GrzegorzCimochowski">Kolejny aspekt to wzrost produktywności związany z wykorzystaniem technologii internetowych. W tym przypadku trudno jednak stwierdzić, o ile bardziej efektywne są firmy dzięki stosowaniu e-procurement czy o ile bardziej efektywne są sklepy internetowe w porównaniu z tradycyjnymi dzięki prowadzeniu sprzedaży on line.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#GrzegorzCimochowski">Ostatni aspekt dotyczy szerszego wpływu związanego z sieciami społecznościowymi, treściami tworzonymi przez internautów, przestępstwami w sieci i piractwem. Nie można zapominać o tym aspekcie, który jest chyba najtrudniejszy do skwantyfikowania.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#GrzegorzCimochowski">Wartość gospodarki internetowej w Polsce – według danych z 2009 r. – szacujemy na 36 mld zł, czyli ok. 2,7% PKB. Największy udział w gospodarce internetowej mają wydatki konsumpcyjne, a wśród nich wydatki konsumentów w sieci, czyli handel elektroniczny. Do wydatków konsumpcyjnych należą również wydatki na dostęp i sprzęt. Ok. 70% wydatków konsumpcyjnych stanowi handel elektroniczny, 30% – wydatki na dostęp i sprzęt. W krajach rozwiniętych ta struktura jest nieco inna. Wydatki na sprzęt i dostęp stanowią ok. 10% wydatków konsumpcyjnych, 90% – handel elektroniczny.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#GrzegorzCimochowski">Do tego dochodzą inwestycje przedsiębiorstw, w dużej mierze firm telekomunikacyjnych. Z 13 mld zł 5 mld zł wydatkowały firmy telekomunikacyjne. Następnie wydatki rządowe oraz bilans eksportu i importu – niekorzystny, jak zresztą w większości krajów, które badaliśmy, z wyjątkiem krajów, którym udało się zlokalizować na swoim terenie dość duże fabryki czy często nawet montownie sprzętu elektronicznego. Np. Czechy są krajem, w których ten bilans jest korzystny. Polska importuje więcej sprzętu elektronicznego, komputerów i telefonów, niż eksportuje.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#GrzegorzCimochowski">W Polsce nie istnieje sektor gospodarki internetowej. Przecina ona różne branże. Niemniej jednak porównanie gospodarki internetowej do innych branż wskazuje, że jest to relatywnie niewielki sektor, jeżeli odizolować go od innych. Stanowi ok. 3% PKB. W zasadzie jedynie górnictwo i branża hotelarsko-restauracyjna ma mniejsze znaczenie. Ale ta sytuacja zmieni się, ponieważ gospodarka internetowa rozwija się bardzo dynamicznie. Wzrasta dwukrotnie szybciej niż PKB. Za 4 lata gospodarka internetowa stanie się jednym z ważniejszych sektorów polskiej gospodarki. W coraz większej mierze będzie na niej spoczywał ciężar stymulowania wzrostu gospodarczego w Polsce.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#GrzegorzCimochowski">Wspomniałem, że przeprowadziliśmy badania w kilkunastu krajach. Metodologia jest spójna. Nie jest kompleksowa, ponieważ nie uwzględnia elementów, które nie są ujęte w PKB, ale jest bardzo porównywalna. Na jej podstawie można mówić o wielkości gospodarki internetowej – zdefiniowanej w wąski sposób – w poszczególnych badanych krajach. Polska zajmuje środkowe miejsce na tej liście, przed Belgią, Hiszpanią, Rosją czy Turcją, ale np. za Czechami oraz krajami północnej i zachodniej Europy – Wielką Brytanią, Szwecją, Danią i Holandią.</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#GrzegorzCimochowski">Gdyby te kraje, które wcześniej wymieniono na slajdzie, zaznaczyć na mapie Europy i odpowiednim kolorem oznaczyć intensywność gospodarki internetowej, to okazuje się, że znaczenie Internetu rośnie w kierunku północ – zachód. Wzrost w kierunku zachodnim jest w miarę oczywisty. W tych krajach rośnie również PKB. Im większy PKB, im bardziej zamożniejszy konsument, im bardziej rozwinięte firmy, tym bardziej wzrasta gospodarka internetowa.</u>
<u xml:id="u-3.12" who="#GrzegorzCimochowski">Kierunek północ – południe nie jest już tak oczywisty. Skłaniamy się do dwóch wyjaśnień. Jedno z nich jest bardziej trywialne – na północy jest mniej godzin słońca niż na południu, co powoduje, że więcej czasu spędza się w domu. Można go spędzać w różny sposób. Jedną z atrakcyjnych alternatyw jest Internet. Drugie wyjaśnienie ma charakter bardziej społeczny. Z badań wynika, że kraje Europy Północnej zajmują znacznie wyższe miejsce pod względem poziomu wzajemnego zaufania. Ludzie znacznie bardziej ufają sobie, również w kontaktach handlowych, a to jest niezmiernie istotne w rozwoju m.in. handlu elektronicznego. Jeżeli nie mamy zaufania do kontrahenta, to nie będziemy kupowali w sieci. Stąd duży udział gospodarki internetowej w Szwecji, Danii, Holandii czy nieco mniejszy w Belgii. Polska w tym rankingu jawi się pod tym względem jako bardziej usytuowana na północ i na zachód niż inne kraje.</u>
<u xml:id="u-3.13" who="#GrzegorzCimochowski">Drugim aspektem, który uwzględniliśmy w porównaniu międzynarodowym, był indeks intensywności wykorzystania Internetu. Ten indeks zastosowaliśmy dla wszystkich krajów OECD. Uwzględniał kwestie: infrastruktury, wydatków w sieci i aktywności w sieci. Nie każda aktywność łączy się z wydatkiem. W tym porównaniu Polska wypada bardzo słabo. Zajmujemy drugie miejsce od końca, przed Włochami i Grecją. Pojawia się pytanie o przyczyny tego stanu rzeczy. Kiedy spojrzymy na poszczególne składniki indeksu intensywności wykorzystania Internetu, to okaże się, że na naszą niska pozycję wpływa głównie infrastruktura. Wydatki on line i aktywność w sieci przedstawiają się znacznie lepiej.</u>
<u xml:id="u-3.14" who="#GrzegorzCimochowski">Na slajdzie przedstawiono odsetek firm, które mają dostęp do Internetu o prędkości powyżej 256 KB/s. Polska znacząco odstaje nie tylko od światowych liderów czy krajów Europy Północnej, co byłoby w miarę oczywiste, ale również od naszych sąsiadów – Czechów, Słowaków i Węgrów. Poziom infrastruktury w Polsce jest naprawdę słaby.</u>
<u xml:id="u-3.15" who="#GrzegorzCimochowski">Uwzględniając stan infrastruktury, należy optymistycznie spojrzeć na zachowania polskich internautów w sieci. Polscy konsumenci w wielu wymiarach, zwłaszcza jeśli chodzi o korzystanie z darmowych treści i usług w sieci są w czołówce Europy. W rankingu Comscore z sierpnia ub.r. polscy internauci zajmowali pierwsze w Europie miejsce pod względem liczby zapytań w Google. Jeśli chodzi o Wikipedię, zajmujemy czwarte miejsce na świecie pod względem liczby haseł. Z danych sprzed 3-4 lat, kiedy wystąpiło dość silne natężenie emigracji zarobkowej, Polacy zajmowali trzecie miejsce na świecie wśród użytkowników Skype’a. Okazuje się, że nasi konsumenci mimo barier infrastrukturalnych potrafią i chcą posługiwać się Internetem, co wydaje się bardzo optymistyczne, choć może być też źródłem pewnych zagrożeń, o których później wspomnę.</u>
<u xml:id="u-3.16" who="#GrzegorzCimochowski">Jeżeli spojrzymy na strukturę gospodarki internetowej, to podobnie jak w większości krajów, okazuje się, że im mniej rozwinięta gospodarka internetowa, tym mniejsze znaczenie konsumpcji, a większe – inwestycji i wydatków rządowych. Natomiast im bardziej rozwinięta gospodarka internetowa, tym większa konsumpcja. W krajach bardziej rozwiniętych – co widać na slajdzie – konsumpcja, przede wszystkim handel elektroniczny, jest głównym czynnikiem wzrostu gospodarki internetowej. Tak również będzie w Polsce.</u>
<u xml:id="u-3.17" who="#GrzegorzCimochowski">Na prezentowanym wykresie pokazaliśmy udział handlu elektronicznego w handlu detalicznym. W Polsce ze 100 zł wydawanych w handlu detalicznym, ok. 3 zł wydaje się w sieci. Ale jak widać, w krajach Europy Zachodniej i Północnej wydaje się 8 zł, 10 zł, 11 zł. Co determinuje penetrację handlu elektronicznego? W głównej mierze znajdujemy korelację z penetracją Internetu. W Polsce jest to ok. 60%. Wraz ze wzrostem penetracji internetu, którą szacujemy do 75% w ciągu czterech najbliższych lat, udział handlu elektronicznego w handlu detalicznym może znacząco wzrosnąć – nawet do 6%. Chciałbym zwrócić uwagę, że oprócz złotówek, które wydajemy w sieci, dwukrotnie więcej złotówek wydajemy pod wpływem sieci. Jest to efekt, który po angielsku nazywa się ROPO (research online purchase offline). Co to oznacza? Nie kupuję się w sieci, ale kiedy chcę nabyć pralkę czy lodówkę, to najpierw w sieci sprawdzam marki i ceny, znajdę sklep, do którego pójdę kupić te przedmioty. Może nie ufam kanałowi elektronicznemu. Może chcę porozmawiać ze sprzedawcą. Bo czuję się pewniej. W Polsce efekt ROPO jest dwukrotnie większy niż handel elektroniczny. Wartość handlu elektronicznego to 12-13 mld zł, ROPO – 26 mld zł. Jeżeli uwzględnimy łącznie handel elektroniczny i ROPO, to 10% handlu detalicznego w Polsce jest bezpośrednio lub pośrednio stymulowane przez Internet. To dużo. Oznacza to, iż co dziesiąta złotówka jest wydawana pod wpływem kanału internetowego.</u>
<u xml:id="u-3.18" who="#GrzegorzCimochowski">Chciałbym teraz przejść do małych i średnich przedsiębiorstw. Mają one kluczowe znaczenie dla polskiej gospodarki. Jest ich wiele, ale mają duży udział w PKB i zatrudnieniu. Ok. 50% PKB wypracowują firmy zatrudniające do 250 osób. Odpowiadają za ok. 70% zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw. Dlatego duże znaczenie ma wykorzystywanie przez te podmioty narzędzi internetowych. Jeżeli nie będą potrafiły ich wykorzystać, to trudno spodziewać się, że PKB będzie dynamicznie wzrastał.</u>
<u xml:id="u-3.19" who="#GrzegorzCimochowski">Z badania, które przeprowadziliśmy, wynika, że te firmy są świadome korzyści wynikających z wykorzystania Internetu. Doceniają to, że Internet umożliwia im lepsze dotarcie do klientów. Kanał internetowy powoduje, że nie muszą otwierać oddziałów w kraju i regionie. Wiedzą, że Internet poprawia efektywność, szczególnie jeśli chodzi o reklamę i marketing. Zdecydowana większość firm wskazuje na większą efektywność kampanii reklamowych i lepsze pozyskiwanie informacji od klienta. Zatem te firmy w dużej mierze są świadome korzyści wynikających z Internetu. Ale nie wykorzystują w pełni tego narzędzia. Prawie 100% firm deklaruje, że posiada dostęp do Internetu i korzysta z poczty elektronicznej. 70% twierdzi, że posiada stronę internetową. W rzeczywistości odsetek firm posiadających strony internetowe jest niższy – ok. 50%. Wielu przedsiębiorców stroną internetową nazywa wizytówkę na serwisie lokalizacyjnym (np. zumi.pl).</u>
<u xml:id="u-3.20" who="#GrzegorzCimochowski">Ok. 50% przedsiębiorców deklaruje, że korzysta z wyszukiwarki jako formy reklamy. Przedstawiciele Google mogliby podać bardziej wiarygodne informacje w tym zakresie. Bowiem trudno uwierzyć, aby połowa małych i średnich przedsiębiorstw wydawało środki na pozycjonowanie w wyszukiwarkach. One uważają, że jeśli pojawią się w Google, to korzystają z wyszukiwarki jako formy reklamy. Wiemy, że stopień wykorzystania Internetu jako formy reklamy jest znacznie niższy. Ok. 30% firm wydaje środki, aby za pośrednictwem sieci dotrzeć do klienta.</u>
<u xml:id="u-3.21" who="#GrzegorzCimochowski">Następny wykres ilustruje międzynarodowe porównanie wykorzystania narzędzi internetowych. Zwróciliśmy uwagę na trzy parametry. Pierwszy – to wskaźnik wykorzystania Internetu przez przedsiębiorstwa do wspierania operacji zakupowych. Drugi – to odsetek przedsiębiorstw dokonujących zakupów on line. Trzeci – to odsetek przedsiębiorstw sprzedających on line. W tych trzech statystykach Polska zajmuje bardzo niskie miejsce, przed Łotwą, Rumunią, Bułgarią, zdecydowanie za krajami Europy Środkowo-Wschodniej. Chciałbym zwrócić uwagę na korelację poziomu wykorzystania tych narzędzi ze wskaźnikiem zaufania społecznego. Jak wcześniej wspomniałem, wskaźnik zaufania społecznego jest wyższy w Europie Północnej. Okazuje się, że firmy z tego regionu znacznie intensywniej wykorzystują narzędzia internetowe.</u>
<u xml:id="u-3.22" who="#GrzegorzCimochowski">Poziom aktywności małych i średnich przedsiębiorstw w Internecie zależy od branży. Najaktywniejsza w wykorzystaniu Internetu jest branża hotelarska i restauracyjna. Obecnie bardzo trudno znaleźć jakikolwiek pensjonat czy motel, który nie byłby umieszczony w Internecie, czy nie miał własnej strony. Dzisiaj nikt nie zasięga informacji o pensjonatach na dworcach PKP. Ten model już nie funkcjonuje. Połowa biletów lotniczych jest sprzedawana w sieci. Zatem ta branża została niejako zmuszona do przeniesienia się do sieci.</u>
<u xml:id="u-3.23" who="#GrzegorzCimochowski">Najniższą aktywność w wykorzystaniu narzędzi internetowych wykazuje branża nieruchomości, chodzi przede wszystkim o firmy zarządzające nieruchomościami, następnie branża transportowa i finanse, ale nie banki, bo bankowość elektroniczna w Polsce jest na dość wysokim poziomie, chodzi raczej o firmy księgowe.</u>
<u xml:id="u-3.24" who="#GrzegorzCimochowski">Uwzględniliśmy cztery poziomy intensywności wykorzystania Internetu. Pierwszy – brak aktywności. Drugi – niska aktywność – firmy, które mają wizytówkę w internetowych książkach telefonicznych, lokalizatorach lub mapach, ale nie posiadają strony www. Trzeci poziom – umiarkowana aktywność – firmy mają własną stronę internetową lub profil na portalu społecznościowym, wysyłają do klientów elektroniczną korespondencję promocyjną, ale nie oferują im towarów i usług przez Internet. Czwarty poziom – wysoka aktywność – firmy korzystają z płatnej reklamy w Internecie. Średnio wysoką aktywność wykazuje ok. 51%. Niemniej jednak w wielu branżach ten wskaźnik wynosi 30% lub 40%.</u>
<u xml:id="u-3.25" who="#GrzegorzCimochowski">Gdyby zapytać, dlaczego małe i średnie przedsiębiorstwa nie wykorzystują intensywnie Internetu, to 75% firm, które plasowały się na niższym poziomie intensywności, stwierdzało, że Internet ich nie dotyczy. Prezentowany wykres dowodzi, że jest to nieprawda. Bowiem nie ma żadnej firmy, w której niska aktywność łącznie z jej brakiem byłaby wyższa niż 50%. W zasadzie ciemnozielony (wysoka aktywność) i średniozielony kolor (umiarkowana aktywność) przekracza 60-70%. Zatem firmy twierdząc, że nie dotyczy ich Internet były w głębokim błędzie. Zbadaliśmy korelację między intensywnym wykorzystaniem Internetu przez firmy a ich poziomem zatrudnienia, zakresem działania i wzrostem przychodów. Firmy, które wykorzystują Internet, szybciej rozwijają się, zwiększają zatrudnienie, mają większy zasięg działania.</u>
<u xml:id="u-3.26" who="#GrzegorzCimochowski">Jeśli chodzi o zróżnicowanie regionalne, to zapewne państwa nie zaskoczy, że Polska Wschodnia i Północno-Wschodnia, m.in. ze względów infrastrukturalnych, ma najmniejszy wskaźnik intensywności wykorzystania Internetu.</u>
<u xml:id="u-3.27" who="#GrzegorzCimochowski">Chciałbym teraz przejść do perspektyw rozwoju. Według naszych szacunków – w konserwatywnym scenariuszu – gospodarka internetowa w Polsce wzrośnie do ok. 4% PKB. Najsilniejszego wzrostu spodziewamy się w obszarze wydatków konsumpcyjnych, głównie e-commerce. Należy jednak zaznaczyć, że wydatki rządowe i inwestycje prywatne będą również wzrastały dynamicznie. Nie mam porównania międzynarodowego, ale w skali europejskiej są to jedne z najwyższych wskaźników wzrostu, co nie dziwi, bo infrastruktura w Polsce jest na bardzo niskim poziomie. Pojawia się pytanie, czy wydatki odpowiednio 8% i 9% zlikwidują lukę infrastrukturalną do 2015 r.</u>
<u xml:id="u-3.28" who="#GrzegorzCimochowski">Zakładamy, że penetracja Internetu do 2015 r. z obecnych ok. 60% wzrośnie do 75%. Będą intensywnie wzrastały inwestycje, co uplasuje nas w czołówce europejskiej, choć ich skala nie jest relatywnie zbyt duża. W konserwatywnym scenariuszu zakładamy, iż rząd wykorzysta 50% środków unijnych z programów operacyjnych. Zakładamy również poprawę wskaźnika eksport – import. Obecnie jest on niekorzystny dla Polski. Wynosi 0,7.</u>
<u xml:id="u-3.29" who="#GrzegorzCimochowski">W bardziej optymistycznym scenariuszu zakładamy większy wzrost handlu elektronicznego oraz lepsze wykorzystanie środków unijnych, co spowoduje, że gospodarka internetowa mogłaby osiągnąć blisko 5% PKB. Do 2015 r. gospodarka internetowa stanie się już jednym z ważniejszych sektorów polskiej gospodarki. Udział gospodarki internetowej w generowaniu PKB w najbliższych czterech latach byłby bliski 8-10%. Zatem do 10% wzrostu gospodarczego w Polsce w najbliższych latach będzie generowane przez gospodarkę internetową. Jest to o tyle istotne, że dotychczasowe główne czynniki wzrostu polskiej gospodarki – przepływy unijne, wzrost produktywności i do pewnego stopnia trendy demograficzne (do ubiegłego roku liczba pracujących dynamicznie rosła) – dość istotnie osłabią się. Może nie wzrost produktywności, ale przepływy unijne i demografia będą działały na naszą niekorzyść. Zatem trzeba poszukiwać dodatkowego czynnika wzrostu gospodarczego. Według prognoz OECD wzrost gospodarczy w Polsce za 20-30 lat spadnie do poziomu poniżej 1%. Internet może być szansą na przekreślenie tych projekcji. Dziękuję. Jestem gotów do odpowiedzi na pytania państwa posłów.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#GrzegorzNapieralski">Dziękuję serdecznie za prezentację raportu. Czy przedstawiciele rządu chcieliby zgłosić uwagi czy sugestie? Nie widzę zgłoszeń.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#GrzegorzNapieralski">Otwieram dyskusję. Kto z państwa posłów lub zaproszonych gości chciałby zabrać głos?</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#GrzegorzNapieralski">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#MarekDaszkiewicz">Cieszę się, że problematyka internetowa została zaprezentowana w profesjonalnym wykonaniu. Otrzymaliśmy rzetelną informację.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#MarekDaszkiewicz">Prezentacja wyraźnie wskazuje na relatywnie duże dla indywidualnych osób koszty Internetu w Polsce. Stąd może wykorzystanie Internetu nie jest tak wysokie. Kolejna kwestia – to infrastruktura. Na prowincji prędkość 264 KB/s jest regułą. Tam nie ma szybszego Internetu. Trzeba długo czekać na otrzymanie informacji.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#MarekDaszkiewicz">Być może program operacyjny „Innowacyjna Gospodarka” zmieni ten stan rzeczy, o ile wydatki będą miały odpowiednie tempo. Ważny jest też indywidualny koszt Internetu dla gospodarstwa domowego. Jest to rzeczywiście pewna bariera. Skype rozwinął się, ponieważ był tani. Ludzie, którzy wyjeżdżali zagranicę korzystali z niego ze względu na oszczędności. Myślenie ekonomiczne bardzo stymuluje działania ludzi. Dobre wyniki, które uzyskaliśmy, są niewątpliwie związane w dużej mierze z ekonomicznym aspektem.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#MarekDaszkiewicz">Reprezentuję sektor nauki i badań. Chciałbym zwrócić uwagę, że w zasadzie cywilne wykorzystanie Internetu było spowodowane przez naukę. Pierwsze łącza internetowe w Polsce – niedawno obchodziliśmy rocznicę – wykonali naukowcy. Oni również rozpropagowali ideę internetu. Internet bardzo dobrze sprawdził się, jeżeli chodzi o wymianę naukową i łączność ze światem. Obecnie nie musimy wyjeżdżać zagranicę, żeby przeprowadzić poważny eksperyment. Dysponujemy informacjami o najnowszych odkryciach. Publikacje elektroniczne są łatwo dostępne. Zatem jeśli chodzi o sferę badawczą, Internet jest bardzo istotny. To powoduje, że badania nie są tak hermetyczne. Wiedza może rozpowszechniać się na obszar gospodarki i przemysłu. Dzięki Internetowi instytuty badawcze mają szansę uzyskiwać kontrakty z całego świata. Mamy łączność on line. Dzięki temu nauka może rozwijać się.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#MarekDaszkiewicz">Moja wypowiedź jest uzupełnieniem do raportu, który przyniósł bardzo pozytywny, ale nie budujący obraz wykorzystania Internetu w Polsce.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#GrzegorzNapieralski">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#GrzegorzNapieralski">Pan przewodniczący Jan Kazimierczak, proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#JanKazimierczak">Panie przewodniczący, szanowni państwo, miałbym pytanie do autorów raportu, ale najpierw chciałbym podzielić się pewną refleksją. Otóż, państwo pokazaliście pewien obraz sytuacji związanej z dwoma elementami, mianowicie z – mówiąc bardzo ogólnie – aspektem technicznym i aspektem ludzkim, co w mojej branży naukowej nazywa się systemem antropotechnicznym. Prezentacja bardziej pokazuje część technologiczną niż wpływ czynnika ludzkiego na wynik, który państwo przedstawiliście. Czy w przedstawionych badaniach próbowaliście oceniać nie tylko procentowy udział w rynku indywidualnej konsumpcji realizowanej przez Internet w różnych modelach, ale zarówno jak to przekłada się na tę mapę Polski zaprezentowaną na końcu, jak i na poziom wykształcenia i wiedzy zainteresowanych oraz środowisko, w którym funkcjonują? Bowiem bez wątpienia oprócz własnej wiedzy silny wpływ na zachowania innowacyjne, związane z wykorzystaniem nowej technologii, ma przykład zachowań środowiska. Jeżeli w małej miejscowości jeden sąsiad wykona ładną elewację domu, to inni mu zazdroszczą i będą wykonywali następne. Natomiast gdy nie ma inicjatora dającego dobry przykład, to ta miejscowość wygląda tak jak w wielu miejscach niektórych części Polski. Czy czynnik „antropo” w tym przedsięwzięciu, które – w moim przekonaniu – ma wyraźny wymiar antropotechniczny był brany pod uwagę? Czy państwo macie jakieś wyniki w tym zakresie? Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#GrzegorzNapieralski">Dziękuję, panie przewodniczący.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#GrzegorzNapieralski">Pan poseł Tadeusz Wita, proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#TadeuszWita">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, szanowni goście, moje pytanie będzie kontynuacją wypowiedzi przedmówców. Chciałbym upewnić się, bo nie wiem, czy dobrze zrozumiałem, że przedstawiony raport powstał na zlecenie firmy Google. Kto był zleceniodawcą? Jest to dla mnie istotne pytanie. Bowiem ważna jest ocena podmiotu, który zlecił opracowanie raportu. Zleceniodawca otrzymał pewien produkt. Musi wiedzieć, czy dostał to, czego oczekiwał, czy też jego oczekiwania były odmienne.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#TadeuszWita">Zastanawiam się, co mają zrobić posłowie. Jesteśmy zgodnie z opinią pana prof. Kazimierczaka czynnikiem „antropo”. Mamy większy wpływ, przynajmniej dopóki uczestniczymy w posiedzeniu Komisji. Dopóki nie sformułujemy jakiego wniosku czy postulatu, jesteśmy w sferze rozważań czysto ludzkich. Zastanawiam się, czego spodziewali się członkowie prezydium, planując dzisiejsze posiedzenie. Było już wiele takich posiedzeń Komisji, z których wynikało jedno, mianowicie, że istnieją pewnego rodzaju zapóźnienia techniczne. Rozmawialiśmy o tym wielokrotnie. Wszyscy wiemy o niedostatkach technicznych. Wiemy również, że można coś zrobić. Chciałbym jednak, żeby Komisja zgłosiła jakiś postulat czy przyjęła wniosek. Wydaje mi się, że poszerzanie naszej wiedzy o problemach innowacji i gospodarki internetowej jest już wystarczająco zaawansowane. Długo dyskutowaliśmy na ten temat na posiedzeniach Komisji. Mamy dosyć bogatą wiedzę. Przyszedł czas na pewne działania. To jest mój postulat. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#GrzegorzNapieralski">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#GrzegorzNapieralski">Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos?</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#GrzegorzNapieralski">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#TomaszKlekowski">Chciałbym dowiedzieć się, czy państwo badali kwestię wykluczenia cyfrowego jako źródła braku aktywności czy relatywnie słabej aktywności wykorzystania Internetu. Na ile badali państwo korelację stopnia wykorzystania Internetu z wykształceniem? Z mojego doświadczenia wynika, że wraz ze wzrostem poziomu wykształcenia i niwelowaniem wykluczenia cyfrowego wzrasta intensywność wykorzystania Internetu, co z kolei powoduje rozwój gospodarki internetowej.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#TomaszKlekowski">Patrzyłem na prezentowane dane. Porównywałem Polskę z Portugalią. W ostatnich latach ten kraj dokonał zapewne największego postępu w zakresie edukacji społeczeństwa i niwelowania wykluczenia cyfrowego. Portugalia zajmuje w rankingach miejsce dużo wyższe od Polski i nieco wyższe od Hiszpanii.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#GrzegorzNapieralski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#GrzegorzNapieralski">Oddaję głos autorom raportu.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#GrzegorzCimochowski">Odpowiem na pytanie o czynnik antropologiczny w naszych badaniach. Powiem o rzeczach, o których wiedzieliśmy i które są w miarę dostępne w raportach sporządzanych przez inne podmioty. Jeśli chodzi o mapę, o której wspomniał pan przewodniczący, to zbadaliśmy również korelacje intensywności internetowej ze stopniem urbanizacji i liczbą firm. Ona była dość silna. Zatem jest prawdą – co jest dość intuicyjne – iż Internet jest jednak domeną miast, a nie wsi czy mniejszych miast. Ten aspekt ma dość istotne znaczenie dla korzystania z Internetu. Z dostępnych raportów wiemy, że dostępność Internetu rośnie wraz z poziomem wykształcenia i poziomem dochodów, natomiast spada z wiekiem.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#GrzegorzCimochowski">Wiąże się to z kwestią wykluczenia cyfrowego. Raport zawiera rozdział poświęcony wykluczeniu cyfrowemu. Podajemy tam niezbyt budujące informacje, że 80% osób powyżej 50 roku życia nie korzysta z Internetu. Barierą nie są finanse, lecz kwestia kompetencji i umiejętności nauczenia się korzystania z tego medium.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#GrzegorzCimochowski">Jeżeli jest potrzeba pogłębienia tej kwestii, to prosiłbym o dodatkowe pytania. Dziękuję. Oddaję głos pani Agacie Wacławik-Wejman.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#AgataWacławikWejman">Odpowiadając na pytanie pana posła Wity, chciałabym zwrócić uwagę, że w podsumowaniu raportu – opracowanego na zlecenie firmy Google przez The Boston Consulting Group – wyjaśniam, że jego intencją było przedstawienie obrazu gospodarki internetowej w różnych krajach. Taki obraz jest potrzebny, dlatego że dotychczasowe dyskusje o Internecie nie były poparte danymi. Sądzę, że obliczenie udziału gospodarki wykorzystującej Internet w PKB czy wpływu Internetu na wzrost gospodarczy może stać się przydatnym narzędziem dla nas wszystkich do bardziej merytorycznej dyskusji na temat Internetu obecnie i perspektyw jego rozwoju. Mam nadzieję, że przedłożony raport stanie się przyczynkiem nie do krytyki stanu infrastruktury internetowej w Polsce, bo w ostatnim czasie podjęto wiele działań w zakresie jej rozwoju, lecz do dyskusji na temat działań, które można podjąć, aby polska gospodarka internetowa mogła rozwijać się dynamicznie zgodnie z optymistycznym scenariuszem.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#AgataWacławikWejman">Tutaj istotne są pytania o inne czynniki, które powinny zostać uwzględnione w dyskusji na temat rozwoju gospodarki internetowej. Pan prezes Klekowski wspomniał o wykluczeniu cyfrowym. Warto dodać, że poza bardzo istotnymi kwestiami świadomościowymi i edukacyjnymi, branża internetowa napotyka na szereg bardzo praktycznych problemów. Nie zapomnę informacji otrzymanych od pana Marka Filipiaka, prezesa średniego przedsiębiorstwa Psiloc, które jest wspaniałym przykładem sukcesu on line. Ale jednak boryka się z problemem, który obecnie Unia Europejska próbuje rozwiązać, czyli płatności on line. Przepływy transgraniczne czy realizacja płatności kartą kredytową przez polską stroną internetową napotyka na wiele barier. Jeżeli pan przewodniczący zechce, to można pana prezesa – obecnego na posiedzeniu Komisji – zapytać o szczegóły.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#AgataWacławikWejman">Chciałbym podkreślić, że nie tylko kwestia edukacji i świadomości, choć ma istotne znaczenie dla perspektyw rozwoju polskiej gospodarki, ale także zidentyfikowanie barier i tworzenie warunków rozwoju polskiej gospodarki w dziedzinie Internetu powinny coraz częściej stawać się przedmiotem obrad takich gremiów jak Komisja Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#AgataWacławikWejman">Mamy wytyczne polityki w zakresie Internetu, ogłoszone w czerwcu przez OECD. Przypuszczam, że mogłyby stać się kanwą do dalszej dyskusji. Chodzi przede wszystkim o kwestie związane z zapewnieniem warunków swobodnego przepływu informacji, własnością intelektualną czy otwartością Internetu. Jest szereg zagadnień stojących przed Polską i Unią Europejską, które powinny zostać rozwiązane.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#AgataWacławikWejman">Razem z prezentacją został państwu przekazany slajd dotyczący Europejskiej Agendy Cyfrowej. Warto na niego spojrzeć, ponieważ interesująco pokazuje miejsce, w którym jest Unia Europejska. Na dzisiejszym posiedzeniu poznaliśmy miejsce Polski w różnych aspektach rozwoju gospodarki internetowej. Natomiast wspomniany wykres przedstawia miejsce Unii Europejskiej. Są to najświeższe dane z końca pierwszej połowy bieżącego roku. Jeżeli mówimy, że Polska zajmuje jedno z końcowych miejsc w zakresie rozwoju infrastruktury w Unii Europejskiej, to warto zwrócić uwagę na wysoki poziom, do którego musimy dorównać. Unia Europejska jest zdecydowanie na jednym z najwyższych poziomów rozwoju internetu, jeżeli chodzi o powszechny dostęp. Nie chodzi tutaj o najszybszy internet. Unia Europejska ma ambitne plany, żeby 50% gospodarstw domowych do 2020 r. miało dostęp do Internetu o prędkości ponad 100 MB/s. Są to bardziej ambitne plany niż amerykańskie.</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#AgataWacławikWejman">Nie jest tak dużym problemem w Unii Europejskiej e-government – wykorzystanie Internetu oraz wykluczenie cyfrowe. Oczywiście, te wszystkie elementy w Polsce wymagają dalszego rozwoju. Natomiast zwracam uwagę, że są to tematy, które istnieją w świadomości polskiej i europejskiej. Wypracowywane są odpowiednie mechanizmy i środki.</u>
<u xml:id="u-14.6" who="#AgataWacławikWejman">Na prawej stronie wykresu zilustrowano gorszą sytuację, która wiąże się z możliwością prowadzenia działalności gospodarczej w Internecie, aktywnością przedsiębiorstw i konsumentów oraz barierami, które utrudniają wprowadzenie jednolitego rynku cyfrowego w Unii Europejskiej. Myślę, że wynika stąd jasna konkluzja w zakresie dalszych tematów do dyskusji dla Komisji Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii oraz innych gremiów kluczowych dla rozwoju gospodarki internetowej w Polsce. Jesteśmy do dyspozycji, jeżeli chodzi o ewentualny udział w dyskusji na poszczególne tematy regulacyjne. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#GrzegorzCimochowski">Chciałbym dodać kilka zdań na temat pewnego aspektu, który umknął mi podczas prezentacji, a który dobrze wpisuje się w dyskusję. Slajd 17 pokazywał optymistyczny scenariusz rozwoju polskiego handlu elektronicznego. Poniżej krzywej regresji znajduje się Belgia.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#GrzegorzCimochowski">Dlaczego przykład Belgii jest interesujący? To jest scenariusz, który może – miejmy nadzieję – nie zrealizuje się w Polsce. Belgia jest krajem, który został opanowany przez sklepy internetowe z Francji i innych krajów. Nam to również grozi. Internet nie zna granic. Dla dużego niemieckiego sklepu internetowego nie jest problemem rozpoczęcie działalności na terenie Polski. Dlatego dla rozwoju polskiego Internetu kluczowe są trzy kwestie. Po pierwsze – otoczenie regulacyjne. Po drugie – infrastruktura. Po trzecie – świadomość przedsiębiorców. Wydaje się, że w tych trzech obszarach potrzebne są działania, podobne do takich, które przed kilkunastu laty podjęła Korea Południowa. Obecnie ten kraj zajmuje szczytowe miejsca we wszystkich rankingach. W Korei Południowej te działania wynikały ze strategii rządu budowania społeczeństwa opartego na wiedzy. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#GrzegorzNapieralski">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#GrzegorzNapieralski">Pan minister Zbigniew Marciniak, proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#ZbigniewMarciniak">Pan prof. Daszkiewicz przypomniał, że nauka kieruje Polskę w stronę Internetu. Nauka nadal realizuje to zobowiązanie. Chciałbym zwrócić uwagę, że od niedawna wszystkie polskie instytucje mają wolny dostęp do publikacji naukowych, opłacony przez państwo. Mówię o tym dlatego, że ta sprawa ma więcej aspektów niż tylko czytanie w sieci aktualnych prac naukowych, co niewątpliwie musi przełożyć się na korzyści dla gospodarki. Otóż, doświadczyłem dobrodziejstw tego systemu z zupełnie innej strony.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#ZbigniewMarciniak">Jestem matematykiem. Niedawno napisałem pracę, która została przyjęta w czasopiśmie szpringerowskim. W stosownym momencie otrzymałem maila, że powinienem podjąć decyzję w sprawie praw autorskich do mojego artykułu. Miałem do wyboru dwie opcje: opcję praw autorskich – mam je przekazać wydawcy, co mnie nic nie kosztuje, albo po wniesieniu stosownej opłaty udostępnić moją pracę w open access w świecie. Wybrałem drugą opcję. Wówczas otworzyło się kolejne okienko z sugestią, abym sprawdził na załączonej liście, czy instytucja, w której pracuję, nie zwalnia mnie z tej opłaty. Przejrzałem tę listę i odnalazłem wszystkie instytucje naukowe z Polski. Każdy pracownik naukowy z Polski, który publikuje w czasopismach szpringerowskich swój artykuł naukowy, jest zwolniony z opłaty za udostępnienie pracy w open access. To warto wiedzieć. Zlikwidowaliśmy pewną barierę.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#ZbigniewMarciniak">Będziemy nadal myśleć o lepszym wykorzystaniu Internetu przez naukę i gospodarkę. Aspekty przedstawione w raporcie mają fundamentalne znaczenie dla rozwoju.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#ZbigniewMarciniak">Na koniec chciałbym sprostować pewne twierdzenie, że jakoby w krajach Europy Północnej było mniej słońca. Otóż, per saldo rocznie jest tyle samo co do minuty.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#GrzegorzNapieralski">Dziękuję, panie ministrze.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#GrzegorzNapieralski">Następny mówca, proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#ZygmuntBieńko">Na wstępnie chciałbym serdecznie podziękować w imieniu własnym i Ministerstwa Gospodarki za to spotkanie, które dotyczy jednego z najistotniejszych mediów komunikacyjnych ostatnich czasów. Jest ono zaniedbane w znaczącym stopniu w stosunku do jego potencjalnych możliwości. Dobrze, że dyskutujemy o Internecie w tak ważnym miejscu, w którym podejmuje się decyzje.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#ZygmuntBieńko">Pragnę podziękować autorom i zleceniodawcom raportu. Zdaję sobie sprawę, że aktualna wersja opracowania ma szereg braków, szczególnie ograniczenie efektów korzystania Internetu do sfery przedsiębiorstw. Wynika to jednak z konkretnych uwarunkowań. Metodyka badania gospodarki internetowej w Polsce, krajach Unii Europejskiej i krajach OECD nie jest jednolicie opracowana. Obecnie pod wpływem takich opracowań podejmuje pracę szereg komisji unijnych czy OECD, których celem jest opracowanie poprawnej, kompetentnej i porównywalnej metodyki liczenia wielkości gospodarki internetowej – jej skali i efektów ekonomicznych.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#ZygmuntBieńko">Przedstawicieli Ministerstwa Gospodarki interesuje nie tylko udostępnienie narzędzia potrzebnego gospodarce, ale również obliczanie efektów jego stosowania. Przedłożony raport dał swego rodzaju impuls metodologom w Głównym Urzędzie Statystycznym do działań na rzecz – nawet przybliżonego – obliczenia wielkości gospodarki internetowej w Polsce. Po zapoznaniu się z tym raportem w GUS odbyło się kilka spotkań kompetentnych urzędników. Konsekwencją podjętych inicjatyw będzie prawdopodobnie to, że w 2012 r. będzie można przedstawić szacunek publicznie zaakceptowany i bardziej kompleksowo ujmujący to zagadnienie.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#ZygmuntBieńko">Uważam, że – pomijając te braki – przedłożone opracowanie spełniło ważną rolę. Dobrze się stało, że zostało zaprezentowane tak znakomitemu gremium przedstawicielskiemu. Chodzi o to, aby pomyśleć – poważniej niż dotychczas – o doinwestowaniu Internetu przez sektor publiczny i prywatny tak, aby poziom tych zaniedbań zmniejszył się. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#GrzegorzNapieralski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#GrzegorzNapieralski">Następny mówca, proszę.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#GrzegorzNapieralski">Generalny inspektor ochrony danych osobowych Wojciech Wiewiórowski:</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#GrzegorzNapieralski">Pozwolę sobie na krótki komentarz dotyczący dalszych działań po zaprezentowaniu raportu. Chciałbym zwrócić uwagę na pewne działania podejmowane w Sejmie, związane z efektami, o których mówili twórcy raportu. Moim zdaniem, najlepszym przykładem są problemy, jakie wzbudza kwestia płatności on line, o których mówiła pani Agata Wacławik-Wejman. Przypominam, że obecnie Sejm zajmuje się ustawą o systemach płatniczych i usługach płatniczych. Jest to akt prawny, który dotyczy wspomnianej wyżej kwestii. Należy mieć nadzieję, że jest sprawny przepływ informacji między Komisją Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii a Komisją Finansów Publicznych, która zajmuje się tą ustawą.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#GrzegorzNapieralski">Jeżeli chodzi o dostęp do zasobów informacyjnych, to w dniu dzisiejszym zakończyło się posiedzenie Komisji w ramach drugiego czytania projektu ustawy o zmianie ustawy o dostępie do informacji publicznej i ponownym wykorzystaniu informacji publicznej. Natomiast wciąż czekamy na projekt ustawy o otwartych zasobach informacyjnych. Mam nadzieję, że zostanie przedstawiony przez rząd w następnej kadencji.</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#GrzegorzNapieralski">Należy pamiętać, że w trakcie obecnej kadencji Sejmu nie udało się zmienić ustawy o podopisie elektronicznym. Od wczoraj jesteśmy pewni, że nie będzie tej zmiany. Nie udało się również zmienić Prawa Telekomunikacyjnego w oczekiwanym zakresie. Zatem istnieje kilka spraw związanych z kwestiami internetowymi, których nie udało się zrealizować. Może dobrym pomysłem byłoby przygotowanie na koniec kadencji zestawienia spraw, które natychmiast powinny być podjęte przez nowy Sejm. Byłoby to wyzwanie dla tych, którzy tworzą projekty przepisów prawnych, a także wskazanie dla posłów i senatorów przyszłej kadencji, na co należy zwracać największą uwagę.</u>
<u xml:id="u-20.6" who="#GrzegorzNapieralski">Chciałbym zwrócić uwagę, że w obszarze ochrony danych osobowych, który mieści się w tym, o czym mówili autorzy raportu, czyli zaufaniu obywateli do siebie i zaufaniu do przetwarzających informację, występują również duże zapóźnienia. Mam nadzieję, że na początku przyszłej kadencji będzie możliwość rozpoczęcia dyskusji na temat – obecnie dyskutowany w środowisku – propozycji zmian w ustawach dotyczących ochrony prywatności. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-20.7" who="#GrzegorzNapieralski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-20.8" who="#GrzegorzNapieralski">Pan przewodniczący Janusz Piechociński, proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#JanuszPiechociński">Dziękując za przedstawienie raportu, chciałbym zwrócić uwagę na następujące sprawy. Po pierwsze – nie tylko w Polsce koncentrujemy uwagę na aspekcie ilościowym. Cieszą wskaźniki wzrostu, otwartości i dostępności, a także uruchomienie procesu inwestycyjnego w infrastrukturze oraz konsekwencje specustawy. Ale zapominamy o elementach aspektu jakościowego – po co to robimy? Szeroko pojęte IT liberalizuje i globalizuje rynek produkcji i usług, łącznie z zachowaniami konsumentów. Przykładem może być Belgia, której rynek został przejęty przez inne podmioty. Pojawia się pytanie, czy na naszym rynku będą żerować inni, czy też na naszym rynku będziemy bronić swoich podmiotów, które będą sprzedawać tu swoje produkty i usługi oraz podbijać inny rynek. W wymianie, rywalizacji o miejsca pracy, wycenie know how, kształceniu kadry i budowaniu środowiska ta kwestia ma fundamentalne znaczenie.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#JanuszPiechociński">Pamiętajmy o zapóźnieniu technologicznym. Na szczęście, nie mamy zapóźnienia ludzkiego. Stąd kluczową sprawą wydaje się podtrzymanie dobrych tendencji w szkolnictwie dla tego obszaru gospodarki, praca na odległość, sukcesy polskich informatyków i automatyków. Ale oba procesy nawarstwiają się w aspekcie ilościowym i jakościowym. Choćby poruszany wielokrotnie, także publicznie przez panią prezes UKE, przydział częstotliwości udostępnianych przez wojsko. Musi niepokoić, że jest on zagrożony, nie tylko w szerokopasmowym Internecie, który ma realizować UKE i rynek, który reguluje. Również zagrożony jest proces interoperacyjności kolei i ERTMS. Będziemy mieli bardzo dobrą ustawę, którą wczoraj przyjęła Komisja Infrastruktury. A okaże się, że w praktyce w obszarze automatyki sterowania ruchem ze względu na wymiar telekomunikacyjno-łącznościowy braku częstotliwości będziemy mieli poważne problemy. Nie chodzi tutaj o sankcje Komisji Europejskiej wobec Polski. Chodzi o to, że w przestrzeni realnego biznesu po wykonaniu torów i stworzeniu lokalnych centrów sterowania, okaże się, iż pociąg nie będzie mógł jechać, bo nie będziemy w stanie zapewnić odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa. Produkt, którego wartość wynosi wiele miliardów złotych czy euro nie zostanie wdrożony w życie. Nasza przestrzeń komunikacyjna i telekomunikacyjna będzie uboższa o to praktyczne wdrożenie z pełnymi konsekwencjami ograniczenia dostępu do sieci. Koncentruje się na przykładzie kolejowym, aby pokazać skalę wyzwań.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#JanuszPiechociński">Prosiłbym, żeby każdy z nas w obszarze, w którym funkcjonuje, dokonał na koniec tej kadencji swoistego bilansu zamknięcia tych spraw, nie tylko w kontekście toczącej się kampanii wyborczej. Wzywam resort infrastruktury i regulatorów do dokonania resume w tym obszarze spraw – co zrobiliśmy i co powinniśmy pilnie zrobić. To po pierwsze uczy pokory. Mieliśmy plany wdrożenia podpisu elektronicznego. Nie dokonaliśmy tego z różnych powodów. Zbliża się koniec kadencji. Niekiedy w pośpiechu uchwalamy ustawy. Musimy mieć świadomość jakości tak stanowionego prawa, że zapewne będzie sporo kłopotów. Bo często wybór jest taki – czy chcemy szybko – ze względu na sankcje unijne – uchwalić tę ustawę, bo realizuje 70% naszych postulatów w zakresie wdrażania europejskich dyrektyw i rozporządzeń, czy też nie chcemy i sprawa przesunie się minimum o pół roku.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#JanuszPiechociński">W aspekcie jakościowym musimy odróżnić dwa obszary. Na jednym z poprzednich posiedzeń zajmowaliśmy internetową bankowością. Z satysfakcją przyjęliśmy wyniki, przekroczyliśmy średnią europejską. Ale nadal mamy poważne problemy – awarie, niewydolność systemu itp. Rozważaliśmy nie tylko na posiedzeniu Komisji Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii, ale także na posiedzeniu Komisji Infrastruktury apel Komisji Nadzoru Finansowego o umocnienie w tym zakresie jej funkcji regulatora. Bezpieczeństwo systemu bankowego, ochrona danych osobowych pociąga za sobą pewne koszty. Natomiast rynek chciałby po najniższych nakładach, także na bezpieczeństwo, realizować swoje funkcje. Efektem są poważne zagrożenia w systemie bankowym. Chodzi nie tyko działalność hakerską, lecz niewydolność systemu. To też kosztuje. Klient przenosi się do innego banku. Daje pracę, zyski, wartość dodaną komu innemu – nie osiadłemu kapitałowi, urzędowi skarbowemu itp.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#JanuszPiechociński">Zwracam uwagę, że ujednolicanie gospodarki europejskiej jest przyśpieszane w procesach globalizacyjnych, których istotnym elementem jest szeroko pojęte IT. Twórcy polityki gospodarczej muszą mieć świadomość istnienia tych zjawisk, że są to nie tylko proste szanse, ale również zagrożenia. Na naszym rynku poprzez otwarcie i udostępnienie tych możliwości technologicznych pojawią się pewne produkty. Państwo wspomnieli o sklepach internetowych. Jestem uważnym czytelnikiem prasy ekonomicznej w Polsce. Mamy do czynienia ze zmasowanym atakiem na firmy kurierskie. Czy artykuły w różnych tygodnikach, dziennikach gospodarczych i na portalach są przypadkowe? Nie. Jeżeli działające na naszym rynku firmy kurierskie będą miały mniejsze marże, to okaże się, iż produkty z ościennych państw wejdą w większym stopniu na nasz rynek. Uczmy się czytać różnice interesów.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#JanuszPiechociński">Z punktu widzenia klienta i konsumenta usług generowanych przez szeroko pojęte IT, łącznie z tym, co daje szerokopasmowy Internet, racjonalny jest wzrost konkurencji, pod warunkiem, że jest to wzrost naszej konkurencji. Dlatego trzeba pogodzić interesy klienta z interesami gospodarki i interesami państwa. Jeśli nie będziemy mieli pracy, to będziemy klientami za szybą. Cóż z tego, że będziemy mieli obcą, bardzo atrakcyjną ofertę, gdy statystyczne gospodarstwo polskie będzie coraz bardziej zdystansowane.</u>
<u xml:id="u-21.6" who="#JanuszPiechociński">Kiedy mówimy o aspekcie ilościowym, trzeba myśleć – i to jest apel do przedstawicieli regulatorów – o ochronie interesów konsumentów. Prosiłbym o staranne wypunktowanie tej kwestii. W państwa publicznych wypowiedziach, raportach i materiałach to już pojawia się. Ale chciałbym, aby wraz z nową kadencją parlamentu pojawił się taki wykaz spraw, wskazujących przykłady wykorzystywania klienta przez rynek tylko dlatego, że nasze prawo jest niesprawne. Pojawiają się nowe tendencje, które przypominają akcję „policjanci i złodzieje”. Złodzieje z reguły są szybsi na starcie od policji. Ale policja musi być bardziej konsekwentna. Dojrzewanie instytucjonalne, także regulatorów poprzez nowe narzędzia, mechanizmy i technologie wymaga pewnych kosztów. Bowiem nie można nakładać nowych obowiązków na te instytucje bez przyznania im odpowiednich uprawnień kadrowo-finansowych i instrumentów prawnych.</u>
<u xml:id="u-21.7" who="#JanuszPiechociński">Dzisiejsze posiedzenie jest kolejnym poświęconym Internetowi traktowanemu w szerokim aspekcie. Istotne jest rozumienie i rozróżnianie aspektów ilościowych w bardzo szerokim kontekście. Myślę, że zbyt często postrzegamy ten rynek jedynie z perspektywy ceny. Ona nadal nie jest atrakcyjna w stosunku do możliwości naszych gospodarstw domowych. Ale z drugiej strony wśród usługodawców pojawiły się pewne praktyki nie do przyjęcia.</u>
<u xml:id="u-21.8" who="#JanuszPiechociński">Zbyt często postrzegamy te procesy w następujący sposób: w Korei Południowej – tyle procent PKB, w Tajlandii realizuje się taki program, ten kraj chce być pionierem azjatyckim w zakresie usług internetowych, patrzymy na wskaźniki w Europie i cieszymy się, że jesteśmy przed Bułgarią i Rumunią, cieszymy się także z możliwości korzystania ze środków unijnych.</u>
<u xml:id="u-21.9" who="#JanuszPiechociński">Zachęcam nie tylko parlamentarzystów, ale także zgromadzone tu osoby reprezentujące różne instytucje do wieloaspektowego analizowania tych problemów. Wydaje się, że jest to obszar spraw, w których nam najbliżej do sprostania międzynarodowej konkurencji w wymiarze ludzkim. Bowiem nie odstajemy tak bardzo w zakresie jakości wykształcenia naszych informatyków, a nawet wdrażania wiedzy teoretycznej w praktykę rynkową czy gospodarczą. Odstajemy finansowo czy kadrowo, a także w zakresie możliwości przekazania środków choćby na analizy. Dlatego cieszymy się, gdy pojawiają się różne raporty. One często są pisane, ponieważ sektor finansowy czy gospodarczy chce zwrócić uwagę nam, decydentom i opinii publicznej na swój aspekt sprawy – co jemu utrudnia działanie. Powinniśmy nie tylko dziękować za tego rodzaju raporty, lecz zlecać opracowanie dodatkowych analiz ośrodkom, które nie są tak silnie związane z fundatorami badań. W przestrzeni publicznej powinny być różne raporty. Dziękuję bardzo za ten interesujący materiał.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#GrzegorzNapieralski">Dziękuję, panie przewodniczący.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#GrzegorzNapieralski">Następny mówca, proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#AleksanderFrydrych">Wydaje się, że ramach działań systemowych powinniśmy zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt, o którym często zapominamy w ferworze dyskusji. Otóż, trzecią zasadniczą częścią gospodarki elektronicznej, po bankowości elektronicznej i e-commerce, jest obrót kontentem, cokolwiek to słowo znaczy. Obrót kontentem pozostaje w gestii ministra kultury i dziedzictwa narodowego, którego zadaniem jest ochrona twórców. Nie użytkowników, nie rozwój obrotu, lecz ochrona – niekiedy przypominająca obronę Częstochowy – status quo, jakie dotychczas obowiązuje w środowisku twórców.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#AleksanderFrydrych">Myślę, że dopóki nie przyjrzymy się uważniej regulacjom tworzonym w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, to niejako świadomie rezygnujemy z udziału tej części w gospodarce elektronicznej.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#AleksanderFrydrych">Nie jest to tylko polski problem. W Unii Europejskiej trwa dyskusja na temat kształtu przyszłego prawa autorskiego, praw pokrewnych, ochrony danych osobowych, czyli wszystkich kwestii, które warunkują obrót międzynarodowy. Tylko taki obrót może przyczynić się do systemowego rozwoju tej części gospodarki elektronicznej.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#AleksanderFrydrych">Pani prezes uczyniła naprawdę dużo dla rozwoju infrastruktury. Obecnie penetracja w zakresie infrastrukturalnym i technologicznym jest bardzo głęboka. Natomiast nikt nie zrobił nic albo prawie nic dla zmiany stanu świadomości użytkowników Internetu.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#AleksanderFrydrych">Kim są dzisiaj użytkownicy Internetu? Jeżeli dyskutujemy o gospodarce elektronicznej, o małych i średnich przedsiębiorstwach, to musimy sobie zdawać sprawę, że ci przedsiębiorcy nie są inni dlatego, że używają Internetu. Internet jest dla nich wyłącznie narzędziem. Zatem jeśli warunki dla tworzenia przedsiębiorczości w Polsce będą takie jak obecnie, to fakt, że przedsiębiorcy będą mieli do dyspozycji Internet niczego nie zmienia, co najwyżej w sensie promocyjnym i reklamowym. A komu mają się reklamować? Proszę spojrzeć na strukturę użytkowników Internetu. Połowę stanowią dzieci i studenci. Mówiono o programie 50+. Co dotychczas się wydarzyło w tym zakresie? Nic. Po prostu to zaniedbaliśmy.</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#AleksanderFrydrych">Problemów jest znacznie więcej. Nie chciałbym państwa zanudzać. Zajmuję się nimi w bliskiej współpracy ze wszystkimi regulatorami. Idzie nowe. Myślę, że nadzieja jest w młodych. Według danych Eurostatu Polska ma największe w Europie nasycenie sprzętem cyfrowym w przedziale wiekowym 7-15 lat, czyli dzieci. Mamy trzykrotnie więcej sprzętu komputerowego, aparatów cyfrowych i podobnych urządzeń niż jakikolwiek inny kraj w Unii Europejskiej. Zapewne państwo zastanawiają się skąd taki wynik. To fenomen – instytucja tzw. pierwszej komunii świętej. Kiedyś to zaowocuje. Dziś młodzi ludzie zmuszają swoich rodziców, bez względu na koszty – nie ma już bariery ekonomicznej – do podłączenia komputera do sieci. Obecnie komputer bez sieci nic nie znaczy.</u>
<u xml:id="u-23.6" who="#AleksanderFrydrych">Idzie nowe. Bądźmy czujni. Pamiętajmy, że przedsiębiorczość jest wynikiem również innych warunków społecznych i formalnych, a nie tylko dobrych chęci i internetu.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#GrzegorzNapieralski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#GrzegorzNapieralski">Następny mówca, proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#RafałKontowski">Polska Izba Radiofuzji Cyfrowej jako związek pracodawców zamierza zająć się jednym z omawianych zagadnień omawianych na dzisiejszym posiedzeniu, mianowicie barierą dostępu do Internetu w tym zakresie, w jakim odbiornik telewizyjny przyszłości może stać się bramą otwierającą dostęp do treści przenoszonych przez Internet i wszelkich związanych z tym udogodnień. Odbiorca, o którym tyle mówiliśmy, pozostaje nadal najistotniejszym elementem tej struktury. Powinniśmy wspierać realizację jego praw i możliwości dostępu do tych treści. Wydaje nam się, że jest to zbieżne z interesem publicznym w tej dziedzinie. Zamierzamy przeprowadzić na ten temat debatę, być może poprzedzoną dodatkowymi analizami, do udziału w których chciałbym państwa zaprosić. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#GrzegorzNapieralski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#GrzegorzNapieralski">Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos?</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#GrzegorzNapieralski">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#MarekFilipiak">Reprezentuję małe i średnie przedsiębiorstwa, dokładnie firmę Psiloc. Od 12 lat 100% produktów eksportuję za pośrednictwem Internetu. I od 12 lat walczę. Chciałbym zwrócić uwagę, że przepisy nie nadążają za rozwojem. W mojej firmie jest wiele segregatorów z zapytaniami do urzędów skarbowych i ich odpowiedzi, które w istocie są kserokopią ustaw. Z tych odpowiedzi naprawdę nic nie wynika. Prawo nie udziela odpowiedzi na pytania, jak postępować. To jest jeden problem, z którym borykamy się.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#MarekFilipiak">Druga sprawa, nie poruszona w dyskusji, dotyczy mobilności. Na świecie są kraje, w których 70% – ponad 70% – konsumpcji Internetu realizowana jest poprzez telefony komórkowe. Telefon komórkowy jest dla mieszkańców tych krajów naturalnym narzędziem posługiwania się Internetem. Ta część telekomunikacji jest bardzo zaniedbana w Polsce. W naszym kraju ceny dostępu bezprzewodowego do Internetu z telefonów komórkowych są jedne z najwyższych. Sądzę, że ta kwestia powinna być przedmiotem prac Komisji. Musimy zbliżyć się do standardów europejskich w tym zakresie, nie mówiąc o światowych. Zwracam uwagę, że w państwach azjatyckich dostęp do Internetu z telefonu komórkowego jest darmowy. To powoduje, że w tych krajach nie ma grup wykluczonych.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#MarekFilipiak">Przedstawiłem punkt widzenia małego i średniego przedsiębiorcy, który przedziera się przez prawo, które m.in. stanowi szanowna Komisja. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#GrzegorzNapieralski">Dziękuję za wypowiedzi.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#GrzegorzNapieralski">Odpowiadając na pytanie pana posła Wity, skierowane do prezydium Komisji, dlaczego omawiamy raport zlecony przez Google, a nie instytucję państwa, chciałbym wyjaśnić, że Komisja Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii jest najmłodszą komisją w parlamencie, krótko działającą. W zasadzie już trwa kampania wyborcza. Mieliśmy świadomość krótkiego działania Komisji, która – moim zdaniem – jest bardzo ważna. Powstała w wyniku starań i porozumienia wielu środowisk politycznych i osób, m.in. prof. Kazimierczaka. Jest doceniana przez wiele środowisk, organizacji pozarządowych i instytucji państwowych, które podkreślają, że jest wreszcie forum, na którym można debatować o wielu kwestiach, które były rozproszone po wielu komisjach.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#GrzegorzNapieralski">Mając świadomość czasu oraz całkowicie nowego pola, na które wkraczamy, przyjęliśmy trzy główne cele. Pierwszy – bardzo ważny – to dokonanie pewnego audytu, czyli sprawdzenia tego wszystkiego, co do tej pory działo się w Polsce – sukcesów i porażek, ale także tego, co możemy wspólnie zrobić ze stroną rządową, organizacjami pozarządowymi, izbami, przedsiębiorcami. Drugi cel – to wniesienie na wyższy poziom debaty o innowacyjności i nowych technologiach, o wszystkim, co nas czeka, co jest niezbędne, bez czego nie poradzimy sobie w zmieniającym się świecie, aby nie tylko spory polityczne były dzisiaj przedmiotem głównych serwisów informacyjnych. To udało się. Problematyka naszych prac została zawarta w programach partii politycznych, liczących się na naszej scenie politycznej. Zaczynamy o tym mówić, również w wypowiedziach politycznych, co ma ważne znaczenie dla każdego z parlamentarzystów. Trzeci cel – to przygotowanie aktów prawnych. Staraliśmy się to czynić. Odnieśliśmy drobne sukcesy. Ustawa o podpisie elektronicznym nie została wprawdzie uchwalona ze względu na spory ideowo-kompetencyjne. Mam jednak nadzieję, że przyszły parlament bardzo sprawnie uchwali tę ustawę.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#GrzegorzNapieralski">Komisja jest forum, na którym zderzają się bardzo różne środowiska, co stanowi pewne novum w parlamencie. Dotychczas tego nie było. Z jednej strony mamy rząd i parlament, z drugiej – organizacje pozarządowe, instytucje prywatne, przedsiębiorców, którzy spotykają się w jednej sali i spokojnie debatują. Do tej pory biznes, małe i średnie firmy były wykluczone z tej debaty. Debata jest prowadzona na sali w Sejmie. Zderzają się w niej doświadczenia ludzi, którzy na co dzień prowadzą firmy, badania, doświadczenia organizacji zrzeszających firmy i przedsiębiorców oraz doświadczenia instytucji państwowych. Pani prezes uczestniczy w większości naszych posiedzeń i mówi o swoich problemach i koncepcjach.</u>
<u xml:id="u-28.4" who="#GrzegorzNapieralski">Prezydium Komisji chciało urozmaicić nasze posiedzenia, tak aby ich przedmiotem nie były tylko dokumenty strony rządowej, czy projekty ustaw. Raport The Boston Consulting Group wydał się nam interesujący. Miałem okazję spotkać się z autorami i zleceniodawcami tego materiału. Uznałem, że należy przekonać kolegów z prezydium, aby ten dokument stał się również przedmiotem debaty, jak okazało się bardzo ciekawej i bardzo dużo wnoszącej. Można składać wnioski, tak jak to zrobił pan poseł Wita. Na każdym posiedzeniu możemy zgłaszać wnioski do instytucji państwa, do rządu, aby spowodować, żeby Polska zajmowała wyższe miejsca w rankingach. Bo to jest nasze zadanie.</u>
<u xml:id="u-28.5" who="#GrzegorzNapieralski">Powoli wyczerpuje się to, co jest tradycyjną siłą naszej gospodarki. Jeżeli nie będziemy innowacyjni i nowocześni, to przegramy nie tylko w Europie, ale i na świecie. Dalekowschodnie i europejskie gospodarki świetnie sobie radzą. Na kilku wykresach wiedziałem, że Czechy, które są znacznie mniejsze od Polski, lepiej wykorzystują Internet. A w naszym kraju wystąpił przecież wielki impet innowacyjności związany z telefonami komórkowymi. Takiego boomu telefonii komórkowej, jaki wystąpił w Polsce nie odnotowano w żadnym innym kraju, który zmieniał ustrój gospodarczy i polityczny.</u>
<u xml:id="u-28.6" who="#GrzegorzNapieralski">Sądzę, że tego rodzaju raporty powinny być elementem naszej debaty. Myślę, że wszyscy posłowie zasiadający w tej komisji stworzyli bardzo dobry fundament na przyszłą kadencję Sejmu, abyśmy nie zmarnowali naszej szansy i potencjału. Uważam, że w podsumowaniu ponad pół roku pracy Komisji będą zawarte wnioski również z tego rodzaju raportów opracowanych przez prywatne firmy. Będziemy je przekazywać do instytucji, które będą je wprowadzać w życie.</u>
<u xml:id="u-28.7" who="#GrzegorzNapieralski">Oddaję głos autorom raportu.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#AgataWacławikWejman">Chciałabym serdecznie podziękować panu przewodniczącemu i Komisji za możliwość przedstawienia wyników raportu The Boston Consulting Group „Polska internetowa”. Cieszymy się, że tego typu raportami, które są przedmiotem zainteresowania rządów czołowych państw świata i Komisji Europejskiej, zainteresowały się również polskie instytucje państwowe. Odnoszę wrażenie, że tematyka była dla państwa interesująca, o czym świadczy chociażby obecność przedstawicieli instytucji państwowych i organizacji branżowych na dzisiejszym posiedzeniu, jak również podczas pierwszej prezentacji raportu w maju br.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#AgataWacławikWejman">Pan przewodniczący Piechociński zwrócił uwagę na istotny element myślenia o przyszłości Polski w kontekście rozwoju Internetu, co później podkreślił także pan przewodniczący Napieralski. Bardzo ważne jest zwrócenie uwagi na wzrost konkurencyjności. Internet i gospodarka internetowa w dużej mierze wiążą się z globalizacją działalności gospodarczej. Pan poseł Piechociński wspomniał o zagrożeniach. One rzeczywiście istnieją. Natomiast wydaje się, że słuszną strategią działania w takich sytuacjach jest obrona przez atak. Nie jesteśmy w stanie zmienić sytuacji otwierania rynków. To jest nasza rzeczywistość. Rynki będą coraz bardziej otwarte i coraz bardziej będą ujednolicać się. Taka jest przyszłość obrotu gospodarczego. Obroną dla Polski – państwa, które – jak powiedział pan poseł Piechociński – ma pokaźny kapitał intelektualny w dziedzinie prowadzenia działalności gospodarczej w Internecie, jest budowanie środowiska wzmacniającego konkurencyjność polskiego rynku. Obecność przedstawicieli instytucji państwowych i organizacji branżowych na dzisiejszym posiedzeniu może świadczyć, że dysponujemy też kapitałem intelektualnym, który jest w stanie zidentyfikować listę problemów czy kwestii składających się na przyjazne bądź pełne barier środowisko prowadzenia działalności gospodarczej on line. Być może stworzenie takiej listy mogłoby stać się jednym z tematów działań Komisji Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii. Ze strony Google mogę zadeklarować pełną gotowość do wsparcia ewentualnych prac w tym zakresie. Jeżeli po wyborach Komisja zdecyduje, że tematyka związana z promowaniem konkurencyjności polskiej gospodarki internetowej byłaby godna zainteresowania, to deklarujemy swój udział. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#GrzegorzNapieralski">Dziękuję za interesującą debatę stronie rządowej, przedsiębiorcom, instytucjom i organizacjom pozarządowym, a także parlamentarzystom. Dziękuję autorom raportu za jego prezentację i odpowiedzi na pytania. Dla nas była to też lekcja i nauka.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#GrzegorzNapieralski">Wyczerpaliśmy porządek dzienny posiedzenia. Protokół zostanie wyłożony w sekretariacie Komisji. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>