text_structure.xml 52.7 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#WojciechJasiński">Witam wszystkich, stwierdzam kworum oraz przyjęcie protokołu z poprzedniego posiedzenia Komisji wobec niewniesienia do niego zastrzeżeń. Porządek dzienny został państwu doręczony na piśmie. Czy są do niego uwagi? Nie ma uwag. Stwierdzam, że porządek dzienny został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#WojciechJasiński">Przechodzimy do realizacji punktu pierwszego. Marszałek Sejmu wyznaczył termin złożenia sprawozdania, do dnia 3 marca br. Chodzi o to, żeby chociaż kilku posłów zapoznało się bliżej z tą materią. Będę sugerował powołanie podkomisji i określenie jej takiego terminu, żebyśmy do dnia 31 marca mogli złożyć sprawozdanie. Wystąpiliśmy ze stosowną prośbą do Marszałka Sejmu i ten termin został przedłużony do 31 marca br. Wydaje się, że takie pośpieszne procedowanie nie ma sensu. Dobrze by było, żeby przynajmniej kilku posłów zapoznało się z tą problematyką. Głos oddaję panu ministrowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#AdamSzejnfeld">Dziękuję panie przewodniczący, Wysoka Komisjo. Projekt ustawy wdraża dyrektywę Unii Europejskiej oraz wprowadza rozwiązania, które na pewno będą miały swój pozytywny efekt dla przedsiębiorców. Ale rozumiem intencje pana przewodniczącego, że warto się z nim lepiej zapoznać. Tak więc powołanie podkomisji wydaje się być dobrym rozwiązaniem, mimo, że ustawa w kwietniu powinna w Polsce już funkcjonować. Prace nad nią były skomplikowane i trudne, dlatego dopiero teraz ta ustawa jest prezentowana. Zwłaszcza, że po napisaniu jej projektu nastąpiło zalecenie, żeby to nie była jednak nowelizacja ustawy, ale zupełnie nowa ustawa. W związku z tym należało cały projekt, mimo, że był już gotowy, przerobić w projekt nowej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#AdamSzejnfeld">Tak jak już powiedziałem, projekt wdraża dyrektywę 4/2007/45 Wspólnoty Europejskiej z 2007 r. ustanawiającą zasady dotyczące nominalnych ilości produktów w opakowaniach jednostkowych. Wspomniałem też, że wykorzystując wdrożenie tej dyrektywy, drugim celem i elementem tego projektu jest wdrożenie postulatów przedsiębiorców, zwłaszcza sektora spożywczego i kosmetycznego. A więc tych sektorów, które są objęte obowiązkiem opakowywania swoich produktów.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#AdamSzejnfeld">Do tej pory przepisy zobowiązywały ich do tego, żeby przedsiębiorcy opakowywali swoje produkty takie, jak: wino, napoje spirytusowe, ale także wyroby aerozolowe itp. w określonych, nominalnych ilościach. Natomiast dyrektywa nie przewiduje wszystkich wymogów, w związku z tym ograniczenie się tylko i wyłącznie do tego, co musi być, by spełnić dyrektywę, a zarazem zrealizować propozycje przedsiębiorców, jest nie tylko korzystne, ale jest także elementem działania na rzecz odbiurokratyzowania tego otoczenia biznesu w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#AdamSzejnfeld">Jakie postulaty zgłaszali przedsiębiorcy, a jakie propozycje przyjął rząd i Ministerstwo Gospodarki? Chodziło o doprecyzowanie określonych pojęć w ustawie o towarach paczkowanych, bądź zniesienie niektórych pojęć i definicji po to, żeby prawo było bardziej transparentne i przejrzyste. Przyjęliśmy te rozwiązania i są one niewątpliwie korzystne dla przedsiębiorców. Proponowano wprowadzenie pojęć „zlecającego paczkowanie” oraz „paczkującego na zlecenie”. Wydaje się, że są to drobne sprawy, nieraz śmieszne, ale brak takich pojęć i definicji powodował poważne problemy w branży spożywczej i kosmetycznej. Wprowadzamy je, bo są to rozwiązania korzystne także dla przedsiębiorców. Wyłącza się z nadzoru sprawowanego przez organy administracji miar towary paczkowane, oznakowane znakiem E. Wprowadzono również zmiany o charakterze redakcyjno-legislacyjnym.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#AdamSzejnfeld">Tym sposobem można powiedzieć, że pozytywny efekt tego będzie taki, że de facto ustawa będzie się odnosić do paczkowania win i napojów spirytusowych. Wiele innych produktów będzie z tego rygoryzmu, bardzo określonych opakowań, zwolnionych. Po drugie, wprowadzono inne nominały, różne od tych, które do tej pory obowiązywały. W związku z tym producent będzie mógł lepiej reagować na potrzeby handlu, a więc także i konsumenta. Są to więc rozwiązania w interesie konsumenta, ponieważ będzie można paczkować produkty w takich objętościach, jakich będzie oczekiwał klient i rynek, a nie narzucają biurokratyczne przepisy. To tyle najkrótszej syntezy charakteryzującej projekt tej ustawy. Dziękuję za uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#WojciechJasiński">Dziękuję panu ministrowi. Otwieram debatę. Kto chciałby zabrać głos? Nie ma zgłoszeń. W takim razie proponuję powołanie podkomisji w następującym składzie: Wojciech Saługa (PO), Andrzej Gut-Mostowy (PO), Tomasz Lenz (PO), Piotr Stanke (PiS) i Adam Abramowicz(PiS), Henryk Milcarz (Lewica), Jan Kamiński (PSL). Czy wobec tych kandydatur jest sprzeciw? Nie słyszę. Stwierdzam, że została powołana podkomisja w wyżej wymienionym składzie.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#WojciechJasiński">Po zakończeniu tego posiedzenia Komisji nastąpi ukonstytuowanie się podkomisji. Mamy przygotować sprawozdanie Komisji do 31 marca. Podkomisja powinna zakończyć swoje prace do 17 marca. Chodzi o to, żebyśmy przyjęli sprawozdanie podkomisji podczas posiedzenia Komisji Gospodarki w dniu 19 marca. Jeśli nie ma innych uwag, uważam, że wyczerpaliśmy punkt pierwszy posiedzenia. Przechodzimy do drugiego punktu posiedzenia. Głos zabierze poseł Leonard Krasulski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#LeonardKrasulski">Cieszę się z obecności pana ministra Adama Szejnfelda. Upatruję w panu ministrze przyjazną duszę. Zacznę od początku. Dziękuję panie przewodniczący za oddanie mi głosu. Witam wszystkich obecnych posłów, witam pana ministra Adama Szejnfelda, który jak sądzę jest przyjaźnie nastawiony odnośnie do rozpatrywanego rozporządzenia Unii Europejskiej. W poprzedniej kadencji częściowo omawialiśmy wspólnie część tego rozporządzenia.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#LeonardKrasulski">Musimy się cofnąć do 2002 roku, kiedy to Unia rozporządzeniem GVO/MV BER (EC) 1400/2002 wprowadziła prawną podstawę do dystrybucji nowych części do samochodów oraz napraw. Przepisy zawarte w rozporządzeniu GVO/MV BER chronią prawo klienta do serwisowania samochodów po przystępnej cenie, od pierwszego dnia posiadania samochodu, włączając w to okres gwarancji, oraz przez cały czas jego użytkowania.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#LeonardKrasulski">W Polsce z obowiązywania rozporządzenia GVO/MV BER korzysta 15 mln kierowców. Dyrektywa GVO/MV BER wygasa w maju 2010 r. Jednak do tej pory Komisja Europejska nie rozpoczęła prac nad przedłużeniem tych regulacji prawnych. Niezależne i autoryzowane warsztaty, pomoc drogowa, oraz niezależni dystrybutorzy części motoryzacyjnych potrzebują wolnego dostępu do informacji technicznych. Wartość rynku w Polsce, na który ma wpływ GVO/MV BER wynosi 15 mld zł. Z tych danych należy zdać sobie sprawę.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#LeonardKrasulski">Obecnie chronione przepisami regulacje mogą w maju 2010 roku odejść, po prostu w zapomnienie, wraz z wygaśnięciem rozporządzenia GVO/MV BER. Brak dostępu do informacji technicznych przez niezależne warsztaty będzie przyczyną niemożności wykonywania niektórych napraw. Spowoduje to utratę klientów, a w konsekwencji spadek dochodów i redukcję zatrudnienia...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#WojciechJasiński">Proszę o wyciszenie rozmów. Adresuję to szczególnie do gości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#LeonardKrasulski">...a nawet plajtę i zamknięcie zakładów. Konkurencyjny, dobry zakład powinien posiadać wiedzę techniczną na temat większości aut poruszających się po naszych drogach. Zmuszanie zakładów do zakupów kompletu informacji za kwotę 2500 euro do jednej marki pojazdu, to koszt inwestycji w wysokości 250.000-350.000 zł. Inwestycja ta nigdy się nie zwróci, ponieważ po upływie mniej więcej jednego roku powstają kolejne modele danej marki samochodu. Brak GVO/MV BER, to w zasadzie wyrok skazujący dla około 28.000 małych i średnich, działających na rynku, firm branży motoryzacyjnej. Nie da się utrzymać takiej liczby firm z usług świadczonych dla właścicieli mniej skomplikowanych samochodów. Natomiast brak wiedzy technicznej uniemożliwi świadczenie usług dla posiadaczy nowszych modeli samochodów.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#LeonardKrasulski">W połowie marca Komisja Europejska ma obradować na temat przedłużenia funkcjonowania rozporządzenia GVO/MV BER. Do tego czasu polski rząd powinien na forum Rady Europy zająć, w interesie polskich przedsiębiorców i użytkowników samochodów, stanowisko wspierające przedłużenie tych regulacji. To z mojej strony tyle. Nie wiem, czy do państwa dotarły te liczby. Są to dane bardzo istotne dla rynku motoryzacyjnego w Polsce. Ma to ogromne znaczenie w dobie pogłębiającego się kryzysu gospodarczego. Widzę szansę poprawy sytuacji poprzez uchwalenie tego dezyderatu. Nie wiem, czy powinienem go teraz przeczytać...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#WojciechJasiński">Panie pośle, każdy dostał na piśmie treść dezyderatu. Zainteresowany tą problematyką, na pewno się z nim zapozna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#LeonardKrasulski">To wszystko, co miałem do powiedzenia. Dziękuję za uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#WojciechJasiński">Dziękuję panu posłowi. W trakcie wystąpienia pana posła przybyła na nasze posiedzenie pani minister Grażyna Henclewska, którą serdecznie witam. Proszę o stanowisko stronę rządową.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#AdamSzejnfeld">Muszę państwa opuścić, bo za chwilę mam następne spotkanie. Zastąpi mnie pani minister Grażyna Henclewska. Odnosząc się do głosu wnioskodawcy, potwierdzam wszystko, co powiedział...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#WojciechJasiński">Wprawdzie jest to tylko dezyderat, ale jeśli będzie pozytywny odzew, to mamy nadzieję, że Ministerstwo Gospodarki będzie go realizować...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#AdamSzejnfeld">Miałem na myśli właśnie tę preambułę pana posła, który mówił, że wspólnie w przeszłości pracowaliśmy. Mamy tutaj podobny pogląd. Dla gospodarki, przedsiębiorcy i konkurencji na rynku dobrze będzie, jeżeli przedłużymy termin funkcjonowania tych rozwiązań. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#WojciechJasiński">Dziękuję. Czy pani minister chce zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#GrażynaHenclewska">Nie wiem, co było dotychczas powiedziane, w ogóle na temat tego rozporządzenia Komisji Europejskiej i na jakim etapie są prace nad tym rozporządzeniem. Wiemy, że przepisy rozporządzenia przestają obowiązywać z końcem maja 2010 r.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#GrażynaHenclewska">Natomiast chciałabym podkreślić, że kwestie, które są przedmiotem zapisu tego rozporządzenia w Polsce reguluje – wydane na podstawie ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów – rozporządzenie Rady Ministrów ze stycznia 2003 r. w sprawie wyłączenia określonych porozumień wertykalnych, w sektorze pojazdów samochodowych, spod zakazów porozumień ograniczających konkurencję. Chciałam powiedzieć, że urzędem we właściwości, którego znajduje się to rozporządzenie i te wszystkie regulacje objęte przedmiotowym aktem prawnym, jest Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Był on w przeszłości jednostką wiodącą w całym procesie legislacyjnym, jeśli chodzi o ochronę konkurencji i konsumentów. Tak naprawdę prace odbywają się w ramach Dyrekcji Generalnej „Konkurencja”. W tej chwili mamy sprawozdanie, w którym Komisja Europejska ocenia funkcjonowanie tego rozporządzenia, wskazując na stronę pozytywną i negatywną. W tym sprawozdaniu nie ma jeszcze żadnej propozycji. Komisja nie ma też jeszcze dokumentu, w którym proponuje dalszy ciąg tych prac. Jest podkreślone, że jest to wstępna opinia Komisji.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#GrażynaHenclewska">Chcę powiedzieć, że Minister Gospodarki uczestniczy w tych pracach. Prace monitoruje na bieżąco Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#WojciechJasiński">Dziękuję pani minister za wypowiedź. Mam w związku z tym pytanie, czy właściwym adresatem naszego dezyderatu powinien być Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów czy Minister Gospodarki? Mnie się wydaje, że jednak Minister Gospodarki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#GrażynaHenclewska">Adresatem może być premier, może być rząd. Wtedy w ramach tego będzie współpraca Ministra Gospodarki z Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#WojciechJasiński">Czyli adresatem dezyderatu może być Prezes Rady Ministrów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#GrażynaHenclewska">To i tak trafi... ale wtedy jest w to zaangażowany też UOKiK, jako dotychczasowy...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#WojciechJasiński">Czyli w ostatnim akapicie, w konkluzji dezyderatu, Komisja stwierdza, że rząd bez zwłoki powinien przedstawić... Tak? Panie pośle Krasulski, czy pan się na to zgadza?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#LeonardKrasulski">Oczywiście, jest na to zgoda. Co prawda, proponowałem skierować dezyderat do Ministra Gospodarki, żeby to jego ministerstwo zajęło się tym zagadnieniem i przedłożyło rezultat swoich prac na posiedzeniu rządu. Ale z mojej strony nie ma sprzeciwu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#WojciechJasiński">Dobrze. Przyjmujemy, że pracujemy teraz nad tą zmianą. Głos ma pan poseł Jan Kaźmierczak, proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#JanKaźmierczak">Dziękuję, panie przewodniczący, szanowni państwo. Pani minister wiele kwestii nam już wyjaśniła. Mam pytania dotyczące dwóch spraw. Po pierwsze, jak wynika z wyjaśnień pani minister, wiemy na jakim etapie są prace Komisji „Konkurencja”. Natomiast, proszę o taką nieformalną ocenę szans powodzenia tych starań, żeby przedłużyć obowiązywanie rozporządzenia GVO/MV BER 1400. To jest jedna kwestia. Druga dotyczy materii, która została już omówiona. Chciałem zaproponować, żeby dezyderat skierować do pana premiera, jako adresata.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#JanKaźmierczak">Czy nie warto w tym momencie zastanowić się nad jeszcze jedną sprawą? Otóż funkcjonowanie tego typu dokumentów, jako zaczynu pewnych działań może mieć charakter pasywny, czyli bierny, albo może mieć charakter aktywny. Stąd moje drugie pytanie. Czy w ocenie przedstawicieli strony rządowej jest potrzeba i szansa na to, żeby Polska jako członek Unii Europejskiej spróbowała aktywnie wyartykułować oczekiwania, które są w przedmiocie dezyderatu, który tutaj przedstawił nam pan poseł Leonard Krasulski? Czasem taka pewna, ważona aktywność może się przyczynić do powodzenia tego typu działań.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#JanKaźmierczak">Sprawa ostatnia. Rozumiem, że skierowanie dezyderatu do premiera oznacza, że można wtedy spokojnie włączyć w to Urząd Komitetu Integracji Europejskiej, bo może to być też ten podmiot, który powinien uczestniczyć w tego typu działaniach. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#WojciechJasiński">Dziękuję. Teraz pan, proszę się przedstawić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#AlfredFranke">Alfred Franke, jestem szefem europejskiej Kampanii „Prawo do Naprawy” w Polsce. Na bieżąco śledzę sprawy tej problematyki. Odpowiadając na pytanie pana posła w sprawie szans powodzenia w Europie, odpowiem tak. Wiadomo, że proces legislacyjny rozpoczyna Komisja Europejska. Jest to rozporządzenie, które wygasa. Jeśli nikt nie podejmie działań w Europie, to wtedy pojawi się problem.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#AlfredFranke">W związku z tym jest niezwykle istotne, żeby zmobilizować Komisję Europejską do tego, żeby zainicjowała ten proces. Na dzisiaj sytuacja wygląda tak, że rzeczywiście Francja jest przeciwko, jak zwykle, całemu niezależnemu rynkowi, z racji niezwykłej siły lobbingowej koncernu samochodowego. Wielka Brytania popiera inicjatywę. Takie kraje jak Włochy i Hiszpania, czyli te duże kraje zdecydowanie opowiadają się za utrzymaniem tego rozporządzenia. Jeśli chodzi o Niemcy, to tutaj jest znak zapytania. Chociaż mamy pozytywne sygnały.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#AlfredFranke">Natomiast chciałbym zwrócić uwagę na to, że Francja ma, o ile dobrze pamiętam, 29 głosów w radzie Unii Europejskiej, Niemcy mają też około 29 głosów. Polska ma 27 głosów. Czyli te trzy kraje mogą zablokować wszystkie zmiany. Jeżeli Polska opowie się za przedłużeniem obowiązywania tego rozporządzenia, istnieje duża szansa na to, żeby zmobilizować całą Komisję Europejską, aby to rozporządzenie zostało przedłużone.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#AlfredFranke">Uważam, że właśnie aktywne działanie może zasadniczo zmienić sytuację. Jeżeli zachowamy się w ten sposób, jeśli państwo nie udzielicie poparcia, to istnieje wysokie ryzyko, że Francuzi będą przeciwko, Polska się wstrzyma, lub będzie przeciw i inne kraje mogą się do tego dołączyć. Wtedy mogą być zablokowane zmiany w Europie.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#AlfredFranke">Chciałbym też powiedzieć krótko o tym raporcie, do którego odwoływała się pani minister. Oczywiście, są w nim opisane zalety, wady i niedoskonałości tego rozporządzenia. Między innymi jest tam takie sformułowanie: rozporządzenie o wyłączeniu grupowym wspierało dostosowanie branży do tego zmieniającego się środowiska, oraz w szczególności, na rynku wtórnym pobudzało prokonkurencyjną i dynamiczną reakcję stron zainteresowanych.</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#AlfredFranke">W dniu 9 lutego odbyło się w Brukseli spotkanie wysokiego szczebla z udziałem przedstawicieli koncernów samochodowych i całego niezależnego rynku motoryzacyjnego. Podczas tego spotkania pani komisarz do spraw konkurencji Neelie Kroes powiedziała, że nasz raport rewaluacyjny wykazał, iż dzięki GVO/MV BER konkurencja na rynku sprzedaży samochodów działa dobrze i że konsumenci motoryzacyjni na tym zyskują. Powiedziała również, że dyskusja pomogła jej zrozumieć kilka spraw i chce dać kierowcom żelazną gwarancję, że nie zgodzi się na jakiekolwiek zmiany prawa, które utrudnią życie niezależnym warsztatom. Dostęp do danych technicznych, oraz alternatywnych marek części zamiennych będzie miał duży wpływ na takie warsztaty, by mogły naprawiać samochody, by kierowcy mogli jeździć bezpiecznie, zgodnie ze standardami środowiska. To tyle, co chciałem w tej chwili powiedzieć na temat sytuacji na rynku europejskim w Brukseli. Uważam, że niezwykle istotne jest to, żeby Polska dała jasny sygnał do Komisji Europejskiej i poparła Neelie Kroes, która opowiedziała się za przedłużeniem tego rozporządzenia. Dziękuję za uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#WojciechJasiński">Dziękuję. Proszę, teraz pan, proszę się przedstawić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#JakubFaryś">Jakub Faryś, Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego. Nasza organizacja grupuje producentów pojazdów i przedstawicieli producentów pojazdów, praktycznie wszystkich firm na rynku europejskim i polskim. My jesteśmy po drugiej stronie. Na wstępie pozwolę sobie sprostować jedną sprawę. Pani komisarz Neelie Kroes nie podjęła jeszcze ostatecznej decyzji. Natomiast chciałbym zaprezentować państwu tę drugą stronę zagadnienia, ponieważ został przedstawiony tylko jeden jego aspekt tego, czyli punkt widzenia producentów pojazdów.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#JakubFaryś">Na początek, kilka podstawowych faktów na temat działania rozporządzenia GVO/MV BER. Po pierwsze, komisarz do spraw konkurencji Mario Monti, który był gorącym zwolennikiem, wprowadzał je, jak powiedział, na wzór branży elektronicznej, kiedy to kupuje się telewizor w jednym sklepie, serwisuje się go zupełnie gdzie indziej, na ogół jeden raz. W sytuacji ponownego zepsucia już trafia na złom.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#JakubFaryś">W przypadku samochodów sytuacja jest zupełnie inna. Pokazało to życie. Samochód jest produktem, który wymaga stałego serwisowania i stałej obecności w warsztatach. Jedną z ważniejszych rzeczy, która była zawarta w GVO/MV BER była tak zwana „wielomarkowość”, czyli umożliwienie sprzedaży różnych marek samochodów w tym samym salonie. Chciałem państwu powiedzieć, że w tej chwili na 1400 dealerów w Polsce, kilkunastu jedynie zdecydowało się na tę formę, mimo tego, że nikt temu nie przeszkadza.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#JakubFaryś">Po drugie, rozporządzenie GVO/MV BER wprowadziło bardzo ważną rzecz, a mianowicie podział na sprzedaż i serwis. Czyli w świetle GVO/MV BER osobne przedsiębiorstwo powinno sprzedawać samochody, a inne je serwisować. Efekt jest taki, że faktycznie nic się nie zmieniło, jedynie zostały podpisane dwie umowy, ponieważ żaden z dealerów nie zdecydował się na to, żeby wydzielić działalność, czy „przegrodzić choćby płotem”. GVO/MV BER umożliwiło również dostęp warsztatom niezależnym do autoryzacji, oczywiście pod warunkiem spełnienia określonych wymagań producenta.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#JakubFaryś">Wreszcie jedna z ważniejszych spraw, która została wprowadzona, to definicja tak zwanej oryginalnej części zamiennej, która jest częścią produkowaną, bądź to przez producenta pojazdów, bądź to przez firmę, która produkuje na rzecz producenta pojazdów, na tak zwany „pierwszy montaż”. Podział został wprowadzony w ten sposób, że są dwa rodzaje części zamiennych – oryginalne i nieoryginalne. Te ostatnie produkowane są gdzie indziej, w takim miejscu, w którym producent nie ma nad nią kontroli.</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#JakubFaryś">Faktycznie została dopuszczona możliwość sprzedaży takich części w autoryzowanych punktach serwisowych, przy czym patrząc na to z punktu widzenia praktycznego, większość klientów wybiera części bądź to z logo producenta, bądź to z logo firmy Bosch lub Valeo, które gwarantują jakość.</u>
          <u xml:id="u-26.6" who="#JakubFaryś">GVO/MV BER praktycznie w ogóle nie reguluje rynku niezależnych warsztatów, poza tym, co powiedziałem. Bo nie może go regulować. Jedyną rzeczą jest to, że reguluje dostęp do informacji technicznej. Czyli w momencie, gdy warsztat niezależny chce uzyskać informację, w tej chwili ją otrzymuje. Faktycznie raport Komisji Europejskiej mówi o tym, że nie ma potrzeby przedłużenia GVO/MV BER. My stoimy na tym samym stanowisku, ponieważ uważamy, że rozporządzenie to zadziałało na polu konkurencji. Ten rynek, który teraz mamy jest wynikiem bardzo ostrej konkurencji między poszczególnymi producentami pojazdów.</u>
          <u xml:id="u-26.7" who="#JakubFaryś">Raport Komisji Europejskiej, z którym zgadzamy się określa, że nie ma potrzeby przedłużania tego rozporządzenia. Mówimy to jeszcze z innego powodu. Europejski rynek motoryzacyjny jest regulowany liczbą ponad stu dyrektyw, z czego trzydzieści jest ze sobą sprzecznych. W związku z tym, jeżeli można wykorzystać szansę do ułatwienia działania, szczególnie w obecnej sytuacji, która, jak wszyscy państwo wiecie, jest dramatycznie trudna, należy tę okazję wykorzystać.</u>
          <u xml:id="u-26.8" who="#JakubFaryś">Spór między nami, a drugą stroną, czyli niezależnymi warsztatami i producentami części dotyczy tylko jednego pola, to jest dostępu do informacji technicznych. Tu chciałbym państwa poinformować, że wkrótce wchodzi w życie rozporządzenie „norma Euro 5”. Na podstawie przepisów tej normy wszystkie samochody będą miały informację techniczną. Nie będzie nowych samochodów na rynku bez takiej informacji. Sprawa dotyczy już wyprodukowanych samochodów. Natomiast dość trudno wyobrazić sobie taką sytuację, żeby nagle producenci przestali w ogóle takiej informacji udzielać. Chcę przytoczyć pewien fragment rozporządzenia, który może być istotny w tym momencie. Mianowicie Komisja Europejska mówi, że na skutek działania art. 81 i art. 83 Traktatu, możliwość udostępniania tych danych jest tak, czy inaczej zagwarantowana. Jeżeli ktoś tego nie będzie robił, to są odpowiednie środki, żeby to wyegzekwować.</u>
          <u xml:id="u-26.9" who="#JakubFaryś">Teraz kilka uwag generalnych. Stwierdza się, że jeśli warsztaty niezależne nie będą miały dostępu do informacji technicznej, to nie będą mogły naprawiać samochodów.</u>
          <u xml:id="u-26.10" who="#JakubFaryś">Otóż, proszę państwa jest jeszcze jeden problem, może nawet ważniejszy. To, ile będzie kosztować informacja techniczna jest oczywiście bardzo ważne, bo my ją chcemy sprzedawać. Ale równie ważne jest to, ile kosztuje wyposażenie tych warsztatów. O tym wspominali już pan poseł sprawozdawca i pan prezes Alfred Franke. Bardzo ważną sprawą jest to, żeby można było w niezależnych warsztatach bezpiecznie i dobrze serwisować samochody. Ale to jest głównie kwestia wyposażenia, które jest kosztowne. I z tego powodu niezależne zakłady nie mogą sobie pozwolić na kupowanie tych urządzeń. Teraz jest takie określenie, że każdy nowoczesny samochód jest teraz urządzeniem komputerowym. Każdy z producentów oczekuje tego, żeby każdy samochód był serwisowany w sposób przyzwoity.</u>
          <u xml:id="u-26.11" who="#JakubFaryś">Na zakończenie jeszcze jedna generalna uwaga. Jak państwo dobrze wiecie, branża motoryzacyjna przeżywa obecnie najtrudniejszy okres od drugiej wojny światowej. Spadek sprzedaży samochodów na rynku amerykańskim wyniósł w ubiegłym miesiącu 50%, na rynku europejskim, też około 40%. Sytuacja jest dramatycznie trudna. Polska jest jednym z krajów, w którym produkcja samochodów jest jedną z najważniejszych gałęzi przemysłu. Produkujemy rocznie ponad 1 mln samochodów, w tym roku będzie to niestety, mniej. I Polska jest bardzo ważnym miejscem na mapie motoryzacyjnej Europy. Produkcja pojazdów generuje produkcję części zamiennych, nie odwrotnie, ponieważ chodzi o odległość do zakładu. Zakłady produkujące części muszą być blisko zakładu produkującego samochody. Z Polski mogą zniknąć producenci pojazdów. Jeden z producentów samochodów przeżywa bardzo duże trudności, w przypadku drugiego producenta mówi się o zamknięciu kilku zakładów. Państwo posłowie musicie podjąć decyzję polityczną, w jakim kierunku mamy iść, czy w kierunku rozwoju branży motoryzacyjnej i wtedy Polska zrobi wszystko, żeby producenci pozostali w kraju, czy też da sygnał, że w Polsce w tym zakresie źle się dzieje. Takie sygnały niestety w Polsce mają miejsce, na przykład z zagranicy trafiło na nasz rynek 4,5 mln starych aut, 60% z nich ma więcej niż 10 lat...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#WojciechJasiński">Proszę nie wprowadzać elementów szantażu...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#JakubFaryś">Nie, panie przewodniczący, chcę naświetlić pełny obraz sytuacji. To nie jest szantaż. Nie mówię, żeby ktokolwiek zamknął zakład. Chciałem powiedzieć tylko o jednej kwestii: to, w jaki sposób będzie Polska obecnie postrzegana, tak potem będziemy traktowani i tak później będą do nas trafiały inwestycje.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#JakubFaryś">Kończąc, moja prośba jest następująca. Zgoda, jest pewne pole konfliktu. Komisja Europejska pracuje w tej chwili, żeby ten konflikt rozwiązać. Sprawa dotyczy głównie informacji technicznej. Moja prośba jest taka, żeby rząd polski włączył się bardzo intensywnie w prace, których celem będzie zawarcie kompromisu. Kompromis ten powinien zadowolić obie strony. Rząd nie powinien opowiadać się bardzo jasno po jednej ze stron. Stąd moja prośba o zawarcie w dezyderacie sformułowania, w którym rząd powinien się bardzo intensywnie zaangażować w prace Komisji, których efektem będzie osiągnięcie kompromisu, a nie popieranie jednej ze stron. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#WojciechJasiński">Dziękuję. Bardzo przepraszam, ale gościom już nie będę udzielał głosu. Wiemy już wszystko, co chcieliśmy wiedzieć. Głos chce zabrać pan poseł Leonard Krasulski, proszę panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#LeonardKrasulski">Chciałem się odnieść do obu głosów przedmówców, które usłyszeliśmy. Gdybym był Francuzem lub Niemcem, to na pewno poparłbym wystąpienie pana Jakuba Farysia. W przypadku Polski, która jest jednym z największych producentów części samochodowych, opowiadam się za stanowiskiem pana Alfreda Franke. Tutaj dostrzegłem pewien rodzaj szantażu ze strony pana Jakuba Farysia, że jest to sprawa polityczna. Nie, jest to problem ekonomiczny. Jest potrzeba rozwiązań politycznych, żeby chronić interes Polski. W czasie kryzysu jest to bardzo istotne. Reszta spraw, to tylko otoczka. Przepraszam za kolokwializm, ale to zwykłe gadanie. Do tego to się wszystko sprowadza. Na tym chciałbym zakończyć. Dziękuję serdecznie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#WojciechJasiński">Szanowni państwo, chciałem przypomnieć, że to jest dezyderat. Adresatem jego jest rząd, który go rozpatrzy, lub właściwy minister. Zobaczymy, jaka będzie reakcja rządu na ten dezyderat. Czy jest sprzeciw wobec przyjęcia treści tego dezyderatu? Nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła treść dezyderatu. Oczywiście dezyderat kierujemy na ręce Prezesa Rady Ministrów. W ostatnim akapicie dezyderatu znajdzie się zapis, że Minister Gospodarki powinien, bez zbędnej zwłoki przedstawić stanowisko rządu polskiego. Na tym zakończyliśmy realizację punktu drugiego dzisiejszego posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#WojciechJasiński">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu trzeciego porządku. Głos ma pan przewodniczący Antoni Mężydło.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#AntoniMężydło">Dziękuję panie przewodniczący. Szanowni państwo, dzisiaj mamy rozpatrzyć projekt inicjatywy komisyjnej w sprawie nowelizacji ustawy – Prawo energetyczne. Chcę na wstępie od razu wyjaśnić, że dzisiaj nie będziemy procedowali nad tym projektem ustaw. To nie jest proces legislacyjny. To jest dopiero inicjatywa legislacyjna. My składamy ten projekt do laski marszałkowskiej. Dzisiaj podejmiemy decyzję, czy ten projekt trafi do laski marszałkowskiej, czy nie trafi.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#AntoniMężydło">Ustalenie podkomisji było mniej więcej takie, że oba projekty, poselski i rządowy mają się spotkać. Projekt rządowy jest projektem szerszym, ale zawiera również te regulacje, które dotyczą obowiązku giełdowego. Będziemy pracować nad tymi dwoma projektami jednocześnie, przy czym do laski marszałkowskiej nasz projekt musi trafić znacznie szybciej. Dzisiaj jest to praktycznie ostatni termin przekazania, żeby zapoznać się z projektem rządowym. Projekt rządowy zostanie przyjęty na posiedzeniu Rady Ministrów w tym, lub najbliższym tygodniu. Jest on już po uzgodnieniach w Komitecie Stałym Rady Ministrów i już są wniesione uwagi. Projekt rządowy za chwilę trafi do laski marszałkowskiej. To jest ostatni moment, żeby oba projekty mogły razem zafunkcjonować.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#AntoniMężydło">Ten projekt jest ważny z różnych względów, także z uwagi na całą sytuację gospodarczą Polski. Gdyby nie kryzys, zmiana cen za energię i obniżka kursu złotego w stosunku do innych walut, nasza sytuacja gospodarcza byłaby jeszcze trudniejsza. Jest tak, że mechanizmy ekonomiczne same regulują ten system gospodarki. Dzisiaj wysokie ceny energii, które obowiązują w tym roku, być może, jeszcze bardziej wpływają na zaniżenie wartości złotego i podwyżkę cen walut, które są tak niepokojące dla całego społeczeństwa. Być może, to ma znaczenie. Trudno określić, jak ten mechanizm ekonomiczny obecnie funkcjonuje. Na pewno wzrost kursu walut w stosunku do złotego powoduje to, że nasza gospodarka staje się bardziej konkurencyjna. Ale z powodu wzrostu cen energii, gospodarka staje się mniej konkurencyjna. Mimo, że ten projekt, w tej wersji już funkcjonował w podkomisji do spraw energetyki od przełomu listopada i grudnia ubiegłego roku, to dopiero w styczniu został przesłany do Komisji Gospodarki, a Komisja ta przez wiele tygodni nie podejmowała żadnej inicjatywy legislacyjnej. Dlatego apeluję dzisiaj do państwa o szybkość działania.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#AntoniMężydło">Dzisiaj w prasie pojawił się pewien zgrzyt pomiędzy mną a przewodniczącym Andrzejem Czerwińskim. Nieporozumienie wynikało tylko z tego, że dziennikarz poinformował mnie tylko o tym, iż z dzisiejszego posiedzenia Komisji „spadnie” ten projekt. Z tego względu zareagowałem na to trochę nerwowo, bo późniejsze procedowanie nad tym projektem nie miałoby sensu. Dlatego powstał ten zgrzyt. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie mogę tutaj „zadzierać” z przewodniczącym Andrzejem Czerwińskim, chociaż moim zdaniem...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#WojciechJasiński">Panie przewodniczący, ale o tych nieporozumieniach w Platformie Obywatelskiej Komisja Gospodarki nie musi wiedzieć...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#AntoniMężydło">Ale, to nie są tylko nieporozumienia w Platformie Obywatelskiej. To są również nieporozumienia w podkomisji do spraw energetyki, bo przewodniczący Andrzej Czerwiński jest również przewodniczącym tej podkomisji, a ja jestem tylko jej członkiem. Więc chcę tylko powiedzieć, że mój projekt zmierza do takich regulacji, żeby zasada TPA praktycznie obowiązywała w Polsce, bez względu na to, jaką mamy strukturę sektora energetycznego. Wiemy, że ta struktura jest niezdrowa.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#AntoniMężydło">To są moje działania. Chcę przenieść model z prawa rynku telekomunikacyjnego, również na rynek energetyczny. To się przenosi najłatwiej. Mamy jeszcze wiele innych sektorów bardzo zaniedbanych. Poza rynkiem energetycznym mamy rynek kolejowy, na którym konkurencja też nie funkcjonuje. Mnie zależy na tym, żeby ten projekt przeszedł w tej wersji, która jest zapisana w tym projekcie, czyli 100% obowiązku giełdowego dla podmiotów mających zainstalowaną moc powyżej 100 megawatów i wszystkich, którzy są objęci kontraktami długoterminowymi. Chodzi o ustawę o kontraktach długoterminowych i zwolnieniach dotyczących pomocy publicznej. To jest bardzo istotne. Ja już podkreśliłem, że ten projekt w wersji najbardziej radykalnej nie uzyskał akceptacji w podkomisji do spraw energetyki. Najprawdopodobniej trzeba będzie poszukać kompromisu na posiedzeniu dotyczącym wspólnego rozpatrywania obu projektów. Trzeba będzie znaleźć porozumienie pomiędzy rozwiązaniami rządowymi a tymi, które proponuję w tym projekcie ustawy.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#AntoniMężydło">Przechodząc do rzeczy, chcę powiedzieć, że zgodnie z uzasadnieniem podkreśliliśmy, iż jest niezdrowa sytuacja, jeśli chodzi o rozwiązania zawarte w ustawie o kontraktach długoterminowych. Kontrakty długoterminowe przeszkadzały we wprowadzeniu zasady TPA na rynku energetycznym. Dlatego Komisja Europejska nakazała nam rozwiązać te kontrakty długoterminowe. Ale po to, żeby zabezpieczyć banki, które kredytowały część naszych inwestycji w energetyce i przy określonym poziomie cen trzeba by im było dopłacać, wprowadzono w Polsce tak zwaną opłatę przejściową. Ma ona rekompensować i dawać pieniądze na spłatę tych kredytów firmom energetycznym, które te kredyty zaciągnęły.</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#AntoniMężydło">Sytuacja się gwałtownie zmieniła po uwolnieniu cen na energię elektryczną dla odbiorców przemysłowych. Dzisiejsze ceny kształtowane przez rynek są znacznie wyższe od tych przewidywanych w ustawie o likwidacji kontraktów długoterminowych. Najlepiej to charakteryzuje tabelka na stronie nr 5 uzasadnienia tego projektu ustawy, oraz wykres na stronie nr 6. Na wykresie jest zaznaczony punkt, określający cenę 220 zł. Była to przewidywana cena energii w 2009 r. Przekracza ona znacznie wszelkie prognozy wzrostu cen, czy to przyjęte prognozy dotyczące kalkulacji „kosztów osieroconych”, to jest ta linia niżej położona, czy prognoza przewidywana przez profesora Mielczarskiego, która też określała wzrost cen na rynku, ale trochę niższy.</u>
          <u xml:id="u-34.4" who="#AntoniMężydło">Dzisiaj wydaje się, że gdyby nie ta wolna struktura pionowo skonsolidowanego sektora energetycznego, która właściwie stwarza oligopol na polskim rynku energii elektrycznej, czyli niekonkurencyjną sytuację, to najprawdopodobniej żadne „koszty osierocone” nie należałyby się producentom energii. Ze względu na to, że wszystko dzisiaj funkcjonuje w ramach jednej grupy energetycznej, czyli dystrybutorów i wytwórców, to na poziomie wytwórców można te koszty zaniżyć tak, żeby można było domagać się tej opłaty za rozwiązanie kontraktów długoterminowych. Natomiast zawyżenie ceny i mnożenie kosztów następuje w firmach dystrybucyjnych.</u>
          <u xml:id="u-34.5" who="#AntoniMężydło">Dlatego zaproponowaliśmy, żeby tę chorą sytuację uzdrowić, chociażby z tego względu, żeby wprowadzić obowiązek giełdowy dla wszystkich firm, które są objęte ustawą o rozwiązaniu kontraktów długoterminowych i zabraniem tej opłaty za zaległe kredyty. Chodziło nam też o to, że sytuacja naszego kraju jest taka, iż u nas praktycznie mosty energetyczne nie funkcjonują między Polską i innymi krajami zewnętrznymi. Dystrybutorzy energii nie mogą, na przykład konkurować, jeśli chodzi o pozyskiwanie energii z innych źródeł, niż te, które funkcjonują – jak oceniają analitycy – w zmowie cenowej. Dlatego jedynym wyjściem było wprowadzenie 100% obowiązku giełdowego, tak jak zrobiono to w takich krajach jak Hiszpania, Włochy, kraje skandynawskie, gdzie też nie było dobrych połączeń mostami energetycznymi z zewnątrz. I to jest właśnie to rozwiązanie, które my tutaj proponujemy, 100% obowiązku giełdowego i nie tylko po to, żeby zapobiec niezdrowemu mechanizmowi pozyskiwaniu opłaty przejściowej na „koszty osierocone po rozwiązaniu KDT”. Zapobiegnie to też wzrostowi cen energii na polskim rynku. W każdym razie mielibyśmy cenę energii taką, która wynikałaby z konkurencji na rynku. W tym wszystkim konkurencyjność rynku jest kwestią najistotniejszą. Wtedy moglibyśmy uwolnić również ceny energii dla odbiorców indywidualnych. To by w niczym nie przeszkadzało.</u>
          <u xml:id="u-34.6" who="#AntoniMężydło">Ten postulat realizuje nowy art. 9 lit. o) w ustawie – Prawo energetyczne. Żeby wyjść naprzeciw projektowi rządowemu jest dodany ust. 4 mówiący o tym, że niektóre przedsiębiorstwa, za zgodą Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki, które będą inwestować w nowe moce wytwórcze w energetyce, mogą być z tego obowiązku zwolnione, ale pod kontrolą Prezesa URE. Była zgoda podkomisji na to, że ten projekt może być również rozpatrywany wraz z projektem rządowym. Jest tu możliwy kompromis do wypracowania.</u>
          <u xml:id="u-34.7" who="#AntoniMężydło">Ważne są też przepisy przejściowe w tym projekcie ustawy, a przede wszystkim art. 3, który daje nowe uprawnienia Prezesowi URE, w tym przypadku w zakresie obowiązku giełdowego. Chodzi o to, żeby zapobiec pewnym procedurom ominięcia tego obowiązku giełdowego. Art. 3, który powstał później, jest dość rozbudowany. Projekt ustawy powstał we wrześniu, a projekt wraz z przepisami przejściowymi był gotowy na przełomie listopada i grudnia. Wtedy był już mocno forsowany w podkomisji do spraw energetyki. Za większymi uprawnieniami Prezesa URE, który dzisiaj jest słabo wyposażony w instrumenty, w porównaniu do Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej, bardzo mocno opowiada się premier Donald Tusk. Wielokrotnie w tej sprawie publicznie wypowiadał się, także przy okazji swoich wystąpień sejmowych. Po ostatnim jego wystąpieniu, na spotkaniu z przedstawicielami w Stalowej Woli coś się zmieniło. Tutaj zadziałał lobbing firm energetycznych, które twierdzą, że podwyżki cen za energię dla przemysłu byłyby znacznie niższe, gdyby można było zastosować wyższą podwyżkę cen energii dla odbiorców indywidualnych.</u>
          <u xml:id="u-34.8" who="#AntoniMężydło">Patrząc na problem rozsądnie, to w czasie kryzysu ceny powinny spadać, a nie wzrastać. I tak Prezes URE zgodził się na 10% podwyżkę. Dzisiaj na naszym posiedzeniu mamy wiceprezesa URE. Może państwu odpowiedzieć na pytanie, czy te 10%, to jest zbyt niska podwyżka cen za energię dla odbiorców indywidualnych, czy za wysoka? Wydaje się, patrząc na ogólną sytuację ekonomiczną Polski, że ta podwyżka jest zbyt wysoka.</u>
          <u xml:id="u-34.9" who="#AntoniMężydło">Jeśli chodzi o wsparcie, to ten projekt ma poparcie Ministerstwa Skarbu, natomiast w tej formie ma słabe poparcie w Ministerstwie Gospodarki. Zdrowa logika wskazuje na to, że powinno być odwrotnie. To Minister Skarbu jest właścicielem firm energetycznych i tego oligopolu, czy monopolu energetycznego i on powinien dbać o jak największe zyski tego sektora gospodarki. Jest to w jego interesie i jest to wręcz ustawowy obowiązek. Natomiast Minister Gospodarki powinien dbać o jak najniższe ceny, bo to poprawia konkurencyjność polskiej gospodarki. Jest odwrotnie. Dlaczego tak się dzieje, tego nie potrafię wytłumaczyć i zrozumieć.</u>
          <u xml:id="u-34.10" who="#AntoniMężydło">Natomiast muszę państwu powiedzieć, że zdrowa konkurencja jest korzystna dla dobrze zarządzanych firm. Muszę też dodać, iż w Polskim Górnictwie Naftowym i Gazownictwie SA, które też jest jedynym monopolistą na rynku gazu dla odbiorców przemysłowych i indywidualnych panuje przekonanie, że lepiej wcześniej, w łagodniejszych warunkach wchodzić w konkurencję i domagać się wprowadzenia zmian pozwalających na normalną konkurencję, aniżeli wtedy, gdy wymusi to na nas Unia Europejska.</u>
          <u xml:id="u-34.11" who="#AntoniMężydło">Ta sytuacja na rynku jest również niezdrowa dla sektora energetycznego. Gdyby, na przykład nie zadziałały te mechanizmy rynkowe związane z osłabieniem polskiej waluty, to sądzę, że część naszych przedsiębiorstw by zbankrutowała. I odbiorcy przemysłowi o tym mówili. Oni muszą wygaszać produkcję, zresztą już tak się dzieje. Tak było w Hucie Szkła w Krośnie, tak jest w Hucie Aluminium w Koninie. Gdyby, na przykład większość sektora energochłonnego, w którym koszt energii wynosi ponad 20%, to dotyczy też, na przykład piekarni, wygasili swoją produkcję, to nasi producenci energii nie mieliby jej gdzie sprzedawać. Wtedy musieliby zacząć funkcjonować tak, jak na normalnym rynku Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-34.12" who="#AntoniMężydło">Tak naprawdę, jest to więc pętla, którą sektor energetyczny sam zaciska sobie na szyi, bo nie wchodzi w zdrową konkurencję. Dyrektywy Unii Europejskiej i prawo europejskie na pewno wymusi kiedyś na nas to, że będziemy musieli te sprawy uregulować, bo inaczej grozić nam będą surowe kary za nawet małe uchybienia. Tak jak było to w przypadku rynku telekomunikacyjnego.</u>
          <u xml:id="u-34.13" who="#AntoniMężydło">Tyle z mojej strony. Apeluję o to, żeby tę inicjatywę podjęła Komisja Gospodarki, bo leży to w interesie polskiej gospodarki. Ta Komisja jest najbardziej właściwa do tego, żeby ten projekt poprzeć, dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#WojciechJasiński">Dziękuję panu przewodniczącemu, za pełne pasji wprowadzenie do dyskusji. Do wypowiedzi zgłosił się pan przewodniczący Andrzej Czerwiński, zaraz oddam panu głos. Później spytam, czy jest sprzeciw, aby to przyjąć w trybie konsensusu, jako projekt Komisji? Mam nadzieję, że z różnych względów pewne prace są potrzebne, a dyskutować będziemy podczas pierwszego czytania. Głos ma pan przewodniczący Andrzej Czerwiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#AndrzejCzerwiński">Chciałem powiedzieć kilka zdań. Po pierwsze, gorąco zachęcam do przyjęcia i do przedstawienia w lasce marszałkowskiej tego projektu. Chcę wyraźnie powiedzieć, że jest to projekt zaaprobowany i przyjęty przez stałą podkomisję do spraw energetyki. W zeszłym tygodniu wynegocjowaliśmy w prezydium Komisji Gospodarki, iż poddajemy go procedurze. Chcę na początku mojego wystąpienia zatrzeć jakieś próby konfliktu pomiędzy członkami podkomisji, które ktoś chce zainicjować.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#AndrzejCzerwiński">Nie ma potrzeby mówić o tym na forum Komisji. Nie jestem w konflikcie z panem przewodniczącym Antonim Mężydło. Łączy nas przede wszystkim to, że chcemy tworzyć takie przepisy w energetyce, które chronić będą ostatniego odbiorcę – konsumenta energii. Są często różne drogi dojścia do takich rozwiązań. Jeśli wśród członków naszej podkomisji do spraw energetyki ktoś by stwierdził, że pewne lobby dominuje, to gwarantuję państwu, że pierwszy się podam do dymisji i nie będę firmował takich rozwiązań.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#AndrzejCzerwiński">Wyjaśnię skąd pojawiły się pewne nieporozumienia. Dziś, zgodnie z planem przyjmujemy procedurę. Merytoryczna dyskusja może się zacząć wtedy, jeśli rzeczywiście dostaniemy do rąk projekt Ministerstwa Gospodarki. W tej chwili przyszedł na nasze posiedzenie Zastępca dyrektora Departamentu Energetyki Ministerstwa Gospodarki pan Tomasz Dąbrowski. Więc, być może, powie nam, kiedy będzie gotowy ten projekt rządowy. Chodzi o to, żebyśmy mogli ruszyć pracę merytoryczną. Wtedy, gdy dostaniemy dwa projekty będziemy mogli powiedzieć, że rozpoczęliśmy nasze prace legislacyjne. Do tego czasu to jest takie opowiadanie, co zrobimy. Póki nie mamy projektu rządowego, nie możemy powiedzieć, że podjęliśmy jakiekolwiek decyzje.</u>
          <u xml:id="u-36.3" who="#AndrzejCzerwiński">Stąd te pewne nieporozumienia. Rzeczywiście powiedziałem dziennikarzowi, że powinny być dwa projekty i dopiero wtedy ruszamy z miejsca nad merytorycznymi rozwiązaniami. Są pewne różnice w podejściu. Mamy takie informacje, ale jesteśmy gotowi do tego, żeby to szybko rozwiązać. Tyle z mojej strony. Chcę tylko to podkreślić, że ten projekt jest własnością podkomisji do spraw energetyki, która rekomenduje państwu jego przyjęcie, dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#WojciechJasiński">Dziękuję bardzo. Zgodnie z zapowiedzią... Jeszcze pan? Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#TomaszJaroszyński">Tomasz Jaroszyński, Biuro Legislacyjne. Szanowni państwo. Chciałem zgłosić kilka uwag redakcyjnych, które na tym etapie prac mogą być przyjęte i rozstrzygnięte...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#WojciechJasiński">Pana przewodniczącego Antoniego Mężydło proszę o uwagę, żeby mógł się pan do tego ustosunkować...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#TomaszJaroszyński">Przede wszystkim, jeśli chodzi o tytuł projektu, to powinien on brzmieć: „O zmianie ustawy – Prawo energetyczne oraz ustawy o giełdach towarowych”, bo jedynie te dwie ustawy są zmieniane. Następnie w art. 1 pkt 1, na początku w tym zdaniu wstępnym należy użyć formuły w art. 3 w pkt 42 kropkę zastępuje się średnikiem i dodaje się punkty. Konsekwentnie zasadę tę wprowadzamy w innych miejscach tego projektu, jeśli państwo go przyjmą. W pkt 1, przy definicji układu hybrydowego powinna być użyta formuła: „jednostkę wytwórczą wytwarzającą”, bo tak się czyta ze zdaniem wstępnym tę definicję.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#TomaszJaroszyński">Jeszcze dwie uwagi do art. 3, czyli przepisów przejściowych. W art. 3 ust. 1 pkt 1 proponuję, żeby nie mówić o ustawie zmienianej w art. 1, lecz posługiwać się sformułowaniem: „jeszcze przedsiębiorstwa są obowiązane przedłożyć”. I konsekwentnie te uwagi redakcyjne zostałyby wprowadzone w pozostałych ustępach. Są to więc takie podstawowe korekty legislacyjno-redakcyjne.</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#TomaszJaroszyński">Natomiast, zgodnie z założeniem, ponieważ dyskusja merytoryczna ma się odbyć później, to Biuro Legislacyjne podniesie pewne kwestie w toku legislacji. Projektodawcy poruszają tu bowiem ważne kwestie konstytucyjne. W toku prac legislacyjnych nad projektem, ze strony Biura Legislacyjnego, pewne uwagi zostaną zgłoszone. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#AntoniMężydło">Dziękuję bardzo. Wszystkie uwagi Biura Legislacyjnego przyjmuję do wiadomości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#WojciechJasiński">Przypominam, że to dopiero będzie projekt sejmowy. Wpłynie do laski marszałkowskiej, Marszałek Sejmu nada mu numer druku i rozpocznie się wtedy procedura sejmowa. Dopiero wówczas nad tym projektem będziemy pracować. Nie, nie udzielam panu głosu. Już wysłuchaliśmy opinii gości. Udzielę głosu każdemu, kto jest zainteresowany podczas pierwszego czytania projektu, jak do tego dojdzie. Natomiast chcę spytać, czy ktoś z posłów jest przeciwko temu, aby zaprezentowany projekt został uznany za projekt Komisji i żeby rozpocząć nad nim procedowanie, oczywiście z upoważnieniem Biura Legislacyjnego do naniesienia na tym projekcie przedstawionych poprawek? Czy jest sprzeciw? Nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#WojciechJasiński">Stwierdzam, że Komisja przyjęła projekt inicjatywy komisyjnej w sprawie nowelizacji ustawy – Prawo energetyczne. Szanowni państwo, w takich projektach musi być osoba upoważniona do reprezentowania wnioskodawców. Czy są jakieś propozycje w tym względzie? Pan przewodniczący Andrzej Czerwiński proponuje pana przewodniczącego Antoniego Mężydłę. Czy ktoś jest przeciw tej kandydaturze? Nie słyszę. Stwierdzam, że projekt został przyjęty, a wnioskodawców reprezentować będzie pan przewodniczący Antoni Mężydło.</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#WojciechJasiński">Wobec wyczerpania porządku dziennego zamykam posiedzenie Komisji Gospodarki. Dziękuję wszystkim za udział w pracy Komisji. Członków podkomisji do rządowego projektu o towarach paczkowanych proszę o pozostanie. Proszę też posłów Dariusza Seligę i Adama Abramowicza o pozostanie na chwilę.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>