text_structure.xml
20.1 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieObronyNarodowejJanuszZemke">Chciałbym się odnieść do poruszonego przez pana posła Bronisława Komorowskiego zagadnienia liczby szpitali wojskowych. Otóż wcale nie jest oczywiste, że tych szpitali ma być osiem. Pragnę stwierdzić, na podstawie swojej wiedzy na ten temat, że niemniej liczne od naszej armii armie państw bogatszych od Polski posiadają mniej szpitali wojskowych nią nasze siły zbrojne. Na przykład Bundeswehra ma tylko sześć szpitali, tymczasem my w armii liczącej 150 tys. żołnierzy chcemy sobie zafundować aż osiem szpitali. Armia francuska, czyli nie mniej liczna od polskiej armia bogatego państwa, posiada siedem szpitali wojskowych. Mówię o tym po to, by zwrócić państwu uwagę na fakt, iż cała ta sprawa nie jest taka prosta i oczywista. Jeżeli chodzi o następną kwestię, to jeżeli pan minister pozwoli, chciałbym skierować prośbę do członków Komisji Obrony Narodowej, by w sposób nadzwyczaj ostrożny - jest to prośba osoby, która współodpowiada za wyciągnięcie wojska z zapaści związanej ze złą sytuacją finansów państwa - składać wszelkie deklaracje, tak by nie stwarzać nadziei, których stwarzać nie wolno. Przeglądając dzisiaj korespondencję do ministerstwa, znalazłem w niej kilkanaście wystąpień dotyczących wznowienia programu Iryda. Pragnę otwarcie i uczciwie stwierdzić, że nie mamy, jako resort, ani grosza na zaspokajanie tego typu postulatów. Jeżeli zatem chcemy uniknąć katastrofy, to prosiłbym o daleko posuniętą odpowiedzialność i nieskładanie żadnych deklaracji. W realiach sejmowych wygląda to w taki sposób, że masowo podchodzą do nas posłowie i postulują różne sprawy, np. pozostawienie WKU w Kutnie, czy też wstrzymanie likwidacji pułku we Włocławku. Inne postulaty dotyczą brygady w Wałczu. Z kolei delegacja z 25 Brygady pytała nas, dlaczego awansuje tylko kadra z Krakowa, a nie awansuje kadra z Łęczycy. Tego typu spraw pojawia się bardzo wiele. Wobec powyższego prosiłbym o pewną wyrozumiałość, ponieważ mamy do czynienia z sytuacją nadzwyczajną. Byłem członkiem Komisji Obrony Narodowej przez ostatnie 12 lat i przynajmniej przez okres ostatnich 10 lat, nie mieliśmy do czynienia z tak poważną. Jeżeli zatem rozbudzimy nadmierne oczekiwania, wówczas to wszystko może się źle skończyć. Pragnę teraz nawiązać do stwierdzeń pana ministra dotyczących finansowania zakupów. Otóż pracujemy nad koncepcją, zgodnie z którą owo finansowanie byłoby realizowane nie tylko z budżetu MON.Pragnę zaznaczyć, że nasze postulaty - oczekujemy od Komisji ich wsparcia - dotyczące podporządkowania nam Agencji Mienia Wojskowego oraz Wojskowej Agencji Mieszkaniowej nie wynikają z naszych mocarstwowych zapędów, natomiast chodzi o to, by poza urzędem ministra obrony narodowej mieć podmiot, który będzie mógł działać według normalnych reguł Kodeksu handlowego. Rzecz w tym, iż jako ministerstwo nie możemy zaciągać kredytów i zastawiać mienia w celu dokonywania zakupów. Z kolei Agencja Mienia Wojskowego może posługiwać się inżynierią finansową. Posiada ona budżet, ale jeżeli przekazujemy jej nieruchomość, to może ją ona sprzedać, ale również wykorzystać uzyskując kredyt na zakup. Z uwagi na fakt, że obecny rząd jest przeciwny tworzeniu nowych podmiotów, chcielibyśmy wypełnić nową treścią hasło „Agencja Mienia Wojskowego”, podporządkowując ją ministrowi obrony narodowej. Pan poseł Bronisław Komorowski pytał, jak sobie wyobrażamy rozwiązanie spraw socjalno-bytowych.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieObronyNarodowejJanuszZemke">Otóż w exposé pana premiera znalazło się dosyć ostrożne sformułowanie „stopniowo”. Nie jest tam napisane, iż te problemy zostaną rozwiązane w ciągu najbliższych czterech lat. Zatem, gdyby ktoś uważał, że ten fragment exposé rozbudza nadmierne nadzieje, to proszę zwrócić uwagę, że tam znajduje się wyraz „stopniowo” i nie jest tam podana żadna data. To nie jest przypadek. Mówiąc bardziej serio, występują trzy kluczowe problemy. Pierwszy z nich dotyczy mieszkań, drugi to sprawa służby zdrowia, o której przed chwilą rozmawialiśmy, natomiast trzeci to kwestia systemu emerytalnego. Jeżeli chodzi o sprawę mieszkań, to muszę stwierdzić, że obecny model przestał istnieć. Po prostu, po kilku latach działalności Wojskowej Agencji Mieszkaniowej znajdujemy się w punkcie wyjścia. Nie wolno oszukiwać kadry utrzymując, że budżet państwa jest w stanie samodzielnie rozwiązać problemy mieszkaniowe żołnierzy zawodowych. W związku z powyższym poddamy ten problem szczegółowej dyskusji. Filozofia działania, ogólnie mówiąc, polegałaby na wyraźnym oddzieleniu sprawy mieszkań funkcyjnych od kwestii pomocy budżetu państwa w rozwiązaniu problemów mieszkaniowych żołnierzy zawodowych. Rozwiązanie to może mieć różne formy, np. pomoc w uzyskaniu kredytu. Możliwe jest uruchamianie specjalnych linii preferencyjnych. Dodatkowo pragnę poinformować członków Komisji, że wraz z panem ministrem jesteśmy zdecydowani na bardzo głęboką zmianę w składzie kadry kierowniczej Wojskowej Agencji Mieszkaniowej. Obecna kadra zarządza lepiej lub gorzej tym co ma, natomiast średnio interesuje się rozwiązywaniem problemów tych, którzy czekają w owej piętnastotysięcznej kolejce. To jest pierwsza sprawa. Trwają prace nad jej uregulowaniem. Na temat problemów wojskowej służby zdrowia już mówiłem, tak więc przejdę do omówienia kwestii emerytur. Nie unikniemy konieczności rozwiązania tego problemu. Obecnie w wojsku funkcjonują dwa systemy emerytalne. W tym problemie zawiera się wiele skomplikowanych elementów, np. ilekroć bierzemy udział w poselskich spotkaniach w terenie, pada pytanie o rewaloryzację emerytur. W tym kontekście chciałbym poinformować członków Komisji, iż należy być bardzo ostrożnym z podnoszeniem tego postulatu. Rzecz w tym, że w 2001 i 2002 r. lepiej jest być emerytem wojskowym niż żołnierzem służby czynnej. W związku z faktem, że w tym roku wyrównywaliśmy te zobowiązania, procentowo podwyżki dla emerytów były wyższe niż podwyżki dla kadry czynnej. Z kolei w przyszłym roku kadra czynna otrzyma podwyżki na poziomie wskaźnika inflacyjnego, natomiast podwyżki dla emerytów wyniosą 1,4% ponad ten wskaźnik. Gdyby dzisiaj wprowadzić waloryzację płacową, to jedyną grupą świadczeniobiorców, wśród wszystkich grup świadczeniobiorców, która straciłaby na niej, byliby emeryci wojskowi. Ten drobny przykład pokazuje, w jak zasadniczy sposób zmieniła się sytuacja. Pragnę sformułować prośbę, by do tych spraw podchodzić w sposób racjonalny. Pozwolę sobie jeszcze na jedną uwagę natury ogólnej. Otóż na coś trzeba się zdecydować i albo będziemy tolerowali swoiste księstwa, albo chcemy przeprowadzać realną restrukturyzację. Pragnę zauważyć, że wiele instytucji posiadło fenomenalną umiejętność dokonywania zmian w taki sposób, by na koniec znaleźć się w tej samej sytuacji co na początku. W tym momencie wypadałoby postawić fundamentalne pytania dotyczące ogólnego modelu przeobrażeń.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieObronyNarodowejJanuszZemke">Na przykład odpowiedzmy sobie na pytanie, kogo mamy chronić, zwłaszcza w sytuacji obecnie występującej biedy. Czy zatem mamy chronić młodą kadrę, czy może tych, którzy mają już szansę na uzyskanie pewnego świadczenia emerytalnego i zgodnie z rozstrzygnięciami przyjętymi przez parlament, jako emeryci mogą dorabiać bez ograniczeń?Jako nowe kierownictwo MON uważamy, że przede wszystkim trzeba chronić młodą kadrę.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#MinisterJerzySzmajdziński">Pragnę dodać, iż najprawdopodobniej - decyzja zostanie podjęta wraz z wprowadzeniem autopoprawki do budżetu - zdecydujemy się na zakup kołowych transporterów opancerzonych oraz kierowanych rakiet przeciwpancernych. Jeżeli chodzi o śmigłowce, to jeżeli wystarczy pieniędzy, zdecydujemy się na modernizację, natomiast na pewno nie zdecydujemy się na nowe maszyny. Jeżeli chodzi o nasz udział w zwalczaniu terroryzmu, to zamierzamy poświęcić należną uwagę jednostkom specjalnym. Bardzo istotne będzie funkcjonowanie Wojskowego Instytutu Higieny i Epidemiologii. Poprzedni rząd podjął decyzję o doposażeniu tego instytutu na kwotę prawie 5 mln zł. Chodzi o to, by zwiększyć możliwości jego działania. W dalszej perspektywie możemy liczyć na współpracę z częścią szpitali, na warunkach, o których mówił pan minister Janusz Zemke. Istnieją jeszcze zespoły toksykologiczne oraz inne jednostki i elementy tzw. specjalistycznego ratownictwa. Jeżeli chodzi o priorytety resortu, to obecnie nie ulega wątpliwości, że priorytetem stają się cele sił zbrojnych. Marynarka Wojenna w tym roku realizowała tylko cele sił zbrojnych, uzgodnione z Kwaterą Główną NATO.Dodam, iż niezbędna jest duża powściągliwość w przyjmowaniu kolejnych celów. Co do metody finansowania sił zbrojnych, to należy sprawę traktować elastycznie. Jeżeli sytuacja budżetowa będzie dobra, to będziemy oczekiwali przydzielenia nam 1,95% budżetu państwa, natomiast gdyby sytuacja była gorsza i 1,95% wynosiło dużo mniej niż 16,1 mld zł, to będziemy postulowali danie nam gwarancji kwotowej. Oczywiście nie może być mowy o rezygnacji z realizacji ustawy. Można rozważać jedynie zawieszenie tejże realizacji, czyli przesunięcie niektórych jej elementów na rok następny. Zgadzam się z opinią, że stoimy przed decyzją o głębszych cięciach, natomiast nie możemy kontynuować dotychczasowych działań, tyle że w gorszych warunkach finansowych. Jeżeli chcemy dążyć do tego, by nasze siły szybkiego reagowania były rzeczywiście zdolne do podejmowania natychmiastowych działań, to musimy zdecydować się na większe cięcia finansowe w innych instytucjach związanych z resortem. Instytucje te silnie bronią się przed tymi cięciami, używając najróżniejszych metod. Dlatego musimy prowadzić tę rozmowę jakby od końca, czyli nie dyskutować o obecnym stanie rzeczy i jaka instytucja czym się zajmuje, natomiast należy określać potrzeby sił zbrojnych oraz jaką należy przyjąć metodę, by przy jak najniższych kosztach osiągnąć zamierzony efekt. Jeżeli chodzi o pytanie na temat pracowników cywilnych oraz program osłonowy, to muszę przyznać, że nie uzyskałem jeszcze wiedzy, czy w ramach resortu zajęto się wnikliwiej tymi zagadnieniami.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PosełStanisławJanas">Sądzę, że warto by się zastanowić nad możliwością przechodzenia żołnierzy zawodowych na wcześniejsze emerytury, na podobnej zasadzie, jak zagwarantowano w innych branżach. Tym bardziej, że w zielonych garnizonach praktycznie nie istnieje możliwość znalezienia innej pracy. Komentując wypowiedź pana ministra Janusza Zemke, pragnę stwierdzić, że jeżeli chodzi o samolot „Iryda”, to w bieżącym roku przeznaczono na badania kwalifikacyjne kwotę 12 mln zł i pieniądze te nie znajdowały się w budżecie MON, tylko w rezerwie celowej Rady Ministrów. Pani minister Halina Wasilewska- Trenkner przekazała kwotę 8 mln zł na konto Ministerstwa Gospodarki z przeznaczeniem na te badania kwalifikacyjne. Kwota ta znajduje się w Ministerstwie Gospodarki. Jeszcze w dniu wczorajszym rozmawiałem z wiceministrem Obryczakiem, który ten fakt potwierdził. Z tego co mi wiadomo, w Mielcu te badania są kontynuowane. Oczywiście decyzja w tej sprawie nie należy do Ministerstwa Obrony Narodowej. Chodzi jedynie o to, że te pieniądze znajdowały się w rezerwie celowej i nie zostały w odpowiednim momencie przekazane do Mielca. To jest jeszcze możliwe, niemniej jednak powstaje zasadnicze pytanie, czy „Iryda” to jest dobry samolot. Jeżeli odpowiedź jest negatywna, to należy to wszystko zezłomować lub postawić te samoloty przed restauracjami przydrożnymi, jak jest ostatnio w modzie. Z tego co wiem, są chętni do zakupu silników i podwozi tych samolotów. Możliwe są zatem różne rozwiązania, ale musi zapaść konkretna decyzja. Bez niej nie można nic zrobić. Sytuacja jest taka, że w zakładach w Mielcu nie wiedzą, co mają robić. Rada Ministrów i Sejm podejmują decyzje, ale nie są one realizowane. Oczywiście moja uwaga nie dotyczy wprost Ministerstwa Obrony Narodowej. Przypominam o jeszcze jednej kwestii, mianowicie, że zgodnie z ustawą o wspieraniu restrukturyzacji przemysłowego potencjału obronnego, minister obrony narodowej był obowiązany opracować program restrukturyzacji wojskowych zakładów remontowo-produkcyjnych. Minister Janusz Onyszkiewicz nie przedstawił nam takiego programu...</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PosełBronisławKomorowski">Ten program jest już gotowy.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PosełStanisławJanas">W takim razie prosiłbym przedstawicieli resortu o umożliwienie członkom Komisji zapoznania się z tym programem.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#PosłankaIzabellaSierakowska">Skoro rozmawiamy o oszczędnościach, to chciałabym zwrócić się do panów ministrów, by zechcieli poszukać oszczędności u siebie. Podpowiem panom, że ogromne możliwości oszczędnościowe są związane ze sprawą przenosin jednostek wojskowych. Posłużę się przykładem mojego woj. lubelskiego, gdzie odbyły się przenosiny 3. Brygady Zmotoryzowanej z Lublina do Chełma. Pytam się, po co były te przenosiny? Przecież kosztowały one bardzo dużo. Słyszę argument, że w Lublinie nie ma strzelnicy, jednak chciałabym zwrócić uwagę pana ministra na fakt, iż dowódcy z tej jednostki wyrażają opinię, że łatwiej i taniej jest dowozić żołnierzy na strzelnicę niż zapewnić w Chełmie mieszkania dla całej kadry i przenieść tam całą jednostkę. Ta koncepcja jest bezsensowna. Taką opinię wyrażają również dowódcy. Niestety, przypadków realizowania takich działań jest w kraju bardzo dużo. Chciałabym wrócić jeszcze do sprawy liceum lotniczego w Dęblinie. Panowie, bez przesady! Można rzeczywiście likwidować bardzo dużo podmiotów. Od pewnego czasu, wszelkie restrukturyzacje odbywające się w Polsce łączą się z likwidacjami. Problem, panie ministrze, pojawi się wtedy, gdy trzeba będzie kiedyś utworzyć nowe liceum. Niewątpliwie będzie to bardzo trudne. Bardzo wiele osób żałuje, że zostały zlikwidowane pewne jednostki. Wiele z nich można było jakoś utrzymać przez ten trudny okres, zamiast je likwidować. Z pewnością liceum dęblińskie zalicza się do bardzo wartościowych szkół. Powtarzam, że tam kształciły się kolejne pokolenia lotników. Latali dziadowie, a dzisiaj latają ich wnuki. Są to najlepsi lotnicy, których posiada Wyższa Szkoła Sił Powietrznych w Dęblinie. Wszystko już polikwidowaliśmy - jednostki wojskowe, zespoły sportowe - a teraz przyszedł czas na likwidację liceów wojskowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PosełBronisławKomorowski">Ta sprawa będzie już zmartwieniem pana ministra Jerzego Szmajdzińskiego. Pragnę poinformować panią poseł, że w kraju pozostało jedno jedyne liceum wojskowe, czyli liceum muzyczne w Gdańsku, które kształci orkiestrantów maszerujących. Tylko niewielka część uczniów tej szkoły jest kształcona na rzeczywiste potrzeby armii. Zdecydowana ich większość jest kształcona na potrzeby orkiestr niewojskowych, np. strażackich, z tym że kształcenie to jest realizowane za pieniądze ministra obrony narodowej. Można przeróżne bardzo ważne cele społeczne realizować kosztem budżetu obronnego, tyle że w takim przypadku niewiele środków finansowych zostanie na rzeczywiste cele obronne. Ta uwaga dotyczy również szkoły dęblińskiej. Jest to oczywiście bardzo sympatyczna szkoła - wizytowałem ją kilka razy - ale należy pamiętać o tym, że powstawała ona w określonych warunkach, mianowicie wtedy, gdy jeszcze przed 1989 r. zakładano, że nasze siły lotnicze mają posiadać ponad tysiąc samolotów. Wówczas zakładano również, że będzie bardzo wielu chętnych, by szkolić się na pilotów i dlatego stworzono dodatkowe sito celem wstępnego wyselekcjonowania kandydatów do WSSL w Dęblinie. Rzecz w tym, że obecne perspektywy naszych sił powietrznych wyglądają tak, iż według optymistycznych szacunków będą one posiadały 160 samolotów. Tak twierdzi dowództwo wojsk lotniczych. Powstaje zatem pytanie, jaką liczbę na kandydatów na kandydatów trzeba poddać wstępnemu szkoleniu w liceum lotniczym.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PosłankaIzabellaSierakowska">W tym celu należy określić potrzeby sił zbrojnych i wybrać najlepszych kandydatów.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PosełBronisławKomorowski">Pani poseł, trzeba sobie wyraźnie powiedzieć, że to nie ma nic wspólnego z potrzebami sił zbrojnych. Ta szkoła, w obecnej sytuacji, pełniłaby rolę ładnego gadżetu lub elementu tradycji, ale ani dzisiaj, ani w perspektywie najbliższych 20 lat nie jest ona niezbędna naszym siłom powietrznym. Oczywiście można mówić o pewnej tradycji oraz o względach społecznych. Możliwe jest takie podejście do sprawy, choć osobiście uważam, iż naprawdę możliwe jest ono wtedy, gdy ma się na to pieniądze.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#MinisterJerzySzmajdziński">Pragnę poinformować panią poseł, że komendant WSSL w Dęblinie zadeklarował, że nie będzie czekał na ramowe wytyczne dotyczące nowej organizacji szkolnictwa wojskowego, tylko przygotuje decyzję, stanowiącą, iż nabór do tej uczelni od przyszłego roku będzie dotyczył osób z wyższym wykształceniem. Powiedziałem panu komendantowi, że jeżeli wytrzyma presję i rzeczywiście przyniesie mi taką decyzję na piśmie, to oczywiście ją podpiszę. Zobaczymy, jak to będzie. W takich sytuacjach warto rozmawiać z organem samorządu terytorialnego, który odpowiada za szkolnictwo powszechne na danym terenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PosłankaIzabellaSierakowska">Ale co ma jedno z drugim wspólnego? Odpowiadacie panowie tak samo, jak czynił to były wiceminister obrony narodowej, pan Romuald Szeremietiew, który stwierdził: „Pozwolę sobie wyrazić przekonanie, że rozwiązanie tego liceum nie pogorszy dostępności młodzieży do edukacji w tej części woj. lubelskiego, ponieważ w Dęblinie funkcjonuje również cywilne liceum ogólnokształcące”.Przecież to naprawdę nie w tym rzecz, bowiem chodzi o specjalistyczne i jedyne tego typu liceum lotnicze.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#MinisterJerzySzmajdziński">Usłyszeliśmy zatem, że nie różnimy się od pana Romualda Szeremietiewa...</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PosłankaIzabellaSierakowska">Jeżeli chodzi o tę kwestię to faktycznie się nie różnicie.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#MinisterJerzySzmajdziński">...i niech już tak zostanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PosełStanisławJanas">Czy ktoś z państwa ma jeszcze jakieś pytania do pana ministra? Nie stwierdzam. Pragnę wyrazić nadzieję, że współpraca naszej Komisji z panem ministrem będzie aktywna i owocna. Wobec wyczerpania porządku dziennego zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>