text_structure.xml 48.9 KB
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Otwieram posiedzenie Komisji. Witam wszystkich. Dzisiejsze posiedzenie poświęcone jest zapoznaniu się z informacjami o przygotowywanych projektach nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji w związku z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego. Niektóre projekty już są, a niektóre zostały już napisane, lecz jeszcze nie trafiły do marszałka Sejmu. Nasze posiedzenie jest poświęcone zsumowaniu wszystkiego, czym dysponujemy. Chodzi również o to, by opinia publiczna wiedziała, że pracujemy nad tą sprawą, że jest materia, nad którą niebawem będziemy mogli się pochylić i spróbować dokonać koniecznej kompilacji, gdyż jest kilka projektów. Oczywiście, nad kilkoma projektami pracuje się trudniej, ale były już takie sytuacje i wychodziliśmy z nich obronną ręką. Przypomnę chociażby kilka projektów ustawy o przekształceniach PAP. Okazało się, że uchwaliliśmy całkiem niezłą ustawę, udało nam się pogodzić „wodę z ogniem” i z kilku projektów powstał akt prawny, który nie był i nie jest kontestowany. Poproszę pana ministra Waldemara Dąbrowskiego o przedstawienie założeń projektu, o którym dzisiaj w radiu powiedziałem, że jest przygotowywany. Jednak przed posiedzeniem Komisji pan minister powiedział mi, że ten projekt nie jest przygotowywany lecz jest już przygotowany. Przeszedł już pewną część procedury rządowej, a więc można się spodziewać, że wkrótce trafi do marszałka Sejmu. Są już dwa projekty poselskie - projekt SLD i projekt złożony przez posłów z Samoobrony. W zasadzie nie powinienem powoływać się na źródło informacji, ale słyszałem, że jest także projekt PSL, a więc materia, nad którą będziemy pracować, rzeczywiście jest dość szeroka. Poproszę przedstawicieli grup poselskich, które już złożyły projekty do marszałka Sejmu, o przedstawienie materii danej propozycji. Chcielibyśmy wiedzieć, czy dany projekt obejmuje szerszą materię, czy też jedynie wypełnia orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego. W tej chwili proszę pana ministra Waldemara Dąbrowskiego o zaprezentowanie dotychczasowych prac nad rządowym projektem ustawy o abonamencie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#MinisterKulturyWaldemarDąbrowski">Wyrok Trybunału Konstytucyjnego, stwierdzający niezgodność z Konstytucją przepisów ustawy o radiofonii i telewizji, przyznających KRRiT kompetencje do określenia opłat abonamentowych, sprawił, iż ta kwestia stała się właściwie sprawą zasadniczą w budowaniu pozycji mediów publicznych w sferze mediów w ogóle. Przystępując do pracy, założyliśmy potrzebę przygotowania możliwie wąskiej ustawy, która nie tworzyłaby przestrzeni „na harce polityczne” przepraszam za to określenie, a pozwoliłaby skupić się na rozwiązaniu tego zasadniczego problemu. Takie było nasze główne założenie. Ograniczyliśmy się więc do pola zagadnień, podniesionych w orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego. Proszę panią minister Agnieszkę Odorowicz o scharakteryzowanie naszej propozycji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieKulturyAgnieszkaOdorowicz">Przygotowany w Ministerstwie Kultury projekt, to projekt odrębnej ustawy - ustawy o zasadach obliczania wysokości opłat abonamentowych za używanie odbiorników radiofonicznych i telewizyjnych, przyznawania zwolnień od ich uiszczania i umarzania tych opłat oraz o zmianie innych ustaw. Zdecydowaliśmy się nie nowelizować ustawy o radiofonii i telewizji, lecz w odrębnej ustawie ustanowić zasady wysokości, poboru i zwolnień z opłat abonamentowych. Projekt ten jest wąską nowelizacją, naprawiającą obecną sytuację, tzn. niezgodność obowiązującej ustawy z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego. Projekt nie nawiązuje do obecnie obowiązującej ustawy, nie otwiera dyskusji nad ustawą o radiofonii i telewizji, umożliwia jedynie ciągłość funkcjonowania mediów publicznych. Ministerstwo Kultury uznaje media publiczne - radiofonię i telewizję publiczną - za jedną z najważniejszych instytucji kultury. Jeszcze w tym roku przedstawimy założenia ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej, w której chcemy nadać mediom publicznym szereg przywilejów, zabranych im przez inne regulacje, m.in. ustawę o podatku VAT, ustawę Prawo zamówień publicznych. Projekt rządowy w formie odrębnej ustawy ogranicza się jedynie do uregulowania przypadku niezgodności z konstytucją. Projekt przeszedł już konsultacje w Rządowym Centrum Legislacji, które również uznało tę formę za właściwą. Odbyła się już także rozmowa z przewodniczącą KRRiT w tej sprawie. Zasadniczym celem projektu jest jak najszybsze i bezdyskusyjne uchwalenie trybu ustalania i wysokości opłat abonamentowych w sposób zgodny z konstytucją i nieotwierający dyskusji o innych sprawach związanych z mediami. W ten sposób zostaje zapewnione bezpieczeństwo wykonania przez media publiczne zaplanowanych budżetów. Proponowana regulacja ogranicza się do określenia sposobu obliczania wysokości abonamentu oraz zwolnień i zasad umarzania tych opłat. Utrzymuje kompetencje KRRiT do określania konkretnej wysokości tych opłat, przy podaniu maksymalnej wysokości abonamentu radiowo-telewizyjnego na poziomie 0,65 proc. minimalnego wynagrodzenia, określonego na podstawie ustawy z dnia 10 października 2002 roku o minimalnym wynagrodzeniu. Projekt ustala maksymalny abonament miesięczny, dwumiesięczny, trzymiesięczny i roczny w stosunku do minimalnego wynagrodzenia. W wypadku używania odbiornika radiofonicznego nie może on przekraczać 0,65 proc. minimalnego wynagrodzenia, a w wypadku używania odbiornika radiofonicznego i telewizyjnego nie może przekraczać 2 proc. minimalnego wynagrodzenia. Maksymalna wysokość tych opłat mogłaby być nieznacznie wyższa niż w chwili obecnej. Te wielkości są bardzo zbliżone. Kwota minimalnego miesięcznego wynagrodzenia na rok 2005 wynosi 849 zł, wysokość opłaty miesięcznej za używanie odbiornika radiowego nie mogłaby więc przekroczyć 5,52 zł i 16,98 zł za odbiornik radiowo-telewizyjny. Przypomnę, że ustalona przez KRRiT wysokość tych opłat na 2004 rok wynosi odpowiednio: 4,95 zł i 15,40 zł. Proponujemy, by maksymalna wysokość wynosiła 16,98 zł. Oczywiście, KRRiT zachowuje kompetencje do określenia niższych opłat. W projekcie mówimy jedynie o maksymalnej wysokości, liczonej jako procent wynagrodzenia minimalnego.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieKulturyAgnieszkaOdorowicz">Zachowując uprawnienia do określenia wysokości abonamentu, KRRiT nie może jednak przekroczyć określonej maksymalnej wysokości. Ta nowelizacja wypełnia zarówno orzeczenie jak i uzasadnienie Trybunału Konstytucyjnego. Jest zgodna z obowiązującym prawem. Rządowe Centrum Legislacji nie widzi żadnego problemu w ustanowieniu odrębnej ustawy do spraw abonamentu, która mogłaby w przyszłości stabilnie funkcjonować - niezależnie od dyskusji na temat innych spraw, dotyczących porządku medialnego w Polsce i właściwie nie podlegałaby zmianom przy okazji każdorazowego nowelizowania ustawy o radiofonii i telewizji. Naszym zdaniem, proponowane rozwiązanie jest bezpieczne, a sprawa nie jest dyskusyjna, gdyż abonament musi być płacony i jest to zgodne z prawem. Jest to danina publiczna, za pomocą której umożliwiamy realizację misji publicznej. Dodam, że Ministerstwo Kultury widzi wyraźną różnicę między mediami publicznymi i prywatnymi. Media publiczne mają do spełnienia zdecydowanie inne funkcje. To, że są obecne na rynku reklam, nie oznacza, iż w innych prawach powinny być zrównane z mediami prywatnymi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Serdecznie dziękuję panu ministrowi Waldemarowi Dąbrowskiemu i pani minister Agnieszce Odorowicz za duże tempo prac, gdyż niewiele czasu upłynęło od zapowiedzi podjęcia tych działań do momentu ich finalizowania. Dziękuję również za dużą dozę konkretów. Wiem, że złożone już są 2 projekty poselskie. Jako pierwszy został złożony projekt posłów SLD. Myślę, że SLD nie będzie się sprzeciwiał temu, że w pierwszej kolejności udzielę głosu przedstawicielom grupy posłów Samoobrony, którzy także złożyli już projekt ustawy. Proszę pana posła Włodzimierza Czechowskiego o zaprezentowanie pomysłu, zawartego w tym projekcie ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PosełWłodzimierzCzechowski">Jeśli państwo chce zachować suwerenność, to w swoim ręku musi zachować podstawowe elementy gospodarki i informacji. Do takich elementów zaliczają się wszystkie nośniki energii, strategiczne gałęzie gospodarcze oraz publiczne radio i telewizja, które muszą istnieć dla informacji społecznej polityki danego rządu, co stanowczo pragnę podkreślić. W ubiegłą niedzielę Bogusław Wołoszański omawiał I wojnę światową i mówił o sytuacji, w której naprzeciwko siebie stanęły armie i nie mogła się ruszyć linia frontu. Wtedy Niemcy wykupili w Paryżu 5 dzienników francuskich po to, by siać dezinformację na tyłach wroga. Sprzedaliśmy prasę, wypuściliśmy z rąk wystarczająco dużo radia i telewizji i doskonale robimy „wodę z mózgu” naszemu społeczeństwu. Zachowajmy więc to, co jest telewizją publiczną, a jej wsparciu mogą służyć dwa rozwiązania - utrzymanie abonamentu albo pokrycie kosztów z budżetu państwa. Ludzie zaczęli płacić abonament po ogłoszeniu w prasie przeprowadzania kontroli, a przestali to robić w momencie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. To powinno być powodem szybkich prac legislacyjnych nad abonamentem. Cieszę się, że są różne projekty. Im więcej będzie materiału, tym łatwiej będzie dojść do wspólnego rozwiązania. Projekt poselski Samoobrony dotyczy wyłącznie abonamentu. Składa się z 8 artykułów. W pierwszym mówimy o tym, że jest opłata abonamentowa za używanie odbiorników radiowych i telewizyjnych. Następnie mówimy o pewnych rozwiązaniach systemowych, np. o wnoszeniu jednej opłaty za wszystkie odbiorniki będące w gospodarstwach domowych. Zwolnione z opłat są np. instytucje opieki zdrowotnej, sanatoria, a dla wyrównania ubytków z tego tytułu musi być zagwarantowana pewna rezerwa. Proponujemy, by opłaty abonamentowe zbierała Poczta Polska, a jego rozliczanie i zarządzanie powinno się znajdować w gestii ministra łączności. Uważamy, że pieniądze powinny wpływać do KRRiT, która tworzy i odpowiednio rozdziela fundusz abonamentowy. W projekcie ustawy podajemy propozycje opłat: za odbiornik radiofoniczny - 5 zł miesięcznie (rocznie 56,80 zł), za odbiornik radiowo-telewizyjny - 15,80 zł miesięcznie (179 zł rocznie). Bardzo mocno podkreślamy fakt ubóstwa naszego społeczeństwa oraz fakt braku rewaloryzacji rent i emerytur. Dochody domowe 60 proc. społeczeństwa są na poziomie poniżej minimum socjalnego. W związku z tym proponujemy odpowiednie zwolnienia z opłat w wypadku osób, których dochody w poprzednim roku nie osiągnęły minimum socjalnego. Zapisy pozostałych dwóch artykułów projektu odnoszą się do drobnych zmian przepisów w obowiązującej ustawie o radiofonii i telewizji. Klub Samoobrony opowiada się za przeprowadzeniem szybkiego procesu legislacyjnego ustawy, ponieważ nieuregulowanie tej sprawy może niekorzystnie wpłynąć na przyszłoroczny budżet.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PosełJerzyWenderlich">O zabranie głosu proszę przedstawiciela kolejnej grupy wnioskodawców - pana posła Franciszka Wołowicza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PosełFranciszekWołowicz">Żartobliwie można powiedzieć, że w związku z dużym „wysypem” projektów będzie można zrobić rodzaj licytacji. Zachęceni dyskusją na tle wyroku Trybunału Konstytucyjnego doszliśmy do wniosku, że w tej chwili jest lepszy klimat dla bardzo wąskiej nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji. Proponowana przez nas nowelizacja obejmuje wyłącznie zakres wyroku Trybunału Konstytucyjnego, choć ten projekt pisaliśmy, nie znając jeszcze uzasadnienia orzeczenia. Znaliśmy jedynie sentencję orzeczonego wyroku. Projekt ogranicza się wyłącznie do zmiany dwóch artykułów obowiązującej ustawy - art. 6 i art. 48. Z art. 6 wyjmujemy kompetencje KRRiT, uprawniające ją do ustalania opłaty abonamentowej. Z art. 48 ust. 3 wyjmujemy kompetencje KRRiT do ustalania zwolnień, ulg itd. w opłacie abonamentowej i przenosimy to wprost do ustawy. Proponujemy, by wysokość abonamentu za odbiornik radiowy nie była większa niż 0,33 proc. średniej płacy za rok poprzedni i nie większa niż 1 proc. średniej płacy w wypadku odbiornika radiowo-telewizyjnego Propozycja ta wynika z obecnie obowiązujących proporcji. W tej chwili opłata za odbiornik radiowy stanowi około 1/3 wysokości opłaty za odbiornik radiowo-telewizyjny. Konkretne wysokości będą zbliżone do kwot, o których mówiła pani minister Agnieszka Odorowicz. Oczywiście, w stosunku do obecnej wysokości abonamentu opłaty mogą być nieco niższe lub nieco wyższe. Proponujemy, by wysokość tej opłaty ustalał corocznie minister skarbu państwa jako minister sprawujący nadzór właścicielski nad spółkami publicznej radiofonii i telewizji. W art. 48 proponujemy dopisać art. 48 a-c, precyzujące kategorie grup osób, zwolnionych z wnoszenia opłat abonamentowych oraz rodzaj dokumentów, na podstawie których te zwolnienia przysługują. Ostatni proponowany zapis projektu precyzuje sposób wnoszenia opłat. Przypomnę, że oprócz przepisu uznanego za niezgodny z Konstytucją, w obowiązującej ustawie istnieje szereg innych zapisów, również dotyczących abonamentu. Uwzględniając całość brzmienia tekstu obowiązującej ustawy oraz proponowaną przez nas nowelizację, można powiedzieć, że projektowana regulacja będzie w miarę spójna. Zostały złożone już co najmniej 2 projekty i mogą pojawić się inne, a więc zapewne czeka nas dłuższa praca. Przypomnę, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego zapadł 9 września br., a w pierwszej dekadzie października lub na początku drugiej dekady były już złożone dwa projekty. Nie można zatem mówić o jakiejś opieszałości, o tym, że nikt nie chciał zająć się tą sprawą. Myślę, że dodatkowym dopingiem były dla nas różnego rodzaju apele, wezwania i prośby, kierowane z różnych źródeł - od samorządów, od rad programowych publicznych mediów, od zarządu publicznego radia i telewizji. Pragnę powiedzieć, że wcześniej mieliśmy przygotowany inny projekt, obejmujący cały rozdział abonamentowy. Chociaż go nie złożyliśmy, to osobiście uważam, że jest on bardzo dobry. Był przygotowany w ścisłej współpracy z zarządami publicznej radiofonii i telewizji. W kilku miejscach ten projekt wykraczał poza owo niezbędne minimum i obawialiśmy się, że spowoduje to polityczne dyskusje i kłótnie, uniemożliwiające wprowadzenie tych propozycji. Choć uważam, że tamten projekt jest znacznie lepszy, to zdecydowaliśmy się wnieść tylko to niezbędne minimum, by nie powodować jakichś dodatkowych pretekstów do dyskusji, wykraczającej poza przedmiot, o który nam chodzi.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PosełFranciszekWołowicz">Mam jednak nadzieję, że wcześniej lub później przyjdzie czas na napisanie nowej ustawy, gdyż po prostu będzie to konieczne. Musimy przecież pamiętać o szeregu nadal nierozwiązanych spraw, np. o kwestii koncentracji kapitału, archiwów, nowoczesnych środków przekazu, elektroniki, multipleksów, digitalizacji. Te sprawy muszą być przecież rozwiązane, gdyż Polska już jest w „ogonie” Europy pod względem nowoczesnych technik. Zmiana ustawy jest konieczna, ale na to musi być większa zgoda polityczna. Mamy nadzieję, że w parlamentarnych środowiskach politycznych istnieje w tej chwili dosyć duża zgoda do uregulowania kwestii, wynikających z wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Liczymy więc na to, że przynajmniej w tym zakresie uda się szybko uregulować tę sprawę i stąd właśnie wynika tak wąski zakres przygotowanego projektu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PosełJerzyWenderlich">O zabranie głosu proszę pana posła Tadeusza Samborskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PosełTadeuszSamborski">Bardzo mi odpowiada zaproponowana przez panią minister Agnieszkę Odorowicz filozofia, odnosząca się do rangi mediów publicznych w życiu społecznym i ich niezbędności dla prawidłowości funkcjonowania wszystkich podmiotów życia publicznego w Polsce oraz dla kultury polskiej. Wierzę, że z takiego wysokiego usytuowania mediów publicznych w naszych działaniach i planach (także ustawodawczych) może wyniknąć właściwe przyjmowanie rozwiązań legislacyjnych. Od tego momentu towarzyszy mi i PSL znacznie większy zapas optymizmu. PSL także złożył stosowny projekt. Na razie mamy pierwszą wersję takiej propozycji. Myślę, że różnimy się jedynie punktem wyjścia. Rozumiem, że projekt resortu kultury będzie traktował sprawę abonamentu jako element składowy całej ustawy. My proponujemy trochę inne rozwiązanie, tzn. chcemy to potraktować jako oddzielną ustawę, aby nie wikłać sprawy abonamentu...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#MinisterkulturyWaldemarDąbrowski">Zaproponowaliśmy całkowicie odrębną ustawę, ujmującą zakres wyroku Trybunału Konstytucyjnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PosełTadeuszSamborski">Właśnie pod takim rozwiązaniem się podpisujemy. Sprawa abonamentu radiowo-telewizyjnego jako obowiązkowej daniny publicznej powinna być uregulowana w odrębnej ustawie. Przez wyłączenie tego zagadnienia z ustawy o radiofonii i telewizji unikniemy dyskusji nad innymi zapalnymi problemami, które przedłużyłyby prace merytoryczne nad przygotowywaną ustawą. Projekt PSL zakłada uszanowanie nabytych praw obywateli oraz konstytucyjną rolę KRRiT i jej dotychczasowy dorobek prawny. Konstrukcja projektu oparta jest na wyjęciu z ustawy o radiofonii i telewizji stosownego rozdziału i na rozwiązaniach szczegółowych, wynikających z dotychczasowych rozporządzeń. Będzie to podstawą naszych propozycji. Sposób naliczania abonamentu oraz sposób kontroli zdejmie z Polaków odium zbiorowej nieuczciwości w opłacaniu abonamentu. Ten czynnik jest ważny przy wysokim wskaźniku bezrobocia. Jeśli abonament radiowo-telewizyjny jest formą daniny, czyli rodzajem podatku, to nie może być przecież nakładany na tych, którzy nie posiadają żadnych dochodów, np. na bezrobotnych. Ważnym elementem naszego projektu będzie zrównanie uprawnień np. niepaństwowych placówek oświatowych, szkół wyższych, placówek opieki zdrowotnej z uprawnieniami placówek państwowych i samorządowych. Do tej pory obowiązek uiszczania abonamentu dotyczył tylko placówek państwowych. Proponujemy takie nałożenie obowiązku uiszczania opłaty abonamentowej na osadzonych w zakładach, podległych Centralnemu Zarządowi Więziennictwa, za korzystanie z prywatnych odbiorników radiowych i telewizyjnych. Oczywiście, nie przyniesie to istotnych wpływów finansowych, ale będzie w tym jakiś rodzaj wyrazu sprawiedliwości społecznej. Chcemy również określić obowiązek wnoszenia opłaty abonamentowej przez hotele i pensjonaty z uwzględnieniem sezonowego i niepełnego wykorzystania bazy hotelowej. Nasz projekt będzie zawierał kilka szczegółowych, być może dyskusyjnych rozwiązań, ale zmierzających do uszczelnienia całego systemu. Myślę, że zaletą naszego projektu może być próba dokładnego określenia kompetencji ministra infrastruktury w zakresie organizacji rejestracji odbiorników radiofonicznych i telewizyjnych oraz nadzoru i kontroli w tym zakresie. Po deklaracji pana ministra i pani minister jestem do tej sprawy nastawiony optymistycznie i wierzę, że z wszystkich propozycji powstanie dobra ustawa, ustanowiona w duchu szczególnej troski o media publiczne i ich szczególną rolę w podtrzymywaniu tożsamości narodowej oraz budowaniu społeczeństwa i narodu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Czy w tej chwili chcieliby zabrać głos przedstawiciele innych ugrupowań? Chcielibyśmy wiedzieć, czy możemy się jeszcze spodziewać innych projektów. Uważam to za ważną sprawę, ponieważ jutro zwrócę się do pana Marszałka Józefa Oleksego z prośbą, by projekty, które wpłyną do laski marszałkowskiej, zostały możliwie najszybciej skierowane do pierwszego czytania w naszej Komisji. Będzie możliwość rozpoczęcia pozytywistycznej, ciężkiej pracy. Gdyby ktoś z państwa w imieniu grupy posłów przygotował jakiś projekt poselski, to proszę o informację w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PosełAntoniStryjewski">Właściwie nie wiem, czy w tej chwili mogę zabrać głos, gdyż my nie chcemy składać projektu, ale rodzą się pewne wątpliwości, związane z deklaracjami dotychczasowych projektodawców. Stąd właściwie wynika moja chęć zabrania głosu w dyskusji. Czy mogę zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Tak, oczywiście.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PosełAntoniStryjewski">Część wnioskodawców mówi o oddzielnym projekcie ustawy, a część swoją propozycję wpisuje w ustawę o radiofonii i telewizji, przy czym ta pierwsza grupa i tak dokona zmian w ustawie zasadniczej, z której musi wykreślić pewne uprawnienia KRRiT. Czy któryś z wnioskodawców zmienia system poboru abonamentu? Czy określa sankcje za niepłacenie abonamentu? Jak jest widziana kwestia późniejszego rozdziału abonamentu, tego, na co będzie on przeznaczony? Chodzi także o kontrolę wydatkowania tych środków, czyli o całą konsumpcji tych publicznych pieniędzy. Czy któraś z grup wnioskodawców ujmuje w swoim projekcie uregulowanie sprawy dopuszczenia do środków abonamentowych mediów niepublicznych, realizujących misję publiczną?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PosłankaIwonaŚledzińskaKatarasińska">Choć nasze posiedzenie jest potrzebne, to jednak trudno jest nam odnieść się do szczegółów, gdyż nie mamy przed sobą tekstu ani jednego projektu - nowej ustawy bądź nowelizacji ustawy. Wydaje mi się, że na takim etapie każda dyskusja merytoryczna jest jakby stratą czasu. Sprawa dostosowania ustawodawstwa do zaleceń Trybunału Konstytucyjnego jest tak oczywista, że moje środowisko spokojnie czekało na aktywność ministra kultury, w którego kompetencjach są także media publiczne - niezależnie od własności ministra skarbu. Dzisiaj dowiedzieliśmy się, że jest już taki projekt. Ponieważ jest to projekt rządowy, to chyba musi przejść uzgodnienia. Pragnę zareagować na uwagę pana posła Jerzego Wenderlicha. Z wielką satysfakcją zabierający głos podkreślali, że abonament jest daniną, nałożoną na obywateli. Wydaje mi się, że pierwsze czytanie tego typu regulacji powinno się odbywać na posiedzeniu plenarnym Sejmu. Nie wiem, czy w Komisji można nakładać podatki na obywateli. Wydaje mi się niesłuszny pomysł rozpatrzenia tych projektów w zaciszu Komisji. Moim zdaniem, powinna się odbyć dyskusja na posiedzeniu plenarnym Sejmu. Bardzo odpowiada mi filozofia ograniczenia się wyłącznie do spełnienia wymogów Trybunału Konstytucyjnego. Wiemy, że nie dyskutuje się z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego. Każde z proponowanych rozwiązań można w jakimś sensie uznać za tymczasowe, które może ulec modyfikacjom w świetle całościowej regulacji rynku medialnego, rynku audiowizualnego. Jeśli dobrze zrozumiałam panią minister Agnieszkę Odorowicz, to w obecnym składzie kierownictwa Ministerstwa Kultury rodzi się koncepcja uczynienia z mediów publicznych narodowych instytucji kultury, co może mieć pewne konsekwencje w ich finansowaniu. Chodzi przecież nie tylko o nazwę, lecz o wprowadzenie tych instytucji do ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej. Mamy więc do czynienia z próbą nowej konstrukcji, ale zapewne nie jest to koniec możliwości usytuowania mediów publicznych w obszarze kultury, chociaż trzeba pamiętać o tym, że są także obecne w sferze gospodarki. Jeśli telewizja publiczna obraca kwotą 1,5 mld zł, to na miejscu ministra kultury do swojego 1,5 mld zł chętnie dołożyłabym kolejne 1,5 mld zł i bylibyśmy potęgą w zakresie wydawania środków na kulturę w przeliczeniu na jednego mieszkańca. Powtarzam, że jeszcze nie mamy tych projektów i w związku z tym nie mamy materii do zastanawiania się. Nie ograniczając projektów poszczególnych klubów poselskich, zachęcam do złożenia ich na piśmie, byśmy mogli je otrzymać w postaci druku sejmowego. Proszę także o rozważenie możliwości dyskusji na forum plenarnym Sejmu, gdyż chodzi przecież o dodatkowy podatek. Korzystając z obecności prezesów zarządów publicznego radia i telewizji, pragnę państwu pogratulować skuteczności, ponieważ w kilka dni po ogłoszeniu wyroku Trybunału Konstytucyjnego udało się państwu wyzwolić w społeczeństwie atmosferę histerii i wywołać wrażenie upadku mediów publicznych. Tak się nie stanie do końca września przyszłego roku, gdyż abonament będzie ściągany i rozdysponowywany zgodnie z dotychczasowymi zasadami.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#PosłankaIwonaŚledzińskaKatarasińska">Jestem przekonana, że obecny Sejm nie będzie chciał sprzeciwić się Trybunałowi Konstytucyjnemu i rozwiąże tę kwestię także na czas późniejszy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Dość przewrotnie powiem, że bardzo ważne są deklaracje pani posłanki Iwony Śledzińskiej-Katarasińskiej. Bez żadnej przewrotności pragnę powiedzieć, że działoby się źle, gdybyśmy w tak delikatnej, po aferze Rywina, materii jak jakakolwiek nowelizacja prawa medialnego mieli kruszyć kopie w sprawach proceduralnych. Wytłumaczę pomysł odbycia pierwszego czytania w Komisji. Wszyscy wiemy, że pierwsze czytanie na plenarnym posiedzeniu Sejmu wiąże się z tym, iż każdy będzie chciał prezentować swoje poglądy na zasadzie: „teatr mój widzę ogromny”. Nie wiem, czy byłoby to najwłaściwsze. Czy nie lepiej byłoby odbyć pierwsze czytanie właśnie w Komisji, byśmy do drugiego czytania na plenarnym posiedzeniu Sejmu przyszli już z jakąś gotową materią? Tłumaczę swój pomysł, ale oczywiście należy szanować każdy inny punkt widzenia i trzeba dyskutować. Z całą pewnością będzie najlepiej, jeśli w tej sprawie nie będziemy się uciekać do jakichkolwiek głosowań, gdyż każde głosowanie, choć demokratyczne, jest jednak jakimś siłowym rozwiązywaniem problemu. Byłoby dobrze, gdybyśmy do tych rozstrzygnięć dochodzili na drodze konsensu. Być może będzie to znamię tego, że te prace zakończymy sukcesem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PosełBogdanZdrojewski">Pragnę wrócić do orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, gdyż jest ono dla nas bazą i podstawą do podejmowania określonych decyzji. Pan poseł Franciszek Wołowicz powiedział, że przedstawiany przez niego projekt był przygotowany po orzeczeniu, ale przed uzasadnieniem Trybunału Konstytucyjnego. W określonych propozycjach mogą więc istnieć pewne nieścisłości. Z mojego punktu widzenia najistotniejsze są dwie kwestie, które czasem są mylone. Trybunał Konstytucyjny ostatecznie przesądził, że abonament był, jest i będzie. Pani posłanka Iwona Śledzińska-Katarasińska powiedziała, że abonament w obecnym kształcie i obecnymi prerogatywami KRRiT będzie obowiązywał do września przyszłego roku. Kolejna kwestia to status tej daniny, jaką jest abonament. Jeżeli uznamy, że orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego skutkuje inną prerogatywą w ustalaniu maksymalnej wysokości abonamentu, to może się okazać, iż w określonym trybie mamy także określony czas takiej daniny. Może się okazać, iż w przyszłym roku będziemy mieli jeden kwartał (lub nieco więcej) bez możliwości funkcjonowania abonamentu, gdyż nie będzie skonsumowane określone upoważnienie - w tym wypadku dla KRRiT. Prosiłbym o sprawdzenie tej kwestii. Choć w tej chwili mamy zapowiedź aż 5 projektów, to oficjalnie nie ma przedłożonego żadnego z nich. Jeśli rzeczywiście mamy do czynienia z daniną publiczną, to popierałbym wniosek pani posłanki Iwony Śledzińskiej-Katarasińskiej i z różnych powodów unikałbym pierwszego czytania na posiedzeniu Komisji. Byłoby dobrze, gdyby te projekty ujrzały światło dzienne i w jakimś sensie byłyby skonfrontowane. Właściwie projekty niewiele się różnią. Zakładają kontynuowanie misji poprzez finansowanie z abonamentu. Żaden projekt nie podważa prerogatywy KRRiT do ustalenia ostatecznej wysokości abonamentu w obrębie wyznaczonych widełek. Różnice sprowadzają się właściwie do sposobu obliczania maksymalnej opłaty - w odniesieniu do maksymalnej albo średniej płacy. Różnice mogą dotyczyć ewentualnych zwolnień. Uważam, że warto wyznaczyć jakiś termin składania projektów, aby można było dokonać pewnej oceny prawnej i zrobić zestawienie różnic w podstawowych elementach: wysokości opłaty, sposobu poboru, zwolnień od opłat, podmiotu podejmującego ostateczną decyzję. Chodzi również o sam tryb nowelizacji. W wypadku trzech projektów zadeklarowano, że będą to odrębne ustawy, a nie nowelizacje obecnej ustawy. W wypadku jednego projektu powiedziano, że będzie to nowelizacja obowiązującej ustawy. Uważam, że bardzo istotne jest przyjęcie przez nas pewnego trybu pracy, gdyż w konsekwencji może być tak, iż podejmowanie decyzji - bez opinii prawnej na temat sposobu podejmowania decyzji w sprawach podatkowych - może wprowadzić nas w pewną lukę legislacyjną, a wszyscy chcemy tego uniknąć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PosełKazimierzZarzycki">Chciałbym się wypowiedzieć w trzech dosyć różnych sprawach. Odnoszę wrażenie, że działamy z jakimś zawstydzeniem, ponieważ przyszło nam ustalić nowy podatek, nową daninę. Wydaje mi się, że jest to rzecz normalna w stosunkach towarowo-pieniężnych naszej formacji ustrojowej. Ktoś coś kupuje i za to płaci. Jest problem ustalenia reguł gry, uczciwej ceny i sprzedaży dobrego produktu. Będzie nam łatwiej, jeśli do tej sprawy podejdziemy w sposób ekonomiczny, handlowy, a nie tylko misyjny. O misyjności mówimy wszędzie i chcemy być przewodnikami narodu. Przy pomocy telewizji chcemy wieszczyć słowo. Proponuję, byśmy na TVP S.A. i Polskiego Radia S.A. częściej patrzyli jako na przedsięwzięcie ekonomiczne. Mamy świadomość upływu czasu, tego, że minęło już 3/4 kadencji obecnego Sejmu. Jeśli nawet będzie ona trwała do jesieni przyszłego roku, to i tak czasu jest bardzo mało, a do załatwienia pozostało ogromnie dużo spraw. Jeśli nie uda nam się wszystkiego załatwić, to Komisja Kultury i Środków Przekazu powinna pozostawić po sobie pewien ślad i wskazania - przynajmniej w kilku sprawach. Dzisiaj rano odbyło się kolejne posiedzenie podkomisji do spraw prawa prasowego, która boryka się z ogromnymi trudnościami, ale mamy świadomość, że trzeba coś zrobić z tym problemem. Jeśli nie zrobimy tego my, to będą to robić nasi następcy. Sprawa została wywołana krótką poprawką, zgłoszoną przez LPR. Podkomisja pracuje od kilku miesięcy - wcześniej pod przewodnictwem pana posła Zdzisława Podkańskiego, a ostatnio pod moim. Sześcioosobowy zespół nie wie, jak się znaleźć wobec wywołanego, ważnego problemu. Niedawno odrzuciliśmy poprawkę Samoobrony, która dotyczyła praw własnościowych w telewizji z zakresu koncentracji, co również pozostawia nas w sytuacji pewnego niedopowiedzenia. Pragnę powiedzieć, że radio i telewizja są tylko jednym z tematów, którym powinniśmy nadać większe tempo i podejść do nich z większą odpowiedzialnością. Podzielam apel o to, by podejmowanemu problemowi nie nadawać wymowy politycznej i by postępować najskuteczniej i najszybciej, jak to jest możliwe. Ten apel dotyczy także innych bardzo trudnych spraw. Może się okazać, że przyszłemu Sejmowi pozostawimy „w spadku” rzeczy nierozwiązane, narazimy się na ogromną falę oskarżeń i zarzuty o zaniechanie działań w bardzo ważnych sprawach. W dalszym ciągu kraj żyje radiem i telewizją. Ukazuje się mnóstwo artykułów, publikacji, wypowiedzi - często sprzecznych. Choć momentami jest to ciekawe, to jednak czasem zaczyna być trochę nudne. Myślę, że byłoby dobrze, gdybyśmy jedno z posiedzeń Komisji poświęcili telewizji, temu, jaka ma ona być, co ma wnosić do naszego rozwoju duchowego, co ma oferować społeczeństwu. Proponuję, byśmy ten temat uwzględnili w naszych planach pracy na najbliższe tygodnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#MinisterkulturyWaldemarDąbrowski">Przedmówcy mówili o kilku kwestiach, które ja również chciałem poruszyć. Mam poczucie satysfakcji, gdyż wszyscy mamy zbieżne myślenie o sprawie fundamentalnej dla ładu społecznego, medialnego, o tym, co jest przestrzegane jako niezbędny komponent demokracji polskiej, tzn. o mediach publicznych. Jesteśmy zgodni co do formuły, prawdopodobnie różnimy się w kilku kwestiach szczegółowych. Z całą pewnością działamy bogatsi o doświadczenia ostatnich 15 lat. Dzisiaj wyraźnie widzimy różnice pomiędzy sferą mediów prywatnych i mediami publicznymi - bez względu na katalog niedomagań bądź zarzutów, jakie możemy im postawić. Podejmowany przez nas wysiłek jest wysiłkiem na rzecz doskonalenia polskiej demokracji i spełniania aspiracji obywateli polskich, dla których zasadniczą rolę odgrywa nie aspekt polityczny lecz kulturowy mediów publicznych. Media publiczne są najważniejszymi instytucjami kultury narodowej. Ich funkcja jest niezbywalna, mimo przekonywania nas o słuszności drogi prowadzącej w kierunku mechanizmów rynku, o tym, że sens demokracji polega na poddaniu całej sfery mediów tym samym regułom i rygorom. Funkcja mediów publicznych jest niezbywalna. Proszę sobie wyobrazić model cybernetyczny, w którym przestałyby istnieć media publiczne. Mielibyśmy do czynienia z potężnym niedowładem intelektualno-kulturowym, niezależnie od tego, że dostrzeżemy jakiś bardzo dobry program w sferze mediów prywatnych. Bikini jest strojem i frak jest strojem, ale one zasadniczo się od siebie różnią i zakłada je się w zdecydowanie różnych sytuacjach. Pragnę państwa utwierdzić w przekonaniu, że w pewnych zasadniczych sprawach warto być razem - bez względu na to, jakie kolory polityczne towarzyszą państwa codziennej aktywności. W obecnym Sejmie bardzo mało jest momentów, które można by nazwać spoiwem. Zróbmy z tej sprawy wspólną sprawę. Nie prowadźmy żadnej politycznej debaty tam, gdzie polityka nie powinna wkraczać. W bardzo krótkim czasie przedstawimy Komisji projekt rządowy. Jesteśmy już po ustaleniach z Rządowym Centrum Legislacji. W tej chwili chodzi jedynie o kwestię szybkiego wprowadzenia projektu do porządku posiedzenia Rady Ministrów. Myślę, że najpóźniej za 2 tygodnie będzie to oficjalny dokument rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Czy ktoś z naszych gości chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PrezeszarząduTelewizjiPolskiejSAJanDworak">Przede wszystkim pragnę podziękować Komisji za to, że tak szybko zajęła się pilną i ważną dla mediów publicznych sprawą. Jestem głęboko przekonany o tym, że telewizja wymaga jeszcze wielu zmian, pracy i ciągłego doskonalenia. Telewizja publiczna ma niezbywalny wymiar instytucji państwa demokratycznego i warta jest wspierania - niezależnie od tego, jak to wygląda z bieżącej perspektywy. Jest to instytucja, która powinna istnieć dla kultury narodowej i sytuować się głównie w tej przestrzeni. Będę czynił wszystko, by telewizja publiczna funkcjonowała właśnie w przestrzeni kultury. Chciałbym również podziękować Ministerstwu Kultury za bardzo dobrą i obiecującą współpracę nie tylko w sprawach abonamentu, ale także w sferze wielu innych inicjatyw. Panujący dzisiaj ton rozmowy jest wyrazem najwyższej troski o media. Zauważyłem pełne zrozumienie dla problemu konieczności załatwienia sprawy abonamentu. Niedawno obserwowałem sytuację mediów publicznych na Węgrzech. Muszę powiedzieć, że ta sytuacja jest tragiczna. W połowie lat dziewięćdziesiątych podjęto szereg niedobrych decyzji politycznych, co skutkuje tym, że również niesłychanie niski jest poziom funkcjonujących tam mediów komercyjnych. Wszyscy ludzie kultury, z którymi rozmawiałem, mówili, że dla nich o wiele wyższy poziom posiadają działające w Polsce media komercyjne. Po prostu w mediach węgierskich nie istnieje żaden punkt odniesienia, nie istnieje nic, z czym należałoby konkurować. Bogaty pejzaż i ugruntowana rola mediów publicznych jest niezbędna z punktu widzenia pluralizmu mediów oraz ze względu na to, by dobrze pełniły swoją rolę także media komercyjne. Dwie bardzo szczegółowe, ale ważne uwagi. Jeden z głosów w dyskusji mówił o tym, że sprawa abonamentu może być naprawiona do początku października przyszłego roku. Oczywiście, tak jest pod względem formalnym. Trzeba jednak pamiętać o tym, że jest duża grupa płatników abonamentu, korzystających z ulgi, jaka wynika z wniesienia opłaty z góry za cały rok lub za pół roku. Jeśli sprawa abonamentu nie zostanie uregulowana możliwie szybko, może nawet w tym roku, to zaczną się kłopoty z jego ściągalnością już od przyszłego roku. Media publiczne nie będę mogły funkcjonować dobrze, jeśli ta sprawa zostanie uregulowana w trzecim kwartale przyszłego roku. Bardzo prosimy o wzięcie pod uwagę również i tej okoliczności, gdyż uszczerbek każdego procenta wnoszonych opłat ma dla nas bardzo duże znaczenie. Założona wielkość abonamentu w tym roku to 914 mln zł. Przed chwilą rozmawialiśmy z przedstawicielem KRRiT i wiem, że już są kłopoty z tymi opłatami. Nie pogłębiajmy tych problemów. Jeśli ta ustawa będzie uchwalona w połowie przyszłego roku, to obawiam się, że powstanie uszczerbek, niemożliwy do nadrobienia. Kolejna sprawa dotyczy tego, kto powinien regulować wysokość abonamentu - minister skarbu czy też KRRiT. W sytuacji, gdy minister skarbu sprawuje nadzór właścicielski nad TVP S.A. i Polskim Radiem S.A., to dla zachowania czystości pewnych mechanizmów regulatorem powinna być KRRiT. Myślę, że byłoby to jaśniejsze i łatwiejsze do skontrolowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PrezeszarząduPolskiegoRadiaSAAndrzejSiezieniewski">W imieniu dwóch pozostałych sygnatariuszy apelu sprzed 2 tygodni pragnę podziękować Komisji za zorganizowanie tego bardzo potrzebnego spotkania, o czym świadczy dzisiejsza dyskusja. Chciałbym również podziękować partiom politycznym za reakcję na nasze oświadczenie i apel, ponieważ ja i pan prezes Jan Dworak dostaliśmy najpierw pierwszy projekt, a potem dwa pozostałe oraz zapowiedź pracy nad projektami innych klubów parlamentarnych. Taka reakcja pozwala mieć nadzieję na to, że dalsze prace nad tą ważną dla nas sprawą będą przebiegały w miarę spokojnie i przy niezbędnym dla tego typu regulacji consensusie politycznym. Pani posłanka Iwona Śledzińska-Katarasińska użyła może zbyt mocnego słowa, mówiąc o tym, że wznieciliśmy histerię. Rozpoczęliśmy dyskusję z powodów, o których przed chwilą powiedział pan prezes Jan Dworak. Dodam, że spadek wpływów abonamentowych ma dla radia bardziej istotne znaczenie niż dla telewizji, która ma większe przychody reklamowe. Ludzie mogą i mają prawo mieć wątpliwości do momentu, w którym nie zostanie uchwalona ustawa w tej sprawie. Ubytek wpływów abonamentowych na poziomie 10 proc. oznacza konieczność podejmowania działań likwidatorskich. Z całą pewnością zarząd Polskiego Radia S.A. nie może sobie pozwolić na zaciągnięcie kredytów na działalność, gdyż nie mamy gwarancji ich spłaty. Ponownie gorąco apelujemy o możliwie najsprawniejszą pracę nad tymi regulacjami, by jasność prawna w tej dziedzinie była zakomunikowana społeczeństwu możliwie najwcześniej. Trzy drobne uwagi do dyskusji. W projektach, z którymi się zapoznaliśmy, brak jest uszczelniającej regulacji, dotyczącej gospodarstw zamieszkujących pod jednym dachem. Mamy do czynienia z praktyką przerejestrowywania wszystkich odbiorników na 75-letniego domownika, zamieszkującego wspólnie z wielopokoleniową rodziną. W przedstawianym przez pana posła Franciszka Wołowicza projekcie ta sprawa została opisana i uwzględniona, by zapobiec takim dość powszechnie stosowanym praktykom. Kwestia sposobu rejestrowania i kontrolowania abonamentu. Poczta Polska dysponuje rejestrami płatników abonamentu, natomiast spis ludności znajduje się w gestii administracji lokalnej. Czy nie można wprowadzić prawnej możliwości konfrontowania spisu gospodarstw domowych na danym terenie z liczbą gospodarstw domowych uiszczających abonament? W ten sposób łatwo byłoby pozyskać informacje o tym, kto nie wnosi tych opłat. Znacznie trudniejsza jest sprawa refundacji zwolnień. Projekty mówią o prawie do zwolnień, natomiast nie wspominają o refundacji. Uważam, że prowadzące politykę socjalną państwo powinno refundować kwoty objęte zwolnieniem. Mam świadomość tego, że w naszej napiętej sytuacji budżetowej jest to kwestia niezmiernie skomplikowana, ale moim zdaniem powinna być uregulowana w przyszłości. Byłoby dobrze, gdyby zostały uwzględnione dwie pierwsze sprawy, o których mówiłem. Byłaby wtedy większa szczelność systemu abonamentowego, co oznaczałoby większą stabilność finansową funkcjonowania mediów publicznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Nie chciałbym rozpoczynać dyskusji o kwestiach szczegółowych, ale trochę polemicznie pragnę powiedzieć, że jest dużo innych niebezpieczeństw, podobnych do tych, o których mówił pan prezes Andrzej Siezieniewski. Pochylając się nad obszarem biedy, nad ludźmi, którzy nie mają pracy, możemy wpaść w pewne pułapki, z których później trudno będzie wyjść. Pan prezes mówił o przerejestrowywaniu odbiorników na 75-letnie osoby, a przecież podobnie może być w wypadku bardzo słusznego myślenia o bezrobotnych. Na przykład w pięcio-, sześcioosobowej rodzinie może być jedna osoba bezrobotna, a pozostałe cztery mają się całkiem dobrze i kondycja rodziny również jest niezła. Jak w takiej sytuacji należy traktować status bezrobotnego i komu przypisywać odbiornik telewizyjny bądź radiowy? Powtarzam, że później przyjdzie czas na zastanowienie się nad kwestiami szczegółowymi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PełniącyobowiązkidyrektoraDepartamentuPrawnegowKrajowejRadzieRadiofoniiiTelewizjiRobertKroplewski">Po obserwacji pierwszych projektów wydaje się, że już mogą być sprzeczne z orzeczeniami Trybunału Konstytucyjnego. Podkreślono w nim kompetencje KRRiT do określania wysokości abonamentu, a trzeba jednak pamiętać, że już dawno ta danina została ustanowiona w ustawie i funkcjonuje jako nałożona. Rozporządzenie dało KRRiT jedynie prawo do określania stawki i wysokości. Stwierdzenie, że miałby to określać minister skarbu jest wykroczeniem poza orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego. Projekty podtrzymujące koncepcję, iż jest to używanie odbiorników, również nie starają się dostrzec tego, co powiedział Trybunał Konstytucyjny, tzn., że jest to świadczenie celowe. W projektach należałoby podkreślić, iż jest to opłata abonamentowa ze wskazaniem na misję. Wydaje się, że bardziej celowe byłoby wprowadzenie nowelizacji, a nie nowej ustawy. Chodzi o zagrożenie uznania tego za pomoc publiczną w ramach regulacji Unii Europejskiej. Realizowanie w trybie nowelizacji tego samego programu, wyznaczonego wcześniej przez ustawę o radiofonii i telewizji, byłoby uznane za korektę, a nie za wprowadzenie nowego programu o charakterze normatywnym. Zgłoszone uwagi mogą się okazać bardzo istotne na poziomie ważności ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#MinisterkulturyWaldemarDąbrowski">Jaką funkcję pełni pan dyrektor w KRRiT?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PełniącyobowiązkidyrektoraDepartamentuPrawnegowKRRiTRobertKroplewski">Pełnię obowiązki dyrektora Departamentu Prawnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PosełJerzyWenderlich">O zabranie głosu proszę panią minister Agnieszkę Odorowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#SekretarzstanuwMKAgnieszkaOdorowicz">Myślenie o abonamencie jako pomocy publicznej jest ślepą uliczką i proponuję w nią nie wchodzić. W krajach europejskich abonament nie jest traktowany jako pomoc publiczna. W ramach abonamentu istnieją programy pomocowe dla różnego rodzaju mediów w zakresie działalności rynkowej. Przy naszym układzie konstytucyjnym abonament sensu stricto nie może być traktowany jako pomoc publiczna, gdyż jest obowiązkiem państwa. Jeśli uznamy, że pełniona przez media publiczne misja jest obowiązkiem konstytucyjnym, to abonament nie może być traktowany jako pomoc publiczna. O tej kwestii dyskutuje się na różnych forach europejskich i obecnie w Komisji Europejskiej nie ma obowiązującej reguły mówiącej o tym, że państwa członkowskie muszą uznać abonament za pomoc publiczną i proponuję tego nie robić, gdyż nie jest to najlepsze rozwiązanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PosłankaIwonaŚledzińskaKatarasińska">Nie chcę rozpoczynać nowej dyskusji, ale przy tzw. europejskiej nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji kwoty abonamentu zostały potraktowane jako pomoc publiczna w rozumieniu Unii Europejskiej, ponieważ jest tam wymóg wydzielania tych środków na odrębnych kontach, robienia planów finansowo-programowych. Wydaje mi się, że albo kiedyś nas wprowadzono w błąd albo coś się zmieniło w Unii Europejskiej. Być może niezbyt precyzyjnie zrozumiałam panią minister.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Czy pani minister chciałaby się odnieść do tej kwestii?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#SekretarzstanuwMKAgnieszkaOdorowicz">Te zmiany były wprowadzane właśnie po to, by nie uznawać tego za pomoc publiczną w rozumieniu przepisów unijnych. Do czasu wstąpienia do Unii Europejskiej inaczej rozumieliśmy pomoc publiczną - jako dopłacanie do nierentownych przedsiębiorstw itd. Dzisiaj obowiązują nas przepisy unijne. W tej chwili nie musimy uznawać tego za pomoc publiczną. Chętnie spotkam się z panią przewodniczącą Iwoną Śledzińską-Katarasińską, by porozmawiać o tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PosełJerzyWenderlich">W związku z ostatnią fazą dyskusji pragnę się zwrócić z prośbą do pana ministra Waldemara Dąbrowskiego, pani minister Agnieszki Odorowicz, do przedstawicieli KRRiT oraz być może także do pana prezesa Jana Dworaka i pana prezesa Andrzeja Siezieniewskiego. Jeśli dysponujecie państwo jakimiś opiniami, analizami i ekspertyzami, dotyczącymi spraw związanych z abonamentem, to uprzejmie proszę o przekazanie takich materiałów do Sekretariatu Komisji Kultury i Środków Przekazu. Szefową Sekretariatu - panią Ewę Sarnecką proszę o odszukanie wśród bogatych materiałów Komisji tego wszystkiego, co odnosi się do sfery abonamentu. Proszę o przekazanie posłom tych materiałów. O godz. 12.00 zapraszam na konferencję prasową z udziałem pana prezesa Jana Dworaka i pana prezesa Andrzeja Siezieniewskiego. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>