text_structure.xml
90.2 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#PosełJózefOleksy">Otwieram posiedzenie Komisji. Witam wszystkich członków Komisji i przedstawicieli rządu. Będziemy prosić pana ministra o pełne informacje na temat negocjacji oraz o odniesienie się do kwestii, którą zainteresowani są również dziennikarze, dotyczącej wypowiedzi pana premiera Jarosława Kalinowskiego w Brukseli. Proszę, aby z pozycji negocjatora zrelacjonował pan to wydarzenie. Członkowie Komisji powinni usłyszeć pełną informację na ten temat. Rozpoczniemy od wysłuchania sprawozdania podkomisji do spraw monitorowania wykorzystania środków pomocowych oraz oceny zdolności absorpcyjnych. Czy są uwagi do porządku dziennego? Nie słyszę. W związku ze zgłoszonym na poprzednim posiedzeniu Komisji postulatem dotyczącym spotkania z ministrem spraw zagranicznych informuję, że ustalono posiedzenie Komisji 12 marca br. o 10.00. Tematem będzie polityka europejska Polski i jej miejsce w polityce światowej. Sądzę, że będzie to na tyle szeroki temat, że można będzie poruszyć każdy interesujący państwa problem.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#PosełAntoniMacierewicz">Proszę o włączenie do porządku dziennego rozpatrzenia przyczyn, dla których do dziś nie zebrał się ani razu zespół do spraw negocjacji. Obawiam się, że negocjacje się zakończą, a zespół zostanie zwołany tylko po to, aby podsumować wyniki. Taki tryb działania nie służy realizacji rzeczywistych funkcji koordynacyjnych naszej Komisji. Proszę o wywarcie wpływu na przewodniczącego tego zespołu, aby jeszcze w tym tygodniu zebrał się on i podsumował dotychczasowe negocjacje. Jestem członkiem tego zespołu, więc zależy mi na podjęciu pracy zespołu. Druga kwestia jest drobna, lecz istotna. Pan przewodniczący mówi często, że będziemy dyskutować na temat jedności Europy. Mam nadzieję, że mowa jest o Unii Europejskiej, a nie o Europie jako całości.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PosełJózefOleksy">Ilekroć mówię o Europie w takim kontekście, mam na myśli Unię Europejską. Często zamiennie używam tych słów, ale proszę nie mieć mi tego za złe. Unia Europejska jest znaczącym członem Europy, ale w mojej wyobraźni Unia nigdy nie była tożsama z kontynentem europejskim.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PosełAntoniMacierewicz">Proszę, aby możliwy do realizacji stał się postulat pana posła Romana Giertycha, wyrażony w imieniu Ligi Polskich Rodzin, aby Komisja spotkała się z ministrem spraw zagranicznych w związku negocjacjami z Unią Europejską, a nie w sprawach światowych. Obawiam się, że jeśli zajmiemy się stosunkami Polski ze wszystkimi krajami na świecie, na Unię Europejską zostanie nam niewiele czasu. Taką propozycję tematu spotkania traktować muszę jako niechęć ministra Włodzimierza Cimoszewicza do rozmowy o Unii Europejskiej lub jako nieporozumienie. Wolę traktować jako nieporozumienie.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PosełJózefOleksy">Liga Rodzin Polskich zgłosiła postulat spotkania z ministrem spraw zagranicznych. Przyjęliśmy taki postulat, jednak Liga nie poprzestała na tym i wystąpiła bezpośrednio do Marszałka Sejmu, żądając od rządu stawienia się ministra i przedstawienia całości spraw. Na przyszłość proponuję respektować tryb pracy Komisji. Jest przewodniczący Komisji, prezydium Komisji i przyjęliśmy ten wniosek do realizacji. Jeśli każda z frakcji parlamentu będzie kierować do Marszałka Sejmu i rządu indywidualnie swoje żądania, to zburzymy porządek prac Sejmu. Wniosek panów posłów został przyjęty, a procedura uruchomiona. Proszę na przyszłość, aby przewodniczący Komisji znał chociaż inicjatywy. Marszałek Sejmu i tak spotyka się z przewodniczącym, pytając o daną sprawę. Poza dyskusją jest, że nie tylko na spotkaniu z panem ministrem, ale też na każdym innym zamierzam przedstawić z panem ministrem Janem Truszczyńskim bieżące sprawy, w tym informacje o Konwencie UE i wstępnych wyobrażeniach odnośnie do pracy naszej delegacji. Komisja powinna dysponować pełną informacją. Oczekuję, że w tej Komisji będzie rodzić się wiele pomysłów i podpowiedzi, które pomogą członkom Konwentu w sprecyzowaniu polskich poglądów. Popieram więc takie podejście. Chcę, aby każda ocena była zgłaszana na posiedzeniu Komisji. Polscy przedstawiciele będą prezentować w pracach Konwentu poglądy ukształtowane w kraju.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#PosełRomanGiertych">Od wyborów minęło już 5 miesięcy i myślę, że pan przewodniczący powinien się już nauczyć, że nazwa naszego ugrupowania brzmi Liga Polskich Rodzin, a nie Liga Rodzin Polskich. Proszę, aby używał pan nazwy naszego ugrupowania w poprawnej formie. Regulamin Sejmu umożliwia składanie wniosków w sprawie porządku obrad plenarnych do Marszałka Sejmu przez kluby parlamentarne. Niekoniecznie musi to być związane z koniecznością konsultowania tej kwestii z przewodniczącym komisji sejmowej. Chcieliśmy przedstawić pewne inicjatywy na posiedzeniu Komisji Europejskiej na przedostatnim posiedzeniu. Niestety, z powodu braku kworum, które zerwali posłowie SLD, nie mogliśmy sformułować dezyderatu lub opinii Komisji. Wina leży więc po stronie osób, które wyszły wtedy z sali lub nie przyszły na posiedzenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PosełJózefOleksy">Za moje pomyłki w nazwie partii wynikają prawdopodobnie z faktu, iż mam głęboko zakorzenioną prorodzinną politykę partii, więc czasami to wybija mi się na pierwszy plan. Nie przyjmuję w całości drugiej pana uwagi. Kluby mają swobodę w zgłaszaniu wniosków do Marszałka Sejmu, jednak we wniosku tym mowa była nie tylko o posiedzeniu plenarnym. Przytoczę treść wniosku: „W związku z wnioskiem klubu parlamentarnego Liga Polskich Rodzin proszę o spowodowanie przedstawienia przez przedstawiciela rządu na posiedzeniu Komisji Europejskiej...”. Jeśli składacie państwo taki wniosek, proszę tylko o poinformowanie przewodniczącego Komisji o tym fakcie. Obyczaje mają również znaczenie w życiu zbiorowości, nie tylko paragrafy.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PosełAntoniMacierewicz">Czy w związku z tym represją jest fakt, iż minister spraw zagranicznych nie będzie uczestniczyć w posiedzeniu poświęconym określonym przez nas kwestiom, a tylko sprawom całego świata? Jeśli tak jest, mieliśmy rację zgłaszając nasz wniosek do Marszałka Sejmu, ponieważ pana ustalenia z ministrem spraw zagranicznych nie realizują naszego wniosku.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PosełJózefOleksy">Temat został świadomie szeroko zapisany, aby zmieściły się w nim wszelkie kwestie. Od członków Komisji zależeć będzie, na jakie pytania minister będzie musiał odpowiadać. Zapewniam, że będzie to posiedzenie na temat Unii Europejskiej. Pan minister chce jednak, i słusznie, przedstawić to na tle całej polityki zagranicznej kraju. Od Komisji zależy, który wątek będzie chciała poszerzyć.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PosełRomanJagieliński">Jestem przewodniczącym zespołu do spraw rolnictwa. Chcę zaproponować członkom tego zespołu spotkanie w najbliższą środę o godzinie 11.00. Chcemy przyjrzeć się kontrowersji, która powstała w łonie rządu. Dziś podważono stanowisko wicepremiera, ministra rolnictwa, wypowiedziane wczoraj w Brukseli. Nie chcę, aby temat ten zdominował dzisiejsze spotkanie całej Komisji. Pana przewodniczącego proszę o wsparcie, ponieważ skierujemy zaproszenie na posiedzenie zespołu do pana wicepremiera Jarosława Kalinowskiego, ministra Jana Truszczyńskiego oraz pani minister Danuty Hübner i chcielibyśmy, aby uczestniczyli oni w posiedzeniu. Wczoraj na Zamku Królewskim jeden z liderów ruchów rolniczych, Władysław Serafin, podniósł problem niedostrzegania rolników i ich liderów w dyskusji o rolnictwie. Proponuję, aby w spotkaniu zespołu wzięli również udział czterej przywódcy związków rolników oraz szefa Krajowej Rady Izb Rolniczych.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PosełJózefOleksy">Dziękuję za takie potraktowanie problemu. Komisja Europejska jest autonomiczna w swoich działaniach. Wspólną decyzją powołaliśmy zespoły robocze, ale nie traktujemy ich formalnie. To forma częstszego spotykania się na tematycznych posiedzeniach zespołów, możliwość spotkania się z członkami rządu, docierania do materiałów i informacji oraz przekazywania tych wiadomości w klubach parlamentarnych. To sposób na ożywienie dyskusji o sprawach europejskich. Proszę jednak wybaczyć, powołaliśmy przewodniczących zespołów, są to suwerenne osoby, nie mogę narzucać nikomu stylu pracy. Nie rozumiem, dlaczego zespoły się nie zbierają.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#PosełAntoniMacierewicz">Apeluję do pana posła jako przewodniczącego całej Komisji Europejskiej, aby zmobilizował przewodniczącego zespołu do spraw negocjacji do rozpoczęcia działalności zespołu.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PosełJózefOleksy">Dla mnie jasne jest, że przewodniczący zespołu do spraw negocjacji powinien przed posiedzeniem każdej Komisji zwołać zespół i przeprowadzić pierwszą ocenę sytuacji w negocjacjach, a dzieje się w nich wiele. Zwrócę uwagę przewodniczącemu pana zespołu. Apeluję do wszystkich przewodniczących zespołów, aby pamiętali, że to właśnie tam powinny być szczegółowo omawiane różne kwestie.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#PosełAndrzejGawłowski">Proszę o powrócenie do realizacji porządku dziennego. Dyskusja dotyczy teraz spraw bieżących, a te omawiamy zawsze na zakończenie posiedzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PosełJózefOleksy">Zgadzam się z panem posłem, jednak jeśli sprawy bieżące bardzo absorbują uwagę posłów, musimy rozpoczynać posiedzenia od wyjaśnienia tych kwestii. Czy mają państwo inne uwagi do porządku obrad? Nie słyszę. Porządek dzienny został przyjęty. Witam i zapraszam do nas panią minister Ewę Freyberg, która prowadzi w rządzie całość polityki regionalnej i pomocowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiEwaFreyberg">Dziękuję za zaproszenie. Chciałabym sprostować. Odpowiadam za politykę regionalną i środki pomocowe związane z polityką regionalną, nie zaś wszystkie środki pomocowe, jakimi dysponuje Polska. Sprawy te leżą w gestii różnych resortów, a w Ministerstwie Gospodarki - różnych departamentów.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#PosełJózefOleksy">Rozpoczynamy od prezentacji sprawozdania podkomisji do spraw monitorowania wykorzystania środków pomocowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PosełBogusławLiberadzki">Posiedzenie podkomisji odbyło się w dniu 14 lutego br. Podstawowym omawianym dokumentem była przesłana przez Urząd Komitetu Integracji Europejskiej informacja, w której opisano stan finansowania ze środków Unii Europejskiej w okresie ostatnich trzech lat z projekcją na lata następne. Szczególnie wartościowym dokumentem była załączona lista najistotniejszych zagrożeń dla realizacji programów i projektów związanych z przedakcesyjną pomocą Unii. Z satysfakcją chcę odnotować fakt, iż posiedzenie podkomisji ostało poważnie potraktowane przez rząd. W posiedzeniu uczestniczyli sekretarze i podsekretarze stanu z Ministerstw: Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Środowiska, Gospodarki i Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej. Po zapoznaniu się ze wstępną informacją każdy z przedstawicieli resortów przedkładał dodatkowe wyjaśnienia. Otrzymali państwo dokumenty przekazane nam przez panią minister Danutę Hübner. Nie będę więc ich szeroko przedstawiać. Pozwolę sobie powtórzyć natomiast opinie wyrażane przez przedstawicieli rządu. Każdy z reprezentantów resortów podkreślał, iż przyczyną niezadowalającego stanu rzeczy jest przede wszystkim kwestia braków kadrowych w ministerstwach, urzędach i obszarach przez nich kierowanych. Oceniano, że braki kadrowe sięgają nawet kilku tysięcy osób, w zależności od programu. Pan minister Czesław Siekierski wyraził nawet pogląd, iż administracja publiczna nie jest zainteresowana korzystaniem ze środków pomocowych, ponieważ oznacza to uruchamianie kolejnych projektów. To pracochłonne i czasochłonne zajęcie, obowiązują przy tym sztywne procedury i nie wiąże się z jakąkolwiek dodatkową gratyfikacją dla przedstawicieli administracji. Trzeba się więc liczyć, że taka niechęć może się pogłębiać. Barierę stanowią również, jak stwierdzono, finanse samorządów terytorialnych. Chodzi nie tylko o gminy, lecz również samorządy powiatowe i województwa. Minister Krzysztof Szamałek zaproponował m.in., co poddaję pod rozwagę, czy nie powinniśmy zapisać w budżecie na 2003 rok podstawowych wielkości z przeznaczeniem na dopełnienie komponentu budżetowego do programów pomocowych już teraz. Ułatwiłoby to planowanie wydawania środków z ISPA, SAPARD i IACS. Duże znaczenie przywiązuje do tej kwestii Parlament Europejski. Otrzymałem projekt zapisu stanowiska komisji budżetu Parlamentu Europejskiego, z którego wynika, iż Parlament będzie przywiązywać ogromną wagę do racjonalności wydawania publicznych pieniędzy europejskich. W dyskusji wyniknęła pewna kontradykcja. To co Parlament Europejski nazywa w odniesieniu do procentu zaawansowanych projektów „jedynie”, nasz rząd nazywa „już”. Tę samą wielkość inaczej ocenia Parlament Europejski i polski rząd. To symptomatyczna różnica. Należy się spodziewać, co podkreślano, że Komisja Europejska będzie zaostrzać reżim czasowy, wymogi formalne oraz kontrole wydatkowania kwot pomocowych. Podkomisja oceniała stan absorpcji środków pomocowych od 1990 roku do końca stycznia br. Poza informacją Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej przyjrzeliśmy się raportowi na temat Polski, wydanego przez Komisję Europejską z datą 1 listopada-31 grudnia 2001 roku o PHARE i ISPA.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#PosełBogusławLiberadzki">Program narodowy PHARE w latach 1990–2000 wygląda następująco: liczba programów - 170, przyznane środki - 2.535.000.000 euro, zakontraktowane kwoty - 2.136.000.000 euro. Oznacza to, że 84% przyznanych środków zostało zakontraktowanych. Do końca grudnia 2001 roku wypłacono 1.814.000.000 euro, czyli 72% przyznanych kwot. W 2001 roku przewidywano ulokowanie w Polsce 331.000.000 euro. Od stycznia do grudnia zakontraktowano 297.000.000 euro, czyli 91%, z tego w czwartym kwartale planowano zakontraktować 141.000.000 euro, a zakontraktowano 107.000.000 euro, czyli 76%. Planowane w 2001 roku wypłaty miały wynieść 319.000.000 euro, zaś wypłacono 219.000.000 euro, czyli poniżej 70%. W czwartym kwartale planowano wypłacić 154.000.000 euro, a wypłacono 54.000.000 euro, czyli zaledwie 35% planowanej kwoty. Znamienne jest, iż analizując poszczególne lata, widać, że lata 1990–2001 można podzielić na dwa okresy, do 1997 roku włącznie i po 1997 roku. W pierwszym okresie wielkość zakontraktowanych środków nigdy nie spadła poniżej 97%, podobnie wielkość wypłaconych środków. Tylko raz, w 1991 roku było to 96%.W latach 1998–2000 realizowano 55 projektów, na które przyznano 980.000.000 euro, zakontraktowano 610.000.000 euro, a wypłacono 315.000.000 euro, czyli średnio 50% kwoty. Najgorzej wygląda 2000 rok, w którym przewidziano realizację 18 projektów na kwotę 484.400.000 euro, zaś zakontraktowano 144.400.000 euro, czyli 30%, a wypłacono 77.700.000 euro, czyli 16%.W opracowaniu Komisji Europejskiej podaje się przyczyny tego stanu rzeczy. Odpowiadają one tym, które znalazły się w dokumencie sekretarza Komitetu Integracji Europejskiej. W każdym przypadku jest to jednak przyczyna innej natury. Kolejnym uruchamianym programem jest ISPA. Jest realizowany z opóźnieniem. Komisja Europejska przedstawiła równie dokładną informację. Wynika z tego, że bardzo często występują opóźnienia, a przyczyny są różne, np. kontrakt na budowę odcinka A4 autostrady Kleszczów-Sośnica na kwotę znacznie większą niż 100.000.000 euro. Okazuje się, że ocena dokumentów przetargowych została sporządzona 5 września 2001 roku i przedłożona 13 września 2001 roku, ale sekcja finansowa odmówiła zaakceptowania raportu, ponieważ wynik raportu był dokładnie taki sam, jak w liście przekazanym Komisji Europejskiej 11 listopada 2000 roku, w którym opisano, kto wygra przetarg i dlaczego. Powód niekoniecznie budujący. Istnieją opóźnienia w przygotowaniu dokumentacji. Np. kontrakt nr 2 - roboty torowe, sekcja Mińsk Mazowiecki-Mrozy-Siedlce. Kontrakt miał być podpisany 15 marca 2000 roku, dokumenty przetargowe zostały przedłożone 10 lipca 2001 roku, podlegały następnie korekcie i kolejna korekta została przedłożona 10 września 2001 roku. Oczekuje się, że 7 stycznia zostaną przedłożone dokumenty zakupowe, ale nie ma informacji, czy tak się stało. Regułą są opóźnienia sięgające nawet kilkuset dni w programach ISPA, a wyjaśnienie jest podobne, m.in. brak przedłożenia dokumentów przetargowych. Dotyczy to np. obwodnicy Skoczowa i Grodźca, drogi Bielsko-Biała-Jasienica, oczyszczalni ścieków dla Wrocławia, drogi Bielsko-Biała-Żywiec-Zwardoń, drogi Kraków-Tarnów-Rzeszów, drogi Krzywa-Wrocław, dostępu do portu w Gdyni itp.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#PosełBogusławLiberadzki">Nie będę odczytywać konkretnych kwot i okresu opóźnienia, wymienię jedną: droga Wrocław-Krzywa to kontrakt na 189.525.000 euro, a więc mowa jest często o dużych kwotach. Kolejna kwestia to realizacja projektów twinningowych. Okazuje się, iż nie mamy istotnych opóźnień, choć - jeśli są - wynikają one z winy partnera hiszpańskiego, z którym mamy stosunkowo najwięcej problemów. Francja uczestniczy w 37 projektach, Niemcy - 33, Wielka Brytania - 24, Holandia - 16, Dania - 10 i Hiszpania - w 15 projektach. Biorąc pod uwagę ten stan rzeczy, chcę podkreślić, że system IACS jest traktowany przez Parlament Europejski jako specjalny przypadek. W opinii komisji budżetowej Parlamentu Europejskiego przewijają się sformułowania „projekt został skierowany do prywatnej firmy”. Ocena niektórych projektów jest także mało budująca. Dotyczy to np. węzła komunikacyjnego Warszawy. Z Brukseli przychodzi pismo, datowane 21 stycznia 2002 roku, w którym znajdują się sformułowania: „z ubolewaniem informuję”; „brak zrozumienia istoty”; „bardzo poważne rozczarowanie”. Sprawa wydaje się więc ze wszech miar poważna. Na zakończenie jeszcze raz dziękuję pani minister Danucie Hübner za przesłanie nam dokumentów, za wskazanie podstawowych zagrożeń, dziękuję za poważne potraktowanie tematu przez wszystkich beneficjentów programów pomocowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#PosełJózefOleksy">Czy podkomisja badała również sprawę uwag i obaw Unii Europejskiej co do zdolności administracyjnych, w tym zdolności absorpcji środków unijnych? Składa się na to nie tylko umiejętność zagospodarowania środków w okresie przedakcesyjnym, lecz także wyobrażenie o naszej sprawności po przystąpieniu do Unii Europejskiej. Zanim otworzę dyskusję, proszę pokazać, jaka jest zdolność kofinansowania, czy były jakieś problemy z wykorzystaniem środków i jakie są perspektywy do chwili akcesji.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#PosełBogusławLiberadzki">Podkomisja analizowała zdolności absorpcyjne Polski do chwili uzyskania członkostwa. Pani minister Ewa Freyberg przedstawiła nam informację, iż Unia Europejska przyjmuje generalną zasadę, że na każde 2 mln euro alokacji powinien przypadać jeden urzędnik, który się tym zajmuje, zarówno po stronie unijnej, jak i po stronie polskiej. W przypadku projektów środowiskowych należałoby np. zatrudnić dodatkowo 2 tysiące osób po uzyskaniu członkostwa w Unii Europejskiej. W sektorze rolnym musiałoby to być ok. 3,5 tysiąca osób. Nie padały liczby co do programów kohezyjnych, programów regionalnych, ale zapewne pani minister będzie mogła uzupełnić tę informację. Posiedzenie podkomisji odbywało się w dniach, w których Sejm opracowywał budżet państwa na ten rok. Trudno było wymagać od rządu przedstawienia ostatecznych liczb. Za panem ministrem Krzysztofem Szamałkiem powtórzę jednak wniosek, aby już teraz w Ministerstwie Finansów opracowano podstawowe kwoty budżetowe na 2003 rok ze spodziewaną alokacją w poszczególnych resortach, aby rząd mógł zaplanować możliwość absorpcyjną w przyszłym roku. Od niektórych ministerstw dostaliśmy dane na temat alokacji środków, np. w Ministerstwie Infrastruktury w latach 2003–2004. Kwoty te są jednak niewiele warte, ponieważ są to wyobrażenia ministra. Kofinasowanie wymaga jeszcze osiągnięcia w łonie rządu zgodności co do procentów komponentu budżetowego. W większości przypadków słyszymy, że ma to być 25%. Komitet Integracji Europejskiej przygotował wytyczne, z których wynika, że procenty są różne, w sektorze infrastruktury - 32%, w niektórych częściach sektora żywnościowego - do 54%. Czy wytyczne te są ważne, a jeżeli tak, to dlaczego ministrowie o tym nie wiedzą? Jeśli są nieważne, to z dokumentu przekazanego podkomisji należałoby te wielkości wycofać. Podkomisja zaleciła, aby rząd postarał się opracować działania w przyszłości.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#DyrektordepartamentuwUrzędzieKomitetuIntegracjiEuropejskiejTadeuszKozek">Nasza ocena sytuacji w znacznej mierze pokrywa się z opinią podkomisji, którą przedstawił pan poseł Bogusław Liberadzki. Pozwolę sobie tylko na kilka uwag uzupełniających. W ostatnich latach nastąpił wzrost wielkości pomocy finansowej, jaką Polska otrzymuje z Unii Europejskiej. Podczas gdy w latach 1997–1998 otrzymywaliśmy w ramach programu PHARE ok. 200.000.000 euro rocznie, to w 2000 roku kwota zadeklarowanej pomocy wynosiła 1.000.000.000 euro. To pięć razy więcej. W tym okresie wykazaliśmy się dość dużą skutecznością w programowaniu wykorzystania tej pomocy. Dla przykładu podam, że corocznie od 1999 roku uzyskiwaliśmy większe kwoty z programu PHARE niż początkowo planowała Komisja Europejska. W 2000 roku zamiast planowanych 398.000.000 euro Polska uzyskała ponad 484.000.000 euro. Podobnie sytuacja wyglądała w 2001 roku. Prawdą jest, że w ubiegłym roku zarysowały się problemy z wykorzystaniem tych środków na etapie realizacji poszczególnych przedsięwzięć w ramach PHARE i ISPA. Problemy te nie powodują jeszcze dramatu. Jak powiedział przewodniczący podkomisji, w latach 90. wykorzystywaliśmy ponad 95% środków. Być może ten odsetek będzie niższy w 1998 roku, nie mamy jeszcze pełnych danych, ale na pewno nie będzie to mniej niż 90%. Oznacza to, że zdarzyły się przypadki, w których nie zdołaliśmy wykorzystać przyznanych znaczących środków. Przyczynami tego stanu rzeczy było przede wszystkim współfinansowanie, zwłaszcza w drugiej połowie ubiegłego roku sytuacja stała się dramatyczna. Poważnie zredukowano rezerwę celową budżetu państwa, przeznaczoną na współfinansowanie programów pomocowych. Zamiast początkowej kwoty ok. 400.000.000 euro, do podziału było ok. 60.000.000 euro. Doprowadziło to do niewykorzystania części środków unijnych w programach, których realizacja musiała się zakończyć w minionym roku. Wśród przyczyn należy też wymienić braki kadrowe w ministerstwach i być może nienależyty nadzór resortów nad jednostkami, które bezpośrednio zajmują się wdrażaniem programów pomocy zagranicznej. Kwestia braków kadrowych powinna być rozwiązywana w poszczególnych resortach. Należałoby wzmocnić jednostki, zajmujące się programami pomocowymi. Urząd Komitetu Integracji Europejskiej ściśle monitoruje teraz przebieg poszczególnych programów, finansowanych z pomocy zagranicznej. Raporty o zagrożeniach są sporządzane co miesiąc na posiedzenia zespołu przygotowawczego Komitetu Integracji Europejskiej. Staramy się możliwie wcześnie zapobiegać sytuacjom, w których mogłoby dojść do utraty części środków. W tej chwili dotyczy to zwłaszcza projektów finansowanych z programu PHARE 2000. Projekty będą kończyć się w październiku br. i dlatego teraz trzeba już myśleć, aby wszelkie procedury dotyczące kontraktowania środków zostały podjęte dostatecznie wcześnie. Pan poseł Bogusław Liberadzki wymienił przypadek drogi A4 na odcinku Kleszczów-Sośnica. Winy za opóźnienia nie ponosi jednostka zarządzająca programem. Zarzut dotyczył potencjalnych wykonawców. Komisja Europejska dopatrzyła się bowiem, że wykonawcy stworzyli kartel i z góry wiadomo było, kto wygra przetarg.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#DyrektordepartamentuwUrzędzieKomitetuIntegracjiEuropejskiejTadeuszKozek">Część złożonych ofert zawierała błędy formalne, które powodowały ich odrzucenie. Wynik przetargu był zaś z góry do przewidzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#PosełJózefOleksy">Mam niedosyt z tego powodu, iż nie zbliżyliśmy się do ustalenia przyczyn słabości absorpcyjnych. Mówimy o niechęci administracji do wykorzystywania środków. Trzeba dociekać, z czego ta niechęć wynika i jak ją zwalczyć. Jeżeli jest tak, jak mówi przewodniczący podkomisji, to stoimy przed zagrożeniem, że gdy przyjdą wielokrotnie większe środki. Niechęć to stan emocjonalny. Musimy usłyszeć, na czym polega ten problem. Jaki jest nasz stosunek do standardu urzędniczego w Unii, czyli zatrudniania jednego pracownika na każde 2 mln euro? Czy traktujemy to jako ciekawostkę, czy jest to objaw biurokracji unijnej, czy chcemy zbliżyć się do tego standardu, czy jesteśmy może bezradni? Sama konstatacja nie posuwa nas naprzód. Czy z obserwacji naszego wykorzystania pomocy przedakcesyjnej wynikają jakieś prawidłowości? Mogą się one potem przełożyć na korzystanie z funduszy strukturalnych. Jeżeli takie są, należy podjąć starania, aby problemy nie zwielokrotniły się po akcesji. Wówczas dostaniemy znacznie więcej środków. Kofinansowanie jest powszechnie uznane za problem, jednak nie wiem w dalszym ciągu dokładnie, jakie limity nas obowiązują. Czy jest to 70%, czy raczej 20%? Wiem, że w różnych projektach jest różnie. Uporządkujmy tę informację. Kofinansowanie nie powinno stanowić bariery w pozyskiwaniu środków pomocowych. Mamy problem z finansami publicznymi, a więc problem jest poważny. Nie powinniśmy też podkreślać problemu, który jest tylko potknięciem, łatwym do usunięcia. Przechodzimy do dyskusji. Proszę o zadawanie pytań i zgłaszanie uwag.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#PosełAndrzejMarkowiak">Chcę podać jedną z przyczyn, które prowadzą do opóźnień w przygotowywaniu programów. Rozmawiałem dziś z prezydentem jednego z miast na południu Polski, który nie może poradzić sobie z programem na 2 mln euro, przyznanych mu w ramach programu PHARECBC. Problemem jest lokalny „kacyk”, który jest prezesem spółki z udziałem Skarbu Państwa, nie interesuje się sprawą, nie chce podjąć współpracy z samorządem w realizacji tego projektu komunikacyjnego. Oprócz zatrudniania po jednym urzędniku na każde 2 mln euro, trzeba jeszcze w naszej administracji zatrudnić dodatkowe osoby, które zajmą się łamaniem oporu „dostojników”, którzy czują się panami na prowincji. Mam nadzieję, że uda się dotrzeć do Ministerstwa Skarbu Państwa, aby zareagowało na zachowanie prezesa spółki Skarbu Państwa. Samorządowi bardzo zależy na uruchomieniu inwestycji z udziałem pieniędzy unijnych. Sądzę, że takich problemów w kraju jest znacznie więcej. Nie myślimy o tym, ponieważ częściej interesujemy się dużymi inwestycjami drogowymi. Rząd powinien pomyśleć o stworzeniu systemu likwidowania takich problemów lokalnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#PosełRomanGiertych">Należy wyciągnąć wnioski z sytuacji, jaka powstała w systemie IACS. Uważam, że sprawa powinna być rzetelnie zbadana. W Polsce często słyszymy ostatnio o aferach, ale wymiar sprawiedliwości w obecnym kształcie nie udowodnił jeszcze, że jest w stanie poprowadzić sprawę tak, aby opinia publiczna dowiedziała się prawdy. Proponuję, aby Komisja Europejska zwróciła się do Sejmu z projektem uchwały, powołującej w trybie konstytucyjnym komisję śledczą. Zajęłaby się ona aferą związaną z systemem IACS. Przeprowadziłaby stosowne śledztwo, które zakończyłoby się wnioskami karnymi i informacją dla społeczeństwa. Jeśli nie wskażemy winnych takich przestępstw, a będzie się to powtarzać, możemy wzmacniać administrację bez przerwy, a i tak pieniądze będą przeciekać między palcami i trafiać do prywatnych kieszeni. Składam wniosek, aby po dyskusji Komisja podjęła uchwałę proponując Sejmowi powołanie komisji śledczej do zbadania afery z IACS.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#PosełJózefOleksy">Dzisiaj rząd rozpatruje kwestię systemu IACS. Proponuję zaczekać z wnioskami naszej Komisji. Wrócimy do tej sprawy na zakończenie dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#PosełJanSztwiertnia">Pierwsza interesująca mnie kwestia dotyczy możliwości kofinansowania poszczególnych projektów z budżetu państwa i budżetów samorządowych. Mówiono już, że możliwości te są mniejsze. Dofinansowanie programów w ramach ISPA wynosi niewiele, 25%, a nawet niekiedy 15%. Jednak średnio dofinansowanie wynosi 60%. Nie zawsze w tej trudnej sytuacji dokonuje się właściwych wyborów projektów do realizacji. Nie są wybierane te najpotrzebniejsze, lecz te, które wymagają mniejszego kofinansowania. Czasami wyjątkowo korzystny projekt z zakresu regulacji gospodarki wodnej lub utylizacji odpadów nie zostaje przyjęty, ponieważ gmina nie ma 25% na dofinansowanie. Kolejna kwestia dotyczy procedury przyjmowania projektów. W ramach ISPA projekt może zostać zaakceptowany, gdy opracuje się pełną jego dokumentację. Na przyjętych 20 projektów złożono ponad 400 projektów, których opracowanie kosztowało kilkaset tysięcy złotych. Gminy i inne podmioty poniosły takie koszty, więc proszę nie dziwić się, że teraz nie chcą one występować po kolejne środki. Ich projekty, sfinansowane dokumentacje, leżą teraz na półkach. Nie wyrzucono tych pieniędzy na próżno, ale muszą czekać na lepsze czasy. Czy nie można wpłynąć na Komisję Europejską, aby zrezygnowała z wymogu opracowywania całego projektu, a poprzestała na uproszczonych opracowaniach? Dopiero po zakwalifikowaniu projektu powinno się opracować pełną dokumentację. Ostatnia kwestia dotyczy chwili uruchomienia środków. Od podpisania projektu do przekazania środków na jego realizację upływa średnio 2 lata. Często odwleka się moment rozpoczęcia inwestycji i czas na jej realizację ogranicza się do 1,5 roku. Środki przychodzą z dużym opóźnieniem, a określone w projekcie terminy realizacji nie zmieniają się. Pieniądze przychodzą po 2 latach, a na zakończenie inwestycji jest nadal wyznaczony termin 3,5 roku. Należałoby także negocjować sprawę przetargów. Ustawa o zamówieniach publicznych jest dość dobrze skonstruowana, koreluje z przepisami unijnymi. Sądzę, że powinniśmy nalegać, aby przetargi odbywały się według naszej procedury. Unia wymaga, aby główna księgowa znała biegle język angielski, podobnie jak pewna część pracowników.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#PosłankaGrażynaCiemniak">Pan przewodniczący zaapelował o ustalenie problemów związanych z wdrażaniem projektów. Osobiście uczestniczyłam w pozyskiwaniu środków z funduszu PHARE. Mam nadzieję, że za rządów obecnej koalicji to się już nie powtórzy, gdyż przez rok nie ustanowiono pełnomocnika do spraw dysponowania środkami programu PHARE, co spowodowało, że przyznane Polsce pieniądze przez 3 lata nie mogły być spożytkowane na zakup urządzeń. Unia Europejska nie miała bowiem komu tych środków przekazać. Nie było osoby ani procedur wykorzystania. Zdarzyło się tak w 1999 i 2000 roku. Jednak było to powodem przesunięcia o 2 lata zakończenia inwestycji, która miała dać duży efekt ekologiczny. Program ISPA dotyczy całego procesu inwestycyjnego, a nie tylko zakupu urządzeń. Moje miasto miało szczęście, gdyż nasz projekt została zatwierdzony jako pierwszy do realizacji z tego programu. To był czerwiec 2000 roku. Rząd polski i Unia Europejska podpisały memorandum finansowe we wrześniu 2000 roku. Do czerwca 2001 roku nie wyznaczono sektorowych i krajowych koordynatorów, którzy mogliby zawrzeć porozumienia i umowy. Na tym przykładzie widać, że nie chodzi o kwestie finansowe, o kłopoty dokumentacyjne, lecz o brak decyzji i odpowiedniej organizacji. Dziś projekt jest na etapie przygotowywania dokumentacji przetargowych. Przebrnęliśmy przez gąszcz problemów, jednak złożona w październiku 2001 roku dokumentacja nie została do dziś zatwierdzona. Ponownie więc pojawił się problem decyzyjny. Dopiero jesienią 2001 roku okazało się, że chcąc uzyskać dotacje z funduszu ISPA beneficjent musi mieć gwarancje bankowe, aby otrzymać środki. Odpowiedzialność państwa, a konkretnie w tym przypadku Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, polega na zabezpieczeniu finansowym inwestycji. Jednak w projekcie komponentami są: pożyczka z EBOR, środki własne, dotacja z ISPA. Nie ma tu kosztów kredytu czy gwarancji bankowej na prawidłową realizację kontraktu. Powiedziano nam, że sprawa została rozstrzygnięta. Fundusz gwarancyjny stworzyć ma Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Zaopiniowany pozytywnie projekt, zatwierdzony w Brukseli nadal czeka na realizację. Trzeba jeszcze podpisać umowę między Funduszem a beneficjentem, czyli jednoosobową spółką komunalną miasta Bydgoszcz. Od stycznia 2001 roku trwały dyskusje, jak rozwiązać problem. Jeśli decyzje będą zapadać w takim tempie, to oprócz problemów finansowych pozostaną bariery proceduralne. Tak być nie może. Projekt na 62 mln euro, w tym 32 mln euro dotacji z ISPA, był przygotowywany w całości przez 4 miesiące w 1999 roku. Był pierwszym projektem w Polsce, na który przyznano środki z ISPA. Tyle czasu trwa uruchamianie. Z memorandum finansowego wynika, że beneficjent powinien uzyskać 10% środków zaliczkowo tak szybko, jak to możliwe, po podpisaniu memorandum. Następne 20% powinien otrzymać po zatwierdzeniu dokumentacji przetargowej. Firma poniosła poważne koszty przez te lata. Przygotowanie projektu też kosztowało. Tak od kuchni wygląda uruchamianie projektu. Byłam wówczas wiceprezydentem Bydgoszczy, inicjatorem projektu, doprowadziłam do przyznania środków, a teraz interweniuję, gdzie tylko można, aby ludzie wiedzieli, że szybkie przygotowanie projektu wiąże się z szybkim przyznaniem środków i uruchomieniem inwestycji.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#PosłankaGrażynaCiemniak">To przecież promocja procesu integracji z Unią Europejską.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#PosłankaZofiaGrzebiszNowicka">Dziękuję za rzetelną informację, przedłożoną przez rząd i podkomisję. Jest ona smutna, ale wynika z niej, że mamy duże opóźnienia, a nasze pretensje do Unii Europejskiej są często nieuzasadnione i sami powinniśmy zrobić wszystko, aby po naszej stronie doprowadzano do wykonania czynności, które pozwolą na wyegzekwowanie od Unii tego, co się nam należy. Bardzo krytycznie odnoszę się do okresu minionych 4 lat, w których postawiono do dyspozycji Polski duże środki, które jednak okazały się większe niż nasze możliwości. Nie sądzę, aby problemem był tylko brak własnych środków, ale też brak kompetencji i determinacji w egzekwowaniu prawidłowego przygotowania projektów. Składam wniosek, aby co kwartał Komisja otrzymywała zwięzłą informację, podzieloną na bloki tematyczne, abyśmy mogli ocenić fakty, postępowanie ludzi i instytucji. Zależy nam na popychaniu spraw do przodu. Kolejny raz muszę wyrazić oburzenie w związku z obiecanymi środkami SAPARD. Wielokrotnie w minionych latach sygnalizowaliśmy nieprawidłowości i opóźnienia w przygotowywaniu Zintegrowanego Systemu Zarządzania i Kontroli IACS. W listopadzie 2001 roku wystąpiłam z pisemną interpelacją do pana wicepremiera Jarosława Kalinowskiego, żądając gruntownego zbadania procedur związanych z budową systemu i wydatkowaniem środków na ten cel. Apelowałam o wyciągnięcie konsekwencji w stosunku do osób, które były winne złego stanu rzeczy. Zostałam poinformowana na piśmie, że Najwyższej Izbie Kontroli zlecono sprawdzenie procedur, a tematem zajęła się też prokuratura. Dlatego uważam, że powoływanie teraz komisji śledczej Sejmu jest przedwczesne. Zapoznajmy się najpierw z wynikami kontroli organów do tego powołanych. Mam kilka szczegółowych pytań do przekazanych nam dokumentów. Na stronie 3, gdzie omawia się projekty PHARE 99, znalazła się adnotacja, iż Komisja Europejska wyraziła zgodę na trzymiesięczne przedłużenie okresu kontraktowania środków, do 31 grudnia 2001 roku. Wymieniono 7 projektów. Czy ten termin został dotrzymany? Na stronie 13 znajduje się szczegółowa informacja o spójności społecznej i gospodarczej PHARE 2002–2003. Z uznaniem odnoszę się do sposobu przygotowania teraz tych programów. Jak widać, rzetelnie przeanalizowano możliwości poszczególnych województw. Przeprowadzono wizyty w 12 województwach, w których dokona się alokacji środków. W związku z tym mam pytanie. Podczas wizyty delegacji w Brukseli w dniu 19 grudnia ubiegłego roku ustalono, że projekty w zakresie spójności społecznej i gospodarczej PHARE zostaną przekazane do Komisji Europejskiej do końca lutego br. Ten termin się zbliża. Czy nie ma zagrożeń dla jego dotrzymania? Na kolejnej stronie podaje się słusznie trzy przyczyny, choć jest ich więcej, a więc m.in. brak wykwalifikowanych kadr w instytucjach zaangażowanych w realizację programów pomocy społecznej. Mowa jest o śmiesznych liczbach 10 etatów, których brakuje w ministerstwie. W innych resortach zapewne jest nadwyżka kadr, czy nie można przesunąć etatów i ludzi? Co zrobił rząd w ramach posiadanych etatów? Może trzeba przesunąć, a może wymienić ludzi? Nie można twierdzić, że tego problemu nie da się rozwiązać. Twierdzi się, że brakuje środków na współfinansowanie projektów po stronie polskiej.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#PosłankaZofiaGrzebiszNowicka">To poważna sprawa. Jednostki samorządu terytorialnego nie mają pieniędzy, są zadłużone. Czy tę informację przygotowano przed uchwaleniem budżetu na ten rok? W budżecie zapisano przecież środki na współfinansowanie programów unijnych. Czy to częściowo choć załatwi sprawę? Jeśli nie, to jakie działania zamierza podjąć rząd, aby zapewnić kofinansowanie poszczególnych projektów?Mam nadzieję, że ostatnia informacja o niedostatecznym nadzorze dotyczy przeszłości, a teraz będzie już bardzo dobry nadzór rządu nad realizacją projektów. Mam jeszcze kilka pytań odnośnie do SAPARD. Na stronie 20 napisano, że rozporządzenie do realizacji programu SAPARD uzależnione jest od spełnienia dwóch zasadniczych warunków: zakończenia przez służby Komisji Europejskiej procesu weryfikacji systemu potrzebnego do realizacji programu w Polsce, przyjęcia przez Komisję Europejską raportu z weryfikacji oraz podjęcia decyzji o delegowaniu zarządzenia finansowego programu SAPARD. Kiedy może to nastąpić? Polskę odwiedziło kilka misji. Kiedy nastąpi zakończenie wdrażania rekomendacji Komisji Europejskiej z ostatniej misji akredytacyjnej? Planowano to na koniec stycznia. Czy możemy mieć nadzieję, że środki SAPARD będą uruchomione w drugiej połowie tego roku? W budżecie uchwaliliśmy 160 mln zł na współfinansowanie programów. To bardzo ważne, aby prawie 1 mld euro trafił do Polski jak najszybciej. Wtedy można będzie inaczej rozmawiać z rolnikami. Teraz słychać tylko krzyk oburzenia, że nie dość stanowczo bronimy interesów tej grupy.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#PosełJózefOleksy">Pan przewodniczący Bogusław Liberadzki pominął kwestię programu SAPARD. Czy te pieniądze zostaną uruchomione?</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#PosełAndrzejGrzyb">Przedłożona informacja jest bardzo niepokojąca. Wydawało się nam kiedyś, że niepełne kontraktowanie środków to niedobre zjawisko. Wówczas były to zupełnie inne wielkości. Corocznie środków jest coraz więcej. Minęły kolejne 4 lata, jesteśmy bogatsi o nowe doświadczenia, a wskaźnik kontraktacji i wykorzystania środków spada. Informacje o 2000 roku są wręcz dramatyczne. Problem stanowi dobór projektów, zgłoszonych w poszczególnych programach. Czy naprawdę trudno było znaleźć w kraju województwa, które byłyby w stanie wykorzystać pieniądze na identyfikację zwierząt? Czy województwo warmińsko-mazurskie nie mogło być zastąpione innym, w którym sprawniej działa administracja weterynaryjna? Trzeba było wyznaczyć dwa województwa o różnych parametrach, a nie dwa podobne, w których nie wykorzystano środków. Dalej nie mamy dobrych doświadczeń i wiedzy, co w tej materii należało zrobić. Przyjrzałem się kontraktowaniu programów PHARE 1998–2000. Jest co najmniej 11 projektów, w których powtarza się niespójność wykonawstwa z kontraktem na nadzór. Trzeba było to przewidzieć. Być może dane są mylące, ale jeżeli kontrakt na nadzór jest krótszy niż kontrakt na wykonawstwo, to istnieje tu jakiś błąd. Jako kryminalne trzeba nazwać sytuacje, w których osoby szkolone ze środków publicznych przekazują wiedzę i knowhow prywatnej firmie. To oburza. Proszę spojrzeć na temat „Łagodzenie skutków restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego”. Wykorzystano niespełna 60% środków. Czy naprawdę nie było warunków na wykorzystanie wszystkich środków? Czy nie można dobrać takich projektów? Sądzę, że wystawiono projekty, których nie dało się zaakceptować. Gdyby w pracę nad funduszami tworzącymi nowe miejsca pracy zaangażowano samorządy, to wykorzystano by zapewne znacznie więcej środków pomocowych. Zwróciłem jeszcze uwagę na budowę administracji weterynaryjnej na zewnętrznych granicach Unii. Jest to jeden z podstawowych warunków do zapewnienia kontroli i wykazania zdolności administracyjnej Polski. Nie wykorzystano 4,8 mln euro. Czy kłopotem jest zakup sprzętu laboratoryjnego? Minister tłumaczy teraz, że nie jesteśmy dostatecznie dobrze przygotowani do kontroli weterynaryjnej związanej z chorobą BSE, a 600.000 euro na zakup sprzętu laboratoryjnego leży niewykorzystane. To chyba nie wymaga wielkich wysiłków. Jeden pracownik inspekcji weterynaryjnej mógłby wykonać prace projektowe. To wyraz niechęci lub w ogóle nikt się tym nie zajmował. Nawet jeżeli proces dostosowania kontroli na granicach do standardów unijnych będzie przebiegać dłużej, to budowa sprawnej administracji weterynaryjnej leży w naszym interesie. Zapewne podobnie wygląda sprawa funduszu mleczarskiego. Przykładem nie służy także parlament. Nie wykorzystano środków na parlamentarne procedury legislacyjne, podejmowane wspólnie z rządowym centrum legislacji. Brakuje fiszki projektowej. Na ten komponent przeznaczono pieniądze. Nikt nas nie wpuści do Unii, jeżeli nie będziemy posiadać systemu certyfikacji i systemów pomiarowych w transporcie ciężarowym. Każdy właściciel samochodu transportowego będzie musiał posiadać badania urządzeń rejestrujących. Inaczej nie ma szans na dokonanie transportu. Tu też nie wykorzystaliśmy 1,3 mln euro. W ramach programów spójności społeczno-gospodarczej istnieje projekt, dotyczący rozwoju zasobów ludzkich.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#PosełAndrzejGrzyb">Napisano, że zagrożone jest wykorzystanie środków, przeznaczonych na szkolenia pracowników małych i średnich przedsiębiorstw. Lepsza współpraca z organizacjami samorządów terytorialnych stworzyłaby szansę na wykorzystanie środków. Samorządy dołożyłyby komponent krajowy, aby zabezpieczyć kofinasowanie. Dobrym przykładem wykorzystania środków był cykl szkoleń poświęconych wspólnej polityce rolnej, przeprowadzonych we wszystkich powiatach. W każdym szkoleniu uczestniczyło 150–400 osób. Kofinansowanie zapewniły tu samorządy i zapewniam, że mogą one angażować się w innych takich projektach. Moją uwagę zwrócił również dobór województw, które objęte były programami PHARE kolejnych edycji w zakresie spójności społeczno-gospodarczej. Zastanawiam się, czy będą one w stanie wykorzystać przyznane im środki, podobnie jak w przypadku rejestracji zwierząt. Jako zasadę trzeba przyjąć przygotowywanie większej liczby projektów, niż zostaje zakwalifikowanych do programu pomocowego. Pojawiają się różne trudności, które prowadzą do niewykorzystania części przyznanych środków. Np. na Śląsku zabrakło uregulowania sprawy własności gruntów i projekt nie jest realizowany. Taki projekt powinien być wyeliminowany na wstępie z kwalifikacji. Projekty Banku Światowego nie mogą być dopuszczone do realizacji, jeśli nie są uregulowane stosunki własnościowe. Jako samorządowiec uczestniczyłem w wielu takich projektach. Obecne nie odbiegają wiele od projektów sporządzanych wówczas. Z komponentu ISPA 2000 do zakontraktowania są jeszcze 183 mln euro. Z ISPA 2001 została jeszcze połowa środków do zakontraktowania. To też wymaga dynamizacji. Być może jest tak, iż projekty leżą, ponieważ z różnych przyczyny nie mogą być realizowane. Odnoszę wrażenie, że często proponowane przez rząd projekty są przyjmowane do realizacji, ponieważ są bardzo ważne dla regionu. Potem okazuje się, że np. z powodu braku środków na kofinansowanie, projekt nie jest realizowany. Jednocześnie nie są przedkładane do realizacji wnioski składane przez samorządy. Dotyczy to np. transportu. Rozumiem, że najważniejsze jest stworzenie dobrej sieci szlaków komunikacyjnych, ale należy realistycznie ocenić, czy jesteśmy w stanie zabezpieczyć realizację takich dużych projektów. Jeśli nie, trzeba wprowadzać projekty zastępcze.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#PosełWacławKlukowski">Zapoznałem się z materiałami przedstawionymi nam przez podkomisję. Z zaniepokojeniem przyjąłem fakt, iż spada wykorzystanie środków przyznawanych Polsce w ramach poszczególnych programów pomocowych. W niektórych przypadkach wykorzystanie spadło do 16%. Czy w tym bałaganie jest metoda, czy robi się to celowo? W materiałach podano powody, jak brak wykwalifikowanej kadry, brak środków na współfinansowanie, niedostateczny nadzór nad realizacją itp. Takie argumenty mnie nie przekonują. W załączniku nr 1 wypisano 20 projektów, a przy każdym rubryka pod tytułem „ryzyko” jest pełna. Jaką możemy mieć pewność, że w przyszłości wykorzystamy pomoc unijną? Jako rolnik widzę poważne zagrożenie związane z IACS. Rolnicy mają współfinansować tworzenie systemu, znakowanie zwierząt, zdjęcia satelitarne pól uprawnych. Wiemy jednak, w jakiej sytuacji finansowej jest rolnictwo. Bez pomocy system nie powstanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#PosełMarekKotlinowski">Jaka jest procedura rozstrzygania sporów, w sytuacjach gdy brukselski biurokrata mówi, że coś jest nie w porządku, a strona polska twierdzi, że wszystko jest w porządku? Czasami chodzi o wielkie środki i takich spraw będzie coraz więcej. Czy w dżungli przepisów dotyczących uruchamiania środków będziemy poruszać się nadal słabo? Stanowisko Brukseli w wielu kwestiach może okazać się nieweryfikowalne.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#PosełBogdanPęk">Pomoc finansowa z Unii poza rolnictwem jest w odbiorze społecznym uznawana za pozytywną stronę procesu integracji. W ostatnich tygodniach mówi się o 20 mld euro takiej pomocy. To mit, który nie wiadomo skąd się wziął. Proszę, aby takiej informacji nie podawano do wiadomości publicznej. Takiej kwoty nie ma, nie było i nie będzie. Kiedyś mówiono, że 40 mld euro dostaną kraje nowo przyjmowane. Teraz zostało z tego 28 mld euro. Biorąc pod uwagę zdolność absorpcji na poziomie kilkunastu procent i poważne środki własne, konieczne do uruchomienia funduszy unijnych, można powiedzieć, że pomoc nie będzie większa niż 8 mld euro. Polska składka do Unii będzie wynosić ponad 2 mld euro rocznie. Okaże się, że w mitologii ożywczego funduszu pieniędzy pomocowych pieniędzy naprawdę nie będzie. Staram się szukać pozytywnych elementów tego procesu. Jednak np. dzisiaj posłowie dostali kolorowy tygodnik „Unia & Polska”. Kto finansuje to pismo? Czy są to pieniądze podatnika? Jeżeli jest to prywatne pismo, nie mam nic przeciwko temu.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#PosełAntoniMacierewicz">Proszę, aby w kopertach poselskich pojawiły się takie pisma, jak „Myśl Polska” czy „Głos”. One również dużo piszą o Unii Europejskiej. Nie widzę powodu, dlaczego pan redaktor Krzysztof Bobiński miałby mieć dodatkową reklamę.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#PosełRomanGiertych">To pismo zajmuje się wyszydzaniem członków Komisji Europejskiej. Z punktu widzenia zwolennika Unii Europejskiej pan redaktor wyszydza posła Antoniego Macierewicza, mnie i pana posła Bogdana Pęka.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#PosełBogdanPęk">Dlaczego to pismo znajduje się w oficjalnie przekazywanych nam kopertach poselskich? To lobbing?</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#PosełJózefOleksy">Wrócimy do tej kwestii w innym punkcie. Proszę teraz panią minister o odpowiedzi na pytania państwa posłów.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#PodsekretarzstanuEwaFreyberg">Chciałabym się odnieść do pytań, związanych z częścią programów, które znajdują się w zakresie moich kompetencji. Jest to przede wszystkim program spójności społecznoekonomicznej, co jest związane z przygotowaniem Polski do absorpcji funduszy strukturalnych. Pozostałymi problemami zajmie się zapewne przedstawiciel Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej, gdyż ten urząd zajmuje się koordynacją całości środków przedakcesyjnych. Pan poseł Andrzej Markowiak prosił o pośredniczenie między nim a panem ministrem Wiesławem Kaczmarkiem. Zrobię to chętnie pod warunkiem, że będę posiadać dokładną informację. Pana dotychczasowa wypowiedź nie była jasna. Niezależnie od mojego pośrednictwa może pan skorzystać z uprawnień, jakie posiadają posłowie w zakresie bezpośredniej interwencji. Proponuję zrobić to jak najszybciej, jeśli problem zagraża realizacji programu. Państwo posłowie wskazywali, jak ważna jest współpraca samorządów z przedstawicielami rządu na szczeblu lokalnym. Rozszerzyłabym to na wszystkie instytucje działające na poziomie regionu. Myślę o bankach, organizacjach pozarządowych, rządowych, o samorządach. Wskazują na to doświadczenia krajów członkowskich, które korzystają z pomocy unijnej. W regionach, gdzie współpraca jest dobra, wskaźnik wykorzystania środków jest bardzo wysoki. Warto pamiętać o przysłowiu „Zgoda buduje, niezgoda rujnuje”. Należy uczyć się od innych, gdyż pomoc będzie coraz większa. Od nas zależy, jak wykorzystamy pomoc po akcesji. Zgadzam się, że procedura przyjmowania dokumentacji jest niezwykle uciążliwa. Jedyne pocieszenie, że dla wszystkich jest ona taka sama, dla kandydatów i krajów członkowskich. Trzeba się nauczyć tej procedury i tu ważną rolę odgrywają szkolenia. Od 2004 roku dzielą nas 2 lata. Wtedy będziemy mieć szansę dostępu do znacznie większych środków. Trzeba ten czas wykorzystać na przygotowanie. Wiem, że przygotowanie wniosków kosztuje i musi to zabezpieczyć gmina lub inni beneficjenci. Trzeba to traktować jako inwestycję w przyszłość. Jeśli raz przebrnie się przez te procedury i nauczy się im sprostać, potem to procentuje. Zawsze będzie tak, że przygotowywać się będzie więcej wniosków, a akceptowanych będzie mniej. To nawet dobrze, gdyż - jak słusznie zauważył pan poseł Andrzej Grzyb - w przypadku zagrożenia dla jakiegoś projektu można szybko realokować środki i nadal korzystać z dostępnych funduszy. Popieram taki tok myślenia. Po 2004 roku będzie to konieczne. W przeciwnym razie nie poradzimy sobie z absorpcją środków unijnych na dobrym poziomie. W tej chwili mamy problemy z realokacją środków, gdyż proces ten jest ograniczony np. do tej samej dziedziny lub tego samego regionu. Zachęcam więc do przygotowywania wniosków, które będą odpowiadać procedurom unijnym. To będzie procentować. Okres realizacji pomocy jest długi. Być może po akcesji będziemy w stanie wpływać na zmianę tej sytuacji. Jednak uważam, że w wielu przypadkach opóźnienia są uzasadnione. Są to środki publiczne krajów członkowskich Unii. My także będziemy uważnie przyglądać się alokacjom środków, gdy będziemy dokładać do budżetu Unii swoje pieniądze. Procedury muszą by przejrzyste, aby nie marnowano pieniędzy podatników. Pani poseł Zofia Grzebisz-Nowicka pyta, czy nie ma opóźnień w przygotowywaniu projektów w ramach programu spójności społeczno-gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#PodsekretarzstanuEwaFreyberg">Nie, program prac jest bardzo napięty. Ministerstwo włączyło się intensywnie w fazę przygotowywania projektów, stąd wizyty w regionach i doradztwo. Mamy nadzieję, że efekty będą pozytywne. Opóźnienia wynikały tu m.in. ze zmianą rządu i pewnymi zaniedbaniami w poprzednim okresie. Faza przygotowywania projektów, czyli tzw. fiszek odgrywa bardzo ważną rolę. Brak regulacji stosunków własnościowych znakomicie powiększa ryzyko, że środki w danym projekcie nie będą w pełni wykorzystane. Zawsze składane są przez beneficjentów zaświadczenia, że do określonego terminu samorząd zobowiązuje się do wypełnienia procedur, ale życie jest życiem. Często pojawiają się problemy. Podjęłam decyzję, że w obszarze, za który odpowiadam, nie będą przyjmowane wnioski, w których nie uregulowano spraw własnościowych. Beneficjenci zarzucają mi, że to stanowi podrożenie kosztów, ale ryzyko jest zbyt wysokie. W obszarze małych i średnich przedsiębiorstw jest mały popyt na szkolenia w zakresie programów PHARE. Pracodawcy zobowiązani są bowiem do pokrycia części kosztów tych szkoleń. Trudna sytuacja ekonomiczna wymusza rezygnację z niektórych wydatków, a szkolenia się w tym mieszczą. Przekonujemy, że szkolenia są potrzebne, że jest to element przygotowania małych i średnich przedsiębiorstw do konkurencji na rynku unijnym. Oszczędności takie nie opłacają się. Jednak nie możemy zrobić nic oprócz informowania o zaletach takich inwestycji. Zgadzam się jeszcze raz z panem posłem Andrzejem Grzybem, że należy zadbać o przygotowywanie większej liczby dobrych projektów, aby środki pomocowe zostały w pełni wykorzystane. Apelujemy do panów marszałków województw o mobilizowanie sił w tym zakresie. Na razie efekty są niewielkie, ale mam nadzieję, że sytuacja się wkrótce poprawi. Na zakończenie chcę odnieść się do jednej kwestii ogólnej. Jest to związane ze zdolnością Polski do absorpcji funduszy strukturalnych po akcesji. Rząd zgłaszał chęć dyskusji nad przygotowaniem narodowego planu rozwoju. Mówiono dziś o zdolności administracyjnej Polski do wykorzystania środków pomocowych. Rzeczywiście, nie jest ona najlepsza. Rząd pracuje nad zwiększeniem zdolności administracji. Sprowadza się to do zwiększenia liczby etatów, które będą wykorzystane do przygotowania nas do absorpcji środków. Ważne jest, aby ludzie zdobywający kwalifikacje chcieli nadal pracować w administracji. Niestety, jest to poważny problem. Wiąże się z wynagrodzeniami i konkurencyjnością pracy w administracji publicznej w stosunku do innych sektorów gospodarki. Jest to kluczowy problem, także na szczeblu administracji samorządowej. Zdolność administracyjna nie dotyczy tylko ministerstw w Warszawie, lecz także urzędów wojewódzkich i kolejnych. Tam także istnieje problem z etatami, szkoleniami i z utrzymaniem wyszkolonych pracowników. Komisja Integracji Europejskiej poprzedniej kadencji Sejmu pracowała nad raportem, który pokazywał, że po zdobyciu kwalifikacji ludzie odchodzą z pracy w administracji. To poważny problem, którym mogłaby też zająć się Komisja Europejska Sejmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#PosełJózefOleksy">Kiedy zostanie wypłacona pierwsza transza środków z programu SAPARD? Mija trzeci rok i musimy uzyskać wreszcie odpowiedź. Jak rząd zapatruje się na tezę o niechęci administracji do wykorzystywania środków pomocowych?</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawZagranicznychJanTruszczyński">Pierwsza zaliczka SAPARD zostanie wypłacona bezpośrednio po udzieleniu przez Komisję Europejską akredytacji zewnętrznej Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa jako agencji płatniczej SAPARD. Proces ten trwa. Z ostatnich rozmów wicepremiera Jarosława Kalinowskiego z komisarzem Franzem Fischlerem wynika, że istnieje duża szansa na zakończenie procesu w ciągu najbliższych 2–3 miesięcy, o ile analiza dokumentacji Agencji potwierdzi zadowalający stan przygotowania Agencji, jakości pracowników przez nią zatrudnionych. Proces trwa, nie ode mnie zależy, kiedy środki zostaną uruchomione. Rząd polski wie, że stanie się to po zatwierdzeniu Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa jako agencji płatniczej. Proces nie toczy się w próżni. Takiemu sprawdzeniu podlegają także agencje płatnicze w innych krajach kandydujących, które mają otrzymać pomoc SAPARD. W pięciu krajach agencje zostały już zatwierdzone, z dwóch doszło już do efektywnego uruchomienia części środków, czyli w Bułgarii i Estonii. W Czechach i na Węgrzech proces akredytacyjny jeszcze się nie zakończył. Zespół urzędniczy Komisji Europejskiej jest ograniczony liczebnie i wiedzieliśmy od dawna, że kto pierwszy przyjdzie z pełną dokumentacją, kto pierwszy zakończy proces akredytacji wewnętrznej, ten pierwszy stanie w kolejce do akredytacji zewnętrznej. Moja prywatna ocena jakości tego procesu zapewne nie różni się od oceny większości państwa posłów. Pytano mnie o fakty, więc je przedstawiłem. Pan poseł Marek Kotlinowski pyta, jaka jest procedura rozstrzygania sporów między Komisją Europejską a rządami krajów otrzymujących pomoc. Na początku 1991 roku, starając się w Komisji Europejskiej o przyspieszenie procedury decyzyjnej, uruchamiającą jeden z pierwszych programów dla Polski, poszedłem do dobrze mi znanego urzędnika w dyrekcji badań i rozwoju Komisji Europejskiej. W rozmowie o programie urzędnik ten pokazał mi w sąsiednim pokoju dwa stosy papierów - jeden nieduży, drugi dużo większy. Były to wnioski do jednego z konkursów rozpisywanych przez tę dyrekcję generalną. Na mniejszym stosie leżały wnioski, które spełniły warunki formalne, na drugim, większym - wnioski, które nie spełniły warunków formalnych i w ogóle nie były rozpatrywane. To pouczający fakt. Od jakości i sumienności kadry urzędniczej, zwłaszcza na szczeblu lokalnym, od przestrzegania procedur bez względu na naszą prywatną ocenę owych procedur, bardzo wiele zależy. Spory między administracjami krajów odbierających pomoc a Komisją Europejską biorą się na ogół z nieprzestrzegania wymogów proceduralnych. Jeśli nie wiesz, jak postąpić, zajrzyj do podręcznika obsługi. Jeśli to zrobisz, masz dużo większą gwarancję, że nie dojdzie do sporów i opóźnień. Nie zmienia to faktu, że Komisja Europejska w latach dziewięćdziesiątych przyjęła na siebie bardzo dużo nowych zadań wykonawczych, nie podołała kadrowo. Z tego wynikają opóźnienia w zatwierdzaniu przez nią dokumentacji przetargowej. Z naszej strony potrzebna jest aktywność. Nie trzeba czekać, aż Komisja Europejska za kilka miesięcy odpowie, że czegoś brakuje we wniosku. Trzeba co tydzień dowiadywać się, wykazywać aktywną postawę. To kwestia jakości, odpowiedzialności kadry urzędniczej, obsługującej pomoc przedakcesyjną. Po akcesji decyzje dotyczące poszczególnych projektów będą zapadać wyłącznie w kraju, z wyjątkiem dużych projektów strukturalnych, finansowanych z funduszu spójności. Wszystkie inne będą przedmiotem decyzji krajowych. Pozostanie tylko ryzyko, że niewłaściwie wydatkowana pomoc może stać się przedmiotem zwrotu do budżetu Unii, czego doświadczyły niejednokrotnie kraje członkowskie. Nie ma zewnętrznego arbitrażu w przypadkach sporów między Komisją Europejską a krajami odbierającymi pomoc.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawZagranicznychJanTruszczyński">Jeśli taki spór wystąpi, rozstrzygany jest zgodnie z ramowymi warunkami udzielania pomocy i memorandum finansowym. Propozycja Komisji Europejskiej obejmuje środki na zobowiązania w wymiarze 40,16 mld euro w latach 2004–2006 dla 10 krajów, które mają szansę wejść do Unii w 2004 roku. Nie ma podziału na poszczególne kraje. Kalkulacje nasze opierają się na założeniu, że w przeszłości Polska korzystała i korzysta z ok. połowy tych środków. Jest to uprawnione założenie, ponieważ jest to ekstrapolacja przeszłości. Stąd kwota 20 mld euro, o której wspomniał pan poseł Bogdan Pęk. Kwota ta budzi pewne kontestacje i pytania państw członkowskich. Śledzą państwo debatę w łonie Unii i widzą, że szereg ministerstw finansów krajów członkowskich twierdzi, że nie należy brać kwot z lat 2004–2006, lecz kwoty pierwotnie alokowane w latach 2004–2004, podnieść je o 20% i w ten sposób objąć pomocą 4 dodatkowe kraje, które szykują się do akcesji. Debata trwa i będzie trwała do jesieni lub nawet do końca negocjacji. Nie było mowy jeszcze o jakiejkolwiek korekcie, ponieważ mówimy o wstępnej fazie dyskusji oraz o wstępnych reakcjach poszczególnych państw członkowskich na propozycję Komisji Europejskiej. Nie było jeszcze negocjacji budżetowych. Środki na zobowiązania różnią się od kwot efektywnie transferowanych. Tak było, jest i zapewne będzie. W przypadku krajów, które weszłyby do Unii w 2004 roku, nastąpiłaby kontynuacja wypłat z tytułu uzgodnionych programów preakcesyjnych, czyli ISPA, PHARE i SAPARD. Płynęłyby również środki z pomocy strukturalnej pod warunkiem, że na czas uzgodnimy narodowy plan rozwoju, zestaw programów operacyjnych dla poszczególnych województw, a następnie formalnie poprowadzimy negocjacje i w pierwszych miesiącach 2004 roku podpiszemy tzw. wspólnotowe ramy wsparcia. Dopiero dopełnienie tych formalności uprawnia do uruchomienia pierwszego strumienia pieniędzy, zaliczkowo. Płatności strukturalne będą się również odbywać na zasadzie zwrotu na podstawie przedstawionych faktur. Stąd płatności efektywne różnią się od środków na zobowiązania. W tej chwili trudno określić precyzyjnie, jaki rozmiar będą mieć płatności efektywne w latach 2004–2006. Komisja Europejska przedstawia orientacyjną kwotę. Przy każdym budżecie na dany rok należałoby przyjąć prostą regułę 50% dla Polski. Wówczas osiągniemy obraz płatności dokonywanych efektywnie w każdym roku. Wszystko to podlega jeszcze negocjacjom. Trwa wstępna dyskusja, co podkreślam, na temat parametrów budżetowych dla 10 nowych krajów członkowskich.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#PosełRomanGiertych">Zanim pan przewodniczący zamknie dyskusję w pierwszym punkcie obrad, proszę o przegłosowanie mojego formalnie złożonego wniosku. Kolejny raz wnioski posłów z klubów niezwiązanych z SLD są pomijane, odrzucane bez dyskusji. Moja propozycja jest związana z tym punktem posiedzenia. Jeżeli pan przewodniczący ma inne zdanie na ten temat, proszę głosować przeciwko przyjęciu wniosku. Nie może pan jednak odmawiać głosowania projektu uchwały. Zgodnie z art. 77 regulaminu Sejmu, komisja sejmowa powinna zajmować się rozpatrywaniem ustaw i uchwał.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#PosełJózefOleksy">Podnosi pan głos, poucza pan przewodniczącego i Komisję i insynuuje pan, że prowadzenie obrad nie jest właściwe. Nie jest to przedmiotem naszych obrad. Udzielanie głosu należy do przewodniczącego, więc proszę nie przerywać mi i nie mówić bez udzielenia panu głosu. Proszę respektować zasady przyjęte w pracy Komisji. Postawił pan wniosek, ale projekt uchwały nie wpłynął do prezydium. Poinformowałem państwa, że wrócimy do tej kwestii w sprawach różnych. W trakcie posiedzenia interweniuje pan w tej samej sprawie, więc podtrzymuję swoją decyzję i do tego wrócimy w sprawach różnych. Komisja liczy 46 posłów i każdy ma prawo do głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#PosełRomanGiertych">Nie ma pan prawa odmówić poddania pod głosowanie wniosku formalnego, który wiąże się z danym punktem obrad.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#PosełAntoniMacierewicz">Rozumiem emocje, ale pan przewodniczący zamknął punkt posiedzenia bez konkluzji. Proponuję, aby Komisja podsumowała tę dyskusję. Nie powinniśmy przechodzić do porządku dziennego nad sytuacją, jaką zrelacjonowano na posiedzeniu. Jeśli tak postąpimy, będziemy kontynuować niechlubną tradycję pięciu lat, w których prezentuje się nam perspektywy uruchomienia programu SAPARD, a z roku na rok tych pieniędzy nie ma. Teraz sytuacja jest taka sama. Przedstawiciele rządu mówili wiele, ale nadal nie wiemy, kiedy otrzymamy fundusze SAPARD. Są tak samo niepewne jak fundusze strukturalne. Proponuję, aby Komisja Europejska przyjęła uchwałę w tej sprawie, w której stwierdziłaby po wysłuchaniu informacji państwa ministrów Ewy Freyberg i Jana Truszczyńskiego na temat środków przedakcesyjnych, że nie otrzymaliśmy odpowiedzi w sprawie terminów i warunków, w jakich Polska otrzyma środki przedakcesyjne.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#PosełJózefOleksy">Być może celowe jest, aby Komisja skwitowała dzisiejszą dyskusję uchwałą lub opinią. Proponuję więc, aby zespół w składzie prezydium Komisji i pan poseł Bogusław Liberadzki przygotował taki projekt. Nie chodzi o wyrażenie niezadowolenia, lecz o wskazanie naszych oczekiwań na przyszłość.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#PosełBogusławLiberadzki">Odnoszę wrażenie, że odchodzimy od merytorycznie nakreślonego punktu porządku dziennego. W pierwszym punkcie porządku napisano: sprawozdanie podkomisji do spraw monitorowania wykorzystania środków pomocowych. Program SAPARD nie jest środkiem pomocowym, który został uruchomiony, a więc nie można monitorować jego wykorzystania. Drugie zdanie w tym samym punkcie brzmi: ocena zdolności absorpcyjnych pomocy Unii Europejskiej od 1990 roku do końca stycznia br. W tych latach nie było SAPARD. Proszę, aby Komisja podejmowała wnioski zgodne z przedmiotem posiedzenia Komisji. Nie wybiegajmy w przyszłość. Deklaracja rządu była jasna. Przygotowuje się procedury SAPARD. Minister Czesław Siekierski powiedział jasno, że w lipcu br. SAPARD będzie uruchomiony.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#PosełJózefOleksy">Nie zmienia to faktu, że Komisja po wysłuchaniu sprawozdania i dyskusji może sformułować krótką opinię dotyczącą wszystkich wątków dyskusji. Pozostaje pytanie, czy zespół przygotuje jej projekt dzisiaj, czy na następne posiedzenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#PosełAntoniMacierewicz">Jeszcze raz zgłaszam projekt opinii Komisji Europejskiej w brzmieniu: „Komisja Europejska, po wysłuchaniu wyjaśnień pani minister Ewy Freyberg i pana ministra Jana Truszczyńskiego na temat środków przedakcesyjnych, stwierdza, że nie otrzymała odpowiedzi na temat terminu uzyskania tych środków przez Polskę”.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#PosełJózefOleksy">Jednak przedstawiciele rządu nie prezentowali dziś informacji rządowej, lecz odpowiadali na pytania. Tematem obrad było sprawozdanie naszej podkomisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#PosełRomanGiertych">Pan przewodniczący dopuszcza do prowadzenia dyskusji na temat propozycji uchwalenia przez Komisję stanowiska w danej kwestii, a nie poddaje pan pod głosowanie mojego projektu uchwały w sprawie powołania przez Sejm komisji śledczej. Dotyczy to tego samego punktu obrad. Jest to w moim przekonaniu dalej idący wniosek. To nieuzasadnione postępowanie, gdy dopuszcza się do wymiany zdań na temat jednego wniosku, a nie poddaje pod głosowanie drugiego. Projekt uchwały Komisji złożyłem na piśmie panu przewodniczącemu. Nie naruszam regulaminu Sejmu i nie rozumiem, dlaczego pan przewodniczący nie stawia tego projektu pod głosowanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#PosełJózefOleksy">Nie rozumie pan zapewne tego, co mówiłem wcześniej. Dyskusja na temat wniosku pana posła Antoniego Macierewicza toczy się samoistnie. Punkt drugi posiedzenia dotyczy żądanej przez posłów klubu Liga Polskich Rodzin informacji na temat przygotowań do Konwentu Unii Europejskiej. To moim zdaniem nieco przedwczesna dyskusja. Komisja Europejska Sejmu powinna podjąć debatę wówczas, gdy o Konwencie będzie wiadomo prawie wszystko. Stanie się to 28 lutego br. Proszę, aby państwo rozstrzygnęli, czy dyskusję rozpoczynamy dzisiaj, czy też przełożymy ten punkt na późniejszy termin, po pierwszym posiedzeniu Konwentu UE. Nie mamy informacji, jakie są zamierzenia co do przebiegu prac Konwentu. Czy ktoś z państwa jest przeciwny przyjęciu takiej propozycji? Nie słyszę sprzeciwu. Przekładamy debatę na temat udziału polskich przedstawicieli w pracach Konwentu Unii Europejskiej na kolejne posiedzenie. Przechodzimy do spraw różnych. Złożono dwie propozycje uchwał Komisji. Pierwsza z nich dotyczy uchwały, skierowanej do Sejmu z wnioskiem o powołanie sejmowej komisji śledczej w sprawie systemu IACS. Pan poseł Roman Giertych wniósł o przyjęcie tego wniosku. Pani poseł Zofia Grzebisz-Nowicka złożyła wniosek przeciwny. Poddam więc ten projekt pod głosowanie. Przypomnę jeszcze, że powoływanie komisji śledczej jest związane z brakiem wyjaśnień odpowiednich organów śledczych w sprawach kryminalnych, przy wątpliwościach Sejmu co do przebiegu śledztw. Dziś na ten temat debatował rząd, więc wydaje się przedwczesna taka propozycja. Jednak wniosek do mnie wpłynął. Wniosek był już uzasadniony przez pana posła Romana Giertycha. Czy ktoś z państwa nie wie, czego dotyczy wniosek? Słyszę takie głosy. Proszę więc o wyjaśnienie celu złożenia wniosku.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#PosełRomanGiertych">Wniosek dotyczy projektu uchwały Komisji Europejskiej, w której zaproponujemy Sejmowi podjęcie uchwały w sprawie powołania komisji śledczej. Komisja ta miałaby wyjaśnić w odpowiednim trybie, zgodnym z art. 111 Konstytucji RP, wszystkie okoliczności związane z nieprawidłowościami w przyznawaniu i uruchamianiu środków, przyznanych nam w ramach procesów przedakcesyjnych. Jeżeli Unia Europejska zarzuca nam brak kontroli nad sposobem realizacji systemu IACS, jeśli istnieje wątpliwość Komisji Kontroli Budżetowej Parlamentu Europejskiego i kieruje się zarzuty pod adresem Polski, to najwłaściwszą formą odpowiedzi na te zarzuty jest powołanie komisji śledczej Sejmu, która miałaby charakter parlamentarny i zapewniałaby realizację kontroli Sejmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#PosłankaMartaFogler">Powołanie komisji śledczej jest bardzo poważną propozycją. Apeluję do pana posła wnioskodawcy o wstrzymanie się do czasu, gdy zapoznamy się z wynikami kontroli NIK. Stanie się to na pewno do końca lutego. Rząd miał dostać taki raport w tych dniach. Podejmiemy stosowną decyzję po zapoznaniu się z wynikami kontroli.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#PosłankaZofiaGrzebiszNowicka">Sądzę, że w swojej wypowiedzi dostatecznie mocno podkreśliłam fakt, iż w listopadzie ubiegłego roku skierowałam do rządu interpelację w tej kwestii. Rząd podjął decyzję o uruchomieniu kontroli państwowej. Poczekajmy na rezultat prac NIK. Mam nadzieję, że na najbliższym posiedzeniu otrzymamy ustalenia Izby. Przyłączam się do apelu, aby dziś nie poddawać pod głosowanie takiego wniosku.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#PosełJózefOleksy">Widzę zasadność wyrażenia niepokoju przez Komisję. Sprawa nie jest błaha, grozi konsekwencjami. Dzisiaj moglibyśmy wyrazić oczekiwanie złożenia przez rząd niezwłocznych wyjaśnień. To leży w kompetencjach Komisji. Żądanie dzisiaj powołania komisji śledczej jest bojową postawą, lecz mało przejrzystą. Jest to raczej demonstracja polityczna, a nie rzeczywiste oczekiwanie wyjaśnień.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#PosełRomanGiertych">Wszyscy posłowie na tej sali muszą sobie odpowiedzieć na pytanie, czy chcą wyjaśnienia sprawy, czy dopuszczą do kolejnych raportów i przewlekania sprawy. Mamy skandal międzynarodowy, który narusza dobre imię Rzeczypospolitej. Oskarża się nas o poważne nadużycia finansowe. Warto, aby parlament podjął decyzję o powołaniu komisji śledczej, która zbada okoliczności tej sprawy. Bez tego może się okazać, że problem nie zostanie wyjaśniony. W głosowaniu odpowiedzą państwo, czy istnieje wola wyjaśnienia tych spraw.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#PosełBogdanPęk">Sprawa została nagłośniona i uderza w dobre imię koalicji. Jestem zwolennikiem szybkiego wyjaśnienia tej kwestii. Dotyczy to okresu rządów premiera Jerzego Buzka. Powinna już istnieć wstępna ocena sytuacji. Jeżeli nie powołamy komisji śledczej, to powinniśmy wystosować do rządu ostry dezyderat z żądaniem wyjaśnienia problemu. Przyznaję, że dziś jest nieco za wcześnie na powoływanie komisji śledczej. Nie ma jeszcze raportu NIK.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#PosełAndrzejMarkowiak">Czy istnieją uzasadnione obawy, że przyjęty tryb nie doprowadzi do wyjaśnienia sprawy? Wówczas rozumiałbym potrzebę powoływania komisji śledczej. Jeśli widać szansę na wyjaśnienie problemu, należałoby poczekać.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#PosełJerzyCzepułkowski">Uważam także, że przyjęcie takiej uchwały byłoby przedwczesne. Sprawę bada Najwyższa Izba Kontroli i prokuratura. Nieważne, za którego rządu dopuszczono się zaniedbań lub nadużyć. Dziś wdrażaniem systemu IACS zajmować się będzie rząd. Przestrzegam przed uproszczeniami, że ci, którzy nie opowiedzą się za wnioskiem pana posła Romana Giertycha, są za uciszeniem sprawy. To nieprawda.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#PosełRomanGiertych">Pytano, dlaczego uważam, że ta sprawa powinna być rozstrzygana przez komisję śledczą. Żadna poważna afera gospodarcza w Polsce nie skończyła się publicznym wyjaśnieniem sprawy. Raport NIK jest tylko pomocniczym dokumentem. Komisja śledcza ma uprawnienia prokuratorskie.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#PosełJózefOleksy">Pragnę podkreślić, że komisja sejmowa ma prawo przyjąć swoje oceny i postulaty pod adresem władzy wykonawczej w każdej kwestii. Takie uprawnienie parlamentarne trzeba pielęgnować. Nie widzę problemu, aby w kolejnych sprawach zwracać się do rządu w różnej tonacji. Mamy prawo wyrażać nasz stosunek do przedstawianych raportów kontrolnych, jednak zwracano się do wnioskodawcy o powstrzymanie się teraz ze składaniem takiej propozycji. Trwa najintensywniejsza faza wyjaśnień rządowych. Logika dyktuje poczekanie na wnioski. Pan poseł odrzucił jednak takie sugestie. Niezależnie od wyniku głosowania, prezydium Komisji zwróci się do rządu o przedłożenie wszystkich informacji w sprawie systemu IACS. Naszym obowiązkiem jest dążenie do szybkiego sformułowania oceny w tak ważnej sprawie. Poddaję pod głosowanie wniosek o przyjęcie uchwały Komisji w sprawie wystąpienia do Sejmu o powołanie komisji śledczej, która zbada sprawę systemu IACS. Kto z państwa jest za przyjęciem takiego wniosku? Stwierdzam, że w głosowaniu wniosek została odrzucony większością 11 głosów, przy 6 głosach poparcia, 7 posłów wstrzymało się od głosu. Poddaję teraz pod głosowanie wniosek pana posła Antoniego Macierewicza. Projekt brzmi: „Komisja Europejska, po wysłuchaniu wyjaśnień pani minister Ewy Freyberg i pana ministra Jana Truszczyńskiego na temat środków przedakcesyjnych, stwierdza, iż nie otrzymała odpowiedzi co do terminów i zakresu uzyskania przez Polskę tych środków”.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#PosełAntoniMacierewicz">Proponuję, abyśmy stwierdzili to, czego byliśmy świadkami.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#PosełJózefOleksy">Trudno mi się zgodzić z twierdzeniem, że Komisja nie uzyskała odpowiedzi w sprawie wszystkich programów i środków pomocowych. Zgadzam się, że tak było w przypadku SAPARD.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#PosełAntoniMacierewicz">Przyjmuję pana uwagę. Proszę o wymienienie we wniosku tylko programu SAPARD. To moja autopoprawka.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#PosłankaZofiaGrzebiszNowicka">Pani minister Ewa Freyberg zastrzegła, że nie będzie odpowiadać na wszystkie pytania, dotyczące środków przedakcesyjnych, lecz tylko na pytania o środki, pozostające w jej kompetencjach. W czasie posiedzenia podkomisji pan minister Czesław Siekierski wyjaśniał tę kwestię. Podniosłam ją teraz, ponieważ sprawa jest bardzo ważna dla polskiej wsi. Byłoby krzywdzące przyjęcie takiej uchwały.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#PosełAntoniMacierewicz">Nie chcę kierować jakichkolwiek negatywnych sformułowań wobec pracy i wysiłków pani minister Ewy Freyberg, czy pana ministra Jana Truszczyńskiego. Od 5 lat jestem świadkiem gry SAPARD i uważam, że jest to skrajnie nieodpowiedzialne działanie kolejnych administracji rządowych. Wielokrotnie mówiłem o tym podczas rządów premiera Jerzego Buzka, mówię też teraz. Komisja Europejska Sejmu musi dać wyraz swego oburzenia. Jeśli państwo odrzucicie ten wniosek, weźmiecie na siebie odpowiedzialność za taką sytuację. Wniosek nie jest kierowany przeciwko pani minister Ewie Freyberg i panu ministrowi Janowi Truszczyńskiemu, lecz przeciwko tym, którzy przechodzą do porządku dziennego nad sytuacją z SAPARD i łudzą opinię publiczną, że te duże środki są w zasięgu ręki.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#PosełJózefOleksy">Proszę, aby pan poseł zrezygnował również z nazwisk.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#PosełAntoniMacierewicz">Zgadzam się. Proszę, aby wniosek brzmiał: „Po zapoznaniu się z informacją na temat środków przedakcesyjnych Komisja Europejska stwierdza, że nie otrzymała wyjaśnień co do terminu i zakresu uzyskania przez Polskę środków pochodzących z programu SAPARD”.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#PosełBogusławLiberadzki">Podczas posiedzenia podkomisji uzyskałem informację od ministra Czesława Siekierskiego, że SAPARD zostanie uruchomiony od lipca br. Powiedziałem o tym na posiedzeniu Komisji. Nie mogę się więc zgodzić z poglądem, że nikt nie informował nas o terminach uruchomienia SAPARD.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#PosełAntoniMacierewicz">Jednak jednocześnie otrzymaliśmy odpowiedź od pana ministra Jana Truszczyńskiego, że termin zależy od spełnienia przez Polskę warunków i wyników oceny agencji płatniczej.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#PosełJacekProtasiewicz">Chcę wrócić do sformułowania porządku obrad. Nie miała to być informacja rządu, lecz sprawozdanie podkomisji. Logiczne mogłoby być wyrażenie opinii na temat sprawozdania podkomisji. Brałem udział w posiedzeniu podkomisji i zostałem szczegółowo poinformowany o programach pomocowych. Być może nasze sprawozdanie nie było satysfakcjonujące, ale członkowie rządu nie byli dziś zaproszeni w charakterze osób sprawozdających.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#PosełAndrzejMarkowiak">Takie wyjaśnienie jest słuszne. Przyjmując porządek obrad, znaliśmy temat posiedzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#PosełAndrzejGrzyb">Zgodziliśmy się, aby zespół redakcyjny zajął się opracowaniem stanowiska Komisji w sprawie wykorzystania pomocy przedakcesyjnej. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby zespół wziął pod uwagę propozycję pana posła Antoniego Macierewicza i w stanowisku zawarł opinię o programie SAPARD. Wtedy konkluzja Komisji byłaby czytelna. Podejrzewam, że ocena wszystkich posłów na temat tempa uruchamiania programu SAPARD jest zbieżna.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#PosełBogdanPęk">Zgadzam się z panem posłem Andrzejem Grzybem. Jednak proszę pamiętać, że sprawa jest bardzo ważna. Pamiętam, że w ostatnim budżecie ministra Leszka Balcerowicza 47% budżetu rolnictwa stanowił SAPARD. Wówczas kwestionowaliśmy taki zapis, ale zostaliśmy zakrzyczani w Sejmie i w mediach. Jednak SAPARD nie ma do dzisiaj, choć w budżecie zapewniono ponownie środki na kofinansowanie. Wtedy takie środki nie zostały wydane na rolnictwo. Przedstawiany jako najkorzystniejszy budżet dla rolnictwa, okazał się wtedy najgorszym budżetem dla wsi.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#PosełJózefOleksy">Uchwały są jedną z form wyrażania opinii przez komisję sejmową. Troska o wykorzystanie środków pomocowych wiąże się z obawą, czy po polskiej stronie zabezpieczono odpowiednią zdolność absorpcji tych środków. Rolą naszej Komisji jest sygnalizowanie takich obaw. Nie chciałbym, aby Komisja formułowała generalne oceny pod wpływem jednego wątku dyskusji. Sądzę, że powołany przez nas zespół mógłby na następne posiedzenie Komisji projekt uchwały, która zawierałaby kwestie związane z IACS, SAPARD, kwestię niechęci administracji do spełniania rygorów pomocy przedakcesyjnej, zdolności absorpcyjnych itd. Od instytucji rządowych oczekujemy zabezpieczenia interesu narodowego. Możemy rozstrzygnąć teraz sprawę wniosku dotyczącego tylko SAPARD, ale możemy też zamieścić ten wątek w uchwale Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#PosełAntoniMacierewicz">Przedstawiony został przez pana wniosek, aby prezydium Komisji zajęło się szerszą analizą, głębszą analizą i rozszerzoną problematyką w czasie niezbędnym na realizację tego wniosku. Oczekuję na efekty takiej pracy. Teraz przedkładam swój wniosek.</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#PosełJózefOleksy">To uchwała ocenna w jednym szczególe.</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#PosełAntoniMacierewicz">Ale ten szczegół oznacza wiele milionów euro.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#PosełJerzyCzepułkowski">Czy pana propozycja jest sformułowana jako alternatywa dla propozycji pan przewodniczącego, czy oprócz niej?</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#PosełAntoniMacierewicz">Rozumiem, że intencją pana przewodniczącego jest sformułowanie całościowej oceny i na nią czekamy. Moja propozycja jest niezależna od tamtego wniosku.</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#PosełJózefOleksy">Nie mówiłem o kompleksowej analizie i raportach, lecz o przygotowaniu krótkiej uchwały, dotyczącej konkretnych spraw, będących dziś przedmiotem dyskusji. Przechodzimy do głosowania. Kto z państwa opowiada się za projektem zgłoszonym przez pana posła Antoniego Macierewicza? Stwierdzam, że w głosowaniu wniosek został odrzucony większością 16 głosów, przy 5 głosach poparcia, 5 posłów wstrzymało się od głosu. Czy ktoś z państwa jest przeciwny podjęciu prac zespołu nad projektem uchwały? Nie słyszę sprzeciwu. Na następne posiedzenie Komisji zespół opracuje projekt uchwały.</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#PosełMarekKotlinowski">Proszę o zamianę w składzie zespołu. Proponuję, aby pan poseł Antoni Macierewicz zastąpił mnie w tym zespole.</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#PosełJerzyCzepułkowski">Uważam, że skoro w zespole pracowałby tylko pan poseł Bogusław Liberadzki jako przewodniczący podkomisji, prezydium może opracować projekt przed swoim posiedzeniem.</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#PosełRobertLuśnia">Nie została jeszcze wyjaśniona sprawa włożenia do naszych kopert dwutygodnika „Polska & Unia”. Nie po raz pierwszy to się zdarzyło. Kto zezwolił na dystrybucję tego pisma jako druku sejmowego?</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#PosełJózefOleksy">Prezydium Komisji przyjęło generalną zasadę, że okresowo będziemy przedstawiać państwu nie tylko to pismo, lecz także inne publikacje. Mam nadzieję, że nie odczuwają państwo wstrętu do czytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#PosełAntoniMacierewicz">W tym przypadku odczuwamy, ponieważ w czasopiśmie znajdują się quasi - pornograficzne publikacje.</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#PosełJózefOleksy">Jeżeli większość członków Komisji będzie przeciwna dostarczaniu czasopisma, tak się stanie. W miarę możliwości finansowych będziemy zakupywać również książkowe pozycje dotyczące Unii Europejskiej. Nie każdy poseł może trafić na ważne, pomocne pozycje, a naszym zadaniem jest dokonanie od czasu do czasu wyboru i na koszt Sejmu udostępniać państwu wartościowe pozycje.</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#PosełAntoniMacierewicz">Rozumiem więc, że tę szczególną publikację prezydium Komisji zaaprobowało i uznało ją za przydatną i reprezentującą polskie ambicje w Unii Europejskiej. Tak będę to traktować.</u>
</div>
<div xml:id="div-89">
<u xml:id="u-89.0" who="#PosełJózefOleksy">Pismo traktuje o problematyce europejskiej. Jest przygotowywano we wszechstronnym ujęciu. Może być kontrowersyjne, jak każde pismo. Uważaliśmy, że członkowie Komisji powinni dostawać takie pismo. Jeżeli jednak większość posłów wyrazi krytyczną ocenę pisma, uchwali sprzeciw i nie będziecie państwo otrzymywać pisma.</u>
</div>
<div xml:id="div-90">
<u xml:id="u-90.0" who="#PosełAntoniMacierewicz">Chcę wrócić jeszcze raz do funkcjonowania zespołów tematycznych, a konkretnie zespołu do spraw negocjacji. Kiedy toczy się tak intensywny proces negocjacyjny, zespół nie zebrał się ani razu. Zapewne pan przewodniczący, dopuszczając do takiej sytuacji, godzi się, że nie spełniamy jednej z najważniejszych naszych funkcji.</u>
</div>
<div xml:id="div-91">
<u xml:id="u-91.0" who="#PosełJózefOleksy">Jestem przekonany, że wszyscy podzielają pana opinię, iż każdy zespół powinien się spotykać częściej, a tym bardziej zespół do spraw negocjacji. Czy są inne sprawy do omówienia? Nie słyszę. Dziękuję za przybycie i udział w dyskusji. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>