text_structure.xml 58.7 KB
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PosełRyszardHayn">Otwieram wspólne posiedzenie Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Zdrowia. W imieniu prezydiów Komisji chcę przywitać wszystkich obecnych na naszym posiedzeniu, którego porządek dzienny został dostarczony na piśmie. Do zaprezentowania stanowiska rządu w omawianej sprawie w toku prac parlamentarnych został upoważniony minister edukacji narodowej i sportu. Witam przybyłych na nasze posiedzenie gości oraz państwa posłów. Przystępujemy do realizacji porządku dziennego. Ponieważ projekt ustawy jest projektem rządowym, proszę pana ministra Tadeusza Szulca o zarekomendowanie go i przedstawienie uzasadnienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PosełMarekOlewiński">Kto na tej sali reprezentuje ministra zdrowia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PosełRyszardHayn">Jest pan minister Rafał Niżankowski. Witamy pana ministra. Oddaję głos panu ministrowi Tadeuszowi Szulcowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuTadeuszSzulc">W imieniu rządu mam przyjemność przedstawić projekt połączenia Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu i Akademii Medycznej w Bydgoszczy. Obie te uczelnie uchwałami senatów opowiedziały się za włączeniem AM w Bydgoszczy do UMK w Toruniu. Jest to drugi przypadek włączenia uczelni medycznej w struktury uniwersytetu. Pierwszym, jak pamiętamy, było połączenie Akademii Medycznej w Krakowie z Uniwersytetem Jagiellońskim. Rząd konsekwentnie popiera inicjatywy łączenia uczelni, gdyż pozwala to na lepsze wykorzystanie potencjału naukowego i dydaktycznego, a w konsekwencji na powstanie silnych, nowoczesnych ośrodków mogących z powodzeniem konkurować z najlepszymi uniwersytetami krajowymi i zagranicznymi. UMK po połączeniu z AM w Bydgoszczy będzie funkcjonował oraz będzie finansowany na zasadach analogicznych jak Uniwersytet Jagielloński, w którego strukturach działa Collegium Medicum. Projekt ustawy został poddany szerokiej konsultacji społecznej. Został pozytywnie zaopiniowany przez Radę Główną Szkolnictwa Wyższego uchwałą nr 83/2004, przez Państwową Komisję Akredytacyjną uchwałą nr 295/2004 oraz przez Parlament Studentów Rzeczypospolitej Polskiej. Ideę połączenia AM w Bydgoszczy z UMK popiera również Zarząd Województwa Kujawsko-Pomorskiego, co znalazło wyraz w stanowisku z dnia 4 sierpnia 2004 roku. Biorąc pod uwagę wszystkie przesłanki, które legły u podstaw połączenia tych uczelni, rząd popiera inicjatywę połączenia, wychodząc naprzeciw idei tworzenia dużych, silnych uniwersytetów, takich, które, jak wcześniej powiedziałem, będą w stanie konkurować z najlepszymi uniwersytetami krajowymi i zagranicznymi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PosełRyszardHayn">Dziękuję panu ministrowi. Ponieważ gościmy panią rektor AM w Bydgoszczy i pana rektora UMK, prosimy, aby przedstawili stanowiska senatów i swoich środowisk, a następnie chciałbym poprosić pana profesora Jerzego Błażejowskiego i pana profesora Andrzeja Jamiołkowskiego o przedstawienie stanowisk reprezentowanych przez nich instytucji. Później przejdziemy do ogólnej dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#RektorAkademiiMedycznejwBydgoszczyDanutaMiścickaŚliwka">Dziękuję za możliwość zabrania głosu w tak szacownym gronie i choćby krótkiego przedstawienia naszych racji. Być może później będą jakieś pytania. Decyzja senatu, która zapadła w październiku 2003 roku, była poprzedzona trwającymi około pół roku dyskusjami na temat stanu naszej uczelni, a także wymagań zewnętrznych, które między innymi Sejm swoimi ustawami wprowadził, standardami Państwowej Komisji Akredytacyjnej, jak również sytuacją szkolnictwa w Europie. Po tych dyskusjach, w czerwcu ubiegłego roku, senat podjął uchwałę i zobowiązał mnie jako rektora do rozpoczęcia rozmów ze wszystkimi uczelniami regionu, w tym również z UMK w Toruniu, w celu sprawdzenia, czy istnieje możliwość połączenia się z którąś uczelnią. Poszukujemy partnera strategicznego, który pozwoliłby nam na dynamiczny, szybszy rozwój i który zwiększyłby nasz potencjał naukowy, a jednocześnie dał możliwość tworzenia nowych wartości, nowych kierunków i sprostania wymogom właściwym uniwersytetom Unii Europejskiej. Przez całe lato, od lipca do września, toczyłam takie rozmowy z rektorami uczelni bydgoskich. Bardzo dokładnie analizowaliśmy wszystkie możliwości i rezultaty ewentualnego połączenia. Ostatecznie senat, po długiej dyskusji, doszedł do wniosku, że właściwie jedynym partnerem, który pozwala nam patrzeć jasno w przyszłość i wykorzystać maksymalnie potencjał dydaktyczny i przede wszystkim naukowy oraz stworzyć nowe kierunki nauczania i sprostać wymaganiom uniwersytetów Unii Europejskiej jest UMK w Toruniu. Uchwała została jednomyślnie podjęta w październiku. W ślad za nią również senat UMK taką uchwałę podjął, tym bardziej że zawsze było to w planach UMK, o czym pewnie pan rektor Jan Kopcewicz powie, aby wydziały medyczne znalazły się na tym uniwersytecie. Po podjęciu uchwały odbyła się krótka dyskusja społeczna. Chcę powiedzieć, że jeszcze przed podjęciem uchwały senatu konsultowaliśmy tę sprawę z rektorem Janem Kopcewiczem, wspólnie odwiedzając marszałka województwa, wojewodę kujawsko-pomorskiego, Prezydenta Miasta Bydgoszczy i Prezydenta Miasta Torunia. Mając ich poparcie odnośnie do naszej idei, uczelnie zajęły się sprawą. Następnie, po krótkiej debacie prasowej, zaległa cisza, która została przerwana w końcowym momencie realizacji sprawy. Myślę, że na razie na tym skończę moją wypowiedź. Jeśli będą jakieś pytania, to proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PosełRyszardHayn">Dziękuję pani profesor. Może pan rektor UMK zechce teraz zabrać głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#MikołajaKopernikawToruniuJanKopcewicz">Oczywiście, chcemy stworzyć szerokoprofilowy uniwersytet, ponieważ uważamy, że rozdrobnienie, które nastąpiło w Polsce na uczelni branżowej, zwłaszcza w aspekcie wejścia do Unii Europejskiej nie służy rozwojowi naszego szkolnictwa. Muszą powstawać duże organizmy, a w dużych organizmach uniwersyteckich wydziały medyczne są bardzo ważną organiczną częścią, zarówno każdego dobrego uniwersytetu amerykańskiego, jak i dobrego uniwersytetu europejskiego. Dlatego z wielu względów, których nie będę teraz uzasadniać, uważam, że w strukturze szerokoprofilowej uczelni obecność wydziałów medycznych jest bardzo sensowna. Dla nas, dla uniwersytetu, przeważające znaczenie ma merytoryczna strona tego zagadnienia, a więc to, że możemy wspólnie prowadzić badania w szeroko pojętej biologii molekularnej, biotechnologii, a także pomóc w rozwoju wydziału farmaceutycznego. Rozwój wydziału lekarskiego jest oczywiście poza naszymi możliwościami, natomiast możemy pomóc w rozwoju wydziału farmaceutycznego, w uzyskaniu możliwości doktoryzowania się, habilitowania itd., czego w tej chwili, niestety, jest jeszcze brak. To jest sprawa zasadnicza. Są jeszcze inne wątki. UMK w Toruniu nie powstałby w 1945 roku, gdyby nie profesorowie, którzy przyjechali z Uniwersytetu Stefana Batorego z Wilna. Oni założyli ten uniwersytet, ponieważ Mikołaj Kopernik urodził się w Toruniu. W pewnym sensie był to przypadek. Zawsze tkwiła w nas ta myśl, że wydział medyczny Uniwersytetu Stefana Batorego nie przyjechał do Torunia, tylko pojechał do Gdańska i w Gdańsku, nie wiem, czy państwo wiecie, założono Akademię Medyczną. Z Akademii Medycznej w Gdańsku etapami powstała Akademia Medyczna w Bydgoszczy. Teraz mamy do czynienia z sentymentalnym powrotem do korzeni, zamknięciem koła historii. To jest może mniej ważne, ale dla wielu osób na uniwersytecie ma to pewne znaczenie. W końcu trzecia sprawa. Istnieje tak zwana strategia rozwoju województwa kujawsko-pomorskiego. Głównym założeniem tej strategii jest budowa aglomeracji bydgosko-toruńskiej, jako osnowy, wokół której województwo ma się rozwijać. Oprócz pięknych słów na ten temat, nic nie zostało zrobione. Uważamy, że połączenie uczelni jest pierwszym, konkretnym krokiem w kierunku tworzenia tej aglomeracji, już nie tylko na zasadzie słów, a na zasadzie tworzenia faktów. Chciałbym jeszcze na koniec złożyć pewne oświadczenie. Oświadczam, że żaden człowiek, żaden aparat, już nie mówię o budynkach, nie zostanie wyprowadzony z Bydgoszczy. Jeśli państwo doprowadzicie do tego, że ustawa o połączeniu stanie się faktem, to będzie to oznaczało, że UMK wejdzie do Bydgoszczy, a nie wyciągnie stamtąd AM. Medycyna będzie się rozwijała w Bydgoszczy. My nie mamy ani środków ku temu, ani tego typu potrzeb. Dzieli nas 35 km w prostej linii. Chcemy jedynie budować nową jakość. Przedstawiłem trzy zasadnicze argumenty, które z naszego punktu widzenia przeważają za tym, że rzeczywiście jesteśmy zainteresowani połączeniem uczelni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PrzewodniczącyRadyGłównejSzkolnictwaWyższegoJerzyBłażejowski">Rada Główna Szkolnictwa Wyższego wyraziła opinię 22 kwietnia 2004 roku i jest ona krótka: „Rada Główna pozytywnie opiniuje przedłożony projekt ustawy o włączeniu AM im. Ludwika Rydygiera w Bydgoszczy do UMK w Toruniu. Rada Główna popiera ideę tworzenia silnych, wielokierunkowych uniwersytetów”. Popierając to, co państwo rektorzy przedstawili, dodam jeszcze od siebie, że silne uczelnie na świecie są uczelniami wielokierunkowymi, kształcącymi w wielu dziedzinach i takie powinny też być polskie uczelnie. Dlatego tworzenie ich będzie zawsze dla Rady Głównej priorytetem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PosełRyszardHayn">Proszę jeszcze o zabranie głosu Przewodniczącego Państwowej Komisji Akredytacyjnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PrzewodniczącyPaństwowejKomisjiAkredytacyjnejAndrzejJamiołkowski">Państwowa Komisja Akredytacyjna rozpatrywała tę sprawę 8 kwietnia 2004 roku. Sformułowaliśmy opinię pozytywną w odniesieniu do idei połączenia, jednocześnie wskazaliśmy na pewne rozstrzygnięcia o charakterze formalnoprawnym, które w przedkładanym w tej chwili wniosku zostały w części uwzględnione, a w części nie. W związku z tym pewne nasze uwagi są w tej chwili bezzasadne. Generalnie, stanowisko Państwowej Komisji Akredytacyjnej jest w tej sprawie zdecydowanie pozytywne. Chciałbym jeszcze rozwinąć wątek kilkakrotnie już dzisiaj podnoszony, mianowicie, że polskie uczelnie są niesłychanie rozdrobnione i struktura polskiego szkolnictwa wyższego w stosunku do oczekiwań, które formułuje w tej chwili świat zewnętrzny, jest niepoprawna. Aby państwo mieli pewne wyczucie sytuacji, chcę podkreślić, że mamy w tej chwili w Polsce dokładnie taką samą liczbę studentów, jak w Hiszpanii. W Polsce jest ponad 400 uczelni, a w Hiszpanii 71. Niestety, ustawa o szkolnictwie wyższym z początku lat 90. dopuściła tworzenie bardzo małych i słabych jednostek, w związku z czym powstała ta sytuacja, o której powiedziałem. W naszym kraju jest więcej wyższych uczelni niż u naszego zachodniego sąsiada, który ma ponad 2 razy więcej ludności niż Polska. W związku z tym jest nadrzędnym wymogiem, aby konsolidować system szkolnictwa wyższego, w tym również system państwowy. Połączenie dwóch uczelni, o których dzisiaj mówimy, jest ze wszech miar zasadne, szczególnie, jeśli mamy na uwadze, żeby polskie uczelnie zajmowały właściwą pozycję w tak zwanej europejskiej przestrzeni edukacyjnej, będącej w trakcie tworzenia i mającej powstać do roku 2010.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PosełRyszardHayn">Przejdziemy teraz do dyskusji poselskiej. Chcę tylko zwrócić państwa uwagę, że dysponujemy opinią Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu z 23 sierpnia 2004 roku, stanowiskiem Zarządu Województwa Kujawsko-Pomorskiego z dnia 4 sierpnia 2004 roku i pismem wystosowanym przez Towarzystwo Inicjatyw Kulturalnych z Bydgoszczy kierowanym do Komisji Zdrowia, ale myślę, że również do nas wszystkich. Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PosełGrzegorzGruszka">Sprawa nie jest taka jednoznaczna i budzi poważne kontrowersje w Bydgoszczy. Stanowisko Rady Powiatu Ziemskiego bydgoskiego jest przeciwne połączeniu. Pomijam profesorów AM, ale również całe środowisko medyczne kilku szpitali w Bydgoszczy jest zaniepokojone tą sytuacją. Wbrew pozorom, panie ministrze, nie było konsultacji społecznej. Nie odbyła się na poziomie samorządu województwa, bo w pięcioosobowym zarządzie, to chyba trochę za mało jak na tak ważną sprawę. W najbliższy czwartek w Bydgoszczy odbędzie się nadzwyczajna sesja. Chcę pana ministra zapytać o kilka spraw. Jak rozumieć rozwój strategii województwa, o której wspomniał pan rektor Jan Kopcewicz, i która mówi, że mają się równomiernie rozwijać dwa ośrodki akademickie szkół publicznych w Bydgoszczy i w Toruniu? Od kilku tygodni w lasce marszałkowskiej leży wniosek o powołanie uniwersytetu w Bydgoszczy. Bydgoszcz jest jedynym miastem tej wielkości w Polsce, które nie ma uniwersytetu. Liczy prawie 400 tys. mieszkańców. W związku z tym, panie ministrze, chcę zapytać, jak pan będzie podchodził do rozwoju tych dwóch ośrodków akademickich, zgodnie z przewidywaniami strategii województwa, kiedy za kilka tygodni będzie powstawał uniwersytet w Bydgoszczy, bo będzie spełniał warunki, a jedna z państwowych uczelni zostanie połączona z inną uczelnią w mieście odległym o 50 km, w ten sposób zdecydowanie osłabiając ośrodek bydgoski. Pan rektor Jan Kopcewicz mówi o pewnej wizji aglomeracji, która jest oczywiście wizją i nie ma żadnych głębszych związków gospodarczych z Toruniem. To jest tylko pewna prognoza, która ma szansę zaistnieć za kilka lat. Następna sprawa. Wydaje mi się, że nie przedyskutowano bardzo ważnej sprawy dotyczącej bezpieczeństwa zdrowotnego mieszkańców Bydgoszczy i powiatu bydgoskiego. To jest prawie 24 proc. mieszkańców tego regionu. W gestii AM jest duży szpital kliniczny, na którego rozwój, bazę i wyposażenie miasto Bydgoszcz wyłożyło wiele środków. Nie przedyskutowano tego. Opinia publiczna nie wie dokładnie, jak to będzie wyglądało. Ostatnio została zaalarmowana wypowiedziami marszałka województwa, że do AM zostaną przyłączone dwa następne szpitale, które są w gestii samorządu województwa, w tym Wojewódzki Szpital Dziecięcy w Bydgoszczy, gdzie, jak pani rektor publicznie oświadczyła, ma być umieszczona psychiatria. Wydaje mi się, że w takiej atmosferze, w takim chaosie, nie wolno podejmować tej ważnej decyzji, mając również na względzie, że w Komisji jest nowa ustawa o szkolnictwie wyższym, a w lasce marszałkowskiej jest projekt ustawy o powołaniu uniwersytetu w Bydgoszczy. Czy można by najpierw przyjąć nową ustawę o szkolnictwie wyższym, zastanowić się, jak będzie tworzony uniwersytet w Bydgoszczy na podstawie wniosku poselskiego, który poparło ponad 100 parlamentarzystów i później likwidować państwową uczelnię w Bydgoszczy? Moim zdaniem i zdaniem wielu ludzi, obecne działania są trochę przedwczesne i pochopne. Nie do końca wszyscy o wszystkim wiedzą, środowisko medyczne w Bydgoszczy jest zaniepokojone tym pośpiechem, żeby zdążyć przed 1 października, samorząd województwa ani Rada Miejska Bydgoszczy nie rozważały tej sprawy na żadnej sesji. Myślę, że mówienie o konsultacjach społecznych jest trochę na wyrost. W związku z tym poddaję pod rozwagę te propozycje, o których tu mówię, bo to jest bardzo ważna decyzja. Jeszcze jedna sprawa. Pan wspomniał, że jest jeden przypadek w Polsce, w Krakowie, gdzie w jednym mieście, a nie jak tutaj w dwóch różnych miastach odległych o ponad 50 km, doszło do fuzji AM z UJ.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#PosełGrzegorzGruszka">Ale też pan minister dobrze wie, jakie to wywoływało kontrowersje i jaką drogę te uczelnie musiały przejść. W związku z tym, z uwagi na to, że jest to projekt rządowy, pytam, czy rząd przewiduje następne projekty prowadzące do fuzji, z tą argumentacją, którą pan minister przedstawił, na przykład AM w Szczecinie z Uniwersytetem Szczecińskim, podobnie w Poznaniu, we Wrocławiu. Czy jest to sprawa jednorazowa, czy też nastąpią głębsze przemyślenia i argumentacja, które zaskutkują kolejnymi projektami rządowymi odnośnie do innych akademii medycznych w Polsce i innych uniwersytetów? Pamiętajmy przy tym, że wszystkie te uczelnie utrzymywane są w większości z pieniędzy budżetowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PosłankaGrażynaCiemniak">Nie jestem członkiem Komisji, które dzisiaj obradują, ale ponieważ mieszkam w Bydgoszczy, to postanowiłam uczestniczyć w tym posiedzeniu. Chcę powiedzieć, że sprawa na pewno nie jest prosta. Prezentuję pogląd, że przede wszystkim względy merytoryczne, możliwość rozwoju uczelni, powinny wpływać na decyzję, jaką podejmują politycy. Źle by było, gdyby decydowała o tym nie polityka a politykierstwo. Faktem jest, że z granic Bydgoszczy Fordonu do Torunia (były MKS) jest 36 km i z Fordonu do dzielnicy najbardziej odległej w Bydgoszczy jest też 36 km. Takie to są odległości. Od centrum miasta do Torunia jest prawie 50 km. Mówię to, wyjaśniając paniom i panom posłom, którzy może takich dokładnych szczegółów nie znają lub się nad tym nie zastanawiali. Uważam więc, że nie jest to żaden argument. Strategia rozwoju województwa obejmuje utworzenie aglomeracji toruńsko-bydgoskiej i w tym kierunku podejmowane są duże wysiłki. Jako były wiceprezydent miasta Bydgoszczy z trzyletnim stażem mogę powiedzieć, że ogromne pieniądze łożyliśmy na rozwój uniwersytetu. Na tym tle chciałabym zapytać pana ministra i pana przewodniczącego Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego czy to, że rząd popiera ideę wieloprofilowych, silnych uniwersytetów oznacza, że włączenie AM do UMK spowoduje, że nie będzie szans na utworzenie uniwersytetu bydgoskiego, który, podkreślam, jest w strategii rozwoju województwa kujawsko-pomorskiego przyjętej przez sejmik województwa kujawsko-pomorskiego również uwzględniony? Jakie działania motywujące uczelnie do łączenia się przewiduje rząd, aby wobec wyzwań Unii Europejskiej, już jako jej członek, móc sprostać stawianym kryteriom, a powiem więcej, konkurować na rynku UE. Przekonuje mnie to, co powiedziała pani rektor AM, bo nie ukrywam, miałam takie pytanie, czy senat AM głęboko analizował wszystkie za i przeciw i czy nie można by było uwzględnić innych uczelni z regionu i z Bydgoszczy. Jeżeli się okazuje, że AM największe szanse na rozwój ma w połączeniu z UMK, a decyzja była podjęta po głębokich analizach, to sądzę, że my, politycy powinniśmy stanowisko senatu uszanować. Ale prawda jest taka, że wokół tej sprawy narosło wiele nieporozumień, jak choćby to, że badania nie będą mogły być prowadzone w Bydgoszczy. Chcę zapytać i usłyszeć jasną odpowiedź, co się stanie z dostępem do usług medycznych realizowanych przez AM, co się stanie z badaniami naukowymi, ale również czy są, a jeżeli tak, to jakie zagrożenia dla AM, jeśli nie połączy się z UMK? Moje pytanie dotyczące motywacji rządu, aby łączyć uczelnie, wynika stąd, że, o ile wiem, ustawa o szkolnictwie wyższym nie będzie tak szybko uchwalona, bo prace wprawdzie są mocno zaawansowane, ale w perspektywie są jeszcze trudne dyskusje na Komisji. W Bydgoszczy mamy Akademię Bydgoską, mamy silną Akademię Techniczno-Rolniczą, która, jeśli chodzi o rolnictwo, mieści się w czołówce, a w ostatnim rankingu chyba nawet na pierwszym miejscu. Mamy również Akademię Muzyczną. Wszystko zmierza do tego, aby Akademia Medyczna z jednej strony miała możliwości rozwojowe, a z drugiej strony żeby ci, którzy nie uwzględniają elementów merytorycznych, nie mieli podstaw sądzić, że nie zostanie utworzony uniwersytet bydgoski, a naprawdę poczyniono duże inwestycje w tym kierunku - i naukowe, i techniczne, i w kwestii nieruchomości i gruntów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PosłankaAnnaBańkowska">Po pierwsze chcę powiedzieć, że lista posłów zgłoszonych do dyskusji reprezentujących województwo kujawsko-pomorskie świadczy o tym, że nie było okazji do odbycia debaty u siebie na miejscu. Przeczy to w tym momencie informacji, którą między innymi podał pan minister, że ta inicjatywa była poddana szerokiej konsultacji społecznej. Chcę powiedzieć, że dla mnie opiniotwórczy jest np. sejmik województwa, a on się w ogóle tą sprawą nie zajmował. Rada Miasta Bydgoszczy i Rada Powiatu też się tym nie zajmowały. Słowem, były to uchwały dwóch senatów, pięciu osób z zarządu sejmiku i jednego prezydenta Bydgoszczy, który nie do końca wyraźnie się w tej sprawie wypowiada. Wolałabym, aby tak istotna sprawa nie sprowadzała się wyłącznie do półgodzinnej dyskusji komisji sejmowych, ale żeby była poddana głębokiej analizie na miejscu. Po pierwsze, przypominam sobie, jak prawie rok temu pani rektor mówiła, że głównym powodem szukania partnerów dla AM w Bydgoszczy jest projektowana ustawa o szkolnictwie wyższym. Ustawy do dzisiaj nie ma. Zadaję zatem panu ministrowi pytanie, czy z tych projektów, które są w tej chwili dyskutowane w Sejmie, wynika wprost jakakolwiek przesłanka zmuszająca do podjęcia przez AM w Bydgoszczy inicjatywy łączenia się z inną uczelnią? Po drugie, chcę również zapytać pana ministra, czy rząd ma zamiar wychodzić z inicjatywami łączenia innych podobnych uczelni w Polsce? Jestem przekonana, że rząd, zanim podjął decyzję o wyrażeniu zgody na wniosek zgłoszony przez dwa senaty, poddał ten pomysł głębokiej analizie nie tylko w jednostkowej kwestii, ale również uczynił gest w postaci wniosku ustawy na podstawie analizy innych uczelni, jakimi są akademie medyczne niebędące ani w lepszej, ani w gorszej sytuacji niż AM w Bydgoszczy. Czy rząd ma więc zamiar wychodzić z inicjatywami łączenia, czy mamy być prekursorem i na tym wszystko ma się zakończyć? Kolejne pytanie: jakie konsekwencje dla powołania uniwersytetu w Bydgoszczy będzie miała dzisiejsza pozytywna wspólna decyzja Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Komisji Zdrowia, jak również Sejmu? Muszę powiedzieć, że od lat w Bydgoszczy toczy się batalia o powołanie uniwersytetu i między innymi jedną z przeszkód powołania uniwersytetu była niechęć AM do połączenia się z Akademią Bydgoską. Następne pytanie brzmi, jak i kto będzie chronił Bydgoszcz przed wyprowadzeniem potencjału naukowego i technicznego? Ponieważ widzę, że ta tematyka nie budzi powszechnie aż takiego zainteresowania jak w nas, posłach regionalnych, po wypowiedzi pana rektora Jana Kopcewicza powiem na koniec tak: przedstawił pan trzy argumenty, między innymi, że chcecie się rozwijać jako uniwersytet, ale przede wszystkim, że UMK powstał z grona profesorów wywodzących się z Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie, który został odtworzony. Ma to duże znaczenie sentymentalne i zabrakło tylko wydziału medycznego. Pani rektor, po tej wypowiedzi mam taką refleksję, że pani, wnosząc o przyłączenie AM do UMK w Toruniu, realizuje sentymentalny powrót wydziału medycznego do Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie, a to nie powinno tak być. Reasumując, chcę powiedzieć, że pochopne decyzje mogą się mścić. AM w Bydgoszczy budowały już pokolenia. Ludzie są dumni, że ją ukończyli, dumna jest lokalna społeczność, dumne były do tej pory władze, które robiły wszystko, aby pozyskiwać środki dla AM.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#PosłankaAnnaBańkowska">Nie wyobrażałam sobie, że tak po cichu mogą zapadać decyzje, które ważą na kilkunastu latach doświadczeń i ciążyć będą na losach Bydgoszczy w przyszłości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Grzechem byłoby i olbrzymim błędem, gdyby wszelkie opinie, nawet takie, z którymi się nie zgadzam, lekceważyć. Każdy niepokój musimy traktować poważnie i powinien zostać rozwiany poprzez udzielenie wyczerpującej odpowiedzi. Ale z drugiej strony zgadzam się z wypowiedzią pani poseł Anny Bańkowskiej, która mówi, że pochopne decyzje mogą się mścić. Zgoda. Tylko że, chociaż też mam wewnętrzne rozterki i pytania, które zadaję, uważam, że tutaj nie podejmuje się decyzji pochopnej. Nie można przecież powiedzieć, że opinie ciał, które pan przewodniczący Ryszard Hayn wymienił, wydawane były na zasadzie jakiegoś losowania fantu na loterii. Jest opinia Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego, która z całą pewnością powstała po długich debatach, badaniach i analizach. Jest opinia Państwowej Komisji Akredytacyjnej. Myślę, że tutaj już sama osoba pana profesora Andrzeja Jamiołkowskiego, wielkiego autorytetu, daje gwarancje, że to nie była decyzja pochopna, tylko wynikająca z długich debat i analiz. Parlament Studentów RP, Zarząd Województwa - trudno mówić, że pięć osób w zarządzie podjęło inną decyzję niż podjąłby samorząd. Wielekroć się zdarza, że to pięcioosobowe ciało urzędujące codziennie zmuszone jest podejmować właśnie takie decyzje. Ale, jak wiemy, samorząd nie zakwestionował tej decyzji. Gdybym chciał przyjąć tok rozumowania pana posła Grzegorza Gruszki, który jako poseł z Bydgoszczy oczywiście ma obawy i ma prawo je mieć, i je artykułować - dziwiłbym się, gdyby ich nie artykułował - jako poseł z kolei sąsiadującego z Bydgoszczą zaprzyjaźnionego Torunia, też mógłbym mieć takie obawy. Czy aby UMK w Toruniu, łącząc się z AM z Bydgoszczy, nie przekaże zbyt dużego potencjału naukowego do Bydgoszczy? Czy autorytet nauki toruńskiej nie ucierpi? Nie zadaję jednak takich pytań, bo mam zaufanie i do rektora pana Jana Kopcewicza, i do pani rektor Danuty Miścickiej-Śliwki, że oni też w długich debatach, które, jak wiemy z relacji, trwały ponad rok, te proporcje słusznie wyważyli. I jestem przekonany, że ta wspólna uczelnia z całą pewnością nie ujmie niczego ani Toruniowi, ani Bydgoszczy. A wręcz przeciwnie - myślę, że przyda dynamiki rozwojowi AM w Bydgoszczy, która ma szanse być włączona w ten większy organizm uczelniany i wszyscy w regionie będziemy z tego zadowoleni, zarówno siedzący tu nasi przyjaciele z Bydgoszczy, jak i my z Torunia, i cały region kujawsko-pomorski. Myślmy w kategorii globalnej, mając na uwadze ideę scalania, która likwiduje to rozdrobnienie, rzeczywiście płynące czasem z partykularyzmów, a nie z przemyśleń o wartościach. Łączmy się w imię wspólnego pożytku i w poczuciu zaufania do osób z tytułami naukowymi i z olbrzymim dorobkiem. Głęboko wierzę, że musimy się wpisać w takie myślenie i jednocześnie na tej szali położyć przynajmniej minimalny obszar zaufania w imię tej większej wartości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PosełStanisławJarmolińskiniez">Ja jestem z Nowego Targu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PosełRyszardHayn">Pozwolę sobie zauważyć, że to pierwsza osoba spoza województwa kujawsko-pomorskiego, która się wypowiada w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PosełStanisławJarmolińskiniez">Uczeń szóstej klasy szkoły podstawowej potrafi jednoznacznie zlokalizować Nowy Targ na Podhalu, nie sądzę więc, żeby trzeba było mnie aż tak dokładnie przedstawiać, panie przewodniczący. Jedno sprostowanie i jedna uwaga. Sprostowanie kieruję do pana posła Grzegorza Gruszki - w Krakowie niczego nie łączono, tam wrócono do korzeni. Wydział lekarski wrócił na łono UJ. Natomiast uwaga jest taka - na całym świecie w uniwersytetach są wydziały lekarskie. Tak się stało, że potworzono akademie medyczne, bo była kiedyś taka potrzeba, ale ta potrzeba przestała życiowo funkcjonować. Dzisiaj w ramach UE dyplomy uniwersyteckie wydziałów lekarskich będą honorowane wszędzie. A na marginesie - Mikołaj Kopernik był nie tylko astronomem, ale i lekarzem. Dla obu stron i dla patrona tej uczelni będzie honorem, aby wydział lekarski wrócił na łono UMK.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PosełAntoniMężydło">Myślę, że należy się podziękowanie władzom uczelni, zarówno senatowi AM, jak i UMK za to, że podjęli śmiało odważną decyzję, która wychodzi naprzeciw oczekiwaniom i to nie tylko oczekiwaniom społeczności lokalnej, ale i pewnym wyzwaniom cywilizacyjnym. Oczywiście z wieloma głosami posłów wypowiadających się przede mną nie zgadzam się. Niektóre wypowiedzi mają wręcz charakter zmiany pewnych faktów, bo absolutnie nie Bydgoszcz będzie prekursorem tego eksperymentu, o czym mówiła pani poseł, a jest nim Kraków, o czym wspomniał przed chwilą pan poseł. Natomiast powstanie Collegium Medicum jest również pewną wizją, którą wyzwala nauka w XXI wieku. Wiek XX był wiekiem fizyki i można było tę sytuację wykorzystać, bo wiązała się z rozwojem techniki. U nas najnowsze technologie były tłumione w zalążku z powodów ideologicznych i politycznych. Dlatego ta wrzawa polityczna, która wokół tego się odbywa, przypomina mi wywoływanie duchów z poprzedniej epoki, kiedy to politycy decydowali o pewnych wyzwaniach cywilizacyjnych tworzących pewną wizję. Pochwalam bardzo wizjonerstwo w myśleniu pana rektora Jana Kopcewicza, który mówił o tworzeniu aglomeracji. Ale trzeba również powiedzieć, że XXI wiek to będzie wiek rozwoju biologii. A rozwój biologii nie będzie się dokonywał sam dla siebie, muszą być z tego jakieś korzyści. A najbliżej biologii usytuowana jest jednak medycyna i społecznie jest bardzo potrzebna. Trzeba myśleć również takimi kategoriami - kategoriami wyzwań epokowych. Toruń, ze względu na to, że ma bardzo dobrze rozwinięte nauki elementarne, takie jak biologia, chemia i fizyka, będzie przynosił ogromne pozytywne skutki dla rozwoju medycyny. Myślę, że efekty będą nie tylko regionalne, ale również ogólnospołeczne. Posłowie, którzy nie mają mandatu regionalnego, powinni myśleć właśnie kategoriami w skali kraju. Uczestniczyłem wielokrotnie w dyskusjach na temat sytuacji wyższych uczelni w naszym regionie i wiem, że nie ma żadnych szans na połączenie AM z Akademią Bydgoską z powodu konfliktu interesów, ale nie tylko. Nie ma po prostu niczego wspólnego między Akademią Bydgoską, która jest typowo akademią pedagogiczną, a Akademią Medyczną. Jedna z drugą niewiele mają wspólnego. Natomiast pomysł, który wyzwoliłby rozwój nie tylko biologii, ale również praktycznego wykorzystania chemii, fizyki, biologii w medycynie, myślę, że ma ogromne znaczenie. Na tych spotkaniach, kiedy mówiono o strategii rozwoju nauki wyższej w naszym regionie, padły takie stwierdzenia, że ze względu na to, że Toruń ma bardzo dobrze rozwinięty wydział prawa, jest to jeden z najlepiej rozwiniętych wydziałów, może powstać specjalność czy nowy wydział prawa medycznego. A jest nam to bardzo potrzebne. Szczególnie dzisiaj, kiedy jesteśmy po dyskusji na temat ustawy o opiece zdrowotnej, widzimy, że istnieje ogromne zapotrzebowanie na fachowców w tej dziedzinie, nie tylko prawników, ale też zarządzających służbą zdrowia. Będzie potrzeba wykształcenia całej kadry do sterowania ochroną zdrowia w Polsce. Także połączenie UMK z AM ma ogromny, głęboki sens nie tylko partykularny i regionalny. Przyniesie pożytek dla całego kraju. Myślę, że Sejm powinien jednoznacznie poprzeć taką decyzję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PosłankaTeresaPiotrowska">Już na podstawie naszej dzisiejszej dyskusji można wywnioskować, że mamy do czynienia z trudną i delikatną materią. Jeszcze trudniej i bardziej dramatycznie jest w regionie. Nie jestem przeciwna łączeniu się poszczególnych uczelni, ale jestem przeciwna atmosferze, jaką się wokół tego wytwarza. Gdyby rzeczywiście doszło do otwartej, szczerej dyskusji na temat tego, co będzie z kierunkami nauki w regionie Pomorza i Kujaw, to może dzisiaj nie byłoby takiego poruszenia. Jeśli senaty obu uczelni podjęły taką decyzję, właściwie nie należałoby jej kwestionować. Ale, kiedy w połowie ubiegłego roku z inicjatywy Rady Miasta Bydgoszczy odbywała się sesja na temat powołania w Bydgoszczy uniwersytetu, wówczas pani rektor powiedziała publicznie, że nie widzi żadnej możliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#RektorAMwBydgoszczyDanutaMiścickaŚliwka">Przepraszam bardzo, ja na tej sesji w ogóle nie zabierałam głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PosłankaTeresaPiotrowska">Byłam na tej sesji, jest też dokumentacja, którą mogę przedłożyć, wypowiedzi pani profesor Mieczysławy Czerwionki-Szaflarskiej w telewizji bydgoskiej, że nie ma możliwości połączenia się z uczelniami bydgoskimi, gdyż AM potrzebuje autonomii. Może nie byłoby dzisiaj takiej wrzawy, gdyby już wtedy pani rektor zasygnalizowała taką możliwość. Wtedy myśleliśmy, że może gdyby wszystkie cztery uczelnie: Akademia Medyczna, Akademia Muzyczna, Akademia Techniczno-Rolnicza i Akademia Bydgoska połączyły się, powstałby całkiem przyzwoity uniwersytet. Ale nikt, również z resortu edukacji i nauki, nie chce nam w tym pomóc. Powinniśmy odwrócić kolejność i najpierw dyskutować o powołaniu uniwersytetu w Bydgoszczy - mieście liczącym 400 tys. mieszkańców, jedynym z wielkich miast, które uniwersytetu nie ma i, nie oszukujmy się, mieć nie będzie. Jest projekt ustawy w Sejmie, ale nie ujrzał on jeszcze światła dziennego i pewnie będzie czekał do uchwalenia ustawy o szkolnictwie wyższym. Takie mam wrażenie. Natomiast projekt połączenia AM w Bydgoszczy i UMK bardzo szybko jest realizowany - od posiedzenia rządu pierwsze czytanie dzisiaj, drugie czytanie w czwartek i głosowanie w piątek. Nie wiem, czy jest taka potrzeba, czy jest potrzeba po raz kolejny dzielić te środowiska w taki sposób. Przecież nic by się nie stało, gdyby decyzję o ewentualnym połączeniu podjęto za rok. A dano by szansę dyskusji w regionie na temat: co dalej? Zostaną w Bydgoszczy trzy państwowe uczelnie i co z nimi? Jaki będzie dalszy rozwój i jakie będą kierunki działania w tej materii w Bydgoszczy? Gdybyśmy tak do tego podeszli, gdyby sejmik województwa w swojej strategii zapisał: dwa silne uniwersytety w regionie, i od tego zaczęlibyśmy dyskusję, to dzisiaj może nie byłoby tych emocji. Proszę państwa, przeprowadzono badania opinii publicznej w Bydgoszczy i 80 proc. respondentów powiedziało „nie”. I co? Któryś z posłów powiedział, że nie należy tej wrzawy politycznej rozszerzać. A czy społeczeństwo Bydgoszczy nie ma nic do powiedzenia? Czy te budynki, te mieszkania dla profesorów, które gmina Bydgoszcz przekazywała, nie były również z ręki podatników bydgoskich? Było dość czasu, żeby podjąć dyskusję i stanąć twarzą w twarz z radnymi dużych miast tego regionu i z radnymi sejmiku, a nie załatwiać sprawy poza nimi i tworzyć właśnie taką niedobrą atmosferę. Nie jestem przeciwna łączeniu się bydgoskiej AM z UMK, jeżeli jest to jedynym ratunkiem dla niej przed jej likwidacją, ale w tym roku akademickim jeszcze nic się nie zdarzy. Można poczekać i przeprowadzić to spokojnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PosełRyszardHayn">Mam do państwa posłów dwie prośby: po pierwsze, proszę o krótsze wystąpienia, bo bawimy się w niepotrzebną retorykę i po drugie, nie dolewajmy oliwy do ognia. Niewątpliwie jest to temat drażliwy, ale można mówić spokojnie, bez emocji, bez atakowania się personalnego, bo to do niczego nie prowadzi. Ponieważ pani rektor była poruszona i prosiła o głos, proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#RektorAMwBydgoszczyDanutaMiścickaŚliwka">Przepraszam za swoją gwałtowną reakcję, ale pani poseł Teresa Piotrowska była uprzejma zauważyć, że wypowiadałam się na sesji Rady Miasta, na której nie powiedziałam ani słówka. Sesja Rady Miasta dotyczyła połączenia Akademii Techniczno-Rolniczej z Akademią Bydgoską i nie było mowy o Akademii Medycznej, dlatego wkładanie mi w usta takich słów wywołało spontaniczną reakcję. Również pan poseł Grzegorz Gruszka powiedział, że ja się gdzieś publicznie wypowiadałam na temat tego, żeby z jakiegoś szpitala zrobić szpital psychiatryczny. Nigdzie się na ten temat nie wypowiadałam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PosełAntoniStryjewski">Chcę zabrać głos w sprawie formalnej. Składam wniosek o zakończenie dyskusji z racji, że padły już argumenty „za” i „przeciw”, i one się powtarzają. Proszę o przegłosowanie wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PosełRyszardHayn">Na liście zgłoszonych do zabrania głosu jest jeszcze poseł Bogdan Lewandowski i poseł Marek Olewiński, ale ponieważ został zgłoszony wniosek formalny, mam obowiązek poddać go pod głosowanie. Przepraszam, jeszcze pan poseł Bolesław Piecha.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PosełBolesławPiecha">Najłatwiej jest zamknąć dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PosełRyszardHayn">Został zgłoszony wniosek formalny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PosełBolesławPiecha">Nie jestem bezpośrednio zainteresowany sprawą, bo nie mieszkam w regionie kujawsko-pomorskim i nigdy nie miałem z nim nic wspólnego, ale moim zdaniem zawsze chodzi o koszty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PosełRyszardHayn">Panie pośle, nie udzieliłem panu głosu. Padł wniosek formalny. Będzie okazja, żeby wszyscy posłowie mogli się do tego odnieść.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PosełMarekOlewiński">W sprawie formalnej, panie przewodniczący. Jest taki zwyczaj w naszym Sejmie, że wniosek o zamknięcie dyskusji głosowany jest dopiero wtedy, kiedy zostaną wyczerpane głosy zapisanych wcześniej do dyskusji. Pan przewodniczący zapisał i zapowiedział wystąpienia jeszcze kilku posłów i dopiero po nich możemy głosować wniosek formalny, nie wcześniej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PosełRyszardHayn">Nie będziemy się kłócić. W takim razie jeszcze trzech posłów, którzy byli zapisani, zabierze głos i kończymy dyskusję. Bardzo proszę o przedstawianie kwintesencji wypowiedzi. Nie chcę być tyranem, który będzie batem wprowadzał dyscyplinę, ale bardzo proszę o dostosowanie się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PosełBogdanLewandowski">Fuzja AM w Bydgoszczy z UMK w Toruniu ma zarówno określone odniesienia historyczne, jak też stanowi silne wyzwanie na przyszłość. Mówili już o tym niektórzy posłowie. Chcę tylko zwrócić uwagę na to, że Akademie Medyczne były pomysłem, który został importowany ze Związku Radzieckiego. Wraz z wejściem Polski do Unii Europejskiej i transformacjami społeczno-gospodarczymi, uwzględniając również słowa pana ministra o sprostaniu w konkurencji wyższym uczelniom w Europie, trzeba stwierdzić, że istnieje rzeczywiście potrzeba tworzenia silnych, wielowydziałowych uczelni. Głosy wyrażające dążenia partykularystyczne rodzą pytanie: w imię czego? Czy w imię dobra wspólnego? Przecież ta odległość między Bydgoszczą a Toruniem jest symboliczna i niemal z każdym rokiem się zmniejsza. Na uczelniach w Toruniu studiowało i nadal studiuje wielu młodych bydgoszczan i odwrotnie. Chcę jeszcze zwrócić uwagę na wypowiedź, która może będzie ciekawa, przewodniczącej Rady Miasta Bydgoszczy, pani Felicji Gwincińskiej, która powiedziała: „nie pozostaje nam już nic innego, jak ufać profesorom AM, że działają dla dobra uczelni i studentów. Skoro oni już taką decyzję podjęli, to musimy ją uszanować”. Jest to przykład, że ludzie polityki powinni się kierować tym, co przyjęły środowiska naukowe. Myślę także, że trafne były słowa pana posła Stanisława Jarmolińskiego, że Mikołaj Kopernik jest znakomitym patronem zarówno dla dzisiejszej AM, jak i dla samego UMK. Skoro sprawa dotyczy świata medycyny, warto byłoby zastosować zasadę primum non nocere, czyli przede wszystkim nie szkodzić tym planom i przedsięwzięciom, które podejmują środowiska naukowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PosełMarekOlewiński">Nie jestem posłem ani z Bydgoszczy, ani z Torunia, ale z województwa kujawsko-pomorskiego. Dotychczas, z wyjątkiem posła Stanisława Jarmolińskiego, padały wyłącznie głosy posłów z Torunia i z Bydgoszczy. Myślę jednak, że my posłowie powinniśmy się w swoich decyzjach kierować interesami nadrzędnymi, ogólnymi, a nie losami jednego czy drugiego miasta. Właściwie nie byłoby problemu, gdyby AM i UMK były w tym samym mieście. Nie byłoby tej dzisiejszej dyskusji, wszyscy by się zgodzili, przyklasnęli i dawno byśmy to posiedzenie Komisji zakończyli. Mam pytanie do pana ministra Rafała Niżankowskiego reprezentującego Ministerstwo Zdrowia, jaką wizję funkcjonowania Akademii Medycznych w Polsce ma minister zdrowia? Póki co, według rozeznania, które posiadam, jedyny wydział lekarski na uniwersytecie istnieje na UJ, pozostałe uczelnie medyczne funkcjonują odrębnie i samodzielnie. I to funkcjonują w tych samych miastach, w których są uniwersytety. Dziwię się, że rząd przychodzi do Sejmu z projektem ustawy dotyczącym połączenia AM z uniwersytetem, który jest w innym mieście, a nie składa projektu ustawy, na mocy której połączone zostałyby wszystkie akademie medyczne i uniwersytety w Polsce. Bo panie ministrze, albo mamy jakąś wizję, jako organ, który nadzoruje, i przeznaczamy duże pieniądze na funkcjonowanie akademii, albo tej wizji nie mamy i tak sobie szastamy pieniędzmi publicznymi. Myślę, że w zakresie, o którym mówimy, powinniśmy podjąć następujące kroki: uchwalić ustawę o szkolnictwie wyższym, rozpatrzyć złożony projekt ustawy o powołaniu Uniwersytetu Bydgoskiego i potem na samym końcu ewentualnie zajmować się połączeniem UMK i AM w Bydgoszczy. A jednocześnie apeluję do rządu, aby przedstawił nam wizję, jak akademie medyczne w Polsce mają docelowo funkcjonować. Czy jest ich dużo, czy za mało itd. Chcę się jeszcze w dwóch słowach odnieść do wypowiedzi przewodniczącego Państwowej Komisji Akredytacyjnej, który przytoczył nam dzisiaj, ile mamy wyższych uczelni w Polsce. Tak, jest ich ponad 400. Z tego ponad 280 to są uczelnie prywatne. Muszę powiedzieć z ubolewaniem, że większość tych uczelni powstała nie po to, żeby uczyć i kształcić, ale żeby wyciągać pieniądze z kieszeni biednych studentów i ich rodzin. Ktoś na to dawał zgodę i to jest żenujące. W świetle tego wszystkiego, co powiedziałem, zgłaszam wniosek o odrzucenie w pierwszym czytaniu projektu ustawy o połączenie AM w Bydgoszczy z UMK.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PosełRyszardHayn">Pan poseł nie jest członkiem Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PosełMarekOlewiński">Ale to jest pierwsze czytanie i każdy poseł ma prawo zgłosić wniosek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PrzewodniczącyPaństwowejKomisjiAkredytacyjnejAndrzejJamiołkowski">Rzeczywiście, mamy w Polsce sytuację, że jest 120 uczelni państwowych i 280 uczelni niepaństwowych. Chcę jednak zwrócić uwagę, że ten system został zbudowany poprzez ustawę przyjętą przez parlament w roku 1990, wtedy, kiedy rozpoczęły się zmiany związane z demokratyzacją całego systemu i kiedy parlamentarzyści wierzyli, że tą drogą można zbudować dobre szkolnictwo wyższe w Polsce. Oczywiście w większości osoby, które wówczas podejmowały tę decyzję, nie są już obecne w parlamencie, ale nie można mówić, że ktoś inny tę sytuację wykreował. Jeśli jest ustawa, z której wynika, że minister edukacji tylko wtedy może wpłynąć na kształt statutu uczelni, gdy ten statut łamie prawo, to widać, że minister jest w pewnym sensie ubezwłasnowolniony. I tego rodzaju rozstrzygnięcia zostały przyjęte na początku lat 90. W tej chwili, już z prawie od trzech lat, działa Państwowa Komisja Akredytacyjna, która usiłuje uporządkować sytuację. Ale bez śmiałych działań parlamentu będzie to trwało jeszcze parę lat. Jeśli pojawią się odpowiednie kroki ze strony parlamentu, będzie trwało krócej. A te kroki to ustawa o szkolnictwie wyższym, w której będzie jasno powiedziane, jaka uczelnia może być uniwersytetem, jaka politechniką itd. Tu dopiero tkwi istota rzeczy, jeśli chodzi o rozróżnienie możliwości. Tymczasem dyskutujemy o powstaniu takiego czy innego tworu, nie zastanawiając się w ogóle, co dane słowo znaczy. O powstaniu uniwersytetu w jakimkolwiek mieście powinno się rozstrzygać nie na zasadzie gry interesów politycznych, tylko na podstawie dyskusji merytorycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PosełBolesławPiecha">Uważam, że konsolidacja wyższej uczelni i wykorzystanie wielodyscyplinarnej bazy naukowej to kierunek jak najbardziej słuszny i nie ma co się temu opierać. Myślę, że dzisiejsza gorąca dyskusja jest wynikiem różnicy interesów, bardziej emocjonalnych, a mniej merytorycznych. Jest proste pytanie, czy tworzenie Uniwersytetu Bydgoskiego, którego częścią stanie się Akademia Medyczna, będzie tańsze niż połączenie istniejącego UMK w Toruniu z AM w formie wydziału. Nie możemy niestety abstrahować od finansów. I tak na budżet państwa będzie nałożony obowiązek finansowania szkoły uniwersyteckiej, publicznej przecież. W związku z tym sądzę, że niezależnie od tego, jakie mamy ambicje, powinniśmy jednak również liczyć. W tym wypadku, jeżeli korzystniejszym rozwiązaniem będzie inkorporacja AM jako wydziału UMK w Toruniu, to taka racja powinna wygrać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PosełRyszardHayn">Dziękuję panu posłowi za zwięzłą wypowiedź. Bardzo proszę pana ministra do spraw zdrowia o zabranie głosu w pierwszej kolejności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PodsekretarzstanuwMZRafałNiżankowski">Padły tutaj głosy, że ważna jest strona merytoryczna. Od strony merytorycznej muszę powiedzieć, że dobrze dowiedzionym faktem jest, że nauki najlepiej się rozwijają na pograniczach. Uczelniom medycznym w oczywisty sposób brakuje kontaktu z naukami podstawowymi biologicznymi, chemicznymi, fizyką, prawem, naukami humanistycznymi. I to jest oczywiście problem, który jest szerszy niż udzielanie świadczeń zdrowotnych, ale bardzo ważny dla kształtowania kadry naukowej. Dlatego z punktu widzenia merytorycznego uważamy połączenie tych dwóch uczelni za celowe. Druga kwestia jest oczywiście taka, że nikt lepiej nie może wiedzieć, jakie to połączenie daje szanse na rozwój, niż senaty obu uczelni. Jeżeli więc oba wyraziły zgodnie wolę połączenia, to należy się przychylić do tych stanowisk i potraktować je bardzo poważnie i pozytywnie. I w końcu trzecia kwestia, czy mamy doświadczenie. Mamy doświadczenie połączenia AM w Krakowie z UJ, czy też jak niektórzy chcą - powrotu AM na łono UJ. Jeszcze niedawno, ponad miesiąc temu, byłem pracownikiem naukowym tej uczelni, czyli Collegium Medicum UJ i muszę powiedzieć, że to połączenie generalnie przez zdecydowaną większość pracowników obu uczelni jest uważane za pozytywne. Osobiście też mam głębokie przekonanie, że odbiło się ono pozytywnie na obu uczelniach. Wracając do kwestii wizji ministra zdrowia, powiem, że połączenie wynikające z inicjatywy uczelni, nie z koncepcji ministra zdrowia, jest cenniejszym kierunkiem i myślę, że ono spowoduje, że dyskusja wróci. Po przyłączeniu AM krakowskiej do UJ taka dyskusja trwała w wielu miejscach. Tak zawsze jest: jak jest 2 rektorów i 8 prorektorów, to trudno to zamienić na 1 rektora i 4 prorektorów. Dlatego tendencje łączenia zamarły. Ale myślę, że odżyją po połączeniu bydgosko-toruńskim, bo rzeczywiście wchodząc do Europy, powinniśmy mieć silne uniwersytety na wzór uniwersytetów amerykańskich i zachodnioeuropejskich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#SekretarzstanuwMENiSTadeuszSzulc">Polskie uczelnie wyższe stają przed potężnym wyzwaniem, z czego nie zawsze wszyscy zdajemy sobie sprawę. Polityczne działania spowodowały, że wiele środowisk akademickich zostało rozproszonych. Z jednego uniwersytetu, chociażby w moim mieście, powstało 11 różnych uczelni. Tak się składa, że akurat jestem osobą, która w moim środowisku kilka lat temu rozpoczęła dyskusję nad uczynieniem czegoś, abyśmy stworzyli jeden wspólny i spójny uniwersytet. Oczywiście musimy sobie zdawać sprawę z tego, że emocje, które się za tym kryją, łączą się z ludźmi, z prawami, togami, ubiorami i różnymi innymi atrybutami władzy. Ale jak to zostało już tutaj powiedziane, dla nas istotą sprawy jest przyszłość środowisk. Pan poseł Grzegorz Gruszka pytał dlaczego ministerstwo nie podejmuje działań w celu łączenia pozostałych uczelni? Ministerstwo nie może podjąć takich działań, dlatego że autonomia uczelni wyższych stanowi, że to one mogą wystąpić z inicjatywą, a my możemy jedynie bardziej lub mniej ją wspierać. Padło pytanie, czy nie mógł powstać uniwersytet w Bydgoszczy. Rok temu byli u mnie posłowie Bydgoszczy i powiedziałem, że będziemy ich wspierać ze wszystkich sił, jeżeli potrafią się dogadać i utworzyć ten uniwersytet. Ale każdy rektor, który przychodzi, mówi: „tak, ale bez mojego kolegi”. W związku z tym, jeżeli nie ma konsensusu do utworzenia uniwersytetu, nie będziemy mogli zrealizować celów, które sobie stawiamy. Przykłady, które przytoczył pan minister, ale i przykłady Zielonej Góry, Rzeszowa, Olsztyna, wskazują na to, że został wyzwolony bardzo duży potencjał i energia samych środowisk. Ponadto, środowiska przyciąga nazwa uniwersytetu. Ta nazwa nie może pochodzić z niczego. Nie może być sytuacji takiej, jak na ostatnim posiedzeniu Sejmu, kiedy zapytano mnie, czy będę popierał utworzenie uniwersytetu z jakiejś jednej polskiej uczelni. Ona ledwo spełnia warunki, by móc zostać akademią. Jeżeli dana uczelnia nie spełnia kryteriów, to nie będzie to miało racji bytu. Z jednej strony chcemy łączyć środowiska, ale z drugiej chcemy dbać o ich prestiż. Dlatego w nowej ustawie o szkolnictwie wyższym zapisane są zasady i w tych zasadach wszyscy powinni widzieć dla siebie miejsce. Poza tym, są tam zasady, które będą mobilizowały uczelnie do tego, żeby zdobywać określone uprawnienia do uzyskiwania stopni, tytułów naukowych. Pytanie, czy nowo powstały uniwersytet, czy poszerzony uniwersytet, zaszkodzi uczelniom bydgoskim? Nie. Czy został zmuszony? Też nie. Odbywa się to właśnie zgodnie z nową ustawą o szkolnictwie wyższym - wolna wola dwóch uniwersytetów, które chcą się połączyć. Na zakończenie chcę powiedzieć, że najbliższy czas będzie czasem, w którym będą się tworzyły nie tylko uczelnie publiczne, ale także niepubliczne. I będziemy stawali przed dylematem formuły, według której będziemy tworzyli i również włączali w to te dwie aglomeracje społeczne po to, żeby powstało silne, zwarte środowisko akademickie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PosełRyszardHayn">Dziękuje panie ministrze. Stwierdzam, że zakończyliśmy pierwsze czytanie projektu. W czasie czytania padł wniosek o odrzucenie. Za chwilę poddam go pod głosowanie. Kto z członków Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Komisji Zdrowia jest za tym wnioskiem, czyli za odrzuceniem w pierwszym czytaniu projektu ustawy? Stwierdzam, że Komisje, przy 27 głosach przeciwnych i 2 głosach wstrzymujących się, odrzuciły wniosek o odrzucenie projektu ustawy w pierwszym czytaniu. Przystępujemy do rozpatrzenia projektu ustawy. Myślę, że jest on na tyle zwarty, że nie będzie wywoływał długich dyskusji. Czy są uwagi do tytułu projektu ustawy? Nie słyszę. Czy jest sprzeciw wobec przyjęcia tytułu? Wobec braku głosów sprzeciwu stwierdzam, że Komisje przyjęły tytuł projektu ustawy. Czy są uwagi do art. 1–3? Nie słyszę. Czy ktoś się sprzeciwia przyjęciu art. 1–3? Wobec braku głosów sprzeciwu stwierdzam, że Komisje przyjęły art. 1–3. Czy są uwagi do art. 4?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmuElżbietaStrzępek">Art. 4 ust. 1 pkt 4 ze względów redakcyjnych proponuję następujące sformułowanie: „Z dniem włączenia Akademii do Uniwersytetu: fundusz dla byłych pracowników Akademii, o którym mowa w art. 122 ust. 2 ustawy z dnia 12 września 1990 r. o szkolnictwie wyższym, tworzy się w Uniwersytecie”. Chodzi o to, aby wyraz „fundusz” przenieść na początek punktu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PosełRyszardHayn">Gdyby pani mecenas zechciała jeszcze raz powoli przeczytać. Art. 4 ust. 1 pkt 4.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKSElżbietaStrzępek">Po prostu wyraz „fundusz” przenosimy na początek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PosełRyszardHayn">Brzmiałoby to więc: „fundusz dla byłych pracowników Akademii, o którym mowa w art. 122 ust. 2 ustawy z dnia 12 września 1990 r. o szkolnictwie wyższym, tworzy się w Uniwersytecie”. Rozumiem, że przyjmujemy to jako poprawkę. Rząd wyraża zgodę. Dziękuję. Czy są inne uwagi do art. 4?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#PosełJakubDerechKrzycki">W opinii Biura Studiów i Ekspertyz KS jest uwaga do ust. 2 w art. 4, że ze względów legislacyjnych powinien on być wydzielony jako osobny artykuł, gdyż jego treść nie wiąże się z ust. 1.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#PosełRyszardHayn">Czy pani mecenas może się ustosunkować do tej uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKSElżbietaStrzępek">Stanowisko Biura Legislacyjnego do tej uwagi jest negatywne, gdyż w tym ust. 2 jest odwołanie do art. 1 ust. 2, który mówi, że „z dniem włączenia jednostki organizacyjne Akademii stają się jednostkami organizacyjnymi Uniwersytetu”. Ust. 2 jest kontynuacją treści zdania wstępnego w art. 4.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#PosełRyszardHayn">Zdaniem Biura Legislacyjnego jest to więc poprawne. Czy są jeszcze jakieś uwagi? Nie słyszę. Czy ktoś się sprzeciwia przyjęciu art. 4 z poprawką w ust. 1 pkt 4? Wobec braku głosów sprzeciwu stwierdzam, że Komisje przyjęły art. 4 z poprawką. Czy są uwagi do art. 5? Nie słyszę. Czy ktoś się sprzeciwia przyjęciu art. 5? Wobec braku głosów sprzeciwu stwierdzam, że Komisje przyjęły art. 5. Czy są uwagi do art. 6?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKSElżbietaStrzępek">Art. 6 ust. 2 proponuję, aby brzmiał: „Od dnia włączenia Akademii dotychczasowy skład senatu Uniwersytetu zostaje powiększony o dotychczasowy skład senatu Akademii itd.”. Chodzi o dodanie wyrazu „skład”, aby było „skład senatu Uniwersytetu”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#PosełRyszardHayn">Rząd akceptuje tę poprawkę, państwo posłowie też. Czy są inne uwagi do ust. 6? Nie słyszę. Czy ktoś się sprzeciwia przyjęciu art. 6 z poprawką w ust. 2? Wobec braku głosów sprzeciwu stwierdzam, że Komisje przyjęły art. 6 z poprawką. Czy są uwagi do art. 7–9? Nie słyszę. Czy ktoś się sprzeciwia przyjęciu art. 7–9? Wobec braku głosów sprzeciwu stwierdzam, że Komisje przyjęły art. 7–9. Przystąpimy do przegłosowania całej ustawy z poprawkami. Kto jest za przyjęciem całej ustawy z poprawkami? Stwierdzam, że Komisje 27 głosami za, przy braku głosów przeciwnych i wstrzymujących się, przyjęły projekt ustawy w całości. Pozostaje wybór posła sprawozdawcy. Proszę o propozycje. Powinien to być ktoś, kto jest członkiem Komisji Zdrowia lub Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#PosełAntoniMężydło">Chcę zgłosić panią poseł Marię Nowak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#PosełRyszardHayn">Czy pani poseł się zgadza?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#PosłankaMariaNowak">Tak, zgadzam się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#PosełRyszardHayn">Będzie to zupełnie bezstronna osoba, niezwiązana ani ze środowiskiem medycznym, ani z regionem kujawsko-pomorskim. Czy są inne propozycje? Nie słyszę. Termin przedstawienia opinii przez KIE jest uzgodniony na 25 sierpnia. Zamykam posiedzenie Komisji, dziękuję wszystkim za udział.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>