text_structure.xml 586 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678 679 680 681 682 683 684 685 686 687 688 689 690 691 692 693 694 695 696 697 698 699 700 701 702 703 704 705 706 707 708 709 710 711 712 713 714 715 716 717 718 719 720 721 722 723 724 725 726 727 728 729 730 731 732 733 734 735 736 737 738 739 740 741 742 743 744 745 746 747 748 749 750 751 752 753 754 755 756 757 758 759 760 761 762 763 764 765 766 767 768 769 770 771 772 773 774 775 776 777 778 779 780 781 782 783 784 785 786 787 788 789 790 791 792 793 794 795 796 797 798 799 800 801 802 803 804 805 806 807 808 809 810 811 812 813 814 815 816 817 818 819 820 821 822 823 824 825 826 827 828 829 830 831 832 833 834 835 836 837 838 839 840 841 842 843 844 845 846 847 848 849 850 851 852 853 854 855 856 857 858 859 860 861 862 863 864 865 866 867 868 869 870 871 872 873 874 875 876 877 878 879 880 881 882 883 884 885 886 887 888 889 890 891 892 893 894 895 896 897 898 899 900 901 902 903 904 905 906 907 908 909 910 911 912 913 914 915 916 917 918 919 920 921 922 923 924 925 926 927 928 929 930 931 932 933 934 935 936 937 938 939 940 941 942 943 944 945 946 947 948 949 950 951 952 953 954 955 956 957 958 959 960 961 962 963 964 965 966 967 968 969 970 971 972 973 974 975 976 977 978 979 980 981 982 983 984 985 986 987 988 989 990 991 992 993 994 995 996 997 998 999 1000 1001 1002 1003 1004 1005 1006 1007 1008 1009 1010 1011 1012 1013 1014 1015 1016 1017 1018 1019 1020 1021 1022 1023 1024 1025 1026 1027 1028 1029 1030 1031 1032 1033 1034 1035 1036 1037 1038 1039 1040 1041 1042 1043 1044 1045 1046 1047 1048 1049 1050 1051 1052 1053 1054 1055 1056 1057 1058 1059 1060 1061 1062 1063 1064 1065 1066 1067 1068 1069 1070 1071 1072 1073 1074 1075 1076 1077 1078 1079 1080 1081 1082 1083 1084 1085 1086 1087 1088 1089 1090 1091 1092 1093 1094 1095 1096 1097 1098 1099 1100 1101 1102 1103 1104 1105 1106 1107 1108 1109 1110 1111 1112 1113 1114 1115 1116 1117 1118 1119 1120 1121 1122 1123 1124 1125 1126 1127 1128 1129 1130 1131 1132 1133 1134 1135 1136 1137 1138 1139 1140 1141 1142 1143 1144 1145 1146 1147 1148 1149 1150 1151 1152 1153 1154 1155 1156 1157 1158 1159 1160 1161 1162 1163 1164 1165 1166 1167 1168 1169 1170 1171 1172 1173 1174 1175 1176 1177 1178 1179 1180 1181 1182 1183 1184 1185 1186 1187 1188 1189 1190 1191 1192 1193 1194 1195 1196 1197 1198 1199 1200 1201 1202 1203 1204 1205 1206 1207 1208 1209 1210 1211 1212 1213 1214 1215 1216 1217 1218 1219 1220 1221 1222 1223 1224 1225 1226 1227 1228 1229 1230 1231 1232 1233 1234 1235 1236 1237 1238 1239 1240 1241 1242 1243 1244 1245 1246 1247 1248 1249 1250 1251 1252 1253 1254 1255 1256 1257 1258 1259 1260 1261 1262 1263 1264 1265 1266 1267 1268 1269 1270 1271 1272 1273 1274 1275 1276 1277 1278 1279 1280 1281 1282 1283 1284 1285 1286 1287 1288 1289 1290 1291 1292 1293 1294 1295 1296 1297 1298 1299 1300 1301 1302 1303 1304 1305 1306 1307 1308 1309 1310 1311 1312 1313 1314 1315 1316 1317 1318 1319 1320 1321 1322 1323 1324 1325 1326 1327 1328 1329 1330 1331 1332 1333 1334 1335 1336 1337 1338 1339 1340 1341 1342 1343 1344 1345 1346 1347 1348 1349 1350 1351 1352 1353 1354 1355 1356 1357 1358 1359 1360 1361 1362 1363 1364 1365 1366 1367 1368 1369 1370 1371 1372 1373 1374 1375 1376 1377 1378 1379 1380 1381 1382 1383 1384 1385 1386 1387 1388 1389 1390 1391 1392 1393 1394 1395 1396 1397 1398 1399 1400 1401 1402 1403 1404 1405 1406 1407 1408 1409 1410 1411 1412 1413 1414 1415 1416 1417 1418 1419 1420 1421 1422 1423 1424 1425 1426 1427 1428 1429 1430 1431 1432 1433 1434 1435 1436 1437 1438 1439 1440 1441 1442 1443 1444 1445 1446 1447 1448 1449 1450 1451 1452 1453 1454 1455 1456 1457 1458 1459 1460 1461 1462 1463 1464 1465 1466 1467 1468 1469 1470 1471 1472 1473 1474 1475 1476 1477 1478 1479 1480 1481 1482 1483 1484 1485 1486 1487 1488 1489 1490 1491 1492 1493 1494 1495 1496 1497 1498 1499 1500 1501 1502 1503 1504 1505 1506 1507 1508 1509 1510 1511 1512 1513 1514 1515 1516 1517 1518 1519 1520 1521 1522 1523 1524 1525 1526 1527 1528 1529 1530 1531 1532 1533 1534 1535 1536 1537 1538 1539 1540 1541 1542 1543 1544 1545 1546 1547 1548 1549 1550 1551 1552 1553 1554 1555 1556 1557 1558 1559 1560 1561 1562 1563 1564 1565 1566 1567 1568 1569 1570 1571 1572 1573 1574 1575 1576 1577 1578 1579 1580 1581 1582 1583 1584 1585 1586 1587 1588 1589 1590 1591 1592 1593 1594 1595 1596 1597 1598 1599 1600 1601 1602 1603 1604 1605 1606 1607 1608 1609 1610 1611 1612 1613 1614 1615 1616 1617 1618 1619 1620 1621 1622 1623 1624 1625 1626 1627 1628 1629 1630 1631 1632 1633 1634 1635 1636 1637
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 9 min 03)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Na posiedzeniu przewodniczą marszałek Sejmu Maciej Płażyński oraz wicemarszałkowie Marek Borowski, Jan Król, Franciszek Jerzy Stefaniuk i Stanisław Zając)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#MaciejPłażyński">Proszę o zajęcie miejsc.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#MaciejPłażyński">Otwieram posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#komentarz">(Marszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską)</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#MaciejPłażyński">Na sekretarzy dzisiejszych obrad powołuję panią posłankę Joannę Sosnowską oraz panów posłów Mieczysława Jedonia, Grzegorza Schreibera i Zbigniewa Wawaka.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#MaciejPłażyński">W pierwszej części obrad sekretarzami będą panowie posłowie Mieczysław Jedoń i Zbigniew Wawak.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#MaciejPłażyński">Protokół i listę mówców prowadzić będą panowie posłowie Mieczysław Jedoń i Grzegorz Schreiber.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#MaciejPłażyński">Wyznaczeni posłowie sekretarze siedzą już przy stole prezydialnym.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#MaciejPłażyński">Protokół 66. posiedzenia Sejmu uważam za przyjęty wobec niewniesienia zastrzeżeń.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#MaciejPłażyński">Komisja Administracji i Spraw Wewnętrznych oraz Komisja Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej przedłożyły dodatkowe sprawozdanie o rządowym projekcie ustawy o zmianie niektórych ustaw związanych z funkcjonowaniem administracji publicznej.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#MaciejPłażyński">Sprawozdanie to zostało paniom posłankom i panom posłom doręczone w druku nr 1494-A.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#MaciejPłażyński">W związku z tym, po uzyskaniu jednolitej opinii Konwentu Seniorów, podjąłem decyzję o uzupełnieniu porządku dziennego o punkt obejmujący przeprowadzenie trzeciego czytania tego projektu ustawy.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#MaciejPłażyński">Komisja Administracji i Spraw Wewnętrznych przedłożyła sprawozdanie o rządowym projekcie ustawy o Biurze Ochrony Rządu.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#MaciejPłażyński">Sprawozdanie to zostało paniom posłankom i panom posłom doręczone w druku nr 1590.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#MaciejPłażyński">W związku z tym, po uzyskaniu jednolitej opinii Konwentu Seniorów, podjąłem decyzję o uzupełnieniu porządku dziennego o punkt obejmujący rozpatrzenie tego sprawozdania.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#MaciejPłażyński">Proponuję, aby w tym przypadku Sejm wyraził zgodę na zastosowanie klauzuli z art. 41 ust. 3 regulaminu Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#MaciejPłażyński">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm propozycję przyjął.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#MaciejPłażyński">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#MaciejPłażyński">Prezydium Sejmu, po wysłuchaniu opinii Konwentu Seniorów, proponuje, aby Sejm przeprowadził debatę średnią nad sprawozdaniem komisji o projekcie ustawy budżetowej na rok 2000, a także, aby wysłuchał 10-minutowych oświadczeń w imieniu klubów i 5-minutowych oświadczeń w imieniu kół w dyskusji nad sprawozdaniem komisji o projekcie nowelizacji ustawy o własności lokali, ustawy zmieniającej ustawę o własności lokali oraz ustawy o gospodarce nieruchomościami.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#MaciejPłażyński">Prezydium Sejmu proponuje również, aby Sejm wysłuchał 5-minutowych oświadczeń w imieniu klubów i kół w dyskusjach nad pozostałymi punktami porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#MaciejPłażyński">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm propozycję przyjął.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#MaciejPłażyński">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#MaciejPłażyński">Za chwilę przystąpimy do rozpatrywania sprawozdania komisji o projekcie ustawy budżetowej na rok 2000.</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#MaciejPłażyński">W dalszej kolejności rozpatrzymy sprawozdania komisji:</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#MaciejPłażyński">- o projekcie nowelizacji ustawy o własności lokali, ustawy zmieniającej ustawę o własności lokali oraz ustawy o gospodarce nieruchomościami;</u>
          <u xml:id="u-2.24" who="#MaciejPłażyński">- o projekcie ustawy o Biurze Ochrony Rządu;</u>
          <u xml:id="u-2.25" who="#MaciejPłażyński">- o stanowisku Senatu w sprawie nowelizacji ustawy o zakładach opieki zdrowotnej.</u>
          <u xml:id="u-2.26" who="#MaciejPłażyński">Przerwa w dniu dzisiejszym będzie ogłoszona po zakończeniu debaty budżetowej, tj. około godz. 17, i trwać będzie 1 godzinę.</u>
          <u xml:id="u-2.27" who="#MaciejPłażyński">Jutro rano po głosowaniach nad punktami rozpatrzonymi dzisiaj przeprowadzimy trzecie czytanie projektów ustaw: o zmianie niektórych ustaw związanych z funkcjonowaniem administracji publicznej oraz, w przypadku przedłożenia sprawozdania, o ochronie niektórych praw konsumentów, a także głosowanie nad projektem uchwały w sprawie sytuacji w polskim cukrownictwie i prywatyzacji przemysłu cukrowniczego.</u>
          <u xml:id="u-2.28" who="#MaciejPłażyński">Następnie, po przedłożeniu sprawozdań i uzupełnieniu porządku dziennego, rozpatrzymy sprawozdania komisji o stanowiskach Senatu w sprawie ustaw: o kształtowaniu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej oraz o zmianie niektórych ustaw, o zmianie ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz o zmianie ustawy o najmie lokali mieszkalnych i dodatkach mieszkaniowych.</u>
          <u xml:id="u-2.29" who="#MaciejPłażyński">Pytania w sprawach bieżących rozpatrzymy w godzinach od 13.30 do 15.30, a następnie zostanie ogłoszona przerwa do godz. 18.</u>
          <u xml:id="u-2.30" who="#MaciejPłażyński">Po przerwie, w przypadku przedłożenia sprawozdania uzupełnienia porządku dziennego, rozpatrzymy również stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych.</u>
          <u xml:id="u-2.31" who="#MaciejPłażyński">Przypominam, że jutro o godz. 16 odbędzie się spotkanie opłatkowe, z udziałem Jego Eminencji Księdza Kardynała Józefa Glempa, na które serdecznie zapraszam.</u>
          <u xml:id="u-2.32" who="#MaciejPłażyński">W czwartek rano, po głosowaniach nad punktami rozpatrzonymi dzisiaj, przeprowadzimy trzecie czytanie projektu nowelizacji ustawy o ochronie i kształtowaniu środowiska oraz ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym.</u>
          <u xml:id="u-2.33" who="#MaciejPłażyński">W przypadku zgłoszenia poprawek podczas drugiego czytania projektu ustawy budżetowej, przewiduję ich rozpatrzenie na odrębnym posiedzeniu Sejmu zwołanym w dniu 23 grudnia, tj. w czwartek.</u>
          <u xml:id="u-2.34" who="#MaciejPłażyński">Informuję, że Senat przyjął bez poprawek ustawy: o zmianie ustawy o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym oraz o zmianie ustawy o ewidencji ludności i dowodach osobistych oraz ustawy o działalności gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-2.35" who="#MaciejPłażyński">Proszę posła sekretarza o odczytanie komunikatów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#MieczysławJedoń">Wysoki Sejmie! W dniu dzisiejszym, za zgodą marszałka Sejmu, odbędą się posiedzenia następujących Komisji:</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#MieczysławJedoń">- Polityki Społecznej wspólnie z Komisją Rodziny, Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Sprawiedliwości i Praw Człowieka - o godz. 9.30;</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#MieczysławJedoń">-Nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektów ustaw dotyczących problematyki ubezpieczeń społecznych - o godz. 10;</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#MieczysławJedoń">- Spraw Zagranicznych - o godz. 10;</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#MieczysławJedoń">- Nadzwyczajnej do spraw zmian w kodyfikacjach o godz. - 11;</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#MieczysławJedoń">- Komisji Zdrowia o godz. - 11;</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#MieczysławJedoń">- Małych i Średnich Przedsiębiorstw o godz. - 11;</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#MieczysławJedoń">- Ochrony Konkurencji i Konsumentów - o godz. 12;</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#MieczysławJedoń">- Sprawiedliwości i Praw Człowieka - o godz. 13.30;</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#MieczysławJedoń">- Sprawiedliwości i Praw Człowieka wspólnie z Komisją Finansów Publicznych - o godz. 14;</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#MieczysławJedoń">- Komisji Finansów Publicznych - bezpośrednio po zakończeniu wspólnego posiedzenia z Komisją Sprawiedliwości i Praw Człowieka;</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#MieczysławJedoń">- Etyki Poselskiej - o godz. 14;</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#MieczysławJedoń">- Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej - o godz. 15;</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#MieczysławJedoń">- Kultury Fizycznej i Turystyki, w Centralnym Ośrodku Sportu TORWAR II - o godz. 16;</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#MieczysławJedoń">- Kultury i Środków Przekazu - o godz. 16;</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#MieczysławJedoń">- Nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektów ustaw o reprywatyzacji nieruchomości i niektórych ruchomości osób fizycznych przejętych przez państwo lub gminy miasta stołecznego Warszawy oraz o rekompensatach - o godz. 16;</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#MieczysławJedoń">- Polityki Społecznej wspólnie z Komisją Edukacji, Nauki i Młodzieży - o godz. 17;</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#MieczysławJedoń">- Kultury Fizycznej i Turystyki - o godz. 18.30.</u>
          <u xml:id="u-3.18" who="#MieczysławJedoń">Kolejny komunikat. Posiedzenie Parlamentarnego Zespołu Chrześcijańsko-Narodowego AWS odbędzie się dzisiaj, o godz. 17, w sali nr 24 budynku G. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#MaciejPłażyński">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#MaciejPłażyński">Pani poseł, jakiś wniosek formalny?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#HalinaNowinaKonopka">Tak jest.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#MaciejPłażyński">Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#HalinaNowinaKonopka">Panie Marszałku! Chciałam zadać pytanie w związku z pożałowania godnym wydarzeniem obrazy uczuć religijnych na poprzednim posiedzeniu.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#HalinaNowinaKonopka">Czy pan marszałek, zgodnie ze swoją obietnicą dania nam odpowiedzi do dzisiaj rana, sam zareaguje na ten fakt, czy też my będziemy musieli to zrobić?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#MaciejPłażyński">Dziękuję, pani poseł.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#MaciejPłażyński">To nie jest oczywiście wniosek formalny, ale udzielę odpowiedzi. Przekażę tę sprawę Komisji Etyki Poselskiej, jako komisji właściwej do wyjaśnienia i przekazania własnej opinii.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#MaciejPłażyński">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 1. porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Finansów Publicznych o rządowym projekcie ustawy budżetowej na rok 2000 (druki nr 1392, 1392-A, 1553).</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#MaciejPłażyński">Proszę o zabranie głosu sprawozdawcę komisji pana posła Stanisława Kracika.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#StanisławKracik">Panie Marszałku! Panie Posłanki! Panowie Posłowie! Na początek chciałbym złożyć pewną deklarację. Postaram się przedstawić to sprawozdanie w sposób możliwie najbardziej zwięzły, nie próbując oddać wszystkich szczegółów debaty toczonej w Komisji Finansów Publicznych w ciągu 18 dni, podczas której rozpatrywano sprawozdania wszystkich komisji sejmowych, wysłuchano posłów koreferentów i przedstawicieli komisji oraz wszystkich centralnych urzędów państwowych.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#StanisławKracik">Sprawozdanie Komisji Finansów Publicznych jest efektem omawianego w pierwszym czytaniu projektu budżetu państwa wraz z uzasadnieniem, materiałem inkorporującym w swoje sprawozdanie autopoprawkę rządu z druku nr 1392-A z 1 grudnia wraz z uzasadnieniem, jest również efektem decyzji Komisji Finansów Publicznych przesuwających części kosztów i wydatków.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#StanisławKracik">Panie Marszałku! Z ustawy o finansach publicznych wynika zasada, iż dochody są prognozą, a wydatki nieprzekraczalnym limitem. Jeśli chodzi o to, co zmieniło się w materiale, który mam prezentować w imieniu Komisji Finansów Publicznych, w stosunku do projektu budżetu państwa, to wydaje się, że warto zwrócić uwagę na następujące czynniki. Otóż należy odpowiedzieć na pytanie, czy przedłożenie komisji jest zgodne z normami, jakie ustanawia dla tego rodzaju dokumentu ustawa o finansach publicznych.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#komentarz">(Gwar na sali)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#MaciejPłażyński">Proszę państwa, proszę o ciszę, zajęcie miejsc, a pana posła o bardziej zdecydowane wystąpienie, bo słabo pana słychać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#StanisławKracik">Panie marszałku, zakładałem, że panie posłanki i panowie posłowie podejmą decyzję o tym, czy pozostać na sali czy ją opuścić, dlatego starałem się nie przeszkadzać im w rozmowach i podejmowaniu tej decyzji.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#StanisławKracik">Otóż limitem, jaki ustawa o finansach publicznych wyznacza dla rezerwy ogólnej, jest 0,2% wydatków budżetu państwa. W przypadku tego projektu byłoby to około 280 mln zł, a rezerwa przyjęta przez rząd i zaakceptowana przez komisję wynosi 100 mln zł. Suma rezerw celowych nie powinna przekraczać 5%, to jest około 7 mld zł w przypadku budżetu na rok 2000, a wynosi 6975 tys. Trzeba powiedzieć, że jeśli chodzi o sumę rezerw celowych, to zbliżamy się niebezpiecznie do tego 5-procentowego limitu.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#StanisławKracik">Chcę powiedzieć i podkreślić to ze szczególnym naciskiem, że na rok przyszły przechodzą, ale niejako obok budżetu, wydatki niewygasające. Ustawa o finansach publicznych po raz pierwszy stwarza taką możliwość, iż zagraniczne bezzwrotne środki pomocowe oraz inne, co do których Rada Ministrów podejmie decyzję do 15 grudnia, a Komisja Finansów Publicznych pozytywnie ją zaopiniuje, mogą być przeniesione do wydatków, ale niejako obok budżetu, zwiększając wydatki budżetowe na rok następny. Ta suma wynosi 1340 mln zł, w głównej mierze są to wydatki na Ministerstwo Zdrowia - prawie 400 mln zł, Ministerstwo Obrony Narodowej - 200 mln zł, Ministerstwo Transportu i Gospodarki Morskiej - 100 mln zł i inne. Ale godzi się też powiedzieć, że w budżetach wojewodów na reformę służby zdrowia, a zwłaszcza przekształcenie zakładu opieki zdrowotnej, przeznaczono sześćdziesiąt kilka mln zł.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#StanisławKracik">Wnioski z tego faktu wyciągną posłowie sami, ale ważne jest, że członkowie Komisji Finansów Publicznych mogli i mieli możliwość bilansowania planowanych wydatków w budżecie państwa z tymi, które przechodzą - można powiedzieć, że Ministerstwo Skarbu do celów kosztów prywatyzacji będzie miało przechodzącą sumę 67 mln z tego roku i planowaną - 100 mln w roku przyszłym.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#komentarz">(Gwar na sali)</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#StanisławKracik">Panie Posłanki i Panowie Posłowie! Wiem, że nie można wygłosić porywającego przemówienia na temat budżetu, zwłaszcza budżetu, wobec którego tyle posłanek i tylu posłów ma bardzo osobiste oczekiwania. Chciałbym jednak, aby państwo umożliwili mi zwięzłe - jak już powiedziałem - zreferowanie wyników prac komisji.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#StanisławKracik">Jeżeli chodzi o wskaźniki makroekonomiczne, to wydaje się, że należy koniecznie powiedzieć o czterech sprawach.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#StanisławKracik">Po pierwsze, sytuacja Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, związana między innymi z wprowadzeniem otwartych funduszy emerytalnych, ze zwiększoną w stosunku do prognozowanej liczbą osób wchodzących w te fundusze, sprawiła, iż należało o 2 mld 700 mln zł dofinansować ten fundusz i dofinansować go z kosztów prywatyzacji. Posłowie Komisji Finansów Publicznych zadawali sobie pytanie, czy jest to rozwiązanie możliwe i słuszne, kiedy zwiększamy przychody budżetu z tytułu prywatyzacji, aż do kwoty 20 mld 100 mln zł, czyli prawie o 8,5 mld zł w stosunku do pierwotnego założenia. Pytali, czy, po pierwsze, jest to wykonalne, a po drugie, czy nie spowoduje to przy tak nadmiernej podaży ofert prywatyzacyjnych na rynek spadku ich wartości. Uzyskaliśmy, jak się wydaje, przekonywujące wyjaśnienia ze strony Ministerstwa Skarbu, że operacja jest możliwa. Argumentowano to między innymi efektami prywatyzacyjnymi tego roku w stosunku do projektu budżetu, efektami prawie dwukrotnie wyższymi od oczekiwanych, informacją o tym, że kolejne przedsiębiorstwa są do tego procesu dobrze przygotowane. Rząd w swojej autopoprawce urealnił cenę dolara. Oczywiście, moim obowiązkiem jest powiedzenie, że nie wszystkich posłów ta zweryfikowana cena przekonywała. Cena dolara ma tutaj o tyle kolosalne znaczenie, że tak naprawdę determinuje ona koszty obsługi długu zagranicznego, jak również wpływa bardzo silnie na koszty obsługi długu wewnętrznego, głównie na efektywność eksportu i tym samym również na dochody podatkowe budżetu państwa.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#StanisławKracik">Najwięcej kontrowersji wzbudzała decyzja o utrzymaniu dotychczasowego, czyli z przedłożenia rządowego, a potem autopoprawki, zakładanego poziomu inflacji. Komisja Finansów Publicznych nie znalazła jednak dostatecznie silnych argumentów na to, aby podważać to rządowe przedłożenie.</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#StanisławKracik">Fundusz Ubezpieczeń Społecznych, finansowany między innymi z prywatyzacji, powoduje, że o 2,7 mld zł wzrasta pierwotnie planowany deficyt budżetowy. Warto przypomnieć, że między innymi poziom deficytu budżetowego był przedmiotem bardzo silnej krytyki ze strony opozycji przy pierwszym czytaniu tego budżetu. Nie w tym rzecz, aby powiedzieć, że rząd odpowiedział na tę krytykę, trzeba powiedzieć, że deficyt budżetowy liczony w złotówkach jest w tej chwili - w porównaniu do lat poprzednich i prognozy na następne - deficytem, nazwijmy go, szczytowym, ale z uzasadnieniem, o którym powiedziałem wcześniej. Trzeba bardzo mocno podkreślić, że część składki wszystkich ubezpieczonych odprowadzana do otwartych funduszy emerytalnych stanowić będzie w tym roku ponad 3 mld zł.</u>
          <u xml:id="u-11.10" who="#StanisławKracik">To są pieniądze, które, mówiąc obrazowo, zaczną funkcjonować w systemie finansów w kraju, ale równocześnie powodują konieczność uzupełnienia tego braku - i to jest uzupełnienie z czegoś co jest, jak do tej pory, własnością skarbu państwa, czyli wszystkich obywateli i na rzecz tychże obywateli poprzez proces prywatyzacji kierowane. Nie można ukrywać i tego, że bardzo dużo uwagi posłowie poświęcali m.in. wskaźnikowi wzrostu rent i emerytur, owym sławnym 0,3%. I tutaj trzeba powiedzieć o dwóch rzeczach.</u>
          <u xml:id="u-11.11" who="#StanisławKracik">Po pierwsze, według ostatnich danych średnioroczna inflacja, jeśli chodzi o ten rok stwarza pewien rodzaj inflacyjnej premii, z jaką wchodzimy, a m.in. emeryci i renciści, w przyszły rok. I niezależnie od tego, kto będzie miał rację w sporze o to, jaki będzie efektywny średnioroczny poziom inflacji w przyszłym roku, to ta premia, z którą wchodzimy, jest warta odnotowania.</u>
          <u xml:id="u-11.12" who="#StanisławKracik">I po drugie, najstarsi emeryci w przyszłym roku otrzymają w gotówce, w wyniku gotówkowej realizacji świadectw rekompensacyjnych, kwotę prawie 3,4 mld zł. Łatwo i prosto powiedzieć: 3,4 mld zł, ale to są ogromne pieniądze, które też znajdą się na rynku w przyszłym roku i one efektywnie będą zwiększać ten wskaźnik 0,3%, oczywiście nie dla rencistów i nie dla wszystkich emerytów.</u>
          <u xml:id="u-11.13" who="#StanisławKracik">Nie została zmieniona prognoza wysokości średniego wynagrodzenia jako podstawy wielu przecież naliczeń, zwłaszcza jeżeli chodzi o fundusze płac. Bardzo wiele kontrowersji wzbudzało funkcjonowanie środka specjalnego jako systemu uzupełniającego, a często właściwie prawie że dublującego fundusz płac w części urzędów. Ale trzeba powiedzieć, że beneficjentów tego funduszu, tego środka specjalnego, jest wielu, bo kilkudziesięciu. Natomiast rzeczywiście Główny Urząd Ceł, Ministerstwo Finansów są jego zasadniczymi beneficjentami.</u>
          <u xml:id="u-11.14" who="#StanisławKracik">Rozważania prowadzone w tej sprawie wyglądały następująco. Można byłoby do funduszu płac włączyć ten środek specjalny, ale równocześnie oznaczałoby to, że traci się pewien system motywacji do tego, aby w sposób skuteczny wykrywać podatkowe i celne nieprawidłowości. I nikt nie jest w stanie dzisiaj precyzyjnie określić, jakie tutaj powinny być proporcje. Jest jasne, że włączenie tych środków w stałe koszty wynagrodzenia spowodowałoby w krótkim czasie spadek motywacji do efektywnych działań tych służb, od których inwencji w czasie ich pracy zależy tak naprawdę ich efekt.</u>
          <u xml:id="u-11.15" who="#StanisławKracik">Trzeba powiedzieć, że w budżecie państwa na przyszły rok będą, i są, środki, co do których z całą pewnością nie znamy odpowiedzi na wszystkie pytania, jeżeli chodzi o efektywność ich wykorzystania. Nikt nie kwestionował celowości funkcjonowania wydatków na integrację europejską. Jeżeli się zestawi wszystkie kwoty mniejsze i większe od prawie 26 mln zł w Ministerstwie Edukacji Narodowej po kilkusettysięczne wartości w innych działach, daje to w sumie 130 mln zł, ale w rezerwach celowych mamy jeszcze 488 330 tys. zł. Razem zatem wydamy na ten proces w przyszłym roku 617 433 tys. zł. Trzeba będzie rzeczywiście, w czasie sprawdzania w przyszłym roku wykonania budżetu z tego roku, wnikliwie przeanalizować efektywność tych wydatków, dlatego że nie wszystkie są precyzyjnie rozpisane.</u>
          <u xml:id="u-11.16" who="#StanisławKracik">To, o czym teraz chciałbym powiedzieć, dotyczy niezrealizowanych postulatów komisji problemowych. Gdyby zsumować wszystkie te niezbędne, zdaniem Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, Komisji Transportu i Łączności, Komisji Obrony Narodowej, Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi - mogę jeszcze wyliczać - wnioski pod adresem budżetu państwa, musielibyśmy zaiste mieć tych środków dwukrotnie więcej, niż to jest możliwe. Jaki zatem będzie ten budżet? Wydaje się, że będzie to budżet odpowiedzialnego optymizmu, wydaje się, że jest on efektem poszukiwania trudnej równowagi pomiędzy potrzebami a możliwościami. Nie możemy jednak zapominać o tym, że dochody są prognozą, a wydatki nieprzekraczalnym limitem. Było bardzo dużo wniosków, nad którymi komisja głosowała. Część z nich została potem zamieniona na wnioski mniejszości; znajdują się one w sprawozdaniu. Otóż były to wnioski w dużej mierze zmierzające do tego, aby zwiększyć planowane dochody budżetu państwa z różnych tytułów: VAT, akcyzy, podatku dochodowego od osób fizycznych, podatku dochodowego od osób prawnych, ceł. Analizowaliśmy stopień prawdopodobieństwa tych prognoz. Jeżeli mamy przed sobą wykonanie dochodów z ceł za 11 miesięcy tego roku i widzimy, że nic nie wskazuje, iż będą one do końca roku wykonane w pełnej prognozowanej wysokości, to trudno się zgodzić z wnioskiem i postulatem, że należy na przyszły rok założyć wzrost - w sposób jakiś zupełnie czarodziejski - wpływów z tego tytułu. Analiza przychodów z akcyzy od sprzedaży alkoholu pokazuje dokładnie taką samą tendencję. Niezależnie od tego, kto ma rację - czy ci, którzy mówią, że zbyt wysokie są prognozowane wpływy z akcyzy od sprzedaży piwa, czy ci, którzy twierdzą, że będą większe wpływy ze sprzedaży alkoholu - musimy się pogodzić z jednym faktem: liczby są nieubłagane, a trendy bardzo czytelne. I należy właściwie nie ubolewać, tylko się cieszyć, z tego na przykład, że wpływy z akcyzy od sprzedaży alkoholu maleją.</u>
          <u xml:id="u-11.17" who="#StanisławKracik">Bardzo kontrowersyjne wydaje się założenie - sądzę, że w tej sprawie będą jeszcze z tej trybuny padały dzisiaj głosy, nie wykluczam, że zostaną też zgłoszone poprawki - że z tytułu podatków od osób fizycznych należy prognozować zwiększone wpływy. Tutaj argumenty są takie: przewiduje się, że inflacja może być wyższa, że w związku z tym wpływy do budżetu też mogą być wyższe oraz że przyrost płac jest o 1% wyższy ponad zakładaną inflację - stąd wniosek, że prognoza przyrostu wpływów na poziomie inflacji jest prognozą zaniżoną. W poszukiwaniu odpowiedzi na te pytania należy jednak analizować i ten rok, i rok poprzedni, a nic na to nie wskazuje, abyśmy mogli w 100% bądź w 101% wykonać prognozę dochodów budżetowych z tego tytułu w tym roku. Nie zachodzą zatem również żadne racjonalne przesłanki, aby uznać trafność tamtych przewidywań i związanych z nimi wniosków o to, by wydatki rosły kosztem dochodów budżetowych, i to tylko dlatego, że powiemy, iż tych dochodów będzie więcej. Rzeczywistości zakląć się nie da. Komisja Finansów Publicznych musiała jednak uwzględnić przy rozważaniu tego typu wniosków - wierzę, że również Wysoka Izba przy ocenie wniosków mniejszości i ewentualnych poprawek będzie to miała na uwadze - następujący fakt: nikt, poza rządem, nie jest uprawniony w świetle konstytucyjnych ustaleń do tego, aby proponować zwiększenie deficytu budżetowego. A co oznacza prognozowanie zwiększonych dochodów, jeżeli nie jest oparte na pewnych i realnych przesłankach? Oznacza to, że będziemy chcieli realizować wydatki w założonej wysokości. Jeżeli dochody nie wpłyną w zaplanowanej wysokości, powiększonej o owe wnioski mniejszości, czy ewentualne poprawki, to będzie oznaczało, że posłowie indywidualni bądź Sejm przyznali sobie prawo, którego nie posiadają, a mianowicie prawo zwiększenia deficytu budżetowego. Na tę konstytucyjną barierę chcę z całą mocą zwrócić uwagę.</u>
          <u xml:id="u-11.18" who="#StanisławKracik">Czy ten budżet może dla kogokolwiek być budżetem dobrym i optymistycznym? Podejrzewam, że będą w tej sprawie bardzo zróżnicowane opinie, w zależności od punktu widzenia i kryteriów oceny. Jeżeli powiemy, że drogownictwo odnotowuje bardzo znaczący skok w wydatkach i trzeba je jakoś widzieć i łączyć nie tylko z kwestią płynności ruchu, ale i z bezpieczeństwem na drogach, jeżeli zdrowie wchodzi w następny rok z dużymi wydatkami majątkowymi, widzianymi nie tylko w tym dziale, który dotyczy inwestycji wieloletnich, ale również własnych nakładów inwestycyjnych, programów, jak również ze środkami, o których mówiłem na początku, przechodzącymi z tego roku, jeżeli Ministerstwo Obrony wchodzi w budżet z prawie 200-milionowym zapasem z tego roku i z dużymi wydatkami na zakupy uzbrojenia w przyszłym, to trudno mówić, że jest to budżet zły dla tych resortów, że to jest budżet w tej części zły dla Polski.</u>
          <u xml:id="u-11.19" who="#StanisławKracik">Nakłady na rolnictwo, w zależności od tego, kto je będzie prezentował, będą przedstawiały się naprawdę znakomicie - z 71-procentowym wzrostem - lub na poziomie lat poprzednich, zależy to od tego, czy doliczymy środki pomocowe, czy ich nie doliczymy. Należy powiedzieć jedno, że budżet państwa z wydatków własnych dotrzymuje kroku środkom pomocowym, jakie zostały zaplanowane na rok przyszły, a taki jest warunek skorzystania z tych środków.</u>
          <u xml:id="u-11.20" who="#StanisławKracik">Wydaje się również, że warto przez moment chociaż zatrzymać się na czymś, o czym właściwie bardzo rzadko się mówi z tej trybuny i co bardzo rzadko jest przedmiotem pogłębionych analiz poselskich, gdy mówimy o budżecie. Chodzi mianowicie o te działania Ministerstwa Finansów, które mają zapewnić płynność finansową w ciągu roku, które mają zoptymalizować koszty obsługi długu zagranicznego i krajowego. Są one tak naprawdę sztuką emitowania, sprzedawania i skupowania papierów skarbowych, obligacji i mają umożliwić to, aby nie trzeba było się uciekać w ciągu roku budżetowego do komercyjnych kredytów zagranicznych. Wydaje się, że analiza tendencji, które przesuwają proporcje między długiem zagranicznym a krajowym na rzecz tego ostatniego i uniezależniają nas tym samym od wahań waluty, które przesuwają okresy zapadalności papierów wartościowych na dłuższe, w których emisja 3-tygodniowych papierów obligacji staje się procesem coraz bardziej marginalnym, to rzecz, o której warto powiedzieć i warto o niej pamiętać. Nie jest najważniejsze jednak i nie powinno być to wyłącznie źródłem satysfakcji, że na jakiś szpital w jakimś mieście w budżecie przewidziana jest suma 20, 25, czy 30 milionów złotych. Ważne jest również, czy ta suma będzie mogła w sposób proporcjonalny do upływu czasu i zaawansowania prac wpływać na konta inwestora. Zatem płynność finansowa budżetu państwa jest niezwykle istotna.</u>
          <u xml:id="u-11.21" who="#StanisławKracik">Jestem zobowiązany, przynajmniej najkrócej jak mogę, przedstawić informacje dotyczące wniosków mniejszości, których jest 36. Do części z nich wnioskodawcy nie wskazali źródeł pokrycia. Wydaje się, że bardzo trudno będzie w poważny sposób odnieść się do tych wniosków mniejszości, dlatego że bez wskazania źródeł pokrycia wniosek przyjęty być nie może. Jest też cała grupa wniosków, o której już pośrednio mówiłem, zakładająca zwiększenie wydatków na różne ważne cele, jak doradztwo rolnicze, postęp biologiczny w produkcji roślinnej i zwierzęcej. Źródłem pokrycia ma być tutaj zwiększenie dochodów budżetowych, np. poprzez wzrost wpływów z podatków od osób fizycznych. Relata refero: wskazuję na to, jakie jest założone źródło pokrycia, jaka natomiast jest możliwość realizacji tych dochodów przy takim założeniu — o tym mówiłem przedtem. Sądzę, że zwłaszcza ten moment, w którym zaczynamy dotykać problemu deficytu budżetowego, jest niezwykle istotny.</u>
          <u xml:id="u-11.22" who="#StanisławKracik">Wydaje mi się, że wnioski, które dotyczą przesunięć pomiędzy wydatkami, np. z budowy autostrad na jakiś inny cel, są dla wszystkich pań posłanek i panów posłów czytelne, tak więc oszczędzając państwa czas, nie będę ich omawiał. Co zaś się tyczy kwestii związanych z reprywatyzacją - a tutaj są tego rodzaju wnioski - to wydaje mi się, że dopóki nie będzie ustawy, trudno się będzie do nich odnosić w sposób do końca odpowiedzialny.</u>
          <u xml:id="u-11.23" who="#StanisławKracik">Jest jeszcze wniosek, który dotyczy uniemożliwienia ministrowi właściwemu do spraw finansów przesuwania środków na wynagrodzenia, pomiędzy, powiem najogólniej, służbami mundurowymi, to znaczy MON, PSP i pozostałymi. Wydaje się, że to usztywnienie jest sprawą, do której warto by było się odnieść przynajmniej z dużą rezerwą. Mam nadzieję, że do tych kwestii, które są w sprawozdaniu, a których nie poruszyłem, panie posłanki i panowie posłowie zechcą się odnieść w swoich wystąpieniach, w formie albo pytań, albo uwag. Na końcu tej debaty postaram się do nich ustosunkować. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-11.24" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#MaciejPłażyński">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#MaciejPłażyński">Sejm ustalił w dyskusji nad tym punktem porządku dziennego podział czasu pomiędzy kluby i koła, w zależności od ich wielkości, w granicach od 5 do 90 minut, to jest debatę średnią.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#MaciejPłażyński">Otwieram dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#MaciejPłażyński">O wystąpienie w imieniu klubu Akcji Wyborczej Solidarność proszę pana posła Pawła Arndta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PawełArndt">Panie Marszałku! Panie Premierze! Panie Posłanki! Panowie Posłowie! Budżet państwa na rok 2000 ma dla Polski istotne znaczenie, nie tylko dlatego, że jest to rok jubileuszowy. Jest to przecież także kolejny rok przeobrażeń gospodarczych w naszym kraju, kolejny rok odrabiania zaległości w stosunku do najbardziej zamożnych krajów świata. A odrabiamy przecież długi okres - 45 lat gospodarki PRL.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#komentarz">(Głosy z sali: Ooo...)</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#PawełArndt">W ciągu ostatnich lat gospodarka polska w porównaniu z innymi należy do najszybciej się rozwijających.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#PawełArndt">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Na budżet należy spojrzeć zarówno retrospektywnie - mam na myśli kontynuację pozytywnych aspektów zaistniałych wcześniej - jak i perspektywicznie, celem sprostania wyzwaniom, jakie stoją przed Polską i przed jej gospodarką.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#PawełArndt">Najważniejsze cele wytyczył rząd na drugą część kadencji, a są nimi: tworzenie miejsc pracy, restrukturyzacja i poprawa życia na terenach wiejskich, bezpieczeństwo publiczne. Budżet jest określany sytuacją wyjściową - stanem gospodarki - sytuacją w otoczeniu gospodarczym Polski i polityką gospodarczą, która znajduje odzwierciedlenie w zapisach budżetu. Ze względu na skutki kryzysu rosyjskiego rok 1999 oznacza się lekkim obniżeniem tempa wzrostu gospodarczego. Nowy kształt polityki makroekonomicznej, zainicjowany w 1998 r., sprawił, że na tle wszystkich krajów rozwijających się, a także krajów Unii Europejskiej, polska gospodarka okazała się dynamiczna, odporna na silny wstrząs zewnętrzny, odnotowując najwyższe, obok Węgier, tempo wzrostu gospodarczego. Nastąpiła też pozytywna tendencja w sektorze przedsiębiorstw. Obniżeniu uległy koszty jednostkowe, zaczęła wzrastać rentowność. Odbudowała się produkcja przemysłowa, w ostatnich miesiącach dynamika wyniosła ponad 9% w październiku i 16% - w listopadzie. Poprawie uległa też opłacalność produkcji rolnej. Utrata 70% rynku rosyjskiego i 50% rynku ukraińskiego, czyli około 10% eksportu, spowodowała pogorszenie się wyników w wymianie międzynarodowej. Skutkiem jest wysoki deficyt w obrotach bieżących, sięgający 7% produktu krajowego brutto, w roku 1999 oczywiście.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#PawełArndt">Jednak od sierpnia obserwuje się przełamanie tych niekorzystnych trendów, najpierw w obrotach nierejestrowanych, a od października - w bilansie handlowym. W sumie gospodarka jest w znacznie lepszej kondycji niż w zeszłym roku o tej porze, zaraz po kryzysie rosyjskim. Świadczą o tym bardzo pozytywne oceny stanu i perspektyw gospodarki dokonane przez Unię Europejską, OECD i ostatnio Międzynarodowy Fundusz Walutowy. W tym okresie, jeśli chodzi o gospodarki wschodzące, to tylko Polsce podniesiono rating oceniający jej wiarygodność kredytową.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#PawełArndt">Kolejny z czynników determinujących kształt budżetu, czyli otoczenie międzynarodowe, również winien być sprzyjający. Nasz największy partner, Niemcy, odnotuje prawdopodobnie niemal podwojenie tempa wzrostu gospodarczego. Mniej niepewności pojawi się w obrębie rozwijających się gospodarek.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#PawełArndt">Reasumując, można stwierdzić, że poprawa stanu gospodarki i korzystniejsze otoczenie umożliwią wzrost gospodarczy o 5,2%. Polska zatem nadal będzie należała do grona krajów najszybciej rozwijających się gospodarczo.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#PawełArndt">Budżet państwa to zestaw narzędzi do realizacji polityki gospodarczej i społecznej na szczeblu makro i mikro. Polityka będzie utrwalać stabilizację makroekonomiczną rozumianą jako niezbędny warunek trwałego wzrostu gospodarczego. Trwały i szybki wzrost umożliwia z kolei przeprowadzenie reform i restrukturyzacji przy mniejszych, krótkotrwałych kosztach społecznych. W tym celu finanse publiczne zostaną poddane konsolidacji. Zmniejszy się deficyt sektora finansów publicznych, wzrośnie przejrzystość polityki.</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#PawełArndt">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W takich oto warunkach przyjdzie nam realizować budżet roku 2000. Spośród zadań priorytetowych, wytyczonych przez rząd, a mających swoje odzwierciedlenie w projekcie budżetu, przede wszystkim należy odnotować tworzenie nowych miejsc pracy. Jest to szczególnie ważne, gdyż w najbliższym czasie w wiek aktywności zawodowej będą wchodzić liczne roczniki 18-latków. Tworzenie nowych miejsc pracy niewątpliwie jest połączone z rozwojem gospodarczym. Wydatki o charakterze prorozwojowym mają swe odzwierciedlenie w projekcie budżetu na rok 2000. Do tej grupy niewątpliwie należy zaliczyć wydatki na badania naukowe, gdzie nominalny wzrost nakładów w stosunku do 1999 r. wynosi 111,2% oraz na szkolnictwo wyższe - 109,2%. Zwiększenie wydatków na sferę badań i prac rozwojowych wiąże się ściśle z rozwojem samych przedsiębiorstw. Tu należy podjąć działania, aby właśnie przedsiębiorstwa miały coraz większy udział w finansowaniu tych prac.</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#PawełArndt">W Dziale: Szkolnictwo wyższe m.in. rozszerzany będzie wprowadzony niedawno system pożyczek i kredytów studenckich. Kwota przeznaczona na ten cel wynosi ponad 148 mln zł. W szkolnictwie wyższym ciągle zwiększane są wydatki na inwestycje. W roku 1999 przeznaczono na ten cel kwotę dwukrotnie wyższą niż w roku 1998. Realny wzrost wyniósł ok. 96%. W roku 2000 od tak podwyższonego pułapu będzie następował dalszy wzrost realny o ponad 7%. Wydatki na oświatę i wychowanie rosną nominalnie o 10,6% w porównaniu z 1999 r., ale o tym chciałbym powiedzieć kilka zdań w dalszej części mojego wystąpienia.</u>
          <u xml:id="u-13.11" who="#PawełArndt">Kolejną częścią wydatków o charakterze prorozwojowym są wydatki na infrastrukturę, które wzrosną wg projektu budżetu o 19,9% nominalnie, a w ramach tego na infrastrukturę transportową, licząc w tym środki pomocowe, aż o 30,7%. Nominalnie, oczywiście, w stosunku do roku 1999.</u>
          <u xml:id="u-13.12" who="#PawełArndt">W projekcie budżetu zapisane są środki, które w sposób bardziej bezpośredni wpływają na utworzenie miejsc pracy. Na aktywne formy przeciwdziałania bezrobociu zaplanowano kwotę ponad 1,5 mld zł, niewiele zresztą wyższą aniżeli ta w roku 1999. Ale na przykład już na rozwój miejsc pracy na terenach wiejskich mamy kwotę ponad 234 mln zł, a na rozwój małych i średnich przedsiębiorstw 24 mln zł. Obie te kwoty po raz pierwszy wpisano do projektu budżetu.</u>
          <u xml:id="u-13.13" who="#PawełArndt">Na promocję eksportu przewiduje się 51,6 mln zł, co daje wzrost realny o blisko 53%.</u>
          <u xml:id="u-13.14" who="#PawełArndt">Następna, jakże ważna pozycja w budżecie, która w przedłożeniu rządowym traktowana jest w sposób szczególny, to wydatki na wieś, w tym na rolnictwo. Nie licząc wydatków na Kasę Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego, które wyniosą w 2000 r. 14 159 mln zł, wzrost pozostałych wydatków wyniesie ok. 46%, przy uwzględnieniu środków zewnętrznych. Zwłaszcza program rozwoju terenów wiejskich będzie w roku przyszłym w znacznej mierze współfinansowany środkami z funduszy Unii Europejskiej. Łączne nakłady na ten program będą o 71% wyższe od podobnych kwot w roku 1999. Ulegnie zmianie struktura wydatków, nastąpi przesunięcie w kierunku wydatków inwestycyjnych oraz nakładów na tworzenie na terenach wiejskich miejsc pracy poza rolnictwem. Nakłady te wspierane będą środkami przeznaczonymi na inne cele, również wspierającymi rozwój terenów wiejskich. Do nich należą nakłady na poprawę warunków nauczania w szkołach usytuowanych na wsi, czy też nakłady na budowę sieci dróg.</u>
          <u xml:id="u-13.15" who="#PawełArndt">Kolejna istotna pozycja w budżecie to bezpieczeństwo wraz z wymiarem sprawiedliwości i prokuraturą. Tu nakłady w porównaniu z rokiem 1999 rosną o 8,6% nominalnie. Zakłada się wzrost wydatków na Policję - o 9,1%, na Straż Pożarną - o 8,6% w stosunku do roku 1999. Wzrost środków budżetowych na wymiar sprawiedliwości pozwala na kontynuację reformy wymiaru sprawiedliwości i zmian strukturalno-organizacyjnych, co umożliwi m.in. przyspieszenie toczących się postępowań sądowych i prokuratorskich.</u>
          <u xml:id="u-13.16" who="#PawełArndt">Podobny pogląd na priorytety budżetu państwa wyraziła Komisja Finansów Publicznych. Dzieląc tzw. środki wygospodarowane, znaczną część z nich przekazała na trzy części budżetowe: na oświatę - na racjonalizację sieci szkolnej; na rolnictwo, na postęp biologiczny w produkcji roślinnej i zwierzęcej oraz na doradztwo w rolnictwie; na bezpieczeństwo, na zakupy sprzętu dla Policji.</u>
          <u xml:id="u-13.17" who="#PawełArndt">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W roku 2000 nastąpi kontynuacja finansowania wprowadzonych wcześniej reform.</u>
          <u xml:id="u-13.18" who="#PawełArndt">Jeżeli chodzi o reformę emerytalną, to dotyczy jej zwiększona dotacja dla Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, związana z koniecznością odprowadzania części składek do otwartych funduszy emerytalnych. Dane pochodzące z Kompleksowego Systemu Informatycznego wskazują, że liczba osób, które przystąpiły do otwartych funduszy emerytalnych jest znacznie wyższa niż pierwotnie szacowano. Świadczy to dobitnie o tym, że polskie społeczeństwo przekonało się do reformy emerytalnej. Dzisiaj, 10 dni przed końcem roku, nie jest jeszcze możliwe precyzyjne określenie liczby członków otwartych funduszy emerytalnych. Szacuje się, że przeciętna liczba członków regularnie opłacających składki do drugiego filara kształtować się będzie na poziomie 8,2 mln osób. Niezbędna w sumie dotacja na koszty wdrożenia reformy ubezpieczeń społecznych wyniesie 11 mld zł. Istotną rolę odgrywa tu zwiększenie w 2000 r. przychodów z prywatyzacji do kwoty 20,1 mld zł. Przyspieszenie prywatyzacji umożliwi nie tylko wzrost dotacji do otwartych funduszy emerytalnych, ale także m.in. wypłatę rekompensat dla emerytów oraz pracowników sfery budżetowej. W 2000 r. najstarsza wiekiem grupa społeczna otrzyma rekompensatę w formie gotówkowej, a nie, jak przewidywała poprzednia koalicja, w postaci bonów rekompensacyjnych. Kwota ta będzie wynosiła blisko 3,4 mld zł.</u>
          <u xml:id="u-13.19" who="#PawełArndt">Inną nadzwyczaj ważną reformą, która właśnie w 2000 r. będzie w pełni rozwijana, jest reforma edukacji. Budżet roku 2000 to pierwszy budżet od 1989 r., w którym nakłady na edukację zostały zaliczone do wydatków wzmacniających rozwojowe tendencje gospodarki. Subwencja oświatowa wzrośnie o kilkaset milionów złotych. Wzrosną także kwoty na inwestycje i remonty. W projekcie budżetu znalazły się środki na racjonalizację szkół, a przy tym także na dowóz dzieci do szkół. W omawianym budżecie znalazł także swoje odzwierciedlenie program „Pracownia internetowa w każdej gminie i w każdym gimnazjum”. Może to być milowy krok w przyszłość polskiej edukacji.</u>
          <u xml:id="u-13.20" who="#PawełArndt">Kolejną reformą jest reforma służby zdrowia. W projekcie budżetu państwa na 2000 r. zapisano na ten cel kwotę 361 mln zł. Środki te planuje się przede wszystkim przeznaczyć na kompleksową restrukturyzację jednostek służby zdrowia, na inwestycje w ochronie zdrowia przejęte i prowadzone przez samorządy terytorialne, na wsparcie i aktywizację procesów prywatyzacji, na program samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej z terenów wiejskich.</u>
          <u xml:id="u-13.21" who="#PawełArndt">Szanowni Państwo! W projekcie budżetu państwa zagwarantowane są środki na programy restrukturyzacyjne niektórych gałęzi przemysłu. Na restrukturyzację węgla kamiennego przewidziano kwotę 1 mld 814 mln zł. W porównaniu z 1999 r. będzie ona wyższa o 18,8%. W 2000 r. wejdzie w życie ustawa o wspieraniu restrukturyzacji przemysłowego potencjału obronnego i modernizacji Sił Zbrojnych RP. Środki na ten cel pochodzić będą z części przychodów z prywatyzacji spółek przemysłowego potencjału obronnego. Szacuje się, że wydatki te mogą wynieść 95 mln zł. Na program restrukturyzacji hutnictwa żelaza i stali w projekcie budżetu przewidziano 40 mln zł, nominalnie tyle co w roku 1999.</u>
          <u xml:id="u-13.22" who="#PawełArndt">Przewiduje się jednak, że program ten wsparty będzie środkami pomocowymi z Unii Europejskiej w wysokości 40 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-13.23" who="#PawełArndt">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Nie bez wpływu na kształt projektu budżetu była decyzja prezydenta RP, która uniemożliwiła wprowadzenie w życie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. Szansa na wzrost liczby miejsc pracy na skutek obniżenia podatków płaconych szczególnie przez małe firmy w roku 2000 minęła. Niestety decyzja ta uniemożliwiła również wprowadzenie ulg prorodzinnych, a przecież pieniądze dla wielodzietnych ubogich rodzin powinny znaleźć się w budżecie. Ponadto w związku z decyzją pana prezydenta utrzymującą ulgę budowlaną w podatku dochodowym od osób fizycznych nie będzie możliwości wprowadzenia w życie kompleksowego programu mieszkaniowego w roku 2000. Nie wejdą w życie: socjalny program mieszkaniowy, program „Własne mieszkanie” oraz program mający na celu wspomaganie remontów budynków mieszkalnych. A szkoda, jawiła się bowiem szansa pewnej nowej jakości w polskim mieszkalnictwie.</u>
          <u xml:id="u-13.24" who="#PawełArndt">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Dochody budżetu państwa w roku 2000 rosną realnie szybciej niż w latach poprzednich. Środki na wydatki dodatkowo będą wzbogacone kwotami bezzwrotnymi pochodzącymi z programów Unii Europejskiej. Na ważne priorytetowe zadania zostaną przekazane szczególne środki. Kontynuowane będą wielkie reformy, reformy, które leżą u podstaw programu Akcji Wyborczej Solidarność od początku kadencji.</u>
          <u xml:id="u-13.25" who="#PawełArndt">Szanowni Państwo! Projekt budżetu na rok 2000 to projekt na miarę naszych możliwości, projekt, którego realizacja winna nam zapewnić rozwój i stabilność w latach kolejnych. Klub Parlamentarny Akcji Wyborczej Solidarność, w imieniu którego mam zaszczyt występować, będzie głosował za jego przyjęciem. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-13.26" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#MaciejPłażyński">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#MaciejPłażyński">Pan poseł Wiesław Ciesielski w imieniu klubu Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#WiesławCiesielski">Pan poseł Arndt, występujący w imieniu klubu Akcji Wyborczej Solidarność, zapomniał powiedzieć, że nadrabianie zaległości, dystansu wobec krajów Europy Zachodniej wymaga, jeśli wierzyć Leszkowi Balcerowiczowi - a tu wierzymy - wzrostu PKB na poziomie 7–8% rocznie. Obecny wzrost - w wysokości 3,5% - oznacza powiększanie dystansu, a nie nadrabianie zaległości. Chciałbym też zapytać pana posła, dlaczego - jeśli jest tak dobrze, jak pan to przedstawił - jest tak źle? Mówi pan, że weto prezydenta uniemożliwi w przyszłym roku realizację programu polityki mieszkaniowej. Programu, którego nie ma. Tego akurat pan nie dopowiedział.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#WiesławCiesielski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Podstawą do wyciągania wniosków na przyszłość jest i musi być mijająca przeszłość. Podstawą do oceny zamierzeń na przyszłość, do oceny wiarygodności tych zamierzeń, jest i musi być wiarygodność działań przeszłych.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#WiesławCiesielski">Każdy lubi być cytowany, niestety obawiam się, że cytaty, które za chwilę przytoczę, nie sprawią przyjemności ich autorom. Pan premier Buzek, nieobecny dzisiaj niestety, w swoim exposé wygłoszonym w dniu 10 listopada 1997 r. postawił poprzedniej koalicji SLD–PSL, jako jeden z najważniejszych, zarzut narastania deficytu w obrotach bieżących handlu zagranicznego. Mówił, cytuję: Ocena stanu gospodarki po czterech latach rządów koalicji SLD–PSL musi być krytyczna. Wprawdzie przez te lata trwał wzrost gospodarczy i spadała inflacja, ale jednocześnie narastały problemy, a wśród nich deficyt handlowy i deficyt obrotów bieżących - prosta konsekwencja zaniechania reform.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#WiesławCiesielski">Wtórował mu pan premier Balcerowicz, który trzy tygodnie później, a dokładnie w dniu 3 grudnia tegoż roku, na forum Sejmu oskarżył koalicję SLD–PSL o to, że wzrost gospodarczy osiągnęła kosztem rosnącego zagrożenia destabilizacją. Prezentując projekt ustawy budżetowej na rok 1998, minister finansów powiedział, cytuję: Groźba destabilizacji, jak przecież powszechnie wiadomo, wyraża się w rosnącej luce między szybko rosnącym importem a nie nadążającym za tym wzrostem eksportu.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#WiesławCiesielski">Panowie Premierzy! Minęły dwa lata. Jak dzisiaj wygląda saldo obrotów bieżących handlu zagranicznego? Na koniec roku 1997, a więc wtedy kiedy koalicja AWS–UW przejmowała władzę, deficyt w obrotach bieżących wyniósł 4,3 mld dolarów. Po upływie drugiego roku rządów „Solidarności” i Unii Wolności, po dwóch latach realizacji zapowiadanego przez was, jak to nazywaliście, umacniania zdrowych sił rozwoju deficyt ten wynosi 10,7 mld dolarów, a więc blisko 2,5 raza więcej niż w końcu roku 1997, dokładnie 7,5% PKB. A więc o 50% więcej niż granica, którą prof. Leszek Balcerowicz określał zawsze jako nieprzekraczalna. Tak więc tej właśnie zdrowej siły rozwoju nie udało się rządowi umocnić. Nie udało się wam, jak to nazwaliście, zapobiec grożącej nam destabilizacji. Wręcz przeciwnie, teraz właśnie stworzony został bardzo poważny potencjał destabilizacji. Jaką więc wartość miały tamte słowa? Jak w zderzeniu słów z czynami wypada w tej kwestii wasza wiarygodność?</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#WiesławCiesielski">We wspomnianym exposé pan premier Buzek, oceniając rezultaty rządów SLD–PSL, powiedział: Inflacja spada za wolno, mój rząd będzie przeciwdziałać inflacji. Minęły dwa lata od wypowiedzenia tych słów. I oto po raz pierwszy od 9 lat inflacja w kolejnym roku, liczona w rachunku narastającym, nie spadła. Gorzej - wzrosła, najprawdopodobniej wróci do swojego dwucyfrowego wymiaru. Wypada zatem zapytać pana premiera Buzka: Czy jest dzisiaj pewien, że w swoim czasie wysłał na urlop właściwego człowieka?</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#WiesławCiesielski">Tak więc po deficycie handlu zagranicznego wskaźnik inflacji to drugi, niezmiernie ważny przyczynek do oceny działań tego rządu i tej koalicji oraz ich wspólnej wiarygodności. Prezentując 10 listopada 1997 r. zamierzenia swojego rządu, premier Jerzy Buzek powiedział z pretensją wobec poprzedniej koalicji: Gospodarkę polską krępują liczne biurokratyczne przepisy utrudniające życie przedsiębiorcom. I dalej: Zwiększymy dyscyplinę monetarną, stworzymy łatwiejszy dostęp do kredytów dla średnich i małych przedsiębiorców, rzemieślników i kupców. Swoją troskę o sytuację przedsiębiorców wielokrotnie wyrażał też premier Balcerowicz, zapowiadając działania służące jej poprawie. Co możemy powiedzieć o realizacji tych zamierzeń dwa lata po złożeniu tych deklaracji? W budżecie na rok 1999 nie zakładano, że w ostatnim kwartale nastąpi uderzeniowy, bo aż 3,5-procentowy wzrost stóp procentowych. Nie pozostanie to bez wpływu na sytuację przedsiębiorstw, zwłaszcza małych i średnich, tych rodzinnych, o które tak „troszczy się” pan premier Balcerowicz. A sytuacja ta nie przedstawia się, niestety, korzystnie. O ile na koniec 1997 r. rentowność brutto w sektorze przedsiębiorstw wynosiła przeciętnie 4,8%, to na koniec br. spodziewać się należy poziomu nie wyższego niż 3,8%. Na koniec 1997 r. 18% podmiotów było deficytowych, obecnie ponad 30%; płynność finansowa pierwszego stopnia wynosiła przeciętnie 16,3%, koniec roku bieżącego oznacza jej spadek do 13,3%; nakłady inwestycyjne wzrosły w 1997 r. o 22%, a rok bieżący przyniesie, jak dobrze pójdzie, 6–7% wzrostu. Dwa lata rządów koalicji AWS–UW przyniosły znaczne pogorszenie sytuacji polskich przedsiębiorstw, zwłaszcza małych i średnich, zwłaszcza tych setek tysięcy rodzin, w wypadku których „troska” spędza sen z powiek premiera Balcerowicza. Wielokrotnie obecny minister finansów podkreślał, że chodzi mu o: Umożliwienie przedsiębiorstwom małym, średnim i dużym szybszego tworzenia miejsc pracy. Chodzi o rozwój — mówił 3 grudnia 1997 r. Leszek Balcerowicz — który zwiększy i przyspieszy tworzenie konkurencyjnych miejsc pracy i obniży statystyczne wskaźniki bezrobocia. A jakie są fakty? Dwa lata temu obecna koalicja zastała stopę bezrobocia na poziomie 10,3%, po dwóch latach może się wykazać ponad 2400 tys. bezrobotnych, stopą w wysokości 12,4% i wyraźną tendencją do przyspieszania tempa wzrostu bezrobocia. I na koniec tej sekwencji: powszechnie znane, rzec by można, oklepane jest stwierdzenie premiera Buzka zawarte w jego sejmowym exposé, wygłoszonym przed Wysoką Izbą 10 listopada 1997 r. Premier powiedział: Celem rządu jest szybki wzrost gospodarczy, trzy razy szybszy niż w Europie Zachodniej, poprzez spadek inflacji oraz przyspieszenie powstawania nowych miejsc pracy.</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#WiesławCiesielski">O inflacji i miejscach pracy już mówiłem. Teraz o wzroście gospodarczym. Trzykrotnie szybszy niż w Europie Zachodniej wzrost PKB musiałby wynosić 7,5–8%. Koalicja SLD–PSL doprowadziła ten wskaźnik do poziomu bliskiego 7%. Koalicja AWS–UW zakończy rok bieżący wzrostem PKB w granicach 3,5–3,7%. Jak więc widać, „trzy razy szybciej” oznacza w języku AWS–UW: dwa razy wolniej. I to nie w Europie Zachodniej, lecz w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-15.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-15.10" who="#WiesławCiesielski">A teraz porównajmy założenia budżetu na rok 1999 z przewidywanym jego wykonaniem. Produkt krajowy brutto miał wzrosnąć o 5,1%. Wzrośnie o 3,5–3,7%. Inflacja narastająco miała wynieść 8,1%. Po 11 miesiącach wyniosła 8,8%, a po 12 - zbliży się do 10%. Stopa bezrobocia miała wynieść 9,5%, wyniesie - 12,4%.</u>
          <u xml:id="u-15.11" who="#WiesławCiesielski">Wreszcie deficyt budżetowy. Ze względu na finansowanie wydatków emerytalnych i zdrowotnych poza budżetem (słynne pożyczki) jest także wyższy niż 2 lata temu i niż zakładano w projekcie budżetu na 1999 r. Jak więc widać, ani w ciągu 2 lat, ani w roku bieżącym żadna z podstawowych wielkości makroekonomicznych nie została polepszona. Wręcz przeciwnie. Każda uległa pogorszeniu. W tej sytuacji musimy zadać panu premierowi Buzkowi i panu premierowi Balcerowiczowi zasadnicze pytanie. Jakie właściwie efekty przyniosła wasza polityki społeczno-gospodarcza po 2 pełnych latach rządów?</u>
          <u xml:id="u-15.12" who="#WiesławCiesielski">Jaka jest wiarygodność ekipy, która zarzucała poprzednikom, że doprowadzili do finansowej zapaści górnictwa węgla kamiennego oraz do rosnącego zadłużenia służby zdrowia, a po 2 latach może wykazać się katastrofą finansową górnictwa węgla kamiennego, 8 mld zł zadłużenia w służbie zdrowia i 1,5-miliardowym mankiem w kasach chorych? Jaka jest wiarygodność ekipy, która deklaruje prowadzenie racjonalnej polityki budżetowej, a tymczasem lekką ręką traci 420 mln zł - koszty niefrasobliwości w ZUS - bo tyle, jak na razie, kosztowały podatników odsetki od kredytów zaciągniętych przez ZUS w bankach? Liczymy, że pan premier zechce w czasie dzisiejszej debaty udzielić, nie tyle nam, ile społeczeństwu, odpowiedzi na te pytania.</u>
          <u xml:id="u-15.13" who="#WiesławCiesielski">Przy okazji sporu o podatki wielu publicystów z oburzeniem komentowało ataki na obecnego ministra finansów, wskazując, iż jest on wybitnym fachowcem i wara krytykom od niego. W tej sytuacji doprecyzuję nasze stanowisko. Otóż my nie twierdzimy, że Leszek Balcerowicz jest złym ekonomistą. Chcielibyśmy jednak, żeby dowodem w tej sprawie były konkretne efekty jego polityki, a nie zaklęcia i modlitwy biskupa Życińskiego.</u>
          <u xml:id="u-15.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-15.15" who="#WiesławCiesielski">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Zacząłem powyższe rozważania od kwestii wiarygodności, ponieważ w gruncie rzeczy, dyskutując o budżecie roku 2000, pytamy o wiarygodność rządu. Przedstawione przeze mnie fakty świadczą o tym, że rząd nie dostarczył dowodów na swoją wiarygodność. A zatem do założeń budżetu na rok 2000 także nie można podchodzić z zaufaniem.</u>
          <u xml:id="u-15.16" who="#WiesławCiesielski">Prawa strona sali często oznajmia, że każdy grzech można wybaczyć, pod warunkiem wszakże, iż grzesznik uprzednio wyzna swoje winy i okaże skruchę. Rząd w przesłanej autopoprawce nie zadał sobie jednak trudu, aby wyjaśnić posłom czy też społeczeństwu, dlaczego w 1999 r. poniósł gospodarczą porażkę i nie wyciągnął z tego wniosków na rok 2000.</u>
          <u xml:id="u-15.17" who="#WiesławCiesielski">Jedyny zapis, który leciutko dotyka przyczyn tej porażki, znajdujemy na stronie 4 uzasadnienia autopoprawki. Brzmi on następująco: „Obniżeniu uległa restrykcyjność polityki pieniężnej w roku 1999, przejawiając się w znacząco niższych stopach procentowych NBP w porównaniu z rokiem 1998 oraz słabszej złotówce stanowiącej reakcję rynku na wysoki deficyt na rachunku bieżącym i gorszy klimat polityczny. Nieoczekiwanie wysoki deficyt Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz deficyt w sektorze ochrony zdrowia przyczynił się z kolei do niespodziewanej ekspansji fiskalnej przekraczającej 1% PKB w roku 1999. W rezultacie wzrosły w ostatnich miesiącach 1999 r. rynkowe stopy procentowe, zdeprecjonował się kurs walutowy oraz pojawiła się presja inflacyjna”.</u>
          <u xml:id="u-15.18" who="#WiesławCiesielski">Jak z tego wynika, rząd potwierdza, że złotówkę mamy słabszą, deficyt za wysoki, klęskę w Funduszu Ubezpieczeń Społecznych i w ochronie zdrowia, a w efekcie presję inflacyjną i wysokie stopy procentowe. Ale jakie właściwie rząd widzi przyczyny tych niepowodzeń?</u>
          <u xml:id="u-15.19" who="#WiesławCiesielski">Otóż po pierwsze, rząd zgłasza pretensje do Narodowego Banku Polskiego, że zmniejszył restrykcyjność polityki pieniężnej, obniżając stopy procentowe. Istotnie, problem ten jest dyskutowany w kręgach ekonomistów. Stwierdzam jednoznacznie, że w tym sporze między rządem a Radą Polityki Pieniężnej stajemy po stronie Rady Polityki Pieniężnej. Gdyby nie jej decyzje obniżenia stóp procentowych, wzrost gospodarczy byłby jeszcze niższy a bezrobocie większe.</u>
          <u xml:id="u-15.20" who="#WiesławCiesielski">Po drugie, rząd mówi o gorszym klimacie politycznym. To bardzo tajemnicze sformułowanie. Jak? Gdzie? Gdzie jest gorszy klimat polityczny? Co to znaczy? Ociepliło się czy oziębiło? Na jakim odcinku? Co prawda było schłodzenie gospodarki, ale to w końcu na własne życzenie. Spróbujmy więc rozszyfrować tę tajemnicę. Ten gorszy klimat polityczny spowodowany został niekompetencją i błędnymi decyzjami rządu, arogancją koalicji i permanentnymi kłótniami między Akcją Wyborczą Solidarność i Unią Wolności oraz wewnątrz AWS. W tej sprawie wypada zgodzić się z Leszkiem Balcerowiczem, który w dniu 9 listopada ub.r. oświadczył przed Wysoką Izbą: Mamy w Polsce bardzo wiele niewidzialnego marnotrawstwa podatkowych pieniędzy, które są traktowane jako pieniądze cudze. A to niewidzialne marnotrawstwo polega na tym, że się podejmuje złe decyzje o wydatkowaniu pieniędzy; czasami na tej sali, bez rachunku, głównie pod wpływem rachunku krótkookresowych i odcinkowych korzyści politycznych. Koniec cytatu. Nic dodać, nic ująć.</u>
          <u xml:id="u-15.21" who="#WiesławCiesielski">Ale ponieważ uzasadnienie do poprawki, słowa o gorszym klimacie politycznym wyszły spod pióra wysokich urzędników Ministerstwa Finansów, przeto pretensja o gorszy klimat polityczny, nie może być skierowana ani do Ministerstwa Finansów, ani do samego Leszka Balcerowicza. Jest to zatem zawoalowane oskarżenie pod adresem partnera koalicyjnego, czyli AWS.</u>
          <u xml:id="u-15.22" who="#WiesławCiesielski">I wreszcie, po trzecie, przyczyną perturbacji rząd czyni nieoczekiwanie wysoki deficyt FUS i w sektorze ochrony zdrowia. Zwróćmy uwagę na słowo: nieoczekiwanie. Oznacza to, że tym samym przyczyna musiała mieć charakter tajemny.</u>
          <u xml:id="u-15.23" who="#WiesławCiesielski">Konkludując, przedstawiona przez Ministerstwo Finansów, a zaaprobowana prawdopodobnie niechcący przez premiera Buzka analiza przyczyn porażki polityki gospodarczej w 1999 r. wskazuje, że sprawców było troje: Rada Polityki Pieniężnej, Akcja Wyborcza Solidarność, czyli Marian Krzaklewski i Jerzy Buzek, oraz krasnoludki, naturalnie w czerwonych czapeczkach. Ani słowa o braku polityki proeksportowej i ograniczającej nadmierny import; ani słowa o braku programów wspierania małych i średnich przedsiębiorstw; ani słowa o rażącej niekompetencji koalicyjnych polityków wdrażających ustawy o ubezpieczeniach społecznych i ubezpieczeniach zdrowotnych; ani słowa o marnotrawstwie środków przy okazji reformowania górnictwa; ani słowa o błędach popełnionych w drugiej połowie ubiegłego roku, kiedy nie podjęto interwencji na rynku rolnym po kryzysie rosyjskim. I wreszcie ani słowa o braku właściwego zabezpieczenia finansowego wdrażanych reform, co musiało spowodować nieprzewidziane ogromne wydatki.</u>
          <u xml:id="u-15.24" who="#WiesławCiesielski">Panie i Panowie Posłowie! Trudno się dziwić, że przy tak kiepskiej diagnozie niepowodzeń w 1999 r. prognoza w postaci projektu budżetu na rok 2000 także nie budzi zaufania.</u>
          <u xml:id="u-15.25" who="#WiesławCiesielski">Przypomnę, że na przyszły rok rząd zakłada wzrost PKB o 5,2%, inflacji o 5,7%. Kluczowy jest tutaj wskaźnik inflacji, bo średnią mamy 5,7%, a żaden z liczących się ekonomistów nie przewiduje w przyszłym roku inflacji niższej niż 7–7,5%. Zbicie inflacji w ciągu jednego roku o ponad jedną trzecią jest możliwe tylko wówczas, gdy Rada Polityki Pieniężnej będzie prowadziła bardzo restrykcyjną politykę monetarną, to znaczy utrzyma, jeśli nie podniesie, stopy procentowe i jednocześnie będą prowadzone działania sprzyjające aprecjacji złotego. W takim jednak przypadku nie może być mowy o wzroście inwestycji i wzroście eksportu, a w rezultacie nie ma realnych podstaw do zakładania wzrostu PKB na poziomie 5,2%.</u>
          <u xml:id="u-15.26" who="#WiesławCiesielski">Gdyby więc wybrany został ten wariant, groziłoby to narastającymi trudnościami budżetowymi oraz dalszym pogorszeniem się salda obrotów z zagranicą, aż do kryzysu finansów włącznie. Chętnie dowiedzielibyśmy się w czasie dzisiejszej dyskusji, kieruję te słowa do przedstawiciela Narodowego Banku Polskiego, czy wcześniej wyznaczony cel inflacyjny w granicach 5,4 do 6,8% będzie przez Narodowy Bank Polski bezwzględnie realizowany? Mamy nadzieję, że zarówno Rada Polityki Pieniężnej, jak i premier nie zechcą narażać na szwank głównego celu polityki gospodarczej, jakim jest wzrost PKB, dla zrealizowania doktrynalnego i w tych warunkach wyłącznie ambicjonalnego zamierzenia, jakim jest tak znaczne obniżenie inflacji. W takiej jednak sytuacji inflacja będzie wyższa, a dochody podatkowe budżetu większe niż założono. Sądzimy zresztą, że Leszek Balcerowicz o tym wie, ale skrzętnie tę prawdę ukrywa przed koalicjantem. Zamiar jest tu przejrzysty. Dzięki wyższej niż założono inflacji dochody będą wyższe i zostaną w całości przeznaczone na zmniejszenie deficytu budżetowego poniżej planu. W efekcie jednak oznacza to, że w sposób świadomy rząd zakłada, że w roku przyszłym spadnie realna wartość rent i emerytur oraz płac w sferze budżetowej, a wydatki na wiele ważnych dziedzin realnie nie wzrosną. Rząd bowiem w swej autopoprawce pierwotnie zakładanego wskaźnika inflacji nie zmieni, co czyni ten budżet zupełnie fikcyjnym. Pojawią się większe problemy u kilku milionów Polaków utrzymujących się z zasiłków z pomocy społecznej, a także pojawią się kłopoty w przedsiębiorstwach o niskiej rentowności, których nie będzie stać na podwyżki płac.</u>
          <u xml:id="u-15.27" who="#WiesławCiesielski">Podczas pierwszego czytania wyraziliśmy poważne wątpliwości co do rzetelności i prawdziwości diagnozy społeczno-gospodarczej sytuacji kraju oraz co do pewności i trwałości podstaw zawartej w budżecie prognozy na najbliższy rok. Wyraziliśmy też przekonanie, że w tym budżecie rząd stara się kosztem przyszłości łatać dziurawą teraźniejszość. Zarazem stwierdziliśmy, że projekt rządowy nie opisuje rzeczywistego stanu finansów publicznych, a przeznaczanie dochodów z prywatyzacji na łatanie bieżących dziur albo na cele wydumane, jak reprywatyzacja, jest taktyką samobójczą. Zaniepokojenie nasze wzbudziły takie zapisy budżetu, które sprowadzały poziom wydatków na edukację poniżej 4% PKB, wydatki na kulturę do poziomu 0,3% PKB, a więc tak niskiego, jak nigdy dotąd. Nakłady na bezpieczeństwo publiczne, czyli na jeden z ogłoszonych priorytetów rządu, zwiększyły bynajmniej nie priorytetowo, ale za to zapewniły tempo wzrostu wydatków na administrację państwową, zdecydowanie wyższą od wzrostu wydatków na wszystkie inne funkcje państwa, a więc o siebie rząd zadbał. Wreszcie nie wzmocniły finansowo samorządów lokalnych. I rzecz najbardziej wstydliwa - badania naukowe. To o nich w exposé premier Buzek mówił: zwiększymy. Ale udział w PKB pozostaje nadal bez zmian. W ciągu dwóch lat sytuacja znacznie się pogorszyła, a w roku 2000 udział w PKB pozostanie na niezmienionym, żenująco niskim poziomie 0,5%, żenującym zwłaszcza wobec wzrostu wydatków na administrację państwową, a więc na samego siebie.</u>
          <u xml:id="u-15.28" who="#WiesławCiesielski">Oceniliśmy, że budżet na rok 2000 nie próbuje nawet rozwiązywać najważniejszych problemów sektora publicznego, przepychając je do przodu i koncentrując się na utrzymaniu bieżącej równowagi.</u>
          <u xml:id="u-15.29" who="#WiesławCiesielski">Większość naszych zastrzeżeń rząd (pośrednio) potwierdził, kierując do rozpatrzenia swoją - to już tradycja - autopoprawkę. Zmieniła ona wcześniejszy projekt w ten sposób, że zmniejszyła dochody budżetu państwa, a zwiększyła wydatki, a zwłaszcza deficyt budżetowy. To ostatnie wydarzenie jest bez precedensu. Oto bowiem podnosi deficyt ktoś, kto o sobie mówi, że obniża deficyt poprzez lepsze gospodarowanie publicznymi pieniędzmi. Nie zapewnił więc lepszego gospodarowania publicznymi pieniędzmi. Zszedł więc, używając jego własnych słów, z niełatwej, trudnej drogi uzdrawiania naszych narodowych finansów. Zszedł z drogi do tańszego kredytu, „tak ważnej dla rozwoju przedsiębiorstw, szczególnie setek tysięcy rodzinnych firm”. Zszedł więc z drogi „stabilizowania dalszego rozwoju” i „obniżania stóp procentowych” - z drogi, na której - jak mówił 6 tygodni temu - jesteśmy.</u>
          <u xml:id="u-15.30" who="#WiesławCiesielski">Nic wam nie wychodzi, panowie, w polityce gospodarce, w polityce budżetowej. Padły ostatnie bastiony, przy pomocy których kreowaliście się na stanowczych strażników i sterników finansów publicznych. Przegraliście saldo obrotów bieżących, przegraliście inflację, przegraliście kurs walutowy i stopy procentowe, przegrywacie deficyt finansów publicznych. Częściowo przyznajecie się do tego sami w autopoprawce do ustawy budżetowej. Nas martwi to, że przegrywa nasza gospodarka, przegrywa nasze społeczeństwo. Ale nie przesadzajmy z tym narzekaniem, jest i pozytyw. Jedynym pozytywem trzeciego podejścia rządu Jerzego Buzka do budżetu państwa, tym razem na rok 2000, jest doręczenie projektu w ostatnim dniu września. Splendor to jednak żaden, zważywszy na konstytucyjne umocowanie tego terminu. Jak na trzeci rok uczenia się polityki budżetowej przez rząd AWS i Unii Wolności, to niewiele, albo bardzo wiele - w zależności od punktu widzenia.</u>
          <u xml:id="u-15.31" who="#WiesławCiesielski">Specjalną uwagę należy poświęcić problematyce deficytu finansów publicznych. 3 grudnia 1997 r. pan premier Balcerowicz był uprzejmy zarzucić poprzedniej lewicowo-ludowej koalicji „socjalistyczne ujęcie deficytu budżetowego”. Nauczał, że dla prawidłowej analizy trzeba uwzględniać całość finansów publicznych, budżety samorządów i funduszy celowych na czele z ZUS, a także wyłączyć wpływy z prywatyzacji. I oto tak liczony deficyt finansów publicznych rośnie, miast maleć, z 2,63% PKB w 1997 r. do 3,47% w roku 1999. W roku 2000 ma być jednak tylko 2,75%, ale, niestety, nie dlatego że ma być lepiej w praktyce, tylko z powodu liczenia deficytu przez Leszka Balcerowicza w sposób, który on sam nazwał socjalistycznym. Deficyt liczony nie po socjalistycznemu będzie jednak znacznie większy. Co jest grane - reminiscencja dawnej przeszłości czy ucieczka od prawdy o porażce fundamentalnego celu polityki gospodarczej? Jak więc widać, rząd nadal nie ma trafnej diagnozy sytuacji społeczno-gospodarczej. Przybliżenie do takiej diagnozy wymagałoby przyznania się do wielu kardynalnych błędów, a na to rządu nie stać. Nietrafna diagnoza prowadzi do nietrafnej prognozy, co czyni budżet na rok 2000 budżetem wirtualnym. Odnosi się wrażenie, że w całym tym budżetowym galimatiasie bardziej chodzi o przyjęcie jakiegokolwiek budżetu i utrzymanie się przy władzy, niż o określenie rzeczywistych szans rozwojowych. Dobry budżet wymagałby istotnego przebudowania konstrukcji i rozwiązań przedstawionych w druku nr 1553. Nie za bardzo wierzymy, że to jest możliwe, uważamy jednak, że i ten budżet można uczynić nieco lepszym. W tym celu proponujemy naszą kompleksową poprawkę, którą za chwilę złożę na ręce pana marszałka. Jej istota sprowadza się do urealnienia dochodów podatkowych w kierunku ich wzrostu, a następnie rozdysponowania wyodrębnionej w ten sposób kwoty na te dziedziny, które w naszym przekonaniu najpilniej wymagają zasilenia. Pierwszą z nich jest Kontrakt dla Warszawy, o którym tak przekonywająco mówi pan prezydent Piskorski, drugą rzeczą jest wzmocnienie zasilania sfery pomocy społecznej, a trzecią - ostateczne rozwiązanie problemu pracowni internetowych w gimnazjach.</u>
          <u xml:id="u-15.32" who="#WiesławCiesielski">Proszę Państwa! To nie jest budżet gwarantujący powrót Polski na ścieżkę wysokiego wzrostu gospodarczego. W tej sytuacji pragnę poinformować, że niedawno odbyty I Kongres Sojuszu Lewicy Demokratycznej przyjął, iż dobro obywateli wymaga powrotu na ścieżkę szybkiego rozwoju gospodarczego - powrotu, gdyż obecnie Polska rozwija się dwukrotnie wolniej niż w 1997 r. Oznacza to konieczność przeznaczenia znacznych środków na nowe inwestycje, na pobudzanie rodzimej przedsiębiorczości. Kongres stwierdził, że naszym celem jest trwały, wysoki i zrównoważony wzrost gospodarczy, który osiągniemy dążąc do utrwalenia równowagi makroekonomicznej.</u>
          <u xml:id="u-15.33" who="#WiesławCiesielski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Postawmy na koniec kardynalne pytanie: Czyją sytuację poprawia ten budżet? Przedsiębiorców? Nie, gdyż obniżka stopy podatkowej może, choć nie musi, poprawić sytuację finansową jedynie tych, których rentowność brutto jest dodatnia, tymczasem dla około 1/3 ogółu przedsiębiorców jest ona ujemna, a dla całej zbiorowości pogarsza się. Nie ma również w tym budżecie mechanizmów prorozwojowych, są za to mechanizmy grożące hamowaniem. Czy ten budżet poprawia sytuację emerytów i rencistów? Nie, gdyż założony wskaźnik realnego wzrostu świadczeń wynoszący 0,3% oznacza niemal dla wszystkich brak poprawy, a w związku z nierealnością wskaźnika inflacji 5,7% grozi odczuwalnym pogorszeniem poziomu życia emerytów i rencistów. A może pracowników sfery budżetowej? Też nie, gdyż założony wskaźnik realnego wzrostu wynagrodzeń wynoszący 1% nie przyniesie odczuwalnej poprawy ich sytuacji materialnej, ale wskutek nierealności założeń i oczekiwań inflacyjnych grozi realnym obniżeniem życia rodzin pracowników sfery budżetowej. Może więc pracowników sfery gospodarki narodowej? Generalnie również nie wskutek spodziewanej wyższej inflacji, ale też w związku ze spodziewanymi dalszymi masowymi zwolnieniami z pracy oraz pogłębianiem się zróżnicowań między poszczególnymi branżami i sektorami oraz wewnątrz nich. To może choć bezrobotnych? Też nie, gdyż będzie ich jeszcze więcej, a na efektywne formy przeciwdziałania bezrobociu będzie przeznaczone mniej niż do tej pory pieniędzy. To może podopiecznych systemu pomocy społecznej? Nie, gdyż i na ten obszar skierowanych będzie relatywnie mniej środków niż w ostatnich latach.</u>
          <u xml:id="u-15.34" who="#WiesławCiesielski">W tej sytuacji wydaje się, że jedynymi beneficjentami uchwalenia tej ustawy budżetowej będą rząd i cała koalicja AWS–UW. Rząd, gdyż dzięki temu będzie mógł nadal istnieć, koalicja, gdyż przyjęta arytmetyczną większością ustawa budżetowa pozwoli jej nadal rządzić, ku utrapieniu nie tylko zdecydowanej większości naszego społeczeństwa, ale nawet, na co od wielu miesięcy wskazują badania opinii publicznej, rosnącej rzeszy spośród wyborców Akcji Wyborczej Solidarność i Unii Wolności. Przestrzegamy jednak rządzących przed przyjmowaniem budżetu, o którym wiemy, że jest nierealny. Przypominamy, że ci, którzy przyjmują budżet, wiedząc, że jest nierealny, biorą na siebie szczególną prawną odpowiedzialność za skutki takiego postępowania. Nie jest to więc budżet ani marzeń, ani pragnień, ani oczekiwań. Nie jest to również, niestety, budżet nadziei, wręcz przeciwnie - kolejny budżet koalicji AWS–UW jest budżetem kolejnych wyrzeczeń, narastających sprzeczności i konfliktów społecznych, narastających rozczarowań. To budżet rosnącego niezadowolenia społecznego. Rządząca trzeci rok koalicja AWS–UW, rządzący trzeci rok premier Buzek i premier Balcerowicz fundują nam wraz z tym budżetem narastający kryzys finansów publicznych, a także rosnącą w siłę biurokrację koalicyjnego chowu. Po raz trzeci mamy do czynienia z budżetem oddalania się rządzącej koalicji od jej własnych zapowiedzi programowych. Po raz trzeci mamy do czynienia z budżetem narastająco zaciąganych zobowiązań, których spłata obciąży następne ekipy. Mamy wreszcie do czynienia po raz trzeci z osłabianiem czynników wzrostu gospodarczego, zwłaszcza ze zdecydowanym obniżeniem tempa wzrostu inwestycji, co zaowocuje obniżeniem wzrostu gospodarczego w następnych okresach.</u>
          <u xml:id="u-15.35" who="#WiesławCiesielski">W tej sytuacji posłowie Klubu Parlamentarnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej nie mogą udzielić swego poparcia temu najgorszemu z dotychczasowych budżetów. Na wspomnianym już przeze mnie I Kongresie SLD powiedzieliśmy, że będziemy łączyć wymagania gospodarki rynkowej i polityki społecznej z niezbędnymi elementami interwencjonizmu państwowego. Pamiętając, że gospodarka ma służyć człowiekowi, a nie człowiek gospodarce, mówimy więc „tak” dla gospodarki rynkowej i „nie” dla społeczeństwa rynkowego, „nie” dla urynkowienia społeczeństwa - bo człowiek i przynależne mu dobra nie są dla nas towarem.</u>
          <u xml:id="u-15.36" who="#WiesławCiesielski">Całkowicie zgadzamy się natomiast z Leszkiem Balcerowiczem, którego słowa wypowiedziane 9 listopada ub.r. dedykujemy dziś rządzącej koalicji AWS–UW, w tym obu panom premierom: „To, czy polityka gospodarcza jest narzędziem rozwoju, zależy od jej jakości, a jakość polityki wobec gospodarki zależy od jakości polityków. Każdy naród ma taki rozwój, jakich wybiera polityków. Jakość polityków zależy od tego, w jakim stopniu potrafią dobierać środki do celów, czyli czy są kompetentni. Bo można głosić cele, ale nie potrafić dobrać środków do realizacji tych celów”. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-15.37" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#MaciejPłażyński">Dziękuję, panie pośle.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#MaciejPłażyński">Pan poseł Andrzej Wielowieyski, Unia Wolności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#AndrzejWielowieyski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Projekt budżetu, nad którym pracujemy, jest rzeczywiście znacznie trudniejszy niż przed rokiem, kiedy łatwiej było planować, łatwiej było gospodarować finansami publicznymi. Dziś ze szczególnym wysiłkiem porządkujemy gospodarkę ZUS, tworzymy fundusze emerytalne, a równocześnie dopiero zaczynamy wychodzić z trudności w handlu zagranicznym - sporo było o tym mowy - które wynikają przede wszystkim z kryzysu na rynkach światowych, a zwłaszcza w najbliższej nam Rosji i na Ukrainie. Równocześnie mamy do czynienia z przewyżką inflacyjną w ostatnich miesiącach, wynikającą głównie z podwojenia cen ropy na rynkach światowych i ze wzrostu cen żywności. Argumenty o załamaniu gospodarczym, słabości gospodarczej, czy wręcz zablokowaniu rozwoju Polski, użyte przed chwilą przez pana posła Ciesielskiego, opierają się na nieścisłym, a często zupełnie fałszywym pojmowaniu sytuacji wokół nas, a równocześnie środków i sposobów, przy których pomocy nasza gospodarka i nasz kraj będzie z tej sytuacji wychodzić. Zadania budżetu państwa pozostają bowiem niezmienione w porównaniu z poprzednimi latami. Musimy przede wszystkim wspierać cztery wielkie przemiany w systemach: oświaty, zdrowia, ubezpieczeń i administracji, oraz musimy zmniejszać deficyt budżetowy. Kładę nacisk zwłaszcza na ten element naszego budżetu. Jest to nierozłącznie związane z szeroko omawianym już przed chwilą problemem deficytu w obrotach bieżących handlu zagranicznego, który osiąga niebezpieczną granicę 7%. Ten deficyt w bilansie handlowym przy naszym zapóźnieniu gospodarczym i niedoinwestowaniu jest nieuchronny i doraźnie korzystny, choć jest rzeczą jasną, że w ciągu kilku lat nasze przedsiębiorstwa powinny wykorzystać poprawiającą się koniunkturę na rynkach światowych, zwiększać eksport, wzmacniać naszą pozycję handlową w świecie i zbilansować, a w każdym razie zrównoważyć nasz handel zagraniczny. Natomiast aktualnie ten deficyt w handlu zagranicznym, wynikający głównie z importu zaopatrzeniowego i inwestycyjnego, niezbędnego do naszego rozwoju, możemy bilansować tylko odpowiednim napływem kapitału, zwłaszcza inwestycji kapitałowych, które zależeć będą od oceny naszej gospodarki i jej stabilności, a to znów zależeć będzie przez najbliższe lata od kursu złotego, od niższego poziomu inflacji, zmniejszania się deficytu budżetowego. Rzecz szczególna - to zasilenie kapitałowe z zagranicy na szybki rozwój, tworzenie nowych miejsc pracy, wymaga również - obok prywatyzacji, deregulacji np. bodźców podatkowych - bardzo ostrożnej polityki budżetowej, ponieważ obok stabilności złotówki skala deficytu budżetowego określa sytuację danej gospodarki, określa nasze miejsce w świecie, naszą wiarygodność i możliwości rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#AndrzejWielowieyski">Jeżeli więc do końca 1999 r. cały deficyt finansów publicznych wyniesie 21 mld, czyli około 3,5% produktu krajowego brutto, to w projekcie budżetu na rok 2000 zakłada się, że zmniejszymy ten deficyt, deficyt w całości finansów publicznych, do poziomu około 18,5 mld zł, czyli do poziomu 2,75% PKB. Ten deficyt, skądinąd ciągle jeszcze wysoki, spowodowany jest zwłaszcza wzrostem dopłat do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Jednakże obniżenie go jest znamienne i stanowi szczególnie istotny moment w prezentowaniu, że tak powiem, w wyrażaniu stanu polskiej gospodarki i jej stabilności.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#AndrzejWielowieyski">Uporządkowanie wspomnianej gospodarki ZUS-u, pełna ewidencja, nowy system informatyczny, zwiększanie ściągalności składek wraz z zaległościami oraz zwiększenie dochodu z dodatkowych składek, są zadaniami trudnymi, ale możliwymi do osiągnięcia i dzięki temu w następnych latach obciążenia budżetu w tym zakresie będą się zmniejszać.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#AndrzejWielowieyski">Zanim przystąpię do zasadniczego uchwycenia tego istotnego założenia makroekonomicznego dotyczącego inflacji, powiem jeszcze parę słów na temat przeprowadzonej przez posła Ciesielskiego z temperamentem i swadą krytyki politycznej rządów koalicji, naszej polityki gospodarczej i budżetowej. Wspomnę tutaj tylko o niektórych elementach tej krytyki, wymagających odpowiedzi, ponieważ albo przesłanki zostały błędnie podane, albo wyciągnięto fałszywe wnioski.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#AndrzejWielowieyski">Tak więc pan poseł Ciesielski np. podkreślił, że rośnie między nami dystans — między Polską a krajami zachodnimi. Jest to stwierdzenie ewidentnie fałszywe, ponieważ w tym roku, kiedy osiągniemy poziom dochodu narodowego o około 4% wyższy niż w poprzednim, będziemy mieli wzrost dochodu narodowego rzeczywiście na poziomie około dwa razy wyższym niż wzrost dochodu narodowego w krajach 15-tki. Jeżeli są szanse — a szerokie debaty wśród ekonomistów wskazują, że tak — osiągnięcia 5% wzrostu w przyszłym roku, to będziemy w dalszym ciągu na poziomie dynamiki dwa razy wyższym niż Zachód, podobnie jak Węgry. Żaden inny kraj w okresie transformacji takich wskaźników i takiego dynamizmu nie przejawia.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#AndrzejWielowieyski">Po drugie, prawdą jest - i to trzeba z całą mocą podkreślić - że zmiana sytuacji w zakresie deficytu bieżących obrotów, który wystąpił zwłaszcza w ostatnich dwóch latach, ma bezpośredni i niezwykle silny związek z kryzysem na Wschodzie, który rzeczywiście jest od nas niezależny, trzeba go brać takim, jakim jest, wyciągać z tego konsekwencje i umieć z tym walczyć.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#AndrzejWielowieyski">Po trzecie, sprawa inflacji, do której jeszcze wrócę. Inflacja nie wróci do poziomu dwucyfrowego, a równocześnie - co chciałbym podkreślić - w stosunku do założeń makroekonomicznych tegorocznego budżetu, będzie niższa od założonej w wyniku szczególnie dobrej sytuacji w I półroczu. W 1999 r. inflacja będzie niższa o co najmniej 1 punkt - a może o 1,5 punktu - od założonej w budżecie w wysokości 8,5%. Szacuje się, że będzie ona wynosiła prawdopodobnie 7,2–7,3%.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#AndrzejWielowieyski">Po czwarte, chciałbym stwierdzić, że bardzo kłopotliwy i kosztowny problem zadłużenia służby zdrowia i niektórych innych jednostek budżetowych to jest spadek, jaki otrzymaliśmy po poprzedniej koalicji rządzącej, z którym w dalszym ciągu się szarpiemy.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#AndrzejWielowieyski">Po piąte, tak samo jest w wypadku dopłat do górnictwa oraz wielkiego problemu transformacji w tym sektorze. Jeśli chodzi o kondycję kopalń, a zwłaszcza o wzrost kosztów i wzrost wynagrodzeń, to koszty te i deficyt gwałtownie wzrosły za czasów rządów poprzedniej koalicji.</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#AndrzejWielowieyski">Po szóste, nasze szanse - chciałbym stwierdzić krótko, komentując wypowiedź mojego poprzednika - w miarę poprawiania się koniunktury na rynkach światowych, co widać już w tej chwili wyraźnie i co też w niewielkim stopniu zależy od nas, są do wykorzystania. Rysuje się to przed nami jako trochę lepsza przyszłość. Jest szansa wyraźnej poprawy.</u>
          <u xml:id="u-17.10" who="#AndrzejWielowieyski">Obniżenie inflacji - o czym za chwilę powiem - jest możliwe. Stabilność złotego, naruszona w ostatnich miesiącach, w gruncie rzeczy została w dużej mierze odzyskana. Przy znacznym, jak się zdaje, przypływie kapitału zagranicznego jest szansa utrzymania tej stabilności, a stopy procentowe, bardzo istotne dla rozwoju gospodarczego, które przez najbliższe miesiące będą dość wysokie, należy przypuszczać i należy zakładać, w drugiej połowie roku zostaną wyraźnie obniżone. Wobec tego niewątpliwie rysuje się szansa przyspieszenia w przyszłym roku. Gospodarka polska nie przegrywa. Równocześnie podkreślam, że istotnym elementem w tym zakresie jest problem polityki budżetowej i deficytu budżetowego. To jest warunek, od którego zależy ten proces.</u>
          <u xml:id="u-17.11" who="#AndrzejWielowieyski">Powiem jeszcze parę zdań na temat inflacji. Wspomniałem już o aktualnych prognozach na ten rok. Rzeczywiście wśród ekonomistów istnieją tutaj różnice poglądów. Zakładają oni, że inflacja może być wyższa o 0,5–2,5% od założonej w makroekonomicznych założeniach budżetu w lecie tego roku. Tak więc faktyczny średni wzrost cen w roku 2000 może być trochę wyższy od założonego. Jednakże należy podkreślić, że byłoby błędem w sytuacji gospodarki polskiej oraz budżetu przerabiać cały budżet od nowa i podwyższać poziom wydatków budżetowych z kilku powodów.</u>
          <u xml:id="u-17.12" who="#AndrzejWielowieyski">Po pierwsze, samo przyjęcie wyższej prognozy inflacyjnej już byłoby bodźcem inflacyjnym.</u>
          <u xml:id="u-17.13" who="#AndrzejWielowieyski">Po drugie, trzeba brać pod uwagę to, że czynniki, które zwiększyły inflację, nie powinny występować w tej skali w roku przyszłym. Prawdopodobny jest spadek cen ropy na rynkach światowych, zakładany jest mniejszy wzrost akcyzy, a ceny żywności w Polsce nie powinny być tak dalece administracyjnie regulowane jak ostatnio.</u>
          <u xml:id="u-17.14" who="#AndrzejWielowieyski">Po trzecie, podwyższenie stóp procentowych hamuje oczekiwania inflacyjne. Ich obniżenie nastąpi dopiero za parę miesięcy.</u>
          <u xml:id="u-17.15" who="#AndrzejWielowieyski">Po czwarte, niższy deficyt budżetowy będzie działał antyinflacyjnie.</u>
          <u xml:id="u-17.16" who="#AndrzejWielowieyski">Po piąte, duży zakres prywatyzacji i napływ obcego kapitału, wzmacniając złotówkę, umożliwi wzrost importu, co spowoduje - i to dość szybko i dość doraźnie - efekt antyinflacyjny. Gdyby jednak ze względu na przeniesione skutki tegorocznej inflacji i utrzymujący się poziom dość wysokiego wzrostu płac - założyliśmy to w budżecie na poziomie średnio 2%, ale w ostatnich latach ten poziom był przekraczany i płace rosły szybciej - gdyby wzrósł eksport, co zresztą byłoby pożądane, w związku z lepszą koniunkturą na Zachodzie, wówczas średnia inflacja rzeczywiście byłaby o 1–1,5% wyższa niż założono to w budżecie.</u>
          <u xml:id="u-17.17" who="#AndrzejWielowieyski">Jednakże ważnym argumentem za utrzymaniem przyjętego poziomu 5,7% jest fakt, że całe jednostki budżetowe, a przede wszystkim i pracownicy budżetowi, i wszyscy emeryci i renciści, jak już podkreślano w poprzednich wypowiedziach, w zakresie swych wydatków i płacowych, i rzeczowych otrzymali pewną znamienną i dość wysoką premię, mianowicie w 1999 r. ich dochody wzrosły o ponad punkt tylko dlatego, że inflacja wyniesie nie 8,5%, lecz o 1 czy 1,2 lub 1,3 punktu mniej. W przypadku emerytur to będzie sto kilkadziesiąt złotych, a w przypadku pracowników budżetowych dobrze czy średnio zarabiających - 200 czy 300 zł premii. Można powiedzieć, że jest to pewnego rodzaju zadatek na rok 2000, ponieważ w tym roku spadek średniej inflacji może być mniejszy od założonego w budżecie i taki czysty zysk będzie nam kompensował ten bardziej ograniczony wzrost, podkreślam bardziej ograniczony wzrost, a bynajmniej nie spadek, zarobków pracowniczych czy dochodów emerytów i rencistów.</u>
          <u xml:id="u-17.18" who="#AndrzejWielowieyski">W każdym razie na przestrzeni 2 lat - 1999 r. i 2000 r. - zestawiając dwa budżety roczne, mimo trudnej sytuacji ZUS i kas chorych ani budżetowcy, ani emeryci nie tracą. W roku 2000, jak już podkreślano, emeryci ze sfery budżetowej otrzymają ten duży zastrzyk pieniężny, ponad 3 mld zł z tytułu rozpoczęcia akcji wypłat rekompensat, co praktycznie oznacza, że fundusz wypłat dla emerytów i rencistów w roku 2000 tylko z tego tytułu będzie o 4% wyższy niż w roku poprzednim.</u>
          <u xml:id="u-17.19" who="#AndrzejWielowieyski">Krótko o wydatkach budżetowych. W autopoprawce rządowej zakłada się, że wydatki budżetu będą o 12,2% wyższe aniżeli w roku 1999, a o 10% w stosunku do budżetu roku 1999. Jednakże istotne jest, aby rozróżnić dwa strumienie wydatków. W związku z zawirowaniami w ZUS, a także wprowadzeniem reformy zdrowia i ubezpieczeń, wydatki na ubezpieczenia społeczne rosną o 28%. A zatem średni wzrost wydatków we wszystkich pozostałych sektorach wyniesie tylko około 5%, mimo że niektóre sektory wymagają znacznego dofinansowania, na przykład obrona narodowa w związku z Paktem Północnoatlantyckim, a bezpieczeństwo jest jednym z priorytetów budżetowych. Tak więc wydatki w tych obu zakresach będą rosły o 8 czy 9%. Chciałbym podkreślić, że tylko o 8 czy 9%, chociaż przydałoby się więcej. Jest to powyżej tego wskaźnika 5% średnio. A zatem polityka budżetowa musi być niezmiernie powściągliwa, ostrożna.</u>
          <u xml:id="u-17.20" who="#AndrzejWielowieyski">Dla naszego klubu, klubu Unii Wolności, szczególnym priorytetem jest oświata, czyli podstawowe inwestycje w człowieka. Reforma oświatowa to nie tylko unowocześnienie Polski, to jeden z najważniejszych wymogów i wyzwań integracji europejskiej. Warto podkreślić, że w roku 2000 w całym systemie finansów publicznych wydatki te wzrosną o prawie 11%, a więc będą rosły dwa razy szybciej niż średnio inne wydatki w budżecie państwa. I to jest bardzo ważne.</u>
          <u xml:id="u-17.21" who="#AndrzejWielowieyski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Sygnalizuję w imieniu mojego klubu poprawkę, która być może będzie zbieżna z poprawką sygnalizowaną w wystąpieniu mojego przedmówcy, chodzi mianowicie o zwiększenie środków na podłączenie do Internetu wszystkich gimnazjów polskich - większość już została włączona do sieci Internetu. Odpowiednią rezerwę celową należy zwiększyć, zmniejszając limity w innych pozycjach, w których na pewno nie będą one wykorzystane. Dotyczy to odpisów na fundusz dla nauczycieli emerytów, który nie został w pełni wykorzystany w roku ubiegłym i może być zalimitowany na niższym poziomie, a także oczywistych oszczędności, które będą w Instytucie Pamięci Narodowej - chodzi o wynagrodzenia - który oby jak najszybciej się zorganizował i mógł rozpocząć nabór załogi, jednakże nawet przy największej sprawności całość planu etatowego nie będzie mogła zostać wykonana i w związku z tym istnieje rezerwa, którą można by wykorzystać. Trzeba również podkreślić, że wyposażanie gimnazjów, zwłaszcza w gminach wiejskich i w małych miasteczkach, ma szczególne znaczenie dla szybkiego rozwoju m.in. edukacji elektronicznej, tak ważnej dla młodzieży, szczególnie dla młodzieży żeńskiej, która będzie tworzyć niezwykle potrzebne kadry informatyków oraz informatycznie przygotowanych fachowców dla różnych dziedzin życia w terenie.</u>
          <u xml:id="u-17.22" who="#AndrzejWielowieyski">Drugim zasadniczym priorytetem w roku 2000 będzie dla Polski skuteczne podjęcie zadania wykorzystania środków Unii, zwłaszcza obok PHARE, w ramach funduszu SAPARD dla rolnictwa. Na początek musimy umieć właściwie wykorzystać ok. 1 mld zł, później tych środków będzie znacznie więcej. Jest to wielkie zadanie dla Polski, zwłaszcza dla samorządów.</u>
          <u xml:id="u-17.23" who="#AndrzejWielowieyski">Wraca również sprawa poruszona przez mojego przedmówcę, kwestia komunikacji warszawskiej. Stolica, która jest głównym węzłem komunikacyjnym kraju, za 3, 4 lata czy za 5 lat zostanie zupełnie zablokowana, jeżeli nie dokonamy dużego wysiłku, chodzi zwłaszcza o budowę obwodnic i poprawę stanu komunikacji zbiorowej. Samo miasto podejmuje bardzo wielki wysiłek, budując z własnych środków 2 mosty, co na przestrzeni 3–4 lat kosztuje 2 mld zł, i równocześnie buduje drogi krajowe i podejmuje coraz większy wysiłek inwestycyjny; i to nie wystarcza. W najbliższym czasie zostaną przedstawione Sejmowi projekty inwestycji wieloletnich w Warszawie, chcemy to przedstawić jako społeczne projekty ustaw. Określą one zakres potrzeb stawianych przez projekt Kontraktu dla Warszawy i będziemy musieli do tego wrócić.</u>
          <u xml:id="u-17.24" who="#AndrzejWielowieyski">Jednakże w tym budżecie powinien być zrobiony początek. Popieram zasilenie tych przedsięwzięć kwotą 180 mln zł kosztem rezerw, które mogą wystąpić zwłaszcza w służbie zdrowia, która nie wykorzystała w roku ubiegłym wszystkich środków, a także na odcinku dróg. Minimum, które trzeba tutaj przyjąć - przedstawię to w mojej poprawce - to utworzenie rezerwy celowej, na której minister finansów mógłby koncentrować zaoszczędzone w innych pozycjach środki, aby ta akcja mogła zostać rozpoczęta.</u>
          <u xml:id="u-17.25" who="#AndrzejWielowieyski">Panie marszałku, przedstawię dwie poprawki: jedną dotyczącą Warszawy, drugą dotyczącą niewielkiej korekty budżetu rzecznika praw obywatelskich.</u>
          <u xml:id="u-17.26" who="#AndrzejWielowieyski">W imieniu Klubu Parlamentarnego Unii Wolności popieram przedstawiony przez Komisję Finansów Publicznych projekt budżetu.</u>
          <u xml:id="u-17.27" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#MaciejPłażyński">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#komentarz">(Poseł Wiesław Ciesielski: Panie marszałku, sprostowanie.)</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#MaciejPłażyński">Proszę bardzo, sprostowanie.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#MaciejPłażyński">Pan poseł Ciesielski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#WiesławCiesielski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Otóż pan poseł Wielowieyski nie ze mną polemizuje, a z Leszkiem Balcerowiczem. Jeśli chodzi o wzrost PKB, odwoływałem się do Leszka Balcerowicza, który twierdził, że nadrabianie dystansu jest możliwe przy wzroście PKB nie mniejszym niż 7–8%. Jeśli mamy wzrost wynoszący 3,5%, to czy jest to nadrabianie? Byłby to interesujący sposób rozwinięcia poglądów Leszka Balcerowicza. Natomiast co do inflacji, wiem, że te pojęcia dotyczące inflacji liczonej tak, siak czy owak są mylące. Pozwolę sobie przypomnieć, że mówiłem, iż inflacja narastająco miała wynieść 8,1%, po 11 miesiącach wyniosła 8,8%, a po 12 zbliży się do 10%, a więc nie ze mną ta polemika. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#MaciejPłażyński">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#MaciejPłażyński">Pan premier Balcerowicz też chciałby się ustosunkować, proszę, panie premierze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#LeszekBalcerowicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Ponieważ pan poseł Ciesielski raczył zaszczycić mnie kilkakrotnie odwołaniami do moich faktycznych, rzeczywistych czy domniemanych wypowiedzi, to ze swej strony chciałbym się odnieść do niektórych głównych punktów wystąpienia przedstawiciela SLD, które - przewiduję - w swych głównych tezach, choć nie w sformułowaniach, będą identyczne z czekającymi nas wystąpieniami przedstawicieli PSL i KPN - Ojczyzna. W związku z tym...</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#komentarz">(Poseł Eugeniusz Kłopotek: Skoro pan premier wie naprzód, co PSL i inne kluby będą mówiły w sprawie budżetu, to po co komu potrzebna ta debata?)</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#LeszekBalcerowicz">Przepraszam bardzo, mogę... Chciałem, po pierwsze, powiedzieć, że nie jestem zaskoczony generalną wymową wystąpień przedstawiciela SLD, bo z góry można było oczekiwać, że będzie to pełne zręcznej demagogii, polegającej, jak zwykle, na przemilczeniach faktów niewygodnych oraz na cytowaniu danych wyrwanych z kontekstu i przez to fałszywych w swojej interpretacji. Jest to, powiedziałbym, znana i dogodna technika. Za chwilę przytoczę kilka jej przykładów.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#komentarz">(Głos z sali: To proszę przytoczyć.)</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#LeszekBalcerowicz">Zaraz o tym powiem. Dodam tylko, że nie jestem zaskoczony, że państwo tutaj uraczyliście nas porcją importowanych sloganów typu: gospodarka rynkowa - tak, społeczeństwo rynkowe - nie. Nawet potrafię wskazać na źródła importu - lewica we Francji i Wielkiej Brytanii. Przecież to slogan w jakimś sensie niedorzeczny, dlatego że nikt nie proponuje, żeby zasady gospodarki rynkowej przenosić poza sferę gospodarki. W tym sloganie, wobec tego, wmawia się innym ludziom coś, czego nigdy nie głosili.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#LeszekBalcerowicz">A teraz kilka słów konkretyzacji. Na czym polega główny zabieg, czasami skuteczny, jeżeli chodzi o ludzi, którzy po prostu miewają za mało czasu, żeby się zorientować w jego istocie? Państwo pomijacie fakty niewygodne, a podstawowym faktem niewygodnym jest to, że koalicja AWS i Unii Wolności realizuje trudniejsze zadania wskutek zaniedbań lat 1993–1997 w trudniejszych warunkach. I przymykacie oczy na to, co dostrzega każda rzetelna instytucja, a mianowicie na to, że Polska wyszła obronną ręką, jeśli chodzi o trudniejsze warunki międzynarodowe, że osiągnie w tym roku wprawdzie niższe tempo wzrostu niż w poprzednich latach, ale jedno z najwyższych w Europie na tle innych państw.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#LeszekBalcerowicz"> I może nie dość przypominania. Uczciwość zawsze wymaga porównań, szanowni państwo. Unikanie porównań świadczy o manipulacji. Przyznaję, że w tej manipulacji osiągacie państwo bardzo wysokie noty. Nie wiem, czy to jest powód do gratulacji.</u>
          <u xml:id="u-21.8" who="#LeszekBalcerowicz">Kolejna sprawa - inflacja. Ponieważ była tu mowa o inflacji, więc powiem, że dobieracie jeden wskaźnik, wskaźnik rok do roku. Wypowiadaliśmy się co do przyczyn wzrostu inflacji oraz polityki, która ma temu zapobiegać, ale milczeniem został pominięty drugi wskaźnik, istotniejszy dla konsumenta, mianowicie wskaźnik inflacji średniorocznej. W tym roku będzie niższy o ponad 1 punkt procentowy od wskaźnika założonego w budżecie. Dlaczego to jest przemilczane? Czy dlatego, że to jest korzystne dla emerytów i rencistów, bo oznacza, że wzrost realny świadczeń będzie wyższy? Czy to jest główny powód tego przemilczenia? Rad byłbym usłyszeć - i nie tylko chyba ja - odpowiedź na to bardzo proste pytanie.</u>
          <u xml:id="u-21.9" who="#LeszekBalcerowicz">Trzecia sprawa to deficyt finansów publicznych. Nigdy nie ukrywaliśmy, że w tym roku było negatywne odchylenie od zamierzeń. Nastąpiło to z jednego poważnego powodu, który próbujemy rozwiązać, mianowicie deficyt ZUS. Przy okazji jednak może by się przydała szczypta autokrytycyzmu, bo pewne źródła tego kryzysu, a mianowicie umowa podpisana z ZUS, sięgają nie roku 1997, tylko lat wcześniejszych. I może właśnie autorefleksja na ten temat by się przydała.</u>
          <u xml:id="u-21.10" who="#LeszekBalcerowicz">Wreszcie ostatnia uwaga. Manipulacja polega nie tylko na tym, że pomija się fakty niewygodne, ale na tym głównie, że państwa zalecenia co do polityki gospodarczej, gdyby były rzeczywiście zrealizowane, pogłębiłyby fakty, które są przedmiotem krytyki. To jest tak mniej więcej, jakby krytykować jednocześnie, że ktoś za szybko biega i za wolno biega. Otóż to, co można wyczytać z kolejnych wystąpień w kolejnych latach, to wystąpienie było bardzo podobne: przedsięwzięcia, które miałyby zmniejszać autentyczne problemy, np. bezrobocie, nigdy nie były do tej pory autentycznie popierane przez tę część sali, np. reforma rynku pracy. I rad bym był tutaj usłyszeć, dlaczego uelastycznienie rozmaitych form stosunków pracy, jedna z zasadniczych reform, od której zależy, czy bezrobocie będzie w Polsce malało, czy będzie rosło, napotyka na taki opór.</u>
          <u xml:id="u-21.11" who="#komentarz">(Głos z sali: Przeważnie rośnie.)</u>
          <u xml:id="u-21.12" who="#LeszekBalcerowicz">Natomiast przedsięwzięcia w dziedzinie polityki gospodarczej, których urzeczywistnienie pogłębiłoby zarazem problemy - te, których występowanie jest przedmiotem krytyki - są forsowane. Żeby przypomnieć tylko główne sztandarowe hasło: za mało wydatków. Za mało wydatków bez pokrycia - to hasło jest związane z innym sztandarowym hasłem, o którym za chwilę pewnie usłyszymy, a mianowicie krytyką tzw. chłodzenia gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-21.13" who="#komentarz">(Poseł Marek Wagner: Bez „chłodzenia gospodarki” samo panu stygnie.)</u>
          <u xml:id="u-21.14" who="#LeszekBalcerowicz">Jestem bardziej ciekaw, czy pan poseł Kalinowski nas tutaj zaskoczy.</u>
          <u xml:id="u-21.15" who="#komentarz">(Poseł Bogdan Pęk: W przeciwieństwie do pana prawdę powie.)</u>
          <u xml:id="u-21.16" who="#LeszekBalcerowicz">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-21.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#MaciejPłażyński">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#MaciejPłażyński">Pan poseł Jarosław Kalinowski, Polskie Stronnictwo Ludowe.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#komentarz">(Gwar na sali)</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#komentarz">(Poseł Wiesław Ciesielski: Sprostowanie.)</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#MaciejPłażyński">Panie pośle, ale tylko sprostowanie, a nie szersza polemika z panem premierem Balcerowiczem. Na to będzie czas później. Sprostowanie tylko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#WiesławCiesielski">Pan premier Balcerowicz powiedział, że przedstawiłem domniemane cytaty. Otóż pragnę poinformować pana premiera Balcerowicza, że wszystkie te cytaty pochodzą ze stenogramów sejmowych. Każdy z nich opatrzyłem datą i określiłem miejsce wystąpienia. Jeśli pan mi zarzuca kłamstwo, to proszę pokazać, który z nich jest nieprawdziwy.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#WiesławCiesielski">Natomiast co do sloganu z importu. Pragnę panu powiedzieć, że jest to stanowisko Międzynarodówki Socjalistycznej, której jesteśmy aktywnym programowo podmiotem. To nie my czerpiemy z importu, ale pan to robi - i chodzi nie tylko o slogany, ale i rozwiązania. Natomiast co do przemilczania niewygodnych faktów, to nigdy nie osiągamy klasy pana premiera Balcerowicza w tej mierze, o co zresztą nie będziemy się starać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#MaciejPłażyński">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#MaciejPłażyński">Pan poseł Jarosław Kalinowski, PSL.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#JarosławKalinowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Gdyby zdolność przewidywania pana premiera Balcerowicza dotycząca niewygłoszonych jeszcze wystąpień była zdolnością przewidywania efektów własnej polityki w gospodarce, podejrzewam, że byłoby nam wszystkim lepiej.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#JarosławKalinowski"> Ale, jak sądzę, w przewidywaniu tez wystąpienia też się pomylił, bo o schłodzeniu gospodarki dziś nie będę mówił, panie premierze.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#JarosławKalinowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Rządowy projekt budżetu na 2000 r. można ocenić krótko. To nie jest budżet dla ludzi, jego twórcy nie myśleli o ludziach. Nie myśleli też o prawdziwym rozwoju polskiej gospodarki. Nie jest to nawet budżet przetrwania. Jest to budżet marnowania szans, marnowania potencjału ekonomicznego i potencjału ludzkiego naszej gospodarki, naszego kraju. Po pierwszym czytaniu rząd zgłosił autopoprawki, uzasadniając je m.in. niekorzystną zmianą uwarunkowań zewnętrznych. W rzeczywistości te uwarunkowania się zmieniły, ale są one dla nas, dla Polski korzystne. W Stanach Zjednoczonych - koniunktura nienotowana od 30 lat. Relatywnie wzrost gospodarczy w Unii Europejskiej jest na wysokim poziomie - cały czas. Nawet ta Rosja, przyczyna naszych nieszczęść, notuje w tym roku wzrost produkcji przemysłowej - taki, jak pod pańskim przewodem w naszej gospodarce. A nasz eksport w ciągu ostatnich 9 miesięcy, jak podaje Narodowy Bank Polski, zmniejszył się - przy tych korzystnych uwarunkowaniach - aż o ponad 13%.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#komentarz">(Poseł Ryszard Zbrzyzny: Dobrze, że nie o 30%.)</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#JarosławKalinowski">W tym czasie wzrost produkcji przemysłowej był o połowę niższy od planowanego, a bezrobocie zwiększyło się o ponad 0,5 mln, czyli de facto o 1/4 tego stanu, jaki mieliśmy jeszcze rok temu.</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#komentarz">(Poseł Ryszard Zbrzyzny: Same sukcesy.)</u>
          <u xml:id="u-25.7" who="#JarosławKalinowski">Wzrost produktu krajowego brutto, owszem, osiągamy. Osiągamy, ale przecież dzieje się tak dzięki sprzedaży na polskim rynku towarów importowanych albo produkowanych z importowanych części. Dlatego deficyt obrotów bieżących już po 9 miesiącach dwukrotnie przekroczył kwotę zaplanowaną na cały rok i osiągnął sumę 8 mld dolarów. Finansowanie importu było możliwe tylko dzięki wpływom walutowym ze sprzedaży majątku narodowego.</u>
          <u xml:id="u-25.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-25.9" who="#JarosławKalinowski"> Rząd zamierza w 2000 r. kontynuować tę sprzedaż w jeszcze większej skali.</u>
          <u xml:id="u-25.10" who="#JarosławKalinowski">Zwiększenie dochodów z prywatyzacji do kwoty 20 mld nowych złotych, czyli o ponad 2/3 w stosunku do wcześniejszych założeń, nie jest niczym innym, jak awanturnictwem gospodarczym.</u>
          <u xml:id="u-25.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-25.12" who="#JarosławKalinowski"> Oznacza to masową wyprzedaż pozostałego jeszcze majątku skarbu państwa. Rząd i minister skarbu traktują wszystkie podmioty gospodarcze, także banki, PZU, energetykę i przemysł zbrojeniowy jak jedną masę upadłościową, którą trzeba upłynnić byle komu i za byle jaką cenę. Zostawiają nam w tej chwili jedynie deficytowe górnictwo, hutnictwo i PKP. Można powiedzieć, że prywatyzują zyski, a uspołeczniają straty. </u>
          <u xml:id="u-25.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-25.14" who="#JarosławKalinowski"> Nawet zagraniczni eksperci, którzy są nam przychylni, stwierdzają, że w naszym kraju powstaje struktura własności, w której kapitał jest zagraniczny, a praca, czyli siła robocza, jest nasza, polska. System ten można porównać do migracji zarobkowej we własnym kraju. Dlatego zamiast o prywatyzacji należałoby mówić o wywłaszczaniu całego narodu na rzecz zagranicznych inwestorów. I tu powiem, że nie jesteśmy przeciwnikami inwestycji zagranicznych, panie premierze, jedynie chcielibyśmy, żeby pan również dostrzegł, że potrzebne nam są rzeczywiste inwestycje, nowe technologie, miejsca pracy i że nie chodzi tylko o coraz większe zyski i zawłaszczanie coraz większych obszarów naszego rynku. Pamiętajmy więc, że wolność ekonomiczną traci się przez błędne teorie, a nie przez potęgę partnerów. </u>
          <u xml:id="u-25.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-25.16" who="#JarosławKalinowski">Wysoka Izbo! W autopoprawce rząd tylko w części skorygował własne ewidentne błędy. Jeszcze we wrześniu Ministerstwo Finansów i Narodowy Bank Polski ogłaszały, że inflacja nie przekroczy 7%. Tymczasem dziś już wiadomo, że sięgnie prawie 10. Aby zmniejszyć inflację, Rada Polityki Pieniężnej podwyższyła stopy procentowe. Zabieg ten jednak wywołał skutek odwrotny do zamierzonego. To świadczy, że Rada odrywa się coraz bardziej od realiów polskiej gospodarki. Nasz klub żąda pilnego odbycia debaty parlamentarnej poświęconej roli Narodowego Banku Polskiego we wspieraniu polityki gospodarczej rządu. Uważamy, że ta debata jest niezwykle pilna i potrzebna.</u>
          <u xml:id="u-25.17" who="#JarosławKalinowski">Zwracam się też do pana ministra finansów: Panie ministrze, niech pan i pańscy ludzie nie wmawiają opinii publicznej, że główną przyczyną wzrostu inflacji jest wzrost cen produktów spożywczych, produktów żywnościowych. Trzeba czytać, panie prof. Balcerowicz, dane Głównego Urzędu Statystycznego, który podaje, że do końca listopada inflacja wzrosła o prawie 9%. I na tę inflację wzrost cen żywności złożył się tylko w 1,4 punktu procentowego. Reszta to pańska działalność.</u>
          <u xml:id="u-25.18" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-25.19" who="#JarosławKalinowski"> Wiedzą o tym najlepiej producenci żywności w Polsce, którzy od dwóch lat sprzedają poniżej kosztów własnych, a pan chce to przenieść na następny rok.</u>
          <u xml:id="u-25.20" who="#JarosławKalinowski">Zakładana na rok 2000 inflacja w wysokości 5,7% przy dalszym wzroście VAT i akcyzy jest - już dziś to widać - nierealna. A sztuczne zaniżanie wskaźnika inflacji stawia pod znakiem zapytania wiele innych wskaźników. Stawia pod znakiem zapytania możliwość realnego wzrostu wynagrodzeń, emerytur, rent i płac w sferze budżetowej, a zdecydowanej większości Polaków opróżnia kieszenie. Wiadomo już dziś, że przewidziana dotacja na ubezpieczenia społeczne jest za niska. Zmusi to ZUS do zaciągania kolejnych pożyczek w bankach komercyjnych. Odsetki od tych kredytów wyniosą w bieżącym roku 208 mln zł, a w przyszłym roku 443 mln zł. Taką cenę - 650 mln zł - zapłacą podatnicy za ambicje profesora Balcerowicza; za to, że popełnił błąd i nie chciał się do tego przyznać, a koalicja oczywiście nie chce urazić tych ambicji, bo znowu będzie mowa o tym, że pan profesor złoży rezygnację. W ten sposób minister finansów daje zarobić bankom komercyjnym, które przecież także z jego woli już w 70% przeszły w ręce kapitału zagranicznego.</u>
          <u xml:id="u-25.21" who="#JarosławKalinowski">Wysoka Izbo! ZUS i kasy chorych są chore. Chory jest budżet państwa, a przez to i całe państwo.</u>
          <u xml:id="u-25.22" who="#komentarz">(Poseł Jerzy Zakrzewski: A może to Balcerowicz jest chory?...)</u>
          <u xml:id="u-25.23" who="#JarosławKalinowski">Jak widać, rząd czuje się dobrze i mamy uśmiechniętego premiera.</u>
          <u xml:id="u-25.24" who="#JarosławKalinowski">Wysoka Izbo! Projekt budżetu na 2000 r. jest niewiarygodny i daleki od potrzeb ludzi. To budżet antyrozwojowy. Takiego budżetu nasz klub nie poprze. Ale nawet nie popierając go, nie możemy przemilczeć pewnych istotnych faktów.</u>
          <u xml:id="u-25.25" who="#JarosławKalinowski">Pierwszy z nich to słaba ściągalność podatków i opłat celnych. Na rok 2000 przewidziano ją na poziomie zaledwie 94,4%. Sejm nie powinien akceptować takiej sytuacji. Nie ma żadnego usprawiedliwienia tego, by minister finansów, który dysponuje rozbudowanym aparatem skarbowym, kontroli skarbowej i celnej oraz aparatem egzekucyjnym, uprawnionym przecież do ściągania należności, osiągał niższy wskaźnik ściągalności niż ten, który określono dla ZUS, w wysokości 97%. Całą mizerotę ściągalności podatków obnażył NIK w raporcie z maja br. Dlatego wnoszę o wprowadzenie do ustawy budżetowej nowego artykułu, zobowiązującego ministra finansów do poprawy wskaźnika ściągalności co najmniej o 2%. Zwiększy to dochody budżetu o 2,5 mld zł. Kolejne miliardy można znaleźć, uszczelniając granice.</u>
          <u xml:id="u-25.26" who="#JarosławKalinowski">Fakt drugi. Firmy z kapitałem zagranicznym zaniżają zyski, a nawet wykazują straty, a faktycznie uzyskane dochody transferują do swoich central za granicą. Ministerstwo Finansów biernie się temu przygląda, tolerując tę sytuację. Wnoszę, aby Wysoka Izba zobowiązała ministra finansów do wyeliminowania takich praktyk. Jeśli przyjąć, że rentowność firm z kapitałem zagranicznym jest podobna do rentowności prywatnych firm krajowych, to budżet państwa powinien na tym skorzystać - to kolejne 1,5 mld zł.</u>
          <u xml:id="u-25.27" who="#JarosławKalinowski">Fakt trzeci. Skoro rząd przewiduje w 2000 r. utrzymanie bardzo wysokich stóp procentowych i dalszą aprecjację złotego, to logiczną konsekwencją powinno być zwiększenie zagranicznego finansowania deficytu budżetowego. Dzięki temu można by było trzykrotnie zmniejszyć koszty obsługi tego długu. Większa troska o wpływy do budżetu powinna przynieść dodatkowe dochody w wysokości co najmniej 5 mld zł. Można by je przeznaczyć m.in. na dopłaty do kredytów eksportowych, również do eksportu żywności oraz na tyle ważnych celów społecznych. Trzeba myśleć nie tylko o oszczędnościach, ale i o przychodach.</u>
          <u xml:id="u-25.28" who="#JarosławKalinowski">Wysoki Sejmie! Proponowany przez koalicję AWS–UW budżet na rok 2000 jest pasywny i nie odpowiada potrzebom ludzi. Pogłębia istniejące dysproporcje w gospodarce i utrwala, a nawet pogarsza trudną sytuację materialną większości społeczeństwa. W tym budżecie brakuje pieniędzy na opiekę zdrowotną i pomoc socjalną, na zapewnienie bezpieczeństwa obywatelom, ochronę ich życia i mienia; brakuje również na kulturę. Mieszkańcy wsi i małych miast wyrażają głębokie niezadowolenie z powodu zbyt niskich nakładów na infrastrukturę, m.in. na budowę i remonty dróg lokalnych, których stan już dziś paraliżuje życie w kraju. Największy jednak niepokój wzbudza sytuacja oświaty publicznej. Ciągle za małe środki nie tylko zahamują reformę szkolnictwa, ale może to spowodować zapaść całego systemu edukacji, co będzie miało katastrofalne skutki dla przyszłości naszego kraju.</u>
          <u xml:id="u-25.29" who="#JarosławKalinowski">Ten budżet potwierdza, że realizowana reforma administracji oznacza tak naprawdę decentralizację zadań, obowiązków i deficytu państwa przy jednoczesnej centralizacji finansów. Tam gdzie wzmacnia się administrację rządową, ogranicza się samorządność. Jest to zaprzeczeniem idei samorządności, o której rząd tak pięknie mówił na starcie tej reformy niecały rok temu.</u>
          <u xml:id="u-25.30" who="#JarosławKalinowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Czas na zmiany.</u>
          <u xml:id="u-25.31" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-25.32" who="#JarosławKalinowski"> Ten budżet jest jak oszalały liberalny pociąg, który zgubił większość wagonów z normalnymi ludźmi, zmęczonymi trudami codziennego życia. Lokomotywa ciągnie już tylko salonkę z maleńką grupką najbogatszych. To nie jest budżet dla wszystkich Polaków. </u>
          <u xml:id="u-25.33" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-25.34" who="#JarosławKalinowski"> Dlatego Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego poprzeć tego budżetu nie może. </u>
          <u xml:id="u-25.35" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-25.36" who="#komentarz">(Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Sejmu Marek Borowski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję panu posłowi Kalinowskiemu z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#MarekBorowski">Proszę pana posła Łopuszańskiego o zabranie głosu w imieniu koła Porozumienia Polskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#JanŁopuszański">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Czcigodne plecy pana wicepremiera Balcerowicza!</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#komentarz">(Poruszenie na sali, oklaski)</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#JanŁopuszański"> Chciałbym nawiązać do pouczenia, które na premier Balcerowicz wygłosił nam tutaj z trybuny sejmowej, że został on uraczony - jak rozumiem, także my, słuchacze - porcją sloganów. Słuchając odpowiedzi pana premiera Balcerowicza, miałem wrażenie, że słucham...</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#komentarz">(Poseł Jerzy Zakrzewski: Sloganów.)</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#JanŁopuszański">... właśnie sporej porcji sloganów. Czym innym jest bowiem np. wypowiedziane zdanie: „Koalicja realizuje bardzo trudne zadania” jak nie sloganem? - chyba że przez to ogólne zdanie pan premier chciałby nam powiedzieć, że dostosowanie Polski do Unii Europejskiej bardzo dużo kosztuje, a on się na koszty decyduje i to byłby konkret. Tylko jest pytanie, czy gotów jest o swej gotowości płacenia dobrem Polski poinformować Wysoką Izbę i współobywateli. Jeżeli mówi o 0,3% wzrostu rent i emerytur, to nie trzeba nas tutaj przekonywać co do wskaźników, tylko rencistom i emerytom powiedzieć, że im świadczenie wzrasta. Proszę ich przekonać, panie premierze. Nie chcę pana pouczać, natomiast przekażę panu po prostu moją refleksję. Kiedy patrzę na to wszystko, co pan robi, jak pan robi i jak pan to prezentuje, także tu z wysokiej trybuny w Sejmie Rzeczypospolitej Polskiej, to się zastanawiam - to też może takie moje prywatne, nieuczesane zastanawianie - czy dotychczasowe zapisy Kodeksu karnego wystarczą czy trzeba je uzupełnić, żeby penalizować w przyszłości celowe szkodnictwo gospodarcze.</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#komentarz">(Wesołość na sali, oklaski)</u>
          <u xml:id="u-27.6" who="#JanŁopuszański">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przemawiając w imieniu posłów Porozumienia Polskiego, chciałbym podnieść te same argumenty, które podnosiłem podczas pierwszego czytania projektu budżetu. Mamy do czynienia od wielu lat z systematycznie zmniejszającym się budżetem, z coraz mniejszymi dochodami w tym budżecie - a mniejsze dochody, czyli mniejsze środki państwa, to zmniejszone zadania państwa, a państwo, które nie realizuje swoich zadań, to państwo niepotrzebne. Zadajemy z tego miejsca pytanie po raz kolejny: czy celem polityki gospodarczej jest anihilacja państwa polskiego, które przez niewykonanie swoich zadań w stosunku do obywateli, w stosunku do bezpieczeństwa, w stosunku do całości gospodarki ma w końcu przestać być potrzebne i ma być zastąpione jakimiś wielkimi międzynarodowymi instytucjami, które akurat politykę pana wicepremiera Balcerowicza bardzo chwalą.</u>
          <u xml:id="u-27.7" who="#JanŁopuszański">W pierwszym czytaniu budżetu mówiliśmy o potrzebie większych dochodów budżetu, wskazywaliśmy na konkretne źródła. Potwierdzamy ten argument, który już tutaj dwukrotnie bodaj był podnoszony, że w związku z większą przewidywaną inflacją należałoby korygować stronę dochodową budżetu. Nie umiemy się w tym momencie odnieść do konkretów zawartych w poprawce SLD, bo po prostu jeszcze nie mieliśmy możliwości jej przestudiować - z zainteresowaniem to przeczytamy.</u>
          <u xml:id="u-27.8" who="#JanŁopuszański">Co do struktury dochodów mieliśmy okazję mówić przy okazji kilkukrotnych debat podatkowych w Wysokiej Izbie, że w sytuacji, kiedy ponad 60%, chyba nawet 66% dochodów budżetu to są podatki pośrednie, w szczególności VAT i akcyza, to poprzez ten mechanizm, poprzez ten podatek, który wprawdzie jednolitą kwotą dotyka wszystkie grupy gospodarcze i ludność, ale w niejednorodny sposób je dotyka, sprawiamy, że rozwierają się nożyce pomiędzy nędzą a bogactwem w Polsce i budujemy sytuację rewolucyjną.</u>
          <u xml:id="u-27.9" who="#JanŁopuszański">Mówiliśmy tutaj o dramatycznym upadku dochodów z cła. Przecież niedługo dojdziemy do takiej sytuacji, że polski aparat celny nie będzie się w stanie utrzymać z dochodów przez siebie wypracowywanych. Że jest coś na rzeczy, pozwolę sobie tę tezę sformułować w formie pytania, panie wicepremierze Balcerowicz. Mianowicie nie tak dawno temu skazano w sądzie karnym pewnego rolnika, przywódcę buntu społecznego, który uczestniczył w wysypywaniu zboża. Wysypał podobno zboże z 62 wagonów. Skazano go, podobno, jeżeli to prawda, za wysypanie zboża z 14 wagonów, dlatego że na pozostałe nie było kwitów. Czy to nie jest zadanie dla ministra finansów i podległych mu służb, żeby tego typu informację, uparcie krążącą po Sejmie od długiego czasu, sprawdzić?</u>
          <u xml:id="u-27.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-27.11" who="#JanŁopuszański"> To tak a propos uszczelniania polskich granic celnych.</u>
          <u xml:id="u-27.12" who="#JanŁopuszański">Łatanie budżetu wyprzedażą majątku polskiego już wielokrotnie z tej trybuny nazywałem praktyką ojca alkoholika, który wynosi z domu sprzęty po to, żeby mieć za co pić. A co będzie, kiedy już wszystko wyniesie? Czy wtedy on pójdzie na pielgrzymkę do Unii Europejskiej, a dzieci zostaną głodne? O to chodzi?</u>
          <u xml:id="u-27.13" who="#JanŁopuszański">W tym kontekście praktycznie brakuje dochodów w budżecie, jakieś śladowe ilości pochodzą z własności państwowej. Przecież przez całą historię Rzeczypospolitej, jeszcze tej pierwszej i tej drugiej, charakterystyczna była walka wszystkich obrońców dobra publicznego o obronę tak zwanych królewszczyzn, czyli majątków, które przynoszą bezpośrednio dochód państwu. Nie można dochodów państwa opierać tylko i wyłącznie na podatkach, zwłaszcza w sytuacjach, kiedy w każdej chwili, nie tylko w skali polskiej czy europejskiej, ale światowej, są możliwe ciężkie załamania gospodarcze i system podatkowy po prostu nie udźwignie zadań państwa.</u>
          <u xml:id="u-27.14" who="#JanŁopuszański">Co do strony wydatków, to jest to dla mnie najbardziej zdumiewająca strona tego budżetu. Muszę powiedzieć, że pakowanie się w 4 wielkie reformy, niezwykle kosztowne, z jednoczesną walką z deficytem budżetowym to jakieś czyste szaleństwo. Tego nie można wytłumaczyć w kategoriach jakiejkolwiek racjonalnej, już nie mówiąc o naukowej, polityki. Generalnie uważamy, że ten budżet jest wyrazem polityki gospodarczej pana premiera Balcerowicza, która jest od dawna nam znana w swoich strukturach podstawowych, bardzo głośno oklaskiwanej przez jego promotorów i promotorów właśnie tej polityki - schładzania gospodarki, terapii szokowej i tak dalej, w skali globalnej. Wszystkim narodom, które tego typu terapie szokowe dotknęły, przyniosły one nieszczęścia. W tych terapiach wszystko się urynkawia, łącznie z polską racją stanu. Dla posłów Porozumienia Polskiego polska racja stanu nie jest dobrem rynkowym, nie jest na sprzedaż.</u>
          <u xml:id="u-27.15" who="#JanŁopuszański">Tak dla przykładu, pan premier z tej trybuny powoływał się na przykłady problemów, o których nie chcemy dyskutować, ale o restrukturyzacji rynku pracy, a jakże, chcemy dyskutować, mówiliśmy o tym z tej trybuny. Wyprzedajemy polski majątek. Za wyprzedażą poważnych części polskiego majątku produkcyjnego idzie przejmowanie poważnych części polskiego rynku przez kapitał obcy, konkurujący w stosunku do gospodarki polskiej, w związku z tym tracą miejsca pracy Polacy, a dzięki tu dokonanym inwestycjom zyskują możliwość rozwoju gospodarczego ci, którzy tutaj inwestują. To jest ta pożądana restrukturyzacja polskiego rynku pracy. Za taką restrukturyzację z góry dziękujemy.</u>
          <u xml:id="u-27.16" who="#JanŁopuszański">Posłowie Porozumienia Polskiego nie są w stanie w tych warunkach poprzeć tego budżetu. Już w pierwszym czytaniu zgłaszaliśmy wniosek o odrzucenie projektu budżetu w pierwszym czytaniu, przestrzegając, że wtedy był właściwy czas na wycofanie się ze złej drogi i na dokonanie poważnych korekt. Dzisiaj, w sytuacji, kiedy niestety jesteśmy za 5 dwunasta, ale wobec faktów, o których nie wolno nam milczeć, ponownie stawiamy ten sam wniosek. Wnosimy o odrzucenie projektu budżetu w trzecim czytaniu. Dziękuję za uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję panu posłowi Łopuszańskiemu z Porozumienia Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#MarekBorowski">Teraz głos zabierze pani poseł Janina Kraus z Konfederacji Polski Niepodległej - Ojczyzna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#JaninaKraus">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! W myśl obowiązującej procedury prac nad budżetem, pierwsze czytanie projektu ustawy budżetowej jest i powinno być ogólną oceną tego rządowego przedłożenia. Podstawowym zadaniem Izby na tym etapie jest stwierdzenie, na ile projekt budżetu zgodny jest w głównych swoich wielkościach i wewnętrznej konstrukcji z obowiązującymi w tym zakresie zasadami jego tworzenia, z podstawowymi założeniami polityki społeczno-gospodarczej oraz faktycznymi, najpilniejszymi potrzebami i możliwościami realizacyjnymi, zarówno społeczeństwa, jak i państwa.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#JaninaKraus">Rzecz prosta, aby Sejm mógł dobrze spełnić swoje zadania, przygotowany przez rząd projekt budżetu musi bazować na uchwalonych wcześniej ustawach okołobudżetowych, ponadto musi się opierać na rzetelnych i trafnych ocenach oraz prognozach, dotyczących rozwoju sytuacji gospodarczej i społecznej w kraju oraz w jego międzynarodowym otoczeniu. Te wymogi dotyczą nie tylko roku, dla którego budżet jest przygotowywany, ale także roku, w którym jest on opracowywany, i perspektyw rozwojowych na co najmniej 2 następne lata. W tych warunkach drugie czytanie to już tylko nadawanie ostatecznego szlifu, obejmujące, jeśli nie wyłącznie, to głównie, zmiany wprowadzone przez posłów w czasie komisyjnych obróbek. Tak było i tak być powinno, ale tym razem tak nie jest.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#JaninaKraus">Drugie czytanie rozpatrywanego dziś projektu budżetu na rok 2000 w zasadzie powinno być potraktowane jako drugie pierwsze czytanie wspomnianego projektu, z uwzględnieniem w analizie i ocenie materiału przedłożonego przez komisję zasad i wymogów, jakie stosowane są zwykle w pierwszym czytaniu. Do zastosowania takiego podejścia skłaniają trzy powody.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#JaninaKraus">Po pierwsze, w gruncie rzeczy mamy do czynienia z innym projektem, ponieważ 1 grudnia rząd złożył symptomatyczną, jeśli chodzi o jakość pierwotnego przedłożenia, autopoprawkę. Autopoprawka ta jest niezadowalająca, by można ją uznać za wystarczającą. Dotyczy głównie zwiększenia dotacji do otwartych funduszy emerytalnych oraz pożyczki dla kas chorych, przy założeniu, że wzrost deficytu finansów publicznych jest limitowany wielkością określoną przez te dwie pozycje. To poprawa, ale w żadnym przypadku nie uzdrowienie sytuacji w obydwu dziedzinach.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#JaninaKraus">Po drugie, komisyjna obróbka propozycji związanych z budżetem - od podatkowych począwszy, przy równoległości prac nad budżetem i nad ustawami podatkowymi w Komisji Finansów Publicznych, i nad wieloma innymi ustawami - odbywała się w warunkach i w sposób, mówiąc delikatnie, niesprzyjający wypracowaniu optymalnej wersji budżetu.</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#JaninaKraus">Wreszcie, po trzecie, rząd i komisja nie uwzględniły w ogóle krytycznych uwag i wniosków, które zostały przeze mnie w imieniu Konfederacji Polski Niepodległej - Ojczyzna zgłoszone w trakcie pierwszego czytania, a także przez przedstawicieli innych klubów i kół, a rekomendowane Wysokiej Izbie dzieło w naszej ocenie ma się do rzeczywistości i faktycznych potrzeb tak, jak już nie science fiction, ale jak twórczość w dziedzinie fantasy.</u>
          <u xml:id="u-29.6" who="#JaninaKraus">W pierwszym zdaniu wprowadzenia mówi się, że projekt ustawy bazował na aktualnej wówczas wiedzy - ówczesnej wiedzy - na temat funkcjonowania gospodarki w roku 2000. A przecież podstawowe wskaźniki (kurs walutowy, inflacja, wzrost PKB) grubo przed autopoprawką rozmijały się z założeniami przyjętymi nie tylko do budżetu na 1999 r., nie mówiąc już o projekcie budżetu na rok 2000. O braku zdolności przewidywania lub nieliczeniu się z powszechnie znanymi faktami, zarówno przez ministra finansów, jak i Narodowy Bank Polski, świadczyć może przyjęty w autopoprawce średnioroczny kurs walutowy w wysokości 4,04 zł, podczas gdy już obecnie oscyluje on w granicach przewidzianych w projekcie budżetu dla obliczania kosztów obsługi zadłużenia zagranicznego, z uwzględnieniem ryzyka kursowego, a nieco wcześniej kurs dolara przekraczał 4,3 zł.</u>
          <u xml:id="u-29.7" who="#JaninaKraus">Wobec powyższego, Wysoka Izbo, skoncentrowanie się na dokonywaniu szczegółowych analiz wniosków mniejszości w naszym przekonaniu naraziłoby nas na śmieszność, a mogłoby i w wyborcach wzbudzić uzasadnione podejrzenie, że zdecydowaliśmy się wziąć udział wspólnie z rządzącą koalicją w uprawianej przez nią grze pozorów, mającej na celu przepchnięcie merytorycznie złego budżetu, po to tylko być może, żeby uniknąć konsekwencji związanych z nieuchwaleniem budżetu, to znaczy rozwiązania Sejmu. W tej sytuacji czas, który mamy do dyspozycji, chcemy wykorzystać na zasygnalizowanie najważniejszych tylko problemów i sformułowanie najważniejszych tylko wniosków.</u>
          <u xml:id="u-29.8" who="#JaninaKraus">Przedstawiony budżet na rok 2000 w tej wersji Komisji Finansów Publicznych jest nie do przyjęcia. Nie zaspokaja on minimum potrzeb, ani państwa, ani społeczeństwa w większości dziedzin. Jego przyjęcie grozi zapaścią podstawowych segmentów sfery budżetowej, pogorszeniem już i tak trudnych warunków życia szeregowych pracowników najemnych i rolników, emerytów i bezrobotnych.</u>
          <u xml:id="u-29.9" who="#JaninaKraus">Skutkiem przyjęcia tego budżetu byłyby: poszerzenie strefy nędzy i zagrożenia podstaw biologicznych ludzi pozbawionych pracy, stałych zasiłków socjalnych, bezdomnych oraz rodzin eksmitowanych z ich mieszkań.</u>
          <u xml:id="u-29.10" who="#JaninaKraus">Poza tym przyjęcie tego budżetu to także działanie na rzecz uczynienia z Polski państwa niezdolnego do samodzielnego bronienia swojej niepodległości i suwerenności, a także zapewnienia swoim obywatelom bezpieczeństwa i obrony przed klęskami żywiołowymi. To wreszcie także, paradoksalnie, dalsze zmniejszanie szans na względnie szybkie uzyskanie pełnego członkostwa w Unii Europejskiej i zajęcie w niej miejsca oraz pozycji umożliwiających korzystanie w pełni z jej środków pomocowych i wyrównujących różnice w poziomie rozwoju społeczno-gospodarczego poszczególnych jej regionów. I wreszcie, na koniec, przyjęcie tego budżetu to dysfunkcjonalność samorządów lokalnych. To ostatnie wynika z faktu, że państwo - pod pozorem decentralizacji swojej władzy i odpowiedzialności za losy kraju oraz obywateli - przerzucając na samorządy coraz więcej swoich dotychczasowych funkcji i zadań wynikających z realizowanych reform oraz restrykcyjnej polityki społeczno-gospodarczej, nie umożliwia województwom, powiatom i gminom uzyskiwania odpowiednich źródeł finansowania i odpowiednich dochodów.</u>
          <u xml:id="u-29.11" who="#JaninaKraus">W świetle naszych analiz programowych te wszystkie mankamenty projektu budżetu na rok 2000 nie są, jak przedstawia to rząd, spowodowane niekorzystnymi warunkami makroekonomicznymi, mającymi w dodatku charakter obiektywny, czy też nieuniknionymi koniecznościami. Według Konfederacji Polski Niepodległej - Ojczyzna zasadniczymi źródłami są forsowane przez Unię Europejską, i to z coraz większą determinacją, skrajnie liberalne doktryny, reformy i konkretne programy restrukturyzacyjne oraz programowo antyspołeczna i sprzeczna z naszymi interesami polityka społeczno-ekonomiczna kolejnych już od 1989 r. ekip rządzących, i to bez względu na ich proweniencję. Czy panie i panowie posłowie zdajecie sobie sprawę z faktu, że strefa eufemistycznie zwana szarą, do której w praktyce należy zaliczyć nie tylko ludzi robiących nielegalne interesy, niepłacących podatków i zatrudniających na czarno pracowników, ale także skorumpowanych przedstawicieli życia gospodarczego i publicznego, dysponuje dochodami być może odpowiadającymi pod względem swej wielkości dochodom całego budżetu państwa? A my słyszymy, że Policji, służbie zdrowia, nauczycielom nie można zapewnić odpowiednio dużych środków z budżetu, bo nas na to nie stać, a poza tym wyznawana przez ministra finansów liberalno-monetarystyczna doktryna każe programowo zmniejszać procentowy udział budżetu w krajowym produkcie brutto. Może posłom podzielającym te poglądy coś się w tej sprawie wyjaśni, jeśli któryś raz powtórzę, że dochody szarej strefy już od dawna zostały przez rządzące liberalne ekipy formalnie usankcjonowane przez zaliczenie ich do ogólnego, a więc wspólnego, wypracowanego przez całe społeczeństwo bogactwa narodowego określanego mianem krajowego produktu brutto. Dodajmy na wszelki wypadek, że przecież wszyscy jesteśmy zainteresowani tym, aby ten nasz dochód rósł. Jak więc i po co zwalczać szarą strefę, i jeszcze przeznaczać na ten cel pieniądze z budżetu? A poza tym jeszcze jedno. Gdyby zbyt gwałtownie zostały ograniczone - siłą rzeczy dość dowolnie szacowane - dochody szarej strefy, to nasz produkt krajowy brutto mógłby tak spaść, że poziom długu publicznego mógłby przekroczyć krytyczną granicę 60%, a to wymagałoby zastosowania procedur ostrożnościowych.</u>
          <u xml:id="u-29.12" who="#JaninaKraus">Według studiów programowych Konfederacji Polski Niepodległej - Ojczyzna wciąż jeszcze istnieją możliwości radykalnego i wyraźnie odczuwalnego przez kraj i społeczeństwo poprawienia sytuacji budżetowej przez odpowiednio duże i nowe jakościowo zmiany w całej polityce społeczno-gospodarczej oraz polityce pieniężnej, kursowej Narodowego Banku Polskiego i Rady Polityki Pieniężnej. Nie mam niestety czasu, by te złożone problemy dokładnie tutaj omawiać. Robiłam to już wielokrotnie. Przypomnę tylko, że naszym zdaniem konieczne jest generalne i zdecydowane nastawienie polityki społeczno-gospodarczej Polski na realizację naszych narodowych potrzeb i interesów, a nie realizację programów dostosowawczych aplikowanych nam przez Unię Europejską i międzynarodowe organizacje finansowe i gospodarcze. Konieczne jest też oparcie naszego rozwoju społeczno-gospodarczego w większym niż dotychczas stopniu na rozwoju infrastruktury i rynku wewnętrznego, przy wykorzystaniu własnych sił i środków, w tym także rezerw dewizowych.</u>
          <u xml:id="u-29.13" who="#JaninaKraus">Wysoka Izbo! W naszej ocenie niezbędna, ale i nieuchronna będzie nowelizacja budżetu w roku 2000. Sądzimy, że nawet przyjęcie poprawek, które zostały z tej trybuny zgłoszone, tej konstatacji nie zmienia, bowiem nowelizację tę wymusi stopień kumulacji dramatycznie narastających niedoborów budżetowych. W związku z tym w imieniu parlamentarnej reprezentacji Konfederacji Polski Niepodległej - Ojczyzna chciałabym podtrzymać nasz wniosek, zgłoszony w pierwszym czytaniu, o odrzucenie projektu budżetu na rok 2000. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-29.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję pani poseł Kraus.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#MarekBorowski">Teraz głos zabierze pan poseł Lech Szymańczyk z Koła Parlamentarnego PPS i Ruchu Ludzi Pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#LechSzymańczyk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przedłożony przez koalicję AWS–UW projekt budżetu ubrany jest we wskaźniki ekonomiczne, wyrażone w różnych ujęciach — raz liczbowo, raz w procentach — w taki sposób, aby to, co ma rosnąć, rosło, a to, co ma maleć, malało. Budżet nie jest tylko obrazem planowanych wpływów i wydatków. Jest przede wszystkim wykładnikiem intencji rządu i jego zasadniczego podejścia do polityki gospodarczej i społecznej. Określamy ten budżet jako doktrynerski, gdyż w myśl neoliberalnej doktryny nie jest to budżet aktywny, przyczyniający się do pobudzenia rozwoju, spadku bezrobocia i wzrostu eksportu, lecz zachowawczy, ograniczający się do redukcji deficytu i inflacji za pomocą cięć wydatków socjalnych. Największym zagrożeniem dla ludzi i gospodarki płynącym z tego budżetu jest stagnacja i brak jakiejkolwiek nadziei dla tych Polaków, którym żyje się dziś najgorzej. Wyraźny dalszy spadek nakładów zaplanowanych w budżecie na pomoc społeczną sprawia, że ludzie pozbawieni pracy, zagrożeni eksmisją na bruk, nadal będą dostawać kilkunastozłotowe zasiłki okresowe, za które będą musieli próbować przeżyć cały miesiąc.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#LechSzymańczyk">Zaplanowany wzrost dochodów z prywatyzacji oznacza, że proces wyprzedaży majątku narodowego ulegnie znacznemu nasileniu. W efekcie już niedługo nie będzie co sprzedawać, a Polska przestanie być krajem gospodarczo suwerennym. Po sprzedaniu ostatniej polskiej firmy za grosze zagranicznym kontrahentom załamie się kurs złotego, bo nie będzie już czym zatykać dziur i płacić wysokich procentów od zaciągniętych długów. Jednocześnie pieniądze z prywatyzacji nie służą unowocześnianiu i zwiększaniu konkurencyjności polskiej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#LechSzymańczyk">W budżecie nie ma też pieniędzy na tworzenie nowych miejsc pracy w miejsce tych, które stracimy, ulegając naciskom naszych kontrahentów z Unii Europejskiej, ani na tworzenie zatrudnienia dla wchodzącego właśnie na rynek pracy olbrzymiego wyżu demograficznego. Zdajemy sobie sprawę, że z pustego i Salomon nie naleje. Ale dlaczego jest puste? Bo było, panie premierze, chłodzone. Brak precyzyjnego prognozowania podstawowych warunków i wskaźników ekonomicznych, takich jak inflacja, sprawia, że żadna zawarta w budżecie prognoza określona procentowo nie jest wiarygodna. Ewentualne przyrosty dochodów zjada inflacja, której rząd nie potrafi ograniczyć poprzez rozwój. Metoda duszenia też nic nie dała - omal nie zabito pacjenta, a choroba rozwija się w najlepsze.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#LechSzymańczyk">Panie Premierze! Ten budżet to jeszcze jeden gwóźdź do trumny rządzącej koalicji. To przyznanie się do bezsilności w rozwiązywaniu podstawowych problemów społecznych i gospodarczych. I pewnie by nas to cieszyło, gdyby nie chodziło o 40 mln bezbronnych obywateli, którzy muszą przeżyć jeszcze dwa takie budżety.</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#LechSzymańczyk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Koło Parlamentarne Polskiej Partii Socjalistycznej i Ruchu Ludzi Pracy wnosi o odrzucenie tego projektu w drugim czytaniu. Dziękuję za uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję panu posłowi Szymańczykowi.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#MarekBorowski">Przechodzimy do wystąpień indywidualnych.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#MarekBorowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Andrzeja Woźnickiego z Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#AndrzejMaciejWoźnicki">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Ten obraz klęski, który z tej trybuny roztaczała opozycja, chciałbym skonfrontować z ostatnimi prognozami. Pierwsza została przedstawiona przez prezesa Narodowego Banku Polskiego; wynika z niej, że inflacja w roku przyszłym będzie się zawierała w granicach 5,4–6,8%. Druga prognoza, którą przedstawiła komisja w Brukseli. Komisja Unii Europejskiej mianowicie przewiduje inflację w Polsce na poziomie 6%. Byłoby rzeczą korzystną, gdyby ten czarny obraz - im gorzej, tym lepiej - panowie z opozycji zechcieli troszeczkę skorygować i zapoznali się na przykład z prognozą dotyczącą produktu krajowego brutto w krajach Europy Środkowej i Wschodniej, wśród których Polska należy, zgodnie z prognozami, do liderów, jeśli chodzi o rozwój gospodarczy, i w tym kontekście odróżnia się bardzo korzystnie od pozostałych krajów, które w tym okresie osiągnęły wzrost gospodarczy najniższy od 1993 r. Warto byłoby zwrócić uwagę na te elementy, które spowodowały osiągnięcie takiego a nie innego stanu gospodarki w roku 1999. Można tu wyróżnić co najmniej cztery czynniki. Jeśli chodzi o ceny paliw, to wzrost cen ropy naftowej o 150% przełożył się ze względu na mały udział akcyzy w paliwach polskich na 75-procentowy wzrost cen. Ceny żywności wzrosły przede wszystkim ze względu na zmniejszenie podaży, podniesienie ceł i na szeroką skalę prowadzony interwencyjny skup. Ponadto jest jeszcze kwestia deprecjacji złotówki. Otóż jest sprawą znaną, że rynki wschodzące w roku 1999 po kryzysie rosyjskim były oceniane jako rynki ryzykowne i w związku z tym nastąpił znaczny odpływ walut i inwestorów z naszego rynku, co spowodowało deprecjację złotówki na poziomie 20%, znacznie wyższą niż inflacja. Ponadto jest kwestia otoczenia gospodarki polskiej w roku 1999. Myślę tutaj o Rosji i o Niemczech, naszych najbliższych sąsiadach. Szczególnie ważna jest tu gospodarka niemiecka. Obniżenie dynamiki rozwoju tej gospodarki miało znaczny wpływ na otoczenie gospodarcze Polski.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#AndrzejMaciejWoźnicki">Co mamy w roku 2000? Otóż dynamika rozwoju gospodarki ma w tym wypadku kształt fali. Mamy okres znacznych zmian tej dynamiki. Wyglądać to będzie następująco. Jeśli chodzi o czynniki inflacyjne, to według prognoz w roku 2000 nie będzie następował wzrost cen paliw. Natomiast wzrost cen żywności, który nastąpił w tym roku, będzie raczej utrzymywał się na tym samym poziomie lub jej ceny będą spadały z powodów następujących. Rynek rolny podlega falowaniom - znany je choćby cykl świński - i to falowanie rynku będzie się przekładało na obniżanie bądź stabilizowanie cen żywności w roku przyszłym. Jeśli chodzi o złotówkę, to w roku 2000 - już obecnie to widać - mamy znacznie więcej optymistycznych ocen gospodarki krajów wschodzących. To przełoży się na napływ kapitałów i inwestycje w Polsce. Otoczenie gospodarcze - jest to pogląd powszechny wśród tych, którzy tworzą prognozy - gospodarka niemiecka będzie się dynamicznie i znacznie rozwijała. To spowoduje, że wskaźniki, o których tutaj była mowa, i które były tak powszechnie krytykowane, będą realne, a jeżeli zostaną przekroczone, to w bardzo nieznacznym stopniu.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#AndrzejMaciejWoźnicki">Natomiast jest jedna bardzo ważna rzecz: co wynika dla polskiego eksportu z deprecjacji złotówki znacznie wyższej niż inflacja oraz z reakcji otoczenia, która jest reakcją właśnie na wzrost gospodarczy. Jeśli chodzi o gospodarkę Niemiec, również jeśli chodzi o gospodarkę Rosji, tam jest odrodzenie i pewien wzrost dynamiki. Mamy sytuację następującą: polski eksport będzie w przyszłym roku wzrastał, a w związku z tym będziemy mieli do czynienia z obniżeniem deficytu w obrotach bieżących. To jest prognoza dla naszej gospodarki. Na tym fundamencie możemy budować śmiało te plany, które zostały przedłożone w prognozach zawartych w uzasadnieniu do ustawy budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#AndrzejMaciejWoźnicki">Te prognozy powinny w znacznym stopniu się sprawdzić. Jeżeli zostaną przekroczone, jak mówię, w bardzo niewielkim stopniu, nie będzie to wpływało w sposób zasadniczy na zmianę obrazu wykonania budżetu. Dzięki temu ten budżet zasługuje na poparcie, jest to jeden z lepszych budżetów w ciągu 10 lat Polski niepodległej. W związku z tym Akcja Wyborcza Solidarność będzie popierała ten budżet. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo panu posłowi Woźnickiemu.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#MarekBorowski">Teraz proszę o zabranie głosu pana posła Józefa Kaletę z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#JózefKaleta">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W moim wystąpieniu odniosę się do kilku bardzo ważnych, moim zdaniem, problemów wynikających z przedłożenia Wysokiej Izbie projektu budżetu państwa na rok 2000. W swoich ocenach podejmę próbę udzielenia odpowiedzi na pytanie: czy i w jakim stopniu przedłożony Wysokiej Izbie projekt ustawy budżetowej odpowiada umowie koalicyjnej Akcji Wyborczej Solidarność i Unii Wolności, treści exposé pana premiera, a także częstym jego zapewnieniom, że społeczeństwu będzie się coraz lepiej żyło. Jest to zawsze najważniejsze kryterium oceny projektu budżetów państwowych we wszystkich cywilizowanych krajach świata.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#JózefKaleta">Zarówno w umowie koalicyjnej, jak i w exposé premiera i w jego wielokrotnych zapewnieniach, bardzo słusznie na pierwszym miejscu wymieniana była poprawa warunków życia ludzi. A jak tę bardzo słuszną, powszechnie akceptowaną zapowiedź rząd zamierza realizować w oparciu o przedłożony Wysokiej Izbie projekt budżetu na przyszły rok?</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#JózefKaleta">Otóż płace realne w sferze budżetowej oraz renty i emerytury wzrosną od 0,3 do 1%. W ostatnim zaś roku rządów koalicji SLD i PSL renty i emerytury wzrosły w stosunku do 1996 r. realnie o 4,6%, a płace w sferze budżetowej o 5,7%. Ta stosunkowo wysoka dynamika wzrostu płac, rent i emerytur stała się możliwa dzięki 7% wzrostowi produktu krajowego brutto. Na pewno tak drastyczny wzrost cen i opłat za niektóre usługi w związku z podniesieniem podatku od towarów i usług, m.in. za dostawę wody, odprowadzenie i oczyszczanie ścieków, oczyszczanie ulic, placów, usuwanie nieczystości z nieruchomości itd. nie przyczyni się do poprawy warunków życia ludzi. Dochody budżetowe z tytułu podatku od towarów i usług oraz podatku akcyzowego wzrosną w 2000 r. w stosunku do roku bieżącego o 15%, znaczy o kwotę ponad 7 mld zł. Podatki te są powszechnie uważane za niesprawiedliwe społecznie, gdyż obciążają w wyższym stopniu ludzi biednych niż bogatych. W większości krajów Unii Europejskiej podatek od towarów i usług jest niższy niż w Polsce i znacznie szerszy jest tam także zakres zwolnień z tego podatku.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#JózefKaleta">Istotnym elementem poprawy warunków życia ludzi miało się stać także zdecydowane przyspieszenie rozwoju budownictwa mieszkaniowego. Z umowy koalicyjnej i z exposé premiera wyraźnie wynikało, że budownictwu mieszkaniowemu zostanie przyznany najwyższy priorytet. W umowie koalicyjnej stwierdza się, że poprawa stanu budownictwa mieszkaniowego jest jednym z najważniejszych problemów społecznych i gospodarczych w Polsce. Pan premier w swoim exposé oświadczył: rozpoczniemy realizację narodowego programu budownictwa mieszkaniowego. Oznacza to uruchomienie kas mieszkaniowych, zwiększenie inwestycji, m.in. w zakresie zbrojenia terenów budowlanych. Na realizację takiego programu konieczne jest oczywiście znaczne zwiększenie nakładów finansowych ze środków publicznych.</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#JózefKaleta">Jak te zapowiedzi koalicji rządzącej mają być realizowane w oparciu o projekt budżetu przedłożony Wysokiej Izbie? W uzasadnieniu projektu budżetu rząd stwierdza, że budownictwo mieszkaniowe powinno być finansowane ze środków własnych ludności. Wskaźnik udziału nakładów budżetowych na sferę mieszkaniową w roku 1997 wyniósł 0,8%, w 1998 — 0,6%, w 1999 i w 2000 ma wynieść tylko 0,4% PKB. Tak niskich nakładów budżetowych na budownictwo mieszkaniowe nie ma poza Albanią w żadnym europejskim kraju. Wszędzie budownictwo mieszkaniowe skutecznie pobudza koniunkturę gospodarczą i redukuje bezrobocie. Jedno miejsce pracy w budownictwie mieszkaniowym tworzy 5 do 6 miejsc w przemyśle i usługach z nim związanych.</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#JózefKaleta">W wielu krajach zachodnich likwidowano kryzysy gospodarcze właśnie poprzez intensywny rozwój budownictwa mieszkaniowego. Źródłem cudu gospodarczego Erharda w Niemczech po II wojnie światowej było tanie, powszechnie dostępne budownictwo mieszkaniowe.</u>
          <u xml:id="u-35.6" who="#JózefKaleta">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Drugim bardzo ważnym priorytetem koalicji rządzącej, obok poprawy warunków życia ludzi, miał być dynamiczny rozwój nauki, szkolnictwa wyższego i oświaty. Pan premier stwierdził w swoim exposé, cytuję: Zwiększymy nakłady na szkolnictwo wyższe. Będziemy także wspierać rozwój nauki. Stanowi ona wraz z edukacją najważniejszą dziedzinę inwestowania w przyszłość narodu.</u>
          <u xml:id="u-35.7" who="#JózefKaleta">Zapowiedź ta spotkała się z powszechną aprobatą. Truizmem jest bowiem twierdzenie, że nauka i edukacja stanowią najbardziej dynamiczne czynniki rozwoju społeczno-gospodarczego współczesnych krajów świata. Zadecydują one także o miejscu Polski w zintegrowanej Europie. Wysoka Izba prawie jednomyślnie zaakceptowała w roku ubiegłym dezyderat Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Komisji Finansów Publicznych zobowiązujący rząd do znacznego zwiększenia nakładów budżetowych na naukę i edukację. Z dramatycznym apelem w tej sprawie zwróciło się także do władz Zgromadzenie Ogólne Polskiej Akademii Nauk w specjalnej uchwale. Stu wybitnych uczonych polskich powołało Komitet Ratowania Nauki Polskiej.</u>
          <u xml:id="u-35.8" who="#JózefKaleta">A jak te wszystkie zapowiedzi zawarte w exposé premiera, dezyderaty Wysokiej Izby i apele uczonych zostały uwzględnione w projekcie budżetu na rok przyszły? Otóż wydatki budżetowe na naukę w produkcie krajowym brutto nie ulegną zmianie w stosunku do roku bieżącego i będą wynosić 0,45% PKB. W dalszym ciągu swojego wystąpienia będę operował wskaźnikami udziału wydatków budżetowych w PKB, gdyż są one - jak sądzę - lepszymi wskaźnikami od wskaźników wzrostu wydatków w stosunku do roku bieżącego. Wskaźniki udziału wydatków w PKB zaprezentuję Wysokiej Izbie na podstawie ustaleń Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu, oczywiście w warunkach porównywalnych. Wydatki na szkolnictwo wyższe zmaleją w przyszłym roku z 0,83% PKB w 1999 r. do 0,82% w 2000 r. Wydatki na oświatę i wychowanie zmaleją z 3,19% PKB w 1999 r. do 3,05% PKB w 2000 r. Czy tak właśnie mają być realizowane te bardzo ważne priorytety?</u>
          <u xml:id="u-35.9" who="#JózefKaleta">W Polsce wciąż traktuje się naukę i szkolnictwo wyższe jako konsumpcję dochodu narodowego, a przecież powszechnie wiadomo, że stanowią one najważniejsze czynniki rozwoju społeczno-gospodarczego współczesnego świata. Przedstawione wskaźniki liczbowe planowanych wydatków budżetowych nie potwierdzają poważnego traktowania przez koalicję rządzącą własnych deklaracji i składanych obietnic dotyczących nauki, szkolnictwa wyższego i oświaty.</u>
          <u xml:id="u-35.10" who="#JózefKaleta">Ważnym priorytetem miało być także rolnictwo. W umowie koalicyjnej stwierdza się, że zwiększone zostaną szanse rozwoju społeczności wiejskiej, że nastąpi modernizacja rolnictwa, że rozwój wsi jest nieodzownym elementem polityki rozwoju gospodarczego, że gminy, mieszkańcy wsi muszą mieć jasne perspektywy rozwoju. Konieczne jest pobudzenie procesów inwestycyjnych w rolnictwie i zwiększenie dochodów rolników. Czy ten priorytet został uwzględniony w projekcie budżetu na rok przyszły? Udział wydatków budżetowych na rolnictwo i gospodarkę żywnościową, nie licząc środków Unii Europejskiej, w PKB maleje z 0,35 w 1999 r. do 0,34 w 2000 r. A przecież dramatyczna sytuacja rolnictwa polskiego, coraz większa pauperyzacja społeczności wiejskiej wymagają zwiększenia interwencji państwa - co za tym idzie, także odpowiedniego wzrostu nakładów budżetowych na ten dział gospodarki narodowej.</u>
          <u xml:id="u-35.11" who="#JózefKaleta">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Nasuwa się pytanie, jakie są przyczyny planowanego na przyszły rok, tak głębokiego regresu budżetowego. Przyczyn tych jest zapewne bardzo wiele. Najistotniejszą przyczyną tego regresu jest moim zdaniem chłodzenie gospodarki. To właśnie planowane ograniczenie popytu wewnętrznego - dotyczy to budownictwa mieszkaniowego, inwestycji - powoduje coraz większe bezrobocie i oczywiście ogranicza możliwości pełniejszego zaspokajania potrzeb społecznych. Dalsze chłodzenie gospodarki przez dławienie popytu wewnętrznego w warunkach ograniczonych możliwości zwiększenia eksportu musi prowadzić do recesji gospodarczej, wzrostu bezrobocia, a co za tym idzie, także do pogłębienia kryzysu finansów publicznych. Kryzysowi finansów publicznych sprzyja także nieskrępowany przepływ krótkookresowych kapitałów spekulacyjnych - dezorganizuje on polski rynek kapitałowy i finansowy. W wielu krajach europejskich wprowadzono już pewne ograniczenia administracyjne w tym zakresie. Należy żałować, że koalicja rządowa wciąż jeszcze stoi na gruncie ortodoksyjnego liberalizmu, który w większości krajów zachodnich odchodzi już do historii. W ostatnim okresie następuje wyraźna zmiana poglądów najwybitniejszych ekonomistów i polityków świata w tej kwestii. Dowodzą oni, że dla przezwyciężenia kryzysu gospodarczego konieczne jest zwiększenie interwencjonizmu państwowego i pobudzenie popytu wewnętrznego.</u>
          <u xml:id="u-35.12" who="#JózefKaleta">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Kończąc, pozwolę sobie zwrócić się do koalicji rządowej, aby rozważyła możliwość zgłoszenia przed trzecim czytaniem projektu ustawy budżetowej kilku autopoprawek dotyczących zwiększenia wydatków na finansowanie nauki, szkolnictwa wyższego, oświaty, budownictwa mieszkaniowego i promocji eksportu. Źródłem pokrycia dodatkowych wydatków budżetowych na priorytetowe cele mogą się stać, obok zaprzestania dalszego chłodzenia gospodarki, także środki uzyskane w wyniku rygorystycznego egzekwowania podatków i opłat, o czym tu wiele już mówiono. W tym celu konieczne jest m.in. zwiększenie liczby pracowników w Najwyższej Izbie Kontroli, w izbach i urzędach skarbowych, Głównym Inspektoracie Celnym i urzędach celnych.</u>
          <u xml:id="u-35.13" who="#JózefKaleta">Przedłożony Wysokiej Izbie projekt budżetu zakładający dalsze pogorszenie warunków życia ludzi może wywołać nowe protesty społeczne, które zdestabilizują polską scenę polityczną, ograniczą napływ do Polski zagranicznego kapitału i w rezultacie przekreślą możliwości realizacji rozpoczętych reform. Podstawowym warunkiem społeczno-gospodarczego rozwoju kraju i możliwości kontynuowania transformacji systemowej jest spokój społeczny, poparcie społeczne dla koalicji rządzącej i rozpoczętych przez nią reform.</u>
          <u xml:id="u-35.14" who="#JózefKaleta">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Zgłoszone w dzisiejszej debacie przez posłów opozycji oceny i wnioski zmierzające do odstąpienia od ortodoksyjnej, liberalnej, antyspołecznej ekonomii powinny zostać poważnie rozpatrzone przez koalicję rządzącą w dobrze pojętym interesie społecznym, a także w interesie koalicji rządzącej. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-35.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo panu posłowi Kalecie.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#komentarz">(Poseł Marek Sawicki: Panie marszałku, w kwestii formalnej.)</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#MarekBorowski">Proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#MarekSawicki">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! W imieniu Klubu Parlamentarnego PSL proszę o 15 minut przerwy celem doprowadzenia członków rządu na posiedzenie, by mogli uczestniczyć w debacie budżetowej, bo to jest skandal, że debata budżetowa toczy się bez udziału chociażby jednego konstytucyjnego członka rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję, panie pośle.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#MarekBorowski">Stawia mnie pan w trudnej sytuacji. To nie jest sytuacja głosowania, kiedy to się prosi o przerwę.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#komentarz">(Poseł Marek Sawicki: Ale przerwa po to, żeby spowodować doprowadzenie członków rządu.)</u>
          <u xml:id="u-38.3" who="#MarekBorowski">Nie, panie pośle, przykro mi, nie znajduję powodów do tego, żeby w tej chwili ogłosić przerwę.</u>
          <u xml:id="u-38.4" who="#MarekBorowski">Jaki jest obraz ław rządowych, wszyscy widzimy, i każdy wyciąga z tego wnioski - takie, jakie uważa za stosowne.</u>
          <u xml:id="u-38.5" who="#MarekBorowski">Proszę bardzo, pani poseł Grażyna Staniszewska z Unii Wolności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#GrażynaStaniszewska">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Raport UNDP z ubiegłego roku zawierał takie stwierdzenie: tempo rozwoju edukacji wyznaczy miejsce Polski i Polaków w Unii Europejskiej. I to jest rzeczywiście prawda.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#GrażynaStaniszewska">W następnych zdaniach raport UNDP stwierdzał: Ludzie lepiej wykształceni mają z reguły wyższe płace, dochody i poziom życia. Wyższy poziom wykształcenia obywateli wpływa na większą konkurencyjność gospodarki i szybszy rozwój dochodu narodowego, ład i bezpieczeństwo społeczne, spadek bezrobocia, zmniejszanie obszarów ubóstwa i marginesu społecznego.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#GrażynaStaniszewska">Szanowni Państwo! W bieżącym roku rozpoczęliśmy zmiany w oświacie, dostosowaliśmy strukturę szkolną do rozwoju psychofizycznego dziecka, rozpoczęliśmy zmiany programowe. W tej chwili Sejm kończy prace nad Kartą nauczyciela. Jest to niezwykle ważny dokument, który spowoduje, że nauczyciel będzie wynagradzany nie tylko za wykształcenie, nie tylko za staż pracy, ale przede wszystkim za jakość jego pracy. To jest drugi krok w zmianach związanych z oświatą, niezwykle ważny; krok, który może spowodować znacznie większe niż do tej pory zaangażowanie nauczycieli w to wszystko, co się dzieje w szkołach, zaangażowanie nauczycieli w zdobywanie nowych kwalifikacji i w stosowanie nowych metod.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#GrażynaStaniszewska">Dlatego pozwalam sobie zgłosić poprawkę do budżetu, która spowoduje, że to, co jest zapisane w Karcie nauczyciela, będzie mogło być w pełni zrealizowane; gminy, które będą wypłacały zwiększone wynagrodzenia nauczycielom, poczują się pewniej, nie będą ze strachem podchodziły do nowych obowiązków. Składam poprawkę: zwiększenie subwencji oświatowej o 200 mln zł na pokrycie skutków Karty nauczyciela. Te 200 mln zł można przesunąć z funduszy niewykorzystanych w tym roku przez szereg ministerstw.</u>
          <u xml:id="u-39.4" who="#GrażynaStaniszewska">Drugi wniosek w imieniu Klubu Parlamentarnego Unii Wolności składał już pan poseł Andrzej Wielowieyski, o zwiększenie kwot na dokończenie wyposażania w pracownie internetowe gimnazjów. Z inicjatywy tej Izby, z inicjatywy sejmowej komisji edukacji przekazaliśmy do szkół, przede wszystkim wiejskich, 33 000 komputerów. To jest 3300 pracowni, z tego 2500 pracowni trafiło do gimnazjów. Połowa polskich gimnazjów ma pracownie internetowe. Konieczne jest, aby w roku 2000 dokończyć wyposażanie wszystkich gimnazjów, aby wszystkie gimnazja miały szanse skorzystać z tak znakomitej pomocy dydaktycznej, jaką jest Internet w szkole.</u>
          <u xml:id="u-39.5" who="#GrażynaStaniszewska">Proszę państwa, pokazały się pierwsze badania na temat efektywności nauczania przy pomocy programów komputerowych i multimedialnych. Te pierwsze badania wykonał Zakład Dydaktyki Chemii Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. I co się okazało? Okazało się, że przy zastosowaniu programów komputerowych i multimedialnych, jeżeli chodzi o nauczanie chemii, wzrost wiedzy przyswojonej wynosił aż 30%, wzrost zrozumienia tematu - 70%, wzrost aktywności uczniów - 90%, a oszczędność czasu - 70%. To są pierwsze badania, które pokazują, jak niezwykle skutecznymi narzędziami, wzmagającymi przyswajanie wiedzy są programy komputerowe i Internet. Warto, aby w dobie, kiedy zbliżamy się do społeczeństwa informacyjnego, w którym wiedza, dostęp do informacji, umiejętność selekcjonowania informacji i obracania informacją jest już ważniejsza niż kapitał liczony w złotówkach czy dolarach - w tej epoce dać szansę naszym dzieciom, które za kilka lat wejdą w dorosłe życie. I dobrze byłoby, żeby nie były zapóźnione w stosunku do mieszkańców chociażby Estonii czy Finlandii, krajów nam bardzo bliskich, które już dawno zakończyły wyposażanie szkół w pracownie internetowe. W Stanach Zjednoczonych od przyszłego roku, w raportach, liczy się na podłączenie wszystkich klas do Internetu, nie szkół, lecz klas, dlatego że prezydent Clinton będąc ostatnio w Europie stwierdził, iż największy boom gospodarczy ostatnich lat to są przedsiębiorstwa związane z Internetem, największe efekty edukacyjne daje komputer i Internet. I dlatego program Stanów Zjednoczonych na 2000 r. to są wszystkie szkolne klasy w Internecie. Dobrze byłoby, żebyśmy wchodząc w XXI w. zapewnili chociaż jednej szkole powszechnej, jaką jest gimnazjum, dostęp do Internetu.</u>
          <u xml:id="u-39.6" who="#GrażynaStaniszewska">Proszę państwa, z listów, które przychodzą przede wszystkim ze szkół wiejskich wyposażonych w pracownie, wynika, że większość uczniów w ogóle nie ma komputerów w domu, że niektórzy uczniowie po raz pierwszy w życiu zetknęli się z komputerem, że komputery wykorzystywane są nie tylko na lekcjach informatyki, ale również na innych przedmiotach, np. na języku polskim, matematyce, plastyce, technice, biologii, przy wykonywaniu gazetek szkolnych, kartek świątecznych czy plakatów - to wynika z listu, który nadszedł z miejscowości Huszlew w dawnym woj. siedleckim. Z miejscowości Latowicz nadszedł do sejmowej komisji edukacji list, z którego wynika, że pracownia internetowa podniosła autorytet szkoły. Absolwenci szkoły z pewnością nie mają już kompleksów - pisze dyrektor szkoły - spowodowanych tym, że pochodzą z wiejskiej, gorzej wyposażonej placówki. Szkoła także awansowała w środowisku, przychodzą do niej nawet dawni absolwenci.</u>
          <u xml:id="u-39.7" who="#GrażynaStaniszewska">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Zwracam się z gorącą prośbą do wszystkich klubów zasiadających w parlamencie o poparcie tych dwóch fundamentalnych poprawek. Inwestycja w nauczyciela i w najbardziej efektywne narzędzie, jakim jest Internet w szkole, to milowy krok w XXI wiek, to największa szansa dla Polski i Polaków. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-39.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję pani poseł Staniszewskiej.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#MarekBorowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Józefa Gruszkę z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#JózefGruszka">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Czasu mało, postaram się jednak nie nadużywać cierpliwości, a liczę na łaskawość pana marszałka, bo będę mówił o rolnictwie, czyli o polskim chlebie. Na początek jednak uwaga ogólna. Otóż mam prośbę zarówno do członków rządu, jak i do przedstawicieli koalicji rządzącej, aby byli na tyle łaskawi i nie porównywali dynamiki PKB z różnych krajów, bo to jest trochę tak, jakby dwóch wspaniałych sportowców - kolarza i kierowcę wyścigowego wyznaczyć na jeden etap, żeby się ścigali; wiadomo, jaki będzie finał i jak to wygląda. Ale szczegółowa analiza dynamiki ważniejszych pozycji projektu budżetu w odniesieniu do rolnictwa w dziale 40 wskazuje na to, że dalszemu realnemu obniżeniu ulegają w budżetach wojewodów nakłady na upowszechnianie doradztwa rolniczego i wynoszą one 95,3 w stosunku do 1999 r., a realnie tylko 89,6. Warto pamiętać, że w 1999 r. obniżono realnie dotacje o 20%, tak że w ciągu dwóch lat ta obniżka sięga aż 30%. W kwestii dotacji do nawozów wapniowych - pozostają one w budżecie na 2000 r. nominalnie na takim samym poziomie, jak w roku obecnym, jednak ta obniżka w stosunku do inflacji osiąga 15%.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#JózefGruszka">I dwie bardzo szczegółowe uwagi. Otóż w roku przyszłym kończy się kadencja izb rolniczych. Nie ma żadnych pieniędzy na przeprowadzenie wyborów, a chcę powiedzieć, że ostatnie wybory kosztowały 5,9 mln zł. Wnoszę o to, żeby w obecnym budżecie przewidzieć taką pozycję jako rezerwę celową w wysokości 6,5 mln zł na przeprowadzenie wyborów.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#JózefGruszka">I druga sprawa, wiadomo jak strasznie wzrosły koszty w rolnictwie, szczególnie jeżeli chodzi o ceny paliw. Możemy tutaj oczywiście mówić o wydatnym wzroście paliw na rynkach światowych, ale generalnie rzecz biorąc w związku z ceną bardzo mocno wzrasta akcyza i podatek VAT od tego paliwa. Otóż wnoszę o utworzenie rezerwy w wysokości 460 mln na to, aby częściowy zwrot akcyzy otrzymali ci, którzy ten podatek płacą. Sprawa wygląda w ten sposób, że w ubiegłym roku uzysk z akcyzy w budżecie państwa wynosił za cały rok około 1300 mln zł, w tym zaś roku za 6 miesięcy wynosi prawie 800 mln. Jest tu widoczny wzrost i dlatego trzeba utworzyć taką rezerwę celową, natomiast rozwiązanie musi się znaleźć. Koszty w rolnictwie trzeba obniżać nie tylko w sposób prosty, ale trzeba je obniżać tam, gdzie powstają.</u>
          <u xml:id="u-41.3" who="#JózefGruszka">Ostatnia kwestia to dopłaty do kredytów rolnych udzielane przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji i Rolnictwa. Fakt, że z tego, co tu jest napisane, widać, że kwota tych pieniędzy wzrasta, natomiast jeżeli popatrzymy, jakie są skutki ciągnione - bo one musiały powstawać na skutek udzielonych kredytów - to widzimy, że realny spadek na rok 2000 wyniesie 16,4% w stosunku do roku bieżącego. Z tego wynika, że możliwości wspierania rolnictwa przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa są ewidentnie znacznie mniejsze i zarówno kredyty preferencyjne na inwestycje, jak i kredyty obrotowe w tym zakresie muszą ulec zmniejszeniu.</u>
          <u xml:id="u-41.4" who="#JózefGruszka">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chcę powiedzieć, że również nie mogę poprzeć tego budżetu, natomiast stosowne poprawki przekażę na ręce pana marszałka. Bardzo dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-41.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo, panie pośle.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#MarekBorowski">To był pan poseł Józef Gruszka, teraz zabierze głos pan poseł Jan Rulewski, niezrzeszony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#JanRulewski">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#JanRulewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Do tej ogólnej debaty o budżecie chcę wnieść pewne dwa konkrety. Myślę, że istotne, bo one obejmują dwie grupy społeczne. Zacznę od spraw nauczycieli, dlatego że czuję się pewnym spadkobiercą umowy, która niestety nie została skonsumowana. Mianowicie gdy powstał rząd Suchockiej, to na zapleczu Sejmu powstała propozycja, aby zgodę na reformy rząd okupił - chodzi m.in o wykup Karty nauczyciela - wzrostem świadczeń nauczycielskich. Niestety, umowa nie doszła do skutku, a po 4 latach jak gdyby wróciliśmy do punktu wyjścia i jest potrzeba urealnienia tej swoistej umowy, według której nauczyciele, pedagodzy całego kraju, podejmując się reformy oświaty, będą za to w miarę wynagrodzeni. Tak się jednak - moim zdaniem i zdaniem środowiska związku zawodowego „Solidarność”, zwłaszcza w Bydgoszczy - nie stało. Planowane kwoty wzrostu wynagrodzenia, przeszło 100 zł na jednego nauczyciela, zostały przyjęte sceptycznie, jeśli nie krytycznie. Można by przyjąć, że żadna podwyżka nie jest dostateczna w czasach rozbuchanej polityki płac, którą uprawia, jak zauważyłem, wiele ekip rządowych, ale są argumenty, których odrzucić nie można. Powiedzmy może o kilku z nich.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#JanRulewski">Pierwszy argument: faktem jest, że praktycznie żaden nauczyciel nie uczestniczy w szerokim procesie prywatyzacji. Oczywiście są i tacy pracownicy sfery przemysłowej, którzy też nie uczestniczą w tym procesie (mówię o pracownikach upadłych zakładów, sam się do nich zaliczam i nie mam o to pretensji), jednakże taka zasada, że żaden nauczyciel nie może uczestniczyć w procesie prywatyzacji, jest zasadą aspołeczną. Dodajmy, że nauczyciele oczekiwali, w miarę jak koalicja AWS–UW realizować będzie ustawę o uwłaszczeniu, iż właśnie wtedy, przez tę ustawę o uwłaszczeniu, zostaną im zrekompensowane skutki tej amnezji dotyczącej prywatyzacji w sferze budżetowej. Dodajmy również, że wprawdzie Wysoka Izba i rząd pana Buzka nadrobiły opóźnienia związane z wypłatą rekompensat orzeczonych przez Trybunał Konstytucyjny, to jednak zwróćmy uwagę, że to właśnie nauczyciele ze względu na wiek będą ostatni w kolejce tych, którzy z tego skorzystają. Wiek nie powinien być moim zdaniem powodem dyskryminacji. Oczywiście nie jestem populistą, znam realia budżetowe, możliwości budżetowe i dlatego zgłaszam swoją propozycję z pokryciem środków finansowych. Proponuję, aby w ramach projektowanej ustawy o wzroście wynagrodzeń zwiększyć tę kwotę o 75,6 mln zł na dalszy wzrost podwyżek w przyszłym roku, zaś środków dopatruję się w ewentualnych oszczędnościach z tytułu wydatków planowanych na obsługę zadłużenia i dodatkowych wpływach z prywatyzacji. W tych dwóch pozycjach, tj. w wydatkach na obsługę zadłużenia i dodatkowych wpływach z tytułu prywatyzacji, jak się okazuje - mówię to z pełnym przekonaniem jako weteran Izby sejmowej - zawsze występują nadwyżki. Tak było w 1998 r., tak było w 1999 r. i tak chciałbym, żeby było w 2000 r. Tak więc łącząc te dwie rzeczy - z jednej strony mizerię płacy nauczycielskiej, a z drugiej wpływy, po które sięgają inne resorty czy grupy społeczne - sądzę, że zasada sprawiedliwości społecznej byłaby spełniona, gdyby art. 47, w którym się m.in. przewiduje dotacje z planowanych na obsługę zadłużenia zagranicznego i długu krajowego środków, poszerzyć, objąć nim podmiotowo nauczycieli.</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#JanRulewski">Drugie zagadnienie, jak już wskazywałem, dotyczy pewnej grupy społecznej, która też cieszy się dość wysokim prestiżem społecznym. Myślę, że ten postulat wpisuje się w pewną preferencję budżetową, która mówi o tym, żeby wzmóc bezpieczeństwo państwa. Na bezpieczeństwo państwa oczywiście składają się policjanci, prokuratorzy, sądy, więzienia, ale również kuratorzy sądowi. Instytucja ciesząca się bardzo dużym uznaniem, instytucja, o której w Wysokiej Izbie dość często się mówi, tylko nie uwidacznia się tego w budżecie. Przyjrzyjmy się ich wynagrodzeniom, a może im samym. Ludzie z wyższym wykształceniem, po aplikacji, zwłaszcza specjaliści. Ich przeciętna kształtuje się na poziomie 1100 zł. Wprawdzie rząd pana Buzka, a w szczególności pani Suchocka, wpłynął na to, żeby zaplecze sądów - to istotny czynnik - w przyszłym roku uzyskało podwyżki, jednak rząd mimo obietnic nie przewidział takiej - trudno powiedzieć - podwyżki, pewnego wyrównania zaległości dla kuratorów. Nadal będą oni zarabiali na poziomie, który wskazałem. A dodajmy, że nowelizacje Kodeksu karnego, Kodeksu rodzinnego nakładają dodatkowe zadania, w tym wzrost nawet o 100% kadry. Kadry, która, podkreślam, idzie na pierwszą linię, tam gdzie już policjant nie wchodzi i sąd czasem nie wchodzi, a musi ktoś działać. Chodzi mi o rodziny kryminogenne, patologiczne, o konflikty, w których zagrożone jest dobro dziecka. Uważam, że ta instytucja - w ramach preferencji dla bezpieczeństwa państwa - powinna być w jakiś sposób utytułowana, uhonorowana choćby dochodami. Wyobrażenie moje czy może nawet marzenie, bo wiem, jaka realność jest tego postulatu, sięga - wraz z posłem Antonim Szymańskim to jest taka wspólna propozycja, wcześniej zresztą wystąpiła z wnioskiem Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka - zaledwie wzrostu o 0,1%. Skutki finansowe wynoszą 10 mln zł. Nie mam tu odpowiedzi, skąd te środki. Ale, Wysoka Izbo, wszyscy przeczytaliśmy w tym roku, jest to zarzut wobec nas wszystkich, ale przede wszystkim wobec rządu. Oto ujawniono, że pewien obrotny biznesmen okradł czy oszukał fiskusa na 800 mld starych złotych. I co się stało? Został aresztowany. To dobre. Ale złe jest to, że z tych 800 miliardów złotych 130 miliardów zapłacił za wolność, wypuszczono go i nadal żyje w pałacu, do którego przychodzą trzy biedne nauczycielki z pensją 500 zł. Uważam, że to skandal, że Ministerstwo Finansów nie robi awantury. Czytałem, że w przypadku takiego manka w finansach w pewnych państwach zachodnioeuropejskich, tzn. w RFN powstała olbrzymia afera finansowa. Jak to możliwe, żeby jeden człowiek o nie największych możliwościach intelektualnych przy pomocy prostych środków technicznych ukradł fiskusowi 800 miliardów złotych w państwie, naszym państwie prawa, podobno, i równych szans? Okazuje się, że Ministerstwo Finansów nawet nie zaprotestowało przeciwko decyzji prokuratora, który za kradzione przez biznesmena pieniądze wypuścił go na wolność. W ogóle powstał polski patent, który polega na tym, że trzeba ukraść tyle, aby mieć na opłatę na kaucję, adwokatów, sędziów i ostatnio podobno listonosza, aby nie doręczał wezwań do sądu, żeby go można było skazać. Właśnie ta kwota 130 miliardów złotych to jest ta podwyżka, która pozwoliłaby kuratorom, trzem tysiącom kuratorów sądowych, spełniać swoje role, może m.in. na sprawowanie kurateli nad tym przedsiębiorczym biznesmenem z południa kraju. Dziękuję, panie marszałku, za pewne nadużycie czasowe, tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#MarekBorowski">Nie szkodzi, panie pośle, dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#MarekBorowski">To był pan poseł Jan Rulewski.</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#MarekBorowski">Teraz zabierze głos pan poseł Zygmunt Berdychowski z Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#ZygmuntBerdychowski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Najpierw refleksja natury ogólnej. Przysłuchując się wypowiedziom przedstawicieli opozycji, odniosłem w pewnym momencie takie wrażenie, że biorę udział w spotkaniu przedwyborczym, że jest moim udziałem takie przedwyborcze show, taka inauguracja kampanii wyborczej do wyborów, które odbyć się powinny dopiero za dwa lata, że tak poważna debata, jaką jest debata nad kształtem budżetu państwa, stała się okazją tylko i wyłącznie do tego, aby z tej mównicy przekazywać nieprawdę, wiele fałszów, uogólnień, takich stwierdzeń, które w żadnym wypadku, w żaden sposób nie korespondują z naszą rzeczywistością. Według mnie jest to przykład nieodpowiedzialności, jest to przykład prowadzenia takiej taktycznej gry politycznej, w której nic się nie liczy poza osiągnięciem tylko korzyści dla siebie, dla swojego obozu politycznego. Nic się nie liczy - również i te sprawy najważniejsze, takie, co do których dotychczas wydawało się, że istnieje pewien konsensus, że pomimo tego, iż zmieniamy się przy władzy w ciągu ostatnich dziewięciu lat, to pewne fundamenty akceptuje zarówno obóz prawicy, jak i lewicy. Ta dzisiejsza debata przynosi nam obraz opozycji, która chciałaby w powodzi dobrych chęci zatracić wszystko to, co osiągnęliśmy w wyniku ogromnego trudu na przestrzeni ostatnich lat. I tak np. bardzo mocno podkreślana przez opozycję sprawa deficytu budżetu państwa, deficytu, o którym wszyscy wiemy, że jest zjawiskiem złym, wszyscy mamy tę świadomość, że nikt na świecie na długach, na deficycie budżetowym, rozwoju gospodarczego i pomyślności kraju nie zbudował i nie zbuduje; deficytu, co do którego mamy pewność, że musimy go zmniejszać. Ale zawsze wtedy, kiedy czynimy pierwszy krok w tę stronę, aby rzeczywiście go zmniejszać, odzywają się właśnie takie głosy, które mówią, że nie dość jest słusznych celów, które wpisano w ten budżet, w związku z tym trzeba wpisać kolejne, tak żebyśmy tego deficytu rzeczywiście nie mogli zmniejszyć.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#ZygmuntBerdychowski">Prywatyzacja - kolejny, bardzo często podnoszony przez opozycję, argument wymierzony przeciwko temu budżetowi. Przecież dzisiaj zarówno koalicja rządowa, jak i opozycja doskonale wiedzą, że prywatyzacja spełnić musi dwa kluczowe zadania. Z jednej strony musi umożliwić przeprowadzenie reform socjalnych, takich jak reformy ubezpieczeń, reformy służby zdrowia, a z drugiej strony ma nam stworzyć gospodarkę, która będzie w stanie konkurować, zarówno w Europie jak i na świecie, będzie w stanie sama wywalczyć swoje miejsce w tych gospodarkach, które już dawno funkcjonują w oparciu o reguły wolnego rynku. A więc to jest trochę tak, że z jednej strony chcielibyście panowie, aby gospodarka polska była zdolna do konkurencji, abyśmy mieli zreformowaną sferę socjalną, a z drugiej strony nie chcielibyście przeprowadzać prywatyzacji, bo po co sprzedawać. Pozostaje tylko i wyłącznie pytanie, za co panowie chcielibyście te cele zrealizować, to znaczy skąd wziąć pieniądze na realizację tych szczytnych haseł.</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#ZygmuntBerdychowski">I wreszcie dylemat ostatni, też bardzo często przez opozycję podnoszony, związany z postawą państwa wobec tych ludzi, którzy z różnych powodów oczekują pomocy. W roku 2000 zarówno w budżecie państwa, jak i w budżetach funduszy celowych, takich jak Fundusz Ubezpieczeń Społecznych, KRUS, Fundusz Alimentacyjny, Fundusz Pracy itd., przeznaczono realnie o prawie 13% więcej środków na szeroko rozumianą sferę socjalną niźli w roku 1999. Myślę, że każdy z nas, jak czyta te statystyki, zadaje sobie pytanie, gdzie jest granica, której przekroczyć nie możemy, to znaczy, ile jeszcze powinniśmy przeznaczać na pomoc tym, którzy pomocy wymagają, a ile musimy inwestować w swoją przyszłość. Bo jest takie zestawienie, które bardzo często przedstawiane było w Komisji Finansów Publicznych, które stało się własnością nas wszystkich - 60% inwestycji w naszej nauce to są odprawy tylko dla 15 tys. górników. Widać wyraźnie priorytet, jakim kierował się ten rząd wtedy, kiedy próbował rozwiązywać najtrudniejsze dla naszego kraju problemy. Sądzę, że jest ogromnym nadużyciem ze strony opozycji podkreślanie, iż ten rząd, ta koalicja w niedostateczny sposób dba o ludzi, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji. Jakże można taki wniosek wyciągnąć z takiego, a nie innego układu budżetu?</u>
          <u xml:id="u-45.3" who="#ZygmuntBerdychowski">Myślę - i to jest refleksja, którą chciałbym zakończyć pierwszą część swojego wystąpienia - że jeżeli chodzi o najważniejsze cele w naszej polityce gospodarczej, byliśmy świadkami pewnego konsensusu w mijającym okresie, takiego bardzo kruchego porozumienia, że nasza polityka gospodarcza musi się opierać na pewnym zdrowym fundamencie. I zawsze wtedy, kiedy ocenialiśmy ten fundament, podkreślaliśmy z dumą, że w odróżnieniu od innych, którzy w tym samym czasie zaczęli przebudowę państwa i gospodarki, ten nasz fundament jest zdrowy. Dzisiaj to wy, państwo, powodować możecie, iż będzie się myśleć, że można naruszać te reguły, że można kruszyć ten fundament, że można dość dowolnie zgłaszać coraz to nowe roszczenia po to tylko, aby uzyskać dodatkowe 1–2% w badaniach opinii publicznej. Myślę, że powinniście państwo pamiętać o tym, że lawina raz uruchomiona, również i wtedy, kiedy wy będziecie sprawować władzę, będzie działać przeciwko wam.</u>
          <u xml:id="u-45.4" who="#ZygmuntBerdychowski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Posiedzenia Komisji Finansów Publicznych, te kilkadziesiąt spotkań, które były naszym udziałem, to z jednej strony ogromna praca, którą wykonaliśmy, nie bacząc na podziały partyjne, nie bacząc na podziały ideowe, a z drugiej strony to próba udzielenia odpowiedzi na trzy bardzo zasadnicze dylematy, które towarzyszyły nam w Komisji Finansów Publicznych w trakcie prac nad budżetem państwa. Ta duża rzetelność, ta ogromna praca, którą wykonaliśmy - to kilkaset poprawek, wniosków mniejszości, to kilkadziesiąt posiedzeń, które trwały bardzo często od rana do wieczora. Próba udzielenia odpowiedzi na te dylematy, według mnie, sprowadza się do trzech bardzo ważnych kwestii.</u>
          <u xml:id="u-45.5" who="#ZygmuntBerdychowski">Po pierwsze, w jakim zakresie posłowie członkowie Komisji Finansów Publicznych i członkowie innych komisji mogą w trakcie prac nad budżetem państwa zgłaszać do projektu rządowego poprawki zmierzające do tego, aby w taki czy inny sposób zwiększyć ilość środków budżetowych przeznaczonych na inwestycje w regionach, z których ci posłowie pochodzą?</u>
          <u xml:id="u-45.6" who="#ZygmuntBerdychowski">Drugi bardzo ważny dylemat, który towarzyszył nam przy pracach nad budżetem państwa, to pytanie o to, na ile reformy społeczne prowadzone przez obecną koalicję, obecny rząd, będą miały wpływ na ostateczny kształt polityki gospodarczej w roku 2000. Już w trakcie prac komisji okazało się, że spotkaliśmy się z otwartością ze strony rządu, który w swojej autopoprawce wyszedł naprzeciw wątpliwościom zgłaszanym przez nas w trakcie debaty. O tej autopoprawce powiem jeszcze kilka słów w dalszej części swojego wystąpienia.</u>
          <u xml:id="u-45.7" who="#ZygmuntBerdychowski">Dylemat pierwszy - przez media, jak się wydaje, traktowany jako najistotniejszy - sprowadza się do tego, w jakim stopniu posłowie mogą i powinni zabiegać w trakcie prac nad budżetem o pozyskanie dla regionów, z których pochodzą, dodatkowych środków na różnego rodzaju inwestycje. W trakcie sporu, który rozgorzał w związku z próbą rozstrzygnięcia tego dylematu, ukształtowały się dwa stanowiska. Pierwsze zakładało, że urzędnicy Ministerstwa Finansów są na tyle dobrze przygotowani do przedstawienia takiej czy innej wersji budżetu, iż nie powinniśmy ich poprawiać, bo byłoby to niemoralne z naszej strony - niemoralne są zatem te działania, które zmierzają do uczynienia tego budżetu chociażby trochę innym. Trochę, dlatego że są to poprawki, które z reguły nie dotyczą kwot większych niż 0,2–0,3% dochodów budżetu państwa. Druga postawa, czy też druga odpowiedź, która padła w tym sporze, zmierzała do stwierdzenia, iż urzędnicy Ministerstwa Finansów w niczym nie różnią się od nas i również mogą popełniać pewne błędy, w związku z tym my, jako posłowie, powinniśmy je naprawiać. Osobiście jestem zwolennikiem oczywiście tej drugiej odpowiedzi, to znaczy, w sytuacji, w której nie ma to istotnego wpływu na kształt budżetu państwa, powinniśmy ten budżet dopasowywać, powinniśmy go zmieniać w taki sposób, aby tam, gdzie jest to podyktowane racjami, gdzie jest to podyktowane zdrowym rozsądkiem, przy wykorzystaniu publicznych pieniędzy osiągać efekty jak najdalej idące. Stąd właśnie moje poparcie dla szeregu drobnych poprawek, które zostały przedłożone w trakcie prac Komisji Finansów Publicznych.</u>
          <u xml:id="u-45.8" who="#ZygmuntBerdychowski">Panie Marszałku! Ze względu na bardzo krótki czas, jaki otrzymałem do dyspozycji, chciałbym jeszcze w dwóch słowach wspomnieć o poprawkach dotyczących budżetu państwa, które przedłożę panu marszałkowi. Wydaje się, iż spośród wielu spraw, o których mówiliśmy w Komisji Finansów Publicznych, jedną warto zainteresować Wysoką Izbę. Otóż w załączniku 7, czyli w Wykazie inwestycji wieloletnich w 2000 r., w części 42: Sprawy wewnętrzne, w dziale 93, w rozdziale 9314 - Komenda Główna Straży Granicznej ma zapisaną w budżecie państwa kwotę 12 984 tys. zł z przeznaczeniem na budowę osiedla mieszkaniowego Kabaty-Wschód w Warszawie. Po raz drugi na przestrzeni ostatnich kilku lat jesteśmy świadkami sytuacji, kiedy za publiczne pieniądze mamy dla ludzi, którzy wcale nieźle zarabiają, budować prywatne mieszkania. Po raz drugi po aferze związanej z Eko-Sękocinem jesteśmy uczestnikami takiej gry - my sami mamy płacić na tych ludzi, którzy powinni, jeżeli chcą mieszkać w Warszawie, założyć sobie spółdzielnię, powinni zaciągnąć kredyt w banku, powinni prowadzić tę inwestycję tak, jak prowadzi ją każdy z nas. Bo przecież nie budujemy mieszkań dla posłów, którzy przyjeżdżają na 8 lat do Warszawy, nie budujemy mieszkań dla urzędników ministerialnych, a tak się złożyło, że mamy je budować dla funkcjonariuszy Komendy Głównej Straży Granicznej. Stąd poprawka zmierzająca do tego, abyśmy skończyli z tym złym procederem w tej sprawie; żebyśmy ze środków budżetu państwa już nikomu nie budowali prywatnych mieszkań, bez względu na to, czy wiąże się to z krótszym czy dłuższym pobytem w Warszawie.</u>
          <u xml:id="u-45.9" who="#ZygmuntBerdychowski">Nie chciałbym referować dokładnie wszystkich wynikających w związku z tym zmian. Jeżeli chodzi o tę poprawkę, to przedłożę ją panu marszałkowi.</u>
          <u xml:id="u-45.10" who="#ZygmuntBerdychowski">Chcę wspomnieć tylko o dwóch pozycjach, które należałoby w sposób szczególny uwzględnić w budżecie państwa. Pierwsza to inwestycja prowadzona przez wojewodę mazowieckiego - budowa wodociągu północnego, drugi etap tej budowy. W pracach Komisji Finansów Publicznych, ze względu na dyskusje nad tym, na ile możemy i powinniśmy zmieniać ten budżet państwa, akurat to zadanie inwestycyjne zostało niedowartościowane. Wydaje się, iż nie budzi dyskusji to, że należy je wesprzeć środkami z budżetu państwa w stopniu przewidzianym przez rząd podczas przygotowywania budżetu.</u>
          <u xml:id="u-45.11" who="#ZygmuntBerdychowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Kończąc już swoje wystąpienie, chcę stwierdzić, że dla mnie oczywistą kwestią jest to, iż budżet, który mamy przed sobą, przewiduje z jednej strony kontynuację pewnych wyrzeczeń, które musimy ponieść, aby mieć zdrową gospodarkę, zdrowe finanse publiczne, a z drugiej strony jest szansą na to, aby po roku 1999, w roku 2000 dać Polsce wzrost gospodarczy na poziomie 5%, może nawet 6%, ograniczyć deficyt budżetowy, w porównaniu z produktem krajowym brutto; jest szansą na to, byśmy się rozwijali, tak by nadrabiać tę różnicę, która dzieli nas od najbogatszych. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-45.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-45.13" who="#komentarz">(Poseł Krzysztof Baszczyński: Gdzie pan widzi tę szansę?)</u>
          <u xml:id="u-45.14" who="#komentarz">(Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Sejmu Jan Król)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#JanKról">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#JanKról">Proszę o zabranie głosu pana posła Władysława Stępnia z klubu SLD.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#WładysławStępień">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#WładysławStępień">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Moi przedmówcy w tej ważnej debacie budżetowej wielokrotnie powoływali się na stwierdzenia pana premiera Jerzego Buzka wygłoszone podczas exposé. Myślę, że sytuacja w kraju i propozycja tego budżetu wskazują na to, iż na tamte oświadczenia pana premiera już nie warto się powoływać, ponieważ są mało aktualne.</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#WładysławStępień">Uważam również, że dzisiaj zdarzył się przypadek bezprecedensowy, kiedy to wicepremier Leszek Balcerowicz, odpowiedzialny za finanse państwa i za rozwój gospodarczy, po raz kolejny wystąpił w sposób nieracjonalny. Wydaje mi się, panie premierze, że od pewnego czasu dotykają pana jakieś turbulencje wewnętrzne; bo oto pan odchodzi i nie odchodzi, a to prezydent pana zawiódł, a to koalicjant pana zawodzi, a to wreszcie opozycja ma czelność z tej trybuny informować społeczeństwo, że ten budżet jest mało prospołeczny. No, ładnie by wyglądało społeczeństwo, które biednieje w niesamowitym tempie, gdyby opozycja nie poinformowała o tym, jakie wpadki, jeśli chodzi o ten budżet, czekają w roku 2000 ze względu na trudną sytuację gospodarczą. Zgadzam się z panem, że realizuje pan politykę gospodarczą koalicji w bardzo trudnych warunkach zewnętrznych; ale, na miłość boską, ktoś temu społeczeństwu musi powiedzieć prawdę, że w przyszłym roku nie będzie żadnego rozwoju w żadnej grupie społecznej.</u>
          <u xml:id="u-47.3" who="#WładysławStępień">Panie pośle Berdychowski, darzę pana dużą sympatią, pochodzimy z biednych regionów Polski. Propaganda powyborcza i przedwyborcza trwa cały czas. Jeśli pan mówi o braku uczciwości ze strony opozycji, to chcę panu powiedzieć, że w ramach tej rywalizacji przedwyborczej i powyborczej trzeba mówić społeczeństwu prawdę. Należy powiedzieć naszemu biednemu podkarpackiemu społeczeństwu, że w wyniku takiej polityki rządu trzeba będzie czekać 3 miesiące na zapłatę za mięso oddane do zakładów mięsnych, a pół roku na zapłatę za rzepak, tytoń i buraki cukrowe. To bowiem wynika z tej naprawczej polityki rządu dla rolników na Podkarpaciu. Nie można posądzać opozycji o to, że postępuje nieuczciwie. Opozycja jest po to, żeby pokazać, gdzie są słabości budżetu i słabości rządu tej koalicji. I dlatego pan premier Buzek w tak ważnym dniu, kiedy jest debata budżetowa, organizuje posiedzenie rządu; bo żadna z jego zapowiedzi nie jest już aktualna.</u>
          <u xml:id="u-47.4" who="#WładysławStępień">Kilka słów o poprawkach, które chciałbym zaproponować Wysokiej Izbie i wprowadzić w dalszych pracach.</u>
          <u xml:id="u-47.5" who="#WładysławStępień">Pierwsza sprawa. Po raz pierwszy od kilku lat jest szansa, aby rozwiązać jeden poważny problem - problem wynagrodzeń funkcjonariuszy Państwowej Straży Pożarnej. Od 3 lat trwa zbiorowy spór, protesty i strajki. Komisja Finansów Publicznych na wniosek przedstawicieli zespołu posłów, którzy lobbują tę grupę zawodową, poprawiła budżet Państwowej Straży Pożarnej i brakuje jeszcze 22,5 mln zł, aby zrealizować postulaty związków zawodowych i aby okazać parlamentarny szacunek grupie, która ma w społeczeństwie najwyższe po Polskim Radiu notowania i która tak pięknie realizowała sprawy społeczeństwa w czasie tragedii powodzi. Warto tę sprawę poprzeć i tak będziemy proponować. Jest jednak propozycja pana posła Wielowieyskiego, który chce obalić tę formułę, tak mozolnie wypracowywaną przez Sejm. Oto jest wniosek mniejszości, który mówi, że trzeba zabrać 45 mln zł z pozycji: budżet Państwowej Straży Pożarnej i dać koledze klubowemu, panu ministrowi Bronisławowi Geremkowi, na opłacenie polskich składek w instytucjach międzynarodowych. Bardzo przepraszam, Polska ma powinności wobec tych instytucji, ale uważam, że rozstrzyganie problemów wewnętrznych jest sprawą nieco ważniejszą, instytucje mają bowiem wiele zaległości, m.in. chodzi o Stany Zjednoczone, gdzie nikt się w Kongresie za bardzo nie przejmuje tymi składkami.</u>
          <u xml:id="u-47.6" who="#WładysławStępień">Chciałbym również zgłosić poprawkę w sprawie możliwości zwiększenia kwoty na funkcjonowanie szkolnictwa wyższego. Pan minister Handke wielokrotnie mówił z tej trybuny, że stworzymy lepsze warunki dostępu młodzieży do państwowych uczelni, do bezpłatnych uczelni, bo komercyjnych jest rzeczywiście bardzo dużo. Nie ma jednak w projekcie budżetu państwa ani złotówki na ten cel. Dlatego też w imieniu grupy 21 posłów ze wszystkich stron sali parlamentarnej zgłaszam poprawkę o zwiększenie budżetu ministra edukacji narodowej w części: szkolnictwo wyższe, o kwotę 7 mln zł z dwóch dużych rezerw celowych. Ta decyzja pozwoli na uruchomienie minimum siedmiu wyższych państwowych uczelni w najbiedniejszych rejonach Polski, gdzie 15 tys. młodych absolwentów szkół średnich z biednych rodzin, których nie stać na kierowanie młodego członka rodziny do szkół komercyjnych, będzie mogło rozpocząć naukę. Prosiłbym bardzo serdecznie, aby Wysoka Izba tę poprawkę poparła. Chodzi o co najmniej siedem wyższych uczelni, a może więcej. Jest 11 wniosków, które w tej chwili pan minister prof. Jerzy Zdrada przygotowuje do dalszej decyzji.</u>
          <u xml:id="u-47.7" who="#WładysławStępień">Chciałbym również zwrócić się do Wysokiej Izby o poparcie poprawki dotyczącej zadań Państwowej Inspekcji Sanitarnej na Podkarpaciu. Przez trzy kolejne lata to biedne województwo dotykały powódź i huragany. Skażone są wody w setkach, jeśli nie w tysiącach, miejscowości i do dzisiaj nie można z nich korzystać. Dla woj. podkarpackiego ustalono najmniejszy przyrost środków w porównaniu do kwot dla wszystkich 16 województw, pomimo że w tym województwie jest najniższy dochód na głowę jednego mieszkańca. Warto byłoby również popatrzeć na ten problem, bo to dla zdrowia społeczeństwa jest niesamowicie ważna sprawa.</u>
          <u xml:id="u-47.8" who="#WładysławStępień">Przejdę do ostatniej kwestii, którą chciałem zasygnalizować z tej trybuny. Komisja Finansów Publicznych, której jestem bardzo wdzięczny, podobnie jak Wysokiej Izbie, za zwiększenie środków na przyspieszenie uszczelnienia wyrobiska w Kopalni Siarki Machów, co wreszcie za 12 miesięcy spowoduje, że do Wisły nie będą zrzucane ogromne ilości, miliony metrów sześciennych wód zasiarczonych siarkowodorem, przyznała kwotę 8 mln na przyszły rok, a później przez nieuwagę, poprzez spryt jednego posła w końcu zabrała 2,5 mln z tej samej kwoty. Myślę, że zwrócę się z prośbą, aby ta sprawa została w komisji naprawiona. Chciałbym w związku z powyższym zwrócić się jeszcze raz do Wysokiej Izby, aby na te ważne sprawy społeczne popatrzeć przychylnie. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-47.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#JanKról">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#JanKról">Proszę o zabranie głosu pana posła Jana Wyrowińskiego z klubu Unii Wolności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#JanWyrowiński">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Rolna część budżetu na rok 2000 jest znakiem wyraźnego przełomu w polityce finansowej państwa w stosunku do rolnictwa, obszarów wiejskich i otoczenia rolnictwa. Przewiduje się bowiem po pierwsze, znaczący w porównaniu z poprzednimi laty wzrost wydatków budżetowych na sektor rolny, rozumiany oczywiście bardzo szeroko, który w cenach bieżących wynieść ma ok. 45%, a w cenach stałych 37%. Przewiduje się również, i to jest niezwykle istotne, znaczącą zmianę struktury wydatków budżetowych na rolnictwo, polegającą na zwiększeniu udziału wydatków na nowe, wypraktykowane w roku bieżącym, pośrednie formy interwencji rynkowej, na wyraźniejsze wsparcie przemian strukturalnych w rolnictwie i na wsi oraz, co niezwykle istotne, na dostosowanie sektora rolnego do wymagań Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#JanWyrowiński">Panie i Panowie Posłowie! Sprawą, która budziła, budzi i niewątpliwie będzie budzić wiele emocji, jest forma i zakres interwencji na rynku rolnym. Wokół tej sprawy narosło wiele nieporozumień i mitów. System praktykowany w latach poprzednich - w szczególności, jeśli chodzi o interwencję na rynku zbóż - którego istotę stanowiło podporządkowanie procesu stanowienia administracyjnych cen zbóż, ceny minimalnej oraz interwencyjnej, a także procedur i metod prowadzenia interwencji wyłącznie potrzebie podtrzymywania dochodów rolniczych, doprowadził do zakłócenia interwencyjnej roli cen i zwiększył ryzyko ekonomiczne związane z podejmowaniem decyzji. Pierwszym krokiem zmierzającym do odejścia od takiego systemu interwencji było zastosowanie w roku 1998 dopłat dla krajowych przedsiębiorców skupujących zboża konsumpcyjne na zlecenie Agencji Rynku Rolnego. W roku bieżącym poczyniono dalszy, istotny krok w kierunku odchodzenia od nieefektywnych i niezwykle kosztownych metod interwencji praktykowanych w latach poprzednich. Wdrożono, jak się w tej chwili okazuje ku zadowoleniu większości rolników, mechanizm bezpośredniego wsparcia ich dochodów w postaci dopłat do zbóż sprzedawanych przedsiębiorcom mającym stosowne umowy z agencją. Warto zauważyć, że tym zakresem interwencji objęto znacznie większą ilość zbóż niż miałoby to miejsce w przypadku stosowania, przy takiej samej ilości środków, poprzednich metod interwencji.</u>
          <u xml:id="u-49.2" who="#JanWyrowiński">Panie i Panowie Posłowie! Jestem przekonany, na podstawie doświadczeń z wdrażania tegorocznego systemu dopłat bezpośrednich dla producentów zbóż oraz innych nowych instrumentów interwencyjnych pośrednich, jak na przykład subwencji eksportowych czy dopłat do przechowania, że wykorzystanie środków przewidzianych w budżecie na rok 2000 będzie znacznie efektywniejsze i przyniesie więcej pozytywnych skutków dla samych zainteresowanych.</u>
          <u xml:id="u-49.3" who="#JanWyrowiński">Wysoka Izbo! Ogromnym wyzwaniem, jeśli chodzi o część rolną budżetu, jest to, że ten budżet po raz pierwszy w tak dużym stopniu jest uzależniony od środków pomocowych, w szczególności od środków przedakcesyjnych. To z tymi środkami wiążemy ogromne nadzieje na zintensyfikowanie procesu restrukturyzacji rolnictwa i obszarów wiejskich. Truizmem jest wyliczanie zmian, które są niezbędne do przeprowadzenia na obszarach wiejskich. Program, który w najistotniejszej części tworzy pomocową część budżetu, nazywa się SAPARD i jak na razie z naszej strony nie ma żadnych opóźnień w jego realizacji. Musimy zrobić wszystko, aby efektywnie skonsumować udostępniane nam środki unijne, będziemy bowiem niezwykle bacznie, pilnie obserwowani przez tych, którzy te środki dają. Jakiekolwiek uchybienia z naszej strony w sposobie ich wykorzystania mogą działać na naszą niekorzyść. Wiemy doskonale, że są już zakończone prace nad programem operacyjnym dla Polski, wiążącym się z wykazaniem tych sektorów, tych obszarów naszego rolnictwa, które mają być wspomagane tymi środkami.</u>
          <u xml:id="u-49.4" who="#JanWyrowiński">Pozwolę sobie, panie i panowie posłowie, wyrazić nadzieję, że obawy o to, czy strona polska jest dobrze przygotowana do wykorzystania środków przedakcesyjnych z programu SAPARD i, co niezwykle istotne, czy jest również przygotowana do wsparcia tego programu własnymi środkami, kwotą około 200 mln zł, pod koniec 2000 r. okażą się nieuzasadnione i pomimo przeszkód, które występują również po stronie darczyńcy, potrafimy efektywnie wykorzystać wsparcie finansowe tak ważne dla całego sektora rolnego. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#JanKról">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#JanKról">Proszę o zabranie głosu pana posła Ludwika Dorna, posła niezrzeszonego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#LudwikDorn">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W dotychczasowej debacie dochodziło do starcia racji w kategoriach bardzo ogólnych. Gdyby jednak było tak, że większa liczba posłów skupiłaby się na sprawozdaniu Komisji Finansów Publicznych, moglibyśmy się znaleźć w pewnym kłopocie. Jest to kłopot nie koalicji i nie opozycji, tylko całej Wysokiej Izby. I nie chodzi o moje przekonania, lecz o fakty. Usiłując sformułować poprawkę do art. 50 ustawy, odkryłem, iż sprawozdanie Komisji Finansów Publicznych zawiera elementarne błędy. Z tego wynika problem, do czego formułować poprawki i jak je głosować. Otóż, jeżeli w jednym punkcie, pkt. 2 art.50, natrafiłem na dwa błędy, na odesłanie do ust. 3 art. 34, który ust. 3 nie ma, bo ma tylko dwa ustępy, jeżeli jest tak, że odsyła się do art. 23 ust. 6, a mowa o zniesieniu ograniczeń nakładanych na ministra finansów, więc powinien to być ust. 7, bo w ust. 6 mowa jest o uprawnieniach Rady Ministrów, to jesteśmy tutaj w kłopocie. Stąd mój apel do pana marszałka i do Prezydium Sejmu o zwołanie z udziałem przewodniczącego Komisji Finansów Publicznych posiedzenia Prezydium i zadecydowanie, co w tej sytuacji robimy. Bo jeżeli uchwali się ustawę z tak rażącymi błędami, to będą z jednej strony bardzo duże kłopoty natury państwowej, a z drugiej strony, Wysoka Izba zostanie bezlitośnie, i słusznie, wyśmiana. Tyle tytułem uwag ogólnych. Powtarzam: nie jest to problem starcia między rządem a opozycją, jest to problem, który w tej chwili ma cała Wysoka Izba i dlatego apeluję do Prezydium Sejmu o przedstawienie jakiejś możliwości rozwiązania tego problemu, bo nie można go ignorować.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#LudwikDorn">Nie będę się tutaj wdawał w ogólną debatę, zgłaszam dwie konkretne poprawki.</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#LudwikDorn">Po pierwsze, wnoszę o zwiększenie budżetu Państwowej Komisji Wyborczej o 343 tys. zł. Wysoka Izba zadeklarowała, że chce jak najszybszego wprowadzenia regulacji prawnych dotyczących finansowania kampanii wyborczych. W przyszłym roku będziemy mieli wybory prezydenckie. Jeżeli te regulacje zostaną wprowadzone, to ktoś będzie musiał sprawozdania finansowe realnie sprawdzać. Kierując się tym, PKW wystąpiła o 5 dodatkowych etatów. Komisja Finansów Publicznych ten postulat odrzuciła. Nie można wprowadzać prawa w ważnej dziedzinie, nie dając jednocześnie wsparcia finansowego, chyba że chcemy uchwalać fikcję. To jest poprawka pierwsza.</u>
          <u xml:id="u-51.3" who="#LudwikDorn">Poprawka druga odnosi się do art. 50, który m.in. znosi ograniczenia nakładane przez ustawę o finansach publicznych na ministra finansów - to jest kwestia przeniesień i zapisu o ponad 5% - jeśli chodzi o środki finansowe na uposażenia dla funkcjonariuszy i żołnierzy. Postuluję skreślenie tego przepisu, który w ustawie epizodycznej, a ustawa budżetowa jest z definicji ustawą epizodyczną, znosi ograniczenia przyjęte w ustawie, można powiedzieć, strategicznej. Nie chcę tutaj żadnej awantury. Jeżeli minister finansów zadeklaruje, że w tym roku wniesie nowelę do ustawy o finansach publicznych, to żeby nie robić trudności, gdy nie ma koniecznego powodu, by te trudności robić, wycofam tę poprawkę. Natomiast nie może być tolerowana sytuacja, że ustawą epizodyczną, a może to być po prostu precedens i trzeba to będzie replikować w latach następnych, unieważnia się ustawę o finansach publicznych. Tak że na wszelki wypadek składam tę poprawkę. A jeżeli minister finansów złoży stosowną i solenną deklarację, to ją wycofam, bo wtedy będę miał może nie pewność, ale nadzieję, że jest to tylko jednostkowy przypadek. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#JanKról">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#JanKról">Proszę o zabranie głosu pana posła Krzysztofa Jurgiela z klubu AWS.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#KrzysztofJurgiel">Panie Marszałku! Panowie Ministrowie! Wysoka Izbo! Projekt ustawy budżetowej na 2000 r. stanowi kontynuację prowadzonych od 1999 r. reform dotyczących systemu zabezpieczenia społecznego, ochrony zdrowia, edukacji, a także reformy samorządowej. Podczas pierwszego czytania budżetu państwa na 2000 r., a także dzisiaj na wstępie dyskusja dotyczyła wskaźników makroekonomicznych oraz zasad ogólnych konstrukcji budżetu. Reforma decentralizacji państwa wprowadzona w życie 1 stycznia 1999 r. stanowi nowe wyzwanie dla polityki regionalnej rządu. Dlatego bezpośrednia ocena budżetu jest trudna, a wręcz niemożliwa, jeśli mielibyśmy podjąć próbę oceny funkcjonowania poszczególnych jednostek organizacyjnych w terenie, w województwach, w powiatach.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#KrzysztofJurgiel">Przypomnę, że celem polityki regionalnej powinno być zmniejszenie nierówności gospodarczych i społecznych pomiędzy najbiedniejszymi i najbogatszymi województwami w naszym państwie. Polityka regionalna rządu powinna być podporządkowana długofalowej polityce rozwoju kraju. Podczas prac nad budżetem państwa na 2000 rok Komisja Finansów Publicznych prosiła Ministerstwo Finansów o opracowanie i przedstawienie informacji dotyczących wydatków budżetu państwa na przedsięwzięcia z zakresu polityki regionalnej, które pozostają w gestii poszczególnych ministerstw i podległych jednostek, w rozbiciu na poszczególne województwa, na 1999 r i o plan na 2000 r. Stwierdziliśmy, że Ministerstwo Finansów i rząd nie dysponują kompleksowymi danymi w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-53.2" who="#KrzysztofJurgiel">Brak ustawy o zasadach wspierania rozwoju regionalnego, określającej zasady wsparcia finansowego środkami z budżetu państwa, a tym samym niezawarcie kontraktów wojewódzkich pomiędzy rządem a poszczególnymi samorządami wojewódzkimi, powoduje, że skromne środki finansowe, moim zdaniem, nie zostały podzielone sprawiedliwie na poszczególne województwa. Wsparcie finansowe zadań z zakresu rozwoju regionalnego, zgodnie z projektem ustawy budżetowej na 2000 rok, odbywać się będzie za pośrednictwem: utworzonych 9 rezerw celowych, których podziału będzie dokonywał minister finansów; współfinansowania programów realizowanych ze środków pochodzących ze źródeł zagranicznych, niepodlegających zwrotowi, w wysokości 420 mln zł, dotyczy to programów SAPARD, PHARE 2000; ze środków funduszy celowych, na przykład Fundusz Pracy przeznacza w roku 2000 środki na aktywne formy przeciwdziałania bezrobociu, oraz dotacje celowe na finansowanie zadań bieżących lub inwestycyjnych w rozumieniu ustawy o finansach publicznych, realizowanych przez jednostki samorządu terytorialnego. np. w projekcie ustawy budżetowej na 2000 r. przewidziano dotacje na współfinansowanie inwestycji własnych gmin w wysokości 258 mln zł. Jednak podanie informacji, które w sposób czytelny i obrazowy pokazałyby strukturę budżetu państwa na 2000 r. w zakresie finansowego wsparcia rozwoju regionalnego ogółem, a tym samym w podziale na województwa, jest obecnie niemożliwe. Wynika z tego wniosek, że środki budżetowe na 2000 r. nie były dzielone według przyjętych wcześniej, jasnych kryteriów. Potwierdza to analiza porównawcza wydatków województw samorządowych w latach 1999–2000, opracowana przez jeden z urzędów marszałkowskich. I tak np. budżet na jednego mieszkańca w 2000 r. wynosi: 134 zł dla woj. świętokrzyskiego, 64 zł dla woj. małopolskiego. Przykłady z poszczególnych działów: dział: Kultura i sztuka - woj. wielkopolskie - 14 zł na mieszkańca, woj. śląskie - 5,50 zł na mieszkańca; dział 86: Opieka społeczna: woj. wielkopolskie - 0,48 zł na mieszkańca, woj. lubelskie - 0,08 zł na mieszkańca; dział 91: Administracja państwowa i samorządowa: woj. lubelskie - 12,30, woj. łódzkie - 4,70; dział 79: Oświata i wychowanie: woj. dolnośląskie - 14, woj. wielkopolskie - 7,70. Trudno ocenić, skąd biorą się te różnice, ale myślę, i dlatego o tym mówiłem, że należy jak najszybciej opracować ustawę o wspieraniu rozwoju regionalnego, aby w następnych budżetach przyjmować rozwiązania według pewnych kryteriów.</u>
          <u xml:id="u-53.3" who="#KrzysztofJurgiel">Na 2000 r. planuje się realizację 94 inwestycji wieloletnich, to jest o 24 inwestycje mniej niż w 1999 r., z czego 34 to inwestycje wieloletnie jednostek państwowych, a 60 to inwestycje wieloletnie samorządowych województw, powiatów i gmin. Moim zdaniem nie należy zmniejszać w latach następnych liczby inwestycji centralnych. Do rozwiązania pozostał problem, który powstał po wprowadzeniu 1 stycznia 1999 r. reformy administracji publicznej. Państwo przekazało nowo powstałym powiatowym i województwom niezakończone inwestycje ze sfery społecznej. Obecnie obowiązująca ustawa o dochodach jednostek samorządu terytorialnego ustala dochody jednostek w takiej wysokości, że dokończenie przekazanych inwestycji przez samorządy jest praktycznie w najbliższym czasie niemożliwe. Dotyczy to w szczególności inwestycji w zakresie ochrony zdrowia, a także pomocy społecznej. Problemu nie rozwiążą sporadyczne dotacje, planowane w dziale: Ochrona zdrowia, a także rezerwy celowe. Moim zdaniem rząd, wspólnie z samorządami, powinien dokonać analizy ekonomiczno-rzeczowej przekazanych inwestycji, opracować wieloletni program wsparcia finansowego, który znajdzie odzwierciedlenie w budżetach państwa w latach następnych oraz w nowej ustawie o dochodach jednostek samorządu terytorialnego.</u>
          <u xml:id="u-53.4" who="#KrzysztofJurgiel">Komisja Finansów Publicznych - mówił o tym poseł Stępień - przyjęła zwiększenie budżetu MSWiA o 45 mln zł, z przeznaczeniem na podwyżki uposażeń strażaków. Są to środki, które w części zabezpieczą realizację pierwszego etapu porozumienia pomiędzy MSWiA a NSZZ „Solidarność” oraz spowodują, że nie nastąpi dalszy spadek realnych płac funkcjonariuszy Państwowej Straży Pożarnej. Pełnym zabezpieczeniem realizacji pierwszego etapu porozumienia może być przyjęcie wniosku o przesunięcie środków finansowych w wysokości 22 mln zł pomiędzy rozdziałami. Umożliwi to zredukowanie różnicy między uposażeniami funkcjonariuszy innych służb a uposażeniami funkcjonariuszy Państwowej Straży Pożarnej. Temu wnioskowi udzielam poparcia.</u>
          <u xml:id="u-53.5" who="#KrzysztofJurgiel">Pozytywnie należy ocenić budżet państwa w części 37 dotyczącej Ministerstwa Sprawiedliwości, choć nakłady - jak zwykle w tej sytuacji gospodarczej państwa - nie są wystarczające. Dochody budżetu wzrosną o 15%, natomiast wydatki o 11,6%.</u>
          <u xml:id="u-53.6" who="#KrzysztofJurgiel">Komisja Finansów Publicznych zwraca uwagę, że obecnie więcej spraw jest załatwianych niż wpływa do sądów, co oceniamy pozytywnie. Wzrost nakładów - choć należy jasno powiedzieć, że jest niewystarczający - jeśli porównamy wysokość nakładów w ciągu ostatnich 10 lat, jest dość duży. Komisja pozytywnie też zaopiniowała wniosek o zwiększenie środków finansowych o 10 mln zł na wzrost wynagrodzeń dla kuratorów sądowych, których jest w Polsce obecnie 3,5 tys, a brakuje jeszcze 3 tys.</u>
          <u xml:id="u-53.7" who="#KrzysztofJurgiel">W części dotyczącej rolnictwa i gospodarki żywnościowej środki wynoszą 3697 mln zł, co stanowi wzrost o 107% w stosunku do ustawy budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-53.8" who="#KrzysztofJurgiel">Dobrym rozwiązaniem jest utworzenie rezerwy celowej w wysokości 100 mln zł na rozwój oświaty na terenach wiejskich.</u>
          <u xml:id="u-53.9" who="#KrzysztofJurgiel">Należy natomiast przyspieszyć działania organizacyjne związane z wykorzystaniem środków zewnętrznych w ramach programów Unii Europejskiej: SAPARD, PHARE, Banku Światowego. Z pozycji samorządu terytorialnego uważam, że ten proces należy organizacyjnie przyspieszyć. Pan poseł Wyrowiński stwierdził, że wszystko jest dobrze zorganizowane, jednak należy się temu przyjrzeć. Przypomnę, że środki te mają być przeznaczone na inwestycje w gospodarce, wsparcie programów weterynaryjnych, infrastrukturę wiejską, tworzenie nowych miejsc pracy oraz przetwórstwo rolno-spożywcze.</u>
          <u xml:id="u-53.10" who="#KrzysztofJurgiel">Chciałbym też poprzeć wniosek zgłoszony przez poseł Staniszewską w sprawie zwiększenia subwencji oświatowej o 200 mln zł na pokrycie skutków wprowadzenia nowej Karty nauczyciela. Z prac komisji oświaty oraz komisji finansów wynika, że brakuje 300 mln zł. Myślę, że rząd w trakcie realizacji budżetu znajdzie dodatkowe środki. Dziękuję państwu bardzo.</u>
          <u xml:id="u-53.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#JanKról">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#JanKról">Proszę o zabranie głosu pana posła Wiesława Szwedę z klubu SLD.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#WiesławSzweda">Dziękuję, panie marszałku.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#WiesławSzweda">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Komisja Finansów Publicznych bardzo skrupulatnie przeanalizowała na swoich posiedzeniach projekt budżetu na 2000 r. Z prac tych wnioski nasuwają się same. W każdym punkcie, w każdym miejscu, w każdej części, dziale i rozdziale widać stosowne braki finansowe. Najbardziej uwidocznione to jest w kwestii właściwych proporcji pomiędzy wydatkami bieżącymi majątkowymi. Wydatki bieżące sięgają 28%, pozostałe wydatki majątkowe doskonale charakteryzują, w jakiej znajdujemy się sytuacji, jeżeli chodzi o wydatki w tej części.</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#WiesławSzweda">Jest oczywiste, że budżet ten cofa Polskę w rozwoju gospodarczym i społecznym. Prace Komisji Finansów Publicznych, niezależnie od tego, jak były skrupulatne, nie mogły ani na jotę poprawić zapisów tego budżetu. Na dodatek niektórzy posłowie koalicji urządzili przetarg z prac komisji i idąc śladem poczynań innych posłów w innych sprawach zgłaszali dziesiątki poprawek, których jedynym uzasadnieniem były partykularne interesy, polegające na zabraniu jednym, by dać innym, swoim. Bez znaczenia były argumenty merytoryczne. Działania stworzonej w tym celu tak zwanej spółdzielni były niesmaczne nawet dla niektórych posłów koalicji rządowej. Wypracowane w komisji sprawozdanie nie jest więc ani o trochę lepsze od przedłożenia rządowego, a w niektórych częściach nawet gorsze, gdyż zgłoszone i przegłosowane wnioski sprawiają, że niektóre przedsięwzięcia będą niemożliwe do zrealizowania.</u>
          <u xml:id="u-55.3" who="#WiesławSzweda">Z przykrością muszę stwierdzić, że przyjęte przez komisję rozstrzygnięcia znacznie pogarszają sytuację województwa śląskiego. Ścięcie środków z Akademickiego Centrum Medycznego o 50% praktycznie uniemożliwia w racjonalnym i ekonomicznie uzasadnionym czasie skończenie tej inwestycji. Zabranie 6. mln złotych z linii ozonowania wody w Goczałkowicach spowoduje dłuższe używanie wody chlorowanej, zawierającej środki kancerogenne, przez większość mieszkańców Górnego Śląska, a więc spowoduje określony przyrost chorych na nowotwory. Z drugiej strony zabezpieczenie tylko w 50% wydatków na likwidację zakładów chemicznych w Tarnowskich Górach i używanie przez mieszkańców tamtego regionu skażonej wody spowoduje dalsze ofiary. A może o to chodzi w tym projekcie budżetu. Może to jest metodyczne i celowe podejście. Może o to chodzi, by w województwie śląskim stworzyć tak zwane społeczeństwo cherlaków. Cherlakom niepotrzebny jest sport, a więc trzeba ściąć kolejne środki z modernizacji na Stadion Śląski, gdyż społeczeństwo cherlaków nie może nawet kibicować, bo podobno ono tego nie potrafi. Z łaski dano dodatkowe 5 mln zł na 1 szpital oraz obiecano 20 mln na rozbudowę lotniska w Pyrzowicach, co przy nastawieniu ministra transportu i finansów do tej inwestycji gwarantuje, że środki te nie zostaną uruchomione. Zresztą sam zapis może być zlikwidowany, dlatego że przez jednego z posłów koalicji rządowej został zgłoszony stosowny wniosek mniejszości w tej sprawie. I to jeszcze nie koniec diabelskiego tańca wokół budżetu województwa śląskiego w tym projekcie budżetu. Brakuje dotacji dla wielu ważnych instytucji. Na czoło wysuwa się sprawa dotacji dla Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku w Chorzowie, który jako przedsiębiorstwo użyteczności publicznej ma ustawowo zagwarantowane pokrycie strat przez właściciela, ale, jak widać, pojęcie prawa w dzisiejszych czasach może być względne. Brakuje także dotacji do komunikacji tramwajowej, która do tej pory w budżetach była. Wojewoda wnosił o przeznaczenie na ten cel dotacji w wysokości 69 mln złotych. Sejmik samorządowy na wczorajszym posiedzeniu przyjął uchwałę o zbudowaniu zintegrowanego systemu zbiorowego komunikacji autobusowej i tramwajowej na terenie aglomeracji katowickiej i przeznaczył na ten cel kwotę 25 mln zł. Dofinansowanie sejmiku zrealizowane zostało z dochodów własnych, a więc kosztem zadań własnych, ograniczając znacznie finansowanie rozwoju regionu. Wojewoda jest organem założycielskim przedsiębiorstwa komunikacji tramwajowej. W ciągu 1999 r., mimo braku dotacji, rząd ani organ założycielski nie dokonali stosownych przekształceń w tym przedsiębiorstwie. Powodem takiego stanowiska było to, że minister skarbu nie wyraził zgody na komercjalizację tego przedsiębiorstwa. Może chodzenie piechotą poprawi stan zdrowia mieszkańców województwa śląskiego. Jest to jedyny wniosek, który z tego faktu może wynikać.</u>
          <u xml:id="u-55.4" who="#WiesławSzweda">Mówienie o innych problemach, o innych sprawach wydaje się niecelowe, bo co to zmieni? I tak przyszłość rysuje się kolorowo.</u>
          <u xml:id="u-55.5" who="#WiesławSzweda">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Jednym z naczelnych haseł tej koalicji jest racjonalizacja wydatków. Tak sformułowanemu celowi można tylko przyklasnąć, ale, niestety, między hasłami a czynami znajduje się przepaść. Nie jest tajemnicą, że największe marnotrawstwo środków finansowych w poszczególnych budżetach ma miejsce w wypadku inwestycji centralnych. Cykl inwestycyjny ciągnący się dziesiątkami lat, permanentne zwiększanie zakresu rzeczowego i kosztorysów powoduje, że buduje się pomniki głupoty. Na poziomie finansowania budżetu na 2000 r. zdecydowano, że nigdy się nie ma zakończyć bardzo wiele inwestycji wieloletnich. Poziom finansowania inwestycji w następnych latach także będzie się obniżał i będzie to konsekwencją przyjętych rozstrzygnięć podatkowych. Tak więc będziemy dalej topić miliony złotych.</u>
          <u xml:id="u-55.6" who="#WiesławSzweda">Podczas pierwszego czytania projektu budżetu zadałem pytanie panu ministrowi finansów, czy podziela pogląd o marnotrawstwie środków na inwestycje wieloletnie, i prosiłem o informację na piśmie, jakie działania w tej materii ma zamiar podjąć. Do dzisiaj tej odpowiedzi nie otrzymałem i tak naprawdę już jej nie oczekuję. Podczas prac nad budżetem wyszło, że nie ma w tej sprawie żadnej koncepcji. Dalej ważniejsze jest to, by mieć inwestycje, niż mieć rozwiązany problem. Ważniejsze jest to, by prowadzić inwestycje przez dziesiątki lat, niż mieć funkcjonujący obiekt. Również w odniesieniu do tego budżetu zgłoszono wniosek o wprowadzenie do wykazu inwestycji wieloletnich inwestycji, w odniesieniu do których najważniejszym argumentem było to, że w województwie, w którym to wprowadzano, nie ma żadnej inwestycji centralnej - pozostałe argumenty były drugorzędne. Oczywiście wniosek został przyjęty. Oczywiście zasady rachunku ekonomicznego nie były istotne. Oczywiście doskonale wydłuży to cykle inwestycyjne wszystkich pozostałych. Najgorsze z tego wszystkiego jest to, że czas ucieka, pojawiają się nowe problemy społeczne czy gospodarcze, które trzeba rozwiązywać przez kolejne nakłady inwestycyjne. U progu wejścia do Unii Europejskiej niektóre problemy nie mogą czekać, gdyż niepodjęcie ich doprowadzi do zmarnowania szansy na właściwy rozwój gospodarczy. I co w tej sprawie można zrobić? Kolejne pomniki głupoty - czyli zaprzestanie finansowania starych, niezrealizowanych do tej pory inwestycji. Jeszcze rok, dwa i niestety staniemy przed taką sytuacją.</u>
          <u xml:id="u-55.7" who="#WiesławSzweda">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Analizując budżet komisji finansów, łatwo było zauważyć, że jest wielu beneficjentów - oczywiście w cudzysłowie - tego budżetu. O dwóch już mówiłem, trzecim są samorządy wszelkich szczebli. Reforma dała im zadania i szczątkowe finanse. Stawki podatkowe obniżono, dochody samorządów w konsekwencji także. Zrekompensowania ubytków nie było. Czy jest to zgodne z konstytucją? Czy nie należy takich rozwiązań zaskarżyć do Trybunału Konstytucyjnego? Radzę mieć w pamięci stosowny wyrok Trybunału Konstytucyjnego o niekonstytucyjności braku waloryzacji progów podatkowych, radzę pamiętać o kosztach i radzę pamiętać o ostateczności orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego.</u>
          <u xml:id="u-55.8" who="#WiesławSzweda">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Zdając sobie sprawę z niewłaściwych zapisów projektu budżetu, jako posłowie woj. śląskiego składamy kilka poprawek, które tę sytuację poprawią. Prosimy o racjonalne podejście do tych poprawek i wykazanie dobrej woli, co pozwoli złagodzić skutki tego budżetu.</u>
          <u xml:id="u-55.9" who="#WiesławSzweda">Ponadto chciałem powiedzieć, panie marszałku, jeszcze o jednej sprawie, jako że jestem autorem wniosku mniejszości nr 17 z przedłożenia komisyjnego, dotyczącego przywrócenia odpowiedniego poziomu finansowania produkcji filmowej. Z uwagi na to, że zwrócono się do mnie z prośbą, jako że powstaje możliwość sfinansowania tych wydatków z innych źródeł, zgłaszam stosowną poprawkę w tej sprawie. W przypadku gdy Komisja Finansów Publicznych tę poprawkę zaopiniuje pozytywnie, a Wysoki Sejm w głosowaniu ją przyjmie, deklaruję możliwość wycofania wniosku mniejszości nr 17 w tej sprawie. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-55.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#JanKról">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#JanKról">Proszę o zabranie głosu pana posła Marcina Libickiego z klubu AWS.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#MarcinLibicki">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Proszę państwa, przysłuchujemy się tej debacie budżetowej, bierzemy w niej udział i odnosimy takie wrażenie - słuchając szczególnie posłów opozycyjnych - że kraj jest w stanie katastrofy, że budżet państwa tę katastrofę pogłębia, że jest źle i będzie gorzej. Proszę państwa, są granice uprawnień opozycji, są granice możliwości krytykowania, kiedy jeszcze ta krytyka nosi ślad rzetelności. Trzeba sobie jasno powiedzieć...</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#komentarz">(Głos z sali: Jest dobrze.)</u>
          <u xml:id="u-57.2" who="#MarcinLibicki">... pierwszy rok wzrostu gospodarczego to był rok 1992. Od roku 1992 rok w rok następuje wzrost gospodarczy. Ten wzrost gospodarczy jest również przewidziany, na zupełnie realnych podstawach, na rok 2000. To będzie dziewiąty rok wzrostu gospodarczego. Trzeba sobie powiedzieć, że od roku 1992 do roku 2000 wzrost gospodarczy w Polsce wyniósł, wedle różnych obliczeń, w cenach stałych między 48% a 55%. Przecież to jest wzrost ogromny, o około połowę. Nie sposób tu nie cofnąć się do pewnych historycznych rozważań. Przecież odzyskanie przez Polskę niepodległości w 1989 r. nastąpiło w znacznym stopniu na skutek załamania gospodarczej koncepcji tzw. socjalizmu. W tym czasie, kiedy Polska odzyskała niepodległość i kiedy nasza strona, szeroko rozumiana, wzięła władzę, zastaliśmy gospodarkę w stanie katastrofy. Zastaliśmy wtedy gospodarkę w stanie katastrofy.</u>
          <u xml:id="u-57.3" who="#komentarz">(Głos z sali: Zmiany w 1989 r. spowodowały tę ruinę.)</u>
          <u xml:id="u-57.4" who="#MarcinLibicki">Panie pośle, niech pan nie udaje, że to zmiany w 1989 r. spowodowały ruinę i przejęcie władzy. Gdyby wasza władza naprawdę wypełniła swój podstawowy obowiązek dobrego gospodarowania, to nie oddalibyście władzy. To są rzeczy oczywiste, więc nie dyskutujmy teraz z ław, nie dyskutujmy z tak słabej pozycji, jak wasza katastrofa, waszej władzy, przez pół wieku. Naprawdę, niech mnie pan nie prowokuje do ostrzejszych sformułowań, na które nie mam ochoty.</u>
          <u xml:id="u-57.5" who="#komentarz">(Głos z sali: I jeszcze wyprzedajecie.)</u>
          <u xml:id="u-57.6" who="#MarcinLibicki">Nie, panowie, zamilczcie, przynajmniej przez ten czas.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#JanKról">Bardzo proszę, żebyście panowie... Przyjął się obyczaj różnych, że tak powiem, dopowiadań do wystąpień głównego mówcy i to jest zły obyczaj, ponieważ to przeszkadza w wywodzie temu, kto przemawia. Jest to oczywiście przeszkadzanie. Nikt nie chce, panowie, żeby mu przeszkadzano, więc nie przeszkadzajcie panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#JanKról">Proszę bardzo, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#MarcinLibicki">Dziękuję, panie marszałku, za tę interwencję.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#MarcinLibicki">Ja przemawiam, wierząc w to, co mówię, nie ze względów demagogicznych, tylko dlatego, że tak jest, więc mnie panów przeszkadzanie z rytmu nie wybije.</u>
          <u xml:id="u-59.2" who="#MarcinLibicki">Przypomnę, że kiedy myśmy objęli władzę, to zmieniliśmy kompletnie koncepcję gospodarczą w Polsce. I ten sukces 1992 r. to był sukces właśnie pierwszego roku budowy gospodarki na nowych zasadach. W latach 1993–1997 panów sukces polegał na tym, że nie przywracaliście socjalistycznej gospodarki, i z tego powodu wam gratuluję. Ale to był nasz sukces, że wyście zrozumieli, iż przyszłość gospodarcza może być budowana tylko i wyłącznie na tych zasadach. W latach 1993–1997, zgadzam się, nie popsuliście gospodarki, bo nie zmieniliście tych fundamentów i gospodarka szła dobrze. Tego nikt nie neguje. Aczkolwiek waszą winą jest, że nie podjęliście dalszych niezbędnych reform.</u>
          <u xml:id="u-59.3" who="#MarcinLibicki">Teraz mówi się, że ten budżet spowoduje katastrofę, że to jest budżet nędzy, słyszeliśmy tu o diabelskim tańcu, słyszeliśmy o rujnacji, słyszeliśmy o ubożeniu społeczeństwa. Proszę państwa, chyba państwo nie wzięliście do rąk projektu tej ustawy budżetowej. Muszę powiedzieć, że dotyczy to także drugiej części tej egzotycznej koalicji opozycyjnej, która te same rzeczy, niezgodne z prawdą, powtarza. Budżet przyszłoroczny przewiduje: oświata i wychowanie - wzrost w cenach realnych o 4,8% (przypomnę, że wedle przedstawionego przez ministra Handkego projektu w 2003 r. nauczyciel będzie mógł zarabiać, jeżeli zdobędzie odpowiednie kwalifikacje, ponad 3 tys. zł), szkolnictwo wyższe - wzrost w realnych cenach o 5,5%, badania naukowe - o 5,2%, infrastruktura transportowa - wzrost w realnych cenach prawie o 24%, bezpieczeństwo publiczne - w realnych cenach o 4,2%, wymiar sprawiedliwości - o 2,7% (przypomnę, że po raz pierwszy od pół wieku sędziowie w Polsce zarabiają dwa razy więcej, niż wynosi przeciętna krajowa, nie zarabiają mniej niż robotnik wykwalifikowany, tylko dwa razy więcej - to jest właśnie sukces naszej gospodarki, naszej koncepcji gospodarczej, która jest realizowana od lat 10), obrona narodowa - o 3,3% w cenach realnych, rolnictwo i wieś - 47%. Proszę państwa, to jest ogromny wzrost. Ktoś powie: a czy to jest sukces tego rządu i tego budżetu? Nie, to jest sukces 10 lat gospodarki budowanej na zasadach, które myśmy zaproponowali. Ten rząd dzieli te pieniądze, które ma. Jest naszą zasługą, że tych pieniędzy z roku na rok jest coraz więcej.</u>
          <u xml:id="u-59.4" who="#MarcinLibicki">Proszę Państwa! Perspektywy przed Polską są jak najlepsze. Jeżeli państwo wezmą pod uwagę, że przebrnęliśmy w zeszłym roku przez te wszystkie kryzysy i zawirowania, które pojawiły się w świecie w dziedzinie gospodarczej, że Polska ma, obok Irlandii i Estonii, najwyższy wzrost gospodarczy w Europie... No, takie są dane. Trzeba tu powiedzieć, czemu Estonia ma wyższy wzrost. Otóż Estonia zreformowała w istotny sposób podatki. W Estonii jest podatek liniowy (podatek dochodowy to jest podatek liniowy, a więc te niekończące się opory tutaj wynikają tylko ze względów demagogicznych) i w Estonii planuje się w najbliższym czasie zniesienie podatku dochodowego od osób prawnych. Co do tego tutaj też były bardzo silne protesty, choć właściwie w ogóle nie było nawet mowy o zniesieniu, tylko o zmniejszeniu podatku dochodowego od osób prawnych. Ta reforma podatkowa w Estonii owocuje tym, że ten kraj, który znajdował się w tej najuboższej części socjalistycznego świata, to znaczy wewnątrz Związku Radzieckiego, dzisiaj się rozwija najlepiej mimo wielkich społecznych trudności, które powoduje 40-procentowa mniejszość rosyjska, głównie składająca się z emerytów. Więc znowu — tylko nasza strona może dać Polsce to, co jest potrzebne: istotną reformę podatkową, uproszczenie podatków, a przez to wzrost gospodarczy. Ale wiem, że zmiany podatkowe to jest pole dla demagogii, w której niestety opozycja — z lewej, z prawej strony — celuje, przekraczając pewne granice. Bo, proszę państwa, kiedy mówimy o krytyce rządu, kiedy mówimy o krytyce programu i budżetu, to oczywiście jest tak, że zawsze się to krytykuje, i rozumiem mechanizmy demokratyczne, które to powodują, ale moim zdaniem pewnym miernikiem cywilizacji jest skala i sposób, w jaki się to krytykuje. I państwo musicie ocenić, czy w tych krytykach rządu i mówieniu o diabelskim tańcu, o nędzy, o ubożeniu, nie przekraczacie pewnej granicy cywilizacyjnej, za którą następuje już destrukcja życia społecznego. Państwo sobie sami na to odpowiedzcie. Ja tylko mogę życzyć...</u>
          <u xml:id="u-59.5" who="#komentarz">(Głos z sali: Jest dobrze.)</u>
          <u xml:id="u-59.6" who="#MarcinLibicki">Jest dobrze.</u>
          <u xml:id="u-59.7" who="#MarcinLibicki">... mogę tylko życzyć Polsce, Polakom, naszemu społeczeństwu, żeby szło tą drogą, która już dała 50-procentowy wzrost gospodarczy - co wynika nie tylko ze statystyk, wystarczy się rozejrzeć wokół siebie na ulicy, przyjrzeć się sąsiadom. Ja tylko mogę życzyć, żebyśmy z tej drogi nie zeszli. A jeżeli państwo kiedyś będziecie sprawowali władzę - czego ani Polsce, ani nam nie życzę - to żebyście kontynuowali to, co my robimy. Dziękuję bardzo, panie marszałku. Składam wniosek na ręce pana marszałka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#JanKról">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#komentarz">(Głosy z sali: Jest dobrze. Będzie lepiej.)</u>
          <u xml:id="u-60.2" who="#JanKról">Panowie, każdy będzie mówił z tej trybuny. Co za nerwowość, nie rozumiem, po waszej stronie. No tak, taki podział czasu ustaliliście, że tylko niektórzy wystąpią, ale jakbyście mieli po minucie, to prawie wszyscy zabraliby głos. Więc spokojnie, panowie, bo kraj żyje i nie wali się.</u>
          <u xml:id="u-60.3" who="#JanKról">Pan poseł Stanisław Stec.</u>
          <u xml:id="u-60.4" who="#JanKról">Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#StanisławStec">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Chciałbym powiedzieć, że znam budżet i w związku z tym muszę stwierdzić, że ten projekt wraz z autopoprawką nie stwarza możliwości przeciwdziałania zjawiskom kryzysowym, jakimi są wzrost bezrobocia, poszerzanie się ubóstwa, narastanie nierówności społecznych, wysoki deficyt obrotów bieżących, a także bardzo zła sytuacja w ZUS. Zmiany dokonane w projekcie budżetu państwa w trakcie miesięcznej pracy w Komisji Finansów Publicznych są minimalne. Na wniosek rządu członkowie Komisji Finansów Publicznych reprezentujący koalicję głosowali przeciw wszystkim racjonalnym wnioskom zmierzającym do zwiększenia dochodów. Mam tu pytanie do pana posła sprawozdawcy. Dlaczego stwierdza pan, że zwiększenie dochodów przez Sejm jest nieuprawnione? Przecież dochody z PIT za 1999 r. zwiększą się o ponad miliard złotych, a z zysku NBP o 150 mln zł. W przedłożonej przez rząd autopoprawce do projektu ustawy budżetowej na 2000 r. zakłada się, że dochody z podatku dochodowego od osób fizycznych wyniosą 25 mld zł, i to jest tylko 104,6% przewidywanego wykonania za 1999 r. W czasie obrad Komisji Finansów Publicznych nie było ze strony rządu zrozumiałego wyjaśnienia, dlaczego ogranicza się przewidywany wzrost wpływu z podatku dochodowego od osób fizycznych do 104,6%, gdy płace w gospodarce narodowej wynoszą 107,7%, takie jest założenie, a w sferze budżetowej 106,7%. Moim zdaniem, wpływy z podatku dochodowego od osób fizycznych w ustawie budżetowej na 2000 r. są zaniżone o circa 500 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-61.1" who="#StanisławStec">Wątpliwości budzi dążenie rządu do wzrostu akcyzy aż o 17,4% w stosunku do roku ubiegłego. Mimo dramatycznego wzrostu cen paliw - w 1999 r. było aż 21 podwyżek, w sumie dla oleju napędowego o 80%, na rok 2000 przewiduje się dalsze zwiększenie akcyzy o 16%. Obecny rząd uzupełnia dochody budżetowe przez coroczne podwyżki akcyzy lub VAT, jak w przypadku usług komunalnych, co obciąża rodziny o najniższych dochodach. Natomiast toleruje raj podatkowy dla obcego kapitału. Ranking 500 największych firm publikowany w „Polityce” pokazuje niewiarygodne straty w supermarketach. W tych firmach wzrastają koszty analiz i ekspertyz zlecanych przedsiębiorstwom zagranicznym. Natomiast naszych pracowników często angażuje się na 1/2 etatu, przy faktycznej pracy 8-godzinnej, aby zaoszczędzić na składkach na ubezpieczenia społeczne. Nasuwa się pytanie o efektywność kontroli skarbowej realizowanej przez urzędy skarbowe i urzędy kontroli skarbowej. Na to pytanie oczekuję odpowiedzi od ministra finansów.</u>
          <u xml:id="u-61.2" who="#StanisławStec">Wzrost akcyzy powoduje ograniczenie sprzedaży. Efekty są widoczne na przykładzie wyrobów spirytusowych - w 1999 r. spadła realna sprzedaż produkcji krajowej o 30%, zwiększył się natomiast legalny i nielegalny import. Cieszą się z tego hurtownie w Czechach przy polskiej granicy. Następuje także ograniczenie konsumpcji w kraju. Wzrost podatków pośrednich oraz koszt obsługi bankowej będzie negatywnie wpływać na konkurencyjność polskiej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-61.3" who="#StanisławStec">Komisja Finansów Publicznych nie wyraziła także zgody na zwiększenie dochodów z cła, mimo że rząd rozpatruje od miesiąca ich podwyższenie. Mam nadzieję, że rząd dzisiaj przyjmie wniosek ministra rolnictwa o podwyższenie ceł na import produktów żywnościowych z krajów Unii, które są niższe niż ustalone przez kraje Unii na import produktów z naszego kraju. Czas ograniczyć rażąco wysokie ujemne saldo wymiany handlowej z krajami Unii Europejskiej. W czasie prac w Komisji Finansów Publicznych głosami posłów koalicji odrzucono wnioski Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi zmierzające do zwiększenia środków na rzecz rolnictwa, poza drobną sumą na postęp biologiczny i doradztwo rolnicze. Wnioski Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, po pierwsze, zmierzały do utworzenia rezerwy celowej na wzrost akcyzy w cenie oleju napędowego, miało to być drobną rekompensatą dla producentów rolnych za dramatyczny wzrost cen oleju napędowego.</u>
          <u xml:id="u-61.4" who="#StanisławStec">Po drugie, zwiększały dotacje dla Agencji Rynku Rolnego z przeznaczeniem na dopłaty eksportowe.</u>
          <u xml:id="u-61.5" who="#StanisławStec">Po trzecie, zwiększały środki na postęp biologiczny w produkcji rolniczej, aby utrzymać poziom prowadzonych prac nad polskimi odmianami roślin uprawnych i gatunkami zwierząt. Zakładały też zwiększenie środków w budżetach wojewódzkich na melioracje, gdyż dalsze ograniczenia spowodują bardzo poważne zaniedbania państwa w tym zakresie. Realny wzrost dochodów na rolnictwo poza SAPARD-em, panowie posłowie z koalicji, wynosi tylko 1%, bo nominalnie wynosi on 7%.</u>
          <u xml:id="u-61.6" who="#StanisławStec">O kondycji polskiego rolnictwa najlepiej świadczy fakt, że 40% parytet pod koniec obecnego roku będzie zagrożony, gdyż po żniwach płacono za rzepak 60% ceny ubiegłorocznej. Spadają ceny żywca wieprzowego. Już obecnie jest to 2,60 zł za kilogram. Aż 20 cukrowni nie rozpoczęło wypłat za dostarczone buraki cukrowe, w tym cukrownie Szamotuły i Gniezno, a dalsze 17 płaci w ratach. Pytanie do przedstawicieli rządu: Jaką wartość mają poręczenia agencji rządowej, gdy nawet banki, których właścicielem jest skarb państwa, ich nie respektują? Kto tu po prostu rządzi?</u>
          <u xml:id="u-61.7" who="#StanisławStec">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! W związku z tą sytuacją przychylam się do wniosków posłów, którzy będą głosować przeciw budżetowi, bo takiego prezentu świątecznego po prostu nie możemy rodakom zaprezentować.</u>
          <u xml:id="u-61.8" who="#StanisławStec">Ponadto: W imieniu pani poseł Łybackiej i własnym zgłaszam dwie poprawki w celu poprawy budżetu Poznania oraz woj. poznańskiego. Dziękuję za uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#JanKról">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#JanKról">Proszę o zabranie głosu pana posła Wojciecha Franka z klubu AWS.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#WojciechFrank">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W związku z tym, że występuję w kolejności na miejscu dość odległym od początkowych mówców, musiałem zmienić swoje założenia do tego wystąpienia, ponieważ pan poseł Libicki z naszej strony chyba słusznie zadaje pytanie o to, gdzie jest granica, nadana oczywiście przez demokratyczny porządek, krytykowania przez opozycję tego, co proponuje koalicja. Ale żeby już się nie odnosić do tych krytycznych uwag, postaram się wykazać na podstawie konkretnych cyfr, że jednak jest to demagogia. Chciałbym zadedykować państwu pewną myśl Marka Aureliusza. Sądzę, że warto ją przemyśleć. „Wszystko jest mniemaniem. Oczywistym jest bowiem to, co mówił cynik Monimos. Oczywisty jest też pożytek jego twierdzeń, byleby z nich wyciągnąć wnioski w granicach prawdy”.</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#WojciechFrank">Chciałbym powiedzieć, że opieram się - chciałbym to podkreślić - na danych, które otrzymywaliśmy w trakcie prac nad budżetem w Komisji Finansów Publicznych, z opracowań dokonywanych przez różnych ekspertów. Mówię to dlatego, aby nie być posądzonym, że korzystam z jakichś informacyjnych propagandowych materiałów rządu, które miałyby przekonać wszystkich, że jest tak dobrze. A ponieważ punktem, który opozycja najbardziej akcentuje, przedstawiając swoje stanowisko krytyczne, jest cała sfera opieki społecznej i rolnictwa, pragnąłbym przypomnieć, mimo wszystko, parę zapisów, które dotyczą właśnie zabezpieczeń społecznych, a które w tym budżecie często po raz pierwszy w ogóle się pojawiają. Nigdy takich zapisów nie było. Tylko kilka liczb.</u>
          <u xml:id="u-63.2" who="#WojciechFrank">Jeżeli chodzi o opiekę społeczną ogółem, to w tym budżecie kwota na ten cel wynosi 10 609 mln zł. Jeżeli chodzi o ubezpieczenia społeczne, jest to kwota aż 37 783 mln zł. W tym są dodatkowe rezerwy, a jest ich kilka, np.:</u>
          <u xml:id="u-63.3" who="#WojciechFrank">- uzupełnienie środków na składki na ubezpieczenia zdrowotne - kwota 43 mln zł,</u>
          <u xml:id="u-63.4" who="#WojciechFrank">- zasiłki z pomocy społecznej - jest to kwota dodatkowa wynosząca 312 mln zł,</u>
          <u xml:id="u-63.5" who="#WojciechFrank">- dodatki dla samorządów województw na realizację zadań z zakresu pomocy społecznej - prawie 5 mln zł,</u>
          <u xml:id="u-63.6" who="#WojciechFrank">- dodatki mieszkaniowe - kwota kolejnych 550 mln zł,</u>
          <u xml:id="u-63.7" who="#WojciechFrank">- zasiłki rodzinne, pielęgnacyjne i wychowawcze - kwota 56 mln zł,</u>
          <u xml:id="u-63.8" who="#WojciechFrank">- środki na realizację programu ograniczenia ubóstwa wśród dzieci i młodzieży oraz na stypendia dla szczególnie uzdolnionych - kwota ponad 63 mln zł,</u>
          <u xml:id="u-63.9" who="#WojciechFrank">- odpis na zakładowy fundusz świadczeń socjalnych dla nauczycieli emerytów i rencistów - kolejna kwota 172 mln zł,</u>
          <u xml:id="u-63.10" who="#WojciechFrank">- środki na poprawę warunków nauczania w szkołach wiejskich i remonty szkół oraz pomoc stypendialną dla młodzieży wiejskiej - to kolejne 100 mln zł,</u>
          <u xml:id="u-63.11" who="#WojciechFrank">- na placówki opiekuńczo-wychowawcze - kwota 68 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-63.12" who="#WojciechFrank">W sumie jest tych środków dodatkowo ponad 1371 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-63.13" who="#WojciechFrank">Jeżeli zaś chodzi o rolnictwo, to pragnę powiedzieć, że bez środków pomocowych, czyli bez proponowanych nam kredytów, kwota środków przeznaczonych na rolnictwo w tym roku wzrasta nominalnie o prawie 16%. Z tego, na kilkadziesiąt pozycji, nie ma niższego wzrostu niż nominalnie na poziomie 6–7%, co daje realnie, oczywiście różnie, od 0,5% do czasami aż 10%.</u>
          <u xml:id="u-63.14" who="#WojciechFrank">Trudno więc wobec takich faktów... Podkreślam jeszcze raz, że tabele, którymi się posługuję, nie były zawarte w informacjach rządowych, lecz w analizach przedstawionych członkom Komisji Finansów Publicznych. Tyle co do argumentów, iż ten budżet, praktycznie rzecz biorąc, skłania nas do tego, że powinniśmy o nim myśleć w ten sposób, że Polska oto w przyszłym roku pogrąży się w ciemności i wszyscy będą umierali, na ulicach stojąc.</u>
          <u xml:id="u-63.15" who="#WojciechFrank">Kilka jeszcze uwag do wypowiedzi moich poprzedników, a ponieważ zdaję sobie sprawę z tego, że mówimy w czasie antenowym, to wystawiających piersi po ordery jest coraz więcej i pragnę zwrócić uwagę panu posłowi Stępniowi, który mówił o 45 mln zł na dodatkowe uposażenia dla Państwowej Straży Pożarnej, iż to grupa posłów na komisji finansów coś lobbowała, więc dementuję to. Wniosek był złożony przez jednego posła, natomiast oczywiście szacunek należy się tym posłom, którzy poparli wniosek o zwiększenie o kwotę 45 mln uposażenia dla Państwowej Straży Pożarnej. Faktem jest natomiast, że brakuje jeszcze na wypełnienie pewnych zobowiązań czy podpisanych porozumień kwoty 22,5 mln, może po drugim czytaniu komisja finansów ten wniosek zechce uwzględnić.</u>
          <u xml:id="u-63.16" who="#WojciechFrank">Wracając jeszcze do kilku spraw szczegółowych, które dotyczą strony wydatkowej w budżecie, a o których wspominałem... A, przepraszam, jeszcze, jeżeli chodzi o stronę dochodową. Pragnąłbym Ministerstwu Finansów poddać pod rozwagę, żeby przemyśleć kwestię założeń do budżetu dotyczącą dochodów z akcyzy od piwa i wina, założoną na poziomie 8,7%. W moim przekonaniu tak wysokie podniesienie akcyzy na te wyroby stoi w sprzeczności przede wszystkim z zapisami ustawy o wychowaniu w trzeźwości z tego powodu, że te zapisy miały zmierzać do zmiany struktury spożycia alkoholi z wysokoprocentowych na niskoprocentowe. To po pierwsze.</u>
          <u xml:id="u-63.17" who="#WojciechFrank">A po drugie, że wprowadzenie tak wysokiej akcyzy przy jednoczesnym wzroście ceł najprawdopodobniej na komponenty do produkcji piwa spowoduje, że nasz przemysł browarniczy załamie się, szczególnie w przededniu, praktycznie rzecz biorąc, zniesienia ceł na sprowadzanie na polski obszar celny właśnie piwa. Tak więc prosiłbym, aby jednak Ministerstwo Finansów w swoich kalkulacjach - myślę, że stosowne rozporządzenie jeszcze się nie ukazało - bardzo gruntownie przemyślało ten temat.</u>
          <u xml:id="u-63.18" who="#WojciechFrank">Natomiast jeżeli chodzi o wydatki, pozwolę sobie odnieść się do dwóch kwestii. Pierwsza dotyczy rezerw celowych, których w tym budżecie jest bardzo dużo. W myśl zapisów ustawy o finansach publicznych w art. 66 w ust. 2 mówi się w ten sposób: W budżecie państwa tworzy się rezerwy celowe na wydatki, których szczegółowych podział na pozycje klasyfikacji budżetowej nie może być dokonany w okresie opracowania budżetu. Oczywiście to mnie przekonuje, takie wydatki zdarzają się na etapie przygotowywania projektu, natomiast mimo wszystko jest chyba przerażające, że tych pozycji jest aż tak dużo. W wielu przypadkach, a tak się działo, że wnioski, myślę, wielekroć bardzo słuszne, zgłaszane przez członków Komisji Finansów Publicznych sięgały - jako wskazane źródło - właśnie do tych rezerw celowych i spotykaliśmy się zawsze z odpowiedzią, że jest to bardzo dokładnie wyliczone. No, sam sens stworzenia rezerw celowych wskazuje na to, że one nie mogą być wyliczone co do złotówki i na pewno nie są, natomiast również - pod rozwagę Ministerstwa Finansów - chciałbym, aby przemyśleć to przez ten rok i jednak rezerwy celowe traktować jako coś wyjątkowego i nie tworzyć ich aż w takiej ilości.</u>
          <u xml:id="u-63.19" who="#WojciechFrank">Co zaś do inwestycji wieloletnich, to w tym przypadku rok temu mówiłem o tym samym, tzn. wydaje mi się, że jest to właściwie uwarunkowanie historyczne, te inwestycje w budżecie są zapisywane już od wielu lat, a niektóre od kilkudziesięciu lat, niemniej jednak tytuły czy inaczej - przeznaczenie na inwestycje wieloletnie, szczególnie w zakresie gospodarki wodno-ściekowej i to, Wysoka Izbo, w tym zakresie, gdzie jest to zadanie własne gminy, uważam za pomyłkę. Nie może być bowiem tak, że jedne gminy, samorządy sięgają po środki, często nawet po kredyty komercyjne, aby realizować budowę oczyszczalni ścieków na swoim terenie, natomiast inne gminy korzystają, i to dość obficie, trzeba przyznać, z pomocy budżetu państwa. Na coś, sądzę, trzeba się zdecydować. Przy ogólnej kwocie na inwestycje wieloletnie przeznaczonej dla państwowych zakładów i przedsiębiorstw, tj. 1441 mln zł, a w przypadku samorządów 927 mln, takich pozycji, które naliczyłem, a które moim zdaniem nie powinny się tam znajdować jako inwestycje wieloletnie, jest 7 na ogólną liczbę 62. Gdyby zliczyć pieniądze, które w tym roku zostaną przeznaczone na te inwestycje, to byłaby to kwota ponad 84 mln zł, co pozwoliłoby na ukończenie innych inwestycji, przynajmniej w 3/4, na przykład z zakresu służby zdrowia, z zakresu transportu.</u>
          <u xml:id="u-63.20" who="#WojciechFrank">Mówię o tym, dlatego że ustawa o finansach publicznych nie precyzuje jednoznacznie, co można zaliczyć do inwestycji wieloletnich. I tu pojawia się prośba do Ministerstwa Finansów, aby ten temat przemyśleć. Sądzę, że istnieje możliwość zapisania w ustawie o finansach publicznych takiej definicji, co jest inwestycją wieloletnią, aby raz na zawsze wyeliminować pojawianie się w kolejnych latach inwestycji takich jak na przykład budowa oczyszczalni. Tym z państwa, którzy może tą problematyką się nie interesują, wyjaśnię, dlaczego akurat uparłem się na tę oczyszczalnię. Bo chcę powiedzieć, że mamy Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Ten fundusz został po to właśnie stworzony, aby gminy, samorządy mogły sięgać do niego, otrzymywać preferencyjne kredyty z możliwością ich umorzenia właśnie na tego typu inwestycje.</u>
          <u xml:id="u-63.21" who="#WojciechFrank">Mam kilka jeszcze uwag, a dotyczą one poprawek, które zgłosiłem do budżetu albo które mam zamiar zgłosić.</u>
          <u xml:id="u-63.22" who="#WojciechFrank">Zacznę od poprawki, która ma charakter werbalny, a dotyczy sposobu finansowania komunikacji miejskiej w Polsce. Jest to zadanie własne gminy, to prawda, tak zostało to zapisane w ustawie, natomiast koleje wspierania z budżetu państwa komunikacji miejskiej przez ostatnie lata były różne. Przypomnę, że do roku 1997 pojawiał się zapis w ustawie budżetowej, który mówił o wspieraniu, dotowaniu komunikacji miejskiej woj. śląskiego w aglomeracji katowickiej. Dlaczego akurat ta aglomeracja została w tak znaczący sposób wyróżniona? A dlatego, proszę państwa, że jest to jedyne miejsce w Polsce, w którym komunikacja jest tak szalenie droga. Obejmuje ona swoim zasięgiem ponad 7 gmin - to jest, praktycznie rzecz biorąc, prawie 1800 tys. ludzi - i sfinansowanie komunikacji miejskiej w tej aglomeracji przez samorządy graniczyłoby, praktycznie rzecz biorąc, z cudem. Dodałbym do tego jeszcze dwa takie obszary. Myślę tutaj o aglomeracji warszawskiej i o aglomeracji tak zwanego trójmiasta, Sopot-Gdańsk-Gdynia, gdzie występują podobne problemy z komunikacją miejską mającą często charakter ponadlokalny.</u>
          <u xml:id="u-63.23" who="#WojciechFrank">Jeśli zatem budżet państwa chce dotować, z czym mogę się zgodzić, przedsiębiorstwa państwowe realizujące przewozy pasażerskie - w tym roku znaczące pieniądze idą na dotacje dla PKP, a od kilku lat dotujemy przedsiębiorstwo państwowe, jakim jest PKS - mogę to zrozumieć, ale chciałbym, aby te problemy były mierzone jednakową miarą. W przypadku realizacji przez gminy czy związki gminne zadań z zakresu komunikacji ponadlokalnej jest wręcz konieczne, aby w wybranych obszarach - na razie określiłem trzy takie obszary w Polsce - państwo wsparło je, bo dojdziemy do takiej oto sytuacji, że, jak dzisiejsza prasa donosi, w Warszawie najprawdopodobniej - nie najprawdopodobniej, bo przyjęte to zostało przez radę gminy - cena biletu wyniesie 2 zł i 40 gr.</u>
          <u xml:id="u-63.24" who="#WojciechFrank">Komunikacja miejska była i będzie dotowana. Tak jest na całym świecie, tak będzie i w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-63.25" who="#WojciechFrank">Następny problem, który wynika z zapisów i z podjętego przez koalicję trudu restrukturyzacji finansowej górnictwa węgla kamiennego. Otóż, proszę państwa, jedną z pozycji restrukturyzacyjnych była kwota 40 mln zł adresowana do gmin górniczych. Miały być to dopłaty do kredytów na tworzenie nowych miejsc pracy w gminach górniczych, szczególnie tych, na których terenie miała nastąpić likwidacja kopalni, częściowa bądź całkowita. W roku 1999 ani jedna gmina nie skorzystała z tej pomocy. Próbowałem rozeznać ten temat. Powstał Związek Gmin Górniczych skupiający gminy, które dotknął proces restrukturyzacji. Tłumaczenie jest bardzo proste. W sytuacji, kiedy gminy górnicze tracą dochody, które są ich dochodami własnymi wydatkowanymi na bieżące funkcjonowanie, oferta, którą przedstawiliśmy w budżecie, jest mniej więcej tym, czym propozycja igrzysk zamiast chleba. Postulatem tychże właśnie gmin górniczych było to, aby ta kwota częściowo została przekazana na uzupełnienie ich dochodów, szczególnie z tytułu utraty dochodów z opłaty eksploatacyjnej i z podatku od nieruchomości.</u>
          <u xml:id="u-63.26" who="#WojciechFrank">Zgłosiłem taki wniosek podczas posiedzenia Komisji Finansów Publicznych, jest to wniosek mniejszości, który upadł jednym głosem. Wprowadzę do tego autopoprawkę, gdyż zdaję sobie sprawę z tego, iż w chwili obecnej nie ma podstaw prawnych, żeby gminy górnicze w taki sposób zasilić. Niemniej jednak trwają prace w Ministerstwie Gospodarki nad zmianą ustawy o restrukturyzacji finansowej górnictwa węgla kamiennego i sądzę, że doprecyzowanie jednego artykułu, który odnosi się do gmin górniczych, wystarczyłoby, aby taką ścieżkę uruchomić i te gminy, które tracą, bo można w rozporządzeniu przyjąć taki próg, powyżej 5% tych dochodów, wesprzeć w ich bieżących wydatkach, a nie proponować robienie programów, które praktycznie rzecz biorąc, nie mogą w chwili obecnej być w optyce zainteresowania gmin górniczych.</u>
          <u xml:id="u-63.27" who="#WojciechFrank">Sprawy, które jeszcze dotyczą zakresu bezpieczeństwa. Jak wspomniałem, na szczęście Komisja Finansów Publicznych przyjęła tę poprawkę, która jest chyba znaczącym krokiem w kierunku urealnienia płac funkcjonariuszy Państwowej Straży Pożarnej. Natomiast pomimo że Komisja Finansów Publicznych z wypracowanych swoich oszczędności zaproponowała dodatkową rezerwę celową na poziomie 20 mln zł, a adresowaną do państwowej policji na doposażenie, chciałbym zaproponować, żeby w sytuacji, kiedy oszczędności z obsługi długu krajowego i zagranicznego przekroczą kwotę 100 mln zł, bo tak było w pierwotnym projekcie zapisane, przeznaczyć również kwotę 100 mln zł na doposażenie policji. Jest to, co prawda, rezerwa fakultatywna, ale sądzę, że oszczędności będą dużo większe niż te 100 mln zł i przynajmniej w połowie roku policja będzie mogła skorzystać ze środków na dodatkowe wyposażenie. I druga ewentualnie fakultatywna rezerwa z tego artykułu miałaby dotyczyć wsparcia samorządów wojewódzkich środkami w wysokości 160 mln zł na rozwój regionalny. Co prawda mamy za sobą dopiero rok funkcjonowania samorządów województwa, ale, i chyba wszyscy państwo w ten sposób to ocenicie, że sejmiki wojewódzkie bardzo dynamicznie przymierzają się w tej chwili do opracowywania strategii w swoich regionach, w wielu województwach te prace są bardzo zaawansowane. Trzeba przypuszczać, że w roku 2000 pierwsze efekty materialnej realizacji tych założeń w strategii programów będą mogły być finansowane i sądzę, że oprócz środków pomocowych, które oczywiście są wykazane w projekcie budżetu, trzeba również przewidzieć takie pieniądze, choć by były one nawet fakultatywne.</u>
          <u xml:id="u-63.28" who="#WojciechFrank">I na koniec kilka słów, jeśli państwo pozwolicie, na temat woj. śląskiego. Wspominał również o tym pan poseł Szweda, aczkolwiek nie do końca się z panem posłem zgadzam, bo chcę przypomnieć, że w ramach Komisji Finansów Publicznych wnioski partykularne, jak to niektórzy nazywają, były zgłaszane przez posłów koalicji AWS, część z nich znalazła poparcie posłów komisji, część zaś nie. Natomiast taka generalna uwaga - rozumiem, że zapis ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora mówi bardzo wyraźnie, iż mandat posła jest mandatem wolnym, co oznacza, że nie możemy wyrażać opinii określonych grup, ale, proszę państwa, praktycznie rzecz biorąc jesteśmy również reprezentantami swoich województw i mówienie o problemach, które występują na dole, w terenie, uważam za nasz obowiązek, nie widzę nic nagannego, jeśli w tematach, które najlepiej znamy, wskazuje się braki tam występujące i prawdą jest, że woj. śląskie, poprzez urząd wojewody, poprzez urząd marszałkowski, wykazało bardzo znaczące braki, a wśród nich są i takie, że jeśli nie znajdziemy środków w tym budżecie, będzie to groziło, np. w niektórych obszarach działalności gospodarczej w woj. śląskim, wręcz katastrofą.</u>
          <u xml:id="u-63.29" who="#WojciechFrank">Chciałbym się również odnieść do uwag tych posłów, którzy bardzo często w kuluarach, nawet w rozmowach ze mną, podkreślają, że cóż my na tym Śląsku jeszcze chcemy - dostając 1800 mln zł na restrukturyzację górnictwa, powinniśmy, praktycznie rzecz biorąc, być z tego zadowoleni. Ja traktuję restrukturyzację górnictwa w kategoriach ogólnopaństwowych, tak jak to było lat temu 15, kiedy górnictwo fedrując węgiel spłacało kredyty, które były konsumowane przez całą Polskę, nie przez Śląsk jedynie. Zatem chyba takie uwagi pod adresem posłów śląskich są nie na miejscu. Chciałbym zwrócić uwagę, że nie tędy droga, aby wypominać nam te 1800 mln zł na restrukturyzację górnictwa.</u>
          <u xml:id="u-63.30" who="#WojciechFrank">Proszę państwa, nawet gdyby było dwa razy tyle, to z problemami, które są problemami pozaekonomicznymi, pozostaniemy najprawdopodobniej sami sobie, pozostaną z tym: samorząd województwa, samorządy powiatów i gmin. I od tego nie uciekniemy. Nawet jeżeli dzisiaj w sferze restrukturyzacji zatrudnienia górnicy są zaopatrzeni finansowo, bo faktycznie nie ma zwolnień grupowych, to przecież ten okres 5 lat minie, ci ludzie prędzej czy później będą poszukiwać pracy. Więc te problemy zostaną i być może te problemy, jeśli chodzi o ich wymiar ekonomiczny, w latach następnych będą cztero-, pięciokrotnie większe niż kwota 1800 mln zł wpisana w ten budżet czy kwota, która była wpisana w budżet roku 1999. I mówienie o tym w taki sposób, jak to cynicznie stwierdził poseł opozycyjny, że nie będzie dawał pieniędzy na żyrafy w śląskim zoo, jest faktycznie cynizmem. Jeżeli bowiem w tej chwili Wojewódzki Park Kultury i Wypoczynku nie otrzyma dotacji, to będzie w najbliższym czasie zlikwidowany, w tym zoo z kilkoma tysiącami zwierząt. Chciałbym państwu powiedzieć, że gdyby do takiej sytuacji doszło, to nie będzie to problem Śląska, to będzie problem naszego kraju, ponieważ przy likwidacji tego zoo szum w Europie podniesie się taki, że najprawdopodobniej potem ktoś z ław sejmowych będzie żądał wyjaśnień od tego czy innego ministerstwa, dlaczego do tego doszło. A jest tak dlatego, że nie przewidziano na ten park żadnych pieniędzy. I takie stosowne wnioski będziemy - ja osobiście - w drugim czytaniu składać. Tak więc proszę dzisiaj Wysoką Izbę o poparcie tych wniosków, które często państwo traktujecie jako partykularne. Chcę powiedzieć, że dla mnie województwa: mazowieckie, wielkopolskie, małopolskie, śląskie to nic innego jak Polska, w mniejszym wydaniu, ale Polska. Tam mieszkają Polacy, to jest ziemia w granicach Rzeczypospolitej. I nie można takich czy innych wniosków, które są składane, oceniać w kategoriach partykularyzmu. Dziękuję bardzo za uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#JanKról">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#JanKról">Proszę o zabranie głosu panią poseł Jolantę Banach z klubu SLD.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#JolantaBanach">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#JolantaBanach">Panie Marszałku! Szanowni Państwo! Pan poseł Berdychowski i pan poseł Frank podkreślali sprawę budżetu opieki społecznej, twierdząc, że trzeba naprawdę mieć złą wolę, żeby nie widzieć, że nakłady w tym dziale rosną. Otóż nie rosną, bo ani Komisja Rodziny, ani Komisja Polityki Społecznej - o czym tutaj się niestety nie mówi, a szkoda - nie zaopiniowały pozytywnie budżetu opieki społecznej dla Komisji Finansów Publicznych. Jeżeli dwie komisje zgodnie, w tym posłowie koalicyjni i opozycyjni, doszły do wniosku, że nie mogą zaopiniować pozytywnie tego budżetu, to znaczy, że mamy kolejny rok do czynienia z sytuacją dramatyczną. Budżet pomocy społecznej jest ropiejącą raną na tle budżetu państwa. Ale najwięcej kontrowersji budzą wydatki związane z pomocą społeczną. Składają się na to: pieniądze na rodziny zastępcze, domy pomocy społecznej, zasiłki i pomoc w naturze. Budżet pomocy społecznej wynosi 5 510 892 tys. zł, a nie 10 mld zł, jak mówił pan poseł Frank. Poza tym ten budżet jest wyjątkowo nieprzejrzysty. Jest nieprzejrzysty m.in. dlatego, żebyśmy nie mogli porównań rzeczywistego wzrostu nakładów z 1999 r. z nakładami w roku 2000. Tradycyjnie w tym budżecie mieszane są różne wydatki. Do budżetu pomocy społecznej wliczane są wydatki na zasiłki rodzinne, pielęgnacyjne, wychowawcze, na ośrodki pomocy społecznej, nie wylicza się natomiast do budżetu dodatków mieszkaniowych. Innym równie ważnym problemem jest fakt podawania różnych kwot przewidywanego wykonania w 1999 r. Oczywiście, jeżeli przewidywane wykonanie jest zaniżone, to oznacza to, że wzrost jest większy, jeżeli jest zawyżone, to oczywiście wzrost jest mniejszy. I tak w uzasadnieniu do ustawy budżetowej w przewidywanym wykonaniu na 1999 r. nie uwzględniono rezerwy celowej - 70 mln zł. Jeżeli tę rezerwę 70 mln zł doliczymy do przewidywanego wykonania, to się okaże, że mamy rzeczywiście drastyczny spadek kwoty na zasiłki z pomocy społecznej. Nie wykazuje się również kwot, które powiększają wykonanie budżetu. W rozdziale 8622: Rodziny zastępcze i własne wskazuje się przewidywane wykonanie na kwotę 380 mln zł. Tymczasem wydatki na ten cel powinny być zwiększone o 34 mln zł, które zostały przekazane przez ministra finansów w IV kwartale br. To oczywiście zmienia cały pogląd na temat dynamiki wzrostu nakładów na rozdziały, o których mówię. I tak, szanowni państwo, w projekcie budżetu na rok 2000 w wypadku pomocy społecznej największy wzrost odnotowujemy w rozdziale: Pozostała działalność. Są to rzeczywiście składki na ubezpieczenia zdrowotne. Tu pan poseł Frank miał rację. Gmina w tym roku musiała niestety zaciągać pożyczki, żeby opłacić ubezpieczenia zdrowotne za osoby bezdomne. Ten wzrost to tylko uregulowanie zadłużeń, które powstały z tego tytułu w gminach, często z odsetkami za pobrane kredyty.</u>
          <u xml:id="u-65.2" who="#JolantaBanach">Jeśli chodzi o domy pomocy społecznej, to wykazuje się realny wzrost o 2%. Jednak ten 2-procentowy wzrost wynika z nakładów inwestycyjnych, z niedokończonych remontów. Jeśli weźmiemy pod uwagę wydatki bieżące, to okaże się, że nakłady na domy pomocy społecznej w 2000 r. są niższe.</u>
          <u xml:id="u-65.3" who="#JolantaBanach">Odnotowujemy spadek nakładów realnych na usługi opiekuńcze o 10,6%. To jest zupełnie niewytłumaczalna sytuacja. W uzasadnieniu nie podano wyjaśnienia, dlaczego przewidziano środki realnie tak drastycznie niższe niż w tym roku. Pragnę złożyć stosowny wniosek w tej sprawie, by zwiększyć kwotę nakładów na usługi opiekuńcze o 3 mln zł. Tę poprawkę zaraz panu marszałkowi przekażę.</u>
          <u xml:id="u-65.4" who="#JolantaBanach">Zasiłki i pomoc w naturze. W tym wypadku sytuacja będzie równie dramatyczna jak w tym roku. Przypominam, że w maju tego roku sygnalizowaliśmy - i posłowie opozycji, i posłowie koalicji, wszyscy zgodnie - że ośrodki pomocy społecznej nie wypłacają już zasiłków z pomocy społecznej, bo nie ma pieniędzy. I jak przedstawia się sytuacja w tym wypadku? Otóż jeśli doliczymy do przewidywanego wykonania rezerwę celową w wysokości 70 mln zł - o której mówiłam, a której nie wykazuje Ministerstwo Finansów - to okaże się, że będzie to kolejny rok spadku nakładów budżetowych na zasiłki z pomocy społecznej. Jest to realny spadek nakładów o 5,2%. Co to oznacza? Oznacza to, że jeżeli w tym roku świadczenia obligatoryjne z pomocy społecznej stanowiły 80% wydatków, a 20% wydatki fakultatywne, to w 2000 r. wydatków fakultatywnych nie będzie. Co to oznacza? Oznacza to, że państwo nie realizuje zapisów ustawy o pomocy społecznej. Pozbywa się swojego jedynego elastycznego instrumentu walki z biedą. Mało tego, od 2000 r., zgodnie z nowelizacją ustawy o emeryturach i rentach, trzeba będzie opłacać składki na ubezpieczenia emerytalne za osoby, które zrezygnują z pracy, by zająć się dorosłym chorym członkiem rodziny. Na ten cel w projekcie budżetu pomocy społecznej nie przewidziano żadnych nakładów.</u>
          <u xml:id="u-65.5" who="#JolantaBanach">Rodziny zastępcze. W tym roku niedobory środków, jeśli chodzi o rodziny zastępcze, wynosiły 64 mln zł. W projekcie budżetu na 2000 r., w ujęciu realnym, przewiduje się wzrost o ok. 17,3%. Jednak ani w uzasadnieniu do budżetu, ani w czasie prac w Komisji Finansów Publicznych nie zostało powiedziane, że wzrost nie wyniesie 17%, ponieważ jeśli poważnie potraktujemy pismo ministra pracy i polityki społecznej z tego roku w sprawie długów, jakie ma budżet państwa wobec rodzin zastępczych, a długi te wynoszą 64 mln zł, to okaże się, że tak naprawdę wzrost ten będzie niewielki, a właściwie żaden. W związku z tym, szanowni państwo, proponuję w imieniu klubu Sojuszu Lewicy Demokratycznej poprawkę zwiększającą wydatki na zasiłki z pomocy społecznej o 96 mln zł, czyli o kwotę, która pozwoli utrzymać nakłady realne na zasiłki i pomoc w naturze na poziomie tegorocznym. Dziękuję, panie marszałku.</u>
          <u xml:id="u-65.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#JanKról">Dziękuję pani poseł.</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#JanKról">Proszę o zabranie głosu pana posła Kazimierza...</u>
          <u xml:id="u-66.2" who="#JanKról">Chwileczkę, zmieniła się kolejność.</u>
          <u xml:id="u-66.3" who="#JanKról">Pan poseł Zbigniew Rynasiewicz, proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#ZbigniewRynasiewicz">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Chciałbym się odnieść do kilku wypowiedzi moich poprzedników, szczególnie co do oceny budżetu zapisanego w dziale 40: Rolnictwo. W wypowiedzi posła Steca pojawiła się informacja, że realny wzrost budżetu na rok przyszły wynosi 1%. Jest to informacja nieprawdziwa, bo nawet gdybyśmy przyjęli, że wydatki z budżetu państwa w dziale 40: Rolnictwo, wraz z rezerwami celowymi na zwalczanie chorób zakaźnych zwierząt i na podwyżki wynagrodzeń, wynoszą 2 282 228 tys. zł, to wzrost nominalnie wynosi w stosunku do roku 1999 14,4%, natomiast realnie jest to 1,9%. Można zatem mówić o 2-procentowym wzroście.</u>
          <u xml:id="u-67.1" who="#ZbigniewRynasiewicz">Podkreślam, że są to wydatki bez pożyczki z Banku Światowego i bez środków z funduszy SAPARD i PHARE, bo jeżeli mówimy o tych kwotach łącznie, to jest to wartość 4 550 029 tys. zł i wzrost nominalnie wynosi 45,3%.</u>
          <u xml:id="u-67.2" who="#ZbigniewRynasiewicz">W przypadku budżetu dotyczącego rolnictwa są to pewne kwestie, które Komisja Finansów Publicznych poruszała i zwróciła uwagę na opinię komisji rolnictwa, szczególnie na sprawy dotyczące postępu biologicznego, produkcji zwierzęcej i roślinnej, gdzie faktycznie wzrost był bardzo niewielki. Wzrost wydatków był nominalnie większy o 5,7%, ale, jak powiedziałem, nominalnie. Komisja Finansów Publicznych przychyliła się do wniosku komisji rolnictwa i zwiększyła w tej części budżet rolnictwa o 20 mln zł z oszczędności, które powstały podczas prac komisji. Na pewno też należy zwrócić się do rządu z propozycją, aby wziął on pod uwagę kwestie dotyczące wydatków na budowę i utrzymanie urządzeń melioracji wodnych. Od wielu lat - akurat nie chodzi tylko o okres rządów naszej koalicji, ale również o lata poprzednie - te wydatki malały. Przy tym należy zwrócić uwagę na kwestię utrzymania tych urządzeń. Mam nadzieję, że z rezerwy celowej, która jest przeznaczona m.in. na likwidację skutków powodzi, zostanie wyodrębniona kwota na ten cel. Stosowna poprawka w tej sprawie zostanie złożona przez przewodniczącego komisji rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-67.3" who="#ZbigniewRynasiewicz">Jeden z parlamentarzystów bardzo krytycznie wypowiedział się na temat wysokości dochodów budżetu państwa na rok przyszły, szczególnie chodzi o zarzut, że cała Komisji Finansów Publicznych głosowała przeciwko wszystkim racjonalnym poprawkom dotyczącym zwiększenia dochodów budżetu państwa. Uzasadnienie, które podał jeden z moich przedmówców, dotyczyło niezbyt logicznego wyliczenia wpływów z podatku dochodowego od osób fizycznych. Jest to kwestia dosyć drażliwa, jeśli zarzuca się komisji, że nie chciała zwiększyć dochodów budżetu państwa, dlatego trzeba wyraźnie powiedzieć, że jeżeli chodzi o wpływy z podatku dochodowego od osób fizycznych, to na posiedzeniu Komisji Finansów Publicznych dosyć dokładnie analizowaliśmy ten temat. Ministerstwo Finansów przedstawiło nam dodatkowe wyjaśnienia, z których wyraźnie wynika, że w autopoprawce do ustawy budżetowej na rok 2000 rząd zaplanował dochody z tytułu podatku dochodowego od osób fizycznych w wysokości 55 mld zł i jest to wzrost dochodów w stosunku do 1999 r. nominalnie o 8,2%, natomiast w ujęciu realnym o 2,4%. Wyjaśnienia, które nam podano, były moim zdaniem zasadne i komisja je w całości przyjęła. Z jednej strony fakt, że w 2000 r. zostanie przekazanych 12 składek na ubezpieczenia zdrowotne, a nie 11, jak w 1999 r., a z drugiej strony kwestia wzrostu wykorzystania ulg mieszkaniowych w drugiej połowie 1999 r. Myślę, że to jest fakt znany wszystkim. Ta sprawa szczególnie w drugiej części roku 2000 będzie miała dosyć wyraźny charakter i nie można było w sposób nieodpowiedzialny, podkreślam - nieodpowiedzialny, zwiększać z tego tytułu dochodów budżetu państwa.</u>
          <u xml:id="u-67.4" who="#ZbigniewRynasiewicz">Ocena ustawy budżetowej przedstawiona podczas naszej dzisiejszej debaty przez poszczególne kluby również w dużym stopniu wypływa z przesłanek politycznych. Wydaje się, że rząd w przedłożonym materiale starał się w sposób właściwy przeciwdziałać najważniejszym krótkookresowym zagrożeniom stabilności gospodarki polskiej. Niewątpliwie największym zagrożeniem, podobnie jak w latach ubiegłych, jest wysokie i rosnące ujemne saldo na rachunku obrotów bieżących. Argument rządu, zakładający poważniejszy wzrost eksportu z tytułu zapowiadanego ożywienia gospodarczego w gospodarce niemieckiej i innych krajów Unii Europejskiej, jest słuszny i zasadny.</u>
          <u xml:id="u-67.5" who="#ZbigniewRynasiewicz">W budżecie mamy również dosyć wyraźnie podkreślone znaczenie aktywności gospodarczej małych i średnich przedsiębiorstw i zwiększenie ich udziału w produkcie krajowym brutto, eksporcie i nakładach inwestycyjnych. Ma się to przyczynić do zmniejszenia bezrobocia na wsi i w małych miasteczkach. Środki przeznaczone na ten cel może nie są wyjątkowo duże, ale mają one na celu pomoc i ułatwienie przedsiębiorcom dostępu do zewnętrznych źródeł finansowania, a tych w wypadku budżetu państwa na rok 2000 jest sporo, choćby z funduszy SAPARD i PHARE; przypomnę, że jeśli chodzi o te dwa źródła, jest to kwota 822 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-67.6" who="#ZbigniewRynasiewicz">Podczas prac Komisji Finansów Publicznych zostały wprowadzone pewne zmiany. Są one w dużym stopniu zgodne z priorytetami rządu. Dodatkowe przepisy w ustawie budżetowej przedstawione przez komisję finansów dotyczyły przede wszystkim spraw związanych z bezpieczeństwem obywateli, rolnictwem i oświatą - te kwestie zostały wsparte kwotą 60 mln zł. Wiele zmian dotyczących budżetów poszczególnych ministerstw, wojewodów czy rezerw celowych miało na celu wyrównanie dysproporcji pomiędzy działami czy regionami; podczas dzisiejszej debaty wielu moich przedmówców składało poprawki dotyczące zwiększenia budżetów w poszczególnych województwach czy regionach. Większość członków komisji uważała, i słusznie, że propozycje te są godne poparcia. Uważam, i mam taką nadzieję, że zdanie to podzieli również cała Wysoka Izba.</u>
          <u xml:id="u-67.7" who="#ZbigniewRynasiewicz">Dużym problemem dla komisji jest kwestia przyjmowania wysokości nakładów na tzw. inwestycje centralne. Zapowiadana ustawa o polityce regionalnej powinna z jednej strony usprawnić zasadę tzw. kontraktów wieloletnich, a z drugiej strony pozostawić w gestii podkomisji do spraw inwestycji centralnych przede wszystkim te inwestycje, które są prowadzone przez instytucje centralne. Myślę, że zmiana taka nastąpi w roku 2000.</u>
          <u xml:id="u-67.8" who="#ZbigniewRynasiewicz">Chciałbym również zgłosić dwie poprawki. Jedna dotyczy zwiększenia wydatków w części 23: Integracja europejska, a druga spraw związanych z ochroną środowiska. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-67.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#JanKról">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-68.1" who="#JanKról">Proszę o zabranie głosu pana posła Wiesława Kaczmarka z klubu SLD.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#WiesławKaczmarek">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Jest taki obyczaj, że o nieobecnych nie można mówić źle; jeżeli już mówić, to dobrze. Nie widzę pana posła Libickiego, więc chciałbym skomentować jego wypowiedź tylko w ten sposób. W pewnym stopniu budzi mój żal to, że pan poseł w różnych wypowiedziach jest już taki niedzisiejszy. Dzisiaj bronił Estonii, mówiąc, jaka to szkoda, że podatek liniowy itd., że tego nie uwzględniliśmy. Chciałbym więc panu posłowi Libickiemu powiedzieć, że z obrony Estonii już się wycofał nawet pan premier Balcerowicz. Wyniki w Estonii są właściwie fatalne. Przewidywany wzrost produktu krajowego brutto w roku 1999 — 0,4%, deficyt na rachunku bieżącym 9,2. A zatem cudowna recepta dotycząca podatku liniowego nie sprawdziła się. Premier Balcerowicz też już nie broni Estonii, nie broni Irlandii; szuka pewnie innego kraju, który stanowiłby jego natchnienie.</u>
          <u xml:id="u-69.1" who="#WiesławKaczmarek">Jeżeli chodzi o wypowiedź dotyczącą kwestii, kto zawinił i czy krytyka jest zasadna. Rozumiem, że pan poseł Kracik, jako znany ekspert od spraw regulaminowych, zna metodę, jak nam zamknąć usta. Ale my chyba nie krytykujemy tego budżetu, nie przedstawiając argumentów. Notabene, wydaje mi się, panie pośle Kracik, że wystąpienie w obronie budżetu, bo tak to rozumiem, było chyba jednym z najsłabszych wystąpień, których udało mi się wysłuchać w ostatniej dekadzie w polskim parlamencie. Znaczy to, że ten budżet nie jest tak silny, ponieważ słabo go pan prezentował i słabo go pan bronił.</u>
          <u xml:id="u-69.2" who="#WiesławKaczmarek">Chciałem zwrócić uwagę na trzy sprawy, chyba istotne w tym budżecie. Otóż niezależni eksperci mówią, że przyszły rok to będzie rok wzrostu, ale jest też druga grupa ekspertów - myślę, że są to eksperci zależni od gospodarki - którzy mówią, że ten wzrost jest wątpliwy. Bo nawet jak spojrzymy na rok 1999, to się okaże, że w połowie roku wzrost był rzędu 2,3% i stanowił efekt dwóch procesów: tzw. wartość dodana w przemyśle spadła o 0,9% produkcji przemysłowej, a w handlu wzrosła o 4,1%. Jaki z tego wniosek? Że w sferze produkcyjnej nie wytwarzamy więcej niż w roku poprzednim, rośnie natomiast handel na rynku wewnętrznym, i to w dużej mierze towarami importowanymi. To oznacza, że raczej nie jest to stabilna podstawa do budowania strategii wzrostu w przyszłym roku. Coś się dzieje w polskiej gospodarce, że ten sektor wytwórczy nie pracuje, a wzrost produktu krajowego brutto budujemy wyłącznie na handlu na rynku wewnętrznym, i to w dużej mierze towarami importowanymi. To nie jest zdrowa sytuacja i to krytykujemy. Budżet został zbudowany w oparciu o parametry, które są słabymi fundamentami. Jeżeli produkcja przemysłowa miała wzrosnąć o 8%, a po 11 miesiącach ten wzrost wynosi 3,5%, to jest to zły proces. I nie należy się fascynować tym, co się wydarzyło w listopadzie, bo uczciwa dyskusja o wynikach listopada jest taka, że trzeba dziś odnieść się do czasów trochę dawniejszych, na przykład do roku 1995, jak to robi Główny Urząd Statystyczny.</u>
          <u xml:id="u-69.3" who="#WiesławKaczmarek">Jeżeli pan porówna wyniki z listopada br. z tymi z listopada 1995 r., i tak samo październik br. z październikiem tamtego roku, to się okaże, że dynamika produkcji przemysłowej w październiku 1999 r. wyniosła 145% w relacji do października 1995 r., a w listopadzie już 144%, czyli ma tendencję spadkową. Dlatego myślę, że trudno jest dzisiaj walczyć w tej dyskusji na wskaźniki - zwłaszcza że znana jest inna prawidłowość, że są trzy rodzaje kłamstwa: duże, wielkie i statystyka - ale trzeba po prostu patrzeć, co się dzieje w polskiej gospodarce i jakie są tendencje. A te tendencje, które się ujawniły, naprawdę dobrze nie wróżą. Chciałbym powiedzieć, a właściwie zapytać, jak można dokonać takiego cudu: skoro planuje się w roku 1999 wzrost eksportu o 9%, a następuje spadek o 7,3% - największy spadek w ostatnich latach - to dlaczego przyszłoroczny budżet planuje się w oparciu o wzrost eksportu o 12–14%? Przecież nie ma ludzkiej ani nadludzkiej siły, żeby tak się wydarzyło. Czyli my kwestionujemy, panie pośle - mówię to też do tych, którzy twierdzą, że my działamy tu z pobudek politycznych - merytoryczne założenia tego budżetu. To wszystko, co próbujemy z szuflady do szuflady, od edukacji i kultury do straży pożarnej, w budżecie poprzekładać, nie uda się, bo ten budżet nie ma podstaw w gospodarce.</u>
          <u xml:id="u-69.4" who="#WiesławKaczmarek">I jeszcze dwa bloki istotnych spraw, na które też trzeba chyba zwrócić uwagę. Pierwszy to kwestia kondycji polskich przedsiębiorstw. Nie wiem, na jakiej podstawie przedstawiciel AWS wychodzi i mówi, że rentowność rośnie, jeżeli w roku 1998 wynosiła 1,2% - tak wynika ze statystyki GUS - a za 9 miesięcy, po 9 miesiącach roku 1999 było to już 0,2%. Panowie, nie dawajcie nam dodatkowych argumentów w tej debacie, bo staje się standardem, że jeżeli rząd mówi, że coś rośnie, to znaczy, że spada. To zaczyna być kanon wypowiedzi obecnego rządu. Na początku był to polityczny gryps, dzisiaj okazuje się, że jest to, niestety, zasada.</u>
          <u xml:id="u-69.5" who="#WiesławKaczmarek">Gdyby przyjrzeć się kondycji polskich przedsiębiorstw, okazałoby się, że to, o czym mówił pan poseł Ciesielski, to prawda - zresztą nikt tego nie zakwestionował. Rentowność spada, wskaźnik płynności jest najniższy w historii. Polityka ograniczania konsumpcji powoduje, że właściwie nie ma skłonności do inwestowania, a 5% inwestycji zagranicznych to inwestycje w technologie rozwinięte, proeksportowe. A gdzie tworzenie w polskich przedsiębiorstwach trwałych warunków wzrostu i realizacji budżetu w przyszłym roku? Już nie będę wspominał o wskaźniku optymizmu wśród menedżerów, który jest najniższy w tej dekadzie - 88 punktów. To znaczy, że ci ludzie, którzy organizują polską gospodarkę, bez względu na to, czy prywatną, czy publiczną, nie wierzą w powodzenie projektu. To się skądś bierze.</u>
          <u xml:id="u-69.6" who="#WiesławKaczmarek">I ostatnia grupa spraw, o których chciałem powiedzieć; widzę, że czas już mija, ale chciałem ją zasygnalizować. To jest budżet, który również wprowadził okropny, właściwie powiedziałbym haniebny obyczaj i to adresowałbym do pana posła Berdychowskiego. Otóż, panie pośle, pan dzisiaj powiedział prawdę z trybuny sejmowej. Pan traktuje prywatyzację jako sprzedaż, a prywatyzacja ma być mechanizmem inwestycyjnym państwa. Państwo to nie jest sklep z przedsiębiorstwami. Państwo ma prowadzić jakąś rozsądną politykę na rzecz wzrostu. Głównym zagrożeniem tego budżetu jest to, że robimy prywatyzację właśnie po to, żeby zacierać, likwidować, finansować błędy źle przeprowadzonych reform. To jest najgorsza rzecz. Na ile nam starczy tego majątku? Na dwa lata? Na rok? Pierwsza uwaga. Fiskalizm prywatyzacji sięgnął zenitu. Tak nie powinno być. To jest nieszczęście dla polskich przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-69.7" who="#WiesławKaczmarek">Druga uwaga. W polskiej prywatyzacji nie zwraca się już uwagi na to, że jest jakaś integracja z Unią Europejską, że na świecie jedni się łączą, my ich dzielimy. My dzisiaj osłabiamy polskie przedsiębiorstwa, nie wykorzystujemy tzw. efektu synergii, że przez połączenie próbujemy likwidować koszty, wzmacniać właśnie rodzime przedsiębiorstwa. Polityka ministra skarbu w tej sprawie jest zabójcza dla energetyki, dla sektora bankowego, dla ubezpieczeń. Tak robić nie wolno.</u>
          <u xml:id="u-69.8" who="#WiesławKaczmarek">Ostatnim elementem, który ujawnia się w polskiej prywatyzacji, jest uznaniowość. Do tej pory wydawało się, że prywatyzacja jest to jakiś proces publiczny, ale sam pan dobrze wie, panie pośle Berdychowski, sam pan dobrze wie, dlaczego Bank Handlowy został włożony w podwyższenie kapitału PZU. Jakie było uzasadnienie merytoryczne tej decyzji? Dlaczego akcje Polskiej Miedzi wchodzą na podwyższenie kapitału Świdnika, a dlaczego kilkadziesiąt spółek wchodzi na podwyższenie kapitału Agencji Rozwoju Przemysłu? Na podstawie jakich kryteriów merytorycznych, jak sformułowanych, opisanych publicznie? Oczywiście robi się rozróbę w tym samym rządzie w sprawie Buchacza i Podkańskiego, a jednocześnie uprawia się bananową politykę w bananowej republice, jeżeli chodzi o zarządzanie majątkiem. To są rzeczy karygodne. Tego nie wolno robić.</u>
          <u xml:id="u-69.9" who="#WiesławKaczmarek">Na koniec wrócę jeszcze do wypowiedzi pana posła Libickiego. Otóż pan poseł Libicki - nie wiem wprawdzie, czy potwierdzi tę tezę - powiedział, że jednym z powodów tego, że przegrałem, oddałem władzę w 1989 roku, była jakość gospodarowania - tak to odbieram, co prawda nie czuję się, żebym przegrał. Jakość gospodarowania zadecydowała o oddaniu władzy. Chciałem powiedzieć z tej trybuny wprost: jeżeli to jest teza mechanizmu politycznego, który uważa pan poseł Libicki za głównego sprawcę zmiany władzy w roku 1989, to sądząc po tej jakości gospodarowania dzisiaj, jestem pewny, panowie, że tę władzę oddacie. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-69.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#JanKról">Proszę o zabranie głosu pana posła Kazimierza Poznańskiego.</u>
          <u xml:id="u-70.1" who="#JanKról">Jest obecny? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-70.2" who="#JanKról">W takim razie pan poseł Ireneusz Niewiarowski z klubu AWS, proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#IreneuszNiewiarowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Zawarte w projekcie ustawy budżetowej proporcje dochodów i wydatków publicznych są wynikiem - jest to oczywiste - sytuacji gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-71.1" who="#IreneuszNiewiarowski">Bilans budżetu państwa jest wypadkową dochodów i przewidywanych wydatków publicznych. Jest to wypadkowa odrębnie ukształtowanych warunków gospodarowania w dwóch obszarach: w pierwszym obszarze - w kraju po reformach podjętych przez rząd koalicji AWS–UW; drugim obszarem, wyznaczającym stan gospodarki kraju, jest gospodarka światowa. Liczymy, że nasi najbliżsi kontrahenci handlowi gospodarki krajów Unii Europejskiej, w tym Niemiec, będą się dynamiczniej rozwijać i generować popyt na produkty polskiego przemysłu i rolnictwa. Przewiduje się, że sytuacja gospodarcza w Rosji ustabilizuje się i na tej linii również wzrośnie popyt na polskie produkty. Naszym podstawowym zadaniem jest utrzymanie wysokiego tempa wzrostu gospodarczego. Uzyskanie tak wysokiej dynamiki wzrostu wymaga przede wszystkim znacznie wyższej stopy oszczędności, wyższej dynamiki inwestycyjnej i wyższej efektywności inwestycji.</u>
          <u xml:id="u-71.2" who="#IreneuszNiewiarowski">Utrzymanie tak wysokiego tempa wzrostu stawia przed polską gospodarką znacznie trudniejsze wyzwania niż do tej pory. Przede wszystkim pilną potrzebą jest konieczność kontynuowania restrukturyzacji górnictwa, hutnictwa oraz polskiej wsi i rolnictwa. Procesy restrukturyzacji wymagają od nas przede wszystkim dodatkowych nakładów, kosztów, inaczej mówiąc wydatków publicznych na przekształcanie tych sektorów gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-71.3" who="#IreneuszNiewiarowski">Panie Posłanki! Panowie Posłowie! Jest to trudny budżet. Sytuacja w bieżącym roku nie jest łatwa. Dynamika wzrostu gospodarczego jest niższa od oczekiwanej rok temu i wyniosła około 4%. Na stan budżetu ma też bezpośredni wpływ decyzja prezydenta o zawetowaniu ustaw podatkowych, powodująca niespójność w ustawach podatkowych. Nie możemy zatem oczekiwać znacznego przyrostu dochodów budżetu państwa w 2000 r.</u>
          <u xml:id="u-71.4" who="#IreneuszNiewiarowski">W przedkładanej nam autopoprawce do budżetu rząd zwraca uwagę na fakt, iż wyższe muszą być dotacje do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych ze względu na to, że znacznie większa liczba ludności przystąpiła do otwartych funduszy emerytalnych. Jest to dobre notowanie na przyszłość, wskazuje na własną zapobiegliwość, szczególnie młodych ludzi, ale równocześnie jest to obecnie obciążenie dla ZUS, gdyż powoduje ubytek składki na ubezpieczenia społeczne w wysokości około 10 mld zł. Więcej, dla osiągnięcia założonych celów, a w szczególności wysokiej dynamiki rozwoju gospodarczego, musimy przyjąć - jak zapisano to w projekcie budżetu - określoną politykę przyspieszenia przemian własnościowych, dalszej prywatyzacji, intensyfikacji działań zwiększających innowacyjność, przedsiębiorczość i konkurencyjność polskiej gospodarki. Musimy także kontynuować realizowane reformy ustrojowe w naszym kraju: samorządowe, ubezpieczenia społecznego, ochrony zdrowia i oświaty i dokonywać ich stałej poprawy.</u>
          <u xml:id="u-71.5" who="#IreneuszNiewiarowski">W podjętych działaniach zmierzających do restrukturyzacji polskiej gospodarki zwraca uwagę to, że obok wysokich nakładów na restrukturyzację górnictwa wreszcie rośnie w znacznym stopniu udział środków przeznaczonych na rolnictwo i rozwój obszarów wiejskich.</u>
          <u xml:id="u-71.6" who="#IreneuszNiewiarowski">Wysoka Izbo! Zatrzymajmy się przez chwilę na propozycji wzrostu nakładów budżetowych na rolnictwo i obszary wiejskie. Na realizację programu rozwoju obszarów wiejskich i rolnictwa w budżecie przewidziano 4,5 mld zł. W projekcie budżetu na rok 2000 założono zatem realny wzrost wydatków ogółem na rolnictwo. Zwraca uwagę fakt, że środki pomocy zagranicznej z pożyczki Banku Światowego i przedakcesyjnej pomocy Unii Europejskiej przeznaczone są na rozwój obszarów wiejskich. Jest to bardzo ważna informacja. Potwierdza ona znane już nam stanowisko, że i Bank Światowy, i Unia Europejska chcą Polskę widzieć we wspólnocie dobrze rozwiniętych krajów Europy i chcą na ten cel przeznaczyć pieniądze swoich obywateli. Warto pamiętać, że z pomocy przedakcesyjnej nie korzystały żadne z krajów, które wchodziły do Unii Europejskiej. To Polska, Czechy i Węgry i być może pozostałe kraje środkowej i wschodniej Europy po raz pierwszy mogą być beneficjentami pomocy krajów europejskich przed przystąpieniem do Unii Europejskiej. Czekają nas nie tylko przekształcenia - a zatem i koszty związane z dostosowaniem gospodarki, w szczególności wsi i rolnictwa - ale też pomoc w postaci środków na przekształcenie obszarów wiejskich i rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-71.7" who="#IreneuszNiewiarowski">Wysoka Izbo! Z Unii Europejskiej uzyskamy na rzecz rozwoju polskiej wsi i rolnictwa w roku 2000 168 mln euro. Warto również pamiętać, że pomoc Unii Europejskiej na rzecz rozwoju wsi i rolnictwa jest określona, odpowiednio uwarunkowana przez Unię i obowiązują tu określone procedury. Dobrze się stało, że rząd już dysponuje - i było to przedmiotem publicznej debaty - dokumentem „Spójna polityka strukturalna wobec wsi i rolnictwa”. Jest tu o czym rozmawiać i trzeba to zrobić. Należy zwrócić uwagę, że przygotowany jest i zaproponowany został również dokument „Pakt dla rolnictwa i obszarów wiejskich”. Może on spowodować szerokie porozumienie ponad różnymi podziałami na rzecz rozwoju wsi. Myślę że jest bardzo potrzebny i z dzisiejszej dyskusji też takie wnioski można wyciągać.</u>
          <u xml:id="u-71.8" who="#IreneuszNiewiarowski">Wysoka Izbo! Rok 2000 jest rokiem szczególnym, rokiem, w którym oczekujemy wzrostu szybszego niż obecnie. Liczymy, że, odmiennie niż dotychczas, wzrost ten zaowocuje przyspieszeniem przemian na obszarach wiejskich - właśnie przy pełnym wykorzystaniu środków pomocy - podjęciem również wielu inicjatyw lokalnych, wspólnego działania rolników i mieszkańców wsi i miasteczek. Jakkolwiek nadal jest zbyt niski udział dochodów i wydatków samorządów terytorialnych w finansach sektora publicznego, to odnotować należy dobry kierunek zmian wyrażający się rosnącym udziałem budżetów samorządowym w kolejnych latach. Budzi to nadzieję, że reforma terytorialna ma sens nie tylko, jeśli chodzi o przejmowanie obowiązków rządowych przez samorządy terytorialne, ale również odpowiednie finansowanie tych zadań na szczeblach gmin, powiatów i województw.</u>
          <u xml:id="u-71.9" who="#IreneuszNiewiarowski">Wysoka Izbo! Nie bez przyczyny powiązałem sprawę dofinansowania rolnictwa ze źródeł krajowych, budżetu państwa i środków pomocy zagranicznej z rosnącym finansowaniem samorządów terytorialnych. Są to sprawy powiązane ze sobą. Pomoc ze strony Unii Europejskiej wymaga od nas większej samorządności znajdującej wyraz w rozwoju lokalnym, ponadlokalnym i regionalnym. Nie wyobrażam sobie prowadzenia polityki regionalnej...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#JanKról">Czas minął, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#IreneuszNiewiarowski">Już kończę, panie marszałku.</u>
          <u xml:id="u-73.1" who="#IreneuszNiewiarowski">... przez państwo bez ścisłej współpracy z samorządami. Nie wyobrażam sobie tworzenia polityki samorządowej gmin, powiatów i województw bez ich wspólnego działania ze społecznościami lokalnymi, np. z sołectwami, radami osiedli, z mieszkańcami - zgodnie z ich potrzebami i możliwościami.</u>
          <u xml:id="u-73.2" who="#IreneuszNiewiarowski">Stan budżetu państwa, stan dochodów i wydatków publicznych będzie właśnie wyznaczał te możliwości rozwoju lokalnego.</u>
          <u xml:id="u-73.3" who="#IreneuszNiewiarowski">Wysoka Izbo! Wnoszę zatem o przyjęcie i uchwalenie przedkładanego nam projektu ustawy budżetu na rok 2000, mając stale na uwadze cele i zadania, które stoją przed nami w rolnictwie, jak i na polskiej prowincji. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#JanKról">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-74.1" who="#JanKról">Czas przewidziany dla debaty średniej został wyczerpany. Oczywiście posłowie, którzy byli zapisani do głosu a nie wystąpili, mogą złożyć wystąpienia, jeżeli mają je na piśmie, do sekretariatu i one będą opublikowane w sprawozdaniu stenograficznym.</u>
          <u xml:id="u-74.2" who="#JanKról">Również do czasu zakończenia tego punktu obrad można zgłaszać pisemnie poprawki do projektu ustawy budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-74.3" who="#JanKról">Przechodzimy do pytań.</u>
          <u xml:id="u-74.4" who="#JanKról">Jest zapisanych 21 posłów do zadania pytania. Jeszcze nie będę zamykał tej listy pytających, bo może ktoś będzie chciał się dopisać, ale w pewnym momencie ją zamkniemy.</u>
          <u xml:id="u-74.5" who="#JanKról">Proszę pana posła Bogumiła Andrzeja Borowskiego o zadanie pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#BogumiłAndrzejBorowski">Panie Ministrze! Wysoka Izbo! Panie Wicepremierze! Do pytania w debacie nad sprawozdaniem Komisji Finansów Publicznych o rządowym projekcie ustawy budżetowej na rok 2000 (druk sejmowy nr 1553) skłoniła mnie niewyjaśniona wątpliwość, zgłoszona przeze mnie w formule pytania podczas pierwszego czytania projektu ustawy budżetowej na 2000 rok na 60. posiedzeniu Sejmu w dniu 14 października, na które to pytanie nie otrzymałem odpowiedzi, mimo złożenia z tej trybuny deklaracji, że na wszystkie pytania będą udzielone odpowiedzi. Wątpliwość ta, którą podtrzymuję, dotyczyła zapisu zawartego w załączniku nr 3/1 do projektu ustawy budżetowej w części dotyczącej środków bezzwrotnych pochodzących z zagranicy i wydatków nimi finansowanych, zapisu powtórzonego wiernie w załączniku nr 3 projektu budżetu przedłożonego przy dziś rozpatrywanym druku nr 1553. W związku z tym powtórzę to pytanie: Jak pan minister ustosunkuje się do faktu, że wyższą i zupełnie inną wielkość zadeklarowanej pomocy zagranicznej na 2000 rok zgłosiła w ramach programu ISPA Unia Europejska, jak to wynika bezpośrednio z informacji zawartej w Biuletynie Integracji Europejskiej dla Europy Środkowej i Wschodniej z dnia 26 lipca, nr 63? Z podanej informacji w tym biuletynie wynika, że w dniu 20 lipca br. Komisja Europejska dokonała szacunkowego podziału środków finansowych pomiędzy 10 krajów starających się o członkostwo w Unii Europejskiej, w kwocie 1040 mln euro, przyznając Polsce udział 30–37% z możliwością wykorzystania tej kwoty w 2000 r. Przeliczenia wskazują, że do dyspozycji Polski została postawiona kwota 312–384 mln euro, z tego 50% na inwestycje w ochronie środowiska, tj. 156–190 mln euro. Dlaczego zatem w projekcie budżetu na 2000 r. wstawiono kwotę, którą zdaniem Ministerstwa Środowiska jest ono w stanie spożytkować, tj. 57,7 mln euro, a nie kwotę postawioną do dyspozycji? Muszę tu jednak pana ministra lojalnie uprzedzić, że pan Janusz Radziejowski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Środowiska na posiedzeniu Komisji Integracji Europejskiej w dniu 26 października br. stwierdził: „W sprawie programu ISPA wszystkie wielkości się zgadzają. W budżecie na 2000 r. - Unii, tu dodaję - zapisano kwotę 175 mln euro, z czego przez kilka lat będą finansowane przedsięwzięcia zakwalifikowane do programu ISPA”. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#JanKról">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-76.1" who="#JanKról">Pan poseł Krzysztof Baszczyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#KrzysztofBaszczyński">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-77.1" who="#KrzysztofBaszczyński">Panie marszałku, ponieważ dzisiaj w dyskusji budżetowej niewiele mówiono na temat oświaty, a jeżeli już mówiono to w sposób niewiarygodny, pozwolę sobie kilka pytań postawić pod adresem pana ministra finansów, wiceministra finansów. W dyskusji przewijały się takie dwie wartości: rok 1999 to 3,19% udziału oświaty w produkcie krajowym brutto, a na rok 2000 planuje się, że udział oświaty w PKB wyniesie 3,03%. Przeciętnemu człowiekowi, który porównuje te dwie wartości, wydawałoby się, że 3,19%, które mamy dzisiaj, to jest więcej niż to, co będzie w roku 2000. Państwo twierdzicie zupełnie co innego. Wobec tego, proszę mi powiedzieć, czy zmieniły się pewne zasady liczenia i czy rzeczywiście 3,03 to jest więcej niż od 3,19. Panie ministrze, skoro budżet na oświatę maleje w stosunku do produktu krajowego brutto, to bardzo proszę powiedzieć, jak to się dzieje i na jakiej podstawie rząd twierdzi, iż przyszły budżet wspiera oświatę. Myślę, że to jest budżet, który konserwuje biedę.</u>
          <u xml:id="u-77.2" who="#KrzysztofBaszczyński">Kolejna sprawa. Chciałem spytać pana ministra, jak rząd zamierza zrealizować te niebotyczne kwoty podawane w materiałach propagandowych przez ministra edukacji pana Mirosława Handkego. Wiem, że jest pewna granica nadużyć, jest pewna granica iluzji, ale kiedy te iluzje zaczyna się realizować przez określone zapisy budżetowe, to chciałbym spytać, jak to naprawdę będzie. W roku 2000 nauczycieli czekają powiedzmy dwie podwyżki. Jedna wynikająca z inflacji, zapisana w ustawie budżetowej, 1% ponad inflację, i druga, ta niebotyczna, zapowiadana przez ministra, wynikająca z Karty nauczyciela. Kiedy patrzę na zapisy w ustawie budżetowej, niestety, widzę wręcz szokujące informacje. Okazuje się, że prawda zostaje obnażona i jest ona niezwykle brutalna. Zastanawiam się tylko, co będziecie państwo mieli do powiedzenia za kilka tygodni, kiedy staniecie przed tym bardzo licznym środowiskiem. Co się okazuje, proszę państwa? Dzisiaj pani poseł Staniszewska i pan poseł Rulewski wnoszą poprawkę, która rzekomo ma wykupić Kartę nauczyciela za 275 mln zł. Oczywiście, że lewica poprze tę poprawkę, bo trudno nie popierać zapisów dotyczących pieniędzy dla niezwykle spauperyzowanego środowiska. Ale jak to się ma do wcześniejszych zapowiedzi? Przecież dezyderat Komisji Edukacji Narodowej mówił wyraźnie, że potrzeba 600 mln zł, aby wykupić kartę, a my mówimy o 275 mln! Policzyłem sobie szybko, panie ministrze, że gdyby przyjąć, iż jest 500 tys. nauczycieli, to każdy dostanie 42 zł i 30 gr ze wszystkimi składnikami wynagrodzenia. Gdyby było 600 nauczycieli, a przecież to jest liczba bliska liczbie faktycznie pracujących nauczycieli, byłoby to 35 zł i 20 gr. Pytam pana ministra i nieobecnego pana posła Libickiego, który twierdził, że wie, co mówi i jeszcze wierzy w to, co mówi, jak to się ma do tych kwot 2000, 3000, a może i 4000 obiecanych przez ministra Handkego. Jaka jest granica przyzwoitości dla tych, którzy, mówiąc o budżecie, zapowiadają niebotyczne kwoty w tym zakresie?</u>
          <u xml:id="u-77.3" who="#KrzysztofBaszczyński">I jeszcze jedna rzecz. Panie ministrze, to pytanie zadaję w kontekście wypowiedzi pani poseł Staniszewskiej, przewodniczącej sejmowej komisji edukacji. Pani przewodnicząca powiedziała, iż w nowej Karcie nauczyciela jest zapis - podobno znajduje to odbicie w budżecie państwa - że będzie się premiowało kwalifikacje nauczycieli, dokształcanie. To ja pytam teraz pana ministra, jak to się ma do algorytmu, na podstawie którego skreśla się subwencję oświatową. Okazuje się, że ten algorytm skreśla coś jakże istotnego w kontekście wypowiedzi pani poseł, czyli kwalifikacje. Można to odczytać jednoznacznie, że każda jednostka samorządowa będzie zainteresowana, aby zatrudniać nauczycieli o najniższych kwalifikacjach, bo wysokie będą kosztować. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-77.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#JanKról">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-78.1" who="#JanKról">Pan poseł Jan Byra.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#JanByra">Panie Marszałku! Szanowni Państwo! Swoje pytania chcę skierować do pana posła Kracika, sprawozdawcy projektu budżetu. Po pierwsze, chciałem, panie pośle, zapytać, jak należy traktować zapis dotyczący inwestycji wieloletnich a finansowanych z dotacji celowych na inwestycje własne samorządów? Np. jest taka rubryka: rozbudowa szpitala rejonowego w Biłgoraju w woj. lubelskim i na rok przyszły jest zapisana kwota 1mln 700 tys. zł. Rozumiem, że to będzie wykonane. Na rok 2001 jest przewidziana kwota 12 mln zł. Chcę zapytać, jak należy traktować te kwoty, które są zapisane na rok 2001 i 2002? Czy to jest gwarancja, pewność, jaki rodzaj jest to obietnicy? Bo samorządy podejmują decyzje inwestycyjne, po prostu muszą wiedzieć, czy mają gwarancję pomocy w latach następnych.</u>
          <u xml:id="u-79.1" who="#JanByra">I drugie pytanie, panie pośle. Dlaczego komisja finansów nie uszanowała, a co chyba było wcześniej w zwyczaju, decyzji komisji branżowych? Na przykład komisja kultury dokonała przesunięcia w ramach swojej części, to była propozycja przesunięcia pewnej kwoty z Krajowej Rady Radiofonii na rzecz stowarzyszenia, na kulturę mniejszości narodowych. Dlaczego państwo nie uszanowaliście tej decyzji? W związku z tym złożę poprawkę podpisaną przez grupę posłów z różnych klubów poselskich. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#JanKról">Pan poseł Piotr Gadzinowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#PiotrGadzinowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałbym zadać dwa pytania. Kieruję je do pana ministra finansów i posła sprawozdawcy.</u>
          <u xml:id="u-81.1" who="#PiotrGadzinowski">Po pierwsze, znowu w projekcie ustawy budżetowej przedłożonej nam ograniczono środki budżetu centralnego na budowę warszawskiego metra. Jest to inwestycja centralna, ale nie jest to inwestycja stołeczna. Nie jest to inwestycja tylko warszawska. Jest to inwestycja ważna dla całego kraju, albowiem ta inwestycja odkorkowuje warszawskie metro. Jest to inwestycja, którą tworzą śląskie firmy budujące metro oraz Alsthom Konstal, który buduje nowe wagony metra dla Warszawy. Panie pośle sprawozdawco, panie ministrze, czy nie uważa pan, że takie ograniczenie godzi w ważne interesy dla Warszawy i ważne interesy dla całego regionu śląskiego?</u>
          <u xml:id="u-81.2" who="#PiotrGadzinowski">I sprawa druga. Sejmowa Komisja Kultury i Środków Przekazu przegłosowała głosami Akcji Wyborczej Solidarność poprawkę posła Libickiego, która odebrała Komitetowi Kinematografii 7 mln zł na rozwój, na produkcję polskich filmów. Uczyniono to akurat w tym czasie, kiedy polski film osiąga znaczące sukcesy, kiedy „Pan Tadeusz” jest nominowany do Oscara, kiedy film „Ogniem i mieczem” odnosi sukcesy komercyjne i artystyczne nie tylko w kraju, ale także w innych krajach, zwłaszcza wśród naszych sąsiadów na Wschodzie, gdzie pełni ważną misję kulturową i misję pojednania między naszymi narodami, kiedy film Krzysztofa Krauzego „Dług” ma szansę zdobyć jedną z głównych nagród na festiwalu berlińskim. Jest to film, który już, można powiedzieć, jest kultowy wśród inteligencji polskiej. Czy taka poprawka, niestety, poparta przez - wyjątkowo to się zdarzyło - większość Komisji Kultury i Środków Przekazu ma szansę, czy nie warto tej decyzji zmienić? Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#JanKról">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-82.1" who="#JanKról">Pan poseł Eugeniusz Kłopotek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#EugeniuszKłopotek">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Kiedy rząd przyjął projekt budżetu na rok 2000, zarówno premier, jak i wicepremier rządu triumfalnie ogłosili, że rok 2000 będzie rokiem polskiej wsi i polskiego rolnictwa. Dzisiaj z tej trybuny zarówno poseł sprawozdawca, jak również przedstawiciel Klubu Parlamentarnego Akcji wyborczej Solidarność podkreślili, że przewiduje się wzrost nakładów na rolnictwo o 46% w porównaniu z rokiem 1999. Wobec powyższego pytam: czy ten planowany wzrost o 46% uzależniony jest w całości od środków pomocowych z Unii Europejskiej? A jeżeli tak, to czy rząd polski nie widzi zagrożeń dla skutecznego wykorzystania tej pomocy, skoro jesteśmy na etapie kończenia prac nad programami, Unia Europejska ma czas do 30 czerwca przyszłego roku, aby przyjąć bądź odrzucić te programy, a rok budżetowy w Unii Europejskiej kończy się 15 października? To jest jedno pytanie.</u>
          <u xml:id="u-83.1" who="#EugeniuszKłopotek">I drugie pytanie - do pana posła sprawozdawcy. Panie pośle, stwierdził pan w swoim wystąpieniu, że proponowane we wnioskach mniejszości zwiększenie nakładów na rolnictwo w różnych jego segmentach ma odbyć się kosztem zwiększenia podatków dochodowych od osób fizycznych. Czy to po prostu było niedopatrzenie? Bo czytam te wnioski mniejszości i widzę, że wszędzie proponuje się zwiększenie wpływów z podatków pośrednich, a zwłaszcza z akcyzy, m.in. poprzez poprawę jej ściągalności, a to niewątpliwie leży w gestii ministra finansów i jego służb. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-83.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#JanKról">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-84.1" who="#JanKról">Pani poseł Anna Bańkowska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#AnnaBańkowska">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Bardzo się cieszę, że pan premier Balcerowicz wszedł na salę, bowiem właśnie mam pytania w związku z dzisiejszą wypowiedzią pana premiera. Cytuję: Trzecia sprawa to deficyt finansów publicznych. Nigdy nie ukrywaliśmy, że w tym roku z jednego głównie powodu nastąpiło negatywne odchylenie od zamierzeń, z jednego poważnego powodu, który próbujemy rozwiązać, mianowicie deficyt Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Przy okazji jednak może by się przydała szczypta autokrytycyzmu - to była odpowiedź na pytanie mojego kolegi klubowego - bo pewne źródła tego kryzysu, a mianowicie umowa podpisana z ZUS, sięgają nie roku 1997, tylko lat wcześniejszych. Może więc przydałaby się autorefleksja także na ten temat.</u>
          <u xml:id="u-85.1" who="#AnnaBańkowska">W związku z tym, panie premierze, chciałabym panu zadać kilka pytań. W czym pana zdaniem ta „szczypta” miałaby się przejawiać i czego dotyczyć? Czy tego, że zdecydowałam się - ja, Anna Bańkowska, będąca w tym okresie prezesem ZUS - spróbować podpisać umowę, a przedtem poprzedzić ją szeregiem badań studyjnych, po to, żeby założyć system informatyczny w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych i tym samym uczynić z tej instytucji normalną instytucję ubezpieczeniową, a nie kasę wypłacającą świadczenia?</u>
          <u xml:id="u-85.2" who="#AnnaBańkowska">Pytanie: czy pan wie, że system informatyczny musiałby być wprowadzony w ZUS, nawet gdyby nie było reformy ubezpieczeń społecznych, po to, żeby ZUS dysponował odpowiednimi informacjami? Czy pan wie, że dotychczas - mówię tu o sytuacji, która istniała do grudnia 1998 r. - w ZUS nie było informacji o tym, kto jest ubezpieczony, jakie świadczenia będzie pobierał i kiedy, a zatem nie było w ogóle możliwości sporządzania jakichkolwiek prognoz dotyczących tego, kto stanie się świadczeniobiorcą? Bez informatyzacji ta sprawa dalej tak by wyglądała.</u>
          <u xml:id="u-85.3" who="#AnnaBańkowska">Czy pan wie, że była absolutna niepewność co do naliczania świadczeń emerytalnych, bowiem świadczenia emerytalne są w tej chwili obliczane przez ZETA, które kiedyś były jedną firmą, a teraz są rozczłonkowane na kilkanaście instytucji (każda o innej formie własności)? Jeszcze do tego Polska jest podzielona na dwa systemy informatyczne (Emir i Rentier).</u>
          <u xml:id="u-85.4" who="#AnnaBańkowska">Czy pan wie, że nie było żadnego spójnego, zintegrowanego systemu połączonego w sieć i dotyczącego płatników, a oddziały posługiwały się niekompatybilnymi systemami wybiórczo informującymi o niektórych ważnych, niezbędnych zagadnieniach, że były dwa systemy informatyczne - dotyczące emerytur i dotyczące rent?</u>
          <u xml:id="u-85.5" who="#AnnaBańkowska">Czy pan wie, panie premierze, że konta indywidualne są w tej instytucji nieodzowne nie tylko z powodu reformy, ale głównie z tego powodu, że trzeba gromadzić na tych kontach dokumentację ubezpieczeniową, żeby w sytuacji, kiedy to z dnia na dzień niektóre firmy padają i dokumenty nie są archiwizowane, dać szansę Polakom na to, żeby mieli naliczone emerytury?</u>
          <u xml:id="u-85.6" who="#AnnaBańkowska">Czy pan wie w związku z tym, że system informatyczny temu miał głównie służyć, a był nieodzowny dla reformy i potrzebny ZUS-owi. Słowem, kompleksowy system informatyczny musiałby powstać, czy byłaby reforma, czy nie. Co by było, gdyby ZUS za mojej prezesury nie pracował nad systemem informatycznym? Prace te trwały dwa lata, zbieraliśmy poprzednie doświadczenia ZUS-u, wymienialiśmy poglądy z różnymi instytucjami. Czy można by było mówić o reformie dziś? Za ile lat ona mogłaby wejść? To państwo mówiliście, że reforma dotycząca pierwszego filaru jest nieodzowna, że nie można z nią czekać ani miesiąca, bo finanse publiczne ległyby w gruzach.</u>
          <u xml:id="u-85.7" who="#AnnaBańkowska">A teraz na temat kompleksowego systemu informatycznego. Czy pan premier wie, że realizowana jest wersja kompleksowego systemu informatycznego zupełnie inna niż wynikała z umowy podpisanej za mojej prezesury? Wynika ona z aneksu nr 2 podpisanego za czasów pana prezesa Alota. Ta wersja i tamta są jak dwa zupełnie inne przedsięwzięcia. Czy pan premier wie, że ja chciałam, aby był to system częściowo zdecentralizowany, a obecnie wdraża się system scentralizowany, co nie przystaje do struktury organizacyjnej tej instytucji i pozbawia oddziały — rzeczywiste miejsca pracy ZUS-u — informacji w czasie bieżącym i nie pozwala im i inspektoratom na korekty błędów? To właśnie jest przyczyną dzisiejszych kłopotów tej instytucji. Czy pan wie, że moja umowa, tak to w cudzysłowie powiem, przewidywała stworzenie kont imiennych w 1998 r., obsługę OFE w 1999 r., zapełnianie kont indywidualnych informacjami dotyczącymi pierwszego filaru w 2000 r., a właściwie w 2001 r.? Czy pan wie, że teraz przyspieszono de facto niektóre punkty harmonogramu o dwa lata? Czy pan wie, że obecnie zrezygnowano, w tej nowej wersji, z odrębnych przelewów do otwartych funduszy emerytalnych, tak jak to przewidywaliśmy, i dlatego nie można w tym trudnym okresie dla ZUS precyzyjnie przekazywać składek do otwartych funduszy emerytalnych i przekazuje się je tylko na podstawie szacunków? Czy pan wie, że teraz jest jeden rachunek bankowy, scentralizowany? My planowaliśmy, że będą to rachunki równolegle prowadzone, jak oddziały, czyli częściowo rozproszone. Dzięki scentralizowanemu rachunkowi bankowemu, po pierwsze, oddziały nie mają żadnej informacji o tym, kto płaci składki.</u>
          <u xml:id="u-85.8" who="#AnnaBańkowska">Po drugie, zdjęto odpowiedzialność z dyrektorów oddziałów co do zbierania pieniędzy na odpowiednie terminy płatności. Czy pan wie, że planowaliśmy, za moich czasów, roczne deklaracje rozliczeniowe dotyczące pierwszego filaru ubezpieczeniowego, bowiem one stanowią podstawę do naliczania emerytury, a ta koalicja zdecydowała się wprowadzić deklaracje miesięczne i to w czasie kiedy ZUS w ogóle nie był gotowy, bo nie mógł być, do wprowadzenia reformy? Co miesiąc zalewano i zalewa się kilkunastoma milionami dokumentów ZUS, który czuje się tym przytłoczony i nic z tym nie może zrobić. Ponadto jest w tej chwili 70% błędnych informacji, bo odsunięto pracownika ZUS-u od korygowania błędów, bo mamy tylko ośrodki przetwarzania elektroniczne, oderwane od oddziałów, od inspektoratów i od pracowników merytorycznych. Czy pan wie, że ta koalicja zdecydowała się na wprowadzenie kompleksowego systemu informatycznego bez jakiegokolwiek testowania? Czy pan wie, panie premierze, że nie mając kompleksowego systemu informatycznego zdecydowano się na siłę wprowadzić reformę od 1 stycznia tego roku i zaniechano równolegle pracy starych systemów? Nie mam czasu, i możliwości, na debatę. Myślę, że pan wie, ale chce pan odpowiedzialnością za ten bałagan podzielić się z innymi. Tego się nie da zrobić, jeśli będziemy mówić o argumentach i o merytorycznych kwestiach. Bo czy pan premier wie, że jeśli przeprowadzana przez Najwyższą Izbę Kontroli kontrola dotycząca zawarcia umowy z „Prokomem” — z wnioskiem o tę kontrolę wystąpili wiceprezesi, którzy za mojego bycia w ZUS tam pracowali, zaraz po moim odejściu, wtedy, kiedy pojawiły się nieprawdziwe informacje na temat umowy - została zakończona ponad rok temu i przez rok NIK zastanawiał się, co zawrzeć w wystąpieniu? No, przepraszam, długo to trwało. I czy pan wie, że m.in. w tych materiałach pokontrolnych jest stwierdzenie, że scentralizowany system informatyczny, ten, który teraz się realizuje, jest nierealizowalny? Takie są sformułowania, o których wiem.</u>
          <u xml:id="u-85.9" who="#AnnaBańkowska">A zatem, panie premierze, powiem tak. Nie można przyjąć, że jest chociaż szczypta autokrytycyzmu, jeśli chodzi o te argumenty, chociaż nikt nie jest nieomylny. Pierwszy raz tę trybunę wykorzystuję do tego, żeby po prostu wprowadzić jakiś porządek w rozumieniu tego, że umowa z 1997 r. nijak się ma do tego, co się w tej chwili realizuje. Jestem dumna, bo mogłabym dwa i pół roku siedzieć z założonymi rękami, jak to było w zwyczaju. Pracowaliśmy nad kompleksowym systemem informatycznym i cieszę się, że udało się doprowadzić tę umowę do końca. Ale żałuję, że ona w tamtej wersji nie jest realizowana, i to nie myśmy doprowadzili do jej zmiany. Panie premierze, czy pan wie, że reprezentant „Prokomu” ostatnio na posiedzeniu prezydium komisji oświadczył, że gdyby była realizowana pierwotna wersja umowy, to mimo przyspieszenia wejścia w życie reformy na dzień 1 stycznia tamta wersja byłaby do przyjęcia i stwarzałaby mniej kłopotów, mimo przyspieszenia terminu? Tak nie można, kochani, o poważnej sprawie dyskutować. Jeśli pan premier to wszystko wie, to powiem wprost: nie wypada używać stwierdzeń, które nie oddają sprawiedliwości. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-85.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#JanKról">Pani poseł Ewa Sikorska-Trela.</u>
          <u xml:id="u-86.1" who="#JanKról">Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#EwaSikorskaTrela">Panie Marszałku! Panie Ministrze! Panie Premierze! Chciałabym prosić o bardzo precyzyjną odpowiedź. Od kiedy nastąpi wzrost płac sfery budżetowej oraz rent i emerytur w 2000 r.? Projekt ustawy budżetowej na 2000 r. zakłada wzrost płac sfery budżetowej o 6,7% w porównaniu do 1999 r., czyli o 1% powyżej stopnia inflacji. Stawiam pytanie: Jakie Ministerstwo Finansów przewiduje działania, jeśli inflacja będzie większa niż zakładana na rok 2000, i w związku z tym nierealny w takiej sytuacji byłby rzeczywisty wzrost płac dla pracowników sfery budżetowej o 1%? O ten sam problem pytam w odniesieniu do wzrostu emerytur i rent, przyjętego w projekcie budżetu na poziomie 0,3% powyżej zakładanego stopnia inflacji na rok przyszły. W jaki sposób i w jakim terminie emeryci i renciści otrzymaliby wyrównanie swoich rent i emerytur, jeśli okazałoby się, że inflacja będzie wyższa niż zakładana w ustawie budżetowej? Wprawdzie w uzasadnieniu do ustawy budżetowej na rok 2000 jest zapis, iż przewiduje się jedną podwyżkę wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej od 1 stycznia, chciałabym jednak potwierdzenia, iż ten termin zostanie dotrzymany, gdyż słowo „przewiduje” budzi moją wątpliwość. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#JanKról">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-88.1" who="#JanKról">Pan poseł Bogusław Liberadzki.</u>
          <u xml:id="u-88.2" who="#JanKról">Nieobecny.</u>
          <u xml:id="u-88.3" who="#JanKról">Pan poseł Zbyszek Zaborowski.</u>
          <u xml:id="u-88.4" who="#JanKról">Jest pan poseł.</u>
          <u xml:id="u-88.5" who="#JanKról">Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#ZbyszekZaborowski">Panie Marszałku! Państwo Posłowie! Panie Premierze! Pierwsze pytanie ma charakter ogólny i dotyczy samorządu. Prosiłbym pana ministra Millera, aby wymienił kwotę, którą samorządy utraciły w wyniku obniżki podatku dochodowego od osób prawnych, i kwotę, którą by utraciły w wyniku podpisania ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. Bardzo bym prosił o przedstawienie tych szacunków.</u>
          <u xml:id="u-89.1" who="#ZbyszekZaborowski">I dwa pytania dotyczące konkretnych spraw związanych z budżetem państwa w odniesieniu do woj. śląskiego.</u>
          <u xml:id="u-89.2" who="#ZbyszekZaborowski">Pierwsze to prośba dotycząca sprecyzowania planowanej kwoty na budowę drogowej trasy średnicowej. Już w bieżącym budżecie rząd uczynił z tej kluczowej dla woj. śląskiego inwestycji na linii wschód-zachód drogę powiatową i w związku z tym wysokość dotacji zależy od uznania ministra transportu. Ponieważ w roku 1999 minister transportu zmienił po uchwaleniu budżetu kwotę wcześniej przez siebie deklarowaną, prosiłbym, aby pan premier dzisiaj określił, jaka kwota zostanie przeznaczona na tę inwestycję, zarówno z budżetu państwa, jak i z kredytu Europejskiego Banku Inwestycyjnego.</u>
          <u xml:id="u-89.3" who="#ZbyszekZaborowski">Druga kwestia dotyczy przedsiębiorstw państwowych o charakterze użyteczności publicznej, Państwowego Przedsiębiorstwa Tramwajowego oraz Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku. Co roku minister finansów zdejmuje dotacje z jednej instytucji. W 1999 r. było to przedsiębiorstwo tramwajowe, mimo że jest to przedsiębiorstwo wojewody. W dalszym ciągu, mimo braku dotacji ze skarbu państwa, z budżetu państwa, w ciągu tego roku nic się nie zmieniło. Przedsiębiorstwo nie zostało ani skomercjalizowane, ani skomunalizowane i w dalszym ciągu pokrycie strat tego przedsiębiorstwa jest obowiązkiem skarbu państwa.</u>
          <u xml:id="u-89.4" who="#ZbyszekZaborowski">Pan minister finansów wskazał finansowanie tego przedsiębiorstwa samorządowi wojewódzkiemu z jego dochodów własnych, kosztem zadań własnych, zadań rozwojowych. Zrobił to skutecznie. W związku z tym na rok pański 2000 planuje zdjęcie dotacji do Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku, co oznacza de facto likwidację tej bardzo pożytecznej instytucji (założonej przez generała Ziętka), bez próby restrukturyzacji przedsiębiorstwa. Przypomnę, że to przedsiębiorstwo w dalszym ciągu jest zarządzane przez wojewodę śląskiego.</u>
          <u xml:id="u-89.5" who="#ZbyszekZaborowski">Mam pytanie, panie premierze: Co pan planuje na rok 2001 - jaką instytucję państwową w woj. śląskim chce pan „załatwić”? Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#JanKról">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-90.1" who="#JanKról">Pan poseł Jerzy Budnik.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#JerzyFeliksBudnik">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Panie Premierze! Poprawkę dotyczącą zmiany tytułu centralnego zadania inwestycyjnego pod nazwą: odbudowa i modernizacja falochronów, pirsów i nabrzeży w porcie rybackim na Helu, która może uchronić ten port, szczególnie po ostatnich sztormach na Bałtyku, przed katastrofą budowlaną, a więc w konsekwencji przed zamknięciem, złożyłem panu marszałkowi przed chwilą na piśmie.</u>
          <u xml:id="u-91.1" who="#JerzyFeliksBudnik">Trzymając się konwencji pytania, chcę zadać pytanie, nie tyle panu ministrowi finansów, co ministrowi edukacji narodowej. Otóż w odpowiedzi na moją interpelację w sprawie zmiany naliczenia subwencji dla specjalnych ośrodków szkolno-wychowawczych dla dzieci niesłyszących, o co wnosiłem, posługując się przykładem ośrodka w Wejherowie, pan minister Andrzej Karwacki, zgadzając się ze mną, zadeklarował, że nastąpi to jeszcze w trakcie prac nad budżetem na 2000 r. i nad podziałem subwencji oświatowej. Od odpowiedzi, którą otrzymałem, mija miesiąc, prace nad budżetem się kończą, nad podziałem subwencji oświatowej także, stąd moje pytanie. Czy w subwencji oświatowej na 2000 r., którą otrzymają powiaty, uwzględniono realne potrzeby ośrodków szkolno-wychowawczych dla dzieci niesłyszących, a ściśle czy ośrodki te otrzymają środki na 2000 r. obliczone już według zmienionego, bardziej dla nich korzystnego algorytmu, zgodnie zresztą z zapowiedzią pana ministra Karwackiego?</u>
          <u xml:id="u-91.2" who="#JerzyFeliksBudnik">Nie może być bowiem tak, że starostwo w Wejherowie dopłaca do ośrodka dla niesłyszących, jedynego z trzech tego typu w Polsce, który ma zasięg ogólnopolski, prawie 20% ze swego budżetu, a więc prowadzi go kosztem innych równie ważnych zadań. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#JanKról">Proszę o zadanie pytania pana posła Marka Kaczyńskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#MarekKaczyński">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Panie Premierze! Chciałbym zadać następujące pytania. 1 stycznia - było już dzisiaj mówione o tym na tej sali - weszła w życie reforma administracji publicznej. Przekazano samorządom powiatowym, a także wojewódzkim szereg zadań i kompetencji. W tym katalogu zadań znajdują się inwestycje w takich sferach społecznych, jak: ochrona zdrowia, edukacja, kultura czy pomoc społeczna. W związku z tym, że zostały przekazane inwestycje samorządom, często właśnie rozpoczęte bądź w trakcie realizacji, mam pierwsze pytanie: Czy rząd zna wielkość i rozkład potrzeb związanych z kontynuacją i dokończeniem zadań inwestycyjnych przekazanych jako niezakończone poszczególnym samorządom? Wiemy, że samorządy często nie mają środków, aby kontynuować te inwestycję, bo są one zazwyczaj bardzo duże.</u>
          <u xml:id="u-93.1" who="#MarekKaczyński">Drugie pytanie. W jakim stopniu zapisane w projekcie ustawy budżetowej na 2000 r. środki na zadania inwestycyjne przejęte od państwa i realizowane przez samorządy zabezpieczają kontynuację tych zadań? Pytanie następne z tym związane: Czy rząd dysponuje wieloletnim programem realizacji i dokończenia wymienionych inwestycji? Były tu wcześniej pytania dotyczące tego, że te inwestycje ciągną się często przez bardzo wiele lat. Czy to będzie tak, że one będą realizowane przez 15 lat, 20, może więcej? Czy jest program - jeszcze raz powtarzam pytanie - który konkretyzuje sprawę zakończenia tych inwestycji? Powtarzam też pytanie z pierwszego czytania ustawy budżetowej o to, dlaczego jeśli chodzi o woj. podlaskie, nie ma ani jednej inwestycji wieloletniej, a z tego, co wiem, takich potrzeb jest dużo - szpitale są w opłakanym stanie, również inne placówki, chociażby instytucje kultury. Niestety jeśli chodzi o woj. podlaskie, to nie ma ani jednej inwestycji wieloletniej zapisanej w projekcie ustawy budżetowej na rok 2000. Z jakich powodów, panie premierze? I tu pojawia się pytanie wiążące się z poprzednim: W jaki sposób i według jakich kryteriów dokonano podziału tych środków między poszczególne województwa i zapisano to w projekcie ustawy budżetowej? Czy był tu jakiś klucz, jakieś kryteria, czy było to po prostu tylko dziełem przypadku, czy może chodzi o silniejsze lobby, niektórych posłów? Jeżeli tak, byłoby bardzo źle.</u>
          <u xml:id="u-93.2" who="#MarekKaczyński">Następne pytanie jest związane z funkcjonowaniem rolnictwa. W Komisji Finansów Publicznych powołano podkomisję do prac nad ustawą o zwrocie VAT rolnikom, którzy płacą ten podatek w zakupywanych produktach, środkach do produkcji rolnej. Skala płaconego podatku oscyluje w granicach 2 mld zł. Są różne dane, ale 2 mld to najczęściej spotykana wielkość. Zadawałem to pytanie podczas pierwszego czytania i nie otrzymałem na nie odpowiedzi, więc je powtarzam: Panie premierze, kiedy wejdzie w życie ustawa o zwrocie VAT w rolnictwie? Jak długo jeszcze rolnictwo będzie traktowane gorzej w tej dziedzinie od sfery działalności gospodarczej, w której odpisuje się VAT i ma do tego prawo? Dlaczego rolników traktuje się gorzej? Czy jest tu, panie premierze, wola, z pana strony jako ministra finansów, czy jest taka możliwość? Proszę powiedzieć, jeżeli nie ma takiej woli, trudno, nie będziemy oszukiwać ludzi w terenie i mówić, że taka ustawa będzie. Czy będzie zwrot VAT-u? Jeżeli tak, to kiedy? Pan premier na spotkaniu w trakcie prac nad ustawą budżetową z zespołem rolnym posłów z AWS zapewnił, że taka ustawa zostanie opracowana do czerwca, do połowy roku 2000. Tak więc bardzo proszę powiedzieć, czy to jest realne i czy ten zwrot VAT będzie. Ta sprawa jest także związana z dopłatami do paliwa rolniczego. Rolnicy mówią, panie premierze, że jeżeli wszedłby zapis o zwrocie VAT-u również od paliwa, które rolnicy kupują, to byliby skłonni zrezygnować z dopłat do paliwa rolniczego. Problem ten byłby więc załatwiony, bo to byłaby duża ulga w zakupie paliwa, a wiemy, że ono bardzo zdrożało, co dotyka przede wszystkim rolników, na których produkty ceny nie wzrosły.</u>
          <u xml:id="u-93.3" who="#MarekKaczyński">I pytanie ostatnie. Rada Ministrów podjęła uchwałę, która upoważniła Agencję Rynku Rolnego do udzielania poręczeń na zaciągane kredyty na skup buraków cukrowych. Wiele cukrowni niemających zdolności kredytowych skorzystało z tych poręczeń, ale banki nie chcą tych poręczeń honorować, chociaż w uchwale jest zapis, że budżet państwa gwarantuje poręczenia, których Agencja Rynku Rolnego będzie udzielała. W związku z tym, panie premierze, jak to jest? Czy ta uchwała faktycznie daje możliwość poręczania i zaciągania kredytów? Czy gwarancja budżetu państwa jest gwarancją realną, czy też to poręczenie jest niewiele warte i banki nie chcą udzielać kredytów, bo uważają, iż budżet państwa jest, powiedzmy, niewypłacalny? Może użyłem złego słowa. Pytam konkretnie, czy jest w projekcie ustawy budżetowej zagwarantowana kwota na zapewnienie tegoż poręczenia dla Agencji Rynku Rolnego na kredyty zaciągane przez cukrownie? Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-93.4" who="#komentarz">(Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Sejmu Franciszek Jerzy Stefaniuk)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-94.1" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zadanie pytania pana posła Tadeusza Iwińskiego z klubu SLD.</u>
          <u xml:id="u-94.2" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zwięzłe przedstawianie pytań. Proszę nie rozbudowywać wypowiedzi. To jest czas zadawania pytań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#TadeuszIwiński">Tak jest.</u>
          <u xml:id="u-95.1" who="#TadeuszIwiński">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Chciałbym poruszyć krótko trzy sprawy natury generalnej. Wprawdzie w tej fazie prac nad budżetem powinno się głównie koncentrować na sprawach szczegółowych, ale bez rozstrzygnięcia pewnych spraw generalnych siłą rzeczy przy sprawach szczegółowych człowiek na nie natrafia.</u>
          <u xml:id="u-95.2" who="#TadeuszIwiński">Pierwsza sprawa. Bardzo lubię myśl, którą sformułował John Fitzgerald Kennedy, że lepsze są nieprzyjemne prawdy niż przyjemne iluzje. Na ile, panie premierze, te założone generalne makrowskaźniki są realne, jeśli chodzi o inflację, tempo rozwoju itd.? Nie chcę przypominać znanych nam wypowiedzi chociażby pani prezes Narodowego Banku Polskiego, która zupełnie inaczej postrzega tę perspektywę. Czy możemy liczyć na spełnienie tych wskaźników w praktyce, czy też - oby tak nie było - przewidywania ministra Kropiwnickiego okażą się optymistyczne? Chodzi oczywiście o to, żeby się poruszać pomiędzy Scyllą zadowolenia a Charybdą defetyzmu. Nie można jednak, jak to często robi rząd, uciekać się do porównań z Ukrainą, z Rumunią. Rumunia trzeci rok pod rząd ma spadek PKB o 6%. To są zbyt łatwe odniesienia. My potrzebujemy odniesień do Irlandii, do innych krajów, w wypadku których tempo rozwoju wynosi 7%, 8%, 9%.</u>
          <u xml:id="u-95.3" who="#TadeuszIwiński">Po wtóre, czy pan premier nie uważa, że wiele aktualnych wskaźników, w tym zwłaszcza wskaźnik deficytu obrotów na poziomie 7,5% PKB, oznacza słabą konkurencyjność polskiej gospodarki? Jaka jest w tej kwestii ocena rządu i jakie mogą być podjęte działania na rzecz poprawy konkurencyjności? Na ile też może poprawić naszą sytuację w przyszłym roku - bo to się z tym również wiąże - pewna prognoza poprawy sytuacji ekonomicznej u naszych głównych partnerów ekonomicznych - we Francji, a zwłaszcza w Niemczech? Jest bowiem taki szacunek.</u>
          <u xml:id="u-95.4" who="#TadeuszIwiński">I trzecia, ostatnia sprawa. Jak wiadomo, ze służbą zdrowia wiążą się w ostatnim czasie liczne kłopoty natury organizacyjnej, kadrowej, ale także finansowej. Jeżeli deficyt służby zdrowia szacowany jest na 8,9 mld, a odsetki ustawowe, które pochodzą czasem z nietrafionych centralnych zakupów - nie wnikam w źródła - wynoszą ok. 2 mld zł, to czy nie można rozważyć zaciągnięcia w którymś z renomowanych banków zachodnich kredytu na 5%, 6%, może maksimum 7%, by to spłacić? Czy to nie będzie bardziej opłacalne dla gospodarki polskiej aniżeli naliczanie 20–21-procentowych odsetek? Czy gdybyśmy zrobili to raz, a dobrze, nie wyszłoby to w bilansie z korzyścią dla Polski jako całości? Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-96.1" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Pytanie zada pan poseł Jan Kulas z klubu AWS.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#JanKulas">Panie Marszałku! Panie Premierze! Państwo Ministrowie! Panie i Panowie! Pierwsze moje pytanie dotyczy zakresu i znaczenia napływu, jeśli chodzi o bezpośrednie inwestycje, kapitału zagranicznego do Polski w roku budżetowym 2000. Chciałbym poznać tę informację, ten stan, bo słuchając posłów SLD - to stan klęski, niewiary, niemocy, stan nieszczęść i zamętu. Na pewno nie tylko taka jest Polska. Czy też tak Polska jest postrzegana w Europie, w świecie? Może posłowie SLD o tym nie wiedzą? Może pan premier zechce przytoczyć fakty, argumenty, racje, bo przypuszczam, że część posłów, panie premierze, o tym jednak nie wie. Warto o tym powiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-97.1" who="#JanKulas">Drugie pytanie. Z informacji, które do mnie docierają, wynika, że weto pana prezydenta mocno uderzyło w sektor małych i średnich przedsiębiorstw. Mówię to na podstawie przeprowadzonych rozmów w Gdańsku i w Tczewie. Czy pan premier i rząd godzą się z taką sytuacją? Kiedy i jakie działania zostaną ewentualnie podjęte, aby sektorowi małych i średnich przedsiębiorstw dać szansę zrównoważonego rozwoju, szansę skorzystania z ulg podatkowych, które uzyskały m.in. spółki prawa handlowego?</u>
          <u xml:id="u-97.2" who="#JanKulas">Kolejne pytanie. Czy rząd nie obawia się - to jest mój lęk, nie ukrywam - że środki przeznaczone na system kas chorych, powszechne ubezpieczenie zdrowotne, mogą okazać się niewystarczające? Czy nie będą potrzebne dodatkowe działania naprawcze? Czy kwoty, które zapisane zostały w rezerwach celowych budżetu państwa, nie będą zbyt małe? Myślę tutaj zwłaszcza o programie osłonowym dla ochrony zdrowia. Zapisano tu kwotę - też warto, żeby posłowie opozycji o tym wiedzieli - 361 296 tys. zł. Może jednak jest to kwota zbyt mała, niewystarczająca? Mam takie obawy i dlatego zadaję to pytanie.</u>
          <u xml:id="u-97.3" who="#JanKulas">Podzielam troskę i niepokój o reformę oświaty, a z tym wiąże się kolejne moje pytanie: Jakie należałoby podjąć działania, wysiłki w Sejmie, w Senacie, w rządzie, aby zapewnić środki - mam tu na myśli Kartę nauczyciela, a zwłaszcza nowy status nauczyciela - aby płacić za umiejętności, kwalifikacje, za rzeczywiście wykonywaną pracę, a nie tylko za staż i wysługę lat? Chodzi mi o to, żeby ta wielka reforma płacowa po prostu weszła w życie.</u>
          <u xml:id="u-97.4" who="#JanKulas">Kolejne moje pytanie dotyczy bezpieczeństwa. Czy rząd będzie konsekwentnie wspomagał ten priorytet także pod względem finansów. Mamy w rezerwach budżetu państwa aż dwie rezerwy dotyczące Policji: na zakup sprzętu i na motywacyjny system płac. Moje pytanie brzmi: Czy rząd będzie konsekwentny i czy w perspektywie najbliższych kilku lat będziemy rzeczywiście solidnie i w większym zakresie inwestowali w motywacyjny system płac w Policji? To wydaje mi się bardzo ważne.</u>
          <u xml:id="u-97.5" who="#JanKulas">Składam też, panie marszałku, do ustawy budżetowej na rok 2000 dwa wnioski i pytam, czy będzie można liczyć w tym wypadku na poparcie rządu. Pierwszy wniosek dotyczy izb rolniczych. Uważam, że warto byłoby wesprzeć samorząd rolniczy. Czy nie należałoby na ten cel przeznaczyć większych środków finansowych? Z informacji, które mam, wynika, że chodzi o 30% środków finansowych więcej na system izb rolniczych, czyli na samorząd rolniczy.</u>
          <u xml:id="u-97.6" who="#JanKulas">I ostatnie pytanie. Jestem posłem woj. pomorskiego. Zawsze dostrzegam dobro kraju w pierwszej kolejności. Myślę jednak, że ta inwestycja na Półwyspie Helskim - ratowanie Półwyspu Helskiego - zasługuje również na poparcie rządu. Pytam więc: Czy takie poparcie zostanie udzielone w tym roku i w najbliższych latach? Dziękuję za uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-98.1" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zadanie pytania pana posła Stanisława Steca z klubu SLD.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#StanisławStec">Dziękuję, panie marszałku.</u>
          <u xml:id="u-99.1" who="#StanisławStec">Wysoki Sejmie! Chciałbym najpierw zadać trzy pytania panu posłowi sprawozdawcy. Czy będzie pan uprzejmy potwierdzić, że w zakresie środków budżetowych wykorzystanych w 1999 r. ministerstwo rolnictwa i Agencja Rynku Rolnego podawały różne dane? Ministerstwo rolnictwa wykazuje 490 mln zł, a Agencja Rynku Rolnego 808 mln zł. Po prostu ministerstwo rolnictwa nie uwzględniło danych dotyczących zwiększenia dotacji dla Agencji Rynku Rolnego przez Komisję Finansów Publicznych w 1999 r. na podstawie art. 44 ustawy budżetowej i nie wykazało wyższych nakładów na rolnictwo w 2000 r. Dedykuję to panom posłom: Arndtowi, Libickiemu, Frankow i Rynasiewiczowi. Przykro mi o tym mówić, ale nie lubię, gdy się manipuluje cyframi dla osiągnięcia pewnego celu.</u>
          <u xml:id="u-99.2" who="#StanisławStec">Drugie pytanie. O ile zmniejszy się w 2000 r. akcja kredytowa kredytów preferencyjnych dla rolnictwa na zakup środków do produkcji i na inwestycje w rolnictwie i przetwórstwie rolno-spożywczym w związku z tym, że podwyższono stopy procentowe w bankach? Planowano 12% w skali roku, a już w tej chwili jest 19%.</u>
          <u xml:id="u-99.3" who="#StanisławStec">Trzecie pytanie. Jaka jest w ustawie budżetowej suma dochodów z podatku dochodowego od osób fizycznych? 55 mln, o których mówił pan poseł Rynasiewicz czy 25 milionów, wynikające z autopoprawki rządu do ustawy budżetowej, z której wynika, że wzrost wynosi 104,6% w stosunku do wykonania roku 1999, a nie 108,2% jak poprzednio wspominałem?</u>
          <u xml:id="u-99.4" who="#StanisławStec">Pytania do rządu. Kto będzie dysponentem rezerwy celowej na poprawę warunków nauczania w wiejskich szkołach, remonty szkół oraz na pomoc stypendialną dla młodzieży wiejskiej: Ministerstwo Edukacji czy Ministerstwo Rolnictwa? Chodzi po prostu o to, do kogo potencjalni beneficjanci mogą zgłaszać wnioski? Następne pytanie. Jaki będzie podział tych środków? Jest to 100 mln złotych. Ile będzie przeznaczone na poprawę warunków utrzymania wiejskich szkół, ile na remonty szkół, a ile na pomoc stypendialną dla wiejskiej młodzieży?</u>
          <u xml:id="u-99.5" who="#StanisławStec">Pytanie kolejne. Jak rząd ma zamiar zabezpieczyć środki na zasiłki z opieki społecznej w związku z tym, że zwiększy się zapotrzebowanie na ten cel w 2000 r.? Sam wojewoda wielkopolski jako przedstawiciel rządu stwierdza, że jego budżet w tym zakresie na 2000 r. jest niedoszacowany o 22,5 mln zł, a zasiłki z opieki społecznej są jedynym źródłem utrzymania dla setek tysięcy rodzin oraz uzupełnieniem dla najbiedniejszych rodzin otrzymujących najmniejsze renty i emerytury.</u>
          <u xml:id="u-99.6" who="#StanisławStec">Następne pytanie skierowane jest do ministra skarbu. Czy jako właściciel cukrowni zabezpieczy pan jeszcze w tym roku rolnikom wypłatę za dostarczone buraki? Przecież rolnicy, którzy produkują buraki cukrowe, też mają prawo do spokojnych świąt.</u>
          <u xml:id="u-99.7" who="#StanisławStec">Ostatnie pytanie związane jest z pytaniem pana posła Kulasa. Czy dane Departamentu Podatków Pośrednich Ministerstwa Finansów za 1998 r. są aktualne? Dane te wykazywały, że z PIT-u rozliczało się 2067 tys. osób prowadzących działalność gospodarczą, z tego 285 tys. wykazało dochód, to jest około 14%, a z tego 49 tys. rozliczało się w trzeciej grupie podatkowej. Czy ma to związek z tym, że warunki na 2000 r. w wypadku tej grupy zostaną pogorszone? Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-100.1" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zabranie głosu pana posła Franciszka Potulskiego w celu zadania pytania.</u>
          <u xml:id="u-100.2" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Zanim pan poseł zabierze głos, mam pytanie do pana posła Kulasa. Pan poseł obiecał złożyć dwie poprawki, a nie złożył... żeby nie było niedopatrzenia.</u>
          <u xml:id="u-100.3" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Pan poseł Kulas bez posługiwania się mównicą jest w stanie złożyć te poprawki.</u>
          <u xml:id="u-100.4" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Proszę, pan poseł na piśmie składa te poprawki, taki jest wymóg regulaminowy.</u>
          <u xml:id="u-100.5" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Proszę bardzo, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#FranciszekPotulski">Chciałbym zadać cztery pytania. Pierwsze, ile wydano na wydatki majątkowe w dziale: Oświata w budżetach wojewodów w latach 1997–1998 i ile przewiduje się wydać w roku 2000? Jaki to jest procent tamtych sum? Po prostu chodzi mi o to - i chcę uprzedzić pana ministra czy pana premiera, nie wiem, kto będzie odpowiadał, że znam odpowiedź, proszę jedynie o jej potwierdzenie - żeby ani minister edukacji, ani część posłów AWS o budżecie oświaty nie mówili z takim entuzjazmem, bo rozbudzanie oczekiwań jest gorsze niż okazywanie niepokoju, bo frustracja może być groźniejsza, o czym zresztą państwo będą mieli okazję się przekonać, i pan minister finansów doskonale o tym wie, natomiast nie zawsze wie o tym minister edukacji.</u>
          <u xml:id="u-101.1" who="#FranciszekPotulski">Drugie pytanie. Jaki będzie los porozumienia rządu z organizacjami związkowymi pracowników Państwowej Straży Pożarnej wobec braku środków na jego pełną realizację? Mówiliśmy o tym na posiedzeniu komisji, część środków w budżecie jest, ale jest ona niepełna. Wobec tego, w jaki sposób rząd zrealizuje podpisane przez siebie, wprawdzie przez nieistniejącego premiera, ale w końcu premiera i ministra tego rządu, porozumienie?</u>
          <u xml:id="u-101.2" who="#FranciszekPotulski">Trzecie pytanie. Kto przejmie zobowiązania finansowe wobec gmin, w ogóle wobec jednostek samorządu terytorialnego, potwierdzone niekiedy na piśmie przez te gminy, uzyskiwane przez wojewodów nieistniejących już województw, a niezrealizowane w 1999 r. Część gmin rozpoczęła inwestycje (odbudowa mostu, budowa szkoły, budowa sali gimnastycznej), uzyskując pisemne potwierdzenie o pomocy ze strony państwa. Kto przejmie te zobowiązania?</u>
          <u xml:id="u-101.3" who="#FranciszekPotulski">Czwarte pytanie. Kto przejmie likwidowane przez PKP jednostki straży pożarnej i gdzie są środki na ich utrzymanie? Ani w budżecie PKP, ani w budżecie PSP nie ma środków. Wobec tego jaki będzie od 1 stycznia los tych jednostek zakładowej straży pożarnej, które - jakby na to nie patrzeć - zabezpieczają bezpieczeństwo wielu obszarów, w tym ukochanego przez pana posła Kulasa i mnie Tczewa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-102">
          <u xml:id="u-102.0" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-102.1" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o pytanie pana posła Zdzisława Kałamagę z klubu SLD.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-103">
          <u xml:id="u-103.0" who="#ZdzisławKałamaga">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Panie Premierze! Niektórzy eksperci twierdzą, że w 2000 r. liczba bezrobotnych wzrośnie do 2300 tys. osób, a stopa bezrobocia przekroczy 12,5%. Jedną z głównych przyczyn - tego ekonomistom nie trzeba mówić - jest fakt, że jeszcze niedawno nakłady inwestycyjne w gospodarce narodowej rosły w tempie 24%, a obecnie jest to 6,5%. Jak w takim razie, przy tak rażącym spadku nakładów inwestycyjnych w naszej gospodarce, rząd wyobraża sobie poprawić konkurencyjność naszej oferty towarowej? Gdzie mają znaleźć jakiekolwiek zajęcie ci bezrobotni, którzy zostali pozbawieni pracy, a nowych miejsc się nie tworzy, bo nie ma na to pieniędzy. Jak tu w ogóle mówić o restrukturyzacji poszczególnych gałęzi przemysłu, np. hutnictwa, skoro, tak prawdę powiedziawszy, interesuje to tylko zarządy i rady nadzorcze hut, które szarpią się na lewo i prawo, aby na własne ryzyko, za własne pieniądze coś zrobić, bo to rządu nie interesuje.</u>
          <u xml:id="u-103.1" who="#ZdzisławKałamaga">Panie Ministrze! Przecież my przejadamy majątek narodowy, zjadamy własny ogon, przeznaczając środki uzyskane z prywatyzacji na pokrycie deficytu finansów publicznych. Czy rząd, znając wyniki sondaży opinii publicznej, nie proponuje polskiemu społeczeństwu perspektywy, aby jeszcze jako tako - czytaj: byle jak - kolejny rok zleciał? Czy naprawdę nie stać rządzącej koalicji na odrobinę wyobraźni i myślenie w perspektywie kilkunastu lat do przodu?</u>
          <u xml:id="u-103.2" who="#ZdzisławKałamaga">Moje drugie pytanie dotyczy filozofii rządu w kwestii inwestycji centralnych. Kiedyś już zadawałem podobne pytanie, a odpowiedź na nie była taka, że odniosłem wrażenie, iż rząd nie ma polityki w sprawie inwestycji centralnych. Przykładem takiej inwestycji niech będzie budowa zbiornika „Wióry” na rzecze Świślinie w woj. świętokrzyskim, która jak wiele innych ma już bogatą historię. Jednego roku kapnie się parę groszy, drugiego już nie. Inwestor i wykonawca do ostatniej chwili nie wiedzą czy dostaną pieniądze, czy nie. Czy ktoś policzył koszty zatrzymania takich inwestycji, koszty zwalniania, a potem, jak są pieniądze, ponownego zatrudniania pracowników? Czy ktoś policzył, ile kosztuje wywiezienie z placu budowy specjalistycznego sprzętu po to, aby za rok, być może, znowu go tam przywieźć? Na co mają wystarczyć — mówię w tej chwili o tym zbiorniku, ale oczywiście tę inwestycję podaję jako przykład — te 2 mln zł? Na utrzymanie dozorcy czy placu budowy? Przecież te 2 mln zł to są pieniądze wyrzucone w błoto. Za te pieniądze nie da się realizować tak potężnych inwestycji.</u>
          <u xml:id="u-103.3" who="#ZdzisławKałamaga">Otrzymałem odpowiedzi na interpelację w tej sprawie. Pan minister ochrony środowiska odpisał mi, że zgodnie z opinią rządu do projektu budżetu na 2000 r. - podkreślam: zgodnie z opinią rządu - inwestycje wieloletnie z zakresu gospodarki wodnej mają być finansowane ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.</u>
          <u xml:id="u-103.4" who="#ZdzisławKałamaga">Panie ministrze, proszę o odpowiedź na następujące pytanie. Jakimi sposobami, jakimi metodami rząd wpłynie na decyzje zarządu i rady nadzorczej Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, aby ten podjął szybko - podkreślam: szybko - pozytywne decyzje w stosunku do inwestycji w obszarze gospodarki wodnej? Kiedy inwestor, czyli w tym wypadku Okręgowa Dyrekcja Gospodarki Wodnej w Warszawie dowie się, czy na tę i inne inwestycje będą pieniądze z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej i w jakiej wysokości? Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-104">
          <u xml:id="u-104.0" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-104.1" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zadanie pytania pana posła Mieczysława Jedonia z klubu SLD.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-105">
          <u xml:id="u-105.0" who="#MieczysławJedoń">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Panie Premierze! Pytanie do pana premiera: Co rząd zamierza zrobić z tymi inwestycjami wieloletnimi, które powinny być, ale nie zostały zakończone w roku bieżącym? Jaki będzie ich dalszy los? Przypomnę, że chodzi o takie inwestycje, jak szpital w Pińczowie, Centrum Onkologii w Bydgoszczy, Górnośląskie Centrum Zdrowia Dziecka. Dziękuję za uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-106">
          <u xml:id="u-106.0" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-106.1" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Taśma się urwała?</u>
          <u xml:id="u-106.2" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Pan poseł Ryszard Zbrzyzny z klubu SLD.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-107">
          <u xml:id="u-107.0" who="#RyszardZbrzyzny">Panie Marszałku! Panie Premierze! Wysoka Izbo! Chciałem w swoim zapytaniu powrócić do pytania, które zadałem mniej więcej 3 tygodnie temu na tej sali podczas zapytań poselskich. Nie uzyskałem wówczas odpowiedzi, dlatego prowadzący obrady marszałek Borowski zobowiązał przedstawiciela rządu - a był nim wiceminister skarbu państwa, pan minister Łaszkiewicz - do udzielenia mi tej odpowiedzi na piśmie, i to w terminie najwyżej 2 tygodni. Chciałem oświadczyć, że do dnia dzisiejszego żadnej odpowiedzi w sprawie, którą wówczas poruszałem, nie otrzymałem i dlatego pozwalam sobie w tym momencie, przy omawianiu ustawy budżetowej, wrócić do tego zapytania, bowiem w dużej części koresponduje ono z przedmiotem dzisiejszej debaty.</u>
          <u xml:id="u-107.1" who="#RyszardZbrzyzny">Otóż chciałem zapytać pana premiera, dlaczego rząd - mając nadzór właścicielski nad spółkami skarbu państwa tam, gdzie jest 100-procentowym albo ponad 50-procentowym udziałowcem czy akcjonariuszem - nie reaguje na fakty wyprowadzania z tych spółek bilionowych kwot na prywatne, często z politycznym podtekstem, przedsięwzięcia gospodarcze, co jednocześnie doprowadza do takiej oto sytuacji, że dochody budżetowe z tytułu podatków od tych przedsiębiorstw, tych spółek, oczywiście są odpowiednio pomniejszane, rosną bowiem koszty działalności tych firm.</u>
          <u xml:id="u-107.2" who="#RyszardZbrzyzny">Myślę, że kuriozalnym potwierdzeniem tej tezy, którą przed chwilą tutaj wytoczyłem, jest przykład wypływu ogromnych pieniędzy - bo sięgających kwoty ok. 4 bln starych zł - z trzech, można powiedzieć, sztandarowych spółek, które kontrolowane są przez skarb państwa, a mianowicie Polskich Sieci Energetycznych, Polskiego Koncernu Naftowego i KGHM Polska Miedź S.A. Ta trójca, która jest kontrolowana przez skarb państwa, tworzy tzw. telewizję familijną, prywatne przedsięwzięcie gospodarcze z politycznym podtekstem - mam tu na myśli zbliżające się wybory prezydenckie i parlamentarne. To doprowadza do takiej sytuacji, że ze spółek kontrolowanych przez skarb państwa wypływają 4 bln zł na przedsięwzięcie gospodarcze, które nie będzie kontrolowane nawet przez te trzy składające się na to przedsięwzięcie spółki. Chciałem więc zapytać, czy rząd akceptuje takie działania i czy dopuścił do wypływu tak ogromnej kwoty na to przedsięwzięcie, jest bowiem jeszcze czas, by to przedsięwzięcie zablokować, gdyż decyzje jeszcze nie do końca zostały podjęte - w sensie proceduralnym, bo te kierunkowe, najważniejsze już zostały podjęte. Chciałem także przypomnieć w kontekście wypowiedzi jednego z posłów, że ta kwota jest wyższa niż cała rezerwa, na całą Rzeczpospolitą, jeśli chodzi o służbę zdrowia. Przypomnę, że w rezerwie budżetu państwa na ochronę zdrowia jest 361 mln zł, a to przedsięwzięcie będzie dużo, dużo więcej kosztować.</u>
          <u xml:id="u-107.3" who="#RyszardZbrzyzny">Zatem, panie premierze, chciałbym uzyskać w końcu odpowiedź na to pytanie, które zadałem 3 tygodnie temu podczas debaty plenarnej przy zapytaniach w sprawach bieżących. Dziękuję serdecznie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-108">
          <u xml:id="u-108.0" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-108.1" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Pani posłanka Anna Filek zada pytanie, proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-109">
          <u xml:id="u-109.0" who="#AnnaFilek">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Mam parę pytań. Dlaczego rząd założył nierealny wskaźnik inflacji? Prawie wszyscy eksperci są zgodni, iż inflacja wyniesie najmniej 7%, a są tacy, którzy mówią o 9%. Czy wiecie państwo, że przyjęcie tak nierealnie niskiego wskaźnika inflacji łącznie z zaniżoną wyceną wzrostu kosztów utrzymania rodzin emerytów i rencistów doprowadzi faktycznie do spadku wartości realnej emerytury i realnej renty? Dlaczego, deklarując poprawę pracy ZUS, planujecie państwo na koniec roku 2000 wzrost zadłużenia ZUS o 2 mld 400 mln zł z groszami? I dlaczego przesuwacie państwo spłatę tego zadłużenia przez budżet państwa na bliżej nieokreślone lata następne? Bo chyba nikt nie ma wątpliwości, że tak wielkiej sumy zadłużenia ZUS nie będzie w stanie spłacić. I wreszcie dlaczego, zarabiając na osobach niepełnosprawnych przeszło jeden miliard sześćset w budżecie, równolegle w autopoprawce zlikwidowaliście państwo rezerwę celową na wsparcie Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych? Przecież zlikwidowaliście państwo dość sporo ulg, cały podatek dochodowy od działalności gospodarczej i część VAT. W tej sytuacji należało w rezerwie celowej pozostawić przynajmniej połowę pierwotnej dotacji. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-110">
          <u xml:id="u-110.0" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję pani poseł.</u>
          <u xml:id="u-110.1" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zadanie pytania pana posła Stanisława Misztala z klubu AWS.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-111">
          <u xml:id="u-111.0" who="#StanisławMisztal">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Panie Premierze! Chciałbym zadać panu premierowi kilka pytań. Pierwsze dotyczy inwestycji centralnych w służbie zdrowia na przykładzie inwestycji centralnej w Biłgoraju. W poprzednim roku Biłgoraj uzyskał dotację w wysokości 2 mln zł w ramach inwestycji centralnej, natomiast w roku bieżącym już tylko 1,7 mln zł, co nie pozwoli na efektywną realizację planów rozbudowy i modernizacji szpitala, który niestety jest bardzo zaniedbany. Potrzeba na bieżący rok ok. 3 mln zł. I pytanie do pana premiera: Dlaczego następuje obcięcie kwot przeznaczonych na inwestycje centralne w służbie zdrowia?</u>
          <u xml:id="u-111.1" who="#StanisławMisztal">Następny temat. Wiadomo wszystkim, że prokuratury są przeciążone i następuje przewlekanie spraw. Nadmierne obciążenie prokuratorów jest widoczne, a jednocześnie widzimy duży wzrost przestępczości, zwłaszcza zorganizowanej i gospodarczej, trudnej do wykrycia i rozpoznania. Także w sądach widoczne jest przedłużanie się spraw, np. na sprawy w Wydziale Ubezpieczeń Społecznych Sądu Okręgowego w Lublinie czeka się ok. roku. Niedługo mają zacząć działać sądy grodzkie. Stąd pytanie do pana premiera: Dlaczego na bieżący rok zabezpieczono tylko 10 etatów prokuratorskich i ok. 100 sędziowskich, gdy potrzeby wynoszą razem ok. tysiąca etatów?</u>
          <u xml:id="u-111.2" who="#StanisławMisztal">Następne pytanie. W okresie zubożenia społeczeństwa działalność charytatywno-opiekuńcza, zwłaszcza dotycząca najbardziej potrzebujących pomocy chorych i ludzi zdemoralizowanych, jest niezwykle cenna. O wartości kulturowej zabytków architektury sakralnej nie trzeba nikogo przekonywać. Panie premierze, dlaczego tak niewielkie środki przeznaczane są na działalność charytatywno-opiekuńczą i ochronę zabytków na przykładzie marnego budżetu Funduszu Kościelnego?</u>
          <u xml:id="u-111.3" who="#StanisławMisztal">Kolejne pytanie. W Ministerstwie Zdrowia są zbyt małe środki na nowe zadania związane z reformą ochrony zdrowia. Potrzebne są fundusze na płace dla dobrych nowych specjalistów. Czy nie byłoby wskazane większe wsparcie finansowe Ministerstwa Zdrowia w czasie dość znacznych przemian w systemie ochrony zdrowia?</u>
          <u xml:id="u-111.4" who="#StanisławMisztal">I ostatnie pytanie. Jest, panie premierze, urząd, który w przeciwieństwie do poprzednich nie cierpi na brak środków. Jest to Urząd Nadzoru Ubezpieczeń Zdrowotnych, gdzie poważne środki zostały przeznaczone na podróże zagraniczne, nie zawsze według mnie konieczne. Żyjemy w dobie Internetu, łączność międzynarodowa jest bardzo dobra. Mam też na myśli duże środki na luksusowe wyposażenie gabinetów, na tzw. usługi niematerialne, czyli zlecanie komuś różnych zadań, jakby w samej firmie nie było specjalistów.</u>
          <u xml:id="u-111.5" who="#StanisławMisztal">Panie premierze, czy w sytuacji napiętego budżetu państwa, z przyczyn często obiektywnych, taka rozrzutność może być w ogóle akceptowana?</u>
          <u xml:id="u-111.6" who="#StanisławMisztal">W związku z tym, co powiedziałem, składam, panie marszałku, stosowne poprawki. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-112">
          <u xml:id="u-112.0" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-112.1" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Pan poseł Tadeusz Wrona - proszę o zadanie pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-113">
          <u xml:id="u-113.0" who="#TadeuszWrona">Panie Marszałku! Panie Premierze! Wysoki Sejmie! Art. 36 ust. 1 pkt 1 lit. g ustawy budżetowej mówi o tworzeniu nowych miejsc pracy w gminach górniczych. Artykuł ten przeznacza środki na reformę górnictwa, wyodrębniając kwotę 40 mln zł. Czy można taki zapis cytowanego artykułu jednoznacznie interpretować jako ograniczenie wydatków na tworzenie miejsc pracy wyłącznie do gmin, na których terenie znajdują się kopalnie?</u>
          <u xml:id="u-113.1" who="#TadeuszWrona">W przypadku drugiego wniosku mniejszości dotyczącego art. 21 ust. 1 pkt 9, który gorąco popieram, jest inna sytuacja. Należy tutaj rzeczywiście rozumieć gminy, wyłącznie na terenie których znajdują się kopalnie, ponieważ brak wpływów z tytułu podatku od nieruchomości, opłat eksploatacyjnych, niemożność wyegzekwowania odszkodowań z tytułu szkód górniczych to jest ogromny problem. Zwłaszcza że te same gminy ponoszą ciężar rewitalizacji obszarów przemysłowych, ciężar napraw różnorakich szkód, co więcej, likwidacja kopalń wymusza inną strategię rozwoju tych gmin. Nie można się godzić na obniżanie szans tych gmin, nie przewidując rekompensaty za utracone dochody.</u>
          <u xml:id="u-113.2" who="#TadeuszWrona">Inną natomiast sprawą jest tworzenie miejsc pracy. W rzeczywistości nie ma tak ścisłego powiązania miejsca pracy z miejscem zamieszkania górników. Są gminy, w których znaczna część mieszkańców żyje z pracy kopalń i gdzie znaczna część mieszkańców utraci pracę w wyniku likwidacji kopalń, lecz gminy owe nie mogą korzystać z dotacji na tworzenie nowych miejsc pracy, bo samej kopalni nie ma na ich terenie. Już wielokrotnie zdarzały się problemy wynikające z nierównego traktowania pracowników górnictwa miejscowych i dojeżdżających. Pamiętajmy, że w czasie największego rozwoju górnictwa pracowników dowożono z okolic na przykład Wielunia, Kielc czy Częstochowy. A redukcja zatrudnienia w pierwszej kolejności dotknęła dojeżdżających. Stracili pracę, nie zyskując tak dobrych warunków reorientacji zawodowej, jakie dziś daje reforma gwarantująca górnikom odprawy. Tych błędów nie należy powielać. Pytanie jest zatem następujące: Czy pan minister nie sądzi, że program tworzenia nowych miejsc pracy musi dotyczyć nie tylko tych gmin, na których terenie znajdują się kopalnie, lecz i tych, gdzie widoczny będzie spowodowany redukcją zatrudnienia w kopalniach znaczący wzrost bezrobocia? Dziękuję za uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-114">
          <u xml:id="u-114.0" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-114.1" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o pytanie pana posła Józefa Bergiera z klubu AWS.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-115">
          <u xml:id="u-115.0" who="#JózefBergier">Panie Marszałku! Panie Premierze! Wysoka Izbo! Pragnę podkreślić, iż wydatki na oświatę i wychowanie są realnie wyższe o 2,8% od przewidywanego wykonania w 1999 r. W realizacji reformy oświaty ważnym ogniwem jest zapewnienie środków na realizację nowej Karty nauczyciela, nowego statusu nauczyciela. Jak się odnosi Ministerstwo Finansów do poprawki dotyczącej zwiększenia o 200 mln zł środków na ten cel (do czego jako nauczyciel przyłączam się)?</u>
          <u xml:id="u-115.1" who="#JózefBergier">Drugie pytanie. W odniesieniu do wydatków w dziale 87: Kultura fizyczna i sport, zgodnie z decyzją prezesa Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki z dnia 12 stycznia 1998 r., podział środków specjalnych winien być następujący: 70% na dofinansowanie inwestycji, do 25% na rozwój sportu dzieci i młodzieży i do 5% na rozwój sportu osób niepełnosprawnych. W roku przyszłym proponuje się niezachowanie tej propozycji. Na rozwój sportu dzieci i młodzieży przeznaczonych zostanie 21%.</u>
          <u xml:id="u-115.2" who="#JózefBergier">Proszę odnieść się do przedstawionych propozycji zmian. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-116">
          <u xml:id="u-116.0" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-116.1" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zadanie pytania pana posła Edwarda Maniurę z klubu AWS.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-117">
          <u xml:id="u-117.0" who="#EdwardManiura">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Panie Premierze! Czy w 2000 r. samorządy będą mogły liczyć na wcześniejsze przyjęcie przez ministra finansów planu finansowego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, tak aby mogły wcześniej znać możliwości agencji w tym zakresie? W bieżącym roku stosowny plan został przyjęty w czerwcu. Gminy bardzo długo czekały właśnie na decyzję agencji w tej materii. Czy nie może stać się to na przykład w marcu?</u>
          <u xml:id="u-117.1" who="#EdwardManiura">Drugie pytanie. Czy w pierwszym kwartale 2000 r. jest szansa na zawarcie umowy kredytowej z Bankiem Światowym na kwotę 120 mln dolarów, które mają być przeznaczone na restrukturyzację terenów wiejskich, w tym na tworzenie nowych miejsc pracy na tych terenach?</u>
          <u xml:id="u-117.2" who="#EdwardManiura">Trzecie pytanie. Czy zdaniem pana premiera od 1 lipca 2000 r. zacznie obowiązywać VAT w rolnictwie?</u>
          <u xml:id="u-117.3" who="#EdwardManiura">I ostatnie pytanie. Kiedy rząd przygotuje i prześle do Sejmu nową ustawę o finansach jednostek samorządu terytorialnego? Dziękuję za uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-118">
          <u xml:id="u-118.0" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-118.1" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zadanie pytania pana posła Ryszarda Smolarka z klubu PSL.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-119">
          <u xml:id="u-119.0" who="#RyszardSmolarek">Panie Marszałku! Panie Premierze! Znany jest panu fakt, że finansowanie wydatków związanych ze wspólną polityką rolną w Unii Europejskiej pochłania połowę budżetu Unii, chociaż udział rolnictwa w tworzeniu produktu krajowego brutto w Unii wynosi 2%. U nas ten udział wynosi około 7%, a poziom wydatków w budżecie jest w przedziale 2,65–2,95, jeżeli dodamy środki SAPARD-owskie. W związku z tym mam pytanie, czy pan premier jest w stanie wykazać na bazie przedłożonego budżetu na rolnictwo i otoczenie wsi w ustawie budżetowej, której projekt otrzymaliśmy do procedowania w komisjach, jak również dzisiaj w czytaniu w Wysokiej Izbie, że jest rzeczywiście przełom w finansowaniu rolnictwa i w zakresie nakładów na rolnictwo i otoczenie wsi w roku 2000, jeżeli odjęlibyśmy środki SAPARD-owskie i jeżeli odjęlibyśmy środki pochodzące z PHARE i z pożyczki Banku Światowego? Nie dlatego, żeby dezawuować te formy pomocy, bardzo dobrze, że jest decyzja, że te środki SAPARD-owskie przez trzy lata będą do wykorzystania przez polskie rolnictwo, ale nie obracajmy się w sferze iluzji, ale w sferze realiów. Realia na dzisiaj są takie, że: negocjacje z Bankiem Światowym rozpoczęły się dopiero 2 listopada, w ustawie budżetowej przez cały 1999 rok była zapisana określona kwota, w tej chwili w uzgodnieniach jest program operacyjny, jeżeli chodzi o SAPARD na rok 2000, decyzja o agencji płatniczej dopiero zapadła, w terenie będą powoływane, jeszcze nie wiadomo, w jakiej liczbie, gdzie i z jakimi kompetencjami, oddziały Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, sfinansowanie przedsięwzięć SAPARD będzie się odbywało na zasadach refinansowania, czyli najpierw muszą rolnicy wykonać dane zadanie i inwestycje sfinansować, przedsiębiorcy, przetwórstwo rolno-spożywcze to samo, wójtowie i burmistrzowie również. W związku z tym trzeba powiedzieć realnie: możliwości skorzystania z SAPARD w roku 2000 będą na poziomie 10–20%, z kwoty 168 mln ECU. To będzie dobrze. Sądzę, że stronie polskiej uda się wynegocjować taki wariant, że będą one przechodziły na rok następny i wtedy w latach 2001–2002 jako Polskie Stronnictwo Ludowe nie będziemy podawać w wątpliwość wysokości tych kwot. Natomiast jeśli chodzi o rok 2000, budzi nasze obawy przedłożenie budżetu, w którym widać wyraźnie, że wielkości środków budżetu krajowego na bardzo istotne działy, jeżeli chodzi o rolnictwo i gospodarkę żywnościową, są w ujęciu realnym niższe. Na upowszechnianie doradztwa rolniczego jest mniej, bo 93% w ujęciu realnym, na nawożenie wapniowe, na zwalczanie chorób zakaźnych żenująco mało, bo 74%, na utrzymanie urządzeń wodno-melioracyjnych - 93%, i to pod tych doświadczeniach, jakie mieliśmy w ostatnich dwóch latach. Następna sprawa, Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Tutaj, zakładając wariant optymalny, w całości wykorzystanie wyniesie 113% w ujęciu realnym, ale jeżeli to wykorzystanie byłoby niższe, na poziomie 10–20%, to jest to 95–96%. Trzeba powiedzieć sobie wprost, że te liczby, jeżeli chodzi o finansowanie budżetu ze środków krajowych, mówią coś wręcz przeciwnego - nie o przełomie, jaki był serwowany w wypowiedziach premiera Buzka, pana premiera, panie premierze Balcerowicz, czy skoku cywilizacyjnym i inwestycyjnym w rolnictwie; jest odwrotnie, ponieważ wyraźnie widać, wracając do budżetu i nakładów na rok 1997, przeliczonych nakładów w ujęciu realnym, po urealnieniu inflacji do roku 2000, że w stosunku do nakładów na rok 1997, jakie zostały poniesione na rolnictwo, ten budżet, którego autorem jest rząd koalicji AWS-Unia Wolności, jest budżetem regresu, bo postęp w produkcji roślinnej wynosi 64%...</u>
          <u xml:id="u-119.1" who="#RyszardSmolarek">Już kończę uzasadnienie i zaraz zadam pytanie, panie marszałku.</u>
          <u xml:id="u-119.2" who="#RyszardSmolarek">... na postęp w produkcji zwierzęcej - 68% w ujęciu realnym do roku 1997, na upowszechnianie doradztwa jest to 86%, na nawożenie wapniowe jest 30% tego, co było w roku 1997 - tu można dyskutować, bo inne elementy współfinansowania są ujęte - monitorowanie i jakość gleb - 69%, dopłaty do odsetek do kredytów preferencyjnych na cele rolnicze jest to 60%. Jest jedna argumentacja, że stopa redyskonta, stopa kredytów szła w dół, jednak w ostatnim okresie poszła ona w górę. Gdyby to urealnić, to jest to ok. 70% tego, co było w roku 1997, za czasów funkcjonowania koalicji PSL–SLD, kiedy państwo krytykowaliście, że jest ruina, że trzeba wszystko naprawiać, zmieniać. W budżetach wojewodów, panie premierze, jest również mniej - 68%. W związku z tym mam prośbę, żeby zechciał pan, mając dane o nakładach na rok 1997, mając dane dotyczące ustawy budżetowej na rok 2000 z SAPARD i bez SAPARD, udokumentować, powiedzieć, gdzie jest ten wzrost cywilizacyjny, inwestycyjny, zmiany restrukturyzacyjne w polskim rolnictwie. Nie ma tutaj żadnych liczb dotyczących rent socjalnych, które miały być częścią i motorem zmian strukturalnych zachodzących w polskiej wsi. Ja ich tutaj nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-119.3" who="#RyszardSmolarek">Natomiast jeśli chodzi o sprawy związane z naszym dostosowaniem się do Unii Europejskiej. Państwo przedłożyliście, to drugie pytanie, informację na temat projektu polskiego stanowiska negocjacyjnego dotyczącego dostosowania rolnictwa do Unii Europejskiej. Podano datę: 1 stycznia 2003 r., Polska w Unii Europejskiej. W waszym rządowym dokumencie napisano, że potrzeba na to 26 mld zł w ciągu trzech lat. Z dostarczonej, szczegółowej tabeli, którą mam przed sobą, wynika, że ze środków własnych rolnictwo będzie musiało przekazać około 16 mld, a z budżetu będzie pochodziło około 6, może 7 mld zł. W budżecie na rok 2000 nie przewidziano również tej kwoty. Mam pytanie, skąd rolnictwo, przetwórstwo rolno-spożywcze ma wziąć tę sumę przy takiej koniunkturze, gdzie nic nie jest opłacalne, nie ma rynków zbytu, spada eksport? Maleje również popyt na rynku wewnętrznym. W jaki sposób rolnictwo krajowe ma wygenerować te pieniądze na restrukturyzację i dostosowanie, aby ewentualnie chociaż w części dorównać europejskiej polityce rolnej? Tam jest 2% produktu krajowego, a 50% nakładów. U nas na pewno nie można wprowadzić tak wysokich nakładów, bo nie ma tak bogatego budżetu, ale te relacje do czasu integracji z Unią powinny, według Polskiego Stronnictwa Ludowego, zmierzać do powiększenia nakładów, a czegoś takiego nie widzimy w budżecie na rok 2000. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-120">
          <u xml:id="u-120.0" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-120.1" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Pytanie zada pani posłanka Ewa Tomaszewska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-121">
          <u xml:id="u-121.0" who="#EwaTomaszewska">Panie Marszałku! Panie Premierze! Wysoka Izbo! Chciałam zapytać pana premiera, dlaczego w trakcie opracowywania projektu ustawy budżetowej czy autopoprawki do tej ustawy rząd nie wziął pod uwagę uchwały Sejmu z 23 września 1999 r. w sprawie pomocy społecznej ani dezyderatu Komisji Polityki Społecznej, przekazanego 27 października br. prezesowi Rady Ministrów w sprawie zwiększenia wydatków na pomoc dla kobiet w ciąży?</u>
          <u xml:id="u-121.1" who="#EwaTomaszewska">Chciałam również zapytać, dlaczego nauka jest dziedziną stale niedofinansowaną, choć jest zarazem najbardziej efektywną inwestycją? Jeżeli zapis projektu ustawy uwłaszczeniowej zacznie funkcjonować, to sytuacja się poprawi, ale jeżeli nie zacznie? Przypominam, że ustawa ta przebija się przez parlament z ogromnym trudem. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-122">
          <u xml:id="u-122.0" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję pani poseł.</u>
          <u xml:id="u-122.1" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zadanie pytania pana posła Czesława Siekierskiego z Klubu Parlamentarnego PSL.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-123">
          <u xml:id="u-123.0" who="#CzesławSiekierski">Panie Marszałku! Panie Premierze! Moje pytanie powtarzam przy okazji kolejnych dyskusji nad budżetem: gdzie i jakie środki dotyczące promocji czy rozwoju eksportu są zawarte w ustawie budżetowej? To pierwsze pytanie.</u>
          <u xml:id="u-123.1" who="#CzesławSiekierski">Drugie pytanie. W budżecie zostały przewidziane pieniądze na kofinansowanie środków przedakcesyjnych ze strony polskiej. Należy zakładać, że środki przedakcesyjne zostaną wykorzystane w części głównie w sferze kontraktowania. W rzeczywistości nie będą mogły być jeszcze wydatkowane fizycznie, gdyż takie są procedury. Co będzie ze środkami ze strony Polski, które będą mogły być wykorzystane proporcjonalnie do zakontraktowanych środków budżetowych? Czy będą one mogły być wykorzystane na inne cele, czy też będą przechodzić na kolejny rok, gdyż są one niejako przypisane do środków, które otrzymamy w ramach pomocy ze strony Unii Europejskiej. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-124">
          <u xml:id="u-124.0" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-124.1" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zadanie pytania pana posła Józefa Nowickiego z Klubu Parlamentarnego SLD.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-125">
          <u xml:id="u-125.0" who="#JózefNowicki">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Premierze! Chciałbym skierować do pana trzy pytania.</u>
          <u xml:id="u-125.1" who="#JózefNowicki">W związku ze zgłoszoną autopoprawką do budżetu chciałbym zapytać, czy pan premier nie ma wątpliwości co do tego, że środki przewidziane na Fundusz Ubezpieczeń Społecznych będą w 2000 r. wystarczające, chociażby ze względu na ten fakt, że przewidywana tzw. ściągalność składek na rok 1999 jest na poziomie 91%, a bieżąca ściągalność tych składek jest na poziomie 88%. Czy pan premier nie obawia się, że przyjęte założenie tej ściągalności jest jednak zbyt optymistyczne i może nie potwierdzić się w roku 2000?</u>
          <u xml:id="u-125.2" who="#JózefNowicki">Drugie pytanie. Panie premierze, wiele osób, które przekazują składki do otwartych funduszy emerytalnych, jest po prostu zaniepokojonych faktem, iż w tej chwili nie wpłynęło około 3 mld zł z tytułu składek do otwartych funduszy emerytalnych. I stąd chciałbym zapytać pana premiera, kiedy w przyszłym roku, w jakim czasie, te zaległe środki do funduszy emerytalnych zostaną skierowane.</u>
          <u xml:id="u-125.3" who="#JózefNowicki">I pytanie związane z tym problemem. W tej chwili szacuje się, że do otwartych funduszy przekazywane jest od 40 do 50% należnych funduszom składek. Czy rząd, czy pan premier nie jest tym faktem zaniepokojony i czy będą podjęte działania zmierzające do poprawy tej sytuacji? Mam tutaj na myśli, panie premierze, głównie fakt, że ta sytuacja po prostu rujnuje zaufanie do otwartych funduszy emerytalnych.</u>
          <u xml:id="u-125.4" who="#JózefNowicki">I trzecie pytanie. Panie premierze, ostatnio w Sejmie została uchwalona ustawa zmieniająca warunki spłaty kredytów zaciągniętych na mieszkania. Wedle wyliczeń, obciążenia z tytułu spłat tych kredytów zmniejszą się dla kredytobiorców o około 30%. Stanowisko rządu w kwestii nowelizacji tej ustawy, o której mówię, było negatywne m.in. z tego powodu, że, jak rząd podał w uzasadnieniu, ta nowelizacja będzie rodziła skutki dla budżetu. Chciałbym pana premiera zapytać, jakie będą te skutki związane z nowelizacją na rok 2000, jeśli będą, i czy w budżecie są zapewnione środki, by te zobowiązania zostały wykupione. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-126">
          <u xml:id="u-126.0" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-126.1" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Pan poseł Bogdan Lewandowski, pytanie. Prosiłbym o precyzyjniejsze pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-127">
          <u xml:id="u-127.0" who="#BogdanLewandowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Premierze! Z ust posłów koalicji dowiedzieliśmy się, że przyszłoroczny budżet to budżet rozsądku. Inaczej to widzi opozycja, jeszcze inaczej odnoszą się do projektu budżetu ludzie nauki. Padają różne sformułowania - budżet przetrwania czy też budżet ewakuacji.</u>
          <u xml:id="u-127.1" who="#BogdanLewandowski">Rzecz jednak nie w słowach, bowiem budżet uzależniony jest od gospodarki - jaka gospodarka, taki budżet. A tu niestety pojawia się jakby stare polskie porzekadło o wizerunku konia. Deficyt handlu zagranicznego, deficyt obrotów bieżących, deficyt finansów publicznych - to wszystko są bardzo negatywne zjawiska. Dlatego pytam pana premiera: Czy rząd ma jakiś pomysł na gospodarkę, czy chce coś zmienić w tej dziedzinie, czy też trwać na starych pozycjach? Czy rząd liczy się z możliwością wzrostu liczby bezrobotnych do 2 300 tys. osób, co odpowiada stopie bezrobocia 12,5%?</u>
          <u xml:id="u-127.2" who="#BogdanLewandowski">Drugie pytanie dotyczy inflacji. Na jakiej podstawie Ministerstwo Finansów twierdzi, że przyszłoroczna średnioroczna inflacja wyniesie 5,7%, a kurs dolara wynosić będzie 4 zł i 4 gr? Jaka metodologia posłużyła do sformułowania tak optymistycznych prognoz, zwłaszcza w świetle tegorocznych doświadczeń? Co rząd zamierza zrobić w sytuacji, gdy te prognozy rozminą się z rzeczywistością?</u>
          <u xml:id="u-127.3" who="#BogdanLewandowski">Trzecie pytanie. Środki uzyskiwane z prywatyzacji służą pokryciu deficytu finansów publicznych. To jest rzecz powszechnie znana. Panie premierze, czy zgodzi się pan z tezą wyrażaną przez wielu ekonomistów niezwiązanych z opozycją, że właściwie przejadamy nasz majątek narodowy? Dziękuję za uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-128">
          <u xml:id="u-128.0" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-128.1" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zadanie pytania pana posła Jana Chmielewskiego z klubu AWS.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-129">
          <u xml:id="u-129.0" who="#JanChmielewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Premierze! Pani Minister! Panie Ministrze! Kieruję pytanie do przedstawicieli rządu. Jakie, zdaniem rządu, są główne narzędzia przewidziane w projekcie analizowanej ustawy budżetowej na 2000 r., pozwalające obniżyć inflację? Uważam, że da się inflację obniżyć.</u>
          <u xml:id="u-129.1" who="#JanChmielewski">Drugie pytanie. Czy wobec skreślenia przez sejmową Komisję Finansów Publicznych w rezerwie celowej kwoty 4 mln zł planowanej na utworzenie i działanie w ramach programu „Kierunki działań rządu wobec małej i średniej przedsiębiorczości do 2002 r.” Polskiej Agencji Rozwoju i Przedsiębiorczości w miejsce kończącej działalność ze środków pomocowych Unii Europejskiej w ramach programu PHARE Polskiej Fundacji Promocji i Rozwoju Małej i Średniej Przedsiębiorczości nie jest zagrożony sam program, który rząd przyjął?</u>
          <u xml:id="u-129.2" who="#JanChmielewski">Tu pytanie do pana posła sprawozdawcy. Dlaczego sejmowa Komisja Finansów Publicznych dokonała tego skreślenia? Rozumiem, ze można skreślić zadania, ale nie wiem po co zabierać z tego sektora 4 mln zł. Przydałyby się one ewentualnie na inny cel. Czy Komisja Finansów Publicznych zdaje sobie sprawę, że sektor małych i średnich przedsiębiorstw stanowi ponad 99% wszystkich przedsiębiorstw, że to jest 61,1% pracujących w gospodarce, to 40% produktu krajowego brutto?</u>
          <u xml:id="u-129.3" who="#JanChmielewski">Następne pytanie, które kieruję do przedstawicieli rządu. Czy Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, według oceny rządu, wypełni w 2000 r. wszystkie swoje statutowe zadania na szczeblu centralnym i wojewódzkim? Często mnie o to pytają.</u>
          <u xml:id="u-129.4" who="#JanChmielewski">Mam także, wydaje mi się, bardzo istotne pytanie. Jakie są obciążenia dla obecnego budżetu państwa w wyniku długów zagranicznych zaciągniętych w latach 70. i 80.? Jaki wpływ mają długi zaciągnięte w latach 70. i 80. na realizację słusznych celów społecznych i gospodarczych? Między innymi mówimy tutaj o rolnictwie, o pomocy społecznej.</u>
          <u xml:id="u-129.5" who="#JanChmielewski">I jeszcze jedno pytanie. Czy wcześniejsze rozpoczęcie trudnych i bardzo kosztownych restrukturyzacji takich dziedzin przemysłu jak górnictwo, hutnictwo, przemysł zbrojeniowy, nie wspominając o reformie oświaty, służby zdrowia, ZUS, nie spowodowało, że dzisiaj na ratowanie tych dziedzin nie potrzeba przeznaczać środków z prywatyzacji, które można przeznaczyć na inne cele społeczno-gospodarcze?</u>
          <u xml:id="u-129.6" who="#JanChmielewski">Ostatnie pytanie. Czy prognozowany wskaźnik - 5,2%PKB, stanowi o wzroście czy o spadku? Czy rzeczywiście Polska jest postrzegana jako lider krajów Europy Środkowo-Wschodniej? Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-130">
          <u xml:id="u-130.0" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-130.1" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zadanie pytania pana posła Bogusława Liberadzkiego z klubu SLD.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-131">
          <u xml:id="u-131.0" who="#BogusławLiberadzki">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-131.1" who="#BogusławLiberadzki">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałbym zadać następujące pytania. Po pierwsze, dlaczego deklaruje się priorytet dla infrastruktury transportowej skoro:</u>
          <u xml:id="u-131.2" who="#BogusławLiberadzki">a) udział nakładów na drogi publiczne w akcyzie spada o 1 punkt procentowy, czyli do 30,5%? (dla ułatwienia odpowiedzi dodam, że w projekcie budżetu, który zostawiła koalicja SLD–PSL, zapisano 32%),</u>
          <u xml:id="u-131.3" who="#BogusławLiberadzki">b) zabiera się 7% w formie VAT, nowo wprowadzonego ustawą o korporacyjnym podatku,</u>
          <u xml:id="u-131.4" who="#BogusławLiberadzki">c) dezinformuje się opinię publiczną; parę tygodni temu napisano o wzroście nakładów o 20%, ale z tych 20% połowę stanowi wliczenie do wydatków budżetowych środków z kredytu Banku Światowego, Europejskiego Banku Inwestycyjnego, funduszu PHARE oraz ISPA (zmieniła się metoda liczenia); druga połowa, czyli 10% przyrostu, prawdziwe nominalnie, to jest minus 7,3% inflacja, minus 7% VAT (mnie wychodzi ujemny przyrost nakładów na drogi, czyli minus 4,5%, a może więcej),</u>
          <u xml:id="u-131.5" who="#BogusławLiberadzki">d) nadal przeznacza się i będzie się przeznaczać - wszystko na to wskazuje, jeśli chodzi o samorządy - subwencję drogową na inne cele? (W woj. zachodniopomorskim w tym roku było 16%, a w roku przyszłym będzie 24% na cele inne niż cele drogowe). Jak długo może to tak trwać?</u>
          <u xml:id="u-131.6" who="#BogusławLiberadzki">I pytanie z innej beczki: Czy rząd nadal chce restrukturyzować PKP bez wsparcia budżetu? Czy rząd wierzy, że to się uda? Komisja bowiem od wielu tygodni już nad projektem ustawy o PKP nie pracuje, bo to pytanie zatrzymało jej prace. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-132">
          <u xml:id="u-132.0" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-132.1" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Ostatni zadający pytanie, pan poseł Grzegorz Woźny z klubu SLD.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-133">
          <u xml:id="u-133.0" who="#GrzegorzWoźny">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Mam do pana premiera jedno pytanie, ale uważam, że jest ono bardzo ważne, jako że na odpowiedź na nie oczekuje kilka milionów emerytów, rencistów i pracowników sfery budżetowej. Pytanie to dotyczy zrekompensowania okresowego niepodwyższania płac w sferze budżetowej oraz utraty niektórych wzrostów lub dodatków do emerytur i rent. Panie premierze, ilu emerytów i rencistów oraz pracowników sfery budżetowej będzie miało wypłacone rekompensaty w 2000 r.? Dla ilu emerytów, rencistów oraz pracowników sfery budżetowej wystarczy środków budżetowych zaplanowanych na rok 2000? Jaki to będzie procent wszystkich uprawnionych do otrzymania rekompensat? I jeszcze jedno pytanie: Od kiedy rozpocznie się wypłata tych rekompensat? Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-134">
          <u xml:id="u-134.0" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-134.1" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Było to ostatnie pytanie.</u>
          <u xml:id="u-134.2" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zabranie głosu wiceprezesa Rady Ministrów ministra finansów pana Leszka Balcerowicza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-135">
          <u xml:id="u-135.0" who="#LeszekBalcerowicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałbym na wstępie powiedzieć, że jestem w stanie odnieść się tylko do niektórych pytań; do pozostałych ustosunkują się obecni tu moi współpracownicy. Chcę także państwa z góry przeprosić za to, że po wystąpieniu muszę się niezwłocznie udać na posiedzenie Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-135.1" who="#komentarz">(Głos z sali: Trudno, proszę.)</u>
          <u xml:id="u-135.2" who="#LeszekBalcerowicz">Bardzo dziękuję za wyrazy zrozumienia.</u>
          <u xml:id="u-135.3" who="#LeszekBalcerowicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Najpierw chcę się odnieść do wypowiedzi pani Anny Bańkowskiej i stwierdzić, że w żadnej mierze moim zamiarem nie było przypisywanie jej osobiście tych faktów, które wymieniała, odnosiła do roku 1998. Tych faktów nie kwestionujemy, sami się do nich odnosiliśmy. Natomiast sformułowałem pewną hipotezę, że być może należy sięgnąć trochę głębiej i dalej w czasie, jeżeli szuka się wszystkich przyczyn obecnej sytuacji. Mieliśmy okazję wysłuchać wypowiedzi na ten temat; każdy może sobie wyrobić sąd. Ja natomiast chciałbym powiedzieć to, co uważam za szczególnie istotne. Ponieważ problem jest wspólny i dotyczy milionów ludzi, to bardzo ważne jest to, żeby debata na temat uzdrowienia ZUS była debatą rzeczową i ponadpartyjną. Ze strony mojej osobiście i Ministerstwa Finansów, a myślę, że i rządu, taką intencję chciałbym przedstawić.</u>
          <u xml:id="u-135.4" who="#komentarz">(Poseł Bogdan Lewandowski: Żeby to nie była zastępcza debata.)</u>
          <u xml:id="u-135.5" who="#LeszekBalcerowicz">Rzeczowa, rzetelna, dzięki temu że będzie, mam nadzieję, ponadpartyjna.</u>
          <u xml:id="u-135.6" who="#LeszekBalcerowicz">Następne pytanie. Pan poseł Kaczyński zapytał, kiedy zostanie wprowadzony VAT w rolnictwie. Chciałbym przypomnieć, że Komisja Finansów Publicznych, w uzgodnieniu z rządem, zobowiązała się do podjęcia prac w pierwszej połowie przyszłego roku, po debacie budżetowej - ale po świętach, jak myślę - i do takiego zakończenia tych prac, aby podatek ów mógł być wprowadzony od lipca przyszłego roku. Przy tym od razu dodaję, że jest założenie, iż stawka VAT na żywność przetworzoną będzie dodatnia i wyniesie 3%; inaczej pozostawałoby to w sprzeczności z przedłożonym budżetem.</u>
          <u xml:id="u-135.7" who="#LeszekBalcerowicz">Szanowni Państwo! Pan poseł Kulas zapytał m.in. o skutki, jakie wynikają z weta prezydenta wobec podatku od dochodów osobistych, a dotykają małe i średnie przedsiębiorstwa. Chcę powtórzyć to, co miałem okazję powiedzieć znacznie wcześniej. Są to skutki dotkliwe dla systemu podatkowego, bo wprowadzają zamieszanie, ale myślę, że są one szczególnie dotkliwe dla małych i średnich przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-135.8" who="#LeszekBalcerowicz">Przy okazji chcę zdementować jedną nie informację, lecz dezinformację. Mieliśmy okazję czytać i słuchać wypowiedzi, że jednym z powodów weta, co prawda nieujawnionym w uzasadnieniu lub dodanym potem, była troska o stan finansów publicznych. Chcę powiedzieć, że ta troska wyraża się w minimalnym przyroście dochodów na sumę 83 mln zł w tym roku i w ubytku dochodów w roku 2001, gdyby ten system się utrzymał, na sumę ponad 1,1 mld zł. To jest wymiar tej troski i wyraz dbałości o stan finansów publicznych, przy czym w przypadku przyjęcia proponowanego systemu bardzo wydatne obniżki uzyskaliby właśnie ci, którzy tworzą miejsca pracy, czyli drobni i średni przedsiębiorcy. Przy starym systemie główną przyczyną ubytku jest zachowanie dużych ulg mieszkaniowych oraz tych, które dotyczą zakładów pracy chronionej. Te ulgi bynajmniej miejsc pracy nie tworzą. Wobec tego w swoich skutkach społecznych jest to szkodliwe, bo utrudnia tworzenie miejsc pracy i zwalczanie problemu, który według naszego powszechnego przekonania jest bardzo ważny, a mianowicie, bezrobocia przez tworzenie miejsc pracy.</u>
          <u xml:id="u-135.9" who="#LeszekBalcerowicz">Drugie pytanie dotyczyło napływu zagranicznych inwestycji bezpośrednich. Przytoczę konkretne dane z uzasadnienia do budżetu. Otóż saldo tych inwestycji w roku 1998 wynosiło 5 mld dolarów, a w roku 1999 jest prognozowana kwota 7 mld dolarów. Jak widać ci, którzy ryzykują własnymi pieniędzmi, mają do naszej polskiej gospodarki o wiele więcej zaufania, iż można by usłyszeć tutaj, z pewnej części tej sali. Myślę, że zaufanie poparte zaangażowaniem pieniędzy jest na pewno rzetelne.</u>
          <u xml:id="u-135.10" who="#komentarz">(Poseł Bogdan Lewandowski: Amerykanie wycofali się z telekomunikacji.)</u>
          <u xml:id="u-135.11" who="#LeszekBalcerowicz">7 mld w porównaniu z 5 mld, trzeba porównywać liczby zbiorcze.</u>
          <u xml:id="u-135.12" who="#LeszekBalcerowicz">Pan poseł Kałamaga, a także pan poseł Nowicki sformułowali tezę, o tzw. przejadaniu przychodów z prywatyzacji. Twierdzą, wyrażając troskę, że te przychody służą zapychaniu dziury budżetowej. Tak więc najpierw fakty. Proszę państwa, przede wszystkim z tych przychodów, które będą rezultatem bardzo ambitnego planu prywatyzacji, przede wszystkim dobrego dla przedsiębiorstw, 11 mld zł będzie przeznaczone na sfinansowanie reformy emerytalnej, która jest bardzo ważną reformą i na szczęście niemal przez nikogo niekwestionowaną. Tyle mamy dodatkowych wydatków w budżecie państwa z powodu tej reformy. 3,4 mld zł to suma, którą z przychodów z prywatyzacji przeznaczymy na spłaty długu w stosunku do osób, których dotyczą orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Czyli dodajmy: 11 mld zł plus 3,4 mld zł to jest 14,4 mld zł. I to nie jest żadne przejadanie. Bo chyba nikt nie kwestionuje potrzeby spłacenia owego długu, nie słyszałem o tym do tej pory. I nikt nie kwestionował, i na szczęście chyba nie kwestionuje, potrzeby kontynuacji bardzo ważnej reformy emerytalnej.</u>
          <u xml:id="u-135.13" who="#LeszekBalcerowicz">Tak więc, jeżeli słyszymy jednocześnie, że za dużo się prywatyzuje, jak mieliśmy okazję słyszeć od przedstawiciela PSL, to trzeba zapytać, czy kwestionuje się reformę emerytalną czy też uważa się, że powinna być sfinansowana z podwyżki podatków albo z ograniczenia wydatków, ale wtedy proszę o wskazanie wydatków, które należałoby ograniczyć. Już pomijam fakt, że im bardziej opóźnia się prywatyzację, jak to się działo w bardzo ważnych przypadkach, tym bardziej szkodzi się ludziom, podważając możliwości poprawy działalności przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-135.14" who="#LeszekBalcerowicz">Proszę państwa, ten rachunek jest taki, że 14,4 mld zł planowanych przychodów z prywatyzacji ma sfinansować dwa bardzo ważne społecznie przedsięwzięcia. A deficyt budżetu państwa szacujemy na ponad 15 mld zł, z czego 11 mld zł przypada na sfinansowanie wydatków związanych z reformą systemu emerytalnego, a 3,4 mld zł to jest poprzedni deficyt, który można przypisać pozostałym wydatkom. Chcę wyraźnie powiedzieć, że byłbym bardzo rad, gdyby nie było tego pozostałego deficytu. Tylko to wymaga przeprowadzenia i akceptacji w Wysokiej Izbie potrzebnej racjonalizacji wydatków. Liczę na to, że ci, którzy formułują tezę o przejadaniu przychodów z prywatyzacji, będą w pierwszej linii zwolenników ograniczania deficytu przez racjonalizację wydatków, bo przecież nie przez podwyżkę podatków.</u>
          <u xml:id="u-135.15" who="#komentarz">(Poseł Jan Kulas: Na pewno nie będzie to przejadanie.)</u>
          <u xml:id="u-135.16" who="#LeszekBalcerowicz">No, na to liczę, bo taka była prosta, logiczna konsekwencja tezy o przejadaniu, zresztą tezy w dużej mierze nieprawdziwej. Ale zgadzam się z intencją, że deficyt nadal należy zmniejszać. I cieszą mnie wyrazy poparcia, tak to rozumiem, zawarte w tej tezie, tylko w części prawdziwej, o przejadaniu.</u>
          <u xml:id="u-135.17" who="#LeszekBalcerowicz">Pan poseł Iwiński, a także pan poseł Lewandowski pytali - to jest bardzo ważne pytanie - o realność prognozowanych wskaźników. I od razu chcę powiedzieć to, o czym wszyscy wiemy, że każdy wskaźnik odnoszący się do przyszłości jest obarczony jakimś ryzykiem niepewności i dotyczy to także gospodarki w zmiennych czasach.</u>
          <u xml:id="u-135.18" who="#LeszekBalcerowicz">Jeżeli chodzi o wzrost. Zakładane tempo wzrostu, przypomnę - 5,2%. Wszystkie znane mi ośrodki prognozują tempo wzrostu dla Polski w granicach 5 czy powyżej 5%. Ostatnia prognoza Komisji Europejskiej, ONZ, daje nam 5,1%, czyli właściwie tyle samo, co w prognozie budżetowej. Uważam, że Polska osiągnie to tempo wzrostu i zresztą w przyszłym roku będzie dzięki temu najszybciej rozwijającym się krajem Europy. To tak a propos propagandy klęski.</u>
          <u xml:id="u-135.19" who="#komentarz">(Poseł Tadeusz Iwiński: Irlandia szybciej się rozwija.)</u>
          <u xml:id="u-135.20" who="#LeszekBalcerowicz">Wedle prognoz Komisji Europejskiej Polska byłaby numerem jeden, ale byłbym bardzo rad, jeśli dzięki polityce gospodarczej, to znaczy szybszemu uzdrawianiu finansów publicznych i obniżaniu podatków, Polska przybliżyłaby się, jeśli chodzi o tempo osiągane w ostatnich latach, do Irlandii. Może zrobię tu tylko krótką dygresję. Są różne teorie na temat Irlandii, ale jest jeden niezbity fakt - Irlandia była chorym człowiekiem Europy jeszcze 10 lat temu pod względem gospodarczym, bo miała ogromny deficyt w finansach publicznych, i przyspieszeniu, fenomenalnemu przyspieszeniu wzrostu gospodarczego w Irlandii towarzyszyło - poprzedziło je - uzdrowienie finansów publicznych. Nie twierdzę, że jest to jedyna przyczyna, ale twierdzę, że jest to bardzo ważna przyczyna, nie do pominięcia, jeśli snujemy analogie między Polską a Irlandią.</u>
          <u xml:id="u-135.21" who="#LeszekBalcerowicz">Wskaźnik inflacji również jest obarczony, jak każdy wskaźnik, dozą niepewności. Chcę od razu wyraźnie powiedzieć, że uważam go za wskaźnik napięty, ale jednocześnie taki, którego prawdopodobieństwo osiągnięcia jest dodatnie, a za tym przemawiają następujące argumenty. Otóż w tym roku wystąpiły pewne czynniki, które przyczyniły się do wzrostu wskaźnika inflacji - grudzień do grudnia, a nie średniorocznego. Te czynniki nie powinny wystąpić w przyszłym roku, a jeśli wystąpią, to z dużo mniejszą mocą. Przede wszystkim chodzi o bardzo szybki wzrost cen ropy naftowej w roku obecnym. Wiemy, że jeszcze rok temu płaciliśmy 10 dolarów za baryłkę, a teraz 25. Jest na szczęście bardzo mało prawdopodobne, żeby następował wzrost od poziomu 25 dolarów, czyli ten czynnik inflacjogenny, importowany z konieczności, nie powinien wystąpić w roku 2000. Podobnie zakładamy, że nie będzie tak silnego przyspieszenia wzrostu cen żywności w drugiej połowie przyszłego roku, jakie nastąpiło w tym roku.</u>
          <u xml:id="u-135.22" who="#LeszekBalcerowicz">Dalej, wiadomo, że Narodowy Bank Polski, ściślej Rada Polityki Pieniężnej podjęła decyzję o podwyższeniu stóp procentowych, aby ograniczyć tempo wzrostu globalnych wydatków w gospodarce, które ma - poprzez popyt - wpływ na podwyżkę cen, a także na deficyt handlowy, bo przekłada się na wzrost importu. To jest następny czynnik, który powinien przyczynić się do hamowania inflacji.</u>
          <u xml:id="u-135.23" who="#LeszekBalcerowicz">Kolejny czynnik to fakt, że w przedłożonym Wysokiej Izbie projekcie budżetu zakładano, o czym powiem za chwilę, niższy deficyt sektora finansów publicznych w roku 2000 niż osiągnięty w roku 1999, a także zakłada się niższe podwyżki akcyzy na rok 2000 niż w roku 1999. To są argumenty przemawiające za wykonalnością tego wskaźnika, choć, jak powiedziałem - i mówię to otwarcie - jest to wskaźnik napięty.</u>
          <u xml:id="u-135.24" who="#LeszekBalcerowicz">Ale, ponieważ nie da się odrzucić hipotezy, że część z państwa formułowała te ostrzeżenia, być może, jako taki przyszły akt oskarżenia, to na wszelki wypadek powiem, a może tylko przypomnę, że za czasów koalicji SLD–PSL wskaźniki inflacji były notorycznie przekraczane. Dysponuję odpowiednimi liczbami, służę nimi, zachęcam do tej lektury.</u>
          <u xml:id="u-135.25" who="#komentarz">(Poseł Stanisław Stec: Ale wskaźnik wzrostu też?)</u>
          <u xml:id="u-135.26" who="#LeszekBalcerowicz">Proszę państwa, nie skaczmy po tematach, bo to bardzo niesystematyczne. Mówimy o inflacji i ponieważ tutaj przygotowuje się coś w rodzaju przyszłego aktu oskarżenia, to mówię tylko, że wówczas faktyczne wskaźniki inflacji, szczególnie grudzień do grudnia, były notorycznie dużo wyższe niż zakładano w budżecie. Nie słyszałem wtedy żadnego larum, nawet po fakcie. Tylko przypomnę, że w roku 1995 wskaźnik grudzień do grudnia zakładany w budżecie wynosił 16,9, osiągnięty — 21,6. W roku 1996 — 17, osiągnięto 18,5. To są wskaźniki grudzień do grudnia.</u>
          <u xml:id="u-135.27" who="#komentarz">(Poseł Krystyna Łybacka: A wskaźnik wzrostu?)</u>
          <u xml:id="u-135.28" who="#komentarz">(Poseł Stanisław Stec: Wskaźnik wzrostu był przekroczony o 2 punkty, panie premierze.)</u>
          <u xml:id="u-135.29" who="#LeszekBalcerowicz">Sprawdzimy to.</u>
          <u xml:id="u-135.30" who="#LeszekBalcerowicz">Proszę państwa, rozumiem, że państwo, co? unikacie tematu inflacji, chcecie przeskoczyć na tematykę wzrostu?</u>
          <u xml:id="u-135.31" who="#komentarz">(Głosy z sali: Nie, nie.)</u>
          <u xml:id="u-135.32" who="#LeszekBalcerowicz">Unikacie, tak, ale może dobrze. O wzroście porozmawiamy. Rozumiem, że ja mówię: wskaźnik inflacji, a państwo mówicie: wzrost. No dobrze, ta technika dyskusji sama w sobie jest już znamienna. Ale nie chciałbym kontynuować jej, bo to nie przystoi. Tak więc toczyliśmy bezpośredni dialog. W związku z tym przejdę do następnego tematu.</u>
          <u xml:id="u-135.33" who="#LeszekBalcerowicz">Proszę państwa, deficyt obrotów bieżących. Jest to autentyczna i, myślę, wspólna troska. Ale żeby to była troska produktywna, to trzeba wskazać na czynniki, których kształtowanie będzie problem ograniczać.</u>
          <u xml:id="u-135.34" who="#LeszekBalcerowicz">Pan poseł Iwiński zwrócił uwagę na konkurencyjność. Generalnie zgoda. Trzeba to rozłożyć na dwa aspekty czy części. Konkurencyjność, że tak powiem, strukturalna: jak sprawne są przedsiębiorstwa, dzięki temu jacy są właściciele, jak są zarządzane, i jakie jest otoczenie, to na pewno trzeba poprawiać, przy czym główną reformą przedsiębiorstw jest prywatyzacja. Jeżeli tu słyszymy, że wolniej prywatyzować to oznacza mniej konkurencyjności, więcej strat. Gdzie są straty w polskiej gospodarce? Nie dlatego, że tam ludzie niewłaściwie pracują, tylko struktury są niewłaściwe. Są w tej części publicznej. I stąd prywatyzacja - przypominam, że program jest bardzo ambitny, słusznie - jest najważniejszą reformą, która ma poprawić strukturalną konkurencyjność polskiej gospodarki. Ale to nie jest jedyny czynnik, bo oprócz tego mamy drugi składnik, makroekonomiczny, czyli wydatki. Przypomnę, że 4 czy 5 lat temu mieliśmy jeszcze nadwyżkę, choć przecież strukturalna konkurencyjność polskiej gospodarki była niższa, było mniej prywatyzacji. Czyli dlaczego tak było? Bo zmieniły się warunki makroekonomiczne, dlatego że trzeba lepiej kontrolować globalne wydatki w gospodarce, czyli nie ulegać krytyce chłodzenia, jeżeli krytyka chłodzenia ma oznaczać, że za mało jest wydatków i trzeba dodać. A tu słyszymy, prawda... Dzisiaj na szczęście nie słyszeliśmy tego wprost, choć słyszeliśmy pośrednio, bo pan poseł Kalinowski przedstawił nam, jak można na papierze zwiększać wydatki. Policzył około 20 mld, oczywiście nie powiedział, że są to wydatki bez pokrycia, ale tę gospodarkę nieźle by rozgrzał, aż do poważnego, dramatycznego kryzysu, szczególnie na wsi, gdyby to miało szansę realizacji.</u>
          <u xml:id="u-135.35" who="#LeszekBalcerowicz">Wreszcie chcę powiedzieć, że jeszcze jedno się zmieniło, a mianowicie to jest trzeci czynnik. Polska, przyciągając więcej kapitału zagranicznego, a przyciąga go, na szczęście, sprawia, że jeżeli się pojawia nadwyżka na rynku kapitałowym, to jej zwierciadlanym odbiciem do pewnego stopnia jest deficyt w obrotach bieżących. To jest trzeci czynnik. To jest odwrotna strona sukcesu. Ale nie chcę powiedzieć, w żadnej mierze, że należy problem deficytu obrotów bieżących lekceważyć. Nie. Traktuję go jako bardzo istotny wskaźnik, ale traktować go jako bardzo istotny wskaźnik, oznacza - powtarzam - umacniać dyscyplinę wydatków, w tym wydatków publicznych.</u>
          <u xml:id="u-135.36" who="#komentarz">(Poseł Krystyna Łybacka: Jeszcze jest istotna struktura kapitału.)</u>
          <u xml:id="u-135.37" who="#LeszekBalcerowicz">To następny temat.</u>
          <u xml:id="u-135.38" who="#LeszekBalcerowicz">Proszę państwa, i wreszcie bezrobocie. Wiadomo, że naczelnym priorytetem, naczelnym celem założonym w strategii Polska 2000–2010 przyjętej przez rząd jest zmniejszanie bezrobocia w jedyny skuteczny sposób, a mianowicie szybsze tworzenie miejsc pracy, a głównie dwie czy trzy reformy są środkami realizacji tego celu. Jedna to oczywiście umacnianie stabilności gospodarki przez uzdrawianie finansów publicznych, czytaj :zmniejszanie deficytu. Druga to reforma podatków, która w części została zablokowana, ale w części przeszła. I wreszcie trzecia reforma, do tej pory nie zaawansowana, to jest reforma rynku pracy. Jeżeli mamy sztywne rozwiązanie dotyczące pracy, a szczególnie jeżeli jest np. bardzo wysoka ustawowa płaca minimalna, to jest zwykle wysokie bezrobocie. Takie jest doświadczenie krajów OECD...</u>
          <u xml:id="u-135.39" who="#komentarz">(Poseł Stanisław Stec: Ale koszty bankowe...)</u>
          <u xml:id="u-135.40" who="#LeszekBalcerowicz">Jeśli państwo pozwolicie, to nie będę bezpośrednio odpowiadać. Ta reforma jest najważniejszą zaległą reformą, potrzebną do tego, żeby bezrobocie w Polsce zmniejszać. Liczyłbym na to, że propozycje, jakie będą przedstawione czy już są przedstawione, np. inny sposób ustalania płacy minimalnej, nie będą trafiały na opory. Bo jeśli natrafią na opory, to znaczy, że zablokowana zostanie reforma niezbędna do tego, żeby zmniejszać bezrobocie w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-135.41" who="#LeszekBalcerowicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Na koniec chciałbym - i z góry za to przepraszam - powtórzyć pewne tezy, jakie miałem okazję przedstawiać przy okazji projektów poprzednich budżetów, bo mam wrażenie, że nie są one powszechnie akceptowane. Zacznę od pewnika, co do którego, jak w matematyce, wszyscy się zgadzają, a mianowicie, że najważniejszym, a w każdym razie niezaprzeczalnym źródłem poprawy warunków życia milionów ludzi jest szybki i nieprzerwany wzrost gospodarczy. Rozumiem, że w tej sprawie nieporozumień nie ma. Jeżeli tak jest, to najważniejsze dla oceny jakiegokolwiek projektu budżetu jest to, czy i w jaki sposób wzmacnia on lub osłabia wzrost gospodarczy. Jeżeli mówimy o kształcie budżetu, to rozkłada się to na trzy czynniki. Chodzi o to,</u>
          <u xml:id="u-135.42" who="#LeszekBalcerowicz">— po pierwsze, czy zmniejsza się deficyt całości finansów publicznych;</u>
          <u xml:id="u-135.43" who="#LeszekBalcerowicz">— po drugie, czy zmniejsza się fiskalizm mierzony relacją sumy podatków, łącznie z najgorszymi, nazywanymi składkami, do PKB;</u>
          <u xml:id="u-135.44" who="#LeszekBalcerowicz">— i po trzecie, czy jest właściwa struktura wydatków, to znaczy, czy wydatki związane ściśle z rozwojem i wykonywaniem przez państwo jego podstawowych zadań mają priorytet w porównaniu z innymi wydatkami.</u>
          <u xml:id="u-135.45" who="#LeszekBalcerowicz">Chciałbym tylko przypomnieć liczby dotyczące tych trzech aspektów i powiedzieć, że w każdym z tych zakresów osiągnięty jest postęp. Jeżeli chodzi o zmniejszanie deficytu, to od razu powiem tak: deficyt tzw. budżetu państwa nie jest miarodajny, bo to jest tylko wycinek. Tu trzeba by może nawet zmienić nazwę, jako że nazwa: budżet państwa jest myląca, bo sugerowałoby to, że obejmuje się całość. Nie, obejmuje to tylko część. Nam chodzi natomiast o deficyt całości sektora finansów publicznych, w skład którego wchodzi, jak wiemy, oprócz budżetu państwa również budżet ZUS-u jako głównego funduszu celowego - 95% wszystkich dochodów i wydatków, oraz agencji i kas chorych. I to jest całość. W tym roku, tak jak miałem okazję powiedzieć, niemal w 100% ze względu na problemy ZUS-u deficyt całości sektora finansów publicznych okazał się wyższy, i to znacznie wyższy. Mówię o tym z ubolewaniem. Szacujemy mianowicie, że ten deficyt sektora w całości wynosi 3,47. Gdyby nie problem ZUS-u, mielibyśmy ponad 1 punkt procentowy mniej. I na tym polega...</u>
          <u xml:id="u-135.46" who="#komentarz">(Poseł Stanisław Stec: Ale ZUS można było przewidzieć.)</u>
          <u xml:id="u-135.47" who="#LeszekBalcerowicz">Rozumiem, że pan poseł ma większą zdolność przewidywania niż przeciętni ludzie, o czym mówię z wielkim uznaniem oczywiście.</u>
          <u xml:id="u-135.48" who="#LeszekBalcerowicz">Proszę państwa, natomiast jest jedna pozycja wydatków, o której trzeba powiedzieć, a która słusznie jest umieszczona w pozycji: wydatki, ale nie ma takiego samego charakteru jak inne wydatki. To są dotacje do II filaru reformy emerytalnej, które nie zmniejszają oszczędności. Ta pozycja w tym roku jest zaplanowana na 4 mld, a w przyszłym roku, przypomnę, na 11 mld, i ona rośnie. I to, nominalnie czy formalnie rzecz biorąc, wywołuje problem rosnącego deficytu, ale faktycznie nie jest tak inflacjogenne. W związku z tym w całościowym rachunku - przedstawiliśmy to również w uzasadnieniu i chyba w autopoprawce - najbardziej miarodajnym wskaźnikiem jest wpływ na oszczędności wszystkich czynników - deficytu sektora finansów publicznych plus potrzebne jest osobne uwzględnienie pozycji wydatków.</u>
          <u xml:id="u-135.49" who="#LeszekBalcerowicz">Ów wpływ tak się kształtuje: w 1999 r. wynosił on -2,96, czyli to był negatywny wpływ, a w 2000 r. ma wynieść -1,73. Tak więc wedle założeń tego budżetu - który, mam nadzieję, będzie przyjęty przez Wysoką Izbę - nastąpi znaczny postęp w uzdrowieniu finansów publicznych, ale byłbym rad, żeby był jeszcze większy. To zależy - przypomnę to, przepraszam, że się powtarzam - od woli politycznej w dalszej racjonalizacji wydatków, a także - uznaję to również - od postępów w ściągalności podatków, nad czym pracujemy w Ministerstwie Finansów. Tak, proszę państwa, i przedstawimy również w tym względzie dane i zamierzenia.</u>
          <u xml:id="u-135.50" who="#LeszekBalcerowicz">Drugi wskaźnik to jest fiskalizm. Tu osiągamy pewien postęp, to znaczy relacja sumy obciążeń podatkowych włącznie ze składkami do PKB kształtuje się następująco: w roku 1998 — 39,7, w roku 1999 — 40, tu nastąpił lekki wzrost, w roku 2000 wedle założeń budżetu i przy prognozie wzrostu PKB będzie 39,1. Przypomnę, że ten wskaźnik sytuuje nas ciągle powyżej średniej dla krajów OECD. Jesteśmy powyżej średniej, poniżej bogatych Niemiec i Francji, które mają nadmierne, ale dużo powyżej niektórych innych krajów OECD.</u>
          <u xml:id="u-135.51" who="#LeszekBalcerowicz">I wreszcie, proszę państwa, trzeci miernik, czy i w jakim stopniu projekt budżetu służy umacnianiu wzrostu gospodarki, to jest struktura wydatków. Jeżeli myślimy o przyszłości, to nie wszystkie wydatki mogą być traktowane jednakowo. Są takie, które są ściślej związane z rozwojem i wykonywaniem przez państwo jego podstawowych funkcji niż inne wydatki. Na tym polega, jak wiemy, wybór. Nie możemy wszędzie dokonać wzrostu, bo to byłoby w kolizji, jak wiadomo, z innymi celami czy innymi aspektami wpływu budżetu na wzrost, zwłaszcza z deficytem czy fiskalizmem.</u>
          <u xml:id="u-135.52" who="#LeszekBalcerowicz">Przypomnę tylko - to już moje słowo końcowe - jak tu kształtują się podstawowe wskaźniki. Otóż wydatki prorozwojowe, do których zaliczyliśmy, moim zdaniem słusznie, dotacje do II filara - bo to jest reforma, i to jest słuszna klasyfikacja - łącznie rosną realnie o 25,7%. Przy czym od razu powiem, że lwia część tego przyrostu związana jest ze wzrostem dotacji do II filara, który jest rodzajem oszczędności i inwestycją w rozwój ważnego elementu rynku kapitałowego, tzn. funduszy emerytalnych. Oświata i wychowanie - realny wzrost o 4,8%. Rolnictwo - łącznie oczywiście z funduszami zewnętrznymi, przecież one mają trafić - realny wzrost o 47,1%. Podstawowe funkcje państwa - to jest druga ważna pozycja wydatków - łącznie o 4,2%, w tym bezpieczeństwo publiczne - również o 4,2%.</u>
          <u xml:id="u-135.53" who="#LeszekBalcerowicz">Proszę państwa, jeżeli uznajemy - powiem tylko na koniec - że zmniejszanie deficytu jest ważne dla rozwoju i że fiskalizmu nie należy zwiększać, tylko należy go zmniejszać, to możliwość zwiększania tych kategorii wydatków związanych z rozwojem zależy od dynamiki i od ograniczania czy racjonalizacji innych wydatków, bo nie możemy, jak wiemy, wszystkiego mieć na raz. Zaspokajanie wszystkich potrzeb na raz bardzo źle kończy się dla wszystkich.</u>
          <u xml:id="u-135.54" who="#LeszekBalcerowicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Proszę pozwolić, że się ograniczę do tej części wyjaśnień. Mam nadzieję, że będziemy mieli okazję jeszcze wrócić do niektórych tematów, szczególnie tempa wzrostu gospodarczego. Jeszcze raz przepraszam Wysoką Izbę ze względu na to, że, jak powiedziałem, powinienem się już udać na posiedzenie rządu. Moi współpracownicy odniosą się do pozostałych pytań. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-135.55" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-136">
          <u xml:id="u-136.0" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu wiceprezesowi Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-136.1" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Obyśmy jak najszybciej wrócili do tematu: tempo wzrostu.</u>
          <u xml:id="u-136.2" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zabranie głosu sekretarza stanu w Ministerstwie Finansów pana ministra Jerzego Millera.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-137">
          <u xml:id="u-137.0" who="#JerzyMiller">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Pozwolę sobie odpowiedzieć na pytania pana posła Baszczyńskiego. Oczywiście nie będę odpowiadał na pierwsze pytanie, czy 3,19% jest wyższe od 3,03% PKB, bo to zależy od tego, z którego roku PKB weźmiemy pod uwagę - w zależności od tego, z którego roku weźmiemy, to albo pierwsza liczba będzie wyższa, albo druga. W związku z tym na tę łamigłówkę matematyczną pozwolę sobie nie odpowiadać.</u>
          <u xml:id="u-137.1" who="#JerzyMiller">Natomiast drugie pytanie było związane z podwyżką uposażeń nauczycieli w roku 2000. Pan poseł powątpiewał, czy kwota powiększenia subwencji oświatowej dla samorządów terytorialnych prowadzących szkoły w przyszłym roku jest wystarczająca dla skonsumowania zmian w Karcie nauczyciela. Pozwolę sobie w związku z tym zwrócić uwagę na jeszcze jeden element istotny dla tego rachunku, a mianowicie w roku szkolnym 1999/2000 liczba uczniów pobierających naukę w szkołach podstawowych i w gimnazjach jest niższa o 153 tys. w stosunku do roku szkolnego 1998–1999. Również w roku szkolnym 2000/2001 nadal będziemy obserwowali obniżenie liczby pobierających naukę o kolejne 250 tys. uczniów. W związku z tym subwencja oświatowa, która jest liczona na jednego ucznia, będzie wzrastać, dlatego że relacja do Produktu Krajowego Brutto jest ustalona ustawowo i nie zależy od liczby uczniów.</u>
          <u xml:id="u-137.2" who="#JerzyMiller">Natomiast na pytanie o związek pomiędzy algorytmem podziału subwencji oświatowej z jednej strony a kwalifikacjami nauczycieli z drugiej strony mogę odpowiedzieć, że żadna dotacja ani subwencja - jako transfer z budżetu państwa do budżetu samorządowego - nie opiera się na doborze kwalifikacji pracowników realizujących to zadanie. Ustawodawca słusznie założył racjonalne działanie samorządu, który angażuje do pracy osoby o kwalifikacjach zapewniających właściwe, rzetelne wykonanie zadań ustawowych. W związku z tym nie obawiam się w tym wypadku działania samorządu zmierzającego do obniżenia kwalifikacji nauczycieli po to, by wypłacać mniejszą kwotę wynagrodzeń, a nadwyżkę przeznaczać na inne cele.</u>
          <u xml:id="u-137.3" who="#JerzyMiller">Pani poseł Sikorska-Trela zapytała o termin wprowadzenia podwyżek płac w państwowej sferze budżetowej oraz o termin wzrostu emerytur. Państwowa sfera budżetowa otrzyma podwyżkę płac w roku 2000 z mocą od 1 stycznia 2000 r., a w terminie uzależnionym od terminu ogłoszenia ustawy budżetowej w Dzienniku Ustaw, jako że nie można od 1 stycznia wprowadzić podwyżki, gdy wola parlamentu co do wysokości środków nie jest przesądzona ustawą budżetową. Emeryci natomiast swoje podwyższone emerytury otrzymają 1 czerwca 2000 r.</u>
          <u xml:id="u-137.4" who="#JerzyMiller">Pan poseł Zaborowski zapytał o wielkość strat w dochodach samorządu terytorialnego w wyniku zmian podatku dochodowego. Wprawdzie pytał o podatek dochodowy od osób fizycznych, ale rozumiem, że to jest kwestia przejęzyczenia się. W związku ze zmianą ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych samorządy terytorialne uzyskają dochody w wysokości 822 600 tys. zł, w warunkach porównywalnych - gdyby tej zmiany ustawowej nie było - otrzymałyby 938 600 tys. zł, a więc różnica wynosi 116 mln zł. Oczywiście jest to różnica hipotetyczna, gdyby zmiana stawek podatku dochodowego, zmiana warunków amortyzacji, zmiana terminu rozliczania strat poniesionych w trakcie prowadzenia działalności gospodarczej nie miały żadnego wpływu na ożywienie życia gospodarczego w Polsce. Każde ożywienie bowiem tę stratę zmniejsza.</u>
          <u xml:id="u-137.5" who="#JerzyMiller">Pan poseł Kaczyński pytał o kwestie inwestycji wieloletnich i program ich kończenia w poszczególnych województwach, ze szczególnym uwzględnieniem woj. podlaskiego, które w budżecie na rok 2000 nie ma przewidzianych nakładów na tego typu inwestycje.</u>
          <u xml:id="u-137.6" who="#JerzyMiller">Po pierwsze, reforma samorządu terytorialnego zmierza do tego, aby problem inwestycji - a decydujące znaczenie na tej liście mają inwestycje służby zdrowia - nie był problemem, który musi rozpatrywać Wysoka Izba, lecz był problemem rozwiązywanym w ramach programów wojewódzkich.</u>
          <u xml:id="u-137.7" who="#JerzyMiller">Po drugie, rząd, przygotowując reformę administracyjną, zobowiązał się wobec samorządów, że będzie partycypował w kosztach dokończenia inwestycji zawartych w ustawie budżetowej na rok 1999. Tak się akurat składa, że inwestycje woj. podlaskiego zostały zakończone. A zatem fakt, że to województwo nie figuruje na liście prowadzących inwestycje wieloletnie w roku 2000, nie jest stronniczym traktowaniem tego województwa, tylko jest konsekwencją umowy zawartej w roku 1998.</u>
          <u xml:id="u-137.8" who="#JerzyMiller">Pan poseł Iwiński zapytał o kwestię długów służby zdrowia i zaproponował, aby dzięki wzięciu kredytu komercyjnego spłacić ten dług i w ten sposób rozwiązać problem odsetek ustawowych. Szanowni państwo zdają sobie sprawę, że proces ten jest właśnie realizowany. Minister finansów zawarł umowę z Bankiem Handlowym, który w jego imieniu podpisuje umowy z podmiotami będącymi wierzycielami skarbu państwa, jako że to skarb państwa prowadził jednostki służby zdrowia, które usamodzielniły się w roku 1998 i w latach ubiegłych. Proces uzgadniania stanu zadłużenia jest niestety dłuższy, niż się spodziewaliśmy, ze względu na to, że w przypadku niektórych rozliczeń są wątpliwości co do ich rzetelności. Ale zaproponowane rozwiązanie zostało wprowadzone w życie, tyle tylko, że środki czerpiemy nie z kredytu zagranicznego, lecz wykorzystujemy możliwości krajowego sektora finansów.</u>
          <u xml:id="u-137.9" who="#JerzyMiller">Pan poseł Kulas pytał o środki na rzecz kas chorych oraz o programy osłonowe związane z reformą samodzielnych zakładów opieki zdrowotnej. Tak więc, po pierwsze - wyprzedzę nieco sprawę Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, ale oba te problemy się łączą - w listopadzie Zakład Ubezpieczeń Społecznych zanotował około pięcioprocentowy wzrost ściągalności składek, zarówno na rzecz kas chorych, jak również na rzecz Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Dotychczasowa analiza ściągalności składek za grudzień wskazuje, że jest to tendencja utrzymująca się, a nie jednorazowy przypadek, który miał miejsce w listopadzie. W związku z tym należy przypuszczać, że od listopada sytuacja finansowa kas chorych znacznie się poprawiła i że nie grozi im zapaść finansowa.</u>
          <u xml:id="u-137.10" who="#JerzyMiller">Po drugie, jest kwestia związana z chęcią prowadzenia restrukturyzacji tych jednostek, które mają kontrakty zawarte z kasami chorych na wolumen świadczeń i na kwotę odpłatności ze strony kas za te świadczenia niższą, niż wskazywałby na to stan zatrudnienia, dysponowana baza czy wyposażenie. Zapisana w projekcie ustawy budżetowej kwota 361 mln zł wydaje się odpowiadać aktualnym oczekiwaniom ze strony dyrektorów samodzielnych zakładów opieki zdrowotnej. Restrukturyzacja jest procesem, który w roku 1999 przebiegał z bardzo różną intensywnością: niektóre podmioty rozpoczęły go już w drugim kwartale, niektóre jednak z większym sceptycyzmem podeszły do tego problemu. Myślę, że podpisanie kontraktów na rok 2000 spowoduje, że już nawet ci ostatni, którzy jeszcze nie rozpoczęli tych prac, rozpoczną przygotowania do nich. Niemniej jednak nie jest to proces, który zakończy się już w roku 2000, w związku z tym te nakłady powinny w pełni odpowiadać realnym potrzebom zgłaszanym przez samodzielne zakłady opieki zdrowotnej.</u>
          <u xml:id="u-137.11" who="#JerzyMiller">Ponieważ nawiązałem do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, to pozwolę sobie odpowiedzieć na pytania pana posła Nowickiego. Po pierwsze, było pytanie o to, czy środki na rzecz Funduszu Ubezpieczeń Społecznych nie są zbyt małe. Proszę państwa, trzeba uczciwie powiedzieć, że prognozy dotyczące Funduszu Ubezpieczeń Społecznych są obarczone większym błędem niż inne elementy ustawy budżetowej na rok 2000, ponieważ oparliśmy te prognozy na porównaniu z rokiem 1998, a nie z półroczem roku 1999, ze względu na skromną bazę informacyjną w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych. Stąd jeśli chodzi o środki przekazywane w formie dotacji do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, przyjęto, że liczba ubezpieczonych, którzy wybrali II filar ubezpieczenia społecznego jako swój, będzie wynosić około 9 mln. Ostatnie dane, jakie posiadamy, są z 12 października, wtedy potwierdziło swoją przynależność do otwartych funduszy emerytalnych 7957 tys. osób. Niestety, nie wszyscy zostali zweryfikowani jako uprawnieni do ubezpieczenia. W związku z tym można przewidywać, że prognoza przyjęta w ustawie budżetowej jest prognozą pesymistyczną z punktu widzenia budżetu państwa, tzn. zakłada, że proces przystępowania do II filaru do końca grudnia 1999 r. będzie trwał z dotychczasową intensywnością. W związku z tym nawet jeżeli 31 grudnia jeszcze spora liczba uprawnionych zapisze się do otwartych funduszy emerytalnych, nie zaskoczy to budżetu państwa i nie spowoduje niewypłacalności budżetu w stosunku do ZUS-u z tytułu transferu środków z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych do towarzystw emerytalnych. Natomiast faktem jest, że za rok 1999 Zakład Ubezpieczeń Społecznych najprawdopodobniej nie potrafi przekazać pełnej składki do II filaru ze względu na wyjaśnianie stanów rozbieżności danych identyfikacyjnych ubezpieczonych i zapisanych do towarzystw emerytalnych. Dlatego pewne kwoty zostaną przekazane dopiero w roku 2000, ale ze środków, które budżet państwa w roku 1999 przekaże na rachunek Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Nie rodzi to zatem żadnych negatywnych skutków dla budżetu roku 2000.</u>
          <u xml:id="u-137.12" who="#JerzyMiller">Jeśli chodzi o założoną ściągalność, powiedziałem już, że od listopada ta ściągalność osiągnęła poziom 96% i jestem przekonany, że założona ściągalność - niepełne 97% na rok 2000 - przy dalszych intensywnych pracach mających na celu poprawę funkcjonowania systemu informatycznego i struktury organizacyjnej Zakładu Ubezpieczeń Społecznych jest w pełni możliwa do osiągnięcia.</u>
          <u xml:id="u-137.13" who="#JerzyMiller">Na pytanie drugie, dotyczące terminu uregulowania zaległości w przepływach do otwartych funduszy emerytalnych, mogę odpowiedzieć w ten sposób, że według deklaracji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych nastąpi to nie wcześniej niż na początku II kwartału, ale też nie później niż z końcem III kwartału przyszłego roku. Niestety, tak mało precyzyjna odpowiedź musi nas wszystkich zadowolić, ponieważ liczba błędów, których nie popełnił Zakład Ubezpieczeń Społecznych, ale często płatnicy, którzy nie nabyli odpowiedniej sprawności w wypełnianiu dokumentów ZUS-owskich, jest na tyle duża, że ta nieprecyzyjność jest w pełni usprawiedliwiona.</u>
          <u xml:id="u-137.14" who="#JerzyMiller">Pan poseł Maniura zapytał o to, czy plan finansowy Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa będzie mógł być zatwierdzony w marcu 2000 r. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby ten termin był realny. Mam nadzieję, że tak się właśnie stanie.</u>
          <u xml:id="u-137.15" who="#JerzyMiller">Co do drugiego pytania o los 120 mln dolarów pożyczki z Banku Światowego, to mój optymizm do wczoraj był większy, ponieważ wczoraj miały się toczyć ostatnie rozmowy z przedstawicielstwem Banku Światowego, ale z tego, co wiem, rozmowy te się nadal toczą, a w związku z tym terminem uruchomienia tego kredytu niekoniecznie musi być 1 stycznia przyszłego roku. Na pewno jest naszą wolą, aby ten kredyt był możliwie szybko wynegocjowany.</u>
          <u xml:id="u-137.16" who="#JerzyMiller">Ostatnie pytanie dotyczyło terminu przekazania do Sejmu projektu ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego, ustawy nowej, która miałaby obowiązywać od 1 stycznia roku 2001.</u>
          <u xml:id="u-137.17" who="#JerzyMiller">Szanowni państwo, przed tą ustawą musimy jeszcze przygotować inną ustawę, ustawę kompetencyjną, ponieważ nie wyobrażam sobie, aby nadal tak duża część dochodów jednostek samorządu terytorialnego pochodziła z dotacji, z subwencji. Mam nadzieję, że uda nam się państwa przekonać do innego sposobu podziału zadań na zadania własne i zadania wykonywane w imieniu administracji rządowej, ze znacznym poszerzeniem repertuaru zadań własnych, a co za tym idzie, ze zwiększeniem udziału dochodów własnych w dochodach jednostek samorządu terytorialnego. Mam nadzieję, że obie ustawy rząd będzie mógł zaprezentować Wysokiej Izbie na początku drugiego kwartału przyszłego roku. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-138">
          <u xml:id="u-138.0" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu ministrowi.</u>
          <u xml:id="u-138.1" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zabranie głosu podsekretarza stanu w Ministerstwie Finansów, panią minister Halinę Wasilewską-Trenkner.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-139">
          <u xml:id="u-139.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Dziękuję, panie marszałku.</u>
          <u xml:id="u-139.1" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Panie i Panowie! Chcę tylko uzupełnić jeszcze niektóre odpowiedzi, które tak wyczerpująco przedstawił państwu mój szanowny kolega.</u>
          <u xml:id="u-139.2" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Sprawa pierwsza, jak się wydaje, wymagająca sprostowania. Otóż padły tutaj propozycje, aby minister finansów zwiększył ściągalność dochodów podatkowych o 2%. W 1998 r. nasza ściągalność wynosiła 99,14%. Rok bieżący kończymy ściągalnością - tak nam się wydaje w tej chwili - wynoszącą 97,67%. Na rok 2000 mamy założoną w tych prezentowanych państwu prognozach dochodów i wydatków ściągalność wynoszącą 98,3%.</u>
          <u xml:id="u-139.3" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Są trzy przeszkody, które nie pozwalają nam osiągnąć poziomu roku 1998. Wszystkie trzy wiążą się z sytuacją pogarszającej się wydolności płatniczej spółek sektora węgla kamiennego oraz Polskich Kolei Państwowych. To ważni płatnicy. Ten problem wpływa na ową ściągalność.</u>
          <u xml:id="u-139.4" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Jeszcze jeden problem, który powoduje, że w roku 1999 ściągalność jest nieco niższa niż w 1998 r., wiąże się z rozliczaniem zobowiązań skarbu państwa, w tym zobowiązań, jakie miały państwowe jednostki budżetowe przekazane jednostkom samorządu terytorialnego, zobowiązań wynikających ze zobowiązań podatkowych. Ta sprawa - jak już mówił tutaj przed chwilą pan minister Miller, omawiając kwestię zadłużenia służby zdrowia - jest przedmiotem dalszych wyjaśnień i dochodzeń, ponieważ mamy bardzo poważne luki w niektórych dokumentacjach gromadzonych przez zobowiązane do tego jednostki administracji. Zwiększenie tej ściągalności o 2 punkty oznaczałoby, że musielibyśmy wykonać działania, które są trudne, mianowicie zwiększyć ją o ponad 100%.</u>
          <u xml:id="u-139.5" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Pan poseł Kaczyński łaskaw był pytać o losy trasy średnicowej. Otóż chciałam powiedzieć, że w 1999 r. pierwsza transza kredytu, jaka została zaciągnięta na rzecz tej trasy, wynosiła 88 mln zł, z czego 16 mln zł pozostaje w środkach niewygasających na rok 2000, ponieważ faktury nie opiewały na sumę równoważną zaciągniętej transzy kredytu. Wiemy już, że transza kredytu na rok następny wyniesie najprawdopodobniej około 44 mln dolarów, co daje kwotę 177–178 mln zł przy obecnie istniejącym kursie. Natomiast jeśli chodzi o komponent złotowy, to ta 10-procentowa rezerwa subwencji drogowej, która jest przeznaczona na miasta prezydenckie, jest dzielona przez ministra transportu w porozumieniu z Komisją Wspólną Rządu i Samorządu Terytorialnego oraz ministrem finansów, ale tego podziału jeszcze wysokie gremium nie dokonało, wobec czego wiem już, jaka jest część dolarowa, nie znam jeszcze części złotowej.</u>
          <u xml:id="u-139.6" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Pan poseł Kulas łaskaw był pytać o kwestie bezpośrednich inwestycji zagranicznych w Polsce. W 1998 r. ogólna kwota inwestycji bezpośrednich sięgała 5 mld dolarów, w 1999 r. wyniesie 7 mld dolarów, na rok 2000 przewidujemy 7,5 mld dolarów, wobec czego nawet te inwestycje, już pomijając wszystkie inne wyliczenia, o których tutaj dzisiaj mówiono, te nakłady także dowodzą o tym, że aktywność inwestycyjna gospodarki bynajmniej nie spadnie.</u>
          <u xml:id="u-139.7" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Pan poseł Stec pytał o to, jak będzie dzielone 100 mln zł przewidziane na restrukturyzację i wzmocnienie kondycji szkoły wiejskiej oraz na stypendia dla uczniów tych szkół. Wedle projektu, który przedłożył pan minister edukacji narodowej, a ten program powstaje w porozumieniu z ministrem rolnictwa, podział tej kwoty wynosi: około 70% na działania o charakterze restrukturyzacyjnym w szkołach i pozostała część, około 30%, na stypendia dla młodzieży. Proponuje się dwa rodzaje stypendiów: dla młodzieży posiadającej wyjątkowo dobre wyniki w nauce, a mającej obciążenia materialne nie pozwalające na dalszy tok nauczania oraz stypendia o charakterze socjalnym. Niestety, nie będę mogła odpowiedzieć na pytania, które dotyczyły poboru VAT w 1998 r. w podziale na poszczególne grupy podatników, ponieważ nie mam przy sobie tych materiałów, a nawet trudno byłoby je zgromadzić w tej chwili. Pan poseł tutaj ma wyższość, ponieważ miał materiały przygotowane, podobnie jak pan poseł Potulski, który mówił o wielkościach wydatków na oświatę w latach 1997–1998 i w 1999 r. Na te pytania wolałabym odpowiedzieć na piśmie, by móc przedstawić panom posłom dokładne wyliczenia. To są skomplikowane i trudne liczby, jako że zmieniały się zakresy finansowania z budżetu państwa poszczególnych segmentów oświaty, jak również zakresy tego, co finansowano pod tytułem wydatków oświatowych, a także wchodziło w grę realizowanie oddłużeń poszczególnych segmentów szkół, czy to samorządowych, czy kuratoryjnych, ponieważ cały czas trwał proces przekazywania szkół do prowadzenia i w zarządzanie jednostkom samorządu terytorialnego, najpierw tylko gminom, a potem i wielkim miastom oraz strefom usług publicznych, a w latach następnych, począwszy od roku 1999, już wszystkim jednostkom samorządu.</u>
          <u xml:id="u-139.8" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Spośród wielu pytań dotyczących inwestycji centralnych, czyli tzw. inwestycji wieloletnich, pozostało jak gdyby niedopowiedziane jeszcze jedno dotyczące imiennie inwestycji na zbiorniku „Wióry”, a szerzej inwestycji w ochronę środowiska.</u>
          <u xml:id="u-139.9" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Otóż wspólnie z narodowym funduszem ochrony środowiska, z jego zarządem, w porozumieniu z ministrem środowiska, pracujemy w tej chwili nad nowymi zasadami, zgodnymi z procedurami, jakie stosuje Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej do oceny niezbędnych nakładów, jakie są potrzebne do kontynuowania tych wielkich robót hydrologicznych, w tym między innymi zbiornika „Wióry”. Jak wiadomo, jest to zbiornik, który w zależności od tego, czy ubiega się o dotację z budżetu państwa, czy ubiega się o pożyczkę z narodowego funduszu ochrony środowiska, zmienia zarówno zakres inwestycji, jak i wartość inwestycji, dość poważnie, bo ze 100% do 60%. Żeby temu zapobiec, postanowiliśmy w roku bieżącym, że najpierw przejrzymy wspólnie z narodowym funduszem ochrony środowiska wszystkie te inwestycje, a potem podejmiemy wspólne decyzje o zasadach przyszłego ich finansowania, ponieważ faktycznie te inwestycje stanowią problem dla budżetu państwa, w ogóle dla finansów publicznych, a także, nie kryję, dla mieszkańców okolicznych miejscowości, bo trwają przez lata, niedokończone. Inwestycje niezakończone w 1999 roku, a przewidziane do zakończenia w tym roku, można podzielić na dwie grupy. Na takie, które w związku z przekazywaniem zarządzania tymi inwestycjami z gestii administracji rządowej w gestię administracji samorządowej miały coś w rodzaju technicznego przestoju w pewnym fragmencie roku, i te inwestycje zyskają wsparcie w roku 2000, aby mogły być zakończone. I takie, które z różnych innych przyczyn, przede wszystkim dlatego, że rozpoczęto dalsze fazy projektów, wykraczając poza podstawowe projekty inwestycyjne, nie zostały skończone. W tych przypadkach finansowanie będzie wstrzymane w roku 2000, czego dowodem są braki pewnych pozycji w projekcie ustawy budżetowej na rok 2000.</u>
          <u xml:id="u-139.10" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">I pytanie, które państwo tutaj stawiali, na temat tego, co zamierzamy zrobić z inwestycjami w służbie zdrowia. Pan minister Miller mówił już przed chwilą o konieczności racjonalizacji tych projektów. Dodajmy jeszcze, że niezbędne jest również krytyczne spojrzenie raz jeszcze na przydatność wielu z tych inwestycji w takim kształcie, w jakim były pierwotnie zaplanowane, ponieważ należałoby bardziej dostosować te inwestycje do przyszłych planów reformy służby zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-139.11" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Pan poseł Misztal postawił całą masę pytań na temat szpitala w Biłgoraju. Wszystkie inwestycje w roku 1999 miały obniżone finansowanie. Rok 2000 nie jest pod tym względem, jeżeli chodzi o inwestycje wieloletnie, specjalnie lepszy. Brano pod uwagę zarówno dotychczasowy przebieg inwestycji, jak i możliwość wyasygnowania przez panów wojewodów dotacji, wskazania panów wojewodów odnośnie do tego, które z inwestycji są najważniejsze na danym terenie.</u>
          <u xml:id="u-139.12" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Pan poseł pytał również o to, czy nie za małe jest zwiększenie liczby prokuratorów i sędziów, czy to jest liczba, która została opracowana i wynegocjowana w Radzie Ministrów, wówczas gdyśmy ustawiali budżet państwa. Minister sprawiedliwości uznał, że w ramach środków, jakimi mógł dysponować, taka liczba będzie w tej chwili możliwa do zrealizowania i będzie wystarczająca. Nie wyklucza to oczywiście możliwości dalszego zwiększenia liczby etatów, ponieważ jest w budżecie państwa przewidziana rezerwa na zmiany organizacyjne w Radzie Ministrów i ta rezerwa będzie mogła wspierać ewentualne dalsze potrzeby ministra sprawiedliwości, podobnie jak i wszystkich pozostałych ministrów.</u>
          <u xml:id="u-139.13" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Pan poseł Misztal pytał również o fundusz kościelny i o jego układ. Fundusz kościelny tak naprawdę dzieli się na dwie nierówne części. Część pierwsza, poświęcona działalności charytatywnej tego funduszu i jego działalności związanej z ochroną zabytków, podlega waloryzacji, ale nie ulega gwałtownej zmianie w roku 2000 w porównaniu z latami poprzednimi. Część druga tego funduszu, związana z opłacaniem składek na ubezpieczenie zdrowotne i emerytalno-rentowe dla części osób duchownych, ulega zwiększeniu, jak państwo mogli zauważyć, jest to prawie podwojenie w stosunku do roku 1999 na rok 2000.</u>
          <u xml:id="u-139.14" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Sprawa niezmiernie ważna, o której mówił pan poseł Wrona, dotycząca gmin górniczych i kredytu na rozwój miejsc pracy na terenach gmin górniczych. To jest problem nie tylko ustawy budżetowej, zmiana zapisu ustawy budżetowej niewiele tu pomoże, ponieważ zapisy te są transpozycją zapisów ustawy o programie restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego. Zmniejszenie kwoty, która jest preliminowana w ustawie budżetowej, będzie oznaczało, że mniejsze będą kredyty uruchomiane dla zainteresowanych gmin. W tej chwili Bank Gospodarstwa Krajowego sygnalizuje, że 7 kredytów jest w badaniu, 3 najprawdopodobniej już w styczniu będą miały otwarte linie kredytowe, czyli po pewnym okresie przygotowania, co jest zazwyczaj faktem, akcja kredytowa zacznie nabierać rozpędu i niektóre gminy będą z tego korzystać. Zmiana proponowana przez pana posła Wronę wymagałaby również zmiany ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego, bo innego sposobu udzielenia dotacji na zupełnie nowy cel, który jest zadaniem własnym gminy, nie ma podstawy ustawowej, a tą podstawą nie może być ustawa budżetowa. Tu jest problem dodatkowy, związany z tą poprawką.</u>
          <u xml:id="u-139.15" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Wreszcie cała grupa pytań dotyczących SAPARD, stanowiska negocjacyjnego, jeśli chodzi o rolnictwo. To jest bogaty problem, mówił o nim pan poseł Smolarek. Faktycznie jest tak, że środki pochodzą z kredytów, a przypomnijmy, że w latach 1994–1997 rolnictwo korzystało z projektu kredytowego Banku Światowego o nazwie ASAL, ten kredyt wygasł w roku 1998, rok 1999 rozpoczął nasze starania o drugą linię kredytową, mówił o tym pan minister Miller. Mamy nadzieję, że ten kredyt także zostanie uruchomiony. Ten kredyt jest zwracany i spłacany przez budżet państwa, trudno mówić, że to nie są pieniądze pochodzące z budżetu: tak, z przyszłych budżetów. Są to pieniądze, które będziemy wykładali sukcesywnie na rolnictwo, teraz tylko zbierając pieniądze z kredytu, aby można je było wcześniej niejako uruchomić, wcześniej niż sami będziemy w stanie.</u>
          <u xml:id="u-139.16" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Druga kwestia, kwestia melioracji podstawowych. Na melioracje podstawowe w latach 1997–1999, a także na lata 2000–2001, poza środkami ujętymi w budżecie państwa, bezpośrednio wskazanymi jako wydatki na melioracje, gminy na terenach dotkniętych powodzią, a to jest kwestia 23 spośród 49 dawnych województw, czyli prawie 600 gmin na terenie Polski, uzyskują pieniądze i minister rolnictwa, nadzorując wraz z wojewodami ten program, realizuje program melioracji podstawowych, który w roku bieżącym zamykał się kwotą prawie 170 mln zł. A zatem, jak powiadam, w budżecie państwa, w obecnym jego kształcie, są zapisane środki na melioracje. Trudno mówić, że są to małe kwoty. Prawdopodobnie mogłyby być większe, ale to w wypadku każdej pozycji budżetu można powiedzieć. Pytanie, z jakim efektem, ponieważ nawet jeśli chodzi o melioracje podstawowe, zasilane ze środków powodziowych, zostało to po części przekazane na środki niewygasające, gdyż nie zdążono wykonać wszystkich robót; ich finansowanie było wyższe niż możliwości przerobowe.</u>
          <u xml:id="u-139.17" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Jeśli chodzi o dopłaty do odsetek od kredytów rolnych, to w tym wypadku jest podobnie jak z tym, o czym mówiłam przed chwilą. Finansowanie w roku 1999 okazało się wyższe niż chłonność rynku. Prawie 42 mln zł z tego, co miało być wykorzystane na dopłaty do odsetek od kredytów rolnych, minister rolnictwa zgłasza, jako niewykorzystane, do budżetu państwa. Jest to kwota, z której nie będzie można skorzystać w roku 1999. Nie ma, że tak powiem, chłonności rynku, jeśli chodzi o kredyty.</u>
          <u xml:id="u-139.18" who="#komentarz">(Poseł Stanisław Stec: Nie żartujmy.)</u>
          <u xml:id="u-139.19" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Przepraszam bardzo, mogę, panie pośle, pokazać stosowne pisma. Nie zmyślam tego. Naprawdę nie prowadzę akcji kredytowej dla rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-139.20" who="#komentarz">(Poseł Ryszard Smolarek: Z 35 tytułów zmniejszono do 8 linii kredytowych i uruchomiono je dopiero w drugim półroczu.)</u>
          <u xml:id="u-139.21" who="#komentarz">(Poseł Marek Wagner: To jest droga przez mękę.)</u>
          <u xml:id="u-139.22" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Ale...</u>
          <u xml:id="u-139.23" who="#komentarz">(Poseł Stanisław Stec: To jest przestępstwo wobec rolników.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-140">
          <u xml:id="u-140.0" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Proszę bardzo...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-141">
          <u xml:id="u-141.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Czy mogę mówić dalej, panie marszałku?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-142">
          <u xml:id="u-142.0" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Tak, proszę.</u>
          <u xml:id="u-142.1" who="#komentarz">(Poseł Marek Wagner: Ale pani minister przecież nie jest przestępczynią.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-143">
          <u xml:id="u-143.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Dziękuję, panie pośle, za uniewinnienie, ale to będzie robił prokurator, jeśli będzie trzeba.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-144">
          <u xml:id="u-144.0" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Ze strony posłów nic pani minister nie grozi.</u>
          <u xml:id="u-144.1" who="#komentarz">(Głos z sali: Tylko oznaki sympatii grożą pani minister.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-145">
          <u xml:id="u-145.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-145.1" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Proszę państwa, wracam do dalszych pytań. Jeśli chodzi o stanowisko negocjacyjne dotyczące rolnictwa, to są oszacowane zamiary i są oszacowane w licznych ekspertyzach koszty. Data akcesji jest wyznaczona na 1 stycznia 2003 r. Gospodarka polska powinna osiągnąć wskazaną w stanowisku negocjacyjnym zdolność absorpcji środków unijnych i wypełniania unijnych kryteriów. Rzeczywistość negocjacyjna pokaże dokładnie, jakie będą wymagania w stosunku do naszego kraju i jakie będą niezbędne nakłady i potrzeby.</u>
          <u xml:id="u-145.2" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Pan poseł Siekierski zapytał, co się dzieje ze środkami na wsparcie i promocję eksportu. W roku 2000 na ten cel przeznaczamy 42,7 mln zł. W roku 1999 — 25 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-145.3" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Pan poseł zapytał również o kofinansowanie zadań przedakcesyjnych w Polsce. Otóż w roku bieżącym na ten cel wydaliśmy prawie 153 mln zł z rezerwy plus środki, które były w poszczególnych budżetach resortów. Jednocześnie wykazana jest kwota 193 mln zł, zgodnie z ustawą o finansach publicznych. Są to środki niewygasające w roku 1999, ponieważ procedury przetargowe bądź procedury zakańczania zadań są przesunięte na rok 2000.</u>
          <u xml:id="u-145.4" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Było jeszcze pytanie dotyczące rekompensat. Pytali państwo o rekompensaty utraconych dodatków branżowych i płac w budżetówce. Otóż realizacja projektu rozpoczyna się 1 marca 2000 r. Pierwsze wypłaty przewidujemy w kwietniu. Wedle stanu, jaki jest zaewidencjonowany na 20 października tego roku, osób uprawnionych do rekompensat jest 4093,4 tys. Najstarsi spośród tej grupy mają uzyskać rekompensaty w roku 2000. Najstarszych osób, czyli w wieku powyżej 65 lat, jest 929,3 tys. Osoby te uzyskają rekompensaty. Na to przewidziano w ustawie budżetowej 3428 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-145.5" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Panie Marszałku! W tej ogromnie szerokiej debacie staraliśmy się wyjaśnić szczegółowo bądź ogólnie wszystkie problemy i odpowiedzieć na pytania, jakie panie i panowie posłowie byli łaskawi skierować pod naszym adresem. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-146">
          <u xml:id="u-146.0" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję pani minister.</u>
          <u xml:id="u-146.1" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Rozumiem, że panie i panowie posłowie nie uzyskali odpowiedzi?</u>
          <u xml:id="u-146.2" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Więc może po kolei, tak jak zabierali państwo głos.</u>
          <u xml:id="u-146.3" who="#komentarz">(Poseł Anna Filek: Bardzo proszę, bo mam posiedzenie komisji.)</u>
          <u xml:id="u-146.4" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">W takim razie pani posłanka Filek, potem panowie posłowie Stec, Smolarek, Lewandowski, Kaczyński i Misztal.</u>
          <u xml:id="u-146.5" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Czy jeszcze ktoś nie uzyskał odpowiedzi?</u>
          <u xml:id="u-146.6" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Pan poseł Woźny, tak?</u>
          <u xml:id="u-146.7" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Więcej nikt się nie zgłasza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-147">
          <u xml:id="u-147.0" who="#AnnaFilek">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Bardzo mi przykro, że przedłużam, ale naprawdę nie uzyskałam odpowiedzi na żadne z zadanych przeze mnie pytań. Może więc odpuścimy sobie pytanie, dlaczego państwo przyjęli tak nierealny wskaźnik inflacji i jak państwo widzicie to, że dzięki przyjęciu tak niskiego wskaźnika faktycznie nie będzie wzrostu emerytur, a będzie spadek ich realnej wartości, bo można powiedzieć, że znam odpowiedź na to pytanie.</u>
          <u xml:id="u-147.1" who="#AnnaFilek">Natomiast w odniesieniu do dwóch spraw chciałabym naprawdę usłyszeć odpowiedź. Państwo mówicie, że sytuacja w ZUS-ie się poprawia, że jest lepiej i będzie lepiej, dlaczego więc państwo przewidują zwiększenie zadłużenia ZUS-u, o ile dobrze pamiętam, o 2360 mln zł na koniec roku 2000. To jedno pytanie, na które bym naprawdę chciała dostać odpowiedź.</u>
          <u xml:id="u-147.2" who="#AnnaFilek">I drugie pytanie: Dlaczego państwo w autopoprawce zlikwidowali całą dotację celową dla Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, skoro wzięliście państwo jednak do budżetu znaczną część funduszy przeznaczonych na osoby niepełnosprawne, bo prawie miliard sześćset, a te 700 mln miało być niewielką, częściową rekompensatą za cofnięcie wszystkich ulg. Jeżelibyśmy więc to rozpatrywali tak sprawiedliwie, to przynajmniej...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-148">
          <u xml:id="u-148.0" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Pani poseł, pani już zadawała te pytania i uzasadniała je nawet. Proszę tylko przypomnieć, o które pytania chodzi.</u>
          <u xml:id="u-148.1" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję pani poseł.</u>
          <u xml:id="u-148.2" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Umówmy się tak, że już w tej chwili nie trzeba powtarzać uzasadnienia do pytań, tylko poinformować, o które pytania chodzi.</u>
          <u xml:id="u-148.3" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Pan poseł Stec, proszę bardzo, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-149">
          <u xml:id="u-149.0" who="#StanisławStec">Dziękuję, pani marszałku.</u>
          <u xml:id="u-149.1" who="#StanisławStec">Widziałem tu przed chwilą panią minister skarbu i myślałem, że odpowie na pytanie w sprawie płatności za dostarczone buraki cukrowe. Bardzo bym prosił o tę odpowiedź.</u>
          <u xml:id="u-149.2" who="#StanisławStec">Natomiast do pani minister Wasilewskiej mam tylko takie krótkie pytanie, ponieważ pani powiedziała, że nie są wykorzystane środki na dopłaty do kredytów rolnych: czy minister rolnictwa śladem innych ministrów występował na posiedzeniu Rady Ministrów o przesunięcie niewykorzystanych środków w 1999 r. na 2000 r.? - bo jeżeli tego nie zrobił, to moim zdaniem jest to niedopilnowanie obowiązków służbowych. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-150">
          <u xml:id="u-150.0" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-150.1" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Pan poseł Stanisław Misztal.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-151">
          <u xml:id="u-151.0" who="#StanisławMisztal">Dziękuję, panie marszałku.</u>
          <u xml:id="u-151.1" who="#StanisławMisztal">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Pani Minister! Dziękuję za odpowiedzi na moje pytania, z tym że ze względu na krótki czas, jak rozumiem, były one bardzo zwięzłe i dlatego prosiłbym o szersze odpowiedzi na piśmie. Natomiast na jedno pytanie nie otrzymałem odpowiedzi. Chodzi mi o zakład budżetowy, który ma nadmiar pieniędzy w przeciwieństwie do zakładów, które mają niedobór - chodzi o Urząd Nadzoru Ubezpieczeń Zdrowotnych. Czy według pani minister nie jest on zbyt, że tak powiem, nadęty? Chodzi mi tu chociażby o podróże zagraniczne, na które są przeznaczane ogromne środki. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-152">
          <u xml:id="u-152.0" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-152.1" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Pan poseł Ryszard Smolarek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-153">
          <u xml:id="u-153.0" who="#RyszardSmolarek">Panie Marszałku! Pani Minister! W związku z wypowiedzią pani minister, że środki budżetowe na dopłaty do preferencyjnych kredytów rolniczych nie są wykorzystane, ponieważ rolnictwo nie było w stanie zaabsorbować ich w roku 1999, w związku z tym jak gdyby nie ma sensu i nie jest celowe, by więcej tych środków przeznaczać w roku 2000, miałbym prośbę, żeby na ręce przewodniczącego klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego przekazać - ponieważ koniec roku jest momentem monitorowania - ile środków na dopłaty do kredytów rolnych i z jakich linii nie wykorzystał resort rolnictwa czy rolnictwo w ogóle, żebyśmy mogli zobaczyć, jak to wyglądało. Tu nie oczekuję dzisiaj odpowiedzi. Chcielibyśmy - mówię w imieniu Polskiego Stronnictwa Ludowego - na piśmie to otrzymać.</u>
          <u xml:id="u-153.1" who="#RyszardSmolarek">Natomiast mam prośbę do pani minister. Otóż nieuprawniona jest wypowiedź, że rolnictwo nie było w stanie tego wykorzystać. Chodzi głównie o dwa powody. Przede wszystkim jak koalicja AWS-Unia Wolności doszła do władzy, z 36 linii kredytowych z dopłatami Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa zostawiła 8. Oczywiście wycięła wiele linii słusznych, które teraz sama przywraca. M.in. chodzi o linię kredytową związaną z zakładaniem plantacji truskawek, malin, bylin, porzeczek, którą ja z inicjatywy zakładów przetwórstwa owocowego „Zentis” w Siedlcach pilotowałem i próbowałem przywrócić. Udało mi się to załatwić po prawie 7 miesiącach chodzenia, „kolędowania”, od Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, do ministerstwa rolnictwa i Ministerstwa Finansów. Rzeczywiście w Ministerstwie Finansów w ostatniej chwili postawiono kropkę nad „i”. Ale kiedy? W listopadzie. I już ten zakład chce w Polsce założyć na 1600 ha uprawy truskawek w małych gospodarstwach wschodniej Polski, żeby dać im szansę dochodu. Oczywiście jak w listopadzie przywrócono tę linię, BGŻ, dyrektor Rokita ciągle wisi na linii i mówi, że on ma pieniądze, tylko w listopadzie już truskawek się nie sadzi. Można by było wiele tego typu przykładów pokazać, gdzie...</u>
          <u xml:id="u-153.2" who="#komentarz">(Poseł Marek Wagner: Może w przyszłym roku będzie cieplej.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-154">
          <u xml:id="u-154.0" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Pytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-155">
          <u xml:id="u-155.0" who="#RyszardSmolarek">Dobrze.</u>
          <u xml:id="u-155.1" who="#RyszardSmolarek">... gdzie raczej to wynikało po prostu z braku wyobraźni i przewidywania kierownictwa resortu rolnictwa i Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, a nie z winy rolników. Część środków jest może niewykorzystana z winy rolników tylko i wyłącznie z takiego powodu, że opłacalność jest bliska zeru albo ujemna. Chodzi np. nawet o kredyty na ciągniki rolnicze. Ten kredyt „Traktor”, oprocentowanie zero, też nie idzie, bo taka jest opłacalność w rolnictwie, że sum kapitałowych rolnicy w ogóle nie są w stanie zwracać, nie mówiąc o odsetkach. I to wynika z koniunktury w rolnictwie, jaka jest.</u>
          <u xml:id="u-155.2" who="#RyszardSmolarek">Tak że mam prośbę, żeby takie wypowiedzi nie zostały w świadomości rolników, bo to naprawdę denerwuje. Przepraszam za reakcję emocjonalną moją i posła Steca, ale to jest po prostu wprowadzanie w błąd opinii publicznej. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-156">
          <u xml:id="u-156.0" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-156.1" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Pan poseł jest i tak łagodny.</u>
          <u xml:id="u-156.2" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Pan poseł Bogdan Lewandowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-157">
          <u xml:id="u-157.0" who="#BogdanLewandowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Zadałem kilka pytań panu premierowi Balcerowiczowi. Rozumiem, że pośpiech związany z koniecznością udania się na posiedzenie Rady Ministrów spowodował, że nie uzyskałem odpowiedzi. Dlatego moja prośba skierowana jest tutaj do państwa, do przedstawicieli rządu. Bardzo bym prosił o odpowiedź na, wydaje się, jedną z najbardziej istotnych kwestii tej debaty. Otóż pan premier Balcerowicz tu zasygnalizował, że te właśnie optymistyczne prognozy, które dotyczyły inflacji, użył takiego określenia, są bardzo napięte. Moje pytanie brzmiało: Co rząd zrobi, kiedy te prognozy rozminą się z rzeczywistością? Czy nie będziemy mieli do czynienia z podobną sytuacją, jak w roku bieżącym, kiedy brak środków na ZUS spowodował podjęcie środków pozakonstytucyjnych? Są to rzeczy niezwykle istotne.</u>
          <u xml:id="u-157.1" who="#BogdanLewandowski">Druga kwestia, na którą także nie uzyskałem odpowiedzi, dotyczy bezrobocia. Pan premier Balcerowicz mówił tu o priorytetach, ale w świetle prognoz formułowanych przez przedstawicieli nauki wydaje się, że po prostu tego priorytetu nie uda się osiągnąć, przynajmniej w najbliższym roku, bo zapowiada się, że liczba bezrobotnych może przekroczyć 2 mln, zbliżyć się do 2300 tys., a więc mielibyśmy do czynienia ze stopą bezrobocia 12,5%. Jest to już sprawa bardzo poważna dla funkcjonowania gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-157.2" who="#BogdanLewandowski">I ostatnia kwestia z tym związana, wynikająca z problemów, które nurtują środowisko ekonomistów. Czy rząd w świetle tych wszystkich negatywnych zjawisk, które występują obecnie w polskiej gospodarce, przewiduje jakąś zmianę dotychczasowej koncepcji, która odwróciłaby wszystkie te negatywne tendencje? Dziękuję za uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-158">
          <u xml:id="u-158.0" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-158.1" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Pan poseł Grzegorz Woźny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-159">
          <u xml:id="u-159.0" who="#GrzegorzWoźny">Panie Marszałku! Pani Minister! Panie Ministrze! Nie otrzymałem odpowiedzi na pytanie dotyczące zrekompensowania okresowego niepodwyższania płac w sferze budżetowej oraz utraty niektórych wzrostów lub dodatków do emerytur i rent. A na odpowiedź oczekuje kilka milionów emerytów i rencistów. Uprzejmie zatem proszę o odpowiedź na pytanie: W jaki sposób w budżecie 2000 r. zabezpieczone są środki na wypłatę rekompensat i ile osób je otrzyma? Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-160">
          <u xml:id="u-160.0" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-160.1" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Ostatni zada pytania pan poseł Marek Kaczyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-161">
          <u xml:id="u-161.0" who="#MarekKaczyński">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-161.1" who="#MarekKaczyński">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Państwo Ministrowie! Pan wicepremier Balcerowicz odpowiadał wprawdzie na moje pytanie związane z VAT-em dla rolnictwa, ale odpowiedział akurat nie na to pytanie, które zadawałem. Powtórzę je zatem jeszcze raz i bardzo proszę - jeżeli udzielenie odpowiedzi nie jest możliwe w tej chwili - o odpowiedź na piśmie. Zadaję to pytanie trzeci raz z tej trybuny i nie mam odpowiedzi. Chodziło mi o zwrot VAT-u rolnikom, który płacą przy zakupie środków do produkcji rolnej, a odpowiedź pana wicepremiera nie dotyczyła tego, lecz VAT-u dodatniego czy procentowego na nieprzetworzone produkty rolnicze. Chodzi mi o VAT, który rolnicy płacą przy zakupie środków do produkcji rolnej i który w skali kraju szacuje się na 2 mld zł rocznie. Uważam, że rolnicy - podobnie jak podmioty gospodarcze prowadzące działalność gospodarczą - powinni mieć możliwość odzyskiwania tego VAT-u, i na taką ustawę oczekujemy, a nie na 3-procentowy VAT ryczałtowy, który tak naprawdę nic nie daje. Bardzo proszę o odpowiedź: jeżeli nie dzisiaj, to proszę na piśmie.</u>
          <u xml:id="u-161.2" who="#MarekKaczyński">Kolejne pytanie, na które w ogóle nie uzyskałem odpowiedzi, to kwestia kredytów dla cukrowni. Chodziło mi o poręczenia, które składa Agencja Rynku Rolnego i które są dalej gwarantowane przez budżet państwa. Jest o tym mowa w uchwałach Rady Ministrów: z 2 września i bodajże z 4 listopada. Czy w budżecie państwa są zapisane środki, które gwarantują zwrot tych kredytów w przypadku niewypłacalności cukrowni? Dlaczego te poręczenia nie są honorowane przez banki? Banki w przypadku braku zdolności kredytowych cukrowni odmawiają udzielenia kredytu mimo tego poręczenia. Pytam więc wprost: Czy jest to poręczenie, czy go nie ma? Czy ono ma jakąś wartość, czy nie ma żadnej wartości? Skoro bowiem jest agencja, jest budżet państwa, a banki nie wierzą temu poręczeniu, to proszę mi wyjaśnić, o co tu chodzi.</u>
          <u xml:id="u-161.3" who="#MarekKaczyński">I sprawa melioracji. Nakłady na meliorację w roku 2000 spadają. Pani minister mówiła o tym, że te nakłady będą wysokie, ale one faktycznie spadają. Taka jest ekspertyza Biura Studiów i Ekspertyz: około 20-procentowy spadek. A więc jest to bardzo niepokojące.</u>
          <u xml:id="u-161.4" who="#MarekKaczyński">I pytanie ostatnie: Czy wszyscy powyżej 65 roku otrzymają w 2000 r. rekompensaty za okresowe niepodwyższanie płac w sferze budżetowej? Czy kwotą, którą pani minister podawała - 3 miliardy 400 ileś tam milionów - zostaną objęci w 2000 r. wszyscy emeryci, renciści (na ogół tacy już oni są) po 65 roku życia? Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-162">
          <u xml:id="u-162.0" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-162.1" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zabranie głosu sekretarza stanu w Ministerstwie Finansów pana ministra Jerzego Millera.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-163">
          <u xml:id="u-163.0" who="#JerzyMiller">Szanowni państwo, rozpocznę od pytania pani poseł Filek, związanego z Funduszem Ubezpieczeń Społecznych, jako że to Fundusz Ubezpieczeń Społecznych się zadłuża, a nie Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Pani poseł najprawdopodobniej tę kwotę 2,4 mld zł wywodzi z różnicy, ze stanu zobowiązań na koniec roku budżetowego 2000 i na koniec roku budżetowego 1999.</u>
          <u xml:id="u-163.1" who="#JerzyMiller">Szanowni państwo, pierwszy raz odpowiadając, wskazałem, że nasze szacunki dotyczące akurat Funduszu Ubezpieczeń Społecznych są najmniej precyzyjne w całym dokumencie ustawy budżetowej na rok 2000. Powiedziałem dlaczego. Baza informacyjna jest taka, jaka jest, i na podstawie tych informacji, które są dostępne, szacunek nie może być bardziej precyzyjny. Również w odniesieniu do stanu zobowiązań na koniec roku 2000 jest to obarczone większym błędem, niż należałoby się spodziewać w dokumencie tej rangi. W roku 2000 z budżetu państwa zamierzamy pożyczyć Funduszowi Ubezpieczeń Społecznych kwotę do 2 mld zł w dwóch przypadkach - po pierwsze, gdyby tego wymagał interes emerytów i rencistów, to znaczy gdyby były zagrożone terminowe wypłaty świadczeń emerytalnych, po drugie, gdyby Zakład Ubezpieczeń Społecznych chciał spłacić kredyty komercyjne, które zaciągnął w bieżącym roku, a nie mógł tego uczynić z bieżących wpłat od ubezpieczonych. Tak że proszę porównać tę kwotę różnicy zobowiązań i należności w pozycji IV 3 z pozycją I 3, czyli zobowiązaniami na początek roku, lata 1999 i 2000. Wtedy pani poseł odkryje, że przyrost zobowiązań w trakcie roku 1999 wynosi 6100 mln zł. Tak więc, gdy porównamy dwa kolejne lata budżetowe, to zobaczymy wyraźną poprawę. Stąd ten optymizm, który starałem się okazać poprzednio, moim zdaniem jest usprawiedliwiony.</u>
          <u xml:id="u-163.2" who="#JerzyMiller">Kolejne pytanie, na które chciałbym odpowiedzieć... Przepraszam, ale nie odpowiedziałem panu posłowi Potulskiemu na pytanie o przejmowanie zobowiązań wojewodów nieistniejących już województw wobec samorządów. Jest następstwo prawne. Wojewoda od 1 stycznia reprezentuje nie tylko byłego wojewodę, który miał siedzibę w tym samym mieście, ale i wszystkich wojewodów, których siedziby mieściły się w dzisiejszych granicach administracyjnych jego województwa. W związku z tym wszystkie tego typu zobowiązania są właściwie zaadresowane.</u>
          <u xml:id="u-163.3" who="#JerzyMiller">Pan poseł Kaczyński zapytał o zwrot VAT-u płaconego przy zakupie środków do produkcji rolnej. Pan premier Leszek Balcerowicz odpowiedział na to pytanie. Zwrot podatku jest związany ze sprzedażą towaru lub usługi, do których wytworzenia użyto materiałów czy też skorzystano z usług objętych podatkiem VAT. Jeżeli od 1 lipca przyszłego roku nieprzetworzone artykuły rolne będą objęte 3-procentowym VAT-em, to rolnik, sprzedając te artykuły, może sobie odliczyć VAT, który zapłacił, nabywając środki do produkcji rolnej niezbędne do wytworzenia sprzedanych towarów nieprzetworzonych. Jest to przewidziane i realnie patrząc, od 1 lipca przyszłego roku rolnicy będą mogli z tego skorzystać. Pan poseł Lewandowski pytał o sytuację, jaka nastąpi w przypadku, gdy prognoza inflacyjna się nie sprawdzi. Panie pośle, tak było w ostatnich 10 latach 8 razy. A w związku z tym będzie to standardowe działanie, takie jakie było naszym udziałem przez 8 lat z ostatniego 10-lecia. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-164">
          <u xml:id="u-164.0" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję bardzo panu ministrowi.</u>
          <u xml:id="u-164.1" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zabranie głosu podsekretarza stanu w Ministerstwie Finansów panią Halinę Wasilewską-Trenkner.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-165">
          <u xml:id="u-165.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Jeśli chodzi o sprawę najtrudniejszą, problem zapłaty za dostawy buraków cukrowych, to nie ma z nami w tej chwili pani minister skarbu państwa, wobec czego nie potrafimy na to odpowiedzieć. A pani minister, jak rozumiem, chciała uściślić odpowiedź na ten temat i dlatego jej tutaj z nami nie ma. Naprawdę nie wiemy dokładnie - my, będący na sali - jak będzie przebiegała ta akcja.</u>
          <u xml:id="u-165.1" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Jeśli chodzi o to, czy bank musi, czy może uznać poręczenie czy gwarancje. Otóż w stosunkach rynkowych między klientem przychodzącym po kredyt a bankiem sytuacja jest bardzo jednoznaczna. Bank może zaakceptować poręczenie - każde, dowolne, nie tylko to jedno - ale zaakceptować tego poręczenia bądź jego warunków nie musi. I na tym polegają problemy niektórych kredytobiorców, nie tylko zresztą cukrowni.</u>
          <u xml:id="u-165.2" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Sprawa trzecia dotycząca kredytów. Minister rolnictwa i rozwoju wsi zgłosił - i jest to zapisane w projekcie, teraz już właściwie w rozporządzeniu Rady Ministrów - że do końca stycznia 2000 r. wykorzysta niewykorzystaną sumę 50 mln zł na dopłaty do kredytów w rolnictwie.</u>
          <u xml:id="u-165.3" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Sprawa kolejna, o którą państwo pytali. Chciałabym raz jeszcze powtórzyć, że wedle stanu naszej najlepszej wiedzy, zgodnie z założeniami ustawy o zwrocie rekompensat za dodatki branżowe dla emerytów i rencistów oraz niepodwyższanie wynagrodzeń dla pracowników sfery budżetowej - wówczas była właściwie tylko państwowa — zaewidencjonowano na dzień 20 października 1999 r. 4 093 419 osób uprawnionych do tych wypłat. Zgodnie z zasadami, które zostały przyjęte, w 2000 r. rozpocznie się wypłata tych rekompensat, tych zobowiązań skarbu państwa na rzecz osób, które nie otrzymały stosownych świadczeń. Będą raz jeszcze uaktualniane, sprawdzane adresy osób uprawnionych do tego świadczenia, ich dossier - data urodzenia, a także wielkość rekompensaty. Ten cykl będzie polegał na rozpoczęciu tych działań w jednym miesiącu, wypłacie w następnym — poczynając od marca, z pierwszą wypłatą przewidzianą na kwiecień. W roku 2000 — a zakładamy, że tych najstarszych osób jest nieco mniej niż 1/4 — 929 331 osób ma otrzymać rekompensaty. W budżecie państwa jest na ten cel przewidziana kwota, zasilana przychodami z prywatyzacji, w wysokości 3428 mln zł. Jest ona podana w załączniku 4 do ustawy budżetowej, opisującym zasady finansowania deficytu budżetowego. Jednocześnie w tym załączniku zapisano również kwotę na dodatkowe działania związane z obsługą deficytu. Jeśli chodzi o tę drugą kwotę, jest jeszcze przewidziana możliwość ewentualnego zwiększenia owej kwoty na rekompensaty o dodatkowe 200 mln zł, jeśliby się okazało, że liczba osób ustalona w wyniku tego ostatniego sprawdzenia bądź wynikające stąd kwoty będą w roku 2000 wyższe niż założone.</u>
          <u xml:id="u-165.4" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Nie mogę odpowiedzieć na pytanie, czy te wypłaty dostaną wszyscy emeryci i renciści, z tej prostej przyczyny, że rekompensaty związane z dodatkami branżowymi obejmowały ludzi pochodzących z tych grup zawodowych, które miały nie tylko dodatki branżowe do emerytury, ale jednocześnie obowiązywał tu często inny system przechodzenia na emeryturę. Niekoniecznie muszą to być osoby w wieku zaawansowanym - 65 lat - mogą to być również osoby młodsze, a wtedy nie będą się jeszcze znajdowały w tej pierwszej grupie.</u>
          <u xml:id="u-165.5" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Ostatnia sprawa - mówił już o tym pan minister Miller, a pytał pan poseł Lewandowski - to kwestia tego, czy istnieją narzędzia gospodarki powstrzymujące inflację i przeciwdziałające inflacji oraz zwiększające tempo rozwoju gospodarczego, a jeśli istnieją, to jakie. Tak naprawdę to jedynym systemem w pełni skutecznym jest, jak wiadomo, trzymanie na uwięzi wydatków publicznych, ograniczanie konsumpcji i zachęcanie ludności do oszczędności. Taki jest sposób na wychodzenie z inflacji oraz na zwiększanie zasobów środków na inwestycje.</u>
          <u xml:id="u-165.6" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Mówiliśmy tutaj dzisiaj o Funduszu Ubezpieczeń Społecznych i o środkach przekazywanych do drugiego filaru. Te prawie 11 mld zł, które trafią do drugiego filaru, to nasz kapitał inwestycyjny dla gospodarki polskiej, jeszcze na wiele lat przed tym, gdy osoby wpłacające te kwoty same będą sięgały po świadczenia emerytalne. Ten sposób oszczędzania środków i wykorzystywania ich na inwestycje stanowi chyba ten drugi - obok przedakcesyjnych środków pomocowych, o których tu była mowa - bardzo ważny element zwiększający szanse inwestycyjne gospodarki, a przez to zwiększający również szanse na zwiększenie liczby miejsc pracy.</u>
          <u xml:id="u-165.7" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Pan premier Balcerowicz już to mówił, dlatego nie chciałabym się powtarzać, ale powiem raz jeszcze, że sposobem na przeciwdziałanie bezrobociu jest uelastycznienie zasad zarządzania rynkiem pracy oraz, jeśli to możliwe, niestwarzanie pracodawcom barier w zatrudnianiu ludzi, a z tym wiążą się takie rozwiązania jak minimalne wynagrodzenia, świadczenia nakładane na pracodawców w związku z zatrudnianiem pracownika i presja co do wzrostu wynagrodzeń. To wszystko tworzy ze sprawy wynagrodzeń i zatrudniania po prostu rachunek kosztów, tego, czy bardziej opłaca się zatrudnić ludzi, czy właściwie sięgnąć po odpowiednie urządzenia, które zaoszczędzą pracę żywą. W tym drugim przypadku, nawet przy sporych inwestycjach, szanse na duże zwiększenie miejsc pracy są niestety mniejsze. Stąd wielokrotnie podejmowane działania rządu w celu obniżenia obciążeń spoczywających na pracodawcy, czyli obowiązku uiszczania różnych opłat związanych z pracownikiem, są także drogą do przeciwdziałania bezrobociu. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-166">
          <u xml:id="u-166.0" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję, pani minister.</u>
          <u xml:id="u-166.1" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Pan poseł Stec zadał pytanie.</u>
          <u xml:id="u-166.2" who="#komentarz">(Poseł Stanisław Stec: Ja mam króciutką prośbę do pana marszałka.)</u>
          <u xml:id="u-166.3" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Tak, proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-167">
          <u xml:id="u-167.0" who="#StanisławStec">Panie marszałku, ponieważ jutro będzie trzecie czytanie uchwały w sprawie przemysłu cukrowniczego, bardzo bym prosił, żeby pan marszałek był uprzejmy spowodować to, by pan minister skarbu, który będzie obecny przy tym w trzecim czytaniu, udzielił konkretnej odpowiedzi na pytanie, kiedy zostaną zrealizowane płatności za buraki cukrowe, w tym imiennie dla Cukrowni „Szamotuły”, dla plantatorów Cukrowni „Szamotuły” i Cukrowni „Gniezno”. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-167.1" who="#komentarz">(Poseł Ryszard Smolarek: Żeby przyszedł na posiedzenie komisji.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-168">
          <u xml:id="u-168.0" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-168.1" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Ja mogę zwrócić się do pana ministra w sprawie udzielenia odpowiedzi, jednak za to, jak ona będzie udzielona, w jaki sposób, czy będzie satysfakcjonująca, ręczyć nie mogę. Ponadto nie mogę do tego zobowiązywać przy udzielaniu pytań.</u>
          <u xml:id="u-168.2" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-168.3" who="#komentarz">(Poseł Stanisław Stec: Jeszcze pan poseł sprawozdawca, pan poseł Kracik.)</u>
          <u xml:id="u-168.4" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Pan poseł sprawozdawca się nie zgłasza. Ja wszystkim, którzy się zgłaszają, udzielam...</u>
          <u xml:id="u-168.5" who="#komentarz">(Poseł Stanisław Kracik: Były pytania do mnie.)</u>
          <u xml:id="u-168.6" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Proszę bardzo, panie pośle.</u>
          <u xml:id="u-168.7" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zabranie głosu sprawozdawcę komisji pana posła Stanisława Kracika.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-169">
          <u xml:id="u-169.0" who="#StanisławKracik">Dziękuję, panie marszałku.</u>
          <u xml:id="u-169.1" who="#StanisławKracik">Odpowiedzi na kilka pytań, które były do mnie kierowane.</u>
          <u xml:id="u-169.2" who="#StanisławKracik">Pan poseł Chmielewski pytał o przyczyny, dla których 4 mln zł rezerwy celowej z projektu budżetu, które były w autopoprawce, nie znalazły się w sprawozdaniu. Tu nie ma takiego problemu, że Komisja Finansów Publicznych była przeciwna tworzeniu Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości. Myślę, że dowodem na to, iż prawidłowo relacjonuję przebieg dyskusji i motywy decyzji Komisji Finansów Publicznych, jest poprawka pana posła Jacka Piechoty, który wnosi o to, aby ustawa budżetowa w poz. 71 dziale 97 powoływała agencję wspierającą rozwój przedsiębiorczości. Nie można w wydatkach budżetu państwa antycypować bytu, którego jeszcze nie ma; i jest to jedyne uzasadnienie stanowiska Komisji Finansów Publicznych.</u>
          <u xml:id="u-169.3" who="#StanisławKracik">Pan poseł Stec zadał trzy pytania. Jako posłowi z Małopolski być może trudno mi powiedzieć: trzy razy tak, ale będę musiał odpowiedzieć, że pan poseł trzykrotnie w swoich pytaniach ma rację.</u>
          <u xml:id="u-169.4" who="#StanisławKracik">Po pierwsze, kiedy mówi, że w porównaniu nakładów ministerstwa rolnictwa i Agencji Rynku Rolnego nie uwzględniono dodatkowych środków, czyli ta kwota rzeczywiście wynosiła 808 mln, a nie 490 mln; wtedy procentowe stawki byłyby inne. W przedpołudniowym sprawozdaniu starałem się zresztą zastrzegać, że mieliśmy do czynienia z różnymi danymi i jeśli porównywano wzrosty, to rozpiętość wynosiła od 71% do dwudziestu kilku.</u>
          <u xml:id="u-169.5" who="#StanisławKracik">Po drugie, ma pan poseł Stec rację, kiedy zadaje pytanie retoryczne, ale takie, z którego wynika, iż jeśli chodzi o kwotę dopłat do kredytów na zakupy, to z powodu wzrostu stóp procentowych efektywność tych kredytów spada proporcjonalnie. W tej chwili nie jest już takie istotne, czy stopa ta będzie wynosiła 12,7, czy 19, o czym mówił pan poseł, czy, jak wskazuje prognoza, między 16 a 15; faktem jest, że w proporcji do efektywnego wzrostu stopy użyteczność i efektywność tych pieniędzy będzie mniejsza.</u>
          <u xml:id="u-169.6" who="#StanisławKracik">Po trzecie wreszcie, ma pan poseł rację, kiedy mówi, że to kwota 25 mld zł, a nie 55 mld, o której mówił pan poseł Kłak, jest prognozowana jako dochody w podatku od osób fizycznych; projekt budżetu zakładał 25 784 mln, a po autopoprawce i sprawozdaniu jest kwota 25 230 400.</u>
          <u xml:id="u-169.7" who="#StanisławKracik">Pytanie pana posła Byry, który był uprzejmy pytać, czy w inwestycjach wieloletnich - chodziło w tym wypadku o szpital w Biłgoraju, ale pytanie miało charakter ogólny - podana kwota 1700 tys., i w latach następnych 12 mln, jest deklaracją czy też jest gwarancją. Otóż to, co jest wpisane do ustawy budżetowej w załączniku nr 7 - chodzi o inwestycje centralne - jako wydatki w budżecie roku 2000 jest gwarancją, a nie deklaracją. Natomiast z ustawy o finansach publicznych wynika obowiązek podawania dla każdego zadania nazywanego inwestycją wieloletnią prognozy nakładów na następne dwa lata. Musi być wartość kosztorysowa, inwestor, środki wydane do tej pory, środki przewidziane do wydania w roku następnym i prognoza dotycząca dwóch kolejnych lat. Tak należałoby odczytywać zapisy sprawozdania Komisji Finansów Publicznych.</u>
          <u xml:id="u-169.8" who="#StanisławKracik">Pytanie - potem jeszcze powtórzył je pan poseł Gadzinowski, nie jest ono dokładnie takie samo, ale w tym samym duchu - dotyczące powodów, dla których Komisja Finansów Publicznych nie honorowała stanowiska komisji kultury w sprawach związanych z przesunięciami. Trzeba powiedzieć, iż nie było to działanie przeciwko stanowisku komisji kultury, tylko taki był wynik głosowania, efekt zgłaszanych przez posłów poprawek. A zatem nie było co do tego jednolitego stanowiska komisji; w sprawozdaniu jest jedynie wynik. Jeżeli nie było silnej obrony tamtego wniosku, to nie mamy wniosku mniejszości.</u>
          <u xml:id="u-169.9" who="#StanisławKracik">Pan poseł Gadzinowski pytał w sprawach metra warszawskiego, o przyczyny zmniejszania nakładów. Nie; i w projekcie budżetu, i w autopoprawce, i w sprawozdaniu komisji kwota 70 mln zł była niezmieniana. Nie dołożono, natomiast nie było zmniejszenia.</u>
          <u xml:id="u-169.10" who="#StanisławKracik">Podobne wyjaśnienie dotyczy 7 mln zł dla kinematografii. Jest to wynikiem takich a nie innych wniosków zgłaszanych na posiedzeniu Komisji Finansów Publicznych przez poszczególnych posłów.</u>
          <u xml:id="u-169.11" who="#StanisławKracik">Pan poseł Kłopotek. Mamy do czynienia niejako z efektem pytania pana posła Steca; widać, że to pytanie do tamtego w pewien sposób nawiązuje. Pan poseł Kłopotek posługiwał się bowiem tym wskaźnikiem 46-procentowego wzrostu nakładów i pytał o zagrożenia. W jakiejś mierze odpowiedzi na to pytanie udzielił pan poseł Smolarek, który mówił o tym, na jakim etapie jesteśmy, jeśli chodzi o przygotowania do programów ISPA i SAPARD. Chyba można powiedzieć, że w tej chwili jednostki samorządu terytorialnego bardzo intensywnie działają, pracują, zmierzając do tego, aby nasze przygotowania do absorpcji tych środków były jak najbardziej zaawansowane. Nie można powiedzieć, że te środki nie są zagrożone. Będzie im także towarzyszył pewien ceremoniał związany z wieloma jeszcze wizytami specjalistów, tak jak to miało miejsce w przypadku innych programów pomocowych, ale takie są okoliczności udzielania środków pomocowych i trudno tym razem powiedzieć, że nie dopuszczamy do pewnego, dosyć kosztownego i efektywnie je zmniejszającego procesu decyzyjnego.</u>
          <u xml:id="u-169.12" who="#StanisławKracik">Jeszcze dwie uwagi. Pan poseł Dorn podniósł bardzo istotną kwestię. Sprawdziłem to, zgłosił nawet poprawki. Wydaje się, że to zagadnienie musi rozwiązać Biuro Legislacyjne, więc dobrze, że te poprawki zostały zgłoszone. Dotyczą one art. 50, 34 i 23, w których zawarte zostały odwołania albo do nieistniejącego, albo do błędnie przywołanego ustępu. Jeśli chodzi o treść, to nie ma żadnych wątpliwości, jaka powinna być ostateczna wersja art. 50, ale na pewno musi on zostać zmieniony.</u>
          <u xml:id="u-169.13" who="#StanisławKracik">I ostatnia uwaga, związana z wypowiedzią pana posła Kaczmarka. Mogę w pokorze przyjąć wszystkie krytyczne uwagi, które dotyczą mojego wystąpienia, ale poseł sprawozdawca nie musi przemawiać w imieniu opozycji czy koalicji. Jego zadanie polega jedynie na zrelacjonowaniu efektów pracy komisji. Zapewniam pana posła, że gdybym występował jako przedstawiciel mojego klubu, to ton mojego wystąpienia dotyczącego tego budżetu byłby inny. Wydaje się równocześnie, że na apologetykę tego projektu chyba nie można sobie pozwolić.</u>
          <u xml:id="u-169.14" who="#StanisławKracik">Pan premier Balcerowicz, mówiąc o pewnym ambitnym wyzwaniu, jeżeli chodzi o napięcie inflacyjne i dochody budżetu państwa, dostatecznie chyba usprawiedliwił mój brak nadmiernego optymizmu w relacjonowaniu tego sprawozdania. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-170">
          <u xml:id="u-170.0" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-170.1" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Pan poseł Stec zgłosił pytanie do ministra skarbu. Proszę, aby pan minister skarbu udzielił odpowiedzi na to pytanie panu posłowi Stecowi do chwili zakończenia przez Wysoką Izbę procedowania nad budżetem, tj. do czwartku.</u>
          <u xml:id="u-170.2" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-170.3" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">W związku z tym, że w czasie drugiego czytania zgłoszono poprawki do przedłożonego projektu ustawy budżetowej, proponuję, aby Sejm ponownie skierował ten projekt do Komisji Finansów Publicznych w celu przedstawienia dodatkowego sprawozdania.</u>
          <u xml:id="u-170.4" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm propozycję przyjął.</u>
          <u xml:id="u-170.5" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-170.6" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Ogłaszam przerwę do godziny 19.</u>
          <u xml:id="u-170.7" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 17 min 50 do godz. 19 min 01)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-171">
          <u xml:id="u-171.0" who="#JanKról">Wznawiam obrady.</u>
          <u xml:id="u-171.1" who="#JanKról">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 2. porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy o własności lokali, ustawy zmieniającej ustawę o własności lokali oraz ustawy o gospodarce nieruchomościami (druki nr 1291 i 1554).</u>
          <u xml:id="u-171.2" who="#JanKról">Proszę o zabranie głosu sprawozdawcę komisji pana posła Mirosława Kuklińskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-172">
          <u xml:id="u-172.0" who="#MirosławKukliński">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Przypadł mi dziś zaszczyt rekomendowania Wysokiej Izbie w imieniu połączonych komisji, to jest Komisji Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej oraz Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej, sprawozdania dotyczącego rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o własności lokali i ustawy zmieniającej ustawę o własności lokali.</u>
          <u xml:id="u-172.1" who="#MirosławKukliński">Rządowy projekt z druku nr 1291 jest kolejną próbą nowelizowania ustawy z dnia 24 czerwca 1994 r., która, przypomnę, była nowelizowana na wniosek komisji sejmowej ustawą z dnia 22 lipca 1997 r., stąd też mało czytelny wydawać się może tytuł proponowanej nowelizacji. Proponowane wtedy zmiany wychodziły naprzeciw pewnym oczekiwaniom, jednak nie do końca rozwiązywały wszystkie wątpliwości, a także wynikłe z nich problemy. Świadczy o tym dobitnie nie tylko bogata korespondencja kierowana przez zainteresowanych do Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast, ale także duże zainteresowanie wielu środowisk właścicieli nieruchomości, widoczne podczas prac komisji. Dodam tylko, że podczas tych prac wielu przedstawicieli tych środowisk nie tylko zgłaszało pewne propozycje nowych rozwiązań do poszczególnych artykułów ustawy, lecz również składało propozycje całkiem nowych ustaw. Sprawa ta jest niezwykle ważna także z uwagi na fakt ciągłego procesu sprzedaży lokali mieszkalnych. Z roku na rok rośnie znacznie grupa właścicieli w wielu wspólnotach mieszkaniowych, a tym samym grupa osób potencjalnie zainteresowanych wykorzystaniem możliwości wspólnego zarządzania i wpływem na decyzje we wspólnocie mieszkaniowej.</u>
          <u xml:id="u-172.2" who="#MirosławKukliński">Przechodząc jednak już do konkretnych artykułów ustawy, dodam tylko, że połączone komisje powołały ze swego grona podkomisję nadzwyczajną do rozpatrzenia tychże ustaw. Podkomisja w trakcie pięciu spotkań wypracowała jednolity tekst, który później został zarekomendowany połączonym komisjom.</u>
          <u xml:id="u-172.3" who="#MirosławKukliński">I jeszcze jedna sprawa wydaje mi się niezwykle istotna. Rządowy projekt ustawy z druku nr 1291 - str. 12–15 - obejmował również nowelizację ustawy o gospodarce nieruchomościami. Cała ta część została „wyjęta” i przyjęta przez Wysoką Izbę już wcześniej, podczas kompleksowej nowelizacji ustawy o gospodarce nieruchomościami. Dlatego też sprawozdanie połączonych komisji pomija tę kwestię.</u>
          <u xml:id="u-172.4" who="#MirosławKukliński">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przechodzę już teraz do treści samego sprawozdania. Art. 2 w ust. 4 mówi o tym, jakie pomieszczenia mogą przynależeć do lokalu. W zasadzie połączone komisje przyjęły zaproponowaną wersję bez zmian, jednak sporą dyskusję wywołała sprawa wyodrębnienia w ust. 4 tegoż artykułu niektórych z tych pomieszczeń. Podnoszący tę sprawę utrzymywali, iż w ustawach nie powinno mieć miejsca takie rozdrobnienie, jednakże członkowie połączonych komisji nie podzielili tej argumentacji, chociażby z uwagi na lepszą przejrzystość proponowanych aktów prawnych i większą dostępność dla ogółu, dla przeciętnego obywatela.</u>
          <u xml:id="u-172.5" who="#MirosławKukliński">Pozostała część zamian do art. 19 w zasadzie nie wzbudzała większego zainteresowania, tak że komisje przyjęły je bez zastrzeżeń.</u>
          <u xml:id="u-172.6" who="#MirosławKukliński">Jeżeli chodzi o zmianę 6., dotyczącą art. 19, to dyskusję wywołał fakt zmniejszenia liczby lokali wyodrębnionych i lokali niewyodrębnionych, należących nadal do dotychczasowego właściciela. Projekt rządowy zakłada zmniejszenie tej liczby z 10. do 7. osób, aby, jak już to zostało uzasadnione, usprawnić jednomyślność w podejmowaniu decyzji. Głównie z tego powodu projekt rządowy przewiduje obniżenie tej liczby do 7. Zwolennicy utrzymania poprzedniej wersji argumentowali swój punkt widzenia tym, że stan prawny powinien być stabilny i złą praktyką jest częsta jego zmiana. Jednakże znów połączone komisje nie podzieliły tej argumentacji, przyjmując propozycję rządową.</u>
          <u xml:id="u-172.7" who="#MirosławKukliński">Pozostałe zamiany do art. 23 przyjęto bez uwag, w zasadzie jednomyślnie. Najwięcej natomiast kontrowersji wzbudził sam art. 23, jego dodany ust. 2a. Myślę, że warto przytoczyć go w całości, tym bardziej że nie jest on długi. Brzmi on następująco: „Jeżeli suma udziałów w nieruchomości wspólnej nie jest równa 1 albo większość udziałów należy do jednego właściciela, bądź gdy obydwa te warunki spełnione są łącznie, głosowanie według zasady, że na każdego właściciela przypada jeden głos, wprowadza się na każde żądanie właścicieli lokali posiadających łącznie co najmniej 1/10 udziałów w nieruchomości wspólnej”. Poczynając już od posiedzeń podkomisji aż do posiedzenia połączonych komisji, sprawa tego artykułu wracała jak bumerang, wywołując coraz to więcej kontrowersji. W rezultacie członkowie komisji przegłosowali jego zupełne wykreślenie. Strona rządowa, proponując takie rozwiązanie, stanęła na stanowisku, iż w obecnym stanie prawnym właściciele lokali, mający małe udziały w nieruchomości wspólnej, są praktycznie pozbawieni realnego wpływu na podejmowane decyzje. Są właścicielami, ale w zasadzie ich możliwości oddziaływania na cokolwiek są czystą fikcją. Wprawdzie ust. 2 w tym artykule mówi o tym, że uchwały zapadają większością głosów właścicieli lokali liczoną według wielkości udziałów, chyba że w uchwale podjętej w tym trybie postanowiono, że w określonej sprawie na każdego właściciela przypada 1 głos. Czyli aby przyjąć zasadę, że na każdego właściciela przypada 1 głos, należy przegłosować ją według zasady wielkości faktycznych udziałów. Praktyka pokazuje, że jest to fikcja, ponieważ jeśli większościowy właściciel nie wyrazi zgody, nigdy do takiego głosowania nie dojdzie. Zaproponowany ust. 2a miał uporać się z tym problemem, jednak jego przeciwnicy przekonali połączone komisje do innej interpretacji. Nie sposób przytoczyć tu całej dyskusji wokół tego tematu. Skupię się tylko na sprawie zasadniczej, to jest zarzucie niekonstytucyjności tego zapisu. Zwolennicy takiej tezy utrzymują, że w wypadku przyjęcia tego zapisu teoretycznie istniałaby możliwość, że mniejszość przegłosowałaby większość, to znaczy większościowy właściciel, licząc faktyczne udziały, gdyby pozostał osamotniony, mógłby zostać przegłosowany i można by na nim wywrzeć pewne decyzje nie zawsze zgodne z jego wolą lub możliwościami.</u>
          <u xml:id="u-172.8" who="#MirosławKukliński">W trakcie tej burzliwej dyskusji zaproponowano połączonym komisjom drugi wariant o nieco innej treści. Zaproponowano mianowicie, aby przyjąć pewien kompromis, to znaczy uchwała, która byłaby podejmowana na skutek oddania głosu tylko przez 1 właściciela, byłaby nieważna. Jednakże i ten wariant nie uzyskał akceptacji połączonych komisji. W trakcie dyskusji jeszcze nad tym punktem zgłoszono propozycję podwyższenia liczby właścicieli składających ewentualny wniosek o głosowanie według zasady: jeden właściciel, jeden głos, z 1/10 do 1/5. Jednak i ta propozycja pozostała bez akceptacji.</u>
          <u xml:id="u-172.9" who="#MirosławKukliński">Przechodząc jednak do kolejnych zmian, muszę stwierdzić, że dalsze artykuły - do art. 26 - nie budziły zastrzeżeń. W art. 26 podniesiono kwestię wymogu sprawowania zarządu przez okres co najmniej dwóch lat przez zarząd, który chciałby wystąpić o ustanowienie zarządcy przymusowego. Wymagany okres dwuletni, zdaniem niektórych, może niepotrzebnie blokować pewne działania. Członkowie połączonych komisji nie podzielili tych obaw, przyjmując tym samym zaproponowaną zmianę.</u>
          <u xml:id="u-172.10" who="#MirosławKukliński">Pozostałe zmiany aż do zmiany 14, to jest do art. 31, zostały przyjęte bez uwag. W zmianie 14 zaproponowano pewną modyfikację pierwotnej wersji. Według druku nr 1291 rząd w swojej pierwotnej wersji zaproponował stworzenie możliwości zwoływania zebrania właścicieli także na wniosek co najmniej 1/10 liczby właścicieli. Chodziło w zasadzie tylko o pewną możliwość. Komisje stanęły na stanowisku, aby zwoływanie zebrań na wniosek właśnie 1/10 właścicieli nie było tylko pewną możliwością, lecz żeby to był obligatoryjny nakaz. Według powyższego zaproponowano inne rozwiązanie, dokonując korekty zredagowanego tekstu. Aktualne brzmienie mają państwo w sprawozdaniu połączonych podkomisji.</u>
          <u xml:id="u-172.11" who="#MirosławKukliński">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Praktycznie na tych uwagach mógłbym zakończyć swoje sprawozdanie z prac połączonych Komisji: Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej oraz Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej. Jednak na koniec zmuszony jestem zaproponować w zasadzie dwie autopoprawki podkomisji. Dotyczy to głównie treści redakcyjnej. Otóż w zmianie 11 dotyczącej art. 26 lit. b w sprawozdaniu występuje spójnik „i”, który w zasadzie wypacza treść artykułu lub czyni go co najmniej nieczytelnym. Zarówno w druku nr 1291, jak też w dwóch sprawozdaniach podkomisji nadzwyczajnej z posiedzeń chociażby z 5 listopada i 18 listopada 1999 r. nie było litery „i”, był natomiast cały czas przecinek. Aby zatem formalności stało się zadość, proponuję po wyrazach „więcej niż siedem” literę „i” zastąpić przecinkiem.</u>
          <u xml:id="u-172.12" who="#MirosławKukliński">Kolejna autopoprawka komisji dotyczy zmiany 12 do art. 29 lit. b. Chodzi tam o wyrazy „sprawowanie zarządu nieruchomością”, które należałoby zastąpić wyrazami „zarząd nieruchomością”. Jest to czysto redakcyjna znowu zmiana, mająca na celu lepszą przejrzystość tekstu. W całym art. 29, chociażby w ust. 1, 1c, 1b, 1e itd., a także w pozostałych artykułach ustawy jest ciągle mowa o zarządzie nieruchomością, a nie o sprawowaniu zarządu nieruchomością. Tak więc jest to czysto, wydaje mi się, redakcyjna uwaga i autopoprawka.</u>
          <u xml:id="u-172.13" who="#MirosławKukliński">To tyle, jeśli chodzi o pracę połączonych podkomisji. Myślę, że prace przebiegały dość sprawnie. Wielu kontrowersji, oprócz tej wspomnianej w art. 23, nie było. W zasadzie panowała zgodność. Dlatego sądzę, że projekt szybko przejdzie do dalszych prac. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-172.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-173">
          <u xml:id="u-173.0" who="#JanKról">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-173.1" who="#JanKról">Sejm podjął decyzję o wysłuchaniu w dyskusji nad tym punktem porządku dziennego 10-minutowych oświadczeń w imieniu klubów i 5-minutowych oświadczeń w imieniu kół.</u>
          <u xml:id="u-173.2" who="#JanKról">Otwieram dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-173.3" who="#JanKról">Proszę o zabranie głosu pana posła Andrzeja Chrzanowskiego w imieniu klubu AWS.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-174">
          <u xml:id="u-174.0" who="#AndrzejChrzanowski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! To przyjemność przemawiać wtedy, kiedy nowela ustawy rozjaśnia ustawę, upraszcza ustawę i przybliża poszczególne rozwiązania ludziom, którym ma służyć.</u>
          <u xml:id="u-174.1" who="#AndrzejChrzanowski">Pan poseł sprawozdawca dość dokładnie omówił te zmiany, które w ustawie mają być wprowadzone, w związku z czym chciałbym się odnieść tylko do niektórych spraw.</u>
          <u xml:id="u-174.2" who="#AndrzejChrzanowski">Otóż sprawa uwzględniania powierzchni lokali. W noweli mowa jest o powierzchni użytkowej lokalu wraz z powierzchnią pomieszczeń przynależnych, przy czym pominięte zostało dotychczasowe stwierdzenie: znajdujących się w tym samym budynku. Co to oznacza w praktyce? Oznacza to w praktyce, że wszelkiego rodzaju inne pomieszczenia przynależne poza budynkiem: komórki, garaże, warsztaty czy jakiekolwiek inne pomieszczenia będą wliczane do tejże powierzchni przy obliczaniu udziału lokalu w częściach wspólnych. Jest to rozwiązanie słuszne, bowiem wprowadza dość sprawiedliwy i rzeczywisty podział pomiędzy wszystkich udziałowców tej ogólnej własności. Jednak chciałbym zwrócić uwagę na fakt, że kiedy dalej będziemy zajmować się zagadnieniami ustalania tych udziałów, to w trakcie eksploatacji budynku mogą zdarzyć się historie, które spowodują, że będzie konieczne przeprowadzenie zmian udziałów. Otóż te wszelkie pomieszczenia przynależne znajdujące się poza budynkami, te, jak powiedziałem, garaże, komórki mają bardzo często w starej zabudowie miejskiej charakterystyczną cechę, mianowicie taką, że są w dość złym stanie technicznym, w związku z czym mogą zostać na przykład w pewnym momencie rozebrane. I wtedy jest problem, bo zmieniają się udziały w częściach wspólnych i te zmiany będą musiały być wprowadzone. Co prawda w dalszej części pojawia się pewna regulacja, która powoduje jak gdyby samoczynny mechanizm usuwania tych niedogodności, ale do tego za chwilę dojdziemy.</u>
          <u xml:id="u-174.3" who="#AndrzejChrzanowski">Dalej po ust. 6 w art. 3 dodaje się ust. 7: w budynkach, w których nastąpiło wyodrębnienie własności co najmniej jednego lokalu itd. i dalej mogły być wyodrębniane lokale według pewnej dotychczas obowiązującej zasady, do czasu wyodrębnienia ostatniego lokalu stosuje się zasadę obliczania udziału nieruchomości wspólnej takie jak przy wyodrębnieniu pierwszego lokalu. Ma to swoje i dodatnie, i ujemne strony. Z jednej bowiem strony możemy mieć duże prawdopodobieństwo, że ostateczny wynik sumowania udziałów będzie jeden, natomiast po zakończeniu tego procesu należałoby jednak dokonać pewnej weryfikacji i wtedy trzeba byłoby dokonać również zmian w księgach wieczystych.</u>
          <u xml:id="u-174.4" who="#AndrzejChrzanowski">Bardzo słusznym rozwiązaniem, a wzbudzającym kontrowersje, jest art. 19, który otrzymał nowe brzmienie. Z poziomu 10 lokali wyodrębnionych i niewyodrębnionych należących do dotychczasowego właściciela następuje tam zejście do poziomu 7, co jak gdyby rozwiązuje ręce w bardzo wielu przypadkach i znacznie upraszcza procedury zarządu.</u>
          <u xml:id="u-174.5" who="#AndrzejChrzanowski">Bardzo cenny, uważam, jest dodatek w art. 29, w którym po ust. 1a dodaje się ust. 1b-1e. Jest tutaj mowa o tym, że zarząd czy zarządca jest obowiązany do przechowywania dokumentacji, prowadzenia i aktualizowania spisu właścicieli lokali i przypadających im udziałów, ale także (ust. 1c) jest obowiązany do podjęcia czynności zmierzających do opracowania czy też aktualizacji dokumentacji technicznej budynku i oczywiście rozliczenia kosztów jej przygotowania i aktualizacji czy wykonania. Proszę państwa, bardzo często, szczególnie w starej substancji mieszkaniowej, zdarza się, że na skutek procesu starzenia się budynku, na skutek zmian czasowych dochodzi do pewnych uszkodzeń. Często nie bardzo wiadomo, gdzie te uszkodzenia zlokalizować: czy są to uszkodzenia, które mieszczą się w grupie uszkodzeń wymagających napraw „kosmetycznych”, a więc niewpływające ani na sposób użytkowania budynku, ani przede wszystkim na bezpieczeństwo tej konstrukcji, czy są to uszkodzenia, które, aczkolwiek przeszkadzają w eksploatacji, to nie zagrażają bezpieczeństwu konstrukcji, czy wreszcie są to uszkodzenia, które mogą stanowić o stanie zagrożenia awarią lub katastrofą budowlaną. Także w budynkach niestarych zdarza się, że czynniki zewnętrzne, najczęściej gruntowe, powodują, iż nagle występują pewne uszkodzenia. Mała bieda, jeżeli jest wiele czasu na wykonanie orzeczenia technicznego czy ekspertyzy, bo wtedy można dokonać inwentaryzacji, odtworzyć dokumentację i spokojnie przeprowadzić całą procedurę. Gorzej, jeżeli takie orzeczenie lub ekspertyzę ze względu na stan zagrożenia trzeba wydać natychmiast, niezwłocznie, w bardzo krótkim czasie - wtedy fakt posiadania dokumentacji technicznej jest niezwykle cenny, po pierwsze, ze względu na bezpieczeństwo osób przebywających w tym budynku, a po drugie, ze względu na to, że koszt wykonania, opracowania orzeczenia będzie mniejszy.</u>
          <u xml:id="u-174.6" who="#AndrzejChrzanowski">Krótko, art. 30 ust. 1 i dodany później ust. 1a. W zasadzie te zmiany dotyczące obowiązków zarządu lub zarządcy odnośnie do dokonywania rozliczeń, składania sprawozdań, zwoływania zebrania, są w zasadzie takie jak były dotychczas w ustawie, jednak sposób ich potraktowania, rozpisania daje przejrzystość i czystość, jeżeli chodzi o odczytywanie intencji i rozliczanie zarządcy.</u>
          <u xml:id="u-174.7" who="#AndrzejChrzanowski">Może się wydać, że dość dziwnie brzmi art. 32a, z którego wynika, że suma udziałów wszystkich właścicieli lokalu nie jest równa jeden. Jakże to jest możliwe? Proszę państwa, to jest możliwe i to się bardzo często zdarza. Ktoś dokonuje zmiany w mieszkaniu lub nagle ujawnia się pomieszczenie przynależne, o którym albo nie bardzo było wiadomo, że istnieje, albo ktoś je użytkował, ale nie ujawniał tego i wtedy rzeczywiście przy sumowaniu nagle wychodzi nam liczba różna od jedności. Zatem ten artykuł, który obliguje zarządcę do tego, aby przedstawić właścicielom lokali projekt uchwały w sprawie wyrażenia zgody na zmianę wysokości udziałów nieruchomości wspólnej, obliguje go do tego, jest rozwiązaniem słusznym.</u>
          <u xml:id="u-174.8" who="#AndrzejChrzanowski">I wreszcie sprawa art. 32b, gdzie jest mowa o gruncie wchodzącym w skład nieruchomości wspólnej, kiedy on nie spełnia wymogów przewidzianych dla działki budowlanej. Wiem z praktyki, że bardzo często sprzedaż mieszkań komunalnych, budynków komunalnych odbywała się na takiej zasadzie, iż geodeta wycinał działkę po obrysie budynku. I okazuje się, że jest to niesłuszne, ponieważ taka działka nie jest działką budowlaną, nie może funkcjonować. Te zmiany możliwe są w tej chwili do wprowadzenia, albowiem znowu zarząd lub zarządca dostaje obowiązek, pełnomocnictwo lub występuje o wprowadzenie tych zmian.</u>
          <u xml:id="u-174.9" who="#AndrzejChrzanowski">I ostatnia sprawa, art. 23 ust. 2a, którego w sprawozdaniu nie ma, a sprawę tę poruszył pan poseł sprawozdawca. Otóż muszę powiedzieć, że w mojej praktyce poselskiej bardzo często spotykałem się z zażaleniami ze strony właścicieli lokali takich budynków, gdzie większość udziałów należała do jednego właściciela. Mam tu na myśli przede wszystkim wszelkiej maści zarządy gospodarki komunalnej i mieszkaniowej, kiedy właściwie ci ludzie byli zmuszani do pewnego postępowania, kiedy wymuszano na nich pewne decyzje dzięki temu, że ów zarządca korzystał z większości głosów. Wydaje mi się, że należy powrócić do analizy tego artykułu, przyjrzeć mu się jeszcze raz i rozważyć te przypadki, o których mówił pan poseł sprawozdawca, ażeby jednak w rezultacie dojść do rozwiązania słusznego także dla tych właścicieli.</u>
          <u xml:id="u-174.10" who="#AndrzejChrzanowski">Wysoki Sejmie! W imieniu klubu Akcji Wyborczej Solidarność chcę powiedzieć, że będziemy głosować za zmianami przedstawionymi przez komisję. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-175">
          <u xml:id="u-175.0" who="#JanKról">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-175.1" who="#JanKról">Proszę o zabranie głosu pana posła Tadeusza Bilińskiego w imieniu klubu SLD.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-176">
          <u xml:id="u-176.0" who="#TadeuszBiliński">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Ustawą z dnia 24 czerwca 1994 r. o własności lokali po raz pierwszy w prawie polskim została uregulowana sprawa zarządzania własnością we wspólnej nieruchomości. Pierwsze doświadczenia z funkcjonowania tej ustawy, krytyczne uwagi zgłaszane przez jednostki samorządów terytorialnych, jak również przez przedstawicieli wspólnot mieszkaniowych, a także przez środowiska prawnicze, doprowadziły do znowelizowania tej ustawy w dniu 22 sierpnia 1997 r. Mimo to w ostatnich latach ujawniły się dalsze mankamenty ustawy. Nieodzowne okazało się wprowadzenie do ustawy dalszych zmian, wyeliminowanie przede wszystkim niejasności w niektórych regulacjach prawnych, błędnych lub niewystarczająco dokładnych sformułowań, jak również sformułowań, które powodowały różne, często niewłaściwe, interpretacje. Nieodzowne także okazało się uzupełnienie prawa. Wystąpiła konieczność prawnego uregulowania wielu nowych kwestii. Do tych szczególnie ważnych należałoby zaliczyć,</u>
          <u xml:id="u-176.1" who="#TadeuszBiliński">— po pierwsze, brak przepisów umożliwiających działanie w sytuacji, gdy suma udziałów większości nieruchomości ogólnych okazuje się być mniejsza niż jeden, o czym już dwukrotnie była mowa,</u>
          <u xml:id="u-176.2" who="#TadeuszBiliński">— po drugie, brak regulacji prawnych dla przypadków, w których grunty wchodzące w skład nieruchomości wspólnych są wydzielone tylko w granicach zabudowy budynku lub w inny niefunkcjonalny sposób, uniemożliwiający prawidłowe gospodarowanie nieruchomością lub jej zabudową, przebudową itp. i,</u>
          <u xml:id="u-176.3" who="#TadeuszBiliński">— po trzecie, występowanie swego rodzaju sprzeczności w przypadku, gdy zarząd jest zobowiązany do zwoływania zebrania właścicieli w zasadzie bez pełnej wiedzy o ich istnieniu.</u>
          <u xml:id="u-176.4" who="#TadeuszBiliński">W tej sytuacji rząd przygotował nowelę ustawy o własności lokali i przedłożył jej projekt w druku nr 1291. W znacznej części propozycje rządu przyjęły Komisja Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej oraz Komisja Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej i przedstawiły swoje stanowisko w sprawozdaniu (druk nr 1554).</u>
          <u xml:id="u-176.5" who="#TadeuszBiliński">Klub Parlamentarny Sojuszu Lewicy Demokratycznej popiera projekt ustawy o zmianie ustawy o własności lokali, i to w całości, choć rozwiązania kilku kwestii ciągle wydają się być kontrowersyjne. Szczególnie kontrowersyjna wydaje być się sprawa uprawnień współwłaścicieli, o czym zechciał bardzo szczegółowo powiedzieć poseł sprawozdawca. Obecnie na przykład w dużej części wspólnot mieszkaniowych gmina posiada jeszcze większość udziałów, a zatem może narzucać wolę pozostałym współwłaścicielom, co nie oznacza uzyskania pełnej swobody przez współwłaścicieli. Oznacza to jednak, że mogą oni nie mieć żadnego wpływu na gospodarowanie nieruchomością, na racjonalność gospodarowania. Oczywiście taka sytuacja zniechęca właścicieli będących w mniejszości do podejmowania jakichkolwiek inicjatyw, nie mówiąc już o podejmowaniu wspólnych działań dla dobra nieruchomości. Dlatego też w celu wzmocnienia pozycji współwłaścicieli będących w mniejszości w stosunku do jednego właściciela, w przedłożeniu rządowym wprowadzono do ustawy dodatkową regulację, która przyznawałaby każdemu właścicielowi jeden głos w przypadku, gdy takiego sposobu głosowania zażądają właściciele posiadający co najmniej 1/10 udziałów. Trzeba zaznaczyć, że głosowanie w takim trybie przewiduje obowiązująca ustawa, art. 23 ust. 1, ale tylko wówczas, gdy większość właścicieli wyrazi na to zgodę, i to w odniesieniu do ściśle określonej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-176.6" who="#TadeuszBiliński">Ostatecznie mimo wielu propozycji, które pan poseł sprawozdawca Mirosław Kukliński zechciał bardzo precyzyjnie przedstawić, dotyczących zmiany tego przepisu, pozostawiono dotychczas obowiązującą regulację jako właściwą. W dalszym jednak ciągu, co trzeba podkreślić, zgłaszane są próby ingerencji w zmianę tego przepisu. Nowe rozwiązanie zdaniem wnioskodawców, przedstawicieli najczęściej wspólnot mieszkaniowych, sprzyjałoby podejmowaniu inicjatyw przez mniejszość właścicieli, zwiększałoby wpływ na gospodarowanie wspólną własnością, z drugiej jednak strony niestety ograniczałoby prawa, a nawet często pozbawiałoby praw większość, właściciela posiadającego większość udziałów. Budziłoby to uzasadnione wątpliwości co do słuszności przyjętego rozwiązania, dzisiaj bowiem nie wiemy, czy to rozwiązanie, tak bardzo oczekiwane przez wspólnoty mieszkaniowe, przyniosłoby pozytywne efekty. Ostatecznie komisje nie opowiedziały się za przedłożeniem rządowym, co klub Sojuszu Lewicy Demokratycznej uważa za słuszne i w pełni uzasadnione.</u>
          <u xml:id="u-176.7" who="#TadeuszBiliński">Podobnych kwestii kontrowersyjnych, na które zwrócił uwagę pan poseł Andrzej Chrzanowski, było więcej. Wątpliwości były liczne, przyjęte jednak ostatecznie w sprawozdaniu komisji sejmowych rozwiązania Sojusz Lewicy Demokratycznej uważa za trafne i właściwe.</u>
          <u xml:id="u-176.8" who="#TadeuszBiliński">W imieniu Parlamentarnego Klubu Sojuszu Lewicy Demokratycznej wnoszę o uchwalenie projektu ustawy o zmianie ustawy o własności lokali zawartego w druku nr 1554 wraz z przedstawionymi przez posła sprawozdawcę autopoprawkami do art. 26 i 29. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-176.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-177">
          <u xml:id="u-177.0" who="#JanKról">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-177.1" who="#JanKról">Proszę o zabranie głosu pana posła Kazimierza Szczygielskiego w imieniu klubu Unii Wolności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-178">
          <u xml:id="u-178.0" who="#KazimierzSzczygielski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Tyle precyzyjnych słów i wyjaśnień padło na temat tej nowelizacji, że rzeczywiście trudno jest szukać innowacji - nie wiem, czy też jest potrzeba takiego szukania. Mogę stwierdzić w imieniu klubu Unii Wolności rzecz oczywistą, iż oto mamy do czynienia z kolejną nowelą w serii poprawianych ustaw, uchwalonych w poprzedniej kadencji. Możemy oczywiście przyjąć kilka punktów widzenia na to, dlaczego tak się dzieje. Jedną z roboczych hipotez jest taka oto, że pierwotna wersja ustawy z 24 czerwca 1994 r. była wadliwa prawnie, nie przystawała do rzeczywistości i korekty są oczywiste, potrzebne, ale myślę, że dobra jest również nawet taka teza, że rzeczywistość jest zmienna i to, co było dobre 5 lat temu, nie do końca jest precyzyjne i dobre dzisiaj. Chyba najbardziej uczciwa, sprawiedliwa jest jednak teza, że nie da się na bieżąco dobrze opisywać rzeczywistości, która jest zbyt bogata, i nie da się opracować przepisów, które będą służyły w odniesieniu do czasu zaszłego i czasu przyszłego, tym bardziej że, jak tutaj powiedział pan poseł Biliński, ustawa o własności lokali była nowym produktem w owym czasie na polskim rynku prawnym, w związku z tym nie do końca mieliśmy doświadczenie, jak to funkcjonuje - mimo dość bogatych ekspertyz, w których sporządzaniu brali udział obecni przedstawiciele rządu.</u>
          <u xml:id="u-178.1" who="#KazimierzSzczygielski">Klub Unii Wolności w odniesieniu do tego przedłożenia rządowego oczywiście nie do końca był zadowolony z brzmienia niektórych zapisów i stanął - jak większość klubów, jak sądzę - przed dylematem, czy zaakceptować w pełni tekst z przedłożenia rządowego, czy też spróbować dokonać pewnych doprecyzowań. Dotyczyło to konsekwentnie wyniku prac podkomisji i komisji, bowiem według przekonania klubu Unii Wolności reszta zapisów, oprócz art. 23, przedłożenia komisji na dobrą sprawę wyczerpuje zakres przedłożenia rządowego.</u>
          <u xml:id="u-178.2" who="#KazimierzSzczygielski">Istotne tu jest również wskazanie - za chwilę się do tego odniosę - iż pierwotne przedłożenie rządowe było obszerniejsze i dotyczyło również materii ustawy o gospodarce nieruchomościami. Dzięki wzajemnej współpracy przenieśliśmy propozycje rozwiązań z tego przedłożenia do już uchwalonej - może jeszcze nie do końca, bo są poprawki Senatu - ustawy o gospodarce nieruchomościami. Dotyczyło to kształtowania działki budowlanej. Mówił też o tym w odniesieniu do art. 32 pan poseł Chrzanowski.</u>
          <u xml:id="u-178.3" who="#KazimierzSzczygielski">Proponowane zmiany obejmują około 18 artykułów, więc może nie bawmy się w szczegóły, to jest około 40% wszystkich zapisów ustawy. To oznacza dość głęboką weryfikację dotychczasowych zapisów, z tym że - i to należy jasno przedstawić - nie wszystkie propozycje mają charakter strategiczny, część ma charakter uściślający.</u>
          <u xml:id="u-178.4" who="#KazimierzSzczygielski">Według mojej opinii cztery kwestie miały charakter strategiczny. Tu w prezentacjach klubów są niewielkie różnice w akcentach. W naszym przekonaniu to był problem pomieszczeń przynależnych i ich znaczenia, wielkości wspólnoty wymagającej wyłonienia zarządu, zasady trybu głosowania - tu zgadzamy się z wszystkimi dotychczasowymi opiniami i prezentacją pana posła sprawozdawcy - zasady porządkowania udziałów.</u>
          <u xml:id="u-178.5" who="#KazimierzSzczygielski">Jeśli chodzi o zmianę pierwszą, dotyczącą pomieszczeń przynależnych, to chciałbym wskazać, że właściwie pracujemy prawie że równolegle, według swoistego toru. Ustawa o gospodarce nieruchomościami też porusza kwestię - wspominał o tym pan poseł Chrzanowski - relacji pomiędzy obiektami, pomieszczeniami przynależnymi. Przypomnę, że w art. 211 ustawy o gospodarce nieruchomościami mówi się, że - tutaj jest różnica, jeśli chodzi o pogląd Senatu - można wystąpić o nabycie garażu oraz oddanie w użytkowanie wieczyste gruntu niezbędnego do korzystania z tego garażu. Te pomieszczenia przynależne: komórki, strychy, inne obiekty, mieszczą się w tej samej filozofii kształtowania lokalu mieszkalnego, pomieszczeń przynależnych. Nie jest to dokładnie to samo, ale chciałbym, żebyśmy przyjęli filozofię, że kształtujemy przestrzeń wokół pewnych budynków. To samo dotyczy art. 209a, który został jakby wyjęty z tego przedłożenia i który mówił o takim kształtowaniu działki budowlanej, aby można było normalnie funkcjonować. To oznacza, że kategorie lokalu mieszkalnego i pomieszczeń przynależnych mieszczą się w tej filozofii. Jakkolwiek jest też prawdą, że do końca nie rozstrzygnęliśmy tak naprawdę - i to jest ta wątpliwość - problemu pomieszczeń czy miejsc postojowych w garażach pod budynkami. Było to przedmiotem sporu i poprzednio, i obecnie. Filozofia proponowana przez rząd jest taka, aby traktować to jako odrębną wspólną własność, która może być przedmiotem odrębnego obrotu. Jest to dość trudna interpretacja, ale możliwa do przyjęcia. Wywodzi się to z tego, że zwłaszcza w dużych miastach pomieszczenia czy miejsca postojowe w parkingach podziemnych są przedmiotem odrębnego obrotu i trudno je traktować jako klasyczne miejsce przynależne. W każdym razie był to problem, który zajmował dużo czasu podkomisjom, może już mniej komisji, ale tak naprawdę jest on do tej pory w naszym przekonaniu dyskusyjny.</u>
          <u xml:id="u-178.6" who="#KazimierzSzczygielski">Kwestia druga, którą podnieśliśmy - sądzę, że tutaj zadecydowało doświadczenie strony rządowej - odnosi się do art. 19 i 20 ustawy matki. Chodzi o to, jak duża ma być liczba lokali wyodrębnionych i niewyodrębnionych w sytuacji, w której należałoby stworzyć profesjonalny zarząd. Do tej pory liczba empiryczna wynosiła 10. Była propozycja wprowadzenia liczby empirycznej wynoszącej 7. Na dobrą sprawę można powiedzieć, że obniżamy ten próg do 7, sądząc, że dotychczasowe doświadczenia wskazują, że liczba 10 lokali wyodrębnionych i niewyodrębnionych jest zbyt duża, że należy ją obniżyć na tyle, aby była konieczność powołania zarządu po to, aby było to bardziej profesjonalne. Trochę inaczej reguluje to Kodeks cywilny, bo, jak wiemy, Kodeks cywilny w odniesieniu do współwłasności (art. 195) reguluje to, w jaki sposób zarządzać współwłasnością, kiedy się nie wyłoni takiego zarządu. Ten dylemat: 7 czy 10 jest dyskusyjny, ale przyjęliśmy wariant 7. Sądzę, że to pomoże, będzie drogą profesjonalizacji zarządzania.</u>
          <u xml:id="u-178.7" who="#KazimierzSzczygielski">Kwestia następna dotyczy art. 32. Przeskoczę jeden element. Chodzi mianowicie o zasadę porządkowania udziałów. Bardzo zadziwiająca była dyskusja na posiedzeniach komisji i podkomisji. Mianowicie było pytanie, jak to jest, że suma udziałów nie równa się 1. Mówiono, że jest to niemożliwe do przyjęcia. Sądzę, że jeśli chodzi o propozycję, która jest tutaj zawarta, to taka rzeczywistość może się zdarzyć. W związku z tym zaproponowano proces dochodzenia do stanu równowagi. Mówił o tym pan poseł Chrzanowski.</u>
          <u xml:id="u-178.8" who="#KazimierzSzczygielski">Na koniec odniosę się do art. 23 - nie chcę powiedzieć: nieśmiertelnego - dotyczącego sposobu głosowaniu. Są dwa skrajne przykłady, które tutaj padły:</u>
          <u xml:id="u-178.9" who="#KazimierzSzczygielski">— po pierwsze, że gmina dyskryminuje drobnych udziałowców,</u>
          <u xml:id="u-178.10" who="#KazimierzSzczygielski">— po drugie, że drobni udziałowcy, w wariancie przyjmującym 1/10 — rozumiem, że za tym opowiada się klub SLD — czyli mniejszość może narzucić wariant głosu większości. Mówiono, że to jest nierównowaga. Tak zrozumiałem wystąpienie pana prof. Bilińskiego.</u>
          <u xml:id="u-178.11" who="#KazimierzSzczygielski">Można powiedzieć, że jeśli przyjmiemy doktrynę, iż nowy produkt prawny pod tytułem własność lokali ma być wariantem dominującym na polskim rynku prawnym, to oznacza to, że powinniśmy dążyć do zasady, w której układ, w którym jest jeden właściciel z dużą liczbą udziałów, jest układem przejściowym, że należy dążyć do wariantu, w którym jest znaczna liczba indywidualnych właścicieli lokali. Jeśli tak, to propozycja - zwłaszcza gdyby była to propozycja, o jakiej mówił pan poseł sprawozdawca, dotycząca podniesienia tego progu - byłaby promocją takiego kształtowania rynku wspólnot mieszkaniowych, takiego ukształtowania własności.</u>
          <u xml:id="u-178.12" who="#KazimierzSzczygielski">Trzeba przyznać, że rzeczywiście rodzą się wątpliwości, jednakże sądzimy, mówię w imieniu Unii Wolności, że będziemy głosować za takim rozwiązaniem, które będzie kształtowało rynek w kierunku większej promocji indywidualnych właścicieli. Za tym będziemy się opowiadać. Jeśli taka będzie konstrukcja prawna, to klub Unii Wolności będzie się opowiadał za takim rozwiązaniem. Jest to zbieżne w jakiejś mierze z przedłożeniem rządowym, w którym się zakłada wariant 1/10. Trudno w tej chwili ocenić, czy to będzie 1/10 czy 2/10, w każdym razie taki kształt wspólnot mieszkaniowych uważamy za przyszłościowy. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-178.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-179">
          <u xml:id="u-179.0" who="#JanKról">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-179.1" who="#JanKról">Proszę pana posła Eugeniusza Kłopotka o zabranie głosu w imieniu klubu PSL.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-180">
          <u xml:id="u-180.0" who="#EugeniuszKłopotek">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Nie pierwszy raz życie okazuje się bogatsze mimo nawet najlepszych intencji i rozwiązań proponowanych przez ustawodawcę. Dobrze więc się stało, że ustawodawca - wyczulony na zgłaszane wnioski, postulaty - podjął się próby uszczegółowienia, doprecyzowania pewnych zapisów prawa. Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego z większością z tych rozwiązań zgadza się i będzie głosował za przyjęciem projektu nowelizacji tej ustawy. Natomiast przedkłada pod rozwagę Wysokiej Izby swoje spostrzeżenia i swoje propozycje w dwóch sprawach. Niewątpliwie najwięcej kontrowersji i emocji - tak jak już wcześniej powiedział pan poseł sprawozdawca -wzbudzał art. 23 i proponowana przez rząd zamiana. Mówiąc szczerze, szkoda, że komisja nie znalazła rozwiązania pośredniego i opowiedziała się w konsekwencji za skreśleniem tej propozycji rządowej. Być może przy rozpatrywaniu poprawek wrócimy do tego zapisu, bo chyba jest niedobrze, kiedy decyduje, a więc rządzi, metraż, a nie ludzie będący właścicielami lokali we wspólnej nieruchomości.</u>
          <u xml:id="u-180.1" who="#EugeniuszKłopotek">Chciałbym również zaproponować niewielką poprawkę jednowyrazową dotyczącą art. 20 ust. 1. Otóż w art. 20 w ust. 1 w zdaniu pierwszym mówi się o wyborze jednoosobowego lub kilkuosobowego zarządu. Następne zdanie, które proponuje się zmienić, brzmi: Członkiem zarządu może być wyłącznie osoba fizyczna wybrana spośród właścicieli lokali lub spoza ich grona. Chciałbym zwrócić uwagę na ten pierwszy człon: członkiem zarządu może być wyłącznie osoba fizyczna. A więc jeżeli to jest zdanie następujące po poprzednim, to można odnieść wrażenie, że zarówno członkiem jednoosobowego zarządu, jak i kilkuosobowego zarządu może być wyłącznie osoba fizyczna, a tak chyba nie jest i nie jest to naszą intencją, skoro w art. 18, a także w art. 33 mówimy, że zarząd można powierzyć zarówno osobie fizycznej, jak i osobie prawnej. Domyślam się, że ten zapis dotyczy sytuacji, kiedy mamy do czynienia z kilkuosobowym zarządem. W tej sytuacji chyba byłoby lepiej, aby to zdanie drugie brzmiało: członkiem kilkuosobowego zarządu może być wyłącznie osoba fizyczna wybrana spośród właścicieli lokali lub spoza ich grona. A więc chodziłoby tu tylko o dopis jednego wyrazu.</u>
          <u xml:id="u-180.2" who="#EugeniuszKłopotek">Myślę, że moja poprawka, zgłoszona w imieniu Klubu Parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego, jest warta rozważenia i chyba przyjęcia, bo jednak zawsze intencją ustawodawcy powinno być stanowienie prawa jasnego, precyzyjnego i zrozumiałego dla tych, którzy później mają to prawo wdrażać w życie. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-180.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-181">
          <u xml:id="u-181.0" who="#JanKról">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-181.1" who="#JanKról">Lista posłów zapisanych do głosu została wyczerpana.</u>
          <u xml:id="u-181.2" who="#JanKról">Czy pan poseł sprawozdawca chce zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-181.3" who="#JanKról">Głos zabierze pani Ewa Bończak-Kucharczyk wiceprezes Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-182">
          <u xml:id="u-182.0" who="#EwaBończakKucharczyk">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Bardzo krótko chciałam wyrazić poparcie dla sprawozdania dwu połączonych komisji i wyrazić jedynie żal, że ten jedyny artykuł, którego dwie podkomisje nie przyjęły - a tak oczekiwany przez właścicieli lokali - dotychczas nie znalazł akceptacji połączonych komisji.</u>
          <u xml:id="u-182.1" who="#EwaBończakKucharczyk">Chciałabym też powiedzieć, że obawy co do tego, iżby miało nastąpić odwrócenie sytuacji, w której jakaś mniejszość właścicieli zdecydowanie miałaby krzywdzić właściciela większościowego, są chyba zdecydowanie wyolbrzymione. Mamy bowiem do czynienia we wspólnotach z dwoma rodzajami większości: większość udziałów w nieruchomości wspólnej, czyli większość własności, i większość właścicieli lokali. Te dwa rodzaje większości nie pokrywają się, przy czym proponowana przez rząd wersja nie zmierza do tego, żeby mniejszość liczona według liczby właścicieli narzucała wolę większości, ponieważ nowa zasada dotyczyła jedynie wprowadzenia innego trybu głosowania. Głosowanie natomiast odbywałoby się według zasady większości, ale liczonej nie według udziałów w nieruchomości wspólnej, lecz według liczby właścicieli lokali. Problem powstał w wyniku sytuacji praktycznych: gdy nie wiadomo, czy uchwała jest podjęta, istnieje nie tylko potrzeba, ale konieczność zmiany trybu głosowania. A taka sytuacja może wystąpić wtedy, kiedy na przykład - wyobraźmy sobie - zliczymy wszystkie udziały w nieruchomości wspólnej i wyjdzie nam, że wszyscy właściciele lokali mają udziały w łącznej wysokości 0,95. Proszę mi teraz powiedzieć, w którym momencie oddana jest większość głosów za uchwałą: Czy wówczas kiedy oddano 0,51, czy wówczas kiedy oddano połowę z 0,95? Tego typu wątpliwości nie pozwalają dokładnie stwierdzić, czy uchwała w niektórych sytuacjach została czy też nie została podjęta. Drugim wyjątkiem od zasady głosowania większością udziałów jest sytuacja, w której istnieje jeden większościowy właściciel, ma on większość głosów. Ta sytuacja stała się przyczyną wielu skarg, skoro jeden większościowy właściciel permanentnie narzuca swoją wolę pozostałym właścicielom, którzy z natury rzeczy są w większej liczbie, jeśli weźmiemy pod uwagę liczbę właścicieli. Ta sytuacja powoduje, że iluzoryczne stają się prawa mniejszościowych właścicieli, a im także przysługuje konstytucyjna ochrona praw własności. W związku z tym, że z jednej strony przepisy wymagają od nich uczestniczenia w zarządzie rzeczą wspólną, domagają się pełnej odpowiedzialności za własność, którą posiadają, a z drugiej strony uniemożliwia im się w praktyce rzeczywiste oddziaływanie na zarząd nieruchomością wspólną, bowiem ich starania okazują się zupełnie bezsensowne, a sytuacja, w której występuje w bardzo wielu nieruchomościach jeden większościowy właściciel jest sytuacją de facto przejściową, ponieważ przy sprzedaży kolejnych lokali ta liczba nieruchomości z jednym większościowym właścicielem w miarę upływu czasu będzie malała, wydawałoby się, że zwłaszcza wtedy kiedy ustawa wchodzi w życie, kiedy przywracamy pełne prawo własności, kiedy nareszcie właściciel ma otrzymać pełne właścicielskie prawa, to w tym okresie przejściowym nie powinno być naruszania tych praw. Nie powinno tworzyć się fikcji z praw, które się rzekomo jakoby daje, ale nie pozwala się ich w pełni realizować.</u>
          <u xml:id="u-182.2" who="#EwaBończakKucharczyk">W związku z tym zrobiliśmy w projekcie wyjątek dla dwóch jedynie sytuacji, nie naruszając ogólnej zasady decydowania wedle udziałów we własności nieruchomości wspólnej, naszym zdaniem wyjątek potrzebny. W związku z tym, jak powiedziałam, pozostaje wyrazić żal i jeszcze powtórnie wytłumaczyć, dlaczego akurat taka propozycja została przez rząd zgłoszona. Chciałabym też dwa słowa powiedzieć na temat poprawki zaproponowanej przez pana posła Kłopotka. Otóż problem polega na tym, że rzeczywistą intencją było to, żeby ograniczyć możliwość interpretacji tego przepisu wyłącznie do osób fizycznych. Chodziło o to, żeby nie wybierać w skład ciał wybieralnych żadnych osób prawnych. Patrz: tej chwili tekst ustawy jest napisany w taki sposób, że powstają wątpliwości, czy można wybierać do zarządu wybieralnego osoby fizyczne, czy również i osoby prawne. Tę wątpliwość chcieliśmy usunąć, definiując to wyraźnie, że chodzi o osoby fizyczne. To jest spowodowane przede wszystkim faktem, że dobra zasada, porządna zasada prawna, stosowana na ogół, brzmi, że nie należy wybierać osób fizycznych osób prawnych w skład ciał wybieralnych, a z drugiej strony to osoby fizyczne ponoszą za swoją działalność jako członkowie tych ciał odpowiedzialność. Ta odpowiedzialność wynika również z przepisów Kodeksu karnego. Ten kodeks nie stosuje się do osób prawnych. W związku z tym występuje tutaj jakby sprzeczność sytuacyjna, gdyż nie można by było osoby prawnej wybranej w skład zarządu - która zresztą musiałaby być przez kogoś tam reprezentowana, przez jakieś kolejne osoby fizyczne, one by się mogły zmieniać - pociągnąć np. do odpowiedzialności karnej. Stąd wyjaśniam, że intencją było, żeby ograniczyć możliwość wybierania zarządu wyłącznie do osób fizycznych, natomiast pozostawiono bez zmian możliwość powierzania zarządu osobom prawnym. Wtedy one na mocy umowy, i z dopełnieniem jej warunków, będą odpowiadały jako osoby prawne za czynności, które im powierzono umową w drodze aktu notarialnego. Tak więc mamy dwie formy w rozmaity sposób dające się zastosować. To tyle tytułem wyjaśnienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-183">
          <u xml:id="u-183.0" who="#JanKról">Pan poseł, pytanie, tak?</u>
          <u xml:id="u-183.1" who="#komentarz">(Poseł Eugeniusz Kłopotek: Chodzi o doprecyzowanie, bo szczerze mówiąc, trochę się zgubiłem po tym wyjaśnieniu.)</u>
          <u xml:id="u-183.2" who="#JanKról">Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-184">
          <u xml:id="u-184.0" who="#EugeniuszKłopotek">Pani prezes, przepraszam bardzo, chodzi mi tylko o takie wyjaśnienie. To pierwsze zdanie mówi o wyborze jednoosobowego lub kilkuosobowego zarządu. Drugie zdanie w proponowanej zmianie mówi tak: Członkiem zarządu może być wyłącznie osoba fizyczna. W związku z tym moja wątpliwość, czy członkiem zarządu jednoosobowego lub kilkuosobowego, czy tylko kilkuosobowego może być osoba fizyczna. Jeżeli czytalibyśmy to wprost, to istnieje domniemanie, że również członkiem jednoosobowego zarządu może być wyłącznie osoba fizyczna, a skoro tak, to to nie współgra z art. 18 ust. 1, gdzie mówi się o zarządzie, który może być powierzony zarówno osobie fizycznej, jak i osobie prawnej. O to mi tylko chodzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-185">
          <u xml:id="u-185.0" who="#EwaBończakKucharczyk">Ja powtórnie wyjaśniam, że chodziło o to, żeby za każdym razem, obojętnie, czy zarząd jest jednoosobowy, czy wieloosobowy, to zawsze, gdy chodzi o zarząd wybierany, żeby to była osoba fizyczna. Natomiast proszę zauważyć, że my w całej ustawie wprowadzamy rozróżnienie, przywołujemy oba przypadki; albo jest mowa o wybranym zarządzie, albo o zarządcy, któremu powierzono to w oparciu o art. 18 ust. 1. Cały czas mają oni podobne prawa i obowiązki. W nowelizacji wymienia się oba przypadki; tam, gdzie była mowa o zarządzie, dodaje się: albo zarządca, któremu powierzono zarząd nieruchomością wspólną w oparciu o art. 18. A więc w oparciu o art. 18 można to powierzyć osobie również prawnej; jeśli zaś chodzi o wybór, to odnosi się to tylko do osób fizycznych.</u>
          <u xml:id="u-185.1" who="#komentarz">(Poseł Eugeniusz Kłopotek: Czyli, pani prezes, w tym układzie to mogę wycofać swoją poprawkę.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-186">
          <u xml:id="u-186.0" who="#JanKról">Panie pośle, proszę się zdecydować. Która to poprawka?</u>
          <u xml:id="u-186.1" who="#komentarz">(Poseł Eugeniusz Kłopotek: Tak, decyduję się wycofać tę poprawkę. Jeśli tak to będziemy interpretować, to po co...)</u>
          <u xml:id="u-186.2" who="#JanKról">Mimo to zostaje jeszcze poprawka pana posła sprawozdawcy i w związku z tym musimy jeszcze skierować to do komisji w celu uzyskania...</u>
          <u xml:id="u-186.3" who="#JanKról">Pan poseł wycofuje poprawkę.</u>
          <u xml:id="u-186.4" who="#komentarz">(Poseł Eugeniusz Kłopotek: Tak, w tym układzie, przy tej interpretacji, wycofuję.)</u>
          <u xml:id="u-186.5" who="#JanKról">Dziękuję pani prezes.</u>
          <u xml:id="u-186.6" who="#JanKról">Zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-186.7" who="#JanKról">W związku z tym, że w czasie drugiego czytania zgłoszono poprawkę do przedłożonego projektu ustawy, proponuję, aby Sejm ponownie skierował projekt ustawy do Komisji Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej w celu przedstawienia dodatkowego sprawozdania.</u>
          <u xml:id="u-186.8" who="#JanKról">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm propozycję przyjął.</u>
          <u xml:id="u-186.9" who="#JanKról">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-186.10" who="#JanKról">Myślę, że jutro komisja upora się z tą poprawką, tak byśmy mogli w czwartek przegłosować tę ustawę w trzecim czytaniu.</u>
          <u xml:id="u-186.11" who="#JanKról">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 3. porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych o rządowym projekcie ustawy o Biurze Ochrony Rządu (druki nr 1387 i 1590).</u>
          <u xml:id="u-186.12" who="#JanKról">Proszę o zabranie głosu sprawozdawcę komisji pana posła Janusza Zemkego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-187">
          <u xml:id="u-187.0" who="#JanuszZemke">Panie Marszałku! Panie Ministrze! Przypadł mi zaszczyt przedstawienia sprawozdania Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych dotyczącego rządowego projektu ustawy o Biurze Ochrony Rządu. Chciałbym przypomnieć, że ów projekt ustawy wpłynął do Sejmu 27 września tego roku i stanowił odpowiedź na pilną potrzebę ustawowego unormowania statusu tej jednostki, która wewnątrz Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji funkcjonowała wedle zasad dotyczących jednostek wojskowych. W rządowym projekcie, który jest projektem całościowym, kompleksowym, przedstawiono propozycję powołania nowego rodzaju służby i urzędu centralnego. Biuro Ochrony Rządu według tego projektu miało otrzymać bardzo szerokie uprawnienia.</u>
          <u xml:id="u-187.1" who="#JanuszZemke">Podjęliśmy w parlamencie dyskusję. Pojawił się pogląd, że rządowy projekt stanowi interesującą propozycję, ale jest to jeden z możliwych wariantów rozwiązania tej istotnej sprawy. W trakcie tej dyskusji pojawiły się także inne poglądy, np. taki, by Biuro Ochrony Rządu mieściło się, jako wyodrębniona jednostka, w Komendzie Głównej Policji. Nie chcę ze zrozumiałych względów rozwijać tego wątku, bo każdy z tych wariantów ma, rzecz jasna, swoje plusy i minusy, i trudno dzisiaj odpowiedzialnie stwierdzić, który z nich byłby bardziej adekwatny do zadań BOR i do sytuacji formalnoprawnej funkcjonowania służb w naszym kraju.</u>
          <u xml:id="u-187.2" who="#JanuszZemke">Dyskusja nad tą ustawą uświadomiła nam także, że aczkolwiek ustawa dotyczy BOR, to poruszamy się jednak w materii wykraczającej poza działalność Biura Ochrony Rządu. Dyskutując o działalności Biura Ochrony Rządu, wkraczamy bowiem w materię zadań, jakie do tej pory wykonywały Nadwiślańskie Jednostki Wojskowe, przynajmniej ich niemała część, a także Policja, w szczególności w Warszawie. Uświadomienie tego faktu, jak i konieczność podjęcia pilnej decyzji nakazała komisji parlamentarnej wyjątkową ostrożność i odpowiedzialność. Doszliśmy bowiem wspólnie do przekonania, że nieodzowne zmiany prawne, nieodzowne zmiany organizacyjne nie mogą żadną miarą osłabić funkcjonowania: Biura Ochrony Rządu, Policji w Warszawie i Nadwiślańskich Jednostek Wojskowych. Rzecz w tym, byśmy nie tylko dokonali zmian prawnych, ale rzecz w tym, by zadania, które do tej pory dobrze wykonywały te jednostki, mogły być wykonywane właściwie, płynnie, by konieczne zmiany prawne i organizacyjne, które by wynikały z przyjęcia nowej ustawy o BOR, żadną miarą nie zakłóciły stanu bezpieczeństwa, by żadną miarą nie pogorszyły ochrony najważniejszych osób i najważniejszych obiektów w naszym państwie.</u>
          <u xml:id="u-187.3" who="#JanuszZemke">Po dyskusji komisja doszła do wniosku, że nie ma potrzeby, by w gwałtownym, awaryjnym trybie przyjmować ustawę, skoro materia nie jest taka prosta, jak się początkowo wydawało. Proponujemy zatem - i to jest istota sprawozdania, które przychodzi mi w imieniu komisji składać - przyjęcie ustawy o czasowym podporządkowaniu niektórych jednostek wojskowych ministrowi spraw wewnętrznych i administracji.</u>
          <u xml:id="u-187.4" who="#JanuszZemke">Celowo chciałbym zwrócić uwagę już na sam tytuł, inny przecież niż tytuł zaproponowany w projekcie rządowym. W tytule bowiem wyraźnie stwierdzamy, że chodzi tutaj o podporządkowanie jednostek wojskowych ministrowi spraw wewnętrznych i administracji, ale to podporządkowanie będzie miało czasowy zasięg.</u>
          <u xml:id="u-187.5" who="#JanuszZemke">Zgodnie z tą ideą i z tytułem ustawy, w art. 1 precyzujemy, jakie to jednostki wojskowe byłyby w dalszym ciągu podporządkowane ministrowi właściwemu do spraw wewnętrznych; definiujemy, że owo podporządkowanie byłoby na czas do 31 grudnia 2000 r., ale, co jest także istotne, nie chodzi tutaj o podporządkowanie formalne i o zachowanie w trakcie tego roku dokładnie tych jednostek w takim kształcie, w jakim one są dzisiaj, tylko chodzi o to, by to podporządkowanie sprzyjało, by mogło pomóc restrukturyzacji Nadwiślańskich Jednostek Wojskowych, Biura Ochrony Rządu oraz podległych już dzisiaj szefowi Biura Ochrony Rządu czterech jednostek wojskowych. To jest ust. 1 art. 1.</u>
          <u xml:id="u-187.6" who="#JanuszZemke">W ust. 2 precyzujemy zakres przedmiotowy działania jednostek wojskowych, uwypuklając fakt, że mają one w szczególności wykonywać zadania w zakresie ochrony osób oraz obiektów o szczególnym znaczeniu, a także zapewniać lotnicze zabezpieczenie realizacji zadań z zakresu ochrony porządku publicznego i ratownictwa.</u>
          <u xml:id="u-187.7" who="#JanuszZemke">Wreszcie ust. 3, także istotny; ponieważ mamy do czynienia z jednostkami wojskowymi, chcieliśmy uniknąć niejasności w przypadku ewentualnego ogłoszenia mobilizacji oraz, nie daj Boże, w czasie wojny. Oczywiście gdybyśmy mieli do czynienia z tego typu stanami, to te jednostki stanowiłyby, na mocy prawa, część sił zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
          <u xml:id="u-187.8" who="#JanuszZemke">W art. 2 natomiast - bo to są dwa podstawowe artykuły tej ustawy - chcemy na mocy ustawy określić uprawnienia, jakie mają żołnierze Biura Ochrony Rządu, jednostek wojskowych podległych szefowi BOR oraz Nadwiślańskich Jednostek Wojskowych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. W art. 2 zatem enumeratywnie wyliczamy artykuły z ustawy o Policji, artykuły zawierające konkretne uprawnienia, które to uprawnienia byłyby, gdyby Wysoka Izba przyjęła tę ustawę, uprawnieniami właściwymi już żołnierzom wspomnianych przeze mnie jednostek.</u>
          <u xml:id="u-187.9" who="#JanuszZemke">Wreszcie w ust. 2 dodatkowe uprawnienie przypisujemy wyłącznie Biuru Ochrony Rządu.</u>
          <u xml:id="u-187.10" who="#JanuszZemke">Chciałbym tutaj zwrócić uwagę na pewną istotną kwestię. Chodzi mi o to, by nie budziła ona ewentualnych wątpliwości w trakcie dyskusji. Otóż komisja uważa, że żołnierze Jednostki Wojskowej nr 1004 BOR powinni mieć także uprawnienia wynikające z art. 20a ustawy o Policji. Chciałem tutaj przypomnieć, że ten artykuł przewiduje, iż w związku z wykonywaniem zadań Policja, czyli że i BOR, zapewnia ochronę form i metod realizacji zadań, informacji oraz własnych obiektów i danych identyfikujących funkcjonariuszy. Zwracam na to uwagę, iż to uprawnienie przysługiwałoby wyłącznie Biuru Ochrony Rządu i także na to, że tutaj wyraźnie wymieniamy ust. 1. Komisja nie proponuje, by do BOR-u odnosiły się także inne ustępy art. 20a, które w przypadku Policji traktują o możliwości, że tak powiem, kamuflażu danych identyfikujących policjanta, jeżeli są wykonywane czynności operacyjno-rozpoznawcze. Tyle, jeżeli chodzi o istotę przedłożonej przez komisję propozycji.</u>
          <u xml:id="u-187.11" who="#JanuszZemke">Pozwolę sobie teraz na zakończenie na kilka innych uwag, ponieważ dyskusja nad ustawą o BOR, co jest, myślę, rzeczą zrozumiałą, budziła niemałe zainteresowanie w szczególności żołnierzy BOR i Nadwiślańskich Jednostek Wojskowych, nie tylko zainteresowanie, ale, powiedzmy wprost, i różne obawy. Otóż chciałem powiedzieć w związku z tym, że w żadnej fazie dyskusji nad ustawą o BOR nie padały opinie, by przy wypracowywaniu nowego rozwiązania prawnego dla BOR ograniczyć nabyte już uprawnienia przez żołnierzy Biura Ochrony Rządu i Nadwiślańskich Jednostek Wojskowych. Niezależnie od modelu, bo taki model przecież Sejm docelowo będzie musiał przyjąć w ciągu przyszłego roku, w żadnej fazie dyskusji nie pojawiał się żaden pomysł, by kogokolwiek z obecnych żołnierzy BOR i Nadwiślańskich Jednostek Wojskowych pozbawiać jakichkolwiek uprawnień, wynikających z ustawy o służbie żołnierzy zawodowych, czy też z ustawy o zakwaterowaniu sił zbrojnych. I na to chciałem wyraźnie zwrócić uwagę.</u>
          <u xml:id="u-187.12" who="#JanuszZemke">Komisja proponuje rozwiązanie czasowe, taka jest istota naszego sprawozdania. To rozwiązanie, co także chcę podkreślić wyraźnie, żadną miarą nie przesądza przyszłego całościowego modelu funkcjonowania Biura Ochrony Rządu. To nie zostaje przesądzone. Przesądzamy jedynie, że przez najbliższy rok Biuro Ochrony Rządu i Nadwiślańskie Jednostki Wojskowe będą miały status jednostek wojskowych, że będą podporządkowane ministrowi spraw wewnętrznych i administracji oraz że na mocy ustawy zostaną wyposażone w niektóre uprawnienia policyjne.</u>
          <u xml:id="u-187.13" who="#JanuszZemke">Wreszcie na zakończenie chciałem podkreślić fakt, że to sprawozdanie jest efektem porozumienia, jakie zostało zawarte w Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych. W toku pracy nad tą ustawą udało się nam unikać zbędnych sporów politycznych, dyskusja miała charakter merytoryczny i myślę, że to jest dobry sygnał, iż wtedy kiedy się dyskutuje o bezpieczeństwie państwa, należy po prostu spory polityczne brać na bok.</u>
          <u xml:id="u-187.14" who="#JanuszZemke">I wreszcie, co jest rzeczą ogromnie istotną, przygotowując to sprawozdanie, byliśmy w ciągłym kontakcie z kierownictwem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, uzyskaliśmy wszelkie niezbędne wyjaśnienia i materiały, za co, korzystając z obecności tutaj pana ministra Borusewicza i pana generała Gawora, chciałem bardzo serdecznie podziękować. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-187.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-188">
          <u xml:id="u-188.0" who="#JanKról">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-188.1" who="#JanKról">Sejm podjął decyzję o wysłuchaniu w dyskusji nad tym punktem porządku dziennego 5-minutowych oświadczeń w imieniu klubów i kół.</u>
          <u xml:id="u-188.2" who="#JanKról">Otwieram dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-188.3" who="#JanKról">Proszę pana posła Jana Rejczaka o zabranie głosu w imieniu klubu AWS.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-189">
          <u xml:id="u-189.0" who="#JanRejczak">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! W swym wystąpieniu przedstawię Wysokiej Izbie stanowisko klubu Akcji Wyborczej Solidarność, dotyczące rządowego projektu ustawy o Biurze Ochrony Rządu.</u>
          <u xml:id="u-189.1" who="#JanRejczak">Klub Akcji Wyborczej Solidarność podziela opinię Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, do której Wysoki Sejm skierował projekt ustawy, że przedłożona ustawa o Biurze Ochrony Rządu wymaga dalszych wnikliwych prac legislacyjnych i redakcyjnych. Informował o tym Wysoką Izbę przed chwilą pan poseł sprawozdawca. Klub Akcji Wyborczej Solidarność akceptuje tę argumentację. Pragnę jednocześnie przypomnieć i podkreślić, że Komisja Administracji i Spraw Wewnętrznych, uznając wagę i znaczenie ustawy o Biurze Ochrony Rządu, powołała podkomisję nadzwyczajną do rozpatrzenia projektu ustawy. Podkomisja nadzwyczajna w swoim sprawozdaniu z dnia 14 grudnia br. przedłożyła projekt ustawy o czasowym podporządkowaniu niektórych jednostek wojskowych. Klub Akcji Wyborczej Solidarność wyraża przekonanie, że ta odrębna ustawa ureguluje, co jest oczywistą koniecznością, okresowe podporządkowanie niektórych jednostek wojskowych ministrowi właściwemu do spraw wewnętrznych.</u>
          <u xml:id="u-189.2" who="#JanRejczak">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Wolą koalicji Akcji Wyborczej Solidarność i Unii Wolności jest jednoznaczna i całkowita likwidacja resztek spuścizny po systemie PRL, jaką są wojska wewnętrzne, tak często używane w przeszłości do realizacji politycznych zadań totalitarnego systemu. Obowiązek likwidacji nakłada na nas przede wszystkim Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej, ale także ustawa o działach administracji. Zadanie to realizuje Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Ministerstwo przekazało tak niedawno do Ministerstwa Obrony Narodowej jednostkę GROM i zgodnie z przyjętym harmonogramem rozformowywuje Nadwiślańskie Jednostki Wojskowe. Przekształcane jest także Biuro Ochrony Rządu. Przebieg prac prowadzonych od początku tej kadencji parlamentu w Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych wskazuje, jak sprawa ta jest trudna i złożona. Dotyczy ona przecież tak delikatnej i fundamentalnej wartości, jaką jest bezpieczeństwo obywateli i bezpieczeństwo państwa. Z pewnością, kiedy dotykamy tych kwestii, pośpiech jest niewskazany i zbędny, tym bardziej że sprawa dotyczy bezpośrednio setek żołnierzy, a także ich rodzin.</u>
          <u xml:id="u-189.3" who="#JanRejczak">Naszym zdaniem dla kompleksowego uporządkowania tych kwestii konieczny jest ściśle określony etap przejściowy, który powinien być wykorzystany do wypracowania dobrych i akceptowanych przez zainteresowanych rozwiązań. Prezentowana dziś ustawa, owoc pracy podkomisji nadzwyczajnej, której przewodniczył pan poseł Janusz Zemke, ma więc charakter porządkujący i tymczasowy. Obowiązywać będzie jedynie przez rok, do dnia 31 grudnia 2000 r.</u>
          <u xml:id="u-189.4" who="#JanRejczak">Pragnę jednocześnie podkreślić, że w czasie mobilizacji i na wypadek wojny jednostki te stają się z mocy prawa częścią sił zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej, co zapewnia jednolitość sił zbrojnych.</u>
          <u xml:id="u-189.5" who="#JanRejczak">Istotą przedłożonego projektu jest to, iż określone w projekcie jednostki wojskowe, tj. Nadwiślańskie Jednostki Wojskowe Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji w likwidacji, Jednostka Wojskowa Biuro Ochrony Rządu, a także podległe szefowi BOR jednostki: I Warszawska Brygada Zmotoryzowana, Garnizonowy Węzeł Łączności, Orkiestra Reprezentacyjna oraz Garnizonowa Stacja Obsługi pozostają podporządkowane ministrowi właściwemu do spraw wewnętrznych do końca 2000 r.</u>
          <u xml:id="u-189.6" who="#JanRejczak">Chciałbym nadto zwrócić uwagę Wysokiej Izby na jeszcze jedno ważne ograniczenie tego podporządkowania. Dotyczy ono Nadwiślańskich Jednostek Wojskowych. Projekt ustawy zakłada podporządkowanie w celu ich rozformowania i reorganizacji w jednostki organizacyjne Policji, Straży Granicznej oraz Państwowej Straży Pożarnej. Bez zmian pozostają natomiast zadania realizowane przez jednostki wojskowe, które w szczególności obejmują ochronę osób oraz obiektów o szczególnym znaczeniu, a także zapewniają lotnicze zabezpieczenie realizacji zadań z zakresu ochrony porządku publicznego.</u>
          <u xml:id="u-189.7" who="#JanRejczak">Ponieważ czas się kończy, pragnę zbliżać się do konkluzji.</u>
          <u xml:id="u-189.8" who="#JanRejczak">Żołnierzom jednostek wojskowych określonych w projekcie ustawy co do zasady przysługują te same uprawnienia, które zawarte są w rozporządzeniu Rady Ministrów z dnia 22 lipca 1997 r. w sprawie przyznania żołnierzom jednostek wojskowych podporządkowanych ministrowi spraw wewnętrznych i administracji niektórych uprawnień funkcjonariuszy Policji. Chodzi tu przede wszystkim o takie uprawnienia policjantów, jak na przykład prawo legitymowania osób, ich zatrzymanie, przeszukiwanie osób i pomieszczeń, użycie środków przymusu bezpośredniego, w tym broni palnej. Pragnę podkreślić, że uprawnienia te przysługują jedynie wówczas, kiedy żołnierze wykonują zadania w zakresie niezbędnym do ochrony osób, i to jest ściśle określone.</u>
          <u xml:id="u-189.9" who="#JanRejczak">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Uwzględniając cele ustawy i zakres jej obowiązywania, jak również akceptując i w pełni popierając staranne i merytoryczne przygotowanie projektu przez podkomisję nadzwyczajną, klub Akcji Wyborczej Solidarność uznaje za zasadne pilne uchwalenie ustawy o czasowym podporządkowaniu niektórych jednostek wojskowych. W imieniu klubu Akcji Wyborczej Solidarność wnoszę nadto o bezzwłoczne przejście, podczas tego posiedzenia Sejmu, do drugiego i trzeciego czytania przedłożonego w sprawozdaniu Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych projektu ustawy o czasowym podporządkowaniu niektórych jednostek wojskowych. Dziękuję za uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-190">
          <u xml:id="u-190.0" who="#JanKról">Dziękuję. Panie pośle, my właśnie jesteśmy w drugim czytaniu...</u>
          <u xml:id="u-190.1" who="#komentarz">(Poseł Jan Rejczak: Do trzeciego, przepraszam.)</u>
          <u xml:id="u-190.2" who="#JanKról">Przejdziemy, jeśli nie będzie poprawek.</u>
          <u xml:id="u-190.3" who="#JanKról">Pan poseł Jerzy Dziewulski zabierze głos w imieniu klubu SLD.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-191">
          <u xml:id="u-191.0" who="#JerzyDziewulski">Panie Marszałku! Panie Ministrze! Panie i Panowie! Pan poseł Zemke omówił powody, dla których zdecydowaliśmy się przedstawić Wysokiej Izbie inny projekt niż ten, który otrzymaliśmy. Projekt, który w zasadzie przedłuża działalność Biura Ochrony Rządu w kształcie obecnym do końca 2000 r. Projekt rządowy był, moim zdaniem, tworzony - muszę to niestety powiedzieć - bardziej chyba na życzenie kierownictwa Biura Ochrony Rządu niż ze względu na rzeczywiste potrzeby. Kierownictwo BOR chyba doszło do prostego wniosku, że skoro zlikwidowano jednostki wojskowe w MSW, to należy stworzyć taką ustawę, która podniesie chyba znaczenie Biura Ochrony Rządu w hierarchii samego ministerstwa, przy ograniczeniu, niestety, obowiązków i przyznaniu w pewnym sensie maksimum uprawnień. Dlaczego zdecydowałem się na to, żeby omówić ten projekt, który w gruncie rzeczy nie będzie głosowany? Aby po prostu pokazać państwu, jakie, niestety, powiedziałbym, niezwykłe pomysły przyświecały tym, którzy go w gruncie rzeczy tworzyli. Z ustaw na przykład wojskowych w zakresie dotyczącym emerytur, zakwaterowania, ekwiwalentów, pensji wpisano to, co jest po prostu korzystne. Ale trzeba jasno powiedzieć - i to jest chyba bezdyskusyjne, zresztą mówił o tym pan poseł sprawozdawca Zemke - że te świadczenia żołnierze, nie funkcjonariusze, Biura Ochrony Rządu otrzymują dziś. I normą społeczną jest zachowanie tych świadczeń wszystkim tym, którzy przed wejściem ustawy byli właśnie żołnierzami Biura Ochrony Rządu. Nie jest natomiast normą sytuacja, gdy mówi się także o przyznaniu tych samych świadczeń tym, którzy przyjdą do Biura Ochrony Rządu już nie jako żołnierze, a jako funkcjonariusze, w 2000 r. Ci, naszym zdaniem, powinni otrzymywać świadczenia na mocy ustawy policyjnej. Z ustawy o Policji wpisano to, co daje żołnierzowi uprawnienia takie jak policjantowi, i słusznie. Jednak w tych uprawnieniach także, delikatnie powiem, nieco przesadzono. Bo jak inaczej można się odnieść do takiego na przykład zapisu, w którym przydziela się funkcjonariuszowi Biura Ochrony Rządu chemiczne środki służące do obezwładniania osób. Niestety, przepraszam, ale zupełnie dyletancki zapis. Każdy policjant, na najniższym stanowisku, wie, że środki chemiczne są dwojakiego rodzaju, a więc osobiste i rozpraszające. Ogólny charakter tego przepisu dawałby w gruncie rzeczy prawo używania przez funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu, proszę sobie wyobrazić, wyrzutni gazowych umieszczonych na transporterach lub na samochodach, służących do rozpraszania tłumów. Takich nonsensów jest zresztą znacznie więcej. Mógłbym tu przytoczyć, ale nie mam na to czasu. Największym jednak nonsensem, i mogę to określić w sposób jednoznaczny, jest ewidentna próba zdjęcia z zadań Biura Ochrony Rządu ochrony placówek dyplomatycznych państw innych, żeby nie mówić państw obcych, w naszym kraju, a konkretnie w Warszawie. Za to chętnie Biuro Ochrony Rządu przejmuje zadania ochrony naszych placówek dyplomatycznych za granicą. Dowództwo BOR przejęło Jednostki Nadwiślańskie MSW w całości, także z zadaniami. To one właśnie ochraniają placówki dyplomatyczne w Warszawie. To także one wraz ze Strażą Graniczną były przygotowane do ochrony naszych placówek w innych krajach. Zatem nasuwa mi się takie skojarzenie: bierzemy to, przy czym jest kasa, a więc niezłe zarobki za granicą, oddajemy natomiast to, przy czym są kłopoty, czyli ochronę obcych placówek w Warszawie.</u>
          <u xml:id="u-191.1" who="#JerzyDziewulski">Próba przekazania policji, warszawskiej policji, czynności ochrony placówek, jest po prostu skandalem i nie nazwę tego inaczej. Po to kilka lat temu uwolniliśmy policję od tych zadań, aby funkcjonariuszy wyciągnąć z budek pod ambasadami i skierować do roboty na ulicy. Teraz ktoś ma nowy pomysł na poprawę bezpieczeństwa w stolicy i usiłuje minimum 300–400 funkcjonariuszy, policjantów, wmanewrować w zejście z ulicy i umieścić ich pod ambasadami, a to znaczy kompletne odkrycie miasta. Jakie będą tego skutki, łatwo przewidzieć. Dziwię się tylko, że nie mógł tego przewidzieć rząd.</u>
          <u xml:id="u-191.2" who="#JerzyDziewulski">Zresztą dowódca BOR sam nadaje sobie uprawnienia, których nie ma żaden inny szef innej formacji w MSW, i to też trzeba jasno powiedzieć. Oto na pierwszy stopień oficerski funkcjonariusza Biura Ochrony Rządu mianuje prezydent Rzeczypospolitej, i to jest jakby norma, a oficera ze służby, tego samego, którego mianował prezydent, zwalnia szef BOR. Gdzie, w której formacji, widzieliście państwo, żeby oficera zwalniał dowódca formacji? Zwalnia minister. Przecież prezydent nadaje ten stopień.</u>
          <u xml:id="u-191.3" who="#JerzyDziewulski">Panie Ministrze! Ten projekt, który praktycznie nie jest już projektem... będę kończył, panie marszałku... należało odrzucić. Po to, aby zachować ciągłość zadań Biura Ochrony Rządu, przedstawiliśmy nasz projekt. To jednak nie wszystko. W 2000 r. powinniśmy się poważnie zastanowić, jak w sposób odpowiedzialny usytuować BOR w strukturach MSW. Jeżeli chcecie się panowie oprzeć na programie bezpieczeństwa - nawiasem mówiąc, jest u was - to BOR winien mieć swoje miejsce w spójnym systemie bezpieczeństwa państwa. Nie powinien być wyrwaną z całości formacją, która ma mieć uprawnienia policyjne, mundury wojskowe, stopnie wojskowe, emerytury wojskowe, pensje wojskowe, chociaż wojskiem nie jest. Taki miszmasz powoduje, że brak jest wizji kompleksowych działań MSW na rzecz bezpieczeństwa. Różnicowanie formacji między sobą tylko dlatego, że niektórzy panowie są bliżej ministrów, daje zły przykład, zły obraz przyszłości bezpieczeństwa państwa. W całej Europie tego rodzaju formacje są w składach policji, tak jest we Francji, Belgii, Hiszpanii, Holandii, Niemczech, Anglii i wielu innych państwach. Są to jednostki policyjne z uprawnieniami policyjnymi, samodzielne, podlegające ministrowi spraw wewnętrznych. Ułatwia im to wykonywanie zadań, przyspiesza uzyskiwanie informacji i jej przetwarzanie.</u>
          <u xml:id="u-191.4" who="#JerzyDziewulski">Kończąc, panie marszałku, proponuję, tak jak mój przedmówca, przejście do trzeciego czytania. Nie zgłaszam żadnych poprawek. Mój klub oczywiście będzie głosował za przyjęciem projektu ustawy. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-191.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-192">
          <u xml:id="u-192.0" who="#JanKról">Dziękuję bardzo. Pan poseł wygłosił przemówienie na etapie pierwszego czytania, no, ale trudno, zaznaczył pan to na wstępie. Rozumiem, że w odniesieniu do sprawozdania, czyli tego, co omawiamy, pan nie wnosi zastrzeżeń.</u>
          <u xml:id="u-192.1" who="#komentarz">(Poseł Jerzy Dziewulski: Absolutnie.)</u>
          <u xml:id="u-192.2" who="#JanKról">Pana posła Potockiego nie widzę, a w jego zastępstwie chyba nikt nie będzie występował.</u>
          <u xml:id="u-192.3" who="#JanKról">W takim razie lista posłów zapisanych do głosu została wyczerpana.</u>
          <u xml:id="u-192.4" who="#JanKról">O głos prosił pan minister Bogdan Borusewicz, sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-193">
          <u xml:id="u-193.0" who="#BogdanBorusewicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Rada Ministrów przedstawiła Wysokiej Izbie projekt ustawy o Biurze Ochrony Rządu. Opracowanie tego projektu stało się konieczne po uchyleniu we wrześniu bieżącego roku przepisu art. 29 ust. 3 ustawy o działach administracji rządowej, który przewidywał możliwość podporządkowania ministrowi właściwemu do spraw wewnętrznych jednostek wojskowych. W tej sytuacji realizacja niektórych zadań ministra, szczególnie w zakresie ochrony osób i obiektów o szczególnym znaczeniu dla państwa, została w istotny sposób utrudniona. Część z tych problemów miała rozwiązać ustawa o Biurze Ochrony Rządu. Ponieważ Rada Ministrów przyjęła koncepcję utworzenia odrębnej, wyspecjalizowanej formacji, projekt rządowy zawiera propozycję kompleksowego uregulowania zasad i form funkcjonowania Biura Ochrony Rządu oraz wprowadzenia kompletnej pragmatyki służbowej funkcjonariuszy BOR. Jeśli weźmie się pod uwagę, jak jest on obszerny, a co za tym idzie, ile czasu potrzeba na jego wnikliwe rozpatrzenie przez Wysoką Izbę, to propozycja Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, dotycząca czasowego podporządkowania ministrowi właściwemu ds. wewnętrznych Nadwiślańskich Jednostek Wojskowych MSWiA oraz Biura Ochrony Rządu, stanowi doraźne rozwiązanie, które umożliwia prawidłową realizację zadań ministra.</u>
          <u xml:id="u-193.1" who="#BogdanBorusewicz">Rozwiązanie to z jednej strony sankcjonuje faktyczne podporządkowanie niektórych jednostek wojskowych ministrowi, stwarzając podstawę prawidłowej w państwie prawa realizacji zadań z zakresu ochrony niektórych osób i obiektów, zasadnie podnosi do rangi ustawy regulacje dotyczące uprawnień policyjnych żołnierzy z jednostek podporządkowanych ministrowi, z drugiej strony uchwalenie przez Wysoką Izbę projektu w wersji zaproponowanej przez Komisję Administracji i Spraw Wewnętrznych daje parlamentowi oraz rządowi czas na wypracowanie ostatecznych rozwiązań dotyczących funkcjonowania Biura Ochrony Rządu. Na to, że ten czas jest potrzebny, wskazują głosy przedstawione w dyskusji, mówił o tym choćby przedstawiciel SLD. Ten czas jest potrzebny, aby tak sformułować ten projekt, żeby nie wywoływał on żadnych podejrzeń i kontrowersji, bo to nie było celem rządu. Przewidziany w projekcie czas pozwoli także kontynuować restrukturyzację Nadwiślańskich Jednostek Wojskowych MSWiA, co umożliwi wykorzystanie posiadanego przez nie potencjału na cele związane z umocnieniem porządku publicznego oraz zapewnieniem bezpieczeństwa powszechnego.</u>
          <u xml:id="u-193.2" who="#BogdanBorusewicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Zaproponowany przez komisję projekt stanowi istotne uzupełnienie rozwiązań zawartych w przepisach ustawy z dnia 24 lipca 1999 r. o zmianie ustawy o działach administracji rządowej oraz niektórych innych ustaw. Nie zawiera ona żadnych przepisów przejściowych dotyczących dalszego funkcjonowania jednostek wojskowych podporządkowanych ministrowi właściwemu ds. wewnętrznych, mimo że liczne inne akty normatywne, na przykład uchwalona w bieżącym roku ustawa o ochronie informacji niejawnych, regulują funkcjonowanie jednostek wojskowych podporządkowanych temu ministrowi. Dyskutowana tu ustawa, w przypadku jej uchwalenia, daje czas niezbędny na uregulowanie zarówno spraw o charakterze organizacyjnym, jak i dotyczących przyszłego statusu obecnych żołnierzy pełniących służbę zawodową w jednostkach podporządkowanych ministrowi. Na zakończenie chcę zadeklarować, że minister spraw wewnętrznych i administracji będzie współpracował w sprawie tej ustawy z Komisją Spraw Wewnętrznych i Administracji i z Sejmem w taki sposób, aby - jak powiedziałem - ta ustawa nie stała się przedmiotem kontrowersji, ponieważ - jak myślę - wszystkim chodzi o to, aby działania związane z Biurem Ochrony Rządu i rozformowaniem jednostek nadwiślańskich sprzyjały bezpieczeństwu państwa i wzmacniały je, a nie były przyczyną jakichś zawirowań i osłabienia kraju. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-193.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-194">
          <u xml:id="u-194.0" who="#JanKról">Dziękuję panu ministrowi.</u>
          <u xml:id="u-194.1" who="#JanKról">Proszę o zabranie głosu pana posła sprawozdawcę Janusza Zemke.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-195">
          <u xml:id="u-195.0" who="#JanuszZemke">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałbym się odnieść tylko do kilku kwestii, bo dyskusja miała charakter merytoryczny i dlatego postaram się powiedzieć o tych sprawach w podobny sposób. Po pierwsze, chcę wyrazić zadowolenie z tego, że wszystkie kluby uczestniczące w dyskusji opowiedziały się za niezwłocznym przejściem do trzeciego czytania, czyli jutro byłaby szansa na przyjęcie tej ustawy przez parlament. Jest jeszcze Senat, więc myślę, że może udałoby się nam nawet od 1 stycznia przyszłego roku mieć jasność prawną, przynajmniej na ten rok.</u>
          <u xml:id="u-195.1" who="#JanuszZemke">Natomiast jeżeli chodzi o kilka innych rzeczy, to chcę stwierdzić, że pierwsza zasada, której się zawsze powinniśmy trzymać, jest taka, by nie psuć tego, co funkcjonuje dobrze. Dzisiaj mamy sytuację taką, że nie są zgłaszane jakieś uwagi do funkcjonowania Biura Ochrony Rządu czy Nadwiślańskich Jednostek Wojskowych. Te jednostki z istoty swojej muszą działać efektywnie, ale także i po cichu. Jeżeli jest wokół nich cisza, zwłaszcza wokół Jednostek Nadwiślańskich, to jest to nie najgorszy sygnał.</u>
          <u xml:id="u-195.2" who="#JanuszZemke">Nie wynika wcale z tego, że nie musimy się zastanowić poważnie nad najlepszym modelem rozwiązania sytuacji. Ja rozumiem, że ten rok potrzebny jest nam na wydyskutowanie rozwiązania docelowego, na przyjęcie modelu. O tym, że jest to możliwe, że można takie jednak dosyć skomplikowane operacje przeprowadzać w nieco dłuższym horyzoncie czasowym bezboleśnie, niech zaświadczy chociażby przekształcenie się Wojsk Ochrony Pogranicza w Straż Graniczną. Proces trwa i z tego, co widać, osiągamy wspólnie w tym procesie zadowalające efekty.</u>
          <u xml:id="u-195.3" who="#JanuszZemke">Są oczywiście pewne sprawy sporne i jeżeli chodzi o te sprawy, chciałem wyrazić tutaj swój pogląd. Pierwsza kwestia: ochrona ambasad i przedstawicielstw państw obcych w Warszawie. Otóż moim zdaniem, spór o to, kto to ma robić, jest sporem co nieco zastępczym. Problem jest, jak mi się wydaje, innego typu. To zabezpieczenie wykonują dzisiaj konkretne jednostki i konkretni ludzie. Musimy tutaj znaleźć takie rozwiązanie, by ewentualne przesunięcia nie polegały li tylko na przesunięciu zadań czy przesunięciu etatów. Przesunięcie kilkuset etatów przykładowo dla warszawskiej policji nic tej policji nie da, zamiast 1200 wakatów może mieć ona 2000 wakatów. Trzeba, jak się wydaje, raczej szukać rozwiązania, które by nie tylko prowadziło do przekazania zadań, chodzi bowiem o to, by za tymi zadaniami kryły się rzeczywiście większe i realne możliwości działania. I to jest ta uwaga.</u>
          <u xml:id="u-195.4" who="#JanuszZemke">Uwaga następna. Jest oczywiście przedmiotem dyskusji to, jak powinniśmy unormować całą część pragmatyczną dotyczącą przyszłych funkcjonariuszy, którzy dzisiaj są żołnierzami w BOR i Nadwiślańskich Jednostkach Wojskowych. Moim zdaniem nie jest to wcale taka prosta sprawa i nie da się tutaj zastosować prostej kalki wobec innych służb z kilku powodów. Bez wątpienia jednym z powodów jest to, iż kadra BOR i Nadwiślańskich Jednostek Wojskowych, jej przytłaczająca większość, to ludzie o bardzo wysokich kwalifikacjach, na pewno o kwalifikacjach wyższych niż w większości innych formacji. Nie chcę powiedzieć, że we wszystkich, ale na pewno w większości. Ale mamy tutaj także do czynienia z pewną specyfiką, o której się do tej pory nie mówiło, mianowicie BOR i Nadwiślańskie Jednostki funkcjonują w Warszawie, BOR nie funkcjonuje w praktyce, przynajmniej nie ma stałych baz, nie ma kadry w innych częściach Polski. Warszawa ma to do siebie, że tu jest inny rynek pracy, nie ma bezrobocia i ci fachowcy mogą sobie bez większych problemów znaleźć, jak się wydaje, atrakcyjne zatrudnienie w bankach, różnych firmach ochroniarskich itd. Moim zdaniem, jak będziemy tu rozważali te część pragmatyczną, to oczywiście trzeba zrobić wszystko, żeby ona była jak najbardziej podobna do rozwiązań dotyczących przykładowo funkcjonariuszy policji, ale wcale nie zawsze musi być tożsama. Jest konkretny rynek, są określone wymogi, jeżeli chodzi o kwalifikacje, i trzeba, jak się wydaje, szukać takich rozwiązań, by nie stracić dobrej kadry, a powiem więcej: by te rozwiązania zachęcały dobrze przygotowanych kompetentnych ludzi właśnie do pracy przykładowo w BOR, by nie szukali pracy w banku, tylko by mieli na rynku pracy, gdzie jest przecież pewna konkurencja, zachętę do służby w BOR.</u>
          <u xml:id="u-195.5" who="#JanuszZemke">Mówię tylko o tych problemach, ale oczywiście jest ich do rozwiązania znacznie więcej. Myślę, że skoro doszliśmy tutaj zgodnie do tego dzisiejszego momentu, to będzie pewna szansa, byśmy po rozważeniu różnych wariantów - bo chcę to podkreślić wyraźnie: dyskusja musi mieć charakter merytoryczny, w tej dyskusji muszą być rozważane różne warianty - po tej dyskusji zdecydowali się na model docelowy, by ten model docelowy był rzeczywiście najbardziej efektywny, ale, co najważniejsze - bo to jest jeden, myślę, z problemów naszego kraju - byśmy mieli nie tylko model docelowy, ale też pewną mądrą ścieżkę dojścia do tego modelu. Mamy bowiem taką skłonność, że choć czasami są nawet niezłe pomysły, to mamy spore problemy w tym okresie przechodzenia od rozwiązania, które jest, do rozwiązania docelowego.</u>
          <u xml:id="u-195.6" who="#JanuszZemke">Tutaj, jeżeli chodzi o funkcjonowanie BOR, nie może być okresu przejściowego. Trzeba znaleźć taki model, by to w żadnym momencie nie zachwiało skutecznością i efektywnością działania BOR i jednostek wojskowych podległych ministrowi spraw wewnętrznych i administracji. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-195.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-195.8" who="#komentarz">(Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Sejmu Stanisław Zając)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-196">
          <u xml:id="u-196.0" who="#StanisławZając">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-196.1" who="#StanisławZając">Zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-196.2" who="#StanisławZając">Do trzeciego czytania projektu ustawy przystąpimy jutro rano.</u>
          <u xml:id="u-196.3" who="#StanisławZając">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 4. porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Zdrowia o stanowisku Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o zakładach opieki zdrowotnej (druki nr 1559 i 1571).</u>
          <u xml:id="u-196.4" who="#StanisławZając">Proszę o zabranie głosu sprawozdawcę komisji pana posła Mariana Jaszewskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-197">
          <u xml:id="u-197.0" who="#MarianJaszewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W imieniu Komisji Zdrowia mam zaszczyt przedstawić sprawozdanie przyjęte na posiedzeniu w dniu 14 grudnia o stanowisku Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o zakładach opieki zdrowotnej (druki nr 1559 i 1571).</u>
          <u xml:id="u-197.1" who="#MarianJaszewski">Uchwała Senatu Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 grudnia 1999 r. wprowadza do tekstu ustawy 16 poprawek. Omawiając je, przedstawię stanowisko Komisji Zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-197.2" who="#MarianJaszewski">W poprawce 1. w art. 1 po wyrazach: „świadczeń zdrowotnych” dodaje się wyrazy: „lub w zakładach świadczących pomoc doraźną”. Chodzi tutaj o to, aby w definicji dyżuru umieścić także pomoc doraźną. Komisja, po wnikliwym rozpatrzeniu, wnosi o odrzucenie tej poprawki.</u>
          <u xml:id="u-197.3" who="#MarianJaszewski">W poprawce 2. - jest to typowa poprawka legislacyjna dotycząca czasu pracy - po wyrazach: „i gospodarczych” dodaje się wyrazy: „w przyjętym okresie rozliczeniowym”. Komisja wnosi o przyjęcie tej poprawki.</u>
          <u xml:id="u-197.4" who="#MarianJaszewski">Podobnie jest z poprawką 3. W art. 32g ust. 3 po wyrazach: „zakładów, pracowni” dodaje się wyrazy: „w przyjętym okresie rozliczeniowym”. Komisja wnosi również o przyjęcie tej poprawki.</u>
          <u xml:id="u-197.5" who="#MarianJaszewski">W poprawce 4. w art. 32g ust. 3 po pkt 2 po wyrazie: „cytodiagnostyki” dodaje się wyraz: „endoskopii”. To jest dosyć ważna poprawka, ponieważ pracowników endoskopii umieszcza się tutaj w wykazie pracowników zatrudnionych na stanowiskach szczególnie zagrożonych. Dotyczy ona skrócenia czasu pracy. Komisja wnosi o przyjęcie tej poprawki.</u>
          <u xml:id="u-197.6" who="#MarianJaszewski">W poprawce 5. również mamy do czynienia z czasem pracy. I ta poprawka została przez komisję zaakceptowana; komisja zaleca, żeby Wysoki Sejm ją przyjął.</u>
          <u xml:id="u-197.7" who="#MarianJaszewski">Poprawka 6., podobnie jak poprawka 4., dotyczy pracowni endoskopii. Chodzi tutaj również o skrócenie czasu pracy pracowników zatrudnionych w pracowniach endoskopowych. Poprawka ta powinna być poddana pod głosowanie łącznie z poprawką 4. Komisja jest za przyjęciem tej poprawki.</u>
          <u xml:id="u-197.8" who="#MarianJaszewski">Poprawka 7. jest także poprawką legislacyjną. W art. 32i ust. 2 po wyrazach: „Kodeksu pracy” dodaje się wyrazy: „nie więcej jednak niż 12 tygodni”. W projekcie sejmowym było: „do 12 tygodni”. Jest to poprawka typowo legislacyjna, komisja wnosi o przyjęcie tej poprawki.</u>
          <u xml:id="u-197.9" who="#MarianJaszewski">Poprawka 8. jest poprawką ważną. Dotyczy ona art. 32j ust. 2, a konkretnie czasu pełnienia dyżuru. Czasu pełnienia dyżuru, o którym mowa w ust. 1, w tych zespołach wyjazdowych pomocy doraźnej nie wlicza się do czasu pracy. Dotyczy to także czasu pracy i dyżuru pogotowia. Komisja stoi na stanowisku, że powinniśmy się ograniczyć tylko do zakładów lecznictwa zamkniętego i wnosi o odrzucenie tej poprawki.</u>
          <u xml:id="u-197.10" who="#MarianJaszewski">Poprawka 9. dotyczy ilości dyżurów w miesiącu.</u>
          <u xml:id="u-197.11" who="#MarianJaszewski">W propozycji sejmowej były 2 dyżury w tygodniu i maksymalnie 8 dyżurów w miesiącu. Senat proponuje w poprawce wyrazy „8 miesięcznie” zastąpić wyrazami „6 miesięcznie”, czyli ogranicza liczbę dyżurów do 6 miesięcznie oraz proponuje dodatkowe zdanie: „Za zgodą osoby wymienionej w ust. 1 miesięczna liczba dyżurów może być większa”. Komisja jest przeciw tej poprawce. Motywacja komisji była taka, że dyrektorzy zakładów opieki zdrowotnej mogą wymóc na pracowniku zgodę na pełnienie znacznie większej liczby dyżurów niż ośmiu, co może zagrażać zarówno lekarzowi, jak i pacjentom. Tak więc komisja wnosi o odrzucenie tej poprawki.</u>
          <u xml:id="u-197.12" who="#MarianJaszewski">Poprawka 10. również dotyczy art. 32j. Jest ona poprawką legislacyjną. Komisja wnosi o jej przyjęcie.</u>
          <u xml:id="u-197.13" who="#MarianJaszewski">Poprawka 11. także dotyczy art. 32j ust. 7 i tzw. czasu wolnego po dyżurze. Brzmi następująco: „W dniu następującym po zakończeniu dyżuru medycznego lekarz jest zwolniony z obowiązku świadczenia pracy z zachowaniem prawa do wynagrodzenia. W uzasadnionych przypadkach przełożony lekarza może, po zasięgnięciu jego opinii, zlecić mu pozostanie w pracy po zakończonym dyżurze”. Komisja wnosi o odrzucenie tej poprawki. Tutaj motywacja była tego typu, że szczególnie w mniejszych zakładach, gdzie jest mniej lekarzy, pójście do domu po dyżurze może spowodować zmniejszenie liczby lekarzy w normalnym dniu pracy albo będzie się wiązało z koniecznością zatrudnienia dodatkowych pracowników, co ze względu na niski poziom świadczeń finansowych w szpitalach będzie bardzo trudne.</u>
          <u xml:id="u-197.14" who="#MarianJaszewski">Poprawka 12. również dotyczy pracowników zespołów wyjazdowych pomocy doraźnej. Jak mówiłem wcześniej, tutaj komisja stanęła na stanowisku, że należy się odnieść tylko do zakładów opieki medycznej zamkniętych i wnosi o odrzucenie tej poprawki.</u>
          <u xml:id="u-197.15" who="#MarianJaszewski">W poprawce 13., jest to nowa poprawka, w art. 32j dodaje się ust. 9. Dotyczy ona zasad wynagradzania lekarzy stażystów. Zasady wynagradzania ich za dyżury będą inne, ponieważ pieniądze na wynagrodzenia dla lekarzy stażystów przychodzą z Ministerstwa Zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-197.16" who="#MarianJaszewski">Poprawka 14. - w art. 32k dodaje się ust. 4 w brzmieniu: „Czasu pozostawania w gotowości, o którym mowa w ust. 1, oraz czasu udzielania świadczeń zdrowotnych w przypadku, o którym mowa w ust. 3, nie wlicza się do czasu pracy”. Jest to poprawka odniesiona do art. 32k, który mówi o tym, że osoby mogą być zobowiązane do pozostawania poza zakładem opieki zdrowotnej w gotowości do udzielania świadczeń zdrowotnych. Komisja wnosi o odrzucenie tej poprawki.</u>
          <u xml:id="u-197.17" who="#MarianJaszewski">Poprawka 15. dotyczy art. 32l i tutaj wyraz „pracownikom” zastępuje się wyrazami „lekarzom oraz innym pracownikom”. Komisja wnosi o odrzucenie tej poprawki.</u>
          <u xml:id="u-197.18" who="#MarianJaszewski">Poprawka 16. jest poprawką typowo legislacyjną i komisja wnosi o jej przyjęcie. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-197.19" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-198">
          <u xml:id="u-198.0" who="#StanisławZając">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-198.1" who="#StanisławZając">Sejm podjął decyzję o wysłuchaniu w dyskusji nad tym punktem porządku dziennego 5-minutowych oświadczeń w imieniu klubów i kół.</u>
          <u xml:id="u-198.2" who="#StanisławZając">Otwieram dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-198.3" who="#StanisławZając">Proszę o zabranie głosu panią poseł Barbarę Frączek w imieniu Klubu Parlamentarnego Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-199">
          <u xml:id="u-199.0" who="#BarbaraFrączek">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Wyrażając stanowisko w imieniu klubu Akcji Wyborczej Solidarność, muszę stwierdzić, że klub z zadowoleniem przyjął zaakceptowanie przez Senat zasadniczych rozwiązań dotyczących regulacji czasu pracy pracowników zakładów opieki zdrowotnej.</u>
          <u xml:id="u-199.1" who="#BarbaraFrączek">Pan poseł sprawozdawca szczegółowo omówił poszczególne poprawki, ja odniosę się tylko do niektórych. Część z nich, jak poprawki nr 2, 3, 5 i 7 oraz 10, 13 i 16 doprecyzowują przepisy proponowanej ustawy i eliminują niejasności w ich stosowaniu. Z poprawek merytorycznych poprawka zaproponowana przez Senat w pkt. 4 i 6 obejmująca regulację skróconego czasu pracy pracowników przygotowujących aparaturę endoskopową nie wydaje się zasadna, gdyż otwiera drogę do roszczeń kolejnych grup pracowniczych służby zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-199.2" who="#BarbaraFrączek">Zaproponowana przez Senat poprawka 9., dotycząca maksymalnej liczby dyżurów w ciągu tygodnia i miesiąca, nie została przez Komisję Zdrowia przyjęta. Ta decyzja wydaje się słuszna, gdyż rozwiązanie zaproponowane przez Sejm zabezpiecza całodobową opiekę nad pacjentami na oddziałach z większą i mniejszą obsadą personelu.</u>
          <u xml:id="u-199.3" who="#BarbaraFrączek">Najwięcej kontrowersji wzbudziła poprawka 11. Ostatecznie przyjęto zapis proponowany przez Sejm, mówiący o tym, że w następnym dniu po dyżurze w uzasadnionych przypadkach ordynator może zwolnić pracownika z części dnia pracy, z zachowaniem prawa do wynagrodzenia.</u>
          <u xml:id="u-199.4" who="#BarbaraFrączek">Podsumowując, klub Akcji Wyborczej Solidarność poprze stanowisko Komisji Zdrowia zawarte w sprawozdaniu w druku nr 1571, z wyjątkiem poprawek 4. i 6.</u>
          <u xml:id="u-199.5" who="#BarbaraFrączek">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Pragnę podkreślić, że należy z zadowoleniem przyjąć oczekiwane rozwiązania dotyczące czasu pracy pracowników zakładów opieki zdrowotnej, i stwierdzić, że w szczególności zapisy regulujące pełnienie dyżurów i wynagrodzenie za nie winny satysfakcjonować środowisko medyczne. Dziękuję za uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-200">
          <u xml:id="u-200.0" who="#StanisławZając">Dziękuję pani poseł.</u>
          <u xml:id="u-200.1" who="#StanisławZając">Proszę panią poseł Krystynę Herman o zabranie głosu w imieniu Klubu Parlamentarnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-201">
          <u xml:id="u-201.0" who="#KrystynaHerman">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-201.1" who="#KrystynaHerman">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Dzisiejsza debata poświęcona jest końcowym rozstrzygnięciom nowelizacji ustawy o zakładach opieki zdrowotnej w części dotyczącej sposobu organizacji udzielania świadczeń zdrowotnych w ramach dyżuru lekarskiego, pracy zmianowej osób wykonujących zawody medyczne oraz uzasadnionych szczególnych uprawnień dla osób udzielających świadczeń z narażeniem swojego zdrowia i życia. Uważamy, że wszystkie przyjęte regulacje, podobnie jak poprzednie, powinny mieć charakter rozwiązań czasowych, ale koniecznych w dniu dzisiejszym dla zapewnienia spokoju wszystkim tym, którzy po 1 stycznia przez całą dobę każdego dnia będą udzielać świadczeń i będą wiedzieli, na jakich warunkach są zatrudnieni i opłacani.</u>
          <u xml:id="u-201.2" who="#KrystynaHerman">W tym miejscu posłowie Klubu Parlamentarnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej, w imieniu którego mam zaszczyt występować, zwracają się z prośbą do prezydenta Rzeczypospolitej o możliwie szybkie podpisanie uchwalonej ustawy, tak aby mogła wejść w życie z dniem 1 stycznia.</u>
          <u xml:id="u-201.3" who="#KrystynaHerman">Klub Parlamentarny Sojuszu Lewicy Demokratycznej większość poprawek Senatu akceptuje. Odmienne głosowania w stosunku do stanowiska komisji dotyczą technicznych rozwiązań, dla których nie znajdujemy uzasadnienia. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-202">
          <u xml:id="u-202.0" who="#StanisławZając">Dziękuję pani poseł.</u>
          <u xml:id="u-202.1" who="#StanisławZając">Proszę panią poseł Elżbietę Radziszewską o zabranie głosu w imieniu Klubu Parlamentarnego Unii Wolności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-203">
          <u xml:id="u-203.0" who="#ElżbietaRadziszewska">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W imieniu Klubu Parlamentarnego Unii Wolności chciałabym przekazać opinię co do ustawy o zmianie ustawy o zakładach opieki zdrowotnej dotyczącej kwestii pełnienia dyżurów medycznych. Senat nie zmienił idei, jaka przyświecała wnioskodawcom przy tworzeniu tej korekty ustawy o zakładach opieki zdrowotnej. Nadal istnieje po raz pierwszy w naszym ustawodawstwie... Uciekło mi jedno słowo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-204">
          <u xml:id="u-204.0" who="#StanisławZając">Za moment przyjdzie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-205">
          <u xml:id="u-205.0" who="#ElżbietaRadziszewska">Istnieje opis czegoś takiego, co nazywamy dyżurem medycznym. Klub Parlamentarny Unii Wolności przychyla się do stanowiska Senatu w większości kwestii i będzie głosować zgodnie ze stanowiskiem komisji wypracowanym na poprzednim posiedzeniu Sejmu. Natomiast nie spotkała się z naszą aprobatą - tak jak zresztą Klubu Parlamentarnego AWS - propozycja dołączenia do osób uprawnionych do zmniejszonego wymiaru czasu pracy pracowników pracowni endoskopowych. Klub Parlamentarny Unii Wolności będzie głosować przeciwko poprawce 4. i 6.</u>
          <u xml:id="u-205.1" who="#ElżbietaRadziszewska">Jedna rzecz może zastanawiać w przebiegu pracy nad tą ustawą. Sama idea stworzenia dyżuru medycznego i znalezienia określenia tego typu pracy w zawodzie medycznym zyskała dużą aprobatę lekarzy, ale okazuje się, że jeżeli ta ustawa nawet wejdzie w dość szybkim trybie w życie, to pojawi się duże ryzyko, że w wielu zakładach opieki zdrowotnej nie starczy pieniędzy na dyżury medyczne. Jest to zagrożenie, nad którym bardzo ubolewamy. Okazuje się, że nadal na wielu oddziałach, przynajmniej w ciągu pięciu dni pracy w tygodniu, nie będzie stabilnej opieki medycznej, nie będzie dyżuru medycznego. Mamy nadzieję, że przy kontraktowaniu usług medycznych z kasami chorych przez samodzielne zakłady opieki zdrowotnej, pieniądze na pełnienie dyżurów medycznych również się znajdą. Mamy taką nadzieję, dlatego że ideą przyświecającą nam przy tworzeniu tego typu ustawy i zawarciu tego typu klauzul, jakie są w tej ustawie o zmianie ustawy, była idea sprawnej i ciągłej opieki nad pacjentem. To było główne założenie. Jeżeli okaże się, że finansowe potknięcia - takiego sformułowania można tu użyć - będą przeszkodą w realizacji tej idei, to będzie to najgorsza z możliwych spraw, bo okaże się, iż ustawodawstwo jest ustawodawstwem pustym. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-206">
          <u xml:id="u-206.0" who="#StanisławZając">Dziękuję pani poseł.</u>
          <u xml:id="u-206.1" who="#StanisławZając">Proszę o zabranie głosu pana posła Ryszarda Stanibułę w imieniu Klubu Parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-207">
          <u xml:id="u-207.0" who="#RyszardStanibuła">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W dniu 19 listopada 1999 roku Senat, pomimo wniesienia szesnastu poprawek do nowelizacji ustawy o zakładach opieki zdrowotnej, podzielił stanowisko Sejmu, że ustawa dotycząca czasu pracy niektórych pracowników opieki zdrowotnej, dyżurów medycznych oraz świadczeń dodatkowych związanych z wynagrodzeniami, jest dobrze przygotowana i uwzględnia obecne uwarunkowania kadrowe i finansowe służby zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-207.1" who="#RyszardStanibuła">Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego, w imieniu którego mam zaszczyt przemawiać, po konsultacjach tego projektu i tych poprawek z izbą lekarską, stwierdza, że w kontekście obecnej trudnej sytuacji służby zdrowia te rozwiązania poprze, ale warunkowo, gdyż nie dają one pełnej satysfakcji zawodom medycznym, których dotyczą. Mamy nadzieję, że w najbliższej przyszłości wszystkie zawody medyczne zostaną właściwie dostrzeżone i docenione przez parlament i rząd.</u>
          <u xml:id="u-207.2" who="#RyszardStanibuła">Obecnie proponowane rozwiązania uwzględniają częściowo problemy zatrudnienia, warunków pracy, bytu i płacy kadr medycznych. Jednak ciągle wzrastają ceny usług medycznych i coraz bardziej ogranicza się warunki dostępu do tych usług, zwłaszcza w obszarach wiejskich i przy ciągłych barierach finansowych kas chorych, których trudna sytuacja finansowa jest nam znana. Ta sytuacja rzutuje negatywnie na usługi medyczne. Dlatego też pragnę podkreślić, że klub Polskiego Stronnictwa Ludowego poprze poprawki numer 4 i 6, które słusznie regulują czas pracy pracowni endoskopowych. Wszyscy wiemy, że obecnie wykonuje się coraz więcej badań endoskopowych, a specjalistycznie przygotowane kadry i wysoka jakość aparatury nakłada dodatkowe obowiązki na osoby wykonujące te badania i powoduje dodatkowe trudności.</u>
          <u xml:id="u-207.3" who="#RyszardStanibuła">Poprzemy poprawkę numer 7, odnoszącą się do art. 32i ust. 2, dotyczącą długości okresu rozliczeniowego - do 12 tygodni.</u>
          <u xml:id="u-207.4" who="#RyszardStanibuła">Poprzemy poprawkę dotyczącą art.32j ust.5, która za pełnienie dyżuru w niedziele i święta oraz dni dodatkowo wolne od pracy ustala stawkę wynoszącą co najmniej 200% stawki godzinowej wynagrodzenia zasadniczego, bez względu na porę pełnienia dyżuru.</u>
          <u xml:id="u-207.5" who="#RyszardStanibuła">Uważamy, że słuszna jest poprawka dodająca ust. 9 w art.32j, w której to poprawce mówi się o lekarzach stażystach i że zasady funkcjonowania tej grupy określają odrębne przepisy.</u>
          <u xml:id="u-207.6" who="#RyszardStanibuła">Poprzemy z zadowoleniem - pragnę to podkreślić - propozycje przyznawania nagród i odpraw emerytalnych lub rentowych, zapisane w rozdziale 5a w art.62a, 62b, 62c, regulujące zasady przyznawania odpraw, nagród jubileuszowych w wysokościach zależnych od długości i jakości pracy.</u>
          <u xml:id="u-207.7" who="#RyszardStanibuła">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Kończąc swoje wystąpienie, pragnę jeszcze raz podkreślić, że Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego zawsze popierał i poprze wszystkie słuszne poprawki służące poprawie warunków pracy i bytu wszystkich zawodów medycznych uczestniczących w całym systemie opieki zdrowotnej.</u>
          <u xml:id="u-207.8" who="#RyszardStanibuła">Jesteśmy przekonani, że dobrze wyszkolone kadry medyczne, wyposażone w odpowiedni sprzęt medyczny oraz odpowiednio wynagradzane to warunek i szansa na podniesienie jakości i dostępności usług medycznych dla naszego polskiego społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-207.9" who="#RyszardStanibuła">Mając na uwadze dobro naszego społeczeństwa, właściwą ochronę jego zdrowia, musimy szczególnie zadbać o to, aby wszystkie podmioty realizujące te zadania miały właściwe warunki do wykonywania powierzonych im zadań. Pragnę podkreślić, że szczególny obowiązek spoczywa na nas posłach i senatorach - aby zgodnie z sumieniem i polską racją stanu rzetelnie i uczciwie realizować zadania powierzone nam przez społeczeństwo. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-207.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-208">
          <u xml:id="u-208.0" who="#StanisławZając">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-208.1" who="#StanisławZając">Lista posłów zapisanych do głosu została wyczerpana.</u>
          <u xml:id="u-208.2" who="#StanisławZając">Zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-208.3" who="#StanisławZając">Do głosowania przystąpimy jutro rano.</u>
          <u xml:id="u-208.4" who="#StanisławZając">Na tym zakończyliśmy rozpatrywanie punktów porządku dziennego w dniu dzisiejszym.</u>
          <u xml:id="u-208.5" who="#StanisławZając">Czy poza panem posłem Janem Chmielewskim ktoś zgłasza się jeszcze do złożenia oświadczenia? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-208.6" who="#StanisławZając">Zamykam listę.</u>
          <u xml:id="u-208.7" who="#StanisławZając">Proszę o zabranie głosu pana posła Jana Chmielewskiego z Akcji Wyborczej Solidarność celem wygłoszenia oświadczenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-209">
          <u xml:id="u-209.0" who="#JanChmielewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W czasie spotkań poselskich wiele poruszanych spraw dotyczy problemów związanych z procesem prywatyzacji. Uważam, że filozofia tzw. pośpiesznej sprzedaży majątku narodowego zostaje wymuszona poszukiwaniem środków na zapełnienie finansów publicznych. Jednak zawsze musimy mieć na uwadze interes narodowy i przyszłe konsekwencje decyzji prywatyzacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-209.1" who="#JanChmielewski">Czy nie jest tak, pyta wielu, że prywatyzacja najlepszych zakładów nie oznacza faktu, że te gorsze i najgorsze nadal będą ciężarem finansów publicznych, a zyski z tych sprywatyzowanych najlepszych niestety często nie zostają w kraju. Nie chodzi tutaj tylko o prywatyzację cukrownictwa, choć jest to bardzo gorący i aktualny problem. Uważam, że ważne jest, aby społeczeństwo miało przekonanie, iż na pewno nie dochodzi do nieprzemyślanej wyprzedaży majątku narodowego.</u>
          <u xml:id="u-209.2" who="#JanChmielewski">Wielu wyborców pyta, czy komisje sejmowe z różnych branż mają wpływ na wybraną strategię prywatyzacji, czy tym problemem się interesują. Sprawa dobrobytu narodu, rozwój naszego kraju, polska racja stanu są sprawami nadrzędnymi.</u>
          <u xml:id="u-209.3" who="#JanChmielewski">W drugim kwartale bieżącego roku podkomisja Sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi opracowała projekt nowej ustawy o regulacji rynku cukru. W projekcie tym dobrze zabezpieczono interes plantatorów i gospodarki narodowej. Ustawa ta powinna być moim zdaniem uchwalona przez Sejm przed dokonaniem prywatyzacji cukrowni, gdyż stawia ona konkretne wymagania przyszłym inwestorom.</u>
          <u xml:id="u-209.4" who="#JanChmielewski">Na podstawie dotychczasowych wypowiedzi i oświadczeń odnoszących się do problemu cukrownictwa uważam, że dokonanie sprzedaży cukrowni przed uchwaleniem tej ustawy może skutkować procesy inwestorów ze skarbem państwa, gdyż w sposób istotny zmienia zobowiązania przyszłych właścicieli w stosunku do plantatorów. Dziękuję uprzejmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-210">
          <u xml:id="u-210.0" who="#StanisławZając">Dziękuję panu posłowi za wygłoszenie oświadczenia.</u>
          <u xml:id="u-210.1" who="#StanisławZając">Na tym zakończyliśmy oświadczenia poselskie.</u>
          <u xml:id="u-210.2" who="#StanisławZając">Zarządzam przerwę w posiedzeniu do jutra, to jest 22 grudnia 1999 r., do godz. 9.</u>
          <u xml:id="u-210.3" who="#StanisławZając">Dobranoc państwu.</u>
          <u xml:id="u-210.4" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu o godz. 20 min 59)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>