text_structure.xml 47.6 KB
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PosełStanisławIwanicki">Otwieram posiedzenie Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Witam serdecznie Prezesa Instytutu Pamięci Narodowej pana profesora dr hab. Leona Kieresa. Porządek posiedzenia przewiduje informację Prezesa Instytutu Pamięci Narodowej - Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu na temat stanu organizacji Instytutu oraz przewidywanego wykonania budżetu w roku 2000.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#PosełStanisławIwanicki">Wraz z kolegami z Prezydium Komisji uznaliśmy za konieczne omówienie problemów Instytutu, gdyż od rozpoczęcia realizowania ustawowych uprawnień przez każdego obywatela zależy praktyczna weryfikacja idei powołania Instytutu Pamięci Narodowej. Nie budzi również najmniejszej wątpliwości, że aktywność Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu wyznaczać będzie ramy prawnego i moralnego porządkowania naszej nieodległej historii. To wszystko spinane jest środkami finansowymi, które przeznaczone były w ubiegłym roku na funkcjonowanie Instytutu.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#PosełStanisławIwanicki">Wykonanie budżetu za ubiegły rok oraz projekt budżetu na 2001 rok jest w centrum zainteresowania wielu parlamentarzystów i wielu różnych ekspertów. Nie zawsze jest to zainteresowanie pozytywne. Wobec tego, aby nie powstawały jakiekolwiek dwuznaczne interpretacje uznaliśmy, że dobrze będzie, gdy członkowie Komisji Sprawiedliwości będą mogli osobiście porozmawiać z kierownictwem Instytutu i uzyskać odpowiedź na wszystkie pytania, które pojawiają się w pracy poselskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#LeonKieres">Instytut Pamięci Narodowej formalnie został utworzony na podstawie ustawy z 18 grudnia 1998 roku, ale faktycznie mógł rozpocząć działalność w dniu złożenia przysięgi przez Prezesa Instytutu Pamięci Narodowej. Nastąpiło to osiemnaście miesięcy po wejściu w życie ustawy, tj. 30 czerwca 2000 r. W ciągu osiemnastu miesięcy działało tylko Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej składające się z jedenastu członków wybranych przez Sejm.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#LeonKieres">W dniu, w którym ustawa weszła w życie Instytut otrzymał swoją siedzibę przy Pl. Krasińskich - w Pałacu Sprawiedliwości. Była to jednak siedziba tylko dla organów Instytutu, tj. Prezesa i Kolegium oraz ułamka administracji - razem kilkanaście pomieszczeń.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#LeonKieres">Przypomnę, że zadania Instytutu Pamięci Narodowej odniesione zostały do trzech grup jego aktywności, które zostały opisane w materiale, który państwu dostarczyliśmy. Pola naszej aktywności to:</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#LeonKieres">1. edukacja i działalność naukowo-badawcza,</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#LeonKieres">2. archiwizacja i udostępnianie dokumentów,</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#LeonKieres">3. ściganie zbrodni - zarówno komunistycznych, jak i nazistowskich - przeciwko narodowi polskiemu.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#LeonKieres">Odpowiednio do tak wyznaczonej sfery naszej aktywności ustawa o Instytucie Pamięci Narodowej zobowiązała Prezesa do zorganizowania jego ustroju i trzech jednostek, tj. Biura Edukacji Publicznej, Biura Udostępniania i Archiwizacji Dokumentów oraz Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#LeonKieres">W strukturze Instytutu Pamięci Narodowej powinno również funkcjonować 10 oddziałów Instytutu w miastach, które są siedzibą Sądów Apelacyjnych. Jednocześnie Prezes Instytutu Pamięci Narodowej został upoważniony do zorganizowania delegatur w innych miastach.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#LeonKieres">Mając uchwalony budżet na rok 2000 w kwocie 78,5 mln złotych od 30 czerwca 2000 r. rozpocząłem organizację Instytutu. Kierowałem się również postanowieniami ustawy oraz materiałów analitycznych do tej ustawy, zwłaszcza w zakresie budżetu IPN oraz kwestii zatrudniania osób, które powinny w Instytucie pracować.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#LeonKieres">30 czerwca rozpocząłem działalność mając wsparcie tylko w 11 członkach Kolegium. Poza sekretarką obsługującą Kolegium nie było zaplecza administracyjnego. Poza pomieszczeniami w Pałacu Sprawiedliwości nie było innych nieruchomości ani nawet wskazań lokalowych dla zorganizowania Instytutu i umieszczenia jego struktur organizacyjnych. Jedyną propozycją był budynek po redakcji „Życia Warszawy”. Jednak po ekspertyzach ten budynek okazał się całkowicie nieprzydatny dla potrzeb Instytutu ze względu na wysoki i nieusuwalny stopień skażenia ołowiu. Po drugie, nakłady na remont tego budynku znacząco przekraczałyby możliwości finansowe Instytutu.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#LeonKieres">Przyjąłem założenie, że ponieważ Instytut jest jednostką budżetową, to może otrzymywać nieruchomości nie poprzez kupno, ale otrzymanie je w trwały zarząd w imieniu Skarbu Państwa. Ta koncepcja okazała się korzystna z punktu widzenia finansów publicznych oraz organizacji Instytutu. Było to korzystne z tego względu, że wszystkie oddziały Instytutu mogły posiadać swoje siedziby. Są to nieruchomości pochodzące albo z mienia Skarbu Państwa, albo te, które były w dyspozycji Agencji Mienia Wojskowego lub nieruchomości, które należały do jednostek samorządu terytorialnego, co ma miejsce w Białymstoku, Lublinie, Rzeszowie, a być może stanie się tak w Katowicach.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#LeonKieres">Chcę zaznaczyć, że wszystkie nieruchomości, które otrzymaliśmy nie były przystosowane do działalności Instytutu i praktycznie w ogóle nie nadawały się do natychmiastowego objęcia i urządzenia. Każda z tych nieruchomości wymaga określonych prac remontowo-budowlanych finansowanych ze środków Instytutu Pamięci Narodowej. Nie będę mówił o historii pozyskiwania nieruchomości w każdym z tych miast, gdyż jest to tak obszerny temat, że zająłby odrębne posiedzenie Komisji. W każdym razie brak decyzji administracyjnych, a z drugiej moja i kolegów stanowczość sprawiała, że ostatecznie otrzymywaliśmy nieruchomości. W niektórych przypadkach informowałem właściwe władze, miejscowego wojewodę i marszałka sejmiku, że jeśli nie otrzymamy nieruchomości, to będę zmuszony zorganizować oddział z siedzibą poza miastem. Dotyczyło to np. Poznania, Białegostoku. Niestety w Krakowie mimo stanowczości nie udało nam się uzyskać wskazania na lokalizację oddziału, który został ostatecznie umiejscowiony w Wieliczce. Władze Wieliczki przekazały nam nieodpłatnie budynek do wyremontowania.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#LeonKieres">W większości budynków, które Instytut otrzymał rozpoczęły się już prace remontowo-budowlane, aby zaadoptować te pomieszczenia dla potrzeb Instytutu. Zasadne jest również, aby wszystkie jednostki organizacyjne Instytutu były umiejscowione w tym samym budynku, co nie zawsze się niestety udało. Na przykład w Gdańsku archiwa będą w jednym miejscu, a Biuro Edukacji Publicznej i Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu będą w Gdyni, gdzie wojewoda przekazał nam nieruchomość.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#LeonKieres">W czasie działań, tj. okresie sześciu miesięcy, udało nam się otrzymać niezbędne dla działalności Instytutu nieruchomości. Równolegle do tego trwały prace organizacyjne do przygotowania Instytutu do wykonywania zadań ustawowych. Stanowczo chcę powiedzieć, że nie hierarchizowałem zadań poprzez nadanie niektórym priorytetu. W związku z tym w lipcu 2000 r. została powołana pierwsza grupa prokuratorów do Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu. W tej chwili jest to sześćdziesięciu prokuratorów. Z tego tylko dwóch pracuje w Głównej Komisji, a więc w nadzorze nad prokuratorami liniowymi. Pięćdziesięciu ośmiu prokuratorów, to prokuratorzy zatrudnieni w 10 oddziałach Instytutu i prowadzących śledztwa.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#LeonKieres">Po byłej Głównej Komisji Badania Zbrodni przejęliśmy ponad 600 śledztw, z tego około 130 były śledztwami w sprawie zbrodni nazistowskich, a ponad 500 to śledztwa w sprawie zbrodni komunistycznych. Te śledztwa są nadal prowadzone. Niektóre z nich zostały zakończone. Są również wszczynane postępowania w nowych sprawach. Wiele ze śledztw, które w tej chwili prowadzimy to są postępowania wznowione po okresie niekiedy nawet kilkunastu lat od wydania postanowień o ich zawieszeniu. Stąd też podjąłem decyzję, że w sytuacjach, w których jeszcze żyją świadkowie, pokrzywdzeni i podejrzani, to te śledztwa, postępowania mają w działalności Głównej Komisji priorytet. Ten priorytet z wykazem śledztw, które powinny być prowadzone został przedstawiony Głównej Komisji oraz prokuratorom. Poinformowałem prokuratorów, że we wszystkich sprawach, które toczą się w Komisji Ścigania Zbrodni mają być stanowczo przestrzegane reguły państwa prawnego i praworządności. Na Komisję nie może paść cień podejrzenia, że metody stosowane np. w przypadku śledztw dotyczących stanu wojennego łamią reguły postępowania, itd. byleby tylko wykazać się szybkim tempem zakończenia spraw. Moim zdaniem, tego typu sytuacja kompromitowałaby nie tylko Komisję, Instytut, ale również całą ideę, która legła u podstaw utworzenia Instytutu. W sprawozdaniu pisemnym, które państwo macie jest dokładny wykaz śledztw prowadzonych przez Komisję, w tym pozadochodzeniowych, w ramach których prowadzimy postępowania innego rodzaju np. w sprawie wydania zaświadczeń stwierdzających fakt represjonowania. Takich spraw z Głównej Komisji przejęliśmy około 4 tysięcy. Staramy się te zaległości eliminować - w tej chwili pozostaje nam 1000 spraw, ale wnioski w podobnych sprawach na bieżąco napływają.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#LeonKieres">Biuro Edukacji Publicznej przygotowało nie tylko koncepcję prac naukowo-badawczych oraz edukacyjnych, ale opublikowało już szereg dokumentów. Zorganizowali pierwsze konferencje i wystawy w zakresie zbrodni nazistowskich i komunistycznych oraz w zakresie tematyki holocaustu. Chcę podkreślić, że nagłaśnianie tematyki związanej z martyrologią narodu żydowskiego w czasie II wojny jest efektem pewnych impulsów, które nie my wyzwalaliśmy. Mówię na przykład o sprawie śledztwa zbrodni w Jedwabnem. Postępowanie w tej sprawie było już wcześniej prowadzone, a Instytut je przejął. W międzyczasie ukazała się praca Jana Tomasza Grossa z Uniwersytetu Nowojorskiego. Poprosiłem dyrektora Komisji Ścigania Zbrodni oraz dyrektora Biura Udostępniania i Archiwizacji, żeby Komisja oraz Biuro rozpoczęło postępowanie, które Instytut prowadziłby samodzielnie i w wyniku którego Instytut mógł dojść do własnych wniosków. Ta koncepcja, w moim przekonaniu, okazała się bardzo istotna z punktu widzenia ochrony interesów państwa polskiego, gdyż nagłośniono w Stanach Zjednoczonych sprawę z Jedwabnem, opublikowano w języku angielskim książkę. W tej chwili - po podjęciu śledztwa - nie możemy być oskarżani o to, że ukrywamy coś, co jest dla Polski i Polaków niewygodne. Wreszcie, pracownicy Instytutu podjęli polemikę z tezami pracy pana profesora Grossa. Materiały w tej sprawie są cały czas odkrywane. Są to materiały, których autor książki nie znał. Przygotowujemy własną publikację o tej zbrodni. Jeżeli stan i warunki śledztwa pozwolą, to chcemy opublikować Białą Księgę, w której znajdą się zeznania świadków tej zbrodni lub innych osób przesłuchiwanych.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#LeonKieres">W zakres działań Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu wchodzi szereg śledztw i postępowań w sprawie zbrodni nazistowskich i komunistycznych.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#LeonKieres">Ostatnia konferencja, która została zorganizowana przez Biuro Edukacji poświęcona była metodyce nauczania o martyrologii i holocauście. Była to konferencja zorganizowana przy współudziale Ministerstwa Edukacji Narodowej, Urzędu do Spraw Kombatantów i Biura Pełnomocnika Rządu do Ochrony Miejsc Pamięci. Była to konferencja dla nauczycieli oraz osób zajmujących się dydaktyką.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#LeonKieres">Biuro Udostępniania i Archiwizacji jest szczególnie „wrażliwe” na warunki lokalowe ze względu na wymagania bezpieczeństwa, które nam się stawia w związku z przejmowaniem materiałów od instytucji wymienionych w ustawie o Instytucie Pamięci Narodowej oraz ze względu na późniejsze warunki udostępniania tych materiałów dla pokrzywdzonych lub innych osób, które chciałyby otrzymać informację o zasobach naszych archiwów oraz dla pracy naukowo-badawczej dla celów edukacyjnych. W świetle informacji, które otrzymałem od dotychczasowych dysponentów tych materiałów, Instytut przejmie około 97 km różnego rodzaju akt. Poszczególne oddziały Instytutu będą musiały przejąć od 2888 metrów bieżących w Białymstoku po 27 km w Warszawie. Są to dokumenty służb specjalnych, wojskowych służb informacyjnych, archiwa sądowe, straży granicznej, akta więziennictwa, paszportowe, itd.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#LeonKieres">Właściwe służby postawiły nam wysokie wymagania, gdy idzie o zabezpieczenie pewnych dokumentów nie tylko przed dostępem osób niepowołanych, ale także ze względu na niebezpieczeństwo ich zniszczenia np. w wyniku pożaru, zalania, czy innego rodzaju sytuacji nadzwyczajnej. Na przykład okazało się niemożliwym umieszczenie tych dokumentów w budynku Pałacu Sprawiedliwości ze względu na konieczność wcześniejszego wykonania bardzo kosztownych nakładów na zabezpieczenie archiwum w związku z jego usytuowaniem obok parkingu.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#LeonKieres">Od strony koncepcyjnej Instytut jest przygotowany do podjęcia działalności w tej sferze działalności. Mamy wszystkie niezbędne dokumenty i formularze potrzebne do uruchomienia procedury udostępniania dokumentów. Ustawa o Instytucie Pamięci Narodowej oraz ustawa o ochronie informacji niejawnej nie pomagają nam w interpretacji naszej sytuacji, gdy idzie o proces udostępniania. Cały czas trwają uzgodnienia, zwłaszcza z właściwymi jednostkami - dotychczasowymi dysponentami materiałów, które objęte są klauzulami tajności i ściśle tajne, co do procedur odtajniania tych dokumentów. Wolę jednak, aby wszystkie problemy były wyjaśnione we właściwym trybie i interpretacja nie niosła za sobą jakiegokolwiek ryzyka kwestionowania ważności procesów, na jakie moglibyśmy narazić się w przyszłości, jak również skompromitować ideę, która legła u podstaw ustawy i tego procesu.</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#LeonKieres">Po powołaniu mnie w połowie ub. roku na Prezesa Instytutu jest rzeczą oczywistą, że z budżetu 78,5 mln złotych nie miałem możliwości wydania tych pieniędzy, a po wtóre nie wiedziałem na co te pieniądze będę wydawał, gdyż jak wspomniałem wcześniej Instytut nie miał siedzib, oddziałów, itd. Najpierw musiałem wiedzieć jakie budynki i lokale będziemy mieli, a następnie ile w nie należy zainwestować, aby dostosować do potrzeb Instytutu. Kolejne niewiadome w chwili obejmowania urzędu Prezesa, to liczba śledztw i pod to odpowiednie zabezpieczenie prokuratorów, itd., itd. Z materiałów analitycznych do ustawy dowiedziałem się, że ojcowie ustawy zakładali zatrudnienie 1100 do 1500 osób jako prawidłowego warunku realizacji zadań. Na dzisiaj Instytut zatrudnia 469 osób. Obecnie wstrzymany został nabór pracowników do Instytutu ze względu na niejasną sytuację budżetową Instytutu w tym roku. Ponieważ nie miałem możliwości wydania wszystkich środków w roku ubiegłym, a przecież nie chodziło o to, aby je po prostu wydać, zwróciłem się do ministra finansów o zgodę na to, aby przenieść część pieniędzy z wydatków bieżących na wydatki inwestycyjne oraz przeniesienie kwoty 41,3 mln złotych z budżetu roku ubiegłego wydatków inwestycji rozpoczętych na ten rok. Minister finansów zgodę zarówno w pierwszej, jak i drugiej sprawie wydał. Wszystkie inwestycje są w tej chwili realizowane. Mam nadzieję na to, aby wszystkie archiwa były przygotowane na przełomie czerwca i lipca. Część zasobów archiwalnych pochodzących z Głównej Komisji Badania Zbrodni oraz Ministerstwa Spraw Wewnętrznych jest obecnie przejmowana i lokowana w Pałacu Sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#LeonKieres">Pozostałe akta, zwłaszcza pozostające w zasobach Urzędu Ochrony Państwa lub innych instytucji są ewidencjonowane, pakowane i przygotowywane do przeniesienia do Instytutu.</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#LeonKieres">Kolegium Instytutu zaopiniowało pozytywnie koncepcję wyodrębnienia sześciu grup pokrzywdzonych, którym w pierwszej kolejności będzie można archiwa udostępniać. Są to osoby, którym ze względu na wiek, stan zdrowia, zasługi dla walki o niepodległy byt państwa polskiego będą udostępniane w pierwszej kolejności. Kolejną grupę osób stanowią ci, którzy chcą się oczyścić z zarzutu o współpracę ze służbami PRL.</u>
          <u xml:id="u-2.24" who="#LeonKieres">W ubiegłym tygodniu Kolegium wstępnie rozważało propozycję pierwszej grupy dwudziestu osób. Co miesiąc ta liczba będzie wzrastała. Od dwóch osób otrzymałem upoważnienie do poinformowania społeczeństwa, że wystąpią o dostęp do ich akt, a mianowicie od Jana Nowaka-Jeziorańskiego oraz od Władysława Bartoszewskiego. Tylko panu profesorowi Bartoszewskiemu formularz wręczę. Poza znanymi osobami wystąpiło szereg osób mniej znanych, ale które również bardzo wycierpiały i które ze względu na wiek proszą o dostęp do akt w pierwszej kolejności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PosełBogdanLewandowski">Z materiałów, które otrzymaliśmy wynika, że w Biurze Edukacji Publicznej pracowały 64 osoby. To Biuro przygotowało i opracowało dwie pozycje książkowe, jedną sesję i jedną wystawę. Nie jest to zbyt imponująca liczba dokonań zważywszy na liczbę zatrudnionych.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#PosełBogdanLewandowski">W materiale napisano, że przedmiotem zainteresowania Biura Edukacji Publicznej będą także zbrodnie nazistowskie. Czy są propozycje wydań publikacji książkowych, sesji i wystaw?</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#PosełBogdanLewandowski">Panie Prezesie, informacje prasowe, które dotyczyły zbrodni w Jedwabnem...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#LeonKieres">Mówiłem już o tym wcześniej, że Instytut podjął własne śledztwo w sprawie zbrodni w Jedwabnem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PosełBogdanLewandowski">Co Instytut ma zamiar zrobić w bulwersującej sprawie, która została nagłośniona w związku z działaniami SS Galizien?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PosełStanisławIwanicki">Jeszcze raz pozwolę sobie przypomnieć, że Instytut działa od 1 sierpnia 2000 r. i uwzględniając wszystkie trudności techniczne i związane z zatrudnieniem, trudno nazwać dorobek Instytutu skromnym. Wydaje się, że można Instytutowi wystawić całkiem inną opinię.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PosłankaIwonaŚledzińskaKatarasińska">Mówimy o sprawozdaniu za rok ubiegły, który jak wiemy dla Instytutu był okresem zbyt krótkim, trudnym i raczej skierowanym na sprawy organizacyjne, aby mówić o pełnym zakresie funkcjonowania.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PosłankaIwonaŚledzińskaKatarasińska">W materiale zainteresowało mnie zdanie, które mówi o roboczych kontaktach z różnymi komórkami Ministerstwa Edukacji Narodowej. Wiemy, że z edukacją najnowszych dziejów Polski nie jest najlepiej. Czy można prosić o informację, czym te robocze kontakty z MEN zaowocowały i czego naprawdę możemy się spodziewać? Jest problem nauki historii w odniesieniu do dziejów najnowszych i znajomości historii przez młode pokolenie. Badania opinii publicznej potwierdzają, że w momencie, gdy jest wolny dostęp do wiedzy, to ta wiedza u młodego pokolenia jest bardzo niepełna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PosełMarekMarkiewicz">W materiale, na karcie 2 jest wykaz śledztw objętych, wszczętych i zakończonych. Są trzy kategorie: zbrodnie nazistowskie, zbrodnie komunistyczne, a wśród wszczętych są dwie sprawy w ubiegłym roku o przestępstwa stanowiące zbrodnie przeciwko pokojowi, ludzkości i zbrodnie wojenne. Proszę o wyjaśnienie czego dotyczyły.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#PosełMarekMarkiewicz">Jaka jest najmłodsza ze zbrodni komunistycznych rozpatrywanych przez Instytut? Czy są sprawy dotyczące zbrodni komunistycznych po roku 1960? Czy którekolwiek z postępowań lustracyjnych dały materiały do wszczęcia postępowania o zbrodnie komunistyczne w rozumieniu ustawy o Instytucie? Czy są takie przykłady, czy istnieje powiązanie postępowań, które ujawniają niewątpliwie działania niezgodne z prawem w rozumieniu ustawy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PosełStanisławIwanicki">Chciałbym zorientować się jaki będzie zakres działania delegatur Instytutu, które zamierza się powołać? Czym będą się zajmowały?</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PosełStanisławIwanicki">Jakie są kryteria, którym muszą sprostać osoby ubiegające się o pracę w Instytucie - dotyczy to wszystkich osób? Czy niezależnie od kwestii edukacyjnych, o których mówiła pani posłanka Katarasińska, macie państwo program zbadania akt, prac naukowych, który odpowie na pytania jaki był system totalitarny. Jak ten system mógł kreować, wytwarzać ludzi, którzy popełniali zbrodnie, którymi państwo się zajmujecie? Czy przewiduje pan udostępnianie akt w celu pisania prac doktorskich, habilitacyjnych, itd.? Instytut jest bez wątpienia również placówką o charakterze naukowo-badawczym. Byłoby istotne, gdyby tego typu działania mogły być prowadzone niezależnie od innych, gdyż mogłyby być wielką przestrogą na przyszłość i jednocześnie mogły odpowiedzieć na pytania w bardzo pożytecznej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#LeonKieres">Program Biura Edukacji Publicznej zaakceptowany w pierwszej wersji przez Kolegium Instytutu, a w ostatecznej prawdopodobnie za tydzień kładzie nacisk na zbrodnie nazistowskie i okres II wojny światowej, który będzie przedmiotem badań Biura.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#LeonKieres">Współpraca z Ministerstwem Edukacji Narodowej ma na razie charakter roboczy, ale już rozmawiamy o możliwości wspólnego ustalania programów. Rozmawiałem na ten temat z panem ministrem Wittbrodtem. Konferencja poświęcona metodyce nauczania o martyrologii była konferencją dla nauczycieli, a nie dla pracowników naukowych.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#LeonKieres">Ciągle jesteśmy pod presją bieżących wydarzeń. Sprawa staje się głośna i nie chcemy, aby nie powiedziano na przykład, że nie ma nas w sprawie z Jedwabnem.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#LeonKieres">Film w sprawie SS Galizien otrzymaliśmy, naszymi własnymi kanałami, dużo wcześniej niż ta sprawa została nagłośniona. Zdecydowaliśmy o natychmiastowym wszczęciu postępowania wstępnego. Muszę powiedzieć, że w sprawie SS Galizien rząd polski wystąpił w 1947 r. z listą 11 nazwisk do rządu brytyjskiego o ustalenie czy te osoby mieszkają na terenie Wielkiej Brytanii. Do tej pory nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi, o czym poinformowałem opinię publiczną. Kolejną listę osób stanowi 48 nazwisk, ale ciągle w archiwach, w tym polskich, odkrywamy dokumenty, które wskazują, że powinniśmy zająć się 79 osobami. W najbliższym czasie odpowiednia lista zostanie przesłana rządowi brytyjskiemu. Tym, którzy twierdzą, że jest awanturnictwem politycznym zajmowanie się tą sprawą, że nie jest to priorytet, ale z drugiej strony nie chcę być narażony na zarzut, że Wielka Brytania jest bardziej zainteresowana niż Polska w wyjaśnieniu tej problematyki. Powiedziałem władzom brytyjskim i mediom brytyjskim, że nie ma żadnego śledztwa przeciwko SS Galizien. Są natomiast śledztwa np. w Hucie Pieniackiej i podejrzenia, że w tej zbrodni uczestniczyli członkowie tej formacji. Nie jest awanturnictwem politycznym zajmowanie się tą sprawą nawet w kontekście delikatnych stosunków polsko-ukraińskich. Podobna jest sytuacja ze zbrodnią katyńską, gdzie śledztwo jest prowadzone przez stronę rosyjską, a my od samego początku wykazywaliśmy się wielką ostrożnością, aby nie zaszkodzić stosunkom polsko-rosyjskim. Dodajmy, że to Polska w 1992 roku swoją decyzją zrezygnowała ze swego własnego śledztwa zwracając się do strony rosyjskiej o jego przeprowadzenie i deklarując chęć niesienia pomocy prawnej. Od paru miesięcy próbuję ustalić jaki jest stan śledztwa prowadzonego przez stronę rosyjską. W tej sprawie wielokrotnie rozmawiałem z ministrem sprawiedliwości. Byłem gotów jechać do Moskwy z ministrem sprawiedliwości w celu zapoznania się z wynikami dotychczasowych ustaleń. Nie ma do dzisiaj żadnego odzewu z tamtej strony, ale wyraźnie powiedziałem, że Instytut sam nie będzie podejmował żadnych decyzji bez informacji ze strony kompetentnych władz państwa polskiego.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#LeonKieres">Z drugiej strony liczę się z tym, że możemy być oskarżani o to, że podejmujemy działania, które mogą być odbierane jako kontrowersyjne. Co mam zrobić, że ustawa ode mnie tego wymaga? Instytut ma zajmować się zbrodniami różnych kategorii. Jeżeli otrzymuję informację, że popełniono zbrodnię, że są znani sprawcy, to sprzeniewierzyłbym się złożonemu ślubowaniu, gdybym nie zwrócił się do dyrektora Komisji Ścigania Zbrodni z pytaniem, co Komisja w tej sprawie ma zamiar zrobić.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#LeonKieres">Sprawa SS Galizien wypłynęła ze strony brytyjskiej. Źle byłoby, gdyby Polska była w mniejszym stopniu zainteresowana wyjaśnieniem tej sprawy. Poruszamy się na bardzo delikatnym gruncie. Staramy się także uspokoić stronę ukraińską, że nie jest to specjalnie podjęta sprawa, która ma na celu zaszkodzenie stosunkom polsko-ukraińskim. Póki ja jestem Prezesem Instytutu Pamięci Narodowej nie będzie w działalności Instytutu żadnej polityki i to zarówno w zakresie międzynarodowym, jak i krajowym.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#LeonKieres">Podawany przez pana posła Lewandowskiego stan zatrudnienia w Biurze Edukacji Publicznej wynosił 64 osoby, ale na koniec grudnia. Zacząłem od powołania dyrektora biura, a następnie miesiąc po miesiącu zatrudniano kolejne osoby. Uważam, że dobrze się stało, że Instytut zajmuje się sprawą z Jedwabnem. W marcu i kwietniu udaję do Stanów Zjednoczonych na spotkanie ze środowiskami żydowskimi. Boję się, że spóźniona reakcja w sprawie z Jedwabnem utrudniłaby polemikę z tezami profesora Grossa, które uznaję za kontrowersyjne.</u>
          <u xml:id="u-10.7" who="#LeonKieres">W Biurze Edukacji Publicznej jest referat edukacji, który będzie zajmował się programami nauczania, podręcznikami, konferencjami, wystawami, itd. Tej działalności chcę nadać szczególną dynamikę. Edukacja na pewno nie będzie miała charakteru drugoplanowego.</u>
          <u xml:id="u-10.8" who="#LeonKieres">Ustawa mówi, że można, ale nie ma obowiązku powoływania delegatur. Kolegium Instytutu na mój wniosek uznało, że powinniśmy utworzyć osiem delegatur w: Opolu, Zielonej Górze lub Gorzowie, Szczecinie, Koszalinie, Olsztynie, Radomiu i Kielcach, Bydgoszczy lub Toruniu. Z czego to się wzięło. Obszar działania niektórych oddziałów jest tak duży, że nie będzie możliwe wykonywanie funkcji ustawowych przez dany oddział jeżeli nie będzie delegatury. Na przykład Oddział Poznański obejmuje zarówno województwo wielkopolskie, jak i lubuskie oraz część województwa zachodniopomorskiego. Tak wygląda właściwość miejscowa Sądu Apelacyjnego w Poznaniu. Nie ma Sądu Apelacyjnego w Szczecinie - nie mogę utworzyć oddziału. Podobnie jest w województwie lubuskim, a więc również nie mogę utworzyć oddziału. Mam informację od dyrektora Głównej Komisji Ścigania Zbrodni, że jeżeli chodzi o województwo lubuskie mamy szereg zawieszonych śledztw w sprawach popełnionych na terenach wschodnich II Rzeczpospolitej. Tam mieszkają świadkowie, którym trudno byłoby kazać jeździć do Poznania czy do Wrocławia. W Szczecinie musi być delegatura. To miasto zasługuje na to, aby tam była delegatura. Koszalin, Toruń lub Bydgoszcz ze względu na Oddział Gdański, który obejmuje dużą powierzchnię również powinny posiadać delegatury. Kryterium dla tworzenia delegatur to rodzaj spraw i ułatwienie dostępu świadkom, pokrzywdzonym oraz zainteresowanym archiwami. Delegatura zgodnie z ustawą może mieć jedno biuro, tj. Biuro Udostępniania i Archiwizacji. Kolegium Instytutu w statucie upoważniło mnie do tworzenia stanowisk prokuratorów, czyli będę mógł jednego z dwóch prokuratorów z oddziału zatrudnić również w delegaturze ze względu na śledztwa, które będą lub są prowadzone.</u>
          <u xml:id="u-10.9" who="#LeonKieres">Z wyjątkiem funkcji wiceprezesów Instytutu przy zatrudnianiu nie stosuję kryteriów politycznych. Wiceprezesami będą osoby wskazane przez trzy ugrupowania polityczne, tj. AWS, Unia Wolności oraz Polskie Stronnictwo Ludowe. To jest jedyny poziom zatrudniania osób, w którym kieruję się kryterium politycznym. W pozostałych przypadkach są to konkursy, a co do dyrektorów oddziałów, to jest to moja suwerenna decyzja.</u>
          <u xml:id="u-10.10" who="#LeonKieres">Sześćdziesięciu zatrudnionych prokuratorów wybraliśmy z grupy około 400 kandydatów, którzy przeszli postępowania przed komisją, w składzie której zawsze biorą udział: dyrektor komisji, moja osoba oraz dyrektor departamentu kadr i szkolenia Ministerstwa Sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-10.11" who="#LeonKieres">Nie będę dzielił pracowników naukowych na dwie grupy, preferowanych ze względu na zatrudnienie w Instytucie i osób, które nie są zatrudnione. Każdy z uwagi na cele naukowo-badawcze będzie miał prawo do wglądu w materiały. Moim obowiązkiem jest udostępnianie nauce polskiej archiwum Instytutu, chyba że pokrzywdzeni zgłoszą zastrzeżenie utajnienia dokumentów. Wówczas indywidualnie będę musiał podejmować decyzję o tym czy dokumenty udostępnione pokrzywdzonemu będą mogły być jednocześnie przekazane nauce lub też dla działalności publicystycznej, gdyż dziennikarze na podstawie ustawy mają również prawo do wglądu w dokumenty jeżeli pokrzywdzeni je wcześniej widzieli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#WitoldKulesza">Chciałbym dodać kilka słów dotyczących 14 dywizji SS Galizien bowiem od strony ocen prawno-karnych wymaga, by zostało powiedziane, że uznanie SS przez Trybunał Norymberski za organizację zbrodniczą zaowocowało wprowadzeniem do dekretu sierpniowego o wymiarze kary dla faszystowsko-hitlerowskich zbrodniarzy winnych zabójstw i znęcania się nad ludnością cywilną i jeńcami wojennymi art. 4, który obejmował karalnością samą przynależność do SS. Przepis brzmiał, iż podlega karze więzienia na czas nie krótszy od lat trzech, albo dożywotnio, albo karze śmierci ten, kto brał udział w organizacji utworzonej przez państwo niemieckie, będącej organizacją przestępczą. To był paragraf 1. Paragraf 3 precyzował, iż za organizacje przestępcze uznaje się w szczególności Sztafety Ochronne - SS. Na podstawie tego przepisu w Polsce skazany został za samą przynależność do SS jeden członek formacji 14 dywizji SS Galizien, o której opowiada film, o którym była dzisiaj mowa. Nazywał się Teodor Duck i był członkiem jednostki, która dopuściła się zbrodni w Hłaniowie. Zamordowano 44 osoby, w tym dzieci - jedno trzyletnie. Teodor Duck został skazany na karę 14 lat więzienia za samą przynależność do SS.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#WitoldKulesza">Karanie za samą przynależność do SS było swego rodzaju ułatwieniem dowodowym. Sprawcy zbrodni nie przedstawiali się swoim ofiarom, wobec tego można było ustalić jednostkę, która dokonała zbrodni, natomiast często nie można było ustalić sprawców. Dlatego posługiwano się owym przepisem o odpowiedzialności karnej za przynależność do organizacji przestępczej jaką była SS wówczas, gdy brakowało dowodów w postaci naocznych świadków, którzy mogliby zidentyfikować poszczególnych sprawców.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#WitoldKulesza">Z całego dekretu sierpniowego do chwili obecnej obowiązuje tylko jeden przepis, który mówi o braniu udziału w dokonywaniu zabójstw ludności cywilnej i jeńców wojennych. Przepis określany jest jako zawierający znamiona ludobójstwa. Zatem w chwili obecnej postępowanie w sprawie członków 14 dywizji SS Galizien zmierza do ustalenia czy dysponujemy dowodami nie na samą przynależność do tej formacji osób przebywających na terenie Wielkiej Brytanii, ale do tego, aby stwierdzić posiadanie dokumentacji, która pozwoli na postawienie im zarzutu brania udziału w zbrodni dokonywanych między innymi w Hucie Pieniackiej. Co wiemy na temat zbrodni w Hucie Pieniackiej? Wiemy, że zbrodni tej dokonała formacja utworzona z dwóch pododdziałów 14 dywizji, 4 i 5 regimentu. Jak określono utworzono ją ze strzelców 4 i 5 regimentu. Tą formacją dowodził major Pobihuszczyj, który zmarł w 1978 r. Próbujemy odtworzyć skład 4 i 5 regimentu 14 dywizji po to, żeby tak zbudowaną listę nazwisk porównać z listą nazwisk członków 14 dywizji, którzy przebywają obecnie na terenie Wielkiej Brytanii. Co do pokazanych w filmie zbrodni dokonanych przez formacje ukraińskie w czasie tłumienia Powstania Warszawskiego prowadzimy badania aktowe do ustalenia nazw jednostek oraz ich składu osobowego w celu porównania z listami osób, które przebywają na terenie Wielkiej Brytanii.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#WitoldKulesza">Wiemy, że według informacji zawartych w filmie 1500 członków 14 dywizji przebywa jeszcze na terenie Wielkiej Brytanii. W sumie w 1948 r. przyjęto ich w liczbie 8 tysięcy. W tym śledztwie, które prowadzimy, pojawia się również wątek katyński. Z zebranych informacji wynika, że część ze sprawców przebywa na terenie Kanady, a część wyemigrowała do Australii.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#WitoldKulesza">Pierwszy raport o Hucie Pieniackiej został przesłany rządowi polskiemu w Londynie dwadzieścia kilka dni po samej zbrodni - w marcu 1944 r. i wyraźnie wskazuje, że chodzi o oddział 14 dywizji SS Galizien. Od samego początku nie było wątpliwości, że to o tę formację chodzi.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#WitoldKulesza">Władze niemieckie, z którymi współpracowała Główna Komisja próbując ustalić składy osobowe odpowiedziały, że w przypadku 14 dywizji SS Galizien jako dywizji ukraińskiej zbrodnia w Hucie Pieniackiej nie jest wynikiem realizacji ideologii nazistowskiej, dlatego Centrala Ścigania Zbrodni Narodowo-Socjalistycznych w Ludwigsburgu pismem z października 1998 r. poinformowała, że chodzi o oczywiste zbrodnie wojenne, ale nie będące wynikiem realizacji ideologii nazistowskiej, dlatego Centrala nie jest kompetentna do prowadzenia śledztwa w tej sprawie. Przyjęto zbrodnię konstrukcji wojennej, a nie nazistowskiej.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#WitoldKulesza">W kategorii zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości znajdują się również zbrodnie dokonane przez formacje UPA. W przypadku prowadzenia śledztwa przyjmuje się, że UPA dokonywała zbrodni wojennych, ale nie były to ani zbrodnie nazistowskie, ani komunistyczne.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#WitoldKulesza">Śledztwa w sprawach zbrodni popełnionych po 1956 r. są wszczynane wówczas, gdy pokrzywdzeni składają zawiadomienia o przestępstwie. Takie zawiadomienia w tej chwili wpływają. Dotyczą w szczególności funkcjonariuszy służby bezpieczeństwa, którzy w okresie stanu wojennego dopuszczali się czynów odpowiadających pojęciu zbrodni komunistycznej i którzy nie byli do tej pory objęci postępowaniem. Są to relacje samych osób pokrzywdzonych przyjmowane przez prokuratorów Komisji.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#WitoldKulesza">Wolałbym na tym etapie nie przedstawiać szczegółów, gdyż z naszych doświadczeń wynika, że osoby, które mają poczucie, iż zostaną skonfrontowane z zarzutem popełnienia przestępstw unikają prokuratora IPN chroniąc się m.in. za zaświadczeniami o stanie zdrowia, które uniemożliwia im stawienie się do oddziałowej Komisji w celu wysłuchania stawianych im zarzutów czy też w charakterze podejrzanego.</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#WitoldKulesza">Wszystkie sprawy, które prowadzone były wcześniej - były wszczęte, ale nie były zakończone, a dotyczyły zbrodni objętych pojęciem zbrodni komunistycznych - są obecnie przedmiotem badania przez prokuratorów Komisji po, żeby podjąć decyzję o ewentualnym przejęciu śledztwa. Przykładem jest śledztwo w sprawie zbrodniczego traktowania osób aresztowanych w Radomiu po Wydarzeniach Radomskich w 1976 r. Komisja chciałaby przejąć śledztwo w części dotyczącej ustalenia osób odpowiedzialnych jako sprawców kierowniczych, którym można by postawić zarzut kierowania tym zbrodniczym postępowaniem w stosunku do aresztowanych, których bito w momencie przebiegania przez szpaler złożony z funkcjonariuszy milicji obywatelskiej. Nie chcę używać określenia „ścieżki zdrowia”, gdyż budzi mój zdecydowany sprzeciw. Mamy wszyscy poczucie, że jest to określenie, które może być odebrane za skrajnie cyniczne, dlatego wolałbym tego określenia nie używać.</u>
          <u xml:id="u-11.10" who="#WitoldKulesza">Jeżeli chodzi o postępowanie lustracyjne, to przyjęliśmy zasadę, iż wszczyna się postępowanie na podstawie zawiadomienia o przestępstwie składanego przez samego pokrzywdzonego, albo przez instytucję publiczną. Wobec tego, jeżeli sami pokrzywdzeni zechcą podzielić się swoimi przeżyciami z prokuratorem oddziałowej Komisji, to jest on zobligowany do odniesienia się do tej relacji, albo w postaci podjęcia czynności sprawdzających, albo też odmowy wszczęcia postępowania wówczas, gdy zostanie stwierdzone, że czyn będący przedmiotem relacji nie stanowi zbrodni komunistycznej w rozumieniu ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PosełMarekMarkiewicz">Powiedział pan, że przyjęliśmy taką zasadę, że postępowanie lustracyjne wszczyna się na wniosek osoby lub instytucji publicznej. Czy to znaczy, że nie z urzędu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#WitoldKulesza">Oczywiście w tym sensie z urzędu, że Komisja uzyskuje wiarygodną informację o popełnieniu przestępstwa odpowiadającego pojęciu zbrodni komunistycznej. Z moich doświadczeń wynika, że najbardziej wiarygodne informacje pochodzą od samych pokrzywdzonych. Również wiarygodne informacje pochodzą od instytucji, które zetknęły się z jakimś zdarzeniem odpowiadającym pojęciu zbrodni komunistycznej. Wówczas istnieje podstawa do wszczęcia postępowania wobec tego, jeżeli Komisja trafia na dokumenty w ramach badań aktowych stwierdzające, że mamy do czynienia z popełnieniem przestępstwa, to wtedy oczywiście wszczynamy postępowanie z urzędu i nie musimy już szukać żadnych potwierdzeń wiarygodności relacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PosełMarekMarkiewicz">Chodzi mi o mechanizm, na który wskazywałem kilka miesięcy temu. Oto w prasie i mediach ukazuje się informacja pochodząca z ust przewodniczącego składu Sądu Lustracyjnego, że osoba X została zmuszona pod groźbą utraty życia do podjęcia współpracy z organami bezpieczeństwa. To nie był komentarz. To było rozstrzygnięcie Sądu Lustracyjnego w stosunku do znanej postaci Mariana Jurczyka. Od paru miesięcy nie mając żadnych danych na temat życia tej osoby, a tym bardziej charakteru działań, które były objęte zainteresowaniem Sądu Lustracyjnego, dochodzę czy ktokolwiek z urzędu zainteresował się tym, kto w imieniu państwa polskiego dopuścił się niewątpliwej zbrodni, którą było grożenie utratą życia? Ponieważ moja korespondencja z Prokuratorem Generalnym jest bardzo śmieszna, ale po wielu miesiącach bardzo jałowa, próbuję stawiać pytanie czy jak Sąd Lustracyjny mówi, że ktoś został zmuszony pod groźbą utraty życia, to w pewnym sensie zawiadamia o tym co stwierdził. Tak powinno być. Ja rozumiem, że ten przypadek grożenia utratą życia jest szczególnie drastyczny, ale zakładam, że w tych postępowaniach ujawniają się metody, które nawet na gruncie ówczesnego prawa były niedopuszczalne. Chodzi mi o relację, czy Sąd Lustracyjny lub Rzecznik Interesu Publicznego przekazują informacje do podjęcia działań przez IPN na gruncie zbrodni komunistycznych?</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#PosełMarekMarkiewicz">Żartobliwie zapytałem o „najmłodszą” zbrodnię komunistyczną. Dowiedzieliśmy się, że pochodzi ze stanu wojennego. W materiale, w rubryce 2a wykazano 33 zbrodnie komunistyczne w grupie śledztw wszczętych. Ile z nich dotyczy zbrodni najmłodszych - popełnionych w stanie wojennym?</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#PosełMarekMarkiewicz">Czy jeżeli Komisja w Niemczech stwierdza, że Ukraińcy działający w ramach formacji SS dokonali zbrodni, to czyja to jest zbrodnia w opinii komisji niemieckiej? Czy tego typu ocena nas wiąże w kwalifikowaniu tego typu zbrodni jako nie nazistowskiej dokonanej przez formację SS?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#WitoldKulesza">Nie jest prowadzone postępowanie w sprawie psychicznego znęcania się w stosunku do pana Mariana Jurczyka albowiem nie wpłynęło zawiadomienie o przestępstwie z żadnego źródła, o którym mówiłem wcześniej. Natomiast Sąd Lustracyjny nie przekazuje Komisji wyników swoich ustaleń z wnioskiem o ocenę tych ustaleń w kategorii zbrodni komunistycznych. Sam pokrzywdzony również nie złożył takiego zawiadomienia o przestępstwie. Nie ma najmniejszej wątpliwości, że grożenie śmiercią odpowiada pojęciu zbrodni komunistycznej, która jest zarówno kwalifikowana jako groźba karalna, jak i znęcanie się nad osobą zależną i to znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem. Zatem dwa przepisy kodeksu karnego wchodziłyby w grę.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#WitoldKulesza">Oczywiście jest kilka spraw, które pojawiają się w kategorii spraw najmłodszych z okresu stanu wojennego. Są to również sprawy mające za przedmiot psychiczne i fizyczne znęcanie się nad czasowo aresztowanymi po wprowadzeniu stanu wojennego. Tych spraw w tej chwili jest kilka.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#WitoldKulesza">Ocena prawna formułowana przez Centralę Ścigania Zbrodni Narodowo-Socjalistycznych nie wiąże Komisji w działalności, natomiast wspólne ustalenie ocen prawnych jest nam potrzebne po to, żeby móc zwracać się do podmiotów w Niemczech, które udzielą nam pomocy prawnej - np. wówczas, gdy chcemy uzyskać informację o tym, czy na terenie Niemiec znajdują się dokumenty pozwalające odtworzyć skład 4 i 5 regimentu 14 dywizji SS Galizien. Jeżeli Centrala w Ludwigsburgu stwierdza, że to nie jest zbrodnia nazistowska, tylko zbrodnia wojenna, to odsyła nas do centralnego archiwum wojennego we Freiburgu i ono wtedy jest partnerem dla naszej korespondencji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PosełMarekMarkiewicz">Czy zdaniem panów, sądy powziąwszy wiadomość o zbrodni komunistycznej, powinny lub mają obowiązek zawiadamiania o tym Instytut Pamięci Narodowej? W poruszanej przeze mnie sprawie o groźbie utraty życia wobec osoby pana Jurczyka mówił przewodniczący składu sędziowskiego we wszystkich dziennikach.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#PosełMarekMarkiewicz">Czy należy dążyć do tego, aby procedura poziomego zawiadamiania była zasadą?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#WitoldKulesza">Oczywiście tak. Być może sprawa pana Jurczyka pozostała poza zainteresowaniem Komisji z przyczyn czysto technicznych, a mianowicie Komisja praktycznie tworzona jest od sierpnia 2000 r. Co do zasady, to oczywiście pan poseł ma rację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PosełStanisławIwanicki">Wydaje się stosowne pilne nawiązanie kontaktu z wydziałem lustracyjnym i Rzecznikiem Interesu Publicznego. Źle by się stało, gdyby w wyniku jakiegokolwiek procesu lustracyjnego informacje i dowody umknęły państwa uwadze.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#PosełStanisławIwanicki">Jest dla nas wielce bulwersujące, że musicie państwo podejmować działania w obronie narodu polskiego i bronić interesów naszego kraju przed domniemanymi zbrodniami jakie podobno mieliśmy popełniać między innymi na Żydach, a których bardzo często nie popełnialiśmy. I to jest fakt. Trzeba powiedzieć wprost, że z takimi sytuacjami mamy do czynienia. Myślę, że w tym zakresie działalność informacyjna powinna być bardzo bogata, jak i śledztwa, które powinny być prowadzone w sposób efektywny i w sposób wyjątkowo obiektywny.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#PosełStanisławIwanicki">We wszystkim trzeba zachować umiar i refleksję, w tym w zakresie informacji kierowanej do opinii publicznej.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#PosełStanisławIwanicki">Czy ten budżet, który macie państwo na ten rok wystarczy na zrealizowanie bogatych planów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#LeonKieres">Obcięto nam 15 mln złotych, wobec tego my również obcinamy nasze wydatki. Nastąpiła redukcja planowanego zatrudnienia. Jeżeli będą dalsze cięcia, to wówczas będę zastanawiał się nad losami tej instytucji. Nie chcę kreować iluzji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PosełStanisławIwanicki">Kończąc dyskusję chciałem powiedzieć, że dalsza degrengolada finansowa zaowocuje tym, że będziemy musieli prowadzić działalność wyłącznie fasadową.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#LeonKieres">Wówczas poproszę o spotkanie z Komisją, na którym przedstawię swój pogląd na ten temat oraz moją dalszą przydatność dla Instytutu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PosełStanisławIwanicki">Mam nadzieję, że w tych niełatwych warunkach uda się państwu zrealizować plany.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#PosełStanisławIwanicki">Na tym wyczerpaliśmy porządek posiedzenia. Zamykam posiedzenie Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>