text_structure.xml 120 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PrzewodniczacyposelRajmundMoric">Otwieram wyjazdowe posiedzenie Komisji Polityki Społecznej w Rokosowie koło Leszna. Witam wszystkich zebranych, stwierdzam kworum. Na początku oddam głos staroście powiatu gostyńskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#StarostapowiatugostynskiegoAndrzejPospieszynski">Serdecznie witam Komisję Polityki Społecznej na posiedzeniu wyjazdowym w Rokosowie w powiecie gostyńskim. Nasz powiat liczy 76 tys. mieszkańców i zajmuje 800 km2, co oznacza, że jest to powiat średniej wielkości, jeśli chodzi o Wielkopolskę, o rolno-spożywczym profilu produkcji. W naszym powiecie dobrze rozwija się rolnictwo, jak również przemysł. Bezrobocie wynosi około 14%. Ja podaję tylko ogólne liczby, ponieważ w referatach zostaną przedstawione szczegóły.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#StarostapowiatugostynskiegoAndrzejPospieszynski">W powiecie gostyńskim mamy 4 domy pomocy społecznej, dom dziecka, Centrum Interwencji Kryzysowej oraz szpital. Wszystkie te instytucje prowadzą działalność w obszarze pomocy społecznej. Nad tą działalnością czuwa nasze Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#StarostapowiatugostynskiegoAndrzejPospieszynski">Wszystkie domy pomocy społecznej w naszym powiecie osiągnęły standard. Przez dwie ostatnie kadencje, czyli przez 8 lat, samorząd powiatowy prowadził w domach pomocy społecznej inwestycje w celu osiągnięcia obecnego stanu. Dzisiaj mogę powiedzieć, że standard, jeśli chodzi o mieszkańców, został osiągnięty. Mamy jednak wielką prośbę do polityków, aby pomyśleli o tym, żeby pracownicy zatrudnieni w tych domach mogli osiągnąć standard, jeśli chodzi o ich zarobki i warunki pracy.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#StarostapowiatugostynskiegoAndrzejPospieszynski">Życzę owocnych obrad i miłych wspomnień z powiatu gostyńskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PrzewodniczacyposelRajmundMoric">Porządek dzienny został państwu doręczony na piśmie. Czy są do niego uwagi? Nie ma uwag. Stwierdzam, że porządek dzienny został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#PrzewodniczacyposelRajmundMoric">Proponuję, aby problemy regionu leszczyńskiego przedstawili posłom przedstawiciele tego regionu, a potem te same sprawy, ale już z perspektywy kraju, przedstawi pan minister Bogdan Socha.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#PrzewodniczacyposelRajmundMoric">Dyrektor Regionalnego Ośrodka Polityki Społecznej w Poznaniu Lidia Wrocińska-</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#PrzewodniczacyposelRajmundMoric">Jesteśmy zaszczyceni, że przed tak dostojnym gronem możemy przedstawić informacje o pomocy społecznej w województwie wielkopolskim.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#PrzewodniczacyposelRajmundMoric">Województwo wielkopolskie zajmuje prawie 30 tys. km2, zamieszkuje je ponad 3 mln osób. Liczba gospodarstw domowych wynosi nieco ponad 1 mln, z czego 64% znajduje się w miastach, a 36% na wsi. W naszym województwie jest 31 powiatów ziemskich, 4 powiaty grodzkie oraz 226 gmin, w tym 19 miejskich, 89 miejsko-wiejskich i 118 wiejskich.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#PrzewodniczacyposelRajmundMoric">W naszym województwie w 2006 r. co 7. osoba korzystała z pomocy społecznej, co stanowi około 14%. Liczba rodzin korzystających z pomocy społecznej wynosi nieco ponad 158 tys., co oznacza około 450 tys. osób. Tu trzeba podkreślić, że 50% z tych rodzin mieszka na wsi.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#PrzewodniczacyposelRajmundMoric">Wśród ogółu rodzin objętych pomocą społeczną rodziny niepełne stanowiły 11%, rodziny emerytów i rencistów – 19%, rodziny z dziećmi – 54% i osoby samotne – 26%. Rodziny te korzystały z pomocy społecznej z powodu ubóstwa (46%), bezrobocia (41%), niepełnosprawności (20%), długotrwałej choroby w rodzinie (19%), bezradności w sprawach opiekuńczo-wychowawczych (17%), alkoholizmu (6%), przemocy w rodzinie (2,2%).</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#PrzewodniczacyposelRajmundMoric">Na pomoc społeczną w 2006 r. wydano ponad 681 mln złotych, z tego na zadania realizowane przez gminy ponad 398 mln złotych, a przez powiaty – prawie 283 mln złotych.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#PrzewodniczacyposelRajmundMoric">Stopa bezrobocia w województwie wielkopolskim wynosi 11,3%, z tym, że jest zróżnicowana w poszczególnych subregionach. W liczbach bezwzględnych wynosi ono ponad 161 tys. osób, z czego zdecydowaną większość stanowią kobiety, bo jest ich ponad 101 tys. Z zasiłków z powodu bezrobocia korzystała co 3. osoba bezrobotna.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#PrzewodniczacyposelRajmundMoric">Osób niepełnosprawnych w naszym województwie jest ponad 500 tys., co stanowi 15,7% jego mieszkańców. Mam na uwadze osoby, które mają orzeczoną grupę inwalidzką.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#PrzewodniczacyposelRajmundMoric">Przypadki przemocy w rodzinie odnotowywane są głównie przez policję, choć nadal rodziny je ukrywają. W 2006 r. odnotowano 8076 interwencji domowych i prawie 13 tys. ofiar przemocy domowej.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#PrzewodniczacyposelRajmundMoric">W Wielkopolsce działają 772 instytucje pomocy społecznej i nieco ponad 3 tys. rodzin zastępczych. W pracy pomagają nam organizacje pozarządowe. Tych zarejestrowanych na polu pomocy społecznej mamy około tysiąca, bardzo aktywnych jest około 500. Są to organizacje, które ściśle współpracują na co dzień zarówno z ośrodkami pomocy społecznej, powiatowymi centrami pomocy rodzinie, jak i regionalnym ośrodkiem polityki społecznej.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#PrzewodniczacyposelRajmundMoric">W województwie wielkopolskim działa 226 ośrodków, co oznacza, że w każdej gminie są ośrodki pomocy społecznej, 31 powiatowych centrów pomocy rodzinie i 66 domów pomocy społecznej, które mają do dyspozycji 6231 miejsc. Mamy także 37 domów dziennego pobytu, 73 warsztaty terapii zajęciowej i 3 pensjonaty dla osób starszych. Jest to bardzo obiecująca forma, którą prowadzą burmistrzowie. Pensjonaty dla osób starszych to samodzielne mieszkania w jednym budynku, a odpłatność następuje na podstawie umowy najmu.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#PrzewodniczacyposelRajmundMoric">Nowością w naszym województwie są zakłady aktywności zawodowej dla osób niepełnosprawnych. Działa już sześć takich zakładów, siódmy jest w trakcie realizacji. Pracuje w nich prawie 400 osób. Ta innowacyjna forma jest naszą chlubą i oczkiem w głowie, jeśli chodzi o rozwój form pomocy dla osób niepełnosprawnych.</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#PrzewodniczacyposelRajmundMoric">Na naszym terenie działa 35 placówek opiekuńczo-wychowawczych, 5 resocjalizacyjnych, 21 rodzinnych domów dziecka, 29 placówek o charakterze pogotowia opiekuńczego. Bardzo dobrze rozwijają się świetlice środowiskowe, których jest 58, i świetlice socjoterapeutyczne, których jest 88. Placówek opiekuńczo-wychowawczych i innych o takim charakterze jest ponad 250. Mamy 31 domów dla osób niepełnosprawnych, 51 środowiskowych domów samopomocy oraz 73 warsztaty terapii zajęciowej.</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#PrzewodniczacyposelRajmundMoric">Starość demograficzna nie ominęła Wielkopolski, mamy ją na poziomie około 14%. Oznacza to, że co 7. osoba w województwie wielkopolskim to osoba w wieku powyżej lat 60, jeśli chodzi o kobiety, i 65 lat, jeśli chodzi o mężczyzn. Spośród 66 domów pomocy społecznej 35 oferuje 3700 miejsc dla osób starszych, działają 32 domy dziennego pobytu oraz uniwersytety trzeciego wieku. Jest to forma prowadzona przez organizacje pozarządowe, która w Wielkopolsce rozwija się bardzo dynamicznie. Obecnie działa 10 uniwersytetów, a w tym roku powstaną kolejne i będzie ich w sumie 15.</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#PrzewodniczacyposelRajmundMoric">Poradni geriatrycznych jest niewiele i to jest nasz największy kłopot. Geriatrów w województwie wielkopolskim mamy tylko dziewięciu. Wspólnie z Polskim Towarzystwem Gerontologicznym podejmujemy starania, aby na naszym terenie uruchomić jakikolwiek instytut – geriatryczny lub gerontologiczny. W Polsce nie ma takiego instytutu, posiadamy jedynie geriatrów zapaleńców, pojedyncze osoby, pojedyncze poradnie. We współpracy z resortem zdrowia dysponujemy jednym oddziałem szpitalnym psycho-geriatrycznym, który mieści się w Gnieźnie.</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#PrzewodniczacyposelRajmundMoric">Mówiłam już, że mamy 3 pensjonaty dla osób starszych. Jest to innowacyjna forma z dwóch powodów. Nie jest to placówka totalna, bo nie ma tam personelu. Jest tam tylko sprytna pomoc ośrodka pomocy społecznej. Jest to własne mieszkanie z własnym umeblowaniem, z czynszem określonym przez burmistrza na poziomie czynszu za mieszkania socjalne i ze wszystkimi formami usług w zasięgu ręki. Są to blisko zlokalizowane usługi gastronomiczne, kosmetyczno-higieniczne i usługi wypełniania wolnego czasu. Ale wszystko to osadzone jest w środowisku. Najstarszy pensjonat działa od 13 lat w Pniewach i dzisiaj możemy powiedzieć, że jest to sprawdzona i bardzo efektywna forma pomocy. Burmistrz buduje kolejny budynek na tym samym terenie. Jest to forma pośrednia między domem pomocy społecznej a własnym mieszkaniem. Pensjonariusze dożywają tam późnego wieku, powyżej 90 lat, w dobrze wyposażonym budynku. Mogę się nawet pochwalić, że za tę inicjatywę otrzymaliśmy nagrodę.</u>
          <u xml:id="u-3.18" who="#PrzewodniczacyposelRajmundMoric">A co udało się nam zrobić wspólnie z samorządami powiatów i gmin w ostatnich latach?</u>
          <u xml:id="u-3.19" who="#PrzewodniczacyposelRajmundMoric">Mimo określonych trudności powstały 103 nowe placówki, co nas bardzo cieszy. Powstały 44 nowe placówki działające na rzecz dzieci – świetlice środowiskowe, świetlice socjoterapeutyczne, rodzinne domy dziecka. Utworzyliśmy 9 ośrodków interwencji kryzysowej, co sprawiło, że już prawie w każdym powiecie mamy taki ośrodek. I to, o czym marzą nasi koledzy, mieszkania chronione, które rozwijają się powoli, ale jest ich coraz więcej.</u>
          <u xml:id="u-3.20" who="#PrzewodniczacyposelRajmundMoric">Współpraca z organizacjami pozarządowymi. W latach 2003-2006 samorząd województwa wielkopolskiego, wspierając projekty tych organizacji, dofinansował 85 projektów na poziomie blisko 1 mln złotych. Współpracujemy z gminami i powiatami i ta współpraca sprzyja rozwojowi zintegrowanego systemu pomocy rodzinie i dziecku. Przy czym nie jest to tylko pomoc społeczna. W tym miejscu spotyka się nasza współpraca z sądem, prokuraturą i policją. Ta współpraca rozwija się już czwarty rok i jesteśmy z niej bardzo zadowoleni. Mamy również osiągnięcia na niwie międzynarodowej. Prowadzimy ścisłą współpracę z kolegami z Dolnej Saksonii i z Berlina.</u>
          <u xml:id="u-3.21" who="#PrzewodniczacyposelRajmundMoric">W wielkopolskich powiatach w latach 2003-2005 realizowano ponad 40 programów na rzecz opieki nad dzieckiem i rodziną, np. w powiecie gostyńskim realizowano program „Powstrzymać przemoc wobec dzieci”, w powiecie nowotymskim – „Bezpieczna gmina”, a w powiecie szamotulskim – program „Druga szansa” dla rodziców dzieci przebywających w placówkach opiekuńczo-wychowawczych i rodzinach zastępczych.</u>
          <u xml:id="u-3.22" who="#PrzewodniczacyposelRajmundMoric">W ramach działań na rzecz osób niepełnosprawnych otwarto 46 nowych placówek, w tym 18 warsztatów terapii zajęciowej, 18 domów środowiskowych, 6 zakładów aktywności zawodowej i 4 inne placówki.</u>
          <u xml:id="u-3.23" who="#PrzewodniczacyposelRajmundMoric">Najbardziej dynamiczne w rozwijaniu form dla osób niepełnosprawnych są organizacje pozarządowe. To one składają najwięcej wniosków i otrzymują największe dofinansowanie. W latach 2003-2005 samorząd województwa dofinansował realizację 106 zadań na kwotę 700 tys. złotych. W ramach działań powiatów w tym okresie dofinansowano 41 tys. wniosków na łączną kwotę prawie 24,5 mln złotych na turnusy rehabilitacyjne. Środki te pochodziły z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych i otrzymały je wszystkie powiaty naszego województwa.</u>
          <u xml:id="u-3.24" who="#PrzewodniczacyposelRajmundMoric">Powiatowe centra pomocy rodzinie dofinansowały 6670 wniosków o likwidację barier na łączną kwotę prawie 27 mln złotych. W zakresie sprzętu rehabilitacyjnego uwzględniono ponad 32 tys. wniosków na łączną kwotę 26 mln złotych. Jeśli chodzi o sport przy niepełnosprawności, to dofinansowano ponad 1200 wniosków na kwotę ponad 4 mln złotych. Na koszty utworzenia i utrzymania zakładów aktywności zawodowej wydano 17 mln złotych. W zakładach tych zatrudnionych jest 261 osób z orzeczoną I grupą niepełnosprawności, a planujemy, że już wkrótce pracować tam będzie o 30 osób więcej.</u>
          <u xml:id="u-3.25" who="#PrzewodniczacyposelRajmundMoric">Placówek na rzecz osób starszych powstało 13, w tym 7 domów dziennego pobytu, 2 gminne kluby seniora i 2 rodzinne domy pomocy społecznej. Mamy ponad 100 klubów seniora, które organizują pomoc dla osób starszych. W tym obszarze działa najmniej organizacji pozarządowych. Najczęściej wybierają one pomoc niepełnosprawnym i rodzinie, najrzadziej osobom starszym. Wynika z tego, że seniorzy muszą zadbać sami o siebie. Dlatego skupiamy się na aktywizowaniu tego, co i nas samych czeka w przyszłości. W obszarze osób starszych dofinansowano 51 projektów na kwotę 383 tys. złotych. Wyraźnie widoczna jest duża dysproporcja zarówno ilości projektów, jak i ich wartości. W obszarze dzieci i rodziny dofinansowanie było na poziomie 1 mln złotych, tu wynosi niecałe 400 tys. złotych. Tak wyglądają działania na rzecz osób starszych.</u>
          <u xml:id="u-3.26" who="#PrzewodniczacyposelRajmundMoric">W 24 powiatach funkcjonuje 35 domów pomocy społecznej i w omawianych latach nie powstała żadna nowa placówka, mam na myśli dom pomocy społecznej, choć wszystkie istniejące placówki były w jakimś zakresie remontowane, rozbudowywane, przerabiane, ale nowa placówka na mapie województwa nie pojawiła się.</u>
          <u xml:id="u-3.27" who="#PrzewodniczacyposelRajmundMoric">Kadra pomocy społecznej w naszym województwie liczy sobie 8863 osoby. W ośrodkach pracuje ponad 3 tys. osób, w domach pomocy społecznej – 3595 osób. W materiałach, które państwo otrzymali, szczegółowo opisujemy jak na przestrzeni lat zmienia się liczba zatrudnionych. W 2003 r. pracowała 4091 osoba, w 2004 r. – 3819, 2005 r. – 3929, a obecnie zatrudnionych mamy – 3595, czyli widać wyraźnie, że liczba zatrudnionych zmniejsza się. W powiatowych centrach pomocy rodzinie pracuje 739 osób, a w placówkach opiekuńczo –wychowawczych 727. Jak już powiedziałam, szczegółowe dane zawarte są w materiale przekazanym członkom Komisji.</u>
          <u xml:id="u-3.28" who="#PrzewodniczacyposelRajmundMoric">Dziękuję za bardzo wyczerpujące i interesujące wystąpienie, które przybliżyło posłom wiedzę o stanie pomocy społecznej w województwie wielkopolskim, a nie tylko w wybranym fragmencie, który wczoraj oglądaliśmy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#DyrektorPowiatowegoCentrumPomocyRodziniewGostyniuMiroslawSobkowiak">Pani dyrektor przedstawiła sytuację pomocy społecznej na terenie województwa, a ja chcę omówić pewien wycinek tej działalności, a mianowicie pokazać działalność domów pomocy społecznej na przykładzie naszego regionu.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#DyrektorPowiatowegoCentrumPomocyRodziniewGostyniuMiroslawSobkowiak">Powiat gostyński zajmuje 810 km2, zamieszkany jest przez 76.500 mieszkańców, w tym 11.086 osób niepełnosprawnych, co stanowi 14,4% ogółu mieszkańców powiatu. Budżet powiatu w 2007 r. wynosi ponad 52 mln złotych, z tego na pomoc społeczną przeznaczonych zostało ponad 10,5 mln złotych. Oznacza to, że powiat przeznacza 20% swojego budżetu na działalność pomocy społecznej. Dlaczego tak się dzieje? Ponieważ na terenie powiatu działa wiele placówek pomocy społecznej.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#DyrektorPowiatowegoCentrumPomocyRodziniewGostyniuMiroslawSobkowiak">Przy Powiatowym Centrum Pomocy Społecznej w Gostyniu działają: pogotowie rodzinne, bank pomocy rzeczowej, wypożyczalnia sprzętu rehabilitacyjnego, telefon zaufania, punkt wsparcia dla osób niepełnosprawnych i ich rodzin, punkt wsparcia dla ofiar przemocy, ośrodek mediacyjny, powiatowy zespół do spraw orzekania o niepełnosprawności. Szczegółowe dane na temat całej powiatowej działalności pomocy społecznej zawarte są w przekazanych materiałach w postaci sprawozdania, które dyrektorzy powiatowych centrów pomocy rodzinie muszą składać każdego roku radzie powiatu. Takie sprawozdanie z działalności za 2006 r. dołączyliśmy do teczki z materiałami. Mają więc państwo przegląd przykładowych powiatowych działań pomocy społecznej.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#DyrektorPowiatowegoCentrumPomocyRodziniewGostyniuMiroslawSobkowiak">Na terenie powiatu, w Bodzewie, działa dom dziecka. Jest to placówka dla 30 wychowanków, która praktycznie osiągnęła już standard. Czekamy tylko na nowe przepisy, które uaktualnią standard, żeby sprawdzić czy nie będziemy musieli jeszcze czegoś poprawić. Dopiero wtedy będziemy mogli wystąpić do wojewody o nadanie pełnego standardu i wydanie zezwolenia na działalność.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#DyrektorPowiatowegoCentrumPomocyRodziniewGostyniuMiroslawSobkowiak">Mamy dom usamodzielnień w Gostyniu. Jest to nowy typ placówki wzorowany na takich domach w Holandii. Jest to wynik współpracy gostyńsko-holenderskiej z organizacją Pactum z Holandii. Jest to placówka dla starszych wychowanków domu dziecka, gdzie pod opieką realizują programy usamodzielnienia, oraz dla tych, którzy już się usamodzielnili, ale nie mają odpowiednich warunków mieszkaniowych. Ta placówka pełni również funkcję mieszkania chronionego dla usamodzielnianych wychowanków. Poza tym mamy 3 młodzieżowe świetlice środowiskowe – w Gostyniu, Pogorzeli i Krobi.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#DyrektorPowiatowegoCentrumPomocyRodziniewGostyniuMiroslawSobkowiak">Na naszym terenie działa Bonifraterski Ośrodek Interwencji Kryzysowej, który wczoraj odwiedziła część z posłów. Jest to organizacja pozarządowa, która wygrała konkurs, otrzymała zlecenie i od 7 lat prowadzi ośrodek interwencji kryzysowej dla powiatu gostyńskiego. W Piaskach prowadzone są warsztaty terapii zajęciowej, finansowane i nadzorowane są przez powiat gostyński.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#DyrektorPowiatowegoCentrumPomocyRodziniewGostyniuMiroslawSobkowiak">Poza placówkami, które działają w obszarze pomocy społecznej, mamy 4 domy pomocy społecznej. Dom Pomocy Społecznej w Chumiętkach dla osób przewlekle somatycznie chorych. Mieści się on w starym, zabytkowym budynku, który został odnowiony, a obok niego dobudowano nowe pawilony, w których znalazło się miejsce na pracownie terapeutyczne oraz na dodatkowe pomieszczenia wymagane w standardzie.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#DyrektorPowiatowegoCentrumPomocyRodziniewGostyniuMiroslawSobkowiak">Drugą placówką – w kolejności alfabetycznej – jest Dom Pomocy Społecznej w Chwałkowie. Ten dom również zajmuje stary, zabytkowy budynek. Zresztą charakterystyczną cechą powiatu gostyńskiego jest to, że wszystkie nasze domy pomocy społecznej umiejscowione są w starych, zabytkowych obiektach, w pałacach. W tym przypadku dodatkowym utrudnieniem w dojściu do standardu były działania związane z zachowaniem substancji zabytkowej tych pałaców i parków znajdujących się dookoła tych pałaców. Oprócz tego przy każdej placówce powiat gostyński dobudował nowoczesne pawilony, aby spełnić standard wymagany przepisami prawa. W przypadku Chwałkowa mamy pałac i dobudowany duży pawilon.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#DyrektorPowiatowegoCentrumPomocyRodziniewGostyniuMiroslawSobkowiak">Trzecią placówką jest Dom Pomocy Społecznej w Rogowie dla osób psychicznie chorych. On również mieści się w starym, dobrze utrzymanym pałacu. Obok dobudowany został duży, nowoczesny pawilon bez barier, w którym wszystkie standardy są spełnione. W starych budynkach, w pałacach wszystkie standardy też zostały już spełnione.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#DyrektorPowiatowegoCentrumPomocyRodziniewGostyniuMiroslawSobkowiak">Czwarta placówka to Dom Pomocy Społecznej w Zimnowodzie dla osób niepełnosprawnych umysłowo. Mieści się on w olbrzymim pięknym pałacu. Tam również, mimo obostrzeń związanych z działalnością nadzoru konserwatorskiego, udało się nam dostosować wnętrza tego pałacu do wymogów standardowych. W otrzymanych materiałach znajdą państwo szczegółowe dane na temat wszystkich czterech domów.</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#DyrektorPowiatowegoCentrumPomocyRodziniewGostyniuMiroslawSobkowiak">Na terenie powiatu dysponujemy 317 miejscami w domach pomocy społecznej. Obecnie obłożenie jest pełne, choć czasami jest większe, ale to wynika z sytuacji kryzysowej, gdy dana osoba nie może przebywać w swoim środowisku ani chwili dłużej. Nie znaczy to, że narusza to uprawnienia innych mieszkańców, bo domy posiadają większą liczbę miejsc i mogą przyjmować dodatkowych pensjonariuszy bez pogarszania warunków innych mieszkańców.</u>
          <u xml:id="u-4.11" who="#DyrektorPowiatowegoCentrumPomocyRodziniewGostyniuMiroslawSobkowiak">W domach pomocy społecznej przebywa 75 osób z terenu naszego powiatu, co oznacza, że liczba pensjonariuszy-mieszkańców powiatu gostyńskiego jest znacznie mniejsza niż liczba pensjonariuszy, którzy pochodzą spoza naszego powiatu. Zwracam na to uwagę, aby uzmysłowić specyfikę domów pomocy społecznej, która polega na tym, że te domy działają nie tylko dla powiatu, na którego terenie funkcjonują, ale działają praktycznie dla mieszkańców całego kraju. Przyjmujemy do naszych domów pomocy społecznej pacjentów z terenu całego kraju, a ostatnio nawet otrzymaliśmy zapytania z zagranicy o możliwość umieszczenia chorych w polskich domach pomocy społecznej. Teraz mamy już unormowane te sprawy przepisami prawa, więc być może osoby z zagranicy też będą do nas trafiały. W tej chwili mamy kolejkę oczekujących na miejsce w domu pomocy społecznej i nie martwimy się o obłożenie miejsc.</u>
          <u xml:id="u-4.12" who="#DyrektorPowiatowegoCentrumPomocyRodziniewGostyniuMiroslawSobkowiak">Dochodzenie do standardów w czterech domach pomocy społecznej w związku z okolicznościami zewnętrznymi przebiegało w dwóch etapach. Okoliczności zewnętrzne związane były z przepisami prawa. Powiaty powstały w 1999 r., później ukazało się rozporządzenie wykonawcze ministra polityki społecznej do znowelizowanej ustawy o pomocy społecznej, która regulowała sprawy związane ze standardem. Domy opracowały programy naprawcze i przystąpiły do wdrażania tych programów. W pierwszej wersji łączny koszt dojścia do standardu w czterech domach na terenie powiatu oszacowany został na 8,5 mln złotych. Takie wydatki czekały powiat w 2000 r. Harmonogram prac został nakreślony i przyjęty przez władze powiatu, które zdecydowały, że trzeba ponieść te wydatki, aby zrealizować standard. W ramach I etapu sfinalizowano budowę pawilonu i adaptację biurowca w Domu Pomocy Społecznej w Chwałkowie na mieszkania i na pomieszczenia dla domu.</u>
          <u xml:id="u-4.13" who="#DyrektorPowiatowegoCentrumPomocyRodziniewGostyniuMiroslawSobkowiak">Drugi etap związany był z nową ustawą o pomocy społecznej i z nowym, nieco zmieniającym standard, rozporządzeniem wydanym do tej ustawy. Po opracowaniu nowych programów naprawczych i po uwzględnieniu poniesionych kosztów w latach 2000-2004, okazało się, że powiat ma do wydania w latach 2005-2006, bo taki nakreśliliśmy sobie w nowych programach naprawczych czas dojścia do standardu w powiecie gostyńskim, kwotę rzędu 3 mln złotych.</u>
          <u xml:id="u-4.14" who="#DyrektorPowiatowegoCentrumPomocyRodziniewGostyniuMiroslawSobkowiak">W praktyce wszystkie nakreślone zadania w dochodzeniu do standardu zostały zrealizowane. Pierwsze zadanie polegało na dostosowaniu zatrudnienia do wskaźników przewidzianych w rozporządzeniu ministra polityki społecznej. Dzisiaj już wszystkie domy spełniają te wskaźniki. Niektóre domy mają minimalnie większe zatrudnienie, ale tylko minimalnie.</u>
          <u xml:id="u-4.15" who="#DyrektorPowiatowegoCentrumPomocyRodziniewGostyniuMiroslawSobkowiak">Dom Pomocy Społecznej w Chwałkowie w ramach dojścia do standardu zrealizował budowę windy, remont i adaptację parteru pałacu, wyposażanie pokoi, czyli odpowiednie umeblowanie, budowę i remont toalet i łazienek, adaptację pomieszczeń na nowe pracownie i kuchenki pomocnicze. Przeprowadzono kapitalny remont ciągu kuchennego, adaptację I i II piętra na potrzeby środowiskowego domu samopomocy. Nie jest to działanie standardowe, ale było konieczne dla prawidłowego działania placówki, która mieści się w pałacu. Zarówno pałac, jak i pawilon wyposażono w systemy przyzywowo-alarmowe i przeciwpożarowe.</u>
          <u xml:id="u-4.16" who="#DyrektorPowiatowegoCentrumPomocyRodziniewGostyniuMiroslawSobkowiak">Muszę tu wspomnieć o rzeczy, która nam bardzo utrudniała dojście do standardu. Wspominałem o roli konserwatora zabytków, który bardzo zwracał uwagę, aby przy dochodzeniu do standardu zachować zabytkowe wnętrza. To nam bardzo opóźniało prace, bo wszystko musiał zaakceptować konserwator, i nieco podnosiło koszty.</u>
          <u xml:id="u-4.17" who="#DyrektorPowiatowegoCentrumPomocyRodziniewGostyniuMiroslawSobkowiak">W Domu Pomocy Społecznej w Chumiętkach w ramach dojścia do standardu zlikwidowano bariery architektoniczne, zrobiono podjazd, dobudowano i wyremontowano łazienki i toalety, zaadaptowano pomieszczenia biurowe na pokoje mieszkalne. Taka mała ciekawostka. Dyrekcje wszystkich domów poświęciły swoje wygodne biura na to, żeby przeznaczyć je na pomieszczenia dla pensjonariuszy. Po to, aby placówki w wymaganym terminie i jak najmniejszym kosztem osiągnęły standard. Dodatkowo wyposażono pokoje. Zwracam uwagę, że w tej placówce dla osób somatycznie przewlekle chorych, z których większość jest już w podeszłym wieku, dokonano bardzo dużego rozgęszczenia. Jest tam ponad 30 pokoi jednoosobowych. To też podnosi komfort pobytu w tej placówce. Na każdym piętrze tej placówki powstały kuchenki pomocnicze, wyremontowano jadalnie, przeprowadzono dodatkowo remont parku, utworzono miejsca rekreacji i wypoczynku dla mieszkańców i zainstalowano systemy przyzywowo-alarmowe i przeciwpożarowe. Jest tam różany ogród terapeutyczny im. Jana Pawła II, jak również mini-zoo wykonane przez mieszkańców i obsługiwane przez nich. Mimo iż nie mieści się w samej placówce, jest na terenie placówki i pełni bardzo ważną funkcję terapeutyczną, jako coś, co pozwala wypełnić czas, znaleźć sens życia tym niepełnosprawnym, starszym osobom przebywającym w domu pomocy społecznej, które mimo braku bliskich potrafią znaleźć swoje ważne dla siebie miejsce i zajęcie.</u>
          <u xml:id="u-4.18" who="#DyrektorPowiatowegoCentrumPomocyRodziniewGostyniuMiroslawSobkowiak">Kolejna placówka to Dom Pomocy Społecznej w Rogowie dla psychicznie chorych. W tym domu zlikwidowano bariery architektoniczne, dobudowano i wyremontowano łazienki i toalety, zaadaptowano stojący obok domu budynek, w którym kiedyś mieszkali pracownicy tego domu. Obecnie zamieszkują go pensjonariusze domu pomocy społecznej. Pozwoliło to na rozgęszczenie miejsc i osiągnięcie standardów bez zmniejszania liczby miejsc. Wyposażono pokoje w odpowiednie meble, rozgęszczono pokoje, zainstalowano kuchenki pomocnicze na każdym piętrze, uruchomiono gabinet fizykoterapii i zamontowano systemy przyzywowo-alarmowe oraz przeciwpożarowe. Wewnątrz domu znajdują się prawie samodzielne mieszkania, bo mieszkanki podzielone są na grupy i funkcjonują w ramach wewnętrznych mniejszych zbiorowości, w których doskonale sobie radzą, oczywiście pod opieką i kontrolą personelu.</u>
          <u xml:id="u-4.19" who="#DyrektorPowiatowegoCentrumPomocyRodziniewGostyniuMiroslawSobkowiak">Ostatnią placówką jest Dom Pomocy Społecznej w Zimnowodzie mieszczący się w dużym pałacu. Tutaj zlikwidowano bariery architektoniczne, dobudowano podjazd, dobudowano i wyremontowano łazienki i toalety do wymaganej liczby w standardzie, zaadaptowano budynek gospodarczy na mieszkanie grupowe pod opieką. Jest to mieszkanie przeznaczone dla najbardziej samodzielnych pensjonariuszy, które pełni także drugą funkcję, bo przygotowuje mieszkańców, którzy wstępnie kwalifikowani są do usamodzielnienia, aby uczyli się żyć w warunkach niemal naturalnych. Zaadaptowano pomieszczenia biurowe na pokoje mieszkalne, wyposażono pokoje w odpowiednie umeblowanie, rozgęszczono pokoje, wybudowano kuchenki pomocnicze na każdym piętrze pałacu, uruchomiono gabinet fizykoterapii i zamontowano systemy przyzywowo-alarmowe i przeciwpożarowe.</u>
          <u xml:id="u-4.20" who="#DyrektorPowiatowegoCentrumPomocyRodziniewGostyniuMiroslawSobkowiak">Łączny koszt dojścia do standardu wyniósł 3,3 mln złotych zamiast planowanych w I etapie 8,5 mln złotych. Jest to wynik zmian, które wprowadzone zostały w przepisach w trakcie dochodzenia do standardu, oraz wynik starań dyrektorów i pracowników domów pomocy społecznych, powiatowych służb pomocy społecznej, rady powiatu, która podejmowała takie działania, aby jak najmniejszym kosztem, ale w pełni osiągnąć standard.</u>
          <u xml:id="u-4.21" who="#DyrektorPowiatowegoCentrumPomocyRodziniewGostyniuMiroslawSobkowiak">Z wymienionej kwoty 3,233 mln złotych wydano na usługi bytowe, sanitarne, na sprawy związane z realizacją wyżywienia – nie chodzi mi o zakup artykułów spożywczych, tylko sprawy związane z budową kuchni, kuchenek pomocniczych, remontem istniejących kuchni, stołówek i jadalni. Koszt zatrudnienia dodatkowych pracowników i specjalistów wymaganych w standardzie wyniósł 68 tys. złotych.</u>
          <u xml:id="u-4.22" who="#DyrektorPowiatowegoCentrumPomocyRodziniewGostyniuMiroslawSobkowiak">Cały ciężar kosztów dojścia do standardu poniósł powiat gostyński, bo z tych 3,3 mln złotych powiat wyłożył na realizację programów naprawczych 3,024 mln złotych. Wojewoda dołożył nam 200 tys. złotych. Udało się nam też pozyskać 50 tys. złotych z gminy Krobia, na której terenie funkcjonują 3 domy pomocy społecznej, a więc powiatowe domy są ważnym źródłem dochodów dla tej gminy. Władze tej gminy to rozumieją i wsparły jedno z naszych działań – budowę windy. Udało się nam też pozyskać środki Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych w wysokości 12 tys. złotych, jak również od Ambasady Królestwa Danii otrzymaliśmy 15 tys. złotych na realizację standardu.</u>
          <u xml:id="u-4.23" who="#DyrektorPowiatowegoCentrumPomocyRodziniewGostyniuMiroslawSobkowiak">Poza realizacją standardu powiat ponosił znaczące wydatki na inne działania, nie przewidziane w standardzie, jednak ważne dla prawidłowego funkcjonowania domów pomocy społecznych. W tych latach w Domu Pomocy Społecznej w Chumiętkach wybudowano kotłownię ekologiczną, odnowiono elewację i przeprowadzono częściowy remont dachu. W Domu Pomocy Społecznej w Chwałkowie wybudowano i uruchomiono kotłownię ekologiczną oraz oczyszczalnię ścieków. W Domu Pomocy Społecznej w Rogowie wybudowano kotłownię ekologiczną, częściowo odnowiono elewację, przeprowadzono częściowy remont dachu. W Domu Pomocy Społecznej w Zimnowodzie została zainstalowana i uruchomiona kotłownia ekologiczna, zaadaptowano starą kuźnię na pomieszczenia biurowe. Kotłownie ekologiczne zmieniły klimat w domach pomocy społecznej. Domy te działają w obiektach zabytkowych otoczonych parkami i likwidacja starych, bardzo zadymiających kotłowni spowodowała, że parki odżyły, bo nie są zadymiane i nie ma tam zapachu spalenizny. Ponadto zmniejszył się koszt utrzymania przy przejściu na paliwo ekologiczne, bo zamontowano nowe piece nie wymagające tak licznej obsługi. Z tego tytułu powiat odnotował konkretne oszczędności.</u>
          <u xml:id="u-4.24" who="#DyrektorPowiatowegoCentrumPomocyRodziniewGostyniuMiroslawSobkowiak">W efekcie tych wszystkich działań powiat gostyński osiągnął standard we wszystkich placówkach. W praktyce wyglądało to tak, że Dom Pomocy Społecznej w Chumiętkach osiągnął standard w IV kwartale 2006 r., a procedury organizacyjne, związane z wysłaniem wniosku i później z działaniami służb wojewody, zakończyły się 26 lutego bieżącego roku potwierdzeniem przez wojewodę uzyskania standardu i wydaniem stałego zezwolenia na działanie tej placówki. W pozostałych placówkach wyglądało to podobnie, przy czym Dom Pomocy Społecznej w Chwałkowie już w III kwartale 2006 r. osiągnął standard i już w ubiegłym roku uzyskał zezwolenie. Pozostałe domy pod koniec ubiegłego roku zakończyły swoje działania przewidziane w programie naprawczym i w lutym tego roku uzyskały zezwolenie wojewody na działalność w pełnym standardzie.</u>
          <u xml:id="u-4.25" who="#DyrektorPowiatowegoCentrumPomocyRodziniewGostyniuMiroslawSobkowiak">Jak obecnie kształtuje się koszt utrzymania mieszkańca? W Domu Pomocy Społecznej w Chumiętkach miesięczny koszt wynosi 1752 złote, w Chwałkowie – 2090 złotych, w Rogowie – 2008 złotych, a w Zimnowodzie 2249 złotych. Rozpiętość między tymi kosztami m.in. można tłumaczyć tym, że najtańszy jest dom największy. Wiadomo, że tam, gdzie jest więcej osób, udaje się go taniej prowadzić. Najmniejszy dom w Zimnowodzie dla 46 mieszkańców jest jednocześnie najdroższy, ale domy działają wspólnie i dlatego udaje się nam je prowadzić na wysokim poziomie.</u>
          <u xml:id="u-4.26" who="#DyrektorPowiatowegoCentrumPomocyRodziniewGostyniuMiroslawSobkowiak">Na koniec chcę przedstawić problemy funkcjonowania domów pomocy społecznej już po osiągnięciu standardów. Można byłoby przypuszczać, że kiedy placówka osiągnie standard, to kończą się zmartwienia. Ale tak nie jest. Problemy dotyczą czterech obszarów – problemów kadrowych, problemów usług zdrowotnych, problemów finansowych i problemów naliczania kosztów utrzymania.</u>
          <u xml:id="u-4.27" who="#DyrektorPowiatowegoCentrumPomocyRodziniewGostyniuMiroslawSobkowiak">W naszych czterech domach zatrudnionych jest 207 pracowników na 196 etatach. Średnie wynagrodzenie w kraju wynosi 2870 złotych, a w Domu Pomocy Społecznej w Chumiętkach wynosi ono 1623 złote, w Chwałkowie – 1564 złote, w Rogowie – 1451 złotych, a w Zimnowodzie – 1371 złotych. Tu należy podkreślić, że w tej chwili większa część pracowników domów pomocy społecznej to osoby z wykształceniem wyższym lub dokształcające się. Pracują one w trudnych warunkach, z trudnymi przypadkami, bo dzisiaj, kiedy gminy muszą płacić za kierowane przez siebie osoby, do tych placówek trafiają tylko te osoby, które nie znajdują wsparcia i opieki w środowisku, którym środowisko, czyli rodzina lub ośrodki pomocy społecznej, nie potrafi zapewnić właściwej opieki. Ponadto nie wolno zapominać, że osoby te wymagają całodobowej opieki. Dlatego można powiedzieć, że pracuje się w tych domach z trudnymi przypadkami za niewielkie wynagrodzenie.</u>
          <u xml:id="u-4.28" who="#DyrektorPowiatowegoCentrumPomocyRodziniewGostyniuMiroslawSobkowiak">Jakie są skutki problemów związanych z wynagradzaniem? Po pierwsze, mamy do czynienia z niezadowoleniem wśród pracowników wywołanym dysproporcją płac w powiecie. Pokazałem różnice w płacach między poszczególnymi placówkami, ale taka sama różnica występuje w powiecie między domami pomocy społecznej a innymi placówkami, gdzie pracują osoby o podobnym wykształceniu, nie w systemie zmianowym, za znacznie wyższe pieniądze. Wystarczy porównać domy pomocy społecznej i dom dziecka, w którym część wychowawców pracuje jeszcze na podstawie Karty Nauczyciela. Dysproporcja płac przy praktycznie podobnej pracy i podobnym wykształceniu jest znacząca.</u>
          <u xml:id="u-4.29" who="#DyrektorPowiatowegoCentrumPomocyRodziniewGostyniuMiroslawSobkowiak">Po drugie, niezadowolenie budzą różnice dotyczące wynagrodzeń w sąsiednich powiatach. Część sąsiednich powiatów ma podobne płace, ale są w pobliżu powiaty, gdzie przeciętna płaca sięga 2000-2500 złotych. Można więc powiedzieć, że ci sami ludzie w innym powiecie uzyskiwaliby wyższe zarobki. Po trzecie, do tego wszystkiego dochodzi dysproporcja między średnim wynagrodzeniem w domach pomocy społecznej a średnią krajową. To też powoduje niezadowolenie pracowników.</u>
          <u xml:id="u-4.30" who="#DyrektorPowiatowegoCentrumPomocyRodziniewGostyniuMiroslawSobkowiak">Efektem tego niezadowolenia jest ucieczka z placówek. To częściowo tłumaczy, o czym mówiła pani dyrektor, zmniejszanie się liczby pracowników. Ono związane było także ze zmianą wskaźnika w rozporządzeniu ministra, ze zmniejszeniem tego wskaźnika, ale także związane jest z ucieczką pracowników do placówek, w których mogą być lepiej wynagradzani.</u>
          <u xml:id="u-4.31" who="#DyrektorPowiatowegoCentrumPomocyRodziniewGostyniuMiroslawSobkowiak">Powstał na naszym terenie szpital prowadzony przez Bonifratrów i do tego szpitala odeszło wielu pracowników wykwalifikowanych, z dużym doświadczeniem, bo tam była szansa na o wiele wyższe zarobki. W ostatnich latach zauważamy zjawisko, które można nazwać – ucieczka z zawodu. Związane jest to z przechodzeniem pracowników pomocy społecznej z domów pomocy społecznej do innych lepiej płatnych prac lub, co nas dotknęło w ostatnich dwóch latach, wyjazdami tych pracowników za granicę. Szczególnie do Niemiec, gdzie pracownicy domów pomocy społecznej znajdują dobrze płatną pracę w usługach opiekuńczych i środowiskowych.</u>
          <u xml:id="u-4.32" who="#DyrektorPowiatowegoCentrumPomocyRodziniewGostyniuMiroslawSobkowiak">Zjawisko odchodzenia z zawodu stanowi duży problem dla domów pomocy społecznej, ponieważ głównie odchodzą pracownicy aktywni, najbardziej pożądani, bo ci znajdują w sobie siłę, aby dokonać zmiany życiowej dla poprawy swojego własnego losu ze szkodą dla domu pomocy społecznej i jego mieszkańców.</u>
          <u xml:id="u-4.33" who="#DyrektorPowiatowegoCentrumPomocyRodziniewGostyniuMiroslawSobkowiak">Ze względu na pewne braki i ograniczenia finansowe doskwiera pracownikom także brak wsparcia finansowego na dokształcanie i na szkolenia.</u>
          <u xml:id="u-4.34" who="#DyrektorPowiatowegoCentrumPomocyRodziniewGostyniuMiroslawSobkowiak">I jeszcze dwie uwagi związane z problemami kadrowymi, choć nie dotykające bezpośrednio spraw finansowych. Minister opracował ostatnio nowe standardy, zmniejszając wskaźnik zatrudnienia. W praktyce widzimy, że w niektórych typach domów wskazana jest jednak większa liczba pracowników. Władze powiatu, które widzą ten problem, pracują cały czas nad tym, aby pozyskać środki na zwiększenie zatrudnienia. Zarówno dyrektorzy domów, jak i powiatowe centrum pomocy rodzinie monitują po kontrolach, że zwłaszcza w godzinach popołudniowych i nocnych pracowników powinno być więcej, żeby zapewnić właściwą opiekę mieszkańcom. Zmniejszenie wskaźnika zatrudnienia spowodowało taką sytuację, że powiaty ze względu na ograniczenia i braki finansowe oraz konieczność realizacji wielu innych zadań dostosowały się do wskaźnika. W praktyce wyraźnie widać, że jest to zbyt mała liczba pracowników.</u>
          <u xml:id="u-4.35" who="#DyrektorPowiatowegoCentrumPomocyRodziniewGostyniuMiroslawSobkowiak">I jeszcze jeden problem. Przepisy dopuściły zatrudnianie stażystów i wolontariuszy w domach pomocy społecznej jako osoby, które mogą być ujęte we wskaźniku. Po kontrolach, które przeprowadzam w domach pomocy społecznej, doszedłem do wniosku, że stażyści ani wolontariusze nie powinni być wliczani do wskaźnika, ponieważ pracują okresowo, nie czują się związani z placówką, nie mają czasu na rozpoznanie mieszkańców, ani ich potrzeb, uwarunkowań, w jakich muszą funkcjonować. Opieka ze strony stażystów i wolontariuszy nie jest taka, jak ze strony pracowników pełnozatrudnionych. Jest wyraźna widoczna różnica między poziomem usług świadczonych przez stażystę, który przychodzi do pracy na pół roku, najwyżej na rok, i zarabia niewielkie pieniądze a pracownikiem, który czuje dom, traktuje go jako swoją placówkę, zna mieszkańców.</u>
          <u xml:id="u-4.36" who="#DyrektorPowiatowegoCentrumPomocyRodziniewGostyniuMiroslawSobkowiak">Drugi obszar to sprawa usług zdrowotnych. W Polsce mamy sytuację wyjątkową w skali całej Unii Europejskiej, bo kosztami funkcjonowania personelu medycznego obciąża się budżety domów pomocy społecznej. W domach pomocy społecznej powiatu gostyńskiego pracują 24 pielęgniarki na 24 etatach. One są zatrudnione i opłacane przez domy pomocy społecznej, stanowiąc 12,3% ogółu zatrudnionych. Powoduje to, że zmniejsza się liczba personelu medycznego, bo nie jest on tu tak wynagradzany jak w innych placówkach służby zdrowia. Pracując w domach pomocy społecznej, pielęgniarki pozbawione są uprawnień, mimo iż wykonują zawód pielęgniarki, chyba że same opłacają sobie składki w swoich stowarzyszeniach. Natomiast z tytułu zatrudnienia w domach pomocy społecznej nie mają takich uprawnień. W pozostałych krajach unijnych personel medyczny opłacany jest przez odpowiednika naszego Narodowego Funduszu Zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-4.37" who="#DyrektorPowiatowegoCentrumPomocyRodziniewGostyniuMiroslawSobkowiak">Kolejny obszar to problemy finansowe. Tutaj pojawia się sprawa wyliczania kosztów funkcjonowania domów pomocy społecznej. O remontach wspomnę później, ale brakuje środków na remonty, na wymianę sprzętu, w szczególności samochodów niezbędnych do przewozu mieszkańców, umeblowania, wyposażenia toalet, czyli sprzętu, który najczęściej jest niszczony. Przypomnę, że w tych domach mieszkają osoby nadpobudliwe, agresywne, które swoje problemy emocjonalne wyładowują na sprzęcie znajdującym wokół nich.</u>
          <u xml:id="u-4.38" who="#DyrektorPowiatowegoCentrumPomocyRodziniewGostyniuMiroslawSobkowiak">Brakuje środków na modernizację budynków. Mimo osiągnięcia standardu, widzimy potrzebę dalszego inwestowania, by ułatwić pracownikom wykonywanie obowiązków, odciążyć ich dzięki zamontowaniu wind, wyciągów, podnośników. Niestety nie ma na to pieniędzy, jak i nie ma pieniędzy na podwyżki dla pracowników. Pieniądze, które należą się im z mocy prawa, zapewniają domom bieżące funkcjonowanie. Trudno im znaleźć pieniądze na inwestycje czy remonty.</u>
          <u xml:id="u-4.39" who="#DyrektorPowiatowegoCentrumPomocyRodziniewGostyniuMiroslawSobkowiak">Ostatnia sprawa związana jest z remontami. Po nowelizacji ustawy o pomocy społecznej, która miała miejsce 16 lutego tego roku, wyłączono z wyliczania średniego miesięcznego kosztu utrzymania w domu pomocy społecznej remonty. Koszty remontów nie mogą być obecnie wliczane do kosztów utrzymania. W związku z tym domy nie mogą pozyskiwać pieniędzy na remonty od tych, którzy korzystają z ich usług, czyli z opłat mieszkańców domów, ich rodzin i opłat wnoszonych przez gminy, a w przypadku osób umieszczonych na starych zasadach – przed 2004 r. – przez powiat i wojewodę. Nie ma środków na remonty. A jak wspominałem wcześniej, koszty remontów, zwłaszcza w niektórych typach domów, myślę o domach dla psychicznie chorych czy dla niepełnosprawnych intelektualnie, są znaczące ze względu na codzienne zużycie czy nawet zniszczenia, które związane są z funkcjonowaniem placówki i specyfiką mieszkańców.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PrzewodniczacyposelRajmundMoric">Dziękuję za przedstawione informacje. Wynika z tego, że powiat gostyński – jako jeden z nielicznych, o czym zapewne za chwilę powie nam pan minister – może poszczycić się tym, że wszystkie cztery domy pomocy społecznej uzyskały już standard. Zwracam jednak uwagę na fakt, że gdyby posłowie nie przesunęli daty dojścia do standardów poza 1 stycznia 2007, to trzy domy takiego standardu by nie osiągnęły. To chyba oznacza, że parlament stanął na wysokości zadania i zrobił dobrą robotę, dając szansę doprowadzenia domów do standardu.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#PrzewodniczacyposelRajmundMoric">Teraz proszę pana ministra, aby przedstawił sytuację domów pomocy społecznej w skali kraju.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwiePracyiPolitykiSpolecznejBogdanSocha">Z wielkim zadowoleniem wysłuchałem zarówno informacji pani dyrektor o sytuacji w domach pomocy społecznej w województwie wielkopolskim, jak i informacji o sytuacji w powiecie gostyńskim. Gdyby tak było wszędzie, to bylibyśmy bardzo zadowoleni.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwiePracyiPolitykiSpolecznejBogdanSocha">Nie ulega wątpliwości, że obiekty, w których mieszczą się domy pomocy społecznej w powiecie gostyńskim, są piękne i warto je pokazywać z dumą i zadowoleniem. Chwała władzom województwa, władzom powiatu gostyńskiego, że standardy są osiągane, a tam, gdzie czegokolwiek brakuje, władze starają się, aby te standardy były osiągnięte jak najszybciej.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwiePracyiPolitykiSpolecznejBogdanSocha">Gdy słuchałem prezentacji pana Mirosława Sobkowiaka, to nasunął mi się wniosek, że mamy określone problemy z dojściem do standardu w obiektach zabytkowych, w obiektach cennych dla naszej kultury. Co z tym zrobić? Jak odnieść się do tego, że domy pomocy społecznej, które mieszczą się w obiektach zabytkowych, wydają środki finansowe na zadania, które właściwie nie łączą się bezpośrednio z opieką nad osobami potrzebującymi? Czy na pewno środki na utrzymanie substancji zabytkowej powinny pochodzić z tej części budżetowej, która odpowiada za pomoc społeczną?</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwiePracyiPolitykiSpolecznejBogdanSocha">Tu nasuwa się pytanie, a co robi minister kultury i dziedzictwa narodowego? Czy władze województwa, władze powiatu wychodzą z propozycjami współpracy – my będziemy utrzymywać pałace jako obiekty zabytkowe, będziemy je remontować, będziemy dbać o to, aby cieszyły oko, ale liczymy na pomoc ministra kultury, który np. da pieniądze na remont dachu, na opiekę nad cennymi i wiekowymi drzewami w parku, który otacza pałac. Jest to przecież inna sfera działalności. Proszę nie zapominać, że dom pomocy społecznej jest jedną z form utrzymania obiektów pałacowych.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwiePracyiPolitykiSpolecznejBogdanSocha">Problem płacowy, o którym mówił pan dyrektor na samym końcu – bo mamy taką skłonność, że najpierw pokazujemy te dobre strony, chwalimy się, a na końcu, kiedy słuchacze są już nieco zmęczeni, poruszamy trudne sprawy, problemy, których do tej pory nie udało się załatwić – w tej chwili, jeśli chodzi o domy pomocy społecznej, należy zaliczyć do najważniejszych problemów. Pomijam sprawę dochodzenia i uzyskania standardu, bo z tym w skali kraju stała się zadziwiająca rzecz. Przystąpiliśmy do realizacji ustawy o pomocy społecznej i w 2006 r. mówiliśmy wszem i wobec, a dyrektor Krystyna Wyrwicka, na każdy telefon odpowiadała, że nie przedłużymy terminu i trzeba dochodzić do standardu. Wszyscy, którzy zwrócili się do Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej z pytaniem czy nie można terminu przedłużyć do 2007 lub nawet do 2008 r., otrzymywali odpowiedź, że to jest niemożliwe. Co prawda pracowaliśmy nad zmianą ustawy i wiedzieliśmy, że okres dochodzenia do standardu będzie przedłużony.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwiePracyiPolitykiSpolecznejBogdanSocha">Jakie to dało efekty? Takie, że z informacji, które zebraliśmy z całego kraju, wynikało, iż 85% domów pomocy społecznej w Polsce osiągnęło standard albo było bardzo blisko jego osiągnięcia, co oznaczało, że do końca 2006 r. a najpóźniej w I kwartale 2007 r. te domy osiągną standard. Mieliśmy problem i nie ukrywaliśmy tego, z domami pomocy społecznej prowadzonymi przez Kościół, głównie przez zgromadzenia zakonne. Problem wynikał z przyczyn obiektywnych, bo domy te mieszczą się w zabytkowych obiektach kościelnych, w których dochodzenie do standardu, np. zamontowanie windy lub zrobienie łazienki w pokoju, z przyczyn obiektywnych jest bardzo trudne. Byliśmy przekonani, że mamy tylko ten problem z obiektami w zabytkowych budynkach kościelnych. Jednak gdy Sejm uchwalił ustawę, która przedłużyła okres dochodzenia do standardów do 2010 r., raptem zmieniły się dane. Przypomnę, że z inicjatywy ministerstwa pracowaliśmy nad tą ustawą.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwiePracyiPolitykiSpolecznejBogdanSocha">Mogę powiedzieć, że teraz z informacji, które do nas docierają, wynika, iż 85% domów pomocy społecznej w Polsce nie ma standardu, a tylko 15% go ma. Co się stało z tymi domami, które na koniec 2006 r. miały osiągnięty standard? Nic się nie stało. Stan techniczny jest taki sam, ale zmieniła się data. Polega to na tym, że domy, które pokazują, iż osiągnęły standard, nie otrzymują pieniędzy z centrali na dalsze remonty, na robienie płotu, na poprawienie bramy, na malowanie elewacji. Już nie mogą dostać pieniędzy, bo osiągnęły standard. W tej sytuacji lepiej wycofać się, pokazać, że nie osiągnięto jeszcze standardu, i prosić o środki na jego osiągnięcie. Kiedy przygotowaliśmy dla Komisji materiał na temat standardu, to sam nie mogłem uwierzyć w dane, jakie otrzymałem na początku 2007 r. Domy przestały mieć standard, choć na koniec 2006 r. już prawie go miały. To jest problem.</u>
          <u xml:id="u-6.7" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwiePracyiPolitykiSpolecznejBogdanSocha">Natomiast największy problemy z jakim dzisiaj mamy do czynienia, o czym prezentujący informacje mówili, to jest problem płacowy, a szczególnie problem płacowy dotyczący pielęgniarek zatrudnionych w domach pomocy społecznej. Tu muszę podkreślić, że tego problemu sami, jako Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, nie jesteśmy w stanie rozwiązać. Mimo bardzo zaawansowanych prac wspólnie z ministrem zdrowia na temat zmiany zasad finansowania pielęgniarek pracujących w domach pomocy społecznych, bez decyzji ministra zdrowia – proszę tego nie odbierać, że chcę zrzucić winę na kogoś innego – ale bez decyzji ministra zdrowia o zmianie zasady funkcjonowania pielęgniarek w domach pomocy społecznej, będziemy mieli wielki problem.</u>
          <u xml:id="u-6.8" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwiePracyiPolitykiSpolecznejBogdanSocha">Drugi problem dotyczy finansowania kosztów utrzymania pensjonariuszy w domach pomocy społecznej. Jak pokazano w prezentacji, koszt ten kształtuje się od 1700 złotych do ponad 2000 złotych i taka rozpiętość występuje na terenie całego kraju. Najczęściej dyrektorzy wskazują kwotę 1760-1770 złotych do 2000 złotych. Kwota ponad 2000 złotych nie jest rzadkością, choć nie zdarza się zbyt często.</u>
          <u xml:id="u-6.9" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwiePracyiPolitykiSpolecznejBogdanSocha">Cóż w tym momencie możemy zrobić? Od 2004 r. zostały zmienione zasady finansowania i jest problem, o którym była mowa w prezentacjach, że wójtowie i burmistrzowie niezbyt chętnie kierują do domów pomocy społecznej osoby, które mają jakąkolwiek pomoc środowiskową, czy to sąsiadów, czy rodziny, dalszej, bliższej. Wójtowie starają się nie kierować do domów pomocy społecznej takich osób, bo co najmniej 1200 złotych gmina musiałaby przeznaczyć na jednego pensjonariusza. I to można zrozumieć. Ale my tego oporu w kierowaniu osób potrzebujących pomocy nie za bardzo rozumiemy i nie chcemy rozumieć, bo dopóki koszty pokrywane były z budżetu, to wójtowie kierowali wszystkich, a teraz nie ma tych pieniędzy i wójtowie niechętnie kierują takie osoby do domów pomocy społecznej. Tylko takie, które nie mogą jej otrzymać od nikogo innego.</u>
          <u xml:id="u-6.10" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwiePracyiPolitykiSpolecznejBogdanSocha">Zwracam uwagę na te sformułowania – dopóki były pieniądze, a teraz nie ma pieniędzy. Dopóki skierowanie osoby potrzebującej do domu pomocy społecznej było refundowane z budżetu państwa, czyli dopóki były znaczone pieniądze, to wszystko było w porządku, wójtowie i burmistrzowie wysyłali każdego, nawet jeśli ten ktoś miał pomoc w swoim środowisku. Tak na wszelki wypadek wysyłano go do domu pomocy społecznej, bo tam będzie miał lepiej, bo koszty jego pobytu refundowane były z centrali. Ale od 2004 r. te znaczone pieniądze zamieniono na zwiększony udział gmin w podatku PIT i wójtowie i burmistrzowie mówią, że nie ma pieniędzy, bo dochody z podatku PIT to dochody własne gminy. To nie są znaczone pieniądze, więc nie są przekazywane na cele pomocy społecznej.</u>
          <u xml:id="u-6.11" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwiePracyiPolitykiSpolecznejBogdanSocha">Samorządy domagają się pieniędzy, jak do tej pory. Tylko nie chcą zwrócić uwagi, że te pieniądze dostały w zwiększonym udziale w podatku PIT i same mogą nimi gospodarować. Jeżeli już, to proponuję, aby filozofia argumentacji tego problemu była taka: mamy zbyt małe wpływy z podatku PIT i nie możemy wszystkich potrzebujących kierować do domów pomocy społecznej, kierujemy tylko tych najbardziej potrzebujących. Ale nie taka, że dopóki były pieniądze, to kierowaliśmy wszystkich, a teraz nie ma pieniędzy, to nie kierujemy, bo to jest nieprawda.</u>
          <u xml:id="u-6.12" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwiePracyiPolitykiSpolecznejBogdanSocha">To są podstawowe problemy domów pomocy społecznej w kraju. Zgadzam się z informacjami zawartymi w prezentacjach, rzeczywiście, domy pomocy społecznej oferują usługi na bardzo przyzwoitym poziomie. Mimo tych dziwnych papierowych informacji, bo raz dostajemy dane, że 85% domów osiągnęło standardy, a teraz ta proporcja się odwróciła ze względu na wydłużenie terminu. Ale kiedy jeżdżę po kraju i bywam w domach pomocy społecznej, bez względu na to czy jest to Podkarpacie, czy zachodniopomorskie, to widzę, że nie jest tak źle, jeśli chodzi o standardy techniczne. Może gdzieś tam brakować windy, bo budynek jest zabytkowy i nie dało się tego zrobić, może gdzieś brakować łazienki w pokoju i ona jest na korytarzu, ale warunki pobytu w domach pomocy społecznej osób potrzebujących nie są najgorsze. Oczywiście, chcielibyśmy, żeby były zgodne ze standardami, żeby były godne w najlepszym znaczeniu tego słowa. Tym bardziej, że są to osoby, o czym wszyscy wiemy, które w tych domach spędzają ostatnie lata, jeśli nie ostatnie miesiące lub dni swojego życia. Dlatego powinny one otrzymać opiekę na najwyższym poziomie, a to państwo odpowiada za to. Gdybyśmy spotkali się na Podkarpaciu, w Małopolsce czy województwie zachodniopomorskim, to władze dowolnie wybranego powiatu również przedstawiłyby taką samą prezentację.</u>
          <u xml:id="u-6.13" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwiePracyiPolitykiSpolecznejBogdanSocha">Mamy problem, bo nie wszystkie domy osiągnęły standard, mamy problemy płacowe, mamy problemy kadrowe, ale z drugiej strony nasi pensjonariusze przebywają w dobrych warunkach, o to dbamy, to pokazujemy. I mogę powiedzieć, że tak jest w całym kraju.</u>
          <u xml:id="u-6.14" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwiePracyiPolitykiSpolecznejBogdanSocha">Na problemy płacowe nie mamy tak wielkiego wpływu jakiego wymagają od nas pracownicy domów pomocy społecznej, szczególnie pielęgniarki. W Warszawie 6 tygodni temu spotkały się pielęgniarki, które pracują w domach pomocy społecznej, i domagały się zwiększenia płac, poza tym gwarancji pracy w zawodzie, bo są one teoretycznie zagrożone utratą prawa do wykonywania zawodu. Powtórzę, że tę sprawę musimy negocjować z ministrem zdrowia, a minister zdrowia powinien się zgodzić – bo nie powiem, że musi się zgodzić – aby pielęgniarki świadczące usługi pielęgnacyjne w domach pomocy społecznej były finansowane ze środków Narodowego Funduszu Zdrowia. Każde inne rozwiązanie uszczupla skromne dochody domów pomocy społecznej i pogarsza warunki pobytu w tych domach pensjonariuszy.</u>
          <u xml:id="u-6.15" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwiePracyiPolitykiSpolecznejBogdanSocha">Nie będę dalej rozwijał tych tematów, bo problemy są powszechnie znane. Jeśli będą jakieś pytania, to odpowiemy na wszystkie wspólnie z panią dyrektor Krystyną Wyrwicką.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PrzewodniczacyposelRajmundMoric">Spodziewam się, że pytania będą. Pan minister nas zaszokował, bo któraś statystyka jest niewiarygodna – albo ta wcześniejsza, albo ta, która jest teraz. Rozumiem, że czasy statystyki twórczej już się skończyły i statystyka jest jedna. Albo prawdziwa, albo nie.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PrzewodniczacyposelRajmundMoric">Zmiana ilości domów, które osiągnęły standard, jest zadziwiająca, tym bardziej, że o tym czy dany dom osiągnął standard decyduje wojewoda. Trzeba byłoby więc pokazać, ilu wojewodów zmieniło decyzję. Sadzę, że to wyjdzie w dyskusji, bo wszystkich to interesuje.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#PrzewodniczacyposelRajmundMoric">Po prezentacjach przechodzimy do dyskusji. Niech państwo pozwolą, że jako pierwszy zabierze głos nasz gość – senator Mieczysław Augustyn. Pan senator musi szybko wrócić do Warszawy na posiedzenie swojej komisji, które będzie prowadził.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#SenatorMieczyslawAugustyn">Cieszę się, że mam szansę na posiedzeniu sejmowej Komisji Polityki Społecznej przybliżyć kwestię, która, moim zdaniem, dla rozwiązania wielu innych problemów w domach pomocy społecznej ma kluczowe znaczenie. Tą kwestią jest finansowanie usług pielęgniarskich i rehabilitacyjnych w domach pomocy społecznej.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#SenatorMieczyslawAugustyn">Zwykliśmy ostatnio myśleć, że problemy osób starszych i niepełnosprawnych powinniśmy widzieć w optyce gwarancji przestrzegania ich równych praw w każdej dziedzinie. Czyli w kontekście tego, czy nie dochodzi do jakichś przejawów dyskryminacji. Ja uważam, że mieszkańcy domów pomocy społecznej są dzisiaj dyskryminowani w dostępie do usług pielęgniarskich i rehabilitacyjnych finansowanych z Narodowego Funduszu Zdrowia, ponieważ ustawa o świadczeniach zdrowotnych finansowanych ze środków publicznych, a także wszystkie pochodne od tej ustawy, a więc o ubezpieczeniu w Narodowym Funduszu Zdrowia i ustawa o zakładach opieki zdrowotnej, jednoznacznie mówią, że pielęgnacja i rehabilitacja są świadczeniem należnym z tytułu ubezpieczenia.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#SenatorMieczyslawAugustyn">Tak się jakoś stało, że mimo iż na kolejnym etapie reformy w czasie przekazywania zadań dotyczących prowadzenia domów pomocy społecznej do samorządów wprawdzie uwzględniono tę kwestię i nawet zwiększono dotacje na domy pomocy społecznej o 25%, to jednak nigdy nie udało się pieniędzy z NFZ dla tych domów pozyskać. Były podejmowane różne próby, także przez ministerstwo, na drodze zmian ustawowych, ale rozwiązanie sprawy leży przede wszystkim po stronie Ministerstwa Zdrowia. Nie udało się doprowadzić do satysfakcjonującej zmiany w systemie prawnym, która umożliwiłaby realizację tego, wydawałoby się oczywistego prawa mieszkańców domów pomocy społecznej, czyli prawie 100 tys. osób, którzy bodaj już jako jedyni uprawnieni nie otrzymują usług pielęgniarskich i rehabilitacyjnych finansowanych z NFZ.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#SenatorMieczyslawAugustyn">Postarałem się wyjść naprzeciw tym problemom i przygotowałem projekt ustawy, który jest procedowany w Senacie, a którego celem jest normalizacja tej sytuacji. Aby wreszcie Narodowy Fundusz Zdrowia finansował opiekę pielęgniarską i rehabilitację mieszkańców domów pomocy społecznej.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#SenatorMieczyslawAugustyn">Sprawa jest trudna, bo Ministerstwo Zdrowia stawia duży opór, nie chce się zgodzić, bo chodzi o pieniądze, a trudno dokładnie wyliczyć o jakie. Dysponuję odpowiedzią na pytanie dwóch komisji senackich, które przerwały obrady, żeby dać szansę ministerstwom na przygotowanie odpowiedniego projektu, skoro krytykują ten, który ja przedstawiłem.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#SenatorMieczyslawAugustyn">Mój projekt zmierza do tego, aby powiaty lub podmioty prowadzące niepubliczne domy pomocy społecznej powołały na terenie tych domów najczęściej, ale niekoniecznie, z personelu medycznego, który tam pracuje, zakłady opieki zdrowotnej, które nazywałyby się zespołami opieki długoterminowej w domach pomocy społecznej. Nazwałem je zespołami, ponieważ gdyby nazywały się zakładami, to musiałyby spełniał wszystkie określone w ustawie o zakładach opieki zdrowotnej normy. To narzuciłoby samorządom kolejny obowiązek, czasem nie do spełnienia.</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#SenatorMieczyslawAugustyn">Zespoły opieki długoterminowej w ustawie o zakładach opieki zdrowotnej już są, tylko odnoszą się do środowiska. One nie wymagają tak wysokich standardów materialnych, a jedynie odpowiednich kompetencji ludzkich. Ustawa zawiera pewne wyłączenia, które stosowane są w przypadkach szczególnych, np. wojsko, które ma u siebie służbę zdrowia, więziennictwo. Dyrektor domu pomocy społecznej mógłby być jednocześnie osobą kierującą takim zespołem opieki zdrowotnej w domu pomocy społecznej. To on w imieniu starosty kontraktowałby te usługi, negocjował z NFZ i kierował placówką.</u>
          <u xml:id="u-8.7" who="#SenatorMieczyslawAugustyn">Jest to o tyle ważne, że jak państwo wiedzą, w domach pomocy społecznej pracujemy według określonych standardów merytorycznych, a więc jesteśmy zobowiązani przygotowywać indywidualne programy wsparcia wspólnie z zespołami opiekuńczo-terapeutycznymi. Ważną sprawą jest to, aby kierownik domu mógł nad tym procesem czuwać, żeby mógł gwarantować, że personel medyczny, tak ważny dla mieszkańców domu, działał zgodnie pod jednolitym kierownictwem. Tym bardziej, że praktyka w domach pomocy społecznej jest taka, iż na noc na ogół zostaje jedna, a jak jest to duży dom, to dwie pielęgniarki, i to właśnie one zawiadują całym pozostałym personelem. Trudno sobie wyobrazić, aby ten personel był zatrudniony przez zupełnie innego pracodawcę, bo koordynacja tego procesu byłaby wielce utrudniona.</u>
          <u xml:id="u-8.8" who="#SenatorMieczyslawAugustyn">Dzisiaj w ustawie o zakładach opieki zdrowotnej jest art. 2 ust. 2a, który umożliwia, żeby zakłady opieki zdrowotnej świadczyły usługi na terenie domu pomocy społecznej. Ale jest to przepis martwy. Jest to przepis, który bardzo trudno zastosować. Po pierwsze dlatego, że zakład opieki zdrowotnej, który zdecydowałby się na to, musiałby na terenie domu pomocy społecznej spełnić te same warunki, co u siebie. Takie są dzisiaj przepisy. Dopóki one się nie zmienią, nie widzę praktycznych możliwości ich zastosowania. Po drugie, Ministerstwo Zdrowia wraz z Narodowym Funduszem Zdrowia zatrzasnęło praktycznie wszystkie drzwi umożliwiające zakontraktowanie tych usług. Pismo, które właśnie otrzymałem, mówi, że owszem, można na terenie domów pomocy społecznej także na mocy art. 2 ustawy o zakładach opieki zdrowotnej kontraktować usługi, ale muszą być to usługi typu domowego. A więc nie mogą to być usługi typu długoterminowego, nie mogą to być usługi całodobowe, jedynie dzienne. Jest to absolutnie dyskryminująca sytuacja.</u>
          <u xml:id="u-8.9" who="#SenatorMieczyslawAugustyn">Coraz częściej do domów pomocy społecznej trafiają, i to bardzo dobrze, osoby w najtrudniejszym położeniu, także zdrowotnym. Skąd trafiają te osoby? Przecież nie tylko ze swoich rodzin, ale coraz częściej z zakładów opiekuńczo-leczniczych, z zakładów pielęgnacyjno-opiekuńczych, z oddziałów wewnętrznych, z oddziałów paliatywnych i z hospicjum. Należy postawić pytanie: skoro opieka i intensywna pielęgnacja w tamtych placówkach nie doprowadziły do poprawy zdrowia, bo inaczej ci ludzie, może poza tymi z hospicjum, powinni wrócić do swoich miejsc zamieszkania, to jakim cudem następnego dnia po przewiezieniu do domu pomocy społecznej już im ta intensywna pielęgnacja nie jest potrzebna? Zdecydowanie jest potrzebna.</u>
          <u xml:id="u-8.10" who="#SenatorMieczyslawAugustyn">Nie ma dokładnych badań. Z pomocą Stowarzyszenia Organizatorów i Menedżerów Domów Pomocy Społecznej przeprowadziliśmy wyrywkowe badania i efekt był taki, że przy zastosowaniu mechanizmów, które dzisiaj wynikają z zarządzenia prezesa nr 89/2006, do kontraktowania opieki długoterminowej kwalifikuje się od 38 do 75% mieszkańców domów pomocy społecznej. No to ktoś powie, kierujcie ich z powrotem do zakładów opiekuńczo-leczniczych i zakładów pielęgnacyjno-opiekuńczych. Niestety, to nie jest możliwe. Szczegółowe materiały informacyjne do zarządzenia prezesa mówią wyraźnie, że osób, które mają kwalifikację do domów pomocy społecznej – to jest drugi przejaw dyskryminacji – nie można skierować z powrotem do zakładu opiekuńczo-leczniczego lub zakładu pielęgnacyjno-opiekuńczego.</u>
          <u xml:id="u-8.11" who="#SenatorMieczyslawAugustyn">Co mają zrobić w takiej sytuacji dyrektorzy domów pomocy społecznej? W świetle ustawy są zobowiązani do zagwarantowania im bezpieczeństwa zdrowotnego. A zatem zatrudniają pielęgniarki. Ja śmiem twierdzić, że zatrudniają je nielegalnie. Ponieważ odpowiedni przepis ustawy o pomocy społecznej mówi, że w domu pomocy społecznej wolno zatrudnić pielęgniarkę, ale tylko wówczas, kiedy wykonuje ona usługi ponad standard i ponad to, co gwarantuje NFZ. A przecież te zacne, wspaniałe, doświadczone pielęgniarki nie robią nic ponad to, co pensjonariuszom przysługuje w ramach ubezpieczenia. Wobec tego, gdyby czytać ten przepis od tyłu, to skoro wykonują to, co się należy w ramach ubezpieczenia zdrowotnego, to dyrektor nie ma prawa ich zatrudniać. A jednak robi to ze względu na poczucie odpowiedzialności.</u>
          <u xml:id="u-8.12" who="#SenatorMieczyslawAugustyn">Ministerstwo Zdrowia, oprócz tego artykułu, o którym mówiłem, wskazuje do jakich form opieki długoterminowej dziennej – co podkreślam – kwalifikowaliby się mieszkańcy domów pomocy społecznej i w jaki sposób można byłoby to jeszcze robić. Pisze, że mogłyby to być oświadczenia pielęgniarskie w opiece długoterminowej. Czy pan minister Zbigniew Religa, który osobiście się podpisał, nie zna przepisów i nie wie, że świadczenia pielęgniarskie w opiece długoterminowej są przyznawane tylko na okres sześciu miesięcy? A przecież my mamy naszych mieszkańców w domach pomocy społecznej bezterminowo. To jest ta różnica między zakładem opiekuńczo-leczniczymi a domem pomocy. Do zakładu kieruje się osoby, którym przedłuża się leczenie i rehabilitację, bo oni rokują poprawę, a do domu kieruje się ludzi tak samo ciężko chorych, ale w gorszej sytuacji, bo nie rokują nadziei na poprawę.</u>
          <u xml:id="u-8.13" who="#SenatorMieczyslawAugustyn">Pomyślałem sobie, że gdyby minister coś zmienił, to warto byłoby to podchwycić, bo dom, z którego ja się wywodzę, zyskałby dwie pielęgniarki. Obowiązuje nas bowiem norma, że jedna pielęgniarka przypada na 5 pacjentów. Proszę sobie to policzyć, wydaje się, że dobrze byśmy na tym wyszli. Ministerstwo chce jednak być hojne a nie skąpe.</u>
          <u xml:id="u-8.14" who="#SenatorMieczyslawAugustyn">Świadczenia hospicjum domowego również są przyznawane czasowo, ograniczone w kontraktach do chorób nowotworowych, co oznacza, że pacjenci z chorobami nowotworowymi – za wyjątkiem dzieci – muszą stanowić aż 90%, a świadczenia mają charakter dzienny, jak te poprzednie.</u>
          <u xml:id="u-8.15" who="#SenatorMieczyslawAugustyn">Wreszcie ministerstwo wymienia zespoły opieki długoterminowej dla wentylowanych. Zespoły takie też mogłyby pracować na terenie domu pomocy społecznej. Teoretycznie tak, ale ten problem dotyczy zaledwie niewielkiego promila mieszkańców domów pomocy społecznej.</u>
          <u xml:id="u-8.16" who="#SenatorMieczyslawAugustyn">Chcę zainteresować wszystkich tym projektem ustawy, bo chociaż on wymaga od obu ministerstw sporej pracy i namysłu na etapie tworzenia rozporządzeń i na pewno dużego namysłu na etapie wzbogacania rozporządzenia zajmującego się świadczeniami w opiece długoterminowej, tym nie mniej ten pierwszy ruch otworzyłby wreszcie możliwość, aby można było kontraktować usługi pielęgniarskie i rehabilitacyjne w domach pomocy społecznej.</u>
          <u xml:id="u-8.17" who="#SenatorMieczyslawAugustyn">Dwa lata temu w Senacie podobna, choć wydaje mi się, że za daleko idąca poprawka, przepadła jednym głosem. Co stanie się 19 czerwca, kiedy odbędzie się druga część posiedzenia dwóch senackich komisji, trudno mi przewidzieć. Ale trafiamy na gorący czas wyciągania środków z Narodowego Funduszu Zdrowia i tak naprawdę idzie o pieniądze.</u>
          <u xml:id="u-8.18" who="#SenatorMieczyslawAugustyn">Mogę powiedzieć, że symulacje, które sporządziłem, choć nie są dokładnymi wyliczeniami, pokazują, iż koszt pobytu takiej osoby otoczonej opieką pielęgniarską przez zespół opieki długoterminowej dla NFZ wynosi w granicach 15-20 złotych, dla zakładu opiekuńczo-leczniczego już 50-60 złotych, a w szpitalu, np. moim pilskim – 330 złotych za dobę, pod warunkiem, że nie wykonuje się żadnych zabiegów. Ile takich osób leży w szpitalach, czekając na skierowanie do domu pomocy społecznej? Warto byłoby to policzyć.</u>
          <u xml:id="u-8.19" who="#SenatorMieczyslawAugustyn">Wydaje się, że ministerstwo nie liczy wszystkich kosztów i igra ze zdrowiem i bezpieczeństwem 100 tys. ubezpieczonych, ludzi w najtrudniejszych sytuacjach. Nawet krajowy konsultant stwierdza, że gdyby okazało się, iż inne formy są niewystarczające, to wtedy warto byłoby pomyśleć o całodobowych usługach w domach pomocy społecznej. Jeżeli krajowy konsultant do spraw opieki pielęgniarskiej nad niepełnosprawnymi i przewlekle chorymi coś takiego pisze, to może warto by pomieszkał przez tydzień w domu pomocy społecznej i tam popracował. Widać, że najwyraźniej nie wie, co przyniosłaby taka zmiana, gdyby pielęgniarki przestały tam pracować w dotychczasowym wymiarze.</u>
          <u xml:id="u-8.20" who="#SenatorMieczyslawAugustyn">Sytuacja jest dramatyczna. Kiedy zaczynałem prace nad ustawą, otrzymałem odpowiedź z Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, że w domach pomocy społecznej pracuje 8,5 tys. pielęgniarek. Działo się to niespełna rok temu. Dzisiaj pracuje ich tam w granicach 6,5 tys. A więc już 2 tys. pielęgniarek nie ma. Sprawa jest pilna.</u>
          <u xml:id="u-8.21" who="#SenatorMieczyslawAugustyn">Apeluję – jeśli ta ustawa przejdzie przez Senat, aby Komisja Polityki Społecznej spojrzała na nią życzliwym okiem. Stale powtarzam obecnemu tu ministrowi i pani dyrektor, jeśli ministerstwo przedstawi lepsze narzędzie, to niech będzie wdrożone jak najszybciej, byle działało. Jeśli jednak działania podejmowane w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej oraz Ministerstwie Zdrowia mają służyć odkładaniu decyzji i utrwalaniu obecnego stanu, to trzeba bić na alarm.</u>
          <u xml:id="u-8.22" who="#SenatorMieczyslawAugustyn">Informuję, że powstał Ogólnopolski Komitet Protestacyjny złożony z wszystkich partnerów społecznych pracujących nad tą ustawą, a więc związków zawodowych zrzeszających pielęgniarki i położne, Związku Powiatów Polskich, który opowiada się za tym rozwiązaniem dość zdecydowanie, stowarzyszeń działających na terenie domów pomocy społecznej, które wiodą prym w tym komitecie. O ile wiem, na razie Komitet ogranicza się do przesyłania petycji, bo wciąż wierzymy, że ministerstwa wypracują jakieś rozwiązanie, ale jeśli to okaże się niemożliwe, to być może desperacja personelu posunie się dalej. A bez tych pieniędzy, w moim przekonaniu, nie będzie podwyżek dla pozostałego personelu, bo to jest wyrwa, którą uczyniono na samym początku i której nikt do tej pory nie wypełnił.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PoselWaldemarAndzel">Po wypowiedzi pana senatora trudno coś uzupełnić, choć pan senator skupił się na kosztach, na problemach pielęgniarek zatrudnionych w domach pomocy społecznej. To bardzo ważna sprawa.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PoselWaldemarAndzel">Ja jednak zwracam uwagę ministerstwa na inny problem, bo zapewne ten problem i tak w przyszłości narośnie. To problem kadrowy i płacowy. Z tego, co mogłem zaobserwować, wynika, że zróżnicowanie płac jest bardzo duże w ośrodkach pomocy społecznej i domach pomocy społecznej. Nie wiem, czy nie trzeba jednak zacząć prac nad minimalnymi standardami, jeżeli nie chcemy, aby w przyszłości zmniejszała się kadra zatrudniona w obszarze pomocy społecznej. Jak wynika z przeprowadzonych rozmów pracują tam osoby coraz lepiej wykształcone, bardzo dobrze przygotowane, których płace są na bardzo niskim poziomie.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#PoselWaldemarAndzel">Zwracam także uwagę na podejście do kierowania pensjonariuszy do domów pomocy społecznej. Podejście samorządowców jest bardzo różne. Są i tacy, którzy dostrzegają problemy z kierowaniem ludzi ze swojego środowiska. Rozmawiałem na ten temat z samorządowcami, przy czym wcale nie najbiedniejszych gmin, w których jest bardzo liberalne podejście decydentów, którzy robią wszystko, aby nikogo nie skierować do domu pomocy społecznej. W zeszłym roku słyszałem, że mamy 2 tys. wolnych miejsc w domach pomocy społecznej. Nie wiem, czy ten problem nie będzie narastał, biorąc pod uwagę fakt, że powstają prywatne domy pomocy społecznej.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#PoselWaldemarAndzel">Zaciekawiła mnie jedna sprawa, która pojawiła się w informacji z powiatu gostyńskiego. W pałacu w Zimnowodzie jest najwyższy koszt utrzymania – ponad 2200 złotych – a najniższa średnia płaca pracowników. A uwzględniając fakt, że do średniej wchodzi również płaca dyrektora, można sobie wyobrazić jak niskie płace są wysoko wykwalifikowanych pracowników.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PoselJaroslawDuda">Jesteśmy na terenie powiatu gostyńskiego, który jest jednym z nielicznych powiatów w Polsce, na terenie którego działają 4 domy pomocy społecznej. Gratuluję panu staroście i pani dyrektor osiągnięcia standardu, bo to nie jest w Polsce takie powszechne zjawisko, wbrew temu co niektórzy na ten temat sądzą.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#PoselJaroslawDuda">Chcę zwrócić uwagę na trzy elementy, powtarzające się, ale – jak sądzę – warte podkreślenia i przypomnienia, abyśmy w jakimś momencie nie mieli z tym kłopotu i to nie tylko na terenie tego powiatu, ale w całej Polsce.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#PoselJaroslawDuda">Kwestia płac i odpływu pracowników. Tu zwracam się do ministra Bogdana Sochy. Sądzę, że jeśli wspólnie z Komisją ten temat nie będzie rozsądnie, choć nie rozdawniczo, potraktowany, to lada moment będziemy mieć nie lada kłopot z odpływem kadr, szczególnie, jak sądzę, w ośrodkach nieco większych, czyli w miastach powiatowych, gdzie funkcjonują domy pomocy społecznej. To będzie bardzo poważny kłopot, który już dziś występuje, bo Irlandia, Anglia i inne kraje już czekają na znakomicie wykształconą, interdyscyplinarną kadrę pomocy społecznej nie tylko w obszarze opiekuńczo-medycznym. Dlatego apeluję do Komisji, do pana przewodniczącego i pana ministra, abyśmy poświęcili w najbliższej perspektywie czas na to, aby ten problem gruntownie przedyskutować.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#PoselJaroslawDuda">Drugi problem, na który chcę zwrócić uwagę, to wskaźnik zatrudnienia. Była o tym mowa w trakcie wczorajszej wizyty w domach pomocy społecznej. Jak sądzę, choć nie wiem, dlaczego tak się złożyło, wskaźnik zatrudnienia został ograniczony do 0,5. Sądzę, że to absolutnie nie oddaje potrzeb i kłopotów, które występują w domach pomocy społecznej, szczególnie dla osób z niesprawnością intelektualną, ale także psychicznie chorych. W tej sytuacji – a wiem to z własnego doświadczenia, bo przez wiele lat prowadziłem domy pomocy społecznej – problem wypalenia zawodowego coraz bardziej będzie dotykał pracowników, bo oni sobie nie poradzą w tej sytuacji, co jest poza wszelką dyskusją.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#PoselJaroslawDuda">Trzeci problem, zapewne także odnoszący się do całego kraju, omówię na podstawie powiatu gostyńskiego, choć to sprawa już nie tylko do ministerstwa. Chodzi mi o bariery komunikacyjne w postaci m.in. braku wind. Pan starosta powiedział, że w tej chwili nie jest w stanie sobie z tym poradzić. Te placówki, szczególnie w obiektach zabytkowych, które nie będą miały szansy na dofinansowanie, nie rozwiążą same tego problemu.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#PoselJaroslawDuda">Tu uwaga do pana ministra. Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, przynajmniej w czasach, gdy byłem jego wiceprezesem, realizował programy likwidacji barier w obiektach o charakterze publicznym. Może więc warto stworzyć program celowy, aby tego typu przedsięwzięcia zrealizować. Wiadomo, że wszystkich tych potrzeb nie załatwi się jednym pociągnięciem, jednym programem celowym, ale sądzę, że warto się nad tym głęboko zastanowić, żeby takie inwestycje mogły być przeprowadzone.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#PoselJaroslawDuda">Ostatni temat to problemy z utrzymaniem pracy w ramach układu zdrowotnego. Chcę podzielić się krótką refleksją. W dużych ośrodkach nie ma takiego kłopotu. Kiedy prowadziłem Miejski Zarząd Domów Pomocy Społecznych we Wrocławiu, zatrudnionych było 400 pracowników, a podopiecznych było około 800. Ja to zrobiłem w ten sposób, że ogłosiłem przetarg na objęcie opieką naszych mieszkańców. Zainteresowanie tym przetargiem było spore. Pacjent z domu pomocy społecznej dla zwykłego lekarza nie jest atrakcyjny, bo lekarze chcą mieć młodych, zdrowych pacjentów, którzy do nich nie przychodzą. Natomiast pensjonariusze domów opieki społecznej żyją dwiema sprawami – opieką medyczną, czyli kiedy przyjdzie lekarz, i jedzeniem. Upraszczam sprawę, ale w dużej mierze tak to jest.</u>
          <u xml:id="u-10.7" who="#PoselJaroslawDuda">Nawiązując do tego, o czym mówił senator Mirosław Augustyn, powiem, że albo pójdziemy w tym kierunku, albo oczekujemy od Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej oraz Ministerstwa Zdrowia takiego projektu, który rozwiąże tę kwestię. Tym bardziej, że w zakładach opieki zdrowotnej wprowadzono standardy. Rozwiązania mogą być różne, ale na dzisiaj nie możemy sobie pozwolić, żeby pielęgniarki odchodziły z pracy, a my będziemy im proponować 1300 złotych. Albo je przejmie NFZ, albo stworzymy takie rozwiązania, które pozwolą nam rozwiązać ten problem. Jak powiedziałem, w dużych ośrodkach problem jest bardzo prosty. Zresztą pan starosta może zlecić usługi we wszystkich domach pomocy społecznej, nawet wszystkie pielęgniarki mogłyby być przejęte, tylko kto nimi będzie zarządzał z punktu widzenia domu pomocy społecznej? To już jest kłopot, tym bardziej, że pielęgniarki muszą być w domu przez całą dobę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PoselAndrzejKlopotek">Przepraszam za spóźnienie w dniu dzisiejszym, jak również za to, że w dniu wczorajszym nie mogłem uczestniczyć w zwiedzaniu domów pomocy społecznej w powiecie gostyńskim. Na usprawiedliwienie powiem tylko, że kiedy ostatnio gościłem panią dyrektor i pana senatora w województwie kujawsko-pomorskim w powiecie toruńskim mieliśmy okazję zwiedzić i porozmawiać o problemach domów pomocy społecznej.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#PoselAndrzejKlopotek">Obawiam się jednego, skoro tylko 180 domów uzyskało stałe zezwolenia, to czy pozostałe zdołają je uzyskać, skoro takie wysokie wymogi stawia się przed domami pomocy społecznej. Pan minister wspomniał, że na 811 domów funkcjonujących w naszym kraju 630 ma tylko zezwolenie czasowe. Obawiam się więc, że jeżeli te rygory zostaną wprowadzone, to ile z tych 630 domów uzyska zezwolenie prawdziwe, a ile takie „naciągane”. O czym mówię? Mówię o tym, że mnie i każdego z nas już wkrótce może spotkać to, że będziemy musieli skorzystać z usług domu opieki społecznej. Na stare lata chciałbym mieć zapewniony komfort nie tylko psychiczny, ale i zdrowotny, i rehabilitacyjny.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#PoselAndrzejKlopotek">Jako posłom powinno nam zależeć, żeby domy pomocy społecznej miały większy fundusz na prowadzenie działalności w dobrym standardzie, na odpowiednim poziomie i zgodnie z wymogami, które obowiązują. Dlatego należy odciążyć te domy od płacenia na pielęgniarki, na służbę zdrowia. Ja uważam, że te koszty powinny być wyłączone z kosztów domów pomocy społecznej. Mogę powiedzieć, panie senatorze, że będę popierał ten projekt, jeśli nie pojawi się inny, lepszy. Wydaje mi się, że rząd polski, który bardzo dużo mówi o programie prorodzinnym i opiece, powinien się do tego pozytywnie odnieść.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#PoselAndrzejKlopotek">O strajkach lekarzy nie będę teraz mówił, bo mam swoje zdanie na ten temat. Jeżeli tu są lekarze, to mogliby mnie od jutra nie leczyć, bo mam inne zdanie. To, co dziś się w tym państwie dzieje, to coś niedobrego. Należy dać trochę czasu rządowi – może niektórych zdziwić, że mówi to poseł opozycyjny – ale należy dać trochę czasu na uporządkowanie spraw w niektórych dziedzinach, np. w służbie zdrowia czy w systemie oświaty.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#PoselAndrzejKlopotek">Gościłem ostatnio wycieczkę z gimnazjum i chciałem zasięgnąć opinii nauczycieli, jak im jest? Jedna nauczycielka mówi tak: ja pracuję niewiele ponad 40 godzin, mam trzy specjalizacje, w 2 szkołach pracuję, jest ciężko, ale zarabiam takie pieniądze, że nie chcę o tym mówić. Druga nauczycielka zarabiała 1700 złotych netto, ale sama przyznała szczerze, że nie ma specjalizacji i na to, co dzisiaj jest, kwota ta jest adekwatna do jej wkładu pracy.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#PoselAndrzejKlopotek">Nie wiem, co się dzieje? Kto wprowadza tę całą demagogię. Rozumiem, że trzeba o tym rozmawiać, ale nie można rozmawiać, np. o służbie zdrowia, kiedy na jedno z pytań skierowanych do przewodniczącego grupy reprezentującej lekarzy, pada odpowiedź, że chorzy mogą się leczyć w prywatnych gabinetach. Gdybym był lekarzem, a reprezentował mnie ten lekarz, który głośno powiedział, że chodzi mu o prywatę, żeby było więcej prywatnych gabinetów, to bym go przegonił, żeby więcej mnie nie reprezentował. Cała Polska usłyszała, żeby chorzy przychodzili do lekarzy leczyć się w prywatnych gabinetach.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#PoselAndrzejKlopotek">Ludzie nas pytają: „Panie pośle, o co w tym wszystkim chodzi? Ja jestem za podwyżką dla lekarzy, bo im się należy. Ale czy ta podwyżka zmieni to, że ja muszę oczekiwać na operację czy zabieg 2-3 miesiące?” Odpowiadam, że nie zmieni, może nawet wydłuży kolejkę. Bo dzisiaj jest tak: tu nie leczymy, a do prywatnego gabinetu zapraszamy.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#PoselAndrzejKlopotek">W niedzielę byłem w szpitalu, odwiedziłem swojego chorego przyjaciela. Zwrócił mi uwagę na samochody stojące na parkingu, wszystkie nowe, z salonu po 200-300 tys. złotych. Warto o tym też pomyśleć, a nie robić w Polsce zamieszania. Potem o nas pisze cały świat. A kto to robi, to niech każdy sobie sam odpowie.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#PoselAndrzejKlopotek">Sadzę, że finansowanie pielęgniarek przez NFZ pomoże zwiększyć budżety domów pomocy społecznej i doprowadzi do osiągnięcia standardu w każdym z tych 630 domów, które mają zezwolenie czasowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PrzewodniczacyposelRajmundMoric">Dobrze, że pan poseł wrócił do tematu, bo już chciałem przypomnieć, że dzisiaj dyskutujemy na temat sytuacji w domach pomocy społecznej ze szczególnym uwzględnieniem standardu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PoselSylwesterPawlowski">Chcę się krótko odnieść do trzech kwestii, choć jestem świadomy tego, że dzisiejsze nasze spotkanie utwierdza nas w przekonaniu jak wiele w zakresie domów pomocy społecznej zostało uczynione na przykładzie powiatu, w którym gościmy.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#PoselSylwesterPawlowski">Pierwsza kwestia odnosi się do próby pozyskania środków zgromadzonych w Narodowym Funduszu Zdrowia. Kierunek niewątpliwie słuszny. Chylę czoła przed panem senatorem i jego inicjatywą legislacyjną. Z drugiej strony, kiedy mowa była o nakładach inwestycyjnych w domach pomocy społecznej, zasmucił mnie fakt, że z funduszu, który jest w naszej – posłów – dyspozycji i o którym decydujemy, mianowicie z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, wykorzystano zaledwie 12 tys. złotych. Nawet Ambasada Danii desygnowała na zadania kwotę 15 tys. złotych.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#PoselSylwesterPawlowski">Nie wnikając w szczegóły, co było tego przyczyną, chcę zwrócić uwagę członków Komisji na fakt, byśmy z większą rozwagą decydowali o środkach zgromadzonych w PFRON w przekonaniu, iż te środki, bez względu na to w jakiej będą wysokości, powinny trafiać w miejsca, w których niepełnosprawność widoczna jest gołym okiem, a problemy z jakimi spotykają się osoby niepełnosprawne muszą być przez nas niwelowane.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#PoselSylwesterPawlowski">Nie domagam się od gospodarzy, aby uzasadniali co jest powodem tak niskiego zaangażowania środków PFRON, ale jest to sygnał, byśmy temu funduszowi z większą uwagą w przyszłości poświęcali czas.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#PoselSylwesterPawlowski">Druga kwestia będzie tym razem wrzuceniem kamyczka do własnego ogródka. Bowiem we wnioskach płynących ze strony osób referujących sytuację w domach pomocy społecznej w powiecie gostyńskim, znalazł się dokument, który był przez nas przyjmowany, przez nas opiniowany, a który w pewnym fragmencie, co jest zapisane w materiałach, temu środowisku nie służy. Myślę w tym momencie o nowelizacji ustawy o pomocy społecznej z 2007 r. W związku powyższym kieruję pod naszym adresem sygnał, byśmy w przyszłości z większą skrupulatnością wszelkie nowelizacje oceniali i patrzyli na nie bardziej wszechstronnie, nie przez pryzmat tego, czy jesteśmy w opozycji, czy w koalicji, ale przez pryzmat podmiotów czy adresatów, do których ustawę adresujemy.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#PoselSylwesterPawlowski">Trzeci wątek odnosi się do tego, o czym mówił pan minister, wskazując na konieczność pozyskiwania środków zgromadzonych w innych resortach. Wydaje mi się, że my wszyscy jesteśmy więźniami Polski branżowej, Polski resortowej, gdzie poszczególne resorty strzegą jak oczka w głowie swoich interesów i nie dostrzegają problemu widzianego z innego zupełnie punktu widzenia. I dopiero kiedy jesteśmy w domu pomocy społecznej okazuje się, że w takim małym miejscu, w tym jednym obiekcie kumulują się środki będące w dyspozycji ministra zdrowia, ministra kultury i dziedzictwa narodowego, ministra ochrony środowiska naturalnego i funduszy, którymi resorty te dysponują.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#PoselSylwesterPawlowski">Nie wiem, czy nasza Komisja nie powinna zainicjować szerokiej dyskusji w parlamencie na temat zmiany sposobu budżetowania – z budżetu resortowego na budżet zadaniowy. Zdaję sobie sprawę z tego, że jako poseł opozycji mam tylko możliwość wygłoszenia pewnego spojrzenia na dany problem, natomiast decydować o tym będą rządzący w kraju w chwili obecnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PrzewodniczacyposelRajmundMoric">Dziękuję posłowi opozycji za deklarację, że będzie współpracował z koalicją. Przypomnę, że sprawa budżetu zadaniowego jest jednym z tematów tej koalicji, która chce wprowadzić, aby nie było Polski resortowej. Kiedyś Polska była dzielnicowa, a teraz przez ostatnie lata jest resortowa, co na tym przykładzie widać bardzo wyraźnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#KierownikPowiatowegoCentrumPomocyRodziniewRawiczuKarolJasiak">Posłowie mieli wczoraj okazję odwiedzić Dom Pomocy Społecznej w Osieku dla osób psychicznie chorych. Jest to dom, który również spełnia standard. Natomiast jest w naszym powiecie dom dla osób niepełnosprawnych intelektualnie w Pakówce, w którym przebywa 170 osób. Ten dom jeszcze nie spełnia standardu, choć planujemy, że w tym roku przy dość dużych nakładach finansowych osiągnie go.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#KierownikPowiatowegoCentrumPomocyRodziniewRawiczuKarolJasiak">Do czego zmierzam? Zmierzam do kontroli z ramienia pana wojewody, która sprawdza standard i ocenia domy. Dom Pomocy Społecznej w Pakówce ma dwie filie. Te filie mieszczą się w mieszkaniach. Jedno jest w bloku, drugie w domku jednorodzinnym. Dopóki kontrolował je Wydział Polityki Społecznej, to do standardu podchodzono tak „po ludzku”. Teraz stworzono Wydział Nadzoru i Kontroli, który stwierdził, że mieszkanie jako filia domu, przy czym mieszkanie, które mieści się w bloku, powinno posiadać: system przyzywowo-alarmowy i przeciwpożarowy, i z tym mogę się zgodzić, tym bardziej, że to jest do zrobienia, ale także palarnię, gabinet pomocy medycznej, windę, obsługę całodobową. Do czego to doprowadzi? Do zlikwidowania dwóch mieszkań, które są filiami Domu Pomocy Społecznej w Pakówce. Jakby tego było mało, to powiem, że w innym powiecie jest dom, który również posiada tak samo wyposażoną filię i ten powiat już uzyskał zgodę wojewody.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#KierownikPowiatowegoCentrumPomocyRodziniewRawiczuKarolJasiak">Pytam więc: dlaczego jednych traktuje się tak, a innych zupełnie inaczej? Dlaczego dom w Pakówce nie może uzyskać zgody wojewody, kiedy inny dom, spełniając takie same warunki, ją uzyskał?</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#KierownikPowiatowegoCentrumPomocyRodziniewRawiczuKarolJasiak">Wyjściem z sytuacji może być przekształcenie tych mieszkań w mieszkania chronione dla osób, które opuściły domy pomocy społecznej, ale wtedy ich finansowanie spadnie na barki powiatu, który niestety posiada ograniczone dochody własne.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#KierownikPowiatowegoCentrumPomocyRodziniewRawiczuKarolJasiak">Drugi temat to zapytanie do pana ministra o definicję kosztów utrzymania w całodobowych placówkach opiekuńczo-wychowawczych i w domach pomocy społecznej. Odjęto nam kolejne narzędzie, kolejną możliwość, a więc remonty i zakupy remontowe. W algorytmie obliczania średnich kosztów utrzymania nie można uwzględnić obecnie kosztów remontów, nie wspominając o inwestycjach, które nigdy nie były wliczane, z czym się zgadzam. Natomiast remonty i wydatki remontowe, to wydatki, które są ponoszone każdego roku z własnego budżetu. Bardzo często domy same prowadzą remonty przy współudziale swoich pracowników, którzy mają do tego kwalifikacje. Usunięcie z definicji kosztów utrzymania remontów i usług remontowych przysporzyło nam i dyrektorom domów pomocy społecznej wielu kłopotów w utrzymaniu domów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#DyrektorROPSwPoznaniuLidiaWrocinskaSlawska">Samorząd województwa od trzech lat ma do dyspozycji środki Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Spośród naszych 66 domów pomocy społecznej standaryzację posiada już 40 domów, co oznacza wskaźnik 66%. Na działania w ramach dochodzenia do standardów PFRON przeznaczył około 10 mln złotych, które zainwestowane zostały w remonty.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#DyrektorROPSwPoznaniuLidiaWrocinskaSlawska">Rzeczywiście, w powiecie gostyńskim zaangażowanie środków Funduszu jest na bardzo niskim poziomie. Natomiast globalnie w ramach dochodzenia do standardów zaawansowanie środków Funduszu na poziomie województwa jest bardzo – mam nadzieję – wysokie.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#DyrektorROPSwPoznaniuLidiaWrocinskaSlawska">Wczoraj dyskutowaliśmy o potrzebach przy dochodzeniu do standardów tych pozostałych 20 domów. Na dzisiaj wyliczenia są takie, że potrzebujemy 27 mln złotych. W trakcie rozmowy u wojewody nasze koleżanki poinformowały, że złożyły wniosek w ministerstwie o 13 mln złotych, a same dysponują kwotą 1 mln złotych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#DyrektorDomuPomocySpolecznejwChumietkachZbigniewPolowczyk">Jestem członkiem Zarządu Krajowego Stowarzyszenia Organizatorów i Menedżerów Pomocy Społecznej.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#DyrektorDomuPomocySpolecznejwChumietkachZbigniewPolowczyk">Dla nas priorytetową sprawą jest uregulowanie opłaty za usługi medyczne. Mamy sygnały z terenu całej Polski, że bezpieczeństwo naszych pensjonariuszy jest zagrożone. Czy pan minister wie, że w niektórych domach, które mają 100 mieszkańców, pracują 3 pielęgniarki w systemie 24-godzinnym? Proszę mi powiedzieć, jak osoby kierujące takimi domami mogą zapewnić bezpieczeństwo swoim mieszkańcom?</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#DyrektorDomuPomocySpolecznejwChumietkachZbigniewPolowczyk">To nie są przypadki, które da się policzyć na palcach jednej ręki, to są przypadki, które są coraz częściej zgłaszane. Nasze pielęgniarki nie wyjeżdżają do Irlandii, Anglii, bo mają po 50 lat i perspektywa wyjazdu jest dla nich zerowa. Przechodzą do szpitali i zakładów opiekuńczo-leczniczych, gdzie otrzymują o wiele wyższe wynagrodzenie.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#DyrektorDomuPomocySpolecznejwChumietkachZbigniewPolowczyk">W imieniu dyrektorów domów pomocy społecznej apeluję o to, aby umożliwić nam bezpieczne warunki pracy. Żebyśmy mogli, wyjeżdżając do domu o 15.00 lub 16.00, mieć świadomość tego, że mieszkaniec jest chroniony i zabezpieczony tak jak powinien. Niestety, tego bezpieczeństwa na dzień dzisiejszy nasi mieszkańcy nie mają. Boję się, że jeżeli taka sytuacja będzie się przedłużać, to już niedługo będziemy musieli stworzyć koedukacyjne zespoły pielęgniarskie, a jedna pielęgniarka będzie dojeżdżać do 3-4 domów pomocy społecznej. Jeżeli ta sprawa nie zostanie uregulowana odgórnie, to my już nie jesteśmy w stanie nic zrobić.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#DyrektorDomuPomocySpolecznejwChumietkachZbigniewPolowczyk">Senator Mirosław Augustyn prowadzi prace nad projektem ustawy i wie, że 25% środków zostało wyeliminowanych z budżetów domów pomocy społecznej. Jeśli te pieniądze wrócą do domów, będziemy prawdopodobnie mogli podnieść pensje pozostałemu personelowi. My nie dzielimy personelu na pielęgniarki, opiekunki, fizykoterapeutów i rehabilitantów. Pensje wszystkich są bardzo niskie. Dlatego uważamy, że powrót tych pieniędzy do pomocy społecznej sprawi, że być może będziemy w stanie podnieść te pensje na godziwy poziom.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#DyrektorDomuPomocySpolecznejwChumietkachZbigniewPolowczyk">Druga sprawa, panie ministrze, to sprawa funduszy unijnych i dostępu do tych funduszy naszych domów. Pominięci zostaliśmy przy funduszach strukturalnych. Nie było hasła „pomoc społeczna”. Choć występowały różne organizacje, my po te pieniądze sięgać nie mogliśmy. Dziś mamy fundusze w perspektywie finansowej 2007-2013 i znowu jest problem, bo znowu po te fundusze sięgać nie możemy. Być może ktoś uważa, że Unia Europejska pomocy społecznej nie preferuje i nie finansuje. Niestety, to jest błędna opinia.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#DyrektorDomuPomocySpolecznejwChumietkachZbigniewPolowczyk">Wszystkie pozostałe kraje Unii Europejskiej fundusze na inwestycje na ulepszanie pomocy społecznej posiadają. Posłużę się przykładem Łotwy. W momencie transformacji ustrojowej funkcjonowało tam 5 domów pomocy społecznej, dzisiaj jest 55 takich domów. 50 domów zostało wybudowanych z funduszy europejskich. Uważam, że jeżeli jest to jeszcze odpowiedni moment, to należałoby instytucje pomocy społecznej wpisać jako te, które mogą sięgać po pieniądze z Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#DyrektorDomuPomocySpolecznejwChumietkachZbigniewPolowczyk">Kolejna sprawa to zmiany w rozporządzeniu o domach pomocy społecznej. Koledzy informują, że w niektórych domach współczynnik zatrudnienia jest zbyt niski, a w niektórych zbyt wysoki. Ja uważam, panie ministrze, i większość z nas też tak uważa, że taki współczynnik nie musi nas ograniczać. Dyrektor placówki jest od tego, aby zapewnić bezpieczeństwo i poziom usług w danej placówce. I nigdy nie zdecyduje się zatrudnić personelu według współczynnika 0,2, skoro będzie wiedział, że przez to nie zapewni bezpieczeństwa i odpowiedniego poziomu usług.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#DyrektorDomuPomocySpolecznejwChumietkachZbigniewPolowczyk">Czwarta rzecz, o której chcę powiedzieć. Mówiliśmy o skierowaniach do domów pomocy społecznej. Czy wiedzą państwo, kto dzisiaj jest kierowany do domów pomocy społecznej? Za kogo pokrywa się całkowitą odpłatność? Ludzie z marginesu społecznego, ludzie, którzy stanowią niebezpieczeństwo dla swojego środowiska, ludzie, którzy ze społecznego punktu widzenia są osobami niewskazanymi. Za takich ludzi płaci samorząd, tacy ludzie przychodzą do naszych domów i sprawiają nam wiele problemów. Proponujemy, aby w rozporządzeniu wpisać, że decyzje wydawane na czas nieokreślony mogą być przez dyrektora lub organ kierujący cofnięte. W tym momencie pozbędziemy się wielu mieszkańców, którzy stwarzają problemy. Problem alkoholizmu i przemocy w domu opieki społecznej występuje i trzeba sobie z tego zdawać sprawę.</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#DyrektorDomuPomocySpolecznejwChumietkachZbigniewPolowczyk">I jeszcze jeden problem, który podpowiadają mi koledzy. Chodzi mi o te nieszczęsne 70%, które ZUS odlicza od świadczeń naszych mieszkańców. Niestety, nie odlicza 70%, tylko 65% i nasi pracownicy socjalni zmuszeni są do wykonywania kilku tysięcy operacji miesięcznie, aby całe 70% zostało przekazane na rzecz domu pomocy społecznej. Wydaje się, że nie jest to takie trudne, aby wprowadzić takie uwarunkowania prawne, żeby całe 70% świadczenia trafiało od razu na konto organu prowadzącego dom, żeby nie trzeba było dokonywać tych czasochłonnych operacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PrzewodniczacyposelRajmundMoric">Czy są jeszcze jakieś uwagi lub pytania? Nie słyszę. Wobec tego proszę pana ministra o odpowiedź.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#PrzewodniczacyposelRajmundMoric">Panie ministrze, w dyskusji poruszonych zostało wiele istotnych tematów, ale nie powiedziano nic na temat pustostanów. Proszę o informacje jak w skali całego kraju wygląda sprawa wolnych miejsc w domach pomocy społecznej. Czy takie zjawisko występuje aktualnie? Wiemy, że nastąpiła zmiana systemu finansowania i w zeszłym roku nastąpiło pewne zahamowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PodsekretarzstanuwMPiPSBogdanSocha">Proszę nie odbierać tego, co powiem, osobiście, ale takie głosy jak głos mojego przedmówcy słyszę bardzo często, gdy jestem w terenie. Gdy je słyszę, to nasuwa mi się jedna refleksja: „Boże, ty słyszysz i nie grzmisz na to, co ci ludzie mówią”. I tu nawiążę do wystąpienia senatora Mirosława Augustyna, który zabrał głos jako pierwszy.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#PodsekretarzstanuwMPiPSBogdanSocha">Co do celów, panie senatorze, nie ma różnić między mną i panem. Nie ma różnic między pana pomysłami dochodzenia do celów a Ministerstwem Pracy i Polityki Społecznej. Wszyscy chcemy te cele osiągnąć i gdybyśmy mówili tylko o celach, to za każdym razem biłbym brawo, gdyby pan o tych celach mówił.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#PodsekretarzstanuwMPiPSBogdanSocha">Natomiast co do metod ich osiągnięcia – i to będzie odpowiedź na pierwsze i ostatnie wystąpienie – już się trochę różnimy. Panie senatorze, czy ministerstwo ma inicjować projekty ustaw, w których będziemy zapisywać, że ustawa zobowiązuje organ władzy publicznej do przestrzegania ustawy o pomocy społecznej czy jakiejkolwiek innej? Czy to mamy robić?</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#PodsekretarzstanuwMPiPSBogdanSocha">Czy jest jakiś przepis, który zabrania ministrowi zdrowia zatrudnić w domach pomocy społecznej pielęgniarki i finansować je z Narodowego Funduszu Zdrowia? Jeżeli ktoś znajdzie taki przepis, to ja będę pierwszą osobą, która podejmie próbę jego nowelizacji. Czy jest taki przepis? Nie ma takiego przepisu. Jeżeli żaden przepis nie zabrania finansowania pielęgniarek zatrudnionych w domach pomocy społecznej z NFZ, to powinno to być robione.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#PodsekretarzstanuwMPiPSBogdanSocha">I teraz połączę głos pana senatora z głosem pana dyrektora, bo tu mam konkretne rozwiązanie. Przepraszam, ale kto jest organem założycielskim szpitala powiatowego, kto jest organem założycielskim publicznego ośrodka zdrowia? Czy jest nim minister pracy, czy jest nim starosta? Kto więc broni staroście zatrudnić w zakładzie opieki zdrowotnej dwóch pielęgniarek i oddelegować je do pracy w domu pomocy społecznej? Czy ma to zrobić minister pracy? Jeśli, jak pan mówi, Narodowy Fundusz Zdrowia tego nie zakontraktuje, to proszę się zwrócić w tej sprawie do ministra zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#PodsekretarzstanuwMPiPSBogdanSocha">Przepraszam za to, co mówię, bo to trochę wygląda tak: to nie ja, to kolega. Czy ktokolwiek nie pozwala wykonywać tych zadań? Ja tych uwag nie biorę do siebie, bo już jestem przyzwyczajony, że na spotkaniach od samorządowców płyną sugestie, żeby zmienić w rozporządzeniu to albo tamto. Zawsze wtedy nasuwa mi się taka refleksja: a któż to rządzi na tym terenie? A któż to podejmuje decyzje, a któż to jest organem założycielskim w stosunku do tej czy innej placówki?</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#PodsekretarzstanuwMPiPSBogdanSocha">Pan senator mówi, że NFZ nie zakontraktuje takich świadczeń. Dobrze, proszę mi więc pokazać zakład opieki zdrowotnej, który podjął taką inicjatywę, który zatrudnił dwie pielęgniarki i oddelegował je do domu pomocy społecznej, a NFZ tego nie zakontraktował. Jeżeli będę miał konkret, jeżeli ktoś mi powie, że podjął taką próbę, ale NFZ tego nie zakontraktował, nie dał na to pieniędzy, to będę mógł coś zrobić. Na razie możemy sobie tylko gdybać.</u>
          <u xml:id="u-19.7" who="#PodsekretarzstanuwMPiPSBogdanSocha">Możemy podejmować inicjatywy legislacyjne, ale tam gdzie jest taka potrzeba, ale nie będziemy zmuszać poszczególnych organów władzy do tego, żeby realizowały zapisy innych ustaw, bo tak musiałoby być w stosunku do wielu samorządów i tak musiałoby być w stosunku do wielu osób wykonujących funkcje publiczne.</u>
          <u xml:id="u-19.8" who="#PodsekretarzstanuwMPiPSBogdanSocha">Co do celów jest zgoda, cel mamy jeden, zarówno pan senator, jak i wszystkie osoby zajmujące się w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej tym problemem. Chcemy, aby jak najlepiej były świadczone usługi w domach pomocy społecznej. Chcemy również, aby jak najlepiej były wynagradzane osoby, które poświęcają się temu trudnemu obowiązkowi.</u>
          <u xml:id="u-19.9" who="#PodsekretarzstanuwMPiPSBogdanSocha">I tak wychodzi, aż mi trochę głupio z tego powodu, że ciągle zwalam na kogoś innego. Pan dyrektor powiedział nam tu, że stała się wielka tragedia, bo przy określaniu kosztów utrzymania wyłączono remonty. Przepraszam, ale wszyscy podkreślali, że domy pomocy społecznej mieszczą się obiektach zabytkowych. Jeżeli te remonty dotyczą utrzymania substancji zabytkowej, to jaki to ma wpływ na koszty utrzymania. Jaka to jest relacja? Mówię to, nie dlatego, że coś sobie wydumałem, tylko na podstawie konkretnych przykładów, z którymi mam do czynienia na co dzień. Przyjeżdża do mnie starosta z Dolnego Śląska i mówi, że potrzebuje 15 mln złotych na dojście do standardu w domu pomocy społecznej. Odpowiadam mu, że 15 mln złotych mam, ale na całą Polskę, na wszystkie 811 domów pomocy społecznej. No tak, ale dach jest zabytkowy i sam remont dachu będzie kosztować 5 mln złotych. Przepraszam najmocniej, ale czy ja pracuję w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego i mam chronić zabytki kultury? Ja mam pieniądze na realizację zadań z zakresu pomocy społecznej.</u>
          <u xml:id="u-19.10" who="#PodsekretarzstanuwMPiPSBogdanSocha">Wszyscy dyskutanci podkreślają, że domy pomocy społecznej mieszczą się w obiektach zabytkowych i w związku z tym koszty dochodzenia do standardu są bardzo wysokie. Zgadzam się z tym, że koszty dochodzenia do standardu w obiektach zabytkowych są bardzo wysokie, pytam tylko czy te wszystkie koszty muszą być pokrywane z funduszy przeznaczonych na pomoc społeczną? Jeżeli z tych pieniędzy będą pokrywane koszty utrzymania obiektów zabytkowych, to wtedy dojdziemy do takiej sytuacji, że wszyscy, nie tylko przeciwnicy polityczni, będą mówić, że trzeba ciąć wydatki socjalne, w tym wydatki na pomoc społeczną. Czy obiekt zabytkowy, którego remont przedstawiciele władz lokalnych wyliczyli na 15 mln złotych, ma być finansowany ze środków przeznaczonych na pomoc społeczną? Spójrzmy na problem i w ten sposób. Jeżeli chcemy koszty remontów obiektów zabytkowych wliczać do kosztów utrzymania pensjonariusza domu pomocy społecznej, to chyba nie tędy droga. Właśnie nad tym powinniśmy się zastanowić i popracować.</u>
          <u xml:id="u-19.11" who="#PodsekretarzstanuwMPiPSBogdanSocha">Większość domów pomocy społecznej mieści się w obiektach zabytkowych. Pytam więc, ile z tych domów było finansowanych przy dochodzeniu do standardu z innych funduszy niż środki Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej? W ilu przypadkach rekonstrukcja parków wokół tych pałaców finansowana była z innych funduszy? Chcę wiedzieć z jakich innych funduszy finansowane są obiekty zabytkowe i parki wokół nich? Jeżeli tak nie jest, to wchodzimy w wielkie błędne koło.</u>
          <u xml:id="u-19.12" who="#PodsekretarzstanuwMPiPSBogdanSocha">Kończąc swą wypowiedź, pan dyrektor zasugerował konieczność zmiany rozporządzenia. Chciałbym wiedzieć jak pracują władze lokalne – wójtowie, starostowie, burmistrzowie. Pan dyrektor powiedział, że jest patologia w kierowaniu do domów pomocy społecznej, bo tam trafiają alkoholicy, a nie ci, co potrzebują. Przepraszam, ale czy to minister polityki społecznej kieruje tych ludzi? Przecież to konkretny wójt kieruje, osoba, która zna wszystkich ludzi w swojej gminie. My mamy zmieniać rozporządzenie, żeby wójtowie tego nie robili?</u>
          <u xml:id="u-19.13" who="#PodsekretarzstanuwMPiPSBogdanSocha">Możemy zmieniać przepisy, ale jeżeli minister pracy otrzymuje od ministra zdrowia pismo z pretensjami, że brakuje miejsc w domach pomocy społecznej dla osób psychicznie chorych, bo szpitale, które chcą kierować pacjentów, otrzymują odmowy, to zaczynam czegoś nie rozumieć. Od kiedy szpital – taki czy inny – ma prawo skierować do domu pomocy społecznej chorego? Czy ten szpital finansuje pobyt tego chorego? Tylko wójt może skierować do domu pomocy społecznej z tytułu choroby psychicznej, czy wieku, czy też innych powodów. Tylko wójt może to zrobić, bo to on płaci za pobyt. Szpitale kierują do nas pretensje, bo mają pacjentów psychicznie chorych, chcą ich skierować do domu pomocy społecznej i mówią, że w danym województwie nie ma już wolnych miejsc. Te sprawy, panie senatorze, przy naszej ścisłej współpracy i dużym zaangażowaniu wspólnie możemy uporządkować. Chcemy to robić.</u>
          <u xml:id="u-19.14" who="#PodsekretarzstanuwMPiPSBogdanSocha">Na zakończenie ustosunkuję się jeszcze do tych zmieniających się danych w sprawie dochodzenia do standardu. Co oznacza ta radykalna zmiana? Znaczy to, że do 2006 r. ministerstwo w dobrej wierze przyjmowało informacje od organów władzy publicznej w terenie, że domy pomocy społecznej doszły lub dochodzą do standardu. Nie zwracaliśmy uwagi na taki szczegół – i być może na tym polega nasza wina – który dom ma stałe, a który tylko czasowe zezwolenie. Przyjmowaliśmy w dobrej wierze, że niektóre domy pomocy społecznej, które mają czasowe zezwolenie na prowadzenie działalności, też osiągnęły standard. Ale gdy już przedłużyliśmy termin dochodzenia do standardu, to znaczy, gdy Sejm przedłużył ten termin do 2010 r. na nasz wniosek, to wszystkie domy pomocy społecznej, które nie miały stałego zezwolenia powiedziały, że nie osiągnęły jeszcze standardu. Bo co się z tym wiąże? Ano to, że skoro nie osiągnęły standardu, to mogą się zwracać do ministra pracy i polityki społecznej o dodatkowe środki na dochodzenie do standardu. I teraz wycofały się, twierdząc, że nie osiągnęły standardu. W tej chwili możemy powiedzieć, że standard osiągnęły 184 domy pomocy społecznej, które otrzymały stałe zezwolenie wojewody. Stąd te dane tak istotnie się zmieniły. Ale te dane też są palcem na wodzie pisane, bo wiele jest i takich sytuacji, że dom osiągnął standard, tylko nie załatwił formalności w postaci stałego zezwolenia. I teraz, kiedy ustawa weszła w życie, stwierdza, że standardu jeszcze nie osiągnął, bo kiedy zwróci się do ministra pracy i polityki społecznej o dodatkowe środki, to jednym z warunków ich uzyskania jest brak osiągnięcia standardu.</u>
          <u xml:id="u-19.15" who="#PodsekretarzstanuwMPiPSBogdanSocha">Rzeczywiście, możemy długo dyskutować na temat wynagrodzeń pracowników. Ale, po pierwsze, musimy z pomocy społecznej odciąć wszystkie te koszty, jak ochrona zabytków, jak finansowanie służby zdrowia, a wtedy będziemy mogli powiedzieć, że możemy podwyższać płace i normalnie funkcjonować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#StarostapowiatugostynskiegoAndrzejPospieszynski">Jesteśmy zgodni, że Polska jest jedna. Człowiek zatrudniony w szpitalu czy w domu pomocy społecznej powinien zarabiać porównywalnie. Wiemy o tym, i nie ma o co kopii kruszyć. Z Narodowym Funduszem Zdrowia trzeba uregulować pewne sprawy i na to liczymy. Jest jeszcze nie medyczna część personelu, której zarobki też nie są za wysokie, bo wynoszą od 1300 do 1600 złotych brutto. To są zarobki, które nie gwarantują, że ci ludzie będą nadal pracować.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#StarostapowiatugostynskiegoAndrzejPospieszynski">Pan minister powiedział na co mogą liczyć domy, które nie osiągnęły standardu. Nasz powiat przeznaczył 3 mln złotych na dochodzenie do standardu. To niewielka kwota, która pozwoliła nam do tego standardu dojść. Czy my teraz jako powiat lub czy nasze domy pomocy społecznej możemy liczyć na jakieś dofinansowanie? Mam na myśli tak potrzebne nam windy. I choć osiągnęliśmy standard, to one muszą być zainstalowane. Starzeją się nasi mieszkańcy, ale i obsługa jest coraz starsza. A terapia zajęciowa jest prowadzona na różnych piętrach. Panie ministrze, mam nadzieję, że ci, którzy uzyskali już standard także będą mogli liczyć na pomoc.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#StarostapowiatugostynskiegoAndrzejPospieszynski">Przy jednym z domów funkcjonuje środowiskowy dom samopomocy. Jest to dom w Chwałkowie, którego samochód przejeżdża rocznie 120 tys. km. Nowy samochód pojeździ trzy lata i musimy kupić następny. W tej sprawie również prosimy o wsparcie, bo to są bardzo wysokie koszty. Powiat ma nie tylko domy pomocy społecznej. W tej chwili na przykład trwa modernizacja szpitala.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#StarostapowiatugostynskiegoAndrzejPospieszynski">Wczoraj część członków Komisji zapoznałem z kłopotami i potrzebami domu dziecka oraz Bonifraterskiego Ośrodka Interwencji Kryzysowej. Obie placówki ciągle potrzebują wsparcia. My rozumiemy, że jest określona pula pieniędzy, ale zwracamy uwagę na to, że za to, iż uzyskało się standard powiat nie powinien być odsuwany na bok. Powiat, który uzyskał standard powinien widzieć, że mu się to opłacało, bo teraz ministerstwo też nas widzi. A nie tylko tych, którzy nie wypełnili swoich zadań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PrzewodniczacyposelRajmundMoric">Apeluję, abyśmy mieli jedną zgodną myśl i ideę, że cele w zakresie działań polityki społecznej, w tym domów pomocy społecznej, zarówno ministerstwa, posłów, jak i państwa są takie same. Jedyna różnica polega na tym, że członkowie Komisji Polityki Społecznej są ludźmi w tym kraju szczególnie uwrażliwionymi na biedę ludzką, na trudności ludzkie, na człowieka i dlatego – mogę to powiedzieć w imieniu wszystkich posłów, bez względu na przynależność partyjną – jesteśmy zgodni co do tego, że realizacja celów, o których była tu dziś mowa, musi nastąpić jak najszybciej. A te cele to niewątpliwie: doprowadzenie do standaryzacji pozostałych domów pomocy społecznych w kraju, znalezienie środków na utrzymanie domów w obiektach zabytkowych, przez co te koszty są wyższe niż normalnie. Niewątpliwie problem związany z opieką medyczną w domach pomocy społecznej, niewątpliwie to sprawa statusu pracownika domu pomocy społecznej i ta materialna i ta moralna.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#PrzewodniczacyposelRajmundMoric">Cieszę się, że potwierdzają moje zdanie dyrektorzy, posłowie, a i pan minister też. Sądzę, że to dobrze sprawie wróży.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#PrzewodniczacyposelRajmundMoric">Została podniesiona bardzo istotna sprawa, która, mówiąc szczerze, nam chyba umknęła. Sprawa środków z Unii Europejskiej, którą do tej pory Komisja się nie zajmowała. Jak można przy pomocy środków z Unii Europejskiej wspomóc nasze domy pomocy społecznej. Są to tematy, które będziemy pilotować, będziemy dla nich bardzo przychylni, będziemy wywierać nacisk na pana ministra jako gospodarza polityki społecznej w naszym kraju, ale też i na Ministerstwo Zdrowia, jak i Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, aby wszystkie te zasygnalizowane problemy rozwiązać.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#PrzewodniczacyposelRajmundMoric">Aby zrobić dobry początek, zacznę od swojego podwórka, czyli od Komisji Polityki Społecznej oraz Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. Proponuję przyjąć dezyderat nr 5 do Ministra Pracy i Polityki Społecznej, w którym zobowiązujemy panią minister do kontroli i działania na rzecz osiągania standardu przez domy pomocy społecznej w Polsce. Uważamy, że aby to osiągnąć, potrzebny jest harmonogram, który ministerstwo powinno przygotować, aby nie doszło więcej do takiej sytuacji, że zmienia się kartka w kalendarzu i dane statystyczne z 31 grudnia i dane statystyczne z 1 stycznia są diametralnie różne. W tym przypadku nie zgodzimy się ze zdaniem pana ministra, bo przecież ktoś te dane zbiera, ktoś za te dane bierze odpowiedzialność i ktoś musi być pociągnięty do odpowiedzialności, jeżeli dane przekazane kiedyś lub teraz są nieprawdziwe. A najgorszą rzeczą jaka może się zdarzyć, szczególnie w obszarze pomocy społecznej, to działanie na niewłaściwych danych, na danych, które nie są prawdziwe. Bo wtedy nawet najlepsze chęci nie są realizowane.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#PrzewodniczacyposelRajmundMoric">Czy posłowie mają jakieś uwagi do przedstawionego projektu dezyderatu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PoselTadeuszCymanski">W drugim akapicie zostało użyte sformułowanie „zawiera w sobie silne bodźce”. Proponuję zamienić je na wyraz „regulacje”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PrzewodniczacyposelRajmundMoric">Dobrze. Czy po tej uwadze są inne? Nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#PrzewodniczacyposelRajmundMoric">Przystępujemy do głosowania. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja przyjęła dezyderat nr 5. Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#PrzewodniczacyposelRajmundMoric">Stwierdzam, że Komisja przyjęła dezyderat nr 5 do Ministra Pracy i Polityki Społecznej w sprawie domów pomocy społecznej i placówek opiekuńczo-wychowawczych. W ten sposób wyczerpaliśmy porządek dzienny dzisiejszych obrad. Ale zanim zamknę posiedzenie chcę serdecznie podziękować gospodarzom za zorganizowanie posiedzenia Komisji. Szczególne ukłony należą się posłowi Wiesławowi Szczepańskiemu, który nas zainspirował, żeby odwiedzić powiat gostyński.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#PrzewodniczacyposelRajmundMoric">Bardzo dobrze, że tu się znaleźliśmy, choć może nieco wypaczyliśmy sobie przez to obraz ogólnopolski, bo widać, że w tym powiecie władze mają jakąś wizję w zakresie pomocy społecznej i doprowadziły do tego, że ten powiat można traktować jako bardzo pozytywny przykład. Dziękuję wszystkim zaproszonym gościom i dyrektorowi Waldemarowi Jagielle, który stworzył nam dobre warunki pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PoselWieslawSzczepanski">Ja w imieniu posłów chcę podziękować naszym gościom, że przyjęli nasze zaproszenie. Dziękuję naszym gospodarzom – panu staroście gostyńskiemu, jak również staroście rawickiemu, bo jeden z domów, który wczoraj odwiedziliśmy był w powiecie rawickim.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#PoselWieslawSzczepanski">Chcę też podziękować byłej starościnie powiatu gostyńskiego, która cały czas inspirowała mnie, żeby ten powiat odwiedzić. Dzisiaj jest radną powiatu gostyńskiego, ale sądzę, że ciągłość władzy jest potrzebna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PrzewodniczacyposelRajmundMoric">Wyczerpaliśmy porządek dzienny dzisiejszych obrad – zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>