text_structure.xml 176 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PoselWojciechJasinski">Otwieram posiedzenie Komisji Finansów Publicznych. Witam na posiedzeniu wiceministrów resortu finansów. W posiedzeniu uczestniczą ministrowie: Marian Banaś, Paweł Banaś, Cezary Mech, Zbigniew Dynak oraz Jarosław Neneman, a także sekretarz generalny w Ministerstwie Finansów Sławomir Żałobka. Witam wiceprezesa NBP Jerzego Pruskiego. Witam dyrektora Waldemara Długołęckiego z NIK.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#PoselWojciechJasinski">W porządku dziennym proponujemy rozpatrzenie trzech następujących punktów:</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#PoselWojciechJasinski">I. Pierwsze czytanie pilnego rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o rachunkowości (druk nr 118). Projekt będzie uzasadniał minister Paweł Banaś;</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#PoselWojciechJasinski">II. Rozpatrzenie rządowego projektu ustawy budżetowej na rok 2006 (druki nr 20 i 20-A) w zakresie:</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#PoselWojciechJasinski">1) części budżetowej 19 – Budżet, finanse publiczne i instytucje finansowe</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#PoselWojciechJasinski">a) dochody i wydatki z zał. nr 1 i 2,</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#PoselWojciechJasinski">b) zakłady budżetowe, gospodarstwa pomocnicze z zał. nr 4,</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#PoselWojciechJasinski">c) zatrudnienie i wynagrodzenia w państwowych jednostkach budżetowych z zał. nr 11. Tę część będzie referować posłanka Maria Zuba;</u>
          <u xml:id="u-1.8" who="#PoselWojciechJasinski">2) części budżetowej 78 – Obsługa zadłużenia zagranicznego</u>
          <u xml:id="u-1.9" who="#PoselWojciechJasinski">– dochody i wydatki z zał. nr 1 i 2,</u>
          <u xml:id="u-1.10" who="#PoselWojciechJasinski">3) części budżetowej 79 – Obsługa długu krajowego</u>
          <u xml:id="u-1.11" who="#PoselWojciechJasinski">– dochody i wydatki z zał. nr 1 i 2,</u>
          <u xml:id="u-1.12" who="#PoselWojciechJasinski">4) przychodów i rozchodów budżetu państwa – zał. nr 3,</u>
          <u xml:id="u-1.13" who="#PoselWojciechJasinski">5) strategii zarządzania długiem sektora finansów publicznych w latach 2006–2008. Podpunkty 25 będzie referował poseł Jakub Szulc;</u>
          <u xml:id="u-1.14" who="#PoselWojciechJasinski">III. Zaopiniowanie rządowego projektu ustawy o ustanowieniu programu wieloletniego „Pomoc państwa w zakresie dożywiania” (druk nr 94).</u>
          <u xml:id="u-1.15" who="#PoselWojciechJasinski">Czy ktoś chce zgłosić uwagi do porządku posiedzenia? Nie zgłoszono uwag. Stwierdzam, że Komisja przyjęła proponowany porządek obrad.</u>
          <u xml:id="u-1.16" who="#PoselWojciechJasinski">Chcę też poinformować, że w dniu dzisiejszym przewidzieliśmy tylko jedno posiedzenie Komisji. Natomiast jutro, 14 grudnia br., o godz. 14.00 rozpocznie się pierwsze posiedzenie, podczas którego rozpatrzymy opinie komisji sejmowych o budżecie w częściach dotyczących Unii Europejskiej oraz kultury fizycznej i sportu. O godz. 17.00 przewidujemy rozpatrzenie sprawozdania podkomisji o ustawach kolejowych. W czwartek, 14 grudnia br. rozpatrzymy opinie komisji sejmowych o budżecie, przedstawione przez Komisję Regulaminową i Spraw Poselskich oraz Komisję Zdrowia. Tego dnia o godz. 15.00 rozpatrzymy opinie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. W piątek przewidujemy rozpatrzenie opinii w sprawie budżetu służb specjalnych, opinie przedstawione przez Komisję do Spraw Kontroli Państwowej, Komisję Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa. W przyszłym tygodniu rozpoczynamy posiedzenia Komisji od wtorku i będziemy pracować do czwartku. Ponieważ w piątek odbędzie się posiedzenie Zgromadzenia Narodowego, tego dnia nie przewidujemy posiedzenia naszej Komisji.</u>
          <u xml:id="u-1.17" who="#PoselWojciechJasinski">Przechodzimy do realizacji porządku dziennego. W punkcie I odbędzie się pierwsze czytanie pilnego rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o rachunkowości (druk nr 118). Projekt został skierowany do naszej Komisji, przy czym marszałek Sejmu ustalił jednocześnie termin przedstawienia sprawozdania do dnia 13 grudnia br., tzn. do dzisiaj. Sprawa jest pilna, a projekt nie jest obszerny. Dlatego wydaje mi się, że jesteśmy w stanie wykonać obowiązek nałożony na nas przez marszałka Sejmu. Uzasadnienie przedstawi minister Paweł Banaś.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansowPawelBanas">Proponowana zmiana ma charakter korekty do poprzedniego rozwiązania. Chodzi w niej o to, aby ust. 6a w art. 55 ustawy o rachunkowości został dokładnie sprecyzowany. Sprecyzowanie polega na jednoznacznym wskazaniu, że obowiązek sporządzania skonsolidowanych sprawozdań, zgodnie z międzynarodowymi standardami rachunkowości, dotyczy jedynie tych emitentów, których papiery wartościowe są dopuszczone do obrotu na jednym z rynków regulowanych Europejskiego Obszaru Gospodarczego, zgodnie z art. 4 rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady Unii Europejskiej z dnia 19 lipca 2002 r. w sprawie stosowania międzynarodowych standardów rachunkowości MSR. Sprecyzowanie jest potrzebne, ponieważ w obecnym brzmieniu ust. 6a dość szeroko wskazuje zakres podmiotów zobowiązanych do pracochłonnego i dość kosztownego dostosowywania skonsolidowanych sprawozdań finansowych do międzynarodowych standardów rachunkowości.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansowPawelBanas">Tak szerokie ujęcie przepisu zbytecznie obciąża część podmiotów i stanowi poważny problem, szczególnie dla mniejszych emitentów. Proponowana zmiana ma na celu przywrócenie stanu sprzed zmiany ustawy o rachunkowości, wprowadzonej na mocy ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o ofercie publicznej i warunkach wprowadzania instrumentów finansowych do zorganizowanego systemu obrotu oraz o spółkach publicznych. Wspomniana zmiana weszła w życie z dniem 24 października 2005 r. Literalna wykładnia zmienionego ww. ustawą art. 55 ust. 6a ustawy o rachunkowości może wskazywać, że wszyscy emitenci sporządzający skonsolidowane sprawozdania finansowe są zobowiązani do stosowania MSR. W pilnym projekcie ustawy przedstawionej obecnie przez rząd chodzi również o zniwelowanie bardzo niekorzystnego dla przedsiębiorców obowiązku sprawozdawczego na sam koniec roku. Ponieważ obowiązek stosowania MSR przy sporządzaniu skonsolidowanych sprawozdań finansowych odnosi się także do sprawozdań za rok obrotowy rozpoczynający się w 2005 r., dlatego rząd uważa, iż pilne przyjęcie ustawy jest konieczne. Jesteśmy gotowi odpowiedzieć na wszystkie zapytania w sprawie proponowanej zmiany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PoselWojciechJasinski">Otwieram dyskusję w pierwszym czytaniu rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o rachunkowości. Kto chce zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#PoselWojciechJasinski">Nikt nie zgłosił się do dyskusji. W związku z tym zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#PoselWojciechJasinski">Przechodzimy do rozpatrzenia projektu ustawy. Czy ktoś zgłasza uwagi lub wnioski dotyczące art. 1?</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#PoselWojciechJasinski">Nie zgłoszono uwag. Art. 1 został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#PoselWojciechJasinski">Czy do art. 2 posłowie chcą zgłosić uwagi?</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#PoselWojciechJasinski">Nikt nie zgłosił uwag. Art. 2 został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#PoselWojciechJasinski">Czy do art. 3 ktoś chce zgłosić uwagi?</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#PoselWojciechJasinski">Nie zgłoszono uwag. Art. 3 został także przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#PoselWojciechJasinski">Czy ktoś chce zgłosić uwagi lub wnioski do całości projektowanej ustawy? Nie zgłoszono uwag ani wniosków.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#PoselWojciechJasinski">Stwierdzam, że przedłożony projekt został przyjęty w pierwszym czytaniu.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#PoselWojciechJasinski">Czy ktoś chce zgłosić kandydaturę posła sprawozdawcy? Proponuję powierzenie tej funkcji posłance Marii Zubie. Czy posłanka wyraża zgodę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PoslankaMariaZuba">Wyrażam zgodę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PoselWojciechJasinski">Czy są inne kandydatury? Nie zgłoszono. Kto jest za wyborem posłanki Marii Zuby? Stwierdzam, że funkcję sprawozdawcy posłowie jednogłośnie powierzyli posłance Marii Zubie.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#PoselWojciechJasinski">Przechodzimy do pkt II pkt 1, w którym Komisja rozpatrzy rządowy projekt ustawy budżetowej na rok 2006 (druki nr 20 i 20-A) w zakresie: części budżetowej 19 – Budżet, finanse publiczne i instytucje finansowe</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#PoselWojciechJasinski">a) dochody i wydatki z zał. nr 1 i 1,</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#PoselWojciechJasinski">b) zakłady budżetowe, gospodarstwa pomocnicze z zał. nr 4,</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#PoselWojciechJasinski">c) zatrudnienie i wynagrodzenia w państwowych jednostkach budżetowych z zał. nr 11.  Proszę posłankę Marię Zubę, która jest referentem Komisji w tej części projektu ustawy, o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PoslankaMariaZuba">W referacie będę korzystała przede wszystkim z danych i informacji zawartych w: projekcie budżetu przedłożonego w październiku br. przez rząd premiera Marka Belki oraz w autopoprawce do budżetu, opracowanej przez rząd premiera Kazimierza Marcinkiewicza i złożonej marszałkowi Sejmu w listopadzie br. Będę korzystała również z ekspertyz prawnych dotyczących części budżetu, opracowanych przez dr Marię Jastrzębską z Uniwersytetu Gdańskiego oraz z ekspertyz nr 327, nr 328, nr 329 i nr 330.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#PoslankaMariaZuba">Ministerstwo Finansów przedkładając projekt budżetu w części 19, na wstępie przedstawiło kierunki działania jednostek podległych ministrowi finansów. Celem zaproponowanych działań jest poprawa ściągalności należności budżetowych. Jako podstawowy warunek prawidłowego funkcjonowania państwa, Ministerstwo Finansów wskazuje konieczność tworzenia spójnego i trwałego systemu podatkowego oraz optymalnego systemu organizacyjnego funkcjonowania organów administracji skarbowej. Przy informacji na temat funkcjonowania izb skarbowych, minister finansów wskazuje na niezmieniony od 1998 r. poziom etatów planistycznych przy jednoczesnym wzroście realizowanych przez te jednostki zadań niezwiązanych bezpośrednio z ich podstawową funkcją określoną w ustawie o izbach i urzędach skarbowych. Dodatkowe zadania nałożone na urzędy skarbowe to w części zadania pozafiskalne oraz zadania związane z przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej. Z podanych informacji wynika, że w celu skierowania działań kontrolnych urzędów skarbowych na rzeczywiste obszary zagrożone uszczupleniem podatków oraz przywróceniem właściwej dyscypliny w zakresie wypełniania obowiązków podatkowych, będą kontynuowane działania określone w Krajowym Planie Dyscypliny Podatkowej na 2006 r.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#PoslankaMariaZuba">Uprzejmie proszę panią minister finansów Teresę Lubińską o przedłożenie informacji, czy w najbliższym czasie rząd zamierza wystąpić z inicjatywami ustawodawczymi, umożliwiającymi usprawnienie ściągalności należności budżetowych? Jakie to będą inicjatywy?</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#PoslankaMariaZuba">W informacji dotyczącej izb skarbowych minister finansów zapewnia, że w celu ograniczenia liczby skarg na decyzje izb skarbowych do Naczelnego Sądu Administracyjnego oraz do innych sądów administracyjnych, będzie przywiązywana szczególna uwaga do merytorycznej poprawności wydawanych decyzji oraz zasad przestrzegania procedur administracyjnych. Jakie mechanizmy zostaną więc wprowadzone, aby w sposób rzeczywisty nastąpiła poprawa w tym zakresie? Przywiązywanie znaczenia do merytorycznej poprawności wydawanych decyzji jest bowiem fundamentalnym obowiązkiem urzędów, a doświadczenie wskazuje, że ta zasada nie stanowi kanonu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PoselWojciechJasinski">Przepraszam za przerwanie wypowiedzi, ale zwrócono się do mnie z prośbą w sprawie organizacyjnej. Podczas kolejnego posiedzenia w sali 118 Komisja będzie głosować, dlatego przygotowywany jest system elektroniczny do głosowania. W celu sprawdzenia urządzeń, potrzebne są poselskie karty do głosowania. Proszę posłów o wypożyczenie legitymacji, które zbiorą pracownicy sekretariatu Komisji. Dla sprawnego przebiegu głosowań nad poprawkami jest to niezbędne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PoslankaMariaZuba">Z racji prognozowanej struktury dochodów na 2006 r., kontrole urzędów kontroli skarbowej będą prowadzone szczególnie w zakresie podatku VAT w obszarach, w których dotychczas ujawniono największe nieprawidłowości oraz w obszarach o potencjalnym podwyższonym ryzyku, a także w obszarze prawidłowości rozliczeń podatku od towarów i usług w transakcjach wewnątrzwspólnotowych. Kontrole będą dotyczyć także wybranych grup zawodowych, wobec których zachodzi podejrzenie, iż nie deklarują wszystkich swoich dochodów. Będzie też prowadzona kontrola ewidencji obrotów przy zastosowaniu kas rejestrujących. Będą także ewidencjonowane obroty podatników niezobowiązanych do stosowania kas rejestrujących. Zintensyfikowana zostanie również kontrola fikcyjnych faktur. Prowadzone będą także kontrole w zakresie powiązań podmiotów krajowych z podmiotami zagranicznymi. Chodzi o przeciwdziałanie przerzucaniu dochodów za granicę.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#PoslankaMariaZuba">Uprzejmie proszę minister finansów o wyjaśnienie, czy na 2006 r. zostały zaplanowane kontrole w zakresie wykorzystania mienia otrzymanego od Skarbu Państwa w celu realizacji zadań publicznych oraz prawidłowości prywatyzacji mienia Skarbu Państwa. Chcę również zapytać, dlaczego stawki akcyzy na piwo, wino i wyroby spirytusowe są pozostawione na poziomie nominalnym, co w sytuacji występowania inflacji, powoduje spadek realnego obciążenia podatkowego. Czy przewidywana jest zmiana polityki w tym zakresie?</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#PoslankaMariaZuba">W dalszej części materiału Ministerstwo Finansów przedstawiło kierunki działania izb celnych i urzędów celnych. Wśród wielu różnych zadań sformułowane zostały także zadania związane z prawidłowym wymiarem i skutecznym systemem poboru należności budżetowych Polski i Unii Europejskiej. Chodzi tutaj o podnoszenie szczelności systemu podatkowego oraz zadania w zakresie egzekwowania prawa, znacznie wykraczające poza działania na przejściach granicznych i obejmujące obszar całego kraju.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#PoslankaMariaZuba">Omawianie części 19., obejmującej swym zakresem budżet, finanse publiczne i instytucje finansowe, rozpocznę od omówienia dochodów. Dochody w tej części budżetu są prognozowane w wysokości 178.171.537 tys. zł. Jest to prognozowana kwota uwzględniona w autopoprawce przedłożonej przez rząd premiera Kazimierza Marcinkiewicza. W wyniku zgłoszenia autopoprawki nastąpiło zwiększenie prognozowanych w tej części dochodów o 1.756.762 tys. zł, w tym 751.386 tys. zł to wzrost z tytułu dochodów od osób prawnych, od osób fizycznych i innych jednostek nieposiadających osobowości prawnej.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#PoslankaMariaZuba">W prognozowanych dochodach na 2006 r. 70% stanowią dochody z podatków pośrednich. Znaczący, bo o 14,6%, jest przewidywany wzrost podatku od towarów i usług, szczególnie w stosunku do planowanego dochodu w tym zakresie w roku 2005. Zaplanowany wzrost podatku VAT ma wynieść 101,5%, przy realnej dynamice spożycia 103,3% oraz średniorocznej dynamice cen towarów i usług konsumpcyjnych, a także przy jednoczesnym wzroście ściągalności. Największy, w stosunku do zakładanych dochodów budżetowych w 2005 r. jest planowany wzrost dochodów z dywidendy. Wzrost ma być większy o 65,5%. Jako przyczynę znacznie wyższego przewidywanego wykonania dochodów budżetu państwa w 2005 r. z dywident i wpłat z zysku, Ministerstwo Finansów podaje uzyskanie niższej niż zakładana dynamiki procesu prywatyzacji. Chcę poprosić panią minister finansów o szersze omówienie tych zagadnień.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#PoslankaMariaZuba">Ponadto w dochodach szacuje się mniejsze wpływy z tytułu handlu. Z pozostałych dochodów podatkowych znaczące, bo poniżej 10% wartości dochodów budżetowych planowanych na 2005 r., są dochody z tytułu wpływów z NBP. Należy zauważyć, że dochody od osób prawnych i osób fizycznych oraz od innych jednostek nieposiadających osobowości prawnej zostały zaplanowane zgodnie z przyjętymi w projekcie budżetu wskaźnikami makroekonomicznymi. W dostępnych opracowaniach ekspertów dominuje opinia, że prognozowane na 2006 rok dochody budżetowe są zdecydowanie zawyżone. Uprzejmie proszę o ustosunkowanie się pani minister finansów do tej opinii.</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#PoslankaMariaZuba">Obecnie przejdę do omówienia wydatków budżetowych, zaplanowanych w części 19. Po uwzględnieniu autopoprawki są one określone na poziomie 4.562.080 tys. zł. Limit wydatków uwzględnia założenia makroekonomiczne. Plan wydatków w części 19 uwzględnia wynagrodzenia w państwowej sferze budżetowej, które zostały określone przy uwzględnieniu średniorocznego wskaźnika wzrostu w wysokości 101,5% w stosunku do 2005 r. W budżecie na 2005 r. ten wskaźnik wynosił 103% w stosunku do 2004 r. Natomiast wzrost wydatków – relatywnie do wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej – przyjęto na poziomie 1,5%. Są to wydatki na umundurowanie i ekwiwalenty. Wydatki na sfinansowanie składek do organizacji międzynarodowych oraz na bieżące wydatki płacowe ustalono na poziomie 2005 r.</u>
          <u xml:id="u-8.7" who="#PoslankaMariaZuba">W porównaniu z budżetem na 2005 r., wynagrodzenia ogółem wzrosły o 2,9%, w tym na wynagrodzenia osobowe wzrost wyniósł 1,9%. Taki wzrost wynika z trzech czynników: założonego wskaźnika na wynagrodzenia w państwowej sferze budżetowej (1,5%); całorocznych skutków zmian wynikających z uchwał Rady Ministrów w sprawie podziału rezerwy celowej na zwiększenie wynagrodzeń i limitów zatrudnienia wynikających ze zmian organizacyjnych i nowych zadań w państwowych jednostkach budżetowych w 2005 r.; z realizacji projektów w ramach funduszy strukturalnych. Planuje się, że dodatkowe wynagrodzenia roczne wzrosną o 16,2% skutkiem naliczenia dodatkowego wynagrodzenia rocznego od kwoty włączonej premii do wynagrodzeń od 1 stycznia 2005 r. oraz wynagrodzeń pracowników byłego Zakładu Obsługi, gospodarstwa pomocniczego, zlikwidowanego z dniem 31 grudnia 2004 r. Pochodne od wynagrodzeń zostały odpowiednio dostosowane do wzrostu wynagrodzeń i wzrosły o 2,4%. Wzrost wydatków bieżących o 4,9% wiąże się głównie ze zwiększeniem wydatków z tytułu realizacji projektów funduszy strukturalnych w kwocie 18.881 tys. zł oraz dopłat do oprocentowania wydatków eksportowych w wysokości 9587 tys. zł. W zakresie wydatków majątkowych pomimo zwiększonych środków na prefinansowanie i współfinansowanie w wysokości 33.294 tys. zł, zaplanowane środki stanowią zaledwie 84,7% ustawy budżetowej na 2005 r. i 81,9% przewidywanego wykonania w 2005 r.</u>
          <u xml:id="u-8.8" who="#PoslankaMariaZuba">Struktura wydatków na 2006 r. zawiera 5 podstawowych grup. Wydatki bieżące jednostek budżetowych zaplanowano w wysokości 4.336.403 tys. zł. Pierwszą grupę stanowią wydatki na rzecz jednostek budżetowych. Są to tzw. wydatki sztywne: wynagrodzenia, składki na ZUS oraz na Fundusz Pracy. Drugą, znaczącą grupę stanowią wydatki majątkowe i wynoszą one 174.160 tys. zł. Trzecią grupę stanowią wydatki związane z finansowaniem dotacji do barów mlecznych, które wynoszą 18 mln zł. Następną grupę tworzą wydatki związane z szeroko rozumianymi świadczeniami na rzecz osób fizycznych. Głównie są to wydatki na umundurowanie pracowników służby celnej oraz na alokację kadr w służbie celnej, w związku z przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej. Wydatki te określono na poziomie 33.517 tys. zł, tj. o 5,2% mniej niż w ustawie na 2005 r. Przeważającą część tych środków stanowią wydatki ponoszone przez izby i urzędy celne na realizację zadań wynikających z ustawy o służbie celnej.</u>
          <u xml:id="u-8.9" who="#PoslankaMariaZuba">Z ogólnej kwoty wydatków bieżących jednostek budżetowych zaplanowanej w wysokości 4.336.403 tys. zł, na wynagrodzenia przeznaczono 3.062.263 tys. zł. Z tej ostatecznej kwoty, 44.818 tys. zł zaplanowano na wynagrodzenia osobowe pracowników w jednostkach podległych i centrali Ministerstwa Finansów. W tym wynagrodzenie dla członków kierownictwa MF zaplanowano w kwocie 1404 tys. zł. Wynagrodzenia członków korpusu służby cywilnej wyniosą 2.226.370 tys. zł, a wynagrodzenie dla jednego żołnierza zaplanowano na poziomie 82 tys. zł.</u>
          <u xml:id="u-8.10" who="#PoslankaMariaZuba">W projekcie budżetu zaplanowano wzrost zatrudnienia w resorcie finansów o 64 etaty w 2006 r. w porównaniu z ustawą na 2005 r. Wzrost ów wynika z czterech przyczyn: 1) uwzględnienia całorocznych skutków zmian wynikających z uchwał podjętych przez Radę Ministrów w sprawie częściowego podziału rezerwy celowej na zwiększenie wynagrodzeń i limitów zatrudnienia wynikających ze zmian organizacyjnych i nowych zadań w państwowych jednostkach budżetowych w 2005 r. o 61 etatów; 2) zmniejszenia zatrudnienia kierownictwa Ministerstw Finansów (tzw. R-ka) o jeden etat; 3) zmniejszenia zatrudnienia w grupie pracowników nieobjętych mnożnikowymi systemami wynagrodzeń o 6 etatów; 4) zwiększenia o 10 etatów zatrudnienia w izbach skarbowych w związku z likwidacją gospodarstwa pomocniczego.</u>
          <u xml:id="u-8.11" who="#PoslankaMariaZuba">Pozostałe wydatki bieżące jednostek w resorcie finansów planuje się w wysokości 1.274.140 tys. zł. Przeznaczone one zostaną na pochodne od wynagrodzeń w wysokości 576.034 tys. zł, w tym związane z realizacją projektów funduszy strukturalnych w kwocie 1155 tys. zł oraz na pozostałe wydatki pozapłacowe w wysokości 698.106 tys. zł. Wydatki na pochodne od wynagrodzeń zaplanowano w wysokości 576.034 tys. zł, w tym na składki na ubezpieczenia społeczne w kwocie 501.263 tys. zł oraz składki na Fundusz Pracy w wysokości 74.771 tys. zł.</u>
          <u xml:id="u-8.12" who="#PoslankaMariaZuba">Zaplanowane środki dla jednostek skarbowych i celnych oraz centrali Ministerstwa Finansów w kwocie 436.765 tys. zł zostaną wykorzystane głównie na wydatki związane z bieżącym utrzymaniem jednostek podległych ministrowi finansów. Chodzi m.in. o takie wydatki jak zakup energii i usług remontowych, zakup materiałów i wyposażenia, wynajem budynków, Zakładowy Fundusz Świadczeń Socjalnych. Na ten cel przeznaczono kwotę 393.129 tys. zł. Część ogólnej kwoty przeznaczono m.in. na podróże krajowe i zagraniczne, różne opłaty i składki oraz na szkolenie członków korpusu służby cywilnej.</u>
          <u xml:id="u-8.13" who="#PoslankaMariaZuba">Pozostała kwota 261.341 tys. zł wydatków bieżących zostanie przeznaczona na zadania finansowane w ramach budżetu ministra właściwego do spraw budżetu, finansów publicznych i instytucji finansowych. W szczególności chodzi o bieżące funkcjonowanie komisji działających przy ministrze finansów, szkolenia zawodowe organizowane przez Ministerstwo Finansów na rzecz jednostek podległych, usługi serwisowe i zakupy sprzętu komputerowego w zakresie systemów funkcjonujących w jednostkach skarbowych i celnych oraz wydatki związane z programami strukturalnymi i przystosowaniem administracji skarbowej i celnej do wymogów UE.</u>
          <u xml:id="u-8.14" who="#PoslankaMariaZuba">Limit wydatków dla resortu finansów na 2006 rok w zakresie zadań inwestycyjnych, zaplanowany w wysokości 174.160 tys. zł, stanowi 84,7% wydatków ustawy budżetowej na 2005 r. Wydatki majątkowe dla resortu finansów w tej kwocie umożliwią w 2006 roku sfinansowanie zadań kontynuowanych w zakresie budownictwa inwestycyjnego dla jednostek skarbowych i celnych w kwocie 72.158 tys. zł. Jest to najwyższy wydatek w tej grupie. Pozostałe środki będą kierowane m.in. na: kontynuację zadania „Budowa Centralnego Ośrodka Przetwarzania Danych” przy Ministerstwie Finansów; kontynuację prac związanych z informatyzacją administracji celnej i skarbowej; w ograniczonym zakresie na kontynuację prac modernizacyjnych w gmachu Ministerstwa Finansów; współfinansowania programów PHARE oraz prefinansowanie projektów w ramach funduszy strukturalnych oraz modernizację Ośrodka Doskonalenia Zawodowego Kadr Celnych i Skarbowych w Otwocku.</u>
          <u xml:id="u-8.15" who="#PoslankaMariaZuba">W zakresie budownictwa inwestycyjnego, w ramach przyznanego limitu, możliwe będzie sfinansowanie w 2006 r. jedynie kilkunastu kontynuowanych zadań budownictwa inwestycyjnego. Będą to zadania dla 3 izb skarbowych, 17 urzędów skarbowych oraz 4 zadania dla administracji celnej. Zabezpieczenie środków na realizację tych zadań określono na poziomie 72.158 tys. zł. W ramach środków inwestycyjnych przewidziano również finansowanie budowy Centralnego Ośrodka Przetwarzania Danych dla potrzeb istniejących i przewidywanych systemów informatycznych. Z tych środków będą wykonywane prace modernizacyjne w ramach Programu Operacyjnego Pomoc Techniczna. Ogółem na kontynuację zadań inwestycyjnych w zakresie budownictwa inwestycyjnego zabezpieczono w budżecie na 2006 r. kwotę 83.447 tys. zł.</u>
          <u xml:id="u-8.16" who="#PoslankaMariaZuba">Na wydatki związane z zakupami inwestycyjnymi oraz współfinansownie programów PHARE, realizowanych przy współudziale środków finansowych z Unii Europejskiej oraz prefinansowanie projektów w ramach funduszy strukturalnych, zabezpieczono w 2006 r. kwotę 90.713 tys. zł. Kwota ta pozwoli na: częściowe zabezpieczenie wydatków w zakresie informatyzacji administracji celnej i skarbowej; współfinansowanie programów PHARE realizowanych, przy współudziale środków finansowych z Unii Europejskiej oraz prefinansowanie projektów w ramach funduszy strukturalnych w kwocie 46.751 tys. zł oraz zakupy sprzętu organizacyjno-technicznego o charakterze awaryjnym dla jednostek resortu.</u>
          <u xml:id="u-8.17" who="#PoslankaMariaZuba">W 2006 r. będą funkcjonowały 4 ośrodki szkoleniowe, których działania będą prowadzone w formie zakładów budżetowych. Będą to: Ośrodek Doskonalenia Zawodowego Kadr Resortu Finansów w Warszawie, Centrum Kształcenia Kadr Skarbowości w Białobrzegach k. Zegrza, Ośrodek Doskonalenia Zawodowego Kadr Celnych i Skarbowych w Otwocku, Ośrodek Szkoleniowy Funkcjonariuszy Celnych w Muszynie. Koszty swojej działalności w wysokości 10.387 tys. zł zakłady będą pokrywały z przychodów własnych oraz z dotacji inwestycyjnej w kwocie 375 tys. zł.</u>
          <u xml:id="u-8.18" who="#PoslankaMariaZuba">Działalność w formie gospodarstw pomocniczych w 2006 r. będą prowadzić: Ośrodek Wypoczynkowo-Szkoleniowy „Bałtyk” w Jastrzębiej Górze oraz działające przy 9 izbach skarbowych ośrodki usługowo-szkoleniowe. Przychody gospodarstw pomocniczych pochodzą z ich własnej działalności, w 2006 r. wyniosą 17.271 tys. zł. Wydatki planuje się zrealizować w wysokości 17.261 tys. zł. Zatem gospodarstwa pomocnicze nie będą korzystać z dotacji budżetowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#DyrektorgeneralnywMinisterstwieFinansowSlawomirZalobka">Kiedy słuchałem referatu posłanki Marii Zuby, to wydawało mi się, że słucham siebie samego. Działo się tak dlatego, że dosłownie wszystkie wątki, które przygotowałem sobie jako tezy, zostały wyczerpane. Dotychczas tak się nie zdarzyło. Posłanka zwróciła również uwagę na zjawiska, które z naszego punktu widzenia stanowią pewną bolączkę i są wypadkową takiego stanu rzeczy, który powoduje, że odnoszenie kolejnych budżetów do budżetów lat poprzednich wpływa na utrudnienie w realizacji niektórych zadań. Doprowadza również do usztywnienia dużej części w wydatkach części 19 budżetu państwa. Mam na myśli usztywnienie w wydatkach na wynagrodzenia.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#DyrektorgeneralnywMinisterstwieFinansowSlawomirZalobka">Obecnie mamy do czynienia z sytuacją, w której ponad 80% stanowią wydatki na wynagrodzenia lub uposażenia funkcjonariuszy, pochodne od tychże wynagrodzeń oraz pewne wydatki relacjonowane do wynagrodzeń. W konsekwencji mamy do czynienia z bardzo wąskim marginesem środków, które mogą być przeznaczone na wydatki służące działalności bieżącej jednostek lub też inwestycjom w tych jednostkach. Udaje się zachować na przyszły rok, w zasadzie w niezmienionej wielkości, wydatki na pobór podatków. Zostały one ujęte w odrębnym rozdziale.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#DyrektorgeneralnywMinisterstwieFinansowSlawomirZalobka">Z opinii, którą mieliśmy okazję zobaczyć przed posiedzeniem Komisji wynika, że istnieją pewne wątpliwości co do zmniejszenia tych wydatków w autopoprawce. Zostały one zmniejszone tylko w pewnym stopniu. Taka opinia wynika zaś z faktu, że autopoprawka była przygotowywana dość szybko. W konsekwencji część wydatków na ten cel znalazła się w rozdziale 75096. Chodziło o to, aby nie rozdzielać tych wydatków bez głębszej analizy. Dlatego zostały one umieszczone w rozdziale „pozostała działalność” i odpowiednio będą uwzględnione w planach jednostek. Wydaje mi się, że to jedyna sprawa do omówienia w części dotyczącej wydatków, ponieważ do tej pory nie zostały sformułowane żadne pytania.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#DyrektorgeneralnywMinisterstwieFinansowSlawomirZalobka">W referacie pojawiły się natomiast pytania dotyczące części dochodowej. Na te pytanie odpowie minister Jarosław Neneman. Mam na myśli głównie pytania dotyczące zwiększenia planowanych dochodów budżetowych oraz inicjatyw ustawodawczych, związanych ze ściągalnością podatków. Bardzo o to proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansowJaroslawNeneman">Przy okazji omawiania części 19 budżetu, powinniśmy poruszyć kilka spraw ogólnych i szczegółowych. W sprawach szczegółowych, bardziej precyzyjnych informacji udzieli Komisji dyrektor Jacek Krzyślak. Jedno z pytań dotyczyło akcyzy na piwo, wino i wyroby spirytusowe. Akcyza jest podatkiem określanym kwotowo. Gdyby więc nie podnoszono stawki, wówczas oznaczałoby to jej realny spadek, co także zostało zauważone. Rodzi się jednak pytanie, czy warto podnosić akcyzę o kilka procent? W ubiegłym roku dokonaliśmy niewielkiej podwyżki na wyroby spirytusowe. Praktycznie nie miała ona wielkiego wpływu na rynek.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansowJaroslawNeneman">Także w Komisji Finansów Publicznych jest prowadzona dyskusja, czy stawki akcyzy powinny być zapisane, czy powinny być pozostawione w dyskrecji Ministra Finansów. W bieżącym roku postanowiliśmy nie zmieniać stawek na wyroby alkoholowe. Branża spirytusowa od wielu miesięcy domaga się obniżki akcyzy. Rozsądne wydawałoby się jej podniesienie o wskaźnik 1,5%, ale biorąc pod uwagę głosy branżowców oraz nasze potrzeby, postanowiliśmy pozostawić akcyzę na niezmienionym poziomie.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansowJaroslawNeneman">Akcyza od wina kumuluje tak niewielkie dochody, że można było sobie darować podwyżkę. Dodam, że są kraje, gdzie wino wcale nie jest obłożone podatkiem akcyzowym. Jeżeli mówimy zaś o piwie, to piwowarstwo i sprzedaż piwa jest tym segmentem rynku, który rośnie bardzo dynamicznie. Stawki akcyzowe na piwo, od 5–6 lat są utrzymywane na tym samym poziomie. Przy inflacji oznacza to realny spadek tych stawek. Jednocześnie należy stwierdzić, że mieszczą się one w górnej strefie stawek akcyzowych w naszym regionie. Wbrew twierdzeniem branżowców nie są to stawki najwyższe, ale rzeczywiście należą do najwyższych w regionie. Dlatego prędzej czy później trzeba będzie wrócić do tematu, ale chyba niekoniecznie już teraz.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansowJaroslawNeneman">Jeszcze w jednym aspekcie odniosę się do dochodów z akcyzy. Mam na myśli pewne działania planowane przez Ministerstwo Finansów, aby zrealizować założone dochody, mimo braku podwyżki stawek akcyzy na piwo. Chcę zwrócić uwagę, że cały czas trwają prace legislacyjne oraz są podejmowane inne inicjatywy, których celem jest ograniczenie rozmiarów tzw. szarej strefy. Wszyscy tutaj obecni mają świadomość, że chodzi o miliardy złotych, bo tak szacuje się wielkość środków finansowych w tej strefie. Gdyby w tej mierze udało się osiągnąć jakieś istotne zmiany, wówczas sytuacja budżetu państwa bardzo by się poprawiła. Takich zmian nie uda się jednak osiągnąć szybko, a może i wcale, szczególnie w sytuacji kiedy stawki akcyzy są zróżnicowane. Stawki w Polsce są zaś zróżnicowane, co jest m.in. wynikiem decyzji władz ustawodawczych. Natomiast w ramach obecnie funkcjonującego systemu, Ministerstwo Finansów podejmuje różne, mniej lub bardziej widoczne, działania. Do „bardziej widocznych” należy np. zmiana rozporządzenia w sprawie barwienia ciężkiego oleju napędowego. Rozporządzenie określające nową procedurę barwienia ciężkiego oleju wejdzie w życie w najbliższych dniach. Planujemy sporo zmian uściślających dotychczasowe przepisy. Przewidujemy również wzmożenie kontroli i mamy w tej mierze nowe pomysły. Trzeba jednocześnie przyznać, że druga strona ma także nowe pomysły w tej materii. Dlatego można stwierdzić, że wciąż trwa nieustanna pogoń obu stron, by osiągnąć sukces. Sądzimy jednak, że państwo stopniowo osiągnie przewagę, a podejmowane działania będą ograniczać zakres „szarej strefy”. Mimo, że nie podwyższyliśmy stawek podatku akcyzowego, to możliwe jest – moim zdaniem – osiągnięcie dodatkowych dochodów z ograniczenia „szarej strefy”. Dalsze uzasadnienie takiego twierdzenia znajdziemy także w wypowiedzi dyrektora Jacka Krzyślaka, który poinformuje Komisję o prognozie makroekonomicznej oraz założeniach dotyczących spożycia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#DyrektorDepartamentuPolitykiFinansowejAnaliziStatystykiwMinisterstwieFinansowJacekKrzyslak">W Ministerstwie Finansów jestem odpowiedzialny za prognozy makroekonomiczne i prognozy dochodów. Chcę poinformować Komisję, jak ta prognoza powstała. Zdaję sobie sprawę, że dokument, który otrzymali posłowie, może być trochę trudny w czytaniu, ponieważ jednocześnie z jego lekturą należałoby czytać uzasadnienie z września oraz materiał na ten temat załączony do autopoprawki. W ten sposób informacja byłaby całościowa, chociaż dokument przy autopoprawce staraliśmy się tak zredagować, aby jego lektura pozwoliła zrozumieć prognozę. Jednak cała prognoza zawarta jest w wyżej wymienionych dokumentach.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#DyrektorDepartamentuPolitykiFinansowejAnaliziStatystykiwMinisterstwieFinansowJacekKrzyslak">Pragnę podkreślić, że cała prognoza makroekonomiczna, która przewiduje wzrost PKB na poziomie 4,3%, nie jest bardzo optymistyczna. W porównaniu z innymi prognozami rynkowymi, nie jest ona jednak przesadzona. Dlatego, naszym zdaniem, nie należy mieć zastrzeżeń do zbytniego optymizmu Ministra Finansów. Oceniam przedstawioną prognozę, jako prognozę odpowiednio konserwatywną, a taka powinna ona być, by dobrze służyła pracom nad projektem budżetu państwa.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#DyrektorDepartamentuPolitykiFinansowejAnaliziStatystykiwMinisterstwieFinansowJacekKrzyslak">Chcę krótko poinformować posłów o niektórych wielkościach z przedstawionej prognozy dochodów. Dynamika nominalna prognozy dochodów na 2006 r. jest znacznie niższa niż dynamika, którą uda się zrealizować w 2005 r. Jest już połowa grudnia, a planowane wykonanie dochodów jest już bardzo zbliżone do rzeczywistości. Nie ma w tym roku problemu, który zazwyczaj bywał, ponieważ prace nad budżetem były kończone we wrześniu. Uwzględniając termin wrześniowy, dysponowaliśmy niezbyt aktualną bazą podatkową do wyliczeń prognozy na przyszły rok. Obecnie zaprezentowane posłom przewidywane wykonanie dochodów było sporządzone później i dlatego uważamy, że jest ono dość trafne. Na tej podstawie przewidujemy, że dochody z podatków w 2006 r. będą wyższe o 11%, gdy w 2005 r. jest to aż 16%. Nie mogę wchodzić tutaj we wszystkie szczegóły, ale jeżeli odjąć wszystkie zmiany systemowe dotyczące systemu podatkowego, tzn. wszystkich rodzajów podatków, to i tak oceniamy, że dynamika dochodów podatkowych kształtuje się na poziomie około 5–7% w 2005 r., a na poziomie 2006 r. będzie ona bardzo zbliżona albo nieco niższa. Muszę tutaj zaznaczyć, że zmiany systemowe są dość trudne do wyceny. Zmiany wyceniamy bowiem w prognozach przed ich dokonaniem. Natomiast po dokonaniu danej zmiany nie ma dobrego, precyzyjnego sposobu, żeby zweryfikować wycenę zmiany. Dlatego za każdym razem, czy chodzi o plan, czy też o sprawozdanie z wykonania, dokonujemy tylko pewnej oceny, budujemy hipotezę, ile kosztowały dane zmiany systemowe.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#DyrektorDepartamentuPolitykiFinansowejAnaliziStatystykiwMinisterstwieFinansowJacekKrzyslak">Dochody niepodatkowe w 2005 r. będą wyższe niż w 2004 r. o ponad 11%. Natomiast w roku 2006 będą one niższe o blisko 11%. Stąd wynikł pewien problem podczas prac nad projektem budżetu, ponieważ trzeba było dostarczyć więcej dochodów podatkowych na przyszły rok.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#DyrektorDepartamentuPolitykiFinansowejAnaliziStatystykiwMinisterstwieFinansowJacekKrzyslak">Naszym zdaniem w 2006 r. znacznie wzrośnie spożycie indywidualne. W 2005 r. oceniamy dynamikę spożycia na 2%, natomiast w prognozie na 2006 r. wynosi ona 3,7%. Zasadniczą przyczyna wzrostu jest realizowana dynamika wynagrodzeń, która zresztą nie jest zbyt przesadna. Duże znaczenie ma również fakt, że w 2006 r. będziemy mieli do czynienia z waloryzacją rent i emerytur, co w oczywisty sposób podwyższa fundusz konsumpcji.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#DyrektorDepartamentuPolitykiFinansowejAnaliziStatystykiwMinisterstwieFinansowJacekKrzyslak">Kolejnym powodem do optymizmu są wpływy z podatku CIT. W 2005 r. dynamika wpływów z podatku CIT wyniesie, naszym zdaniem, aż 32%. W związku z tym, w przyszłym roku znacznie ją obniżamy. Będzie to obniżenie do 16%. Mimo tego faktu, będzie to nadal bardzo wysoki poziom. Przy czym nie ma powodów, by nie być optymistą. Wprawdzie wyniki finansowe przedsiębiorstw, poza bankami i innymi instytucjami finansowymi, są nieco słabsze niż w poprzednim roku, ale nadal są wysokie. Przypomnę, że podatek CIT płacą tylko ci przedsiębiorcy, którzy uzyskują zyski. Wydaje mi się, że ta pozytywna dynamika zostanie utrzymana, co wiążemy, przede wszystkim, z niską stawką podatku CIT.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#DyrektorDepartamentuPolitykiFinansowejAnaliziStatystykiwMinisterstwieFinansowJacekKrzyslak">Kolejna sprawa, o której chcę poinformować posłów, to fakt, że mamy dość dobre, stabilne dochody z akcyzy. Oceniamy, że wolumen spożycia towarów akcyzowych kształtuje się w 2005 r. na pozytywnym poziomie. Oznacza to, że rośnie on z roku na rok. Z tego powodu w przyszłorocznej prognozie przyjęliśmy wolumen spożycia niektórych towarów na następujących poziomach: paliwa i gaz LPG – 6%, alkohole – 3,3%, co jest zbliżone do dynamiki spożycia. Uważamy natomiast, że w przypadku wyrobów tytoniowych wolumen spożycia spadnie, przede wszystkim ze względu na znaczną zwyżkę stawki podatku akcyzowego.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#DyrektorDepartamentuPolitykiFinansowejAnaliziStatystykiwMinisterstwieFinansowJacekKrzyslak">Podsumowując, uważam, że zasadnicza przyczyna tkwi w zjawisku, które obserwujemy w drugiej połowie 2004 r. oraz przez cały rok 2005. Trudno je oddać w jakimś modelu lub algorytmie wyliczenia dochodów podatkowych, chociaż można to zrobić. Przez wspomniane już parametry makroekonomiczne, takie jak dynamika cen lub dynamika spożycia, nie można do końca objaśnić całego wzrostu dochodów, np. z podatku VAT. Dlatego istnieje hipoteza, że mamy do czynienia z rosnącymi, efektywnymi stawkami tego podatku. Przyczyny mogą być różnorakie, ale tą najbardziej pożądaną byłaby zmiana struktury spożycia. Chodziłoby o taką zmianę, że będziemy spożywać więcej towarów, które mają w sobie zawartą wyższą stawkę podatku VAT. Nie chodzi przy tym o radość, że będziemy mieć dużo podatków, lecz o radość z tego, że wyższy podatek VAT mają te towary, które nie stanowią o wartości podstawowego koszyka dóbr konsumpcyjnych; chodzi o towary spożywane przez społeczeństwa coraz bogatsze. Nie należy przesadzać z tego rodzaju ocenami, ale struktura spożywanych towarów zmienia się w stronę towarów nieco wyżej opodatkowanych podatkiem VAT. Stąd też bierze się zmiana stawki efektywnej. Drugą przyczyną może być zmiana struktury handlu detalicznego. Chodzi o to, że w większym stopniu dokonujemy zakupów u tych sprzedawców, którzy wpłacają nam w całości podatki pośrednie. Ten czynnik będzie także wpływał na efektywną stawkę podatkową.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#DyrektorDepartamentuPolitykiFinansowejAnaliziStatystykiwMinisterstwieFinansowJacekKrzyslak">Należy podkreślić, że w dochodach podatkowych dla całego sektora finansów publicznych, zbieramy owoce wzrostu gospodarczego. Zazwyczaj dzieje się tak, że owoce wzrostu gospodarczego dla sektora finansów napływają z pewnym opóźnieniem. Chodzi o to, że najpierw mamy wysokie tempo wzrost gospodarczego, a dopiero po roku lub dwa lata później, w pełni odzwierciedla się to w dynamice dochodów podatkowych. Sądzę, że z takim zjawiskiem mamy do czynienia w 2005 r. Stąd też bierze się nasz optymizm w odniesieniu do 2006 r.</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#DyrektorDepartamentuPolitykiFinansowejAnaliziStatystykiwMinisterstwieFinansowJacekKrzyslak">Chcę też krótko odpowiedzieć na szczegółowe pytanie dotyczące wzrostu dochodów z dywidend, jak to określono w części 19 projektu budżetu. Ściśle rzecz ujmując, w części 19 chodzi o wpłaty z zysku od przedsiębiorstw państwowych i jednoosobowych spółek Skarbu Państwa. Ministerstwo otrzymuje 15% zysku po opodatkowaniu podatkiem CIT. W 2005 r. przewidywane wykonanie wpłat z zysku określono na 715 mln zł. Dlatego w projekcie budżetu na 2006 r. zaplanowano kwotę 800 mln zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PoslankaRenataRochnowska">Chcę zapytać o trzy sprawy. Pierwsze pytanie będzie dotyczyło wpływów podatkowych od towarów i usług, czyli podatku VAT. Niepokojące jest zjawisko, że zakładany wzrost wpływów w 2006 r. w relacji do 2005 r. wynosi aż 16,6%. Natomiast wzrost PKB jest planowany na poziomie 4,3%. Dlatego chcę się dowiedzieć, na czym opierano przytoczone założenia. W wystąpieniu przedstawiciela Ministerstwa Finansów była mowa o wpływie wzrostu gospodarczego na pozytywne zjawiska w sferze wpływów podatkowych. Wydaje mi się, że założenie dotyczące planowanego wzrostu podatku VAT jest zbyt optymistyczne. Chcę zapytać, czy przy planowaniu przyjętych wielkości nie brano przypadkiem pod uwagę zbyt wysokiego wpływu podatku VAT w IV kwartale br. Obserwowane w IV kwartale br. zjawisko jest spowodowane m.in. likwidacją ulgi budowlanej od przyszłego roku. To zaś przyczyniło się do bardzo wzmożonych zakupów materiałów budowlanych.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#PoslankaRenataRochnowska">Drugie pytanie dotyczy podatku od dywidendy. Chcę dowiedzieć się, jakie jest stanowisko Ministerstwa Finansów w pewnej ważnej sprawie. Chodzi o to, że w dochodach od osób prawnych i osób fizycznych oraz od innych jednostek nieposiadających osobowości prawnej, brakuje tytułu: podatek od dywidendy. Czy takie rozwiązanie jest, w opinii ministerstwa, sensowne? Zapytuję o tę sprawę, ponieważ mój Klub Parlamentarny zamierza wnieść stosowną poprawkę w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#PoslankaRenataRochnowska">Trzecie pytanie dotyczy wpływów podatkowych z tytułu podatku od gier. Przewiduje się, że wpływy z tego tytułu będą w 2005 r. niższe o 14% od planowanych w budżecie i wyniosą około 780 mln zł. Natomiast w projekcie budżetu na 2006 r. zakłada się, że wpływy te wyniosą 900 mln zł. Zatem planuje się wzrost wpływów z tego tytułu o ponad 15% w stosunku do 2005 r. Chcę zapytać przedstawicieli rządu, jaki jest stosunek rządu do ustawy z 2003 r., która wprowadziła pewne zmiany w zakresie opodatkowania gier? Wydaje mi się, że w tej materii występują duże nieścisłości i nieprawidłowości zróżnicowania posiadaczy automatów z tytułu własności oraz z innych przyczyn. Wiadomo mi, że niektóre automaty są opodatkowane ryczałtowo. Tymczasem np. w zakładach fryzjerskich lub w taksówkach muszą być założone kasy fiskalne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PoselJanuszPalikot">Chcę poruszyć pewną kwestię i proszę o jej wyjaśnienie przez przedstawicieli Ministerstwa Finansów. Od wielu lat środowiska gospodarcze apelują o wprowadzenie równowagi między administracją skarbową a osobami prowadzącymi działalność gospodarczą. Mam na myśli obowiązek ubezpieczenia pracowników skarbowych od nieprawidłowo podjętych decyzji i egzekwowania tego od pracowników administracji skarbowej. Jak można to stwierdzić, także w budżecie znajduje odzwierciedlenie ilość spraw, które Ministerstwo Finansów przegrywa w tym zakresie z przedsiębiorcami. Istnienie tego ostatniego zjawiska potwierdza głównie ilość wniosków, skierowanych do sądów administracyjnych. Tymczasem MF od lat nie podejmuje w tej sprawie nawet symbolicznych gestów. Przecież można mówić np. o obowiązku ubezpieczenia jednego procenta kosztów, niekoniecznie całej sumy, należnych z tytułu nieprawidłowo dokonanych decyzji skarbowych wobec przedsiębiorstw kontrolowanych. Wydaje się, że jest to ważny element ustroju gospodarczego, a także pewnej atmosfery, która może mieć wpływ nie tylko na wielkość realizowanych przychodów i koszty budżetowe, ale także wprost – na tworzenie miejsc pracy poprzez tworzenie zupełnie innej niż dotychczas atmosfery w relacjach między urzędami a przedsiębiorcami. Przypomnę tylko, że w przeprowadzonej przez inwestorów zagranicznych wielkiej ankiecie na temat trudności w prowadzeniu działalności gospodarczej w Polsce, głównym czynnikiem wskazywanym przez największe firmy inwestujące w Polsce jest nie tyle brak autostrad lub infrastruktury lecz złe relacje z administracją, a w szczególności z administracją skarbową. Proszę o wyjaśnienia w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PoselPawelArndt">Chcę przynajmniej w jakiejś części nawiązać do wypowiedzi przewodniczącej Komisji Renaty Rochnowskiej w sprawie możliwości uzyskania dochodów planowanych przez MF. Mam na myśli zwłaszcza dochody pośrednie. Mam także poważne wątpliwości, czy uda się je uzyskać, ponieważ, w moim odczuciu, plan jest dość ambitny, a może nawet zbyt ambitny. W związku z powyższym mam kilka pytań do ministra i służb MF. Zacznę od kwestii dochodów z VAT. Jako jeden z argumentów przemawiających za ich podniesieniem podaje się dodatkowe dochody, które miałyby wpłynąć w związku z większą sprzedażą materiałów i wdrażaniem programów społecznego budownictwa mieszkaniowego. Czy zostało to jakoś wyliczone? Czy istnieje możliwość dotarcia do takich wyliczeń? W moim odczuciu, przesłanka dotycząca większych dochodów jest wątpliwa. Nawet po wdrożeniu wspomnianych programów, na efekty będziemy czekali jakiś czas. Jeżeli w ogóle takie efekty pojawią się w 2006 r., to będą one dosyć znikome.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#PoselPawelArndt">Kolejne pytanie dotyczy podatku VAT w budownictwie. Czy został wyliczony ów ujemny dla budżetu państwa skutek zwrotu osobom fizycznym części wydatków mieszkaniowych po dacie 1 maja 2004 r.?</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#PoselPawelArndt">Pewne wątpliwości budzi także prognoza dochodów z podatku z akcyzy. Minister Jarosław Neneman zwrócił uwagę podczas obecnego posiedzenia, że jedyny wzrost będzie dotyczył akcyzy na wyroby tytoniowe. Akurat w tym punkcie zgadzam się ze stanowiskiem MF, że akcyza na te wyroby powinna być podniesiona, nawet jeżeli spożycie będzie malało. Per saldo, wynik dla budżetu będzie dodatni, nawet biorąc pod uwagę wszystkie wydatki z tym związane.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#PoselPawelArndt">Wątpliwości dotyczą również planowanych dochodów z paliw. Jeżeli w 2006 r. utrzymamy dotychczasową stawkę na paliwa, to faktycznie stawka i dochody będą dużo niższe niż w br. Przecież stawka została obniżona dopiero w drugiej połowie 2005 r. Trudno oczekiwać, by z tego tytułu wystąpiły nagle jakieś wyższe dochody do budżetu. Chyba, że MF liczy na wzrost ceny paliw, z uwagi na sytuację na rynkach światowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PoselJakubSzulc">Mam pytanie do dyrektora Jacka Krzyślaka w związku z wypowiedzią w sprawie optymistycznych założeń dotyczących przychodów podatkowych w przyszłym roku. Chcę zapytać o jedną tylko sprawę, związaną ściśle ze wzrostem gospodarczym i opracowaną przez MF prognozą. Prognoza wskazuje, że wzrost gospodarczy w 2006 r. wyniesie realnie 4,3%. Czy MF dysponuje danymi za III kwartał i posiada chociażby szczątkowe dane za IV kwartał br., które świadczyłyby, że w sposób dość istotny zmieniła się struktura czynników napędzających wzrost gospodarczy? Mam na myśli znaczące przeniesienie z eksportu w kierunku spożycia prywatnego i wzrostu inwestycji. Jak wiemy, te dane były w I półroczu br. bardzo niesatysfakcjonujące. Nie wróżyły też one dobrze na przyszłość.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PoselWojciechJasinski">Czy ktoś z posłów chce jeszcze zabrać głos? Wobec braku zgłoszeń proszę o odpowiedź przedstawiciela Ministerstwa Finansów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PodsekretarzstanuwMFJaroslawNeneman">Ponieważ pytania są zróżnicowane, dlatego będziemy dzielili się odpowiedziami. Zacznę ja, od odpowiedzi na zapytanie przewodniczącej Renaty Rochnowskiej, z którą ustaliliśmy już szczegóły. Sytuacja rzeczywiście jest taka, że część firm zagranicznych wyprowadza zysk za granicę. Część z nich, w ogóle, transferuje zysk, ale wobec spadku podatku do 19%, ów proces brutalnego transferu zysku został ograniczony z powodów ekonomicznych. Jak zrozumiałem, posłance Renacie Rochnowskiej chodzi o to, że można wypłacić dywidendę, a przedsiębiorca zagraniczny nie płaci od tego podatku. Wynika to z rozwiązań przyjętych w dyrektywie unijnej dotyczącej płatności odsetkowych, płatności dywidendowych. Na zasadzie wzajemności zwalniamy się z tego obowiązku, według określonego harmonogramu. Nie pamiętam wszystkich szczegółów, ale możemy je dostarczyć na piśmie. Muszę jednak przyznać, że wynegocjowaliśmy dość dobre warunki. Efekt jest taki, że dywidendy są opodatkowane nie w kraju, gdzie one powstały, lecz w kraju firmy. W sytuacji, kiedy jesteśmy biorcą kapitału, jest to dla Polski niekorzystne. Trzeba jednak pamiętać, że na wielu rynkach Polska zaczyna być dawcą kapitału. Oznacza to, że jeżeli nasi przedsiębiorcy inwestują w innych państwach Unii, to podatek z zysków od dywidendy osiągniętej np. na Węgrzech, zapłacą w Polsce. Taką sytuację wymuszają działania unijne, dlatego w tej sprawie nie można nic zrobić.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#PodsekretarzstanuwMFJaroslawNeneman">Zostały zgłoszone zapytania lub uwagi, dotyczące akcyzy na papierosy. W wypowiedzi posła Pawła Arndta zwrócono chyba uwagę, że skoro podnosimy stawkę, to spadnie konsumpcja, a wtedy rachunek wyjdzie na zero. Tak przynajmniej zrozumiałem. Z naszych szacunków, a także z rozmów z przedstawicielami branży wynika, że dodatkowe wpływy z papierosów da się zrealizować. Prowadzimy dyskusje z przedstawicielami branży, czy będzie to 13, czy może 16%. Rozmawiamy, jak to rozłożyć czasowo, a także o sprawach technicznych. Chodzi np. o wysokość stawek do tzw. skrętów oraz do tytoniu i papierosów. W tej sferze też prowadzimy pewne działania, ponieważ Skarb Państwa osiąga większe dochody z papierosów, a nie z tytoniu do „skrętów”. Te działania znajdują odbicie m.in. w rozporządzeniu zmieniającym stawki akcyzy od stycznia 2006 r. Powodują one niewielkie przesunięcie ciężarów. Także dlatego uważam, że dochody z akcyzy papierosowej uda się zrealizować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#DyrektordepartamentuwMFJacekKrzyslak">Postaram się kontynuować wcześniejszą wypowiedź, ponieważ wątek podatku VAT znalazł się na końcu poprzedniej wypowiedzi. Rzeczywiście dynamika dochodów z VAT jest wysoka. Mogę przytoczyć parametry, jakich użyliśmy przy wyliczaniu tej dynamiki. Przede wszystkim uwzględniliśmy wzrost cen. Wzrost cen określonych w ustawie wynosi 1,5%. Dla potrzeb obliczania podatku VAT stosujemy własny defelator, ponieważ nie wszystkie towary są jednoznacznie opodatkowane tym podatkiem. Dlatego nasz deflator, dla VAT, wynosi 1,7%. Kolejnym parametrem wykorzystanym w naszym rachunku jest wzrost realny obliczany na podstawie dynamiki spożycia. Wynosi on 3,7%. Następne elementy rachunku nie są parametrami, jak wyżej wymienione. Są natomiast próbą szacunku niektórych zmian, niedających się ująć w parametrach makroekonomicznych, w rachunkach narodowych. Stąd wynika wspomniana przeze mnie zmiana efektywnej stawki pobieranego podatku VAT. Tutaj dodatkowe dochody są szacowane na około 5 mld zł. Jest to bardzo wysoka kwota, ale zbliżona do wykonania w 2005 r. Jest to właśnie część niewyjaśniona zmianą parametrów makroekonomicznych.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#DyrektordepartamentuwMFJacekKrzyslak">Kolejna kwota, składająca się na omawianą prognozę, to kwota podatku od zakupu samolotu wielozadaniowego. Została ona dołożona w końcowym etapie prac nad autopoprawką. Jest to kwota 450 mln zł. Dotychczas nic nie mówiłem o sprawie budownictwa mieszkaniowego. W tym przypadku przyznaję, że w kontekście prognozy dochodów z VAT jest to sprawa trochę dla mnie niewygodna. Jeżeli chodzi o nasze rachunki zaprezentowane Komisji, to nie zaplanowaliśmy tutaj właściwie żadnych specjalnych dochodów. To, co wynika ze wzmożonego ruchu dodanego, jest potencjalnie zawarte w dynamice inwestycji oraz, ewentualnie, w dynamice spożycia, znajdujących się w rachunkach narodowych. Dlatego nie było powodów, by dopisywać takie ekstra kwoty. Gdyby tak się stało, wówczas liczylibyśmy te kwoty podwójnie.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#DyrektordepartamentuwMFJacekKrzyslak">Premier Kazimierz Marcinkiewicz jednoznacznie wypowiadał się o takim źródle zwrotów z VAT, co dla mnie jest sytuacją bardzo niewygodną. Sam uważam, że jest to źródło długoterminowe, a nie dotyczy ono wprost 2006 r. Rzeczywiście, daje ono dodatkowe dochody, i to całkiem znaczne, ale w dłuższym niż rok okresie. Możemy uznać, że w przedłożonej Komisji prognozie znajdują się pewne kwoty, ale nie są to kwoty rzędu miliarda czy dwóch miliardów zł, o czym informowałem posłów przed chwilą. W ten sposób odpowiedziałbym na zapytania posłanki Renaty Rochnowskiej oraz posła Pawła Arndta. Niestety, wprost nie mamy efektu wzmożonego ruchu budowlanego w przedłożonej posłom prognozie podatku VAT. Jednak należy uznać, że jakaś część wzmożonego ruchu budowlanego wpływa na prognozę rachunków narodowych, czyli na prognozę inwestycji i spożycia.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#DyrektordepartamentuwMFJacekKrzyslak">Poseł Jakub Szulc zgłosił zapytanie dotyczące struktury wzrostu PKB. Chodziło o to, czy możemy potwierdzić zmianę czynników tworzenia, którą zapowiadamy dla 2006 r., na rzecz większego udziału inwestycji. Uważam, że obecnie można o takiej zmianie mówić bardziej wiarygodnie, niż zostało to opisane w autopoprawce złożonej do Sejmu. Jest tak dlatego, że GUS ogłosił informacje o wynikach III kwartału br. tego samego dnia, kiedy Rada Ministrów przyjmowała autopoprawkę. Wobec braku informacji GUS, wześniej nie mogliśmy uwzględnić zawartych w niej danych dla celów naszej prognozy. Mogę poinformować Komisję, że dynamika nakładów brutto na środki trwałe w 2005 r. wynosiła: w I kwartale – 1,2%, w II kwartale – 3,8%, w III kwartale – 5,7%, liczonych w relacji do odpowiednich kwartałów 2004 r. Wcześniej także uważaliśmy, że w pewnym momencie nastąpi taki proces. W 2005 r. daje on nadzieję, że także 2006 r. zakończy się dynamiką inwestycji przewidywanych przez nas, tzn. na poziomie około 8,7% i z tych powodów wydaje mi się, że wyniki dla III kwartału br. ogłoszone przez GUS potwierdzają zasadność naszej prognozy, bo o niczym więcej nie można mówić w tym przypadku. Nie ma w tej sprawie żadnej pewności.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#DyrektordepartamentuwMFJacekKrzyslak">Poseł Paweł Arndt zapytał również o sprawę akcyzy paliwowej w naszym rachunku. Jest oczywiste, że do rachunku bierzemy poziom stawek średniorocznych. Są one dużo niższe, jeżeli chodzi o benzynę. Z tego powodu, że bierzemy pod uwagę średnioroczny poziom stawek, który jest znacznie niższy, jesteśmy optymistami co do wolumenu spożycia paliw w przyszłym roku. Dlatego sądzimy, że to spożycie wzrośnie o 6%. Ponieważ wzięliśmy pod uwagę te niższe stawki, to cały rachunek, w liczbach bezwzględnych, jest zapewne niższy niż w 2005 r. To zaś musiałbym sprawdzić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PoslankaMariaPasloWisniewska">Chcę zapytać przedstawiciela Ministerstwa Finansów, jak został skalkulowany wzrost konsumpcji na 2006 r. w wysokości 3,7%? W mojej ocenie taki poziom jest nieadekwatnie wysoki w stosunku do owego impulsu wzrostu wynagrodzeń w 2006 r., biorąc pod uwagę także planowaną waloryzację rent i emerytur. Mam wrażenie, że taka kalkulacja została dokonana tylko po to, żeby zwiększyć szacunek przychodów z tytułu podatku VAT. Jeżeli przedstawiciele MF nie przekonają mnie, że rachunek ma podstawę w realnych zjawiskach zachodzących w naszej gospodarce, wówczas będziemy musieli wyciągnąć wniosek, że cała kalkulacja strony dochodowej budżetu państwa na 2006 r. ma podstawy w zjawiskach o charakterze życzeniowym. W związku z tym, wszystkie korekty wprowadzane do pierwotnego budżetu, którego zresztą nie bronię, stanowią krok wstecz. Ponadto stanowią duże zagrożenie dla utrzymania równowagi finansów publicznych, nie mówiąc już o popieranym przeze mnie dążeniu do zmniejszenia deficytu budżetowego. Gdyby udało mi się zrozumieć, jak w MF wykalkulowano 3,7% wzrostu konsumpcji na 2006 r., to sądzę, że wtedy wiele by mi się wyjaśniło.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PoselJanuszChwierut">Przedstawiciele rządu, zarówno premier, jak też minister Teresa Lubińska, a na dzisiejszym posiedzeniu – przedstawiciele kierownictwa MF, darzą nas dużą dozą optymizmu. Czasem swoje przekonania budują właśnie na wierze i optymizmie. Uważam, że w przypadku ekonomii to zbyt wątłe podstawy. Dlatego oczekujemy jednak mocniejszych atutów i argumentów. Podzielam opinie przedmówców w kwestii dochodów. Program budownictwa nie jest, moim zdaniem, w żaden sposób przygotowany. Pojawia się natomiast jako argument wzrostu dochodów, chociażby w przypadku VAT.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#PoselJanuszChwierut">Dyrektor Jacek Krzyślak przedstawił Komisji wzrosty różnych wskaźników i odnosił je do 2004 r. Sam uważam natomiast, że mówiąc o projekcie budżetu na 2006 r., bazą wyjściową powinien być 2005 r. Dlatego chcę usłyszeć, czy wskazane w obecnym projekcie budżetu wzrosty będą naprawdę porównywalne bądź większe, jeżeli przy konstrukcji projektu jego autorzy zastosowali metodę zestawiania danych dotyczących 2005 r. z odpowiednimi danymi dotyczącymi 2004 r. Takie właśnie założenie zostało przyjęte w omawianym obecnie projekcie budżetu na 2006 r. Chciałbym zatem usłyszeć, czy przedstawiciele MF podzielają optymizm wynikający także z przyjętych założeń przy konstrukcji budżetu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#DyrektordepartamentuwMFJacekKrzyslak">Zacznę od odpowiedzi na ostatnie pytanie. Wszystkie porównania, o których mówiłem, poprzednio, rzeczywiście dotyczyły dynamiki nominalnej, poza tym, co dotyczyło rachunków narodowych. Zajmując się dochodami podatkowymi, mówiłem o dynamice nominalnej dla 2005 r., zestawiając ją z 2004 r. Później zestawiałem tę dynamikę dla 2006 r. w stosunku do 2005 r. Dlatego przy konstrukcji budżetu opieramy się tylko na przewidywanym wykonaniu w 2005 r. dla prognozowania zjawisk w 2006 r. Zresztą uważam, że jest to jedynie słuszne rozwiązanie. Pragnę jeszcze raz podkreślić, że jest już prawie połowa grudnia i dane, którymi dysponowaliśmy, były w 11/12 pewne. W związku z tym, błąd dla przewidywanego wykonania dochodów podatkowych, nie jest już zbyt wielki. Dlatego wskaźniki dynamiki różnych zjawisk zachodzących w 2005 r. stanowiły prawidłową podstawę do porównywania prognozy na 2006 r. Pragnę też zauważyć, o czym także mówiłem poprzednio, że owe wskaźniki dynamiki dla 2006 r. są niższe niż w 2005 r., jeżeli chodzi o całość dochodów, jak też o dochody podatkowe.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#DyrektordepartamentuwMFJacekKrzyslak">W odpowiedzi na zapytania posłów wrócę do prognozy rachunków narodowych, do dynamiki spożycia. Nie jest tak, że staramy się wykonać swego rodzaju zamknięty obrót. Nie jest więc tak, że chcemy zobaczyć, co nam wyjdzie po stronie dochodowej i dopiero wtedy zaczynamy zastanawiać się nad prognozą makroekonomiczną. Może zdarzało się to w zamierzchłej przeszłości, ale ja sobie nie przypominam, by ktoś takie rachunki wykonywał. Natomiast my, w MF najpierw wykonujemy prognozę makroekonomiczną, tzn. prognozujemy wzrost PKB. Wychodzimy przy tym od pewnych zmiennych, które traktujemy jako tzw. indykatory poszczególnych parametrów tego rachunku. Opieramy się na tym, jak przebiegają procesy gospodarcze w latach poprzedzających naszą prognozę. Dopiero na podstawie takich danych budujemy prognozę dla 2006 r. Dlatego sugeruję, aby w przypadku wątpliwości, przejrzeć sobie tablicę makroekonomiczną, którą przekazaliśmy posłom. W tablicy są bowiem zapisane odpowiednie wielkości dla 2005 i 2006 r.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#DyrektordepartamentuwMFJacekKrzyslak">W dyskusji zapytano także, skąd bierze się nasz optymizm w kwestii spożycia. Bierze się on głównie z tego powodu, że w 2005 r. mamy do czynienia z realną dynamiką wynagrodzeń na poziomie około 2%. Taką samą dynamikę przewidujemy dla 2006 r., ponieważ nie ma powodów, aby zmienić ten wskaźnik. Mówię o dynamice przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej. Co dużo istotniejsze, obserwujemy również pozytywny ruch po stronie rynku pracy, tzn. po stronie przeciętnego zatrudnienia. Rok 2005 będzie zapewne pierwszym rokiem od wielu lat, kiedy odnotujemy w Polsce wzrost przeciętnego zatrudnienia w gospodarce narodowej. Jest to także efekt wzrostu gospodarczego, notowanego przez kilka ostatnich lat. Nie ma zatem powodów, aby nie być optymistą, jeżeli mowa o wielkości przeciętnego zatrudnienia w gospodarce narodowej w 2006 r. W związku z powyższym przewidujemy, że w 2005 r. przeciętne zatrudnienie w gospodarce narodowej wzrośnie o około 1,6%, natomiast w 2006 r. o około 1,1%. Zatem nasza prognoza na 2006 r. jest nieco ostrożniejsza niż zjawisko, z którym mamy do czynienia w 2005 r. Zestawiając ów wskaźnik 1,1% oraz wskaźnik dynamiki realnej przeciętnego wynagrodzenia na poziomie 2,0%, można zaobserwować wzrost funduszu wynagrodzeń powyżej 3%.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#DyrektordepartamentuwMFJacekKrzyslak">Z kolei odniosę się do sprawy dynamiki realnej przeciętnej emerytury i renty. Jest ona przewidywana na poziomie 5,8% w odniesieniu do systemu pozarolniczego, tzn. ZUS oraz 4,6% dla rolników indywidualnych. Dynamika nie wynosi 6,0%, jakby należało oczekiwać, ponieważ waloryzacja nie jest wprowadzana od 1 stycznia, lecz chyba od 1 marca 2006 r. Przepraszam, ale nie znam daty wprowadzenia waloryzacji. Przeciętna liczba emerytów i rencistów jest bardzo stabilna. W zestawieniu z przeciętną liczbą emerytów i rencistów, wkład funduszu emerytur i rent do dynamiki spożycia mieści się na poziomie 4,6–5%. Te dwa wymienione przeze mnie elementy wpłynęły na fakt, że dynamika spożycia indywidualnego została określona na poziomie aż 3,7%.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PoslankaRenataRochnowska">Proszę jeszcze o odpowiedź w sprawie szarej strefy w dziedzinie gier liczbowych. Czy budżet traci dochody w związku z funkcjonowaniem „szarej strefy”? Jaka jest opinia MF na ten temat?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#DyrektorDepartamentuGierLosowychwMinisterstwieFinansowMarekOleszczuk">Pierwsze pytanie w dyskusji dotyczyło wykonania budżetu w zakresie podatku od gier. Dane liczbowe z 2004 r. oraz z I kwartału 2005 r. nie wskazywały na zagrożenia wykonania budżetu państwa z tytułu podatku od gier, tym bardziej że w I kwartale 2005 r. wyniosły one 197 mln zł. W stosunku do I kwartału 2004 r. były one wyższe o prawie 9%. Po II kwartale wyniosły one 190 mln zł, a w III kwartale – 188 mln zł. Osiągnięte na poziomie 577 mln zł wpływy do budżetu państwa za trzy kwartały br. wskazywały, że dochody budżetu państwa z tytułu podatku od gier nie zostaną zrealizowane.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#DyrektorDepartamentuGierLosowychwMinisterstwieFinansowMarekOleszczuk">Na poziom zaniżonych wpływów podatku od gier miało wpływ kilka czynników. Po pierwsze, chodziło o przychody z gier stanowiących monopol państwa, tzn. od gier liczbowych i loterii pieniężnych. Przychody z tego tytułu za trzy kwartały br. były o 8,8% niższe niż w odpowiednim okresie 2004 r. Oznaczało to kwotę około 32 mln zł. Ponadto w salonach gry bingo pieniężne oraz w kasynach gry również odnotowano spadek przychodów. Konsekwencją był spadek wpływów podatku od gier o około 5 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#DyrektorDepartamentuGierLosowychwMinisterstwieFinansowMarekOleszczuk">Wzrost odnotowaliśmy w dziedzinie gier na automatach o niskich wygranych. Po trzech kwartałach 2005 r. osiągnęliśmy wpływy w wysokości 38 mln zł. W analogicznym okresie 2004 r. było to 8 mln zł. Analizując te wpływy w odniesieniu do bardziej komplementarnych gier, tzn. gier na automatach w salonach wysokohazardowych, należy zauważyć, że gry na automatach nie wpłynęły na spadek przychodów w salonach wysokohazardowych, gdzie także odnotowaliśmy wzrost wpływów z tytułu podatku od gier o około 9%.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#DyrektorDepartamentuGierLosowychwMinisterstwieFinansowMarekOleszczuk">Z kolei odniosę się do podstawowej kwestii na rynku gier na automatach o niskich wygranych, związanej z funkcjonowaniem „szarej strefy”. Chcę poinformować Komisję, że od lutego 2004 r. są prowadzone systematyczne działania funkcjonariuszy celnych, współdziałających z policją, mające na celu wykrywanie i likwidację zjawiska „szarej strefy” w zakresie gier na automatach bez wymaganego zezwolenia. Do końca września 2005 r. zostało przeprowadzonych 4800 takich kontroli. Liczba zabezpieczonych automatów nielegalnych doszła do 5319 sztuk, a liczba wszczętych spraw karnych skarbowych wynosi 1400. Oznacza to, że podejmowane są systematyczne działania, zmierzające do ograniczenia „szarej strefy”. Oprócz zajęcia automatów i wszczęcia spraw karnych skarbowych konsekwencją podjętych działań jest bardzo wyraźny efekt prewencyjny. Podejmowane działania oraz informacja o tym, że działalność w grach o niskich wygranych bez zezwolenia znajduje się w kręgu zainteresowania służb celnych i policji powoduje, że liczba automatów nielegalnych wciąż spada. W tej mierze oczekujemy pozytywnych efektów. Mam na myśli liczbę zalegalizowanych automatów oraz wielkość wpływów z tytułu podatku od gier organizowanych na automatach o niskich wygranych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PoslankaMariaPasloWisniewska">Chcę kontynuować wątek konsumpcji. Uważam, że przedstawiony rachunek jest „naciągany”. Chodzi o to, że oparcie wzrostu konsumpcji na przewidywanym wzroście zatrudnienia jest obarczone bardzo wysokim ryzykiem. W przedstawionym posłom programie nie ma żadnego działania prozatrudnieniowego. Tymczasem wszyscy wiemy, że najważniejszą barierą w tworzeniu nowych miejsc pracy są koszty pracy. W tym zakresie nie ma żadnych propozycji. Dlatego należy przyjąć, że koszty będą takie, jak są obecnie. Z tego właśnie powodu uważam, że przewidywanie wzrostu przeciętnego zatrudnienia jest obarczone bardzo wysokim ryzykiem.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#PoslankaMariaPasloWisniewska">Z przedstawionego rachunku wynika, że wszystkie wspomniane nadwyżki obrócą się w konsumpcję. Nawet podążając za tym sposobem wnioskowania, chcę zapytać o pewną sprawę. Jak przedstawiciele MF kalkulują poziom oszczędności w gospodarce, a w ślad za tym, możliwości finansowania rozwoju, a więc inwestycji? Z przedstawionych posłom informacji wynika, że przez taką właśnie politykę fiskalną pozbawimy się możliwości finansowania rozwoju. Gdyby założyć, że będąc w Unii Europejskiej, możemy liczyć na wpływ kapitału zagranicznego... Mam jednak pewne obawy z tym związane. Chodzi o obawy, które rodzą się w kontekście publicznie wyrażanej niechęci do wykorzystywania kapitału zagranicznego. Czy przedstawiciel MF zrozumiał moje pytanie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PoselWojciechJasinski">Zanim udzielę głosu przedstawicielowi Ministerstwa Finansów, zabiorę głos jako poseł. Zrozumiałem wypowiedź posłanki Marii Pasło-Wiśniewskiej tak, że podstawową barierą wzrostu zatrudnienia są wysokie koszty pracy. Czy tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PoslankaMariaPasloWisniewska">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PoselWojciechJasinski">Sam uważam, że jest to jeden z istotnych wskaźników, ale nie jedyny. Ponadto wypowiedź można też zrozumieć tak, że jeżeli nie będzie w ogóle kosztów pracy, to będzie pełne zatrudnienie. Otóż tak, moim zdaniem, nie będzie. Chcę o tej sprawie powiedzieć dlatego, że posłanka Maria Pasło-Wiśniewska stwierdziła, iż jest to fakt powszechnie znany. Nie zgadzam się z takim stwierdzeniem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PoslankaMariaPasloWisniewska">Stwierdziłam, że jest to najważniejsza bariera w tworzeniu nowych miejsc pracy i podtrzymuję tę opinię. Mówię o kosztach pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PoselWojciechJasinski">Pozostajemy przy różnych opiniach na ten temat. Dlatego chciałem stwierdzić, że tak nie uważam. Posłanka Maria Pasło-Wiśniewska mówiła, że jest to rzecz powszechnie znana. Otóż – nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansowCezaryMech">Zanim dyrektor Departamentu Polityki Finansowej, Analiz i Statystyki Ministerstwa Finansów Jacek Krzyślak odniesie się do podniesionych spraw, chcę stwierdzić, że z przyjemnością uczestniczyłem w niedawnej prezentacji niedoszłego programu Platformy Obywatelskiej. Blisko przez godzinę wyświetlano tam slajd, na którym porównano koszty pracy w Polsce oraz w Niemczech. Oczywiście, że chodziło o całe koszty pracy, nie dotyczyły one jedynie narzutów. Na podstawie danych statystycznych wiadomo, że w Polsce wynoszą one około 20 proc. Wyglądało na to, że w Niemczech ten poziom był nieco niższy. Dlatego należy także pod tym kątem rozważać perspektywy Polski, związane, na przykład z realotacją produkcji do Polski. Nie chodzi tylko o podmioty krajowe, ale też – zagraniczne.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansowCezaryMech">Jeżeli zaś mowa o kosztach pracy, to rzeczywiście są one bardzo ważne, biorąc pod uwagę składkę rentową, ponieważ jest ona przeszacowana. Chcąc ją ograniczyć, musielibyśmy liczyć się z powstaniem wydatków związanych z koniecznością dofinansowania Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#DyrektordepartamentuwMFJacekKrzyslak">Jestem bardzo zadowolony z prowadzonej tutaj dyskusji. Spójność naszej prognozy jest dla nas bowiem najważniejsza przy wszelkich projekcjach, a w szczególności przy opracowaniu projektu ustawy budżetowej. Rzeczywiście tak jest, że nie możemy ściśle przewidzieć wszystkich wyników, tak jak nie możemy przewidzieć wzrostu gospodarczego na poziomie np. 4,3 czy 4,8 proc. W tej sprawie wolałbym się jednak nie zakładać. Staramy się natomiast, aby wszystkie jej elementy dokładnie ze sobą współgrały. Stąd moje zadowolenie z pytań w dyskusji, gdyż ten element rachunków narodowych, który mówiłby o źródłach finansowania inwestycji, jest dość istotny. W danym przypadku nie widzę akurat problemu, jeżeli chodzi o wielkości, które przedstawiałem, w stosunku do naszej prognozy, jaka ma być dynamika inwestycji. Chodzi o to, że dynamika inwestycji będzie uzależniona, przede wszystkim, od wykorzystania środków przez przedsiębiorców. Przedsiębiorcy dysponują naprawdę bardzo dużymi środkami wolnymi, gdyż w br. mamy do czynienia z bardzo dużym wzrostem depozytów przedsiębiorców w systemie bankowym. Jest to wielkie źródło finansowania, które czeka na użycie. Można tylko sformułować pytanie, dlaczego nie jest ono zastosowane? Nie ma natomiast pytania, czy brak nam środków.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#DyrektordepartamentuwMFJacekKrzyslak">Uważamy, że środki z Unii Europejskiej będą również ważnym źródłem dynamiki inwestycji. Wydaje się, że to, o czym napisaliśmy w projekcie budżetu, tzn. wszystkie aplikacje o środki unijne, świadczą zapewne o tym, iż zostaną one wykorzystane. Zresztą aplikacje o te środki znacznie przekraczają zasób przydzielony na potrzeby Polski. Uzyskanie środków będzie oznaczać ich zastosowanie, a nie brak środków. Z tych powodów nie widzę sprzeczności między wymienionymi wielkościami spożycia, a niezbędną wielkością oszczędności, które miałyby służyć finansowaniu inwestycji w gospodarce.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#DyrektordepartamentuwMFJacekKrzyslak">Sądzę, że nie warto zbyt ostro spierać się o wielkości zatrudnienia. W naszej prognozie opieramy się na przebiegu 2005 r., w którym także nie mamy do czynienia z jakimiś nadzwyczajnymi rozwiązaniami regulacyjnymi, które miałyby powodować wzrost zatrudnienia. Ponadto wzrost zatrudnienia nie zależy tylko od regulacji prawnych, ale – przede wszystkim – od dynamiki wzrostu gospodarczego oraz efektywności wykorzystania wszystkich czynników wytwórczych. Przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw w 2005 r. zmieniało się pozytywnie. Pozytywnie zmienia się ono głównie w jednostkach średnich i małych. Dodam, że nie mamy obecnie danych dotyczących tych ostatnich. Wykonanie za 2004 r., dotyczące pełnego zatrudnienia w gospodarce oraz ukazujące to zjawisko w jednostkach małych i średnich, będzie podane dopiero w dużym „Roczniku statystycznym”. Dane te ukażą zapewne pełniej podstawy naszego optymizmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PoselWojciechJasinski">Czy ktoś jeszcze chce zabrać głos w dyskusji nad częścią 19? W związku z brakiem zgłoszeń zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#PoselWojciechJasinski">Przechodzimy do rozpatrzenia kolejnych tematów w pkt. II porządku obrad. W tym fragmencie posiedzenie Komisja rozpatrzy podpunkty: 2) część budżetową 78 – Obsługa zadłużenia zagranicznego – dochody i wydatki z zał. nr 1 i 2; 3) część budżetową 79 – Obsługa długu krajowego – dochody i wydatki z zał. nr 1 i 2; 4) przychody i rozchody budżetu państwa – zał. nr 3; 5) strategię zarządzania długiem sektora finansów publicznych w latach 2006–2008. Kolejne punkty będzie referował poseł Jakub Szulc.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PoselJakubSzulc">Jeżeli nie wzbudzi to żadnych kontrowersji, chciałbym zacząć od zał. nr 3 do ustawy budżetowej, tzn. przychodów i rozchodów związanych z finansowaniem deficytu budżetowego. Następnie przejdę do części 78 i 79 części budżetowych. Na samym końcu omówiłbym strategię zarządzania długiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PoselWojciechJasinski">Zmiana kolejności nie wzbudzi kontrowersji wśród posłów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PoselJakubSzulc">Przygotowując referat, korzystałem oczywiście z projektu ustawy budżetowej zawartej w druku sejmowym nr 20, z załącznika do tego druku oraz z autopoprawki zmieniającej projekt ustawy budżetowej na 2006 r., tzn. z druku nr 20-A. Korzystałem także z opracowań Ministerstwa Finansów pt. „Informacja o projekcie budżetu państwa na rok 2006…”, w częściach dotyczących przychodów i rozchodów związanych z finansowaniem deficytu budżetowego, wydatków i dochodów w zakresie obsługi zadłużenia zagranicznego oraz obsługi długu krajowego, a także: „Strategia zarządzania długiem sektora finansów publicznych w latach 2006–2008”.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#PoselJakubSzulc">Rozpocznę od omówienia przychodów i rozchodów budżetu państwa związanych z finansowaniem deficytu budżetowego i potrzeb pożyczkowych. Na początku przytoczę kilka danych dotyczących zmiany poziomu deficytu oraz poziomu zapotrzebowania na środki pożyczkowe w projektach ustawy budżetowej zgłoszonych przez rząd obecny oraz poprzedni. Mamy do czynienia ze spadkiem deficytu budżetowego o ponad 2 mld zł. Z kwoty 32.575 mln zł, w autopoprawce zapisano 30.546 mln zł. Spadek deficytu nie gwarantuje i nie powoduje bezpośrednio zmiany w potrzebach pożyczkowych budżetu państwa.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#PoselJakubSzulc">Potrzeby pożyczkowe wyniosą 44.042.300 tys. zł w porównaniu z 45.638.600 tys. zł. Są one takie po uwzględnieniu kilku czynników, takich jak ujemne saldo przychodów z prywatyzacji oraz ujemne saldo prefinansowania zadań realizowanych z udziałem środków pochodzących z budżetu Unii Europejskiej w kwocie ponad 2 mld zł. W 2006 r. zakładany jest także deficyt planowanych wypłat z tytułu udzielonych pożyczek i gwarancji w wysokości 1414 mln zł. Dość istotne przeniesienie dotyczy wydatków na fundusze strukturalne, ponieważ w projekcie budżetu na 2006 r., tzn. w druku nr 20 nie przewidywano z tego tytułu żadnych planowanych rozchodów. Natomiast w autopoprawce wynoszą one 1252 mln zł. Dodatkowo pozostanie do sfinansowania ujemne saldo z tytułu środków przechodzących.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#PoselJakubSzulc">Dlatego dynamiki rozkładają się w ten sposób, że poziom deficytu zostaje obniżony w poprawce o ponad 6,23 proc., podczas gdy potrzeby pożyczkowe maleją, ale tylko o 3,5 proc. w stosunku do projektu budżetu przedstawionego przez ministra Mirosława Gronickiego. Wydaje mi się, że do materiałów z Ministerstwa Finansów wkradł się chyba błąd, dotyczący podsumowania potrzeb pożyczkowych netto. Napisano, że chodzi o kwotę 43.786.400 tys. zł. Wydaje mi się, że ta wielkość wynikająca z sumowania składowych potrzeb pożyczkowych w wysokości 44.042 mln zł jest liczbą właściwą, na co wskazują także dalsze analizy, przedstawione w materiale.</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#PoselJakubSzulc">Z kolei odniosę się do relacji przychodów budżetowych do potrzeb pożyczkowych. Według poprawki do projektu budżetu na 2006 r. potrzeby pożyczkowe wynoszą 22,7 proc. planowanych przychodów. W projekcie budżetu zawartym w druku sejmowym nr 20 było to 23,9 proc. Zatem obserwujemy poprawę o 1,2 proc.</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#PoselJakubSzulc">Sprawa przychodów i rozchodów całego budżetu państwa została przedyskutowana w trakcie obecnego posiedzenia, dlatego pomijam tę kwestię. Przechodzę do omówienia finansowania deficytu budżetowego. Finansowanie deficytu budżetowego, łącznie z ujemnym saldem przychodów z prywatyzacji i ich rozdysponowaniem, jak również ujemnego salda z prefinansowania środków Unii Europejskiej, jest zakładane na poziomie 41.119.200 tys. zł. Jest to kwota wyższa niż potrzeby pożyczkowe netto. Natomiast wynika ona stąd, że kwota 2923 mln zł jest ujęta jako ujemne finansowanie w dalszej części opracowania. Na tę ostatnią składają się rozchody, o których już wspomniałem. Chodzi o planowane wydatki na fundusze strukturalne oraz środki przechodzące na przełomie lat. Ta kwota zwiększa nam pozostałe źródła finansowania, doprowadza do tego, że przychody z pozostałych źródeł finansowania muszą być zwiększone.</u>
          <u xml:id="u-35.6" who="#PoselJakubSzulc">Dlatego na kwotę 41.119 mln zł składa się dodatnie saldo finansowania ze źródeł krajowych w wysokości 20.622 mln zł oraz dodatnie saldo finansowania zagranicznego w kwocie prawie 20.497 mln zł. Oznacza to dość duży wzrost relacji finansowania zagranicznego w stosunku do finansowania krajowego w porównaniu do sytuacji w 2005 r. Mam przy tym na myśli założone wielkości w ustawie budżetowej oraz planowane wykonanie. O ile się nie mylę, minister finansów ma pełną swobodę przesuwania środków z finansowania krajowego na finansowanie zagraniczne i odwrotnie. Może to czynić w zależności od sytuacji rynkowej oraz oceny, jakie papiery jest łatwiej emitować w danym momencie. Jednak faktyczne wyrównanie się relacji między finansowaniem krajowym i zagranicznym rodzi kilka pytań. Pierwsze dotyczy wzrostu ryzyka kursowego obsługi zadłużenia zagranicznego, zwłaszcza w kontekście tego, że nie mamy jeszcze opracowanej mapy konwergencji. Tymczasem rząd, a mam na myśli wypowiedzi premiera Kazimierza Marcinkiewicza oraz pani minister finansów Teresy Lubińskiej, którzy wielokrotnie mówili, że wejście Polski do strefy euro nie jest dla rządu priorytetem. Dlatego należy zastanowić się, czy aż tak wielki wzrost, z 14 mld do 20, 5 mld zł finansowania zagranicznego, jest uzasadniony.</u>
          <u xml:id="u-35.7" who="#PoselJakubSzulc">Przewiduje się, że saldo finansowania ze źródeł krajowych wyniesie 20.622,5 mln zł. Planowane źródła finansowania założone w autopoprawce do projektu budżetu na 2006 r. to 24 mld do krajowego sektora pozabankowego. W tym przypadku należy zwrócić uwagę na dość wysoką dynamikę przyrostu środków w pozabankowym sektorze finansowym. Według moich informacji dotyczących końca września br., pozabankowy sektor finansowy posiada papiery skarbowe o wartości 166 mld zł. Dlatego planowany w budżecie wzrost oznacza 15 proc. Taka skala będzie na pewno wykonana w 2005 r., a być może będzie nawet wyższa. Zachodzi jednak pytanie, czy utrzymanie tej dynamiki na zbliżonym poziomie jest uzasadnione, przy założeniu, ze stopy procentowe nie będą spadać w tak gwałtowny sposób jak w 2005 r.</u>
          <u xml:id="u-35.8" who="#PoselJakubSzulc">Planowany wzrost udziału inwestorów zagranicznych, czyli finansowanie zagraniczne długu krajowego wynosi 4 mld zł. Jest to zmiana w stosunku do projektu budżetu przedstawionego przez ministra Mirosława Gronickiego. Jest to o 1 mld zł mniej. W pierwotnym projekcie budżetu, finansowanie przez podmioty zagraniczne było założone w wysokości 5 mld zł. Mamy ujemne saldo, czyli odpływ papierów skarbowych z sektora bankowego na kwotę ponad 7 mld zł. Do tego należy doliczyć 256 mln zł z tytułu negatywnego salda środków przechodzących, tzn. ujemnego salda środków pozostających na rachunku budżetu państwa na koniec roku 2005 i początek 2006 r.</u>
          <u xml:id="u-35.9" who="#PoselJakubSzulc">Mówiąc o finansowaniu potrzeb pożyczkowych ze źródeł krajowych w 2006 r., należy wymienić kilka czynników. I tak źródłem finansowania deficytu jest sprzedaż netto papierów skarbowych w wysokości 23.545.700 tys. zł. Jest to także ujemne saldo udzielonych pożyczek w wysokości 1.414.700 tys. zł., o czym już mówiłem. Na tę kwotę składają się m.in. wypłaty dla: Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych SA w wysokości 500 mln zł; publicznych zakładów opieki zdrowotnej w wysokości 300 mln zł; jednostek samorządu terytorialnego w wysokości 30 mln zł oraz wypłata na Fundusz Rekompensacyjny w wysokości 1 mld zł. Wymienione dane należy zestawić jeszcze z planowanymi spłatami kredytów z Narodowego Funduszu Zdrowia w wysokości 320,7 mln zł; 86,5 mln zł z publicznych zakładów zdrowotnych; 5,1 mln zł z Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych oraz 3 mln zł – z jednostek samorządu terytorialnego.</u>
          <u xml:id="u-35.10" who="#PoselJakubSzulc">Zerowe saldo pozostałych przychodów i rozchodów, wymienione jako składnik salda finansowania ze źródeł krajowych, jest to saldo związane, przede wszystkim, z finansowaniem krótkoterminowym, tzn. finansowaniem potrzeb pożyczkowych, powstających ad hoc, w trakcie roku finansowego. Nie powoduje ono wzrostu deficytu budżetowego, czyli np. emisji i wykupów krótkoterminowych bonów skarbowych, o zapadalności poniżej jednego roku. Ostatnim czynnikiem salda finansowania ze źródeł krajowych jest, wspomniane wcześniej, ujemne saldo środków pozostających na rachunku budżetu państwa na koniec 2005 r. w wysokości 256 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-35.11" who="#PoselJakubSzulc">Obecnie przejdę do szczegółowego omówienia rodzaju papierów wartościowych, które Ministerstwo Finansów będzie emitowało w 2006 r. Sprzedaż skarbowych papierów wartościowych jest podstawowym źródłem finansowania potrzeb pożyczkowych ze źródeł krajowych. Na to saldo składają się m.in. skarbowe papiery wartościowe rynkowe, tzn. bony skarbowe i obligacje rynkowe. Przyjęto zerowe saldo sprzedaży i wykupu bonów skarbowych w wysokości 22.726.500 tys. zł. Zatem kwota emisji i wykupów bonów skarbowych, przewidziana na 2006 r. jest taka sama jak obecnie. Dodatnie saldo przewiduje się z tutułu emisji obligacji skarbowych w wysokości 25.510.500 tys. zł. Na tę kwotę składają się: 1) przychody w kwocie 74.620,9 mln zł, pochodzące ze sprzedaży obligacji stałoprocentowych na kwotę 68.689,3 mln zł, zmiennoprocentowych na kwotę 3866,7 mln zł oraz obligacji indeksowanych na kwotę 2064,9 mln zł; 2) rozchody z tytułu wykupu obligacji rynkowych w wysokości 49.110,4 mln zł, na które złożą się wykupy obligacji stałoprocentowych na kwotę 46.174,2 mln zł i zmiennoprocentowych na kwotę 2936,2 mln zł. Przewiduje się ujemne saldo sprzedaży i wykupu obligacji oszczędnościowych w wysokości 1870,0 mln zł, na które złożą się: 1) przychody ze sprzedaży w wysokości 3360,0 mln zł; 2) rozchody z tytułu wykupu, w tym przedterminowego, w kwocie 5230 mln zł. Przewiduje się także ujemne saldo w pozycji obligacje nierynkowe w kwocie 94,8 mln zł z tytułu spłaty rat kapitałowych obligacji na zwiększenie funduszy własnych Banku Gospodarki Żywnościowej. Jest to jedyna pozycja w tym zakresie. Tak wygląda finansowanie krajowe.</u>
          <u xml:id="u-35.12" who="#PoselJakubSzulc">Planuje się, że w 2006 r. saldo finansowania zagranicznego będzie dodatnie i wyniesie 20.496.700 tys. zł. Planowane przychody ze źródeł zagranicznych mają wynieść 123.041.800 tys. zł. Planowane rozchody szacuje się na kwotę 102.545.100 tys. zł. W przypadku finansowania zagranicznego największą pozycją netto jest wielkość emisji obligacji na rynki zagraniczne. Przychody osiągają tutaj wartość 26.493.400 tys. zł, natomiast rozchody, pochodzące głównie z wykupu obligacji denominowanej w euro na kwotę 400 mln euro w wysokości 1.983.800 tys. zł. W projekcie przewiduje się ujemne saldo finansowania z tytułu udzielonych kredytów, gdzie przychody zostały zaplanowane w wysokości 3887 mln zł, przy rozchodach z tytułu udzielonych nowych kredytów, w wysokości 7.380.400 tys. zł. Zakłada się zaciągnięcie kredytu rewolwingowego w wysokości prawie 8 mld zł. Przychody netto z tego tytułu wynoszą zero. Spłata kredytów udzielonych podmiotom gospodarczym to kolejny punkt, gdzie mamy negatywne rozchody w wysokości 1 mld zł i oczekujemy spłaty w wysokości 2 mln zł. Rozchody z tytułu udzielenia kredytów zagranicznych wynoszą natomiast 1.014.400 tys. zł Zaplanowano również spłatę pożyczek, udzielonych przez rząd polski rządom innych krajów w wysokości 117.600 tys. zł. Ponad 12 mln zł będzie wynosił dochód z tytułu obrotów na rachunku walutowym Ministerstwa Finansów w Narodowym Banku Polskim. W tym przypadku łączne przychody w 2006 r. są szacowane w wysokości 56.800 mln zł przy rozchodach w wysokości 56.787.200 tys. zł.</u>
          <u xml:id="u-35.13" who="#PoselJakubSzulc">Na konwersję długu zagranicznego na złote przewidziano rozchody netto w wysokości 135,2 mln zł. Rozchody z tytułu ekokonwersji, tzn. Ekofunduszu w wysokości 163,2 mln zł, wynikają z realizacji zawartych umów z kilkoma państwami o ekokonwersji polskiego długu i przeznaczeniu spłat kredytów lub odsetek wobec krajów wierzycielskich Klubu Paryskiego na wspieranie przedsięwzięć związanych z ochroną środowiska w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-35.14" who="#PoselJakubSzulc">Rozchody z tytułu udziału w międzynarodowych organizacjach zaplanowano w wysokości 339.100 tys. zł. Chcę zapytać przedstawicieli Ministerstwa Finansów o pozycję, której saldo wynosi zero. Mam na myśli „przychody przeznaczone na sfinansowanie przedterminowej spłaty zobowiązań zagranicznych i innych operacji zagranicznych w wysokości 26.796 mln zł”. Przychody są równe rozchodom. Chcę zapytać, o jakie zobowiązania chodzi w tym przypadku oraz w jaki sposób zamierzamy osiągnąć przychody w tej wysokości. Czy ma to być również emisja papierów na rynki zagraniczne, czy przychody zamierzamy osiągać w jakiś inny sposób?</u>
          <u xml:id="u-35.15" who="#PoselJakubSzulc">Wszystkie wymienione wyżej pozycje składają się na finansowanie zagraniczne w kwocie netto 20.496.700 tys. zł, przy przychodach w wysokości 123.041.800 tys. zł i rozchodach w kwocie 102.545.100 tys. zł. Na tym zakończę uwagi tytułem części dotyczącej części finansowania deficytu budżetowego.</u>
          <u xml:id="u-35.16" who="#PoselJakubSzulc">Przejdę do omówienia zagadnień związanych z obsługą długu krajowego i zagranicznego, tzn. części 78 i 79 budżetu państwa. Dynamika kosztów związanych z obsługą długu zagranicznego została zaplanowana na bardzo wysokim poziomie. Zaplanowano bowiem wzrost o 17 proc. w stosunku do 2005 r. Na ten wzrost składa się dynamika wydatków budżetu państwa w wysokości 11 proc. w stosunku do 2005 r. oraz obniżenie prognozowanych dochodów w częściach 78 i 79. Dochody, które mamy wypracować w 2006 r. stanowią tylko 72 proc. dochodów zaplanowanych do wypracowania w 2005 r. Obsługa zadłużenia będzie kosztowała netto 25.972.888 tys. zł. W tej kwocie mieszczą się wydatki poniesione na obsługę długu krajowego i zagranicznego, które wyniosą 28.372.400 tys. zł, natomiast planowane dochody z części 78 i 79 określono na 2.399.518 tys. zł. Przy dynamice 17 proc. dla całego długu, największe wzrosty odnotowujemy przy kosztach obsługi długu zagranicznego. Dynamika wynosi w tym przypadku 25 proc. w stosunku do 2005 r. Koszty obsługi długu zagranicznego wzrastają z 4157 mln do 5200 mln zł. Przy czym wydatki budżetu państwa z tego tytułu wyniosą 5.304.606 tys. zł, natomiast planowane dochody to 106.620 tys. zł. Bardzo istotny spadek dochodów odnotowujemy w części 78. Dochody budżetu państwa z tytułu obsługi zadłużenia zagranicznego stanowią tylko 27 proc. dochodów za 2005 r.</u>
          <u xml:id="u-35.17" who="#PoselJakubSzulc">Fakt, że wydatki związane z obsługą długu zagranicznego są o 25 proc. wyższe niż planowane wydatki na 2005 r. nie jest niczym dziwnym. Jest to związane, przede wszystkim, ze wzrostem kosztów odsetkowych od długu zagranicznego. W 2005 r. wyeliminowaliśmy bowiem dług na kwotę 14 mld zł, a to wchodzi do rozliczeń w następnych latach.</u>
          <u xml:id="u-35.18" who="#PoselJakubSzulc">Obsługa zadłużenia w całości to kwota 5.094.741 tys. zł. W tym odsetki i opłaty wyniosą 4.972.767 tys. zł, poręczenia i gwarancje Skarbu Państwa określono na kwotę 209.865 tys. zł. W odsetkach i opłatach, zdecydowanie największy udział mają odsetki i dyskonta obligacji. Jest to kwota 3.814.133 tys. zł. Pozostałe pozycje to: odsetki od długu wobec krajów zrzeszonych w Klubie Paryskim – 171 mln zł; odsetki z kredytów w Banku Światowym – 192 mln zł; odsetki do Europejskiego Banku Inwestycyjnego – 471 mln zł; odsetki od kredytów Banku Rozwoju Rady Europy – 63.572 tys. zł. Odsetki od innych kredytów otrzymanych od międzynarodowych organizacji i instytucji finansowych wyniosą 87.400 tys. zł. W 2006 r. płatności z tytułu odsetek od tzw. obligacji Brady’ego wyniosą 172.700 tys. zł. Wydatki na sfinansowanie kosztów emisji zagranicznych skarbowych papierów wartościowych oraz innych kosztów i prowizji zaplanowano w wysokości 121.974 tys. zł.</u>
          <u xml:id="u-35.19" who="#PoselJakubSzulc">Po stronie dochodowej, odsetki i opłaty, które otrzyma Polska od udzielonych pożyczek i kredytów, mają wynieść 73.728 tys. zł. Natomiast odsetki otrzymane od podmiotów krajowych z tytułu udostępnionych kredytów zagranicznych oraz należności ubocznych z tytułu zaliczek udzielonych w latach ubiegłych zaplanowano w wysokości 33.892 tys. zł. Zatem dochody zagraniczne budżetu państwa na 2006 r. prognozuje się w kwocie 107.620 tys. zł.</u>
          <u xml:id="u-35.20" who="#PoselJakubSzulc">Znakomitą większość wydatków budżetu państwa z tytułu obsługi zadłużenia stanowią wydatki na obsługę długu krajowego. W relacjach bezwzględnych, środki zaplanowane na obsługę zadłużenia krajowego w 2006 r. wyniosą 20.775.900 tys. zł. Przy długu zagranicznym jest to kwota 5.196.986 tys. zł. W sumie, wydatki ponoszone na obsługę zadłużenia po stronie rozchodowej, w przypadku długu krajowego określono w kwocie 23.067.800 tys. zł. Na te wydatki składa się obsługa zadłużenia w wysokości 22.470.800 tys. zł oraz poręczenia i gwarancje udzielone przez Skarb Państwa w kwocie 597 mln zł. Główną pozycję przy obsłudze zadłużenia stanowi obsługa skarbowych papierów wartościowych. Na ten cel zaplanowano kwotę 22.470.800 tys. zł, z tego na: 1) dyskonto od bonów skarbowych – 1.173.529 tys. zł; 2) odsetki i dyskonto od obligacji hurtowych – 20.077.816 tys. zł; 3) odsetki i dyskonto od obligacji detalicznych – 1.144.692 tys. zł; 4) odsetki od obligacji nierynkowych – 12.408 tys. zł; 5) rozliczenia z tytułu transakcji na instrumentach pochodnych – 1555 tys. zł; 6) sfinansowanie kosztów emisji krajowych skarbowych papierów wartościowych oraz innych kosztów i prowizji – 60.800 tys. zł. Przy czym w pkt 5 chodzi o przepływy związane z zawarciem jednej transakcji pochodnej.</u>
          <u xml:id="u-35.21" who="#PoselJakubSzulc">Zaplanowane na 2006 r. dochody z tytułu obsługi zadłużenia zagranicznego określono w wysokości 2.291.898 tys. zł. Jest to również niższa kwota o 22 proc. niż dochody planowane na 2005 r. Z tej kwoty, 2.159.581 tys. zł zaplanowano w obecnym projekcie budżetu jako dochody z tytułu obsługi krajowych skarbowych papierów wartościowych, czyli odsetki i premie, które będziemy uzyskiwać. Kwotę 62.367 tys. zł przewidziano na odsetki i opłaty od udzielonych pożyczek. Z kolei dochody z tytułu gwarancji i poręczeń udzielonych przez Skarb Państwa określono w wysokości 67 mln zł. W końcu dochody z tytułu obsługi papierów wartościowych, kredytów i pożyczek jednostek samorządów terytorialnych to kwota 2950 tys. zł.</u>
          <u xml:id="u-35.22" who="#PoselJakubSzulc">Wymieniłem wszystkie pozycje, które składają się na obsługę zadłużenia krajowego oraz obsługę zadłużenia zagranicznego Polski. Ostatnim tematem w tej części posiedzenia jest „Strategia zarządzania długiem sektora finansów publicznych w latach 2006–2008”. Zanim przejdę do spraw szczegółowych, przytoczę dwa punkty z „Wprowadzenia” do strategii. W tymże wstępie zostały wymienione punkty, które zasadniczo różnią strategię na lata 2006–2008 od poprzednich strategii zarządzania długiem sektora publicznego. Chcę przytoczyć dwa z wymienionych punktów, ponieważ uważam, że zmiany niekoniecznie przystają do polityki, która powinna być prowadzona. I tak w pkt 1) zapisano: „zrezygnowano z jednego z dwóch celów: utrzymanie wielkości długu publicznego na bezpiecznym poziomie”. Tłumacząc tę zmianę stwierdzono, że: „rezygnacja ta wynika z zasad obowiązujących w Unii Europejskiej w zakresie dotyczącym kształtowania poziomów deficytu i długu publicznego, które to zasady Polska, jako kraj członkowski, powinna stosować”.</u>
          <u xml:id="u-35.23" who="#PoselJakubSzulc">Powstaje pytanie, czy regulacje Unii Europejskiej są wystarczające, aby Polska nie zadłużała się nadmiernie? Ponadto należy zapytać, czy Unia Europejska posiada instrumenty, którymi może ingerować, kiedy zadłużenie Polski jest zbyt duże? Drugi punkt w „Wprowadzenia” ujęto następująco: „w związku ze zmianą otoczenia makroekonomicznego uelastycznieniu uległo podejście do realizacji celu: minimalizacja kosztów obsługi długu, w kontekście ograniczeń wynikających z ryzyka kursowego”. Rozumiem z tego, że chodzi o wzmocnienie złotego w stosunku do innych walut, które wystąpiło w ciągu 2004 i 2005 r., oraz o planowane wejście Polski do unii walutowej. Wtedy ryzyko zwiększonego zadłużenia zagranicznego, ryzyko kursowe wynikające ze zwiększania zadłużenia zagranicznego, zostałoby zniwelowane w zasadzie do zera.</u>
          <u xml:id="u-35.24" who="#PoselJakubSzulc">W związku z tym chcę zapytać, jak akceptowalny poziom ryzyka walutowego w przypadku długu zagranicznego ma się do faktu, że nie mamy mapy konwergencji, a celem Polski nie jest obecnie przystąpienie do unii walutowej?</u>
          <u xml:id="u-35.25" who="#PoselJakubSzulc">Następna cześć dokumentu została poświęcona realizacji celów strategii w 2004 i w I połowie 2005 r. Należy zdecydowanie podkreślić, że Ministerstwo Finansów realizuje wszystkie cele założone w strategii. Ponadto realizuje je bardzo dobrze. Wielkość długu publicznego jest utrzymywana na bezpiecznym poziomie. Dodam, że zmieniły się przepisy dotyczące metod klasyfikacji długu publicznego. W związku z tym, od 1 stycznia 2006 r., nie ma ryzyka przekroczenia bariery ostrożnościowej 55 proc. Dodatkowo Główny Urząd Statystyczny przeszacował ostatnio poziom PKB w Polsce o 40 mld zł, co dodatkowo prowadzi do zmniejszenia poziomu zadłużenia Polski względem PKB. W związku z powyższym procedury ostrożnościowe, które musiałyby być wprowadzone, gdyby Polska przekroczyła poziom 50 proc. zadłużenia zagranicznego, nie będą realizowane. Przynajmniej w najbliższym czasie.</u>
          <u xml:id="u-35.26" who="#PoselJakubSzulc">Kolejnym celem jest minimalizacja kosztów obsługi długu w długim horyzoncie czasowym. W tym przypadku można mówić o wielu instrumentach wprowadzanych przez Ministerstwo Finansów. Mają one na celu ustabilizowanie kosztów obsługi długu w krótkim okresie oraz zwiększenie przejrzystości i stabilności polskiego rynku obligacji. Ich celem jest także zwiększenie możliwości dofinansowania się za granicą.</u>
          <u xml:id="u-35.27" who="#PoselJakubSzulc">Ryzyko refinansowania w walucie krajowej jest jednym z tych instrumentów, które służą minimalizacji kosztów obsługi długu. Średnia zapadalność długu rynkowego wzrosła znacząco: z 2,66 na koniec 2003 r.; 3,15 na koniec 2004 r. i do 3,38 w połowie 2005 r. Obserwujemy zatem zwiększanie średniej zapadalności długu, a więc spadek ryzyka konieczności finansowania się krótkoterminowymi instrumentami finansowymi. Udział skarbowych papierów wartościowych zapadających do jednego roku zmniejszył się znacząco: z 37,9 proc. na koniec 2003 r. do 29,6 proc. na koniec 2004 r. i do 27,1 proc. w połowie 2005 r. Poważnie zmniejszył się również udział bonów skarbowych w długu krajowym Skarbu Państwa: odpowiednio z 19,1 proc. do 16,1 proc. i 11,1 proc.</u>
          <u xml:id="u-35.28" who="#PoselJakubSzulc">Dług zagraniczny według miejsca emisji uległ zmniejszeniu w 2004 r., a następnie wzrósł w mało znaczącym stopniu w 2005 r. Korzystne zmiany, takie jak spadek zadłużenia zagranicznego z 33,7% do 28,7 proc., wynikają głównie ze znacznego wzmocnienia złotówki na rynku walutowym. Wzmocnienie złotego spowodowało relację kwot, które musimy spłacać z tytułu obsługi zadłużenia i wykupu obligacji w złotych, w stosunku do walut, w których papiery wartościowe zostały wyemitowane. Nie można jednak stwierdzić, że jest to spadek trwały; że na ryzyko kursowe jesteśmy wystawieni w ciągły sposób. Tymczasem nagła zmiana poziomu złotego o 10–20 proc. może się dokonać na rynku finansowym, w zasadzie w każdym momencie. W tym kontekście warto powiedzieć, co się będzie działo dalej. Chodzi o to, jak Ministerstwo Finansów ma zamiar realizować obniżanie różnych rodzajów ryzyka, związanych z obsługą zadłużenia zagranicznego oraz ze wzrostem zadłużenia zagranicznego, przy planowanych, coraz większych emisjach długu na rynki zagraniczne.</u>
          <u xml:id="u-35.29" who="#PoselJakubSzulc">Ryzyko refinansowania w walutach obcych w przypadku Polski w zasadzie nie istnieje. Głównie dlatego, że średnia zapadalność długu polskiego, wyemitowanego w innych walutach niż złoty w zasadzie nie odbiega od średniej zapadalności papierów wyemitowanych w innych krajach Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-35.30" who="#PoselJakubSzulc">Kolejne ryzyko, ryzyko stopy procentowej nie stwarza większego zagrożenia na rynku finansowym. Duration krajowego długu rynkowego znacznie się nawet zwiększyło: z 2,12 do 2,44 roku w 2004 r., do 2,68 – w I półroczu 2005 r. W konsekwencji stopa refinansowania nie ulega częstej zmianie. Potwierdza to zjawisko wskaźnik średniego czasu do reindeksowania stóp, którymi jest oprocentowane nasze zadłużenie. Mam na myśli wskaźnik ATR, który wzrósł odpowiednio z 2,44 do 2,80 roku w 2004 r. i do 2,98 w I półroczu 2005 r. Można zatem stwierdzić, że budżet państwa nie jest w zasadzie narażony na ryzyko zmian krótkoterminowych stóp procentowych.</u>
          <u xml:id="u-35.31" who="#PoselJakubSzulc">Z kolei ryzyko płynności budżetu państwa jest eliminowane w znaczącym stopniu przy pomocy przetargów, zamiany, kiedy Ministerstwo Finansów skupuje obligacje o krótkich terminach wykupu i zamienia je na obligacje o dłuższym terminie wykupu. Służy temu również utrzymywanie oprocentowanych lokat złotowych, zawieranych za pośrednictwem Banku Gospodarstwa Krajowego z bankami, systemem dealerów skarbowych papierów wartościowych w formie zabezpieczonej oraz niezabezpieczonej.</u>
          <u xml:id="u-35.32" who="#PoselJakubSzulc">Pozostałe rodzaje ryzyka, a w szczególności ryzyko kredytowe i operacyjne, są zdecydowanie niewielkie. Ryzyko kredytowe wywołują obecnie dwa rodzaje transakcji, dokonywane przez Skarb Państwa: transakcje na instrumentach pochodnych oraz niezabezpieczone depozyty złotowe. Ryzyko kredytowe i operacyjne jest związane z depozytami składanymi przez Ministerstwo Finansów w polskim systemie bankowym. Jeżeli mowa o transakcjach na rynku instrumentów pochodnych, mam na myśli przede wszystkim transakcje wymiany stopy procentowej. W tym zakresie ryzyko jest niewielkie i zabezpieczone. Chcę zapytać, czy Ministerstwo Finansów planuje umożliwić dostęp do rynku instrumentów pochodnych funduszom emerytalnym, funduszom inwestycyjnym i firmom ubezpieczeniowym. Chciałbym się tego dowiedzieć w związku z planami Ministerstwa Finansów wzrostu obsługi zadłużenia krajowego przez sektor pozabankowy.</u>
          <u xml:id="u-35.33" who="#PoselJakubSzulc">W związku z powyższym, realizację założonej strategii w 2004 r. i do połowy 2005 r. – pod kątem poziomu bezpieczeństwa budżetu i zabezpieczenia Polski o posiadane środki oraz obsługę długu – należy uznać za właściwą, jak najbardziej adekwatną do sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-35.34" who="#PoselJakubSzulc">Następna część strategii odnosi się do przyszłości. Chodzi w niej o obsługę zadłużenia i parametry naszego zadłużenia w latach 2006–2008. Chcę stwierdzić, że istnieje dość duża dysproporcja między tym, co jest zawarte w „Strategii…”, a stwierdzeniami polityków. Mam na myśli np. premiera i ministra finansów. W zasadzie cała strategia na lata 2006–2008 została oparta na założeniu, że Polska rychło przystąpi do strefy euro. Dotyczy to także zwiększenia zadłużenia zagranicznego, o czym mówiłem poprzednio, oraz akceptowalności wzrostu ryzyka kursowego. Podkreśla się, że wzrost ryzyka kursowego jest akceptowany tylko ze względu na szybkie przystąpienie Polski do unii walutowej. W tym miejscu pozwolę sobie na cytat: „oczekiwane przyjęcie euro ma bardzo duże znaczenie zarówno dla rozwoju sytuacji makroekonomicznej w Polsce, jak i dla zarządzania długiem publicznym. Do przyjęcia przez kraj członkowski Unii Europejskiej wspólnej waluty konieczne jest wypełnienie warunków konwergencji. Ocena osiągnięcia przez dany kraj wysokiego stopnia nominalnej konwergencji dokonywana jest na podstawie wypełnienia kryteriów dotyczących:…” Dlatego właśnie rodzi się pytanie, jak się ma strategia, ujęta w formie dokumentu pisanego, do polityki prowadzonej przez obecny rząd. Chodzi głównie o to, że nie dysponujemy mapą konwergencji. Wiadomo mi, że takie dane będziemy mieli dopiero na początku stycznia 2006 r. W „Strategii…” autorzy wskazali na czynniki ryzyka związane z długiem publicznym, w tym na ryzyko negatywnego wpływu długu publicznego na gospodarkę. Wśród sześciu najważniejszych negatywnych skutków nadmiernego zadłużenia państwa, trzy wydają mi się bardzo ważne z punktu widzenia strategii zarządzania długiem. W pkt 2 zostały wymienione negatywne następstwa przekroczenia przez Polskę kryterium z Maastricht, dotyczące sektora general government, oznaczające przede wszystkim opóźnienie planowanego przez Polskę wejścia do strefy euro. Chcę zapytać przedstawicieli rządu, czy zakłada się, że Polska będzie nadal traktowana ulgowo, według przepisów przejściowych, które obowiązują do marca 2007 r.? Czy sektor otwartych funduszy emerytalnych (OFE), będzie mógł być w dalszym ciągu zaliczany do sektora general government? Jeżeli tak ma nie być, to jakie środki należałoby podjąć, żeby ograniczyć poziom zadłużenia w stosunku do PKB?</u>
          <u xml:id="u-35.35" who="#PoselJakubSzulc">W pkt 4 jest mowa o wypieraniu kapitału prywatnego w dostępie do oszczędności krajowych. To dość oczywisty skutek nadmiernego zadłużenia państwa. Wiemy natomiast, że nie ma w zasadzie możliwości na zmniejszenie, przynajmniej nominalne, udziału zadłużenia w PKB w ciągu trzech najbliższych lat, tzn. do 2008 r. Wysoki poziom zadłużenia, wysokie koszty obsługi długu oraz wysokie deficyty budżetowe, stwarzają wysokie ryzyko wypierania kapitału prywatnego czy też brak dostępności kapitału prywatnego do środków pieniężnych.</u>
          <u xml:id="u-35.36" who="#PoselJakubSzulc">W pkt 5 wymieniono niebezpieczeństwo polegające na tym, że duże potrzeby pożyczkowe państwa natrafiają na barierę popytu na rynku finansowym. Według mojej wiedzy, obecnie nie ma takiego ryzyka. Zjawisko, o którym mowa, wiąże się z wiarą rynków finansowych w to, że Polska w krótkim czasie stanie się członkiem unii walutowej.</u>
          <u xml:id="u-35.37" who="#PoselJakubSzulc">Do rodzajów ryzyka, związanych z kosztami długu publicznego, stanowiących ograniczenie dla celu minimalizacji kosztów zalicza się: ryzyko refinansowania, ryzyko kursowe, ryzyko stopy procentowej, ryzyko płynności budżetu państwa, pozostałe rodzaje ryzyka, w szczególności ryzyko kredytowe i operacyjne oraz ryzyko wynikające z rozkładu kosztów obsługi długu w czasie. Założenia na lata 2006–2008 w tym zakresie mówią o spadku całkowitego udziału długu do jednego roku w całkowitym zadłużeniu. Oznacza to, przede wszystkim, obniżanie emisji bonów skarbowych i krótkoterminowych papierów wartościowych. Optymizm wynikający ze strategii, a dotyczący ryzyka kursowego, odnosi się przede wszystkim do perspektywy wejścia Polski do strefy euro. Gdy mowa o ryzyku stopy procentowej, to trzeba zwrócić uwagę, że poziom duration polskich obligacji jest w dalszym ciągu niższy niż średnia dla krajów Unii Europejskiej. Natomiast Ministerstwo Finansów stawia sobie zadanie, jakim będzie „określenie docelowego, pożądanego poziomu duration”. Rozumiem, że ów pożądany poziom duration dla długu Skarbu Państwa nie jest jeszcze wyznaczony. Czy tak?</u>
          <u xml:id="u-35.38" who="#PoselJakubSzulc">Ryzyko płynności budżetu państwa będzie ograniczane przez bardziej efektywne zarządzanie aktywami płynnymi. Takie są tezy strategii. Dlatego będziemy mieć do czynienia z ograniczeniem kosztów związanych z koniecznością utrzymania wysokich rezerw płynnych oraz ryzyka braku płynności w sytuacjach nieprzewidzianych.</u>
          <u xml:id="u-35.39" who="#PoselJakubSzulc">Ostatnim punktem, do którego będę się odnosił, są cele strategii zarządzania długiem w latach 2006–2008. Celem strategii jest ograniczenie poziomu tych wszystkich rodzajów ryzyka, które omówiłem przed chwilą. Chcę natomiast zwrócić uwagę, że we wszystkich punktach opracowania występuje odnoszenie się do daty przyjęcia przez Polskę euro jako waluty narodowej oraz, w związku z tym, pozbycia się jakiegokolwiek ryzyka walutowego na długu denominowanym przynajmniej w euro. Tymczasem jest to dług, którego udział w naszym zadłużeniu stanowi ponad 60 proc. W tym kontekście wydaje mi się, że strategia nie jest do końca spójna ze stwierdzeniami, które w ostatnim czasie dało się słyszeć ze strony przedstawicieli rządu. Dlatego też strategia powinna być uzupełniona w najbliższym czasie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PoselStanislawOzog">W szczegółowym wystąpieniu było wiele uwag, komentarzy i pytań, do których należy się odnieść. Otwieram dyskusję nad materiałem przedstawionym przez posła Jakuba Szulca. Chcę też poinformować posłów, że na posiedzeniu są obecni przedstawiciele NBP. Podczas posiedzenia Komisji w dniu 9 grudnia zgłoszono wiele zapytań adresowanych do NBP, ale nie było wówczas przedstawicieli tej instytucji. Dlatego apeluję, aby wykorzystać obecność przedstawicieli NBP.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PoslankaGabrielaMaslowska">Chcę zadać pytania zarówno przedstawicielom Ministerstwa Finansów, jak również reprezentantom kierownictwa NBP.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PoselStanislawOzog">Przepraszam, że przerywam, ale mam pewną prośbę dotyczącą kolejności rozpatrywanych spraw. Proponuję, aby najpierw przeprowadzić dyskusję na temat przedstawiony w referacie posła Jakuba Szulca. Później wypowie się przedstawiciel Ministerstwa Finansów, a dopiero w następnej kolejności kierowalibyśmy pytania do przedstawicieli NBP. Proszę o zachowanie takiej kolejności, by uniknąć zamknięcia pierwszego tematu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PoslankaGabrielaMaslowska">W referacie często był poruszany temat wejścia polski do strefy euro. Chcę zapytać, czy wejście Polski do eurolandu jest, zdaniem posła Jakuba Szulca, jedyną metodą na obniżenie kosztów obsługi długu publicznego? Czy istnieją takie kraje, o stosunkowo niskim poziomie PKB, które mają niższy stosunek kosztów długu publicznego do PKB niż w naszym kraju? Mam na myśli państwa, które jednocześnie posiadają walutę narodową. Chciałabym usłyszeć opinię posła Jakuba Szulca na ten temat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PoselJakubSzulc">Istnieją państwa, które mając niski PKB, zachowują niższy koszt obsługi długu. Natomiast chodzi o to, że koszt obsługi wiąże się w linii prostej z poziomem zadłużenia. Dlatego powstaje raczej pytanie, czy przy takim samym poziomie zadłużenia, jak zadłużenie Polski, można mówić o państwach, które mają niższe koszty zadłużenia? Natomiast pytanie posłanki Gabrieli Masłowskiej robi się bardziej skomplikowane, ponieważ należałoby wnikać w bardzo głębokie analizy. Należy np. zauważyć, że emisje długu zagranicznego, emisje długu denominowanego w innych walutach niż polski złoty, nie są jedyną drogą do ograniczenia kosztów obsługi długu. Najprostszą metodą na ograniczenie kosztów obsługi jest nieemitowanie tego długu. Do tego musielibyśmy mieć zrównoważony budżet.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PoselStanislawOzog">Czy ktoś chce skierować zapytania do przedstawicieli Ministerstwa Finansów? Poseł Jakub Szulc sformułował sporo pytań w referacie. Wobec braku pytań ze strony posłów, proszę o udzielenie odpowiedzi przez przedstawicieli Ministerstwa Finansów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PodsekretarzstanuwMFCezaryMech">Poseł sprawozdawca bardzo obszernie omówił problemy dotyczące projektu budżetu. Można jednak zauważyć, że w stosunku do pierwotnego projektu ustawy budżetowej, w autopoprawce nastąpiło zmniejszenie zapotrzebowania pożyczkowego netto. W zależności od przyjętej klasyfikacji, jest ono określane na wyższym lub niższym poziomie. Jednym z takich elementów, które spowodowały, że zapotrzebowanie pożyczkowe netto nie zostało zmniejszone poniżej 2 mld, jest prefinansowanie. Chodzi o zaliczkę związaną z funduszami strukturalnymi, która – jak mi się wydaje – wyjaśnia zjawisko, o którym była mowa w dyskusji. Kolejnym tematem były potrzeby pożyczkowe brutto. Przewidujemy ich znaczące obniżenie w porównaniu z planowanym wykonaniem w 2005 r. Ma to być spadek o prawie 16 proc. Na temat polityki zaciągania długu między kraj a zagranicę wypowiem się trochę później, mimo że pytania o tę sprawę powtarzały się już wcześniej. Obecnie postaram się udzielić odpowiedzi na pytania bardziej szczegółowe.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#PodsekretarzstanuwMFCezaryMech">Taki charakter miało pytanie dotyczące finansowania zagranicznego. Chodziło o poz. 34 w pkt 10 – „przedterminowa spłata zobowiązań zagranicznych i inne operacje zagraniczne”, gdzie mowa o kwocie 26.795 mln zł umieszczonej po przychodach i rozchodach. Taka kwota wynika z hipotetycznego założenia, że wykupujemy całość zobowiązań związanych z Klubem Paryskim oraz z obligacjami Brady’ego. Dlatego…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PoselJakubSzulc">Przepraszam, że przerywam wypowiedź, ale chciałbym tylko dowiedzieć się, w jaki sposób te przychody mają być sfinansowane. Czy ma to być dodatkowa emisja obligacji na rynku zagranicznym? Może chodzi o inne rozwiązanie? Moje pytanie wynikło stąd, że w materiałach nie było informacji na ten temat. Pytanie dotyczyło raczej sposobu finansowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PodsekretarzstanuwMFCezaryMech">Rozumiem. Sfinansowanie zobowiązań w innej walucie niż złoty zakłada, że byłoby ono pokryte emisją zagraniczną.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#PodsekretarzstanuwMFCezaryMech">Kolejne pytanie było związane z finansowaniem zadłużenia przez sektor pozabankowy. Tej sprawy dotyczyły dwa punkty. Wydaje mi się, że zapytanie posła Jakuba Szulca wynikało stąd, że planowanie w budżecie zmieniło się między wrześniem a końcem listopada i obecnie. Sektora pozabankowego dotyczyła kwota 30–32 mld zł, natomiast na przyszły rok zakładamy kwotę 24 mld zł. Różnice wynikły również ze zmian między przewidywanym wykonaniem na 2005 r., jeżeli chodzi o inwestycje zagraniczne. W naszych wcześniejszych danych, z których zapewne korzystał poseł Jakub Szulc, przewidywane wykonanie wynosiło około 8-9 mld zł, a obecnie – gdy mowa o inwestycjach zagranicznych – zakładamy, że będzie to około 14 mld zł.</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#PodsekretarzstanuwMFCezaryMech">Z kolei odniosę się do kwestii instrumentów pochodnych, o co również zapytał poseł Jakub Szulc. Jak najbardziej opowiadamy się za rozwojem tego segmentu gospodarki. Uważamy jednak, iż byłoby dobrze, gdyby był on oparty na ponoszeniu ryzyka głównie przez podmioty prywatne, co w mniejszym stopniu dotyczy także podmiotów publicznych. Otwarte fundusze emerytalne kojarzą się z kwotą ponad 85 mld zł. Sądzę, że poseł referent miał na myśli właśnie OFE. Mówiąc o ponoszeniu ryzyka, musimy mieć na uwadze, a czego nie chcielibyśmy, by OFE uciekały przed minimalną stopą zwrotu poprzez stosowanie instrumentów pochodnych. OFE mogłyby w takich przypadkach przerzucać wszelkiego rodzaju ryzyko na członków otwartych funduszy emerytalnych. Dodam, że na temat samych OFE wypowiem się odrębnie w dalszej części posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-44.3" who="#PodsekretarzstanuwMFCezaryMech">Obecnie odniosę się do całego segmentu, dotyczącego kwestii konwergencji, oczekiwań i stóp procentowych oraz strategii zarządzania długiem. Poseł Jakub Szulc bardzo dobrze opisał wszelkiego rodzaju wysiłki, idące w kierunku obniżenia kosztów oraz ryzyka Skarbu Państwa przy zaciąganiu zobowiązań. Zacznę od stwierdzenia, że jeżeli chodzi o plan dotyczący konwergencji, mamy przesunięty termin jego przedstawienia. Plan przedstawimy Komisji Europejskiej nie 1 grudnia br., lecz 10 stycznia 2006 r. Na rozmowy wyjeżdżamy już 21 grudnia br. Będą to ważne rozmowy, ponieważ zadecydują one, w jaki sposób będą traktowane różne kategorie naszego zadłużenia. Mamy przy tym nadzieję, że będą one traktowane na równi z zadłużeniem innych krajów, które nie przeprowadziły zmian dotyczących reformy emerytalnej. Mówiąc w skrócie, znajdujemy się w takiej sytuacji, że licząc od 1999 r. około 50 proc. zobowiązań pozabudżetowych związanych z finansowaniem emerytów zostało skapitalizowane. W innych krajach ta sytuacja nie występuje. Z tego powodu jesteśmy gorzej klasyfikowani niż inne państwa. Gdyby uznać te klasyfikacje za obowiązujące, wówczas oznaczałoby to w praktyce, że licząc w długim okresie, według kryteriów z Maastricht, nie mamy PKB na poziomie 3 proc. lecz 1 proc. Dodam, że zobowiązania pozabudżetowe są w przypadku Niemiec, Francji, Włoch olbrzymie. Jednak byłyby one inaczej liczone, gdyby zastosować klasyfikację stosowaną wobec Polski. Gdyby jednak uznać, ze OFE byłyby klasyfikowane poza sektorem general government, wtedy należy liczyć że nasze zadłużenie wzrośnie do poziomu 51,1 proc. Zakładam przy tym występowanie deficytu na poziomie 30 mld zł. Taki wzrost występowałby przy zmianie klasyfikacji na ESA’95. Wzrost byłby więc nieznaczny.</u>
          <u xml:id="u-44.4" who="#PodsekretarzstanuwMFCezaryMech">Proszę zwrócić uwagę, że ów wzrost zadłużenia jest nieznaczny, także w porównaniu z innymi państwami Unii Europejskiej. Na stronie 45 „Strategii…” znajduje się tabela ukazująca deficyt i dług publiczny oraz rentowność obligacji 10-letnich w państwach UE. Co prawda, dane dotyczą lat 2003–2004, ale dają one pewne wyobrażenie zjawiska, o które zapytywano w trakcie obecnego posiedzenia. Proszę zwrócić uwagę na dane dotyczące poziomu długu w stosunku do PKB oraz informacje dotyczące deficytu w 2004 r. Mimo olbrzymich zobowiązań pozabudżetowych np. w Grecji, Włoszech i Belgii oraz stosowania innej klasyfikacji, poziom długu do PKB w tych krajach wynosi odpowiednio: 110,5 proc., 105,8 proc. i 95,6 proc. Inne państwa są bliższe granicy 60 proc. i mniej.</u>
          <u xml:id="u-44.5" who="#PodsekretarzstanuwMFCezaryMech">W Polsce stoimy przed pewnym dylematem, gdy myślimy o postrzeganiu naszej sytuacji przez rynki kapitałowe. Z jednej strony, nie chcielibyśmy w znaczący sposób nagłaśniać różnic między Polską a państwami UE. Często jest to bowiem odbierane jak w przypadku niektórych państw, w których „nagle” okazuje się, że mają one znaczące zobowiązania pozabudżetowe, które powinny mieć jako zobowiązania budżetowe. Nie chcę wymieniać nazw tych państw, ale można to dostrzec, analizując finansowanie inwestycji w niektórych państwach Europy centralnej i południowej. Dlatego staramy się przekonać instytucje finansowe w kwestii ryzyka naszego kraju po to, aby płacić za nasz dług jak najmniej.</u>
          <u xml:id="u-44.6" who="#PodsekretarzstanuwMFCezaryMech">Jeżeli chodzi o kształtowanie się rentowności skarbowych papierów wartościowych w przypadku euro, to zauważamy, że jesteśmy bardzo blisko poziomu rentowności np. we Włoszech. Dlatego w „Strategii…” podtrzymujemy opinię, że w przyszłym kwartale potrzebna jest emisja euroobligacji, ponieważ chcielibyśmy, aby naszym portfelem odniesienia były właśnie Włochy, a nie jak dotychczas niektóre państwa Europy środkowej lub południowej. Włosi rzeczywiście mają duże zapotrzebowanie kredytowe, biorąc pod uwagę 2006 r., w tym znaczący, blisko 10-miliardowy wykup na początku lutego 2006 r. Dlatego chcielibyśmy „wstrzelić się” w tych samych klientów, którzy będą mieli szansę dostrzec, że ryzyko po stronie polskiej jest mniejsze lub podobne. Chodzi o to, żeby Polska znalazła się w tej samej grupie co Włochy lub Grecja, a państwa te stały się naszym benchmarkiem. Mamy oczywiście poważny problem związany z dużą różnicą, jeżeli chodzi o oceny reitingowe. Przyjęty standard mieści nas na poziomie „3B+”, podczas gdy wymienione państwa są klasyfikowane na poziomie „2A-.”</u>
          <u xml:id="u-44.7" who="#PodsekretarzstanuwMFCezaryMech">W dyskusji podniesiono również problem ryzyka kursowego w kontekście przystąpienia Polski do systemu euro. Nie chciałbym rozwodzić się nad tym tematem, gdyż upublicznienie pewnych planowanych rozwiązań powoduje niekiedy zmiany na foreksie lub na rentowności papierów wartościowych. Chcę jednak podkreślić tylko jeden element, który bardzo neutralizuje ryzyko walutowe Polski. To ryzyko, o którym wspominali przedmówcy. Chodzi o to, że istnieją znaczące oczekiwania dotyczące tego, jak będą wyglądały w przyszłości płatności ze strony UE względem Polski. Nawet obecnie, gdy jesteśmy niezadowoleni z kwoty 55 lub 56 mld euro i mówimy, iż powinno to być 60, a może i więcej mld euro, dla tego, kto inwestuje w Polskę, jest to perspektywa, że właśnie w euro otrzymamy te znaczące kwoty. Dlatego na sprawę należy spojrzeć także z punktu widzenia generalnej ekspozycji naszego kraju, z pewnego horyzontu. Jeżeli np. jakieś podmioty mają oczekiwania eksportowe w jakiejś walucie, wówczas najlepsze dla nich byłoby, gdyby zobowiązania występowały także w tej walucie. Dlatego można stwierdzić, że element ryzyka, o którym wspominał poseł Jakub Szulc, jest neutralizowany przez efekt, o którym mówię obecnie. Dlatego też ów efekt występuje w przypadku rentowności papierów wartościowych, co bardzo zbliża nas do tych krajów, które wymieniłem. Należy przy tym uznać, że tamtejsi inwestorzy postępują w miarę racjonalnie. Pamiętajmy, ze stopy procentowe są w Polsce wyższe. Jeżeli nie ma jednoczesnych oczekiwań deprecjacyjnych w stosunku do danej waluty, wówczas otrzymujemy odpowiedź dotyczącą maksymalizacji efektu obniżki kosztów związanych z zobowiązaniami Skarbu Państwa. Nie chcielibyśmy przy tym w żaden sposób wpływać na Radę Polityki Pieniężnej, jednak może istnieć pokusa z naszej strony – obniżenia kosztów odsetkowych. Z drugiej strony, NBP miałby wówczas więcej zadań do wypełnienia, w związku z wykonywaniem swojej funkcji związanej z polityką pieniężną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PoslankaRenataRochnowska">Występując wcześniej nie zadałam pytania dotyczącego NBP, ponieważ nie wiedziałam o obecności przedstawiciela tej instytucji na posiedzeniu. Dlatego poprosiłam o głos po raz drugi. Już podczas debaty sejmowej, jako poseł sprawozdawca Klubu Parlamentarnego Samoobrona RP, zwróciłam uwagę na niską wpłatę z zysku NBP do budżetu, planowaną na 2006 r. NBP uzasadniał niską wpłatę tym, że wpłata na 2005 r. została bardzo zawyżona ze względu na zmiany w rachunkowości NBP. Zmiany zawyżyły wpłaty z zysku w 2004 r. o około 3,6 lub 3,7 mld zł. Chcę zapytać prezesa Jerzego Pruskiego, jaką wpłatę planuje się na 2005 r.? W założeniach jest to kwota 4.168.600 tys. zł. Chcę zapytać, czy planowana kwota zostanie zrealizowana w 2005 r.? A może tak bardzo odbiega ona od planu, że w 2006 r. planuje się tylko 452 mln zł? Zatem jest to 10-krotnie mniej. Interesują mnie dane porównawcze z lat 2004–2006. Chcę dowiedzieć się, z czego wynika dana sytuacja. Dlatego proszę o wyjaśnienie dotyczące tej sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PoslankaGabrielaMaslowska">Jakie są zamiary MF w zakresie zmiany struktury walutowej długu publicznego w najbliższych latach? Czy fakt, że rząd zamierza zwiększyć udział konkretnej waluty, np. euro, wynika z samodzielnie przygotowanych w MF prognoz odnośnie do kształtowania się kursów walutowych na rynkach światowych? Kto takie prognozy opracowuje, jeżeli są one opracowywane w MF? Jaki jest stosunek dochodów zarządzania rezerwami walutowymi do PKB w Polsce na tle innych państw, zwłaszcza na tle tzw. krajów wschodzących? Czy polityka kształtowania struktury walutowej długu publicznego oraz polityka kształtowania struktury rezerw walutowych jest w jakikolwiek sposób uzgadniania między MF a NBP? Na czym ewentualnie polegają tego rodzaju formy koordynacji? Proszę mi także powiedzieć, jakie są główne przyczyny tego, że rentowność obligacji w Czechach kształtuje się od dłuższego czasu na niższym poziomie niż w Polsce. Czy ma to związek z odmiennie prowadzoną polityką pieniężną w obu krajach, czy też ma to jakieś inne przyczyny? Przez analogię do wypowiedzi przewodniczącej Renaty Rochnowskiej, rozumiem, że mogę już zadać pytania do przedstawicieli NBP. Czy tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PoslankaRenataRochnowska">Tak, można zadawać pytania do przedstawicieli NBP.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#PoslankaGabrielaMaslowska">Czy istnieją takie państwa, w których dochody z tytułu zarządzania rezerwami walutowymi są wyższe, niż koszty obsługi długu publicznego? Czy NBP posiada informacje, jaki procent ze sprzedaży stanowią w polskich przedsiębiorstwach koszty zabezpieczenia przed ryzykiem kursowym? Czy NBP prowadzi szacunki w podziale np. na małe, średnie i duże przedsiębiorstwa we wspomnianym aspekcie? Czy NBP rozważał kiedyś możliwość poszerzenia katalogu operacji otwartego rynku o operacje zakupu akcji małych i średnich spółek wchodzących na giełdę warszawską? Mam na myśli ewentualne zakupy na rynku pierwotnym. Jakie byłyby konsekwencje makroekonomiczne tego rodzaju działań?</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#PoslankaGabrielaMaslowska">Bank centralny może prowadzić politykę obniżania lub podwyższania poziomu stóp procentowych, tzn. może tę politykę zaostrzać lub łagodzić. Proszę mi powiedzieć, jaka polityka jest bardziej skuteczna pod względem jej wpływu na przyszłe zmienne realne? Czy będzie to polityka łagodna, czy restrykcyjna?</u>
          <u xml:id="u-48.2" who="#PoslankaGabrielaMaslowska">Poseł Zygmunt Wrzodak (niez.):</u>
          <u xml:id="u-48.3" who="#PoslankaGabrielaMaslowska">Chciałbym, aby reprezentanci MF przedstawili wyliczenia dotyczące długu publicznego. Chodzi o to, kiedy powstał dług publiczny oraz jakie były jego koszty od początku pojawienia się długu publicznego? Jaki jest stosunek wszystkich pieniędzy wydatkowanych na obsługę długu publicznego do łącznej wysokości długu publicznego? O jakie kwoty chodzi w tych punktach?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#PierwszyzastepcaprezesaNarodowegoBankuPolskiegoJerzyPruski">Szczerze mówiąc byłem przygotowany na dyskusję w kategoriach wyników NBP, ale spróbuję odpowiedzieć także na inne tematy. Zasadnicze pytanie zostało zadane przez przewodniczącą Renatę Rochnowską i dotyczyło w sumie zmienności wyniku finansowego NBP w ostatnich latach. Nim spróbuję przekazać Komisji wyjaśnienie w tej sprawie, a głęboko wierzę, że uda mi się przekonać posłów, dlaczego taka zmienność wystąpiła i jakie były jej przyczyny, chcę nawiązać do początku posiedzenia Komisji. Z punktu widzenia obecnie toczonej dyskusji ów początek był niezwykle interesujący. Mam na myśli fakt, że Komisja pozytywnie zaopiniowała zmiany do ustawy o rachunkowości, zmierzające do tego, iż są one w kolejnym aspekcie zbliżone do międzynarodowych standardów rachunkowości. Tym razem Komisja zajmowała się projektem dostosowania w zakresie sprawozdań skonsolidowanych, tzn. art. 55 ustawy o rachunkowości.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#PierwszyzastepcaprezesaNarodowegoBankuPolskiegoJerzyPruski">W trakcie dyskusji o zarządzaniu długiem publicznym, padło stwierdzenie, że przechodzimy na standardy USA’95. Zwracam uwagę, że jest to bardzo interesujący proces, trwający już od dłuższego czasu. Proces ten sprowadza się do stwierdzenia, że wiarygodność każdego kraju, a także każdego podmiotu gospodarczego musi być oparta na znakomitych standardach rachunkowości. Rachunkowość polska jest już bardzo zbliżona do rachunkowości opartej na międzynarodowych standardach rachunkowości oraz międzynarodowych standardach finansowych. O ile mi wiadomo, także w sektorze publicznym podjęto ogromny wysiłek, by rachunkowość tego sektora była dostosowana do najwyższych standardów europejskich. Ta sam sytuacja dotyczy NBP. Dzięki decyzji parlamentarzystów w 2003 r. została zmieniona ustawa o NBP w części dotyczącej rachunkowości. Zgodnie z art. 67 zasady rachunkowości NBP powinny odpowiadać standardom stosowanym w europejskim systemie banków centralnych. Taka decyzja była niezwykle pozytywna, ponieważ zbliżyła NBP do stosowania najwyższych standardów międzynarodowych w zakresie rachunkowości. Standardy międzynarodowe uwzględniają specyfikę banków centralnych.</u>
          <u xml:id="u-49.2" who="#PierwszyzastepcaprezesaNarodowegoBankuPolskiegoJerzyPruski">Nie będę omawiał zasad rachunkowości związanych ze standardami europejskiego systemu banków centralnych. Chciałbym tylko, aby przy dalszej analizie wyniku finansowego NBP posłowie pamiętali o dwóch fundamentach, na których jest oparta rachunkowość europejskiego systemu banków centralnych. Pierwszy z tych fundamentów jest oparty na zasadzie tzw. ostrożnej wyceny. Dla ułatwienia omówię tę zasadę na przykładzie. W aktywach banku znajdują się przede wszystkim aktywa finansowe. Dla uproszczenia przyjmijmy, chociaż tak nie jest, że składają się one tylko z obligacji długookresowych. Wspomniana zasada powoduje, że tak długo, jak cena bieżąca jest wyższa od ceny po której taka obligacja została zakupiona, powinno się ją wycenić po wyższej cenie. Natomiast różnica wyceny, tak długo, jak ten rodzaj aktywu nie zostanie sprzedany, nie powinna być odnoszona do rachunku wyników.</u>
          <u xml:id="u-49.3" who="#PierwszyzastepcaprezesaNarodowegoBankuPolskiegoJerzyPruski">Jest to bardzo ważna zasada, a dotyczy ona nie tylko wyceny cenowej, ale także wyceny kursowej. W przeciwieństwie do międzynarodowych standardów rachunkowości, stosowanych powszechnie w sektorze prywatnym, ta zasada działa w tym kierunku, że zmniejsza się dzięki niej zmienność wyniku finansowego każdego banku. Dzieje się tak dlatego, że, po pierwsze, nie wprowadza się tej wielkości do wyniku finansowego, a po drugie, nie zmniejsza się tego wyniku.</u>
          <u xml:id="u-49.4" who="#PierwszyzastepcaprezesaNarodowegoBankuPolskiegoJerzyPruski">Druga bardzo ważna zasada to zasada bieżącej wyceny artykułu. Jest ona powszechnie stosowana w międzynarodowych standardach rachunkowości. Zasada oznacza, i ma tę zaletę, że w każdym momencie każdy może wiedzieć, jaka jest prawdziwa, faktyczna wartość aktywów, czyli sytuacja majątkowa każdego przedsiębiorstwa. Dzięki zmianom ustawy o NBP wymienione wyżej zasady są stosowane w NBP od 2004 r. Chcę także poinformować Komisję, że zgodnie z art. 69 sprawozdanie finansowe NBP jest badane przez niezależnego biegłego rewidenta. W skład sprawozdania wchodzą: rachunek zysków i strat, bilans oraz informacja dodatkowa. NBP jest jedną z niewielu instytucji publicznych, która poddaje się tak wysokim rygorom przy badaniu sprawozdania finansowego. Zadanie audytora przy badaniu sprawozdania finansowego NBP polega na wydaniu opinii co do rzetelności i zgodności z prawem badanego dokumentu. Wymóg badania sprawozdania przez niezależnego audytora był jednym z warunków wstępnych, które Polska musiała spełnić przystępując do UE. Dlatego chcę podkreślić, że w NBP stosujemy bardzo wysokie standardy rachunkowości. Co więcej, poprawność sprawozdań jest badana przez niezależnych audytorów.</u>
          <u xml:id="u-49.5" who="#PierwszyzastepcaprezesaNarodowegoBankuPolskiegoJerzyPruski">Chcę również zwrócić uwagę posłów, że po raz pierwszy sprawozdanie odpowiadające nowym wymogom rachunkowości zostało przedstawione Radzie Ministrów do zatwierdzenia w dniu 21 czerwca 2005 r. Zostało ono przyjęte bez żadnych zastrzeżeń.</u>
          <u xml:id="u-49.6" who="#PierwszyzastepcaprezesaNarodowegoBankuPolskiegoJerzyPruski">Z kolei odniosę się do różnic wyniku finansowego NBP w latach 2004-2006. Z badania sprawozdania NBP przez audytora wynikało, że zysk NBP w 2004 r. wyniósł 4387 mln zł. Jest to kwota, która kontrastuje z planowaną kwotą na 2005 r. Jeżeli ten plan zostałby zrealizowany w 100 proc., to odpowiednio 95 proc. tej kwoty będzie dochodem budżetowym w 2006 r. Ta wielkość zysku NBP wynosi w planie, bo tak nie musi być rzeczywiście, 475,8 mln zł. Kwota ta bardzo kontrastuje z kwotami z poprzednich lat. Tak duża różnica wynika przede wszystkim z faktu, że w 2004 r. miały miejsce zdarzenia jednorazowe, które w takim kształcie nie powtórzą się nigdy więcej w rachunkowości NBP. W związku z przyjęciem omówionych wcześniej, wysokich standardów rachunkowości, w dniu 1 stycznia 2004 r. dokonano księgowań. W tym momencie w rachunku wyników NBP znalazła się kwota powyżej 3500 mln zł. Zatem było to jednorazowe księgowanie, które wynikało z faktu, że NBP dostosowuje swoje zasady działania do zasad lub wytycznych albo do standardów europejskiego systemu banków centralnych. Właśnie dlatego wymieniona kwota podwyższyła wynik za cały rok.</u>
          <u xml:id="u-49.7" who="#PierwszyzastepcaprezesaNarodowegoBankuPolskiegoJerzyPruski">Z czego wynikała ta kwota? Warto, aby posłowie to wiedzieli. Na tę kwotę złożyły się trzy pozycje, w tym dwie były najważniejsze. Otóż bardzo dawno temu NBP udzielił kredytu refinansowego na inwestycję centralną pn. budowa elektrowni „Opole”. Miało powstać 6 bloków elektrowni, każdy o mocy 360 megawatów wraz z wyprowadzeniem mocy. Ten kredyt został udzielony pod koniec lat 80. Bardzo często jest tak, jak w przypadku tej inwestycji, że także ten kredyt miał okres karencji w spłacie odsetek. W czasie owego okresu karencji, odsetki, które powinno się płacić, są dopisywane do kwoty kapitału. Nie są one na bieżąco obsługiwane. Spłata tego kredytu rozpoczęła się w 1999 r., co mogą potwierdzić także przedstawiciele MF. Od momentu rozpoczęcia spłaty kredytu, stopniowo były spłacane również, w kwotach owego kredytu, odsetki skapitalizowane. Jednak były one spłacane tylko częściowo. Do końca 2003 r. suma niezapłaconych odsetek skapitalizowanych, tzn. wynikających z okresu karencji, była księgowana w pozycji pn. „dochody przyszłych okresów”. Zgodnie z nowymi wymogami rachunkowości w dniu 1 stycznia 2004 r. pozycje o takim tytule powinny być zaksięgowane w wynik finansowy. Tak też się stało. Z tego tytułu zysk NBP w dniu 1 stycznia 2004 r. zwiększył się o kwotę ponad 2200 mln zł. Był to pierwszy z sygnalizowanych czynników.</u>
          <u xml:id="u-49.8" who="#PierwszyzastepcaprezesaNarodowegoBankuPolskiegoJerzyPruski">Czynnik drugi ma inny charakter. Kiedy przechodzimy na bieżącą, rynkową wycenę aktywów, bardzo dobrze musi być zdefiniowany punkt startu, punkt rozpoczęcia stosowania tego rodzaju standardu rachunkowości. Dlatego 1 stycznia, jak w każdej instytucji lub spółce, jest tworzony bilans otwarcia. W takim bilansie należy wprowadzić faktyczną, realną wartość wszystkich pozycji majątkowych. W przypadku banku centralnego, jakim jest NBP, należy wprowadzić wartość majątkową wszystkich pozycji aktywów. Zatem należy je wycenić i wprowadzić do bilansu. Po raz pierwszy i jedyny dokonano takiej wyceny. Różnica tej wyceny, w wysokości ponad 1 mld zł została zaksięgowana w rachunku wyników NBP za rok 2004.</u>
          <u xml:id="u-49.9" who="#PierwszyzastepcaprezesaNarodowegoBankuPolskiegoJerzyPruski">Pozostałe pozycje, wynikające również z różnic wyceny cenowej i kursowej, wyniosły łącznie ponad 300 mln zł. Łącznie z wszystkich wymienionych tytułów, ponad 3,5 mld zł znalazło się w rachunku zysków i strat NBP.</u>
          <u xml:id="u-49.10" who="#PierwszyzastepcaprezesaNarodowegoBankuPolskiegoJerzyPruski">Jak wspomniałem, sprawozdanie finansowe NBP jest badane przez biegłego rewidenta. Warto może przytoczyć niektóre sformułowania zawarte w sporządzonej przez rewidenta opinii. Audytor stwierdził m.in., że „sprawozdanie finansowe NBP jest zgodne z przepisami prawa we wszystkich istotnych aspektach; przedstawia rzetelnie i jasno wszystkie informacje potrzebne dla oceny wyniku finansowego za okres od 1 stycznia do 31 grudnia...”. Jest to typowa formuła audytora stwierdzającego, że wszystko jest w porządku w zakresie rachunkowości. Niemniej jednak biegły rewident uznał, że kwota wynikająca z jednorazowych czynników, które w tej postaci nigdy więcej się nie powtórzą, jest tak poważna, że warto na nią zwrócić uwagę w opinii. Audytor stwierdził, że z tej kwoty łącznego zysku NBP, kwota 3587 mln zł została ujęta w postaci przychodów jednorazowych. Biegły rewident napisał co następuje: „Korekty wynikające z wprowadzenia uchwał zmieniających zasady rachunkowości NBP w łącznej kwocie 3500 mln zł zostały ujęte w rachunku zysków i strat okresu bieżącego”. Proszę zwrócić uwagę na dalszy ciąg opinii: „w przypadku, gdyby opisane zmiany nie zostały ujęte w rachunku zysków i strat okresu bieżącego, zysk NBP za rok zakończony 31 grudnia 2004 r., stosując nowe zasady rachunkowości, obowiązujące w 2004 r., wyniósłby (nieco ponad) 799 mln zł. Dlatego zysk wypracowany za 2004 r. zamyka się na poziomie około 800 mln zł”.</u>
          <u xml:id="u-49.11" who="#PierwszyzastepcaprezesaNarodowegoBankuPolskiegoJerzyPruski">Szczegółowa informacja na temat kształtowania się zysku w 2004 r. została przekazana do Sejmu. Ponadto została ona omówiona w szczegółowym raporcie NBP dostępnym na stronie internetowej NBP. Przedstawione wyjaśnienie jest chyba wystarczające.</u>
          <u xml:id="u-49.12" who="#PierwszyzastepcaprezesaNarodowegoBankuPolskiegoJerzyPruski">Jednak przewodniczącej Renacie Rochnowskiej chodziło również o to, że zysk umieszczony w planie finansowym na 2005 r. jest znacząco mniejszy od zysku w 2004 r. O ile nie ma żadnych wątpliwości, i bardzo łatwo można wytłumaczyć różnice między planowanym zyskiem na rok 2005 oraz w 2004 r., o tyle warto również odnieść się do kształtowania się zysku NBP we wcześniejszych latach. Dodam, że w latach wcześniejszych zysk był znacząco wyższy. Nim do tego dojdę, proszę mi pozwolić na wygłoszenie kilku zdań na temat specyfiki rachunku wyników banku centralnego. Chodzi o to, aby lepiej zrozumieć to, co się stało w 2004 r.</u>
          <u xml:id="u-49.13" who="#PierwszyzastepcaprezesaNarodowegoBankuPolskiegoJerzyPruski">Specyfika rachunku wyników banku centralnego wyraża się dużą zmiennością, a wynika z bardzo szczególnej struktury NBP oraz wielu innych banków centralnych w Europie. Chodzi o to, że po stronie aktywów NBP dominują aktywa w walutach obcych. Podczas obecnego posiedzenia tej sprawy dotyczyło wiele pytań i komentarzy. Były one formułowane w różnych kontekstach. W przypadku NBP aktywa denominowane w obcych walutach to ponad 90 proc. W konsekwencji struktura bilansu jest zdominowana po stronie aktywów zdenominowanych w walutach zagranicznych, ale w związku z faktem, że bank centralny emituje pieniądz, to w pewnym uproszczeniu można stwierdzić, że po stronie pasywów struktura bilansu jest zdominowana prawie w 100 proc. przez walutę krajową. W związku z powyższym NBP, jak każdy bank centralny o takiej specyfice, będzie wrażliwy na czynniki, które są niezależne od bieżącej polityki banku centralnego. Mówię o czynnikach, które są zdominowane przez trendy na światowym rynku finansowym. W konsekwencji NBP jest wystawiony na różne rodzaje ryzyka.</u>
          <u xml:id="u-49.14" who="#PierwszyzastepcaprezesaNarodowegoBankuPolskiegoJerzyPruski">Pierwsze z nich to ryzyko kursowe. W dyskusji posłowie stwierdzali zjawisko umacniania się złotówki. Złoty wzmocnił się znacznie w 2004 r. oraz w 2005 r. Co oznacza takie wzmocnienie waluty dla NBP? Dodam, że zjawisko o którym mówię, nie jest specyficzne tylko dla banku centralnego w Polsce. Jest tak we wszystkich bankach centralnych, które stosują dobre zasady rachunkowości. Takie banki obecnie dominują. Ukażę to zjawisko na przykładzie. Załóżmy, że mamy w banku jakieś aktywa finansowe warte 100 USD. Jeżeli następuje aprecjacja złotego np. o 10 proc., a wcześniej dolar kosztował 4 zł, to obecnie kosztuje on tylko 3 zł. Wartość aktywów w dolarach nie ulega więc zmianie, ale wartość tego aktywu spadła z 400 do 300 zł. Ponieważ oceniamy swoje zobowiązania i stan majątkowy w walucie krajowej, wartość aktywu spadła o 100 zł.</u>
          <u xml:id="u-49.15" who="#PierwszyzastepcaprezesaNarodowegoBankuPolskiegoJerzyPruski">W każdej sytuacji tego rodzaju zmiana oznacza więc spadek wartości aktywów wyrażonych w walucie krajowej. Taka zmiana musi być zaksięgowana po stronie kosztów jako „niezrealizowane koszty z wyceny kursowej aktywów”, chociaż czasem bywa nazywana inaczej. Wracając do przykładu, kwota 100 zł powinna być zaksięgowana po stronie kosztów i powinna zmniejszać nasz wynik finansowy.</u>
          <u xml:id="u-49.16" who="#PierwszyzastepcaprezesaNarodowegoBankuPolskiegoJerzyPruski">W 2004 r. mieliśmy daleko idące wzmocnienie złotego, daleko idącą aprecjację. Mówiąc o poziomie aprecjacji w stosunku do dolara było to zejście z ceny 3,74 do 2,99 zł; w stosunku do euro było to 4,71 do 4,08 zł. Dlatego licząc odpowiednio, polska waluta zaprecjonowała się o 20 i 30 proc. Jeżeli dokonywaliśmy wyceny stanu majątkowego NBP w dniu 31 grudnia 2004 r. i przeliczyliśmy ten stan z ujęcia walutowego na ujęcie złotówkowe, wtedy okazało się, że suma bilansowa NBP jest niższa z tego właśnie tytułu o ponad 20 mld zł. Taka kwota powinna być zaksięgowana po stronie kosztów. Dlatego można zapytać, co się stało się, że przy tak nieszczęśliwym zbiegu okoliczności NBP nie wykazał wysokiej straty. Otóż dysponujemy pewnym instrumentem księgowym stworzonym na początku lat 90. Jest to rachunek rewaluacyjny. Jest to rodzaj bufora, zabezpieczenia na wypadek zaistnienia tak niekorzystnej sytuacji, jaka zdarzyła się w 2004 r., dotyczącej kształtowania się kursów walutowych przy specyficznej strukturze bilansu banku centralnego. Zgodnie z zasadami księgowości rozwiązano rachunek rewaluacyjny w wysokości 20 mld zł. Gdyby NBP nie posiadał rachunku rewaluacyjnego, to zgodnie ze wszystkimi zasadami rachunkowości, akceptowanymi na rynkach międzynarodowych, w miejsce zysku w kwocie 4300 mln zł, NBP w 2004 r. wykazałby stratę w wysokości 16,6 mld zł. Mielibyśmy więc potężną stratę w NBP.</u>
          <u xml:id="u-49.17" who="#PierwszyzastepcaprezesaNarodowegoBankuPolskiegoJerzyPruski">Przytoczone zdarzenie ukazuje bardzo dobitnie, jak pozytywną rolę dla sytuacji NBP oraz wpłat zysku dla budżetu państwa, co chcę bardzo mocno podkreślić, odegrał rachunek rewaluacyjny. Przez moment warto zatrzymać się nad tym, co by się stało, gdyby nie było rachunku rewaluacyjnego. Po pierwsze, nie byłoby zysku dla budżetu państwa wpłaconego w 2005 r. w wysokości około 4300 mln zł. W miejsce zysku mielibyśmy poważną stratę w wysokości około 16,5 mld zł. Ponieważ na mocy prawa, strata NBP nie jest pokrywana z budżetu, istnieją dwa fundusze, które mogłyby to uczynić. Stratę w bilansie NBP mógłby pokryć, po pierwsze, fundusz rezerwowy. W końcu 2004 r. w funduszu znajdowało się 558 mln zł. Drugim jest fundusz statutowy w kwocie 1,5 mld zł. Jest więc oczywiste, że tymi funduszami nie można byłoby pokryć tak wysokiej straty. W standardach rachunkowości przewidziano takie sytuacje. Mówią one, że strata roku bieżącego roku powinna być pokrywana z zysków, wypracowanych w okresach przyszłych.</u>
          <u xml:id="u-49.18" who="#PierwszyzastepcaprezesaNarodowegoBankuPolskiegoJerzyPruski">Chcę w ten sposób zwrócić uwagę posłów, że gdybyśmy nie mieli rachunku rewaluacyjnego, nie byłoby zysku w roku 2004, ale też w latach następnych. Zysku nie byłoby tak długo, jak długo NBP nie pokryłby straty z 2004 r. Jest to niezwykle ważna sprawa.</u>
          <u xml:id="u-49.19" who="#PierwszyzastepcaprezesaNarodowegoBankuPolskiegoJerzyPruski">Ponieważ później będziemy odwoływali się do wyników finansowych NBP z lat 2000–2003, chcę zwrócić uwagę posłów na drugi rodzaj ryzyka, przed którym również dość trudno się zabezpieczyć. Mam na myśli ryzyko stopy procentowej, o czym wiele mówił poseł sprawozdawca. Chcąc wyjaśnić sprawę znowu odwołam się do przykładu. Załóżmy, że aktywa banku centralnego są wyrażone w aktywach finansowych, np. długookresowych papierach wartościowych. Wtedy wzrost stóp procentowych ma bardzo specyficzny kierunek działania wyników banku centralnego. Gdyby bank centralny inwestował np. w lokatach krótkookresowych, bardzo nisko oprocentowanych, wtedy wzrost stóp procentowych od razu spowodowałby większe dochody odsetkowe. Jest to podobnie jak w przypadku zwykłego banku. Depozyty rosną z „x” procent na „x+5 proc.”, a wtedy wiadomo, że będziemy mieli większy dochód. Taki efekt wystąpi również w przypadku lokat krótkookresowych.</u>
          <u xml:id="u-49.20" who="#PierwszyzastepcaprezesaNarodowegoBankuPolskiegoJerzyPruski">Ponieważ kwota rezerw dewizowych, jaką inwestuje bank centralny jest duża, występuje duża wrażliwość wyniku finansowego tego banku na tego typu zmiany. Może się zdarzyć, że w niekorzystnej sytuacji niewielka zmiana cen tych papierów, a raczej stóp procentowych, powoduje poważną zmianę rachunku wyników banku centralnego. Załóżmy, że chodzi o zmianę o 10 punktów bazowych. Gdyby rozłożyć ją równolegle po wszystkich węzłach krzywej dochodowości, mogłaby ona spowodować zmianę wyniku finansowego banku centralnego. W tym przypadku zmiana spowodowałaby spadek o 200 mln zł. Dziesięć punktów bazowych to jest 1/10 punktu procentowego. W Stanach Zjednoczonych w ciągu dwóch tygodni rentowność jest się w stanie zmienić o 20 pkt bazowych. W trakcie dyskusji posłowie mówili bardzo wyczerpująco o kosztach obsługi długu zagranicznego w Polsce. U nas zdarzyło się, że notowano wzrost o 100 proc. rentowności w ciągu miesiąca. Podaję te przykłady, aby pełniej zobrazować skalę problemu występującego w rachunkowości banku centralnego.</u>
          <u xml:id="u-49.21" who="#PierwszyzastepcaprezesaNarodowegoBankuPolskiegoJerzyPruski">W NBP przez długi okres mieliśmy znakomite wyniki finansowe. Niestety nie były one udziałem wielu innych banków centralnych obszaru, na którym żyjemy. Wiele takich banków, z różnych powodów, ale głównie związanych z taką specyfiką bilansu, o której mówię, ponosiło straty. W ostatnim okresie straty poniósł Europejski Bank Centralny, Bank Francji, Bank Szwecji, a wśród państw, które przystąpiły do Unii Europejskiej, z taką sytuacją mieliśmy do czynienia w Czechach, Słowacji i na Węgrzech. Gdyby wejść na strony jednego z wymienionych banków, można zobaczyć, jaka jest skala straty i przez ile lat może się ona utrzymywać.</u>
          <u xml:id="u-49.22" who="#PierwszyzastepcaprezesaNarodowegoBankuPolskiegoJerzyPruski">W ostatniej części wystąpienia będę odwoływał się do długookresowego porównania, o którym mówiła przewodnicząca Renata Rochnowska. Rzeczywiście jest bardzo ważne, aby członkowie Komisji Finansów Publicznych mieli pełną informację o kształtowaniu się wyniku finansowego NBP w latach 2000–2003. Ważne jest porównanie owego wyniku z wynikiem 2004 r., tzn. po wyeliminowaniu wspomnianych już czynników jednorazowych. Otóż w latach 2000–2003 przeciętny zysk NBP wynosił 4200 mln zł. Informując o tym Komisję, jednocześnie udzielam odpowiedzi na zapytanie przewodniczącej Renaty Rochnowskiej. Omawianym okresie najwyższy zysk wyniósł 5 mld, a najniższy – 2700 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-49.23" who="#PierwszyzastepcaprezesaNarodowegoBankuPolskiegoJerzyPruski">Ważne jest także to, żebyśmy rozliczyli osiągnięty wynik. Podam pozycje, które są najważniejsze. Wynikają one także z faktu, że Polska stabilizuje się od strony gospodarczej. Jesteśmy krajem, który z każdym rokiem zamyka kolejne zmiany, ponieważ transformacja ustrojowa zdarza się tylko raz. Przynajmniej taką mam nadzieję. W latach 2000– 2003 wystąpiły trzy pozycje, które bardzo pozytywnie wpłynęły na rachunek wyników w tym okresie. Podkreślam, że wystąpiły one wyłącznie w latach 2000–2003.</u>
          <u xml:id="u-49.24" who="#PierwszyzastepcaprezesaNarodowegoBankuPolskiegoJerzyPruski">W 1999 r. została przeprowadzona ważna operacja między Ministerstwem Finansów a NBP. Mam na myśli konwersję obligacji Skarbu Państwa, będących w posiadaniu NBP. Te obligacje zostały następnie sprzedane bankom komercyjnym. Sprzedając obligacje, rozwiązywaliśmy i jednocześnie zaliczaliśmy w przychody rezerwy zawiązane wcześniej z tego tytułu. W ten sposób zwiększaliśmy wynik finansowy. Z tytułu przychodów z tytułu odpisów aktualizacyjnych – przepraszam, że używam tak bardzo technicznego sformułowania – tzn. wynikających ze sprzedaży obligacji bankom komercyjnym, NBP zaksięgował zysk w ciągu ww. czterech lat, na poziomie 3400 mln zł. Zwracam uwagę posłów na ten fakt, ponieważ w bilansie NBP nie ma już więcej skonwertowanych obligacji Skarbu Państwa. Taka operacja nie może się powtórzyć, ponieważ nie ma takich aktywów w składnikach majątku. To była pierwsza pozycja zysków, o której wspomniałem niedawno.</u>
          <u xml:id="u-49.25" who="#PierwszyzastepcaprezesaNarodowegoBankuPolskiegoJerzyPruski">Drugą bardzo ważną sprawą były różne rozliczenia między sektorem banków komercyjnych, Ministerstwem Finansów a NBP. W wyniku tych rozliczeń, w posiadaniu NBP znalazły się dwa bardzo interesujące instrumenty. Po pierwsze była to obligacja Skarbu Państwa emitowana w 1999 r. Zwracam uwagę posłów na kurs złotego do dolara w 1999 r., w porównaniu np. z kursem tej waluty w 2002 lub 2003 r. Po drugie, mam na myśli lokatę dewizową NBP w jednym z banków komercyjnych. Ponieważ w latach 2000–2003 kończył się okres utrzymywania wspomnianej lokaty oraz okres zapadalności obligacji, to NBP odzyskiwał wówczas zainwestowane w te operacje pieniądze. Jednak odzyskiwane pieniądze były wyższe, ponieważ wartość euro i dolarów była liczona zupełnie inaczej. Nie był to np. kurs 0,95 zł za dolara z początku lat 90., po denominacji, ale 3 lub 4 złote. Z tego tytułu zostały zaksięgowane, w sposób zupełnie oczywisty, bardzo wysokie zyski z tytułu dodatnich różnic zrealizowanych kursowych. Łącznie, w ciągu omawianych 4 lat, zyski z tego tytułu wyniosły 2800 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-49.26" who="#PierwszyzastepcaprezesaNarodowegoBankuPolskiegoJerzyPruski">Ostatni tytuł składający się na zysk w latach 2000–2003 wiąże się z wprowadzeniem tzw. memoriału. Tak, jak sektor publiczny przechodzi na standardy ESA’95, tak bank centralny zaczął dostosowywać swój system informatyczny i zasady rachunkowości do rachunkowości opartej na memoriale. Tę operację przeprowadzono w latach 1999–2000. W 2000 r. NBP rozpoczął księgowanie na zasadzie memoriału. Z tego właśnie tytułu zysk NBP zwiększył się o kwotę 2300 mln zł. Stało się tak dlatego, że przechodziliśmy znowu na bardzo dobre zasady rachunkowości. Takiej operacji już także nie będzie. Podobnie jak nie mamy już denominowanej obligacji Skarbu Państwa w dolarach ani lokat Skarbu Państwa w tej walucie.</u>
          <u xml:id="u-49.27" who="#PierwszyzastepcaprezesaNarodowegoBankuPolskiegoJerzyPruski">Łącznie z omówionych trzech tytułów, przeciętny zysk NBP w latach 2000–2003 zwiększył się o kwotę 2100 mln zł. Kiedy mówiłem, że przeciętny zysk NBP dla tego okresu wynosił 4200 mln zł, to połowę tego zysku tworzyły wymienione właśnie trzy czynniki. Można jednocześnie z tą informacją zadać pytanie: co z resztą? Otóż w 1999 r. Rada Polityki Pieniężnej podjęła uchwałę nr 11, o ile się nie mylę, w której określiła po raz pierwszy zasady, zgodnie z którymi będzie zawiązywała się i rozwiązywała rezerwa rewaluacyjna. Wcześniej nie było sposobu jej rozwiązywania. Wielokrotnie były zgłaszane postulaty, aby coś z tym zrobić, ale nie były one realizowane. Rada Polityki Pieniężnej uznała natomiast, że rezerwa rewaluacyjna powstała z dodatnich, niezrealizowanych różnic kursowych. Dlatego w momencie sprzedaży walut należy stopniowo rozwiązywać rezerwę rewaluacyjną. Tej pozycji nie było zatem przed rokiem 1999. Przeciętny wpływ z tej pozycji, tzn. ze sprzedaży walut Ministerstwu Finansów, wyniósł 971 mln zł w każdym roku. Przy okazji sprzedaży walut, rozwiązywaliśmy rezerwę rewaluacyjną. Gdybyśmy dodali tę kwotę do zysków z trzech wymienionych poprzednio tytułów, wówczas bylibyśmy już blisko przeciętnej zysku z lat 2000–2003, o której mówiłem. W planie na 2005 r. przyjęliśmy niższą kwotę rozwiązania rezerwy rewaluacyjnej. Jest to kwota niecałych 400 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-49.28" who="#PierwszyzastepcaprezesaNarodowegoBankuPolskiegoJerzyPruski">Mówiąc na temat zysku NBP w latach 2000–2003, należy wspomnieć jeszcze o dwóch ważnych sprawach. Proszę zwrócić uwagę, że zyski w tym okresie kontrastowały z niższymi zyskami w latach 1996–1999. W jednym z tamtych lat, zysk NBP wyniósł 660 mln zł. Był to chyba w 1998 r., ale nie jestem tego pewien. Wrócę do zasygnalizowanych dwóch spraw. W 2003 r. została zmieniona ustawa o NBP. Dzięki decyzji Sejmu została oprocentowana rezerwa obowiązkowa. Banki komercyjne muszą trzymać tę rezerwę w banku centralnym. Wcześniej rezerwa obowiązkowa nie była oprocentowana. Z tego powodu powstała nowa kategoria kosztu, której wcześniej nie było. Do planu na 2005 r. przyjęliśmy kwotę z tej pozycji w wysokości 720 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-49.29" who="#PierwszyzastepcaprezesaNarodowegoBankuPolskiegoJerzyPruski">W odpowiedzi na zapytania, zwróciłem uwagę posłów na czynniki, które mają charakter systemowy. Część z tych czynników już się nie powtórzy. Wystąpiły one po stronie przychodów w latach 2000–2003 oraz w 2004 r. Niektóre z tych czynników systemowych spowodowały nową kategorię kosztów w odniesieniu do banku centralnego. Po wyeliminowaniu skutków czynników przejściowych, zysk NBP w ciągu ostatnich lat kształtuje się na względnie stabilnym poziomie, przy wysokiej wrażliwości wyniku finansowego, o czym już mówiłem. Proszę zwrócić uwagę, że wrażliwości występują także w sferze długu publicznego i zostały one wyliczone. W dyskusji była już np. mowa, o ile wzrośnie relacja długu do PKB, jeżeli złoty się zdeprecjonuje itp. Z powodu występowania wspominanych wcześniej czynników stwierdziłem, że zysk NBP kształtuje się na „względnie stabilnym poziomie”. Po wyeliminowaniu tych czynników oraz uwzględnieniu nowych rozwiązań prawnych, takich np. jak oprocentowanie rezerwy obowiązkowej, zmiany zysku NBP w warunkach bezpiecznej polityki inwestycyjnej są konsekwencją zmian zagranicznych i krajowych stóp procentowych, kursów walutowych oraz poziomu rezerw dewizowych.</u>
          <u xml:id="u-49.30" who="#PierwszyzastepcaprezesaNarodowegoBankuPolskiegoJerzyPruski">Mam nadzieję, że spełniłem oczekiwania przewodniczącej Renaty Rochnowskiej i wyjaśniłem podstawowe zależności dotyczące zmienności wyniku finansowego NBP w latach wcześniejszych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#PoslankaRenataRochnowska">Jestem zobowiązana, ale mam też prośbę. Przyznaję, że od razu nie jestem w stanie zsynchronizować wszystkich szczegółów wypowiedzi prezesa Jerzego Pruskiego. Dlatego bardzo proszę o przekazanie mi informacji na ten temat w formie pisemnej. Miałam bowiem zamiar zgłosić interpelację w tej sprawie, ale jeżeli otrzymam taką informację na piśmie, to chyba zrezygnuję ze złożenia interpelacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#PierwszyzastepcaprezesaNBPJerzyPruski">Jeżeli przewodniczący Komisji wyrazi zgodę, złożę wyjaśnienie w omawianej sprawie na piśmie, także do wiadomości wszystkich członków Komisji Finansów Publicznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#PoslankaGabrielaMaslowska">Przykro mi bardzo, ale nie otrzymałam odpowiedzi na pytania, które – moim zdaniem – były bardzo jednoznaczne. Czy mogą liczyć na odpowiedź w czasie obecnego posiedzenia Komisji lub na piśmie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#PierwszyzastepcaprezesaNBPJerzyPruski">Spróbuję odpowiedzieć na zadanie pytania, chociaż nie wiem, czy uda mi się to w odniesieniu do wszystkich tematów. Może zacznę od odpowiedzi na pytania, które precyzyjnie zapisałem. Czy NBP posiada szacunki dotyczące kwoty, jaką wydają przedsiębiorstwa, szczególnie małe i średnie, z tytułu zabezpieczenia się przed ryzykiem kursowym? Nie jestem pewien, ale tego rodzaju analiza nie jest domeną banku centralnego, ale chyba Głównego Urzędu Statystycznego. Sprawdzę to, a informację przekażę posłance Renacie Masłowskiej. GUS bada bowiem sprawozdania finansowe. Moja wiedza podpowiada mi, że w sprawozdaniach finansowych F–01, a także w F–02, występuje pozycja pn. „operacje finansowe” lub „zysk z operacji finansowych”. Tam powinny mieścić się koszty, których dotyczyło pytanie. Z moich informacji wynika również, że NBP nie dysponuje tak szczegółową informacją. Może należałoby zwrócić uwagę, czy taką informacją dysponuje GUS.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#PierwszyzastepcaprezesaNBPJerzyPruski">W innym pytaniu chodziło o to, czy istnieją szacunki zakupu akcji jako elementu operacji otwartego rynku? Jeżeli przyjąć definicję przeprowadzenia operacji otwartego rynku tak jak ja ją rozumiem, to nie ma ich w żadnym banku centralnym. Gdyby tak było, to przestały by one być operacjami otwartego rynku. Operacje otwartego rynku mają, z reguły, charakter krótkookresowy, i mają regulować płynność sektora finansowego, albo wielkość podaży pieniądza. Oznacza to, że bank centralny w umówionym terminie najpierw absorbuje, a potem oddaje do rynku finansowego pewne sumy pieniędzy, albo zasila sektor bankowy o pewne sumy pieniędzy. Gdybyśmy przeprowadzili takie operacje na akcjach, wtedy bank centralny byłby narażony na niepotrzebne ryzyko straty kapitałowej. Chodzi o to, że cena akcji waha się. Z moich informacji wynika, że tego rodzaju papieru wartościowego nie używa się w żadnym banku centralnym do przeprowadzania operacji otwartego rynku.</u>
          <u xml:id="u-53.2" who="#PierwszyzastepcaprezesaNBPJerzyPruski">W kolejnym pytaniu chodziło o to, co jest lepsze z punktu widzenia sektora realnego: polityka pieniężna restrykcyjna czy ekspansywna? Doświadczenie wszystkich krajów, gdzie gospodarka funkcjonuje na zasadach rynkowych, a także teoria ekonomii bardzo wyraźnie wskazują, że najbardziej pozytywny wpływ na funkcjonowanie sektora realnego ma taka polityka, która jest spójna oraz zapewnia stabilność cen. Jeżeli ktoś zechce to nazwać polityką „ekspansywną”, albo polityką „restrykcyjną”, wówczas można to uczynić, ale nie owe przymiotniki są właściwym wyznacznikiem polityki. Wyznacznikiem jest bowiem to, czy polityka banku centralnego jest w stanie w maksymalnym stopniu przyczynić się do dobrobytu każdego kraju. Bank centralny może to uczynić, przede wszystkim przez pozytywny wpływ na stabilne ceny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#PodsekretarzstanuwMFCezaryMech">Wiele pytań skierowanych także do Ministerstwa Finansów obejmuje elementy związane z polityką pieniężną, nad czym nie chciałbym się szerzej rozwodzić. Jeżeli chodzi o pytanie zasadnicze, to rzeczywiście istnieje Komitet Długu Publicznego, który jest wspólnym gremium Ministerstwa Finansów i Narodowego Banku Polskiego. W ramach Komitetu trwają rozmowy oraz następuje wymiana analiz i doświadczeń.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#PodsekretarzstanuwMFCezaryMech">Jeżeli chodzi o prognozy kursowe, to należy pamiętać, że istnieje w tej mierze mnóstwo przewidywań. Bardzo ważna prognoza kursowa jest ustalana przez rynek. Mam na myśli kurs forwartowy lub futures, jeżeli chodzi o krótsze terminy. Jednak należy pamiętać, że kursy te są wyznaczane przez podaż danej waluty. Jeżeli chodzi o ich przyszłość oraz przewidywania, to są one związane z różnicami w stopach procentowych. Skoro w danym kraju istnieje wyższa stopa procentowa, wówczas występują oczekiwania i można postawić duże pieniądze, że będzie tam deprecjacja; jeżeli stopa procentowa jest niższa, wówczas będzie aprecjacja. Jeżeli chodzi o Polskę, to powyższa prawidłowość nie sprawdza się do końca, szczególnie w aspekcie wspomnianych oczekiwań. Jeżeli wziąć pod uwagę skumulowaną inflację, np. od początku planu Balcerowicza, wówczas okaże się, że ceny wzrosły o 70–80 razy, podczas gdy kurs walutowy zmalał tylko czterokrotnie. Zatem występuje wyraźna tendencja aprecjacyjna. Należy pamiętać, że jest ona związana z bardzo dużymi oczekiwaniami, dotyczącymi przepływów kapitałowych w przyszłości. Mówiłem już na ten temat poprzednio. Jeżeli zjawisko ma wystąpić w przyszłości, wówczas można to zdyskontować także w teraźniejszości. Tendencja aprecjacyjna jest związana z jakimś parytetem siły nabywczej. Jeżeli chodzi o ceny dóbr, które są związane z możliwą obsługą handlową, to nie odzwierciedlają one w pełnym stopniu aktywów, które podlegają wymianie handlowej.</u>
          <u xml:id="u-54.2" who="#PodsekretarzstanuwMFCezaryMech">Jeżeli chodzi o pytanie dotyczące Czech, to jest ono powiązane z innym pytaniem, dotyczącym prowadzenia polityki pieniężnej. Podobnie jak to jest w Polsce, w eurolandzie, czy w USA, rentowność obligacji jest związana z prowadzoną polityką pieniężną. Może tylko w Czechach obowiązują niższe niż gdzie indziej stopy procentowe.</u>
          <u xml:id="u-54.3" who="#PodsekretarzstanuwMFCezaryMech">Poseł Zygmunt Wrzodak zapytał o to, kiedy i kto zawarł jakieś zobowiązania, w efekcie których ów dług publiczny narósł. Nawet gdyby udało się przedstawić całą historię, wówczas mogłoby się okazać, że tak naprawdę ten dług powstał bardzo niedawno. Jeżeli bowiem chodzi o średnią zapadalność krajowych papierów wartościowych, to na koniec br. będzie ona wynosiła zaledwie 3,5 roku. Oczywiście istnieją jakieś zobowiązania sprzed 1989 r., ale wynikają z pewnych zasad polityki pieniężnej. Zarządzanie długiem polega m.in. na tym, że poprzednie zadłużenia rolujemy ponad 2,5 raza. Inaczej wygląda zadłużenie zagraniczne. Okres zapadalności tego długu wynosi obecnie prawie 8 lat. Ponadto zapadalność na papiery wyemitowane w walucie zagranicznej jest znacznie dłuższa. Wynika to także z faktu, że w przypadku papierów, których okres zapadalności jest krótszy, stopy procentowe też są niższe. W przypadku papierów o dłuższej zapadalności, stopy procentowe dość znacząco wzrastają.</u>
          <u xml:id="u-54.4" who="#PodsekretarzstanuwMFCezaryMech">Ministerstwo Finansów mogłoby dostarczyć Komisji szczegółowe informacje, mówiące o tym, kiedy ów dług powstał, ale wydaje mi się, że nie odpowiadałyby one w pełni na pytanie o przyczyny powstania długu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#PierwszyzastepcaprezesaNBPJerzyPruski">Mam wstępne informacje na temat tak niskiego oprocentowania długu publicznego w Czechach. Pomijając niską inflację, która była i pozostaje doświadczeniem tego kraju, relacja długu publicznego łącznego do PKB wynosi 37,5 proc., natomiast relacja długu zagranicznego do PKB wynosi 60 proc.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#PoslankaGabrielaMaslowska">Zwracam się do wiceprezesa NBP. Proszę odpowiedzieć mi na pytanie, czy istnieją takie kraje, w których dochody z tytułu zarządzania rezerwami walutowymi są wyższe od kosztów obsługi długu publicznego? Jakie to są kraje? Ponawiam także pytanie, jaki jest stosunek dochodów z zarządzania rezerwami walutowymi do PKB w Polsce na tle innych krajów. Przy czym mam na myśli tzw. kraje wschodzące. Odpowiedź może być udzielona także na piśmie, jeżeli nie można udzielić odpowiedzi w trakcie obecnego posiedzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#PierwszyzastepcaprezesaNBPJerzyPruski">Z pierwszym pytaniem jest kłopot, ponieważ posłanka Gabriela Masłowska poprosiła o porównanie dochodów z zarządzania z kosztami długu publicznego. Są to dwie różne i niezależne kategorie. Porównanie kosztów długu publicznego do dochodów z zarządzania będzie, przede wszystkim, efektem wielkości rezerw walutowych w danym kraju w porównaniu z wielkością długu publicznego. Można sobie wyobrazić, że przy podobnej kwocie rezerw w Polsce oraz w wielu innych krajach, o wyższym długu publicznym, ta relacja będzie na niekorzystna w kontekście dochodów z zarządzania rezerwami walutowymi. W innych krajach, a takie przykłady znajdziemy np. w krajach azjatyckich, gdzie rezerwy walutowe są ogromne, na skutek szczególnej polityki kursowej, dochody... W tym momencie chciałbym dowiedzieć się, czy w pytaniu chodzi o dochody netto, czy o dochody brutto. Czy chodzi o dochody po uwzględnieniu kosztów sterylizacji, czy bez? Czy można poprosić o sprecyzowanie pytania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#PoslankaGabrielaMaslowska">Mam na myśli dochody brutto.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#PierwszyzastepcaprezesaNBPJerzyPruski">W takim zakresie jak będę umiał, dostarczę taką informację. Jednak z góry chciałbym stwierdzić, że to jest chyba nie najlepszy wskaźnik, dlatego że dochody brutto mają druga stronę, tzn. koszty operacji otwartego rynku. Dlatego wiele państw, które mają ogromne rezerwy walutowe, ponosi też ogromne koszty z tytułu operacji otwartego rynku. Odwołam się do sytuacji państw sąsiadujących z Polską. Tam skala nadpłynności jest wyższa niż skala nadpłynności w Polsce, mimo faktu, że Polska ma wielokrotnie większy potencjał gospodarczy. Mimo tego zastrzeżenia, zrobimy w NBP tak, jak potrafimy najlepiej, żeby odpowiedzieć na pytanie posłanki Gabrieli Masłowskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#PoselWojciechJasinski">Jeżeli nie ma innych chętnych do zabrania głosu, to Komisja przyjmuje części budżetowe 78 i 79 załącznik nr 3 oraz „Strategię zarządzania długiem sektora finansów publicznych w latach 2006–2008”.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#PoselWojciechJasinski">Przechodzimy do pkt III porządku obrad, w którym zadaniem Komisji jest zaopiniowanie rządowego projektu ustawy o ustanowieniu programu wieloletniego „Pomoc państwa w zakresie dożywiania” (druk nr 94). Na posiedzeniu w dniu 9 grudnia br., Sejm skierował do Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży, Komisji Polityki Społecznej oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej projekt ww. ustawy w celu rozpatrzenia. Sejm sformułował także zalecenie zasięgnięcia opinii Komisji Finansów Publicznych oraz Komisji Rodziny i Praw Kobiet w sprawie projektu.</u>
          <u xml:id="u-60.2" who="#PoselWojciechJasinski">Wszyscy członkowie Komisji otrzymali druk sejmowy. W obecnej sytuacji mamy dwa wyjścia. Możemy powołać zespół do przygotowania opinii albo zaopiniować projekt na posiedzeniu. Jeżeli nie będzie propozycji ze strony posłów, wówczas sam złożę wniosek o pozytywne zaopiniowanie projektu ustawy. Oczekuję na propozycje w omawianej sprawie. Dodam, że na poprzednim posiedzeniu Sejmu odbyło się pierwsze czytanie projektu ustawy. Zgodnie z przyjętą procedurą, Sejm skierował projekt do rozpatrzenia przez trzy komisje sejmowe. Wymienione poprzednio komisje prawdopodobnie powołają wspólną podkomisję i będą procedować. Sejm zwrócił się o opinię w sprawie projektu także do naszej Komisji. Chodzi o opinię wstępną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#PoselHenrykKowalczyk">Proponuję przyjąć pozytywną opinię z tego względu, że do Komisji Finansów Publicznych należy właściwie wyszacowanie wielkości kwoty na proponowany cel w budżecie państwa na 2006 rok. Sądzę, że po części od Komisji zależy określenie prognozowanych kwot, które będą wydatkowane na dożywianie także w latach następnych. Ponieważ proponowane kwoty są w miarę rozsądne, co wynika z obliczeń i uzasadnień, a kwota jest zapreliminowana w projekcie budżetu, dlatego sądzę, że nasza Komisja może pozytywnie zaopiniować przedłożony projekt. Uważam, że szczegóły podziału proponowanej kwoty zostaną omówione przez trzy komisje rozpatrujące projekt ustawy. Z tych powodów proponuję pozytywne zaopiniowanie projektu jeszcze na obecnym posiedzeniu Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#PoselWojciechJasinski">Poza projektem ustawy budżetowej nie przypominam sobie projektu, nad którym pracowałyby trzy komisje, a jeszcze dwie inne wydawały opinie. Chyba jest to rzadkość, ale Sejm ma prawo do takich decyzji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#PoselLechSzymanczyk">Rezygnuję z pytania, ponieważ przedmówca wyjaśnił kwestię, którą zamierzałem poruszyć. Chcę tylko zapytać, czy posłowie mają jakieś zastrzeżenia do projektu ustawy? Jeżeli nie ma żadnych uwag, wówczas opinia powinna być pozytywna. Tak uważam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#SekretarzstanuwMinisterstwiePracyiPolitykiSpolecznejPawelWypych">Chciałem przekazać tylko tę jedną informację, że kwota na cel przewidziany w projekcie ustawy została zapreliminowana w projekcie budżetu na 2006 r. oraz na lata następne. Jest to tzw. wydatek sztywny, w równej kwocie przewidziany w kolejnych latach. Zatem wydatek ten nie powinien budzić zaniepokojenia ze strony posłów Komisji Finansów Publicznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#PoselWojciechJasinski">Czy posłowie mają inne propozycje lub uwagi? Nie zgłoszono.</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#PoselWojciechJasinski">Stawiam wniosek o pozytywne zaopiniowanie przedłożonego projektu ustawy.</u>
          <u xml:id="u-65.2" who="#PoselWojciechJasinski">Kto jest za przyjęciem wniosku?</u>
          <u xml:id="u-65.3" who="#PoselWojciechJasinski">Stwierdzam, że Komisja 13 głosami za, przy braku przeciwnych i 4 wstrzymujących się, pozytywnie zaopiniowała rządowy projekt ustawy o ustanowieniu programu wieloletniego „Pomoc państwa w zakresie dożywiania”.</u>
          <u xml:id="u-65.4" who="#PoselWojciechJasinski">Wyczerpaliśmy porządek dzienny dzisiejszych obrad – zamykam posiedzenie Komisji Finansów Publicznych.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>