text_structure.xml
66.1 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Otwieram posiedzenie Komisji Spraw Zagranicznych. Witam posłów i zaproszonych gości. Porządek obrad został państwu udostępniony na piśmie. Czy są uwagi do porządku obrad? Nikt się nie zgłasza, zatem stwierdzam, że porządek został przyjęty. Przechodzimy do rozpatrzenia pkt. I porządku dziennego, który obejmuje pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy ratyfikacyjnej z druku nr 1396. Otrzymali państwo komplet dokumentacji, niemniej jednak proszę ministra Sławomira Dąbrowę o uzupełnienie tej informacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawZagranicznychSlawomirDabrowa">Rozpatrywanie tego projektu ustawy wymaga pewnej koncentracji uwagi, a to z tego powodu, iż istnieje cały system prawa międzynarodowego humanitarnego, dotyczący z jednej strony postępowania w czasie konfliktów zbrojnych, a z drugiej strony materialnej sfery różnych rodzajów broni. Nie jest to, niestety, system jednolity. Jest to system konwencji, które równolegle były opracowywane przez różne organizacje i fora. Do tych konwencji, w innych miejscach i terminach, są opracowane protokoły dodatkowe, które mają je uzupełniać. Do tych protokołów dodatkowych są opracowane poprawione protokoły. To powoduje, że są co najmniej cztery protokoły, z których każdy nazywa się "protokół II". Nie jest łatwo zorientować się, do czego dany protokół II stanowi uzupełnienie. Oczywiście jest to przede wszystkim zmartwienie nas, czyli prawników. W 1980 r. w Genewie przyjęta została Konwencja o zakazie lub ograniczeniu użycia pewnych broni konwencjonalnych, które mogą być uważane za powodujące nadmierne cierpienia lub mające niekontrolowane skutki. Konwencja ta ma charakter ramowy, ogólny. Równocześnie z tą Konwencją były przyjęte trzy protokoły szczegółowe /Protokoły I, II, III/. Każdy z nich dotyczył innego zagadnienia. Polska ratyfikowała i Konwencję, i trzy protokoły dodatkowe. Po upływie pewnego czasu, w 1995 r., został podpisany Protokół IV do tej Konwencji. Zamierzamy go ratyfikować, ale jeszcze nie rozpoczęła się procedura ratyfikacyjna. Byliśmy stroną Protokołu II. Stosunkowo szybko strony doszły do wniosku, że nie spełnia on wymogów współczesności, ponieważ nie obejmował swoim zakresem konfliktów o charakterze niemiędzynarodowym, których jest teraz więcej niż tych międzynarodowych, nie zabraniał stosowania tzw. niewykrywalnych min oraz min z niewielką zawartością metalu, jak również nie ograniczał transferu tych min. W wyniku tej niezadowalającej sytuacji w 1996 r. państwa - strony Konwencji przyjęły poprawki do tego protokołu. Od tego czasu nazywa się on Poprawionym Protokołem II. W przypadku Polski sytuacja jest o tyle jasna, że byliśmy stroną Konwencji, byliśmy stroną oryginalnego Protokołu II, a teraz chcemy być stroną Poprawionego Protokołu II. Do zasadniczych różnic Poprawionego Protokołu II, w porównaniu z jego pierwotną wersją, można zaliczyć: 1. ustanowienie zakazu stosowania min przeciwpiechotnych niewykrywalnych w standardowy sposób, 2. wprowadzenie wymogu posiadania przez miny przeciwpiechotne mechanizmów samozniszczenia oraz samorozbrojenia, 3. rozszerzenie zakresu obowiązywania Protokołu na konflikty zbrojne niemające charakteru międzynarodowego, 4. wprowadzenie obowiązku rozminowywania obszarów zaminowanych przez stronę mającą kontrolę nad danym obszarem. Poprawiony Protokół II nakłada także obowiązek uczestniczenia w wymianie międzynarodowej sprzętu, materiałów oraz informacji naukowych i technicznych dotyczących realizacji jego postanowień. Innymi słowy państwa mają obowiązek nie tylko nie ukrywać min, lecz informować inne państwa strony o tym, jakie to są miny, jak działają, jak zapobiegać niekontrolowanemu działaniu. Zaostrzono wymogi dotyczące ewidencjonowania, oznakowania, rejestrowania, zabezpieczania pól minowych.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawZagranicznychSlawomirDabrowa">Wprowadzono zakaz transferu min lądowych do podmiotów niepaństwowych oraz do państw nie będących stronami Protokołu. Pragnę przypomnieć, że istnieje podpisana w Ottawie w 1997 r. Konwencja o zakazie użycia, składowania, produkcji i transferu min przeciwpiechotnych oraz o ich zniszczeniu. Zakres tematyczny omawianego dziś Poprawionego Protokołu II i konwencji ottawskiej w jakiejś mierze pokrywają się, przy czym konwencja ottawska idzie znacznie dalej, ponieważ wprowadza całkowity zakaz jednego rodzaju min - min przeciwpiechotnych. Polska nie jest stroną konwencji ottawskiej i procedura ratyfikacji nie została wszczęta. Omawiany dziś protokół dotyczy w jakiejś mierze min przeciwpiechotnych, ale również innego rodzaju uzbrojenia. Protokół jest przedstawiany do ratyfikacji z pewnym opóźnieniem, wynikającym nie z przyczyn formalnych, lecz z przyczyn merytorycznych, to znaczy trwały długie i nie zawsze łatwe dyskusje z naszymi siłami zbrojnymi. Udało się przekonać sztab, że Polska może przystąpić do Poprawionego Protokołu II. Tryb przedstawiania do ratyfikacji jest - jak sądzę - zrozumiały, mianowicie, za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie. Wynika choćby z faktu, że i konwencja genewska, i oryginalny Protokół II były ratyfikowane za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie. Ratyfikacja Poprawionego Protokołu II nie spowoduje obciążeń finansowych dla budżetu państwa. W sumie 68 państw jest stronami Poprawionego Protokołu II, który wszedł w życie w 1998 r.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Czy państwo posłowie chcieliby skierować pytania do przedstawicieli rządu w tej sprawie? Nie widzę. Czy ktoś z państwa chciałby się wypowiedzieć?</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PoselAleksanderMalachowski">Chciałbym bardzo podziękować panu ministrowi za przedstawiony projekt ustawy ratyfikacyjnej. Mówię to nie tylko jako poseł, lecz przede wszystkim jako członek wielkiej międzynarodowej organizacji, jaką jest Czerwony Krzyż, a od prawie 6 lat prezes Polskiego Czerwonego Krzyża. Jesteśmy obecnie bardzo zainteresowani tą sprawą. Zorganizowaliśmy, dzięki uprzejmości Uniwersytetu Warszawskiego, olbrzymią wystawę fotograficzną, która mieści się w bibliotece uniwersyteckiej na Powiślu. Wystawa jest częściowo finansowana przez ambasadę kanadyjską. Jest smutny obraz, ale ważny dla zrozumienia okrucieństwa wojny. Sprawa, którą przedstawił pan minister, także jest przedmiotem troski Międzynarodowego Czerwonego Krzyża. Miny działają jeszcze kilkadziesiąt lat po wojnie, kalecząc i zabijając niewinnych ludzi. Do dziś czytamy w prasie doniesienia, że różnego rodzaju niewypały, niewybuchy są przyczyną tragedii. W imieniu Polskiego Czerwonego Krzyża pragnę podziękować Ministerstwu Spraw Zagranicznych za objęcie tych spraw opieką. Mam nadzieję, że uda się przekonać nasze siły zbrojne do ratyfikacji także konwencji o minach przeciwpiechotnych. Wystawa, którą zorganizował Polski Czerwony Krzyż, dotyczy min przeciwpiechotnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Czy są dalsze wystąpienia w debacie? Nikt się nie zgłasza, zatem zamykam debatę. Przystępujemy do rozpatrzenia projektu ustawy. Czy są uwagi do projektu tytułu ustawy? Nie ma uwag, zatem tytuł został uzgodniony. Czy do art. 1 państwo posłowie wnoszą uwagi? Nie ma uwag, zatem stwierdzam, że art. 1 został uzgodniony. Czy ktoś z państwa ma propozycje innych przepisów niż te, które są zawarte w projekcie ustawy? Nikt się nie zgłasza. Czy Biuro Legislacyjne wnosi uwagi do projektu ustawy?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">Nie wnosimy uwag.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">W związku z tym zapytuję, kto z państwa posłów opowiada się za rekomendowaniem Sejmowi projektu ustawy? Stwierdzam, że Komisja 14 głosami za, przy braku przeciwnych i wstrzymujących się postanowiła rekomendować Sejmowi projekt ustawy. Przystępujemy do wyboru posła sprawozdawcy. Czy są jakieś kandydatury?</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PoselAleksanderMalachowski">Mogę podjąć się funkcji sprawozdawcy.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Czy są inne kandydatury? Nie ma zgłoszeń. Kto z państwa posłów jest za wyborem posła Aleksandra Małachowskiego na sprawozdawcę? Stwierdzam, że Komisja 14 głosami za, przy braku przeciwnych i 1 wstrzymującym się, wybrała posła Aleksandra Małachowskiego na sprawozdawcę projektu ustawy. Przechodzimy do pkt. II porządku dziennego, który obejmuje kontynuację rozpatrzenia wniosku Koła Poselskiego Ruchu Katolicko-Narodowego o uzupełnienie porządku obrad 42. posiedzenia Sejmu o punkt: "Informacja Prezesa Rady Ministrów o stanowisku Rządu RP wobec nieprzyjaznego Polsce wystąpienia Przewodniczącego Komisji Europejskiej Romano Prodiego, który stwierdził m.in. że Polska powinna sobie wybić z głowy, iż będzie mogła korzystać z przywilejów gospodarczych Unii Europejskiej, a bezpieczeństwo narodowe oprzeć na sojuszu z USA". Przypominam państwu, że ta sprawa była już przedmiotem obrad. Informuję, że w dokumentacji otrzymaliście państwo dodatkowe pismo sygnowane przez ministra Jana Truszczyńskiego, które stanowi uzupełnienie o informacje, o które Komisja prosiła. Załączony został tekst wypowiedzi w jęz. angielskim. Są również komentarze z prasy macedońskiej. Czy w tej sprawie ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PoselMaciejGiertych">Tekst angielski jest niezbyt zgrabny językowo. Wydaje mi się, że intencja wypowiedzi jest wyraźna. Na poprzednich posiedzeniach Komisji minister Jan Truszczyński poinformował nas, że w tekście było użyte sformułowanie "should bear in mind", co można by tłumaczyć "należy mieć świadomość, że", tymczasem w tekście, który otrzymaliśmy teraz, znajduje się sformułowanie "you have to put in mind", co trzeba przetłumaczyć jako "winien sobie uświadomić", ewentualnie "wbić sobie do głowy". Niewątpliwie w wypowiedzi zawarta jest intencja pouczenia. Dalszy ciąg dotyczy kwestii, że ci, którzy chcą być w Unii Europejskiej, nie mogą traktować członkostwa w Unii wyłącznie w kategoriach ekonomicznych, a bezpieczeństwa poszukiwać poza Unią. W jakimś sensie użycie sformułowania "wbić sobie do głowy" brzmi bardziej nieprzyjemnie i stanowi pouczenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Czy są dalsze wypowiedzi w tej sprawie?</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#PoselAleksanderMalachowski">Po przeczytaniu tekstu, który został nam przekazany, nie bardzo rozumiem, jaki jest sens kontynuowania tej sprawy. W tekście nie ma nic, co wymagałoby gwałtownej riposty ze strony Komisji Spraw Zagranicznych. Sprawa już dawno przestała być tematem politycznym Europy, a my do tego nie wiadomo po co wracamy, kiedy dzieją się dużo bardziej dramatyczne i ważniejsze sprawy dla naszej przyszłości i dla przyszłości świata. Czepiamy się jakiegoś może nie najzręczniejszego sformułowania, ale jest to sytuacja paradoksalna, że kraje, którym zależy na korzyściach ekonomicznych i politycznych wynikających z członkostwa w Unii, równocześnie zawierają sojusz z krajem po drugiej stronie Atlantyku. To może być przedmiotem krytyki. Nie musimy obrażać się o wszystko, a w wypowiedzi Romano Prodiego nie było żadnych obelżywych słów pod adresem Polski. Uważam, że ten wniosek powinien być oddalony. Można go przyjąć, jest to bowiem fakt bez znaczenia, tylko że to nas nieco ośmiesza.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PoselBogdanKlich">Myślę, że im szybciej zakończymy dyskusję na ten temat, tym lepiej. Sytuacja jest wyjątkowo nierzeczywista, jakby przeniesiona z Mrożka. Okazuje się, że użyto sformułowania nie "wybić z głowy", tylko co najwyżej "wbić do głowy". Posła wnioskodawcy nie ma, ponieważ "prysnął" z posiedzenia. Rozumiem, że mu głupio, bo wprowadził w błąd Komisję. Gdzie jest powaga Sejmu i autorytet Komisji? Proponuję zakończyć debatę na ten temat odpowiednim głosowaniem.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Czy są dalsze wypowiedzi w tej sprawie? Nikt się nie zgłasza. Interpretuję wypowiedź posła Bogdana Klicha jako wniosek o zajęcie negatywnego stanowiska w sprawie wniosku o uzupełnienie porządku obrad posiedzenia Sejmu. Poddam ten wniosek pod głosowanie. Kto z państwa posłów jest za wyrażeniem negatywnej opinii w sprawie wniosku o rozszerzenie porządku obrad Sejmu o punkt będący przedmiotem dzisiejszej dyskusji? Stwierdzam, że Komisja 10 głosami za, przy 2 przeciwnych i 4 wstrzymujących się, postanowiła negatywnie zaopiniować wniosek Koła Poselskiego Ruchu Katolicko-Narodowego o uzupełnienie porządku obrad Sejmu. Przechodzimy do pkt. III, a więc do omówienia stanu przygotowań do wprowadzenia wiz na Wschodzie. Państwo posłowie otrzymali stosowne materiały, w związku z tym proszę ministra Sławomira Dąbrowę o informacje uzupełniające.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PodsekretarzstanuwMSZSlawomirDabrowa">Temat, którego omawianie rozpoczęliśmy, jest przedmiotem zainteresowania kilku komisji sejmowych i senackich. Myślę, że to bardzo pozytywne zjawisko. Oczywiście jest przedmiotem zainteresowania sporej części opinii publicznej w Polsce, która utrzymuje kontakty z naszymi sąsiadami na Wschodzie. Sądzę, że jest korzystnym zjawiskiem, iż parlament co pewien czas wnosi o przedstawienie przez rząd informacji w tej sprawie. Jest to dla nas mobilizujące, choć wykonując swoje statutowe funkcje MSZ oraz MSWiA i podległe mu organy, takie jak Straż Graniczna, muszą przygotować się do tej wielkiej operacji, jaką jest wprowadzenie wiz na Wschodzie. Członkowie Komisji otrzymali materiał z 20 marca br., w którym dosyć jasno i rzeczowo przedstawione są różne aspekty tego przedsięwzięcia. Od tego czasu niewiele się zmieniło i nie mam nowych informacji. Utrzymujemy datę 1 lipca br., jako termin wprowadzenia wiz, aczkolwiek ze strony partnerów zagranicznych są formułowane postulaty, aby ta data została opóźniona. Ich argumentem jest to, że przewidywana data wstąpienia Polski do Unii Europejskiej jest nieco późniejsza niż zakładano wówczas, gdy opracowywana była nowa polityka wizowa na Wschodzie. Szacujemy, że trzeba być przygotowanym do wydawania ok. 1 mln wiz rocznie. Liczba ta może się zmniejszyć w wyniku ewentualnego wejścia przepisów umożliwiających rezygnację z wiz tranzytowych dla posiadaczy wiz państw stron umowy z Schengen. Jeśli będą przejeżdżać przez Polskę ze wschodu na zachód, mając wizy schengeńskie, być może nie będziemy od nich wymagali wiz tranzytowych polskich. Jeśli chodzi o Federację Rosyjską, Ukrainę i Białoruś, to prawie stale toczą się rozmowy. Obecny wraz ze mną dyrektor Departamentu Konsularnego i Polonii Janusz Skolimowski niemal wraca z jednej stolicy, aby jechać do drugiej. W czasie rozmów wiele spraw szczegółowych zostało wyjaśnionych. Niektóre są nadal przedmiotem negocjacji. Efektem tych negocjacji będzie sporządzenie trzech umów Polski w sprawie ruchu osobowego z Rosją, Ukrainą i Białorusią. Stanowisko partnerów nie jest jednakowe. Ukraina przyjęła polski postulat zgłaszany na najwyższych szczeblach ze strony polskiej - przez prezydenta, premiera, ministra spraw zagranicznych, aby w zamian za wydawanie bezpłatnych wiz przez Polskę dla obywateli Ukrainy, obywatele polscy nie musieli mieć wiz ukraińskich. Muszę jednak poczynić zastrzeżenie, że uzgodnienie to ma postać uzgodnienia ustnego, a praktyka uczy, że kiedy dochodzi do sporządzania umowy, pojawiają się nowe warunki. Ze strony partnerów są zgłaszane daleko idące postulaty, kogo by należało z tej ogólnej zasady wyłączyć. Strona polska wykazała pewną elastyczność i na pewne wyłączenia zgadzamy się. Tematem, który budzi zainteresowanie, jest kwestia szczególnego traktowania obywateli tych państw pochodzenia polskiego. To jest przedmiotem naszej troski, ale od samego początku stawiamy szczerze sprawę, że nie ma podstaw prawnych, aby inaczej traktować obywateli Rosji, Ukrainy, Białorusi tylko dlatego, że są oni pochodzenia polskiego. Unia Europejska nie akceptuje tego typu różnicowania. Przepisy unijne są jednoznaczne w tej kwestii.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#PodsekretarzstanuwMSZSlawomirDabrowa">Innym aspektem sprawy jest logistyczne, a więc administracyjne, kadrowe, lokalowe, finansowe przygotowanie się polskich placówek na terenie tych trzech państw do wprowadzenia ruchu wizowego. Jeśli pan przewodniczący zechciałby wyrazić zgodę, to prosiłbym o udzielenie głosu dyrektorowi generalnemu Zbigniewowi Matuszewskiemu, który jest lepiej zorientowany niż ja.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Proszę dyrektora Zbigniewa Matuszewskiego o zabranie głosu.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#PoselJerzyJaskiernia">Dyrektor generalny służby zagranicznej Zbigniew Matuszewski : W materiale, który państwo otrzymali, również te zagadnienia zostały krótko omówione. Chciałbym zwrócić uwagę na kilka kwestii. W związku z wprowadzeniem z terminem 1 lipca br. nowej polityki wizowej w odniesieniu do Rosji, Ukrainy i Białorusi zmienia się obraz placówek. Od momentu, w którym materiał został opracowany i przekazany państwu, przeszliśmy kolejne etapy przygotowań. Odnosi się to do Charkowa, Odessy i kilku innych placówek. Oznacza to, że informacje w tej sprawie należałoby codziennie uzupełniać, bo każdego dnia obserwujemy postęp. Przewidujemy, że będziemy wydawać ok. 1 mln wiz rocznie. Będą one wydawane w 12 urzędach konsularnych, 10 istniejących i 2 nowych. Nowe urzędy konsularne to konsulaty generalne w Łucku i Odessie, oba na Ukrainie. W pozostałych dziesięciu dokonywana jest przebudowa, rozbudowa, uzupełnianie bazy lokalowej i przede wszystkim zasadnicze zmiany w wyposażeniu technicznym i teleinformatycznym. Z tych dwunastu urzędów konsularnych, w czterech nie przewidujemy żadnych problemów i rozpoczynamy działania w takim zakresie i trybie, w jakim były one od początku zaplanowane od 1 lipca br. W ośmiu pozostałych odnotowujemy niewielkie opóźnienia. Jestem gotów do przedstawienia informacji na temat tych opóźnień. Opóźnienia są niewielkie, kilkutygodniowe. W każdym z tych przypadków urzędy konsularne będą przygotowane do realizacji nowej polityki wizowej, czyli będą wydawały wizy tak, aby ubiegający się mieli możliwość nieskrępowanego podróżowania również po 1 lipca br. Jest wszakże wyjątek, o którym trzeba powiedzieć, mianowicie w Odessie będziemy mieli bardzo nowoczesny obiekt, odpowiadający wymaganiom, budowany na nasze potrzeby, przy czym obiekt ten będzie oddany do eksploatacji 8 tygodni później. Do tego czasu zadania konsulatu generalnego w Odessie będą wykonywane przez inne urzędy konsularne. Być może znajdziemy inne rozwiązanie, choć nie jest to proste. Operujemy na bardzo trudnym rynku, zarówno jeśli chodzi o możliwość pozyskiwania nowej bazy lokalowej w formie kupna bądź w formie najmu, jak i z tego względu, że jest spory udział władz administracyjnych różnego szczebla państw przyjmujących w naszych rozmowach dotyczących pozyskiwania bazy lokalowej. Przy pewnych kłopotach z określeniem kwestii własności we wszystkich trzech państwach, mamy do czynienia z niejasnymi procedurami administracyjnymi. Jest to jeden z elementów wyznaczających tempo naszej pracy. Chciałbym również wspomnieć o jeszcze jednej kwestii. Mamy do czynienia z wydatkowaniem środków publicznych. Te środki zostały zaplanowane na rok 2002 i 2003. Trzeba odnieść to do kwestii wydawanych wiz. Posługujemy się szacunkami, nie mamy danych, które pozwoliłyby nam określić w sposób pewny, ile wiz będziemy musieli wydać. Szacujemy, że będziemy wydawali ok. 1 mln wiz rocznie. Musimy liczyć się z dwoma rodzajami sytuacji, kiedy szacunki nas zawiodą, zarówno gdy będą przeszacowane, jak i kiedy nastąpi niedoszacowanie. Mimo wielkich starań i brania pod uwagę różnych czynników, nie jesteśmy w stanie z pełną precyzją tego przewidzieć. Chciałbym wspomnieć o decyzji ze wszech miar słusznej i oczekiwanej przez obie strony o asymetrycznym załatwieniu kwestii wizowej z Ukrainą. Prawdopodobnie w kwestiach nas dotyczących ta decyzja przełoży się na wzrost popytu na wizy, czyli w dalszym ciągu będziemy wydawali wizy bezpłatnie i można oczekiwać, że liczba aplikacji wizowych będzie większa niż byłaby w sytuacji, gdyby wizy były wydawane odpłatnie.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#PoselJerzyJaskiernia">Tworzymy 290 nowych stanowisk pracy, z tego 182 rekrutowane lokalnie, 108 w kraju. Z tych 108 etatów pewną część stanowią etaty konsularne, a pozostałe to etaty wsparcia, administracyjne, obsługi. Czy to oznacza, że tylko 290 osób zajmie się nową polityką wizową? Oczywiście nie, nową polityką wizową zajmą się również ci pracownicy, którzy obecnie pracują w wydziałach konsularnych istniejących na terenie Rosji, Ukrainy i Białorusi. Te wydziały zostaną przekształcone w związku z wprowadzeniem nowych zasad. Udało nam się pozyskać odpowiednią grupę pracowników rekrutowanych w kraju. Obecnie są szkoleni, przeszli testy językowe, przechodzą testy komputerowe. Wkrótce będą zdawać egzamin konsularny i zostaną skierowani do miejsc urzędowania w takim czasie, aby podjęli swoje obowiązki w sposób zapewniający realizację nowej polityki wizowej. Ostatnia kwestia dotyczy systemu informatycznego. Jest to pewien etap w budowie większego i znacznie bardziej skomplikowanego systemu informatycznego, który będzie funkcjonował już w okresie, kiedy Polska będzie członkiem systemu Schengen.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#PoselJerzyJaskiernia">Czy prezes Piotr Kownacki chciałby przedstawić Komisji informację, jak Najwyższa Izba Kontroli postrzega ten proces?</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#ZastepcaprezesaNajwyzszejIzbyKontroliPiotrKownacki">Najwyższa Izba Kontroli w ostatnim kwartale ubiegłego roku przeprowadziła kontrolę realizacji budżetu w części dotyczącej działalności placówek oraz przygotowań do wprowadzenia nowej polityki wizowej na Wschodzie. Jeśli chodzi o część dotyczącą budżetu, należy podkreślić, że oceniamy realizację budżetu pozytywnie. Nieprawidłowości, które zostały stwierdzone, mają charakter drobnych nieprawidłowości, dotyczących zakresu sprawozdawczości. Jeśli chodzi o przygotowanie do wprowadzenia nowej polityki wizowej, to na moment zakończenia kontroli, a więc na połowę listopada ubiegłego roku, starania były następujące. Pomimo iż uchwała Rady Ministrów o upoważnieniu ministra spraw zagranicznych do wypowiedzenia umów o ruchu bezwizowym została podjęta w styczniu 2000 r., konkretne działania, które zmierzały do przygotowania się do wydawania wiz, notujemy od końca 2001 r. W ciągu 2002 r. te działania były podejmowane, przy czym, jak słusznie stwierdził dyrektor Zbigniew Matuszewski, intensyfikacja tych działań jest coraz większa i bardziej widoczna z dnia na dzień, a więc mówimy o sytuacji bardzo dynamicznej. W momencie zakończenia kontroli stwierdziliśmy, że nie ma pewności, iż wszystkie placówki, które są do tego przewidziane, 1 lipca 2003 r. będą w pełni gotowe do zwiększonego wydawania wiz. Przyczyny są różne. Podstawowe znaczenie mają kwestie o charakterze inwestycyjnym, a także remontowo-budowlanym, które wiążą się z kontaktami z władzami miejscowymi. Bez ich zgody i pozytywnego podejścia do naszych potrzeb takie działania są albo bardzo utrudnione, albo wręcz niemożliwe do sfinalizowania. Ponieważ w ramach kontroli byliśmy również w wydziale konsularnym ambasady w Ałmaty, gdzie od początku stycznia 2001 r. został wprowadzony ponownie obowiązek uzyskiwania wiz dla obywateli Kazachstanu i gdzie odnotowano - notabene zgodnie z oczekiwaniami - wielokrotne zwiększenie liczby wydawania wiz. Tam stwierdziliśmy pewne niedociągnięcia w przygotowaniu tego wydziału. Pomimo iż od 12 stycznia 2001 r. wizy były wydawane, w okresie poprzedzającym niedostatecznie przygotowano ten wydział od strony wyposażenia w aparaturę komputerową, w programy komputerowe. Te działania podjęto już po wprowadzeniu obowiązku wydawania wiz. W pierwszych dniach konieczne było wydawanie wiz w trybie ręcznym. Stwierdziliśmy, że szwankowały programy komputerowe, które na początku 2001 r. zostały zainstalowane, oraz niepełne było przeszkolenie pracowników w tym zakresie. Kończąc pragnę stwierdzić, że już po zakończeniu kontroli otrzymaliśmy zarówno w odpowiedzi na wystąpienie pokontrolne, jak i w ustosunkowaniu się do naszej informacji, pismo, z którego dowiedzieliśmy się o stałym postępie w pracach i o tym, że obszar zagrożeń zmniejsza się, co przyjmujemy do wiadomości. Oznacza to, że prace prowadzone są intensywnie, w związku z czym stopień niepewności co do tego, czy nasze placówki będą przygotowane na czas, jest coraz mniejszy.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Czy są pytania do przedstawicieli rządu?</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#PoselMaciejGiertych">Na jakim szczeblu Polska zaproponowała partnerom wariant asymetryczny? Moje pytanie ma związek z tym, że kilka dni temu rozmawiałem z ambasadorem Białorusi, który żalił się, że propozycja wobec Ukrainy była zaproponowana na wyższym szczeblu, niż wobec Białorusi i że ignoruje się władze białoruskie, próbując załatwić sprawę na szczeblu niewiążących rozmów. Nie wiem, jak rzeczywiście przedstawia się ta kwestia. Chciałbym dowiedzieć się, na jakim szczeblu propozycja wariantu asymetrycznego została przedstawiona stronie białoruskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#PoselBogdanKlich">Prasa donosiła z końcem lutego br., że rozmowy pomiędzy Polską a Federacją Rosyjską dotyczące umowy w sprawie ruchu wizowego załamały się, tymczasem w materiale nie otrzymaliśmy precyzyjnej informacji, a tylko ogólnikową, w ostatnim akapicie rozdziału II, jak wygląda aktualny stan uzgodnień z partnerami. Z posiadanej przeze mnie wiedzy wynika, że uzgodnienia z Ukrainą są najbardziej zaawansowane i rzeczywiście jesteśmy o krok od podpisania umowy i że taką umowę, pomimo iż wprowadzony zostanie wariant symetryczny, podpiszemy także z Białorusią, natomiast 3 marca br., będąc w Moskwie, uzyskałem potwierdzenie tego, że strona rosyjska nie jest zainteresowana tym, żeby przyjąć polskie warunki. W związku z tym moje pytanie brzmi następująco - czy rzeczywiście grozi sytuacja, że nie podpiszemy żadnej umowy, że nie będzie żadnych udokumentowanych uzgodnień pomiędzy stroną polską a stroną rosyjską i że oba kraje będą stosowały narodowe regulacje nieuzgodnione między sobą? Druga sprawa dotyczy sytuacji po 1 lipca br. Dobrze byłoby określić sobie pewną perspektywę, kiedy Ministerstwo Spraw Zagranicznych będzie zdolne do przedstawienia pierwszej oceny, jak ten nowy ruch wizowy z naszymi wschodnimi sąsiadami funkcjonuje. Mówię o tym, ponieważ - jak zapewne panom ministrom wiadomo - przed kilkoma miesiącami została powołana wspólna międzyparlamentarna grupa robocza Unii Europejskiej, Federacji Rosyjskiej, Polski i Litwy do oceny ruchu tranzytowego pomiędzy Kaliningradem a pozostałym obszarem Federacji Rosyjskiej. Pełnimy funkcję uczestnika tej grupy, aktywnego obserwatora, ale jedno z kolejnych spotkań oceniające funkcjonowanie nowych regulacji wizowych będzie musiało odbyć się w Polsce. Trzeba dokonać wyboru terminu - czy to ma być III kwartał, czy IV kwartał br. Nakreślenie perspektywy, na kiedy MSZ będzie gotowe z pierwszymi wiążącymi ocenami funkcjonowania nowego systemu, jest sprawą istotną dla marszałka Sejmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#PoselTadeuszSamborski">Jestem bardzo zadowolony z informacji przedstawicieli MSZ, ponieważ wskazuje na ewentualne zagrożenia, ale przede wszystkim przedstawia skalę zaangażowania resortu i sprawy, które udało się załatwić. Jest to bardzo klarowna informacja, uwzględniająca liczbę pracowników dodatkowych z kraju i z miejscowych środowisk. Jest to dla mnie bardzo optymistyczny sygnał, bo rozumiem, że są to osoby ze środowisk polskich. Należy to uznać za bardzo dobry krok w kierunku Polaków tam zamieszkałych. Ustalenia z Ukrainą są niewątpliwym sukcesem, ponieważ jeśli my wprowadzamy wizy, to brak ekwiwalentnej decyzji drugiej strony jest dla niej pewnym dyskomfortem. Jeśli to ustalenie zostanie wdrożone, jeśli będzie miało realny wymiar w postaci umowy, niewątpliwie dowiedzie, że zręcznie prowadziliśmy negocjacje. Mam pytania dotyczące nowych konsulatów - w Łucku i Odessie. W Odessie były zaawansowane prace przygotowawcze, jeśli chodzi o lokal i były wstępne plany co do nowego lokalu, który już był na wysokości drugiego piętra. Czy chodzi właśnie o tę posesję? Rozumiem, że 8-tygodniowe opóźnienie w sytuacji, kiedy wchodzi się do nowej placówki, nie jest wielkim dramatem. Jeśli zaplanuje się, że czasowo te funkcje przejmą konsulaty np. w Charkowie i w Kijowie, jest to do zrealizowania. Na marginesie dodam, że zawsze bulwersuje mnie, iż w samym centrum Wilna znajdują się niemal wszystkie placówki, łącznie z turecką, a polska jest położona 7 km od centrum i trudno ją znaleźć. Mam nadzieję, że w Odessie taka sytuacja się nie powtórzy. Wiem, że w Łucku konsulat będzie się mieścił w dobrej siedzibie. Zamiarem resortu było, aby środowiska polskie nie czuły się odepchnięte i przyjmując do wiadomości, że nie można różnicować procedury uzyskiwania wiz ze względu na narodowość, wydaje mi się, że MSZ poszukiwało wariantu, który uelastyczniłby procedurę wizową. Chodziło m.in. o wprowadzanie organizacji polskich jako pośrednika w momencie aplikacji. Rozumiem, że strony MSZ takie próby były podejmowane i takie są nadzieje Polaków na Wschodzie. Warto przysłuchać się ich żalom i podjąć jakieś działania, aby nie mieli poczucia, że są traktowani jak wszyscy pozostali interesanci.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Przechodzimy do fazy odpowiedzi. Proszę ministra Sławomira Dąbrowę o zareagowanie na pytania państwa posłów.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#PodsekretarzstanuwMSZSlawomirDabrowa">Odpowiadam na pytania w kolejności, w jakiej zostały zadane. Pierwsze dotyczyło kwestii, na jakim szczeblu przekazano Białorusi propozycję zastosowania w stosunkach wizowych polsko-białoruskich modelu asymetrycznego. Propozycja ta była zgłoszona więcej niż jeden raz podczas negocjacji prowadzonych z obu stron przez dyrektorów departamentów. Zauważyliśmy od pewnego czasu, że po stronie białoruskiej prowadzona jest pewna gra dyplomatyczna. Ponieważ w stosunku do Ukrainy propozycje zostały zgłoszone podczas spotkań prezydentów, premierów i ministrów spraw zagranicznych, strona białoruska być może chciałaby wykorzystać sprawę wiz do doprowadzenia do spotkania na wysokim szczeblu między Polską a Białorusią. Otóż nie ma takiego spotkania w planie. Jeśli po stronie białoruskiej oczekuje się na ewentualną okazję do wyrażenia zgody na spotkanie na wysokim szczeblu, to informuję, że takie spotkanie nie jest planowane przez stronę polską. Aby podnieść szczebel zgłoszenia przez nas wobec Białorusi tej propozycji, bo formułujemy ją szczerze, rzeczywiście chcielibyśmy, aby Polacy mogli nadal jeździć na Białoruś bez wiz i w zamian za to jesteśmy gotowi wydawać bezpłatne wizy dla Białorusinów, przedstawimy ją w najbliższych dniach w drodze dyplomatycznej. Taka była decyzja ministra Włodzimierza Cimoszewicza dziś rano, aby oficjalnie, notą dyplomatyczną zaproponować Białorusi to rozwiązanie. Odpowiadam na pierwsze pytanie posła Bogdana Klicha, dotyczące kwestii, czy rozmowy z Rosją załamały się, jak to opisywano w prasie, jaki jest stan uzgodnień dotychczasowych, czy grozi nam sytuacja, że nie będzie żadnej umowy. Bardziej szczegółowo odpowie na te kwestie dyrektor Janusz Skolimowski. Niewątpliwie ze strony rosyjskiej prowadzona jest pewna gra. Strona rosyjska chce wprowadzić do ewentualnych uzgodnień jak najwięcej elementów ze swojego stanowiska, w związku z tym pojawia się ze strony Rosjan groźba, że nastąpi 1 lipca, a umowy nie będzie. Pamiętajmy jednak, że to jest miecz obusieczny, bo przecież nie tylko Polacy jeżdżą do Rosji, ale Rosjanie jeżdżą do Polski i przejeżdżają przez terytorium Polski. Myślę zatem, że jest to pewna taktyka negocjacyjna, bo obie strony powinny być jednakowo zainteresowane doprowadzeniem do odpowiednich uregulowań. Jeśli chodzi o sprawę wiz dla mieszkańców Kaliningradu, to stanowisko strony polskiej jest takie, że będą stosowane takie same zasady wobec mieszkańców Kaliningradu, jak wobec mieszkańców innych obwodów Rosji. Poseł Bogdan Klich poinformował, że istnieje grupa czterostronna: Unia Europejska - Rosja - Litwa - Polska w sprawie Kaliningradu. Oczywiście parlamenty są suwerenne w stosunku do rządów, ale jeśli chodzi o stronę rządową, to Polska nie przyjęła propozycji zgłoszonej nam i konsekwentnie prezentuje stanowisko, że nie jesteśmy krajem tranzytowym dla Kaliningradu i jest to prawda. Wystarczy spojrzeć na mapę, żeby stwierdzić, iż między Kaliningradem a Rosją nie przejeżdża się przez terytorium polskie, w przeciwieństwie do Litwy, która ewidentnie jest krajem tranzytowym. Pytanie pana posła brzmiało, kiedy będzie dokonana pierwsza ocena wprowadzenia ruchu wizowego. Mogę odpowiedzieć, że pierwsze oceny będą formułowane już następnego dnia po wprowadzeniu ruchu wizowego, ale będą to oczywiście oceny niecałościowe. Musi upłynąć nieco czasu, aby możliwe było dokonanie bardziej pogłębionych ocen. Myślę, że będzie to okres miesiąca bądź półtora miesiąca. Wprowadzenie wiz oczywiście nie jest radosnym wydarzeniem dla żadnej strony, ani dla Polski, ani dla państw sąsiednich.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#PodsekretarzstanuwMSZSlawomirDabrowa">Jest to konieczność, którą wprowadzamy z powodu naszego członkostwa w Unii Europejskiej i zamiaru jak najszybszego członkostwa w systemie z Schengen. Nie twierdzimy jednak, że to będzie ułatwienie. Będzie to pewnym utrudnieniem dla ruchu osobowego. Staramy się zminimalizować negatywne konsekwencje z tym związane. Z drugiej jednak strony wprowadzenie wiz będzie miało również konsekwencje i po to wizy są wprowadzane. Chodzi o znaczne wyeliminowanie zjawisk patologicznych, które obecnie zdarzają się na polskiej wschodniej granicy, która stanie się granicą Unii Europejskiej. Te zjawiska patologiczne to przemyt towarów i ludzi, nielegalne przekraczanie granicy, przepływ narkotyków, handel ludźmi. Nasza granica jest jednym z miejsc, gdzie wszystkie te negatywne zjawiska się dzieją. Nie ma na to lepszego środka niż wprowadzenie wiz w celu wyeliminowania tych zjawisk i dokładna kontrola granicy. Drugim aspektem sprawy jest wprowadzenie jak najmniejszej liczby utrudnień dla normalnych obywateli. Wracając do pytania pana posła, analizy będziemy przygotowywać na bieżąco. Po upływie półtora miesiąca od wprowadzenia systemu wizowego będzie już można dokonać pogłębionej analizy. Jeżeli od dnia wprowadzenia wiz pojawią się przed polskimi urzędami konsularnymi kolejki i petenci będą musieli oczekiwać, nie będzie to przez stronę rządową traktowane jako niedociągnięcie czy niewłaściwe przygotowanie. Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy, że wszędzie tam, gdzie istnieją wizy, tam są kolejki przed urzędami konsularnymi. Niedobrze, jeśli ludzie będą moknąć na deszczu czy jeśli będą za długo stali w kolejce, ale samo pojawienie się kolejek nie jest jeszcze zjawiskiem świadczącym o nieprzygotowaniu polskiej służby konsularnej do wprowadzenia wiz. Chciałem już dziś o tym powiedzieć, bo jestem przekonany, że w mediach szukających sensacji mogą pojawić się komentarze, iż Polska nie przygotowała się do wprowadzenia wiz, z czym się nie zgadzamy. Odpowiadam na pytania posła Tadeusza Samborskiego. Jeśli chodzi o lokalizację, proszę o udzielenie bliższych informacji dyrektora generalnego. Odpowiadam na drugie pytanie pana posła. Istotnie, myślimy nad tym, jak spowodować, żeby nie naruszając zasad i przepisów Unii Europejskiej, jak najmniej utrudnić Polakom tam mieszkającym przyjazdy do Polski. Jest to sprawa dosyć delikatna, bo jeśli będziemy stosować jakieś szczególne reguły, to nie powinniśmy o nich publicznie mówić. Wystarczy, że przeczyta to ktoś z Komisji Europejskiej, kto będzie badał, w jaki sposób Polska stosuje nowo wprowadzone zasady. Nie chciałbym dostarczać dowodów, że stosujemy dyskryminację ze względu na pochodzenie. Z całą mocą chciałbym podkreślić, że badaliśmy przepisy Unii Europejskiej pod każdym możliwym kątem i nie da się uzasadnić innego traktowania obywatela danego państwa, ponieważ jest on pochodzenia x czy y. Nigdzie na świecie nie ma takich przepisów. De facto pewne możliwości istnieją. Chciałbym wskazać tylko na jedną możliwość. Według obecnego prawa polskiego, które nie ulega w tym zakresie zmianie i które nie jest sprzeczne z ustawodawstwem Unii Europejskiej, organ wydający wizy, czyli konsul, ma dużą swobodę, zarówno co do tego, czy wydać wizę, czy nie, jak i co do tego, czy wizę wydać za pełną odpłatnością, ze zniżką, czy bezpłatnie.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#PodsekretarzstanuwMSZSlawomirDabrowa">Od dobrej organizacji aparatu konsularnego zależy, czy wiza może być wydana szybko, czy po kilkudniowej zwłoce. Działając w ramach istniejących przepisów będzie możliwość uwzględniania czynnika, o który pytał poseł Tadeusz Samborski. Panie przewodniczący, uprzejmie proszę o udzielenie głosu moim dwóm współpracownikom.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Proponuję, żebyśmy wysłuchali jeszcze wypowiedzi posła Marka Jurka, bo być może panowie od razu zareagują na poruszoną przez niego kwestię.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#PoselMarekJurek">Chciałbym krótko odnieść się do wypowiedzi pana ministra. Po pierwsze, wprowadzenie systemu z Schengen jest problemem ekonomicznym dla województw wschodnich, ponieważ zmniejszy popyt w tych województwach. Po drugie, jest to problem, biorąc pod uwagę stosunki ludzkie między naszym społeczeństwem a społecznościami polskimi po tamtej stronie wschodniej granicy. Nie mogę zgodzić się z argumentem, że nie należy poszukiwać sposobów rozwiązania, ponieważ nigdzie na świecie nie ma czegoś takiego. Przecież jest to zasada będąca pochodną ius sanguinis, która jest obecna np. w prawodawstwie niemieckim, w którym prawo do nabycia obywatelstwa się dziedziczy. Podobnie, na zasadzie prawa religijnego, jest w Izraelu. W Europie Środkowej istnieje Karta Węgra, która nadaje pewne specjalne uprawnienia osobom należącym do społeczności węgierskiej w krajach sąsiadujących z Republiką Węgierską. W moim przekonaniu warto szukać sposobów rozwiązujących problem społeczny, ponieważ jest wiele poważnych głosów, iż mur europejski, który zostanie decyzjami demokratycznymi wzniesiony lub nie, nie powinien ani rozdzierać Europy, ani tym bardziej nie powinien oddzielać od Rzeczypospolitej społeczności polskich mieszkających na Wschodzie. Oczywiście czym innym jest nabywanie obywatelstwa w różnych krajach, a czym innym takie specjalne rozwiązanie dla obywateli innego państwa, jak Karta Węgra, ale rozwiązań trzeba szukać.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#DyrektorgeneralnywMSZZbigniewMatuszewski">Krótko odniosę się do wypowiedzi posła Tadeusza Samborskiego w sprawie lokalizacji dwóch nowych konsulatów - w Łucku i Odessie. Po pierwsze, oba konsulaty będą mieścić się w obiektach, które specjalnie do tego celu są przygotowywane. W przypadku Odessy budynek został kupiony przez nas i obecnie jest dostosowywany do potrzeb konsulatu. Jest to budynek czterokondygnacyjny, położony w bardzo dobrym punkcie Odessy. Biorąc pod uwagę rynek nieruchomości, z jakim w Odessie mamy do czynienia, zakup tego obiektu można oceniać jako sukces. Trzeba jednak dodać, że jeśli chodzi o kontakty z miejscowymi wykonawcami, dostarczają one dużo emocji. Jest to rynek wysoce nieustabilizowany i musimy dostosowywać się do wymogów tam panujących, uwzględniając polskie ustawodawstwo. Obiekt będzie działał według naszych przewidywań najpóźniej w końcu sierpnia, ale sądzimy, że wcześniej pewna działalność będzie mogła być rozpoczęta. Nawiasem mówiąc, oglądałem w Odessie budynek, który był siedzibą konsulatu przed wojną. Jest przepięknie położony, ale znajduje się w strasznym stanie. Obecnie jest to budynek mieszkalny, bardzo poważnie zdewastowany. Rozważaliśmy jeszcze dwie inne propozycje, które z różnych względów zostały odrzucone. W jednym przypadku była to kwestia położenia peryferyjnego, a w drugim przypadku niedostateczna powierzchnia. Jeśli chodzi o konsulat w Łucku, jego siedziba stanowi część banku. Obecnie trwają prace adaptacyjne. Mamy bieżące informacje z dnia wczorajszego: "Uprzejmie informuję, że w minionym tygodniu nastąpił znaczny postęp w pracach adaptacyjno-remontowych". Dodam, że postęp nastąpił od poziomu, który wcześniej był zadowalający, zatem o tę siedzibę nie obawiamy się.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#DyrektorDepartamentuKonsularnegoiPoloniiwMinisterstwieSprawZagranicznychJanuszSkolimowski">Chciałbym potwierdzić słowa ministra Sławomira Dąbrowy o złożeniu propozycji wszystkim trzem krajom: Rosji, Ukrainie i Białorusi, dotyczącej tzw. asymetrycznego wariantu. Propozycja została złożona stronie białoruskiej przeze mnie osobiście po raz pierwszy 20 grudnia w Mińsku, po raz drugi w Warszawie 20 lutego br. Na obu spotkaniach obecny był aktualny ambasador Białorusi w Polsce. Potwierdzimy nasze zainteresowanie tym wariantem jeszcze raz, zgodnie z decyzją ministra Włodzimierza Cimoszewicza, notą dyplomatyczną, aby propozycja nabrała jeszcze bardziej formalnego charakteru. Znana jest nam również argumentacja białoruska, dlaczego nasi partnerzy nie chcieli się na ten wariant zgodzić. Jeśli chodzi o rozmowy z Rosją, chciałbym poinformować, że w dniach 3-5 lutego prowadziłem rozmowy ze stroną rosyjską. Była to trzecia runda rozmów na ten temat w ciągu ostatniego półtora roku. Natrafiamy na duże trudności w rozmowach ze stroną rosyjską. Poprzednie dwie rundy rozmów były prowadzone na bazie rosyjskiego projektu. Trudno było znaleźć konsens nawet w drobnych sprawach. W tej sytuacji przygotowaliśmy nasz projekt, który przedstawiliśmy w Moskwie w dniach 3-5 lutego i muszę stwierdzić, że ok. 90% kwestii zostało uzgodnionych. Nasze rozmowy na poziomie ekspertów, prawników nie zawsze przekładają się na język polityczny, który potem jest wykorzystywany w komunikatach wydawanych po tych rozmowach. My swoją część pracy wykonaliśmy. Przyznam, że byłem nawet zaskoczony tym postępem, z punktu widzenia formalno prawnego. Istotnie, w sferze politycznej jest deklaracja strony rosyjskiej, że nie będzie w stanie przeprowadzić swojego procesu legislacyjnego, żeby doprowadzić do ratyfikacji umowy przed 1 lipca br. Myślę, że runda, która ma się odbyć w Warszawie, doprowadzi do dalszego zbliżenia stanowisk. Jeśli chodzi o umowy z Ukrainą i Białorusią, poza kilkoma kwestiami są one uzgodnione. Nie są one w formie, którą można by przestawić rządowi, ale merytorycznie te uzgodnienia są daleko posunięte. Jeśli chodzi o kwestię wiz dla Polaków, staramy się do umów z Rosją i Białorusią wprowadzić przepis, iż specjalnie traktowane będą osoby posiadające związki rodzinne lub związki wynikające z innych zaszłości po obu stronach granicy. Pozwoli to wydawać tym ludziom wizy wielokrotne szybko i na bardzo niskim poziomie cenowym. Taki wariant jest rozważany. Konieczna jest wola obu stron, ale sądzę, że nasi partnerzy również są tym rozwiązaniem zainteresowani. Dzięki temu uda nam się znaleźć formułę, która zadowoli naszych rodaków, a nie będzie stanowić naruszenia jednoznacznych przepisów Unii Europejskiej. W kwestii monitorowania sytuacji po wprowadzeniu wiz pragnę powiedzieć, że po 1 lipca będziemy na co dzień monitorowali sytuację w konsulatach. Dziś trudno nam to przewidzieć. Przyjęliśmy pewne założenia, które uwzględniamy w naszych szacunkach. Będziemy starali się wydawać wizy już wcześniej, od 1 czerwca, żeby w dniu 1 lipca granica nie pozostała pusta. Wizy będą ukierunkowane do tych środowisk, m.in.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#DyrektorDepartamentuKonsularnegoiPoloniiwMinisterstwieSprawZagranicznychJanuszSkolimowski">polonijnych, biznesowych, kulturalnych, młodzieży, które mają w tym okresie znaleźć się w Polsce. Będzie to połączone z akcją informacyjną i promocyjną. Myślę, że dzięki temu unikniemy wielkiej fali interesantów w pierwszym dniu wprowadzenia wiz.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Czy są dalsze wypowiedzi? Skoro nie ma, dziękuję przedstawicielom MSZ i NIK za tę bardzo szczegółową informację. Przebieg dyskusji potwierdził wagę tego zagadnienia. Będziemy jeszcze do tej kwestii powracali. Chciałbym wyrazić nadzieję, że pytania i obserwacje, które państwo posłowie sformułowali, będą przydatne dla Ministerstwa Spraw Zagranicznych w zakresie właściwego przystosowania polskich placówek do podjęcia tego wyzwania. W miarę zbliżania się do tego momentu Komisja powróci do tych zagadnień i będzie prosiła o dodatkowe informacje. Rozumiem, że uwagi Najwyższej Izby Kontroli zostały już spożytkowane, o czym prezes Piotr Kownacki poinformował. Sądzę, że NIK w dalszym ciągu będzie interesowała się tym problemem, bo jest to jedno z poważniejszych wyzwań organizacyjnych, logistycznych, politycznych, przed którym stoi Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Dlatego jest istotne, abyśmy stale i na bieżąco w parlamencie mieli informację, jak się kształtuje sytuacja. Zamykam pkt III porządku obrad. Ogłaszam 2-minutową przerwę w obradach.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#PoselJerzyJaskiernia">Wznawiam obrady. Przechodzimy do pkt. IV porządku dziennego, który obejmuje rozpatrzenie zawiadomienia Prezesa Rady Ministrów o zamiarze przedstawienia Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej do ratyfikacji, bez zgody wyrażonej w ustawie, umowy między Rządem Rzeczypospolitej Polskiej a Rządem Republiki Uzbekistanu o współpracy w zwalczaniu przestępczości zorganizowanej, podpisanej w Taszkiencie dnia 21 października 2002 r. /druk nr 1374/. Otrzymali państwo stosowne dokumenty na piśmie. Jest również opinia przygotowana przez prof. Zdzisława Galickiego. W konkluzji tej opinii prof. Zdzisław Galicki stwierdza: "W świetle powyższych uwag wniosek rządowy o przedstawienie omawianej umowy bezpośrednio do ratyfikacji Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej należy uznać za słuszny i prawidłowo uzasadniony". Czy członkowie Komisji mieliby jakieś pytania do ministra Sławomira Dąbrowy? Nikt się nie zgłasza. Czy ktoś z państwa posłów wnosi zastrzeżenia do stwierdzenia, że Rada Ministrów zastosowała właściwy tryb w tej sprawie? Skoro nie ma zastrzeżeń, stwierdzam, że Komisja Spraw Zagranicznych uznała, iż tryb zastosowany przez Radę Ministrów jest prawidłowy. Przechodzimy do omówienia pkt. V, dotyczącego promocji Polski w krajach Unii Europejskiej w okresie ratyfikacji traktatów akcesyjnych. Otrzymali państwo dokument przygotowany przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Proszę ministra Bogusława Zaleskiego o uzupełnienie tego dokumentu.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawZagranicznychBoguslawZaleski">Przekazaliśmy państwu dwa dokumenty - "Program promocji Polski w krajach członkowskich Unii Europejskiej w okresie ratyfikacji Traktatu Akcesyjnego" i "Promocja Polski na świecie", materiał szerszy, uzupełniający w stosunku do pierwszego. W pierwszym z nich scharakteryzowaliśmy zarówno cele programu, instytucje, które mają ten program realizować, jak również założenia realizacyjne programu, w tym obszar realizacji, adresatów, etapy realizacji, instrumenty, zasady finansowania, kalendarz dotyczący wyborów parlamentarnych w 14 krajach Unii Europejskiej. W drugim dokumencie scharakteryzowaliśmy zarówno rolę i miejsce Ministerstwa Spraw Zagranicznych w kreowaniu wizerunku Polski na świecie, jak również przedstawiliśmy inne podmioty rządowe, które współdziałają w kreowaniu tego wizerunku. Dokumenty są wystarczająco obszerne, żeby nie mnożyć dodatkowych informacji. Jest ze mną obecna pani dyrektor Departamentu Promocji. Jesteśmy do państwa dyspozycji, gdyby były konkretne pytania, na które potrzebowalibyście państwo odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Czy są pytania do przedstawiciela rządu w związku z przedstawionymi dokumentami?</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#PoselAntoniKobielusz">W 2001 r. europejscy uczestnicy zjazdu Polonii w Krakowie zadeklarowali gotowość wspierania w swoich krajach zamieszkania naszego wejścia do Unii Europejskiej. W jaki sposób Ministerstwo Spraw Zagranicznych zamierza skorzystać z takiej możliwości?</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#PoselBogdanKlich">Ponieważ pan przewodniczący musiał na chwilę opuścić salę, przejmuję od niego prowadzenie obrad. Kontynuujemy dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#PoselMaciejGiertych">Czy promocja Polski w krajach, które mają ratyfikować naszą akcesję, obejmuje również informację o zakresie zastrzeżeń do programu przystąpienia do Unii Europejskiej? Innymi słowy, czy obecność przeciwników akcesji jest również tematem, o którym informowani są adresaci tego programu? Czy są informowani o zakresie korzystania z publicznych środków na propagandę referendalną, to znaczy w jakim zakresie otrzymują środki zwolennicy Unii Europejskiej, a w jakim zakresie przeciwnicy? O ile wiem, w krajach Unii Europejskiej zwraca się uwagę na procedury demokratyczne i na równość w traktowaniu podmiotów politycznych. Informacja o tym, co się dzieje w Polsce w zakresie udostępniania telewizji czy środków publicznych w celu ustosunkowania się do pytania referendalnego, może interesować adresatów tej kampanii.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#PoselBogdanKlich">Kto z państwa posłów chciałby jeszcze zadać pytanie?</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#PoselTadeuszSamborski">Program jest interesujący i nowatorski, poprzez stawianie zadań różnym resortom i próbę kompleksowego ujęcia problematyki. Myślę, że próba koncentracji wysiłków i efektywnego wykorzystania środków jest walorem tego programu. Bardzo pozytywnie należy ocenić fakt, że powstał taki dokument, w którego przygotowaniu musiało uczestniczyć wielu specjalistów i konieczne były rozmowy między różnymi resortami i instytucjami. Program jest jednak postulatywny, to znaczy w zbyt małym stopniu odnosi się do uwarunkowań i do dotychczasowych przedsięwzięć. Mam na myśli zwłaszcza dni polskie organizowane w różnych krajach europejskich. Konieczna jest próba odpowiedzi na pytanie, czy to się sprawdziło. Mnie osobiście bardzo podoba się formuła, którą przewidują twórcy programu w odniesieniu do Szwecji. Zamierza się bowiem zaangażować w to przedsięwzięcie samorządy. Jest to wyzwolenie ambicji środowisk, które mają realne szanse na to, żeby promować Polskę w sposób niestereotypowy. Jest to świeży, ożywczy trend. W schemacie instytucji, które za granicą mają promować Polskę, wymienione są podmioty, z którymi resort wiąże pewne nadzieje. Chodzi o ambasady, konsulaty, instytuty kultury polskiej, konsulów. Jak państwo przewidujecie, który segment z tych czterech wymienionych ma realne szanse, żeby efektywnie promować Polskę? Jakie są państwa oczekiwania?</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#PoselBogdanKlich">Czy ktoś z państwa posłów chciałby jeszcze zabrać głos w dyskusji? Jeśli nie, to proszę pana ministra o udzielenie odpowiedzi na pytania państwa posłów.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#PodsekretarzstanuwMSZBoguslawZaleski">Pierwsze pytanie dotyczyło udziału Polonii, która deklarowała swoją pomoc w kreowaniu wizerunku Polski w świecie. Została dokonana identyfikacja osób, które mogłyby to robić, ponieważ nie jest tak, że wszystkie osoby w jednakowym stopniu mogą być w ten proces zaangażowane. Są osoby, które w hierarchii społecznej zajmują bardzo wysokie stanowiska i mogą dotrzeć do tych, którzy będą decydowali, i pozostałe osoby, które mogą tworzyć wizerunek Polski w swoim miejscu zamieszkania. Taka lista została sporządzona. Chodzi przede wszystkim o środowiska polityczne, uniwersyteckie, kulturotwórcze. Te osoby zostały zidentyfikowane i poproszone o włączenie się do programu promocji Polski. Nie wszystkie mogą uczestniczyć w tym programie. Osoby, które zadeklarowały chęć uczestnictwa, są proszone o pomoc. Polskie placówki za granicą zwracają się do nich w konkretnych sprawach. Biorą oni udział w spotkaniach polskich polityków za granicą. Na tyle, na ile jest to możliwe, zarówno ze względu na możliwości poszczególnych przedstawicieli Polonii, jak również nasze możliwości, korzystamy z ich pomocy. Chciałbym zwrócić uwagę na to, że odwrotnie niż Polonia w Stanach Zjednoczonych w okresie starań o członkostwo w NATO, Polonia europejska jest bardziej rozproszona i dużo mniej wpływowa, a poszczególne osoby spośród tej Polonii w różnym stopniu chcą uczestniczyć w tym programie. Również ranga polityczna tych osób jest inna aniżeli Polonii amerykańskiej. Zatem w mniejszym stopniu można wykorzystać do promowania wizerunku Polski przedstawicieli Polonii w Europie, niż w okresie starań o przyjęcie do NATO Polonię amerykańską. Poseł Maciej Giertych pytał o to, czy promocja Polski w państwach Unii Europejskiej jest również pogłębiona o wiedzę, iż w Polsce są środowiska przeciwne przystąpieniu do Unii. Chciałbym zwrócić uwagę, że nie prowadzimy propagandy prounijnej, tylko promocję Polski w krajach Unii Europejskiej, czyli przedstawiamy wizerunek Polski w krajach Unii Europejskiej ze wszystkimi zaletami. Staramy się mniej mówić o wadach, natomiast więcej o zaletach. Chodzi o promocję Polski, a nie o promocję wad Polski czy promocję przeciwników wejścia Polski do Unii. Rząd podejmuje decyzję o wprowadzeniu Polski do Unii Europejskiej i za zgodą odpowiednich sił w parlamencie realizuje to zamierzenie. Innymi słowy rząd nie ma żadnego interesu w tym, żeby promować za granicą przeciwników Unii Europejskiej. Przeciwnicy Unii Europejskiej są zauważani, głównie poprzez fakt, iż ambasady państw Unii Europejskiej w Polsce informują odpowiednie władze swoich państw o tym, kto, dlaczego, z jakich powodów merytorycznych, politycznych, ideowych jest przeciwnikiem przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Ta świadomość wśród dyplomatów państw Unii Europejskiej akredytowanych w Polsce jest obecna i ta informacja jest przekazywana do ich państw. Rząd polski nie bierze w tym udziału, bowiem nie ma żadnego interesu, żeby kreować rzeczywistość, która przeciwstawia się polityce rządu polskiego. Odpowiadam na pytanie posła Tadeusza Samborskiego.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#PodsekretarzstanuwMSZBoguslawZaleski">Przyjmujemy z zadowoleniem fakt, że dostrzeżono, iż włączyliśmy samorządy do kreowania wizerunku Polski. Jest to związane z tym, że w coraz większym stopniu polityka regionalna będzie odgrywała znaczenie i współpraca regionów będzie wpływała na obraz Polski w świecie. Stąd po raz pierwszy na tak ogromną skalę zaprosiliśmy przedstawicieli wszystkich samorządów, żeby wzięli udział w Roku Polskim w Szwecji. Zdało to egzamin i w ten sposób, że po raz pierwszy wiele samorządów na szczeblu wojewódzkim mogło się zaprezentować swoim partnerom na terenie kraju, w którym promocja jest dokonywana. Po doświadczeniach austriackich i po pierwszych doświadczeniach szwedzkich, można stwierdzić, że jest to bardzo dobry pomysł, ponieważ zmasowana akcja promocyjna na terenie całego kraju daje dużo większe efekty aniżeli oderwane imprezy. Na pytanie, kto z grupy: ambasady, konsulaty, instytuty kultury polskiej, konsulowie, odgrywa największą rolę, trudno jest odpowiedzieć. Środki, które są przeznaczane dla tych podmiotów na realizację zadań promocyjnych, są zróżnicowane. W coraz większym stopniu instytuty kultury polskiej odgrywają znaczącą rolę, poprzez prowadzenie nowej polityki, polegającej na organizowaniu znaczących imprez i odchodzeniu od imprez o lokalnym znaczeniu. W coraz mniejszym stopniu chodzi o to, żeby instytut codziennie organizował jakąś imprezę, na którą przyjdzie 20-50 osób, a w coraz większym stopniu o to, żeby było to wydarzenie, które będzie zwracało uwagę na fakt istnienia nie tylko instytutu kultury polskiej, ale przede wszystkim kultury. Ogromnym sukcesem okazała się wystawa zorganizowana w Wiedniu, dotycząca kultury polskiej okresu międzywojennego. Jest to tak ogromny sukces, że wystawa ma szansę być przeniesiona do innych państw. Ponieważ nigdy nie zaistniała w Polsce, zostanie przeniesiona w całości do Muzeum Narodowego. Dla nas samych okazała się bowiem ewenementem, może dlatego, że wszystkie dzieła sztuki do tej wystawy zostały wybrane przez Austriaków. Oni zwrócili uwagę na te dzieła sztuki, na które my na co dzień nie zwracamy uwagi, ponieważ albo jesteśmy z nimi oswojeni i nie budzą naszego nadzwyczajnego entuzjazmu, albo dlatego, że uważaliśmy je do tej pory za niezbyt reprezentatywne dla kultury polskiej. Okazało się, że są one reprezentatywne i że tworzą całościowy obraz okresu międzywojennego, zarówno tego, co było najlepsze, jak i tego, co było słabsze, a co składa się na pełny obraz tego okresu. Następna tego typu impreza dni polskich przygotowywana jest na 2004 r. we Francji. Zaproponowaliśmy, by 2005 r. stał się Rokiem Polskim w Niemczech. W dniu wczorajszym rozmawiałem z dyrektorem generalnym Ministerstwa Spraw Zagranicznych Republiki Federalnej Niemiec odpowiedzialnym za sprawy promocji i kultury i złożyliśmy taką propozycję. Niemcy raczej myśleli o roku 2006, natomiast wczoraj przekazałem nasze argumenty i racje, dotyczące tego, że byłoby pewną symboliką, gdyby w 60. rocznicę zakończenia wojny taka wystawa mogła się odbyć w Niemczech. Byłoby to zorganizowane na zasadzie ekwiwalentnej - Niemcy prezentowaliby swoją kulturę w Polsce, a my prezentowalibyśmy dokonania naszej kultury w Niemczech.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#PodsekretarzstanuwMSZBoguslawZaleski">Dyrektor generalny niemieckiego MSZ przyjął tę propozycję z dużym zainteresowaniem i prawdopodobnie w najbliższym czasie, po konsultacjach w RFN, otrzymamy odpowiedź. Sam dyrektor generalny był zainteresowany tym pomysłem, choć wcześniej 2005 r. został zarezerwowany dla Norwegii. Argumenty polityczne związane z 60. rocznicą zakończenia wojny bardzo przemawiają do strony niemieckiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#PoselMaciejGiertych">Stanowczo oponuję przeciwko traktowaniu istnienia przeciwników akcesji do Unii Europejskiej jako wady. Myślę, że nawet zwolennicy przystąpienia do Unii Europejskiej powinni traktować sam fakt istnienia przeciwników i publicznej debaty na ten temat, jako zaletę polskiego systemu, a nie wadę. Niewątpliwie wadą jest, że ustawa o referendum w nierówny sposób traktuje dwie strony pytania referendalnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#PodsekretarzstanuwMSZBoguslawZaleski">Zostałem źle zrozumiany, panie pośle. Nie mówiłem, że wadą jest istnienie opozycji wobec dążeń do akcesji. Powiedziałem, że my nie prezentujemy swoich wad, w szerszym rozumieniu, czyli nie mówimy o tym wszystkim, w czym nie dostajemy, a więc o wadach w sensie gospodarki, kultury, infrastruktury, albowiem naszym zadaniem jest promowanie najlepszego wizerunku Polski, a nie wszystkich naszych niedoskonałości. Jeśli zostałem źle zrozumiany, przepraszam.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#PoselBogdanKlich">Zamykamy pkt V porządku dziennego. Przechodzimy do pkt. VI - sprawy różne. Do przewodniczącego Komisji wpłynął projekt opinii Komisji Spraw Zagranicznych od zespołu, któremu przewodził poseł Antoni Kobielusz. Przypomnę, że chodzi o opinię na temat materiału NIK zawierającego informację o wynikach przeglądu przepisów prawnych w zakresie zwalczania korupcji. Zespół przedkłada nam dziś projekt opinii Komisji w tej sprawie. Proszę posła Antoniego Kobielusza o przedstawienie projektu opinii.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#PoselAntoniKobielusz">Zespół spotkał się dwukrotnie i na zasadzie konsensu przedkłada Komisji opinię. Właściwie nie było obszarów spornych. Korzystaliśmy z uwag wszystkich państwa posłów, którzy zechcieli je zgłosić. Materiał NIK jest interesujący, jednak tylko w nieznacznym stopniu dotyczy zakresu merytorycznego działalności Komisji. Stwierdziliśmy, że diagnoza stanu prawnego zawarta w dokumencie NIK jest trafna z punktu widzenia przeciwdziałania korupcji, natomiast uznaliśmy, że zmiany tego stanu prawnego powinny być całościowe, kompleksowe w poszczególnych ustawach, głównie w ustawie o zamówieniach publicznych. W dokumencie zwracamy uwagę na potrzebę wzmożenia egzekucji istniejącego prawa, ponieważ Najwyższa Izba Kontroli niejednokrotnie wskazywała, że konkretne rozwiązania mogą nie dość skutecznie przeciwdziałać zagrożeniu korupcją. Ponieważ ratyfikowaliśmy dwie konwencje, których celem jest przeciwdziałanie korupcji, ważne jest stworzenie systemu monitoringu wykonywania tych konwencji. W ostatniej części proponowanej opinii zawarliśmy konkretne sugestie, które należałoby wykorzystać w ustawie o zamówieniach publicznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Dziękuję zespołowi za przygotowanie projektu opinii. Czy do tego projektu wnosicie państwo jakieś uwagi? Rozumiem, że tekst opinii zakończylibyśmy kropką, a nie średnikiem. Czy są dalsze uwagi? Nikt się nie zgłasza. Czy ktoś z państwa posłów jest przeciwny przyjęciu opinii? Nie ma głosów sprzeciwu, w związku z tym stwierdzam, że Komisja Spraw Zagranicznych przyjęła opinię dla Komisji Kontroli Państwowej w sprawie materiału NIK zawierającego informację o wynikach przeglądu przepisów prawnych w zakresie zwalczania korupcji. Czy są inne sprawy różne? Chciałbym państwu przypomnieć, że nasze kolejne posiedzenie odbędzie się w czwartek, 27 marca. Proszę, aby sekretarz Komisji zechciał przypomnieć państwu, jaka jest tematyka obu punktów posiedzenia i dlaczego pkt II przewidziany jest na godz. 11.30.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#SekretarzKomisjiSprawZagranicznych">O godz. 10.00. Komisja rozpocznie obrady i będzie zapoznawać się z międzynarodową działalnością polskich organizacji pozarządowych. W pkt. II odbędzie się pierwsze czytanie poselskiego projektu uchwały. Ponieważ o pierwszym czytaniu powiadamiani są wszyscy posłowie, konieczne jest ustalenie konkretnej godziny, aby mógł się stawić zarówno przedstawiciel wnioskodawców, jak i zainteresowani posłowie.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Rozpoczynamy posiedzenie o godz. 10.00. Jeśli obrady nad pkt. I będą trwały do godz. 11.30, to automatycznie przejdziemy do pkt. II. Gdyby pkt I zakończył się wcześniej, to pkt II rozpocznie się o godz. 11.30. Wynika to z faktu, że wszyscy posłowie zostali poinformowani o pierwszym czytaniu i teoretycznie każdy z posłów ma prawo przybyć na pierwsze czytanie i zabrać głos. Czy są inne sprawy różne? Skoro nie ma, dziękuję za udział w obradach. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>