text_structure.xml
541 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
626
627
628
629
630
631
632
633
634
635
636
637
638
639
640
641
642
643
644
645
646
647
648
649
650
651
652
653
654
655
656
657
658
659
660
661
662
663
664
665
666
667
668
669
670
671
672
673
674
675
676
677
678
679
680
681
682
683
684
685
686
687
688
689
690
691
692
693
694
695
696
697
698
699
700
701
702
703
704
705
706
707
708
709
710
711
712
713
714
715
716
717
718
719
720
721
722
723
724
725
726
727
728
729
730
731
732
733
734
735
736
737
738
739
740
741
742
743
744
745
746
747
748
749
750
751
752
753
754
755
756
757
758
759
760
761
762
763
764
765
766
767
768
769
770
771
772
773
774
775
776
777
778
779
780
781
782
783
784
785
786
787
788
789
790
791
792
793
794
795
796
797
798
799
800
801
802
803
804
805
806
807
808
809
810
811
812
813
814
815
816
817
818
819
820
821
822
823
824
825
826
827
828
829
830
831
832
833
834
835
836
837
838
839
840
841
842
843
844
845
846
847
848
849
850
851
852
853
854
855
856
857
858
859
860
861
862
863
864
865
866
867
868
869
870
871
872
873
874
875
876
877
878
879
880
881
882
883
884
885
886
887
888
889
890
891
892
893
894
895
896
897
898
899
900
901
902
903
904
905
906
907
908
909
910
911
912
913
914
915
916
917
918
919
920
921
922
923
924
925
926
927
928
929
930
931
932
933
934
935
936
937
938
939
940
941
942
943
944
945
946
947
948
949
950
951
952
953
954
955
956
957
958
959
960
961
962
963
964
965
966
967
968
969
970
971
972
973
974
975
976
977
978
979
980
981
982
983
984
985
986
987
988
989
990
991
992
993
994
995
996
997
998
999
1000
1001
1002
1003
1004
1005
1006
1007
1008
1009
1010
1011
1012
1013
1014
1015
1016
1017
1018
1019
1020
1021
1022
1023
1024
1025
1026
1027
1028
1029
1030
1031
1032
1033
1034
1035
1036
1037
1038
1039
1040
1041
1042
1043
1044
1045
1046
1047
1048
1049
1050
1051
1052
1053
1054
1055
1056
1057
1058
1059
1060
1061
1062
1063
1064
1065
1066
1067
1068
1069
1070
1071
1072
1073
1074
1075
1076
1077
1078
1079
1080
1081
1082
1083
1084
1085
1086
1087
1088
1089
1090
1091
1092
1093
1094
1095
1096
1097
1098
1099
1100
1101
1102
1103
1104
1105
1106
1107
1108
1109
1110
1111
1112
1113
1114
1115
1116
1117
1118
1119
1120
1121
1122
1123
1124
1125
1126
1127
1128
1129
1130
1131
1132
1133
1134
1135
1136
1137
1138
1139
1140
1141
1142
1143
1144
1145
1146
1147
1148
1149
1150
1151
1152
1153
1154
1155
1156
1157
1158
1159
1160
1161
1162
1163
1164
1165
1166
1167
1168
1169
1170
1171
1172
1173
1174
1175
1176
1177
1178
1179
1180
1181
1182
1183
1184
1185
1186
1187
1188
1189
1190
1191
1192
1193
1194
1195
1196
1197
1198
1199
1200
1201
1202
1203
1204
1205
1206
1207
1208
1209
1210
1211
1212
1213
1214
1215
1216
1217
1218
1219
1220
1221
1222
1223
1224
1225
1226
1227
1228
1229
1230
1231
1232
1233
1234
1235
1236
1237
1238
1239
1240
1241
1242
1243
1244
1245
1246
1247
1248
1249
1250
1251
1252
1253
1254
1255
1256
1257
1258
1259
1260
1261
1262
1263
1264
1265
1266
1267
1268
1269
1270
1271
1272
1273
1274
1275
1276
1277
1278
1279
1280
1281
1282
1283
1284
1285
1286
1287
1288
1289
1290
1291
1292
1293
1294
1295
1296
1297
1298
1299
1300
1301
1302
1303
1304
1305
1306
1307
1308
1309
1310
1311
1312
1313
1314
1315
1316
1317
1318
1319
1320
1321
1322
1323
1324
1325
1326
1327
1328
1329
1330
1331
1332
1333
1334
1335
1336
1337
1338
1339
1340
1341
1342
1343
1344
1345
1346
1347
1348
1349
1350
1351
1352
1353
1354
1355
1356
1357
1358
1359
1360
1361
1362
1363
1364
1365
1366
1367
1368
1369
1370
1371
1372
1373
1374
1375
1376
1377
1378
1379
1380
1381
1382
1383
1384
1385
1386
1387
1388
1389
1390
1391
1392
1393
1394
1395
1396
1397
1398
1399
1400
1401
1402
1403
1404
1405
1406
1407
1408
1409
1410
1411
1412
1413
1414
1415
1416
1417
1418
1419
1420
1421
1422
1423
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Wznowienie posiedzenia o godz. 9 min 08)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Na posiedzeniu przewodniczą marszałek Sejmu Józef Zych oraz wicemarszałkowie Olga Krzyżanowska i Marek Borowski)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JózefZych">Proszę o zajmowanie miejsc.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#JózefZych">Wznawiam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#JózefZych">Na sekretarzy powołuję panią poseł Małgorzatę Ostrowską i pana posła Adama Rychliczka.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#JózefZych">Protokół i listę mówców prowadzić będzie pan poseł Adam Rychliczek.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#JózefZych">Proszę posłów sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#JózefZych">Powracamy do rozpatrzenia punktu 4 porządku dziennego: Pierwsze czytanie przedstawionego przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej projektu ustawy o zmianie ustawy Kodeks postępowania karnego i ustawy karnej skarbowej.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#JózefZych">Sejm w pierwszym dniu posiedzenia wysłuchał uzasadnienia projektu ustawy przedstawionego przez podsekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta pana Andrzeja Glinieckiego i przeprowadził dyskusję.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#JózefZych">Prezydium Sejmu zaproponowało, aby Sejm skierował prezydencki projekt ustawy o zmianie ustawy Kodeks postępowania karnego i ustawy karnej skarbowej do Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka oraz Komisji Ustawodawczej.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#JózefZych">Zgłoszono wniosek alternatywny - o skierowanie projektu do Komisji Nadzwyczajnej do spraw kodyfikacji karnych.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#JózefZych">Prezydium Sejmu rozpatrzyło ten wniosek na tle przepisów regulaminu Sejmu i postanowiło go poprzeć.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#JózefZych">Jego przyjęcie oznaczać będzie, że Wysoka Izba rozszerzyła właściwość Komisji Nadzwyczajnej o rozpatrzenie projektu ustawy o zmianie ustawy Kodeks postępowania karnego i ustawy karnej skarbowej.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#JózefZych">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm propozycję przyjął.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#JózefZych">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#JózefZych">Powracamy do rozpatrzenia punktu 5 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Nadzwyczajnej o rządowym „Raporcie o polityce regionalnej” wraz z aneksem „Procesy zróżnicowań regionalnych w latach 1990–1994” oraz „Zasady polityki regionalnej państwa” wraz z projektem rezolucji.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#JózefZych">Sejm wysłuchał uzasadnienia projektu rezolucji przedstawionego przez pana posła Cezarego Miżejewskiego, przeprowadził dyskusję oraz przystąpił do drugiego czytania.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#JózefZych">W drugim czytaniu żaden z posłów głosu nie zabrał.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#JózefZych">Przechodzimy do głosowania nad projektem rezolucji w brzmieniu przedłożenia zawartego w druku nr 1526.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#JózefZych">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#JózefZych">Kto z pań i panów posłów jest za przyjęciem w całości projektu rezolucji w sprawie polityki regionalnej państwa, w brzmieniu proponowanym w druku nr 1526, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-2.19" who="#JózefZych">Kto jest przeciwny?</u>
<u xml:id="u-2.20" who="#JózefZych">Kto wstrzymał się od głosowania?</u>
<u xml:id="u-2.21" who="#JózefZych">W głosowaniu wzięło udział 372 posłów. Za przyjęciem w całości projektu rezolucji głosowało 369 posłów, przeciw - 2, 1 poseł wstrzymał się od głosowania.</u>
<u xml:id="u-2.22" who="#JózefZych">Stwierdzam, że Sejm podjął rezolucję w sprawie polityki regionalnej państwa.</u>
<u xml:id="u-2.23" who="#JózefZych">Powracamy do rozpatrzenia punktu 6 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Ustawodawczej o orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego (sygn. akt K. 10/95) w sprawie niezgodności art. 8 ust. 2 ustawy o zasadach przekazywania zakładowych budynków mieszkalnych przez przedsiębiorstwa państwowe z przepisami konstytucyjnymi.</u>
<u xml:id="u-2.24" who="#JózefZych">Sejm wysłuchał sprawozdania komisji przedstawionego przez pana posła Marka Mazurkiewicza oraz przeprowadził dyskusję.</u>
<u xml:id="u-2.25" who="#JózefZych">Przechodzimy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-2.26" who="#JózefZych">Zgodnie z art. 7 ust. 4 ustawy o Trybunale Konstytucyjnym uchwały w sprawach oddalenia orzeczenia Trybunału zapadają większością 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy ogólnej liczby posłów.</u>
<u xml:id="u-2.27" who="#JózefZych">Zgodnie z art. 64 ust. 3 regulaminu Sejmu nieoddalenie orzeczenia jest równoznaczne z uznaniem go za zasadne.</u>
<u xml:id="u-2.28" who="#JózefZych">Jeżeli Sejm uzna orzeczenie za zasadne, dokonuje odpowiednich zmian w akcie objętym tym orzeczeniem bądź uchyla go w części lub w całości.</u>
<u xml:id="u-2.29" who="#JózefZych">W orzeczeniu z dnia 17 października 1995 r. Trybunał Konstytucyjny stwierdził niezgodność art. 8 ust. 2 ustawy o zasadach przekazywania zakładowych budynków mieszkalnych przez przedsiębiorstwa państwowe, dotyczącego zwolnienia przedsiębiorstw państwowych postawionych w stan likwidacji z obowiązku refundowania gminie kosztów dostarczania energii cieplnej i dostaw ciepłej wody, z art. 1 i 7 przepisów konstytucyjnych utrzymanych w mocy przez ustawę konstytucyjną z dnia 17 października 1992 r., przez to, że uszczupla przysługujące jednostkom samorządu terytorialnego prawa majątkowe.</u>
<u xml:id="u-2.30" who="#JózefZych">Głosować będziemy nad wnioskiem o oddalenie orzeczenia.</u>
<u xml:id="u-2.31" who="#JózefZych">Komisja Ustawodawcza wyraża pozytywną opinię co do zasadności przedłożonego orzeczenia.</u>
<u xml:id="u-2.32" who="#JózefZych">Przystępujemy zatem do głosowania.</u>
<u xml:id="u-2.33" who="#JózefZych">Kto z pań i panów posłów jest za przyjęciem wniosku o oddalenie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, stwierdzającego niezgodność przepisów art. 8 ust. 2 ustawy o zasadach przekazywania zakładowych budynków mieszkalnych przez przedsiębiorstwa państwowe z art. 1 i 7 przepisów konstytucyjnych pozostawionych w mocy przez ustawę konstytucyjną z dnia 17 października 1992 r., zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-2.34" who="#JózefZych">Kto jest przeciwny?</u>
<u xml:id="u-2.35" who="#JózefZych">Kto wstrzymał się od głosowania?</u>
<u xml:id="u-2.36" who="#JózefZych">W głosowaniu wzięło udział 374 posłów. Większość 2/3 wynosi 250. Za wnioskiem o oddalenie orzeczenia głosowało 4 posłów, przeciw - 370, wstrzymujących się od głosu nie było.</u>
<u xml:id="u-2.37" who="#JózefZych">Stwierdzam, że Sejm, wobec nieuzyskania przez wniosek o oddalenie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego wymaganej większości 2/3 głosów, uznał orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego za zasadne.</u>
<u xml:id="u-2.38" who="#JózefZych">Powracamy do rozpatrzenia punktu 8 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Stosunków Gospodarczych z Zagranicą, Komisji Przekształceń Własnościowych oraz Komisji Ustawodawczej o stanowisku Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o spółkach z udziałem zagranicznym oraz o zmianie niektórych ustaw.</u>
<u xml:id="u-2.39" who="#JózefZych">Sejm wysłuchał sprawozdania komisji przedstawionego przez pana posła Janusza Szymańskiego i przeprowadził dyskusję.</u>
<u xml:id="u-2.40" who="#JózefZych">Przechodzimy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-2.41" who="#JózefZych">Zgodnie z art. 17 ust. 4 ustawy konstytucyjnej z dnia 17 października 1992 r. Sejm odrzuca poprawkę Senatu bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ogólnej liczby posłów.</u>
<u xml:id="u-2.42" who="#JózefZych">Jeżeli Sejm nie odrzuci poprawki Senatu bezwzględną większością głosów, uważa się ją za przyjętą.</u>
<u xml:id="u-2.43" who="#JózefZych">Głosować zatem będziemy nad wnioskami o odrzucenie poprawek Senatu.</u>
<u xml:id="u-2.44" who="#JózefZych">W poprawce nr 1 do art. 1 w zmianie 9 lit. a dotyczącej art. 10 ust. 1 pkt. 1 i 2 Senat proponuje, aby wkłady podmiotów zagranicznych do kapitału spółki mogły być wnoszone w formie pieniężnej i niepieniężnej, a nie - jak uchwalił Sejm - w postaci pieniężnej i niepieniężnej.</u>
<u xml:id="u-2.45" who="#komentarz">(Wesołość na sali)</u>
<u xml:id="u-2.46" who="#JózefZych">Tak, „pieniężnej i niepieniężnej” pozostaje; chodzi tylko o zamianę sformułowania „w postaci” na „w formie”.</u>
<u xml:id="u-2.47" who="#JózefZych">Komisje wnoszą o odrzucenie tej poprawki.</u>
<u xml:id="u-2.48" who="#JózefZych">Kto z pań i panów posłów jest za odrzuceniem poprawki Senatu do art. 10 ust. 1 pkt. 1 i 2, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-2.49" who="#JózefZych">Kto jest przeciwny?</u>
<u xml:id="u-2.50" who="#JózefZych">Kto wstrzymał się od głosowania?</u>
<u xml:id="u-2.51" who="#JózefZych">W głosowaniu wzięło udział 368 posłów. Większość bezwzględna wynosi 185. Za odrzuceniem poprawki głosowało 355 posłów, przeciw - 6, 7 posłów wstrzymało się od głosowania.</u>
<u xml:id="u-2.52" who="#JózefZych">Stwierdzam, że Sejm odrzucił poprawkę Senatu do art. 10 ust. 1 pkt. 1 i 2 bezwzględną większością głosów.</u>
<u xml:id="u-2.53" who="#JózefZych">W poprawce nr 2 do art. 1 w zmianie 9, w dodawanej lit. c dotyczącej art. 10 ust. 4, Senat proponuje, aby zmienić powołanie.</u>
<u xml:id="u-2.54" who="#JózefZych">Komisje wnoszą o przyjęcie tej poprawki.</u>
<u xml:id="u-2.55" who="#JózefZych">Kto z pań i panów posłów jest za odrzuceniem poprawki Senatu do art. 10 ust. 4, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-2.56" who="#JózefZych">Kto jest przeciwny?</u>
<u xml:id="u-2.57" who="#JózefZych">Kto wstrzymał się od głosowania?</u>
<u xml:id="u-2.58" who="#JózefZych">W głosowaniu wzięło udział 371 posłów. Większość bezwzględna wynosi 186. Za odrzuceniem poprawki głosowało 2 posłów, przeciw - 368, 1 z posłów wstrzymał się od głosowania.</u>
<u xml:id="u-2.59" who="#JózefZych">Stwierdzam, że Sejm wobec nieuzyskania bezwzględnej większości głosów poprawkę Senatu do art. 10 ust. 4 przyjął.</u>
<u xml:id="u-2.60" who="#JózefZych">W poprawce nr 3 do art. 1 w zmianie 15 dotyczącej art. 19 ust. 1 Senat proponuje, aby podmiot wnoszący o zezwolenie na utworzenie spółki był obowiązany udostępnić na żądanie ministra przekształceń własnościowych dokumenty niezbędne do ustalenia, czy spełniane są warunki określone w zezwoleniu, a nie - jak uchwalił Sejm - dokumenty w celu ustalenia spełnienia warunków określonych w zezwoleniu.</u>
<u xml:id="u-2.61" who="#JózefZych">Komisje wnoszą o odrzucenie tej poprawki.</u>
<u xml:id="u-2.62" who="#JózefZych">Kto z pań i panów posłów jest za odrzuceniem poprawki Senatu do art. 19 ust. 1, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-2.63" who="#JózefZych">Kto jest przeciwny?</u>
<u xml:id="u-2.64" who="#JózefZych">Kto wstrzymał się głosowania?</u>
<u xml:id="u-2.65" who="#JózefZych">W głosowaniu wzięło udział 373 posłów. Większość bezwzględna wynosi 187. Za odrzuceniem poprawki głosowało 372 posłów, głosów przeciwnych nie było, 1 poseł wstrzymał się od głosowania.</u>
<u xml:id="u-2.66" who="#JózefZych">Stwierdzam, że Sejm bezwzględną większością głosów odrzucił poprawkę Senatu do art. 19 ust. 1.</u>
<u xml:id="u-2.67" who="#JózefZych">W poprawce nr 4 do art. 4, który zawiera zmiany w ustawie Prawo o publicznym obrocie papierami wartościowymi i funduszach powierniczych, Senat w art. 18a §1 proponuje, aby przekroczenie 20%, 33% lub 50% ogólnej liczby głosów w podmiocie prowadzącym przedsiębiorstwo maklerskie, skutkujące powstaniem obowiązku zawiadomienia Komisji Papierów Wartościowych, dotyczyło głosów posiadanych na walnym zgromadzeniu lub zgromadzeniu wspólników.</u>
<u xml:id="u-2.68" who="#JózefZych">Komisje wnoszą o odrzucenie tej poprawki.</u>
<u xml:id="u-2.69" who="#JózefZych">Kto z pań i panów posłów jest za odrzuceniem poprawki Senatu do art. 18a § 1, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-2.70" who="#JózefZych">Kto jest przeciwny?</u>
<u xml:id="u-2.71" who="#JózefZych">Kto wstrzymał się od głosowania?</u>
<u xml:id="u-2.72" who="#JózefZych">W głosowaniu wzięło udział 368 posłów. Większość bezwzględna wynosi 185. Za odrzuceniem poprawki głosowało 367 posłów, przeciwnych głosów nie było, 1 poseł wstrzymał się od głosowania.</u>
<u xml:id="u-2.73" who="#JózefZych">Stwierdzam, że Sejm bezwzględną większością głosów odrzucił poprawkę Senatu do art. 18a § 1.</u>
<u xml:id="u-2.74" who="#JózefZych">W poprawce nr 5 do art. 4 zmiana 2 Senat w nowym brzmieniu art. 92a proponuje, aby przepisy art. 18a stosować do towarzystw funduszy powierniczych.</u>
<u xml:id="u-2.75" who="#JózefZych">Sejm natomiast uchwalił, że przepis art. 18a stosuje się do towarzystwa funduszy powierniczych.</u>
<u xml:id="u-2.76" who="#JózefZych">Komisje wnoszą o odrzucenie tej poprawki.</u>
<u xml:id="u-2.77" who="#JózefZych">Kto z pań i panów posłów jest za odrzuceniem poprawki Senatu do art. 92a, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-2.78" who="#JózefZych">Kto jest przeciwny?</u>
<u xml:id="u-2.79" who="#JózefZych">Kto wstrzymał się od głosowania?</u>
<u xml:id="u-2.80" who="#JózefZych">W głosowaniu wzięło udział 373 posłów. Większość bezwzględna wynosi 187. Za odrzuceniem poprawki Senatu głosowało 373 posłów, przeciwnych głosów nie było, wstrzymujących się również nie było.</u>
<u xml:id="u-2.81" who="#JózefZych">Stwierdzam, że Sejm bezwzględną większością głosów odrzucił poprawkę Senatu do art. 92a.</u>
<u xml:id="u-2.82" who="#JózefZych">Na tym zakończyliśmy rozpatrywanie poprawek Senatu do ustawy o zmianie ustawy o spółkach z udziałem zagranicznym oraz o zmianie niektórych ustaw.</u>
<u xml:id="u-2.83" who="#JózefZych">Powracamy do rozpatrzenia punktu 9 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej oraz Komisji Ustawodawczej o stanowisku Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o nabywaniu nieruchomości przez cudzoziemców.</u>
<u xml:id="u-2.84" who="#JózefZych">Sejm wysłuchał sprawozdania komisji przedstawionego przez pana posła Kazimierza Pańtaka i przeprowadził dyskusję.</u>
<u xml:id="u-2.85" who="#JózefZych">Przechodzimy zatem do głosowania.</u>
<u xml:id="u-2.86" who="#JózefZych">Przypominam, że Senat odrzucił ustawę o zmianie ustawy o nabywaniu nieruchomości przez cudzoziemców.</u>
<u xml:id="u-2.87" who="#JózefZych">Zgodnie z art. 51 ust. 1 regulaminu Sejmu uchwałę Senatu odrzucającą ustawę uważa się za przyjętą, jeżeli Sejm nie odrzuci jej bezwzględną większością głosów.</u>
<u xml:id="u-2.88" who="#JózefZych">Głosować będziemy nad wnioskiem o odrzucenie uchwały Senatu.</u>
<u xml:id="u-2.89" who="#JózefZych">Komisje wnoszą o odrzucenie uchwały Senatu.</u>
<u xml:id="u-2.90" who="#JózefZych">Kto z pań i panów posłów jest za odrzuceniem uchwały Senatu o odrzuceniu ustawy o zmianie ustawy o nabywaniu nieruchomości przez cudzoziemców, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-2.91" who="#JózefZych">Kto jest przeciwny?</u>
<u xml:id="u-2.92" who="#JózefZych">Kto wstrzymał się od głosowania?</u>
<u xml:id="u-2.93" who="#JózefZych">W głosowaniu wzięło udział 374 posłów. Większość bezwzględna wynosi 188. Za odrzuceniem uchwały Senatu o odrzuceniu ustawy głosowało 229 posłów, przeciw - 136, 9 posłów wstrzymało się od głosowania.</u>
<u xml:id="u-2.94" who="#JózefZych">Stwierdzam, że Sejm odrzucił uchwałę Senatu bezwzględną większością głosów.</u>
<u xml:id="u-2.95" who="#JózefZych">Powracamy do rozpatrzenia punktu 10 porządku dziennego: Pierwsze czytanie komisyjnego projektu ustawy o zmianie ustawy o zaspokajaniu ze środków Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych niektórych świadczeń przysługujących emerytom i rencistom.</u>
<u xml:id="u-2.96" who="#JózefZych">Sejm wysłuchał uzasadnienia projektu ustawy przedstawionego przez pana posła Stanisława Janasa, przeprowadził dyskusję oraz przystąpił do drugiego czytania.</u>
<u xml:id="u-2.97" who="#JózefZych">W drugim czytaniu nikt z posłów nie zabierał głosu.</u>
<u xml:id="u-2.98" who="#JózefZych">Przystępujemy zatem do trzeciego czytania.</u>
<u xml:id="u-2.99" who="#JózefZych">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-2.100" who="#JózefZych">Kto z pań i panów posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy o zmianie ustawy o zaspokajaniu ze środków Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych niektórych świadczeń przysługujących emerytom i rencistom, w brzmieniu proponowanym w druku nr 1572, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-2.101" who="#JózefZych">Kto jest przeciwny?</u>
<u xml:id="u-2.102" who="#JózefZych">Kto wstrzymał się od głosowania?</u>
<u xml:id="u-2.103" who="#JózefZych">W głosowaniu wzięło udział 379 posłów. Za przyjęciem w całości projektu ustawy głosowało 373 posłów, przeciw - 1, 5 posłów wstrzymało się od głosowania.</u>
<u xml:id="u-2.104" who="#JózefZych">Stwierdzam, że Sejm uchwalił ustawę o zmianie ustawy o zaspokajaniu ze środków Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych niektórych świadczeń przysługujących emerytom i rencistom.</u>
<u xml:id="u-2.105" who="#JózefZych">Powracamy do rozpatrzenia punktu 11 porządku dziennego: Pierwsze czytanie poselskich projektów:</u>
<u xml:id="u-2.106" who="#JózefZych">1) uchwały w sprawie wykorzystania przez rząd wyników referendum odbytego w dniu 18 lutego 1996 r.,</u>
<u xml:id="u-2.107" who="#JózefZych">2) rezolucji w sprawie podjęcia przez rząd działań w związku z przeprowadzonym referendum w dniu 18 lutego 1996 r.</u>
<u xml:id="u-2.108" who="#JózefZych">W dniu wczorajszym Sejm wysłuchał uzasadnień projektów uchwały i rezolucji przedstawionych przez panów posłów Wacława Martyniuka i Ryszarda Bugaja.</u>
<u xml:id="u-2.109" who="#JózefZych">W dyskusji zgłoszono wniosek o odrzucenie projektu uchwały w pierwszym czytaniu.</u>
<u xml:id="u-2.110" who="#JózefZych">Wniosek ten obecnie poddam pod głosowanie.</u>
<u xml:id="u-2.111" who="#JózefZych">Kto z pań i panów posłów jest za wnioskiem o odrzucenie projektu uchwały w sprawie wykorzystania przez rząd wyników referendum odbytego w dniu 18 lutego 1996 r., zawartego w druku nr 1558, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-2.112" who="#JózefZych">Kto jest przeciwny?</u>
<u xml:id="u-2.113" who="#JózefZych">Kto wstrzymał się od głosowania?</u>
<u xml:id="u-2.114" who="#JózefZych">W głosowaniu wzięło udział 376 posłów. Za przyjęciem wniosku o odrzucenie projektu uchwały głosowało 53 posłów, przeciw - 274, 49 posłów wstrzymało się od głosowania.</u>
<u xml:id="u-2.115" who="#JózefZych">Stwierdzam, że Sejm wniosek o odrzucenie projektu uchwały odrzucił.</u>
<u xml:id="u-2.116" who="#JózefZych">Prezydium Sejmu proponuje, aby Sejm skierował projekty: uchwały w sprawie wykorzystania przez rząd wyników referendum odbytego w dniu 18 lutego 1996 r. oraz rezolucji w sprawie podjęcia przez rząd działań w związku z przeprowadzonym referendum w dniu 18 lutego 1996 r., do Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów, Komisji Przekształceń Własnościowych oraz Komisji Ustawodawczej w celu rozpatrzenia.</u>
<u xml:id="u-2.117" who="#JózefZych">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm propozycję przyjął.</u>
<u xml:id="u-2.118" who="#JózefZych">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-2.119" who="#JózefZych">Powracamy do rozpatrzenia punktu 12 porządku dziennego: Interpelacje i zapytania.</u>
<u xml:id="u-2.120" who="#JózefZych">Przypominam, że Sejm w dniu wczorajszym wysłuchał odpowiedzi na interpelację pana posła Krzysztofa Budnika w sprawie wypłaty lekarzom zaległych dodatków za dyżury pełnione w porze nocnej udzielonej przez podsekretarza stanu w Ministerstwie Zdrowia i Opieki Społecznej pana Wojciecha Rudnickiego.</u>
<u xml:id="u-2.121" who="#JózefZych">Wobec wniosku o uznanie tej odpowiedzi za wystarczającą zgłoszono sprzeciw.</u>
<u xml:id="u-2.122" who="#JózefZych">Wniosek o uznanie odpowiedzi za wystarczającą poddam pod głosowanie.</u>
<u xml:id="u-2.123" who="#JózefZych">Kto z pań i panów posłów jest za uznaniem odpowiedzi na interpelację pana posła Krzysztofa Budnika za wystarczającą, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-2.124" who="#JózefZych">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-2.125" who="#JózefZych">Kto wstrzymał się od głosowania?</u>
<u xml:id="u-2.126" who="#JózefZych">W głosowaniu wzięło udział 370 posłów. Za wnioskiem o uznanie odpowiedzi za wystarczającą głosowało 214 posłów, przeciw - 113, 43 posłów wstrzymało się od głosowania.</u>
<u xml:id="u-2.127" who="#JózefZych">Stwierdzam, że Sejm uznał odpowiedź na interpelację za wystarczającą.</u>
<u xml:id="u-2.128" who="#JózefZych">Powracamy do rozpatrzenia punktu 13 porządku dziennego: Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o obrocie specjalnym z zagranicą.</u>
<u xml:id="u-2.129" who="#JózefZych">Sejm wysłuchał uzasadnienia projektu ustawy przedstawionego przez podsekretarza stanu w Ministerstwie Współpracy Gospodarczej z Zagranicą pana Jana Czaję oraz przeprowadził dyskusję.</u>
<u xml:id="u-2.130" who="#JózefZych">Prezydium Sejmu proponuje, aby Sejm skierował rządowy projekt ustawy o obrocie specjalnym z zagranicą do Komisji Obrony Narodowej, Komisji Stosunków Gospodarczych z Zagranicą oraz Komisji Ustawodawczej w celu rozpatrzenia.</u>
<u xml:id="u-2.131" who="#JózefZych">W dyskusji zgłoszono wniosek o niekierowanie projektu ustawy do Komisji Obrony Narodowej.</u>
<u xml:id="u-2.132" who="#JózefZych">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm propozycję w zakresie skierowania projektu ustawy do Komisji Stosunków Gospodarczych z Zagranicą i Komisji Ustawodawczej przyjął, a sprawę skierowania do Komisji Obrony Narodowej rozstrzygniemy w głosowaniu.</u>
<u xml:id="u-2.133" who="#JózefZych">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-2.134" who="#JózefZych">Kto z pań i panów posłów jest za przyjęciem wniosku o skierowanie projektu ustawy o obrocie specjalnym z zagranicą także do Komisji Obrony Narodowej, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-2.135" who="#JózefZych">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-2.136" who="#JózefZych">Kto wstrzymał się od głosowania?</u>
<u xml:id="u-2.137" who="#JózefZych">W głosowaniu wzięło udział 369 posłów. Za przyjęciem wniosku o skierowanie projektu także do Komisji Obrony Narodowej głosowało 139 posłów, przeciw - 183, 47 posłów wstrzymało się od głosowania.</u>
<u xml:id="u-2.138" who="#JózefZych">Stwierdzam, że Sejm wniosek o skierowanie projektu ustawy do Komisji Obrony Narodowej odrzucił.</u>
<u xml:id="u-2.139" who="#JózefZych">Powracamy do rozpatrzenia punktu 14 porządku dziennego: Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi skarbu państwa.</u>
<u xml:id="u-2.140" who="#JózefZych">Sejm wysłuchał uzasadnienia projektu ustawy przedstawionego przez pana posła Aleksandra Andryszaka oraz przeprowadził dyskusję.</u>
<u xml:id="u-2.141" who="#JózefZych">W dyskusji zgłoszono wniosek o odrzucenie projektu ustawy w pierwszym czytaniu.</u>
<u xml:id="u-2.142" who="#JózefZych">Wniosek ten poddam pod głosowanie.</u>
<u xml:id="u-2.143" who="#JózefZych">Kto z pań i panów posłów jest za przyjęciem wniosku o odrzucenie w pierwszym czytaniu poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi skarbu państwa, zawartego w druku nr 1339, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-2.144" who="#JózefZych">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-2.145" who="#JózefZych">Kto wstrzymał się od głosowania?</u>
<u xml:id="u-2.146" who="#JózefZych">W głosowaniu wzięło udział 372 posłów. Za przyjęciem wniosku o odrzucenie w pierwszym czytaniu głosowało 83 posłów, przeciw - 279, 10 posłów wstrzymało się od głosowania.</u>
<u xml:id="u-2.147" who="#JózefZych">Stwierdzam, że Sejm wniosek o odrzucenie projektu ustawy odrzucił.</u>
<u xml:id="u-2.148" who="#JózefZych">Prezydium Sejmu proponuje, aby Sejm skierował poselski projekt ustawy o zmianie ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi skarbu państwa do Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej oraz Komisji Ustawodawczej w celu rozpatrzenia.</u>
<u xml:id="u-2.149" who="#JózefZych">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm propozycję przyjął.</u>
<u xml:id="u-2.150" who="#JózefZych">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-2.151" who="#JózefZych">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 15 porządku dziennego: Powołanie rzecznika praw obywatelskich.</u>
<u xml:id="u-2.152" who="#JózefZych">Wysoka Izbo! Na podstawie uchwały Sejmu z dnia 1 marca 1996 r. w sprawie kandydatów na rzecznika praw obywatelskich zgłoszono kandydaturę pana prof. Adama Zielińskiego.</u>
<u xml:id="u-2.153" who="#JózefZych">Informacja o kandydacie została paniom i panom posłom doręczona w druku nr 1587.</u>
<u xml:id="u-2.154" who="#JózefZych">Prezydium Sejmu skierowało wniosek dotyczący kandydata do Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka.</u>
<u xml:id="u-2.155" who="#JózefZych">Opinia komisji została paniom i panom posłom doręczona w druku nr 1604.</u>
<u xml:id="u-2.156" who="#JózefZych">Przechodzimy zatem do wysłuchania przedstawiciela wnioskodawców.</u>
<u xml:id="u-2.157" who="#JózefZych">O zabranie głosu proszę pana posła Marka Mazurkiewicza w celu przedstawienia kandydatury pana Adama Zielińskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#MarekMazurkiewicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Działając na podstawie art. 3 ust. 2 ustawy z 15 lipca 1987 r. o rzeczniku praw obywatelskich, w imieniu grupy posłów...</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#komentarz">(Gwar na sali)</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JózefZych">Bardzo przepraszam, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#JózefZych">Panie i panowie, informuję, że w tej sprawie za chwilę będzie głosowanie.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#JózefZych">Proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#MarekMazurkiewicz">...w imieniu grupy posłów popieram zgłoszenie kandydatury na rzecznika praw obywatelskich pana prof. Adama Zielińskiego, wybitnego prawnika, parlamentarzysty i działacza społecznego.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#MarekMazurkiewicz">Przypomnę, że pan Adam Zieliński urodził się 28 czerwca 1931 r. Studia ukończył na Uniwersytecie Warszawskim - studia prawnicze - uzyskując tam stopnie naukowe: doktora nauk prawnych w 1968 r., doktora habilitowanego w 1975 r., i tytuł naukowy profesora w zakresie nauk prawnych. Jest profesorem na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#MarekMazurkiewicz">Przeszedł w czasie swej kariery zawodowej wszystkie szczeble w wymiarze sprawiedliwości — od aplikanta w Sądzie Powiatowym w Warszawie do stanowiska sędziego Sądu Wojewódzkiego w Warszawie. Był sędzią oddelegowanym do pracy w Ministerstwie Sprawiedliwości, pełniąc tam stanowisko dyrektora Departamentu Prawnego, a później wiceministra. Od roku 1982 do chwili obecnej sędzia Naczelnego Sądu Administracyjnego, a w latach 1982–1992 prezes tego sądu.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#MarekMazurkiewicz">Był posłem na Sejm X kadencji, gdzie wyróżnił się jako przewodniczący Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej, członek Komisji Konstytucyjnej Sejmu tamtej kadencji oraz Komisji Ustawodawczej.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#MarekMazurkiewicz">W latach 1986–1990 pełnił obowiązki prezesa Zrzeszenia Prawników Polskich z wyboru, w latach 1984–1988 był członkiem Komitetu Praw Człowieka przy Organizacji Narodów Zjednoczonych. Od roku 1996 jest członkiem Izby Praw Człowieka w Bośni i Hercegowinie. W latach 1976–1984 oraz 1986–1989 był członkiem Rady Legislacyjnej przy prezesie Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#MarekMazurkiewicz">Ma bardzo poważny dorobek naukowy w zakresie prawa administracyjnego i prawa cywilnego, wyrażający się ponad 100 publikacjami naukowymi.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#MarekMazurkiewicz">Niech mi będzie wolno wyrazić przekonanie, że jego głęboka mądrość, przygotowanie zawodowe i doświadczenie w służbie publicznej dają gwarancję godnego kontynuowania tradycji polskich ombudsmanów i pomnożenia tej tradycji.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#komentarz">(Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Sejmu Olga Krzyżanowska)</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Czy ktoś z pań i panów posłów zechce zabrać głos w sprawie zgłoszonej kandydatury?</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Nikt się nie zgłasza.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#OlgaKrzyżanowska">Przechodzimy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#OlgaKrzyżanowska">Zgodnie z art. 28 regulaminu Sejmu uchwała w sprawie powołania rzecznika praw obywatelskich zapada bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ogólnej liczby posłów.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#OlgaKrzyżanowska">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#OlgaKrzyżanowska">Kto z pań i panów posłów jest za powołaniem pana Adama Zielińskiego na rzecznika praw obywatelskich, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-6.7" who="#OlgaKrzyżanowska">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-6.8" who="#OlgaKrzyżanowska">Kto wstrzymał się od głosowania?</u>
<u xml:id="u-6.9" who="#OlgaKrzyżanowska">Stwierdzam, że Sejm powołał pana Adama Zielińskiego na rzecznika praw obywatelskich.</u>
<u xml:id="u-6.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-6.11" who="#OlgaKrzyżanowska">Przepraszam, ale nie podałam liczby głosów, z uwagi na oklaski nie mogłam tego przedstawić.</u>
<u xml:id="u-6.12" who="#OlgaKrzyżanowska">Oddano 326 głosów za, 1 - przeciw, było 14 posłów wstrzymujących się.</u>
<u xml:id="u-6.13" who="#OlgaKrzyżanowska">Wysoka Izbo! Zgodnie z art. 3 ustawy o rzeczniku praw obywatelskich marszałek Sejmu przekaże uchwałę w sprawie powołania rzecznika praw obywatelskich do Senatu, który w terminie 30 dni podejmie decyzję w sprawie wyrażenia zgody na powołanie pana Adama Zielińskiego na to stanowisko.</u>
<u xml:id="u-6.14" who="#OlgaKrzyżanowska">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 16 porządku dziennego: Informacja rządu dotycząca spraw związanych z bezpieczeństwem obywateli oraz przeciwdziałaniem przestępczości.</u>
<u xml:id="u-6.15" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę o zabranie głosu ministra spraw wewnętrznych pana Zbigniewa Siemiątkowskiego.</u>
<u xml:id="u-6.16" who="#komentarz">(Gwar na sali)</u>
<u xml:id="u-6.17" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę uprzejmie o zachowanie ciszy na sali i zaprzestanie rozmów.</u>
<u xml:id="u-6.18" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę bardzo, panie ministrze.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Stoję przed państwem, aby przedstawić informację rządu na temat stanu bezpieczeństwa obywateli i stanu porządku publicznego w naszym kraju. Zostałem zobligowany do przedłożenia tej informacji w imieniu rządu po wtorkowym posiedzeniu Rady Ministrów, w trakcie którego omawiana była kwestia stanu bezpieczeństwa publicznego i stanu porządku w naszym państwie.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Niestety rok 1995 był kolejnym rokiem przyrostu, wzrostu liczby przestępstw w naszym kraju. Ta negatywna tendencja kształtuje się od 1990 r., w ubiegłym roku zanotowaliśmy w naszym kraju 974 951 przestępstw, tj. o 7,6% więcej niż w 1994 r. Jeśli chodzi o podział na poszczególne kategorie, to nastąpił wzrost liczby przestępstw w następujących ich rodzajach: mieliśmy o 13,9% więcej rozbojów, kradzieży o 17,2%, zgwałceń o 11%, bójek i pobić o 14,9%. Co do przestępstw gospodarczych, to również w tej kategorii nastąpił wzrost o 11,9%.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Na tle ogólnego obrazu przestępczości pospolitej w odczuciu społecznym szczególnie widoczny jest wzrost zagrożenia niektórymi przestępstwami kryminalnymi, dotychczas nie występującymi lub występującymi sporadycznie. Jest to sytuacja, z którą nie może pogodzić się nasza opinia publiczna, gdyż niektórych kategorii przestępstw w Polsce do 1989 r. nie było bądź występowały sporadycznie. Są to negatywne następstwa procesu transformacji ustrojowej, która zachodzi w Polsce od 1989 r. Jest to tendencja ogólna występująca we wszystkich krajach Europy Środkowo-Wschodniej. Na to nałożyły się kwestie związane ze zwielokrotnieniem ruchu osobowego pomiędzy krajami Europy Środkowo-Wschodniej: otwarte granice, swobodna migracja, swobodne przemieszczanie się obywateli sąsiedzkich państw. I w tym kontekście należy podkreślić, że nastąpił przede wszystkim wzrost liczby rozbojów popełnianych przy użyciu broni palnej. W 1995 r. stwierdzono o 52% więcej rozbojów z użyciem broni palnej niż w roku 1994.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Mamy też do czynienia z rozwojem nowej kategorii przestępczości, w przeszłości w Polsce nie występującej - przestępczości porachunkowej. Istnieje ona w Polsce od niedawna, ale jest już zjawiskiem stale towarzyszącym przestępczości zorganizowanej, głównie o charakterze kryminalnym. Tylko w ub. r. dokonano 54 zabójstw, 38 napadów i egzekucji długów, 24 uprowadzeń i 6 ostrzelań obiektów takich np. jak restauracje czy domy prywatne. Ofiarami tych przestępstw padają zwykle przestępcy. Przestępcza taktyka działania - najczęściej rozstrzelanie lub wybuch - odczytywana jest w opinii publicznej jako przykład anarchizacji i aktywizacji środowisk przestępczych. Zapobieganie tego rodzaju czynom jest bardzo trudne - w zasadzie możliwe tylko poprzez wykrywanie i zatrzymywanie organizatorów i wykonawców tych przestępstw, co jest związane z koniecznością gruntownego rozpoznania operacyjnego zorganizowanych grup przestępczych działających na terytorium Polski.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Pojawił się w Polsce terroryzm kryminalny na tle porachunków pomiędzy grupami przestępczymi, objawiający się szczególnie zamachami bombowymi. W 1994 r. odnotowano 122 tego rodzaju zdarzenia, w 1995 r. - 117. Zmniejszenie liczby aktów terroru kryminalnego osiągnięto dzięki podjęciu skoordynowanych działań na terenie całego kraju, uzyskano tu m.in. następujące efekty: ściganiem karnym objęto 140 osób, spośród których 71 zostało aresztowanych, odzyskano 154 kg materiałów wybuchowych, 19 gotowych ładunków, 204 zapalniki, kilkadziesiąt kompletnych urządzeń do odpalania ładunków za pomocą fal radiowych, 25 granatów, 196 sztuk broni palnej, kilkaset broni gazowej oraz kilkadziesiąt tysięcy sztuk amunicji.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Nastąpił ponadto wzrost zagrożenia ze strony sprawców wymuszeń rozbójniczych od właścicieli i użytkowników obiektów usługowo-handlowych. Jest to też kolejna, nowa kategoria przestępstw występująca w naszym kraju. W ub. r. przeprowadzono 9 działań operacyjnych, w ramach których rozpracowano 20 grup przestępczych, ustalono 84 osoby podejrzane o wymuszanie haraczu, z których 54 zostały tymczasowo aresztowane.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Nowa, bardzo groźna pozycja w naszej statystyce kryminalnej - napady na obywateli polskich podróżujących samochodami. Tylko w ub. r. na polskich drogach dokonano 217 napadów, wśród których m.in. było 101 napadów na samochody osobowe w celu ich zaboru, 44 napady na taksówkarzy, 69 na samochody dostawcze i ciężarowe oraz 3 na autokary celem rabunku przewożonych przez pasażerów pieniędzy. Jest to specjalizacja głównie przestępców pochodzących zza wschodniej granicy Polski.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Kolejna kategoria przestępstw to napady na obiekty publiczne. W roku ubiegłym w tej grupie przestępstw nastąpiło na szczęście dość korzystne przeobrażenie, ponieważ zmniejszyła się liczba napadów dokonywanych na banki (7 napadów w 1995 r., podczas gdy w 1994 r. zanotowaliśmy 13). W 1994 r. było również 29 napadów na urzędy pocztowe, w 1995 r. zanotowaliśmy 6 takich przypadków. Dokonano także 36 napadów na stacje paliw płynnych. Jest to też korzystna tendencja, gdyż w 1994 r. takich napadów było 79. Zmniejszenie się zagrożenia w tych obszarach jest rezultatem podjętych przez te instytucje działań zapobiegawczych, w tym lepszej ochrony fizycznej i technicznej oraz szkolenia pracowników przy wydatnej pomocy policji.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Plagą na drogach, ulicach naszych miast jest kradzież samochodów oraz fałszerstwa dokumentów i środków płatniczych. Jeżeli chodzi o samochody, w 1995 r. skradziono ich w Polsce 50 684, tj. o 20,6% więcej niż w 1994 r. Kradzieże samochodów znalazły się m.in. w centrum zainteresowania zorganizowanych grup przestępczych. Wykorzystują one ułomność polskiego systemu rejestracji samochodów i obrotu nimi, możliwość łatwego fałszowania dokumentów, praw jazdy oraz kart i dowodów rejestracyjnych, oraz nieszczelność granic - skradzione samochody w sposób zbyt prosty przenikają przez granice, głównie do wschodnich sąsiadów Polski. Ten rodzaj przestępczości ściśle się również wiąże z utworzeniem szeregu ośrodków fałszowania praw jazdy, dowodów rejestracyjnych i innych dokumentów legalizujących skradzione pojazdy. W 1995 r. zanotowaliśmy również przypadki fałszerstw znaczków skarbowych, znaczków akcyzy, świadectw ukończenia szkół i uczelni, a także krajowych i obcych środków płatniczych. W 1995 r. policja zlikwidowała 7 takich ośrodków fałszerstw, wyposażonych w najnowocześniejszy sprzęt komputerowy oraz poligraficzny.</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Kolejna kategoria przestępstw, z którą mieliśmy do czynienia w 1995 r., są to przestępstwa związane ze zwielokrotnieniem ruchu granicznego osób i środków transportu. Przypomnę: w 1995 r. polskie granice przekroczyło 237 mln osób, w tym 72 mln to obywatele Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
<u xml:id="u-7.10" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Z tym się wiąże niestety przestępczość cudzoziemców, którzy na terytorium Polski, łamiąc polskie prawo, dokonują przestępstw. Do najbardziej charakterystycznych przestępstw dokonywanych przez cudzoziemców należą napady na współziomków. I tu występuje jakby szara liczba, gdyż procent przestępstw ujawnianych bądź zgłaszanych przez pokrzywdzonych nie odpowiada rzeczywistej skali problemu. Napady te dokonywane są głównie przez osoby posługujące się językiem rosyjskim. Stąd opinia publiczna winą za te napady obciąża obywateli rosyjskich. Dlatego chciałbym poinformować, że w 1995 r. obywatele rosyjscy na terytorium Polski dokonali ok. 700 przestępstw, gdy tymczasem obywatele Ukrainy - 1300, obywatele Białorusi ok. 1000. To też było m.in. tematem moich rozmów z ministrem spraw wewnętrznych Rosji w dniu wczorajszym.</u>
<u xml:id="u-7.11" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Cudzoziemcy na naszym terenie dokonali 6349 przestępstw. Jest to wzrost o 62% w stosunku do 1994 r. Na naszym terytorium dokonali oni 31 zabójstw, 437 rozbojów, 838 kradzieży i włamań.</u>
<u xml:id="u-7.12" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Kolejna grupa bardzo groźnych przestępstw to jest przestępczość związana z narkotykami. Zjawisko to wykazuje niestety stałą tendencję wzrostową. Rezultaty zwalczania tych przestępstw są następujące. W 1995 r. stwierdzono 4284 przestępstwa związane z handlem, rozpowszechnianiem, wytwarzaniem i sprzedażą narkotyków. Są to oczywiście rezultaty dalekie od oczekiwań, a jest to spowodowane wieloma okolicznościami, m.in. bardzo liberalnymi przepisami prawa, jeżeli chodzi o kwestie obrotu narkotykami na polskim rynku. Polski rynek narkotykowy nie różni się obecnie od zachodnioeuropejskiego, jeżeli chodzi o rodzaj i dostępność środków. W ubiegłym roku policja ujawniła i zlikwidowała 2600 nielegalnych upraw maku oraz 8 laboratoriów wytwarzających amfetaminę. Polska stała się krajem tranzytowym. Jest odbiorcą i konsumentem, a zarazem producentem i eksporterem narkotyków. Jest to coraz groźniejszy problem. Wymaga szczególnej uwagi i szczególnie dobrze skoordynowanych w wymiarze międzynarodowym akcji ze strony służb policyjnych. Produkowana w Polsce amfetamina przerzucana jest głównie do Niemiec i do Szwecji. W ubiegłym roku stwierdzono 69 przypadków przemytu, gdy tymczasem w 1994 r. odkryto takich przypadków 20. Zabezpieczono ogólnie 12,5 tony środków narkotycznych, które zostały zajęte w wyniku akcji służb policyjnych oraz Straży Granicznej.</u>
<u xml:id="u-7.13" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Wysoka Izbo! Ta bardzo ponura statystyka, którą pozwoliłem sobie Wysokiej Izbie przedstawić, pozostaje niestety w prostym związku przyczynowo-skutkowym ze stanem organizacyjno-kadrowym polskiej Policji. Chciałem zauważyć, że walka z przestępczością, kwestie związane z bezpieczeństwem obywateli oraz przeciwdziałaniem przestępczości to nie tylko i wyłącznie zadanie policji czy też szeroko rozumianych służb resortu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Jest to zadanie wszystkich organów władzy, wszystkich instytucji życia publicznego, poczynając od szkół, a kończąc na kościołach.</u>
<u xml:id="u-7.14" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Sytuacja organizacyjno-kadrowa polskiej policji jest zła z wielu przyczyn. Jedną z nich jest zapaść, jaka nastąpiła na przełomie lat dziewięćdziesiątych, spowodowana reorganizacją Policji i tworzeniem jakby od podstaw niektórych jej pionów. Wspomnę państwu, że w 1990 r. Sejm ustalił, iż w policji powinno pracować 120 tys. osób. Zgodnie z zapisem art. 13 ust. 2 ustawy o Policji liczbę etatów na każdy rok określa Sejm w ustawie budżetowej. I niestety od 1990 r. nie osiągnęliśmy ustalonego przez Sejm pułapu, czyli 120 tys. policjantów. W 1991 r. było 110 tys. policjantów (w tym czasie dokonano 867 tys. przestępstw, w tym 971 zabójstw), w 1992 r. zaś było 105 tys. policjantów. W 1993 r. nastąpiła największa zapaść, mogę tak to określić, gdyż w Policji pracowało 97 tys. policjantów, a w tym czasie popełniono 853 tys. przestępstw, z tego 1106 zabójstw. W ubiegłym roku w wyniku decyzji Sejmu liczbę etatów w Policji podniesiono do 101 967, i taki jest stan faktyczny dzisiaj, jeśli chodzi o liczbę policjantów w naszym kraju.</u>
<u xml:id="u-7.15" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Pozwolę sobie przedstawić, jak są rozdysponowane etaty policyjne, dlatego że to budzi bardzo wiele kontrowersji i emocji. Społeczeństwo chciałoby jak najwięcej policjantów widzieć na ulicach, w działaniach liniowych, w patrolach, a jak najmniej za biurkiem. Otóż z tych prawie 102 tys. policjantów w Polsce kierownictwo wszystkich szczebli zarządzania - począwszy od posterunku, komisariatu, komendy rejonowej, wojewódzkiej po Komendę Główną - stanowi 3,3%, w służbie kryminalnej pracuje 28,6%, w służbie prewencji - 55,7%. Inaczej mówiąc, trochę więcej niż połowa policjantów wykonuje służbę bezpośrednio na ulicy. W służbach wspomagających, logistycznych jest 10,8% policjantów. W szkołach oraz na etatach będących w dyspozycji ministra spraw wewnętrznych znajduje się 1,6% policjantów.</u>
<u xml:id="u-7.16" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Z danych, które przytoczyłem, widać, że największe w tej chwili możliwości dokonywania przesunięć istnieją w ramach służb; chodzi o to, by jak najwięcej policjantów znalazło się w służbach liniowych, w służbach prewencyjnych, jak najmniej zaś w logistyce. Temu celowi ma służyć proces ucywilniania etatów logistycznych w Policji, zamieniania tych etatów na etaty cywilne; zaoszczędzone tym samym etaty policyjne zostałyby przeznaczone dla służby prewencyjnej.</u>
<u xml:id="u-7.17" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Dokonujemy w tej chwili w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych oraz w Komendzie Głównej Policji szczegółowego przeglądu pod kątem możliwości przesunięć i wzmocnienia przede wszystkim służby kryminalnej oraz prewencyjnej.</u>
<u xml:id="u-7.18" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Chciałbym zaznaczyć, Wysoka Izbo, że podejmowane są tutaj wprawdzie decyzje odnoszące się do obowiązku przeglądu i racjonalizacji zatrudnienia, od czego Ministerstwo Spraw Wewnętrznych nie uchyla się, jednak są to działania o charakterze doraźnym. Problem doskonalenia struktur organizacyjno-etatowych policji oraz przejrzyste określenie funkcji poszczególnych komórek i ogniw organizacyjnych będzie w dalszym ciągu przedmiotem naszych stałych badań i analiz. Z analiz tych jednocześnie wynika, że docelowo policja w Polsce powinna posiadać 126 tysięcy etatów policyjnych i jest to limit, który powinniśmy osiągnąć w najbliższych trzech latach, jeżeli chcemy w radykalny sposób zmniejszyć skalę zagrożenia i skalę przestępczości w naszym kraju. Inaczej mówiąc, w ciągu najbliższych trzech, a maksymalnie czterech lat w Polsce powinno przybyć 25 tys. policjantów. Wielkość ta pozwoliłaby na osiągnięcie podobnych wskaźników liczby policjantów na 100 obywateli, jakie występują w państwach w Europie Zachodniej (na przykład we Francji 1 policjant przypada na 247 obywateli, w Niemczech 1 na 247, w Holandii 1 na 301, we Włoszech 1 na 191, w Polsce 1 na 380). Tak wygląda statystyka i same liczby wskazują na to, co musimy zrobić. Myślę, że jest to decyzja, która leży w gestii Wysokiej Izby, ale potrzebny jest tu też szeroki consensus wszystkich sił i ugrupowań społecznych i politycznych, bo jeżeli chcemy dokonać w Polsce radykalnego zwrotu w walce z przestępczością, to pieniądze na policję muszą się znaleźć.</u>
<u xml:id="u-7.19" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Mimo że nie osiągnięto poziomu docelowego, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych już dzisiaj podejmuje następujące przedsięwzięcia, które w ramach istniejących etatów policyjnych, w ramach tego garnizonu, jakim dysponuje policja, mogłyby zwiększyć efektywność jej działania. Dlatego w dalszym ciągu będziemy wdrażać program „Bezpieczne miasto” oraz pracować nad koncepcją programu „Bezpieczne strefy”. W naszym przekonaniu programy te zwiększą możliwości działania policji, dokonane w ich ramach zmiany organizacyjne wewnątrz resortu, przesunięcie środków z zadań logistycznych, na tyłach, cywilnych na działania liniowe zwiększą jej efektywność. Jako minister spraw wewnętrznych dostrzegam tu również pilne zadanie wykorzystania Nadwiślańskich Jednostek Wojskowych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych do działań policyjnych zarówno doraźnie, jak i na stałe, poprzez odpowiednie zmiany organizacyjne i prawne.</u>
<u xml:id="u-7.20" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Przypomnę, że Nadwiślańskie Jednostki Wojskowe Ministerstwa Spraw Wewnętrznych mają na etacie ponad 13 tys. żołnierzy i jest to stan wystarczający do zadań, które obecnie pełnią. W moim, jako ministra spraw wewnętrznych, przekonaniu formuła działania i wykorzystania Nadwiślańskich Jednostek Wojskowych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych przeżyła się. Formuła ta wymaga gruntownej zmiany, potrzeba takich działań prawnych i organizacyjnych, które zmierzają do upolicyjnienia zadań Nadwiślańskich Jednostek Wojskowych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.</u>
<u xml:id="u-7.21" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Z kolei w sferze służby granicznej widzimy możliwość zwiększenia efektywności i większego wykorzystania Straży Granicznej do walki z przestępczością, w tym nie tylko z przestępczością graniczną. Wydaje się nam, że na skutek zmian organizacyjnych, głównie prawnych, Straż Graniczna powinna przejąć wszystkie funkcje wiążące się z emigration, czyli być tą instytucją, w której rękach spoczywałyby kwestie obsługi cudzoziemców, prawa ich pobytu, prawa do ich ewentualnego wypraszania z Polski, gdyż w tej chwili jest to rozproszone po różnych urzędach i powoduje duży bałagan organizacyjny.</u>
<u xml:id="u-7.22" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Program „Bezpieczne miasto” jest koncepcją, która jest wdrażana w Warszawie z dużym powodzeniem. Jest to program stałego, partnerskiego współdziałania społeczeństwa, policji oraz innych, pozapolicyjnych podmiotów, które działają na rzecz poprawy bezpieczeństwa. Chodzi tu głównie o współpracę policji z samorządami lokalnymi i lokalnymi instytucjami życia społecznego, a jeśli trzeba, również politycznego.</u>
<u xml:id="u-7.23" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Chciałbym w tym miejscu odnieść się do koncepcji, która jeszcze nie wyszła w tej chwili poza fazę prac studyjnych, a która zrobiła już sporo zamieszania i wbrew moim intencjom żyje jakby swoim życiem, mianowicie koncepcja tworzenia stref bezpiecznych. Chciałbym rozwiać wszelkie wątpliwości - stworzenie stref bezpiecznych nie oznacza, że w innych strefach będzie bardziej niebezpiecznie. Chodzi o to, że w tych miejscach, gdzie jest największa przestępczość, gdzie jest największe zagrożenie życia i mienia, zostaną skoncentrowane środki policyjne - i to nie kosztem innych rejonów, tylko z wypracowanych w ramach resortu spraw wewnętrznych oszczędności. Strefa bezpieczna, według naszej koncepcji, to ma być wydzielony obszar aglomeracji miejskiej, który ze względu na koncentrację elementu przestępczego znajdować się będzie pod stałą dyskretną opieką policyjnych patroli. I to nie samochodowych patroli - jak dotychczas, ale pieszych, gdyż piesze patrole, posiadające środki łączności, są najbardziej efektywne w zwalczaniu, wykrywaniu i zapobieganiu przestępczości. Chodzi nam o to, żeby każdy mieszkaniec, każdy obywatel naszego kraju, każdy przyjezdny, który znajduje się w tych strefach - a tymi strefami, w naszym przekonaniu, powinny być miejsca, gdzie ludzie robią zakupy, gdzie wypoczywają, gdzie przemieszczają się z pracy do domu, gdzie w końcu śpią - czuł się bezpieczny. W związku z tym te strefy będą de facto bardzo ruchomymi strefami, zmieniającymi się wraz z dziennym cyklem aktywności obywatela. Powinny one obejmować według nas ciągi handlowe, skwery, obiekty użyteczności publicznej, mieszkania, parkingi, ulice i przede wszystkim szkoły, czyli tam gdzie jest w tej chwili największe natężenie przestępczości i gdzie element przestępczy czuje się, jak na razie, bardzo bezpiecznie.</u>
<u xml:id="u-7.24" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Dlatego z całym naciskiem chcę powiedzieć, że tworzenie bezpiecznych stref nie może być powodem ograniczenia lub zaniechania pełnienia służby patrolowej w innych rejonach miasta. Natomiast w tych strefach służba musi być pełniona bez przerwy w różnym natężeniu - w zależności od rozpoznanego zagrożenia - w sposób aktywny i dynamiczny. Bezpieczne strefy powinny być wyznaczone w porozumieniu - podkreślam - z odpowiednimi władzami administracji samorządowej. To samorządy wiedzą najlepiej, w którym miejscu, na których ulicach, w którym rejonie jest największe zagrożenie, gdzie w sposób skoordynowany, systematyczny musi być nakierowany wysiłek policyjny. Jest to również bardzo ważne, aby do ścisłej współpracy na rzecz funkcjonowania takich stref włączyć funkcjonariuszy straży miejskiej, co z kolei wymaga zmian w prawie i przyznania większych uprawnień straży miejskiej, jeżeli chodzi o działania prewencyjne zapobiegające przestępstwom.</u>
<u xml:id="u-7.25" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Istotnym elementem działalności prewencyjnej staną się nowe formy organizacji i taktyki służby patrolowej. Odbudowana zostanie funkcja i rola dzielnicowego, która to instytucja gdzieś przepadła na skutek reorganizacji policji na początku lat dziewięćdziesiątych. Teraz, od 1994 r. instytucja dzielnicowego jest z dużym wysiłkiem odbudowywana.</u>
<u xml:id="u-7.26" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Wysoka Izbo! Dokonane zmiany legislacyjne, które wysiłkiem Wysokiej Izby zostały uchwalone w pakiecie zmian ustaw policyjnych u schyłku zeszłego roku, dały już konkretne efekty. Wspomnę tylko, iż od czasu wprowadzenia instytucji świadka incognito tacy świadkowie wystąpili już 48 razy, w tym w sprawach o zabójstwo, rozboje, wymuszenia rozbójnicze, kradzieże mienia i kradzieże z włamaniem, zagarnięcie mienia społecznego znacznej wartości, kolportaż fałszywych banknotów, legalizowanie kradzionych pojazdów, podłożenie ładunku wybuchowego, zbrodnicze podpalenie, czyli w tych najpoważniejszych kategoriach przestępstw łącznie. Są to najbardziej bulwersujące opinię publiczną sytuacje - zdarzenie, jakie mieliśmy w Warszawie na ul. Lwowskiej.</u>
<u xml:id="u-7.27" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Natomiast prawne umożliwienie zakupu kontrolowanego i przesyłki niejawnie nadzorowanej zaowocowało już - od listopada funkcjonuje to w naszym prawie - przejęciem heroiny o wartości 450 tys. nowych złotych, ujawnieniem przestępczej grupy zajmującej się dystrybucją fałszywych rubli rosyjskich (robiliśmy to przy współpracy z rosyjską policją) oraz uniemożliwieniem przemytu 100 kg heroiny i 5 ton haszyszu do Anglii (wspólnie z policją angielską). Wszystko to za sprawą tej regulacji prawnej, jaką jest zakup kontrolowany i przesyłka niejawnie nadzorowana.</u>
<u xml:id="u-7.28" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Ważne znaczenie w całokształcie zamierzeń rządu w walce z przestępczością będzie miało przedłożenie przez ministra sprawiedliwości na tym posiedzeniu Wysokiej Izby propozycji zmian w Kodeksie karnym. Dotyczą one - przypomnę - zagrożeń związanych m.in. z nielegalnym posiadaniem broni, amunicji i materiałów wybuchowych, a także przestępstw popełnianych ze szczególnym okrucieństwem. W najbliższym czasie minister spraw wewnętrznych i rząd skierują do Wysokiej Izby ustawę o broni i amunicji. Obowiązująca od 35 lat ustawa nie wytrzymuje próby czasu w konfrontacji z nowymi kategoriami przestępstw i nową sytuacją, jaka się w tej chwili wytworzyła. Istotne jest podniesienie górnej granicy kary za nielegalne posiadanie broni, zaostrzenie sankcji w wypadku użycia broni w trakcie dokonywania przestępstwa, jak również zaostrzenie przepisów dotyczących dostępu obywateli do broni. W tym mieści się również propozycja objęcia takimi samymi rygorami broni gazowej. Polski świat przestępczy, Wysoka Izbo, używa głównie broni, która jest przerobioną bronią gazową. W związku z tym pilne jest również objęcie broni gazowej takimi samymi prawnymi obwarowaniami dostępności do niej, jak w wypadku broni palnej.</u>
<u xml:id="u-7.29" who="#ZbigniewSiemiątkowski">W najbliższym czasie zostanie również skierowany do Wysokiej Izby projekt ustawy o ochronie mienia. Konieczne jest pilne uporządkowanie kwestii dotyczących agencji ochrony mienia, danie policji możliwości koncesjonowania, kontrolowania i rozliczania ich z efektów działalności. Dzisiejsze spółki ochrony mienia, których stan osobowy jest większy niż policji - warto o tym wiedzieć - działają opierając się wyłącznie na prawie gospodarczym.</u>
<u xml:id="u-7.30" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Te i inne unormowania prawne - chociażby związane z potęgującym się zjawiskiem nielegalnego posiadania broni, o czym mówiłem, amunicji, także materiałów wybuchowych, uzyskiwanych niejednokrotnie na drodze przestępczych działań - przyczynić się mogą, naszym zdaniem, do bezpośredniego polepszenia stanu bezpieczeństwa i porządku publicznego.</u>
<u xml:id="u-7.31" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Sumując, pragnę stwierdzić, Wysoka Izbo, iż to, co robi rząd, i to, co zamierzamy w tej chwili robić, intensyfikując walkę z przestępczością w celu poprawy stanu bezpieczeństwa obywateli, uważamy za konieczne. Jest na to nie tylko przyzwolenie społeczne, ale również presja społeczna, żądanie przez opinię publiczną działania policji na rzecz poprawienia skuteczności walki z przestępczością. W moim przekonaniu kierunki, które państwu tutaj zaprezentowałem, są jak najbardziej pożądane i mogą dać efekty. Tylko na efekty te trzeba poczekać, gdyż rosnąca w Polsce w sposób lawinowy przestępczość spowodowała, że na skokowy spadek tejże przestępczości trudno w tej chwili liczyć, bo okoliczności, które powodują wzrost przestępczości w Polsce, nie ustaną. Nie tylko policja, nie tylko służby Ministerstwa Spraw Wewnętrznych są od walki i zapobiegania przestępczości. Liczę, że taki sposób podejścia do tej problematyki znajdzie uznanie Wysokiej Izby.</u>
<u xml:id="u-7.32" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo, panie ministrze.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Sejm podjął decyzję o wysłuchaniu w debacie nad tym punktem porządku dziennego 10-minutowych oświadczeń w imieniu klubów i 5-minutowych w imieniu kół.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Otwieram dyskusję.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę pana posła Jerzego Jaskiernię o zabranie głosu w imieniu klubu Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Następnym mówcą będzie pan poseł Andrzej Grzyb.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#JerzyJaskiernia">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Posłowie Sojuszu Lewicy Demokratycznej bardzo uważnie wysłuchali informacji rządu o stanie bezpieczeństwa państwa przedstawionej przez pana ministra spraw wewnętrznych Zbigniewa Siemiątkowskiego.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#JerzyJaskiernia">To bardzo ważna informacja i bardzo ważna diagnoza. Ważna i aktualna nie tylko dlatego, że mieliśmy w ostatnim okresie spektakularną falę przestępczości, która tak bardzo wstrząsnęła opinią publiczną. Myślę o zabójstwie Wojtka Króla, studenta Politechniki Warszawskiej, myślę o zuchwałych wymuszeniach rozbójniczych, które wstrząsnęły sumieniami i które pokazały, że stan przestępczości w kraju daleko odbiega od oczekiwań, które zostały sformułowane przez obywateli.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#JerzyJaskiernia">Ale w tym, co pan minister Siemiątkowski powiedział, za szczególnie ważne uważamy działania, które rząd zamierza podjąć. Bo co do diagnozy jesteśmy zgodni, ona wynika z raportów Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości i z innych badań naukowych. Ona wynika z naszych rozmów z wyborcami, z listów, które otrzymujemy w Sejmie. Natomiast pozostaje pytanie: Co w tej sytuacji robić, żeby falę przestępczości powstrzymać, żeby organy państwa były bardziej skuteczne? Stąd ten kierunek myślenia, który rząd zaprezentował, aby przesuwać siły policyjne z pozycji logistycznych na zadania liniowe. To bardzo istotne — efektywne wykorzystanie policjanta. Prawdą jest, że brakuje etatów policyjnych, że być może trzeba będzie dojść do pułapu 126 tys. policjantów, ale to jest dopiero daleka przyszłość, może 2–3 lat. Dzisiaj problem w tym, jak te etaty, które są, właściwie wykorzystać, jak również właściwie wykorzystać środki na wymiar sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#JerzyJaskiernia">Sojusz Lewicy Demokratycznej wielokrotnie deklarował, że uważamy, iż punkt ciężkości w skutecznym zwalczaniu przestępczości tkwi nie tyle w wysokości sankcji formalnych przewidywanych przez Kodeks karny, ale w tym, jaki jest wskaźnik wykrywalności, jaka jest szybkość postępowania, jaka jest gwarancja, że ten, kto popełnił przestępstwo, będzie podlegał karze. I wszystko, co w tym kierunku zmierza, będzie się spotykało z poparciem Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#JerzyJaskiernia">Jest dobra okazja: wczoraj się odbyło pierwsze czytanie projektów Kodeksu karnego, Kodeksu postępowania karnego, Kodeksu karnego wykonawczego, powstała Komisja Nadzwyczajna. Może za długo czekały te projekty, aż od sierpnia, nie wiem, z jakiej przyczyny, może trzeba było je wcześniej rozważyć. Jeżeli prawdą jest, że wdrożenie tych kodeksów może skrócić postępowanie przygotowawcze, może zwiększyć skuteczność ścigania, może dać organom wymiaru sprawiedliwości lepsze instrumenty, to nie czekajmy, nie zwlekajmy, nie przeciągajmy prac w Komisji Nadzwyczajnej. Niech te ważne dzieła ujrzą światło dzienne i niech przynoszą takie skutki, jak chociażby pakiet policyjny z poprzedniego roku. Jak pan minister powiedział, instytucja świadka incognito już działa. Kwestie wprowadzenia innych instytucji będziemy rozważali, będziemy poszukiwali najlepszych rozwiązań.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#JerzyJaskiernia">Ale, Wysoka Izbo, akcentujemy, że problem bezpieczeństwa państwa to nie tylko zadania rządu, to nie tylko wysiłki ministra spraw wewnętrznych, ministra sprawiedliwości. Tu jest potrzebne współdziałanie całego społeczeństwa. Na wczorajszym posiedzeniu prezydium Socjaldemokracji Rzeczypospolitej Polskiej SdRP nie tylko poparła społeczny ruch protestu przeciw przemocy, ale wyraziła gotowość współtworzenia tego ruchu. Uruchomi ona swe ogniwa terenowe, żeby włączyły się do tego ważnego społecznego protestu - oby nie spektakularnego, oby będącego zalążkiem samoorganizacji społeczeństwa, współpracy sąsiedzkiej. To jest znane w innych krajach. Nie jest tak, że to jest tylko obszar odpowiedzialności rządu. Jest tam miejsce dla szkoły, dla rodziców, dla stowarzyszeń i organizacji społecznych, dla kościołów i związków wyznaniowych, ogniw samorządu terytorialnego. To współdziałanie jest niezbędne, sama policja nie wystarczy. I to nie tylko wtedy, gdy jest spektakularne morderstwo, gdy mobilizuje się opinia publiczna. To jest współdziałanie o fundamentalnym znaczeniu.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#JerzyJaskiernia">Uważamy, że jest potrzebne opracowanie powszechnego programu edukacji prawnej młodego pokolenia - zadania byłyby i po stronie oświaty, placówek oświatowych, ale i publicznych środków masowego przekazu i informacji. Stawiamy pytanie: Czy nie za wiele przemocy w radiu, w telewizji, w programach adresowanych do młodzieży? Czy nie tworzymy stereotypów zachęcających do przestępczości? To prawda, że źródłem przestępczości jest i bezrobocie, i to ubóstwo, które przecież jest jeszcze zjawiskiem o olbrzymim zasięgu w naszej rzeczywistości, i to są te uwarunkowania, ale również chodzi o kształtowanie kultury prawnej, kultury politycznej, stosunku młodego pokolenia do zwalczania przestępczości.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#JerzyJaskiernia">Akcentujemy również rolę współpracy międzynarodowej. Tego elementu nie było w wystąpieniu pana ministra. Prosilibyśmy o poszerzenie informacji, jak chcemy wykorzystać współpracę z Unią Europejską, program PHARE. Tyle delegacji przyjeżdża, tyle jest deklaracji, tyle środków się Polsce oferuje. Czy jest to spożytkowane również dla ochrony bezpieczeństwa obywateli, dla podniesienia poziomu technicznego policji, wymiaru sprawiedliwości, współdziałania w zakresie obiegu informacji o przestępczości międzynarodowej, wszystkiego tego, co składa się na skuteczność zwalczania przestępczości (ponieważ przestępczość nie jest zjawiskiem tylko polskim)? Dlatego prosilibyśmy, panie ministrze, żeby zarysować naszą sytuację na tle obrazu sytuacji w krajach Europy Środkowej i Wschodniej. Czy odbiegamy pozytywnie, negatywnie, czy u nas jest jakaś katastrofa, czy też są to tendencje szersze? Jak się one inaczej rysują? Jaka jest rola w tej przestępczości również powiązań, które występują w ramach międzygranicznych?</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#JerzyJaskiernia">Dlatego też, Wysoka Izbo, uważamy, że dzisiejsza debata nie może być tylko prostą reakcją na wzburzenie społeczeństwa. To nie może być coś spektakularnego, odfajkowanie sprawy. Oczekujemy, że rząd nie tylko przedstawi szczegółowy program realizacji tych zadań, które pan minister Siemiątkowski zaprezentował, ale że będziemy w Izbie otrzymywali systematyczną informację, jak te zadania są realizowane, jaka jest ich efektywność. Czy nastąpiło to przesunięcie w ramach etatów policyjnych? Czy spowodowaliśmy postęp w zakresie sądownictwa i prokuratury? To może też być wąskie gardło, bo co będzie, jeśli wzrośnie wskaźnik wykrywalności, a w sądzie i prokuraturze sprawy będą czekały miesiącami? Może potrzebne są nowe środki, może lepsze wykorzystanie tych środków, które są? A jeśli nowe środki, to kosztem czego, kosztem jakich innych ważnych priorytetów?</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#JerzyJaskiernia">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Klub Parlamentarny Sojuszu Lewicy Demokratycznej w swojej codziennej działalności - w Izbie, w komisjach, ale i w terenie - będzie popierał wszystkie te inicjatywy, które sprzyjają zwiększaniu bezpieczeństwa. W szczególności będziemy chcieli skoncentrować nasz wysiłek na tym, aby to, co jest po stronie Sejmu - to, co jest po stronie legislacji, po stronie kodeksów - bezzwłocznie zostało podjęte, aby zostały przyjęte dojrzałe rozwiązania. Nie możemy ulegać panice. To nie tylko kwestia sporu o karę śmierci, to nie kwestia spektakularnego licytowania się, kto będzie wyżej podnosił sankcje. Przechodziliśmy to już kilka razy, np. w latach osiemdziesiątych, kiedy było bardzo represyjne prawo, nie wywołujące żadnych konsekwencji, bo przestępczość wzrastała. A więc nie tędy droga. Droga polega na tym, aby były instrumenty prawne, odpowiednie wsparcie logistyczne, działanie rządu, ale i współdziałanie całego społeczeństwa. Jesteśmy przekonani, że w tym ruchu nie zabraknie wszystkich Polaków - bez względu na podziały, bez względu na orientacje, ponieważ bezpieczeństwo obywateli jest ważnym priorytetem i ten dramatyczny obraz, który obecnie odnotowujemy od roku 1990, może i powinien być skorygowany, zmieniony. Zrobimy wszystko, aby tak się stało.</u>
<u xml:id="u-9.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Jerzy Jaskiernia.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę bardzo o zabranie głosu pana posła Andrzeja Grzyba w imieniu klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego. Następnym mówcą będzie pan poseł Andrzej Potocki.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#AndrzejGrzyb">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego wysłuchał z uwagą informacji ministra spraw wewnętrznych dotyczącej stanu bezpieczeństwa i działań, które rząd podejmuje czy ma podjąć w najbliższym czasie. Jesteśmy praktycznie codziennie informowani o brutalnych wydarzeniach, o śmierci młodych ludzi, o tym, iż osoby znane publicznie - również dziennikarze - są przedmiotem agresji ze strony świata przestępczego. Znane są właśnie liczne przykłady, iż dziennikarze informujący o patologicznych zagrożeniach są przedmiotem takiej agresji.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#AndrzejGrzyb">Poszerza się zakres zjawiska przestępczości zorganizowanej, zagrożenie dosięgnęło również prokuratorów i sędziów. Jednocześnie organa ścigania i wymiar sprawiedliwości nie są w stanie podołać rosnącej liczbie spraw, które są do wykrycia, a następnie do osądzenia.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#AndrzejGrzyb">Policja cieszy się autorytetem społecznym, ale również — co prawda nieczęsto — jesteśmy informowani przez mass media o naruszeniu prawa czy nawet przestępczym działaniu funkcjonariuszy, co w sposób dobitny podważa zaufanie społeczne akurat do tej grupy. Czy to wpływa na prestiż społeczny policji? Czy jest zatem jakaś pozytywna odmiana, widoczna w tym przeglądzie zdarzeń, który był przedstawiony, czy w statystycznych informacjach zaprezentowanych przez ministra spraw wewnętrznych? Na pewno są symptomy, które możemy określić jako te, które pozwalają mieć nadzieję, że zaczyna się zmieniać na lepsze. Wysoka Izba dała policji, Straży Granicznej, Urzędowi Ochrony Państwa nowe instrumenty (w formie regulacji prawnych), które były tutaj omawiane przez ministra spraw wewnętrznych. Pozwalają one na zwiększenie skuteczności działania. Powstała instytucja świadka incognito, inicjowana również przez posłów Klubu Parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego. Izba rozpoczęła prace nad kodeksami, w tym nad Kodeksem karnym i Kodeksem postępowania karnego. Miejmy nadzieję, iż w szczególności Kodeks postępowania karnego uwolni policję, szczególnie w jej działaniach związanych z drobnymi przestępstwami, od sterty papierów, które należy wypełnić, żeby wszcząć postępowanie w najdrobniejszych nawet sprawach — inaczej energia, która powinna być skierowana na przestępstwa najcięższe, nie może być w pełni wykorzystana. Rozpatrujemy również powtórnie projekt dotyczący instytucji świadka koronnego.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#AndrzejGrzyb">W bieżącym roku Wysoka Izba uchwaliła budżet, który w zakresie bezpieczeństwa publicznego jest wyraźnie lepszy od budżetów w poprzednich latach. Decyzją Wysokiej Izby została utworzona formacja: policja sądowa, oraz zwiększono liczbę etatów, szczególnie w policji. Ciągle jednak jesteśmy informowani, w tym przez komendanta głównego, w dniu dzisiejszym również przez ministra spraw wewnętrznych, że liczba etatów policyjnych jest niewystarczająca. I tutaj powstaje pytanie: Czy dotyczy to tylko liczby etatów? A czy nie dotyczy to również jakości szkolenia policjantów? Czy wszyscy funkcjonariusze są właściwie wykorzystani? Czy nie dotyczy to na przykład takich sytuacji, iż funkcjonariusze, którzy powinni działać w służbach prewencyjnych lub kryminalnych, pełnią funkcje administracyjne? Ta kwestia była również poruszana.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#AndrzejGrzyb">Wydaje się, że niekoniecznie tylko wzrost liczby osób zatrudnionych w policji gwarantuje zwiększenie skuteczności działań związanych z zapobieganiem i wykrywaniem przestępstw. Oprócz wyszkolenia podstawą skutecznego działania jest wyposażenie techniczne policji, zwłaszcza w środki łączności i inne potrzebne jej środki techniczne. Wyposażenie policjanta w marne środki łączności i wysłanie go na ulicę też nie daje gwarancji skutecznego działania jemu i osobom, na rzecz których ma on działać.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#AndrzejGrzyb">Podkreślany był fakt, iż manifestowana jest publicznie, w wielotysięcznych pochodach, społeczna solidarność przeciw przemocy. I tu powstaje pytanie: Jak tę społeczną solidarność wykorzystać? Jak inicjatywę zarówno liderów, jak i uczestniczących w manifestacjach ludzi można zmienić we współdziałanie dla poprawy bezpieczeństwa? Wydaje mi się, że niekoniecznie należy się w to włączać instytucjonalnie, ale przede wszystkim można by zaprosić tych ludzi i zapytać, jak oni widzą ten swój udział.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#AndrzejGrzyb">Należy również zwrócić uwagę, że mamy samorządy, które są odrębnymi podmiotami prawnymi i które bardzo wiele mogą uczynić dla poprawy stanu bezpieczeństwa. Przecież finanse samorządów są zaangażowane w utworzenie i finansowanie wielotysięcznej armii straży miejskiej, która nie ma do tej pory odrębnego uregulowania prawnego. Wysoka Izba stoi przed zadaniem, iżby uregulowanie prawne w tej sprawie powstało. Można by również znaleźć, jak sądzę, nowe obszary dla działania właśnie straży miejskiej. Być może uwolniłoby to policję od niektórych zadań prewencyjnych.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#AndrzejGrzyb">Wydaje się również, że istnieje pilna konieczność ustawowej regulacji innych obszarów: chodzi o działania firm, w tym również firm ochroniarskich, które z jednej strony działają na rzecz ochrony mienia, a z drugiej strony - byliśmy tego świadkami, szczególnie w latach poprzednich, iż wyzwoliły się spod pręgierza prawnego - uczestniczyły w działaniach przestępczych.</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#AndrzejGrzyb">Ciągle aktualne jest również pytanie: Co jest bardziej skuteczne - wysoka kara czy szybkie wykrycie przestępstwa i nieuchronność tej kary? Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego podziela pogląd, że właśnie szybkie wykrycie sprawcy i nieuchronność kary są najbardziej skuteczne, szczególnie gdy dotyczy to przestępczości drobnej, uporczywej. Jest pytanie, czy dotychczasowy system wymiaru sprawiedliwości, a więc sądy i kolegia, jest temu w stanie sprostać, czy może należałoby tutaj wykorzystać doświadczenia innych krajów. Byliśmy z grupą posłów między innymi w Anglii, gdzie istnieje system sądów magistrackich, gdzie istnieje instytucja obieralnego przez społeczeństwo sędziego pokoju, gdzie w dzień po popełnieniu przestępstwa obywatel, który dopuścił się go, staje przed obliczem sprawiedliwości, jest wymierzana kara. Jest tam w związku z tym odczucie, iż żadne wykroczenie, żadne przestępstwo nie uchodzi płazem, a to, iż przestępca jest szybko osądzony, wzmaga poczucie praworządności w społeczeństwie. Według nas tej roli obecnie nie są w stanie odegrać kolegia do spraw wykroczeń.</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#AndrzejGrzyb">Szczególnie dotkliwe dla obywateli są kradzieże, w tym przede wszystkim kradzieże samochodów. Uporządkowanie sytuacji prawnej, wprowadzenie między innymi książki pojazdów i scentralizowanej ewidencji, skorelowanego, uzgodnionego pomiędzy administracją a policją, dostępnego systemu ewidencji pojazdów, mogłoby tę sytuację uzdrowić. Do tej pory - co prawda nie jest to postulat kierowany do ministra spraw wewnętrznych, ale do ministra komunikacji, również do Urzędu Rady Ministrów - brak jest spójnego systemu konstruowania ewidencji pojazdów w Polsce. Znam co najmniej kilka systemów, które są wprowadzane w administracji rządowej. Tę sytuację należałoby uregulować; postulowałem to w jednym ze swoich zapytań poselskich 2 lata temu, zapowiedziana była dosyć szybka reakcja w tej sprawie. Nie ma jednak nadal jednego spójnego systemu. Administracja rządowa i samorządy, które prowadzą ewidencję pojazdów, częstokroć nie są w stanie sprostać wymaganiom co do szybkiego udzielenia policji informacji dotyczącej pojazdów, które są ewidencjonowane w danym urzędzie.</u>
<u xml:id="u-11.10" who="#AndrzejGrzyb">Szczególnie efektywnym sposobem przeciwdziałania przestępczości różnego typu jest prewencja, możliwa przy społecznej akceptacji i przy społecznym współdziałaniu, ale również przy dobrym technicznym wyposażeniu policji, przede wszystkim zapewniającym dobrą łączność. Przykłady tego - bezpieczne miasto, bezpieczne osiedle, czy prewencyjna kontrola prowadzona przez Straż Graniczną, co zapobiega między innymi przemytowi ludzi przez granicę - wskazują, że działania prewencyjne powodują, iż przez długi okres utrzymuje się obniżony poziom tych zagrożeń.</u>
<u xml:id="u-11.11" who="#AndrzejGrzyb">Pani marszałek pozwoli, że zabiorę jeszcze chwilę.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę bardzo, tylko proszę się już zbliżać do końca, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#AndrzejGrzyb">Równocześnie uważamy, że prewencja postulowana przez ministra spraw wewnętrznych w zakresie tak zwanych bezpiecznych obszarów nie wyczerpuje katalogu zdarzeń i szczególnych zagrożeń. Znane są w Polsce tzw. czarne szlaki. W obrębie tych czarnych szlaków komunikacyjnych, gdzie występuje duża przestępczość, usytuowane są komisariaty Policji, ale one kończą swoją działalność po godz. 15. To jest również temat, który jest bardzo często podnoszony przez społeczeństwo, to nie jest zjawisko, które zostało zaobserwowane li tylko przez posłów. Należałoby się przyjrzeć, jak są rozmieszczone komisariaty Policji przy tych szlakach, zastanowić nad tym, czy tam nie powinna być służba całodobowa.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#AndrzejGrzyb">Pochwalamy propozycję odbudowy instytucji dzielnicowego i uważamy, że jest ona ze wszech miar godna poparcia. Niewątpliwie znajomość środowiska, znajomość obywateli, którzy zamieszkują na danym terenie, i wszystkich zjawisk, które tam zachodzą, a więc w efekcie informacja, to jeden z podstawowych elementów skutecznych działań policji.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#AndrzejGrzyb">Podzielamy pogląd, że wszystkie działania ustawodawcze, w tym dotyczące ustawy o broni i amunicji, o firmach ochroniarskich, o strażach miejskich, są niebywale ważne. Ale równocześnie na koniec chciałbym podkreślić, że musi też istnieć pewność i stabilność w zakresie pracy obecnie już zatrudnionych funkcjonariuszy. Wydaje mi się, że powracająca m.in. informacja o tym, że ma się zmienić system emerytalny w stosunku do funkcjonariuszy policji, może również wywoływać ciągłe niepokoje i turbulencje w tymże korpusie. Tutaj powinna być pewność zarówno co do zasad wynagradzania, ich wysokości, jak również pewność co do systemu emerytalnego.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#AndrzejGrzyb">Wszystko to, co będzie sprzyjało poprawie stanu bezpieczeństwa, skuteczności ścigania i wykrywania, a także osądzania przestępstw, znajdzie poparcie Klubu Parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Andrzej Grzyb.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę teraz o zabranie głosu pana posła Andrzeja Potockiego w imieniu klubu Unii Wolności. Następnym mówcą będzie pan poseł Zbigniew Bujak.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#AndrzejPotocki">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Ludzie w Polsce nie czują się bezpiecznie, to fakt. Na to składają się przyczyny dwojakiego rodzaju: po pierwsze, w sferze faktów obiektywnych - realny wzrost zagrożenia przestępczością, po drugie, w sferze czysto psychologicznej - często nieco wyolbrzymione w stosunku do realnych niebezpieczeństw subiektywne poczucie zagrożenia. Na rozwój różnych form przestępczości od końca lat osiemdziesiątych, w szczególności przestępstw z użyciem przemocy, wpłynęły różne czynniki. Na przykład osłabienie rygoryzmu państwa autorytarnego. PRL była państwem o rozbudowanym aparacie represji. Aparat ten służył w zasadniczej mierze celom politycznym, ale jednocześnie policyjny charakter państwa działał hamująco na wiele rodzajów przestępczości. Z drugiej strony odegrało rolę pewne zachwianie skuteczności i sprawności aparatu państwowego w okresie transformacji społecznej i politycznej. Było to związane z faktem, że służby odpowiedzialne za zapewnienie przestrzegania prawa i porządku publicznego musiały przejść długi, niełatwy proces przemian, by osiągnąć standard, jakiego wymaga się od policji demokratycznego państwa. Jesteśmy dopiero na pewnym etapie tej drogi. Z kolei reformy gospodarcze, otwarcie granic, sprawiły, że pojawiło się wiele nowych, nieznanych wcześniej rodzajów przestępczości. Do tego jeszcze należy wskazać dwa zasadnicze elementy, które mają znaczenie psychologiczne i społeczne. Istotne znaczenie ma to, że do opinii publicznej dociera coraz więcej informacji o zagrożeniach, często podawanych w bardzo sensacyjny sposób; są one towarem na wolnym rynku informacji. Poprzednio, gdy środki przekazu podlegały cenzurze, aparat państwowy dawkował te informacje społeczeństwu, stąd powstawało wrażenie, że PRL było bezpieczniejszym państwem, niż w rzeczywistości było.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#AndrzejPotocki">Mamy obecnie większe poczucie zagrożenia, bo jesteśmy bardziej świadomi, a ze względu na emocjonalny ton, w jakim o nim się dowiadujemy, bardziej uwrażliwieni niż poprzednio. I oczywiście to też dobrze, bo to sprzyja atmosferze potępienia nieprzestrzegania prawa. Po drugie, ten skomplikowany proces przemian społecznych, jaki przechodzimy, jest dla wielu ludzi źródłem poczucia niepewności, braku bezpieczeństwa socjalnego, niepokoju. To stanowi pewne emocjonalne tło, na którym łatwiej się rozwija poczucie zagrożenia.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#AndrzejPotocki">Jednocześnie - i to trzeba podkreślić bardzo mocno - większość Polaków ma niezachwiane przekonanie, że prawo nie jest równe dla wszystkich, że aferzyści i popełniające przestępstwa osoby z najwyższych szczebli władzy pozostają bezkarne, niezależnie od słownych deklaracji. Projekty prawne, które mają na celu choćby ograniczenie działania immunitetu poselskiego, miesiącami nie są rozpatrywane przez Wysoką Izbę. Jeżeli osobom z najwyższych szczebli władzy wolno przekraczać prawo, wolno je lekceważyć i wolno łamać - a przypadki tego zdarzają się codziennie - to żadne wezwania z tej mównicy do tworzenia ruchu społecznej samoobrony nie będą miały znaczenia, będą tylko pustą deklaracją.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#AndrzejPotocki">Wzrosła przestępczość pospolita, wzrosła przestępczość brutalna. Co prawda obserwujemy - i to jest zasługa policji, która działa w końcu w warunkach godnych pożałowania nie ze swojej winy - że wzrosła jednak wykrywalność; ona stale wzrasta. Jest na niskim poziomie, znacznie niższym, niż pokazywały to statystyki lat osiemdziesiątych (choć statystyki te były nagminnie fałszowane), ale wzrasta i utrzymuje się na niezłym poziomie, średnim europejskim. Ale nijak się to ma do naszego subiektywnego poczucia zagrożenia i to do niego należy odnosić się, rozpatrując te sprawy.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#AndrzejPotocki">Bardzo uciążliwe są przestępstwa drobne - włamania, kradzieże samochodów, kradzieże kieszonkowe. Ich wykrywalność jest niewielka. Karalność ich sprawców jest pod psem. Większość z nich wychodzi na wolność na drugi dzień po zatrzymaniu. Jednak źródłem tego poczucia zagrożenia, o którym mowa, są przede wszystkim przestępstwa najpoważniejsze. Tutaj na szczęście wskaźniki wykrywalności są wyższe. Ale tutaj też niepokojące jest, że dopiero gdy zdarzają się mordy o tak wielkim stopniu społecznego oddziaływania, jak zabójstwo pana Wojciecha Króla sprzed niedawnego czasu, dopiero wtedy policja pokazuje, jaki skutek przynosi pełna mobilizacja środków, którymi dysponuje. Czy taka mobilizacja możliwa jest zawsze, gdy popełnione zostaje poważne przestępstwo, czy tylko wtedy, kiedy opinia publiczna wreszcie jednoznacznie wypowiada się przeciwko przestępczości?</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#AndrzejPotocki">Jest także przestępczość gospodarcza, która nie jest odczuwalna bezpośrednio dla przeciętnego obywatela, ale jest istotna dla państwa. Roczne straty skarbu państwa z tytułu przestępstw gospodarczych wynoszą od kilku do kilkunastu bilionów starych złotych. To są sumy, które odgrywałyby znaczącą rolę w budżecie. Z danych statystycznych wynika, że dochody z działalności gospodarczej w tzw. szarej strefie, a więc tej, z której zysk dla państwa jest co najwyżej pośredni, natomiast nie wpływa w postaci podatku, przekraczają 300 bln starych złotych i wzrastają z roku na rok. Być może około 20–30% całego obrotu gospodarczego (wedle różnych szacunków) lokuje się właśnie w szarej strefie.</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#AndrzejPotocki">Najważniejsze przyczyny obecnego braku skuteczności organów państwa w walce z przestępczością są następujące:</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#AndrzejPotocki">— Po pierwsze, niewystarczające wyposażenie, obsada, wyszkolenie policji oraz wadliwa organizacja służb odpowiedzialnych za utrzymanie porządku i walkę z przestępczością. Podstawowym środkiem zaradczym jest zwiększenie nakładów budżetowych na policję, pozwalające na podniesienie liczby etatów, poprawę wyposażenia technicznego, a także na po prostu podwyższenie płac w policji, tak żeby te etaty w policji stały się atrakcyjne dla większej liczby ludzi. Konieczne jest utworzenie i wyposażenie w odpowiednie instrumenty prawne i techniczne wyspecjalizowanych służb do zwalczania poszczególnych rodzajów przestępczości — policji celnej, policji podatkowej, tzw. policji bankowej. Rządząca koalicja nie przygotowała żadnych programów poprawy sytuacji w tym zakresie, choć poprawa bezpieczeństwa była w deklaracjach jednym z jej priorytetów. W szczególności nie przeznacza się na ten cel koniecznych środków budżetowych. Jedyne rozwiązania zwiększające skuteczność pracy policji, wprowadzone w ostatnim okresie, to instytucja świadka incognito i zakupu kontrolowanego oraz świadka koronnego, co też czekało na uchwalenie długie miesiące.</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#AndrzejPotocki">Tak się składa, że kiedy przychodzi do debaty nad oświadczeniem pana ministra spraw wewnętrznych, z tej trybuny zawsze padają deklaracje o tym, jak ważne jest dofinansowanie policji, jak ważne jest dostarczenie koniecznych środków budżetowych. Ale bywało tak, właśnie w tym parlamencie, że członkowie koalicji rządowej uznawali, że ważniejsze są potrzeby ochotniczych straży pożarnych. I to są fakty, nie deklaracje, ale fakty, które miały miejsce przy uchwalaniu budżetu.</u>
<u xml:id="u-15.9" who="#AndrzejPotocki">— Po drugie, sądy i prokuratury są niewydolne. Skutkiem tego są długie terminy rozstrzygania spraw. Często kończy się to po prostu bezkarnością przestępców. Konieczne jest uporządkowanie spraw sądownictwa, a także jego dofinansowanie. Liczba spraw rozstrzyganych przez sądy zwiększyła się w ciągu ostatnich trzech lat ponad dwukrotnie. Zawód sędziego nie jest dobrze wynagradzany. Wyposażenie techniczne sądów jest w bardzo marnym stanie. Nic nie zrobiono przez ostatnie lata w tej sprawie. Sytuacja pogarsza się z miesiąca na miesiąc.</u>
<u xml:id="u-15.10" who="#AndrzejPotocki">— Po trzecie, służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo i porządek publiczny nie są dostatecznie zintegrowane. Policja, ochrona cywilna, straż pożarna, pogotowie powinny podlegać jednej instytucji i być powiązane z samorządem lokalnym. Musi istnieć zintegrowany system ostrzegania przed różnego typu zagrożeniami i koordynacji z tym związanej. Obecnie brak koordynacji służb ratowniczych powoduje ich bezradność w przypadku większej katastrofy. System ratowniczo-gaśniczy, który został przez Sejm Rzeczypospolitej ustawą zatwierdzony, nie został do tej pory zorganizowany. Nie przeznaczono na ten cel dostatecznych środków przez kilka kolejnych lat.</u>
<u xml:id="u-15.11" who="#AndrzejPotocki">— Po czwarte, nie ma uregulowań bądź są złe uregulowania prawne, które określają funkcjonowanie służb wspomagających policję i wymiar sprawiedliwości. Koncentracja przestępczości w miastach wymaga wzmocnienia straży miejskich. Konieczne jest określenie ustawowych obowiązków prywatnych agencji ochrony wobec porządku publicznego, bo działają one w jego zakresie. Są zapowiedzi na ten temat i to przyjmujemy z satysfakcją. Z satysfakcją też przyjmujemy to, że Ministerstwo Spraw Wewnętrznych dojrzało wreszcie do zrozumienia, że zwalczenie przestępczości jest postulatem niemożliwym do spełnienia, natomiast ograniczanie jej zakresu, obejmowanie jej coraz większą kontrolą, ograniczanie pola, na którym ona się porusza, jest możliwe. Nie rozumiemy tylko — i klub Unii Wolności chciałby uzyskać odpowiedź w tym względzie od ministra spraw wewnętrznych — dlaczego strefą bezpieczeństwa nie została objęta największa aglomeracja miejska w Polsce, aglomeracja Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego. To zdumiewające — 4 mln ludzi mają żyć poza tą strefą.</u>
<u xml:id="u-15.12" who="#AndrzejPotocki">— Po piąte, oczywiście niewystarczająca jest aktywizacja społeczności lokalnych w zakresie ochrony porządku publicznego i zapobiegania przestępczości. Rząd ma wszelkie dane po temu, żeby opracować i wdrożyć programy edukacyjne promujące aktywne współdziałanie lokalnych społeczności w utrzymywaniu porządku i bezpieczeństwa, tworzenie właśnie grup sąsiedzkich na wzór amerykański, współdziałanie z siłami porządkowymi. Padają z mównicy deklaracje, podczas kiedy od trzech lat można było zrobić wszystko, korzystając z aparatu rządowego, ze środków, jakie mogłyby się w budżecie znaleźć na ten cel.</u>
<u xml:id="u-15.13" who="#AndrzejPotocki">— Po szóste wreszcie, pobłażanie dla łamania prawa. To jest rzecz, być może, fundamentalna. Wzywanie obywateli do praworządności, kiedy samemu daje się przykład bezwzględnego braku szacunku dla prawa samego w sobie, nie może przynieść żadnego skutku. Może najwyżej wzbudzić pusty śmiech. To jest wzmacniane przykładami zachowań przedstawicieli władzy. Tego przykładem jest utrzymywanie immunitetów poselskich uniemożliwiające uczciwe wyjaśnienie pojawiających się podejrzeń i ewentualne skierowanie sprawy do sądu — zarówno wobec poważnej przestępczości gospodarczej, jak i drobnych naruszeń prawa. Jeżeli zaczynamy dyskusję o prawie od pobłażania samym sobie, jeżeli nie przejmujemy się faktem, że nasz kolega parlamentarzysta jest wygarnięty z izby wytrzeźwień, i nikomu w tej sprawie nie chce się zabrać głosu i powiedzieć, że to kompromituje Wysoką Izbę i pozbawia go prawa do pełnienia mandatu poselskiego, to jak możemy wymagać od obywateli, żeby traktowali prawo serio? Może więc tworzenie ruchu samoobrony przed przestępczością zacznijmy od Wysokiej Izby.</u>
<u xml:id="u-15.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Andrzej Potocki.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę bardzo pana posła Zbigniewa Bujaka o zabranie głosu w imieniu klubu Unii Pracy. Następnym mówcą będzie pan poseł Leszek Zieliński.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#ZbigniewBujak">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! W kampanii wyborczej hasło bezpiecznego państwa było jednym z najważniejszych. Podnoszone było przez wszystkich, ale tylko głoszone przez przedstawicieli dwóch partii okazało się być wiarygodne, brzmiało wiarygodnie. Gdy mówili to kandydaci Sojuszu Lewicy Demokratycznej i kandydaci Polskiego Stronnictwa Ludowego, w ich ustach to hasło naszym wyborcom zabrzmiało wiarygodnie. Dziś mijają trzy lata - no, nie dziś, niebawem miną trzy lata - rządów tejże koalicji. Doczekaliśmy się sprawozdania, z którego jednoznacznie wynika, że przestępczości nie tylko nie ograniczono, ale wzrosła. Jest więc niejako, szanowni koledzy, pora, żeby odpowiedzieć wyborcom - spełniliście ich oczekiwania czy nie, czy ich zawiedliście. Niestety, trzeba sobie odpowiedzieć: zawiedliście oczekiwania swoich wyborców. Mnie to martwi. Martwi mnie to, bo to wspaniali ludzie, to wspaniali wyborcy. Zaufali wam, liczyli na waszą skuteczność. Liczyli na skuteczność Sojuszu Lewicy Demokratycznej, liczyli na siłę PSL, bo chłop potęgą jest i basta. Tymczasem, jak mówię, mijają trzy lata i mamy wzrost przestępczości. Martwię się tym, dlatego że ten wyborca... Chciałem, żeby na nas głosowali. Chciałem, żeby głosowali na Unię Pracy, ale wasze obietnice brzmiały bardziej wiarygodnie. Wydawaliście się być sprawniejsi i silniejsi. Nie tylko im. Nam też, gdy chodzi o technikę rządzenia państwem, wydawaliście się lepsi, sprawniejsi, skuteczniejsi. Byliśmy więc pełni nadziei, że wam te programy związane z bezpieczeństwem wyjdą, udadzą się. Mijają trzy lata, niestety, wnioski nie są optymistyczne.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#ZbigniewBujak">Proszę państwa, obiecywaliście w kampanii wyborczej bezpieczne państwo. Dzisiaj minister spraw wewnętrznych mówi o bezpiecznych strefach. Można się wycofać, ale aż tak bardzo? Ale aż tak bardzo!? Proszę państwa, mnie to hasło martwi, bo je pamiętam. Nie wiem, panie ministrze, pan może już nie pamięta, ale ja to hasło pamiętam. Nie ma tutaj premiera Oleksego, nie ma przewodniczącego partii, on być może lepiej to pamięta. To jest znane hasło - hasło bezpiecznych stref to hasło gierkowskie. Czy aż tak głęboko mamy się cofać do pewnej techniki i sposobów działania? Aż w tamte czasy? Nic dobrego z tego pewnie nie wyniknie.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#ZbigniewBujak">Proszę państwa, poseł zabierający głos - poseł Jaskiernia, minister sprawiedliwości przez chwilę - bardzo dobrze ocenił diagnozę. Tak, rzeczywiście diagnoza była bardzo rzetelna, bardzo dobra. Ale jak to? Po trzech latach jedyne, na co stać koalicję rządzącą, to dobra diagnoza? My tę diagnozę czujemy na ulicach, kiedy się boimy. To tylko na tym, w tej chwili, ma się kończyć sprawność koalicji rządzącej? Nie, proszę państwa. Dzisiaj będziemy oczekiwać od państwa skuteczności. Macie jeszcze czas, jest jeszcze trochę czasu do wyborów. Naprawdę życzyłbym sobie - ja i wielu innych - żebyście jednak odnieśli w tej sprawie jakiś sukces i odnieście go, bo to jest sprawa naszego bezpieczeństwa. Naprawdę szczerze wam więc życzę, żebyście jednak w tym krótkim czasie jeszcze coś dla tej sprawy zrobili. Apeluję wręcz o to.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#ZbigniewBujak">Czytałem dzisiaj tekst uchwały prezydium Rady Naczelnej SdRP - najsilniejsza partia koalicji rządzącej będzie tworzyć społeczny ruch protestu przeciw przemocy. Proszę państwa, elementarne rzeczy są do zrobienia. Była o tym mowa. Chodzi o to, żeby w prokuraturach i sądach były maszyny do pisania, żeby starczyło tam pieniędzy na listy i koperty. I my mówimy o społecznym ruchu protestu? To jest propozycja partii rządzącej? Nie mogę wyjść z podziwu. Pan minister sprawiedliwości to wielkiej klasy człowiek, naprawdę z najwyższym zaufaniem patrzymy na niego i wiemy, że jest w stanie wiele zrobić, ale gdy się już wybrało tak wielkiego i godnego człowieka na to stanowisko, to musimy odpowiedzieć z tej trybuny, czy zamierza mu się pomóc, czy zamierza mu się dać jakieś narzędzia do realizacji tego, czego od niego oczekujecie, w celu usprawnienia prokuratur i sądów. Dacie czy nie? Mówcie otwarcie, bo ten człowiek czeka na waszą decyzję, na waszą odpowiedź.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#komentarz">(Głos z sali: I my też.)</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#ZbigniewBujak">I my też. Proszę państwa, będziecie zakładać społeczny ruch protestu? Partia rządząca? Źle mi się to kojarzy. To znaczy, że później dacie im pieniądze na działalność? Jak to ma wyglądać?</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#ZbigniewBujak">A tak naprawdę mam pytanie. Przecież były protesty, marsze, ktoś te marsze zorganizował, ktoś tu się wykazał aktywnością. Mam pytanie: Panie ministrze, czy pan już zaprosił tych ludzi na spotkanie? Czy pan rozmawiał już z nimi (przecież ten ruch protestu już powstał)? Widzę po oczach, że nie. To błąd. Proszę to zrobić. Proszę ich zaprosić i spytać, co oni chcą zrobić dla bezpieczeństwa państwa, bo może chcą coś zrobić. I może nie temu ruchowi protestu organizowanemu przez pańską partię, ale tym ludziom trzeba pomóc i dać pieniądze. Trzeba to zrobić. Apeluję o to. Apeluję tym bardziej że premier, do którego, jak mówię, mamy zaufanie, wasz premier, panowie, rzeczywiście wielkiej godności człowiek, obiecał nam tu, z trybuny, w swoim przemówieniu, że w sprawach bezpieczeństwa wewnętrznego będzie się zwracał do organizacji społecznych, będzie je popierał, że widzi w tej sprawie wielką rolę dla gmin. Dobrze więc, ale w takim razie czekamy na tę prostą decyzję, na ten prosty gest - zaproszenie na rozmowę organizatorów tych wieców i strajków. Ładnie tutaj minister dziś wypowiedział się na temat różnych społecznych organizacji, które działają w różnych krajach. Jest zaczątek tych organizacji, dlaczego więc z nimi nie prowadzi się jeszcze rozmowy? Apeluję o to.</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#ZbigniewBujak">Proszę państwa, chciałbym jednak przejść do konkluzji. Siedzi tu komendant Policji. Witamy serdecznie. Chciałbym zwrócić się do związków zawodowych policji o zmianę ich stanowiska w jednej sprawie. Pytałem komendanta: Czy policjant skuteczny i sprawny ma możliwość zarabiania więcej niż ten, który jest nieskuteczny, niesprawny, lękliwy? Nie, nie ma. Musi zarabiać mniej więcej tyle samo. Otóż jest to sytuacja już nie do utrzymania. Wewnątrz policji mają się pojawić mechanizmy konkurencyjności. I ten funkcjonariusz, który się wykazuje sprawnością działania, ma być lepiej wynagradzany. Panie komendancie, dopóki tego w policji nie zmienimy, dopóty w ogóle nie chcę słyszeć o zwiększaniu liczby etatów. Bo to oznacza tylko tyle, że dojdzie kolejnych 20 tys., a dziś już słyszę o 26 tys., czyli 26 tys. ludzi, wśród których będzie iluś tam leserów. I co? Mają oni być tak samo wynagradzani jak ci sprawni? Nie. Najpierw wprowadźmy mechanizm konkurencyjności, a później możemy mówić o wzroście liczby etatów w policji.</u>
<u xml:id="u-17.8" who="#ZbigniewBujak">Wreszcie sprawa, która mnie trochę martwi. Panie ministrze, skoro pan mówi o bezpieczeństwie wewnętrznym, to trzeba powiedzieć z tej trybuny, że ludzie giną nie tylko zastrzeleni na ulicach, lecz giną także w pożarach. Oni, przepraszam, smażą się w tych mieszkaniach i musi tam podjechać straż, by ich z tych mieszkań wyciągnąć. I ginie ich tam więcej niż ludzi zastrzelonych na ulicach. Skoro więc mówimy o ochronie życia ludzkiego, to nie zapominajmy o innych częściach resortu, który panu podlega. Mówię o tym, bo chcę wiedzieć, czy będzie tak, że zanim policja dostanie te dodatkowe wielkie pieniądze na etaty policyjne, to także straż pożarna zostanie dostatecznie wyposażona, będzie miała te drabiny i będzie mogła ratować tych smażących się ludzi. Chcę mieć tę pewność.</u>
<u xml:id="u-17.9" who="#ZbigniewBujak">Zwracam się do ministra sprawiedliwości. Otóż kolegia do spraw wykroczeń są nie do utrzymania, panie ministrze, one muszą być zlikwidowane. Co do tego nie mam żadnych wątpliwości. Ta instytucja musi być zastąpiona instytucją sędziego pokoju. Mówili o tym dzisiaj przedstawiciele różnych partii. W tej sprawie w komisjach dogadaliśmy się, został osiągnięty consensus polityczny. Instytucja sędziego pokoju, sądy grodzkie muszą być powołane. Niech się pan upomina o pieniądze na ten cel i niech pan wie, że w tej sprawie ma pan poparcie Izby. To jest konkretna rzecz do zrobienia i być może wystarczy tylko przesunąć pieniądze z kolegiów na tę instytucję. Proszę, aby o tej sprawie nie zapominać.</u>
<u xml:id="u-17.10" who="#ZbigniewBujak">Chyba już po raz ostatni zwracam się do koalicji rządzącej. Szanowni państwo, macie jeszcze przed sobą jakiś czas. Nie demonstrujcie słabości i bezsilności. Te protesty przeciw przemocy, ta prawidłowa diagnoza, ta bezczynność to sygnały waszej bezsilności, waszej słabości. Nie róbcie tego, bo to tylko rozzuchwala przestępców. Kolejne nie spełnione obietnice, że się weźmiecie za bezpieczeństwo wewnętrzne w państwie, rozzuchwalają przestępców, dają im sygnał, że można strzelać, bić, gwałcić, bo żadnej kary za to nie będzie, bo w tej sprawie nic konkretnego się nie dzieje. Zamiast powoływać ruch, spotykajcie się po prostu z tymi, którzy już coś w tej sprawie robią.</u>
<u xml:id="u-17.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Zbigniew Bujak.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę pana posła Leszka Zielińskiego o zabranie głosu w imieniu klubu BBWR. Następnym mówcą będzie pan poseł Adam Słomka.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#LeszekZieliński">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Obrona życia, zdrowia i majątku obywateli jest jednym z kardynalnych obowiązków państwa, z którego nie zwolni go żadna organizacja prywatna, nie zastąpi żadne działanie indywidualne czy samoobrona wspólnot. To właśnie dla realizacji tego celu w dużej mierze tworzono w ogóle organizację państwową, a równocześnie z mozołem budowano spójne systemy norm prawnych. W naszym kraju od kilkudziesięciu lat mieliśmy do czynienia z wynaturzonym porządkiem prawnym i specyficznym, nastawionym w znacznej mierze na represje i utrzymanie lojalności wobec ideologii, aparatem ochrony porządku publicznego. Wtedy jednak z uwagi na specyficzne funkcje oraz rozbudowanie wielu instytucji, rozciągających ścisłą kontrolę nad życiem szarego obywatela, znacznie łatwiej w praktyce było eliminować osoby naruszające uznany porządek prawny i społeczny. Do dziś, niestety, w mentalności wielu stróżów prawa, a także jeśli chodzi o wyznaczanie funkcji dla policji przekształconej z milicji, widać złe nawyki minionego okresu. Zamiast skutecznej walki z narastającą przestępczością, znajdującą zupełnie nowe pola działania, wiele czasu poświęca się nękaniu zwykłych obywateli, marnuje się środki na egzekwowanie trzeciorzędnych przepisów, co więcej, zatraca się miarę w wyznaczaniu kary.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#LeszekZieliński">Opinia publiczna zbulwersowana jest coraz częstszymi informacjami mówiącymi o powiązaniach funkcjonariuszy Policji z przestępcami, gangami, mafiami, które dzięki temu działają bezkarnie. Zachodzi pytanie, jak zapobiegać takiej współpracy. Czy w naszym kraju policja działa poza prawem i poza kontrolą?</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#LeszekZieliński">Mówiłem o konieczności szerszych działań kontrolnych przy okazji uchwalania zdecydowanie większych uprawnień policji, tylko że intencją Sejmu było wykorzystywanie tych uprawnień do walki z przestępcami, a nie do wyżywania się na spokojnych obywatelach, podatnikach utrzymujących tę policję. Za drobne wykroczenia, przewinienia, często nieumyślne, grożą mandaty w wysokości 1/2 pensji, kolegia wymierzają kary rzędu kilku do kilkunastu pensji. Czy to normalne, czy tą drogą koalicja i minister finansów dodatkowo opodatkowują obywatela? Dlatego w imieniu Klubu Parlamentarnego BBWR pytam pana premiera, a także Wysoką Izbę: Kto i w jaki sposób kontroluje działania urzędników MSW i funkcjonariuszy Policji? Często też zdarza się, że wiele lat spędza za murami drobny złodziej, który uwikłał się w jakiś szczególny splot norm oraz okoliczności, natomiast sprawcy ogromnych malwersacji, które doprowadzają niekiedy do nieszczęść wielu współobywateli, unikają kary, a nawet prześladują świadków. Nieszczelny system prawa i system penitencjarny sprawiają, że na wolności mogą znaleźć się po upływie kilkunastu lat tacy przestępcy, którzy nadal stanowią zagrożenie dla innych. W ramach liberalizacji prawa na przepustki z więzień zamiast sprawców nieumyślnych przestępstw zaczęli wychodzić sprawcy rozbojów, gwałtów, recydywiści. A miało być odwrotnie, to dla tych pierwszych liberalizowano system penitencjarny. Przykład? Proszę bardzo, choćby słynny łomiarz, który dokonywał rozbojów na przepustkach, bezkarnie zresztą.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#LeszekZieliński">Taki stan musi budzić najwyższy niepokój. Dramatyczne wypadki, które miały ostatnio miejsce w Gdańsku i w Warszawie, to jedynie wierzchołek góry lodowej kryjącej bezmiar nieszczęść i tragedii tysięcy osób, które tracą życie, zdrowie, a czasem dorobek całego życia. Nic też dziwnego, że wyczerpuje się cierpliwość społeczna i powoli także do świadomości rządzących dociera pilna potrzeba radykalnych zmian w polskim systemie prawnym, w instytucjach wymiaru sprawiedliwości, a także w funkcjonowaniu Policji. Ta ostatnia musi wreszcie zaprzestać zajmowania się nieistotnymi z punktu widzenia ogólnego nasilenia przestępczości zjawiskami drobnych wykroczeń, a skupić wszelkie siły i środki na zwalczaniu najgroźniejszych form łamania prawa. Prawdą oczywiście jest, że policja nie może w obecnej sytuacji zapewnić pełnego bezpieczeństwa, gdyż nie jest to możliwe w żadnym kraju, nawet najbogatszym. Zawsze znajdzie się pewna niemała grupa ludzi skłonnych do działania na szkodę współobywateli, ale z faktu tego nie można wyciągać fałszywego wniosku, że istnienie morderców to swoisty dopust boży, z którym walczyć niepodobna. Wręcz przeciwnie, prawo i system ścigania muszą stworzyć warunki do zdecydowanego eliminowania spośród zwykłych, uczciwych obywateli jednostek patologicznych zagrażających poważnie bezpieczeństwu innych. Ten sam system musi równocześnie umożliwić powrót do normalnego życia tym wszystkim, którzy popełnili przestępstwa nieświadomie lub dopuścili się czynów niezbyt groźnych dla współobywateli.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#LeszekZieliński">Zachować należy także właściwe proporcje w wymierzaniu kary oraz w większym stopniu wiązać jej wymiar ze skalą zadośćuczynienia. Wymaga to, po pierwsze, wprowadzenia dobrego prawa chronionego przez sprawne sądy, po drugie zaś takiej Policji, która sprawi, że przestępca świadomie łamiący prawo będzie miał znikome szanse na bezkarność. Pierwsza sprawa dotyczy parlamentu bezpośrednio, gdyż to my musimy jak najszybciej postarać się o uchwalenie kodeksu prawa karnego i związanych z nim regulacji. Druga potrzeba może być zrealizowana wyłącznie przez koalicję SLD i PSL, gdyż to ona posiada większość parlamentarną i wyłoniony z niej rząd, a są to podmioty zdolne określić zarówno realną skalę wydatków na ochronę porządku publicznego, jak i racjonalne sposoby spożytkowania tych pieniędzy.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#LeszekZieliński">Oceniając z najwyższym niepokojem stan bezpieczeństwa publicznego i rosnące zagrożenie dla przeciętnego obywatela, trzeba stwierdzić, że w ostatnich latach zrobiono niewiele w celu poprawy tej sytuacji. Wzrost przestępczości w ostatnich latach nie jest, jak to przedstawiają niektórzy, ceną demokratyzacji stosunków społecznych, na co jedynym antidotum jest zwiększanie uprawnień policji i organów ścigania. Nie tędy droga. Nie można chorego państwa naprawiać segmentami, fragmentarycznie. Struktura społeczna, system państwa to naczynia połączone. Robimy błąd, gdy chaotycznie podnosimy kary i uchwalamy większe uprawnienia policji w przekonaniu, że zrzucimy winę na kogoś innego. Na wzrost przestępczości wpływa nie demokracja, ale sytuacja społeczno-ekonomiczna, bardzo wysokie, gwałtownie rosnące bezrobocie, niskie płace, niewolnicza, często całodniowa praca, brak spójnego systemu wychowania, oświaty i perspektyw dla młodzieży, poza obiecankami oczywiście. W warunkach ogólnego ubóstwa i degradacji blisko połowy społeczeństwa rośnie margines społeczny i zmęczenie, apatia i agresja w stosunkach międzyludzkich, a wtedy władza, urzędnik, policjant stają się przeciwnikami obywatela, który chce spokojnie żyć i normalnie pracować, tymczasem państwo wyciska z niego siły ponad wszelką miarę, a na koniec wymierza karę. Mówiliśmy i ostrzegaliśmy, że „Strategia dla Polski” to tragedia dla coraz większej liczby rodzin. Pora więc najwyższa, aby naprawiać oczywiste błędy w polityce państwa.</u>
<u xml:id="u-19.6" who="#LeszekZieliński">Powracając do kwestii zapewnienia obywatelom elementarnego bezpieczeństwa, należy stwierdzić, że konieczne jest zdecydowane dofinansowanie Policji przy równoczesnym podniesieniu wymagań wobec niej. Nie może być tak, że dopiero manifestacje, wzburzenie całego społeczeństwa wymuszają skuteczne działania. Każdy rozbój musi być traktowany poważnie. To nie zgłaszający przestępstwo ma być maglowany przez kilka godzin przez trzech funkcjonariuszy. Pod numerem 997 ma być natychmiastowa pomoc, a nie informacja, gdzie należy zadzwonić i komu zgłosić przestępstwo.</u>
<u xml:id="u-19.7" who="#LeszekZieliński">Należy także - zarówno za pomocą norm prawnych, jak i zmian organizacyjnych - wymusić na Policji zdecydowane działanie, tak aby przestępcy świadomie decydujący się na łamanie prawa i szkodzenie współobywatelom czuli, że ryzykują bardzo wiele, z życiem włącznie. Tylko tak, przystępując natychmiast do działania, możemy postawić tamę wzbierającej fali przestępczości.</u>
<u xml:id="u-19.8" who="#LeszekZieliński">BBWR oczekuje przedstawienia realnego, ale dającego możliwość opanowania sytuacji, planu walki z coraz powszechniejszym łamaniem prawa. Reprezentując pogląd, że nie surowość kary, lecz jej nieuchronność, a także wyraźna proporcja pomiędzy jej wymiarem a rzeczywistą szkodliwością czynu oraz wolą naprawienia krzywd jest najskuteczniejszą formą przeciwdziałania wzrastającej przestępczości, Klub Parlamentarny BBWR na forum parlamentu popierać będzie wszelkie sensowne rozwiązania gwarantujące obywatelom i ich mieniu większe bezpieczeństwo.</u>
<u xml:id="u-19.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Leszek Zieliński.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę teraz pana posła Adama Słomkę o zabranie głosu w imieniu klubu KPN. Następnym mówcą będzie pan poseł Jan Zaborowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#AdamSłomka">Pani Marszałek! Panie Premierze! Wysoka Izbo! Dyskutujemy nad zagadnieniem bezpieczeństwa obywateli. Klub Parlamentarny Konfederacji Polski Niepodległej dysponuje - jak wszystkie kluby - drukiem sejmowym nr 478 tej samej koalicji rządowej (jak rozumiem, rząd realizuje dalej tę samą linię w tej sprawie). Odnosimy wrażenie, że systematycznie, co kilkanaście miesięcy, ze względów propagandowych, ze względów taktycznych koalicja rządowa mówi, że zajmuje się problemem bezpieczeństwa, przedstawia duże druki, liczące kilkadziesiąt stron, ministrowie przedstawiają obfite, szczegółowe informacje, zawiłe, z dużą liczbą cyfr - unikając sprawy najważniejszej. Nie jest oczywiście sprawą najważniejszą niespełnianie obietnic - jak tutaj zauważył przedstawiciel Unii Pracy - choć oczywiście ma to znaczenie w wyborach, ma to znaczenie psychologiczne, moralne. Niemniej jednak nie jest w ogóle dziwne to, że Sojusz Lewicy Demokratycznej swoich słów nie traktuje poważnie. Jest to normalne w tej formacji i tą sprawą nie będziemy się przejmować.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#AdamSłomka">Z punktu widzenia zagadnienia bezpieczeństwa obywateli podstawową sprawą jest budżet. Jeżeli kolejne rządy tej koalicji konstruują budżet oparty o zmniejszanie wydatków na sprawy socjalne, na sektor usług publicznych, jeżeli przy całej tej transformacji pozostawia się miliony obywateli na progu minimum socjalnego, co w konsekwencji rodzi frustrację, agresję, co wywołuje liczne sytuacje, w których wkracza się na granice nieprzestrzegania prawa, to oczywiście trzeba sobie powiedzieć, że sprawa budżetu i finansów państwa jest podstawowa dla kwestii bezpieczeństwa publicznego. I dlatego w tej debacie powinni również być reprezentowani inni ministrowie, którzy powinni się wypowiedzieć. Nie można przyjmować takiego pomysłu, że sprawą bezpieczeństwa ma zająć się samorząd, i to najlepiej bez dodatkowych środków; niech ten samorząd sam stworzy policję lokalną, niech sam zajmie się sprawami bezpieczeństwa.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#AdamSłomka">Sprawa bezpieczeństwa to nie jest tylko sprawa transformacji i pozostawania milionów ludzi na progu ubóstwa. To nie tylko sprawa Policji. Można oczywiście powiedzieć, że Policja nie ma etatów, że brakuje funkcjonariuszy. To jest na pewno w dużej mierze prawda. Ale to państwo konstruowaliście ten budżet i państwo - jak rozumiem - świadomie robiliście cięcia, jeśli chodzi o etaty policyjne. Niemniej jednak jest jeszcze w Policji rezerwa polegająca na tym, że można przesunąć większy odsetek funkcjonariuszy zajmujących się działaniami administracyjnymi, biurokratycznymi do miejsc, gdzie jest największe zagrożenie - mówiąc w skrócie, bezpośrednio na ulicę - czyli jest to kwestia wewnętrznej reformy w strukturze działań Policji.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#AdamSłomka">Walka z przestępczością wiąże się nie tylko z budżetem i nie tylko z wewnętrzną reformą policji. To również sprawa prawa - przestrzegania prawa czy też generalnie w ostatnich latach dewaluacji poszanowania prawa. To nie tylko sprawa zmiany kodeksów i kwestia wprowadzenia lub niewykonywania kary śmierci. Jest to przede wszystkim kwestia egzekwowania prawa. Jeżeli przez 20 lat, przez ileś sporów politycznych, przez ostatnich kilka lat nie potrafimy postawić przed sądem i skazać morderców - którzy bez wątpienia mogli stanąć przed sądem już kilka lat temu - jeżeli sprawcy największych przestępstw popełnionych przed kamerami są bezkarni, to cóż się dziwić, że następuje dewaluacja poszanowania prawa. Co się dziwić przeciętnym obywatelom, jeżeli słyszą, że w kolejnych ekipach rządowych ministrowie nie mają czystych rąk. A jeżeli już nawet minister sprawiedliwości mówi o czystych rękach, to w kolejnym gabinecie proponuje 30 kolejnych ministrów i wysokich urzędników państwowych, których wcześniej wymieniał na liście osób, które łamiąc prawo, pobrały nienależne świadczenia finansowe.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#AdamSłomka">Mamy więc sytuację klasycznego rozejścia się deklaracji, propagandowych słów z czynami. Ten problem to nie tylko sprawy prawne czy systemowe. To również sprawy świata wartości, systemu wartości. Nie mówi się o tym na tej sali, ale przecież jeżeli rozbija się tradycyjny model wartości - tych, które tkwiły przez kilkadziesiąt czy kilkaset lat w naszym społeczeństwie - to nic dziwnego, że tworzą się patologie. Jeżeli świat wartości, w których najważniejszą sprawą jest sukces, wypiera takie wartości jak przyzwoitość, rzetelność, uczciwość, to oczywiście nic dziwnego, że opłaca się ukraść pierwszy miliard, żeby później zostać uczciwym biznesmenem. Jeżeli nie ma pieniędzy na szkoły, na zajęcia pozalekcyjne, to nic dziwnego, że młodzież i dzieci wychowuje ulica. W tej debacie powinien również występować minister edukacji, minister sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#AdamSłomka">Minister sprawiedliwości mówił dzisiaj - i powtarza się to w raportach rządowych - że media przeszkadzają, bo tworzą karykaturalny obraz przestępczości. Media są winne! Najlepiej wprowadzić cenzurę! A przecież gdyby media nie informowały o tych wszystkich patologiach, które występują dookoła, to skąd społeczeństwo miałoby wiedzieć o tym, co się dzieje? Z raportów policyjnych? Kto poinformowałby, że brygada antyterrorystyczna pozwoliła sobie na napad na obywateli, na terrorystyczny atak? Cóż za karykatura. Elitarna jednostka Policji - brygada antyterrorystyczna dokonuje bandyckiego napadu! Jaka to jest degeneracja najlepszych elitarnych struktur, które są predestynowane do dbania o porządek i przestrzeganie prawa.</u>
<u xml:id="u-21.6" who="#AdamSłomka">A jaka jest sytuacja w prokuraturze? Znamy - dzięki prasie, na szczęście - sytuację w prokuraturze poznańskiej bądź w innych. Gdyby nie było stosownych relacji w środkach masowego przekazu, to żylibyśmy w błogim przekonaniu, że jest świetnie. Rząd zadekretowałby to, że jest świetnie, tylko rzeczywistość skrzeczy, to ludzie mają samochody, mieszkania, żyją w jakimś otoczeniu i widzą, jak naprawdę wygląda stan bezpieczeństwa.</u>
<u xml:id="u-21.7" who="#AdamSłomka">Klub Parlamentarny Konfederacji Polski Niepodległej wnosi o całościowy raport o stanie państwa, gospodarki i społeczeństwa. Wnosiliśmy o to już kilkakrotnie. Leżą te wnioski w Prezydium Sejmu. Sejm nie chce tego rozpatrzyć. Sejm zamiast tego, z woli koalicji rządowej, zajmuje się wycinkami - raz emerytami, raz sytuacją w Policji i stanem bezpieczeństwa, bo jest wielce nagłośniona sprawa jednego przestępcy w Warszawie. Oczywiście można koniunkturalnie, wyrywkowo omawiać jakieś drobne sprawy. Jeżeli jednak nie będziemy patrzyli na problemy całościowo, dostrzegając całą ich złożoność, to oczywiście będziemy uciekali się tylko do propagandowych stwierdzeń.</u>
<u xml:id="u-21.8" who="#AdamSłomka">W związku z tym Klub Parlamentarny Konfederacji Polski Niepodległej przyjmuje informację ministra spraw wewnętrznych jako koniunkturalną. Nie możemy jej przyjąć i domagamy się konkretnych deklaracji ze strony ministra finansów, ministra sprawiedliwości i innych resortów, a także żądamy całościowej debaty nad stanem państwa.</u>
<u xml:id="u-21.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Adam Słomka.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę teraz pana posła Jana Zaborowskiego o zabranie głosu w imieniu Poselskiego Koła - Nowa Demokracja.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#OlgaKrzyżanowska">5 minut, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#JanZaborowski">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Muszę powiedzieć wszem i wobec, że jestem zdegustowany. Każdy z moich przedmówców lub prawie każdy mówił o faktach, o tym, co było, jednakże nie zaproponował rządowi czegokolwiek, co mogłoby zmienić stan bezpieczeństwa państwa. Myślę, że społeczeństwo oczekuje od rządu nie tylko dobrego programu gospodarczego, którego realizacja w coraz większym stopniu zależna jest nie tylko od czynników rządowych. Społeczeństwo oczekuje od rządu przede wszystkim zapewnienia stabilizacji pozytywnych osiągnięć, zapewnienia bezpieczeństwa państwa, bezpieczeństwa każdego z obywateli i systematycznego wdrażania hasła-idei: państwo prawa, oczekuje równości wszystkich obywateli wobec prawa, możliwości dochodzenia swoich praw wobec organów państwowych, samorządowych i innych - bez dyskryminacji, z zastosowaniem możliwie najbardziej uproszczonych procedur zrozumiałych dla ogółu.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#JanZaborowski">Niestety, oczekiwania nie są zbieżne z faktami, nie poprawia się bezpieczeństwo osobiste, maleje skuteczność organów ścigania w zwalczaniu przestępczości pospolitej. Niewydolne są prokuratury, zwłaszcza najniższych szczebli. Spada poważnie prestiż sądów na skutek rażącej przewlekłości postępowań karnych i cywilnych. Nie wzrasta zaufanie obywateli do policji. Przyczyny tego stanu rzeczy są wielorakie. Jedną z nich jest niewydolność szeroko pojętego aparatu wymiaru sprawiedliwości. Po upływie prawie 7 lat od zmiany ustroju społeczno-gospodarczego można stwierdzić, że owa niewydolność jest efektem zaniedbań przez kolejne ekipy rządowe i parlamentarne tak ważnej społecznej dziedziny. Zaniedbanie to wyraża się przede wszystkim dopuszczeniem do archaizacji stosowanych w wymiarze sprawiedliwości technik biurowych (szczególnie wyraźnie widać to, porównując je do technik wprowadzonych w bankach, w wielkim przemyśle itp.), a także zaniechaniem wyższego niż dotychczas usytuowania pracowników wymiaru sprawiedliwości, a zwłaszcza sędziów i prokuratorów, w drabinie wynagrodzeń sfery budżetowej. W wyniku tego wielu sędziów przechodzi do innych zawodów prawniczych, a w sądach po skończonej aplikacji zostaje niewielki procent młodzieży. Oczywiście wszyscy wiemy, że resort wymiaru sprawiedliwości jest nie dofinansowany, nawet w stosunku do potrzeb podstawowych, ale prawdą też jest to, że nie było dotychczas wizji unowocześnienia tak ważnej dziedziny. Potrzebne są nie tylko trafne rozwiązania kodeksowe, ale także skuteczne, dynamiczne rozwiązania organizacyjno-biurowe, które sprostałyby obecnym i przyszłym potrzebom społecznym.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#JanZaborowski">Niezależnie od tego Nowa Demokracja oczekuje, że wymiar sprawiedliwości uzyska skuteczne wsparcie materialne. Myślę, że objęcie stanowiska premiera rządu Rzeczypospolitej przez prawnika daje dużą nadzieję na szybkie zmiany w resorcie, pozwoli przezwyciężyć w niedługim czasie trudności i usunąć mankamenty w sposób odczuwalny dla społeczeństwa. Powołanie natomiast na stanowisko ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego prof. Leszka Kubickiego daje niewątpliwą gwarancję spełnienia oczekiwań dotychczasowych nowych kodyfikacji, zwłaszcza prawa karnego. Nominacja ta jednak nie wywoła automatycznie skutku radykalnej poprawy w tym resorcie, gdyż prof. Kubicki bez wsparcia i zrozumienia ministra finansów i pozostałych kolegów ministrów nie będzie miał warunków, by spełnić oczekiwania społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#JanZaborowski">Nowa Demokracja oczekuje, iż problemy bezpieczeństwa obywateli nie zostaną zaniedbane w związku z wyższymi celami politycznymi, zwłaszcza doraźnymi celami „walki na górze”, tarciami w koalicji i tym podobnymi gierkami, z których przeciętny obywatel nie ma żadnych korzyści, a wręcz przeciwnie — marnuje się w ten sposób środki społeczne pochodzące od obywateli. Nie będzie więc wygórowane oczekiwanie wobec premiera i rządu, aby zająć się pilotowaniem problematyki bezpieczeństwa i wymiaru sprawiedliwości w odpowiednich resortach i wprowadzaniem programu, realizację którego deklarowano do końca kadencji tego Sejmu.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Jan Zaborowski.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Jako ostatniego ze zgłoszonych mówców proszę pana posła Piotra Ikonowicza o zabranie głosu w imieniu Poselskiego Koła PPS.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#PiotrIkonowicz">Pani Marszałek! Wysoki Sejmie! Znajdujemy się oto w dość paradoksalnej sytuacji wynikłej z przemian demokratycznych. Możliwości działania represyjnego z zastosowaniem klasycznych policyjnych, autorytarnych metod zostały ograniczone i rządzący Sojusz Lewicy Demokratycznej wyciągnął z tego wnioski. Liberalizacja kodeksów, przejście na nowoczesną, otwartą metodę zwalczania przestępczości, sięgającą do jej przyczyn, a nie wyłącznie do likwidacji skutków czy też brutalizacji metod policyjnych, to wynik przyjęcia opcji proeuropejskiej, nowoczesnej, do której i ja, i wszyscy moi koledzy działający w opozycji demokratycznej zawsze namawialiśmy autorytarną, komunistyczną władzę i jej policyjne państwo.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#PiotrIkonowicz">I oto dzisiaj role się zamieniły. Przedstawiciele dawnej opozycji demokratycznej wychodzą na tę trybunę i namawiają SLD, żeby wróciła do tradycji PZPR i znowu zaczęła pałować. Myślę, że to błąd. Myślę również, że błędem jest pospieszne reagowanie na, zrozumiałe zresztą, niepokoje społeczne - strach, frustrację, często nawet chęć zemsty, na te wszystkie marsze, za którymi kryje się jednak pewien podtekst polityczny. Ten podtekst polityczny sprowadza się do tego, żeby dać sobie spokój z tymi wszystkimi prawami człowieka i wreszcie zrobić porządek z bandytami. Taki jest tego wydźwięk, co często widać w filmach amerykańskich o republikańskim zabarwieniu, że otóż ohydne prawa człowieka i ohydne procedury przeszkadzają nam zachować się tak, jak zachowało się kilku młodych ludzi z brygady antyterrorystycznej we Wrocławiu. Pokusę, aby władza i policja, idąc za falą oburzenia społecznego na przestępców, zaczęła zachowywać się po bandycku lub zaczęła stosować terror, powinniśmy odrzucić.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#PiotrIkonowicz">Jednocześnie, jeżeli rozważamy przyczyny przestępczości, to warto przywołać tu jednego z klasyków, który wszakże czasami miał wyjątkowo rację, mówiąc, że państwo policyjne to takie państwo, w którym nauczyciel zarabia mniej od policjanta. I jeżeli skupimy całą naszą uwagę na tym, żebyśmy mieli dobrze płatnych, po zęby uzbrojonych policjantów, i nadal będziemy mieli kiepskich, źle opłacanych nauczycieli, to szkoły będą wypuszczały ludzi zdemoralizowanych, źle wychowanych, nie przygotowanych do zdobycia pracy, czyli potencjalnych przestępców. Myślę, że inwestycja w wychowanie i w pensje nauczycielskie jest bardziej długofalowa i może się okazać skuteczniejsza, z całym zrozumieniem dla dzisiejszych doraźnych potrzeb policji.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#PiotrIkonowicz">Jeżeli mówimy dzisiaj o zwiększeniu etatów w policji, to ja się z tym, oczywiście, zgadzam, bo etatów jest za mało i warunki ekonomiczne działania policji są słabe. Natomiast oczywiste jest, że w policji konieczne są zmiany organizacyjne. Konieczne jest przesunięcie policjantów zza biurek na ulicę. Konieczne jest wprowadzenie bardzo ścisłej wewnętrznej kontroli w policji, ponieważ prasa nie może dźwigać głównego ciężaru ujawniania nieprawidłowości, na jakie w gospodarce rynkowej przy niskich pensjach są narażeni funkcjonariusze nie tylko Policji.</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#PiotrIkonowicz">Korupcja jest dowodem na to, że proces narastania przestępczości ma związek ze starym porzekadłem, iż ryba psuje się od głowy. Jeżeli młodzi ludzie dowiadują się z telewizji, radia i innych mediów, że ludzie na najwyższych stanowiskach państwowych biorą łapówki, jeżeli słyszy się, że biznesmen roku trafia do więzienia za machlojki, to wówczas nasuwa się refleksja, że za kradzież miliardów zostaje się biznesmenem roku, a za ukradzenie drobnej sumy bądź jakichś produktów ze sklepu idzie się na długo do więzienia. I jest to głęboko niesprawiedliwe. Jednocześnie w woj. koszalińskim nauczyciele w poniedziałek nie pytają dzieci, które śpią zmęczone po eskapadach weekendowych do Berlina, gdzie kradną i skąd przemycają, żeby utrzymać swoje rodziny. I to jest asumpt do pomyślenia o przyczynach przestępczości. Oczywiście zgadzam się z tym, żeby dwadzieścia kilka tysięcy młodych ludzi zostało policjantami, bo być może bardzo wielu z nich uchroni to od losu bezrobotnych, którzy mogliby trafić na drogę przestępstwa.</u>
<u xml:id="u-25.5" who="#PiotrIkonowicz">Reasumując, chciałbym powiedzieć, że doraźnie trzeba zainwestować w Policję, ale perspektywicznie trzeba zainwestować w wychowanie i w taki rozkład wydatków socjalnych, który przyczyni się do tego, by duże grupy młodzieży nie były pozostawione bez opieki i bez szansy życiowej.</u>
<u xml:id="u-25.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Piotr Ikonowicz.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Lista posłów zapisanych do głosu została wyczerpana.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę teraz o zabranie głosu wicepremiera i ministra finansów pana Grzegorza Kołodkę.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#GrzegorzKołodko">Pani Marszałek! Panie i Panowie! Dzisiejsza debata dowodzi, że troską nie tylko rządu, ale nas wszystkich, jak sądzę, wszystkich uczciwych Polaków (a takich, pomimo że mówimy o przestępczości, o zagrożeniu, jest przecież przytłaczająca większość), jest to, żeby ludzie mogli żyć, mieszkać, pracować, gdziekolwiek żyją, mieszkają, pracują, spokojnie i bezpiecznie.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#GrzegorzKołodko">Od czasu do czasu dyskusje na te tematy stają się bardziej żwawe, bardziej żywe, ale nie dlatego, żeby rząd - i sądzę, że także trzeba tu oddać należny szacunek poprzednim rządom - nie doceniał tej problematyki. Po prostu tak się życie toczy, włącznie z naszymi problemami, że od czasu do czasu o pewnych sprawach trzeba jeszcze raz podyskutować, aby zadać pytanie: Co robimy dobrze i co należy robić, żeby to było czynione jeszcze lepiej, a co jest nie najlepiej realizowane? Z tego też punktu widzenia, z całą wnikliwością wsłuchując się w krytyczne uwagi panów posłów odnośnie do naszej polityki, chciałbym do kilku spraw bardzo krótko się odnieść.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#GrzegorzKołodko">Po pierwsze, rząd nasz docenia problematykę bezpieczeństwa publicznego, czemu także, dzięki wsparciu Wysokiej Izby, staramy się dać wyraz tak w działaniach legislacyjnych, dyscyplinujących funkcjonowanie państwa, społeczeństwa, gospodarki, jak również w samym budżecie. Padły tutaj gorzkie słowa, niesprawiedliwe, odnośnie do skuteczności linii programowej na niwie gospodarczej naszego rządu znanej jako „Strategia dla Polski”, dlatego że właśnie — a można to przeczytać we wszystkich dokumentach gospodarczych i finansowych przedstawianych Wysokiej Izbie — dzięki temu dokumentowi, choć niektórych to bardzo irytuje, produkcja w rzeczy samej rośnie, a inflacja spada. I dzięki temu tworzone są materialne przesłanki dla obniżenia zagrożeń i zjawisk patologicznych, tendencji do narastania przestępczości w przyszłości. Wszystko jednak trwa. Dokonuje się nie tylko w przestrzeni, ale także w czasie.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#GrzegorzKołodko">Jeśli zatem pan poseł Zieliński z Bezpartyjnego Bloku Wspierania Reform zechciałby wspierać nasze reformy zmierzające do stabilizacji i wzrostu, to byłoby bardzo dobrze. W wyniku bowiem naszej polityki społecznej i gospodarczej zatrudnienie rośnie, a bezrobocie spada. A przed chwilą słyszeliśmy tutaj o jakimś, cytuję: „dramatycznym czy drastycznym narastaniu bezrobocia”. Dzisiaj o blisko pół miliona Polaków więcej ma pracę, czyli bezrobotnych i narażonych wobec tego także na zjawiska patologiczne jest o tyle mniej niż wtedy, kiedy przystępowaliśmy do realizacji tego programu gospodarczego. Nie ulega wątpliwości, że tworzy to społeczno-gospodarcze przesłanki dla ograniczania zagrożeń, skali niebezpieczeństwa w przyszłości.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#GrzegorzKołodko">Nieprawdą jest także stwierdzenie, że coraz większa liczba rodzin wciągana jest w kręgi spauperyzowane. Prawdą jest teza dokładnie odwrotna - i nie musi jej dowodzić minister finansów ani wicepremier - dowodzą tego bowiem absolutnie twarde, niepodważalne na gruncie merytorycznym, choć być może na politycznym tak, fakty materialne. Konsumpcja, spożycie w gospodarstwach domowych rośnie i coraz większa liczba polskich rodzin partycypuje w owocach rosnącego dochodu narodowego. Tę tendencję chcielibyśmy podtrzymywać. Rosną także realne nakłady na kulturę, naukę, oświatę i sport. Niezależnie od tego, jak by krytycznie patrzeć na nasze nieudolności, potknięcia, braki odnośnie do koordynacji polityki w naszym rządzie i w poprzednich rządach, z pewnością są to czynniki, które osłabiają zjawiska rodzące zepsuty owoc, jakim jest przestępczość.</u>
<u xml:id="u-27.5" who="#GrzegorzKołodko">A oto jakie są fakty, pani marszałek, fakty w wyniku decyzji, które Wysoka Izba na wniosek naszego rządu podjęła, a tam gdzie rząd nie dostrzegł możliwości sformułowania właściwych wniosków, w wyniku aktywności naszych posłów i senatorów państwo to poprawiliście. Otóż realne nakłady z pieniędzy publicznych na bezpieczeństwo publiczne zwiększają się. Wobec tego jak można mówić, że ma miejsce jakiekolwiek cięcie? Jak można twierdzić, że skoro jest więcej, to jest mniej, że skoro jest lepiej, to jest gorzej? Ogólnie w tegorocznym budżecie państwa, uchwalonym przez Wysoką Izbę — choć oczywiście przy sprzeciwie także posłów BBWR i Konfederacji Polski Niepodległej, którzy, będąc przeciwko budżetowi, nie mogą być przeciwko faktom wynikającym z tego budżetu — wydatki na bezpieczeństwo publiczne rosną realnie o 7,7%, a więc ponadprzeciętnie. Parlament podjął takie decyzje, które zwiększają nakłady. W tym wyraża się priorytet polityki, którą prowadzi rząd SLD–PSL, i nie sądzę, żeby on był także w czasie dzisiejszej dyskusji kwestionowany, choć priorytet ten pociąga za sobą i to, że jeśli tutaj przyrosty realnych nakładów są ponadprzeciętne, to gdzieś muszą być poniżej przeciętnej. I to jest oczywiście dylemat, przed którym zawsze będziemy stali.</u>
<u xml:id="u-27.6" who="#GrzegorzKołodko">Jaka jest kompozycja, która daje taki wektor, jak przyrost nakładów realnych o 7,7%, które to środki są postawione do dyspozycji Policji, Straży Granicznej, Państwowej Straży Pożarnej, Urzędu Ochrony Państwa, Nadwiślańskich Jednostek Wojskowych MSW? Przy tym oczywiście jest to skoncentrowane na Policji, tam też największy jest w sumie przyrost środków płacowych, inwestycyjnych i na zakupy bieżące. Nawet nie czytając liczb zawartych w budżecie państwa, tylko rzucając okiem na doposażenie Policji, którą widać na ulicach, łatwo to dostrzec. Otóż tu nakłady rosną o 10,8%. W przypadku Straży Granicznej rosną o 7,1%, a w przypadku Państwowej Straży Pożarnej, o którą tak słusznie troszczy się pan poseł Bujak - ale nie tylko on, bo także pan wiceminister Sobotka i pracownicy, którzy częstokroć z narażeniem życia w tych służbach pracują - realnie zwiększają się o 5,3%.</u>
<u xml:id="u-27.7" who="#GrzegorzKołodko">Zgadzam się tu z panem posłem Bujakiem - nie jestem strażakiem, ale miałem wujka, który był komendantem jednej z wojewódzkich straży pożarnych - sam zajmowałem się interwencyjnym zakupem i wiem, ile kosztuje samojezdna drabina, która musi sięgnąć powyżej 10 piętra. A bywały i są jeszcze niestety w Polsce miasta, w których nie ma takich drabin. Otóż ten pojazd kosztuje kilkanaście miliardów złotych. Dobrze byłoby, żeby panie i panowie posłowie, pracując nad budżetem na rok przyszły, dostrzegali takie wątki i, podejmując takie decyzje, ponosili też część współodpowiedzialności w sytuacji, kiedy to kupując za kilkanaście miliardów złotych drabinę, nie można jednocześnie kupić za nie czegoś innego. Zawsze będziemy musieli stać w obliczu takich dylematów.</u>
<u xml:id="u-27.8" who="#GrzegorzKołodko">Co do udziału nakładów w budżecie państwa. Padały tutaj - ubolewam nad tym, że i ta okazja jest dobra do formułowania ocen politycznych, choć nie ugruntowanych na faktach - oskarżenia czy zarzuty, że udział nakładów jest niedostateczny. Oczywiście z punktu widzenia potrzeb, z punktu widzenia wyzwań jest niedostateczny, natomiast z punktu widzenia możliwości finansowych państwa jest duży - coraz większy. Udział wydatków na bezpieczeństwo publiczne w budżecie państwa wynosił w 1990 r. 3,5%, w 1992 r. - 3,76%, a obecnie wynosi 3,85%. A więc, licząc również relatywnie, ten udział jest większy. W związku z tym, że nasz budżet jest większy, bo prowadzimy politykę finansową na ścieżce wzrostu gospodarczego, a nie na ścieżce recesji, tych środków jest na tyle więcej - 7,7% - że sądzę, iż oświata albo służba zdrowia chciałyby mieć takie przyrosty.</u>
<u xml:id="u-27.9" who="#GrzegorzKołodko">Pan poseł Zieliński sformułował nieprawdziwą tezę o etatach w Policji, które podobno są cięte. Otóż nie są cięte, a na pewno nie przez rząd SLD–PSL. Jeśli chodzi o etaty w Policji, to zostały one zredukowane w latach 1990–1991. Wtedy liczba tych etatów przekraczała jeszcze 100 tys., w 1993 r., kiedy to z woli narodu koalicja SLD–PSL przejęła także odpowiedzialność za bezpieczeństwo społeczeństwa, tych etatów było 97 118, w roku 1994 było ich niewiele, ale jednak troszkę więcej, w 1995 r. przekroczyliśmy 99 tys., a teraz w wyniku preferencji rządu, o co tak zabiegał m.in. były premier pan Józef Oleksy, mamy tych etatów, możemy ich mieć, bo są one uruchomione, 102 355. A więc, panowie posłowie, czy więcej to mniej? Czy bardziej liczne oddziały policji to mniej liczne oddziały policji? Po co przekazywać opinii publicznej takie nieprawdziwe informacje? Po to, żeby wywoływać jakieś efekty polityczne, czy po to, żeby policja działała sprawniej i żeby się obywatele, którzy płacą na to podatki, czuli bezpieczniej?</u>
<u xml:id="u-27.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-27.11" who="#GrzegorzKołodko">Pani Marszałek! Ostatni z naszych mówców pan poseł powiedział bardzo gorzkie słowa, cytując tu kogoś - one będą wracały zawsze w takich dyskusjach - że państwo policyjne to takie państwo, w którym płace policji są większe od płac nauczycieli. Gdyby tak było, to bylibyśmy państwem bez mała podwójnie policyjnym, dlatego że tak jest w Polsce - płace policji są istotnie wyższe niż płace nauczycieli. Obecnie (w lutym 1996 r.) przeciętna płaca policjantów sięga 13 mln zł brutto, o czym, sądzę, że obywatele, którzy utrzymują ich ze swoich podatków, my wszyscy powinniśmy wiedzieć, jest to bowiem nasza policja, a nie ich policja. To już jest nasza policja. My ją utrzymujemy i my od niej oczekujemy, żądamy i prosimy, żeby działała jak najrzetelniej. I wierzę, że tak jest, mamy bowiem coraz lepszą policję, także dzięki panu komendantowi głównemu i dzięki wszystkim tym, którzy pracują, częstokroć także traktując swą pracę po części jako misję, a nie tylko i wyłącznie jako działalność zarobkową.</u>
<u xml:id="u-27.12" who="#GrzegorzKołodko">W państwowej sferze budżetowej przeciętna płaca w lutym 1996 r. wynosiła 7,5 mln zł. Ona będzie jeszcze podwyższona w państwowej sferze budżetowej, poza służbami mundurowymi, i przekroczy 8 mln zł, przeciętnie licząc w tym roku. Ale tak czy inaczej wyraźnie więcej przeciętnie zarabiają policjanci, a jeszcze więcej sędziowie sądów powszechnych i prokuratorzy; ich płace przekroczyły w lutym 24 mln zł. Jest to w ogóle elita płacowa, powiedziałbym, w sferze służb państwowych, najwyżej opłacana, bo także jedna z najwyżej kwalifikowanych i bardzo odpowiedzialnych służb. Czy to dużo, czy mało? Z jednej strony więcej niż gdzie indziej, ale z drugiej strony słyszymy częstokroć, że za mało, jeśli chodzi o angażowanie, rekrutację właściwej liczby pracowników, których wciąż nie starcza. Staramy się za przyzwoleniem Wysokiej Izby prowadzić taką politykę, aby godziwie wynagradzać trud naszych policjantów, sędziów i prokuratorów, ale także jako podatnicy, jako rząd i parlament, sądzę, mamy prawo od czasu do czasu zapytać, czy z pewnością te pieniądze są wykorzystane w sposób właściwy, czy nie można z tych samych środków publicznych uzyskać większych efektów, jeśli chodzi o wymiar sprawiedliwości i zagwarantowanie bezpieczeństwa publicznego.</u>
<u xml:id="u-27.13" who="#GrzegorzKołodko">Moja odpowiedź brzmi: tak, zawsze można zrobić nieco więcej, a może i dużo więcej, jeśli odpowiednio się dostosowuje regulacje prawne, jeśli jest ogólna atmosfera, którą powinniśmy wspólnym wysiłkiem tworzyć, a nie wykorzystywać tego, że powstają problemy, po to, żeby jedni występowali przeciwko drugim, dlatego że to jątrzy, a co jątrzy, sprzyja rozwojowi przestępczości, a nie bezpieczeństwu publicznemu. Wobec tego będę bronił się w tej polityce przeciwko podejrzeniu, że jest to państwo policyjne, ale również będę bronił się przeciwko wykorzystywaniu trudnych sytuacji do dalszych nacisków na system finansów publicznych i wołania np. o dodatkowe preferencje dla Policji, dlatego że po drodze mi z tym sposobem rozumowania - także przebijającym się w dzisiejszej krótkiej, ale ciekawej i ważnej debacie - że trzeba większą uwagę przywiązywać do usuwania przyczyn, do blokowania wchodzenia zwłaszcza młodego pokolenia w obszary przestępczości, o co tym łatwiej, im większe jest bezrobocie. Dlatego cieszę się, że bezrobocie spada dzięki ścieżce wzrostu gospodarczego, bo taką politykę prowadzimy i będziemy prowadzić.</u>
<u xml:id="u-27.14" who="#GrzegorzKołodko">Chciałbym, żeby preferencje dla bezpieczeństwa publicznego w przyszłorocznym budżecie - ale o tym to już Wysoka Izba będzie decydowała, ja zgłoszę takie propozycje - polegały na tym, żeby środki rosły szybciej nawet niż bezpośrednio na Policję na takie dziedziny, jak: sport, zajęcia pozalekcyjne młodzieży, aktywizacja zawodowa typu przekształceniowego i żeby była możliwość ich przesuwania także w przestrzeni. Tam bowiem, gdzie występują strukturalne poziomy bezrobocia, rodzi się przestępstwo. To nie jest tylko kwestia bezpośredniego transferowania środków publicznych do prewencji i represji w systemie. I nie jest prawdą - jak sugeruje tutaj poseł Zieliński - że minister finansów nakłada jakieś mandaty. Trzeba znać przepisy, panie pośle. Minister finansów mandatów nie nakłada. To są decyzje administracyjne, zupełnie inaczej podejmowane. Wiem, że każda okazja jest dobra, żeby napaść na ministra finansów, ale mam nadzieję, iż o jego bezpieczeństwo publiczne też w końcu ktoś zacznie dbać. Minister finansów bowiem żadnych mandatów nie nakłada. Kiedy jeżdżę po kraju, to jestem krytykowany właśnie za to, że skala represyjności tych mandatów i kar za nieprzestrzeganie porządku publicznego jest zbyt mała. My także, pani marszałek, doregulujemy... I w ramach tych środków, których już jest więcej, chcemy, aby jednak dzielić się bardziej równomiernie nie tylko winami, ale również odpowiedzialnością.</u>
<u xml:id="u-27.15" who="#GrzegorzKołodko">Wysoka Izba wdrożyła w życie - bez mała trzy miesiące temu - ustawę o dużych miastach. Jest ich w Polsce 46. Mówiono tutaj np. o wielkiej aglomeracji naszego Górnego Śląska, gdzie takich miast jest kilkanaście. Na terenie 8 województw popełnianych jest blisko 44,4% przestępstw w Polsce, w tym w stolicy naszej ojczyzny - Warszawie - ponad 10%. Na wsi, gdzie żyje 37% Polaków, jest zarejestrowanych tylko 8% przestępstw z tego nieszczęsnego miliona. To także woła o to, aby resorty, które kierują środkami publicznymi i polityką w tym zakresie, koncentrowały się nie tylko na zadaniach, ale również na nieszczęsnej regionalizacji. Wobec tego kwestia koncentracji środków może być instrumentem ich lepszego wykorzystania.</u>
<u xml:id="u-27.16" who="#GrzegorzKołodko">Ustawa o dużych miastach wskazuje wszakże, że w coraz większym stopniu współodpowiedzialność za to, co się dzieje — jeśli chodzi o bezpieczeństwo versus przestępczość — ponoszą samorządy gmin w tych wielkich miastach. Wobec tego nie jest to sprawa, którą da się tylko zaadresować do rządu. Tutaj trzeba — w rzeczy samej ponad podziałami politycznymi, a nie w celu ich pogłębiania — tworzyć pewien front społeczny, także państwowy, samorządowy, edukacyjny, wychowawczy, przeciwdziałający przestępczości i jej narastaniu.</u>
<u xml:id="u-27.17" who="#GrzegorzKołodko">Wobec tego, jeśli w tym roku w resorcie sprawiedliwości - który sprawiedliwość tym, którzy nie przestrzegają zasad współżycia społecznego, wymierzać powinien - środki rosną o 6,5% przy wzroście etatów o 1245... Jak ktoś chce nadal nazywać wzrost etatów w resorcie sprawiedliwości o 1245 cięciem, to jego sprawa, ale moim obowiązkiem jest to sprostować. Jeśli bezkarne pozostawałyby, w sensie moralnym, fakty przekazywania z trybuny sejmowej nieprawdziwych informacji opinii publicznej, to jak możemy mieć pretensję, że bezkarne pozostają inne, nieprawdziwe stwierdzenia i nieprawe działania. Jeśli nakłady na bezpieczeństwo publiczne rosną w tym roku o 6,5% w ujęciu budżetowym i gwarantujemy wzrost etatów funkcjonariuszy o 3,5 tys.... Nie ma takiej drugiej służby w Polsce - ale nie jest to państwo policyjne, dlatego że tak jest - w wypadku której przyrost wynosi 35 setek i jeszcze część z tych etatów będzie wykorzystana.</u>
<u xml:id="u-27.18" who="#GrzegorzKołodko">Pan minister spraw wewnętrznych, pan komendant główny będzie decydował o tym, gdzie ta policja zostanie ulokowana, jak będzie pracowała. My to chcemy robić. Nie jest to państwo policyjne, tylko przejaw troski o nasze interesy przede wszystkim. Jeśli przy okazji będzie mniejsze bezrobocie, będzie więcej policjantów, a także ci ludzie więcej zarobią za swoją ryzykowną, trudną, odpowiedzialną pracę, to też nie będzie można mówić o państwie policyjnym, tylko będzie to przejaw troski naszego rządu, i wierzę, że całego naszego parlamentu, o to, żeby było coraz lepiej.</u>
<u xml:id="u-27.19" who="#GrzegorzKołodko">Co do dalszych prac. Przystępujemy do przygotowania - jeśli chodzi o kwestię finansów publicznych - przyszłorocznego budżetu. Będzie on wchodził niedługo w fazę negocjacji, dyskusji, mam nadzieję, partnerskich. Jeśli dzisiaj ktoś woła o preferencje dla bezpieczeństwa publicznego, to musi oczywiście to postrzegać kompleksowo. Te same pieniądze bowiem można wydać raz. Chciałbym, abyśmy w dalszych pracach, korzystając z tego, że środków jest coraz więcej, właściwie je alokowali w czasie i w przestrzeni, na różne konkurencyjne zadania. Jestem bowiem przekonany, że im więcej młodzież będzie uprawiała sportów, korzystała z dorobku naszych wspaniale działających instytucji kulturalnych, im więcej będzie czytała, a mniej piła - tym mniej roboty będzie miała nasza policja i tym rzadziej będziemy mieli okazję do takich dyskusji jak dzisiaj, na forum Wysokiego Sejmu.</u>
<u xml:id="u-27.20" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał wicepremier i minister finansów pan Grzegorz Kołodko.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę teraz o zabranie głosu ministra spraw wewnętrznych pana Zbigniewa Siemiątkowskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Pozwolę sobie odnieść się dosłownie do paru kwestii. Pan premier Kołodko bardzo wyczerpująco mówił na temat nakładów, na temat wzrostu tych nakładów, kwestii etatowych, planów budżetowych, preferencji, w związku z tym pozwolę sobie nie powtarzać tych kwestii. Nie chciałbym tylko, żebyśmy wyszli z tej sali z przeświadczeniem, że nastąpił wzrost przestępczości i że rośnie ona z roku na rok, a więc rośnie w związku z tym poczucie zagrożenia obywateli, i nic się nie zmienia, nic się nie robi.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Sądzę, że warto Wysokiej Izbie powiedzieć - i za pośrednictwem Sejmu społeczeństwu - że to nie jest tak. Przynajmniej ja nie znam żadnego kraju na świecie, w którym nastąpiłby spadek przestępczości. Wszystkie statystyki wszystkich krajów Europy Zachodniej wykazują, że jest to stała tendencja wzrostowa. Jeżeli cokolwiek można zrobić, to tylko działać na rzecz ograniczania tendencji wzrostowych w tej kategorii przestępstw, które są najgroźniejsze - myślę o zabójstwach, rozbojach, rozbojach z użyciem broni palnej. Tu należałoby skoncentrować uwagę i odciągnąć przestępców od popełniania przestępstw tej kategorii.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Myślę, że zmiany regulacji prawnych odnoszące się do zaostrzenia sankcji za użycie broni palnej czy też za ciężkie uszkodzenia ciała, mogą być pewną przeszkodą. Jest to obiektywny stan i z tym nie możemy się pogodzić. Możemy walczyć o ograniczenie negatywnych zjawisk, walczyć z patologiami, zapobiegać, stosować środki prewencyjne, ale niestety, ta tendencja jest stała. Jest to jakby z jednej strony uboczny efekt procesów transformacyjnych, o których tutaj mówiliśmy, jak również efekt otwartości granic w Polsce, łatwego przepływu cudzoziemców, wśród których znajduje się niestety również margines cudzoziemców popełniających przestępstwa.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Warto powiedzieć, że mamy jeden z najwyższych w Europie wskaźników wykrywalności zabójstw. W 1995 r. wskaźnik ten wynosił 87,6%. To jest jeden z najwyższych wskaźników w Europie i to sytuuje nas w czołówce europejskiej, a jednocześnie pokazuje olbrzymią pracę i determinację, ofiarność funkcjonariuszy Policji i innych służb, którzy tak skutecznie rozwiązują sprawy. Jeśli chodzi o pierwsze 2 miesiące tego roku, wykryto w Polsce 91% zabójstw. Jest to skala, która może w jakimś sensie cieszyć i pokazuje, że jeżeli jest niedobrze, jeśli chodzi o kwestie prewencji, zapobiegania, to statystyki dotyczące leczenia skutków w postaci wykrywalności są dla nas całkiem obiecujące.</u>
<u xml:id="u-29.4" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Nie jest tak, jak powiedział jeden z mówców, że aferzyści są w Polsce bezkarni. W 1995 r. w kategorii przestępstw gospodarczych, o zagarnięcie znacznego mienia, nastąpił wzrost wykrywalności o 12%. Myślę, że jest to wskaźnik warty odnotowania, gdyż pokazuje, że powołane nie tak dawno w ramach komend Policji wydziały do zwalczania przestępstw gospodarczych i przestępstw zorganizowanych coraz efektywniej dają sobie radę z wykrywalnością przestępstw gospodarczych. A jeżeli już o tym mówimy, to również musimy samokrytycznie powiedzieć, że w 1990 r., kiedy tworzono od podstaw Policję, kiedy przetwarzano milicję w policję, zgubiono oprócz tego dzielnicowego, o którym mówiłem - w sposób doktrynalny, z założenia zgubiono, nie odtwarzając - piony PG, czyli piony przestępstw gospodarczych. Dopiero od 1993 r. w Policji systematycznie jest odbudowywana ta struktura, która z jednej strony jest wyspecjalizowana w walce z przestępczością zorganizowaną, a z drugiej strony z przestępczością gospodarczą.</u>
<u xml:id="u-29.5" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Rozumiem, że każde wystąpienie posłów opozycyjnych stanowi okazję do zaprezentowania opozycyjnych poglądów w stosunku do koalicji. Jest to dobre prawo opozycji, warto jednak pamiętać o pewnych faktach i nie spierać się, a przynajmniej ich nie pomijać. Jeżeli się mówi, że ta koalicja nic nie zrobiła od 1993 r., to przypomnę liczby podane przez premiera Kołodkę, jeżeli chodzi o realne nakłady: o 7% wzrósł budżet Ministerstwa Spraw Wewnętrznych na 1996 r. Jest to realny wzrost. Pamiętajmy, że to załamanie, o którym mówiłem, jeśli chodzi o etaty, nastąpiło w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych. Rok 1993 jest tym dnem, kiedy liczba etatów policyjnych wynosiła 97 tys. 1995 r. jest pierwszym rokiem, który policja zamknęła bilansem dodatnim, czyli wyszła bez długów. Lata 1993–1994 są to lata, kiedy policja wchodziła w nowy rok budżetowy z długami z okresu poprzedniego. Dzięki decyzji rządu — wtedy jeszcze rządu Józefa Oleksego — i dzięki przekazaniu z rezerw rządowych kwot na oddłużenie policji, rok 1995 policja zamknęła bilansem pozytywnym.</u>
<u xml:id="u-29.6" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Mówiono o krajowym systemie ratowniczo-gaśniczym. W zeszłym roku na system ratowniczo-gaśniczy przeznaczono z budżetu 200 mld zł, w 1994 r. — 160 mld. Planuje się w najbliższych 2–3 latach skierować do krajowego systemu ratowniczo-gaśniczego kwoty rzędu 2 bln starych złotych. To są realne kwoty, realne nakłady — w tych konkretnych, realnych możliwościach, w jakich przychodzi nam pracować, i przy takim budżecie i przy takich naciskach na realizację tego budżetu ze strony różnych grup lobbingowych. I tutaj podchodzę do tego z największą satysfakcją.</u>
<u xml:id="u-29.7" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Tak na marginesie chciałbym zwrócić uwagę, że nie minęły jeszcze nawet dwa miesiące, odkąd jestem ministrem spraw wewnętrznych. Mój poprzednik był ministrem spraw wewnętrznych przez trzy lata i nie przypominam sobie, żeby w tej Izbie w stosunku do niego wyrażano daleko idące pretensje o opieszałość lub o brak należytej troski o sprawy związane z bezpieczeństwem państwa.</u>
<u xml:id="u-29.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-29.9" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Jeśli chodzi o propozycję pana posła Bujaka, przyjmuję ją i mam kontrpropozycję. Myślę, że pan jako przewodniczący Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych ze mną jako ministrem spraw wewnętrznych spokojnie mógłby przyjąć tych ludzi, którzy społecznie aktywizują się na rzecz walki z przestępczością, i że byłby to wyraz solidarności i rządu, i Sejmu, i komisji sejmowej, i resortu.</u>
<u xml:id="u-29.10" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Przyjmuję z uwagą również to, co mówił pan poseł Bujak o pożarach. Około 1500 ludzi rocznie ginie w pożarach, z tego większość stanowią dzieci. Jest to problem, dostrzegamy go i dlatego warto by podkreślić, że walka z przestępczością, kwestia bezpieczeństwa obywateli to nie tylko kwestia policji i nie tylko kwestia walki z przestępcami, ale również z tymi zagrożeniami, które obywatelom, ludziom niesie życie codzienne. I myślę, że w tym budowanym krajowym systemie ratowniczo-gaśniczym będzie to kwestia szczególnej troski. Ale nie jest to oczywiście tylko kwestia policji.</u>
<u xml:id="u-29.11" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Chciałbym się na koniec odnieść do kilku głosów, które dotyczyły korupcji w policji. Otóż chciałbym złożyć z tego miejsca deklarację, że każde ujawnione przypadki wejścia policjanta bądź innego funkcjonariusza resortu spraw wewnętrznych w związki przestępcze będą z całą stanowczością prawa ścigane; dyscyplinarnie egzekwować będziemy wszystko to, co można wyegzekwować. Tu żaden policjant czy funkcjonariusz resortu spraw wewnętrznych nie może liczyć na pobłażanie ze strony ministra spraw wewnętrznych czy komendanta głównego Policji bądź komendantów innych służb. Cały aparat kontrolny, Inspektorat Kontroli i Nadzoru ministra spraw wewnętrznych i analogiczne komórki działające w służbach nakierowane są głównie na badanie, czy funkcjonariusze mają czyste ręce. Opinia publiczna o każdym przypadku skorumpowania funkcjonariusza czy wejścia tegoż funkcjonariusza w związki przestępcze będzie informowana i dla takich przypadków nie będzie pobłażania. Chciałbym taką deklarację z tego miejsca państwu zgłosić. Ale też nie chciałbym, żebyśmy popadali w skrajność. W zeszłym roku w policji wykryto trzy przypadki - trzech policjantów, którzy weszli w związek ze zorganizowaną grupą przestępczą. Na 100 tys. ludzi to naprawdę nie jest duży procent, choć - od razu mówię - jest to o trzech za dużo.</u>
<u xml:id="u-29.12" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Nie zgodzę się, że nastąpiła degeneracja elitarnych oddziałów antyterrorystycznych policji. Uważam, że są one jej chlubą; są to najbardziej skuteczni, najbardziej efektywni i bez mała najbardziej zaangażowani młodzi funkcjonariusze, którzy pracują w tych strukturach, żeby się jakby sprawdzić. Przypadek we Wrocławskiem, zdecydowanie godny ubolewania, nie może rzutować na opinię o oddziałach antyterrorystycznych, teraz szczególnie, kiedy mamy do czynienia z aktywizacją agresywnych form przestępczego działania - nie może to rzutować na opinię o nich. Dlatego sprawa wrocławska jest pod szczególną kuratelą komendanta głównego i komendanta wojewódzkiego. Te przypadki naprawdę godne są napiętnowania, ale też nie mogą one rzutować na ocenę oddziałów antyterrorystycznych.</u>
<u xml:id="u-29.13" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Dziękuję Wysokiej Izbie za uwagi. Dziękuję za wypowiedzi. Była ze mną obecna w trakcie tej debaty grupa kierownicza wszystkich służb Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Myślę, że wyciągniemy z tego odpowiednie wnioski i przedstawimy je chociażby przy konstrukcji budżetu na 1997 r., również w trakcie bieżącej naszej pracy będziemy wykorzystywać uwagi, które tutaj padły. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-29.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie ministrze.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał minister spraw wewnętrznych pan Zbigniew Siemiątkowski.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę o zabranie głosu ministra sprawiedliwości pana Leszka Kubickiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#LeszekKubicki">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Występuję dlatego, że w tej dyskusji padły uwagi bezpośrednio mnie dotyczące i czuję się zobowiązany, by się do nich ustosunkować. Przede wszystkim pragnąłbym się ustosunkować do przemówienia pana posła Słomki - niestety nie ma pana posła - który skarcił mnie za rzekome moje dzisiejsze przemówienie na temat środków masowego przekazu. Pragnę więc oświadczyć - zresztą przywołuję wszystkich tu obecnych na świadków - że dzisiaj nie przemawiałem. Jeżeli to przemówienie - można przyjąć taką hipotezę - miałoby być jakoś antydatowane, to ta hipoteza też jest nie uprawniona, bo nie wypowiadałem się na temat środków masowego przekazu i ich roli w zniekształcaniu obrazu przestępczości.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#LeszekKubicki">Co do innych kwestii, to przede wszystkim chcę bardzo serdecznie podziękować za wszystkie wystąpienia - wysłuchałem ich z wielką satysfakcją i uwagą - sygnalizujące potrzebę możliwie jak najszybszych i najbardziej intensywnych prac nad nową kodyfikacją karną, którą to reformę dwa dni temu Wysokiej Izbie w ramach pierwszego czytania przedstawiałem. Rzeczywiście, dla przyspieszenia postępowania sądowego intensywne i szybkie prace nad nowym Kodeksem postępowania karnego mają ogromne znaczenie i dlatego bardzo będę wdzięczny za realizację tych postulatów, które dzisiaj zostały przypomniane.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#LeszekKubicki">Co do wystąpienia pana posła Bujaka, to chcę poinformować, że działająca przy ministrze sprawiedliwości Komisja do Spraw Reformy Prawa o Wykroczeniach debatowała wielokrotnie nad kwestią przydatności, celowości i usytuowana kolegiów do spraw wykroczeń. Komisja ta występuje z bardzo radykalnymi wnioskami, które zmierzają wręcz do likwidacji tej instytucji. W tym zakresie mamy przygotowane już nawet pewne propozycje, które byłyby konieczną kompensatą w przypadku, gdybyśmy takie decyzje podejmowali. Ale chcę powiedzieć, że zagadnienie kolegiów do spraw wykroczeń ma charakter konstytucyjny. W świetle obecnie obowiązującej konstytucji jest to organ konstytucyjny - z uwagi na funkcjonowanie kolegiów obecna konstytucja musiała określić, że nie tylko sądy wymierzają sprawiedliwość, ale również kolegia do spraw wykroczeń. Tak więc jest to pewne złamanie zasady sądowego wymiaru sprawiedliwości. My wstrzymujemy się - my, to znaczy Ministerstwo Sprawiedliwości - z odpowiednimi wystąpieniami w tym zakresie, dlatego że możemy podjąć działania wówczas, kiedy w tym przedmiocie, w tej kwestii zapadną wyraźne decyzje konstytucyjne. Mogę tu powiedzieć, że osobiście byłbym zwolennikiem powołania sądów grodzkich - może nie sędziów pokoju, ale sądów grodzkich. Te sądy przed wojną były sądami najniższej instancji. Miałyby one istotne znaczenie dla orzekania w sprawach drobnej przestępczości, ale nie tylko przestępczości, dlatego że problem szybkiego wymiaru sprawiedliwości występuje również w sprawach cywilnych. Droga cywilna, nieraz w odniesieniu do drobnych spraw cywilnych, droga do sądu rejonowego jest zbyt skomplikowana, zwłaszcza w zakresie ochrony konsumenta. Sądy grodzkie mogłyby spełniać ważną rolę w orzekaniu w sprawach konsumenckich.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#LeszekKubicki">Taki jest mój osobisty stosunek do tej kwestii, natomiast z określonym programem w tej mierze wystąpimy wówczas, gdy będziemy mieli decyzję konstytucyjną.</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#LeszekKubicki">Na koniec chciałbym powiedzieć, że podobnie jak wszyscy w tym gabinecie, o czym przypominał pan minister Siemiątkowski, jestem ministrem niespełna drugi miesiąc. Przed komisją, która mnie wysłuchała, zanim wyraziła pozytywną opinię, przedstawiłem swój program minimum, w którym przyrzekałem, że przede wszystkim zajmę się kwestią codziennej kondycji sądów i prokuratur. Zgodnie z tym przyrzeczeniem od kilku tygodni kierownictwo mojego resortu nad tym pracuje. Stwierdzamy, że ta kondycja jest mizerna, w niektórych wypadkach nawet bardzo, lecz jednocześnie zauważamy, że istnieją możliwości znalezienia i wykorzystania pewnych ukrytych rezerw, co pozwoliłoby w naszej dotychczasowej sytuacji na poprawę tej kondycji i warunków funkcjonowania. Bardzo istotną sprawą jest uwzględnienie czynnika terytorialnego, lokalizacyjnego, zauważalna jest bowiem niedostateczna koncentracja środków tam, gdzie mamy do czynienia z największym nasileniem przestępczości. Pan premier wskazywał tu na Warszawę jako miejsce, w którym notuje się ponad 10% przestępstw popełnianych w kraju. Warszawa rzeczywiście jest dla nas punktem najsłabszym. Stwierdzamy tam poważne rezerwy nie wykorzystanego zasobu ludzkiej pracy - mówię tu i o sędziach, i o prokuratorach. W tym zakresie jest zatem na pewno wiele do zrobienia i do uzyskania. Ale też wstępne nasze analizy wskazują, że niezbędne będzie również pewne zwiększenie zasilenia, bo samo wykorzystanie rezerw z pewnością nie wystarczy. To tyle, pani marszałek. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-31.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie ministrze.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał minister sprawiedliwości pan Leszek Kubicki.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#komentarz">(Poseł Leszek Zieliński: W trybie sprostowania.)</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#OlgaKrzyżanowska">Rozumiem jednak, że tylko w formie pytań lub sprostowań.</u>
<u xml:id="u-32.4" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę bardzo, pan poseł Leszek Zieliński. Proszę się ściśle do tego ograniczyć.</u>
<u xml:id="u-32.5" who="#OlgaKrzyżanowska">Wszystkich panów posłów proszę o zastosowanie się do tych dwóch możliwości.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#LeszekZieliński">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Prosiłbym pana premiera, żeby odnosił się w swoich wypowiedziach, jeśli już to czyni, do tego, co powiedziałem w swoim wystąpieniu, a nie do tego, co się panu wydaje, że powiedziałem. Jeżeli chodzi o to, czy mniej to więcej, czy więcej to mniej, to wydaje mi się, że właśnie pańskie wskaźniki są tu nie najlepsze. Jedynie według pańskich wskaźników wszystkim się żyje lepiej, natomiast na co dzień wiele tysięcy rodzin odczuwa to zupełnie inaczej. Przechodzę do konkretów. Myślę, że możemy porównać nasze dane z ubiegłego roku i z tego roku, jeżeli chodzi o bezrobocie. Jest to jedyny moment, na który się pan powołuje, twierdząc, że mówimy o czym innym, inaczej. Ja mówię, że więcej to mniej, a pan mówi, że mniej to więcej. Chciałbym powiedzieć o wzroście bezrobocia. Prawda jest taka, że w stosunku do ubiegłego roku wystąpił wzrost bezrobocia. Myślę, że niebawem skonfrontujemy nasze dane, z których korzystamy. Uważam także, że jeśli chodzi o pańską kwestię dotyczącą odpowiedzialności za to, co się wypowiada z tej trybuny, i za wprowadzanie w błąd, będziemy także o tym mówić.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Panie pośle, bardzo przepraszam, ale to jest...</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#LeszekZieliński">Ja także się domagam, żeby była odpowiedzialność za to, co się tu mówi, czy się wprowadza w błąd opinię publiczną, czy nie. Domagam się, żeby była odpowiedzialność za słowa.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Panie pośle, bardzo przepraszam, ale to jest polemika, a nie pytanie i nie sprostowanie.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#komentarz">(Poseł Leszek Zieliński: Bardzo mi przykro.)</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Bardzo proszę panów posłów o trzymanie się ściśle regulaminu.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#OlgaKrzyżanowska">Pan poseł Czesław Fiedorowicz, pan poseł Jan Olszowski, pan poseł Jan Rulewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#CzesławFiedorowicz">Pani Marszałek! Panie Ministrze! Chciałbym zapytać o problem przestępczości na pograniczu polsko-niemieckim. Rzeczywiście to pogranicze jest w tej chwili narażone na działanie zorganizowanych grup przestępczych, ma tam miejsce bardzo wiele przestępczych zdarzeń. Jeśli chodzi o ten optymistyczny sygnał wzrostu liczby etatów w policji, mogę powiedzieć, że do pogranicza on nie dotarł, a przede wszystkim nie dotarł do miast granicznych, w których przestępczość jest największa. Tego przestępcę, który przekracza granicę pokonując rzekę wpław, tego samochodu TIR, który taranuje przejście graniczne, nie zatrzyma się ani w Zielonej Górze, ani w Warszawie. Trzeba ich zatrzymać w Gubinie, w Słubicach, ale policjantów tam nie ma. Mimo że wielokrotnie zwracałem się z tym do pana komendanta głównego Policji, nie ma ani jednego etatu na zwiększenie liczby policjantów w miastach granicznych, a przestępczość niestety rośnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Pan poseł Jan Olszowski, następnie pan poseł Jan Rulewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#JanOlszowski">Chciałbym powiedzieć, że przeraża mnie nieco pomysł pana ministra, który tak łatwo przeszedł...</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Panie pośle, przepraszam, pytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#JanOlszowski">...do kwestii liczby zatrudnionych policjantów. Ale w związku z tym, że pani marszałek zwraca mi uwagę, powiem tak. Pan minister był niedawno w Stanach Zjednoczonych. Czy nie uważa pan, że oparcie naszej policji na tamtejszych wzorach mogłoby przynieść znaczny postęp w dziedzinie bezpieczeństwa, gdyż tam właśnie bardziej niż u nas bezpieczeństwo obywateli jest w rękach samych obywateli, a mniej policji? Myślę tu o wybieraniu i opłacaniu policji przez lokalne społeczności.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Pan poseł Jan Rulewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#JanRulewski">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Pytanie kieruję do całego gremium rządowego. Otóż dane wskazują, że w policji służy ponad 100 tys. policjantów. Według innych danych w agencjach ochrony mienia pracuje przeszło 200 tys. ludzi. W znacznej mierze korpus ten jest oparty na wykształconych, wyszkolonych, a nawet uzbrojonych za publiczny grosz policjantach. Przy tym 120 tys. policjantów chroni całe mienie państwowe i wszystkich obywateli, zaś 200 tys. strażników agencji ochrony mienia chroni tylko niezwykle bogatych bądź tylko niektóre obiekty.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#JanRulewski">Pytanie do przedstawicieli rządu: Jakie rząd zamierza uruchomić, w trybie pilnym, stymulatory, aby przerwać to niekorzystne zjawisko ucieczki wyszkolonych za publiczny grosz policjantów do agencji ochrony mienia? Dodam, że uciekają lub przechodzą oni również z tajnymi informacjami, które mogą być wykorzystane przeciwko porządkowi publicznemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Rozumiem, że nie ma więcej pytań.</u>
<u xml:id="u-44.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę bardzo, pan minister będzie uprzejmy odpowiedzieć.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Jeśli chodzi o pytanie dotyczące etatów, chcę powiedzieć, że etaty, które otrzymała policja w tym roku budżetowym, są rozdzielane na poszczególne województwa według stałych wskaźników i stałych kryteriów, a więc stosownie do skali przestępczości w danym regionie i województwie, czyli mniej więcej proporcjonalnie do występującego w kraju zagrożenia. W tej chwili oczywiście nie jestem w stanie dokładnie podać, ile etatów otrzymały województwa zachodnie. Mogę panu tylko powiedzieć, że z 340 etatów, które w tym roku w ramach wzmocnienia przydzielono Straży Granicznej, 40 zostało przeznaczonych na tzw. ścianę zachodnią. Tylko 40, dlatego że w tym roku otworzyliśmy 12 przejść granicznych, z tego 10 na wschodzie i 2 na granicy ze Słowacją, i w związku z tym trzeba było wzmocnić te placówki, które były budowane i są budowane od podstaw. Etaty, którymi dysponujemy, były rozdzielane wyłącznie w oparciu o kryteria celowe, czyli przydzielano je tam, gdzie w danym momencie było największe zagrożenie. W związku z tym na pewno znacząca część etatów, które komendant główny otrzymał w tym roku budżetowym, została skierowana do województw zachodnich. W ciągu jednego dnia jestem w stanie przedstawić panu dokładną informację o tym, jak poszczególne województwa na ścianie zachodniej zostały wzmocnione. Osobiście jednak wyrażam pogląd, że problemem jest szczelność granicy wschodniej, stąd bowiem przenika do Polski większość przestępców, tu jest najwięcej przestępstw i największa kontrabanda; to, co nie jest przechwycane na granicy wschodniej, przenika do kraju. W związku z tym, że niemiecki Grenzschutz dobrze współpracuje, współdziała z polską Strażą Graniczną - istnieje dobra współpraca między policją niemiecką a przygraniczną policją naszych województw zachodnich - nie ma takiego niebezpieczeństwa przenikalności granicy, jak w wypadku granicy wschodniej. Dlatego w ramach priorytetów, jakie zostały przez nas opracowane, uznaliśmy, że najważniejsze jest uszczelnienie granicy wschodniej.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Co do doświadczeń amerykańskich, to są to doświadczenia, które na nasz grunt bardzo trudno byłoby przenieść, chociażby dlatego że jest to państwo federalne o bardzo zdecentralizowanym systemie władzy, gdzie poza federalną służbą, Federalnym Biurem Śledczym, czyli policją federalną, istnieją różnego rodzaju policje stanowe, powiatowe, regionalne, straż parkowa — istnieje nawet policja parkowa. Dlatego właśnie byłoby trudno przenieść te doświadczenia. Można wykorzystać — i starałem się o to w rozmowach w Federalnym Biurze Śledczym razem z oficerami, którzy mi towarzyszyli — ich doświadczenia w walce z mafią i w walce ze zorganizowaną przestępczością. Idea stref, z którą przyjechałem, którą się podzieliłem publicznie, jest amerykańską ideą — tak uporano się z przestępstwami w wielkich aglomeracjach, wypychając przestępców poza rejon, w którym obywatele spędzają gros czasu. To jest ich doświadczenie, z którego warto, myślę, skorzystać. Obieralność policjantów przy obecnym naszym systemie jest po prostu niemożliwa; w przyszłości, kiedy zdecydowalibyśmy się na decentralizację kraju, na regiony — 12–14 regionów, o których mówiliśmy w Sejmie — można pomyśleć również o decentralizacji policji i częściowo powiązać policję z administracyjnymi strukturami regionalnymi. Dzisiaj, przy takiej strukturze administracyjnej kraju, policja jest zhierarchizowana i scentralizowana.</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Pan poseł Rulewski mówił o 200 tys. pracowników agencji mienia. Faktycznie na tyle się szacuje liczbę pracowników agencji. Mówiłem Wysokiej Izbie, że jest w zasadzie przygotowana ustawa o ochronie mienia, która będzie regulowała kwestie funkcjonowania spółek ochroniarskich, nakładając na te spółki pewne rygory. Dzisiaj działają one w oparciu o prawo gospodarcze, policja ma bardzo mały wpływ na to, jak funkcjonuje ten rynek pracy. Jednocześnie w ramach przygotowanej ustawy regulujemy kwestie funkcjonowania straży przemysłowej. Kiedyś straż przemysłowa funkcjonowała w obejmującym prawie 90% gospodarki sektorze państwowym; w momencie prywatyzacji większości tych przedsiębiorstw przedsiębiorcy czy właściciele, szukając oszczędności, likwidowali straż przemysłową, tym samym otwierając kolejne pole działalności przestępczej czy stwarzając kolejną pokusę łatwego zarobku. Dlatego część obowiązków z zakresu ochrony mienia - nie jest ważne, czy państwowego, czy prywatnego - spoczywa na policji. W związku z tym te kwestie muszą być uregulowane i w tej ustawie proponujemy zapis, że obowiązek ochrony mienia wewnątrz zakładu spoczywa na właścicielu, a nie tylko na policji, która jest od tego, żeby chronić zakład na zewnątrz. Jest to rola spółek ochroniarskich, na które zostałyby nałożone konkretne, ustawowe obowiązki wykonywania zadań ochrony mienia społecznego czy prywatnego.</u>
<u xml:id="u-45.3" who="#ZbigniewSiemiątkowski">W tej chwili nie ma ucieczki ludzi z policji do spółek ochroniarskich. Pracownicy spółek ochroniarskich głównie rekrutują się spośród byłych funkcjonariuszy Milicji Obywatelskiej i innych służb, w tym Służby Bezpieczeństwa, bądź tych funkcjonariuszy, którzy, korzystając z takiej ustawy emerytalnej, jaka jest, wybierają możliwość dorobienia sobie w tych spółkach, ale to jest już kwestia, która nie mieści się w ramach naszej dyskusji. Jest prawo emerytalne, które popieram i jestem za tym, żeby z pracą o szczególnym charakterze wiązał się szczególny tryb uprzywilejowania, jeśli chodzi o naliczanie składki i później emerytury, bo to jest jedyna zachęta, żeby ludzie wstępowali do policji.</u>
<u xml:id="u-45.4" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Chciałbym powiedzieć, że z doświadczeń, jakie mamy ze strażą miejską, wynika, że działa w kraju w tej chwili około 300 straży miejskich. Są miasta, w których jest około 6 tysięcy strażników miejskich. Ta tendencja jest malejąca. Po pierwszych doświadczeniach, jakie miały miasta ze strażą miejską, była tendencja do tworzenia straży i zatrudniania ludzi; dzisiaj, w momencie kiedy ta formuła nie jest bliżej określona, występuje tendencja malejąca. Dlatego wydaje się konieczne niezwłoczne opracowanie i uchwalenie ustawy, która by regulowała kwestie wykorzystania tych służb do innych porządkowych czynności - innych niż te, które do tej pory wykonuje straż miejska. Takie prace są prowadzone w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, ale wyobrażam sobie, że bardzo ostro musi się w to włączyć również samorząd oraz społeczność samorządowa. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie ministrze.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Pani poseł w jakim trybie?</u>
<u xml:id="u-46.2" who="#komentarz">(Poseł Katarzyna Maria Piekarska: Chcę zadać pytanie.)</u>
<u xml:id="u-46.3" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę bardzo, w trybie zapytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#KatarzynaMariaPiekarska">Pani Marszałek! Panie Ministrze! Chciałabym zadać pytanie - jako zaniepokojona mieszkanka Warszawy - czy zamierza pan wprowadzić w życie pomysł podziału Warszawy na strefy bezpieczeństwa A, B, C i D?</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#komentarz">(Poseł Zbigniew Bujak: Czy Katowice będą mieć strefy? Niech pan minister uspokoi Katowice.)</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Czy są jeszcze jakieś pytania?</u>
<u xml:id="u-48.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Rozumiem, że nie ma więcej pytań.</u>
<u xml:id="u-48.3" who="#OlgaKrzyżanowska">Przepraszam bardzo, jeszcze pani poseł Lucyna Pietrzyk.</u>
<u xml:id="u-48.4" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę o zadawanie pytań, żeby pan minister nie musiał tyle razy odpowiadać.</u>
<u xml:id="u-48.5" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę bardzo, pani poseł.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#LucynaPietrzyk">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Pan minister Siemiątkowski w swojej wypowiedzi stwierdził, że przy naliczeniach etatowych w policji obowiązują pewne kryteria. Chciałabym się dowiedzieć, jakie są te kryteria i jak są one później procentowo określane przy przekazywaniu etatów w danych jednostkach w danym województwie.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, pani poseł.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Pan poseł Czesław Pogoda, proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#CzesławPogoda">Pani Marszałek! Panie Ministrze! Mam uprzejmą prośbę o udzielenie odpowiedzi w sposób nie budzący wątpliwości w kontekście pytania pana posła Rulewskiego. Czy prawdą jest, że najlepsze kadry zasiliły w obecnej chwili spółki ochroniarskie? Czy też może są to kadry, które zostały zweryfikowane m.in. w tym czasie, kiedy tę weryfikację przeprowadzał poseł Rulewski? Proszę o odpowiedź w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#komentarz">(Poseł Jan Rulewski: Za wszystko Rulewski odpowiedzialny.)</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Pan poseł Tadeusz Gawin, proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#TadeuszGawin">Pani Marszałek! Panie Ministrze! Chciałbym zapytać, czy resort lub rząd ma jakiś program ochrony życia ludzkiego w związku z tym, że rocznie na drogach ginie 7 tys. ludzi, rannych zostaje 70 tys., a kosztuje to budżet państwa około 70 bln starych zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Nie ma więcej pytań.</u>
<u xml:id="u-54.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę bardzo, panie ministrze.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Pani Marszałek! Uszczegółowiając odpowiedź na pytanie dotyczące sposobu naliczania etatów, podam kryteria, według których się to robi. Są nimi:</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#ZbigniewSiemiątkowski">— stopień zaludnienia danego rejonu, regionu, czy danego województwa,</u>
<u xml:id="u-55.2" who="#ZbigniewSiemiątkowski">— zakres przestępczości i wskaźnik tej przestępczości w stosunku do liczby mieszkańców,</u>
<u xml:id="u-55.3" who="#ZbigniewSiemiątkowski">— rodzaj tras komunikacyjnych przebiegających przez dane województwo, sposób ich dotowania — międzynarodowy czy też lokalny — to, czy mamy do czynienia z przestępczością cudzoziemców, którzy przemieszczają się przez to województwo,</u>
<u xml:id="u-55.4" who="#ZbigniewSiemiątkowski">— stopień urbanizacji województwa, czyli ile ludzi żyje w miastach, ile na wsi.</u>
<u xml:id="u-55.5" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Podano tu już, że ponad 90% przestępstw popełnianych jest w miastach, a ok. 8% przestępstw popełnianych jest na wsi, gdzie żyje trzydzieści parę procent mieszkańców naszego kraju. Widać od razu, gdzie są priorytety, gdzie muszą być skierowane i wykorzystane siły policyjne.</u>
<u xml:id="u-55.6" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Jeśli chodzi o Warszawę, to specjalnym wskaźnikiem jest tzw. stołeczność. Mówiono tu, że 10% przestępstw w skali Polski jest popełnianych w Warszawie. Warszawski garnizon policyjny stanowi 10% całości składu policji. Przez pryzmat Warszawy postrzegana jest w naszym kraju przestępczość, stan zagrożenia. Warszawa jest miejscem, do którego przyjeżdżają ludzie z zagranicy, jest to wizytówka naszego kraju. W związku z tym postanowiliśmy, i jest to realizowane od dość długiego czasu, właśnie tutaj skoncentrować najwięcej środków i jak najwięcej policjantów, aby poprawić obraz miasta stołecznego zarówno w oczach przyjezdnych, jak i jego mieszkańców.</u>
<u xml:id="u-55.7" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Jeśli chodzi o strefy, to każda dzielnica ma swoją strefę. Nie oznacza to, że w skali Warszawy budowana jest strefa „Śródmieście”, tylko że wszystkie gminy w Warszawie tworzą własne strefy. Tam ludzie znają zagrożenie, wiedzą, na jakich ulicach, w jakich kwartałach, w jakich blokach, w których miejscach jest największa przestępczość. I w tych miejscach koncentrować trzeba najwięcej sił. Jak mówiłem, te strefy są jakby ruchome. W dzień mają być tworzone w miejscach, gdzie przebywają ludzie, gdzie pracują, gdzie robią zakupy, gdzie wypoczywają. Wieczorem automatycznie spada stopień przestępczości w tych rejonach — przestępczość jakby się przemieszcza wraz z ludźmi, którzy wracają do swoich miejsc zamieszkania, gdzie śpią, gdzie odpoczywają. Ta strefa przesuwa się w tym kierunku i w związku z tym na noc przerzucane są tam większe siły. Jeślibyśmy chcieli przedstawić zależność liczby patroli od pory dnia, to byłaby to linia wznosząca się w okresie największego „wysypu” ludzi na ulice, kiedy wychodzą z pracy bądź jadą do pracy. Później linia ta opada, a wznosi się w momencie, gdy ludzie udają się już do swoich miejsc zamieszkania.</u>
<u xml:id="u-55.8" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Zadanie stworzenia stref otrzymały wszystkie województwa i dlatego nie rozumiem, dlaczego Katowice miałyby ich nie mieć i nie tworzyć w miastach aglomeracji katowickiej. Wprowadzenie stref ma służyć tylko efektywniejszemu wykorzystaniu środków, które są w posiadaniu policji, kumulowaniu tych środków w określonym miejscu i czasie i przerzucaniu ich w miejsca, gdzie jest największe zagrożenie. Idea jest taka, żeby były miejsca, w których jest już naprawdę bezpiecznie.</u>
<u xml:id="u-55.9" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Jeśli dzisiaj prawdopodobieństwo pobicia na ulicy Marszałkowskiej jest prawie takie samo jak w ruchliwych handlowych dzielnicach, to znaczy, że jest naprawdę niedobrze. Musimy z tym skończyć. A ponieważ nie ma środków, żeby wszędzie były patrole, trzeba zwrócić uwagę na miejsca, gdzie jest większe prawdopodobieństwo tworzenia się dużych skupisk ludzkich. Chodzi o to, żeby w tych miejscach było jak najwięcej policjantów, a w związku z tym jak najmniej przestępstw. Taka jest idea stref, które są w fazie tworzenia. Zadanie stworzenia takich stref dostali wszyscy komendanci wojewódzcy, komendant główny Policji nad tym czuwa. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Panie ministrze, przepraszam, jeszcze pan poseł Pogoda i pan poseł Gawin zadawali pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Rozdzielając etaty, które zostały przeznaczone na wzmocnienie policji, ustaliliśmy priorytet dla trzech służb. Są to: prewencja, technika i ruch drogowy. W takiej kolejności. Wypadki i to, co się dzieje na drogach, nakazują wzmocnienie służb ruchu drogowego. I analogicznie postępujemy, jeżeli chodzi o wykorzystanie sprzętu.</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Pytanie następne, jeśli dobrze pamiętam, było związane ze spółkami ochroniarskimi i z kadrami. Ale to nie było pytanie do mnie. To nie za rządów tej koalicji była przeprowadzana weryfikacja. Sygnalizuję tylko, że nie ma zjawiska odpływu funkcjonariuszy do spółek ochroniarskich. Spółki ochroniarskie są tworzone głównie przez byłych funkcjonariuszy milicji bądź Policji, którzy odeszli na emeryturę. Zgodnie z przepisem o wieku emerytalnym po 15 latach pracy w Policji nabywa się uprawnienia do 40% świadczeń emerytalnych. I policjanci albo się decydują odejść, albo nie. Tendencja jest taka, że policjanci zostają. Odchodzą policjanci po 25, 30 latach.</u>
<u xml:id="u-57.2" who="#komentarz">(Poseł Jan Rulewski: 5 tysięcy ludzi.)</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo, panie ministrze.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#komentarz">(Poseł Czesław Pogoda: Chcę powtórzyć pytanie.)</u>
<u xml:id="u-58.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Przepraszam, rozumiem, że pan poseł nie otrzymał odpowiedzi.</u>
<u xml:id="u-58.3" who="#OlgaKrzyżanowska">Bardzo proszę, w takim razie obydwaj panowie posłowie zechcą powtórzyć pytania, jeśli uznajecie...</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#CzesławPogoda">Przepraszam, pani marszałek, do pana ministra były jeszcze inne pytania i w związku z tym może pan minister nie odebrał intencji mojego pytania.</u>
<u xml:id="u-59.1" who="#CzesławPogoda">Pytałem o to w kontekście zapytania pana posła Rulewskiego, który powiedział, że najprzedniejsze kadry trafiły do spółek ochroniarskich. Z informacji, które posiadamy, wynika, że to były kadry minionej epoki. Czy rzeczywiście tak jest i czy rzeczywiście najlepsze kadry tam trafiły? Już pan odpowiedział, że w obecnej chwili nie ma przepływu kadry z Policji do spółek ochroniarskich. Ale zwróciłem uwagę, że to był ten okres, kiedy pan poseł osobiście weryfikował te kadry.</u>
<u xml:id="u-59.2" who="#komentarz">(Poseł Jan Rulewski: Osobiście nie weryfikowałem.)</u>
<u xml:id="u-59.3" who="#CzesławPogoda">Ale w dużej części.</u>
<u xml:id="u-59.4" who="#komentarz">(Poseł Jan Rulewski: Tym się nie zajmowałem.)</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-60.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Pan poseł Tadeusz Gawin, proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#TadeuszGawin">Pytałem, panie ministrze, o to, czy rząd bądź resort ma jakiś program przeciwdziałania temu, że rocznie mamy na drogach 7 tys. zabitych i ok. 70 tys. rannych. Pytam o to dlatego, że jest wiele krajów w Europie i w świecie, które zakładają zerowy plan wypadków, czyli do 2000–2005 r. zero zabitych w danym kraju. Jest to dość istotne.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-62.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Czy pan minister byłby uprzejmy jeszcze na te pytania odpowiedzieć?</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Jeśli chodzi o pierwsze pytanie, to nie potrafię nic więcej dodać poza tym, co mówiłem, a mianowicie, że nie ma tendencji do przepływu policjantów do służb ochroniarskich. Gdyby pojawiła się nawet taka tendencja, to nie byłaby ona masowa. Odejście ze służby policjanta wyszkolonego przed 15 laty nic mu nie daje, w związku z tym praca w spółce ochroniarskiej nie jest dla niego żadną zachętą. Gdyby oficer chciał odejść ze służby, musi zwrócić koszty jego wyedukowania poniesione przez resort spraw wewnętrznych i dlatego też mu się to nie opłaca.</u>
<u xml:id="u-63.1" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Jakie są kadry w policji? Myślę, że największą bolączką naszej policji, oprócz tego, że jest jej mało, oprócz tego, że ma jeszcze pewne problemy z techniką, łącznością, transportem, jest krótki okres służby funkcjonariuszy. Ponad 50% policjantów nie służy w policji dłużej niż 5 lat. Po 5–10 latach nabywa się w policji najlepszych cech predestynujących do tegoż zawodu. Ta policja więc jakby w biegu się uczy. Ale to, proszę państwa, jest sytuacja zastana. Kiedyś zostały podjęte decyzje, kiedyś przeprowadzono pewne akcje i w efekcie mamy policję młodą, jeszcze niedoświadczoną, uczącą się. Myślę, że ta ucząca się w biegu policja, ci policjanci mający ukończyć uniwersytet na ulicy bardzo szybko nabędą kwalifikacji i umiejętności. Dlatego z wielką przykrością środowisko policyjne i resort spraw wewnętrznych odebrały słowa niektórych polityków, którzy mimo że sytuacja, jeśli chodzi o doświadczenie i wiek policjantów, jest tak bardzo skomplikowana, postulują nowe czystki i nowe weryfikacje wśród tychże policjantów. Naprawdę ludzie, którzy kiedyś służyli w Służbie Bezpieczeństwa, w dzisiejszej policji stanowią margines; są to dosłownie indywidualne wypadki w poszczególnych komendach. Wyszukiwanie tych ludzi i czynienie ich odpowiedzialnymi za stan bezpieczeństwa kraju jest wielkim nieporozumieniem.</u>
<u xml:id="u-63.2" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Jeśli chodzi o kwestie związane z bezpieczeństwem na drogach, to chcę poinformować, że w ramach krajowego systemu ratowniczo-gaśniczego jest wdrażany również program walki z zagrożeniem i z wypadkami na drogach. Jest to program edukacji medycznej, program profilaktyki związanej z wykorzystywaniem samochodów, jest to kwestia dozbrajania jednostek Straży Granicznej w specjalistyczny sprzęt ratowniczy. U nas, żebyśmy mieli świadomość, spośród tych 7 tys. ludzi większość nie ginie bezpośrednio na miejsc wypadku, tylko umiera w drodze do szpitala. Problem polega na tym, że do tej pory nie było specjalistycznego sprzętu do wyciągania ludzi z rozbitych samochodów, do udzielania natychmiastowej pierwszej pomocy, nie było specjalistycznego sprzętu ratowniczego, który pozwalałby tych ludzi bezpiecznie przenieść.</u>
<u xml:id="u-63.3" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Czy w programie krajowego systemu ratowniczo-gaśniczego uwzględniono potrzebę walki z wypadkami na drodze? Analogiczny program ma Komenda Główna Policji. Jest to program „Bezpieczna droga”, wdrażany w ramach programu „Bezpieczne miasto”. W tym programie obok kwestii dotyczących edukacji obywatelskiej, nauki dzieci, przedstawiania problematyki bezpieczeństwa drogowego w szkołach, odbywa się szkolenie załóg radiowozów i wyposażanie załóg tych radiowozów w sprzęt umożliwiający podjęcie natychmiastowej akcji ratunkowej, bo najczęściej radiowóz policyjny jest na miejscu wypadku pierwszy; nim przybędą specjalistyczne siły, policjant ma obowiązek — tak jest uczony — udzielić natychmiastowej pomocy; ma również odpowiedni sprzęt do tego.</u>
<u xml:id="u-63.4" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Wzmocnienie kadrowe i techniczne stanowi trzeci priorytet do zrealizowania w ramach zwiększonych nakładów na policję, przewidzianych w budżecie na 1996 r.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie ministrze.</u>
<u xml:id="u-64.1" who="#komentarz">(Poseł Tadeusz Gawin: Czy jest krajowy system?)</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Krajowy system jest całościowy i program „Bezpieczna droga” też jest całościowym programem wdrażanym przez całą policję.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie ministrze.</u>
<u xml:id="u-66.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Zamykam dyskusję.</u>
<u xml:id="u-66.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Prezydium Sejmu proponuje, aby Sejm przyjął do wiadomości informację rządu dotyczącą spraw związanych z bezpieczeństwem obywateli oraz przeciwdziałaniem przestępczości.</u>
<u xml:id="u-66.3" who="#OlgaKrzyżanowska">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważała, że Sejm propozycję przyjął.</u>
<u xml:id="u-66.4" who="#OlgaKrzyżanowska">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-66.5" who="#OlgaKrzyżanowska">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 17 porządku dziennego: Przedstawione przez głównego inspektora pracy sprawozdanie z działalności Państwowej Inspekcji Pracy w 1994 r. (druki nr 1181 i 1283).</u>
<u xml:id="u-66.6" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę o zabranie głosu zastępcę głównego inspektora pracy pana Ryszarda Celedę.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#RyszardCeleda">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Już po raz drugi bezpośrednio na forum Sejmu Rzeczypospolitej prezentowana jest działalność Państwowej Inspekcji Pracy. Wielki to zaszczyt dla całego środowiska inspektorów pracy.</u>
<u xml:id="u-67.1" who="#RyszardCeleda">Moje wystąpienie jest w istocie komentarzem do rozległego sprawozdania głównego inspektora pracy, które obejmuje rok 1994. Zamierzam zaakcentować niektóre problemy, zwrócić przede wszystkim uwagę państwa na to, że wśród praw obywatelskich te, które realizowane są w procesie pracy, mają w Polsce nadal zbyt niski status. Są może mniej spektakularne niż prawa polityczne i wolności obywatelskie, wydają się mniej fundamentalne niż prawa związane z własnością i swobodą gospodarowania. W kraju o wysokim bezrobociu również kwestie związane z prawem do pracy odsuwają na drugi plan problemy przestrzegania prawa pracy. Takie zjawisko można oczywiście zrozumieć, racjonalnie i chłodno je wyjaśnić, powołując się na właściwości czasów transformacji ustrojowej, przypominając słabość kapitałową i finansową polskich przedsiębiorstw oraz uwarunkowania fiskalne i wysokie koszty ubezpieczenia. Państwowa Inspekcja Pracy nie wykaże jednak wyrozumiałości w tej dziedzinie. Jesteśmy swoistym sumieniem czasów transformacji, a znana maksyma Alberta Einsteina, że „każda praca jest dobra, o ile jest dobrze wykonywana”, oznacza dla nas także dobre wykonywanie prawa pracy. Pobłażanie byłoby niewybaczalnym błędem, ukłonem w stronę okoliczności kosztem celów, dla których z górą 75 lat temu u progu odradzającej się Rzeczypospolitej powołano Inspekcję Pracy, głównym zadaniem tego urzędu bowiem jest egzekwowanie obowiązującego ustawodawstwa pracy.</u>
<u xml:id="u-67.2" who="#RyszardCeleda">Pani Marszałek! Wysoki Sejmie! Sprawozdanie głównego inspektora pracy zmierza do udzielenia odpowiedzi na podstawowe pytanie: Jaki był rok 1994 w zakresie przestrzegania prawa pracy — lepszy czy gorszy od lat poprzednich? Nie przynosi ono niestety budującej informacji. Sytuacja w wielu dziedzinach pogorszyła się. Większość danych zgromadzonych przez Państwową Inspekcję Pracy niesie w sobie gorzki smak pesymizmu. Nasze kontrole wykazały, że zjawiska patologiczne w wielu wypadkach nasiliły się. Przykładowo, znacznie wzrosła liczba zakładów, w których stwierdzono naruszenie przepisów o ochronie pracy młodocianych. Poszerzyło się zjawisko lekceważącego podejścia do prawnych reguł zatrudniania, czego dowodzi ponaddwukrotny wzrost liczby zakładów, w których nie zawierano umów o pracę. Nastąpił 2,5-krotny wzrost liczby niewykonania przez pracodawców wyroków sądowych ze stosunku pracy, dotyczy to 36% ogółu skontrolowanych orzeczeń. Rozszerzeniu ulega tzw. szara strefa gospodarcza. Część ekonomistów uważa ową pozostającą poza nadzorem i kontrolą organów państwowych strefę gospodarki za normalne zjawisko, znane nie tylko w Polsce i wcale u nas nie większe niż w krajach Zachodu. Z punktu widzenia głównego inspektora pracy problem ten jawi się w ciemniejszych barwach. Tam bowiem, gdzie stosunki społeczne umykają kontroli i regulacji prawa, rodzą się patologie: nie zawiera się umów o pracę, brak ubezpieczenia społecznego, warunki zaś często urągają minimalnym nawet standardom bezpieczeństwa i higieny. Gdyby godzić się na istnienie szarej strefy w stosunkach pracy, niemoralne byłoby wydawanie decyzji i orzekanie grzywien wobec tych pracodawców, którzy, działając legalnie, nie sprostali wymaganiom przepisów prawa. Dlatego w roku 1994 nielegalne zatrudnienie było przedmiotem szczególnie energicznego działania kontrolno-prewencyjnego Państwowej Inspekcji Pracy.</u>
<u xml:id="u-67.3" who="#RyszardCeleda">Zatrudnienie na czarno lub zjawiska temu pokrewne przenikają głęboko do, wydawałoby się, normalnej i zalegalizowanej przedsiębiorczości. Jak inaczej bowiem określić rezultaty i wymowę kontroli, którą prowadziliśmy wspólnie z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych i Najwyższą Izbą Kontroli? Dowiodły one coraz częstszego zatrudniania bez umów o pracę lub też unikania zgłaszania do ubezpieczenia osób świadczących pracę, co stwierdzono nawet w niektórych urzędach państwowych. Przykłady można mnożyć, przywołując rezultaty przeprowadzonych kontroli, choćby to, że w 14% kontrolowanych zakładów zawierano umowy zlecenia pozbawiające pracujących szeregu uprawnień. Niepokoi w tej dziedzinie dynamika narastania patologii mierzona wzrostem podobnych przypadków o 143% w stosunku do 1993 r. Obecnie, wobec nowych regulacji prawnych, obserwujemy zastępowanie nadużyć w sferze zleceń przez nieuzasadnione i nieuczciwe stosowanie instytucji umów o dzieło albo też fikcyjne przeobrażanie się pracowników w samodzielne podmioty gospodarcze.</u>
<u xml:id="u-67.4" who="#RyszardCeleda">Rejestrujemy także zjawisko znacznych zaniedbań w zakresie poddawania się nadzorowi inspekcji. Oto w samym tylko mieście Poniatowa na Lubelszczyźnie zmasowana kontrola zakładów powstałych w ciągu minionych 3 lat wykazała, iż 84% spośród nich nie dopełniło ustawowego obowiązku zgłoszenia swojej działalności do okręgowego inspektora pracy. Zaiste mocny to dowód nonszalancji i przykry obraz poziomu kultury prawnej wśród początkujących pracodawców. Wiele niepokojących faktów stwierdzono też w zakładach pracy chronionej lub posiadających miejsca pracy dla niepełnosprawnych dofinansowywane ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Zaniedbywano w nich wymogi bezpieczeństwa i higieny pracy, przekraczano dopuszczalne roczne limity godzin nadliczbowych, łamano często prawo w zakresie urlopów i obowiązkowych badań lekarskich. Odnotowaliśmy też nieprawidłowości dotyczące technicznego bezpieczeństwa pracy i zatrudnienia niezgodnego z orzeczeniami Komisji do Spraw Inwalidztwa i Zatrudnienia. Tak jak w całej gospodarce narodowej, również i w tym przypadku patologie w zdecydowanie większym stopniu wystąpiły w zakładach sektora prywatnego. Tu potrzebne są rozwiązania systemowe, o czym powiem we wnioskach końcowych. Nie może być bowiem przyzwolenia na przywileje finansowe dla pracodawców, którzy działają w złej wierze i nadużywają uprawnień wynikających z zatrudniania niepełnosprawnych. Przyznane im ulgi fiskalne, a szczególnie bezzwrotna pomoc, muszą być zrównoważone uczciwym wypełnianiem zobowiązań wobec ludzi pokrzywdzonych przez los.</u>
<u xml:id="u-67.5" who="#RyszardCeleda">Wspomniałem już o pogorszeniu warunków pracy młodocianych, o narastaniu naruszeń prawa w tej dziedzinie. O 50% wzrosła zarejestrowana przez nas liczba młodocianych, których zatrudniono przy pracach wzbronionych, na przykład przy dźwiganiu ciężarów ponad dopuszczalną normę czy też w warunkach nadmiernego zagrożenia szkodliwymi substancjami. Nie przestrzegano w wielu przypadkach wymaganych ograniczeń w czasie pracy młodocianych. Podobnie jak w przypadku zatrudniania osób niepełnosprawnych mamy do czynienia z nadużywaniem uprawnień przyznanych pracodawcom. Biura pracy refundują przecież część kosztów związanych z przygotowaniem do wykonywania zawodu. To wzmaga zainteresowanie przyjmowaniem do pracy młodocianych, wszakże często bez rzetelnego przyjęcia na siebie obowiązków i respektowania ograniczeń z tym związanych.</u>
<u xml:id="u-67.6" who="#RyszardCeleda">Stosownie do zaleceń organów Sejmu, a szczególnie Komisji Polityki Społecznej, Państwowa Inspekcja Pracy zwiększyła w 1994 r. udział zakładów małych i średnich w ogólnej liczbie podmiotów kontrolowanych. Dzięki znacznemu rozszerzeniu działalności kontrolnej w tym sektorze możliwe było pełniejsze ustalenie stanu zagrożeń związanych z warunkami pracy oraz ich skutków. W porównaniu z rokiem 1993 nie zwiększyła się liczba zarejestrowanych wypadków przy pracy. Jednak wyniki przeprowadzonych kontroli nie dają powodów do optymizmu. Ujawniono zaniżanie przez zakłady liczby wypadków wykazywanych oficjalnie w informacjach dla urzędów statystycznych. Na podstawie analizy raportów inspektorów pracy można szacować, że w odniesieniu do 1/4 rzeczywiście zaistniałych wypadków pracodawcy nie przekazali urzędom statystycznym stosownych informacji. W efekcie statystyka państwowa daje bardzo zniekształcony obraz stanu wypadkowości.</u>
<u xml:id="u-67.7" who="#RyszardCeleda">Niepokoi również poziom zapadalności na choroby zawodowe. W 1994 r. był on wyższy niż w 1993 r. o 1,8%, co w praktyce oznacza najwyższą zachorowalność w ciągu ostatnich 30 lat. Można wskazać co najmniej dwie przyczyny tego faktu. Jest to z jednej strony rezultat wieloletniego zatrudniania licznej rzeszy pracowników w warunkach szkodliwych dla zdrowia, z drugiej zaś sytuacji na rynku pracy. Redukcja zatrudnienia i likwidacja zakładów powodują, że pracownicy, chcąc zapewnić sobie środki utrzymania, poddają się badaniom lekarskim (często jest to ich samodzielna decyzja) w celu uzyskania renty z tytułu schorzenia nabytego w czasie zatrudnienia.</u>
<u xml:id="u-67.8" who="#RyszardCeleda">W roku 1994 Państwowa Inspekcja Pracy dokonała po raz trzeci, według ujednoliconej metodyki postępowania, oceny realizacji obowiązków pracodawców w zakresie zapobiegania chorobom zawodowym. Dotyczyły one po połowie sektora publicznego i prywatnego. Z ustaleń wynika, że co najmniej 1/5 zatrudnionych narażona jest na działanie czynników szkodliwych. Większe zaniedbania w tym zakresie występują w sektorze prywatnym, choć dotyczą mniejszej liczby zatrudnionych.</u>
<u xml:id="u-67.9" who="#RyszardCeleda">Przyczyn należy upatrywać w fakcie, że poziom wiedzy większości prywatnych pracodawców, a także ich pracowników, jest niewystarczający dla bezpiecznego organizowania pracy. Jednocześnie profilaktyczne badania lekarskie są często traktowane formalistycznie. Należy dodać, że w 50% nowo uruchamianych zakładów kontrole ujawniły, iż nie zostały spełnione wymogi bezpieczeństwa i higieny pracy. Jest to szczególnie niepokojące, gdyż dotyczy nowo tworzonych miejsc pracy, do których powstawania wszyscy przywiązujemy tak wielką wagę.</u>
<u xml:id="u-67.10" who="#RyszardCeleda">Wydane w rezultacie kontroli decyzje administracyjne, nakazujące dokonanie oceny narażenia pracowników, a w przypadku poważnych zagrożeń wstrzymania robót, spełniły istotną rolę prewencyjną.</u>
<u xml:id="u-67.11" who="#RyszardCeleda">Wreszcie należy wspomnieć o obszarze szczególnych zaniedbań w sferze ochrony pracy. Wciąż źle, gorzej niż w innych sektorach gospodarki, wyglądają warunki pracy w rolnictwie. Największe zagrożenia odnotowujemy tam, gdzie nie działa państwowy nadzór nad warunkami pracy, czyli w rodzinnych gospodarstwach chłopskich. Tam właśnie na tysiąc ubezpieczonych rolników zarejestrowano 28 wypadków, czyli 3-krotnie więcej niż przeciętnie w gospodarce narodowej, 3,5-krotnie był wyższy od przeciętnego wskaźnik częstotliwości wypadków śmiertelnych, zaś ich liczba wzrosła w 1994 r. o ponad 10%.</u>
<u xml:id="u-67.12" who="#RyszardCeleda">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Z dotychczasowych wywodów nie wyłania się bynajmniej dobry obraz sytuacji. Nie paraliżuje nas jednak fala tych danych, które zasmucają swoją wymową. Przeciwnie - mobilizuje. Państwowa Inspekcja Pracy, choć nie posiada dostatecznych zasobów, aby w pełni kontrolować rosnącą liczbę zakładów pracy, działa z roku na rok aktywniej, przystosowuje się do nowych warunków i okoliczności, i co najważniejsze, lepiej wykorzystuje posiadane siły i środki.</u>
<u xml:id="u-67.13" who="#RyszardCeleda">Nie znaczy to, że uzyskane efekty zadowalają nas całkowicie, ani tym bardziej uspokajają. Chcemy jednak podkreślić, że osiągnęliśmy założony wzrost efektywności działań kontrolno-nadzorczych i prewencyjnych oraz ich zakres. Stosownie do zaleceń wyrażonych przez Wysoką Izbę w czasie ubiegłorocznej debaty nad sprawozdaniem głównego inspektora pracy skuteczniejsze było dyscyplinowanie pracodawców przez organa inspekcji. Wiązało to się w szczególności z częstszym wykorzystaniem przez inspektorów pracy instrumentu podwyższonej składki ubezpieczeniowej oraz wniosku o wydanie w uzasadnionych wypadkach decyzji nakazującej zaprzestanie działalności zakładu.</u>
<u xml:id="u-67.14" who="#RyszardCeleda">Udało się skoncentrować siły w obszarach największych zagrożeń, np. przeprowadziliśmy w trzech dziedzinach, podczas gdy w roku 1993 tylko w jednej, tzw. kontrole zmasowane - zorganizowano je w budownictwie, w stacjach paliw oraz w zakładach przemysłu drzewnego. Rozszerzono też działalność instruktażowo-doradczą w obszarze rolnictwa indywidualnego. Dowodem wzrostu intensywności działania Państwowej Inspekcji Pracy jest zmniejszenie średniego czasu trwania kontroli, przy jednoczesnym zwiększeniu ich liczby o 15,5% w stosunku do poprzedniego roku. Wydano też większą o ok. 30% liczbę decyzji administracyjnych nakazujących wstrzymanie robót wykonywanych w warunkach bezpośredniego zagrożenia dla życia lub zdrowia. Jednocześnie uzyskano poprawę w zakresie wykonywania decyzji inspektorskich przez pracodawców.</u>
<u xml:id="u-67.15" who="#RyszardCeleda">O 14% zwiększyła się też liczba orzeczeń o ukaraniu grzywną. W wyniku tych działań nastąpiła w tysiącach zakładów poprawa warunków pracy. Wkroczyliśmy również w nowe obszary działania, ważne dla przestrzegania norm pracy oraz ich stanowienia. Chodzi o doniosłe zadanie wynikające z ustawowego upoważnienia Państwowej Inspekcji Pracy do rejestracji zakładowych układów zbiorowych.</u>
<u xml:id="u-67.16" who="#RyszardCeleda">Istotny był nasz wkład w proces nowelizacji Kodeksu pracy. Nie wchodząc w szczegóły, służyliśmy merytoryczną argumentacją dla powiązania nowelizacji z koniecznym dostosowaniem prawa do zmienionych warunków społeczno-ekonomicznych. W 1994 r. poświęciliśmy wiele wysiłku upowszechnianiu wiedzy o ochronie pracy. Po wielokroć okazywało się, że zapotrzebowanie na fachowe wydawnictwa jest wśród pracodawców i pracobiorców większe niż możliwości skromnego budżetu naszej instytucji. Zwiększyliśmy też zakres działalności prewencyjnej, głównie w poradnictwie i w szeroko pojętej profilaktyce. Liczba porad udzielonych przez organa inspekcji przekroczyła 330 tys. i o 23% była wyższa niż w roku poprzednim. Porad zasięgali aktualni lub byli pracownicy, pracodawcy, związkowcy i społeczni inspektorzy pracy. W 80% były to porady prawne, co jest wymowne i pozytywne, wziąwszy pod uwagę wspomniane wcześniej problemy z egzekwowaniem respektowania prawa pracy.</u>
<u xml:id="u-67.17" who="#RyszardCeleda">Szeroka dostępność i powszechność tych porad przyczynia się do podnoszenia poziomu kultury prawnej pracowników i pracodawców. Jeśli urzędnikowi państwowemu wolno mówić o swoich marzeniach, to wspomnę o szlachetnej wizji powszechnej edukacji w dziedzinie bezpieczeństwa pracy i ergonomii. Dziś jeszcze ranga nadawana tym sprawom przez państwo i jego organy jest niska, przynajmniej w naszym przekonaniu. Jeśli jednak znajdziemy zrozumienie Wysokiej Izby, jeśli utrwalimy dobre tendencje we współpracy z naszymi partnerami społecznymi, jeśli uda się stosowny program realizować w szkołach i uczelniach technicznych, możliwy będzie też postęp w ochronie pracy. A przecież patologie w tej dziedzinie, choć na pewno uwarunkowane ekonomicznie, rodzą się przede wszystkim z niefrasobliwości i nonszalancji, z braku wyobraźni i niewiedzy. Na przykład podam, że ponad połowa analizowanych przez inspektorów pracy wypadków śmiertelnych w rolnictwie była spowodowana niewłaściwą organizacją pracy i niewłaściwymi sposobami jej wykonywania. Temu można zapobiegać, i to bez wielkich nakładów.</u>
<u xml:id="u-67.18" who="#RyszardCeleda">Wysoki Sejmie! Zmierzając ku końcowi mojego wystąpienia, wyrażę kilka podstawowych i zarazem konkretnych wniosków głównego inspektora pracy, które mogą w wypadku ich realizowania zasadniczo poprawić sytuację w sferze ochrony pracy.</u>
<u xml:id="u-67.19" who="#RyszardCeleda">Po pierwsze - zamierzamy skłaniać naszych partnerów społecznych, zarówno po stronie reprezentacji pracowniczej, jak i wśród pracodawców, do szerszego współdziałania z organami inspekcji. Niestety, organizacje pracodawców są w Polsce jeszcze słabe, co stanowi dla nas istotny problem. W praktyce często bywa tak, że nasze wnioski prewencyjne dotyczące konkretnej technologii lub dziedziny działalności gospodarczej nie znajdują adresata. Trudniej jest bowiem rozmawiać ze środowiskiem rozproszonym niż z takim, które cechuje dobre zorganizowanie. Partnerzy Państwowej Inspekcji Pracy to również urzędy i instytucje zajmujące się sprawami ochrony pracy, a także kuratorzy oświaty, środki masowego przekazu, organizacje zawodowe skupione w Naczelnej Organizacji Technicznej i wiele innych. Liczymy na nie, sami bowiem dysponujemy zbyt szczupłymi zasobami, aby sprostać wszystkim zadaniom.</u>
<u xml:id="u-67.20" who="#RyszardCeleda">Po drugie — chcemy uzyskać znaczącą poprawę w zakresie pozyskiwania informacji o zagrożeniach, stworzyć swoisty system wczesnego ostrzegania; liczymy zwłaszcza na związkowców. Dla zilustrowania problemu, nieco liczb: W krajach Unii Europejskiej 30–50% kontroli inspekcje pracy przeprowadzają w wyniku sygnałów od związków zawodowych. W Polsce - niewiele ponad 1%.</u>
<u xml:id="u-67.21" who="#RyszardCeleda">Po trzecie — pilną potrzebą jest unifikacja i unowocześnienie przepisów dotyczących bezpieczeństwa i higieny pracy, których część pochodzi z lat pięćdziesiątych lub sześćdziesiątych. Chodzi o nowelizację przepisów okołokodeksowych przez dostosowanie ich do poziomu współczesnej wiedzy technicznej oraz norm europejskich.</u>
<u xml:id="u-67.22" who="#RyszardCeleda">Po czwarte — pragniemy ponowić wniosek, zgłaszany już w poprzednich sprawozdaniach rocznych, o potrzebie wypracowania rozwiązań w polityce podatkowej i kredytowej państwa skłaniających pracodawców do większej dbałości o warunki pracy. Przede wszystkim powinno to dotyczyć zasad przyznawania ulg inwestycyjnych.</u>
<u xml:id="u-67.23" who="#RyszardCeleda">Po piąte — Państwowa Inspekcja Pracy zamierza skupić większą niż dotychczas uwagę na problematyce ochrony pracy w rolnictwie, gdzie - jak wspomniałem - sytuacja jest wyraźnie gorsza niż w pozostałych sektorach gospodarki narodowej. Należy zwłaszcza rozważyć mechanizmy prewencji w rolnictwie i wprowadzić skuteczniejsze formy docierania z poradnictwem i instruktażem do gospodarstw indywidualnych.</u>
<u xml:id="u-67.24" who="#RyszardCeleda">Po szóste — Państwowa Inspekcja Pracy powinna zostać wzmocniona kolejnymi środkami i instrumentami prawnymi. Chodzi m.in. o wyposażenie organów inspekcji w uprawnienia do wnioskowania do sądu o wydanie zakazu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby rażąco i notorycznie naruszające prawo pracy, a także o przyznanie głównemu inspektorowi pracy prawa kierowania do Sądu Najwyższego wniosków o podjęcie uchwał zawierających rozstrzygnięcia w zakresie przepisów prawa pracy.</u>
<u xml:id="u-67.25" who="#RyszardCeleda">Po siódme — postulujemy podjęcie badań naukowych nad relacją zachodzącą pomiędzy stanem szeroko rozumianego środowiska pracy a przebiegiem zmian społeczno-ekonomicznych i politycznych w Polsce. Naszym zdaniem związek taki wart jest poddania analizie w wielu aspektach. Pogłębiające się nieprzestrzeganie praworządności w stosunkach pracy rodzi w masowej skali frustracje i zniechęcenie, podważa fundamenty pokoju społecznego. To nie jest z pewnością na co dzień widoczne, nie wywołuje spektakularnych protestów, lecz przypomina kroplę systematycznie drążącą skałę. I przeciwnie - przyjazne ludziom środowisko pracy umacnia więzi społeczne, pobudza obywatelską wrażliwość, zwiększa produktywność zatrudnionych. Spójrzmy na omawianą sprawę w skali państwa z punktu widzenia kosztów ogólnospołecznych. Doświadczenie innych krajów europejskich, gdzie podobne badania są prowadzone, pokazuje znamienną proporcję: 4/5 kosztów będących skutkami wypadków przy pracy i zachorowań zawodowych ponosi w ostatecznym rachunku budżet państwa, a tylko 1/5 pracodawca. Pozostawiam te ułamki bez komentarza, mówią bowiem same za siebie.</u>
<u xml:id="u-67.26" who="#RyszardCeleda">Po ósme (ta kwestia jest bardziej szczegółowej natury) — wspomniałem o nadużyciach przy zatrudnianiu inwalidów. Proponujemy, aby przeciwdziałaniem tej patologii zajęły się, obok inspekcji pracy, także wojewódzkie ośrodki do spraw zatrudnienia i rehabilitacji osób niepełnosprawnych oraz biuro pełnomocnika do spraw osób niepełnosprawnych. Status zakładu pracy chronionej powinien być przyznawany na czas określony, a nie jak dotąd na stałe. Niespełnienie stawianych prawem wymogów winno prowadzić do sankcji w postaci cofnięcia statusu oraz zwrotu kwot wypłaconych ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.</u>
<u xml:id="u-67.27" who="#RyszardCeleda">Po dziewiąte — Państwowa Inspekcja Pracy powinna zostać uprawniona do korzystania z danych Głównego Urzędu Statystycznego o wypadkach przy pracy w poszczególnych zakładach. To warunek bardziej efektywnego wykorzystania środków publicznych przeznaczonych na nadzór nad warunkami pracy.</u>
<u xml:id="u-67.28" who="#RyszardCeleda">I wreszcie wniosek, a właściwie refleksja ostatnia. Sektor państwowy gospodarki pozostaje nadal wielkim zbiorowym pracodawcą. Poziom panujących tu warunków pracy jest wprawdzie nieco lepszy niż w większości małych zakładów prywatnych, lecz również daleki od zadowalającego. Świadczą o tym między innymi katastrofy, na temat których odrębny raport głównego inspektora pracy został przedłożony Prezydium Sejmu, Radzie Ministrów i Radzie Ochrony Pracy.</u>
<u xml:id="u-67.29" who="#RyszardCeleda">Za szczególnie groźną w roku 1994 należy uznać awarię, która wywołała pożar w Petrochemii Płock. Fakt, że nie było ofiar, spowodował, że zdarzenie nie trafiło na pierwsze strony gazet. Niemniej jednak obnażyło braki i słabości w systemie ratowniczo-gaśniczym w sytuacjach nadzwyczajnych zagrożeń. Skuteczne zapobieganie wielkim katastrofom przemysłowym wymaga pilnego uregulowania ustawowego na wzór rozwiązań przyjętych w krajach wysoko rozwiniętych. Jest to sprawa nie tylko problematyki ochrony pracy, wkracza ona bowiem głęboko w zagadnienia bezpieczeństwa publicznego, a zarazem jest nader istotna dla procesu przyszłej integracji z Unią Europejską.</u>
<u xml:id="u-67.30" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję panu.</u>
<u xml:id="u-68.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał zastępca głównego inspektora pracy pan Ryszard Celeda.</u>
<u xml:id="u-68.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Prezydium Sejmu skierowało sprawozdanie przedłożone przez głównego inspektora pracy do Komisji Polityki Społecznej w celu rozpatrzenia.</u>
<u xml:id="u-68.3" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę o zabranie głosu sprawozdawcę komisji panią poseł Krystynę Sienkiewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#KrystynaSienkiewicz">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Z upoważnienia posłów, członków Komisji Polityki Społecznej przedstawię Wysokiej Izbie przebieg obrad, uwagi i wnioski z posiedzenia komisji w dniu 10 października 1995 r., podczas którego rozpatrywano sprawozdanie głównego inspektora pracy za rok 1994.</u>
<u xml:id="u-69.1" who="#KrystynaSienkiewicz">Państwowa Inspekcja Pracy działa na niezwykle trudnym polu, pod bacznym osądem społecznym, gdzie decyzje organizacyjno-techniczne niejednokrotnie podejmowane są w atmosferze sprzeciwu społecznego, bo zachowanie jakiejkolwiek pracy jest ważniejsze niż jej bezpieczeństwo. Dlatego też powinność sprawozdawcy podzieliłam na dwa obszary: przedstawienie informacji o samej inspekcji pracy oraz o przestrzeganiu prawa pracy.</u>
<u xml:id="u-69.2" who="#KrystynaSienkiewicz">Sprawozdanie głównego inspektora pracy za rok 1994 w porównaniu z danymi za rok 1993 zostało wzbogacone o jeszcze jeden segment, który pojawił się w 1994 r. - czynności związane z rejestracją zakładowych zbiorowych układów pracy i wszystkim, co się z tym wiąże.</u>
<u xml:id="u-69.3" who="#KrystynaSienkiewicz">W samej Państwowej Inspekcji Pracy nastąpiły zmiany organizacyjne i to również upoważnia mnie do takiej konstrukcji wystąpienia. Program działania inspekcji określał główne zadania i priorytety szczegółowo przedstawione na stronach 10 i 11 sprawozdania. Zresztą główny inspektor pracy w swoim wystąpieniu zaprezentował działalność podległych mu służb akcentując osiągnięcia, wskaźniki, liczby, oceny, uwarunkowania. Wszystkie te wskaźniki i statystyki są na odpowiednich stronach sprawozdania zawartego w druku nr 1181. Wszystkie one odnoszą się do porównania sytuacji sprzed roku lub dwóch lat. Na przykład 102 309 poszkodowanych w wypadkach przy pracy w gospodarce narodowej to jest o 0,7% mniej niż w 1993 r. Nastąpił niewielki wzrost o 0,5% liczby zakładów w sektorze prywatnym i w tych samych granicach spadek liczby zakładów w sektorze publicznym. Statystyka jest koniecznością, ale nie można tylko na jej podstawie oceniać instytucji, mimo że to może imponować, oszałamiać, te miliony, tysiące, wielkie liczby - to wywołuje określone emocje, wciąga, daje argumenty trudne do podważenia. Ale czy istota sprawy polega na monitorowaniu i zbieraniu danych globalnych, czy też polega na czymś zgoła innym?</u>
<u xml:id="u-69.4" who="#KrystynaSienkiewicz">Wysoka Izbo! Statystyka, fascynacja liczbami, o co łatwo w dobie komputerów i przy takiej ich liczbie, jaką dysponuje Państwowa Inspekcja Pracy, nie może być jedynym oparciem, jedynym kryterium dla oceny działalności, bo to prowadzi do absurdów, takich na przykład, że Państwowa Inspekcja Pracy objęła w 1994 r. kontrolą niespełna 4% (zaledwie 4% czy aż 4%) zakładów pracy, a to jest iks razy więcej niż w 1993 r., że inspektorzy pracy mogą skontrolować konkretny zakład średnio raz na 25 lat, a na jednego inspektora przypadają 1372 zakłady. Statystyka może być powodem autentycznego przestrachu. Jakie to państwo prawa, jeżeli z 14 do 36% w stosunku do 1993 r. wzrosła liczba nie wykonanych wyroków sądowych? Wyniki wszystkich kontroli potwierdzają tezę, że stan bezpieczeństwa pracy, warunki pracy i przestrzeganie przepisów prawa pracy od lat utrzymują się na prawie nie zmienionym poziomie.</u>
<u xml:id="u-69.5" who="#KrystynaSienkiewicz">Wysoka Izbo! Praca Państwowej Inspekcji Pracy w 1994 r., podobnie jak w latach poprzednich oraz następnych, przebiegała przy zagwarantowanych środkach finansowych przeznaczonych na bieżące koszty działalności oraz inwestycje. Stąd też niezrozumiała jest wypowiedź pana Ryszarda Celedy o skromnych środkach tej instytucji. Większość wydatków Państwowej Inspekcji Pracy pochłonęły płace, których przyrost znacznie wyprzedzał inflację, a mimo to główny inspektor pracy nie wykorzystał tych środków i do kasy państwowej powróciło 9 mld zł przeznaczonych na wynagrodzenia.</u>
<u xml:id="u-69.6" who="#KrystynaSienkiewicz">Być może przyczyn małej skuteczności Państwowej Inspekcji Pracy należy szukać w jej działaniu w całości zależnym od ustawy i sposobu zarządzania. Pytanie o sposób zarządzania jest z pozoru retoryczne, jeżeli zważy się, że z 1520 inspektorów kilkadziesiąt osób wykonuje czynności statystyczno-sprawozdawcze, dla których nie ma dziś nawet adresata, bo gdzie są „nadzorujące jednostki organizacyjne”, a 67% inspektorów Państwowej Inspekcji Pracy wykonywało bezpośrednio czynności kontrolne. Cała instytucja tonie w morzu biurokracji, sprawozdań różnie zatytułowanych. Okręgowy inspektor pracy składa, sporządza każdego roku 30–70 różnie zatytułowanych informacji, to zaś stanowi kryterium przydziału pieniędzy na działalność, na premie i podwyżki, właśnie te liczbowe wskaźniki, sprawozdania, różnego rodzaju informacje. Do tego dodać należy poważne konflikty w okręgowych inspektoratach pracy (wymienię zaledwie kilka: Kraków, Wrocław, Lublin, Ciechanów, Olsztyn) i wiele zmian kadrowych. Zacytuję opinię inspektorów uwikłanych w tę niepewność jutra związaną ze zmianami: „Nie wiadomo, jakich kierunków się trzymać, aby spełnić oczekiwanie najwyższych zwierzchników”. Na ograniczoną dość skuteczność Państwowej Inspekcji Pracy nakłada się brak woli zmiany w postaci np. próby nowelizacji ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy, ustawy z innej epoki politycznej, z innej epoki gospodarczej. I to traktujemy jako jeszcze jedną słabość kierownictwa Państwowej Inspekcji Pracy.</u>
<u xml:id="u-69.7" who="#KrystynaSienkiewicz">Wysoki Sejmie! Posłowie Komisji Polityki Społecznej niejeden raz dyskutowali o tym, na jakim modelu pracy Państwowej Inspekcji Pracy nam zależy - czy metodą policyjną kontrolować wszystko, choćby powierzchownie (wtedy statystyka jest alibi doskonałym), czy wybrać problemy strategiczne i stopniowo a konsekwentnie je załatwiać. Niejeden raz posłowie z mojej komisji zastanawiali się nad skutecznością środków prawnych, będących w dyspozycji Państwowej Inspekcji Pracy. W dyskusji podnoszono również taką oto kwestię: czy zamiast suchej informacji o kilkuset zbadanych zakładach pracy nie lepiej byłoby rozpoznać „mapę zagrożeń”, np. gdzie w ogóle występują największe zagrożenia, ilu osób one dotyczą - zamiast „odkrywać” przy okazji, tam właśnie skierować specjalny nadzór.</u>
<u xml:id="u-69.8" who="#KrystynaSienkiewicz">Jak zaklęcie brzmi postulat głównego inspektora pracy zróżnicowania składki ubezpieczeniowej, której skutków jeszcze w ogóle nie znamy i nie ma żadnych gwarancji skuteczności tego instrumentu. W praktyce bowiem wnioski o podwyższenie składki dotyczą prawie wyłącznie starych, wyeksploatowanych i uciążliwych, a także zadłużonych zakładów pracy, których załogi od lat płacą swoim zdrowiem. Pytanie: Czy liczba wniosków do ZUS jest jednym z ważniejszych kryteriów oceny działalności okręgowych inspektorów pracy skutkujących nagrodami, podwyżkami wynagrodzenia i innymi formami wyróżnienia? Odpowiedź: Niestety, tak. Represyjność powoduje naturalną skłonność do szukania metody, aby jej uniknąć w sposób oficjalny i nieoficjalny. System ochrony człowieka w miejscu pracy podlega przecież tym samym regułom, tym samym prawom, które dotyczą i innych sfer życia.</u>
<u xml:id="u-69.9" who="#KrystynaSienkiewicz">Wysoka Izbo! Posłowie z Komisji Polityki Społecznej nie ograniczają swoich postulatów do zmiany systemu ubezpieczeń społecznych, ale dyskutują o konieczności stworzenia mechanizmów ekonomicznych stymulujących i wymuszających pożądane działania w dziedzinie bezpieczeństwa pracy. Chodzi m.in. o wprowadzenie ulg podatkowych oraz preferencyjnych kredytów przyznawanych pracodawcom inwestującym w poprawę warunków pracy. Chodzi o system zarządzania ryzykiem, pozytywną motywację dla pracodawców i pracobiorców.</u>
<u xml:id="u-69.10" who="#KrystynaSienkiewicz">Wysoki Sejmie! W dyskusji o stanie warunków pracy przy formułowaniu wynikających stąd wniosków daje o sobie znać brak świadomości, jakie koszty trzeba ponieść na etapie profilaktyki technicznej i medycznej, żeby zapewnić pracującym godny standard pracy. W krajach wyżej od nas rozwiniętych istnieje rachunek skutków materialnych i niematerialnych pracy wykonywanej w warunkach zagrożenia, np. we Francji koszty chorób zawodowych i wypadków przy pracy w 1992 r. oceniono na 6 mld ECU, a w Wielkiej Brytanii na 12 mld ECU rocznie.</u>
<u xml:id="u-69.11" who="#KrystynaSienkiewicz">Sprawozdanie głównego inspektora pracy ujawnia tendencję do szybkiego wzrostu liczby chorób orzeczonych w latach 1991–1994, tzn. wówczas, kiedy zatrudnienie zmalało o 3 mln pracowników. Świadczenia z tytułu chorób zawodowych mają coraz większy udział w portfelu rent wypadkowych (wśród rent stanowiły one w 1994 r. aż 61,8%, podczas gdy renty z tytułu wypadków przy pracy stanowiły 29,9%, a z tytułu wypadków w drodze do pracy - 8,3%). Analiza zachorowalności zawodowej nie uwzględnia typowych zawodów o wysokim ryzyku zachorowania, w których ekspozycja na rozmaite szkodliwe czynniki środowiska pracy jest wysoka i powtarzalna (górnictwo, hutnictwo, przemysł chemiczny). Charakterystyka zagrożeń zawodowych w ochronie zdrowia nie uwzględnia głównych i głośnych w środowisku medycznym narażeń, m.in. na kontakt z cytostatykami, promieniami rentgena, miast tego słyszymy o narażeniu pracowników prosektoriów na formaldehyd.</u>
<u xml:id="u-69.12" who="#KrystynaSienkiewicz">Wysoka Izbo! Teraz inna dziedzina eksponowana w trakcie dyskusji w Komisji Polityki Społecznej - wpływ przekształceń własnościowych na warunki pracy. W setkach tysięcy małych prywatnych zakładów pracy związki zawodowe z reguły nie działają. Rozproszone załogi tych zakładów nie mogą artykułować swojej tożsamości i swoich racji, chociaż stanowią ponad połowę ogółu zatrudnionych. To są te zakłady, które Państwowa Inspekcja Pracy powinna otoczyć szczególną opieką, a przypomnę, że w 1994 r. sektor prywatny stanowił 56% w dziedzinie produkcji i usług.</u>
<u xml:id="u-69.13" who="#KrystynaSienkiewicz">Panie Posłanki! Panowie Posłowie! Bardzo niepokojąca jest informacja głównego inspektora pracy o niemożliwości uzyskania należnych świadczeń ze stosunku pracy, mimo wyroku sądowego. Dotyczy to aż 36% wyroków sądów pracy i ugód. To powoduje poczucie bezkarności u jednych, bezsilności zaś u drugich, a jednocześnie zapotrzebowanie tych pokrzywdzonych na kompetentną poradę, pomoc. W 1994 r. udzielono blisko pół miliona porad prawnych. Wzrastająca systematycznie liczba udzielanych porad prawnych świadczy o tym, jak wielkie jest zapotrzebowanie zarówno ze strony pracobiorców, jak i pracodawców na tę formę działalności inspekcji pracy. To z kolei powinno wpłynąć na zmianę podejścia głównego inspektora do poradnictwa, jak również spowodować zmianę organizacji porad, o czym wielokrotnie posłowie z Komisji Polityki Społecznej dyskutowali z głównym inspektorem pracy. Mam na myśli działania pozytywne w sprawach organizacyjnych jako przeciwwagę represyjno-kontrolnej funkcji Państwowej Inspekcji Pracy.</u>
<u xml:id="u-69.14" who="#KrystynaSienkiewicz">Kończąc ograniczone z konieczności do kilku wątków sprawozdanie, chcę zwrócić uwagę Wysokiej Izby, a szczególnie chłopskich posłów, na wyjątkowo skromne potraktowanie przez głównego inspektora pracy problemu ochrony pracy w rolnictwie (str. 23–26). Rolnictwo chłopskie obejmuje ponad 2700 tys. gospodarstw, w których pracuje blisko 4 mln robotników, a które - ze względu na swój rodzinny charakter - pozostają poza polskim systemem ochrony pracy. Praca rolnicza, należąca do szczególnie niebezpiecznych, nie jest w jakimkolwiek stopniu nadzorowana, nie jest również objęta choćby w podstawowym stopniu systemem prewencji, choć Państwowa Inspekcja Pracy co roku tę działalność deklaruje. W świecie rosnącego wyposażenia gospodarstw w maszyny i chemię rolnik pozostał w zupełnym osamotnieniu w dziedzinie, która w przemyśle, a także w krajach Europy Zachodniej jest przedmiotem troski państwa i zapobiegliwości jego organów. Zarazem ubezpieczenia społeczne rolników, obejmujące świadczenia z tytułu wypadków i chorób zawodowych przy pracy rolniczej, pochłaniają każdego roku ogromne środki z budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-69.15" who="#KrystynaSienkiewicz">Pani Marszałek! Panie Posłanki! Panowie Posłowie! Sprawozdanie, które zaprezentowałam Wysokiej Izbie z upoważnienia Komisji Polityki Społecznej, miało nieco szerszy zakres niż informacja zawarta w druku nr 1181, bo też posłowie tej komisji mają znacznie większy zasób wiedzy o Państwowej Inspekcji Pracy, nadzorując jej działalność; m.in. grupa posłów z mojej komisji uczestniczyła w rozwiązywaniu konfliktu w Okręgowym Inspektoracie Pracy we Wrocławiu, konfliktu do dziś zresztą nie rozwiązanego.</u>
<u xml:id="u-69.16" who="#KrystynaSienkiewicz">Zadania i obowiązki Państwowej Inspekcji Pracy ukształtowane w ciągu 76 lat jej istnienia - tak, Państwowa Inspekcja Pracy jest równa wiekiem odzyskanej niepodległości - są klarowne i proste. Od początku była to działalność cywilizująca stosunki pracy tylko na czas rodzącego się, drapieżnego kapitalizmu. Ważnym celem ochrony pracy jest zachowanie spokoju społecznego, powstrzymanie rosnącej fali ludzi sfrustrowanych panoszącym się bezprawiem w stosunkach pracy, a nierzadko zdesperowanych taką sytuacją, wobec niewydolności prawnych mechanizmów dochodzenia racji pracowniczych.</u>
<u xml:id="u-69.17" who="#komentarz">(Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Sejmu Marek Borowski)</u>
<u xml:id="u-69.18" who="#KrystynaSienkiewicz">Pani Marszałek! Panie Posłanki! Panowie Posłowie! Sejmowa Komisja Polityki Społecznej uznała, że ten ważny cel Państwowa Inspekcja Pracy spełniała w 1994 r. w zakresie dla niej przypisanym prawem i na podstawie tej oceny proszę Wysoką Izbę o przyjęcie sprawozdania z druku nr 1181.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję pani posłance Sienkiewicz.</u>
<u xml:id="u-70.1" who="#komentarz">(Poseł Krystyna Sienkiewicz: Przepraszam pana marszałka, powiedziałam: pani marszałek.)</u>
<u xml:id="u-70.2" who="#MarekBorowski">Nic nie szkodzi, czułem się bardzo wyróżniony.</u>
<u xml:id="u-70.3" who="#MarekBorowski">Dziękuję pani posłance Sienkiewicz za wypowiedź.</u>
<u xml:id="u-70.4" who="#MarekBorowski">Proszę o zabranie głosu przewodniczącego Rady Ochrony Pracy pana Leszka Pacholskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#LeszekPacholski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Kwestię prezentowanego dziś na forum polskiego parlamentu sprawozdania z funkcjonowania Państwowej Inspekcji Pracy w 1994 r. można by przyrównać do sytuacji skwitowania działalności przedsiębiorstwa wobec walnego zgromadzenia akcjonariuszy.</u>
<u xml:id="u-71.1" who="#LeszekPacholski">Zabieram więc głos, gdyż reprezentowana przeze mnie Rada Ochrony Pracy, afiliowana przy Prezydium Sejmu Rzeczypospolitej, odgrywa zgodnie z kanonem ustawowym rolę organu nadzorującego działalność Państwowej Inspekcji Pracy. W konwencji wspomnianej paraleli jesteśmy więc m.in. jak gdyby radą nadzorczą inspekcji. Ma to istotny dla tej debaty sejmowej sens pragmatyczny, polegający na wstępnej polaryzacji grupowych i indywidualnych partykularyzmów podczas dyskusji nad przyjęciem sprawozdania inspekcji przez Radę Ochrony Pracy.</u>
<u xml:id="u-71.2" who="#LeszekPacholski">Wypadkowa wobec owych partykularyzmów opinia rady w sprawie przyjęcia sprawozdania z działalności Państwowej Inspekcji Pracy może zatem być dla Wysokiej Izby profesjonalną, a więc i wiarygodną oraz racjonalną przesłanką w procesie decyzyjnym skwitowania działalności inspekcji. Dzięki takiemu rozwiązaniu ustawowemu panie posłanki i panowie posłowie mogą dziś z należytym dystansem ustosunkować się do ewentualnej kolejnej rundy prezentacji indywidualnych i grupowych stanowisk wobec przedstawionego sprawozdania z działalności inspekcji w roku 1994.</u>
<u xml:id="u-71.3" who="#LeszekPacholski">Na marginesie powyższego pozwalam sobie zauważyć, że dwa tygodnie przed terminem dzisiejszej debaty serwis prasowy jednego z klubów parlamentarnych opublikował i rozpowszechnił komunikat o odbytej już dyskusji polskiego Sejmu nad sprawozdaniem inspekcji za 1994 r., wraz z komentarzem uczestniczących w tej debacie swoich posłów. Z zainteresowaniem czekam więc na spełnienie się dziś owego profetycznego fenomenu.</u>
<u xml:id="u-71.4" who="#LeszekPacholski">Na razie jednak z obszaru wirtualnej fantastyki owego klubu przenoszę panie posłanki i panów posłów do realiów otaczającej nas rzeczywistości. Fakty dotyczące przyjęcia sprawozdania z działalności inspekcji w roku 1994 wyglądają następująco.</u>
<u xml:id="u-71.5" who="#LeszekPacholski">Kwesta pierwsza. Rada Ochrony Pracy na posiedzeniu plenarnym w sierpniu 1995 r. jednoznacznie pozytywnie oceniła i przyjęła sprawozdanie głównego inspektora pracy z działalności Państwowej Inspekcji Pracy w roku 1994. Rada Ochrony Pracy stwierdziła wówczas m.in., że:</u>
<u xml:id="u-71.6" who="#LeszekPacholski">a) działalność Państwowej Inspekcji Pracy była zgodna z akceptowanym przez radę programem działania Państwowej Inspekcji Pracy na 1994 r.;</u>
<u xml:id="u-71.7" who="#LeszekPacholski">b) w roku 1994 nastąpiła intensyfikacja i doskonalenie metod kontroli i nadzoru oraz wykorzystania środków prawnych, a wnioski ze sprawozdania głównego inspektora pracy obejmują szeroki zakres działań doskonalących i dostosowujących działalność inspekcji do zmieniających się warunków ekonomicznych i organizacyjnych gospodarki;</u>
<u xml:id="u-71.8" who="#LeszekPacholski">c) wnioski zawarte w sprawozdaniu powinny stanowić podstawę inicjatyw organów władzy ustawodawczej i wykonawczej oraz innych podmiotów zajmujących się problematyką ochrony pracy w zakresie nowelizacji prawa, tworzenia mechanizmów ekonomicznych skłaniających pracodawców do podejmowania przedsięwzięć na rzecz poprawy warunków pracy, wreszcie w zakresie nauczania, popularyzacji i promocji zagadnień ochrony pracy;</u>
<u xml:id="u-71.9" who="#LeszekPacholski">d) niezbędne jest dalsze stopniowe rozszerzanie zakresu uprawnień Państwowej Inspekcji Pracy zmierzające do objęcia nadzorem i kontrolą wszystkich pracodawców oraz podmioty zlecające lub organizujące wykonanie pracy.</u>
<u xml:id="u-71.10" who="#LeszekPacholski">Tyle na temat sprawozdania.</u>
<u xml:id="u-71.11" who="#LeszekPacholski">Kwestia druga. Rada rozpatrzyła także informację głównego inspektora pracy o polityce kadrowej w Państwowej Inspekcji Pracy w roku 1994. W stanowisku przekazanym panu marszałkowi Sejmu Rzeczypospolitej oraz głównemu inspektorowi rada uznała między innymi, że kierunki i cele polityki kadrowej w Państwowej Inspekcji Pracy odpowiadają współczesnym potrzebom i są realizowane w sposób prawidłowy.</u>
<u xml:id="u-71.12" who="#LeszekPacholski">Kwestia trzecia, ostatnia. Występując rok temu na forum polskiego parlamentu, stwierdziłem między innymi, że ochrony pracy nie można traktować jako wyłącznej domeny organów inspekcyjnych i nadzoru, wymaga ona bowiem działań kreatywnych państwa, pracodawców i pracowników, działań typowych dla procesów racjonalizacji gospodarowania. Ochrona pracy jest przecież humanocentrycznie zorientowaną racjonalizacją gospodarowania zasobami walorów ludzkich w procesach pracy i jako gospodarowanie zasobami podlega wszelkim regułom restrukturyzacyjnym. W nowoczesnym państwie ochrona pracy nie może być traktowana jako marginalny, uboczny produkt działalności gospodarczej, procesów społecznych i przedsięwzięć politycznych. W konkretnych działaniach państwa, pracodawców i pracowników na rzecz ochrony człowieka w procesie pracy sprawdza się także wiarygodność deklaracji polityków, menedżerów i związkowców oraz skuteczność przekształceń gospodarczych, politycznych i społecznych. Ochrona pracy — przełożona na język konkretnych stymulatorów ekonomicznych, rozwiązań legislacyjnych, profesjonalnego zarządzania, przedsięwzięć edukacyjnych i doskonalenia kadr, a także, podkreślam to z naciskiem, gospodarczo i społecznie przydatnych badań naukowych — musi znaleźć swoje praktyczne, a nie hasłowe miejsce w strategiach, programach i działaniach rządu, parlamentu oraz prezydenta Rzeczypospolitej.</u>
<u xml:id="u-71.13" who="#LeszekPacholski">Tą ciągle aktualną konkluzją chciałbym zakończyć swoje wystąpienie, artykułując przy okazji formalny wniosek o przyjęcie przez Wysoką Izbę sprawozdania Państwowej Inspekcji Pracy z działalności za rok 1994.</u>
<u xml:id="u-71.14" who="#LeszekPacholski">Poza meritum pozwalam sobie na dwie dygresje. Chciałbym dożyć tej pięknej chwili, kiedy sprawozdanie z działalności inspekcji pracy za określony rok byłoby przedstawiane na forum parlamentu w lipcu roku następnego - przypominam, że mamy za progiem kwiecień, a mówimy o sprawozdaniu za rok 1994. Jestem przewodniczącym rady drugą kadencję i z całą odpowiedzialnością stwierdzam, że jest to realne, żebyśmy w połowie roku mogli w parlamencie na ten temat debatować.</u>
<u xml:id="u-71.15" who="#LeszekPacholski">Dygresja druga. Cieszę się, że w ławach rządowych jest dzisiaj kilka osób, chciałbym jednak - w ramach tego myślenia życzeniowego - doczekać również chwili, kiedy te ławy przy rozpatrywaniu spraw ochrony pracy będą troszeczkę bardziej zapełnione. Dziękuję bardzo za uwagę.</u>
<u xml:id="u-71.16" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo za zabranie głosu.</u>
<u xml:id="u-72.1" who="#MarekBorowski">Przy okazji chciałbym wyjaśnić panu przewodniczącemu, iż odbywanie tej debaty w lipcu byłoby raczej utrudnione ze względu na wakacje parlamentarne. Moglibyśmy wprawdzie ustalić jakiś inny termin, ale to może być trudne.</u>
<u xml:id="u-72.2" who="#komentarz">(Głos z sali: Po przerwie wakacyjnej.)</u>
<u xml:id="u-72.3" who="#MarekBorowski">Sejm ustalił w debacie nad tym punktem porządku dziennego podział czasu pomiędzy kluby i koła, w zależności od ich wielkości, w granicach od 5 do 80 minut, tj. debatę średnią.</u>
<u xml:id="u-72.4" who="#MarekBorowski">Otwieram dyskusję.</u>
<u xml:id="u-72.5" who="#MarekBorowski">Przystępujemy do wystąpień w imieniu klubów.</u>
<u xml:id="u-72.6" who="#MarekBorowski">Pierwszy zabierze głos pan poseł Zbigniew Janowski z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#ZbigniewJanowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Zajmujemy się dzisiaj problemem tradycyjnie niedocenianym. Złożone w ubiegłym roku sprawozdanie głównego inspektora pracy z działalności inspekcji w 1994 r. długo czekało na swój czas sejmowy. Oznacza to, że w znacznej mierze jest już ono dokumentem historycznym. To bardzo zła tradycja. Klub Parlamentarny Sojuszu Lewicy Demokratycznej widzi potrzebę całościowej oceny stanu bezpieczeństwa pracy w przedsiębiorstwach w okresie ostatnich kilku lat transformacji systemowej. Uważamy, że dopiero taki przegląd pozwoli w pełni rozpoznać skalę zagrożeń i problemów do rozwiązania.</u>
<u xml:id="u-73.1" who="#ZbigniewJanowski">Sprawa ta pozornie ma tylko jeden wymiar - wymiar rutynowej oceny pracy instytucji podległej Sejmowi, która w ramach posiadanych środków i możliwości stara się wywiązywać ze swoich zadań. Jednocześnie przedstawiciele różnych opcji politycznych już dawno zauważyli, że Państwowa Inspekcja Pracy jest organem mało podatnym na manipulacje polityczne, trudnym do wykorzystania w celach doraźnych i bezstronnym. Generalnie można powiedzieć, że Państwowa Inspekcja Pracy uparcie, i często dla wielu niewygodnie, stoi jedynie po stronie prawa. Być może z tego właśnie wynika stosunkowo niewielkie zainteresowanie pracami inspekcji. Być może również dlatego tak trudno jest uzyskać w budżecie odpowiednie fundusze na działalność tej instytucji - adekwatne do skali jej zadań.</u>
<u xml:id="u-73.2" who="#ZbigniewJanowski">Wysoki Sejmie! W okresie intensywnych zmian strukturalnych w gospodarce, a także w trakcie głębokich przekształceń w sferze prawa pracy, instytucja kontrolna, jaką jest Państwowa Inspekcja Pracy, ma szczególną rolę do odegrania. Obok zadań typowo kontrolnych, musi spełniać także pośrednio, a czasem bezpośrednio funkcję ośrodka szkoleniowego, centrum informacyjnego, a także niejednokrotnie organu dającego wykładnię wielu zapisów prawnych. Nowelizacje ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy wyposażyły ją w nowe instrumenty egzekucji podejmowanych przez nią decyzji, ale nie do przecenienia jest także jej rola konsultacyjna i doradcza. Od niedawna Państwowa Inspekcja Pracy dokonuje rejestracji zakładowych układów zbiorowych pracy, co bez wątpienia nie jest operacją jednorazową, rutynową i nie wymagającą wnikliwej analizy.</u>
<u xml:id="u-73.3" who="#ZbigniewJanowski">Pełna i sprawna realizacja starych i nowych zadań Państwowej Inspekcji Pracy może jednak napotkać przeszkody. Trudno sobie bowiem wyobrazić, by przy dzisiejszej szczupłości sił i realnie mniejszych niż w ubiegłym roku środkach można było zrealizować wszystkie zakładane w ustawie zadania. Trzeba jednakże - oddając sprawiedliwość faktom - zwrócić uwagę także na nie do końca, jak się wydaje, prawidłowe proporcje zatrudnienia w inspekcji. Z informacji wynika, że około 14% wysoko wykwalifikowanych pracowników spełnia funkcje wyłącznie urzędnicze, a nie operacyjne. Jednocześnie mianowanie 152 osób w całym kraju na stanowiska nadinspektorów oznacza, że są one w 50%, w zasadzie w 70%, zwolnione z czynności bezpośrednio kontrolnych, a zajęte czynnościami administracyjnymi. Przy zwiększonej znacznie liczbie podmiotów gospodarczych i utrzymaniu stanu zatrudnienia w Państwowej Inspekcji Pracy oblicza się, że inspektor ma statystyczną szansę dotarcia do przedsiębiorstwa raz na 25 lat. Wynika z tego, że statystyczna szansa ponownej kontroli dokonywanej przez tego samego inspektora jest raczej niewielka.</u>
<u xml:id="u-73.4" who="#ZbigniewJanowski">W tym kontekście należy zwrócić uwagę na sensowną propozycję inspekcji wprowadzenia instytucji kontrolerów pracy, prowadzących mniej skomplikowane kontrole, nie wymagające wyższego specjalistycznego wykształcenia, a jedynie znajomości kwestii technicznych.</u>
<u xml:id="u-73.5" who="#ZbigniewJanowski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Jako przewodniczący Związku Zawodowego „Budowlani” cieszę się, że od lat Państwowa Inspekcja Pracy przeprowadza kontrole kompleksowe w budownictwie. Jest to jedyna branża, w której inspekcja przeprowadza corocznie akcje kontrolne. Nie należy się temu dziwić. Właśnie tutaj najostrzej występują i są widoczne wszystkie patologie rynku pracy przejściowego okresu gospodarki. Tutaj występują najczęściej naruszenia prawa pracy. Należałoby się jednak zastanowić, czy inne branże, znane z dużej koncentracji zagrożeń, nie wymagają podobnych działań. Dość często pojawia się pod adresem inspekcji zarzut, że za bardzo koncentruje się na opisywaniu stanu istniejącego, zbyt mało czasu i wysiłku poświęcając zmianie obecnej sytuacji. Państwowa Inspekcja Pracy otrzymała niedawno istotne narzędzie działania, prawo kontroli wszelkich prac niezależnie od formy zatrudnienia pracownika. Jak będzie z niego korzystała, zależy w dużym stopniu od jej możliwości kadrowych.</u>
<u xml:id="u-73.6" who="#ZbigniewJanowski">Wysoka Izbo! Państwowa Inspekcja Pracy była i jest naturalnym sojusznikiem związków zawodowych. PIP i organizacje związkowe z reguły dobrze współpracują. Logika gospodarczych i strukturalnych przemian w przedsiębiorstwach wskazuje na to, że współpraca ta może i powinna być jeszcze bardziej intensywna. Szczególną uwagę należy zwrócić przy tym na rozszerzenie działalności społecznych inspektorów pracy i - być może - sformalizowanie ich kontaktów z Państwową Inspekcją Pracy. Większość wniosków o przeprowadzenie kontroli przez instytucje kontrolne w zachodnioeuropejskich krajach pochodzi od związków zawodowych. Wiele wskazuje na to, że już wkrótce będzie tak i u nas. Oznacza to automatycznie zwiększone obowiązki inspektorów.</u>
<u xml:id="u-73.7" who="#ZbigniewJanowski">Państwowa Inspekcja Pracy nie jest i nie może być panaceum na wszelkie patologie rynku pracy i nie zapewni samodzielnie pełnego bezpieczeństwa na stanowiskach pracy. PIP może natomiast jeszcze lepiej spełniać rolę regulatora i koordynatora działań zmierzających do cywilizowania warunków pracy w polskich przedsiębiorstwach. Należy jej w tym pomóc - również finansowo - bo sprawa nie jest ani marginalna, ani błaha.</u>
<u xml:id="u-73.8" who="#ZbigniewJanowski">Stan bezpieczeństwa pracy po załamaniu na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych nie poprawia się radykalnie. W zakładach sektora publicznego nastąpiła wysoka dekapitalizacja obiektów, urządzeń, linii technologicznych i instalacji. Jest oczywiste, że praca przy obsłudze takiego sprzętu i w takich warunkach zwiększa bezpośrednie zagrożenie zdrowia i możliwość występowania chorób zawodowych.</u>
<u xml:id="u-73.9" who="#ZbigniewJanowski">Białą plamą na mapie ochrony warunków pracy pozostają nowe, małe prywatne zakłady pracy. Używanie wyeksploatowanego sprzętu, lekceważenie zasad bezpieczeństwa pracy i częstokroć zwykła niewiedza są tam zjawiskami nagminnymi.</u>
<u xml:id="u-73.10" who="#ZbigniewJanowski">Bez względu na formę własności i wielkość przedsiębiorstwa, pracodawcy w wielu wypadkach starają się oszczędzać na kosztach ochrony pracy, szkoleniach bhp, pomiarach czynników szkodliwych i badaniach profilaktycznych. Duże bezrobocie stawia osoby ubiegające się o pracę na potencjalnie i najczęściej faktycznie gorszej pozycji wobec pracodawcy. Lista ewentualnych naruszeń prawa pracy w sferze stosunków pracy i zasad wynagradzania jest znacznie dłuższa od prawnych regulacji kodeksu.</u>
<u xml:id="u-73.11" who="#ZbigniewJanowski">Wysoka Izbo! Musimy zdać sobie sprawę z tego, że bez ścisłej współpracy wszystkich zainteresowanych - prawodawców, czyli Wysokiej Izby, związków zawodowych, inspekcji i co szczególnie ważne, samych pracodawców, w tym także ich organizacji - nie uzyskamy żadnej znaczącej poprawy w omawianej sferze. Klub Parlamentarny Sojuszu Lewicy Demokratycznej dostrzega wagę problemu i wyraża przekonanie, że sposób jego rozwiązania będzie miał znaczący wpływ także na przebieg i szybkość procesu naszej integracji ze strukturami Wspólnot Europejskich. Takie sygnały płynące od zachodnioeuropejskich organizacji i central zawodowych docierają do nas bardzo wyraźnie. Sytuacja na rynku pracy, która wynika częściowo z restrukturyzacji gospodarki i z bezrobocia, częściowo zaś ze zbyt wolnego dostosowania prawa do tych zmian i słabej jego egzekucji, jest chora. Państwowa Inspekcja Pracy dostrzega fakty i proponuje konkretne działania, a my ze swojej strony powinniśmy je umożliwić.</u>
<u xml:id="u-73.12" who="#ZbigniewJanowski">Od strony merytorycznej i formalnej sprawozdanie głównego inspektora pracy jest dokumentem dobrze przygotowanym i wyczerpującym. W imieniu Klubu Parlamentarnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej stawiam wniosek o przyjęcie przez Wysoką Izbę tego sprawozdania w przedstawionym przez inspektora kształcie.</u>
<u xml:id="u-73.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję panu posłowi Janowskiemu z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-74.1" who="#MarekBorowski">Proszę obecnie o zabranie głosu pana posła Mieczysława Kasprzaka z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#MieczysławKasprzak">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Mam zaszczyt w imieniu Klubu Parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego zabrać głos w sprawie sprawozdania głównego inspektora pracy za 1994 r. Rozpatrywane dzisiaj sprawozdanie z działalności Państwowej Inspekcji Pracy za 1994 r. należy uznać za bardzo wnikliwe i konstruktywne. Jako takie ma ono rzeczywiście charakter raportu o przestrzeganiu prawa pracy i przepisów bezpieczeństwa pracy w państwie oraz odpowiada wymogom Międzynarodowej Organizacji Pracy w zakresie tego rodzaju dokumentu. Szkoda, że w praktyce rozpoznawanie tego sprawozdania, o czym już była tutaj kilkakrotnie mowa, odbywa się z tak dużym opóźnieniem. Zbliżamy się bowiem do końca I kwartału 1996 r., a rozpoznajemy sprawozdanie za 1994 r. W przyszłości ten stan rzeczy należałoby zmienić, bowiem Państwowa Inspekcja Pracy działa w niezwykle ważnej i odpowiedzialnej sferze życia społeczno-gospodarczego, stojąc na straży zdrowia i życia ludzi pracy oraz przestrzegania prawa w stosunkach pracy. Nie ulega wątpliwości, że życie i zdrowie człowieka stanowi najwyższą wartość społeczności ludzkiej i wartości tej należy strzec w każdy możliwy sposób.</u>
<u xml:id="u-75.1" who="#MieczysławKasprzak">Jak wynika z przedmiotowego sprawozdania głównego inspektora pracy, negatywne zjawiska, jakie miały miejsce w 1993 r., trwały nadal w 1994 r., a niektóre z nich nawet wzmagały się, o czym świadczą dane zawarte w sprawozdaniu. W dalszym ciągu występowało nasilanie się przypadków omijania prawa pracy. W ciągu ostatnich dwóch lat na poziomie 70% utrzymuje się liczba zakładów, w których stwierdzono naruszenie przepisów dotyczących prawa do wynagrodzeń. Pogarsza się stan bezpieczeństwa i higieny pracy w sektorze prywatnym przy jednoczesnym wzroście zatrudnienia w tym sektorze. Jakkolwiek zmniejszają się wskaźniki wypadkowości przy pracy, nawet przy jednoczesnym wzroście zatrudnienia, to jednak wypadki przy pracy, którym ulegli pracownicy w 1994 r., wskazują, że przepisy bezpieczeństwa pracy są nadal naruszane, czego konsekwencją są urazy doznane przez poszkodowanych oraz ponoszone przez nich straty materialne.</u>
<u xml:id="u-75.2" who="#MieczysławKasprzak">Podane w sprawozdaniu przykłady skłaniają do poważnej refleksji nad przyczynami tego stanu rzeczy i zobowiązują nas do podjęcia dalszych konsekwentnych działań na rzecz poprawy stanu przestrzegania prawa, w tym bezpieczeństwa pracy, w szczególności przez zwiększenie znajomości tego prawa wśród pracodawców i zobowiązanie ich do jego respektowania. Nowelizacja Kodeksu pracy, która nastąpiła w ostatnim okresie, powinna niewątpliwie przyczynić się do poprawy praworządności w stosunkach pracy, zawiera ona bowiem regulacje skierowane przeciwko zjawiskom naruszania prawa w aktualnej sytuacji społeczno-gospodarczej oraz zwiększa uprawnienia Państwowej Inspekcji Pracy. Nie należy jednak na tym zakończyć procesu doskonalenia prawa pracy i kształtowania uprawnień inspekcji pracy, gdyż powinien on wyposażyć ten państwowy organ specjalistycznej kontroli w realne możliwości szybkiego i skutecznego reagowania na zjawiska wymagające przeciwdziałania.</u>
<u xml:id="u-75.3" who="#MieczysławKasprzak">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałbym poświęcić uwagę sprawie stanu bezpieczeństwa i higieny pracy w rolnictwie, w tym w rolnictwie indywidualnym. Według Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego spośród 62 600 zdarzeń dotyczących rolników indywidualnych za wypadki przy pracy uznano 41 340 zdarzeń, które spowodowały stały lub długotrwały uszczerbek na zdrowiu. Było 316 wypadków śmiertelnych. W 1994 r. wypadków w rolnictwie ogółem było 1,7% mniej niż w roku 1993. Natomiast wypadków śmiertelnych w rolnictwie zanotowano aż o 10,5% więcej. W przeliczeniu na 1000 rolników ubezpieczonych liczba osób, które uległy wypadkom przy pracy rolniczej, wynosi 28. To 3-krotnie więcej niż w gospodarce narodowej. Wskaźnik częstotliwości wypadków śmiertelnych w rolnictwie był 15 razy w wyższy niż w górnictwie i 3,5-krotnie wyższy niż w całej gospodarce narodowej. Przyczyn takiego stanu rzeczy należy upatrywać przede wszystkim w złej sytuacji materialnej rolników. Pogarszająca się dochodowość w rolnictwie, wynosząca dzisiaj 60% dochodowości gospodarstw pozarolniczych, powoduje, że wieś z dnia na dzień ubożeje. Rolników nie stać już na drobne remonty sprzętu, na wyposażenie sprzętu w osłony wałków i części ruchomych.</u>
<u xml:id="u-75.4" who="#MieczysławKasprzak">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Te dane o czymś świadczą. Nie możemy obojętnie przechodzić obok tych zjawisk, narastających z roku na rok. Sami zaś rolnicy, do których chciałbym zaapelować przy tej okazji, powinni w większym stopniu zwracać uwagę na eliminowanie przyczyn wypadków. Czasami są to sprawy pozaekonomiczne, ale kosztują zdrowie i życie ludzkie.</u>
<u xml:id="u-75.5" who="#MieczysławKasprzak">Polska w 1995 r. ratyfikowała konwencję nr 129 Międzynarodowej Organizacji Pracy, która dotyczy inspekcji pracy w rolnictwie. Należy zatem dążyć do jak najbardziej pilnego i wszechstronnego jej wdrażania w praktyce gospodarstw rolnych. Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego niezależnie od określenia zasad ochrony zdrowia i życia w gospodarstwach rolnych winna również prowadzić bardzo skuteczną działalność profilaktyczną w zakresie zapobiegania wypadkom przy pracy rolniczej. Należałoby również w zakresie tej prewencji skoordynować działania wszystkich organizacji i instytucji, ze szczególnym uwzględnieniem szkolenia i popularyzacji zasad bezpiecznej pracy w środowisku wiejskim, w tym także uwrażliwiania rolników na występujące zagrożenia. Działania te nie zastąpią jednak pomocy materialnej państwa, która powinna być skierowana w różnych formach na poprawę sytuacji materialnej rodzin zamieszkujących na terenach wiejskich.</u>
<u xml:id="u-75.6" who="#MieczysławKasprzak">Ważnym problemem, na który należy zwrócić uwagę, jest bezpieczeństwo i higiena pracy w szkolnictwie, a w szczególności zapadalność na choroby zawodowe. Według opracowanej przez Instytut Medycyny Pracy w Łodzi informacji przewlekłe choroby narządu głosu wywołane wysiłkiem głosowym stanowiły 22,7% wszystkich chorób zawodowych. Aby zmniejszyć rozmiary chorób zawodowych, zdaniem Klubu Parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego, szczególną uwagę należy zwrócić na konieczność obowiązkowego kierowania pracowników oświaty przez dyrektorów szkół i placówek oświatowych na wstępne i okresowe badania lekarskie. Jest to podstawowy sposób zapobiegania lub wczesnego wykrywania ujemnych skutków pracy na zdrowie pracownika.</u>
<u xml:id="u-75.7" who="#MieczysławKasprzak">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przedstawione przez głównego inspektora pracy sprawozdanie jest przejrzyste. Ukazuje zagrożenia, jakie występowały na stanowiskach pracy, i duży wysiłek w celu likwidacji negatywnych zjawisk i zagrożeń. Dlatego też w imieniu Klubu Parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego wnoszę o przyjęcie sprawozdania.</u>
<u xml:id="u-75.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję panu posłowi Mieczysławowi Kasprzakowi z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
<u xml:id="u-76.1" who="#MarekBorowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Jana Rulewskiego z Unii Wolności.</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#JanRulewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Witam również jedynego przedstawiciela rządu - z Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej.</u>
<u xml:id="u-77.1" who="#JanRulewski">Przyjęta procedura sejmowa zakłada pewien skrót. Mianowicie zakłada, że nad warunkami pracy w III Rzeczypospolitej czuwa li tylko główny inspektor pracy. Jest to skrót i jest to nieprawda, bo trzeba dyskutować o środowisku pracy, na co się m.in. składają warunki prawa pracy, bezpieczeństwa i higieny pracy, a poza tym są jeszcze warunki ergonomiczne, środowisko, warunki sanitarne. Mówię to nie bez kozery, jako że są w Polsce instytucje zobowiązane do czuwania nad właściwym środowiskiem pracy. Występują w bardzo licznym składzie. Niestety nie zauważam tego na sali sejmowej. Wspomnijmy o kilku z nich. Państwowa Inspekcja Sanitarna, zatrudniająca 22 tys. osób, inspektoraty dozoru technicznego, Wyższy Urząd Górniczy, Państwowa Agencja Radiokomunikacyjna, nadzór atomistyczny i radioaktywności, Państwowa Inspekcja Ochrony Środowiska, trzy instytuty rządowe, a prócz tego mamy przecież sądownictwo pracy i Społeczną Inspekcję Pracy. W sumie na system ochrony środowiska pracy w Polsce składa się działalność kilkunastu instytucji zatrudniających ponad 30 tys. osób, z których większość legitymuje się wyższym wykształceniem, jeśli nie stopniem naukowym. Czynię ten wtręt po to, by Wysokiej Izbie, ale również społeczeństwu, przekazać właściwą ocenę i przedstawić odpowiedzialność, o której zaczęła mówić pani poseł sprawozdawca. Chodzi nam również o to, aby nasza dyskusja była obiektywna, a w ocenie sprawiedliwa.</u>
<u xml:id="u-77.2" who="#JanRulewski">Zacznijmy więc może od formalności. Należałem do koreferentów prac Państwowej Inspekcji Pracy w latach 1993, 1994 oraz 1995. W związku z tym w swoich koreferatach przedstawiałem wnioski, a także dane, które były poddawane ocenie w Radzie Ochrony Pracy i Komisji Polityki Społecznej. Do wniosków dołączony był również protokół Najwyższej Izby Kontroli. Skrótowo mówiąc, we wszystkich tych sprawozdaniach, mimo że zachęcałem do krytycznej dyskusji, wszystkie te gremia uznały jednogłośnie, że Państwowa Inspekcja Pracy w roku 1994 wypełniała należycie swoje zadania statutowe, ustawowe, że realizowała nałożone przez Radę Ochrony Pracy preferencje dotyczące kontroli małych zakładów pracy, dotyczące kontroli przestrzegania prawa pracy w zakładach przekształcanych, że uwzględniała wnioski przemawiającego tutaj w zakresie zaostrzenia sankcji, a właściwie wykorzystywania leżących w jej zasięgu sankcji. Badano również budżet Państwowej Inspekcji Pracy pod względem wynagrodzeń i wówczas zgodziliśmy się prawie jednogłośnie, że jeśli mamy powszechny deficyt w wielu instytucjach, to niech chociaż w jednej - tej, która kontroluje warunki pracy w państwie polskim, co dotyczy ponad 15 mln ludzi - panuje pewien dostatek.</u>
<u xml:id="u-77.3" who="#JanRulewski">Sprawdzaliśmy liczbę komputerów, siedziby i to, za jakie pieniądze je dzierżawiono, przyglądaliśmy się kwalifikacjom. Ocena zawsze była pozytywna. Gdybyśmy dzisiaj chcieli odwracać te wyroki, te orzeczenia, to powinniśmy skreślać przede wszystkim siebie, ponieważ w czasie minionym w wyniku wielokrotnych analiz wydawaliśmy, być może oportunistycznie, oceny dobre, a nawet bardzo dobre.</u>
<u xml:id="u-77.4" who="#JanRulewski">W trakcie analizowania działalności Głównego Inspektoratu Pracy dopominaliśmy się o to, aby takie zjawiska, jak brak świadectwa pracy, brak ewidencji nadgodzin, brak osłon, brak bezpiecznych warunków pracy przy pilarkach w leśnictwie czy w budownictwie były poddawane szczególnej kontroli. Dopominaliśmy się o szczególną ochronę dla tych spraw. I tu zaczynają się schodzić ścieżki pani posłanki sprawozdawcy i moje. Mam na myśli to, że jeśli chodzi o ocenę zewnętrzną środowiska pracy w Polsce, to wypada ona negatywnie. Podkreślił to również w swoim wystąpieniu główny inspektor pracy pan Ryszard Celeda.</u>
<u xml:id="u-77.5" who="#JanRulewski">Sądzę, że jest zgoda wszystkich co do tego, że zastana sytuacja wymaga naprawy. Powiem więcej - naprawy pilnej i radykalnej. Natomiast próba ratowania tego przy pomocy kontrolera, jakim jest Główny Inspektorat Pracy, jest próbą chybioną i może okazać się nieskuteczna. To tak jakbyśmy oczekiwali od policjanta, że będzie odpowiedzialny w ruchu drogowym za poruszanie się każdego kierowcy. To kierowcy, a więc pracownicy i pracodawcy, a także policjanci i ci, co tworzą warunki poruszania się po drogach, są wspólnie odpowiedzialni za zdrowe środowisko pracy.</u>
<u xml:id="u-77.6" who="#JanRulewski">Jeśli ktoś mnie zapyta, co to jest zdrowe środowisko pracy, to odpowiem: jest to takie środowisko, w którym pracownik ma dobre samopoczucie, ponieważ nie jest narażony na fizyczne, psychiczne i socjalne obciążenia. A jeśli ktoś zapyta dalej, jak to zrealizować, to znajduje odpowiedź w trzech prawdach, w trzech doktrynach sprawdzonych w wielu krajach, w których znaleziono rozwiązanie problemów ochrony pracy.</u>
<u xml:id="u-77.7" who="#JanRulewski">Jak to zwykle bywa na Zachodzie, są tam podzielone kompetencje, czego niestety nie dostrzegam w naszym państwie — być może dlatego, że przejęliśmy spadek po nie najlepszym systemie. Za prawnosystemowe warunki zdrowego środowiska pracy, a więc tego, w którym się ma dobre samopoczucie, w którym nie zagraża belka spadająca na głowę i w którym płaca jest właściwa lub sprawiedliwa, odpowiadamy my, panie i panowie posłowie, oraz rząd, tak skromnie reprezentowany. Te osiem ministerstw, którym przypisano w tej chwili odpowiedzialność za zdrowe środowisko pracy, od Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej, poprzez Ministerstwo Przemysłu i Handlu do ministerstwa zdrowia, któremu podlega Państwowa Inspekcja Sanitarna.</u>
<u xml:id="u-77.8" who="#JanRulewski">Inna zasada powiada zaś, że żywotnie zainteresowani bezpiecznymi i prawymi warunkami pracy powinni być pracodawcy. To oni powinni biegać i nadzorować, oni powinni być odpowiedzialni na miejscu za zdrowe środowisko pracy. Wreszcie pracownicy mają prawo i powinni również współdziałać w zakresie realizacji niezbędnych zadań produkcyjnych w bezpiecznych i nie naruszających prawa pracy warunkach. Jeślibyśmy przyjęli te dwie prawdy: o zdrowym środowisku pracy i podziale kompetencji, to wnioski, jakie się nasuwają, aby zmienić istniejący stan rzeczy, są oczywiste i nawet zapisane w wielu dokumentach, które krążą wśród nas bądź znajdują się w Bibliotece Sejmowej, zwłaszcza w raporcie Międzynarodowej Organizacji Pracy.</u>
<u xml:id="u-77.9" who="#JanRulewski">W raporcie tym powiada się, że trzeba dostosować system do systemów sprawdzonych, a sprawdzony system europejski to system zintegrowany, w którym większość służb działa w obrębie jednej inspekcji, a nie jest rozproszona między Sejmem a 8 ministerstwami.</u>
<u xml:id="u-77.10" who="#JanRulewski">Dalej powiada się w tym raporcie, że ustawa o Państwowej Inspekcji Pracy z 1981 r. jest anachroniczna. Można tam doszukać się śladów socjalistycznych treści, socjalistycznych jednostek nadzorujących, czyli zjednoczeń, których już dawno nie ma. Można się tam doszukać między innymi ustaleń, że każdy inspektor - nawet ten, co kontroluje tanią jatkę - musi mieć wyższe wykształcenie i dodatkowo dyplom studium podyplomowego imienia Rosnera.</u>
<u xml:id="u-77.11" who="#JanRulewski">Dalej w tej socjalistycznej ustawie, według której działa Główny Inspektorat Pracy, z niektórymi działaniami inspektora nie są związane sankcje. I stąd, być może, pani poseł Sienkiewicz, duża liczba bezskutecznych działań ze strony Państwowej Inspekcji Pracy. Jakie prawo może być skuteczne, jeśli nie jest obłożone sankcjami? Cóż pomoże paręset tysięcy wystąpień 1500 inspektorów pracy, jeśli te wystąpienia nie są obłożone żadną sankcją? Powiadam więc: należy zintegrować wszystkie służby, które zajmują się środowiskiem pracy, zmienić ustawę o Państwowej Inspekcji Pracy, a w niej uwypuklić, podkreślić podmiot najważniejszy - inspektora pracy. To prawda, pani poseł Sienkiewicz, że trzeba go wydobyć spod lawiny biurokracji, która, jak słusznie pani zauważyła, niestety, rośnie. Za dużo musi on sprawozdawać. Trzeba wzmocnić jego pozycję, zwiększając możliwość nakładania sankcji, jakie proponuje między innymi klub Unii Wolności, wynikających z postępowania mandatowego. Przecież brak bezpiecznej osłony czy też nie wypłacone wynagrodzenie za nadgodziny nie wymagają długiego i kosztownego postępowania lub biurokratycznych zapisów. Mamy tyle zaufania do inspektora, że wystarczy, by to kasował za pomocą mandatu.</u>
<u xml:id="u-77.12" who="#JanRulewski">Jesteśmy radzi jako Klub Parlamentarny Unii Wolności, że Główny Inspektorat Pracy skorzystał z naszej propozycji i zatrudnia już inspektorów czy też kontrolerów warunków pracy z wykształceniem mniejszym niż wyższe, ale po to, żeby objąć tę masę powstających przeszło 1500 tys. zakładów, które częstokroć giną, a których wobec braku dostatecznej liczby wykształconych inspektorów nie jesteśmy w stanie skontrolować.</u>
<u xml:id="u-77.13" who="#JanRulewski">Proponujemy również, żeby inspektor, oprócz prawa stosowania sankcji, miał prawo do pewnego uprzywilejowania bezpiecznych zakładów pracy. Mogłoby to być wyróżnienie honorowe, ale jakże wymowne — żółty kask oznaczający zakład bezpiecznej pracy. Nie wiązałyby się z tym żadne puchary, książki czy też dotacje, byłaby to jedynie informacja dla pracownika, że oto zatrudnia się w zakładzie bezpiecznej pracy — tak jak my kupujemy wyroby opatrzone znakiem „Teraz Polska”.</u>
<u xml:id="u-77.14" who="#JanRulewski">Oczywiście uważamy, że powinno być prawo wnoszenia o ulgi ubezpieczeniowe. I to jest jedna z propozycji, aby zmieniać system ochrony środowiska pracy. Jednakże podstawowe jest to, o czym mówiłem: żeby to kierowcy kształtowali warunki bezpiecznej jazdy, czyli żeby pracownicy i pracodawcy kształtowali bezpieczne warunki pracy. Powinna więc działać infrastruktura czy też powinny być stymulatory ekonomiczne, zwane tutaj ubezpieczeniowymi. Dlatego stawiam - oprócz pierwszego wniosku, dotyczącego nowelizacji czy też zmiany całej ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy - kolejny wniosek: przyspieszyć prace nad ustawą o ubezpieczeniach wypadkowych i od chorób zawodowych.</u>
<u xml:id="u-77.15" who="#JanRulewski">Panie ministrze - przepraszam za nieobecność - nie ma potrzeby oczekiwać na potężną zmianę dotyczącą ubezpieczeń społecznych. Można już od zaraz wprowadzać coś, co nie wymaga rozstrzygnięć, czy to będzie z funduszów prywatyzowanych, czy nie prywatyzowanych zakładów, coś, co już jest rozpisane na wiele ról i możliwości w krajach zachodnich - to jest ustawę o ubezpieczeniach od wypadków, zwaną wypadkową. Tutaj wszędzie sprawy są rozstrzygnięte. Płaci pracodawca. W ten sposób zbliżymy się do tej zasady - do tej kodeksowej zasady - że to on jest odpowiedzialny za zdrowe środowisko pracy.</u>
<u xml:id="u-77.16" who="#JanRulewski">Kolejna ustawa to oczywiście ustawa, która w znakomitym stopniu wyeliminuje problem pracy na czarno, problem pracy bez wynagrodzeń - ustawa ubezpieczająca od bezrobocia i jego skutków.</u>
<u xml:id="u-77.17" who="#JanRulewski">Jednakże mamy również zastrzeżenia do pracy rządu, który musi się czuć odpowiedzialny za zdrowe środowisko pracy. Wysoka Izba decyzją budżetową uruchomiła bardzo ważne zadanie, obliczone na lata i bardzo ambitne: strategiczny program poprawy w zakresie zdrowego środowiska pracy. I cóż z tego wyszło? Naukowcy się tym zajęli, bardzo ambitni naukowcy, ale nie ma koordynatora, zatem nie będzie realizatora. Praca trafi na półki. Wprawdzie wyznaczono naukowców do koordynacji, ale nie łudźmy się, z tego nic nie wyjdzie. Rząd odstąpił od swojego obowiązku bycia realizatorem i koordynatorem. Dlatego ponawiam to, co było zapisane już w założeniach polityki państwowej - aby koordynatorem i realizatorem była władza, w tym przypadku rząd.</u>
<u xml:id="u-77.18" who="#JanRulewski">Wysoka Izbo! Uważam dalej, że Państwowa Inspekcja Pracy w tegorocznych pracach powinna skupić więcej uwagi na Kodeksie pracy. Dostała oręż prawny, którego wdrożenie powinno spełnić funkcje prewencyjne. A tam jest zapisane, że są m.in. komisje bhp. To jest partnerstwo. To, co mnie najbardziej boli w III Rzeczypospolitej, to nie tyle statystyka wypadków, które zawsze będą występować, ile to, że czasem podchodzą do mnie ludzie i mówią: panie Janku, my się boimy. To naraża godność człowieka — ludzie w Polsce, we własnym kraju boją się dochodzić swoich praw. A zatem logika oszusta i złodzieja panuje nad logiką uczciwego człowieka. Sądzę, że po zrealizowaniu tych wszystkich schematów, modeli, nastąpi coś, co już występuje w innych częściach świata: idea partnerstwa. Dla pracodawcy pracownik jest partnerem. Wprawdzie nie jest właścicielem, ale jest partnerem. Musimy stosunki strachu przekuć na stosunki partnerstwa. Jeśli tego pracodawcy nie zrozumieją, to obowiązkiem parlamentu — zwłaszcza parlamentu — jest stworzenie ku temu warunków prawnych. Te warunki prawne to m.in. (wracam) ustawa o ubezpieczeniach, którą będą „zawiadywać” i pracownicy, i pracodawcy. I są te komisje bhp, gdzie jest i pracodawca, i lekarz, i pracownik. Jeśli my nie pokonamy bariery strachu, panie pośle z SLD, to nie powstaną związki zawodowe w prywatnych zakładach pracy. Bo nie powstają. W związku z tym nie powstanie tam również społeczna inspekcja pracy. I gdy dzisiaj podejmujemy takie działania dotyczące społecznej inspekcji pracy, to musimy sobie wpierw zdać sprawę, że trzeba z zakładów pracy usunąć strach, przywrócić, albo może wprowadzić po raz pierwszy po wojnie, partnerstwo.</u>
<u xml:id="u-77.19" who="#JanRulewski">Ja oczywiście winię w tym względzie pracodawców. Mówił pan inspektor Celeda, że oni sami, ci właśnie, ci, w których już zaczynają działać pozytywne, humanitarne przesłanki, piszą czy też przemawiają na posiedzeniach Rady Ochrony Pracy słowami: Pogoń za zyskiem sprawiła, że w bardzo wielu przypadkach przedsiębiorstwa organizowane były w nieprzystosowanych lub zagrażających życiu pomieszczeniach; pracowano na wyeksploatowanych lub rękodzielniczych maszynach i urządzeniach, nie spełniających wymogów użytkowych i wymogów bezpieczeństwa; pracownicy byli zatrudniani na czarno i zaniżane były należne wynagrodzenia. To straszne słowa, to słowa podkreślające strach, ale też są to słowa niosące nadzieję, że wśród pracodawców powstają już pozytywne tendencje.</u>
<u xml:id="u-77.20" who="#JanRulewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Kończąc, namawiam Wysoką Izbę do podjęcia inicjatywy na rzecz zmiany, poprawy środowiska pracy, i pozostawienia Głównego Inspektoratu Pracy w miejscu, które jest wskazane przez ustawy - ze swoich funkcji w moim przekonaniu wywiązywał się dobrze.</u>
<u xml:id="u-77.21" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję panu posłowi Rulewskiemu z Unii Wolności.</u>
<u xml:id="u-78.1" who="#MarekBorowski">Proszę obecnie o zabranie głosu pana posła Zygmunta Jakubczyka z Unii Pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#ZygmuntJakubczyk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Corocznie główny inspektor pracy przedstawia Sejmowi sprawozdanie z działalności Państwowej Inspekcji Pracy wraz z wynikającymi z tej działalności wnioskami. Szczególną powinnością sprawozdawcy jest przy tym wskazanie zjawisk patologicznych w sferze stosunków pracy.</u>
<u xml:id="u-79.1" who="#ZygmuntJakubczyk">Przedstawiony w sprawozdaniu szeroki wachlarz elementów statystycznych - dane mówiące o ponad 102-tysięcznej rzeszy poszkodowanych w wypadkach przy pracy w gospodarce narodowej (bez rolnictwa indywidualnego), o 636 osobach, które w wyniku wypadku przy pracy poniosły śmierć, o ponad 11 tys. stwierdzonych przypadków chorób zawodowych, o ponad 3400 tys. dni niezdolności do pracy - nasuwa posłom Unii Pracy wniosek, że zmiany w systemie politycznym i gospodarczym kraju nie sprzyjają do chwili obecnej przyznaniu priorytetu ochronie pracy, zaś służące przebudowie gospodarczej mechanizmy ekonomiczne nie uwzględniają kosztów społecznych, jakie niosą ze sobą wypadki przy pracy i występujące choroby zawodowe.</u>
<u xml:id="u-79.2" who="#ZygmuntJakubczyk">Przedstawione w sprawozdaniu liczby mówiące o dramatycznym, złym stanie bezpieczeństwa pracy w naszym kraju muszą budzić i budzą niepokój Unii Pracy. Dlatego też uważamy, że rokroczne debaty sejmowe winny być poświęcone nie tylko rozpatrzeniu sprawozdania głównego inspektora pracy z działalności Państwowej Inspekcji Pracy za miniony rok, lecz kompleksowo oceniać stan ochrony pracy w państwie i kończyć się propozycjami kierunków działań zmierzających do poprawy istniejącego stanu rzeczy.</u>
<u xml:id="u-79.3" who="#ZygmuntJakubczyk">Chcę tu powiedzieć, że nie może być tak, aby sprawozdanie było rozpatrywane z rocznym opóźnieniem, co ma miejsce po raz kolejny. Chcę przypomnieć także i o tym, że w poprzednim roku zapewniano Wysoką Izbę o przedstawieniu sprawozdania we właściwym czasie i bez zbędnej zwłoki. Kończy się pierwszy kwartał tego roku, a ciągle nie widać wspomnianego dokumentu z działalności Państwowej Inspekcji Pracy za rok 1995.</u>
<u xml:id="u-79.4" who="#ZygmuntJakubczyk">Z części opisowej sprawozdania, popartej liczbami, wynika niezbicie, że stworzenia skutecznego systemu ochrony pracy w Polsce nie można odkładać na bliżej nie określoną przyszłość. Nie można pozwolić, ażeby u schyłku XX w. polski pracobiorca był zmuszony do świadczenia pracy w warunkach przypominających wczesny drapieżny kapitalizm, a efektem procesów restrukturyzacji gospodarki był tylko wzrost bezrobocia, którego wskaźnik przekraczający 14% jest jednym z najwyższych w Europie.</u>
<u xml:id="u-79.5" who="#ZygmuntJakubczyk">Nie można, zdaniem posłów Unii Pracy, już dłużej przymykać oczu na sytuacje, gdy poszukujący pracy przyjmuje oferty zatrudnienia na każdych proponowanych przez pracodawców warunkach, bez troski o stan bezpieczeństwa i higieny pracy, przystawać na to, by sama praca dla rzeszy osób była ważniejsza niż zdrowie i bezpieczeństwo. Ze sprawozdania niezbicie wynika, że najwięcej naruszeń prawa pracy dokonuje się w małych i średnich zakładach rozpoczynających działalność gospodarczą, w których pracodawcy zmierzają do zapewnienia sobie dominacji nad pracownikami, utrzymując ich w ciągłym poczuciu zagrożenia zwolnieniem z pracy. Oczywiście sprzyja temu - trzeba to wyraźnie powiedzieć - obecny system prawny, który nie jest dostosowany do realiów gospodarki rynkowej, a także, a może przede wszystkim, bardzo trudna sytuacja na rynku pracy w wielu województwach.</u>
<u xml:id="u-79.6" who="#ZygmuntJakubczyk">Nie da się ukryć, że procesy legislacyjne dostosowujące nasze prawo pracy do zmieniających się warunków gospodarczych, konwencji MOP i dyrektyw Unii Europejskiej przebiegają zbyt wolno. Mamy do czynienia z panoszącym się bezprawiem w stosunkach pracy, rośnie frustracja i niezadowolenie społeczne, spowodowane niewydolnością prawnych mechanizmów dochodzenia racji pracowniczych. Stwierdzono, że 36% wyroków sądów pracy i ugód zawartych przed nimi nie jest wykonywanych. Stanowi to wzrost aż o 250%. Czyż nie jest to poważny sygnał świadczący o niewydolności i zablokowaniu ostatniej szansy dochodzenia i uzyskania należnych świadczeń ze stosunku pracy?</u>
<u xml:id="u-79.7" who="#ZygmuntJakubczyk">Przystępując do omawiania sprawozdania, już na samym wstępie krytycznie odniosłem się do systematycznego wzrostu liczby pracowników Głównego Inspektoratu Pracy w Warszawie. Zatrudnione są tu 154 osoby, co stanowi prawie 10% liczby pracowników Państwowej Inspekcji Pracy w Polsce. Obsada GIP równa się obsadzie trzech okręgowych inspektoratów pracy średniej wielkości. W ocenie fachowców obsada ta nie powinna przekraczać 50 osób.</u>
<u xml:id="u-79.8" who="#ZygmuntJakubczyk">Rozdział II sprawozdania: Warunki pracy - razi powierzchownością i bezkrytycznym przyjmowaniem danych liczbowych GUS dotyczących liczby wypadków. Brakuje własnej oceny problemów, w sytuacji gdy podmioty gospodarcze sektora prywatnego zgłaszają jedynie wypadki śmiertelne i ciężkie - i pewnie tylko dlatego, że tych przecież ukryć się nie da.</u>
<u xml:id="u-79.9" who="#ZygmuntJakubczyk">Zmniejszenie liczby wypadków przy pracy jedynie o 0,7% w skali całego kraju świadczyć może o zbyt małej skuteczności działania oraz o braku działań profilaktycznych, prewencji. Naszym zdaniem to, że brakuje mechanizmów ekonomicznych, które stymulowałyby poprawę warunków bhp w zakładach pracy sektora prywatnego i publicznego, powoduje, że stosowane przez Państwową Inspekcję Pracy metody administracyjno-nakazowe są mało skuteczne. Uważamy, że jedynie rozwiązania prawne i ekonomiczne mogą skłonić pracodawców do określonych i pożądanych zachowań, a nie obecny system, który jest nadmiernie represyjny i fiskalny, zachęcający pracodawców do działań wręcz odwrotnych.</u>
<u xml:id="u-79.10" who="#ZygmuntJakubczyk">Bogate, ciągle wzrastające w stosunku do lat ubiegłych zestawy liczb zawarte w sprawozdaniu, odnoszące się do działalności merytorycznej organów PIP i jej efektów, wypracowane zostały w 1994 r. przez ponad 900 inspektorów pracy, z których każdy średnio miał pod nadzorem 1372 zakłady. Przytoczone w sprawozdaniu dane są rzeczywiście imponujące i wskazują na gigantyczny wysiłek intelektualny oraz fizyczny wielu pracowników Państwowej Inspekcji Pracy. Ale nie uważamy, ażeby te liczby szły w parze z poprawą warunków pracy w zakładach objętych nadzorem i kontrolą PIP. Pytamy o efekty tego nadzoru i kontroli. Rzeczywistość wskazuje, że w gospodarce narodowej liczba osób poszkodowanych w wypadkach przy pracy oraz liczba stwierdzonych chorób zawodowych w stosunku do liczby pracujących pozostają od lat praktycznie na nie zmienionym poziomie, a w wypadku niektórych wskaźników widać tendencję wzrostową.</u>
<u xml:id="u-79.11" who="#ZygmuntJakubczyk">Lektura sprawozdania wykazuje, że najpoważniejsze zagrożenia wypadkowe pozostają te same od lat - z przemieszczeniem ich z sektora publicznego do prywatnego. Ich źródła są znane i od dawna zdiagnozowane. Około 10% zatrudnionych pracuje w warunkach przekroczenia dopuszczalnych stężeń i natężeń czynników szkodliwych dla zdrowia, a w rolnictwie indywidualnym stan warunków pracy jest określany jako dramatyczny. Stale zwiększa się ryzyko utraty zdrowia i życia pracobiorców.</u>
<u xml:id="u-79.12" who="#ZygmuntJakubczyk">Jesteśmy zdania, że jednym z podstawowych celów działalności PIP odpowiadających społecznym oczekiwaniom winno być podjęcie takich środków, które przeciwdziałałyby wszelkim próbom zatrudnienia pracowników w nowo powstałych zakładach pracy w warunkach przypominających koniec XIX w. Uważamy, że organa PIP winny skupiać więcej uwagi na warunkach bhp w nowo powstających podmiotach gospodarczych oraz na przestrzeganiu przez nie uprawnień pracowniczych wynikających ze stosunku pracy. Formami zabezpieczającymi ten kierunek działalności winny być bardziej wzmożone kontrole sektora prywatnego i uczestniczenie w przejmowaniu do eksploatacji każdego wybudowanego lub przebudowanego zakładu pracy. Konsekwentnie winny być, zdaniem posłów Unii Pracy, stosowane środki wynikające z funkcji nadzoru Państwowej Inspekcji Pracy. Mamy tu na myśli większe niż dotychczas korzystanie z uprawnień do wydawania decyzji co do zaprzestania przez zakłady pracy działalności oraz decyzji co do wstrzymania uruchomienia nowo wybudowanego lub przebudowanego zakładu pracy. Posiadane upoważnienia w tym zakresie winny stać się tak powszechnym środkiem jak nakazy inspektorów pracy. Liczba wydanych w 1994 r. decyzji dotyczących sprzeciwów (23) oraz zaprzestania działalności (9) świadczy o niedocenianiu tego kierunku działania przez kierownictwo PIP.</u>
<u xml:id="u-79.13" who="#ZygmuntJakubczyk">Inspektorzy pracy powinni zastąpić działania represyjne w stosunku do pracodawców nowo powstałych podmiotów gospodarczych, u których przeprowadzają kontrolę po raz pierwszy, działaniami profilaktycznymi, stosując przede wszystkim doradztwo i wyjaśnienia. Przyjąć powinni postawę otwartą i życzliwą, która wzbudzałaby zaufanie pracodawców do organów PIP, podobnie jak to ma miejsce w większości krajów Unii Europejskiej. Organizowanie porad prawnych w dużych ośrodkach i skupiskach pracowników poza miastami wojewódzkimi powinno być jednym z podstawowych zadań tej instytucji, a także organizowanie biur terenowych w większych aglomeracjach na terenie danego województwa. Za mała zdaniem Klubu Parlamentarnego Unii Pracy jest promocja ochrony pracy - to daje się zauważyć - w tym publiczne propagowanie pozytywnych wzorów - zakładów pracy, które spełniają ustawowe wymagania w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy. Niewiele pisze się i mówi w lokalnych mediach o dyżurach specjalistów Państwowej Inspekcji Pracy w redakcjach prasowych, ośrodkach radiowych i telewizyjnych. Czyżby z tej tak ważnej formy promocji Państwowa Inspekcja Pracy zrezygnowała, twierdząc (str. 53), że poradnictwo nie przynosi wymiernych efektów liczbowych? Doprawdy zaskakująca to teza. My się z nią nie zgadzamy.</u>
<u xml:id="u-79.14" who="#ZygmuntJakubczyk">Lektura sprawozdania sugeruje, że Państwowa Inspekcja Pracy, opisując stan warunków pracy w zakładach przemysłu wydobywczego, w budownictwie i przemyśle spożywczym, ocenia pośrednio w sposób negatywny działania specjalistycznych organów kontroli, jakimi są: Wyższy Urząd Górniczy, Główny Inspektorat Nadzoru Budowlanego, Państwowa Inspekcja Sanitarna. Świadczyć o tym mogą zapisy dotyczące wymogów bhp w transporcie kopalnianym, gdzie zwiększenie liczby wypadków przy robotach transportowych spowodowane było niewłaściwym stanem bezpieczeństwa urządzeń transportowych, niesprawnością systemów zabezpieczających, brakiem nadzoru nad prowadzonymi robotami, odstępstwem od wymagań dokumentacji technicznej (str. 20). W budownictwie zaś: „Utrzymująca się od wielu lat duża wypadkowość sprawiła, że PIP wzmogła nadzór nad zakładami budownictwa, prowadząc - obok rutynowych kontroli w ciągu całego roku — także kontrole zmasowane oraz kontrole ukierunkowane na określone zagadnienia” (str. 21). W odniesieniu do przemysłu spożywczego, który skupia zakłady przetwórstwa mięsnego, autorzy dokumentu m.in. stwierdzają, że: „za szczególnie bulwersujące, z uwagi na charakter produkcji, należy uznać niezachowanie elementarnych wymogów higieny w pomieszczeniach higieniczno-sanitarnych” (str. 27).</u>
<u xml:id="u-79.15" who="#ZygmuntJakubczyk">Sądzimy, że dobrze się stało, iż opisywane zagrożenia w wyniku kontroli PIP zostały usunięte. Zastanawiamy się jednocześnie, czy współpraca między organami kontroli w Polsce, której poświęcono osobny, V rozdział sprawozdania, układa się w sposób prawidłowy. Nie chcemy uważać, że zamiarem Państwowej Inspekcji Pracy jest demonstrowanie swojej wyłączności w sprawach ochrony pracy. Chcielibyśmy tę współpracę widzieć w angażowaniu się w tworzenie jednolitego systemu ochrony pracy w Polsce z wyłączeniem swoistego dualizmu w sprawowaniu kontroli między organami nadzoru nad warunkami pracy. Na kanwie tego spostrzeżenia Klub Parlamentarny Unii Pracy pragnie pod adresem Rady Ochrony Pracy przedstawić wniosek, ażeby uwzględniła w swych wnioskach potrzebę opracowania jednolitego systemu ochrony pracy w kraju. Państwowa Inspekcja Pracy bardziej mogłaby się koncentrować na tych gałęziach przemysłu i usług, gdzie nie działają specjalistyczne organa kontroli. Tym bardziej jeżeli uwzględni się fakt, że w związku z transformacją gospodarczą rokrocznie zwiększa się liczba podmiotów gospodarczych, szczególnie w sektorze prywatnym, w którym występuje nadal wysoki poziom zagrożeń wypadkowych i chorób zawodowych, a poziom wiedzy pracodawców, osób nadzorujących pracę i pracowników, jeśli chodzi o przestrzeganie prawa pracy, jest ciągle mało zadowalający.</u>
<u xml:id="u-79.16" who="#ZygmuntJakubczyk">Mówiąc o Radzie Ochrony Pracy, trudno jest nam zrozumieć, że w swoim stanowisku w sprawie sprawo-zdania z działalności PIP w 1994 r. nie ustosunkowała się do tak czytelnego statystycznego wizerunku działania tej instytucji, przy którym sprawy ochrony pracy zeszły na dalszy plan. Być może jest to wynik nieobecności na większości posiedzeń przewodniczącego Rady Ochrony Pracy, tłumaczonych złym stanem zdrowia. Złośliwi mówią, że pan przewodniczący jednak zdrowieje, a ma to podobno miejsce przed każdym kolejnym wyjazdem zagranicznym.</u>
<u xml:id="u-79.17" who="#ZygmuntJakubczyk">Ze sprawozdania wynika, że główny inspektor pracy powołał Komisję do Spraw Bezpieczeństwa i Higieny Pracy w Rolnictwie Indywidualnym jako organ konsultacyjno-doradczy. Szkoda, że przy stwierdzeniu o dramatycznym stanie warunków pracy w rolnictwie indywidualnym niewiele się mówi o tym, co do tej pory zrobiła powołana komisja. Szkoda, że w tej sprawie w swym stanowisku nie wypowiada się Rada Ochrony Pracy.</u>
<u xml:id="u-79.18" who="#ZygmuntJakubczyk">Obszernie przedstawiona jest liczba wydanych decyzji i nakazów w trybie natychmiastowym. Nie wspomina się natomiast dostatecznie o przeprowadzonych rekontrolach. Dotyczy to w szczególności zakładów, w których prowadzone są procesy likwidacyjne. Często po wprowadzeniu programów naprawczych zakład pracuje nadal, tyle tylko, że program ten nie dotyczy poprawy warunków bhp, a pracujący w tym zakładzie jak poprzednio narażeni są na zagrożenia.</u>
<u xml:id="u-79.19" who="#ZygmuntJakubczyk">Bardzo poważnym problemem jest dziś zatrudnianie młodocianych. Okazuje się, że inspektorzy nie mogą skutecznie objąć kontrolą tej grupy pracowniczej. Powodem tego stanu rzeczy, jak twierdzą, jest brak jednolitej wykładni prawnej, co powoduje, iż zapis mówiący o szczególnej ochronie pracy młodocianych staje się powoli martwy.</u>
<u xml:id="u-79.20" who="#ZygmuntJakubczyk">Nietrafne, naszym zdaniem, są wnioski dotyczące malejącej liczby chorób wibracyjnych w leśnictwie wśród pilarzy, a także nietrafnie wyeksponowane są narażenia pracowników w służbie zdrowia.</u>
<u xml:id="u-79.21" who="#ZygmuntJakubczyk">Jedna z końcowych części sprawozdania głównego inspektora pracy odnosi się do działalności wewnątrzorganizacyjnej. Wiele by o tym mówić. Muszę jednak skupić się na sygnalizowaniu o wiele istotniejszych problemów.</u>
<u xml:id="u-79.22" who="#ZygmuntJakubczyk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W 1994 r. dokonano kontroli prawie 50 tys. zakładów. Stanowi to niespełna 4% ogólnej ich liczby. Oznacza to, że inspektorzy pracy mogą skontrolować konkretny zakład średnio raz na 25 lat. I zatrważające jest to, iż wydłuża się - i to znacznie - liczba lat kolejnej kontroli. Jeszcze dwa lata temu była to liczba 18 lat. Po dwóch latach mamy lat 25. Jakie są tego powody?</u>
<u xml:id="u-79.23" who="#ZygmuntJakubczyk">W ocenie znawców przedmiotu GIP jest dziś kolekcjonerem tysięcy sprawozdań i informacji nadsyłanych z całego kraju. Ciągły wzrost sporządzanych corocznie sprawozdań, ukrytych pod rozmaitymi nazwami, powoduje, że ich sporządzanie absorbuje energię i czas najlepszych inspektorów kosztem ich terenowej pracy organizacyjnej w zakładach pracy. Szczególne miejsce mają tutaj opracowania statystyczne - w dobie stosowania komputerów zachęcają funkcjonariuszy GIP do czynienia coraz bardziej wymyślnych i absurdalnych wyliczeń, przeliczeń i ocen. Czy miałby to być jedyny efekt komputeryzacji, na którą wydano przecież spore środki finansowe? Ciągła pogoń za zwiększaniem liczby wskaźników statystycznych, odnoszących się do liczby kontroli, wydanych decyzji, wystąpień, wydanych orzeczeń - będących podstawowym elementem oceny działalności inspektorów pracy, decydujących o jego awansach, nagrodach - wypacza, naszym zdaniem, w zasadniczy sposób cel działalności tej instytucji, określony w ustawie o Państwowej Inspekcji Pracy.</u>
<u xml:id="u-79.24" who="#ZygmuntJakubczyk">Ze sprawozdania niezbicie wynika, że funkcję nadzoru zastąpiono badaniami, analizami i ocenami, a inspektora zamieniono w zbieracza informacji dla pracowników merytorycznych GIP, nie wykonujących czynności kontrolnych.</u>
<u xml:id="u-79.25" who="#ZygmuntJakubczyk">Pozbawienie inspektora pracy - podstawowego organu kontroli i nadzoru - podmiotowości (przewidzianej przepisami ustawy z 6 marca 1981 r. o GIP) jest również, zdaniem posłów Unii Pracy, jedną z przyczyn konfliktów, których nie chce dostrzegać główny inspektor pracy.</u>
<u xml:id="u-79.26" who="#ZygmuntJakubczyk">Wskazane rosnące zatrudnienie w Głównym Inspektoracie Pracy oraz ambicje aktywności jego komórek w celu potwierdzenia swej niezbędności napędzają prawdziwą lawinę biurokracji, która od pewnego czasu staje się udręką inspekcji pracy. Mamy więc do czynienia z prawdziwym „nadymaniem” balonu fikcji i mistyfikacji kosztem rzetelnej działalności dla ochrony pracy. Nie jest to bynajmniej jedynie tylko nasza ocena takiej działalności inspekcji pracy. Mógłbym przytoczyć bardziej dosadne i ostrzejsze sformułowania pod adresem GIP, wychodzące z kręgu samej inspekcji pracy. Widać wielu pracujących w tej instytucji ma po prostu dosyć tej absurdalnej sytuacji. Sam nie mogłem w to uwierzyć — i nie mógłbym tego też wymyślić — że rozmaite posiedzenia kierownictwa inspekcji pracy, w których uczestniczą przedstawiciele najwyższych władz, są starannie wyreżyserowane. Dyskutanci wcześniej wyznaczeni, tematyka dyskusji ustalona. Komentarz niestety chyba zbyteczny. Powstała sytuacja i kultywowana praktyka generowana przez GIP staje się źródłem demoralizacji kadry kierowniczej. To groźne zjawisko powiększające skazę i moralne spustoszenie wśród kadr kierowniczych samą inspekcję pracy naraża na kompromitację.</u>
<u xml:id="u-79.27" who="#ZygmuntJakubczyk">Jest zbyt mało czasu, choć miejsce właściwe, by o tym mówić. Zainteresowanych odsyłam do lektury dokumentów będących w posiadaniu sejmowej Komisji Polityki Społecznej, Rady Ochrony Pracy, a także do artykułów, które ostatnio ukazały się w prasie. Wygląda na to, iż instytucja ta przeżywa obecnie poważny kryzys. Muszę tu jednak wyraźnie powiedzieć: Z wieloma zawartymi w sprawozdaniu wnioskami Klub Parlamentarny Unii Pracy w pełni się zgadza. Te, które wymagają zmian legislacyjnych celem zbliżenia naszych przepisów do rozwiązań Unii Europejskiej, a także służą tworzeniu systemu silnej motywacji pracodawców do działań na rzecz poprawy warunków pracy, będą w pełni przez nasz klub popierane. Oczekujemy jednak większego skoncentrowania się na prewencyjnej działalności, w szczególności w odniesieniu do małych przedsiębiorstw sektora prywatnego i publicznego. Wymaga to nowego podejścia do całej problematyki ochrony pracy, zarówno w działaniu, jak i w sprawozdawczości. Oczekujemy także wzmocnienia współpracy z partnerami społecznymi. Jawi się zatem przed inspekcją pracy istotny obowiązek edukacji związków zawodowych w omawianym zakresie, by można było w uzasadnionych przypadkach połączyć uprawnienia kontrolne i nadzorcze.</u>
<u xml:id="u-79.28" who="#ZygmuntJakubczyk">Kończąc, chcę w kontekście poruszanej przeze mnie problematyki postawić w imieniu Klubu Parlamentarnego Unii Pracy pytanie: Czy możliwe jest, aby wymagane nowe podejście, nowa koncepcja i metodyka ochrony pracy mogły być realizowane przez obecne kierownictwo Państwowej Inspekcji Pracy? Odpowiedź na to pytanie pozostawiam marszałkowi Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
<u xml:id="u-79.29" who="#ZygmuntJakubczyk">I, panie marszałku, chcę zwrócić uwagę na jeszcze jedną sprawę. Jest dobrym przyjętym zwyczajem, że tematy będące przedmiotem debat sejmowych są omawiane w klubach parlamentarnych. Stało się tak, że na poprzednim posiedzeniu Sejmu sprawozdanie nie zmieściło się w porządku obrad. Panie przewodniczący Rady Ochrony Pracy - mówiąc o takim stanowisku, należało mieć pretensję do redaktora, ponieważ to on przygotował ten artykuł, natomiast posłowie znacznie wcześniej, bo aż dwa tygodnie temu, zajęli i przedstawili to stanowisko. Toteż za dobrą monetę należałoby również przyjąć to, że Państwowej Inspekcji Pracy daliśmy szansę i czas na zajęcie stanowiska - dwa tygodnie.</u>
<u xml:id="u-79.30" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#MarekBorowski">Przemawiał pan poseł Zygmunt Jakubczyk z Unii Pracy.</u>
<u xml:id="u-80.1" who="#MarekBorowski">Obecnie proszę o zabranie głosu pana posła Jana Zaborowskiego, reprezentującego Poselskie Koło - Nowa Demokracja.</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#JanZaborowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Nowa Demokracja nie oczekuje informacji ani sprawozdań na temat rezultatów osiągniętych przez Państwową Inspekcję Pracy. Nowa Demokracja oczekuje przede wszystkim pozytywnych rezultatów tej działalności, bo oczekuje na nie społeczeństwo. Dlatego też, oceniając dzisiaj sprawozdanie głównego inspektora pracy z działalności Państwowej Inspekcji Pracy w roku 1994, które w swojej istocie jest oceną stanu bezpieczeństwa pracy w państwie, chcielibyśmy poruszyć następujące kwestie.</u>
<u xml:id="u-81.1" who="#JanZaborowski">Dokonujemy oceny w dobie przemian gospodarczych i ustrojowych, w okresie istotnych zmian aktów prawnych dostosowujących polskie prawo do nowej gospodarki. W sprawozdaniu głównego inspektora pracy znalazłem informację, która szczególnie bulwersuje. W 1994 r. uległo wypadkom przy pracy 102 tys. pracowników, w tym 636 osób poniosło śmierć. Wszystkie śmiertelne wypadki przy pracy są badane przez inspektorów pracy, a zdarzenia noszące znamiona katastrofy przez zespoły powoływane przez głównego inspektora pracy. W wyniku badań przyczyn katastrof powstają raporty. Raporty te zamieszczane są co roku w odrębnych opracowaniach i odrębnie prezentowane różnym gremiom społecznym.</u>
<u xml:id="u-81.2" who="#JanZaborowski">Jestem członkiem komisji zajmującej się sprawami transportu i dlatego szczególnie interesują mnie — i Nową Demokrację — rezultaty badań katastrof w komunikacji morskiej, samochodowej i kolejowej. Transport jest dziedziną gospodarki narodowej o wysokim ryzyku zawodowym, toteż badanie każdej katastrofy powinno być wnikliwe, a wysunięte wnioski możliwie szybko realizowane. Zapoznając się z raportami Państwowej Inspekcji Pracy i porównując je z raportami komisji resortowych, nasuwa się nieodparcie pytanie: Dlaczego dwie grupy specjalistów, oceniając to samo zdarzenie, dochodzą w ustaleniach do zupełnie różnych przyczyn i wyciągają przeciwstawne wnioski? Na przykładzie dwóch katastrof — kolejowej pod Ursusem i zatonięcia promu „Jan Heweliusz” - pragnę zilustrować różnice w systemowym podejściu do badań katastrof prowadzonych przez komisje administracji rządowej i przez komisje Państwowej Inspekcji Pracy.</u>
<u xml:id="u-81.3" who="#JanZaborowski">W dniu 20 sierpnia 1990 r. doszło do tragicznego w skutkach wypadku kolejowego w pobliżu przystanku osobowego w Ursusie koło Warszawy. Pociąg pospieszny relacji Praga-Warszawa najechał na pociąg relacji Szklarska Poręba–Warszawa. W wyniku wypadku 16 osób poniosło śmierć, a 61 doznało obrażeń. Komisja rządowa powołana do ustalenia przyczyn tej katastrofy uznała, że przyczyną było niezatrzymanie pociągu przez maszynistę pod semaforem przekazującym czerwonym światłem sygnał „stój”. Główny inspektor pracy, biorąc pod uwagę fakt częstej powtarzalności wypadków na liniach kolejowych wyposażonych w podobne urządzenia zabezpieczające oraz fakt, że wypadki te stwarzają stałe zagrożenia zdrowia i życia ludzi, a także to, że wszystkie dochodzenia resortowe wykazywały wyłączną winę maszynistów, nie uwzględniały wpływu przyczyn technicznych i organizacyjnych na zaistniałe zdarzenia, powołał zespół inspektorów pracy w celu zbadania prawidłowości dochodzeń i ustalenia faktycznych przyczyn katastrofy pod Ursusem.</u>
<u xml:id="u-81.4" who="#JanZaborowski">Z przeprowadzonych dochodzeń wynika, że materiały przedstawione przez komisję rządową były niepełne; wadliwie interpretowano wyniki badań i prób wykonanych po katastrofie, nie uwzględniono szeregu nieprawidłowości występujących w PKP, a mających bezpośredni lub pośredni wpływ na zaistnienie katastrofy. Zarówno w tym przypadku, jak i w przypadku wszystkich katastrof kolejowych badanych w latach 1991–1995 ustalenia Państwowej Inspekcji Pracy różniły się znacznie od ustaleń resortowych zespołów powypadkowych. Liczne wnioski kierowane w tych sprawach przez głównego inspektora pracy do dyrektora generalnego PKP oraz ministra transportu i gospodarki morskiej do dziś nie zostały zrealizowane, mimo upływu wielokrotnie przesuwanych terminów ich realizacji.</u>
<u xml:id="u-81.5" who="#JanZaborowski">Drugi przykład ilustrujący różnice w systemie prowadzonych dochodzeń powypadkowych to wyniki badań przyczyn katastrofy z 14 stycznia 1993 r. zatonięcia promu „Jan Heweliusz” podczas podróży ze Świnoujścia do Ystadt. Uratowało się tylko 9 osób, zginęło aż 55. Przyczyny i okoliczności tej katastrofy badały komisje rządowe oraz komisja Państwowej Inspekcji Pracy powołana przez głównego inspektora pracy. Po zakończeniu badań komisje sformułowały diametralnie różne wnioski. Komisje rządowe upatrywały głównej przyczyny katastrofy w sile wyższej, w tym w niezwykle silnym wietrze, natomiast komisja Państwowej Inspekcji Pracy określiła bezpośrednie przyczyny katastrofy oraz szereg przyczyn pośrednich tkwiących w technice i organizacji pracy, a także wynikających z zachowań ludzkich. Pominę szczegóły tego raportu, albowiem są one znane z publikacji w mediach.</u>
<u xml:id="u-81.6" who="#JanZaborowski">Po zbadaniu przyczyn i okoliczności katastrof główny inspektor pracy skierował szereg wystąpień do ministra transportu i gospodarki morskiej, wskazując na konieczność m.in.:</u>
<u xml:id="u-81.7" who="#JanZaborowski">— nowelizacji przepisów dotyczących ratowania życia na morzu;</u>
<u xml:id="u-81.8" who="#JanZaborowski">— szkolenia załóg i wyposażenia statków w odpowiedni pod względem ilości i jakości sprzęt ratowniczy;</u>
<u xml:id="u-81.9" who="#JanZaborowski">— zawarcia umów międzynarodowych dotyczących ratowania życia na morzu zgodnie z ratyfikowanymi konwencjami SAR i SOLAS.</u>
<u xml:id="u-81.10" who="#JanZaborowski">Dwie pierwsze grupy tematów realizowane są do dziś opieszale. Od kilkunastu lat na przykład nie zdołano znowelizować rozporządzenia w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy na morskich statkach handlowych i rozporządzenia dotyczącego ratownictwa morskiego. Do dzisiaj nie zawarto porozumień międzynarodowych w sprawie współpracy międzypaństwowej w ratowaniu życia na morzu.</u>
<u xml:id="u-81.11" who="#JanZaborowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Po analizie okoliczności katastrofy autobusu PKS pod Gdańskiem, w której straciły życie - ponownie liczby są zastraszające - 34 osoby, główny inspektor pracy wystąpił do ministra transportu i gospodarki morskiej w dwóch znaczących w tej katastrofie sprawach: wprowadzenia obowiązku stosowania zapisu z tachografu jako dokumentu służącego do określania czasu pracy kierowcy i prędkości jazdy oraz okresowych badań elementów nośnych konstrukcji autobusów eksploatowanych powyżej 10 lat. Zapis z tachografu byłby dokumentem, podobnie jak w krajach Wspólnoty Europejskiej, przedstawianym na żądanie kontrolującym policjantom lub do rozliczeń czasu pracy kierowców w zakładzie transportowym. Zgodnie z rozporządzeniem ministra transportu i gospodarki morskiej z 1993 r. w sprawie warunków technicznych i badań pojazdów każdy pojazd o masie całkowitej powyżej 9 ton musi być wyposażony w tachograf. Do tej pory nie zostało to zastosowane u nas, za granicą funkcjonuje.</u>
<u xml:id="u-81.12" who="#JanZaborowski">Konieczność badania elementów nośnych konstrukcji autobusów wynika z wniosków z katastrofy pod Gdańskiem, gdzie drzewo o średnicy 1 m wbiło się w głąb autobusu na 4,5 m, bo - jak zauważyli eksperci - połączenia spawane miały znikomą wytrzymałość, ponieważ uległy korozji. Dotychczasowe propozycje zmian legislacyjnych dotyczących poprawy bezpieczeństwa w transporcie samochodowym nie ujmują tych ważnych wniosków Państwowej Inspekcji Pracy. Analizując materiał przedstawiony w sprawozdaniu, należy stwierdzić, że warunki pracy w transporcie samochodowym ulegają stałemu pogorszeniu. Jedną z przyczyn jest powstawanie coraz większej liczby małych firm przewozowych, które mają przestarzały tabor i w których brak odpowiedniego, podstawowego zaplecza technicznego.</u>
<u xml:id="u-81.13" who="#JanZaborowski">Na tle tych i innych przykładów Nowa Demokracja stwierdza, że działania prewencyjne ministra transportu i gospodarki morskiej w zakresie bezpieczeństwa są wysoce niezadowalające. Uważamy, że ze względu na rozległość i skomplikowaną materię problemów wskazanych przez Państwową Inspekcję Pracy rozwiązania należy szukać poprzez większe zainteresowanie pana premiera i rządu tą problematyką.</u>
<u xml:id="u-81.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo za zabranie głosu panu posłowi Zaborowskiemu reprezentującemu Poselskie Koło - Nowa Demokracja.</u>
<u xml:id="u-82.1" who="#MarekBorowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Cezarego Miżejewskiego z Polskiej Partii Socjalistycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#CezaryMiżejewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W czasie dyskusji nad sprawozdaniem głównego inspektora pracy za rok 1994 odczuwam pewien dyskomfort psychiczny. Otóż właściwie nie wiadomo, czy dyskutujemy nad stanem instytucji, czy prawa pracy w Polsce. Jeżeli dyskutujemy nad stanem instytucji, to pewnym nadużyciem intelektualnym jest oskarżanie tej instytucji o to, że rośnie liczba wypadków przy pracy i chorób zawodowych. Muszę się zgodzić z posłem Rulewskim, który porównywał to do oskarżania policjantów o to, że jest więcej wypadków na drogach. Jeżeli zaś mówimy o stanie prawa pracy w Polsce, to również zgadzam się z posłem Rulewskim, że to sprawozdanie jest niepełne - brakuje tu sprawozdań wielu innych instytucji zajmujących się kontrolą. W związku z tym pomieszaniem materii można wyciągać ze sprawozdania bardzo różne wnioski. Mogą to być wnioski personalne, jak proponuje Unia Pracy, bądź wnioski instytucjonalno-prawne.</u>
<u xml:id="u-83.1" who="#CezaryMiżejewski">Jakie są powody złego stanu prawa pracy w Polsce? Z wystąpień niektórych mówców wynikało, że Państwowa Inspekcja Pracy jest organem ogarniętym niemocą, a z drugiej strony molochem biurokratycznym. Ten ton współgra z głosami niektórych środowisk ultraliberalnych, np. ostatnio w liberalnym piśmie „Lux” jest olbrzymi artykuł pt. „Państwowa Inspekcja Pracy - kolejny absurd socjalistycznego państwa”. Artykuł ten wykazuje, że PIP jest organizacją niepotrzebną, skorumpowaną, pełną złej woli i wręcz przeszkadzającą pracodawcom. Na marginesie warto by zwrócić uwagę, że Główny Inspektorat Pracy czy przedstawiciele Rady Ochrony Pracy zamiast zajmować się wnioskami personalnymi ujętymi w biuletynach klubów parlamentarnych powinni zwrócić uwagę na tego typu artykuły, które zarzucają wręcz korupcję Państwowej Inspekcji Pracy, i zdecydowanie odpowiedzieć.</u>
<u xml:id="u-83.2" who="#CezaryMiżejewski">Dzisiejsza dyskusja przypomina powiedzenie, że w cudzym oku widzi się źdźbło, a we własnym nie widzi się belki. Jako były wiceprzewodniczący komisji zajmującej się Kodeksem pracy mógłbym oczywiście przedstawić wiele zarzutów w stosunku do PIP, np. że bardziej zajmowała się zapisami w konstytucji niż ustawą o Społecznej Inspekcji Pracy, że domagała się fikcyjnych programów naprawczych, a jednocześnie oprotestowywała zakładowe uprawnienia kontrolne w stosunku do zakładowego funduszu socjalnego. Ale tak naprawdę - znowu się odwołam do posła Rulewskiego - stan prawa pracy w Polsce, stan bezpieczeństwa i higieny pracy w Polsce to nie są tylko kwestie dla inspekcji, ale dla nas wszystkich, parlamentarzystów, związkowców, pracodawców.</u>
<u xml:id="u-83.3" who="#CezaryMiżejewski">Z pewną satysfakcją muszę przyznać, że to, co zostało złożone we wnioskach w sprawozdaniu, wnioskach legislacyjnych, posłowie zrealizowali. Ale nadal brak fundamentalnych zmian dotyczących zróżnicowania składki ubezpieczeniowej przy ubezpieczeniach wypadkowych, brak nowej, całościowej ustawy o społecznej inspekcji pracy, brak ustaw okołokodeksowych.</u>
<u xml:id="u-83.4" who="#CezaryMiżejewski">Niepokojąco również wygląda współpraca z partnerami społecznymi. O ile dobrze czytam sprawozdanie, to na blisko 70 tys. kontroli w 1994 r., zaledwie 760 kontroli inspekcji pracy przeprowadzono na wniosek różnych instancji związkowych, czyli ok. 1%, podczas gdy ruch związkowy skupia blisko 50% pracowników zatrudnionych w gospodarce. Pytanie: Czy związki zawodowe się nie interesują stanem prawa pracy, czy może są aż tak skuteczne?</u>
<u xml:id="u-83.5" who="#CezaryMiżejewski">Drugi problem dotyczy małych zakładów pracy, gdzie nie funkcjonują związki zawodowe. Pani przewodnicząca Sienkiewicz mówiła o otaczaniu tych zakładów szczególną ochroną przez Państwową Inspekcję Pracy. Ale wydaje się, że jest to także sprawa stworzenia ustawowej instytucji reprezentacji pracowniczej, co rozwiązywałoby ten problem, i to też należy do naszych obowiązków jako parlamentarzystów.</u>
<u xml:id="u-83.6" who="#CezaryMiżejewski">Kolejna sprawa to jest odtworzenie służb pracowniczych w zakładach pracy. Po roku 1990 w wielu zakładach zniszczono profesjonalne służby pracownicze, w małych zakładach te służby w ogóle nie powstają. To też jest zadanie dla nas wszystkich, trzeba to rozpatrzyć, poczynając od systemu szkoleniowego, kończąc na kwestiach prawnych i finansowych, powodujących, że pracodawcy będą zatrudniać takich pracowników.</u>
<u xml:id="u-83.7" who="#CezaryMiżejewski">Reasumując, chciałbym stwierdzić, że jeżeli - mówił o tym pan poseł Jakubczyk - ustąpienie głównego inspektora pracy spowodowałoby poprawę warunków pracy w Polsce, to ja bym temu przyklasnął, ale wydaje mi się, że prawda jest znacznie bardziej skomplikowana, że znacznie ważniejsze jest zreformowanie ustawodawstwa, znowelizowanie ustawy o inspekcji pracy z roku 1981. Jeszcze raz powtórzę, najważniejszą chyba ustawę w tej materii, ustawę o ubezpieczeniach od wypadków przy pracy i chorób zawodowych, być może należałoby nawet wyłączyć z całościowej reformy ubezpieczeń i zgłosić już teraz.</u>
<u xml:id="u-83.8" who="#CezaryMiżejewski">Koło Parlamentarne PPS będzie głosować za przyjęciem sprawozdania głównego inspektora pracy.</u>
<u xml:id="u-83.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję panu posłowi Cezaremu Miżejewskiemu z Polskiej Partii Socjalistycznej.</u>
<u xml:id="u-84.1" who="#MarekBorowski">Panie pośle Kasprzyk, mam małą prośbę. Czy pan poseł zechciałby zgodzić się na to, aby pani marszałek Krzyżanowska zabrała w tej chwili króciutko głos? Z pilnych względów chce to zrobić teraz.</u>
<u xml:id="u-84.2" who="#komentarz">(Poseł Jacek Kasprzyk: Bardzo proszę, oczywiście.)</u>
<u xml:id="u-84.3" who="#MarekBorowski">Proszę, pani marszałek.</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-85.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Właściwie chodzi o ad vocem w związku z wypowiedzią pana posła Jakubczyka. Rozumiem, że dyskusja nad każdym sprawozdaniem w Sejmie jest pewnego rodzaju krytyką urzędu, nad którego pracą się zastanawiamy. Po to jest sprawozdanie, nie tylko po to, żeby chwalić. Trzeba chwalić, jeżeli jest za co, i ganić, jeżeli jest za co. Chcę jednak zwrócić uwagę, że sformułowania użyte przez pana posła Jakubczyka w jego wypowiedzi wygłaszanej z trybuny sejmowej na temat stanu zdrowia głównego inspektora pracy - może nie cytuję tego dokładnie: uciekanie w chorobę a zdrowienie, kiedy to jest wygodne - wydają mi się niewłaściwe, tym bardziej że główny inspektor pracy przebywa od dwóch tygodni w szpitalu. Nie posądzam lekarzy o to, żeby trzymali go bez potrzeby. Nie wydaje mi się, by nawet przy najostrzejszej krytyce działalności wysokich urzędników państwowych, do czego wszyscy posłowie w Sejmie mają prawo, ten sposób określania ich był właściwy.</u>
<u xml:id="u-85.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-85.3" who="#komentarz">(Poseł Zygmunt Jakubczyk: Proszę o głos.)</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#MarekBorowski">Mamy w tej chwili dyskusję na inny temat, ale to pani marszałek ją wywołała, więc może umówmy się, że jeszcze ta wypowiedź i tę sprawę postaramy się zamknąć.</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#ZygmuntJakubczyk">Pani marszałek, mówiłem o stanie zdrowia przewodniczącego Rady Ochrony Pracy, a nie głównego inspektora pracy.</u>
<u xml:id="u-87.1" who="#komentarz">(Poseł Olga Krzyżanowska: Przepraszam pana bardzo.)</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#MarekBorowski">Sprawa się wyjaśniła.</u>
<u xml:id="u-88.1" who="#komentarz">(Przewodniczący Rady Ochrony Pracy Leszek Pacholski: Ad vocem, proszę.)</u>
<u xml:id="u-88.2" who="#MarekBorowski">Nie, panie przewodniczący, tę sprawę to już będziemy w innym trybie wyjaśniali. Tutaj w gruncie rzeczy nie chodzi o stan zdrowia, tylko o sposób wykonywania obowiązków. Rozumiem, że pan poseł zakwestionował sposób wykonywania obowiązków przez przewodniczącego. Jest to przecież kwestia do rozpatrzenia, po całym sprawozdaniu, przez Prezydium Sejmu, ale przede wszystkim dyskusja na temat sprawozdania i na temat tego, jak pracuje Państwowa Inspekcja Pracy, da przesłanki do ostatecznych wniosków i ostatecznych decyzji. Głos pana posła był jednym z głosów w tej dyskusji.</u>
<u xml:id="u-88.3" who="#MarekBorowski">Rozpoczynamy wystąpienia indywidualne.</u>
<u xml:id="u-88.4" who="#MarekBorowski">Obecnie bardzo proszę pana posła Jacka Kasprzyka z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-89">
<u xml:id="u-89.0" who="#JacekKasprzyk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W zasadzie trzeci rok dyskutujemy na temat Państwowej Inspekcji Pracy. Powtarzają się wystąpienia i należałoby sobie zadać pytanie, co z tego wynika, co zmieniło się w warunkach pracy, w działalności instytucji odpowiedzialnych za funkcjonowanie rynku pracy i wszystkie inne sprawy z tym związane. Można by powiedzieć, że niewiele się zmieniło i dyskusja to potwierdza. Muszę powiedzieć, że Sejm przyjął na siebie bardzo trudny obowiązek reagowania na to, co się dzieje w dziedzinie prawa pracy i realizacji tego prawa. Ustawa o Państwowej Inspekcji Pracy wyraźnie mówi, że jest to organ Sejmu, a więc my tutaj, na tej sali, jesteśmy odpowiedzialni za to, jakie będą warunki pracy i instrumenty służące temu, aby były one prawidłowe. Muszę zgodzić się z przedmówcami, którzy pytają, dlaczego w 1996 r. mamy rozpatrywać wydarzenia, które miały miejsce ponad rok temu, a więc nie reagujemy szybko na to, co się dzieje na rynku pracy. I druga przykra uwaga: to przecież my, dyskutując tutaj na temat warunków pracy, w tym miejscu łamiemy przepisy prawa pracy - myślę o permanentnej pracy parlamentu - świadczą o tym dwie poważne choroby naszych kolegów, w tym jedna tragicznie zakończona. W parlamencie nie mamy nawet 8-godzinnego czasu pracy. Dobrze by było, aby również tutaj Państwowa Inspekcja Pracy zechciała dotrzeć. Jak wymagać od innych przestrzegania prawa pracy, kiedy sami tego nie robimy?</u>
<u xml:id="u-89.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-89.2" who="#JacekKasprzyk">Myślę, Wysoka Izbo, że trud poniesiony w dziedzinie ochrony pracy da się wymierzyć, można także wymierzyć efekty decyzji zrealizowanych przez Państwową Inspekcję Pracy, przez inspektorów pracy, natomiast bardzo trudno jest wymierzyć efekty, które miały doprowadzić do zmniejszenia liczby wypadków, chorób zawodowych i stresów pracowników, o których bardzo często tutaj mówiono. Oczywiste jest - i im wcześniej sobie to uświadomimy, tym lepiej - że na efekty w dziedzinie ochrony pracy składają się działania wielu podmiotów, o czym był uprzejmy powiedzieć pan poseł Rulewski; inspekcja pracy jest tylko jednym z tych elementów. Pytanie zasadnicze brzmi: Jakie ma ona instrumenty do wykonywania określonych czynności?</u>
<u xml:id="u-89.3" who="#JacekKasprzyk">Istotne znaczenie dla poprawy warunków pracy, lepszego funkcjonowania przepisów prawa pracy ma konsekwentna realizacja przyjętych założeń systemowych w państwie. Mówiłem o tym, że jest to rola Sejmu. Natomiast z przykrością stwierdzam, że w Polsce nie ma ani prawidłowego systemu ochrony pracy, ani założeń do jego budowy i to jest podstawowy problem. Dzisiaj bardziej szanujemy pracodawcę, natomiast pracownika traktujemy jak uduchowioną maszynę. Z pewną przykrością patrzę na pana posła Rulewskiego, z którym częstokroć zdarza mi się nie zgadzać, aczkolwiek miał on bardzo dobre wystąpienie. Myślę, że w okresie transformacji, rozpoczętym w 1989 r., nie dopilnowaliśmy sprawy, nie przewidzieliśmy, jakie mogą być konsekwencje społeczne zmian w dziedzinie prawa pracy i jego przestrzegania. Pozwoliliśmy, by pracownik znalazł się na nieco dalszym planie, co jest dla niego nie za bardzo wygodne.</u>
<u xml:id="u-89.4" who="#JacekKasprzyk">Kiedy dyskutowaliśmy o pewnych sprawach, mówiłem, co będą rodziły umowy zlecenia. Dzisiaj ucieka się do umowy o dzieło. Co najciekawsze, w sprawozdaniu głównego inspektora pracy mówi się o tym, że te ucieczki stosują również urzędy państwowe, a więc sprawa zaczyna zataczać coraz szersze kręgi. Również realizacja prawomocnych wyroków jest bardzo trudna do wyegzekwowania. A więc prawo pracy „leży”nie tylko w Państwowej Inspekcji Pracy, ale również w instytucjach, które mogą je zrealizować. Nie chcę podawać przykładów z terenu, bo szkoda na to czasu.</u>
<u xml:id="u-89.5" who="#JacekKasprzyk">Wracając do inspekcji pracy, działania kontrolne tego organu ukierunkowane są przede wszystkim na zakłady i problemy wymagające jak najszybszej kontroli. Powiedziano tutaj, i to należy potwierdzić, że inspekcja pracy obejmuje nadzorem ponad 1300 tys. zakładów pracy i jej możliwości kontrolne są po prostu bardzo małe. Dlatego wydaje się, że słuszny i logiczny jest dobór zakładów pracy pod względem poziomu kontroli i ich zadań. Natomiast żeby była ona bardziej skuteczna, ważny jest dostęp do danych, do informacji, które Państwowa Inspekcja Pracy może mieć. Niestety w tej Izbie uchwaliliśmy w zeszłym roku ustawę o statystyce państwowej, która pozbawia Państwową Inspekcję Pracy danych o jednostkach oraz warunkach pracy i wypadkach w zakładach pracy. Jest to pewna uciążliwość, którą musimy szybko usunąć.</u>
<u xml:id="u-89.6" who="#JacekKasprzyk">Inspekcja pracy w 1994 r. wydała ponad 433 tys. decyzji dotyczących usunięcia nieprawidłowości w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy; jest to bardzo duża liczba. Wstrzymała również 32 tys. robót ze względu na bezpośrednie zagrożenie zdrowia lub życia zatrudnionych pracowników. To jest skala zjawisk, na które trzeba bardzo szybko reagować. Wśród ponad 29 tys. pracowników skierowanych do innych prac 10% stanowiły kobiety i 5% - młodociani. Niezależnie od ww. działalności inspektorzy kierowali pisma o charakterze informacyjno-profilaktycznym, załatwili ponad 14 tys. skarg pracowniczych, udzielili ponad 332 tys. porad prawnych. Udzielanie porad prawnych i technicznych jest czynnością oczywiście czasochłonną i nie przynoszącą wymiernych efektów. Jest to jednak jeden z istotnych elementów profilaktycznej działalności. Kapitalne znaczenie ma również działalność doradczo-instruktażowa w obszarze rolnictwa. Stan warunków pracy rolników i ich zdrowia jest zatrważający, ale przecież tutaj w tej sali jednocześnie usprawiedliwiamy te warunki, bo z jednej strony domagamy się profilaktyki, domagamy się większego zaangażowania Państwowej Inspekcji Pracy w sektorze rolniczym, a z drugiej strony mówimy, że rolnik nie posiada środków finansowych na to, aby odpowiednio się zabezpieczyć. A więc usprawiedliwiamy, a jednocześnie krytykujemy pewne organa. Myślę, że tutaj zarówno działalność resortu rolnictwa, jak i zdrowia i KRUS może mieć duże znaczenie.</u>
<u xml:id="u-89.7" who="#JacekKasprzyk">Brakuje, jak wspomniałem, spójnego systemu ochrony pracy. Wspomnę tylko o kilku koniecznych działaniach:</u>
<u xml:id="u-89.8" who="#JacekKasprzyk">— w zakresie edukacji społeczeństwa — począwszy od szkoły podstawowej, szkół średnich, szkół wyższych, edukacji poprzez środki masowego przekazu oraz efektywne szkolenia w zakładach pracy:</u>
<u xml:id="u-89.9" who="#JacekKasprzyk">— w zakresie opieki zdrowotnej — musi być większe zwrócenie uwagi służby zdrowia na działalność profilaktyczną;</u>
<u xml:id="u-89.10" who="#JacekKasprzyk">— w zakresie legislacyjnym — prawo musi być jasne i logiczne, nie można tworzyć przepisów dla samych przepisów.</u>
<u xml:id="u-89.11" who="#JacekKasprzyk">Niesprecyzowanie na przykład w Kodeksie pracy zakresu i form informowania pracowników o ryzyku zawodowym powoduje, że pracodawcy nie wywiązują się z nałożonego obowiązku w sposób oczekiwany przez ustawodawcę, a instytucje kontrolne nie mogą w sposób jednoznaczny reagować na stwierdzone nieprawidłowości. Należy również zmienić kilkadziesiąt aktów prawnych, których historia sięga 40–60 lat. Muszę powiedzieć, że nie bardzo rozumiem, dlaczego resorty same tego nie zrobią. Z tego co wiem, inspekcja pracy występowała do resortu, ponieważ wiele przepisów jest strasznie nieżyciowych. Przepraszam za być może nieestetyczny przykład, ale chcę powiedzieć, że ten historyczny przepis o spluwaczkach nie został jeszcze zniesiony. A więc każdy inspektor mógłby dzisiaj przyjść do instytucji użyteczności publicznej i powiedzieć, że brak jest tego przedmiotu. Gdzie w tych potrzebnych działaniach — to również jest wielkie pytanie — są związki zawodowe, gdzie organizacja pracodawców, gdzie poszczególne ministerstwa i urzędy centralne?</u>
<u xml:id="u-89.12" who="#JacekKasprzyk">Kończąc, chciałbym przedstawić jeszcze jeden ważki element systemu ochrony pracy, tzw. stymulatory ekonomiczne, o których mówili moi przedmówcy. Bez zróżnicowanego systemu ubezpieczeń, bez subsystemu ulg podatkowych państwa, preferowanych kredytów bankowych na cele ochrony pracy, krótko mówiąc, bez wymuszonego zainteresowania ekonomicznego pracodawców i pracowników nie osiągniemy poprawy warunków pracy w takim stopniu, jak byśmy sobie tego życzyli. Jeżeli chcemy rzeczywistych zmian w ochronie pracy, to musimy chronić wszystkie elementy systemu, nie tylko jeden z nich, który jest związany z nadzorem i kontrolą. Chcę powiedzieć, że jeżeli większość instytucji i osób odpowiedzialnych za ochronę pracy zechce współdziałać z Państwową Inspekcją Pracy, to można pewne rzeczy w jakiś sposób kontrolować, sterować i może to przynieść określony efekt.</u>
<u xml:id="u-89.13" who="#JacekKasprzyk">Z tego miejsca chciałbym złożyć serdeczne podziękowania opolskiej Państwowej Inspekcji Pracy za dotychczasową 2,5-letnią współpracę. Myślę, że wszystkie te uwagi, które tu padły, będą realizowane.</u>
<u xml:id="u-89.14" who="#JacekKasprzyk">Popierałbym również zgłoszony wniosek o nowelizację ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy, a także propozycję zwiększenia roli i mechanizmów działania oraz odpowiedzialności Rady Ochrony Pracy. Są one troszeczkę zawężone i rada nie bardzo - w moim odczuciu, i myślę, że nie tylko w moim - jest w stanie wypełnić oczekiwania, które z nią wiążemy.</u>
<u xml:id="u-89.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-90">
<u xml:id="u-90.0" who="#MarekBorowski">Przemawiał pan poseł Jacek Kasprzyk z Sojuszu Lewicy Demokratycznej, któremu dziękuję.</u>
<u xml:id="u-90.1" who="#MarekBorowski">Obecnie proszę o zabranie głosu pana posła Stanisława Fala z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-91">
<u xml:id="u-91.0" who="#StanisławFal">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przedłożone Sejmowi przez głównego inspektora pracy sprawozdanie z działalności Państwowej Inspekcji Pracy za 1994 r. umożliwia dokonanie oceny sytuacji w zakresie przestrzegania przepisów prawa pracy w Polsce oraz wyciągnięcie wniosków, których realizacja winna niewątpliwie przyczynić się do poprawy praworządności w omawianym przedmiocie. Także i w mojej ocenie rozpoznanie tych zagadnień przez Sejm odbywa się ze zbyt dużym opóźnieniem.</u>
<u xml:id="u-91.1" who="#StanisławFal">Niezadowalający stan warunków pracy potwierdzają również dane dotyczące terenu mojego działania, uzyskane z Okręgowego Inspektoratu Pracy w Rzeszowie. Utrzymujący się stan zagrożeń wynika ze zbyt powolnej ich likwidacji oraz pojawiania się innych przy tworzeniu nowych miejsc pracy lub zmianie profilu produkcji.</u>
<u xml:id="u-91.2" who="#StanisławFal">Zasadniczą przyczyną budzącego niepokój stanu praworządności - jak wynika z treści sprawozdania - jest nieznajomość lub lekceważenie obowiązującego prawa pracy oraz przepisów i zasad bezpieczeństwa i higieny pracy przez pracodawców prywatnych, a przede wszystkim właścicieli małych, zatrudniających po kilka osób zakładów pracy. Właściciele ci, nastawieni na ogół na osiągnięcie w krótkim czasie dużego zysku, nie są skłonni do realizacji obowiązków w zakresie bhp i uprawnień pracowniczych. W związku z powyższym należy uznać za pozytywny fakt nasilonej działalności kontrolno-nadzorczej Państwowej Inspekcji Pracy w tych małych zakładach pracy (stanowią one ponad 80% nadzorowanych zakładów).</u>
<u xml:id="u-91.3" who="#StanisławFal">Należy jednak mieć na uwadze również konieczność stosowania innych oddziaływań na pracodawców, potrzebę stworzenia systemu silnej motywacji pracodawców do działań na rzecz poprawy warunków pracy. Nadal aktualne pozostają wnioski postulujące stworzenie mechanizmów ekonomicznych skłaniających pracodawców do podejmowania przedsięwzięć na rzecz poprawy warunków pracy, w tym:</u>
<u xml:id="u-91.4" who="#StanisławFal">— wyodrębnienie z ubezpieczeń społecznych funduszu na ubezpieczenie od wypadków przy pracy i chorób zawodowych oraz wprowadzenie zróżnicowanej (w zależności od poziomu ryzyka zawodowego) składki ubezpieczeniowej,</u>
<u xml:id="u-91.5" who="#StanisławFal">— wprowadzenie ulg podatkowych i preferencyjnych kredytów w przypadku podejmowania inwestycji służących poprawie warunków pracy.</u>
<u xml:id="u-91.6" who="#StanisławFal">Pozytywnie należy ocenić działalność Państwowej Inspekcji Pracy na rzecz ochrony pracy w rolnictwie, w tym w szczególności w rolnictwie indywidualnym. Przedstawione mi przez inspektorów pracy okręgu rzeszowskiego materiały dotyczące podejmowanych przedsięwzięć na rzecz bezpieczeństwa pracy w rolnictwie indywidualnym (dokumentacja ze szkoleń, materiały propagandowe, w tym dokumentacja fotograficzna z wizytacji gospodarstw, wycinki prasowe) wskazują na duże i fachowe zaangażowanie inspekcji w tę problematykę. Różnorodne działania profilaktyczne zostały więc rozpoczęte i rozwijają się pomyślnie na miarę możliwości finansowych i kadrowych inspekcji pracy.</u>
<u xml:id="u-91.7" who="#StanisławFal">Zmierzając do podsumowania mojego wystąpienia, wyrażam przekonanie, że PIP w sposób prawidłowy realizuje zakres zadań powierzonych jej ustawą o Państwowej Inspekcji Pracy - która, być może, jest nieaktualna, ale nadal obowiązuje - i niezwłocznie reaguje w ramach swoich możliwości na wszelkie przejawy nieposzanowania prawa, dostosowując działania kontrolne do potrzeb.</u>
<u xml:id="u-91.8" who="#StanisławFal">Jak stwierdziłem na przykładzie Okręgowego Inspektoratu Pracy w Rzeszowie - obejmującego woj. rzeszowskie, krośnieńskie i przemyskie - w 1994 r. nastąpiło istotne zwiększenie liczby kontroli w stosunku do 1993 r. oraz zastosowanych środków prawnych (decyzji, wniosków w wystąpieniach, orzeczeń o ukaraniu). Należy jednak mieć również na uwadze fakt, że ogromne znaczenie dla podnoszenia poziomu kultury prawnej oraz przestrzegania prawa pracy, w szczególności przepisów i zasad bhp, ma działalność prewencyjna, polegająca na popularyzacji zagadnień ochrony pracy. Ta działalność powinna stanowić również ważny element działalności PIP, tak jak i działalność kontrolno-nadzorcza.</u>
<u xml:id="u-91.9" who="#StanisławFal">Problem powodzenia i skuteczności działań podejmowanych przez PIP, co chciałbym ponadto podkreślić, jest zjawiskiem złożonym. Skuteczność podejmowanych przedsięwzięć zależy bowiem nie tylko od decyzji PIP, ale i od skoordynowanych działań różnych instytucji, urzędów oraz organizacji pracodawców i organizacji związkowych. Na zwiększenie zaangażowania na rzecz skuteczności ochrony w procesie pracy zasługuje najwyższa wartość, którą jest człowiek, jego zdrowie i bezpieczeństwo oraz poszanowanie uprawnień związanych z pracą.</u>
<u xml:id="u-91.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-92">
<u xml:id="u-92.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-92.1" who="#MarekBorowski">Przemawiał pan poseł Stanisław Fal z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
<u xml:id="u-92.2" who="#MarekBorowski">Obecnie zabierze głos pani posłanka Katarzyna Maria Piekarska z Unii Wolności.</u>
</div>
<div xml:id="div-93">
<u xml:id="u-93.0" who="#KatarzynaMariaPiekarska">Panie Marszałku! Koleżanki, Koledzy Posłowie! Zawsze z dużym zainteresowaniem czytam wszelkiego rodzaju cykliczne opracowania dotyczące działalności instytucji lub realizacji zadań zleconych instytucjom. Ostatnio miałam okazję zapoznać się z informacją rządu na temat przestrzegania praw dziecka w Rzeczypospolitej Polskiej, uwzględniającą zakres określony przez Konwencję o Prawach Dziecka. Przeczytałam także sprawozdanie rzecznika praw obywatelskich. Dzisiaj omawiamy sprawozdanie głównego inspektora pracy za 1994 r. Jeśli porównamy te trzy dokumenty, dotyczące właściwie jednego tematu, to jest stanu przestrzegania prawa w naszym kraju, to możemy odnieść wrażenie, że pochodzą one z różnych państw. Najlepiej to widać na przykładzie przestrzegania praw dziecka.</u>
<u xml:id="u-93.1" who="#KatarzynaMariaPiekarska">Z informacji rządu wynika, że przestrzeganie praw dziecka w Polsce przedstawia się bardzo korzystnie. Rząd stwierdza, że polski system prawny, ogólnie rzecz ujmując, uwzględnia zalecenia Konwencji o Prawach Dziecka. Inaczej problem ten widzi główny inspektor pracy. W art. 32 powołanej wyżej konwencji czytamy: „Państwa — strony uznają prawa dziecka do ochrony przed wyzyskiem ekonomicznym, przed wykonywaniem pracy, która może być szkodliwa dla zdrowia dziecka lub jego rozwoju fizycznego, umysłowego, duchowego, moralnego lub społecznego”. Jak wynika ze sprawozdania głównego inspektora pracy, zapis art. 32 najczęściej naruszany jest na wsi. W lipcu i sierpniu 1994 r. inspektorzy Państwowej Inspekcji Pracy przeprowadzili wizytacje prac żniwnych. Objęto nią 4200 stanowisk pracy, na których pracowało 10 900 osób, a w tej liczbie 1620 dzieci do lat 15. Wyniki wizytacji potwierdziły dramatyczny stan bezpieczeństwa pracy przy pracach żniwnych. Liczby te dają także wyobrażenie o skali zjawiska.</u>
<u xml:id="u-93.2" who="#KatarzynaMariaPiekarska">Wysoka Izbo! Te liczby świadczą o tym, że prawie 20% wszystkich prac na wsi wykonują dzieci. Pracują w warunkach uznanych za zabronione w odniesieniu do młodocianych. Sielskie sceny z obrazów Chełmońskiego należą do przeszłości. Teraz 12–13-letnie dzieci obsługują nowoczesne i niebezpieczne maszyny, wykonują prace przeładunkowe przy ciężarach przekraczających dopuszczalne normy. Inspektorzy z Państwowej Inspekcji Pracy zaobserwowali blisko 900 przypadków przebywania dzieci bezpośrednio w strefie zagrożenia, na przykład przy pracujących bez elementarnych zabezpieczeń maszynach i urządzeniach. A przecież obserwacją objęto zaledwie 10-tysięczną grupę osób.</u>
<u xml:id="u-93.3" who="#KatarzynaMariaPiekarska">Czy może więc dziwić fakt, iż Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego spośród 62 600 zdarzeń wypadkowych zgłoszonych w 1994 r. za wypadki przy pracy rolniczej w rozumieniu ustawy z grudnia 1990 r. uznała 41 340 zdarzeń, które spowodowały stały i długotrwały uszczerbek na zdrowiu, a za które kasa wypłaciła poszkodowanym jednorazowe ubezpieczenia? W tej liczbie było 316 wypadków śmiertelnych. Te suche liczby muszą budzić grozę. Ile dzieci zginęło, ile zostało okaleczonych - tego statystyki nie podają. Nie dowiemy się nigdy, ile naprawdę dzieci zostało okaleczonych. Nikt nie prowadzi bowiem takiej statystyki.</u>
<u xml:id="u-93.4" who="#KatarzynaMariaPiekarska">Rząd, jak wynika z informacji o przestrzeganiu praw dziecka w Rzeczypospolitej Polskiej, uwzględniającej zakres określony przez Konwencję o Prawach Dziecka, nie dostrzega tego problemu, tak jak i wielu innych przypadków naruszenia praw dzieci. Oczywiście można zamknąć oczy i udawać, że wszystko jest w porządku, ale to nie zmieni rzeczywistości. Dostrzegła problem Państwowa Inspekcja Pracy i próbuje go nawet rozwiązać poprzez przeszkolenie kilkudziesięciu inspektorów z wykształceniem rolniczym, a więc prawdopodobnie związanych ze wsią, którzy sami przechodzili okres wychowania przez pracę ciężką i niebezpieczną. Łatwiej będzie im przekonać rolników, swoich sąsiadów, że dzieci powinny się przede wszystkim uczyć, bo to one będą już wkrótce konkurować z rolnikami francuskimi, niemieckimi i muszą tę konkurencję dla nas wszystkich wygrać.</u>
<u xml:id="u-93.5" who="#KatarzynaMariaPiekarska">Mogłabym mnożyć przykłady naruszeń prawa wobec dzieci i młodzieży nie tylko na wsi, ale także w mieście, w zakładach prywatnych i państwowych. Przykłady, które prezentowane są w sprawozdaniu, są po prostu wstrząsające. Naruszane są właściwie wszystkie przepisy prawa pracy dotyczące: czasu pracy, dźwigania ciężarów ponad dopuszczalną normę, zatrudniania osób poniżej 15 roku życia, zatrudniania w nocy, traktowania młodocianych jak dorosłych, a wypłacania im tylko symbolicznych kwot itp. I co gorsza, Wysoka Izbo, z roku na rok obserwujemy tendencję wzrostową, jeśli chodzi o te naruszenia.</u>
<u xml:id="u-93.6" who="#KatarzynaMariaPiekarska">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Uważam, że dzieci powinny pomagać rodzicom, powinny wykonywać prace gospodarskie na wsi i inne w mieście. Praca powinna stanowić element wychowania. Praca jest po prostu moralna, ale jej wykonywanie nie może przekraczać możliwości fizycznych dziecka, nie może być ponad jego siły. Praca nie może także stanowić zagrożenia dla jego zdrowia i życia oraz upokarzać czy też odbywać się kosztem nauki i wypoczynku, do którego prawo ma każde dziecko.</u>
<u xml:id="u-93.7" who="#KatarzynaMariaPiekarska">Tyle i tylko tyle wymaga od nas Konwencja o Prawach Dziecka, którą, przypomnę, Sejm ratyfikował w 1991 r. Pragnę zwrócić uwagę Wysokiej Izby na fakt, iż nieprzestrzeganie prawa pracy wobec młodocianych i zatrudnianie dzieci w warunkach dla nich szkodliwych zaowocuje już wkrótce - będziemy mieli chore społeczeństwo. Już teraz wiele na ten temat mogą powiedzieć komisje poborowe.</u>
<u xml:id="u-93.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-94">
<u xml:id="u-94.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję pani posłance Piekarskiej z Unii Wolności.</u>
<u xml:id="u-94.1" who="#MarekBorowski">Obecnie proszę o zabranie głosu panią posłankę Zofię Grzebisz-Nowicką z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-95">
<u xml:id="u-95.0" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Zgadzam się z krytyczną uwagą przewodniczącego Rady Ochrony Pracy pana prof. Leszka Pacholskiego, jak również z uwagami moich przedmówców, panów posłów, odnośnie do terminu rozpatrywania sprawozdania z działalności Państwowej Inspekcji Pracy. Sprawozdanie za rok 1993 rozpatrywaliśmy z 16-miesięcznym opóźnieniem, a sprawozdanie za rok 1994 rozpatrujemy z 15-miesięcznym opóźnieniem. Nie jest to dobra praktyka. Wnoszę zatem, aby Wysoki Sejm rozpatrzyć raczył sprawozdanie z działalności Państwowej Inspekcji Pracy za rok 1995 w II kwartale bieżącego roku, a więc, panie marszałku, jeszcze przed przerwą wakacyjną.</u>
<u xml:id="u-95.1" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Panie i Panowie Posłowie! Jednym z niezwykle ważnych problemów jest bardzo wysoka wypadkowość w rolnictwie indywidualnym. Odpowiadając panu posłowi Jakubczykowi na pytanie dotyczące funkcjonowania Rady Ochrony Pracy i współdziałania z partnerami społecznymi, chcę podkreślić, że rok 1994 był drugim rokiem realizacji postulatów właśnie tej rady w sprawie poprawy stanu bezpieczeństwa i higieny pracy w rolnictwie indywidualnym. Zgodnie z zaleceniem rady, w której mam zaszczyt reprezentować jednego z partnerów społecznych, jakim jest Krajowy Związek Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych, zostały opracowane trzy bardzo ważne dokumenty dotyczące bhp w rolnictwie indywidualnym. Przypomnę, że są to:</u>
<u xml:id="u-95.2" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">— raport o stanie ochrony pracy w rolnictwie indywidualnym opracowany przez Państwową Inspekcję Pracy;</u>
<u xml:id="u-95.3" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">— zasady ochrony zdrowia i życia w gospodarstwach rolnych opracowane przez Kasę Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego (mój związek także uczestniczył w pracach nad tym dokumentem);</u>
<u xml:id="u-95.4" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">— porozumienie w sprawie współdziałania na rzecz poprawy bezpieczeństwa i higieny pracy w rolnictwie indywidualnym.</u>
<u xml:id="u-95.5" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">W celu lepszego skoordynowania całokształtu prac w tej dziedzinie powołaliśmy przy głównym inspektorze pracy branżową Komisję do Spraw Bezpieczeństwa i Higieny Pracy w Rolnictwie Indywidualnym. Uczestniczą w niej przedstawiciele Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej, Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego, Państwowej Inspekcji Pracy, instytutów naukowych, związków rolników i organizacji społeczno-zawodowych rolników, co stwarza dobrą podstawę do efektywnej współpracy w tej jakże ważnej dziedzinie dotyczącej ochrony zdrowia i życia w gospodarstwach rolnych. Trzeba podkreślić z tej trybuny, że zakres zadań i waga problemów wymagających pilnego rozwiązania w tej dziedzinie są ciągle bardzo duże. Wypadkowość w rolnictwie jest, jak już przede mną podkreślano, nadal bardzo wysoka. W 1994 r. wypadków było wprawdzie ogółem o 1,7% mniej niż w 1993 r., ale spośród 62 600 zdarzeń wypadkowych przy pracy rolniczej 41 340 spowodowało stały lub długotrwały uszczerbek na zdrowiu. W przeliczeniu na 1000 ubezpieczonych rolników liczba osób, które uległy wypadkom przy pracy rolniczej, wyniosła 28 i była ponad trzykrotnie wyższa niż w gospodarce narodowej. Jeszcze tragiczniej ukształtował się wskaźnik częstotliwości wypadków śmiertelnych. W 1994 r. aż 316 osób poniosło śmierć wskutek wypadków przy pracy w rolnictwie. Jest to, jak mówił zastępca głównego inspektora pracy pan Ryszard Celeda, 3,5-krotnie więcej niż w gospodarce narodowej. Przerażająco wysoka jest także zachorowalność rolników na choroby zawodowe. W okresie sprawozdawczym, niestety, wzrosła ona z 20% do 61%. Jest to wynik nie tylko zwiększenia wykrywalności schorzeń, ale nade wszystko złego stanu zdrowia rodzin rolniczych i niedostatecznej jego ochrony, jak również trudnych warunków pracy w rolnictwie. Przerażająca jest także wypadkowość wśród dzieci wiejskich. W omawianym dziś roku inspektorzy Państwowej Inspekcji Pracy przeprowadzili - jak mówiła już przede mną pani poseł Piekarska - wizytację 4200 stanowisk prac żniwno-omłotowych, gdzie pracowało 10 900 osób. Wśród nich było, niestety, aż 1620 dzieci i młodzieży do lat 15. Wyniki wizytacji potwierdziły dramatyczny stan bezpieczeństwa pracy przy zbiorze zbóż. Blisko 40% zatrudnionych tam dzieci i młodzieży wykonywało prace uznane za wzbronione młodocianym.</u>
<u xml:id="u-95.6" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Przytaczane tu liczby i wskaźniki nie wymagają komentarzy. Biją rzeczywiście na alarm. Wyznaczają one skalę problemów, ale i zakres zadań. Podkreślenia wymaga także fakt, że w rozumieniu prawa pracy, które — jak wiadomo — nie obejmuje swymi regulacjami rodzinnych gospodarstw rolnych, uznawanych za samopracodawców, osoby w wieku 15–18 lat są zaliczane do pracowników młodocianych, których zatrudnianie jest obwarowane ochroną szczególną. Natomiast w rodzinnym gospodarstwie rolnym pracują bardzo często osoby znacznie młodsze, bo już od 8–10 lat. Powoduje to oczywiście szereg bardzo niekorzystnych skutków w rozwoju tych dzieci — na przykład słabszy wzrost kości długich, mniejszą wagę ciała, często rozedmę płuc i nabyte wady serca. Trzeba tu dodać, że wypadki przy pracy domowników w wieku poniżej lat 16 nie są ewidencjonowane, a ich ofiary nie są objęte ubezpieczeniem. Liczby tych wypadków w skali kraju nikt, niestety, nie zna, choć jest ona niewątpliwie wysoka. Potwierdzają to dane z kilku badanych województw. Bardzo duża jest również liczba wypadków dzieci w wieku 6–7 lat, takie dziecko wprawdzie nie pracuje, jednak często przebywa w środowisku pracy — wśród maszyn, urządzeń, a także zwierząt.</u>
<u xml:id="u-95.7" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">W trosce o bezpieczeństwo, ochronę zdrowia i prawidłowy rozwój psychofizyczny dzieci wiejskich Rada Krajowa Kół Gospodyń Wiejskich, przy pomocy Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego, Państwowego Zakładu Ubezpieczeń i innych sponsorów, organizuje co roku w okresie wakacji turnusy sanatoryjne, rehabilitacyjno-zdrowotne i kolonie zdrowotne. W ramach kierowanej przeze mnie ogólnokrajowej akcji „Zdrowie i wypoczynek dzieci wiejskich”, objęliśmy tymi formami leczenia i racjonalnego wypoczynku w 1994 r. około 1000 dzieci, w 1995 r. prawie 1300, a w bieżącym roku przygotowujemy 25 turnusów sanatoryjnych i rehabilitacyjno-zdrowotnych dla ponad 2000 dzieci, w tym dla 600 dzieci niepełnosprawnych — przy pomocy finansowej PFRON. Są to głównie dzieci chore, z rodzin wielodzietnych, niepełnych, niewydolnych wychowawczo i najbiedniejszych, których liczba także w ostatnich latach znacznie się zwiększyła.</u>
<u xml:id="u-95.8" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Zapotrzebowanie społeczne na tego rodzaju formy leczenia i wypoczynku dzieci wiejskich jest bardzo duże. Wynika ono głównie ze złego stanu ich zdrowia, ale także ze zubożenia tysięcy rodzin. Natomiast rozmiary tej akcji limitowane są wielkością zgromadzonych na ten cel środków. Mam jednak głęboką nadzieję, że liczba sponsorów będzie się zwiększała, co pozwoli na rozszerzenie społecznego frontu walki z zagrożeniami dla zdrowia i życia dzieci.</u>
<u xml:id="u-95.9" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Podałam tylko niektóre działania, które podejmuje partner społeczny, reprezentowany przeze mnie - i moich kolegów - w Radzie Ochrony Pracy.</u>
<u xml:id="u-95.10" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Musi nas wszystkich niepokoić fakt, że około 10% mieszkańców wsi to inwalidzi. Oznacza to, że na wsi mieszka blisko półtora miliona osób niepełnosprawnych. To jest ponad 40% ogółu niepełnosprawnych w kraju. Aktualny system ubezpieczenia rolniczego przewiduje działalność prewencyjną i rehabilitacyjną. Mój związek usilnie wspiera działania prewencyjne Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego i Państwowej Inspekcji Pracy oraz wszystkich innych, którzy uczestniczą w rozwiązywaniu tego nabrzmiałego problemu.</u>
<u xml:id="u-95.11" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Nasililiśmy w ubiegłych dwóch latach pracę edukacyjną w środowisku wiejskim. Organizujemy tysiące szkoleń, seminariów, konkursów i innych form mających na celu zapobieganie wypadkom. Oczekujemy, że w szerszym zakresie w tę działalność edukacyjną włączą się środki masowego przekazu, w tym również nasza polska telewizja. Wnoszę także raz jeszcze - bo mówiłam już o tym z tej trybuny w ubiegłym roku - o reaktywowanie Społecznej Inspekcji Pracy w rolnictwie indywidualnym. Przed sześcioma laty działało w środowisku wiejskim ok. 7,5 tys. społecznych inspektorów pracy przeszkolonych i przygotowanych do tej pracy przez Krajowy Związek Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych i Państwową Inspekcję Pracy. Należy pilnie stworzyć prawno-ekonomiczne podstawy ich działalności w nowych warunkach, w warunkach transformacji. Chcę powiedzieć, że podjęliśmy ponownie prace nad tym zagadnieniem, tym razem właśnie w ramach Branżowej Komisji do Spraw Bezpieczeństwa i Higieny Pracy w Rolnictwie Indywidualnym. Mamy nadzieję, że w bieżącym roku uda się nam wypełnić tę dotkliwą lukę w systemie ochrony pracy i życia w rolnictwie indywidualnym.</u>
<u xml:id="u-95.12" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Wysoki Sejmie! Omówiłam tylko niektóre problemy i działania dotyczące bhp w rolnictwie. Są to problemy, w rozwiązywaniu których razem z Państwową Inspekcją Pracy muszą nadal uczestniczyć zainteresowane resorty, instytuty naukowe, związki zawodowe i organizacje społeczno-zawodowe. Jest to zbyt duży obszar spraw i zadań, aby mogły być zrealizowane siłami tylko inspekcji.</u>
<u xml:id="u-95.13" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Oceniamy dziś sprawozdanie głównego inspektora pracy o działalności Państwowej Inspekcji Pracy w 1994 r. Słusznie pokazuje ono nie tylko to, co zrobiono, ale także problemy, a w końcowej części również to, co jeszcze trzeba zrobić, aby poprawić stan ochrony pracy w naszym kraju. Popieram wniosek o przyjęcie przez Wysoką Izbę przedłożonego sprawozdania i czynię to w przekonaniu, że zawarte w nim oraz zgłoszone w dzisiejszej dyskusji wnioski będą zrealizowane i przyczynią się do poprawy stanu ochrony pracy i w rolnictwie, i w innych działach gospodarki narodowej.</u>
<u xml:id="u-95.14" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Panie Marszałku! Bardzo mi przykro jako członkowi Rady Ochrony Pracy, że pan poseł Jakubczyk zarzucił panu przewodniczącemu Pacholskiemu, iż choruje, a zdrowieje wtedy, kiedy jedzie za granicę. Chcę stwierdzić, że w 1994 r. pan przewodniczący Pacholski nie chorował. Chorował faktycznie - i to trudno powiedzieć miesiąc, czy może troszkę więcej - w ubiegłym roku, a my dzisiaj rozpatrujemy sprawozdanie z działalności Państwowej Inspekcji Pracy w 1994 r. Staram się być obecna na każdym posiedzeniu rady i dlatego czuję się w obowiązku to sprostowanie z tej trybuny złożyć.</u>
<u xml:id="u-95.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-96">
<u xml:id="u-96.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję pani posłance Zofii Grzebisz-Nowickiej.</u>
<u xml:id="u-96.1" who="#MarekBorowski">W związku z tym, iż tutaj, ze strony zarówno pań i panów posłów, jak i pana przewodniczącego rady padały uwagi dotyczące trybu pracy (jeśli chodzi o czas rozpatrywania tego sprawozdania), a także propozycje uregulowania na przyszłość tej kwestii - łącznie z propozycją w tej chwili zgłoszoną przez panią poseł, aby jeszcze w II kwartale tego roku rozpatrzyć sprawozdanie za rok 1995, czy też propozycją pana przewodniczącego, aby to się stało w lipcu - chciałbym poinformować, iż wymaga to przede wszystkim określonego terminu złożenia samego sprawozdania, przesłania go do Sejmu. Sprawozdanie, nad którym dzisiaj debatujemy, zostało przesłane do Sejmu 30 czerwca 1995 r., a więc, co zrozumiałe, nie mogło być rozpatrywane ani w II kwartale tamtego roku, ani nawet w lipcu tamtego roku, i mogło być rozpatrzone dopiero po przerwie wakacyjnej. Potem zaszły inne okoliczności, które sprawiły, że odwlekł się termin rozpatrywania tego sprawozdania. Chcę powiedzieć, że przy takim terminie składania sprawozdania nie będzie możliwe rozpatrzenie go wcześniej niż gdzieś w końcu października, w listopadzie roku następnego.</u>
<u xml:id="u-96.2" who="#MarekBorowski">Czy możliwe jest wcześniejsze przedłożenie sprawozdania? Tego oczywiście nie wiem. Sądząc jednak z wypowiedzi pana przewodniczącego Rady Ochrony Pracy, który twierdził, iż możliwe byłoby rozpatrzenie sprawozdania w lipcu, możliwe byłoby też wcześniejsze przedłożenie go. Chcę jasno powiedzieć, że musiałoby to nastąpić gdzieś w kwietniu w roku następującym po roku sprawozdawczym. Jeśli taka możliwość będzie, to oczywiście będziemy to rozpatrywali wcześniej.</u>
<u xml:id="u-96.3" who="#MarekBorowski">Obecnie proszę o zabranie głosu pana posła Andrzeja Grzyba z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-97">
<u xml:id="u-97.0" who="#AndrzejGrzyb">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałbym w związku z informacją dzisiaj rozpatrywaną przez Wysoką Izbę, dotyczącą działalności Państwowej Inspekcji Pracy, która wymienia szereg zjawisk zachodzących zarówno w odniesieniu do pracodawców, jak i do rynków pracy, zająć się tylko pewnym zakresem, który by korespondował z punktem 5 podsumowania w wystąpieniu głównego inspektora pracy, dotyczącym poprawy warunków pracy, bezpieczeństwa pracy w rolnictwie indywidualnym. Oczywiście ustawa o Państwowej Inspekcji Pracy, co już wielokrotnie podkreślano, nie daje uprawnień do nadzoru, kontroli warunków bezpieczeństwa pracy w gospodarstwach chłopskich, a tym bardziej do wydawania zaleceń w związku z tym czy stosowania jakichś represji z tym się łączących.</u>
<u xml:id="u-97.1" who="#AndrzejGrzyb">Konwencja nr 129 dotycząca inspekcji pracy w rolnictwie indywidualnym, przyjęta przez komitet Międzynarodowej Organizacji Pracy w 1969 r., zakłada, że systemem inspekcji pracy objęte zostaną przedsiębiorstwa rolne zatrudniające pracowników i praktykantów niezależnie od sposobu ich wynagradzania oraz rodzaju, formy czy czasu trwania pracy. Każdy członek ratyfikujący konwencję może zobowiązać się do objęcia systemem inspekcji pracy ponadto jednej lub kilku z następujących kategorii: rolników indywidualnych, którzy nie zatrudniają obcej siły roboczej czy dzierżawców i analogicznych kategorii pracowników, a także osób zrzeszonych w przedsiębiorstwach, np. spółdzielczych, czy członków rodziny producenta - jeżeli to jest oczywiście określone przez ustawodawstwo krajowe.</u>
<u xml:id="u-97.2" who="#AndrzejGrzyb">Zgodnie z tą konwencją do zadań systemu inspekcji pracy należy również zapewnienie stosowania przepisów prawnych, w szczególności dotyczących warunków pracy, czasu pracy, wynagradzania, urlopów, czyli ten cały pakiet zadań, który stoi zgodnie z ustawą o inspekcji pracy przed Państwową Inspekcją Pracy. Należy do nich też dostarczanie informacji i udzielanie porad technicznych pracodawcom, zwracanie uwagi właściwym władzom na niedociągnięcia lub nadużycia w dziedzinach nie unormowanych szczegółowo przepisami oraz przedstawianie wniosków.</u>
<u xml:id="u-97.3" who="#AndrzejGrzyb">Konwencja ta oczywiście staje się tym bardziej aktualna w polskich warunkach w związku ze staraniami o wejście do Wspólnot i Unii Europejskiej. Ten proces będzie niejako wymuszał myślenie o tym w kontekście ratyfikacji konwencji i prawodawstwa krajowego. Tutaj będziemy mieli rzeczywiście bardzo wiele do zrobienia.</u>
<u xml:id="u-97.4" who="#AndrzejGrzyb">Chciałbym zwrócić uwagę na to, iż kraje, które stosują zasadę sprawdzania warunków pracy w rolnictwie indywidualnym, u indywidualnych producentów, wdrażały ten system przez szereg lat. Nie był to akt jednorazowy. Oczywiście najłatwiejszą rzeczą, jaką można by zrobić, byłoby przedłożenie Wysokiej Izbie projektu ustawy, który byłby odpowiedzią na wszystkie wyzwania wynikające z zagrożeń w rolnictwie indywidualnym. To musi być poprzedzone długoletnim okresem wdrażania i stosowania - używając terminologii akurat innego resortu, nie inspekcji pracy - pewnego rodzaju zabiegów prewencyjnych. Oczywiście jest zapis w ustawie o Państwowej Inspekcji Pracy, który mówi, że inspekcja pracy powinna zająć się również podejmowaniem przedsięwzięć na rzecz ochrony pracy w rolnictwie indywidualnym. Nie chciałbym tutaj zajmować się aspektami formalnoprawnymi czy statystyką, ale podkreślam, iż w ramach obowiązującego ustawodawstwa można podjąć pewne inicjatywy, szczególnie w wypadku podmiotów blisko związanych z obszarem rolnictwa indywidualnego, aby wyzwolić wspólne myślenie o tym, co dotyczy właśnie warunków pracy. Otóż na terenie objętym działaniem delegatury inspekcji pracy w Opolu już kilka lat temu powołano komisję do spraw bezpieczeństwa i higieny pracy w rolnictwie indywidualnym. Nie tylko w woj. opolskim, ale i w kaliskim, częstochowskim. Oczywiście można by powiedzieć, że jeśli nie wiadomo, co zrobić, to należy powołać komisję, ale tutaj akurat nie o to chodziło. Na przykład powołanie takiej komisji w woj. kaliskim zaowocowało tym, że 17 różnego rodzaju instytucji, organizacji związanych z rolnictwem, którym bliska jest problematyka ergonomii, bezpieczeństwa pracy, ochrony pracy i ochrony zdrowia w rolnictwie, stworzyło pewne gremium nie tylko dyskusyjne, również koordynujące, które zajęło się tym problemem. Okazuje się, że w obrębie tych organizacji i instytucji istnieją pewne środki, pewne instrumenty, które pomagają uzyskać jakościową zmianę w tym zakresie. Komisja jest otwarta dla ludzi i instytucji dążących do poprawy stanu bezpieczeństwa na wsi. Tutaj trzeba podkreślić, że stan bezpieczeństwa wynika nie tylko z zaniechań, również z warunków techniczno-ekonomicznych, które panują w rolnictwie, czego ta komisja jest świadoma.</u>
<u xml:id="u-97.5" who="#AndrzejGrzyb">Działania prewencyjne są organizowane, tak jak powiedziałem, przez wszystkie instytucje, które zostały włączone w skład tej komisji. Zadaniem komisji jest tylko koordynacja, czyli pomoc w wykorzystaniu tych instrumentów, które mają do dyspozycji poszczególne instytucje czy związki. Szczegółowe zadania poszczególnych instytucji zostały włączone do zakresu prac zespołów problemowych, które tworzą program działania komisji wojewódzkiej. Ta metoda daje możliwość koncentracji środków, wzajemnego wspierania się, jeśli chodzi o kadrę instruktorską i organizację wspólnych przedsięwzięć.</u>
<u xml:id="u-97.6" who="#AndrzejGrzyb">Chciałbym podać tylko 4 przykłady działań problemowych. Po pierwsze, edukacja rolników indywidualnych w szkołach rolniczych, w których z programu wyłączono przedmiot dotyczący bezpieczeństwa i higieny pracy, edukacja właścicieli gospodarstw, w których odbywają praktyki uczniowie szkół rolniczych w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy. Drugi przykład to upowszechnianie wiedzy o zagrożeniach i zasadach bezpiecznej pracy za pośrednictwem lokalnych środków masowego przekazu, w tym również poprzez organizowanie olimpiad, konkursów i pokazów. Trzeba powiedzieć, że środki masowej informacji na tym terenie z dużą ochotą uczestniczą w procesie przekazywania tej wiedzy. Efekty są widoczne, świadczy o tym chociażby czytelnictwo prasy, uczestnictwo w proponowanych quizach, konkursach czy olimpiadach. Trzeci przykład to podejmowanie działań w celu rozszerzenia kręgu instytucji i specjalistów podejmujących problematykę ochrony zdrowia i życia w rolnictwie indywidualnym. Kolejny, czwarty element to podejmowanie i realizacja innych inicjatyw, które mogą się pojawić w trakcie działania komisji.</u>
<u xml:id="u-97.7" who="#AndrzejGrzyb">Oczywiście główną rolę w pracach komisji odgrywają ośrodek doradztwa rolniczego, Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego, Państwowa Inspekcja Pracy, również dyrektorzy szkół rolniczych, którzy z ochotą przyjęli propozycję wprowadzenia w ramach istniejącego programu pewnych elementów edukacji w zakresie bezpiecznej i zdrowej pracy w rolnictwie. Nie chciałbym mówić o tym, co zrobiono, ale jeżeli dodam to, że kadra lektorska musiała przejść pewne szkolenie i że wykształcono ok. 330 osób, to jest to pewien wskaźnik. W szkoleniach w zakresie bezpieczeństwa pracy w rolnictwie wzięło udział ok. 11 tys. rolników, 2-krotnie zorganizowano 56 gminnych olimpiad, co świadczy o zainteresowaniu wiedzą rolniczą - odbyła się tu promocja za pośrednictwem mediów - ok. 46 tys. rolników miało możliwość zapoznania się z zasadami ochrony zdrowia i życia w gospodarstwie rolnym. Zatem można powiedzieć, że przy wykorzystaniu istniejących instytucji, związków, w zakresie istniejącego prawa pracy można rozpocząć proces przygotowywania i pomyśleć o tym, co nas czeka i co jest nieuchronne - iż właśnie w przyszłości trzeba objąć rolnictwo indywidualne instytucjonalnym nadzorem, jeśli chodzi o warunki, o bezpieczną i zdrową pracę. Jest to bowiem nie tylko problem społeczny, zdrowotny, ale przede wszystkim problem ekonomiczny, który będzie narastał, a chodzi o środki budżetu państwa, które muszą być na ten cel wydatkowane, nie mówiąc już o tym, ile jest cierpienia, ile kalectwa i ludzkiej troski z tym się wiąże.</u>
<u xml:id="u-97.8" who="#AndrzejGrzyb">Zatem celem prowadzonej działalności profilaktycznej, która, jak sądzę, jest najważniejsza przy kształtowaniu warunków pracy, jest dotarcie do szerokiej rzeszy osób zatrudnionych w rolnictwie indywidualnym, a także we wszystkich innych działach gospodarki, tak iżby upowszechnianie bezwypadkowej, zdrowej pracy było pewnego rodzaju mottem działania nie tylko pracodawców, nie tylko tych, którzy badają warunki pracy, ale również pracobiorców. W związku z tym, że koszty wypadków w dużej mierze są pokrywane, jak powiedziałem, z budżetu państwa, że łączy się to również z wydatkami z instytucji ubezpieczeniowych, należy mieć na uwadze również i te elementy, te instytucje, które funkcjonują, by mogły zostać wykorzystane, zanim wdrożymy nowe prawne rozwiązania, nowy system pracy, w tym również nową ustawę o Państwowej Inspekcji Pracy, zanim rozszerzymy to m.in. na rolnictwo indywidualne.</u>
</div>
<div xml:id="div-98">
<u xml:id="u-98.0" who="#MarekBorowski">Przemawiał pan poseł Andrzej Grzyb z Polskiego Stronnictwa Ludowego, któremu dziękuję.</u>
<u xml:id="u-98.1" who="#MarekBorowski">Proszę o zabranie głosu panią posłankę Zofię Wilczyńską z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-99">
<u xml:id="u-99.0" who="#ZofiaWilczyńska">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Państwowa Inspekcja Pracy pozostaje podległym Sejmowi organem nadzoru i kontroli przestrzegania prawa. Podstawę działania i zakres uprawnień Państwowej Inspekcji Pracy określa ustawa z dnia 6 marca 1981 r. W okresie sprawozdawczym w ustawie o Państwowej Inspekcji Pracy nie wprowadzono w zasadzie żadnych zasadniczych zmian. Wiadomo, iż obok Państwowej Inspekcji Pracy określone funkcje sprawuje w zakresie określonym ustawą powołana Rada Ochrony Pracy. Wspominam o tym na wstępie, ponieważ w roku 1994, a także w 1995 r. znowelizowano Kodeks pracy. Między innymi znowelizowano przepisy o układach zbiorowych pracy, a przez to wprowadzono zmianę zakresu działania Państwowej Inspekcji Pracy. Zachodzi zatem konieczność zmiany, nowelizacji ustawy z 1981 r., a także z 1989 r. To moim zdaniem powinno być w najbliższej przyszłości rozwiązane, niemniej jednak wskazuję na tę konieczność.</u>
<u xml:id="u-99.1" who="#ZofiaWilczyńska">Okręgowi inspektorzy pracy prowadzą rejestry zakładowych układów zbiorowych pracy, powstałych z mocy prawa w wyniku przekształceń porozumień zawodowych systemów wynagrodzeń i zakładowych umów zbiorowych oraz odnoszę się do odnotowywanych w rejestrze wszelkich zmian dotyczących zawartych układów i porozumień. Ponadto organy Państwowej Inspekcji Pracy zostały zobowiązane do prowadzenia zbioru układów i porozumień oraz dokumentacji rejestrowej, a także udostępniania ich osobom i organom mającym w tym interes prawny. Rada Ochrony Pracy zaleciła współdziałanie i porozumienie wszystkich stron zainteresowanych poprawą warunków życia i pracy na wsi. Realia są jednak zupełnie inne. Mówiono o tym dzisiaj, nie będę tego powtarzać.</u>
<u xml:id="u-99.2" who="#ZofiaWilczyńska">Inspektor pracy w zarządzeniu z dnia 17 czerwca 1994 r. powołał Komisję do Spraw Bezpieczeństwa i Higieny Pracy w Rolnictwie Indywidualnym, która jest organem konsultacyjnym, doradczym głównego inspektora pracy. Podawano również tutaj liczne przykłady - i znów, ze względu na czas i ogromne zmęczenie koleżanek i kolegów, nie będę do tego powracać.</u>
<u xml:id="u-99.3" who="#ZofiaWilczyńska">Panie i Panowie! Zwróciłam się do koszalińskiego okręgowego inspektora pracy z prośbą o przedłożenie sprawozdania za 1994 r. Już następnego dnia otrzymałam pełen zestaw dokumentów, za który bardzo dziękuję, a na podstawie tegoż sprawozdania przekazuję uwagi stąd wynikające.</u>
<u xml:id="u-99.4" who="#ZofiaWilczyńska">Okręgowy Inspektorat Pracy w Koszalinie obejmuje zakresem działania dwa województwa - woj. koszalińskie i słupskie. Zatrudnionych w Koszalinie na dzień 31 grudnia 1994 r. było ponad 55 osób, w tym 4 osoby na kierowniczych stanowiskach, pozostałe etaty to specjaliści nadinspektorzy: medyczni, prawnicy. Słupsk - 2 nadinspektorów i 12 inspektorów, referent, pracownicy administracyjni. Czy to tak dużo na tak wielu zatrudnionych? Nie wiem. W rejestrze zaś Okręgowego Inspektoratu Pracy znajdowało się 28 tys. zakładów pracy, pracowników ponad 400 tys. Jak wykazują badania, liczba zakładów pracy i zatrudnienie rośnie. Ja się osobiście z tego bardzo cieszę. To dobrze, bo w ten sposób województwa koszalińskie i słupskie przesuwają się z pierwszych miejsc, jeśli chodzi o bezrobocie, na dalsze. Przeciętnie na jednego inspektora pracy przypadło ponad 80 kontroli w różnym zakresie.</u>
<u xml:id="u-99.5" who="#ZofiaWilczyńska">W wyniku realizacji decyzji inspektorów pracy znaczącą poprawę stanu bhp uzyskano w ponad 130 zakładach pracy. Najczęściej naruszane były przepisy i zasady bezpieczeństwa pracy (tak jak mówiono) dotyczące: stanu budynków, pomieszczeń oraz maszyn i urządzeń, osób przebywających w ich pobliżu, bezpiecznego prowadzenia robót budowlanych, ochrony przed porażeniem elektrycznym (też mówiono o tym), szkolenia w zakresie bhp i profilaktyki lekarskiej.</u>
<u xml:id="u-99.6" who="#ZofiaWilczyńska">To tylko bardzo mała cząstka tego, co w swych spostrzeżeniach i uwagach wykazują kontrolerzy Państwowej Inspekcji Pracy. Np. w 138 zakładach pracy nastąpiła poprawa przestrzegania samorządności właśnie dzięki tym kontrolom. Spowodowano wypłacenie ponad 3,5 tys. pracownikom nie dopłaconych 350 tys. nowych złotych. Ponadto inspektorzy pracy w związku ze stwierdzonymi wykroczeniami przeciwko prawom pracownika ukarali 911 osób na stanowiskach kierowniczych dość dużą kwotą właśnie za brak nadzoru.</u>
<u xml:id="u-99.7" who="#ZofiaWilczyńska">Pomimo bardzo aktywnej pracy wydarzały się wypadki śmiertelne oraz powodujące ciężkie uszkodzenia ciała. Tendencje wypadkowe są jednak malejące i to jest właśnie pocieszające. Niezgłaszanie wypadków ma jednak miejsce, i to szczególnie w małych zakładach pracy sektora prywatnego. Osobiście mam nadzieję, że to również ulegnie zmianie po dokonanej nowelizacji Kodeksu pracy.</u>
<u xml:id="u-99.8" who="#ZofiaWilczyńska">Szanowni Państwo! Słuchając sprawozdania głównego inspektora pracy, wczytując się w to sprawozdanie, trzeba stwierdzić, iż ogromne znaczenie dla podniesienia poziomu kultury prawnej oraz przestrzegania prawa pracy, w szczególności przepisów i zasad bhp, ma działalność prewencyjna, polegająca na popularyzacji zasad ochrony pracy. Bardzo istotną rolę powinny spełniać, i po części spełniają, środki masowego przekazu, i chwała im za to. Pokazywanie, mówienie o łamaniu zasad prawa pracy pomaga nam wszystkim.</u>
<u xml:id="u-99.9" who="#ZofiaWilczyńska">Trzeba też powiedzieć, że pomimo stałej poprawy, jeśli chodzi o ludzi pracujących czy to na wsi, a tutaj dużo dzisiaj o tym mówiono, czy to w mieście, negatywne zjawiska ujawnione przez Państwową Inspekcję Pracy wiążą się m.in. z trwającym procesem transformacji ustrojowej, dotychczasowym brakiem nowelizacji kodeksów, szczególnie Kodeksu pracy (chociaż to po części już mamy za sobą), niespójnymi przepisami prawa pracy i prawa dotyczącego ubezpieczeń społecznych (chociaż nad tym również trwają prace), a także prawa gospodarczego.</u>
<u xml:id="u-99.10" who="#ZofiaWilczyńska">Budzi nadal wiele kontrowersji tzw. praca na czarno i czasami z tym związane ogromne tragedie rodzinne. Szczególne miejsce w tym zatrudnieniu tak naprawdę mają dzieci, i o tym mówiła pani posłanka Piekarska. I nawiązując bardzo krótko do tego: W dalszym ciągu, pomimo wielu próśb o informację dotyczącą zakresu prac dozwolonych dzieciom i młodzieży, takiej aktualnej informacji nikt nie wydał - mimo że na ten temat było wiele postulatów. A dzieci pracują, i to naprawdę ciężko. I w ogóle jak to się ma do konwencji, o której również mówiła pani posłanka Piekarska? Myślę, że Państwowa Inspekcja Pracy w porozumieniu z ministerstwem edukacji takowy wykaz prac powinna podać do ogólnej wiadomości.</u>
<u xml:id="u-99.11" who="#ZofiaWilczyńska">Szanowne Panie i Szanowni Panowie! Pomimo rzeczywiście bardzo późnego terminu rozpatrywania sprawozdania, ale ze względu na wagę problemów, jakie podejmuje, a zarazem rozwiązuje Państwowa Inspekcja Pracy, będę głosować za przyjęciem tego sprawozdania. Wnoszę również - chociaż pan marszałek był już uprzejmy tę sprawę wytłumaczyć - aby rozpatrywanie sprawozdania za 1995 r. nastąpiło w roku 1996.</u>
<u xml:id="u-99.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-100">
<u xml:id="u-100.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję pani posłance Zofii Wilczyńskiej z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-100.1" who="#MarekBorowski">Proszę o zabranie głosu panią posłankę Grażynę Kotowicz z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-101">
<u xml:id="u-101.0" who="#GrażynaKotowicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Odnosząc się do sprawozdania głównego inspektora pracy za 1994 r., pragnę zwrócić uwagę na ochronę pracy w przemyśle spożywczym. Problematyka ta dotyczy głównie obszarów, gdzie koncentrują się małe zakłady, a bezrobocie jest poważnym problemem. Należy przyznać, że zarówno w 1994 r., jak i w 1995 r. działalność kontrolna inspektorów pracy skupiała się również na tym obszarze tematycznym, a w przypadku okręgowego inspektora państwowego w Krakowie działalność kontrolna w roku 1995 była nawet w tym zakresie większa.</u>
<u xml:id="u-101.1" who="#GrażynaKotowicz">Stan bezpieczeństwa pracy w przemyśle spożywczym jest porównywalny z bezpieczeństwem w innych sektorach, chociaż, jak wynika z analizy, największe zagrożenia koncentrują się w zakładach przemysłu mięsnego, piekarniczego i cukierniczego. Zagrożenia te skupiają się głównie w obszarze niewłaściwej eksploatacji urządzeń i instalacji, braku wymaganych zabezpieczeń przy urządzeniach oraz niewłaściwego przygotowania pracowników do pracy, np. brak szkoleń, niepowiadamianie pracowników o występującym ryzyku zawodowym czy brak uprawnień. Problem ten nabiera ogromnego znaczenia w aspekcie nowelizacji Kodeksu pracy oraz dotarcia z nowymi rozwiązaniami kodeksowymi do pracowników małych firm. Pracownicy tych firm skarżą się w moich biurach poselskich, że ich pracodawcy nie przestrzegają przepisów Kodeksu pracy, a ci z kolei nie znają dokładnie tych przepisów i ich wagi.</u>
<u xml:id="u-101.2" who="#GrażynaKotowicz">Przedstawiony stan potwierdziły również rutynowe, jak i zmasowane kontrole w zakładach przemysłu spożywczego przeprowadzone przez inspektorów pracy w tym samym czasie w całej Polsce. Zmasowane kontrole, poparte dużym zainteresowaniem mediów oraz społeczeństwa, stosowane od 3 lat przez Państwową Inspekcję Pracy zasługują na dostrzeżenie jako nowa forma jej działalności. Naruszanie prawa pracy przez pracodawców często o małym stażu zawodowym, jak już wcześniej mówiłam, nie zawsze wynika z ich złej woli. Wielu pracodawców, szczególnie w małych firmach, ma utrudniony dostęp do tych przepisów, które regulują sprawy pracownicze oraz zajmują się problematyką bezpieczeństwa technicznego, i tym ludziom należy pomóc.</u>
<u xml:id="u-101.3" who="#GrażynaKotowicz">Dużego znaczenia nabiera działalność prewencyjna inspekcji pracy: od działalności opiniodawczo-doradczej do przekonywania związków pracodawców o opłacalności przestrzegania przepisów prawa pracy przez zakłady pracy. Podam tu chociażby na marginesie przykład istniejącej w systemie prawnym możliwości podwyższenia składki ZUS o 7% w przypadku pogorszenia warunków pracy. Dlatego też oprócz stosowania działań o charakterze represyjnym w przypadkach ewidentnego naruszenia prawa i złej woli, należy zwrócić uwagę na konieczność zwiększenia zainteresowania inspekcji pracy zakładami pracy branży spożywczej, włączenia do wyżej wymienionej działalności tak zwanych kontrolerów pracy, których zgodnie ze stanowiskiem Rady Ochrony Pracy winno się zatrudnić w Państwowej Inspekcji Pracy jeszcze w 1996 r. Nie będę tego szerzej komentować, bo problem jest znany. Kontrolerzy ci powinni prowadzić głównie działalność rozpoznawczą oraz prewencyjną, wykorzystując różne formy współpracy, w tym ze związkami pracodawców oraz władzami lokalnymi i samorządowymi.</u>
<u xml:id="u-101.4" who="#GrażynaKotowicz">Okręgowy inspektor pracy w Krakowie jeszcze w czerwcu br. zapowiedział uruchomienie w niektórych gminach objętych jego działaniem, między innymi w mojej gminie Łużna w Nowosądeckiem, instytucji poradnictwa z położeniem szczególnego nacisku na nowy Kodeks pracy.</u>
<u xml:id="u-101.5" who="#GrażynaKotowicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Działalność prewencyjna i poradnictwo muszą iść w parze ze zrozumieniem władz gminnych, sejmików samorządowych, by skutecznie zapobiegać nieprawidłowościom. Sami inspektorzy nie są w stanie dojść do każdego zakładu, a w chwili obecnej kontrolą, o ile mi wiadomo, objętych jest tylko około 4% zakładów. Myślę również, że w 1997 r. uda się doprowadzić do tego, by skierować odpowiednie środki finansowe do Państwowej Inspekcji Pracy - tak by można było zatrudnić kontrolerów pracy, by w jakimś stopniu przenieść na ich barki działalność prewencyjną i rozpoznawczą w nowo powstających zakładach pracy.</u>
<u xml:id="u-101.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-102">
<u xml:id="u-102.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-102.1" who="#MarekBorowski">Przemawiała pani posłanka Grażyna Kotowicz z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
<u xml:id="u-102.2" who="#MarekBorowski">Obecnie proszę o zabranie głosu panią posłankę Jadwigę Błoch z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-103">
<u xml:id="u-103.0" who="#JadwigaBłoch">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Przedłożone przez głównego inspektora pracy sprawozdanie z działalności Państwowej Inspekcji Pracy za 1994 r. wykazuje, że przedstawione w nim zjawiska utrzymują się w stopniu podobnym jak w roku 1993. Najkrócej mówiąc: niedoskonałe prawo i nadmiernie komercjalne podejście wielu pracodawców do funkcjonowania podmiotów gospodarczych prowadzą do patologicznych zachowań w sferze stosunków pracy.</u>
<u xml:id="u-103.1" who="#JadwigaBłoch">Do niekorzystnych zjawisk należą różne formy nielegalnego zatrudniania, zagrożenie pracowników utratą pracy, niepewność losu podmiotów gospodarczych, wykorzystywanie przez pracodawców form zatrudniania w postaci umów zleceń, umów o dzieło, brak równowagi między organizacjami pracodawców i związkami zawodowymi, brak systemu ekonomicznego powiązanego ze stanem warunków pracy. W ostatnich latach nastąpiło i utrzymuje się duże zróżnicowanie sytuacji w sferze ochrony pracy. Stwierdzam to na podstawie wyników kontroli, z którymi mogłam zapoznać się w zielonogórskim okręgu inspekcji pracy.</u>
<u xml:id="u-103.2" who="#JadwigaBłoch">W ubiegłym roku mówiłam Wysokiej Izbie o przyczynach powyższych zjawisk. Te przyczyny w dalszym ciągu są aktualne. Obok innych ważna jest tu obojętna lub negatywna postawa części pracodawców wobec spraw warunków pracy. Sprowadza się to m.in. do nadużywania możliwości zawierania umów o pracę na czas określony, celem unikania zobowiązań wynikających ze stabilnego stosunku pracy. Kiedy Sejm spowodował uregulowanie zobowiązań ubezpieczeniowych w stosunku do umów zlecenia, nastąpiła ucieczka części pracodawców w sferę umów o dzieło, a tu znowu aktualny pozostaje problem braku ubezpieczeń. Występuje nadużywanie formy ustnego porozumienia co do pracy i unikanie zobowiązań na piśmie, stosowanie bezprawnej dowolności w ustalaniu wysokości i terminów wypłaty wynagrodzeń oraz innych świadczeń, a także wymuszanie rezygnacji z pracy w przypadku uzasadnionej nieobecności, nawet w stosunku do osób objętych ochroną, na przykład kobiet w ciąży. Dochodzi do ukrywania zaistniałych wypadków przy pracy i unikania związanych z tym świadczeń pieniężnych, odmowy ponoszenia kosztów okresowych i kontrolnych badań lekarskich i pomiarów środowiska pracy, wbrew wyraźnym regulacjom ustawowym.</u>
<u xml:id="u-103.3" who="#JadwigaBłoch">Z informacji uzyskanych w zielonogórskim okręgowym inspektoracie pracy wynika, że prawie 50% skarg pracowniczych dotyczyło niewypłacenia lub bezpodstawnego zaniżenia świadczeń pieniężnych ze stosunku pracy. Jest zastanawiające, że rośnie liczba porad (w ciągu roku wzrost o około 20%). Zwiększyła się liczba stosowanych wobec naruszeń prawa orzeczeń karno-administracyjnych o 9,4%, a liczba skarg kierowanych do okręgowej izby inspekcji pracy w Zielonej Górze utrzymała się na tym samym poziomie. Wielu pracowników po prostu boi się zgłaszać swoje roszczenia.</u>
<u xml:id="u-103.4" who="#JadwigaBłoch">Od lat nie ulega zmianie katalog przyczyn wnoszenia skarg do organów inspekcji pracy, na który składają się: nierespektowanie lub nieznajomość prawa przez pracodawców, trudności interpretacyjne wynikające z niedoskonałości przepisów i zróżnicowanego orzecznictwa, niedostateczna pomoc prawna pracownikom. W działaniach inspektorskich wzrasta stopień trudności w szybkim załatwianiu tych spraw, jako rezultat braku adresów firm, unikania przez pracodawców kontaktów z inspektorem. Dość powszechny jest brak podstawowej dokumentacji, w tym umów o pracę, list płac i obecności, ewidencji czasu pracy.</u>
<u xml:id="u-103.5" who="#JadwigaBłoch">Wyrażam nadzieję, że nowy Kodeks pracy, któremu poświęciliśmy w Sejmie tyle czasu i uwagi, poprawi sytuację w sferze stosunków pracy.</u>
<u xml:id="u-103.6" who="#JadwigaBłoch">Wysoka Izbo! Według sprawozdania i liczb tam podawanych w ślad za GUS, w 1994 r. liczba osób poszkodowanych w wypadkach przy pracy wynosiła 102 309, tj. o 0,7% mniej niż w 1993 r., w tym śmiertelnych wypadków było mniej o 3% (spowodowano ich 636). Biorąc pod uwagę, że wiele wypadków nie zostało zgłoszonych, trzeba z rezerwą podchodzić do tych danych.</u>
<u xml:id="u-103.7" who="#JadwigaBłoch">Liczba chorób zawodowych w tym czasie wzrosła o 1,8% do poziomu 11 156 przypadków. Stwierdza się, że liczba chorób narządu głosu wzrosła u nauczycieli o 18,7%. Należałoby zastanowić się, jakie w tej sprawie możliwe są działania profilaktyczne. Tu dodatkowa uwaga: szkolnictwo podstawowe zostało przekazane w gestię samorządów, cierpi na brak środków, a to oznacza, że nie poprawią się warunki pracy.</u>
<u xml:id="u-103.8" who="#JadwigaBłoch">Badając przyczyny wypadków śmiertelnych, ciężkich i zbiorowych, inspektorzy pracy wielokrotnie stwierdzali rozbieżności między własnymi ustaleniami a informacjami podanymi przez zakładowe zespoły powypadkowe. Rozbieżności dotyczyły w roku ubiegłym ponad 27% zbadanych zdarzeń. Jak stwierdzili inspektorzy, w zakresie profilaktyki zespoły powypadkowe nie sformułowały wniosków profilaktycznych lub zaproponowały wnioski nieadekwatne do przyczyn wypadków. Nieprawidłowości te stwierdzono w ponad 80% zakładów. Są to wielkości niesłychanie niepokojące, stawiają bowiem pod znakiem zapytania skuteczność całej działalności zapobiegawczej w zakładach.</u>
<u xml:id="u-103.9" who="#JadwigaBłoch">Na terenie działania Okręgowego Inspektoratu Pracy w Zielonej Górze, tj. w woj. zielonogórskim i leszczyńskim, inspektorzy najwięcej uwagi w 1994 r. poświęcili rolnictwu, leśnictwu i budownictwu. Rolnictwo jest branżą, w której od wielu lat nie zmieniła się struktura i geografia zagrożeń wypadkowych. Stąd uznanie dla dużych wysiłków podejmowanych przez głównego inspektora pracy na rzecz poprawy warunków pracy i życia na wsi. Sygnalizuję ten problem, bo na terenie, z którego pochodzę, rozpad państwowych przedsiębiorstw rolnych wpływa szczególnie niekorzystnie na sytuację pracowników.</u>
<u xml:id="u-103.10" who="#JadwigaBłoch">Posłowie okręgu zielonogórskiego mają stosunkowo częsty kontakt z kierownictwem jednostki terenowej inspekcji pracy. W tym miejscu niech mi będzie wolno gorąco podziękować inspektorom Okręgowego Inspektoratu Pracy z Zielonej Góry za bardzo dobrą współpracę.</u>
<u xml:id="u-103.11" who="#JadwigaBłoch">Z moich doświadczeń wynika, że godne uwagi jest to, że poza działalnością kontrolną inspektorzy prowadzą szeroką pracę informacyjną i popularyzującą. Oprócz informacji dla pracowników i pracodawców prowadzone są konkursy dla Społecznej Inspekcji Pracy i, co bardzo ważne, dla pracodawców.</u>
<u xml:id="u-103.12" who="#JadwigaBłoch">Na koniec chciałabym jeszcze zwrócić uwagę na dwa problemy. Jeden z nich to niebezpieczeństwo, jakie grozi Państwowej Inspekcji Pracy z tytułu nadmiernej rozbudowy wskaźników liczbowych jako mierników efektywności działań tego organu. Nawet tu w Sejmie nierzadkie są uwagi, że potrzeba więcej kontroli i że przyznawane środki winny się kojarzyć z coraz większą sumą pozyskiwanych do budżetu kwot kar nakładanych przez inspektorów. Ten kierunek myślenia może sprowadzić tak ważny organ na biurokratyczne manowce.</u>
<u xml:id="u-103.13" who="#JadwigaBłoch">Problem drugi to konieczność przyspieszenia budowy systemu ochrony pracy o charakterze spójnym i kompleksowym. Obecnie nie ma skutecznego sposobu wpływania na poprawę standardów pracy. Kierunek na wymuszanie przez Państwową Inspekcję Pracy działań w tej sferze jest tylko elementem systemu i to nie zawsze skutecznym. Konieczne jest wprowadzenie preferencji podatkowych, celnych i innych taryf ulgowych w celu zachęcenia do inwestowania w dziedzinie warunków pracy. Ważnym elementem tego systemu winien być poziom składek ubezpieczeniowych kojarzonych ze stanem bhp.</u>
<u xml:id="u-103.14" who="#JadwigaBłoch">I jeszcze ostatnia uwaga. Państwowa Inspekcja Pracy jest organem, który ma nadzorować i kontrolować, w jaki sposób pracodawcy wypełniają swoje obowiązki wobec pracowników. Jest to oczywiście słuszny kierunek, ale czy nie nasuwa się pytanie, jaki jest, a jaki powinien być stosunek tego organu jako urzędu państwowego do pracowników, na ile Państwowa Inspekcja Pracy może i powinna wpływać na postawy samych pracowników. I to daję pod rozwagę kierownictwu Państwowej Inspekcji Pracy.</u>
<u xml:id="u-103.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-104">
<u xml:id="u-104.0" who="#MarekBorowski">Przemawiała pani posłanka Jadwiga Błoch z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-104.1" who="#MarekBorowski">Proszę obecnie o zabranie głosu pana posła Tadeusza Józefa Kowalczyka z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-105">
<u xml:id="u-105.0" who="#TadeuszJózefKowalczyk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Sprawozdanie głównego inspektora pracy dotyczy 1994 r., jednego z wielu lat, jakie przypadająca na okres przemian ustrojowych w naszej państwowej rzeczywistości. Problematyka sprawozdania dotyczy w ogólnym zarysie stosunków panujących pomiędzy pracodawcą i pracobiorcą, a w szczególności bezpieczeństwa i higieny pracy w państwowych i prywatnych zakładach pracy.</u>
<u xml:id="u-105.1" who="#TadeuszJózefKowalczyk">Zadaję sobie pytanie, czy rzeczywiście w roku 1994 było mniej wypadków przy pracy niż w 1993. Sam główny inspektor przyznaje, że wiele wypadków jest ukrytych przez zakłady pracy, szczególnie w sektorze prywatnym, nie mówiąc o tzw. szarej strefie, w której pracuje ok. (szacunkowo) miliona pracowników.</u>
<u xml:id="u-105.2" who="#TadeuszJózefKowalczyk">Przemiany ustrojowe wymagają m.in. restrukturyzacji wielu gałęzi gospodarki narodowej. Przyjrzyjmy się np. górnictwu. W sprawozdaniu stwierdza się, że trwająca od kilku lat recesja w górnictwie węglowym, nierentowność większości kopalń, niepewność jutra załóg zakładów przeznaczonych do likwidacji oraz bardzo wolne tempo procesu naprawczego tworzą niekorzystny klimat dla spraw poprawy warunków pracy.</u>
<u xml:id="u-105.3" who="#TadeuszJózefKowalczyk">Wysoki Sejmie! Górnictwo to przede wszystkim Górny Śląsk, ale Górny Śląsk to również hutnictwo, o którym w sprawozdaniu niewiele się wspomina. To również energetyka, przemysł chemiczny i gazownictwo, to dymiące kominy, wyziewy koksowni itd. Górnik, hutnik i pozostali pracownicy właśnie na tym Śląsku mieszkający wdychają zatrute powietrze, trują się tymi chemicznymi związkami ciężarne kobiety, a przychodzące na świat dzieci mają wady genetyczne. Ekolodzy i przedstawiciele medycyny biją na alarm. Prof. Krystyna Bożkowa podaje, że na Górnym Śląsku umieralność niemowląt jest prawie 3-krotnie wyższa niż w krajach skandynawskich i Europy Zachodniej. Zachodzi pytanie: Co dalej, co na to Państwowa Inspekcja Pracy?</u>
<u xml:id="u-105.4" who="#TadeuszJózefKowalczyk">W pogoni za zyskiem i produktywnością wielu zakładów pracy - zarówno państwowych, jak i prywatnych - przeznacza się mniejsze nakłady na zabezpieczenie stanowisk pracy, np. w budownictwie, przemyśle maszynowym, transporcie, szczególnie tam, gdzie urządzenia uległy znacznej dekapitalizacji. W sprawozdaniu czytamy, że wiele nieszczęśliwych wypadków wynika m.in. z niewłaściwego zachowania się człowieka. Być może z jego niedbalstwa, ale być może pracownik nie został przeszkolony do obsługi nowoczesnej maszyny, za co odpowiedzialność ponosi zakład pracy.</u>
<u xml:id="u-105.5" who="#TadeuszJózefKowalczyk">Ze sprawozdania wynika, że w 1994 r. w stosunku do 1993 r. było więcej wypadków śmiertelnych w budownictwie i rolnictwie indywidualnym, gdzie występuje, jak już określono, dramatyczna sytuacja, jeśli chodzi o bezpieczeństwo pracy przy zbiorze zbóż. Nasuwa się refleksja, czy przy zakupie nowoczesnych maszyn rolniczych - np. kombajnów, pras do słomy, ale i snopowiązałek oraz innych - nabywca nie powinien wylegitymować się dokumentami stwierdzającymi umiejętność posługiwania się nimi. Dokumentami mogłyby być świadectwa szkolne lub zaświadczenia ukończenia kursu.</u>
<u xml:id="u-105.6" who="#TadeuszJózefKowalczyk">I tu, Wysoka Izbo, moja refleksja. Jeżeli prawdą jest to, co powiedział mój kolega klubowy, poseł Grzyb, że w szkolnictwie rolniczym czy w szkolnictwie zawodowym eliminuje się przedmiot: bezpieczeństwo, higiena i prawo pracy, to według mnie, nauczyciela szkolnictwa zawodowego, jest to zatrważające. Wiem, że jest wiele innych bardzo ważnych przedmiotów, ale ten - niezależnie od wszystkiego - musi być nauczany. Poddaję pod rozwagę ten problem moim kolegom z Komisji Edukacji, Nauki i Postępu Technicznego, a także z Komisji Zdrowia oraz Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.</u>
<u xml:id="u-105.7" who="#TadeuszJózefKowalczyk">Państwowa Inspekcja Pracy zorganizowała w 1994 r. seminarium na temat „Ergonomia, bezpieczeństwo i higiena pracy w rolnictwie”. Dyskutowali tam naukowcy, praktycy, ale co z tego, Wysoka Izbo, miał szary rolnik? Czy ta dyskusja wpłynęła na obniżenie wypadkowości w rolnictwie? Ze statystyki wynika, że nie. Wręcz przeciwnie. Ta statystyka — rolnicza, że tak powiem — za 1994 r. jest wręcz zatrważająca i nie może się więcej powtórzyć. Ergonomia, jak wiemy, to nauka zajmująca się badaniem warunków pracy, dostosowaniem środowiska pracy, maszyn i urządzeń technicznych do potrzeb pracownika z punktu widzenia zapewnienia optymalnych warunków wykonywania pracy; a więc nie tylko w rolnictwie, ale szczególnie w przemyśle występuje sprzężenie zwrotne pomiędzy człowiekiem i maszyną.</u>
<u xml:id="u-105.8" who="#TadeuszJózefKowalczyk">W sprawozdaniu mówi się o tym, że w nowo utworzonych zakładach pracy jest więcej zagrożeń. Widocznie nie ma dostatecznej kontroli przy otwarciu takiego zakładu, za co współodpowiedzialna jest Państwowa Inspekcja Pracy.</u>
<u xml:id="u-105.9" who="#TadeuszJózefKowalczyk">Ze sprawozdania pośrednio wynika, że za mało prowadzi się rekontroli, które przymuszają w konsekwencji i obligują zakłady pracy do usuwania zagrożeń. Już w 1994 r. sygnalizowano, że istnieje poważne niebezpieczeństwo wybuchów gazu w pomieszczeniach lokatorskich. Nikt, włącznie z Państwową Inspekcją Pracy — przynajmniej nie wiadomo mi o tym — tym problemem bliżej się nie interesował. Potrzeba było dopiero kilkunastu wybuchów, śmierci i poważnych uszkodzeń ciała wielu ludzi, by dojść do przekonania, że urządzenia redukcyjne gazu należy przenieść poza obiekty mieszkalne, a sam gaz nasycić zapachowymi domieszkami i wtrąceniami.</u>
<u xml:id="u-105.10" who="#TadeuszJózefKowalczyk">Pan premier Cimoszewicz, wygłaszając swoje exposé, podkreślał z naciskiem, że Polska musi być państwem prawa. A jak wygląda sprawa z przestrzeganiem przepisów prawa przez zakłady pracy? W sprawozdaniu wymienia się expressis verbis kilkadziesiąt przykładów naruszania prawa w stosunkach pracy. Kiedyś uczono nas o humanizacji pracy. Przykłady w sprawozdaniu świadczą o czymś odwrotnym — o dehumanizacji pracy, polegającej na tym, że pracownika traktuje się jak przedmiot, można go oszukać, zlekceważyć, a nawet zniszczyć, wyrzucając go na bruk. Wielkie pole do działania ma tu właśnie Państwowa Inspekcja Pracy.</u>
<u xml:id="u-105.11" who="#TadeuszJózefKowalczyk">Podsumowując powyższe spostrzeżenia i uwagi, należy stwierdzić, że zwalczanie wypadkowości i chorób zawodowych jest zasadniczym celem bhp, a walka z wypadkami i chorobami zawodowymi polega przede wszystkim na zapobieganiu. Przede wszystkim powinna to być działalność profilaktyczna. Dokładniejsze kierunki i metody tej działalności można określić na podstawie należytego rozpoznania przyczyn wypadkowości w pracy i absencji chorobowej pochodzenia zawodowego w zakładzie, oddziale lub grupie zatrudnionych. W tym właśnie celu zakład powinien przeprowadzać okresowe analizy absencji chorobowej. Do tych analiz winni sięgnąć inspektorzy pracy kontrolujący dany zakład. Byłoby najlepiej, gdyby analizy te były oparte na możliwościach, jakie stwarza fizjologia i psychologia pracy. Umożliwiłoby to efektywniejszą walkę z wypadkami i chorobami pochodzenia zawodowego, głębiej i szerzej ukazałoby źródła sprzyjające zaniżaniu wydajności pracy.</u>
<u xml:id="u-105.12" who="#TadeuszJózefKowalczyk">Analiza powinna uwzględniać i oceniać trzy elementy pracy ludzkiej: ciężkość i uciążliwość wysiłku fizycznego, czyli mięśniowego, trudność i intensywność wysiłku psychicznego (umysłowego), wpływ czynników środowiska na proces pracy.</u>
<u xml:id="u-105.13" who="#TadeuszJózefKowalczyk">Znajomość zasad bezpieczeństwa i higieny pracy pozwala przewidzieć, co grozi pracownikom niebezpieczeństwem lub gdzie jest źródło na przykład powolnego zatruwania się pracownika. Każdy wypadek przy pracy, nawet drobny uraz, powinien stanowić naukę na przyszłość i trzeba uczynić wszystko, aby nie powtórzył się w podobnych okolicznościach. Dlatego w celu zwalczania wypadków należy prowadzić ich dokładną ewidencję, a szczególnie obecnie, w okresie przemian ustrojowych, ich monitorowanie. Państwowa Inspekcja Pracy winna wymagać od zakładów pracy tego monitorowania, przeprowadzać dokładną analizę monitoringu i wyciągać odpowiednie wnioski.</u>
<u xml:id="u-105.14" who="#TadeuszJózefKowalczyk">Utrzymanie właściwego stanu bezpieczeństwa i higieny pracy oraz postęp w tej dziedzinie zależą w gruncie rzeczy od całej załogi. Wszyscy pracownicy zakładu muszą przestrzegać zasad bhp, muszą je znać i zdawać sobie sprawę z osobistej odpowiedzialności - karnej, cywilnej i administracyjnej. Państwowa Inspekcja Pracy powinna sprawdzać, czy pracownik - zarówno na stanowisku kierowniczym, jak i zatrudniony przy każdej czynności produkcyjnej - przeszedł odpowiednie przeszkolenie i zdał egzamin ze znajomości zasad bezpieczeństwa i higieny pracy.</u>
<u xml:id="u-105.15" who="#TadeuszJózefKowalczyk">Poważny problem stanowi zatrudnianie młodocianych, wspominane tu najczęściej przez panią poseł Piekarską, zatrudnianie nie tylko oficjalnie w zakładach państwowych i prywatnych, ale i w coraz szerszym zakresie w tzw. szarej strefie i w rolnictwie indywidualnym, gdzie masowo dochodzi do wypadków podczas żniw, a ostatnio również przy zbiorze roślin okopowych. Ten problem Państwowa Inspekcja Pracy, ze względu na jego znaczenie, musi stale mieć na uwadze.</u>
<u xml:id="u-105.16" who="#TadeuszJózefKowalczyk">Główną odpowiedzialność za stan bezpieczeństwa i higieny pracy oraz profilaktyczną ochronę zdrowia pracowników ponosi administracja zakładowa. Jako bezpośredni gospodarz urządzeń produkcyjnych i dysponent w zakresie organizacji pracy odpowiada za wszystkie czynności produkcyjne i dlatego też ponosi odpowiedzialność za stan bezpieczeństwa i higieny pracy w zakładzie, za wszelkie braki i zaniedbania w tej dziedzinie. Za uchybienia w tej dziedzinie inspektorzy pracy winni stosować odpowiednie kary.</u>
<u xml:id="u-105.17" who="#TadeuszJózefKowalczyk">Właściwa organizacja pracy powinna zabezpieczać zdrowie somatyczne, psychiczne oraz społeczne pracownika. Prawidłowemu rozwojowi psychicznemu pracowników w sprawozdaniu poświęca się tylko pół zdania, przy okazji omawiania zatrudnienia młodocianych. W sprawozdaniu nic nie powiedziano na temat niewłaściwej organizacji pracy, która stanowi jedną z zasadniczych przyczyn nadmiernej intensyfikacji wysiłku psychofizycznego. Może to prowadzić do wyczerpania systemu nerwowego i sprzyjać powstawaniu rozmaitych schorzeń.</u>
<u xml:id="u-105.18" who="#TadeuszJózefKowalczyk">W wielu tworzonych na łapu-capu zakładach prywatnych, ale nie tylko, znajdujących się często w suterenach, szopach, a nawet w tzw. tunelach foliowych, o czym wspomina się również w sprawozdaniu, nie przestrzega się normatywów klimatycznych pracy. Te zakłady zazwyczaj nie są przygotowane do zimy czy do wyższych temperatur, co sprzyja powstawaniu lub zaostrzaniu się chorób przeziębieniowych albo pochodzących z przegrzania. Ta działalność termoregulacyjna ustroju tak w chłodzie, jak i w nadmiernym gorącu wymaga olbrzymiego wysiłku organizmu, co może sprzyjać powstawaniu wielu schorzeń.</u>
<u xml:id="u-105.19" who="#TadeuszJózefKowalczyk">Wysoka Izbo! Pozwoliłem sobie skierować te uwagi pod adresem Państwowej Inspekcji Pracy jako długoletni społeczny inspektor pracy. Kończąc, chciałbym retorycznie zapytać: Czy Państwowa Inspekcja Pracy jest przygotowana do wejścia do Unii Europejskiej?</u>
<u xml:id="u-105.20" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-106">
<u xml:id="u-106.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-106.1" who="#MarekBorowski">Przemawiał pan poseł Tadeusz Józef Kowalczyk z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
<u xml:id="u-106.2" who="#MarekBorowski">Obecnie zabierze głos pan poseł Józef Nowicki z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-107">
<u xml:id="u-107.0" who="#JózefNowicki">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Zakres działania Państwowej Inspekcji Pracy, poczynając od projektowania nowych obiektów i maszyn, poprzez opiniowanie projektów aktów prawnych, nadzór i kontrolę przestrzegania przepisów prawa, do wydawania decyzji władczych oraz orzekania w sprawach o wykroczenia przeciwko prawom pracownika, pozwala stwierdzić, że organ ten został wyposażony w odpowiednie narzędzia i mechanizmy formalnoprawne do realizacji celu, którym jest ochrona człowieka w procesie pracy. Na podstawie przedłożonego sprawozdania głównego inspektora pracy, własnych spostrzeżeń i opinii zarówno pracodawców, jak i pracobiorców mamy odpowiedzieć na pytanie, czy podjęte i prowadzone działania służą realizacji tego głównego celu, oraz ocenić, czy i jak te działania służą pracobiorcom.</u>
<u xml:id="u-107.1" who="#JózefNowicki">Na podstawie danych statystycznych przedstawionych w sprawozdaniu głównego inspektora pracy, mówiących o ponad 102-tysięcznej rzeszy poszkodowanych w wypadkach przy pracy, 636 osobach, które w wyniku wypadków przy pracy poniosły śmierć, ponad 11 tys. stwierdzonych chorobach zawodowych i absencji chorobowej wynoszącej 3,4 mln dni, można wyciągnąć wniosek, że prowadzona transformacja gospodarki nie uwzględnia kosztów, jakie ponosi społeczeństwo, a przedstawione liczby mówią o dramatycznym stanie bezpieczeństwa i powinny budzić nasz niepokój. Z części opisowej sprawozdania, popartej liczbami i przykładami z kontroli wynika, że polski pracobiorca u progu XXI w. jest zmuszony pracować w warunkach przypominających wczesny kapitalizm. Często dla człowieka praca wykonywana w warunkach dużego zagrożenia jest ważniejsza niż jego zdrowie i bezpieczeństwo i na to nie można przymykać oczu.</u>
<u xml:id="u-107.2" who="#JózefNowicki">Najwięcej zagrożeń dla zdrowia i życia pracowników występuje w małych zakładach, w których pracodawcy w szybkim tempie pragną się dorobić. W tych zakładach jest także najwięcej naruszeń prawa. Sprzyja temu obecnie obowiązujący system prawny, nie dostosowany do gospodarki rynkowej, który pociąga wiele negatywnych skutków. Są to również skutki dla finansów publicznych, o czym wcześniej już mówiono w debacie. Dlatego też wyrażam pogląd, że w miejsce mechanizmów represyjno-fiskalnych, takich jak kary, zakazy i nakazy, należy wprowadzić rozwiązania systemowe wpływające na ekonomikę zakładów, które mogą skłaniać pracodawców do pożądanych zachowań. Jestem przekonany, że wprowadzenie mechanizmów ekonomicznych, np. poprzez zróżnicowanie składki ubezpieczeniowej czy kredyty inwestycyjne oprocentowane w zależności od wielkości występującego ryzyka, stymulowałoby poprawę warunków pracy.</u>
<u xml:id="u-107.3" who="#JózefNowicki">Sprawozdanie bogato ilustrowane jest statystyką obrazującą działalność merytoryczną Państwowej Inspekcji Pracy i uzyskane efekty w 1994 r., wypracowane przez prawie 1 tys. inspektorów pracy. Do najistotniejszych z nich zapewne zaliczyć należy przeprowadzenie ok. 70 tys. kontroli, wydanie ponad 430 tys. decyzji, skontrolowanie wykonania ponad 217 tys. uprzednio wydanych decyzji, wystąpienie ponad 45 tys. razy w sprawach dotyczących naruszeń prawa pracy. Inspekcja uczestniczyła ponad 2,5 tys. razy w odbiorze obiektów inwestycyjnych. Wydano ok. 30 tys. orzeczeń za wykroczenia przeciwko prawom pracowników. Każdy statystyczny inspektor pracy w omawianym roku przeprowadził 76 kontroli.</u>
<u xml:id="u-107.4" who="#JózefNowicki">Przytoczyłem te liczby, by wykazać, na czym skupia się siły i środki, na co nakierowany jest wysiłek intelektualny kierownictwa Państwowej Inspekcji Pracy i ogromna praca inspektorska. Liczby mają swoją wymowę, wartość porównawczą, ale ich magia, za którą nie kryje się poprawa warunków pracy, nie może przesłaniać głównego celu, którym jest ochrona człowieka w procesie pracy. Liczby te świadczą o tym, że podjęte działania są niewystarczające, często nieskuteczne, pokazują, jak bardzo rozwarły się nożyce między nakładem pracy a uzyskanymi efektami. Do takiego stwierdzenia upoważniają mnie występujące od lat takie same zagrożenia, jak niewłaściwy stan techniczny obiektów i pomieszczeń pracy, a także maszyn i urządzeń, niedostatecznie dobry stan systemów zabezpieczających - ze względu na brak lub nieodpowiedni stan zbiorowych i indywidualnych środków ochrony w zakładach pracy - wadliwie prowadzona eksploatacja, niewłaściwa organizacja pracy.</u>
<u xml:id="u-107.5" who="#JózefNowicki">Podzielam więc w całej rozciągłości pogląd zawarty w sprawozdaniu, że warunki pracy w naszym kraju w ostatnich latach systematycznie się pogarszają. Stale zwiększa się ryzyko utraty zdrowia wskutek zatrudniania pracowników w warunkach przekroczenia stężeń i natężeń dopuszczalnych czynników szkodliwych dla zdrowia. Takie sformułowania znajdują się od lat w ocenach i sprawozdaniach głównego inspektora pracy. I tu rodzą się pytania zasadnicze związane z działalnością inspekcji pracy. Czy taki stan można skutecznie zmieniać? Czy wyczerpały się środki władcze prewencyjnego oddziaływania na pracodawców?</u>
<u xml:id="u-107.6" who="#JózefNowicki">Panie Marszałku! Przedstawiona w sprawozdaniu interpretacja danych statystycznych dotyczących wypadków przy pracy i chorób zawodowych będących wynikiem utrzymujących się od lat zagrożeń oraz skuteczności działania w celu zapewnienia ochrony człowieka w procesie pracy wskazuje na konieczność dokonania zmian w systemie kierowania Państwową Inspekcją Pracy. Istnieje pilna potrzeba stworzenia warunków do efektywnego działania tego organu przede wszystkim przez kształtowanie właściwych stosunków i atmosfery pracy wśród kadry inspektorskiej oraz stymulowanie pozytywnych motywacji do pracy.</u>
<u xml:id="u-107.7" who="#JózefNowicki">W obecnym okresie intensywnych przekształceń strukturalnych i technicznych gospodarki, przy nie zmienionych celach i zakresach działania Państwowej Inspekcji Pracy, istnieje potrzeba nowego określenia priorytetów i metod egzekwowania prawa w stosunku do pracodawców.</u>
<u xml:id="u-107.8" who="#JózefNowicki">Po pierwsze - wykorzystując istniejące i tworzące się nowe zaplecze informatyczne, a także istniejącą wiedzę i doświadczenie kadry Państwowej Inspekcji Pracy w ramach doradztwa technicznego i prawnego, inspektorzy pracy powinni pomagać wszystkim pracodawcom, którzy unowocześniają produkcję i chcą stworzyć wysoki standard warunków pracy.</u>
<u xml:id="u-107.9" who="#JózefNowicki">Po drugie - kontrolując zakłady pracy, inspektorzy konsekwentnie powinni egzekwować prawo, w szczególności w stosunku do tych pracodawców, którzy kierując się własnymi interesami, chcą maksymalnie wykorzystać pracobiorców, omijając prawo.</u>
<u xml:id="u-107.10" who="#JózefNowicki">Po trzecie - w ramach rozwiązań systemowych dla poprawy bezpieczeństwa pilną sprawą jest opracowanie ustawy ubezpieczeniowej, która uzależniałaby wielkość opłacanej składki od istniejących zagrożeń i określonego w zakładzie poziomu ryzyka. Od poziomu ryzyka, moim zdaniem, powinien być także uzależniony system bodźców (np. w postaci preferencyjnych kredytów i ulg podatkowych) motywujących pracodawców do zwiększania bezpieczeństwa.</u>
<u xml:id="u-107.11" who="#JózefNowicki">Te działania nadzoru merytorycznego inspekcji pracy powinny przyczynić się do eliminowania zagrożeń tkwiących w technice i technologii, powinny wpływać na jakość i niezawodność produktów i podnosić standard warunków pracy.</u>
<u xml:id="u-107.12" who="#JózefNowicki">Chciałbym na zakończenie przyłączyć się również do wszystkich wcześniej przez panie posłanki i panów posłów wyrażonych stwierdzeń o konieczności podjęcia prac nad nową ustawą o Państwowej Inspekcji Pracy, a także zwrócić uwagę na to, że w szeroko pojmowanym systemie ochrony pracy istnieją jeszcze inne państwowe organy nadzoru nad warunkami pracy.</u>
<u xml:id="u-107.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-108">
<u xml:id="u-108.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję panu posłowi Nowickiemu z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-108.1" who="#MarekBorowski">Obecnie proszę o zabranie głosu pana posła Stanisława Pawlaka z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-109">
<u xml:id="u-109.0" who="#StanisławPawlak">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Do zakresu działania Państwowej Inspekcji Pracy należy w szczególności nadzór i kontrola przestrzegania przez zakłady pracy prawa pracy, przede wszystkim przepisów i zasad bezpieczeństwa i higieny pracy, przepisów dotyczących stosunku pracy, wynagradzania za pracę, innych świadczeń wynikających ze stosunku pracy, czasu pracy, urlopów, ochrony pracy kobiet, zatrudnienia młodocianych oraz przedsięwzięć profilaktyczno-rozpoznawczych w sprawach ochrony pracy, w tym także na rzecz ochrony pracy w rolnictwie indywidualnym.</u>
<u xml:id="u-109.1" who="#StanisławPawlak">W swoim wystąpieniu chciałbym przekazać Wysokiej Izbie kilka uwag o przestrzeganiu prawa pracy w rolnictwie i działaniach podejmowanych przez Państwową Inspekcję Pracy na rzecz poprawy bezpieczeństwa pracy w rolnictwie indywidualnym.</u>
<u xml:id="u-109.2" who="#StanisławPawlak">Zmiany własnościowe w rolnictwie oraz sytuacja dochodowa rolników powodują konieczność prowadzenia wzmożonych działań profilaktyczno-rozpoznawczych związanych ze stanem warunków pracy i przestrzegania zasad bezpieczeństwa i higieny pracy w indywidualnych gospodarstwach rolnych. W roku 1994 wypadków ogółem było o 1,7% mniej niż w roku 1993, ale za to wypadków śmiertelnych zanotowano o 10,5% więcej niż rok wcześniej. W przeliczeniu na 1000 rolników ubezpieczonych liczba osób, które uległy wypadkom przy pracy rolniczej, wyniosła 28 i była ponadtrzykrotnie wyższa niż w gospodarce narodowej, a wskaźnik częstotliwości wypadków śmiertelnych wyniósł 0,214 i był ponadtrzyipółkrotnie wyższy niż w całej gospodarce.</u>
<u xml:id="u-109.3" who="#StanisławPawlak">Prezentując te dane, należy wziąć pod uwagę fakt, że wypadki przy pracy w rolnictwie indywidualnym nie są zgłaszane do Głównego Urzędu Statystycznego. Ich liczba podawana jest przez Kasę Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego na podstawie liczby wydanych decyzji przyznających jednorazowe odszkodowanie z tytułu trwałego uszczerbku na zdrowiu lub z tytułu śmierci. Są to więc głównie wypadki ciężkie i śmiertelne. Wśród poszkodowanych były także dzieci do lat 15.</u>
<u xml:id="u-109.4" who="#StanisławPawlak">Do podstawowych przyczyn tych zdarzeń należy zaliczyć przede wszystkim nieznajomość zagrożeń i zasad bezpiecznej pracy, złe nawyki co do bezpiecznego sposobu wykonywania prac, często tzw. ryzykanctwo, a ponadto lekceważenie obowiązujących zasad i przepisów. Wśród przyczyn technicznych istotna grupa dotyczy złego stanu technicznego maszyn i urządzeń rolniczych, budynków, instalacji i urządzeń elektrycznych, braku osłon ruchomych części maszyn, a także złego stanu środków transportu oraz wypadków drogowych.</u>
<u xml:id="u-109.5" who="#StanisławPawlak">W omawianym okresie znacznie wzrosła liczba zarejestrowanych wśród rolników indywidualnych chorób zawodowych, bo z 20 w roku 1993 r. do 61 w roku 1994. W tej sytuacji, wykonując zalecenia Rady Ochrony Pracy, Państwowa Inspekcja Pracy podejmowała różne lokalne inicjatywy. We współpracy z regionalnymi placówkami Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego, ośrodkami doradztwa rolniczego, stacjami kwarantanny i ochrony roślin inspektorzy pracy przeszkolili 645 wykładowców z zagadnień bhp w rolnictwie na potrzeby szkoleń rolników indywidualnych i doradców z ośrodków doradztwa rolniczego, a także pracowników do spraw prewencji Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego w zakresie metodyki prowadzenia dochodzeń powypadkowych. Przeszkolono blisko 5100 rolników w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy w gospodarstwach rolnych. Podczas zebrań szkolnych wygłoszono prelekcje dla 3055 uczniów szkół rolniczych i 744 osób, które przyjęły uczniów na praktyki zawodowe w swoich gospodarstwach. Dokonano także, za zgodą rolników, oceny stanu bhp w 440 gospodarstwach indywidualnych prowadzących praktyki. W okresie letnim 120 inspektorów pracy przeprowadziło wizytację ponad 4200 stanowisk prac żniwno-omłotowych w 2140 gospodarstwach rolnych. W praktykach tych uczestniczyło ponad 10 900 osób, w tym 1620 do lat 15. Ciągle powtarza się ten problem zatrudniania dzieci.</u>
<u xml:id="u-109.6" who="#StanisławPawlak">Zasadniczym celem tych akcji było uświadomienie rolnikom zagrożeń wypadkowych przy tych pracach i doradztwo, jak te zagrożenia eliminować.</u>
<u xml:id="u-109.7" who="#StanisławPawlak">Tragicznie zły stan bezpieczeństwa przy zbiorze zbóż przedstawiono w różnych opracowaniach Państwowej Inspekcji Pracy, w tym w raporcie o stanie ochrony pracy w rolnictwie indywidualnym. Podczas dożynek, targów rolnych, wystaw sprzętu rolniczego, dni otwartych drzwi w ośrodkach doradztwa rolniczego organizowano stoiska informacyjne Państwowej Inspekcji Pracy wyposażone w materiały propagujące bezpieczeństwo pracy. W trakcie ich trwania wyświetlano filmy instruktażowe, rozkolportowano kilkadziesiąt tysięcy ulotek dotyczących bezpieczeństwa przy pracach rolniczych i zapobiegania wypadkom wśród dzieci. Z inspiracji Państwowej Inspekcji Pracy ukazało się kilkaset publikacji na ten temat w prasie, radiu i telewizji.</u>
<u xml:id="u-109.8" who="#StanisławPawlak">W czerwcu 1994 r. główny inspektor pracy, realizując zalecenie Rady Ochrony Pracy, powołał Komisję do Spraw Bezpieczeństwa i Higieny Pracy w Rolnictwie Indywidualnym. Komisję tę tworzą przedstawiciele Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego, Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych, ochotniczych straży pożarnych, rolniczych instytutów naukowych. Jest ona organem doradczo-opiniodawczym głównego inspektora pracy w sprawach ochrony pracy rolniczej. Powstały też odpowiedniki regionalne tej komisji, np. w woj. opolskim i kaliskim powołano wojewódzkie komisje do spraw bhp w rolnictwie, w woj. lubelskim zespół do spraw ochrony pracy przy sejmiku samorządowym. W innych województwach zawarto wielostronne porozumienia o współpracy w działaniach prewencyjnych w rolnictwie. Ich stronami, obok Państwowej Inspekcji Pracy, stały się ośrodki doradztwa rolniczego, oddziały Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego, stacje kwarantanny i ochrony roślin, urzędy wojewódzkie, kuratoria, państwowe i ochotnicze straże pożarne, samorządowe organizacje i związki zawodowe działające w środowisku rolników. Przykłady tego działania mamy także w okręgu bydgoskim, z którego kandydowałem.</u>
<u xml:id="u-109.9" who="#StanisławPawlak">Należy oczekiwać, że intensyfikację takiej współpracy spowoduje porozumienie w sprawie współdziałania na rzecz poprawy stanu bhp w rolnictwie indywidualnym zawarte 13 grudnia 1995 r. pomiędzy głównym inspektorem pracy a ministrami zdrowia i opieki społecznej oraz rolnictwa i gospodarki żywnościowej, a także prezesem Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego.</u>
<u xml:id="u-109.10" who="#StanisławPawlak">W roku 1994 Państwowa Inspekcja Pracy opracowała drugi raport o wypadkach przy pracy rolniczej oraz raport o stanie ochrony pracy w rolnictwie indywidualnym.</u>
<u xml:id="u-109.11" who="#StanisławPawlak">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Sprawozdanie z działalności Państwowej Inspekcji Pracy za rok 1994 było rozpatrywane w dniu 29 sierpnia 1995 r. przez Radę Ochrony Pracy, której jestem członkiem z ramienia sejmowej Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Rada w przyjętym stanowisku pozytywnie oceniła roczną pracę Państwowej Inspekcji Pracy oraz przedłożone sprawozdanie. Sejmowa Komisja Polityki Społecznej również wnosi o przyjęcie do wiadomości tego dokumentu. Będę więc głosował za jego przyjęciem.</u>
<u xml:id="u-109.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-110">
<u xml:id="u-110.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-110.1" who="#MarekBorowski">Przemawiał pan poseł Stanisław Pawlak z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-110.2" who="#MarekBorowski">Teraz przyszła kolej na pana posła Romana Edwarda Borka, aliści nie dostrzegam go wśród obecnych.</u>
<u xml:id="u-110.3" who="#MarekBorowski">W związku z tym bardzo proszę o zabranie głosu pana posła Wojciecha Nowaczyka z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-111">
<u xml:id="u-111.0" who="#WojciechNowaczyk">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Z dużą uwagą zapoznaliśmy się ze sprawozdaniem głównego inspektora pracy z działalności za rok 1994. Sprawozdanie to jest rozpatrywane dość późno, ale jak mówi ludzkie przysłowie: lepiej późno niż wcale. Mówili na ten temat moi przedmówcy. Jest to bolesne zjawisko, ale miejmy nadzieję, że występuje po raz ostatni.</u>
<u xml:id="u-111.1" who="#WojciechNowaczyk">Zabierając głos w dzisiejszej dyskusji nad sprawozdaniem państwowego inspektora pracy, przedłożonym w druku sejmowym nr 1181, nie zamierzam go omawiać, ale chciałbym podzielić się uwagami, jakie na tle tego sprawozdania się nasuwają.</u>
<u xml:id="u-111.2" who="#WojciechNowaczyk">Państwowa Inspekcja Pracy w swoim programie działania stawia sobie za cel nie tylko sprawowanie kontroli i nadzoru nad przestrzeganiem prawa pracy, ale również podejmowanie działalności promocyjnej, informacji i doradztwa z zakresu prawa pracy. Zasługuje to na szczególne podkreślenie w obecnej dobie dużych przemian gospodarczych i społecznych. Powstają nowe podmioty gospodarcze, zmienia się prawo, pracodawcy nie zawsze potrafią znaleźć się w gąszczu przepisów. Dotyczy to szczególnie małych zakładów pracy, zatrudniających po kilku i kilkunastu pracowników. Właściciele owych zakładów do niedawna byli pracownikami przedsiębiorstw państwowych lub spółdzielczych, a sytuacja na rynku pracy zmusiła ich do podjęcia decyzji o prowadzeniu działalności gospodarczej na własny rachunek. Przy czym nawet małe podmioty gospodarcze w skali makro dają zatrudnienie znaczącej grupie obywateli naszego kraju. Powstaje jednak dylemat, jak pogodzić interesy obu stron - pracodawcy i pracowników - w sytuacji kiedy dający zatrudnienie nie zawsze przestrzegają obowiązujących przepisów prawa pracy.</u>
<u xml:id="u-111.3" who="#WojciechNowaczyk">Sprawozdanie głównego inspektora pracy, jak również wyniki kontroli przeprowadzonych w terenie przez inspektorów pracy wskazują na niezadowalający stan bezpieczeństwa i higieny pracy oraz łamanie przepisów w zakresie prawa pracy. Państwowi inspektorzy pracy słusznie żądają od pracodawców stworzenia zatrudnionym pracownikom bezpiecznych i higienicznych warunków pracy oraz przestrzegania w pewnym zakresie zobowiązań wynikających ze stosunku pracy. Pracodawcy natrafiają nadal na szereg trudności związanych z prowadzeniem zakładu pracy. Są to trudności nie tylko natury finansowej, ale również organizacyjnej i edukacyjnej. Szczególnie w zakresie edukacji tkwią duże rezerwy w dziedzinie zarządzania ochroną pracy i są to sprawy bardzo poważne.</u>
<u xml:id="u-111.4" who="#WojciechNowaczyk">W moim okręgu wyborczym, by tę sytuację poprawić, inspiruję spotkania, na których przedstawiciele miejscowej inspekcji pracy przedstawiają pracodawcom obowiązujące przepisy prawa pracy, udzielają porad oraz informacji technicznych w zakresie eliminowania zagrożeń dla życia i zdrowia pracowników. Zorganizowane ostatnio spotkanie ok. 50 pracodawców z państwowym inspektorem pracy zostało przyjęte z dużym zainteresowaniem i zadowoleniem przez wszystkich, którzy w nim uczestniczyli. Pracodawcy mieli okazję poznać szczegółowo punkt widzenia inspektora pracy na sprawy związane z przestrzeganiem przepisów prawa pracy, a ponadto zostali zapoznani z niektórymi nowymi rozwiązaniami zawartymi w ustawie nowelizującej Kodeks pracy. W najbliższym czasie zamierzam zorganizować - na szczeblu wojewódzkim - spotkanie przedstawicieli pracodawców i Okręgowego Inspektoratu Pracy w Poznaniu, mające na celu popularyzowanie nowo ustanowionych przepisów prawa pracy. Ma to szczególne znaczenie w przededniu wejścia w życie nowych uregulowań zawartych w Kodeksie pracy.</u>
<u xml:id="u-111.5" who="#WojciechNowaczyk">Potwierdzeniem konieczności prowadzenia w terenie działalności edukacyjnej, popularyzatorskiej i promocyjnej są spotkania z wyborcami, jak również znaczna liczba skarg na pracodawców, napływających do Państwowej Inspekcji Pracy. Skargi te w znakomitej większości są zasadne i bardzo często wynikają z małej wiedzy pracodawców. Jednym z najbardziej brutalnych przewinień pracodawców jest łamanie przepisów w zakresie wypłaty wynagrodzeń i innych świadczeń wynikających ze stosunku pracy. Bardzo często w takich wypadkach okazywało się, że nieznajomość przepisów - najczęściej podawana przez pracodawców jako argument wyjaśniający - nigdy nie pozostawała w sprzeczności z ich interesem, ale zawsze działała na niekorzyść pracowników. Oczywiste jest, że w wypadkach gdy w ewidentny sposób poszkodowany zostaje pracownik utrzymujący się z pracy najemnej, nie wystarczają już działania edukacyjne, ale celowe jest podejmowanie działań represyjnych w stosunku do osób winnych - i to, słusznie, czyni Państwowa Inspekcja Pracy.</u>
<u xml:id="u-111.6" who="#WojciechNowaczyk">Podejmowanie w terenie działań popularyzatorskich i promujących zagadnienia ochrony pracy powinno przyczynić się również do poprawy stanu warunków pracy. Efekt ten może być osiągnięty nie tylko po zaangażowaniu znacznych środków finansowych, ale również drogą poprawy efektywności zarządzania sprawami związanymi z ochroną pracy. Istnieje pilna potrzeba uświadomienia pracodawcom konieczności przywiązywania należytej wagi do służby bhp w zakładzie, która powinna być organem doradczym i kontrolnym pracodawcy. Służby bhp nie wykonują podstawowych swych funkcji; często traktowane są formalnie i powierzchownie. Pracodawcy niejednokrotnie zajmują pozycję zachowawczą i oczekują na wskazanie nieprawidłowości przez instytucje nadzoru nad warunkami pracy, w tym głównie przez Państwową Inspekcję Pracy. Taki stan może mieć ujemny wpływ na funkcjonowanie zakładów w przyszłości - po wprowadzeniu oczekiwanego przez Państwową Inspekcję Pracy nowego modelu zróżnicowania składki na ubezpieczenie społeczne w zależności od występującej kategorii ryzyka zawodowego. Na fakt ten zwracali już zresztą uwagę moi przedmówcy.</u>
<u xml:id="u-111.7" who="#WojciechNowaczyk">Ostatnia nowelizacja przepisów Kodeksu pracy stwarza nadzieję na uporządkowanie najpilniejszych problemów ochrony pracy. Cel ten zostanie osiągnięty wówczas, gdy nastąpi m.in., po pierwsze, podniesienie wiedzy o przepisach prawa pracy, po drugie, poprawa przestrzegania tych przepisów. Według mojego rozpoznania mogę stwierdzić, że Państwowa Inspekcja Pracy programowo włącza się w realizację celu edukacyjnego i można jej za to wyrazić słowa uznania i podziękowania. Ale moje zdumienie wywołuje fakt (może się mylę), że wobec tak ważnych problemów, jakie powstają w zakresie działania Państwowej Inspekcji Pracy, mało jest zainteresowania ze strony prasy, radia i telewizji. Włączenie się tych instytucji, które przecież powszechnie docierają do świadomości społecznej, mogłoby wiele zrobić dla szeroko pojętego dobra społecznego, dla podniesienia na wyższy poziom zagadnień ochrony pracy i jej bezpieczeństwa, zarówno dla pracobiorców, jak i pracodawców.</u>
<u xml:id="u-111.8" who="#WojciechNowaczyk">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Przyłączam się do wniosku komisji i moich przedmówców, żeby sprawo-zdanie przedłożone Sejmowi przez głównego inspektora pracy w druku nr 1283 przyjąć do wiadomości. Wyrażam jednocześnie głęboką nadzieję, że kolejne sprawozdanie za rok 1995 nie będzie musiało tak długo czekać, by mógł się z nim zapoznać Wysoki Sejm.</u>
<u xml:id="u-111.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-112">
<u xml:id="u-112.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo panu posłowi Nowaczykowi.</u>
<u xml:id="u-112.1" who="#MarekBorowski">Obecnie proszę o zabranie głosu pana posła Mariana Michalskiego z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-113">
<u xml:id="u-113.0" who="#MarianMichalski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Mnogość przemian, zmian, uregulowań prawnych oraz wszelkich przewartościowań merytorycznych i liczbowych w strukturze zatrudnienia skłania do cyklicznych analiz i oceny stanu ochrony pracy zarówno w sektorze publicznym, jak i prywatnym. Dzisiaj na szczęście nie musimy już udowadniać, że ochrona pracy ma ścisły związek z organizacją pracy, że stanowi integralną część polityki zatrudnienia i tworzenia miejsc pracy w zakładach, instytucjach i stowarzyszeniach. Stąd, moim zdaniem, przedkładanie Wysokiej Izbie sprawozdania z działalności Państwowej Inspekcji Pracy w odstępach rocznych jest ze wszech miar wskazane. Podobnie jak przedmówcy pragnę zwrócić uwagę na dość znamienny szczegół dotyczący terminu debaty sejmowej. W marcu 1996 r. odbywamy debatę nad sprawozdaniem z 1994 r., co w moim odczuciu jest praktyką budzącą zastrzeżenia. Bardziej skuteczny wymiar miałby termin składania sprawozdania głównego inspektora pracy pod koniec pierwszego półrocza następnego roku po okresie sprawozdawczym. Pragnę przypomnieć, że druk nr 1181 ze sprawozdaniem głównego inspektora pracy już 30 czerwca 1995 r. wpłynął do laski marszałkowskiej.</u>
<u xml:id="u-113.1" who="#MarianMichalski">Wracając do treści sprawozdania, warto zwrócić uwagę na generalny wskaźnik (0,7%) obniżenia osób poszkodowanych w wypadkach przy pracy w gospodarce narodowej. W stosunku do 1993 r. zmniejszyła się również liczba poszkodowanych z ciężkimi uszkodzeniami ciała, bo aż o 17%, oraz zmalała liczba wypadków śmiertelnych - o 3%. Podkreślam ten fakt, albowiem wskaźniki te nabierają jeszcze większego wymiaru wartości w zestawieniu z 3-procentowym wzrostem przeciętnej liczby pracujących w 1994 r. Niepokoi wzrost liczby osób poszkodowanych w wypadkach, pracujących w sektorze prywatnym, co świadczyć może o złej organizacji pracy i braku odpowiedniego przestrzegania podstawowych zasad jej bezpieczeństwa.</u>
<u xml:id="u-113.2" who="#MarianMichalski">Ciągły wzrost zapadalności na choroby zawodowe w latach 1971–1994 w zasadzie nie napawa optymizmem. W poprzedniej debacie nad analogicznym sprawozdaniem za 1993 r. dużo uwagi podczas swojego wystąpienia poświęciłem problemowi zapadalności na choroby zawodowe w oświacie i wychowaniu, kulturze i sztuce oraz w kulturze fizycznej. I oto po roku Instytut Medycyny Pracy w Łodzi wykazuje, że w oświacie i kulturze odnotowano największą zapadalność na choroby zawodowe, bo aż 221,6 przypadków na 100 tys. zatrudnionych. Stąd nasuwa się wniosek, że wymienione resorty nie są lub nie chcą być zainteresowane tym problemem, a jeżeli tak, to na pewno w niewielkim stopniu. Ten negatywny awans, jeśli chodzi o zapadalność na choroby zawodowe, z drugiego miejsca w 1993 r. na pierwsze w 1994 r., winien zmusić rząd do podjęcia badań nad przyczynami tego ważnego, a zarazem przykrego zjawiska dotyczącego zatrudnionych w oświacie i kulturze. Sądzę, że nie wynika to tylko z nadmiernego eksploatowania fałd głosowych, lecz nade wszystko z nieodpowiednich warunków higienicznych miejsca pracy — chodzi o wpływ hałasu, zapylenia, temperatury otoczenia nieodpowiednie oświetlenie, stres. Nie można również wykluczyć innych specyficznych dla danego zawodu szkodliwych czynników. Jak wiemy, w zawodzie nauczyciela pensja jest niewystarczająca, stąd ciągła pogoń za godzinami pracy, ażeby utrzymać rodzinę, stresy, niehigieniczny tryb nie tylko życia, ale i pracy. Po raz kolejny pragnę podkreślić, że obiegowe opinie, jakoby nauczyciele za mało pracowali w tygodniowym wymiarze godzin, mijają się z prawdą, czego potwierdzeniem jest największa zapadalność na choroby zawodowe, które chyba nie wynikają z bezczynności.</u>
<u xml:id="u-113.3" who="#MarianMichalski">Pragnę zwrócić uwagę Wysokiej Izby na rolę resortu edukacji narodowej w kształtowaniu nawyków przestrzegania prawa pracy oraz zasad związanych z bezpośrednią ochroną zajęć wynikających z praktycznej nauki zawodu, a w przyszłości ochrony pracy mającej związek z wykonywaniem danego zawodu. Współpraca inspektorów pracy z kuratoriami oświaty oraz osobami odpowiedzialnymi za oświatę w urzędach gmin jest ze wszech miar potrzebna. Za bardzo użyteczne uważam zatem działanie polegające na udziale przedstawicieli inspekcji pracy na naradach dla pracowników resortu oświaty, na których udzielają oni wskazówek, jak rozwiązywać problemy z zakresu organizacji, bezpieczeństwa pracy w placówkach oświatowych. Należy sądzić, że analogiczne rozwiązania będą miały również miejsce - i być może mają - w środowisku szkolnictwa wyższego, a przede wszystkim szkolnictwa wyższego technicznego.</u>
<u xml:id="u-113.4" who="#MarianMichalski">Podobnie jak w sprawozdaniu głównego inspektora pracy za 1993 r. w materiałach nie uwzględniono kilku resortów, a zwłaszcza obszarów działalności resortu kultury fizycznej i turystyki. Być może w kolejnym sprawozdaniu Państwowa Inspekcja Pracy uwzględni zakres dotyczący bezpieczeństwa, organizacji i ochrony pracy w wymienionych resortach. Mam tu, Wysoka Izbo, na uwadze stan techniczny obiektów, przede wszystkim boisk, zwłaszcza tych na otwartej przestrzeni, z nawierzchnią asfaltową, która bardzo często jest przyczyną wielu wypadków.</u>
<u xml:id="u-113.5" who="#MarianMichalski">Konstatując pragnę stwierdzić, że przedłożone materiały dotyczące działalności Państwowej Inspekcji Pracy w 1993 r. są bardzo starannie merytorycznie opracowane, przedstawiają pełny obraz spostrzeżeń, uwag, zaleceń z zakresu współdziałania Państwowej Inspekcji Pracy z organami władzy rządowej i samorządowej.</u>
<u xml:id="u-113.6" who="#MarianMichalski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Będę głosował za przyjęciem sprawozdania głównego inspektora pracy z działalności Państwowej Inspekcji Pracy w 1994 r.</u>
<u xml:id="u-113.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-114">
<u xml:id="u-114.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo panu posłowi Michalskiemu za zabranie głosu.</u>
<u xml:id="u-114.1" who="#MarekBorowski">Obecnie proszę o zabranie głosu pana posła Stanisława Rusznicę z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-115">
<u xml:id="u-115.0" who="#StanisławRusznica">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Jak wynika z treści sprawozdania głównego inspektora pracy z działalności Państwowej Inspekcji Pracy w 1994 r. (druk nr 1181), nastąpił dalszy dynamiczny wzrost działalności kontrolnej oraz działalności w zakresie wykorzystania środków prawnych przez inspektorów pracy Państwowej Inspekcji Pracy. W 1994 r. realizacja zadań w porównaniu do 1993 r. została znacznie zintensyfikowana. W zakresie kontroli nastąpił wzrost o 15,5% na jednego inspektora, w zakresie decyzji administracyjnych zaś o 41%. Jak wynika ze sprawozdania, w zakresie orzeczeń o ukaraniu nastąpił wzrost o 24%, a kwota wymierzanych kar wzrosła o 42,5%.</u>
<u xml:id="u-115.1" who="#StanisławRusznica">Wzrost wskaźników ilościowych, i tak już wygórowanych, wymagał dużej mobilizacji ze strony pracowników Państwowej Inspekcji Pracy, aby nie spowodować obniżenia jakości pracy, co nie nastąpiło. Należy przy tym mieć także na uwadze to, że obok tych działań, poświadczonych wskaźnikami, realizowane były przez Państwową Inspekcję Pracy w szerokim zakresie zadania na rzecz szeroko rozumianej prewencji, której celem było zapobieganie zjawiskom naruszania prawa pracy, z równoczesnym kształtowaniem świadomości prawnej adresatów norm prawnych. Wśród tych zadań, jak wynika ze sprawozdania, były m.in. zadania związane z zapobieganiem wypadkom przy pracy i chorobom zawodowym, z rolnictwem indywidualnym, z podnoszeniem znajomości prawa wśród pracodawców i pracowników oraz aktywu związkowego, a także Społecznej Inspekcji Pracy.</u>
<u xml:id="u-115.2" who="#StanisławRusznica">Państwowa Inspekcja Pracy wykorzystała w sposób poprawny swoje możliwości w zakresie orzecznictwa w sprawach o wykroczenia, na co wskazuje wzrost wydanych orzeczeń, a także wzrost wpływów pieniężnych z kar. Spotykamy się niekiedy z wypowiedziami, że zwiększenie działalności represyjnej przez te organy państwa, które mają prawo do uzyskiwania określonych wpływów pieniężnych z tytułu nakładanych kar, mogłoby zapewnić pokrycie wydatków związanych z działalnością danego organu. Są to opinie złudne, wskazujące na nieznajomość prawa. Celem kary nie jest bowiem wyłącznie represja, lecz oddziaływanie wychowawcze, a na wymiar kary wpływ ma wiele okoliczności, w tym m.in. warunki materialne obwinionego i jego rodziny. Przyglądając się podmiotom karanym przez Państwową Inspekcję Pracy, należy stwierdzić, że najwięcej osób ukaranych wywodzi się ze średniego dozoru lub są to ludzie działający z upoważnienia kierownictwa zakładu. Jest to zjawisko prawidłowe, bo odpowiedzialność za wykroczenia winna być ściśle związana z osobą, do której obowiązków należało określone działanie. Kierownik zakładu nie może odpowiadać za wszystko w zakładzie. Zarobki osób stojących niżej w hierarchii zakładowej nie są na ogół wysokie i to winno być uwzględniane przy określaniu wysokości kary, i w praktyce orzeczniczej inspektorów pracy jest brane pod uwagę.</u>
<u xml:id="u-115.3" who="#StanisławRusznica">W oparciu o swoje rozeznanie jako działacza związkowego Związku Nauczycielstwa Polskiego oraz osoby współpracującej z Okręgowym Inspektoratem Pracy w Rzeszowie podzielam stanowisko PIP, że wyniki działań kontrolnych nie pozwalają na sformułowanie pozytywnej opinii w zakresie stanu przestrzegania przepisów prawa pracy. Przyczyny tego stanu rzeczy są złożone i wymaga to przede wszystkim uporządkowania najpilniejszych problemów dotyczących ochrony pracy, w tym wydania szeregu przepisów wykonawczych do kodeksu, a także przepisów z dziedziny bhp, które zastąpiłyby unormowania z lat odległych, nie odpowiadające aktualnemu stanowi wiedzy i postępowi technicznemu.</u>
<u xml:id="u-115.4" who="#StanisławRusznica">Istnieje także potrzeba uaktywnienia organizacji pracodawców w celu podnoszenia umiejętności członków tych organizacji w zakresie stosowania prawa pracy, którego realizacja odbywa się przede wszystkim w zakładach. Stopień przestrzegania prawa pracy zależy bowiem od pracodawców, a nie od różnych instytucji kontrolnych i nadzorczych. Obowiązki w tym zakresie są w sposób nie budzący wątpliwości sprecyzowane w Kodeksie pracy.</u>
<u xml:id="u-115.5" who="#StanisławRusznica">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Wyrażam przekonanie, że przedstawione sprawozdanie głównego inspektora pracy w sposób bardzo wnikliwy i obiektywny oraz przejrzysty prezentuje kierunki i efekty działania Państwowej Inspekcji Pracy w 1994 r. Wnioski zawarte w sprawozdaniu, których realizacja zależy nie tylko od Państwowej Inspekcji Pracy, niewątpliwie wpłyną na poprawę stanu praworządności w stosunkach pracy, którego pogorszenie spowodowane jest m.in. zmianami w strukturze zakładów.</u>
<u xml:id="u-115.6" who="#StanisławRusznica">Wnoszę o przyjęcie przez Wysoką Izbę przedstawionego nam sprawozdania.</u>
<u xml:id="u-115.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-116">
<u xml:id="u-116.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-116.1" who="#MarekBorowski">Ostatni przemawiał pan poseł Stanisław Rusznica z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-116.2" who="#MarekBorowski">Lista posłów zapisanych do głosu została wyczerpana.</u>
<u xml:id="u-116.3" who="#MarekBorowski">W celu zabrania głosu zgłosili się: podsekretarz stanu w Ministerstwie Pracy i Polityki Socjalnej pan Leszek Kwiatek, zastępca głównego inspektora pracy pan Ryszard Celeda oraz sprawozdawca komisji pani poseł Krystyna Sienkiewicz. Proszę o zabieranie głosu w tej kolejności.</u>
<u xml:id="u-116.4" who="#MarekBorowski">Proszę, panie ministrze.</u>
</div>
<div xml:id="div-117">
<u xml:id="u-117.0" who="#LeszekKwiatek">Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Zanim odniosę się do kilku uwag sformułowanych w trakcie dyskusji pod adresem przedstawicieli rządu, chciałbym tylko poinformować, że nieobecność podczas dzisiejszej debaty ministra pracy i polityki socjalnej pana Andrzeja Bączkowskiego jest spowodowana ważnymi okolicznościami, niezależnymi od jego najlepszej woli. Ten zbieg okoliczności sprawia, że mnie przypada zaszczyt wystąpienia, zresztą po raz pierwszy, przed państwem.</u>
<u xml:id="u-117.1" who="#LeszekKwiatek">W kontekście uwag, jakie były tutaj formułowane, chciałbym przede wszystkim przypomnieć, że w związku z upoważnieniem zawartym w ustawie z dnia 23 października 1987 r. o utworzeniu urzędu ministra pracy i polityki socjalnej Ministerstwo Pracy i Polityki Socjalnej opracowuje corocznie dokument zawierający ocenę stanu bezpieczeństwa i higieny pracy w skali kraju wraz z wnioskami. Dokument ten, który zresztą mam przed sobą, rozpatrywany jest przez Radę Ministrów, a następnie przekazywany sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Radzie Ochrony Pracy przy Sejmie Rzeczypospolitej Polskiej. Jest to jeden z przykładów stałego zainteresowania ministra pracy i polityki socjalnej wszelkimi kwestiami związanymi z ochroną pracy.</u>
<u xml:id="u-117.2" who="#LeszekKwiatek">Chciałbym także podkreślić, iż realizowany obecnie strategiczny program rządowy pod nazwą „Bezpieczeństwo i ochrona zdrowia człowieka w środowisku pracy”, który był tutaj wielokrotnie wspominany, jest pierwszym tego rodzaju programem ustanowionym w naszym kraju. Program ten przyjęła Rada Ministrów w październiku 1994 r. na wniosek ministra pracy i polityki socjalnej oraz ministra zdrowia i opieki społecznej. Nie jest skądinąd prawdą, że program ten nie ma koordynatora, jak stwierdził jeden z przedmówców, i chciałbym przy okazji uprzejmie wyjaśnić, iż pełnomocnikiem rządu do spraw realizacji strategicznego programu rządowego jest minister pracy i polityki socjalnej pan Andrzej Bączkowski, a koordynatorem tego programu jest Centralny Instytut Ochrony Pracy. W tym kontekście należy również przekazać informację, iż zadania zawarte w programie są realizowane zgodnie z harmonogramem. Nic nie wskazuje na to, aby wyniki tego programu nie miały być wdrażane. Aktualnie został nawet opracowany raport z realizacji zadań od lutego do grudnia 1995 r. Mam ten raport ze sobą. Nawiązując do apeli, aby działalność w zakresie ochrony pracy za rok 1995 można było wcześniej poddać ocenie Wysokiej Izby, mogę poinformować, że takimi informacjami za rok 1995 ministerstwo pracy już dysponuje.</u>
<u xml:id="u-117.3" who="#LeszekKwiatek">Innym dowodem tego, że rząd przejawia zainteresowanie zapewnieniem pracownikom bezpiecznych i higienicznych warunków pracy, było podjęcie inicjatywy nowelizacji Kodeksu pracy, w tym działu dziesiątego: Bezpieczeństwo i higiena pracy. Znowelizowany dział dziesiąty uwzględnia postanowienia 8 nie ratyfikowanych do chwili obecnej przez Polskę konwencji Międzynarodowej Organizacji Pracy i dyrektyw Unii Europejskiej, możliwych do uwzględnienia w przepisie o randze ustawowej. Mam przyjemność poinformować, że aktualnie trwają prace nad wydaniem 12 aktów wykonawczych o charakterze podstawowym do działu dziesiątego i rozpoczęto prace nad pozostałymi aktami wykonawczymi dotyczącymi bezpieczeństwa i higieny pracy. Znowelizowanie tych aktów wykonawczych nie było możliwe przed uchwaleniem aktualnej zmiany działu dziesiątego Kodeksu pracy, ponieważ zawiera ona szereg zupełnie nowych regulacji.</u>
<u xml:id="u-117.4" who="#LeszekKwiatek">Na koniec niech mi wolno będzie także wyjaśnić, iż nie jest możliwe, aby ubezpieczenia wypadkowe, tj. z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych, zostały wprowadzone w oderwaniu od całego systemu ubezpieczeń społecznych, gdyż ten rodzaj ubezpieczenia musi stanowić jedno z istotnych ogniw większej całości, a więc realizacja takiego postulatu mogłaby spowodować perturbacje o trudnych do przewidzenia konsekwencjach ekonomicznych i społecznych. To wyjaśniwszy, chciałbym jednocześnie bez zastrzeżeń, z pełnym przekonaniem przyłączyć się do wyrażanego wielokrotnie na tej sali poglądu, iż poprawa stanu bezpieczeństwa i higieny pracy wymaga głębokich zmian systemowych. Z tym przekonaniem chciałbym zadeklarować, że wszystkie zgłoszone opinie i postulaty przyjmujemy jako bardzo pomocne. Dziękuję więc za te opinie i za uwagę.</u>
<u xml:id="u-117.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-118">
<u xml:id="u-118.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję panu ministrowi Leszkowi Kwiatkowi.</u>
<u xml:id="u-118.1" who="#MarekBorowski">Proszę o zabranie głosu zastępcę głównego inspektora pracy pana Ryszarda Celedę.</u>
</div>
<div xml:id="div-119">
<u xml:id="u-119.0" who="#RyszardCeleda">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Sprawozdanie głównego inspektora pracy jest przede wszystkim dokumentem urzędowym, sporządzonym zgodnie z ratyfikowaną niedawno przez Polskę konwencją nr 81 Międzynarodowej Organizacji Pracy. Zwięzłość i obiektywna prezentacja faktów są podstawowymi cechami dokumentu urzędowego. Spotykamy się czasem z uwagami, że dokument ten nie w pełni odzwierciedla ludzkie krzywdy i dramaty będące skutkiem zaniedbań, a niekiedy złej woli pracodawców. To prawda, jednak życia, a szczególnie ciemniejszych jego barw, których dotyczą raporty z kontroli, skargi napływające do Państwowej Inspekcji Pracy lub podejmowane interwencje, nie da się pomieścić na kartach dokumentu.</u>
<u xml:id="u-119.1" who="#RyszardCeleda">Pragnę zapewnić Wysoką Izbę, że właśnie dążenie, by poprzez konsekwentne egzekwowanie przestrzegania prawa łagodzić napięcia i nieść pomoc pracownikom jako z zasady stronie słabszej, jest głównym motywem działania organów Państwowej Inspekcji Pracy na wszystkich szczeblach. Treści tej debaty niewątpliwie będą dla nas mobilizującym impulsem. W wypowiedziach pań i panów posłów odnajdujemy bowiem potwierdzenie znaczenia podniesionych w sprawozdaniu problemów i przedstawionych wniosków. Pozwala to mieć nadzieję, że Wysoka Izba podziela zaprezentowaną ocenę stanu ochrony pracy, a zarazem dostrzega potrzebę pilnego rozwiązywania problemów, m.in. poprzez konsekwentne nowelizowanie przepisów prawa pracy, w szczególności aktów wykonawczych do Kodeksu pracy.</u>
<u xml:id="u-119.2" who="#RyszardCeleda">Niektórzy dyskutanci zgłosili interesujące propozycje rozwiązania pewnych problemów. I tak propozycja pani poseł Sienkiewicz, aby więcej sił inspekcji pracy skierować do poradnictwa, niewątpliwie odpowiada znacznemu zapotrzebowaniu społecznemu. Wobec ograniczonych zasobów kadrowych urzędu osłabieniu uległby jednak proces kontrolny. Rodzi się więc dylemat: Ile poradnictwa i instruktażu w działaniach Państwowej Inspekcji Pracy kosztem działalności kontrolnej jako podstawowej z punktu widzenia zadań ustawowych?</u>
<u xml:id="u-119.3" who="#RyszardCeleda">Ciekawą myśl na temat potrzeby i możliwości działania społecznej inspekcji pracy w rolnictwie indywidualnym zawarł w swym wystąpieniu pan poseł Kasprzak. Szczególnie istotne było wskazanie gminy jako inicjatora i opiekuna tego ruchu od strony organizacyjnej. Państwowa Inspekcja Pracy gotowa jest poprzeć tę inicjatywę merytorycznie, organizując szkolenia, instruktaż, a także wspierając działalność promocyjną. Dostrzegam w tym pomyśle również cenną przesłankę ożywienia współpracy pomiędzy podstawowymi ogniwami władz samorządowych a inspekcją pracy. Propozycja, aby w przypadku szczególnie poważnych naruszeń prawa pracy nakładać kary na podmioty gospodarcze, nawiązuje do praktyki stosowanej w niektórych krajach Unii Europejskiej. W przewidzianych na rok bieżący pracach nad założeniami do nowej ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy ta kwestia zostanie uwzględniona.</u>
<u xml:id="u-119.4" who="#RyszardCeleda">Pragnę zapewnić panie i panów posłów, że wszystkie zgłoszone w dyskusji propozycje rozwiązywania problemów z zakresu ochrony pracy zostaną przez nas rozważone i, jeśli to tylko możliwe, podjęte w praktyce.</u>
<u xml:id="u-119.5" who="#RyszardCeleda">W dyskusji wyrażono też uwagi na temat pracy urzędu, dając asumpt do analizy błędów i doskonalenia pracy. Wielka złożoność funkcjonowania instytucji skłania nas, by każdy sygnał rozważyć wnikliwie - szczególnie gdy pochodzi od Wysokiej Izby. Uwagi i zalecenia wyrażone przez Wysoką Izbę w czasie ubiegłorocznej debaty nad sprawozdaniem głównego inspektora pracy stały się istotną przesłanką działań podjętych przez kierownictwo Państwowej Inspekcji Pracy w celu doskonalenia pracy urzędu. Wspomniane zalecenia odnosiły się głównie do kwestii skuteczniejszego wykorzystania przez inspektorów uprawnień, a szczególnie wymierzania grzywny i występowania z wnioskami o podwyższenie składki ubezpieczeniowej, zintensyfikowania działalności kontrolnej w obszarze sektora prywatnego, skrócenia czasu trwania kontroli, szczególnie prowadzonej w małych zakładach pracy, szerszego współdziałania z urzędami państwowymi zajmującymi się problematyką ochrony pracy.</u>
<u xml:id="u-119.6" who="#RyszardCeleda">Z nie ukrywaną satysfakcją możemy dziś Wysoką Izbę poinformować, że zalecenia te w znacznym stopniu zostały spełnione. Znalazło to wyraz m.in. w liczbie zrealizowanych kontroli, wydanych decyzji inspektorskich i orzeczeń, a także skarg i porad załatwionych przy okazji kontroli. Równocześnie przedmiotem stałego zainteresowania kierownictwa urzędu jest dbałość, by poprzez optymalne wykorzystanie instrumentów prawnych, a przede wszystkim przez odpowiedni dobór zakładów do kontroli uczynić działalność kontrolną bardziej efektywną; o właściwym kierunku kształtowania polityki urzędu upewnia nas dopiero rosnąca liczba spraw skutecznie podjętych. Dlatego opinia pani poseł Sienkiewicz o bezkrytycznym przyjmowaniu danych liczbowych i fetyszyzowaniu statystyki, wyrażona w ocenie działalności organów Państwowej Inspekcji Pracy wydaje się nadmiernie uproszczona. Można zaproponować pani poseł nieco odmienne spojrzenie na sprawę oceny inspektorów jednostek organizacyjnych Państwowej Inspekcji Pracy.</u>
<u xml:id="u-119.7" who="#RyszardCeleda">Otóż niezbędnym składnikiem tej oceny, którego nie da się pominąć, jest liczba zrealizowanych kontroli i prawidłowo zastosowanych w ich wyniku środków prawnych. Nie znamy inspektoratu pracy w Europie i na świecie, w którym by z tego zrezygnowano. Drugim zaś składnikiem oceny, do którego stosowania zobowiązujemy konsekwentnie wszystkie szczeble kierownicze urzędu, jest celowość i skuteczność podjętych działań kontrolnych, a więc aspekt zdecydowanie jakościowy. Stosowanie w sposób zintegrowany obu tych składników jest w praktyce urzędu procesem niełatwym, do którego muszą się dostosować sami inspektorzy oraz ich przełożeni. Jeśli byłyby inne konkretne propozycje metodyczne w tej kwestii, zawsze jesteśmy otwarci na dyskusję.</u>
<u xml:id="u-119.8" who="#RyszardCeleda">Została tu przeprowadzona bardzo ciekawa i szeroka dyskusja na temat działań Państwowej Inspekcji Pracy, roli i polityki działania tego urzędu. Optymalnego wariantu działania - chciałbym to mocno podkreślić - nie jesteśmy w stanie wybrać sami. Możemy to zrobić tylko przy współdziałaniu z Komisją Polityki Społecznej, Radą Ochrony Pracy, jak również - jeżeli zostanie do tego przekonana - z Komisją Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów. Proszę bowiem zwrócić uwagę, że jeżeli z punktu widzenia Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów formułowane są oczekiwania i zarzuty pod adresem Państwowej Inspekcji Pracy, mianowicie że nie dość rygorystycznie wymierza grzywny, że za niski jest wpływ z grzywien, to wytycza to zarazem pewną drogę postępowania. Trzeba wobec tego odwrócić kolejność: najpierw we wspólnej dyskusji i w drodze uzgodnień musimy dokonać pewnych ustaleń. My wypowiemy się, jaki wariant jest najwłaściwszy według naszego rozeznania; jeżeli komisje sejmowe i Rada Ochrony Pracy podzielą nasz pogląd, to będzie to wspólnie przyjęty wariant działania na najbliższe lata.</u>
<u xml:id="u-119.9" who="#RyszardCeleda">Gdybym miał zająć stanowisko w tej chwili, to moim zdaniem nie jest możliwe przyjęcie idyllicznego wariantu doradztwa, instruktażu i informacji. Prawa w stosunkach pracy mamy raczej wilcze, a jeśli dodamy do tego poziom przygotowania części pracodawców, to stosowanie łagodnych środków mogłoby się stać głosem wołającego na puszczy. W związku z tym nie unikniemy stosowania drastycznych środków, należy się tylko zastanowić, jaką wybrać ich kompozycję.</u>
<u xml:id="u-119.10" who="#RyszardCeleda">Padł również zarzut, że Główny Inspektorat Pracy i okręgowe inspektoraty pracy przygotowują zbyt dużo informacji, sprawozdań. Chciałbym powiedzieć, że robimy tego tylko tyle, ile musimy. Rosnąca liczba informacji opracowywanych przez okręgowe inspektoraty pracy i przez nas, przez Główny Inspektorat Pracy, wynika z rosnącej złożoności zjawisk i problemów w zakresie ochrony pracy, głównie w dziedzinie prawa pracy, chodzi tu np. o różne formy nielegalnego zatrudnienia, rejestrację zakładowych układów zbiorowych pracy itp., rosnących potrzeb zewnętrznych, zgłaszanych np. przez komisje parlamentarne, Radę Ochrony Pracy, Komitet Społeczno-Polityczny Rady Ministrów; wynika to też ze ściślejszej współpracy z innymi organami nadzoru i kontroli, wymagającej wymiany informacji, jak również z rozszerzenia działalności promocyjnej.</u>
<u xml:id="u-119.11" who="#RyszardCeleda">Pani poseł Sienkiewicz — tak to odebrałem — stwierdziła, że jest nieprawidłowy dobór zakładów i problemów, jeśli chodzi o zakłady służby zdrowia. Wydaje nam się, że sprawa ta dotyczy nie tylko zakładów służby zdrowia, ale również innych problemów. Sygnalizowaliśmy wielokrotnie, i dzisiaj również o tym była mowa, że Państwowa Inspekcja Pracy została pozbawiona dostępu do danych jednostkowych zakładów pracy dotyczących warunków pracy, wypadków przy pracy. Doboru zakładów i problemów do kontroli dokonujemy według własnego rozeznania oraz w wyniku „zbiorowego” budowania programu Państwowej Inspekcji Pracy.</u>
<u xml:id="u-119.12" who="#RyszardCeleda">Warunki pracy w zakładach służby zdrowia nie napawają optymizmem. Uwzględniając poziom zagrożeń, liczbę wypadków i chorób zawodowych, staramy się ukierunkowywać działalność inspekcji pracy na największe zagrożenia.</u>
<u xml:id="u-119.13" who="#RyszardCeleda">Od lat w strukturze chorób zawodowych pracowników służby zdrowia dominują choroby zakaźne i inwazyjne (80% ogółu chorób zawodowych), choroby skóry, przewlekłe choroby narządów ruchu. Według danych Instytutu Medycyny Pracy w Łodzi w zakładach ochrony zdrowia i opieki społecznej w 1994 r. na 1670 przypadków stwierdzonych chorób zawodowych zarejestrowano 2 przypadki nowotworów złośliwych, powstałych w następstwie działania czynników rakotwórczych. W 1995 r. zarejestrowano 1 przypadek, który - jak wynikało z dokonanych ustaleń - nie był spowodowany narażeniem na cytostatyki. Ze względu na największą liczbę zachorowań działania Państwowej Inspekcji Pracy zmierzają do minimalizowania zagrożeń, które powodują zachorowania na wirusowe zapalenie wątroby (829 przypadków w 1994 r.).</u>
<u xml:id="u-119.14" who="#RyszardCeleda">Pragnę zapewnić, że nie wkraczamy nigdy w kompetencje lekarzy i Państwowej Inspekcji Sanitarnej. Staramy się jedynie usuwać materialne źródła powstawania tych chorób. Zgodnie więc z przyjętym słusznie założeniem koncentrujemy działalność kontrolną na zakładach, gdzie są największe zagrożenia, oraz na zagadnieniach, które stanowią największy problem. Co nie znaczy, że nie prowadzimy kontroli i rozeznania problemów o mniejszym, jak się wydaje, ciężarze gatunkowym. Problem poruszony przez panią poseł Sienkiewicz ocenialiśmy w 1995 r. Skontrolowaliśmy 98 zakładów, gdzie podawane były cytostatyki. Wyniki kontroli przedstawiamy w sprawozdaniu głównego inspektora pracy za 1995 r.</u>
<u xml:id="u-119.15" who="#RyszardCeleda">Zagadnień organizacji procesu kontrolnego dotyczyły uwagi pana posła Rulewskiego, a także pana posła Janowskiego na temat pilnej potrzeby wyodrębnienia nowej kategorii pracowników Państwowej Inspekcji Pracy, tzw. grupy kontrolerów, którzy wykonywaliby proste zadania operacyjne. W myśl zaleceń zgłoszonych w tej kwestii przez Wysoką Izbę w czasie ubiegłorocznej debaty podjęliśmy kroki, które umożliwią jeszcze w br. zrealizowanie tego zamysłu. Jesteśmy przygotowani, by w najbliższych tygodniach przedstawić sejmowej Komisji Polityki Społecznej projekt stosownego zapisu nowelizującego ustawę o Państwowej Inspekcji Pracy. Przedyskutowane też zostały koncepcje programu szkolenia kontrolerów, tak że w II półroczu możliwe będzie rozpoczęcie rekrutacji pierwszej grupy kandydatów. Na wstępie zamierzamy zebrać doświadczenia co do przydatności tej kategorii pracowników w obszarze rolnictwa indywidualnego oraz działających na terenie wsi i miast małych zakładów pracy.</u>
<u xml:id="u-119.16" who="#RyszardCeleda">Wysoki Sejmie! Dzisiejsza debata ma inspirujące znaczenie dla przyszłej działalności Państwowej Inspekcji Pracy ze względu na liczne i interesujące wątki podjęte w dyskusji. Pragnąłbym odnieść się do większości wystąpień pań i panów posłów, lecz poruszona tematyka jest zbyt obszerna. Pozwolę sobie więc jedynie w sposób syntetyczny nawiązać do głównych tematów przewijających się w dyskusji. Nim jednak do tego przejdę, chciałbym jeszcze poruszyć kilka wątków mniej może syntetycznych, ale istotnych.</u>
<u xml:id="u-119.17" who="#RyszardCeleda">Padł zarzut odnośnie do nieprawidłowości struktur organizacyjnych, w szczególności problemu zatrudniania. Chciałem tutaj z mocą podkreślić, być może się mylimy, ale naszym zdaniem, a także Rady Ochrony Pracy, o czym mówił w swym wystąpieniu prof. Pacholski, która w ubiegłym roku oceniała politykę kadrową w Państwowej Inspekcji Pracy, prowadzimy racjonalną gospodarkę etatami. Zatrudnienie w Głównym Inspektoracie Pracy od kilku lat utrzymuje się na tym samym poziomie i wynosi ok. 9,2% w stosunku do ogółu zatrudnionych w Państwowej Inspekcji Pracy. Pragnę poinformować, co może nie jest do końca argumentem w sprawie, że te proporcje zatrudnienia wynoszą odpowiednio: w Danii 22%, w Wielkiej Brytanii 24%, na Węgrzech 16%, w Hiszpanii 18%. W Państwowej Inspekcji Pracy następuje stały przyrost zadań wymagających centralnej koordynacji przez Główny Inspektorat Pracy. Centralnie musi być rozwiązany i zbudowany system informatyczny, stąd utworzenie sekcji informatyki. Departament Analiz i Statystyki od 3 lat zatrudnia 20 osób, zajmując się całokształtem sprawozdawczości, dokonywaniem analiz, tworzeniem baz danych, udzielaniem informacji potrzebnych pracownikom Państwowej Inspekcji Pracy. Chciałbym tutaj powiedzieć, że oprócz inspektorów, którzy wykonują czynności kontrolne, muszą być przecież zatrudnieni pracownicy, którzy merytorycznie wspomagają inspektorów pracy. Liczba pracowników merytorycznych bez uprawnień inspektorów pracy sięga ok. 14%. Są to radcy prawni, którzy wykonują czynności w zakresie rejestracji układów zbiorowych pracy; są to główni specjaliści, informatycy, programiści, analitycy.</u>
<u xml:id="u-119.18" who="#RyszardCeleda">Jedną z kwestii podjętych w dzisiejszej debacie była sprawa stanowisk nadinspektorów pracy. Instytucja nadinspektorów została wprowadzona na przełomie 1992 i 1993 r. po kilkumiesięcznych rzeczowych dyskusjach. To rozwiązanie organizacyjne pozytywnie oceniły Rada Ochrony Pracy oraz Prezydium Sejmu. W przekonaniu kierownictwa Państwowej Inspekcji Pracy instytucja nadinspektora ma głębokie uzasadnienie merytoryczne. Wynika to chociażby z teorii organizacji zarządzania czy prawidłowości organizacji zarządzania, a ściślej z konieczności kierowania dużymi zespołami. Okręgowe inspektoraty pracy są dużymi jednostkami organizacyjnymi i liczą od kilkudziesięciu do ponad stu osób, toteż okręgowy inspektor pracy oraz jego zastępcy nie byliby w stanie sprawnie kierować takimi dużymi zbiorowościami. Nie jest to nasz pomysł, lecz przejęcie wzoru stosowanego do wielu lat z dużym powodzeniem w inspekcjach krajów Unii Europejskiej. Za właściwy i godny wprowadzenia uznała go wizytująca Państwową Inspekcję Pracy w roku 1992 misja Międzynarodowej Organizacji Pracy. Najlepszym weryfikatorem jest praktyka, bo powoływanie się na dobre wzorce tylko po części może być przekonujące. Doświadczenia dwóch lat (1993–1994), a mamy jeszcze 1995 r., wyraźnie pokazują, że wzrosła efektywność działania Państwowej Inspekcji Pracy i wyraża to się zarówno wzrostem liczby przeprowadzonych kontroli, decyzji inspektorskich, orzecznictwa, jak też — i to w zdecydowany sposób — poprawą jakości pracy.</u>
<u xml:id="u-119.19" who="#RyszardCeleda">Padł również zarzut małej skuteczności działania Państwowej Inspekcji Pracy w obszarze realizacji wyroków sądowych. Pragnę wyjaśnić, że uznając, iż niewykonywanie prawomocnych orzeczeń sądowych jest z jednej strony niewątpliwym naruszeniem autorytetu państwa, w którego imieniu orzeczenie zostało wydane, z drugiej zaś strony jest przykładem naruszenia prawa obywatela, Państwowa Inspekcja Pracy począwszy od 1994 r. prowadzi kontrolę wykonalności wyroków z zakresu prawa pracy. Nie zajmuje się jednak egzekucją wyroków sądowych, a o nieprawidłowej egzekucji komorniczej mówi się w Polsce już dość długo. Ostatnio krytycznie na ten temat wypowiedział się w swym środowym wystąpieniu przed Wysoką Izbą rzecznik praw obywatelskich prof. Tadeusz Zieliński. Jeśli w czasie kontroli Państwowa Inspekcja Pracy stwierdzi niewykonanie wyroku sądu, stosuje przewidziane prawem środki - w stosunku do winnych orzeka karę grzywny. W wyniku działań podjętych w 1994 r. doprowadzono do zrealizowania przez inspekcję pracy ok. 60% sprawdzonych wyroków.</u>
<u xml:id="u-119.20" who="#RyszardCeleda">Pan poseł Michalski poruszył problem chorób zawodowych w szkolnictwie. Chciałbym poinformować, że podjęliśmy badania nad tym problemem i uzyskaliśmy ciekawe informacje, jak również ciekawe wnioski. Materiał ten osobiście przekażę posłowi Michalskiemu.</u>
<u xml:id="u-119.21" who="#RyszardCeleda">Wielokrotnie podnoszony był wątek skutecznych bodźców ekonomicznych motywujących pracodawców do dbałości o warunki pracy. Na pierwszym miejscu wymieniano w tym kontekście właściwe rozwiązania ubezpieczeniowe oraz konieczność wprowadzenia ulg podatkowych na inwestycje służące ochronie pracy. Pragnę nadmienić, że w sprawie nowelizacji przepisu regulującego stosowanie podwyższonej składki ubezpieczeniowej wobec zakładów winnych zaniedbań w sferze warunków pracy Państwowa Inspekcja Pracy współpracuje z ministrem pracy i polityki socjalnej. Spodziewamy się, że niebawem stosowny projekt nowelizacji tegoż rozporządzenia zostanie przedstawiony Radzie Ministrów. Rzeczywisty przełom w sferze wpływu bodźców ekonomicznych na stan ochrony pracy może przynieść dopiero reforma ubezpieczeń społecznych z wyodrębnionym funduszem na wypadki przy pracy i ewentualnie choroby zawodowe. W kwestii ścisłego powiązania odpisów inwestycyjnych z poprawą stanu warunków pracy zgłosiliśmy konkretne propozycje, przekazując sprawozdanie Radzie Ministrów. Pozytywna opinia sekretarza Rady Ministrów, którą otrzymaliśmy w ubiegłym miesiącu, stwarza perspektywę podjęcia wraz z ministrem finansów wspólnych prac nad właściwym rozwiązaniem problemu.</u>
<u xml:id="u-119.22" who="#RyszardCeleda">W licznych wypowiedziach, w tym w wystąpieniach przedstawicieli klubów Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Unii Pracy, Unii Wolności, poruszano zagadnienia dotyczące przeciwdziałania nielegalnemu zatrudnieniu, ochrony wynagrodzenia, egzekucji wyroków sądowych ze stosunku pracy (do problemu tego przed chwilą się odniosłem). Poruszali te sprawy także pan poseł Kasprzyk i pan poseł Janowski. Otóż są przesłanki do ostrożnego optymizmu we wszystkich tych kwestiach, wywołujących dotąd zaniepokojenie związków zawodowych i często uzasadnione rozgoryczenie społeczne. Państwowa Inspekcja Pracy będzie stawała się coraz skuteczniejsza, na miarę oczywiście swych możliwości wykonawczych wynikających ze stanu kadrowego. Swój ostrożny optymizm wiążemy z zapisami znowelizowanego Kodeksu pracy, którego wejście w życie stworzy w wielu aspektach nową jakościowo sytuację dla inspektora pracy. Obecny poziom kary grzywny również powinien zniechęcać pracodawców do lekceważenia prawa pracy, a szczególnie prawomocnych orzeczeń sądu w sprawach ze stosunku pracy. Należy jednocześnie podkreślić, że inspekcja pracy nie zamierza korzystać z nowych uprawnień w sposób przesadny. Organa inspekcji już prowadzą, i będą kontynuowały przez wiele miesięcy, szeroką akcję informacyjną i szkoleniową dla organizacji pracodawców i związków zawodowych na temat nowych regulacji kodeksowych. Chcemy, aby przede wszystkim pracodawcy dobrze poznali swe nowe obowiązki oraz uprawnienia organów nadzoru.</u>
<u xml:id="u-119.23" who="#RyszardCeleda">W wystąpieniu w imieniu Klubu Parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego pan poseł Kasprzyk zwrócił uwagę, że w związku z ratyfikowaniem w ubiegłym roku przez nasz kraj konwencji nr 129 Międzynarodowej Organizacji Pracy, dotyczącej inspekcji pracy w rolnictwie, wskazane jest określenie pewnej perspektywicznej koncepcji postępowania w sprawach ochrony pracy w rolnictwie indywidualnym. Sprawie zaangażowania Państwowej Inspekcji Pracy w ochronę pracy rolniczej poświęcili też uwagę w swoich wystąpieniach pani poseł Zofia Grzebisz-Nowicka oraz pan poseł Stanisław Pawlak. Państwowa Inspekcja Pracy prowadzi obecnie działalność instruktażowo-doradczą oraz szkoleniową w rolnictwie indywidualnym w bardzo ograniczonym zakresie. Na jej rozszerzenie nie pozwalają ani możliwości kadrowe (ok. 100 osób łącznie, po 2 osoby na województwo), ani uprawnienia ustawowe.</u>
<u xml:id="u-119.24" who="#RyszardCeleda">W roku 1995, równolegle ze sprawozdaniem dziś rozpatrywanym, został przygotowany przez inspekcję pracy i przedstawiony organom parlamentu raport o stanie ochrony pracy w rolnictwie indywidualnym. Wnioski wynikające z tego dokumentu przemawiają za rozszerzeniem zaangażowania państwa w działania służące poprawie poziomu bezpieczeństwa pracy w rolnictwie. Jest to zresztą zgodne z tendencjami występującymi w wielu krajach europejskich. Proces taki może być efektywny tylko wówczas, jeśli będzie realizowany przy ścisłym współdziałaniu właściwych organów państwowych. Dlatego w końcu ub. r. główny inspektor pracy zawarł porozumienie z ministrem rolnictwa i gospodarki żywnościowej, głównym inspektorem sanitarnym oraz prezesem Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego, dotyczące wspólnych działań na rzecz bezpieczeństwa pracy w rolnictwie indywidualnym. Można się spodziewać, iż sygnatariusze tego porozumienia będą stanowili właściwe forum do wypracowania długofalowej koncepcji objęcia nadzorem rolnictwa indywidualnego. Pozwoli to również określić przyszłe, nie wywołujące kolizji kompetencyjnych, zadania Państwowej Inspekcji Pracy w tym obszarze.</u>
<u xml:id="u-119.25" who="#RyszardCeleda">Chciałbym jeszcze krótko odnieść się do problemu współdziałania Państwowej Inspekcji Pracy z partnerami społecznymi i Społeczną Inspekcją Pracy. Temat ten był szeroko dyskutowany. Państwowa Inspekcja Pracy, zachowując właściwą neutralność i apolityczność, o czym też dzisiaj była na tej sali mowa, wymaganą na podstawie konwencji Międzynarodowej Organizacji Pracy, wspomaga merytorycznie organizacje reprezentujące obie strony stosunku pracy. Dotyczy to głównie tak potrzebnych obecnie szkoleń w związku z szerokim zakresem nowelizacji prawa pracy.</u>
<u xml:id="u-119.26" who="#RyszardCeleda">Niepokojący z punktu widzenia niezbędnej równowagi jest utrzymujący się brak obecności związków zawodowych w ogromnej większości zakładów sektora prywatnego. W ślad za tym idzie też brak Społecznej Inspekcji Pracy. Ostatnio główny inspektor pracy zwrócił się do central związkowych z propozycją spotkań poświęconych założeniom nowelizacji ustawy o Społecznej Inspekcji Pracy oraz współdziałaniu promującemu Społeczną Inspekcję Pracy w zakładach sektora prywatnego. Można oczekiwać, że zapis w znowelizowanym kodeksie, który m.in. na wniosek Państwowej Inspekcji Pracy przyznaje społecznemu inspektorowi pracy ochronę szczególną stosunku pracy w przypadku zwolnień grupowych, wpłynie pozytywnie na przywrócenie rangi tej potrzebnej, a przecież będącej ostatnio w regresie instytucji.</u>
<u xml:id="u-119.27" who="#RyszardCeleda">Gdy zaś chodzi o współdziałanie z organizacjami pracodawców, to przy całej życzliwości musimy stwierdzić, że nadal pozostają aktualne wnioski głównego inspektora pracy, które przedstawił Wysokiej Izbie przed rokiem. Organizacje te ciągle jeszcze nie są przygotowane do pełnienia funkcji koordynatora i organizatora problematyki ochrony pracy. Stąd nierzadko wnioski prewencyjne inspekcji pracy, na przykład z kampanii kontrolnych, nie znajdują właściwego adresata. Niegdyś rolę adresata wniosków prewencyjnych organów nadzoru odgrywały zjednoczenia i inne urzędy państwowe. W gospodarce rynkowej funkcje te muszą przejąć organizacje pracodawców. Jednak państwo powinno stworzyć im warunki profesjonalnego rozwoju, również w sferze ochrony pracy.</u>
<u xml:id="u-119.28" who="#RyszardCeleda">Pragnę podziękować paniom i panom posłom za uwagę. Z satysfakcją przyjęliśmy te wypowiedzi, które były zbieżne z naszymi wnioskami i wyrażały akceptację dotychczasowych kierunków działania. Z uwagą wysłuchaliśmy wskazań i zaleceń dotyczących dalszej działalności Państwowej Inspekcji Pracy. Wdzięczni jesteśmy także za uwagi krytyczne, również za te szczególnie ostre i bezkompromisowe. Pragniemy przede wszystkim doskonalić pracę swojego urzędu. Ufamy, że w każdej krytyce znajdziemy pierwiastek, który nas do tego celu przybliży.</u>
<u xml:id="u-119.29" who="#RyszardCeleda">W wyniku dzisiejszej debaty kierownictwo Państwowej Inspekcji Pracy dostrzega potrzebę odbywania spotkań z klubami parlamentarnymi w celu bardziej szczegółowego przybliżenia problemów ochrony pracy i działalności urzędu. W pierwszej kolejności główny inspektor pracy zamierza zwrócić się z taką propozycją do przewodniczącego klubu Unii Pracy. Jesteśmy przekonani, że tak Unia, jak i inspekcja, gotowe służyć ochronie pracy, znajdą wspólny język w otwartej, bezpośredniej dyskusji, wolnej od presji czasu. Zagadnienie ochrony pracy dotyczy żywej tkanki społecznej, która alergicznie reaguje na opieszałość lub bezduszność. W naszej działalności mamy to na uwadze. Dlatego bardzo poważnie potraktujemy sprawy tu podniesione. Ze sposobu, w jaki to zrobimy, zamierzamy zdać sprawę Wysokiej Izbie. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-119.30" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-120">
<u xml:id="u-120.0" who="#MarekBorowski">Wystąpił zastępca głównego inspektora pracy pan Ryszard Celeda, któremu dziękuję.</u>
<u xml:id="u-120.1" who="#MarekBorowski">Obecnie proszę o zabranie głosu panią posłankę Krystynę Sienkiewicz sprawozdawcę komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-121">
<u xml:id="u-121.0" who="#KrystynaSienkiewicz">Panie Marszałku! Wysoka, przetrzebiona i zmęczona, Izbo! Otóż dziękuję panu marszałkowi za to, że przypomniał, iż byłam sprawozdawcą komisji. Panie Celeda, byłam sprawozdawcą komisji i nawet przez moment nie zabierałam głosu w debacie indywidualnej. Natomiast cenię wybranie Unii Pracy na pierwszy klub do takiego spotkania czy debaty, a jest to wybór polityczny.</u>
<u xml:id="u-121.1" who="#KrystynaSienkiewicz">Moje wystąpienie sprowadzi się do kilku sprostowań. Pierwszego już dokonałam. Moja wypowiedź była wypowiedzią sprawozdawcy komisji; co ona powinna zawierać, określa ściśle regulamin Sejmu - powinna rzetelnie odzwierciedlać przebieg dyskusji w trakcie posiedzenia komisji.</u>
<u xml:id="u-121.2" who="#KrystynaSienkiewicz">Sprostowanie drugie zostało nadane faksem, jest opatrzone pieczęcią skarbnika sekretarza Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność” w dolnośląskim okręgu Państwowej Inspekcji Pracy, pieczęcią przewodniczącego NSZZ „Solidarność”, pieczęcią Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność”, pieczęcią okręgowego inspektora pracy. Nosi ono datę: dnia 29 marca 1996 r., miejscowość:Wrocław, dalej jest: Pan Bogdan Krysiewicz, poseł na Sejm RP, przewodniczący Komisji Polityki Społecznej Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej. I dalej:</u>
<u xml:id="u-121.3" who="#KrystynaSienkiewicz">Pani poseł Krystyna Sienkiewicz, sprawozdawca stanowiska Komisji Polityki Społecznej Sejmu RP na temat sprawozdania głównego inspektora pracy za rok 1994, aczkolwiek zastrzegła na wstępie, że stanowisko komisji zostało ustalone w październiku 1995 r., wyraziła się w dniu dzisiejszym, że konflikt w Okręgowym Inspektoracie Pracy we Wrocławiu trwa nadal. W powszechnym odbiorze przyjęto, że w Okręgowym Inspektoracie Pracy we Wrocławiu nadal istnieje konflikt pracowniczy. Powyższemu stwierdzeniu w dniu 29 marca 1996 r. kategorycznie zaprzeczamy, prosząc uprzejmie o sprostowanie tej wiadomości.</u>
<u xml:id="u-121.4" who="#KrystynaSienkiewicz">Otóż właśnie tę wiadomość prostuję. Przepraszam. Przyjmuję to wyjaśnienie jednego związku zawodowego i okręgowego inspektora pracy w dobrej wierze. Przy okazji chcę zapytać, czy forma polegająca na powierzeniu obowiązków na 6 miesięcy w tymże inspektoracie pracy została zastąpiona czymś trwalszym, na przykład powołaniem na stanowisko. Z uwagi na czas, proszę o odpowiedź na piśmie, bo jednak jest to zawsze dokument.</u>
<u xml:id="u-121.5" who="#KrystynaSienkiewicz">Chciałabym jeszcze powiedzieć, że niektórzy z występujących koleżanek i kolegów posłów jakby zapomnieli - szczególnie chodzi mi o największe kluby - że to między innymi głosy posłów Sojuszu Lewicy Demokratycznej zdecydowały, a nie jest to tylko z winy Prezydium Sejmu, że tak późno doszło do rozpatrywania sprawozdania za rok 1994. Najpierw na wniosek posła SLD, notabene członka Rady Ochrony Pracy, w styczniu z porządku obrad został zdjęty punkt dotyczący tego problemu, a następnie dwukrotnie posłowie SLD, w tym związkowcy, nie poparli wniosku Unii Pracy o wcześniejsze rozpatrzenie sprawozdania niż w przededniu kwietnia. Odsyłam w tej sprawie do odpowiednich diariuszy.</u>
<u xml:id="u-121.6" who="#KrystynaSienkiewicz">Niezrozumiałe są też żale nad mizerią środków Państwowej Inspekcji Pracy wyrażane przez posłów, którzy głosowali za uchwaleniem budżetu - mam nadzieję, mając pełną tego świadomość. Uwagę tę adresuję do pani poseł, która ubolewała, iż nie zatrudniono kontrolerów. Wybór jest prosty. To Sejm decyduje o przyznaniu środków Państwowej Inspekcji Pracy. Mam wrażenie, że niektórzy spośród nas mówili o innej instytucji, innym sprawozdaniu i o innych faktach: o instytucji cierpiącej na niedobór środków w sytuacji, kiedy Państwowa Inspekcja Pracy podlega wprost Sejmowi, o instytucji cierpiącej na niedostatki kadrowe, brak instrumentów prawnych itd.</u>
<u xml:id="u-121.7" who="#KrystynaSienkiewicz">Odniosę się do wniosków pozytywnych, ponieważ potwierdzały one tok rozumowania posłów z Komisji Polityki Społecznej o potrzebie zmiany ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy, włączenia w funkcje nadzorcze Społecznej Inspekcji Pracy, związków zawodowych, ustawy o ubezpieczeniu społecznym (w tym od ryzyka wypadku), zmiany systemu preferencyjnych podatków i kredytów, a także przebudowy całego systemu ochrony pracy - by nie było enklaw odpowiedzialnych za określone fragmenty czy - wszystko jedno, jakiego określenia użyć - enklaw, azylów, urzędów, instytucji, organów (odpowiednie sformułowanie można podkreślić).</u>
<u xml:id="u-121.8" who="#KrystynaSienkiewicz">Klub Parlamentarny Unii Pracy pozostawił marszałkowi Sejmu wniosek w sprawie kierownictwa Państwowej Inspekcji Pracy. Do tego oczywiście nie odniosę się, bo to przekracza kompetencje sprawozdawcy Komisji Polityki Społecznej.</u>
<u xml:id="u-121.9" who="#KrystynaSienkiewicz">Liczni posłowie wypowiadali się, iż Państwowa Inspekcja Pracy jest jednym z organów kontroli ochrony pracy. Tak, jest kilkadziesiąt inspekcji. Ale czy to rolą Sejmu jest integrowanie współpracy z Policją, strażą pożarną, ratownictwem chemicznym, dozorem technicznym, Państwową Inspekcją Sanitarną, Inspekcją Ochrony Środowiska, ZUS itd.? Mogłabym wyliczać jeszcze inne organy. I aczkolwiek nie ma adresata dla mojego pytania, dla tego postulatu, to jest to jeszcze jeden wzmacniający głos wzywający do zmiany systemu nadzoru nad warunkami pracy, systemu ochrony pracy.</u>
<u xml:id="u-121.10" who="#KrystynaSienkiewicz">Chciałabym zapytać, do kogo adresowany jest wniosek o zmianę ustawy z 6 marca 1981 r. o Państwowej Inspekcji Pracy. Czy do posłów — o odpowiedź poproszę pana inspektora na piśmie — w sytuacji kiedy Główny Inspektorat Pracy dysponuje kadrą, bazą, wiedzą i, cytuję tu pana Ryszarda Celedę: „zna najwłaściwsze warianty”. A zatem nic, tylko za ciosem.</u>
<u xml:id="u-121.11" who="#KrystynaSienkiewicz">Zapewne w tej nowej ustawie trzeba będzie inaczej określić rolę inspekcji pracy, ale również Rady Ochrony Pracy. Uwagi zgłoszone pod adresem Rady Ochrony Pracy II kadencji, powołanej w lipcu 1994 r. (a jestem jej wiceprzewodniczącą), odbieram z pokorą. Zastanowimy się, ile było w tych wypowiedziach obiektywizmu, ile myślenia życzeniowego, ile wynikało z niewiedzy, a ile było oparte na konkretnych dokumentach czy przekazach. Współpracuję z inspekcją pracy - nie tylko z tytułu uczestnictwa w Komisji Polityki Społecznej czy Radzie Ochrony Pracy. Pełnię dyżury z inspektorami pracy, cenię ich wiedzę, zaangażowanie czy wręcz nie spotykane dziś umiłowanie pracy - strasznie anachroniczne już umiłowanie pracy, którym się oni odznaczają. Mam dla nich wielki szacunek i uznanie, ale jest to moja osobista tylko opinia.</u>
<u xml:id="u-121.12" who="#KrystynaSienkiewicz">Zaś jako sprawozdawca komisji, w związku z licznymi wypowiedziami, mam pytanie, na które również - zastrzegam - o odpowiedź proszę na piśmie, również w imieniu tych posłów, którzy je zadawali. Otóż w Państwowej Inspekcji Pracy pracują inspektorzy o najwyższych kwalifikacjach, prawie wyłącznie z wyższym wykształceniem. Misja Międzynarodowej Organizacji Pracy zaleca zatrudnianie personelu wspomagającego inspektorów, czyli tej grupy kontrolerów, o której pan Celeda mówił, o nieco innym zakresie uprawnień decyzyjnych, ale odciążających tych znakomitych profesjonalistów. Chciałabym dowiedzieć się, na jakim etapie jest wdrożenie nauczania zawodu technik bezpieczeństwa i higieny pracy. Przed rokiem przy takiej debacie słyszeliśmy o tym jako o fakcie, o czymś, co już się dzieje. Kiedy rozpocznie się kształcenie wykładowców bezpieczeństwa i higieny pracy oraz ergonomii w centrum edukacyjnym Centralnego Instytutu Ochrony Pracy?</u>
<u xml:id="u-121.13" who="#KrystynaSienkiewicz">I już na zakończenie: dziękuję za przyjęcie sprawozdania Komisji Polityki Społecznej, przede wszystkim sprawozdania głównego inspektora pracy, pomimo krytycznych uwag. Gdzież je jednak mamy wypowiadać, jeżeli nie w Sejmie, który pełni funkcję nadzorczą wobec inspekcji pracy? Ale nie było ani jednego wniosku o odrzucenie tegoż sprawozdania.</u>
<u xml:id="u-121.14" who="#KrystynaSienkiewicz">Wszystkie przedstawione tu uwagi, pomysły, wnioski zostaną wykorzystane w pracach Komisji Polityki Społecznej, w której z niezwykłą uwagą odnosimy się do tego problemu. Będziemy tam dyskutować o magii czy o wymowie liczb, jest to bowiem również sprawa interpretacji.</u>
<u xml:id="u-121.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-122">
<u xml:id="u-122.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo sprawozdawcy komisji pani poseł Krystynie Sienkiewicz.</u>
<u xml:id="u-122.1" who="#komentarz">(Poseł Zygmunt Jakubczyk: Proszę o głos, panie marszałku.)</u>
<u xml:id="u-122.2" who="#MarekBorowski">W jakiej sprawie, panie pośle?</u>
<u xml:id="u-122.3" who="#komentarz">(Poseł Zygmunt Jakubczyk: Sprostowania.)</u>
<u xml:id="u-122.4" who="#MarekBorowski">Sprostowania, ale dotyczącego pańskiej wypowiedzi, tak?</u>
<u xml:id="u-122.5" who="#komentarz">(Poseł Zygmunt Jakubczyk: Tak jest.)</u>
<u xml:id="u-122.6" who="#MarekBorowski">Bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-123">
<u xml:id="u-123.0" who="#ZygmuntJakubczyk">Panie marszałku, chciałbym w ramach sprostowania odnieść się do fragmentu mojego wystąpienia, który raczyła przytoczyć pani poseł Grzebisz-Nowicka. Pani poseł, powiedziałem, że złośliwi mówią, ja zaś do takich nie należę.</u>
</div>
<div xml:id="div-124">
<u xml:id="u-124.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-124.1" who="#MarekBorowski">Rzeczywiście to wyjaśnia sprawę.</u>
<u xml:id="u-124.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-124.3" who="#MarekBorowski">Zamykam dyskusję.</u>
<u xml:id="u-124.4" who="#MarekBorowski">Zachęcam do pozostania, jeśli wolno prosić, ponieważ mamy do rozpatrzenia jeszcze jeden punkt.</u>
<u xml:id="u-124.5" who="#MarekBorowski">Komisja Polityki Społecznej proponuje, aby Sejm przyjął do wiadomości sprawozdanie głównego inspektora pracy z działalności Państwowej Inspekcji Pracy w 1994 r.</u>
<u xml:id="u-124.6" who="#MarekBorowski">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm propozycję przyjął.</u>
<u xml:id="u-124.7" who="#MarekBorowski">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-124.8" who="#MarekBorowski">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 18 porządku dziennego: Pierwsze czytanie poselskiego projektu uchwały w sprawie powołania Komisji Nadzwyczajnej do zbadania zgodności z prawem postępowania regulacyjnego (druk nr 973).</u>
<u xml:id="u-124.9" who="#MarekBorowski">Proszę o zabranie głosu panią poseł Barbarę Labudę w celu przedstawienia uzasadnienia projektu uchwały.</u>
</div>
<div xml:id="div-125">
<u xml:id="u-125.0" who="#BarbaraLabuda">Panie Marszałku! Panie Posłanki! Panowie Posłowie! Pragnę odpowiedzieć dzisiaj na pytanie, dlaczego powinna zostać powołana sejmowa Komisja Nadzwyczajna, która zbadałaby proces przekazywania kościołowi katolickiemu majątku narodowego i przedstawiła opinii publicznej informację na ten temat.</u>
<u xml:id="u-125.1" who="#BarbaraLabuda">Zwrot mienia ruchomego i nieruchomego kościołowi katolickiemu lub jego nieodpłatne przekazywanie jest obecnie jedyną szeroko w Polsce realizowaną reprywatyzacją majątku. Podstawą prawną owej reprywatyzacji jest ustawa z dnia 17 maja 1989 r. o stosunku państwa do kościoła katolickiego w Rzeczypospolitej Polskiej, przyjęta za rządów premiera Rakowskiego, a w październiku 1991 r., za rządów premiera Bieleckiego, znowelizowana w części dotyczącej kościelnych majętności. Nowela ta znacznie powiększyła zakres dopuszczalnych prawnie rewindykacji. Skutkiem tych rewindykacji może być: przywrócenie własności, przyznanie nieruchomości, przyznanie nieruchomości zamiennej bądź wypłacenie odszkodowania.</u>
<u xml:id="u-125.2" who="#BarbaraLabuda">Zgodnie z art. 61 tej ustawy postępowanie regulacyjne dotyczące przywrócenia rzeczywistych lub domniemanych majątków kościelnych jest wszczynane na wniosek kościelnych osób prawnych. Wnioski w tych sprawach rozstrzyga Komisja Majątkowa, której tryb postępowania został określony w zarządzeniu ministra - szefa Urzędu Rady Ministrów w dniu 8 lutego 1990 r. Składa się ona w połowie z przedstawicieli Biura do Spraw Wyznań Urzędu Rady Ministrów, a w połowie z przedstawicieli Episkopatu Polski.</u>
<u xml:id="u-125.3" who="#BarbaraLabuda">Fakt, iż organ orzekający składa się z osób, których to orzeczenie dotyczy, nie jest, niestety, jedynym wzbudzającym wątpliwości aspektem tej sprawy. Z mocy prawa zawieszone bowiem zostały wszelkie toczące się postępowania sądowe i administracyjne dotyczące mienia ruchomego i nieruchomego, o które występuje kościół, a odpowiednie organy sądowe i administracji państwowej zostały zobowiązane do przekazania akt spraw poprzez Biuro do Spraw Wyznań Urzędu Rady Ministrów do Komisji Majątkowej. Zatem komisja ta posiada faktycznie uprawnienia sądu, dokonuje stwierdzeń dotyczących prawa własności, mówi, czy są podstawy, by uznać lub nie prawo kościoła do posiadania gruntu lub budynku, dokonuje postanowień dotyczących własności, orzeka o rozgraniczeniu nieruchomości i mówi wreszcie, jakie służebności ciążą na nieruchomościach. Poza tym od postanowień komisji nie ma odwołania, gdyż w zarządzeniu, które reguluje postępowanie w kwestii roszczeń, nie przewidziano trybu dwuinstancyjnego. Można, owszem, odwołać się do Naczelnego Sądu Administracyjnego, ale wyłącznie w sprawach procedury, a nie samej zawartości orzeczeń. Twórcy zarządzenia nie wprowadzili nawet tak specyficznej formy odwołania, np. do pełnego składu komisji, jak to ma miejsce w przypadku orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego. Wszystkie elementy, które tu wymieniłam, eliminują możliwość jakiejkolwiek kontroli merytorycznej decyzji zapadających w Komisji Majątkowej, co pozostaje, rzecz jasna, w jawnej sprzeczności z zasadami demokratycznego państwa prawa. Oznacza to także, że jeśli jacyś obywatele czują się skrzywdzeni podjętymi tam decyzjami, to możliwość odwołania została im niestety odjęta, a przecież chodzi nie tylko o grunty, lecz i o budynki, w których mieszkają żywi ludzie i mieszczą się bardzo często placówki użyteczności publicznej: sierocińce, szpitale, ośrodki pomocy ludziom biednym i starym, uczelnie, szkoły, internaty, schroniska dla kobiet i dzieci - ofiar przemocy w rodzinie, przedszkola, muzea, biblioteki, galerie sztuki. Instytucji tych nie stać na wypłacanie wysokich rekompensat w żywej gotówce lub płacenie horrendalnych czynszów powracającemu właścicielowi. Pamiętać też trzeba, iż bywa tak, że Komisja Majątkowa poprzez swoje decyzje dysponuje mieniem komunalnym w sytuacji, gdy władze samorządowe nie są w niej reprezentowane i nie mogą bronić komunalnej własności, przedstawić swoich racji, bo ustawa ich dotycząca powstała cokolwiek później niż przepisy regulujące tryb postępowania komisji. W międzyczasie po prostu w Polsce wiele się zmieniło, jak wszyscy wiemy, nastąpiły zmiany o charakterze i gospodarczym, i społecznym.</u>
<u xml:id="u-125.4" who="#BarbaraLabuda">Wedle danych, które posiadam, z marca 1996 r., do Komisji Majątkowej wpłynęło 3012 wniosków o wszczęcie postępowań regulacyjnych, z czego 1403 postępowania zostały zakończone w następujący sposób: zespoły orzekające zatwierdziły 471 ugód przywracających lub przekazujących własność kościelnym osobom prawnym, wydano 678 orzeczeń przywracających lub przekazujących własność kościelnym osobom prawnym, 254 postępowania zakończyły się zaś odrzuceniem lub oddaleniem wniosku bądź umorzeniem postępowania przed Komisją Majątkową. Zatem ok. 1600 wniosków oczekuje jeszcze w kolejce na podjęcie decyzji.</u>
<u xml:id="u-125.5" who="#BarbaraLabuda">Należy przy tym wiedzieć także, iż wiele majątkowych roszczeń kościoła wcale nie trafia do Komisji Majątkowej, albowiem są one rozstrzygane już na szczeblu niższym poprzez wydział ds. obywatelskich i jednoosobową decyzję miejscowego wojewody. Postanowienia te także nie są kontrolowane przez jakiś przedstawicielski organ władzy. Nie jest to sytuacja typowa dla demokracji, chyba wszyscy się musimy z tym zgodzić.</u>
<u xml:id="u-125.6" who="#BarbaraLabuda">Do Sejmu docierają informacje świadczące o związanych z tym nie tylko nieprawidłowościach, ale i o ludzkich krzywdach oraz informacje o negatywnych ocenach takiego stanu rzeczy. Na przykład na mocy decyzji wojewody w Toruniu kościół stał się w ubiegłym roku właścicielem okazałych budynków szkoły medycznej z internatem. Mieści się tam teraz seminarium duchowne, natomiast uczennice tej szkoły, kształcącej pielęgniarki, rozesłano do innych placówek w województwie. Kościół nie był wcześniej właścicielem tej nieruchomości ani też gruntów, które do niej przylegają, albowiem również przed II wojną światową była ona własnością oświaty. Przeciw decyzji wojewody protestowali zarówno rodzice uczennic, nauczyciele, jak i toruńska posłanka, znajdująca się w tej chwili na tej sali, pani Krystyna Sienkiewicz. Niestety, bezskutecznie. Wojewoda swą decyzję uzasadnił w sposób dość zdumiewający, mianowicie potrzebą wywiązywania się państwa polskiego z obowiązku kształcenia nauczycieli religii.</u>
<u xml:id="u-125.7" who="#BarbaraLabuda">Rewindykacje kościoła, a ściśle mówiąc, niektórych kościelnych osób prawnych, sięgają, bywa, czasów całkiem odległych, nie tylko okresu rozbiorów, ale także wieków XVII, XV, ba, nawet XII, jak tego dowodzi znany przypadek sióstr norbertanek z Krakowa, twierdzących, że skoro kawałek terenu przy obecnym kopcu Kościuszki stanowił w XII w. podobno ich własność, to dzisiaj też on im się należy.</u>
<u xml:id="u-125.8" who="#BarbaraLabuda">Czy to oznacza, że roszczenia te są zawsze zaspokajane? Na pewno nie, na pewno nie wszystkie, ale jednak niektóre tak. Jednakże jak wygląda prawda? Na to pytanie można odpowiedzieć w sposób odpowiedzialny jedynie po wnikliwym przebadaniu tych spraw przez odpowiednie ciało kontrolujące. Wykładnia Trybunału Konstytucyjnego z 24 czerwca 1992 r. jest w tej kwestii dość jasna i ustala granicę roszczeń na rok 1944. Nieodparcie zatem nasuwa się pytanie, czy pierwszeństwo winna mieć opinia Trybunału Konstytucyjnego czy też interpretacja własna danego organu władzy przekazującego mienie narodowe kościołowi. Zwrot bądź przekazywanie majątku kościołowi katolickiemu jest nie tylko naszym polskim problemem. Borykają się z nim również inne kraje należące kiedyś do tzw. obozu socjalistycznego, ale tam na ogół przestrzega się jasnych reguł gry, co wyklucza lub przynajmniej w poważnym stopniu ogranicza konflikty społeczne związane z tą sprawą. W Czechosłowacji, przed jej podziałem, parlament decydował w szczegółowym załączniku do odpowiedniej ustawy o każdej zwracanej kościołowi nieruchomości. Na Węgrzech zaś po ustaleniu tego, co stanowi w ogóle własność kościelną, oddaje się sukcesywnie każdego roku jedynie 5% tego stanu. Jest to decyzja tym słuszniejsza, że, jak wiadomo, chodzi właśnie na ogół o placówki użyteczności publicznej, w których żyją, pracują, mieszkają ludzie, i nie sposób z dnia na dzień tych instytucji i placówek zlikwidować.</u>
<u xml:id="u-125.9" who="#BarbaraLabuda">Zastanawiałam się, co mówić i jak uzasadniać fakt tak oczywisty, który, zdawałoby się, nie wymaga uzasadnienia, że w demokracji obowiązują demokratyczne obyczaje, mechanizmy i procedury i że do nich należy właśnie demokratyczna kontrola procesu przekazywania ogromnego majątku narodowego z jednych rąk do drugich. Ale mogę chyba to uzasadniać także i tym, iż jest słuszne, konieczne i dobre dla nas wszystkich, dla wszystkich stron, nawet jeśli niektóre z tych stron jeszcze tego dzisiaj nie dostrzegają, że powinna powstać komisja parlamentarna, która w sposób bezstronny zbada działalność Komisji Majątkowej, spojrzy też na decyzje podejmowane przez wojewodów i przedstawi opinii publicznej obszerną informację, a także wnioski wypływające ze zbadania tych spraw. Nie chcemy przecież nikogo ani upokarzać, ani szkalować, ani oskarżać o nieuczciwość, ani nikomu nie chcemy gwałtem zabierać tego, co mu się należy. I jeśli tu podaję różne nieprzyjemne fakty i przykłady, to oczywiście nie po to, aby kogokolwiek napiętnować, ale po to, żeby uzmysłowić, jak dalece ta sytuacja jest niedobra i jaki jest negatywny stan rzeczy. Zapewniam państwa, że w tej wypowiedzi ominęłam celowo różne drastyczne przykłady, z którymi się stykam, a docierają one także do wielu posłów i posłanek, które świadczą o wymuszeniach lub próbach wymuszenia przez niektórych duchownych przyznania czegoś sobie, swojej parafii czy tej części, którą się zarządza w administracji kościelnej, a także ominęłam inne, dość drastyczne przykłady nadgorliwego zachowania się niektórych urzędników państwowych, bo nie chodzi, rzecz jasna, o to, żeby jątrzyć, judzić, nastawiać kogoś przeciwko komuś, tylko o to, żeby próbować zrozumieć i rozwiązać pewien ważny problem. A ten problem istnieje i od czegoś musimy zacząć.</u>
<u xml:id="u-125.10" who="#BarbaraLabuda">Stoimy bowiem wobec takiego oto faktu. W ciągu ostatnich lat jako ciało legislacyjne doprowadziliśmy do pojawienia się swoistej patologii na gruncie prawa. W naszym ustawodawstwie wyodrębniliśmy grupę podmiotów traktowanych w sposób szczególny, traktowanych lepiej, na zasadzie wyjątku od reguły. Są to kościoły i związki wyznaniowe. I w ramach tej uprzywilejowanej grupy został jeszcze dodatkowo wyróżniony jeden podmiot, mianowicie kościół katolicki. W związku z tym zdarza się tak, iż jakieś postępowanie bywa wprawdzie zgodne z prawem, ale nie z demokratycznym obyczajem i elementarnym poczuciem sprawiedliwości. Patologii tej naszym zdaniem, zdaniem wnioskodawców, nie wolno już dłużej pogłębiać przez niestosowanie choćby najprostszego mechanizmu kontrolowania decyzji dotyczących mienia oddawanego kościołowi katolickiemu. Wszyscy wiemy, że pytań i emocji w sprawach finansowych i majątkowych jest zawsze dużo. Są one tym żywsze, im mniej wiadomo kto, co, komu, ile i dlaczego dał lub oddał. Lepiej więc, aby właściwe ciało przedstawicielskie, jakim jest niewątpliwie komisja sejmowa, mogło przedłożyć opinii publicznej rozliczenie dotyczące majętności przekazywanych kościołowi.</u>
<u xml:id="u-125.11" who="#BarbaraLabuda">I myślę, że nie ma tu co mówić - czasem stykam się z takimi oskarżeniami - że to jest bardzo obraźliwe dla kościoła katolickiego. Nie powinno się myśleć w takich kategoriach, takie słowa w ogóle nie powinny tutaj padać, bo przecież nie chodzi o obrażanie kogokolwiek, lecz o zupełnie normalną procedurę demokratyczną. Nie ma przecież niczego obraźliwego w fakcie, że Najwyższa Izba Kontroli kontroluje jakąś instytucję. Tu chodzi także o skontrolowanie instytucji państwowych i o urzędników państwowych. Chodzi o ogromny majątek, który przechodzi z rąk do rąk, i trzeba sprawdzić, jak ten proces wygląda. Natomiast odmowa poddania się takiej procedurze demokratycznej jest lekceważeniem demokracji i opinii publicznej. Dlatego sądzę, że przyjmiemy jednak ten wniosek, zgodzimy się na ten projekt uchwały i na powołanie Komisji Nadzwyczajnej, która by cały ten proces zbadała.</u>
<u xml:id="u-125.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-126">
<u xml:id="u-126.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję, pani poseł.</u>
<u xml:id="u-126.1" who="#MarekBorowski">Sejm postanowił o wysłuchaniu w debacie nad tym punktem porządku dziennego 5-minutowych oświadczeń w imieniu klubów i kół.</u>
<u xml:id="u-126.2" who="#MarekBorowski">Otwieram dyskusję.</u>
<u xml:id="u-126.3" who="#MarekBorowski">Pierwszego proszę pana posła Ryszarda Zająca z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-127">
<u xml:id="u-127.0" who="#RyszardZając">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Mam zaszczyt przedstawić stanowisko klubu Sojuszu Lewicy Demokratycznej, a także Parlamentarnego Zespołu na Rzecz Wolności Światopoglądowej, wobec poselskiego projektu uchwały o powołaniu Komisji Nadzwyczajnej do zbadania zgodności z prawem postępowania regulacyjnego. Zgodnie z projektem uchwały Komisja Nadzwyczajna ma zbadać zgodność z prawem przekazywania majątku podmiotom kościelnym, czyli tzw. postępowania regulacyjnego. Do uprawnień i trybu działania komisji miałyby zastosowanie przepisy dotyczące Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej.</u>
<u xml:id="u-127.1" who="#RyszardZając">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Najbardziej fundamentalną zasadą państwa demokratycznego jest niewątpliwie szacunek dla prawa w ogóle, a praw obywateli w szczególności. Historycznie znacząca obecność kościoła katolickiego w Polsce jest faktem. Doniosłym faktem są również konstytucyjne gwarancje równych praw dla wierzących i niewierzących oraz konstytucyjny obowiązek przeciwdziałania wszelkim formom nietolerancji czy dyskryminacji. Z tymi faktami nie wolno się nie liczyć.</u>
<u xml:id="u-127.2" who="#RyszardZając">Sojusz Lewicy Demokratycznej nieraz był bezpodstawnie oskarżany o grzechy nie popełnione. Niejednokrotnie także przypisywano nam - zupełnie niesłusznie - obsesyjną niechęć wobec kościoła. Jako największa frakcja parlamentarna mamy szczególny obowiązek strzec prawa, strzec respektowania konstytucyjnych gwarancji równych praw obywateli. Kieruje nami szacunek dla prawa, a nie dążenie do konfrontacji. Z tego, a nie z innego powodu popieramy poselski projekt powołania Komisji Nadzwyczajnej do zbadania zgodności z prawem postępowania regulacyjnego.</u>
<u xml:id="u-127.3" who="#RyszardZając">Pragniemy, aby takie stanowisko naszego klubu zostało zrozumiane przez naszego koalicyjnego partnera — Polskie Stronnictwo Ludowe. Ruch ludowy nigdy nie walczył z kościołem, ale zawsze zwalczał konkretne próby uprzywilejowania kościoła. Wincenty Witos zwykł podkreślać: „Byłem zawsze i zostałem do dziś dnia wierzącym katolikiem. Będąc jednak nim, nigdy nie mogłem się zgodzić, ażeby komukolwiek, a więc i biskupowi, podporządkowywać swoją wolę i wyzbyć się poglądów i zapatrywań w sprawach świeckich i obywatelskich. Byłem zawsze zdania — akcentował Wincenty Witos — że należy bezwzględnie oddzielić sprawy wiary i kościoła od interesów materialnych, wszelkich spraw polityki”.</u>
<u xml:id="u-127.4" who="#RyszardZając">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Proces zwrotu prywatnej własności w Polsce, choć trudno w to uwierzyć, rozpoczął się jeszcze przed czerwcowymi wyborami parlamentarnymi w 1989 r. Ustawa o stosunku państwa do kościoła katolickiego, zwana ustawą Rakowskiego, umożliwiła wysuwanie roszczeń majątkowych przez kościół katolicki. Zarządzenie ministra - szefa Urzędu Rady Ministrów ustaliło szczegółową procedurę rozpatrywania tychże roszczeń. Prowadzi je specjalnie powołana w tym celu Komisja Majątkowa, w połowie złożona z urzędników państwowych i kościelnych. W ciszy gabinetu, zza biurka, decyduje ona o przekazywaniu własności kościelnym osobom prawnym. Do dnia dzisiejszego kościół złożył ponad 3 tys. wniosków o przekazanie nieruchomości. Prawie połowa tych wniosków została już uwzględniona, co do pozostałych - postępowanie trwa. Od tych decyzji nie ma żadnych merytorycznych możliwości odwołania.</u>
<u xml:id="u-127.5" who="#RyszardZając">W ocenie Sojuszu Lewicy Demokratycznej w praworządnym państwie miejscem właściwym dla rozstrzygania wszelkich sporów, także majątkowych, jest sąd. Tylko postępowanie sądowe, w tym możliwość zweryfikowania orzeczeń sądowych w sądach wyższej instancji, gwarantuje rzetelne i obiektywne rozpoznanie i rozstrzygnięcie spornych racji stron. Właśnie brak dwuinstancyjności tego tzw. postępowania regulacyjnego, brak możliwości merytorycznej kontroli orzeczeń Komisji Majątkowej budzi nasz uzasadniony niepokój, czy przestrzegane są w trakcie tych postępowań konstytucyjne zasady demokratycznego państwa prawa.</u>
<u xml:id="u-127.6" who="#RyszardZając">Do dnia dzisiejszego ta swoista reprywatyzacja dotyczy wyłącznie kościoła. Pozostali pokrzywdzeni obywatele od kilku już lat czekają. Zwrócił na to uwagę Trybunał Konstytucyjny, stwierdzając: „Proces zwrotu mienia kościelnego znacznie wyprzedził zamierzone, lecz jeszcze nie zrealizowane naprawienie krzywd wyrządzonych innym obywatelom, które zresztą — jak wynika z dotychczasowych projektów — nie będzie stanowić pełnego zwrotu zabranego przez państwo mienia”. Niestety, sytuacja ta ewidentnie narusza konstytucyjną zasadę równości obywateli.</u>
<u xml:id="u-127.7" who="#RyszardZając">Decyzje Komisji Majątkowej o przekazywaniu nieruchomości podmiotom kościelnym wzbudzały i wzbudzają wiele kontrowersji. Uważamy, że nadszedł czas zbadania zgodności z prawem wielu z tych decyzji.</u>
<u xml:id="u-127.8" who="#RyszardZając">Sojusz Lewicy Demokratycznej oraz Parlamentarny Zespół na Rzecz Wolności Światopoglądowej nie podzielają rozpowszechnionego poglądu, iż kościół katolicki chętniej zrezygnowałby z dziewięciu przykazań, niż zdecydował się rozdać ubogim jedną dziesiątą swego majątku. Takie opinie są krzywdzące dla bardzo wielu duchownych. Ale nie możemy pozostać obojętni wobec społecznych protestów, wobec sygnalizowanego przez ekspertów rażącego naruszenia prawa przy przekazywaniu majątków kościołowi. W Rzeczypospolitej Polskiej nikt i nic nie może być ponad prawem. Jestem przekonany, że żaden z posłów nie będzie głosował przeciwko powołaniu Komisji Nadzwyczajnej do zbadania zgodności z prawem postępowania regulacyjnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-128">
<u xml:id="u-128.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję panu posłowi Ryszardowi Zającowi z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-128.1" who="#MarekBorowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Jana Komornickiego z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-129">
<u xml:id="u-129.0" who="#JanKomornicki">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Przedmiotem rozważań Wysokiej Izby jest poselski projekt uchwały w sprawie powołania Komisji Nadzwyczajnej do zbadania zgodności z prawem postępowania regulacyjnego (zawarty w druku nr 973), prowadzonego od 1990 r. na podstawie przepisów art. 61 ustawy z dnia 17 maja 1989 r. o stosunku państwa do kościoła katolickiego w Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
<u xml:id="u-129.1" who="#JanKomornicki">Z treści uchwały wynika jednak, że Komisja Nadzwyczajna miałaby uzyskać decyzją Sejmu uprawnienia śledcze, pozwalające na badanie wszystkich dawno rozpatrzonych przypadków, w tym także na przesłuchiwanie osób, aby w razie wykrycia naruszeń przepisów prawa zgodnie z trybem działań przywołanej przez analogię w pkt. 3 projektu uchwały Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej oskarżać lub przygotowywać akty oskarżeń dla kolejnych premierów lub ministrów - szefów Urzędu Rady Ministrów, bo tylko do nich ten tryb można stosować.</u>
<u xml:id="u-129.2" who="#JanKomornicki">W związku z powyższą propozycją w imieniu Klubu Parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego pragnę oświadczyć, co następuje:</u>
<u xml:id="u-129.3" who="#JanKomornicki">— Po pierwsze, tryb postępowań regulacyjnych dokonywanych przez tzw. Komisję Majątkową wynika z ustawy z dnia 17 maja 1989 r., której zgodności z konstytucją jak dotychczas Trybunał Konstytucyjny nie podważył. To właśnie ta ustawa ustaliła sposób postępowania Komisji Majątkowej, która działa w trybie ugodowym, a nie czysto administracyjnym, jak twierdzą posłowie wnioskodawcy.</u>
<u xml:id="u-129.4" who="#JanKomornicki">— Po drugie, jeżeli tryb działań tzw. Komisji Majątkowej wynika z postanowień ustawy, uściślonych w rozporządzeniu ministra - szefa Urzędu Rady Ministrów z dnia 8 lutego 1990 r., to jego zakwestionowanie nie może następować w drodze badania śledczego dokonanych uzgodnień, a jedynie zaskarżenia ustawowego trybu, np. do Trybunału Konstytucyjnego. Przypominam również, że w tej Izbie przy okazji badania przez Komisję Nadzwyczajną zgodności konkordatu zawartego między Stolicą Apostolską a Rzecząpospolitą Polską z innymi aktami prawnymi poseł Kazimierz Pańtak, jeden z sygnatariuszy tego projektu, zgłosił zastrzeżenie, które zresztą Wysoka Izba większością głosów podzieliła, że jedyną komisją, która powinna badać zgodność z prawem określonych działań lub aktów, jest Komisja Ustawodawcza. Na marginesie mogę jeszcze dodać, że zmiana ustawowego trybu regulacyjnego nie mogłaby skutkować wstecz.</u>
<u xml:id="u-129.5" who="#JanKomornicki">— Po trzecie, powoływanie przez Sejm komisji nadzwyczajnych o uprawnieniach śledczych może następować tylko w przypadku zaistnienia uzasadnionego podejrzenia o popełnianiu przestępstwa przez osoby lub osobę podlegającą odpowiedzialności konstytucyjnej. Natomiast Sejm o zaistnieniu takiego przypadku jak dotychczas oficjalnie nie został poinformowany.</u>
<u xml:id="u-129.6" who="#JanKomornicki">— Po czwarte, ewentualne powołanie przez Sejm Komisji Nadzwyczajnej dla celów określonych w projekcie uchwały jest nie, jak pani poseł wnioskodawca i mój przedmówca pan poseł Zając mówili, jakimś policzkiem dla kościoła, lecz swoistym bardzo poważnym wotum nieufności dla wszystkich rządów po 1989 r., tj. rządów Rakowskiego i Mazowieckiego i wszystkich następnych aż po rząd Włodzimierza Cimoszewicza, albowiem postępowanie regulacyjne i funkcjonowanie Komisji Majątkowej jest firmowane udziałem odpowiednich przedstawicieli tych rządów.</u>
<u xml:id="u-129.7" who="#JanKomornicki">Z przedstawionych powyżej względów poparcie przez klub PSL poselskiego projektu uchwały jest niemożliwe i dlatego wnoszę o jego odrzucenie w pierwszym czytaniu.</u>
<u xml:id="u-129.8" who="#JanKomornicki">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Na zakończenie chciałbym wyrazić jeszcze jeden pogląd osobisty. Kościół katolicki, tak jak każdy kościół, jest wspólnotą nie duchownych - jak to powiedział pan poseł Zając - lecz wyznawców, i ta wspólnota ma swoje prawa nie tylko do własnych przekonań, ale i do posiadania majątku. Regulują to ustawy. Nie może być tak, by grupa posłów zrzeszonych w Parlamentarnym Zespole na Rzecz Wolności Światopoglądowej zwalczała lub chciała korygować prawa wspólnot religijnych. Wolność musi obowiązywać obie - jeśli tak można powiedzieć - strony, bo tylko wtedy urzeczywistniają się zasady demokracji i tolerancji, będące podstawą obecnego - proszę nie mylić z minionym - ustroju Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
<u xml:id="u-129.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-130">
<u xml:id="u-130.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję panu posłowi Komornickiemu z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
<u xml:id="u-130.1" who="#komentarz">(Poseł Ryszard Zając: W trybie sprostowania, panie marszałku.)</u>
<u xml:id="u-130.2" who="#MarekBorowski">Czy sprostowania pańskiej wypowiedzi?</u>
<u xml:id="u-130.3" who="#MarekBorowski">Bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-131">
<u xml:id="u-131.0" who="#RyszardZając">Przepraszam, ale pan poseł źle zrozumiał moją wypowiedź. Nie mówiłem o tym, że kościół jest wspólnotą duchownych, ponieważ byłaby to wypowiedź nieścisła. Kościół jest wspólnotą osób wierzących, w tym również duchownych. Jednak takiego sformułowania w ogóle nie użyłem.</u>
</div>
<div xml:id="div-132">
<u xml:id="u-132.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-132.1" who="#MarekBorowski">Polecam zajrzenie do stenogramu.</u>
<u xml:id="u-132.2" who="#MarekBorowski">Bardzo proszę, pan poseł Tadeusz Jacek Zieliński, Unia Wolności.</u>
</div>
<div xml:id="div-133">
<u xml:id="u-133.0" who="#TadeuszJacekZieliński">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przedłożony przez posłów SLD, PSL, Unii Pracy i posłankę niezależną projekt uchwały w sprawie powołania Komisji Nadzwyczajnej do zbadania zgodności z prawem postępowania regulacyjnego zasługuje na krytyczną ocenę. Rezultat tej oceny wypada negatywnie, albowiem zarówno merytoryczna zawartość projektu uchwały, jak i sam zamysł powołania sejmowej komisji kontrolnej, śledczej, są chybione z powodów, o których powiem krótko w związku z ograniczonym czasem.</u>
<u xml:id="u-133.1" who="#TadeuszJacekZieliński">Postępowanie regulacyjne w sprawie odzyskiwania utraconego przez Kościół Rzymskokatolicki majątku nieruchomego ustanowione zostało w oparciu o ustawę z 17 maja 1989 r. Ustawa ta, wraz z dwoma innymi uchwalonymi wówczas ustawami wyznaniowymi, stanowiła wyraz zmiany stosunku ateistycznego państwa rządzonego przez PZPR do religii i do największego kościoła w Polsce w szczególności. Rząd Mieczysława Rakowskiego zabiegał o przyjęcie tych aktów, aby zakończyć okres naruszania prawa do wolności religijnej, pokrywający się z okresem istnienia PRL. Czynił to także po to, aby zadośćuczynić krzywdom wyrządzonym wierzącym Polakom.</u>
<u xml:id="u-133.2" who="#TadeuszJacekZieliński">Nieodłącznym elementem ustawy dotyczącej kościoła katolickiego stały się przepisy odnoszące się do odzyskiwania przez kościół nieruchomości odebranych mu bezprawnie w okresie powojennym. Jako optymalną formę przeprowadzenia regulacji stosunków majątkowych między państwem a kościołem wybrano postępowanie polubowne. Zgodnie z jego zasadami przedstawiciele rządu wespół z przedstawicielami kościoła, w drodze polubownej, w drodze uzgodnień, mieli sprawić, iż majątek kościelny, z uwzględnieniem interesu państwa i ogółu obywateli, powracać będzie w ręce prawowitego, nierzadko wielowiekowego właściciela, czyli kościoła. Innymi słowy rząd PRL - państwa, które zagrabiło cudze mienie - zdecydował się zapoczątkować proces naprawiania krzywd. Rządy Rzeczypospolitej Polskiej, począwszy od rządu Tadeusza Mazowieckiego, zarówno tę praktykę, jak i samo rozwiązanie prawne utrzymały, uznając je za słuszne.</u>
<u xml:id="u-133.3" who="#TadeuszJacekZieliński">W chwili obecnej grupa posłów z koalicji SLD–PSL, tworzącej rząd i realizującej nakazy ustawy z 17 maja 1989 r., kwestionuje praktykę zwracania majątku kościelnego stosowaną przez administrację rządową znajdującą się w rękach SLD–PSL. Mówią oni, że obecna koalicja bez zakłóceń realizuje postępowanie regulacyjne, albowiem wszystkie decyzje zespołów orzekających w trybie postępowania regulacyjnego aprobowane są przez przedstawicieli rządu SLD–PSL. Innymi słowy w rozpatrywanej propozycji zawarte jest dążenie do kontrolowania działalności rządu i — co ciekawe — przedstawiana jest ona przez jego sejmowych popleczników, czyli posłów koalicji — przez klub SLD w szczególności. Jest to zatem swoiste wotum nieufności i wyraz nielojalności w stosunku do działań własnej administracji rządowej w tej sprawie. Rozumiem, że koalicja, zwracając stopniowo majątek kościelny, a zarazem krytykując za pośrednictwem niektórych swoich przedstawicieli tę praktykę, chce być za, a nawet przeciw obecnemu kształtowi prawnemu stosunków państwa z kościołem.</u>
<u xml:id="u-133.4" who="#TadeuszJacekZieliński">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Odniosę się teraz do kwestii szczegółowych. W projekcie wnioskodawcy piszą, iż zadaniem Komisji Nadzwyczajnej ma być badanie zgodności z prawem postępowań regulacyjnych w kontekście braku kontroli instancyjnej orzeczeń zespołów orzekających Komisji Majątkowej. Stwierdzenie to opiera się na nieporozumieniu. Proszę państwa, cechą postępowań polubownych - a takim jest postępowanie regulacyjne - jest to, iż nie ma w tym wypadku kontroli instancyjnej, albowiem zakładają one uzgodnienie rozstrzygnięcia zawartego w orzeczeniu. Obie zainteresowane strony, państwo i kościół, wspólnie ustalają kształt decyzji. Wyrażając na to zgodę, jednocześnie nie mają w stosunku do nich obiekcji. Jeśli więc strony poważnie traktują swych przedstawicieli w tym postępowaniu, to z góry wykluczają jakiekolwiek zaskarżanie ustalonego orzeczenia. Sądowe dochodzenie roszczeń jest jednak tutaj możliwe. Następuje ono wtedy, gdy w toku postępowania regulacyjnego nie ustalono orzeczenia lub nie zawarto ugody.</u>
<u xml:id="u-133.5" who="#TadeuszJacekZieliński">Zawarta zaś w projekcie uchwały teza o badaniu zgodności z prawem jest równie chybiona. O zgodność z jakim prawem tutaj chodzi i jaka zgodność ma być badana? Czy z ustawą z 17 maja 1989 r., która takie szczególne postępowanie ustanawia i której do tej pory rządząca koalicja nie próbowała w omawianym zakresie zmienić?</u>
<u xml:id="u-133.6" who="#TadeuszJacekZieliński">Wnioskodawcy w uzasadnieniu kwestionują też poszczególne rozwiązania zawarte w zarządzeniu ministra - szefa Urzędu Rady Ministrów w sprawie szczegółowego trybu postępowania regulacyjnego w przedmiocie przywrócenia osobom prawnym kościoła katolickiego własności nieruchomości lub ich części. Posłowie kwestionujący ten akt prawny nie próbują jednak usunąć jego ewentualnych słabości, chociaż jest to w gestii ich ministra, o ile się nie mylę, to obecnie pana Leszka Millera. Podobnie, jeśli są zaniepokojeni orzeczeniami Komisji Majątkowej, to powinni załatwić to w ramach koalicji rządzącej, która posiada wszystkie narzędzia, aby podnoszone nadużycia ukrócić. Ponieważ jednak przedstawiciel rządu za każdym razem podpisuje decyzje Komisji Majątkowej, mniemam, że nie dopatruje się w nich jakichkolwiek uchybień.</u>
<u xml:id="u-133.7" who="#TadeuszJacekZieliński">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Zdaniem Unii Wolności istniejący model regulowania spraw wynikających z roszczeń majątkowych kościoła katolickiego jest poprawny. Pozwala sprawnie oddawać sprawiedliwość poszkodowanym w okresie powojennym kościelnym osobom prawnym. Co więcej, jestem przekonany, iż ten model odzyskiwania majątku nieruchomego powinien być zastosowany w przypadku innych kościołów. Są one tym zainteresowane. Gdyby to zostało zrealizowane, nie mielibyśmy gorszących sytuacji związanych z odzyskaniem przez kościół prawosławny jego dóbr zakonnych w Supraślu, który to konflikt w złym świetle przedstawił nasze państwo w krajach o większości prawosławnych. Oprócz kościoła prawosławnego majątek w ten sposób powinny odzyskiwać inne kościoły i związki wyznaniowe, które zostały wyzute z ich własności za czasów PRL. Dotyczy to kościoła baptystycznego oraz związku gmin wyznaniowych żydowskich. Zarówno kościół prawosławny, jak i kościół baptystyczny, które dysponują odrębnymi ustawami, odpowiednio z 1991 r. i 1995 r., natrafiają ze strony administracji publicznej na trudne do przełamania bariery. Administracja bowiem w wielu przypadkach za wszelką cenę stara się oddać w obce ręce majątek kościelny, by nie zwrócić go prawowitym właścicielom. Czy potrzebna jest naszemu krajowi zła prasa wśród żyjących na świecie 200 mln prawosławnych i 100 mln baptystów? A jak załatwiona zostanie sprawa religijnego majątku żydowskiego? Czy też w sposób dyskryminacyjny?</u>
<u xml:id="u-133.8" who="#TadeuszJacekZieliński">Przy okazji, korzystając z obecności przedstawiciela ministra - szefa Urzędu Rady Ministrów, chciałbym zapytać, kiedy wreszcie rząd skieruje do Sejmu od dawna zapowiadany projekt ustawy o stosunku państwa do związku gmin wyznaniowych żydowskich. Myślę, iż w wypadku tych wspomnianych związków wyznaniowych, jako wspólnot daleko mniejszych od kościoła katolickiego, można by zapewnić postępowanie w sprawie odzyskiwania majątku, które pozwoliłoby im szybko i bez szykan wrócić pod swój stary adres. Jest to tym ważniejsze, iż wyznania te w swej historii na ziemiach polskich nie zawsze miały lekki żywot.</u>
<u xml:id="u-133.9" who="#TadeuszJacekZieliński">Kończąc, chciałbym zapytać reprezentanta wnioskodawców o to, jaka jest aktualna lista posłów, którzy popierają omawiany projekt uchwały. Dysponujemy bowiem starym drukiem, na którym widnieją nazwiska osób, które wycofały swoje poparcie dla projektu.</u>
<u xml:id="u-133.10" who="#TadeuszJacekZieliński">Reasumując, w związku z powyższym Unia Wolności uznaje projekt powołania Komisji Nadzwyczajnej do zbadania zgodności z prawem postępowania regulacyjnego za chybiony. Przeto składam w imieniu Klubu Parlamentarnego Unii Wolności wniosek o odrzucenie w pierwszym czytaniu projektu uchwały z druku nr 973.</u>
</div>
<div xml:id="div-134">
<u xml:id="u-134.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-134.1" who="#MarekBorowski">Jeśli chodzi o ostatnią uwagę, to właśnie sprawdzamy, czy rzeczywiście wpłynęły takie pisma dotyczące wycofania swojego poparcia, gdyż gdyby nie wpłynęły, to skład posłów, którzy podpisani są pod tym projektem, jest daleko bardziej zróżnicowany - nie ogranicza się do jednej czy dwóch partii.</u>
<u xml:id="u-134.2" who="#komentarz">(Poseł Tadeusz Jacek Zieliński: Mam informację, panie marszałku, że wpłynęły takie odwołania.)</u>
<u xml:id="u-134.3" who="#MarekBorowski">Wiem, właśnie dlatego sprawdzamy to i mam nadzieję, że jeszcze w trakcie tej dyskusji będę mógł poinformować, jak się sprawy mają.</u>
<u xml:id="u-134.4" who="#MarekBorowski">Bardzo proszę o zabranie głosu przedstawiciela Unii Pracy pana Zygmunta Jakubczyka.</u>
</div>
<div xml:id="div-135">
<u xml:id="u-135.0" who="#ZygmuntJakubczyk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Wniesiona przez grupę posłów inicjatywa projektu uchwały w sprawie powołania Komisji Nadzwyczajnej do zbadania zgodności z prawem postępowania regulacyjnego wzbudziła wiele dyskusji, a także emocji, które nie sprzyjają spokojnemu i rzeczowemu omówieniu problemu. Tymczasem problem istnieje, jest poważny, gdyż dotyczy ogromnego majątku, który w różnych okresach naszej burzliwej historii przechodził z rąk do rąk i miał różnych właścicieli. I właśnie ze względu na wagę tego problemu potrzebna jest spokojna i rzeczowa dyskusja.</u>
<u xml:id="u-135.1" who="#ZygmuntJakubczyk">Zgodnie z art. 61 ustawy o stosunku państwa do kościoła katolickiego w Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 17 maja 1989 r. na wniosek kościelnych osób prawnych wszczynane jest postępowanie regulacyjne dotyczące przywrócenia tym osobom własności upaństwowionych nieruchomości lub ich części. Postępowanie toczy się przed Komisją Majątkową, która ma charakter sądu polubownego. W jej skład wchodzą w równej liczbie osoby wyznaczone przez Biuro do Spraw Wyznań URM i Sekretariat Konferencji Episkopatu Polski. Komisja Majątkowa wydaje orzeczenie wówczas, gdy strony nie zawrą w postępowaniu regulacyjnym ugody. Zarówno ugoda, jak i orzeczenie komisji mają moc sądowych tytułów egzekucyjnych i stanowią podstawę do dokonania odpowiednich wpisów w księgach wieczystych i ewidencji gruntów.</u>
<u xml:id="u-135.2" who="#ZygmuntJakubczyk">Orzeczenia mają formę ostateczną i nie podlegają odwołaniu. I to w tym procesie budzi największe kontrowersje. W odczuciu społecznym pozasądowy, jednoinstancyjny tryb orzekania Komisji Majątkowej narusza konstytucyjne zasady demokratycznego państwa prawa. Komisja Majątkowa działa poza kontrolą społeczną, podejmuje często kontrowersyjne decyzje i to właśnie wymaga oceny, czy przy orzekaniu zachowano procedury formalnoprawne i czy roszczenia te nie dotyczą majątku, który nie może być przedmiotem postępowania regulacyjnego w świetle ustawy i dokonanej przez Trybunał Konstytucyjny wykładni art. 61.</u>
<u xml:id="u-135.3" who="#ZygmuntJakubczyk">Niestety, przykładów nieprawidłowości można byłoby wskazać wiele i one właśnie budzą zaniepokojenie. Stawiane są pytania o granicę tych roszczeń. Przykładem takim jest roszczenie kościoła o zwrot majątku będącego jego własnością 400–1000 lat temu. Dziś jest tam muzeum narodowe. Krótko mówiąc, chodzi o to, by realizować wykładnię Trybunału Konstytucyjnego, który stwierdził jednoznacznie, iż poza art. 61 wyraźnie określającym konkretne wypadki innych podstaw roszczeń o zwrot utraconego w przeszłości na rzecz państwa mienia kościelne osoby prawne nie mają.</u>
<u xml:id="u-135.4" who="#ZygmuntJakubczyk">Wnioski o wszczęcie postępowania regulacyjnego mogły być zgłaszane przez kościelne osoby prawne do dnia 31 grudnia 1992 r. Zgodnie z podaną Wysokiej Izbie informacją w trakcie 48 posiedzenia Sejmu do Komisji Majątkowej wpłynęło 3005 wniosków podmiotów kościelnych o przywrócenie własności nieruchomości lub ich części. Część tych postępowań zakończono, do rozpatrzenia pozostało ponad 2 tys. Prócz tego kościołowi przekazano mienie zamienne, a więc te nieruchomości, które dotychczas własnością kościoła nie były. Nie da się dokładnie bez przeglądania wszystkich akt określić, ile tego mienia przekazano. Są przypadki przyznania odszkodowania pieniężnego w zamian za utracone przez niego nieruchomości. Łączna kwota odszkodowań jest znaczna.</u>
<u xml:id="u-135.5" who="#ZygmuntJakubczyk">Ile tego majątku i o jakiej wartości będzie jeszcze przekazane? Wszak proces regulacyjny nadal trwa. Podane liczby, napływające liczne sygnały o nieprawidłowościach w postępowaniu regulacyjnym, brak kontroli społecznej wymagają, by orzeczenia Komisji Majątkowej nie były tematem tabu. Zdaniem Klubu Parlamentarnego Unii Pracy nie można udawać, że nie ma sprawy, nie ma problemu. Problem jest, istnieje i wymaga pełnego i rzeczowego omówienia właśnie po to, by wokół niego nie było niedomówień, nieporozumień i niezdrowej atmosfery. Tym miejscem, gdzie o tych sprawach należy mówić, zdaniem Unii Pracy jest Sejm Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
<u xml:id="u-135.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-136">
<u xml:id="u-136.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję panu posłowi Jakubczykowi z Unii Pracy.</u>
<u xml:id="u-136.1" who="#MarekBorowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Stanisława Kowolika z Bezpartyjnego Bloku Wspierania Reform.</u>
</div>
<div xml:id="div-137">
<u xml:id="u-137.0" who="#StanisławKowolik">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Miałem nadzieję, że pani poseł Barbara Labuda po objęciu teki ministra przy prezydencie Aleksandrze Kwaśniewskim wraz z grupą podobnie do niej myślących posłanek i posłów zajmie się wreszcie konkretnym i konstruktywnym działaniem, a ich antykatolicka obsesja zostanie złożona do lamusa. Niestety, zmory tę grupę posłów trapią nadal i oto Wysoka Izba rozpatruje projekt dokumentu, który śmiało można by nazwać nieporozumieniem, gdyby nie wnioski wypływające z lektury uzasadnienia, skłaniające do przekonania, że jego celem jest znowu atak na kościół. Dlaczego - prezentując stanowisko Klubu Parlamentarnego BBWR w sprawie projektu uchwały dotyczącej powołania Komisji Nadzwyczajnej do zbadania zgodności z prawem postępowania regulacyjnego - formułuję sąd tak zdecydowany i jednoznaczny? W okresie utrwalania tzw. władzy ludowej, notabene w której obalenie niektórzy sygnatariusze projektu uchwały wnieśli istotny wkład, instytucje kościelne były ograbiane. Zrabowano mienie dziesiątków zakonów, parafii, a nawet instytucji dobroczynnych i charytatywnych. W wyniku tych działań przejęto od kościelnych osób prawnych tysiące obiektów, likwidując niemal wszystkie szkoły kościelne, szpitale, domy opieki, a nawet wszystkie domy mieszkalne tzw. zakonów bezhabitowych. Przejęto tysiące hektarów ziemi stanowiącej źródło utrzymania dla dziesiątków zakonów i ich dzieł charytatywnych, gospodarstw rolnych probostw, gospodarstw wyższych i niższych seminariów duchownych. Kościół katolicki jako najliczniejszy w kraju poniósł największe straty i nawet na mocy ustawy z 17 maja 1989 r. o stosunku państwa do kościoła katolickiego nie ma szans odzyskania całego zagrabionego mu majątku. Twierdzenie, że: „roszczenia majątkowe podmiotów kościelnych niejednokrotnie sięgają kilkuset lat wstecz” jest całkowicie bez pokrycia. Komisja Majątkowa w tego typu sprawach orzeczeń nie wydała. Warto dodać, że cytowana wyżej ustawa nie zna określenia „podmioty kościelne”, gdyż posługuje się pojęciem „kościelnych osób prawnych”, i tylko im przysługuje prawo do składania wniosków. Oczywiste jest, że niekiedy wnioski składane w komisji są zbyt daleko posunięte, ale jest to sprawa komisji, która w dotychczasowej swej działalności oddaliła aż 254 wnioski. Nie można utożsamiać wniosków, które mogą być bardzo różne, z postanowieniami i decyzjami komisji. Trzeba mieć na uwadze fakt, że Komisja Majątkowa (regulacyjna) nie jest organem administracyjnym, ale swego rodzaju sądem polubownym, który ma za zadanie ugodowe załatwianie spraw. Z tej też racji Komisja Majątkowa znaczną część spraw załatwia w formie ugód zawieranych przez nią, a wiele orzeczeń opartych jest także na zawartych uprzednio przez zainteresowane strony ugodach. Takich ugód zawarto dotychczas 470, a wśród 678 orzeczeń jest wiele opartych także na uprzednio zawartych ugodach. Skoro Komisja Majątkowa ma charakter sądu polubownego, to zupełnie bezpodstawne jest żądanie dwuinstancyjności. Od czego bowiem miano by się odwołać? Od zawartej przed komisją ugody? Chwytem całkowicie propagandowym i obliczonym na naiwność odbiorcy jest twierdzenie, że oto zarządzeniem ministra — szefa Urzędu Rady Ministrów z 8 lutego 1990 r. złamano zasadę dwuinstancyjności. Zdziwienie, a właściwie uśmiech politowania budzi w tym kontekście stwierdzenie zawarte w uzasadnieniu wniosku, w którym czytamy: „Szczególne znaczenie ma to wtedy, gdy złamanie tej zasady nie następuje w akcie rangi ustawowej, a w zarządzeniu”. Autorzy tego stwierdzenia albo nie czytali ustawy z 17 maja 1989 r. o stosunku państwa do kościoła katolickiego, albo celowo wprowadzają Wysoką Izbę w błąd. Art. 63 ust. 8 wyraźnie zawiera jednoznaczne stwierdzenie: „Od orzeczenia zespołu orzekającego nie przysługuje odwołanie”. Zarządzenie szefa URM tylko powtórzyło tę ustawową zasadę w § 22 ust. 1.</u>
<u xml:id="u-137.1" who="#StanisławKowolik">Kolejny argument, który obnaża prawdziwą intencję wnioskodawców, jest taki, że ustaw tzw. wyznaniowych jest kilka i wszystkie one zawierają analogiczne stwierdzenia o zawieszeniu toczących się dotąd postępowań sądowych i administracyjnych. Natomiast wnioskodawcy kwestionują zapisy jedynie w odniesieniu do kościoła katolickiego.</u>
<u xml:id="u-137.2" who="#StanisławKowolik">I na koniec argument, który, jak sądzę, całkowicie kompromituje autorów wniosku i uchwały. Otóż, panie i panowie posłowie, atakujecie fakt, że ustawa z 17 maja 1989 r. nie daje możliwości odwołania od orzeczenia, ale przecież prawie wszyscy, zarówno sygnatariusze projektu uchwały, jak i wniosku, głosowaliście na początku 1994 r. za ustawą o stosunku państwa do Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego, w której przyjęto niemal w całości rozwiązania zawarte w ustawie z 17 maja 1989 r. dotyczące kościoła katolickiego.</u>
<u xml:id="u-137.3" who="#StanisławKowolik">W art. 44 ust. 5 ustawy o stosunku państwa do Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego czytamy: „Od orzeczenia zespołu orzekającego nie przysługuje odwołanie”. Widać, że wnioskodawcy zapomnieli o konstytucyjnej zasadzie równości wszystkich wyznań.</u>
<u xml:id="u-137.4" who="#StanisławKowolik">Z powyższych argumentów w sposób logiczny wypływa wniosek, który składam w imieniu Klubu Parlamentarnego BBWR. Wnoszę o odrzucenie omawianego projektu uchwały w pierwszym czytaniu.</u>
<u xml:id="u-137.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-138">
<u xml:id="u-138.0" who="#MarekBorowski">Przemawiał pan poseł Kowolik z Bezpartyjnego Bloku Wspierania Reform.</u>
<u xml:id="u-138.1" who="#MarekBorowski">Lista posłów zapisanych do głosu została wyczerpana.</u>
<u xml:id="u-138.2" who="#MarekBorowski">Padło pytanie pod adresem przedstawiciela rządu.</u>
<u xml:id="u-138.3" who="#MarekBorowski">Pan minister jest gotów odpowiedzieć na pytanie pana posła Zielińskiego. Potem poprosimy o zabranie głosu panią posłankę Labudę jako przedstawicielkę wnioskodawców.</u>
<u xml:id="u-138.4" who="#komentarz">(Głos z sali: Czy można?)</u>
<u xml:id="u-138.5" who="#MarekBorowski">Proszę, tylko nie zanadto długo.</u>
</div>
<div xml:id="div-139">
<u xml:id="u-139.0" who="#TadeuszJacekZieliński">Muszę zapytać o stan prac nad ustawą o stosunku państwa do Starokatolickiego Kościoła Mariawitów i Kościoła Katolickiego Mariawitów.</u>
</div>
<div xml:id="div-140">
<u xml:id="u-140.0" who="#MarekBorowski">Proszę, panie ministrze.</u>
</div>
<div xml:id="div-141">
<u xml:id="u-141.0" who="#KazimierzKorona">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałem od razu i na to pytanie też odpowiedzieć. Pragnę poinformować, że dzisiaj Rada Ministrów przyjęła trzy projekty ustaw regulujące stosunki między państwem a gminami żydowskimi i dwoma kościołami mariawitów. Przypuszczam, że w ciągu najbliższego tygodnia wszystkie te trzy projekty trafią do laski marszałkowskiej, a więc już będzie komplet ustaw, które regulują stosunki między państwem a kościołami.</u>
</div>
<div xml:id="div-142">
<u xml:id="u-142.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-142.1" who="#MarekBorowski">Rozumiem, że pan poseł otrzymał odpowiedź.</u>
<u xml:id="u-142.2" who="#MarekBorowski">Bardzo proszę, pani posłanka Barbara Labuda.</u>
</div>
<div xml:id="div-143">
<u xml:id="u-143.0" who="#BarbaraLabuda">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałabym zacząć od wypowiedzi pana posła Kowolika, pełnej obraźliwych określeń, do której z tego powodu trudno się odnieść. Ale ponieważ występuję w imieniu wnioskodawców, chciałabym przede wszystkim ich obronić, bo nie mogą tego zrobić osobiście.</u>
<u xml:id="u-143.1" who="#BarbaraLabuda">Chciałabym pana posła spytać, kto na liście sygnatariuszy odpowiedzialny jest za krzywdy wyrządzone kościołowi. Czy pan Władysław Adamski, czy pan Piotr Ikonowicz, czy ja? Czy ja zabierałam to mienie? Czy pan Ikonowicz, pan Adamski, pan Andrzej Lipski, pan Cezary Miżejewski, pani Alicja Murynowicz, pan Konrad Napierała?...</u>
<u xml:id="u-143.2" who="#komentarz">(Gwar na sali)</u>
<u xml:id="u-143.3" who="#BarbaraLabuda"> Czy panowie pozwolą mi skończyć?... Pan Ryszard Nowak, pani Maria Nowakowska, pan Kazimierz Pańtak, pan Jacek Pawlicki, pani Lucyna Pietrzyk, pan Jerzy Pistelok, pan Artur Siedlarek, pani Krystyna Sienkiewicz, pan Jacek Soska, pani Małgorzata Winiarczyk-Kossakowska czy pan Ryszard Zając?</u>
<u xml:id="u-143.4" who="#BarbaraLabuda">Większość z tych osób, proszę państwa, należała do „Solidarności”, podobnie jak ja. Broniliśmy wtedy kościoła, gdy był prześladowany. Nie chciałabym na ten temat wiele mówić, bo nie chciałabym tu wprowadzać wątków patetycznych ani martyrologicznych. Uważam to, co pan poseł powiedział, za coś bardzo wstrętnego. Jest to wstrętna insynuacja, uważam, że pan poseł powinien przeprosić wszystkie te osoby za ten pogląd, który pan tu wyraził, i za te oskarżenia. One z całą pewnością znajdują się w protokóle. Myślę, że pan poseł to wykona i przeprosi te osoby także osobiście za to oskarżenie i za te insynuacje. Proszę nie wprowadzać takich wątków, że ktoś z nas dlatego tu występuje w sprawie obrony demokratycznych zasad, praw i obyczajów, ponieważ kiedyś kogoś skrzywdził. Na pewno nie kościół. Nie wiem, co pan wtedy robił, gdy my broniliśmy kościoła. Nie pytam o to, podobnie jak nie pytam o to, co pan robił dzisiaj. Dlatego proszę uprzejmie mi nie przypominać, jakie to obecnie pełnię funkcje ministerialne czy inne, bo projekt uchwały został złożony już kilka miesięcy temu, a ja jestem jego sprawozdawcą i bardzo się z tego cieszę. Cieszę się z zaufania, którym mnie obdarzono jako posłankę. Projekt uchwały czekał przez parę miesięcy na to, żeby został wprowadzony pod obrady Sejmu. I proszę nie zamykać nikomu ust insynuacjami, proszę nie próbować mówić posłom, czego im nie wolno, bo to oznacza, że pan wprowadza taki system myślenia, taki sposób postępowania, przeciwko któremu pan rzekomo występuje. Zatem jeśli mamy jasność w tej sprawie, chciałabym mimo wszystko odnieść się do paru kwestii merytorycznych.</u>
<u xml:id="u-143.5" who="#BarbaraLabuda">Otóż to właśnie ja mówiłam o tym, iż istnieje pewna patologia na gruncie prawa, za którą wszyscy odpowiadamy, i kolejne rządy, i my, posłowie. Akurat tak się składa, że głosowałam przeciwko wszystkim tym ustawom uprzywilejowującym kościoły, z którymi się nie zgadzałam, bo uważałam, że nie wolno uprzywilejowywać żadnego podmiotu w naszym państwie. Natomiast część z nas przez te 6 lat doprowadziła do sytuacji patologicznej, którą, moim zdaniem, najwyższa pora zmienić - i możemy to zrobić, właśnie powołując komisję i wstrzymując pewien niedobry proces, za który będziemy odpowiadać za kilka lat, a wówczas jeszcze bardziej będziemy się tego wstydzić. Proszę, żeby spróbować na to patrzeć tak, jak próbuję to przedstawić, nie podejrzewając niejasnych intencji, które za tym się nie kryją. Mnie się wydaje, że występuję tutaj broniąc istoty demokracji. Jestem bardzo tym zaskoczona, że się mi przypisuje zupełnie inną motywację.</u>
<u xml:id="u-143.6" who="#BarbaraLabuda">Dlatego byłam zdumiona także wypowiedzią pana posła Tadeusza Zielińskiego, który uważa, że skoro koalicja sprawuje rządy, to posłowie z SLD nie powinni przyczyniać się do tego, by powstał jakikolwiek system kontroli. My od tego tu, w Sejmie, jesteśmy, panie pośle, bo inaczej oznaczałoby to, że w Sejmie winna zasiadać tylko opozycja. Na litość boską, gdzie my jesteśmy? O czym my mówimy?</u>
<u xml:id="u-143.7" who="#BarbaraLabuda">Można się z tym nie zgadzać, można mówić, że nie ta uchwała, nie ta komisja, nie ta forma kontroli, ale od tego, od kontrolowania poczynań rządu wszyscy tutaj jesteśmy, i z SLD, i z Unii Pracy, i z pańskiego klubu - Unii Wolności, i z BBWR, i innych, także ja jako posłanka niezależna. Nie można się więc dziwić, że posłowie z tego czy innego klubu chcą utworzyć ciało i kontrolować swoich własnych przedstawicieli w rządzie, bo inaczej byłoby dziwne, że w każdej partii są komisje rewizyjne.</u>
<u xml:id="u-143.8" who="#BarbaraLabuda">Panie Pośle! Właśnie na tym polega demokratyczny mechanizm, że jeśli jest jakaś instancja podejmująca decyzje, to istnieje również i inna, która ją kontroluje. Na pańską wypowiedź głównie składało się to, czego nie powinni robić poseł czy posłanka z SLD - nie powinni np. występować w tej sprawie. Nie miała ona charakteru merytorycznego, była to tylko pana wizja demokracji, która mnie, przyznam szczerze, zaskoczyła.</u>
<u xml:id="u-143.9" who="#BarbaraLabuda">Nie zgodzę się również z uwagą wypowiedzianą tutaj przez panów posłów Komornickiego, Zielińskiego i Kowolika, iż Komisja Majątkowa ma charakter polubowny. Trudno się z tym zgodzić, skoro, po pierwsze, zawieszono wszystkie postępowania sądowe i administracyjne i przekazano tam wszystkie toczące się sprawy, więc ona ma uprawnienia sądowe, o czym już mówiłam, i po drugie, co jest być może tak samo ważne albo i nawet ważniejsze, tam nie są reprezentowane wszystkie zainteresowane tym strony. Przecież tam jest mowa o własności komunalnej, a nie ma przedstawicieli samorządów, nie ma osób prywatnych. Bardzo często chodzi przecież także o własność prywatną. Wszyscy o tym wiemy, mamy z tym do czynienia, bo chyba do każdego z nas piszą ludzie z prośbą o interwencję. Dostaję dość dużo takich próśb. Komisja nie ma na pewno charakteru polubownego. Nie twierdzę, że w komisji zasiadają osoby, które nie dążą do jakiejś ugody, ale nie można mówić, że tam są reprezentowane interesy wszystkich i że wszystko wygląda tak, jak powinno być w demokracji. Tak nie jest. To jest nasza wina, różnych ciał decyzyjnych, i ciała ustawodawczego, kontrolującego, jakim jest parlament. Naprawmy więc tę winę. O to tylko proszę, nieomalże pokornie. Przecież tylko i wyłącznie o to chodzi, żebyśmy z tą nierzetelnością wreszcie coś próbowali zrobić. Może jest inny, lepszy sposób, proszę bardzo, to go zaproponujmy. Nie słyszę tu żadnych innych propozycji oprócz takiej, żeby kolejnemu kościołowi stworzyć taką ustawę, żeby on także był uprzywilejowany, a my za 10 lat będziemy to zmieniać. Uważam, że to jest patologia, przy całym szacunku, jaki mam dla kościołów. Wydaje mi się więc, że jeśli nie rozumiemy istoty demokracji, tego, czym jest państwo, czym kościół, to oczywiście będziemy ten stan patologiczny pogłębiać, mnożąc te przywileje, i utrzymując ten stan rzeczy, oddając poza kontrolą to, co się oddaje. Nie twierdzę, że oddaje się zawsze źle, że to jest nieuczciwe - tego nie twierdzę. Ale to musi być pod jakąś kontrolą, bo to jest majątek narodowy. Proces ten musi być więc kontrolowany.</u>
<u xml:id="u-143.10" who="#BarbaraLabuda">Mnie wydaje się to dość oczywiste. A kto to ma zrobić, jeżeli nie parlament? Jakie inne ciało? Najwyższa Izba Kontroli? Jeżeli są jakieś propozycje, to proszę bardzo. Ale z tego, co zrozumiałam, to sens sprzeciwu panów, którzy tu się wypowiadali, polega wyłącznie na tym, żeby kompletnie nic w tej sprawie nie robić, zostawić rzeczy tak jak są, udawać, że wszystko jest dobrze. Chociaż codziennie w gazetach czytamy o kolejnych konfliktach związanych z oddawaniem majętności i kolejnymi wnioskami, które w zdumiewający sposób wciąż wpływają do Komisji Majątkowej, mimo że sprawa powinna być już w jakimś momencie zamknięta.</u>
<u xml:id="u-143.11" who="#BarbaraLabuda">Tak więc w zasadzie nie zabierałabym już państwu więcej czasu. Po prostu taki jest stan rzeczy, jak mówię, taki jest nasz stan umysłów, na jaki wskazuje dyskusja. Jedni uważają, że powinna być jakaś forma demokratycznej kontroli nad komisją, która rozdaje majątek. Inni uważają, że nie, że nie powinno jej być. Szkoda. Mam nadzieję, że Wysoka Izba przychyli się do naszego pomysłu i że będziemy budować ustawy, które nie będą nikogo uprzywilejowywać, tylko będą wszystkich traktować jednakowo, a wtedy - być może - nie będzie takich problemów jak teraz.</u>
<u xml:id="u-143.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-144">
<u xml:id="u-144.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję, pani poseł.</u>
<u xml:id="u-144.1" who="#MarekBorowski">Widzę, że pan poseł Tadeusz Zieliński pragnie zabrać głos. W jakim trybie?</u>
<u xml:id="u-144.2" who="#komentarz">(Poseł Tadeusz Jacek Zieliński: W trybie sprostowania.)</u>
<u xml:id="u-144.3" who="#MarekBorowski">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-145">
<u xml:id="u-145.0" who="#TadeuszJacekZieliński">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chcę sprostować wypowiedź pani posłanki Labudy, z którą chciałbym prowadzić rzetelny spór. Pani poseł powiedziała, iż ja kwestionuję prawo posłów do kontrolowania działalności rządu. Nie, nie kwestionuję. Natomiast wyrażam zdziwienie, że posłowie koalicji chcą powołać komisję śledczą przeciwko swojemu rządowi. O to mi idzie. Gdyby był to projekt opozycji - nie dziwiłbym się.</u>
</div>
<div xml:id="div-146">
<u xml:id="u-146.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-146.1" who="#MarekBorowski">Chcę tylko panu posłowi powiedzieć, że już mamy precedensy, gdy chodzi o powoływanie komisji śledczych, które niejako siłą rzeczy zajmują się rządem, no bo kim mają się zająć.</u>
<u xml:id="u-146.2" who="#MarekBorowski">Proszę bardzo, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-147">
<u xml:id="u-147.0" who="#StanisławKowolik">Ja również chciałbym odnieść się jedynie do tych sformułowań, które w zasadzie nie dotyczyły meritum sprawy. Jeżeli pani poseł...</u>
</div>
<div xml:id="div-148">
<u xml:id="u-148.0" who="#MarekBorowski">Panie pośle, chciałbym pana przestrzec, bo nie chciałbym interweniować; chodzi o to, żeby pan uprzejmie prostował wyłącznie to, co pani posłanka Labuda powiedziała na temat pańskiej wypowiedzi, że na przykład pan powiedział nie tak, jak było cytowane.</u>
</div>
<div xml:id="div-149">
<u xml:id="u-149.0" who="#StanisławKowolik">...stwierdziła, że moje wystąpienie było - prawda - wstrętne, że powinienem przeprosić itd., to jest to jej sugestia, ocena...</u>
</div>
<div xml:id="div-150">
<u xml:id="u-150.0" who="#MarekBorowski">Nie, nie, panie pośle - z tego to my sobie zdajemy sprawę. Oczywiście jest to subiektywna ocena pani posłanki, ale to się nie nadaje do prostowania, bo to jest pewna ocena całości tej wypowiedzi, więc myślę, że w tej sprawie istnieją, panie pośle - jeśli pan się czuje urażony tą wypowiedzią - inne możliwości działania, jak np. skierowanie stosownego wniosku do komisji regulaminowej czy wygłoszenie oświadczenia, gdzie pan przekonująco wykaże, że np. to, co mówiła pani posłanka Labuda, jest całkowicie nieprawdziwe. Natomiast ja tu nie widzę możliwości wygłaszania sprostowania. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-150.1" who="#MarekBorowski">Teraz chciałbym wyjaśnić to, co miałem wyjaśnić. Z tym drukiem było mianowicie tak: 27 kwietnia 1995 r. został on przekazany do pana marszałka Józefa Zycha. Podpisało się pod nim 24 posłów i posłanek, z tego 5 osób z SLD, 4 z PSL, 5 z Unii Pracy, 3 z PPS, 6 z Unii Wolności i 1 posłanka niezależna. 2 tygodnie później 6 posłów z Unii Wolności wycofało swoje poparcie dla tego projektu, w związku z czym skład pozostał taki, jak odczytałem przed chwilą - bez tej szóstki posłów z Unii Wolności. Tyle co do faktów w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-150.2" who="#MarekBorowski">Zamykam więc dyskusję nad tym punktem porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-150.3" who="#MarekBorowski">Nie pytam, czy Wysoka Izba zechce skierować projekt uchwały do komisji, ponieważ były wnioski o odrzucenie go w pierwszym czytaniu. A zatem będziemy musieli tę kwestię poddać pod głosowanie, ale już na następnym posiedzeniu.</u>
<u xml:id="u-150.4" who="#MarekBorowski">Oświadczeń nie ma.</u>
<u xml:id="u-150.5" who="#MarekBorowski">Komunikatów nie ma.</u>
<u xml:id="u-150.6" who="#MarekBorowski">Wszystkim obecnym wyrażam serdeczne podziękowanie. Mam nadzieję, że zobaczymy się za dwa tygodnie.</u>
<u xml:id="u-150.7" who="#MarekBorowski">Myślę, że możemy sobie przekazać życzenia świąteczne, niezależnie od temperatury dyskusji, jaka miała miejsce przed chwilą. Mam nadzieję, że panie i panowie posłowie po zakończeniu obrad przekażą sobie życzenia.</u>
<u xml:id="u-150.8" who="#MarekBorowski">Informuję, że na tym wyczerpaliśmy porządek dzienny 76 posiedzenia Sejmu.</u>
<u xml:id="u-150.9" who="#MarekBorowski">Chciałbym poinformować, że informacja o wpływie interpelacji i odpowiedzi na interpelacje znajduje się w doręczonym paniom i panom posłom druku nr 1595.</u>
<u xml:id="u-150.10" who="#MarekBorowski">Protokół posiedzenia będzie wyłożony do przejrzenia w Sekretariacie Posiedzeń Sejmu.</u>
<u xml:id="u-150.11" who="#MarekBorowski">Porządek dzienny następnego posiedzenia Sejmu, zwołanego na 11 i 12 kwietnia (2-dniowe posiedzenie), został paniom i panom posłom doręczony do imiennych skrytek poselskich.</u>
<u xml:id="u-150.12" who="#MarekBorowski">Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-150.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-150.14" who="#komentarz">(Wicemarszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską)</u>
<u xml:id="u-150.15" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 18 min 36)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>