text_structure.xml
427 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
626
627
628
629
630
631
632
633
634
635
636
637
638
639
640
641
642
643
644
645
646
647
648
649
650
651
652
653
654
655
656
657
658
659
660
661
662
663
664
665
666
667
668
669
670
671
672
673
674
675
676
677
678
679
680
681
682
683
684
685
686
687
688
689
690
691
692
693
694
695
696
697
698
699
700
701
702
703
704
705
706
707
708
709
710
711
712
713
714
715
716
717
718
719
720
721
722
723
724
725
726
727
728
729
730
731
732
733
734
735
736
737
738
739
740
741
742
743
744
745
746
747
748
749
750
751
752
753
754
755
756
757
758
759
760
761
762
763
764
765
766
767
768
769
770
771
772
773
774
775
776
777
778
779
780
781
782
783
784
785
786
787
788
789
790
791
792
793
794
795
796
797
798
799
800
801
802
803
804
805
806
807
808
809
810
811
812
813
814
815
816
817
818
819
820
821
822
823
824
825
826
827
828
829
830
831
832
833
834
835
836
837
838
839
840
841
842
843
844
845
846
847
848
849
850
851
852
853
854
855
856
857
858
859
860
861
862
863
864
865
866
867
868
869
870
871
872
873
874
875
876
877
878
879
880
881
882
883
884
885
886
887
888
889
890
891
892
893
894
895
896
897
898
899
900
901
902
903
904
905
906
907
908
909
910
911
912
913
914
915
916
917
918
919
920
921
922
923
924
925
926
927
928
929
930
931
932
933
934
935
936
937
938
939
940
941
942
943
944
945
946
947
948
949
950
951
952
953
954
955
956
957
958
959
960
961
962
963
964
965
966
967
968
969
970
971
972
973
974
975
976
977
978
979
980
981
982
983
984
985
986
987
988
989
990
991
992
993
994
995
996
997
998
999
1000
1001
1002
1003
1004
1005
1006
1007
1008
1009
1010
1011
1012
1013
1014
1015
1016
1017
1018
1019
1020
1021
1022
1023
1024
1025
1026
1027
1028
1029
1030
1031
1032
1033
1034
1035
1036
1037
1038
1039
1040
1041
1042
1043
1044
1045
1046
1047
1048
1049
1050
1051
1052
1053
1054
1055
1056
1057
1058
1059
1060
1061
1062
1063
1064
1065
1066
1067
1068
1069
1070
1071
1072
1073
1074
1075
1076
1077
1078
1079
1080
1081
1082
1083
1084
1085
1086
1087
1088
1089
1090
1091
1092
1093
1094
1095
1096
1097
1098
1099
1100
1101
1102
1103
1104
1105
1106
1107
1108
1109
1110
1111
1112
1113
1114
1115
1116
1117
1118
1119
1120
1121
1122
1123
1124
1125
1126
1127
1128
1129
1130
1131
1132
1133
1134
1135
1136
1137
1138
1139
1140
1141
1142
1143
1144
1145
1146
1147
1148
1149
1150
1151
1152
1153
1154
1155
1156
1157
1158
1159
1160
1161
1162
1163
1164
1165
1166
1167
1168
1169
1170
1171
1172
1173
1174
1175
1176
1177
1178
1179
1180
1181
1182
1183
1184
1185
1186
1187
1188
1189
1190
1191
1192
1193
1194
1195
1196
1197
1198
1199
1200
1201
1202
1203
1204
1205
1206
1207
1208
1209
1210
1211
1212
1213
1214
1215
1216
1217
1218
1219
1220
1221
1222
1223
1224
1225
1226
1227
1228
1229
1230
1231
1232
1233
1234
1235
1236
1237
1238
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Wznowienie posiedzenia o godz. 9 min 05)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Na posiedzeniu przewodniczą marszałek Sejmu Józef Zych oraz wicemarszałkowie Aleksander Małachowski i Marek Borowski)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JózefZych">Wznawiam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#JózefZych">Na sekretarzy powołuję panów posłów Henryka Dyrdę i Tadeusza Sławeckiego.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#JózefZych">Protokół i listę mówców prowadzić będzie pan poseł Tadeusz Sławecki.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#JózefZych">Powracamy do rozpatrzenia punktu 2 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka oraz Komisji Ustawodawczej o komisyjnym i rządowym projektach ustaw o Służbie Więziennej.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#JózefZych">Przypominam, iż Sejm wysłuchał sprawozdania komisji przedstawionego przez pana posła Jacka Pawlickiego i przeprowadził dyskusję.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#JózefZych">W dyskusji zgłoszono poprawki.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#JózefZych">Sejm skierował projekt ustawy ponownie do komisji.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#JózefZych">Sprawozdanie komisji zostało paniom i panom posłom doręczone w druku nr 1506-A.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#JózefZych">Przystępujemy zatem do trzeciego czytania.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#JózefZych">O zabranie głosu proszę sprawozdawcę komisji pana posła Jacka Pawlickiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JacekPawlicki">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Trzy połączone komisje przedstawiły Wysokiej Izbie sprawozdanie po drugim czytaniu. Podczas drugiego czytania zgłoszono sześć poprawek. Komisje rekomendują państwu przyjęcie poprawki nr 1 zaproponowanej przez pana posła Świrepo, dotyczącej działalności duszpasterskiej. Natomiast poprawka nr 2 nie uzyskała akceptacji posłów.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#JacekPawlicki">W poprawce nr 3, dotyczącej związków zawodowych, zgłoszonej przez pana posła Polmańskiego, chodziło o to, aby skreślić w art. 14 ust. 2 ostatnie zdanie. Poprawka ta również nie uzyskała akceptacji.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#JacekPawlicki">Co do poprawki nr 5 była zgoda; członkowie komisji jednomyślnie akceptują ją, rekomendują przyjęcie tej poprawki.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#JacekPawlicki">Natomiast poprawka nr 6 pana posła Zemke, dotycząca czasu wejścia w życie ustawy, została przez pana posła wycofana podczas prac komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#JózefZych">Przechodzimy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#JózefZych">Komisje wnoszą o uchwalenie projektu ustawy zawartego w sprawozdaniu.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#JózefZych">Komisje przedstawiają również poprawki, nad którymi głosować będziemy zgodnie ze wzrastającą numeracją artykułów.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#JózefZych">W poprawce nr 1 do art. 3 ust. 3 wnioskodawca proponuje, aby w jednostkach organizacyjnych Służby Więziennej mogły być tworzone służby, działy, zespoły i stanowiska prowadzące działalność duszpasterską.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#JózefZych">Komisje wnoszą o przyjęcie tej poprawki.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#JózefZych">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#JózefZych">Kto z pań i panów posłów jest za przyjęciem poprawki do art. 3 ust. 3, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#JózefZych">Kto jest przeciwny?</u>
<u xml:id="u-4.9" who="#JózefZych">Kto wstrzymał się od głosowania?</u>
<u xml:id="u-4.10" who="#JózefZych">W głosowaniu wzięło udział 324 posłów. Za przyjęciem poprawki głosowało 201 posłów, przeciw - 25, 98 posłów wstrzymało się od głosowania.</u>
<u xml:id="u-4.11" who="#JózefZych">Stwierdzam, że Sejm poprawkę do art. 3 ust. 3 przyjął.</u>
<u xml:id="u-4.12" who="#JózefZych">W poprawce nr 2 wnioskodawcy proponują, aby w art. 13 ust. 2 dodać nowy pkt 3 stanowiący, że funkcjonariuszom i pracownikom Służby Więziennej zabrania się podejmowania działań zmierzających do ograniczenia uprawnień osób pozbawionych wolności.</u>
<u xml:id="u-4.13" who="#JózefZych">W poprawce nr 3 wnioskodawcy proponują, aby w art. 14 ust. 2 skreślić analogiczny zapis dotyczący działań związku zawodowego funkcjonariuszy Służby Więziennej.</u>
<u xml:id="u-4.14" who="#JózefZych">Nad poprawkami tymi głosować będziemy łącznie.</u>
<u xml:id="u-4.15" who="#JózefZych">Komisje wnoszą o odrzucenie tych poprawek.</u>
<u xml:id="u-4.16" who="#JózefZych">Kto z pań i panów posłów jest za przyjęciem poprawki do art. 13 ust. 2, polegającej na dodaniu pkt. 3, oraz do art. 14 ust. 2, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-4.17" who="#JózefZych">Kto jest przeciwny?</u>
<u xml:id="u-4.18" who="#JózefZych">Kto wstrzymał się od głosowania?</u>
<u xml:id="u-4.19" who="#JózefZych">W głosowaniu wzięło udział 335 posłów. Za przyjęciem poprawki głosowało 5 posłów, przeciw - 323, 7 posłów wstrzymało się od głosu.</u>
<u xml:id="u-4.20" who="#JózefZych">Stwierdzam, że Sejm poprawkę do art. 13 ust. 2, polegającą na dodaniu pkt. 3, oraz do art. 14 ust. 2 odrzucił.</u>
<u xml:id="u-4.21" who="#JózefZych">W poprawce nr 4 do art. 125 ust. 3 wnioskodawca proponuje, aby skreślić pkt 4 stanowiący, że naruszeniem dyscypliny służbowej jest wykonywanie czynności służbowej w sposób niedbały albo sprzecznie z obowiązującymi zasadami.</u>
<u xml:id="u-4.22" who="#JózefZych">Komisje wnoszą o odrzucenie tej poprawki.</u>
<u xml:id="u-4.23" who="#JózefZych">Kto z pań i panów posłów jest za przyjęciem poprawki do art. 125 ust. 3 polegającej na skreśleniu pkt. 4, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-4.24" who="#JózefZych">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-4.25" who="#JózefZych">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
<u xml:id="u-4.26" who="#JózefZych">W głosowaniu wzięło udział 337 posłów. Za przyjęciem poprawki głosowało 5 posłów, przeciw - 328, 4 posłów wstrzymało się od głosu.</u>
<u xml:id="u-4.27" who="#JózefZych">Stwierdzam, że Sejm poprawkę do art. 125 ust. 3 polegającą na skreśleniu pkt. 4 odrzucił.</u>
<u xml:id="u-4.28" who="#JózefZych">W poprawce nr 5 do art. 126 ust. 3 wnioskodawca proponuje, aby wyłączyć możliwość stosowania wobec skoszarowanych szeregowych i podoficerów Służby Więziennej kary dyscyplinarnej dotyczącej wykonywania czynności porządkowych poza kolejnością.</u>
<u xml:id="u-4.29" who="#JózefZych">Komisje wnoszą o przyjęcie tej poprawki.</u>
<u xml:id="u-4.30" who="#JózefZych">Kto z pań i panów posłów jest za przyjęciem poprawki do art. 126 ust. 3, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-4.31" who="#JózefZych">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-4.32" who="#JózefZych">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
<u xml:id="u-4.33" who="#JózefZych">W głosowaniu wzięło udział 334 posłów. Za przyjęciem poprawki głosowało 307 posłów, przeciw - 4, 23 posłów wstrzymało się od głosu.</u>
<u xml:id="u-4.34" who="#JózefZych">Stwierdzam, że Sejm poprawkę do art. 126 ust. 3 przyjął.</u>
<u xml:id="u-4.35" who="#JózefZych">Obecnie przystąpimy do głosowania nad całością projektu ustawy.</u>
<u xml:id="u-4.36" who="#JózefZych">Kto z pań i panów posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy o Służbie Więziennej, w brzmieniu proponowanym przez Komisję Administracji i Spraw Wewnętrznych, Komisję Sprawiedliwości i Praw Człowieka oraz Komisję Ustawodawczą, wraz z przyjętymi poprawkami, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-4.37" who="#JózefZych">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-4.38" who="#JózefZych">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
<u xml:id="u-4.39" who="#JózefZych">W głosowaniu wzięło udział 338 posłów. Za przyjęciem projektu ustawy głosowało 335 posłów, przeciw - 2, 1 poseł wstrzymał się od głosu.</u>
<u xml:id="u-4.40" who="#JózefZych">Stwierdzam, że Sejm uchwalił ustawę o Służbie Więziennej.</u>
<u xml:id="u-4.41" who="#JózefZych">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-4.42" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#JacekPawlicki">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałbym bardzo serdecznie podziękować wszystkim posłom, którzy koordynowali prace nad tą ustawą w swoich klubach. Szczególne podziękowania należą się panu ministrowi Ciecierskiemu, dyrekcji Centralnego Zarządu Zakładów Karnych oraz paniom z Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, którym dziękuję za pracę.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#JózefZych">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#JózefZych">Powracamy do rozpatrzenia punktu 4 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka oraz Komisji Ustawodawczej o stanowisku Senatu w sprawie ustawy o zmianie Kodeksu postępowania cywilnego, rozporządzeń prezydenta Rzeczypospolitej Prawo upadłościowe i Prawo o postępowaniu układowym, Kodeksu postępowania administracyjnego, ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych oraz niektórych innych ustaw.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#JózefZych">Sejm wysłuchał sprawozdania komisji przedstawionego przez pana posła Aleksandra Bentkowskiego i przeprowadził dyskusję.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#JózefZych">Obecnie przechodzimy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#JózefZych">Panie pośle, proszę o zajęcie miejsca.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#JózefZych">Przypominam, że Sejm odrzuca poprawkę Senatu bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ogólnej liczby posłów.</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#JózefZych">Jeżeli Sejm nie odrzuci poprawki Senatu bezwzględną większością głosów, uważa się ją za przyjętą.</u>
<u xml:id="u-6.7" who="#JózefZych">Głosować będziemy nad wnioskami o odrzucenie poprawek Senatu.</u>
<u xml:id="u-6.8" who="#JózefZych">W poprawce nr 1, polegającej na skreśleniu zmiany 1 dotyczącej art. 3 Kodeksu postępowania cywilnego, Senat proponuje, aby utrzymać § 2, który Sejm skreślił.</u>
<u xml:id="u-6.9" who="#JózefZych">Przepis ten stanowi, że sąd powinien dążyć do wszechstronnego zbadania wszystkich istotnych okoliczności sprawy, jak również uzupełnienia z urzędu materiałów i dowodów.</u>
<u xml:id="u-6.10" who="#JózefZych">Komisje wnoszą o odrzucenie tej poprawki.</u>
<u xml:id="u-6.11" who="#JózefZych">Kto z pań i panów posłów jest za odrzuceniem poprawki Senatu polegającej na skreśleniu zmiany 1, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-6.12" who="#JózefZych">Kto jest przeciwny?</u>
<u xml:id="u-6.13" who="#JózefZych">Kto wstrzymał się od głosowania?</u>
<u xml:id="u-6.14" who="#JózefZych">W głosowaniu wzięło udział 346 posłów. Większość bezwzględna wynosi 174. Za odrzuceniem poprawki głosowało 302 posłów, przeciw - 8, 36 posłów wstrzymało się od głosowania.</u>
<u xml:id="u-6.15" who="#JózefZych">Stwierdzam, że Sejm bezwzględną większością głosów odrzucił poprawkę Senatu polegającą na skreśleniu zmiany 1.</u>
<u xml:id="u-6.16" who="#JózefZych">W poprawkach nr 2, 5, 6, 8, 9, 12, 15 i 17 Senat w dodawanych zmianach proponuje, aby zrównać uprawnienia adwokata i radcy prawnego w zakresie pełnomocnictwa procesowego.</u>
<u xml:id="u-6.17" who="#JózefZych">Komisje wnoszą o przyjęcie tych poprawek.</u>
<u xml:id="u-6.18" who="#JózefZych">Kto z pań i panów posłów jest za odrzuceniem poprawek Senatu do art. 5, 98 § 2, 114 § 2, 120 § 2 i 3, 132 § 1, 188 § 1, 394 § 1 i 466, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-6.19" who="#JózefZych">Kto jest przeciwny?</u>
<u xml:id="u-6.20" who="#JózefZych">Kto wstrzymał się od głosowania?</u>
<u xml:id="u-6.21" who="#JózefZych">W głosowaniu wzięło udział 344 posłów. Większość bezwzględna wynosi 173. Za odrzuceniem poprawek głosowało 5 posłów, przeciw - 290, 49 posłów wstrzymało się od głosowania.</u>
<u xml:id="u-6.22" who="#JózefZych">Stwierdzam, że Sejm wobec nieuzyskania bezwzględnej większości głosów poprawki Senatu do art. 5, 98 § 2, 114 § 2, 120 § 2 i 3, 132 § 1, 188 § 1, 394 § 1 i 466 przyjął.</u>
<u xml:id="u-6.23" who="#JózefZych">W poprawkach nr 3 i 18 do zmian 2 i 60 dotyczących art. 17 pkt 4 oraz art. 4793 § 2 pkt 1 Senat proponuje, aby:</u>
<u xml:id="u-6.24" who="#JózefZych">— do właściwości rzeczowej sądów wojewódzkich należały sprawy o prawa majątkowe, w których wartość przedmiotu sporu przewyższa 25 tys. zł, a nie 15 tys. zł, jak uchwalił Sejm oraz,</u>
<u xml:id="u-6.25" who="#JózefZych">— do właściwości rzeczowej sądów rejonowych należały sprawy gospodarcze, w których wartość przedmiotu sporu nie przekracza 25 tys. zł, a nie 15 tys., jak uchwalił Sejm.</u>
<u xml:id="u-6.26" who="#JózefZych">Nad poprawkami tymi głosować będziemy łącznie.</u>
<u xml:id="u-6.27" who="#JózefZych">Komisje wnoszą o odrzucenie tych poprawek.</u>
<u xml:id="u-6.28" who="#JózefZych">Kto z pań i panów posłów jest za odrzuceniem poprawek Senatu do art. 17 pkt 4 oraz art. 4793 § 2 pkt 1, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-6.29" who="#JózefZych">Kto jest przeciwny?</u>
<u xml:id="u-6.30" who="#JózefZych">Kto wstrzymał się od głosowania?</u>
<u xml:id="u-6.31" who="#JózefZych">W głosowaniu wzięło udział 349 posłów. Większość bezwzględna wynosi 175. Za odrzuceniem poprawek głosowało 331 posłów, przeciw - 9, 9 posłów wstrzymało się od głosowania.</u>
<u xml:id="u-6.32" who="#JózefZych">Stwierdzam, że Sejm bezwzględną większością głosów odrzucił poprawki Senatu do art. 17 pkt 4 oraz art. 4793 § 2 pkt 1.</u>
<u xml:id="u-6.33" who="#JózefZych">W poprawce nr 4 do zmiany 6 dotyczącej art. 87 § 2 Senat w dodawanym zdaniu proponuje, aby osoba prawna prowadząca obsługę prawną podmiotu gospodarczego mogła udzielić pełnomocnictwa procesowego adwokatowi lub radcy prawnemu, jeżeli została do tego upoważniona przez ten podmiot.</u>
<u xml:id="u-6.34" who="#JózefZych">Komisje wnoszą o przyjęcie tej poprawki.</u>
<u xml:id="u-6.35" who="#JózefZych">Kto z pań i panów posłów jest za odrzuceniem poprawki Senatu do art. 87 § 2, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-6.36" who="#JózefZych">Kto jest przeciwny?</u>
<u xml:id="u-6.37" who="#JózefZych">Kto wstrzymał się od głosowania?</u>
<u xml:id="u-6.38" who="#JózefZych">W głosowaniu wzięło udział 350 posłów. Większość bezwzględna wynosi 176. Za odrzuceniem poprawki głosowało 9 posłów, przeciw - 338, 3 posłów wstrzymało się od głosowania.</u>
<u xml:id="u-6.39" who="#JózefZych">Stwierdzam, że Sejm wobec nieuzyskania bezwzględnej większości głosów poprawkę Senatu do art. 87 § 2 przyjął.</u>
<u xml:id="u-6.40" who="#JózefZych">W poprawce nr 7 do zmiany 13, dotyczącej art. 117 § 1, Senat proponuje, aby wyraz „potrzebne” zastąpić wyrazem „potrzebny”.</u>
<u xml:id="u-6.41" who="#JózefZych">Komisje wnoszą o przyjęcie tej poprawki.</u>
<u xml:id="u-6.42" who="#JózefZych">Kto z pań i panów posłów jest za odrzuceniem poprawki Senatu do art. 117 § 1, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-6.43" who="#JózefZych">Kto jest przeciwny?</u>
<u xml:id="u-6.44" who="#JózefZych">Kto wstrzymał się od głosowania?</u>
<u xml:id="u-6.45" who="#JózefZych">W głosowaniu wzięło udział 349 posłów. Większość bezwzględna wynosi 175. Za odrzuceniem poprawki głosowało 2 posłów, przeciw - 347, wstrzymujących się nie było.</u>
<u xml:id="u-6.46" who="#JózefZych">Stwierdzam, że Sejm wobec nieuzyskania bezwzględnej większości głosów poprawkę Senatu do art. 117 § 1 przyjął.</u>
<u xml:id="u-6.47" who="#JózefZych">W poprawce nr 10 do zmiany 21, dotyczącej art. 133 § 3, Senat proponuje, aby zmienić powołanie.</u>
<u xml:id="u-6.48" who="#JózefZych">Komisje wnoszą o przyjęcie tej poprawki.</u>
<u xml:id="u-6.49" who="#JózefZych">Kto z pań i panów posłów jest za odrzuceniem poprawki Senatu do art. 133 § 3, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-6.50" who="#JózefZych">Kto jest przeciwny?</u>
<u xml:id="u-6.51" who="#JózefZych">Kto wstrzymał się od głosowania?</u>
<u xml:id="u-6.52" who="#JózefZych">W głosowaniu wzięło udział 347 posłów. Większość bezwzględna wynosi 174. Za odrzuceniem poprawki głosowało 11 posłów, przeciw - 335, 1 poseł wstrzymał się od głosowania.</u>
<u xml:id="u-6.53" who="#JózefZych">Stwierdzam, że Sejm wobec nieuzyskania bezwzględnej większości głosów poprawkę Senatu do art. 133 § 3 przyjął.</u>
<u xml:id="u-6.54" who="#JózefZych">W poprawce nr 11 do zmiany 23, dotyczącej art. 139 § 3, Senat proponuje, aby wyraz „niemożliwości” zastąpić wyrazem „niemożności”.</u>
<u xml:id="u-6.55" who="#JózefZych">Komisje wnoszą o przyjęcie tej poprawki.</u>
<u xml:id="u-6.56" who="#JózefZych">Kto z pań i panów posłów jest za odrzuceniem poprawki Senatu do art. 139 § 3, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-6.57" who="#JózefZych">Kto jest przeciwny?</u>
<u xml:id="u-6.58" who="#JózefZych">Kto wstrzymał się od głosowania?</u>
<u xml:id="u-6.59" who="#JózefZych">W głosowaniu wzięło udział 346 posłów. Większość bezwzględna wynosi 174. Za odrzuceniem poprawki głosowało 4 posłów, przeciw - 340, 2 posłów wstrzymało się od głosowania.</u>
<u xml:id="u-6.60" who="#JózefZych">Stwierdzam, że Sejm wobec nieuzyskania bezwzględnej większości głosów poprawkę Senatu do art. 139 § 3 przyjął.</u>
<u xml:id="u-6.61" who="#JózefZych">W poprawce nr 13 do zmiany 25, dotyczącej art. 194 § 1, Senat proponuje, aby osoba wezwana do udziału w sprawie na wniosek pozwanego mogła domagać się - w wypadku bezzasadności wniosku - zwrotu kosztów wyłącznie od pozwanego, a nie, jak uchwalił Sejm, także od pozwanego.</u>
<u xml:id="u-6.62" who="#JózefZych">Komisje wnoszą o przyjęcie tej poprawki.</u>
<u xml:id="u-6.63" who="#JózefZych">Kto z pań i panów posłów jest za odrzuceniem poprawki Senatu do art. 194 § 1, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-6.64" who="#JózefZych">Kto jest przeciwny?</u>
<u xml:id="u-6.65" who="#JózefZych">Kto wstrzymał się od głosowania?</u>
<u xml:id="u-6.66" who="#JózefZych">W głosowaniu wzięło udział 345 posłów. Większość bezwzględna wynosi 173. Za odrzuceniem poprawki głosowało 2 posłów, przeciw - 340, 3 posłów wstrzymało się od głosowania.</u>
<u xml:id="u-6.67" who="#JózefZych">Stwierdzam, że Sejm wobec nieuzyskania bezwzględnej większości głosów poprawkę Senatu do art. 194 § 1 przyjął.</u>
<u xml:id="u-6.68" who="#JózefZych">W poprawce nr 14 do zmiany 40, dotyczącej m.in. art. 3932 § 2, Senat proponuje, aby wyrazy: „profesor i doktor habilitowany” zastąpić wyrazami: „profesor lub doktor habilitowany”.</u>
<u xml:id="u-6.69" who="#JózefZych">Komisje wnoszą o przyjęcie tej poprawki.</u>
<u xml:id="u-6.70" who="#JózefZych">Kto z pań i panów posłów jest za odrzuceniem poprawki Senatu do art. 3932 § 2, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-6.71" who="#JózefZych">Kto jest przeciwny?</u>
<u xml:id="u-6.72" who="#JózefZych">Kto wstrzymał się od głosowania?</u>
<u xml:id="u-6.73" who="#JózefZych">W głosowaniu wzięło udział 352 posłów. Większość bezwzględna wynosi 177. Za odrzuceniem poprawki głosowało 2 posłów, przeciw - 349, 1 poseł wstrzymał się od głosowania.</u>
<u xml:id="u-6.74" who="#JózefZych">Stwierdzam, że Sejm wobec nieuzyskania bezwzględnej większości głosów poprawkę Senatu do art. 3932 § 2 przyjął.</u>
<u xml:id="u-6.75" who="#JózefZych">W poprawce nr 16 do zmiany 49, dotyczącej art. 412 § 3, Senat proponuje, aby wyraz „utrzymujący” zastąpić wyrazem „utrzymując”.</u>
<u xml:id="u-6.76" who="#JózefZych">Komisje wnoszą o przyjęcie tej poprawki.</u>
<u xml:id="u-6.77" who="#JózefZych">Kto z pań i panów posłów jest za odrzuceniem poprawki Senatu do art. 412 § 3, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-6.78" who="#JózefZych">Kto jest przeciwny?</u>
<u xml:id="u-6.79" who="#JózefZych">Kto wstrzymał się od głosowania?</u>
<u xml:id="u-6.80" who="#JózefZych">W głosowaniu wzięło udział 347 posłów. Większość bezwzględna wynosi 174. Za odrzuceniem poprawki głosowało 3 posłów, przeciw - 344, posłów wstrzymujących się od głosu nie było.</u>
<u xml:id="u-6.81" who="#JózefZych">Stwierdzam, że Sejm wobec nieuzyskania bezwzględnej większości głosów poprawkę Senatu do art. 412 § 3 przyjął.</u>
<u xml:id="u-6.82" who="#JózefZych">W poprawce nr 19 Senat w dodawanej zmianie proponuje, aby skreślić art. 865, który przewiduje inne formy sprzedaży ruchomości zajętych w postępowaniu egzekucyjnym niż licytacja publiczna.</u>
<u xml:id="u-6.83" who="#JózefZych">Konsekwencją tej poprawki jest poprawka nr 20 do art. 867.</u>
<u xml:id="u-6.84" who="#JózefZych">Zgodnie z wnioskiem komisji poprawek tych nie poddam pod głosowanie, jako wykraczających poza zakres nowelizacji.</u>
<u xml:id="u-6.85" who="#JózefZych">W poprawce nr 21 do art. 2 ustawy nowelizującej, który zawiera zmiany w rozporządzeniu prezydenta Rzeczypospolitej Prawo upadłościowe, Senat w art. 17 § 1 proponuje, aby wyraz „zgłoszenie” zastąpić wyrazem „ogłoszenie”.</u>
<u xml:id="u-6.86" who="#JózefZych">Komisje wnoszą o przyjęcie tej poprawki.</u>
<u xml:id="u-6.87" who="#JózefZych">Kto z pań i panów posłów jest za odrzuceniem poprawki Senatu do art. 17 § 1 Prawa upadłościowego, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-6.88" who="#JózefZych">Kto jest przeciwny?</u>
<u xml:id="u-6.89" who="#JózefZych">Kto wstrzymał się od głosowania?</u>
<u xml:id="u-6.90" who="#JózefZych">W głosowaniu wzięło udział 351 posłów. Większość bezwzględna wynosi 176. Za odrzuceniem poprawki nie oddano żadnego głosu, przeciw - 351, posłów wstrzymujących się od głosu nie było.</u>
<u xml:id="u-6.91" who="#JózefZych">Stwierdzam, że Sejm wobec nieuzyskania bezwzględnej większości głosów poprawkę Senatu do art. 17 § 1 Prawa upadłościowego przyjął.</u>
<u xml:id="u-6.92" who="#JózefZych">W poprawce nr 22 do art. 10 ustawy nowelizującej Senat proponuje, aby rewizje nadzwyczajne od orzeczeń Naczelnego Sądu Administracyjnego oraz organów pozasądowych czyniły zadość wymaganiom przewidzianym dla kasacji, zawartym w art. 3933 Kodeksu postępowania cywilnego.</u>
<u xml:id="u-6.93" who="#JózefZych">Komisje wnoszą o odrzucenie tej poprawki.</u>
<u xml:id="u-6.94" who="#JózefZych">Kto z pań i panów posłów jest za odrzuceniem poprawki Senatu do art. 10 ustawy nowelizującej, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-6.95" who="#JózefZych">Kto jest przeciwny?</u>
<u xml:id="u-6.96" who="#JózefZych">Kto wstrzymał się od głosowania?</u>
<u xml:id="u-6.97" who="#JózefZych">W głosowaniu wzięło udział 344 posłów. Większość bezwzględna wynosi 173. Za odrzuceniem poprawki głosowało 327 posłów, przeciw - 7, 10 posłów wstrzymało się od głosowania.</u>
<u xml:id="u-6.98" who="#JózefZych">Stwierdzam, że Sejm odrzucił poprawkę Senatu do art. 10 ustawy nowelizującej bezwzględną większością głosów.</u>
<u xml:id="u-6.99" who="#JózefZych">Zwracam uwagę siedzącym w ławach rządowych, że głosowanie jest po to, aby brać w nim udział, a nie prowadzić konsultacje.</u>
<u xml:id="u-6.100" who="#JózefZych">Na tym zakończyliśmy rozpatrywanie poprawek Senatu do ustawy o zmianie Kodeksu postępowania cywilnego, rozporządzeń prezydenta Rzeczypospolitej Prawo upadłościowe i Prawo o postępowaniu układowym, Kodeksu postępowania administracyjnego, ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych oraz niektórych innych ustaw.</u>
<u xml:id="u-6.101" who="#JózefZych">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-6.102" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-6.103" who="#JózefZych">Wysoka Izbo! W związku z przyjętymi poprawkami Senatu upoważniam Biuro Legislacyjne Sejmu do ujednolicenia numeracji poszczególnych zmian zawartych w ustawie oraz dokonania w związku z tym stosownych zmian w art. 14.</u>
<u xml:id="u-6.104" who="#JózefZych">Powracamy do rozpatrzenia punktu 7 porządku dziennego: Pierwsze czytanie przedstawionego przez Prezydium Sejmu projektu uchwały w sprawie kandydatów na rzecznika praw obywatelskich.</u>
<u xml:id="u-6.105" who="#JózefZych">Sejm przeprowadził pierwsze czytanie oraz odbył dyskusję w drugim czytaniu.</u>
<u xml:id="u-6.106" who="#JózefZych">W drugim czytaniu zgłoszono poprawki.</u>
<u xml:id="u-6.107" who="#JózefZych">Sejm podjął decyzję o nieodsyłaniu projektu uchwały do komisji.</u>
<u xml:id="u-6.108" who="#JózefZych">Przechodzimy zatem do głosowania.</u>
<u xml:id="u-6.109" who="#JózefZych">W poprawce nr 1 wnioskodawca w nowym brzmieniu ust. 5 proponuje, aby w przypadku, gdy w głosowaniu żaden z kandydatów na stanowisko rzecznika praw obywatelskich nie uzyska wymaganej większości głosów albo jeżeli Senat odmówi wyrażenia zgody na powołanie wybranego przez Sejm rzecznika, nowy termin zgłaszania kandydatów był określony na podstawie ust. 3, a nie przez Prezydium Sejmu, jak proponuje się w projekcie uchwały.</u>
<u xml:id="u-6.110" who="#JózefZych">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-6.111" who="#JózefZych">Kto z pań i panów posłów jest za przyjęciem poprawki, polegającej na nadaniu nowego brzmienia ust. 5, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-6.112" who="#JózefZych">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-6.113" who="#JózefZych">Kto wstrzymał się od głosowania?</u>
<u xml:id="u-6.114" who="#JózefZych">W głosowaniu wzięło udział 348 posłów. Za przyjęciem poprawki głosowało 263 posłów, przeciw - 77, 8 posłów wstrzymało się od głosowania.</u>
<u xml:id="u-6.115" who="#JózefZych">Stwierdzam, że Sejm poprawkę polegającą na nadaniu nowego brzmienia ust. 5 przyjął.</u>
<u xml:id="u-6.116" who="#JózefZych">W poprawce nr 2 do ust. 6 wnioskodawca proponuje, aby zgłaszanie kandydatów na stanowisko rzecznika, opróżnione przed dniem wejścia w życie uchwały, następowało w terminie 14 dni od dnia wejścia w życie uchwały, a nie w terminie 30 dni, jak zaproponowano w projekcie.</u>
<u xml:id="u-6.117" who="#JózefZych">Kto z pań i panów posłów jest za przyjęciem poprawki do ust. 6, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-6.118" who="#JózefZych">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-6.119" who="#JózefZych">Kto wstrzymał się od głosowania?</u>
<u xml:id="u-6.120" who="#JózefZych">W głosowaniu wzięło udział 346 posłów. Za przyjęciem poprawki głosowało 197 posłów, przeciw - 132, 17 posłów wstrzymało się od głosowania.</u>
<u xml:id="u-6.121" who="#JózefZych">Stwierdzam, że Sejm poprawkę do ust. 6 przyjął.</u>
<u xml:id="u-6.122" who="#JózefZych">Przystępujemy do głosowania nad całością projektu uchwały.</u>
<u xml:id="u-6.123" who="#JózefZych">Kto z pań i panów posłów jest za przyjęciem w całości projektu uchwały w sprawie kandydatów na rzecznika praw obywatelskich, w brzmieniu proponowanym w druku nr 1541, wraz z przyjętymi poprawkami, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-6.124" who="#JózefZych">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-6.125" who="#JózefZych">Kto wstrzymał się od głosowania?</u>
<u xml:id="u-6.126" who="#JózefZych">W głosowaniu wzięło udział 347 posłów. Za przyjęciem projektu uchwały głosowało 341 posłów, przeciw - 4, 2 posłów wstrzymało się od głosowania.</u>
<u xml:id="u-6.127" who="#JózefZych">Stwierdzam, że Sejm podjął uchwałę w sprawie kandydatów na rzecznika praw obywatelskich.</u>
<u xml:id="u-6.128" who="#JózefZych">W związku z podjęciem uchwały informuję, że rozpoczął się bieg 14-dniowego terminu zgłaszania kandydatów na rzecznika praw obywatelskich.</u>
<u xml:id="u-6.129" who="#JózefZych">Powracamy do rozpatrzenia punktu 11 porządku dziennego: Pierwsze czytanie komisyjnego projektu ustawy o udzielaniu dotacji z budżetu państwa na przygotowanie gruntów przeznaczonych pod budownictwo mieszkaniowe.</u>
<u xml:id="u-6.130" who="#JózefZych">Sejm wysłuchał uzasadnienia projektu ustawy przedstawionego przez pana posła Kazimierza Szczygielskiego oraz przeprowadził pierwsze i drugie czytanie.</u>
<u xml:id="u-6.131" who="#JózefZych">W dyskusji nie zgłoszono poprawek.</u>
<u xml:id="u-6.132" who="#JózefZych">Przystępujemy zatem do trzeciego czytania.</u>
<u xml:id="u-6.133" who="#JózefZych">Przechodzimy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-6.134" who="#JózefZych">Komisja wnosi o uchwalenie projektu ustawy w brzmieniu przedłożenia, to jest z druku nr 1519.</u>
<u xml:id="u-6.135" who="#JózefZych">Kto z pań i panów posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy o udzielaniu dotacji z budżetu państwa na przygotowanie gruntów przeznaczonych pod budownictwo mieszkaniowe, w brzmieniu proponowanym w druku nr 1519, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-6.136" who="#JózefZych">Kto jest przeciwny?</u>
<u xml:id="u-6.137" who="#JózefZych">Kto wstrzymał się od głosowania?</u>
<u xml:id="u-6.138" who="#JózefZych">W głosowaniu wzięło udział 346 posłów. Za przyjęciem w całości projektu ustawy głosowało 342 posłów, przeciw - 3, wstrzymał się od głosowania 1 poseł.</u>
<u xml:id="u-6.139" who="#JózefZych">Stwierdzam, że Sejm uchwalił ustawę o udzielaniu dotacji z budżetu państwa na przygotowanie gruntów przeznaczonych pod budownictwo mieszkaniowe.</u>
<u xml:id="u-6.140" who="#JózefZych">Powracamy do rozpatrzenia punktu 16 porządku dziennego: Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o lasach oraz o zmianie niektórych ustaw.</u>
<u xml:id="u-6.141" who="#JózefZych">Sejm wysłuchał uzasadnienia projektu ustawy przedstawionego przez ministra ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa pana Stanisława Żelichowskiego oraz przeprowadził dyskusję.</u>
<u xml:id="u-6.142" who="#JózefZych">Prezydium Sejmu proponuje, aby Sejm skierował rządowy projekt ustawy o zmianie ustawy o lasach oraz o zmianie niektórych ustaw do Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa oraz Komisji Ustawodawczej w celu rozpatrzenia.</u>
<u xml:id="u-6.143" who="#JózefZych">W dyskusji zgłoszono wniosek o skierowanie projektu ustawy dodatkowo do Komisji Samorządu Terytorialnego.</u>
<u xml:id="u-6.144" who="#JózefZych">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm obie propozycje przyjął.</u>
<u xml:id="u-6.145" who="#JózefZych">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-6.146" who="#JózefZych">W dyskusji pan poseł Janusz Szymański zgłosił wniosek o wyznaczenie komisjom terminu przedłożenia sprawozdania do dnia 30 kwietnia 1996 r.</u>
<u xml:id="u-6.147" who="#JózefZych">Ten wniosek obecnie poddam pod głosowanie.</u>
<u xml:id="u-6.148" who="#JózefZych">Kto z pań i panów posłów jest za przyjęciem wniosku pana posła Janusza Szymańskiego o wyznaczenie komisjom terminu przedłożenia sprawozdania o projekcie ustawy do dnia 30 kwietnia 1996 r., zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-6.149" who="#JózefZych">Kto jest przeciwny?</u>
<u xml:id="u-6.150" who="#JózefZych">Kto wstrzymał się od głosowania?</u>
<u xml:id="u-6.151" who="#JózefZych">W głosowaniu wzięło udział 341 posłów. Za przyjęciem wniosku głosowało 110 posłów, przeciw - 181, wstrzymało się od głosu 50 posłów.</u>
<u xml:id="u-6.152" who="#JózefZych">Stwierdzam, że Sejm odrzucił wniosek o wyznaczenie terminu przedłożenia sprawozdania.</u>
<u xml:id="u-6.153" who="#JózefZych">Powracamy do rozpatrzenia punktu 18 porządku dziennego: Pierwsze czytanie komisyjnego projektu uchwały w sprawie kompleksowej ochrony lasów i racjonalnej gospodarki leśnej.</u>
<u xml:id="u-6.154" who="#JózefZych">Sejm wysłuchał uzasadnienia projektu uchwały przedstawionego przez pana posła Jana Komornickiego, przeprowadził dyskusję oraz przystąpił do drugiego czytania.</u>
<u xml:id="u-6.155" who="#JózefZych">W drugim czytaniu nikt z posłów nie zabrał głosu.</u>
<u xml:id="u-6.156" who="#JózefZych">Przechodzimy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-6.157" who="#JózefZych">Kto z pań i panów posłów jest za przyjęciem w całości projektu uchwały w sprawie kompleksowej ochrony lasów i racjonalnej gospodarki leśnej, w brzmieniu proponowanym w druku nr 1527, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-6.158" who="#JózefZych">Kto jest przeciwny?</u>
<u xml:id="u-6.159" who="#JózefZych">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
<u xml:id="u-6.160" who="#JózefZych">W głosowaniu wzięło udział 337 posłów. Za przyjęciem w całości projektu uchwały głosowało 330 posłów, przeciw - 2, wstrzymało się od głosu 5 posłów.</u>
<u xml:id="u-6.161" who="#JózefZych">Stwierdzam, że Sejm podjął uchwałę w sprawie kompleksowej ochrony lasów i racjonalnej gospodarki leśnej.</u>
<u xml:id="u-6.162" who="#JózefZych">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 19 porządku dziennego: Zmiany w składzie osobowym komisji sejmowych.</u>
<u xml:id="u-6.163" who="#JózefZych">Prezydium Sejmu, po zasięgnięciu opinii Konwentu Seniorów, przedłożyło proponowane zmiany w składzie osobowym komisji sejmowych w doręczonym paniom i panom posłom druku nr 1561.</u>
<u xml:id="u-6.164" who="#JózefZych">Prezydium Sejmu proponuje, aby odroczyć rozpatrzenie proponowanych zmian w składzie Komisji do Spraw Służb Specjalnych w związku z trwającą procedurą przewidzianą dla uzupełnienia składu tej komisji.</u>
<u xml:id="u-6.165" who="#JózefZych">Czy w sprawie proponowanych zmian ktoś z pań i panów posłów zamierza zabrać głos?</u>
<u xml:id="u-6.166" who="#JózefZych">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#JuliuszBraun">Panie Marszałku! Chciałbym zapytać, czym kierowało się Prezydium Sejmu proponując w tej chwili powołanie do składu Komisji Spraw Zagranicznych pana posła Józefa Oleksego? Czy dla autorytetu Sejmu nie byłoby lepiej, gdyby zaczekać z tą sprawą do końca kwietnia?</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JózefZych">Informuję, że Prezydium Sejmu nie proponuje członków do poszczególnych komisji. Są to propozycje klubowe. A zatem nie mogę odpowiedzieć na to pytanie kierowane do Prezydium Sejmu.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#JózefZych">Czy są jeszcze zmiany?</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#JózefZych">Proszę bardzo, pan poseł Franciszek Jerzy Stefaniuk.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Panie Marszałku! Zgłaszam w imieniu klubu skreślenie pozycji w punkcie Komisja Stosunków Gospodarczych z Zagranicą: „odwołuje się posła Alfreda Domagalskiego”. Wycofujemy tę propozycję.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JózefZych">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#JózefZych">Czy są jeszcze dalsze zmiany?</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#JózefZych">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#AndrzejGąsienicaMakowski">Panie Marszałku! W imieniu klubu BBWR proponuję w pozycji Komisja Transportu, Łączności, Handlu i Usług: „odwołuje się ze składu komisji” — skreślić nazwisko posła Leszka Smykowskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#JózefZych">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#JózefZych">Czy są jeszcze jakieś zmiany? Nie ma.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#JózefZych">A zatem w stosunku do druku będą następujące zmiany:</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#JózefZych">— jeżeli chodzi o Komisję Stosunków Gospodarczych z Zagranicą, skreślić odwołanie pana posła Alfreda Domagalskiego, Polskie Stronnictwo Ludowe,</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#JózefZych">— w składzie Komisji Transportu, Łączności, Handlu i Usług skreślić nazwisko pana posła Leszka Smykowskiego, BBWR.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#JózefZych">Ponadto oczywiście nie poddaję pod głosowanie kwestii dotyczącej Komisji do Spraw Służb Specjalnych.</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#JózefZych">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-12.7" who="#JózefZych">Kto z pań i panów posłów jest za przyjęciem zmian w składzie osobowym komisji sejmowych, w brzmieniu proponowanym w druku nr 1561, wraz z autopoprawką i zgłoszonymi poprawkami, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-12.8" who="#JózefZych">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-12.9" who="#JózefZych">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
<u xml:id="u-12.10" who="#JózefZych">W głosowaniu wzięło udział 331 posłów. Za przyjęciem zmian w składzie osobowym komisji głosowało 265 posłów, przeciw - 31, 35 posłów wstrzymało się od głosu.</u>
<u xml:id="u-12.11" who="#JózefZych">Stwierdzam, że Sejm uchwalił zmiany w składzie osobowym komisji sejmowych.</u>
<u xml:id="u-12.12" who="#JózefZych">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 20 porządku dziennego: Zmiany w składzie osobowym posłów członków Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego.</u>
<u xml:id="u-12.13" who="#JózefZych">Prezydium Sejmu, po porozumieniu z Konwentem Seniorów, przedstawiło zmiany w składzie osobowym posłów członków Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego w doręczonym paniom i panom posłom druku nr 1562.</u>
<u xml:id="u-12.14" who="#JózefZych">Czy w tej sprawie ktoś z pań i panów posłów zamierza zabrać głos?</u>
<u xml:id="u-12.15" who="#JózefZych">Nikt się nie zgłasza.</u>
<u xml:id="u-12.16" who="#JózefZych">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-12.17" who="#JózefZych">Kto z pań i panów posłów jest za przyjęciem zmian w składzie osobowym posłów członków Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego, proponowanych w doręczonym paniom i panom posłom druku nr 1562, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-12.18" who="#JózefZych">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-12.19" who="#JózefZych">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
<u xml:id="u-12.20" who="#JózefZych">W głosowaniu wzięło udział 333 posłów. Za przyjęciem zmian głosowało 310 posłów, przeciw - 1 poseł, 22 posłów wstrzymało się od głosu.</u>
<u xml:id="u-12.21" who="#JózefZych">Stwierdzam, że Sejm uchwalił zmiany w składzie osobowym posłów Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego.</u>
<u xml:id="u-12.22" who="#JózefZych">Zanim przejdziemy do kolejnego punktu porządku dziennego, chciałbym poinformować, iż Prezydium Sejmu proponuje, aby w dniu dzisiejszym kontynuować obrady do godz. 16 - jest to postulat wysuwany od dawna - a nie rozpatrzone punkty porządku dziennego rozpatrzyć na następnym posiedzeniu Sejmu.</u>
<u xml:id="u-12.23" who="#JózefZych">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm propozycję przyjął.</u>
<u xml:id="u-12.24" who="#JózefZych">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#TomaszNałęcz">Panie marszałku, chcę zgłosić sprzeciw.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#TomaszNałęcz">Tak się dziwnie składa, że droga nowelizacji tzw. ustawy antyaborcyjnej jest niesłychanie ciernista. Najpierw Prezydium Sejmu w trybie pozaregulaminowym prosiło o opinie Biuro Legislacyjne, chociaż ma prawo pytać tylko Komisję Ustawodawczą, czy projekt jest zgodny z konstytucją, czy nie. Teraz okazuje się, że wyjątkowo czasu nie starcza na rozpatrzenie tego projektu.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#TomaszNałęcz">Podtrzymuję sprzeciw klubu Unii Pracy.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JózefZych">Chciałbym wyjaśnić, Wysoki Sejmie, że z poglądem pana posła w części nie mogę się zgodzić. Otóż niejednokrotnie podnoszono, aby wstępnie badać również problemy prawne, dotyczące zgodności z konstytucją itd., i należy to do obowiązków Prezydium Sejmu. Natomiast co do drugiej części wypowiedzi pana posła — oczywiście, chodzi tu o kierowanie do Komisji Ustawodawczej w trybie art. 31 regulaminu Sejmu, a to dotyczy problemu dopuszczalności. A więc, by uniknąć takiej sytuacji, że są niejasności i sprzeczności, niedopracowania, Prezydium Sejmu bardzo często korzysta z możliwości kierowania do ekspertyz, po to mamy nasze biuro.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#JózefZych">Za chwileczkę w związku ze sprzeciwem poddam to pod głosowanie.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#JózefZych">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#AndrzejGąsienicaMakowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Może sprawa aborcji jest dla jakiejś grupy posłów istotna, ale myślę, że bardzo ważną sprawą dla wielu ludzi, dla wielu rencistów i emerytów, jest sprawa waloryzacji rent i emerytur za IV kwartał. Sprawa ta nie została jeszcze rozstrzygnięta. Nie ma informacji w tym zakresie. Myślę, że rozwiązania tego problemu nie powinniśmy przesuwać, lecz możliwie najszybciej go rozstrzygnąć.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#AndrzejGąsienicaMakowski">Dlatego zgłaszam sprzeciw wobec zamknięcia dyskusji. Żądamy w imieniu klubu, by dzisiaj udzielono tej informacji w Sejmie.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#JózefZych">Wysoki Sejmie! Obowiązkiem Prezydium Sejmu, w porozumieniu z Konwentem Seniorów, jest ustalenie porządku obrad i czuwanie nad ich przebiegiem.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#JózefZych">Na skutek wprowadzenia do porządku obrad obecnego posiedzenia wielu dodatkowych punktów powstała taka sytuacja, że niemożliwą rzeczą jest równoczesne zakończenie obrad o godz. 16 i zrealizowanie pełnego porządku obrad. W związku z tym Prezydium Sejmu czyni to, co jest racjonalne, dbając o to, aby te punkty, które były wprowadzone do porządku, mogły zostać rozpatrzone na kolejnym posiedzeniu.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#JózefZych">Wobec sprzeciwu poddaję pod głosowanie propozycję Prezydium Sejmu.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#JózefZych">Kto z pań i panów posłów jest za przyjęciem propozycji Prezydium Sejmu zakończenia obrad o godz. 16 i przeniesienia tych punktów, które nie zostaną do tego czasu rozpatrzone, na kolejne posiedzenie, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#JózefZych">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#JózefZych">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
<u xml:id="u-16.6" who="#JózefZych">W głosowaniu wzięło udział 323 posłów. Za propozycją Prezydium Sejmu głosowało 157 posłów, przeciw - 114, 52 posłów wstrzymało się od głosu.</u>
<u xml:id="u-16.7" who="#JózefZych">A zatem propozycja Prezydium Sejmu została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-16.8" who="#JózefZych">Przystępujemy do rozpatrzenia punktów 14 i 15 porządku dziennego:</u>
<u xml:id="u-16.9" who="#JózefZych">14. Rządowy raport z wykonania programu działań dostosowujących polską gospodarkę i system prawny do wymagań Układu Europejskiego w 1994 r. wraz z harmonogramem działań dostosowujących polską gospodarkę oraz system prawny do wymagań Układu Europejskiego w latach 1995–1996 (druki nr 1239 i 1516).</u>
<u xml:id="u-16.10" who="#JózefZych">15. Pierwsze czytanie komisyjnego projektu uchwały w sprawie przygotowania Polski do członkostwa w Unii Europejskiej (druk nr 1517).</u>
<u xml:id="u-16.11" who="#komentarz">(Gwar na sali)</u>
<u xml:id="u-16.12" who="#JózefZych">Wysoki Sejmie! Wypadałoby przynajmniej posłuchać, o czym mówi marszałek prowadzący obrady.</u>
<u xml:id="u-16.13" who="#JózefZych">Zarządzam 5-minutową przerwę.</u>
<u xml:id="u-16.14" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 9 min 50 do godz. 9 min 53)</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#JózefZych">Wznawiam obrady.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#JózefZych">O zabranie głosu proszę pełnomocnika rządu do spraw integracji europejskiej oraz pomocy zagranicznej pana Jacka Saryusza-Wolskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#JacekSaryuszWolski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Niech mi będzie wolno przede wszystkim wyrazić satysfakcję z powodu decyzji Sejmu o odbyciu debaty plenarnej na temat działań dostosowawczych podejmowanych w związku z wykonywaniem Układu Europejskiego oraz perspektywą członkostwa Polski w Unii Europejskiej. Chcę w związku z tym wyrazić także nadzieję, że przebieg i wyniki tej debaty staną się potwierdzeniem priorytetowego charakteru dążeń do członkostwa Polski w Unii Europejskiej w pracach Sejmu RP i przyczynią się do jeszcze większej dynamiki tego procesu. Poprzednia debata Sejmu na ten temat dotycząca ratyfikacji Układu Europejskiego, odbywająca się w lipcu 1992 r., przyniosła ważne decyzje Wysokiej Izby. Sejm, wyrażając zgodę na ratyfikację Układu Europejskiego, przyjął jednocześnie w dniu 4 lipca 1992 r. uchwałę zobowiązującą rząd do opracowania programu działań dostosowujących polską gospodarkę i polski system prawny do wymagań Układu Europejskiego. Wykonując tę uchwałę w imieniu rządu, pełnomocnik rządu do spraw integracji europejskiej oraz pomocy zagranicznej opracował program działań dostosowawczych w obu tych obszarach, który na przełomie lat 1992 i 1993 został przyjęty przez Radę Ministrów. Z ponad 3-letniej perspektywy widać wyraźnie, iż program ten stał się zasadniczą częścią - można powiedzieć kręgosłupem - działań dostosowawczych do wymogów Układu, a w konsekwencji mechanizmem zbliżającym nas do członkostwa w Unii Europejskiej. Oczywiście taki raport, który dotyczy tylko jednego roku, ma wbudowaną słabość - jest to fotografia fragmentu bardziej dynamicznej, zmieniającej się długookresowej tendencji.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#JacekSaryuszWolski">Dążenie do członkostwa wymaga podejmowania zarówno działań w obszarze stosunków z Unią Europejską, jej organami i krajami członkowskimi, jak i działań dostosowawczych wewnątrz kraju, działań, które dzisiaj już wykraczają poza obligatoryjne wymogi wynikające z Układu Europejskiego, związane z perspektywą członkostwa Polski w Unii Europejskiej. Powiem więcej, sprawa losów polskiej polityki integracji europejskiej rozgrywa się dzisiaj w przeważającej mierze w kraju. Jest to rzadki przypadek realizacji celów polityki zagranicznej na gruncie krajowym. To codzienna żmudna praca organiczna w sferze dostosowań polityki gospodarczej, gospodarki, systemu prawa czy instytucji życia społecznego do standardów Unii Europejskiej, gdzie czas między poniesieniem nakładu a uzyskaniem efektu jest bardzo długi - wynosi 2, 3 lata, czasami 5 lat. Jest to zatem ogromne i długofalowe zadanie. Wynika z tego, iż na członkostwo w Unii Europejskiej najpierw trzeba zapracować w kraju, a dopiero potem wynegocjować je z Unią Europejską.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#JacekSaryuszWolski">Członkostwo RP w Unii Europejskiej i wiążące się z tym stopniowe przejmowanie dorobku prawnego Unii (tzw. acquis communautaire) oraz systemu instytucjonalnego Unii wymaga znacznych wysiłków na rzecz uczynienia kraju zdolnym do zaawansowanej współpracy międzynarodowej i udziału w instytucjach ponadnarodowych. Nieprzygotowanie w tym względzie może zniweczyć nasze wysiłki na rzecz uzyskania członkostwa, a także w dużej mierze ograniczyć płynące stąd korzyści.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#JacekSaryuszWolski">Procesy dostosowawcze wymagają, oprócz środków materialnych, systematycznego i precyzyjnego ujęcia, osadzenia w ramach czasowych, mocnego zaplecza instytucjonalnego z jasnym rozdziałem obowiązków i odpowiedzialności oraz ciągłego czuwania nad tym procesem. Sejm będzie pracował nad propozycjami rządowymi w kwestii rozwiązań instytucjonalnych w zakresie integracji europejskiej.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#JacekSaryuszWolski">W celu zapewnienia tych warunków - systematyczności prac, sprecyzowania zadań i kontroli - rząd, a w jego imieniu pełnomocnik, przedstawia doroczny raport z wykonania programu dostosowawczego. Pierwszy taki raport, obejmujący 1993 r., po przyjęciu przez Radę Ministrów został przedstawiony Sejmowi w kwietniu 1994 r. Został on poddany wnikliwej ocenie przez Komisję do Spraw Układu Europejskiego Sejmu, która wyraziła generalną aprobatę dla kierunku prac i samego raportu, a jednocześnie wskazała na potrzebę wzmocnienia ośrodka koordynującego oraz konieczność terminowego ujęcia zadań. Drugi raport będący przedmiotem tej debaty, obejmujący 1994 r. i I kwartał 1995 r. i dalszy ciąg wcześniej podjętych działań, prezentuje prace administracji centralnej w ujęciu systemowym, w rozbiciu na resorty oraz z uwzględnieniem instytucji koordynującej i monitorującej. Przedstawia on działania 15 resortów i 10 urzędów centralnych, czyli w sumie 25 jednostek administracji rządowej, które w okresie sprawozdawczym zakończyły prace m.in. nad 14 ustawami i 19 rozporządzeniami (w trakcie realizacji są m.in. prace nad 21 ustawami, 17 projektami ustaw i 15 rozporządzeniami). Raport ten, tak jak i kolejne, należy widzieć w układzie dynamicznym - przedstawia on ciągłą działalność na rzecz integracji Polski z Unią Europejską. Dostosowania opisane w raporcie mają charakter procesu długotrwałego, występującego zarówno w okresie stowarzyszenia, jak i - jeśli chodzi o niektóre jego fragmenty i elementy - w okresie przyszłego członkostwa.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#JacekSaryuszWolski">Pragnę przy tym podkreślić, że program działań dostosowawczych został poszerzony w przedłożeniu rządowym o harmonogram działań dostosowujących polską gospodarkę i system prawny do wymagań Układu Europejskiego i pośrednio przyszłego członkostwa. Harmonogram ten wyznacza konkretne zadania przypisane poszczególnym organom rządu, uwzględniające zarówno formę ich realizacji, termin, jak i bezpośrednią odpowiedzialność. W harmonogramie tym przewidziano 198 różnorodnych działań legislacyjnych i innych. Dzięki temu program ma charakter kroczący i jest realizowany w stale wydłużanym i przesuwanym horyzoncie czasowym.</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#JacekSaryuszWolski">Pragnę dodać, że bardzo niedawno - bo 20 lutego tego roku - rząd przyjął aneks do tego harmonogramu, który inkorporuje w plany prac rządu rekomendacje wynikające z Białej Księgi Komisji Europejskiej z Cannes w sprawie jednolitego rynku, gdzie jest przewidziana transpozycja na grunt prawa krajowego w najbliższym okresie w pierwszym stadium ok. 70 aktów prawnych, typu regulacje i dyrektywy.</u>
<u xml:id="u-18.7" who="#JacekSaryuszWolski">Podstawą stosunków Polski z Unią Europejską jest „Układ Europejski ustanawiający stowarzyszenie między Rzecząpospolitą Polską z jednej strony a Wspólnotami Europejskimi i krajami członkowskimi z drugiej”. Układ ten, wynegocjowany i zawarty w 1991 r., wszedł w życie z istotnym opóźnieniem, 1 lutego 1994 r. Tworzy on główne ramy dla stopniowej integracji Polski z Unią Europejską.</u>
<u xml:id="u-18.8" who="#JacekSaryuszWolski">Obecnie wiele jego postanowień zostało rozszerzonych - jednostronnie przez stronę wspólnotową (są to tzw. środki autonomiczne) przez podjęcie dodatkowych postanowień przez Radę Europejską w Kopenhadze w czerwcu 1993 r. oraz w Essen w grudniu 1994 r. i w Cannes w czerwcu 1995 r., wreszcie w Madrycie w grudniu 1995 r. Takie zmiany również następują w trybie ustaleń dwustronnych, kiedy są dodawane do Układu protokoły dodatkowe, tak jak np. protokół w sprawie otwarcia programów wspólnotowych dla Polski. Zarówno program działań dostosowawczych, jak i coroczne raporty podporządkowane są logice i strukturze tego układu i uzupełniane w coraz większym stopniu o dodatkowe ustalenia z Unią Europejską, w tym konkluzje kolejnych spotkań (o których mówiłem) Rady Europejskiej, precyzujących strategię dochodzenia Polski do członkostwa w Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-18.9" who="#JacekSaryuszWolski">Raport z wykonania programu w roku 1994 został opracowany na podstawie cząstkowych opracowań przygotowanych przez ministerstwa i urzędy centralne odpowiedzialne za określone dziedziny działań dostosowawczych. Przedstawia on stan prac nad dostosowywaniem polskiej gospodarki i systemu prawnego do wymagań Układu Europejskiego - w układzie pięciu kwartałów - w dziedzinach odpowiadających kompetencjom praktycznie wszystkich ministerstw oraz urzędów centralnych. Raport omawia także prace biura pełnomocnika rządu związane z koordynacją, harmonizacją prawną i monitoringiem prac dostosowawczych. Ponadto zawiera wykaz prac legislacyjnych zakończonych w 1994 r. oraz kontynuowanych. Przedstawiono w nim również wykorzystanie pomocy bezzwrotnej Unii Europejskiej dla Polski (programu PHARE) jako instrumentu wsparcia procesu integracji.</u>
<u xml:id="u-18.10" who="#JacekSaryuszWolski">W okresie sprawozdawczym ważnym instrumentem prac dostosowawczych pozostawała uchwała Rady Ministrów nr 16 z 1994 r. w sprawie dodatkowych wymogów postępowania z rządowymi projektami normatywnych aktów prawnych ze względu na konieczność spełnienia kryterium zgodności z prawem Unii Europejskiej. Do końca I kwartału 1995 r., czyli do końca okresu sprawozdawczego, pełnomocnik wydał opinię końcową w odniesieniu do ponad 200 rządowych aktów prawnych, a do dzisiaj, dodam, do początku 1996 r. - niemal do 800 projektów aktów prawnych. Oznacza to sprawdzanie pod względem zgodności z prawem europejskim ok. 3 aktów prawnych dziennie. Trwające w Sejmie RP prace przygotowawcze do rozszerzenia opiniowania obligatoryjnego co do zgodności z prawem Unii Europejskiej także na poselskie projekty ustawodawcze będą stanowić - ze względu na kluczową rolę parlamentu w tworzeniu prawa - niezbędne dopełnienie procesu zbliżania polskiego prawa do prawa europejskiego.</u>
<u xml:id="u-18.11" who="#JacekSaryuszWolski">Raporty z wykonania programów dostosowawczych przez administrację centralną siłą rzeczy koncentrują się na działaniach rządu w sferze regulacyjnej, a nie w sferze realnej. Raport nie opisuje zatem całego rzeczywistego obszaru dostosowań. Dla częściowego choćby uzupełnienia tej szerokiej problematyki została wprowadzona do raportu część obrazująca dynamikę zmian gospodarczych w kraju w kontekście tych samych kryteriów makroekonomicznych, które stosują wobec swoich gospodarek kraje członkowskie Unii Europejskiej, tzw. kryteriów konwergencji (czy kryteriów zbieżności) z Maastricht.</u>
<u xml:id="u-18.12" who="#JacekSaryuszWolski">Pragnę w tym miejscu podkreślić, że na przestrzeni ostatnich lat polska gospodarka uczyniła wyraźny postęp w sferze uzyskania stanu zarówno równowagi zewnętrznej, jak i równowagi wewnętrznej zbliżonego do generalnych wymogów Unii Ekonomiczno-Monetarnej. Szczególnie duży postęp odnotowujemy w wypadku poziomu deficytu budżetowego oraz skumulowanego długu publicznego. Nadal ważnym problemem, jeśli chodzi o te parametry i standardy europejskie, pozostaje poziom inflacji. Również struktura gospodarcza stopniowo przybliża się do standardów Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-18.13" who="#JacekSaryuszWolski">Panie Marszałku! Panie Posłanki i Panowie Posłowie! Opisane w raporcie działania dotyczą nie tylko aktywności o charakterze legislacyjnym, lecz obejmują także wzmacnianie instytucji odpowiedzialnych za wdrażanie programu dostosowawczego. W tej sferze działań, tj. przedsięwzięć organizacyjno-instytucjonalnych, informacyjnych i szkoleniowo-edukacyjnych, prace administracji rządowej koncentrowały się przede wszystkim na następujących sprawach:</u>
<u xml:id="u-18.14" who="#JacekSaryuszWolski">— zapewnieniu sprawnego funkcjonowania organów stowarzyszenia powołanych na mocy Układu Europejskiego, takich jak: Rada Stowarzyszenia, Komitet Stowarzyszenia i — w ramach prac sejmowych — Parlamentarna Komisja Wspólna;</u>
<u xml:id="u-18.15" who="#JacekSaryuszWolski">— ścisłej współpracy z sejmową Komisją do Spraw Układu Europejskiego oraz właściwą podkomisją do spraw integracji europejskiej Senatu RP;</u>
<u xml:id="u-18.16" who="#JacekSaryuszWolski">— prowadzeniu prac w układzie międzyresortowym w ramach Zespołu Międzyresortowego do Spraw Układu Europejskiego;</u>
<u xml:id="u-18.17" who="#JacekSaryuszWolski">— umacnianiu działalności komórek do spraw integracji europejskiej istniejących od 1994 r. we wszystkich resortach;</u>
<u xml:id="u-18.18" who="#JacekSaryuszWolski">- wdrożeniu systemu stażów w Komisji Europejskiej dla młodych pracowników administracji centralnej;</u>
<u xml:id="u-18.19" who="#JacekSaryuszWolski">— organizowaniu szerokiego systemu szkoleń ogólnych i specjalistycznych, krótko- i długoterminowych dla administracji centralnej;</u>
<u xml:id="u-18.20" who="#JacekSaryuszWolski">— wsparciu studiów w środowisku akademickim;</u>
<u xml:id="u-18.21" who="#JacekSaryuszWolski">— utworzeniu systemu informacji i dokumentacji na temat integracji europejskiej dla administracji państwowej.</u>
<u xml:id="u-18.22" who="#JacekSaryuszWolski">Panie Marszałku! Zadanie integracji Polski ze strukturami Unii Europejskiej wymaga ścisłego współdziałania wszystkich instytucji państwa. O powodzeniu tego procesu zdecyduje całokształt rozwiązań przyjmowanych w trakcie współpracy Sejmu i rządu RP, albowiem obszar dostosowań pokrywa się z wszystkimi dziedzinami życia społecznego obywateli.</u>
<u xml:id="u-18.23" who="#JacekSaryuszWolski">Mam nadzieję, że kolejny, obecnie przygotowywany, raport za 1995 r., uwzględniający szczególnie wnikliwą i - chcę podkreślić - bardzo pomocną w pracach rządowych ocenę i analizę dokonaną przez sejmową Komisję do Spraw Układu Europejskiego w większym jeszcze stopniu pokaże tę złożoność zadań, jak również dokonany postęp.</u>
<u xml:id="u-18.24" who="#JacekSaryuszWolski">Chciałbym zakończyć moje wystąpienie, wyrażając opinię, że działania opisane w raporcie z wykonania programów dostosowawczych za rok 1994 ze względu na dynamikę procesów integracyjnych zbliżają nas do wymogów członkostwa w Unii Europejskiej, w dziedzinie przygotowania systemowego, regulacyjnego do standardów europejskich, zaś obszerna debata w podkomisji sejmowej, w komisji do spraw układu, a dziś plenarna pomogą prace rządowe jeszcze lepiej ukierunkować i zintensyfikować w celu wypełniania wymogów traktatowych oraz przybliżania perspektywy członkostwa Polski w Unii Europejskiej. Dziękuję, panie marszałku.</u>
<u xml:id="u-18.25" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu ministrowi.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#JózefZych">Prezydium Sejmu skierowało przedłożony przez prezesa Rady Ministrów raport wraz z harmonogramem do Komisji do Spraw Układu Europejskiego w celu rozpatrzenia i przedstawienia sprawozdania.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#JózefZych">Proszę zatem pana posła Jana Borkowskiego o przedstawienie stanowiska komisji w sprawie raportu oraz uzasadnienia projektu uchwały.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#JanBorkowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W imieniu Komisji do Spraw Układu Europejskiego mam zaszczyt przedstawić Wysokiej Izbie sprawozdanie, zawarte w druku nr 1516, z rozpatrzenia raportu z wykonania programu działań dostosowujących polską gospodarkę i system prawny do wymagań Układu Europejskiego w 1994 r. wraz z harmonogramem działań dostosowujących polską gospodarkę oraz system prawny do wymagań Układu Europejskiego w latach 1995–1996, zawartych w druku nr 1239.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#JanBorkowski">Na wstępie pragnę przypomnieć, że w ślad za ustawą o ratyfikacji Układu Europejskiego ustanawiającego stowarzyszenie między Rzecząpospolitą Polską a Wspólnotami Europejskimi i ich państwami członkowskimi Sejm Rzeczypospolitej podjął 4 lipca 1992 r. uchwałę, w której m.in. zobowiązał rząd do przedstawienia programu działań dostosowujących polską gospodarkę do wymagań wynikających z postanowień Układu Europejskiego oraz programu działań dostosowujących polski system prawny do wymagań wynikających z postanowień Układu Europejskiego.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#JanBorkowski">Oba programy zostały opracowane i zaakceptowane przez Radę Ministrów odpowiednio 1 grudnia 1992 r. i 26 stycznia 1993 r. Na tej podstawie został opracowany przez ministerstwa i urzędy centralne oraz przyjęty przez Radę Ministrów 5 września 1995 r. raport z realizacji obu wymienionych programów w roku 1994. Jest to drugi roczny raport oprócz raportu, jaki był opracowany za rok 1993. W raporcie znalazły odzwierciedlenie prace prowadzone przez ministerstwa i urzędy centralne, w tym prace organu koordynującego i kontrolującego procesy adaptacyjne i integracyjne, jakim jest pełnomocnik rządu do spraw integracji europejskiej oraz pomocy zagranicznej wraz z podległym mu biurem. Raport zawiera również omówienie stanu realizacji działań dostosowujących polski system prawny oraz wykaz prac legislacyjnych, zakończonych w 1994 r. oraz w I kwartale 1995 r., a także prac legislacyjnych będących w toku realizacji. Ponadto raport przedstawia wykorzystanie bezzwrotnej pomocy Unii Europejskiej dla Polski z funduszu PHARE, która jest przeznaczona na wsparcie procesu integracji Polski z Unią Europejską. Wraz z raportem rząd przedłożył harmonogram działań dostosowujących polską gospodarkę oraz system prawny do wymagań Układu Europejskiego w latach 1995–1996, który określa zadania stojące przed poszczególnymi organami administracji centralnej, z wyszczególnieniem: rodzajów zadań wraz z ich podstawą prawną, organów realizujących zadania i współpracujących przy realizacji, osób odpowiedzialnych w kierownictwie danego resortu, terminów zakończenia prac, określeniem wyniku końcowego oraz organu zatwierdzającego.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#JanBorkowski">Ten skomplikowany - jak to wynika już z samych tytułów - zestaw dokumentów, które tutaj wymieniłem, stał się przedmiotem szczegółowej analizy w Komisji do Spraw Układu Europejskiego, która w tym celu powołała 9-osobową podkomisję. W trakcie 23 posiedzeń podkomisji wysłuchano dodatkowych wyjaśnień przedstawicieli kierownictwa 25 ministerstw i urzędów centralnych oraz wykorzystano obszerny zestaw ekspertyz. We wszystkich posiedzeniach uczestniczyli przedstawiciele pełnomocnika rządu do spraw integracji europejskiej oraz pomocy zagranicznej.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#JanBorkowski">Zanim przedstawię Wysokiej Izbie wybrane, najważniejsze wyniki oceny raportu i harmonogramu, pragnę zwrócić uwagę na termin 12 września 1995 r., w którym prezes Rady Ministrów przekazał omawiane dokumenty na ręce marszałka Sejmu. Zważywszy, że od okresu objętego sprawozdaniem rządu do czasu przekazania raportu do Sejmu upłynęło ponad 8 miesięcy, a dzisiejsza debata odbywa się w ponad rok od zakończenia okresu sprawozdawczego - co jest oczywiście siłą tego pierwszego faktu - ocena działań i procesów dostosowawczych jest utrudniona, a jej wyniki nie mogły, rzecz prosta, być wykorzystane w działaniach w roku 1995, w tych działaniach dostosowawczych prowadzonych w poszczególnych ministerstwach i urzędach centralnych, ani także przy sporządzaniu raportu za ten ostatni rok. Myślę, że jedynie koordynujący pełnomocnik rządu może wykorzystać wyniki pracy komisji i dzisiejszą debatę, bowiem prace nad raportem będą wkrótce finalizowane. Wobec powyższego pragnę poinformować Wysoką Izbę, że w rezultacie dezyderatów Komisji do Spraw Układu Europejskiego rząd zadeklarował przekazywanie raportu Sejmowi Rzeczypospolitej nie później niż do 30 kwietnia roku następnego.</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#JanBorkowski">Niezależnie od czasu, jaki upłynął od zakończenia roku objętego raportem, komisja uznała jego rozpatrzenie za niezwykle pożądane i celowe, albowiem coroczny raport jest najważniejszym, jak dotychczas, narzędziem oceny realizacji programów dostosowawczych, identyfikacji zaawansowania procesów integracyjnych, mobilizacji organów i instytucji centralnych odpowiedzialnych za realizację programów dostosowawczych oraz podstawą do określenia potrzebnych uzupełnień lub korekt w pracy rządu. Celem raportu nie jest ocena samego rządu, a jedynie koncentrowanie wysiłków wszystkich odpowiedzialnych instytucji na odpowiednim ukierunkowaniu i intensyfikacji działalności dostosowawczej.</u>
<u xml:id="u-20.6" who="#JanBorkowski">Przedłożone Wysokiej Izbie sprawozdanie komisji uwzględnia dwa aspekty charakteryzujące raport: zawartość raportu i jego przydatność do monitorowania stanu i postępów czynionych w ramach dostosowań prawa i gospodarki do wymagań Układu Europejskiego oraz przyszłego, oczekiwanego członkostwa Polski w Unii Europejskiej, a także - a właściwie przede wszystkim - przebieg i zaawansowanie realnych zmian w systemie prawnym oraz w gospodarce i dziedzinach ją wspierających. Raport został przygotowany starannie i objął większość prac dostosowawczych, jakie w omawianym okresie zostały podjęte. Układ treści raportu pozwala wyraźnie wyodrębnić działania podejmowane w poszczególnych dziedzinach przez różne ministerstwa i urzędy centralne. Różny stopień szczegółowości, forma prezentowania treści oraz proporcje objętości opracowań wykonanych w poszczególnych jednostkach realizujących nie stanowią istotnej przeszkody w analizie porównawczej poszczególnych dziedzin wyodrębnionych w raporcie w oddzielnych rozdziałach, chociaż w przyszłości jednolita forma redakcji tekstu byłaby ułatwieniem w wykorzystaniu raportu przez wszystkich jego użytkowników i adresatów. Analiza raportu, wraz z wykazem prac legislacyjnych, oraz ocena kierunków działań rządu pozwalają stwierdzić, że były one generalnie zgodne z programami przyjętymi na przełomie lat 1992 i 1993. Wprawdzie większość prac wynika z Układu Europejskiego i przygotowanych w tym zakresie programów, należy jednak stwierdzić, że podejmowane działania coraz wyraźniej wykraczają poza obligatoryjne wymogi Układu Europejskiego i ramy stowarzyszenia oraz respektują wymogi członkostwa w Unii Europejskiej wynikające z obserwacji procesów zachodzących w niej zmian, stosownych nowych dokumentów oraz własnych doświadczeń.</u>
<u xml:id="u-20.7" who="#JanBorkowski">Szczególnie ważnym elementem omawianego raportu, w odróżnieniu od raportu za rok 1993, jest ocena wyników gospodarczych Polski w 1994 r. w świetle makroekonomicznych kryteriów konwergencji państw członkowskich Unii Europejskiej określonych w traktacie z Maastricht. Syntetyczny charakter i miarodajność tych wskaźników w ocenie dystansu między poziomem Polski a poziomem wskazanym w traktacie o Unii Europejskiej uzasadnia, by - mimo trudności, z jaką zmierzają do osiągnięcia tych kryteriów niemal wszystkie państwa Unii Europejskiej - podkreślić, że w 1994 r. nastąpiła poprawa kształtowania się większości tych wskaźników w Polsce.</u>
<u xml:id="u-20.8" who="#JanBorkowski">Poszukując systemowych rozwiązań służących harmonizacji polskiego prawa z prawem Wspólnot Europejskich, Rada Ministrów podjęła niezwykle istotną uchwałę nr 16 z dnia 29 marca 1994 r. w sprawie dodatkowych wymogów postępowania z rządowymi projektami aktów prawnych. Komisja odnotowała także przygotowanie z inicjatywy pełnomocnika rządu komentarza do Układu Europejskiego oraz polskiej Białej Księgi - części prawnej.</u>
<u xml:id="u-20.9" who="#JanBorkowski">Komisja stwierdza wynikający z raportu różny stopień zaawansowania i zróżnicowanie intensywności prac prowadzonych w poszczególnych ministerstwach i urzędach centralnych odpowiedzialnych za działania dostosowawcze. Sprawozdanie jest wynikiem wnikliwej dyskusji w ramach podkomisji i próbą wskazania charakterystycznych dla poszczególnych dziedzin działań oraz niedostatków działań jednostek odpowiedzialnych. Na tej podstawie komisja wskazuje na konieczność przyspieszenia prac dostosowawczych w niektórych dziedzinach - zarówno w trosce o stan polskiej gospodarki i warunki funkcjonowania społeczeństwa, jak i w trosce o spełnienie w odpowiednim czasie warunków, które będą decydowały o przyjęciu Polski do Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-20.10" who="#JanBorkowski">Pragnę podkreślić, dla jasności oceny raportu za rok 1994, że wszystkie zawarte w raporcie informacje wychodzące poza rok będący okresem objętym sprawozdaniem nie służą rzetelnej ocenie stopnia zaawansowania procesów dostosowawczych w danym roku, bowiem przesuwają ciężar uwagi na kolejny rok, który nie jest zamknięty. Podobnie Komisja do Spraw Układu Europejskiego traktowała wypowiedzi przedstawicieli resortów, które mogły mieć jedynie charakter wyjaśniający dla członków komisji, a nie mogły zastąpić lub należycie uzupełnić treści i informacji zawartych w raporcie i odnoszących się do roku 1994. Z tego punktu widzenia raport jest dokumentem zamkniętym, do niego może być wnoszony komentarz, natomiast nie można go w tej fazie poprawiać. Inaczej przestanie być instrumentem mierzenia pracy rządu.</u>
<u xml:id="u-20.11" who="#JanBorkowski">Analiza raportu była okazją do zapoznania się ze stanem organizacyjnym i przygotowaniem merytorycznym komórek do spraw współpracy ze Wspólnotami Europejskimi, powołanych na podstawie zalecenia prezesa Rady Ministrów wydanego 21 listopada 1994 r. we wszystkich urzędach centralnych. W tym kontekście wyniki pracy komisji zawarte w sprawozdaniu wskazują na istotne znaczenie funkcji koordynacyjnych i monitorujących realizowanych głównie przez pełnomocnika rządu do spraw integracji europejskiej oraz pomocy zagranicznej.</u>
<u xml:id="u-20.12" who="#JanBorkowski">Stanowisko komisji zawarte w sprawozdaniu jest podtrzymaniem wcześniejszych opinii formułowanych na podstawie analizy modeli koordynacji polityki integracyjnej w państwach Unii Europejskiej. Oczywiście, stanowisko to wyprzedza czekającą Sejm debatę na temat reformy centrum gospodarczego, a więc tym samym także możliwej reformy, która zmieni funkcje organów oddziałujących na koordynację i realizację procesów integracyjnych. Niemniej jednak komisja wskazała tu na własną opinię, którą wcześniej skierowała do rządu.</u>
<u xml:id="u-20.13" who="#JanBorkowski">Wybór ostateczny modelu koordynacji procesów dostosowawczych i prowadzenia polityki integracyjnej wobec Wspólnot Europejskich zdecyduje, czy ciężar prac dostosowawczych zostanie równomiernie rozłożony na wszystkie urzędy centralne i ministerstwa, które będą zatrudniały coraz liczniejsze zespoły specjalistów zdolnych podjąć się obowiązków związanych z dostosowaniami do wymogów integracji z Unią Europejską, czy - rezygnując z efektów sieci objętej sprawną koordynacją - utworzymy odpowiedzialny resort, który zwolni z aktywnych działań wszystkie pozostałe resorty.</u>
<u xml:id="u-20.14" who="#JanBorkowski">Jeśli chodzi o koszty działań dostosowawczych, w ujęciu raportu uwzględnia się jako źródło ich finansowania głównie środki PHARE. Raport nie odzwierciedla - w każdym razie nie w pełni odzwierciedla - nakładów ponoszonych przez budżet państwa na realizację działań dostosowawczych. Toteż podtrzymując stanowisko zawarte w przeszłości w dezyderatach do rządu, komisja wskazuje na potrzebę wyodrębnienia w budżecie państwa środków służących finansowaniu działań dostosowawczych, które byłyby uzupełnione środkami pomocowymi.</u>
<u xml:id="u-20.15" who="#JanBorkowski">Ani omawiany raport, ani prace komisji nie uwzględniły problemu finansowania procesów dostosowawczych w skali całej gospodarki, a więc także w części, w jakiej muszą ponieść koszty poszczególne podmioty gospodarcze i indywidualni uczestnicy procesów dostosowawczych. Myślę, że jest to zadanie, które w przyszłości powinno być uwzględnione, bowiem koszty należy rozumieć bardzo szeroko: jako ponoszone na wszystkich szczeblach i przez wszystkie podmioty, które uczestniczą w tym procesie, a więc przez całe społeczeństwo.</u>
<u xml:id="u-20.16" who="#JanBorkowski">Szczegółowy charakter raportu, skłaniający do wnikliwej analizy poszczególnych dziedzin w aspekcie procesu integracji z Unią Europejską, nie pozostaje w kolizji z potrzebą generalnej oceny procesów integracyjnych. Rok 1994 - co znalazło wyraz w raporcie - był rokiem wejścia w życie Układu Europejskiego. W ślad za tym rozpoczęły działalność organy stowarzyszenia, a więc Rada Stowarzyszenia, Komitet Stowarzyszenia oraz Parlamentarny Komitet Stowarzyszenia, zwany Parlamentarną Komisją Wspólną Polska-Unia Europejska. 8 kwietnia 1994 r. został złożony wniosek o członkostwo Polski w Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-20.17" who="#JanBorkowski">Prace nad rozpatrzeniem raportu potwierdziły istniejący w Polsce consensus co do strategicznego znaczenia integracji z Unią Europejską, wobec czego dyskusje w ramach analizy raportu w podkomisji i w komisji koncentrowały się na próbach oceny pokonywanego dystansu w poszczególnych dziedzinach, tempa oraz skali niezbędnych i możliwych dostosowań prawnych i gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-20.18" who="#JanBorkowski">Mając na uwadze doniosłe znaczenie dzisiejszej debaty Wysokiej Izby na temat realizacji programu działań dostosowawczych - pierwszej tego typu debaty w polskim Sejmie - należy podkreślić, że o zdolności Polski do przyjęcia obowiązków, pokonania trudności i wykorzystania szans, jakie daje członkostwo w Unii Europejskiej, zdecydują właśnie procesy dostosowawcze w systemie prawnym oraz realne, wszechstronne i systematyczne zmiany w funkcjonowaniu gospodarki, które w istocie pokrywają się z procesami transformacji gospodarki do rozwiązań rynkowych.</u>
<u xml:id="u-20.19" who="#JanBorkowski">Licząc na przychylne przyjęcie sprawozdania Komisji do Spraw Układu Europejskiego z rozpatrzenia raportu z wykonania programu działań dostosowujących polską gospodarkę i system prawny do wymagań Układu Europejskiego w 1994 r. wraz z harmonogramem działań dostosowujących polską gospodarkę oraz system prawny do wymagań Układu Europejskiego w latach 1995–1996, wyrażam przekonanie, że dzisiejsza debata przyczyni się do lepszego zrozumienia tempa i zakresu procesów dostosowawczych, a przez to pozwoli na sformułowanie warunków realizacji tych procesów w kolejnych latach.</u>
<u xml:id="u-20.20" who="#JanBorkowski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Analiza raportu z wykonania programu działań dostosowujących polską gospodarkę i system prawny do wymagań Układu Europejskiego w 1994 r., wraz z wspominanym tu wielokrotnie harmonogramem, skłania do wniosku, jaki mam przyjemność przedstawić Wysokiej Izbie w imieniu Komisji do Spraw Układu Europejskiego, a który został paniom i panom posłom przedstawiony w druku nr 1517, w formie projektu uchwały Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 1 marca 1996 r. w sprawie przygotowania Polski do członkostwa w Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-20.21" who="#JanBorkowski">Biorąc pod uwagę ponaddwuletni okres obowiązywania Układu Europejskiego, który ma na celu przygotowanie Polski do członkostwa w Unii Europejskiej, oraz złożony wniosek o członkostwo Polski w Unii Europejskiej, należy podjąć niezbędne działania, by procesy dostosowawcze w zakresie prawa i gospodarki przebiegały w sposób niezakłócony, odpowiadający naszym możliwościom i gwarantujący właściwe przygotowanie systemu prawnego i gospodarki do wymogów przyszłego członkostwa.</u>
<u xml:id="u-20.22" who="#JanBorkowski">Członkostwo w Unii Europejskiej jest ogromnym wyzwaniem dla polskiego społeczeństwa i polskiej gospodarki. Dążąc do członkostwa, należy podjąć wszystkie niezbędne działania, by procesy dostosowawcze w dziedzinie prawa i w gospodarce przebiegały według jasno sformułowanej i powszechnie akceptowanej narodowej strategii integracji Polski z Unią Europejską.</u>
<u xml:id="u-20.23" who="#JanBorkowski">Zamiar i potrzeba opracowania strategii integracji Polski z Unią Europejską były przedmiotem wielokrotnych deklaracji politycznych i jest w pełni uzasadnione, by wreszcie podjąć się opracowania strategii.</u>
<u xml:id="u-20.24" who="#JanBorkowski">Narodowa strategia określająca warunki dochodzenia do członkostwa powinna określić tempo i zakres działań dostosowawczych, przy wykorzystaniu naszych własnych doświadczeń i harmonogramów, jak również specjalistycznych raportów, zaleceń i wskazówek. Projekt strategii winien stać się przedmiotem powszechnej debaty konsolidującej społeczeństwo wobec głównych wyzwań i mobilizującej do pojęcia działań. Strategia winna stać się świadectwem gotowości Polski do realizowania długofalowej polityki społecznej i gospodarczej, opartej na hierarchii celów według dostępnych środków prawnych, organizacyjnych i finansowych.</u>
<u xml:id="u-20.25" who="#JanBorkowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Wnoszę o przyjęcie przedłożonego projektu uchwały, a jednocześnie wnoszę o niezwłoczne przejście do drugiego czytania.</u>
<u xml:id="u-20.26" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#JózefZych">Przypominam, że Sejm ustalił w debacie nad tymi punktami porządku dziennego podział czasu pomiędzy kluby i koła, w zależności od ich wielkości, w granicach od 5 do 80 minut, to jest debatę średnią.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#JózefZych">Otwieram dyskusję.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#JózefZych">O zabranie głosu proszę pana posła Zygmunta Cybulskiego z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Kolejnym mówcą będzie pan poseł Józef Zegar z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#ZygmuntCybulski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Przedmiotem dzisiejszej debaty Wysokiego Sejmu jest przedstawiony przez Urząd Rady Ministrów raport z wykonania programu działań dostosowujących polską gospodarkę i system prawny do wymagań Układu Europejskiego w 1994 r. oraz załączony do tegoż raportu harmonogram działań przewidzianych na lata 1995–1996.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#ZygmuntCybulski">Główne ramy dla integracji Polski z Unią Europejską stanowi wynegocjowany w 1991 r. układ, który po ratyfikacji przez wszystkie zainteresowane strony będące podmiotami prawa międzynarodowego wszedł w życie 1 lutego 1994 r. W trakcie systematycznych prac zmierzających ku przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej - zarówno w wyniku działań obustronnych Polski i Unii Europejskiej, jak i postanowień jednostronnych podjętych przez Unię, w tym postanowień podjętych przez Radę Europejską w Kopenhadze w czerwcu 1993 r. oraz w Essen w grudniu 1994 r. - ramy procesu integracyjnego zostały poszerzone.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#ZygmuntCybulski">Aspiracje Polski do przystąpienia do Unii Europejskiej zostały potwierdzone złożonym w dniu 8 kwietnia 1994 r. formalnym wnioskiem o przystąpienie Polski do Unii Europejskiej. Zestawienie przedstawionych tutaj terminów pokazuje równoległość działań wewnętrznych i zewnętrznych. Rok ratyfikacji układu stowarzyszeniowego, a więc formalnie otwierającego kartę wspólnych poczynań Polska-Unia Europejska, jest jednocześnie już drugim rokiem planowanych i planowych działań państwa w kierunku integracji. Wskazuje to na determinację widoczną w postępowaniu polskich rządów oraz Sejmu i Senatu Rzeczypospolitej Polskiej w kwestii przystąpienia Polski do Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#ZygmuntCybulski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Klub Sojuszu Lewicy Demokratycznej, w imieniu którego mam zaszczyt przemawiać, uważa, że stowarzyszenie z Unią Europejską służy dobrze przekształceniom i rozwojowi polskiej gospodarki, systemu prawnego i demokratycznych form zarządzania państwem polskim. Realizacja Układu Europejskiego już w niedługiej przyszłości zapewni Rzeczypospolitej właściwe miejsce w zjednoczonej Europie.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#ZygmuntCybulski">Omawiany dzisiaj raport przedstawia stan prac nad dostosowaniem polskiej gospodarki i systemu prawnego do wymagań Układu Europejskiego w dziedzinach odpowiadających kompetencjom poszczególnych ministerstw i urzędów centralnych w 1994 r. Omówiono w nim głównie działania służące wypełnieniu części programu poczynań dostosowujących polską gospodarkę do wymagań Układu Europejskiego, w tym prace Biura Pełnomocnika Rządu do Spraw Integracji Europejskiej oraz Pomocy Zagranicznej związane z koordynacją i analizą prac dostosowawczych. Raport zawiera wykaz prac legislacyjnych zarówno zakończonych w 1994 r., jak i będących w toku. Przedstawiono w nim również wykorzystanie bezzwrotnej pomocy Unii Europejskiej, z funduszu zwanego PHARE, w części przeznaczonej dla Polski.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#ZygmuntCybulski">Powołana na mocy Układu Europejskiego Rada Stowarzyszenia oraz Komitet Stowarzyszenia, w ramach których prowadzą swoją działalność minister spraw zagranicznych i pełnomocnik rządu do spraw integracji oraz pomocy zagranicznej, są instytucjami wspierającymi wzajemną współpracę między Unią Europejską a Polską. W celu rozwiązywania problemów szczegółowych powołano w 1994 r. szereg podkomitetów i grup roboczych dla wymiany poglądów, formułowania opinii i rekomendacji oraz rozwiązywania rozbieżności pojawiających się na drodze integracji Polski z Unią Europejską.</u>
<u xml:id="u-22.6" who="#ZygmuntCybulski">Panie Marszałku! Panie Posłanki i Panowie Posłowie! Zdaniem Klubu Parlamentarnego SLD działalność instytucji stowarzyszeniowych w 1994 r. była ożywiona i wyrażała się odbyciem 1 posiedzenia Rady Stowarzyszenia, 2 posiedzeń Komitetu Stowarzyszenia oraz 11 spotkań na szczeblu ekspertów. Główną kwestią w 1994 r. było ułatwienie dostępu do rynku Unii Europejskiej, szczególnie w zakresie płodów rolnych, artykułów tekstylnych i niektórych innych wyrobów przemysłowych. Istotne były problemy restrukturyzacyjne w telekomunikacji. W sprawach bieżących, wymagających pilnego rozstrzygania, angażowano siły instytucji najmocniej z integracją związanych, a więc Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Ministerstwa Współpracy Gospodarczej z Zagranicą i Biura Pełnomocnika Rządu do Spraw Integracji Europejskiej oraz Pomocy Zagranicznej. W tych ramach przygotowywano stanowiska strony polskiej, jak też odpowiedzi na dokumenty i propozycje Unii Europejskiej mające znaczenie dla Polski. Mimo to szczególnie istotne znaczenie ma strategia przygotowania do przystąpienia do Unii Europejskiej krajów stowarzyszonych, która została przyjęta w Essen w grudniu 1994 r.</u>
<u xml:id="u-22.7" who="#ZygmuntCybulski">Klub Parlamentarny Sojuszu Lewicy Demokratycznej po zapoznaniu się ze szczegółową zawartością przedstawionego przez rząd Rzeczypospolitej Polskiej raportu z wykonania programu działań dostosowujących polską gospodarkę i system prawny do wymagań Układu Europejskiego w 1994 r. uważa, że w omawianym czasie miał miejsce znaczący postęp w przystosowaniu naszego kraju do trwałego związania się z Unią Europejską. Rząd polski prowadził działania zmierzające do przybliżenia polskiego prawa do wymagań prawa Unii Europejskiej, co wyraża się uchwałą Rady Ministrów nr 16 z dnia 29 marca 1994 r. w sprawie dodatkowych wymogów postępowania z rządowymi projektami normatywnych aktów prawnych ze względu na konieczność spełnienia kryteriów zgodności z prawem Unii Europejskiej. Konsekwencją tej uchwały jest konieczność opiniowania przez pełnomocnika rządu stopnia zgodności aktów prawnych rządu z prawem europejskim.</u>
<u xml:id="u-22.8" who="#ZygmuntCybulski">Klub SLD podziela uwagi sejmowej Komisji do Spraw Układu Europejskiego o zróżnicowaniu zaawansowania i intensywności prac prowadzonych w poszczególnych resortach w zakresie działań dostosowawczych. W świetle krótkiej perspektywy czasowej, która pozostała nam do realizacji celu, jakim jest pełna integracja z Unią Europejską, celowe jest przyśpieszenie prac dla osiągnięcia równomiernego zbliżenia polskiej gospodarki i polskiego prawa do wymagań Unii Europejskiej. Działania w tym drugim zakresie wymagają szczególnego przyspieszenia. Tendencje zachodzące w gospodarce i ich dynamika w roku 1994 wykazują, że nastąpiły zmiany struktury gospodarczej i wystąpiła określona stabilizacja pożądana w związku z przyszłym członkostwem Polski w Unii.</u>
<u xml:id="u-22.9" who="#ZygmuntCybulski">Panie Marszałku! Panie Posłanki! Panowie Posłowie! Klub SLD przyjął przedłożony raport jako element permanentnych działań w roku 1994. W tym świetle ocena naszego klubu jest korzystna dla przedstawionych poczynań. Do raportu dołączony został harmonogram działań dostosowujących polską gospodarkę oraz system prawny do wymagań Układu Europejskiego w latach 1995–1996, który został przyjęty przez Radę Ministrów w dniu 5 września 1995 r. Przewiduje się w nim przyśpieszenie procedur dostosowań gospodarczych i prawnych do dalszej integracji z Unią Europejską. Późniejsza uchwała nr 133 Rady Ministrów z 14 listopada 1995 r. stawia wymagania w stosunku do metodyki sporządzania harmonogramu, który obejmowałby zarówno problematykę dostosowań prawnych, jak i gospodarczych nie ograniczonych tylko do jednolitego rynku. Przedstawiony na lata 1995–1996 harmonogram ma jednak charakter ogólnikowy w zakresie przewidywanych efektów końcowych oraz terminów realizacji zamierzeń. Bliskie sprecyzowanie terminów i celów pozwoli w przyszłości Sejmowi dokonać oceny tempa i zakresu wykorzystania środków bezzwrotnej pomocy Unii dla naszego procesu integracyjnego. W efekcie analizy raportu jawi się potrzeba poszerzenia bazy kadrowej zarówno w poszczególnych resortach, jak i w Biurze Pełnomocnika Rządu do Spraw Integracji Europejskiej oraz Pomocy Zagranicznej.</u>
<u xml:id="u-22.10" who="#ZygmuntCybulski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! W przedstawionym Wysokiej Izbie raporcie trudno dopatrzyć się zwartego programu edukacyjnego społeczeństwa polskiego w przedmiocie integracji. Żaden z resortów nie miał i nie ma programu współpracy z szeroko rozumianymi mediami informacyjnymi w celu prowadzenia permanentnego wyjaśniania istoty integracji, jeśli chodzi o kwestie gospodarcze i polityczne.</u>
<u xml:id="u-22.11" who="#ZygmuntCybulski">Każda unia pociąga za sobą całą masę konsekwencji w zakresie ograniczenia suwerenności i samodzielności podmiotu prawa międzynarodowego. Wskazywanie przewagi elementów pozytywnych wynikających z integracji Polski z Unią Europejską nad elementami, które mogą być uważane przez część naszego społeczeństwa - uczulonego na problem niezawisłości państwa - za negatywne, jest już w tej chwili sprawą niezwykle pilną. Dlatego też m.in. klub Sojuszu Lewicy Demokratycznej uważa, że proponowany w druku nr 1517 projekt uchwały Sejmu wzywający rząd do intensyfikacji działań o charakterze strategicznym w zakresie przygotowania Polski do członkostwa w Unii Europejskiej jest godny poparcia.</u>
<u xml:id="u-22.12" who="#ZygmuntCybulski">Proponuję natychmiast przystąpić do drugiego czytania projektu tej uchwały.</u>
<u xml:id="u-22.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#JózefZych">Przemawiał pan poseł Zygmunt Cybulski, Sojusz Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#JózefZych">Obecnie głos zabierze pan poseł Józef Zegar, Polskie Stronnictwo Ludowe, a następnie pan poseł Piotr Nowina-Konopka, Unia Wolności.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#JózefZegar">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Przypadł mi w udziale zaszczyt zaprezentowania stanowiska klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego w sprawie rządowego raportu z wykonania programu działań dostosowujących polską gospodarkę i system prawny do wymagań Układu Europejskiego w 1994 r. wraz z harmonogramem działań dostosowujących polską gospodarkę oraz system prawny do wymagań Układu Europejskiego w latach 1995–1996 (druki nr 1239 i 1516) i w sprawie projektu uchwały Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w sprawie przygotowania Polski do członkostwa w Unii Europejskiej, przygotowanego przez Komisję do Spraw Układu Europejskiego (druk nr 1517).</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#JózefZegar">Wysoki Sejmie! Przed kilkunastoma minutami wysłuchaliśmy wystąpienia ministra Jacka Saryusza-Wolskiego, pełnomocnika rządu Rzeczypospolitej do spraw integracji europejskiej oraz pomocy zagranicznej, oraz sprawozdania Komisji do Spraw Układu Europejskiego, przedstawionego przez pana posła Jana Borkowskiego. W tym sprawozdaniu i w dotychczasowych wystąpieniach w miarę szczegółowo odniesiono się do treści raportu.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#JózefZegar">Klub Polskiego Stronnictwa Ludowego podziela większość uwag i opinii zawartych w sprawozdaniu jak też w projekcie uchwały Sejmu. Nie ma zatem potrzeby, jak sądzę, detalicznego ich roztrząsania. Niemniej kilka spraw wymaga chociażby krótkiego komentarza.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#JózefZegar">Raport zaczyna się od przypomnienia, że strategicznym celem Polski, leżącym u podstaw zawarcia Układu Europejskiego, jest przystąpienie do Unii Europejskiej. Istotnie, obecnie pojawiły się sprzyjające przesłanki zatarcia granicy, jaka została wytyczona ponad tysiąc lat temu przez Karolingów, a być może trzeba cofnąć się jeszcze dalej, w istocie do czasu podziału Cesarstwa Rzymskiego na część wschodnią i zachodnią. Zadziwiające jest, jeśli tak spokojnie na to spojrzymy, że ta granica - mniej więcej przebiegająca od Szczecina do Triestu - mimo okresowych zmian, przemieszczeń, mimo wielu konfliktów, milionów ofiar, wielkich strat materialnych utrzymuje się przez cały czas, przy pewnych drobnych zmianach. Dzisiaj znów powracamy do idei zjednoczonej Europy. Pragnę przypomnieć, że w tamtym okresie - na początku bieżącego tysiąclecia, w pierwszych wiekach bieżącego tysiąclecia - mieliśmy do czynienia również z pewną ideą zjednoczonej Europy. W istocie był jeden cesarz, jeden papież, jedna religia, nawet jeden język urzędowy - łacina. Dzisiaj słusznie powracamy do tej idei w nowych warunkach, przy nowych wyzwaniach, o czym dalej powiem.</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#JózefZegar">Obecnie Europa dzieli się na dwie części istotnie różniące się zarówno pod względem rozwoju materialnego, cywilizacyjnego, jak i kulturalnego. Zjednoczona obecnie Europa Zachodnia stanowi największy rynek świata, stanowi również jedno z trzech głównych centrów rozwoju gospodarczego i kulturowego świata, zapewniając wysoki standard życiowy swoim mieszkańcom. Jednak ta Europa nie jest wolna od zagrożeń w świetle wyzwań globalnych. Przypomnę tu pewne dane dotyczące jednego z najważniejszych wyzwań. Udział liczby ludności krajów Europy Zachodniej, skupionych w Unii Europejskiej, w liczbie ludności świata wynosi obecnie 6,6%, a za niecałe 55 lat, w 2050 r. - przyjmując wariant środkowy prognozy ONZ dotyczącej rozwoju demograficznego świata - będzie to jedynie 3,4%. Zresztą, prawdę mówiąc, cała Europa znajduje się w głębokiej defensywie, jeśli chodzi o rozwój demograficzny. Przypomnę, że na początku bieżącego stulecia na Europę przypadała 1/4 ludności świata, obecnie jest to 12,9%, a w 2050 r. będzie to zaledwie 6,9%.</u>
<u xml:id="u-24.5" who="#JózefZegar">Szybki rozwój gospodarczy - to drugie wielkie wyzwanie, które stoi nie tylko przed Zachodnią, ale i przed całą Europą - w innych regionach świata spycha, i będzie spychał, Europę do defensywy także na płaszczyźnie gospodarczej i politycznej. A zatem w interesie całej Europy leży skoordynowanie przemyślanych, długofalowych działań, które będą obejmować cały kontynent. Interes jest tu wspólny, aczkolwiek w krótkim okresie niewątpliwie większe korzyści - jeśli można tu mówić w kategoriach korzyści - może odnieść Europa Środkowa i Wschodnia, jeśli dołączy do tego wspólnego rynku.</u>
<u xml:id="u-24.6" who="#JózefZegar">Sądzę, że w tej chwili Europa musi wsiąść do tego pociągu, który pędzi szybko w kierunku rozwoju światowego. Doświadczenia minionych wieków i dla Europy, i dla nas powinny być lekcją. Jeśli bowiem zastanowimy się nad różnicami, jakie powstały między Europą Zachodnią a Środkową (nie mówię już o Wschodniej), to okaże się, że w istocie te różnice datują się od kilku wieków. To był XVI, XVII wiek - oczywiście politycy powiedzieliby, że wtedy powstawały kolonie, zaczynała się ekspansja, ale spójrzmy na to od strony gospodarczej - kiedy to Europa Zachodnia nastawiła się na rozwój przemysłu, który wówczas był nośnikiem postępu, natomiast Europa Środkowa i Wschodnia pozostały przy rolnictwie, które z natury rzeczy rozwija się znacznie, ale to znacznie wolniej. To była główna przyczyna, która doprowadziła do tych dysproporcji, jakie mamy obecnie.</u>
<u xml:id="u-24.7" who="#JózefZegar">Powracając jednak do tej kwestii, kto by więcej skorzystał. Sądzę, że nie jest uprawniony pogląd, że nasz region to jedynie biorca. Region nasz bowiem — mam tu na myśli Europę Środkową — może wnieść znaczące zasoby ludzkie, materialne, znaczący wkład kulturalny i intelektualny do tej zjednoczonej Europy. Tych walorów nie może przesłaniać odstawanie — i to rzeczywiście znaczne — Europy Środkowej i Wschodniej w zakresie poziomu rozwoju materialnego. Wydaje się, że dużym błędem byłoby przyjęcie założenia o jednostronnym dopasowywaniu się krajów chcących zintegrować się z Unią Europejską do systemu, jaki ma miejsce obecnie w Unii Europejskiej, bez ewolucji tego ostatniego. W koniecznych dostosowaniach, bo są rzeczywiście konieczne, trzeba orientować się na przyszłe stany i przyszłe rozwiązania ogólnoeuropejskie wynikające z wyzwań globalnych — z poszukiwania nowego miejsca dla Europy na naszym globie.</u>
<u xml:id="u-24.8" who="#JózefZegar">Jeśli chodzi o nasze działania dostosowawcze, scharakteryzowane w raporcie będącym obecnie przedmiotem debaty, warto podkreślić znaczenie szybkiego dostosowywania naszego prawa do prawa Unii Europejskiej, biorąc jednak pod uwagę priorytety oraz zachowując ostrożność wynikającą z tego, iż regulacje prawne Unii Europejskiej dotyczą istotnie odmiennej sytuacji gospodarczej, społecznej i politycznej. Niektórych rozwiązań w zakresie np. prawa pracy czy rolnictwa nie można od razu przyjąć bez szkody dla rozwoju gospodarczego w Polsce. Trzeba również uwzględnić możliwość przeskoczenia pewnych etapów, na przykład w rolnictwie, biorąc pod uwagę prawdopodobne czy dokonujące się zmiany - one będą się pogłębiać - we wspólnej polityce rolnej krajów Unii. Trzeba zatem, jak sądzę, przyjąć zasadę różnych szybkości dostosowań, uwzględniających interes krajowy. Zasada ta powinna być uwzględniona w proponowanej przez Komisję do Spraw Układu Europejskiego narodowej strategii dochodzenia Polski do członkostwa w Unii Europejskiej. Klub Polskiego Stronnictwa Ludowego popiera ten wniosek w całej rozciągłości. Od tego, nawiasem mówiąc, trzeba było zresztą zacząć cały proces integracyjny, od tej narodowej strategii - tak aby nasze negocjacje i proces dostosowawczy były prowadzone w sposób skuteczny. Niestety tak się nie stało i stąd pewna doza - nie ma co ukrywać - chaosu. Sądzę, że w takim wypadku powinno się korzystać chociażby z myśli strategicznej Clausewitza - teoretyka wojen, według którego bitwa jest w istocie tylko epizodem w wojnie, która ma na celu osiągnięcie celów politycznych.</u>
<u xml:id="u-24.9" who="#JózefZegar">Sądzę, że również bardzo jest pożądane — i dobrze, że to się dzieje — działanie dostosowawcze w zakresie infrastruktury komunikacyjnej (drogowej, telekomunikacyjnej). To pozwoli na szybsze spożytkowanie walorów naszego położenia, na rozwój turystyki, usług, a zwłaszcza będzie tworzyć sprzyjające warunki dla transferu kapitału, technologii do naszej gospodarki, co przecież jest warunkiem sine qua non dalszego rozwoju gospodarczego.</u>
<u xml:id="u-24.10" who="#JózefZegar">Priorytet trzeba także zapewnić regulacjom w zakresie standardów, norm, znaków jakości itd. - czyli tego wszystkiego, co może umożliwić szerszy dostęp naszych towarów i usług do rynków krajów Unii Europejskiej, jak również do rynków innych krajów świata. Tu podzielamy konstatację Komisji do Spraw Układu Europejskiego o słabej koordynacji działań proekologicznych z procesami restrukturyzacji i modernizacji rozwoju gospodarczego.</u>
<u xml:id="u-24.11" who="#JózefZegar">Klub PSL podziela także pogląd o potrzebie wypracowania strategii w zakresie eksportu towarów oraz usług na rynki krajów Unii, a także na inne rynki. Nie jest do przyjęcia konkurencja polsko-polska za granicą czy prawie zupełny brak promocji za granicą polskich towarów oraz polskiej gospodarki. Trzeba tworzyć centra promocji i handlu, finansowane w rosnącym zakresie ze środków podmiotów gospodarczych, które w tym mają swój interes.</u>
<u xml:id="u-24.12" who="#JózefZegar">Uwzględniając postępującą liberalizację przepływu towarów, usług, kapitału, ludzi, trzeba na nowo spojrzeć na problem monopoli, konkurencji oraz działalność korporacji transnarodowych na rynku polskim, a także tworzenie krajowych korporacji, które by mogły podejmować wyzwanie konkurencyjne na naszym rynku oraz włączać się do konkurencji na rynkach zagranicznych. Potrzebna jest w tym względzie wnikliwa analiza szans i zagrożeń oraz określenie pól, na których celowe byłoby wspieranie mechanizmu rynkowego. Jest to w naszym przekonaniu niezwykle ważna sprawa, jeśli wybiegamy myślą dalej w przód, a nie orientujemy się jedynie na interes bieżący. Innej drogi tu być nie może. Wolność gospodarcza nie może i nie powinna być kojarzona z wolną amerykanką.</u>
<u xml:id="u-24.13" who="#JózefZegar">Z uznaniem należy odnieść się do pomocy, jakiej udzielają Polsce, a i innym krajom Europy Środkowo-wschodniej, państwa Unii Europejskiej w ramach programu PHARE. Kwota 1 mld ECU w latach 1990–1994 to przecież nie tak mało. Nie ma niestety rzetelnej oceny, także dokonanej przez niezależnych ekspertów, co do efektywności wykorzystania tych oraz innych środków pomocowych. Krytyczne uwagi Komisji do Spraw Układu Europejskiego wydają się nam zbyt subtelne. Trzeba otwarcie powiedzieć, że wielkość i struktura wykorzystania tej pomocy nie może być określana w drodze oddolnego, resortowego ustalania, jakie są potrzeby, lecz winna wynikać z przemyślanego, długofalowego programu dostosowawczego. Tego właśnie brakuje. Program ten nie może ograniczać się do wyliczanki w harmonogramie działań dostosowujących polską gospodarkę oraz system prawny do wymagań Układu Europejskiego spraw, które od dołu niejako idą poprzez poszczególne resorty i urzędy. Chodzi o to, aby nasze działania nie wynikały jedynie z chęci, ale były podporządkowane pewnej skonkretyzowanej myśli strategicznej. Chęci to za mało.</u>
<u xml:id="u-24.14" who="#JózefZegar">Nawiasem mówiąc, przyjętą w Essen strategię przygotowania do przystąpienia krajów stowarzyszonych do Unii Europejskiej oraz Białą Księgę w sprawie dostosowań do jednolitego rynku przyjętą w Madrycie, trzeba by tutaj uzupełnić o własną strategię i własną białą księgę w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-24.15" who="#JózefZegar">Omawiany raport wskazuje na wykonanie bezsprzecznie ogromnej pracy na wielu odcinkach. Niestety, to że w końcu lutego 1996 r. Wysoka Izba rozpatruje raport o dostosowaniach w 1994 r., wydaje się przeczyć zdrowemu rozsądkowi. Sytuacja w zakresie regulacji prawnych obecnie odbiega istotnie od stanu z 1994 r., nie mówiąc o sytuacji gospodarczej. W odniesieniu do tej ostatniej byłoby bardziej miarodajne w naszym przekonaniu śledzenie poprawy konkurencyjności gospodarki polskiej, aniżeli ograniczanie się do formalnego spełniania kryteriów z Maastricht, których państwa Unii Europejskiej same nie spełniają, jeżeli pominąć Luksemburg.</u>
<u xml:id="u-24.16" who="#JózefZegar">Klub Polskiego Stronnictwa Ludowego popiera zatem wniosek Komisji do Spraw Układu Europejskiego o przyspieszenie przekazywania Sejmowi kolejnych raportów rocznych, być może nawet wcześniej niż do końca kwietnia roku następnego. Popieramy wniosek o potrzebie wzmocnienia koordynacji działań dostosowawczych w oparciu o narodową strategię, natomiast nie uważamy za stosowne stwierdzenie w sprawozdaniu Komisji do Spraw Układu Europejskiego, iż: „komisja domaga się także wydatnego wzmocnienia kadrowego i finansowego tego organu”, tj. pełnomocnika rządu do spraw integracji europejskiej oraz pomocy zagranicznej, aczkolwiek niewątpliwie taka potrzeba istnieje. Uważamy natomiast, że jest to sprawa rządu i wystarczyłoby, gdyby komisja poprzestała na wyrażeniu opinii w tej kwestii.</u>
<u xml:id="u-24.17" who="#JózefZegar">Klub Polskiego Stronnictwa Ludowego uznaje za celowe podjęcie uchwały Sejmu Rzeczypospolitej w sprawie przygotowania Polski do członkostwa w Unii Europejskiej. Proponujemy jednak drobną poprawkę w pkt. 1 polegającą na rozdzieleniu przekształceń prawnych od przekształceń gospodarczych. Te pierwsze bowiem dają się całkowicie kształtować przez rząd i parlament, te drugie zaś tylko częściowo. Sądzę, że zlikwidowanie myślnika, a wprowadzenie spójnika „i” sprawę by załatwiło, i wydaje się, że nie ma potrzeby odsyłania do komisji tej poprawki, że można to uczynić, gdy przejdziemy do drugiego czytania, bo to jest drobna poprawka.</u>
<u xml:id="u-24.18" who="#JózefZegar">Kończąc, pragnę podkreślić znaczenie dzisiejszej debaty dla realizacji tego głównego celu strategicznego, o którym na wstępie mówiłem. Mam nadzieję, że nasza debata ma również znaczenie edukacyjne. Tu w pełni podzielam pogląd, który przed chwilą sformułował pan poseł Cybulski, o potrzebie nasilenia edukacji w zakresie integracji europejskiej. Przydałoby się rzeczywiście więcej informacji w środkach masowego przekazu, więcej rzeczowych dyskusji, wskazujących nie tylko na szanse, ale i na zagrożenia płynące z historycznie niezwykle ważnego, ale jakże złożonego procesu powstawania nowej Europy.</u>
<u xml:id="u-24.19" who="#JózefZegar">Chciałbym jeszcze raz podkreślić, że tu są wielkie szanse. W istocie nasz interes narodowy, państwowy jest w integracji. Taki kraj, jak Polska, samodzielnie nie ma szans, innego ugrupowania nie widać, natomiast trzeba również w związku z tym analizować zagrożenia i możliwości ich obejścia czy też zmniejszenia.</u>
<u xml:id="u-24.20" who="#JózefZegar">Na zakończenie pragnę stwierdzić, że klub Polskiego Stronnictwa Ludowego będzie głosował za przyjęciem przedłożonego sprawozdania w sprawie raportu oraz projektu uchwały.</u>
<u xml:id="u-24.21" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-24.22" who="#komentarz">(Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Sejmu Aleksander Małachowski)</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Józefowi Zegarowi z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę obecnie pana posła Piotra Nowinę-Konopkę z Unii Wolności.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#PiotrNowinaKonopka">Panie Marszałku! Jestem pod wrażeniem wielkiej historycznej perspektywy, jaką roztoczył przed nami w swoim wykładzie pan poseł Zegar, i gratuluję mu rozległej wiedzy - od Karola Wielkiego do Clausewitza, nie zapominając o Rzymie.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#PiotrNowinaKonopka">Wysoki Sejmie! Rozpatrujemy dzisiaj w punkcie 14 naszego posiedzenia raport rządu z wykonania programu dostosowawczego w 1994 r. Można by pomyśleć, że oto w końcówce prac obecnego posiedzenia Sejmu przypomniano sobie o jakiejś sprawie, raczej marginalnej, której nie warto poświęcać zbyt wiele uwagi, ale trzeba ją załatwić, by nikt nam nie zarzucił, iż Sejm nie wykonuje swoich własnych uchwał. Muszę powiedzieć, że podobną postawę sygnalizuje również rząd, który wydelegował swojego pełnomocnika, a sam in corpore udał się do innych, ważniejszych zajęć. Tym bardziej — jako „rodzynkom” — chcę złożyć ukłon w stronę przedstawicieli Ministerstwa Spraw Zagranicznych, ministerstwa budownictwa — chociaż ich już chyba nie ma — Ministerstwa Przemysłu i Handlu, Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej - widzimy panów ministrów. I to byłoby na tyle.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#PiotrNowinaKonopka">A przecież ta sprawa jest zupełnie inna. Debatujemy nad być albo nie być Polski, nad największym projektem politycznym, gospodarczym i wręcz cywilizacyjnym, jaki zdarzyło się nam realizować po odzyskaniu suwerenności; nad najsolenniejszym wyzwaniem, przed którym stoimy jako Polacy, jako politycy i jako naród; nad najbardziej porywającą i unikalną szansą, jaka mogła stać się naszym udziałem już kilkadziesiąt lat temu, ale wtedy się nie zdarzyła, i ukazuje się przed nami dopiero obecnie.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#PiotrNowinaKonopka">Z tego projektu, tego wyzwania i tej szansy mamy w ciągu najbliższych kilku lat wszyscy zdać egzamin, rząd zaś ma przeprowadzić przed parlamentem okresowy rachunek sumienia: co zostało dokonane, co zaniechane lub zaniedbane. Jeśli bowiem nad dokonaniami przeważą zaniechania i zaniedbania — a czasem także kontrdziałania — wtedy po prostu nie staniemy się instytucjonalną cząstką ładu europejskiego. I pomimo oświadczeń o naszej wiecznej przynależności do Europy, zostaniemy z niej realnie wypchnięci, będziemy przed własnymi dziećmi odpowiadać za tę klęskę. A wtedy nie będziemy mieli już prawa powiedzieć, że zdradził nas Zachód, bo zdradzimy się sami.</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#PiotrNowinaKonopka">Komisja do Spraw Układu Europejskiego przeprowadziła ocenę przedstawionego nam raportu rządowego. Ocena została przyjęta jednomyślnie i wyraża ona — jak rozumiem — stanowisko wszystkich ugrupowań politycznych, obecnych w komisji i w Sejmie. Przyjęliśmy założenie, że nie chodzi o wystawianie laurek jednym i napiętnowywanie drugich, lecz że istotą naszego działania jest wyrobienie sobie poglądu, w jaki sposób postępujemy naprzód, gdzie należy nasze działania przyspieszyć i gdzie stajemy przed zagrożeniami. Jeżeli dokonaliśmy więc wstępnej recenzji, to nie po to, żeby zrobić przykrość rządowi — wtedy akurat premiera Pawlaka — ale by pomóc rządom, które w tym roku i w latach następnych tę odpowiedzialność przejęły i przejmą (bo mam nadzieję, że po premierze Oleksym i premierze Cimoszewiczu odpowiedzialność tę przejmą rządy jeszcze lepsze).</u>
<u xml:id="u-26.5" who="#PiotrNowinaKonopka">Nie chcę powtarzać tez zawartych w przedłożeniu komisyjnym. W imieniu Klubu Parlamentarnego Unii Wolności uważam jednak za konieczne zwrócić uwagę Wysokiej Izby na kilka elementów.</u>
<u xml:id="u-26.6" who="#PiotrNowinaKonopka">Element pierwszy. Rząd nie może kazać czekać Sejmowi na swój doroczny raport do jesieni roku następnego. Rozpatrujemy raport za 1994 r. w marcu 1996 r., czyli - po herbacie. Komisja starała się unikać wchodzenia w zdarzenia mające miejsce w 1995 r., ale trudno tego uniknąć, a zwłaszcza trudno sensownie wtedy rozmawiać o harmonogramie działań rządu na rok następny, skoro ten rok następny też już się skończył. Oczekujemy, że najdalej na początku kwietnia br. rząd przedstawi Sejmowi raport za 1995 r. i harmonogram na 1996 r.</u>
<u xml:id="u-26.7" who="#PiotrNowinaKonopka">Element drugi. Stopień zaangażowania poszczególnych resortów w polskie przedsięwzięcie integracyjne jest tak zróżnicowany, jakby w jednym i tym samym gabinecie zasiadali pospołu zwolennicy i przeciwnicy integracji Polski z Unią Europejską. Widać wyraźnie, że istnieją dziedziny, w których kierownicy resortu rozumieją stojące przed nimi wyzwanie i podejmują intensywne działania dostosowawcze. Chciałbym tu złożyć konstruktywny i pozytywny donos na sektor budownictwa oraz na całą gamę problematyki normalizacyjno-standaryzacyjnej, które wyraźnie wysforowały się naprzód. Z drugiej strony mamy do czynienia z resortami biernymi lub wyraźnie nieudolnymi. Z przykrością muszę je też nazwać po imieniu, wskazując w pierwszej kolejności na resort kultury i resort edukacji - oczywiście dzisiaj tu nie reprezentowany. To prawda, że w tytule raportu mowa jest o dostosowaniu polskiego prawa i polskiej gospodarki. Myliłby się jednak ten, kto sądziłby, że da się myć tylko nogi albo tylko ręce; trzeba myć zwłaszcza głowę. Ten postulat odnosi się przede wszystkim do Ministerstwa Edukacji Narodowej, którego przedstawiciel nie dalej jak trzy miesiące temu oświadczył w polskim Sejmie (w sali kolumnowej), że ministerstwo będzie gotowe wprowadzić w Polsce maturę międzynarodową nie wcześniej niż za 15 lat. Jak odpowiedzieć na takie horrendum?</u>
<u xml:id="u-26.8" who="#PiotrNowinaKonopka">Niestety, lista spóźnialskich i niedbalskich jest dłuższa. Musimy tu wymienić także Ministerstwo Przemysłu i Handlu (to nie jest przytyk do obecnej tu pani minister, która jest w tym ministerstwie od niedawna), Ministerstwo Transportu i Gospodarki Morskiej, Ministerstwo Łączności — we wszystkich tych przypadkach zarzucić trzeba zwłaszcza brak strategii restrukturyzacyjnej, demonopolizacyjnej i deregulacyjnej — Ministerstwo Finansów, zwłaszcza w kontekście sektora bankowego, Ministerstwo Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, a także Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej oraz agencje, jak choćby nieszczęsną Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Do tych instytucji ma zastosowanie zarzut ochrony własnego rynku bez jego restrukturyzacji oraz zarzut pazerności finansowej kosztem konsumenta. Zainteresowanych szczegółową argumentacją odsyłam bezpośrednio do lektury raportu i harmonogramu rządowego. Sądzę też, że w wystąpieniach poselskich znajdą się pewne szczegółowe odniesienia.</u>
<u xml:id="u-26.9" who="#PiotrNowinaKonopka">Element trzeci. Na całej linii zawodzi koordynacja poczynań rządu. Ustanowiony 4 lata temu pełnomocnik rządu do spraw integracji europejskiej i pomocy zagranicznej znajduje się w sytuacji ograniczeń kompetencyjnych i nie ma możliwości realnego oddziaływania na poczynania poszczególnych członków gabinetu. Nie ma kompetencji prawnych, poskąpiono mu też aparatu wykonawczego. Muszę powiedzieć, że nie bardzo rozumiem, do czego zmierzał pan poseł Zegar, dystansując się od wspólnego postulatu członków komisji w kwestii wzmocnienia kadrowego struktury, którą kieruje pan minister Saryusz-Wolski. Biorę tu na świadków członków Komisji do Spraw Układu Europejskiego, którzy mogą zaświadczyć o aktywności pełnomocnika, a nawet pasji, z jaką wykonuje on swe zadania, a zarazem o ograniczeniach, jakie stwarza jego status prawny oraz finansowo-organizacyjny. Można odnieść wrażenie, że zadanie dostosowania Polski do perspektywy integracyjnej zostało zlecone pełnomocnikowi, a poszczególni ministrowie mogą się ograniczyć do zadań nie wiążących się z integracją europejską. Integracja europejska jest takim „dzieckiem gorszego Boga”, którym mogą się zająć pasjonaci, ale którym nie muszą sobie zaprzątać głowy poważni ministrowie. Świadczyłoby to o braku woli politycznej rządu zrealizowania projektu członkostwa Polski w Unii Europejskiej albo — co jest równie ciężkim grzechem — o braku wyobraźni co do zakresu przeobrażeń, jakie musimy jako państwo i jako społeczeństwo przejść, aby się do tej perspektywy przystosować.</u>
<u xml:id="u-26.10" who="#PiotrNowinaKonopka">Element czwarty, który wyprowadzam z tego, o czym mówiłem poprzednio, ale uzupełniam o świeże doświadczenie płynące z przedstawionego nam niedawno projektu reformy centrum rządowego. Chcę zwrócić uwagę Wysokiej Izby na dwa aspekty tej sprawy. Pierwszym jest nader nieszczęśliwy pomysł stworzenia quasi-ministerstwa do spraw integracji europejskiej odpowiadającego rangą - niech się pan premier Łuczak nie obrazi - Komitetowi Badań Naukowych. Dobrą wiadomością było niedawne jasne stanowisko ministra spraw zagranicznych, jakie zajął on w tej sprawie. Pozytywnie również odczytujemy stwierdzenie premiera Cimoszewicza, który zdaje się popierać rozwiązanie proponowane przez komisję do spraw integracji europejskiej, i w pełni popierane przez mój klub, utworzenia stałego komitetu Rady Ministrów do spraw integracji europejskiej. Premier zadeklarował wręcz, że stanąłby osobiście na czele takiego komitetu. Alternatywnym rozwiązaniem mogłoby być chyba jedynie kierowanie tym komitetem przez ministra spraw zagranicznych. To budzi nadzieję, że może jednak działania rządowe zostaną bardziej zharmonizowane i podporządkowane nadrzędnej strategii integracyjnej i nadrzędnemu celowi, jakim dla rządu polskiego powinno być wejście Polski do Unii Europejskiej w perspektywie roku 2000. (Miejmy nadzieję, że poprzedzone wejściem do NATO.)</u>
<u xml:id="u-26.11" who="#PiotrNowinaKonopka">Drugi aspekt sprawy reformy centrum rządowego, o którym musimy powiedzieć w świetle wniosków płynących z analizy przedłożonego nam raportu rządowego, to brak jakiejkolwiek myśli o konieczności uzyskania swoistej równoległości między polskimi i europejskimi strukturami i procedurami decyzyjnymi. Perspektywa 4 lat naprawdę nie jest odległa. Czy zamierzamy za 2–3 lata ponownie reformować centrum rządowe, aby nasi ministrowie łatwiej porozumiewali się ze swoimi odpowiednikami w krajach obecnej piętnastki? Przy całej różnorodności ustrojowej państw członkowskich obecnej Unii Europejskiej tamtejsze struktury rządowe kierują się podobną i jasną logiką konstrukcyjną. Brak takiej paralelności już obecnie daje się nam we znaki przy okazji prowadzonych rozmów, a cóż dopiero okaże się na etapie negocjacji o członkostwie, nie wspominając o współpracy, gdy osiągniemy status współczłonka? Nieprzystawalność naszych procedur decyzyjnych i naszych struktur rządowych, a także kursującego wciąż, choć o niewiadomym statusie, projektu reformy centrum rządowego naraża nas na mieszanie dwóch różnych zup w jednym garnku, a jak wynika z doświadczenia życiowego oraz z lektury raportu produkt finalny takiego mieszania bywa niejadalny.</u>
<u xml:id="u-26.12" who="#PiotrNowinaKonopka">Wreszcie element piąty — tym razem pro domo sua. Wkrótce Komisja do Spraw Układu Europejskiego przedstawi Sejmowi projekt zmiany regulaminu sejmowego, w której wyniku wszystkie — a nie tylko rządowe — projekty ustaw i uchwał będą musiały zawierać jednoznaczne stwierdzenie o stopniu ich zgodności z Układem Europejskim i z prawem europejskim jako takim. Antycypuję tę sprawę, żeby zasygnalizować, że w świetle przedstawionego nam raportu musimy wydatnie wzmóc tempo i zakres przekształceń prawnych. Poczyniony już został pierwszy krok, jakim jest uchwała rządowa precyzująca kalendarz reakcji na Białą Księgę przedstawioną nam niedawno przez Komisję Europejską i odnoszącą się do naszego uczestnictwa w jednolitym rynku. Proszę jednak zwrócić uwagę, że jednolity rynek jest zaledwie wycinkiem całego projektu integracyjnego, a odrabianie wielodziesięcioletnich zaległości wcale nam szybko nie nie idzie i nie pójdzie.</u>
<u xml:id="u-26.13" who="#PiotrNowinaKonopka">W świetle powyższych argumentów, do których, jak sądzę, kilka pikantnych szczegółów dorzucą moi koledzy klubowi, klub Unii Wolności przyjmuje do wiadomości raport rządowy - bo cóż się robi z tym, co nam zostało przekazane - i zarazem stwierdza, że muszą być wyciągnięte z niego daleko idące wnioski dotyczące nastawienia rządu jako całości i poszczególnych resortów do zadań dostosowawczych. Jak mawiano niedawno, tak dalej być nie musi i nie może.</u>
<u xml:id="u-26.14" who="#PiotrNowinaKonopka">W świetle tych argumentów będziemy również głosowali za podjęciem uchwały sejmowej nakładającej na rząd obowiązek zintensyfikowania działań oraz skutecznego realizowania przekształceń dostosowujących Polskę do wymogów członkostwa w Unii Europejskiej, a także obowiązek opracowania i przedstawienia Sejmowi narodowej strategii dochodzenia naszego kraju do członkostwa. Dotychczasowe dokumenty i programy w tej materii, datujące się jeszcze z czasów rządów pani premier Suchockiej, siłą rzeczy wyczerpują swoją moc mobilizacyjną. Nie uwzględniają z jednej strony przyspieszeń, jakie osiągnęliśmy w niektórych dziedzinach, a z drugiej strony opóźnień, których, niestety, dopuściliśmy się w ostatnich latach. Narodowa strategia powinna sformułować cele oraz tryb i kalendarz ich realizacji, a także na nowo określić wykonawców poszczególnych zadań. Powinna być swoistym kontraktem, na mocy którego społeczeństwo będzie wiedziało, jak szybko przybliżamy się do oczekiwanego celu, a opinia publiczna będzie mogła bardziej precyzyjnie niż dotąd rozliczać rząd z najważniejszego zadania, jakie przed nim stawia niezwykła polska historia ostatniej dekady XX wieku.</u>
<u xml:id="u-26.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Piotrowi Nowinie-Konopce z Unii Wolności.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę pana posła Ryszarda Bugaja z Unii Pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#RyszardBugaj">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Trudno mi się oprzeć wrażeniu, że uczestniczymy w seansie nieco rytualnym. Dyskutujemy o szczegółach, o sprawach drugorzędnych, a nieobecne jest kierownictwo polityczne rządu - o premierze nie wspomnę - nieobecny jest minister spraw zagranicznych, nikłe zainteresowanie wykazuje Izba. Mógłby ktoś pomyśleć, że sprawa integracji Polski ze strukturami europejskimi sprowadza się do dopracowania pewnych szczegółów, że nie ma zasadniczych problemów ani żadnych dylematów, że tylko dopniemy to i owo w tym lub tamtym resorcie i sprawy pójdą zgodnie z planem. Unia Pracy, którą reprezentuję, z zasadniczych powodów opowiada się bardzo pryncypialnie za integracją Polski ze Wspólnotami Europejskimi i szerzej - ze strukturami Zachodu. Z powodów gospodarczych - bo nie ma żadnej sensownej alternatywy dla Polski ulokowanej w Europie - ciążyć możemy tylko w kierunku europejskich wspólnot gospodarczych, z powodów kulturowych - bo Polska przynależy do tego kręgu kulturowego. Skoro jesteśmy już przy tym aspekcie, który tu podnosił pan poseł Zegar, to problem polega rzeczywiście na tym, że Polska gospodarczo kiedyś, gdzieś, trudno powiedzieć, w którym wieku, odstała od Europy, natomiast kulturowo była zawsze połączona z Europą silnymi więzami, które nigdy, nawet w czasach komunistycznych, nie zostały zasadniczo rozluźnione. Musimy to brać pod uwagę. W końcu z powodów politycznych - przynależność Polski do Wspólnot Europejskich to także sprawa stabilności politycznej Polski. Pod tym względem różnimy się od takich krajów, jak np. Szwecja, gdyż u nas stabilność polityczna jest problemem, a tam nie. Przynależność do Europy jest czynnikiem tej stabilizacji i dlatego ma dla Polski ogromne znaczenie, także - rzecz jasna - w aspekcie obronnym.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#RyszardBugaj">Mając taki pogląd, Unia tym bardziej patrzy z zaniepokojeniem na to, co się w praktyce dzieje. Myślę, że nie ma powodu do specjalnego optymizmu, gdyż w latach 1994–1995 nie odbieraliśmy ważnych, optymistycznych sygnałów, na podstawie których moglibyśmy powiedzieć, że wszystko idzie dobrze. Myślę, że odbieramy sporo wiadomości niepokojących, zarówno gdy chodzi o to, co dzieje się u nas, wewnątrz kraju, jak i o to, co dzieje się poza nami. Tu chciałbym powiedzieć, że w przeciwieństwie do pana posła Nowiny-Konopki uważam, że, niestety, musimy spojrzeć na tę sytuację krytycznie i powiedzieć, że nie wszystko zależy od nas. Teraz okazuje się, patrząc z perspektywy ostatnich dwóch lat, że decyzje krajów Europy Zachodniej są o wiele bardziej niejasne — czy też ciągle ich brak — niż sądziliśmy w 1992 r., kiedy w tej Izbie podejmowana była uchwała, na podstawie której m.in. odbywamy dzisiejszą dyskusję.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#RyszardBugaj">Pan minister Rosati, który jest tu nieobecny, mniej więcej rok temu napisał w artykule dla „Polityki”, że sprawa nie jest przesądzona — do pewnego stopnia. Zgadzam się z nim, niestety. Ale jeżeli nie jest przesądzona, to musimy — jak sądzę - mówić o tej sprawie w kategoriach zasadniczych, a nie tylko dotyczących kwestii drugorzędnych.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#RyszardBugaj">Wysoka Izbo, myślę, że musimy skonstatować, iż w wypadku Polski istnieje, w przeciwieństwie do niektórych innych krajów, pewne iunctim między naszymi dążeniami do integracji ze Wspólnotami Europejskimi i dążeniami do integracji ze strukturami obronnymi Zachodu. I jeżeli to iunctim istnieje, jeżeli dzisiaj — jak sądzę — mamy już świadomość, że droga do struktur obronnych jest bardziej daleka i bardziej złożona, niż sądziliśmy dwa lata temu, to pewnie wpływa to także na nasze aspiracje w tej pierwszej sprawie. Myślę, że trzeba jednak mówić o tym z tej trybuny, żeby także opinia zachodnia otrzymywała sygnały, że to dostrzegamy, że takie wystąpienia, jak np. kanclerza Kohla w Moskwie, są przyjmowane w Polsce z pewną dozą niepokoju. I nie można tego ukrywać, nie można udawać, że wszystko od nas zależy i że jeżeli wszystko zrobimy dobrze, to nie będzie żadnych problemów i barier.</u>
<u xml:id="u-28.4" who="#RyszardBugaj">Rośnie też chyba niepewność w kwestii warunków, na jakich Polska mogłaby się integrować ze strukturami europejskimi. Dlatego należy postawić pytanie, czy każde warunki są dla Polski do zaakceptowania. Czy dążymy dalej do Europy socjalnej, czy w tym względzie będą zmiany? Gdyby te zmiany poszły w kierunku formuły bardziej liberalnej, przez niektórych z nas zostałyby przyjęte z zadowoleniem, przez innych odwrotnie. Myślę, że jest naszym obowiązkiem, a także struktur rządowych, śledzenie tego i monitorowanie, informowanie Izby oraz opinii publicznej o tym, jak to ewoluuje. Czy unia walutowa wejdzie w życie w określonym kiedyś terminie, czy też nie? Czy polityka rolna Wspólnoty utrzyma się w takim kształcie przez najbliższe lata, czy też będzie podlegać zasadniczym zmianom? Czy w końcu, co już dla nas ma znaczenie niesłychanie praktyczne - chociaż polityka rolna też je ma - możemy się integrować na ogólnych zasadach ze Wspólnotami Europejskimi, także biorąc pod uwagę czynniki związane z przepływem siły roboczej i z dystrybucją funduszy strukturalnych, czy też mamy iść do Europy na zmienionych zasadach? Są liczne publikacje z kręgów eksperckich, przede wszystkim związanych z brukselską biurokracją, które mówią: Nie. Jeżeli zrezygnowalibyście z pewnych rzeczy, np. z udziału w funduszach strukturalnych, to będzie łatwiej. Niestety, są z polskiej strony wypowiedzi, które - moim zdaniem - nie powinny padać: Tak, przyjmiemy to na każdych warunkach, byle szybciej. Może tak trzeba? Ale to wymaga namysłu, oceny. Nigdzie w tych materiałach takiego namysłu ani oceny dostrzec nie można.</u>
<u xml:id="u-28.5" who="#RyszardBugaj">Wysoka Izbo! Powstaje pytanie o nasze dostosowanie w kontekście tych dylematów. Uważam, że w oficjalnych polskich wypowiedziach dominuje wzgląd na te warunki, które zostały postawione w traktacie z Maastricht, a które odzwierciedlają pewną bardzo neoliberalną wizję podejścia do problemów gospodarczych - mówi się tam o inflacji, zadłużeniu państwa, deficycie budżetowym. To są te trzy główne sprawy. Oczywiście musimy je brać pod uwagę i pod tym względem sytuacja Polski wygląda bardzo optymistycznie, tym bardziej że pewne kraje, które tę Wspólnotę już tworzą, nie spełniają w większości tych kryteriów. Ale są, jak się wydaje, inne i w gruncie rzeczy ważniejsze z punktu widzenia polskich interesów procesy dostosowawcze i jeśli o nie chodzi - jest źle.</u>
<u xml:id="u-28.6" who="#RyszardBugaj">Myślę, że jest bardzo źle, jeśli chodzi o działania na rzecz konkurencyjności polskiej gospodarki. W dokumentach, w analizach, do których Wysoka Izba, członkowie tej Izby mieli dostęp, jest to pokazane bardzo wyraźnie. W przeciwieństwie do pana posła Nowiny-Konopki bardziej mnie martwi nie tyle niewystarczające zaawansowanie procesów deregulacyjnych (choć na niektórych odcinkach jest to też faktem), ile to, co bardzo mocno jest tam powiedziane: że struktury rządu, ministerstwa, odpowiednie agendy praktycznie nic nie robią w sprawie przygotowania się do tworzenia klauzul ochronnych, klauzul restrukturyzacyjnych, które rzeczywiście, jeżeli ta perspektywa integracji odnosi się do okresu 5 czy 7 lat, powinny umożliwić budowanie konkurencyjnej gospodarki w Polsce - po to, żebyśmy tam szli jako partner, a nie jako uboższy krewny. Tu nie widać nic, w moim przeświadczeniu, nic istotnego się w tej sprawie nie zdarzyło. To jest najgorszy symptom, jak sądzę, który jest widoczny po stronie polskiej, najbardziej niebezpieczny.</u>
<u xml:id="u-28.7" who="#RyszardBugaj">Jest oczywiście problem rolnictwa. Wysoka Izbo, jeżeli procesy koncentracji w rolnictwie przebiegałyby w obecnym tempie, to w 2000 r. zawodowo czynnych w rolnictwie byłoby prawdopodobnie 25–26% ogółu pracujących. Czy naprawdę można sobie wyobrazić przy takiej strukturze zawodowo czynnych integrację Polski ze Wspólnotami Europejskimi? Mnie się wydaje, że to jest pytanie retoryczne. Trzeba więc spróbować mocno postawić pytanie, czy to zatrudnienie może się utrzymywać w tym czasie na poziomie 18–19%, może 20%, czy też trzeba budować jakąś koncepcję, wedle której Polska by się integrowała, mimo że liczba zawodowo czynnych w rolnictwie będzie ciągle się utrzymywała w granicach 1/4 ogółu zatrudnionych.</u>
<u xml:id="u-28.8" who="#RyszardBugaj">Wydaje się, że niewiele się w Polsce dzieje, także jeśli chodzi o dostosowanie systemu finansowego, a szczególnie bankowego, przygotowanie silnych instytucji finansowych, ubezpieczeniowych, bankowych. Zresztą w tym sprawozdaniu niewiele jest na ten temat, bo też nie bardzo jest o czym mówić i pisać.</u>
<u xml:id="u-28.9" who="#RyszardBugaj">Sprawa ostatnia, o której chcę krótko wspomnieć, dotyczy kultury. Niedawno prasę obiegła głośna sprawa decyzji europejskich odnośnie do ochrony kultury europejskiej. Polska jest przykładem kraju, który jest zalewany hollywoodzką tandetą w środkach publicznego przekazu, także tych, na które wpływ ma ten parlament (w każdym razie ma jakiś wpływ). Czy w tej sprawie cokolwiek się robi? To jest pytanie retoryczne, bo nie ma śladów jakichkolwiek działań.</u>
<u xml:id="u-28.10" who="#RyszardBugaj">Na koniec chciałbym powiedzieć, Wysoka Izbo, że wydaje mi się, iż prowadzenie kolejnych rocznych debat w takim kształcie nad rzekomo technicznymi problemami w sytuacji, kiedy zasadnicze problemy polityczne, gospodarcze są dalekie od rozstrzygnięcia, kiedy stoimy przed ogromnymi dylematami, a skala niepewności jest ogromna, ma bardzo ograniczony sens. W przyszłości, jak sądzę, takie raporty rządowe - może to wymaga zmiany tej uchwały Sejmu z 1992 r. - powinny być raportami, w których rząd będzie przedstawiał całokształt istotnych okoliczności i spraw, tak żeby parlament mógł ocenić tę sytuację i próbować formułować bieżące wnioski przydatne także w działaniach rządu.</u>
<u xml:id="u-28.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Ryszardowi Bugajowi z Unii Pracy.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę pana posła Bernarda Szwedę z Bezpartyjnego Bloku Wspierania Reform.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#BernardSzweda">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przed tak ważnym momentem, przed tak ważną decyzją i szybko zbliżającą się datą przystąpienia Polski do Unii Europejskiej nie sposób nie spojrzeć wstecz, wrócić na chwilę do historii.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#BernardSzweda">Chciałbym przypomnieć, że Polska w ciągu wieków wniosła do rozwoju cywilizacji europejskiej bardzo wiele, powstrzymując kilkadziesiąt razy hordy barbarzyńców ze Wschodu, zmierzających do splądrowania Europy. Tymczasem nasi przyjaciele z Europy Zachodniej budowali żaglowce, zdobywali kolonie i szukali złota, by dobrze i dostatnio żyć. Chciałbym również przypomnieć, że Polska dawała zawsze azyl wszystkim prześladowanym i była już od wczesnego średniowiecza przykładem poszanowania prawa do różnorodności poglądów, uczyła szacunku dla prawa własności, dla innowierców, chociaż była ostoją i obrońcą zasad wiary chrześcijańskiej. W czasie gdy mniejszości etniczne, polityczne i religijne były prawie w całej Europie dyskryminowane, Polska stała się drugą ojczyzną dla będących z górą 1000 lat bez ojczyzny milionów Żydów, i to na całe wieki, a teraz próbuje się to przeinaczać; to jest wielka krzywda dla Polski. Różnie nam się ta nasza Europa Zachodnia odwdzięczała - chociażby w 1939 r. lub w Jałcie.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#BernardSzweda">To, co powiedziałem, nie może być warunkiem stawianym przez Polskę przy przystępowaniu do Unii Europejskiej, by uzyskać jakieś wyjątkowe przywileje, ale o tym powinno się mówić, by parlamentarzyści europejscy o tym wiedzieli - a nie wszyscy wiedzą, bo różnie się uczy historii w różnych krajach. Mamy jako Polacy też w tej materii doświadczenie z ostatnich 50 lat. Oni powinni przynajmniej o tym wiedzieć.</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#BernardSzweda">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Polacy nie mogą być żebrakami i pukać do Unii Europejskiej na kolanach. Za wszelką cenę trzeba najpierw uporządkować własny dom i podwórko. Historia dowodzi, że możemy liczyć tylko na siebie, a Polska jest krajem bogatym, niemałym, a naród polski jest pracowity i przedsiębiorczy. To tylko złe prawo i niektórzy politycy, i niejasne ich intencje robią z nas ludzi nieuczciwych. Dlatego, jeśli Polska chce przystąpić do Unii, musi być silna gospodarczo, musi mieć uregulowane stosunki własnościowe. To Polacy mają być właścicielami ziemi, przedsiębiorstw, to Polakom należy zwrócić zagarnięty w wyniku nacjonalizacji majątek. Sprawą naszego rządu i parlamentu jest prowadzenie takiej polityki, by Polacy mieli warunki i środki do odzyskania majątku narodowego. A więc termin ostateczny przystąpienia Polski do Unii powinien być ustalony nie tylko w oparciu o dokonaną przez Unię Europejską ocenę spełnienia warunków, o czym się dokoła u nas nieustannie trąbi, ale przede wszystkim zgodnie z naszą własną oceną tego, czy jesteśmy przygotowani i gotowi - nie narażając polskiej racji stanu, interesu narodowego i gospodarczego oraz społecznego - do przystąpienia do Unii. To nie oznacza, że przystąpienie nie ma być oparte na kompromisie. Musimy mieć jednak zagwarantowany pewien standard, poniżej którego nie można zejść.</u>
<u xml:id="u-30.4" who="#BernardSzweda">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Rządowy raport z wykonania programu działań dostosowujących polską gospodarkę i system prawny do wymagań Układu Europejskiego koncentruje się głównie na problemie dostosowań prawnych, takiej przebudowy ustawodawstwa, by spełnić warunki Unii Europejskiej - bo to jest najłatwiejsze - oraz na ocenie realizacji różnego rodzaju programów pomocowych. Natomiast niewiele i lakonicznie mówi się o działaniach dostosowawczych wewnątrz naszego kraju, o stanie naszej gospodarki, o tym, czy jest opracowana narodowa strategia integracji Polski z Unią. Nie wiadomo do końca, które dziedziny gospodarki, przemysłu muszą być utrzymane w polskich rękach, by zapewnić dopływ środków do budżetu i zabezpieczyć system obrony państwa lub interesy branż przemysłowych, które mogą konkurować na rynku europejskim, a które już od dawna próbuje się - nie bez nacisków na naszych, uległych niekiedy polityków - niszczyć lub wykupić, korzystając z totalnego bałaganu w dziedzinie prywatyzacji. Nie wiadomo również do końca, co zrobić z setkami tysięcy hektarów ziemi niczyjej, skoro drakoński system podatkowy, fiskalizm, rozbudowująca się biurokracja, fatalny system bankowy i kredytowy nie pozwalają Polakom wykupić i zagospodarować tej ziemi. Ten drakoński system podatkowy, przy którym nawet środki produkcji, maszyny i urządzenia do produkcji i usług trzeba kupować z zysku, bo nie można ich wpisać w koszty, nie pozwala na powstanie w Polsce klasy średniej, tj. prywatnych właścicieli małych i średnich przedsiębiorstw, które by likwidowały bezrobocie, były kooperantami wielkich firm i miały środki na wykup udziałów, akcji przy sprzedaży majątku narodowego, tj. dużych branż i przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-30.5" who="#BernardSzweda">Chciałbym podkreślić, że wszystkie rozwinięte kraje Europy Zachodniej, wstępując do Unii Europejskiej przed nami, przyjęły zasadę, że udział kapitału obcego w ich krajach nie może przekroczyć 25%, bo jest to warunek podstawowy rozwoju i bezpieczeństwa przemysłu rodzimego i zabezpieczenia akumulacji dochodu narodowego, jak również zasobów krajowych. Jest to niezmiernie ważne, byśmy nie byli dla Unii zapleczem surowcowym, taniej siły roboczej, jak kraje Trzeciego Świata. Tutaj nie możemy liczyć na żadne ulgi. Pazerność korporacji gospodarczych Europy Zachodniej jest bezwzględna, wykorzystuje się każdą okazję, by zniszczyć konkurencję naszych produktów i wywierać naciski na parlamentarzystów europejskich, by byli nieugięci wobec naszych propozycji.</u>
<u xml:id="u-30.6" who="#BernardSzweda">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Problemy, które przed chwilą wymieniłem, powinny być zawarte w narodowej strategii integracji Polski z Unią, zatwierdzonej przez Zgromadzenie Narodowe. Takiej strategii nie mamy — potwierdził to premier Cimoszewicz niedawno na posiedzeniu Międzyresortowego Zespołu do Spraw Układu Europejskiego — a powinna być opracowana niezwłocznie, w terminie do pół roku. I to jest wielkie zadanie dla rządu, jego agend i parlamentu. Nie może o wyprzedaży polskiego majątku i o tej strategii decydować minister Kaczmarek czy inni ministrowie. Nie mogą o tym decydować politycy i parlamentarzyści, potocznie nazywani „europejczykami”. Spróbuję to pojęcie zdefiniować, żeby była jasność. „Europejczykami” nazywa się tych wszystkich polityków, którzy bez względu na polską rację stanu, stan polskiej gospodarki, pchają Polskę na siłę na kolanach do Unii Europejskiej. Jako członek Parlamentarnej Komisji Wspólnej Rzeczypospolitej Polskiej i Unii Europejskiej często spotykam się i dyskutuję z deputowanymi Parlamentu Europejskiego, i mam wrażenie, że problemami polskiej gospodarki bardziej martwią się deputowani europejscy niż większość naszych parlamentarzystów chcących wejść do Unii chociażby jutro. Ci deputowani martwią się problemami polskiej gospodarki i niekorzystnymi zjawiskami ekonomicznymi, albowiem nie chcą mieć w strukturach europejskich państwa, z którym będą mieć problemy, w którym będą strajki i awantury. Boją się, że pod wpływem propagandy i mediów Polacy zdecydują się w referendum przystąpić do Unii, a potem — jak to barwnie określają — będą „rozrabiać”. Stąd chciałbym przestrzec tzw. „europejczyków” z Unii Wolności i SLD, by się zastanowili, co mówią parlamentarzystom Unii, bo oni się na piękne słówka naciągać już nie dają i znają sytuację gospodarczą w Polsce lepiej, niż by się niektórym wydawało. Tych polityków, którzy widzą problemy i fatalny stan przygotowania gospodarki, nie uregulowane stosunki własnościowe, „europejczycy” próbują odsądzać od czci i wiary. Wydaje się im, że mają monopol na wiedzę i decyzję o przystąpieniu Polski do Unii. Oni stanowią największe zagrożenie dla interesów Polski, tym bardziej że nie ma narodowej strategii przystąpienia Polski do Unii.</u>
<u xml:id="u-30.7" who="#BernardSzweda">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Klub Parlamentarny BBWR, jako ugrupowanie stale i konsekwentnie blokowane informacyjnie w mediach powiązanych z różnymi ugrupowaniami politycznymi, rzadko ma możliwość wypowiadania się publicznie w tak ważnych kwestiach. Korzystamy więc z tej ostatniej możliwości, jaką stwarza trybuna sejmowa, by stwierdzić jeszcze raz, że Bezpartyjny Blok Wspierania Reform jest za wejściem Polski do Unii Europejskiej w miarę szybko, ale pod jednym wszakże warunkiem, że polska racja stanu będzie to nakazywała, że Polska będzie do tego przygotowana pod względem gospodarczym, z uregulowanym stanem własnościowym, że część polskiego przemysłu będzie w stanie konkurować i wykorzystać swobodę dostępu do rynku europejskiego. Mamy ku temu moralne i historyczne prawo, by wejść do Unii Europejskiej z podniesionym czołem jako właściciele majątku narodowego, a nie żebracy i gastarbeiterzy we własnym kraju pracujący jako najemnicy w sprzedanych obcemu kapitałowi przedsiębiorstwach.</u>
<u xml:id="u-30.8" who="#BernardSzweda">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Stan przygotowania polskiej gospodarki do integracji z Unią jest zły. Nie robi się w tym zakresie wiele poza propagandą i działaniami w zakresie zmian w systemie prawnym. Obecny system podatkowy, fiskalizm, system bankowy i kredytowy nie pozwalają Polakom na zdobycie środków na pozyskanie majątku narodowego. Nie ma również zatwierdzonej przez parlament strategii integracji Polski z Unią, dokumentu, który by stwierdzał, co chronimy, co dla nas, co dla nich i pod jakimi warunkami. W tym stanie rzeczy Klub Parlamentarny BBWR nie może przyjąć raportu rządu.</u>
<u xml:id="u-30.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#AleksanderMałachowski">Przemawiał pan poseł Bernard Szweda z Bezpartyjnego Bloku Wspierania Reform.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#AleksanderMałachowski">Proszę panią posłankę Janinę Kraus z Konfederacji Polski Niepodległej.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#JaninaKraus">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W opinii naszego klubu niepokojąco przedstawia się kwestia realności szans na uzyskanie pełnego członkostwa w Unii Europejskiej w pożądanym przez Polskę terminie, uzasadnionym stopniem jej przygotowania do tego członkostwa. Wynika to z jednej strony z nie dość uwzględniających narodowe interesy Polski działań poprzednich rządów, tak na etapie konstruowania Układu Europejskiego, jak i merytorycznej realizacji wynikających z niego zadań. Z drugiej zaś strony - z braku dostatecznie zdecydowanego i liczącego się z realiami stanowiska Unii Europejskiej oraz niektórych państw członkowskich, a także sygnalizowanej przez stronę unijną konieczności zreformowania samej Unii przed dalszym jej poszerzeniem.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#JaninaKraus">Podzielamy w pełni krytyczne oceny Komisji do Spraw Układu Europejskiego, zawarte w jej sprawozdaniu w sprawie raportu z wykonania programu działań dostosowujących polską gospodarkę i system prawny do wymagań Układu Europejskiego w 1994 r. wraz z harmonogramem działań dostosowujących polską gospodarkę i system prawny do wymagań Układu Europejskiego w latach 1995–1996.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#JaninaKraus">Bliski termin konferencji międzyrządowej, która zadecydować ma nie tylko o przyszłym kształcie Unii, ale także o czasie i warunkach przyjęcia do niej Polski, wymaga dokonania analizy i oceny stopnia przygotowania Polski oraz jej szans na pełne członkostwo w Unii Europejskiej. I to nie na podstawie wyżej wymienionego — historycznego już, cokolwiek by o tym mówić — raportu oraz ogólnikowych harmonogramów, lecz na podstawie proponowanego przez nas w formie uchwały sejmowej raportu o stanie gospodarki, społeczeństwa i państwa z perspektywą do 2000 r., przedstawiającego nie tylko bilans dotychczasowych reform i rozwoju społeczno-gospodarczego w latach 1991–1995, ale także zadania rzeczowe i finansowe w kontekście wymagań, jakie Rzeczpospolita Polska musi spełnić, aby uzyskać pełne członkostwo w Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#JaninaKraus">Proponując w lipcu 1995 r. przygotowanie przez rząd przy udziale Narodowego Banku Polskiego tego rodzaju dokumentu i odbycie nad nim debaty sejmowej, klub Konfederacji Polski Niepodległej uzasadniał to faktem, iż Sejm nie miał dotąd możliwości dokonania globalnej, dostatecznie wszechstronnej i wnikliwej oceny dotychczasowych efektów procesów dostosowawczych i odpowiedniego ukierunkowania drugiego etapu tych procesów.</u>
<u xml:id="u-32.4" who="#JaninaKraus">Przedstawione wyżej fakty oraz najnowsze informacje dotyczące prac i uzgodnień dokonywanych przez Polskę z Unią Europejską na temat jej partnerskiego udziału w dalszych fazach procesu integracyjnego powodują, że klub nasz widzi potrzebę wzbogacenia treści zaproponowanego przez komisję projektu uchwały w sprawie przygotowania Polski do członkostwa w Unii Europejskiej poprzez dokonanie trzech poprawek.</u>
<u xml:id="u-32.5" who="#JaninaKraus">Poprawka pierwsza polega na zastąpieniu w pierwszym akapicie słów: „ratyfikowany w dniu 17 października 1992 r. Układ Europejski” słowami: „Układ Europejski, który wszedł w życie w dniu 1 lutego 1994 r.”. Poprawkę tę uzasadniamy następująco: W myśl art. 6 Układu Europejskiego okres stowarzyszenia i jego etapy liczą się nie od momentu ratyfikacji Układu Europejskiego przez Polskę, ale od jego wejścia w życie, tj. od 1 lutego 1994 r. Tak więc ten termin powinien być w uchwale wyeksponowany, nie zaś termin ratyfikacji.</u>
<u xml:id="u-32.6" who="#JaninaKraus">Poprawka druga polega na dodaniu w pierwszym tiret nowego członu. Po tekście wyrażającym przekonanie Sejmu, że proces transformacji polskiej gospodarki i polskiego systemu prawnego powinien koncentrować się na dostosowaniu do wymogów przyszłego członkostwa Polski w Unii Europejskiej, proponujemy dodanie drugiego członu w brzmieniu: „tak jednak, aby zapewnić Rzeczypospolitej Polskiej właściwe miejsce w integrującej się Europie oraz ochronę polskich interesów narodowych”. Poprawkę tę uzasadniamy w sposób następujący. Zawarte w ostatnim akapicie preambuły Układu Europejskiego stwierdzenie, iż końcowym celem Polski jest członkostwo we Wspólnocie, a stowarzyszenie — zdaniem umawiających się stron — pomoże Polsce osiągnąć ten cel, oznacza, że układ wyraża jednostronną wolę Polski uzyskania członkostwa we Wspólnocie.</u>
<u xml:id="u-32.7" who="#JaninaKraus">Dotąd - mimo upływu 4 lat od podpisania Układu Europejskiego - brak jest ze strony Unii wyraźnego określenia terminu i warunków członkostwa Polski w Unii Europejskiej. Jak wynika z rządowego raportu, wiele postanowień Układu Europejskiego zostało rozszerzonych bądź jednostronnie przez stronę wspólnotową - m.in. przez podjęcie dodatkowych postanowień przez Radę Europejską w Kopenhadze w czerwcu 1993 r. oraz Radę Europejską w Essen w grudniu 1994 r. - bądź w wyniku ustaleń dwustronnych. Równocześnie oczekuje się dalszych, być może daleko idących zmian, jeśli chodzi o szanse i warunki wejścia Polski do Unii w związku z konferencją międzyrządową w 1996 r. Zarówno dotychczasowa realizacja Układu Europejskiego, jak i dyskutowane koncepcje zmian w funkcjonowaniu przyszłej Unii i warunków przyjmowania jej dalszych członków, nakładając na Polskę obowiązek szybkiego dokonania głębokich i kosztownych transformacji systemowych we wszystkich dziedzinach gospodarki i prawa, nie gwarantują Polsce właściwego jej miejsca w przyszłej Europie ani nie gwarantują ochrony jej interesów narodowych. Jak dotąd nie zostały też określone wielkość i warunki uzyskania przez Polskę potrzebnej jej pomocy, tak rzeczowej jak i finansowej, ze strony Unii Europejskiej. Dlatego, zdaniem naszego klubu, konieczna jest zamiana akcentów głównej myśli, która zawarta jest w tym punkcie.</u>
<u xml:id="u-32.8" who="#JaninaKraus">Poprawka trzecia dotyczy pkt. 2, w którym Sejm Rzeczypospolitej Polskiej zwraca się do Rady Ministrów o opracowanie narodowej strategii dochodzenia Rzeczypospolitej Polskiej do członkostwa w Unii Europejskiej. Proponujemy, żeby po słowach: „Sejm Rzeczypospolitej Polskiej zwraca się do Rady Ministrów o” dodać dwukropek i wprowadzić oznaczenie pkt a oraz dodać nowy pkt b w brzmieniu: „uzgodnienie z Unią Europejską w oparciu o strategię, o której mowa w pkt. a, ostatecznych terminów oraz warunków rzeczowych i finansowych we wszystkich dziedzinach życia społecznego i gospodarczego, niezbędnych dla uzyskania przez Polskę członkostwa w Unii Europejskiej”.</u>
<u xml:id="u-32.9" who="#JaninaKraus">Poprawkę tę uzasadniamy podobnie jak poprzednią (nr 2), dodatkowo jeszcze przywołując uchwałę Sejmu z 4 lipca 1992 r. w sprawie realizacji Układu Europejskiego, ustanawiającego stowarzyszenie między Rzecząpospolitą Polską a Wspólnotami Europejskimi i ich państwami członkowskimi. Poprawka ta wynika także z wcześniejszych moich uwag na temat konieczności opracowania przez rząd proponowanego w lipcu 1995 r. przez mój klub raportu o stanie gospodarki, społeczeństwa i państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#AleksanderMałachowski">Pani poseł, bardzo panią przepraszam, ale te poprawki będzie pani musiała powtórzyć w drugim czytaniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#JaninaKraus">Panie marszałku, oczywiście, powtórzę poprawki i złożę je na ręce pana marszałka.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#AleksanderMałachowski">Chcę tylko to pani przypomnieć, bo czasami posłowie uważają, że wszystko jest dobrze, jak złożyli poprawki w pierwszym czytaniu, a jednak jest konieczne złożenie ich w drugim czytaniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#JaninaKraus">Dziękuję za zwrócenie mi uwagi na ten fakt.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#JaninaKraus">Wysoka Izbo! Klub mój udzieli poparcia sprawozdaniu przedłożonemu przez Komisję do Spraw Układu Europejskiego.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję pani posłance Janinie Kraus z Konfederacji Polski Niepodległej.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#AleksanderMałachowski">Obecnie głos zabierze pan poseł Joachim Czernek z Parlamentarnego Koła Mniejszości Niemieckiej.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#AleksanderMałachowski">Proszę bardzo, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#JoachimCzernek">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Jednym z celów strategicznych Polski jest bez wątpienia członkostwo naszego kraju w Unii Europejskiej. Układ Europejski ustanawiający stowarzyszenie między Rzecząpospolitą Polską z jednej strony a Wspólnotami Europejskimi i ich państwami członkowskimi z drugiej strony jest wstępnym etapem przygotowań i zmian zmierzających do pełnej integracji Polski z Unią Europejską. Układ zatem określa zakres dostosowania naszego prawa i gospodarki do określonych wymogów. Warto wspomnieć, że program działań dostosowujących polską gospodarkę i system prawny do wymogów określonych w Układzie Europejskim został przyjęty już w 1992 r., tj. na 2 lata przed wejściem w życie Układu Europejskiego.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#JoachimCzernek">Raport rządowy z wykonania tego programu w 1994 r. został przygotowany bardzo starannie i objął większość prac dostosowawczych, co zresztą znalazło swój wyraz w sprawozdaniu Komisji do Spraw Układu Europejskiego. Raport informuje o dokonaniach rządu zmierzających do spełnienia warunków zawartych w Układzie Europejskim. W wielu dziedzinach gospodarki i życia społecznego osiągnięto postęp w zakresie przeobrażeń w polskim systemie prawnym, polskiej polityce gospodarczej i przyjętych rozwiązaniach społecznych. W sektorze rolnictwa i gospodarki żywnościowej działania przedstawione w raporcie wychodzą nawet poza wymagania określone w Układzie Europejskim. Nie zostały jednak podjęte żadne działania w celu tworzenia na wsi miejsc pracy, co jest szczególnie ważne w aspekcie jakże koniecznej restrukturyzacji polskiego rolnictwa jako alternatywa dla wielu rolników. Niezadowalający jest również postęp w zakresie przekształceń własnościowych sektora rolnego. W wielu dziedzinach stan uregulowań znacznie odbiega od standardów Unii Europejskiej i niezbędny będzie duży wysiłek rządu, aby przyspieszyć proces zmian. W sprawozdaniu komisji wskazano na obszary polskiej gospodarki, gdzie nie wykonano szeregu zadań przewidzianych w Układzie, a jednak możliwych do zrealizowania. Brak wyraźnie zdefiniowanej polityki regionalnej państwa, zahamowanie reform zmierzających do decentralizacji struktur administracji państwa i związanej z tym decentralizacji budżetu państwa są bardzo niekorzystne dla procesu działań dostosowujących naszą gospodarkę do wymogów Unii. Brak podmiotowości wyższych od gmin szczebli samorządowych utrudnia nawiązywanie skutecznej współpracy z odpowiednimi podmiotami administracyjnymi państw Unii Europejskiej, co uniemożliwia kreowanie lokalnych inicjatyw rozwoju gospodarczego i integracji na niższych od centralnego szczeblach zarządzania państwem.</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#JoachimCzernek">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Parlamentarne Koło Mniejszości Niemieckiej popiera wnioski zawarte w sprawozdaniu Komisji do Spraw Układu Europejskiego. Uważamy, że konieczne jest przyspieszenie prac w tych dziedzinach, które zostały wskazane w sprawozdaniu komisji, w celu możliwie równomiernego zbliżenia zarówno polskiej gospodarki, jak i polskiego prawa do perspektywy członkostwa Polski w Unii Europejskiej. Naszym zdaniem musimy dołożyć wszelkich starań, aby wykorzystać sprzyjający Polsce, naszym dążeniom do członkostwa w Unii klimat na Zachodzie. Szczególnego sprzymierzeńca mamy w Republice Federalnej Niemiec i osobiście w osobie kanclerza Helmuta Kohla, który w czasie ubiegłorocznej wizyty u nas w kraju nie krył zainteresowania tym, aby Polska stała się pełnoprawnym członkiem Unii Europejskiej jeszcze przed wejściem w następne tysiąclecie. Miejmy nadzieję, że te ostatnie wypowiedzi kanclerza, o których mówił pan poseł Bugaj, nie zmienią jego działań na rzecz naszego członkostwa w Unii Europejskiej. Kiedy jednak pełna integracja zostanie urzeczywistniona, to zależy w dużej mierze od nas samych. Konieczne zatem jest przyjęcie zaproponowanej przez Komisję do Spraw Układu Europejskiego uchwały Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej i konsekwentna jej realizacja przez Radę Ministrów.</u>
<u xml:id="u-38.3" who="#JoachimCzernek">Będziemy głosowali za przyjęciem do wiadomości raportu rządowego oraz za przyjęciem uchwały Sejmu.</u>
<u xml:id="u-38.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję bardzo panu posłowi Joachimowi Czernkowi z Parlamentarnego Koła Mniejszości Niemieckiej.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę obecnie pana posła Eugeniusza Janułę z Poselskiego Koła - Nowa Demokracja.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#EugeniuszJanuła">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Jeżeli chodzi o pierwszy z dokumentów, rządowy raport, ma on w znacznym stopniu wartość dokumentacyjno-historyczną i jest pewnym obrazem naszych dokonań oraz tego, jaką drogę - w naszym mniemaniu - przeszliśmy do Europy w latach poprzednich. I w tym momencie trudno stawiać inny wniosek, jak tylko o skwitowanie tego raportu, tym bardziej że jako dokument jest opracowany rzetelnie i wnikliwie. Natomiast problem naszej integracji z Europą należy rozpatrywać nie tylko od naszej strony, ale również od strony Europy, bo nie ma wątpliwości, że to nie ona ma się dostosować do nas - takie wnioski słyszałem również na tej sali - ale to my chcemy wejść do Europy, i to zjednoczona Europa dyktuje nam warunki. Wprawdzie jeszcze za wcześnie na odpowiedź, czy ostatecznie gdzieś około roku 2050 Europa ukształtuje się jako Europa ojczyzn, jako stany zjednoczone Europy, czy może jakiś inny typ sfederowanego państwa, ale jeżeli chcemy rzeczywiście w pierwszych latach XXI w. na sensownych warunkach wejść do tej Europy, najwięcej musimy zmieniać my sami.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#EugeniuszJanuła">Jedna sprawa, legislacyjna. Opinie wśród prawników są podzielone, dotyczą zreformowania, potrzeby stworzenia od nowa ok. 1,5 tys. do 2,5 tys. nowych ustaw. Tak więc jest to zadanie na 3–4 kadencje parlamentu — to jeden obraz, jaki się przed nami rysuje. Ale jest to możliwe i jeżeli parlament będzie pracował sensownie, to na pewno możemy te ustawy w tym czasie, tj. ok. 5–10 lat, stworzyć.</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#EugeniuszJanuła">Druga sprawa dotyczy gospodarki. Niestety, jest bardziej złożona. Rzeczywiście nasza gospodarka, może już nie w całości, ale w zderzeniu ze współczesną gospodarką europejską, szybko zostałaby sprowadzona do roli — nieładnie mówiąc — znacznie młodszego brata. Mówiono już o tym na tej sali, że do najsłabszych struktur naszej gospodarki w dalszym ciągu należy chaotyczny system bankowy i struktura rolna. Dzisiejsze rolnictwo z polskiego punktu widzenia wprawdzie nie jest złe, ale niestety, trzeba powiedzieć, że jego struktura jest w dalszym ciągu archaiczna, a unowocześnienie go jest kwestią ok. 10–20 lat — jak dobrze pójdzie.</u>
<u xml:id="u-40.3" who="#EugeniuszJanuła">Z drugiej strony, mamy problem postrzegania Polski i on jest chyba najbardziej istotny. Jak Polskę postrzegają społeczeństwa Europy, parlamentarzyści europejscy poszczególnych krajów, którzy są bardzo wyczuleni na opinię swoich wyborców? Mimo iż w ostatnich latach ten obraz się zmienił, to jednak w dalszym ciągu w wielu środowiskach, szczególnie w południowej Europie, obraz Polski jest niedobry. Trzeba powiedzieć, że musimy — mimo że pieniędzy za dużo nie mamy — poświęcać więcej środków na kreślenie dobrego obrazu Polski, obrazu Polski europejskiej, jako państwa, które jest z punktu widzenia Europy duże, 40-milionowe, którego wejście do Europy będzie dla niej pewnym interesem politycznym i gospodarczym, a nie tylko obciążeniem. Takie są przed nami zadania. Nie zdołaliśmy wziąć udziału w integracji europejskiej, jaka następowała w XIX w., ze względów od nas niezależnych. Jak mówił jeden z posłów, w najbliższych latach jest to dla Polski „być albo nie być” — czy osiągniemy status państwa europejskiego, czy też pozostaniemy na obrzeżu, na uboczu historii.</u>
<u xml:id="u-40.4" who="#EugeniuszJanuła">Myślę, że zarówno rząd, jak i parlament, jak i przeważająca część społeczeństwa, podejmują wiele sensownych działań w celu osiągnięcia statusu państwa europejskiego. Należy jednak te działania skoordynować, jak również doprowadzić do tego, żeby nasze społeczeństwo było lepiej informowane o tym, co nam da wejście do Europy, zarówno w sensie pozytywnym, jak i w tym, jakie będą z tego wynikały obciążenia. Obraz Europy w naszym społeczeństwie jest bowiem częściowo wyidealizowany, a częściowo czarny - o czym świadczyła wypowiedź jednego z posłów, który robił wszystko, co mógł, byśmy do tej Europy raczej wejść nie mogli. Jednak myślę, że w Europie te głosy na razie pozostają nie dosłyszane, gdyż postawiłaby nam kolejny warunek, że wejdziemy do niej wtedy, kiedy już w Polsce nie będzie oszołomów.</u>
<u xml:id="u-40.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#AleksanderMałachowski">Oj, panie pośle, panie pośle, mam problem z panem w tej chwili. Niestety, będę się musiał zastanowić nad ostatnim zdaniem pańskiej wypowiedzi.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#komentarz">(Głos z sali: Wykreślić.)</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#AleksanderMałachowski">Zaznajomię się ze stenogramem, bo to często inaczej w stenogramie wygląda, ale nie powinniśmy takich słów używać, a takich określeń wobec kolegów szczególnie.</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#AleksanderMałachowski">Było to ostatnie wystąpienie w imieniu klubów i kół.</u>
<u xml:id="u-41.4" who="#komentarz">(Poseł Janusz Szymański: Pan marszałek powinien podjąć decyzję o wykreśleniu.)</u>
<u xml:id="u-41.5" who="#AleksanderMałachowski">Przeczytam stenogram. Zapowiadam taką decyzję, ale przeczytam stenogram, panie pośle. Nauczyłem się, że trzeba czytać stenogram, bo bardzo często wrażenia po przeczytaniu w stenogramie są inne niż po usłyszeniu.</u>
<u xml:id="u-41.6" who="#komentarz">(Poseł Janusz Szymański: Dokładnie.)</u>
<u xml:id="u-41.7" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu.</u>
<u xml:id="u-41.8" who="#AleksanderMałachowski">Przystępujemy do wysłuchania wystąpień indywidualnych.</u>
<u xml:id="u-41.9" who="#AleksanderMałachowski">Proszę bardzo pana posła Longina Pastusiaka o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#LonginPastusiak">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Debata nad rządowym raportem z wykonania programu dostosowującego polską rzeczywistość do Układu Europejskiego z pewnością należy do najbardziej kompleksowych debat podejmowanych w polskim parlamencie. Obejmuje bowiem tak wszechstronną problematykę, że może być porównywana z debatą budżetową, a także z debatą nad exposé programowym premiera.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#LonginPastusiak">Praktycznie rzecz biorąc, nie ma takiego aspektu polityki społeczno-gospodarczej, który nie byłby objęty procesem dostosowawczym. Można powiedzieć, że na naszych oczach dokonuje się gigantyczny w swym zakresie proces zmian ewolucyjnych, którego celem nie jest walka z różnorodnością i z wielokulturowością Europy, ale takie ujednolicenie trybów maszynerii europejskiej, które pozwoli Europie pełniej czerpać z bogactwa zasobów materialnych i duchowych poszczególnych państw - w tym także, oczywiście, Polski.</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#LonginPastusiak">Raport rządowy wykazuje, ile już zrobiono w torowaniu Polsce drogi do pełnej integracji. Ale też wykazuje niedostatki w procesie dostosowawczym. Dlatego punkt 1 projektu uchwały Sejmu, apelujący do Rady Ministrów o zintensyfikowanie działań na rzecz zgodności naszych norm prawnych i innych ze standardami Unii Europejskiej, jest, oczywiście, słuszny. Rzeczowe sprawozdanie Komisji do Spraw Układu Europejskiego wykazuje konkretnie, gdzie są wyraźne nasze słabości i opóźnienia. Dlatego nie będę o nich mówił. Skoncentruję się natomiast na sprawach, o których nie mówi się ani w raporcie rządowym, ani w sprawozdaniu komisji. Nie mówi się o tych sprawach, ponieważ wykraczają one poza konwencjonalny zakres obu tych dokumentów. Nie mogą one jednak zniknąć z pola uwagi tych, którzy opracowywać będą narodową strategię dochodzenia naszego kraju do członkostwa w Unii Europejskiej. Właśnie o opracowanie takiej strategii zwraca się Wysoka Izba do Rady Ministrów w punkcie 2 projektu uchwały.</u>
<u xml:id="u-42.3" who="#LonginPastusiak">Przechodzę teraz do tych spraw, o których nie ma mowy w obu dokumentach. Otóż 29 marca br. rozpoczyna się w Turynie konferencja międzyrządowa, która wytyczy kierunki rozwoju instytucji europejskich na najbliższą, a może również i na dalszą przyszłość. Wszystko, niestety, wskazuje, że na tej konferencji nas nie będzie. Jako polski parlamentarzysta mogę jedynie wyrazić ubolewanie, że nasi przyszli partnerzy w procesie integracji nie zaprosili na tę konferencję przedstawicieli państw, którym nie jest obojętne, w jaki model integracji będzie w przyszłości realizowany. Również ostatnie spotkanie, panie ministrze, w którym pan osobiście brał udział wraz z szefem polskiej dyplomacji kilka dni temu w Brukseli, zakończyło się pod tym względem, jak rozumiem, fiaskiem.</u>
<u xml:id="u-42.4" who="#LonginPastusiak">Apeluję do Ministerstwa Spraw Zagranicznych - i żałuję, że nie widzę w ławach rządowych nikogo z przedstawicieli MSZ...</u>
<u xml:id="u-42.5" who="#komentarz">(Głos z sali: Jest, jest.)</u>
<u xml:id="u-42.6" who="#LonginPastusiak">Jest? A, przepraszam, panie ministrze. Tak, rzeczywiście jest. No, ale MSZ nie powinno w czasie tej debaty siedzieć na końcu ław rządowych, panie ministrze.</u>
<u xml:id="u-42.7" who="#komentarz">(Poseł Janusz Szymański: Minister jest skromny.)</u>
<u xml:id="u-42.8" who="#LonginPastusiak">Apeluję do pańskiego resortu, aby kanałami dyplomatycznymi Ministerstwo Spraw Zagranicznych zapewniło rządowi polskiemu bieżącą informację o przebiegu konferencji międzyrządowej.</u>
<u xml:id="u-42.9" who="#LonginPastusiak">Chcę również w tej Izbie powiedzieć, że w ubiegłym tygodniu na sesji nadzwyczajnej Zgromadzenia Unii Zachodnioeuropejskiej w Londynie zalecono Radzie Ministerialnej Unii Zachodnioeuropejskiej, aby systematycznie informowała stowarzyszonych partnerów - a do takich właśnie należy Polska - o przebiegu konferencji w Turynie, tak aby nasze kraje, jeszcze w trakcie trwania konferencji międzyrządowej, mogły zająć stanowisko wobec dyskutowanych na tamtej konferencji problemów.</u>
<u xml:id="u-42.10" who="#LonginPastusiak">Wysoka Izbo! Integracja z Unią Europejską to nie tylko ujednolicanie norm prawnych i norm technicznych. To także uczestnictwo, w perspektywie, we wspólnej polityce zagranicznej i we wspólnej polityce bezpieczeństwa, przewidzianej zresztą w traktacie z Maastricht. Dlatego też w Europie Zachodniej coraz wyraźniej krystalizuje się oczekiwanie, że przyszli członkowie Unii Europejskiej wezmą udział również w strukturach bezpieczeństwa. Dziś jeszcze nie wiemy, jakie oprócz Sojuszu Atlantyckiego będą to struktury bezpieczeństwa. Czy będzie to na przykład autonomiczna Unia Zachodnioeuropejska - do której aspirujemy - czy też będzie to Unia Zachodnioeuropejska ściśle zintegrowana z Unią Europejską. W każdym razie zwracam uwagę rządu, że sprawy związane z naszym udziałem we wspólnej polityce zagranicznej i we wspólnej polityce bezpieczeństwa powinny być częścią składową naszej narodowej strategii dochodzenia do członkostwa w Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-42.11" who="#LonginPastusiak">I ostatnia sprawa, panie marszałku, zresztą w nawiązaniu do tego, co mówił pan poseł Januła tuż przede mną. Ośrodki badania opinii publicznej w Polsce potwierdzają, że stopień wiedzy społeczeństwa polskiego o Unii Europejskiej, jej instytucjach, działaniach, problemach integracji jest niestety niewielki. Obecność problematyki integracyjnej, proszę Wysokiej Izby, we wszystkich podręcznikach dla wszystkich szczebli w szkolnictwie polskim jest minimalna. I to też jest część zadań dostosowawczych, panie ministrze, wprawdzie nie dotyczy to pańskiego resortu, lecz Ministerstwa Edukacji Narodowej. Jeżeli bowiem chcemy w pełni czerpać z korzyści integracyjnych, to musimy mieć pełną wiedzę o strukturach, prawie, przepisach, możliwościach. Tylko bowiem świadome i dobrze poinformowane społeczeństwo może skutecznie sprostać rywalizacji wewnątrzunijnej i nie dać się zepchnąć na peryferie i na margines.</u>
<u xml:id="u-42.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Longinowi Pastusiakowi z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę obecnie pana posła Andrzeja Grzyba z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#AndrzejGrzyb">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Ostatnia debata w Wysokiej Izbie dotycząca problemów integracji ze Wspólnotami, Unią Europejską odbyła się przed złożeniem przez polski rząd wniosku o członkostwo w Unii Europejskiej. Debata ta miała wyraźnie charakter polityczny. Natomiast dzisiejsza debata jest w mniejszym stopniu, jak sądzę, polityczna, w głównej mierze dotyczy porządkowania kwestii wewnętrznych, tj. stopnia przygotowania Polski do procesu integracji.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#AndrzejGrzyb">Przedłożony Wysokiej Izbie raport rządowy z wykonania programu działań dostosowujących polską gospodarkę oraz system prawny do wymagań Układu Europejskiego za 1994 r. wraz z harmonogramem działań dostosowujących w latach 1995–1996 były przedmiotem wnikliwej oceny Komisji do Spraw Układu Europejskiego. Słusznie podniesione zostało przez Komisję do Spraw Układu Europejskiego to, że musi ulec zmianie termin składania raportu Wysokiej Izbie. Wynikający z uchwały Sejmu z 4 lipca 1992 r. obowiązek przedkładania rocznego raportu powinien zostać wykonany przez rząd do 30 kwietnia roku następnego.</u>
<u xml:id="u-44.2" who="#AndrzejGrzyb">Raport obejmuje prace dostosowujące polską gospodarkę i system prawny do wymagań Układu Europejskiego, które zostały wykonane i podjęte przez struktury rządowe zgodnie z ich kompetencjami. Raport zapoznaje również z wykorzystaniem pomocy bezzwrotnej Wspólnoty w ramach programu PHARE. Raportem objęto dziedziny dostosowania i różnego typu akty prawne, które narzuca proces integracyjny. Tenże proces, proces integracji Polski ze strukturami europejskimi, to cel strategiczny - co wielokrotnie podkreślano, również i w dzisiejszej debacie - który uznany został za przedmiot consensusu politycznego. Szerokie spektrum zagadnień związanych z tym procesem, jego interdyscyplinarny charakter sprawiają, że praktycznie nie ma dziedziny, która nie byłaby objęta tym procesem. W każdej dziedzinie jest coś do zrobienia, a raport dotyczący wykonywania tych zadań, przedstawiający dokonania w tym zakresie za 1994 r. to podsumowanie tych efektów.</u>
<u xml:id="u-44.3" who="#AndrzejGrzyb">Praca Komisji do Spraw Układu Europejskiego pozwoliła na zapoznanie się z tym, jak postępują prace w ministerstwach i urzędach centralnych, jak funkcjonują komórki do spraw integracji europejskiej istniejące w tych resortach i urzędach centralnych. Analiza pozwoliła również ocenić, które resorty i urzędy centralne są partnerami w rozmowie z Komisją do Spraw Układu Europejskiego i jak są przygotowane do wykonania działań dostosowawczych.</u>
<u xml:id="u-44.4" who="#AndrzejGrzyb">W trakcie prac komisja odniosła wrażenie, skonstatowała fakt, że jednak raport jest w dużej mierze sumą sprawozdań branżowych, gdzie często zaburzana była hierarchia spraw, które winny być przedłożone od najważniejszych do mniej ważnych. Szkoda, że w raporcie nie odniesiono się do niektórych sfer działań ważnych w procesie dostosowawczym, jak na przykład prac samorządów czy organizacji pozarządowych. Jest bowiem, jak uważam, pewnym mankamentem to, iż niektóre te prace nie są monitorowane przez rząd; ale być może są, tylko nie znalazło się to w uwagach czy w pewnej części raportu.</u>
<u xml:id="u-44.5" who="#AndrzejGrzyb">W raporcie stwierdza się, że są pewne opóźnienia w realizacji harmonogramu działań dostosowawczych, co częściowo wiąże się z tym, że wysiłki związane z pracami dostosowawczymi zostały powierzone li tylko komórkom do spraw integracji w poszczególnych ministerstwach czy urzędach centralnych. Takie rozumienie musi ulec zmianie, bowiem za realizację procesu dostosowawczego odpowiada całe ministerstwo czy urząd centralny, wszystkie jego departamenty lub ich większość, każdy w zakresie swoich obowiązków, natomiast komórki do spraw integracji winny pełnić w szczególności rolę koordynacyjną.</u>
<u xml:id="u-44.6" who="#AndrzejGrzyb">Wzmocnienia wymaga funkcja koordynacyjna na szczeblu całego rządu, pełniona obecnie przez pełnomocnika rządu do spraw integracji europejskiej i pomocy zagranicznej. Komisja do Spraw Układu Europejskiego podkreślała wielokrotnie, że funkcja koordynacyjna nie może być wykonywana efektywnie, gdyż formalna pozycja pełnomocnika rządu do spraw integracji europejskiej i pomocy zagranicznej jest niewystarczająco mocna do postawionych zadań (jakkolwiek wysoko ocenia dotychczasowe prace i dokonania zarówno pełnomocnika, jak i biura, którym kieruje). Funkcję taką winien przyjąć Komitet Integracji Europejskiej Rady Ministrów, któremu powinien przewodniczyć premier lub minister spraw zagranicznych, natomiast pełnomocnik rządu powinien pełnić rolę sekretarza komitetu, zaś biuro pełnomocnika stanowiłoby organ wykonawczy komitetu.</u>
<u xml:id="u-44.7" who="#AndrzejGrzyb">Nie wydaje się, by tworzenie komitetu integracji jako ministerstwa, zaproponowane w pakiecie ustaw o reformie centrum było dobrym pomysłem - mówił o tym również pan poseł Konopka, jest to także we wnioskach do sprawozdania - albowiem ten pomysł nie zapewnia w wystarczającym stopniu pełnienia funkcji koordynacyjnej, a ponadto, w moim przekonaniu, będzie to rodziło dodatkowe spory kompetencyjne, chociażby z ministrem spraw zagranicznych, który zgodnie z propozycją komisji pełniłby funkcję przewodniczącego bądź wiceprzewodniczącego komitetu Rady Ministrów. Taki układ funkcjonalny na bieżąco pozwalałby zwracać uwagę na to, aby nie następowało odrywanie problematyki integracyjnej od bieżącej pracy resortu.</u>
<u xml:id="u-44.8" who="#AndrzejGrzyb">Pozytywnie należy ocenić przyjęcie przez rząd uchwały Rady Ministrów nr 16 z 29 marca 1994 r. w sprawie opiniowania zgodności z prawem Wspólnot Europejskich rządowych projektów aktów prawnych przedkładanych Sejmowi. Być może nie byłoby o czym tutaj wspominać, gdyby nie fakt, że obecnie rządowe projekty ustaw są opatrzone przez zespół ekspertów prawnych Departamentu Integracji Europejskiej Urzędu Rady Ministrów klauzulą zgodności z prawem europejskim. Natomiast do rozstrzygnięcia pozostaje kwestia opiniowania poselskich inicjatyw ustawodawczych pod względem zgodności z prawem Wspólnot. W tej sprawie przygotowywany jest przez komisję stosowny projekt zmiany regulaminu Sejmu.</u>
<u xml:id="u-44.9" who="#AndrzejGrzyb">Układ Europejski, przyjęta w Essen strategia integracji krajów stowarzyszonych Europy Środkowo-wschodniej, ogłoszona na szczycie w Cannes Biała Księga dostosowań do jednolitego rynku Wspólnot Europejskich, rozpatrzona łącznie z rocznymi programami dostosowawczymi przyjmowanymi przez rząd Rzeczypospolitej Polskiej, określają perspektywy i ramy naszych stosunków z Unią Europejską. Konieczne jest jednak - co podkreśla również w swoim sprawozdaniu z wykonania raportu Komisja do Spraw Układu Europejskiego - określenie narodowej strategii integracji, która winna uwzględniać wszystkie wymienione dokumenty, z założeniem dynamicznej interpretacji, albowiem - jak to określił w jednym ze swoich wystąpień wiceminister Towpik - zmierzanie do Unii Europejskiej to pościg za celem o zmieniających się parametrach.</u>
<u xml:id="u-44.10" who="#AndrzejGrzyb">Narodowa strategia integracji winna określać zadania, ich sekwencję czasową na drodze do członkostwa, a zwłaszcza do stopniowej integracji z jednolitym rynkiem. Szczególne znaczenie ma tu określenie sposobu realizacji wskazań Białej Księgi z Cannes w sprawie dostosowań prawnych w zakresie jednolitego rynku. Oczywiście dużą pomocą byłoby określenie kalendarium integracji, ale - jak sądzę, to też było podnoszone - będziemy musieli czekać na efekty konferencji międzyrządowej w bieżącym roku w Essen.</u>
<u xml:id="u-44.11" who="#AndrzejGrzyb">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Polska wykonała swoje zobowiązania wynikające z Układu Europejskiego w zakresie liberalizacji stawek celnych, przewidziane na 1994 r. W omawianym w raporcie okresie zakończyły się natomiast niepowodzeniem - na co należy zwrócić uwagę przy sprawach szczegółowych - negocjacje na temat ograniczeń ilościowych naszego eksportu przy dostępie do rynków Wspólnot. Komisja uznała za konieczną intensyfikację starań o szersze wejście towarów polskich na rynki Wspólnot. Wymaga to opracowania odpowiedniej strategii, nasilił się bowiem deficyt w handlu Polski ze Wspólnotami, również w 1994 r. Zjawisko to występuje mimo formalnej asymetrii w Układzie Europejskim, oznaczającej, że Wspólnoty Europejskie znoszą szybciej bariery w dostępie do rynku Wspólnot niż Polska.</u>
<u xml:id="u-44.12" who="#AndrzejGrzyb">Przyczyną takiego stanu rzeczy jest przede wszystkim zbyt powolny w omawianym okresie proces liberalizacji w dostępie do rynku Wspólnot produktów wrażliwych. Pewne złagodzenie zostało zauważone po 1993 r., po szczycie w Kopenhadze, gdzie potwierdzono wolę przyjęcia państw stowarzyszonych w poczet członków Unii Europejskiej, oczywiście bez harmonogramu czasowego, przy sprecyzowanych jednocześnie kryteriach jakościowych.</u>
<u xml:id="u-44.13" who="#AndrzejGrzyb">Chciałbym zwrócić uwagę, że raport nie zawiera pełnej informacji co do tego, w jaki sposób przebiegały dostosowania w przemysłach wrażliwych. Ministerstwo przemysłu, które wykonało wiele zadań w tym zakresie, nie podjęło m.in. kwestii zasad i warunków wykorzystania klauzul ochronnych, środków antydumpingowych i równoważących skutki zagranicznych subsydiów przewidzianych w Układzie. (Wspominał o tym również pan poseł Bugaj.) Brak jest również dla tego okresu opracowanych zasad dozwolonej interwencji państwa, zgodnie z zasadami Unii Europejskiej. Komisja uznała raport za niezadowalający również w części dotyczącej programów regionalnych, w tym zasad finansowania polityki regionalnej. Jest to zarazem wskazówka co do konieczności znacznie szerszego potraktowania tego zagadnienia przy opracowaniu raportu za 1995 r.</u>
<u xml:id="u-44.14" who="#AndrzejGrzyb">Chciałbym zwrócić uwagę na wniosek nr 11 komisji przy ocenie raportu. Komisja bowiem w kolejnych swoich dwóch dezyderatach potwierdzała konieczność wyodrębnienia w budżecie państwa środków służących finansowaniu prac dostosowawczych, które powinny być uzupełniane li tylko środkami pomocowymi. Według komisji brak wydzielonych środków w budżecie utrudnia zarządzanie procesami, ich koordynowanie, a także ocenę i w konsekwencji ograniczenie się tylko do funduszy pomocowych.</u>
<u xml:id="u-44.15" who="#AndrzejGrzyb">Już dziś należy się przygotować do zadań czekających nas w przyszłości, również od strony finansowej. Chociażby do sprawy tak ważnej - w odczuciu zarówno Wysokiej Izby, jak i społeczeństwa - iż w przyszłości w budżecie muszą się znaleźć środki np. na opłacenie składki.</u>
<u xml:id="u-44.16" who="#AndrzejGrzyb">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Komisja do Spraw Układu Europejskiego przedłożyła projekt stosownej uchwały Sejmu, natomiast w sprawozdaniu dotyczącym raportu rządowego przedstawione zostały wnioski. Podzielam te wnioski i uważam, że po uwzględnieniu uzupełnień zgłoszonych w dzisiejszej debacie stosowna uchwała Sejmu w tej sprawie powinna zostać podjęta.</u>
<u xml:id="u-44.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Andrzejowi Grzybowi z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę obecnie pana posła Jana Wyrowińskiego z Unii Wolności.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#JanWyrowiński">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W Sejmie poprzedniej kadencji insynuowano z tej wysokiej trybuny, iż stolicą posłów Unii Demokratycznej jest Bruksela. Dzisiaj pan poseł Szweda zapisał posłów Unii Wolności do ekskluzywnego i, jak mniemam, działającego na szkodę Polski „klubu Europejczyków”. Otóż, nieobecny panie pośle, ten klub nie jest ekskluzywny, pan również do niego należy, gdyż aby być Europejczykiem, trzeba najpierw być Polakiem i za stolicę mieć miłą sercu Warszawę.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#JanWyrowiński">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Wśród powszechnie znanych kryteriów z Maastricht określających podstawowe wskaźniki ekonomiczne, którymi musi charakteryzować się gospodarka kraju ubiegającego się o członkostwo w Unii, brakuje jednego - kryterium stopnia prywatyzacji tej gospodarki. Czy brak tego kryterium oznacza, że w zabiegach o miejsce w Unii ma również szansę kraj, w którym tak czy inaczej zorganizowany sektor państwowy stanowi znaczącą część gospodarki? Uważna lektura art. 6 Układu Europejskiego, w którym zobowiązuje się Radę Stowarzyszenia do regularnej oceny osiągnięć Polski w procesie prowadzącym do systemu gospodarki rynkowej, a także innych znaczących części tego dokumentu, nie pozostawia w tej kwestii żadnych złudzeń. Szanse takiego kraju są tym mniejsze, im większy jest udział i wpływ urzędników i polityków na to, co dzieje się w firmach i przedsiębiorstwach. Sprawa jest tak oczywista, że pozostaje poza wszelką dyskusją.</u>
<u xml:id="u-46.2" who="#JanWyrowiński">Spróbujmy więc, Wysoka Izbo, przyłożyć owo oczywiste i bezdyskusyjne kryterium stopnia prywatyzacji do gospodarki polskiej Anno Domini 1994 i lat następnych. Spróbujmy spojrzeć zarówno na liczby, jak i na tendencje, procesy i mniej lub bardziej w tym względzie wyraziste zamiary rządzących. Otóż z całą pewnością można stwierdzić, że rok 1994 do najchlubniejszych w dziedzinie prywatyzacji nie należy. Można wręcz powiedzieć, że rok rządów pana Waldemara Pawlaka był czarnym rokiem polskiej prywatyzacji. W stosunku do tego, co działo się w tej materii w 1993 r., nastąpiło wyraźne zahamowanie i w żaden sposób nie można zgodzić się ze stwierdzeniem zawartym w raporcie, że „ogólna dynamika prywatyzacji w 1994 r. ukształtowała się na poziomie roku poprzedniego”.</u>
<u xml:id="u-46.3" who="#JanWyrowiński">W raporcie stwierdza się również, Wysoka Izbo, że w tymże roku 1994 Ministerstwo Przekształceń Własnościowych zintensyfikowało prace nad przygotowaniem projektu nowej ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych. Otóż owa ponadroczna intensyfikacja prac wcale nie służyła intensyfikacji tempa prywatyzacji. Tej ostatniej służyłoby z pewnością skierowanie pod koniec 1993 r. uzgodnionej wiosną 1993 r. z wszystkimi związkami zawodowymi wersji projektu ustawy o prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych. I zaiste nie trzeba było niczego intensyfikować, trzeba było po prostu skierować. Warto również przypomnieć to, o czym ze zrozumiałych względów nie wspominają autorzy raportu, że w projekt ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji wmontowano mechanizm umożliwiający petryfikację władzy państwa, a więc władzy urzędników i polityków nad znacznymi połaciami naszej gospodarki - mechanizm, który ma się nijak do kryteriów dostosowawczych naszej gospodarki do wymogów Układu Europejskiego i członkostwa w Unii.</u>
<u xml:id="u-46.4" who="#JanWyrowiński">Jako jedno z zadań programu dostosowawczego w 1994 r. uznano przyspieszenie powszechnej prywatyzacji. Na temat, jak w tym roku było z prywatyzacją powszechną, a konkretnie z wdrażaniem programu narodowych funduszy inwestycyjnych, wypisano już morze atramentu i wypowiedziano wiele słów. Robiono również wiele...</u>
<u xml:id="u-46.5" who="#komentarz">(Głos z sali: Czy to jest integracja?)</u>
<u xml:id="u-46.6" who="#JanWyrowiński">Tak, panie pośle, to jest integracja, dlatego że jest to jedno z podstawowych kryteriów - stopień prywatyzacji gospodarki.</u>
<u xml:id="u-46.7" who="#JanWyrowiński">Robiono wiele, ale nie w celu przyspieszania, lecz opóźniania tego programu. Jednocześnie tkwiły w martwym punkcie, i w zasadzie tkwią nadal, wspomniane w raporcie programy kontraktów menedżerskich i program „Stabilizacja, restrukturyzacja, prywatyzacja”. Socjaldemokratyczno-ludowy rząd nie zdecydował się również na przyjęcie opracowanego przez rząd Hanny Suchockiej i uzgodnionego ze środowiskami dawnych właścicieli, jak również uwzględniającego ograniczenia budżetu projektu ustawy reprywatyzacyjnej. Sądzę, że nie mamy co szukać w Unii Europejskiej, bez uwzględniającego na ile się da roszczeń dawnych właścicieli ustawodawstwa w tym zakresie. Można by jeszcze tak długo rozważać, wszak konkluzja jest jedna: Ten proces prywatyzacji, warunkujący nasze członkostwo w Unii Europejskiej, nie cieszył się w 1994 r. łaskawością rządzących.</u>
<u xml:id="u-46.8" who="#JanWyrowiński">Panie Marszałku! Jednocześnie w tym samym roku dało się zauważyć działania, które trudno określić inaczej niż odtwarzanie mechanizmów sterowania administracyjnego, krępowania działań praw rynkowych. Mam na myśli np. ustawę cukrową, której rozwiązania - szczególnie administracyjny przymus przynależności do holdingów, tzw. spółek cukrowych - trudno zaliczyć do działań dostosowawczych. Oczywiście nikt nie neguje potrzeby koncentracji również w przemyśle cukrowym, rzecz jednak w tym, że ta koncentracja nie może się odbywać na zasadzie nakazów administracyjnych, lecz musi wynikać z praw rynku, z reguł ekonomicznych. Jak się potem okazało, był to dopiero pierwszy kwiatek na tej antyrynkowej łączce.</u>
<u xml:id="u-46.9" who="#JanWyrowiński">Koncentracja administracyjna po 1994 r. postępuje. Mam na myśli powstanie holdingu Nafta Polska SA, zamiary konsolidacji banków, monopolizacji branży spirytusowej. Zresztą, panie marszałku, Wysoka Izbo, podkomisja, która pracuje nad tym projektem, nie może się doczekać opinii urzędu pana Saryusza-Wolskiego w tej materii. Nie tędy, panowie, droga do Unii Europejskiej. Polska z gospodarką nie do końca sprywatyzowaną, z gospodarką wystawioną w dużej części na pastwę partyjno-urzędniczych interesów nie ma czego szukać w Unii Europejskiej. I z taką gospodarką ani na kolanach, ani z podniesionym czołem do Unii Europejskiej nie wejdziemy.</u>
<u xml:id="u-46.10" who="#JanWyrowiński">Brak zdecydowania i determinacji, wyrażający się m.in. w odwlekaniu decyzji prywatyzacyjnych, występowanie do Brukseli o przedłużanie ochrony kolejnych branż oznaczają, Wysoka Izbo, opóźnienie naszego członkostwa oraz umacnianie tych sił i środowisk w samej Unii, które są niechętne naszej do niej przynależności.</u>
<u xml:id="u-46.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Janowi Wyrowińskiemu z Unii Wolności.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę obecnie pana posła Krzysztofa Wiechecia z Unii Pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#KrzysztofWiecheć">Panie Marszałku! Panowie Ministrowie! Debatując dzisiaj nad dokumentami przedłożonymi Wysokiej Izbie w drukach nr 1239, 1516 i 1517, chcę zwrócić uwagę na kilka, moim zdaniem ważnych, związanych z nimi spraw.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#KrzysztofWiecheć">Pierwsza uwaga. Patrząc w miarę zimno, bez emocji, na tytuły wymienionych druków sejmowych, już na pierwszy rzut oka widać, że w marcu - podkreślam: w marcu - 1996 r. mówimy o bardzo ważnych sprawach, które się działy w 1994 r. Raport za rok 1994 został przedstawiony Sejmowi we wrześniu 1995 r., a debata na te tematy realizowana jest - co jeszcze raz chcę podkreślić - w marcu 1996 r. I w tym miejscu pozwolę sobie na uwagę: lepiej późno niż wcale. Dlatego też, aby uniknąć podobnych przypadków, realizując dezyderat Komisji do Spraw Układu Europejskiego, termin przekazania Sejmowi kolejnego i następnych raportów rocznych wraz z harmonogramem nie może przekraczać końca kwietnia roku następnego.</u>
<u xml:id="u-48.2" who="#KrzysztofWiecheć">Uwaga druga. Przedstawiony w wyżej wymienionych drukach materiał jest bardzo obszerny i wraz z powstałymi opiniami stanowi pokaźną porcję informacji, ukazujących wysiłek struktur rządowych w działaniach dostosowawczych do wymogów, jakie narzuca proces integracyjny. Koncepcja raportu jest pewną próbą, dość karkołomną w moim odczuciu, stwierdzenia stopnia realizacji przyjętego przez rząd w listopadzie 1992 r. programu działań dostosowujących polską gospodarkę oraz polski system prawny do wymagań Układu Europejskiego, przyjętego w styczniu 1993 r., próbą dość karkołomną, jak mówiłem, chociażby ze względu na dosyć ogólnikowy jego charakter i brak harmonogramu realizacji.</u>
<u xml:id="u-48.3" who="#KrzysztofWiecheć">Ponadto siłą rzeczy było i jest szereg podejmowanych działań wykraczających poza zapisy Układu Europejskiego ustanawiającego stowarzyszenie między Rzecząpospolitą Polską a Wspólnotami Europejskimi i ich państwami członkowskimi, który został ratyfikowany przez Sejm w dniu 1 lutego 1994 r. Raport został przygotowany przez Biuro Pełnomocnika Rządu do Spraw Integracji Europejskiej na podstawie materiałów przygotowanych przez poszczególne urzędy centralne i ministerstwa, które są odpowiedzialne za określone dziedziny działań dostosowawczych. Urzędy, jak wykazały prace w podkomisji, w których brałem udział, mają różną wolę i siłę oraz determinację w żmudnych działaniach dotyczących wysiłków dostosowawczych. Uważam również, że koncepcja realizacji zadań dostosowawczych na bazie biura pełnomocnika niewątpliwie się już wyczerpuje.</u>
<u xml:id="u-48.4" who="#KrzysztofWiecheć">Niezbędne jest wyraźne wzmocnienie instytucji i mechanizmów koordynacji działań w tym zakresie. Nową szansę daje propozycja utworzenia Komitetu Integracji Europejskiej wraz z jego urzędem, fachowo przygotowana przez pana ministra Marka Pola i przedłożona Wysokiej Izbie w druku nr 1433. Koncepcja takiego kolektywnego ciała decyzyjnego i koordynującego w sprawach związanych z integracją Polski z Unią Europejską to jest to, co potrzeba, aby zwielokrotnić efektywność naszych wspólnych wysiłków. Nie może dochodzić do takich np. sytuacji jak ta, która powstała podczas jednej z ostatnich sesji, gdy rozpatrywany był projekt ustawy o zmianie ustawy o spółkach z udziałem zagranicznym oraz o zmianie niektórych ustaw. Ustawy tak istotnej z punktu widzenia naszych starań o przynależność do Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD). Ustawy realizującej nasze zobowiązania wynikające z postanowienia rozdz. II część IV układu stowarzyszeniowego oraz zobowiązań przyjętych w toku negocjacji, a trwających od lutego 1994 r. Efekt zalecenia zmiany zapisów ustawy już funkcjonującej po ocenie wykonanej przez komitety OECD, dokonanej 30 czerwca 1995 r., kiedy to rząd nie był w stanie zrealizować tej operacji legislacyjnej, a minister pilotujący ustawę twierdził, że nie jest ona prowadzona przez jego resort, gdyż on jest tylko wykonawcą tego projektu, jest taki, że w OECD 7 lutego tego roku zawieszono pozytywną decyzję w tej sprawie, a następne posiedzenie odbędzie się dopiero w maju, na szczęście tego roku. Pozwolę sobie pozostawić ten smutny fakt bez dalszych komentarzy.</u>
<u xml:id="u-48.5" who="#KrzysztofWiecheć">Szczególną rolę ma w tym procesie do odegrania Sejm, a zwłaszcza Komisja do Spraw Układu Europejskiego będąca jego forpocztą w drodze do Unii Europejskiej. Będzie musiała ona niewątpliwie zwiększyć i zintensyfikować swoje prace. Obszar jej działania będzie się poszerzał i dlatego na jednym z posiedzeń komisji zaproponowałem m.in. zmianę jej nazwy na Komisję Integracji Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-48.6" who="#KrzysztofWiecheć">Uwaga kolejna. Obowiązująca procedura poddająca ocenie tylko projekty rządowe ustaw pod względem sprzeczności bądź nie z prawem europejskim, unijnym i postanowieniami Układu Europejskiego jest w dalszym ciągu nie do przyjęcia. Aby zachować logikę w naszym postępowaniu, wszystkie projekty ustaw muszą być pod tym kątem zweryfikowane, oczywiście przy zapewnieniu określonych środków i rozwiązań organizacyjnych. W tym miejscu chcę pochylić czoło przed pełnomocnikiem rządu do spraw integracji europejskiej panem Jackiem Saryuszem-Wolskim i jego zespołem. Za to, co państwo do tej pory zrobiliście, przy tej ciągle rosnącej skali zadań i trudności, w tym składzie i przy tych środkach - serdeczne podziękowania.</u>
<u xml:id="u-48.7" who="#KrzysztofWiecheć">Uwaga następna. W kolejnym harmonogramie działań dostosowujących polską gospodarkę oraz system prawny do wymagań Układu Europejskiego w pozycjach takich, jak: odpowiedzialny członek kierownictwa resortu - ma się rozumieć za realizację założonych zadań - powinno być zawsze zapisane konkretne imię i nazwisko. Natomiast tam gdzie należy określić termin zakończenia prac, powinna być wstawiona określona data. Podobnie należałoby wymagać wypełnienia rubryk z tzw. wynikiem końcowym.</u>
<u xml:id="u-48.8" who="#KrzysztofWiecheć">Następna uwaga. Zgadzając się z pozostałymi wnioskami zawartymi w sprawozdaniu (druk nr 1516), za bardzo ważne należy uznać ustalenia narodowej strategii dochodzenia do członkostwa Polski w Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-48.9" who="#KrzysztofWiecheć">Uwaga ostatnia. Bardzo ważnym elementem jest jak najszersze i jak najrzetelniejsze, obiektywne i niezwykle cierpliwe informowanie opinii publicznej. Myślę, że w najbliższym czasie „zaczną się schody” i trzeba będzie bardzo mocno pracować, aby utrzymać to jakże wysokie na dzień dzisiejszy poparcie wejścia Polski do Unii Europejskiej. To wyzwanie dla nas wszystkich — Polek i Polaków, a już szczególnie dla parlamentarzystów, abyśmy w tej wspólnej misji nie zeszli z raz wytyczonego celu i abyśmy nie zmniejszyli tempa naszych prac.</u>
<u xml:id="u-48.10" who="#KrzysztofWiecheć">Kończąc, wyrażam opinię, że takie debaty staną się normą, którą Sejm będzie realizował, gdyż w moim odczuciu debatą tą weszliśmy jako Sejm w inny jakościowo sposób realizacji celów - celów o znaczeniu strategicznym.</u>
<u xml:id="u-48.11" who="#KrzysztofWiecheć">Popierając projekt uchwały Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w sprawie przygotowań Polski do członkostwa w Unii Europejskiej, musimy uaktualnić zawartą w projekcie uchwały datę na marcową. W świetle terminów nie pozostaje nic innego, jak przyjąć raport z załączonym harmonogramem oraz podjąć wspomnianą uchwałę.</u>
<u xml:id="u-48.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Krzysztofowi Wiecheciowi z Unii Pracy.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę obecnie panią posłankę Małgorzatę Ostrowską z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#MałgorzataOstrowska">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Po wysłuchaniu dotychczasowych wypowiedzi ucieszyłam się bardzo, że większość z obecnych dyskutantów, poza jednym, zarówno w swoim imieniu jak i w imieniu swoich klubów zgadza się co do tego, że naszym wspólnym celem jest integracja z Europą. To już jest bardzo dużo i naprawdę warto było tej dyskusji wysłuchać, żeby się utwierdzić w przekonaniu, że potrafiliśmy prawie wszyscy wznieść się ponad klubowe, polityczne podziały i dostrzec strategiczny cel Polski, jaki jest przed nami. To naprawdę budujące i dziękuję serdecznie za takie potwierdzenie mojej wiary w to, że możliwe jest porozumienie między nami.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#MałgorzataOstrowska">Chciałabym się odnieść do niektórych stwierdzeń, które do tej pory padły w dyskusji. Z niektórymi, jeśli państwo pozwolą, chwileczkę chciałabym popolemizować. Powiem szczerze, że zdumiała mnie wypowiedź pana posła Zegara, który przedstawił nam koncepcję nowej Europy na pięknym, historycznym tle, powiedział jednak parę niepokojących rzeczy. Pan poseł Wyrowiński, mam nadzieję, będzie się uśmiechał z zadowoleniem, kiedy powiem, że mnie też przeraziło stwierdzenie, że należy tworzyć narodowe korporacje. Nie tędy bowiem droga. Owszem, to może być jeden z elementów. Jednak uwagi - niektóre gorzkie - na temat prywatyzacji, które przed chwilą przedstawił pan poseł Wyrowiński, i w takim ujęciu, jak było to w wypowiedzi pana posła Zegara, znajdują w pewnym sensie potwierdzenie. Do prywatyzacji za chwilę się odniosę, jako że tutaj trochę się różnimy z panem posłem Wyrowińskim i myślę, że warto o pewnych sprawach powiedzieć.</u>
<u xml:id="u-50.2" who="#MałgorzataOstrowska">Proszę państwa, bardzo często w wypowiedziach podawano przykład banków. Mówiono, że do tej pory nie ma programu dotyczącego bankowości. To fakt, nie ma, pracujemy nad tym. Jest teraz ustawa o konsolidacji, grupowaniu i łączeniu banków. Pan poseł Wyrowiński powie, że to jest sposób na to, żeby znowu stworzyć monopol państwowy. Tacy sami zwolennicy, jak i pan poseł, integracji europejskiej powiedzą, że jeśli chcemy się przygotować do otwarcia rynku finansowego w 1997 r., to musimy wzmocnić struktury bankowe. Tutaj rysuje się obszar polemiki. Tak jest z paroma innymi kwestiami, zwłaszcza jeżeli chodzi o prywatyzację. Ona się dokonywała, panie pośle, i nie jest prawdą to, co pan mówi, że bardzo poważnie zahamowano prywatyzację. Zahamowano ją w niektórych sektorach, to na pewno, z tym się zgodzimy. Zresztą dowodzi tego raport NIK, który oceniał prywatyzację w 1994 r. Mam przed sobą dokładny wykaz wszystkich przedsięwzięć prywatyzacyjnych podjętych w 1994 r. i muszę z przykrością stwierdzić, że mija się pan z prawdą. Przekształcenia własnościowe w 1994 r. miały miejsce, panie pośle Wyrowiński. Nie wolno tak generalizować. Rozumiem potrzebę podkreślenia pewnych faktów ideowych czy programowych wynikających z przemyśleń własnego ugrupowania, ale prawdę trzeba oddać. Przepraszam, że tak sobie tutaj gaworzę, ale chciałabym ustosunkować się na bieżąco.</u>
<u xml:id="u-50.3" who="#komentarz">(Poseł Janusz Szymański: Tak pięknie pani poseł przemawia.)</u>
<u xml:id="u-50.4" who="#MałgorzataOstrowska">Przemawiam, panie pośle, ale staram się także mieć kontakt z panem i od razu odczytuję reakcję. Mam nadzieję, że znajduję jakieś zrozumienie u pana posła. Dziękuję za tę uwagę.</u>
<u xml:id="u-50.5" who="#MałgorzataOstrowska">Jeżeli chodzi o podnoszoną kwestię dotyczącą braku informacji o tym, co się dzieje w Polsce w sferze dostosowawczej do Unii Europejskiej; ta sprawa była powtarzana. Faktycznie można było odnieść wrażenie, że nikt w Polsce nie wie o tym, że Polska ma przystąpić do Unii Europejskiej. Jednak tak nie jest. Oczywiście jest za mało programów informacyjnych i edukacyjnych, ale jest to kwestia związana z pieniędzmi. Postulat Komisji do Spraw Układu Europejskiego, żeby wzmocnić działania integracyjne, da, mam nadzieję, taki efekt, że edukacja społeczna będzie bardziej wymierna. Chciałabym podziękować panu pełnomocnikowi, że mimo skromnych środków potrafił zainicjować tak wspaniałą rzecz, jak szkolne kluby Unii Europejskiej, bardzo dobrze wyposażone w broszury i informatory. Zaczyna się je kupować. Nauczyciele nie czekają na wielkie programy edukacyjne, chociaż one by się na pewno przydały. Tam gdzie jest inicjatywa i zainteresowanie tematem, to już się dzieje, to jest naprawdę budujące. Myślę, że w tym kierunku warto iść dalej, bo oddolne przedsięwzięcia zupełnie inaczej są przyjmowane przez młodzież - naprawdę młodzież potrafi z wielkim zainteresowaniem obserwować, czym jest Unia, kim są ludzie Europy, kim jest Polak w Europie. Tutaj na pewno sporo się dzieje.</u>
<u xml:id="u-50.6" who="#MałgorzataOstrowska">Jeszcze dwie kwestie, które mnie zaniepokoiły. Pan poseł Zegar stwierdził - powtórzył to także inny pan poseł - że Polska musi postawić się w takiej sytuacji, że to my wchodzimy do Europy, my dajemy Europie sporo, my powinniśmy być przez Europę traktowani jako równorzędny partner. Rozumiem, że takie stanowisko jest jak najbardziej zasadne z punktu widzenia Polski. Ale jest również tak, że wszystkie kraje Unii Europejskiej musiały zrezygnować z części swojej suwerenności, o czym mówił pan poseł Cybulski, po to, żeby kompromisowo dojść do wspólnych przedsięwzięć, do wspólnych rozwiązań. I wydaje mi się, że podnoszenie w tym momencie z naszej strony warunków nie ułatwi rozmów dotyczących szybszej integracji Polski z Unią Europejską. Na pewno każdy kraj chciałby być tym najważniejszym, ale to ma być Europa różnych narodów i musimy trochę, wydaje mi się, dostosować się do tego, czego oczekują inne państwa.</u>
<u xml:id="u-50.7" who="#MałgorzataOstrowska">Ostatnia kwestia, tak na gorąco, bo specjalnie odnośnie do tego nie przygotowałam wystąpienia, chciałam się wsłuchać w debatę. Powrócę do sprawy prywatyzacji, o której wspomniał pan poseł Wyrowiński. Mianowicie pan poseł zarzucił, że nie był realizowany program SRP. Panie pośle, pan jako członek sejmowej Komisji Przekształceń Własnościowych otrzymał dokładną informację z 6 października 1994 r. dotyczącą tego, co spowodowało, że ten program nie jest realizowany. Przykro mi powiedzieć. W tej informacji zainteresowało mnie to, że skarb państwa, reprezentowany w tym momencie przez ministra przekształceń własnościowych, nie wchodził tak głęboko w ten program, bo, cytuję: właśnie skarb państwa wnosi bardzo znaczny wkład i ponosi ryzyko, podczas gdy druga strona, EBOR, żadnego ryzyka nie ponosi. To było przyczyną tych pierwotnych opóźnień. Dopiero potem była faza negocjacyjna. Przepraszam, to tylko na zasadzie przywołania prawdy.</u>
<u xml:id="u-50.8" who="#MałgorzataOstrowska">Reasumując, jeszcze raz podkreślam, że najbardziej ucieszył mnie fakt, że wszyscy, poza jednym wyjątkiem, zgodnie uznaliśmy, iż proces integracji z Europą jest procesem ważnym, potrzebnym. W sumie te wszystkie uwagi krytyczne, które tutaj dzisiaj padły, także i z moich ust, mają służyć tylko temu, żeby bardziej skoordynować i przyśpieszyć proces integracji i spełnić cel strategiczny, o którym mówimy.</u>
<u xml:id="u-50.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję pani posłance Małgorzacie Ostrowskiej z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#AleksanderMałachowski">Pan poseł Jan Wyrowiński, proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#JanWyrowiński">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Gwoli przywołania prawdy chcę powiedzieć, że realizacja programu Stabilizacja, restrukturyzacja, prywatyzacja być może rozpocznie się pod koniec tego kwartału, a może w II kwartale 1996 r. To po pierwsze.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#JanWyrowiński">Po drugie, pani poseł, parę liczb, jeżeli chodzi o lata 1993–1994. Prywatyzacja kapitałowa: sprzedaż w 1993 r. — 48, w 1994 r. — 36, leasing pracowniczy w 1994 r. — 83, w 1993 r. — 119. Prywatyzacja bezpośrednia w 1993 r. — 200, w 1994 r. — 132. Wymowa liczb jest jednoznaczna. Dżentelmeni, nawet dyskutując z paniami, o faktach nie dyskutują.</u>
<u xml:id="u-52.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#AleksanderMałachowski">Pani posłanka Małgorzata Ostrowska, proszę bardzo.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#AleksanderMałachowski">Wymiana zdań dla urozmaicenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#MałgorzataOstrowska">Przepraszam, panie pośle. Potwierdziłam to, co pan powiedział, że prywatyzacja była spowolniona. Potwierdził to raport NIK. Powiedziałam to wyraźnie. Pan natomiast był uprzejmy zauważyć w swojej wypowiedzi - co odnotowałam - że prywatyzacji jak gdyby w ogóle nie było, nie miała ona miejsca.</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#komentarz">(Poseł Jan Wyrowiński: To był czarny rok.)</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę obecnie pana posła Jacka Soskę z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
<u xml:id="u-55.2" who="#komentarz">(Poseł Janusz Szymański: Wreszcie poseł Soska przemówi.)</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#JacekSoska">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Na tej sali tworzymy historię i tworzono ją na tej sali przez czterdzieści parę lat. W oparciu o wydarzenia historyczne budowano tutaj prawo i przynajmniej ja - od siedmiu, od sześciu lat z górą - jestem tym, który tworząc prawo, tworzy historię. Kiedyś ktoś powiedział: obyś żył w ciekawych czasach i mógł wpływać na bieg historii.</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#JacekSoska">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Rok 1989 był znamienny, jeżeli chodzi o rolnictwo. Nastąpił wówczas proces urynkowienia rolnictwa, dokonany przez wicepremiera ministra rolnictwa Kazimierza Olesiaka. Po tym momencie, po tej chwili zaczęła się rewolucja w polskim rolnictwie. Minął rok 1990. Rok 1991 był rokiem, kiedy premier Bielecki podpisał wstępnie umowę dotyczącą przystąpienia Polski do EWG, do Wspólnoty Europejskiej. Był to marzec 1991 r. Następna data to 4 lipca 1992 r. Mówię o tym dlatego, że jako rolnik, poseł i podsekretarz stanu mam obowiązek powiedzieć, że jestem odpowiedzialny, pracując przez trzy kadencje - jak wielu posłów tu siedzących - za to, co dzieje się w Polsce.</u>
<u xml:id="u-56.2" who="#JacekSoska">Monitor Polski nr 23 na stronie 165 zawiera uchwałę Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z 4 lipca. To jest w punkcie 165. W punkcie 166 jest następna uchwała Sejmu - z 10 lipca - dotycząca odwołania prezesa Rady Ministrów Waldemara Pawlaka (PSL). W punkcie 167 jest uchwała Sejmu w sprawie powołania prezesa Rady Ministrów Hanny Suchockiej (UD).</u>
<u xml:id="u-56.3" who="#JacekSoska">Mówię o tym dlatego z naciskiem, że od momentu urynkowienia miałem możność patrzenia i wpływania na rządy siedmiu czy ośmiu premierów, na ministrów rolnictwa chyba dziesięciu. Natomiast ta uchwała Sejmu, czyli ten pierwszy krok Bieleckiego, może i niefortunny, ma to do siebie — czy tego chcemy, czy nie chcemy, czy ktoś jest posłem, czy ministrem, czy rolnikiem — że stanowi pewną ciągłość odpowiedzialności. Uchwała z 4 lipca 1992 r. mówiła wyraźnie, że w sprawie realizacji Układu Europejskiego — ustanawiającego stowarzyszenie między Rzecząpospolitą Polską a Wspólnotami Europejskimi i państwami członkowskimi — zobowiązuje się rząd do przedstawienia w terminie do 30 listopada 1992 r. programu działań dostosowawczych do wymagań wynikających z postanowień Układu Europejskiego.</u>
<u xml:id="u-56.4" who="#JacekSoska">Pan marszałek sobie doskonale przypomina - i przemówienie pana marszałka - że mówiono, iż wybieramy między obłędem, błędem a realiami. Byłem przeciw, pan marszałek za. Mówię to otwarcie, z pełną odpowiedzialnością. Byłem przeciw, ponieważ nie wierzyłem, by którykolwiek polski rząd, z takim potencjałem administracji wówczas - czy to rząd Pawlaka, Suchockiej i po kolei wszystkich innych premierów - był w stanie w ciągu tak krótkiego czasu przystosować polską gospodarkę do tego ogromu zadań bądź pokonać tę przepaść dzielącą od nich nasze prawodawstwo, naszą mentalność, naszą gospodarkę, a przede wszystkim nasze polskie rolnictwo, abyśmy mogli bez kompleksów działać na tym wspólnym rynku. Mogłem zawsze być przeciw, mogłem być przeciw i krzyczeć, że jestem przeciw, czas upływa, natomiast losy tak się potoczyły, że niestety i Sejm X kadencji, i I kadencji, i II kadencji - każdy z nas - jest odpowiedzialny za to, czy nam się to podoba, czy nie, mamy tę naszą polską gospodarkę przystosować, a przede wszystkim przystosować polskie rolnictwo.</u>
<u xml:id="u-56.5" who="#JacekSoska">Patrząc na uchwałę Sejmu, byłem przeciw. Można wyciągnąć wnioski - ktoś, kto jest mało zorientowany - że problemy rolnictwa dotychczas, w dotychczasowych przemówieniach na tej sali były i są niestety traktowane po macoszemu, marginalnie, a dlatego że w tej uchwale jest napisane, zgodnie z art. 25 pkt 3 postanowień układu, że układ zezwala jednocześnie Polsce na prowadzenie samodzielnej polityki rolnej w konsultacji ze Wspólnotami Europejskimi. Polityka ma być nastawiona na restrukturyzację i wzrost efektywności polskiego rolnictwa. Zadania resortu, które są przedstawione przez rząd w programie oceniającym ten okres, w zasadzie są wykonane zgodnie z tą uchwałą. Można powiedzieć, że nie wszystkie w jednakowym stopniu, natomiast jeśli chodzi o program działań resortu w celu realizacji zadań wynikających z postanowień układu, pamiętam jak dzisiaj, śnią mi się po nocach strona 33 i strona 34, dotyczące pkt. 10, bo w dziesiątym akapicie to jest zapisane: wprowadzenie w życie narodowej polityki rolnej, której celem powinno być również osiągnięcie wysokiego stopnia harmonizacji z polityką rolną Wspólnot. Dziewiąty akapit: wybór zakresu zasad i narzędzi narodowej polityki rolnej zapewniających pożądaną strukturę i poziom dochodów ludności rolniczej oraz wzrost efektywności rolniczej. Nie chcę wracać do uchwały, co było wykonane, co nie jest wykonane, co jest do wykonania i w jakim stopniu.</u>
<u xml:id="u-56.6" who="#JacekSoska">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Lata 1991, 1992, 1993, 1994 i 1995 to 5 lat, które szybko upłynęły, i kiedy byliśmy świadkami, również posłowie — nie chcę wymieniać z nazwiska — i z OKP, i z byłego PZPR, i ZSL, i SD, i po kolei jak te ugrupowania zmieniały swoje nazwy, czyli 5 lat minęło i powiem uczciwie, że ten okres został wykorzystany niedostatecznie, ale przed nami rok 1996, 1997, 1998, 1999 i 2000 — 5 lat, po których upływie Polska prawdopodobnie życzy sobie zostać członkiem Wspólnoty Europejskiej. I teraz świadomie powiem tak: jestem w tym momencie za tym, by jak najbardziej skrócić okres stowarzyszenia, patrząc przez pryzmat polskiego rolnictwa. O ile do 1991 r. zniszczono produkcję towarową polskiego rolnictwa, o tyle przez okres stowarzyszeniowy nie udało się tej produkcji wznowić, jeśli chodzi o różne kierunki produkcji rolnej, zwierzęcej itd. Na to są przykłady. Natomiast nie może być tak, iż co niektórzy nie zorientowani politycy z tej trybuny i gdzie indziej wypowiadają się, że jeżeli Polska wejdzie do Wspólnoty Europejskiej, to Wspólnota Europejska zmieni politykę rolną. I byłbym naprawdę chyba niepoważny, nie powiem dosadniej, gdybym, jako rolnik, jako poseł, jako członek rządu, zgodził się z tym, że Wspólnota zmieni tę politykę rolną.</u>
<u xml:id="u-56.7" who="#JacekSoska">Mówiąc w imieniu rolników — i tych z Małopolski, i tych z Warmii i Mazur — tam są pieniądze, o ile zapłaciliśmy słono za okres stowarzyszeniowy, za okres 1989–1991 r., o tyle mamy prawo jako polscy rolnicy, polskie rolnictwo, domagać się i wspierać rolników Wspólnot Europejskich, żeby polityka rolna Wspólnoty została utrzymana. Powiem teraz, dlaczego. Otóż dlatego, proszę państwa, iż budżet Wspólnot Europejskich w ponad 60% przeznaczony jest na rolnictwo, ponad 60% budżetu Wspólnot jest dla rolnictwa i wsi, dzisiaj nikt nie jest w stanie precyzyjnie określić, ile w 1994, 1995 i 1996 r. jest pieniędzy na rolnictwo i jego otoczenie, i nikt nie jest w stanie powiedzieć, na ile Polska czy polskie rolnictwo skorzystałoby z tych pieniędzy, gdyby Polska została dzisiaj członkiem Wspólnot Europejskich.</u>
<u xml:id="u-56.8" who="#JacekSoska">Jeżeli posłużymy się wzorem Hiszpanii, a Hiszpania i Włochy są krajami porównywalnymi odnośnie do rolnictwa, liczby gospodarstw i pewnego poziomu rolnictwa, to mogę powiedzieć, że za jedną złotówkę wpłaconą do budżetu Wspólnot Europejskich Polska otrzymałaby 4 albo 5, albo więcej, w zależności od tego, jak przygotowalibyśmy plany - ja mówię obrazowo - płachty pod te pieniądze. Zostało nam 5 lat. Proszę przeliczyć: 1 mld ECU na rolnictwo w Polsce w budżecie na rok 1996 przemnożyć przez 5, te ponad 30 bln zł, trzydzieści kilka na rolnictwo, da nam sumę 160 czy 150 bln zł. Mówię to z całą odpowiedzialnością z tej trybuny.</u>
<u xml:id="u-56.9" who="#JacekSoska">Dlaczego Hiszpania mogła przez okres 10 lat wykorzystać budżet Wspólnot? Oczywiście, są i będą przeciwnicy tego ze względu na to, że kraje dawcy zasilające budżet Wspólnot - Niemcy, Wielka Brytania - będą zawsze przeciwne, bo one dają na to pieniądze. Ale Polska ma prawo i spełnia wszelkie warunki oraz ma argumenty ku temu, żeby z tych pieniędzy można było skorzystać. Czy w roku 1997 moglibyśmy zagospodarować 130 bln zł? Na pewno nie. Na pewno nie, dlatego że nie jesteśmy na to przygotowani.</u>
<u xml:id="u-56.10" who="#JacekSoska">Żeby podeprzeć to wszystko, powiem, że nieprawdą jest, że Unia Europejska zmieni politykę rolną, bo nie zmniejszają się wydatki na rolnictwo z jej budżetu. Są przynajmniej na tym samym poziomie albo się zwiększają. Są plany i założenia, żeby do 2000 r. - o ile ja mam źródła na tyle wiarygodne, a które źródła są wiarygodne i który kraj przyzna się dokładnie, czy Hiszpania, czy któryś inny, czy Portugalia, ile pieniędzy otrzymał z budżetu WE - budżet zwiększać, może nie tyle na dotowanie przechowywania rezerw i dotowanie rolnictwa, ile na inną politykę restrukturyzacyjną, socjalną w stosunku do rolnictwa i obszarów wiejskich, do wsi.</u>
<u xml:id="u-56.11" who="#JacekSoska">Mówiąc o narodowej polityce rolnej, stwierdziłem, że uchwałę z 4 lipca 1992 r. należałoby uzupełnić. Panie marszałku, składam formalny wniosek: należałoby uzupełnić uchwałę z 4 lipca 1992 r. - to jest zadanie dla Sejmu - o naprawdę dobrze opracowany projekt nakazowy - nie tylko dla rządu, ale i dla wszystkich czynników odpowiedzialnych za to, żeby problemy rolnictwa nie były traktowane pobieżnie, marginesowo. Ze względu na tę sumę pieniędzy, które możemy pozyskać. Na żaden inny dział czy na żadną inną gałąź gospodarki narodowej nie jesteśmy w stanie pozyskać tyle pieniędzy. Z tej trybuny - jestem za podtrzymywaniem polityki rolnej WE w tym kształcie i wspieram rolników Wspólnoty Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-56.12" who="#JacekSoska">Chciałbym powiedzieć jedno, i zacytować, że odpowiedzialność za przygotowanie programów rozwoju regionalnego spoczywa na krajach członkowskich bądź stowarzyszonych. Są one zobowiązane do zdefiniowania własnych priorytetów, zidentyfikowania sektorów wymagających największego wsparcia. Na ten cel budżet Wspólnot Europejskich przeznacza ponad 60% środków. W Polsce brakuje naprawdę rozważnej i odpowiedzialnej dyskusji na temat regionalnej polityki rolnej - nie ze względu na elity polityczne, panie pośle Nowina-Konopko, lecz ze względu na rolnictwo. Są rejony zacofane, rejony komplementarne - jak Warmia i Mazury, Małopolska, Pomorze północne - które mogą, muszą skorzystać z pieniędzy z budżetu Wspólnot, i to w znacznym zakresie. Możemy traktować układ stowarzyszeniowy w kategoriach filozofii politycznej, ale każdy rolnik patrzy na to, z czego żyje.</u>
<u xml:id="u-56.13" who="#JacekSoska">Panie Marszałku! Przechodzę do wniosków ze względu na ograniczenia czasowe. 16 mln ludności wiejskiej, 4 mln gospodarstw, 2 mln gospodarstw rolnych. W sprawie uszczegółowienia uchwały z 4 lipca 1992 r. (obowiązującej?): dopracowanie i opracowanie regionalnej polityki rolnej jako element narodowej polityki rolnej odnośnie do rolnictwa, z przedstawieniem wszystkich pozycji pod wykorzystanie pozyskiwanych pieniędzy. Druga sprawa - ustawa o gospodarstwie rodzinnym, jako pierwsza ustawa ustrojowa, która w naszym parlamencie była w pierwszym czytaniu, powinna zawierać, po pierwsze, grupę gospodarstw rodzinnych korzystających z jednej puli środków i po drugie, grupę gospodarstw socjalnych, komplementarnych, można nazwać je inaczej, upośledzonych, które powinny znaleźć się i powinny mieć zabezpieczenie tzw. socjalne też z budżetu WE. Następnie jeżeli chodzi o rynek, to nie uciągnie polski budżet ministerstwa rolnictwa kwestii uporządkowania kompleksowego rynku rolnego w Polsce. Wymaga to zwiększenia i wsparcia budżetu Wspólnot Europejskich. Jeszcze jedno zdanie. Hiszpania - była ona czy jest krajem podobnym, ze względu na uwarunkowania rolnicze - dokonała oceny 10 lat istnienia czy bycia we Wspólnotach Europejskich. Finansowanie rolnictwa z 2% w 1984 r. wzrosło do 26% w roku 1995. To jest sygnał istotny. To powiedział minister rolnictwa będący w Polsce miesiąc temu. Te liczby mówią same za siebie.</u>
<u xml:id="u-56.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#AleksanderMałachowski">Panie pośle, jak to jest z tymi pańskimi wnioskami? Pan uważa, że pan złożył jakieś wnioski formalne, czy...</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#JacekSoska">Złożę wniosek na piśmie.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#AleksanderMałachowski">Ale jakiego rodzaju wniosek? Może być złożony wniosek w drugim czytaniu, ale pan sugeruje wniosek dotyczący uchwały, która nie jest przedmiotem obrad. Tak więc musi pan zebrać podpisy pod normalnym wnioskiem albo jako członek rządu sprawić, by taki wniosek wpłynął ze strony rządu. Natomiast wobec takiego pańskiego oświadczenia Sejm jest bezradny. Czekamy na wniosek, który będzie przedstawiony Wysokiej Izbie na drodze zgodnej z obowiązującymi procedurami legislacyjnymi.</u>
<u xml:id="u-59.1" who="#komentarz">(Poseł Jacek Soska: Zasygnalizowałem problem, mam do tego prawo.)</u>
<u xml:id="u-59.2" who="#AleksanderMałachowski">Traktuję więc to tylko jako sygnał - żeby nie było nieporozumień między nami.</u>
<u xml:id="u-59.3" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-59.4" who="#AleksanderMałachowski">Pan poseł Piotr Nowina-Konopka pragnie sprostować, jak rozumiem.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#PiotrNowinaKonopka">Chciałbym prosić o wyjaśnienie, bo nie wiem, czy pan minister Soska przedstawił nową politykę rządu polskiego względem wspólnej polityki rolnej CAP, czy pan poseł Soska obraził się na rząd i złożył dymisję. Chciałbym prosić o wyjaśnienie.</u>
<u xml:id="u-60.1" who="#komentarz">(Poseł Janusz Szymański: To było wystąpienie poselskie.)</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#AleksanderMałachowski">Pan chyba nie sądzi, że ja panu to wyjaśnię. Myślę, że pan poseł Soska, jeśli zechce, może coś wyjaśnić, ale ja nie mogę w tej sprawie zabierać głosu.</u>
<u xml:id="u-61.1" who="#AleksanderMałachowski">Jeśli chce pan odpowiedzieć na to wyzwanie, to proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#JacekSoska">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Nikt, zgodnie z „małą konstytucją”, nie może zabronić wykonywania obowiązków poselskich. A ja dzisiaj zabierałem głos jako poseł z Polskiego Stronnictwa Ludowego, którego jestem członkiem, i Komisji do Spraw Układu Europejskiego i mam prawo się wypowiadać z tej trybuny. Nikt mi tego nie zabroni, panie pośle. A nie używałem takich argumentów, kiedy niejednokrotnie z panem posłem dyskutowałem, uzasadniałem swoją rację na posiedzeniu komisji. I miałem rację. Pan poseł doskonale to wie i Wysoka Izba, i powiedziałem to wyraźnie i jako rolnik, i jako poseł, i jako jeden z decydentów, że jestem odpowiedzialny w równym stopniu jak pan, jak pańskie ugrupowanie, Unia Wolności, i moje ugrupowanie, Polskie Stronnictwo Ludowe, za to, co się dzieje. Tyle już było kolejnych rządów, gdzie pan był i ja byłem, gdzie był premier z pańskiego ugrupowania i z mojego, i byli oni odpowiedzialni właśnie za rozpoczęcie sprawy. To jest nasz wspólny obowiązek. Mam prawo się wypowiedzieć, bo problemy polskiego rolnictwa są niestety traktowane marginalnie i niedostatecznie, ale nie z winy rządu czy z winy Sejmu, czy z winy wszystkich innych współdziałających w tym obszarze.</u>
<u xml:id="u-62.1" who="#komentarz">(Poseł Piotr Nowina-Konopka: Obraził się pan i jest pan nadal w rządzie.)</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Jackowi Sosce z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
<u xml:id="u-63.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Krzysztofa Dołowego z Unii Wolności.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#KrzysztofDołowy">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Wydaje mi się, że na tej sali dominuje tendencja do ujmowania procesu dostosowawczego do struktur europejskich w kategoriach techniczno-administracyjnych - trzeba zmienić odpowiednią liczbę przepisów, ich jest bardzo wiele, ale gdy to zrobimy i dostaniemy pieczęć, znajdziemy się w strukturach europejskich. Wydaje mi się, że to nie jest największa trudność, jaką mamy do pokonania. Największą trudnością jest nasza narodowa mentalność, która się ukształtowała przez ostatnich 200 lat w warunkach braku suwerenności, niewoli, w jakiej byliśmy przez większą część tego okresu, i wobec tego polska kultura, literatura, historia, nie była jakby autonomiczna, ona służyła nadrzędnemu celowi, jakim było zachowanie myśli o Polsce, o Polsce wolnej i niepodległej. To była na przykład literatura: ku pokrzepieniu serc. I w tej wizji Polski przez 200 lat wkładanej nam do głowy Polacy jawili się jako ludzie wspaniali, bohaterscy, mądrzy, a nasi sąsiedzi, a nimi byli głównie nasi przeciwnicy, jako ludzie nikczemni, niebezpieczni i podejrzani.</u>
<u xml:id="u-64.1" who="#KrzysztofDołowy">Niczego więc dziwnego nie ma w tym, że badania opinii społecznej wskazują, że Polacy czują niechęć do obcych, do sąsiadów, zresztą do wszystkich sąsiadów.</u>
<u xml:id="u-64.2" who="#KrzysztofDołowy">Jeżeli mamy przystąpić do zjednoczonej Europy, to te bariery w myśleniu muszą zostać przełamane. Bardzo trudno jest przełamać bariery w myśleniu ludzi dorosłych. Wobec tego jednym z głównych sposobów na to, żeby Polska mogła być dostosowana do Europy, jest zmiana polityki edukacyjnej. Wydaje mi się, że Ministerstwo Edukacji Narodowej właśnie tego nie potrafi zrozumieć. I z tego dokumentu, który nam został przedstawiony, o którym już mówił Piotr Nowina-Konopka, to wynika.</u>
<u xml:id="u-64.3" who="#KrzysztofDołowy">Brak zrozumienia roli edukacji w procesie dostosowania Polski do struktur europejskich. Wymieńmy tylko najważniejsze zagadnienia. Po pierwsze, jeżeli mamy wejść do struktur europejskich, to musimy mówić ich językiem. Jaki jest ich język? No, angielski, ze względu na sąsiadów również niemiecki, ze względu na kulturę, tradycję, także francuski. To są trzy główne języki. Jak przedstawia się ta sytuacja w Polsce? Otóż 90% nauczycieli języków obcych to nauczyciele języka rosyjskiego. Chciałbym się dowiedzieć, czy Ministerstwo Edukacji Narodowej wie, że na mapie Europa jest po lewej stronie, a nie po prawej, i że w Europie mówi się po angielsku, niemiecku, francusku, a nie po rosyjsku. Jeszcze gorzej przedstawia się to na obszarach wiejskich. Ten język, którym ma mówić każdy człowiek: policjant, telefonistka, kelner itd., musi być wykładany nie tak jak dzisiaj, na niby. Sprawność językową muszą osiągnąć właśnie młodzi ludzie. Tej sprawności językowej nie da się uzyskać w ciągu trzech lat nauczania języka w szkole podstawowej, lecz nauczanie języka musi być o wiele dłuższe, tak jak się to dzieje w innych krajach europejskich. Gdy na tej sali rok temu interpelowaliśmy ministra, dlaczego nie pozwala na tworzenie kolegiów nauczycielskich języka angielskiego, odpowiedział - i chyba jest to jedna z najgłupszych wypowiedzi, jaką ta sala słyszała - że nauczycieli języka angielskiego mamy dość i nie będziemy robili konkurencji między nimi. Dość - w kraju, w którym w ogóle nie ma nauczycieli języka angielskiego, w którym dziecko wiejskie nie ma żadnych szans na uczenie się języka angielskiego. W jaki sposób mamy wejść do zjednoczonej Europy?</u>
<u xml:id="u-64.4" who="#KrzysztofDołowy">Następna sprawa. Jeżeli mamy wejść do zjednoczonej Europy, musimy być umysłowo na wysokim poziomie. Otóż wyrażane tutaj nasze historyczne przekonanie o wyższości Polski nad wszystkimi innymi nacjami pozwala również kolejnym ministrom edukacji sądzić, że jesteśmy narodem dobrze wykształconym. Otóż liczby i fakty przeczą temu. Liczba studentów u nas jest trzykrotnie mniejsza niż liczba studentów w krajach europejskich, liczba uczniów kończących szkołę średnią też jest trzykrotnie mniejsza. No, ale to są liczby. A fakty? 80% Polaków nie jest w stanie zrozumieć tekstu z gazety - tak wynika z badań. Jest trzy razy gorzej niż w innych krajach europejskich, średnio licząc. 90% nie jest w stanie wykonać instrukcji przedstawionej na piśmie. Większość narodu nie jest w stanie dokonać najprostszych obliczeń, żeby wypełnić zeznanie podatkowe. Jak mamy iść do Europy? A program szkolny się nie zmienia. Mój poprzednik Piotr Nowina-Konopka mówił o maturze międzynarodowej w dwóch liceach. Nie planujemy popierania tego procesu. Dlaczego nie? Przecież to jest próba badania, co trzeba zmienić w polskim programie, jak trzeba go zmienić, abyśmy mieli wiedzę i umiejętności podobne do tych, jakie ma młodzież z krajów, z którymi przyjdzie nam rywalizować.</u>
<u xml:id="u-64.5" who="#KrzysztofDołowy">Tak więc nie tylko sytuacja naszego rolnictwa, nie tylko trudności, jakie nam stawiają kraje europejskie, które nie zawsze są skłonne wpuścić nas do Unii Europejskiej, ale przede wszystkim nasze wewnętrzne kłopoty, niezrozumienie przez Ministerstwo Edukacji Narodowej tego, jak wielką rolę powinno pełnić w procesie dostosowywania naszego kraju do Unii Europejskiej, jest i będzie jedną z najpoważniejszych przeszkód w zjednoczeniu się Polaków z Europejczykami.</u>
<u xml:id="u-64.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-64.7" who="#komentarz">(Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Sejmu Marek Borowski)</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję panu posłowi Krzysztofowi Dołowemu z Unii Wolności.</u>
<u xml:id="u-65.1" who="#MarekBorowski">Obecnie proszę o zabranie głosu pana posła Janusza Szymańskiego z Unii Pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#JanuszSzymański">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałbym dotknąć trzech, moim zdaniem istotnych, elementów. W części pierwszej, może na nieco niższym poziomie edukacyjnym, mówił o tym pan poseł Dołowy. Myślę, że w tej fazie powinniśmy podjąć bardzo poważną debatę na temat kadr. Można bowiem mieć doskonałe prawo w państwie, można spełniać wiele standardów w sensie normatywnym, w sensie abstrakcyjnym, i w ogóle nie mieć dobrego prawa przystosowania. O tym, czy prawo jest dobre, decydują ludzie, ponieważ prawo jest to nauka stosowana.</u>
<u xml:id="u-66.1" who="#JanuszSzymański">Myślę też, panie ministrze, że należy tu podkreślić z uznaniem ciągłość funkcjonowania biura i urzędu pana ministra Saryusza-Wolskiego. Jest on pionierem i tą osobą, która kontynuuje, myślę, mozolny trud wspinania się pod bardzo stromą górę. Z uznaniem należy chylić przed nim czoło, biorąc pod uwagę jego dokonania. Ja to czynię.</u>
<u xml:id="u-66.2" who="#JanuszSzymański">Natomiast tematem może nie do końca konsekwentnie, a może mało odważnie realizowanym jest temat przygotowania naszych kadr. Panie ministrze, sądząc po materiałach, które czytałem, za mało jest stażów zawodowych, za mało jest stażów językowych. Można mieć znakomitych prawników, a jeżeli się nie pozna języka norm instytucji prawnych, prawa europejskiego, jeżeli nie odbędą się te aplikacje - nie wierzę w żadne seminaria, proszę państwa - jeżeli się nie odbędą tego typu działania, to, moim zdaniem, jest to mało efektywne. Myślę, że pan poseł Dołowy zgodzi się ze mną. To nie jest tak, że społeczeństwo jest bardziej leniwe, mniej wykształcone. Języka nie można się nauczyć nawet od najlepszej nauczycielki czy nauczyciela. Żeby język poznać i żeby się nim sprawnie posługiwać, należy zacząć myśleć w tym języku. A to można uczynić tylko przez bezpośredni kontakt. Być może my demonizujemy sprawę języka. Chciałbym, panie marszałku, bardzo mocno zaakcentować ten moment. Nie jest bowiem tak, że w Parlamencie Europejskim, w Radzie Europy czy w innych instytucjach europejskich mówi się tylko po angielsku i po francusku. Otóż w Parlamencie Europejskim mówi się w językach wszystkich państw członkowskich, a więc np. Włosi mają tłumaczenie. Są to języki, które mają status roboczy.</u>
<u xml:id="u-66.3" who="#JanuszSzymański">Gdybym mógł, panie marszałku, powiedzieć jeszcze o członie prawnym. Panie ministrze, chciałbym prosić... Zwracam się tutaj do Prezydium Sejmu o podjęcie pewnego działania, które, moim zdaniem, jest minimum ostrożnościowym, jeśli chodzi o jakość stanowionego prawa. Na początku drogi ustawodawczej otrzymujemy projekty z klauzulą europejską. Ja się zawsze śmieję: A co jest z tą klauzulą na końcu drogi? Czy tekst ustawy uchwalonej przez Sejm, przyjętej przez Senat, z udziałem prezydenta — ponieważ prezydent w tym procesie uczestniczy — spełnia te wymogi, czy też nie spełnia? A co z projektami poselskimi czy projektami, które składają inne podmioty, jak Senat, prezydent? Otóż wydaje mi się, panie marszałku, że dzisiaj podstawową troską powinno być to, żeby każdy owoc pracy ustawodawczej przed ostateczną decyzją, a więc przed głosowaniem, był oceniany, czy spełnia te standardy, czy też ich nie spełnia. Wydaje mi się, panie ministrze, że nie powinniśmy po kolei dzióbać tego prawa. Podam państwu przykład: kiedy wprowadzaliśmy samorząd terytorialny, zmieniliśmy całe prawo administracyjne materialne w tym sensie, że podzieliliśmy kompetencje między administrację rządową i samorządową. Pamiętacie państwo ten longer? Nawet z nieżyjącym panem posłem Pańko robiliśmy zakład, że wpiszemy na stronie 87, iż ktoś dziedziczy mandat poselski nawet w linii żeńskiej do trzeciego pokolenia włącznie, i nikt tego nie zauważy. Wydaje mi się, że powinniśmy przygotować taką legislację systemową — bo to jest zmiana materialnego prawa administracyjnego, również procedur, czyli prawa formalnego — żeby przenieść to i w sposób zwarty przystąpić do tworzenia nowego stanu.</u>
<u xml:id="u-66.4" who="#JanuszSzymański">Panie marszałku, dziękuję za pana wyrozumiałość. Nie wymieniłem tutaj wszystkich ważnych spraw. Chcę jeszcze o jednej - już kończę - powiedzieć. Proszę państwa, chciałbym bardzo zasadniczego wsparcia euroregionów na wschodzie. Granica Unii Europejskiej - nieważne, czy za 4, 6 czy za 7 lat - się przesunie. Myślę, że dzisiaj z większą ofensywnością powinniśmy podchodzić do sprawy tworzenia euroregionów z udziałem wschodnich województw czy północno-wschodniej Polski. Tworzy się tam Euroregion Niemen. Liczę tu, panie ministrze, na dosyć dużą ofensywę.</u>
<u xml:id="u-66.5" who="#JanuszSzymański">Panie marszałku, dziękuję i proszę wybaczyć, Wysoka Izbo, że nadużyłem czasu.</u>
<u xml:id="u-66.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję panu posłowi za zabranie głosu.</u>
<u xml:id="u-67.1" who="#MarekBorowski">Obecnie proszę o zabranie głosu panią posłankę Jadwigę Błoch z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#JadwigaBłoch">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przedmiotem niniejszej debaty jest drugi z kolei raport rządu z wykonania programu działań dostosowujących polską gospodarkę i system prawny do wymagań Układu Europejskiego w 1994 r. Pierwszy raport w tej materii dotyczący roku 1993 nie trafił pod obrady plenarne Sejmu. Swoją ocenę tego raportu w lipcu 1994 r. przedstawiła rządowi Komisja do Spraw Układu Europejskiego.</u>
<u xml:id="u-68.1" who="#JadwigaBłoch">Obecnie mamy do czynienia z następującym stanem faktycznym. Niniejszy raport został przez rząd przyjęty we wrześniu ub. r. Przez 5 miesięcy rozpatrzeniem raportu zajmowała się Komisja do Spraw Układu Europejskiego. W konsekwencji tych działań po upływie 14 miesięcy od okresu objętego sprawozdaniem podejmujemy dyskusję nad materiałem noszącym znamiona dokumentu archiwalnego. Ponieważ uznaje się, że akces do Unii Europejskiej jest dla rządu celem strategicznym nie tylko polskiej polityki zagranicznej, lecz także gospodarczej i społecznej, wydaje się zasadne podjęcie niezbędnych działań, które umożliwią Wysokiej Izbie dokonywanie oceny zaawansowania procesów integracyjnych w terminach niezbyt odległych od okresu sprawozdawczego.</u>
<u xml:id="u-68.2" who="#JadwigaBłoch">Przebieg procesów dostosowywania polskiej gospodarki i polskiego systemu prawnego do wymagań Unii Europejskiej determinują nie tylko postanowienia Układu Europejskiego. W najbliższym okresie dwie realne przesłanki dodatkowo w istotny sposób kształtować będą tempo i zakres przeprowadzanych i planowanych reform. Pierwsza wynika z naszych aspiracji do członkostwa w OECD. To właśnie wymagania stawiane przez OECD, a dotyczące m.in. likwidacji administracyjnych i prawnych barier utrudniających międzynarodowy transfer kapitału i działalność firm zagranicznych w Polsce, spowodowały, że do Sejmu z klauzulą pilności trafiły rządowe projekty nowelizacji ustawy o spółkach z udziałem zagranicznym oraz ustawy o nabywaniu nieruchomości przez cudzoziemców. Tak więc zobowiązanie się przez Polskę do stosowania zasady traktowania narodowego w stosunku do wszystkich podmiotów zagranicznych na terenie Polski nastąpi prawdopodobnie znacznie wcześniej, niż przewidywały to postanowienia art. 44 Układu Europejskiego. Prymat bieżących zadań wynikających ze stopnia zaawansowania negocjacji z OECD oznacza także przyspieszenie prac nad reformą sektora bankowego i finansowego czy też systemu oświaty. O reformie oświaty wiemy bardzo mało bądź nie wiemy prawie nic i dlatego w tym miejscu proponowałabym, aby sejmowa komisja nauki i edukacji nawiązała ścisłą współpracę z Komisją do Spraw Układu Europejskiego. Faktem jest, że kontestowany obecnie w środowiskach rodzimego biznesu projekt prawnego usankcjonowania wglądu fiskusa w konta bankowe powstał także w wyniku sugestii OECD.</u>
<u xml:id="u-68.3" who="#JadwigaBłoch">Drugą przesłanką wskazującą na konieczność przewartościowania harmonogramu działań dostosowawczych jest przyjęcie przez Polskę Białej Księgi Komisji Europejskiej o rynku wewnętrznym. Biała Księga nie zawiera wiążących przepisów prawnych, jednak będziemy musieli przygotować własny program reform i restrukturyzacji rynku wewnętrznego. W dokumencie tym wskazano główne działania ustawodawcze dotyczące rynku wewnętrznego oraz przedstawiono analizy każdego sektora rynku w zakresie ekonomii i finansów wraz z charakterystyką struktur administracyjnych, które powinny powstać, by wprowadzone prawa mogły skutecznie funkcjonować.</u>
<u xml:id="u-68.4" who="#JadwigaBłoch">Przedstawione wyżej kwestie odnoszące się do Białej Księgi Komisji Europejskiej oraz negocjacji z OECD wskazują, że harmonogram działań dostosowujących polską gospodarkę do wymagań Układu Europejskiego nie jest i nie może być planem statycznym i hermetycznym. Możliwość modyfikacji harmonogramu wdrażania poszczególnych zadań wynika wprost z postanowień układu odnoszących się do przebiegu okresu stowarzyszenia Polski ze Wspólnotami Europejskimi.</u>
<u xml:id="u-68.5" who="#JadwigaBłoch">Przedstawione wyżej względy wskazują, że strategia przed przystąpieniem do Unii Europejskiej określona jest w Układzie Europejskim. Natomiast jeśli chodzi o kolejne etapy okresu stowarzyszenia, wystarczające jest opracowanie przez rząd kolejnych harmonogramów działań dostosowawczych. W mojej ocenie zamiast angażować rząd do opracowania kolejnego programu, zwanego w projekcie uchwały Sejmu narodową strategią dochodzenia Polski do członkostwa w Unii Europejskiej, należałoby raczej mobilizować rząd do skutecznego rozwiązywania konkretnych problemów w tej materii.</u>
<u xml:id="u-68.6" who="#JadwigaBłoch">Wysoka Izbo! Problematyka procesów integracyjnych, kwestia ich koordynacji i monitoringu są przedmiotem zainteresowania i działania zarówno władzy wykonawczej, jak i ustawodawczej. Naczelne i centralne organy administracji państwowej zobowiązane są stosownymi uchwałami Rady Ministrów do współdziałania z pełnomocnikiem rządu ds. integracji europejskiej oraz pomocy zagranicznej w realizacji zadań wynikających z postanowień Układu Europejskiego i zaleceń Białej Księgi Komisji Europejskiej. Aktywną działalność prowadzą sejmowa Komisja do Spraw Układu Europejskiego oraz przedstawiciele Sejmu i Senatu do parlamentarnej Komisji Wspólnej RP i Układu Europejskiego. Pomimo funkcjonowania w naszym życiu politycznym, społecznym i naukowym szeregu sformalizowanych struktur, instytucji i agend problematyka przystąpienia Polski do Unii Europejskiej absorbuje dzisiaj wąskie elity.</u>
<u xml:id="u-68.7" who="#JadwigaBłoch">Uważam, że w celu przybliżenia tych zagadnień szerokiej opinii publicznej należy doprowadzić do publicznej debaty, która określiłaby nasze zainteresowania, bariery, koszty i konsekwencje członkostwa w Unii Europejskiej. Zbliżanie gospodarki do standardów OECD i Unii Europejskiej to nie tylko proces nadrabiania gigantycznego dystansu społeczno-gospodarczego, to przede wszystkim ogrom pracy normalizacyjno-legislacyjnej, której wycinek w swoim raporcie przedstawił pełnomocnik rządu ds. integracji europejskiej oraz pomocy zagranicznej. Biuro pełnomocnika także przedstawiło rządowi, parlamentowi oraz opinii publicznej bogatą obudowę opiniotwórczą i ekspercką w zakresie aspektów prawnych, ekonomicznych i społecznych procesu integracyjnego. Szczególnie wartościowymi pozycjami pod względem merytorycznym są komentarz do Układu Europejskiego oraz Biała Księga: Polska-Unia Europejska.</u>
<u xml:id="u-68.8" who="#JadwigaBłoch">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Analiza treści raportu z wykonania programu działań dostosowujących polską gospodarkę i system prawny do wymagań Układu Europejskiego w 1994 r. oraz sprawozdania Komisji do Spraw Układu Europejskiego skłania mnie do zaakceptowania wniosków końcowych komisji, przedstawionych w sprawozdaniu w druku nr 1516, z zastrzeżeniem odmiennego poglądu wobec kwestii przedstawionej we wniosku nr 12.</u>
<u xml:id="u-68.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję pani posłance Błoch z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-69.1" who="#MarekBorowski">Obecnie proszę o zabranie głosu pana posła Marka Sawickiego z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#MarekSawicki">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Podzielę swoje wystąpienie na dwie części. W pierwszej spróbuję ogólnie odnieść się do raportu i harmonogramu jako całości. Natomiast w drugiej zechcę - również w sposób dość ogólny - odnieść się do problematyki rolnej, poruszonej w tych dokumentach.</u>
<u xml:id="u-70.1" who="#MarekSawicki">Pragnę zwrócić uwagę Wysokiej Izby na to, że ów dokument przedstawiony został najwyższej władzy w państwie, jaką jest Sejm, podpisany jest przez premiera najwyższego organu władzy wykonawczej, jaką jest rząd, i został sporządzony przez pełnomocnika rządu ds. integracji europejskiej oraz pomocy zagranicznej. Mimo to, w mojej ocenie, zawiera on wiele błędów, przeinaczeń i praktycznie nie powinien być oceniany. Aby nie być gołosłownym, przytoczę tylko kilka przykładów - ośmielam się stwierdzić - ignorancji, gdyż dla omówienia wszystkich czas tej debaty byłby za krótki.</u>
<u xml:id="u-70.2" who="#MarekSawicki">Po pierwsze, raport donosi, że stowarzyszyliśmy się z Unią Europejską (str. 4, 5, 6, 7 i praktycznie każda strona do końca), mimo że przytaczany jest Układ Europejski ustanawiający nasze stowarzyszenie z trzema Wspólnotami Europejskimi i że Unia Europejska nie przewiduje żadnego stowarzyszenia, a gdy Układ Europejski został podpisany, to Unii Europejskiej jeszcze nie było. Chociaż w treści Układu nie znajdujemy żadnego elementu z zakresu działania Unii Europejskiej, tj. bezpieczeństwa zewnętrznego i wewnętrznego, wspólnej polityki zagranicznej, to autorzy tego raportu jak zaczarowani bez przerwy podkreślają nasze stowarzyszenie z Unią Europejską. Odnoszę wrażenie, że autorzy tego raportu swoją wiedzę na temat Unii i Wspólnoty Europejskiej czerpali z „Gazety Wyborczej”, która w kolejnych numerach podawała ważne, ale różne bzdurne informacje, często ze sobą sprzeczne. Na przykład w nr 244 z 19 października 1994 r. na złość polskim chłopom „Gazeta Wyborcza” rozwiązała im Wspólnotę Europejską, powierzając Unii Europejskiej likwidację pozostałej po niej wspólnej polityki rolnej. Historycznego aktu rozwiązania dokonał pan Janusz Jankowiak w artykule pt. „Komu kredyt, komu?”, pisząc: „Najgorsze są te wzorce, realizowane we Wspólnocie Europejskiej, do których bezustannie odwołują się nasi politycy chłopscy. Po pierwsze, Wspólnoty Europejskiej już nie ma, jest za to Unia Europejska. Po drugie, Unia właśnie wytrwale pracuje nad pozbyciem się kosztownych dla podatnika, nieefektywnych wzorców z własnej polityki rolnej”. Przecież „Prawo Wspólnot Europejskich”, wydanie II poprawione, publikuje traktat o Unii Europejskiej i o utworzeniu Wspólnoty Europejskiej. Oba weszły w życie 1 listopada 1993 r. Zadaję pytanie: Kto tu kłamie? Czy wydane „Prawo Wspólnot Europejskich”, czy „Gazeta Wyborcza”?</u>
<u xml:id="u-70.3" who="#MarekSawicki">W drugim przykładzie zwrócę uwagę na odwołanie się raportu do tzw. krajów stowarzyszonych oraz podkreślanie, że Polska jest krajem stowarzyszonym, a przed tymi krajami roztacza się wizję członkostwa w Unii Europejskiej. Przypomnę, że traktat rzymski przewiduje stowarzyszenie krajów w myśl art. 131 i te nigdy nie będą członkami Wspólnot Europejskich. W myśl tego artykułu ze Wspólnotą stowarzyszonych jest wiele krajów pozaeuropejskich. Polska na szczęście stowarzyszyła się ze Wspólnotą Europejską w myśl art. 238 traktatu rzymskiego jako państwo i ma szansę stać się członkiem zarówno Wspólnoty, jak i Unii. Unia natomiast, powtarzam po raz kolejny, nie przewiduje prawnego stowarzyszenia.</u>
<u xml:id="u-70.4" who="#MarekSawicki">Jako trzeci przykład przytoczę fakt powoływania się raportu na ogromną pomoc finansową, otrzymywaną od Unii Europejskiej. Pragnę poinformować Wysoką Izbę, że Unia nie posiada żadnych środków budżetowych. Traktat z Maastricht o utworzeniu Unii Europejskiej w art. J 11 § 2 mówi, że Unia jest na utrzymaniu Wspólnoty Europejskiej nawet w zakresie wydatków administracyjnych, zaś w traktacie o utworzeniu Wspólnoty Europejskiej oprócz wydatków administracyjnych na Unię - nie mylić ze Wspólnotą - rozszerzono finansowanie Unii o wydatki w zakresie zewnętrznych interwencji zbrojnych.</u>
<u xml:id="u-70.5" who="#MarekSawicki">Po czwarte wreszcie, pragnę zaproponować panu ministrowi zakład, jaki już wcześniej proponowałem z tej trybuny, za wskazanie mi państwa Wspólnot Europejskich, w którym ze środków Wspólnoty lub budżetu państwowego finansuje się tworzenie folwarków. Niech pan minister wskaże mi dokument lub akt prawny, który powołał do życia Komisję Europejską, poza tą ONZ-owską z Genewy, na współpracę z którą raport powołuje się na stronach 6, 8, 14 i 29.</u>
<u xml:id="u-70.6" who="#MarekSawicki">Na tych uwagach ogólnych poprzestanę, ale zwracam uwagę Wysokiej Izby, że ta wiedza, tak jak wskazuje na to raport, jest przekazywana na różnych szkoleniach i powielana w materiałach prezentowanych Wysokiej Izbie. Według tej wiedzy wyrabiamy sobie opinię i orientację o instytucjach Europy, z którą się integrujemy, a tak naprawdę nie znamy jej struktur organizacyjnych. Wszystkim zainteresowanym poruszaną problematyką polecam sylabus wiedzy elementarnej z kwartalnika Polskiej Akademii Nauk „Prawo Rolne”.</u>
<u xml:id="u-70.7" who="#MarekSawicki">Oszczędzając specjalistom dalszych przykładów, przechodzę do również pobieżnego i ogólnego wejrzenia w problematykę rolną raportu. Już bezpośrednio pod samym tytułem „Rolnictwo i gospodarka żywnościowa” czytamy: „Na obecnym etapie rozwoju procesów integracyjnych i przebudowy rolnictwa najistotniejsze znaczenie mają: intensyfikacja obrotów handlowych, dopływ kapitału inwestycyjnego, dostosowanie prawa i standardów towarowych, budowa systemów i instytucji rynku rolnego oraz systemu umów i instytucji kontroli sanitarnej”.</u>
<u xml:id="u-70.8" who="#MarekSawicki">Zarówno w tym wstępie, jak i dalej w raporcie cała uwaga skupia się na problematyce handlowej. Może i słusznie, gdyż w handlu można robić doskonałe interesy, a w warunkach „dzikiego” — niektórzy mówią: wolnego — rynku jest to najbardziej dochodowa dziedzina działalności gospodarczej; być może także politycznej. Jednak trzeba pamiętać, że handel nie własnymi produktami rolnymi, a więc prowadzony nie przez rolników producentów, w myśl art. 38 traktatu rzymskiego nie ma nic wspólnego z rolnictwem, czyli nie podlega regułom wspólnej polityki rolnej. W raporcie i w harmonogramie wiele miejsca poświęca się tworzeniu rynku, określaniu barwy pomidora, wielkości jaja, kształtowi ogórka, ale brakuje bezpośredniego zainteresowania tymi, którzy wytwarzają te produkty żywnościowe. W raporcie i harmonogramie zabrakło miejsca dla rolnika, i to jest zasmucające. W raporcie i harmonogramie nie widać ani cienia starań na rzecz poprawy dochodów chłopów, których zamożność na początku lat dziewięćdziesiątych spadła najbardziej. Dziś, mimo że zahamowano ten spadek, brakuje zdecydowanych działań bezpośrednich w kierunku poprawy sytuacji materialnej wsi.</u>
<u xml:id="u-70.9" who="#MarekSawicki">Wszyscy politycy z uporem maniaka twierdzą, że Układ Europejski dotyczy tylko spraw handlowych. Apeluję do nich, aby układ dokładnie przeczytali i przeanalizowali. Czas także przypomnieć sobie zobowiązania Polski zawarte w rządowym programie działań dostosowawczych do wymagań i standardów Wspólnot Europejskich, podpisanym jeszcze przez panią premier Suchocką i złożonym w Brukseli, nigdy nie uchylonym, a przez wszystkich zapomnianym. Tam wyraźnie eksponowane jest strukturalne dostosowanie naszego rolnictwa do wymogów wspólnej polityki rolnej wówczas EWG, dziś Wspólnoty Europejskiej, a nie handel.</u>
<u xml:id="u-70.10" who="#MarekSawicki">Niepokoi mnie rzeczywistość wyrażona na str. 30 raportu - jak napisano, nie realizujemy programu, o którym wspominałem, lecz program przygotowany przez Bank Światowy i Unię Europejską. Tymczasem sprawy rolne zupełnie Unii nie interesują, tym zajmuje się Wspólnota i rząd polski.</u>
<u xml:id="u-70.11" who="#MarekSawicki">Wracam do stawianego wcześniej przeze mnie z tej trybuny pytania: Europeizacja czy amerykanizacja polskiego rolnictwa? W słowach może to pierwsze, w czynach - raczej drugie. To szczere wyznanie raportu - czyj program rolny realizujemy - skłania mnie do przypomnienia wypowiedzi jednego z posłów, który stwierdził w komisji rolnictwa, że zobowiązaliśmy się wobec Banku Światowego do ograniczenia naszej produkcji rolnej, tak by była to produkcja wyłącznie na własne potrzeby. Do dziś nikt nie sprostował tego stwierdzenia, nikt mu nie zaprzeczył. W świetle tego pytam: Czy linie kredytowe wspomnianego banku są podziękowaniem za nasze haniebne, jednostronne zobowiązanie do ograniczenia produkcji rolnej podjęte na początku lat dziewięćdziesiątych? Powtarzam: Amerykanizacja czy europeizacja polskiego rolnictwa?</u>
<u xml:id="u-70.12" who="#MarekSawicki">Jest jednak w tym fragmencie omawianych dokumentów poświęconych rolnictwu niejako listek figowy na tle standardów i priorytetu handlu — wzmianka o woli restrukturyzacji naszego rolnictwa ze „Strategii dla Polski”, w której są zawarte proeuropejskie i prointegracyjne słowa i hasła. Miniony rok jednak dowodzi, że słowa rozmijają się z czynem. Na str. 32 raportu czytamy, że ministerstwo zajmuje się przygotowaniem Prawa paszowego, Prawa żywnościowego i rolnictwem ekologicznym. To wszystko jest dobre, ale co z tego będzie miał rolnik, co z tego będzie miała polska wieś? Brakuje zapowiedzi dotyczącej usytuowania rodzinnych gospodarstw rolnych, brakuje zapowiedzi ustawowych uregulowań prawnych w zakresie tworzenia nowych miejsc pracy na wsi dla tych, którzy zrezygnują z zajmowania się rolnictwem, brakuje zapowiedzi reformy restrukturyzacyjnej, brakuje wielu innych elementów. Co najważniejsze, należy skonstatować brak troski o poprawę dochodów i bytu rolników i mieszkańców wsi.</u>
<u xml:id="u-70.13" who="#MarekSawicki">Reasumując, jestem za naszym członkostwem we Wspólnocie Europejskiej, w Unii Europejskiej, ale za przyjęciem tak przygotowanego raportu głosował nie będę.</u>
<u xml:id="u-70.14" who="#MarekSawicki">Jeszcze chcę odnieść się w jednym, dwóch zdaniach do wypowiedzi pana posła ministra Soski. Otóż panie ministrze, chcę panu podziękować, bo po raz pierwszy z tej trybuny członek rządu odwołał się do wspólnej polityki rolnej i po raz pierwszy powiedział, że dla polskiego rolnictwa i polskiej wsi z tej polityki płyną korzyści; bo do tej pory tą polityką praktycznie byliśmy przez wszystkich straszeni. Chcę również - może nie godzi się - sprostować w jednym miejscu pana wypowiedź i powiedzieć panu z całą pewnością: mam budżety Wspólnoty Europejskiej i z 1994 r., i z 1995 r. i tam co najmniej 82,6% wysokości budżetu przeznaczanych jest na sprawy rolne.</u>
<u xml:id="u-70.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję panu posłowi Sawickiemu z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
<u xml:id="u-71.1" who="#MarekBorowski">Obecnie proszę o zabranie głosu pana posła Mirosława Czecha z Unii Wolności.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#MirosławCzech">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Dyskutując o integracji z Unią Europejską, ze strukturami zachodnimi, trzeba byłoby przyłączyć się do głosu pana posła Dołowego - rzeczywiście jednym z fundamentalnych problemów jest problem edukacji.</u>
<u xml:id="u-72.1" who="#komentarz">(Gwar na sali)</u>
<u xml:id="u-72.2" who="#MirosławCzech"> A mieliśmy w wystąpieniu mojego przedmówcy, jak sądzę, dobry...</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#MarekBorowski">Przepraszam pana posła na chwilę.</u>
<u xml:id="u-73.1" who="#MarekBorowski">Prosiłbym kolegów posłów o umożliwienie wystąpienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#MirosławCzech">Egzemplifikacja tego znalazła się w wystąpieniu mojego poprzednika. Pan Jacques Santer zdziwiłby się, że nie zawiaduje Komisją Europejską, chociaż jej oficjalna nazwa zapisana w dokumentach brzmi nieco inaczej. Ale uczyć się nigdy dosyć. Posłowie również powinni się uczyć, a że taka nauka jest realizowana, trzeba to doceniać i podkreślać. Mam nadzieję, że to będzie kontynuowane.</u>
<u xml:id="u-74.1" who="#MirosławCzech">Chciałbym swoje wystąpienie poświęcić problemom rolnictwa, ponieważ rzeczywiście przy dostosowywaniu się Polski zarówno do postanowień układu stowarzyszeniowego, jak i do przyszłego członkostwa w Unii Europejskiej, rolnictwo będzie odgrywało fundamentalną wręcz rolę. To nie ulega najmniejszej wątpliwości. Od początku była tego świadomość i trzeba powiedzieć, że ewolucja poglądów posła rolnika, pana ministra Soski jest bardzo zachęcająca.</u>
<u xml:id="u-74.2" who="#komentarz">(Głos z sali: Każdy się uczy.)</u>
<u xml:id="u-74.3" who="#MirosławCzech">Toczy się merytoryczna dyskusja nad tym, w jaki sposób do tego dostosowania należy przystępować. A zatem jest to kolejny, jak sądzę, pozytywny wynik tego, co się dzieje u nas w kraju, i dziękować Bogu należy za takie poczucie odpowiedzialności, za politykę realizowaną przez wszystkie dotychczasowe rządy w tej właśnie sprawie. To, że ten sam pełnomocnik rządu do spraw integracji europejskiej kieruje tymi sprawami w kolejnych rządach, należy absolutnie docenić.</u>
<u xml:id="u-74.4" who="#MirosławCzech">Chciałbym przejść od tej fundamentalnej sprawy, od takich ogólnych stwierdzeń - albowiem można byłoby dużo tu mówić - do innych kwestii. Wczoraj odbyło się - jak prasa donosi - posiedzenie Rady Strategii Społeczno-Gospodarczej rządu, na którym omawiano problemy rolnictwa. Eksperci wyrażali tam naprawdę poglądy nieco alarmistyczne, choć wszyscy o tym wiemy, że restrukturyzacja polskiego rolnictwa to niełatwy problem. W jaki sposób będzie się ona dokonywała? Czekamy cały czas - i tu apel do rządu będzie chyba jak najbardziej właściwy - na przygotowanie takiego programu restrukturyzacji polskiego rolnictwa. Tu przyłączyłbym się do tego, o czym mówił pan minister Soska, że jest potrzebny model restrukturyzacji polskiego rolnictwa; należałoby odpowiedzieć sobie na pytanie, co z gospodarstwami socjalnymi, bo jest potrzeba ich istnienia, to nie ulega wątpliwości. Potrzebny jest podatek dochodowy w rolnictwie oraz system pomocy kredytowej, tak by gospodarstwom uznanym za priorytetowe można było pomóc w dostosowywaniu się do wymogów Unii Europejskiej, by to zostało zrealizowane.</u>
<u xml:id="u-74.5" who="#MirosławCzech">Wracając do raportu, chociaż dyskusja o 1994 r., gdy skończył się rok...</u>
<u xml:id="u-74.6" who="#komentarz">(Gwar na sali)</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#MarekBorowski">Przepraszam.</u>
<u xml:id="u-75.1" who="#MarekBorowski">Panowie, to już lepiej usiądźcie koło siebie, nie rozmawiajcie na odległość. Mimo wszystko prosiłbym jednak o powstrzymanie się od dyskusji. Rozumiem, że temat jest kontrowersyjny i gorący, ale prosiłbym uprzejmie...</u>
<u xml:id="u-75.2" who="#MarekBorowski">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#MirosławCzech">...do samego raportu, bo rzeczywiście jeżeli nie przyspieszymy, to jest to dyskusja historyczna albo o problemach ogólnych, nic bowiem nie możemy zmienić.</u>
<u xml:id="u-76.1" who="#MirosławCzech">I tak na przykład, przechodząc do problemów konkretnych, trzeba powiedzieć, że łącznie w latach 1992–1993 na rolnictwo przeznaczono 48 mln ECU. W sprawozdaniu podano zupełnie hasłowo, na co te środki zostały przeznaczone. Analizując skąpe dane w sprawozdaniu, nie można stwierdzić istnienia żadnej myśli przewodniej dotyczącej wykorzystania tych środków na rzecz restrukturyzacji rolnictwa. Zachodzi obawa, że środki rozdysponowano na dość przypadkowe programy. To wymaga jakiegoś uściślenia. Sądzę, że wykorzystanie środków pomocowych mających wspierać przekształcenia rolnictwa powinno znaleźć się pod specjalną pieczą resortu rolnictwa, tak by środki były wykorzystywane jak najefektywniej.</u>
<u xml:id="u-76.2" who="#MirosławCzech">Kolejna sprawa to jest problem działań dostosowawczych, problem legislacji. I tutaj należy powiedzieć, że do dzisiaj nie ma zapowiadanej przecież w raporcie ustawy Prawo paszowe, ustawy o rolnictwie ekologicznym. Pominięta została w raporcie działalność Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa - ze względów niezrozumiałych, z przyczyn niezrozumiałych, bo przecież ona ma duże znaczenie dla procesów restrukturyzacyjnych i dostosowawczych, jak również, trzeba powiedzieć, także działalność Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, która jest bardzo pozytywnie oceniona, a jednak w świetle sprawozdania NIK, które będzie omawiane, będzie musiała być poddana bardzo gruntownej analizie i ocenie, mając w świadomości działalność Funduszu Restrukturyzacji i Oddłużenia Rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-76.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję panu posłowi Czechowi z Unii Wolności.</u>
<u xml:id="u-77.1" who="#MarekBorowski">Proszę obecnie o zabranie głosu pana posła Czesława Śleziaka z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#CzesławŚleziak">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Debatujemy nad jednym z kluczowych dla Polski przełomu XX i XXI w. problemów. To, że wejście do Unii Europejskiej jest polskim priorytetem historycznym, nie budzi wątpliwości. Zdecydowana większość, bo 84%, badanych uważa, że Polska powinna dążyć do przystąpienia do struktur jednoczącej się Europy. Jednocześnie jednak dwie trzecie (64%) Polaków uważa, że nasze państwo powinno prowadzić ochronną politykę celną w stosunku do rodzimej produkcji. Prawie trzy czwarte (71%) ankietowanych jest zdania, że Polska nie powinna naśladować wzorów z Zachodu, ale oprzeć się przede wszystkim na własnych tradycjach i doświadczeniach.</u>
<u xml:id="u-78.1" who="#CzesławŚleziak">Jak widać z tych badań — to są badania z października 1995 r. przeprowadzone przez OBOP — chcemy integracji, ale czas i koszty tej operacji budzą wątpliwości i ożywione dyskusje. Te dyskusje, dosyć jednostronne, generalnie jednak odbywają się na poziomie elit polityczno-gospodarczych. Mało jest w tej dyskusji głosów takich, jak chociażby głos o istotnym ciężarze gatunkowym - profesora Andrzeja Zawiślaka, ministra przemysłu w rządzie premiera Bieleckiego. Polecam pracę profesora pt. „Wypisy z dziejów wiarołomstwa i naiwności w polityce” tym wszystkim, którzy poważnie traktują historyczny czas przełomu XX i XXI w. Myślę, że posłowie Unii Wolności zechcą zauważyć pracę kolegi. Zasługuje na to.</u>
<u xml:id="u-78.2" who="#CzesławŚleziak">W moim głębokim przekonaniu wiedza społeczeństwa na temat zysków i strat, przyszłych bolesnych kompromisów wynikających z procesów integracyjnych jest minimalna. Ze względu na brak czasu pominę przyczyny tego stanu rzeczy, wrócę do tego przy innej okazji. Tu tylko zapytam: Czy rząd ma koncepcję polityki informacyjno-edukacyjnej? Aby procesów integracyjnych z Unią Europejską nie ujmować tylko przez polski pryzmat, można postawić pytanie: Co dzisiaj sądzą po przystąpieniu do Unii obywatele np. Szwecji i Austrii? Jak wynika z dostępnych mi danych, większość społeczeństwa Szwecji i Austrii krytycznie ocenia przystąpienie do Unii. Trzeba dokonać pogłębionej analizy tego zjawiska pod kątem wniosków dla Polski.</u>
<u xml:id="u-78.3" who="#CzesławŚleziak">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przy całej ostrożności sformułowań należnej problemom złożonym czuję się w obowiązku podzielenia się z Wysoką Izbą swoimi wątpliwościami, jakie mi towarzyszą w związku z procesami integracyjnymi z Unią Europejską, w związku z potrzebą „osadzenia” jej w polskim społeczeństwie. Punktem odniesienia dla pewnych przemyśleń i wątpliwości, jakie zrodziły się we mnie w wyniku studiów nad raportem i harmonogramem, jest ochrona środowiska. Zgodnie z art. 130 polityka Wspólnoty ma zapewnić wysoki poziom ochrony środowiska poprzez działania zapobiegawcze, zasadę, że zanieczyszczający płaci, i usuwanie szkód u źródła. W tym tygodniu miałem zaszczyt poinformowania przebywającej w naszym kraju pani Ritt Bjerregaard — członka Komisji Europejskiej odpowiedzialnej za ochronę środowiska, bezpieczeństwo nuklearne i obronę cywilną — o pracach polskiego parlamentu w zakresie ochrony środowiska. Sprawę zbliżenia legislacji w dziedzinie ochrony środowiska pani Bjerregaard uznała za szczególnie istotną przy przygotowaniach Polski do przystąpienia do Unii Europejskiej. W ramach PHARE ustanowiona została struktura, która będzie zajmować się tą kwestią. Przypomniała też, że Biała księga z maja 1995 r. zawiera 200 — podkreślam, 200 — norm dotyczących środowiska. Niestety, pani Bjerregaard nie odpowiedziała na pytanie, ile pieniędzy zamierza przeznaczyć Unia Europejska na pomoc w dochodzeniu Polski do europejskich norm ekologicznych. Stwierdziła, że może być to kwota 10%, jaką dysponuje fundusz PHARE. Z przykrością jednak przyjąłem informację, że Polska nie wykorzystała w pełni dotychczas przyznanej pomocy. Dlaczego tak się dzieje i kto jest za to odpowiedzialny? Przy tej okazji powiem, że polska „ekologiczna dyplomacja” pozostawia wiele do życzenia.</u>
<u xml:id="u-78.4" who="#CzesławŚleziak">Pytam m.in. dlatego, że wspomniane wyżej kwoty są w moim przekonaniu zbyt małe jak na nasze potrzeby. Po przystąpieniu do Unii Austrii, Finlandii i Szwecji wyraźnie wzmocnili się zwolennicy daleko posuniętej dbałości o środowisko naturalne. Za sprawą państw skandynawskich, dla których wszystko, co skażone, jest grzeszne, kierunek na „rozwój zrównoważony” nabrał większego tempa.</u>
<u xml:id="u-78.5" who="#CzesławŚleziak">Dobrze to czy źle dla Polski? Jakie z tego wynikają konsekwencje? W wystąpieniu po exposé pana premiera Włodzimierza Cimoszewicza mówiłem, że znaczna część polskich elit politycznych nie dostrzega, nie rozumie tego problemu. Obawiam się, że nie zawsze zdaje sobie sprawę ze skutków ujednolicenia prawa ekologicznego, owych 200 norm dla polskiej ekologii, dla polskiej gospodarki. Czy rząd przeprowadził już rachunek kosztów? Ile one wyniosą? Kto będzie za to płacił? Przecież sprawa kosztów to jeden z głównych powodów, dla których Unia nie pali się do tego, by nas przyjąć. Przypomnę słowa A. Frohnmeyera z Komisji Europejskiej z 1990 r., który powiedział m.in.: „Przychodzimy do was w naszym i waszym interesie. Nie poświęcamy się dla was ani was przesadnie nie wykorzystujemy”.</u>
<u xml:id="u-78.6" who="#CzesławŚleziak">Będzie i jest wiele problemów na drodze integracyjnej. Trzeba głośno mówić, że to nie będzie sielanka, trzeba społeczeństwo szerzej informować, o wiele szerzej niż do tej pory. Nie możemy nie dostrzegać zagrożeń. Należy okres dostosowawczy wykorzystać tak, aby nasze wejście do Unii Europejskiej nie sprawiło, że staniemy się krajem, gdzie lokowana będzie brudna produkcja i technologie „końca rury”. Musimy pamiętać, że jeżeli chodzi np. o przemysł, to nie tylko będziemy konkurować z siłą roboczą państw Unii, ale i z pracownikami na całym świecie. Tymczasem np. siła robocza w Polsce jest o 250% droższa od tej na Filipinach czy w Wietnamie.</u>
<u xml:id="u-78.7" who="#CzesławŚleziak">Snując rozważania o wzroście dobrobytu, który może być naszym udziałem w Unii Europejskiej, zbyt mało uwagi poświęcamy zagrożeniom przyszłości. Musimy być realistami i uwzględniać również niekorzystne scenariusze przełomu XX i XXI w., chociażby po to, aby osiągnąć ambitne cele. Przecież nie wszystko od nas zależy. Wraz z innymi musimy podejmować starania, aby Unia zechciała zrewidować dotychczasową przejrzystość - a raczej nieprzejrzystość - działania. Integracyjne procesy nie mogą przebiegać w zaciszu politycznych gabinetów. Unia powinna się odbiurokratyzować.</u>
<u xml:id="u-78.8" who="#CzesławŚleziak">Wiele wątpliwości budzi błędny ekonomicznie i politycznie zdeprawowany mechanizm europejskiej unii walutowej, o czym pisze w opublikowanej w 1995 r. książce pt. „Przegniłe serce Europy. Brudna wojna o europejskie pieniądze” B. Connolly, szef departamentu Komisji Europejskiej do Spraw Europejskiej Unii Walutowej. Unia lawiruje. Dlaczego nie zaproszono nas do Turynu? Czy aby Polska nie staje się uciążliwa dla Unii Europejskiej? Co oznaczają słowa kanclerza Kohla: „Nie będę prowadził polityki, która mogłaby zagrozić nowym przyjacielskim stosunkom, jakie panują między Rosją a Niemcami”?</u>
<u xml:id="u-78.9" who="#CzesławŚleziak">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Świadomość wielorakich konsekwencji naszej integracji z Europą jest bardzo powierzchowna. Wysocy rangą przedstawiciele Unii Europejskiej często szafują górnolotnymi słowami. Solidarność, jedność, historyczna misja — oto niektóre z tych słów. Rzeczywistość jest jednak bardziej prozaiczna. Powtórzę jeszcze raz. Nie ma alternatywy dla integracji, szczególnie w jej wymiarze dotyczącym bezpieczeństwa. Pytanie nie brzmi: czy, ale: jaka integracja. Integracja zadecyduje o naszym cywilizacyjnym rozwoju. Używam słowa „zadecyduje” warunkowo, bo zależy od tego, jak sami będziemy się rządzili, jak wykorzystamy okres dostosowawczy, czy strategia wchodzenia do Unii Europejskiej zostanie właściwie rozegrana. Wierzę w to, że ta strategia będzie prowadzona przy otwartej kurtynie. Śpieszmy się racjonalnie i przezornie, chociaż — jak pisał Arrow — racjonalność i przezorność mogą spowodować opóźnienia i wywołać wątpliwości podobnie jak sumienie, szacunek dla innych, niejasne wyczucie odległych i nieznanych konsekwencji, którymi możemy się martwić.</u>
<u xml:id="u-78.10" who="#CzesławŚleziak">Mimo że w raporcie zabrakło mi tej szerszej refleksji, a wiele spraw, o których mówili moi przedmówcy, nie zostało w nim zawartych, będę głosował za przyjęciem raportu i uchwały.</u>
<u xml:id="u-78.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#MarekBorowski">Przemawiał pan poseł Czesław Śleziak z Sojuszu Lewicy Demokratycznej, któremu dziękuję.</u>
<u xml:id="u-79.1" who="#MarekBorowski">Obecnie proszę o zabranie głosu pana posła Ireneusza Skubisa z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#IreneuszSkubis">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Dobrze się dzieje, że konsekwentnie, zgodnie z uchwałą Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z 4 lipca 1992 r. rząd przedkłada kolejne dokumenty obrazujące stopnie i etapy dostosowujące polską gospodarkę oraz system prawny do wymagań wynikających z postanowień Układu Europejskiego. Przedłożony nam, posłom, i dzisiaj omawiany w Wysokiej Izbie raport jest wprawdzie opracowany na podstawie materiałów sporządzonych przez ministerstwa i urzędy centralne, ale to gwarantuje wiedzę pogłębioną o własne analizy resortów odpowiedzialnych za określone dziedziny działań dostosowawczych. Na wstępie pozwolę sobie uczynić uwagę, że, jak wiemy, omawiany etap to rok 1994 i w wielu dziedzinach - zwłaszcza w sferze gospodarczej, prawnej oraz instytucjonalno-organizacyjnej - jesteśmy już na dalszym etapie.</u>
<u xml:id="u-80.1" who="#IreneuszSkubis">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Nie sposób nie docenić w tym procesie zaangażowania biura pełnomocnika w upowszechnianiu wiedzy o integracji europejskiej w środowiskach szkolnych. Podkreślam ten fakt w sposób szczególny, bo jestem z zawodu nauczycielem i w terenie spotykam się coraz częściej z przejawami oraz efektami tej działalności. Jeśli dodamy do tego działalność Centrum Dokumentacji Europejskiej i współpracę z ośrodkami akademickimi w Polsce, jak również działania w zakresie przygotowania kadr poprzez współpracę bilateralną z państwami członkowskimi Unii Europejskiej oraz działalność filii Kolegium Europejskiego i Instytutu Europejskiego, to ogniwo, jakim jest informacja i edukacja na tym etapie - podkreślam, na tym etapie - było wystarczające. Nie znaczy to, że wiedza ogólna społeczeństwa o Układzie Europejskim jest duża i powszechna. Na tym odcinku, korzystając z doświadczeń innych krajów, musimy zrobić jeszcze bardzo dużo, a proces edukacji społecznej powinien trwać ciągle i w miarę postępu integracji wręcz się nasilać. Jest to zadanie stojące nie tylko przed biurem pełnomocnika czy resortem edukacji, lecz powinny to robić wszystkie resorty i instytucje zaangażowane w proces integracji z Układem Europejskim.</u>
<u xml:id="u-80.2" who="#IreneuszSkubis">Sejmowa Komisja do Spraw Układu Europejskiego dokonała oceny poszczególnych dziedzin w zakresie dostosowania. Przedłożyła sprawozdanie, do którego chcę jednak dodać kilka własnych uwag i refleksji.</u>
<u xml:id="u-80.3" who="#IreneuszSkubis">Podzielam pogląd, że daleki od zadowalającego jest stopień regulacji europejskich w systemie bankowym. Może obecnie jest już lepiej, ale stan ustawodawstwa w roku 1994 odbiegał od zaleceń znajdujących się w bankowych dyrektywach europejskich. Dodać z pewną przekorą można, że jeśli chodzi o liczbę działających obecnie w Polsce banków i ich wystrój, to wyprzedzamy niejeden z krajów będących już członkami Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-80.4" who="#IreneuszSkubis">Jeśli chodzi o rolnictwo i gospodarkę żywnościową, to podjęte działania wychodzą nawet poza wymagania określone wprost w Układzie Europejskim. Sprawozdanie komisji wymienia 3 dziedziny, w których dostrzegamy niedomogi, ale o wiele dłuższa jest lista osiągnięć i dorobku Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Zaleca się jednocześnie przyśpieszenie prac nad projektami ustaw Prawo paszowe oraz Rolnictwo ekologiczne. Godny odnotowania jest fakt, że w 1993 r. w resorcie rolnictwa utworzono Departament Integracji Europejskiej, mimo funkcjonującego już tam Departamentu Współpracy z Zagranicą. Jest więc zespół ludzi, który na bieżąco śledzi te procesy, dokonuje analiz i przedkłada kierownictwu resortu stosowne wnioski. Na uwagę zasługują też coraz aktywniejsze działania Fundacji Programów Pomocy dla Rolnictwa (FAPA). Jeśli zaś mowa o fundacjach, to należy wskazać na Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, która w sposób bardziej zdecydowany i skuteczny winna podjąć działania na rzecz drobnej przedsiębiorczości i tworzenia miejsc pracy na wsi, bo przecież są tu określone zadania wynikające ze „Strategii dla Polski”.</u>
<u xml:id="u-80.5" who="#IreneuszSkubis">I jeszcze jeden dział: edukacja narodowa. Zmodernizowano wprawdzie niektóre programy nauczania, można nawet powiedzieć, że zaplanowane na najbliższe lata ich wprowadzanie już się rozpoczęło, ale ten proces jest bardzo powolny. Zanim przystąpimy do edukowania dzieci, młodzieży i studentów, trzeba, i to szybko, przygotować kadrę, która podejmie się tego trudnego zadania. Trzeba wręcz zmienić trendy i mentalność w nauczaniu wielu przedmiotów. To przecież w nauczaniu języków zachodnich, ale i wschodnich, po prostu musi być „wyższa szkoła jazdy”. To inna lub inaczej interpretowana historia i geografia. To nowe przedmioty ekonomiczne i informatyczne. To wreszcie wyrównanie poziomu wiedzy, tej specjalistycznej i tej ogólnej. To nostryfikacja dyplomów i inne z tym związane problemy.</u>
<u xml:id="u-80.6" who="#IreneuszSkubis">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Dokonując analizy całości przedłożonego raportu, stwierdzić należy, że rząd polski prowadził w sumie intensywne działania w zakresie dostosowania polskiej gospodarki i polskiego systemu prawnego do wymagań Układu Europejskiego. Życie i procesy integracyjne, ich dynamika, wymagają jednak wzmocnienia instytucji koordynujących działania poszczególnych agend rządowych. W celu osiągnięcia pożądanych efektów należałoby również, moim zdaniem, rozważyć możliwość powołania komitetu integracji europejskiej Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-80.7" who="#IreneuszSkubis">Wreszcie, opowiadam się za końcowym wnioskiem Komisji do Spraw Układu Europejskiego, w którym jest mowa o potrzebie i celowości opracowania przez rząd Rzeczypospolitej Polskiej narodowej strategii dochodzenia do członkostwa Polski w Unii Europejskiej. Opracowanie to winno być przedłożone Sejmowi jeszcze w 1996 r.</u>
<u xml:id="u-80.8" who="#IreneuszSkubis">Opowiadam się za przyjęciem uchwały, której treść zawarta jest w druku sejmowym nr 1517, wraz z drobną poprawką zgłoszoną przez pana posła Zegara.</u>
<u xml:id="u-80.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję panu posłowi Ireneuszowi Skubisowi z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
<u xml:id="u-81.1" who="#MarekBorowski">Obecnie proszę o zabranie głosu pana posła Tadeusza Gawina z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#TadeuszGawin">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Z analizy przekazanego przez rząd raportu z wykonania programu działań dostosowujących polską gospodarkę i system prawny do wymagań Układu Europejskiego w 1994 r. można wysnuć generalny wniosek, że Polska jest na właściwej drodze, która winna doprowadzić nasz kraj do członkostwa w Unii Europejskiej w niedalekiej przyszłości. Natomiast analiza działań w tym zakresie poszczególnych resortów i urzędów centralnych w 1994 r. nasuwa niezbyt optymistyczne refleksje, szczególnie co do czasu wejścia do Unii Europejskiej. Przy tym tempie działań, jakie niektóre resorty wykazują, droga do pełnej integracji może być zdecydowanie dłuższa, niż nakreślono to w polityce rządu.</u>
<u xml:id="u-82.1" who="#TadeuszGawin">W tym miejscu chciałbym postawić następujące pytanie: Czy procesy dostosowawcze powinniśmy przyśpieszać dużym nakładem sił i środków, których brakuje na wiele segmentów gospodarki, mając na uwadze, że pośpiech pociąga za sobą wiele niedopracowań, czy też, na miarę możliwości, procesy dostosowawcze realizować z rozmysłem i szczegółowo dopracowane? Odpowiedź na to pytanie jest dość trudna, ponieważ przy wydłużeniu czasu wejścia do Unii możemy nie zdążyć na ostatni tramwaj, którym mieliśmy się zabrać.</u>
<u xml:id="u-82.2" who="#TadeuszGawin">Przy odpowiedzi na to pytanie warto wziąć jednak pod uwagę wyniki badań opinii publicznej. Z przeprowadzonych w 1994 r. badań wynika, że maleje liczba respondentów opowiadających się za natychmiastowym wejściem do Unii Europejskiej. W marcu 1994 r. za natychmiastowym wejściem do Unii było 40% badanych, natomiast już po trzech miesiącach, tj. w czerwcu, tylko 33%, a do maja 1995 r. odsetek badanych spadł do 27%. Z drugiej strony rośnie odsetek badanych, opowiadających się za członkostwem w Unii za 5, 10 lat. W 1994 r. odsetek badanych, którzy byli za tym, aby pełna integracja nastąpiła za 5 lat, wzrósł z 23 do 34%, zaś tych, którzy byli za 10-letnim okresem dostosowawczym, wzrósł z 5 do 11%. Wyniki badań wskazują również na to, że rośnie w społeczeństwie świadomość złożoności procesów dostosowawczych. Jest to prawdopodobnie wynikiem prowadzonej przez przedstawicieli rządu aktywnej kampanii dyplomatycznej, mającej na celu przyspieszenie procesu integracji i uzyskanie członkostwa w Unii ok. 2000 r. Ta kampania miała prawdopodobnie wpływ na tych, którzy zmienili swoje nastawienie do tempa wchodzenia do Unii.</u>
<u xml:id="u-82.3" who="#TadeuszGawin">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Wzrost świadomości obywateli dotyczącej integracji naszego kraju z Unią Europejską będzie istotnym elementem pozytywnego rozstrzygnięcia czekającego nas w tej sprawie referendum. Tutaj badania opinii publicznej utrzymują się od 1993 r. na wskaźniku ok. 70%. Jednak poparcie dla wstąpienia do Unii Europejskiej w 1993 r. deklarowało 75% społeczeństwa, a w 1994 r. w marcu 70%, aby osiągnąć w czerwcu tego roku 79%. Natomiast w maju 1995 r. członkostwo naszego kraju w Unii popierało 76%. Warto w tym momencie zadać sobie pytanie, skąd takie poparcie dla integracji z Unią. Skąd społeczeństwo czerpie wiedzę o Unii Europejskiej? I czy jest to poparcie świadome? Moim zdaniem społeczeństwo popiera działania integracyjne, mając w pamięci lansowany nam dobrobyt w krajach Unii, dostępność do środków ułatwiających życie, możliwość korzystania z wyjazdów turystycznych w szerokim zakresie. Natomiast wiedzę o Unii społeczeństwo czerpie ze strzępków wywiadów naszych polityków, prezentowanych w mediach, które notabene nie za bardzo kochają ten temat, ponieważ nie niesie za sobą sensacji, za czym ugania się większość redaktorów. Uważam, że możliwość edukacji społeczeństwa przez mass media nie jest w ogóle wykorzystywana. Społeczeństwo czerpie również wiedzę o Unii z wyjazdów służbowych i turystycznych, których jest coraz więcej. Jednak ta wiedza dostępna jest dla nikłej części społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-82.4" who="#TadeuszGawin">Zachodzi potrzeba pracy edukacyjnej dotyczącej mechanizmów funkcjonowania instytucji Unii Europejskiej, brak bowiem na ten temat wiedzy w naszym społeczeństwie i samej Unii, gdyż tu też można powiedzieć o nikłej świadomości społeczeństwa. Uwidacznia się to m.in. w badaniach opinii publicznej na temat naszej suwerenności narodowej po otrzymaniu członkostwa. Najwięcej sprzeciwu budzi ta konsekwencja pełnej integracji, która dotyczy możliwości swobodnego zakupu ziemi i nieruchomości w Polsce przez obywateli innych państw. Myślę, że ten sposób myślenia jest zakorzeniony w naszej historii i zdarzeniach opisywanych m.in. przez Prusa w „Placówce” oraz wynika z niemożności ze względu na brak środków na zakup gruntów nie tylko w krajach Zachodu, ale i w Polsce. Ale jest to również efektem niedoedukowania społeczeństwa. Obecnie, nie mówiąc już o 1994 r., w kuratoriach brak jest jakichkolwiek materiałów tematycznych. Ministerstwo edukacji ma wiele opóźnień w procesie dostosowawczym, o czym mówili moi przedmówcy. Moim zdaniem, brak w szkołach ponadpodstawowych edukacji na temat integracji z Unią Europejską oraz samej Unii jest opóźnieniem najbardziej niebezpiecznym. Przecież w przyszłym referendum na temat członkostwa będą decydować w dużej mierze ci, którzy obecnie uczą się w szkołach średnich i wyższych. Mogliby oni być silną grupą zwolenników integracji z Unią, oddziałując na niezdecydowanych.</u>
<u xml:id="u-82.5" who="#TadeuszGawin">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Dostosowanie naszego rolnictwa do stanu Unii Europejskiej będzie, jak w Hiszpanii, procesem najdłuższym i najbardziej kontrowersyjnym. Ten sektor w moim odczuciu nie wykorzystał w 1994 r. wszystkich możliwości w tym zakresie. Szczególnie dla mnie niepokojący jest brak programu działań odnośnie do gospodarstw Polski południowo-wschodniej. Wejście do Unii Europejskiej Polski z gospodarstwami o powierzchni 3 ha, i to rozdrobnionymi w terenie na 30 kawałków, na pewno nie uczyni z nich gospodarstw konkurencyjnych.</u>
<u xml:id="u-82.6" who="#TadeuszGawin">Innym problemem, którym chciałbym się podzielić z Wysoką Izbą, jest struktura organizacyjna instytucji rządowych odpowiedzialnych za proces integracyjny. Nie przyspieszymy procesów mających na celu członkostwo Polski z Unią Europejską, jeżeli nadal ministerstwa będą się zajmować tym zagadnieniem za pomocą jedno-, czy dwuosobowych komórek. Mam nadzieję, że reforma administracji rządowej uporządkuje w sposób zadowalający ten istotny element w procesie integracji.</u>
<u xml:id="u-82.7" who="#TadeuszGawin">Sejm, na którym ciąży olbrzymi ciężar dostosowania naszego prawa do ok. 860 rozporządzeń i dyrektyw, wynikających z Białej Księgi, również nie ma żadnego zaplecza legislacyjnego i eksperckiego.</u>
<u xml:id="u-82.8" who="#TadeuszGawin">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Na zakończenie chciałbym jeszcze przypomnieć i zwrócić uwagę na wyniki gospodarcze 1994 r. uzyskane przez Polskę w świetle kryteriów z Maastricht. Przedstawione w raporcie wykonanie kryteriów makroekonomicznych naszej gospodarki za 1994 r. wskazuje na znaczne osiągnięcia, co zbliża nas do standardów Unii. Podkreślenia wymaga tu fakt niespełnienia kryteriów z Maastricht przez wiele krajów Unii, o czym ostatnio dyskutowano przy okazji omawiania zagadnień związanych z wprowadzeniem wspólnej waluty europejskiej i zbliżaniem się terminu tego wprowadzenia w 1999 r.</u>
<u xml:id="u-82.9" who="#TadeuszGawin">Mając powyższe na uwadze, pozytywnie należy ocenić raport jako całość. Jestem także za podjęciem przez Sejm przedstawionej przez Komisję do Spraw Układu Europejskiego uchwały.</u>
<u xml:id="u-82.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję panu posłowi Tadeuszowi Gawinowi z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-83.1" who="#MarekBorowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Tadeusza Samborskiego z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
<u xml:id="u-83.2" who="#MarekBorowski">Panie pośle, pozostało panu półtorej minuty, więc gdyby pan zechciał wziąć ten fakt pod uwagę, to być może osiągniemy jakiś consensus.</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#TadeuszSamborski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Zabierając głos w dyskusji parlamentarnej nad realizacją procesu dostosowania naszego państwa do standardów stawianych przez instytucje Unii Europejskiej, pragnę zauważyć, że przedłożony nam materiał stanowi zlepek eklektycznej relacji o działaniach dostosowawczych poszczególnych resortów, bez jednolitego i spójnego programu współdziałania ich jako całości, jako sprawnie funkcjonującego organizmu. Prezentowany materiał jest więc bardziej luźnym zestawem działań sfederalizowanych resortów niż kompleksowym opisem skoordynowanych działań integracyjnych rządu i jego agend.</u>
<u xml:id="u-84.1" who="#TadeuszSamborski">Pragnę przypomnieć, że podczas pierwszych rozmów z Europejską Wspólnotą Gospodarczą w 1992 r. przyjęty został przez nas system asymetryczny. W teorii ta asymetria była dla nas korzystna; mówię: w teorii, bo praktyka była inna. W pozataryfowy sposób często uniemożliwiano nam realizację tej, z założenia korzystnej dla nas, zasady asymetrii. Czyniono tak pod byle pretekstem, czasem była to pryszczyca, czasem zbyt miękkie wiśnie. W każdym razie zasada asymetrii, teoretycznie dla nas korzystna, często była dla Polski trudna do wyegzekwowania. Przypomnę, że kraje tzw. szóstki tworząc w 1957 r. EWG przyjęły, że np. produkcja przemysłowa i rolna nie będzie kształtowana wyłącznie przez mechanizmy rynkowe, lecz przez system wspomagania i zasadę subsydialności. Stąd Polska nie została włączona, jak niegdyś Hiszpania czy Grecja, w cały system celowych funduszy pomocowych na restrukturyzację i modernizację gospodarki oraz działalność socjalną. Niestety, Polska nie korzysta obecnie z subsydiów, z wypłat kompensacyjnych na korygowanie różnic wynikających z mechanizmów rynkowych, niejednolitości walut itd.</u>
<u xml:id="u-84.2" who="#TadeuszSamborski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Polska, liberalizując swoją gospodarkę, szkolnictwo, służbę zdrowia, kulturę, przeszła etapy nagłego spadku nie tylko produkcji, ale i obniżenia dotacji budżetowych dla działów nieprodukcyjnych. Tylko w małej części trudności te były łagodzone przez fundusze pomocowe PHARE. Również i w tym wypadku nie ma w raporcie rządowym całościowej, podkreślam: całościowej, analizy efektywności wykorzystania środków PHARE. Z braku koordynacji i informacji o tym, na co można dostać ten fundusz, nie wykorzystaliśmy tej puli funduszy pomocowych, które Polska mogłaby otrzymać. Ta bariera niedoinformowania odnosi się nie tylko do instytucji, ale i do całego społeczeństwa. Na Zachodzie prawie każdy obywatel miał broszury o Unii Europejskiej czy np. o traktacie z Maastricht. Nasz pełnomocnik natomiast odnotowuje w raporcie, że zaopatrzono w broszury wyłącznie ministerstwa i inne organy administracji państwowej oraz samorządowej. A co z pozostałymi obywatelami?</u>
<u xml:id="u-84.3" who="#TadeuszSamborski">W raporcie zbyt skromnie, moim zdaniem, opisano politykę regionalną, która stała się obecnie siłą napędową województw, regionów i miast. Dzisiejsze sprawozdania wojewodów z kontaktów międzyresortowych dorównują aktywności Ministerstwa Spraw Zagranicznych w poprzedniej epoce. Przypomnę, że od 1975 r. istnieje Europejski Fundusz Rozwoju Regionalnego, z którego finansuje się programy regionalne o charakterze narodowym, międzynarodowym, programy długookresowe i programy zintegrowane.</u>
<u xml:id="u-84.4" who="#TadeuszSamborski">W raporcie w ogóle nie przedstawiono naszych sukcesów we współpracy przygranicznej i transgranicznej. Ten typ współpracy rozwija samodzielność i przedsiębiorczość regionów, województw, miast i gmin w tworzeniu więzi międzyregionalnych, podejmowaniu wspólnych działań na polu gospodarczym, ochrony środowiska, kultury czy budowy przejść granicznych. Przecież Polska jako pierwszy kraj Europy Środkowo-Wschodniej ratyfikowała w 1993 r. europejską konwencję ramową o współpracy transgranicznej oraz Europejską Kartę Samorządu Terytorialnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#MarekBorowski">Przepraszam bardzo, czy pan poseł zbliża się już do konkluzji?</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#TadeuszSamborski">Tak, zbliżam się.</u>
<u xml:id="u-86.1" who="#TadeuszSamborski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przedłożony raport rządowy na temat procesu dostosowawczego Polski moim zdaniem jest za mało analityczny, w wielu miejscach ma charakter publicystyczny, mało ma cech poważnego raportu strategicznego. Nie zawiera porównań z innymi krajami, nie wskazano w nim, w jakim tempie i wskutek jakich reform Polska stanie się partnerem, a nie tylko, jak to często bywa, rynkiem zbytu i nabywania za tanie pieniądze prywatyzowanego majątku państwowego.</u>
<u xml:id="u-86.2" who="#TadeuszSamborski">Kończąc, chcę powiedzieć, że dla Polaków nie ma dylematu: wschodnia czy zachodnia cywilizacja. Rzecz w tym, jak w ramach zachodniego modelu, podkreślam: zachodniego, znaleźć drogę hiszpańską czy norweską z 35 tys. dolarów dochodu na głowę. Analizujemy też wieści z Wiednia i Sztokholmu o tym, że Austriacy i Szwedzi są coraz bardziej krytyczni w stosunku do eurobiurokratycznego molocha w Brukseli.</u>
<u xml:id="u-86.3" who="#TadeuszSamborski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Mimo tych zastrzeżeń i uwag, chcę podkreślić duży wkład pracy biura pełnomocnika, samego pana pełnomocnika w przygotowanie tego bardzo ważnego i potrzebnego dokumentu i opowiadam się za jego przyjęciem.</u>
<u xml:id="u-86.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję panu posłowi Samborskiemu z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
<u xml:id="u-87.1" who="#MarekBorowski">Proszę obecnie o zabranie głosu pana posła Zbigniewa Kaniewskiego z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#ZbigniewKaniewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Myślę, że możemy powiedzieć, iż zarówno od strony prawnej, jak i od strony zmian strukturalnych w gospodarce wszyscy razem wykonaliśmy przez ostatnie lata poważną pracę, niezależnie od tego, jakie były rządy i jakie były działania. Poszczególne rządy działały na różnych etapach i różne problemy miały do rozwiązania i to, że znaleźliśmy się na tym etapie, jest jednak w sumie naszym wspólnym dziełem i wspólnie za nie odpowiadamy.</u>
<u xml:id="u-88.1" who="#ZbigniewKaniewski">Problemy, jakie mieliśmy do rozwiązania, były ogromne. Myślę, że upływ czasu powoduje naszą większą nerwowość wskutek obawy, że zbyt mało jeszcze zrobiliśmy, jeśli chodzi o zmiany w prawodawstwie, a zwłaszcza jeśli chodzi o dokonanie zmian w strukturze naszej gospodarki, aby zmodyfikować ją tak, by mogła ona efektywnie funkcjonować i nawiązywać równorzędną, partnerską współpracę w ramach Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-88.2" who="#ZbigniewKaniewski">Myślę, że wszystkim tym, którzy wykonali tę pracę, należą się słowa uznania i podziękowania, niezależnie od tego, w jakich warunkach działali. Myślę, że również tym ludziom zawdzięczamy to, że dzisiaj spora część naszego społeczeństwa jest przychylna sprawie wstąpienia Polski do Unii. Jestem jednak również świadomy tego, że nasi obywatele mają bardzo ogólną wiedzę o problemach, kłopotach i trudnościach, jakie będą występować w trakcie procesu wchodzenia naszego kraju do Unii Europejskiej. Sądzę, że nieduża grupa naszych obywateli orientuje się, jaka jest rzeczywista skala problemów. Przede wszystkim tę skalę problemów powinni znać politycy, ci, którzy prowadzą naszą nawę państwową i którym przecież wielu obywateli ufa. Ci ludzie obarczeni są odpowiedzialnością za spokojne przeprowadzenie tego procesu - a zagrożeń jest sporo. Chciałbym przypomnieć tutaj inicjatywę byłego premiera Oleksego, który zwrócił się do wicepremiera Kołodki, aby przygotował on specjalny materiał przedstawiający skalę korzyści i zagrożeń wynikających ze wstąpienia Polski do Unii Europejskiej i wskazujący, jakie w związku z tym powinniśmy podjąć działania wewnątrz państwa. Kieruję tę uwagę do pana premiera Cimoszewicza, aby zainteresował się, jakie stosowne działania poczynił w tej sprawie pan premier Kołodko. Osobiście przywiązuję do tego problemu niezwykłą wagę, dlatego że chyba łatwiej jest - pomimo że prawdopodobnie zbyt wielu specjalistów nie mamy w kraju - przygotować różnego rodzaju rozwiązania prawne, a znacznie trudniej przełożyć je później w życiu na konkretne zmiany w przedsiębiorstwach, w sektorze rolniczym, tam gdzie decyzje dotyczą obywateli i tam gdzie ci obywatele w trosce o swoją przyszłość mają prawo mieć i mają różnego rodzaju wątpliwości.</u>
<u xml:id="u-88.3" who="#ZbigniewKaniewski">Skoro w 1993 r. przejęliśmy gospodarkę w sensie przedsiębiorstw państwowych, które miały wzajemne zadłużenia na skalę około 600 bln starych złotych, to przecież z tym bagażem te przedsiębiorstwa funkcjonują. Częściowo ten bagaż udaje się niwelować poprzez różnego rodzaju rozwiązania prawne i ekonomiczne. Nadal jednak spora grupa tych przedsiębiorstw dźwiga ogromny bagaż zadłużeń. Z tym bagażem zadłużeń i bez rozwiązania tego problemu trudno jest mówić o tym, żeby taka firma podjęła jakąś przyzwoitą walkę konkurencyjną, ponieważ wielkość obsługi finansowej w strukturze kosztów wyrobu finalnego jest w tych przedsiębiorstwach największa w Europie. Nawet jeżeli weźmiemy stosunkowo niskie płace u nas w kraju, to one nie rekompensują w kosztach tego jednego bardzo ważnego elementu - obsługi finansowej. Poza tym jeżeli w wielu tych przedsiębiorstwach brakuje środków na instalowanie nowych technologii, a nawet na bieżący zakup surowców i materiałów, to nie ma się co dziwić, że spora część obywateli, zwłaszcza w tych przedsiębiorstwach, nie myśli o szybkim przystępowaniu do Unii Europejskiej, ponieważ zdaje sobie sprawę, że w tych zakładach proces dostosowawczy musi być nieco wydłużony. Chcę powiedzieć, że w znacznej części przedsiębiorstw zatrudnieni tam pracownicy ponoszą ogromne koszty tych zmian dostosowawczych, często na zasadzie ogromnych wyrzeczeń, w pełni świadomi, ponieważ pragną żeby ich firma w przyszłości, w najbliższych latach mogła przyzwoicie funkcjonować. I nie jest tak, że tylko czasami są pewne demagogiczne hasła - w niektórych przedsiębiorstwach oczywiście się one zdarzają - w gros przedsiębiorstw jednak pracowników cechuje pokora, jeśli chodzi o wyrzeczenia na rzecz przyszłego funkcjonowania firmy. Te wyrzeczenia z jednej strony należy ocenić pozytywnie, ale z drugiej są one niweczone wskutek pewnej niefrasobliwości niektórych naszych instytucji rządowych.</u>
<u xml:id="u-88.4" who="#ZbigniewKaniewski">Podam przykłady - poruszałem ten problem przemawiając z trybuny sejmowej. Mimo że odchodzimy corocznie od ochrony naszego rynku poprzez stopniowe zmniejszanie ceł, to na jakimś poziomie te cła ochronne dzisiaj się utrzymują. Mają one służyć temu, by te przedsiębiorstwa zdążyły się przystosować do nowych reguł gry. Jednocześnie dopuszczamy do sytuacji, że przez granicę przepuszczamy ogromne ilości masy towarowej, a w dokumentach wartość tego towaru jest wykazana na poziomie, który nie ma zupełnie nic wspólnego z rzeczywistą wartością tego, co przez granicę przechodzi. Dysponuję niezbędnymi materiałami w tej sprawie - wiąże się to z kontrolą PIH - z których wynika wyraźnie (chodzi o tekstylia sprowadzane do Polski), że przez granicę przechodzą towary, których wartość do oclenia jest niższa niż cena surowca tych towarów. Traci więc na tym budżet, tracą oczywiście na tym przedsiębiorstwa, które nigdy nie będą w stanie konkurować z tego typu importem do kraju. Czyli tutaj otwieramy się zbyt szybko, jeśli chodzi o te procesy dostosowawcze, które muszą być przeprowadzone w przedsiębiorstwach.</u>
<u xml:id="u-88.5" who="#ZbigniewKaniewski">Z wstępowaniem Polski do Unii Europejskiej wiąże się konieczność przypilnowania jakości tych wyrobów - tego na granicy się nie sprawdza, a leży to przecież w interesie klientów. Klient, który kupi coś z tekstyliów i po pierwszym praniu stwierdzi, że jest to po prostu do wyrzucenia, w efekcie na tym traci. Tego więc się nie sprawdza. I sygnały napływające ze środowiska, o którym mówię, z przemysłu lekkiego, od dłuższego czasu pozostają bez echa. A to w istocie opóźnia cały proces przystosowania się Polski do rozwiązań europejskich z punktu widzenia rzeczywistej praktyki, która ma miejsce w przemyśle.</u>
<u xml:id="u-88.6" who="#ZbigniewKaniewski">Opowiadam się za tym, aby rząd możliwie jak najszybciej... Myślę, że harmonogram, który rząd przyjął na swoim ostatnim posiedzeniu, zawiera wiele rozwiązań dotyczących dostosowania polskiej gospodarki do reguł, jakie panują w Unii Europejskiej. Istnieje bowiem potrzeba przeanalizowania dotychczasowej instrumentacji ekonomicznej, skierowanej na podmioty gospodarcze; czy jest ona wystarczająca w tej sytuacji, w jakiej jesteśmy, i czy wymusi ona dostatecznie szybko kolejne procesy restrukturyzacyjne, abyśmy w momencie wstąpienia do Unii mieli dobrze funkcjonującą podstawową część naszej gospodarki, co pozwoli na nawiązanie właściwych proporcji, jeśli chodzi o konkurencję na rynkach światowych. Myślę, że jest to wspólne działanie PSL, SLD, Unii Wolności, Unii Pracy.</u>
<u xml:id="u-88.7" who="#ZbigniewKaniewski">Z różnych stron padały uwagi i przykłady. Rozumiem ogromne problemy rolników, ale trzeba popatrzeć na to, w jak trudnych warunkach są pracownicy przedsiębiorstw, którzy często odbierają swoje wynagrodzenia w ratach. Liczą oni na to, że tak będziemy prowadzili naszą politykę gospodarczą i ekonomiczną, że ten trud, który ponoszą, w końcu im się opłaci i będą pracować w przedsiębiorstwach funkcjonujących na właściwych zasadach ekonomicznych.</u>
<u xml:id="u-88.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-89">
<u xml:id="u-89.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-89.1" who="#MarekBorowski">Przemawiał pan poseł Kaniewski.</u>
<u xml:id="u-89.2" who="#MarekBorowski">Obecnie proszę o zabranie głosu pana posła Janusza Onyszkiewicza z Unii Wolności.</u>
</div>
<div xml:id="div-90">
<u xml:id="u-90.0" who="#JanuszOnyszkiewicz">Tak się złożyło, że przemawiam jako jeden z ostatnich, w związku z tym myślę, że można wykorzystać tę okazję i zająć się pewną sprawą bardziej generalną, do której w pewnym sensie pretekstem jest ta dyskusja i ten raport. Chodzi mi mianowicie o następującą sprawę: mówimy cały czas o tym, że chcemy wejść do Unii Europejskiej, to jasne, ale musimy mieć świadomość tego, że Unia Europejska się zmienia. Trwa dyskusja na temat tego, jaka ta Unia Europejska może być czy też jaka powinna być. W związku z tym myślę, że powinniśmy się przygotowywać także do tego, ażeby w tej dyskusji w coraz większym stopniu zacząć uczestniczyć. W końcu albo uważamy, że wejdziemy do Unii - wtedy musimy po prostu czuć się współodpowiedzialni za to, czym ta Unia będzie - albo uważamy, że będziemy tylko niejako odbiorcą tych decyzji, które będą zapadały bez naszego udziału. Myślę, że Polska jest zbyt dużym krajem i zbyt dużą rolę będzie odgrywać w Unii Europejskiej, żeby na taką pasywność sobie pozwolić.</u>
<u xml:id="u-90.1" who="#JanuszOnyszkiewicz">Jest wiele kwestii, które są w tej chwili przedmiotem dyskusji albo powinny być przedmiotem dyskusji na konferencji międzyrządowej, która zacznie się w marcu. O jednej z tych kwestii mówił pan poseł Pastusiak i chciałbym jej tutaj poświęcić nieco więcej czasu, bo w końcu jest to kwestia niebagatelna. Chodzi mianowicie o to, jak Unia Europejska ma realizować to, co w dokumentach jest zapisane jako wspólna tożsamość obronna i wspólna polityka zagraniczna. Otóż w tej chwili, jak wiadomo, istnieje Unia Zachodnioeuropejska, a więc ciało od Unii Europejskiej oddzielone, które ma inne struktury i które jest oczywiście strukturą jednoczącej się Europy, ale taką, która nie wchodzi w zakres wszystkich struktur określanych potocznie i z grubsza słowem: Bruksela. Unia Zachodnioeuropejska to sojusz wojskowy pewnej części państw członkowskich Unii, nie wszystkich. W chwili obecnej sytuacja się skomplikowała jeszcze bardziej, dlatego że do Unii Europejskiej weszły kraje, które tradycyjnie są krajami neutralnymi i które zapowiadają, że zachowają tę neutralność. Wobec tego pojawia się pytanie, jak ma się realizować ta wspólna polityka obronna w sytuacji, w której część państw chce utrzymać swój status neutralności. To wszystko jest o tyle istotne, że powstaje kwestia, czy przypadkiem - albo może nie przypadkiem - po prostu nie dążyć do tego, żeby te mechanizmy decyzyjne, które będą określały strategię Unii Europejskiej w sprawach obronnych, przenieść właśnie do struktur Unii Europejskiej i żeby w związku z tym Parlament Europejski, który dzisiaj zajmuje się rozlicznymi zagadnieniami, ale nie ma wśród nich kwestii obronnych, także i te funkcje przejął. Nie jest to sprawa bagatelna, dlatego że jeżeli jednak będzie się realizować zasadę podejmowania pewnych decyzji za pomocą głosowania większościowego, z ważonymi głosami bądź nie - to już jest inna sprawa, to może się okazać, że państwa, które nie uczestniczą w strukturze obronnej, będą miały głos niesłychanie ważny w rozstrzygnięciach dotyczących obrony. Mówiąc bardzo zwyczajnie, może się okazać, że w wyniku głosowań większościowych zostanie podjęta decyzja o jakimś działaniu zbrojnym, ale będzie realizowana nie przez tych, którzy za tym się opowiadali, bo może być np. przegłosowana przez państwa neutralne. Albo może się okazać rzecz całkiem inna, mianowicie, że będzie wola pewnej liczby państw, które się poczuwają do odpowiedzialności za bezpieczeństwo Europy, które się poczuwają np. do działań takich, jakie wymusiła obecnie sytuacja w Bośni, że takie państwa będą gotowe do tego rodzaju działań. I państwa, które jakby nie mają ochoty, tę wolę przekreślą przez swoje negatywne stanowisko w tej sprawie. Czeka nas w związku z tym jednak bardzo poważna dyskusja, jak to ma być. Musimy ustosunkować się do ważkich, jak sądzę, argumentów, które są podnoszone. Musimy rozstrzygnąć, czy sprawy tak niesłychanie ważne, tak symboliczne dla suwerenności narodowej, jak zaangażowanie sił zbrojnych, powinny pozostać w gestii rządów, i w związku z tym także w gestii parlamentów narodowych, czy powinny zostać niejako przekazane w gestię ponadnarodowego ciała, jakim jest Parlament Europejski wraz ze strukturami Unii w Brukseli.</u>
<u xml:id="u-90.2" who="#JanuszOnyszkiewicz">Sygnalizuję te tematy, dlatego że, jak sądzę, powinniśmy się do tych dyskusji przygotowywać. Nie chcę twierdzić, że powinniśmy szybko wypracować stanowisko w tej sprawie, z całą pewnością byłoby to zbyt pospieszne, ale chodzi o to, że jeżeli - wprawdzie trochę na wyrost, ale w sposób zupełnie uzasadniony - już się identyfikujemy z Unią Europejską i z całą problematyką, która się wiąże z pojęciem integracji europejskiej, to powinniśmy też najpierw u siebie zacząć dyskusję w tej sprawie i podsumować ją zajęciem jakiegoś stanowiska. Tej dyskusji nam jeszcze brakuje, a fakt, że ona się w Polsce zacznie, będzie dowodnie świadczył o tym, że my nie tylko traktujemy Unię Europejską jak klient, ale że już uważamy siebie za przyszłych członków i że w związku z tym kierunek, w którym Unia Europejska pójdzie, to jest także i nasza sprawa, i mamy do tego prawo.</u>
<u xml:id="u-90.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-91">
<u xml:id="u-91.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo panu posłowi Onyszkiewiczowi z Unii Wolności.</u>
<u xml:id="u-91.1" who="#MarekBorowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Jerzego Eysymontta, nie zrzeszonego.</u>
</div>
<div xml:id="div-92">
<u xml:id="u-92.0" who="#JerzyEysymontt">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Problem, który dyskutujemy, ma oczywiście bardzo wiele różnych aspektów. W aspekcie politycznym jest to jeden z tych problemów, o których mówi się często, że mają charakter consensusu, że wszyscy przynajmniej intencjonalnie bez względu na swoje orientacje zgadzają się z tym, iż przyszłość Polski jest jedynie w integracji z Europą po wstąpieniu do Unii Europejskiej. Pamiętajmy jednak, że za tym kryją się często nie dopowiedziane różne interesy, i to jest zrozumiałe, gdyż różne partie i grupy polityczne muszą w każdym kraju reprezentować różne interesy, a pod tym względem nie wszystkie interesy są tak samo bliskie realizacji tego zagadnienia. Republikanie, w których imieniu mam przyjemność występować, traktują wstąpienie Polski do Unii Europejskiej jako cel strategiczny. To znaczy my nie widzimy tutaj alternatywy, nie widzimy de facto dla Polski, dla polskiego społeczeństwa XXI w. innej możliwości niż wejście do Unii. Nie jest to jednak przeciwstawienie interesów narodowych interesom jakiejś nadrzędnej międzynarodowej wspólnoty. I tu trzeba powiedzieć generalnie, że tym łatwiej i tym lepiej będziemy czuli się w Unii, im silniejszym partnerem staniemy się wchodząc do tego ugrupowania. Ta siła to przede wszystkim takie dokończenie reform ustrojowych, które zbliża nas do rozwiązań przyjętych w większości państw, jakie dzisiaj skupia Unia. Chciałbym zwrócić uwagę chociażby na sprawę nie dokończonej i ciągle kontrowersyjnej kwestii ustroju samorządów terytorialnych. Ma ona wielki wymiar i wielkie znaczenie w Europie. Chcę jeszcze raz powiedzieć, że jest tu także istotny aspekt budżetowy, finansowy, który mimo wielu deklaracji jest niedoceniany przez wszystkie kolejne rządy.</u>
<u xml:id="u-92.1" who="#JerzyEysymontt">Wreszcie jest druga strona medalu - nie związana bezpośrednio z państwem jako takim, z jego aparatem - swoista luka edukacyjna w rozumieniu nie wyłącznie edukacji szkolnej czy uczelnianej, ale edukacji społecznej. Sądzę, że nasze społeczeństwo jest dzisiaj tak dalece jednomyślne, jeśli chodzi o wejście do Unii, m.in. przez swą niewiedzę. I to jest niedobre, dlatego że może się odbić negatywnie w momencie, kiedy pewne sprawy staną się bliższe i bardziej oczywiste.</u>
<u xml:id="u-92.2" who="#JerzyEysymontt">I tu jest ogromna rola nie tylko dla rządu, nie tylko dla działaczy politycznych i politycznych ugrupowań, ale i dla wielu organizacji pozarządowych. Uważam, że w tej chwili wielką nadzieję powinniśmy pokładać w tym, że takie organizacje powstaną i będą działały w różnych środowiskach. Sądzę, że w interesie państwa polskiego jest to, aby tego rodzaju niezależne, społeczne, w jakimś sensie spontaniczne działania wspierać, szczególnie ukierunkowane na młodzież, bo ona przecież będzie decydować o przyszłym kształcie Polski w przyszłej Unii Europejskiej. Tam nikt nie czeka na nas z otwartymi ramionami. Trzeba mieć tego świadomość. Jest to sprawa znalezienia jakiegoś rozwiązania kompromisowego, wspólnych interesów, gdyż nie tylko Unia jest potrzebna Polsce, ale i Polska jest potrzebna Unii. Powinniśmy to umieć w odpowiednim języku, w odpowiedni, przekonywający sposób wyrażać.</u>
<u xml:id="u-92.3" who="#JerzyEysymontt">Na koniec chcę powiedzieć, że na przyszłym posiedzeniu Sejmu przewiduje się rozpatrywanie pakietu ustaw mających rekonstruować administrację rządową. Jest to istotny element działań dostosowawczych. Trzeba będzie bardzo poważnie się zastanowić, jak mają się do tych zamierzeń przedłożone projekty. To jest kwestia poważnej i istotnej dyskusji. A tu okaże się też, że nie wszystkie interesy są identyczne z deklaracjami.</u>
<u xml:id="u-92.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-93">
<u xml:id="u-93.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję panu posłowi Eysymonttowi.</u>
<u xml:id="u-93.1" who="#MarekBorowski">Lista posłów zapisanych do głosu została wyczerpana.</u>
<u xml:id="u-93.2" who="#MarekBorowski">Obecnie przystępujemy do wysłuchania wnioskodawcy i następnie posła sprawozdawcy.</u>
<u xml:id="u-93.3" who="#MarekBorowski">Bardzo proszę o zabranie głosu pana ministra Jacka Saryusza-Wolskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-94">
<u xml:id="u-94.0" who="#JacekSaryuszWolski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Ta debata była bardzo bogata. Właściwie była to debata nie o raporcie, tylko o integracji europejskiej, o szansach dla Polski - również o zagrożeniach. Muszę powiedzieć, że jestem pod wrażeniem tej debaty i wychodzę z niej wzbogacony. Sądzę, że naszemu Sejmowi i społeczeństwu potrzeba więcej takich debat. W jakiejś mierze z tej debaty wynika, że istnieje pewien consensus polityczny wokół głównego celu strategicznego, pewien obszar zgody narodowej, i to jest chyba nasz największy kapitał w drodze do Unii Europejskiej czy funkcjonowania w zintegrowanej, zjednoczonej Europie na równych prawach, z jednoczesnym wyciągnięciem wszystkich możliwych korzyści.</u>
<u xml:id="u-94.1" who="#JacekSaryuszWolski">Było tutaj wiele uwag krytycznych i wiele uwag pozytywnych. Wszystkie zostaną wykorzystane w pracach nad kolejnym raportem i kolejnymi programami. Poprzednio z tej trybuny przemawiałem w 1992 r., kiedy debata dotyczyła układu o stowarzyszeniu, a wcześniej wówczas, kiedy negocjowaliśmy układ o stowarzyszeniu. Podzielam uwagi pana posła Eysymontta na temat pewnej luki w wiedzy w odniesieniu do tej problematyki. Ale jest ogromna, pozytywna zmiana w porównaniu z dojmującą społeczną pustką na samym początku naszej drogi do Unii Europejskiej. Kiedy dzisiaj Hiszpanie nam mówią, że negocjowali czy dochodzili do Unii 10 lat, odpowiadamy, że przecież zaczęliśmy iść tą drogą w 1989 r., bo wtedy były pierwsze deklaracje w tej materii. Mamy już za sobą 5 lat. Sądzę, że jest dużo lepiej i że już nie ma odczucia tej dojmującej pustki. Życzę przyszłym negocjatorom, żeby nie znaleźli się w takiej pozycji, w jakiej negocjatorzy układu o stowarzyszeniu. Nie odczuwali wsparcia, jeśli odnosić to do realnych postaw, realnych oczekiwań, przejawiania się realnych interesów społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-94.2" who="#JacekSaryuszWolski">Taka debata jest społecznym i politycznym warunkiem pomyślnego przebiegu przygotowań do procesu negocjacji i przebiegu samych negocjacji, które powinny nas doprowadzić do członkostwa w Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-94.3" who="#JacekSaryuszWolski">Co do generaliów. Chciałbym tu przytoczyć bardzo krótki cytat z wystąpienia pana premiera Cimoszewicza, który, i to też chyba wymaga podkreślenia, w środę wygłosił exposé z tej trybuny, a w czwartek wystąpił przed Międzyresortowym Zespołem do Spraw Układu Europejskiego mówiąc: „Nie muszę w tym gronie przekonywać, że orientacja europejska podyktowana jest najbardziej podstawowymi interesami naszego kraju i opiera się na wartościach wspólnie wyznawanych przez Polskę i Unię Europejską. Właśnie dlatego proces integracji Polski z Unią Europejską, prowadzący do jak najrychlejszego członkostwa naszego kraju w Unii Europejskiej, stanowi dla naszego kraju cel strategiczny. Pragnę państwa zapewnić, że nowy rząd pod moim kierownictwem w pełni potwierdza ten priorytetowy kierunek polskiej polityki zagranicznej, będzie również prowadził i wspierał działania dostosowujące polską gospodarkę i system prawa do wzorców i rozwiązań europejskich. W tej mierze nie ma rozbieżności w opiniach rządu i opozycji. Członkostwo Polski w Unii Europejskiej nie jest jednak celem samym w sobie. Przystąpienie do Unii powinno wzmocnić możliwość przyśpieszenia rozwoju, zapewnienia bezpieczeństwa, demokratycznej stabilizacji, osiągnięcia większego dobrobytu i cywilizacyjnej modernizacji naszego kraju. Stąd wynika, że skuteczna realizacja naszej integracji z Unią wymaga zarówno dojrzałości struktur administracji państwowej, o czym tutaj była mowa, jak i podjęcia znaczącego wysiłku, aby sprostać tym właśnie zadaniom”. Premier dodał, że w stosunkach z Unią Europejską powinniśmy występować z jednolitym stanowiskiem i mówić jednym głosem, tak żeby realizować nasz interes.</u>
<u xml:id="u-94.4" who="#JacekSaryuszWolski">A zatem to zadanie nie jest celem samym w sobie. Przyglądając się realizacji Układu Europejskiego, możemy stwierdzić, że cele zawarte w układzie o stowarzyszeniu, takie jak zapewnienie równomiernego i trwałego wzrostu gospodarczego, wzrostu poziomu życia obywateli, pomocy w reformowaniu gospodarki przy poszanowaniu i zachowaniu odrębności kulturalnej i narodowej, są realizowane. Nie podzielam obaw, które mówią o zagrożeniu tych interesów. Nie potwierdzają również tego doświadczenia wynikające z członkostwa w Unii Europejskiej - czy we Wspólnotach Europejskich, o czym za chwilę - państw od początku czy długo już zintegrowanych.</u>
<u xml:id="u-94.5" who="#JacekSaryuszWolski">Muszę powiedzieć w imieniu rządu, że ubolewam nad tym, że raport dotarł z opóźnieniem. Tu raczej można mówić o przekazaniu - przekazanie, a nie opracowanie było opóźnione. Strukturom rządowym zajęło 5 miesięcy opracowanie tego raportu. My już w komisji zobowiązaliśmy się do dotrzymania terminu 30 kwietnia. Ale jeśli raport za rok miniony ma być rzetelny, a zwłaszcza jeśli ma odzwierciedlać bardzo późno podawane finalne wielkości makroekonomiczne, to tyle czasu musi to trwać. Zresztą komisja sejmowa potwierdziła, pracując 4 miesiące nad zbadaniem tego raportu, jak bardzo jest to złożona materia. Postulowane czasami rozszerzenie, i to ogromne, problematyki objętej przez raport wymagałoby rzeczywiście zmiany uchwały sejmowej, która czegoś takiego nie oczekuje od rządu. Jednak czy w sensie materialno-technicznym byłoby to możliwe... - z tego prawdopodobnie powstałoby wiele tomów.</u>
<u xml:id="u-94.6" who="#JacekSaryuszWolski">Sądzę, że w jakimś sensie prace o postulowanym, tak szerokim zakresie, będą przeprowadzone przy okazji współpracy naszej administracji z Komisją Europejską, i to już niebawem, przy opracowywaniu opinii, czyli tzw. avis. Prawdopodobnie na początku kwietnia dostaniemy kwestionariusze, które będą podstawą opracowania przez Komisję Europejską opinii na temat dojrzałości bądź niedojrzałości — zdarzył się werdykt negatywny w wypadku Turcji - do podjęcia negocjacji o członkostwie. Taka jest konkluzja i zalecenie dla Komisji Europejskiej ostatniego szczytu w Madrycie i jest to oparte na podstawie traktatowej, art. O układu o Unii Europejskiej z Maastricht. Właściwie suma tych kwestionariuszy po części będzie jakby rozwiniętą formułą raportu — postulatu takiego rozwinięcia, takiego oczekiwania można się dopatrzyć w tej dyskusji.</u>
<u xml:id="u-94.7" who="#JacekSaryuszWolski">Jeśli chodzi o narodową strategię integracji, to ona rzeczywiście jest zamierzona — została z tej trybuny zapowiedziana przez ministra Bartoszewskiego. W tej chwili rozpoczęły się prace w administracji rządowej. Natomiast niedobrze byłoby, gdyby opracowanie takiego dokumentu, gdyby ta strategia czy ten postulat stały się fetyszem, który by odciągał nas od tej mozolnej, żmudnej — o czym już była mowa — pracy nad szeregiem spraw prawnych i gospodarczych. Dokument nie zapewni i nie zastąpi przede wszystkim rzeczywistych przemian prawnych i gospodarczych. Rzeczywiście jest tak, jak to w debacie było podnoszone. Kiedyś w dyskusji z naszymi partnerami z Unii Europejskiej została ukuta teoria kaczki — że musimy mierzyć do Unii Europejskiej nie tam, gdzie jest, tylko tam, gdzie będzie. Powiem więcej, że dzisiaj jest to strzelanie z galopującego konia do lecącej kaczki, ponieważ i nasza gospodarka, i życie społeczne bardzo szybko się zmieniają. W związku z tym szereg tych oczekiwań jest uzasadnionych racjonalnie — żeby wiedzieć dokładnie, gdzie dochodzimy, kiedy dojdziemy, ile nas to będzie kosztowało. Natomiast prawdopodobnie nie można spełnić tych oczekiwań, ponieważ jest zbyt wiele niewiadomych — po stronie Unii Europejskiej, która jest dzisiaj tworem zmieniającym się, i po stronie polskiej, która przecież też — i gospodarka, i społeczeństwo — bardzo szybko się zmienia. Podam tylko taki przykład: dzisiaj odwołujemy się w tej debacie, i to dobrze, że się odwołujemy, do tzw. CAP-u, czyli do wspólnej polityki rolnej. Natomiast dzisiaj nikt w Unii Europejskiej nie jest w stanie nam powiedzieć, jak będzie wyglądała wspólna polityka rolna za 5 lat. Dlatego trzeba tak bardzo umiejętnie dostrajać instrumenty, i to nie tylko do tej polityki rolnej, ale na przykładzie tej polityki do domniemanej przyszłej polityki rolnej, którą Unia zechce prowadzić. A zatem narodowa strategia integracji nie powinna być statyczna, nie powinna stać się ograniczeniem, powinna natomiast stwarzać pewną dynamikę i pewne perspektywy. Zresztą ta niewiadoma dotyczy również konferencji międzyrządowej, o której tutaj też była mowa — o jej wynikach dzisiaj nasi partnerzy niewiele są w stanie powiedzieć, poza wymienieniem długiej listy dylematów — niemniej ona oczywiście przesądzi w sposób znaczący, czy Unia uzna w połowie 1997 r., że jej instrumenty i mechanizmy instytucjonalne wystarczająco zostały udoskonalone — tak by można było przyjąć nowych członków. Najgorsze byłoby, gdyby za rok czy półtora Unia Europejska stwierdziła, że nie spełnia czegoś, co złośliwie nazywamy „piątym kryterium z Kopenhagi” — że ona sama się nie przygotowała do przyjęcia nowych członków, że procesy decyzyjne w Radzie Ministrów, w Komisji Europejskiej i w parlamencie, zasady funkcjonowania tego trójkąta instytucjonalnego nie zostały przygotowane, żeby przyjąć kolejnych czterech, pięciu, dziesięciu, dwunastu członków. A zatem są to dwa strumienie zmian: u nas, gdzie trwa transformacja i przygotowania do integracji — są to właściwie dwie strony tego samego medalu — i w Unii Europejskiej, która dzisiaj radykalnie się zmienia, przebudowuje struktury, wprowadza wspólną walutę (unia ekonomiczna i monetarna) i prawdopodobnie będzie musiała dokonać radykalnych przeobrażeń w polityce rolnej, budżetowej i strukturalnej.</u>
<u xml:id="u-94.8" who="#JacekSaryuszWolski">Jeżeli chodzi o tę strategię, której wszyscy oczekują, nad którą, jak już mówiłem, prace się rozpoczęły, istnieją dzisiaj jej pewne elementy. To jest, po pierwsze, Układ Europejski, po drugie, to są zmieniane programy dostosowawcze, istniejące, wbrew temu, co mówił któryś z panów posłów, polskie białe księgi — gospodarcza, prawna, niebawem będzie księga poświęcona sprawom naukowo-technologicznym oraz społeczno-kulturalnym — te dokumenty, o których dyskutujemy, czyli raporty, harmonogram i nowe aneksy dotyczące jednolitego rynku, o którym mówiłem, mechanizmy dostosowywania, „sprawdzania” prawa — uchwała nr 16 i nowa uchwała nr 133 — które nie tylko nakładają filtr na bieżące prace legislacyjne rządu, ale niejako przeczesują pod kątem jednolitokierunkowej legislacji całe prawodawstwo polskie i odnoszą je do acquis communautaire. I to jest tych 800 aktów prawnych — uchwała przyjęta w listopadzie 1995 r.</u>
<u xml:id="u-94.9" who="#JacekSaryuszWolski">Wreszcie elementem tej strategii będą prace nad avis — opinią, która w końcowym efekcie i kształcie będzie zawierała kilkadziesiąt stron, może nawet 200 czy 150. Oczywiście będzie większa niż ta na temat Szwecji — jesteśmy obszarem badań dużo bardziej skomplikowanym. Będzie ona oparta o setki, tysiące stron materiałów, parametrów, danych, wiele dat — będziemy musieli przekazać to Komisji Europejskiej. Ta strategia będzie się musiała przy tym jakoś odnosić do procesu, który niebawem się rozpocznie, mianowicie formułowania sektorowych mandatów negocjacyjnych w poszczególnych obszarach — od rybołówstwa po ochronę środowiska. Oczywiście to wszystko musi zostać zebrane i uzyskać pewną formułę, bardzo esencjonalną, żeby ją można było prezentować na forum politycznym, parlamentarnym, w mediach, ale sądzę, że kościec tej strategii jest, jakkolwiek nie ma wszystkich parametrów.</u>
<u xml:id="u-94.10" who="#JacekSaryuszWolski">A zatem ten fundamentalny cel, do którego zmierzamy, jest określony. Ale nie do końca bym się zgadzał z lekceważeniem tych szczegółów, tej żmudnej organicznej pracy. Składa się na to dyrektywa nr 241/73, która musi zostać inkorporowana do ustawy — Wysoka Izba będzie debatowała nad tą ustawą w III kwartale tego roku. To też określa drogę do Unii Europejskiej — strategię również — nie tylko cele makropolityczne. I dlatego podkreślam to, o czym mówiłem już na samym początku tej debaty — że los polskiej polityki europejskiej zależy w największej mierze od pracy organicznej w kraju, od przemian prawnych, gospodarczych i przebudowy instytucji społecznych.</u>
<u xml:id="u-94.11" who="#JacekSaryuszWolski">W jakiejś mierze — i to jest chyba wielkie niebezpieczeństwo i zarazem nieodłączna cecha tej debaty — wszystko z tą integracją się łączy, o tym też była już mowa. Wszystkie nasze polskie sprawy w jakimś stopniu mają swój wymiar europejski. Jeżeli będziemy prowadzili zbyt szeroką debatę, to mogą nam umykać rzeczywiste essentialia spraw, może nam to przesłaniać drogi prowadzące do Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-94.12" who="#JacekSaryuszWolski">Wydaje mi się, że to poczucie niedosytu czy niezrobienia dość, czy nieprzewidzenia wszystkiego, którego przejawem jest również ta debata, jest pozytywne, bo ono jest motywujące. Sądzę, że na tej drodze do sprostania tematom europejskim i zajęcia dobrego, takiego, na jakie zasługujemy, miejsca w Unii Europejskiej, taki rozziew zawsze będzie występował. Raport przedstawia rzeczywiście sytuację zróżnicowaną, ponieważ logika dochodzenia do Układu Europejskiego jest taka, że w nierównym stopniu angażuje się tu wszystkie sektory, które reprezentują resorty. Po części oczywiście musimy mieć pewne odwody, podciągać to, rząd ma tego świadomość. Ta debata, gdzie mimo wszystko były wystawiane pewne cenzurki, też jest pomocna. To jest nieuniknione, ponieważ sekwencja spraw jest następująca. Zaczynamy od strefy wolnego handlu, a pewne dziedziny zostaną poddane szerszej i głębiej pojmowanej integracji później, co nie zmienia generalnego stwierdzenia, że słuszne jest podejście sieciowe, które polega na wchodzeniu wszystkich możliwych instytucji i sektorów do Unii Europejskiej, czy inaczej mówiąc, wchodzeniu do Unii Europejskiej tyralierą, a nie tylko szpicą, używając terminologii militarnej.</u>
<u xml:id="u-94.13" who="#JacekSaryuszWolski">Sądzę, że z tej debaty również wynikło - i jest to pozytywne - generalne przekonanie, że stowarzyszenie dobrze służy Polsce, przy wszystkich wadach i zastrzeżeniach. Nikt inny nie wie lepiej niż negocjujące to na co dzień z Unią Europejską struktury rządowe, jakie są bolączki i nie załatwione sprawy. Niemniej taka wymowa stanowi dzisiaj dobrą podbudowę i zachętę do budowania tej strategii, o której poprzednio była tu mowa. Chodzi o wszystkie wątki tej debaty, które mówią o konieczności poszerzenia bazy kadrowej. Za chwilę powiem, co w tej mierze się robi, bo można się z tym zgadzać lub nie, natomiast generalnie biorąc, kraje, które niedawno weszły do Unii Europejskiej, jak Szwecja czy Finlandia, rzuciły, przepraszam za kolokwializm, na ten odcinek prac kilkaset osób - Szwecja 600, Finlandia 500 - specjalne zespoły zadaniowe w ramach administracji centralnej. Zmierzamy w tym kierunku, ale nam jest jeszcze do działań w takich rozmiarach daleko.</u>
<u xml:id="u-94.14" who="#JacekSaryuszWolski">Oczywiście instytucje muszą się przygotować i muszą mieć środki na ten cel. Bardzo jesteśmy wdzięczni za te wszystkie wątki w wystąpieniach posłów, którzy to podnosili. To jest również związane z przyjęciem w polskim budżecie tzw. EKD — Europejskiej Klasyfikacji Działalności, czyli możliwości skierowania środków na cele wyodrębniane przedmiotowo, a nie podmiotowo. Taki cel również z punktu widzenia monitorowania i osądu, co się w tej materii robi, Wysoka Izba mogłaby lepiej oceniać, gdyby w sensie budżetowym realizacja prac dostosowawczych była w klasyfikacji budżetowej wyodrębniona przedmiotowo, a nie podmiotowo, ponieważ, choć niefortunne, jest w jakimś sensie nieuniknione to, że w pracach administracji rządowej cele bezpośrednie, najbliższe, określone na pół roku czy rok, wypierają możliwości i chęci kierowania środków na cele, które przyniosą efekty dopiero w dłuższym horyzoncie czasowym, dwu-, czy trzyletnim.</u>
<u xml:id="u-94.15" who="#JacekSaryuszWolski">Problemy koordynacji będą przedmiotem debaty w Wysokiej Izbie. W tej materii jest przedłożenie, jeśli chodzi o reformę centrum gospodarczego i centrum administracyjnego. Debata w jakiejś mierze już się toczy i nie chcę w tej chwili nic więcej na ten temat mówić, ponieważ nie wiadomo, czy nie będzie jeszcze korekt, jeśli chodzi o tę materię, ze strony rządowej.</u>
<u xml:id="u-94.16" who="#JacekSaryuszWolski">Kluczowa jest rzeczywiście i problematyka koordynacji, i to, o czym mówiłem cytując premiera Cimoszewicza, że Polska powinna mówić jednym głosem na zewnątrz. To jest aksjomat. Natomiast nie powinniśmy ulegać złudzeniu, że od mieszania cały czas łyżeczką tej samej ilości cukru herbata stanie się słodsza. To nie tylko koordynacja. To są środki, które są potrzebne - przed chwilą o tym mówiłem - zarówno kadrowe, jak i finansowe. To jest kwestia poprawnego rachowania kosztów i zysków, ponieważ należy również policzyć koszt niezwiększenia czy niealokowania odpowiednich środków na cele dostosowawcze. Te zadania dostosowawcze, o których jest mowa w raporcie i była mowa w debacie, nie zawsze poddają się sterowaniu zza pulpitu rządowego. Trzeba podkreślić, że w dużej mierze odnoszą się do sfery realnej, mają charakter spontaniczny. Natomiast w tej mierze, w jakiej się dają ujmować w karby prawne i w karby programów i działań rządowych, są one przedstawiane Wysokiej Izbie, a będą przedstawiane w jeszcze bardziej rozwiniętej i szczegółowej formie, zgodnie z sugestiami. Tak więc raport nie może odnieść się dzisiaj do tego, czego nie objął, i prawdopodobnie kolejny raport będzie zmierzał do spełnienia tych oczekiwań, ale na pewno nie wszystkich.</u>
<u xml:id="u-94.17" who="#JacekSaryuszWolski">Natomiast jeśli chodzi o niektóre elementy oceny sytuacji wobec Unii, jak np. te, które sugerował pan poseł Borkowski, czyli o ocenę czy omówienie kosztów w skali całej gospodarki, to nie jest to materia raportu z wykonania programu działań dostosowawczych. Prawdopodobnie taki raport powinien być przedstawiony jako fragment czy tło tej strategii, o której mówiłem. Chociaż i metodologicznie, i technicznie już dzisiaj by było bardzo trudno to wyodrębnić. Pytanie: w jakiej skali, jak policzyć koszty? Swego czasu Wysokiej Izbie przed negocjacjami czy w trakcie negocjacji w sprawie stowarzyszenia był przedstawiony raport negatywny — nie koszt i zysk przedsięwzięcia, tylko koszt niepodjęcia działania, czyli koszt rezygnacji ze stowarzyszenia. Sądzę, że w podobny sposób można by policzyć koszt niewchodzenia do Unii Europejskiej, który w jakimś sensie odnosiłby się do sławnego studium „Cost of Non-Europe”.</u>
<u xml:id="u-94.18" who="#JacekSaryuszWolski">Bardzo krótko chciałbym się odnieść do kilku wątków poruszonych w wystąpieniach klubowych, nie sposób bowiem odnieść się do całej bogatej dyskusji. Chciałbym w pełni się zgodzić z tezą pana posła Cybulskiego, który mówił o równoległości działań wewnętrznych i zewnętrznych, i podkreślić, że z doświadczeń naszych stosunków z Unią Europejską wynika dysfunkcjonalność, jeżeli oddziela się usta od rąk, jeżeli się inaczej, w inny sposób, nie skoordynowany, negocjuje, a zadania z tych negocjacji czy też z członkostwa czy ze stowarzyszenia wynikające realizują struktury w sposób klarowny ze sobą nie związane, jedne od drugich oddzielone.</u>
<u xml:id="u-94.19" who="#JacekSaryuszWolski">Jeśli chodzi o uwagi dotyczące braku zwartego programu edukacyjnego, chciałbym powiedzieć, że w jakiejś mierze jest to zadanie również ciał takich jak media, jak niezależna telewizja, które od rządu nie zależą; nie chcę w tym momencie oceniać, czy robią to dobrze, czy nie, ale generalne odczucie jest takie, że jest w tej materii poważny niedosyt. Natomiast w tym zakresie, w jakim jest to możliwe, są podejmowane akcje, jeśli chodzi o wspieranie ośrodków studiów europejskich na uniwersytetach (jest ich w tej chwili już 8), trzydziestu kilku katedr i modułów tzw. Jean Monnet, czyli kształcenia w problematyce integracji europejskiej na polskich uniwersytetach. Działają różnego rodzaju specjalizacje współfinansowane przez Unię Europejską w ramach programu PHARE Tempus. Działają kluby europejskie, o których państwo mówiliście, tj. tzw. Forum Młoda Europa - jest dziś już 80 klubów europejskich w szkołach - i, oczywiście, rodzące się coraz bogatsze w sensie liczebności i pomysłów proeuropejskie organizacje pozarządowe.</u>
<u xml:id="u-94.20" who="#JacekSaryuszWolski">Rzeczywiście jest tak, jak mówił pan poseł Zegar, że powinniśmy orientować się na przyszłe stany i przyjmować rozwiązania w sposób przejściowy, ale temu służy właśnie coś, co w naszym podejściu do przyszłego członkostwa w Unii Europejskiej nazywamy „formułą iberyjską”, czyli możliwie wczesne członkostwo — co zresztą pan poseł Soska potwierdzał — przy czym część dostosowań nastąpiłaby w trakcie tego pierwszego okresu, natomiast pozostałe przeniesiono by na później. W przypadku Hiszpanii takie okresy przejściowe wynosiły ok. 10 lat. Trudno dzisiaj ocenić, czy w przypadku Polski będzie to 5, 10 czy 15 lat. Prawdopodobnie owe okresy przejściowe według tej formuły „iberyjskiej” w przypadku Polski będą musiały być zróżnicowane w zależności od sektora. Nie chcę w tej chwili wchodzić w to, które. W jakiejś mierze jest to strategia, która została przyjęta na samym wstępie naszych rozmów z Unią Europejską: by dążyć do wczesnego członkostwa z okresami przejściowymi i żeby poddać naszą gospodarkę procesom dostosowawczym — jeśli chodzi o sferę regulacyjną i sferę realną — w takiej skali, w jakiej ta gospodarka do tego dojrzewa, czyli elastycznie reagować w czasie.</u>
<u xml:id="u-94.21" who="#JacekSaryuszWolski">Jeśli chodzi o uwagi pana posła Konopki dotyczące owej zawodzącej koordynacji, jestem w bardzo niewygodnej pozycji, by na ten temat mówić. W ogóle mówię w imieniu rządu, ale w jakiejś mierze za ten właśnie odcinek koordynacyjny odpowiadam. Ale, generalnie biorąc, jest tyle koordynacji, ile materii do koordynowania, ile woli, żeby się tej koordynacji poddawać. Nigdzie i nigdy ta sytuacja nie wygląda idealnie. Jestem jak najdalszy od tego, żeby mówić, iż w Polsce jest tak dobrze, że niczego już nie trzeba poprawiać. Generalnie rzecz biorąc, zgadzam się z duchem i z wymową raportu komisji o konieczności wzmocnienia instytucji koordynujących. Z drugiej strony jednak nie wszystko można instytucjonalnymi rozwiązaniami załatwić. To jest tak trochę jak z owym angielskim trawnikiem. Doświadczenie i tradycja służby cywilnej w Anglii powodują, że żadnych (w cudzysłowie „żadnych”) instytucji nie trzeba; oni po prostu znakomicie współdziałają, ponieważ współdziałają od bardzo dawna. To są pewne umiejętności, których nasza administracja cywilna w zetknięciu z tym światem zewnętrznym, brukselskim, powoli nabiera, a powinna ich nabierać w jeszcze większym tempie.</u>
<u xml:id="u-94.22" who="#JacekSaryuszWolski">Jeśli wolno, panie marszałku, chciałbym się jeszcze odnieść do uwag pana posła Bugaja, który podniósł kwestię niepewności co do tego, co oferuje nam dzisiaj Unia Europejska. Już o tym mówiłem. Przed zakończeniem konferencji międzyrządowej ta oferta będzie dla nas nieklarowna i pomimo naszego usilnego stukania do drzwi brukselskich wcześniej nic bardziej precyzyjnie na ten temat nie mogliśmy usłyszeć. Musimy się uzbroić w cierpliwość, ponieważ dzisiaj w Unii Europejskiej skala rozbieżności interesów i skala możliwości osiągania kompromisów jest na granicy wyczerpania - z różnych przyczyn, w co nie będę wchodził - potrzeba prawdopodobnie roku, zanim te kwestie zostaną rozwiązane. To maksimum, które było możliwe nam do zaoferowania, to jest to, co powiedziano - jakkolwiek nas to nie satysfakcjonuje - w Madrycie w grudniu 1995 r. Wtedy powiedziano, że negocjacje rozpoczniemy i że taka jest nadzieja i aspiracja Rady Europejskiej, nie przyrzeczenie, że się rozpoczną, i nie same negocjacje, tylko ich faza inicjalna - równolegle z Cyprem i Maltą. Czyli powiedziano nam, że byłoby to mniej więcej w 6 miesięcy po zakończeniu konferencji międzyrządowej. Odczyt pośredni kalendarza brzmi: koniec 1997 r., początek 1998 r. A zatem jest rzeczywiście niepewność.</u>
<u xml:id="u-94.23" who="#JacekSaryuszWolski">Ta niepewność dotyczy również modelu integracji i modelu funkcjonowania gospodarki i społeczeństwa Unii Europejskiej czy elementów składowych gospodarek narodowych. Ona wynika z tego, że podlegają w tej chwili rewizji zarówno polityka socjalna Unii Europejskiej, jak i jej polityka rolna i w jakiejś mierze również polityka w zakresie unii ekonomicznej i monetarnej, w związku z toczącą się debatą. Są próby wprowadzenia i rozszerzenia skali zainteresowań tworu, jakim jest Unia Europejska, na problemy socjalne. Trzeba tu chociażby przywołać Białą Księgę Jacquesa Delorsa na temat konkurencyjności zatrudnienia i wzrostu. Te sprawy nie są obce Unii Europejskiej, jakby się czasami mogło wydawać. I w samej Unii Europejskiej, wewnątrz niej, toczy się debata na temat tego, co robić z - brzydko nazywaną - siłą roboczą, czyli jak Unia Europejska ma zapewniać szanse zatrudnienia i szanse bytu społecznego swoim obywatelom, jak modyfikować fundusze strukturalne.</u>
<u xml:id="u-94.24" who="#JacekSaryuszWolski">Nasza obawa w tej materii powinna dotyczyć tego, żeby nie stać się członkiem Unii Europejskiej drugiej klasy. Prawdopodobnie nie będziemy mieli wpływu na to, jaką wypadkową i jakiego kapitalizmu, z jakim elementem socjalnym, z jaką skalą interwencji, zadecyduje się w tej kluczowej fazie dwuletniej debaty w Unii Europejskiej. To temat, o którym możemy oczywiście się wypowiadać i powinniśmy. O tym mówił pan poseł Onyszkiewicz. Niemniej nasz wpływ na to będzie, z definicji, bardzo ograniczony.</u>
<u xml:id="u-94.25" who="#JacekSaryuszWolski">Natomiast na pewno nie powinniśmy się godzić - to traktowałbym jako aksjomat podczas opracowywania założeń negocjacyjnych i strategii - na to, żeby przyjmować możliwość posiadania statusu członkowskiego drugiej klasy, to znaczy bez funduszy strukturalnych, bez dostępu do wspólnej polityki rolnej i z jakimiś jeszcze innymi ograniczeniami. To byłoby niefortunne platoniczne członkostwo. Nie o takie członkostwo chodzi. Sądzę, że nie takie są aspiracje polskich obywateli.</u>
<u xml:id="u-94.26" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-94.27" who="#JacekSaryuszWolski">I sądzę, że również krzywdzące jest to, co stwierdza pan poseł Bugaj, mówiąc o neoliberalnym podejściu traktatu z Maastricht. On rzeczywiście operuje parametrami makroekonomicznymi. Ale poza tym — i niebawem tego będą dowodziły nasze materiały dotyczące avis (tej opinii) na temat zdolności do podjęcia negocjacji o członkostwo — tam będą parametry dotyczące struktury, czyli parametry, o których pan poseł mówił, odnoszące się do stopnia sprywatyzowania gospodarki, udziału poszczególnych sektorów w gospodarce, a również parametry społeczne, które są dla nas bardzo ważne, bo i w ramach tych parametrów, w tym obszarze, chcielibyśmy doszlusować do Unii Europejskiej (średnia długość życia, umieralność noworodków itd.). To wszystko są również parametry, jeśli chodzi o „fotografię” (w Brukseli nazywają to rentgenem), które będą brane pod uwagę, kiedy nasi partnerzy z Brukseli będą oceniali, jaki jest dystans między polską gospodarką i polskim życiem społecznym a Unią Europejską.</u>
<u xml:id="u-94.28" who="#JacekSaryuszWolski">A zatem w Unii Europejskiej jest tyle neoliberalizmu czy gospodarki, czy podejścia socjalnego, jaka jest wypadkowa polityk europejskich. To w tej chwili biegnie mniej więcej środkiem drogi. Generalnie biorąc w Unii Europejskiej toczy się debata - w jakiejś mierze odbywa się to również w Polsce i chyba nawet takie wątki zauważyłem w tej Izbie - między kapitalizmem reńskim a kapitalizmem anglosaskim. Jeżeli podobna debata toczy się w głównych stolicach, parlamentach krajów Unii Europejskiej, w Polsce, znaczy to, że jesteśmy w domu. Odbierałbym to jako sygnał bardzo pozytywny.</u>
<u xml:id="u-94.29" who="#JacekSaryuszWolski">Pojawiają się nowe wyzwania — globalne — o których również była tutaj mowa. I jeżeli dzisiaj my również zaczynamy rozumować w kategoriach środowiskowych, ale nie tylko, to właśnie bardzo dobrze, dlatego że zdajemy sobie coraz bardziej sprawę z tego, że przy całej atrakcyjności modeli azjatyckich i modelu amerykańskiego jest coś takiego jak cywilizacyjny model europejski. Jest on bardzo głęboko zakorzeniony, i to właśnie w tej prekarolińskiej Europie. Bardzo dobrze, że była o tym mowa, ponieważ trzeba sięgać tak głęboko wstecz w historię. Jest ta odmienność modelu europejskiego i sądzę, że — jeżeli chodzi o tkankę społeczną, aspiracje społeczne i oczekiwania — Polska w tej materii sytuuje się w przyzwoitej średniej europejskiej.</u>
<u xml:id="u-94.30" who="#JacekSaryuszWolski">Jeszcze odnosząc się do wypowiedzi pana posła Bugaja. Klauzule restrukturyzacyjne i klauzula ochronna w polskiej polityce wobec Unii Europejskiej są podejmowane i wykorzystywane w takim zakresie, w jakim rząd uznaje to za stosowne. Dotyczy to różnych sektorów, które w dalekiej mierze nie są wykorzystane, więc z punktu widzenia traktatowego wszystkie możliwości są przed nami. Jest kwestią oceny rządu i jego polityki gospodarczej to, czy to naszym interesom służy czy nie. W tej chwili nawet takie rozmowy są prowadzone.</u>
<u xml:id="u-94.31" who="#JacekSaryuszWolski">I wreszcie kwestia rolnictwa. Nie sądzę, żeby w naszym interesie leżało powtarzanie pewnych schematów i wręcz podtrzymywanie fetyszy dotyczących naszego rolnictwa. Debata jest osobna. Właściwie nie powinienem na ten temat wypowiadać się w obecności kolegi rządowego pana ministra Smolarka. Chciałbym tylko powiedzieć, że dostrzegane są w Unii Europejskiej - i są to diagnozy komisarza Fischlera niedawno przygotowywane przez Komisję Europejską - pozytywne zmiany w polskim rolnictwie i podobna filozofia, zmierzająca w kierunku wielofunkcyjnego rozwoju wsi. Rozwinięcia w debacie i w dyskusji między nami a Unią Europejską wymaga kwestia tych dwóch modeli, kwestia polskiej polityki rolnej, którą swobodnie mamy możliwość prowadzić w oparciu o art. 25 ust. 3 Układu Europejskiego, co w tej chwili nadal jest tematem debaty interpretacyjnej między nami a Unią Europejską, to w jaki sposób trafić w tę kaczkę w locie, jaką jest wspólna polityka rolna Unii Europejskiej za 5 lat. Czy to będzie reforma MacSharry'ego? W jakiej mierze będzie to podtrzymywanie dochodów rolników. W jakiej mierze to będzie podtrzymywanie dochodów, poziomu cen. I w jakiej mierze reforma, jej brak bądź niezdolność przeprowadzenia reformy wspólnej polityki rolnej Unii Europejskiej będą wpływały na możliwość podjęcia negocjacji i również finansowania rozwoju, w tym rozwoju rolnictwa w Polsce z budżetu Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-94.32" who="#JacekSaryuszWolski">I wreszcie ostatni wątek wystąpienia pana posła Bugaja, to jest kwestia kultury. Pan poseł użył sformułowania: zalew hollywoodzką tandetą. Chcę powiedzieć, że w tej chwili mamy autentyczny problem, który za chwilę stanie się problemem Wysokiej Izby. Jest to kwestia, czy dostosowywać nasze prawodawstwo do prawodawstwa OECD. Nie zawsze jest to tak proste, jak czasami przedstawia prasa, podając, że dostosowanie do OECD automatycznie oznacza dostosowanie do Unii Europejskiej, ponieważ dostosowanie czy zlikwidowanie tzw. kwot telewizyjnych - jeśli chodzi o rozwiązania prawne, czego oczekuje OECD - jest sprzeczne z dyrektywą nr 241/73 Unii Europejskiej. Tzw. dyrektywa w sprawie telewizji bez granic przewiduje kwotę dla produkcji europejskiej. Z kolei ta dyrektywa Unii Europejskiej jest sprzeczna z polskim prawem uchwalonym przez Wysoką Izbę, które stanowi 30% limitu dla krajowej produkcji, dla Telewizji Polskiej. Jest podejście globalne reprezentowane przez OECD, jest podejście europejskie reprezentowane przez właściwą dyrektywę Unii Europejskiej, jest podejście polskie reprezentowane przez właściwą ustawę uchwaloną przez Wysoką Izbę. To są dylematy, które będziemy musieli niebawem rozstrzygać w ramach procesu dostosowawczego.</u>
<u xml:id="u-94.33" who="#JacekSaryuszWolski">Jeśli można, jeszcze dwa słowa na temat tego, o czym mówił pan poseł Szweda: że nie żebracy, na kolanach do Unii Europejskiej. Tutaj tylko jedno zdanie komentarza, że właśnie aby nie być peryferyjnym krajem Europy ani pariasem Europy, zmierzamy z determinacją, przy poparciu 70 czy 80% polskiego społeczeństwa, do Unii Europejskiej i że właśnie dlatego toczą się prace rządowe nad procesem przygotowawczym, szeroko rozumianym, aby wejść do Europy jako dobrze przygotowani.</u>
<u xml:id="u-94.34" who="#JacekSaryuszWolski">Sądzę, że w jakiejś mierze oczekiwania wyrażone przez panią poseł Kraus, dotyczące takiej perspektywy zmian w sferze gospodarki, społeczeństwa i państwa do 2000 r., stanowią sumę dokumentów, z których powinna się narodzić strategia. Niezależnie od tego, na ile ona będzie odpowiadać wszystkim oczekiwaniom, prawdopodobnie zawsze będziemy mieli niedosyt, ponieważ nigdy pewność przewidywania wydarzeń, zwłaszcza gospodarczych, nie jest wystarczająca, by tego typu oczekiwania spełnić.</u>
<u xml:id="u-94.35" who="#JacekSaryuszWolski">Ten program dostosowawczy i ten element strategii już w jakiejś mierze jest, natomiast brakuje nam tej perspektywy czy pewności, czy mierzyć w rok 2000, bo - jak już mówiłem - obecnie Unia Europejska daje nam powody do zgadywania tej daty, lecz nie daje nam powodów, by w tę datę uwierzyć czy być o niej przekonanym. I pomoc Unii Europejskiej jest aktualnie określona właśnie w tej perspektywie, do 1999 r. Niedawno podpisany przez polski rząd wieloletni program indykatywny dotyczy kwoty 1015 mln ECU i czasu właśnie 5 lat, czyli prawie sięga tej granicy roku 2000.</u>
<u xml:id="u-94.36" who="#JacekSaryuszWolski">I wreszcie dwa słowa, jeśli chodzi o wystąpienie pana posła Longina Pastusiaka i kwestię - która się potem również przewinęła - nieobecności Polski na międzyrządowej konferencji. Mówiłem już nieco na ten temat. Chciałbym powiedzieć, że działania dyplomatyczne są podejmowane tak, jak o tym mówił pan poseł Pastusiak, nie dawniej niż kilka dni temu, przez pana ministra Rosatiego w Brukseli w rozmowie z panią Susanną Agnelli ministrem spraw zagranicznych Włoch. Aktualnie nie mamy pozytywnej odpowiedzi. Zdajemy sobie sprawę z tego, że obecność Polski na rozpoczęciu konferencji międzyrządowej w Turynie 29 marca, czyli już niebawem, miałaby wymiar czysto symboliczny, ale aż symboliczny i politycznie symboliczny. Na konferencji międzyrządowej, która tworzy nową architekturę europejską tej Unii Europejskiej, której mamy być członkiem, byłyby Polska i inne kraje stowarzyszone. Natomiast do dziś Unia Europejska nie jest w stanie - to jest jedna z tajemnic Unii Europejskiej - osiągnąć consensusu.</u>
<u xml:id="u-94.37" who="#JacekSaryuszWolski">Tak długo, jak długo Unia Europejska w sprawach fundamentalnych nie osiąga consensusu, pozostaje w tych sprawach sparaliżowana, o czym wiemy, obserwując przeszłość i działania Unii Europejskiej bądź ich brak, chociażby w Bośni i Hercegowinie. Zatem postulat pana posła Grzyba z PSL, czyli kalendarium, jest tylko częściowo możliwy do zrealizowania. Obecnie możemy mieć tylko wyobrażenie o tym, co się stanie między 1996 r., 1997 r. a 2000 r., natomiast nie jesteśmy w stanie przewidzieć zakończenia negocjacji, tylko najwyżej ich początek, o czym już mówiłem.</u>
<u xml:id="u-94.38" who="#JacekSaryuszWolski">Główne pytanie, które w tej chwili powinniśmy sobie zadać, dotyczy tego, w jaki sposób nastąpi bądź nie nastąpi zróżnicowanie grupy krajów, które kandydują do członkostwa - jest ich w niej 9, niebawem formalnie będzie 10 - i czy Polska zostanie członkiem pierwszej grupy, dołączającej do Unii Europejskiej? Jeśli jest tak, jak o tym mówiono w debacie, że zależy nam na wczesnym członkostwie i potem dokończeniu procesu dostosowań, to czy będziemy czekali na to członkostwo dłużej, ze wszystkimi tego konsekwencjami, ponieważ tak jak kosztuje wchodzenie do Unii Europejskiej, tak kosztuje pozostawanie poza Unią Europejską.</u>
<u xml:id="u-94.39" who="#JacekSaryuszWolski">Jeżeli przyjrzeć się rachunkom i innym kalkulacjom, jakich dokonali Szwedzi, Austriacy i Finowie, tak bogate kraje EFTA, których poziom dochodu per capita jest wyższy niż średni w Unii Europejskiej, to można dedukować — spróbujemy policzyć, tak jak policzyliśmy koszt rezygnacji ze stowarzyszenia — można policzyć, że kosztowne jest pozostawanie poza Unią Europejską również w wymiarze nie uzyskanych korzyści — czyli nie tylko trzeba liczyć ponoszone nakłady, ale nie uzyskane korzyści i to nie tylko te bardzo wymierne, w sensie pieniędzy, ale korzyści geopolityczne, makrostrategiczne i wynikające z bezpieczeństwa i zakotwiczenia po tej drugiej stronie limes karolińskiego. Oczywiście kwestię zwiększenia otwarcia rynku Unii Europejskiej na stałe negocjujemy i na ten temat informujemy na bieżąco Komisję do Spraw Układu Europejskiego Wysokiego Sejmu.</u>
<u xml:id="u-94.40" who="#JacekSaryuszWolski">Jeszcze dwa słowa na temat przygotowań kadrowych, kwestii szalenie ważnej, którą zechciał podnieść pan poseł Szymański. Przygotowania kadrowe dotyczą tego, żeby w ogóle społeczeństwo przygotować, ale o tym już była mowa i nie chcę do tego wracać. Natomiast jeśli chodzi o administrację centralną, stanie przed rządem polskim, ale również i przed parlamentem polskim, konieczność wejścia w bardziej intensywną fazę relacji z instytucjami europejskimi. Gdyby brać za punkt wyjścia dzisiejsze struktury Unii Europejskiej, to Polska miałaby 64 parlamentarzystów w Parlamencie Europejskim. Prawdopodobnie będzie mniej, ponieważ zredukują do 700. Ale jeśli chodzi o jak gdyby polski parlamentaryzm w Strasburgu, Brukseli czy Luksemburgu, o liczbę polskich urzędników w Komisji Europejskiej, to prawdopodobnie będzie około 400 osób, plus wszystkie inne instytucje - około 1000 (jeśli nie więcej) osób, plus to, co dzisiaj nazywamy komórkami do spraw integracji europejskiej - struktury rządowe, nasycone urzędnikami, które są w stanie współpracować na zasadach partnerskich z instytucjami brukselskimi, ale również z instytucjami innych krajów członkowskich, jeżeli zacząć rozmawiać w kategorii Polski jako przyszłego członka Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-94.41" who="#JacekSaryuszWolski">W tej mierze są podejmowane przez rząd pewne działania, z góry mówię - niewystarczające. Jednocześnie sądzę (a opieram to na tym, o czym wczoraj powiedział nasz partner z Budapesztu), że jesteśmy najbardziej zaawansowani w tej materii, jeśli chodzi o wszystkie kraje wyszehradzkie, nie mówiąc o całej grupie krajów Europy Środkowowschodniej. To są staże w Komisji Europejskiej (w tej chwili już 100 młodszych urzędników z wszystkich resortów zostało przeszkolonych); to jest przeszkolenie w ramach filii Europejskiego Instytutu Administracji Publicznej z Maastricht w Łodzi (około 1000 urzędników w 1995 r. i około 2000 urzędników w 1996 r.); to jest funkcjonująca filia Kolegium Europejskiego w Natolinie; to jest studium dla urzędników państwowych uruchomione razem z ENA, czyli szkołą administracji z Paryża, studium integracji europejskiej, również w Kolegium Europejskim; to jest - nie jestem w stanie podać danych - bardzo wiele staży i seminariów zagranicznych we współpracy z Niemcami, Francją, Anglią i innymi krajami członkowskimi Unii Europejskiej. Tak więc prace w tej materii się toczą. Sądzę również, że w coraz większej mierze - jakkolwiek nadal potrzeby są dużo większe - stara się temu wyzwaniu stawić czoło polski system edukacyjny, mam na myśli uniwersytety: tworzą się specjalizacje w tej materii, specjalizacje prawa europejskiego, katedry prawa europejskiego, katedry Jean Monnet, o czym już mówiłem; nawet wydawane są w tej materii dyplomy magisterskie.</u>
<u xml:id="u-94.42" who="#JacekSaryuszWolski">I wreszcie sprawa absolutnie fundamentalna, którą podniósł pan poseł Szymański, to jest kwestia klauzuli europejskiej na końcu drogi legislacyjnej. To jest niezbędne, dzisiaj to nie istnieje, to wymaga zgrania wszystkich elementów procesu legislacyjnego i w tej materii toczą się rozmowy między Komisją do Spraw Układu Europejskiego, Kancelarią Sejmu i stroną rządową. To nie jest proste. Generalnie biorąc dylemat polega na tym, jak respektować monteskiuszowski trójpodział władzy i jednocześnie zapewnić niedublowanie wysiłku, optymalnie wykorzystać bardzo ograniczoną bazę kadrową w tej materii, zapewnić sprawność tego procesu. Sądzę, że rozwiązanie w tej sprawie będzie mogło być przyjęte, zwłaszcza jeżeli dobiegną końca prace sejmowe dotyczące opiniowania legislacji wewnątrzsejmowej; w tej chwili, jak wiem, Komisja do Spraw Układu Europejskiego przekazała to Prezydium Sejmu... przepraszam, prace nad tym są w toku.</u>
<u xml:id="u-94.43" who="#JacekSaryuszWolski">Wreszcie - to są uwagi wyjaśniające - pan poseł Sawicki pytał, z kim jesteśmy stowarzyszeni. Jesteśmy stowarzyszeni ze Wspólnotami Europejskimi. Unia Europejska nie ma podmiotowości prawnej. Istnieją i Wspólnoty Europejskie, i Unia Europejska; tak jak nadal jest ważny dziennik ustaw publikujący układ o stowarzyszeniu: stowarzyszeniu ze Wspólnotami Europejskimi oraz krajami członkowskimi - widnieją tu podpisy obu stron - w takiej mierze, w jakiej należy to do kompetencji ponadnarodowych i w jakiej mierze one pozostają kompetencjami krajów członkowskich. Natomiast zwyczajowo używa się terminu Unia Europejska. To nie jest błąd ani nieświadomość, jeśli tak jest to ujęte w raporcie; w Unii Europejskiej dzieje się podobnie - chyba tylko jeden kraj nie dał się jeszcze zwieść temu uproszczeniu. Generalnie biorąc, utożsamia się Unię Europejską ze Wspólnotami Europejskimi.</u>
<u xml:id="u-94.44" who="#JacekSaryuszWolski">Wspólnoty Europejskie - w dużym uproszczeniu - to pierwszy filar, a Unia Europejska to Wspólnoty Europejskie plus współpraca w dziedzinie bezpieczeństwa i polityki obronnej, spraw wewnętrznych i wymiaru sprawiedliwości. To jest pewna kwestia umowna, a nie błąd prawny. Na pewno jesteśmy prawidłowo stowarzyszeni w oparciu o art. 238 traktatu rzymskiego, formalnie i budżetowo pomaga nam Wspólnota Europejska, natomiast zwyczajowo, niejako z grzeczności mówimy, że pomaga nam Unia Europejska, ponieważ to są zbiory, które pokrywają się niemal całkowicie.</u>
<u xml:id="u-94.45" who="#JacekSaryuszWolski">Panie marszałku, obawiam się, że nadużyłem cierpliwości Wysokiej Izby. Chciałbym jeszcze raz powiedzieć, że strona rządowa jest ogromnie wdzięczna za tę debatę, za bardzo pracowite dni i miesiące spędzone nad raportem przez Komisję do Spraw Układu Europejskiego. Ten tryb pracy będzie nam pomocny, jeśli chodzi o polepszenie kolejnego wyniku prac, jakim będzie raport za rok 1995 i kolejny, wcześniej przesyłany harmonogram i plan pracy, strategia, o której tyle dzisiaj mówiono w Izbie. Dziękuję bardzo za uwagę.</u>
<u xml:id="u-94.46" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-94.47" who="#komentarz">(Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Sejmu Aleksander Małachowski)</u>
</div>
<div xml:id="div-95">
<u xml:id="u-95.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu ministrowi Jackowi Saryuszowi-Wolskiemu.</u>
<u xml:id="u-95.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę obecnie o zabranie głosu sprawozdawcę komisji pana posła Jana Borkowskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-96">
<u xml:id="u-96.0" who="#JanBorkowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chcę się wywiązać z obowiązków sprawozdawcy, ale tylko w kilku zdaniach.</u>
<u xml:id="u-96.1" who="#JanBorkowski">Chcę przypomnieć, że uchwała Sejmu z 4 lipca 1992 r., która zobowiązywała rząd do przygotowania programu działań dostosowawczych w dziedzinie prawa i gospodarki, zdecydowała także o powołaniu komisji - zaproponowano nadzwyczajną Komisję do Spraw Układu Europejskiego. Ta uchwała określiła także kompetencje tej komisji. Dziś właściwie po raz pierwszy zostały skonsumowane te możliwości, jakie ma komisja, która liczy 32 posłów i pracuje od kilku lat. Mamy w sumie spore doświadczenia, można powiedzieć - spore nawet na tle parlamentów narodowych w państwach członkowskich Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-96.2" who="#JanBorkowski">W związku z tym chciałbym wyrazić uznanie pod adresem Prezydium Sejmu, że zechciało skierować raport i sprawozdanie pod obrady Wysokiej Izby, dlatego że tylko dzięki temu możemy prowadzić dyskusję, która pozwala nam na wykazanie, czym się różnimy, jak się różnimy i jak należy dochodzić do wspólnego stanowiska.</u>
<u xml:id="u-96.3" who="#JanBorkowski">Otóż delegacja Sejmu i Senatu do Parlamentu Europejskiego - tzw. Parlamentarna Komisja Wspólna - musi prezentować jednolite stanowisko polskie. To nie są indywidualni posłowie, którzy zasiadają w Parlamencie Europejskim. To jest wspólne ciało parlamentu polskiego w Parlamencie Europejskim i trzeba dopracować się wspólnego stanowiska. Bez prowadzenia takich debat nie można dopracować się wspólnego stanowiska, gdyż jak do tej pory kierownictwa klubów nie doceniają znaczenia Komisji do Spraw Układu Europejskiego, pewne debaty odbywają się jakby poza komisją, a na forum komisji posłowie są sami dla siebie decydentami i decydują o tym, co mówić w imieniu klubów.</u>
<u xml:id="u-96.4" who="#JanBorkowski">I ostatnia kwestia, którą chcę podnieść. Istnieją dwa aspekty integracji Polski z Unią Europejską - aspekt polityki zagranicznej i aspekt wewnętrznych dostosowań. Dzisiejszą debatą przesunęliśmy środek ciężkości właśnie na sprawy dostosowań wewnętrznych. Było to konieczne, potrzebne są takie debaty właśnie tutaj, gdyż dotychczas mieliśmy do czynienia z przewagą oczekiwań wobec Unii Europejskiej, a najlepsi negocjatorzy to tacy, którzy mają za sobą dobrą gospodarkę. Dlatego powinniśmy o to przede wszystkim zadbać.</u>
<u xml:id="u-96.5" who="#JanBorkowski">Chciałbym na koniec podziękować tym posłom, którzy w podkomisji na 23 posiedzeniach opracowali sprawozdanie, które stało się sprawozdaniem komisji.</u>
<u xml:id="u-96.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-97">
<u xml:id="u-97.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Janowi Borkowskiemu.</u>
<u xml:id="u-97.1" who="#AleksanderMałachowski">Czy są jakieś pytania do pana ministra Saryusza-Wolskiego lub do pana posła Borkowskiego?</u>
<u xml:id="u-97.2" who="#AleksanderMałachowski">Jeśli nie, to zamykam dyskusję.</u>
<u xml:id="u-97.3" who="#AleksanderMałachowski">Wysoka Izbo! Komisja do Spraw Układu Europejskiego wnosi, aby Sejm przyjął do wiadomości rządowy raport z wykonania programu działań dostosowujących polską gospodarkę i system prawny do wymagań Układu Europejskiego w 1994 r. wraz z harmonogramem działań dostosowujących polską gospodarkę oraz system prawny do wymagań Układu Europejskiego w latach 1995–1996.</u>
<u xml:id="u-97.4" who="#AleksanderMałachowski">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm wniosek komisji przyjął.</u>
<u xml:id="u-97.5" who="#AleksanderMałachowski">Sprzeciwu nie słyszę. Wniosek został przyjęty.</u>
<u xml:id="u-97.6" who="#AleksanderMałachowski">Jeśli chodzi o uchwałę, wnioskodawcy proponują, aby Sejm przystąpił niezwłocznie do drugiego czytania projektu uchwały.</u>
<u xml:id="u-97.7" who="#AleksanderMałachowski">Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm propozycję przyjął.</u>
<u xml:id="u-97.8" who="#AleksanderMałachowski">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-97.9" who="#AleksanderMałachowski">Przystępujemy zatem do drugiego czytania projektu uchwały w sprawie przygotowania Polski do członkostwa w Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-97.10" who="#AleksanderMałachowski">Otwieram dyskusję.</u>
<u xml:id="u-97.11" who="#AleksanderMałachowski">Pani posłanka Janina Kraus z Konfederacji Polski Niepodległej zgłosiła chęć wystąpienia.</u>
<u xml:id="u-97.12" who="#AleksanderMałachowski">Proszę panią o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-98">
<u xml:id="u-98.0" who="#JaninaKraus">Wysoka Izbo! Wymogi regulaminowe nakazują mi ponowne zgłoszenie w drugim czytaniu trzech poprawek do projektu uchwały Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w sprawie przygotowania Polski do członkostwa w Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-98.1" who="#JaninaKraus">Poprawka pierwsza. W pierwszym akapicie słowa: „ratyfikowany w dniu 17 października 1992 r. Układ Europejski” zastąpić słowami: „Układ Europejski, który wszedł w życie w dniu 1 lutego 1994 r.”.</u>
<u xml:id="u-98.2" who="#JaninaKraus">Poprawka druga. W pierwszym tiret, po przecinku dodać: „tak jednak, aby zapewnić Rzeczypospolitej Polskiej właściwe miejsce w integrującej się Europie oraz ochronę polskich interesów narodowych”.</u>
<u xml:id="u-98.3" who="#JaninaKraus">Poprawka trzecia. W ust. 2 po słowach: „Sejm Rzeczypospolitej Polskiej zwraca się do Rady Ministrów o” postawić dwukropek i dla oznaczenia pozostałej części tekstu wprowadzić lit. a oraz pod lit. b dodać tekst w brzmieniu: „uzgodnienie z Unią Europejską w oparciu o strategię, o której mowa w pkt. a, ostatecznego terminu oraz warunków rzeczowych i finansowych we wszystkich dziedzinach życia społecznego i gospodarczego, niezbędnych dla uzyskania przez Polskę członkostwa w Unii Europejskiej”.</u>
<u xml:id="u-98.4" who="#JaninaKraus">Uzasadnienie do poprawek przedstawiłam w pierwszym czytaniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-99">
<u xml:id="u-99.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję pani posłance.</u>
<u xml:id="u-99.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę obecnie pana posła Jana Borkowskiego przewodniczącego komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-100">
<u xml:id="u-100.0" who="#JanBorkowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W imieniu wnioskodawców chciałbym przedstawić, po pierwsze, autopoprawkę, która ma charakter formalny. Otóż dotyczy ona określenia daty. W tytule uchwały jest data z lutego, a już mamy marzec. A więc to jest autopoprawka.</u>
<u xml:id="u-100.1" who="#JanBorkowski">Następnie z upoważnienia posła Józefa Zegara chciałbym zgłosić następującą poprawkę, która odnosi się do ust. 1 uchwały, gdzie stwierdza się, że „Sejm Rzeczypospolitej Polskiej zwraca się do Rady Ministrów o zintensyfikowanie działań oraz skuteczne realizowanie przekształceń prawno-gospodarczych”; należy to zamienić na: „realizowanie przekształceń prawnych i gospodarczych”.</u>
</div>
<div xml:id="div-101">
<u xml:id="u-101.0" who="#AleksanderMałachowski">Czy pan poseł skończył?</u>
</div>
<div xml:id="div-102">
<u xml:id="u-102.0" who="#JanBorkowski">Tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-103">
<u xml:id="u-103.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-103.1" who="#AleksanderMałachowski">Czy ktoś z państwa posłów pragnie jeszcze zabrać głos?</u>
<u xml:id="u-103.2" who="#AleksanderMałachowski">Jeśli nie, to zamykam dyskusję.</u>
<u xml:id="u-103.3" who="#AleksanderMałachowski">Wysoka Izbo! W imieniu Prezydium Sejmu proponuję, aby Sejm skierował komisyjny projekt uchwały w sprawie przygotowania Polski do członkostwa w Unii Europejskiej do Komisji do Spraw Układu Europejskiego w celu rozpatrzenia zgłoszonych poprawek.</u>
<u xml:id="u-103.4" who="#AleksanderMałachowski">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm propozycję przyjął.</u>
<u xml:id="u-103.5" who="#AleksanderMałachowski">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-103.6" who="#AleksanderMałachowski">Jeśliby komisja przygotowała sprawozdanie, moglibyśmy na następnym posiedzeniu Sejmu przystąpić do głosowania nad projektem uchwały. Myślę, panie przewodniczący, że nie jest problemem dla komisji wprowadzenie tych poprawek do projektu uchwały, one są stosunkowo łatwe. Pani posłanka nie zgłasza żadnych uwag na ten temat jako wnioskodawczyni poprawek.</u>
<u xml:id="u-103.7" who="#AleksanderMałachowski">Wysoka Izbo! Zostało nam pół godziny. Proszę o radę, czy mamy rozpocząć rozpatrywanie następnego punktu porządku dziennego, które zostanie przerwane, zgodnie z decyzją Wysokiej Izby, o godz. 16.</u>
<u xml:id="u-103.8" who="#AleksanderMałachowski">Dowiaduję się, że pan marszałek prosił, żeby, jeśli taki punkt się zacznie, kontynuować go.</u>
<u xml:id="u-103.9" who="#AleksanderMałachowski">Jeśli więc nie usłyszę innych wniosków, otworzę debatę nad punktem 21 porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-103.10" who="#AleksanderMałachowski">Nikt nie zgłasza uwag.</u>
<u xml:id="u-103.11" who="#AleksanderMałachowski">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 21 porządku dziennego: Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży oraz o zmianie Kodeksu karnego (druk nr 1502).</u>
<u xml:id="u-103.12" who="#AleksanderMałachowski">Proszę o zabranie głosu przedstawicielkę wnioskodawców panią posłankę Izabelę Jarugę-Nowacką w celu przedstawienia uzasadnienia projektu ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-104">
<u xml:id="u-104.0" who="#IzabelaJarugaNowacka">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Kiedy w środę do porządku dziennego wprowadziliśmy ów punkt, pojawiły się zarzuty: znowu aborcja wraca do Sejmu. Sejm naraża się na to, że zbyt często podejmuje problem aborcji. My podzielamy ten punkt widzenia, że poprzedni parlament w jeden sposób uregulował ustawę: restrykcyjnie. Obecny parlament chce ją liberalizować. Taką próbę podejmuje drugi raz.</u>
<u xml:id="u-104.1" who="#IzabelaJarugaNowacka">Klub Parlamentarny Unii Pracy chciał nie tylko uniknąć tego zarzutu, ale chciał także, żeby o regulacjach dotyczących bardzo ważnej, ale jednocześnie bardzo dzielącej kwestii, jaką stanowi stosunek do przerywania ciąży i wynikających z tego uregulowań prawnych, można było rozstrzygnąć w drodze referendum ogólnopolskiego - żeby obywatele mogli sami zdecydować o kształcie przyjętych rozwiązań. Takie podejście do sprawy gwarantowałoby także pewną stabilność rozstrzygnięć. Nie byłoby tego zagrożenia, które właśnie powstaje, że układ sił w parlamencie decyduje o kształcie rozwiązań. Niestety nasza idea rozstrzygnięcia tej kwestii poprzez referendum nie uzyskała poparcia większości sejmowej ani w poprzednim, ani w obecnym parlamencie. Tak więc w dniu 14 grudnia 1995 r., kiedy nie było już szansy na zadanie pytania referendalnego w tej kwestii, wnieśliśmy omawiany projekt do laski marszałkowskiej. Ponieważ, jak mówiłam, temat był wielokrotnie i wszechstronnie dyskutowany w tej Izbie, ograniczę się tylko do przedstawienia pewnych generalnych stwierdzeń, które skłoniły nas do wniesienia prezentowanej nowelizacji.</u>
<u xml:id="u-104.2" who="#IzabelaJarugaNowacka">Wysoki Sejmie! Ustawa aborcyjna w obecnym kształcie jest oceniana negatywnie przez nasze środowisko. Ustawa ta okazała się nieskuteczna, nie spełniła swojego podstawowego celu, ponieważ nie wyeliminowała zabiegów przerywania ciąży z przyczyn społecznych. Spowodowała wiele szkód, cierpień i nieszczęść ludzkich. Od momentu uchwalenia tej ustawy nasze środowisko było przekonane, że wprowadzenie sankcji karnych za przerwanie ciąży, zamiast podjęcia działań eliminujących jej przyczyny, stworzy prawo, które będzie nie tylko nieskuteczne, ale także niesprawiedliwe, kryminogenne i zakłamane.</u>
<u xml:id="u-104.3" who="#IzabelaJarugaNowacka">Dlaczego jest to prawo niesprawiedliwe? Niesprawiedliwe jest dlatego, że, Wysoka Izbo, zarówno w Polsce, jak i wszędzie na świecie ponad 90% decyzji o przeprowadzeniu zabiegu przerwania ciąży ma swoje źródło w ciężkiej sytuacji życiowej kobiet. Zła sytuacja bytowa, materialna, mieszkaniowa kobiet i rodzin, bieda i trudności życiowe, niski poziom wiedzy społeczeństwa na temat seksualności człowieka, trudno dostępne i drogie środki antykoncepcyjne - to najczęstsze przyczyny skłaniające kobiety do przerwania ciąży. Nie można mieć co do tego wątpliwości, że obecne restrykcje dotknęły kobiety najbiedniejsze i ich rodziny.</u>
<u xml:id="u-104.4" who="#IzabelaJarugaNowacka">Obserwacja życia społecznego ukazuje z całą wyrazistością, i potwierdza to także raport rządowy, że obszar polskiej biedy znacznie się powiększył w ostatnich latach. Na marginesie chcę tu powiedzieć, że skutki wieloletnich zaniedbań okresu poprzedniego, a także znaczną część kosztów transformacji ustrojowej ponoszą ludzie starzy, ale zapewne jeszcze w większym stopniu dzieci, które często są niedożywione. I musimy mieć tego świadomość, Wysoka Izbo, ponieważ o tym także wielokrotnie w tej Izbie przy różnych okazjach była mowa. Dzieci są zaniedbane i wykorzystywane.</u>
<u xml:id="u-104.5" who="#IzabelaJarugaNowacka">Prawo to jest kryminogenne, ponieważ prowadzi do masowego omijania ustawy, czemu służy tzw. turystyka aborcyjna, bądź łamania jej przepisów — podziemie ginekologiczne. W prasie codziennej bez trudu można natrafić na ogłoszenia lekarzy indywidualnych i spółdzielni lekarskich reklamujących swoje usługi w tym zakresie, np.: „Usługi ginekologiczne, pełny zakres”; „Ginekolog — wszystko” lub bardziej eufemicznie: „Wywoływanie miesiączki do — uwaga, Wysoka Izbo — 28 tygodnia ciąży”. Stałe ukazywanie się takich ogłoszeń, a także wzrastająca ich liczba, świadczy o zapotrzebowaniu na tego typu usługi. Występowanie podziemia ginekologicznego potwierdza także rozpatrywane w tym tygodniu przez Komisję Zdrowia i Komisję Polityki Społecznej rządowe sprawozdanie z realizacji ustawy w 1994 r. Świadczą o tym także wszczęte śledztwa i procesy przeciwko lekarzom, a także informacje i szacunki dotyczące zjawiska nielegalnej aborcji, jakie przedstawia już w swoim drugim raporcie Federacja na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, prezentując nie tylko działanie ustawy, ale także skutki jej działania.</u>
<u xml:id="u-104.6" who="#IzabelaJarugaNowacka">Jest także, Wysoka Izbo, duża grupa kobiet, które podejmują próbę przerwania ciąży samodzielnie lub przy pomocy swoich najbliższych. Są to najczęściej osoby pochodzące z biednych rodzin, wychowujące już trójkę czy czwórkę dzieci. Często są to osoby z rodzin dotkniętych długotrwałym bezrobociem, które nie widzą możliwości wychowania kolejnego dziecka. Nie stać ich także na opłacenie lekarza czy na podróż w celu dokonania aborcji. Myślę, że wszyscy pamiętamy opisywany przez prasę dramat małżeństwa z woj. płockiego, mającego już trójkę dzieci, które podjęło próbę samodzielnego przerwania ciąży i próba ta zakończyła się zgonem 27-letniej kobiety.</u>
<u xml:id="u-104.7" who="#IzabelaJarugaNowacka">Jest to prawo zakłamane, pozornie szlachetne, mające bowiem na celu ochronę życia poczętego, wyeliminowanie zjawiska przerywania ciąży. Ale cel ten nie został urzeczywistniony, zszedł, jedynie, Wysoka Izbo z pola widzenia. Jesteśmy przeciwni takiej postawie, że jeżeli się o problemie oficjalnie nie mówi, jeżeli nie jest on ujęty w danych statystycznych, to nie istnieje. To była zła tradycja poprzedniej epoki, pełnej hipokryzji i tzw. moralności socjalistycznej, kiedy trudne problemy społeczne stanowiły temat tabu.</u>
<u xml:id="u-104.8" who="#IzabelaJarugaNowacka">Ponadto ustawa ta nakłada obowiązki tylko na obywateli. Instytucje państwowe wywiązały się w bardzo skromnym zakresie lub wcale nie wywiązały się z nałożonych na nie obowiązków, to jest przede wszystkim świadczenia pomocy materialnej kobietom będącym w ciąży, a znajdującym się w trudnej sytuacji materialnej, nie podjęły też działań informacyjnych i edukacyjnych. Chcemy jednak podkreślić, że ta długa i dla wielu środowisk już męcząca, trwająca 6 lat ogólnonarodowa dyskusja nad problemem dopuszczalności przerywania ciąży spowodowała w naszej ocenie znaczny wzrost świadomości. I w tym sensie tę dyskusję, nie ustawę, oceniamy pozytywnie.</u>
<u xml:id="u-104.9" who="#IzabelaJarugaNowacka">Społeczeństwo już wie, że przerywanie ciąży nie jest najłatwiejszym i najbardziej dostępnym środkiem antykoncepcyjnym, a tak się działo, kiedy funkcjonowała ustawa z 1956 r. Obywatele sami dążą do zdobycia większej wiedzy na temat środków i metod zapobiegania niepożądanej ciąży i stosowania ich zgodnie ze swoim światopoglądem. Do pozytywnych efektów zaliczamy także zdecydowany wzrost zapotrzebowania na środki antykoncepcyjne.</u>
<u xml:id="u-104.10" who="#IzabelaJarugaNowacka">Posłowie Unii Pracy szanują wartości rodzinne i nie są wrogami życia poczętego, jak próbują nas określać przeciwnicy liberalizacji ustawy. Chcemy podkreślić, że są to dla nas wartości bezdyskusyjne. Dlatego właśnie uważamy, że prawo tworzone przez polski parlament zawsze, a więc i w tej sprawie, musi uwzględniać rzeczywistość społeczną. Pomijanie lub minimalizowanie często dramatycznie trudnych warunków życia wielu rodzin w Polsce jest w tym kontekście zwykłą nieuczciwością.</u>
<u xml:id="u-104.11" who="#IzabelaJarugaNowacka">W naszym rozumieniu rolą posła nie jest dokonywanie pokazu własnej moralności - tym powinien kierować się w swoim życiu codziennym, lecz jako ustawodawca poseł musi przyjąć na siebie odpowiedzialność za praktyczne skutki uchwalonej ustawy. Polska tragedia polega m.in. na tym, że z jednej strony instytucje państwowe poprzez obecnie obowiązującą ustawę przymuszają kobiety do rodzenia i decydują o ich macierzyństwie, a z drugiej strony instytucje te nie działają tak, aby pomóc kobietom niezamożnym, które są w ciąży bądź wychowują małe dzieci.</u>
<u xml:id="u-104.12" who="#IzabelaJarugaNowacka">Przedkładany przez Unię Pracy projekt opiera się na diametralnie odmiennym od obowiązującej ustawy założeniu. Uważamy, że zjawisko przerywania ciąży można ograniczyć nie poprzez represyjne prawo, lecz poprzez szeroki dostęp do informacji na temat środków i metod zapobiegania ciąży oraz rzetelnie realizowanej, nie w hasłach, lecz w działaniu, polityce prorodzinnej państwa.</u>
<u xml:id="u-104.13" who="#IzabelaJarugaNowacka">Jedną z podstawowych zmian, jakie proponujemy, jest dopuszczenie przerywania ciąży - przy zachowaniu ściśle określonych warunków przedstawionych w art. 2 pkt 2 - przez kobiety, które znajdują się w ciężkich warunkach życiowych lub w trudnej sytuacji osobistej, które są najpóźniej w 12 tygodniu ciąży i odbyły konsultacje z lekarzem. Nie jest to więc, jak próbują mówić przeciwnicy liberalizacji ustawy, aborcja na żądanie. Wprowadziliśmy obowiązek konsultacji zamiaru przerwania ciąży z lekarzem, gdyż chcemy, by kobieta była w pełni świadoma znaczenia i skutków swojej decyzji i aby ta decyzja o zabiegu podjęta była tylko w stanie bezwzględnej konieczności. Podczas tej rozmowy z lekarzem kobieta powinna być poinformowana, jak w przyszłości uniknąć niepożądanej ciąży, jakie metody i środki antykoncepcyjne są dla niej zalecane.</u>
<u xml:id="u-104.14" who="#IzabelaJarugaNowacka">Wprowadzamy także trzydniowy obligatoryjny czas do namysłu, aby zapobiec nie przemyślanym, pochopnym decyzjom. Także sam zabieg musi być przeprowadzony przez innego lekarza niż ten, który udzielał konsultacji. Nie wychodzimy zatem, panowie posłowie i panie posłanki, z założenia, że zabieg przerwania ciąży jest moralnie i zdrowotnie obojętny, ale nie możemy i nie chcemy udawać, że takie zabiegi nie są w Polsce wykonywane. Proceder ten istnieje nadal, tyle tylko że odbywa się to nielegalnie, często w niebezpiecznych warunkach i za duże pieniądze. Uważamy, że ten trudny problem społeczny trzeba zacząć rzetelnie rozwiązywać, dlatego też zdesperowanej oceną własnej sytuacji życiowej kobiecie należy stworzyć możliwości wykonania zabiegu przerwania ciąży w warunkach bezpiecznych dla jej zdrowia i życia. Proponujemy również zmianę, która umożliwi przeprowadzanie zabiegów nie tylko w publicznych szpitalach, ale także w klinikach oraz gabinetach spółdzielczych i prywatnych, w których standard opieki zdrowotnej jest wysoki i gwarantuje dobrą opiekę nad pacjentką.</u>
<u xml:id="u-104.15" who="#IzabelaJarugaNowacka">Wnosimy też o zapewnienie kobiecie dostępu do środków antykoncepcyjnych i o wprowadzenie ulg przy ich nabywaniu. Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej uparcie twierdzi, że nie ma funduszy, aby środki antykoncepcyjne mogły być nabywane za częściową odpłatnością, ale przecież jeszcze większe kwoty pochłania leczenie powikłań po niefachowo lub późno dokonanych aborcjach. Wyrażamy przekonanie, że akcent powinien być położony na działania profilaktyczne, a nie na naprawę skutków zaniedbań.</u>
<u xml:id="u-104.16" who="#IzabelaJarugaNowacka">Ostatnia zmiana omawianej ustawy zawarta jest w art. 3. Zobowiązuje ona ministra edukacji narodowej, w terminie do końca maja br., do ustalenia w porozumieniu z ministrem zdrowia i opieki społecznej programu nauczania przedmiotu dotyczącego świadomego rodzicielstwa, wartości rodziny, a także metod i środków zapobiegania ciąży. Ministerstwo Edukacji Narodowej nie może być nadal cenzorem dostępu do wiedzy na temat seksualności człowieka. Trzeba zareagować na alarmujące informacje o rosnącej od 3 lat liczbie 14- i 15-letnich matek i mieć świadomość, że ten, kto blokuje dostęp do wiedzy człowieka o samym sobie, do środków i metod antykoncepcyjnych, w gruncie rzeczy działa na rzecz zwiększenia liczby zabiegów przerywania ciąży.</u>
<u xml:id="u-104.17" who="#IzabelaJarugaNowacka">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Intencją inicjatorów nowelizacji jest podjęcie takich działań, które spowodują rzeczywiste, znaczne ograniczenie zjawiska aborcji w Polsce. Pragnę zaznaczyć, że przy opracowywaniu projektu ustawy korzystaliśmy z doświadczeń i uregulowań prawnych przyjętych powszechnie w krajach europejskich. Chcemy także, aby w Polsce macierzyństwo stało się wolnym wyborem, świadomą decyzją obywateli, a nie przymusem wynikającym z represyjnego prawa.</u>
<u xml:id="u-104.18" who="#IzabelaJarugaNowacka">W imieniu wnioskodawców proszę Wysoką Izbę o skierowanie przedstawionego projektu ustawy do dalszych prac w komisji.</u>
<u xml:id="u-104.19" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-105">
<u xml:id="u-105.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję pani posłance Jarudze-Nowackiej za przed-stawienie projektu ustawy.</u>
<u xml:id="u-105.1" who="#AleksanderMałachowski">Przypominam, iż Sejm postanowił o wysłuchaniu w debacie nad tym punktem porządku dziennego 5-minutowych oświadczeń w imieniu klubów i kół.</u>
<u xml:id="u-105.2" who="#AleksanderMałachowski">Otwieram debatę.</u>
<u xml:id="u-105.3" who="#AleksanderMałachowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Andrzeja Piotrowskiego z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-106">
<u xml:id="u-106.0" who="#AndrzejPiotrowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Decyzją posłów Unii Pracy z dnia 14 grudnia 1995 r., popartą przez klub Sojuszu Lewicy Demokratycznej w dniu 28 lutego br., trafia przed Wysoką Izbę projekt nowelizacji ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego, warunkach dopuszczalności przerywania ciąży oraz o zmianie Kodeksu karnego.</u>
<u xml:id="u-106.1" who="#AndrzejPiotrowski">Trzy lata obowiązywania dotychczasowej, uchwalonej 7 stycznia 1993 r., restrykcyjnej ustawy wykazują jej niedoskonałość, nieskuteczność i brak akceptacji społecznej, w szczególności w środowiskach kobiecych. Nadal bulwersują opinię publiczną przypadki dzieciobójstw, porzucania dzieci i stale rozwijająca się patologia określana jako „turystyka aborcyjna”.</u>
<u xml:id="u-106.2" who="#AndrzejPiotrowski">Mimo upływu czasu ciągle nie są realizowane w pełni inne, w założeniach słuszne, zapisy o prorodzinnym, socjalnym i edukacyjnym charakterze. Nieprecyzyjne i niepełne dane statystyczne o zanikaniu zjawiska aborcji są równie uspokajające, co nieprawdopodobne. Wykazywany spadek liczby urodzin i radykalny, niewiarygodny przy porównaniu z danymi z lat minionych, spadek liczby zabiegów przerywania ciąży nie znajdują żadnego logicznego wytłumaczenia.</u>
<u xml:id="u-106.3" who="#AndrzejPiotrowski">Na ostatnim posiedzeniu połączonych Komisji: Zdrowia i Polityki Społecznej, które odbyło się 28 lutego br., po raz drugi oceniano funkcjonowanie ustawy z punktu widzenia resortów zdrowia, oświaty, polityki społecznej i sprawiedliwości. Podobnie jak przed dwoma laty, wykazano bezradność lub bezczynność poszczególnych resortów, jeśli chodzi o realizację celów gwarantowanych ustawą. Mimo korekt prawnych nadal pozostaje nie doszacowana liczba kobiet potrzebujących pomocy finansowej, a środki przeznaczone na tę pomoc są ciągle niewystarczające.</u>
<u xml:id="u-106.4" who="#AndrzejPiotrowski">Praktycznie nie są wykonywane postanowienia dotyczące udzielania szczegółowych informacji na temat uprawnień, zasiłków i świadczeń przysługujących prawnie rodzinom, kobietom zamężnym i niezamężnym oraz ich dzieciom, gwarantowane stosownymi zapisami ustawy. Mimo wielu, przeważnie społecznych, inicjatyw w tej mierze, są to ciągle działania fragmentaryczne i w społeczeństwie nieodczuwalne. Na posiedzeniu wymienionych komisji brak realizacji tych postanowień i tej pomocy był przedmiotem szczególnej krytyki.</u>
<u xml:id="u-106.5" who="#AndrzejPiotrowski">Nadal brak akceptowanych metod edukacji seksualnej w szkołach i innych form działalności zapewniających swobodny dostęp do metod i środków służących świadomej prokreacji. Sprawozdania, zarówno resortu zdrowia, jak i oświaty, wykazują, mimo niewątpliwej poprawy w stosunku do lat ubiegłych, brak spójnej koncepcji kształtowania polityki edukacyjnej w tej mierze. Mimo szeregu dyskusji, tworzenia programów edukacyjnych w szkołach, ciągle brak konkretnych decyzji i realizowanych programów. Sprawozdania przedkładane przez resort oświaty są ogólnikowe i nie pokazują ani nie precyzują żadnych form organizacyjnych kształtowania świadomości seksualnej młodzieży szkolnej. Świadczy to o lekceważeniu zapisów ustawy i wyrządza określone szkody w kształtowaniu wśród młodzieży szkolnej wiedzy o życiu seksualnym.</u>
<u xml:id="u-106.6" who="#AndrzejPiotrowski">Resort zdrowia, mimo zapewnień, ciągle nie operuje wiarygodnymi danymi o zjawiskach aborcji i nie promuje jednoznacznie nowoczesnych, akceptowanych metod antykoncepcji. Mimo oczekiwań brakuje zasad finansowania leków antykoncepcyjnych i promowania preparatów wartościowych i mniej szkodliwych dla zdrowia kobiet.</u>
<u xml:id="u-106.7" who="#AndrzejPiotrowski">Sprawozdanie resortu sprawiedliwości przedstawione połączonym komisjom kończy się znamienną konkluzją: „Powyższe stwierdzenia wskazują niedoskonałość rozwiązań prawnych zawartych w omawianej ustawie. Nadmierna jej restryktywność wykorzystywana była do wzajemnych rozgrywek między skłóconymi osobami bliskimi, a jednocześnie prowadziła do tragedii zarówno w wymiarze indywidualnym, jak i społecznym, gdyż przepisy tej ustawy nie pozwalają na dokonanie zabiegu przerwania wczesnej ciąży kobietom znajdującym się w ciężkich warunkach życiowych i trudnej sytuacji osobistej”.</u>
<u xml:id="u-106.8" who="#AndrzejPiotrowski">Przedstawione wyżej stwierdzenia wskazują, że funkcjonowaniu założeń ustawowych nie towarzyszą nadal oczekiwane konkretne działania poszczególnych resortów, mogących zapewnić faktyczną ochronę życia poczętego. Sprawia to, że ustawa obowiązuje ciągle pozornie i jest przedmiotem wielu dyskusji społecznych i źródłem nie kończących się kontrowersji.</u>
<u xml:id="u-106.9" who="#AndrzejPiotrowski">Ocena wszystkich aspektów jej obowiązywania w pełni uzasadnia konieczność jednoznacznej, akceptowanej powszechnie nowelizacji. Proponowany przez posłów Unii Pracy projekt nowelizacji w pełni zasługuje na poparcie.</u>
<u xml:id="u-106.10" who="#AndrzejPiotrowski">W imieniu Klubu Parlamentarnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej wnoszę o przekazanie projektu nowelizacji zawartego w druku sejmowym nr 1502 do prac w Komisjach: Zdrowia, Ustawodawczej oraz Sprawiedliwości i Praw Człowieka.</u>
</div>
<div xml:id="div-107">
<u xml:id="u-107.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Andrzejowi Piotrowskiemu z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-107.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę pana posła Jana Komornickiego z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-108">
<u xml:id="u-108.0" who="#JanKomornicki">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Prezentując stanowisko Klubu Parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego wobec poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży oraz o zmianie Kodeksu karnego, nie mogę uwolnić się od refleksji, że nad częścią naszej Izby ciąży syndrom aborcyjny, który zmusza część spośród nas do wnoszenia tego tematu pod obrady przynajmniej raz na rok, przy czym syndrom, czyli objaw tej choroby zaostrza się, gdy zbliżają się jakieś wybory. Z niedawnej historii przypomnę wybory samorządowe, poprzedzone w tej Izbie podobną debatą. Jest to zjawisko smutne, bo problem będący przedmiotem zamierzonej nowelizacji ustawy nie jest wcale problemem politycznym, o którym mówi się zwykle przed wyborami, co z całą stanowczością muszę stwierdzić; zresztą mój klub przy kolejnych nawrotach podobnych dyskusji zawsze to podkreślał.</u>
<u xml:id="u-108.1" who="#JanKomornicki">Przechodząc wszakże do proponowanej przez wnioskodawców materii ustawowej wypada podkreślić i przypomnieć, bo często się temu przeczy, że obowiązująca ustawa z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży nie zakazuje bezwzględnie dokonywania zabiegów przerywania ciąży, tyle że dopuszcza je w bardzo rzadkich i wyjątkowych przypadkach. Proponowana nowelizacja natomiast w art. 2 dopuszczając przerywanie ciąży kobiecie znajdującej się „w ciężkich warunkach życiowych lub trudnej sytuacji osobistej” dopuszcza ją w zasadzie zawsze, bo według mego rozumienia każda nie chciana czy przypadkowa ciąża stworzy kobiecie co najmniej trudną sytuację osobistą.</u>
<u xml:id="u-108.2" who="#JanKomornicki">Pani poseł Irena Jaruga-Nowacka...</u>
<u xml:id="u-108.3" who="#komentarz">(Poseł Izabela Jaruga-Nowacka: Izabela.)</u>
<u xml:id="u-108.4" who="#JanKomornicki">Przepraszam bardzo, Izabela, mówiła o zasadzie bezwzględnej konieczności zabiegu, który musi być poprzedzony niezbędnymi rozmowami itd. Nawet się wzruszyłem, to są słowa, które rzeczywiście mogą wzruszyć, ale niestety, to tylko słowa. Zapis ustawowy stwarza taką sytuację, o jakiej przed chwilą powiedziałem: w zasadzie zawsze można stwierdzić, że kobieta znalazła się w trudnej sytuacji osobistej, jeżeli ciąży nie chciała.</u>
<u xml:id="u-108.5" who="#JanKomornicki">Mój klub uważa, że wprowadzenie aż takiego złagodzenia w ograniczeniach przerywania ciąży po blisko trzech latach obowiązywania ustawy stanowiłoby w istocie zachętę do dokonywania tych zabiegów. Niezwykle w tej sytuacji brzmi uzasadnienie do projektu, w którym wnioskodawcy twierdzą, że: „Intencją inicjatorów nowelizacji jest podjęcie takich działań, które spowodują rzeczywiste ograniczenie zjawiska aborcji w Polsce”. Jeśli wnioskodawcy chcieli powiedzieć, że chodzi o zmniejszenie liczby zabiegów wykonywanych nielegalnie, to zmuszony jestem stwierdzić, że uchylanie norm prawa dlatego, iż jest ono omijane lub nie jest przestrzegane, nie jest dobrą praktyką i mogłoby prowadzić w analogicznych przypadkach do likwidacji innych norm prawnych tylko dlatego, że nie odpowiadają one osobom, które ich nie przestrzegają.</u>
<u xml:id="u-108.6" who="#JanKomornicki">Z przedstawionych powyżej względów Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego uważa, że projekt ustawy powinien być odrzucony w pierwszym czytaniu i o taką decyzję Wysokiej Izby wnoszę. Klub Polskiego Stronnictwa Ludowego rozważa, czy w wypadku przejścia do dalszych prac nad projektem tej ustawy, i przy próbie jej uchwalenia w drugim czytaniu, w ogóle wziąć udział w tego rodzaju działaniach Izby.</u>
<u xml:id="u-108.7" who="#JanKomornicki">I na koniec wracam do tego, co powiedziałem na początku. Byłbym szczęśliwy, i większość moich kolegów także, gdybyśmy decyzję o ewentualnej liberalizacji dokonywania zabiegów przerywania ciąży pozostawili posłom następnej kadencji. Jako Polak nie chciałbym doczekać sytuacji, gdy po dokonaniu nowelizacji, o którą wnioskodawcy wnoszą, następny Sejm na wstępie zacznie podejmować próby powrotu do tego, co już było.</u>
<u xml:id="u-108.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-109">
<u xml:id="u-109.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Janowi Komornickiemu z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
<u xml:id="u-109.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę obecnie pana posła Andrzeja Wielowieyskiego z Unii Wolności.</u>
</div>
<div xml:id="div-110">
<u xml:id="u-110.0" who="#AndrzejWielowieyski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Członkowie klubu Unii Wolności reprezentują w sprawie przerywania ciąży różne poglądy i mają w tym zakresie swobodę decyzji. Jednakże wszyscy w naszym klubie jesteśmy przekonani o tym, że jest szczególnie ważne, by sprawa ta nie była upolityczniana. Tutaj zgadzam się w pełni z panem posłem Komornickim. Społeczeństwo jest bowiem głęboko podzielone w tej sprawie, a emocje bywają, to jest nieuchronne, wykorzystywane politycznie i wyborczo, a to może zasadniczo utrudniać rzeczywistą poprawę, o którą przecież chodzi. Poprawa w tej sprawie wymaga długiej, trudnej pracy wychowawczej, tak aby zasadniczo ograniczać ciężką patologię, jaką jest przerywanie ciąży i niszczenie poczętego życia. Mimo wszystko musimy, sądzę, w tym zakresie szukać consensusu społecznego, a nie odnosić ideologiczne zwycięstwa. Istniejący konflikt wynika z konfrontacji dwóch wielkich, choć nierównych, wartości - życia dzieci i prawa kobiet do decydowania o swoim losie. Ten konflikt będzie trwał długo, dlatego, jak sądzę, nie wolno nam utrwalać lub, co gorsza, pogarszać sytuacji, czyli dokonywać wyboru między masowym, nielegalnym przerywaniem ciąży, które nęka i upokarza kobiety, zwłaszcza te, które zakazu nie uznają, nie chcą uznawać, a innym wyborem, czyli jeszcze bardziej masowym, legalnym przerywaniem ciąży, jeśli zrezygnujemy z zakazu prawnego, czyli z karania lekarzy.</u>
<u xml:id="u-110.1" who="#AndrzejWielowieyski">Są u nas, również w moim klubie, zwolennicy i jednego, i drugiego rozwiązania i toczy się spór o to - zakładając tutaj dobrą wolę i wiarę, i pewną wspólnotę wartości - co jest bardziej skuteczne, jeśli chodzi o ograniczanie. Ta sprawa jest sporna. Większość członków mojego klubu sądzi, że powinniśmy podjąć obydwa wyzwania. W imię zasad demokratycznych, czyli szacunku dla każdego człowieka, a także prawnego, zdrowego rozsądku - chodzi o to nieskuteczne działanie prawa - sądzimy, że należy uszanować, przy określonych warunkach, wolną decyzję kobiet. Równocześnie musimy z przekonaniem i uporem chronić, jak tylko się da, każdą ciążę i życie każdego dziecka. Jednakże ostateczna decyzja powinna w zasadzie należeć do kobiet.</u>
<u xml:id="u-110.2" who="#AndrzejWielowieyski">Jak już mówiłem z tej trybuny przed rokiem, nie można zmusić ani do uznania i kochania Pana Boga, ani do kochania swojego dziecka. Jednak system opieki zdrowotnej i system wychowawczy powinny być nastawione na ochronę życia dzieci zarówno z zasadniczych względów moralnych, w imię życia tych dzieci, a także dla dobra matek, jak i ze względów społecznych. Zwracam uwagę Wysokiej Izby, że od 6 lat przestaliśmy się w pełni odtwarzać jako naród. Wskaźnik reprodukcji wynosi poniżej 1,0. Dzietność musi być więc chroniona przez całe społeczeństwo. Jesteśmy jednak za życiem i przeciw karaniu, które, jak się zdaje, nie ma większego pozytywnego wpływu na zachowanie społeczne. Natomiast niewątpliwie nieskuteczne karanie oznacza deprecjację znaczenia prawa.</u>
<u xml:id="u-110.3" who="#AndrzejWielowieyski">W projekcie nowelizacji przewiduje się wprawdzie konsultację lekarską, o której mówiła posłanka sprawozdawczyni, ale tu nie chodzi tylko o lekarską informację o aspektach zdrowotnych, o rodzeniu czy przerywaniu ciąży, chociaż to jest też potrzebne. Chodzi o poważne, obligatoryjne rozmowy z kobietami o ich życiu, trudnościach i wartości życia dzieci. Chodzi więc o działanie rzeczników praw i potrzeb zarówno kobiet, jak i dzieci, i żyjących, i nie narodzonych. Taka bowiem powinna być rola konsultantów w przychodniach. Taki system konsultacji zaczęliśmy tworzyć w 1990 r. Wyszkoliliśmy już setki psychologów i mamy świadectwa, że system ten zaczyna działać coraz sprawniej. Kobietom pozostawiono prawo wyboru, ale niewiele było skarg. A bywało, że 20–30%, a nawet więcej kobiet w ciąży przychodzących do przychodni decydowało się po rozmowach na utrzymanie ciąży. Konsultacje pomagały pokonać największego wroga matek i dzieci, mianowicie strach — strach przed nową, trudną sytuacją, zwłaszcza w przypadku kobiet bardzo młodych. Obowiązująca dzisiaj ustawa przekreśliła ten dorobek. Po co bowiem przekonywać, kiedy i tak nie wolno. A tysiące wahających się kobiet podejmowało decyzję o życiu z dzieckiem samotnie lub w środowisku, które było niechętne dzieciom. Tak więc nie chodzi tutaj o informację formalną, ale o przyjazną pomoc, bez sugestii czy szantażu, z szacunkiem dla kobiet i ich decyzji.</u>
<u xml:id="u-110.4" who="#AndrzejWielowieyski">Poprzednia wersja nowelizacji, sprzed roku, odrzucona przez prezydenta Wałęsę, nie uwzględniała założeń i postulatów, które stawiamy. Dlatego znaczna większość naszego klubu głosowała wtedy przeciw tamtej nowelizacji. Zły też jest, Wysoka Izbo, moment, który wybrano dla poddania tego projektu dziś pod obrady Sejmu. Bo po co ten pośpiech? Dlaczego Sejm nie rozpatrzył najpierw sprawozdania rządowego o realizacji ustawy i odpowiedniego sprawozdania komisji, które są gotowe. Stanowi to poważne ostrzeżenie, że grożą nam pochopne i nie przemyślane decyzje. A projekt jest niedostatecznie przygotowany, np. przewiduje także karanie matek, czego przecież dotychczasowa ustawa nie dopuszczała.</u>
<u xml:id="u-110.5" who="#AndrzejWielowieyski">Jeżeli projekt zostanie przekazany do komisji, klub Unii Wolności będzie zabiegał o jego zasadniczą zmianę i poprawę.</u>
<u xml:id="u-110.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-111">
<u xml:id="u-111.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Andrzejowi Wielowieyskiemu z Unii Wolności.</u>
<u xml:id="u-111.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę panią posłankę Krystynę Sienkiewicz z Unii Pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-112">
<u xml:id="u-112.0" who="#KrystynaSienkiewicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Z dużym namysłem i powagą, z poczuciem odpowiedzialności, natomiast bez związku z kampanią wyborczą Unia Pracy Klub Parlamentarny popiera inicjatywę nowelizacji ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży oraz o zmianie Kodeksu karnego, wszystko to, co zawiera druk nr 1502. Mamy pełną świadomość niezwykłej delikatności tej materii, a także świadomość rezonansu społecznego. W sukurs naszej inicjatywie przychodzi kolejne, bo drugie już, sprawozdanie z wykonania ustawy przedstawione przez rząd 1 grudnia 1995 r. w druku nr 1416. Sprawozdanie potwierdza istnienie w roku 1993 tych samych negatywnych zjawisk; ściśle i beznamiętnie prezentuje całą ułomność normy prawnej i, choć to będzie przedmiotem innej debaty, znakomicie uzasadnia i wzmacnia nasze poparcie zmiany.</u>
<u xml:id="u-112.1" who="#KrystynaSienkiewicz">Unia Pracy od samego powstania, a nie stało się to przecież tak dawno, konsekwentnie twierdzi, iż zjawisko przerywania ciąży można ograniczyć poprzez dostępność środków antykoncepcyjnych, oświatę, edukację seksualną i rozbudowę uprawnień socjalnych rodziny. Swoją wypowiedź zatem ograniczę do tych trzech elementów.</u>
<u xml:id="u-112.2" who="#KrystynaSienkiewicz">Zgodnie z alfabetem - antykoncepcja.</u>
<u xml:id="u-112.3" who="#KrystynaSienkiewicz">Wysoka Izbo! W marcu 1995 r. na zlecenie Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej przeprowadzono sondaż opinii publicznej na temat dostępności i barier w stosowaniu środków antykoncepcyjnych. A oto niektóre wyniki. Niewiele, bo tylko 12% ankietowanych, zadeklarowało stałe korzystanie ze środków antykoncepcyjnych. Są to najczęściej osoby o najwyższych dochodach. Potwierdzeniem tej zależności są proporcje wśród osób nigdy nie stosujących środków antykoncepcyjnych: największe w grupie o dochodach najniższych - 58%, a stosunkowo najniższe wśród respondentów o dochodach najwyższych. Stałe stosowanie środków antykoncepcyjnych jest również częściej spotykane wśród osób mających jedno lub dwoje dzieci, najrzadziej zaś w rodzinach z trójką lub więcej dzieci. W tej kategorii jest największy odsetek nigdy nie stosujących środków zapobiegających niepożądanej ciąży.</u>
<u xml:id="u-112.4" who="#KrystynaSienkiewicz">Na stosowanie środków antykoncepcyjnych wpływ ma wcześniejsza lub równoległa edukacja seksualna, jako że największe znaczenie w wypadku ich stosowania mają bariery pochodzenia kulturowego, a także brak wiedzy zarówno o rodzajach dostępnych środków, o ich stosowaniu, jak też o ich skuteczności oraz ewentualnych skutkach ubocznych. Następną barierę stanowią ceny, a kolejną — brak nawyku korzystania z nich, stanowisko kościoła, wstyd przy zakupie. Tak, wstyd przy zakupie — proszę to sobie wyobrazić — w jedynej w miasteczku aptece lub kiosku „Ruchu” na wsi, o ile jeszcze istnieje ten kiosk „Ruchu”. Najważniejszą jednak przeszkodą jest brak informacji o rodzajach środków oraz o sposobach ich stosowania.</u>
<u xml:id="u-112.5" who="#KrystynaSienkiewicz">Z tego samego badania wynika, że wiedza o środkach zapobiegania ciąży dociera do zainteresowanych za pośrednictwem popularnej prasy, znajomych, plakatów, ulotek, czasem radia i telewizji. Lekarze zaledwie w 18% są wymieniani jako źródło informacji, częściej jest to wiedza spod trzepaka na podwórku.</u>
<u xml:id="u-112.6" who="#KrystynaSienkiewicz">Nie chcę być komentatorem badań Centrum Organizacji i Ekonomiki Ochrony Zdrowia, służą one mi tylko do zilustrowania naszej koncepcji zmiany ustawy zmierzającej do zrównania szans w dostępie do wiedzy o zapobieganiu ciąży, do zniwelowania przedziału między dużym miastem a wsią, między rolnikami a innymi kategoriami społeczno-zawodowymi, między ludźmi o wysokich i niskich dochodach. A tego nie osiągnie się bez odpowiedniego, poważnego, systemowego, zintegrowanego potraktowania sprawy wychowania prorodzinnego, seksualnego, promocji zdrowia. Tych działań nie zastąpi żadna ścieżka międzylekcyjna czy międzyprzedmiotowa. O braku współpracy między bardziej otwartym na problem ministrem zdrowia a ministrem edukacji nie wspomnę — to syndrom Polski resortowej, głębiej uwarunkowany. Stąd też tak kategoryczny przepis art. 3 w projekcie z druku nr 1502 — co oczywiście popieramy, chodzi nam o program, realizowany a nie tylko napisany. Nie chcemy dłużej tolerować panującego chaosu tematycznego, organizacyjnego, kiedy ani nauczyciel, ani uczeń nie mają ciągłości wiedzy, która nie jest kumulowana ani sprawdzana w postaci efektów informacyjnych, wychowawczych, postawotwórczych. Edukację seksualną, prorodzinną traktujemy jako element wychowania, element edukacji obywatelskiej.</u>
<u xml:id="u-112.7" who="#KrystynaSienkiewicz">Panie Marszałku! Unia Pracy Klub Parlamentarny popiera zmianę ustawy w części rozszerzającej możliwość legalnego przerwania ciąży. Ma przy tym świadomość wszystkich ułomności towarzyszących obecnej ustawie, a więc istnienia podziemia i turystyki aborcyjnej, a mimo zastosowanego podsłuchu telefonicznego informacje o rozmiarach nielegalnej aborcji nie docierają do wiadomości organów ścigania. Mamy świadomość istnienia zjawiska depresji urodzeniowej związanej z wejściem w okres prokreacji niżu demograficznego, a nie tylko skutków działania tejże ustawy; ale również ta bardzo restrykcyjna ustawa nie przeciwdziałała powstaniu tejże depresji.</u>
<u xml:id="u-112.8" who="#KrystynaSienkiewicz">Wiem, panie marszałku, że skończył się czas wystąpienia klubowego, więc na zakończenie chcę powiedzieć, że mamy również świadomość nadmiernej restrykcyjności tej ustawy, nikłości pomocy materialnej udzielanej kobiecie i jej dziecku - a przypomnę, że jest to zaledwie 8 mln starych złotych. Akceptujemy ograniczenie okresu dopuszczalności zabiegu przerwania ciąży (w obecnej ustawie nie ma tego terminu), a także obowiązek konsultacji z lekarzem, obligatoryjność czasu do namysłu. Opowiadamy się za skierowaniem projektu do właściwych komisji.</u>
<u xml:id="u-112.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-113">
<u xml:id="u-113.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję pani posłance Krystynie Sienkiewicz z Unii Pracy.</u>
<u xml:id="u-113.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę obecnie pana posła Stanisława Kowolika z Bezpartyjnego Bloku Wspierania Reform.</u>
</div>
<div xml:id="div-114">
<u xml:id="u-114.0" who="#StanisławKowolik">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Wbrew zdrowemu rozsądkowi, wbrew podstawowej logice zostaliśmy zmuszeni do debaty nad nowelizacją ustawy o planowaniu rodziny, nad nowelizacją, która łamie prawo do życia. Dodać trzeba, że inicjatywa Unii Pracy, wsparta teraz siłą Sojuszu Lewicy Demokratycznej, manifestacyjnie zostaje wprowadzona na przekór oczekiwaniu społeczeństwa, które ma już dosyć niepotrzebnego ideologizowania, obojętnie z jakich pozycji, dosyć już nagłaśniania tematów zastępczych, dosyć pogłębiania niepotrzebnych podziałów. Polacy oczekują zajmowania się przez naczelne organy państwa i najwyższe ciało ustawodawcze rzeczywistymi problemami polskich rodzin. Tymczasem zamiast konkretnych rozwiązań dotyczących utrzymania wzrostu gospodarczego, zamiast klarownych pomysłów na rozwiązanie kwestii mieszkań, chociaż z każdym miesiącem odkrywamy tu kolejne dno, zamiast prorodzinnego systemu podatkowego czy zajęcia się problemem biedy polskich rodzin, których już połowa żyje na granicy ubóstwa - SLD i Unia Pracy serwują nam pięknie opakowany kolejny temat zastępczy.</u>
<u xml:id="u-114.1" who="#StanisławKowolik">Sprawa, którą dzisiaj omawiamy, bezpośrednio dotyka - w naszym przekonaniu - polskiej racji stanu, przyszłości naszego narodu, jego siły i słabości. W przekonaniu Klubu Parlamentarnego BBWR przedstawiony projekt ustawy, łamiący prawo człowieka do życia, jest prostą konsekwencją dotychczasowej polityki rządzącej formacji lewicowo-liberalnej; formacji, która również poprzez duże udziały w mediach publicznych prowadzi od dłuższego już czasu kampanię demoralizacji polskiego społeczeństwa, kampanię osadzoną na fałszywie pojętej wolności oraz na relatywizmie moralnym. To właśnie formacja lewicowo-liberalna nazywa złodzieja nieuczciwym biznesmenem, zabójstwo dziecka w łonie matki - zabiegiem przerywania ciąży, a zboczenie seksualne - odmienną orientacją seksualną.</u>
<u xml:id="u-114.2" who="#StanisławKowolik">Nowelizacja autorstwa Unii Pracy wpisuje się w ciąg inicjatyw legislacyjnych większości parlamentarnej wymierzonych zarówno w polską rodzinę, jak i konkretnie w kobietę. Po „ekspresowych” rozwodach, nobilitowaniu dewiacji seksualnych w projekcie konstytucji, próbie pozbawiania rodziców prawa do wychowania dzieci, demoralizowaniu młodzieży poprzez tzw. wychowanie seksualne, wyrwane z integralnego wychowania do odpowiedzialnego życia w rodzinie, po odrzuceniu podjętej przez Parlamentarny Zespół do Spraw Rodziny próby wprowadzenia instytucji separacji, przyszła kolej na akt godzący w prawo do życia, akt godzący w podstawy demokracji.</u>
<u xml:id="u-114.3" who="#StanisławKowolik">A jaka zdaniem Klubu Parlamentarnego BBWR powinna być chronologia wypadków? Otóż najpierw Sejm powinien odbyć dyskusję nad rządowym sprawozdaniem z realizacji w 1994 r. ustawy o planowaniu rodziny, a dopiero potem zastanawiać się nad realizacją wniosków wypływających z tego dokumentu. Co przynosi rządowe sprawozdanie i co mówią oficjalne statystyki (niezgodnie zresztą z tym, co wnioskodawcy wcześniej prezentowali)? Ośrodek Badania Opinii Publicznej, który badał w czerwcu 1993 r. i w 1995 r. opinie społeczne na temat zabijania nie narodzonego dziecka, podał, że liczba osób sprzeciwiających się łamaniu prawa do życia wzrosła do 55%, podczas gdy akceptujących taką sytuację jest 33%. Tak więc nieporozumieniem jest powoływanie się na opinię większości społeczeństwa, która ma rzekomo akceptować proponowane w projekcie nowelizacji rozwiązania.</u>
<u xml:id="u-114.4" who="#StanisławKowolik">Z raportów ministra zdrowia jednoznacznie wynika, że ustawa o planowaniu rodziny przyniosła wiele pozytywnych skutków, w tym między innymi: zdecydowane zmniejszenie liczby aborcji, zmniejszenie liczby poronień samoistnych, znaczące zmniejszenie liczby zgonów kobiet w wyniku ciąży, porodu i połogu. Minister zdrowia w swoich sprawozdaniach nie podaje żadnych negatywnych skutków funkcjonowania obowiązującej ustawy. Nie zanotowano np. przypadków zgonów kobiet w wyniku nielegalnej aborcji.</u>
<u xml:id="u-114.5" who="#StanisławKowolik">Posłowie wnioskodawcy bezpodstawnie zatem twierdzą, że obecna ustawa spowodowała negatywne skutki. Nie posiadają też żadnych danych na poparcie prezentowanej w uzasadnieniu nowelizacji tezy, że w Polsce jest ogromne podziemie aborcyjne - w szczególności nie potwierdzają tego dwa kolejne sprawozdania ministra sprawiedliwości. Czyż można odpowiedzialnie proponować tak poważną nowelizację na podstawie domniemań i odrzucania dostępnych obiektywnych danych dotyczących funkcjonowania obecnej ustawy, posiadanych przez instytucje państwowe?</u>
<u xml:id="u-114.6" who="#StanisławKowolik">Klub Parlamentarny BBWR uważa zaproponowaną nowelizację za nieracjonalną tak z punktu widzenia ochrony życia człowieka od poczęcia, jak i ochrony zdrowia i życia kobiet. Nowelizacja ta sprzyja nieodpowiedzialności ludzi i podważa zasady autentycznej demokracji. Nie można bowiem zmieniać prawa stosownie do statusu majątkowego ludzi. Dwa tygodnie temu Sejm odrzucił wniosek Klubu Parlamentarnego BBWR o pierwsze czytanie projektu rezolucji w sprawie polityki państwa na rzecz rodziny, rezolucji, która ma zobowiązać rząd do zajęcia się rzeczywistymi problemami polskich rodzin: sprawą mieszkań, systemem podatkowym, ubóstwem. Zamiast konkretnej debaty nad konkretnymi sprawami Polaków została wprowadzona dyskusja nad tematem zastępczym.</u>
<u xml:id="u-114.7" who="#StanisławKowolik">Jeżeli nawet ktoś rozważa, czy zabić dziecko w łonie matki z przyczyn materialnych, to w naszym przekonaniu całą uwagę trzeba skoncentrować - kieruję to zarówno do SLD, jak i do całego rządu - na poprawie warunków materialnych. A zatem trzeba się zająć dochodami, polityką podatkową wobec rodzin, mieszkalnictwem. Trzeba walczyć z przyczynami, a nie ze skutkami wynikającymi z określonej sytuacji.</u>
<u xml:id="u-114.8" who="#StanisławKowolik">Z powyższych przyczyn w imieniu Klubu Parlamentarnego BBWR wnoszę o odrzucenie w pierwszym czytaniu projektu zgłoszonej nowelizacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-115">
<u xml:id="u-115.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Stanisławowi Kowolikowi z Bezpartyjnego Bloku Wspierania Reform.</u>
<u xml:id="u-115.1" who="#AleksanderMałachowski">Ostatni z zapisanych do tej pory do głosu posłów zabierze głos pan poseł Joachim Czernek z Parlamentarnego Koła Mniejszości Niemieckiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-116">
<u xml:id="u-116.0" who="#JoachimCzernek">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Po raz kolejny w tej kadencji Sejm rozpatruje projekt zmiany ustawy z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży oraz związane z tą ustawą odpowiednie zmiany uregulowań w Kodeksie karnym.</u>
<u xml:id="u-116.1" who="#JoachimCzernek">Wprowadzenie w życie ustawy - która aktualnie obowiązuje - będącej wynikiem pewnego kompromisu między zwolennikami i przeciwnikami przerywania ciąży stanowiło znaczny postęp w stosunku do poprzednio obowiązującej ustawy z 1956 r. Na podstawie danych statystycznych zawartych w sprawozdaniu Rady Ministrów z realizacji tejże ustawy w 1994 r. możemy stwierdzić, że w wyniku jej wejścia w życie nastąpiło znaczne zmniejszenie się liczby zabiegów przerywania ciąży. I wielka szkoda, że wnioskodawcy, którzy z taką gorliwością wnoszą o liberalizację przepisów dotyczących przerywania ciąży, nie wnieśli do porządku dziennego kwestii rozpatrzenia sprawozdania Rady Ministrów, gdyż wówczas debata przeniosłaby się na obszar rzeczywistych potrzeb rodziny oraz rzeczywistych problemów związanych z rodzinami.</u>
<u xml:id="u-116.2" who="#JoachimCzernek">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Błędem byłoby twierdzenie, że obowiązująca ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży wyeliminuje zupełnie zabiegi przerywania ciąży dokonywane z przyczyn społecznych. Ustawa spełniła jednak i nadal spełnia swoje zadanie mające na celu ochronę życia poczętego. W domach samotnej matki, prowadzonych przeważnie przez organizacje kościelne, a wspieranych również finansowo ze środków budżetowych, znalazło schronienie wiele matek z dziećmi, które, być może, gdyby nie obowiązująca ustawa, nigdy nie ujrzałyby światła dziennego.</u>
<u xml:id="u-116.3" who="#JoachimCzernek">Zjawiska patologiczne polegające na nielegalnym przerywaniu ciąży bądź innych praktykach mają miejsce i zapewne będą występowały również w przyszłości. Chodzi jednak o to, by zjawiska patologiczne pozostały tylko zjawiskami patologicznymi, którym należy zapobiegać, a najlepiej je wyeliminować, by nie stały się obowiązującą normą postępowania. Kodeks karny, sankcje w nim przewidziane, nie wyeliminował i zapewne nie wyeliminuje kradzieży, rozbojów, zabójstw, tudzież innych przestępstw, ale chyba nie mamy zamiaru z tych zjawisk, również patologicznych, uczynić normy postępowania z tego tylko powodu, że Kodeks karny nie jest w stanie spowodować ich wyeliminowania. Proponują to natomiast wnioskodawcy w stosunku do zabójstw dzieci nie narodzonych, ze względu na ciężkie warunki życiowe lub trudną sytuację osobistą. Określenia te dopuszczają zresztą bardzo szeroką i dowolną interpretację. Tak, panie posłanki i panowie posłowie, sprawę trzeba nazwać po imieniu. Za zwrotami „przerywanie ciąży” bądź „aborcja” kryje się po prostu świadome zabójstwo nie narodzonego, bezbronnego dziecka. I niezależnie od tego, na jakim etapie rozwoju znajduje się poczęte życie i czy nazwiemy je embrionem, płodem, poczętym dzieckiem, czy też użyjemy innego określenia, mamy do czynienia po prostu z ludzkim życiem. Jeżeli chcemy zaliczać się do kręgu cywilizacji europejskiej mającej swoje korzenie w chrześcijaństwie, w którym życie ludzkie zajmuje uprzywilejowane miejsce w systemie wartości doczesnych, nie wolno nam ponad wartość ludzkiego życia przedkładać żadnych wartości materialnych, subiektywnie pojmowanych i określanych warunków życiowych czy też sytuacji osobistej.</u>
<u xml:id="u-116.4" who="#JoachimCzernek">Zdaniem większości Parlamentarnego Koła Mniejszości Niemieckiej aktualnie obowiązująca ustawa z 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży jest na dzień dzisiejszy dobrym uregulowaniem prawnym, nie wymagającym nowelizacji. Jesteśmy zatem za odrzuceniem proponowanego projektu ustawy w pierwszym czytaniu.</u>
<u xml:id="u-116.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-117">
<u xml:id="u-117.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Joachimowi Czernkowi z Parlamentarnego Koła Mniejszości Niemieckiej.</u>
<u xml:id="u-117.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę, zapisanego w ostatniej chwili, pana posła Krzysztofa Króla z Konfederacji Polski Niepodległej.</u>
</div>
<div xml:id="div-118">
<u xml:id="u-118.0" who="#KrzysztofKról">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Ustawa, która ma być nowelizowana w niniejszym projekcie, jest, naszym zdaniem, ustawą kompromisu. W pierwszej kadencji miałem zaszczyt przemawiać w Wysokiej Izbie przy prezentacji projektu tej ustawy i pamiętam, że mottem mojego wystąpienia było to, że nie można karać kobiet, ale należy im pomagać. W projektach ustawy antyaborcyjnej były zapisy bardzo ostre i wydawało się, że ta przyjęta ustawa była właśnie kompromisem, wyrazem porozumienia. Szkoda, że mimo tego porozumienia, mimo, moim zdaniem, dobrych skutków działania tej ustawy, ma ona być zmieniona. Te dobre skutki dotyczą zarówno kwestii społecznych, jak i zdrowotnych, i spotkały się z akceptacją poważnej części społeczeństwa. Wydawało mi się, że ta zasada: nie karać kobiet, ale im pomagać, jest zasadą słuszną. Mimo iż jestem przedstawicielem partii opozycyjnej, oczekiwałem od lewicy, od lewicy społecznej, właśnie tego, że będzie swój program realizowała głównie w oparciu o promocję polityki społecznej, o promocję zainteresowania człowiekiem, rodziną. Przyznam się jednak, że jestem rozczarowany, ponieważ oczekiwałem większych zasiłków, oczekiwałem pomocy kobietom, rodzinom. Tymczasem, co słyszę w zamian od pomysłodawców, inicjatorów tego projektu ustawy? - Zabić. Dziura w budżecie - zabić, brak przedszkoli - zabić, brak na zasiłki rodzinne - zabić, brak mieszkań - zabić, brakuje pieniędzy w budżecie ze względu na afery - zabić. Tylko że jest to okrutne, niesprawiedliwe i nie do przyjęcia. Pozostaje tylko jedna refleksja, że ten pomysł: zabić - ze względu na trudności gospodarcze - obróci się przeciwko inicjatorom, bo jest to pomysł niegodny, nieszlachetny, poniżej godności człowieka.</u>
<u xml:id="u-118.1" who="#KrzysztofKról">Jesteśmy za odrzuceniem tego projektu ustawy. Wierzymy, że nawet jeśli ta ustawa zostanie uchwalona, to będzie ona epizodyczna, i jeśli rzeczywiście są zapowiadane przedterminowe wybory parlamentarne, to nie uda się jej wejść w życie.</u>
</div>
<div xml:id="div-119">
<u xml:id="u-119.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-119.1" who="#AleksanderMałachowski">Wybory przedterminowe, jak dotąd, nie są oficjalnie zapowiadane.</u>
</div>
<div xml:id="div-120">
<u xml:id="u-120.0" who="#KrzysztofKról">Przepraszam bardzo, panie marszałku, jeśli...</u>
</div>
<div xml:id="div-121">
<u xml:id="u-121.0" who="#AleksanderMałachowski">Skoro pan tak mówi: są zapowiadane, to je zapowiada.</u>
</div>
<div xml:id="div-122">
<u xml:id="u-122.0" who="#KrzysztofKról">Przepraszam bardzo, panie marszałku. Zwracałem się z wielkim szacunkiem już poprzednio do pana marszałka i prosiłbym bardzo o niekomentowanie treści wystąpień poselskich, a szczególnie moich, ponieważ różni mnie od pana marszałka poczucie humoru. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-123">
<u xml:id="u-123.0" who="#AleksanderMałachowski">Nie, nie różni nas poczucie humoru i nie komentuję wystąpienia. Prosiłbym tylko, żeby nie stwierdzać faktów, które nie mają miejsca. Nie ma takiego stwierdzenia, nie padło ono ze strony upoważnionych organów. A zatem nie ma to nic wspólnego z poczuciem humoru, tylko z poczuciem rzeczywistości. Warto je mieć.</u>
<u xml:id="u-123.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-123.2" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-124">
<u xml:id="u-124.0" who="#KrzysztofKról">Panie marszałku, przepraszam, ale w tym wypadku jest pan tylko marszałkiem i nie powinien pan komentować.</u>
</div>
<div xml:id="div-125">
<u xml:id="u-125.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję bardzo panu za te słowa.</u>
<u xml:id="u-125.1" who="#AleksanderMałachowski">Wysoka Izbo! Prezydium Sejmu proponuje...</u>
<u xml:id="u-125.2" who="#AleksanderMałachowski">Pani Izabela Jaruga-Nowacka, przepraszam bardzo.</u>
<u xml:id="u-125.3" who="#komentarz">(Poseł Marek Balicki: Panie marszałku, czy jeszcze można zadać pytanie pani poseł?)</u>
<u xml:id="u-125.4" who="#AleksanderMałachowski">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-126">
<u xml:id="u-126.0" who="#MarekBalicki">Panie Marszałku! Chciałbym zadać pytanie pani poseł sprawozdawcy, zanim jeszcze ustosunkuje się do poprzednich wypowiedzi. Chodzi o to, że prawie wszystkie zmiany idą w dobrym kierunku, i to mnie cieszy, ale jedna propozycja zmierza w kierunku pogarszającym obecną sytuację kobiety w ciąży. Polega ona na skreśleniu dotychczasowego § 2 w art. 149a Kodeksu karnego, który mówi, że nie podlega karze matka dziecka poczętego. Myślę, że w czasie prac w komisji będzie możliwość, żeby to zmienić. Chciałbym jednak zapytać o intencje, ponieważ kiedy się słuchało interesującego uzasadnienia do generalnej zmiany proponowanej w projekcie Unii Pracy, wydawało się, że ten jeden przepis byłby sprzeczny z uzasadnieniem do pozostałych zmian.</u>
</div>
<div xml:id="div-127">
<u xml:id="u-127.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-127.1" who="#AleksanderMałachowski">Lista posłów zapisanych do głosu została wyczerpana.</u>
<u xml:id="u-127.2" who="#AleksanderMałachowski">Proszę o zabranie głosu posłankę wnioskodawczynię panią Izabelę Jarugę-Nowacką.</u>
</div>
<div xml:id="div-128">
<u xml:id="u-128.0" who="#IzabelaJarugaNowacka">Panie Marszałku! Nie chcąc nadużywać cierpliwości wszystkich, którzy jeszcze pozostali na sali podczas rozpatrywania tego ostatniego punktu, chciałam podziękować za wszystkie uwagi, złożone zarówno przez posłów popierających przedłożony projekt, jak i posłów, którzy ten projekt krytykowali. Muszę jednak, przynajmniej wobec kilku uwag, udzielić wyjaśnień. Postaram się zrobić to maksymalnie syntetycznie.</u>
<u xml:id="u-128.1" who="#IzabelaJarugaNowacka">Proszę państwa, sama podzielam obawy, że Sejm, wykorzystując pewną większość parlamentarną, będzie zmieniał ustawodawstwo, regulacje prawne dotyczące dopuszczalności przerywania ciąży. Dlatego Unia Pracy mówiła: Ten problem, tak ważny dla każdego człowieka, tak bulwersujący polskie, i nie tylko polskie, społeczeństwo, rozstrzygnijmy w referendum. I poprzednia, i obecna Izba to odrzuciły. Tak jest, podzielamy obawy, będzie się tym zajmować także kolejny parlament i Sejm będzie narażony na krytykę, że zbyt wiele uwagi poświęca temu problemowi.</u>
<u xml:id="u-128.2" who="#IzabelaJarugaNowacka">Chciałabym jednak powiedzieć, że prawie każdy problem, który się podejmuje w tej Izbie, można zinterpretować jako początek wyborów parlamentarnych. Mam nadzieję, że nie wszyscy członkowie tego Sejmu chcą tylko umacniać własną pozycję, czy swojej partii, walczyć o władzę - są także autentycznie zainteresowani rozstrzyganiem problemów społecznych. Pytam: Kiedy to robić, kiedy jest na to dobry czas? Nie jest to temat zastępczy. Czy tematem zastępczym i informacją obojętną dla obywatela, który jest zainteresowany warunkami życia w kraju, może być bowiem to, że kobieta zmarła lub że 14-letnia dziewczyna urodziła dziecko? Wysoka Izbo, czy możemy przejść obok tego obojętnie, czy można to nazwać tematem zastępczym? To jest moje pytanie.</u>
<u xml:id="u-128.3" who="#IzabelaJarugaNowacka">Chciałabym, żebyśmy rzeczywiście w takim duchu, jak mówił pan poseł Wielowieyski, za którego uwagi jestem niezmiernie wdzięczna, naprawdę dążyli do ograniczenia zjawiska przerywania ciąży. Naszą intencją jest to, żeby rozmowa lekarza z kobietą była rzetelna, ciepła, serdeczna, żeby kobieta miała świadomość przychylności i zrozumienia dla jej decyzji. Dlatego nie możemy się zupełnie zgodzić z filozofią, którą reprezentuje, niestety nieobecny, pan poseł Kowolik. Nie rozumiemy tej sprawy bowiem tak, że kobieta łatwo, wręcz pochopnie podejmuje decyzję o przerwaniu ciąży. Twierdzimy, że to jest kobieta, która tak dramatycznie oceniła swoją sytuację. Nie sądzę, panie pośle, żeby ludzie dokonywali zabiegów przerywania ciąży dlatego, że lubią to robić. My tak nie patrzymy na ludzi, tak ich nie oceniamy. Niestety różni nas tu wszystko, także język. Pan mówi o zboczeńcach. My mówimy o ludziach, którzy należą do mniejszości seksualnej, i twierdzimy, że mają nie tylko do tego prawo, ale tak po prostu zostali skonstruowani, i nie należy ich obrażać przy każdej sposobności.</u>
<u xml:id="u-128.4" who="#IzabelaJarugaNowacka">Zgadzamy się - niestety pan poseł Król także tego nie słyszał, a o tym mówiłam - że potrzebna jest rzetelnie, nie w hasłach, realizowana przez państwo polityka prorodzinna. Tylko, niestety, proszę państwa, przecież nie ma tej polityki, nie ma dostatecznej pomocy rodzinie. Nie wiem, jak możemy cały czas oceniać, że to kobiety są takie przewrotne, że podejmują decyzję o przerwaniu ciąży. Naprawdę nie.</u>
<u xml:id="u-128.5" who="#IzabelaJarugaNowacka">Z jednym zarzutem kompletnie się nie mogę zgodzić. Pan poseł Wielowieyski powiedział, że chcemy karać matki. To jest ogromne nieporozumienie, to jest być może, jak zwrócił na to uwagę pan poseł Balicki, pewien nie doprecyzowany wyraźnie przepis. Chcieliśmy powiedzieć tylko tyle: przyjęliśmy takie rozwiązania, jakie istnieją w państwach europejskich, a na ogół za przerwanie ciąży po ustawowym okresie odpowiedzialność ponosi lekarz. Chcemy też powiedzieć w tym kompromisowym dosyć projekcie, nie stojącym fundamentalnie na pełnej liberalizacji dopuszczalności przerywania ciąży, że w wypadku przerwania ciąży w okresie późniejszym, wtedy kiedy dojdzie do sprawy karnej, będzie rozpatrywane, co skłoniło kobietę do tego, kto się do tego przyczynił, że ona dokonała zabiegu, że podjęła taką decyzję. Ale się zgadzam, że tutaj rzeczywiście są potrzebne bardzo jasne i precyzyjne stwierdzenia, kto odpowiada w takiej sytuacji i w jakich warunkach może być wszczęty taki proces postępowania.</u>
<u xml:id="u-128.6" who="#IzabelaJarugaNowacka">Mam nadzieję, że nasza wspólna praca i troska o to, żeby rzeczywiście nie było w Polsce dużo zabiegów przerywania ciąży, żeby ich liczba malała, da efekty. Może będziemy mogli przedłożyć sprawozdanie łącznie z przejrzanym już przez komisję materiałem rządowym dotyczącym funkcjonowania ustawy w 1994 r. Być może to będzie wspólne posiedzenie. Nie będziemy nalegać, żeby te punkty były rozpatrywane osobno już w niedługim czasie.</u>
<u xml:id="u-128.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-129">
<u xml:id="u-129.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-129.1" who="#AleksanderMałachowski">Zamykam dyskusję.</u>
<u xml:id="u-129.2" who="#AleksanderMałachowski">Prezydium Sejmu pierwotnie proponowało, aby Sejm skierował projekt do komisji, ale wobec zgłoszonego wniosku o odrzucenie projektu ustawy w pierwszym czytaniu do głosowania w tej sprawie przystąpimy na następnym posiedzeniu Sejmu.</u>
<u xml:id="u-129.3" who="#AleksanderMałachowski">Na tym wyczerpaliśmy porządek dzienny 74 posiedzenia Sejmu.</u>
<u xml:id="u-129.4" who="#AleksanderMałachowski">Nie ma komunikatów.</u>
<u xml:id="u-129.5" who="#AleksanderMałachowski">Nikt się nie zgłosił w celu złożenia oświadczeń.</u>
<u xml:id="u-129.6" who="#AleksanderMałachowski">Informacja o wpływie interpelacji i odpowiedzi na interpelacje znajduje się w doręczonym paniom posłankom i panom posłom druku nr 1545.</u>
<u xml:id="u-129.7" who="#AleksanderMałachowski">Na tym, Wysoka Izbo, kończymy 74 posiedzenie Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
<u xml:id="u-129.8" who="#AleksanderMałachowski">Protokół posiedzenia będzie wyłożony do przejrzenia w Sekretariacie Posiedzeń Sejmu.</u>
<u xml:id="u-129.9" who="#AleksanderMałachowski">Porządek dzienny następnego posiedzenia Sejmu, zwołanego na dni 13, 14 i 15 marca 1996 r., został paniom posłankom i panom posłom doręczony do imiennych skrytek poselskich.</u>
<u xml:id="u-129.10" who="#AleksanderMałachowski">Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-129.11" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję nielicznym wytrwałym.</u>
<u xml:id="u-129.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-129.13" who="#komentarz">(Wicemarszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską)</u>
<u xml:id="u-129.14" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 16 min 31)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>