text_structure.xml
393 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
626
627
628
629
630
631
632
633
634
635
636
637
638
639
640
641
642
643
644
645
646
647
648
649
650
651
652
653
654
655
656
657
658
659
660
661
662
663
664
665
666
667
668
669
670
671
672
673
674
675
676
677
678
679
680
681
682
683
684
685
686
687
688
689
690
691
692
693
694
695
696
697
698
699
700
701
702
703
704
705
706
707
708
709
710
711
712
713
714
715
716
717
718
719
720
721
722
723
724
725
726
727
728
729
730
731
732
733
734
735
736
737
738
739
740
741
742
743
744
745
746
747
748
749
750
751
752
753
754
755
756
757
758
759
760
761
762
763
764
765
766
767
768
769
770
771
772
773
774
775
776
777
778
779
780
781
782
783
784
785
786
787
788
789
790
791
792
793
794
795
796
797
798
799
800
801
802
803
804
805
806
807
808
809
810
811
812
813
814
815
816
817
818
819
820
821
822
823
824
825
826
827
828
829
830
831
832
833
834
835
836
837
838
839
840
841
842
843
844
845
846
847
848
849
850
851
852
853
854
855
856
857
858
859
860
861
862
863
864
865
866
867
868
869
870
871
872
873
874
875
876
877
878
879
880
881
882
883
884
885
886
887
888
889
890
891
892
893
894
895
896
897
898
899
900
901
902
903
904
905
906
907
908
909
910
911
912
913
914
915
916
917
918
919
920
921
922
923
924
925
926
927
928
929
930
931
932
933
934
935
936
937
938
939
940
941
942
943
944
945
946
947
948
949
950
951
952
953
954
955
956
957
958
959
960
961
962
963
964
965
966
967
968
969
970
971
972
973
974
975
976
977
978
979
980
981
982
983
984
985
986
987
988
989
990
991
992
993
994
995
996
997
998
999
1000
1001
1002
1003
1004
1005
1006
1007
1008
1009
1010
1011
1012
1013
1014
1015
1016
1017
1018
1019
1020
1021
1022
1023
1024
1025
1026
1027
1028
1029
1030
1031
1032
1033
1034
1035
1036
1037
1038
1039
1040
1041
1042
1043
1044
1045
1046
1047
1048
1049
1050
1051
1052
1053
1054
1055
1056
1057
1058
1059
1060
1061
1062
1063
1064
1065
1066
1067
1068
1069
1070
1071
1072
1073
1074
1075
1076
1077
1078
1079
1080
1081
1082
1083
1084
1085
1086
1087
1088
1089
1090
1091
1092
1093
1094
1095
1096
1097
1098
1099
1100
1101
1102
1103
1104
1105
1106
1107
1108
1109
1110
1111
1112
1113
1114
1115
1116
1117
1118
1119
1120
1121
1122
1123
1124
1125
1126
1127
1128
1129
1130
1131
1132
1133
1134
1135
1136
1137
1138
1139
1140
1141
1142
1143
1144
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 16 min 02)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Na posiedzeniu przewodniczą marszałek Sejmu Józef Oleksy oraz wicemarszałkowie Józef Zych, Aleksander Małachowski i Olga Krzyżanowska)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JózefOleksy">Otwieram posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#komentarz">(Marszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską)</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#JózefOleksy">Na sekretarzy powołuję posłów Witolda Firaka i Stanisława Ciesielskiego.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#JózefOleksy">Protokół i listę mówców prowadzić będzie poseł Stanisław Ciesielski.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#JózefOleksy">Proszę posłów sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#JózefOleksy">Protokół 31 posiedzenia uważam za przyjęty wobec niewniesienia zastrzeżeń.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#komentarz">(Na salę wchodzą prezydent Republiki Portugalskiej Mario Soares i prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Lech Wałęsa)</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#komentarz">(Zebrani wstają, oklaski)</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#JózefOleksy">W imieniu Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej mam zaszczyt serdecznie powitać prezydenta Republiki Portugalskiej pana Mario Alberto Soáresa wraz z delegacją z okazji jego oficjalnej wizyty w Polsce.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#JózefOleksy">Witam prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej pana Lecha Wałęsę.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#JózefOleksy">Witam przedstawicieli korpusu dyplomatycznego, posłów, wszystkich szanownych zebranych.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#JózefOleksy">Pragnę wyrazić szczególną satysfakcję z powodu faktu, że pan prezydent Republiki Portugalskiej w trakcie swej wizyty w Polsce składa również wizytę w polskim Sejmie.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#JózefOleksy">Mario Alberto Soáres to wybitny polityk europejski, polityk, którego sylwetka polityczna jest związana z walką o demokrację, z walką o prawa człowieka, z walką przeciw dyktaturze, walką skuteczną i owocną. Od pokonania dyktatury Salazara Mario Soáres do dziś przewodzi narodowi portugalskiemu, będąc jednocześnie osobistością życia politycznego Europy. Jego obecność w naszym Sejmie potwierdza zbieżność procesów, którym przewodził w Portugalii, z tym co w Polsce dokonuje się od 5 lat i czemu dziś Sejm polski nadaje dalszy wymiar.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#JózefOleksy">Kontakty między władzami Rzeczypospolitej Polskiej i władzami Republiki Portugalii w ostatnich kilku latach, co zrozumiałe, nabierają odpowiedniego tempa i właściwego wymiaru.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#JózefOleksy">Panie prezydencie, witam pana raz jeszcze w polskim Sejmie i bardzo proszę o zabranie głosu.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#AlbertoSoáres">Panie Prezydencie Rzeczypospolitej Polskiej! Panie Marszałku Sejmu! Panie Marszałku Senatu! Państwo Posłowie! Państwo Senatorowie! Możliwość wzięcia udziału w posiedzeniu polskiego parlamentu to dla mnie wielki zaszczyt. Bardzo za to dziękuję.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#AlbertoSoáres">Jako były deputowany - byłem nim przez wiele lat - i jako obrońca parlamentarnych instytucji - jestem nim i zawsze byłem - nie potrafię przemawiać bez emocji na tym zgromadzeniu, które bez wątpienia reprezentuje żywotne centrum młodej polskiej demokracji. Pozdrawiam zebranych tu prawowitych przedstawicieli narodu.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#AlbertoSoáres">Nie zapominam, że naród polski zdobył prawomocnie - własnymi rękoma i wykazując ogromną odwagę - wolność i pluralizm demokratyczny, którymi dzisiaj się cieszy. Mój przyjazd tutaj jako reprezentanta narodu portugalskiego - w imieniu tego narodu - jest aktem solidarności, podziwu i szacunku dla tamtej nierównej walki toczonej latami przez tylu i tak odważnych polskich obywateli, walki, która cechowała Europę lat osiemdziesiątych. Jednocześnie jest też wyrazem zaufania, którym darzymy umacnianie się procesu demokratycznego w waszym kraju.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#AlbertoSoáres">Portugalia i Polska uznają dzisiaj te same wartości demokratyczne, uważając, iż tylko otwarcie gospodarcze, postęp społeczny i udział obywateli w życiu republiki gwarantują właściwą formę rozwoju.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#AlbertoSoáres">W Portugalii także doświadczyliśmy dyktatury, zastoju ekonomicznego i społecznej dyskryminacji. W bieżącym roku obchodzimy właśnie 20 rocznicę „rewolucji goździków”, która w 1974 r. przywróciła nam wolność i otworzyła drogę do dekolonizacji, kładąc kres najstarszemu europejskiemu imperium kolonialnemu. Nasze demokratyczne przemiany, chociaż zawsze pacyfistyczne, nie były ani łatwe, ani też nie przebiegały prostoliniowo. Postępowały naprzód i cofały się; były odchylenia i chwile krytyczne. Zajmujemy wobec tego dobrą pozycję, aby rozumieć koleje losu polskiego procesu demokratycznego, jego nieuniknione sprzeczności i trudności. Wprawdzie w Portugalii dyktatura nigdy nie była tak ciężka i gwałtownie totalitarna — w ścisłym tego słowa znaczeniu — jak w podporządkowanej o wiele ostrzejszym i krępującym uwarunkowaniom międzynarodowym Polsce, mimo to prawdą jest, że nasze przystosowanie się do w pełni demokratycznego życia nie było wcale łatwe, jak również nauczenie się tolerancji i upowszechnienie się poczucia obowiązku obywatelskiego wymagało trochę czasu.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#AlbertoSoáres">Rozumiemy wasze problemy, zwłaszcza rozczarowanie w związku z oczekiwanym poparciem zachodniej Europy, które nadeszło po tak długim czasie. Nie jest to łatwe w prawdziwym procesie demokratycznym. Nie ulega wątpliwości, że w ostatnich latach Portugalia, od chwili kiedy przyłączyliśmy się do Unii Europejskiej w 1985 r., otrzymała od wspólnoty znaczne wsparcie na swój rozwój, ale też własnym kosztem nauczyliśmy się, że wykonanie podstawowej pracy na tej drodze zawdzięczamy samym sobie, wysiłkowi obywatelskiemu, zaangażowaniu, które udało nam się zaszczepić naszym rodakom, oraz zrywom i inicjatywom społeczności obywatelskiej. Zapamiętaliśmy lekcję, że chociaż międzynarodowa solidarność ma niezwykłą wagę i właśnie dlatego należy ją rozwijać na wszystkich szczeblach, to nic nie zastąpi pracy każdego narodu, pracy skierowanej na poznanie i ocenę wartości własnych zasobów materialnych, a przede wszystkim ludzkich, i dlatego stawiać należy zwłaszcza na kulturę, naukę, kształcenie oraz edukację swoich obywateli, aby ich obywatelski wkład wyznaczał rytm i rozmiar własnego rozwoju.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#AlbertoSoáres">Postęp i modernizacja krajów zależą przede wszystkim i w sposób zasadniczy od świadomości obywatelskiej ludności, od jej udziału i przygotowania zawodowego oraz od osiągniętej stabilności politycznej w pluralizmie i tolerancji między różnymi kierunkami opinii. Nie ma rozwoju bez demokracji, a trudności i opóźnienia, które niejednokrotnie cechują młode demokracje, znikają w trakcie pogłębiania instytucji demokratycznych, jednym słowem - ze wzrostem demokracji. To jest doświadczenie, które wynieśliśmy z portugalskiego procesu demokratycznego; procesu, który przez wzloty i upadki, osiągnięcia i pomyłki doprowadził nas po 8 latach trudnych negocjacji do pozycji pełnoprawnych członków Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#AlbertoSoáres">Panie Prezydencie! Panowie Posłowie i Senatorowie! Przeżywamy u schyłku tego tysiąclecia głębokie przemiany ekonomiczne, społeczne, kulturowe, technologiczne i cywilizacyjne, które zmuszają nas w każdej chwili do ciągłego wysiłku, byśmy za nimi nadążali. Wspólnota Europejska, utworzona na wiele lat przed symbolicznym zburzeniem muru berlińskiego, w zupełnie odmiennej sytuacji, musi dostosować się do nowych czasów po zimnej wojnie, biorąc pod uwagę to, że Europa jest tylko jedna w kulturowej różnorodności swoich narodów, stanowiącej, jeśli to umiemy zrozumieć, jedno z jej największych bogactw. Nie jest jednak łatwo pokonać zwyczaje działania zbyt zbiurokratyzowanych mechanizmów mieszczących się w Brukseli oraz narodowe egoizmy tych, którzy w Unii Europejskiej zadowalają się nadmiernie bezpośrednim obrazem problemów, które stają przed nimi. Brakuje nam w Unii Europejskiej — jak to się mówi — siły duchowej oraz szerokiej politycznej koncepcji, która objęłaby horyzonty świata z różnymi biegunami jego rozwoju i która uzmysłowiłaby nam, iż Europa albo jest przestrzenią solidarności i pełnej kooperacji pomiędzy wszystkimi krajami europejskimi, które uznają wartości wolności, wolnej inicjatywy i sprawiedliwości społecznej, które szanują ludzkie prawa — i wówczas odgrywałaby decydującą rolę w porządkowaniu i regulacji świata w nadchodzącym wieku — albo też będzie zwykłym wspólnym rynkiem, podzielonym przez narodowe interesy, bez jakiejkolwiek siły, by o czymś stanowić pośród innych, spajających się w całość, wielkich biegunów, które kształtują się na innych kontynentach.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#AlbertoSoáres">Do tego ważne jest, aby się wytworzyło między wszystkimi nami, Europejczykami, spadkobiercami jednego dziedzictwa cywilizacyjnego, prawdziwe poczucie europejskiego obywatelstwa, autentycznej solidarności i wspólnej pomocy, które uzmysłowiłyby nam, iż należymy do prawdziwej wspólnoty celów, interesów i losu. To zresztą oznacza słowo: solidarność; bez niej nie jest możliwa budowa znaczącej Unii Europejskiej, która miałaby coś do powiedzenia w dzisiejszym świecie i posiadała dość siły, by wyrażać się o wolności, postępie społecznym, rozwoju i pokoju.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JózefOleksy">Dziękuję bardzo, panie prezydencie, za wygłoszone przemówienie, w którym zawarł pan obraz drogi Portugalii do wprowadzenia u siebie demokracji, do wytworzenia nawyków demokratycznych swojego społeczeństwa, do obywatelstwa europejskiego. Mówił pan o jakże ważnej dla nas sprawie - o trwających 8 lat, trudnych negocjacjach Portugalii, zanim została ona pełnoprawnym członkiem Unii Europejskiej. Mówił pan o bliskiej nam sprawie braku duchowości bądź słabej duchowości Europy i związanej z tym potrzebie idei, nowych idei, myślę, płynących również z Polski jako kraju będącego już blisko członkostwa w Unii Europejskiej i innych strukturach Europy. Jakże więc wiele ukazał pan wspólnych spraw łączących Portugalię i Polskę w ich drodze dotychczasowej i, myślę, w zespalającej nas na przyszłość wspólnocie dążeń i celów we wspólnej Europie.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#JózefOleksy">Jeszcze raz bardzo serdecznie dziękuję panu za wygłoszone przemówienie.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#JózefOleksy">Dla państwa ogłaszam 10-minutową przerwę.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 16 min 20 do godz. 16 min 30)</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#JózefOleksy">Bardzo proszę wszystkich państwa o zajęcie miejsc na sali.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#JózefOleksy">Wznawiam obrady.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#JózefOleksy">Porządek dzienny został paniom posłankom i panom posłom doręczony.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#JózefOleksy">Na podstawie art. 99 ust. 3 regulaminu Sejmu zgłoszono wnioski do porządku dziennego posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#JózefOleksy">Koło Parlamentarne Polskiej Partii Socjalistycznej wnosi o dodanie punktu porządku dziennego w brzmieniu: Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o kształtowaniu środków na wynagrodzenia w sferze budżetowej (druk nr 661).</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#JózefOleksy">W uzasadnieniu wniosku czytamy: Poselski projekt nowelizacji ustawy z 31 stycznia 1989 r. dotyczy tej samej materii co pilny rządowy projekt zawarty w druku nr 616. Dlatego też wydaje się logiczne, aby praca w komisjach odbywała się jednocześnie nad obydwoma projektami. Ponieważ debata nad rządowym projektem zawartym w druku nr 616 w trakcie 31 posiedzenia Sejmu miała charakter debaty krótkiej, proponujemy, aby debata nad tym punktem porządku obrad ograniczyła się do 5-minutowych wystąpień w imieniu klubów i kół parlamentarnych.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#JózefOleksy">Chcę poinformować, że Prezydium Sejmu, uznając zbieżność tematyczną i potrzebę jednoczesnego rozpatrzenia projektu poselskiego oraz projektu rządowego, który przeszedł już pierwsze czytanie, skierowało poselski projekt ustawy do komisji.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#JózefOleksy">Proszę o stanowisko wnioskodawców.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#AndrzejLipski">Wysoka Izbo! Mam przed sobą kopię listu skierowanego na ręce pana marszałka przez jeden ze związków zawodowych, w którym czytam m.in.: żądamy przywrócenia zasad wynagrodzenia...</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#JózefOleksy">Przepraszam bardzo, panie pośle, ale w tej chwili nie chodzi o informację o liście, który wpłynął. Moje pytanie do pana, jako przedstawiciela wnioskodawców, brzmi: Czy w świetle informacji, że Prezydium Sejmu skierowało projekt ustawy do komisji, podtrzymujecie państwo swój wniosek?</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#AndrzejLipski">Podtrzymujemy wniosek o odbycie debaty, ograniczonej do 5-minutowych wystąpień w imieniu klubów i kół parlamentarnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#JózefOleksy">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#JózefOleksy">Poddaję ten wniosek pod głosowanie.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#JózefOleksy">Kto z pań posłanek i panów posłów jest za wprowadzeniem do porządku dziennego punktu w brzmieniu: Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o kształtowaniu środków na wynagrodzenia w sferze budżetowej, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#JózefOleksy">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#JózefOleksy">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#JózefOleksy">Głosowało 251 posłów. Za wnioskiem głosowało 112 posłów, przeciw - 87, wstrzymało się od głosu 52 posłów.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#JózefOleksy">Stwierdzam, że Izba wprowadziła do porządku dziennego obrad punkt w brzmieniu: Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o kształtowaniu środków na wynagrodzenia w sferze budżetowej (druk nr 661).</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#JózefOleksy">Unia Pracy Klub Parlamentarny wnosi o dodanie punktu porządku dziennego w brzmieniu: Informacja rządu o przygotowaniach koncepcyjnych i procesie podejmowania decyzji zmierzających do realizacji ustawy o narodowych funduszach inwestycyjnych.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#JózefOleksy">W uzasadnieniu wniosku czytamy: Środki masowego przekazu przyniosły informacje sugerujące, że budżet państwa poniesie straty ze względu na nieprawidłową realizację ustawy o narodowych funduszach inwestycyjnych. Sejm, mając konstytucyjny obowiązek kontroli działania rządu, powinien mieć możliwość zapoznania się z oficjalną informacją i oceną rządu dotyczącą tej sprawy.</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#JózefOleksy">Prezydium Sejmu, po wysłuchaniu opinii Konwentu Seniorów, proponuje uzupełnienie porządku dziennego o przedstawioną propozycję.</u>
<u xml:id="u-9.10" who="#JózefOleksy">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Sejm propozycję przyjął.</u>
<u xml:id="u-9.11" who="#JózefOleksy">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-9.12" who="#JózefOleksy">Stwierdzam, że Sejm uzupełnił porządek dzienny o punkt dotyczący informacji rządu o przygotowaniach do realizacji ustawy o narodowych funduszach inwestycyjnych.</u>
<u xml:id="u-9.13" who="#JózefOleksy">Klub Parlamentarny Konfederacji Polski Niepodległej wnosi o dodanie punktu porządku dziennego w brzmieniu: Informacja prezesa Najwyższej Izby Kontroli o kontroli Banku Handlowego SA i jej wynikach.</u>
<u xml:id="u-9.14" who="#JózefOleksy">W uzasadnieniu wniosku czytamy: W okresie od 1 lutego 1993 r. do 21 czerwca 1993 r. NIK przeprowadził kontrolę w Banku Handlowym z siedzibą w Warszawie. Bank ten pełnił i pełni funkcję głównego banku dewizowego państwa. Protokół kontroli w Banku Handlowym został podpisany przez prezesa zarządu banku, pana Cezarego Stypułkowskiego w październiku 1993 r. Ustalenia kontroli pt. „Działalność dewizowa Banku Handlowego” dotyczyły transferu walut za granicę, weksli Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego oraz statusu prawnego filii banku w Luksemburgu. Według posiadanych przez nas informacji kontrola NIK stwierdziła straty skarbu państwa w związku z działalnością dewizową Banku Handlowego rzędu 100–200 bln zł, czyli 5–10 mld dolarów amerykańskich. O wynikach tej kontroli nie poinformowano do tej pory Sejmu i Senatu. Kierownictwo Najwyższej Izby Kontroli ukryło przed parlamentem rezultaty tej kontroli.</u>
<u xml:id="u-9.15" who="#JózefOleksy">Na tym poprzestanę w odczytaniu uzasadnienia. Jest jeszcze druga jego część, zaczynająca się od słowa „ponieważ”, ale bazuje ona na tej samej, przytoczonej już argumentacji, podkreślającej — jak tu widzę — różne aspekty doniosłości tej sprawy i kontroli.</u>
<u xml:id="u-9.16" who="#JózefOleksy">Sprawa ta była dzisiaj przedmiotem dyskusji na posiedzeniu Prezydium Sejmu i Konwentu Seniorów. Jeśli chodzi o pierwotne brzmienie wniosku KPN i rozumienie tego wniosku przez Konfederację Polski Niepodległej, zaistniały dość znaczące nieporozumienia, które w końcowej fazie posiedzenia zostały uściślone.</u>
<u xml:id="u-9.17" who="#JózefOleksy">Chciałbym poprosić pana marszałka Sejmu Józefa Zycha, który prowadzi tę sprawę, by zechciał nas poinformować o stanie rzeczy, zanim poddam ten wniosek pod głosowanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JózefZych">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Prezydium Sejmu w dniu dzisiejszym upoważniło mnie do ustalenia stanu faktycznego, jaki jest w sprawie kontroli Banku Handlowego. W związku z tym przedstawiam jedynie stan faktyczny.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#JózefZych">Informuję, że o godz. 15.15 w towarzystwie szefa gabinetu marszałka udałem się do siedziby NIK, gdzie odbyłem rozmowę z prezesem Najwyższej Izby Kontroli panem Kaczyńskim i z szefem jego gabinetu. Zażądałem na piśmie notatki o przebiegu postępowania w tej sprawie. Zadałem pytanie, czy kontrola została zakończona. Prezes Kaczyński oświadczył, że czynności kontrolne w rozumieniu ustawy o Najwyższej Izbie Kontroli nie zostały zakończone, natomiast protokół został opracowany, o czym za chwilę. Następnie poprosiłem w imieniu Prezydium Sejmu o dostarczenie protokołu do Kancelarii Sejmu. Protokół ten z pismem przewodnim w dniu dzisiejszym zostanie dostarczony do sekretariatu pana marszałka Józefa Oleksego, gdyż zachodzi konieczność podpisania stosownych dokumentów. Stwierdziłem także, że oprócz protokołu są cztery segregatory dokumentów bankowych. Według oświadczenia prezesa Najwyższej Izby Kontroli niektóre z nich stanowią ścisłą tajemnicę bankową - i jest to dalszy problem.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#JózefZych">Informuję na podstawie notatki na piśmie złożonej przez dyrektora departamentu organizacyjnego, pana Stanisława Kostrzewskiego, iż w dniu 2 lutego 1993 r. trzyosobowy zespół rozpoczął w Banku Handlowym kontrolę. Termin kontroli określono na dwa miesiące. W dniu 21 czerwca 1993 r. nastąpiło zakończenie czynności kontrolnych w Banku Handlowym i w dniu 29 lipca 1993 r. złożono protokół kontroli w sekretariacie Banku Handlowego. Teraz rozpoczyna się dalsza część prac, mianowicie opracowanie wniosków pokontrolnych, a także wystąpień pokontrolnych. Ta część kontroli, tzn. czynności pokontrolne, nie została zakończona. Protokół podpisał również dyrektor Banku Handlowego. Według oświadczenia prezesa Kaczyńskiego wniesiono do niego zastrzeżenia. Pani Ładomirska, która prowadziła tę kontrolę, dwukrotnie zwracała się o przedłużenie terminu opracowania wniosków i uzyskała takie przedłużenie. Od 27 grudnia 1993 r. do teraz ma zwolnienie lekarskie, a obecnie przebywa w szpitalu. W związku z tym prezes Najwyższej Izby Kontroli oświadcza, że nie mogła opracować zarówno wniosków, jak i wystąpień pokontrolnych.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#komentarz">(Poseł Wojciech Błasiak: Chciałbym sprostować, panie marszałku.)</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#JózefZych">To wszystko według sporządzonej notatki.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#komentarz">(Poseł Wojciech Błasiak: Nieprawda, panie marszałku.)</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#JózefZych">Protokół zostanie dzisiaj doręczony.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#JózefOleksy">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#JózefOleksy">Panie pośle, nie otworzyłem debaty nad tą sprawą. To jest tylko informacja. Państwo na pewno się dziwicie, dlaczego jest tak wiele wyjaśnień przed przegłosowaniem tego wniosku. Otóż dlatego, że pierwotne jego brzmienie dotyczyło ukrycia wyników kontroli przez Prezydium Sejmu. Tak brzmiał wniosek w początkowej fazie posiedzenia Konwentu Seniorów. Stąd, proszę państwa, dla dobra sprawy postanowiliśmy bardzo szybko, jeszcze dziś, wyjaśnić wszystkie okoliczności. Wiadomo bowiem było, że to jest wniosek do porządku obrad i że dziś będziemy nad nim głosować.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#JózefOleksy">Prezydium Sejmu stoi na stanowisku, by nie wprowadzać tego punktu porządku dziennego do porządku obrad obecnego posiedzenia Sejmu, ponieważ wiemy, że wpłynie materiał pokontrolny. Mieliśmy sygnał we wrześniu br. w postaci zarzutów niewielkiej grupy pracowników NIK, którzy od dłuższego czasu pozostają w konflikcie z kierownictwem Najwyższej Izby Kontroli - między innymi wymieniono sprawę kontroli w Banku Handlowym. Prezydium Sejmu po spotkaniu z prezydium Najwyższej Izby Kontroli zaleciło przygotowanie odpowiedzi na te pisemne zarzuty. Taki jest stan sprawy, jeśli chodzi o tę kwestię. Oczywiście Prezydium Sejmu doprowadzi sprawę do końca. Oczekujemy tego raportu pokontrolnego i prześlemy go wówczas państwu, do klubów i posłom. Gdy będą wnioski pokontrolne, wniosek o wprowadzenie takiej informacji do porządku obrad Sejmu będzie inaczej rozpatrywany.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#komentarz">(Poseł Krzysztof Kamiński: W sprawie formalnej.)</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#JózefOleksy">Proszę bardzo, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#KrzysztofKamiński">Wysoki Sejmie! Panie Marszałku! Po pierwsze, podnoszę fakt naruszenia przez pana marszałka art. 99 regulaminu Sejmu, który mówi o tym, że wniosek o rozszerzenie porządku dziennego rozpatruje Sejm - cały wniosek. Nieprzeczytanie drugiej części uzasadnienia, która zawiera bardzo ważne argumenty, jest naruszeniem tego artykułu. Po drugie, 9 września grupa pracowników Najwyższej Izby Kontroli na piśmie poinformowała marszałka o zaistniałej sytuacji, polegającej ich zdaniem na ukryciu tego bardzo ważnego raportu NIK. Po trzecie, 23 października 1993 r. prezes banku podpisał już gotowy protokół. Mija rok i nie ma wniosków pokontrolnych. Zwracamy się do Wysokiej Izby, aby prezes Najwyższej Izby Kontroli dzisiaj, czy jutro, przedstawił Wysokiej Izbie informację na temat przyczyn tego zdarzenia - bo to, że ktoś ma zwolnienie lekarskie, nie jest taką przyczyną. Chodzi o to, aby parlament miał możliwość poznania prawdy.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#JózefOleksy">Dziękuję bardzo. Niepotrzebne są te emocje, panie pośle. Na posiedzeniu Prezydium Sejmu długo wyjaśnialiśmy tę sprawę. Z żalem ponownie nie podzielam pańskiego zarzutu dotyczącego przeczytania uzasadnienia, znów, być może, narażając się na jakąś ocenę. Pan powinien wiedzieć, że regulamin Sejmu nie wymaga prezentacji uzasadnienia wniosku, nie jest to obligatoryjne. Uzasadnienie jest przeznaczone dla Prezydium Sejmu. Przyjęliśmy obyczaj, że odczytujemy je. Ponieważ jednak wasze uzasadnienie jest bardzo obszerne i w drugiej części są powtórzone treści z pierwszej, przedstawiłem tylko jedną jego część. Proszę więc pana bardzo, by przed sformułowaniem zarzutów z trybuny był pan łaskaw przeczytać i przemyśleć stosowne zapisy regulaminu Sejmu.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#JózefOleksy">Poddaję pod głosowanie wniosek Konfederacji Polski Niepodległej o wprowadzenie do porządku dziennego punktu: Informacja prezesa Najwyższej Izby Kontroli o kontroli Banku Handlowego SA i jej wynikach.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#JózefOleksy">Kto z państwa jest za wnioskiem o wprowadzenie tego punktu do porządku dziennego obecnego posiedzenia, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#JózefOleksy">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#JózefOleksy">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#JózefOleksy">Głosowało 283 posłów. Za przyjęciem wniosku oddano 137 głosów, przeciw - 76, od głosu wstrzymało się 70 posłów.</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-13.7" who="#JózefOleksy">Stwierdzam, że Izba wprowadziła do porządku dziennego obecnego posiedzenia punkt: Informacja prezesa Najwyższej Izby Kontroli o kontroli Banku Handlowego SA i jej wynikach.</u>
<u xml:id="u-13.8" who="#JózefOleksy">Kłopot będzie polegał na tym, iż będziemy się opierać wyłącznie na informacji prezesa NIK.</u>
<u xml:id="u-13.9" who="#JózefOleksy">Klub Parlamentarny Konfederacji Polski Niepodległej wnosi o dodanie punktu porządku dziennego w brzmieniu: Informacja ministra sprawiedliwości na temat prowadzonej przez niego akcji „czyste ręce”.</u>
<u xml:id="u-13.10" who="#JózefOleksy">W uzasadnieniu wniosku czytamy: Minister sprawiedliwości prokurator generalny oraz poseł Włodzimierz Cimoszewicz zobowiązał się przed parlamentem i opinią publiczną, iż ujawni treść swojego raportu na temat przestrzegania prawa przez wysokich urzędników państwowych do końca sierpnia br. Później termin ten był kilkakrotnie przesuwany. Ostatnio datę ogłoszenia raportu określano na połowę października. Kilka dni temu rzecznik prasowy Ministerstwa Sprawiedliwości zapowiedział, że wspomniany raport minister Cimoszewicz ogłosi na konferencji prasowej 26 października br. Uważamy za wysoce niestosowne, aby minister najpierw organizował konferencję prasową, a następnie składał sprawozdanie Wysokiej Izbie. Tryb taki wskazuje bowiem na polityczne, a nie merytoryczne intencje ministra. Chcąc uchronić rząd i parlament od takich podejrzeń, wnosimy o przedstawienie przez ministra na obecnym posiedzeniu Sejmu wspomnianej kwestii. Sprawy korupcji, łamania prawa, nagannego postępowania wysokich urzędników ministerialnych budzą z natury rzeczy ogromne zainteresowanie społeczne.</u>
<u xml:id="u-13.11" who="#JózefOleksy">Prezydium Sejmu nie podziela opinii wnioskodawców i nie wnosi o uzupełnienie porządku dziennego tego posiedzenia o ten punkt ze względu na to, że pan minister Cimoszewicz, pytany już o tę sprawę, zapewnił, iż prace nie są ukończone i że zaraz po ich ukończeniu wystąpi w Izbie i przedstawi ich wyniki. Jest to więc wniosek o przyspieszenie prezentacji, a minister nie informuje, że zakończył prace.</u>
<u xml:id="u-13.12" who="#JózefOleksy">Poddaję ten wniosek pod głosowanie.</u>
<u xml:id="u-13.13" who="#JózefOleksy">Kto z państwa jest za wnioskiem Prezydium Sejmu, by na tym posiedzeniu nie wprowadzać do porządku dziennego punktu dotyczącego informacji ministra sprawiedliwości na temat akcji „czyste ręce”, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-13.14" who="#JózefOleksy">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-13.15" who="#JózefOleksy">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
<u xml:id="u-13.16" who="#JózefOleksy">Głosowało 279 posłów. Za wnioskiem Prezydium Sejmu oddano 138 głosów, przeciw - 96, wstrzymało się 45 posłów.</u>
<u xml:id="u-13.17" who="#JózefOleksy">Stwierdzam, że Sejm nie uzupełnił porządku dziennego tego posiedzenia o informację ministra sprawiedliwości na temat prowadzonej przez niego akcji „czyste ręce”.</u>
<u xml:id="u-13.18" who="#JózefOleksy">Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego przedstawił propozycję zmian w składzie osobowym komisji sejmowych. Prezydium Sejmu stanęło na stanowisku, że zbyt często - niemal na każdym posiedzeniu - są zgłaszane zmiany w ich składach. Ustaliliśmy wraz z Konwentem Seniorów, by kluby wykorzystały okres do około połowy listopada i dokonały ostatecznej oceny, kto z członków danego klubu na pewno pozostaje w danych komisjach, tak byśmy na każdym posiedzeniu nie dokonywali zmian. Nie poddaję tego wniosku pod głosowanie, ponieważ była zgoda Konwentu Seniorów, by wrócić do tej sprawy w połowie listopada i ostatecznie uporządkować składy komisji.</u>
<u xml:id="u-13.19" who="#JózefOleksy">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#BogdanPęk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Otóż jest to swego rodzaju precedens w tej Izbie. Wszystkie dotychczasowe wnioski o zmiany w składach komisji były tu respektowane. Mamy podstawy sądzić, że w niektórych komisjach istnieje bardzo poważny dysparytet i z tego względu zablokowanie zmian nie jest zgodne z zasadami równej reprezentacji i demokratycznych zasad w tej Izbie. Stąd też nasz wniosek.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#JózefOleksy">Rozumiem, że pan poseł podtrzymał wniosek o wprowadzenie do porządku dziennego punktu: Zmiany w składzie osobowym komisji sejmowych. Dziwi mnie więc, że w czasie dyskusji na posiedzeniu Konwentu Seniorów była jednomyślność przedstawicieli klubów w tej sprawie. Dodam też, że na poprzednim posiedzeniu z tych samych powodów oddalony został wniosek klubu Sojuszu Lewicy Demokratycznej o zmiany w składach komisji sejmowych.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#JózefOleksy">Wniosek został podtrzymany. W związku z tym poddam go pod głosowanie.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#JózefOleksy">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#JanBorkowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Na posiedzeniu Konwentu Seniorów klub podtrzymywał swoje stanowisko i nadal je podtrzymuje.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#JanBorkowski"> Jeżeli przyjmiemy dziś zasadę, że nie dokonujemy zmian w komisjach, to będziemy od tego momentu tę zasadę respektować. Ale na razie prosiłbym, żeby traktować zmiany w komisjach jako sprawę formalną. Honorujmy tak jak do tej pory wolę indywidualnych posłów, jeśli chodzi o zmiany w składach komisji, zgodnie z ich predyspozycjami i zainteresowaniami, a także wolę klubów. Dlatego prosiłbym o poparcie naszego wniosku w głosowaniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#JózefOleksy">Dziękuję bardzo, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#JózefOleksy">Proszę, aby w przyszłości stanowisko zajmowane na posiedzeniu Konwentu Seniorów było wyraźniejsze. Dobrze pamiętam przebieg posiedzenia Konwentu.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#JózefOleksy">Proszę bardzo, pani marszałek.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Chciałabym również prosić, żeby przedstawiciele klubów przekazywali swym kolegom stanowiska przyjęte na posiedzeniach Konwentu Seniorów. Na poprzednim posiedzeniu Konwentu Seniorów zadecydowano za zgodą wszystkich przedstawicieli klubów, że czekamy na ostateczną decyzję klubów. Dzisiaj usłyszeliśmy, że przedstawiciel klubu PSL - zresztą o tym mówiliśmy na posiedzeniu Konwentu Seniorów, panie pośle - nie znał stanowiska przedstawiciela swojego klubu z poprzedniego posiedzenia Konwentu Seniorów. Stąd te niepokoje. Bardzo więc prosimy o uzgadnianie stanowisk, bo to stawia nas jako Prezydium Sejmu w trudnej sytuacji.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#JózefOleksy">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#JózefOleksy">Pan poseł Wacław Martyniuk.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#WacławMartyniuk">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! W imieniu Klubu Parlamentarnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej chciałbym poprzeć stanowisko Prezydium Sejmu, bowiem na poprzednim posiedzeniu Konwentu Seniorów przedstawiciele wszystkich klubów, którzy w nim uczestniczyli, przyjęli na siebie tzw. gentleman agreement,...</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#komentarz">(Wesołość na sali)</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#WacławMartyniuk">... czyli wzajemne zobowiązanie...</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#WacławMartyniuk">... by do 15 listopada bardzo głęboko zastanowić się nad ostatecznymi zmianami w komisjach sejmowych. Klub Sojuszu Lewicy Demokratycznej wówczas wystąpił z wnioskiem o zmianę w składach komisji sejmowych, ale uznając argumentację Prezydium Sejmu, uznając argumentację wszystkich pozostałych członków Konwentu Seniorów, wycofaliśmy się z tego i prosimy klub PSL o dotrzymanie tego zobowiązania, które na siebie przyjął.</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#JózefOleksy">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#JózefOleksy">Rozumiem, że sprzeciw jest podtrzymany.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#JózefOleksy">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#JózefOleksy">Kto z państwa jest za wnioskiem Prezydium Sejmu, by nie wprowadzać do porządku dziennego tego posiedzenia punktu: Zmiany w składzie osobowym komisji sejmowych, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#JózefOleksy">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#JózefOleksy">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
<u xml:id="u-21.6" who="#JózefOleksy">Głosowało 277 posłów. Za wnioskiem Prezydium Sejmu oddano 148 głosów, przeciw - 107, wstrzymało się od głosu 22 posłów.</u>
<u xml:id="u-21.7" who="#JózefOleksy">Stwierdzam, że Sejm nie uzupełnił porządku dziennego o punkt: Zmiany w składzie osobowym komisji sejmowych.</u>
<u xml:id="u-21.8" who="#JózefOleksy">Stwierdzam, że porządek dzienny 32 posiedzenia zaproponowany przez Prezydium Sejmu, wraz z przyjętymi zmianami, został zatwierdzony.</u>
<u xml:id="u-21.9" who="#JózefOleksy">Przedstawię obecnie propozycje dotyczące trybu rozpatrywania poszczególnych punktów porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-21.10" who="#JózefOleksy">Prezydium Sejmu, po zasięgnięciu opinii Konwentu Seniorów, proponuje przeprowadzenie debat średnich nad punktem dotyczącym sprawozdania komisji o założeniach polityki społeczno-gospodarczej na 1995 r., a także debaty łącznej nad punktami dotyczącymi sprawozdań komisji o projektach ustaw: o podatku importowym, o podatku od towarów i usług, o zmianie ustaw podatkowych oraz o podatku od sprzedaży akcji w obrocie publicznym. Nad sprawozdaniem komisji o projekcie ustawy o specjalnych strefach ekonomicznych Prezydium Sejmu proponuje przeprowadzenie debaty krótkiej.</u>
<u xml:id="u-21.11" who="#JózefOleksy">W debacie nad pozostałymi punktami porządku dziennego wymagającymi dyskusji Prezydium Sejmu proponuje wysłuchanie 5-minutowych oświadczeń w imieniu klubów i kół parlamentarnych.</u>
<u xml:id="u-21.12" who="#JózefOleksy">Prezydium Sejmu proponuje, aby w dniu dzisiejszym rozpatrzyć punkt dotyczący założeń polityki społeczno-gospodarczej oraz sprawozdanie o projekcie ustawy o specjalnych strefach ekonomicznych.</u>
<u xml:id="u-21.13" who="#JózefOleksy">Prezydium Sejmu proponuje również, żeby głosowania nad punktami rozpatrzonymi w środę przeprowadzić w czwartek po wznowieniu posiedzenia, a pozostałe głosowania - w piątek o godz. 8.</u>
<u xml:id="u-21.14" who="#JózefOleksy">Interpelacje i zapytania rozpatrzymy w drugim dniu posiedzenia w godzinach od 16 do 18.30.</u>
<u xml:id="u-21.15" who="#JózefOleksy">Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że propozycje zostały przyjęte.</u>
<u xml:id="u-21.16" who="#JózefOleksy">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-21.17" who="#JózefOleksy">Podkreślam więc: obecne posiedzenie Sejmu kończy się w piątek rano po głosowaniach. Później przewidziane jest rozpoczęcie 33 posiedzenia Sejmu, które będzie poświęcone debacie konstytucyjnej.</u>
<u xml:id="u-21.18" who="#JózefOleksy">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 1 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów o projekcie uchwały Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej o założeniach polityki społeczno-gospodarczej na 1995 rok (druki nr 635 i 658).</u>
<u xml:id="u-21.19" who="#JózefOleksy">Proszę o zabranie głosu sekretarza stanu w Centralnym Urzędzie Planowania Halinę Wasilewską-Trenkner.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Obowiązek przedstawienia założeń polityki społeczno-gospodarczej na 1995 r. pan premier rządu powierzył ministrowi kierownikowi Centralnego Urzędu Planowania. Chciałam państwa przeprosić. Stan zdrowia pana ministra Mirosława Pietrewicza uniemożliwia mu zabranie tutaj dzisiaj głosu i wywiązanie się z tego zadania. Chciałabym państwa również prosić o wyrażenie zgody na to, abym to ja spełniła ten obowiązek.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Przedstawiając państwu założenia polityki społeczno-gospodarczej na rok 1995, chciałabym na wstępie przypomnieć, że w czasie 9 posiedzenia Wysokiej Izby w styczniu tego roku ówczesny wicepremier i minister finansów, prezentując projekt budżetu państwa na 1994 r., stwierdził, że w roku bieżącym produkt krajowy brutto powinien wzrosnąć o 4,5%, inwestycje o 6%, eksport również o 6%, a import o 2,5%.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Dziś, po 9 miesiącach, ocenia się, że produkt krajowy zwiększy się najprawdopodobniej o ok. 4,7%, że inwestycje wzrosną co najmniej o 6%. Po 9 miesiącach eksport zwiększył się o 23,4%, a import o 7%. W ciągu trzech kwartałów bieżącego roku liczba bezrobotnych wzrosła zaledwie o 26 tys. osób,...</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">... a wrzesień był piątym miesiącem, w którym notowano spadek liczby bezrobotnych. Nastąpił wyraźny wzrost dochodów realnych ludności. Systematycznie poprawia się sytuacja finansowa przedsiębiorstw. Deficyt budżetowy rośnie wolniej, niż przewidywano.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Wysoka Izbo! Te wyniki potwierdzają, że wybrana przez rząd i potwierdzona przez parlament przyjęciem ustawy budżetowej na 1994 r. polityka społeczno-gospodarcza stosowania rozwiązań proinwestycyjnych i proeksportowych przynosi pożądane efekty.</u>
<u xml:id="u-22.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-22.7" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Ten kierunek działań w dłuższym, bo już kilkuletnim okresie został rozwinięty i uzupełniony o dodatkowe wątki „Strategii dla Polski”, przedstawionej Wysokiej Izbie przez rząd w czerwcu br. „Strategia dla Polski” akcentowała wyraźnie wcześniej zapowiadane zmiany i uzupełniała je o niezbędne przeobrażenia systemowe, zorientowane przede wszystkim na rozwój demokratycznego współdziałania pracowników i pracodawców w procesie poprawy efektywności gospodarowania. Tworzyć to będzie podstawę jakościowych zmian poziomu życia społeczeństwa, przede wszystkim w perspektywie wielu lat.</u>
<u xml:id="u-22.8" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Rząd nigdy nie ukrywał, że zamierzenia prorozwojowe, dalsza budowa instytucji porządkujących i stabilizujących gospodarkę rynkową, opartą na trwałej podstawie społecznego consensusu, to program trudny, wymagający niełatwych rozstrzygnięć. Realizacja tego programu podlega ograniczeniom wynikającym z niedoboru rodzimego kapitału oraz słabości finansów publicznych. Zwłaszcza to ostatnie ograniczenie da o sobie znać z całą siłą w 1995 r. I to — mimo pomyślnie zakończonych negocjacji z wierzycielami zagranicznymi. Obsługa długu publicznego staje się dla budżetu państwa ogromnym ciężarem. Obecnie dług ten sięga 1481 bln zł. Tylko w ciągu ośmiu miesięcy br. trzeba było przeznaczyć na jego obsługę prawie 19% wydatków budżetu, a mimo to dług ten powiększył się o 141 bln zł.</u>
<u xml:id="u-22.9" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Rząd dokonując wyboru priorytetów polityki społeczno-gospodarczej na 1995 r. musiał uwzględniać to dotkliwe ograniczenie. Uważa też, że imperatywem staje się przerwanie pętli zadłużenia publicznego. Aby to było możliwe, konieczne jest utrzymanie i umacnianie tendencji rozwojowych w gospodarce. Doświadczenia lat 1993 i 1994 wskazują dobitnie, że trend wzrostu w polskiej gospodarce można wzmacniać oddziaływając przede wszystkim na rozwój eksportu i skłonności do inwestowania.</u>
<u xml:id="u-22.10" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">W założeniach polityki społeczno-gospodarczej na rok 1995 przedstawione zostały jedynie najważniejsze, makroekonomiczne propozycje działań rządu. Równolegle opracowywane są programy restrukturyzacji i reform w wybranych dziedzinach gospodarki. W założeniach przedstawiono je w załączniku nr 1. Niech mi wolno będzie uzupełnić ten wykaz o dalsze opracowania programowe, a mianowicie są to:</u>
<u xml:id="u-22.11" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">— założenia polityki kulturalnej państwa,</u>
<u xml:id="u-22.12" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">— założenia polityki przemysłowej oraz oparte na nich liczne programy restrukturyzacji i modernizacji wielu branż,</u>
<u xml:id="u-22.13" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">— programy rozwoju łączności.</u>
<u xml:id="u-22.14" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Szczegółowy wykaz tych programów uzupełniających listę zawartą w załączniku nr 1 przesłany zostanie do Prezydium Sejmu.</u>
<u xml:id="u-22.15" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Horyzont tych programów sięga zazwyczaj końca bieżącej dekady. Stopień ich zaawansowania w 1995 r. będzie zróżnicowany w zależności od możliwości finansowych biorących w nich udział podmiotów gospodarczych, dostępności kredytów - krajowych i zagranicznych oraz dotacji z budżetu.</u>
<u xml:id="u-22.16" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Wysoka Izbo! Założenia polityki społeczno-gospodarczej na rok 1995 koncentrują się na kluczowych zadaniach. Są nimi:</u>
<u xml:id="u-22.17" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">— wzmacnianie tendencji rozwojowej;</u>
<u xml:id="u-22.18" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">— dążenie do stabilności makroekonomicznej i finansowej;</u>
<u xml:id="u-22.19" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">— dążenie do poprawy warunków życia.</u>
<u xml:id="u-22.20" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">W 1995 r. rząd będzie realizować politykę społeczno-gospodarczą pozwalającą osiągnąć następujące cele:</u>
<u xml:id="u-22.21" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">1) zwiększenie produktu krajowego brutto o 5% w stosunku do 1994 r.;</u>
<u xml:id="u-22.22" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">2) obniżenie stopy inflacji do około 17%, licząc grudzień 1995 r. w stosunku do grudnia roku bieżącego;</u>
<u xml:id="u-22.23" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">3) odwrócenie trendu wzrostu stopy bezrobocia;</u>
<u xml:id="u-22.24" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">4) zahamowanie spadkowej tendencji nakładów na sferę budżetową, w szczególności na naukę, edukację i ochronę zdrowia.</u>
<u xml:id="u-22.25" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Głównymi czynnikami wzrostu produktu krajowego brutto w 1995 r. nadal będą: rozwijający się eksport oraz rosnące nakłady inwestycyjne. Dodatkowym stymulatorem stanie się wzrastająca liczba osób pracujących.</u>
<u xml:id="u-22.26" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">I tak, rząd zamierza wspierać ekspansję eksportową polskich przedsiębiorców poprzez :</u>
<u xml:id="u-22.27" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">— promocję polskich produktów i usług;</u>
<u xml:id="u-22.28" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">— wspomaganie eksporterów we wdrażaniu odpowiednich standardów i norm jakościowych;</u>
<u xml:id="u-22.29" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">— odpowiednią politykę traktatową, rozszerzającą rynki zbytu naszej produkcji i ubezpieczającą naszych eksporterów;</u>
<u xml:id="u-22.30" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">— dalszy rozwój i rozszerzanie zakresu działania Konsorcjum Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych;</u>
<u xml:id="u-22.31" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">— preferencyjne kredyty dla eksporterów dóbr inwestycyjnych;</u>
<u xml:id="u-22.32" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">— utrzymanie instytucji ulg w podatku dochodowym dla eksporterów;</u>
<u xml:id="u-22.33" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">— politykę kursu walutowego stabilizującą realną wartość dewiz;</u>
<u xml:id="u-22.34" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">— rozbudowę przejść granicznych.</u>
<u xml:id="u-22.35" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Dla eksporterów, obecnych i przyszłych, trwała obecność na rynkach międzynarodowych jest uzależniona od zwiększenia konkurencyjności polskiej produkcji. Trwała obecność Polski na międzynarodowych rynkach jest warunkiem naszej faktycznej integracji z Unią Europejską, jest dowodem potwierdzającym pozytywny przebieg transformacji. Poprawa konkurencyjności jest zatem konieczna.</u>
<u xml:id="u-22.36" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">W rozwiązaniach proponowanych w polityce gospodarczej na rok 1995 temu celowi służyć mają instrumenty zwiększające skłonność podmiotów gospodarczych i obywateli do oszczędzania i inwestowania, a mianowicie:</u>
<u xml:id="u-22.37" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">1) zarysowana średniookresowa polityka gospodarcza stabilizująca warunki działania;</u>
<u xml:id="u-22.38" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">2) utworzenie Bankowego Funduszu Gwarancyjnego oraz Funduszu Gwarancji dla Małych i Średnich Przedsiębiorstw;</u>
<u xml:id="u-22.39" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">3) kredyty preferencyjne na działania restrukturyzacyjne w rolnictwie;</u>
<u xml:id="u-22.40" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">4) nowe rozwiązania kredytowe w budownictwie mieszkaniowym;</u>
<u xml:id="u-22.41" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">5) ulgi inwestycyjne w podatku dochodowym związane z wdrażaniem nowych rozwiązań polskiej myśli naukowo-technicznej oraz utworzenie i działalność Agencji Techniki i Technologii, której zadaniem będzie wspieranie wdrożeń wynalazków;</u>
<u xml:id="u-22.42" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">6) zwiększenie skali poręczeń i gwarancji ze strony skarbu państwa oraz ułatwienia w dostępie do kredytów zagranicznych dzięki renegocjacji zasad korzystania z niektórych już uzyskanych przez Polskę kredytów, a także dzięki zwiększeniu dostępności polskich firm do zagranicznych kredytów komercyjnych; to kolejny ważny bodziec dla inwestorów;</u>
<u xml:id="u-22.43" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">7) rozszerzenie zakresu dotychczas obowiązujących ulg inwestycyjnych;</u>
<u xml:id="u-22.44" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">8) nowe zasady gospodarki finansowej w przedsiębiorstwach będących własnością skarbu państwa;</u>
<u xml:id="u-22.45" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">9) przeszacowanie majątku trwałego, co umożliwi zwiększenie kwot odpisów amortyzacyjnych;</u>
<u xml:id="u-22.46" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">10) współdziałanie z Narodowym Bankiem Polskim na rzecz obniżania stopy oprocentowania kredytów w miarę tłumienia inflacji;</u>
<u xml:id="u-22.47" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">11) zwiększenie nakładów na inwestycje finansowane z budżetu, w tym tzw. inwestycje centralne, oraz na programy restrukturyzacji wybranych dziedzin gospodarki.</u>
<u xml:id="u-22.48" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">To jest lista działań rządu mających na celu stymulowanie inwestycji.</u>
<u xml:id="u-22.49" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Wysoka Izbo! Kontynuowanie w 1995 r. linii aktywnego działania rządu na rzecz rozwoju gospodarczego będzie skuteczne tylko wówczas, gdy towarzyszyć temu będą dalsze przekształcenia systemowe, przede wszystkim w obszarze polityki społecznej. Istotnym ich elementem będzie budowanie nowych, partnerskich stosunków pracy.</u>
<u xml:id="u-22.50" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Rząd zamierza przebudować zasady zarządzania majątkiem państwowym. Poprzez komercjalizację chcemy uczynić z przedsiębiorstw państwowych podmioty zdolne do bardziej efektywnego działania w warunkach gospodarki rynkowej. Poprzez utworzenie instytucji skarbu państwa chcemy poprawić nadzór właścicielski nad jeszcze nie sprywatyzowaną częścią mienia państwowego. Jest to podstawowy nurt przekształceń systemowych w sferze majątku narodowego, które zostaną podjęte w 1995 r. Przyjęcie w roku bieżącym ustaw regulujących zasady tworzenia funduszy świadczeń socjalnych w przedsiębiorstwach oraz umożliwiających utworzenie Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych przygotowało bazę oraz klimat do społecznej akceptacji zamierzonych w 1995 r. zmian systemowych. Przebudowa zasad zarządzania majątkiem państwowym i komercjalizacja przedsiębiorstw stanowić będą uzupełnienie procesów prywatyzacyjnych.</u>
<u xml:id="u-22.51" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Podobnie jak zarządzanie majątkiem państwowym, tak i zasady polityki zatrudnienia i płac w podmiotach gospodarczych powinny być dostosowane do układu gospodarki rynkowej. Wysoka Izba już przyjęła znowelizowany dział XI Kodeksu pracy, regulujący nowe zasady negocjowania umów i układów zbiorowych. Obecnie finalizowane są prace parlamentu nad praktycznie nowym Kodeksem pracy, a rząd przedstawi niebawem projekt ustawy o powołaniu Trójstronnej Komisji do Spraw Polityki Społeczno-Gospodarczej oraz projekt ustawy o zbiorowych stosunkach pracy.</u>
<u xml:id="u-22.52" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Te znowelizowane zasady negocjowania stosunków pracy i płacy między pracownikami i pracodawcami umożliwią efektywne gospodarowanie jednym z najcenniejszych zasobów polskiej gospodarki, jakim jest kapitał ludzki. Rząd będzie dążył do ochrony tego kapitału poprzez systematyczny wzrost realnych dochodów ludności - i to zarówno z pracy, jak i z tytułu świadczeń społecznych. Rząd będzie dążył do przebudowy systemu usług społecznych i ubezpieczeń tak, aby oferowane usługi były lepiej dopasowane do potrzeb związanych z ochroną zdrowia, edukacją, aktywizacją ekonomiczną i usamodzielnieniem ekonomicznym grup najsłabszych.</u>
<u xml:id="u-22.53" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">W 1995 r. nakłady na usługi społeczne co najmniej utrzymają się na realnym poziomie z roku bieżącego. Równocześnie poprzez system ulg w podatkach dochodowych od osób prawnych i fizycznych rząd będzie budował system zachęt do bezpośredniego finansowania nakładów na ochronę zdrowia, naukę i edukację. W 1995 r. prowadzone będą prace nad budową nowoczesnych systemów organizacji i finansowania ochrony zdrowia i edukacji.</u>
<u xml:id="u-22.54" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Rząd przedłożył także projekty ustaw umożliwiających lepsze wykorzystanie środków przeznaczonych w gospodarce narodowej na finansowanie zasiłków dla bezrobotnych oraz aktywne formy przeciwdziałania bezrobociu, zwłaszcza wśród młodzieży i osób narażonych na długotrwałe bezrobocie strukturalne. Te rozwiązania oraz przyrost miejsc pracy wywołany wzrostem gospodarczym będą systematycznie niwelować społeczną dolegliwość bezrobocia.</u>
<u xml:id="u-22.55" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Określając wielkość środków dostępnych w budżecie państwa na finansowanie sfery świadczeń społecznych, rząd podkreśla potrzebę dyscyplinowania wydatków budżetowych, co znalazło swój wyraz między innymi w lepszym adresowaniu zasiłków rodzinnych do rodzin najsłabszych ekonomicznie oraz w zmianach zasad wypłacania zasiłków chorobowych. Dzięki temu stanie się możliwy wzrost środków na wynagrodzenia pracowników sfery budżetowej, i ci pracownicy mają gwarantowany wzrost realny przeciętnego wynagrodzenia w projekcie polityki społeczno-gospodarczej na rok 1995. Rozpoczęte zostały także prace rządu nad reformą systemu emerytur i rent.</u>
<u xml:id="u-22.56" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Prowadzone w wielu ośrodkach analitycznych obliczenia symulacyjne pozwalają przypuszczać, że prezentowane wyżej rozwiązania z dziedziny polityki społeczno-gospodarczej umożliwią w 1995 r. osiągnięcie 5-procentowego wzrostu produktu krajowego brutto, co pozwoli na zwiększenie funduszu konsumpcji realnie o 3% - w tym o 3,5% wzrosną realne dochody osobiste i o 2% spożycie zbiorowe. Inwestycje zwiększą się o 7%, eksport towarów i usług powinien wzrosnąć realnie o 7,5%, a import jedynie o 5%. Ocenia się, że dochody budżetu państwa wyniosą ok. 31% produktu krajowego brutto, a wydatki budżetu 34,4%, zatem stanowiący 3,3% produktu krajowego brutto deficyt będzie zbliżony swą skalą do tegorocznego.</u>
<u xml:id="u-22.57" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Warunkiem powodzenia tych zamierzeń jest jednak prowadzenie polityki pieniężnej, która będzie nakierowana na ograniczenie inflacji. Zdaniem rządu możliwe jest zrealizowanie przedstawionego wyżej scenariusza polityki społeczno-gospodarczej przy wskaźniku inflacji liczonej w grudniu 1995 r. w stosunku do grudnia 1994 r. na poziomie 17%. Za realnością tego założenia przemawia m.in. to, że zaproponowany zakres ulg podatkowych i preferencji kredytowych będzie nie tylko pobudzał rozwój, ale i wpływał na obniżenie poziomu kosztów wytwarzania. Ograniczeniu ulegać będzie presja inflacji, ciągle obecna w naszej gospodarce. Dzięki temu powstaną przesłanki do obniżania cen kredytów, zarówno dla podmiotów gospodarczych, jak i dla budżetu. Będzie to kolejnym czynnikiem obniżającym koszty wytwarzania, a w konsekwencji inflację. Ograniczenie inflacji pozwoli wszystkim na pełniejszy udział w korzystaniu z realnych efektów rozwoju gospodarczego. Wymaga to jednak współdziałania i społecznego przyzwolenia na pragmatyczną ścieżkę wyboru między działaniami zorientowanymi na przyszłość a doraźnym zwiększeniem stopnia zaspokojenia wielu dokuczliwych niedostatków.</u>
<u xml:id="u-22.58" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Niech mi będzie wolno wyrazić nadzieję, że proponowane przez rząd wybory i rozstrzygnięcia dotyczące polityki społeczno-gospodarczej w nadchodzącym roku spotkają się z przychylnym przyjęciem Wysokiej Izby. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-22.59" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-22.60" who="#komentarz">(Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Sejmu Józef Zych)</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#JózefZych">Dziękuję pani minister.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#JózefZych">O zabranie głosu proszę sprawozdawcę komisji pana posła Waldemara Michnę.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#WaldemarMichna">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Z upoważnienia Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów przedkładam Wysokiej Izbie sprawozdanie z prac nad założeniami polityki społeczno-gospodarczej na 1995 r. Zgodnie z regulaminem Sejmu Komisja Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów zapoznała się w trakcie swojej pracy z opiniami dotyczącymi założeń, opracowanymi przez odpowiednie komisje sejmowe.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#WaldemarMichna">W trakcie prac nad założeniami zwrócono uwagę, że następują pewne odchylenia od procedury debaty budżetowej określonej w obowiązującym Prawie budżetowym. Oto art. 2 ust. 3 obowiązującego Prawa budżetowego stwierdza, że ustawa budżetowa zapewnia realizację założeń polityki społeczno-gospodarczej państwa przyjętych przez Sejm. Powyższy imperatyw Prawa budżetowego rozumiany jest w ten sposób, iż najpierw Sejm powinien uchwalić z dużym wyprzedzeniem założenia polityki społeczno-gospodarczej na kolejny rok, a dopiero potem rząd powinien opracować na podstawie tych założeń projekt ustawy budżetowej. W praktyce jednak od wielu lat taka procedura okazywała się na ogół trudna do realizacji. W I półroczu każdego roku rząd nie dysponuje jeszcze dostateczną prognozą rozwoju na rok następny, nie ma więc możliwości opracowania założeń polityki na rok następny. W momencie kiedy posiada już ocenę sytuacji i prognozę, musi opracowywać jednocześnie założenia polityki społeczno-gospodarczej oraz projekt ustawy budżetowej. Dlatego właśnie założenia oraz budżet często trafiają do Sejmu w niezbyt odległych od siebie terminach.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#WaldemarMichna">Właśnie m.in. ze względu na trudności opracowywania założeń polityki społeczno-gospodarczej na rok następny z dużym wyprzedzeniem w stosunku do czasu, kiedy opracowywany jest budżet na rok następny, rząd wniósł do Sejmu projekt zmian Prawa budżetowego, który przewiduje zastąpienie cytowanego wyżej zapisu w art. 2 ust. 3 zapisem następującym: „Ustawa budżetowa zapewnia realizację założeń polityki społeczno-gospodarczej zawartych w programie średniookresowym, co najmniej 3-letnim, uchwalanym rokrocznie przez Radę Ministrów”. Odbyło się już pierwsze czytanie tego projektu. Trwa dyskusja nad zmianą Prawa budżetowego, a w tym nad procedurą oraz nad terminami związanymi z różnymi elementami debaty budżetowej.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#WaldemarMichna">Jednak obecna debata budżetowa Sejmu toczyć się będzie zgodnie z dotychczasowym Prawem budżetowym, które przewiduje najpierw uchwalenie przez Sejm założeń polityki społeczno-gospodarczej na rok następny. W związku z tym postawione zostało na posiedzeniu komisji pytanie: Czy przedłożone przez rząd założenia polityki społeczno-gospodarczej na 1995 r., po ich uchwaleniu, będą miały realny wpływ na treść i charakter projektu budżetu na 1995 r., który jest już opracowany, a co za tym idzie, za tydzień lub najpóźniej za dwa tygodnie znajdzie się w Sejmie? Rozważany był nawet wniosek, w myśl którego w bieżącym roku uzasadnione byłoby zrezygnowanie z opracowania założeń polityki społeczno-gospodarczej i przystąpienie od razu do debaty nad budżetem na 1995 r. Ostatecznie jednak przyjęta została konstatacja, w myśl której:</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#WaldemarMichna">— Po pierwsze, realny wpływ Sejmu na projekt budżetu na 1995 r. został urzeczywistniony w innej formie oraz z dużym wyprzedzeniem w stosunku do terminu rozpoczęcia prac nad budżetem na 1995 r. Wpływ ten wyraził się poprzez przyjęcie przez Sejm, przed czterema miesiącami, „Strategii dla Polski”. „Strategia dla Polski” stanowi zbiór imperatywów Sejmu, odnoszących się m.in. — pośrednio i bezpośrednio — do charakteru i treści budżetu na 1995 r.</u>
<u xml:id="u-24.5" who="#WaldemarMichna">— Po drugie, uchwalenie założeń polityki pieniężnej na 1995 r. byłoby niezbędne nawet wówczas, gdyby już istniał budżet na przyszły rok. Polityka społeczno-gospodarcza i budżet nie są bowiem synonimami. Są to wzajemnie uzupełniające się postanowienia najwyższych władz państwa w kwestiach gospodarki i zaspokojenia potrzeb społeczeństwa. Nie ma więc żadnych merytorycznych ani prawnych podstaw do kwestionowania potrzeby uchwalenia przez Sejm założeń polityki społeczno-gospodarczej na 1995 r. Taka uchwała jest niezbędna, po pierwsze, dla eksponowania najważniejszych celów społeczno-gospodarczych, ich hierarchii ważności oraz kryteriów rozstrzygania różnych problemów, a po drugie, dla wyjaśnienia całemu społeczeństwu motywów działania najwyższych władz państwa.</u>
<u xml:id="u-24.6" who="#WaldemarMichna">Ponadto premier Kołodko zapewnił Komisję Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów, iż ewentualne zmiany w założeniach polityki społeczno-gospodarczej uwzględnione zostaną w istniejącym już, ale ciągle jeszcze nie zatwierdzonym przez Radę Ministrów projekcie budżetu państwa na 1995 r.</u>
<u xml:id="u-24.7" who="#WaldemarMichna">W wyniku dyskusji, po uwzględnieniu wszystkich okoliczności, Komisja Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów wyraziła akceptację co do terminu wniesienia do Sejmu projektu założeń polityki społeczno-gospodarczej na rok następny, zwłaszcza że toczy się dyskusja nad zmianą Prawa budżetowego.</u>
<u xml:id="u-24.8" who="#WaldemarMichna">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Głównym znamieniem obecnej sytuacji jest trwające już trzeci rok ożywienie gospodarcze. Rośnie produkt krajowy brutto. W procesie wzrostu gospodarczego zmniejszają się straty przedsiębiorstw i stopniowo zwiększają się ich zyski. Wzrasta wydajność pracy. Spada inflacja. Rozpoczyna się proces przezwyciężania dziedzictwa ustroju nakazowo-rozdzielczego oraz skutków negatywnych wynikających z zastosowania w warunkach polskich w pierwszych latach przekształceń ustrojowych terapii szokowej jako metody przejścia od socjalizmu do kapitalizmu.</u>
<u xml:id="u-24.9" who="#WaldemarMichna">Doceniając w pełni narastające od trzech lat ożywienie gospodarcze kraju, nie można jednak ani na chwilę tracić z pola widzenia kilku zjawisk, które stanowią hamulce rozwoju społeczno-gospodarczego, a jednocześnie poważne zagrożenie dla obecnego ożywienia gospodarczego Polski. Nie tylko więc pozytywne zjawiska ożywienia gospodarczego powinny być brane pod uwagę jako tło do oceny założeń polityki społeczno-gospodarczej na 1995 r. Należy brać pod uwagę, co zresztą zaprezentował rząd, również zjawiska negatywne. W szczególności należy zwrócić uwagę, że ożywienie gospodarcze kraju oparte jest wciąż głównie na wzroście popytu konsumpcyjnego. Popyt konsumpcyjny jest zwykle płytki i krótki. W gospodarce nie odgrywa wciąż jeszcze istotnej roli popyt inwestycyjny. Mówiła o tym pani minister Wasilewska. Nie odgrywa też dostatecznie dużej roli popyt zewnętrzny. Wciąż nie umiemy kreować zarówno popytu globalnego, jak również popytów branżowych i specjalnych. W kilku przypadkach, w których istnieje popyt, nie umiemy go zaspokajać mimo obiektywnych możliwości, np. popytu na budowę mieszkań. Nie umiemy np. rozwiązać dostatecznie sprawnie problemu udostępnienia terenów budowlanych w miastach i na przedmieściach pod budownictwo, co warunkuje urzeczywistnianie popytu. Budownictwo mieszkań nie stanowi więc siły napędowej gospodarki mimo istnienia popytu na mieszkania. Często też nie doceniamy popytu. Propozycje zmierzające do kreowania popytu jako źródła zwiększania równowagi gospodarczej natrafiają zbyt często na obawę przed inflacją. Tymczasem jedno jest pewne: opieranie rozwoju głównie na popycie konsumpcyjnym nie może utrwalić ożywienia, a przede wszystkim nie może go pogłębić.</u>
<u xml:id="u-24.10" who="#WaldemarMichna">Komisja Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów podziela opinię Ministerstwa Finansów, jak również Banku Światowego, że przy obecnej, bardzo wysokiej stopie procentowej kredytów nie będzie możliwości powszechnego włączania banków jako siły napędowej do rozwoju przedsiębiorstw oraz do rozpoczęcia procesu modernizacji. Koncentracja uwagi banków nie na sferze przedsiębiorstw produkcyjnych i usługowych, a głównie na sferze operacji finansowych kreuje zasoby pieniądza, które jednak tylko pośrednio ożywiają gospodarkę na bieżąco. Słabo rozpoznane są źródła inflacji. Stosujemy wiele sposobów przeciwdziałania inflacji popytowej, tymczasem istnieje wiele przesłanek do twierdzenia, iż ujawnia się głównie inflacja kosztowa.</u>
<u xml:id="u-24.11" who="#WaldemarMichna">W dyskusji, jaka toczyła się nad założeniami polityki społeczno-gospodarczej na 1995 r. w Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów, podstawą do ich oceny było zarówno trwające od 3 lat ożywienie gospodarcze, jak również występujące w naszej gospodarce wciąż jeszcze liczne zjawiska negatywne. W tej dyskusji akceptację i szczególne wsparcie znalazły następujące elementy składowe założeń, które rząd przedkłada do uchwalenia przez parlament:</u>
<u xml:id="u-24.12" who="#WaldemarMichna">— Po pierwsze, wszystkie proponowane przez rząd projekty imperatywów zmierzających do utrwalenia procesów ożywienia gospodarczego w 1995 r. Komisja Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów uznała za realne założenie, w myśl którego w 1995 r. produkt krajowy brutto może wzrosnąć o ok. 5%. Poparcia dla tej kluczowej tezy nie zmienia pogląd części członków komisji, że projektowany wzrost PKB jest uwarunkowany realizacją większego importu zaopatrzeniowego i inwestycyjnego niż przyjmuje się w założeniach. Istnieje bowiem pewna relacja obiektywna między wzrostem PKB a importem. Trzeba się więc liczyć z koniecznością uwzględnienia (częściowo) tej relacji, tych poglądów na potrzebę ewentualnego zwiększenia importu zaopatrzeniowego w stosunku do obecnych założeń. Komisja zwraca się do rządu z wnioskiem o dodatkowe przemyślenie i ewentualnie dopracowanie tej kwestii.</u>
<u xml:id="u-24.13" who="#WaldemarMichna">— Po drugie, Komisja Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów docenia znaczenie kondycji przedsiębiorstw produkujących dobra materialne. Wspiera więc wszystkie zamierzenia zawarte w założeniach oraz w projektach ustaw okołobudżetowych, które zakładają ulgi na rzecz inwestycji, modernizacji, zwiększania eksportu. Zapowiadana zmiana wyceny majątku przedsiębiorstw, o której mówiła pani minister Wasilewska, pozwoli przedsiębiorstwom zwiększyć odpisy amortyzacyjne na inwestycje. Podjęte przez rząd inicjatywy ujednolicenia procedur i treści składających się na polską instytucję poręczeń i gwarancji kredytowych z międzynarodowymi procedurami i treściami instytucji gwarancji kredytów, powinny szerzej otworzyć dostęp polskich przedsiębiorstw do kapitału zagranicznego. Również zamierzone objęcie depozytów przedsiębiorstw gwarancjami skarbu państwa odczytywane jest przez Komisję Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów jako tendencja do poprawy warunków zmierzających do wzmacniania kondycji ekonomicznej przedsiębiorstw, bez czego nie można osiągnąć utrwalenia procesów ożywienia gospodarczego. Prowzrostowy i prorozwojowy charakter budżetu wyrażają się najbardziej w bezpośrednim wspieraniu rozwoju przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-24.14" who="#WaldemarMichna">— Po trzecie, komisja wspiera zawarte w założeniach tezy, w myśl których kontynuowany będzie proces prywatyzacji. Założenia polityki społeczno-gospodarczej przewidują inspirowanie przemian ustrojowych, w tym przekształceń w sferze własnościowej. W ciągu pięciu lat przemian ustrojowych dokonała się zasadnicza zmiana struktury własności. Obecnie już ok. 60% produktu krajowego brutto wytwarzane jest przez sektor prywatnej gospodarki, a ok. 40% przez sektor publiczny. Struktura własności staje się więc porównywalna z wieloma krajami Unii Europejskiej. Lester Thurov — ekonomista amerykański, w różnych okresach doradca rządu Stanów Zjednoczonych — w pracy pt. „Europa superpotęga XXI wieku” (wydanej w ubiegłym roku) ocenia, że sektor publiczny we Francji i we Włoszech wytwarza po ok. 30% produktu krajowego brutto, a w Hiszpanii ok. 50%. W Niemczech rząd federalny i rządy regionalne zwiększają z roku na rok swoje udziały akcyjne w zakładach produkcyjnych. Informacji tych nie zakwestionował były sekretarz generalny Unii Europejskiej Jacques Delors, który opatrzył książkę wstępem. W Stanach Zjednoczonych, gdzie udział sektora publicznego był mniejszy niż w Europie, obserwuje się szybkie jego rozszerzanie. Tylko w 1991 r. rząd Stanów Zjednoczonych przejął na rzecz państwa akcje prywatne o wartości 200 mld USD. Proces ten trwa nadal i zdaje się nawet nasilać z roku na rok.</u>
<u xml:id="u-24.15" who="#WaldemarMichna">Na tle tej sytuacji i tych tendencji światowych propozycje akceptacji polityki przemian strukturalnych, które polegają z jednej strony na dalszym rozszerzeniu prywatyzacji, a z drugiej - o czym wyczerpująco mówiła pani minister Wasilewska - na dążeniu do udoskonalenia procesów zarządzania w gospodarce publicznej, są w pełni uzasadnione. W świetle informacji międzynarodowych jawi się jako problem bardzo ważny nie tylko prywatyzacja, a więc zmiana własności, ale także doskonalenie zarządzania publicznym majątkiem produkcyjnym - i to jest właśnie kierunek godny dużego wsparcia. Wszystko to dotyczy zarówno potrzeb dzisiejszych, jak i przyszłych.</u>
<u xml:id="u-24.16" who="#WaldemarMichna">— Po czwarte, Komisja Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów wspiera założenie rządu dotyczące ograniczania inflacji. Rząd proponuje akceptację założenia, w myśl którego nastąpi ograniczenie inflacji mierzonej wzrostem poziomu cen z grudnia 1995 r. w stosunku do poziomu cen z grudnia 1994 r. o około 17%. Taki spadek inflacji mógłby zapewnić spadek stopy procentowej kredytów, a co za tym idzie — większe włączenie banków do rozwoju jednostek gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-24.17" who="#WaldemarMichna">Narodowy Bank Polski sugeruje, że przewidywane przez rząd działania służące ograniczeniu inflacji z ok. 27% w obecnym roku do ok. 17% w roku następnym są zbyt słabe. Twierdzi, że aby obniżyć inflację do ok. 17%, trzeba rozszerzyć liczne restrykcyjne działania antyinflacyjne. Komisja wyraża przekonanie, że rząd i Narodowy Bank Polski ustalą procedury współpracy, które pozwolą uzgodnić politykę pieniężną. Komisja Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów wspiera ideę obniżenia inflacji do ok. 17% w 1995 r. Komisja ma świadomość potrzeby doskonalenia państwowej polityki pieniężnej i będzie inicjować współdziałanie rządu i Narodowego Banku Polskiego oraz parlamentu w dziele tego doskonalenia.</u>
<u xml:id="u-24.18" who="#WaldemarMichna">— Po piąte, Komisja Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów akceptuje uzupełnienie założeń polityki społeczno-gospodarczej zestawem programów społeczno-gospodarczych. Załącznik nr 1 do założeń polityki społeczno-gospodarczej zawiera wykaz programów, których realizacja rozpocznie się (lub będzie kontynuowana) w 1995 r. W wykazie tych programów brak było programów rozwoju przemysłu. Odpowiednią korektę wniosła w imieniu rządu pani minister Wasilewska. Ta korekta jest zrozumiała. Koncepcja kierowania gospodarką m.in. poprzez opracowywanie i sterowanie realizacją różnych programów społecznych i gospodarczych jest nową formą i nową treścią kierowania rozwojem kraju. Nada też ona nowe cechy budżetowi państwa. Programy będą bowiem miały swoje odzwierciedlenie w budżecie. Będą wyznaczały wieloletnie zadania. Budżet roczny będzie się stawał zbiorem rocznych wycinków wieloletnich programów. Nie będzie stwarzał wrażenia, że jest zbiorem przedstawiającym finansowanie przypadkowych zadań.</u>
<u xml:id="u-24.19" who="#WaldemarMichna">Wśród programów szczególnie duże zainteresowanie budzić będą zapewne takie, jak np.: program przeciwdziałania bezrobociu, program rozwoju przemysłu, niektóre programy branżowe, program budowy autostrad itp. Założenia zapewniają rozszerzenie instrumentów służących ograniczeniu bezrobocia. Stwarzają gminom lepsze warunki do uruchamiania robót publicznych. Założenia przewidują globalne zahamowanie wzrostu bezrobocia, a nawet jego pewne ograniczenie. Wydaje się, iż program spełnia minimum oczekiwań społeczeństwa. Można się spodziewać, że wymienione w załączniku nr 1 programy trafią w niedługim czasie do odpowiednich komisji sejmowych i staną się nową płaszczyzną współdziałania parlamentu i rządu oraz Narodowego Banku Polskiego w procesie realizacji założeń dotyczących 1995 r.</u>
<u xml:id="u-24.20" who="#WaldemarMichna">— Po szóste, zmniejszy się deficyt budżetowy w porównaniu z wielkością PKB. W 1994 r. rzeczywisty deficyt będzie niższy od planowanego. W tej sytuacji planowany deficyt w 1995 r. może się nawet okazać procentowo nieco wyższy od rzeczywistego deficytu w 1994 r. Nie zmienia to faktu, iż założenia spełniają postulat, w myśl którego udział deficytu w budżecie oraz wartość deficytu w stosunku do produktu krajowego brutto ulegają istotnemu ograniczeniu. Powinno to sprzyjać stopniowemu przezwyciężaniu tendencji do galopującego narastania długu publicznego. Nie można zresztą nie zauważyć, że pewną słabością założeń jest brak dostatecznie klarownie wytyczonej ścieżki stopniowego przezwyciężania trudności związanych z narastającym długiem publicznym. Brakuje też informacji dotyczących okoliczności, w jakich następować będzie obniżka procentowej stopy kredytów, bez czego nie można wyjść z pułapki długu publicznego.</u>
<u xml:id="u-24.21" who="#WaldemarMichna">— Po siódme, zakłada się wzrost realnych płac o 2,7%, emerytur o 7,5%, a globalnego spożycia o 3%. Dodać należy, iż po raz pierwszy od kilku lat zakładany wzrost płac realnych odnosi się do nie pomniejszanej liczby osób zatrudnionych. Przeciętny wzrost płac odzwierciedlać będzie także globalny wzrost funduszu płac, w przeciwieństwie do lat poprzednich, kiedy wzrost płac osiągany był m.in. przez obniżkę zatrudnienia. Tak więc wzrost płac planowany na 1995 r. będzie miał inny charakter niż w latach poprzednich, kiedy nie zawsze oznaczał globalny wzrost płac realnych.</u>
<u xml:id="u-24.22" who="#WaldemarMichna">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Kilka sejmowych komisji zgłosiło uwagi do założeń polityki społeczno-gospodarczej na 1995 r. Komisja Stosunków Gospodarczych z Zagranicą zgłosiła postulat dotyczący rozszerzenia preferencji podatkowych dla eksporterów. Komisja Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej domaga się, by został zahamowany spadek nakładów budżetowych na rolnictwo i gospodarkę żywnościową. Ponadto komisja ta postuluje stabilny i tani kredyt dla rolnictwa, a także włączenie melioracji wodnych użytków rolnych do kategorii robót publicznych. Komisja Kultury i Środków Przekazu proponuje uzupełnienie założeń o treści dotyczące problemów kultury, co zresztą zostało uzupełnione w korekcie pani minister Wasilewskiej. Komisja Młodzieży, Kultury Fizycznej i Sportu zwraca uwagę, że w założeniach nie uwzględniono problemów dotyczących sportu i kultury. Liczne postulaty zgłosiła także komisja edukacji.</u>
<u xml:id="u-24.23" who="#WaldemarMichna">Pani minister Wasilewska omówiła szeroko społeczne aspekty założeń, wydaje się, że w dużej mierze odpowiedziała pozytywnie na postulaty komisji.</u>
<u xml:id="u-24.24" who="#WaldemarMichna">W trakcie dyskusji, jaka toczyła się w Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów nad założeniami polityki społeczno-gospodarczej na 1995 r., zgłoszony też został następujący wniosek mniejszości: odrzucić projekt założeń społeczno-gospodarczych na 1995 r. Wnioskodawca, poseł Andrzej Wielowieyski, w uzasadnieniu wniosku wyeksponował głównie dwa elementy, a mianowicie: brak jednolitego poglądu rządu i Narodowego Banku Polskiego na kwestie inflacji oraz niedostateczne - jego zdaniem - uwzględnienie potrzeby wzrostu importu wobec planowanego wzrostu PKB.</u>
<u xml:id="u-24.25" who="#WaldemarMichna">Komisja Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów, biorąc pod uwagę, iż założenia polityki społeczno-gospodarczej zakładają 5-procentową dynamikę wzrostu produktu krajowego brutto, utrzymanie zatrudnienia na niezmiennym poziomie, wzrost nakładów brutto na środki trwałe o 7%, wzrost płac o 2,7%, wzrost rent i emerytur o 7,5%, a wzrost konsumpcji o 3%, oceniła założenia pozytywnie i wnosi, by Wysoka Izba przyjęła wniosek o uchwalenie założeń polityki społeczno-gospodarczej na 1995 r.</u>
<u xml:id="u-24.26" who="#WaldemarMichna">Projekt uchwały Sejmu brzmi następująco: Uchwała Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w sprawie założeń polityki społeczno-gospodarczej na 1995 r. „Uchwala się założenia polityki społeczno-gospodarczej w 1995 r. stanowiące załącznik do uchwały”.</u>
<u xml:id="u-24.27" who="#WaldemarMichna">Komisja Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów wnosi, aby Wysoki Sejm uchwalić raczył ww. projekt uchwały.</u>
<u xml:id="u-24.28" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#JózefZych">Przypominam, iż Sejm ustalił w debacie nad tym punktem porządku dziennego podział czasu pomiędzy kluby i koła parlamentarne, w zależności od ich wielkości, w granicach od 11 do 67 minut, to jest debatę średnią.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#JózefZych">Otwieram dyskusję.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#JózefZych">W pierwszej kolejności wysłuchamy wystąpień w imieniu klubów i kół parlamentarnych.</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#JózefZych">Obecnie głos zabierze pan poseł Mieczysław Czerniawski, Sojusz Lewicy Demokratycznej, a następnie pan poseł Franciszek Jerzy Stefaniuk, Polskie Stronnictwo Ludowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#MieczysławCzerniawski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Prezentując w imieniu Klubu Parlamentarnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej stanowisko w sprawie założeń społeczno-gospodarczych na 1995 r., pragnę również przedstawić kilka uwag i refleksji w tej kwestii.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#MieczysławCzerniawski">Sądzę, że jest to ostatnia debata nad jednorocznymi założeniami społeczno-gospodarczymi, którą odbywamy w naszej Izbie. Myślę, że wolą wielu posłów jest to, aby tę pewną sztuczną sytuację, która mimo wszystko występuje bardzo konsekwentnie, zlikwidować, i abyśmy mogli w Sejmie rozpatrywać i przyjmować przynajmniej 3-letnie założenia w zakresie polityki gospodarczej, o czym wspominał poseł sprawozdawca, a co wstępnie było omawiane na posiedzeniu Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów w trakcie rozpatrywania zmian w Prawie budżetowym. Chodzi o to, aby Sejm, znając plany działań rządu na dalszą przyszłość w sferze gospodarczej, w zakresie polityki pieniężnej, mógł każdego roku dokonywać nie tylko korekt, ale i ocen, i aby mógł każdego roku, rozpatrując budżet, konfrontować pewne intencje rządzącej koalicji czy rządu. Sądzimy, że właśnie takie rozwiązanie powinno przyświecać nam w najbliższym czasie, kiedy kompleksowo będziemy dokonywać zmian w Prawie budżetowym.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#MieczysławCzerniawski">Odnosząc się natomiast do tegorocznych czy przyszłorocznych założeń w zakresie polityki społeczno-gospodarczej rządu, dla formalności oczywiście chcę stwierdzić, że rząd wprawdzie wywiązał się z ustawowego terminu, ale niestety nie dał jednak szansy ani Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów, ani poszczególnym klubom, w tym i mojemu, na merytoryczną dyskusję nad tymi założeniami, abyśmy mogli dzisiaj zgłosić również pewne przedyskutowane i uzgodnione wnioski do tych założeń.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#MieczysławCzerniawski">Rozumiem oczywiście — i tak przyjęliśmy w klubie - iż założenia są pochodną, są uszczegółowieniem tych zapisów, które zostały zawarte i w „Strategii dla Polski”, i w wielu projektach ustaw, czy też ustawach, które rozpatrywaliśmy, a które będą skutkować w sferze polityki budżetowej i finansowej na rok przyszły, i dlatego przyjmujemy pewne zapisy zawarte w tych założeniach, ale — podkreślam — właśnie w takiej konwencji.</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#MieczysławCzerniawski">Następnie, kierując się właśnie tym, a nie wchodząc już w spory proceduralne, bo nie sądzę, by przyniosły one duże efekty, chcę powiedzieć, że w jakiś sposób nasza dzisiejsza debata i wnioski, które w wyniku dyskusji zostaną wniesione do założeń, będą miały również wpływ na projekt budżetu na 1995 r., który trafi do Sejmu, a który, jak wiemy, będzie rozpatrywany przez Radę Ministrów w najbliższym tygodniu. Sądzę, że również ta nasza debata, którą prowadzimy nad ustawami okołobudżetowymi i która umożliwia dokonanie pewnych korekt - co już się dzieje i będziemy również mieli z tym do czynienia jutro - pozwala też na aktywny udział parlamentu w kształtowaniu budżetu na 1995 r., nie mówiąc już oczywiście o dyskusji nad ostateczną wersją projektu budżetu, nad którą będą dyskutować poszczególne komisje, w tym Komisja Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów, i, ostatecznie, Wysoka Izba.</u>
<u xml:id="u-26.5" who="#MieczysławCzerniawski">Chcę powiedzieć jednak - nie odpierając oczywiście za wszelką cenę pewnych krytycznych zdań - iż chyba trochę przedwczesne jest mówienie o całkowitej bezużyteczności naszej dyskusji nad założeniami polityki społeczno-gospodarczej, bo sądzę, że jest jeszcze wiele możliwości wpływu na nie. O ostatecznym wniosku chcę Wysoką Izbę poinformować w imieniu mojego klubu na zakończenie wystąpienia.</u>
<u xml:id="u-26.6" who="#MieczysławCzerniawski">Przechodząc do samych założeń, pragnę powiedzieć, iż jest to tylko konkretyzacja zadań rządu, wynikająca ze „Strategii dla Polski na 1995 r.”.</u>
<u xml:id="u-26.7" who="#MieczysławCzerniawski">Sojusz Lewicy Demokratycznej akceptuje i podtrzymuje te zasadnicze cele, które zostały określone w programie „Strategia dla Polski”, a mianowicie:</u>
<u xml:id="u-26.8" who="#MieczysławCzerniawski">— utrzymanie tendencji wzrostowych w gospodarce głównie poprzez stymulację eksportu i inwestycji;</u>
<u xml:id="u-26.9" who="#MieczysławCzerniawski">— poprawa warunków działania i efektywności podmiotów gospodarczych przy stabilizacji makroekonomicznej i systemowej;</u>
<u xml:id="u-26.10" who="#MieczysławCzerniawski">— poprawa warunków życia społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-26.11" who="#MieczysławCzerniawski">Realizacja tych celów w zakresie zadań formułowanych na 1995 r. odbywać się będzie, i mamy tego świadomość, w warunkach istniejących realnie wewnętrznych i zewnętrznych ograniczeń polskiej gospodarki, stanowiących również znaczne zagrożenie dla jej rozwoju.</u>
<u xml:id="u-26.12" who="#MieczysławCzerniawski">Mimo wyraźnych tendencji rozwojowych w polskiej gospodarce, o czym mówiła pani minister, nie będę więc powtarzał, istnieją, zgadzamy się z tym, wewnętrzne warunki ograniczające wzrost gospodarczy - mówię o tym, byśmy byli świadomi tych zagrożeń - a mianowicie:</u>
<u xml:id="u-26.13" who="#MieczysławCzerniawski">— kryzys finansów publicznych, narastanie wydatków „sztywnych” w strukturze wydatków budżetu, w tym rosnące obciążenia budżetu państwa z tytułu ubezpieczeń społecznych;</u>
<u xml:id="u-26.14" who="#MieczysławCzerniawski">— utrzymująca się znaczna inflacja, powodująca, że cena kredytu dla podmiotów gospodarczych, szczególnie na cele inwestycyjne, jest zbyt wysoka w stosunku do osiąganej przez nie rentowności;</u>
<u xml:id="u-26.15" who="#MieczysławCzerniawski">— zbyt powolne zmiany własnościowe w gospodarce, mimo rozwoju sektora prywatnego;</u>
<u xml:id="u-26.16" who="#MieczysławCzerniawski">— wysokie społeczne koszty transformacji, tj. wysoki wskaźnik bezrobocia, znaczne rozwarstwienie materialne społeczeństwa oraz brak poczucia bezpieczeństwa socjalnego.</u>
<u xml:id="u-26.17" who="#MieczysławCzerniawski">Pragnę również powiedzieć - myślę, że zbyt wąsko, zbyt mało konkretnie, a wręcz tylko deklaratywnie zapisano to w założeniach polityki społeczno-gospodarczej - że jeśli chodzi o rozwój budownictwa mieszkaniowego, to oczywiście jest program i sądzę, że działania resortu są tu bardzo aktywne, ale chcielibyśmy, by w tych założeniach był wyraźnie sprecyzowany zapis, w jakim kierunku one pójdą i na jakie efekty powinniśmy oczekiwać w roku 1995. To samo dotyczy prywatyzacji. Myślę, że właśnie w tym momencie, w czasie tej gorącej dyskusji, w założeniach polityki społeczno-gospodarczej powinien być o wiele szerszy, nie tylko lakoniczny, zapis w tej sprawie. W załącznikach nr 1 i 2 jest wprawdzie zestaw i programów, i całej, powiedziałbym, aktywności legislacyjnej rządu, ale dziś mówimy o podstawowym dokumencie i o zapisach, które są zawarte w tych założeniach.</u>
<u xml:id="u-26.18" who="#MieczysławCzerniawski">My również zgadzamy się, że istnieją ograniczenia zewnętrzne w rozwoju polskiej gospodarki i że realizacja zadań rządu w 1995 r. będzie utrudniona, biorąc pod uwagę wysoki ciężar obsługi zadłużenia zagranicznego, a zwłaszcza zwiększenie spłat wynikające ze sfinalizowania porozumienia z Klubem Londyńskim. Również zdolności pozyskiwania kapitału zagranicznego nadal są ograniczone. W warunkach podanych ograniczeń wewnętrznych i zewnętrznych, jak również czynników sprzyjających ożywieniu gospodarczemu, rząd sformułował podstawowe zadania polityki społeczno-gospodarczej na 1995 r., które Sojusz Lewicy Demokratycznej uważa za słuszne. Nie wdając się w szczegóły, myślę przede wszystkim: o planowanym zwiększeniu produktu krajowego brutto o 5% w stosunku do 1994 r., o obniżeniu stopy inflacji do ok. 17%, o zahamowaniu wzrostu stopy bezrobocia, jak również o zahamowaniu spadkowej tendencji nakładów na sferę budżetową.</u>
<u xml:id="u-26.19" who="#MieczysławCzerniawski">Do zrealizowania wyżej wymienionych celów ma prowadzić wzrost gospodarczy osiągany poprzez działania intensyfikujące eksport i zachęcające podmioty gospodarcze do oszczędności i inwestycji, w tym zachęcanie inwestorów zagranicznych do angażowania środków kapitałowych w Polsce.</u>
<u xml:id="u-26.20" who="#MieczysławCzerniawski">Rozumiem, iż przyjęto to jako zasadnicze czynniki mające dynamizować - według założeń - gospodarkę polską w 1995 r. Ale raz jeszcze pragnę podkreślić, iż posłowie Klubu Parlamentarnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej są świadomi, iż w realizacji tych ambitnych celów mogą wystąpić zagrożenia i trudności. Przede wszystkim podstawowym zagrożeniem może być wyższy, niż założono, poziom inflacji w 1994 r. Nie jest jasne, zwłaszcza w świetle sporów między Ministerstwem Finansów i Narodowym Bankiem Polskim, jaka będzie polityka pieniężna, czy będzie gwarantować realizację założonego wskaźnika inflacji, przy jednoczesnym jeszcze stwarzaniu warunków do przyspieszenia wzrostu gospodarczego. Może na to rzutować trudna sytuacja finansowa przedsiębiorstw i banków, ograniczająca możliwości inwestowania podmiotów krajowych, może stać się to również wyraźną barierą wzrostu gospodarczego.</u>
<u xml:id="u-26.21" who="#MieczysławCzerniawski">Wysoka Izbo! Wiele kontrowersji wywołuje przedstawiona przez rząd propozycja obniżenia inflacji z ok. 27% w 1994 r. do 17% w 1995 r. Potwierdziła to wczorajsza dyskusja z udziałem pana premiera Kołodki oraz wiceprezesa Narodowego Banku Polskiego. Była to długa dyskusja. Chciałbym w imieniu klubu wyrazić następujący pogląd: zadanie osiągnięcia 17% inflacji w przyszłym roku jest bardzo ambitne, ale warunkiem uzyskania takiego poziomu jest wypracowanie consensusu w najbliższych dniach czy tygodniach przez Ministerstwo Finansów i Narodowy Bank Polski.</u>
<u xml:id="u-26.22" who="#MieczysławCzerniawski">Wysoka Izbo! Pragnę również powiedzieć - wspominałem już o tym, mówiąc o całym pakiecie ustaw okołobudżetowych, które będziemy w najbliższych dniach rozpatrywać - że chodzi też o czas realizacji tych ustawowych zadań Sejmu. Chciałbym także powiedzieć, iż rozpatrując te ustawy - oczywiście ostateczna decyzja należeć będzie do Wysokiej Izby - będziemy jednak opowiadać się, szczególnie w wypadku ustaw podatkowych, za przyjęciem pewnych ograniczeń w szerokiej gamie ulg, szczególnie tych, z których akurat mimo uzasadnień nie zawsze korzystają najbardziej potrzebujący, najbiedniejsi, rodziny, które rzeczywiście potrzebują pomocy. Jeżeli udałoby się nam dokonać takich ograniczeń, to z pełną determinacją będziemy zabiegać, aby środki, które będziemy w stanie zaoszczędzić, w pierwszej kolejności skierować na podwyżkę płac w sferze budżetowej - w oświacie, służbie zdrowia i kulturze.</u>
<u xml:id="u-26.23" who="#MieczysławCzerniawski">Wysoka Izbo! Pragnę na koniec stwierdzić, iż założenia zawierają oczywiście wiele zadań, z którymi w pełni się solidaryzujemy, niemniej z uwagi na brak czasu zostałem dzisiaj upoważniony przez klub do stwierdzenia, że nasza deklaracja dotycząca głosowania za przyjęciem uchwały będzie raczej wyrazem przyjęcia do wiadomości założeń polityki społeczno-gospodarczej na 1995 r. Chodzi o to - jest to nasza prośba do Wysokiej Izby - aby wszyscy posłowie (mówię o posłach SLD), którzy zgłoszą dziś uwagi do założeń, mieli pewność, iż będą one rozpatrywane w czasie debaty nad budżetem na 1995 r. i że przyjęcie założeń na 1995 r. nie zamknie możliwości zgłoszenia innych wniosków mimo istnienia pewnych zapisów, które zostały zawarte w założeniach.</u>
<u xml:id="u-26.24" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#JózefZych">Przemawiał pan poseł Mieczysław Czerniawski, Sojusz Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#JózefZych">Obecnie głos zabierze pan poseł Franciszek Jerzy Stefaniuk, Polskie Stronnictwo Ludowe, a następnie pan poseł Wojciech Arkuszewski, Unia Wolności.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Rozpatrywane dzisiaj rządowe założenia polityki społeczno-gospodarczej na 1995 r. napawają nas umiarkowanym optymizmem i wielką troską. Lekki optymizm wynika stąd, że w bieżącym roku udało się zapobiec gwałtownej eskalacji napięć społecznych, Nie znaczy to jednak, że nie ma powodów do niezadowolenia. Jeżeli dziś i w przyszłości kompromisów i najlepszych rozwiązań poszukiwać się będzie nie na wiecach, a w toku rozmów, konsultacji i negocjacji, skorzysta na tym państwo i naród, bo taka droga jest bardziej skuteczna i mniej kosztowna.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">W roku bieżącym rząd koalicyjny kontynuował niektóre rozwiązania gospodarcze i społeczne zapoczątkowane przez poprzednie ekipy rządowe oraz przystąpił do wcielania w życie wielu zapowiedzi z okresu kampanii wyborczej. Przynosi to pozytywne efekty. Znacząco wzrosła produkcja przemysłowa, nastąpiło ożywienie w inwestowaniu, zwiększa się eksport towarów, w tym rolno-spożywczych. Obniżył się poziom inflacji, choć nie w takiej mierze, jak oczekiwalibyśmy. Zahamowano wzrost bezrobocia, kontynuowane są reformy ustrojowe i gospodarcze. Rząd przygotował, a Sejm przyjął, programowe, długofalowe założenia w kilku ważnych dziedzinach: rolnictwie i gospodarce żywnościowej, edukacji, budownictwie mieszkaniowym i innych. Uchwalony został i jest wcielany w życie program „Strategia dla Polski”. Te wymienione i inne pozytywne tendencje w gospodarce i w życiu społecznym powinny być utrwalane, umacniane i rozszerzane w roku przyszłym.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Wyrażam przeświadczenie, że zarówno rządowi, jak i koalicji nie zabraknie determinacji w dalszym działaniu. Są to bowiem dobre zapowiedzi rozwoju gospodarczego i - co za tym idzie - nadzieja na podniesienie poziomu życia wszystkich obywateli, szczególnie tych, którzy dziś jeszcze trwają w biedzie i beznadziei. Dlatego liczymy, że w procesie dążenia do lepszego życia aktywnie i twórczo - a nie destrukcyjnie - uczestniczyć będą wszystkie siły polityczne i społeczne, związki zawodowe oraz inne stowarzyszenia działające w naszym kraju. Jest to wspólny interes Polaków, jest to zadanie naczelne, po prostu polska racja stanu.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Nasza wielka troska bierze się stąd, że nadal rozległe są obszary ubóstwa, że wielkie są rozmiary bezrobocia, że środki przeznaczane na oświatę, naukę, kulturę, ochronę zdrowia, obronność kraju, sport i wypoczynek są niższe od niezbędnie potrzebnych, że nie poprawiło się bezpieczeństwo obywateli i porządek prawny w państwie, że wciąż od płacenia podatków i innych świadczeń na rzecz państwa bezkarnie uchyla się zbyt wiele instytucji i osób, których dochody i zyski w niczym tego nie uzasadniają, a w kieszeniach ludzi z tzw. szarej strefy pozostaje rocznie, jak się szacuje, ok. 3 mld dolarów. Popieramy społeczne oczekiwania na energiczne działania ograniczające w maksymalnym stopniu szarą strefę i spełnienie zapowiedzi rządu w tej sprawie. Każdy dorosły człowiek powinien mieć szansę podjęcia pracy, a więc możliwość utrzymania siebie i rodziny z uczciwie zapracowanych środków. Choć w obecnych warunkach jest to cel odległy, to jednak konsekwentnie należy ku niemu dążyć. Jeżeli obecnie, jak wykazują badania socjologiczne, wielu Polaków dobrze wspomina minione lata - a do systemu ustrojowego z tamtych czasów nikt nie zamierza wracać - to dzieje się tak m.in. dlatego, że wtedy każdy miał zapewnioną pracę, która zawsze stanowiła podstawowe źródło utrzymania. Bezrobociu zawsze o wiele łatwiej przeciwdziałać, niż z nim walczyć. Na początku lat dziewięćdziesiątych niektórzy ekonomiści przewidywali, że bezrobocie stanie się zbawczym czynnikiem stabilizacji zatrudnienia, umocnienia dyscypliny pracy i wzrostu wydajności pracy. Nieroztropna polityka ekonomiczno-gospodarcza w poprzednim okresie zaowocowała armią prawie 3 mln bezrobotnych. Dziś dobrą zapowiedzią jest to, że w nadchodzącym roku przybędzie 150 tys. nowych miejsc pracy. Nie rozwiązuje to problemów w sposób wielce odczuwalny, jednak przy utrzymaniu tej tendencji mamy szansę na systematyczne łagodzenie kwestii bezrobocia w kraju. Potwierdzeniem tej szansy jest zapowiedź, że nadal będą rozwijane mechanizmy lub instytucje oddziaływające na powstawanie i rozwój całej infrastruktury gospodarczej. Wyrażamy przekonanie, że jest to prawidłowa tendencja w procesie rozwoju gospodarczego, który w konsekwencji będzie systematycznie zmniejszał rozmiary bezrobocia i niedostatku.</u>
<u xml:id="u-28.4" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Obecny rząd, co zapowiadał premier Pawlak w swoim exsposé, konsekwentnie dąży do zahamowania spadku nakładów na naukę, edukację, kulturę, ochronę zdrowia i do zwiększenia inwestowania w kapitał ludzki. Zamierzenia i działania idące w tym kierunku wymagają poparcia oraz realizacji. W przeciwnym razie bowiem grozi nam dalsze narastanie zapaści cywilizacyjnej. Dalsze utrwalanie obecnych zaniedbań w dziedzinie oświaty i ochrony zdrowia grozi nam konsekwencjami, których negatywne skutki będą odczuwały całe pokolenia Polaków i powiększały nasz dystans wobec krajów rozwiniętych, którego nie da się łatwo odrobić. Chodzi tu zwłaszcza o powszechność i równość szans w dostępie do edukacji oraz możliwości życia w zdrowych warunkach i dostępu do podstawowego leczenia, gdy zdrowia zabraknie. Patrząc z tej perspektywy, nie można się godzić z tym, że właśnie pracownicy oświaty i ochrony zdrowia wciąż znajdują się wśród grup zawodowych najgorzej opłacanych.</u>
<u xml:id="u-28.5" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Niejednokrotnie - i nie tylko z tej trybuny - zarzucano nam, ludowcom, że bronimy przede wszystkim partykularnie pojmowanych interesów rolnictwa i wsi. To prawda, że jesteśmy jako PSL związani z tym elektoratem. Powtórzę jednak po raz kolejny z tego miejsca, że sprawy rolnictwa i gospodarki żywnościowej są problemami nie tylko samych rolników, lecz całego narodu. Tak więc obecny rząd koalicyjny sprawom wsi i rolnictwa poświęca znacznie więcej uwagi, niż czyniono to w niedalekiej przeszłości. Również w założeniach na rok przyszły ta tendencja jest widoczna. Rząd czyni to świadomie, pragnąc naprawić ewidentne zaniedbania z pierwszych lat obecnej dekady, albowiem doprowadziły one do spadku produkcji rolnej i do drastycznego zubożenia wsi. Dysparytet dochodów na niekorzyść wsi jest tak wysoki, jak nigdy w przeszłości.</u>
<u xml:id="u-28.6" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">O poprawę sytuacji w rolnictwie zabiegamy jednak nie tylko w interesie elektoratu wiejskiego, ale w najgłębszym przekonaniu, że dobrze rozwinięte i nowoczesne rolnictwo leży w najlepiej pojętym interesie mieszkańców miast i całego społeczeństwa. Dawno zrozumiały to społeczeństwa i rządy państw zachodnich, zaangażowały we własne rolnictwo ogromne środki finansowe i nadal stosują różnorodne formy dopłat i dotacji, aby tym sposobem zapewnić jego wysoką wydajność i samowystarczalność żywnościową, nadwyżki zaś eksportować. Przygotowujemy się bowiem do stowarzyszenia z Unią Europejską i dlatego musimy pójść taką drogą, żeby zapewnić przynajmniej w jakimś zakresie konkurencyjność naszego rolnictwa z dobrze już rozwiniętym rolnictwem państw stowarzyszonych.</u>
<u xml:id="u-28.7" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Jest to problem wielce skomplikowany i wielopłaszczyznowy. Nie będę wdawał się w głęboką analizę, tym bardziej że mamy świeżo w pamięci dyskusję sejmową nad założeniami rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej. Chciałbym tylko z całą mocą zaznaczyć, że posłowie ludowcy nie dążą do wyrwania nadmiernych środków z napiętego budżetu. Nie będą tego czynić ani w roku przyszłym, ani w latach następnych.</u>
<u xml:id="u-28.8" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Jednak jako znający problemy wsi i rolnictwa zgłaszamy (uczyniliśmy to kilka dni temu na posiedzeniu Rady Naczelnej Polskiego Stronnictwa Ludowego) i zgłaszać będziemy takie wnioski i postulaty pod adresem rządu i Sejmu, które zapewnią przełamanie regresu, ożywienie inwestycyjne i produkcyjne rolnictwa i związanych z nim gałęzi gospodarki narodowej. Będziemy nad tym pracowali w tej Izbie, bo - powtórzę - jesteśmy głęboko przekonani, iż leży to w interesie całego społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-28.9" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">W kształtowaniu koncepcji polityki wobec wsi i rolnictwa musimy się kierować nie jakimś wyidealizowanym modelem przyszłościowego doskonałego rolnictwa, lecz realiami polskiej wsi, naszej ekonomiki, struktury rolnej, uwzględniając wszystkie jej zalety i słabości, nie lekceważąc interesów prawie połowy mieszkańców kraju żyjących na wsi.</u>
<u xml:id="u-28.10" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Dlatego też uważamy, że polityka w tej dziedzinie musi być realistyczna, zróżnicowana regionalnie i elastyczna. Zgodnie ze staraniami obecnego rządu musi to być polityka rozsądnie chroniąca krajową produkcję żywności przed zalewem dotowanych artykułów żywnościowych z zagranicy. Ze względu na specyfikę produkcji rolniczej i pozytywne doświadczenia wielu krajów opowiadamy się za takim systemem kredytowania rolnictwa, by było ono dostosowane do skromnych możliwości finansowych rolników, by kredyt pomagał wiejskim kredytobiorcom, a nie niszczył ich.</u>
<u xml:id="u-28.11" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Rolnictwo bez interwencjonizmu państwa nie jest w stanie udźwignąć ciężaru przebudowy i reform. Instytucje rolnicze są dziś w znacznej części jeszcze słabe, a wiele z nich nie wydźwignęło się jeszcze z zapaści finansowej. Przy umiejętnym sterowaniu procesami produkcyjnymi w rolnictwie w krótkim czasie możemy doprowadzić do dalszego wzmożonego eksportu produktów rolno-spożywczych. Nadwyżka eksportu nad importem w tej branży może wynosić nawet, jak wynika z szacunku resortu rolnictwa, ponad miliard dolarów rocznie. Jest zatem o co kruszyć kopie.</u>
<u xml:id="u-28.12" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Klub PSL popiera działania rządu i poszczególnych ministerstw, które zmierzają w tym kierunku. W sensie społecznym rozwój proeksportowego nastawienia rolnictwa to także dodatkowe zatrudnienie, a więc łagodzenie napięć wśród bezrobotnych mieszkańców wsi.</u>
<u xml:id="u-28.13" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Z uznaniem przyjmujemy wielokrotne oświadczenia premiera, że rząd będzie prowadził politykę proeksportową. Co prawda nadal jeszcze mamy ujemne saldo w handlu zagranicznym, ale rozpiętość pomiędzy importem i eksportem wyraźnie maleje. Gdyby na konto eksportu zaliczyć korzyści z nie rejestrowanej wymiany przygranicznej, to zapewne już dziś bilans byłby dodatni. Rząd, władze terenowe, a w szczególności Ministerstwo Współpracy Gospodarczej z Zagranicą muszą nadal działać wytrwale i operatywnie, by pozyskiwać nowe rynki zbytu dla polskich towarów i usług — nie tylko w Europie, ale i na innych kontynentach.</u>
<u xml:id="u-28.14" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">W planach przyszłorocznych poczesne miejsce zajmuje problematyka przyspieszenia przekształceń własnościowych. Stronnictwo było i jest za prywatyzacją. Dawaliśmy temu wyraz, gdy znajdowaliśmy się w opozycji. Nie mogło i nie może być inaczej. Ludowcy cenią walory własności prywatnej, czego dowód dawali w początkach minionego systemu, przyczyniając się w wydatny sposób do zachowania własności chłopskiej na 80% ogółu użytków rolnych w Polsce.</u>
<u xml:id="u-28.15" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Od samego początku w sposób zdecydowany przeciwstawialiśmy się jednak zjawiskom korupcji i niebezpieczeństwu utraty suwerenności, jakie do niedawna towarzyszyły wielu przekształceniom własnościowym. Dla nas prywatyzacja nie była celem samym w sobie, ale tylko środkiem do poprawy efektywności i tworzenia podstaw do poprawy bytu obywateli. Byliśmy też za przyjęciem takiej strategii w prywatyzacji, która by nie destabilizowała naszej gospodarki. Również obecnie bronimy tych zasad. Konsekwentnie opowiadamy się za prywatyzacją i komercjalizacją przedsiębiorstw państwowych, ale robioną spokojnie, bez nieuzasadnionego pośpiechu, z rozsądkiem i uczciwie.</u>
<u xml:id="u-28.16" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Jesteśmy też za przyciąganiem kapitału zagranicznego, ale kapitału rzeczywistego, i takich biznesmenów, którzy widzieć będą nie tylko interes własny, ale również uwzględniać będą dobrze pojęty interes naszego państwa. Przy tych kryteriach i zasadach pozostaniemy w 1995 roku.</u>
<u xml:id="u-28.17" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Panie i Panowie Posłowie! Przyjętą przez Sejm politykę gospodarczą i społeczną 1995 r. realizować będziemy w okresie końcowych - mam nadzieję - prac nad Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej i w okresie kampanii wyborczej przed wyborami na urząd prezydenta Rzeczypospolitej. Chciałbym w imieniu Klubu Parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego wyrazić przekonanie, że obie te wielce ważne kampanie polityczne wykorzystane zostaną przez wszystkie partie i stronnictwa do ożywienia aktywności społecznej, do pojawienia się dobrych pomysłów i inicjatyw, do wzmocnienia autorytetu i siły Polski w świecie. Nie szukajmy przepaści między sobą, tylko budujmy mosty porozumienia. Niechaj ze szczytów władzy płynie dobry przykład cnót obywatelskich i poszanowania dla prawa. Niech z władzy emanują dostojeństwo, powaga, rozsądek i mądrość.</u>
<u xml:id="u-28.18" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Panie Marszałku! Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego głosował będzie za przyjęciem założeń polityki społeczno-gospodarczej na 1995 r.</u>
<u xml:id="u-28.19" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-28.20" who="#komentarz">(Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Sejmu Aleksander Małachowski)</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Stefaniukowi z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Wojciecha Arkuszewskiego z Unii Wolności.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#WojciechArkuszewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Szanuję posła Stefaniuka, ale nie bardzo zrozumiałem, jaki związek z założeniami, poza ostatnim zdaniem, miała wypowiedź pana posła. Ale ja postaram się wrócić do założeń.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#WojciechArkuszewski">Unia Wolności jest zdania, że w założeniach nie ma takiej wizji polityki społeczno-gospodarczej, którą można uważać za właściwą. Jak to rozumiemy? Przede wszystkim brakuje w nich reformy finansów publicznych, to znaczy koncepcji decentralizacji władzy, reformy administracji i reformy oświaty oraz reformy służby zdrowia. Bez takich działań nie nastąpi żadna poprawa sytuacji ani w oświacie, ani w służbie zdrowia. Pieniędzy jest i będzie w najbliższych latach mało, ale wydaje się je źle, a można by je wydawać lepiej. I to jest podstawowy problem, jeśli chodzi o te założenia.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#WojciechArkuszewski">Druga sprawa, to program walki z bezrobociem. Jest on niewystarczający. Doceniam to, że pan premier Kołodko przepisał go od nas, jak przyznał na tej sali w czerwcu, ale mimo to twierdzę, że ten program nadal jest niewystarczający. Brakuje w nim dwóch zasadniczych rozwiązań: programu, jak dopasować strukturę kształcenia przez szkolnictwo do potrzeb rynku pracy, programu przekwalifikowania bezrobotnych, przyuczenia do nowych zawodów, na które jest zapotrzebowanie, oraz programu wspierania drobnej przedsiębiorczości.</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#WojciechArkuszewski">Panie i Panowie Posłowie! W istocie miejsca pracy powstają najszybciej w drobnych przedsiębiorstwach i wspieranie drobnych przedsiębiorstw w głębi Polski, daleko od Warszawy, tam, gdzie jest prawdziwe bezrobocie, wymaga inwestowania w infrastrukturę, to znaczy w drogi i telefony. Wymaga sprawnych banków, które będą obsługiwały drobne przedsiębiorstwa, lokalnej administracji - kompetentnej, sprawnej i życzliwej dla każdego przedsiębiorcy, a nie dla niektórych. Wymaga wreszcie uwzględnienia w systemie podatkowym i finansowym specyfiki drobnych przedsiębiorstw. To jest podstawowa rzecz, której nie ma, a bez której nie da się prowadzić skutecznej walki z bezrobociem. W naszym przekonaniu trzeba wspierać tworzenie nowych miejsc pracy, a nie utrzymywać zatrudnienie tam, gdzie pracownicy nie mają nic do roboty.</u>
<u xml:id="u-30.4" who="#WojciechArkuszewski">Wysoka Izbo! Niezbyt lubimy określenie „polityka przemysłowa”, ale to Tadeusz Syryjczyk, uchodzący za jej wroga, zdziwił się, że założenia na rok przyszły nic nie mówią o energetyce, górnictwie, hutnictwie i zbrojeniówce. Obecna koalicja w poprzednich latach stale nas krytykowała za brak polityki przemysłowej, ale my się tym jednak zajmowaliśmy. Czy obecny brak polityki przemysłowej oznacza, że ten rząd w całości podtrzymuje programy sektorowe rządu Suchockiej? Czy też jest przeciw jakiejkolwiek polityce przemysłowej w jakiejkolwiek dziedzinie? Czy np. oznacza to, że po strajku w Bełchatowie rząd zmienił koncepcję restrukturyzacji polskiej energetyki, jak oświadczył publicznie? Czy też jej nie zmienił? Dobrze byłoby się o tym dowiedzieć. Założenia całkowicie pomijają te kwestie.</u>
<u xml:id="u-30.5" who="#WojciechArkuszewski">Podstawowy problem, który nas różni, to sprawa stosunku do prywatyzacji. Założenia przyznają, że to sektor prywatny tworzy wzrost gospodarczy, tworzy miejsca pracy, dokonuje inwestycji. Ale przy tym daje się w nich dostrzec oznaki ideologicznej niechęci do prywatyzacji, nadzieję, że zastąpi ją komercjalizacja. Ale to jest, proszę państwa, droga do uzyskania wielu stanowisk dla polityków, natomiast sama komercjalizacja nie wystarczy do zwiększenia efektywności gospodarki. Komercjalizacja nie prowadząca do prywatyzacji może się okazać drogą do odbudowy struktur branżowych, do upolitycznienia gospodarki. Komercjalizacja może bardzo łatwo okazać się drogą do bagna korupcji i kumoterstwa politycznego.</u>
<u xml:id="u-30.6" who="#WojciechArkuszewski">Założenia całkowicie pomijają reprywatyzację, a także program powszechnej prywatyzacji, o którym rząd stale mówi, że go podpisze. Toteż nie wiem, czy ten program jest, czy go nie ma. Założenia zupełnie pomijają zapowiadaną rok temu ustawę o NFI. Natomiast eksponują program sanacji, restrukturyzacji i prywatyzacji, który został bardzo okrojony, a od samego początku był wyłącznie programem pomocniczym; był to program pomocniczy w stosunku do programu powszechnej prywatyzacji i w żadnym wypadku nie może on być podstawowym programem prywatyzacyjnym w Polsce, bo nie jest do tego dostosowany.</u>
<u xml:id="u-30.7" who="#WojciechArkuszewski">Zamiast tego rząd ogranicza konkurencję, tworzy bariery handlowe, wraca do sloganów propagandowych sprzed 20 lat. Nie są to puste ogólniki, proszę państwa. Kiedy czytam o „finansowaniu innowacji, wdrożeń” oraz o „wzroście udziału Polski w międzynarodowym podziale pracy”, to dobrze pamiętam, że te słowa 20 lat temu nie znaczyły nic i nie bardzo wiem, co miałyby znaczyć dzisiaj, bo za nimi nic nie stoi. Kiedy czytam o obietnicy dotowania wybranych podmiotów w gospodarce, to wiem, że jest droga do korupcji; gdy czytam o tworzeniu wyspecjalizowanych związków w handlu zagranicznym, to nie jest to działanie sprzyjające konkurencji i gospodarce rynkowej; jeżeli czytam o nakazie przekraczania granicy na określonym przejściu granicznym, to można powiedzieć, że rząd robi co może, żeby utrudnić ludziom pracę. Bo nie bardzo wiem, co miałoby to innego znaczyć. Jeżeli czytam o finansowaniu złych banków przez dobre, o czym mówi ustawa o gwarancjach bankowych, oraz o ograniczaniu konkurencji banków poprzez tworzenie specjalistycznych banków i banków regionalnych, to być może to nic nie znaczy, ale jeżeli to znaczy cokolwiek, to na pewno oznacza wzrost kosztów kredytu bankowego, wynikający z ograniczenia konkurencji w systemie bankowym.</u>
<u xml:id="u-30.8" who="#WojciechArkuszewski">Taka polityka pogarsza zaopatrzenie rynku, ogranicza swobodę wyboru konsumentów i jest źródłem dodatkowej inflacji. Przykładem tego są tegoroczne konsekwencje tej polityki: wzrost cen żywności, cukru i samochodów.</u>
<u xml:id="u-30.9" who="#WojciechArkuszewski">Proszę państwa, prognoza ekonomiczna, która jest podstawą do opracowania budżetu na przyszły rok, zakłada kilka bardzo dziwnych rzeczy, które trudno zrozumieć. Po pierwsze zakłada, że udział rolnictwa w PKB będzie rósł i że produkcja przemysłowa będzie rosła szybciej niż handel i usługi. To jest dziwne. Struktura polskiej gospodarki jest obecnie taka, że udział w niej rolnictwa jest dwa razy większy niż w krajach zachodnich, większy jest też udział produkcji przemysłowej. Toteż trudno zrozumieć, w jaki sposób rząd zamierza doprowadzić do dalszego wzrostu w gospodarce rynkowej - chyba że będzie hamował rozwój handlu i usług. Trudno nadać jakikolwiek sens tego typu wypowiedziom.</u>
<u xml:id="u-30.10" who="#WojciechArkuszewski">Podstawowym problemem jednak jest 17-procentowa inflacja (od grudnia 1994 r. do grudnia 1995 r.). Utrzymanie takiego poziomu inflacji wymaga w istocie zaostrzenia dyscypliny finansowej, gdy tymczasem następuje jej spadek na skutek zniesienia popiwku, płacenia podatków długami sfery budżetowej, umarzanie zadłużeń. To wszystko oznacza coś wręcz przeciwnego.</u>
<u xml:id="u-30.11" who="#WojciechArkuszewski">Jeżeli inflacja przekroczy 17% w przyszłym roku, to chciałbym przypomnieć, że uderza to natychmiast w oświatę, służbę zdrowia, wojsko i policję. Każdy dodatkowy procent inflacji w przyszłym roku oznacza spadek realnych wydatków w tych dziedzinach o pół procent. Także dodatkowa inflacja pod koniec tego roku oznacza to samo. Czy takich oszczędności w istocie chce rząd? Czy do tego ma doprowadzić?</u>
<u xml:id="u-30.12" who="#WojciechArkuszewski">W założeniach brak jest wizji przyszłości i brak konkretów. Pobrzmiewa za to język propagandy z czasów Edwarda Gierka. Do tego dochodzi postawa pana premiera Kołodki, który jest bardziej aktywny jako dziennikarz, niż jako minister finansów. Żeby rządzić nie wystarczy o tym opowiadać dziennikarzom. Tworzy to obraz rządu pełnego iluzji, strachu przed decyzjami i resentymentu wobec gospodarki rynkowej. Tracimy czas. Obecny rząd powstał rok temu i nadal zapowiada, co zrobi w przyszłości, a poza tym zajmuje się odraczaniem wprowadzenia wcześniej podjętych decyzji. To szkodzi Polsce. Dlatego Unia Wolności będzie głosowała przeciwko założeniom.</u>
<u xml:id="u-30.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Wojciechowi Arkuszewskiemu z Unii Wolności.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Ryszarda Bugaja z Unii Pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#RyszardBugaj">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałem zacząć od pewnej refleksji, która wykracza poza kwestię, którą się tu dzisiaj zajmujemy. Mówiąc delikatnie, zauważamy ograniczone zainteresowanie rządu tą debatą. Obserwujemy pomysł na sprawy ekonomiczne w postaci długiej serii pilnych ustaw uchwalanych automatycznie przez parlamentarną większość. Można tak to robić. Nie wiem jednak, czy jest to najlepsza droga. Czy jednak nie byłaby lepsza otwarta debata oraz próba słuchania argumentów i poszukiwania możliwości korekt tego, co rząd przedkłada. Mam nadzieję, że te moje słowa dotrą do kierownictwa rządu.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#RyszardBugaj">Wysoka Izbo! Punktem wyjścia — punktem wyjścia tego, co mamy robić w roku 1995 — musi być dla nas diagnoza. Słuchając niektórych wypowiedzi pana premiera Kołodki trudno się oprzeć wrażeniu — gdy np. mówi w telewizji, że pytany za granicą, jak on to robi, że tak szybko rośnie produkcja i jednocześnie tak szybko spada inflacja, odpowiada, że realizuje „Strategię dla Polski” — że już się wszystko dobre w Polsce dokonało, że tylko tak trzymać, że nie ma żadnego problemu.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#RyszardBugaj">Z drugiej strony, gdy czytam dokument, który został przedłożony Wysokiej Izbie, gdyby nie te fragmenty, które mówią o liczbach, o roku 1995, to rzeczywiście miałbym także wrażenie, że pan premier znalazł ten dokument w szufladzie po poprzednim rządzie. Można więc zapytać, czy rzeczywiście nie ma powodu, by następowały istotne zmiany w polityce gospodarczej rządu, by sprawy biegły tak jak dotychczas, tylko z niezbyt jasno zaznaczonymi korektami, często określonymi przez małe doraźne interesy.</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#RyszardBugaj">Jest oczywiście faktem — bardzo ważnym w naszej sytuacji gospodarczej, odróżniającym sytuację w roku 1994 od tej np. w 1992 — że produkcja w Polsce rośnie. To bardzo ważny fakt. W istocie rzeczy wzrost produkcji jest sprawą kluczową, i to wzrost według dość przyzwoitej stopy. Jeżeli Polska nie będzie zdolna w perspektywie długiego okresu uzyskiwać go na poziomie 5–6%, to właściwie żaden ważny problem nie będzie rozwiązywalny. Produkcja rośnie i nie zamierzamy tego negować, choć o gospodarce wiemy stosunkowo niewiele, także ze względu na stan naszej statystyki. Jednak podstawowe dwa pytania brzmią tak: Czy są inne ważne problemy, które nie zostały rozwiązane, i czy ten wzrost ma charakter trwały? Czy rzeczywiście przekroczyliśmy pewną barierę i możemy ze spokojem patrzeć w przyszłość?</u>
<u xml:id="u-32.4" who="#RyszardBugaj">Najpierw o tej pierwszej kwestii. Poza wzrostem zarówno produkcji kierowanej do kraju, jak i na eksport, dostrzegamy pięć problemów, które były dramatyczne w roku 1992 i takie pozostają dzisiaj.</u>
<u xml:id="u-32.5" who="#RyszardBugaj">W dokumentach rządowych nie widzimy adekwatnej odpowiedzi na te problemy.</u>
<u xml:id="u-32.6" who="#RyszardBugaj">Po pierwsze, oczywiście bezrobocie - wskaźnik, o którym długo by można mówić. Co oznacza? Czy adekwatnie mierzy bezrobocie? Jeśli chodzi o sytuację bytową bezrobotnych, trzeba przyznać, że z pewnością nie wszyscy są w tak ciężkiej sytuacji, jak to by wynikało ze statusu bezrobotnego, i nie wszyscy doznają tego, co intuicyjnie łączymy z tym statusem w sensie materialnym. Z drugiej wszelako strony musimy pamiętać, że ten wskaźnik nie mierzy bezrobocia w pełni. To bezrobocie pozostaje dramatyczne.</u>
<u xml:id="u-32.7" who="#RyszardBugaj">Po drugie, mimo wzrostu produkcji i pewnego wzrostu rentowności zagrożenie przedsiębiorstw upadłością i sytuacja finansowa banków są nadal dramatyczne. Skala tego zjawiska daleko wykracza poza normalne stosunki w gospodarce rynkowej.</u>
<u xml:id="u-32.8" who="#RyszardBugaj">Po trzecie, przeżywamy pogłębiony (nawet w stosunku do roku 1992) dramat w sferze szeroko rozumianych usług społecznych, przede wszystkim w edukacji, w służbie zdrowia, w nauce. Po roku funkcjonowania tego rządu sytuacja w tej sferze jest gorsza, niż była poprzednio.</u>
<u xml:id="u-32.9" who="#RyszardBugaj">Po czwarte, nie widać, by procesy restrukturyzacji naszej gospodarki były zaawansowane. Dokonuje się ruchów wyłącznie na pewnych odcinkach; nie widać żadnej jasnej koncepcji (o tym jeszcze będę mówił). To sprawa ogromnie ważna, bo w istocie rzeczy restrukturyzacja przesądza o efektywności, a efektywność będzie rozstrzygać o tym, czy stopa wzrostu w polskiej gospodarce będzie wysoka czy nie.</u>
<u xml:id="u-32.10" who="#RyszardBugaj">Po piąte - to, do czego nasz klub przywiązuje ogromną wagę, ale niekoniecznie w kategoriach wyboru pewnych wartości, choć i to jest ważne - dramatycznie narastają nierówności. Jak myślę, dzieje się tak przy pełnej akceptacji tego rządu, a nawet na skutek wielu jego decyzji, które sprzyjają dalszemu narastaniu tych nierówności. Tym, dla których nie jest to kwestia pewnych wartości, chciałbym powiedzieć inaczej, a mianowicie: Sprawa narastającej nierówności wiąże się z kwestią społecznej stabilności. Jest to pytanie o równość szans, która w każdej rozwijającej się gospodarce w dłuższym okresie jest kwestią kluczową.</u>
<u xml:id="u-32.11" who="#RyszardBugaj">Jakie są źródła wzrostu gospodarczego - niewątpliwego - w latach 1993 i 1994? Na pewno przyczyną jest oczywiście wszystko to, co zrobiliśmy dla rynkowej reformy. Przychodzi - tak to trzeba powiedzieć - pewna nagroda. Nigdy zresztą nie mówiliśmy inaczej, nigdy nie twierdziliśmy, że tej nagrody nie będzie; zawsze wszelako mówiliśmy, że cena, którą za to się płaci, jest zbyt wysoka. Nie widzę powodu, by ten pogląd generalnie rewidować. Tym, którzy dzisiaj jednakowoż krytykują poczynania rządu z perspektywy pryncypialnie liberalnej, chciałbym powiedzieć, iż w moim przeświadczeniu to właśnie utrata części liberalnej cnoty przesądza w dużym stopniu o tym, że w ostatnim okresie ten wzrost gospodarczy jest możliwy.</u>
<u xml:id="u-32.12" who="#RyszardBugaj">O kilku konkretach. Po pierwsze, z całą pewnością od 1991 do 1994 r. zrobiliśmy spory krok w kierunku wzmocnienia ochrony rynku krajowego, co wszyscy pryncypialni liberałowie przez cały ten okres z impetem krytykują. Myślę jednak, że wzmocnienie ochrony rynku krajowego to jeden z powodów, dzięki którym nasze wskaźniki produkcji tak wyglądają, jak wyglądają. Po drugie, zmniejszyły się obciążenia w sektorze publicznym. Gdy spojrzymy na udział takich podatków jak popiwek, jak dywidenda, to widzimy, że jesteśmy bardzo daleko od tego, co niegdyś proponował Leszek Balcerowicz - i egzekwował przez dłuższy czas. Nie jest to, jak sądzę, zasługa żadnej partii, ale przede wszystkim zasługa tych, którzy w zakładach pracy i w związkach zawodowych ostro przeciwko temu protestowali.</u>
<u xml:id="u-32.13" who="#RyszardBugaj">Jeśli chodzi o zmniejszanie obciążeń sektora publicznego, kolejne rządy posuwały się w tym kierunku po troszku, były jakby spychane, musiały rezygnować z dużego obciążania sektora publicznego. Nie wycofywały się z takich koncepcji, nie dokonywały jasnej korekty, tylko były zmuszane do pewnych małych kroków, a rezultat jest taki, jaki widzimy. Rezultat ten jest wobec tego stosunkowo dobry. Jeżeli wzrost produkcji jest taki, jaki mamy obecnie, to (a można oczywiście widzieć także zagrożenia z tym związane i my je widzimy) jest on m.in. spowodowany także tym, że rozluźniono nieco kontrolę wzrostu wynagrodzeń. Wynagrodzenia rosną szybciej, niż chciano, by rosły. To jest zarówno pewna cena, jak i pewna nagroda z tym związana, a wyrażająca się w dynamice produkcji.</u>
<u xml:id="u-32.14" who="#RyszardBugaj">Są oczywiście inne czynniki, przede wszystkim powrót koniunktury na Zachodzie ma ogromne znaczenie dla naszego eksportu. Myślę, że w 80%, a może i więcej, wyjaśnia to rezultaty w eksporcie. Wszystkie te czynniki nie są jednakowoż tymi, o których moglibyśmy powiedzieć, że gwarantują trwały, ustabilizowany wzrost w Polsce.</u>
<u xml:id="u-32.15" who="#RyszardBugaj">Naszym zdaniem jest co najmniej 6–7 spraw, które powinny być pilnie podjęte w przyszłym roku i których podjęcia, adekwatnego do wyzwań, do sytuacji, nie widzimy w rządowym dokumencie.</u>
<u xml:id="u-32.16" who="#RyszardBugaj">Potrzebujemy programu restrukturyzacyjnego z prawdziwego zdarzenia. Wysoka Izbo, zakłady pracy, które z różnych powodów, często nie z własnej winy, popadły w duże tarapaty finansowe, a dzisiaj, wobec odtworzenia popytu, poprawy sytuacji wewnętrznej mogłyby dobrze funkcjonować, mają takie zaszłości, że na czysto komercyjnych warunkach w stosunkach z bankami uratować się nie mogą. Ciągle nie podejmuje się żadnej próby selektywnego podejścia do tego problemu i znalezienia możliwości przyjścia z pomocą przynajmniej części z nich. Ciągle jest tak, że majątek przedsiębiorstw wytworzony w czasach komunistycznych, całkowicie nieadekwatny do obecnej struktury popytu, do rozmiarów produkcji, obciąża te zakłady. Od 3 lat próbujemy na kolejnych rządach wymóc, by znalazły sposób na przekazywanie tego majątku, bo jego ani nie można sprzedać, ani efektywnie zużyć. Najbliżej rozwiązania byliśmy pod koniec urzędowania pana premiera Balcerowicza. Z tego względu żałuję, że odszedł, bo wydawało mi się, że zaakceptował tę ideę. Następcy nie zechcieli jej podjąć.</u>
<u xml:id="u-32.17" who="#RyszardBugaj">Nie widać żadnej przemyślanej polityki koncentracji. Ciągle nasz rząd postępuje tak - Urząd Antymonopolowy jest tutaj instytucją bardzo dzielnie działającą - jak gdyby polska gospodarka była zamknięta, jakbyśmy nie przygotowywali się do integracji ze Wspólnotami Europejskimi. Nie widać tutaj żadnego pomysłu. Ciągle mówię o tym z goryczą, bo dotyczy to pana ministra Pola. Ostatnim dokumentem w sprawie polityki przemysłowej - niestety nie najlepszym - był dokument pana Niewiarowskiego. Przynajmniej nie znam żadnego innego. To fatalna sytuacja. Prywatyzacja ciągle przebiega całkowicie chaotycznie.</u>
<u xml:id="u-32.18" who="#RyszardBugaj">Z mieszanymi uczuciami - nie jednoznacznymi, tylko mieszanymi - obserwujemy zachowania pana premiera dotyczące powszechnej prywatyzacji. Chciałem powiedzieć, że pan premier w tej sprawie nie zachowuje się jak mężczyzna. Ciągłe przeciąganie tej sprawy to nie jest najlepsze wyjście. Z sympatią przyjmujemy zastrzeżenia, które przedstawia, bo mamy podobne, nawet dalej idące, ale sposobem rozwiązywania nie może być ich odkładanie. To musi być przecięte i wymaga jasnych i jednoznacznych decyzji. Mam nadzieję, że jeszcze podczas tego posiedzenia będziemy o tym mówić.</u>
<u xml:id="u-32.19" who="#RyszardBugaj">Ciągle nie ma żadnego postępu, a jeżeli miałby on polegać na tym, co jest zawarte w tezach ustaw dotyczących skarbu państwa i ministerstwa prywatyzacji i skarbu państwa w sprawie zarządzania sektorem publicznym, to myślę, że byłyby szczególne powody do niepokoju.</u>
<u xml:id="u-32.20" who="#RyszardBugaj">Wysoka Izbo! Na podstawie przedstawionego nam dokumentu niewiele niestety można powiedzieć o polityce pieniężnej i szerzej o pieniężno-kredytowej, jaką rząd preferowałby. Sytuacja jest szczególnie niepokojąca, bo z każdym rokiem szanse rzeczywiście maleją. W tej Izbie od dłuższego czasu domagaliśmy się bardziej elastycznej polityki pieniężnej, mniej restrykcyjnej. Domagaliśmy się jej w tym oto przeświadczeniu, że w Polsce mieliśmy do czynienia z ogromnym niewykorzystaniem wszystkich czynników produkcji. W naszej sytuacji to trochę inaczej wygląda niż w wypadku kraju, który ma ustabilizowane struktury i w pełni wykorzystane czynniki produkcji. Z roku na rok majątek produkcyjny ulega deprecjacji. I coraz częściej rację mają ci ekonomiści, którzy mówią: to już jest złom. Ciągle pozostaje otwarta sprawa, otwarte pytanie: Jaka część tego majątku może być nadal produktywnie wykorzystywana? W tym dokumencie śladów takiego myślenia i dostosowania do tego polityki pieniężno-kredytowej nie dostrzegamy.</u>
<u xml:id="u-32.21" who="#RyszardBugaj">I w końcu to już jest pójście pod prąd, w kierunku przeciwnym niż trzeba. Gdy patrzymy na projekty podatkowe, które rząd przedłożył, gdy weźmiemy pod uwagę decyzje, które zapadają, które są podejmowane bezpośrednio przez ministrów, dotyczące na przykład jednoosobowych spółek skarbu państwa, wynagrodzeń menedżerów w bankach, przedsiębiorstwach lub takich instytucjach jak telewizja, która też jest spółką, to widzimy, że rząd nie tylko akceptuje, ale jest skłonny preferować taki model polityki dochodowej, która będzie prowadziła do powstawania większych nierówności. Będziemy się temu stanowczo przeciwstawiać, wykorzystując do tego wszystkie, skromne zresztą, środki, jakimi dysponujemy - w przeświadczeniu, że nie tylko chodzi tu o takie straszne słowo, jak sprawiedliwość społeczna, ale że chodzi tutaj o stworzenie warunków do harmonijnego wzrostu gospodarki, do rozwoju gospodarki w dłuższym okresie.</u>
<u xml:id="u-32.22" who="#RyszardBugaj">I w końcu sprawa bardzo ważna: kwestia stosunku do budżetu. Czy mamy zaakceptować zasadę malejącego budżetu w stosunku do rozmiarów produktu krajowego brutto? Czy jest to strategiczny wybór, który wspieramy, czy odwrotnie? Naszym zdaniem - choć argumentacja musiałaby tu być obszerna, daruję więc ją państwu przynajmniej dzisiaj, mam nadzieję, że będzie okazja do przedstawienia jej podczas dyskusji nad budżetem - w ciągu najbliższych kilku lat udział budżetu w produkcie krajowym brutto powinien wolno, ale stopniowo rosnąć. Wszelka próba polityki przeciwnej będzie dla Polski bardzo niekorzystna. Taka próba jednak i w strategii, i w tym dokumencie rocznym została podjęta.</u>
<u xml:id="u-32.23" who="#RyszardBugaj">I dwie ostatnie sprawy, już tylko je wymienię. Zgadzam się z tym, co powiedział pan poseł Arkuszewski - nie widać tu żadnych elementów aktywnego programu walki z bezrobociem. To czysty standard, to nie na miarę tych wyzwań, przed którymi stoimy. Nie widzimy nawet zarysu pomysłów na szeroko rozumianą reformę tzw. sfery budżetowej, w szczególności służby zdrowia. O czym w tym dokumencie się pisze? Jest tam masa drobiazgów czwartorzędnych, natomiast jak ma według rządu wyglądać rozpoczęcie reformy w służbie zdrowia w roku 1995, tego, w moim przeświadczeniu, z tego dokumentu w żaden sposób dowiedzieć się nie można.</u>
<u xml:id="u-32.24" who="#RyszardBugaj">Wysoka Izbo! Konkludując powiem tak: rząd jest w sytuacji szczęśliwej, bo tak się składa, że objął władzę w momencie, kiedy pewne owoce ciężkiego wysiłku całego społeczeństwa pojawiły się, bo pojawić się musiały. To może oczywiście dawać rządowi mocną rację, mocną pozycję, ale to nie rozwiązuje problemów na nieco dłuższy okres. To nie oznacza także, iż nie może dojść do utraty dużej szansy, przed którą ten rząd stanął i którą, w naszej ocenie, marnuje. Z tych właśnie powodów za tymi założeniami klub Unii Pracy głosować nie będzie.</u>
<u xml:id="u-32.25" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Ryszardowi Bugajowi z Unii Pracy.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Jerzego Eysymontta z Bezpartyjnego Bloku Wspierania Reform.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#AleksanderMałachowski">Proszę, panie profesorze.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#JerzyEysymontt">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Z przykrością spoglądam na puste ławy rządowe... no, ale już powstrzymajmy się od złośliwości. Z przyjemnością natomiast wysłuchałem, chociaż często się nie zgadzamy, ostatnich słów wypowiedzianych przez mego przedmówcę. To dobre motto. Dobre motto i warte przemyślenia. Ponieważ mam niewiele czasu, a na ten temat można wygłosić duży i na pewno treściwy referat, ograniczę się głównie do wątpliwości, jakie nasunęły się w moim klubie w związku z przedłożonym dokumentem, aczkolwiek nie jesteśmy nastawieni na totalną krytykę i przyznajemy, że są w nim i elementy pozytywne. To będzie kilka spraw, zasygnalizuję je z konieczności skrótowo.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#JerzyEysymontt">Sprawa pierwsza: Co to w ogóle są założenia polityki społeczno-gospodarczej? Czy to jest relikt dawnej gospodarki planowej, czy rzecz potrzebna i użyteczna w nowych warunkach ustrojowych? Moim zdaniem na to wyraźnej i jasnej odpowiedzi nie ma, szczególnie że relacje formalnoprawne pomiędzy tym dokumentem a budżetem, który jest już prawem, są dalece niejasne. Są nawet sugestie, aby tę sytuację zmienić, sugestie dotyczące swoistego wydłużania horyzontu. Jesteśmy im przychylni, ale nie można tego czynić w taki sposób, jak to się próbuje robić - nie w trybie pilnym, nie na kolanie. To zbyt poważna sprawa, żeby ją można było tak załatwić, bo wówczas można więcej popsuć niż naprawić.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#JerzyEysymontt">Jeszcze krótka uwaga metodologiczna - może to jest moje hobby. Omawiane założenia w moim przekonaniu nadal prezentują dość dziwną filozofię, postawę metodologiczną - później odniosę się do tego konkretniej. Moim zdaniem tak naprawdę treściwe mogą być tutaj dwa elementy. Jeden element to prognoza makroekonomiczna, która znajduje się w założeniach, drugi element mieści się w załączniku nr 1 zawierającym listę 36 programów. Ten załącznik byłby elementem konkretnym, gdyby - zamiast listy - określono w nim, które programy są uruchamiane, które są kontynuowane, realizacja których dobiega końca i co z tego - to najważniejsze - wynika. Co z tego wynika, jaka jest - biorąc logicznie - suma tych przedsięwzięć, które zostaną podjęte? Niestety tego nie ma, jest wyłącznie lista.</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#JerzyEysymontt">Co do drugiej kwestii - owej makroekonomicznej prognozy - także były już wypowiedzi na ten temat. Ograniczę się do dwóch wielkości, tych najbardziej popularnych i najczęściej cytowanych. Mam na myśli dynamikę produktu krajowego brutto (przypominam, 105 czy - jak kto woli - 5% wzrostu) i inflację od grudnia do grudnia (17%). Ponieważ na temat inflacji wiele mówiono, od siebie dodam tylko, że generalnie zgadzam się z zastrzeżeniami wypowiedzianymi tutaj przez pana posła Arkuszewskiego, zatrzymam się natomiast przy drugiej wielkości. Otóż zwróćmy uwagę, iż przyjęte założenie mówi o przyspieszeniu wzrostu - przyspieszeniu, proszę państwa - gdyż w roku ubiegłym wzrost wynosił poniżej 4%, zakłada się, że w roku bieżącym wyniesie powyżej 4%, a w następnym już 5%. Oczywiście takie rzeczy dzieją się na świecie, niemniej wskazywałoby to, że czynniki dynamizujące ulegają wzmocnieniu. Moim zdaniem wiele argumentów przemawia za stwierdzeniem, że przynajmniej niektóre z tych czynników mogą wygasać. To zostało całkowicie pominięte. Optymizm premiera Kołodki jest oczywiście porywający, ale ja w tym miejscu zadam retoryczne pytanie: Co będzie, jeżeli nastąpi wyraźne pogorszenie sytuacji? Na przykład jeśli chodzi o prognozowanie inflacji, wiemy dobrze, że w tym roku nie była to prognoza trafiona. To nie jest żaden zarzut wobec rządu, to jest pytanie o to, co będzie, jeżeli będzie wyraźnie gorzej. Na to pytanie nie znajdujemy w założeniach żadnej odpowiedzi, a tak się dziwnie składa, że za tego rodzaju pomyłki władzy zawsze płaci społeczeństwo - zawsze. O tym też już była tutaj mowa.</u>
<u xml:id="u-34.4" who="#JerzyEysymontt">Trzecia sprawa to realność celów. Mam tutaj na myśli jeden z celów, bardzo szlachetny i zawsze deklarowany - poprawę warunków bytu społeczeństwa. To cel na pewno szlachetny i wart realizacji, ale moim zdaniem to, co zostało zapisane w założeniach, nie świadczy o tym, że w roku przyszłym - podkreślam to z naciskiem - istotnie ten cel może być zrealizowany. I znowu - to nie jest zarzut pod adresem rządu w tym sensie, że coś może być zrealizowane, a nie będzie, bo co do szans realizacji mam istotne wątpliwości. Natomiast zarzut jest następujący: po cóż mówić o czymś, co najprawdopodobniej nie może być spełnione. To jest to, co właśnie my wielokrotnie powtarzamy - mimo wszystko nasz mały klub prezentuje się jako dość konsekwentna prawica w tym względzie. Jeżeli mam coś obiecywać społeczeństwu, to obiecuję mało, ale próbuję tego dotrzymać. Moim zdaniem także tutaj pojawia się niestety bardzo poważny znak zapytania.</u>
<u xml:id="u-34.5" who="#JerzyEysymontt">Wreszcie sprawa ostatnia, być może najważniejsza. Otóż jest polityka gospodarcza, a w szczególności społeczno-gospodarcza — kładę nacisk na słowo: „społeczna” — deklarowana i realizowana. Nasze zasadnicze wątpliwości sprowadzają się do tego, czy rząd, koalicyjny rząd centrolewicowy, który już rok prawie rządzi, faktycznie realizuje to, co deklaruje. Wymienię tu przynajmniej trzy takie obszary: to jest zahamowanie prywatyzacji (taka jest nasza ocena), to jest obszar nasilania działań protekcjonistycznych i to jest obszar utrzymywania nadmiernego — w naszej ocenie — fiskalizmu. Uważamy, że wszystkie realne działania potwierdzają, iż taki jest rzeczywisty kierunek — a w każdym razie wypadkowa — i to nam nawet ze „Strategią dla Polski” dziwnie koliduje.</u>
<u xml:id="u-34.6" who="#JerzyEysymontt">Kończąc tę krótką z konieczności wypowiedź powiem, że liczba zastrzeżeń mogłaby być większa; być może i pochwał - ale, niestety, zastrzeżenia i wątpliwości przeważają. Dlatego też z przykrością przyłączę się do tych głosów, które stwierdzają, że Klub Parlamentarny BBWR tych założeń poprzeć nie może; po prostu nie wydały się nam one dostatecznie wiarygodne.</u>
<u xml:id="u-34.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Jerzemu Eysymonttowi z BBWR.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę o zabranie głosu panią posłankę Janinę Kraus z Konfederacji Polski Niepodległej.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#JaninaKraus">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Tegoroczny budżet został przez Wysoką Izbę przyjęty bez wcześniejszej akceptacji założeń polityki społeczno-gospodarczej, a te założenia, o których dziś dyskutujemy, mogą być ostatnimi założeniami, które podlegają przyjęciu przez Sejm jako samodzielny dokument. Według projektowanej nowelizacji prawa budżetowego założenia polityki społeczno-gospodarczej mają być w przyszłości uchwalane przez Radę Ministrów. Widać więc wyraźnie zdecydowane dążenie rządu do pozbawienia Sejmu realnego wpływu na stronę rzeczową budżetu, a w konsekwencji na kształtowanie się faktycznego stanu gospodarki i na warunki bytowania oraz rozwoju całego społeczeństwa i państwa.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#JaninaKraus">Być może dlatego, że są to - w przekonaniu rządu - założenia ostatnie i że zostały w związku z tym potraktowane ulgowo, są one tak złe, jak są. Ich główne, dyskwalifikujące je wady to: z jednej strony - zupełne oderwanie prezentowanych w nich wzniosłych intencji, słusznych kierunków działań i optymistycznych celów od rzeczywistości i mocno ograniczonych realnych możliwości uzyskania jakiejkolwiek rzeczywistej poprawy, a z drugiej strony - ogólnikowość sformułowań, brak kwantyfikacji i szczegółowych, przekonujących uzasadnień dotyczących proponowanych rozwiązań. Zamieszczone w założeniach podstawowe makroproporcje gospodarcze tej luki nie wypełniają.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#JaninaKraus">Brakuje przede wszystkim sprecyzowania źródeł pokrycia potrzeb finansowych, jakie wiążą się z sygnalizowanymi konkretnymi programami społeczno-gospodarczymi przewidzianymi do realizacji w 1995 r. Poszczególne, wymienione w założeniach jedynie z nazwy, branżowe programy restrukturyzacyjne nie składają się ani na jakiś jeden kompleksowy program restrukturyzacji gospodarki, ani też nie są skorelowane z programami polityki regionalnej. Brakuje również jakiejś perspektywy czasowej, jeśli chodzi o skutki społeczno-gospodarcze realizacji tych programów w najbliższych latach.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#JaninaKraus">Jeszcze większym i dotkliwiej odczuwanym mankamentem założeń jest to, że brakuje obiektywnych wskaźników ilustrujących aktualną sytuację socjalną zarówno całego społeczeństwa, jak i poszczególnych kategorii społecznych - z uwzględnieniem niezbędnych minimów czy też granicznych dopuszczalnych poziomów deprywacji potrzeb. Niepokoi też fakt, że tak podstawowe wielkości dla przyszłorocznej polityki społeczno-gospodarczej, jak np. zakładany poziom inflacji czy kurs dolara, są podawane w wątpliwość przez banki, na czele z Narodowym Bankiem Polskim.</u>
<u xml:id="u-36.4" who="#JaninaKraus">Powyższe stwierdzenia nasuwają podejrzenie, że rząd usiłuje wycofać założenia ze sfery oddziaływań decyzyjnych Sejmu, ponieważ obecna kondycja ekonomiczna i finansowa oraz położenie socjalne znacznej części społeczeństwa dyskredytują dotychczasową strategię i politykę rządu. Zdaniem klubu Konfederacji Polski Niepodległej nie ulega wątpliwości, że ta strategia i polityka są realizacją koncepcji i sugestii przekazywanych co pewien czas rządowi polskiemu przez Bank Światowy w takich m.in. opracowaniach, jak: „Polska: reforma, dostosowanie i wzrost” z 1987 r., „Polska: przekształcenia ekonomiczne na rozdrożu” z 1992 r. czy wreszcie ostatnie z tych opracowań — „Polska: równomierny wzrost, polityka na lata 90.”. Założenia rządowe wydają się jedynie formą aplikacji powyższych dokumentów, a kłopotliwość tej aplikacji polega na trudności przekazania ich restrykcyjnej dla społeczeństwa treści do wiadomości zarówno Wysokiej Izby, jak i szerokiej opinii publicznej.</u>
<u xml:id="u-36.5" who="#JaninaKraus">A tak nawiasem mówiąc, jest rzeczą nie przystającą do powagi Sejmu, aby kluby parlamentarne i posłowie dowiadywali się o istnieniu takich dokumentów z prasy. W związku z tym zgłaszam w imieniu mojego klubu wniosek (z powodu nieobecności pana wicepremiera Kołodki nie mogę złożyć tego wniosku na jego ręce, składam go więc na ręce pana marszałka), aby wszystkie tego rodzaju dokumenty, czy to międzynarodowych organizacji finansowych, czy to kierowane przez polski rząd do tych organizacji — chodzi mi głównie o listy intencyjne rządu polskiego — były udostępniane przynajmniej Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów. W szczególności chodzi o jak najszybsze dostarczenie ostatniego z wymienionych przeze mnie opracowań. Sprawę tę uważamy za ważną, bo dotychczasowe sugestie, np. sugestie Banku Światowego dotyczące likwidacji kopalń, likwidacji hut, czy 6–7-procentowego wzrostu cen energii elektrycznej ponad poziom inflacji, jak mówił o tym wczoraj pan minister Kalicki, niczego dobrego Polsce przynieść nie mogą.</u>
<u xml:id="u-36.6" who="#JaninaKraus">Rzeczowa analiza obecnej sytuacji ekonomicznej i społecznej wykazuje, że mające się w Polsce dokonywać pozytywne procesy, takie jak wzrost gospodarczy, wzrost spożycia, zmniejszenie stopy bezrobocia, w naszej opinii są jedynie pozorami poprawy. Są tym samym, co wypieki na twarzy człowieka trawionego wysoką gorączką. Za te pozory ożywienia gospodarczego i wzrostu efektywności w gospodarce społeczeństwo płaci ogromną, bo już nie ekonomiczną i psychiczną, ale biologiczną i egzystencjalną cenę. Sprawy zaszły tak daleko, że rosnącą z roku na rok niewydolność gospodarki coraz trudniej jest ukrywać w budżecie, a już zupełnie nie da się jej skutecznie tuszować w założeniach. Wystarczy zastosowanie najprostszych sprawdzianów, takich jak ilość zużywanej energii, wielkość przewozów ładunków, stopa inwestycji, dynamika eksportu oraz saldo wymiany handlowej z zagranicą, wielkość długu publicznego i zdolność kredytowa gospodarki - by nabrać wątpliwości co do realności 5-procentowego wzrostu produktu krajowego brutto i 9-procentowego wzrostu produkcji przemysłowej w roku przyszłym.</u>
<u xml:id="u-36.7" who="#JaninaKraus">Malejące zużycie energii, zmniejszające się przewozy ładunków, relatywnie niska stopa inwestycji i rosnący gwałtownie dług publiczny każą przypuszczać, że zarówno dotychczas wykazywane, jak też zakładane na 1995 r. wzrosty produktu krajowego brutto i produkcji przemysłowej są wzrostami raczej statystycznymi niż rzeczywistymi. I jeśli nie mamy tu do czynienia z pewnego rodzaju manipulacją, to źródłami tych „wzrostów” mogą być: z jednej strony — obejmowanie przez statystyki rosnącej, ale przecież wciąż nieznacznej części dochodów „szarej strefy”, a z drugiej — optymalizujące rzeczywistość przeliczniki cen bieżących na ceny stałe 1990 r. Widomym przykładem upiększania rzeczywistości przez stosowanie odpowiednich przeliczeń są zamieszczone w podstawowych makroproporcjach gospodarczych dodatnie salda eksportu i importu towarów i usług w latach 1991–1995; w tym ostatnim roku nadwyżka eksportu nad importem wynieść ma 14,3 bln zł, podczas gdy w cenach bieżących saldo to od dawna jest ujemne, a na rok przyszły w tekście założeń szacowane jest na około 1 mld dolarów. Ten deficyt dowodzi, że wykazywany statystycznie wzrost gospodarczy nie jest wynikiem dynamicznego rozwoju nowoczesnych, energooszczędnych i nie wymagających transportu form działalności produkcyjnej czy też usługowej. W tym przekonaniu utwierdzają nas też takie zjawiska, jak degradacja nauki polskiej i niska efektywność zagranicznych usług ekspertyzowo-consultingowych.</u>
<u xml:id="u-36.8" who="#JaninaKraus">Kolejną taką bombą dezinformacyjną może się okazać przygotowywane przeszacowanie wartości wszystkich środków trwałych. Zgodnie z informacją ministra finansów z 12 października 1994 r. ma się ono dokonać według wskaźnika cen inwestycji w relacji wrzesień 1994 r. do września 1993 r., szacowanego na ok. 24%. Tymczasem z programów np. restrukturyzacji elektroenergetyki wynika, że państwowi menedżerowie tej jednej z najbardziej dotąd dochodowych branż przygotowują się najprawdopodobniej do 9-krotnego zwiększenia wartości majątku trwałego i uczynienia tej branży, wskutek powyższej operacji, nierentowną (chodzi o wzrost amortyzacji).</u>
<u xml:id="u-36.9" who="#JaninaKraus">Niejasna jest też kwestia polityki rządu w dziedzinie przekształceń własnościowych i zarządzania majątkiem skarbu państwa.</u>
<u xml:id="u-36.10" who="#JaninaKraus">W wykazie podstawowych projektów ustaw, których przyjęcie ma warunkować realizację założeń (załącznik nr 2), brakuje projektu ustawy regulującej sprawy instytucji skarbu państwa, co sprawia, że jakby zawieszony w próżni jest zapis mówiący o instytucjonalnym wyodrębnieniu skarbu państwa oraz utworzeniu struktur organizacyjnych zarządzających mieniem państwowym, które będą sukcesywnie przejmować uprawnienia dotychczasowych reprezentantów skarbu państwa. Ta niejasność ma tym większe znaczenie, że założenia zapowiadają wdrożenie w 1995 r. zasady zamiany części polskiego zadłużenia na udziały kapitałowe w polskich przedsiębiorstwach, a ani nie zostały bliżej sprecyzowane ograniczenia w dostępie kapitału zagranicznego do udziałów kapitałowych w branżach o charakterze strategicznym i o szczególnym znaczeniu dla gospodarki państwa, ani też nie został generalnie rozwiązany problem radykalnego oddłużenia krajowych podmiotów gospodarczych i usunięcia wciąż działającej pułapki kredytowej.</u>
<u xml:id="u-36.11" who="#JaninaKraus">Założenia pomijają w ogóle problem wielkości dysproporcji zachodzących między potrzebami a dostępnymi środkami finansowymi związanymi z przystosowaniem gospodarki do standardów zachodnioeuropejskich. Klub nasz wielokrotnie podkreślał na tej sali, że jeśliby się wzięło za przykład wschodnioniemieckie landy, to Polska powinna przeznaczać na restrukturyzację swojej gospodarki około 200 mld dolarów rocznie, to jest dwukrotnie więcej niż w 1995 r. ma wynieść krajowy produkt brutto. W świetle tych danych rodzime środki finansowe oraz kredyty zagraniczne nie pozostają w żadnej proporcji do potrzebnych środków — chodzi o to, aby ceną za dynamiczny wzrost gospodarczy nie była degradacja, z biologiczną włącznie, milionów ludzi będąca konsekwencją nadmiernych restrykcji w sferze budżetowej i pogarszającej się jakości życia. O tym, że taką cenę zaczęliśmy płacić, świadczą z jednej strony rosnąca wciąż przestępczość i różne formy patologii społecznej, a z drugiej — skrócona długość życia, nadumieralność mężczyzn, rosnąca liczba samobójstw z przyczyn ekonomicznych oraz pogarszająca się generalnie kondycja fizyczna całej populacji i coraz bardziej rozprzestrzeniające się anomia i frustracja społeczna. Trzeba przy tym pamiętać, iż rzeczywiste skutki pogarszania się jakości warunków życia ujawniają się z kilkuletnim opóźnieniem.</u>
<u xml:id="u-36.12" who="#JaninaKraus">Chciałabym w związku z tym podnieść dwa problemy. Pierwszy z nich to niedopuszczalna, w chwili obecnej już programowa, fikcyjność założeń wynikająca z systematycznego nierealizowania przez rząd czy też Narodowy Bank Polski zaplanowanego deficytu budżetowego. Przypomnę, że w roku 1992 miał on wynieść 81,8 bln zł, a wyniósł 69,1 bln zł, w 1993 r. wielkości te wynosiły odpowiednio: 81 bln zł i 43,4 bln zł. Również w tym roku wiele wskazuje na to, że szereg zadań rzeczowych, wartości wielu bilionów złotych, nie zostanie zrealizowanych na skutek braku pokrycia finansowego całego deficytu. Pytamy w związku z tym, jak mamy traktować dyskutowane w tej chwili założenia na 1995 r., jeśli również obecnie nie ma pewności, czy koszty przewidzianych w nich zadań rzeczowych znajdą pełne pokrycie finansowe.</u>
<u xml:id="u-36.13" who="#JaninaKraus">Drugi problem — również, naszym zdaniem, jest to niedopuszczalne — dotyczy sposobów, za pomocą których rząd i Narodowy Bank Polski zamierzają poprawiać sytuację budżetową państwa. Czujemy się zmuszeni kategorycznie zaprotestować przeciwko próbom zwalczania inflacji i równoważenia budżetu głównie przez programowe, administracyjne ograniczanie wzrostu płac, rent, emerytur oraz najbardziej elementarnych świadczeń państwa na rzecz opieki zdrowotnej, mieszkalnictwa, nauki, oświaty, bezpieczeństwa wewnętrznego i obronności kraju. Tak samo zresztą wygląda sprawa z tendencją do przerzucania na samorządy terytorialne podstawowych dotychczas obowiązków państwa bez odpowiedniego zabezpieczenia finansowego.</u>
<u xml:id="u-36.14" who="#JaninaKraus">Wysoka Izbo! Uniknięcie podniesionych wyżej negatywnych skutków jest możliwe tylko przy generalnej zmianie podstawowych założeń polityki społeczno-gospodarczej i zasad konstruowania budżetu państwa. Obecnie dyskutowane założenia takich efektów dać nie mogą. Dlatego uważamy, że w obecnej postaci nie stanowią one właściwej rzeczowej podstawy dla skonstruowania budżetu państwa i zmuszeni jesteśmy do zgłoszenia wniosku o ich odrzucenie.</u>
<u xml:id="u-36.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję pani posłance Janinie Kraus z KPN.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Piotra Ikonowicza z Polskiej Partii Socjalistycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#PiotrIkonowicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W założeniach polityki społeczno-gospodarczej na rok 1995, nad którymi dyskutujemy, systematycznie przewija się twierdzenie, że kontynuowanie transformacji ustrojowej napotyka barierę nieprzychylnego klimatu społecznego. Zdajemy sobie sprawę, że ów przychylny klimat społeczny to nic innego, jak demokratycznie wyrażone przyzwolenie na obecny kształt reform. Jeżeli więc konstruowany na podstawie przedstawionych założeń budżet i polityka gospodarcza mają przełamać niechęć społeczeństwa do reformatorów, konieczne jest, jak to zapisano w założeniach, nadanie reformom demokratycznego charakteru. Premier Waldemar Pawlak wydaje się tę konieczność rozumieć, czego najlepszym dowodem jest wstrzymywanie niepopularnego procesu powszechnej prywatyzacji. Kreowana również w założeniach aura sukcesu wokół wzrostowego trendu w gospodarce musi znaleźć wyraz w takich zapisach budżetowych i posunięciach gospodarczych, które nie tylko sprawiedliwiej rozłożą ciężar wychodzenia z kryzysu, ale także dopuszczą szersze rzesze pracujących - zarówno w sferze materialnej, jak w sferze budżetowej - do owoców zapoczątkowanego wzrostu. Pod tym względem założenia grzeszą wieloma niedomówieniami. Cóż bowiem oznacza planowany w 1995 r. 9-procentowy wzrost produkcji przemysłowej w wypadku płac realnych pracowników sektora przedsiębiorstw? Czy 5-procentowy wzrost produktu krajowego brutto oznacza taki sam realny wzrost emerytur pracowniczych?</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#PiotrIkonowicz">W założeniach czytamy, iż rząd będzie dążył do tego, aby osiągnięty już poziom życia grup ekonomicznie najsłabszych pozostawał na tym samym poziomie. Założenia nie odpowiadają jednak na pytanie, czy blisko 400 tys. osób, które osiągnęły poziom dna, gdyż zabrakło dla nich zasiłków z pomocy społecznej, utrzyma się na tym poziomie, czy znajdą się jednak dla nich pieniądze na zasiłki okresowe. O ile nam wiadomo, nominalny wzrost środków na pomoc społeczną w budżecie na 1995 r. nie przekroczy 11%, co faktycznie oznacza ponad 10-procentowy spadek realny.</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#PiotrIkonowicz">Autorzy założeń swe nadzieje na poprawę społecznego klimatu wokół reform wiążą bardziej ze wzrostem produktu krajowego brutto aniżeli z realizacją zalecanego przez Sejm uchwałą z 5 marca kreowania nowych źródeł dochodów budżetowych. Nie ma w dokumencie rządowym mowy o zwiększonej ściągalności podatku dochodowego od osób prawnych i fizycznych. W informacji przedłożonej posłom rząd „spycha” na bliżej nie określoną przyszłość włączenie podatku drogowego do akcyzy benzynowej, wprowadza się podatek od obrotów giełdowych, nie podejmując próby opodatkowania dochodów z giełdy, choć taka operacja przyniosłaby większe dochody budżetowi i nie hamowałaby w takim stopniu jak podatek obrotowy koniunktury na rynku kapitałowym. W projekcie założeń wiele pisze się o rosnącej roli sektora prywatnego, a jednocześnie pomija się fakt, iż jak na razie udział podatków ściąganych z tego sektora w kreowaniu budżetu jest nadal skandalicznie niski. Takie podejście jest bardzo bliskie neoliberalnej tezie o konieczności zmniejszania procentowego udziału budżetu w produkcie krajowym brutto. Zmniejszony budżet to nie tylko nędza dla milionów obywateli, ale przede wszystkim pozbawienie się możliwości prowadzenia jakiejkolwiek strategii gospodarczej, a więc również realizacji założeń „Strategii dla Polski” wicepremiera Grzegorza Kołodki.</u>
<u xml:id="u-38.3" who="#PiotrIkonowicz">Wysoka Izbo! W tekście dokumentu znajdujemy wiele tez wątpliwych, traktowanych jednak w prawicowej, neoliberalnej publicystyce jak dogmaty, których nie trzeba dowodzić. Jedną z nich jest przekonanie, iż głównym motorem zwiększenia efektywności gospodarczej jest prywatyzacja. Autorzy założeń nie cytują jednak żadnej liczby, która potwierdzałaby tę śmiałą tezę. Dokument stwierdza, że pod koniec I półrocza 1994 r. pracowało w sektorze prywatnym ponad 60% ogółu zatrudnionych w gospodarce narodowej. Zanim dalej będziemy ten sektor rozwijać, trzeba zadać pytanie, jaka część wpływów budżetowych powstaje w wyniku opodatkowania prywatnego biznesu. Przypominamy, że w roku 1993 podatki z sektora prywatnego stanowiły zaledwie 3% dochodów budżetowych. Powstaje więc pytanie, czy dalsza prywatyzacja bez wypracowania mechanizmów skutecznego ściągania podatków od prywatnych podmiotów gospodarczych nie doprowadzi do załamania finansów publicznych.</u>
<u xml:id="u-38.4" who="#PiotrIkonowicz">Przed podjęciem decyzji o kontynuowaniu dotychczasowej strategii prywatyzacyjnej trzeba również zadać pytanie, jaka część złych kredytów, których suma przekracza 32% wszystkich udzielonych kredytów bankowych, trafiła do rąk pionierów polskiego kapitału prywatnego, których nazwiska pojawiają się na liście najbogatszych Polaków. Polska Partia Socjalistyczna nie neguje potrzeby dalszych przekształceń własnościowych. Komercjalizacja przedsiębiorstw może być jedną z dróg, obok realnego uwłaszczenia załóg pracowniczych. Proponowana w założeniach metoda komercjalizacji oznaczać może jednak jedynie stworzenie nowych miejsc pracy w radach nadzorczych dla urzędników, ubezwłasnowolnienie kierownictw przedsiębiorstw, zwłaszcza jeśli będzie powiązane to z nowym, administracyjno-negocjacyjnym modelem kształtowania płac, nie uruchomi natomiast żadnego mechanizmu efektywnościowego.</u>
<u xml:id="u-38.5" who="#PiotrIkonowicz">PPS z nadzieją przyjmuje zapowiedź stworzenia sprawnego systemu zarządzania majątkiem skarbu państwa, widząc w tym realniejsze aniżeli w prywatyzacji źródło wzrostu efektywności.</u>
<u xml:id="u-38.6" who="#PiotrIkonowicz">Trudno dziś ocenić, w jakim stopniu bezrobocie, które obejmuje dziś 3 mln osób, jest wynikiem nieumiejętnie prowadzonych przekształceń własnościowych. Warto jednak pamiętać, że większość tzw. inwestorów strategicznych odmawia zagwarantowania jakiegokolwiek poziomu zatrudnienia, zaś przeciętnemu człowiekowi pracy prywatyzacja kojarzy się nieodmiennie z groźbą zwolnień grupowych.</u>
<u xml:id="u-38.7" who="#PiotrIkonowicz">Wysoka Izbo! Uważamy, że zjawisko bezrobocia stanowi najistotniejsze zagrożenie dla reform w Polsce. Niestety, w założeniach nie poruszono kwestii, które w odczuciu PPS stanowiły główne tematy exposé premiera Waldemara Pawlaka. Wówczas słyszeliśmy o zahamowaniu tempa spadku liczby miejsc pracy, a dzisiaj czytamy o zahamowaniu wzrostu bezrobocia i tworzeniu nowych miejsc pracy. PPS uważa, że bez stworzenia mechanizmów hamujących likwidowanie - często bezsensowne - miejsc pracy, bez mechanizmów, które nałożą w wypadku każdej decyzji gospodarczej obowiązek uwzględniania skutków dla rynku pracy, zapowiedzi rządowe pozostaną w sferze papierowych założeń.</u>
<u xml:id="u-38.8" who="#PiotrIkonowicz">Warto przypomnieć, że w I półroczu br. - tak stabilnym dla rynku pracy - stałą pracę podjęło ponad 300 tys. bezrobotnych. Trzeba jednak również pamiętać, że w tym samym okresie zarejestrowało się po raz pierwszy ponad 630 tys. bezrobotnych; i nie byli to głównie absolwenci. Oferty pracy w sektorze publicznym stanowią dziś zaledwie 1/4 liczby ofert pracy, którymi dysponują urzędy pracy. Zapowiedź zatrzymania rozwoju zjawiska bezrobocia, spadek stopy bezrobocia z 17,2% do 17% oraz zapowiedź zwiększenia zatrudnienia (o 150 tys. osób) mają duże znaczenie. Nasze obawy budzi jednak fakt, iż tak konkretne liczby nie znajdują odzwierciedlenia, jeśli chodzi o inne części założeń. Jakiego rodzaju działania miałyby przynieść tak konkretny, policzalny efekt?</u>
<u xml:id="u-38.9" who="#PiotrIkonowicz">Wysoka Izbo! Oprócz działań makroekonomicznych, nastawionych na wzrost gospodarczy mający powodować wzrost zatrudnienia, istotne jest dla nas stworzenie systemu, który pozwoliłby dzielić środki budżetowe na poziomie lokalnych i regionalnych rynków pracy, w ramach których odbywa się rzeczywiste tworzenie lub likwidowanie miejsc pracy. Dlatego nasze zaniepokojenie budzi fakt, że w śladowym stopniu ujęto kwestię polityki regionalnej państwa. W dokumencie założono regionalne subsydiowanie niektórych przedsięwzięć, co jest jedynie pochodną zapisów zawartych w założeniach społeczno-gospodarczych dla wsi i rolnictwa i gospodarki żywnościowej do roku 2000. Zaiste humorystycznie brzmi zapis mówiący o tym, że jeśli chodzi o integrację środków, będzie się wykorzystywać „istniejący i obowiązujący mechanizm alokacji środków budżetowych, środków pomocowych, a także zasilanie finansowe z istniejących funduszy”. Humorystycznie - jako że znany jest powszechnie całkowity brak koordynacji w tej mierze, wiemy o scentralizowaniu wszelkich decyzji, o ile są one w ogóle podejmowane. Klasycznym przykładem jest projekt rozporządzenia Rady Ministrów dotyczący rozdysponowania rezerwy budżetowej na restrukturyzację regionalną. O ile nam wiadomo, do dzisiaj nie ujrzał on światła dziennego, mimo że do wydania tego aktu była delegacja w ustawie budżetowej. Mamy nadzieję, że jego treść będzie merytorycznie zgodna z założeniami polityki regionalnej, przyjętymi przez rząd 12 lipca br., mówiącymi o tym, że „istniejący i obowiązujący mechanizm” nie oznacza odgórnego określania wykazu inwestycji finansowanych przez budżet, lecz oznacza rzeczywiste upodmiotowienie struktur regionalnych.</u>
<u xml:id="u-38.10" who="#PiotrIkonowicz">Polska Partia Socjalistyczna uważa, że dramatycznie pogłębia się podział na Polskę A i Polskę B, na regiony bogate i zacofane gospodarczo, które w dużej mierze opóźniają bądź uniemożliwiają przeprowadzenie reform. PPS uważa, że należy zdecydowanie nasilić działania w kierunku zwiększenia roli polityki regionalnej w Polsce. Dlatego też:</u>
<u xml:id="u-38.11" who="#PiotrIkonowicz">— złożyliśmy wniosek o powołanie stałej sejmowej Komisji Polityki Regionalnej i Rozwoju Regionalnego;</u>
<u xml:id="u-38.12" who="#PiotrIkonowicz">— wspólnie z kolegami z Unii Pracy złożyliśmy wniosek o debatę nad założeniami polityki regionalnej na rok 1995;</u>
<u xml:id="u-38.13" who="#PiotrIkonowicz">— złożyliśmy też poprawkę do nowelizowanego Prawa budżetowego, aby od 1996 r. założenia polityki regionalnej stanowiły załącznik do ustawy budżetowej.</u>
<u xml:id="u-38.14" who="#PiotrIkonowicz">Na dalszym etapie potrzebna będzie istotna reforma centrum, która umożliwi racjonalną i sprawiedliwą gospodarkę funduszami publicznymi poprzez skoordynowanie działań i umożliwienie regionom prowadzenia własnych programów rozwoju.</u>
<u xml:id="u-38.15" who="#PiotrIkonowicz">Nauczyciele, lekarze i inni pracownicy sfery budżetowej z pewnością nie nabiorą otuchy po lekturze założeń społeczno-gospodarczych na rok 1995. Ustawa z 31 stycznia 1989 r. o kształtowaniu środków na wynagrodzenia w sferze budżetowej określiła poziom docelowy wynagrodzeń pracowników oświaty, szkolnictwa wyższego, służby zdrowia, pomocy społecznej, kultury i innych wskaźnikiem 106% względem poziomu wynagrodzeń pracowników sfery materialnej. W 1991 r. zgodnie z tą ustawą został osiągnięty poziom 102%, co stanowiło istotną poprawę w wynagradzaniu tych grup pracowników. Od lipca 1991 r. z powodu oszczędności budżetowych Sejm zawiesił działanie tej ustawy, co doprowadziło do gwałtownego obniżenia wynagrodzeń pracowników sfery budżetowej do poziomu 84,5% w 1993 r. oraz przewidywanego na grudzień 1994 r. poziomu ok. 70% w stosunku do średnich wynagrodzeń pracowników sfery materialnej.</u>
<u xml:id="u-38.16" who="#PiotrIkonowicz">Proponowana przez Koło Parlamentarne Polskiej Partii Socjalistycznej nowelizacja ustawy umożliwi stopniowe dochodzenie do określonego docelowo wskaźnika 106% w tempie ok. 5 punktów procentowych rocznie, tj. w tempie planowanego przez rząd na lata 1995–1997 przyrostu produktu krajowego brutto oraz realnego wzrostu dochodów budżetu państwa (w 1995 r. przewidywany wzrost — 5%).</u>
<u xml:id="u-38.17" who="#PiotrIkonowicz">Należy dodać, że wskaźnik 106% został wynegocjowany i przyjęty po przeprowadzeniu wiarygodnych badań wartościowania pracy. Powiązanie płac pracowników sfery budżetowej i sfery materialnej znajduje pełne uzasadnienie w tym, że wzrost wynagrodzeń pracowników przemysłu oznacza bezpośredni i proporcjonalny wzrost podatków od dochodów osobistych oraz proporcjonalny, wynikający ze wzrostu konsumpcji, przyrost podatków pośrednich wpływających do budżetu państwa, z których są finansowane także wynagrodzenia pracowników sfery budżetowej.</u>
<u xml:id="u-38.18" who="#PiotrIkonowicz">Pozostawienie wynagrodzenia pracowników oświaty, szkolnictwa wyższego, służby zdrowia, pomocy społecznej, kultury na obecnym poziomie wynoszącym ok. 70–75% wynagrodzeń pracowników sfery materialnej oznacza degradację cywilizacyjną tych dziedzin życia społecznego, dyskryminację ekonomiczną przez silniejsze grupy społeczne. Może to w konsekwencji doprowadzić do zagrożenia pokoju społecznego.</u>
<u xml:id="u-38.19" who="#PiotrIkonowicz">Jest jeszcze wiele punktów w tych założeniach, które budzą nasze bardzo poważne zastrzeżenia i wątpliwości. Jednak nie ograniczamy się do krytyki czy do zgłaszania zastrzeżeń, czego dowodem są wspomniane przeze mnie inicjatywy legislacyjne Koła Parlamentarnego PPS. Ponieważ limit czasu się kończy, chciałbym powiedzieć tylko, że uzależniamy sposób głosowania posłów PPS nad założeniami od poważnego potraktowania tej debaty przez rząd, którego przedstawicieli, jak widać - już o tym wspomniano - na ławach nie ma, i od odpowiedzi na nasze zastrzeżenia, które powinny wyjaśnić wszelkie wątpliwości.</u>
<u xml:id="u-38.20" who="#komentarz">(Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Sejmu Józef Zych)</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#JózefZych">W imieniu Polskiej Partii Socjalistycznej przemawiał pan poseł Piotr Ikonowicz.</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#JózefZych">Przechodzimy do wystąpień indywidualnych.</u>
<u xml:id="u-39.3" who="#JózefZych">Proszę o zabranie głosu panią poseł Ewę Spychalską, Sojusz Lewicy Demokratycznej. Następnym mówcą będzie pan poseł Roman Jagieliński, Polskie Stronnictwo Ludowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#EwaSpychalska">Panie Marszałku! Panie Posłanki, Panowie Posłowie! Kilka dni temu w prasie opublikowano kolejny sondaż na temat nastrojów społecznych, z którego wynika, że aż 43% badanych wypowiada pogląd, iż sytuacja gospodarcza Polski jest bardzo zła i że w najbliższych latach warunki materialne ludności znacznie się pogorszą. Można oczywiście spierać się o to, czy te badania są reprezentatywne, nie da się jednak podważyć tezy, iż społeczne nastroje, szczególnie grup pracowniczych i najsłabszych, nadal się pogarszają. Do organizacji związkowych oraz biur posłów związkowych napływają listy, apele, rezolucje obywateli bądź grup pracowniczych, wskazujące na rozliczne kłopoty związane z codzienną egzystencją oraz ciężarami ponoszonymi w wyniku transformacji. Co więcej, z lektury tych tekstów wynika także, iż znaczna część społeczeństwa nie widzi perspektywy poprawy sytuacji. Mówię o tym dlatego, iż „Strategia dla Polski”, zakładająca przełamanie kryzysu, nie poprawiła nastrojów i nie rozwiała społecznych obaw. Tymczasem sami autorzy strategii podkreślają nie bez racji, że warunkiem jej powodzenia jest społeczne przyzwolenie, jeśli już nie akceptacja. W tym kontekście, jak sądzę, należy także spojrzeć na przedłożone Sejmowi założenia polityki społeczno-gospodarczej na rok 1995, z których wynika, że katalog słabości naszej gospodarki oraz społecznych kosztów transformacji jest niezwykle obszerny. To prawda, iż nadeszły lata, w których przyjdzie nam spłacać olbrzymie zadłużenie zewnętrzne i wewnętrzne będące swoistym spadkiem.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#EwaSpychalska">Pole manewru jest więc mocno zawężone, ale powinniśmy jednak pamiętać, że skala ubóstwa w naszym kraju jest znaczna, a cierpliwość wielu grup społecznych na granicy wytrzymałości. Związki zawodowe zwracały wielokrotnie uwagę kolejnym rządom, iż grozi to zahamowaniem reform i podważa sens ich dokonywania. Mówią one to także dzisiaj w poczuciu odpowiedzialności, nie zaś dla taniego poklasku czy populizmu.</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#EwaSpychalska">W rządowych założeniach jest oczywiście wiele słusznych propozycji związanych w szczególności z poprawą funkcjonowania gospodarki. Pewne obawy wzbudza natomiast ograniczony zasób środków przeznaczonych na inwestycje i wspieranie tworzenia nowych miejsc pracy. 17-procentowy wskaźnik bezrobocia, nawet przy tendencjach stabilizacyjnych, jest tak duży, że może niepokoić nawet największych optymistów. Bezrobocie nie jest więc dzisiaj tylko problemem społecznym, ale także ekonomicznym, zważywszy chociażby na nie wykorzystane moce produkcyjne części zakładów oraz ugory po państwowych gospodarstwach rolnych. Ponawiamy więc zgłoszoną już przez posłów związkowych propozycję odbycia w Sejmie odrębnej debaty na temat bezrobocia i wypracowania spójnej koncepcji przeciwdziałania temu zjawisku. Kolejne nowelizacje ustawy o zatrudnieniu i bezrobociu przez wiele środowisk są postrzegane przede wszystkim jako przejaw dalszego ograniczania uprawnień do pobierania zasiłku, przy miernych wynikach związanych z radykalnym zmniejszeniem skali tego zjawiska.</u>
<u xml:id="u-40.3" who="#EwaSpychalska">Z satysfakcją natomiast przyjmujemy zapowiadany w założeniach projekt ustawowego umocowania komisji trójstronnej: rząd - związki zawodowe - pracodawcy. Ten negocjacyjny system rozwiązywania wielu problemów społecznych był nam zawsze bliski, będzie to dobre pod warunkiem, że żadna ze stron nie będzie narzucać partnerom swej woli, a racje wszystkich będą uwzględnione w ramach osiągniętego consensusu. Wyrażamy także zadowolenie z zapowiedzi oparcia zbiorowych stosunków pracy na zasadzie negocjowania umów zbiorowych. Zresztą to się już dokonało, prace Wysokiej Izby wyprzedzają dziś omawiane założenia, bo pewne rzeczy stały się już faktami, tak jak choćby nowelizacja działu XI Kodeksu pracy.</u>
<u xml:id="u-40.4" who="#EwaSpychalska">W związku z tym trzeba zauważyć pewne tendencje do wycofywania się państwa jako strony i przerzucania akcentu na stosunki dwustronne związki - pracodawca. Wydaje się jednak, że dopóki państwo będzie właścicielem znacznej grupy przedsiębiorstw, dopóty nie wygasną jego obowiązki jako pracodawcy, co zresztą najlepiej widać na przykładzie sektora budżetowego. Nie jest natomiast jeszcze jasne, na czym ma polegać zapowiadana w założeniach nowelizacja ustaw o związkach zawodowych, pracodawcach i rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Co więcej, na tym tle powstają niepokoje i nieporozumienia. Być może, są to obawy przedwczesne, ale już dzisiaj pragniemy wyrazić z trybuny sejmowej pogląd, że związki zawodowe mimo znacznych różnic są wyjątkowo zgodne co do obrony ich ustawowych praw i wolności. W dobie ogromu przemian dokonywanych w naszym kraju, ale także zagrożeń dla bytu ludzi pracy i grup najsłabszych, do każdej nowelizacji związanej z prawem związkowym należy podchodzić wyjątkowo ostrożnie i w sposób głęboko przemyślany. Dotyczy to także innych ustaw związanych z polityką społeczną. Mamy oczywiście świadomość, jak szczupłe są środki budżetowe w stosunku do skali potrzeb i oczekiwań. Mamy jednak wątpliwości, czy przeprowadzenie w jednym czasie znacznej ilości zmian ustawowych dotyczących poziomu życia społeczeństwa lub mających na niego znaczny wpływ nie jest zabiegiem zbyt ryzykownym, bowiem zapowiadane zmiany waloryzacji płac w sferze budżetowej, rent i emerytur, a także zasiłków rodzinnych mają zwolenników, ale także przeciwników.</u>
<u xml:id="u-40.5" who="#EwaSpychalska">Za pozytywny uznajemy zamiar rozpoczęcia w roku przyszłym procesu przygotowawczego do wprowadzenia renty socjalnej. Z pewną satysfakcją muszę stwierdzić, że to OPZZ w ramach negocjacji z rządem i pracodawcami Karty gwarancji społeczno-socjalnych zgłosił tę propozycję. Ale jednocześnie jesteśmy świadkami ograniczania świadczeń z pomocy społecznej, mimo globalnego zwiększenia środków budżetowych przeznaczonych na ten cel. Niepokoje społeczne wywołuje także zapowiedź reformowania systemu świadczeń zdrowotnych gwarantowanych przez państwo oraz dostępu do oświaty, kultury i wypoczynku. Zdajemy sobie sprawę, że reformy w tych dziedzinach są konieczne, natomiast nie ukrywamy, że wprowadzenie częściowej odpłatności w tych dziedzinach kolejny raz najbardziej dotknie grupy najsłabsze. W tym kontekście — ze względu na możliwości zaspokojenia potrzeb w związku z szczupłością środków — z niepokojem patrzymy na problem wprowadzenia dodatków mieszkaniowych. Jesteśmy natomiast zdecydowanymi zwolennikami systemowej reformy ubezpieczeń społecznych, w tym usamodzielnienia ZUS. Stan obecny jest nie do utrzymania. Rzecz jednak w tym, że efekty zapowiedzianych zmian będą odczuwalne dopiero za wiele lat. Tymczasem mamy do czynienia z konkretną sytuacją wymagającą szybkich rozwiązań. Tak więc dylematów w dziedzinie polityki społecznej i gospodarczej jest wiele. Nie ulega wątpliwości, że jeszcze jaśniej zostaną one odzwierciedlone w projekcie budżetu państwa. Pewnym optymizmem może napawać natomiast program wzrostu gospodarczego i produkcji, ożywienie gospodarcze na świecie i w naszej części Europy, co zwiększa szanse eksportu naszych wyrobów i pozwala na pozytywne ocenienie szacunków dotyczących wzrostu produktu krajowego brutto. Pozwalam sobie wyrazić przekonanie, iż obecna koalicja rządowa nie zaniedba szansy ograniczenia negatywnych skutków rozwarstwienia społecznego, a proporcje wzrostu zatrudnienia i płac realnych odpowiadać będą, jeśli nie aspiracjom, to przynajmniej elementarnym zasadom sprawiedliwości społecznej.</u>
<u xml:id="u-40.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#JózefZych">Dziękuję pani poseł.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#JózefZych">Przemawiała pani poseł Ewa Spychalska, Sojusz Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#JózefZych">Głos zabierze obecnie pan poseł Roman Jagieliński, Polskie Stronnictwo Ludowe, a następnie pan poseł Marcin Święcicki, Unia Wolności.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#RomanJagieliński">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przy czytaniu założeń projektu uchwały Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów odnoszącej się do już poprawionych założeń, nasuwa się pytanie, czy są one skoordynowane z programem „Strategia dla Polski”, a także z przyjętymi założeniami polityki społeczno-gospodarczej dla wsi, rolnictwa i gospodarki żywnościowej do roku 2000. Mogę tu powiedzieć, że brak takiej koordynacji. Niemalże większość posłów w Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej zauważała fakt, że w założeniach polityki społeczno-gospodarczej na 1995 r. w ogóle brak jest odzwierciedlenia tego, co w rolnictwie ma się stać.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#RomanJagieliński">Jeśli odwołamy się do jednego z rozdziałów „Strategii dla Polski”, dotyczącego rozwoju obszarów wiejskich, to inspiracji tym, co pan wicepremier Kołodko chciał wnieść w przebudowę polskiego rolnictwa, by (jak nazwał) nie konserwować starych stosunków, a pójść do przodu, w tych założeniach nie widzę. Chcę jednak stwierdzić, że pewne elementy wskazujące na rozwój gospodarczy — najważniejsze, że ten trend będzie w 1995 r. utrzymany — na pewno pośrednio wywrą wpływ także na polskie rolnictwo. Myślę tu przede wszystkim o wzroście gospodarczym produktu krajowego brutto rzędu 4,5%, o spadku inflacji do 17%. Przede wszystkim chyba kwestia inflacji powinna odegrać szczególnie pozytywną rolę, chociażby z tego powodu, że w rolnictwie najczęściej sprzedaje się sezonowo, a wydatki są przez cały rok.</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#RomanJagieliński">Na pewno pozytywnym elementem jest fakt utrzymania 7% VAT od nośników energii - paliw, energii elektrycznej - chociażby z tego względu, że jest to jeden z podstawowych czynników wzrostu kosztów produkcji. Jest jeszcze jeden wskaźnik - zakłada się, że produkcja rolnicza w 1995 r. ma wzrosnąć o 4,2%. Gdybyśmy to odnieśli do normalnego roku - przeciętnego w ostatnim dziesięcioleciu - to można by być bardzo usatysfakcjonowanym, chociażby z tego względu, że produkcja roślinna ma wzrosnąć o 6%, a produkcja zwierzęca o 2,6%. Ale jeśli odniesiemy to do bardzo ubogiego roku 1994, kiedy większość plonów spadła o 30%, to w zasadzie można zadać sobie pytanie, czym się kierowano w założeniach polityki społeczno-gospodarczej na 1995 r., zakładając tak niski wzrost, szczególnie w produkcji roślinnej, a w zasadzie utrzymanie tendencji spadkowej. Można zapytać nawet, czemu jesteśmy w tymże układzie podporządkowani. Fakt niedowartościowania tego ważnego działu gospodarki, co podkreśliliśmy w przyjętej uchwale sejmowej i co z kolei nie znalazło odzwierciedlenia w projekcie rezolucji, którą Komisja Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej wniosła, jest naprawdę dziwny.</u>
<u xml:id="u-42.3" who="#RomanJagieliński">Wspomnę tu historię sprzed miesiąca. Kiedy Wysoka Izba przyjęła uchwałę, Prezydium Sejmu skierowało projekt rezolucji do trzech Komisji: Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów, Ustawodawczej oraz Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Sejmowa komisja rolnictwa kierowała się tym, że chce wesprzeć działania rządu, aby Wysoka Izba zaakceptowała pewne zasady w fazie wstępnej prac nad projektem budżetu. Zasadą tą miało być, że w 1995 r. będziemy mieć nakłady na rolnictwo rzędu 3%. Nie chcę tu odtwarzać Wysokiej Izbie przebiegu i atmosfery, jaka była na tychże posiedzeniach komisji podczas pierwszego czytania, wystarczy, że najwyższy rangą urzędnik, który wtedy był reprezentantem rządu, pełnił funkcję zastępcy dyrektora departamentu Ministerstwa Finansów. W związku z tym podjęliśmy decyzję, że rząd powinien zająć bardzo poważne stanowisko w tej sprawie. Do czasu dzisiejszego czytania tych założeń, które być może jutro będą przyjęte, nie otrzymaliśmy stanowiska rządu w sprawie odzwierciedlenia w budżecie planów dotyczących rolnictwa na 1995 r.</u>
<u xml:id="u-42.4" who="#RomanJagieliński">Czy to jest dużo, czy mało owe 3%? Przypominam, że 28% społeczeństwa polskiego żyje z rolnictwa i jeślibyśmy odnieśli tylko te 3% czy aż te 3% do 28%, to wydaje mi się, że jest to zbyt mało, żeby mówić o równoprawności sektorów gospodarczych. A wskaźniki na 1994 r. mówią, że dochodowość w rodzinach rolniczych będzie wynosiła w stosunku do zawodów pozarolniczych w granicach tylko 65–70%. W założeniach na 1995 r. niestety nie widzimy tego odzwierciedlenia.</u>
<u xml:id="u-42.5" who="#RomanJagieliński">Następne pytanie: jaki mamy wybór, bo według „Strategii dla Polski” wybór był jeden: wspierać tych, którzy mają szansę przetrwania, tak żeby rolnictwo szło na spotkanie z Unią Europejską. Można więc powiedzieć, że około 30% gospodarstw, które mają jeszcze jako takie możliwości inwestowania i uzyskiwania poręczeń kredytowych — co jest w ostatnim okresie bardzo ważne — należałoby wesprzeć, żeby poziom naszego rolnictwa zbliżał się do poziomu rolnictwa Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-42.6" who="#RomanJagieliński">Niestety z przykrością stwierdzam, że tak jakby bocznymi drzwiami do tego programu, który Wysoka Izba przyjęła, zaczyna się proponować wprowadzenie w niektórych projektach ustawowych ograniczeń albo nawet progów kredytowych, których nie traktujemy jako progi ograniczające inwestycje - są to progi, które mają wprowadzić nawet wsparcie przy kredytach produkcyjnych.</u>
<u xml:id="u-42.7" who="#RomanJagieliński">Brak też jest odpowiedzi na temat infrastruktury, jaka będzie na polskiej wsi, tym bardziej że mamy pożyczkę ASAL-300, która jest przeznaczona na rok 1994, ale nie jest przeniesiona na rok 1995. Na dziś nie mamy jeszcze odpowiedzi, czy to będzie równowartość 200 mln USD, czy może suma ta będzie ograniczona do 80 mln. Inwestycje zostały rozpoczęte i można byłoby zdecydowanie je prowadzić na wsi polskiej i przyspieszać, tym bardziej że w „Strategii dla Polski” przyjęto, że wykładnikiem powodzenia polityki rolnej będzie przeniesienie części siły roboczej bezpośrednio z rolnictwa do otoczenia rolnictwa. To przede wszystkim będzie rzutować na to, ile dla postępu w infrastrukturze rolnej zrobimy.</u>
<u xml:id="u-42.8" who="#RomanJagieliński">Druga sprawa: tworzenie nowych stanowisk pracy. W założeniach nie widzę czynnika mobilizującego małą przedsiębiorczość — nie tylko zresztą małą, ale i większą — do inwestowania na terenach wiejskich. By stwarzać tam nowe stanowiska pracy, winno się wprowadzić ulgi podatkowe, gdyż inwestowanie w terenie położonym w większej odległości od rynku zbytu stwarza określone ograniczenia.</u>
<u xml:id="u-42.9" who="#RomanJagieliński">Sprawa następna, która budzi wątpliwości, to sprawa oddłużenia rolnictwa i jego otoczenia. Przede wszystkim otoczenia, bo jeśli otoczenie będzie sprawne ekonomicznie, to i w rolnictwie szybciej sobie damy radę. Mamy taki ciekawy przykład z 1994 r.: zadłużenie otoczenia rolnictwa - myślę tu przede wszystkim o branży zbożowo-młynarskiej - bardzo negatywnie odbiło się na wzroście dochodowości gospodarstw rolnych. Poziom cen na zboża w 1993 r. i w 1994 r. jest prawie równy, a nawet się obniżył - gdyby uwzględnić wysoki poziom inflacji. Jeśli nie zdecydujemy się na oddłużenie, to krok naprzód w rolnictwie też będzie trudno zrobić.</u>
<u xml:id="u-42.10" who="#RomanJagieliński">Wreszcie sprawa prywatyzacji. Moi przedmówcy zgłaszali wątpliwość - ja też chciałbym ją zgłosić - czy jej wstrzymanie jest dobre, czy złe. Myślę, że jest złe. Myślę też, że w planach na 1995 r. tego przyśpieszenia brakuje, chociażby ze względu na producentów rolnych. My chcemy programu. Inspirujemy ministra rolnictwa i premiera Waldemara Pawlaka do tego, żeby nareszcie producenci rolni mogli uczestniczyć w prywatyzowaniu otoczenia, przemysłu rolno-spożywczego. Jeśli tego przyśpieszenia w prywatyzacji nie będzie, to my jako producenci rolni prawdopodobnie nie będziemy mogli już z tego w przyszłości skorzystać. Poza tym nie wyjaśnione stosunki własnościowe prowadzą najczęściej do możliwości różnego rodzaju działań, nawet i korupcyjnych.</u>
<u xml:id="u-42.11" who="#RomanJagieliński">W związku z tym należy stwierdzić, że w stosunku do rolnictwa polityka zdecydowanie się nie zmienia. Zdecydowanie - bo są czynione małe kroki związane z obiegiem pieniądza, z restrukturyzacją Banku Gospodarki Żywnościowej i banków spółdzielczych, z wprowadzeniem opłat wyrównawczych, które przynajmniej pozwalają nam monitorować wpływ artykułów rolno-spożywczych do Polski, ale tego typu działań jest zbyt mało i wydaje się, że należy pchać to do przodu, by także innym stworzyć możliwości działania.</u>
<u xml:id="u-42.12" who="#RomanJagieliński">Gdy mówię o tych innych, mam na myśli przede wszystkim współpracę rolnictwa z przemysłem. Zaniedbujemy gałęzie produkcji surowców odtwarzalnych. (Myślę tu o roślinach włóknistych, na przykład o lnie.) Polska stała się importerem lnu, eksportując w dalszym ciągu materiały lniarskie, a powinniśmy zacząć tyle tego lnu produkować, żeby to odtworzyć. Myślę tu też o produkcji tytoniu i przemyśle tytoniowym. Wzbudza wątpliwości rozwój przemysłu olejarskiego. Jest sprawa Szamotuł, która wymaga konkretnej i szybkiej decyzji. Myślę tu też o konieczności wykorzystania naszego potencjału w produkcji ogrodniczej - w przetwórstwie warzyw i owoców.</u>
<u xml:id="u-42.13" who="#RomanJagieliński">To jest tylko katalog problemów, które, jak sądzę, Centralny Urząd Planowania weźmie pod uwagę przy tworzeniu następnego programu: założeń polityki społeczno-gospodarczej na rok 1996. Sądzę, że już na początku 1995 r. przystąpi do jego realizacji i że przełom w polityce rolnej będzie zdecydowany - tak by naprawdę przyśpieszyć wejście Rzeczypospolitej do Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-42.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#JózefZych">Przemawiał pan poseł Roman Jagieliński, Polskie Stronnictwo Ludowe.</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#JózefZych">Obecnie głos zabierze pan poseł Marcin Święcicki, Unia Wolności, a następnie pan poseł Krzysztof Wiecheć, Unia Pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#MarcinŚwięcicki">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W założeniach polityki społeczno-gospodarczej na 1995 r. przyjmuje się propozycję obniżenia inflacji do 17%. Jest to cel bardzo ambitny, ale powstaje pytanie, czy jest on realny.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#MarcinŚwięcicki">Już w tym roku zakładaliśmy obniżenie inflacji w okresie od grudnia do grudnia do 23%. Tymczasem jak na razie od sierpnia do sierpnia mamy 32% inflacji, a w najbardziej optymistycznych, nawet rządowych założeniach przyjmuje się, że będzie ona na koniec roku wynosiła 27%. Powstaje pytanie, dlaczego tak się dzieje, że inflacja jest wyższa niż zakładano.</u>
<u xml:id="u-44.2" who="#MarcinŚwięcicki">Pan premier Kołodko w jednym ze swoich wystąpień powiedział, że połowa tej dodatkowej inflacji wynika z wprowadzenia opłat wyrównawczych i jest spowodowana suszą. Jeśli chodzi o opłaty wyrównawcze, to mamy po prostu do czynienia z działaniem rządu, które się przyczyniło do wzrostu tempa inflacji. Powstaje pytanie, co z suszą; czy należy poprzestać tylko na stwierdzeniu, że jest to zjawisko naturalne. Susza jest na pewno zjawiskiem naturalnym, ale rząd mógł podjąć działania kompensujące, zmniejszające jej negatywne skutki przez odpowiednią, bardziej elastyczną, politykę importową w tym okresie. Nie wykorzystano jednak tej możliwości. Nie podjęto działań polegających np. na zawieszeniu niektórych ceł, zrezygnowania chociażby w tym okresie z opłat wyrównawczych, zniesieniu innych ograniczeń w imporcie, tak żeby spowodowane suszą braki towarów mogły być uzupełnione importem i żeby konsument nie odczuł wzrostu cen, który nastąpił.</u>
<u xml:id="u-44.3" who="#MarcinŚwięcicki">Obawiam się, że polityka wysokiego protekcjonizmu i nadmiernej ochrony naszego rynku będzie również kontynuowana w roku następnym. Wskazuje na to założenie dotyczące importu, który ma wzrosnąć o 5%, podczas gdy produkcja przemysłowa rośnie o 7% a produkt krajowy brutto zwiększa się o 5%. Te założenia wskazują, że co najmniej taki sam stopień protekcji będzie utrzymany w przyszłym roku.</u>
<u xml:id="u-44.4" who="#MarcinŚwięcicki">Skutki takiej polityki są jednak negatywne dla gospodarki. Jest to niekorzystne dla producentów - wspomnę choćby producentów rolnych, którzy odczuwają boleśnie zakazy dotyczące importu używanych maszyn rolniczych, co w oczywisty sposób podwyższa koszty produkcji rolnej. Negatywnym skutkiem nadmiernej ochrony rynku wewnętrznego jest brak odpowiedniej presji na producentów krajowych, by obniżyli koszty, by nastąpił odpowiedni wzrost konkurencji, spowodowany zagrożeniem zewnętrznym, co też wpływałoby na obniżenie kosztów produkcji.</u>
<u xml:id="u-44.5" who="#MarcinŚwięcicki">Obserwujemy również inne niekorzystne zjawiska. Powstają rozmaitego rodzaju montownie, np. samochodów czy komputerów. Część tych montowni ma niewątpliwie podstawy ekonomiczne do działania. Dochodzi jednak do tego - mam takie podejrzenia - że część tych montowni produkuje negatywny dochód narodowy. Tak duża jest różnica między stawką celną, niską czy zerową, na importowane części a stawką na końcowe produkty, że opłaca się import części i montaż w kraju, mimo tego że w rzeczywistości nasza gospodarka płaci za to dużo więcej - w związku ze znacznie wyższymi kosztami transportu rozmaitych części, zamiast gotowych produktów, i wyższymi kosztami montażu w Polsce - niż gdyby maszyny te były zmontowane za granicą. Czy więc opłaca się takie sztuczne nakręcanie koniunktury, które w rzeczywistości wiąże się z produkcją deficytową?</u>
<u xml:id="u-44.6" who="#MarcinŚwięcicki">Co nas jeszcze niepokoi w tych założeniach? Mówi się tam jednym tchem o prywatyzacji central handlu zagranicznego i o tworzeniu holdingów. Jeden taki holding - Agencja Rozwoju Gospodarczego - powstał w tym roku. Jest to agencja o kolosalnym kapitale, ponad 4 bln zł, większym, niż ma jakakolwiek centrala handlu zagranicznego.</u>
<u xml:id="u-44.7" who="#MarcinŚwięcicki">Niepokoi nas zapis o zwiększeniu roli wyspecjalizowanych organizacji w handlu zagranicznym. Czyżby to miało oznaczać, że jakieś organizacje w handlu dostaną specjalne przywileje, monopol na eksport jakichś produktów? Podejrzewam, że może to oznaczać wręcz cofnięcie pod pewnym względem do czasów sprzed reform demonopolizujących i liberalizujących nasz handel zagraniczny, wprowadzonych jeszcze przez rząd Mieczysława Rakowskiego.</u>
<u xml:id="u-44.8" who="#MarcinŚwięcicki">Niepokój nasz budzą także niektóre zapisy dotyczące ekspansji eksportowej na Wschód i do Rosji - nie dlatego, że nie jest to potrzebne, że nie trzeba szukać wszelkich możliwości wykorzystania szans eksportowych i współpracy gospodarczej z tym obszarem. Po prostu obawiamy się, że będzie to robione na koszt podatnika - w jednym miejscu mówi się, że eksport na Wschód będzie wręcz finansowany za pożyczone za granicą pieniądze. Tymczasem trzeba sobie zdawać sprawę, że jeśli chodzi o cały obszar byłego RWPG, to jest to 2,4% importu światowego, podczas gdy rozwinięte kraje kapitalistyczne OECD - 71% tego importu, z tego połowa - 35% - przypada na Europę. A więc za naszą zachodnią granicą istnieje 15 razy bardziej chłonny rynek niż rynek byłego RWPG i jest w jakimś sensie rzeczą naturalną, że w warunkach rynkowego systemu gospodarczego nasz handel zagraniczny przestawił się i ma znacznie większe obroty - choć nie w takim stopniu, o jakim tu mówiłem - z rynkami bardziej chłonnymi. Dlatego nie stać nas na to, żeby za wszelką cenę rozwijać eksport na Wschód - za cenę środków budżetowych, na koszt podatnika czy za pożyczki zagraniczne.</u>
<u xml:id="u-44.9" who="#MarcinŚwięcicki">W sumie brakuje w tych założeniach propozycji niezbędnego obniżenia stopnia protekcjonizmu; zwiększenia udziału handlu zagranicznego w produkcie krajowym brutto; prywatyzacji, ale bez reetatyzacji; popierania i promocji eksportu, ale nie wyłącznie na koszt podatnika czy finansowanej z zagranicznych pożyczek. Brakuje wreszcie jakiegoś wątku dotyczącego wprowadzenia zewnętrznej wymienialności złotówki, a więc dalszego etapu w integracji naszego kraju ze światem. Zewnętrzna wymienialność zachęciłaby inwestorów zagranicznych do prowadzenia działalności w Polsce i pogłębiłaby tę integrację ze światem. A jeśli nie będzie większej integracji ze światem, wyższe będą koszty naszego rozwoju, wyższa będzie inflacja, będą źle ukierunkowane nasze wysiłki inwestycyjne. I o to mamy do autorów tych założeń największy żal.</u>
<u xml:id="u-44.10" who="#komentarz">(Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Sejmu Olga Krzyżanowska)</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Marcin Święcicki z Unii Wolności.</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę o zabranie głosu pana posła Krzysztofa Wiechecia z Unii Pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#KrzysztofWiecheć">Pani Marszałek! Wysoki Sejmie! Z uwagi na ograniczony czas pragnę odnieść się do wybranych problemów dotyczących założeń polityki społeczno-gospodarczej na 1995 rok, zawartych w drukach nr 635 i 638.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#KrzysztofWiecheć">Zdecydowana większość parametrów charakteryzujących prognozowany rozwój gospodarczy określona została przy optymistycznym założeniu, że w 1995 r. pobudzone zostaną działania na rzecz inwestycji modernizacyjnych, że funkcjonować będą w pełnym zakresie instrumenty finansowo-ekonomiczne, tworzące stabilne warunki do rozwoju sektora prywatnego i napływu kapitału zagranicznego.</u>
<u xml:id="u-46.2" who="#KrzysztofWiecheć">Niestety, mam wątpliwości co do konsekwencji rządu w działaniach na rzecz tworzenia tych warunków. Proszę pozwolić mi na przytoczenie tylko trzech przesłanek, z których te wątpliwości wypływają:</u>
<u xml:id="u-46.3" who="#KrzysztofWiecheć">1) Pan premier Pawlak w swym exposé wygłoszonym na 2 posiedzeniu Sejmu w dniu 8 listopada 1993 r. stwierdził m.in.: „Rząd dołoży starań, aby przekształcenia własnościowe szły w parze z porządkowaniem stosunków gospodarczych w sektorze państwowym. W możliwie krótkim czasie po przyjęciu przez Wysoką Izbę budżetu państwa przedłożymy projekt systemu zarządzania tym sektorem”.</u>
<u xml:id="u-46.4" who="#KrzysztofWiecheć">Wysoka Izba już dawno temu uchwaliła budżet państwa, a zapowiadany projekt nie został jak dotąd przedłożony. Być może niewłaściwie interpretuję określenie „w krótkim czasie”. Czy siedem miesięcy to jeszcze „krótki czas”?</u>
<u xml:id="u-46.5" who="#KrzysztofWiecheć">2) W „Strategii dla Polski” przyjętej w czerwcu br. zapowiedziano reformę centrum gospodarczego. Teza 9 tego dokumentu stwierdza m.in.: „Centrum decyzyjne musi być zorganizowane w sposób podporządkowany głównej linii działania rządu. Obecny układ ministerstw, urzędów centralnych i agencji nie odpowiada temu wymogowi. Dlatego wkrótce dokonana zostanie reorganizacja centrum gospodarczego, polegająca m.in. na utworzeniu silnego instytucjonalnie, wyodrębnionego skarbu państwa — ministerstwa gospodarki oraz ministerstwa międzynarodowej integracji gospodarczej”.</u>
<u xml:id="u-46.6" who="#KrzysztofWiecheć">I znów mam dylemat: Co znaczy określenie „wkrótce”?</u>
<u xml:id="u-46.7" who="#KrzysztofWiecheć">3) W omawianych założeniach w rozdziale prezentującym uwarunkowania polityki społeczno-gospodarczej stwierdza się, że w 1995 r. należy dążyć do wzrostu napływu kapitału zagranicznego w wysokości około 800 mln USD na rzecz inwestycji bezpośrednich. W tym samym rozdziale stwierdza się także, iż Polska w dalszym ciągu postrzegana jest jako kraj o dość wysokim poziomie ryzyka inwestycyjnego i że koniecznością jest zachęcanie inwestorów zagranicznych do angażowania środków kapitałowych w Polsce.</u>
<u xml:id="u-46.8" who="#KrzysztofWiecheć">Mam wątpliwości co do sposobu, w jaki chcemy zachęcać inwestorów zagranicznych, jeżeli tak długo trwało podpisanie programu powszechnej prywatyzacji. A przy innych okazjach, np. gdy mowa o prywatyzacji sektorowej, prominentni politycy deklarują swoją szczególną niechęć do wszystkiego, co pochodzi z zagranicy.</u>
<u xml:id="u-46.9" who="#KrzysztofWiecheć">Kto ma prowadzić promocję naszych interesów gospodarczych za granicą oraz służyć informacją i pomocą inwestorom zagranicznym, jeżeli mamy taką oto sytuację, że minister przekształceń własnościowych powołuje szefa Agencji Inwestycji Zagranicznych, którego z kolei premier nie zwalnia z poprzedniego stanowiska? Paty kadrowe to chyba nowa specjalność naszego rządu.</u>
<u xml:id="u-46.10" who="#KrzysztofWiecheć">Przykładów takich można przytoczyć wiele, ale przecież nie o to chodzi. Chcę tylko raz jeszcze podkreślić, że aby można było zrealizować cele przyjęte w założeniach, musi nastąpić wyraźna zmiana w stylu i w skuteczności pracy rządu.</u>
<u xml:id="u-46.11" who="#KrzysztofWiecheć">Wysoki Sejmie! Pragnę wyrazić zdziwienie i zaniepokojenie faktem, że założenia polityki społeczno-gospodarczej na 1995 r. pomijają milczeniem problematykę samorządu terytorialnego. Również imponujący wykaz 36 podstawowych programów przewidzianych do realizacji w 1995 r. nie przewiduje żadnego programu określającego zasady kontynuacji reformy samorządu terytorialnego. Dziwne to zaiste, jeżeli zważyć, że struktury samorządu terytorialnego są częścią składową organizacji państwa, a finanse lokalne są liczącą się częścią składową finansów publicznych. Przy tej okazji pragnę zwrócić uwagę na problem kształtowania budżetów wojewodów, a precyzyjniej rzecz ujmując, na problem kryteriów, na podstawie których są wyznaczane limity dla poszczególnych województw. Na poprzednim posiedzeniu Sejmu pani minister Chojna-Duch, odpowiadając na zapytania poselskie, wykazała zrozumienie dla potrzeby jasnego, czytelnego określenia tych kryteriów. Mam nadzieję, że odpowiednie informacje na ten temat znajdą się już w projekcie budżetu na 1995 r.</u>
<u xml:id="u-46.12" who="#KrzysztofWiecheć">Pani Marszałek! Wysoki Sejmie! Założenia polityki społeczno-gospodarczej na 1995 r. wsparte są wspomnianym wykazem 36 programów społeczno-gospodarczych przewidzianych do realizacji w 1995 r. Pragnę przedstawić pod rozwagę Wysokiej Izby propozycję, aby w przypadkach rozpatrywania przez Sejm tych cząstkowych programów za każdym razem domagać się od rządu określenia terminów realizacji węzłowych przedsięwzięć ujętych w tych programach. Sądzę, że pozwoliłoby to na stworzenie lepszych warunków realizacji kontrolnej funkcji Sejmu i byłoby jednym z obiektywnych kryteriów pomocnych w trakcie rozpatrywania wniosku o absolutorium dla rządu. Rozwiane byłyby też wątpliwości co do znaczenia określeń „wkrótce”, „niebawem”, „w krótkim czasie” itp.</u>
<u xml:id="u-46.13" who="#KrzysztofWiecheć">Kończąc, chcę oświadczyć, że opowiadam się za wnioskiem mniejszości zawartym w druku nr 658.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Krzysztof Wiecheć z Unii Pracy.</u>
<u xml:id="u-47.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę o zabranie głosu pana posła Marka Wielgusa z Bezpartyjnego Bloku Wspierania Reform.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#MarekWielgus">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Przeczytałem uważnie projekt założeń polityki społeczno-gospodarczej i muszę stwierdzić, że po raz kolejny rząd nie pomyślał o tak ważnej dziedzinie, jak kultura fizyczna. Nie wiem, czy jest to moda, czy naśladowanie poprzednich rządów, które również nie miały serca dla kultury fizycznej. Prześledziłem również wykaz tych trzydziestu kilku programów, o których mówił kolega poseł Krzysztof Wiecheć, w nich również zabrakło strategii dla kultury fizycznej. Są równocześnie takie projekty (nie chciałbym oczywiście żadnego z nich dyskwalifikować czy występować przeciwko niemu), jak na przykład program rekultywacji terenów zdegradowanych przez wojska Federacji Rosyjskiej. Czy to jest ważniejsze od kultury fizycznej? Czy program zahamowania spadku liczby owiec i odbudowy ich populacji w Polsce jest ważniejszy od kultury fizycznej? Nie chciałbym, żeby pan premier Pawlak postrzegany był w środowisku sportowym jako czarna owca, dlatego że pomija w wykazie projektów strategię dla kultury fizycznej. A przecież kultura fizyczna to nic innego, jak profilaktyka zdrowia, to właśnie dzięki kulturze fizycznej możemy mniej w przyszłości wydać pieniędzy na szpitale, w ogóle na lecznictwo. Po raz kolejny jest to nie dostrzegane.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#MarekWielgus">Zadaję pytanie: Nie było czasu? Czy to niechęć, czy może brak zainteresowania państwa tym problemem?</u>
<u xml:id="u-48.2" who="#MarekWielgus">Stan zdrowia Polaków nie powinien nam wszystkim być obojętny. Pan premier Pawlak, cały rząd, zresztą my wszyscy mówimy przede wszystkim o gospodarce, bo to jest ważne. Ale co będzie, jeśli zbudujemy wreszcie kiedyś to silne, bogate państwo, ale niestety społeczeństwo będzie bardzo chore? Dlatego proszę rząd, proszę projektodawców założeń polityki społeczno-gospodarczej o zastanowienie się i o wniesienie również strategii dla kultury fizycznej.</u>
<u xml:id="u-48.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Marek Wielgus z Bezpartyjnego Bloku Wspierania Reform.</u>
<u xml:id="u-49.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę o zabranie głosu pana posła Andrzeja Wielowieyskiego z Unii Wolności.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#AndrzejWielowieyski">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Zgadzam się w pełni z panem posłem Jagielińskim, że istotnym mankamentem tego dokumentu, nad którym dyskutujemy, jest brak koordynacji. Nie wiem, czy w niektórych przypadkach nie jest to zabieg świadomy, to znaczy skoordynowanie tego do końca byłoby zbyt niebezpieczne, kosztowne, czy trudne. Myślę tu zwłaszcza o tym trudnym problemie wydatków w sferze budżetowej — i na wynagrodzenia, i na wydatki rzeczowe — w relacji do inflacji. Podstawowym dylematem polityki budżetowej, realizacji budżetu w ostatnim okresie — zwłaszcza w roku bieżącym, a wszystko wskazuje na takie zagrożenie i w roku przyszłym — jest to, że w zakresie wydatków rzeczowych stan zadłużenia będzie się pogłębiał, ponieważ jeżeli nie uwzględni się rzeczywistej inflacji, to po prostu zakres wydatków rzeczowych ograniczy się o te 4–5%, jak to prawdopodobnie będzie miało miejsce w tym roku — między 3 a 5%. W niektórych przypadkach te wydatki są ponoszone, te usługi są świadczone, tylko wzrasta zadłużenie jednostek budżetowych — oświaty, zdrowia, policji, sądów, i po prostu narasta bałagan, a jest to swego rodzaju rozkład, w niewielkim zakresie, ale wyraźny, porządku finansowego i w ogóle porządku państwowego. Tak być przecież nie może, tego kontynuować nie wolno.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#AndrzejWielowieyski">Jeśli chodzi o wydatki rzeczowe, to często usługi są świadczone, najwyżej banki mają potem kłopoty płatnicze, ponieważ z budżetu nie wypłaca się im pieniędzy, jak w przypadku aptek i leków. Natomiast w wypadku wynagrodzeń sprawa jest boleśniejsza. Co się stało w tym roku i co — w oparciu o przedłożone nam przez rząd założenia można to bardzo łatwo wykazać — grozi nam w roku przyszłym? W tym roku przewidywaliśmy wzrost wynagrodzeń budżetowych o 29% w stosunku do średniego wzrostu inflacji o 27%, czyli wynagrodzenia budżetówki miały się poprawić o 2%. Cóż, kiedy faktycznie — jak należy przypuszczać — inflacja w tym roku wyniesie średnio 32 lub 33%. Przewidywania ministerstwa, że będzie to 31%, przekreślają uzyskane w sierpniu i we wrześniu wyniki gospodarcze. Ścieżka inflacyjna idzie dużo wyżej. Miejmy pełną świadomość, że tylko najwyżej w 1/4 lub 1/3, jeśli chodzi o wyniki gospodarcze, jest to związane z suszą, reszta jest to skutek złego programowania, złej analizy wyjściowej i polityki gospodarczej rządu — nieumiejętnej, nieskutecznej polityki antyinflacyjnej w wielu dziedzinach, zwłaszcza na odcinku ograniczeń importowych, sporów z Narodowym Bankiem Polskim o stopę dewaluacji złotego. Bardzo znamienne dzisiaj są sygnały — mieliśmy z tym do czynienia na posiedzeniu komisji — jakoby Ministerstwo Finansów chciało się wycofywać z tego stanowiska. Kilka dni temu rząd ostro sprzeciwiał się dewaluacji złotego, wolniejszej od dotychczasowej, po to właśnie, żeby zwiększyć import, ponieważ są takie możliwości, a byłby to niewątpliwie prorynkowy i antyinflacyjny czynnik. Tymczasem jednak to nie działa. I mamy inflację najprawdopodobniej w granicach 32–33%, a wynagrodzenia budżetowców wzrosły prawdopodobnie tylko ok. 29%, czyli stracili oni 4–5%. Proszę państwa, co to oznacza? To oznacza miesięcznie średnio 140–160 tys. zł. W wypadku oświaty i zdrowia oczywiście trochę mniej, ponieważ tu średnia jest niższa niż w wypadku części urzędników czy policjantów. Jesteśmy takim państwem. W każdym razie budżetowcy tracą średnio 1,5–2 mln zł w 1994 r. Choć obiecano im realną poprawę ich wynagrodzeń o 2 punkty w stosunku do inflacji, to oni tracą 2 mln zł. Ponieważ pracowników sfery budżetowej jest 2 mln, budżet na tym zarobił — możemy powiedzieć, że zarobiliśmy na tych budżetowcach i na ich wynagrodzeniach — około 2–4 bln zł. Jest to zarobek nieuczciwy i z tym trzeba będzie coś zrobić.</u>
<u xml:id="u-50.2" who="#AndrzejWielowieyski">Jest też problem przyszłego roku. Ponoć mądry Polak po szkodzie, ale któryś ze starodawnych poetów pisał też, że ktoś przysłowie kupi, że Polak przed szkodą i po szkodzie głupi. Jak to ma być w przyszłym roku? Też tak samo. Ma być to 2% powyżej inflacji, czyli znowu ma się to pogorszyć. Dotyczy to tych wszystkich ludzi będących niewątpliwie w bardzo kiepskim stanie psychicznym i w złej sytuacji materialnej, co stwarza sytuację groźną dla struktur państwowych. Ten rozziew pomiędzy wynagrodzeniami w przedsiębiorstwach, w gospodarce a wynagrodzeniami budżetowców ma z założenia się pogłębić, płace realne mają bowiem wzrosnąć o 2,7%, a wynagrodzenia budżetowców tylko o 2%. Już w tym roku prawdopodobnie zejdziemy z poziomu 88%, jak to mówi rocznik statystyczny, i dojdziemy do poziomu 82%, a w przyszłym roku obsuniemy się jeszcze o następny 1% czy 1,5%. I my zakładamy, że tak będzie. To jest coś nie tak. Z tego trzeba wyciągnąć jakieś wnioski. Nie chcę tutaj szerzej mówić o braku koordynacji, wspomnianej przez posła Jagielińskiego, i pewnych jaskrawych nielogicznościach, o których powiedział pan poseł sprawozdawca prof. Michna, bo o tym mówili koledzy, ale miałbym jeszcze szereg argumentów dotyczących tych spraw. Prof. Michna powiedział, że kwestionuje możliwość osiągnięcia takiego dochodu narodowego przy takich założeniach dotyczących inflacji, importu i eksportu, sprawdzono bowiem w krajach rozwiniętych, zwłaszcza tych bardziej rozwiniętych, że nie da się osiągać wzrostu dochodu narodowego, nie mając zazwyczaj 2% wzrostu obrotów zagranicznych — 2 punktów w wypadku obrotów zagranicznych na 1 punkt w wypadku dochodu narodowego — a co najmniej 1,4–1,5%. My zaś zakładamy zmniejszenie obrotów zagranicznych. Można prawdopodobnie to wyrównać, jeżeli się zdecydujemy na uruchomienie istniejących rezerw dewizowych, zwiększenie importu, co może zadziałać antyinflacyjnie, ale to trzeba zrobić. Trzeba się na to zdecydować. Tak samo zresztą jestem gotów przyjąć do wiadomości, że Narodowy Bank Polski godzi się z założeniami Ministerstwa Finansów, tylko jak dotąd nie widać symptomów — zważywszy na aktualną politykę rządu i w dziedzinie handlu zagranicznego, i w dziedzinie cen, i w dziedzinie skali i sposobów finansowania deficytu budżetowego — żebyśmy mogli spełnić te warunki, które pani prezes Gronkiewicz-Waltz i eksperci Narodowego Banku Polskiego wysuwają pod adresem resortu finansów.</u>
<u xml:id="u-50.3" who="#AndrzejWielowieyski">W związku z tym co powinno stać się w przyszłym roku, żeby Polak nie był po szkodzie w dalszym ciągu głupi? Sądzę, że propozycja zawarta w projekcie poselskim dotyczącym wynagrodzeń budżetowych, który dzisiaj znaleźliśmy w skrzynkach, jest nierealna. Proponuje się w tym projekcie, żeby podnieść te relacje między wynagrodzeniami budżetowców a wynagrodzeniami w przedsiębiorstwach teraz do 90%, a w przyszłym roku do 95%. Nie sądzę, żeby tak ostry skok do przodu - o 10 punktów; z 81% do 90% już w tym roku, a o następne 5% w przyszłym roku - był możliwy.</u>
<u xml:id="u-50.4" who="#AndrzejWielowieyski">Kończąc zaś stwierdzam, że wydaje mi się, że muszą być podjęte odpowiednie działania. Powinna być, będę o to zabiegał, podjęta przez parlament próba zrekompensowania pracownikom sfery budżetowej tego, ośmielę się powiedzieć, oszustwa, a w każdym razie tego nieszczęścia, które ich spotkało w wyniku niedołęstwa naszego aparatu rządowego i obiektywnych zjawisk, mających tutaj pewne znaczenie. Tę sprawę trzeba podjąć.</u>
<u xml:id="u-50.5" who="#AndrzejWielowieyski">Z kolei jeśli chodzi o przyszły rok, formuła 2%, wyraźnie niższy wzrost od założonej dla całej gospodarki skali wzrostu wynagrodzeń, jest nie do przyjęcia, a do tego jakąkolwiek przyjmiemy formułę, musi być ona opatrzona dodatkową klauzulą zabezpieczenia, mówiącą, że w przypadku (bo tu muszą być pewne warunki spełnione) wzrostu płac realnych musi zadziałać jakiś mechanizm wyrównujący wynagrodzenia budżetowców. Oczywiście, jeżeli nie będzie wzrostu, jeżeli nie będzie w kasie pieniędzy, to nie będziemy napędzać inflacji, żądając na płace papierowych pieniędzy bez pokrycia. Natomiast jeżeli będzie wzrost i będą możliwości, to musi być stworzony mechanizm, który zabezpieczy nas przed tego rodzaju sytuacją - rosnącym rozziewem i niesprawiedliwością społeczną, i nieracjonalnością, a nawet głupotą, z jaką traktujemy nasz aparat państwowy.</u>
<u xml:id="u-50.6" who="#AndrzejWielowieyski">I ostatnia sprawa. Jestem jednak przekonany, że nawet jeżeli Izba przyjmie jutro te założenia, to i tak będziemy musieli podjąć przy pracach nad budżetem bardzo duży wysiłek i powinniśmy to uczynić. Bo ostatecznie te założenia tak zbyt wiele praktycznie nie znaczą, a decydować będziemy przy budżecie. Musimy podjąć wysiłek, żeby rzeczowe i osobowe wydatki tych części budżetowych były tak zaplanowane, żeby nie groziły im fluktuacje inflacyjne. W związku z tym potrzebne są znacznie większe ascetyzm i surowość w różnych dziedzinach wydatków po to, żeby nie kontynuować tego szaleństwa polegającego na obcinaniu wszelkich wydatków na oświatę, zdrowie itd. w zakresie rzeczowym i na niszczeniu budżetowców, grupy społecznej liczącej dwa miliony ludzi.</u>
<u xml:id="u-50.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Andrzej Wielowieyski z Unii Wolności.</u>
<u xml:id="u-51.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę o zabranie głosu pana posła Wita Majewskiego z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#WitMajewski">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Chciałbym zacząć od stwierdzenia, że nie jest rzeczą dobrą, iż Prezydium Sejmu tego typu dokument kieruje do nas do drugiego czytania po niezbyt merytorycznych obradach w komisjach. Ponieważ jest to dokument, który z punktu widzenia merytorycznego ma nawet szersze znaczenie niż budżet, gdyż dotyczy całokształtu polityki społeczno-gospodarczej kraju, wymagałby zarówno wnikliwego pierwszego czytania, uczciwej pracy w komisjach i korekt takich, które mogłyby mieć w dalszych pracach nad budżetem i ustaleniami okołobudżetowymi istotne znaczenie. Tak się już stało i dlatego też przypomnę, że nawet stwierdzenie mojego klubu, iż mamy ten dokument jutro przyjąć niejako do wiadomości, nie nadając mu nadmiernej wagi operacyjnej w dalszym postępowaniu, w moim odczuciu jest niewystarczające, ponieważ dzięki analizie tego dokumentu widać już chyba wszystkie słabości projektu budżetu, który niebawem do Wysokiej Izby wpłynie, ponieważ są to dokumenty skorelowane, skorelowane jednak nie przez dobrego gospodarza, ale raczej przez buchaltera.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#WitMajewski">Oczywiście moglibyśmy próbować doskonalić ten dokument poprzez zgłaszanie poprawek, ale fakt, iż nad poprawkami dyskutowalibyśmy prawdopodobnie jutro rano, powoduje, że nawet najbardziej sensowne poprawki nie mogłyby być przemyślane ani przez kluby, ani przez posłów. Ich odrzucenie dawałoby dodatkowy argument rządowi, że Sejm nie przyjął tego lub innego pomysłu. Dlatego też myślę, że nie ma specjalnego powodu, ze względu na ostrożność nawet, by doskonalić go, zmieniać czy uzupełniać. Sądzę, że rząd powinien wyciągnąć z tego wnioski i traktować tę debatę i ten dokument jako spełnienie pewnego formalnego obrzędu, ponieważ liczba wypowiedzi krytycznych zarówno koalicji, jak i opozycji pod adresem dokumentu potwierdza, że nie może to być żaden istotny element w pracy nad ostatecznym kształtem rozstrzygnięć parlamentarnych w debacie budżetowej.</u>
<u xml:id="u-52.2" who="#WitMajewski">Zgadzam się w pełni z panem posłem Wielowieyskim - pominę fragment wystąpienia dotyczący wynagrodzeń w sferze budżetowej, bo podobne myśli mam zapisane w swoich notatkach. Chcę powiedzieć, że rząd ma jeszcze szanse w tym względzie, ponieważ do końca października może złożyć Wysokiej Izbie sprawozdanie dotyczące kształtowania się płac w roku 1994 i podjąć stosowne działania. Myślę, że rząd nad tym obecnie solidnie pracuje i przedstawi Izbie zadowalające rozstrzygnięcia, uwzględniające fakt, iż inflacja nie rozwinęła się zgodnie z planowanymi wskaźnikami, co było już oczywiste podczas uchwalania budżetu. Mówiło o tym wielu posłów.</u>
<u xml:id="u-52.3" who="#WitMajewski">Chciałbym zwrócić uwagę na jeszcze jeden zapis w założeniach. Rząd przewiduje, zresztą zgodnie z ustaleniami Sejmu I kadencji, że w ramach narodowych funduszy inwestycyjnych po 4 latach wyrównane zostaną zaległości płacowe roku 1991. Muszę jednak z tej trybuny zwrócić się z pytaniem do rządu: A co z zaległościami za rok 1992? Chyba że rząd przewiduje, iż na gwiazdkę wypłaci te pieniądze w brzęczącej monecie. Oczywiście, bylibyśmy za takim rozstrzygnięciem. Dziewięć miesięcy upłynęło od czasu, gdy Wysoka Izba przyjęła rozstrzygnięcie Trybunału Konstytucyjnego dotyczące roku 1992 i w związku z tym muszę zapytać, czy ta suma będzie przewidziana w budżecie tegorocznym bądź następnym, czy ewentualnie należałoby to połączyć z operacją za rok 1991 i w jej ramach - narodowych funduszy inwestycyjnych - uwzględnić też i to orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego. Jeśli nie, to obawiam się, że sposób realizacji orzeczenia za rok 1992 musiałby być rozpatrzony w odniesieniu do trudnych pozycji budżetu na rok 1995.</u>
<u xml:id="u-52.4" who="#WitMajewski">Sądzę, Wysoka Izbo, że założenia dotyczące społeczno-gospodarczego rozwoju kraju to dokument, który potwierdza, że tegoroczna dyskusja nad budżetem państwa będzie bardzo trudna.</u>
<u xml:id="u-52.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Wit Majewski z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-53.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę o zabranie głosu pana posła Antoniego Tarczyńskiego z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
<u xml:id="u-53.3" who="#OlgaKrzyżanowska">Nie ma pana posła.</u>
<u xml:id="u-53.4" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę bardzo o zabranie głosu pana posła Jana Rulewskiego z Unii Wolności.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#JanRulewski">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Pierwotnie klub zlecił mi wystąpienie w sprawach polityki społecznej - wprawdzie u nas polityka społeczna obejmuje zagadnienia dotyczące przeważnie biedy — i z tego tytułu zgłaszam pretensje pod adresem chyba wszystkich posłanek i posłów, że minimalizują to zagadnienie, m.in. chodzi o cele, jakim powinna służyć polityka społeczna. Większość posłanek i posłów — to jest opinia nie tylko w Polsce, ale i na świecie — jest zgodna, że podstawą każdej polityki społecznej powinna być promocja pracy. Praca — jako czynnik wyróżniający, jako czynnik związany z awansem. I co zauważymy, jeśli się zgodzimy na taką umowę? Zauważymy w założeniach skandaliczne cyfry. Oto pan Kołodko proponuje, aby w przyszłym roku płace wzrosły zaledwie o 2,7%, czyli będzie drugi rok posuchy w płacach. Tuż za tą liczbą pokazują się inne: emerytury i renty już drugi rok rosną o 7%. Nie dziwmy się, że mamy wciąż powiększającą się armię bezrobotnych, najniższy wiek emerytalny w Europie, niechęć do pracy. Są miejsca, gdzie mimo wielu tysięcy bezrobotnych brakuje ludzi do pracy. Tendencja ta narasta, a jej apostołem, prorokiem czy więcej nawet — wykonawcą jest minister Kołodko. Tak dalej być nie może. Nie może być ze względu na jeszcze inny czynnik: ten kilkuprocentowy wzrost emerytury — skutki tu liczą się w bilionach — poszerza statystycznie sferę ludzi biednych. I to jest właśnie powód obserwowanej niewydolności sfery pomocy społecznej. Przyjęte kryterium 39% najniższej emerytury wywołało nieproporcjonalny wzrost liczby — jak to rząd nieudolnie określa — beneficjentów pomocy społecznej. Myślę, że w skutkach społecznych to zjawisko jest groźniejsze, bo wywołuje niechęć do pracy, do budowania pomyślności rodziny, człowieka, społeczeństwa. I nie zapobiegną temu zjawisku te okołoubezpieczeniowe ustawy, które serwuje nam rząd, a które sprowadzają się do przymuszania do płacenia składek na ubezpieczenie przy wykonywaniu prac zleconych, do zwiększania mandatów za pracę na czarno, jeśli będzie promowana polityka polegająca na tym, że przyrosty emerytur są trzy razy większe niż przyrosty płac.</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#JanRulewski">Jeśli zaś chodzi o samą politykę społeczną, to tu są wskazywane zaledwie kierunki pracy, bo trudno to nazwać założeniami. Na przykład stwierdzenie, że rząd zakłada reformę ubezpieczeń — to jest raczej kierunek pracy, pani minister, a nie założenie. Założenie musi pokazywać model, przewidywane skutki i straty. To się realizuje na poziomie spółdzielni pracy, która zatrudnia 30 osób. To zaś, co państwo tu nam serwują, to są zaledwie kierunki pracy i dlatego prosiłbym, aby rząd, być może w wystąpieniach, uściślił niektóre rozwiązania, a właściwie ich większość. Oczywiście założenia również są w swej treści nierówne, widać, że pisane były resortowo. Na przykład zakłada się, że wzrośnie ochrona czy też stopień ochrony pracy wskutek tego, że do kosztów uzyskania przychodów będą wliczane wydatki na napoje bezalkoholowe, i jednocześnie mówi się o wielkich hasłach dotyczących nakładów na naukę, co w gruncie rzeczy sprowadza się do tego, że można odpisywać ewentualne wydatki na czasopisma — zresztą z jakiego budżetu odpisywać, skoro wydatki na naukę będą proporcjonalnie mniejsze niż w poprzednich latach. Co gorsza — zauważam to jako człowiek, który para się polityką społeczną — rząd posługuje się tu metodą manifestów, i do tego starych. Głównym punktem reformy pomocy społecznej jest osławiona ustawa o zasiłkach rodzinnych. Ci posłowie, którzy biorą udział w pracach nad tym, wiedzą, że to jest mizeria, że to nie wywoła reakcji społecznych nawet u tych osób, którym zasiłki podniesie się ze 167 do 245 tys. zł. Zresztą zauważmy, że jeśli chodzi o zasiłki rodzinne, to tutaj specyfikuje się zamierzenia co do jednego tysiąca, czy nawet co do dziesiętnych tysiąca, zaś jeśli chodzi np. o nakłady na naukę, nie specyfikuje się żadną liczbą tych realnych nakładów.</u>
<u xml:id="u-54.2" who="#JanRulewski">Retoryczny charakter ma deklaracja zawarta np. w punkcie ósmym, dotyczącym świadczeń z pomocy społecznej, w którym się mówi, że będzie wprowadzona renta socjalna, i to dla osób, których inwalidztwo powstało przed 18 rokiem życia. Szanowny rządzie, to już jest realizowane od dobrych trzech lat, od czasu, kiedy weszła ustawa o pomocy społecznej. Tylko to się nazywało zasiłek stały. Szanowny rządzie, nie jest prawdą, że rząd dopiero będzie weryfikował kryteria uwzględniające sytuację osób pozostających... Jeśli ktoś kiedykolwiek rozmawiał z pracownicą pomocy społecznej, to wie, że zanim taki zasiłek został udzielony przeprowadzono tysiące wywiadów. Zatem nie wskazujcie nam drogi, którą przebiegło już parę tysięcy pracowników w tym kraju. Zróżnicowane opłaty za pobyt w domach opieki społecznej... One już są zróżnicowane, wynoszą od 70% do 200% przeciętnej emerytury.</u>
<u xml:id="u-54.3" who="#JanRulewski">Podobnie niech nam rząd w założeniach nie obiecuje, że wzmocni kontrolę nad realizacją wydatków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. To jest raczej apel do Najwyższej Izby Kontroli; to jest rutynowa działalność każdego rządu.</u>
<u xml:id="u-54.4" who="#JanRulewski">Jeśli zamierza się wprowadzić taki element polityki społecznej, jak dodatki mieszkaniowe, to czemu do chwili obecnej — mimo spolegliwości Sejmu, mimo że Sejm „na kredyt” zatwierdził ustawę o czynszach i dodatkach mieszkaniowych — do dzisiaj nie ukazały się żadne przepisy wykonawcze. Przecież 12 listopada ta ustawa wejdzie w życie, pojawią się pierwsi petenci. I wreszcie, nieuczciwe jest postępowanie rządu, zwłaszcza pani minister Blidy, która do nas apelowała — a apel został wysłuchany — że to pozwoli uruchomić 1200 mld na zrujnowane mieszkania. Dziś wiemy, że to nie będzie wykonane, ponieważ przepisy wykonawcze są — jeśli będą wydane — tak skonstruowane, że umożliwiają wydawanie transzy miesięcznej. Jeśli ustawa wejdzie 1 grudnia, co jest oczywiście niemożliwe, to te pieniądze nie będą wpompowane w gospodarkę mieszkaniową, a nasz trud — trud kompromisu, którego Wysoka Izba dokonała — zostanie oczywiście zmarnowany.</u>
<u xml:id="u-54.5" who="#JanRulewski">Kończąc już - bo jeszcze są tu inne nisze budżetowe, o których będzie kolega Braun mówił, w dziedzinie kultury - apeluję o jedną rzecz. Na Boga, zmieńcie, wysoki rządzie, te proporcje między przyrostem płacy a przyrostem emerytury. W przeciwnym wypadku będziemy inwestować w przeszłość, a nie w przyszłość. I wątpliwe będzie osiągnięcie wzrostu produktu krajowego brutto o 5%. Trzeba również pamiętać, że ten wysiłek wzrostu ponoszą głównie pracownicy zakładów; podatnicy, którzy regularnie, w sposób zdyscyplinowany, odprowadzają do budżetu państwa z niskich płac jednak uczciwe podatki.</u>
<u xml:id="u-54.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Jan Rulewski z Unii Wolności.</u>
<u xml:id="u-55.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę o zabranie głosu pana posła Janusza Maksymiuka z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#JanuszMaksymiuk">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Lektura założeń polityki społeczno-gospodarczej na rok 1995 była przedmiotem dyskusji nie tylko w komisjach sejmowych, w Wysokiej Izbie, ale również na spotkaniach poselskich i w ramach organizacji związkowych. Organy statutowe Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych zobowiązały mnie i upoważniły do przedstawienia stanowiska w tej sprawie w imieniu posłów członków kółek rolniczych.</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#JanuszMaksymiuk">Zacznę od życzeń, życzeń spełnienia założeń spadku inflacji, wzrostu produktu krajowego brutto i produkcji globalnej w rolnictwie, a w efekcie - tak jak jest napisane - poprawy warunków życia społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-56.2" who="#JanuszMaksymiuk">Na tle założeń i tego życzenia stawiam pytanie: Czy rolnicy, ludzie żyjący z pracy na roli, zaliczają się do tego samego społeczeństwa? Pragnę podkreślić, że uwzględniając dane rządowe za 1994 r., ceny skupu pszenicy w cenach porównywalnych do roku 1993 osiągną poziom 65%, skupu żyta - 63%, mleka - 70%, ziemniaków - 120% i buraków cukrowych - 80%. Są to dane, które świadczą dzisiaj, że tak się zamknie rok 1994. Jeżeli uwzględnimy przy tym spadek plonów, to możemy stwierdzić, że możliwość uzyskania dochodów z rolnictwa zmniejszyła się w roku 1994 o 50% i opierając się na takiej bazie budujemy przyszłoroczny budżet. Z wyliczeń wynika również - na podstawie systemu, jaki przyjęliśmy po uchwaleniu tzw. ustawy cukrowej - że producent polski, rolnik, do każdego hektara produkcji buraka cukrowego dopłaci w tym roku od 2 do 6 mln zł. Pytanie: Skąd ten rolnik ma wziąć pieniądze i jaką to daje szansę na rozwój gospodarki, na rozwój rolnictwa w latach następnych?</u>
<u xml:id="u-56.3" who="#JanuszMaksymiuk">Chciałbym zwrócić uwagę wszystkich, którzy liczą na to, że sytuacja w rolnictwie, w gospodarce może się zmienić, iż najgorzej, jeżeli chodzi o ceny skupu tych produktów za rok 1994, sytuacja przedstawia się tam, gdzie właśnie ten rząd, rzekomo rząd prochłopski — co nam, rolnikom, zarzuca się bardzo często — interweniuje; na dzień dzisiejszy najgorsze są relacje cenowe w porównaniu z rokiem ubiegłym. Zarówno w założeniach, jak i w załącznikach do programu, a zwłaszcza w załączniku dotyczącym rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej do roku 2000, nie odpowiada się na podstawowe pytania.</u>
<u xml:id="u-56.4" who="#JanuszMaksymiuk">Pierwsze pytanie, na które musimy znaleźć odpowiedź, by wyrazić zgodę na przyjęcie założeń i na przyjęcie zbudowanego na podstawie tych założeń budżetu na rok 1995 brzmi w sposób następujący: Co z bezrobociem ukrytym na wsi? Jak będzie wyglądać ewidencjonowanie? Jaki będzie sposób rekompensowania tego, że bezrobocie, mimo że nie z winy ludzi mieszkających na wsi, występuje i ludzie ci są traktowani jak nie należący do tego społeczeństwa?</u>
<u xml:id="u-56.5" who="#JanuszMaksymiuk">Sprawa druga: Co dalej z prywatyzacją otoczenia rolnictwa, a także z reprywatyzacją? Myślę, że dla komfortu nas wszystkich, dla komfortu społecznego należałoby problem reprywatyzacji rozwiązać w taki sposób, by po roku 1995 nie było już wątpliwości natury prawnej.</u>
<u xml:id="u-56.6" who="#JanuszMaksymiuk">Kwestia trzecia: Jak pogodzić zakładany wzrost dochodów realnych społeczeństwa - co przyjęto w założeniach - z grożącym spadkiem dochodów rolniczych i pogorszeniem parytetu dochodów, w tym parytetu ekonomicznego? Jest to bezsprzeczne, wszyscy to powtarzają, i nie wiem, na jakiej podstawie niektórzy koledzy i niektóre koleżanki budują świetlaną przyszłość całej gospodarki, w tym rolnictwa. Podkreślam tutaj degradację szkolnictwa i służby zdrowia na wsi w porównaniu ze szkolnictwem i służbą zdrowia na terenach miejskich. Rozumiem, że tam też jest źle, ale wystąpiło jednak rozwarcie i znaczny dysparytet.</u>
<u xml:id="u-56.7" who="#JanuszMaksymiuk">Pytanie czwarte: Co z polityką kredytową nie mieszającą działań socjalnych z działaniami w zakresie ekonomiki? Najwyższy czas, żeby rząd odszedł od polityki kredytowej, która ma likwidować skutki suszy czy powodzi. Od tego powinna być polityka socjalna. Powinny być ubezpieczenia społeczne, które likwidowałyby, wyrównywały straty poniesione wskutek klęsk żywiołowych, natomiast kredyty powinny służyć pobudzaniu gospodarki i rozwojowi określonego sektora.</u>
<u xml:id="u-56.8" who="#JanuszMaksymiuk">Co z paliwem rolniczym i podatkiem drogowym wliczanym w cenę paliwa? Kiedy rolnictwo polskie przestanie finansować pozarolniczy transport, turystów zagranicznych i kiedy w końcu przestanie się sztucznie podnosić koszty produkcji artykułów żywnościowych wskutek braku właściwych rozwiązań?</u>
<u xml:id="u-56.9" who="#JanuszMaksymiuk">Na zakończenie chciałbym podkreślić, że odpowiedź przedstawiciela rządu na te pytania, odpowiedź wyrażająca przyjęcie właściwych rozwiązań w planowaniu budżetu na 1995 r., będzie podstawą do głosowania za tymi założeniami i za tym budżetem lub przeciw.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Janusz Maksymiuk z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-57.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę o zabranie głosu pana posła Krzysztofa Baszczyńskiego z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#KrzysztofBaszczyński">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Pragnę odnieść się do fragmentu omawianego dokumentu założenia polityki społeczno-gospodarczej na rok 1995, który traktuje o polityce społecznej państwa wobec edukacji narodu. To może niepokoić, iż dokument lakonicznie, jedynie hasłowo odnosi się do nakładów na sferę budżetową, w szczególności na oświatę i naukę. Nie dostrzegam w nim jednoznacznego określenia priorytetu rządu, jakim zgodnie z exposé premiera miały być sprawy związane z oświatą i nauką.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#KrzysztofBaszczyński">Mówi się w założeniach, że w roku 1995 zakłada się zahamowanie spadku nakładów na naukę i oświatę. To chyba jakieś nieporozumienie. Przecież w roku 1995 miało być nie zahamowanie, lecz miał nastąpić wzrost nakładów. W sposób jednoznaczny wypowiedział się w tej sprawie Sejm w czerwcu bieżącego roku przyjmując rezolucję o zwiększeniu środków na oświatę w latach 1994–1997. Rezolucja wyraźnie zobowiązywała rząd do systematycznego wzrostu środków na edukację narodu, tak aby w roku 1997 te nakłady w stosunku do roku 1994 były o 30% wyższe.</u>
<u xml:id="u-58.2" who="#KrzysztofBaszczyński">Przypomnę, że od roku 1991 budżet na edukację był systematycznie okrawany. W latach 1991–1992 wprowadzono tzw. programy oszczędnościowe, w ten sposób ograniczając edukacyjną i wychowawczą funkcję szkoły. Jednocześnie szkoła była zobowiązana do ponoszenia stałych wydatków na ogrzewanie, energię elektryczną, ZUS itp., a przecież ich wysokość rosła. To właśnie doprowadziło do przeszło trzybilionowego długu oświaty. Jeżeli nie będzie dziś męskiej decyzji o oddłużeniu, to ten deficyt będzie się po prostu powiększał, a my będziemy podtrzymywać agonię polskiej szkoły.</u>
<u xml:id="u-58.3" who="#KrzysztofBaszczyński">Sądzę, że rząd wreszcie powinien dostrzec, że nakłady na edukację to inwestowanie w kapitał ludzki. Proszę pamiętać, że rząd podpisał ze związkami zawodowymi w bieżącym roku Kartę gwarancji socjalnych w sprawach oświaty. Wziął tym samym na siebie obowiązek. A gdzie wobec tego zapisy tego dokumentu mają swoje odbicie w założeniach polityki społeczno-gospodarczej na rok 1995? Chyba że, chociaż w to nie wierzę, jest to zapisane w przyszłym budżecie. Myślę, że inwestowanie w edukację winno być elementem całego katalogu działań rządowych w walce z bezrobociem, zwłaszcza wśród młodzieży. Propozycje w tym zakresie zostały przedstawione przez Ministerstwo Edukacji Narodowej w dyskusji sejmowej o głównych kierunkach doskonalenia systemu edukacji w Polsce. Nie dostrzegam w dokumencie związków między stanem edukacji w państwie a zjawiskiem bezrobocia.</u>
<u xml:id="u-58.4" who="#KrzysztofBaszczyński">Popieram stanowisko Komisji Edukacji, Nauki i Postępu Technicznego, której jestem członkiem, aby w związku z systematyczną poprawą stanu gospodarki wyrażającą się rosnącym produktem krajowym brutto, w 1993 o 3,8%, w 1994 o 4,5% i przewidywanym w 1995 r. wzrostem o 5%, wzrastał przynajmniej w analogicznym tempie udział w produkcie krajowym brutto nakładów na edukację i naukę.</u>
<u xml:id="u-58.5" who="#KrzysztofBaszczyński">Krytycznie chcę odnieść się do proponowanych w założeniach zasad kształtowania wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej. Zasady te nie uwzględniają drastycznego spadku realnych płac pracowników oświaty, nauki i szkolnictwa wyższego w roku 1994. Ten spadek musi być powstrzymany. Należy wyrównać bazę, która uwzględni inflację zakładaną i rzeczywistą. I dopiero od tej bazy można mówić o mechanizmie wprowadzenia podwyżek.</u>
<u xml:id="u-58.6" who="#KrzysztofBaszczyński">Reasumując, wyrażam negatywne stanowisko wobec przedłożonego przez Radę Ministrów programu założeń polityki społeczno-gospodarczej w zakresie problemów związanych z polityką państwa wobec oświaty i nauki.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-59.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Krzysztof Baszczyński z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-59.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę o zabranie głosu pana posła Zdzisława Pisarka z Bezpartyjnego Bloku Wspierania Reform.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#ZdzisławPisarek">Pani Marszałek! Wysoki Sejmie! W wystąpieniu głównym Klubu Parlamentarnego BBWR poseł Jerzy Eysymontt zwrócił uwagę na kwestie generalne odnoszące się do rządowych założeń polityki społecznej na 1995 r. Chcę zwrócić uwagę Wysokiej Izby na inny aspekt omawianego tematu - brak powiązania tego programu z promocją myślenia lokalnego, od województw począwszy a na gminach skończywszy. Dominuje w tych założeniach centralny punkt widzenia. Jaskrawym przykładem jest tylko dwukrotne fragmentaryczne odniesienie się do inicjatyw regionalnych. Nie muszę chyba przekonywać Wysokiej Izby, że powodzenie założeń społeczno-gospodarczych możliwe jest w ścisłym, partnerskim powiązaniu działań centralnych z działaniami terenowymi. Niestety, można mówić wyłącznie o podległości, czego dowodem są m.in. przekazane do Sejmu projekty ustaw: Prawo budżetowe, o samorządzie terytorialnym, o prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych, o specjalnych strefach ekonomicznych.</u>
<u xml:id="u-60.1" who="#ZdzisławPisarek">Ze względu na niewielki przydział czasu przypadający mojemu klubowi wybiórczo zwrócę uwagę na kilka kwestii opracowanych w przedłożonym nam dokumencie, który ma właściwie charakter życzeniowy, brakuje w nim natomiast koncepcji rozwiązań, które określałyby politykę rządu wobec społeczności lokalnych. Dla przykładu w rozdz. IV dotyczącym środków służących osiąganiu celu w 1995 r. mówi się o regionalnym subsydiowaniu niektórych przedsięwzięć (pkt 2.2). Brzmi to dobrze, ale trzeba też powiedzieć, jak długo władze gmin muszą zabiegać o te środki i ile związanych jest z tym zabiegów, aby otrzymać choć część funduszy. Sądzę, opierając się na przykładzie województw dolnośląskich, że należy dążyć do zmiany obowiązującego mechanizmu alokacji środków budżetowych, środków pomocowych, a także zasilania finansowego z istniejących funduszy pomocowych. Mówiąc oględnie, mechanizm ten jest co najmniej niedoskonały. Oczekiwać należy, że rząd dotrzyma słowa i wesprze inicjatywy lokalne dotyczące budowania systemów finansujących, wiele z nich nie może bowiem doczekać się poparcia w rozmaitych ministerstwach. Zauważyć także należy, że dotychczas pustym sloganem jest określenie rządu o systemie preferencji dla wybranych zadań w obszarze inwestycji, eksportu i rolnictwa, ze szczególnym podkreśleniem tego ostatniego członu. W tej dziedzinie wsparcie inicjatyw terenowych miałoby ogromne znaczenie dla dalszego ożywienia gospodarczego, ale tych zagadnień niestety brakuje w omawianym dokumencie.</u>
<u xml:id="u-60.2" who="#ZdzisławPisarek">Jak mało precyzyjny i zrozumiały jest przedstawiony nam dokument rządowy, świadczy również ważny fragment omawianego rozdziału, dotyczący systemu pomocy finansowej w drodze odchodzenia od powszechnego wspierania produkcji rolnej i gospodarki żywnościowej na rzecz adresowanego wsparcia. O jaką grupę gospodarstw chodzi w tym akapicie? Wystarczyło dopowiedzieć, że o gospodarstwa rodzinne, które są podstawą naszego rolnictwa, i określić konkretną strukturę obszarową jako preferencyjną. Takie stwierdzenie jest ważne nie tylko dla rolników, ale także dla władz lokalnych, szczególnie dla gmin wiejskich. Pozwoliłoby to na wypracowanie pewnej polityki na mniejszych obszarach, ze względu na zróżnicowaną strukturę rolną w poszczególnych subregionach.</u>
<u xml:id="u-60.3" who="#ZdzisławPisarek">Centralistyczny punkt widzenia przeważył przy precyzowaniu powiązań naszego kraju z zagranicą. Do aktywizacji strefy przygranicznej, także znacznie większych obszarów kraju, nie wystarczy przecież rozbudowa przejść granicznych, nie wystarczą różne rozwiązania traktatowe czy programy rozwoju stosunków gospodarczych z różnymi regionami Europy, w tym Europy Wschodniej. Są to ważne sprawy, brakuje jednak wsparcia dla inicjatyw oddolnych. Istnieją przecież ciekawe i korzystne ekonomicznie sposoby współpracy gmin, województw z różnymi regionami Europy. Warto, aby rząd uwzględnił te powiązania. Duże ożywienie panuje w południowym pasie przygranicznym, podobnie, chociaż mówię o tym z pewnymi zastrzeżeniami, na terenach wschodnich. Trzeba usystematyzować prawnie tę współpracę i wesprzeć ją poprzez inicjatywy centralne, jak wspólne banki, np. powstały Bank Polsko-Ukraiński.</u>
<u xml:id="u-60.4" who="#ZdzisławPisarek">Inicjatywy oddolne mają za małe wsparcie w polityce rządu, a raczej są postrzegane jako zagrażające polityce centralistycznej. Dlatego popieram wniosek mniejszości o odrzucenie założeń polityki społeczno-gospodarczej na 1995 r.</u>
<u xml:id="u-60.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-61.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Zdzisław Pisarek z BBWR.</u>
<u xml:id="u-61.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę o zabranie głosu pana posła Jana Świrepo z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#JanŚwirepo">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Zabierając głos w dyskusji nad założeniami polityki społeczno-gospodarczej na rok 1995, które stanowią wytyczne rządu do budowania budżetu, pragnę zwrócić uwagę, że założenia — podobnie jak „Strategia dla Polski” i program społeczno-gospodarczy na lata 1994–1997 — oparte są na prognozowaniu trudnych do przewidzenia tendencji rozwoju naszej gospodarki oraz jej zależności od różnorodnych bodźców wewnętrznych i zewnętrznych w dłuższych okresach. Dziś trudno przewidzieć, w jaki sposób zareaguje nasza gospodarka w roku 1995 na 4-letni okres spadku inwestycji, szybszy wzrost kosztów wytwarzania niż wzrost kursu dewiz, na długie utrzymywanie się wysokiego oprocentowania kredytów, obsługę zadłużenia zewnętrznego i wewnętrznego, a także liberalizację obrotu towarowego z zagranicą.</u>
<u xml:id="u-62.1" who="#JanŚwirepo">Po 4-letnim okresie transformacji nasza gospodarka jest jeszcze niestabilna. Wymaga szczegółowego uwarunkowania prawnego, a nawet protekcjonizmu ze strony państwa. Dzisiejsza dyskusja musi przynieść odpowiedź na zasadnicze pytanie, jakie stawia społeczeństwo: Kiedy nareszcie będzie lepiej? Dlaczego społeczeństwu żyje się coraz trudniej, skoro rośnie produkcja, eksport, maleje deficyt w handlu zagranicznym, a złotówka staje się coraz wartościowsza? Występuje wysoki poziom bezrobocia, wzrost cen i kosztów utrzymania, szczególnie cen żywności, paliw, energii i czynszów, co najbardziej odczuwają najbiedniejsze warstwy naszego społeczeństwa. W dużym stopniu nastąpił także realny spadek wysokości wynagrodzeń. Trudno jest mówić o tak oczywistych pozytywnych tendencjach rozwoju gospodarczego kraju, jeżeli społeczeństwo nie może zrozumieć sprzeczności: Dlaczego jest tak źle, skoro jest tak dobrze?</u>
<u xml:id="u-62.2" who="#JanŚwirepo">Uważamy, że w celu utrzymania społecznego przyzwolenia na kontynuację trudnych procesów reform obowiązkiem rządu jest jasne, klarowne i częste informowanie społeczeństwa o wszelkich problemach powstających w procesie transformacji. Mocno utrudnione, a nawet niemożliwe będzie osiągnięcie celów założeń polityki społeczno-gospodarczej na rok 1995, jakimi są:</u>
<u xml:id="u-62.3" who="#JanŚwirepo">— wzrost gospodarczy o 5%;</u>
<u xml:id="u-62.4" who="#JanŚwirepo">— ograniczenie deficytu budżetowego;</u>
<u xml:id="u-62.5" who="#JanŚwirepo">— obniżenie inflacji do 17%;</u>
<u xml:id="u-62.6" who="#JanŚwirepo">— spadek bezrobocia, jeżeli nie zostaną w pełni rozwiązane dwa ważne problemy.</u>
<u xml:id="u-62.7" who="#JanŚwirepo">Po pierwsze, utrudniony jest obecnie rozwój gospodarczy w związku z tym, że przedsiębiorstwa są wzajemnie zadłużone, a także są zadłużone wobec budżetu, ZUS i banków. Kwota tych zadłużeń wynosi ok. 900 bln zł. Uważamy, że jest to poważne zagrożenie dla bytu dużej części przedsiębiorstw, co związane jest z całkowitą utratą płynności finansowej. Jednocześnie 40% tych przedsiębiorstw wykazuje stałą stratę brutto. Jednak postawienie ich w stan likwidacji jest utrudnione, gdyż grupa tych przedsiębiorstw daje 22% całej produkcji sprzedanej. Wzajemne powiązanie przedsiębiorstw w związku z długami i wierzytelnościami powoduje, że duża część przedsiębiorstw wierzycieli oraz banki tracą płynność finansową, a odzyskanie należności w bliskim czasie staje się niemożliwe. Pozytywnie należy ocenić redukcję zaległości podatkowych wobec państwa w roku 1994 oraz zapowiedź kontynuacji tego procesu w roku 1995. Jednak pomijanie w omawianych dziś założeniach problemów wzajemnego zadłużenia przedsiębiorstw i ich zadłużenia wobec ZUS i banków uważamy za duży błąd lub świadomą przed nimi ucieczkę rządu. Postępowania ugodowe bankowe i sądowe nie w pełni rozwiązują te problemy. Brakuje jasnej odpowiedzi na pytanie, kto ureguluje długi upadłych przedsiębiorstw państwowych wobec banków i innych podmiotów gospodarczych. Brak ustawowych rozwiązań w tym zakresie utrudnia dalszy rozwój naszej gospodarki i osiągnięcie zakładanego pięcioprocentowego wzrostu.</u>
<u xml:id="u-62.8" who="#JanŚwirepo">Po drugie, pragnę zwrócić uwagę Szanownej Izby, że założenia polityki społeczno-gospodarczej na rok 1995 eksponują wyraźnie obrót towarowy z zagranicą, który stanowi obecnie najważniejsze i najbardziej efektywne koło zamachowe całej naszej gospodarki narodowej. Takimi kołami napędowymi miały być rolnictwo i budownictwo, ale ze względu na szczupłość środków i preferencji przeznaczonych na ten cel nie mogły spowodować znaczącego wzrostu gospodarczego. Dziś to koło napędowe, jakim jest wymiana towarowa z zagranicą, zwalnia pomału swoje obroty. Zostały wykorzystane proste rezerwy eksportowe w przemyśle i usługach. Przedsiębiorstwom brakuje pieniędzy na inwestycje i nowe technologie. Drogie kredyty krajowe, a także brak kredytów preferencyjnych oraz wydłużenie się czasu regulacji należności przez odbiorców zagranicznych to czynniki, które powodują, że prawie wszystkie przedsiębiorstwa eksportujące mają problemy ze środkami obrotowymi. Taka sytuacja sprawia, że stajemy się coraz mniej konkurencyjni, co zmusza wiele przedsiębiorstw do obniżania cen lub rezygnacji z eksportu. Coraz częściej przedsiębiorstwa ze względu na brak środków pieniężnych w obrocie rezygnują ze stosowania materiałów krajowych, przechodząc na produkcję z materiałów powierzonych, co może spowodować spadek wartości eksportu, a wiele naszych przedsiębiorstw będzie miało problemy ze zbytem. Do tego należy dodać, że dalszy rozwój naszej wymiany towarowej z zagranicą będzie - i już jest - hamowany z powodu niewydolnych przejść granicznych, problemów transportowych i stanu dróg, a także relacji między kursem dewiz a wzrostem kosztów wytwarzania.</u>
<u xml:id="u-62.9" who="#JanŚwirepo">Nierozwiązanie tych problemów może doprowadzić do spadku tempa wzrostu eksportu, a także do wzrostu deficytu w wymianie towarowej. Myślę, że w dyskusji nad budżetem 1995 roku problemy te znajdą rozwiązanie.</u>
<u xml:id="u-62.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-63.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Jan Świrepo z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
<u xml:id="u-63.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę o zabranie głosu pana posła Zygmunta Cybulskiego z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#ZygmuntCybulski">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Założenia polityki społeczno-gospodarczej na rok 1995 - przedłożone nam do uchwalenia przed debatą budżetową, ale, niestety, już w trakcie przygotowywania projektu budżetu na przyszły rok - mają najprawdopodobniej polepszyć samopoczucie rządu przy trudnej pracy, w przypadku gdyby Wysoka Izba raczyła uchwałę podjąć.</u>
<u xml:id="u-64.1" who="#ZygmuntCybulski">Cieszy sformułowanie w tych założeniach, że „także gospodarstwa domowe zyskają możliwość przeznaczenia większej części swych dochodów na oszczędności lub wydatki szczególnie ważne dla gospodarki, to znaczy na edukację, ochronę zdrowia, indywidualną twórczość”. Proponowany w ustawach podatkowych na rok przyszły system zachęt do oszczędzania, wydatkowania na ochronę zdrowia, na edukację, naukę i kulturę dotyczy jednak głównie rodzin zamożniejszych. Wywoływać to będzie dalsze rozwarstwienie w dochodach społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-64.2" who="#ZygmuntCybulski">Szczególnie ważne jest ustalenie zasad kształtowania wynagrodzeń w sferze budżetowej. Chcę podkreślić: w sferze budżetowej szeroko rozumianej, tej państwowej i tej samorządowej. Trzeba dokonać wyraźnych zmian w kwalifikowaniu stanowisk pracy. Bardzo duże zróżnicowanie dochodów pracowników tej sfery wymaga pilnej korekty. W świetle proponowanych przedsięwzięć nie widać szans na uruchomienie mechanizmów zapoczątkowujących proces rozwiązywania problemów narosłych w zatrudnieniu, w nauce, w szkolnictwie wyższym, oświacie, ochronie zdrowia i kulturze. W ostatnich czterech latach wyemigrowało za granicę 9,5% zatrudnionych w nauce, około 12% lekarzy i tyleż procent automatyków-elektroników; podobne dane odnoszą się do chemików i fizyków. Uposażenia polskich profesorów wołają o pomstę do nieba, nauka pada, a z założeń, poza przytoczonymi ogólnymi sformułowaniami, nic nie wynika.</u>
<u xml:id="u-64.3" who="#ZygmuntCybulski">W 1994 r. obserwuje się wysokie tempo wzrostu produkcji w przemyśle — ok. 12% w ośmiu miesiącach — osiągane w wyniku wysokiego wzrostu działalności produkcyjnej. Cytuję dalej założenia: „Ocenia się, że wzrost produktu krajowego brutto ulegnie przyspieszeniu do 4,5% — mimo braku istotnego ożywienia w budownictwie oraz niekorzystnych warunków w rolnictwie”. PKB wzrasta przynajmniej drugi rok, a wydatki na naukę istotnie maleją. Ekwiwalent płacowy za pracę w stosunku do średniej krajowej w wypadku nauczycieli akademickich spadł z poziomu bliskiego 130% w 1990 r. do poziomu około 74% w 1993 r. Dotacje na działalność dydaktyczną i pomoc materialną dla studentów w wartościach porównywalnych do 1990 r. spadły z 6,2 mld zł w 1990 r. do 3,7 mld zł w 1993 r. i 3,8 mld zł w bieżącym roku. Udział w PKB wydatków na szkolnictwo wyższe spada z 1,05% w 1990 r. do poniżej 0,7% w tym roku. Zachodzi więc pilna potrzeba przywrócenia poziomu finansowania przynajmniej z 1990 r. Zapowiedź zabiegania o dopływ kapitałów zagranicznych na wsparcie procesów rozwojowych jest interesująca. Chciałbym jednak wiedzieć, czy chodzi tu o dalsze zadłużanie kraju za granicą, czy o inwestycje gospodarcze kapitału zagranicznego w kraju. Na ten temat brak informacji.</u>
<u xml:id="u-64.4" who="#ZygmuntCybulski">Utrzymanie obecnego zakresu finansowania przez budżet procesów rozwojowych ma zostać osiągnięte poprzez reformy struktury wydatków budżetowych w następstwie zmian finansowania m.in. ochrony zdrowia i edukacji. Rząd zapowiada, że prawne podstawy tych reform przygotuje jeszcze jesienią tego roku. Ubolewam, że dopiero ma zamiar to uczynić. Przecież gdyby były były one dostarczone wraz założeniami, dyskusja dzisiejsza byłaby bardziej sensowna. Mam nadzieję, że zapowiedź szczególnego wsparcia kierunków badań w zakresie tzw. wysokich technologii, a szczególnie w zakresie materiałów i biotechnologii, wiązać się będzie z istotnym wzrostem finansowania nauki. Polski świat naukowy, rozumiany w bardzo szerokim znaczeniu tego słowa, oczekuje realizacji wcześniejszych zapowiedzi inwestowania w kapitał ludzki. Wytrzymałość świata naukowego osiąga swe granice. Liczne listy z różnych uczelni, które napływają na moje ręce jako kierującego Federacją ZNP Szkół Wyższych i Nauki, i dzisiejsza uchwała senatu Uniwersytetu Warszawskiego jako kolejny wyraz protestu wskazują najdobitniej, że wspomniana granica wytrzymałości jest już bardzo bliska.</u>
<u xml:id="u-64.5" who="#ZygmuntCybulski">Wyrażam przekonanie, że rząd skorzysta z powyższych uwag i uwzględni je w procesie tworzenia budżetu.</u>
<u xml:id="u-64.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-65.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Zygmunt Cybulski z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-65.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę o zabranie głosu pana posła Mieczysława Krajewskiego z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#MieczysławKrajewski">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Chciałbym również dołączyć się do krytyki rządu, ale z innej pozycji, bo właściwie dzisiejsza debata nad założeniami jest jednoznaczną krytyką rządu. Moja krytyka poszłaby raczej w kierunku dyskusji nad typem i charakterem inżynierii społecznej, której wyrazem powinny być założenia społeczno-gospodarcze.</u>
<u xml:id="u-66.1" who="#MieczysławKrajewski">Otóż w moim przekonaniu całe to instrumentarium inżynierii społecznej, która była robiona pod założenie doktryny liberalnej i na szokową terapię, wdrożyło pewne koleiny państwowe, które działają tak, jak tutaj opisywali wszyscy, to znaczy na rzecz zrobienia nie tyle wysokich kosztów transformacji, bo to jest oczywiste, ale przede wszystkim kreowania takiej struktury, która staje się ekonomicznym hamulcem dalszego rozwoju. Jeżeli zaś nie przezwycięży się tego mechanizmu, który właściwie idzie siłą rozpędu i - ku mojemu przerażeniu - znosi także ministrów koalicji centrolewicowej na niepotrzebne tory, to dojdzie do tego, co zapowiada opozycja.</u>
<u xml:id="u-66.2" who="#MieczysławKrajewski">Nie chciałbym już tego tematu rozwijać, mógłbym się dołączyć do linii rozumowania Unii Pracy, która najostrzej wykazała potrzebę takiej modyfikacji, do kolegów z PSL i swoich kolegów klubowych, którzy z tych pozycji przemawiali. W moim przekonaniu to przede wszystkim tyczy sprawy kojarzenia, strategia wyraźnie mówi, że trzeba kojarzyć wzrost, duszenie inflacji i spadek bezrobocia. Wszystkim wydaje się, że to jest niemożliwe, ale jeżeli tak jest rzeczywiście, to nie jest możliwe wyjście Polski z kryzysu. Jednym słowem, trzeba poszukiwać sposobów, żeby to było coraz bardziej możliwe. Dzisiaj być może jest to zaledwie możliwe, może tylko o krok jesteśmy w stanie to popchnąć, ale jeżeli tego się nie skojarzy, to w moim przekonaniu nic dobrego z tego nie wyniknie. Proszę zobaczyć, jaki mamy typ rozwoju: dochód narodowy nam rośnie, per saldo fundusz płac spada, ponieważ bezrobocie zjada przyrost, czyli popyt ludności maleje, przesuwa się to wszystko, popyt idzie od strony opieki społecznej. To jest kaleka struktura, która niczemu nie służy i donikąd nie prowadzi.</u>
<u xml:id="u-66.3" who="#MieczysławKrajewski">I teraz słucham sobie o tym wszystkim, że odchodzimy od reform itd. Moim zdaniem, trzeba odejść od tego instrumentarium reform rynkowych. To nie ma nic wspólnego z inżynierią komunistyczną, która była jakby antyrynkowa. O czym my tutaj, proszę opozycji, mówimy. Przecież nie toczy się dyskusja, czy mamy wrócić do inżynierii znoszącej rynek, tylko mówimy o kształcie rynku. Nigdy nie było w Polsce wolnego rynku, był rynek instrumentalny, nastawiony na inżynierię reform społecznych, szokowej terapii itd. To się nazywa wolny rynek? Nie ma w ogóle wolnego rynku na świecie, jeżeli go rozumieć jako apoteozę żywiołowych tendencji. Właściwie rynek skonsolidowany, zapoczątkowany w Stanach Zjednoczonych w czasach wielkiego kryzysu, jest takim typem wolnego rynku, który naprawdę funkcjonuje. Nie chcę dłużej tej sprawy ciągnąć, ponieważ moi koledzy czekają na zabranie głosu.</u>
<u xml:id="u-66.4" who="#MieczysławKrajewski">Jeszcze raz chciałbym powiedzieć, że także musi być poparcie dla sprawy, którą Jacek Kuroń zgłasza w swoim programie „Rzeczpospolita dla wszystkich”. Chodzi o to, że państwo swymi zasobami — to znaczy decyzjami, wyposażeniem władczym i pewną zasobnością majątku — musi się starać szerzej wspierać inicjatywę społeczną. Nie ma właściwie innych rezerw do podjęcia takiego szerokiego frontu. My się rozwijamy wciąż wąskim frontem. Niespełna 10% ludności stanowi siłę napędową rozwoju przedsiębiorczości. A zaradność, która może być dużym atutem w biedzie, to właściwie nie wymaga wsparcia itd., itd. Nie rozwijam tego tematu. Jednym słowem: jeżeli nie pójdziemy w stronę prawdziwej demokracji bezpośredniej, samorządowej, która łączy, kojarzy to, co może dać państwo z tym, co można wnieść od dołu, to oczywiście wytracimy pewien czynnik napędowy. W ogóle w pewnych grupach społecznych trzeba przywrócić wiarę, że można coś zrobić. Doszło do takiego stanu apatii, że na boku szuka się możliwości utrzymania przy życiu. Jakie to oznacza koszty ekonomiczne? Trzeba wyciągać także wnioski z faktu, że mamy całe sfery życia nie tyle nie zreformowane — ze służbą zdrowia można się zgodzić, z oświatą — ale takie, w których w ogóle nie zaczęła się reforma, a w nich dzieją się rzeczy, z punktu widzenia budżetowego, także fatalne.</u>
<u xml:id="u-66.5" who="#MieczysławKrajewski">Zwracam uwagę na obronność. My w istocie dzisiaj stajemy przed problemem nie tyle walki o niepodległość, co walki o suwerenność. Chodzi o konsolidację raczej kulturową, psychiczną, o wykształcenie młodzieży zdolnej do podjęcia obrony kraju, a nie o liczbę rakiet na poligonach, na których będziemy przeprowadzali eksperymentalne, kosztowne strzelanie. Zamiast działać merytorycznie w wojsku, to się nam organizuje kabaret na ten temat, jak to armia jest zaniedbana. A przepraszam, co ona zaproponowała od siebie, od środka, np. zmianę doktryny wojennej w sensie innej koncepcji walki o suwerenność? Przepraszam bardzo, to jest problem. Można by powiedzieć, że z pewnego punktu widzenia cała ta strzelanina na poligonach jest rozrzucaniem budżetu po Polsce, i to kosztownym rozrzucaniem, jeżeli nie służy ona znowu jakiejś koncepcji zapewniającej nam suwerenność.</u>
<u xml:id="u-66.6" who="#MieczysławKrajewski">Mógłbym wskazać wiele dziedzin, w których znajdziemy sporo takich spraw do przemyślenia. Natomiast my sobie organizujemy takie dyskusje, czy odchodzimy od reform, czy nie odchodzimy... jednym słowem o wzajemnych podejrzeniach. Toczą się wielkie debaty, które Polsce, moim zdaniem, dochodu nie przysporzą.</u>
<u xml:id="u-66.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-67.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Mieczysław Krajewski z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-67.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę o zabranie głosu pana posła Macieja Manickiego z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#MaciejManicki">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Uważam, że w którejś już z kolei godzinie tej gorącej dyskusji nie ma wielkiego sensu przedstawiać kolejnych kwestii merytorycznych, które tak czy inaczej były wymienione, czy omówione, przez przedmówców. Dlatego w istocie swoje wystąpienie chciałem sprowadzić tylko do postawienia wniosku formalnego, wniosku o skierowanie tego projektu uchwały ponownie do komisji. Chciałem wyjaśnić dlaczego.</u>
<u xml:id="u-68.1" who="#MaciejManicki">Otóż, wydaje mi się, że uchwalenie założeń w kształcie przedłożonym przez rząd byłoby błędem. Byłoby błędem, dlatego że w Sejmie nie było czasu na właściwą, merytoryczną pracę nad propozycją rządową, która też w zasadzie została przygotowana w sposób - żeby nie szukać specjalnych określeń - nie najlepszy, w sposób, który wskazuje na to, że rząd, co zresztą objawił w przedłożeniu prawa budżetowego, uznał, iż założenia w tym kształcie się przeżyły i w zasadzie nie ma sensu tego kontynuować, odrobił pańszczyznę, przysłał do Sejmu dokument, wobec którego można mieć wiele uwag, zastrzeżeń, wątpliwości.</u>
<u xml:id="u-68.2" who="#MaciejManicki">Pojawia się problem, czy jesteśmy w stanie wprowadzić dzisiaj, w drugim czytaniu, kompleksowe i kompatybilne z całością propozycje zmian, które uczyniłyby ten dokument możliwym do przyjęcia. Padało tutaj wiele słów krytyki pod jego adresem zarówno ze strony posłów koalicji, jak i opozycji, co pokazuje, że ogląd tego dokumentu jest mniej więcej stabilny bez względu na niestabilności polityczne.</u>
<u xml:id="u-68.3" who="#MaciejManicki">Jeśli chodzi o kwestie związane z pracą w komisjach, to jak panie i panowie posłowie wiedzą, Sejm, zasypany lawiną ustaw pilnych, nie znajduje czasu na wnikliwą i pogłębioną dyskusję merytoryczną.</u>
<u xml:id="u-68.4" who="#komentarz">(Poseł Mieczysław Czerniawski: A pan poseł znajdzie?)</u>
<u xml:id="u-68.5" who="#MaciejManicki">Nie, panie pośle. Odpowiadam, nie znajdę na to czasu.</u>
<u xml:id="u-68.6" who="#MaciejManicki">To nam pozwoli skorzystać z tej furtki, która jest w Prawie budżetowym, i po prostu pojutrze stwierdzić, że rzecz stała się bezprzedmiotowa. Uważam, że jest to dużo lepsze wyjście z tej sytuacji niż uchwalenie założeń w tym kształcie, z tymi poprawkami, które tutaj ewentualnie mogą być jeszcze zgłoszone w czasie debaty i de facto nawet rozbić całość tego dokumentu. Uważam, że jest to rozwiązanie lepsze niż odrzucenie. W wypadku, jeśli mój wniosek zostanie odrzucony, jeśli nie będzie możliwe przyjęcie tej alternatywy, nie będę miał innego wyjścia, jak tylko głosować za odrzuceniem tych założeń.</u>
<u xml:id="u-68.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-69.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Maciej Manicki z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-69.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę o zabranie głosu pana posła Mieczysława Pieckę z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#MieczysławPiecka">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Założenia polityki społeczno-gospodarczej na rok 1995 w dziedzinie edukacji, nauki, służby zdrowia, kształtowania wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej nie mogą być oceniane jako racjonalne w świetle poprawy stanu gospodarki, wzrostu produktu krajowego brutto z 3,8% w 1993 r. do 4,5% w 1994 i 5% prognozowanych na rok 1995 oraz systematycznego spadku nakładów na oświatę, wynagrodzenia nauczycieli, nauczycieli akademickich i pracowników służby zdrowia. Przewidywane w drugim roku rządzenia tego rządu zahamowanie spadkowej tendencji nakładów na sferę budżetową, w szczególności na edukację, zawarte w dziale 3 — Cele polityki społeczno-gospodarczej w 1995 r., wydaje się założeniem nie korespondującym nawet dostatecznie z rozdz. 5 „Strategii dla Polski”, tj. z inwestowaniem w kapitał ludzki oraz hasłem „Polska ponownie krajem ludzi kształcących się”. Przykro, że celem nie jest poprawa, tylko hamowanie i hamowanie. W założeniach brakuje elementów poprawy mimo głęboko posuniętej degradacji tych sfer. Nie ma w nich nic o likwidacji długów szkolnictwa i wyrównywaniu 23% spadku wynagrodzeń pracowników oświaty w porównaniu ze sferą produkcji materialnej i 29% z planowaną w ustawie 1989 r. Proponowane w założeniach zasady kształtowania wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej w 1995 r. są odzwierciedleniem zapisów zawartych w projekcie ustawy o wynagrodzeniach tej sfery i potwierdzają jedynie, a nawet pogłębiają, tendencje hamowania wynagrodzeń podstawowych grup społecznych tej sfery oraz powiększania wynagrodzeń jej elit. Założenia pomijają ubiegłoroczne listopadowe i grudniowe dyskusje oraz wypowiedzi w roku bieżącym dotyczące edukacji. Pomijają również nastroje w szkolnictwie oraz rezolucję Sejmu o finansowaniu oświaty w latach 1995–1997.</u>
<u xml:id="u-70.1" who="#MieczysławPiecka">Powstaje pytanie: Czy założenia takie mogą oczekiwać pełnej akceptacji?</u>
<u xml:id="u-70.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-71.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Mieczysław Piecka z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-71.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę o zabranie głosu pana posła Stanisława Wiśniewskiego, nie zrzeszonego.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#StanisławWiśniewski">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Dokument, który dzisiaj jest omawiany, nosi nazwę: założenia polityki społeczno-gospodarczej. I chcę przyjąć za niedopatrzenie ze strony rządu, a nie przemyślane działanie, że w tymże dokumencie nie ma np. ani słowa na temat całego obszaru kultury.</u>
<u xml:id="u-72.1" who="#StanisławWiśniewski">Czyżby rząd nie przewidywał prowadzenia określonych działań dla ratowania polskiej kultury? Jeśli można było na początku bieżącego roku, z pewną dowolnością stosując ulgową taryfę wobec tego rządu, mówić, że przejmował on w biegu pewne mechanizmy, które funkcjonują w naszym kraju, to nie można tego dokumentu rozpatrywać, dokonywać jego analizy w oderwaniu od umowy koalicyjnej, która stała się podstawą sformowania obecnego rządu, w oderwaniu od wielokrotnych wystąpień pana premiera i prominentnych przedstawicieli rządu. A jaką wagę rząd przywiązuje do dzisiejszej wypowiedzi Wysokiej Izby wobec tego dokumentu, świadczą puste ławy. Mówcie sobie, a my będziemy robić swoje.</u>
<u xml:id="u-72.2" who="#StanisławWiśniewski">Czy można było oczekiwać, w sposób pozytywny chcąc ocenić tenże dokument, że znajdzie się w nim wreszcie, w myśl umowy koalicyjnej, w myśl programów wyborczych, zarys koncepcji polityki społecznej, socjalnej, zarys wizji reformy całego systemu ubezpieczeń społecznych? Z zażenowaniem dzisiaj słucham przewodniczącej Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych, która stwierdza, że te związki, w których funkcjonuje od wielu, wielu lat, z zadowoleniem przyjmują zapowiedź, że w roku 1995 rząd podejmie prace nad wprowadzeniem renty socjalnej. Przecież ta renta jest wynegocjowana. Miała wejść od 1 stycznia przyszłego roku. Ja osobiście to negocjowałem. Gdzie jest zapowiedź jej wprowadzenia? Na to są pieniądze, panie pośle, bo to nie zwiększa wydatków budżetowych. Jest to kwestia przekształcenia stałego zasiłku w rentę socjalną.</u>
<u xml:id="u-72.3" who="#StanisławWiśniewski">Gdzie jest zapowiedź głoszona z tej trybuny, że wreszcie zostanie ustanowiona kategoria minimum socjalnego, dochodu gwarantowanego w rodzinie, całego szeregu systemowych rozwiązań, które stworzyłyby zarys określonej polityki socjalnej państwa? Tego nie ma. Jeśli są tu pewne zapowiedzi, to one mówią o wprowadzeniu pewnych rozwiązań doraźnych, restrykcyjnych, zawężających obszar wsparcia udzielanego czy to rodzinie, czy poszczególnym osobom.</u>
<u xml:id="u-72.4" who="#StanisławWiśniewski">Jeśli pan poseł Rulewski mówi dziś z tej trybuny, że trzeba skończyć z tym, że emerytury rosną szybciej od płac, to ja stwierdzam, że mogę dostarczyć w tej chwili Wysokiej Izbie dokumenty Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, które w sposób jednoznaczny stwierdzają, że od 2 lat realna wartość emerytury spada. Nie okłamujmy się nawzajem. Jeśli coś mówimy, to opierajmy się na faktycznej dokumentacji.</u>
<u xml:id="u-72.5" who="#komentarz">(Poseł Wiesława Ziółkowska: Netto.)</u>
<u xml:id="u-72.6" who="#StanisławWiśniewski">Netto, tak.</u>
<u xml:id="u-72.7" who="#StanisławWiśniewski">Jest cały szereg spraw, które nie pozwalają, aby ten dokument uznać chociażby za namiastkę próby realizacji programu, który stał się podstawą funkcjonowania obecnego rządu. Jako jeden z posłów niezależnych całą mocą swego jedynego głosu będę również wspierał odrzucenie tego projektu.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-73.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Stanisław Wiśniewski, nie zrzeszony.</u>
<u xml:id="u-73.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę o zabranie głosu pana posła Tadeusza Bilińskiego z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Panie pośle, pozostały 3 minuty czasu klubowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#TadeuszBiliński">Pani Marszałek! Wysoki Sejmie! Debata nad założeniami polityki społeczno-gospodarczego rozwoju kraju jest szczególną okazją do przeprowadzenia analizy toczącego się procesu transformacji ustroju społeczno-gospodarczego, do ustalenia pewnej oceny dotychczasowych efektów. Jest to właściwa okazja nie tylko do wyznaczenia celów strategicznych społeczno-gospodarczego rozwoju kraju, do ustalenia instrumentów i metod prowadzenia tego procesu transformacji, ale także - na co chciałbym zwrócić uwagę - do podniesienia kwestii szczególnej, istotnej rangi społecznej, problemów drażliwych, których do tej pory nie rozwiązano, a ostatnio zostały one zapomniane. Do takich spraw na pewno należy zaliczyć problem mieszkaniowy.</u>
<u xml:id="u-74.1" who="#TadeuszBiliński">Kryzys w budownictwie mieszkaniowym i w gospodarce mieszkaniowej jest nadal widoczny i stale się pogłębia. Sytuacja jest już wręcz dramatyczna. W ostatnim roku oddano do eksploatacji zaledwie 94,4 tys. mieszkań, to jest 2,4 mieszkania na tysiąc mieszkańców, a zakładaliśmy, że w okresie transformacji będziemy oddawać 8 mieszkań na tysiąc mieszkańców. Nawet w 50% nie potrafimy zaspokoić potrzeby młodych małżeństw. 290 mieszkań na tysiąc mieszkańców w chwili obecnej stawia nas prawie w najgorszej sytuacji w Europie Środkowej. Co gorsza, na co chciałbym zwrócić uwagę, stan techniczny substancji istniejącej stale się pogarsza. Nigdy nie było dobrze, w chwili obecnej stan techniczny można określić jako zły. W najbliższych latach w wyniku takiej polityki, jaka ostatnio ma miejsce, liczba mieszkań wyłączonych z eksploatacji może być przerażająco wysoka. Może się okazać, że będziemy budować mniej mieszkań, niż trzeba będzie wyłączyć z eksploatacji. Mieszkań zatem nie tylko nie będzie przybywać, lecz wręcz ubywać.</u>
<u xml:id="u-74.2" who="#TadeuszBiliński">Sytuacja ta stwarza oczywiście poważne zagrożenie dla rozwoju społeczeństwa polskiego. Będzie źródłem wielu napięć społecznych, a także zjawisk patologicznych. Minęły już 4 lata transformacji ustroju społeczno-gospodarczego, a do tej pory Sejm nigdy nie wyraził swojego stanowiska w sprawie problemu mieszkaniowego. Co prawda były takie próby, nigdy jednak nie zakończyły się one w sposób poważny. Państwo jednak nie może w żadnym wypadku wyrzec się odpowiedzialności konstytucyjnej za stworzenie warunków do zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych. Rząd musi wrazić swoją determinację w rozwiązywaniu tego problemu.</u>
<u xml:id="u-74.3" who="#TadeuszBiliński">Dokument rządowy „Założenia polityki społeczno-gospodarczej na 1995 rok” nie wyraża w żadnej mierze oczekiwanego przez społeczeństwo stosunku do problemu mieszkaniowego. Kilka lakonicznych stwierdzeń oczywiście niczego nie gwarantuje. Całe szczęście, że dnia 19 sierpnia 1994 r. Sejm podjął rezolucję w sprawie założeń polityki mieszkaniowej państwa, którą zobowiązał prezesa Rady Ministrów do opracowania założeń polityki mieszkaniowej państwa, wraz z przedłożeniem systemu finansowania budownictwa mieszkaniowego oraz harmonogramu działań zmierzających do przełamania kryzysu, i przedstawienia ich Sejmowi do dnia 31 października 1994 r. W związku z tym luka w założeniach polityki mieszkaniowej państwa będzie mogła być wypełniona treścią nowych założeń, a debata powinna doprowadzić do uchwalenia przez Sejm rezolucji albo uchwały, która by zobowiązywała rząd do rozwiązywania problemu mieszkaniowego w Polsce.</u>
<u xml:id="u-74.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-75.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Tadeusz Biliński, Sojusz Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-75.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę o zabranie głosu pana posła Juliusza Brauna z Unii Wolności. Panie pośle, pozostała niecała minuta, proszę więc przedstawić tylko wnioski końcowe swojego wystąpienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#JuliuszBraun">Wiem, że w tej Izbie, jeśli chodzi o sprawy kultury, ani czasu, ani wielu słuchaczy na ogół nie ma. Mam do powiedzenia tylko jedno zdanie. Założenia polityki rządu przestudiowałem bardzo uważnie i z goryczą chciałbym powiedzieć, że w polityce państwa polskiego, wbrew temu co pan premier Pawlak mówił tu przed rokiem, nie ma miejsca na kulturę, bo poważnie potraktowałem to, co napisano - a o kulturze nie napisano nic. Jeśli teraz będziemy słyszeć o takich czy innych projektach ministerstwa kultury, to możemy traktować to tylko jako takie czy inne pomysły tego jednego resortu, a nie jako element polityki państwa. Z goryczą wielką to stwierdzam.</u>
<u xml:id="u-76.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-77.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Juliusz Braun z Unii Wolności.</u>
<u xml:id="u-77.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę o zabranie głosu panią poseł Wiesławę Ziółkowską z Unii Pracy. Pani poseł - 2 minuty.</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#WiesławaZiółkowska">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Jedna kwestia formalna, dwie kwestie merytoryczne - ekonomiczne. Kwestia prawna: pan poseł mówiący w imieniu klubu SLD proponował przyjąć założenia do wiadomości. Takiej formy prawnej nie ma. Prawo budżetowe mówi jednoznacznie: Sejm uchwala albo odrzuca założenia. Jeśli odrzuca, to rząd na własną odpowiedzialność, zgodnie z tymi założeniami, przedstawia budżet. Ale wtedy odpowiedzialność za skonstruowany na podstawie tych założeń budżet przyjmuje rząd, a nie parlament.</u>
<u xml:id="u-78.1" who="#WiesławaZiółkowska">Pan poseł Manicki wnosi o ponowne skierowanie projektu do komisji. Wyrażam olbrzymie zdziwienie. Przecież w komisji zdecydowaną przewagę ma koalicja rządowa. Pan poseł Manicki mógł to zgłaszać w trakcie posiedzenia komisji. Dlaczego tego nie zrobił? Przecież pan poseł Manicki równie dobrze jak ja wie, ile projektów pilnych jest w komisji. Stwierdzam, że utrudnia znacznie prace tej komisji. Bardzo proszę, aby koalicja rządowa koncentrowała się również na tym elemencie.</u>
<u xml:id="u-78.2" who="#WiesławaZiółkowska">Do kwestii merytoryczno-ekonomicznej: proszę państwa - sala pusta! Niektórzy z nas mówią, że założenia się przeżyły. Ja też często używam takiego określenia. Nie mam dość czasu ani nie jest to odpowiedni moment na debatę nad założeniami. Będzie wkrótce debata na temat Prawa budżetowego - to jest niejako konstytucja gospodarcza - wtedy będziemy o tym mówić. Natomiast założenia niewątpliwie nie zasługują na tak pustą salę, w żadnym przypadku. Przecież przy okazji tych założeń toczy się między nami spór i chodzi o to, żeby był to spór merytoryczny, zrozumiały dla nas wszystkich - spór o to, jaka jest relacja w kwestiach gospodarczych między rządem i parlamentem. Czy parlament ma prawo wyrażać swoje priorytety gospodarcze w formie założeń bądź w formie innego dokumentu, czy też nie? Czy jest od podnoszenia ręki, że po stronie dochodowej i wydatkowej budżetu ma być tylko tyle? To jest spór o kardynalnym znaczeniu w każdym demokratycznym państwie.</u>
<u xml:id="u-78.3" who="#WiesławaZiółkowska">Wreszcie druga kwestia merytoryczno-ekonomiczna: tu od pięciu lat toczy się cały czas spór - spór o model kapitalizmu. O to, czy ewentualnemu wysokiemu wzrostowi gospodarczemu ma towarzyszyć olbrzymie rozwarstwienie dochodowe, duże bezrobocie i wzrastające wydatki na więziennictwo, które są powodowane nie tylko bezrobociem i nie tylko rozwarstwieniem dochodowym, ale głównie tymi elementami. Jest wiele krajów kapitalistycznych o gospodarkach rynkowych, które taki model mają. Czy w Polsce chcemy budować taki model? Unia Pracy i ja osobiście mówimy: nie. I o to się ten spór toczy. Ten spór zasługuje na większą frekwencję. Zasługuje niewątpliwie - o czym mówił pan poseł Wiśniewski - na większy szacunek i większy udział w tym sporze zarówno rządu, jak i Narodowego Banku Polskiego. A więc w takim razie: czy ta dyskusja jest w ogóle potrzebna tej Izbie? Jest potrzebna, jest bardzo potrzebna, bo musimy to w sumie kiedyś zrozumieć, bo jeśli tu, na tej sali, tego nie zrozumiemy, to ulica wymusi na nas - albo już na kolejnych parlamentach - że będziemy się musieli nauczyć rozstrzygać w sposób odpowiedzialny te problemy w tej sali. Ten spór i ta debata są również potrzebne po to, by rozwiać wiele mitów.</u>
<u xml:id="u-78.4" who="#WiesławaZiółkowska">Tych z państwa, którzy mówili o inflacji, szczególnie panów posłów z Unii Wolności, odsyłam do stenogramu z posiedzenia Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów. Odsyłam do niego tych, którzy w tym posiedzeniu nie uczestniczyli. Specjalnie zorganizowaliśmy to kilkugodzinne posiedzenie, aby wysłuchać merytorycznych, rzeczowych argumentów, jakimi instrumentami na inflację może oddziaływać rząd, jakimi bank. Jakie instrumenty są praktycznie wykorzystywane, a jakie nie są wykorzystywane. Ta dyskusja w komisji jest potrzebna, ale i w tej Izbie także, bo to parlament powinien zadecydować o tym, jakie instrumenty powinny być wykorzystywane oraz o skuteczności ich wykorzystania.</u>
<u xml:id="u-78.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, pani poseł.</u>
<u xml:id="u-79.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiała pani poseł Wiesława Ziółkowska z Unii Pracy.</u>
<u xml:id="u-79.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Głos zabierze pan poseł Bolesław Machnio z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#BolesławMachnio">Pani Marszałek! Panie i Panowie Posłowie! Nie było mnie na sali, słuchałem wystąpień pań i panów posłów przed telewizorem w pokoju. Przyszedłem na salę i przeczytałem pierwszy punkt porządku dziennego, nad którym Wysoka Izba debatuje. Pozwolę sobie jeszcze raz przeczytać: Sprawozdanie Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów o projekcie uchwały Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej o założeniach polityki społeczno-gospodarczej na rok 1995. Są podane druki, druk opracowany przez rząd. Ale przecież to, co jest w druku, nie musiało być uchwalone przez Komisję Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów. Tak myślę, bo nie wiem, ile jest posłanek i posłów w komisji, ale to jest liczna komisja, około 10% posłów.</u>
<u xml:id="u-80.1" who="#BolesławMachnio">Słyszę tutaj ciągle, że to jest dyskusja o rządzie. W zasadzie to nie jest dyskusja. Kiedyś słuchałem wystąpień posłów na tej sali i później w prasie napisano, że to była ściana płaczu. Nie wiem, nie jestem od tego, żeby oceniać i ustosunkowywać się do tego. Nie chcę zajmować czasu, ale kilka zdań poddam pod rozwagę.</u>
<u xml:id="u-80.2" who="#BolesławMachnio">Pani poseł Ziółkowska, moja przedmówczyni powiedziała: Ulica nauczy nas rozstrzygać. Myślę, że zanim zaczniemy rozstrzygać, powinniśmy najpierw nauczyć się twórczej dyskusji, dobrze mówić, bo przecież to, co jest rozstrzygane, tworzy się w dyskusji. I wydaje mi się, że to nam jest potrzebne.</u>
<u xml:id="u-80.3" who="#BolesławMachnio">Mówimy: polityka gospodarcza to pieniądze — tak? Jeśli pieniądze to budżet, jeśli budżet, to gdzie są przedstawiciele naszego Ministerstwa Finansów, żeby słuchać?</u>
<u xml:id="u-80.4" who="#komentarz">(Głos z sali: Jest przedstawiciel.)</u>
<u xml:id="u-80.5" who="#BolesławMachnio">Tak, tak, jest, bardzo dobrze, ale kiedy patrzyłem na salę, to nie było.</u>
<u xml:id="u-80.6" who="#komentarz">(Głos z sali: Był.)</u>
<u xml:id="u-80.7" who="#BolesławMachnio">Tak trochę, to ja widzę. To są tego rodzaju historie.</u>
<u xml:id="u-80.8" who="#BolesławMachnio">Pan poseł Bujak w swoim wystąpieniu nie zauważył tego, co pani, jeśli się nie mylę, sprawozdawca komisji mówiła... pan poseł Bugaj oczywiście, bo chodzi o bezrobocie. Przecież słyszeliśmy tutaj, przedstawiciel rządu, Centralnego Urzędu Planowania mówił, że bezrobocie w ciągu roku nie zwiększyło się, lecz przeciwnie - spadło. Czy tęskni za tym - było 3 miliony - żeby jeszcze w tym roku bezrobocie powiększyło się o następny milion? Jeśli chodzi o sprawę importu i eksportu, to słyszeliśmy, że rząd premiera Pawlaka przejął 2,5 mld dolarów niedoborów w eksporcie. Dzisiaj słyszymy, że jest nadwyżka eksportu nad importem i to dość znaczna. Nie wiem, kto tutaj kłamie.</u>
<u xml:id="u-80.9" who="#komentarz">(Poseł Wiesława Ziółkowska: Ciągle nie ma nadwyżki, tylko w innym tempie rośnie.)</u>
<u xml:id="u-80.10" who="#BolesławMachnio">Nie wiem, słyszę, że jest około miliarda nadwyżki. Słyszałem tutaj i prasa tak podaje, i sprawozdawca, zresztą w telewizji o tym się mówi - nie wiem, czy mówią prawdę, czy nie. Toteż myślę, że może my tutaj mówimy tak jak dziennikarze, że wszyscy mówią wszystko po swojemu, nie mówiąc, jak się rzeczy mają naprawdę.</u>
<u xml:id="u-80.11" who="#BolesławMachnio">Trzeba powiedzieć, że nasza dzisiejsza dyskusja przynosi pożytek wielu osobom, które albo nie znalazły się jeszcze w tej Izbie, albo miały już mandaty i je utraciły, a chciałyby być w Sejmie. Chciałbym zatem, żebyśmy zaczęli mówić trochę inaczej. Nie wierzę, że Komisja Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów nie znalazła w tym materiale nic pozytywnego, tylko same niedociągnięcia i usterki. Boję się, że ulegliśmy sugestii, że wszystko to, co się robi obecnie w Sejmie, w rządzie, to wszystko robi się źle, na niekorzyść społeczeństwa. Czas skończyć z samym narzekaniem. Rozumiem, że wszystko trzeba krytycznie oceniać. Ale na to jest miejsce przede wszystkim w komisjach. Myślę, że pani przewodnicząca komisji Ziółkowska nie zabrania nikomu zabierania głosu. Raczej odwrotnie - namawia do dyskusji. Jeśli tam nie mamy nic do powiedzenia, jeśli nie zapoznaliśmy się wcześniej - bo taki byłby z tego wniosek - z projektem przedstawionym przez rząd, zawartym w przedłożonym druku, lecz uczyniliśmy to dopiero tutaj, na sali, przed debatą, to coś jest chyba nie tak, jak powinno być. Wydaje mi się, że społeczeństwo wybrało nas po to, żebyśmy wspólnie, w tej grupie liczącej 460 osób, szukali sposobów poprawy stanu naszej gospodarki. Bo jeśli nie mielibyśmy tego robić, to przecież ludzie nie tylko nie głosowaliby na nas, ale w ogóle nie ruszyliby się z domu. Bo i po co mieliby iść na wybory - żeby potem słuchać tylko naszego płaczu i narzekań?</u>
<u xml:id="u-80.12" who="#BolesławMachnio">Jeszcze parę słów o naszej koalicji. Niestety, z przykrością muszę powiedzieć, że tutaj na sali, w Sejmie, nie ma dzisiaj koalicji. Jest sama opozycja.</u>
<u xml:id="u-80.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-80.14" who="#BolesławMachnio"> Może to jest, powiedzmy, jaskółka zwiastująca, że jednego dnia czy na jednej sesji będziemy wszyscy w opozycji, a na następnym posiedzeniu będziemy znów wszyscy w koalicji? Może od dziś tak już będzie w tym Sejmie? I dlatego poddaję paniom i panom posłom taką myśl - co prawda niewielu jest nas na sali, ale może jeszcze do kogoś się to doniesie - że może byśmy zastanowili się nad tym, po co nas społeczeństwo wybrało do Sejmu i przysłało do Warszawy. Bo naprawdę, ja jestem najwcześniej urodzony, nie mam lat, same wiosenki, ale naprawdę czasem nie za dobrze się tutaj czuję. Dziękuję bardzo za uwagę i przepraszam, jeśli powiedziałem coś sprośnego. </u>
<u xml:id="u-80.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-81.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Bolesław Machnio z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
<u xml:id="u-81.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Pan poseł chciałby jeszcze zabrać głos? Ale limit czasu dla klubu został wyczerpany. W jakim trybie, panie pośle?</u>
<u xml:id="u-81.3" who="#komentarz">(Poseł Mieczysław Czerniawski: W trybie sprostowania.)</u>
<u xml:id="u-81.4" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#MieczysławCzerniawski">Pani Marszałek! Szanowni Państwo i Szanowna Pani Przewodnicząca! Chciałbym złożyć dwa sprostowania. Przemawiając w imieniu klubu SLD, na zakończenie swego wystąpienia oświadczyłem, że klub SLD będzie głosował za przyjęciem uchwały, stwierdzając jednoznacznie, że to głosowanie będzie jak gdyby wyrazem poparcia, przepraszam - przyjęcia do wiadomości, mamy bowiem wiele uwag i zastrzeżeń co do treści, a przede wszystkim co do metody rozpatrywania tychże założeń. Stwierdziłem, że ani klub nie miał, ani pani przewodnicząca komisji nie miała zbyt wiele czasu na rzetelne, merytoryczne rozpatrzenie tychże założeń. Dlatego nie popełniłem żadnej gafy proceduralnej, natomiast nadałem trochę inną treść decyzji klubu.</u>
<u xml:id="u-82.1" who="#MieczysławCzerniawski">I drugie sprostowanie. Otóż chcę pani przewodniczącej powiedzieć, mówię w tej chwili w swoim imieniu, że nie jestem za rocznymi założeniami polityki społeczno-gospodarczej. Stwierdziłem, że jesteśmy za rozpatrywaniem założeń odnoszących się do 3 lat i dodałem, że średnie okresowe założenia, 3-letnie - tak, ale uchwalane i przyjmowane przez Sejm, a nie przez rząd. Taka była pierwotna propozycja w projekcie noweli Prawa budżetowego. To poddaję pani refleksji.</u>
<u xml:id="u-82.2" who="#MieczysławCzerniawski">Natomiast, szanowni państwo, pani marszałek, myślę że piękna jest i ta koalicja, która potrafi się pięknie różnić. Natomiast pan Manicki nie stanowi jeszcze klubu SLD.</u>
<u xml:id="u-82.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-83.1" who="#OlgaKrzyżanowska">To już chyba nie było w trybie sprostowania, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-83.2" who="#komentarz">(Poseł Mieczysław Czerniawski: Przepraszam, pani marszałek.)</u>
<u xml:id="u-83.3" who="#OlgaKrzyżanowska">Lista mówców została wyczerpana.</u>
<u xml:id="u-83.4" who="#OlgaKrzyżanowska">Czy ktoś chce jeszcze zabrać głos przed przedstawicielem rządu i przedstawicielem komisji? Nie.</u>
<u xml:id="u-83.5" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę o zabranie głosu sekretarza stanu w Centralnym Urzędzie Planowania panią Halinę Wasilewską-Trenkner.</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Pani Marszałek! Szanowni Państwo! Panie i Panowie! Po pierwsze chciałam podziękować za tę bogatą paletę bardzo różnych i, państwo wybaczą, niejednokrotnie sprzecznych uwag. Wszyscy, rząd też, mają tę świadomość, że istnieje ogromna lista zaległości, uświadomionych potrzeb, ma je gospodarka, mają je ludzie, mamy i my to poczucie, że programy, wizje nie realizują się tak szybko, jakby się tego chciało czy jakby się wydawało, że można je zrealizować. Dzieje się tak dlatego, że są ograniczenia. Najtrudniejszym rocznym wyzwaniem, wymiernym ograniczeniem, są finanse. Ograniczeniem, z którym borykamy się w tej chwili w rządzie — a przez nas państwo tu, w tej Izbie — jest ogromna liczba zmian w regulacjach ustawowych, które już zostały przygotowane oraz w tych, które będziemy przygotowywać, chcąc zrealizować wiele z tych spraw, o których państwo dzisiaj mówili. Chodzi o programy, przede wszystkim o programy i zmiany w polityce społecznej. To faktycznie najbardziej obciążona przeszłością — skutki są tu najbardziej dotkliwe — najmniej zmieniona przez te lata sfera naszego życia społecznego. Jednakże wprowadzenie zmian w polityce ochrony zdrowia, w polityce edukacji, w polityce świadczeń społecznych, to sprawy nadzwyczaj drażliwe, dotykające wielu nabolałych problemów i siłą rzeczy prowadzące do zmiany sytuacji tych osób, które kiedyś z tych świadczeń tak czy inaczej korzystały. Zmiana systemu nie może bowiem pozostawić dotychczasowego status quo — nie może nie zmienić sytuacji całej grupy osób, które z danego świadczenia korzystają.</u>
<u xml:id="u-84.1" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Pan poseł Rulewski był łaskaw, i tak się niefortunnie składa, że słyszę to już po raz drugi, przypisywać temu rządowi nieszczęścia w polityce społecznej czy też nieszczęścia związane z tym, iż praca w naszym społeczeństwie nie jest nagradzana tak jak być powinna, ponieważ jej wyniki służą również opłacaniu ogromnych świadczeń społecznych. Wydaje się, że solidarność społeczna wymaga, aby generacje, które pracują, mogły - i są do tego zobowiązane - alimentować generacje, które pracowały przed nimi. To po pierwsze.</u>
<u xml:id="u-84.2" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Po drugie, ten dziwny układ statystyczny, sprowadzający się do bardzo szybkiego realnego przyrostu rent i emerytur, dość powolnego zaś przyrostu wynagrodzeń, to po części rezultat regulacji prawnych, które tu, w Wysokiej Izbie, były podejmowane przed dwoma i trzema laty. Bardzo trudno jest to zmienić - zmienić tak, aby nie pogorszyć położenia tych, którzy mają złą sytuację, i jednocześnie nie odebrać tym, którzy są w sytuacji średniej bądź godziwej. Ponieważ reforma systemu emerytalnego dotyczy tych, którzy w tej chwili jak gdyby nie mogą się obronić, bo są objęci tym systemem, i tych, którzy w najbliższych latach w ten system będą wchodzili, rząd zaproponował - ale szerokie dyskusje ze związkami zawodowymi spowodowały, iż tę koncepcję postanowiono opracować szerzej i dokładniej - taką samą zmianę waloryzacji rent i emerytur, jak w wypadku indeksacji wynagrodzeń sfery budżetowej. Po głębszym rozważeniu sprawy postanowiono popracować jeszcze nad tym rozwiązaniem i dlatego tutaj go nie przedstawiono, dlatego o nim nie mówimy i dlatego w 1995 r. najprawdopodobniej nie wejdzie ono w życie.</u>
<u xml:id="u-84.3" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Zwracali państwo uwagę na to, iż są to sfery gospodarki, o których nie piszemy, o których nie mówimy, co do których nie deklarujemy pewnych poczynań. Przedstawiliśmy wykaz programów w załączniku nie po to, żeby się pochwalić, czy nie po to, by udowodnić, że o niczym nie zapomnieliśmy. Nie. To są programy przygotowywane w różnych okresach, jako że niektóre z nich były opracowywane w latach 1992, 1993 i 1994, inne zaś są opracowywane dopiero teraz. Nie wpisaliśmy ich, ponieważ w wypadku wielu tych programów nie ma obecnie możliwości finansowania.</u>
<u xml:id="u-84.4" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Chciałabym podkreślić - wydawało mi się, że to zrobiłam, ale powiem to jeszcze raz - iż mimo postępującego wzrostu gospodarczego, budżet państwa nie odzyskuje tak szybko dobrej kondycji, jak reszta gospodarki. Mówili państwo o zadłużeniu przedsiębiorstw - podobnie jak zadłużone są niektóre przedsiębiorstwa, tak i to wielkie przedsiębiorstwo: budżet, jest zadłużone. Ma ono oddłużać tych, którzy działają w sferze gospodarczej, i robi to przez umorzenia bądź rozkładanie ich zobowiązań na raty. Ale to obciąża budżet, to nie pozwala mu odzyskać szybko dobrego stanu finansowego. Dlatego działania zaproponowane na rok 1995 są skromne. Nie są one oczywiście dostosowane do ambicji i do oczekiwań, ale mają ten walor, że staraliśmy się przedstawić tylko to, co w momencie kiedy zaczynaliśmy pierwszy etap bilansowania budżetu, mogliśmy zaprezentować z pełną odpowiedzialnością - nie chcieliśmy bowiem oferować państwu zapowiedzi, których z takich czy innych powodów przy dalszych pracach nad budżetem nie bylibyśmy w stanie sfinansować i spełnić. Być może jest to złe postawienie sprawy, jednakże tej koalicji, temu rządowi przyświeca bardzo twardy pragmatyzm. Wiem, że ten pragmatyzm nie jest czymś miłym - ani dla mnie, kiedy go bronię, bo nie mogę powiedzieć, że są konfitury, ani niewątpliwie dla nas wszystkich, ponieważ wspólnie żyjemy w tym kraju. Wydaje się jednak, iż lepiej wiedzieć, że czeka nas jeszcze jeden trudny rok, który daje szansę na to, że może będzie mimo wszystko lepszy, niż opowiadać, że będziemy mogli zrealizować bardzo wiele, skoro potem może się okazać, że te sprawy nie zostaną zrealizowane. Tak było w czasie transformacji i w roku 1990, i w roku 1991. W 1992 r. przedstawiciele ówczesnego rządu stwierdzali z tej trybuny - oceniając gospodarkę - że chyba recesja zostanie zahamowana. Wiele osób nie chciało w to uwierzyć, ponieważ była to pierwsza zapowiedź pozytywna po dwóch latach wyrzeczeń.</u>
<u xml:id="u-84.5" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Mam nadzieję, że lepiej mówić o tym, iż mamy wzrost, ale tylko w bardzo ograniczonym zakresie możemy się cieszyć jego owocami, niż zapowiadać, że możemy je już w tej chwili konsumować. Niestety, musimy jeszcze rozwijać gospodarkę, sferę realną po to, aby w przyszłości można było lepiej i mądrzej - przy wykorzystaniu nowych, zmienionych systemów - podzielić tę część, którą przeznaczymy na spożycie społeczne. Miejmy nadzieję, że także będzie to część coraz większa, tak jak i cały nasz produkt krajowy. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-84.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję pani sekretarz stanu.</u>
<u xml:id="u-85.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę o zabranie głosu sprawozdawcę komisji pana posła Waldemara Michnę.</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#WaldemarMichna">Pani Marszałek! Wysoki Sejmie! Niejako z obowiązku sprawozdawcy i posła, który zdaje sobie sprawę z napiętej sytuacji, jaka istnieje w Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów, chciałbym gorąco namawiać posła Manickiego, żeby wycofał swój wniosek o odesłanie założeń polityki społeczno-gospodarczej z powrotem do komisji. Wynika to z wielu względów. Myślę, że założenia polityki gospodarczej, które przecież oznaczają przede wszystkim cele, ich hierarchię i sposoby realizacji, były omawiane przy okazji „Strategii dla Polski” parę miesięcy temu. O założeniach polityki gospodarczej można oczywiście długo dyskutować, ale nie widzę tu możliwości przygotowania w krótkim czasie jakiejś innej strategii, innych założeń. Większość krytycznych ocen dotyczyła braku programu przemysłowego, braku dodatkowego programu walki z bezrobociem czy braku programu w sferze kultury. To jest prawda, niemniej myślę, że owe braki — przecież na początku także akcentowałem ich istnienie — można i trzeba uzupełnić w ten sposób, że poszczególne programy rządowe będą przedstawiane resortowym komisjom, komisje mogą je uszczegóławiać. Natomiast pewne konkretne sprawy mogą być uzgodnione dopiero w trakcie dyskusji nad budżetem. Przecież jeśli dyskutujemy abstrahując od budżetu, abstrahując od dochodów, od wydatków, to wydaje się, że wiele rzeczy można inaczej potraktować. Budżet, dyskusja nad nim, będzie okazją — a przecież będziemy jeszcze, mam nadzieję, omawiać programy w Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów oraz w komisjach resortowych — do szczegółowego omówienia wielu słusznie podnoszonych problemów i do znalezienia consensusu. I dlatego jeszcze raz z tego miejsca apeluję do Wysokiej Izby o uchwalenie założeń polityki społeczno-gospodarczej — o to wnosi też Komisja Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów.</u>
<u xml:id="u-86.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-87.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Zamykam dyskusję.</u>
<u xml:id="u-87.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę państwa, chciałam wyjaśnić dwie sprawy. Jedną już w zasadzie wyjaśniła pani poseł Ziółkowska - mianowicie chodzi o to, że założeń nie przyjmujemy do wiadomości; Wysoka Izba ma przed sobą projekt uchwały, która mówi, że Sejm przyjmuje założenia, które są tematem naszej dyskusji, i można głosować za przyjęciem tego projektu lub przeciw. Ponieważ jest to projekt uchwały, nie ma możliwości skierowania go do komisji, gdyż uchwałę podejmuje się po dwóch czytaniach. To jest właśnie drugie czytanie. Owszem, w niektórych wypadkach, jeżeli są poprawki, projekt uchwały kierujemy do komisji. Tutaj były uwagi, ale nie zgłoszono żadnej formalnej poprawki do projektu uchwały. W związku z tym do głosowania nad tym punktem porządku dziennego przystąpimy jutro rano.</u>
<u xml:id="u-87.3" who="#OlgaKrzyżanowska">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 5 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów, Komisji Systemu Gospodarczego i Przemysłu oraz Komisji Ustawodawczej o pilnym rządowym projekcie ustawy o specjalnych strefach ekonomicznych (druki nr 582 i 651).</u>
<u xml:id="u-87.4" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę o zabranie głosu sprawozdawcę komisji pana posła Józefa Łochowskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#JózefŁochowski">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Mam przyjemność w imieniu Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów, Komisji Systemu Gospodarczego i Przemysłu oraz Komisji Ustawodawczej przedstawić Wysokiej Izbie sprawozdanie z prac nad pilnym rządowym projektem ustawy o specjalnych strefach ekonomicznych. Ze względu na późną porę - i aby uszanować państwa czas - nie będę już mówił o idei i o potrzebie uchwalenia tej ustawy, ale ograniczę się wyłącznie do informacji dotyczących zmian, jakie dokonane zostały w trakcie prac komisji nad tym projektem.</u>
<u xml:id="u-88.1" who="#JózefŁochowski">Pragnę na wstępie stwierdzić, że zarówno podkomisja, jak i komisje w czasie pracy nad ustawą wykorzystały wszystkie wnioski zgłoszone podczas pierwszego czytania oraz propozycje zmian wniesione na piśmie do komisji, a także przedstawione podczas obrad przez uczestniczących w nich ekspertów i zaproszonych przedstawicieli samorządów terytorialnych, m.in. z Mielca i Terespola.</u>
<u xml:id="u-88.2" who="#JózefŁochowski">Komisje, po dyskusji, zaakceptowały i przyjęły zasadnicze kierunki przedłożenia rządowego, uznając, że ustawa powinna pozostać ramową regulacją organizacji i tworzenia specjalnych stref ekonomicznych, a nie szczegółową instrukcją ich działania. Uznano, że takie szczegółowe rozstrzygnięcia, dotyczące m.in. okresu istnienia strefy i zakresu preferencji wynikających z prowadzenia działalności gospodarczej, powinny być zawarte w rozporządzeniu Rady Ministrów, która na wniosek ministra przemysłu i handlu ustanawia konkretną strefę w konkretnym miejscu i w określonym czasie.</u>
<u xml:id="u-88.3" who="#JózefŁochowski">Uznano za słuszne, aby głównym organizatorem i inicjatorem ustanawiania stref pozostał minister przemysłu i handlu, ale komisje zaproponowały poprawkę polegającą na dodaniu do art. 4 ust. 5, który daje właściwemu wojewodzie możliwość przygotowania wniosku w sprawie ustanawiania stref. Chodziło nam tutaj o to, by wojewoda miał szansę i możliwość przedstawienia Radzie Ministrów możliwie najskuteczniejszych argumentów, aby uzyskać zgodę na utworzenie strefy.</u>
<u xml:id="u-88.4" who="#JózefŁochowski">Wiele dyskusji podczas naszej pracy wywołał problem zarządzania strefą, jest to bowiem jeden z kluczowych elementów decydujących o rozwoju stref, o powodzeniu tego przedsięwzięcia.</u>
<u xml:id="u-88.5" who="#JózefŁochowski">Zgodnie z art. 15 rozstrzygnięcia wymagała sprawa, czy zarządzający jako spółka prawa handlowego - co prawda z większościowym udziałem skarbu państwa - może równocześnie wykonywać zadania z zakresu administracji i wydawać decyzje administracyjne. Z zastrzeżeniem, że może to nastąpić tylko za zgodą wojewody, komisje uznały, że pod względem organizacyjnym i gospodarczym jest to optymalne rozstrzygnięcie; nie znaleźliśmy bowiem bardziej właściwego rozwiązania ani nie powstał inny projekt, który byłby lepszy od tego, jaki proponuje rząd.</u>
<u xml:id="u-88.6" who="#JózefŁochowski">Komisje zaakceptowały propozycję rządową, aby strefę stanowiły tereny nie zamieszkane i żeby na jej obszarze prowadzona była działalność gospodarcza na podstawie zezwoleń - i wyłącznie ta działalność byłaby objęta preferencjami ekonomicznymi - oraz działalność nie wymagająca zezwoleń, lecz także bez preferencji (przede wszystkim dotyczy to działalności pomocniczej). Równocześnie zostały stworzone możliwości zlecania przez zarządzającego osobom trzecim zarządzania strefą, jeśli chodzi o pewne czynności, które określone zostaną przy okazji nadawania strefom ich statutu. Komisja dodała jedynie warunek, aby zlecanie to odbywało się przede wszystkim na zasadach przetargu, a nie uznaniowości. Kierowaliśmy się tutaj myślą, że trzeba uczynić wszystko, aby nie dochodziło do jakichkolwiek nadużyć i korupcji.</u>
<u xml:id="u-88.7" who="#JózefŁochowski">Dużo miejsca poświęcono sprawie stabilności i niezmienności warunków prowadzenia działalności gospodarczej w strefach. Uznaliśmy bowiem, że stabilność może przyciągnąć zarówno kapitał zagraniczny, jak i krajowy, i że wtedy będzie on mógł być inwestowany bezpiecznie na tych obszarach. Dlatego też komisje zaproponowały dodanie w projekcie ustawy nowego art. 13 określającego, że zasady zwolnień i preferencji nie mogą zmienić się na gorsze w okresie, na jaki ustanowiono strefę; oczywiście w sytuacji, kiedy podmiot nie naruszy prawa, o czym mówi art. 19.</u>
<u xml:id="u-88.8" who="#JózefŁochowski">Równocześnie zwrócono uwagę na potrzebę wyeliminowania możliwości nadużyć i nie kontrolowanego przerobu towarów, który znalazłby się jak gdyby poza sferą opodatkowania. Stąd ustalono w art. 14, że deklaracje o wysokości dochodu uzyskanego z działalności gospodarczej w strefie będą składane według odrębnie ustalanego wzoru, a więc nie tego, według którego składamy dzisiaj oświadczenia podatkowe. Liczyliśmy, że taki zapis uniemożliwi, a przynajmniej utrudni dokonywanie nadużyć, o których mówiłem wcześniej. Wzmocnieniem restrykcyjnego wymiaru tego zapisu jest art. 19 ustalający warunki i przyczyny cofnięcia zezwolenia oraz wynikające stąd konsekwencje finansowe, które są jednoznacznie uciążliwe dla tego, kto naruszy określone przepisy.</u>
<u xml:id="u-88.9" who="#JózefŁochowski">Chciałbym przedstawić teraz kilka uwag w sprawie wniosków mniejszości. Dotyczą one w zdecydowanej większości warunków ekonomicznych i preferencji z tytułu działalności prowadzonej w specjalnych strefach ekonomicznych. Zawarte są w sprawozdaniu, które państwo mają przed sobą.</u>
<u xml:id="u-88.10" who="#JózefŁochowski">We wniosku mniejszości nr 1 lit. a wnioskodawcy proponują, aby w ust. 3 - zamiast preferencji dotyczących zaliczenia do kosztów uzyskania przychodów wydatków inwestycyjnych związanych z działalnością gospodarczą w strefie, ale tylko w części poza wydatkami na zakup środków trwałych - określić preferencje, którymi można będzie objąć wszystkie wydatki inwestycyjne minimum w połowie wysokości. Trudno stwierdzić, które z rozwiązań będzie lepsze; są one nieco inne, ale dotyczą tej samej sprawy. Raz jeszcze podkreślam, że trudno powiedzieć, które z nich naprawdę będzie dla inwestorów właściwsze i lepsze.</u>
<u xml:id="u-88.11" who="#JózefŁochowski">We wniosku mniejszości nr 1 lit. b wnioskodawcy proponują, aby zwiększyć preferencje dla tych, którzy będą dzierżawić tereny pod działalność gospodarczą od zarządzającego strefą, poprzez zaliczenie do kosztów czynszu w podwójnej wysokości. Zdaniem wnioskodawców powinno to przyspieszyć i ułatwić działalność tym, których nie stać na zakup terenów, a także preferować formę dzierżawy zamiast kupna. Oba te wnioski dotyczą oczywiście sytuacji, kiedy podmiot nie jest zwolniony z płacenia podatku dochodowego, co w ustawie określamy jako pierwszą i podstawową preferencję dla inwestorów.</u>
<u xml:id="u-88.12" who="#JózefŁochowski">We wniosku mniejszości nr 2, który wiąże się ściśle z wnioskiem nr 5 (skreślenie art. 23), proponuje się, aby zamiast obligatoryjnego ustawowego zwolnienia z podatku od nieruchomości pozostawić samej gminie decyzję o tej preferencji. Przy tym wnioski zawarte w pkt. 2 i 5 należy przegłosować łącznie. Jutro, przy ewentualnym głosowaniu, postaram się zreferować to w szczegółach.</u>
<u xml:id="u-88.13" who="#JózefŁochowski">We wniosku mniejszości nr 3 — do art. 19 - jest propozycja złagodzenia w ust. 2 pkt 2 restrykcji dających możliwość cofnięcia zezwolenia, ograniczenia ich do przypadków rażącego naruszenia prawa, a nie, jak w wersji komisji, tylko do przypadków naruszenia prawa. Podobne złagodzenie proponują wnioskodawcy w ust. 3 zastępując słowo „jest” słowami „może być”. Taka fakultatywność, zdaniem wnioskodawców, ma złagodzić restrykcyjność tego zapisu i nie doprowadzać do sytuacji, w której — przy tego typu zapisach — nazbyt dowolnie można byłoby karać poprzez wprowadzenie wymogu uiszczenia należności. Chcę jednak tu przypomnieć, że ta fakultatywność, dotycząca zresztą podatku dochodowego, jest już zapisana w pierwszym zdaniu ust. 2 („Zezwolenie może być cofnięte...”). Zatem nie musi być cofnięte i sens tej poprawki jest już zawarty w tym artykule.</u>
<u xml:id="u-88.14" who="#JózefŁochowski">Można w sumie stwierdzić, że proponowane wnioski mniejszości nie powodują zasadniczych zmian w projekcie i ich przyjęcie lub nie nie zmieni ducha ustawy - praktycznie rzecz biorąc, rozwiązania tej ustawy będą bardzo podobne.</u>
<u xml:id="u-88.15" who="#JózefŁochowski">Na koniec, komisje proponują, aby Rada Ministrów razem ze sprawozdaniem z wykonania budżetu składała informację o realizacji ustawy. Jest szczególnie istotne w pierwszych latach funkcjonowania ustawy, aby Wysoka Izba wiedziała, co się w tej sprawie dzieje oraz by rząd mógł z większym pietyzmem i animuszem podchodzić do kwestii jej realizowania.</u>
<u xml:id="u-88.16" who="#JózefŁochowski">Przedstawiając powyższe sprawozdanie Komisje: Systemu Gospodarczego i Przemysłu, Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów oraz Ustawodawcza wnoszą o przyjęcie ustawy w brzmieniu zaproponowanym Wysokiej Izbie w sprawozdaniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-89">
<u xml:id="u-89.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję panu posłowi sprawozdawcy.</u>
<u xml:id="u-89.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przypominam, że Sejm ustalił w debacie nad tym punktem porządku dziennego podział czasu pomiędzy kluby i koła parlamentarne, w zależności od ich wielkości, od 6 do 31 minut, tj. debatę krótką.</u>
<u xml:id="u-89.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Otwieram dyskusję.</u>
<u xml:id="u-89.3" who="#OlgaKrzyżanowska">Przystępujemy do wystąpień w imieniu klubów.</u>
<u xml:id="u-89.4" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę pana posła Wiesława Ciesielskiego o zabranie głosu w imieniu Klubu Parlamentarnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-90">
<u xml:id="u-90.0" who="#WiesławCiesielski">Wielce Szanowna Pani Marszałek! Wysoka Izbo! W programie wyborczym Sojuszu Lewicy Demokratycznej, w programie legislacyjnym, zamieszczony był zapis mówiący o tym, iż SLD opowiada się za ustanowieniem w naszym kraju specjalnych stref ekonomicznych. Sprzyjać temu powinno opracowanie i przyjęcie przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej ustawy, na mocy której takie strefy można będzie tworzyć.</u>
<u xml:id="u-90.1" who="#WiesławCiesielski">Koalicyjny rząd SLD–PSL wniósł do Sejmu z datą 29 sierpnia br. pilny projekt ustawy o specjalnych strefach ekonomicznych (druk nr 582), a Wysoka Izba na swym 29 posiedzeniu w dniu 16 września br. skierowała go, po pierwszym czytaniu, do komisji sejmowych celem rozpatrzenia. Komisje wyłoniły nadzwyczajną podkomisję, która zakończyła pracę tydzień temu. W tym samym dniu połączone Komisje: Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów; Systemu Gospodarczego i Przemysłu oraz Ustawodawcza zakończyły prace nad całością projektu ustawy i ich sprawozdanie rozpatrujemy na obecnym, 32 posiedzeniu Izby.</u>
<u xml:id="u-90.2" who="#WiesławCiesielski">Mój klub opowiada się za przyjęciem sprawozdania komisji, a tym samym za proponowanym przez nie brzmieniem ustawy. Jednocześnie zapowiada głosowanie przeciwko wszystkim zgłoszonym wnioskom mniejszości, dopatrując się w nich generalnie niebezpieczeństw polegających na „przeregulowaniu” ustawy. Prace nad tą ustawą trwały w Sejmie około półtora miesiąca, poza Sejmem, przede wszystkim w Mielcu, około 2 lat. Dyskusje wokół nich uwidoczniły kilka problemów, na które chciałbym dzisiaj, w finałowej fazie prac, zwrócić szczególną, baczną uwagą.</u>
<u xml:id="u-90.3" who="#WiesławCiesielski">Czym jest, a czym nie jest ta ustawa? Czy jest antidotum na gospodarcze i tym samym społeczne kłopoty naszego kraju, niektórych regionów, poszczególnych gmin, jak chcą i wyobrażają to sobie niektórzy? Czy uzasadnione są nadzieje tych blisko 100 społeczności lokalnych, które już zgłosiły swój akces do grona przyszłych gospodarzy specjalnych stref ekonomicznych i które sądzą, że wystarczy strefę utworzyć, a pomyślność gminy jest zapewniona? Czy uzasadnione są wyobrażenia dotyczące dużych środków finansowych, jakie budżet państwa skieruje do stworzonych stref w celu ich wsparcia?</u>
<u xml:id="u-90.4" who="#WiesławCiesielski">Trzeba sobie wyraźnie powiedzieć z tego miejsca: Ustawa ta nie jest takim antidotum, choć tam, gdzie na jej podstawie powstaną strefy specjalne, pojawią się możliwości rozwiązywania społeczno-gospodarczych problemów i eliminowania kłopotów. Ale tylko możliwości. Ich wykorzystanie w decydującej mierze zależeć będzie od animatorów danej strefy. W ich ręce Wysoka Izba oddaje dzisiaj, mam nadzieję, ważki instrument, ale umiejętne posługiwanie się nim należy do ludzi i zależy od ludzi zaangażowanych w tworzenie strefy, a więc i odpowiedzialnych za nią. Powodzenie działań związanych ze strefą zależeć będzie przede wszystkim od tego, w jakim stopniu zarządzającemu uda się za pomocą przewidzianych w ustawie narzędzi przyciągnąć do strefy kapitał, tak krajowy, jak i przede wszystkim zagraniczny.</u>
<u xml:id="u-90.5" who="#WiesławCiesielski">Ustawa nie przewiduje środków finansowych z budżetu. Przewiduje się raczej pośrednie wsparcie finansowe państwa dla stref, to znaczy poprzez system ulg, zwolnień i preferencji, a nie poprzez bezpośrednie wsady kapitałowe.</u>
<u xml:id="u-90.6" who="#WiesławCiesielski">W jakich warunkach zacznie ta ustawa działać? Czy u granic naszego kraju stoją w oczekiwaniu na nią eszelony wielkich kapitałów finansowych, podzielonych na te, które mają zaraz wejść do specjalnej strefy ekonomicznej w Mielcu, do specjalnej strefy ekonomicznej w Żarnowcu, w Gliwicach, Małaszewiczach itd.? Czy też raczej rodzi się ta ustawa w warunkach niewątpliwego wzrostu ożywienia zainteresowania naszym krajem jako miejscem potencjalnych inwestycji, niewątpliwego wzrostu atrakcyjności naszego kraju dla zagranicznych inwestorów, ale bez tych eszelonów, o których mówiłem wcześniej? Realizm nakazuje zgodzić się z tym, że mamy do czynienia z warunkami, o których mowa w drugim pytaniu. Czeka nas więc teraz wielka praca w dziedzinie swoistego marketingu na rzecz specjalnych stref ekonomicznych.</u>
<u xml:id="u-90.7" who="#WiesławCiesielski">Czy zapisy ustawy sprawdzą się? Oczywiście chciałoby się, aby tak się stało. Warto wszakże uzmysłowić sobie kilka okoliczności z tym związanych. Po pierwsze, w tych warunkach, o których mówiłem przed chwilą, o powodzeniu ustawy zadecyduje atrakcyjność jej rozwiązań dla potencjalnych inwestorów. Nie jest już dzisiaj możliwe sprawdzenie prawidłowości hipotezy, iż zgrabniejszym rozwiązaniem legislacyjnym byłyby ustawy dotyczące każdej konkretnej strefy ekonomicznej, a więc rozwiązania na wzór ustaw o uczelniach, o szkołach wyższych. Wydaje się, że walorem tego hipotetycznego już dzisiaj rozwiązania byłaby jego większa wiarygodność związana z wyższym, wręcz najwyższym poziomem gwarancji stabilności tych rozstrzygnięć, jakże ważnych dla potencjalnych inwestorów. W omawianym dzisiaj rozwiązaniu poziom ten obniża się, co może, choć nie musi, wpływać na ocenę ryzyka angażowania się w działalność gospodarczą na terenie strefy. Tę kwestię mieli na uwadze posłowie, wprowadzając do rządowego projektu nowy artykuł oznaczony w przedłożonym dzisiaj projekcie nr 13, dający, jak się wydaje, gwarancje stabilności rozwiązań ustawy, a więc gwarancje dotyczące przede wszystkim zwolnień i preferencji.</u>
<u xml:id="u-90.8" who="#WiesławCiesielski">Po drugie, wpływ na rozwój danej strefy mieć będą różne struktury władzy, od Rady Ministrów, przez Ministerstwo Przemysłu i Handlu, wojewodów, urzędy rejonowe, rady i zarządy gmin, do zarządzających strefą włącznie. Celowe wydaje się dzisiaj przypomnienie, że jeśli ich działania będą po pierwsze wspólne, po drugie jednokierunkowe, a po trzecie skoordynowane, to taka strefa ma szanse. Jeśli natomiast dowolny szczebel jej struktury będzie się kierował innymi niż rozwój strefy przesłankami, to szanse jej jakby maleją. I nie jest to, niestety, jedynie hipotetyczny wariant zachowań związanych z tworzeniem stref. Doświadczenia, które mamy z problemem dotacji czy subwencji dla gmin o strukturalnym bezrobociu, powinny tu stanowić swoiste memento. W wypadku strefy nie może bowiem sprawdzić się postawa kwietystyczna — oczekiwania na sukces, na cudowne działanie „niewidzialnej ręki strefy”, na środki, które ktoś da, a my je tylko podzielimy według potrzeb i wydamy. Na sukces strefy trzeba będzie ciężko pracować i warto o tym dzisiaj pamiętać.</u>
<u xml:id="u-90.9" who="#WiesławCiesielski">W czym należy upatrywać „wąskich gardeł” w proponowanych rozwiązaniach? Wskazane dotąd przeze mnie okoliczności na pewno do takich się zaliczają, nie wyczerpują jednak katalogu. Ustawa o specjalnych strefach ekonomicznych jest ustawą o charakterze lex specialis. Stąd zawarte są w niej delegacje uprawnień dla innych podmiotów niż przewidziane dotychczas. W szczególności ogromne uprawnienia uzyskać może (drogą delegacji uprawnień) zarządzający strefą. Z jednej strony to dobrze, jako że światowe rozwiązania dotyczące specjalnych stref ekonomicznych dowodzą, że zagadnieniem niezwykłej wagi staje się bardzo operatywne, elastyczne zarządzanie strefą; ważne dla inwestorów decyzje zapadają szybko, bez zbędnej biurokratycznej mitręgi i w miarę możliwości w jednym ośrodku decyzyjnym. Z drugiej jednak strony waga tych decyzji stawia przed zarządzającymi niezwykłe wymagania. Rośnie więc odpowiedzialność, zwłaszcza władzy wykonawczej, rządu, Ministerstwa Przemysłu i Handlu za decyzje, które zapadną w rozporządzeniach Rady Ministrów ustanawiających strefę oraz w zarządzeniach ministra przemysłu i handlu odnoszących się do funkcjonowania stref. Wysoka Izba powinna w tej mierze pamiętać o swej kontrolnej funkcji — i to nie tylko z formalnego punktu widzenia, a więc w myśl art. 26 ustawy, lecz również realnie, poprzez zainteresowanie posłów realnym przebiegiem prac nad tworzeniem stref.</u>
<u xml:id="u-90.10" who="#WiesławCiesielski">Specjalny charakter ustawy o specjalnych strefach ekonomicznych przejawia się w szczególności w treści art. 6, który stanowi, iż zarządzającym strefą może być wyłącznie spółka prawa handlowego, w stosunku do której skarb państwa posiada większość głosów. W świetle zadań, ale też uprawnień, jakimi zarządzający może dysponować, na zapis ten trzeba zwrócić szczególną uwagę. Jest to bowiem ten moment, w którym mieszają się dwie materie kodeksowe - Kodeksu handlowego oraz Kodeksu postępowania administracyjnego. Zapis ten budził wiele kontrowersji. Taki, a nie inny werdykt połączonych komisji, ewentualne potwierdzenie tego werdyktu przez Wysoką Izbę na obecnym posiedzeniu nie zdejmują z nas obowiązku wnikliwego śledzenia rezultatów funkcjonowania tego zapisu w praktyce, zwłaszcza w świetle możliwych do uzyskania przez zarządzającego uprawnień do wydawania decyzji administracyjnych w pierwszej instancji, dotyczących zakresu Prawa budowlanego oraz zabudowy i zagospodarowania terenu strefy.</u>
<u xml:id="u-90.11" who="#WiesławCiesielski">Pilny tryb pracy nad tą ustawą uniemożliwił uwzględnienie w jej zapisach problematyki celnej. Może to stanowić o wadzie proponowanego rozwiązania. Wydaje się jednak, że w praktyce ustanawiania każdej ze stref muszą być przez Radę Ministrów uwzględniane rozwiązania charakterystyczne dla wolnych obszarów celnych. W przeciwnym razie zaistniałaby sytuacja, w której istniejące w naszym kraju wolne obszary celne nie mogłyby spełniać swoistych funkcji akceleratorów rozwoju gospodarczego, gdyż byłyby pozbawione zalet specjalnych stref ekonomicznych. Z kolei zaś specjalne strefy ekonomiczne też nie spełniałyby tych funkcji z uwagi na brak niezbędnych preferencji celnych. Zasadne w tej sytuacji wydaje się postawienie pytania o to, czy proponowane rozwiązania ustawy są wystarczająco atrakcyjne dla potencjalnych, nieznanych jak dotąd i nieobecnych inwestorów. Decydować o tym będą przede wszystkim zwolnienia, ulgi i preferencje.</u>
<u xml:id="u-90.12" who="#WiesławCiesielski">Proponowane rozwiązania obejmują:</u>
<u xml:id="u-90.13" who="#WiesławCiesielski">— możliwość całkowitego zwolnienia osób prawnych i fizycznych, prowadzących na terenie strefy działalność gospodarczą na podstawie zezwolenia, od odpowiednich podatków dochodowych na okres równy połowie okresu funkcjonowania strefy;</u>
<u xml:id="u-90.14" who="#WiesławCiesielski">— możliwość zwolnienia tych podmiotów w następnych latach funkcjonowania strefy od podatków dochodowych w części nie przekraczającej 50% takich dochodów;</u>
<u xml:id="u-90.15" who="#WiesławCiesielski">— możliwość zaliczenia wydatków inwestycyjnych w pełnej wysokości — nie dotyczących nabycia środków trwałych, a związanych bezpośrednio z działalnością gospodarczą prowadzoną na podstawie zezwolenia przez podmioty, które nie mają prawa do zwolnienia od podatku dochodowego - do kosztów uzyskania przychodów w roku podatkowym, w którym zostały poniesione;</u>
<u xml:id="u-90.16" who="#WiesławCiesielski">— możliwość podwyższania stawek amortyzacji środków trwałych przez podmioty gospodarcze, które nie uzyskają prawa do zwolnienia od podatku dochodowego, o którym była wcześniej mowa;</u>
<u xml:id="u-90.17" who="#WiesławCiesielski">— zwolnienie od podatku od nieruchomości gruntów, budowli i budynków położonych na terenie specjalnej strefy, których właścicielem lub użytkownikiem wieczystym jest zarządzający strefą lub które służą do prowadzenia na podstawie zezwolenia działalności gospodarczej na terenie strefy.</u>
<u xml:id="u-90.18" who="#WiesławCiesielski">Czy wyczerpują one katalog możliwych do wprowadzenia, a funkcjonujących w znanych w świecie strefach ulg i preferencji? Nie, rozpatrywana ustawa nie odnosi się do takich kwestii jak VAT, ułatwienia kredytowe i inne. Trzeba jednak pamiętać, że praktyka światowa pokazuje, iż rozwojowi stref specjalnych towarzyszyło zawsze doskonalenie mechanizmów, jakimi z mocy prawa one dysponowały.</u>
<u xml:id="u-90.19" who="#WiesławCiesielski">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Zawsze, kiedy proces legislacyjny i jego rozwiązania wyprzedzają rzeczywistość, kiedy mają wręcz generować nową rzeczywistość, nie jesteśmy wolni od obaw, czy robimy to dobrze i właściwie. Nie jesteśmy wolni od pytań, czy wypracowane rozwiązania się sprawdzą. Tak już jednak jest, że nigdy się nie dowiemy, czy mieliśmy rację, dopóki tego nie sprawdzimy. Sprawdźmy więc.</u>
<u xml:id="u-90.20" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-91">
<u xml:id="u-91.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-91.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Wiesław Ciesielski w imieniu Klubu Parlamentarnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-91.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę pana posła Jana Świrepo o zabranie głosu w imieniu Klubu Parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-92">
<u xml:id="u-92.0" who="#JanŚwirepo">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Zabierając głos w imieniu Polskiego Stronnictwa Ludowego w sprawie sprawozdania trzech komisji o pilnym rządowym projekcie ustawy o specjalnych strefach ekonomicznych (druki nr 651 i 582), pragnę potwierdzić, że klub nasz będzie wspierał każdą inicjatywę, która stwarza odpowiednie warunki do dynamicznego wzrostu gospodarczego, do wzrostu eksportu, a także większego wykorzystania potencjału produkcyjnego i ludzkiego.</u>
<u xml:id="u-92.1" who="#JanŚwirepo">Dziś można już stwierdzić z całą pewnością, że dobre wyniki gospodarcze zostały w większości osiągnięte wskutek dużego eksportu. Zmiana orientacji eksportowej z kierunku wschodniego na zachodni, i to bez większych nakładów inwestycyjnych i bez większych preferencji, dobrze świadczy o naszych przedsiębiorstwach. Po raz drugi potwierdzam, że przedsiębiorstwa wykorzystały już wszystkie swoje proste rezerwy proeksportowe.</u>
<u xml:id="u-92.2" who="#JanŚwirepo">Z wielkim zadowoleniem przyjmujemy projekt ustawy o specjalnych strefach ekonomicznych, która w swoich założeniach przewiduje, że będą one wpływały dynamicznie na wzrost produkcji eksportowej. Strefy te pozwolą na wykorzystanie w wielu przedsiębiorstwach, a także obszarach przemysłowych, istniejących pomieszczeń produkcyjnych, na wykorzystanie wysoko wykwalifikowanej kadry produkcyjnej, a także wieloletnich tradycji produkcyjnych.</u>
<u xml:id="u-92.3" who="#JanŚwirepo">Trzeba więc odnotować duże zainteresowanie podmiotów gospodarczych tą ustawą. Jednak większość przedsiębiorstw widzi w tej ustawie lekarstwo na swoje problemy produkcyjne, inwestycyjne i ekonomiczne. Takie oczekiwanie może okazać się złudne. Wiadomo, że inwestorzy zagraniczni, potencjalni użytkownicy tych stref, zainteresowani są bardziej naszym dużym rynkiem zbytu i widzą w specjalnych strefach ekonomicznych mechanizm umożliwiający wejście na ten rynek na specjalnych warunkach. Inwestorzy zagraniczni nie są zainteresowani udziałem w tworzeniu firm, których wyroby byłyby konkurencyjne dla ich wyrobów. Jednak położenie naszego kraju i styczność dwóch różnych potencjałów wytwórczych stwarza możliwość szybkiego powstawania i rozwoju specjalnych stref ekonomicznych przeznaczających większość produkcji na rynki wschodnie.</u>
<u xml:id="u-92.4" who="#JanŚwirepo">Polskie Stronnictwo Ludowe w realizacji tej ustawy widzi także wielkie możliwości szybkiej i efektywnej restrukturyzacji dużych przedsiębiorstw, a także obszarów przemysłowych, przy jednoczesnym znacznym dopływie kapitału inwestycyjnego i nowych technologii. To dobrze, że o powołaniu specjalnych stref ekonomicznych decydować będzie Rada Ministrów. Każda wydana decyzja wiąże się z dużymi ulgami podatkowymi. Ten darowany konkretny pieniądz musi być wykorzystany w sposób najbardziej pożądany i efektywny. Warunki takie spełniają obszary najbardziej zagrożone bezrobociem, o dużym potencjale produkcyjnym, pozostałym w związku z produkcją wojskową i produkcją dla krajów byłego Związku Radzieckiego.</u>
<u xml:id="u-92.5" who="#JanŚwirepo">Uważamy, że powstawanie tych stref w okresie początkowym musi być traktowane z dużą ostrożnością, wręcz eksperymentalnie. Daleko idące zwolnienia podatkowe mogą powodować powstawanie dużych nadużyć. Strefy te zamiast promowania eksportu mogą wprowadzać na nasz rynek wewnętrzny, na specjalnych warunkach, produkty obce.</u>
<u xml:id="u-92.6" who="#JanŚwirepo">Pozytywnie należy ocenić sposób zarządzania tymi strefami przez spółki akcyjne lub spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z większościowym udziałem skarbu państwa. Daje to gwarancje realizacji polityki przemysłowej państwa, natomiast sama ustawa gwarantuje także władzom gminnym i wojewodzie decydowanie o lokalizacji strefy.</u>
<u xml:id="u-92.7" who="#JanŚwirepo">Polskie Stronnictwo Ludowe będzie głosowało za przyjęciem tego projektu ustawy. Jednocześnie opowiadamy się za odrzuceniem pierwszego wniosku mniejszości i przyjęciem drugiego wniosku.</u>
<u xml:id="u-92.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-93">
<u xml:id="u-93.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-93.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Jan Świrepo w imieniu klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
<u xml:id="u-93.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę pana posła Zbigniewa Mączkę o zabranie głosu w imieniu Klubu Parlamentarnego Unii Wolności.</u>
</div>
<div xml:id="div-94">
<u xml:id="u-94.0" who="#ZbigniewMączka">Pani Marszałek! Wysoki Sejmie! Sukces ma wielu ojców, porażka jest sierotą. Takie zdanie przyszło mi do głowy, gdy słuchałem pierwszego wystąpienia klubowego.</u>
<u xml:id="u-94.1" who="#ZbigniewMączka">Nie sądzę, żebyśmy mieli teraz wyszarpywać sobie zasługi - który rząd rozpoczął pracę nad specjalnymi strefami ekonomicznymi, a który zakończył - ponieważ jest to dzielenie skóry na niedźwiedziu. Rzeczywiście, zgadzam się z przedmówcami, łącznie z przedstawicielem klubu SLD, do którego wypowiedzi w tej chwili nawiązuję, że największa praca jest dopiero przed nami.</u>
<u xml:id="u-94.2" who="#ZbigniewMączka">Jest nieprawdą, że specjalne strefy ekonomiczne mogą uratować wszystkie potencjalnie zagrożone regiony. Jest również nieprawdą, że mogą uratować jakiś konkretnie wybrany region. Każdy z tych regionów i każdy z zakładów może się sam uratować, a ustawa o specjalnych strefach ekonomicznych - rząd zaproponował, aby była procedowana w trybie pilnym - może tylko dać narzędzie Radzie Ministrów i poprzez nią ministrowi przemysłu do tego, aby w przypadku konkretnych regionów interweniować w znacznie szerszym zakresie, niż jest to możliwe na pozostałym obszarze kraju.</u>
<u xml:id="u-94.3" who="#ZbigniewMączka">Dlaczego jesteśmy za tym, aby tę ustawę przyjąć?</u>
<u xml:id="u-94.4" who="#ZbigniewMączka">Otóż nie jest to tak wielki eksperyment, jak może się wydawać na podstawie niektórych naszych wypowiedzi czy — zwłaszcza — z powodu przyjęcia trybu pilnego i długo trwającego procesu przygotowywania tej ustawy. Jest to rozwiązanie znane na świecie, strefy ekonomiczne istnieją w różnych krajach, również najbardziej rozwiniętych (nie będę już powtarzał, w których, ponieważ zostało to omówione przy poprzednich cyklach obróbki tej ustawy). Niemniej w warunkach naszego kraju faktycznie jest to ustawa, która przeoruje cały system prawny jak gdyby w poprzek. Ta ustawa musiała dotknąć materii spraw administracyjnych, handlowych, podatkowych i z tego powodu komisje miały bardzo trudny orzech do zgryzienia. Musiały w trybie pilnym procedować nad ustawą, która również chyba była przygotowywana jako pilna, ponieważ pilne były potrzeby. A jednak przygotowywanie jej trwało — pamiętam pierwsze dyskusje w Sejmie — prawie rok. Z tego powodu wyrażamy żal — klub Unii Wolności i ja osobiście — że nie mieliśmy czasu na popracowanie w Sejmie nad tą ustawą w normalnym trybie. Jednak z drugiej strony dobrze, że doczekaliśmy wreszcie szczęśliwego końca.</u>
<u xml:id="u-94.5" who="#ZbigniewMączka">Ustawa już została omówiona przez poprzednich mówców dość szczegółowo, dlatego nie będę się odnosił do wszystkich poprawek, zwłaszcza że w tej sprawie zabierze jeszcze głos mój kolega klubowy, ale chciałbym zwrócić uwagę na jeden element, jedną poprawkę mniejszości, bardzo skromnie wyglądającą w druku. Jest to poprawka dotycząca art. 19, o którym wspominał też sprawozdawca komisji pan poseł Łochowski. Pan poseł nie zwrócił jednak uwagi na to, co wydaje się tutaj najważniejsze. Może się okazać, że ten artykuł w obecnym brzmieniu zamieni ustawę w pułapkę na inwestorów. Oczywisty jest fakt, że powinniśmy przestrzegać prawa i że każdy inwestor, który złamie przepisy podatkowe czy przepisy odnoszące się do zwolnień celnych, powinien być ukarany. Niemniej konstrukcja kary, o której mowa w art. 19, jest taka, że przy drobnych niedopatrzeniach czy przy bardzo urzędniczym podejściu do sprawy inwestor winny naruszenia Prawa dewizowego, przepisów Prawa celnego albo przepisów dotyczących zobowiązań podatkowych na sumę na przykład 5 dolarów (przez przeoczenie pracownika, co nie zostało zauważone przez, powiedzmy, dwa lata) może stanąć przed problemem likwidacji swojej firmy i kompletnego bankructwa, ponieważ może z tego powodu utracić zezwolenie, co właściwie jest całkowicie zgodne z przepisem ustawy. Przepraszam, zgodnie z brzmieniem art. 19 jest zobowiązany do zapłaty odpowiednio: podatku dochodowego od osób prawnych lub podatku dochodowego od osób fizycznych — jednym słowem musi zwrócić wszystkie należności z tytułu utraty zwolnienia, które narosły od momentu popełnienia tego błędu. To może być zupełnie nieporównywalna suma, to może być suma, która jest całkowicie nieprzystawalna do rozmiarów naruszenia prawa. I z tego powodu chcieliśmy w poprawce mniejszości dać możliwość elastyczniejszej interpretacji tego przepisu poprzez dodanie słowa „rażąco” („rażąco naruszył przepisy Prawa dewizowego”), umożliwić odwołanie się do sądu i sprawdzenie, w jakim zakresie nastąpiło naruszenie tych przepisów i czy ten zakres może uzasadniać tak szeroki wymiar kar finansowych, jakich się można tutaj spodziewać po brzmieniu ust. 3. Więc ważne jest, żebyśmy nie przeoczyli tej sprawy, ponieważ za jakiś czas, jeżeli powstaną specjalne strefy ekonomiczne i któraś z nich będzie rzeczywiście funkcjonować sprawnie i na zdrowych zasadach, może dojść do walki konkurencyjnej między firmami działającymi w tych strefach. Wówczas każde słowo w tych artykułach dotyczących właśnie cofania uprawnień i karania za przekroczenia czy zaniedbania będzie podstawą do decydowania o bardzo dużych pieniądzach i do decydowania w sprawach, w których zawsze będzie podejrzenie o nieuczciwą konkurencję, o korupcję, o niewłaściwe stosowanie prawa. Z tego powodu chciałbym, abyśmy nad tym prawem się zastanowili i przyjęli poprawki mniejszości (nr 3a i 3b) do art. 19.</u>
<u xml:id="u-94.6" who="#ZbigniewMączka">Kolejna, już ostatnia sprawa, dotyczy kwestii, która nie pojawia się w ustawie. Mianowicie wydaje się, że bardzo istotna dla funkcjonowania przyszłych stref będzie procedura celna obowiązująca w strefie. Ustawa jest rozpatrywana w trybie pilnym, ustawa nie mówi ani słowa na temat kwestii celnych w specjalnych strefach ekonomicznych i dlatego bardzo duża odpowiedzialność będzie spoczywała na opracowujących kształt rozporządzeń Rady Ministrów i - w ostatecznym efekcie - na ministrze przemysłu i na ministrze finansów. Mam nadzieję, że wypracowane wówczas rozwiązania nie będą blokowały czy przekreślały kwestii istnienia specjalnych stref ekonomicznych, bo cała nasza praca wtedy byłaby bezsensowna. Byłoby tego szkoda, ponieważ wielu ludzi pracowało nad problemem stref już przez wiele lat, począwszy od ministra Nowaka, któremu z tej trybuny chcę wyrazić wdzięczność za wkład pracy i za duże zaangażowanie w sprawy jednego z regionów - przynajmniej jednego z regionów, bo zdaje się, że pozostałymi także się interesował. Dziękuję, panie ministrze, w imieniu mielczan i chyba w imieniu mieszkańców Krakowa.</u>
<u xml:id="u-94.7" who="#komentarz">(Poseł Wiesława Ziółkowska: Za ustanowienie specjalnej strefy bez ustawy?)</u>
<u xml:id="u-94.8" who="#ZbigniewMączka">Nie, nie za ustanowienie specjalnej strefy, tylko za prace nad przygotowywaniem tej ustawy o ustanowieniu specjalnych stref ekonomicznych.</u>
<u xml:id="u-94.9" who="#ZbigniewMączka">Chciałbym na zakończenie poprosić o zwrócenie uwagi na sprawy, które poruszy jeszcze mój kolega klubowy pan Krzysztof Budnik.</u>
<u xml:id="u-94.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-95">
<u xml:id="u-95.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-95.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Zbigniew Mączka w imieniu klubu Unii Wolności.</u>
<u xml:id="u-95.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę pana posła Henryka Hajduka o zabranie głosu w imieniu Klubu Parlamentarnego Unii Pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-96">
<u xml:id="u-96.0" who="#HenrykHajduk">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Unia Pracy jest za ustawą o specjalnych strefach ekonomicznych. Sądzę - nawiązując do tego, co powiedział mój przedmówca - że gdyby Unia Wolności chciała zostać ojcem, to nie byłoby formalnych przeszkód, żeby została ojcem ustawy. Posłowie Unii Pracy od trzech lat z górą mówią o konieczności takich rozwiązań, jak omawiana ustawa o specjalnych strefach ekonomicznych. Dlatego dzisiaj, mimo że ta ustawa budzi wiele wątpliwości, mimo że nie otrzymaliśmy odpowiedzi na wiele pytań i te wątpliwości nie zostały rozwiane w komisjach sejmowych, jednak poprzemy tę ustawę. Będziemy popierali tę ustawę, bo zdajemy sobie sprawę, że jest to ustawa, która może przynieść wymierne efekty dla wielu rejonów w Polsce.</u>
<u xml:id="u-96.1" who="#HenrykHajduk">Chcę wyraźnie podkreślić, że Klub Parlamentarny Unii Pracy nie raz zwracał uwagę, że problem upadku dużych gałęzi przemysłu, branż, zakładów pracy, całych regionów, a co za tym idzie - wzrostu bezrobocia, musi być skutecznie rozwiązywany, że trzeba szukać nowych rozwiązań, które pozwolą te negatywne zjawiska hamować, pobudzać inwencję ludzką. To właśnie, w połączeniu z różnego rodzaju zachętami ekonomicznymi, prawnymi i organizacyjnymi, powinno dać pożądany efekt.</u>
<u xml:id="u-96.2" who="#HenrykHajduk">Wyrażamy nadzieję, że ta ustawa po części spełni te oczekiwania, że będzie to dla rządu jedno z narzędzi pozwalających na szybkie rozwiązywanie tych problemów. Zwracamy uwagę, że rząd, a właściwie minister przemysłu i handlu, dostaje dużą władzę i musi ona być rozsądnie wykorzystana. Wprawdzie to Sejm uchwali ustawę, ale skutki tej ustawy będą zależeć od decyzji rządu. Jest to pod tym względem ustawa precedensowa; niewłaściwie stosowana, może przynieść wręcz odwrotny skutek. Dlatego uczulamy na to, że wnioski o utworzenie specjalnych stref ekonomicznych muszą być rozpatrywane bardzo rzetelnie, a po powstaniu takiej strefy musi być prowadzona analiza korzyści i kosztów prowadzonej działalności gospodarczej, aby można było w miarę szybko reagować na negatywne zjawiska i nie dopuścić do kompromitacji tego rozwiązania. Doświadczenia światowe związane z funkcjonowaniem specjalnych stref ekonomicznych uczą, że jest prawie tyle samo pozytywnych, co negatywnych ocen tego rodzaju rozwiązań.</u>
<u xml:id="u-96.3" who="#HenrykHajduk">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Bardzo krótko co do wniosków mniejszości: Klub Parlamentarny Unii Pracy będzie za odrzuceniem wszystkich wniosków. Jak już powiedziałem, rozwiązania zawarte w tej ustawie są wystarczające na tym początkowym etapie, kiedy to nie mamy żadnych doświadczeń. Wnioski mniejszości - prawie wszystkie - poszerzają sferę uprawnień. Uważamy, że należy poczekać, zaobserwować, jak funkcjonują te strefy, a w następnej kolejności poszerzać te uprawnienia - i tak już idą one daleko.</u>
<u xml:id="u-96.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-97">
<u xml:id="u-97.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-97.1" who="#OlgaKrzyżanowska">W imieniu klubu Unii Pracy przemawiał pan poseł Henryk Hajduk.</u>
<u xml:id="u-97.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę pana posła Leszka Zielińskiego o zabranie głosu w imieniu Klubu Parlamentarnego Bezpartyjnego Bloku Wspierania Reform.</u>
</div>
<div xml:id="div-98">
<u xml:id="u-98.0" who="#LeszekZieliński">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Klub Parlamentarny Bezpartyjnego Bloku Wspierania Reform wysoko ocenia efekty pracy komisji, będące próbą połączenia różnych sfer interesów w projekcie ustawy o specjalnych strefach ekonomicznych. Umiejętne połączenie interesów skarbu państwa, inicjatyw władz lokalnych, grup biznesu w rozwoju gospodarczym konkretnego subregionu pozwala na uniknięcie konfliktu między punktem widzenia centrali - reprezentowanej przez ministra przemysłu i handlu - a ośrodkami terenowymi.</u>
<u xml:id="u-98.1" who="#LeszekZieliński">Wiele z naszych postulatów w całości lub w części spełniono w trakcie prac nad projektem w komisjach. Myślimy przede wszystkim o wyraźniejszym niż dotychczas uwzględnieniu (art. 4) w procesie podejmowania decyzji przez ministra przemysłu i handlu wniosków wojewody i rad gmin w sprawie powołania specjalnych stref. Podobnie - chociaż, naszym zdaniem, w niewystarczającym zakresie - powstały obecnie warunki prawne do kształtowania planów rozwoju strefy przez ośrodki terenowe. Pewien postęp można odnotować przy powoływaniu rad strefy. Nie uznano w komisjach zasady obligatoryjności powoływania tych rad, ale z uznaniem należy odnotować możliwość opracowania i uchwalania przez radę własnego regulaminu.</u>
<u xml:id="u-98.2" who="#LeszekZieliński">Mówimy o tych sprawach, aby zwrócić uwagę rządu oraz Wysokiej Izby na potrzebę powrotu, po pewnym czasie, do zasad wypracowanych w projekcie ustawy, by sprawdzić, w jakim stopniu rzeczywistość wymusi wniesienie pewnych poprawek na rzecz lepszego funkcjonowania stref.</u>
<u xml:id="u-98.3" who="#LeszekZieliński">Klub Parlamentarny BBWR popiera poprawiony projekt ustawy o specjalnych strefach ekonomicznych. Ustosunkowując się do wniosków mniejszości, opowiadamy się za przyjęciem poprawki zawartej we wniosku nr 1 lit. b, aby w art. 12 po ust. 4 dodać nowy ustęp. Dzięki temu rozwiązaniu przedsiębiorstwa uzyskają większe możliwości inwestowania w specjalnych strefach. Jesteśmy przeciwni przyjęciu pozostałych wniosków mniejszości, ponieważ w proponowanym projekcie ustawy przyjęte rozwiązania są - zdaniem Klubu Parlamentarnego BBWR - prawidłowe.</u>
<u xml:id="u-98.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-99">
<u xml:id="u-99.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-99.1" who="#OlgaKrzyżanowska">W imieniu klubu BBWR przemawiał pan poseł Leszek Zieliński.</u>
<u xml:id="u-99.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę pana posła Krzysztofa Lagę o zabranie głosu w imieniu Klubu Parlamentarnego Konfederacji Polski Niepodległej.</u>
</div>
<div xml:id="div-100">
<u xml:id="u-100.0" who="#KrzysztofLaga">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Rozpatrujemy dzisiaj sprawozdanie połączonych trzech komisji dotyczące projektu ustawy o specjalnych strefach ekonomicznych. Przedłożony projekt jest owocem burzliwych dyskusji, jakie towarzyszyły pracom podkomisji zajmującej się opracowywaniem proponowanego przedłożenia. Wiele dyskusji wynikało m.in. z odmiennego sposobu pojmowania definicji strefy, sposobów tworzenia, czy wreszcie kierowania nią.</u>
<u xml:id="u-100.1" who="#KrzysztofLaga">Stanowisko klubu Konfederacji Polski Niepodległej, który mam zaszczyt w tej debacie reprezentować, jest następujące. Już w pierwszym czytaniu zostały zgłoszone liczne zastrzeżenia, dotyczące poszczególnych zapisów projektu. Źle się bowiem stało, iż projekt ten rozpatrywany jest w trybie pilnym. Zdaniem naszym, aby wyjaśnić wszelkiego rodzaju problemy i wątpliwości, termin przewidziany regulaminem Sejmu jest dla projektu pilnego niewystarczający. Zasadnicze problemy, które niezmiennie powstawały w trakcie prac podkomisji, dotyczyły przede wszystkim organów uprawnionych do powołania stref. Stanowisko rządu było tutaj cały czas bardzo twarde. Dominował pogląd, iż takim organem musi być Ministerstwo Przemysłu i Handlu. Odmienne głosy wprawdzie nie negowały wiodącej roli ministra, ale zwracały uwagę na konieczność uzgodnienia, czy też nawet sporządzenia wstępnego wniosku przez wojewodę, żywotnie zainteresowanego tworzeniem strefy na terenie, na którym kieruje administracją. Innym ważnym problemem był pomysł wnioskodawców polegający na wyposażeniu zarządzającego strefą w elementy władzy państwowej. Zgodnie z projektem ustawy zarządzającym strefą jest spółka prawa handlowego, zaś jego działania mają m.in. generować zysk, który w mniemaniu wnioskodawców ma pozostać w strefie celem jej rozwoju. Obok funkcji czysto gospodarczych spółka ta ma spełniać również zadania specjalne, które są zastrzeżone wyłącznie dla organów administracji państwowej. Zgodnie bowiem z art. 15 przedłożenia zarządzającemu może zostać powierzone - przez kierownika urzędu rejonowego za zgodą wojewody — wydawanie decyzji administracyjnych. Sprawa ta jest niezwykle delikatna, bowiem spółki prawa handlowego nie miały dotychczas takiej możliwości. Więcej, przekazywanie takich uprawnień było niezwykle utrudnione. Trzeba przy tym stwierdzić, że również twórcy strefy irlandzkiej w Shannon mieli podobne trudności. Konstrukcja zawarta w projekcie jest wypracowanym kompromisem, choć mnie osobiście razi brak sformułowania „w drodze porozumienia”.</u>
<u xml:id="u-100.2" who="#KrzysztofLaga">Inną ważną sprawą był problem zwolnień i ulg podatkowych dla podmiotów działających w strefie. Wszyscy jesteśmy zgodni, iż strefa ekonomiczna to jest twór formalnoprawny tworzony na określonym terytorium w celu stworzenia tam warunków do rozwoju określonych rodzajów produkcji, technologii itp. W związku z tym podmioty uczestniczące w tym przedsięwzięciu liczą na uzyskanie szczególnych warunków prawno-finansowych, umożliwiających im szybkie rozwinięcie działalności. Szczegółowo o tym mówi art. 12. Zostały tutaj zgłoszone dwa wnioski mniejszości, dotyczące podmiotów prowadzących działalność w strefie bez zwolnień od podatku dochodowego. O ile poprawka w ust. 3 jest do przyjęcia przez Konfederację Polski Niepodległej, to w sprawie drugiej będziemy głosować niestety przeciwko. Proponowany zapis zawiera bowiem możliwość zaliczenia sobie do kosztów uzyskania przychodu należności czynszowych z tytułu najmu lub dzierżawy gruntu lub też lokalu na terenie strefy. Naszym zdaniem kłóci się to z filozofią ustawy, gdzie raczej chodzi o sprzedaż nieruchomości w strefie niż o ich najem czy też dzierżawę.</u>
<u xml:id="u-100.3" who="#KrzysztofLaga">Nie do przyjęcia jest dla nas również zapis art. 17 ust. 2 projektu zezwalający Ministerstwu Przemysłu i Handlu odstąpienie od rokowań i przetargów na zezwolenia na działalność w strefie. Zdaniem mojego klubu pozostawienie w wyłącznej kompetencji (choćby tylko wyjątkowo) urzędnika możliwości wydawania zezwoleń ma korupcjogenny charakter.</u>
<u xml:id="u-100.4" who="#KrzysztofLaga">Ważny i całkowicie uzasadniony jest zapis art. 26, gwarantującego Wysokiej Izbie otrzymanie corocznej informacji o realizacji ustawy, gdyż cały pomysł powoływania specjalnych stref ekonomicznych jest dość kontrowersyjny.</u>
<u xml:id="u-100.5" who="#KrzysztofLaga">Reasumując, klub Konfederacji Polski Niepodległej będzie głosował za przyjęciem wniosków mniejszości nr 1 lit. a oraz 2, a za odrzuceniem pozostałych oraz za przyjęciem ustawy.</u>
<u xml:id="u-100.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-101">
<u xml:id="u-101.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-101.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Krzysztof Laga w imieniu klubu Konfederacji Polski Niepodległej.</u>
<u xml:id="u-101.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Na tym zakończyliśmy wystąpienia w imieniu klubów parlamentarnych.</u>
<u xml:id="u-101.3" who="#OlgaKrzyżanowska">Przystępujemy do wystąpień indywidualnych.</u>
<u xml:id="u-101.4" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę o zabranie głosu pana posła Antoniego Tarczyńskiego z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
<u xml:id="u-101.5" who="#komentarz">(Głosy z sali: Nie ma pana posła.)</u>
<u xml:id="u-101.6" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę zatem o zabranie głosu pana posła Krzysztofa Budnika z Unii Wolności.</u>
</div>
<div xml:id="div-102">
<u xml:id="u-102.0" who="#KrzysztofBudnik">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Powszechnie aprobowanym celem ustanawiania specjalnych stref ekonomicznych jest stymulowanie szybkiego wzrostu gospodarczego na ich terenach, co ma wywierać pozytywny wpływ na otoczenie poprzez aktywizację regionu, zmniejszenie bezrobocia, ułatwienie dostępu do nowoczesnych technologii i ściągnięcie kadr menedżerskich czy napływ kapitału finansowego. Także omawiany projekt należy ocenić pozytywnie, uznając, że proponowane rozwiązania finansowo-prawne mogą, przy umiejętnym ich stosowaniu, przyczynić się do rozwoju gospodarczego regionu objętego ich działaniem. W warunkach polskich dodatkowo instytucje te mogą pozytywnie przyczynić się do restrukturyzacji i przekształceń wybranych sektorów przemysłowych, czego przykładem zapewne będzie miał szansę stać się przemysł lotniczy w Mielcu.</u>
<u xml:id="u-102.1" who="#KrzysztofBudnik">Jednocześnie jednak należy wskazać i na słabe strony projektu ustawy. Podstawową zachętę dla inwestorów w strefie mają stanowić ulgi w podatku dochodowym. Pomimo dostrzeżenia w trakcie prac podkomisji i komisji niebezpieczeństwa transferu cenowego przez podmioty gospodarcze prowadzące działalność w strefie i poza nią, np. poprzez lokowanie końcowego produktu w strefie i w konsekwencji całego zysku, nie stworzono ustawowych mechanizmów ochronnych przed takim zjawiskiem, chociażby nad wzór wolnych obszarów celnych, w których uzależnia się ulgi celne od odpowiednio wysokiego poziomu kosztów pozyskania ponoszonych w obszarze. Sprawa ta została pozostawiona do rozstrzygnięcia w aktach wykonawczych, na warunkach indywidualnych koncesji, co ze względu na wagę problemu trudno uznać za rozwiązanie słuszne.</u>
<u xml:id="u-102.2" who="#KrzysztofBudnik">Spory musi wywoływać także przyjęty tryb koncesjonowania. Celem przetargu jest wyłonienie jedynie grupy podmiotów gospodarczych - kandydatów do otrzymania właściwego zezwolenia na działalność gospodarczą. Sama koncesja natomiast ma charakter decyzji administracyjnej w rozumieniu Kodeksu postępowania administracyjnego. Oznacza to, że o wyborze podmiotu i w konsekwencji rodzaju oraz warunków działalności będzie decydować organ administracyjny. Nie przyjęto alternatywnej propozycji, aby decyzję administracyjną zastąpić umową cywilno-prawną. Zaletą takiej umowy byłaby gwarancja większej trwałości dla inwestora oraz szersze możliwości ujęcia szeregu uwarunkowań wybranej działalności w strefie ekonomicznej.</u>
<u xml:id="u-102.3" who="#KrzysztofBudnik">Natomiast słabością trybu administracyjnego jest jego nieadekwatność w regulowaniu działań gospodarczych. Jak można mówić o gwarancji stabilności dla inwestora wobec licznych przypadków kodeksowych dotyczących naruszenia ostatecznej decyzji administracyjnej, np. na podstawie art. 145 K.p.a. (wznowienie postępowania), art. 156 K.p.a. (stwierdzenie nieważności decyzji) czy art. 161 K.p.a., który mówi, że naczelny organ administracji państwowej może uchylić lub zmienić każdą decyzję administracyjną, jeżeli w inny sposób nie można zapobiec poważnym szkodom dla gospodarki narodowej lub dla ważnych interesów państwa. Z całą pewnością nie będzie to magnes dla poważnych inwestorów myślących o trwałej lokacji swych interesów gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-102.4" who="#KrzysztofBudnik">Bardzo wiele kontrowersji budzi również kumulacja władczych kompetencji w zakresie działalności zarządzającego strefą, przy dopuszczeniu prowadzenia przez niego własnej działalności gospodarczej. Należy wymagać od ministra przemysłu i handlu, mającego reprezentować skarb państwa w zakresie jego praw i obowiązków jako akcjonariusza lub wspólnika spółki kapitałowej, która jest zarządzającym, aby dołożył szczególnych starań, by zarządzający nie prowadził w strefie działalności konkurencyjnej lub nie stosował praktyk monopolistycznych przy udostępnianiu zarządzanego mienia i urządzeń lub przy świadczeniu usług. Jest to poważne niebezpieczeństwo, gdyż zarządzający działający w formule spółki prawa handlowego w sposób naturalny będzie dążyć do maksymalizacji zysków, tym bardziej że będzie musiał się utrzymać z własnych dochodów.</u>
<u xml:id="u-102.5" who="#KrzysztofBudnik">Dwa wnioski mniejszości zasługują na szczególną uwagę. Pierwszy pozwala na zaliczanie wszelkich wydatków inwestycyjnych do kosztów uzyskania przychodów. Otwiera to możliwość preferowania w uzasadnionych przypadkach dużych i trwałych inwestycji, także w zakresie praw niematerialnych, co ma niebagatelne znaczenie dla pozyskania np. nowoczesnych technologii. Niezrozumiałe jest dążenie do ustawowego ograniczania zakresu preferowanych inwestycji przez wyłączenie środków trwałych, skoro w konkretnym wypadku może to być pożądane, a o zakresie tej preferencji podatkowej i tak zadecyduje rozporządzenie o ustanowieniu strefy.</u>
<u xml:id="u-102.6" who="#KrzysztofBudnik">Trzeci wniosek sprowadza się do skreślenia zapisu o obligatoryjnym zwolnieniu z podatku od nieruchomości. Jak się podaje w rządowym uzasadnieniu projektu ustawy, ulga ta ma charakter jedynie symboliczny, jeśli chodzi o obciążenie finansowe, tymczasem utrata tych wpływów przez gminę może zachwiać równowagę jej budżetu, zwłaszcza przy niezwykle wysokim i stale rosnącym poziomie wydatków stałych na zadania własne. Stąd decyzja o zwolnieniu z podatku od nieruchomości należeć powinna wyłącznie do kompetencji właściwej rady gminy na zasadach ogólnych. Skoro przy tym gmina w związku ze zwolnieniem z podatku dochodowego, oferowanym podmiotom działającym w strefie, i tak traci dochód - ma bowiem ustawowo zagwarantowany udział w tym podatku, gdy jest ustalany - to zasadne wydaje się, by dodatkowo nie traciła na subwencji ogólnej otrzymywanej z budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-102.7" who="#KrzysztofBudnik">Ustawa stanowi próbę stymulowania bardziej równomiernego terytorialnego i gałęziowego rozwoju gospodarczego. Dotychczas nie udało się utworzyć i uruchomić instytucji i urządzeń prawno-finansowych, które sprzyjałyby korzystnemu dla całej Polski lokowaniu inwestycji w ramach polityki regionalnej. Dlatego też ten projekt, zawierający rozwiązania idące w tym kierunku, zasługuje na poparcie.</u>
<u xml:id="u-102.8" who="#KrzysztofBudnik">Pragnę również przyłączyć się do tych, którzy krytycznie odnosili się do nadania trybu pilnego projektowi omawianej ustawy. Chodzi już tutaj nie tyle o sam czas, jaki został poświęcony pracom legislacyjnym związanym z ustawą, ile o ograniczone możliwości składania dodatkowych wniosków czy poprawek do ustawy.</u>
<u xml:id="u-102.9" who="#KrzysztofBudnik">Nie zgadzam się również z przedstawianym uzasadnieniem przemawiającym za odrzuceniem wszystkich poprawek mniejszości, zwłaszcza w zakresie ustalanych preferencji, ponieważ stosunkowo szeroki zakres preferencji ustalony w samej ustawie pozwalać będzie na bardziej elastyczne uwzględnianie lokalnych warunków. To nie ustawa decyduje o zakresie preferencji, ale rozporządzenie Rady Ministrów. Jeżeli ustawowo ograniczamy np. zakres preferencji dotyczących inwestycji, to już zadecydujemy, jakie rejony, jakie sektory gospodarcze będą mogły z nich korzystać. Musimy zakładać, że rząd będzie działał racjonalnie przy ustalaniu konkretnej strefy. Nie wydaje mi się, żeby było zasadne sztywne ograniczanie możliwości przy stanowieniu poszczególnych stref, ponieważ nie zawsze da się wykorzystać opuszczone obiekty, czasami będzie trzeba przeprowadzać inwestycje od samego początku, na gołej ziemi, bo w danym regionie będzie to szczególnie potrzebne i preferowane.</u>
<u xml:id="u-102.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-103">
<u xml:id="u-103.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-103.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Krzysztof Budnik z Unii Wolności.</u>
<u xml:id="u-103.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę o zabranie głosu panią poseł Wiesławę Ziółkowską z Unii Pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-104">
<u xml:id="u-104.0" who="#WiesławaZiółkowska">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Bardzo krótko zabiorę głos w trzech sprawach. Niewątpliwie jest to ustawa bardzo potrzebna. Coraz częściej przedstawiciele rządu, również Narodowego Banku Polskiego, mówią, że robią tylko tyle, ile im ustawodawca pozwala, powiedzmy więc z tej trybuny uczciwie: Ustawodawca tworzy tylko ramy - w tym przypadku, choć nie tylko w tym, bardzo szerokie - natomiast czy to zostanie mądrze wykorzystane i jakie przyniesie efekty - czy takie, jak powiedział mój kolega klubowy - zależy ni mniej, ni więcej, tylko od Rady Ministrów, a w szczególności od ministra przemysłu. To jest sprawa pierwsza.</u>
<u xml:id="u-104.1" who="#WiesławaZiółkowska">Sprawa druga. Wydaje mi się, chociaż nie jestem prawnikiem, że na jakości tej ustawy odbija się bardzo mocno tryb pilny. Otóż mam pytanie do pana ministra. Czy zasadne jest tutaj użycie sformułowań zawartych w art. 12 ust. 3, a także we wniosku mniejszości nr 1lit. a, w którym się mówi, że wydatki inwestycyjne, nie dotyczące nabycia środków trwałych, związane bezpośrednio z działalnością gospodarczą prowadzoną na terenie strefy na podstawie zezwolenia, o którym jest mowa w art. 16 ust. 1, ponoszone są przez przedmioty gospodarcze, które nie mają prawa do zwolnienia od podatku dochodowego? Gdzie w tej ustawie to zapisano? Jakie zapisy prawa mówią, że nie mam prawa do zwolnienia od podatku dochodowego? Gdyby tu napisano, że nie uzyskały zwolnienia, to wiedziałabym, że takiego zwolnienia udziela Rada Ministrów czy minister przemysłu. Nie jestem prawnikiem, mam tylko w tej dziedzinie pewne doświadczenie parlamentarne, niemniej wydaje mi się, że zapis: „które nie mają prawa”, to jest regulacja, która może w przyszłości rodzić wiele wątpliwości.</u>
<u xml:id="u-104.2" who="#WiesławaZiółkowska">I wreszcie kwestia trzecia, tzn. wnioski mniejszości. Pan poseł z Unii Wolności bardzo bronił tego wniosku mniejszości, który dotyczy art. 19, w którym mowa o tym, kiedy można cofnąć zezwolenie. Otóż dotychczasowy zapis komisyjny mówi, że zezwolenie może być cofnięte; w art. 19 ust. 2 pkt 2 powiada się, że wtedy, kiedy ten, który je otrzymał, naruszył przepisy Prawa dewizowego. Unia Wolności proponuje dodać słowo „rażąco”. Pytam się: Co to znaczy: „rażąco”? Tutaj nie ma trybu sądowego. Nie wiadomo, kto miałby określać, co to znaczy: „rażąco”. Natomiast byłaby to znakomita sytuacja dla tego, kto będzie cofał zezwolenie, bo on mógłby uznać każde naruszenie za rażące albo za nierażące. Gdzie są określone kryteria oceny, co to jest „rażące” naruszenie Prawa dewizowego?</u>
<u xml:id="u-104.3" who="#WiesławaZiółkowska">Wygłaszam te uwagi, ale jednocześnie mam świadomość, że ni mniej, ni więcej, tylko w pkt. 4 w tym samym ustępie tegoż artykułu widnieje, na nasze nieszczęście, właśnie słowo „rażące”; mianowicie: „rażąco uchybił warunkom określonym w zezwoleniu”. Tutaj już można to określić troszkę precyzyjniej, chociaż i tu istnieje pewna dowolność, która może rodzić i będzie rodzić problemy. Bo przecież tworzymy tę ustawę nie dla jednego ministra przemysłu czy nie dla jednej Rady Ministrów, ale na wiele lat.</u>
<u xml:id="u-104.4" who="#WiesławaZiółkowska">Kończąc, pragnę wyrazić pogląd, że cieszę się, iż moja propozycja, aby Rada Ministrów przedstawiała Sejmowi informacje o realizacji ustawy wraz ze sprawozdaniem z wykonania budżetu, uzyskała akceptację komisji, ponieważ to nie jest tylko tak, jak powiedziałam na samym początku i jak państwo posłowie mówili, że skuteczność tej ustawy zależy od samego rządu. Zależy ona też od naszej kontroli i od tego, czy my, parlamentarzyści, będziemy chcieli - chcieli i umieli - wykorzystać nasze instrumenty kontrolne. Od tego też zależy, czy ustawa ta będzie przynosiła więcej korzyści poprzez zmniejszenie bezrobocia i w efekcie - w dłuższym okresie - zwiększenie dochodów budżetowych, czy też więcej strat z powodu braku efektywności w ograniczaniu bezrobocia i zmniejszenia wpływów do budżetu.</u>
<u xml:id="u-104.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-105">
<u xml:id="u-105.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, pani poseł.</u>
<u xml:id="u-105.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiała pani poseł Wiesława Ziółkowska z Unii Pracy.</u>
<u xml:id="u-105.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę o zabranie głosu pana posła Franciszka Potulskiego z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-106">
<u xml:id="u-106.0" who="#FranciszekPotulski">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Chciałbym bardzo krótko zgłosić kilka uwag. Myślę, że cały szereg nieporozumień dotyczących tej ustawy wynika z mniej lub bardziej uświadomionego przeświadczenia, że specjalne strefy będą w wielu gminach, że cała Polska będzie opleciona siecią specjalnych stref, bo trzeba ratować gospodarkę tych gmin. Mam wrażenie, że w wielu wystąpieniach coś takiego występowało w podtekście, może rzeczywiście nie do końca uświadomionym. Sądzę, że trzeba postawić sprawę mniej więcej w ten sposób: podstawą decyzji o ustanowieniu strefy nie może być pytanie, co strefa da danemu regionowi, lecz przede wszystkim, co dany region może poprzez ustanowienie strefy dać polskiej gospodarce. Myślę, że takie postawienie sprawy wyeliminuje cały szereg nieporozumień związanych z tym, czy minister, czy Rada Ministrów jest w stanie zapanować nad żywiołowym rozwojem stref, czy nie, skoro będzie ich kilka, a nie kilkanaście.</u>
<u xml:id="u-106.1" who="#FranciszekPotulski">I jeszcze trzy uwagi, dosyć szczegółowe. Pani poseł Ziółkowska ma zdecydowanie rację, mówiąc o tym, żeby w ogóle, jeśli to jest możliwe, nie używać zwrotu „rażące naruszenie prawa”. Niedawno mieliśmy tyle zamieszania związanego z wykorzystaniem tej formuły — trzeba było potem wyjaśniać, czy to było rażące naruszenie prawa, czy nierażące — że jeżeli tylko można, to należy unikać tego sformułowania.</u>
<u xml:id="u-106.2" who="#FranciszekPotulski">Sądzę również, że wątpliwości budzi wskazanie jako wnioskodawcy wojewody zamiast ministra. Zgodziliśmy się co do tego, że stref nie będzie więcej niż kilka. Jeśliby wprowadzić taką inicjatywę bądź zachęcić do takiej inicjatywy wojewodę, to sądzę, że należy się spodziewać co najmniej 49 wniosków, i to od zaraz.</u>
<u xml:id="u-106.3" who="#FranciszekPotulski">I trzecia uwaga. Sądzę, panie pośle, że stwierdzenie, iż należy poczekać z rozszerzeniami uprawnień, jest niebezpieczne. Może się bowiem okazać, że potencjalni inwestorzy również powiedzą: Poczekajmy, może rozszerzą jeszcze te uprawnienia. Myślę, że ta ustawa powinna na stabilny, przewidywalny okres ustalić, jak daleko one powinny sięgać. Myślę, że i te wnioski mniejszości do tego zmierzały.</u>
<u xml:id="u-106.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-107">
<u xml:id="u-107.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-107.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Franciszek Potulski z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-107.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę o zabranie głosu pana posła Krzysztofa Budnika z Unii Wolności.</u>
</div>
<div xml:id="div-108">
<u xml:id="u-108.0" who="#KrzysztofBudnik">Chciałbym tylko spróbować krótko odpowiedzieć pani poseł Ziółkowskiej; niejako dodatkowo uzasadnić wniosek mniejszości postulujący dodanie słowa „rażąco”. Chodzi jednak o tryb administracyjny. Chcieliśmy bardzo, aby przetarg kończył się umową cywilnoprawną, tryb ten jednak nie pozwolił, aby w tej formule było to ustalane. Skoro jest to tryb administracyjny, a więc w pełni ma zastosowanie Kodeks postępowania administracyjnego, słowo „rażąco” jest tą instytucją prawną o ugruntowanej już interpretacji, włącznie z orzecznictwem Naczelnego Sądu Administracyjnego. Np. wymienia się to w art. 156 ust. 1 pkt 1. Jest już ustalone, co należy rozumieć przez to sformułowanie w odniesieniu do konkretnych przepisów prawa materialnego administracyjnego, są przykłady poszczególnego orzecznictwa.</u>
<u xml:id="u-108.1" who="#KrzysztofBudnik">Jaka jest intencja tego wniosku? Chodzi o to, aby dać przynajmniej w tej części większą gwarancję podmiotom gospodarczym, w związku z o arbitralnością decyzji urzędnika administracji państwowej. Skoro nie zawieramy tutaj żadnych systemowych rozwiązań prawnych o charakterze przedmiotowym, nie możemy oddawać poważnego inwestora w ręce akurat dobrego urzędnika i na tej zasadzie utwierdzać jego przekonanie o stabilności i zasadności podejmowania bardzo dużych inwestycji. Chodzi nam bowiem o trwałe, duże inwestycje, a nie o przepływ kapitału przez określony czas, na jaki strefa została ustalona.</u>
<u xml:id="u-108.2" who="#KrzysztofBudnik">Kończąc, chciałbym dodać, że nie jest to instytucja nie znana polskiemu prawu administracyjnemu, a cały tryb koncesjonowania mieści się w ramach trybu administracyjnego. Oczywiście Wysoka Izba zadecyduje, czy należy to przyjąć, czy też odrzucić. Ale argument, że jest to coś obcego naszemu systemowi prawnemu, jest bezzasadny.</u>
</div>
<div xml:id="div-109">
<u xml:id="u-109.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-109.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę bardzo, pan poseł Wiesław Ciesielski.</u>
</div>
<div xml:id="div-110">
<u xml:id="u-110.0" who="#WiesławCiesielski">Pani marszałek, mamy jeszcze czas przeznaczony dla klubu, chciałbym więc skorzystać z możliwości sprostowania.</u>
<u xml:id="u-110.1" who="#WiesławCiesielski">Otóż poseł Mączka postawił zarzut, że sukces ma wielu ojców, porażka jest sierotą, co miało być aluzją do mojego stwierdzenia dotyczącego jakoby zasługi rządu koalicyjnego. Przypomnę więc, co powiedziałem: Koalicyjny rząd SLD–PSL wniósł do Sejmu z datą 29 sierpnia br. pilny projekt ustawy o specjalnych strefach ekonomicznych. Koniec, kropka. Przytoczyłem więc fakty, niczego nie wartościując. Faktem jest natomiast, że mimo zapowiedzi nie wniósł tego projektu poprzedni rząd. Ja jednak tego nie wartościowałem i nie oceniałem, nie stawiałem więc zarzutów nikomu. Żeby zaś tego sporu nie kontynuować, powiem, że niech symbolem tego, co możemy zrobić razem, będzie właśnie osoba ministra Nowaka, godzącego różne rządy, różne opcje. Natomiast powodzenie strefy np. w Mielcu zależeć będzie od tego, na ile razem będziemy w Mielcu pracować na jej rzecz.</u>
<u xml:id="u-110.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-111">
<u xml:id="u-111.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-111.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Pani poseł Wiesława Ziółkowska w trybie art. 109 regulaminu Sejmu. Proszę bardzo, pani poseł.</u>
<u xml:id="u-111.2" who="#komentarz">(Poseł Wiesława Ziółkowska: Czy mój czas się skończył?)</u>
<u xml:id="u-111.3" who="#OlgaKrzyżanowska">Czy czas klubu się skończył? Nie. Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-112">
<u xml:id="u-112.0" who="#WiesławaZiółkowska">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Postaram się mówić bardzo krótko. O ile pamiętam, nie użyłam określenia, że termin „rażąco” nie jest znany. Jest znany, tylko orzecznictwo i sądu, i Trybunału wskazuje wprost, że jest to dalece nieprecyzyjne określenie, w szczególności w odniesieniu do art. 19 ust. 2 pkt 2, a więc Prawa dewizowego. Zresztą liczne naruszenia tegoż Prawa dewizowego i orzeczenia w tym zakresie oraz używanie właśnie w odniesieniu do tegoż Prawa dewizowego słowa „rażąco” wskazują, iż jest to dalece nieprecyzyjne. To jest argumentacja sensu stricto prawna. Mogłabym nawet przyjąć punkt widzenia pana posła z Unii Wolności, gdyby nie fakt, że główny problem w Polsce stanowią liczne naruszenia prawa, które wynikają z wielu powodów. Decydują o tym zarówno luki prawne, jak i słabość organów państwowych. Jeśli zatem mówimy o relacji między organami państwowymi i przedsiębiorstwami, przedsiębiorcami prywatnymi, to występuje wyraźna nierównowaga. Nasz aparat państwowy jest po prostu bardzo słaby, jeśli chodzi o wykrywanie nieprawidłowości i wychwytywanie luk. I nie ma powodu szukać winnych, jako że dopiero budujemy ten system gospodarki rynkowej. Jeżeli wprowadza się wolność gospodarczą tak szybko, jak się wprowadziło, to trzeba mieć świadomość, że będą występowały tego typu fakty. W związku z tym jednak, że występują one na szeroką skalę, ciągle szukamy, przysłowiowo, tych „w skarpetkach”. Jest to bardzo trudne, dlatego też trzeba stanowić prawo stosownie do konkretnych warunków nierównowagi nie tylko między stroną prawną, ale także formalną, tą stroną merytoryczną, jeśli chodzi o przygotowanie aparatu państwowego do wykrywania nieprawidłowości, a przedsiębiorczością (przedsiębiorczością w cudzysłowie), pomysłowością, wreszcie cwaniactwem — nie wszystkich, tu nie można uogólniać — tych, którzy będą z tych uprawnień korzystać. Równowagi nie mamy. Jak będziemy mieli równowagę, wtedy będziemy mogli korzystać z takich określeń, jak proponuje pan poseł, mimo że też zapewne będą one niedoprecyzowane.</u>
<u xml:id="u-112.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-113">
<u xml:id="u-113.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, pani poseł.</u>
<u xml:id="u-113.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiała pani poseł Wiesława Ziółkowska z Unii Pracy.</u>
<u xml:id="u-113.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Lista mówców została wyczerpana.</u>
<u xml:id="u-113.3" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę o zabranie głosu podsekretarza stanu w Ministerstwie Przemysłu i Handlu pana Edwarda Nowaka.</u>
</div>
<div xml:id="div-114">
<u xml:id="u-114.0" who="#EdwardNowak">Wysoki Sejmie! Mimo bardzo późnej pory czuję się w obowiązku odnieść się do wniosków mniejszości. Są one bardzo zasadnicze. Potem, jeżeli państwo pozwolą, przekażę jeszcze kilka krótkich refleksji.</u>
<u xml:id="u-114.1" who="#EdwardNowak">Jeśli chodzi o wnioski mniejszości, byłoby bardzo dziwne, gdyby państwo posłowie nie zgłosili uwag do art. 12, mówiącego o preferencjach, o ulgach. Nas to nie dziwi. Chcę natomiast jednoznacznie powiedzieć: Sprzeciwiamy się zwiększaniu katalogu tych ulg. Uważamy, że poszliśmy bardzo daleko, czyniąc jednoznaczne, daleko idące ulgi w podatku dochodowym od osób prawnych. To jest podstawowa ulga. Ze względu na eksperymentalny charakter tej ustawy, tego przedsięwzięcia, wcale nie jesteśmy pewni, że to się uda, uważamy jednak, że naszym obowiązkiem jest spróbować. Sądzimy, że katalog zawarty w naszym projekcie odpowiada obecnie tej potrzebie.</u>
<u xml:id="u-114.2" who="#EdwardNowak">Szanowni państwo, dosłownie przypadek sprawił, że dzisiejsza debata zbiegła się z moją obecnością w Żarnowcu na terenie zaniechanej budowy elektrowni jądrowej, gdzie również przewiduje się utworzenie specjalnej strefy ekonomicznej. Tam także mówiono o potrzebie wprowadzenia poprawki, którą państwo ujęliście we wniosku mniejszości nr 1 lit. b. Mimo wszystko nie mam upoważnień do tego, by poprzeć państwa wniosek.</u>
<u xml:id="u-114.3" who="#EdwardNowak">Jeśli chodzi o wniosek mniejszości nr 2, dotyczący wprowadzenia swobody gminy w stosowaniu zwolnienia w podatkach lokalnych, a konkretnie w podatku od nieruchomości, to bardzo szeroko wyjaśniałem tę kwestię na posiedzeniach podkomisji i połączonych komisji. Twierdzę, że przedłożenie rządowe jest lepsze - dla gminy także - dlatego że jeżeli uzupełnimy ustawę o podatkach lokalnych o punkt mówiący o tym, że również zwalnia się z podatków lokalnych, w tym wypadku z podatku od nieruchomości, to wówczas nie nastąpi zmniejszenie subwencji ogólnej przyznawanej gminie.</u>
<u xml:id="u-114.4" who="#EdwardNowak">W wypadku gdy państwo pozwolicie na to, aby gmina z własnej nieprzymuszonej woli zastosowała takie zwolnienie, będzie to skutkowało zmniejszeniem subwencji ogólnej dla gminy. Czyli państwa zamysł da jakby przeciwny skutek. Konsultowaliśmy tę sprawę jeszcze w dniu wczorajszym, nasze przypuszczenia się potwierdzają.</u>
<u xml:id="u-114.5" who="#EdwardNowak">Poza tym niebagatelnym argumentem jest to, że gmina podejmując solidarną decyzję o ustanowieniu specjalnej strefy ekonomicznej musi zdawać sobie sprawę z konsekwencji podjęcia tej decyzji. Tą konsekwencją jest m.in. rezygnacja z dochodu z podatków w zamian za dochody z rozwoju działalności gospodarczej. Jeżeli państwo podejmuje taki trud i taką filozofię prezentuje, to dlaczegóż by gmina nie miała tutaj podobnej filozofii podzielać, jeżeli wierzy w powodzenie i sens istnienia tej strefy. Niech więc działa na podobnej zasadzie i filozofii ryzyka.</u>
<u xml:id="u-114.6" who="#EdwardNowak">Sprawa art. 19, który tu wzbudził dosyć dużo dyskusji. Otóż przyjęliśmy następującą filozofię. Po pierwsze, obdarzamy inwestora dużym zaufaniem. Ale jeżeli złamie prawo, bardzo konsekwentnie stosujemy sankcje wobec niego. Jakie sankcje? Odbieramy zezwolenie i nie ma od tego odwołania, inwestor traci preferencje, jakie z tytułu tego zezwolenia otrzymał. I teraz, dlaczego używamy w jednym wypadku słowa „rażąco”, a w drugim tego słowa nie używamy.</u>
<u xml:id="u-114.7" who="#EdwardNowak">Otóż w art. 19 ust. 2 pkt 2 mówimy: „naruszył przepisy Prawa dewizowego, przepisy Prawa celnego albo przepisy dotyczące zobowiązań podatkowych”. Nie chcemy tutaj używać słowa „rażąco”, dlatego że dla nas samo naruszenie tych trzech podstawowych praw jest dostateczną przesłanką do ukarania. Natomiast w pkt. 4 uważamy, że należy użyć słów „rażąco uchybił warunkom określonym w zezwoleniu”, gdyż dopuszczamy taką możliwość, iż w trakcie prowadzenia działalności gospodarczej mogą wystąpić pewne obiektywne przesłanki, które staną na przeszkodzie wywiązania się podmiotu gospodarczego z jego zobowiązań. Uważamy, że nie należy podchodzić do takiej sytuacji w sposób zbyt ortodoksyjny, tylko z pewną wyrozumiałością, ale i konsekwencją. Stąd być może jest ta różnica. Ale oczywiście słowo „rażąco” zawsze będzie budziło akademickie dyskusje, można je mnożyć w nieskończoność i chyba trudno je do końca rozstrzygnąć.</u>
<u xml:id="u-114.8" who="#EdwardNowak">Art. 21 dotyczy w zasadzie jakby naszej propozycji, aby minister spraw wewnętrznych w sprawie wniosku o nabycie nieruchomości położonej na terenie specjalnej strefy wydawał dla cudzoziemców decyzje w terminie miesiąca. Chodzi w zasadzie o usprawnienie prostej, jak nam się wydaje, procedury biurokratycznej.</u>
<u xml:id="u-114.9" who="#EdwardNowak">Art. 23, czyli poprawka 5, wiąże się już z omówionym przeze mnie problemem podatku lokalnego.</u>
<u xml:id="u-114.10" who="#komentarz">(Poseł Wiesława Ziółkowska: Wniosek mniejszości.)</u>
<u xml:id="u-114.11" who="#EdwardNowak">Pani poseł Wiesława Ziółkowska zwróciła uwagę na art. 12 ust. 3 i uważa, że jest tu pewna niekonsekwencja. Sądzę, że ta konsekwencja jest, ponieważ zapis brzmi, jak następuje, i odnosi się do wydatków inwestycyjnych: „które nie mają prawa do zwolnienia od podatku dochodowego, o którym mowa w ust. 1 lub 2”. Co to oznacza? To oznacza, że preferencje wynikające z tego ustępu stosujemy wtedy, gdy nie stosujemy preferencji wynikających z ust. 1 i 2. A więc musimy rozdzielnie je stosować. Albo stosujemy zwolnienie od podatku dochodowego, albo stosujemy tę preferencję polegającą na zaliczaniu tych wydatków inwestycyjnych w koszty. I na tym polega jakby ta rozłączność. Sądzę, że to jest bardzo jasno i precyzyjnie napisane.</u>
<u xml:id="u-114.12" who="#EdwardNowak">Na koniec dwie refleksje. Chciałbym powiedzieć, że padały dzisiaj na sali głosy, że ustawa jest przygotowywana dla Mielca, Mielec jest jakby najważniejszy itd. Z całą pewnością to załoga tego zakładu postawiła problem publicznie i była akceleratorem tego projektu. Ale proszę państwa - mówię to z całą odpowiedzialnością - ustawa nie jest robiona dla Mielca i pod Mielec. Ustawa ma służyć każdej sensownej inicjatywie, jaka się w Polsce pojawi. Rzecz w tym, żeby ci wnioskodawcy, którzy chcą utworzenia specjalnej strefy ekonomicznej u siebie, widzieli, że o tym, czy ta inicjatywa się uda, czy nie uda, nie będzie decydowała Rada Ministrów, ustanawiając tą strefę, tylko będzie decydował biznesplan, koncepcja, plan rozwoju i umiejętności menedżerskie twórców tej strefy. I to jest tak naprawdę istota sprawy.</u>
<u xml:id="u-114.13" who="#EdwardNowak">Druga rzecz i ostatnia, mam nadzieję, dzisiaj. Chciałbym państwu powiedzieć, że zapoznaję się z wieloma wnioskami o ustanowienie strefy i uważam, że bez względu na to, czy te wnioski skończą się sukcesem dla danej gminy, czy też niepowodzeniem, to jest praca, którą wykonają ci ludzie, i tej pracy nie stracą dlatego, że w naszym zamyśle projekt ustawy o specjalnych strefach ekonomicznych jest koncepcją nowoczesnej restrukturyzacji dużych obszarów przemysłowych, nowoczesnego elementu polityki regionalnej. Projekt ten poddaje także pomysł do tego, jak można uruchomić dziedziny wysokiej techniki, tworząc nowoczesne centra wysokich technik, przemysłów wysokiej szansy. I każdego, kto podejmuje ten trud, namawiam do tego trudu, bo wiem, że nie będzie on daremny, bez względu na to, czy Rada Ministrów ustanowi strefę na terenie, na którym proponowali ją utworzyć wnioskodawcy, czy też nie. To wszystko, co chciałem państwu powiedzieć. Dziękuję za pracę podkomisji, wspaniałą pracę pod przewodnictwem pana posła Łochowskiego.</u>
<u xml:id="u-114.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-115">
<u xml:id="u-115.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo, panie ministrze.</u>
<u xml:id="u-115.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Pani poseł Ziółkowska chciałaby zabrać głos w formie zapytania czy sprostowania?</u>
</div>
<div xml:id="div-116">
<u xml:id="u-116.0" who="#WiesławaZiółkowska">Ja w formie sprostowania, bo chyba pan minister mnie nie zrozumiał. Otóż, moje pytanie brzmiało tak: Proszę mi wskazać, gdzie w tej ustawie jest mowa o tym, że podmiot, który uzyskał zezwolenie, czyli działa na podstawie zezwolenia w tej strefie ekonomicznej, nie ma prawa do zwolnienia od podatku dochodowego? Proszę mi pokazać takie przypadki w tej ustawie albo w innych ustawach, w których on tego prawa nie ma. Moim zdaniem, chociaż zastrzegam, że ja tu nie uzurpuję sobie prawa do zastępowania pana posła Szymańskiego, mojego klubowego kolegi, ale moim zdaniem zapis powinien brzmieć: które nie uzyskują zwolnienia, bo o zwolnieniu decyduje Rada Ministrów i minister przemysłu. Ale to już, proszę państwa, jest kwestia, która może nas wieść do Trybunału. Teraz już nie mamy żadnej możliwości wprowadzenia poprawki.</u>
</div>
<div xml:id="div-117">
<u xml:id="u-117.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Czy pani poseł oczekuje odpowiedzi od pana ministra?</u>
</div>
<div xml:id="div-118">
<u xml:id="u-118.0" who="#WiesławaZiółkowska">Tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-119">
<u xml:id="u-119.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Panie ministrze, może chwileczkę. Jeszcze pan poseł ma pytanie, jak rozumiem, bo wypowiedzi już są zakończone. Proszę bardzo, tylko nie w formie polemiki, ale zapytania, jeżeli coś było niejasnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-120">
<u xml:id="u-120.0" who="#KrzysztofBudnik">Tak. Przepraszam, że powrócę do problematyki sformułowania „rażącego naruszenia”, ale w formie pytania właśnie. Pan minister mnie w zasadzie zainspirował do zadania tego pytania, stwierdzając, że w intencji rządowej w pkt. 4 zdecydowano się jednak na dodanie słowa „rażącego uchybienia warunków określonych w zezwoleniu” właśnie ze względu na konieczność brania pod uwagę ewentualnych przejściowych trudności podmiotu gospodarczego. Wydaje mi się, że właśnie przy tej argumentacji akurat sytuacja powinna być odwrotna, bo skoro koncesja czy to zezwolenie, o którym mowa w pkt 4, jest decyzją administracyjną, to właśnie K.p.a. przewiduje taką możliwość zmiany decyzji administracyjnej choćby w trybie art. — cytuję z pamięci — 154 czy 155. Byłoby to w ten sposób, że podmiot gospodarczy przewiduje...</u>
</div>
<div xml:id="div-121">
<u xml:id="u-121.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Panie pośle, ale bardzo przepraszam, proszę o zadanie pytania panu ministrowi, dlatego że wracamy jak gdyby do dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-122">
<u xml:id="u-122.0" who="#KrzysztofBudnik">Dobrze, formułuję pytanie w ten sposób.</u>
</div>
<div xml:id="div-123">
<u xml:id="u-123.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę bardzo. Proszę w formie pytania do pana ministra.</u>
</div>
<div xml:id="div-124">
<u xml:id="u-124.0" who="#KrzysztofBudnik">Dlaczego nie stworzono możliwości wnoszenia o zmianę warunków w normalnym trybie administracyjnym, tylko dopuszcza się możliwość nierażącego uchybienia warunków określonych w zezwoleniu?</u>
</div>
<div xml:id="div-125">
<u xml:id="u-125.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-125.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Czy pan minister byłby tak uprzejmy odpowiedzieć na te dwa pytania?</u>
</div>
<div xml:id="div-126">
<u xml:id="u-126.0" who="#EdwardNowak">Toczenie sporu z panią poseł Ziółkowską nie jest dla mnie łatwe, ponieważ nie jestem biegłym prawnikiem, ale wydaje mi się, że z zapisu bardzo jednoznacznie wynika, iż słowa: które nie mają prawa do zwolnienia itd., aż do słów: o którym mowa w ust. 1 lub 2, mogą odnosić się tylko i wyłącznie do poprzedniej części tego zdania. Inaczej nie miałyby sensu. Według mnie to dosyć jednoznacznie opisuje sens tych słów: które nie mają prawa. Nie mają prawa do czego?</u>
<u xml:id="u-126.1" who="#komentarz">(Poseł Wiesława Ziółkowska: Proszę powiedzieć merytorycznie, kiedy podmiot... To nie jest odpowiedź.)</u>
</div>
<div xml:id="div-127">
<u xml:id="u-127.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Pani poseł, bardzo przepraszam, ale może nie dyskutujmy z ław. Rozumiem, że jest późna pora, ale zachowajmy przyjęty tryb procedowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-128">
<u xml:id="u-128.0" who="#EdwardNowak">Jestem przekonany, że merytorycznie jest to poprawne. Sens tego jest taki, że w rozporządzeniu o ustanowieniu strefy Rada Ministrów będzie tworzyła katalog preferencji. Jeżeli stworzy katalog preferencji zawierający zwolnienie z podatku dochodowego na mocy art. 12 ust. 1 i 2, to nie będzie mogła stworzyć tego na podstawie ust. 3 i vice versa. Gdyby chciała dać preferencję dotyczącą wydatków inwestycyjnych (nie dotyczących nabycia środków trwałych), to wówczas nie udzieli preferencji na podstawie ust. 1 i 2 tego artykułu. Taki jest merytoryczny sens tego zapisu.</u>
<u xml:id="u-128.1" who="#EdwardNowak">Myślę, pani poseł, że nie powinniśmy kontynuować tej sprawy, ponieważ w tej chwili nie mamy możliwości ruchu - formalnie rzecz biorąc - możemy jeszcze podczas prac w Senacie nad tym się zastanawiać, ale nie sądzę, aby tu coś się zmieniło, bo analizowaliśmy również ten zapis bardzo szczegółowo. Był to wniosek pana ministra Misiąga, by unikać nakładania się preferencji, które się de facto praktycznie najczęściej wykluczają.</u>
<u xml:id="u-128.2" who="#EdwardNowak">Wniosek pana posła Budnika i sprawa rażącego uchybienia warunkom określonym w zezwoleniu — art. 19 ust. 2 pkt. 2 i 4. Mogę tylko powtórzyć, że zgodnie z logiką sprawa przedstawia się następująco: jeżeli ktoś naruszył Prawo dewizowe, Prawo celne lub zobowiązania podatkowe, to jest to dostateczna podstawa do pozbawienia go zezwolenia. Proszę zauważyć, że w wypadku naruszenia warunków określonych w zezwoleniu stosujemy jakby dwa kroki niekoniecznie ze sobą zbieżne; czasami są one rozbieżne, ale stosujemy je.</u>
<u xml:id="u-128.3" who="#komentarz">(Poseł Wiesława Ziółkowska: Jeszcze jedno pytanie, ostatnie już.)</u>
<u xml:id="u-128.4" who="#EdwardNowak">Zezwolenie można stracić w wypadku rażącego uchybienia, ale może ono też być cofnięte na podstawie zapisu w pkt. 5. Zwracamy uwagę na pewne uchybienia, dostrzeżone np. w wyniku kontroli, i prosimy o ich usunięcie. Można więc powiedzieć, że pkt 5 jasno mówi o intencjach ustawodawcy, o intencjach tego, kto będzie cofał zezwolenie, czyli ministra przemysłu i handlu. Nie sądzę, by te zapisy upoważniały nas do dyskusji na temat woluntaryzmu. Poza tym będzie to jednak toczyło się pod nadzorem ministra przemysłu i handlu. Nie wiem, jak jeszcze mogę pana posła przekonywać. Z tego miejsca jest naprawdę trudno toczyć taką dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-129">
<u xml:id="u-129.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-129.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Pani poseł Ziółkowska ponownie chciała zadać pytanie.</u>
<u xml:id="u-129.2" who="#komentarz">(Poseł Józef Łochowski: Może ja przedtem wyjaśnię to, o co pani poseł pytała.)</u>
<u xml:id="u-129.3" who="#OlgaKrzyżanowska">Może za chwilę, panie pośle. Proszę, pani poseł.</u>
</div>
<div xml:id="div-130">
<u xml:id="u-130.0" who="#WiesławaZiółkowska">Proszę państwa, mam pytanie. Poproszę o odpowiedź na to pytanie na piśmie. Już naprawdę jest bardzo późna pora. Myślę, że to wymaga jednak jakiegoś zastanowienia.</u>
<u xml:id="u-130.1" who="#WiesławaZiółkowska">Moje pytanie brzmi tak: Kiedy podmiot, który uzyskuje zezwolenie na działalność na terenie strefy, czyli działa na podstawie zezwolenia, nie ma prawa do zwolnienia od podatku dochodowego i które artykuły tej ustawy to jego prawo ograniczają?</u>
</div>
<div xml:id="div-131">
<u xml:id="u-131.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-131.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Dyskusja jest, proszę państwa, coraz bardziej akademicka, ponieważ w tak nielicznym stosunkowo gronie nie możemy wpłynąć na projekt ustawy, bo jest ona rozpatrywana w trybie pilnym, więc bardzo proszę o tym pamiętać.</u>
<u xml:id="u-131.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Czy pan poseł sprawozdawca chciałby odpowiedzieć na to pytanie? Proszę bardzo, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-132">
<u xml:id="u-132.0" who="#JózefŁochowski">Wyjaśnia to zapis art. 12 ust. 1, w którym w trzecim i w czwartym wersie jest wyraźnie powiedziane, że osoby prawne oraz fizyczne prowadzące działalność gospodarczą mogą być w drodze rozporządzenia Rady Ministrów całkowicie zwolnione odpowiednio z podatku, w ust. 2 zaś mówi się w trzecim wersie, że podmioty te „mogą być” zwolnione. Sformułowanie „mogą być” ogranicza stosowanie tego zwolnienia po prostu do określonych przypadków, tych, w których podmioty są zwolnione z podatku. Tak więc nie są zwolnione obligatoryjnie wszystkie podmioty. Sformułowanie „mogą być” znaczy, że na podstawie rozporządzenia podmiot gospodarczy może być zwolniony z podatku, ale i może nie być zwolniony, a zastosowanie mogą znaleźć ust. 3 i 4, nie zaś ust. 1 i 2.</u>
<u xml:id="u-132.1" who="#komentarz">(Poseł Wiesława Ziółkowska: Ja nie kwestionuję...)</u>
<u xml:id="u-132.2" who="#JózefŁochowski">To jest odpowiedź na to, o co pani pyta.</u>
<u xml:id="u-132.3" who="#komentarz">(Poseł Wiesława Ziółkowska: Nie, nie.)</u>
<u xml:id="u-132.4" who="#JózefŁochowski">Ja tak zrozumiałem pani pytanie - kiedy podmioty nie są objęte zwolnieniem z podatku...</u>
<u xml:id="u-132.5" who="#komentarz">(Poseł Wiesława Ziółkowska: Nie, panie pośle.)</u>
<u xml:id="u-132.6" who="#JózefŁochowski">Po prostu rozporządzenie może ich nie objąć.</u>
<u xml:id="u-132.7" who="#JózefŁochowski">Jeszcze raz nawiążę do art. 19. Proszę państwa, w dyskusji zwracano uwagę na to, że jest on zbyt restrykcyjny, chodzi o ust. 2 pkt 2 i ust. 3, sformułowanie: naruszył przepisy, a nie: rażąco naruszył. Ten zapis jest złagodzony w pierwszym zdaniu tego ustępu: „Zezwolenie może być cofnięte...”. A więc nie ma obliga cofnięcia zezwolenia, jeżeli ktoś naruszył prawo — choćby dlatego, że nie postawił przecinka lub źle napisał adres w zeznaniu podatkowym. Po prostu ten, kto rozpatruje to, może cofnąć to zezwolenie, ale nie musi tego uczynić. I to jest ta fakultatywność, o którą chodzi. Myślę, że to rozwiązanie jest dosyć łagodne.</u>
</div>
<div xml:id="div-133">
<u xml:id="u-133.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-133.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Zamykam dyskusję.</u>
<u xml:id="u-133.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Do głosowania nad tym punktem porządku dziennego przystąpimy w dniu jutrzejszym rano.</u>
<u xml:id="u-133.3" who="#OlgaKrzyżanowska">Mam nadzieję, że państwo przekażecie swoim kolegom klubowym wnioski z tej dyskusji.</u>
<u xml:id="u-133.4" who="#OlgaKrzyżanowska">Na tym kończymy rozpatrywanie punktów porządku dziennego w dniu dzisiejszym.</u>
<u xml:id="u-133.5" who="#OlgaKrzyżanowska">Przystępujemy do wysłuchania oświadczeń poselskich.</u>
<u xml:id="u-133.6" who="#OlgaKrzyżanowska">Informuję, że zgłosił się pan poseł Jerzy Wuttke z Bezpartyjnego Bloku Wspierania Reform w celu złożenia oświadczenia.</u>
<u xml:id="u-133.7" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę bardzo, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-134">
<u xml:id="u-134.0" who="#JerzyWuttke">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Dziesięć lat temu zamordowano księdza Jerzego Popiełuszkę, kapłana, który stał się symbolem wierności najwyższym wartościom. Morderstwo dokonane na jego osobie, i poprzedzające je liczne przypadki poniżania, pomówienia i szkalowania, świadczy o tym, jak wysoka bywa czasem cena dochowania wierności głoszonej przez siebie idei umiłowania wolności i prawdy. Morderstwo to jednocześnie obnażyło na oczach Polski i świata niszczącą siłę nienawiści, skoncentrowanej w aparacie władzy stosującej wszelkie możliwe metody w celu zdławienia wolności i prawdy. Ukazało również siłę i precyzję zmowy działania i zmowy milczenia wobec dążenia do wymierzenia sprawiedliwości nie tylko i nie tyle wobec miecza, który zbrodni dokonał, ile głównie wobec ręki, która tym mieczem władała.</u>
<u xml:id="u-134.1" who="#JerzyWuttke">Patrząc na to dziś z perspektywy dziesięciu lat, które minęły od zabójstwa księdza Jerzego, i z perspektywy 1989 r., przełomowego dla procesu polskich przemian, trudno oprzeć się refleksji, że Polska jawi się ciągle na nowo jako szczególnie dramatyczny krajobraz po bitwie. Krajobraz nie pozbawiony ukierunkowanej nienawiści, przypadków szkalowań, poniżeń i dyskredytacji, spektakularnych kłamstw i koniunkturalnych przeinaczeń faktów. Testament księdza Jerzego jest czytelny dla wszystkich, którzy zechcą go odczytać, również tu, w Sejmie. Stanowi szansę dokonywania i potwierdzania wyboru między trudną drogą służenia Rzeczypospolitej, a ułatwioną karierą prywatną lub grupową za cenę odstępstwa od wartości.</u>
<u xml:id="u-134.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-135">
<u xml:id="u-135.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-135.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Na tym zakończyliśmy oświadczenia poselskie.</u>
<u xml:id="u-135.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Zarządzam przerwę w obradach do dnia 20 października, to jest do jutra, do godziny 9. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-135.3" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu o godz. 23 min 29)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>