text_structure.xml 557 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678 679 680 681 682 683 684 685 686 687 688 689 690 691 692 693 694 695 696 697 698 699 700 701 702 703 704 705 706 707 708 709 710 711 712 713 714 715 716 717 718 719 720 721 722 723 724 725 726 727 728 729 730 731 732 733 734 735 736 737 738 739 740 741 742 743 744 745 746 747 748 749 750 751 752 753 754 755 756 757 758 759 760 761 762 763 764 765 766 767 768 769 770 771 772 773 774 775 776 777 778 779 780 781 782 783 784 785 786 787 788 789 790 791 792 793 794 795 796 797 798 799 800 801 802 803 804 805 806 807 808 809 810 811 812 813 814 815 816 817 818 819 820 821 822 823 824 825 826 827 828 829 830 831 832 833 834 835 836 837 838 839 840 841 842 843 844 845 846 847 848 849 850 851 852 853 854 855 856 857 858 859 860 861 862 863 864 865 866 867 868 869 870 871 872 873 874 875 876 877 878 879 880 881 882 883 884 885 886 887 888 889 890 891 892 893 894 895 896 897 898 899 900 901 902 903 904 905 906 907 908 909 910 911 912 913 914 915 916 917 918 919 920 921 922 923 924 925 926 927 928 929 930 931 932 933 934 935 936 937 938 939 940 941 942 943 944 945 946 947 948 949 950 951 952 953 954 955 956 957 958 959 960 961 962 963 964 965 966 967 968 969 970 971 972 973 974 975 976 977 978 979 980 981 982 983 984 985 986 987 988 989 990 991 992 993 994 995 996 997 998 999 1000 1001 1002 1003 1004 1005 1006 1007 1008 1009 1010 1011 1012 1013 1014 1015 1016 1017 1018 1019 1020 1021 1022 1023 1024 1025 1026 1027 1028 1029 1030 1031 1032 1033 1034 1035 1036 1037 1038 1039 1040 1041 1042 1043 1044 1045 1046 1047 1048 1049 1050 1051 1052 1053 1054 1055 1056 1057 1058 1059 1060 1061 1062 1063 1064 1065 1066 1067 1068 1069 1070 1071 1072 1073 1074 1075 1076 1077 1078 1079 1080 1081 1082 1083 1084 1085 1086 1087 1088 1089 1090 1091 1092 1093 1094 1095 1096 1097 1098 1099 1100 1101 1102 1103 1104 1105 1106 1107 1108 1109 1110 1111 1112 1113 1114 1115 1116 1117 1118 1119 1120 1121 1122 1123 1124 1125 1126 1127 1128 1129 1130 1131 1132 1133 1134 1135 1136 1137 1138 1139 1140 1141 1142 1143 1144 1145 1146 1147 1148 1149 1150 1151 1152 1153 1154 1155 1156 1157 1158 1159 1160 1161 1162 1163 1164 1165 1166 1167 1168 1169 1170 1171 1172 1173 1174 1175 1176 1177 1178 1179 1180 1181 1182 1183 1184 1185 1186 1187 1188 1189 1190 1191 1192 1193 1194 1195 1196 1197 1198 1199 1200 1201 1202 1203 1204 1205 1206 1207 1208 1209 1210 1211 1212 1213 1214 1215 1216 1217 1218 1219 1220 1221 1222 1223 1224 1225 1226 1227 1228 1229 1230 1231 1232 1233 1234 1235 1236 1237 1238 1239 1240 1241 1242 1243 1244 1245 1246 1247 1248 1249 1250 1251 1252 1253 1254 1255 1256 1257 1258 1259 1260 1261 1262 1263 1264 1265 1266 1267 1268 1269 1270 1271 1272 1273 1274 1275 1276 1277 1278 1279 1280 1281 1282 1283 1284 1285 1286 1287 1288 1289 1290 1291 1292 1293 1294 1295 1296 1297 1298 1299 1300 1301 1302 1303 1304 1305 1306 1307 1308 1309 1310 1311 1312 1313 1314 1315 1316 1317 1318 1319 1320 1321 1322 1323 1324 1325 1326 1327 1328 1329 1330 1331 1332 1333 1334 1335 1336 1337 1338 1339 1340 1341 1342 1343 1344 1345 1346 1347 1348 1349 1350 1351 1352 1353 1354 1355 1356 1357 1358 1359 1360 1361 1362 1363 1364 1365 1366 1367 1368 1369 1370 1371 1372 1373 1374 1375 1376 1377 1378 1379 1380 1381 1382 1383 1384 1385 1386 1387 1388 1389 1390 1391 1392 1393 1394 1395 1396 1397 1398 1399 1400 1401 1402 1403 1404 1405 1406 1407 1408 1409 1410 1411 1412 1413 1414 1415 1416 1417 1418 1419 1420 1421 1422 1423 1424 1425 1426 1427 1428 1429 1430 1431 1432 1433 1434 1435 1436 1437 1438 1439 1440 1441 1442 1443 1444 1445 1446 1447 1448 1449 1450 1451 1452 1453 1454 1455 1456 1457 1458 1459 1460 1461 1462 1463 1464 1465 1466 1467 1468 1469 1470 1471 1472 1473 1474 1475 1476 1477 1478 1479 1480 1481 1482 1483 1484 1485 1486 1487 1488 1489 1490 1491 1492 1493 1494 1495 1496 1497 1498 1499 1500 1501 1502 1503 1504 1505 1506 1507 1508 1509 1510 1511 1512 1513 1514 1515 1516 1517 1518 1519 1520 1521 1522 1523 1524 1525 1526 1527 1528 1529 1530 1531 1532 1533 1534 1535 1536 1537 1538 1539 1540 1541 1542 1543 1544 1545 1546 1547 1548 1549 1550 1551 1552 1553 1554 1555 1556 1557 1558 1559 1560 1561 1562 1563 1564 1565 1566 1567 1568 1569 1570 1571 1572 1573 1574 1575 1576 1577 1578 1579 1580 1581 1582 1583 1584 1585 1586 1587 1588 1589 1590
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 9 min 01)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Na posiedzeniu przewodniczą marszałek Sejmu Józef Oleksy oraz wicemarszałkowie Aleksander Małachowski, Józef Zych i Olga Krzyżanowska)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JózefOleksy">Otwieram posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#komentarz">(Marszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską)</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#JózefOleksy">Na sekretarzy powołuję posłów Tadeusza Sławeckiego i Witolda Firaka.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#JózefOleksy">Protokół i listę mówców prowadzić będzie poseł Tadeusz Sławecki.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#JózefOleksy">Proszę posłów sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#JózefOleksy">Protokół 28 posiedzenia uważam za przyjęty wobec niewniesienia zastrzeżeń.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#JózefOleksy">Porządek dzienny został posłankom i posłom doręczony.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#JózefOleksy">Przypominam, że na ostatnim posiedzeniu Sejm nie przeprowadził głosowań nad wnioskiem o odrzucenie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych i nad wnioskami w sprawie skierowania do komisji rządowego projektu ustawy o obligacjach.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#JózefOleksy">Informuję, że prezes Rady Ministrów zwrócił się z prośbą o skreślenie punktów porządku dziennego dotyczących pierwszych czytań poselskich projektów ustaw: o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, o reprywatyzacji i rekompensatach oraz o zmianie ustawy o prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#JózefOleksy">Kluby parlamentarne przedstawiły wnioski w sprawie zmian w składzie osobowym posłów członków Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego, a także zmian w składzie osobowym komisji sejmowych.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#JózefOleksy">W związku z tym Prezydium Sejmu, po zasięgnięciu opinii Konwentu Seniorów, proponuje:</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#JózefOleksy">— skreślenie punktów porządku dziennego dotyczących projektów ustaw: o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych; o reprywatyzacji i rekompensatach; o zmianie ustawy o prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych;</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#JózefOleksy">— dodanie nowych punktów porządku dziennego w brzmieniu:</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#JózefOleksy">1. Głosowanie nad wnioskiem o odrzucenie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych;</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#JózefOleksy">2. Głosowanie nad wnioskami o skierowanie rządowego projektu ustawy o obligacjach do komisji.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#JózefOleksy">Prezydium Sejmu proponuje także dodanie punktu porządku dziennego w brzmieniu: Pierwsze czytanie poselskich projektów ustaw:</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#JózefOleksy">1) o zasadach i trybie przeprowadzenia referendum (druk nr 489);</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#JózefOleksy">2) o zasadach i trybie przeprowadzenia referendum ogólnokrajowego (druk nr 517).</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#JózefOleksy">Proponujemy również umieszczenie w porządku dziennym punktów dotyczących zmian w składzie osobowym posłów członków Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego oraz zmian w składzie osobowym komisji sejmowych.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#JózefOleksy">Informuję, że został zgłoszony sprzeciw w stosunku do propozycji skreślenia z porządku dziennego punktów dotyczących pierwszych czytań projektów trzech ustaw: ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, ustawy o reprywatyzacji i rekompensatach oraz ustawy o zmianie ustawy o prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#JózefOleksy">Bardzo proszę, pan poseł Krzysztof Kamiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#KrzysztofKamiński">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Zgłaszamy sprzeciw wobec koncepcji skreślenia z porządku obrad trzech punktów dotyczących wymienionych przez pana marszałka projektów ustaw. Sprawa mniej dotyczy meritum, a bardziej zasady. Otóż posłowie mają takie same prawo inicjatywy ustawodawczej, jak rząd, i dlatego praktyka, zgodnie z którą prace parlamentu podążają wyłącznie za pracami rządu, uzależniająca nasze prace od tego, co dzieje się w rządzie, jest praktyką absolutnie złą. Pismo prezesa Rady Ministrów wnoszące o wstrzymanie prac nad poselskimi projektami do czasu, kiedy rząd przedstawi własne projekty, nie jest pierwszym tego przykładem. Moim zdaniem na tym posiedzeniu powinniśmy tę praktykę przerwać. Sejm i posłowie mają takie same jak rząd prawo do rozpatrywania własnych projektów ustaw.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JózefOleksy">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#JózefOleksy">Pragnę sprostować, panie pośle. Myślę, że pochopnie użył pan określenia, iż Sejm pracuje podążając wyłącznie za pracami i wnioskami rządu. To nie jest uprawnione stwierdzenie w świetle praktyki stosowanej w tej Izbie.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#JózefOleksy">Proszę bardzo, pan poseł Jan Król.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#JanKról">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Proponowałbym, aby oddzielnie głosować nad skreśleniem tych trzech punktów z porządku obrad, ponieważ waga czy znaczenie poszczególnych ustaw są oczywiście różne. Przyłączam się natomiast do opinii pana posła Kamińskiego z tego względu, iż jeśli chodzi na przykład o ustawę o reprywatyzacji i rekompensatach, sprawa, przy takim jej postawieniu przez rząd, w odczuciu mojego klubu jest odkładana ad calendas Graecas, a jest to kwestia pilna. Skoro budujemy państwo prawa, rozstrzygnięcia w tym zakresie są niezbędne, pilne i dlatego jestem za utrzymaniem tych trzech punktów, które Prezydium Sejmu proponuje skreślić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JózefOleksy">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#JózefOleksy">Chcę wyjaśnić stanowisko Prezydium Sejmu. Prezydium podzieliło opinię prezesa Rady Ministrów i przychyliło się do jego prośby nie po to, by blokować prace nad projektami analogicznych inicjatyw poselskich, ale dlatego, że rząd zapewnił, iż w najbliższym czasie skieruje do Sejmu przygotowane już przez siebie rozstrzygnięcia zarówno w zakresie ustawy o prywatyzacji przedsiębiorstw, jak i ustawy o reprywatyzacji i rekompensatach. To jest jedyny powód, który skłonił nas do przyjęcia propozycji skreślenia tych punktów i podjęcia próby łącznego rozpatrzenia projektów poselskich i rządowych. Mamy zapewnienie, że w ciągu półtora tygodnia projekty rządowe wpłyną do Izby. Logika podpowiada, że w odniesieniu do tak ważnej materii inicjatywy poselskie i rządowe warto rozpatrzyć łącznie.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#JózefOleksy">W związku ze zgłoszeniem sprzeciwu, zgodnie z propozycją pana posła Jana Króla poddam oddzielnie pod głosowanie wnioski Prezydium Sejmu o nieumieszczanie w porządku dziennym tego posiedzenia Sejmu trzech projektów ustaw.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#JózefOleksy">Przystępujemy do głosowania nad wnioskiem Prezydium Sejmu o nieumieszczanie w porządku dziennym punktu dotyczącego projektu ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#JózefOleksy">Kto z posłanek i posłów jest za wnioskiem o nieumieszczanie tego punktu w porządku dziennym obecnego posiedzenia, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#JózefOleksy">Kto jest przeciw?</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#JózefOleksy">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
          <u xml:id="u-6.7" who="#JózefOleksy">Głosowało 300 posłów. Za wnioskiem Prezydium Sejmu oddano 210 głosów, przeciw - 63, wstrzymało się 27 posłów.</u>
          <u xml:id="u-6.8" who="#JózefOleksy">Stwierdzam, że Izba przychyliła się do wniosku o niewprowadzanie do porządku obrad obecnego posiedzenia punktu dotyczącego projektu ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych.</u>
          <u xml:id="u-6.9" who="#JózefOleksy">Obecnie poddam pod głosowanie wniosek Prezydium Sejmu o niewprowadzanie do porządku dziennego obecnego posiedzenia punktu dotyczącego poselskiego projektu ustawy o reprywatyzacji i rekompensatach.</u>
          <u xml:id="u-6.10" who="#JózefOleksy">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-6.11" who="#JózefOleksy">Kto z posłanek i posłów jest za wnioskiem o niewprowadzanie tego punktu do porządku obrad, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
          <u xml:id="u-6.12" who="#JózefOleksy">Kto jest przeciw?</u>
          <u xml:id="u-6.13" who="#JózefOleksy">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
          <u xml:id="u-6.14" who="#JózefOleksy">Głosowało 309 posłów. Za wnioskiem Prezydium Sejmu oddano 209 głosów, przeciw - 74, wstrzymało się 26 posłów.</u>
          <u xml:id="u-6.15" who="#JózefOleksy">Stwierdzam, że Sejm nie wprowadził do porządku dziennego punktu dotyczącego poselskiego projektu ustawy o reprywatyzacji i rekompensatach.</u>
          <u xml:id="u-6.16" who="#JózefOleksy">Przystępujemy do głosowania nad wnioskiem Prezydium Sejmu w sprawie projektu ustawy o zmianie ustawy o prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych.</u>
          <u xml:id="u-6.17" who="#JózefOleksy">Kto z posłanek i posłów jest za niewprowadzaniem do porządku dziennego obecnego posiedzenia punktu dotyczącego projektu ustawy o zmianie ustawy o prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
          <u xml:id="u-6.18" who="#JózefOleksy">Kto jest przeciw?</u>
          <u xml:id="u-6.19" who="#JózefOleksy">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
          <u xml:id="u-6.20" who="#JózefOleksy">Głosowało 313 posłów. Za wnioskiem Prezydium Sejmu oddano 185 głosów, przeciw - 91, wstrzymało się 37 posłów.</u>
          <u xml:id="u-6.21" who="#JózefOleksy">Stwierdzam, że Sejm nie wprowadził do porządku dziennego punktu dotyczącego projektu ustawy o zmianie ustawy o prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych.</u>
          <u xml:id="u-6.22" who="#JózefOleksy">Rozumiem, że nie było sprzeciwu co do umieszczenia w porządku obrad dwóch głosowań dotyczących punktów porządku dziennego poprzedniego posiedzenia, głosowań nie przeprowadzonych przed zakończeniem 28 posiedzenia. W porządku dziennym obecnego posiedzenia dwa pierwsze punkty stanowić więc będą głosowania nad wnioskiem o odrzucenie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych oraz nad wnioskami w sprawie skierowania do komisji rządowego projektu ustawy o obligacjach.</u>
          <u xml:id="u-6.23" who="#JózefOleksy">W tej chwili, w związku ze sprzeciwem, poddam pod głosowanie wprowadzenie do porządku obrad...</u>
          <u xml:id="u-6.24" who="#JózefOleksy">Nie było sprzeciwu, ale będzie. Tak, widzę zgłoszenie.</u>
          <u xml:id="u-6.25" who="#JózefOleksy">Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#KrzysztofKamiński">Panie marszałku, krótkie uzasadnienie. Sprzeciwiamy się wprowadzeniu do porządku dziennego projektów ustaw dotyczących referendum z następującego powodu. Referendum jest przedłużeniem czy wypełnieniem dyspozycji zawartej w konstytucji. Skoro Komisja Konstytucyjna pod przewodnictwem posła Kwaśniewskiego optymistycznie zakłada, że ma możliwość uchwalenia konstytucji za trzy miesiące, no może cztery, przy pesymistycznym scenariuszu, to w związku z tym poczekajmy na konstytucję po to, aby później wypełnić ustawą pewną dyspozycję dotyczącą tej instytucji prawnej, która będzie w konstytucji zawarta. W tej chwili jest to absolutnie przedwczesne i skoro konkordat może czekać na konstytucję, to tym bardziej aborcja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#JózefOleksy">Dziękuję bardzo, panie pośle. Chcę tylko panu łaskawie przypomnieć - o czym pan na pewno wie, ale dla porządku chcę to powiedzieć - że przepis o referendum jest w obecnej konstytucji, od dawna obowiązuje i do dziś nie jest wypełniony, jeśli chodzi o regulację prawną.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#JózefOleksy"> I gdyby na przykład Konfederacja Polski Niepodległej chciała przeprowadzić referendum nad jakąś ustrojowo ważną sprawą, to nie mogłaby, bo nie ma żadnej regulacji tego dotyczącej. </u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#JózefOleksy">Z tego powodu Prezydium Sejmu proponuje wprowadzenie do porządku obrad obecnego posiedzenia punktu dotyczącego pierwszego czytania poselskich projektów ustaw:</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#JózefOleksy">— o zasadach i trybie przeprowadzenia referendum (druk nr 489),</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#JózefOleksy">— o zasadach i trybie przeprowadzenia referendum ogólnokrajowego (druk nr 517).</u>
          <u xml:id="u-8.7" who="#JózefOleksy">Możemy nad tym, myślę, głosować łącznie, ponieważ materia tych projektów jest zbieżna.</u>
          <u xml:id="u-8.8" who="#JózefOleksy">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-8.9" who="#JózefOleksy">Kto z pań posłanek i panów posłów jest za wprowadzeniem do porządku obrad obecnego posiedzenia tego punktu, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
          <u xml:id="u-8.10" who="#JózefOleksy">Kto jest przeciw?</u>
          <u xml:id="u-8.11" who="#JózefOleksy">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
          <u xml:id="u-8.12" who="#JózefOleksy">Głosowało 315 posłów. Za wnioskiem opowiedziało się 247 posłów, przeciw - 35, wstrzymało się 33 posłów.</u>
          <u xml:id="u-8.13" who="#JózefOleksy">Stwierdzam, że Sejm wprowadził do porządku obrad punkt dotyczący projektów ustaw o zasadach i trybie przeprowadzenia referendum oraz o zasadach i trybie przeprowadzenia referendum ogólnokrajowego.</u>
          <u xml:id="u-8.14" who="#JózefOleksy">Rozumiem, Wysoka Izbo, że nie było również sprzeciwu, a więc został przyjęty wniosek o wprowadzenie do porządku obrad punktów dotyczących zmian w składzie osobowym posłów członków Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego oraz zmian w składzie osobowym komisji sejmowych.</u>
          <u xml:id="u-8.15" who="#JózefOleksy">Informuję, że na podstawie art. 99 ust. 3 regulaminu Sejmu zgłoszono wnioski do porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-8.16" who="#JózefOleksy">Prezydium Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej wnosi o dodanie następujących punktów porządku dziennego:</u>
          <u xml:id="u-8.17" who="#JózefOleksy">— Pierwsze czytanie komisyjnego projektu uchwały w sprawie „Założeń polityki społeczno-gospodarczej dla wsi, rolnictwa i gospodarki żywnościowej do roku 2000”;</u>
          <u xml:id="u-8.18" who="#JózefOleksy">— Pierwsze czytanie komisyjnego projektu rezolucji w sprawie „Założeń polityki społeczno-gospodarczej dla wsi, rolnictwa i gospodarki żywnościowej do roku 2000”.</u>
          <u xml:id="u-8.19" who="#JózefOleksy">Prezydium Sejmu proponuje rozpatrzenie projektu uchwały w ramach dotychczasowego punktu pierwszego.</u>
          <u xml:id="u-8.20" who="#JózefOleksy">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm tę propozycję przyjął.</u>
          <u xml:id="u-8.21" who="#JózefOleksy">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-8.22" who="#JózefOleksy">Jeśli chodzi natomiast o projekt rezolucji przygotowany przez Komisję Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, informuję, że Prezydium Sejmu skierowało ten projekt do Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów oraz Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, a to z racji charakteru tej rezolucji, wyraźnie nakładającej na rząd obowiązki niosące ze sobą skutki finansowe. Prezydium Sejmu zawsze kieruje takie projekty rezolucji do Komisji Ustawodawczej i Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów.</u>
          <u xml:id="u-8.23" who="#JózefOleksy">W związku z tym zapytuję: Czy wnioskodawcy podtrzymują swój wniosek o rozpatrzenie projektu rezolucji na tym posiedzeniu?</u>
          <u xml:id="u-8.24" who="#JózefOleksy">Nie. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-8.25" who="#JózefOleksy">Proszę bardzo, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#RomanJagieliński">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałbym wyrazić zadowolenie, że Prezydium Sejmu zainteresowało się tym projektem rezolucji. Sądzę, że to dobrze, iż został on skierowany do Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów oraz Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, bo trzeba przyznać, że jednak wiąże się on ze skutkami finansowymi na rok następny. Z tego też względu chciałbym serdecznie podziękować za zainteresowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JózefOleksy">Dziękuję bardzo. Prezydium Sejmu chętnie takie podziękowania przyjmuje, zwłaszcza że one pomagają ustalać porządek obrad.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#JózefOleksy">Klub Parlamentarny Konfederacji Polski Niepodległej wnosi o dodanie punktu porządku dziennego w brzmieniu:</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#JózefOleksy">Pierwsze czytanie poselskich projektów ustaw:</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#JózefOleksy">— o zmianie ustawy z dnia 19 kwietnia 1969 r. Kodeks karny;</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#JózefOleksy">— o zmianie ustawy z dnia 19 kwietnia 1969 r. Kodeks postępowania karnego;</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#JózefOleksy">— o zmianie przepisów konstytucyjnych utrzymanych w mocy na podstawie art. 77 Ustawy Konstytucyjnej z dnia 17 października 1992 r.</u>
          <u xml:id="u-10.7" who="#JózefOleksy">W uzasadnieniu wniosku czytamy: Następujący gwałtownie wzrost przestępczości, zwłaszcza przestępczości zorganizowanej określanej jako mafijna i aferowa, wymaga stanowczego przeciwdziałania. Projekty, o których wprowadzenie do porządku dziennego wnosimy, zawierają szereg rozstrzygnięć mających ułatwić wymiarowi sprawiedliwości przywracanie stanu prawa, zwiększyć represyjność za najbardziej powszechne i groźne przestępstwa. Przykładem takiej zmiany jest wycofanie z Kodeksu karnego art. 214, zakładającego złagodzenie kary dla sprawcy kradzieży samochodu, gdy dopuszcza się tego czynu w celu krótkotrwałego użycia. Taki zapis Kodeksu karnego jest powszechnie wykorzystywany przez funkcjonujące gangi złodziei samochodów jako okazja do zmniejszenia odpowiedzialności karnej. Wnioskodawcy uznają, iż ogół sprawców kradzieży samochodów winien odpowiadać na ogólnych zasadach odnoszących się do zaboru mienia.</u>
          <u xml:id="u-10.8" who="#JózefOleksy">Wysoka Izbo! Tę propozycję klub Konfederacji Polski Niepodległej składa nie po raz pierwszy. Myślę, że każdy z tu obecnych podziela przekonanie o słuszności argumentacji zawartej w uzasadnieniu, ale przypomnę, iż na poprzednim posiedzeniu Sejmu rozpatrywanie tych samych trzech projektów ustaw Prezydium Sejmu proponowało odłożyć, uwzględniając prośbę rządu, wicepremiera Cimoszewicza i resortu sprawiedliwości oraz mając ich zapewnienie, iż w związku z przyjęciem ustawy o ochronie obrotu gospodarczego rząd chce nanieść autopoprawki, i to liczne, do swoich dotychczas zgłoszonych już do Sejmu projektów, a więc i dotyczących tej samej materii Kodeksu karnego i Kodeksu postępowania karnego. Dlatego Prezydium Sejmu na poprzednim posiedzeniu zaproponowało Wysokiej Izbie niewprowadzanie tych propozycji KPN do porządku obrad i poczekanie jeszcze na poprawione projekty rządowe, a następnie rozpatrzenie ich wraz z projektami Konfederacji Polski Niepodległej. Dodam też, że stanowisko Prezydium Sejmu, jeśli chodzi o tę sprawę, jest obecnie takie samo, jak na poprzednim posiedzeniu Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-10.9" who="#JózefOleksy">Proszę bardzo, pan poseł Leszek Moczulski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#LeszekMoczulski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Po raz trzeci ta sprawa jest przedstawiana Wysokiej Izbie. Za każdym razem uzasadnienie jest następujące: Rząd przygotowuje, ale jeszcze nie przygotował. Tym razem rząd musi się zapoznać z ustawą, którą zna od wielu miesięcy (przynajmniej projekt ustawy), i naprawdę nie było istotniejszych przeszkód, żeby odpowiednio wcześnie wprowadzić pewne modyfikacje do projektów rządowych. Mamy do czynienia, i trzeba to bardzo wyraźnie powiedzieć, ze zjawiskiem przedłużania procesu legislacyjnego i odkładania spraw skądinąd oczywistych. Odkładanie takie jest niestety w interesie przestępców, chociażby tych, którzy mogą się w tej chwili bronić odwołując się do nieprecyzyjnych, źle pomyślanych przepisów obowiązującego prawa.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#LeszekMoczulski">Chcę zwrócić uwagę Wysokiej Izby na fakt, że na tym samym posiedzeniu rozpatrujemy dwa zagadnienia, co do których był wniosek o wprowadzenie ich do porządku dziennego. Mianowicie sprawa referendum, która od paru lat mogła na podstawie postanowień konstytucji uzyskać rozwinięcie ustawowe, w tej chwili okazuje się nagła, alarmowa, mimo że bardzo niedługo, jak wszystko wskazuje, będziemy mieli nową konstytucję. Nikt w tej chwili nie jest w stanie zapewnić, że w tej nowej konstytucji będzie instytucja referendum, a jeśli będzie, to nikt nie jest w stanie zapewnić, że ustawa o referendum, którą ewentualnie w najbliższych tygodniach czy miesiącach - być może miesiącach - Sejm uchwali, będzie do tego przepisu konstytucyjnego pasowała. Ale w tym wypadku zauważalny jest pośpiech. Natomiast tam, gdzie chodzi o zatrzymanie fali przestępstw, gdzie są potrzebne radykalne działania i nie możemy czekać na pełną niezbędną nowelizację (może nawet nie na nowelizację, lecz na nowe ustawy: karną i dotyczącą postępowania karnego), gdzie potrzebne są, w sytuacji zagrożenia społecznego, szybkie decyzje - okazuje się, że każdy pretekst formalny jest dobry, aby ta sprawa przez Sejm nie była rozpatrywana i żeby sądy nadal były bezsilne.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JózefOleksy">Dziękuję bardzo. Mogę tylko potwierdzić, że w naszej Izbie niejednokrotnie formułowane były postulaty do rządu, by kodyfikacyjne działania, zwłaszcza sprawy kodeksów, były prowadzone sprawniej i szybciej, w sposób kompleksowy, a nie fragmentaryczny. Jest to znana opinia Izby. Nikt tutaj nie wątpi w to, że zjawisko przestępczości wymaga szybkich działań i zaostrzających się sankcji, ale ten proces trwa. Izba przyjęła już niejedną nowelizację, która godzi w przestępców i umożliwia ich surowe karanie. To jest pewien wycinek sprawy nowelizacji kodeksów. Rząd zapowiada przedstawienie swoich projektów; logika dyktuje więc - tak przynajmniej uznało Prezydium Sejmu - by poczekać i kwestie te rozpatrzyć razem z projektami rządowymi.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#JózefOleksy">Poddaję pod głosowanie wniosek Prezydium Sejmu o niewprowadzanie do porządku dziennego obecnego posiedzenia propozycji Konfederacji Polski Niepodległej, dotyczącej poselskich projektów ustaw: o zmianie ustawy z dnia 19 kwietnia 1969 r. Kodeks karny; o zmianie ustawy z dnia 19 kwietnia 1969 r. Kodeks postępowania karnego oraz o zmianie przepisów konstytucyjnych utrzymanych w mocy na podstawie art. 77 Ustawy Konstytucyjnej z dnia 17 października 1992 r.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#JózefOleksy">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#JózefOleksy">Kto z pań posłanek i panów posłów jest za wnioskiem Prezydium Sejmu, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#JózefOleksy">Kto jest przeciw?</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#JózefOleksy">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#JózefOleksy">Głosowało 320 posłów. Za wnioskiem oddano 167 głosów, przeciw - 93, wstrzymało się 60 posłów.</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#JózefOleksy">Stwierdzam, że Sejm przyjął wniosek Prezydium Sejmu o niewprowadzanie do porządku obrad obecnego posiedzenia tych trzech projektów ustaw.</u>
          <u xml:id="u-12.8" who="#JózefOleksy">Klub Parlamentarny Konfederacji Polski Niepodległej wnosi o dodanie punktu porządku dziennego w brzmieniu: Informacja ministra edukacji narodowej o aktualnym stanie zadłużenia polskiej oświaty, przyczynach tego stanu rzeczy oraz o rządowych planowanych przedsięwzięciach zmierzających do powstrzymania procesu degradacji oświaty.</u>
          <u xml:id="u-12.9" who="#JózefOleksy">W uzasadnieniu wniosku czytamy: Nowy rok szkolny oświata rozpoczyna w stanie zapaści budżetowej, wielobilionowego zadłużenia i braku jasnego oddłużeniowego programu rządu. Sejm w trybie pilnym powinien uzyskać od rządu informację na temat działań powstrzymujących degradację oświaty.</u>
          <u xml:id="u-12.10" who="#JózefOleksy">Prezydium Sejmu proponuje wprowadzenie do porządku obrad tego punktu, dotyczącego informacji rządu o stanie zadłużenia polskiej oświaty.</u>
          <u xml:id="u-12.11" who="#JózefOleksy">Jeżeli nie będzie sprzeciwu, uznam, że Izba przyjęła ten wniosek.</u>
          <u xml:id="u-12.12" who="#JózefOleksy">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-12.13" who="#JózefOleksy">Stwierdzam, że porządek dzienny 29 posiedzenia Sejmu zaproponowany przez Prezydium Sejmu, wraz ze zmianami, został zatwierdzony.</u>
          <u xml:id="u-12.14" who="#JózefOleksy">Przedstawię obecnie propozycje dotyczące trybu rozpatrywania poszczególnych punktów porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-12.15" who="#JózefOleksy">Prezydium Sejmu, po zasięgnięciu opinii Konwentu Seniorów, proponuje przeprowadzenie debaty średniej nad punktem dotyczącym „Założeń polityki społeczno-gospodarczej dla wsi, rolnictwa i gospodarki żywnościowej do roku 2000” oraz „Raportu o stanie rolnictwa i gospodarki żywnościowej”, a także komisyjnego projektu uchwały w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-12.16" who="#JózefOleksy">Nad punktami dotyczącymi projektów ustaw: o autostradach płatnych; o specjalnych strefach ekonomicznych; o zmianie ustawy o gospodarce gruntami i wywłaszczaniu nieruchomości; Prawo o adwokaturze; o spółdzielczych kasach oszczędnościowo-kredytowych; o zasadach i trybie przeprowadzenia referendum - Prezydium Sejmu proponuje przeprowadzenie debat krótkich.</u>
          <u xml:id="u-12.17" who="#JózefOleksy">Jeśli chodzi o pozostałe punkty wymagające dyskusji, Prezydium Sejmu proponuje wysłuchanie 5-minutowych wystąpień w imieniu klubów i kół parlamentarnych.</u>
          <u xml:id="u-12.18" who="#JózefOleksy">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że te propozycje zostały przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-12.19" who="#JózefOleksy">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-12.20" who="#JózefOleksy">Informuję, że trzecie czytanie rządowego projektu ustawy o tajemnicy państwowej i służbowej Sejm przeprowadzi jutro rano.</u>
          <u xml:id="u-12.21" who="#JózefOleksy">Głosowania przeprowadzimy w drugim i trzecim dniu posiedzenia o godz. 9 - czyli jutro i pojutrze - oraz w trzecim dniu posiedzenia na zakończenie obrad.</u>
          <u xml:id="u-12.22" who="#JózefOleksy">Interpelacje i zapytania rozpatrzymy jutro w godz. 16–19, tj. po przerwie w obradach Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-12.23" who="#JózefOleksy">Informuję, że Senat przyjął bez poprawek ustawy:</u>
          <u xml:id="u-12.24" who="#JózefOleksy">— o zmianie ustawy o zatrudnieniu i bezrobociu oraz o zmianie ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym pracowników i ich rodzin;</u>
          <u xml:id="u-12.25" who="#JózefOleksy">— o ochronie zdrowia psychicznego.</u>
          <u xml:id="u-12.26" who="#JózefOleksy">Chcę także przypomnieć - bo jeszcze się do tego nie przyzwyczailiśmy - że dzisiaj i jutro przed przerwą obrady będą trwały do godz. 14, przerwa zaś od godz. 14 do godz. 16, natomiast w piątek obrady przed przerwą będą trwały do godz. 13, przerwa zaś od godz. 13 do godz. 15. Przypominam, że jest to związane z retransmisją interpelacji i zapytań. I tak będzie zawsze.</u>
          <u xml:id="u-12.27" who="#JózefOleksy">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 1 porządku dziennego: Głosowanie nad wnioskiem o odrzucenie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych (druk nr 383).</u>
          <u xml:id="u-12.28" who="#JózefOleksy">Sejm na poprzednim posiedzeniu wysłuchał przedstawiciela wnioskodawców projektu ustawy pana posła Henryka Siedleckiego oraz przeprowadził dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-12.29" who="#JózefOleksy">W dyskusji zgłoszono wniosek o odrzucenie projektu ustawy.</u>
          <u xml:id="u-12.30" who="#JózefOleksy">Poddaję zatem ten wniosek pod głosowanie.</u>
          <u xml:id="u-12.31" who="#JózefOleksy">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-12.32" who="#JózefOleksy">Kto z pań posłanek i panów posłów jest za wnioskiem o odrzucenie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych, zawartego w druku nr 383, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
          <u xml:id="u-12.33" who="#JózefOleksy">Kto jest przeciw?</u>
          <u xml:id="u-12.34" who="#JózefOleksy">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
          <u xml:id="u-12.35" who="#JózefOleksy">Głosowało 298 posłów. Za wnioskiem o odrzucenie projektu ustawy oddano 53 głosy, przeciw - 203, wstrzymało się 42 posłów.</u>
          <u xml:id="u-12.36" who="#JózefOleksy">Stwierdzam, że Sejm odrzucił wniosek o odrzucenie projektu ustawy.</u>
          <u xml:id="u-12.37" who="#JózefOleksy">Prezydium Sejmu proponuje, aby Sejm skierował poselski projekt ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych do Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów oraz Komisji Ustawodawczej w celu rozpatrzenia.</u>
          <u xml:id="u-12.38" who="#JózefOleksy">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm propozycję przyjął.</u>
          <u xml:id="u-12.39" who="#JózefOleksy">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-12.40" who="#JózefOleksy">Izba podjęła decyzję o skierowaniu tego projektu do wymienionych komisji.</u>
          <u xml:id="u-12.41" who="#JózefOleksy">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 2 porządku dziennego: Głosowanie nad wnioskami o skierowanie rządowego projektu ustawy o obligacjach do komisji (druk nr 554).</u>
          <u xml:id="u-12.42" who="#JózefOleksy">Na poprzednim posiedzeniu Sejm wysłuchał przedstawiciela wnioskodawców projektu ustawy pana Lesława Pagę, przewodniczącego Komisji Papierów Wartościowych, oraz przeprowadził dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-12.43" who="#JózefOleksy">Prezydium Sejmu proponuje, aby Sejm skierował rządowy projekt ustawy o obligacjach do Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów, Komisji Systemu Gospodarczego i Przemysłu, Komisji Samorządu Terytorialnego oraz Komisji Ustawodawczej w celu rozpatrzenia.</u>
          <u xml:id="u-12.44" who="#JózefOleksy">W dyskusji zgłoszono wniosek o skierowanie projektu ustawy dodatkowo do Komisji Przekształceń Własnościowych.</u>
          <u xml:id="u-12.45" who="#JózefOleksy">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Sejm propozycję Prezydium Sejmu przyjął, a wniosek o dodatkowe skierowanie poddam pod głosowanie.</u>
          <u xml:id="u-12.46" who="#JózefOleksy">Rozumiem, że pan poseł w kwestii formalnej. Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#MarekBorowski">Panie marszałku, te komisje się tutaj mnoży, a to jest projekt pilny. Komisja Przekształceń Własnościowych, która została zgłoszona dodatkowo, jest niewątpliwie bardzo potrzebna przy rozpatrywaniu tego projektu ustawy, jak również Komisja Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów. Moim zdaniem dwie pozostałe komisje, tzn. Komisja Systemu Gospodarczego i Przemysłu oraz Komisja Samorządu Terytorialnego, nie są tu konieczne. Proponuję, by głosowanie w tej sprawie przeprowadzić kolejno, tzn. stawiać pytanie odnośnie do każdej komisji, tak aby Sejm mógł o tym zadecydować. Uważam, że przy tak pilnym projekcie cztery czy nawet pięć komisji to zdecydowanie za dużo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JózefOleksy">Szkoda, panie pośle, że nie zgłosił pan tego w trakcie debaty, która została zamknięta. Ale jest to sprzeciw wobec wniosku Prezydium Sejmu i w związku z tym kolejno będziemy głosować nad wszystkimi propozycjami.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#JózefOleksy">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#JózefOleksy">Kto z pań posłanek i panów posłów jest za skierowaniem projektu ustawy o obligacjach do Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów, proszę podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#JózefOleksy">Kto jest przeciw?</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#JózefOleksy">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#JózefOleksy">Głosowało 321 posłów. Za wnioskiem głosowało 320 posłów, nikt nie był przeciw, wstrzymał się od głosu 1 poseł.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#JózefOleksy">Sejm podjął decyzję o skierowaniu tego projektu ustawy do Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#JózefOleksy">Kto z posłanek i posłów jest za skierowaniem projektu ustawy do Komisji Systemu Gospodarczego i Przemysłu, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
          <u xml:id="u-14.8" who="#JózefOleksy">Kto jest przeciw?</u>
          <u xml:id="u-14.9" who="#JózefOleksy">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
          <u xml:id="u-14.10" who="#JózefOleksy">Głosowało 308 posłów. Za wnioskiem głosowało 39 posłów, przeciw - 236, wstrzymało się od głosu 33 posłów.</u>
          <u xml:id="u-14.11" who="#JózefOleksy">Sejm nie skierował tego projektu ustawy do Komisji Systemu Gospodarczego i Przemysłu.</u>
          <u xml:id="u-14.12" who="#JózefOleksy">Kto z posłanek i posłów jest za skierowaniem projektu ustawy do Komisji Samorządu Terytorialnego, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
          <u xml:id="u-14.13" who="#JózefOleksy">Kto jest przeciw?</u>
          <u xml:id="u-14.14" who="#JózefOleksy">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
          <u xml:id="u-14.15" who="#JózefOleksy">Głosowało 312 posłów. Za wnioskiem głosowało 63 posłów, przeciw - 219, wstrzymało się od głosu 30 posłów.</u>
          <u xml:id="u-14.16" who="#JózefOleksy">Stwierdzam, że Sejm nie skierował tego projektu ustawy do Komisji Samorządu Terytorialnego.</u>
          <u xml:id="u-14.17" who="#JózefOleksy">Kto z posłanek i posłów jest za skierowaniem projektu ustawy do Komisji Przekształceń Własnościowych, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
          <u xml:id="u-14.18" who="#JózefOleksy">Kto jest przeciw?</u>
          <u xml:id="u-14.19" who="#JózefOleksy">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
          <u xml:id="u-14.20" who="#JózefOleksy">Głosowało 316 posłów. Za wnioskiem głosowało 277 posłów, przeciw - 22, wstrzymało się od głosu 17 posłów.</u>
          <u xml:id="u-14.21" who="#JózefOleksy">Stwierdzam, że Sejm skierował projekt ustawy o obligacjach do Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów, Komisji Przekształceń Własnościowych i oczywiście do Komisji Ustawodawczej, co jest przewidziane w regulaminie.</u>
          <u xml:id="u-14.22" who="#JózefOleksy">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 3 porządku dziennego: Przedstawione przez Radę Ministrów:</u>
          <u xml:id="u-14.23" who="#JózefOleksy">1) „Założenia polityki społeczno-gospodarczej dla wsi, rolnictwa i gospodarki żywnościowej do roku 2000”;</u>
          <u xml:id="u-14.24" who="#JózefOleksy">2) „Raport o stanie rolnictwa i gospodarki żywnościowej” (druk nr 537).</u>
          <u xml:id="u-14.25" who="#JózefOleksy">Pierwsze czytanie komisyjnego projektu uchwały w sprawie „Założeń polityki społeczno-gospodarczej dla wsi, rolnictwa i gospodarki żywnościowej do roku 2000” (druk nr 596).</u>
          <u xml:id="u-14.26" who="#JózefOleksy">Proszę o zabranie głosu ministra rolnictwa i gospodarki żywnościowej pana Andrzeja Śmietanko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#AndrzejŚmietanko">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Dokument pt. „Założenia polityki społeczno-gospodarczej dla wsi, rolnictwa i gospodarki żywnościowej do roku 2000” jest rozwinięciem „Strategii dla Polski” w części dotyczącej obszarów wiejskich. Oparty został głównie na „Raporcie o stanie rolnictwa i gospodarki żywnościowej” i zawiera analityczny opis sektora rolno-żywnościowego w latach 1989–1993, charakteryzując zarazem stan tego sektora gospodarki w chwili, gdy obejmowałem urząd ministra rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#AndrzejŚmietanko">Krótko przypomnę państwu podstawowe wnioski, które nasunęły się z przeprowadzonej analizy.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#AndrzejŚmietanko">Otóż w latach 1990–1993 nastąpiło radykalne pogorszenie sytuacji tego sektora, spowodowane głównie ograniczeniem krajowego popytu na żywność, zmianą struktury popytu oraz spadkiem eksportu artykułów rolno-żywnościowych.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#AndrzejŚmietanko">Nie ukształtowany był system mechanizmów interwencji na rynku rolnym, co w połączeniu z niedostateczną wielkością rezerw państwowych było powodem nieefektywnych działań Agencji Rynku Rolnego. Ten stan pogłębiał brak skutecznych mechanizmów ochrony rynku wewnętrznego.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#AndrzejŚmietanko">Procesy modernizacji i adaptacji gospodarstw rolniczych oraz przedsiębiorstw działających w otoczeniu rolnictwa były ograniczone niedostatecznymi zasobami własnych środków finansowych oraz trudnym dostępem do kredytów. Tylko ok. 10% gospodarstw rodzinnych i około 40% zakładów przetwórstwa spożywczego miało na tyle dobrą sytuację dochodową, że banki były skłonne kredytować ich modernizacyjne i rozwojowe przedsięwzięcia.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#AndrzejŚmietanko">Dalszy rozwój przemysłu rolno-spożywczego wstrzymywany był z powodu braku rozwiązań koncepcyjnych co do jego przekształceń oraz braku prawnych uregulowań organizacyjnych w strategicznych branżach tego przemysłu: cukrownictwie, przemyśle spirytusowym i tytoniowym.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#AndrzejŚmietanko">Kondycja ekonomiczna banków finansujących podmioty sektora rolno-żywnościowego nie była dobra i bez ich restrukturyzacji i dokapitalizowania nie można było przewidywać możliwości finansowania sektora w przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#AndrzejŚmietanko">W latach 1990–1993 ograniczono środki budżetowe służące realizacji polityki rolnej.</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#AndrzejŚmietanko">Wzrost eksportu produktów rolno-żywnościowych napotykał na barierę braku skutecznego promowania krajowych produktów, niedoskonały system monitoringu ich jakości, niedopasowanie polskich standardów handlowych do wymogów odbiorców zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-15.9" who="#AndrzejŚmietanko">Wzrastała stopa bezrobocia na wsi, a szczególnie wśród ludności pozarolniczej. Było to i jest najważniejszą barierą w realizacji oczekiwanych przemian w rolnictwie. Bez systemowych rozwiązań nie będzie można oczekiwać korzystnych przemian w samym rolnictwie, jak i poprawy sytuacji materialnej ogółu ludności wiejskiej.</u>
          <u xml:id="u-15.10" who="#AndrzejŚmietanko">Tak ocenialiśmy kondycję sektora rolno-żywnościowego pod koniec 1993 r. Dziś, z perspektywy prawie trzech kwartałów, można stwierdzić, że była to ocena rzetelna i trafna.</u>
          <u xml:id="u-15.11" who="#AndrzejŚmietanko">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Zanim przejdę do omówienia tego, co zrobiliśmy w powyższych kwestiach, podzielę się kilkoma uwagami dotyczącymi podstawowych barier, na które napotyka kierowany przeze mnie resort. Oto one.</u>
          <u xml:id="u-15.12" who="#AndrzejŚmietanko">Po pierwsze, bariera popytu. Z raportu Banku Światowego z 15 czerwca br. wynika, że — w zależności od sposobu pomiaru — liczba osób ubogich w naszym kraju stanowi 14–26%, a liczba gospodarstw domowych poniżej granicy ubóstwa stanowi 10–20%. Najbardziej dotknięte ubóstwem są rodziny rolnicze i pracowniczo-chłopskie, stanowią one bowiem 22–38%. Rodziny są biedne ze względu na bezrobocie, niskie zarobki, niskie emerytury i dochody rolnicze. Jest oczywiste, że tak liczna grupa rodzin dotkniętych ubóstwem wywiera ujemny wpływ na popyt na produkty rolno-żywnościowe i utrudnia poprawę kondycji ekonomiczno-finansowej sektora rolno-spożywczego.</u>
          <u xml:id="u-15.13" who="#AndrzejŚmietanko">Po drugie, dochody rolnicze. Dochody na jedną osobę w rolnictwie w 1993 r. wynosiły 77% w porównaniu z dochodami w innych działach gospodarki i tylko 57% w stosunku do dochodów rolniczych uzyskanych w 1985 r. (licząc oczywiście w cenach porównywalnych). Dochody ogromnej większości gospodarstw rolniczych są tak niewielkie, że ich właścicieli nie stać na prostą reprodukcję majątku.</u>
          <u xml:id="u-15.14" who="#AndrzejŚmietanko">Po trzecie, spadek nakładów produkcyjnych w rolnictwie. W 1993 r. zeszliśmy w wypadku nawozów mineralnych, licząc w czystym składniku, do poziomu nakładów z roku gospodarczego 1966/1967; jeśli chodzi o środki ochrony roślin, licząc w substancji aktywnej - do poziomu z roku 1965; jeśli chodzi o wapno nawozowe, licząc w czystym składniku - do poziomu z roku 1966; w stosowaniu kwalifikowanego materiału siewnego zbóż i sadzeniaków zeszliśmy do poziomu z roku 1955/1956.</u>
          <u xml:id="u-15.15" who="#AndrzejŚmietanko">W rezultacie m.in. spadku produkcji spowodowanego mniejszymi nakładami nasz eksport artykułów rolno-żywnościowych przestał ostatnio rekompensować import. Mówią o tym liczby dotyczące salda handlu zagranicznego artykułami rolno-żywnościowymi. I tak w roku 1990 eksport wynosił 1304 mln dolarów, w 1991 r. — 373 mln dolarów, w 1992 r. — 74 mln dolarów, natomiast w roku 1993 zamknął się saldem ujemnym i wynosił minus 654 mln dolarów. Polska była zawsze eksporterem żywności. Przedmiotem wywozu były i są głównie nadwyżki towarowe, a tych w ostatnich latach było coraz mniej. Przyczyną jest wyżej wymieniona ekstensyfikacja produkcji. Pozbawia to nas wpływów dewizowych w kwotach rzędu setek milionów dolarów rocznie. Tegoroczna susza w połączeniu z niskimi nakładami na rolnictwo ponownie przyniosła spadek produkcji w stosunku do roku 1993: zbóż o 6%, ziemniaków o 39%, buraków cukrowych o 17–30%, warzyw gruntowych o ok. 11% oraz owoców o ok. 17%. Znów możemy nie mieć czym handlować ani żywić zwierząt, a warto pamiętać, że mamy duże pogłowie trzody chlewnej i drobiu. Bez odbudowania racjonalnego poziomu nakładów trudno nam będzie poważnie mówić o eksporcie dóbr rolno-żywnościowych i poprawić standard życia ludności rolniczej.</u>
          <u xml:id="u-15.16" who="#AndrzejŚmietanko">Chcę jeszcze wspomnieć o jednej podstawowej kwestii — bezrobociu na wsi. Liczba bezrobotnych na koniec 1993 r. w rolnictwie chłopskim i wśród wiejskiej ludności pozarolniczej wynosiła 900 tys. osób. Do tej liczby należy dodać bezrobocie utajone, szacowane na ok. 450–690 tys. osób. Musimy intensywnie szukać sposobów, by temu złu zaradzić. Skromne środki przyznawane na ten cel Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa nie wystarczają. Mogą co najwyżej zapoczątkować proces niezbędnych przemian. Miejsca pracy dla 1 mln bezrobotnych to inwestycje rzędu ok. 190 bln zł, a bezrobotnych mamy ok. 1 300 000–1 600 000. Bez rozwiązania problemu bezrobocia na wsi, jawnego i utajonego, nie posuniemy się na krok w przemianach struktury agrarnej. Warto dodać, że liczba gospodarstw rolnych w 1993 r. wzrosła — i nie ma się co dziwić, gospodarstwo rolne daje bowiem bezrobotnym pewną szansę, by dotrwać do lepszych czasów.</u>
          <u xml:id="u-15.17" who="#AndrzejŚmietanko">Przejdę teraz do omówienia tego, co zostało zrobione w ciągu ostatnich 10 miesięcy w Ministerstwie Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.</u>
          <u xml:id="u-15.18" who="#AndrzejŚmietanko">Opracowano 10 projektów ustaw, które łącznie z przepisami wykonawczymi tworzą prawne podstawy procesu przemian. Należą do nich już uchwalone przez Wysoką Izbę następujące ustawy: o zmianie ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi skarbu państwa oraz o zmianie niektórych ustaw, o utworzeniu Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, o opłatach wyrównawczych od niektórych towarów rolnych i spożywczych przywożonych z zagranicy, o regulacji rynku cukru i przekształceniach własnościowych w przemyśle cukrowniczym.</u>
          <u xml:id="u-15.19" who="#AndrzejŚmietanko">Do Wysokiej Izby skierowane zostały następujące projekty ustaw: o ochronie gruntów rolnych i leśnych, o nasiennictwie, o ochronie roślin uprawnych, o izbach rolniczych.</u>
          <u xml:id="u-15.20" who="#AndrzejŚmietanko">Do Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów został skierowany projekt ustawy o państwowym nadzorze weterynaryjnym. Trwają obecnie uzgodnienia dotyczące projektu ustawy zmieniającej ustawę o ubezpieczeniu społecznym rolników.</u>
          <u xml:id="u-15.21" who="#AndrzejŚmietanko">Opracowano i przyjęto do realizacji resortowe programy restrukturyzacji i modernizacji. Program restrukturyzacji i modernizacji mleczarstwa zakłada dokonanie restrukturyzacji, zarówno jeśli chodzi o produkcję mleka, jak i jego przetwórstwo. Na rozwój bazy surowcowej i koncentrację przetwórstwa zostaną przeznaczone kredyty celowe o stopie oprocentowania nie wyższej niż 10% w stosunku rocznym. Taki sam kredyt będzie przeznaczony na rozwój programu hodowli bydła mięsnego w Polsce, którego celem jest rozwinięcie hodowli bydła ras mięsnych oraz restrukturyzacja gospodarstw rolnych w celu zorganizowania produkcji wysokiej jakości wołowiny o standardach europejskich. Program zahamowania spadku i odbudowy populacji owiec w Polsce na lata 1994–2000 zakłada zmiany, jeśli chodzi o użytkowanie owiec, z kierunku wełnisto-mięsnego na mięsny, poprawę plenności owiec oraz lepsze wykorzystanie surowców pochodzenia owczarskiego. W rezultacie przewiduje się utworzenie gospodarstw wyspecjalizowanych w produkcji owczarskiej, utrzymujących rasy i typy owiec przydatne w polskich warunkach do produkcji baraniny (w tym jagniąt rzeźnych na eksport do krajów Unii Europejskiej).</u>
          <u xml:id="u-15.22" who="#AndrzejŚmietanko">W dziedzinie poprawy stosunków gospodarczych z zagranicą i zwiększenia możliwości eksportowych, jeśli chodzi o produkty rolno-spożywcze, zawarto szereg umów i porozumień międzynarodowych. Należą do nich m.in.:</u>
          <u xml:id="u-15.23" who="#AndrzejŚmietanko">— Międzyresortowa umowa o współpracy gospodarczej i naukowo-technicznej w dziedzinie rolnictwa i gospodarki z Federacją Rosyjską (podpisana 15 marca br.) oraz z Republiką Litewską (podpisana 29 czerwca br.). W kwietniu br. podpisano również protokół o współpracy (najbliższej i perspektywicznej) z Ministerstwem Rolnictwa i Rozwoju Gospodarki Rolnej Królestwa Maroka. Uzgodniono i przygotowano do podpisu umowy w powyższym zakresie z Republiką Słowacji, Republiką Czech, Republiką Białorusi.</u>
          <u xml:id="u-15.24" who="#AndrzejŚmietanko">— Międzyresortowa umowa o współpracy w dziedzinie kwarantanny i ochrony roślin oraz weterynarii z Federacją Rosyjską, Republiką Litewską oraz umowa o współpracy w dziedzinie weterynarii z Izraelem. Zaawansowane są przygotowania do podpisania omawianych dokumentów z Republiką Czech, Francją, Turcją, Republiką Słowacji oraz Republiką Bułgarii. Teksty umów weterynaryjnej i fitosanitarnej zostały przekazane do rozpatrzenia stronie chińskiej, natomiast umowy weterynaryjnej - stronie chorwackiej.</u>
          <u xml:id="u-15.25" who="#AndrzejŚmietanko">— Rozpoczęto działania proceduralne w sprawie przystąpienia Polski do Międzynarodowej Konwencji Ochrony Roślin FAO.</u>
          <u xml:id="u-15.26" who="#AndrzejŚmietanko">— Uzgadniane jest międzynarodowe porozumienie o współpracy w dziedzinie nasiennictwa ze stroną holenderską.</u>
          <u xml:id="u-15.27" who="#AndrzejŚmietanko">— Uzgodniono również, w części dotyczącej artykułów żywnościowych, porozumienie o wzajemnym uznawaniu raportów z badań produktów będących przedmiotem obrotu towarowego. Porozumienie to podpisano 18 lipca br. pomiędzy polskim Centrum Badań i Certyfikacji a Gosstandardem Federacji Rosyjskiej.</u>
          <u xml:id="u-15.28" who="#AndrzejŚmietanko">— Memorandum — porozumienie ze stroną holenderską na realizację ze środków pomocowych rządu holenderskiego dla krajów Europy Środkowej i Wschodniej trzech projektów: projektu rozwoju Żuław, projektu rozwoju rynku oraz projektu marketingu i dystrybucji produktów rolniczych i ogrodniczych, podpisane w marcu br.</u>
          <u xml:id="u-15.29" who="#AndrzejŚmietanko">Skromność środków budżetowych służących realizacji polityki rolnej w br. spowodowała skoncentrowanie działań resortu na zwiększeniu efektywności ich wykorzystania. Zmieniono zasady dotowania nawozów wapniowych, preferując produkcję i pozysk wapna po najniższych kosztach. Wprowadzono odrębne zasady dotowania wapnowania gleb kwaśnych i bardzo kwaśnych. Przywrócono dotacje do kwalifikowanego materiału siewnego i sadzeniaków ziemniaka. Zwiększono średnio o 25% stawki dotacji do produkcji zwierzęcej, które w br. objęły swoim zakresem loszki remontowe i stada zarodowe drobiu. Dotacją objęto stada bydła mięsnego, stanowiące rezerwę genetyczną — jako element programu rozwoju bydła mięsnego.</u>
          <u xml:id="u-15.30" who="#AndrzejŚmietanko">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Jednym z kluczowych zadań jest poprawa funkcjonowania rynku rolnego i ograniczenie wahań koniunkturalnych w rolnictwie. Zwiększone kwoty środków budżetowych przeznaczono na odbudowę rezerw żywności w Agencji Rynku Rolnego. Wydzielono też fundusz rezerwowy przeznaczony na ewentualną spłatę poręczonych przez agencję kredytów skupowych. Zaawansowane są prace nad koncepcją budowy nowoczesnego systemu rynku hurtowego i giełd rolnych. Pozwoli to uporządkować żywiołowo podejmowane inicjatywy lokalne. Wprowadzono także nowy, elastyczny instrument ochrony krajowego rynku, jakim są opłaty wyrównawcze. Być może jest zbyt wcześnie, by w pełni ocenić wpływ opłat na sytuację na rynku krajowym. Jedno jest jednak pewne, że stanowiły one ważny instrument stabilizacji sytuacji rynkowej.</u>
          <u xml:id="u-15.31" who="#AndrzejŚmietanko">Również tegoroczne lato, charakteryzujące się wysokimi temperaturami powietrza przy niemal całkowitym braku deszczu, przyczyni się do narastania problemów w rolnictwie. Tegoroczny zbiór zbóż jest gorszy (mówiłem o tym już wcześniej). Lepsze niż w 1993 r. są jedynie zbiory rzepaku. Straty ogółem w produkcji roślinnej zostały oszacowane na ok. 22 bln zł. Obniżą się więc dochody rolnicze. Tej sytuacji resort postanowił przeciwdziałać. Podjęto starania o uruchomienie celowej linii kredytowej, tzw. kredytów suszowych. Rada Ministrów uznała te działania za zasadne i decyzją z dnia wczorajszego upoważniła Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa do uruchomienia dopłat do kredytów na warunkach preferencyjnych. Będzie to kredyt 10% w skali roku, uruchamiany na okres 12 miesięcy, w kwocie do 1 mln zł na 1 ha użytków rolnych, z terminem spłaty nie później niż do końca 1995 r. Kredyt ten będzie uruchomiony jeszcze w bieżącym miesiącu.</u>
          <u xml:id="u-15.32" who="#AndrzejŚmietanko">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Pragnę wyrazić podziękowanie Wysokiej Izbie za ustawowe rozwiązania umożliwiające restrukturyzację Banku Gospodarki Żywnościowej. Kondycja ekonomiczna banków obsługujących sektor rolno-żywnościowy budziła obawy o możliwości finansowania tego sektora w przyszłości. Bez wzmocnienia kapitałowego i restrukturyzacji BGŻ, współpracującego z szeroką siecią banków spółdzielczych, sprawność obsługi kredytowej rolnictwa byłaby znacznie ograniczona. Rozwiązanie to stwarza również realną możliwość realizacji bankowych postępowań ugodowych, do których BGŻ zakwalifikował około 1200 przedsiębiorstw przemysłu spożywczego i gospodarki rolnej. Potrzebę szybkiej restrukturyzacji zadłużeń bankowych tego sektora przedsiębiorstw państwowych potwierdzają doświadczenia z tegorocznej kampanii skupu owoców, warzyw oraz zbóż. Odkładanie w czasie decyzji o dokapitalizowaniu Banku Gospodarki Żywnościowej było powodem zablokowania możliwości skupu przez ponad połowę przedsiębiorstw przetwórstwa spożywczego, co w konsekwencji spowodowało stagnację cen podstawowych płodów rolnych oraz konieczność kredytowania przetwórstwa przez rolników.</u>
          <u xml:id="u-15.33" who="#AndrzejŚmietanko">Wobec głębokich niedoborów kapitałowych w rolnictwie potrzebna jest stabilizacja warunków kredytowania. Podjąłem taką inicjatywę. Projekt ustawy o dopłatach do oprocentowania rolniczych kredytów bankowych, który już został opracowany, stwarza taką możliwość. Wkrótce zostanie on wniesiony pod obrady Rady Ministrów, a następnie Wysokiej Izby.</u>
          <u xml:id="u-15.34" who="#AndrzejŚmietanko">Pragnę poinformować Wysoką Izbę, że przygotowywane są rozwiązania legislacyjne o kluczowym znaczeniu dla sektora rolno-spożywczego. Należą do nich m.in. projekty ustaw o hodowli zwierząt, o środkach żywienia zwierząt, o regulacji działalności w zakresie produkcji i obrotu spirytusem, o scalaniu gruntów i urządzaniu rolniczej przestrzeni produkcyjnej, a także o rolnictwie ekologicznym, ustawa prawo paszowe oraz polskie prawo żywnościowe, harmonizujące z przepisami FAO i zasadami obowiązującymi w Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-15.35" who="#AndrzejŚmietanko">To są, przedstawione w skrócie, przedsięwzięcia, które Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej w ciągu ostatnich 10 miesięcy zrealizowało lub rozpoczęło ich realizację.</u>
          <u xml:id="u-15.36" who="#AndrzejŚmietanko">Zrobiliśmy więc dużo, ale jeszcze więcej zadań sformułowano w dokumencie „Założenia polityki społeczno-gospodarczej dla wsi, rolnictwa i gospodarki żywnościowej do roku 2000”, o którym dzisiaj mówimy. Zgodnie z tym dokumentem na polską politykę rolną składają się przede wszystkim następujące kierunki działania:</u>
          <u xml:id="u-15.37" who="#AndrzejŚmietanko">— rozwój gospodarstw rodzinnych jako podstawowej formy gospodarowania w rolnictwie;</u>
          <u xml:id="u-15.38" who="#AndrzejŚmietanko">— modernizacja i restrukturyzacja rolnictwa oraz rozbudowa technicznej infrastruktury wsi, które służą obniżeniu jednostkowych kosztów produkcji, ułatwiają procesy restrukturyzacyjne oraz podnoszą standard życia mieszkańców wsi;</u>
          <u xml:id="u-15.39" who="#AndrzejŚmietanko">— rozwój przetwórstwa spożywczego włącznie z przedsięwzięciami prywatyzacyjnymi, który umożliwia wzrost konkurencyjności polskich produktów rolno-żywnościowych;</u>
          <u xml:id="u-15.40" who="#AndrzejŚmietanko">— regulacja rynków artykułów rolno-spożywczych, pozwalająca ograniczyć ryzyko związane z inwestowaniem w sektorze żywnościowym;</u>
          <u xml:id="u-15.41" who="#AndrzejŚmietanko">— zainicjowanie polityki wyżywieniowej;</u>
          <u xml:id="u-15.42" who="#AndrzejŚmietanko">— rozwój systemu zabezpieczeń służących ograniczeniu ryzyka związanego z eksportem, utworzenie systemu informacji o sytuacji rynkowej, to jest tych przedsięwzięć, które wpłyną dodatkowo na wzrost popytu — krajowego i zewnętrznego — na artykuły rolno-żywnościowe;</u>
          <u xml:id="u-15.43" who="#AndrzejŚmietanko">— wspieranie rozwoju nauki, oświaty i doradztwa rolniczego, wspomagające proefektywnościowe przedsięwzięcia gospodarstw i przedsiębiorstw, wzrost jakości produktów rolno-spożywczych oraz wskazujące na alternatywne sposoby wykorzystania produktów rolniczych (np. dla celów paliwowych);</u>
          <u xml:id="u-15.44" who="#AndrzejŚmietanko">— przedsięwzięcia służące ochronie środowiska, rozwojowi regionalnemu, rozwojowi infrastruktury społecznej, m.in. szkolnictwa i lecznictwa na obszarach wiejskich.</u>
          <u xml:id="u-15.45" who="#AndrzejŚmietanko">Polityka rolna będzie realizowana za pomocą instrumentów o charakterze instytucjonalnym, ekonomicznym, prawnym i organizacyjnym, które zostaną ukierunkowane na rozwój tego działu gospodarki narodowej. Prawdopodobne jest, że realizacja tak zarysowanej polityki rolnej, przy wszelkich makropolitycznych i makrogospodarczych obwarowaniach, w ciągu najbliższych 5 lat może doprowadzić do:</u>
          <u xml:id="u-15.46" who="#AndrzejŚmietanko">— Po pierwsze, wyłonienia się grupy silnych ekonomicznie, wysokotowarowych gospodarstw rolniczych, które będą dostarczać wysokiej jakości produkty rolnicze po niskich kosztach wytwarzania.</u>
          <u xml:id="u-15.47" who="#AndrzejŚmietanko">— Po drugie, drobne gospodarstwa rolnicze zostaną objęte celowymi programami, umożliwiającymi wielofunkcyjny rozwój obszarów wiejskich. Na ich realizację zostaną skierowane środki kredytowe przy udziale Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, które wspierać będą lokalne programy rozwoju przedsiębiorczości w przetwórstwie, w handlu, w usługach, stwarzając możliwości uzyskania dochodów z działalności pozarolniczej. Tworzenie nowych miejsc pracy na obszarach wiejskich wymaga konsolidacji działań programowych rządu w dziedzinie przestrzennego zagospodarowania kraju, rozwoju regionalnego, przeciwdziałania bezrobociu, a także rozwoju różnych form kształcenia, oświaty i doradztwa ekonomicznego, w tym socjalno-bytowego.</u>
          <u xml:id="u-15.48" who="#AndrzejŚmietanko">Struktura społeczno-zawodowa wsi musi ulec zmianie. Miarą postępu w tym zakresie będzie wzrost udziału dochodów z działalności pozarolniczej w dochodach ludności wiejskiej. Równocześnie:</u>
          <u xml:id="u-15.49" who="#AndrzejŚmietanko">— reaktywowany będzie ruch spółdzielczy na wsi; spółdzielnie będą chronić interesy ekonomiczne drobnych gospodarstw i ułatwiać ich kontakty z rynkiem;</u>
          <u xml:id="u-15.50" who="#AndrzejŚmietanko">— nastąpi wyraźny postęp w zakresie zaopatrzenia wsi w bieżącą wodę, a także w zakresie telefonizacji i gazyfikacji oraz rozwoju innych elementów infrastruktury wsi;</u>
          <u xml:id="u-15.51" who="#AndrzejŚmietanko">— działalność większości istniejących przedsiębiorstw przemysłu spożywczego zostanie ukierunkowana na zaspokajanie potrzeb krajowego i zagranicznego konsumenta; główną troską przedsiębiorstw będzie zapewnienie wysokiej jakości produkowanych dóbr oraz doskonalenie marketingu;</u>
          <u xml:id="u-15.52" who="#AndrzejŚmietanko">— zostaną ograniczone nadmierne wahania koniunktury na krajowym rynku rolno-żywnościowym w wyniku postępu w tworzeniu infrastruktury rynkowej (hurt, giełdy i aukcje), a także w wyniku udoskonalenia sposobów interwencji państwa; sprzyjać temu będą: lepsza informacja o potrzebach konsumentów na poszczególnych rynkach, poprawa jakości produktów, relatywnie niskie ceny eksportowanych dóbr; zarysuje się względnie trwała specjalizacja eksportowa naszego kraju;</u>
          <u xml:id="u-15.53" who="#AndrzejŚmietanko">— rozbudowany zostanie system infrastruktury obszarów wiejskich, nastąpi rozwój przemysłu spożywczego, złagodzenie wahań koniunktury rynkowej oraz wzmożony eksport polskich produktów rolno-żywnościowych, co będzie sprzyjać zmniejszeniu bezrobocia wśród ludności wiejskiej;</u>
          <u xml:id="u-15.54" who="#AndrzejŚmietanko">— realizowaniu drugiej części umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską towarzyszyć będzie intensywna działalność legislacyjna; niezbędny będzie duży wysiłek organów państwa, podmiotów gospodarczych, samorządów terytorialnych i producenckich, nastawiony na kontynuowanie przemian przybliżających moment integracji z Unią Europejską.</u>
          <u xml:id="u-15.55" who="#AndrzejŚmietanko">Realizacja polityki rolnej wymagać będzie jednak większych niż dotychczas nakładów finansowych budżetu państwa, gospodarstw rolnych i przedsiębiorstw przemysłu spożywczego, kredytów oraz zagranicznych środków pomocowych.</u>
          <u xml:id="u-15.56" who="#AndrzejŚmietanko">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Mówiłem wcześniej o tym, jaka jest kondycja naszego sektora rolno-żywnościowego i w jakim stopniu może on, bez pomocy z zewnątrz, uczestniczyć w przebudowie. Teraz pragnę zwrócić uwagę Wysokiej Izby na procentowy udział wydatków na rolnictwo w wydatkach budżetu państwa w ostatnich kilku latach.</u>
          <u xml:id="u-15.57" who="#AndrzejŚmietanko">Udział wydatków na rolnictwo, rozumiany jako kwoty zapisane w budżecie Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, z uwzględnieniem dotacji do kredytów rolniczych i środków dla Agencji Rynku Rolnego, wynosił w 1991 r. - 2,6%, w 1992 r. - 1,61%, w 1993 r. - 1,48%, a w ustawie budżetowej na 1994 r. - 1,71%. Trzeba przyznać, że udział ten wzrósł w 1994 r., ciągle jednak jest niski w stosunku do potrzeb, co utrudnia i może odłożyć w czasie termin pełnej integracji z Unią Europejską.</u>
          <u xml:id="u-15.58" who="#AndrzejŚmietanko">Sporządzone rachunki symulacyjne wskazują, że realizacja założonych warunków, jakie musi spełnić sektor rolno-żywnościowy, pochłonie kwotę około 600 bln zł (licząc w cenach z końca 1993 r.). Gdyby środki na inwestycje sektora rolniczego wynosiły tyle, co w 1993 r., to termin pełnej integracji z Unią Europejską może być przewidywany na rok 2010.</u>
          <u xml:id="u-15.59" who="#AndrzejŚmietanko">Nie mówię o jałmużnie. Polskie rolnictwo i sektor żywnościowy stać na wzrost eksportu w takim stopniu, by ograniczyć obecny ujemny bilans w handlu zagranicznym i uzyskać dodatnie saldo. Akceptacja rundy urugwajskiej GATT oznacza redukcję w ciągu najbliższych 5 lat stawek celnych oraz subsydiowania eksportu o 36%. Ograniczone zostaną także wolumen eksportu o 21% i subsydia wpływające na wzrost produkcji rolniczej (o 20%).</u>
          <u xml:id="u-15.60" who="#AndrzejŚmietanko">Skutki rundy urugwajskiej GATT dotkną przede wszystkim kraje o wysokim poziomie subsydiowania (tj. kraje Unii Europejskiej), co doprowadzi do spadku eksportu wielu dóbr. Wzrosną zatem na pewno światowe ceny artykułów żywnościowych i jest to dla nas szansa, którą poprzez konsekwentną realizację przedstawionego programu powinniśmy wykorzystać. Eksport artykułów rolno-żywnościowych może dać nam roczne wpływy dewizowe nawet rzędu 2 mld dolarów. Ograniczyć można bowiem ujemne saldo handlu zagranicznego z 1993 r. - przypomnę, wynoszące nieco ponad 600 mln dolarów - i doprowadzić do salda dodatniego ponad 1 mld dolarów rocznie. Nasze produkty rolno-żywnościowe znajdują nabywców łatwiej niż produkty innych działów gospodarki narodowej.</u>
          <u xml:id="u-15.61" who="#AndrzejŚmietanko">Realizacja założeń, które paniom posłankom i panom posłom przedstawiam, daje taką szansę. Miejmy odwagę podjąć decyzję o wcieleniu tej szansy w życie. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-15.62" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#JózefOleksy">Dziękuję bardzo panu ministrowi.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#JózefOleksy">Proszę o zabranie głosu przedstawiciela Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej pana posła Romana Jagielińskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#RomanJagieliński">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałbym w imieniu Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej wyrazić duże zadowolenie, że sprawy rolnictwa są omawiane na dzisiejszym posiedzeniu Sejmu i dzieje się to w dwa miesiące po dyskutowaniu przez Wysoką Izbę o programie „Strategia dla Polski”. Chciałbym przede wszystkim postawić pytanie: Jakiego chcemy rolnictwa? Czy takiego, które będzie ciągle narażone na zmiany pogody, na wpływ czynników politycznych, sytuacji społecznej, czy też realizującego określone cele, które każda dobra polityka rolna winna wytyczać?</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#RomanJagieliński">Czy prowadziliśmy dobrą politykę? Nie będę tu odnosił się do określonych okresów, gdyż w Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej uznaliśmy, że i polityka z lat 1945–1989, i polityka z lat 1989–1993 do właściwych zaliczona być nie może. Określone przypadłości, z jednej i z drugiej strony, nie służyły temu, by rolnictwo było na zadowalającym poziomie dla Polaków. Jakie to cele powinny przyświecać dobrej polityce rolnej? Jakimi celami powinniśmy jako Polacy się kierować? W ciągu 45-lecia polityka rolna najczęściej była bardzo pozytywnie rozważana w czasie kryzysów społecznych, spowodowanych trudną sytuacją żywnościową, przede wszystkim brakiem artykułów żywnościowych i ich wysokimi cenami. W związku z powyższym komisja uważa, że podstawowym celem dobrej polityki rolnej jest zapewnienie bezpieczeństwa żywnościowego naszemu krajowi. Dopiero jako następne możemy rozważać inne cele, które w tychże dokumentach zostały zapisane — wykorzystanie efektywnej pracy ludzkiej, zasobów naturalnych i środków. Chodzi tu o podniesienie efektywności pracy, co jest zgodne z tym, że wkroczyliśmy w nową fazę budowy ustroju społecznego — ustroju wolnego rynku, można dzisiaj powiedzieć — mimo że kiedyś uważaliśmy, iż to będzie inaczej — ustroju kapitalistycznego.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#RomanJagieliński">Polityka rolna powinna poza tym sprzyjać unowocześnieniu rynkowych, instytucjonalnych powiązań wsi i rolnictwa z ich otoczeniem, przede wszystkim z otoczeniem miejskim, gdyż nie można jej dzisiaj rozważać bez uwzględnienia powiązań miasta ze wsią. Na pewno polityka rolna powinna służyć rozwojowi infrastruktury technicznej wsi. Celem tejże polityki, który już kiedyś politycznie podjęliśmy, jest stowarzyszenie z Unią Europejską. Trzeba tu jednoznacznie podkreślić, że mylą się ci politycy, którzy uważają, że możemy zostać zintegrowani z Unią Europejską bez rozwiązania spraw dotyczących rolnictwa, bo z tymi zagadnieniami wiążą się też kwestie społeczne. Kraje dziś „dwunastki”, a niedługo „piętnastki”, stawiają nam warunek podciągnięcia poziomu produkcji rolnej, a także poziomu życia przeciętnego Polaka, tak żebyśmy nie stanowili konkurencji na ich rynku pracy i rynku gospodarczym. Nasz naród bowiem liczy dziś 38 mln ludzi, a jutro będzie liczył ponad 40 mln i mamy 3 mln osób, które stanowią zbędną prawie siłę roboczą (mówię: prawie, bo źle wykorzystaną); z tego ok. 1,5 mln bezrobotnych jest na wsi. Część z nich to ci, którzy kiedyś pracowali jako chłopi robotnicy i zostali zwolnieni z zakładów pracy, a dziś utrzymują się z małych gospodarstw rolnych. Druga część — i tu mamy do czynienia z tzw. bezrobociem utajonym — to ludzie, którzy w tych małych gospodarstwach niby funkcjonują, ale właściwie nie są oni efektywnie wykorzystani, bo w tych realiach inaczej być nie może. Nie można przecież powiedzieć, że jeśli właściciel gospodarstwa pracuje w przeciętnych polskich warunkach na 2 czy 5 ha, to jego siła fizyczna i intelektualna, a także możliwości jego rodziny, mogą być racjonalnie wykorzystane.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#RomanJagieliński">Trzeba podkreślić, że to, że mamy taką strukturę rolnictwa, jest zarazem korzystne dla naszego państwa i dla naszego budżetu. Mogliśmy podejmować - także w tej Izbie - decyzje polityczne; mogliśmy powiedzieć, i powiedzieliśmy, że właściciele gospodarstw rolnych, których powierzchnia użytków rolnych zajmuje powyżej 2 ha, nie mają prawa do zasiłku dla bezrobotnych. W przeciwnym wypadku oni by tam poszli... A jak tym ludziom się żyje? Mówi o tym raport o stanie rolnictwa, mówią też założenia polityki dla wsi; myślę, że zagadnienie to przybliżył w swoim wystąpieniu pan minister Andrzej Śmietanko.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#RomanJagieliński">Na posiedzeniu sejmowej komisji rolnictwa jednym z omawianych zagadnień był problem relacji omawianego przez Wysoką Izbę programu „Strategia dla Polski”, przygotowanego przez pana wicepremiera Grzegorza Kołodkę, do programu polityki społeczno-gospodarczej na lata 1994–1997, przygotowanego przez Centralny Urząd Planowania, i założeń polityki społeczno-gospodarczej dla wsi, rolnictwa i gospodarki żywnościowej do roku 2000, przygotowanych przede wszystkim przez resort rolnictwa i gospodarki żywnościowej, ale przedyskutowanych przez Radę Ministrów i ostatecznie złożonych do laski marszałkowskiej jako dokument rządowy podpisany przez premiera Rzeczypospolitej Waldemara Pawlaka.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#RomanJagieliński">Trzeba potwierdzić fakt, że te dokumenty się wzajemnie uzupełniają. „Strategia dla Polski” w rozdziale dotyczącym wielofunkcyjnego rozwoju wsi mówi tylko o założeniach ogólnych, o celach przekształceń na wsi i problemach z nimi związanych, o kosztach i o wskaźnikach, na których podstawie będziemy oceniać, czy idziemy w dobrym kierunku. Podczas dyskusji na temat tego programu powiedzieliśmy, że niedługo należy się spodziewać programu rządowego, który będzie jednym z pierwszych programów sektorowego rozwoju społeczno-gospodarczego wsi, rolnictwa i gospodarki żywnościowej. I dziś ten uzupełniający program jest omawiany. Można wprawdzie mówić — i na pewno dyskutanci będą to w dalszym ciągu podkreślać — że nie jest on tak doskonały, jak byśmy sobie życzyli. Ale doskonały dokument można byłoby zawrzeć na może 500 czy 600 stronach, a ten dokument, który jest czytelny i który będzie użyteczny, powinien zawierać tyle stron, ile właśnie zawiera. Nie tylko członkowie Wysokiej Izby mogą go przeczytać, ale także nadaje się on do upublicznienia. Chodzi o to, żeby na tej bazie opracowywać programy roczne, branżowe oraz regionalne.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#RomanJagieliński">Chciałbym przypomnieć Wysokiej Izbie i może tym, którzy w dniu dzisiejszym przysłuchują się tej debacie, jak wygląda relacja miasto - wieś. Bardzo często chłopi są pomawiani o to, że robią skok na kasę, że budżet 1994 r. już sprawił, że wypełniły się nasze kieszenie, że w wielu wypadkach już nie wiemy, co z tymi środkami robić. Jakże jest to gorzkie i niesprawiedliwe. Minister rolnictwa przed chwilą powiedział, że tylko 10% gospodarstw rodzinnych jest w stanie uzyskiwać taką akumulację, żeby odbudowywać swoje gospodarstwa, swój majątek, a do tego że tylko 40% zakładów przemysłu rolno-spożywczego ma na dzień dzisiejszy płynność finansową i zdolność kredytową.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#RomanJagieliński">Może na nas patrzycie w trochę inny sposób dlatego, że nasze gospodarstwa funkcjonują oddzielnie i wystarczy jedno bogate gospodarstwo, by to rzutowało na cały obraz, sugerując istnienie luksusu i dobrobytu na całej wsi. Jest faktem pauperyzacja ekonomiczna i w mieście, i na wsi. W mieście to jest może bardziej widoczne na skutek tego, o czym przed chwilą wspomniałem. Na wsi jest to raczej sporadyczne. O tym świadczy te 10%, o tym świadczy też fakt, że w stosunku do roku 1989 dochodowość rodziny rolnika spadła o 60%, a do większości artykułów produkowanych w rolnictwie rolnicy dopłacali. Ograniczyliśmy w ostatnim okresie produkcję o 15%. Prawie 10%, a w niektórych regionach zdecydowanie dużo więcej, jest ziemi nie chcianej, odłogowanej; są to wielkie zasoby.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#RomanJagieliński">Omawiany dokument rozważa powyższe kwestie. W jaki sposób zwiększyć popyt na żywność? W jaki sposób doprowadzić do wykorzystania naszych warunków przyrodniczych? Chciałbym powiedzieć, że popyt nie został ograniczony sztucznie, został po prostu ograniczony ekonomicznie — przez to, że większość rodzin w Polsce w stopniu zdecydowanie zbyt wysokim w stosunku do swoich dochodów wydaje środki pieniężne na artykuły żywnościowe. W wielu biednych rodzinach wydaje się na żywność 90% dochodów. W związku z tym na wiele bardziej szlachetnych artykułów pochodzenia rolniczego popyt spadł aż do 50%. Tym artykułem, którego spożycie będzie wpływało też na przyszłość naszego narodu (mam na myśli dostarczanie organizmowi ludzkiemu białka zapewniającego prawidłowy rozwój fizyczny i umysłowy), są wysokogatunkowe rodzaje mięsa. Podkreślam fakt, że jeśli chodzi o lepsze gatunki mięsa, popyt spadł o 50%, żeby uzmysłowić, że w wielu wypadkach to nie tylko wiąże się z naszym przychodem. Jest to kwestia złego funkcjonowania otoczenia rolnictwa, gdyż rolnik w tej chwili, zbywając swoje produkty, bardzo często otrzymuje tylko 30, a maksymalnie 50% ceny detalicznej artykułu przeważnie z lekka tylko uszlachetnionego. Jeśli produkt jest już wyżej przetworzony, to często te relacje wynoszą jak 1:5, a nawet — jak wskazują rolnicy — jak 1:10 czy 1:20.</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#RomanJagieliński">Czy stać nas na drogą żywność? Jeśli będziemy prowadzić taką politykę jak dotychczas, a właściwie wprowadzać, gdyż można powiedzieć, że tej polityki brak, to żywność będzie droga. Chciałbym tu przeciwstawić się mitowi, bardzo często propagowanemu przez media, że zamiast tej drogo produkowanej żywności, podkreślam „drogo”, możemy importować tanią żywność z zagranicy. Możemy, okresowo, ale kiedy u nas zaczyna czegoś brakować, to i tam ceny drastycznie rosną. Lepiej byłoby, żebyśmy prowadzili tak stabilną politykę rolną, by zapewniło to nam ceny artykułów żywnościowych na średnim poziomie.</u>
          <u xml:id="u-17.10" who="#RomanJagieliński">Myślę, że wypowiem się tu w imieniu wszystkich rolników, niezależnie od rodzaju własności ich gospodarstw, że nam zależy na stabilnej produkcji, budowaniu naszych gospodarstw, a nie na dorabianiu się za wszelką cenę, zależy nam na takiej produkcji, żeby i wam, mieszkańcy miast, nigdy tej żywności nie brakowało, żebyście mogli kupować coraz więcej, bo w tym jest nasz interes, bo my wówczas możemy wprowadzać nowocześniejsze technologie i dostarczać coraz lepszych artykułów.</u>
          <u xml:id="u-17.11" who="#RomanJagieliński">Jest też faktem, że my, producenci rolni, jesteśmy też waszymi klientami. Unia Europejska dlatego doprowadziła do rozkwitu rolnictwa, że zrozumiano tam, iż w rolnictwie może być też duży popyt na środki produkcji przemysłowej. A ostatnie lata przyczyniły się do tego, że popyt na środki produkcji, czyli wytwory przemysłowe, spadł drastycznie: w niektórych sortymentach został ograniczony do 1–2, w innych do 10, a w niekiedy do 50%. I na pewno na tej sali (bo tak było też i w sejmowej komisji rolnictwa) stawiano zarzuty, że raport o stanie rolnictwa jest dokumentem politycznym ze względu na statystykę, że gros tej statystyki odnosimy do 1989 r., tak jakbyśmy chcieli podkreślić fakt, że ten system, który trwał od 1989 do 1993 r., przyczynił się do degradacji rolnictwa. Żeby zadać kłam temu, iż odnosimy się tylko do tej statystyki, minister rolnictwa dzisiaj przytoczył, że w niektórych sortymentach zaopatrzenia rolnictwa cofnęliśmy się jeszcze bardziej, do lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych: w zaopatrzeniu w środki ochrony roślin, w materiały postępu biologicznego i inne.</u>
          <u xml:id="u-17.12" who="#RomanJagieliński">Korzystając dzisiaj z możliwości dłuższego wystąpienia, chciałbym zwrócić Wysokiej Izby uwagę na fakt prowokacji i manipulacji, polegający na tym, żeby tych, którzy rolnictwu polskiemu chcą służyć dobrze, ośmieszyć. Zachęcam do dzisiejszej lektury „Gazety Wyborczej” i artykułu Jacka Hugo-Badera „Zielony autobus”. Wywołuje to śmiech, u mnie też, ale ja — jako chłop polski — jestem przyzwyczajony do gościnności. Żadnego gościa za drzwi się nie wyprasza i przyjmuje się go tak, jak gospodarza stać. To jest przyjęte w naszej kulturze, w naszej tradycji. I jak ten gość się zachował, przekazując kłamliwe i bałamutne informacje, wymieniając nazwisko po to, żeby ośmieszyć. Myślę, że będzie to miało inne reperkusje. Są dwa dokumenty: „Raport o stanie rolnictwa i gospodarki żywnościowej” i „Założenia polityki społeczno-gospodarczej dla wsi, rolnictwa i gospodarki żywnościowej do roku 2000”. I niezależnie od tego, czy będziemy patrzeć subiektywnie, czy obiektywnie — zachęcam do obiektywizmu — czy jesteśmy tymi, którzy sprzyjają polskiemu rolnictwu, czy nie, musimy przyznać, że w tymże raporcie pokazane jest bardzo trudne, wręcz tragiczne położenie wsi i rolnictwa. Pokazany jest obraz wsi, która bez wsparcia całego społeczeństwa i poniesienia przez nie kosztów z tejże trudnej sytuacji wyjść już nie będzie mogła. Świadczą o tym te przykłady, które wymieniłem, to, że tylko 10% gospodarstw rolnych jest w stanie dzisiaj uzyskać gwarancje kredytowe. Trzeba to zmienić. Bardzo często wniosek kredytowy i możliwość pomocy państwa winny być ocenione pod kątem przedsięwzięcia, a nie sytuacji, chodzi o gwarancje 3-, czy 5-krotnego zabezpieczenia zaciąganego kredytu. A w większości przypadków nie ruszymy sprawy rolnictwa z miejsca bez wsparcia zewnętrznego. W tej debacie musimy znaleźć odpowiedź polityczną na pytanie, które wcześniej postawiłem: Jakiego chcemy rolnictwa?</u>
          <u xml:id="u-17.13" who="#RomanJagieliński">Raport ma służyć wypracowaniu programów rocznych, branżowych i regionalnych. Zresztą w założeniach też się do tego raportu odwołują. I trzeba podkreślić, że mimo kontrowersji powstałych w Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej - bo tam są reprezentowane różne opcje polityczne i bardzo często ci, którzy nie są w koalicji, tylko dlatego że zasiadają w opozycji, będą krytycznie nastawieni nawet do najlepszych programów, a my też nie jesteśmy zwolennikami tego, żeby z góry mówić, że ten program jest doskonały - uznajemy, że założenia są dokumentem otwartym i myślę, że wszyscy, którzy chcą służyć rolnictwu, będą mogli dopisywać do niego swoje programy, intencje, żeby jak najszybciej doprowadzić polską gospodarkę, w tym sektor rolny, do poziomu przyjętego w Unii Europejskiej, aby sprawdziło się to, co zapowiedział wicepremier Kołodko podczas pobytu w Brukseli - że Polska będzie się tak szybko rozwijać, że już w 2000 r. będziemy mogli przystąpić do Unii Europejskiej. To jest też nasze życzenie, chłopów Rzeczypospolitej, gdyż będzie się to równało ze wzrostem poziomu życia wszystkich Polaków.</u>
          <u xml:id="u-17.14" who="#RomanJagieliński">Niewątpliwie - trzeba to podkreślić - projekt odpowiada aktualnemu stanowi wiedzy w zakresie ekonomiki rolnictwa - zarówno w odniesieniu do skali makro-, jak i mikroekonomicznej, założeniom właściwym i hipotetycznym niewiele zaś można zarzucić. W aspekcie użytkowym chodzi o to, jakie może mieć znaczenie dla praktyki gospodarczej następnych lat, nie sposób go przecenić. Nie oznacza to jednak, że osiągnięty postęp w myśleniu o polityce rolnej nie skłania do stawiania kolejnych pytań, do poszukiwania nowych rozwiązań, nie tworzy nowych dylematów. Właśnie w tym duchu chciałbym się wypowiedzieć i przedstawić wnioski i uwagi, jakie zostały zgłoszone w trakcie dyskusji na wczorajszym posiedzeniu komisji.</u>
          <u xml:id="u-17.15" who="#RomanJagieliński">Panie i panowie posłowie podkreślali wczoraj przede wszystkim potrzebę przypisania kierunków zmian określonym przedziałom czasowym. Podkreślali też, że istnieje potrzeba zróżnicowania regionalnego w odniesieniu do osiągania zakładanych celów, że powinno się opracować odrębną ścieżkę realizacji każdego programu, że opracowane dla poszczególnych regionów programy powinny być tak skonstruowane, aby pomoc regionom słabszym nie oznaczała hamowania rozwoju regionów silniejszych, że trzeba umocnić instytucje i doskonalić ich działanie (chodzi tu m.in. o udoskonalenie działania Agencji Rynku Rolnego, Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa i otoczenia rolnictwa - fundacji i funduszy pomocowych na rzecz rolnictwa), że trzeba wzmocnić zasilanie rolnictwa (myślimy tu o kredycie rolnym, który ma w przyszłości doczekać się ustawowej regulacji, o potrzebie dotowania przede wszystkim postępu biologicznego w rolnictwie, postępu w zakresie produkcji zwierzęcej i roślinnej), doprowadzić do zagospodarowania naszych nadwyżek, tak by nie były marnotrawione (co ostatnio bardzo często nam się przytrafiało; w ubiegłym roku doszło przede wszystkim do dużego marnotrawstwa w sferze zagospodarowania ziemniaków). Podkreślano, że to wszystko trzeba tak inspirować, żeby jak najszybciej doprowadzić do transformacji polskiego rolnictwa umożliwiającej przystąpienie do Unii Europejskiej. Trzeba inicjować wzrost stosowania środków produkcji i popyt na artykuły pochodzenia rolniczego, a przede wszystkim, we współpracy z Unią Europejską, należy jak najszybciej doprowadzić do wzrostu produkcji zwierzęcej, co pozwoli nam w pełni wykorzystać możliwości związane z kontyngentami, na które mamy zwolnienie z cła.</u>
          <u xml:id="u-17.16" who="#RomanJagieliński">W dyskusji podkreślano zwłaszcza problem gwarancji: Kto powinien udzielać gwarancji kredytowych, w jakiej skali, jak powinna wyglądać geograficzna mapa tych gwarancji? Czy należy przede wszystkim promować silniejszych, np. Wielkopolskę, czy też słabszych? Uznawano za zrozumiałe, że należy to wyrównywać - nie można kosztem silniejszych promować słabszych.</u>
          <u xml:id="u-17.17" who="#RomanJagieliński">Na posiedzeniu komisji prawie wszyscy dyskutanci podkreślali, że w założeniach widać przede wszystkim bardzo szczere chęci - niektórzy wręcz mówili, że jest to koncert życzeń, spis tego, co chcielibyśmy zrobić, że brakuje odpowiedzi na pytanie, skąd wziąć środki (nie rozpisano środków na 1995 r., rok 1996 i lata następne). Stwierdzano nawet, że rząd przedstawił nam niepełny materiał, że nie ma uzgodnień między szefami poszczególnych resortów. Zarazem istnieje takie oto wytłumaczenie - że jesteśmy w okresie wypracowywania nowego budżetu, w okresie bardzo trudnym, kiedy to każdy sektor, każda branża, każdy resort chciałyby jak najwięcej uzyskać dla siebie w tym budżecie.</u>
          <u xml:id="u-17.18" who="#RomanJagieliński">Kierując się jednak potrzebą wspólnego działania - i tego, co wcześniej podkreśliłem - że koszty transformacji w rolnictwie i zapewnienia bezpieczeństwa żywnościowego musi ponieść całe społeczeństwo - nasza komisja wnosi do Wysokiej Izby, a przede wszystkim wzywa rząd w rezolucji, żeby w projekcie planu budżetowego na 1995 r. co najmniej 3% nakładów budżetowych przeznaczono na pion stricte rolniczy.</u>
          <u xml:id="u-17.19" who="#RomanJagieliński">Kontrowersje budziła także sprawa ustalenia w założeniach, że w przyszłości polskie rolnictwo będzie oparte na 600 tys. - inni mówili 700, 800 - gospodarstw rolnych. I czy ma to iść tylko w kierunku gospodarstwa rodzinnego, czy będzie to też produkcja wielkoobszarowa? Chcemy wyjaśnić, że założenia nie zakładają likwidacji jakichkolwiek gospodarstw, tylko podkreśla się fakt, że produkcja towarowa, zapewniająca godziwy poziom życia rolnika, będzie osiągana właśnie mniej więcej w tej liczbie gospodarstw rolnych. Będzie to przedział między 600 a 900 tys. gospodarstw. Pozostałe gospodarstwa będą funkcjonować. I co dziwne, jest przewidziane, że w najbliższych latach, nawet do 2005 r., liczba tych małych gospodarstw będzie się zwiększać, dlatego że część ludzi wróciła na wieś i będzie na tych małych kawałkach produkować artykuły żywnościowe dla samozaopatrzenia. Ale będzie to wynik zróżnicowania ekonomicznego, a nie decyzji politycznej - że komuś lub z jakichś powodów będziemy odbierać ziemię.</u>
          <u xml:id="u-17.20" who="#RomanJagieliński">Jest to związane przede wszystkim z popytem. Jeśli ten popyt będzie większy, będzie wzrastał z roku na rok nie o 1,2%, a w granicach 2%, to tempo rozwoju naszych gospodarstw będzie szybsze, pozwoli to odbudować potencjał rolny i do 2000 r. zrównać produkcję z poziomem z 1989 r.</u>
          <u xml:id="u-17.21" who="#RomanJagieliński">Kończąc, chciałbym w imieniu komisji zwrócić się do Wysokiej Izby z propozycją, żeby — niezależnie jak będziemy dziś dyskutować o „Raporcie o stanie rolnictwa i gospodarki żywnościowej” oraz o „Założeniach polityki społeczno-gospodarczej dla wsi, rolnictwa i gospodarki żywnościowej do roku 2000” — podjęła uchwałę w przedłożonej wersji — że Sejm przyjmuje te założenia. Będzie to dokument wyższej rangi, który będzie służył nam w przyszłości, będziemy w odniesieniu do tego dokumentu mogli pracować nad budżetem, nad programami branżowymi, regionalnymi.</u>
          <u xml:id="u-17.22" who="#RomanJagieliński">W związku z powyższym zwracam się z prośbą, żeby odstąpić od wymogów regulaminu Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej, chodzi o art. 34 ust. 2 oraz art. 41 ust. 3, które przewidują, że pierwsze i drugie czytanie może się odbyć nie wcześniej niż siódmego dnia od doręczenia posłom druku projektu, sprawozdania, chyba że Sejm postanowi inaczej. W imieniu komisji rolnictwa zwracam się, żeby Sejm postanowił inaczej i po zakończeniu dzisiejszej debaty, w dniu jutrzejszym o godz. 9, podjął wyżej przedłożoną uchwałę.</u>
          <u xml:id="u-17.23" who="#RomanJagieliński">Komisja rolnictwa przedłożyła również projekt rezolucji. Mówić o rolnictwie tylko w trybie przypuszczającym, że może coś będzie, nie jest tak trudno, ale trudniej jest podejmować decyzje. Zwracamy się więc też do Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów oraz do Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej o szybką pracę nad rezolucją, którą chcę tu przedstawić. Wnosimy o szybkie uruchomienie kredytu suszowego tytułem wyrównania strat związanych z suszą 1994 r., w wysokości 1 mln zł na hektar użytków rolnych. Wnosimy do rządu o pilne skierowanie do Sejmu projektu ustawy o kredytowaniu rolnictwa, gdyż bardzo często - jeśli to jest tylko działanie akcyjne - spotykamy się z tym, że cały zysk, jaki może uzyskać rolnik, przejmowany jest przez przedsiębiorstwa produkujące na rzecz rolnictwa. Tak było m.in. w tym roku z nawozami. Zajął się tym Urząd Antymonopolowy i doprowadziło to do określonych reperkusji: pewne zakłady produkujące nawozy, które podniosły cenę nawet o ponad 50% w stosunku do wyjściowej z grudnia 1993 r., zostały ukarane grzywnami. Wnosimy też do rządu o pełną realizację decyzji w kwestii przeznaczenia w 1995 r. równowartości kwoty 100 mln dolarów amerykańskich z pożyczki ASAL 300 na budowę infrastruktury technicznej obszarów wiejskich. Jest to umotywowane tym, że są już propozycje, by pożyczkę tę wykorzystywać w tym czasie inaczej, na inne cele, może dla kogoś tak samo istotne. Uważamy jednak, że problem rolnictwa i budowy jego infrastruktury jest szczególnie ważny i tymi naszymi pieniędzmi nie można kupczyć gdzie indziej. W punkcie 4 tejże rezolucji wnosimy o przeznaczenie na rolnictwo w budżecie na 1995 r. minimum 3% nakładów.</u>
          <u xml:id="u-17.24" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-17.25" who="#komentarz">(Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Sejmu Józef Zych)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu przewodniczącemu.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#JózefZych">Przypominam, że Sejm ustalił w debacie nad tym punktem porządku dziennego podział czasu pomiędzy kluby i koła parlamentarne, w zależności od ich wielkości, w granicach od 11 do 67 minut, czyli jest to debata średnia.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#JózefZych">Otwieram dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#JózefZych">W pierwszej kolejności wysłuchamy wystąpień w imieniu klubów parlamentarnych.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#JózefZych">Jako pierwszy zabierze głos pan poseł Kazimierz Iwaniec, Sojusz Lewicy Demokratycznej, a następnie pan poseł Franciszek Jerzy Stefaniuk, Polskie Stronnictwo Ludowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#KazimierzIwaniec">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Rozpatrując „Założenia polityki społeczno-gospodarczej dla wsi, rolnictwa i gospodarki żywnościowej do roku 2000”, należy przede wszystkim stwierdzić, że po raz pierwszy od 5 lat została przedstawiona Sejmowi koncepcja rządowej polityki rolnej. Niezależnie od przebiegu debaty i zgłaszanych uwag bezsporne jest, że następuje uporządkowanie, usystematyzowanie i sprecyzowanie działań wobec rolnictwa i gospodarki żywnościowej. W imieniu Klubu Parlamentarnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej stwierdzam, że są to pozytywne działania rządu.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#KazimierzIwaniec">Założenia polityki rolnej w kwestiach strategii rozwoju wsi i rolnictwa muszą wynikać i być rozwinięciem „Strategii dla Polski”. Popierając przedstawione w założeniach strategiczne cele do 2000 r., należy je ściśle związać z fundamentalnym stwierdzeniem zawartym w „Strategii dla Polski”, że „polityka państwa będzie zorientowana na przyspieszenie pozytywnych tendencji potęgujących przemiany strukturalne w rolnictwie i na obszarach wiejskich”. Proefektywnościowe przemiany w rolnictwie są warunkiem osiągnięcia podstawowej zdolności do konkurowania z wysoko rozwiniętym rolnictwem zachodnioeuropejskim. Tworzone bariery ceł i opłat są rozwiązaniem przejściowym. Bez głębokich przemian strukturalnych nie zapewnimy prawidłowego rozwoju rolnictwa. Dlatego też wszelką pomoc dla rolnictwa, w tym przede wszystkim kredytową (powiedzą o tym w szczegółach moi koledzy z klubu SLD, nie będę więc rozwijał tego tematu), muszą skutecznie wspierać proefektywnościowe przekształcenia strukturalne. W żadnym wypadku rządowe wsparcie nie może służyć utrwalaniu nieefektywnych struktur. Dlatego też z dużym zastrzeżeniem trzeba się odnieść do koncepcji utrzymywania drobnych gospodarstw jako rozwojowych. Można ją przyjąć jedynie w dniu dzisiejszym, ale nie na przyszłość i nie w działaniach strategicznych.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#KazimierzIwaniec">Olbrzymią szansę dla proefektywnościowych przekształceń stanowi racjonalna restrukturyzacja i prywatyzacja rolnictwa państwowego, prowadzona nie na bazie jego wyniszczania, ale sprawności gospodarczej. Wszystkie wady i niedomogi tych działań zostały wykazane w niedawnej debacie nad raportem Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa. Przekształcenia rolnictwa państwowego to przede wszystkim olbrzymia szansa dla województw zachodnich i północnych, gdzie powinny powstawać nowoczesne duże majątki rolne, w których relacje podstawowych czynników produkcji (ziemi, kapitału, pracy) odpowiadałyby takim relacjom nowoczesnego rolnictwa zachodnioeuropejskiego.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#KazimierzIwaniec">Głębokie zróżnicowanie polskiego rolnictwa, nie tylko w odniesieniu do koncentracji rolnictwa, państwowego, wymaga polityki rolnej zróżnicowanej regionalnie. Przyjmując z aprobatą przedstawioną w założeniach koncepcję polityki regionalnej, chciałbym jednak wnieść pewne uwagi. Polityka regionalna musi uwzględniać niepowtarzalną szansę stworzenia nowoczesnego rolnictwa w województwach północnych i zachodnich jako czynnik najbardziej realnego postępu w restrukturyzacji gospodarki rolnej. O skuteczności polityki rolnej będzie decydować jej ścisłe powiązanie z działaniami nakreślonymi w „Strategii dla Polski”. Nie mogą to być programy oddzielne, zamieszczone w dwóch dokumentach, lecz ściśle ze sobą powiązane. Należałoby tu zwrócić uwagę na kilka następujących problemów.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#KazimierzIwaniec">Wiele niepowodzeń w rolnictwie wynika z załamań, niedorozwoju i zahamowań w sferze obsługi rolnictwa, a zwłaszcza w przetwórstwie rolno-spożywczym. Ponosimy tu daleko idące konsekwencje działań okresu minionych lat, kiedy polityka ówczesnych ministrów przekształceń własnościowych oraz rolnictwa i gospodarki żywnościowej doprowadziła do rozbicia i upadku wielu podstawowych gałęzi przemysłu rolno-spożywczego. Przez bezsensowne dzielenie i rozdrabnianie pozbawiono je ekonomicznej zdolności do jakiejkolwiek konkurencji z zagranicą. Dokonywano tego, nie tworząc całościowej koncepcji przekształceń. Dziś nadal nie można stwierdzić całkowitego zerwania z tymi błędnymi posunięciami. Podejmuje się wprawdzie działania na rzecz przemysłu cukrowniczego i innych, ale kilka lat zostało straconych. Szczególnie krytycznie odnieść to trzeba do przemysłu zbożowo-młynarskiego. Stwierdzić też niestety należy, że przekształcenia własnościowe i restrukturyzacja otoczenia rolnictwa dokonywane są w dużej mierze bez koncepcji i wyjątkowo nieporadnie. Na zapleczu, chodzi o obsługę rolnictwa, stoją wyłączone z produkcji warsztaty remontowo-naprawcze po byłych państwowych ośrodkach maszynowych, stoi też wiele innych przedsiębiorstw usługowych. Niszczeją bez opieki, marnotrawi się majątek. Potrzebne tu jest elastyczne działanie. Nie można biernie oczekiwać, że sprawę załatwi wielki kapitał zagraniczny, jest wielu rzemieślników, techników, ludzi przedsiębiorczych, którzy na dostępnych dla nich warunkach mogliby podjąć działania produkcyjne i tworzyć miejsca pracy.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#KazimierzIwaniec">Przedstawione założenia zyskają na komplementarności, jeżeli na ich podstawie i na „Strategii dla Polski” zostanie opracowany program aktywnych przekształceń własnościowych w obszarze dotyczącym obsługi rolnictwa. Przemiany strukturalne w rolnictwie mogą wpłynąć na rozwiązanie problemu bezrobocia. Bariera bezrobocia bezwzględnie będzie hamowała wszelkie proefektywnościowe przekształcenia w rolnictwie. Trzeba tu uwzględniać zarówno jawne, notowane, bezrobocie, jak i olbrzymie bezrobocie ukryte. Jest to obszar społeczno-gospodarczy, którego problemy są nie do rozwiązania tylko w ramach polityki rolnej. Trzeba mieć świadomość — czego nie uwzględniono w założeniach — że nieuniknione przemiany strukturalne w rolnictwie będą powodowały zaostrzenie tego problemu. Trzeba także wziąć pod uwagę wszystkie aspekty, jeśli chodzi o sytuację demograficzną wsi. Wymaga to uwzględnienia w programie ogólnokrajowym problemu zwalczania i ograniczania bezrobocia, a także wyodrębnienia działań w odniesieniu do obszarów wiejskich.</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#KazimierzIwaniec">W założeniach mówi się o konieczności doskonalenia rolniczego ubezpieczenia społecznego. Należy się z tym zgodzić. Jednak musi to być komplementarne wobec „Strategii dla Polski” i stanowić element jednolitej reformy systemu ubezpieczeń społecznych.</u>
          <u xml:id="u-19.7" who="#KazimierzIwaniec">Postęp w rolnictwie oraz podnoszenie jakości produktów rolnych są zależne od postępu w hodowli roślin i nasiennictwie oraz w hodowli zarodowej zwierząt. W niedawno przeprowadzonej debacie sejmowej zwrócono uwagę na zniszczenie tych branż i likwidację systemu nasiennego. Nie można w założeniach pomijać potrzeby ich odbudowy.</u>
          <u xml:id="u-19.8" who="#KazimierzIwaniec">Na gorące poparcie zasługuje podjęta w założeniach kwestia rozwoju instytucji samorządowych w rolnictwie i na wsi, w tym utworzenie izb rolniczych. Jak najszybciej powinna być uchwalona ustawa o izbach rolniczych.</u>
          <u xml:id="u-19.9" who="#KazimierzIwaniec">Przyjęte w założeniach, a także w „Strategii dla Polski”, strategiczne i doraźne cele i zadania jednoznacznie wskazują na to, że rozwój rolnictwa i gospodarki żywnościowej musi się dokonywać jednocześnie z ich głębokimi przekształceniami proefektywnościowymi. Wiąże się to z olbrzymimi nakładami i wysiłkiem. Trzeba podkreślić, że nie można dokonać tych przemian wyłącznie siłami rolnictwa. Musimy mieć świadomość, a także wolę polityczną i gospodarczą, by dokonać ich wysiłkiem całego społeczeństwa i dopracować się nowoczesnego rolnictwa. Należy sobie uświadomić, że nie ma współcześnie nowoczesnego państwa bez nowoczesnego rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-19.10" who="#KazimierzIwaniec">W założeniach zawarte są cele strategiczne i zarys zmian w polityce rolnej. Kwestie te należy powiązać z opracowaniem instrumentów prawnych i organizacyjnych oraz zapewnieniem środków finansowych na ich realizację. Stąd propozycja Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej dotycząca uchwalenia przez Wysoką Izbę rezolucji w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-19.11" who="#KazimierzIwaniec">Przedstawione założenia porządkują i uściślają politykę państwa wobec wsi i rolnictwa. Jest to ich podstawowy walor. Dominuje jednak podejście do tych kwestii z punktu widzenia producentów żywności. W celu uzyskania pełnej komplementarności podniesionej w założeniach problematyki potrzebne jest spojrzenie na to od strony konsumentów żywności. Przemawia za tym wysoki udział wydatków na żywność w ogólnych wydatkach ludności, narastające problemy dotyczące chorób związanych ze sposobem odżywiania się i wiele innych spraw. Potrzebny jest zatem rządowy program wyżywienia kraju, o czym się wspomina w założeniach.</u>
          <u xml:id="u-19.12" who="#KazimierzIwaniec">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałbym zasygnalizować jedną istotną sprawę, o której mówił także pan poseł Jagieliński. Otóż ceny produktów rolnych nie zawsze pokrywają koszty ich wytwarzania, natomiast odbiorcy finalni płacą i narzekają na zawyżone ceny. Ta podstawowa sprzeczność wynika z ekspansywności działania tak zwanych graczy rynkowych, pośredników, którzy notabene nie płacą żadnych podatków, oraz przetwórców, hurtowników i sprzedawców detalicznych, którzy stosują wysokie marże. Sprzeczność ta nie sprzyja efektywnemu przebiegowi funkcji rynkowych. Rozumiem sens i zasady działania wolnego rynku, istotę i koncepcję, sądzę jednak, że musi być wypracowany mechanizm umożliwiający przekazywanie informacji producentom rolnym (co produkować i ile, gdzie i za ile sprzedać). Trzeba uruchomić i wprowadzić zasady marketingu w rolnictwie.</u>
          <u xml:id="u-19.13" who="#KazimierzIwaniec">Wypowiadając się w imieniu klubu Sojuszu Lewicy Demokratycznej za przyjęciem założeń i raportu o stanie rolnictwa, podnoszę pilną potrzebę przedłożenia i innego opracowania - programu wyżywienia kraju.</u>
          <u xml:id="u-19.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#JózefZych">W imieniu klubu Sojuszu Lewicy Demokratycznej przemawiał pan poseł Kazimierz Iwaniec.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#JózefZych">Obecnie głos zabierze pan poseł Franciszek Jerzy Stefaniuk, Polskie Stronnictwo Ludowe. Następnym mówcą będzie pani poseł Maria Stolzman, Unia Wolności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Dzisiejsza debata jest poświęcona ocenie zaprezentowanych przez rząd dokumentów: „Raport o stanie rolnictwa i gospodarki żywnościowej” i „Założenia polityki społeczno-gospodarczej dla wsi, rolnictwa i gospodarki żywnościowej do roku 2000”. Jest to element realizacji programu „Strategia dla Polski”. Wypowiadając się w imieniu klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego, chcę stwierdzić, że nie satysfakcjonuje to nas w pełni, ponieważ nie odpowiada dążeniom, jeśli chodzi o rolnictwo, wynikającym z programu Polskiego Stronnictwa Ludowego, ale jest to rezultat kompromisu politycznego, możliwe jest to do realizacji w obecnych warunkach.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Odnosząc się do dokumentu „Raport o stanie rolnictwa i gospodarki żywnościowej”, nie można obojętnie przejść obok danych statystycznych i faktów charakteryzujących polskie rolnictwo z przełomu lat 1989 i 1990 oraz dynamikę zmian do roku 1994. Dane, które zaprezentował pan minister, obrazują dramatyzm sytuacji polskiego rolnictwa z okresu przemian ustroju gospodarczego. Ta dramatyczna sytuacja nie powstała sama z siebie. Spowodowało ją beztroskie otwarcie się na współpracę międzynarodową bez odpowiedniej ochrony krajowej produkcji rolniczej (a nie dotyczy to tylko rolnictwa). Mam na myśli taką ochronę, jaka funkcjonowała i funkcjonuje i której zasady są w pełni przestrzegane przez naszych europejskich partnerów gospodarczych. Przyniosło to w efekcie spadek salda w obrotach artykułami rolno-spożywczymi z 1,3 mld dolarów w 1990 r. do minus 650 mln dolarów na koniec 1993 r. Zmiana polityki kredytowo-pieniężnej spowodowała wprawdzie rzeczywiste obniżenie zadłużenia rolnictwa i jego otoczenia, ale z tymi problemami polski rolnik boryka się niemalże do dnia dzisiejszego, oczekując często po 2 miesiące na zapłatę za dostarczone płody rolne. Brak dostępu do kredytów dostosowanych do cyklu produkcyjnego stał się poważnym hamulcem produkcji rolnej. Gwałtowne odejście od systemu powszechnych dotacji na artykuły żywnościowe nie miało przeniesienia, jeśli chodzi o ceny płodów rolnych, co spowodowało nieustanne wzrastanie cen produktów żywnościowych przy ciągłej stagnacji ceny płodów rolnych. Upadek jednostek gospodarki państwowej spowodował również wygaśnięcie produkcji jednostek współpracujących z rolnictwem. Wzrastające bezrobocie w pierwszej kolejności dotknęło chłopów robotników, a więc ludzi zamieszkujących na wsi, co, zważywszy, że nie mieli oni prawa do zasiłków, przyspieszy proces ubożenia polskiej wsi.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Warto wspomnieć, że ubożenie polskiej wsi i regres w produkcji rolnej następowały pod hasłem, zgodnie z którym miał to być proces przybliżający nas do Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej. Skądinąd członkostwo Polski w Unii Europejskiej będzie faktem nieuchronnym. Warto wobec tego dziś użyć stwierdzenia, że po 4 latach eksperymentu wcale się do tej Europy nie przybliżyliśmy. Pozostajemy dziś ze świadomością, że wymaga to ogromnych nakładów finansowych na procesy dostosowawcze. Koszty te musi ponieść całe społeczeństwo, a to w tym celu, byśmy nie zostali wyalienowani ze współpracy międzynarodowego rynku, co spowodowałoby jeszcze dotkliwsze konsekwencje dla całego społeczeństwa. Niewskazane byłoby doszukiwanie się błędów w polityce rolnej z poprzednich 4 lat, nie mam też takiego zamiaru - odczuwa je natomiast dotkliwie polska wieś i wszyscy konsumenci krajowej żywności - niech one jednak będą przestrogą przy realizacji prezentowanego dziś programu polityki rolnej.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W prezentowanym przez rząd programie doszukujemy się pozytywnych elementów dla rozwoju rolnictwa i wsi polskiej, szczególnie w takich kierunkach działania, jak choćby m.in.:</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">— modernizacja i restrukturyzacja rolnictwa;</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">— rozwój infrastruktury technicznej wsi;</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">— wspieranie rozwoju nauki, oświaty i doradztwa rolniczego;</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">— organizacja i regulacja rynków artykułów rolno-spożywczych;</u>
          <u xml:id="u-21.8" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">— wspieranie rolnictwa ekologicznego;</u>
          <u xml:id="u-21.9" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">— wspieranie wielofunkcyjnego rozwoju obszarów wiejskich;</u>
          <u xml:id="u-21.10" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">— tworzenie nowych miejsc pracy, w szczególności poprzez rozwój przetwórstwa i usług.</u>
          <u xml:id="u-21.11" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Nie wymienię wszystkich pozytywnych elementów tego programu, zaznaczę jednak, iż uważamy, że należałoby szerzej spojrzeć na problem prywatyzacji rolnictwa i jego otoczenia, uczynić to w sposób zrozumiały i akceptowany przez samych rolników. Więcej miejsca dziś trzeba poświęcić sprawom polityki proeksportowej i pozyskiwania nowych rynków zbytu.</u>
          <u xml:id="u-21.12" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Zdaniem Polskiego Stronnictwa Ludowego potrzebne są również jasne i klarowne systemowe zabezpieczenia socjalne, gwarantujące zmiany strukturalne i demograficzne na polskiej wsi. Realizacja nakreślonego programu polityki rolnej wymaga użycia odpowiednich instrumentów o charakterze instytucjalnym, prawnym i ekonomicznym. W ostatnim okresie utworzono szereg instytucji — Agencja Rynku Rolnego, Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa czy Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa — ale ich funkcjonowanie nie zawsze spełnia oczekiwania rolników. Omawiane założenia programu mają ścisły związek z uchwalonymi aktami prawnymi; dotychczas rząd przedłożył 10 projektów ustaw, przyjętych przez Wysoką Izbę. Tworzą one wraz z aktami wykonawczymi nowe podstawy prawne dla procesu przemian w polskim rolnictwie.</u>
          <u xml:id="u-21.13" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Nasz klub wyraża niepokój o ekonomiczne zabezpieczenie realizacji prezentowanego programu, taką gwarancją byłoby zapewnienie minimalnej, przynajmniej 3-procentowej corocznej subwencji z budżetu państwa. Nie jest to tylko obszar działania stricte ministerstwa rolnictwa. Jest to obszar działania całego rządu, w szczególności należy tu uwypuklić rolę Ministerstwa Finansów. Jest potrzebna na to zgoda całej Izby. Niezbędne jest również stworzenie stabilnej sytuacji poprzez wykreowanie taniego kredytu rolniczego, dostosowanego do warunków produkcyjnych. Takim systemowym zabezpieczeniem byłoby uchwalenie przez Wysoką Izbę wspomnianej dziś przez ministra rolnictwa ustawy o kredycie rolnym, dającym stabilną podstawę kredytowania.</u>
          <u xml:id="u-21.14" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Wysoka Izbo! Program, założenia polityki społeczno-gospodarczej dla wsi i rolnictwa jest obliczony na 6 lat. Zawiera on jednak szereg elementów koniecznych do realizacji już dziś. Jego powodzenie natomiast zależy nie tylko od poparcia politycznych zwolenników rolnictwa. Potrzebne jest poparcie całej Izby i nie tylko w momencie jego uchwalania, ale również na poszczególnych etapach jego realizacji. Potrzebne jest także zrozumienie i poparcie całego społeczeństwa, bowiem rolnictwo dziś można ożywić tylko w związku z rozwojem całej gospodarki, a więc jest to problem ogólnonarodowy. Na rolnictwo nie można dziś patrzeć przez perspektywę samej wsi, trzeba spojrzeć na nie jako na najważniejszy obszar naszej gospodarki. Musimy na nie patrzeć przez perspektywę potrzeby zabezpieczenia samowystarczalności żywnościowej kraju i pozyskania dodatkowych środków poprzez produkcję na zewnątrz. Realizacja polityki rolnej to nie tylko jedna debata, w konsekwencji której Wysoka Izba uchwali program. Kontynuacja właściwej polityki rolnej jest możliwa, jeśli na co dzień, przy podejmowaniu bieżących, choćby najdrobniejszych decyzji razem będziemy realnie patrzeć na sytuację w naszym rolnictwie; oprócz skali makro musimy dostrzec sytuację produkcyjną i sprawę egzystencji samych rolników, zarówno indywidualnych, jak i pozostających w krytycznej sytuacji po upadku PGR. W bieżącej realizacji polityki rolnej należy widzieć przede wszystkim interes naszego, polskiego producenta rolnego: zarówno rolnika, przetwórcy rolno-spożywczego, jak i wszystkich, którzy charakterem swojej produkcji są z rolnictwem związani - wtedy z efektów skorzysta i konsument, i budżet państwa.</u>
          <u xml:id="u-21.15" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Wysoka Izbo! Polski rolnik do tej pory wykazał maksimum cierpliwości i wyrozumiałości. Na politykę rolną czeka do dziś. Z omawianego programu chciałby się dowiedzieć, co on gwarantuje mu już, a co w bliższej i dalszej przyszłości. Czy gospodarstwo rodzinne, za którym Polskie Stronnictwo Ludowe się opowiada, to tylko hasło powtarzane przez kolejne rządy, czy jest to faktyczny sposób organizacji produkcji rolnej większości polskich chłopów? Polski rolnik charakteryzujący się swoistą cechą uczciwości i pracowitości oczekuje na czytelną dyspozycję wynikającą z prezentowanego przez pana ministra programu polityki rolnej, wiedza o tym zaowocuje wzrostem produkcji adekwatnym do jego możliwości. Statystyka dziś mówi, że w polskim rolnictwie zatrudnionych jest 28% zawodowo czynnych. Na wsi zamieszkuje ok. 40% ludności kraju. Program dla rolnictwa stwarza szanse, i powinien dać gwarancje, że zamieszkałym obecnie na wsi w konsekwencji jego realizacji miejsca i pracy nie zabraknie. Powinien on zapewnić bezpieczeństwo produkcyjne i socjalne oraz stworzyć poczucie bezpiecznej przyszłości. Dziś nie wystarczą już same deklaracje, potrzebne jest konsekwentne, rzeczowe wspieranie działań na rzecz powstawania na wsi jednostek przetwórstwa rolno-spożywczego i całej sieci rozwojowej, tak by obok rozwijających swoją produkcję gospodarstw rodzinnych znaleźli zatrudnienie i utrzymanie członkowie rodzin z małych gospodarstw. Inicjatywy samym mieszkańcom wsi nie brakuje. Potrzebne jest rzeczowe wsparcie, na to jednak potrzebna jest zgoda nas wszystkich. Przyszedł czas, by u całego społeczeństwa polskiego rolnik doczekał się należytego szacunku, by nie miał poczucia niższości. To jest pierwszy i konieczny pozaekonomiczny warunek wyjścia polskiego rolnictwa i polskiego rolnika z marazmu.</u>
          <u xml:id="u-21.16" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego stoi na stanowisku, że zaprezentowane przez ministra rolnictwa w imieniu rządu dokumenty Wysoka Izba powinna uchwalić jako stanowiące realizację części założeń programu „Strategia dla Polski” w odniesieniu do rolnictwa i gospodarki żywnościowej, i zobowiązać do jego realizacji rząd.</u>
          <u xml:id="u-21.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#JózefZych">Dziękuję, panie pośle.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#JózefZych">W imieniu Polskiego Stronnictwa Ludowego przemawiał pan poseł Franciszek Jerzy Stefaniuk.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#JózefZych">Obecnie głos zabierze pani poseł Maria Stolzman, Unia Wolności, a następnie pan poseł Andrzej Aumiller, Unia Pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#MariaStolzman">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie i Panowie Posłowie! W trakcie dzisiejszej debaty rozpatrujemy dwa dokumenty rządowe stanowiące właściwie, w pojęciu mojego klubu, informację dla parlamentu. Oba mieszczą się w druku nr 537, dotyczą „Założeń polityki społeczno-gospodarczej dla wsi, rolnictwa i gospodarki żywnościowej do roku 2000” oraz „Raportu o stanie rolnictwa i gospodarki żywnościowej”. W piśmie przewodnim premier rządu stwierdza, że Rada Ministrów przyjęła powyższe dokumenty w dniu 28 czerwca br. Nie mogę się zgodzić z panem posłem Iwańcem, który mówił, że jest to pierwszy program rolniczy od 5 lat. Ja wiem o co najmniej trzech programach dyskutowanych w tej Izbie. Moje wystąpienie w imieniu klubu Unii Wolności rozpocznę od raportu o stanie rolnictwa. Dobrze, że taki raport został przedłożony, ale niestety, nie jest on obiektywny, o czym mówiłam również na posiedzeniu komisji rolnictwa, która wówczas odesłała ten raport do poprawienia. Jest on teraz niewątpliwie lepszy, ale w dalszym ciągu w wielu wskaźnikach stosuje się odniesienia do 1989 r. jako roku referencyjnego. To nadaje temu raportowi charakter polityczny, sugerując realizację doktrynalnych założeń niszczenia polskiego rolnictwa przez kolejne rządy solidarnościowe. Mówili o tym bez ogródek posłowie koalicyjni w trakcie niedawnej debaty nad raportem Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa za 1993 r. oraz na wczorajszym posiedzeniu komisji rolnej. Zmusza mnie to zatem do przypomnienia faktów, o których tak łatwo zapomniano. Jak już podawałam z tej trybuny, w 1989 r. dochody budżetu państwa z rolnictwa wynosiły 395 mld zł, a bezpośrednie wydatki budżetu na ten dział gospodarki narodowej wyniosły 817 mld, były zatem ponad dwukrotnie wyższe. Produkowaliśmy więcej żywności, a królował system kartkowy i sklepy były puste. Wiele środków produkcji było reglamentowanych, kwitła korupcja i upokarzające rolników rozdawnictwo talonów, np. na ciągniki, jako nagrody za osiągnięcia w produkcji rolniczej. Popatrzmy bliżej na dane z omawianego raportu. Wykazano, że w latach 1989–1993 spożycie mięsa spadło, ale tylko o 1 kg, mleka i przetworów mlecznych obniżyło się znacznie, bo o 20%, również jaj — o 19%. Wzrosło nieznacznie spożycie przetworów zbożowych i ziemniaków. Jemy za to o 10% więcej warzyw i aż o 45% więcej owoców. Równocześnie jednak mieliśmy o 30% mniej bydła. Spadek ten był wyższy w wypadku młodego bydła niż w wypadku krów. Zużycie nawozów wyrażone w kilogramach NPK obniżyło się o 66%, a środków ochrony roślin o 67%. W tym samym okresie, tj. w latach 1989–1993, plony zbóż obniżyły się tylko o 15%, a ziemniaków i buraków cukrowych wzrosły. Produkcja żywca spadła po raz pierwszy w 1993 r. o 7%. W produkcji mleka i jaj utrzymuje się tendencja spadkowa, w stosunku do 1989 r. zmalała ona odpowiednio o 23% i 30%.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#MariaStolzman">Myślę, że będzie okazja, by odpowiedział pan minister. Chciałabym prosić o wyjaśnienie, co oznacza w tabeli 11 tytuł „Dostawy maszyn rolniczych”. Proszę o odpowiedź, czy chodzi tu o produkcję, czy o sprzedaż. Dostawy to określenie z lat ubiegłych, które dzisiaj już nic nikomu nie mówi. Zapomnieliśmy już o ogromnym marnotrawstwie żywności, która wg danych prof. Michny wynosiła w końcu lat osiemdziesiątych 20%. Było to skutkiem utrzymywanych sztucznie niskich cen żywności oraz zużywania części produktów na paszę dla zwierząt. Obecnie skończyło się marnotrawstwo żywności, sklepy są pełne, a jakość produktów uległa znacznej poprawie. Nie spełniły się na szczęście wielokrotnie powtarzane z tej trybuny w Sejmie X kadencji, głównie ze strony posłów ZSL, groźby, że za 6, a najdalej 12 miesięcy, będziemy mieli w naszym kraju głód. Kto nie wierzy, niech sięgnie do dokumentów sejmowych z tego okresu.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#MariaStolzman">Trzeba też uczciwie powiedzieć, że w latach 1989–1993 produkcja rolnicza uległa obniżeniu w mniejszym stopniu niż produkcja w pozostałych gałęziach gospodarki narodowej. Podaję tę informację za „Strategią dla Polski” wicepremiera Kołodki. Stało się to dzięki temu, że ponad 70% ziemi było w rękach prywatnych.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#MariaStolzman">Obecnie główne problemy rolnictwa i wsi to jawne i ukryte bezrobocie, brak infrastruktury społecznej i technicznej, duże rozdrobnienie ziemi, niesprawny system instytucji rynkowych i opóźnienia w prywatyzacji rolnictwa. Aby być obiektywnym, trzeba też stwierdzić, że w wielu dziedzinach rolnictwa notuje się ożywienie, a mocniejsze, doinwestowane gospodarstwa mają akumulację dodatnią i zaadaptowały się do warunków wolnego rynku.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#MariaStolzman">Przechodzę obecnie do „Założeń polityki społecznej i gospodarczej dla wsi, rolnictwa i gospodarki żywnościowej do roku 2000”. Uważna lektura tych założeń zmusza do postawienia szeregu pytań. Jaki jest cel tego opracowania? Czego rząd oczekuje od Sejmu? Przyjęcia tego do wiadomości, akceptacji, uchwalenia, o czym była tutaj mowa, przeprowadzenia obu czytań razem? Czy to jest materiał, który ma być poddany pierwszemu i drugiemu czytaniu? Proszę Prezydium Sejmu o wyjaśnienie w tej sprawie. Jeśli oczekuje się akceptacji, to szkoda, że są to założenia, a nie program działania. Od programu należałoby oczekiwać choćby szacunkowego określenia potrzebnych środków. Jeśli szacunek taki na pięciolecie nie jest możliwy, z czym jestem w stanie się zgodzić, to byłby już czas podać dane dotyczące budżetu na 1995 r., co uczyniłoby tę debatę bardziej konkretną. Podawanie natomiast częściowo zdezaktualizowanych i niekompletnych danych za rok 1994, który jeszcze się przecież nie skończył, mija się z celem. Chcę tutaj powiedzieć, że na przykład już dzisiaj można powiedzieć, że Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa nie będzie w stanie wykonać zadań nałożonych na nią przy jej powstaniu. W tej chwili już wiadomo, że zabrano jej 1,5 bln zł na nisko oprocentowane kredyty obrotowe. A dane o wykorzystaniu funduszy ASAL na infrastrukturę do końca sierpnia mówią o kwotach żenująco niskich.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#MariaStolzman">Dalsze pytania: Na czym oparte jest optymistyczne twierdzenie, że Polska żywność jest tak dobrej jakości? Czyta się przecież wiele informacji o złej jakości części produkowanego mleka, które jest oprócz mięsa głównym źródłem białka zwierzęcego w pożywieniu ludzi. Wyliczono kierunki produkcji rolnej, ale nie określono wielkości tzw. przewagi komparatywnej. Nie wynika więc z materiału, które z tych kierunków należy rozwijać, a które ograniczać, gdyż nadwyżka nie może być wyeksportowana. Zakłada się rozszerzenie zakresu interwencji Agencji Rynku Rolnego, objęcie nią przetworów rolnych. Czyżby miała się ona stać omnipotentnym, zmonopolizowanym ministerstwem skupu powodującym odkształcenia funkcji ceny, która powinna być wypadkową podaży i popytu? Wprawdzie zapowiada się stopniową zmianę systemu podatkowego rolnictwa w przyszłości, co należy uznać za zaletę założeń, ale nic się nie mówi na przykład o Kasie Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego, która jest już w 91% dotowana przez budżet.</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#MariaStolzman">Moi koledzy z Unii Wolności poruszą pewnie wiele innych tematów. Nie chcę odebrać im przeznaczonego czasu, muszę się więc „skracać”, by umożliwić im wystąpienia w tej debacie.</u>
          <u xml:id="u-23.7" who="#MariaStolzman">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałabym jednak wypowiedzieć się w sprawie, moim zdaniem, zasadniczej. Funkcjonują dwa dokumenty, oba przyjęte przez rząd — omawiane dziś założenia i „Strategia dla Polski”, która w części dotyczącej rozwoju obszarów wiejskich mówi o wsi i rolnictwie. Osią tego drugiego dokumentu jest sprawa podstawowa, tzn. wielofunkcyjny rozwój wsi jako jedyna droga do poprawy poziomu wiejskiego życia, zapewnienia ludziom pracy i stymulowania koniecznych przemian strukturalnych w rolnictwie. Chciałabym przypomnieć, że w w zeszłorocznych wyborach w programie wyborczym Unii Demokratycznej dotyczącym wsi i rolnictwa koncentrowano się głównie na wielofunkcyjnym rozwoju wsi. Między tymi dwoma dokumentami rządowymi są dość zasadnicze sprzeczności. W „Strategii dla Polski” mówi się o sukcesywnym ograniczaniu tych form interwencji, które konserwują niesprawny system produkcji, utrwalają stare struktury i odwlekają w czasie proces koniecznych przemian. Zapowiada się też ograniczenie powszechności kredytów o obniżonej stopie oprocentowania i stosowanie ich tylko wobec gospodarstw zdolnych do transformacji i modernizacji. Wprawdzie w omawianych założeniach nie podano danych liczbowych dotyczących redystrybucji dochodów państwa na rzecz rolnictwa, ale większość przewidywanych posunięć zakłada tanie kredyty, ulgi podatkowe, interwencyjność i interwencjonizm państwa w stopniu zagrażającym rozwojowi rynku, poprzez ochronę przed zewnętrzną konkurencją. Nie zanosi się również na intensyfikację przekształceń przedsiębiorstw w otoczeniu rolnictwa, a szczególnie na demonopolizację i prywatyzację. Zamierza się ograniczyć wpływ obcego kapitału, czego dobrym przykładem był niesławny projekt monopolu tytoniowego.</u>
          <u xml:id="u-23.8" who="#MariaStolzman">Zagadnienie wielofunkcyjnego rozwoju wsi jest potraktowane w założeniach marginalnie, gdyż resort rolnictwa i gospodarki żywnościowej skupia się tylko na rozwoju branż określonych w nazwie tego resortu. Np. w ustawie o Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa mówi się, że kredyt może uzyskać tylko ten, kto będzie chciał uruchomić jakąś działalność związaną z branżą rolniczą czy z przetwórstwem rolniczym. Gdyby ktoś wystąpił do tej agencji o kredyt na przedsięwzięcie dające, powiedzmy, 50 miejsc pracy dla bezrobotnych ze wsi, wówczas agencja takiego kredytu udzielić nie może. Tworzenie nowych miejsc pracy, tak zasadnicze dla przemian na polskiej wsi, pozostawia się trosce innych resortów.</u>
          <u xml:id="u-23.9" who="#MariaStolzman">Mam w związku z tym propozycję, która może oczywiście wzbudzić wesołość na tej sali, ale mówię o niej poważnie. Czy reformując centralną administrację w kraju, nie należałoby powołać jednego ministerstwa wsi i rolnictwa, gdzie znaleźliby pracę specjaliści różnych branż, gdzie można by było opracowywać w szczegółach koncepcję rozwoju i odpowiednie akty legislacyjne? Marzy mi się także, by resort ten współpracował przyjaźnie z organizacjami nierządowymi, np. z fundacjami, i ocenił ich rolę w pożądanych przemianach na wsi. Obecnie taka współpraca nie istnieje; obserwuje się raczej wrogość i dążenie do marginalizowania roli tych nierządowych organizacji w przemianach na wsi. Nie zachęca ich to do rozwijania jakże pożytecznej działalności, która w innych krajach odgrywała i odgrywa bardzo ważną rolę.</u>
          <u xml:id="u-23.10" who="#MariaStolzman">Na zakończenie pragnę oświadczyć, że klub Unii Wolności przyjmie do wiadomości przedłożone założenia, ale oczekuje przedstawienia programu działania, określającego jasno cele, drogi dojścia i potrzebne środki.</u>
          <u xml:id="u-23.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#JózefZych">Dziękuję pani poseł.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#JózefZych">W imieniu Klubu Parlamentarnego Unii Wolności przemawiała pani poseł Maria Stolzman.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#JózefZych">Ponieważ pani poseł podniosła pewne kwestie proceduralne związane z obecną debatą, chciałbym wyjaśnić, jaki jest regulaminowy tryb postępowania w tej sprawie. Otóż zgodnie z tym, co powiedziała pani poseł, prezes Rady Ministrów przesłał na ręce marszałka Sejmu „Założenia polityki społeczno-gospodarczej dla wsi, rolnictwa i gospodarki żywnościowej do roku 2000” i „Raport o stanie rolnictwa i gospodarki żywnościowej”, prosząc jednocześnie o uwzględnienie tej tematyki w porządku dziennym jednego z posiedzeń Wysokiej Izby. Prezydium Sejmu — zgodnie z regulaminem — skierowało te dokumenty do Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Po zapoznaniu się z dokumentami komisja ta w trybie art. 30 regulaminu Sejmu — a ma uprawnienia w zakresie wniesienia inicjatywy co do uchwał — przedkłada projekt uchwały i rezolucji w sprawie przyjęcia tych założeń polityki. Sejm w dniu dzisiejszym, uwzględniając wniosek Prezydium Sejmu, uzgodniony z Konwentem Seniorów, w pkt. 3 wprowadził do porządku obrad te trzy dokumenty, a więc „Założenia polityki”, „Raport o stanie rolnictwa” i pierwsze czytanie komisyjnego projektu uchwały. W związku z tym mamy łączną debatę. Dopiero po tej debacie będziemy musieli rozstrzygnąć problem dwóch czytań, gdyż przyjęcie uchwały i cały proces legislacyjny odbywa się w dwóch czytaniach. Obecnie mamy pierwsze czytanie i dopiero Izba zdecyduje — wniosek zgłosił również poseł Jagieliński — w kwestii przejścia do drugiego czytania. A zatem założenia mogą być przyjęte jako załącznik do uchwały, gdyż projekt uchwały wyraźnie mówi, że Sejm Rzeczypospolitej Polskiej przyjmuje „Założenia polityki społeczno-gospodarczej dla wsi, rolnictwa i gospodarki żywnościowej do roku 2000”. Czy pani poseł to wystarczy?</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#komentarz">(Poseł Maria Stolzman: Tak.)</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#JózefZych">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#JózefZych">Obecnie głos zabierze pan poseł Andrzej Aumiller, Unia Pracy, a następnie pan poseł Kazimierz Wilk, Konfederacja Polski Niepodległej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#AndrzejAumiller">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przekazany Sejmowi rządowy dokument „Założenia polityki społeczno-gospodarczej dla wsi, rolnictwa i gospodarki żywnościowej do roku 2000” przedstawia — w ocenie Parlamentarnego Klubu Unii Pracy — najbardziej dojrzałą koncepcję dotyczącą rozwiązań problemów wsi, rolnictwa i gospodarki żywnościowej, spośród tych, jakie były przedstawiane w ciągu ostatnich lat. Dokument zwraca uwagę swoją kompleksowością, zajmuje się w zasadzie wszystkimi wątkami polityki rolnej w skali makro- i mikroekonomicznej, założeniom wyjściowym i hipotezom niewiele zaś można zarzucić.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#AndrzejAumiller">Rodzi się jednak pytanie, czy przedstawione założenia są realistyczne? Czy postęp osiągnięty w myśleniu o polityce rolnej nie rodzi dalszych pytań, nie tworzy nowych dylematów, nie skłania do nowych rozwiązań?</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#AndrzejAumiller">Wysoka Izbo! Aby zrealizować główny cel, to jest rozwój rolnictwa i gospodarki żywnościowej w warunkach gospodarki rynkowej, autorzy „Założeń” przedstawiają kompleksowy rejestr spraw i problemów. Wywołuje to jednak nie zamierzony efekt równoważności i równoczesności działań na wszystkich odcinkach, m.in. w systemie dotowania i kredytowania, w gospodarce ziemią, przekształceniach własnościowych, ubezpieczeniach społecznych, w ograniczaniu wahań koniunkturalnych czy w restrukturyzacji BGŻ i banków spółdzielczych.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#AndrzejAumiller">Naszym zdaniem niezbędne jest rozpisanie kierunków zmian w polityce rolnej na sekwencje czasowe, tak aby uwypuklić niezbędną stadialność w osiąganiu celów. Należy zatem przyjąć w polityce rolnej zasady stadialnego dochodzenia do stanu pełnej transformacji rolnictwa w rozwiniętą gałąź gospodarki rynkowej. Pominięcie zasady stadialności w dochodzeniu do rolnictwa rynkowego i wielofunkcyjności wsi naraża całą strategię na zarzut „przeskakiwania” niezbędnych stadiów rozwoju. W pierwszej fazie tej strategii muszą być więc stworzone warunki instytucjonalne, pozwalające na wdrożenie do produkcji rolnej postępowych technologii, znaczących inwestycji w szeroko pojętą infrastrukturę, dostosowanie do nowych zadań struktury rynków produktów rolnych oraz motywacji producentów. Oznacza to w praktyce odpowiednie dostosowanie działalności m.in. instytucji budżetowych, banków spółdzielczych, giełd oraz różnych agencji, jak Agencji Rynku Rolnego, Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa, czy fundacji.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#AndrzejAumiller">W drugim etapie następuje ustabilizowanie przepływów produktów rolnych i przemysłowych pomiędzy wszystkimi sferami kompleksu żywnościowego. Powstają w tej fazie warunki dla uwalniania rezerw czynników produkcji w rolnictwie i przesunięcia ich do pozostałych sektorów kompleksu żywnościowego.</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#AndrzejAumiller">W trzecim etapie następuje zintegrowanie rolnictwa z makroekonomią systemu gospodarki rynkowej oraz wymuszanie odpowiedniej dla integracji z sektorami pozarynkowymi efektywności produkcji, a także zagospodarowanie w przemyśle przetwórczym i usługach, uwolnionych z rolnictwa zasobów siły roboczej i ziemi.</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#AndrzejAumiller">W ostatnim, czwartym etapie mamy do czynienia z rolnictwem w pełni zintegrowanym z przemysłem, dla którego żadnym zaskoczeniem nie jest niski udział wydatków na żywność w budżetach gospodarstw domowych, gdyż presja bezrobocia w przemyśle zmusza do wysokiej wydajności pracy w rolnictwie.</u>
          <u xml:id="u-25.7" who="#AndrzejAumiller">Klub Parlamentarny Unii Pracy jest przekonany, że konieczne jest uwzględnienie zróżnicowań regionalnych co do potrzeby, skali i intensywności zmian. Wydaje się, że założenie o konieczności równomiernego rozwoju poszczególnych regionów rolniczych w Polsce nie jest usprawiedliwione. Zróżnicowanie polskiego rolnictwa i gospodarki żywnościowej tak różnicuje warunki „startu”, że konieczne jest rozpisanie „ścieżki dojścia” do gospodarki rynkowej dla poszczególnych regionów z uwzględnieniem celów etapowych w różnej sekwencji czasowej. Nie może być tak, aby już na początku procesu transformacji regiony bardziej rozwinięte były hamowane ze względu na politykę realokacji środków przez państwo na obszary bardziej zacofane. Nie oznacza to oczywiście, aby rejony relatywnie zacofane pozostawić bez pomocy państwa. Żeby pomagać słabszym, nie można ograniczać rozwoju silniejszych. Przeciwnie, tych drugich należy maksymalnie wspierać, by po osiągnięciu zakładanych celów w większym stopniu móc ich powiązać z rejonami słabiej rozwiniętymi. Już regionalne zróżnicowania dziś wyraźnie widać: na ziemiach północno-zachodnich powstają duże farmerskie gospodarstwa z ziemią dzierżawioną od Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa, a rejony południowo-wschodnie Polski to rodzinne gospodarstwa rolne. Dlatego to jest tak ważne, aby autorzy strategii zrozumieli, że Polska jest jedna, ale polityka rolna dotycząca kompleksu gospodarki żywnościowej musi być zróżnicowana regionalnie. Wydaje się, że autorom strategii zabrakło odwagi na rozwinięcie idei spółdzielczego gospodarowania na ziemi, przetwarzania płodów czy technicznej obsługi rolnictwa (mam tu na myśli kółka maszynowe). Uważamy, że już najwyższa pora, by nastąpił w Polsce zwrot w kierunku propodażowej, prodochodowej strategii rozwoju rolnictwa i gospodarki narodowej, nastawionej na wywołanie efektów mnożnikowych w skali całej gospodarki o wyraźnym antyrecesyjnym działaniu.</u>
          <u xml:id="u-25.8" who="#AndrzejAumiller">Opowiadamy się za tym, aby w programie rząd umieścił system zasilania rolnictwa w środki wywołujące dodatkowy impuls dla wzrostu dochodów i ożywienia procesów reprodukcji. Dotyczy to stworzenia systemu kredytowania całego kompleksu gospodarki żywnościowej i wsi, a nie tak jak jest to dziś - kredyty suszowe, nawozowe, bez systemu kredytowania rolnictwa. Nie może być tak, iż stymulacja produkcji (dochodów rolniczych) wywoła przyrosty produkcji, z którymi nie ma co zrobić, jak je przetworzyć, jak przechować i komu sprzedać.</u>
          <u xml:id="u-25.9" who="#AndrzejAumiller">Do tej pory w polityce rolnej Polski nie było szans na rozwój całego kompleksu żywnościowego, na który składa się, że przypomnę, sfera produkcji rolniczej, sfera przetwórcza i sfera infrastruktury. Był w naszej powojennej historii okres rozwijania tylko sfery produkcji rolniczej, później nastąpił przyspieszony rozwój sfery przetwórczej - słynna era Gierka; zakłady przetwórstwa mięsnego, ziemniaczanego, buraczanego, zbożowego, owocowo-warzywnego - ale nie było okresu rozwoju infrastruktury, poza PGR czy spółdzielniami produkcyjnymi. Dlatego dziś przeludnioną wsią targają tak dramatyczne napięcia i dlatego dobrze się stało, że w założeniach tak mocno akcentuje się rozwój infrastruktury.</u>
          <u xml:id="u-25.10" who="#AndrzejAumiller">Panie i Panowie Posłowie! Klub Parlamentarny Unii Pracy przyjmuje przedłożone założenia i oczekuje od rządu przedstawienia szczegółowego programu.</u>
          <u xml:id="u-25.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#JózefZych">Przemawiał pan poseł Andrzej Aumiller, Unia Pracy.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#JózefZych">Obecnie głos zabierze pan poseł Kazimierz Wilk, Konfederacja Polski Niepodległej, a następnie pan poseł Andrzej Gołaś, BBWR.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#KazimierzWilk">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! W imieniu Klubu Parlamentarnego Konfederacji Polski Niepodległej przedstawię stanowisko w sprawie dokumentu rządowego „Założenia polityki społeczno-gospodarczej dla wsi, rolnictwa i gospodarki żywnościowej do roku 2000”. Jest to, jak należy rozumieć, część programu „Strategia dla Polski” dotycząca wsi i rolnictwa. Co do programu „Strategia dla Polski”, klub Konfederacji Polski Niepodległej zajął już stanowisko podczas debaty sejmowej. Opowiedzieliśmy się przeciw kontynuacji liberalnej polityki panów Rakowskiego i Balcerowicza.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#KazimierzWilk">Wróćmy do założeń polityki rolnej. Obszerny materiał wymienia wiele problemów, przed którymi stoją polskie rolnictwo i wieś. Wątpliwość budzi jednak cel tego opracowania. Nie wiadomo, czy ma to być program działań składających się na politykę rolną państwa, czy materiał do dyskusji prezentujący problemy wsi i rolnictwa. Jeśli ma to być program, powinien zawierać jasno sprecyzowane cele. W opracowaniu są one sformułowane ogólnikowo i nie wynika z nich kierunek polityki rolnej. Założenia mają na celu, naszym zdaniem, głównie uspokojenie społeczeństwa i bardziej przypominają program wyborczy. Chciałbym przypomnieć w tym miejscu koalicji rządowej, że obecnie jesteśmy już po wyborach i czas wywiązać się z obietnic przedwyborczych. Polskiej gospodarce, polskiej wsi potrzebny jest gospodarz.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#KazimierzWilk">Omawiany dzisiaj dokument jest kolejnym, po „Szansach dla wsi i rolnictwa”, materiałem propagandowym. Jest w nim dużo dobrych intencji, są dobre chęci, są pomysły, natomiast omija się problem najważniejszy: jakie w związku z tymi planami będą wydatki z budżetu, czy w związku z realizacją przedstawionych założeń ministerstwo rolnictwa zapewni odpowiednie środki. Jest to problem, który wymaga wyjaśnień. W tej sprawie nie może być niedomówień. Twierdzenie, które wysuwa rząd w „Strategii dla Polski” i w założeniach polityki rolnej, że nie można dopuścić do utrwalenia zacofanej struktury agrarnej, jest z gruntu fałszywe. Problem polega nie na tym, żeby w sposób przymusowy dokonać cięć dochodów większej części ludności rolniczej i doprowadzić ją do stanu zupełnej dezaktywizacji, ale przede wszystkim na tym, by stworzyć obiektywne warunki dla rozwoju produkcji w całym rolnictwie — dopiero później można dokonać zmian w strukturze agrarnej. Jest to możliwe tylko przy ogólnym wzroście gospodarczym i „wyssaniu” ludności rolniczej z rolnictwa przez działy pozarolnicze w warunkach rozwoju gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#KazimierzWilk">To, co proponuje rząd w założeniach, jest szkodliwe i ekonomicznie, i społecznie. Przewiduje się, że rozwinie się działalność przemysłowa, rolno-spożywcza, handel, usługi, turystyka. To są obietnice nie mające realnych podstaw.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#KazimierzWilk">W założeniach stwierdza się, że istotną barierą w przebudowie rolnictwa będzie nadmiar rąk do pracy na wsi. Z takim poglądem nie możemy się zgodzić. Uważamy, że ten nadmiar rąk do pracy należy właściwie zagospodarować i spożytkować. Uparcie twierdzimy, że jeżeli nie będzie zwrotu w polityce gospodarczej i nie nastąpi szybki wzrost gospodarczy, to powstanie na wsi, i nie tylko, wielki problem bezrobocia. Zamiary stworzenia w małych miejscowościach dużego przemysłu lokalnego i rozwiniętej infrastruktury na wsi pozostaną nie zrealizowane, jeżeli nie podniosą się dochody ludności. Należy zacząć od stworzenia warunków, by ludność rolnicza mogła znaleźć zatrudnienie w innych zawodach. Program rządowy, choć o tym się nie wspomina, jest opracowany jako część składowa programu rolnictwa Unii Europejskiej i w związku z tym nie przewiduje się rozwoju rolnictwa u nas. Myślę, że tym należy tłumaczyć charakter i sposób opracowania założeń polityki rolnej i to sprawia, że dokument ten jest tak ogólnikowy. Rolnictwo krajów Unii Europejskiej ma nadwyżki żywności i z punktu widzenia unii inwestowanie w konkurencję, w rozwój polskiego rolnictwa, pozbawione jest sensu.</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#KazimierzWilk">Klub Konfederacji Polski Niepodległej nie może poprzeć takich założeń polityki społeczno-gospodarczej dla wsi i rolnictwa do 2000 r. Jest to, z pewnymi modyfikacjami, kontynuacja polityki prowadzonej od 1989 r. Reformy, jakie wprowadzono w sektorze żywnościowym w latach 1989–1993, zostały przedstawione w dokumencie rządowym „Raport o stanie rolnictwa i gospodarki żywnościowej”. Problem jest o wiele szerszy i obejmuje lata jeszcze przed 1989 r., ale nie miejsce i pora teraz o tym mówić.</u>
          <u xml:id="u-27.6" who="#KazimierzWilk">Efektem realizacji tego programu jest dzisiejszy stan polskiej wsi, polskiego rolnictwa. Doprowadzono niemal do tragedii. Konfederacja Polski Niepodległej konsekwentnie od samego początku protestowała przeciw realizacji i kontynuacji programów, tak jak już wspomniałem, panów Rakowskiego i Balcerowicza.</u>
          <u xml:id="u-27.7" who="#KazimierzWilk">Oczekujemy, że rząd przedstawi dokument, w którym wskaże kierunki i narzędzia polityki rolnej wraz z zabezpieczeniem środków z budżetu. Mamy prawo domagać się takiego dokumentu. Obiecywaliście państwo odejście od dotychczasowej polityki. Okazuje się, że to są tylko słowa, słowa.</u>
          <u xml:id="u-27.8" who="#KazimierzWilk">Klub Konfederacji Polski Niepodległej opowiada się za projektem rezolucji i skierowaniem go do dalszych prac w komisjach sejmowych.</u>
          <u xml:id="u-27.9" who="#KazimierzWilk">Kończąc, chciałbym z tego miejsca przestrzec przed popełnieniem kolejnego błędu, żeby nie było tak, jak w tej historyjce, gdzie lekarz pytany, czy udała się operacja odpowiada: tak, ale pacjent zmarł.</u>
          <u xml:id="u-27.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#JózefZych">Dziękuję, panie pośle.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#JózefZych">W imieniu klubu Konfederacji Polski Niepodległej przemawiał pan poseł Kazimierz Wilk.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#JózefZych">Obecnie głos zabierze pan poseł Andrzej Gołaś, Bezpartyjny Blok Wspierania Reform.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#JózefZych">Jest to ostatnie wystąpienie w imieniu klubów, następnie przejdziemy do wystąpień indywidualnych. Pierwszy zabierze głos pan poseł Romuald Ajchler, Sojusz Lewicy Demokratycznej.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#JózefZych">Proszę, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#AndrzejGołaś">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie i Panowie Posłowie! Rząd przedłożył Wysokiej Izbie materiał dotyczący niezwykle trudnych i kontrowersyjnych problemów związanych z prognozą rozwoju polskiej wsi i kompleksu żywnościowego w formie ogromnie utrudniającej rzetelną analizę i ocenę zawartej w nim propozycji. Przede wszystkim w dokumentach omawia się równocześnie problematykę podmiotową, jaką jest wieś, oraz przedmiotową, obejmującą rolnictwo i gospodarkę żywnościową. Być może, brak takiego rozróżnienia wynika z braku kompleksowej wizji przekształceń, które rząd zamierza podjąć w tych obszarach struktury społeczno-gospodarczej. Prawidłowe przedstawienie problemów wymaga bowiem ustalenia hierarchii celów i wskazania na sprzeczności, które mogą pojawić się przy projektowaniu zmian. Układ materiału, w którym raport o stanie rolnictwa powinien stanowić bazę informacyjną i punkt odniesienia dla założeń rozwojowych do 2000 r., nie spełnia wymogu czytelności i kompleksowości przedstawianej argumentacji. Wiele zadań wymienionych w założeniach nie znajduje uzasadnienia w faktach, które powinien czytelnie ukazywać dołączony raport, stąd mnożące się niejasności i konieczność stawiania pytań do autorów.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#AndrzejGołaś">Wysoka Izbo! Rozdział o uwarunkowaniach makroekonomicznych i społecznych wymienia prognozę wzrostu produkcji rolniczej o ok. 13% w porównaniu z rokiem ubiegłym. Jednocześnie na str. 18 raportu stwierdzono, że produkcja końcowa rolnictwa jest o 15% niższa od poziomu z końca lat osiemdziesiątych. Zasadne wydaje się pytanie, czy oznacza to, że dopiero w pierwszych latach przyszłego wieku osiągniemy poziom dosytu, którego doznawaliśmy w roku 1988 lub 1989? Być może jednak przytoczone liczby dotyczą innych zestawów statystycznych i były obliczane i przytaczane przez dwa różne zespoły autorskie. Jeśli tak, to sens analizowania całego materiału stoi pod znakiem zapytania. W każdym razie przedstawiony Sejmowi materiał nie może wzbudzać takich wątpliwości, gdyż uniemożliwi to ewentualną akceptację przedstawionego programu działań.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#AndrzejGołaś">Autorzy założeń dostrzegają rezerwy potencjału wytwórczego rolnictwa, wynikające z wolniejszego tempa wzrostu produkcji rolnej w najbliższych latach w porównaniu z tempem w latach osiemdziesiątych. Wydaje się, że uzasadnienie takie jest zbytnim uproszczeniem. W świetle wcześniejszej uwagi można ocenić, że rezerwa może wynikać wprost z obniżenia poziomu produkcji, natomiast zasadnicze źródło rezerw, zgodnie zresztą z oceną samych autorów dokonaną w wielu innych miejscach dokumentu, tkwi w nieuchronnym procesie modernizacji produkcji rolnej i restrukturyzacji polskich gospodarstw rolnych. Na ten cel autorzy postulują wydatkowanie krociowych sum z budżetu państwa, dysponowanych przez liczne, wyspecjalizowane ogniwa administracji rządowej. Bezpośrednio po takiej diagnozie autorzy stwierdzają, że ok. 1,5 mln polskich gospodarstw nie ma zdolności do akumulacji, zatem ich unowocześnienie będzie wymagało transferu środków z innych działów gospodarki narodowej. Otwarte pozostaje jednak pytanie: Jak wielkie środki autorzy założeń przewidują na ten cel? Wymienia się źródła dopłaty środków do kasy Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, ale żadne z nich nie jest stabilne i niezależne od koniunktury politycznej i programów realizowanych w innych sektorach gospodarki. Projektując plan modernizacji rolnictwa warto byłoby odważnie wskazać na wielkość kwot obciążających społeczeństwo, służących osiągnięciu tego celu.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#AndrzejGołaś">Autorzy założeń przewidują, że tylko niewielka liczba gospodarstw rodzinnych będzie w 2000 r. rozwojowa z punktu widzenia osiągniętego poziomu potencjału wytwórczego i kondycji ekonomicznej (str. 14 dokumentu). To jest groźna wizja, gdyż zakłada się, że będzie utrzymana niekorzystna struktura gospodarstw o ujemnej akumulacji, stanowiących nisze przetrwalnikowe dla gospodarujących w nich rolników, żyjących praktycznie z zasiłków socjalnych państwa, będących różnorodnymi formami dotacji budżetowej. Takiego obrazu polskiej wsi Klub Parlamentarny Bezpartyjnego Bloku Wspierania Reform nie może zaakceptować.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#AndrzejGołaś">Wysoka Izbo! Autorzy założeń przywiązują duże znaczenie do roli, jaką na rynkach artykułów rolno-spożywczych będzie odgrywać Agencja Rynku Rolnego. Wiele stwierdzeń odpowiedniego fragmentu opracowania świadczy o zamiarach znacznego rozbudowania funkcji agencji, zastępującej funkcję podmiotów rynkowych, a nawet decydowania o poziomie żywnościowych rezerw państwowych. W obliczu odchodzenia od budowy systemu wolnorynkowego i restytucji centralnego zarządzania kończy się już nasza cierpliwość. Agencja ma przydzielać fundusze na inwestycje rynkowe. Czy oznacza to, że rząd wykorzystujący środki budżetowe będzie zajmował się również działalnością gospodarczą? Czy również oznacza to możliwość inwestowania na rynku papierów wartościowych?</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#AndrzejGołaś">Wysoka Izbo! Przedstawiony dokument kreśli niejasną wizję zmian dotyczącą polskiej wsi, rolnictwa i gospodarki żywnościowej w sposób, który jest sprzeczny z programem działań mojego ugrupowania. Z tych względów nie możemy w pełni poprzeć przedstawionego przez rząd raportu.</u>
          <u xml:id="u-29.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#JózefZych">W imieniu Bezpartyjnego Bloku Wspierania Reform przemawiał pan poseł Andrzej Gołaś.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#JózefZych">Obecnie zabierze głos pan poseł Romuald Ajchler, Sojusz Lewicy Demokratycznej. Następnym mówcą będzie pan poseł Stanisław Kalemba, Polskie Stronnictwo Ludowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#RomualdAjchler">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Każdy Polak bezpośrednio związany ze wsią i rolnictwem, osiągający dochody z tego działu gospodarki, obserwując obrady Sejmu chciałby z pewnością uzyskać odpowiedź na pytanie: Czego może się spodziewać i na co może liczyć w najbliższych miesiącach i latach? Dotychczasowe przemiany w gospodarce nie przyniosły mu bowiem korzyści, a jedynie straty powodujące w konsekwencji gorsze warunki gospodarowania i spadek standardu życiowego. I to, Wysoki Sejmie, jest tragedia polskiego rolnika i, moim zdaniem, porażka minionych rządów. Co gorsza, spadek ten był niestety wprost proporcjonalny do wielkości warsztatu produkcyjnego, czyli wielkości gospodarstw, tzn., że im większe gospodarstwo, tym trudniej radzi sobie z zakupem droższych środków produkcji, z drogim kredytem, a wzrost wydajności pracy ludzi zatrudnionych w procesie produkcji rolnej niestety w zbyt małym stopniu rekompensuje wzrost kosztów materiałowych, energetycznych i kredytowych.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#RomualdAjchler">Jest to zatem dość paradoksalne w odniesieniu do głównego postulatu Unii Europejskiej dotyczącego wzrostu wydajności polskiego rolnictwa poprzez powiększanie gospodarstw rodzinnych. Postulatowi wzrostu wydajności służyć ma również prywatyzacja gospodarki, bo jeśli nie, to po co w ogóle ponosić olbrzymie koszty społeczne z tym związane. Niestety w niedostatecznym stopniu z korzyścią dla rolnictwa dokonują się zmiany w sferze obsługi rolnictwa, gdyż w miejsce kreowanych nie tak dawno przez państwo instytucji, zwłaszcza w dziedzinie zaopatrzenia i zbytu, nie powstały nowe jednostki, które by załatwiały te sprawy lepiej niż dotychczasowe.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#RomualdAjchler">Przede wszystkim jednak w znacznym stopniu pogorszyły się ekonomiczne warunki gospodarowania. W zaistniałej trudnej sytuacji rolnicy oczekują od nas, posłów (których przecież wybrali, mając na uwadze swój interes), że będziemy przede wszystkim mieć na względzie rzeczywiste wykorzystanie produkcyjnych zasobów polskiego rolnictwa, to jest ziemi i pracy ludzkiej.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#RomualdAjchler">Ekonomia podobno kłóci się z racjami politycznymi, narodowymi, lokalnymi, patriotycznymi, ale rachunek trzeba zrobić pełny, a więc uwzględnić w nim koszty wysokiego własnego bezrobocia, wydatków socjalnych, i wówczas dopiero wysnuć wniosek, co się rzeczywiście bardziej opłaci: produkt krajowy czy zagraniczny. Do tego rachunku trzeba również włączyć sprawy tożsamości narodowej i interesu narodowego. Rolnictwo nie może być pozostawione samemu sobie, bo na całym świecie jest wspomagane - w państwach Unii Europejskiej też, i to wcale niemało.</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#RomualdAjchler">Taka powinna być, moim zdaniem, strategia dla Polski, jeśli chodzi o rolnictwo. Dobrze się więc stało, że zrozumieliśmy wszyscy i dostrzegliśmy groźbę, że Polska może się stać importerem żywności, nie wykorzystując potencjału własnego rolnictwa - dlatego Sejm wprowadził opłaty wyrównawcze dla produktów rolnych sprowadzanych z zagranicy.</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#RomualdAjchler">Trzeba również zająć się odłogami, bo - jak pokazuje raport Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej - związane z nimi problemy nasiliły się w ostatnich latach. Grunty o słabej bonitacji należałoby sukcesywnie zalesiać, a w wypadku lepszych stosować politykę zachęt, by spowodować ich pełne zagospodarowanie. Na pewno nie może pozostać tak, jak jest. Gdy przejeżdża się przez tereny o większym obszarze odłogujących gruntów, to ma się wrażenie, że jest rok 1945 i dopiero skończyła się wojna. Czy rzeczywiście nie ma żadnych sposobów, by temu zaradzić? A może by należało w znacznym stopniu wykorzystać fundusz interwencyjny?</u>
          <u xml:id="u-31.6" who="#RomualdAjchler">Raport ministerstwa rolnictwa unaocznia nam zresztą wiele innych, ciekawych i niestety gorzkich, a niekiedy wręcz przykrych faktów. Weźmy chociażby pod uwagę spółdzielczość rolniczą, którą reprezentuję. Szkody spowodowane działaniem ustawy z 20 stycznia 1990 r., która niby miała polepszyć warunki funkcjonowania spółdzielczości, są tak duże, i to w różnych aspektach, także moralnych, że nawet po wieloletnich męczących zabiegach uchwalona niedawno nowelizacja Prawa spółdzielczego też chyba nie tak szybko cokolwiek zmieni.</u>
          <u xml:id="u-31.7" who="#RomualdAjchler">Na skutek nieodpowiedzialnych, wręcz szkodliwych działań, idea spółdzielczości, tak dobrze zdająca egzamin w krajach zachodnich, w warunkach Polski została chyba na długie lata skompromitowana. Polskiej spółdzielczości trzeba pomóc, po prostu pomóc — jeśli ma dobrze wypełniać funkcje, o których się mówi w „Założeniach polityki społeczno-gospodarczej dla wsi, rolnictwa i gospodarki żywnościowej do roku 2000”. Jeszcze bardziej od pomocy finansowej, bo tej raczej trudno oczekiwać, potrzebna jest pomoc organizacyjna. Nie wszystkie bowiem nowe związki mają takie struktury, które koordynowałyby działalność wszystkich spółdzielni, nie mówiąc już o ustawowej działalności rewizyjnej.</u>
          <u xml:id="u-31.8" who="#RomualdAjchler">Gdy mówimy o samorządzie spółdzielczym, nasuwa się również problem samorządu zawodowego i gospodarczego, a konkretnie rolniczego, czyli izb rolniczych. Chodzi po prostu o to, by sprawy te nie dublowały się i nie gmatwały. Uważam, że jeśli na przykład spółdzielnie jako podmioty gospodarcze bezpośrednio zrzeszają się w związkach spółdzielczych, to nie powinna już ich dotyczyć kwestia zrzeszenia się w izbach rolniczych czy gospodarczych - bez względu na to, czy wymóg zrzeszenia będzie dobrowolny, czy obowiązkowy. Do tych izb mogłyby przystąpić związki, w których spółdzielnie się zrzeszają.</u>
          <u xml:id="u-31.9" who="#RomualdAjchler">Wysoki Sejmie! Dobrze by było, aby wraz z kierunkami rozwoju rolnictwa były rozpatrywane również stosowne akty wykonawcze, ponieważ słuchającemu naszych obrad rolnikowi nic nie mówią ogólne zarysy działań. Dopiero przedstawienie konkretnych tematów, z podaniem zakresu i czasu ich realizacji uwiarygodnić może ten program czy kierunki. Myślę, że powinniśmy w Sejmie zastanowić się nad tego typu działaniem legislacyjnym.</u>
          <u xml:id="u-31.10" who="#RomualdAjchler">Podstawowym celem każdej mądrej polityki rolnej jest wzrost dochodów rolników oraz zmniejszenie wydatków ludności na żywność. Tak się jakoś zawsze składa w naszym kraju, że są to cele rozbieżne, choć doświadczenia innych państw wskazują, że wcale rozbieżne być nie muszą, a ich zespoleniu służyć powinna polityka rolna. Jeśli społeczeństwo ma ponieść wydatki na rozwój rolnictwa, to powinno wiedzieć, kiedy mniej więcej zaczną one procentować w postaci obfitości na rynku żywnościowym i tańszej żywności. W założeniach polityki rolnej mówi się o różnych słusznych kierunkach działania, ale jak się to porówna z „Raportem o stanie rolnictwa”, to można odnieść wrażenie, że po prostu brakuje koncepcji i pomysłu na polskie rolnictwo, by stało się ono wydajne i nowoczesne.</u>
          <u xml:id="u-31.11" who="#RomualdAjchler">A jak w rzeczywistości wyglądają działania na rzecz unowocześnienia polskiego rolnictwa? To też wynika z raportu.</u>
          <u xml:id="u-31.12" who="#RomualdAjchler">W latach 1989–1993 dostawy maszyn rolniczych zmniejszyły się. I tak: ciągników — o 79,1%, kombajnów zbożowych — o 96,6%, rozsiewaczy wapna i nawozów — o 92,7%, dojarek do mleka — o 97,1%. Również zmniejszyło się zużycie podstawowych środków plonotwórczych: nawozów mineralnych — o 66,3%, środków ochrony roślin — o 66,9% i — dotowanych, ale jak widać, niedostatecznie nawozów wapniowych — o 43%. I to jest, Wysoki Sejmie, wielka tragedia rolnika i nieudolność w tym względzie minionych rządów.</u>
          <u xml:id="u-31.13" who="#RomualdAjchler">Może ktoś powiedzieć, że przecież wiele sprzętu sprowadzono z zagranicy. Niechby było to drugie tyle, ile pochodziło z polskiego przemysłu, to i tak obraz niewiele się poprawi; dane podają znacznie zmniejszone zużycie nawozów mineralnych i środków ochrony roślin i obejmują również środki sprowadzone z zagranicy.</u>
          <u xml:id="u-31.14" who="#RomualdAjchler">Proponuję, by Wysoki Sejm nie przyjął przedstawionych przez ministra rolnictwa „Założeń polityki społeczno-gospodarczej dla wsi, rolnictwa i gospodarki żywnościowej do roku 2000” i zwrócił je rządowi celem uściślenia i uwzględnienia propozycji posłów i wniosków z dzisiejszej debaty. Nie twierdzę, że te założenia są złe, ale nie mogą to być tylko hasła. Jeśli ma to być program, powinien być dopracowany.</u>
          <u xml:id="u-31.15" who="#RomualdAjchler">I jeszcze jedna zasadnicza uwaga dotycząca prywatyzacji i przekształceń własnościowych oraz komercjalizacji jednostek otoczenia rolnictwa. Nie byłbym za tym - a jest to zdanie wielu rolników i mieszkańców woj. pilskiego, z którymi się często spotykam - aby wszystkie gałęzie przemysłu rolno-spożywczego pilnie sprywatyzować lub sprywatyzować w ogóle. Coraz częściej słyszę propozycje, by w rękach państwa pozostały niektóre najbardziej strategiczne gałęzie, np. gospodarka zbożem poprzez ściślejsze powiązania Agencji Rynku Rolnego z państwowymi magazynami zbożowymi.</u>
          <u xml:id="u-31.16" who="#RomualdAjchler">Na koniec chcę w paru słowach ustosunkować się do wypowiedzi pani poseł Stolzman, która powiedziała, że w roku 1989 nakłady na rolnictwo były dwukrotnie wyższe niż dochody. A ja chciałem zapytać, czy pani poseł uwzględniła obecne nakłady, jakie budżet ponosi na bezrobocie na wsi i z tym związane również składki ZUS? I czy pani poseł doliczyła zwolnionych z zakładów pracy chłopów-robotników? I jeszcze jedno: Czy uwzględniono również w tym rachunku tragedie ludzi wsi i nędzę, jaka na wsi obecnie panuje?</u>
          <u xml:id="u-31.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#JózefZych">Przemawiał pan poseł Romuald Ajchler, Sojusz Lewicy Demokratycznej.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#JózefZych">Wysoki Sejmie! Pan poseł w czasie swojego wystąpienia wyraził ubolewanie, że do założeń nie przedłożono projektów aktów wykonawczych. Otóż chciałbym wyjaśnić, panie pośle, że założenia, które będziemy przyjmować, nie przewidują aktów wykonawczych.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#JózefZych">Możemy sprawę postawić trochę inaczej, zważywszy na regulamin Sejmu. Dobrze byłoby, gdyby rząd, przedkładając założenia, jednocześnie wskazał, jakie regulacje prawne są potrzebne, bądź jeżeli Sejm uzna to za słuszne, to w uchwale mógłby zwrócić uwagę na potrzebę takich czy innych uregulowań ustawowych.</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#komentarz">(Poseł Romuald Ajchler: Czy można?)</u>
          <u xml:id="u-32.5" who="#JózefZych">Proszę bardzo, w ramach sprostowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#RomualdAjchler">Trudno, panie marszałku, prostować pana wypowiedź. Chciałbym to potwierdzić, opowiedzieć się za takim sposobem pracy. Kiedy rząd przedstawia akty prawne Sejmowi, powinny być również do tego dołączone projekty aktów wykonawczych czy zarządzeń. O to mi głównie chodziło w moim wystąpieniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#JózefZych">Dziękuję, rozumiemy się. Chodzi po prostu o to, aby te założenia doczekały się realizacji, a przede wszystkim aby były, jeżeli są potrzebne, instrumenty natury prawnej.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#JózefZych">O zabranie głosu proszę pana posła Stanisława Kalembę, Polskie Stronnictwo Ludowe, następnym mówcą będzie pan poseł Jan Wyrowiński, Unia Wolności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#StanisławKalemba">Panie Marszałku! Panie Posłanki i Panowie Posłowie! „Raport o stanie rolnictwa i gospodarki żywnościowej” oraz „Założenia polityki społeczno-gospodarczej dla wsi, rolnictwa i gospodarki żywnościowej do roku 2000” obejmują jedną z podstawowych dziedzin naszego życia w Polsce. Dotyczą one bowiem bezpośrednio każdego z nas, prawie 40% naszego społeczeństwa zamieszkałego na wsi, w tym 28% zatrudnionych w rolnictwie. Są one związane z wyżywieniem, z bezpieczeństwem żywnościowym prawie 40-milionowego społeczeństwa, z jedną z polskich racji stanu. Właściwie dotyczą każdego, bez względu na miejsce zamieszkania, w mieście czy na wsi, czy też wykonywany zawód, status społeczny.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#StanisławKalemba">Poruszany dziś problem nie dotyczy tylko rolników, wsi, takiej czy innej partii. W interesie całego społeczeństwa leży prowadzenie właściwej polityki wobec rolnictwa i obszarów wiejskich. Jestem rolnikiem posłanym do tego Sejmu z Wielkopolski, z ziemi poznańskiej, z ziemi Drzymały, z ziemi o bardzo bogatych tradycjach umiejętnego gospodarowania, szczególnie w omawianej dziedzinie. Wysoką pozycję na gospodarczej mapie Polski tak w przeszłości, jak i dziś Wielkopolska zawdzięcza głównie dbałości o omawiany dzisiaj dział życia gospodarki. Tę wysoką pozycję zawdzięcza więc tradycji, umiejętnemu gospodarowaniu - produkcji żywności, jej przetwórstwu, rozwiniętym usługom i powstającym na jej potrzeby fabrykom, zakładom produkującym środki do produkcji rolnej, maszyny i urządzenia. Od tego rozpoczął swoją działalność zakład Hipolita Cegielskiego, chodzi właśnie o usługi dla rolników, produkcję młocarń i lokomobili. Region ten swoją pozycję zawdzięcza właśnie temu sektorowi gospodarki, a przemysł i miasta rozwinęły się, świadcząc usługi na rzecz wsi i rolnictwa. W ten sposób rozwinęły się też najbogatsze państwa Zachodu.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#StanisławKalemba">Otóż uważam, że obecnie jednym z największych błędów popełnianych w Polsce jest przeciwstawianie miasta wsi i odwrotnie. Brzmi to jak echo minionego systemu, to relikt systemu walki klasowej, systemu przeciwieństw. Przykro to mówić, ale przyczyniają się do tego i środki masowego przekazu. Przy mądrej polityce gospodarczej korzyści odnieść mogą wszyscy. W naszym wspólnym interesie jest to, żeby Polacy, mając dobre warunki dla rozwoju rolnictwa, spożywali głównie żywność wyprodukowaną przez polskich rolników i przetwórców, a ci z kolei uzyskiwane dochody przeznaczali na zakup środków do produkcji, maszyn, urządzeń, wszelkich dóbr konsumpcyjnych, a więc głównie w miastach. To może ożywić naszą gospodarkę, stworzyć miejsca pracy, przynieść dochody. Sądzę, że w tym obszarze może się koncentrować ok. połowa potencjału naszej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#StanisławKalemba">Wysoki Sejmie! Stan rolnictwa i gospodarki żywnościowej wiernie odzwierciedla raport. Nie będę przytaczał liczb. Zrobili i zrobią to moi koledzy posłowie. Spadki produkcji są jednak zatrważające. Wprowadzając zmiany ustrojowe na wsi i w rolnictwie popełniono zbyt dużo błędów. Nie jest to tylko moja ocena. Rolnicy mają też swoje uzasadnione racje. O tym, że ta polityka była zła i przyniosła Polsce szkodę, wypowiadał się m.in. główny doradca premiera Balcerowicza, prof. Sachs. Są też w tym zakresie opinie niezależnych ekspertów zagranicznych, m.in. laureata Nagrody Nobla, prof. Normana Borloga. Ten stan, w nowym układzie politycznym za rządów premiera Pawlaka, próbuje się zmienić. To się zmienia, choć moim zdaniem, zbyt wolno. Warto jednak podkreślić, że w ciągu trwania obecnych rządów, parlament uchwalił takie ustawy jak: O Agencji Modernizacji i Restrukturyzacji Rolnictwa, o opłatach wyrównawczych, Prawo spółdzielcze, którego nie można było uchwalić przez poprzednie dwie kadencje, ustawę o restrukturyzacji banków spółdzielczych i Banku Gospodarki Żywnościowej, o regulacji rynku cukru i przekształceniach w przemyśle cukrowniczym. W opracowaniu są projekty ustaw o nasiennictwie i hodowli roślin, o izbach rolniczych, ochronie roślin, weterynarii, ochronie gruntów rolnych i leśnych i wiele innych. Jestem przekonany, że w poprzednim układzie politycznym tych ustaw by nie było.</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#StanisławKalemba">Co do kierunku zmian w rolnictwie, jest dobra wola większości parlamentarnej, rządu, organizacji rolniczych. Są podstawy prawne do tych zmian, inne postawy są w pracy. Na pewno niezbędna jest tutaj większa aktywność samych zainteresowanych, rolników, mieszkańców wsi, ludzi związanych z rolnictwem, z pracą na roli, administracji rządowej na wszystkich szczeblach, administracji samorządowej. Bez tego nie dokona się niezbędnych szybkich zmian.</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#StanisławKalemba">Dokonuje się zmiany tej sytuacji. I tak w dobrze znanym mi drobiarstwie - kilka lat temu sprowadzało się do Polski statki mięsa drobiowego, często nie nadającego się do spożycia, eliminując naszych producentów, zostawiając puste obiekty, inwestycje - następują zmiany. Dziś widzimy, że odbudowuje się ono, chociaż przy nadmiernych kosztach spowodowanych poprzednimi błędami. Drugi przykład. Zanotowano w roku bieżącym znaczący przyrost eksportu artykułów rolno-spożywczych, jeżeli chodzi o gotowe artykuły spożywcze - aż o 98% w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego. W okresie od stycznia do sierpnia br. poprawiło się saldo w handlu zagranicznym o ponad 1,1 mld dolarów w porównaniu z analogicznym okresem w ubiegłym roku. W tym znacznie poprawiło się w handlu, jeżeli chodzi o artykuły żywnościowe.</u>
          <u xml:id="u-35.6" who="#StanisławKalemba">Wysoki Sejmie! Kwestionowana była tutaj przez panią poseł Stolzman dobra jakość naszych produktów rolnych. Uważam, że trzeba ją doskonalić. Ale szkoda, że zbyt mało się mówi o tym, ile złej jakości produktów rolnych sprowadzono do Polski w ostatnich latach. Na jednym z posiedzeń Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej był przedstawiony materiał GUS, z którego wynikało, że 45% produktów ogrodniczych, przetworów, nie spełniało polskich norm, przecież nie najwyższych, a 25% sprowadzanych produktów zawierało substancje szkodliwe dla zdrowia. Według mnie reklamujmy naszą polską żywność, a wytykajmy błędy konkurentom.</u>
          <u xml:id="u-35.7" who="#StanisławKalemba">Jeśli wziąć pod uwagę przedstawiane od wielu lat programy i założenia polityki rolnej, to omawiany dokument jest dojrzałą koncepcją rozwoju wsi, rolnictwa i gospodarki żywnościowej do końca bieżącego stulecia. Cele programu zostały przedstawione dosyć jasno, kompetentnie, zgodnie ze standardami europejskimi i, generalnie, oczekiwaniami wiejskich środowisk. Program jest bardzo kompleksowy. Zabezpieczenie finansowe, o czym tu była mowa, realizacji przedstawionych zadań jest najsłabszą stroną założeń. Jest to oczywiście najtrudniejsze i warto wrócić do tych wątków, kiedy będziemy rozpatrywali projekt budżetu na 1995 r.</u>
          <u xml:id="u-35.8" who="#StanisławKalemba">Założenia obejmują w zasadzie wszystkie zadania polityki rolnej. Jest ich dużo, wydaje się, że przewidziano ich równoczesną realizację, bez zachowania właściwej hierarchii i wyodrębnienia czasu realizacji poszczególnych etapów przemian. (Stąd tyle nieporozumień, jeżeli chodzi o omawianie tego tak obszernego tematu. To niemożliwe, żeby w jednej debacie sejmowej mówić o szczegółach.) Rolnictwo powinno być traktowane docelowo jako jeden z przemysłów, polityka agrarna zaś jako część polityki przemysłowej. Zmiana warunków, jeśli chodzi o uczestnictwo rolnictwa w ogólnym wzroście gospodarczym, musi następować stopniowo. W pierwszym etapie należy stworzyć warunki instytucjonalne pozwalające na wdrożenie w produkcji rolnej postępowych technologii dostosowanych do nowych zadań, struktury rynków produktów rolnych, wzmacniające motywację producentów, a przede wszystkim umożliwiające znaczne inwestycje w szeroko pojętej infrastrukturze produkcyjnej. W programie należy wyraźnie zaznaczyć pierwszeństwo realizacji postulatów dotyczących systemów zasilania rolnictwa w środki wpływające dodatnio na wzrost dochodów i ożywienie procesów produkcyjnych. Dotyczy to przede wszystkim zmian w systemie kredytowania rolnictwa i obsłudze bankowej.</u>
          <u xml:id="u-35.9" who="#StanisławKalemba">Wysoki Sejmie! Zwracając uwagę na hierarchię rozwiązań, sądzę, że sprawą kluczową jest organizowanie zintegrowanego systemu banków spółdzielczych i BGŻ SA w ramach ustawy o restrukturyzacji banków spółdzielczych. Instytucją, z którą rolnik ma najwięcej do czynienia, jest właśnie bank spółdzielczy. Banki spółdzielcze winny być najpowszechniejszą instytucją świadczącą usługi finansowe na rzecz podmiotów gospodarczych działających w sektorze rolno-spożywczym. Sytuacja banków spółdzielczych jest ogólnie zła. Trzeba jasno powiedzieć, że przyczyniły się do tego poważne błędy systemowe gremiów odpowiedzialnych za transformację ustrojową w ostatnich latach. Na realizację programu restrukturyzacji złego portfela kredytowego same banki spółdzielcze niezbędnie potrzebują około 3,5 bln zł. Banki spółdzielcze należy dokapitalizować, tak jak wiele innych banków, między innymi Bank PeKaO oraz banki prywatne. W celu uratowania banków spółdzielczych, zachowania przez nie płynności płatniczej jest niezbędna przejściowa pomoc finansowa często w wysokości zaledwie kilku czy kilkunastu miliardów złotych. Nie wolno w lekkomyślny sposób dopuszczać do upadłości banków spółdzielczych. Mam świadomość, że bez sprawnie funkcjonującej sieci banków spółdzielczych w każdej gminie najlepsze programy i zapisy w tych założeniach czy w budżecie - adresowane do rolnika, przetwórcy, mieszkańca wsi - nie będą mogły być realizowane i nie dotrą do gospodarstw. Ujęte w założeniach zmiany co do kredytowania rolnictwa, szczególnie w zakresie kredytu obrotowego uruchamianego m.in. wiosną, jesienią czy w związku z suszą, są pilnie potrzebne. Kredyt obrotowy dla rolnika ma być dostępny przez cały rok, ma być płynny, przeznaczony na określone cele, a nie - jak było w ostatnich latach - dostępny dopiero po zatwierdzeniu budżetu w marcu czy w kwietniu (włącznie z czekaniem na podpis pana prezydenta). Wszystkie decyzje podejmowane w zakresie kredytowania rolnictwa w ostatnich latach były spóźnione, nie uwzględniały terminów agrotechnicznych. Stąd pilna konieczność zmiany ustawowego uregulowania zasad kredytowania. Po restrukturyzacji banków spółdzielczych i BGŻ SA oraz zmianie zasad kredytowania nieduże przecież środki kierowane do rolnictwa zostaną znacznie efektywniej wykorzystane.</u>
          <u xml:id="u-35.10" who="#StanisławKalemba">Wysoka Izbo! Wielość organizacji i brak koordynacji we współpracy utrudniają wspólne rozwiązywanie problemów zawodowych i gospodarczych wsi i rolnictwa. Występuje duże zapotrzebowanie na utworzenie jednolitego przedstawicielstwa wsi i rolników. Temu celowi służy praca Sejmu nad uchwaleniem ustawy o izbach rolniczych. Życie wyprzedziło ustawę i w Polsce działa prawie 30 izb rolniczych, w tym m.in. Wielkopolska Izba Rolnicza w Poznaniu. Pierwsza izba rolnicza na ziemiach polskich powstała właśnie 100 lat temu w Poznaniu. Izba ta ma swój niekwestionowany wkład w rozwój rolnictwa w naszym regionie. Podstawowym zadaniem izby rolniczej będzie reprezentowanie szeroko rozumianych interesów rolnictwa, zorganizowanie zawodu rolnika, partnerstwo wobec administracji rządowej i samorządowej, a także - kiedy już jej struktury okrzepną - przejmowanie zadań z administracji rządowej.</u>
          <u xml:id="u-35.11" who="#StanisławKalemba">Wysoka Izbo! Polska zdecydowała się na stowarzyszenie ze Wspólnotą Europejską. Obowiązują nas umowy z krajami Europy Zachodniej, CEFTA, EFTA oraz umowa GATT. Szczególnie ważne są zapisy dotyczące rolnictwa i gospodarki żywnościowej. Do integracji ze Wspólnotą Europejską trzeba się starannie przygotować. Szans i zagrożeń jest tutaj dużo. Należy poinformować o tym rolników i jasno określić, co w związku z tym ich czeka, jak mają się do tego przygotować. Wymaga to pilnej edukacji; z tymi informacjami trzeba dotrzeć do każdego rolnika. Ta tematyka winna być przedmiotem szkoleń w szkołach rolniczych (zawodowych i średnich) i w akademiach rolniczych. Sprawy te powinny być tematem szkoleń doradztwa rolniczego w organizacjach rolników. Muszą one być znane i omawiane także w środkach społecznego przekazu.</u>
          <u xml:id="u-35.12" who="#StanisławKalemba">W krótkim wystąpieniu nie mogłem poruszyć wielu tematów, ponieważ problematyka ta jest zbyt obszerna, np. spraw związanych ze spółdzielczością, Prawem spółdzielczym, rozwojem infrastruktury wsi, bezrobociem, polityką regionalną, hodowlą, nasiennictwem, postępem biologicznym, oświatą rolniczą czy odłogami. Chciałbym jednak poruszyć jeszcze jeden wątek. Myślę, że istnieje konieczność wprowadzenia zmiany w ustawie związanej z ograniczeniem marż w obrocie produktami żywnościowymi. Nie może być tak, że ceny detaliczne są wyższe o kilkadziesiąt, a często i o kilkaset procent, od ceny, jaką uzyskuje rolnik. Dotyczy to np. cukru; nie będę zresztą tego powtarzał. W interesie konsumentów i rolników trzeba to uregulować, wolny rynek wszystkiego nie załatwi - są w tym zakresie także wzory rozwiązań z państw Unii Europejskiej. Jestem przekonany, że omawiane kierunki zmian w tym bardzo ważnym sektorze gospodarki muszą być procesem wzorowanym na zmianach w krajach zachodnich. Wszelkie inne próby, drogi na skróty grożą katastrofą, chociaż czynnika czasu w stowarzyszeniu się z Unią Europejską nie można lekceważyć. Wyrażam przekonanie, że w interesie całego społeczeństwa wszyscy musimy uczestniczyć w reformowaniu rolnictwa, gospodarki żywnościowej i obszarów wiejskich.</u>
          <u xml:id="u-35.13" who="#StanisławKalemba">Realizacja tego programu prowadzi do obniżenia detalicznych cen żywności. Omawiane założenia zasługują na poparcie. Niezbędna jest też ich ciągła analiza i aktualizacja oraz otwartość na krytyczne uwagi.</u>
          <u xml:id="u-35.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#JózefZych">Przemawiał pan poseł Stanisław Kalemba, Polskie Stronnictwo Ludowe.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#JózefZych">Obecnie głos zabierze pan poseł Jan Wyrowiński, Unia Wolności, a następnie pan poseł Andrzej Gąsienica-Makowski, BBWR.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#JanWyrowiński">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Jest taka enklawa polskiego rolnictwa, która - pomimo wszystkich kłopotów i bolesnych doświadczeń związanych z wprowadzaniem rynkowych reguł gry - rozwija się z roku na rok. Mam tu na myśli rolnictwo ekologiczne. Dzieje się tak za sprawą entuzjazmu grupy ludzi, którzy od lat - zjednoczeni miłością do przyrody i świadomością głębokiego i nierozerwalnego związku, jaki istnieje pomiędzy rolnikiem a warsztatem jego pracy - robią wszystko, aby tego typu rolnictwo w Polsce się rozwijało. Ludzie ci, skupieni najpierw na wpół legalnie i na wpół formalnie, a od 1989 r. już najzupełniej legalnie i najzupełniej formalnie w Stowarzyszeniu EKOLAND, z ogromnym wysiłkiem i poświęceniem podejmują pionierski trud upowszechniania w Polsce takich metod uprawiania ziemi, które są przyjazne środowisku.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#JanWyrowiński">Stowarzyszenie EKOLAND opracowało kryteria produkcji żywnościowej zgodne z kryteriami Międzynarodowej Federacji Rolnictwa Ekologicznego oraz nawiązujące do przepisów Unii Europejskiej. W 1990 r. w Polsce zgodnie z tymi kryteriami produkowało żywność tylko 25 rolników na powierzchni zaledwie 90 ha. W 1994 r. tych odważnych jest już 225, a więc bez mała 10-krotnie więcej niż 4 lata temu i gospodarują oni na 3500 ha. W zeszłym tygodniu w podtoruńskim Przysieku w Ośrodku Doradztwa Rolniczego, który jak żaden z ośrodków sprzyja rolnictwu ekologicznemu, tych 225 rolników otrzymało atesty Stowarzyszenia EKOLAND, które są najlepszą, najbardziej wartościową przepustką, jaką rolnik może otrzymać — przepustką do zjednoczonej Europy. Z niejakim zdziwieniem więc stwierdziłem, że w „Raporcie o stanie rolnictwa”, w którym aż roi się od informacji o tym, jak spadały bez mała wszystkie wskaźniki opisujące polskie rolnictwo, brakuje jakiejkolwiek wzmianki o tym niewątpliwie optymistycznym fakcie, którego spektakularnym wyrazem była uroczystość w podtoruńskim Przysieku. Nieco przychylniejsza aura dla rolnictwa ekologicznego da się zauważyć w drugim dokumencie, w założeniach. Wspomina się tam o rolnictwie ekologicznym w kilku miejscach, jednak mało konkretnie.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#JanWyrowiński">Myślę, że w interesie nas wszystkich i całego polskiego rolnictwa jest ciągłe powiększanie liczby gospodarstw ekologicznych. Państwo musi bardzo konkretnie zaangażować się w tworzenie temu rolnictwu warunków odpowiedniego rozwoju. Należy przede wszystkim:</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#JanWyrowiński">— Po pierwsze, niezwłocznie rozpocząć pracę nad uregulowaniami prawnymi na wzór tych, które od 1 stycznia 1993 r. obowiązują w Unii Europejskiej (chodzi o regulację statusu gospodarstw ekologicznych i o regulację obrotu płodami, które z tych gospodarstw pochodzą).</u>
          <u xml:id="u-37.4" who="#JanWyrowiński">— Po drugie, uznać światowy system atestacji gospodarstw i produktów ekologicznych. Odpowiedzialność za rozwój rolnictwa ekologicznego i za nadawanie atestów za pośrednictwem organizacji pozarządowej, która cieszy się ogromnym szacunkiem, a którą jest Stowarzyszenie EKOLAND, powinien przejąć rząd. Jest to sprawa niezwykle pilna, gdyż od 1 lipca 1995 r. eksport żywności ekologicznej do krajów Unii Europejskiej będzie możliwy tylko w przypadku, gdy żywność ta będzie miała atest gwarantowany przez rząd.</u>
          <u xml:id="u-37.5" who="#JanWyrowiński">— Po trzecie, stworzyć system wspomagania finansowego dla rolnictwa ekologicznego ze szczególnym uwzględnieniem najtrudniejszego okresu, czyli przestawiania gospodarstwa na metody ekologiczne, które trwa zazwyczaj 2 lata. Niewątpliwie tą sprawą powinna się zająć Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-37.6" who="#JanWyrowiński">— Po czwarte wreszcie, powołać wzorem biur, jakie istnieją we wszystkich krajach Wspólnoty Europejskiej, biuro do spraw rolnictwa ekologicznego przy ministerstwie, które koordynowałoby działalność w tym zakresie i które wzorem tychże wspomnianych przeze mnie placówek funkcjonujących w krajach Unii Europejskiej sprawowałoby nadzór weryfikacyjny i legislacyjny nad działalnością organizacji pozarządowych, które w dalszym ciągu winny stanowić zasadniczą formułę działania dla rolnictwa ekologicznego.</u>
          <u xml:id="u-37.7" who="#JanWyrowiński">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Rolnictwo ekologiczne jako najwyższa znana forma współpracy człowieka ze środowiskiem powinno być wzorem dla całego rolnictwa w Polsce. Dając wysokie, choć nie maksymalne, plony najwyższej jakości zapewnia najefektywniejszą ochronę środowiska, wymaga jednak większego nakładu pracy, specjalnej kondycji psychicznej osób, które się nim zajmują, dobrej organizacji i sporej, ciągle uzupełnianej wiedzy. Z tego powodu będzie to zawsze rolnictwo elitarne. Warto jednak inwestować w tę elitę, warto zrobić wszystko, aby nie stanowiła ona promila, lecz przynajmniej kilka procent polskich rolników.</u>
          <u xml:id="u-37.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#JózefZych">Przemawiał pan poseł Jan Wyrowiński, Unia Wolności.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#JózefZych">Obecnie głos zabierze pan poseł Andrzej Gąsienica-Makowski, Bezpartyjny Blok Wspierania Reform, a następnie pan poseł Stanisław Kopeć, Sojusz Lewicy Demokratycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#AndrzejGąsienicaMakowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Budowa niezawisłej, stabilnej i silnej Polski nie może się odbywać bez zapewnienia właściwego miejsca sprawie rolnictwa i całego kompleksu żywieniowego. Wobec tego dla skutecznego działania w interesie państwa, ale również w interesie rolników konieczna jest długofalowa koncepcja modernizacji, rozwoju i ochrony kompleksu żywnościowego, zmierzająca do unowocześnienia i umocnienia polskiego rolnictwa wobec międzynarodowej konkurencji. Założenia takiej polityki na okres 5 lat, zaproponowane przez resort, są - moim zdaniem - niewystarczające, bowiem wprowadzenie koniecznych reform i działań, które były i będą bolesne, powinno być rozłożone w dłuższym czasie. Kraje zachodnie takie zmiany dokonywały przez pokolenie.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#AndrzejGąsienicaMakowski">Oczywiście, jest wiele słusznych propozycji, ale wymagają one pieniędzy, czasu i sprawnego funkcjonowania różnych instytucji, które dopiero mają powstać. Polska wieś musi przejść radykalną modernizację całej infrastruktury gospodarczej i społecznej; musi ona również pokonać bariery mentalnościowe, zmienić świadomość ludzi, a to jest najtrudniejsze, bowiem jest to operacja długa i pokoleniowa. W tych zmianach wieś powinna jednak zachować swoją tożsamość, która świadczy o jej wartości, spójności i charakterze, albowiem tradycja i kultura ją ubogaca, stanowi podstawę budowy i rozwoju gospodarstw rodzinnych. Gdzie, tak jak w środowisku wiejskim funkcjonuje do dziś grupowa solidarność, pomoc w biedzie i nieszczęściu, zaangażowanie w społeczne czyny? Ale również występuje ostrożność i nieufność do proponowanych zmian.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#AndrzejGąsienicaMakowski">Badania i różne programy stwierdzają jednoznacznie, że polskiej wsi potrzebna jest wielokierunkowa, wielofunkcyjna, stabilna koncepcja rozwoju, która będzie inicjowała nowe miejsca pracy w otoczeniu rolnictwa. Do tych koniecznych zmian potrzebna jest współpraca różnych środowisk społecznych, gospodarczych, samorządowych i politycznych. Ludność wiejska w swojej pracy musi mieć poczucie stabilności i konkretnych działań, a nie tylko obietnice. Wzrostu realnych dochodów należy więc szukać w obniżaniu kosztów produkcji, zwiększaniu areału poszczególnych gospodarstw, przechodzeniu mieszkańców do pracy w sferze usług, drobnej wytwórczości i turystyce. Rozwój tych instytucji, które mają zmienić strukturę zatrudnienia, nie nastąpi bez poważnego wsparcia z zewnątrz.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#AndrzejGąsienicaMakowski">Ważnym zagadnieniem, wpływającym na poprawę dochodowości gospodarstw rolnych, jest również zwiększenie uczestnictwa producentów rolnych w przetwórstwie i produkcji żywności, a także w prywatyzacji jego otoczenia.</u>
          <u xml:id="u-39.4" who="#AndrzejGąsienicaMakowski">Istotnym czynnikiem stymulującym rozwój określonych obszarów wiejskich byłoby podzielenie kraju na strefy czy regiony, w których — w zależności od ich specyfiki — stosowano by różne mechanizmy ekonomiczne. Blisko 1,5 roku temu odbyła się w Sejmie debata nad programem „Szanse dla wsi i rolnictwa”. W jej trakcie wnioskowałem o podjęcie działań zmierzających do wprowadzenia w rolnictwie polityki regionalnej, szczególnie w odniesieniu do terenów podgórskich i górskich. Również sejmiki samorządowe pięciu województw podgórskich opracowały tzw. „memoriał górski”, w którym istotne miejsce poświęcono sprawom funkcjonowania rolnictwa na tych terenach. Z uwagą więc przyjmuję zapowiedź polityki regionalnej, zawartą w omawianych założeniach. Funkcjonowanie rolnictwa w regionach podgórskich jest z natury rzeczy odmienne ze względu na uwarunkowania wynikające z klimatu, ukształtowania terenu, rozdrobnienia pól, słabej infrastruktury wiejskiej. Produkcja rolnicza na tych terenach wymaga dużych nakładów pracy fizycznej. Jej koszty w stosunku do pracy na terenach nizinnych są wyższe czasami do 50%. Prowadzenie gospodarki rolnej na tych terenach jest jednak celowe ze względów kulturowych, ekonomicznych, ale przede wszystkim ze względów ekologicznych. Produkcja rolna musi się jednak zmienić, niezbędne jest preferowanie gospodarki hodowlano-pasterskiej i warzywniczo-sadowniczej. Ku temu jednak powinny być stworzone możliwości nie tylko prawne, ale i finansowe; taką politykę w odniesieniu do podobnych terenów stosują też kraje Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-39.5" who="#AndrzejGąsienicaMakowski">Tereny te również pełnią służebną rolę rekreacyjną i uzdrowiskową. Można więc na nich rozwijać agroturystykę. Jednak nie wszędzie są tradycje turystyczne i usługowe, takie jak np. w Bukowinie Tatrzańskiej, należy więc wprowadzać mechanizmy podatkowe, które uruchomią ich rozwój.</u>
          <u xml:id="u-39.6" who="#AndrzejGąsienicaMakowski">Dużo się dziś mówi o szansach agroturystyki jako dodatkowego źródła zatrudnienia, ale czy uznanie tej działalności jako gospodarczej nie blokuje tej szansy? Rolnik podejmujący działalność turystyczną musi bowiem płacić zwiększone odpisy na ZUS i dodatkowe podatki. Proponuję więc uznanie agroturystyki w małej skali (np. wynajem do 10 łóżek) jako działalności rolniczej, jak w Austrii. Skorzystają na tym mieszkańcy miast i rolnicy.</u>
          <u xml:id="u-39.7" who="#AndrzejGąsienicaMakowski">Dla rolnictwa górskiego celowe byłoby również udostępnienie rolnikom i przedsiębiorcom kredytów na specyficzne maszyny i urządzenia do produkcji i przetwórstwa.</u>
          <u xml:id="u-39.8" who="#AndrzejGąsienicaMakowski">Konieczne jest dostosowanie działalności Agencji Rynku Rolnego dotyczącej hodowli owiec czy uprawy owoców, np. kredytowanie skupu owiec i subsydiowanie magazynowania owoców i półproduktów. Wspieranie promocji zdrowej górskiej żywności jest w interesie nie tylko rolników, ale i państwa.</u>
          <u xml:id="u-39.9" who="#AndrzejGąsienicaMakowski">Ostatnio jednak spotyka się działania odwrotne, np. zrobiono wiele szumu, jakoby produkty pochodzenia owczarskiego były szkodliwe dla ludzi. 400 lat tej produkcji zaprzecza podobnym informacjom, zresztą wielu posłów korzystało z tych produktów i do dzisiejszego dnia są na tej sali i są zdrowi. Czy np. ostatnio pomoc dla hodowców owiec, gdy w górach na odtworzenie stada przekazuje się środki tym rolnikom, których stado liczy powyżej 30 owiec czy matek, a na innych terenach, nizinnych - 10. Także stosowanie wysokich stawek dzierżawnych za tereny wypasowe utrudnia tę działalność.</u>
          <u xml:id="u-39.10" who="#AndrzejGąsienicaMakowski">Zgodnie z projektem programu restrukturyzacji mleczarstwa można uzyskać kredyty preferencyjne dla gospodarstw, które posiadają minimum 5 krów o wydajności 18 tys. litrów, co w górach jest nieosiągalne lub dotyczy zaledwie kilku procent rolników. Należałoby oczywiście podjąć różnorakie konkretne działania dla wzmocnienia polityki regionalnej na różnych terenach. Myślę, że konieczne są programy regionalne, ale też gminne czy wręcz specyficzne dla danej wsi.</u>
          <u xml:id="u-39.11" who="#AndrzejGąsienicaMakowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W odniesieniu do raportu o stanie rolnictwa z lat 1989–1993 chciałbym zwrócić uwagę na ważny aspekt podobieństw i różnic w porównaniu z rolnictwem EWG. Oczywiście, po przejściu na mechanizmy rynkowe sytuacja w rolnictwie jest trudna, jednak korzenie tych problemów tkwią głębiej. Różnice wynikają z narzucenia Polsce po wojnie systemu politycznego i gospodarczego, który ignorował podstawy funkcjonowania starego porządku ekonomicznego i społecznego. System ten generował dwie grupy uwarunkowań ograniczających swobodę działania polskich rolników.</u>
          <u xml:id="u-39.12" who="#AndrzejGąsienicaMakowski">W pierwszej mieściły się wszystkie rodzaje ustaleń legislacyjnych pozbawiających chłopów prawa własności, poczucia bezpieczeństwa i stabilności. Ich efektem były zjawiska dezintegracji wsi i ustanie ważnych procesów samorozwoju. To przecież nacjonalizacja i uspołecznienie, a później centralne zarządzanie majątkiem wiejskim miały zastąpić pomysłowość i inicjatywę w gospodarowaniu rolników ziemią i na ziemi. W ten sposób likwidowano autentyczną spółdzielczość, która dopiero teraz odradza się w różnych formach. Ale na zmianę tych działań i uwarunkowań i na odbudowę stabilności gospodarstwa rodzinnego potrzeba wielu lat.</u>
          <u xml:id="u-39.13" who="#AndrzejGąsienicaMakowski">Druga grupa czynników powodujących, że polskie rolnictwo odstaje pod wieloma względami od europejskiego, to te, które ograniczają akumulację kapitału na wsi. Nie ma co liczyć na wysokie zagraniczne zasilanie kapitałowe - bo to przecież nasi konkurenci - czy też na duże wsparcie z budżetu państwa, gdyż sytuacja, jak wiemy, jest trudna.</u>
          <u xml:id="u-39.14" who="#AndrzejGąsienicaMakowski">Propozycja uchwały mówiącej o 3%, moim zdaniem, jest zasadna. Należy również wspierać działania dotyczące prywatyzacji ziemi państwowej, otoczenia rolnictwa, dostosowane do możliwości finansowych polskiego rolnika. Trzeba prowadzić odpowiednią długofalową politykę kredytowo-podatkową i tworzyć takie mechanizmy, w których środki na rolnictwo w większej mierze będą kierowane do rolnika, a nie do pośrednika.</u>
          <u xml:id="u-39.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#JózefZych">Przemawiał pan poseł Andrzej Gąsienica-Makowski, BBWR.</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#JózefZych">Obecnie zabierze głos pan poseł Stanisław Kopeć, Sojusz Lewicy Demokratycznej, a następnie pan poseł Jacek Soska, Polskie Stronnictwo Ludowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#StanisławKopeć">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Powstanie założeń jest przedsięwzięciem istotnym dla przyjęcia ogólnogospodarczej strategii rozwojowej. Założenia stanowią rzetelny materiał do dyskusji tym bardziej, że we wprowadzeniu znajduje się uwaga: „Dokument nie rozstrzyga o sposobach rozwiązania wszystkich problemów polskiej wsi, rolnictwa i gospodarki żywnościowej. Nakreśla jedynie kierunki, wskazuje instrumenty i instytucje tworzące i realizujące politykę”.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#StanisławKopeć">Jest to pierwsze opracowanie o takim zakresie w ciągu ostatnich kilku lat. Jakością przewyższa „Raport o stanie rolnictwa i gospodarki żywnościowej”, na który powołano się na str. 4 założeń.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#StanisławKopeć">Wysoka Izbo! Teraz kilka uwag ogólnych. Myślę, że zasługuje na podkreślenie przyjęcie przez autorów opracowania założeń i wskaźników „Programu polityki społeczno-gospodarczej na lata 1994–1997” autorstwa CUP. Omawiany i przyjęty program „Strategia dla Polski”, którego obecne założenia polityki dla wsi i rolnictwa są integralną częścią, tworzy konieczność, aby podstawowe założenia obu tych dokumentów były zgodne w zakresie podstawowych regulacji makroekonomicznych. Występują jednak pewne sprzeczności. Była o tym mowa w wystąpieniach kolegów posłów.</u>
          <u xml:id="u-41.3" who="#StanisławKopeć">Wydaje się, że zbyt wąsko opracowany jest rozdz. 2 „Uwarunkowania makroekonomiczne i społeczne”. Mocniej powinny być zaakcentowane problemy regionalne, gdyż polskie rolnictwo jest zregionalizowane. Bariery i zagrożenia w środowiskach wiejskich są bardzo widoczne na obszarach słabo zurbanizowanych. Rozdz. 3 założeń opracowany jest bardzo dobrze, obszernie i obejmuje praktycznie wszystkie elementy. Niemniej jednak metody realizacji, a zwłaszcza możliwość wsparcia z budżetu państwa koniecznych procesów modernizacji wsi i rolnictwa, są słabo zaakcentowane. Przy założeniu, że unowocześnienie rolnictwa wymaga transferu środków z innych działów, trzeba wyraźnie stwierdzić, że w budżecie państwa do 2000 r. nie będzie wystarczających środków finansowych dla rolnictwa i gospodarki żywnościowej. Groźne jest to, że przy szacunku nakładów na rozwój sektora rolno-żywnościowego w 1994 r. i przy aktualnym poziomie corocznych nakładów, proces restrukturyzacji tego sektora trwałby 17 lat. W aneksie do założeń pokazano również jasno, jak niewystarczające są możliwości budżetu w wielu innych pozycjach, jak np. oświata rolnicza i inwestycje rolnicze wojewodów. Notuje się tu realny spadek wydatków.</u>
          <u xml:id="u-41.4" who="#StanisławKopeć">Wysoki Sejmie! Kilka uwag szczegółowych. Rozwój gospodarki wolnorynkowej w Polsce nie jest kontrolowany i przebiega żywiołowo. Restrukturyzacja banków finansujących sektor rolno-żywnościowy nie jest procesem ani łatwym, ani krótkotrwałym. Istotne jest więc sprawne funkcjonowanie banków i obsługa przez nie tego sektora. Stanowić o tym musi cały system gwarancyjny, oparty na stabilnej polityce fiskalnej. Podejmowanie poważnych przedsięwzięć w rolnictwie bez przyjęcia ustawy o kredytowaniu rolnictwa praktycznie nie będzie możliwe. Mówiło już o tym wielu przedmówców.</u>
          <u xml:id="u-41.5" who="#StanisławKopeć">Mówiąc o polityce rozwoju poszczególnych branż, na str. 5 wspomina się o konstruowaniu wielu programów. Chciałbym tutaj dorzucić, i poddać pod uwagę autorów, zagadnienia, które należałoby rozważyć szerzej, mianowicie: program poprawy mięsności trzody chlewnej, możliwości organizacji chowu bydła mlecznego i mięsnego w zależności od warunków paszowych i lokalizacji przetwórstwa mięsnego lub mleczarskiego czy wreszcie możliwości poprawy odmian pszenicy w celu uzyskania wysokiej jakości mąk. Istnieje również pilna potrzeba stworzenia realnej strategii rozwojowej polskiego sadownictwa i warzywnictwa w połączeniu z przemysłem owocowo-warzywnym. Mając na względzie eliminację wahań na rynku, należy szczególnie dbać o powstawanie i umacnianie się w dalszym ciągu giełd rolno-towarowych i izb rolnych.</u>
          <u xml:id="u-41.6" who="#StanisławKopeć">Pozytywnie oceniam w programie zamierzenia dotyczące zmian w oświacie i w doradztwie rolniczym.</u>
          <u xml:id="u-41.7" who="#StanisławKopeć">Kilka uwag o gruntach. Powinny zostać wyłączone z produkcji tereny o złej jakości gruntów, nie meliorowane, przeznaczone pod zalesienie i tworzenie nowych obszarów ekologicznych. Myślę jednak, że przyjęty wskaźnik 1,8% wyłączenia jest chyba zbyt niski. Optymizm, że w 1998 r. nastąpi przyspieszenie poprawy struktury posiadania jest, sądzę, przesadny. Bez stworzenia, a o tym się nie mówi, nacisków ekonomicznych, takich np. jak wcześniejsze emerytury, zakaz dzielenia gospodarstw, struktura nie ulegnie zmianie. Polski rolnik będzie raczej dokładał, a ziemi nie sprzeda.</u>
          <u xml:id="u-41.8" who="#StanisławKopeć">Uważam także, że należy opracować status prawny dzierżawcy. Kto to jest? Rolnik indywidualny, przedsiębiorca czy może jeszcze ktoś inny?</u>
          <u xml:id="u-41.9" who="#StanisławKopeć">Str. 10 akapit 4 o ochronie rynku rolnego. Sądzę, że ochrona ta nie powinna polegać wyłącznie na przeciwdziałaniu importowi dóbr o niskich cenach, lecz raczej na stosowaniu opłat wyrównawczych w porównaniu z cenami krajowymi.</u>
          <u xml:id="u-41.10" who="#StanisławKopeć">Na str. 30 — przechodzę już do końcowej części, o charakterze bardziej socjalnym — w podrozdz. „Rolnicze organizacje związkowe i samorządowe” bardzo szczegółowo pisze się o izbach rolniczych, natomiast wymienia się tylko, ważne skądinąd, z rolniczymi tradycjami: kółka rolnicze, koła gospodyń wiejskich, Związek Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych czy związki zawodowe. Zbyt dużo i obszernie napisano o planach związanych z budową autostrad. Myślę, że szacowanie, że 700 osób będzie zatrudnionych na 1 kilometrze autostrady jest chyba zbyt optymistyczne.</u>
          <u xml:id="u-41.11" who="#StanisławKopeć">Na koniec: Organizacje rolnicze domagają się przywrócenia Funduszu Socjalnego Wsi. O tym materiał nawet nie wspomina. Oświata i ochrona zdrowia na wsi pozostawia dziś, jak wszyscy mówili, wiele do życzenia, a działalność kulturalna na wsi praktycznie zanika. Organizowana tu i ówdzie dyskoteka przecież nie jest nawet namiastką kultury. W końcowej części informacji na str. 38, polityka regionalna opisana jest w podrozdziale „Inne ważne kierunki działań” — to nie kierunek, a w dodatku nie inny. Myślę, że jest to istotna obecnie strategia w polityce społeczno-gospodarczej kraju.</u>
          <u xml:id="u-41.12" who="#StanisławKopeć">Kończąc, warto dodać, że dobrze się stało, iż dokument jest firmowany przez Radę Ministrów - z uwagi na znaczne uzależnienie rolnictwa, zwłaszcza jeśli chodzi o sytuację w środowiskach wiejskich, od regulacji makroekonomicznych.</u>
          <u xml:id="u-41.13" who="#StanisławKopeć">Reasumując, „Założenia polityki społeczno-gospodarczej dla wsi, rolnictwa i gospodarki żywnościowej do roku 2000” są dokumentem potrzebnym i ważnym. Należy je traktować jako materiał do dalszej dyskusji, rozszerzony również o wnioski wynikające z dzisiejszej debaty. Opowiadam się za przyjęciem tego dokumentu.</u>
          <u xml:id="u-41.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#JózefZych">Przemawiał pan poseł Stanisław Kopeć, Sojusz Lewicy Demokratycznej.</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#JózefZych">Obecnie głos zabierze pan poseł Jacek Soska, Polskie Stronnictwo Ludowe, a następnie pani poseł Maria Zajączkowska, Unia Wolności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#JacekSoska">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Pierwszym dokumentem rządowym zamieszczonym w druku nr 537 są „Założenia polityki społeczno-gospodarczej dla wsi, rolnictwa i gospodarki żywnościowej do roku 2000”, drugim natomiast „Raport o stanie rolnictwa i gospodarki żywnościowej”. Zacznę od raportu.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#JacekSoska">Wysoka Izbo! Nie po to Komisja Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej w grudniu 1993 r. odrzuciła raport przygotowany na kolanie, nie po to zabierałem głos w tej sprawie i zdzierałem gardło w komisji, żeby przysłano do Sejmu poprawiony raport - ale nie taki, jakiego można sobie życzyć. Dla mnie jest to raport niechlujny. Czemu nie zamieszczono parametrów porównawczych? Jeżeli stać było ministerstwo na porównanie do lat 1989, 1990, 1991, 1992, 1993, to można też było pokusić się o porównanie z osiągnięciami i wynikami lat sześćdziesiątych, siedemdziesiątych i powojennych. Wówczas pani poseł Stolzman nie mogłaby powiedzieć, że jest to nierzetelny raport. A można było opracować go lepiej. Otóż sam mogę sobie znaleźć odpowiednie dane i wyniki i być może wielu posłów na tej sali też je znajdzie, ale jest również grupa posłów, którzy nie mieli do czynienia z wsią, z rolnictwem, z prowincją i nie znają tych zagadnień. Nie chcę mówić o tym, że i w Radzie Ministrów są ministrowie, którzy przyjęli ten raport, ale nie mają na tyle dużej wyobraźni, by coś na ten temat powiedzieć. Dla mnie - jako przedstawiciela koalicji rządzącej - raport jest nie do przyjęcia. Uważam, że należy uzupełnić przedstawione w nim parametry.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#JacekSoska">Następna sprawa. Zmierzamy do EWG. To nie o nas bez nas, jak w Jałcie, tylko na własne życzenie „Solidarności”, liberałów, tego Sejmu, wkręciliśmy się w tryby machiny dochodzenia do EWG. W raporcie tym można było zamieścić średnie parametry dotyczące najlepszych i najgorszych krajów EWG we wszystkich dziedzinach, które są w nim wymienione. Wówczas Wysoka Izba mogłaby się zorientować, jakie dzielą nas różnice, przepaści i dysproporcje, jeśli chodzi o rolnictwo. Tych danych nie przedstawiono. Proszę, aby to uzupełnić.</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#JacekSoska">Przechodząc do założeń. Panie marszałku, Wysoka Izbo, było kiedyś tak: Najpierw były tezy, założenia, potem doświadczenie, wynik i wnioski. Tezy mogły być w kampanii wyborczej, założenia mamy teraz. Przychodzi czas na doświadczenie. Wynik to rezultat założenia przyjętego w poprzedniej kadencji. Wnioski możemy wyciągać.</u>
          <u xml:id="u-43.4" who="#JacekSoska">Szanowna, czcigodna pani poseł Stolzman, przeżyłem Balcerowicza za czasów Mazowieckiego, przeżyłem Balcerowicza za czasów Bieleckiego. W 1989 r. było urynkowienie, dokręcenie inflacji do 2000%, potem jej zduszenie, osiągnięcie sukcesu politycznego. Na tym interesie najbardziej ucierpieli chłopi, bo oni najszybciej pospłacali pożyczki za cenę swoich gospodarstw i ich kosztem. Był potem Balcerowicz z Bieleckim, rok 1990, gdy w grudniu Balcerowicz zniósł stawki celne na 2 tys. artykułów, co spowodowało, że tak powiem, zniszczenie polskiej produkcji.</u>
          <u xml:id="u-43.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-43.6" who="#JacekSoska"> Spowodowało wydarcie z kiesy polskiego ubogiego społeczeństwa środków dewizowych, bo wskutek ówczesnej polityki monetarnej dolar był tani. Ograbiono nasz naród z kilkunastu miliardów dolarów. </u>
          <u xml:id="u-43.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-43.8" who="#JacekSoska"> Przeżyłem wraz z chłopami, z rolnikami całej Polski, w tym i Małopolski, za cenę swojego rozwoju. Możliwa była tylko egzystencja, a nie rozwój. Czy można mieć pretensje do wsi, że do tej pory nie osiągnęła - i jeszcze długo nie osiągnie - tych parametrów, jakie uzyskiwała w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych? To wynika z raportu.</u>
          <u xml:id="u-43.9" who="#JacekSoska">Byłem 5 lat w Sejmie, równo z panią poseł (pani poseł miała przez pewien czas przerwę). Prześledziłem losy podobnych programów. Wysoka Izbo! To nie jest śmieszne, jako posła obowiązuje mnie pewna rzetelność. W 1991 r. był program „Polityka rolna, program działań”, dosyć gruba książeczka, żółta, nie zielona. W tym programie, za ministra Tańskiego, określono, że rząd przedstawi 15 ustaw. Na piętnaście przygotował tylko jedną ustawę, O Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa, gdzie minister Tański znalazł sobie posadę, na której do tej pory siedzi i cieszy się dobrym zdrowiem. Czternaście punktów nie zostało wykonanych.</u>
          <u xml:id="u-43.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-43.11" who="#JacekSoska">Wysoka Izbo! Przeżyłem drugi program, 1992/1993 r., „Szanse dla wsi i rolnictwa”: treść dokumentu, zasady polityki ogólnej, harmonogram działań rządu, prace legislacyjne, terminy i osoby odpowiedzialne za realizację. Żaden termin nie został dotrzymany. Nie chcę usprawiedliwiać ministra Gabriela Janowskiego, ale podobno szans nie dała mu premier Suchocka.</u>
          <u xml:id="u-43.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-43.13" who="#JacekSoska"> Mógłby mieć minister Janowski pretensje do premiera Pawlaka, ale to on jako pierwszy się wypowiedział, nie dając mu szans wsparcia rządu, kiedy Waldemar Pawlak był premierem przez 33 dni i mógł stworzyć rząd. Ten okres i etap uważam za zamknięty i dawny. Także te dwa dokumenty zostały tylko na papierze.</u>
          <u xml:id="u-43.14" who="#JacekSoska">Mamy dzisiaj założenia, dosyć grube, do 2000 r. Oczywiście, można powiedzieć, że się zmieniło. W socjalizmie były niskie płace, tania, dotowana żywność, 28% wydatków w budżecie, ale nie na rolnictwo, tylko jako dopłata dla konsumenta ze względu na niskie płace. Były mniejsze kredyty i umarzalne kredyty dla rolnictwa, były talony, była możliwość produkcji i rozwoju, żeby były pieniądze. A w kapitalizmie pozostały niskie płace na poziomie 15% płac średnich EWG, do której zdążamy, została droga rynkowa żywność, brak kredytów na produkcję i brak środków w ogóle na produkcję dla wsi.</u>
          <u xml:id="u-43.15" who="#JacekSoska">Oczywiście, zmieniły się jeszcze i obyczaje. W socjalizmie, idąc chronologicznie, jak kiedyś telewizja pokazała (podobno ona jest wiarygodna, bo nie jest polityczna), Gomułka, Gierek, Jaruzelski byli w stanie w czasie święta plonów uszanować spracowaną dłoń kobiety, pocałować w rękę. A w kapitalizmie robi się dożynki na Jasnej Górze, prymitywny biskup wystawia rękę z pierścieniem, żeby go całowali chłopi. To są zmiany widoczne.</u>
          <u xml:id="u-43.16" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-43.17" who="#JacekSoska">Nie wspomnę już, że na ekranach telewizyjnych ostatnio zaczynają się pojawiać wybatożone „cztery litery” jakiegoś urzędnika państwowego — to też jest element, który stanowi jakąś zmianę.</u>
          <u xml:id="u-43.18" who="#JacekSoska">Wracając do dokumentu z założeniami polityki do 2000 r., wymienię trzy elementy potrzebne wsi i rolnictwu, prowincji (ja to tak nazywam, bo i prowincja istnieje - nie tylko Warszawa i bogate miasta):</u>
          <u xml:id="u-43.19" who="#JacekSoska">1. Środki finansowe, budżetowe. Ale w założeniach jest powiedziane, że te środki maleją i będą maleć z jakichś względów.</u>
          <u xml:id="u-43.20" who="#JacekSoska">2. Polityczne działania ustawowe w rządzie i w Sejmie. To jest kwestia ustaw, ich uchwalenia i realizacji.</u>
          <u xml:id="u-43.21" who="#JacekSoska">3. Rzetelność w pilnowaniu, jak te ustawy działają w praktyce, żeby nie były kulawe, koślawe, żeby działały — bo ustawa martwa nic nie daje.</u>
          <u xml:id="u-43.22" who="#JacekSoska">Na ile rolnictwo może liczyć w Sejmie? Na to trzeba rzetelnie odpowiedzieć, bo nic się nie ukryje. Oczywiście, może liczyć na 100 ze 132 posłów z PSL, na 10 ze 173 posłów lewicy, na 0 posłów z Unii Demokratycznej,...</u>
          <u xml:id="u-43.23" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-43.24" who="#JacekSoska">... na posła Aumillera z Unii Pracy, bo Bugaj się wstrzyma,...</u>
          <u xml:id="u-43.25" who="#komentarz">(Wesołość na sali, oklaski)</u>
          <u xml:id="u-43.26" who="#JacekSoska">... posła Wilka z KPN. A jeżeli chodzi o BBWR, to ostatnio pan prezydent jest wyraźnym obrońcą rolnictwa. Natomiast jak te sprawy się rozkładają w rządzie, trudno mi powiedzieć, nie mam możliwości uczestniczenia w obradach Rady Ministrów ani ich śledzenia. Natomiast gdzie szukać winnego? To są sprawy poważne. Gdzie szukać winnego? Jeżeli to, co mówię, nie jest wiarygodne, proszę, dam wydruki głosowań potwierdzające, na kogo może teraz liczyć prowincja, ale z czasem może to się będzie zmieniać. Natomiast teraz jest, przyszedł, sami zafundowaliśmy sobie, krwiożerczy kapitalizm — krwiożerczy, wolnorynkowy kapitalizm. Można mówić, że sfera budżetowa dominuje w Sejmie, można mówić, że ktoś inny, jest natomiast faktem, że w Sejmie, w kapitalizmie, to widmo to jest właśnie kapitał, pieniądz. Niestety z kapitałem, jak do tej pory, słabe grupy społeczne, jak robotnicy i chłopi, nigdzie nie wygrały w drodze polubownej dyskusji, sejmowej i innej. Jest tylko droga rewolucyjna; kiedyś to przerabialiśmy, teraz natomiast nie jest to w modzie.</u>
          <u xml:id="u-43.27" who="#JacekSoska">Pytanie: Co ma zrobić wieś jako partner słabszy? Intelektualnie słabszy, sponiewierany przez te zawieruchy dziejowe; politycznie słabszy, bo zawsze znajdzie się ktoś z pieniędzmi, kto przebije tego, który powinien reprezentować wieś w parlamencie. Trudno mi na to odpowiedzieć, ale socjalizm był tym ustrojem, który zadbał o to, żeby grupy słabsze miały możliwą egzystencję, natomiast w kapitalizmie nikt nie jest w stanie przebić kapitału.</u>
          <u xml:id="u-43.28" who="#JacekSoska">Przykład: Skoro liberałowie obiecali sobie, że za miliard złotych są w stanie kupić posła, coś z tego było. Może im to nie wyszło do końca, może nie we wszystkich klubach mają tych liberałów, ale zrobili manewr polityczny, kupili sobie całą Unię Demokratyczną i jest Unia Wolności.</u>
          <u xml:id="u-43.29" who="#komentarz">(Wesołość na sali, oklaski)</u>
          <u xml:id="u-43.30" who="#JacekSoska"> I te interesy w tym Sejmie są pilnowane. To są fakty.</u>
          <u xml:id="u-43.31" who="#JacekSoska">Grupą w Sejmie najmocniejszą pod względem intelektualnym, politycznym i jeśli chodzi o spryt, czyli jeżeli chodzi o załatwianie swoich spraw, jest grupa reprezentująca kapitał - i na tym właśnie opiera się ustrój kapitalistyczny.</u>
          <u xml:id="u-43.32" who="#JacekSoska">Konkludując: Zauważam — jako przedstawiciel rolnictwa Polski, można powiedzieć, nie Wielkopolski, ale Małopolski, też Polski - że w założeniach odnoszących się do okresu do 2000 r., czyli w założeniach na kilka lat (1994, 1995, 1996, 1997, 1998, 1999, 2000), nie mówi się w ogóle o gospodarstwie rodzinnym, a przecież zmusza do tego polski rząd Kodeks rzymski, jeżeli chodzi o Unię Europejską. Tymczasem o gospodarstwie rodzinnym w ogóle nie jest tu powiedziane. Nie mogę się opowiedzieć za tymi założeniami, jeżeli to nie będzie w nich zawarte. Nie mogę przyjąć w założeniach (str. 15) sformułowania, że w 2000 r. 16% ziemi będzie należało do 4000 gospodarstw wielkoobszarowych (100–1000 ha), bo to jest program liberalnej polityki, kontynuowanej przez Tańskiego, a zainicjowanej przez Balcerowicza. Jestem przeciw, panie ministrze - jako członek tej koalicji. Nie można mówić tak, a potem robić inaczej. Mam prawo pana zapytać: A któż to taki tak podkreślił? Czy samo się to toczy, czy Tański, czy lewica, czy PSL, czy ktoś inny? Bo nie ma możliwości, do tej pory nie było (a wiem to z własnego doświadczenia), dopełnorolnienia chłopów. Na str. 14 jest napisane, że ustawa z 29 grudnia 1993 r. daje takie możliwości. Niestety, tak nie jest. Powie pan, że chłop może kupić ziemię. Odpowiadam: Pod warunkiem, że będzie miał pieniądze i da więcej niż inny mający pieniądze, ale chłop tych pieniędzy nie ma, bo nie ma, i kredytów też nie ma.</u>
          <u xml:id="u-43.33" who="#JacekSoska">Nie mogę przyjąć programu zawartego w założeniach bez jakiejkolwiek wzmianki o paliwie rolniczym. W całym rolnictwie EWG są dotacje, są wszelkie formy dotowania paliwa rolniczego celem obniżenia kosztów produkcji, z uwagi na produkt finalny i producenta. Nie mogę przyjąć założeń i zgodzić się, by Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa miała działać tak, by pieniądze dane z zewnątrz zawsze miały wspierać partnera mocniejszego, czyli mocniejszego kredytobiorcę. Jeżeli gmina nie ma pieniędzy, rolnicy nie mają pieniędzy, to nie dostaną dotacji z pożyczki ASAL, gdyż zgodnie z jej zasadami możliwość uzyskania dotacji ma ten, kto posiada swój wkład i ma swoje pieniądze. Słabsze gminy, a w Polsce stanowią one większość, nie mają tej możliwości. Zasady udzielania pożyczek to jest też element polityki liberalnej. Dyktuje Zachód, ale my tym rządzimy i my te pieniądze będziemy spłacać.</u>
          <u xml:id="u-43.34" who="#JacekSoska">Jestem przeciwny założeniom, zgodnie z którymi wysokość środków budżetowych na rolnictwo ma maleć. Cóż po ustawie o kredycie, kiedy tych środków będzie coraz mniej? Rok 1993 — 3,5%, rok 1992 — 2,55%, rok 1994 — 2,01%. Rodzi się wobec tego pytanie: Ile będzie tych pieniędzy w roku 1996, 1997 itd.? Pan minister jasno w raporcie określił, ile trzeba bilionów — ponad 600 bln zł na restrukturyzację i inne zadania rolnictwa, a różni zachodni eksperci mówią, że jest to suma 50 mld. Pytanie: Dla kogo to robimy? Dla rolnictwa, dla konsumenta czy dla przemysłu, który w 30% robi interes właśnie na sferze rolnictwa?</u>
          <u xml:id="u-43.35" who="#JacekSoska">Jeszcze jedna kwestia - sprawa prywatyzacji. W założeniach jest zapewnienie, ale to zapewnienie mamy i w ustawie o powszechnej prywatyzacji, i w różnych innych ustawach, natomiast do tej pory żaden chłop nie dostał akcji w prywatyzowanym przemyśle, w sferze rolno-spożywczej i przetwórczej.</u>
          <u xml:id="u-43.36" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-43.37" who="#JacekSoska"> Nie dostał. Jeżeli dostał, to byłbym wdzięczny, gdyby się taki nam pokazał.</u>
          <u xml:id="u-43.38" who="#JacekSoska">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Starałem się być wierzący, ale nie wierzę, że ustawa o spółdzielczości uratuje spółdzielczość, gdy nie ma jej prawdziwych członków. Nie wierzę, że ustawa o izbach rolniczych zapewni reprezentację wsi - zawsze będzie dominować administracja. Byłbym skłonny wierzyć w skuteczność ustawy o opłatach wyrównawczych, niestety wystarczyło małe wahnięcie na rynku - tu cena jest narzędziem sterowania produkcją w rolnictwie, co czasem prowadzi do nadprodukcji - by Rada Ministrów zatwierdziła zmniejszenie opłat wyrównawczych. Nie wierzę, że te wszystkie ustawy będą właściwie działały, jeżeli zabraknie aktywności posłów w parlamencie i aktywności związków zawodowych. Jak już mówiłem - do tej pory było jak w Jałcie: o nas bez nas. Panie ministrze, oczekuję uzupełnienia założeń o program działań - z terminami - do roku 2000. W grudniu 1992 r. rząd przyjął dokument o narodowej polityce rolnej. Jeżeli ma być narodowa polityka rolna, to właśnie dla tego narodu - z datami, z konkretnymi propozycjami działań ustawodawczych na lata do 2000 r. - bo zegar ruszył i już trwa odliczanie. Nie mogę zaakceptować programu bez tego uzupełnienia.</u>
          <u xml:id="u-43.39" who="#JacekSoska">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Staram się nie zmieniać. Byłem posłem nie dla „warszawki”, ale dla prowincji. Prowincja w Polsce jest i ma ona swoich przedstawicieli. Na ile różni się ten Sejm od poprzednich, nie wiem, ale nie chcę rezolucji dla rolnictwa i chłopów, dla prowincji — takiej tylko na otarcie łez. Uchwały Sejmu, rezolucje były podejmowane, a skutek był żaden. Nie pozwolę, aby Polskie Stronnictwo Ludowe w dalszym ciągu firmowało elementy liberalnej polityki, polityki Balcerowicza. Nie mogę do tego dopuścić. Jest mi trudno walczyć o partię chłopską, ale jest prowincja, jest ten cały obszar, musi on mieć swoich przedstawicieli, którzy muszą walczyć o jego prawa. Może będzie trudno toczyć walkę wręcz nawet i z premierem Pawlakiem, ale nie jestem chłopem z centralnej Polski, tylko z Małopolski.</u>
          <u xml:id="u-43.40" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#JózefZych">Przemawiał pan poseł Jacek Soska, Polskie Stronnictwo Ludowe.</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#JózefZych">Obecnie o zabranie głosu proszę panią poseł Marię Zajączkowską, Unia Wolności. Następnym mówcą będzie pan poseł Janusz Maksymiuk, Sojusz Lewicy Demokratycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#MariaZajączkowska">Panie marszałku, może kilka słów zanim zacznę właściwe wystąpienie. Mam pretensję do pana w konkretnej sprawie. Bardzo prosiłabym o reagowanie w takich sytuacjach. Zostałam obrażona - myślę, że także członkowie mojego klubu - insynuacją pana posła Soski, że jesteśmy posłami przekupnymi, że można nas za miliard kupić. Pan marszałek w tej sprawie nie reaguje, jest to oburzające.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#JózefZych">Pani poseł, może pani pozwoli - zgodnie z regulaminem Sejmu. Po pierwsze, była to wypowiedź pana posła. Zapoznam się z tekstem wypowiedzi i Prezydium Sejmu będzie mogło regulaminowo zareagować. Po drugie - niezależnie od tego - jeżeli pani i inni posłowie czujecie się dotknięci, jest komisja regulaminowa, można skierować sprawę przeciwko panu posłowi Sosce.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#komentarz">(Poseł Maria Zajączkowska: Dziękuję bardzo.)</u>
          <u xml:id="u-46.3" who="#JózefZych">Proszę kontynuować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#MariaZajączkowska">Teraz już ad rem.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#MariaZajączkowska">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Zabierając głos po wystąpieniach klubowych i wielu indywidualnych, chcę zwrócić uwagę na kilka wybranych zagadnień, których znaczenia dla wsi nie można pomniejszać. W wystąpieniu pana ministra, w przedłożonym dokumencie, w wystąpieniach indywidualnych w debacie zostały one zdominowane omawianiem sytuacji materialnej. Moim zdaniem najważniejsi są ludzie. O akceptacji programu przez środowiska, do których jest on adresowany, oraz o powodzeniu jego realizacji zadecydują ludzie mieszkający w osiedlach mieszkaniowych po byłych PGR, rolnicy indywidualni i mieszkańcy małych miasteczek. W przedłożonej przez rząd „Strategii dla Polski” w V programie węzłowym mówi się: „... nakłady na oświatę, naukę i kulturę, ochronę zdrowia i środowisko człowieka nie są wydatkami konsumpcyjnymi. To niezbędna inwestycja, bez której nie ma szans na awans gospodarczy, polityczny i cywilizacyjny Polski”. Bez tych inwestycji nie ma też szans na awans polskiej wsi.</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#MariaZajączkowska">„Założenia polityki społeczno-gospodarczej dla wsi, rolnictwa i gospodarki żywnościowej do roku 2000”, będące, w moim rozumieniu, rozwinięciem strategii dla obszarów wiejskich i rolnictwa, traktują program oświaty powierzchownie i resortowo, ponieważ ograniczają się do kilku ogólnych sformułowań o oświacie rolnej. Realizacja programu restrukturyzacji rolnictwa, modernizacji przemysłu rolno-spożywczego, skierowania części mieszkańców terenów wiejskich do pracy w innych sektorach niż rolny, bez konieczności opuszczania przez nich swoich dotychczasowych miejsc zamieszkania, wielofunkcyjny rozwój wsi, nie ma szans powodzenia bez umożliwienia ludziom tam zamieszkałym zdobycia wykształcenia, i to nie tylko na poziomie rolniczego szkolnictwa zawodowego. Mieszkańcy terenów wiejskich muszą mieć zapewniony dostęp do szkół zawodowych, średnich, w tym do liceów ogólnokształcących, i do studiów wyższych, również uniwersyteckich. Nie mogą oni być obywatelami drugiej kategorii — ta sytuacja nie może się pogłębiać w następnych pokoleniach — a absolwenci wyższych uczelni nie powinni trafiać na wieś tylko wówczas, gdy nie uda się im znaleźć pracy w mieście.</u>
          <u xml:id="u-47.3" who="#MariaZajączkowska">Upominam się o stworzenie równych szans dla dzieci pracowników byłych PGR, rolników indywidualnych i mieszkańców małych miasteczek, o przedstawienie propozycji dokształcania dorosłej populacji ludności. Oczekuję, że program zostanie uzupełniony o konkretne propozycje dla młodzieży ze środowisk wiejskich, że wprowadzony zostanie system stypendiów i pomocy dla dzieci i młodzieży z rodzin ubogich podejmującej kształcenie w szkołach średnich i wyższych. Oczekuję, że w tej dziedzinie zostaną podjęte wspólne działania Ministerstwa Edukacji Narodowej i Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Mam nadzieję, że w następnych latach nie powtórzy się historia z bieżącego roku, kiedy to MEN obcięło środki na inwestycje oświatowe, na czym najbardziej ucierpiały szkoły wiejskie, i gdyby nie wsparcie ze strony samorządów, rozumiejących, że wykształcenie zadecyduje o przyszłości tych dzieci, nastąpiłby jeszcze większy regres w warunkach edukacji na wsi.</u>
          <u xml:id="u-47.4" who="#MariaZajączkowska">Szanowni Państwo! Horyzont czasowy zakreślony w założeniach sięga roku 2000. Dla badań naukowych, wymagających sprawdzenia wyników teoretycznych i laboratoryjnych w praktyce, 6 lat to okres niezwykle krótki. To, co dzisiaj wychodzi z pracowni uczonych, może dopiero około 2000 r. trafić do rolnika. Dlatego propozycje i oczekiwania adresowane do nauki powinny być konkretne i uwzględniać sposoby finansowania i aplikacji badań naukowych.</u>
          <u xml:id="u-47.5" who="#MariaZajączkowska">W przedłożonym materiale środowiska naukowe nie znajdą konkretnych, zdefiniowanych zadań i oczekiwań nawet w tych dziedzinach, które zostały wymienione w dziale 3.10, „Przewidywane kierunki specjalizacji polskiego rolnictwa i gospodarki żywnościowej”, jak również w stosunku do badań nad nierolniczym wykorzystaniem produktów rolnych. Uważam, że założenia powinny być szybko uzupełnione o takie informacje.</u>
          <u xml:id="u-47.6" who="#MariaZajączkowska">Postęp naukowy, biologiczny, nowoczesne technologie produkcji to inne elementy decydujące o przebudowie polskiego rolnictwa. To warunek obniżenia kosztów produkcji, zapewnienia dochodów rolnikom, potanienia produktów rolnych.</u>
          <u xml:id="u-47.7" who="#MariaZajączkowska">Następnymi elementami warunkującymi realizację założeń jest informacja, prognozowanie i doradztwo rolnicze. Rolnicy, szczególnie w dużych, wysokoefektywnych gospodarstwach, zadają sobie pytanie, jaki profil produkcji przyjąć w swoim gospodarstwie. O ile informacje o bieżącej i krótkoterminowej strategii na rynku można znaleźć i uznać za zadowalające, o tyle prognozy koniunktur w dłuższej perspektywie czasowej są ograniczone. W założeniach nie ma propozycji rozwiązania tego problemu. Rozumiem, że w warunkach zmiany systemu gospodarczego przygotowanie prognoz jest ryzykowne. Jeżeli jest to trudne dla dużych instytucji naukowych i rządowych, to o ile trudniejsze dla rolników. Dlatego powołanie instytucji zajmującej się informacją należy przyjąć z zadowoleniem, ale zakres jej działania należy powiększyć o prognozy długoterminowe.</u>
          <u xml:id="u-47.8" who="#MariaZajączkowska">Jeszcze kilka słów o doradztwie rolniczym. W założeniach rola i zadania doradztwa rolniczego są zarysowane dość mgliście. Pragnę zwrócić uwagę, że podstawowym zadaniem i podstawowym działaniem doradztwa jest pełnienie roli usługowej dla rolnika. Tym funkcjom powinno być podporządkowane finansowanie.</u>
          <u xml:id="u-47.9" who="#MariaZajączkowska">Wysoka Izbo! Jeżeli wspieranie spółdzielczości przez instytucje rządowe ma przebiegać tak, jak w wypadku banków spółdzielczych, tzn. ma to być bezpardonowe ingerowanie w ich działalność, to źle wróżę spółdzielczości. W założeniach nie zaproponowano podstawowych działań, które mogą przynieść zmiany w spółdzielczości, a więc promocji uprawnień i roli rolników-spółdzielców. Żadne zapisane w założeniach propozycje dla spółdzielców nie powinni być w gestii administracji, lecz w rękach spółdzielców. Przestrzegałabym przed zawłaszczaniem uprawnień spółdzielców na rzecz urzędników administracji.</u>
          <u xml:id="u-47.10" who="#MariaZajączkowska">Na koniec jeszcze kilka refleksji w związku z wypowiedziami w tej debacie. Chciałabym zadać paniom i panom posłom kilka pytań. Czy rzeczywiście regres, jeśli chodzi o stan polskiego rolnictwa, dokonał się w ostatnich 4 latach? Co się działo w polskim rolnictwie przez 45 lat, w tym czasie, gdy w Europie Zachodniej dostosowywano rolnictwo do nowych warunków? Panowie posłowie zapominają, co działo się z polską spółdzielczością w PRL. Słuchając dzisiejszych wypowiedzi, odnosi się wrażenie, że do 1989 r. w Polsce była gospodarka rynkowa, a na rynku żywnościowym obfitość towarów spożywczych. Czy tutaj, w Wysokiej Izbie, zasiadają tak młodzi ludzie, że nie pamiętają kartek, kolejek i trudności w zdobywaniu artykułów spożywczych? Skąd ta nostalgia za PRL?</u>
          <u xml:id="u-47.11" who="#komentarz">(Poseł Tadeusz Samborski: Ale ludzie jedli, mimo wszystko, nie było głodnych dzieci w szkołach.)</u>
          <u xml:id="u-47.12" who="#MariaZajączkowska">Myślę, że nierzetelnie państwo to przedstawiacie. Jeszcze jedno przypomnienie: Czy to nie była zmiana zapoczątkowana przez rząd pana premiera Mazowieckiego, a w rządzie tym - chciałam przypomnieć - partycypował ówczesny ZSL? Czy praca następnych rządów nie stworzyła warunków do rozpoczęcia trudnych, ale koniecznych zmian na polskiej wsi?</u>
          <u xml:id="u-47.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#JózefZych">Dziękuję, pani poseł.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#JózefZych">Przemawiała pani poseł Maria Zajączkowska, Unia Wolności.</u>
          <u xml:id="u-48.2" who="#JózefZych">Głos zabierze pan poseł Janusz Maksymiuk, Sojusz Lewicy Demokratycznej, a następnie pan poseł Henryk Siedlecki, Polskie Stronnictwo Ludowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#JanuszMaksymiuk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Nie chciałbym ustosunkowywać się w moim wystąpieniu do części wcześniejszych przemówień koleżanek i kolegów posłów, szczególnie klubowych, i nie będę tego robił, ale pragnę zwrócić uwagę, do przemyślenia, że debata nie dotyczy ogólnej sytuacji w rolnictwie (ani tego, jak było, jakie są przyczyny takiego stanu, chociaż trzeba to brać pod uwagę), ale konkretnego tekstu, zawierającego program rolnictwa do roku 2000. Wszelkie pobożne życzenia, zgłaszane przez niektóre koleżanki i kolegów posłów - jeśli popierają ten program - powinny być przedstawione w formie wniosków, żeby te życzenia znalazły się właśnie w tym programie. To byłby efekt, z którego prawdopodobnie rolnicy by się cieszyli.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#JanuszMaksymiuk">Chcę podkreślić, że debata jest kontynuacją dyskusji o koncepcji rozwoju gospodarczego, na co składają się: „Strategia dla Polski”, raport o stanie rolnictwa i program rozwoju rolnictwa do 2000 r., nad którym właśnie debatujemy. Jest bezsprzecznie dorobkiem koalicji, że w swoich przedsięwzięciach stara się prezentować zagadnienia państwa w logicznym ciągu przyczynowo-skutkowym. Takie były założenia opracowania strategii, przyjęcia raportu, programu. Co powinno wyróżniać te dokumenty i czemu one służą? „Strategia dla Polski” jest określeniem głównych kierunków, które zostały przyjęte przez Wysoką Izbę. Raport jest to ocena istniejącego stanu, natomiast program rozwoju zarówno w rolnictwie, jak i w innych działach, które przecież będą to realizować, bo do tego nas zmusza strategia, jest to rozwinięcie tematu, przekucie ogólnych założeń w komplet cyfr niezbędnych do rozwiązania problemów i podania pewnych elementów do rozwiązania. Nie może to być kolejny polityczny raport, w którym będzie rzeczywiście bardzo dobre zestawienie, tyle że pobożnych życzeń w stosunku do rolnictwa. Nie taka powinna być rola programu. Ma to być program rozwoju, a nie zestawienie pobożnych życzeń.</u>
          <u xml:id="u-49.2" who="#JanuszMaksymiuk">Trzeba podkreślić, że „Strategia dla Polski” jest próbą zbudowania średniookresowej wizji Polski, w tym celów i metod ich realizacji. Jednym z węzłowych problemów tam zaprezentowanych są negocjacyjne reguły podziału efektów pracy. Do tego właśnie zapisu, podkreślonego i wydrukowanego grubą czcionką w „Strategii dla Polski”, odsyłam autorów programu. Negocjacyjne reguły podziału efektów pracy wynikają z zasadniczego zrozumienia gospodarki państwa. Metoda ta jest właściwa i charakterystyczna dla ambitnego, wykształconego, pracowitego i biednego obecnie polskiego społeczeństwa. Po pierwsze, trzeba dochód wytworzyć, a po drugie, trzeba go podzielić. Rozwinięcia tego elementu od początku do końca brakuje w programie rozwoju rolnictwa. Rząd w programie pominął jeden z podstawowych filarów nie tylko polityki rolnej, lecz ogólnego rozwoju społeczno-gospodarczego, tzn. politykę dochodową w rolnictwie.</u>
          <u xml:id="u-49.3" who="#JanuszMaksymiuk">Mam pytanie do wszystkich, którzy są za przyjęciem tego programu: Jak realizować te wszystkie szczytne cele, jeżeli nie określa się, jaki w przyszłości będzie dochód w rolnictwie, jeżeli się wręcz przymruża oko na sytuację, że będzie tak, jak jest? Jak osiągniemy te efekty, które sobie zakładamy w budownictwie, szkolnictwie, infrastrukturze, bez określenia podstawowego elementu - wzrostu dochodów realnych w rolnictwie? Pominięcie kwestii dochodów w rolnictwie to zgoda Wysokiej Izby - jeśli przyjmie raport w takim kształcie na obecną sytuację, na dysparytet dochodów, na spadające dochody. Jest to albo liczenie na cud, albo brak koncepcji wyjścia z tej sytuacji. Każda z tych ewentualności negatywnie wróży dla przyszłości polskiej gospodarki, polskiego rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-49.4" who="#JanuszMaksymiuk">Kolejną wadą materiału jest całkowite pominięcie kwestii adaptacji polskiej gospodarki, a rolnictwa w szczególności, do warunków, zasad, norm i instrumentów obowiązujących w Unii Europejskiej. Przecież tam przedstawia się konkretne kwoty i określone limity. Nie chodzi tu o powrót do sytuacji nakazowo-rozdzielczej, chociaż przypuszczalnie taki argument pojawi się w odpowiedzi (słyszałem taki wczoraj na posiedzeniu komisji). Chodzi o wejście w rozdzielczy system organizacji gospodarki. W EWG nie liczy się tak jak w Polsce w systemie nakazowo-rozdzielczym, tzn. do tysiąca sztuk w zaokrągleniu. Tam z dokładnością do jednej sztuki wiadomo, ile jest krów, i z dokładnością do jednego litra - ile mleka ma wyprodukować farmer i ile mu się za to zapłaci. Nie jest to powrót do sytuacji sprzed lat. To są dwa kroki do przodu - to jest doganianie EWG. Jeżeli strategicznym kierunkiem politycznym i gospodarczym jest członkostwo w zachodnioeuropejskich strukturach, to albo należy uczciwie w tych materiałach przedstawić koszty i efekty procesu integracyjnego z Unią Europejską, albo uchwała o stowarzyszeniu jest fikcją. A jeżeli jest prawdziwa, bo tak przyjęliśmy podczas głosowania nad tą uchwałą, to konsekwentnie w tym materiale powinny być przedstawione koszty i efekty tego przystąpienia. Nie może być tak, że przystąpimy i zobaczymy, co będzie.</u>
          <u xml:id="u-49.5" who="#JanuszMaksymiuk">Pomijam tutaj element traktowania związków, społeczno-zawodowych organizacji; mówił o tym poseł Kopeć z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Z uwagi na brak czasu tego tematu nie będę rozwijał.</u>
          <u xml:id="u-49.6" who="#JanuszMaksymiuk">Reasumując, pragnę podkreślić, że z uwagi na zasadnicze braki w tym programie jest on nie do przyjęcia. Przede wszystkim brak spójności programu rolnego ze „Strategią dla Polski”, która została przyjęta przez Wysoką Izbę. Brak wykładni polityki dochodowej wobec ludności rolniczej. Przyjęcie programu bez uwzględnienia polityki dochodowej jest to unicestwienie milionów ludzi zatrudnionych na wsi. Brak odniesienia do wymogów dalszego etapu procesu stowarzyszeniowego Polski z Unią Europejską. Czwarty element: Nie spełniono wymogu formalnego, jakim są konsultacje zapisane w ustawie o społeczno-zawodowych organizacjach i związkach zawodowych. Ten program rolny nie był konsultowany zgodnie z ustawą ze związkami zawodowymi, i już to kwalifikuje go do poprawienia. Toteż stawiam formalny wniosek o odesłanie tego materiału do poprawienia przez rząd.</u>
          <u xml:id="u-49.7" who="#JanuszMaksymiuk">Kończąc chciałbym udowodnić tezę braku spójności programu ze „Strategią dla Polski”. Podam tylko kilka przykładów. W „Strategii dla Polski” jest zapisane: „Kształtując zasady podziału (w domyśle, bo z tekstu wynika: pracy, wynagrodzeń, dochodu narodowego) rząd będzie się kierował zarówno społeczną wrażliwością, jak i rachunkiem efektywności ekonomicznej”. Gdzie to można znaleźć w programie, o którym mówimy? Jeżeli mi ktoś wskaże, przeproszę i powiem, że nie miałem racji.</u>
          <u xml:id="u-49.8" who="#JanuszMaksymiuk">Drugi zapis w strategii: „Wzrosną realne zyski w sektorze przedsiębiorstw zarówno państwowych, jak i prywatnych, co zwiększy ich zdolności akumulacyjne”. Gdzie jest gwarancja programowa na zyski w całym rolnictwie, skoro się pomija element dochodów w rolnictwie i w ogóle się o nim nie mówi? Po prostu przymruża się oko na obecną sytuację.</u>
          <u xml:id="u-49.9" who="#JanuszMaksymiuk">Trzeci zapis: „Podział dochodów musi wszystkim zagwarantować przynajmniej elementarne poczucie bezpieczeństwa socjalnego, którego utrata w ostatnich latach jest główną przyczyną społecznej frustracji”. Gdzie jest rozwinięcie tego tematu w programie? Kto gwarantuje na wsi elementarne podstawy zabezpieczenia socjalnego? Gdzie jest oddzielenie w programie elementu socjalnego od elementu produkcyjnego, ekonomicznego? Przecież, żeby pomóc w biedzie, nie można tego łączyć, nie można poprawiać warunków socjalnych przez jakieś ogólnodostępne kredyty. Powinny być kredyty na rozwój gospodarki, a oddzielnie rządowy program zabezpieczenia socjalnego, w którym zapewniono by opiekę socjalną części społeczeństwa wiejskiego wyłączonej z udziału w produkcji. Gdzie jest ta propozycja? Jak mamy dalej na wsi funkcjonować?</u>
          <u xml:id="u-49.10" who="#JanuszMaksymiuk">Ze względu na brak czasu pominę inne przykłady. Chcę jednak podkreślić, że jest wiele elementów pozytywnych w programie, toteż uważam, że nie kwalifikuje się on do odrzucenia, ale do poprawienia. I taki stawiam formalny wniosek.</u>
          <u xml:id="u-49.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-49.12" who="#komentarz">(Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Sejmu Aleksander Małachowski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Januszowi Maksymiukowi z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#AleksanderMałachowski">Czy pan poseł Bogdan Borusewicz w sprawie formalnej?</u>
          <u xml:id="u-50.2" who="#komentarz">(Poseł Bogdan Borusewicz: Tak, w sprawie formalnej.)</u>
          <u xml:id="u-50.3" who="#AleksanderMałachowski">Proszę, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#BogdanBorusewicz">Panie Marszałku! Wnoszę do pana marszałka o skreślenie obraźliwych w stosunku do posłów sformułowań, których użył pan poseł Soska, mówiąc o sprzedajności posłów. Mam nadzieję, że marszałek Sejmu skorzysta z art. 103 ust. 1. Jednocześnie chciałem zaznaczyć, że po raz kolejny pan poseł Soska pozwala sobie na obraźliwe wycieczki pod adresem różnych autorytetów w Polsce. W związku z tym mam nadzieję, że w czasie swoich przemówień będzie on otoczony szczególną opieką prowadzących obrady Sejmu. Spodziewałem się, że pan marszałek Zych zwróci uwagę panu posłowi. Ponieważ tego nie uczynił, uważam, że pan marszałek w tym wypadku nie dopełnił swoich obowiązków.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#AleksanderMałachowski">Panie pośle, nie prowadziłem obrad w czasie, kiedy padły jakieś słowa, które pan kwestionuje, wobec czego nie mogę podjąć żadnej decyzji. Sprawę przekażę marszałkowi prowadzącemu wcześniej obrady, ponieważ pan zgłosił tego rodzaju żądanie. Dziękuję uprzejmie.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Henryka Siedleckiego z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#HenrykSiedlecki">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W ostatnim okresie przy różnych okazjach, na przykład w czasie ogólnopolskich dożynek na Jasnej Górze, z ust nie tylko polityków współodpowiedzialnych za to, co się działo i dzieje w rolnictwie, padają słowa potępienia, odnoszące się do obecnej, co podkreślają, trudnej sytuacji rolnictwa i rolników. Można i tak. Jeśli jednak pan prezydent powtarza, że obecna trudna sytuacja rolników jest wielkim złem (a ma rację) nie mówiąc, co jest tego powodem, daje do zrozumienia, że rok, dwa, trzy lata wstecz było dobrze.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#HenrykSiedlecki">Każdy, kto posiada elementarną wiedzę o rolnictwie, wie, że nietrafne, złe decyzje podjęte wobec rolnictwa i gospodarki żywnościowej powodują negatywne skutki po jakimś czasie, przeważnie nie krótszym niż rok. O tym można oczywiście nie wiedzieć, ale zakładanie, jak to czynią niektórzy politycy, że rolnicy, z natury dość pamiętliwi, zapomnieli, co było w ostatnich latach, tak naprawdę jest wyrazem pogardy dla tej grupy społecznej, jest wyrazem tego, że prowadzi się działania na użytek własny, zależnie od 4-letnich bądź innych cykli wyborczych, a najmniej chodzi tu o interes rolników.</u>
          <u xml:id="u-53.2" who="#HenrykSiedlecki">Wysoka Izbo! Raport o stanie rolnictwa mówi o rolnictwie i gospodarce żywnościowej na koniec 1993 r. i trzeba powiedzieć, że wyłania się z tego obraz dość ponury. Jeśli zaś chcemy rzetelnie i realnie ocenić założenia polityki społecznej dla wsi i rolnictwa do 2000 r., to nie możemy zapominać o tym, co było złe, i o tym, co było dobre, jaki był punkt wyjścia. Chodzi o to, aby nie tylko uniknąć błędów poprzednich okresów, ale i o to, by całe społeczeństwo, tumanione w ostatnim okresie karykaturalnym, wypaczonym obrazem wsi i rolnictwa w znacznej części środków masowego przekazu, znało prawdę o stanie polskiego rolnictwa. Tylko wtedy, a jest to bardzo ważne, może być zgoda na poniesienie kosztów przeobrażeń rolnictwa przez całe społeczeństwo, w jego własnym interesie, a nie tylko w interesie rolników. Nie rolnikom, ale właśnie mieszkańcom miast trzeba to mówić i powtarzać, że z danych na koniec 1993 r. wynika, iż, uwzględniwszy skalę zakupów maszyn rolniczych, ciągników w ostatnich 3 latach, przyjąwszy, że mamy tego i tak o 20–30% za dużo - mówiłem już w Izbie o tym, ale powtórzę raz jeszcze — odtworzenie (czyli zakup), jeśli chodzi o nowe ciągniki, możliwe jest mniej więcej co 150 lat, odtworzenie, czyli zakup, maszyn rolniczych — co 100–200 lat, a kombajnów zbożowych — co 150 lat. Trzeba informować, że produkcja maszyn i urządzeń do produkcji rolnej spadła w ostatnich 4 latach kilkakrotnie. Smutny rekord bije 35-krotny spadek produkcji dojarek bańkowych. Ten spadek produkcji maszyn rolniczych to również powód upadku wielu przedsiębiorstw, to dodatkowe setki tysięcy bezrobotnych.</u>
          <u xml:id="u-53.3" who="#HenrykSiedlecki">Koszty drastycznego ograniczenia dochodów producentów rolnych w ostatnich latach - myślę, że warto tu dodać, że spadek ten wyniósł ok. 60% - ponoszą nie tylko rolnicy, ponosi je całe społeczeństwo. Do tych kosztów dodać należy zadłużenie przemysłu rolno-spożywczego, które sięga dziesiątków bilionów złotych, degradację usług w otoczeniu rolnictwa, ogromny wzrost bezrobocia na wsi. Takie między innymi w przybliżeniu są skutki realizowanej z żelazną konsekwencją w ciągu ostatnich lat polityki wobec rolnictwa, gospodarki żywnościowej, polityki mającej na celu ograniczenie zdolności produkcyjnej polskiego rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-53.4" who="#HenrykSiedlecki">Wysoka Izbo! Stan polskiego rolnictwa i całej gospodarki żywnościowej wymaga radykalnych działań. Czy takie radykalne działania są przedstawione w przedłożonych Wysokiej Izbie założeniach polityki społeczno-gospodarczej dla wsi i rolnictwa do 2000 r.? Moim zdaniem, nie.</u>
          <u xml:id="u-53.5" who="#HenrykSiedlecki">Można powiedzieć, że przedstawione w założeniach działania ze względu na ich zakres i skalę spowodują zahamowanie dalszej degradacji rolnictwa i jego otoczenia, co jest bardzo ważne, ale jeśli uwzględnimy obecną sytuację rolnictwa, o czym mówiłem, jest to jednak za mało. Nawet gdyby udało się zrealizować wszystkie cele i zadania nakreślone w założeniach, to polskie rolnictwo roku 2000 będzie nadal stanowiło barierę uniemożliwiającą stowarzyszenie się Polski z Unią Europejską. Proponowane w założeniach działania są zbyt pasywne. W dalszym ciągu odnieść można wrażenie, że rolnictwo jest ciężarem dla państwa. Tym pasywnym elementem, narzucającym wręcz dalszy kształt rozwiązaniom, a więc i proponowanym w założeniach działaniom, jest przyjęcie, że do 2000 r. produkcja podstawowych produktów rolnictwa właściwie nie powinna wzrosnąć, a jeśli już, to w niewielkim stopniu, oraz że produkcja rolna wzrośnie do poziomu o kilka procent niższego od tego z 1988 r.</u>
          <u xml:id="u-53.6" who="#HenrykSiedlecki">Polskie rolnictwo trzeba unowocześniać, trzeba przeobrażać - po to, aby zwiększyć jego efektywność, konkurencyjność. To jest oczywista prawda. Będzie to jednak niemożliwe, jeśli również, a właściwie przede wszystkim nie będą inwestowali rolnicy, a to z kolei jest niemożliwe bez próby odbudowy dochodów producentów rolnych, bez zapewnienia minimum opłacalności produkcji rolnej. Rolnicy nigdy nie liczyli i nie liczą na cuda. Są realistami, ale muszą mieć określone gwarancje produkcyjne, chociażby w postaci cen minimalnych na podstawowe produkty rolne, stosowanych powszechnie w krajach Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-53.7" who="#HenrykSiedlecki">Inwestowanie w rolnictwo, poprawa efektywności, a więc obniżka kosztów jednostkowych, muszą powodować wzrost produkcji. To przecież jest oczywiste. A więc jeśli w założeniach przyjmujemy właściwie stabilizację produkcji podstawowych produktów rolnych na obecnym poziomie, to realizacja zamierzeń w zakresie unowocześnienia rolnictwa jest wątpliwa. Niemożliwy będzie również wzrost dochodów producentów rolnych, a więc pod znakiem zapytania stoją zamierzenia w zakresie rozwoju otoczenia rolnictwa. Jak możliwy jest znaczący rozwój działalności usługowej i gospodarczej na wsiach i w małych miasteczkach bez zwiększenia siły nabywczej producentów rolnych? Kto niby ma te dobra nabywać, mieszkańcy Warszawy, Gdańska, Krakowa?</u>
          <u xml:id="u-53.8" who="#HenrykSiedlecki">Wysoka Izbo! Podstawowym brakiem założeń polityki społeczno-gospodarczej dla wsi i rolnictwa do 2000 r. jest nieokreślenie, jaki procent wydatków z budżetu trzeba przeznaczyć na rolnictwo, by zrealizować zamierzenia zawarte w założeniach. Wyjaśnienie tego jest tym bardziej konieczne, że - jak pokazało życie - potrzeby rolnictwa i całej gospodarki żywnościowej w dalszej i bliższej przeszłości były i są traktowane uznaniowo, koniunkturalnie.</u>
          <u xml:id="u-53.9" who="#HenrykSiedlecki">Dlatego, panie marszałku, zgłaszam formalny wniosek, aby w projekcie uchwały Sejmu, mówiącej o przyjęciu „Założeń polityki społeczno-gospodarczej dla wsi, rolnictwa i gospodarki żywnościowej do roku 2000” dopisać zdanie: „Sejm RP uznaje, że dla realizacji przyjętych założeń niezbędne jest przeznaczenie z budżetu państwa w 1995 r. i latach następnych na rolnictwo minimum 3%”.</u>
          <u xml:id="u-53.10" who="#HenrykSiedlecki">Mój wniosek nie zmierza w kierunku tworzenia preferencji dla rolnictwa, ale daje szansę na to, aby koszty społeczne, gospodarcze, ekonomiczne, w tym i wydatki z budżetu państwa, na przykład na zasiłki dla bezrobotnych czy pomoc społeczną, nie były znacznie, ale to znacznie większe od tych, które proponuję zapisać w ustawie. Tak się niestety stanie, jeśli powyższego założenia Wysoka Izba nie przyjmie.</u>
          <u xml:id="u-53.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Henrykowi Siedleckiemu z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę o zabranie głosu panią posłankę Zofię Grzebisz-Nowicką z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przeprowadzenie debaty poselskiej nad stanem i przyszłością rolnictwa i gospodarki żywnościowej oraz wsi polskiej jest także spełnieniem jednego z postulatów mojego związku. Krajowy Związek Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych wielokrotnie bowiem domagał się od kolejnych rządów opracowania właściwej dla polskiego rolnictwa koncepcji polityki rolnej i społecznej wobec wsi. Szkoda, że tak długo musieliśmy czekać i że nasze propozycje systemowych rozwiązań w najważniejszych sprawach wsi i rolnictwa były lekceważone przez poprzednie rządy. Gdyby chciano skorzystać choćby tylko z niektórych z nich, nie doszłoby do takiej degradacji naszego rolnictwa i zubożenia polskiej wsi, jakie pokazuje przedłożony raport o stanie rolnictwa. Była o tym mowa - nie chcę powtarzać tego, co powiedzieli moi przedmówcy. Pragnę jedynie podkreślić, że z tego raportu powinniśmy wyprowadzić wnioski na dziś i odnieść je do perspektywy wykraczającej poza 2000 r. Bez stworzenia warunków prawidłowego rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej niemożliwy jest rozwój polskiej gospodarki. Rolnictwo może i powinno być szansą na szybsze wyjście z kryzysu gospodarczego, w jakim - niestety - znalazł się nasz kraj.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Przedłożone „Założenia polityki społeczno-gospodarczej dla wsi, rolnictwa i gospodarki żywnościowej do roku 2000” muszą być ważną częścią „Strategii dla Polski”. Muszą być stworzone warunki realizacyjne, w tym także ekonomiczne, by kolejny raz nie była to koncepcja na papierze. Jednym z głównych celów polityki rolnej i społecznej państwa wobec wsi powinna być poprawa warunków życia i pracy ludności rolniczej i ogółu ludności wiejskiej, a jest to ok. 40% naszego społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Chciałabym w tym miejscu podkreślić, że od wielu lat Krajowy Związek Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych stoi niezmiennie na stanowisku, że poprawa warunków życia i pracy na wsi musi być traktowana na równi z warunkami produkcyjno-ekonomicznymi rolnictwa. Ostatnie lata pokazały, że mamy rację. Podkreślam to także dlatego, że przedłożone założenia polityki społeczno-gospodarczej dla wsi i rolnictwa do 2000 r., niestety, marginalnie traktują tę kwestię. To zagadnienie musi być rozwiązywane przez wiele resortów, nie tylko przez resort rolnictwa, ale przecież przedłożone założenia są - i słusznie - akceptowane przez Radę Ministrów. Z przyjęcia tego dokumentu powinny wynikać zadania w dziedzinie poprawy warunków życia i pracy ludności wiejskiej prawie dla wszystkich resortów, a także dla organizacji pozarządowych. Uważam, że tylko łączne i kompleksowe ustanowienie polityki społecznej i gospodarczej państwa wobec wsi pozwoli na poprawę sytuacji w całym rolnictwie i na wsi, a także zapewni bezpieczeństwo żywnościowe naszego narodu. Za takim rozwiązaniem problemu przemawia również fakt, że mimo poprawy wyników gospodarczych następuje, niestety, pogorszenie warunków życia na wsi. Wynika to m.in. z wysokiego poziomu bezrobocia i spadku dochodów realnych z pracy w rolnictwie. Spośród wielu faktów i liczb dwie zasługują na szczególne podkreślenie. Przede wszystkim aż 70% gospodarstw rodzinnych, tj. ok. 1,5 mln, zapewniło swoim właścicielom dochody tylko nieco wyższe od dochodów rodzin utrzymujących się z zasiłku dla bezrobotnych. Nie wymaga to komentarzy. 1723 tys. osób bezrobotnych zarejestrowanych na wsi - i nie wiadomo jeszcze, ile nie ujawnionych - oczekuje pilnie na pracę. Dramat polega jeszcze i na tym, że w tej liczbie jest bardzo dużo młodych, dziewcząt i chłopców z wykształceniem rolniczym i technicznym. Szkoda, żeby ich potencjał intelektualny i fizyczny się marnował. Rozmiary bezrobocia na wsi sytuują to zjawisko w rzędzie najistotniejszych i najpilniejszych problemów ekonomicznych i społecznych. Wiele pilnych spraw jest także do rozwiązania w dziedzinie ochrony zdrowia mieszkańców wsi, w dziedzinie oświaty, kultury, usług, infrastruktury społecznej i technicznej na wsi. Z uwagi na brak czasu nie będę rozwijała tych kwestii. Chcę tylko podkreślić, że we wszystkich tych i innych dziedzinach, organizacja kółek rolniczych i kół gospodyń wiejskich inicjuje i podejmuje różnorodne przedsięwzięcia mające na celu poprawę warunków życia i pracy na wsi. Niezbędne jest jednak wsparcie tych inicjatyw przez rząd, w formie np. zadań zleconych. Konieczne jest także przywrócenie wsi funduszu socjalnego, który, wbrew woli rolników i ich związków, został zlikwidowany w grudniu 1990 r.</u>
          <u xml:id="u-55.3" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Wysoki Sejmie! Polska wieś i jej mieszkańcy oczekują na ustanowienie takich zasad polityki rolnej i społecznej wobec wsi oraz takich kierunków działania, których realizacja zapewni prawidłowy rozwój wsi, a tym samym stworzy szansę dla przyspieszonego rozwoju całej naszej gospodarki narodowej. Przedłożone założenia polityki społeczno-gospodarczej dla wsi i rolnictwa oraz gospodarki żywnościowej do 2000 r. dają tę szansę. Wierzę, że po ich dopracowaniu może to być dobra platforma współdziałania tych wszystkich, którzy nie tylko mówią, że chcą jak najlepiej dla Polski, ale działaniami udowadniają, że faktycznie kochają Polskę.</u>
          <u xml:id="u-55.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję pani posłance Zofii Grzebisz-Nowickiej z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#AleksanderMałachowski">Powinienem poprosić o zabranie głosu pana posła Wiesława Piątkowskiego z Polskiego Stronnictwa Ludowego, ale Polskiemu Stronnictwu Ludowemu zostało dla 4 mówców 13 sekund. Nie wiem, czy to się da podzielić.</u>
          <u xml:id="u-56.2" who="#AleksanderMałachowski">Czy pan poseł chciałby zgłosić jakiś wniosek? Nie.</u>
          <u xml:id="u-56.3" who="#AleksanderMałachowski">Panowie posłowie są proszeni o złożenie swoich przemówień, jeśli chcecie, by zostały umieszczone w diariuszu.</u>
          <u xml:id="u-56.4" who="#AleksanderMałachowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Jerzego Wenderlicha z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
          <u xml:id="u-56.5" who="#AleksanderMałachowski">Nie wiem, ile SLD zostało jeszcze minut. Ma pan 19 minut, więc może jeszcze zostanie trochę czasu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#JerzyWenderlich">Postaram się zostawić kolegom chociaż część tego czasu, panie marszałku.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#JerzyWenderlich">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Często mawia się potocznie: Skończmy z polityką, zabierzmy się do roboty. Słowo „polityka” kojarzyć się zaczyna z działaniem jałowym, w potocznym mniemaniu zaczyna więc nabierać znaczenia pejoratywnego. Tymczasem są dziedziny, gdzie o politykę aż się prosi, choćby w rolnictwie, albo przede wszystkim w rolnictwie, które zamiast zracjonalizowanej polityce zbyt często poddawane było rozmaitym żywiołom. Raz był to żywioł beztroski, raz żywioł zacietrzewienia, raz żywioł dyletanctwa, a często po prostu żywioł głupoty. Polityka rolna nie powinna być doraźnym schlebianiem, nie powinna być jedynie rozpostarciem przez państwo nadopiekuńczych skrzydeł. Polityka rolna przez najbliższych kilka lat wykreować powinna polskie rolnictwo na nowoczesny, konkurencyjny na europejskim rynku sektor. Około 2000 r. nasz rynek będzie już przecież otwarty na kontyngenty importowe. Wszystko to dziać się będzie na podstawie umów międzynarodowych z Unią Europejską, umów w ramach GATT, CEFTA i EFTA. Te umowy stwarzają dokładnie tyle samo szans, ile zagrożeń. Przedstawiony Sejmowi dokument zdaje się być, moim zdaniem, dokumentem mądrym, ale czytając niektóre akapity odnieść można wrażenie, że wciąż za bardzo liczymy na długotrwałe prezenty Unii Europejskiej. Przestańmy się łudzić, że na wieki wieków traktowani będziemy jak ci lepsi. To już jakaś nasza fobia czy, delikatniej mówiąc, fantasmagoria. Nasz historyczny kredyt specjalnego traktowania już nie istnieje, jeśli w ogóle kiedykolwiek istniał.</u>
          <u xml:id="u-57.2" who="#JerzyWenderlich">Tymczasem nasi stratedzy rolni w omawianym dokumencie serwują taki oto dziwaczny passus, pisząc: „Niektóre działania Unii Europejskiej prowadzą ostatnio do oferowania innym krajom Europy Środkowo-Wschodniej, takim choćby jak Rumunia czy Bułgaria, podobnego dostępu do rynku Unii, jaki ma Polska”. Brzmi to jak skarga. To znaczy, że Polska upatrywać ma swoich szans rolnych na europejskim rynku eksportowym tylko wtedy, kiedy Unia Europejska innym krajom przykręci śrubę. No cóż, to przynajmniej jeśli chodzi o stronę moralną nie jest w porządku. Dalej napisano w tym dokumencie, że jeśli nasze koncesje na rzecz rolnictwa przypadną nie nam jedynie, ale i innym krajom, to Polska podejmie stosowne działania. Jakie działania? — pytam. Czy do Brukseli wyślemy pana Leppera, aby przeprowadził blokadę dróg, dokonał postrzyżyn czy może jakichś chłost rózgami? Polska po prostu nie tymi metodami musi dochodzić do celu, który sobie założyła, czyli do kompatybilności z rynkami europejskimi. Swoje szanse wykorzystać musimy inaczej. Przez kilka lat — fakt, że nie szczędząc środków, co podkreślam — przystosowywać trzeba polskie rolnictwo do europejskich standardów, do standardów efektywności, cenowych, jakościowych, technicznych, chemicznych, estetycznych, chociaż w odniesieniu do tych ostatnich zrobiliśmy akurat milowy krok w ubiegłych latach.</u>
          <u xml:id="u-57.3" who="#JerzyWenderlich">Co jeszcze budzi niepokój w przedstawionym dokumencie? Ano to, że produkcję rolną w Polsce rozwijać się będzie nie na miarę możliwości, lecz na miarę popytu. To kłóci się z koncepcją, która mówi - i słusznie - że rolnictwo musi produkować intensywniej i efektywniej. Ten swoisty paradoks należy rozgryźć w pierwszej kolejności, inaczej bowiem w 2000 r. polski rolnik wejdzie do Europy nie jako partner czy konkurencyjny rywal, lecz jako parweniusz czy wręcz ubogi krewny, rzecz jasna skazany na pożarcie. Nie można poprzestać na strasznej, zawartej w dokumencie konstatacji, że część potencjału wytwórczego rolnictwa będzie nie wykorzystana. W prostej linii prowadzić to będzie do ubożenia wsi, do mnożenia rzesz bezrobotnych, do tego, że tak niewiele gospodarstw i przedsiębiorstw przetwórczych stać będzie na drobną choćby akumulację, o czym zresztą w pięknym, moim zdaniem, wystąpieniu mówił pan poseł Jagieliński.</u>
          <u xml:id="u-57.4" who="#JerzyWenderlich">Mówiłem już kilka miesięcy temu w debacie oceniającej polską dyplomację, że polska polityka zagraniczna powinna mieć dziś charakter zdecydowanie bardziej gospodarczy aniżeli salonowo-dyplomatyczny. Nie ci dyplomaci powinni być w cenie, którzy zgodnie z najpiękniejszymi regułami savoir-vivre potrafią dłubać wykałaczką w zębach, lecz ci, którzy potrafią otworzyć najwięcej zagranicznych rynków na polskie produkty, w tym oczywiście na produkty rolno-spożywcze. Tymczasem byłem świadkiem, jak w jednym z dużych krajów Unii Europejskiej polscy dyplomaci, upoważnieni do prowadzenia misji gospodarczej, zamiast pełnić ją z pożytkiem dla polskiej gospodarki — a więc i dla rolnictwa — poprzez szukanie rynków zbytu dla eksportu, skakali sobie do oczu, walcząc o wpływy i ambicjonalne wykazanie, kto tu ważniejszy. Czy więc możemy liczyć na tego rodzaju skuteczną gospodarczą politykę zagraniczną? Niewiele jest tutaj przesłanek do optymizmu, skoro prezydencki minister spraw zagranicznych raczej kojarzy się opinii publicznej z aktywnością na polu walki aborcyjnej czy też aktywnością w ocenianiu polityki kadrowej w innych resortach.</u>
          <u xml:id="u-57.5" who="#JerzyWenderlich">Mimo tych kilku wytknięć, dokument, który omawiamy, zdaje się być rzetelny - zwłaszcza interesujący jest w części, w której prowadzi się analityczne symulacje (do 2000 r.) ukazujące możliwości produkcyjne i eksportowe polskiego rolnictwa. Na przykład: produkcja pszenicy wzrośnie o 3%, a popyt spadnie o 4%, produkcja zbóż pastewnych wzrośnie o 1%, popyt spadnie o 4%, produkcja jajek wzrośnie o 8%, a spadek konsumpcji wyniesie aż 12%. Dlaczego o tym mówię? Ano dlatego, żeby zilustrować, jak wielkie i niebezpieczne rysuje się tutaj rozwarcie - mimo sztucznego hamowania wzrostu produkcji. Stąd to poszukiwanie rynków eksportowych - obojętnie, z jakiej by perspektywy na rolnictwo spojrzeć - nabiera wymiaru olbrzymiej strategii, którą musimy skonstruować i oczywiście zrealizować. Jeśli chodzi o poszukiwanie rynków eksportowych w wypadku rolnictwa, najwięcej zyskać można na rynkach wschodnich. Dobrze, że rząd zaczął zabiegać po latach uśpienia, i to intensywnie, o porozumienia traktatowe, które pozwolą nam na handel właśnie artykułami rolnymi. Polskie rolnictwo też powinno wyzbywać się przyzwyczajeń i tradycjonalizmu. Takie to czasy, że właśnie sektor rolny powinien działać niczym jednostki szybkiego czy specjalnego reagowania. Rolnictwo szybciej powinno się naginać do pewnych rynkowych koniunktur, trudno bowiem będzie kilkuhektarowym gospodarstwom zapewnić opłacalność dzięki uprawie zbóż. Dokument, nad którym debatujemy, ilustruje pewne koniunktury. Stosunkowo duże rynki zbytu stoją już dziś otworem choćby w wypadku polskich jabłek, cebuli, innych warzyw i owoców, cieląt, koniny, aronii, porzeczek, łubinu, gryki i przetworów - choćby odżywek dla dzieci - a także innych ziół i roślin przeznaczonych na potrzeby kosmetyczne. Właśnie to przechodzenie na inne uprawy jest dla małych gospodarstw dużą szansą na odniesienie sukcesu. Wbrew cynicznym opiniom niektórych wróżbitów one wcale nie muszą upadać.</u>
          <u xml:id="u-57.6" who="#JerzyWenderlich">Sprawy wsi i rolnictwa to temat rzeka. Stąd jeszcze na zakończenie pewne konstatacje może mało popularne, ale chciałbym o tym powiedzieć. Zaznaczam, nie obrażajcie się, koledzy peeselowcy, mówię to z dużym szacunkiem i z dużą dla was przyjaźnią. Otóż moim zdaniem źle się dzieje, kiedy niektórzy działacze PSL uważają, że w sprawach wsi i rolnictwa tylko oni mają prawo wydawać decyzje, tylko oni są upoważnieni do wygłaszania ostatecznych sądów. A przecież jest tyle pilnych problemów, na których rozstrzygnięcie czeka polska wieś i pracowici, wspaniali, co wielokrotnie tutaj podkreślano, polscy rolnicy. Te problemy wspólnie, wspólną mądrością i energią, powinniśmy rozwiązywać. Rozwiązywalibyśmy je i szybciej, i lepiej. Błędów popełnia się wciąż dużo. Znam np. taki przypadek, że z kredytów na rolnictwo nie udzielono kredytu rolniczce na rozwój trzody chlewnej, ale z tej samej puli udzielono kredytu na produkcję lodów. Wynika z tego, że produkcja lodów jest produkcją bardziej rolniczą aniżeli produkcja trzody chlewnej. Rolnicy z woj. toruńskiego, z którymi często rozmawiam, skarżą się też na zbyt częste wędrówki od punktu skupu do punktu skupu, żeby sprzedać to, co tak ciężko i znojnie wypracowali.</u>
          <u xml:id="u-57.7" who="#JerzyWenderlich">Tak więc dla dobra wsi i rolnictwa nie chciejcie koledzy peeselowcy stawać się jedynymi kreatorami polityki gospodarczej w tych środowiskach. Uzurpowanie sobie prawa do wyłączności na mądrość nie zawsze prowadzi do sukcesu. Wspólnie moglibyśmy na rzecz wsi i rolnictwa, na miarę europejską, na miarę wsi i rolnictwa XXI wieku, zrobić na pewno zdecydowanie więcej.</u>
          <u xml:id="u-57.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Jerzemu Wenderlichowi z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Tadeusza Tomaszewskiego z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#TadeuszTomaszewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Generalnie należy stwierdzić, że „Założenia polityki społeczno-gospodarczej dla wsi, rolnictwa i gospodarki żywnościowej do roku 2000” nie rozstrzygają co prawda o sposobach rozwiązywania wszystkich problemów wsi polskiej, rolnictwa i gospodarki żywnościowej, jednak nakreślają główne kierunki tworzące i realizujące politykę rolną. Z tego punktu widzenia założenia należy ocenić bardzo pozytywnie. Dawno nie było tak skondensowanego w ogólnych zarysach opracowania dotyczącego polityki rolnej.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#TadeuszTomaszewski">Wysoka Izbo! Przy analizie założeń nasuwają się następujące uwagi. Na str. 4 druku nr 537 do strategicznych celów, moim zdaniem, zaliczyć należałoby także rozwój technologii w celu podniesienia wydajności w rolnictwie, stabilizację rynku rolnego, zapewnienie samowystarczalności w zakresie wyżywienia narodu i kompleksowe działania w zakresie ochrony poziomu życia ludności wiejskiej. O tych zagadnieniach mówi się w dalszej części założeń, jednak sądzę, że powinny one znaleźć się w części strategicznej polityki rolnej. Jeśli chodzi o działania promocyjne rządu w zakresie ekspansji eksportowej (oprócz wymienionych w założeniach), za celową uważam budowę sieci bazy informacji rynkowej. To jest bardzo istotna kwestia. Kolejna moja uwaga dotyczy ochrony krajowego rynku artykułów rolno-spożywczych. Uważam, że powinien się tam znaleźć zapis mówiący o podjęciu działań związanych z wprowadzeniem obowiązku nakładania opłat wyrównawczych na artykuły spożywcze importowane, aby ich jakość była zgodna z obowiązującymi w kraju normami. W treści założeń dotyczących zapotrzebowania rolnictwa na środki do produkcji pochodzenia przemysłowego proponuję przy dotowaniu produkcji i transportu wapna nawozowego uwzględnić przede wszystkim wapno magnesowe. Uważam, że należałoby również dotować wszystkie nawozy magnesowe.</u>
          <u xml:id="u-59.2" who="#TadeuszTomaszewski">Druga uwaga do tej części dokumentu dotyczy obrotu środków ochrony roślin. Ze względu na niebezpieczeństwo za uzasadnione uważam wprowadzenie zezwoleń na obrót środkami ochrony roślin. Co do oświaty rolniczej, wydaje mi się, że ograniczenie udziału szkół zasadniczych zawodowych w rolnictwie - z uwagi na słabą ekonomicznie wieś - grozi ukończeniem edukacji przez młodzież wiejską w znacznym, stale rosnącym procencie na poziomie szkoły podstawowej. Temat ten wymaga szczegółowej analizy i wspólnych działań resortów edukacji i rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-59.3" who="#TadeuszTomaszewski">Jednym z kierunków działań określonych w założeniach jest polityka regionalna. W pełni podzielam tezę, iż „polityka rolna prowadzić będzie do łagodzenia istniejących rozpiętości regionalnych”. Z przyjętych założeń wynika jednak, że wspomagane będą inne regiony kraju, poza regionem zachodnim Polski. O znaczeniu tego regionu mówił w swoim wystąpieniu między innymi pan poseł Kalemba. Sądzę, że takie działania nie ograniczą rozwoju tej części kraju. Nie można bowiem nie zauważać regionów, w których skala produkcji, jeśli chodzi o żywność, jest obecnie w kraju znacząca. W tym regionie środki wykorzystuje się efektywnie, w sposób skuteczniejszy i przynoszący wymierne korzyści całemu społeczeństwu.</u>
          <u xml:id="u-59.4" who="#TadeuszTomaszewski">W przedstawionych założeniach nie uwzględniono zupełnie problematyki dotyczącej weterynarii, a konkretnie państwowego nadzoru weterynaryjnego. (Oczywiście, ktoś może powiedzieć, że przygotowywana jest w tej sprawie inicjatywa ustawodawcza.) Sądzę, że to kwestia niezmiernie istotna dla rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-59.5" who="#TadeuszTomaszewski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Jestem przekonany, że rząd po uwzględnieniu wniosków z dzisiejszej debaty opracuje i wdroży bardziej szczegółowy program społeczno-gospodarczy dla wsi, rolnictwa i gospodarki żywnościowej (dopominał się o niego również pan poseł Maksymiuk). Program ten może być szansą dla pogrążonego w kryzysie rolnictwa. Jednak brak determinacji rządu przy projektowaniu, a Wysokiej Izby przy uchwalaniu budżetu na kolejne lata może przyczynić się do tego, iż będzie on kolejnym pustym zapisem, a rolnictwo może stać się kulą u nogi w trakcie reformowania gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-59.6" who="#TadeuszTomaszewski">Biorąc pod uwagę wniosek zgłoszony przez pana posła Siedleckiego - daleko wykraczający poza projekt uchwały Sejmu - jak i wniosek pana posła Maksymiuka, przychylam się do wniosku tego ostatniego, aby założenia wraz z daleko idącą poprawką do projektu uchwały, zgłoszoną przez pana posła Siedleckiego, odesłać ponownie do rozpatrzenia przez rząd, by po uzupełnieniu - łącznie z uchwałą mówiącą o wysokości środków przeznaczonych na rolnictwo - stały się one przedmiotem obrad.</u>
          <u xml:id="u-59.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Tadeuszowi Tomaszewskiemu z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę pana posła Stanisława Steca, też z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
          <u xml:id="u-60.2" who="#AleksanderMałachowski">Czy jest pan poseł Stanisław Stec? Nie ma.</u>
          <u xml:id="u-60.3" who="#AleksanderMałachowski">W takim razie w kolejności głos zabierze pan poseł Mieczysław Krajewski z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
          <u xml:id="u-60.4" who="#AleksanderMałachowski">Panie pośle, 4,5 minuty. To nie jest najkrótszy czas, 2 strony maszynopisu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#MieczysławKrajewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Nie będę w ogóle odnosił się do spraw szczegółowych, ponieważ kompetentna dyskusja się odbyła. To, o czym chciałbym mówić i zwrócić na to uwagę koleżanek i kolegów, to wyłaniający się z tego dokumentu, jeszcze nie pozbierany, ale spójny system polityki rolnej z „oprzyrządowaniem”. Co mam na myśli? To, że zarysowane zostały wyraźne jakby segmenty: stopień ochrony rynku, zagwarantowania popytu, preferencyjnych kredytów itd.</u>
          <u xml:id="u-61.1" who="#MieczysławKrajewski">Gdybym miał się wypowiadać z punktu widzenia ekonomicznego, to w moim przekonaniu wszystko jest jeszcze materią, którą należałoby dopiero precyzyjnie opracować. Wydaje mi się, że problem polega na tym, by zmienić klimat wokół rolnictwa, bo w tej chwili jest takie mocowanie, które przeszkadza zamknięciu tej sytuacji. Na czym ono polega? Na tym, że mówi się, iż na dobrą sprawę taniej żywności na świecie jest wystarczająco dużo i właściwie rolnictwo jest nam niepotrzebne. Otóż jeżeli taką tezę będzie się forsować, to niezależnie od tego, co byśmy robili, polskie rolnictwo padnie. Co to znaczy: padnie? To znaczy, że przerzuci się na resztę gospodarki potrzebę zarobienia na eksport żywności. Taka wizja rozwiązania kwestii wyżywieniowej jest - powiedziałbym - piramidalnie absurdalna. Moim zdaniem wszystkie pomysły, które mówią, że rynek rolny ma się dopasować do poziomów światowych itd., są katastrofalne, ponieważ raczej jesteśmy w sytuacji, w której trzeba się zastanowić, jak ma funkcjonować krajowy rynek, jak go wyselekcjonować i precyzyjnie pokazać, jak będziemy rozszerzać na zewnątrz popyt.</u>
          <u xml:id="u-61.2" who="#MieczysławKrajewski">Druga kwestia - jak będziemy zdobywać środki na modernizację, by podnosić poziom naszej gospodarki. Postęp osiąga się nie przez likwidację rolnictwa, lecz przez jego modernizację. Gdybyśmy zatem znaleźli rozwiązania systemowe, to moim zdaniem rolnictwo mogłoby się stać głównym działem gospodarki, który pociągnie w całości wychodzenie ze strukturalnego kryzysu. Skoro zaś mówimy o klimacie, to chcę zauważyć, że w dwóch sprawach ten klimat wymagałby rewizji (co najmniej w dwóch sprawach, bo nie tylko w dwóch).</u>
          <u xml:id="u-61.3" who="#MieczysławKrajewski">Pierwsza sprawa dotyczy naszego stosunku do EWG. Jest to sprawa poważna. Używamy określeń: dostosujemy się, program dostosowawczy itd. Otóż sądzę, że w negocjacjach z Europą Zachodnią powinniśmy postawić pytanie: Czy suma popytu przy tych wymianach działa na korzyść polskiego rolnictwa, czy nie? Jeżeli cała wymiana oraz dostosowanie działa w kierunku zmniejszenia popytu, jeśli chodzi o polskie rolnictwo - a działa - to muszę stwierdzić, że to my dofinansowujemy rozwój rolnictwa na Zachodzie.</u>
          <u xml:id="u-61.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-61.5" who="#MieczysławKrajewski"> I mity na ten temat naprawdę trzeba obalić.</u>
          <u xml:id="u-61.6" who="#MieczysławKrajewski">Druga sprawa. Jeżeli mamy się rozwijać, to prawdopodobnie obok średniego i drobnego kapitalisty i gospodarstwa rodzinnego w rolnictwie potrzebny nam jest wielki kapitalista rolny. Oczywiście obecnie kształtuje się na takiego wielkiego kapitalistę BGŻ. Na co to jednak wskazuje? Otóż wskazuje to na to, że bez zorganizowania się polskiego kapitału w rolnictwie w postaci różnych instytucji (nie tylko bankowych) nie można rozwiązać problemu wielkiego kapitalisty. I znowu jeżeli nie obalimy tu pewnych mitów, to trafimy na kolejną ścianę. Wielki kapitalista nie może być konkurencyjny w stosunku do reszty. I taką funkcję spełnia BGŻ. Tak trzeba usytuować tego wielkiego kapitalistę, żeby promował resztę, by była konkurencja na rynku wewnętrznym, a nie by zabijała polskie rolnictwo.</u>
          <u xml:id="u-61.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-61.8" who="#MieczysławKrajewski">I trzecia sprawa, która musi być rozwiązana modelowo, dotycząca modernizacji. Otóż sądzę, iż teza mówiąca o tym, że poziom kredytowania musi być dostosowany do poziomu inflacji, jest niezupełnie trafiona. Myślę, że w pewnych działach, gdzie mamy precyzyjnie opracowany program, można - i trzeba - tę stopę kredytową planować w odniesieniu do efektywności programu. I można go gwarantować. Wtedy można powiedzieć, że na obniżenie selektywne dobrze opracowanego programu jest znacznie łatwiej uzyskać taki kredyt.</u>
          <u xml:id="u-61.9" who="#MieczysławKrajewski">I ostatnia sprawa, odnosząca się do restrukturyzacji. Uważam, że w momencie, kiedy rynek rolny będzie chłonny i będzie się rozwijał, kapitał zagraniczny będzie bardziej zainteresowany jego penetracją, jego opanowaniem. Kapitał zagraniczny nie zainteresuje się ścieśniającym się rynkiem wewnętrznym. To jest mit.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#AleksanderMałachowski">Przepraszam, panie pośle, skończył się już pański czas.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#MieczysławKrajewski">Już kończę. Główny wniosek zatem jest taki: Trzeba zastanowić się nad tym niezłym dokumentem, w którym, że tak powiem, porozkładane są elementy ekonomiczne, i zaproponować system. Należy porządnie to opracować i rozwiązywać te kwestie tak, jak je przedstawiłem. Być może, jest ich znacznie więcej.</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję posłowi Mieczysławowi Krajewskiemu z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#AleksanderMałachowski">Panowie posłowie z Sojuszu Lewicy Demokratycznej już wykorzystali przysługujący im czas. W takim razie przed przerwą zabierze głos jeszcze dwóch mówców.</u>
          <u xml:id="u-64.2" who="#AleksanderMałachowski">Jako pierwszego proszę o zabranie głosu pana posła Mirosława Czecha z Unii Wolności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#MirosławCzech">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Z przebiegu naszej debaty, jak sądzę, po raz kolejny wynika wniosek, że o różnych sprawach można dyskutować w dwojaki sposób, tzn. albo dyskutować merytorycznie, albo też opowiadać sobie jakieś historie, które albo będą przystawały do życia, albo nie będą.</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#MirosławCzech">Chciałbym podważyć tezę wygłoszoną przez pana posła Siedleckiego, który powiedział, że celem dotychczasowej polityki, realizowanej w ciągu ostatnich lat, było ograniczenie zdolności produkcyjnych polskiego rolnictwa. Otóż w „Strategii dla Polski” w dziale 4, który wszyscy chyba doskonale znamy, zapisane są następujące zdania: „Polityka państwa będzie zatem zorientowana na przyspieszenie pozytywnych tendencji, potęgujących przemiany strukturalne w rolnictwie i na obszarach wiejskich. Tendencje takie pojawiły się w okresie transformacji i należą do nich zwłaszcza: racjonalizacja nakładów i zwiększenie ich efektywności, rozwój infrastruktury technicznej wsi, dynamizowanie handlu zagranicznego. Produkcja rolnicza w latach 1989–1993 uległa obniżeniu w mniejszym stopniu niż w pozostałych gałęziach gospodarki narodowej”. Jak sądzę, trzeba się zdecydować: albo przyjmuje się taką „Strategię dla Polski” i opinie w niej wyrażone, albo też należy wypracować jakiś inny dokument.</u>
          <u xml:id="u-65.2" who="#MirosławCzech">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przechodząc do merytorycznej treści mojego wystąpienia, chciałbym powiedzieć, iż dwa przedkładane dokumenty są właściwie kompatybilne. Jeden, tj. „Raport o stanie rolnictwa i gospodarki żywnościowej”, jest materiałem pomocniczym, natomiast „Założenia polityki społeczno-gospodarczej dla wsi, rolnictwa i gospodarki żywnościowej do roku 2000” mają spełniać — tak sądzę — funkcję pewnego programu dla wsi, rolnictwa i gospodarki żywnościowej. Próbuje się w nich odpowiedzieć na podstawowe pytania, tzn. co będzie dalej ze wsią, rolnictwem i gospodarką żywnościową w postępującym procesie transformacji. I w tej kwestii, niestety, chciałbym poprzeć tych przedmówców, którzy wyrazili niezadowolenie z tego dokumentu, gdyż według mnie dokument ten nie spełnia pokładanych w nim nadziei. Uważam, że przedłożone przez pana premiera Pawlaka „Założenia polityki społeczno-gospodarczej dla wsi, rolnictwa i gospodarki żywnościowej” trzeba dopracować, by mogły być przyjęte przez Wysoką Izbę. Przeważa w nich bowiem raczej hasłowość niż konkret — chodzi tu przede wszystkim o środki pozwalające na realizację poszczególnych stwierdzeń.</u>
          <u xml:id="u-65.3" who="#MirosławCzech">Ważne znaczenie dla polityki państwa wobec wsi i rolnictwa ma odpowiednie zdefiniowanie jej celów. Na str. 5 założeń wymieniono 5 celów strategicznych. Według mnie są one jednak niewystarczające i nie odpowiadają gradacji ważności problemów stojących przed wsią. Nie wymienia się tu chociażby tak podstawowej moim zdaniem kwestii - i tutaj zgadzamy się niemal wszyscy - jaką jest rozwój pozarolniczych form działalności gospodarczej na wsi, czego wynikiem winno być tworzenie nowych miejsc pracy. Zmniejszenie bezrobocia, jawnego i ukrytego, przejmowanie uwalnianej z rolnictwa siły roboczej - to zagadnienia o fundamentalnym znaczeniu. Założenia bowiem - i tutaj chciałem się podzielić ogólniejszą uwagą - choć mówią o polityce gospodarczo-społecznej dla wsi, rolnictwa i gospodarki żywnościowej, są w istocie dokumentem resortowym - resortu rolnictwa - i są dokumentem zbyt resortowym. Gdyby to były założenia polityki rolnej, to wszystko byłoby w porządku, ale to są założenia dla wsi. Skala problemów, z jakimi boryka się obecnie wieś, wykracza daleko poza kompetencje i możliwości Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Świadomość tego faktu mieli autorzy dokumentu, jednakże nie wyciągnęli odpowiednich wniosków - chodzi np. o potrzebę skorelowania programu rozwoju obszarów wiejskich z innymi resortami i zapisanie tego w założeniach tak, by były one dokumentem całościowym. Jest to, jak sądzę, jeden z najpoważniejszych mankamentów tego opracowania.</u>
          <u xml:id="u-65.4" who="#MirosławCzech">Założenia mówią jasno: w latach 1993–2000 przyrost ludności w wieku produkcyjnym wywoła wzrost zasobów pracy o ok. 1250 tys. osób i ograniczy możliwość — i tak, dodajmy, niewielką — odpływu siły roboczej z rolnictwa. Raport precyzuje tę prognozę. Otóż z obecnej liczby bezrobotnych na wsi, tj. 900 tys., w przeciętnej gminie należałoby znaleźć pracę dla 400 osób. Biorąc pod uwagę ukryte bezrobocie, dla osiągnięcia 16-procentowego zatrudnienia w rolnictwie w stosunku do ogółu czynnych zawodowo należałoby znaleźć pracę dla 1400–1700 tys. osób. Gdzie w założeniach jest dokładnie powiedziane, za pomocą jakich środków mamy to zrealizować? Jeśli chodzi o handel i usługi, możliwości te zostały przecież już wyczerpane. Na ten temat powinno wypowiedzieć się nie tylko ministerstwo rolnictwa — i tutaj przyłączam się do głosu pana posła Maksymiuka — ale również ministerstwo pracy.</u>
          <u xml:id="u-65.5" who="#MirosławCzech">Kolejnym ważnym problemem jest regulacja rynku. Nie zgadzam się tutaj z tezą założeń, iż należy z Agencji Rynku Rolnego uczynić instrument, tzn. przedsiębiorstwo w istocie wchodzące na rynek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#AleksanderMałachowski">Panie pośle, bardzo mi przykro, ale muszę pana prosić o zakończenie wypowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#MirosławCzech">Biorąc pod uwagę dotychczasowe doświadczenia z agencją, byłbym ta bardzo ostrożny.</u>
          <u xml:id="u-67.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję uprzejmie panu posłowi Mirosławowi Czechowi.</u>
          <u xml:id="u-68.1" who="#AleksanderMałachowski">Jako ostatniego z zapisanych do głosu mówców proszę pana posła Wojciecha Błasiaka z Konfederacji Polski Niepodległej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#WojciechBłasiak">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Ponieważ jest już niejako po czasie, ograniczę się do sformułowania jednej tezy i zadania dwóch pytań przedstawicielom rządu. Program dzisiaj prezentowany jest elementem „Strategii dla Polski”. Jak państwo pamiętacie, do tego dokumentu ustosunkowaliśmy się jednoznacznie, odrzucając go i uznając, że jest to strategia zależnego i peryferyjnego rozwoju. Niestety, ta konkretyzacja, w związku z założeniami polityki społeczno-gospodarczej dla wsi i rolnictwa, potwierdziła nasze przypuszczenia i obawy. Jeżeli przyjrzeć się wielu zawartym w tym dokumencie tezom, stwierdzeniom i liczbom, to można dojść do wniosku, że jeśli chodzi o rolnictwo, grozi nam to, co w języku publicystycznym nazywa się latynizacją Polski. Rysuje się groźba zmiany struktury społecznej na wsi. Mówi się np. o polaryzacji. Co to znaczy: polaryzacja? To znaczy utworzenie na jednym biegunie grupy wielkoobszarowych gospodarstw. Mówi się też o zaniku grupy średniej i o powstaniu bardzo dużej grupy gospodarstw, praktycznie nie nazywając ich; będą to jednak gospodarstwa zmarginalizowane. Jest to struktura latynoamerykańska. Ba, mówi się dalej o tym, że będzie rozwinięty system dzierżaw. Dzierżawcy, poddzierżawcy, podpoddzierżawcy — to jest też znane z ekonomii i socjologii krajów Ameryki Południowej.</u>
          <u xml:id="u-69.1" who="#WojciechBłasiak">Niestety, ten dokument potwierdza fakt, iż jest to - co prawda, cywilizowana, mądrzejsza - wersja programu dostosowawczego Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Taką ścieżką ten rząd podąża i jesteśmy zdumieni poparciem większości PSL dla tego programu.</u>
          <u xml:id="u-69.2" who="#WojciechBłasiak">A teraz dwa pytania do rządu. Chciałbym się dowiedzieć, czy rządowi polskiemu znany jest program rolniczej strategii dla Polski, który zatytułowany jest „An agricultural strategy for Poland” z marca 1991 r. i jaki jest stosunek rządu do tego programu. Pytam, ponieważ tam znajduje się takie stwierdzenie: „Rząd polski winien świadomie dążyć do poziomu produkcji rolnej trochę poniżej samowystarczalności, w miarę potrzeb dostarczając pomocy finansowej mającej na celu redukcję nadmiernego potencjału produkcyjnego w taki sposób, który mógłby być społecznie akceptowany”.</u>
          <u xml:id="u-69.3" who="#WojciechBłasiak">Chciałbym tutaj usłyszeć jednoznaczne i publiczne stanowisko rządu wobec tego stwierdzenia i tego programu.</u>
          <u xml:id="u-69.4" who="#WojciechBłasiak">Po drugie, chciałbym się dowiedzieć: Czy rosnący odsetek gruntów ugorowanych i odłogowanych — przypomnę, że wzrósł on z 0,9% ogółu powierzchni gruntów ornych w 1990 r. do 6,6% w 1993 r. — czy taka sytuacja jest wynikiem realizacji strategii rolnej z 1991 r., czy też może jest to wynik czegoś innego? Chciałbym się dowiedzieć, z czego to zdaniem rządu wynika, ponieważ mniej więcej osiągnęliśmy to, co w tym dokumencie było zawarte, tzn. straciliśmy samowystarczalność, jeżeli chodzi o produkcję zbożową.</u>
          <u xml:id="u-69.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Wojciechowi Błasiakowi z Konfederacji Polski Niepodległej.</u>
          <u xml:id="u-70.1" who="#AleksanderMałachowski">Lista mówców została wyczerpana.</u>
          <u xml:id="u-70.2" who="#AleksanderMałachowski">Wysoka Izbo, myślę, że zabierzemy parę minut przerwy i poprosimy pana ministra rolnictwa o zabranie głosu, jeżeli będzie to krótka wypowiedź.</u>
          <u xml:id="u-70.3" who="#AleksanderMałachowski">Panie ministrze, jeżeli jednak przewiduje pan długie, pełne wystąpienie, będę musiał pana prosić o zabranie głosu po przerwie.</u>
          <u xml:id="u-70.4" who="#komentarz">(Minister Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej Andrzej Śmietanko: Będę mówił krótko.)</u>
          <u xml:id="u-70.5" who="#AleksanderMałachowski">Pan poseł Roman Jagieliński, który, o ile wiem, chciałby zabrać głos, wystąpi już po przerwie.</u>
          <u xml:id="u-70.6" who="#komentarz">(Poseł Roman Jagieliński: A ja superkrótko.)</u>
          <u xml:id="u-70.7" who="#AleksanderMałachowski">Mówiono, że pan właśnie przygotował długie wystąpienie.</u>
          <u xml:id="u-70.8" who="#AleksanderMałachowski">Żeby już skończyć rozpatrywanie tego punktu porządku dziennego, o zabranie głosu proszę pana ministra.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#AndrzejŚmietanko">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przepraszam panie i panów posłów za to, że będę mówił krótko. Sądzę, że w tym gronie, zresztą ze względu na ograniczoną liczbę zainteresowanych sprawami rolnictwa - sądząc po frekwencji uczestników na sali obrad - nie musimy się nawzajem przekonywać, że zależy nam na sprawach rolniczych. Chciałbym tylko zadeklarować, że przyjmuję z pełną pokorą wszystkie krytyczne uwagi do tego dokumentu i że będą one w całości wykorzystane do rozwiązywania problemów rolnictwa. Nie twierdzę i nigdy nie twierdziłem, że kierownictwo resortu ma patent na mądrość w prezentowaniu rozwiązań i szukaniu kierunków rozwiązań, jeśli chodzi o problematykę rolną. Twierdziłem i twierdzę, że dopóty wieś i rolnictwo, i minister rolnictwa zostaną z tymi problemami nie rozwiązanymi, dopóki nie będzie to wolą całej Izby, wszystkich klubów, wszystkich opcji politycznych i całego narodu. Jeżeli tego nie zrozumiemy, przegramy razem, przegra cała Polska. I o to zrozumienie gorąco apeluję.</u>
          <u xml:id="u-71.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-71.2" who="#AndrzejŚmietanko">Uważam, bez względu na skalę krytyki tego programu, iż trzeba obiektywnie przyznać, że jest to kierunkowe wytyczenie przemian, które nas czekają. Jest to pierwszy program, który uzupełnia „Strategię dla Polski” w części IV: Wieś i rolnictwo. Jest to pierwszy dokument przygotowany w celu uzupełnienia tamtego dokumentu, przyjętego przez Wysoką Izbę nie tak dawno. Będzie on uzupełnieniem w odniesieniu do polityki branżowej i regionalnej. Z przykładem rozwiązania branżowego Wysoka Izba miała okazję dokładnie się zapoznać, dyskutując nad ustawą cukrową i odrzucając, po raz kolejny, weto prezydenta wobec tej ustawy. Takie rozwiązania branżowe będziemy Wysokiej Izbie dostarczać. Trudno wymagać, by one wszystkie znalazły się w tym dokumencie w jednej chwili, ponieważ gdyby tak miało być, nigdy nie byłbym w stanie przedłożyć Wysokiej Izbie takiego dokumentu.</u>
          <u xml:id="u-71.3" who="#AndrzejŚmietanko">Z drugiej strony będzie ten dokument uzupełniać polityka regionalna. Trudno zgodzić się z żądaniami, by przedłożyć precyzyjne poszczególne rozwiązania i jednocześnie uznać specyfikę poszczególnych regionów Polski. Jesteśmy dużym krajem i nie da się porównać regionu Małopolski i regionu północnej Polski, szczególnie regionu słupskiego, gdzie 75% stanowią gospodarstwa po pegeerach (w tej chwili będące w zasobach Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa). Nie można zrealizować obydwu postulatów: z jednej strony, by to było szczegółowe, z drugiej zaś, by zostawiło możliwość twórcom programów regionalnych i rozwiązań indywidualnych charakterystycznych dla danego regionu. Wręcz apeluję, a deklarowałem w tym dokumencie, że będę intensywnie współpracować z wszystkimi wojewodami, którzy podejmą próbę tworzenia polityk regionalnych. Są już pierwsze przypadki tworzenia takich polityk. W roku bieżącym będą one także przyjęte i te rozwiązania będą kreowane przez ministra rolnictwa i prezentowane na posiedzeniach Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-71.4" who="#AndrzejŚmietanko">Powstaje program dla północnej Polski, od Koszalina po Suwałki, powstaje program dla Małopolski. Będą to oczywiście dwa różne programy, ale nie można, moim zdaniem, dokumentu, który kreuje kierunki rozwiązań, blokować w parlamencie do czasu, kiedy powstanie ostatni program branżowy czy regionalny. Byłoby to nieporozumieniem. Materiał przedstawiony Wysokiej Izbie widzę jako kreujący główne rozwiązania. Nadanie mu rangi przez przyjęcie uchwałą parlamentu upoważni mnie, aby oczekiwać od całej Izby i całej Rady Ministrów wsparcia w rozwiązywaniu trudnych problemów polskiego rolnictwa. Uważam, że jeśli ktoś z tej trybuny mówi, że bliskie są mu sprawy rolnictwa i bardzo chciałby je szybko i skutecznie rozwiązać, a z drugiej strony stawia wniosek o nieprzyjmowanie tego dokumentu i odesłanie go do uzupełnienia, to jest to czysta polityczna hipokryzja i wykorzystywanie tego problemu dla własnej popularności.</u>
          <u xml:id="u-71.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-71.6" who="#AndrzejŚmietanko"> Słyszałem tydzień temu również hasła padające z miejsc szczególnych dla wszystkich Polaków, apele o donośniejszy głos rolników do rządu w sprawach rolnictwa. Cieszę się bardzo. Chciałbym podziękować gorąco Prezydium Sejmu za wprowadzenie tego punktu pod obrady Wysokiej Izby w przededniu rozpoczynającej się kampanii prezydenckiej, w przededniu rozpoczynającej się dyskusji o budżecie, aby ci, którzy zadecydują o tym, czy popierać rozwiązywanie problemów rolnictwa czy nie, zadeklarowali swój pogląd dziś; byśmy dziś wiedzieli - i później przyjmowali w sposób świadomy deklaracje składane podczas wyborów - kto naprawdę chce rozwiązywania problemów rolnictwa, a kto tylko wykorzystuje je, mając na uwadze własną popularność. Dziękuję bardzo. </u>
          <u xml:id="u-71.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu ministrowi.</u>
          <u xml:id="u-72.1" who="#AleksanderMałachowski">Miło usłyszeć te podziękowania, panie ministrze, ale chcę pana zapewnić, że Prezydium Sejmu działało tu po prostu zgodnie z regulaminem Sejmu; nie miało aż tak wielkich politycznych zamierzeń. Po prostu wystąpienie premiera z tym wnioskiem jest zgodne z regulaminem.</u>
          <u xml:id="u-72.2" who="#AleksanderMałachowski">Jako ostatni zabierze głos pan poseł Roman Jagieliński.</u>
          <u xml:id="u-72.3" who="#komentarz">(Poseł Wojciech Błasiak: Panie Marszałku! Proszę o głos, bo pan minister nie udzielił mi odpowiedzi na pytania.)</u>
          <u xml:id="u-72.4" who="#AleksanderMałachowski">Czy pan minister zechce jeszcze udzielić odpowiedzi? Tak.</u>
          <u xml:id="u-72.5" who="#AleksanderMałachowski">Proszę, panie ministrze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#AndrzejŚmietanko">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przepraszam bardzo, panie pośle, że zapomniałem odnieść się do postawionych dwóch pytań, które w zasadzie dotyczą tego samego problemu. Otóż rolnicza strategia dla Polski z roku 1991, przygotowana przez Bank Światowy jako założenia, rozwiązania kierunkowe dla Polski, nie była i nie jest podstawą przygotowania obecnie prezentowanych dokumentów. Jako minister rolnictwa nie jestem zainteresowany - przy 1,5-milionowym ukrytym bezrobociu na wsi - ograniczeniem możliwości wykorzystywania potencjału produkcji rolnej w Polsce. Będziemy działać w kierunku wręcz odwrotnym. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-73.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu ministrowi.</u>
          <u xml:id="u-74.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Romana Jagielińskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#RomanJagieliński">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałbym serdecznie podziękować panu marszałkowi, że doprowadził pan do tego, iż możemy tę debatę zakończyć przed ogłoszeniem przerwy.</u>
          <u xml:id="u-75.1" who="#RomanJagieliński">Chciałbym się odnieść tylko do kilku spraw. Przede wszystkim do stanowiska posła Maksymiuka, który jako związkowiec, jako szef związku zawodowego rolników — Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych, w zasadzie miał szansę i czas na konsultację tych założeń w okresie ich tworzenia. Reprezentacja związkowa wchodzi w skład zespołu doradców pana ministra rolnictwa i gospodarki żywnościowej. Dla mnie jest dużym zaskoczeniem to, że po raz któryś z kolei pan poseł Maksymiuk wnosi, by Wysoka Izba oddaliła propozycję uchwały sejmowej Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej z tego względu, że materiał, nad którym dzisiaj dyskutowaliśmy, wymaga dalszych uzupełnień. Przecież w swoim wystąpieniu mówiłem (i myślę, że z pewnością każdy słyszał, iż pan minister rolnictwa Andrzej Śmietanko też tak twierdził), że ten program czy założenia są „otwarte”, że na co dzień będziemy na ten temat dyskutować, a na pewno będziemy musieli tę debatę kontynuować corocznie przed uchwaleniem budżetu, gdyż w tym okresie będziemy pisać programy związane już ze strukturą wydawania pieniędzy budżetowych w danym roku — tym bardziej że będą jeszcze w dalszym ciągu rozpatrywane programy i branżowe, i regionalne, o których przed chwilą mówił pan minister.</u>
          <u xml:id="u-75.2" who="#RomanJagieliński">Druga sprawa, do której chciałbym się odnieść, dotyczy wystąpienia pana posła Siedleckiego, który zaproponował dodatkowy zapis. Chcę tu podkreślić, że komisja nad tym się zastanawiała, ale kiedy występują kwestie finansowe, kiedy pojawiają się skutki finansowe, wtedy należałoby oczywiście przeprowadzić drugie i trzecie czytanie w sposób zgodny z regulaminem. W związku z tym my jako sejmowa komisja rolnictwa nie wpisaliśmy tego do projektu uchwały Wysokiej Izby, tylko wpisaliśmy to do propozycji rezolucji. I dzisiaj na wstępie podziękowałem serdecznie panu marszałkowi, że Prezydium Sejmu tę sprawę rozpatrzyło i skierowało to do czytania w komisjach. W związku z tym uważam, że to jest do rozpatrzenia przez Wysoką Izbę, ale - jeśli mam mieć wpływ na to - zwracam się do Wysokiej Izby, żeby tę poprawkę posła Henryka Siedleckiego w dniu jutrzejszym odrzuciła, a uchwaliła projekt uchwały, podtrzymując automatycznie w drugim i trzecim czytaniu, że przyjmuje założenia jako dokument sejmowy (co nada mu wyższą rangę).</u>
          <u xml:id="u-75.3" who="#RomanJagieliński">I trzeci problem, który jest trochę kontrowersyjny, dotyczy kwestii, którą podkreślała w swoim wystąpieniu pani posłanka Stolzman. Czy jesteśmy tym układem hamulcowym, czy nie? Przede wszystkim chciałbym odnieść się do zdania, że jakoby założenia hamują dopływ kapitału zachodniego, powiedzmy, obcego, bo nie musi to być już zachodni, południowy czy wschodni kapitał. W tych założeniach opieramy na konkretnym prawie i jeśli to prawo nie zabrania dopływu obcego kapitału, to jest to możliwe. Obecnie jednak ten kapitał może kupować ziemię tylko za zgodą Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, po zasięgnięciu opinii Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Jeśli taką zgodę uzyska, będzie to wszystko zgodnie z prawem. W tych założeniach nie ma zapisu o tym, że będziemy hamować dopływ obcego kapitału. Ale jeśli intencją, powiedzmy, Unii Wolności, jest to, żeby kapitał wchodził na te nasze polskie tereny i tę ziemię, której nie możemy zagospodarować, bo ona nie ma ceny — nie z tego względu, że jest ona tak wysoka, tylko nie ma ceny, bo nikt nie chce jej kupować — to chcę powiedzieć w imieniu Polskiego Stronnictwa Ludowego, że w takiej sytuacji na pewno będziemy głosować przeciw. Dlatego że za 1 ha użytków rolnych gdzieś w centralnych Niemczech o wartości 100–150 tys. marek niemieckich u nas można kupić kilkadziesiąt albo kilkaset ha nieużytków. Stworzymy wtedy warunki — o czym piszą niektórzy dziennikarze — do odbudowy majątków, na których junkrzy niemieccy będą mogli sobie polować. I to nie uzyska akceptacji Polskiego Stronnictwa Ludowego. Wypowiadając się w imieniu komisji rolnictwa, sam też jestem przekonany, że większość z tych, którzy zabiorą głos w tej sprawie, tego projektu nie zaakceptuje.</u>
          <u xml:id="u-75.4" who="#RomanJagieliński">Na koniec, panie marszałku, Wysoka Izbo, chciałbym w imieniu własnym i w imieniu sejmowej komisji rolnictwa serdecznie Prezydium Sejmu podziękować za to, że przyśpieszyło tę dyskusję projektowaną na październik - listopad. Uważam, że jest w tej chwili pora, żebyśmy się konkretnie określili przed debatą budżetową. I nie widzę dużych kontrowersji między lewą a prawą stroną Wysokiej Izby. Wszyscy są zdania, że należy pchnąć polską wieś do przodu, żeby była to wieś cywilizowana, europejska, a w tym kontekście chcemy też wszyscy pchnąć polskie rolnictwo i produkcję towarową do przodu, za co w imieniu własnym jeszcze raz i Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, i wszystkim paniom i panom posłom, którzy z tej trybuny zabierali głos, serdecznie dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-75.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-76.1" who="#AleksanderMałachowski">Wysoka Izbo! Debata dobiegła końca, w tej sytuacji zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-76.2" who="#AleksanderMałachowski">Do głosowania nad projektem uchwały przystąpimy jutro rano.</u>
          <u xml:id="u-76.3" who="#AleksanderMałachowski">Proszę o odczytanie komunikatów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#TadeuszSławecki">Bezpośrednio po ogłoszeniu przerwy obiadowej w obradach w sali posiedzeń Sejmu odbędzie się wspólne posiedzenie Komisji: Administracji i Spraw Wewnętrznych; Sprawiedliwości i Ustawodawczej.</u>
          <u xml:id="u-77.1" who="#TadeuszSławecki">W dniu dzisiejszym o godz. 14.45 odbędzie się posiedzenie zespołu podkomisji praw i obowiązków obywateli w sekretariacie Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego, pokój nr 343, stary Dom Poselski.</u>
          <u xml:id="u-77.2" who="#TadeuszSławecki">W sali nr 118 bezpośrednio po ogłoszeniu przerwy obiadowej odbędzie się spotkanie posłów zainteresowanych działalnością Fundacji Polsko-Niemieckie Pojednanie z zarządem tej fundacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-78.1" who="#AleksanderMałachowski">Zarządzam przerwę do godz. 16.</u>
          <u xml:id="u-78.2" who="#AleksanderMałachowski">Proszę wybaczyć te 20 minut, które skradłem, ale musimy wyczerpać punkty porządku dziennego przewidziane na dzisiaj.</u>
          <u xml:id="u-78.3" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 14 min 20 do godz. 16 min 01)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#AleksanderMałachowski">Proszę państwa o zajmowanie miejsc.</u>
          <u xml:id="u-79.1" who="#AleksanderMałachowski">Wznawiam obrady.</u>
          <u xml:id="u-79.2" who="#AleksanderMałachowski">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 5 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów oraz Komisji Ustawodawczej o poselskim projekcie ustawy o zmianie ustawy o zobowiązaniach podatkowych (druki nr 245, 245-A i 583).</u>
          <u xml:id="u-79.3" who="#AleksanderMałachowski">Proszę o zabranie głosu sprawozdawcę komisji pana posła Waldemara Michnę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#WaldemarMichna">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! W imieniu Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów oraz Komisji Ustawodawczej przedkładam Wysokiemu Sejmowi sprawozdanie z prac obydwu komisji nad poselskim projektem ustawy o zobowiązaniach podatkowych, druk nr 245.</u>
          <u xml:id="u-80.1" who="#WaldemarMichna">Komisje rozpatrywały wspólnie dwukrotnie poselski projekt ustawy o zobowiązaniach podatkowych. Pierwszy raz - w czerwcu br. Rezultatem pierwszego posiedzenia było upoważnienie autorów projektu do wniesienia autopoprawek na podstawie uwag otrzymanych na piśmie oraz wniosków z dyskusji. Drugie posiedzenie odbyło się 30 sierpnia br. Komisje przedyskutowały wtedy zmienioną przez autorów - na skutek uwag zgłoszonych na pierwszym posiedzeniu - wersję projektu. Komisje uznały za uzasadnione intencje inicjatorów projektu ustawy, zmierzające do zwiększenia precyzyjności zapisów ustawy o zobowiązaniach podatkowych, a w tym zapisów określających zasady zwalniania, odraczania i umarzania podatków. Uznały też za słuszne dążenie do zwiększenia dyscypliny podatkowej. Przyjęły jako zasadne krytyczne uwagi Najwyższej Izby Kontroli oraz Ministerstwa Finansów do poszczególnych projektowanych zapisów nowelizacyjnych. Omówię kilka proponowanych zapisów i przytoczę zgłoszone do nich uwagi.</u>
          <u xml:id="u-80.2" who="#WaldemarMichna">Otóż projekt poselski nowelizacji ustawy o zobowiązaniach podatkowych zmierza do wprowadzenia do ustawy art. 7a w brzmieniu: „Zwolnienia i umorzenia zobowiązań podatkowych przewidziane ustawą nie mają zastosowania do podatników otrzymujących w danym roku podatkowym dotacje budżetowe”. Jednakże komisje podzieliły stanowisko Najwyższej Izby Kontroli, a także Ministerstwa Finansów, że taki zapis nie odpowiada polskiemu systemowi finansowemu. Pożądane jest, aby niezależnie od systemu zwolnień i umorzeń podatkowych funkcjonował system dotacji. Udzielona dotacja nie może anulować dokonanych umorzeń podatkowych i odwrotnie: udzielone umorzenia podatkowe nie mogą wykluczać dotacji. Komisje nie kwestionują intencji autorów nowelizacji. Intencją zwolenników nowelizacji ustawy jest bowiem wykluczenie takiej sytuacji, w której pewne podmioty korzystałyby z nadmiernych i skumulowanych przywilejów. Natomiast proponowane zapisy zmierzające do osiągnięcia tego celu jedynie metodą formalnego zakazu jednoczesnego stosowania tych dwu przywilejów byłyby niewłaściwe. Ta metoda działania może utrudnić państwu realizację polityki gospodarczej, w pewnych warunkach bowiem może się zdarzyć, że zastosowanie obu przywilejów byłoby korzystne dla rozwoju gospodarczego. Poselski projekt ustawy proponuje nową treść art. 13 ust. 1 ustawy o zobowiązaniach podatkowych. W szczególności przewiduje zapis o brzmieniu: „Minister finansów może w wypadkach gospodarczo lub społecznie uzasadnionych przedłużać dla grup podatników terminy przewidziane w przepisach podatkowych, z wyjątkiem terminów przewidzianych w art. 7”. Otóż ta propozycja jest niedostatecznie zsynchronizowana z zapisem art. 22, który dotyczy właśnie odraczania płatności podatków lub rozkładania podatków na raty.</u>
          <u xml:id="u-80.3" who="#WaldemarMichna">Projekt nowelizacji zakłada następujący zapis art. 13 ust. 2. „Uprawnienia, o których mowa w ust. 1, przysługują również terenowym organom administracji państwowej stopnia wojewódzkiego, z tym że:</u>
          <u xml:id="u-80.4" who="#WaldemarMichna">1) przedłużenie terminu z tytułu różnych zobowiązań nie może przekroczyć łącznie 3 miesięcy w roku podatkowym;</u>
          <u xml:id="u-80.5" who="#WaldemarMichna">2) kwota odroczenia nie może przekroczyć wartości kapitału zakładowego (akcyjnego), funduszu statutowego (założycielskiego) przedsiębiorstwa lub funduszu udziałowego spółdzielni.</u>
          <u xml:id="u-80.6" who="#WaldemarMichna">Otóż ograniczenia ust. 2 pkt 1 miałyby uzasadnienie, gdyby dotyczyły tylko płatności podatków. Natomiast w obecnym zapisie dotyczą także różnych czynności, które nie są płatnościami podatku, lecz np. składaniem informacji, które to czynności mogą być z powodzeniem bez szkody dla wpływów pieniędzy podatkowych do budżetu przedłużane na okres dłuższy niż 3 miesiące.</u>
          <u xml:id="u-80.7" who="#WaldemarMichna">Ust. 2 pkt 2 w art. 13, ustanawiający kwotę odroczenia podatku od wartości kapitału zakładowego lub funduszu udziałowego spółdzielni, nasunął również liczne zastrzeżenia. Byłby uzasadniony, gdyby dotyczył tylko umorzeń lub zwolnień z podatku, wymagałby bowiem wówczas od przedsiębiorstwa - można tak założyć, domniemywać - pewnego minimum ekonomicznej efektywności kapitału. Tymczasem ust. 2 pkt 2 dotyczy tylko odroczeń terminów podatkowych, a nie zwolnień i umorzeń. Ponadto przepis wchodzi częściowo w kolizję również z art. 22. W sumie projekt zapisu został zakwestionowany z wielu punktów widzenia.</u>
          <u xml:id="u-80.8" who="#WaldemarMichna">Propozycja nowelizacji ust. 3 brzmi następująco: „organ podatkowy może na wniosek podatnika odraczać terminy przewidziane w przepisach podatkowych lub rozłożyć na raty płatność podatku”. Tej samej materii dotyczy jednak art. 22. W tej sytuacji rozkładanie na raty podatku wg art. 13 ust. 3 dokonywane byłoby na innych warunkach niż rozkładanie podatku na raty wg art. 22.</u>
          <u xml:id="u-80.9" who="#WaldemarMichna">Propozycja nowelizacji obejmuje także obecny art. 31 ust. 3. Projekt nowelizacji zmierza do udzielenia ministrowi finansów prawa ustalania zasad umorzeń podatków. Tymczasem polskie prawo dąży do tego, aby ustanawianie zasad było zastrzeżone dla parlamentu, w tym przede wszystkim do postanowień w postaci ustawy.</u>
          <u xml:id="u-80.10" who="#WaldemarMichna">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Mimo słusznych intencji grupy posłów, zmierzających do nowelizacji ustawy o zobowiązaniach podatkowych, projekt ustawy nie kwalifikuje się obecnie do uchwalenia przez Wysoką Izbę. Jest zbyt mało precyzyjny, zbyt mało spójny z treścią tej ustawy, nie powiększa spójności ustawy.</u>
          <u xml:id="u-80.11" who="#WaldemarMichna">Komisje wyszły z założenia, że nie byłoby racjonalne przedłużanie pracy nad doskonaleniem proponowanych zapisów w projekcie nowelizacji, zwłaszcza że właściwie rozpatrywały dwie wersje tego projektu. Z drugiej strony, uchwałą Sejmu z dnia 5 marca 1994 r. w sprawie zwiększenia dochodów budżetu państwa Rada Ministrów została zobowiązana do opracowania projektu ordynacji podatkowej kodyfikującej ogólną część prawa podatkowego, procedurę podatkową oraz wykonywanie kontroli podatkowej. Niezależnie od tego w rozdz. 9 „Strategii dla Polski” lit. c pkt 3 tiret 4 zamieszczono zapis obligujący do opracowania ordynacji podatkowej dostosowanej do warunków prawa podatkowego. W tej sytuacji wysiłek Ministerstwa Finansów oraz innych zainteresowanych instytucji należy koncentrować głównie na opracowaniu ordynacji podatkowej, a w mniejszym stopniu na nowelizacji wybranych artykułów ustawy o zobowiązaniach podatkowych, chyba że te nowelizacje miałyby znaczenie dla wpływów do budżetu. Obydwie komisje wyraziły przekonanie, że opracowanie ordynacji podatkowej jest bardzo ważne i pilne. Prawo podatkowe powinno być spójne i stabilne, natomiast obecne ustawy podatkowe nie są na tyle doskonałe, aby mogły tę spójność i stabilność zapewnić.</u>
          <u xml:id="u-80.12" who="#WaldemarMichna">Minister finansów dostarczył Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów harmonogram opracowywania ordynacji podatkowej. Według tego harmonogramu w marcu 1995 r. rząd przedstawi Sejmowi ordynację podatkową. Nie ma przesłanek do twierdzenia, że budżet państwa cokolwiek straci, jeżeli nie zostanie wprowadzony proponowany poselski projekt nowelizacji, który omawiałem przed chwilą i którego treść jest zaprezentowana w druku nr 245. Przedłużanie prac nad doskonaleniem tego projektu nie jest więc uzasadnione, skoro istnieją już szczegółowe założenia do kodeksu podatkowego.</u>
          <u xml:id="u-80.13" who="#WaldemarMichna">W tej sytuacji komisje proponują odrzucenie proponowanego projektu ustawy o zmianie ustawy o zobowiązaniach podatkowych - druk nr 245. W imieniu Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów oraz Komisji Ustawodawczej stawiam wniosek o odrzucenie przez Wysoką Izbę wyżej wymienionego projektu ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi sprawozdawcy.</u>
          <u xml:id="u-81.1" who="#AleksanderMałachowski">Wysoka Izbo, przypominam, iż Sejm podjął decyzję o wysłuchaniu w dyskusji nad tym punktem porządku dziennego 5-minutowych oświadczeń w imieniu klubów i kół parlamentarnych.</u>
          <u xml:id="u-81.2" who="#AleksanderMałachowski">Otwieram dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-81.3" who="#AleksanderMałachowski">Jako pierwszego proszę o zabranie głosu pana posła Stanisława Steca z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#StanisławStec">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Mam zaszczyt przedstawić stanowisko Klubu Parlamentarnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej odnośnie do sprawozdania Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów oraz Komisji Ustawodawczej w sprawie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o zobowiązaniach podatkowych. Ustawa z 19 grudnia 1980 r. o zobowiązaniach podatkowych należy do ustaw najczęściej zmienianych, ponieważ reguluje podstawowe zagadnienia związane z rozliczaniem się z budżetem państwa lub gminy. Ustawa ta bowiem reguluje ogólne zasady powstawania, wykonywania i wygasania zobowiązań podatkowych osób prawnych i osób fizycznych. Na podstawie ustawy o zobowiązaniach podatkowych minister finansów wydał 4 marca 1994 r. zarządzenie w sprawie częściowego zaniechania poboru niektórych podatków i należności, do których stosuje się przepisy o zobowiązaniach podatkowych oraz określił warunkowy tryb tego zaniechania. Z szansy tego zarządzenia z 4 marca 1994 r. w sprawie częściowego zaniechania poboru podatku skorzystała już część przedsiębiorstw państwowych, spółek osób fizycznych mających zaległości z tytułu likwidowanych podatków, tj.: podatku od wzrostu wynagrodzeń, podatku od płac, podatku obrotowego, podatku od wynagrodzeń, dywidendy obligatoryjnej, oprocentowania kapitału jednoosobowego w spółkach skarbu państwa oraz podatku dochodowego od osób fizycznych, powstałego na podstawie ustawy z 1972 r., i od osób prawnych, dotyczącego ustawy z 1989 r. Możliwość wykorzystania uprawnień wynikających z tego zarządzenia występuje do 30 listopada 1994 r.</u>
          <u xml:id="u-82.1" who="#StanisławStec">Ustawa o zobowiązaniach podatkowych ma przeciwników szczególnie w jednostkach kontrolujących, gdyż stwarza - ich zdaniem - bardzo szerokie kompetencje dla ministra finansów i innych organów podatkowych w zakresie zaniechania poboru podatku, umarzania zobowiązań podatkowych lub odraczania terminów płatności. Jednak ustalenie w ustawie szczegółowych zasad postępowania jest w praktyce mało realne, gdyż nie uwzględnia się wszystkich zdarzeń, które uzasadniają podejmowanie decyzji wobec grupy podatników lub indywidualnych podatników.</u>
          <u xml:id="u-82.2" who="#StanisławStec">Propozycje zmian ustawy o zobowiązaniach podatkowych, wynikające z druku nr 245 i przedstawione w imieniu wnioskodawców przez posła Ryszarda Faszyńskiego, w części zmierzały do zdyscyplinowania zasad zaniechań, odroczeń płatności zobowiązań podatkowych. Ponieważ propozycje zawarte w projekcie poselskim wymagają dopracowania, Komisje: Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów oraz Ustawodawcza zaproponowały, aby zostały one wykorzystane przy opracowywanej przez ministra finansów ordynacji podatkowej zgodnie z ustaleniami wynikającymi z uchwały Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z 9 marca 1994 r.</u>
          <u xml:id="u-82.3" who="#StanisławStec">Biorąc pod uwagę złożone na posiedzeniu Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów oraz Komisji Ustawodawczej oświadczenie podsekretarza stanu w Ministerstwie Finansów pana prof. Witolda Modzelewskiego o końcowym etapie prac nad ordynacją podatkową, Klub Parlamentarny Sojuszu Lewicy Demokratycznej będzie głosował za wnioskiem Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów oraz Komisji Ustawodawczej o odrzucenie projektu ustawy z jednoczesnym przekonaniem o potrzebie wykorzystania projektu poselskiego w pracach nad ordynacją podatkową.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Stanisławowi Stecowi.</u>
          <u xml:id="u-83.1" who="#AleksanderMałachowski">O zabranie głosu proszę pana posła Tomasza Gietka z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#TomaszGietek">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W imieniu Klubu Parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego mam zaszczyt przedstawić Wysokiej Izbie stanowisko klubu w sprawie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o zobowiązaniach podatkowych (druk nr 245 z autopoprawkami).</u>
          <u xml:id="u-84.1" who="#TomaszGietek">Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego akceptuje intencje zawarte w projekcie ustawy. Wyraża poparcie dla idei zwiększenia skuteczności ustawy dla dochodów budżetu państwa. Podzielamy jednak pogląd, że większość projektowanych zapisów nie w pełni odpowiada intencji projektodawcy, ma znaczenie drugorzędne dla skuteczności ustawy, co więcej, niektóre z nich są dalece dyskusyjne.</u>
          <u xml:id="u-84.2" who="#TomaszGietek">Ustawa o zobowiązaniach podatkowych od czasu jej uchwalenia w 1980 r. do końca 1993 r. nowelizowana była 14 razy - średnio raz w roku. Coroczne zmiany ustawy nie zwiększały jej spójności, raczej pogłębiały jej wewnętrzne niekonsekwencje. Zrozumiałe jest więc, że zarówno opozycja, jak i koalicja znajdują co chwila różne zapisy godne poprawy.</u>
          <u xml:id="u-84.3" who="#TomaszGietek">Polskie Stronnictwo Ludowe stoi na stanowisku, że w sprawach podatkowych trzeba opracować swego rodzaju kodeks podatkowy. Oczekujemy, że zgodnie z uchwałą Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 5 marca 1994 r. rząd przedłoży Sejmowi projekt takiego kodeksu. Ministerstwo Finansów nazwało już ten kodeks ordynacją podatkową, kodyfikującą różne przepisy podatkowe. Klub PSL opowiada się za harmonogramem prac nad tym kodeksem. W myśl tego harmonogramu rząd przedłoży ordynację podatkową do laski marszałkowskiej w marcu 1995 r. Celowe jest do tego czasu wstrzymanie się z nowelizacją kwestii drugorzędnych dla wymiaru i skuteczności ściągania podatków.</u>
          <u xml:id="u-84.4" who="#TomaszGietek">Poselski projekt nowelizacji ustawy podatkowej przewiduje osiem zmian. Omówił je już sprawozdawca połączonych Komisji: Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów oraz Ustawodawczej. Nie widzę zatem potrzeby ich powtarzania. Wobec licznych wątpliwości co do ich skuteczności celowe wydaje się powstrzymanie z ich przesądzeniem do momentu dyskusji nad kodeksem podatkowym. Nie ma uzasadnienia, aby na pół roku przed rozpatrywaniem przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej całościowej ordynacji podatkowej wnosić zmiany raczej proceduralne niż merytoryczne.</u>
          <u xml:id="u-84.5" who="#TomaszGietek">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego będzie głosował zgodnie z wnioskiem połączonych komisji za odrzuceniem poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o zobowiązaniach podatkowych.</u>
          <u xml:id="u-84.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Tomaszowi Gietkowi z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
          <u xml:id="u-85.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę o zabranie głosu panią posłankę Helenę Góralską z Unii Wolności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#HelenaGóralska">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Może przypomnę historię projektu ustawy, bo ma ona znaczenie przy jego rozpatrywaniu. Otóż kiedy na jesieni 1993 r. rozpatrywaliśmy sprawozdanie z wykonania budżetu za rok 1992 - czyli tzw. absolutorium dla rządu, a nawet dla rządów za 1992 r. - wówczas posłowie z obecnej koalicji bardzo ostro atakowali swobodę ministra finansów i podległego mu aparatu skarbowego w korzystaniu z ustawy o zobowiązaniach podatkowych, tj. przy udzielaniu ulg, umorzeń czy zaniechaniu poboru podatku. To właściwie był jeden z głównych punktów krytyki przy wykonaniu budżetu i w trakcie kilku posiedzeń komisji podstawowym zarzutem był właśnie nadmierny liberalizm ministra finansów przy korzystaniu z uprawnień, które uzyskał na podstawie ustawy o zobowiązaniach podatkowych. Takie stanowisko prezentowała wówczas Najwyższa Izba Kontroli, która w swoim sprawozdaniu z wykonania budżetu za 1992 r. bardzo skrupulatnie liczyła utracone biliony. Nie pamiętam już, czy było ich kilka, kilkanaście, może kilkadziesiąt, bo muszę powiedzieć, że bilionami dosyć często tam się posługiwano. W każdym razie padały argumenty, ile to budżet traci wskutek udzielania tych ulg, umorzeń czy też zaniechania podatku. Pan poseł sprawozdawca powiedział, że nie ma obaw, iż budżet cokolwiek straci, jeśli ta ustawa nie zostanie uchwalona. Nie wiem, czy straci czy nie straci. Za 1992 r. ponoć stracił grube biliony, właśnie ze względu na takie, a nie inne przepisy zawarte w tej ustawie, dlaczego więc w 1992 r. tracił, a w 1994 r. ma nie tracić.</u>
          <u xml:id="u-86.1" who="#HelenaGóralska">I po takiej druzgocącej krytyce postępowania ministra finansów w 1992 r. grupa posłów, którą reprezentował później w dalszych pracach pan poseł Faszyński, przedłożyła projekt nowelizacji ustawy o zobowiązaniach podatkowych, a zrobiła to już 18 stycznia 1993 r. Znalazło się tam kilka propozycji, m. in. prowadzenia rejestru przypadków, w których organy podatkowe wydają decyzję o zwolnieniu, umorzeniu podatku. Była też propozycja, że gdy przedsiębiorstwo dostaje dotacje podmiotowe, to nie można jednocześnie stosować przepisów ustawy o zobowiązaniach podatkowych. Proponowano też określenie corocznego limitu umorzeń. I jakkolwiek niektóre z tych propozycji były bardzo kontrowersyjne — mówiłam wówczas, że określanie limitu umorzeń na cały rok nie wydaje się rozwiązaniem trafnym — minister finansów na piśmie ustosunkował się do wielu z nich pozytywnie. Na przykład jeśli chodzi o zwolnienia podatkowe, w sytuacji kiedy przedsiębiorstwo dostaje dotacje, minister finansów pisał: „Ze względu na intencje zlikwidowania możliwości podwójnego finansowania podatników przez budżet oraz fakt, iż są to ulgi o charakterze uznaniowym, należałoby podzielić stanowisko posłów, sam zaś zapis wymagałby jedynie uściślenia”. Podobnie pozytywnie minister finansów wypowiedział się na temat rejestru przypadków, w których udzielane są zwolnienia. Również w piśmie, które prezes Najwyższej Izby Kontroli przesłał przewodniczącej komisji budżetowej, jest sformułowanie: „Zdaniem Najwyższej Izby Kontroli szczególnie zasadne wydaje się zobligowanie ministra finansów w art. 38a do prowadzenia rejestru przypadków, w których organy podatkowe skorzystały z przyznanego im luzu decyzyjnego w sprawach podatkowych”.</u>
          <u xml:id="u-86.2" who="#HelenaGóralska">Pan poseł Faszyński wprowadził autopoprawkę do swoich propozycji i usunął z nich to wszystko, co wzbudzało kontrowersje ministra finansów. I co się wówczas stało? Minister finansów na posiedzeniu komisji wypowiadał się od początku do końca negatywnie na temat tego projektu ustawy, mówiąc właśnie o niedopracowaniach, o wszelakich mankamentach, jak gdyby zupełnie zapominając, że wcześniej część z tych propozycji - te, które pozostały po wprowadzeniu autopoprawki - opiniował pozytywnie.</u>
          <u xml:id="u-86.3" who="#HelenaGóralska">Jeszcze ten argument, że niedługo będzie ordynacja podatkowa — o czym już koledzy posłowie mówili — i wtedy wszystko zostanie globalnie rozwiązane. Otóż wiem, że są bardzo trudne ustawy, co do których niełatwo się porozumieć, że pewne projekty ustaw były obiecywane w 1990 r., w 1991 r. i dotychczas nie wpłynęły — nie z powodu czyjejkolwiek złej woli, tylko ze względu na stopień złożoności, skomplikowania. Bardzo chciałabym, żeby ordynacja podatkowa znalazła się w Sejmie rzeczywiście w marcu, ale, jak mówię, to nie jest nic pewnego.</u>
          <u xml:id="u-86.4" who="#HelenaGóralska">Z tych właśnie powodów - że uważamy, iż część zmian proponowanych przez posłów jest słuszna, że zmiany, które miały troszkę ograniczyć uprawnienia ministra finansów czy też sprecyzować pewne warunki, są pożądane - będziemy głosować przeciwko odrzuceniu projektu ustawy.</u>
          <u xml:id="u-86.5" who="#HelenaGóralska">Może jeszcze jedna uwaga. I pan poseł sprawozdawca Waldemar Michna, i kolega z PSL mówili, że szkoda tracić czas na doskonalenie zawartych w projekcie przepisów. Chcę powiedzieć, że pracując nad tą ustawą prawie w ogóle nie traciliśmy czasu, nie poświęcaliśmy go jej zbyt wiele, bo — o ile pamiętam — odbyły się dwa posiedzenia komisji i nikt nie zadał sobie trudu, aby przyjrzeć się proponowanym przepisom i być może je udoskonalić. Przy tym argument — „nie tracić czasu na doskonalenie” — wydaje mi się cokolwiek dziwny.</u>
          <u xml:id="u-86.6" who="#HelenaGóralska">Z powodów, o których mówiłam, będziemy głosować przeciwko odrzuceniu projektu ustawy.</u>
          <u xml:id="u-86.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję pani posłance Helenie Góralskiej z Unii Wolności.</u>
          <u xml:id="u-87.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę o zabranie głosu posła Kazimierza Pańtaka z Unii Pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#KazimierzPańtak">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Po tym, co powiedziała pani poseł Góralska w odniesieniu do historii tej ustawy, nasuwa się znane powiedzenie - adresuję je szczególnie do posłów koalicji, która to dobitnie wykazała; też miałem o tym mówić, ale pominę ten wątek - że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.</u>
          <u xml:id="u-88.1" who="#KazimierzPańtak">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Unia Pracy Klub Parlamentarny w pełni popiera wniosek mniejszości - o uchwalenie ustawy o zmianie ustawy o zobowiązaniach podatkowych, zawartej w drukach nr 245 i 245-A. Pragnę przypomnieć, że wniesiony przez posłów Unii Pracy projekt ma na celu - w powszechnie znanej, bardzo trudnej sytuacji finansów publicznych - blokować możliwość występowania nieuzasadnionych przywilejów podatkowych, które uszczuplają wpływy budżetowe. Naszym zdaniem dotychczasowe zapisy ustawy o zobowiązaniach podatkowych z uwagi na ich uznaniowy charakter nie stanowią dostatecznego zabezpieczenia interesów skarbu państwa. Ministerstwo Finansów może w sposób dowolny stosować zwolnienia, odroczenia i umorzenia podatkowe. Wskazują na to jednoznacznie raporty Najwyższej Izby Kontroli - mówiono już o tym przed chwilą. Chcemy położyć kres różnorodnym naciskom na Ministerstwo Finansów lub organy podatkowe upoważnione do stosowania ulg i zwolnień. Celem projektowanej ustawy jest wprowadzenie ścisłej i szczegółowej kontroli nad zwolnieniami i stosowanymi ulgami podatkowymi. Szczegółowe rozwiązania i ich uzasadnienie przedstawił w imieniu wnioskodawców mój kolega klubowy poseł Ryszard Faszyński w trakcie pierwszego czytania projektu ustawy w dniu 21 kwietnia br. Z uwagi na ograniczony czas, jak również to, że już o tym dzisiaj mówiono, zmuszony jestem pominąć omówienie proponowanych zmian.</u>
          <u xml:id="u-88.2" who="#KazimierzPańtak">Podczas pierwszego czytania projektu ustawy na 18 posiedzeniu Sejmu kluby: Sojuszu Lewicy Demokratycznej, PSL i ówczesnej Unii Demokratycznej, a przede wszystkim Unii Pracy opowiedziały się za skierowaniem projektu do komisji. Za odrzuceniem projektu ustawy w pierwszym czytaniu opowiedziały się tylko kluby KPN i BBWR. Za odrzuceniem projektu był też sekretarz stanu w Ministerstwie Finansów pan poseł Jan Kubik, występujący w imieniu rządu, który uzasadnił to w następujący sposób: Zgodnie z uchwałą tej Izby z marca rząd został zobowiązany do przedstawienia do końca III kwartału 1994 r. ordynacji podatkowej i ta sprawa w całości zostanie w tej ordynacji ustalona.</u>
          <u xml:id="u-88.3" who="#KazimierzPańtak">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Do końca kwartału pozostało około 2 tygodni, a ordynacji ani widu, ani słychu. To znaczy niezupełnie, jest harmonogram, zgodnie z którym ewentualnie w przyszłym roku w marcu zostanie opracowany ten projekt, ale kiedy zostanie wniesiony pod obrady i uchwalony, nie wiadomo. Być może nie starczy kadencji naszej Izby.</u>
          <u xml:id="u-88.4" who="#KazimierzPańtak">Z wypowiedzi pana ministra Kubika w dniu 21 kwietnia wynika jednoznacznie, że rząd w zasadzie nie był przeciwny proponowanym zmianom. Pani poseł Góralska wspaniale to uzasadniła. Co więc się stało, że w trakcie pracy nad ustawą w komisjach stanowisko to uległo zmianom? Prominentni przedstawiciele Ministerstwa Finansów prezentowali już diametralnie inne stanowisko, nastawione na odrzucenie projektu ustawy. Czyżby powodem tego była obawa przed utratą uprawnień do rozdzielnictwa owych przywilejów? Przepraszam za być może zbyt daleko idącą interpretację, ale taki wniosek nie jest pozbawiony podstaw. Dlatego, panie i panowie posłowie, Unia Pracy będzie głosowała za uchwaleniem tej ustawy. Jednocześnie w imieniu mojego klubu parlamentarnego gorąco wzywam posłów klubów koalicyjnych, aby także tę ustawę poparli, ponieważ taki jest interes skarbu państwa i interes naszego państwa.</u>
          <u xml:id="u-88.5" who="#KazimierzPańtak">W nawiązaniu do wystąpienia pana posła sprawozdawcy Waldemara Michny chciałbym dodać, że stwierdzenie, iż projekt ustawy - jego treść - nie nadaje się w tej chwili do uchwalenia, jest dla mnie niezrozumiałe. Kiedy bowiem nadarzy się taka chwila - za następne lata czy miesiące? Jeżeli są zgodne uwagi co do rozwiązań, to komisje i rząd mogły się na nich skoncentrować, na lepszym ich rozpracowaniu, aby można było uchwalić ustawę; komisje natomiast skoncentrowały się na odrzuceniu projektu ustawy.</u>
          <u xml:id="u-88.6" who="#KazimierzPańtak">Na koniec - przepraszam za przedłużenie czasu wystąpienia, bo akurat o czasie chcę mówić. Pan poseł z PSL powiedział, że szkoda czasu. Tak, szkoda czasu, zmarnowaliśmy go już troszeczkę. Uchwalmy zatem tę ustawę i wówczas czas nie zostanie zmarnowany. Naprawdę szkoda czasu.</u>
          <u xml:id="u-88.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Kazimierzowi Pańtakowi z Unii Pracy.</u>
          <u xml:id="u-89.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Grzegorza Cygonika z Konfederacji Polski Niepodległej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#GrzegorzCygonik">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Klub Parlamentarny Konfederacji Polski Niepodległej uważa — podobnie jak pani poseł Janina Kraus, która wypowiedziała się w czasie pierwszego czytania projektu ustawy o zmianie ustawy o zobowiązaniach podatkowych — że filozofia systemu podatkowego wymaga zasadniczych zmian. Okazją do tego będzie realizacja uchwały Sejmu zobowiązującej rząd do przedstawienia w terminie do 30 września br. analizy systemu podatkowego i programu jego stabilizacji. Mam nadzieję, że rząd dotrzyma tego terminu.</u>
          <u xml:id="u-90.1" who="#GrzegorzCygonik">Podzielając pogląd wnioskodawców o konieczności uszczelnienia systemu podatkowego i zwiększenia stopnia ściągania podatków, a zwłaszcza precyzyjnego uregulowania zasad zwolnień, odroczeń, umorzeń - to wszystko jakby jest w tej ustawie zawarte - sprawa jednak wymaga kompleksowego, przemyślanego rozwiązania. I można tego dokonać tylko w ramach nowej ordynacji podatkowej, czy też, mówiąc inaczej - kodeksu podatkowego. I też na marginesie chciałbym tylko przypomnieć, że mój klub już w trakcie pierwszego czytania tej ustawy zgłosił sugestię uwzględnienia w przyszłej ordynacji podatkowej instytucji kredytu podatkowego. Próby fragmentarycznego rozwiązania tych problemów, a naszym zdaniem jest to właśnie próba fragmentarycznego rozwiązania tych problemów, mogą tylko pogarszać sytuację, gdyż wprowadzi się błędne rozwiązania.</u>
          <u xml:id="u-90.2" who="#GrzegorzCygonik">Dlatego klub Konfederacji Polski Niepodległej będzie głosował za odrzuceniem projektu ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Grzegorzowi Cygonikowi z Konfederacji Polski Niepodległej.</u>
          <u xml:id="u-91.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Pawła Saara z Bezpartyjnego Bloku Wspierania Reform.</u>
          <u xml:id="u-91.2" who="#komentarz">(Poseł Tomasz Gietek: W sprawie sprostowania, panie marszałku.)</u>
          <u xml:id="u-91.3" who="#AleksanderMałachowski">Teraz chce pan sprostować, przed wystąpieniem?</u>
          <u xml:id="u-91.4" who="#komentarz">(Poseł Tomasz Gietek: Do wypowiedzi pana posła Pańtaka.)</u>
          <u xml:id="u-91.5" who="#AleksanderMałachowski">Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#TomaszGietek">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Sformułowania: „szkoda czasu” użyłem w kontekście wypowiedzi przedstawiciela połączonych komisji, który szczegółowo omówił wszystkie poprawki, i użyłem tego, żeby stwierdzić, że szkoda czasu na powtórne omawianie wszystkich poprawek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-93.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę pana posła Pawła Saara z Bezpartyjnego Bloku Wspierania Reform.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#PawełSaar">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Tak się złożyło, że w sprawie będącej przedmiotem dzisiejszej debaty zabierałem głos w imieniu Klubu Parlamentarnego BBWR na 18 posiedzeniu Sejmu w dniu 22 kwietnia. W konkluzji mojego wystąpienia wnosiłem o odrzucenie projektu nowelizacji ustawy o zobowiązaniach podatkowych zawartego w druku nr 245 już w pierwszym czytaniu. Wniosek ten wówczas nie uzyskał akceptacji Wysokiej Izby i projekt skierowano do komisji sejmowych. Okazało się, że wniosek naszego klubu był trafny, co po rozpoznaniu sprawy potwierdziły obydwie komisje w druku nr 583. Dzisiaj po raz drugi mam zaszczyt przemawiać w imieniu mojego klubu i z pełnym przekonaniem i stanowczością poprzeć wniosek komisji o odrzucenie projektu ustawy z druków nr 245, 245-A. Za takim rozstrzygnięciem przemawiają krytyczne uwagi zgłoszone na 18 posiedzeniu Sejmu i w trakcie obrad komisji do ówczesnego projektu. Krytyki tej nie osłabiają autopoprawki zgłoszone później przez autorów, które, poza jedną istotną poprawką, w gruncie rzeczy niczego poważniejszego nie wniosły.</u>
          <u xml:id="u-94.1" who="#PawełSaar">Dla przekonania Wysokiej Izby do wniosku komisji pragnę przypomnieć, że wszystkie zmiany zawarte w projekcie nasuwają poważne zastrzeżenia. I tak:</u>
          <u xml:id="u-94.2" who="#PawełSaar">Zmiana nr 1, która wprowadza nowy art. 7a, wykluczający korzystanie ze zwolnienia lub umorzenia zobowiązań przez podatników otrzymujących w danym roku podatkowym dotacje budżetowe, jest bezsensowna, gdyż dotacje nie mają nic wspólnego ze zwolnieniami lub umorzeniami i na odwrót. Każde z tych rozwiązań jest autonomiczne, ma swoją podstawę prawną i faktyczną i nie można ich traktować łącznie. Jaki sens miałoby pozbawienie podatnika np. zwolnienia z VAT lub opłaty skarbowej tylko dlatego, że z jakiegoś tytułu dostaje dotacje od państwa.</u>
          <u xml:id="u-94.3" who="#PawełSaar">Zmiana nr 3 dotycząca nowego art. 13 ust. 2 pkt 1 — nie wiadomo w ogóle, o co autorom chodzi. Co to znaczy z tytułu: „różnych zobowiązań podatkowych — i na dodatek — nie może przekroczyć łącznie”? Czy trzy miesiące przedłużenia terminu będzie dla każdego zobowiązania, czy dla wszystkich razem? Gramatyczna wykładnia tego przepisu wskazywałaby na to, że dla wszystkich łącznie. A to byłoby wbrew logice. Dlatego też ta poprawka nie ma sensu.</u>
          <u xml:id="u-94.4" who="#PawełSaar">Podobnie ma się sprawa z pkt. 2, gdzie ogranicza się kwotę odroczenia do wysokości kapitału zakładowego (akcyjnego), funduszu założycielskiego przedsiębiorstwa lub funduszu udziałowego spółdzielni. To miałoby zabezpieczyć odroczenie majątkiem. A przecież wiadomo, że kapitał zakładowy jest czasem niski, a majątek obrotowy olbrzymi. Z funduszem przedsiębiorstwa jest także bardzo różnie, a egzekwowanie go za podatki to droga przez mękę. O odroczeniu decydować więc muszą inne czynniki niż te, o których mowa w pkt. 2. Jeśli się taki przepis uchwali, i to w ustawie, sparaliżuje on wszelką rozsądną działalność służb podatkowych.</u>
          <u xml:id="u-94.5" who="#PawełSaar">Zmiana dotycząca dodania nowego ust. 4 w art. 31, wprowadzająca ustawowy zakaz umarzania zaległości podatkowych podatnikom, którzy we właściwym terminie nie prosili o odroczenie lub rozłożenie na raty, albo zaległości powstałych w wyniku naruszenia prawa przez podatnika, jest całkowitym nieporozumieniem. Udowodniłem to przykładami podanymi na 18 posiedzeniu Sejmu i z braku czasu nie będę ich powtarzał. Dodam jedynie, że poprawka zgłoszona przez autorów, aby do określenia „naruszenie prawa” dodać wyraz „rażące”, jeszcze bardziej pogarsza projektowane rozwiązanie.</u>
          <u xml:id="u-94.6" who="#PawełSaar">Zmiana wprowadzająca nowy art. 38a zobowiązuje ministra finansów do prowadzenia rejestru przypadków, w których skorzystano z uprawnień określonych w ustawie, także na szczeblu terenowych organów podatkowych, jak urzędy skarbowe i gminy. Jaki to ma sens? Minister finansów powinien prowadzić tylko swój - ministerialny rejestr takich spraw. Równolegle powinien być w terenie prowadzony odpowiedni rejestr, by na jego podstawie mogły być przekazywane właściwe sprawozdania izbom skarbowym i Ministerstwu Finansów. Będzie to zajęcie pracochłonne, spełniające wymagania kontrolerów, którzy wszystko chcą mieć gotowe do zestawień, ale nie odpowiadające na pytanie, czy prawidłowo udzielono ulg, o które tu chodzi. Aby to ocenić, kontrolerzy i tak muszą sięgnąć do materiałów źródłowych. A materiały takie są i bez konieczności prowadzenia nowych, specjalnych rejestrów. Oto w skrócie przypomniane argumenty za odrzuceniem projektu.</u>
          <u xml:id="u-94.7" who="#PawełSaar">Dodatkowym argumentem jest zapowiedziane przedstawienie Sejmowi przez rząd projektu ordynacji podatkowej, który w sposób kompleksowy i - mamy nadzieję - dojrzały będzie ujmować także dotychczasową tematykę o zobowiązaniach podatkowych. Nie ma więc ani potrzeby, ani sensu uchwalania dzisiaj noweli do tej ustawy, zwłaszcza jeśli merytorycznie jest ona nie do przyjęcia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Pawłowi Saarowi z BBWR.</u>
          <u xml:id="u-95.1" who="#AleksanderMałachowski">Stwierdzam, że już nikt więcej nie zapisał się do głosu.</u>
          <u xml:id="u-95.2" who="#AleksanderMałachowski">Lista mówców została wyczerpana.</u>
          <u xml:id="u-95.3" who="#AleksanderMałachowski">A zatem proszę o zabranie głosu podsekretarza stanu w Ministerstwie Finansów pana prof. Witolda Modzelewskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#WitoldModzelewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Ustosunkowując się do projektu poselskiego, dotyczącego zmiany ustawy o zobowiązaniach podatkowych, muszę rozróżnić dwie płaszczyzny debaty nad tym projektem: płaszczyznę intencjonalną i analizę konkretnych zapisów, konkretnych propozycji legislacyjnych. W piśmie, które wysłałem zarówno do pana marszałka Sejmu, jak i później, w toku prac, do komisji sejmowych, nie było dla przedstawiciela rządu jakichkolwiek wątpliwości, że intencje projektu są godne poparcia, że rozwiązania tam zaproponowane miały na celu uszczelnienie, udoskonalenie tego nie najlepszego tekstu, jakim jest ustawa o zobowiązaniach podatkowych. Co do tego nie mam żadnych wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-96.1" who="#WitoldModzelewski">Jeżeli następnie zestawimy te intencje z konkretnymi zapisami, to zapisy te budzą wątpliwości, czy realizują intencje autorów, przede wszystkim mające, jak rozumiem, na celu takie przekształcenie regulacji ustawy o zobowiązaniach podatkowych, aby ustawa ta przynajmniej w jakimś stopniu (bo w ogóle nie jest to chyba możliwe) odpowiadała potrzebom gospodarki rynkowej. Pamiętajmy, że ta ustawa była tworzona na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, kiedy było w sumie kilkaset tysięcy podatników, natomiast jest stosowana w warunkach, kiedy jest kilkadziesiąt milionów podatników. I w dodatku wtedy zdecydowaną większość podatników stanowiły tzw. jednostki gospodarki uspołecznionej, a wpływ na nie, nawet pozaprawny, był znacznie prostszy i w znacznie mniejszym stopniu korzystały one z przysługujących im uprawnień wynikających z systemu podatkowego. Dlatego też rozumiem i podzielam uwagi, mówiące o tym, że należy, jeśli można, udoskonalić niektóre instytucje tej ustawy po to, aby była ona bardziej dostosowana do potrzeb i do rzeczywistości, niemniej wobec samych zapisów zgłaszałem i zgłaszam określone wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-96.2" who="#WitoldModzelewski">Podam tylko dwa przykłady na to, bo miałem okazję wypowiadać się na ten temat w imieniu rządu i w formie pisemnej, i na posiedzeniu połączonych komisji. Idea — zaznaczam: idea — proponowanego art. 7 w moim przekonaniu jest w sensie teoretycznym całkowicie słuszna. Podmioty gospodarcze — bo przede wszystkim chodzi tu o podmioty gospodarcze, chociaż mówimy o podatnikach — które otrzymują dotacje, powinny mieć ograniczone prawa w sferze korzystania z innych przywilejów podatkowych. Tylko jakich? Czy zwolnień, czy ulg, czy umorzeń, czy zaniechań? O ile w wypadku umorzeń nie podnoszę tego problemu, bo uważam, że ze względu na pewną filozofię systemu podatkowego ustawodawca powinien stwarzać określone bariery, jeśli chodzi o udzielanie prawa do umorzeń podatkowych tym podmiotom — mówię: bariery, nie wykluczenie — które korzystają z dotacji budżetowych, o tyle uważam, że zwolnienia są nieporozumieniem. Proszę zwrócić uwagę, że zwolnienie podatkowe jest instytucją mającą charakter generalny, jest częścią materialnego prawa podatkowego. Mówiąc najprościej, w zasadzie każdy podatnik korzysta ze zwolnienia podatkowego, bo ma jakieś dochody, określony majątek, które są zwolnione z podatku. Gdyby w tym miejscu pojawiło się słowo „ulga” albo sformułowanie „zaniechanie ustalania” bądź „zaniechanie ustalania i poboru”, prawdopodobnie przepis byłby doskonalszy, ale tylko doskonalszy. Dlaczego? Dlatego że powinien się on odnosić także do pewnej sekwencji czasowej, określać, czy chodzi o dany rok podatkowy, czy np. uzyskanie dotacji w roku poprzednim ogranicza prawa podatnika w roku następnym. Zgadzam się bowiem z tym, że przy takim brzmieniu przepisu byłoby tak, że podatnik, który otrzymałby 30 grudnia umorzenie przysłowiowej złotówki, traciłby wstecznie prawo do ulgi w całym roku podatkowym. Czy to jest rozwiązanie dobre? Nie, to jest złe rozwiązanie. W związku z tym te wątpliwości, mimo autopoprawek, które zostały przedstawione, nie zostały rozwiane.</u>
          <u xml:id="u-96.3" who="#WitoldModzelewski">Drugim przykładem jest idea powiązania kwoty odroczeń z wartością kapitału zakładowego, akcyjnego, funduszu statutowego albo założycielskiego przedsiębiorstwa lub funduszu udziałowego spółdzielni. Można powiedzieć, że jest to jakiś pomysł, który można by było przemyśleć, uznać, że jest to pewien sposób zabezpieczenia przed swoistym nadużyciem prawa do odroczenia. Organ nie mógłby wówczas wydać decyzji o odroczeniu. Tym organem nie jest minister finansów, lecz urząd skarbowy, organem odwoławczym zaś jest izba. To nawet nie są decyzje ministra finansów, to są decyzje organów stopnia podstawowego w strukturze aparatu skarbowego. Na czym jednak polega wadliwość tego przepisu? Ten przepis po prostu różnicuje podatników. Nie mam pomysłu — w toku debaty wymienialiśmy na ten temat poglądy, ustaliliśmy, że nie ma na to sposobu — jak odnieść to do wszystkich podatników, a dokładnie do osób fizycznych. Osoby fizyczne bowiem będą w lepszej sytuacji prawnej niż osoby prawne, niż spółki prawa handlowego, przedsiębiorstwa państwowe i spółdzielnie. Czy ten przepis nierówno traktuje podatników? Oczywiście tak. I na tym polega jego wadliwość. Nie dotyczy to idei, bo idea jest do rozważenia. W toku prac nad ordynacją podatkową staramy się m.in. stworzyć propozycje rozwiązań, które by ograniczały prawo podmiotowe do stosowania niektórych instytucji przyszłej ordynacji podatkowej właśnie po to, aby nie powstało zjawisko subkredytowania. Oczywiście ono zawsze występuje, przy każdym odroczeniu terminu płatności, chodzi więc tylko o stworzenie barier. W związku z tym sądzę, że wątpliwości przedstawione przez pana posła Michnę i pana posła Steca w pełni uzasadniają — wynika to z analizy — wniosek, który można sformułować w następujący sposób: Regulacje w tym kształcie będą bardzo trudne do obrony i trudne, a nawet czasami niemożliwe, do praktycznego wykorzystania w celu, w którym, jak rozumiem, wnioskodawcy chcieli je wprowadzić. I to jest, w moim przekonaniu, cały problem, przed którym teraz stoimy.</u>
          <u xml:id="u-96.4" who="#WitoldModzelewski">Jeśli można, panie marszałku, Wysoka Izbo, chciałbym ustosunkować się do paru nieporozumień, które powstały w toku debaty. Pan poseł Pańtak był łaskaw nawet powiedzieć, że ordynacji ani widu, ani słychu. Panie pośle, odpowiadam za tę dziedzinę w Ministerstwie Finansów i mogę to bardzo prosto wyjaśnić. Zostały opracowane i przyjęte przez kierownictwo, a dokładnie przez ministra finansów, założenia ordynacji podatkowej. Powstał liczący ponad 150 stron dokument zatytułowany „Szczegółowe założenia ordynacji podatkowej”. Obecnie przeprowadza się konsultacje w sprawie tego dokumentu z aparatem skarbowym, z wszystkimi, którzy interesują się tą problematyką. Jeżeli dokument ten zostanie zatwierdzony — nastąpi to prawdopodobnie na początku października tego roku — na jego podstawie powstanie projekt ustawy, tekst legislacyjny. I zgodnie ze zobowiązaniami, jakie w tej sprawie nałożyła na rząd Wysoka Izba w uchwale z 5 marca br., ten tekst pod nazwą „Ordynacja podatkowa”, czyli część ogólna, materialna prawa podatkowego, obejmująca procedurę podatkową, czyli prawo formalne, będzie Wysokiej Izbie przedłożony w terminie, o którym mówił pan poseł Michna. Dla mnie nie jest istotnym argumentem, że ten projekt powinien w ogóle wykluczać pracę nad ustawą o zobowiązaniach podatkowych. Nie zgodzę się z tymi wypowiedziami. Natomiast same propozycje zapisów w tym względzie stosownie do intencji autorów po prostu budzą wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-96.5" who="#WitoldModzelewski">I drugi problem, poruszony przez pana posła Cygonika, a dotyczący kredytu podatkowego. Ustawa o zobowiązaniach podatkowych faktycznie tym pojęciem ani w sensie prawnym, ani intencjonalnym się nie posługuje, natomiast w pewnym sensie pojęcie kredytu podatkowego na gruncie tej ustawy istnieje, właśnie - paradoksalnie - w związku z instytucją odroczeń i rozłożenia terminu płatności. Dlatego też w pełni podzielam wniosek, że pewien model - bo są bardzo różne warianty instytucji odroczeń, instytucji kredytu podatkowego - powinien się w przyszłości znaleźć w ogólnym prawie podatkowym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu ministrowi.</u>
          <u xml:id="u-97.1" who="#AleksanderMałachowski">Czy są jakieś pytania?</u>
          <u xml:id="u-97.2" who="#AleksanderMałachowski">Proszę, pan poseł Kazimierz Pańtak.</u>
          <u xml:id="u-97.3" who="#AleksanderMałachowski">Pytanie czy sprostowanie?</u>
          <u xml:id="u-97.4" who="#komentarz">(Poseł Kazimierz Pańtak: Sprostowanie.)</u>
          <u xml:id="u-97.5" who="#AleksanderMałachowski">Proszę bardzo, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#KazimierzPańtak">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Ministrze! Moje powiedzenie - przepraszam, może takie trochę ludowe - ani widu, ani słychu, odnosiło się do zobowiązania rządu przez Wysoką Izbę, aby do końca kwartału ta ordynacja została przygotowana, a także do złożonego publicznie - mam tu stenogram sejmowy - 21 kwietnia oświadczenia pana ministra Kubika, że ordynacja zostanie przekazana do końca III kwartału. Dlatego użyłem takiego sformułowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję uprzejmie.</u>
          <u xml:id="u-99.1" who="#AleksanderMałachowski">Czy są jakieś pytania do pana ministra? Nie.</u>
          <u xml:id="u-99.2" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu ministrowi za udział w debacie.</u>
          <u xml:id="u-99.3" who="#AleksanderMałachowski">Zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-99.4" who="#AleksanderMałachowski">Do głosowania przystąpimy jutro rano.</u>
          <u xml:id="u-99.5" who="#AleksanderMałachowski">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 6 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Ustawodawczej o orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego (sygn. akt K. 10/93) w sprawie niezgodności z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych (druki nr 431 i 560).</u>
          <u xml:id="u-99.6" who="#AleksanderMałachowski">Proszę o zabranie głosu sprawozdawcę komisji pana posła Marka Mazurkiewicza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#MarekMazurkiewicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W dniu 11 kwietnia br. Trybunał Konstytucyjny na podstawie wniosku rzecznika praw obywatelskich rozpatrywał problem konstytucyjności opodatkowania podatkiem dochodowym od osób fizycznych osób samotnie wychowujących dzieci. W efekcie przeprowadzonej rozprawy Trybunał orzekł, że art. 6 ust. 6 ustawy z 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych w zakresie mocy obowiązującej, utrzymanej po jego późniejszym uchyleniu, w odniesieniu do obowiązku podatkowego za rok 1993 jest niezgodny z art. 67 ust. 2 przepisów konstytucyjnych utrzymanych na mocy ustawy konstytucyjnej i „małej konstytucji”. Należy podkreślić, że orzeczenie dotyczy jedynie kwestii ograniczenia w ustawie o podatku dochodowym od osób fizycznych możliwości korzystania z preferencyjnego sposobu opodatkowania niektórych osób samotnie wychowujących dzieci, których dochód na osobę przekraczał 2,5 mln zł. Chociaż na mocy art. 1 pkt 1b i art. 11 ustawy z 16 grudnia 1993 r. o zmianie niektórych ustaw regulujących zasady opodatkowania i niektórych innych ustaw art. 6 ust. 6 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych został później uchylony — z dniem 1 stycznia 1994 r. — to jednak, jak wspomniałem, zachował on moc obowiązującą w okresie od 1 stycznia do 31 grudnia 1993 r. i obowiązuje w tym zakresie nadal przy ustalaniu wysokości podatku za tamten rok podatkowy. Jest on więc nadal stosowany, stanowiąc w szczególności jeden z elementów normy prawnej nakazującej organom skarbowym egzekwować należności podatkowe za rok 1993 od osób samotnie wychowujących dzieci i wyznaczając treść obowiązku podatkowego tych osób, które nie uiściły jeszcze podatku za rok 1993.</u>
          <u xml:id="u-100.1" who="#MarekMazurkiewicz">Rozpatrując sprawę z punktu widzenia konstytucyjnej zasady równości wobec prawa - a to była płaszczyzna analizy Trybunału Konstytucyjnego - Trybunał uznał trafnie, zdaniem Komisji Ustawodawczej, że równość wobec prawa zakłada istnienie wspólnej, istotnej cechy uzasadniającej równe traktowanie obywateli w określonych sytuacjach faktycznych i prawnych. Zasada ta znana jest prawu konstytucyjnemu, znalazła również wyraz w orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego nr 9/90. Cechą istotną, różnicującą podatników w dzisiaj rozpatrywanej sprawie, jest m.in. fakt samotnego wychowywania dzieci. Zróżnicowanie pozycji osób samotnie wychowujących dzieci w stosunku do pozostałych podatników jest, zdaniem Trybunału, wyrażonym w omawianym orzeczeniu, w pełni usprawiedliwione. Z reguły bowiem sytuacja materialna takich osób jest gorsza, i tym też uzasadnione było i jest preferencyjne opodatkowanie. Trybunał stwierdził, że zróżnicowanie obywateli ze względu na kryterium samotnego wychowywania dzieci jest zgodne z art. 67 ust. 2 pozostawionych w mocy przepisów konstytucyjnych. Trybunał podkreślił jednak w orzeczeniu, że ustawodawca dokonał w toku nowelizacji ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych dalszego rozróżnienia, dzieląc klasę rodzin niepełnych w zależności od wysokości dochodu na członka rodziny. Tym samym z określonego sposobu opodatkowania nie mogły korzystać osoby samotnie wychowujące dzieci, których dochód przekraczał 2,5 mln zł na osobę. Wprowadzenie takiego zróżnicowania nie znalazło jednak, i zdaniem ekspertów, do których zwracał się Trybunał, i zdaniem Trybunału, uzasadnienia. Trybunał podzielił przy tym pogląd przedstawiony przez rzecznika praw obywatelskich w kontekście równości wobec prawa i zasady konstytucyjnej sprawiedliwości, że dochód 2,5 mln zł na osobę nie pozwalał zakwalifikować danej rodziny do kategorii rodzin zamożnych. Dodatkowo wprowadzony próg pogarszał sytuację rodzin niepełnych w stosunku do pełnych, normalnych rodzin, które mogły korzystać z łącznego opodatkowania traktowanego tu jako preferencyjne, bez względu na dochody przypadające na członka rodziny. Orzekając o konieczności usunięcia z systemu prawa jedynie art. 6 ust. 6 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych Trybunał Konstytucyjny podkreślił, że w ten sposób zlikwidowane zostaje niesprawiedliwe kryterium różnicujące podatników, zachowany natomiast zostaje właściwy sposób opodatkowania osób samotnie wychowujących dzieci. Warto dla jasności jeszcze raz przypomnieć, że w myśl ustawy podatkowej małżonkowie mogli, i mogą, opodatkowywać swoje dochody odrębnie lub łącznie. W tym drugim przypadku podatek ustala się na imię obojga małżonków w podwójnej wysokości podatku obliczonego od połowy ich łącznych dochodów, jeszcze raz powtarzam, bez względu na wysokość dochodów na członka rodziny.</u>
          <u xml:id="u-100.2" who="#MarekMazurkiewicz">Komisja Ustawodawcza wnosi o uznanie przez Wysoką Izbę orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego za zasadne. Komisja Ustawodawcza przypomina również, iż stanowisko Trybunału Konstytucyjnego podzielił już Wysoki Sejm, zmieniając ustawę o podatku dochodowym od osób fizycznych w grudniu minionego roku. Ustawą o zmianie niektórych ustaw regulujących zasady opodatkowania i niektórych innych ustaw, ogłoszoną w DzU nr 134 poz. 646, Sejm zniósł już kwestionowane przez rzecznika praw obywatelskich ograniczenie dla osób samotnie wychowujących dzieci, ale zmiana ta obowiązuje dopiero od 1 stycznia 1994 r. i błąd ten, szczerze trzeba powiedzieć, należy naprawić. Należy go naprawić niezależnie od tego, czy był wynikiem inicjatywy legislacyjnej rządu, czy też, jak to istotnie miało miejsce, inicjatywy poselskiej, na co raczył zwrócić uwagę minister finansów w piśmie z dnia wczorajszego. Popełniać błędy jest rzeczą ludzką, także i poselską, natomiast tkwić w błędzie, mając tego świadomość, jest w istocie błędem politycznym.</u>
          <u xml:id="u-100.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi sprawozdawcy.</u>
          <u xml:id="u-101.1" who="#AleksanderMałachowski">Wysoka Izbo! Przypominam, iż Sejm postanowił o wysłuchaniu w debacie nad tym punktem porządku dziennego 5-minutowych wystąpień w imieniu klubów i kół parlamentarnych.</u>
          <u xml:id="u-101.2" who="#AleksanderMałachowski">Otwieram dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-101.3" who="#AleksanderMałachowski">Jako pierwszego proszę o zabranie głosu pana posła Stanisława Steca z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-102">
          <u xml:id="u-102.0" who="#StanisławStec">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Mam zaszczyt w imieniu Klubu Parlamentarnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej przedstawić stanowisko odnośnie do sprawozdania Komisji Ustawodawczej o orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w sprawie niezgodności z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych (druki nr 431 i 560).</u>
          <u xml:id="u-102.1" who="#StanisławStec">Rzecznik praw obywatelskich wystąpił z wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego o orzeczenie niezgodności przepisów art. 6 ust. 6 ustawy z 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych z art. 67 ust. 2 przepisów konstytucyjnych pozostawionych w mocy przez art. 77 Ustawy Konstytucyjnej z 17 października 1992 r. o wzajemnych stosunkach między władzą ustawodawczą i wykonawczą Rzeczypospolitej Polskiej. Art. 6 ust. 6 ograniczał możliwość korzystania z preferencyjnego sposobu opodatkowania osób samotnie wychowujących dzieci przez wprowadzenie progu 2,5 mln zł miesięcznie dochodu na osobę, podlegającego opodatkowaniu za rok 1993. Zaskarżony art. 6 ust. 6 został z dniem 1 stycznia 1994 r. uchylony ustawą z 16 grudnia 1993 r. o zmianie niektórych ustaw regulujących zasady opodatkowania, w związku z tym przepis ten obowiązywał tylko w 1993 r. Podkreślenia wymaga, że możliwość preferencyjnego opodatkowania osób samotnie wychowujących dzieci została wprowadzona przy nowelizacji ustawy z 26 lipca 1990 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych w marcu 1993 r. i obowiązywała od 1 stycznia jako forma pewnej ulgi dla tej grupy podatników. Ograniczenie preferencyjnego opodatkowania osób samotnie wychowujących dzieci przez wprowadzenie progu 2,5 mln zł zostało wprowadzone na wniosek komisji sejmowych, a następnie przyjęte przez Sejm. Rozwiązanie to jednak oznaczało znaczny postęp, gdyż w 1992 r. osoby samotnie wychowujące dzieci nie mogły w ogóle, a więc bez względu na wysokość dochodu, korzystać z tej formy opodatkowania. Ponadto wprowadzenie z mocą wsteczną zaskarżonego przepisu ustawy, tj. art. 6 ust. 6, nie oznaczało pogorszenia sytuacji jakiejkolwiek grupy podatników, lecz odwrotnie nastąpiło polepszenie pod względem podatkowym dla pewnej grupy osób samotnie wychowujących dzieci.</u>
          <u xml:id="u-102.2" who="#StanisławStec">W ustawie z 16 grudnia 1993 r. o zmianie niektórych ustaw regulujących zasady opodatkowania i innych ustaw zniesiono — jak już wspomniano — ograniczenie wynikające z art. 6 ust. 6, lecz utrzymano w mocy na rok 1993, traktując to jako etap we wprowadzaniu prorodzinnych rozwiązań podatkowych. Obecnie, aby przyjąć orzeczenie Trybunału, trzeba by dokonać zmiany ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych na rok 1993. Biorąc jednak pod uwagę, że kondycja budżetu państwa jest bardzo skromna oraz że rozliczenie obowiązku podatkowego za rok 1993 zostało już dokonane, sens tej korekty jest wątpliwy.</u>
          <u xml:id="u-102.3" who="#StanisławStec">W związku z powyższym Klub Parlamentarny Sojuszu Lewicy Demokratycznej, uwzględniając także stanowisko ministra finansów w tej sprawie, będzie głosował za oddaleniem orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego.</u>
          <u xml:id="u-102.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-103">
          <u xml:id="u-103.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Stanisławowi Stecowi.</u>
          <u xml:id="u-103.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Józefa Gruszkę z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-104">
          <u xml:id="u-104.0" who="#JózefGruszka">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Rozpatrując na dzisiejszym posiedzeniu orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z dnia 11 kwietnia 1994 r. (sygnatura akt K. 10/93) o niezgodności z przepisami konstytucyjnymi art. 6 ust. 6 ustawy z dnia 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych, trzeba stwierdzić, że rozpatrywana materia jest bardzo złożona i niejednoznaczna.</u>
          <u xml:id="u-104.1" who="#JózefGruszka">Po pierwsze, wprowadzone w tej ustawie rozwiązanie oznaczało jednak zdecydowany postęp w porównaniu z okresem poprzednim, w którym to osoby samotnie wychowujące dzieci nie mogły w ogóle tak się opodatkować, jak małżonkowie, rozliczający się na podstawie łącznego zeznania podatkowego.</u>
          <u xml:id="u-104.2" who="#JózefGruszka">Po drugie, wprowadzenie z mocą wsteczną przepisu art. 6 ust. 6 wspomnianej ustawy nie oznaczało pogorszenia sytuacji jakiejkolwiek grupy podatników, lecz wręcz przeciwnie oznaczało polepszenie dla osób samotnie wychowujących dzieci.</u>
          <u xml:id="u-104.3" who="#JózefGruszka">Po trzecie, stan prawny został zmieniony przez ustawę z 16 grudnia 1993 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych i sporny art. 6 ust. 6 został uchylony z dniem 1 stycznia 1994 r.</u>
          <u xml:id="u-104.4" who="#JózefGruszka">Po czwarte, mając na uwadze kondycję budżetu, o czym mówił pan poseł Stec, a także fakt, że rozliczenie obowiązku podatkowego za rok 1993 zostało już dokonane, należałoby podkreślić, że wprowadzenie rozwiązania anulującego poprzednie rozliczenie byłoby jednoznaczne z poniesieniem przez budżet państwa kosztów w wysokości w tej chwili trudnej do oszacowania, a ponadto spowodowałoby chaos organizacyjny w organach podatkowych.</u>
          <u xml:id="u-104.5" who="#JózefGruszka">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego, w którego imieniu prezentuję stanowisko dotyczące orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego (sygnatura akt K. 10/93), mając na uwadze przedstawione wyżej argumenty, będzie głosował za oddaleniem omawianego orzeczenia.</u>
          <u xml:id="u-104.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-105">
          <u xml:id="u-105.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Józefowi Gruszce z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
          <u xml:id="u-105.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Kazimierza Pańtaka z Unii Pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-106">
          <u xml:id="u-106.0" who="#KazimierzPańtak">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Unia Pracy Klub Parlamentarny jednoznacznie popiera stanowisko Komisji Ustawodawczej co do zasadności omawianego orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego o niekonstytucyjności przepisów uniemożliwiających w 1993 r. wspólne opodatkowanie osób samotnie wychowujących dzieci w rodzinach o dochodach przekraczających 2,5 mln zł miesięcznie.</u>
          <u xml:id="u-106.1" who="#KazimierzPańtak">Jestem zaskoczony szczególnie stanowiskiem klubu SLD, którego posłowie w I kadencji Sejmu głosowali przeciw temu wnioskowi, który został przyjęty, czyli opowiadali się za tym, żeby nie było tego zróżnicowania. Pragnę tu więc przytoczyć fragment rzeczowego i pięknego, omawiającego te kwestie uzasadnienia Trybunału Konstytucyjnego, który stwierdził, że: „Cechą istotną różnicującą podatników jest m.in. fakt samotnego wychowywania dzieci. Zróżnicowanie pozycji osób samotnie wychowujących dzieci w stosunku do pozostałych podatników jest w pełni usprawiedliwione. Z reguły bowiem sytuacja materialna takich osób jest gorsza i tym uzasadnione jest preferencyjne opodatkowanie. W świetle poczynionych wyżej ustaleń odnoszących się do zasady równości Trybunał stwierdza, że zróżnicowanie obywateli ze względu na kryterium samotnego wychowywania dzieci jest zgodne z art. 67 ust. 2 pozostawionych w mocy przepisów konstytucyjnych. Ustawodawca dokonał jednak dalszego rozróżnienia, dzieląc klasę rodzin niepełnych w zależności od wysokości dochodu na członka rodziny. Tym samym z preferencyjnego sposobu opodatkowania nie mogą skorzystać osoby samotnie wychowujące dzieci, których dochody na osobę przekraczają 2,5 mln zł. Wprowadzenie takiego zróżnicowania nie znajduje jednak uzasadnienia”. Trybunał Konstytucyjny podzielił tutaj stanowisko rzecznika praw obywatelskich. Trybunał stwierdził też, że: „próg 2,5 mln zł narusza konstytucyjną zasadę równości przez nie usprawiedliwione zróżnicowanie rodziców samotnie wychowujących dzieci oraz przez pogorszenie sytuacji rodzin niepełnych w stosunku do pozostałych rodzin. Zasady równości i sprawiedliwości w prawie daninowym powinny być przestrzegane ze specjalną skrupulatnością. W tym zakresie bowiem władczość państwa występuje szczególnie mocno. Podatnik ma wyjątkowo mały wpływ na treść stosunku prawnopodatkowego. Ustawodawca powinien dlatego z dużą wrażliwością dbać o to, aby wobec wszystkich podatników stosować jednakowe reguły”.</u>
          <u xml:id="u-106.2" who="#KazimierzPańtak">Moim zdaniem stanowisko klubów wynika ze wspomnianego tu już pisma ministra finansów, które w dniu wczorajszym wpłynęło do pana marszałka Sejmu. Zadziwiające jest tutaj stanowisko rządu, który idzie za ciosem. Z tej trybuny na poprzednim posiedzeniu Sejmu, kiedy było rozpatrywane orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego o niezrewaloryzowaniu progów podatkowych, występowałem z rozdartym sercem. Część moich kolegów z Unii Pracy była za odrzuceniem tego orzeczenia. Jako prawnik uważam, że należy stosować się do zasady, iż nie można być sędzią we własnej sprawie, jestem za tym, żeby te orzeczenia przyjmować; żeby w ogóle były one wiążące. Wówczas jednak mój klub stanął na stanowisku, że nastąpił stan wyższej konieczności, który usprawiedliwiał takie, i w pewnym sensie zrozumiałe, stanowisko Wysokiej Izby. Chodziło tu mianowicie o wiele bilionów, a także o 20 milionów weryfikacji zeznań podatkowych. Wówczas tamten problem został rozwiązany. Warto zacytować natomiast końcowy akapit wspomnianego pisma, w którym minister finansów, idąc za ciosem, napisał: „Wprowadzenie bowiem rozwiązania anulującego poprzednie rozliczenia podatkowe oznaczałoby poniesienie przez budżet określonych kosztów w wysokości trudnej do oszacowania i zdezorientowałoby pracę organów podatkowych”. O ile mogłoby tak być, jeśli chodzi o orzeczenie o niezrewaloryzowaniu progów, o tyle tu jest niezrozumiałe.</u>
          <u xml:id="u-106.3" who="#KazimierzPańtak">Po pierwsze, liczbę tych osób jest bardzo łatwo ustalić, a ponadto nie jest to aż tak trudne do wykonania; nie są to bowiem liczby, których wielkość sięga rzędu wielkości liczb dotyczących tamtego orzeczenia. Według mnie, nie tylko z prawnego punktu widzenia, oczywiście przyjęcie tego orzeczenia jest sprawą bezsporną, lecz z uwagi na osoby, które samotnie wychowują dziecko - jest to niezrozumiałe z punktu widzenia celowości i intencji rządu centrolewicowego i koalicji centrolewicowej. Głównie z tych, chociaż nie tylko z tych powodów Unia Pracy będzie głosowała za przyjęciem tego orzeczenia - w imieniu rodzin, w imieniu matek (przeważnie matek) samotnie wychowujących dzieci.</u>
          <u xml:id="u-106.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-107">
          <u xml:id="u-107.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Kazimierzowi Pańtakowi z Unii Pracy.</u>
          <u xml:id="u-107.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Jerzego Gwiżdża z Bezpartyjnego Bloku Wspierania Reform.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-108">
          <u xml:id="u-108.0" who="#JerzyGwiżdż">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Bezpartyjny Blok Wspierania Reform stoi na stanowisku ostateczności orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego. Dlatego też z zadowoleniem przyjmujemy każdą wyrażoną przez komisje sejmowe pozytywną opinię co do zasadności przedłożonego orzeczenia, nawet w sytuacji kiedy skutek orzeczenia może nie być w pełni zgodny z finansowym interesem państwa.</u>
          <u xml:id="u-108.1" who="#JerzyGwiżdż">Z takim właśnie wypadkiem mamy do czynienia, rozpatrując orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z dnia 11 kwietnia 1994 r. stwierdzające niezgodność z przepisami konstytucyjnymi art. 6 ust. 6 ustawy z dnia 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych w odniesieniu do obowiązku podatkowego za rok 1993.</u>
          <u xml:id="u-108.2" who="#JerzyGwiżdż">Zróżnicowanie osób samotnie wychowujących dzieci przez wprowadzenie progu 2,5 mln zł, jeśli chodzi o możliwość skorzystania z preferencyjnego sposobu obliczenia podatku, dało słuszne podstawy ku temu, aby Trybunał Konstytucyjny zbadał zgodność przepisu art. 6 ust. 6 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, wprowadzającego to zróżnicowanie, z konstytucyjnie wyrażoną zasadą równości, według której każdy obywatel może stać się adresatem każdej z norm przyznających określone prawo obywatelskie.</u>
          <u xml:id="u-108.3" who="#JerzyGwiżdż">Zdaniem mojego klubu, Trybunał Konstytucyjny słusznie zwrócił uwagę na to, że zasada równości łączy się z zasadą sprawiedliwości, i raz jeszcze w tym orzeczeniu wskazał na związek tych zasad, co ma istotne znaczenie dla przecież w znakomitej większości niemajętnych osób, jakimi są samotnie wychowujący dzieci. Tym właśnie osobom powinno się stworzyć możliwości preferencyjnego opodatkowania. Tymczasem z preferencyjnego sposobu opodatkowania nie mogłyby skorzystać osoby samotnie wychowujące dzieci, których dochody na osobę przekraczają niewielką, bo 2,5-milionową kwotę.</u>
          <u xml:id="u-108.4" who="#JerzyGwiżdż">Słusznie więc Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że wprowadzenie takiego zróżnicowania nie znajduje uzasadnienia i że ustanowiony przez ustawę próg 2,5 mln zł narusza konstytucyjną zasadę równości i sprawiedliwości, gdyż poprzez zróżnicowanie rodziców samotnie wychowujących dzieci pogarsza się sytuację rodzin niepełnych w stosunku do pozostałych rodzin.</u>
          <u xml:id="u-108.5" who="#JerzyGwiżdż">Wysoka Izbo! Klub Bezpartyjnego Bloku Wspierania Reform w pełni podziela wyrażone w orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego stanowisko, zgodnie z którym zwłaszcza w prawie podatkowym konstytucyjne zasady równości i sprawiedliwości powinny być szczególnie przez państwo przestrzegane, a obowiązujące reguły powinny być dla podatników takie same. Kwestia dochodowości budżetu państwa nie może być w żadnym razie konkurencyjna wobec konstytucyjnych zasad równości i sprawiedliwości. Są to bowiem zasady nadrzędne i dlatego nie mogą być kwestionowane przez wzgląd na inne, nawet najbardziej pożądane względy. Klub BBWR w pełni uznaje zatem zasadność orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego.</u>
          <u xml:id="u-108.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-109">
          <u xml:id="u-109.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Jerzemu Gwiżdżowi z BBWR.</u>
          <u xml:id="u-109.1" who="#AleksanderMałachowski">Stwierdzam, że lista mówców zabierających głos w imieniu klubów została wyczerpana.</u>
          <u xml:id="u-109.2" who="#AleksanderMałachowski">Czy pan minister Witold Modzelewski pragnie zabrać głos? Jeśli tak, to bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-110">
          <u xml:id="u-110.0" who="#WitoldModzelewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Jeśli chodzi o merytoryczną ocenę orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, to sądzę, że sporu nie ma. Przepis ten, który został wprowadzony ustawą z 6 marca 1993 r., był niewątpliwie z punktu widzenia prawnego wadliwy, ponieważ, z jednej strony, rozszerzał zakres uprawnień, a dokładnie: zrównywał uprawnienie małżonków do wspólnego opodatkowania (które to uprawnienie nabyli od 1 stycznia 1992 r.) z uprawnieniami osób samotnie wychowujących dzieci (Wysoka Izba w tej ustawie dokonała niewątpliwego postępu, jeśli chodzi o zrównanie praw osób, które są małżonkami, i osób, które nie są małżonkami, lecz ich sytuacja prawna i faktyczna jest zbliżona do sytuacji małżonków); z drugiej jednak strony wprowadzono pewne ograniczenie (ową granicę dochodów do 2,5 mln zł). Jak powiedział pan poseł Mazurkiewicz, wspominając zresztą pismo rządu, a konkretnie ministra finansów, skierowane na ręce pana marszałka Oleksego, to nie była inicjatywa rządowa. To ma dla nas, dla rządu, pewne znaczenie, ponieważ jesteśmy w dość niezręcznej sytuacji, bo nie wnosiliśmy o taki kształt tej regulacji. Niemniej, żeby oddać sprawiedliwość ustawodawcy, kształt przepisu art. 6 ust. 6 przez to, że rozszerzał, w zasadzie zbliżał, bo jeszcze nie zrównywał, uprawnienia osób samotnie wychowujących dzieci z uprawnieniami małżonków, jako taki jest godny poparcia. I dlatego też rząd nie protestował przeciwko samej zasadzie, bo była ona zgodna ze stanowiskiem reprezentowanym ówcześnie przez rząd na posiedzeniu komisji, niemniej rozwiązanie polegające na tym, że ograniczono prawa pewnych osób, tzn. ograniczono prawa w odniesieniu do osób, które wykazują określony limit dochodowy, jest rozwiązaniem z punktu widzenia zasady równości wyrażonej w art. 67 ustawy konstytucyjnej niewątpliwie wadliwym.</u>
          <u xml:id="u-110.1" who="#WitoldModzelewski">Dlatego też z dniem 1 stycznia br. z inicjatywy rządu został przedłożony Wysokiej Izbie projekt ustawy z 16 grudnia ub. r. - czyli wszystko się dzieje jeszcze ciągle w roku 1993 - który likwidował owo ograniczenie. I Wysoka Izba w tym zakresie podzieliła stanowisko Trybunału Konstytucyjnego, wyrażone wcześniej w projekcie rządowym. Nie ma więc sporu co do zasady.</u>
          <u xml:id="u-110.2" who="#WitoldModzelewski">Problem dotyczy tylko jednego zagadnienia, na które zwrócili uwagę zarówno przedstawiciele klubu PSL, jak i klubu SLD, co do którego krytycznie wypowiadał się też pan poseł Pańtak, tzn. kwestii „stosunku do przeszłości”, tj. do stanu tych praw, który istniał w momencie obowiązywania tego przepisu. Byłbym bardzo ostrożny w ważeniu argumentów co do nabywania owych praw. Dlaczego? Otóż poza pewną oceną bezwzględną — która jest szczególnie jasno wyrażona nie tylko w cytowanym tu orzeczeniu czy w jego uzasadnieniu, ale w wielu różnych orzeczeniach Trybunału Konstytucyjnego, kiedy to Trybunał poddaje ocenie prawa podatników, tzn. ocenia prawa nabyte oraz różnicowanie tych praw — jest jeszcze drugi problem, niezależny od tego pierwszego i też istotny przy ocenie prawa podatkowego, mianowicie problem ewolucji praw, tzn. ich nabywania. Prawo funkcjonuje w czasie. I jeżeli ustawodawca rozszerza zakres praw, zrównując prawa albo zbliżając prawa, to jest to też autonomiczną wartością. Bo przy wszystkich zastrzeżeniach, które można w tym momencie podnieść, jest samoistną wartością to, że ustawodawca dostrzegł wadliwość poprzedniej regulacji i zbliżył prawa dyskryminowanych, że użyję tu tego bardzo twardego słowa, do praw tych, którzy korzystali z lepszych — tak się dawniej mówiło — praw. Niemniej zrobił to w sposób wątpliwy z punktu widzenia przepisów konstytucyjnych. I czy jest problemem to, na co wskazał minister finansów w liście do pana marszałka Oleksego, oceniając owo orzeczenie? Jest. Bo gdyby osoby, których dotyczy ów przepis, rozliczały się w urzędzie skarbowym, wówczas sprawa byłaby trudna, ale możliwa do załatwienia. Problem jednak polega na tym, że osoby, które korzystały z tego przepisu, z jego swoistego dobrodziejstwa albo braku dobrodziejstwa, najczęściej rozliczały się w zakładach pracy. To byli ci, którzy nie składali zeznań w urzędzie skarbowym. Na tym polega problem techniczny.</u>
          <u xml:id="u-110.3" who="#WitoldModzelewski">W związku z powyższym minister finansów zwrócił się z propozycją, żeby rozstrzygnąć tę sprawę, rozważając ją nie pod kątem oceny praw nabytych lub utraty tych praw, ale pod kątem możliwości zrealizowania tych praw. Ponieważ, jak powiedziałem, w większości chodzi tu o ludzi rozliczających się właśnie w zakładach pracy, zatem realizacja tego prawa przez organy podatkowe jest, praktycznie rzecz biorąc, niemożliwa, bo nie istnieje zeznanie podatkowe. Jest po prostu oświadczenie podatnika o rozliczeniu poprzez zakład pracy.</u>
          <u xml:id="u-110.4" who="#WitoldModzelewski">W związku z tym powstaje nawet problem prawny: czy uchwalenie, tzn. przyjęcie tej zasady stwarza prawo, które podatnik jest w stanie zrealizować? Czy zgadzamy się, że po prostu zakład pracy będzie to prawo realizować? W związku z tymi wątpliwościami zwróciłem się do pana marszałka Sejmu o rozważenie możliwości uwzględnienia również owego stanu faktycznego.</u>
          <u xml:id="u-110.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-111">
          <u xml:id="u-111.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu ministrowi.</u>
          <u xml:id="u-111.1" who="#AleksanderMałachowski">Czy są jakieś pytania skierowane pod adresem pana ministra? Nie ma.</u>
          <u xml:id="u-111.2" who="#AleksanderMałachowski">Czy pan poseł sprawozdawca zechce zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-111.3" who="#AleksanderMałachowski">Proszę, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-112">
          <u xml:id="u-112.0" who="#MarekMazurkiewicz">Nie wdając się tu polemikę, chciałbym tylko przypomnieć, że wszystkie argumenty, zarówno stwierdzające uchybienie, złamanie podstawowych zasad konstytucyjnych, sprawiedliwości i równości wobec prawa, jak i dotyczące technicznych trudności związanych z poprawą stanu prawa oraz problemów zgodności z konstytucją, były rozważone na rozprawie przed Trybunałem Konstytucyjnym i uwzględnione przez Trybunał przy podejmowaniu orzeczenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-113">
          <u xml:id="u-113.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Markowi Mazurkiewiczowi, sprawozdawcy komisji.</u>
          <u xml:id="u-113.1" who="#AleksanderMałachowski">Pan poseł Kazimierz Pańtak, proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-114">
          <u xml:id="u-114.0" who="#KazimierzPańtak">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Panie ministrze, czy pan jest zorientowany, oczywiście w przybliżeniu, jaka jest liczba osób, którym ewentualnie należałby się ten zwrot, i czy mogłyby już skorzystać z korzystniejszych warunków na podstawie tego przepisu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-115">
          <u xml:id="u-115.0" who="#AleksanderMałachowski">Czy pan minister może odpowiedzieć na to pytanie?</u>
          <u xml:id="u-115.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-116">
          <u xml:id="u-116.0" who="#WitoldModzelewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Odpowiedź jest paradoksalnie bardzo prosta. Te osoby, które rozliczyły się przy zeznaniu rocznym w urzędzie skarbowym, nie tylko można policzyć, ale praktycznie rzecz biorąc już są policzone. Tyle tylko, że to jest liczba całkowicie niereprezentatywna, jeśli chodzi o ten problem. Bo większość - to jest racja - to są ludzie biedni, którzy nie mają dodatkowych miejsc pracy i z reguły nie składali zeznań podatkowych, tylko wniosek o rozliczenie przez płatnika - przez zakład pracy lub przez ZUS. Ewidencji tego stanu, ze względu na prawo obowiązujące w Polsce, minister finansów nie prowadzi. Dlatego też mogę odpowiedzieć precyzyjnie, ile jest osób, które rozliczyły się w urzędzie skarbowym, i co do tej liczby jesteśmy władni podjąć niezbędne czynności, aby zrekompensować im prawa, które by nabyli, gdyby ustawa uchwalona po przyjęciu przez Sejm tego orzeczenia zrealizowała te prawa, bo to jeszcze wymaga dodatkowej ustawy. Natomiast to nie rozwiązuje w pełni zagadnienia, ponieważ osoby, które - tak się złożyło - nie rozliczyły się w urzędzie skarbowym, lecz w zakładzie pracy, będą miały nieokreślony stan roszczeń. W tej dziedzinie obowiązuje nas bezwzględny przepis ustawowy, że zobowiązanie podatkowe, tak jak mówi wyraźnie przepis ustawy, wynika ze złożonego zeznania przez podatnika lub z decyzji administracyjnej. Tu nie ma ani zeznania, ani decyzji administracyjnej, tylko jest na równi z zeznaniem traktowane oświadczenie podatnika, że on chce być rozliczony przez zakład pracy. Jeśli chodzi o tę drugą liczbę, to muszę powiedzieć panu posłowi, że takiej liczby nie znam, gdyż tego rodzaju ewidencji, z tytułu rozliczeń nie dokonanych przez urząd skarbowy, ale przez zakład pracy, obowiązująca sprawozdawczość nie przewiduje. Dziękuję bardzo za uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-117">
          <u xml:id="u-117.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu ministrowi.</u>
          <u xml:id="u-117.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę, pan poseł Jan Rulewski. Czy to jest pytanie, panie pośle?</u>
          <u xml:id="u-117.2" who="#komentarz">(Poseł Jan Rulewski: Tak.)</u>
          <u xml:id="u-117.3" who="#AleksanderMałachowski">Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-118">
          <u xml:id="u-118.0" who="#JanRulewski">Panie Ministrze! Wysoka Izbo! Panie Marszałku! Pytanie do pana ministra, który bardzo się przejął tą sprawą, która zresztą nie jest przez Trybunał czy przez Sejm do niego adresowana, jakby miał naprawiać błędy ustawodawcze. Zatem pytanie moje brzmi: Czy pan minister rozważał możliwość, aby te osoby, które niewątpliwie zostały poszkodowane przez tamto prawo, mogły sobie w tym roku podatkowym odliczyć kwotę, która jak gdyby przysługiwała im w poprzednim?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-119">
          <u xml:id="u-119.0" who="#AleksanderMałachowski">Proszę bardzo pana ministra o odpowiedź.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-120">
          <u xml:id="u-120.0" who="#WitoldModzelewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przedkładając Wysokiej Izbie projekt ustawy, która uchwalona została 16 grudnia zeszłego roku, w kształcie realizującym tezę zawartą w orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego, zastanawialiśmy się, jak można wybrnąć z tej sytuacji. Wtedy danych, panie pośle, siłą rzeczy nie było, bo nawet nie było rozliczenia za rok 1993. Pragnę tylko przypomnieć, że ciągle mówimy o dwóch ustawach, które były uchwalone w odstępie 9 miesięcy w tym samym roku. Nie ukrywam, że w związku z brakiem danych, na których podstawie można by było budować konstrukcję ustawową, zrezygnowaliśmy z próby odpowiedzi na to pytanie w projekcie ustawy.</u>
          <u xml:id="u-120.1" who="#WitoldModzelewski">Odniosę się teraz do aktualnej sytuacji. Jeżeli Wysoka Izba przyjmie orzeczenie, to będzie musiał powstać projekt ustawy, dzięki której zostaną zrealizowane prawa, o jakie tu chodzi. Ten projekt musiałby, panie pośle, dotyczyć rozliczenia za rok 1995 - nie w 1995 r., tylko za 1995 r. - czyli faktycznie byłby realizowany, bo to jest jednorazowa kwota. W zasadzie w przypadku zeznania rocznego znacznie prostsze. Natomiast mamy w prawie konstrukcję płatnika. Ale przecież gros podatników rozlicza zakład pracy, musiałoby więc powstać prawo realizowane na etapie rozliczenia rocznego za rok 1995. Dziękuję bardzo za uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-121">
          <u xml:id="u-121.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu ministrowi.</u>
          <u xml:id="u-121.1" who="#AleksanderMałachowski">Czy jeszcze są jakieś pytania?</u>
          <u xml:id="u-121.2" who="#AleksanderMałachowski">Nie ma zgłoszeń.</u>
          <u xml:id="u-121.3" who="#AleksanderMałachowski">Wobec tego zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-121.4" who="#AleksanderMałachowski">Informuję, że do głosowania przystąpimy jutro rano.</u>
          <u xml:id="u-121.5" who="#AleksanderMałachowski">Wysoka Izbo, przepraszam za zwłokę - powstało pewne zamieszanie w związku z dokumentami.</u>
          <u xml:id="u-121.6" who="#AleksanderMałachowski">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 7 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Ustawodawczej o orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego (sygn. akt K. 1/94) w sprawie niezgodności z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej ustawy z dnia 6 marca 1993 r. o zmianie niektórych ustaw regulujących zasady opodatkowania oraz niektórych innych ustaw (druki nr 496 i 561).</u>
          <u xml:id="u-121.7" who="#AleksanderMałachowski">Proszę o zabranie głosu sprawozdawcę komisji pana posła Marka Mazurkiewicza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-122">
          <u xml:id="u-122.0" who="#MarekMazurkiewicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Rzecznik praw obywatelskich we wniosku z 4 stycznia 1994 r. zwrócił się do Trybunału Konstytucyjnego o stwierdzenie niezgodności z konstytucją postanowień art. 17 pkt 2 ustawy z 6 marca 1993 r. o zmianie niektórych ustaw regulujących zasady opodatkowania oraz niektórych innych ustaw w części dotyczącej postanowień art. 1 pkt 13 lit.f tej ustawy z zasadami demokratycznego państwa prawnego, tj. art. 1 przepisów konstytucyjnych utrzymanych w mocy na podstawie art. 77 Ustawy Konstytucyjnej z 17 października 1992 r. przez wprowadzenie w ustawie z 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych zmian art. 21 ust. 1 pkt 34 tej ustawy z naruszeniem niewadliwie nabytych i ustawowo zagwarantowanych praw do zwolnienia od podatku dochodowego części dochodów z tytułu udziału w spółce będącej osobą prawną i mającej siedzibę na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej wydatkowanych na nabycie udziałów lub akcji skarbu państwa albo zakup obligacji emitowanych przez uprawnione polskie podmioty, co mogło, zdaniem rzecznika, spowodować wymierne straty u tych osób oraz naruszyło zaufanie obywateli do państwa i stanowionego przez państwo prawa.</u>
          <u xml:id="u-122.1" who="#MarekMazurkiewicz">Rozpatrując tę sprawę, Trybunał Konstytucyjny stwierdził ponad wszelką wątpliwość — nie było to przedmiotem sporu — że zakwestionowane przepisy weszły w życie z naruszeniem konstytucyjnych reguł stanowienia prawa. Naruszenie to polegało na założonym przez ustawodawcę retroaktywnym działaniu przepisów, to jest na działaniu prawa wstecz, uchwalone bowiem 6 marca i opublikowane 16 kwietnia 1993 r. przepisy weszły w życie z dniem opublikowania, ale z mocą, jak stanowiła ustawa, od 1 stycznia 1993 r. Ustawodawca formułując przepisy określające tryb ich wejścia w życie posłużył się zatem, zdaniem Trybunału Konstytucyjnego, wadliwą techniką legislacyjną.</u>
          <u xml:id="u-122.2" who="#MarekMazurkiewicz">Warto jeszcze raz na forum Wysokiej Izby przypomnieć, że technika legislacyjna polegająca na rozdzieleniu pojęcia „wejścia w życie” aktu prawotwórczego od pojęcia nabrania przez jego przepisy „mocy obowiązującej z datą wcześniejszą” (wsteczną) określana już była przez Trybunał Konstytucyjny jako wysoce naganna i to w odniesieniu — kilkakrotnie zresztą — do tej samej, rozpatrywanej w niniejszej sprawie, ustawy z 6 marca 1993 r. (miało to miejsce w szczególności w sprawach nr K.8/93, K.13/93). Nadawanie mocy wstecznej przepisom ustawowym ograniczającym niewadliwie nabyte prawa obywateli Trybunał Konstytucyjny wielokrotnie już oceniał — m.in. w powołanych wcześniej orzeczeniach — jako pozostające w sprzeczności z konstytucyjnymi zasadami państwa prawnego i z zasadą pewności prawa. Trybunał Konstytucyjny w pełni podtrzymał te oceny także w omawianej dzisiaj sprawie.</u>
          <u xml:id="u-122.3" who="#MarekMazurkiewicz">Trybunał Konstytucyjny podzielił przy tym pogląd wyrażony w piśmie ministra finansów przedłożonym Trybunałowi na rozprawie, że zmiana przepisów prawa podatkowego w prawnomaterialnym aspekcie zmierzała do realizacji zasady równoprawnego traktowania podatników osiągających dochody z różnych źródeł przychodów poprzez objęcie uprawnieniem do odliczeń podatkowych z tytułu wydatków na nabycie papierów wartościowych wszystkich podatników - niezależnie od tego, z jakich źródeł uzyskują przychody. W tym kierunku poszła bowiem nowelizacja ustawy z 6 marca 1993 r., dając pełniejszą zgodność przepisów ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych z konstytucyjną zasadą swobody działalności gospodarczej bez względu na formę własności (art. 6 przepisów konstytucyjnych) oraz równości praw obywateli (wspomniany w poprzednim orzeczeniu art. 67 ust. 2 przepisów konstytucyjnych). Jednakowoż pozytywna z tego punktu widzenia ocena zmiany materialnej treści ustawy nie mogła zdaniem Trybunału Konstytucyjnego zrównoważyć negatywnej oceny trybu dokonania zmian naruszającego — jeszcze raz powtarzam — w sposób oczywisty konstytucyjne zasady niedziałania prawa wstecz, ochrony praw legalnie nabytych, pewności prawa oraz zaufania obywateli do państwa i stanowionego przez państwo porządku prawnego. Nie wystąpiła tu bowiem sytuacja „nadzwyczaj wyjątkowa”, znana w prawie konstytucyjnym jako stan wyższej konieczności, wymagająca od ustawodawcy dokonywania w takim to niekonstytucyjnym trybie zmian w ustawie usuwających na przykład rażące naruszenia w dotychczasowych przepisach określonych zasad, których zagwarantowaniu można by przyznać pierwszeństwo przed obowiązkiem poszanowania konstytucyjnej zasady demokratycznego państwa prawnego.</u>
          <u xml:id="u-122.4" who="#MarekMazurkiewicz">Z orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego wynika, że o ile wprowadzenie nowego przepisu dotyczącego art. 21 ust. 1 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych dla ogółu podatników stworzyło korzystniejsze reguły podatkowe (tu ministerstwu trzeba przyznać rację), to dla osób uprawnionych do zwolnień na podstawie przepisów obowiązujących przed wejściem w życie ustawy zmieniającej prawo wprowadzona możliwość pozwalała tylko na częściową rekompensatę uszczerbku majątkowego, powstałego wskutek wstecznego anulowania zwolnień. Dla tej grupy podatników tego rozwiązania nie można uznać za korzystniejsze, a nawet za równorzędne w skutkach finansowych z możliwościami, jakie tej niewielkiej grupie stwarzał pierwotny przepis.</u>
          <u xml:id="u-122.5" who="#MarekMazurkiewicz">Trybunał Konstytucyjny wziął pod uwagę, że tryb zmiany zakwestionowanych przepisów ustawowych w razie aprobaty takiej praktyki może wywrzeć niekorzystny wpływ na rozwijanie w kraju gospodarki rynkowej, której zasady: swoboda działalności gospodarczej i ochrona własności osobistej są określone w art. 6 i 7 przepisów konstytucyjnych - przez osłabienie zaufania obywateli do działań państwa mających na celu szeroką prywatyzację gospodarki narodowej m. in. za pomocą sprzedaży osobom fizycznym akcji obligacji skarbu państwa i innych państwowych podmiotów gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-122.6" who="#MarekMazurkiewicz">Zdaniem Trybunału, określenie tych zasad w przepisach konstytucyjnych czyni działania państwa, zmierzające do rozwijania gospodarki rynkowej, również samoistną wartością, chronioną i gwarantowaną przez konstytucję. Trzeba podkreślić, że minister finansów już po popełnieniu błędu ustawodawczego, po wniesieniu wniosku przez rzecznika praw obywatelskich, ale jeszcze przed wydaniem orzeczenia przez Trybunał Konstytucyjny uznał niezgodność zaskarżonego przepisu z konstytucją i próbował w swoim zakresie naprawić skutki zaistniałego błędu.</u>
          <u xml:id="u-122.7" who="#MarekMazurkiewicz">Trybunał ocenił jednak te działania jako niekonsekwentne i prawnie mało skuteczne, bowiem minister finansów nie skorzystał z ustawowej kompetencji do wydania odpowiedniego zarządzenia na mocy ustawy o zobowiązaniach podatkowych, ale ograniczył się do wydania pisma okólnego, nie mającego przecież charakteru normy prawnej, z 15 marca 1994 r. zalecającego, a nie nakazującego kierownikom izb i urzędów skarbowych zaniechanie ustalania i poboru należnego — w myśl zmienionych przepisów — podatku, ale tylko na wniosek zainteresowanych podatników. Kto nie zorientowałby się w porę, ponosiłby skutki błędu.</u>
          <u xml:id="u-122.8" who="#MarekMazurkiewicz">W tym stanie rzeczy: skoro Trybunał Konstytucyjny ograniczył się do stwierdzenia niezgodności zakwestionowanego przepisu tylko w zakresie, w jakim odnosi się to do okresu poprzedzającego dzień wejścia w życie ustawy, skoro brak jest argumentów uzasadniających nadanie przez ustawodawcę mocy wstecznej przepisom art. 1 pkt. 13 lit. f ustawy z 6 marca 1993 r. o zmianie niektórych ustaw regulujących zasady opodatkowania oraz niektórych innych ustaw, a rząd sam bezzasadność tę poprzez inicjatywę ministra finansów potwierdził, Trybunał Konstytucyjny w dniu 24 maja 1994 r. orzekł, że art. 17 pkt. 2 ustawy z 6 marca 1993 r. o zmianie niektórych ustaw regulujących zasady opodatkowania oraz niektórych innych ustaw w części dotyczącej cytowanych postanowień art. 1 pkt. 13 lit. f ustawy w zakresie, w jakim odnosi się to do okresu poprzedzającego dzień ogłoszenia ustawy, jest niezgodny z zasadą demokratycznego państwa prawnego wyrażoną w art. 1 przepisów konstytucyjnych „małej konstytucji”.</u>
          <u xml:id="u-122.9" who="#MarekMazurkiewicz">Komisja Ustawodawcza wyraża pozytywną opinię co do zasadności przedłożonego orzeczenia i rekomenduje je Wysokiej Izbie. Dla poprawienia samopoczucia ministra finansów pragnę poinformować, iż uchybienie to nie pociągnęło w istocie za sobą w szerszym zakresie uszczuplenia dochodów, ponieważ z reguły podatnicy mogliby skorzystać z prawa nadanego tym przepisem dopiero w drugiej połowie 1993 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-123">
          <u xml:id="u-123.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi sprawozdawcy panu Markowi Mazurkiewiczowi.</u>
          <u xml:id="u-123.1" who="#AleksanderMałachowski">Informuję Wysoką Izbę, iż Sejm postanowił o wysłuchaniu w debacie nad tym punktem porządku dziennego 5-minutowych wystąpień w imieniu klubów i kół parlamentarnych.</u>
          <u xml:id="u-123.2" who="#AleksanderMałachowski">Otwieram dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-123.3" who="#AleksanderMałachowski">Przystępujemy do wysłuchania wystąpień w imieniu klubów.</u>
          <u xml:id="u-123.4" who="#AleksanderMałachowski">Jako pierwszego proszę o zabranie głosu pana posła Mieczysława Jedonia z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-124">
          <u xml:id="u-124.0" who="#MieczysławJedoń">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W imieniu klubu Sojuszu Lewicy Demokratycznej mam zaszczyt przedstawić opinię w sprawie niezgodności z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej ustawy z dnia 6 marca 1993 r. o zmianie niektórych ustaw regulujących zasady opodatkowania oraz niektórych innych ustaw (druki nr 496 i 561).</u>
          <u xml:id="u-124.1" who="#MieczysławJedoń">Postanowieniami ustawy z 6 marca 1993 r. skreślono - z mocą od 1 stycznia 1993 r. - przepis art. 21 ust. 1 pkt 34 ustawy z dnia 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych, w brzmieniu obowiązującym od 1 stycznia 1992 r.</u>
          <u xml:id="u-124.2" who="#MieczysławJedoń">Przypomnę, że na podstawie tego przepisu zwolnione były od opodatkowania podatkiem dochodowym od osób fizycznych dochody z tytułu udziałów w spółce będącej osobą prawną, mającej siedzibę na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, wydatkowane na nabycie udziałów lub akcji od skarbu państwa albo zakup obligacji emitowanych przez uprawnione polskie podmioty.</u>
          <u xml:id="u-124.3" who="#MieczysławJedoń">Przepis ten preferował wyłącznie podatników będących udziałowcami polskich spółek prawa handlowego, gdyż tylko dochody z tytułu udziału w zyskach osób prawnych, wydatkowane na wymienione cele, były objęte zwolnieniem. W celu zrównania preferencji podatkowych dla wszystkich podatników dokonujących wydatków na nabycie akcji lub obligacji od skarbu państwa, bez względu na źródło dochodu, wspomnianą wyżej ustawą z dnia 6 marca 1993 r. zniesiono zwolnienie przewidziane w art. 21, wprowadzając w zamian możliwość odliczania od podstawy opodatkowania wydatków na nabycie akcji w spółce tworzonej w celu oddania tej spółce do odpłatnego korzystania - na podstawie przepisów o prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych - przedsiębiorstwa lub zorganizowanej części mienia przedsiębiorstwa, albo na zakup akcji i obligacji od skarbu państwa.</u>
          <u xml:id="u-124.4" who="#MieczysławJedoń">Zmiana ta rozszerzyła zakres podmiotowy ulg z tytułu wydatków na zakup akcji lub obligacji. Uprzednio prawo do takich odliczeń posiadali wyłącznie udziałowcy spółek - po zmianie prawo to mają wszyscy podatnicy, niezależnie od tego, z jakich źródeł uzyskali przychody.</u>
          <u xml:id="u-124.5" who="#MieczysławJedoń">Zwiększono także zakres przedmiotowy odliczeń od podstawy opodatkowania na wydatki związane z nabyciem udziałów lub akcji. Uprzednio mogły być odliczane wydatki na zakup udziałów lub akcji od skarbu państwa - po zmianie, obok wyżej wymienionych, mogą być odliczane także wydatki poniesione na objęcie akcji w nowo tworzonych spółkach pracowniczych, które na podstawie przepisów o prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych przejmują do odpłatnego korzystania przedsiębiorstwa państwowe lub zorganizowaną część.</u>
          <u xml:id="u-124.6" who="#MieczysławJedoń">Jednocześnie zrezygnowano z odliczania wydatków na nabycie obligacji emitowanych przez wszelkie uprawnione polskie podmioty. Po zmianie odliczane są tylko wydatki na nabycie obligacji od skarbu państwa.</u>
          <u xml:id="u-124.7" who="#MieczysławJedoń">Dla podatników uzyskujących dochody z tytułu udziałów w spółce zmiana ta była bardziej dotkliwa, gdyż ograniczono wysokość wydatków na zakup akcji i obligacji, które mogą być odliczone od podstawy opodatkowania. Po zmianie tego przepisu mogli oni - tak jak inni podatnicy - odliczyć od dochodu uzyskanego w 1993 r. wydatki poniesione na te cele do wysokości 12 360 tys. Przypomnę, że limit odliczeń w br. wynosi 16 mln. Gdyby omawiana zmiana przepisów podatkowych nastąpiła przed 1 stycznia 1993 r., nie zaistniałby problem retroaktywności tej ustawy. Jednak, jak Wysokiej Izbie wiadomo, ustawa z dnia 6 marca 1993 r. o zmianie niektórych ustaw regulujących zasady opodatkowania oraz niektórych innych ustaw została ogłoszona w dniu 16 kwietnia 1993 r. W ustawie tej postanowiono, że skreślenie w art. 21 ust.1 pkt. 34 następuje z dniem ogłoszenia ustawy, ale z mocą od 1 stycznia 1993 r.</u>
          <u xml:id="u-124.8" who="#MieczysławJedoń">Jak słusznie podkreśla w swoim orzeczeniu Trybunał Konstytucyjny, zakwestionowane przepisy weszły w życie z naruszeniem konstytucyjnych reguł stosowania prawa. Polega ono na założonym przez ustawodawcę wstecznym działaniu przepisu uchylającego zwolnienie przewidziane w ustawie podatkowej. Praktyka taka w państwie prawnym nie powinna mieć miejsca.</u>
          <u xml:id="u-124.9" who="#MieczysławJedoń">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Nasz klub parlamentarny podziela stanowisko Trybunału Konstytucyjnego, iż nakaz ochrony niewadliwie nabytych praw obywateli, przy jednoczesnym zakazie osłabiania zaufania obywateli do państwa i stanowionego przez to państwo prawa, nie może mieć charakteru absolutnego. W praktyce ustawodawczej można rozważać dopuszczenie - w określonych sytuacjach - odstępstwa od tej zasady, ale tylko wówczas, gdy występują nadzwyczajne okoliczności uzasadniające podjęcie takich decyzji. Skreśleniu z mocą wsteczną zwolnienia określonego w ustawie z pewnością nie towarzyszyły takie szczególne okoliczności. Warto jednak podkreślić, że minister finansów w dniu 15 marca 1994 r. zalecił izbom i urzędom skarbowym wydawanie decyzji o zaniechaniu ustalania i poboru podatku dochodowego od określonej części dochodów wymienionych w skreślonym przez ustawę przepisie, tj. gdy podatnik uzyskaną dywidendę przeznaczył w okresie od 1 stycznia do 30 kwietnia 1992 r. na zakup akcji i obligacji. Z informacji uzyskanych w ministerstwie wynika, że z tej formy zwolnienia skorzystało niewielu podatników, co oznacza, że w praktyce skala problemu była niewielka.</u>
          <u xml:id="u-124.10" who="#MieczysławJedoń">Reasumując, pragnę poinformować, że klub Sojuszu Lewicy Demokratycznej będzie głosował za przyjęciem orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego.</u>
          <u xml:id="u-124.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-125">
          <u xml:id="u-125.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Mieczysławowi Jedoniowi z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
          <u xml:id="u-125.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Józefa Gruszkę z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-126">
          <u xml:id="u-126.0" who="#JózefGruszka">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Wysoka Izba w dniu dzisiejszym po raz drugi pochyla się nad kolejnym orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego - tym razem nad orzeczeniem sygnowanym numerem K.1/94. Omawiana materia dotyczy zwolnienia od podatku dochodowego od osób fizycznych części dochodów z tytułu udziału w spółce będącej osobą prawną, mającej siedzibę na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, wydatkowanych na nabycie udziałów lub akcji skarbu państwa albo zakup obligacji emitowanych przez uprawnione polskie podmioty.</u>
          <u xml:id="u-126.1" who="#JózefGruszka">Głównym zarzutem, jaki Trybunał Konstytucyjny skierował przeciwko rozwiązaniom zawartym w omawianej ustawie, było ich funkcjonowanie wstecz, co jest niezgodne z konstytucją; taka praktyka nie może być stosowana. Trybunał Konstytucyjny w uzasadnieniu swego orzeczenia przytoczył jeszcze szereg argumentów, z którymi nie sposób polemizować, ponieważ trzeba je uznać za zasadne.</u>
          <u xml:id="u-126.2" who="#JózefGruszka">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Aby już nie omawiać zasad, które są bezsporne, a tym samym nie nadużywać cierpliwości pań i panów posłów, informuję, że Polskie Stronnictwo Ludowe, w imieniu którego mam zaszczyt przemawiać, będzie głosowało za przyjęciem orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w omawianej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-126.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-127">
          <u xml:id="u-127.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Józefowi Gruszce z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
          <u xml:id="u-127.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Tadeusza Moszyńskiego z Unii Pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-128">
          <u xml:id="u-128.0" who="#TadeuszMoszyński">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w sprawie art. 17 pkt 2 ustawy z dnia 6 marca 1993 r. o zmianie niektórych ustaw regulujących zasady opodatkowania oraz niektórych innych ustaw w części dotyczącej postanowień art. 1 pkt 13 lit. f stwierdza niezgodność tegoż z zasadami demokratycznego państwa prawa. Dosyć kuriozalne sformułowanie art. 17 pkt 2, że ustawa wchodzi w życie z dniem ogłoszenia, z mocą od dnia 1 stycznia 1993 r., narusza w sposób nieuzasadniony zasadę niedziałania prawa wstecz, a także ochronę praw nabytych. Nieśmiałe próby ratowania sytuacji przez Ministerstwo Finansów pismem okólnym również zawierały wiele uchybień.</u>
          <u xml:id="u-128.1" who="#TadeuszMoszyński">Dobrze się stało, że niejako przy okazji tego orzeczenia przypomniano wszystkim biorącym udział w procesie legislacyjnym o obowiązku szczególnie starannego przestrzegania konstytucyjnych zasad odnoszących się do stanowienia i wprowadzania w życie przepisów ustawowych dotyczących podatków.</u>
          <u xml:id="u-128.2" who="#TadeuszMoszyński">Unia Pracy Klub Parlamentarny głosować będzie za uznaniem orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego za zasadne.</u>
          <u xml:id="u-128.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-129">
          <u xml:id="u-129.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Tadeuszowi Moszyńskiemu z Unii Pracy.</u>
          <u xml:id="u-129.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Pawła Saara z BBWR.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-130">
          <u xml:id="u-130.0" who="#PawełSaar">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Rozpatrujemy dziś opinię Komisji Ustawodawczej Sejmu zawartą w druku nr 561, dotyczącą kolejnej niezgodności przepisów podatkowych z zasadami konstytucyjnymi. Opinia komisji jest jasna. Sprawa z punktu widzenia budżetowego ma znaczenie marginalne, można byłoby więc przyjąć wniosek komisji i w ogóle nie zabierać głosu. Jeśli jednak zabieram głos w imieniu klubu BBWR, to nie tylko dlatego, by poprzeć opinię komisji, ale przede wszystkim dlatego, by wypowiedzieć parę refleksji o tej sprawie i jej podobnych. Chodzi tu o mentalność inicjatorów tematu, w tym wypadku urzędników resortu finansów, a także o postawę Sejmu wobec takich inicjatyw, których rozpatrywanie kończy się w Trybunale Konstytucyjnym.</u>
          <u xml:id="u-130.1" who="#PawełSaar">Otrzymaliśmy pełne uzasadnienie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, z którego dowiedzieliśmy się, jaka była reakcja resortu finansów w omawianej sprawie. Mimo że resort był świadom tego, że kwestionowany przepis działa wstecz i narusza prawa podatników, podjął kroki zaradcze dopiero po wniesieniu sprawy przez rzecznika praw obywatelskich do Trybunału Konstytucyjnego.</u>
          <u xml:id="u-130.2" who="#PawełSaar">Jeśli chodzi o procedurę, to nie zastosowano tu formy publikowanego w Monitorze Polskim zarządzenia ministra finansów, ale formę pisma okólnego do izb i urzędów skarbowych, pisma nie publikowanego, pisma nie nakazującego, a tylko zalecającego naprawienie ewentualnej szkody, i to tylko na wniosek podatników, którzy o takim piśmie w ogóle nie wiedzieli. Gdy sprawa stanęła na wokandzie Trybunału Konstytucyjnego, Ministerstwo Finansów na jego życzenie przesłało wyjaśnienia przytoczone na str. 5 i 6 doręczonego nam materiału, które w żadnym wypadku nie usprawiedliwiają postępowania resortu.</u>
          <u xml:id="u-130.3" who="#PawełSaar">Można by przejść nad tym do porządku, traktując to, co się stało, jako przysłowiowy wypadek przy pracy. Jednakże nie jest to pierwszy i nie ostatni przykład postępowania niezgodnego z prawem, łamiącego zasadę pewności prawa podatkowego, podważającego zaufanie w stosunkach państwo — podatnik i prawo — podatnik, ignorującego konieczność stosowania vacatio legis. Co roku, zwłaszcza w okresie prac nad budżetem, to się powtarza. Niebawem resort znowu przedstawi nam przygotowane corocznym zwyczajem propozycje zmian ustaw podatkowych, w których nie zawsze liczy się z sytuacją i odczuciami podatników. A oto jeden z jaskrawych przykładów. Od kilku już lat resort finansów nie wykonuje należycie przepisów prawa podatkowego. Przewiduje ono aktualizację wartości środków trwałych i w ślad za tym odpisów amortyzacyjnych. Resort prawem kaduka ograniczył przeszacowanie majątku tylko do środków oddanych do użytku w ostatnich latach, a wartości środków trwałych, tzw. starych, nie pozwala przeszacować. To poważnie uszczupla odpisy amortyzacyjne, zaniża koszty, podnosi podstawę opodatkowania i podatek dochodowy. Podmioty gospodarcze nie mają pieniędzy na odtworzenie majątku, płacą zawyżony podatek i jeśli chcą się utrzymać na rynku, to muszą brać wysoko oprocentowane kredyty itp. Wszystko to prowadzi nie do rozwoju, lecz do upadku lub stagnacji przedsiębiorstw. Jakież więc podatnicy mogą mieć zaufanie do państwa i prawa? Czy w tej sprawie trzeba wnieść pozew do Trybunału Konstytucyjnego? Byłbym bardzo zobowiązany, gdyby obecny minister finansów, który, jak wiadomo, odziedziczył taki stan po swoich poprzednikach, zechciał powiedzieć, czy i kiedy położy temu bezprawiu kres.</u>
          <u xml:id="u-130.4" who="#PawełSaar">Wysoka Izbo! Przy omawianiu dzisiejszego tematu, naszym zdaniem, nie wystarczy jednak krytykować resort finansów. Trzeba uderzyć się i we własne piersi. To przecież Sejm uchwalał prawo działające wstecz, mimo że, jak to stwierdził Trybunał, nie zachodziły nadzwyczaj wyjątkowe, szczególne okoliczności. Trzeba więc na przyszłość ze znacznie większą uwagą i skrupulatnością pracować nad otrzymanymi od rządu projektami - zwłaszcza autorstwa Ministerstwa Finansów - i nie dopuszczać do recydywy naruszania reguł stanowienia prawa i naruszania praw obywatelskich. Jest to dla nas wniosek oczywisty.</u>
          <u xml:id="u-130.5" who="#PawełSaar">Kończąc moje wystąpienie, w imieniu klubu Bezpartyjnego Bloku Wspierania Reform wnoszę o przyjęcie opinii Komisji Ustawodawczej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-131">
          <u xml:id="u-131.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Pawłowi Saarowi z BBWR.</u>
          <u xml:id="u-131.1" who="#AleksanderMałachowski">Stwierdzam, że lista mówców została wyczerpana.</u>
          <u xml:id="u-131.2" who="#AleksanderMałachowski">Proszę zatem pana ministra Witolda Modzelewskiego o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-132">
          <u xml:id="u-132.0" who="#WitoldModzelewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Na wstępie chciałbym odnieść się do wystąpienia pana posła Mazurkiewicza przedstawiającego sprawozdanie Komisji Ustawodawczej i jednoznacznie stwierdzić w imieniu ministra finansów, że w pełni akceptuje on i popiera stanowisko dotyczące wniosku o przyjęcie tego orzeczenia wyrażone przez pana posła w sprawozdaniu komisji. Dlatego też moje wystąpienie mogłoby się w zasadzie sprowadzić tylko do tego stwierdzenia. Jednakże w toku debaty powstały dwa problemy: jeden bezpośrednio, a drugi pośrednio zasygnalizowany przez pana posła Saara.</u>
          <u xml:id="u-132.1" who="#WitoldModzelewski">Zacznę od tego, że problem w sensie prawnym wcale nie jest tak jednoznaczny. To prawda, że nowela wprowadzona z mocą wsteczną naruszyła jedną z fundamentalnych zasad nieretroaktywności praw. Trzeba jednak pamiętać, że uchylony przepis miał znacznie więcej wad, niż wprowadzony w wyniku tej noweli. Bo trybunał nie kwestionuje słusznej zasady polegającej na tym, że każdy podatnik ma prawo do określonej ulgi, gdy kupuje akcje lub udziały w spółce tworzonej w celu oddania majątku likwidowanego przedsiębiorstwa do prywatyzacji, albo też obligacje, udziały lub akcje skarbu państwa. Pragnę tylko przypomnieć, że przepis ten uchylił poprzednią regulację, bardzo wątpliwą w świetle zasady równości, kiedy prawo do tej ulgi miały wyłącznie osoby fizyczne będące wspólnikami w spółce prawa handlowego z tytułu dochodów z tej spółki. Jeżeli spojrzeć na te dwie zasady z punktu widzenia równości, to zasada wyrażona w noweli z 6 marca, uchylając zasadę pod tym względem wadliwą, bo nierówno traktującą podatników, niewątpliwie zgodna jest z zasadą równości. Niemniej wprowadzono ją też w sposób wadliwy, który polega na tym, że ustawie nadano moc wsteczną. I gdzie jest ten paradoks? Odebrano prawa tym, którzy korzystali z niepowszechnego przywileju. I tu, poza stanowiskiem, które wyraziłem na wstępie, proszę mi pozwolić na jedną refleksję. Ta nowela — art. 21 ust. 1 pkt 34 — wprowadza zasadę powszechnego dostępu podatników będących osobami fizycznymi do pewnej ulgi, uchylając zasadę, która wprowadzała nie taką samą, nawet nie analogiczną, zbliżoną ulgę, ale która gwarantowała ją tylko pewnej grupie podatników. I w sumie, przyjmując to orzeczenie, chroni się prawa nabyte, chociaż prawa nabyte nie w sposób powszechny, to znaczy prawa, co do których można mieć zastrzeżenia. Rozumiem intencję Trybunału, który stoi na stanowisku, że prawa te mogą budzić wątpliwości z punktu widzenia zasady równości, ale zostały nabyte przez podatników niewadliwie i w dobrej wierze. I dlatego słusznie postanowił Trybunał, aby uznać — mimo wadliwości uchylanego stanu prawnego — że moc wsteczna odbierająca te nierówne prawa powinna zostać zakwestionowana.</u>
          <u xml:id="u-132.2" who="#WitoldModzelewski">Drugi problem, który powstał w toku analizy tego orzeczenia, wiąże się już bezpośrednio z refleksją pana posła Pawła Saara. Nie podzielam tak twardej opinii, jaką wyraził pan poseł w części dotyczącej - o ile dobrze sobie przypominam określenie: bezprawia związanego z przepisami amortyzacji. Delegacja ustawowa - to tak tylko dla porządku - nie jest aż tak jednoznaczna pod tym względem. Niemniej chcę złożyć deklarację, do której byłem niejako pośrednio wezwany, że obecnie pracujemy nad tym, co określić można bardzo szeroko jako aktualizacja wartości majątku oraz zasady amortyzacji. Jak Wysoka Izba się orientuje, są to pewne zaszłości, które należy powoli likwidować. Intencją - przynajmniej ministra finansów - jest, aby nie nastąpiło jednorazowe załamanie dochodów budżetowych ze względu na interes publiczny Jednak owe zróżnicowanie między majątkiem nabytym przed 1989 i po 1989 r. należy zlikwidować. Owa ewolucyjna zasada eliminacji tego zróżnicowania wynika z ochrony wartości, którą uważam za równie doniosłą. Jest to po prostu ochrona interesu publicznego wyrażonego w tym momencie w interesach budżetu państwa. Po prostu to jest obowiązek ministra finansów, aby godził obie te wartości. Uważam, że słuszny interes podatników powinien być uzgodniony - użyję tego określenia - z interesem publicznym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-133">
          <u xml:id="u-133.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu ministrowi Witoldowi Modzelewskiemu.</u>
          <u xml:id="u-133.1" who="#AleksanderMałachowski">Czy są pytania do pana ministra? Nie ma.</u>
          <u xml:id="u-133.2" who="#AleksanderMałachowski">Zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-133.3" who="#AleksanderMałachowski">Do głosowania przystąpimy jutro rano.</u>
          <u xml:id="u-133.4" who="#AleksanderMałachowski">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 8 porządku dziennego: Pierwsze czytanie pilnego rządowego projektu ustawy o autostradach płatnych (druk nr 581).</u>
          <u xml:id="u-133.5" who="#AleksanderMałachowski">Proszę o zabranie głosu ministra transportu i gospodarki morskiej pana Bogusława Liberadzkiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-134">
          <u xml:id="u-134.0" who="#BogusławLiberadzki">Panie Marszałku! Panie Posłanki! Panowie Posłowie! Mam przyjemność przedstawić państwu od wielu, wielu miesięcy dyskutowany projekt ustawy o autostradach płatnych. Projekt o tyle szczególny, że w dużej mierze oczekiwany, od wszech stron już przeglądany i oparty także na przyjętej przez rząd koncepcji i strukturze budowy autostrad płatnych. Są to następujące autostrady: autostrada A-1 od Gdańska przez Łódź, Częstochowę, Katowice do granicy państwa do Cieszyna i być może z jednym odgałęzieniem do Słowacji, autostrada A-2 - Świecko, Poznań, Łódź, Warszawa, Terespol, autostrada A-3 - Szczecin, Zielona Góra, Legnica, Lubawka na przejściu na południe, autostrada A-4 - z fragmentem odcinka tzw. A-12, żeby były dwa odejścia i wejścia z Niemiec - Zgorzelec, Wrocław, Katowice, Kraków, Tarnów, Medyka - oraz odcinek autostradowy tzw. A-8 - Wrocław - Łódź, które razem tworzyłyby pewną sieć. Ta sieć, składająca się w skali kraju z dwóch połączeń Północ-Południe, dwóch połączeń Wschód-Zachód, jednego odcinka ukośnego dla skrócenia drogi i połączenia centralnej Polski z Dolnym Śląskiem, jest także częścią składową sieci transeuropejskich, które tworzyć mają w całej Europie pewną strukturę korytarzy transportowych w układzie Wschód-Zachód, wraz z przechodzącymi przez Polskę dwoma połączeniami autostradowymi. Daje to możliwość połączenia dwóch potencjałów i dużych obszarów: jeden to bardzo silny gospodarczo rynek, prawie 300-milionowy (Unia Europejska), drugi to Wspólnota Niepodległych Państw - należy się spodziewać, iż potencjał ludzki, zasoby naturalne i stabilizacja gospodarcza (miejmy nadzieję, że nastąpi wcześniej niż później) mogą spowodować gwałtowny wzrost wzajemnego zapotrzebowania. To są dwa kanały, które nas łączą: Francja, Niemcy, Polska, Białoruś, Rosja, i drugi: południowo-zachodnia Europa, Niemcy, Polska, Ukraina - z dostępem do basenu Morza Czarnego. Pozostaje jeszcze część składowa korytarza transportowego Północ-Południe, od krajów Bliskiego Wschodu, Turcji, przez Bułgarię, Rumunię aż do naszych portów Trójmiasta: Gdańska i Gdyni. Druga część korytarza prowadzi od półwyspu włoskiego poprzez Europę Środkową, czyli obejmuje cały basen Morza Śródziemnego, z możliwością podróżowania właśnie przez odcinek A-8 bądź do Gdańska, bądź do Szczecina. Powoduje to zatem, że obszar polskich portów zaczyna być otwarty dla Polski południowej, obszar polskich portów i polska część basenu Morza Bałtyckiego zaczynają być otwarte dla basenu Morza Czarnego, basenu Morza Śródziemnego, i poprzez Polskę możemy uczynić Europę Południową dostępną dla całej Skandynawii.</u>
          <u xml:id="u-134.1" who="#BogusławLiberadzki">Jesteśmy świadkami dokonanych w znacznej mierze i dokonujących się nadal zasadniczych przemian politycznych w Europie. Odbywa się transformacja gospodarcza, wyłaniać się zaczyna zrąb nowego ładu przestrzennego i nowych powiązań obszarów gospodarczych w Europie. To jest ważne w odniesieniu do transportu. W transporcie mamy do czynienia z dwoma wielkościami czy cechami o charakterze wręcz filozoficznym - czasem i przestrzenią - i musimy to uwzględniać. Patrząc z tego punktu widzenia, Polska znajduje się w środku potencjalnych korytarzy transportowych, może więc być ważna, może mieć swoją szansę pod warunkiem, że wpisze się w ten możliwy kontynentalny układ, że w porę wykorzysta nadarzającą się okazję.</u>
          <u xml:id="u-134.2" who="#BogusławLiberadzki">Chcę też bardzo wyraźnie powiedzieć, że są konkurencyjne projekty połączeń Północ-Południe. To są dwa ciągi, bardziej na wschód od Polski i bardziej na zachód od Polski. Są też konkurencyjne projekty połączeń Wschód-Zachód, głównie bardziej na południe od Polski, a nawet przez Morze Bałtyckie. Uważamy, że istnieje szansa w pewnym stopniu historyczna i że tę szansę należałoby wykorzystać.</u>
          <u xml:id="u-134.3" who="#BogusławLiberadzki">Mówiąc o transeuropejskiej sieci, przy okazji tego projektu nie zapominamy także, że sieci transeuropejskie to również linie kolejowe, to połączenia w przewozach kombinowanych: naczepy na wagonach, kontenery i samochody. Chcemy dążyć do osiągnięcia stanu równowagi gałęziowej w polskim systemie transportowym, to znaczy równowagi przynajmniej trzech układów: kolejowego, kombinowanego i drogowego. W tym momencie prezentujemy sprawy infrastruktury drogowej w części jakościowo nowej. Musimy sobie także bardzo wyraźnie zdać sprawę, iż polska infrastruktura drogowa staje się niewydolna. Widać wyraźnie, w jaki sposób ją budowano, w jakim jest stanie technicznym — zwłaszcza po „efektach” tegorocznego lata. Obserwujemy także natężenie ruchu, które gwałtownie wzrasta.</u>
          <u xml:id="u-134.4" who="#BogusławLiberadzki">Chciałbym przypomnieć państwu, że w roku 1990 na zlecenie ONZ w Nowym Jorku sporządzona została prognoza dla Polski. Prognoza ta zakładała, że w roku 2000 granice Polski będzie przekraczać 100 mln osób, tymczasem w roku 1993 ruch był znacznie większy, granice przekroczyło ponad 170 mln osób. Tyle są warte prognozy w świecie, w którym następuje gwałtowna transformacja, gwałtowne przejście z jednego systemu do drugiego.</u>
          <u xml:id="u-134.5" who="#BogusławLiberadzki">Jedno jest pewne: będzie następował przyrost ruchu. Nie jesteśmy tylko pewni - aczkolwiek są na ten temat prognozy - w jakim tempie będzie następował w poszczególnych latach. Jest także faktem - tego nauczyliśmy się z doświadczeń obcych - że rozwój infrastruktury stymuluje w sposób naturalny rozwój ruchu. Nowe możliwości powodują nowy popyt, nowy popyt generuje z kolei nowe możliwości.</u>
          <u xml:id="u-134.6" who="#BogusławLiberadzki">Jeśli chodzi o skalę projektu, to pierwszy etap, czyli budowę prawie 2600 km autostrad, przewidujemy na te pierwszych „naście” (chcielibyśmy, żeby to było 15) lat. Oprócz tego czekać nas będzie następny etap, budowa ok. 6 tys. km dróg ekspresowych.</u>
          <u xml:id="u-134.7" who="#BogusławLiberadzki">Koszt projektu autostradowego, który ośmielam się Wysokiej Izbie w imieniu rządu przedstawić, wynosi 7–8 mld dolarów. Budżetu państwa nie stać na takie nakłady. Potrzebne jest zatem rozwiązanie w zakresie finansowania nietradycyjnego. Potrzebny jest profesjonalny kapitał inwestycyjny. Uważamy, że w roku 1994, być może do połowy roku 1995, będzie z tytułu wykupu gruntów pewna nadwyżka nakładów z budżetu nad korzyściami, natomiast od roku 1996 suma korzyści w formie wpływów do budżetu z powodu realizacji tego projektu winna wyraźnie przewyższyć sumę nakładów budżetowych poniesionych na jego uruchomienie. Program autostradowy zatem — chcę to wyraźnie podkreślić — nie zmniejszy zdolności budżetu do finansowego wspierania — w pierwszym rzędzie utrzymania i modernizacji — krajowych dróg kołowych bezpłatnych, a także linii kolejowych.</u>
          <u xml:id="u-134.8" who="#BogusławLiberadzki">Zakładamy, iż autostrady płatne budować będą i eksploatować koncesjonariusze, którzy muszą być polskimi podmiotami gospodarczymi, czyli polskimi płatnikami podatków. Ponadto w projekcie ustawy, który wnoszę w imieniu rządu, sformułowane są także inne wymogi stawiane koncesjonariuszom, a mianowicie:</u>
          <u xml:id="u-134.9" who="#BogusławLiberadzki">— wydolność finansowa i udokumentowane źródła finansowe,</u>
          <u xml:id="u-134.10" who="#BogusławLiberadzki">— zdolność techniczna do prowadzenia budowy,</u>
          <u xml:id="u-134.11" who="#BogusławLiberadzki">— udowodniona zdolność do eksploatacji i utrzymania autostrad,</u>
          <u xml:id="u-134.12" who="#BogusławLiberadzki">— wiarygodność i podjęcie zobowiązania, iż po okresie eksploatacji autostrada przechodzi na własność skarbu państwa polskiego w dobrym w stanie technicznym.</u>
          <u xml:id="u-134.13" who="#BogusławLiberadzki">Chcemy wyraźnie i świadomie ograniczyć rolę państwa, przede wszystkim poprzez wyłączenie państwa jako strony, która zaciąga kredyty bądź finansowo uczestniczy w przedsięwzięciu stricte gospodarczym. Chcemy, żeby państwo pełniło funkcję regulacyjną, a zatem:</u>
          <u xml:id="u-134.14" who="#BogusławLiberadzki">— udzielało koncesji i, jeśli trzeba, wycofywało je,</u>
          <u xml:id="u-134.15" who="#BogusławLiberadzki">— zawierało umowę koncesyjną,</u>
          <u xml:id="u-134.16" who="#BogusławLiberadzki">— wykupywało i wnosiło grunty,</u>
          <u xml:id="u-134.17" who="#BogusławLiberadzki">— pobierało podatki,</u>
          <u xml:id="u-134.18" who="#BogusławLiberadzki">— stanowiło przepisy ruchu,</u>
          <u xml:id="u-134.19" who="#BogusławLiberadzki">— stanowiło normy techniczne i eksploatacyjne,</u>
          <u xml:id="u-134.20" who="#BogusławLiberadzki">— nadzorowało przebieg budowy,</u>
          <u xml:id="u-134.21" who="#BogusławLiberadzki">— wpływało na sposób ustalania opłat za eksploatację autostrad płatnych.</u>
          <u xml:id="u-134.22" who="#BogusławLiberadzki">Zakres problemów związanych z budową autostrad w systemie nietradycyjnym wymaga specjalnych uregulowań prawnych i zastosowania rozwiązań odrębnych w stosunku do aktualnie obowiązujących. Przestawiany zatem projekt ustawy o autostradach płatnych jest aktem prawnym regulującym kompleksowo sprawy budowy i eksploatacji autostrad. W kwestiach decydujących o sprawności i skuteczności działań inwestycyjnych projekt ustawy przyjmuje procedury i rozwiązania szczególne. Do takich procedur i do takich rozwiązań szczególnych zaliczam:</u>
          <u xml:id="u-134.23" who="#BogusławLiberadzki">— przyśpieszony tryb pozyskiwania gruntów pod autostrady (rozdz. 5);</u>
          <u xml:id="u-134.24" who="#BogusławLiberadzki">— wybór koncesjonariusza w drodze dwustopniowego przetargu (rozdz. 7);</u>
          <u xml:id="u-134.25" who="#BogusławLiberadzki">— określenie warunków i trybu udzielania koncesji (rozdz. 8 i rozdz. 9 dotyczący umowy koncesyjnej).</u>
          <u xml:id="u-134.26" who="#BogusławLiberadzki">Istotna jest także zawarta w projekcie ustawy propozycja ustanowienia ministra transportu i gospodarki morskiej naczelnym organem administracji państwowej właściwym w sprawach przygotowania, budowy i eksploatacji autostrad, współdziałającym w tych sprawach z wojewodami, którzy z kolei koordynować będą działania podległych sobie organów administracji państwowej.</u>
          <u xml:id="u-134.27" who="#BogusławLiberadzki">W proces decyzyjny bardzo wyraźnie także chcemy włączyć organa przedstawicielskie i samorządowe.</u>
          <u xml:id="u-134.28" who="#BogusławLiberadzki">Upoważnienie ministra transportu i gospodarki morskiej do określania zasad ustalania opłat za przejazdy ma na celu pogodzenie interesów koncesjonariusza i użytkowników autostrad, czyli interesu mikroekonomicznego z interesem makroekonomicznym i racjami społecznymi.</u>
          <u xml:id="u-134.29" who="#BogusławLiberadzki">Interes społeczny uzasadnia zwolnienie z opłat - i to także wnosimy w projekcie ustawy - pewnych rodzajów pojazdów, w tym pojazdów uprzywilejowanych, zwłaszcza uczestniczących w akcji związanej z ratowaniem życia, zdrowia ludzkiego albo mienia. Są także w projekcie wskazane te rodzaje usług i te rodzaje służb, które z uwagi na swój charakter użyteczności publicznej byłyby traktowane odmiennie.</u>
          <u xml:id="u-134.30" who="#BogusławLiberadzki">Realizacja programu budowy autostrad nie będzie możliwa bez wprowadzenia przyśpieszonego trybu pozyskiwania gruntów i zapobiegania spekulacji powodującej nieuzasadnione zawyżanie ich ceny. Na to także pragnę szczególnie zwrócić państwa uwagę.</u>
          <u xml:id="u-134.31" who="#BogusławLiberadzki">Podstawowym sposobem nabywania nieruchomości przewidzianym w projekcie ustawy jest umowa kupna-sprzedaży na rzecz skarbu państwa. Dopiero wówczas, gdy porozumienie między sprzedającym i kupującym okaże się niemożliwe, można będzie wszcząć postępowanie wywłaszczeniowe. Jednym z elementów tego postępowania będzie zezwolenia na niezwłoczne zajęcie nieruchomości.</u>
          <u xml:id="u-134.32" who="#BogusławLiberadzki">Ponieważ wiemy, że sprawom tym będzie towarzyszyć wiele emocji, uznaliśmy, że postępowanie związane z przejmowaniem gruntów prowadzone będzie w ścisłej współpracy z władzami samorządowymi i lokalną administracją. Załatwianie indywidualnych spraw polegać będzie na wnikliwym przeanalizowaniu możliwych rozwiązań na miejscu i oferowaniu nie tylko odszkodowania pieniężnego, ale także gruntów na zamianę. Ewentualnie będą to też, w potrzebnym zakresie, przedsięwzięcia polegające na scalaniu gruntów.</u>
          <u xml:id="u-134.33" who="#BogusławLiberadzki">Chcemy - taka jest intencja - móc płacić sprawiedliwą cenę. Chcemy także ze wszech sił zapobiec możliwościom spekulacji.</u>
          <u xml:id="u-134.34" who="#BogusławLiberadzki">Gwarancją współdziałania organów administracji państwowej w realizacji programu budowy autostrad ma być powołanie i działalność Rady do Spraw Autostrad jako organu opiniodawczego ministra transportu i gospodarki morskiej. Chciałbym przez to osiągnąć możliwie duży stopień klarowności zasad, przezroczystości procesów decyzyjnych, zwłaszcza dla Wysokiej Izby. Dlatego wnosimy o zawarcie tego w ustawie.</u>
          <u xml:id="u-134.35" who="#BogusławLiberadzki">Projekt ustawy ze szczególną uwagą także odnosi się do wymogów ochrony środowiska i dóbr kultury. Już na etapie przygotowawczym prowadzone są szczegółowe studia i analizy ekologiczne oraz sporządzane są plany ratownictwa archeologicznego. Mam przyjemność poinformować państwa, że właśnie dzisiaj otrzymaliśmy wyniki takich studiów dotyczących trzech odcinków autostrad.</u>
          <u xml:id="u-134.36" who="#BogusławLiberadzki">Projektowana ustawa, jak już wspomniałem, zakłada finansowanie budowy w dużej mierze przez inwestorów prywatnych. Wymaga to stworzenia dla tych inwestorów warunków do realizacji przedsięwzięć podejmowanych na znacznych obszarach, przy dużych odległościach, w zróżnicowanych warunkach. Zadania te, jak również konieczność powierzenia reprezentowania interesów skarbu państwa w codziennym załatwianiu spraw odnoszących się do autostrad, stanowią uzasadnienie dla projektowanego powołania wyodrębnionej państwowej jednostki organizacyjnej, Agencji Budowy i Eksploatacji Autostrad, której koncepcja jest przedstawiona w rozdz. 2 projektu.</u>
          <u xml:id="u-134.37" who="#BogusławLiberadzki">Agencja ma być osobą prawną, nadzorowaną przez ministra transportu i gospodarki morskiej, prowadzącą samodzielną gospodarkę finansową, opartą na dotacjach budżetowych, opłatach koncesyjnych i innych przewidzianych wpływach. Dotacje budżetowe dla agencji są przeznaczone na prace studialne i dokumentacyjne, nabywanie nieruchomości, odszkodowania, prace scaleniowe i wymienne, przebudowę lokalnej infrastruktury technicznej, prowadzenie ratowniczych badań archeologicznych oraz opracowywanie ich wyników. Autostrady stanowić będą istotny element sieci transportowej kraju, wpisany na mocy międzynarodowych uzgodnień w strukturę komunikacyjną Europy. Sieć ta, kształtowana i budowana przez państwo i przy takim współudziale państwa, jak przedstawiliśmy, w dużym stopniu podniesie atrakcyjność Polski jako miejsca lokowania inwestycji zagranicznych oraz dogodnego tranzytu towarów i ludzi na szlakach Wschód-Zachód i Północ-Południe na naszym kontynencie.</u>
          <u xml:id="u-134.38" who="#BogusławLiberadzki">Jestem przekonany, że sieć autostrad przyczyni się także do rozwoju obszarów przyległych. Jak wynika z doświadczeń innych krajów, wartość inwestycji na tym obszarze wzrasta średnio 4-krotnie. Oczekujemy, że uruchomienie systemu koncesyjnego spowoduje napływ kapitału zagranicznego, co umożliwi uruchomienie mocy polskich przedsiębiorstw wykonawstwa inwestycyjnego, wykorzystanie polskich materiałów i urządzeń, a także ożywienie gospodarcze.</u>
          <u xml:id="u-134.39" who="#BogusławLiberadzki">Program dotyczący autostrad winien zapewnić w ciągu jednego roku od momentu jego uruchomienia znaczący przyrost nowych miejsc pracy — dla ok. 100 tys. osób. Przyczyni się do tego eksploatacja autostrady oraz budowa i obsługa obiektów położonych wzdłuż autostrady. Autostrady zapewniają rozwój obszarów, przez które przebiegają, podnoszą ich atrakcyjność. Program budowy autostrad generuje wzrost produkcji maszyn i urządzeń do robót ziemnych, budowlanych. Według danych Ministerstwa Przemysłu i Handlu moce produkcyjne polskiego przemysłu są wykorzystywane w 50–60% tym zakresie. Projekt ustawy o autostradach przyczyni się do powstania nowego i trwałego rynku zbytu. Widzimy w tym duże szanse.</u>
          <u xml:id="u-134.40" who="#BogusławLiberadzki">Jak wskazują zagraniczne doświadczenia, ruch na autostradach jest znacznie bezpieczniejszy, bardziej płynny i mniej zawodny, w związku z czym pasażerowie podróży oszczędzają czas, a przewozy i dostawy spełniają jedno z najważniejszych kryteriów logistycznych — konkurencyjności, tzn. zapewnienia dostaw na czas (jak to się ładnie mówi: on time). Pojazdy poruszające się po autostradzie zużywają mniej paliwa na 100 km, a także są znacznie mniej szkodliwe spaliny wydzielane przez pojazdy poruszające się ruchem jednostajnym. Autostrady wiążą się z nową, lepszą jakością życia i oznaczają awans cywilizacyjny. Wzdłuż autostrady oferowany jest ponadto — taka była też koncepcja związana z naszym projektem — sprawny serwis dla użytkowników dróg oraz stałe utrzymanie na najwyższym poziomie parametrów technicznych i eksploatacyjnych nawierzchni i wszystkich obiektów i urządzeń autostrady.</u>
          <u xml:id="u-134.41" who="#BogusławLiberadzki">Sieć autostrad ma zatem i bezpośrednio, i pośrednio duże znaczenie dla całej gospodarki kraju. Jej budowa oznacza uruchomienie przez państwo, przy niedużym zaangażowaniu (i tylko na początku) środków budżetowych, potężnego programu inwestycyjnego, korzystnie wpływającego na rozwój różnych sektorów gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-134.42" who="#BogusławLiberadzki">Mając to na uwadze wnoszę o uchwalenie przedstawionego projektu ustawy o autostradach płatnych.</u>
          <u xml:id="u-134.43" who="#BogusławLiberadzki">Chciałbym poinformować także, iż do tego projektu ustawy są przygotowane projekty 9 aktów wykonawczych, dotyczących takich spraw, jak koncepcja autostrady i studium ochrony środowiska. Dla autostrad A-1, A-2, A-4 mamy już dzisiaj, dla A-3 powstają, projekty rozporządzeń przetargowych, projekty statutu agencji budowy autostrad i szereg przepisów dotyczących spraw technicznych.</u>
          <u xml:id="u-134.44" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-134.45" who="#komentarz">(Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Sejmu Olga Krzyżanowska)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-135">
          <u xml:id="u-135.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie ministrze.</u>
          <u xml:id="u-135.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Sejm ustalił w debacie nad tym punktem porządku dziennego podział czasu pomiędzy kluby i koła parlamentarne, w zależności od ich wielkości, od 6 do 31 minut, tj. debatę krótką, dwugodzinną.</u>
          <u xml:id="u-135.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Otwieram dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-135.3" who="#OlgaKrzyżanowska">Przystępujemy do wystąpień w imieniu klubów.</u>
          <u xml:id="u-135.4" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę bardzo pana posła Andrzeja Szarawarskiego o zabranie głosu w imieniu Klubu Parlamentarnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Następnym mówcą będzie pan poseł Józef Łochowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-136">
          <u xml:id="u-136.0" who="#AndrzejSzarawarski">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Położenie geograficzne Polski stwarza nam olbrzymią szansę stania się krajem tranzytowym, zarówno z północy na południe, jak i z zachodu na wschód Europy. Wymaga to jednak szybkich działań w obszarze budowy infrastruktury transportowej kraju, a szczególnie budowy sieci nowoczesnych dróg ekspresowych i autostrad oraz nowoczesnych, przystosowanych do dużych szybkości i obciążeń, linii kolejowych, których parametry eksploatacyjne pozwolą na włączenie ich w skład europejskiej sieci dróg kołowych i kolejowych. Wymaga to również przygotowania i wdrożenia przez rząd długofalowej, spójnej polityki transportowej jako jednego z narzędzi kreowania rozwoju gospodarczego kraju. Przyjęty uchwałą rządu nr 63 z lipca 1993 r. program budowy autostrad spotkał się z dużym zainteresowaniem środowisk gospodarczych i samorządowych, zyskał również szerokie zrozumienie i akceptację opinii publicznej. Z budowy i eksploatacji autostrad wynika bowiem wiele korzyści gospodarczych. Przede wszystkim jest to szansa na zmniejszenie bezrobocia. Budowa stukilometrowego odcinka autostrady wraz z inwestycjami towarzyszącymi - bezpośrednio, a także pośrednio, w przedsiębiorstwach pracujących na rzecz budowy autostrady - stworzy od 35 do 70 tys. stanowisk pracy. Przyniesie to ponadto dochody państwu w postaci ok. 1,5 bln zł z tytułu zmniejszenia wydatków na bezrobotnych i podatku dochodowego od nowo zatrudnionych. Wzrośnie wyraźnie popyt na materiały budowlane, takie jak cement, kruszywa, wypełniacze, asfalt, stal, których w Polsce mamy pod dostatkiem. Wzrost ich zużycia nie spowoduje zakłóceń na rynku krajowym, przyniesie natomiast ożywienie w przedsiębiorstwach produkujących materiały drogowe, pomagając im wyjść z głębokiej recesji, w jakiej się obecnie znajdują. Zwiększą się również dochody państwa z tytułu podatku VAT oraz podatku dochodowego od producentów materiałów budowlanych oraz przedsiębiorstw budowlano-montażowych zaangażowanych w wykonawstwo autostrad. Szacuje się, że na każde 100 km autostrad będzie to ok. 1,2 bln zł.</u>
          <u xml:id="u-136.1" who="#AndrzejSzarawarski">W okresie eksploatacji autostrad ewidentne korzyści osiągnie państwo przez zmniejszenie zużycia paliw, oszczędność czasu podróży, zmniejszenie ryzyka wypadków, ograniczenie emisji spalin oraz hałasu, jak również przeniesienie ruchu tranzytowego z centrów wielkich miast, leżących w pobliżu autostrad, na autostrady.</u>
          <u xml:id="u-136.2" who="#AndrzejSzarawarski">Budowa nowoczesnej sieci autostrad w Polsce w aspekcie dynamicznego rozwoju współpracy gospodarczej w Europie staje się więc sprawą bardzo ważną i pilną dla naszej gospodarki narodowej. W ciągu 15 lat trzeba wybudować w Polsce 2571 km autostrad, których koszt budowy, w cenach z 1994 r., wyniesie blisko 134 bln zł. W pierwszym etapie finansowania tych autostrad - 351 km już realizowanych obecnie autostrad - środki zabezpiecza w całości państwo bądź z budżetu, bądź z pożyczek z międzynarodowych instytucji finansowych. Realizacja tego programu w określonej sytuacji ekonomicznej kraju powoduje jednak konieczność poszukiwania pozabudżetowych źródeł finansowania budowy autostrad, głównie ze środków inwestorów prywatnych oraz kredytów uzyskiwanych przez nich na budowę autostrad.</u>
          <u xml:id="u-136.3" who="#AndrzejSzarawarski">Po przyjęciu przez rząd we wrześniu 1993 r. kierunkowego układu dróg ekspresowych i autostrad, powstało w Polsce wiele konsorcjów kapitałowych, które zamierzają podjąć się trudu budowy i finansowania autostrad, widząc w programie ich realizacji szanse na ożywienie całych regionów i stref położonych wzdłuż autostrad. Rodzi się więc pilna potrzeba dokonania regulacji prawnej umożliwiającej zarówno dopływ kapitałów na finansowanie tego programu, jak i określającej procedury przygotowania inwestycji, tryb wykupu i wywłaszczania gruntów, organizację przetargów, jak również sposób wyłaniania inwestorów w drodze tych przetargów.</u>
          <u xml:id="u-136.4" who="#AndrzejSzarawarski">Ustawa o autostradach, którą dzisiaj rozważamy, proponuje również powołanie instytucji, które w imieniu państwa będą ten program realizować, takich jak Agencja Budowy i Eksploatacji Autostrad oraz Rada ds. Autostrad.</u>
          <u xml:id="u-136.5" who="#AndrzejSzarawarski">Projekt ustawy określa warunki przygotowania budowy autostrad, zasady koncesjonowania i zawierania umów o budowę i eksploatację, a także powołuje wspomniane już instytucje. Zadania, jakie ma realizować Agencja Budowy i Eksploatacji Autostrad, opisane w rozdziale 2, a także statut zawarty w załączonym rozporządzeniu Rady Ministrów, stwarzają podstawę prawną do określenia działań agencji. Naszym jednak zdaniem potrzebnych jest jeszcze przynajmniej kilka dalszych przepisów wykonawczych, które doprecyzują m.in. takie kwestie, jak np. tworzenie rocznych planów finansowych agencji, powoływanie i odwoływanie członków komisji przetargowych, zasady postępowania przetargowego czy tryb pracy komisji przetargowych, jak również wiele innych szczegółowych spraw, które zadecydują o tym, czy praca agencji będzie prawidłowa i sprawna, czy też będzie się odbywać w atmosferze licznych konfliktów.</u>
          <u xml:id="u-136.6" who="#AndrzejSzarawarski">Utworzenie Rady ds. Autostrad jest, naszym zdaniem, pociągnięciem celowym. Zastrzeżenia natomiast budzi liczebność tej rady, liczba resortów i instytucji zaangażowanych w jej działalność. Jeśli nie zostanie dopracowany regulamin pracy rady, w jej łonie może rodzić się wiele konfliktów na zasadzie reprezentacji różnych interesów różnych resortów.</u>
          <u xml:id="u-136.7" who="#AndrzejSzarawarski">Rozdziały 4 i 5, dotyczące trybu ustalania lokalizacji autostrad, nabywania nieruchomości, ich wywłaszczeń, zawierają rozwiązania bardzo różne od uchwalonej niedawno ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym. Budzi to zastrzeżenia wielu specjalistów od budownictwa. Doświadczenia światowe wskazują, że ci, którzy nie uregulowali precyzyjnie spraw wywłaszczania gruntów przed wprowadzeniem projektu budowy autostrad, mają dziś olbrzymie kłopoty i praktycznie w wielu krajach realizacji autostrad kontynuować się nie da. Przykładem są Włochy, gdzie ceny spekulacyjne gruntów wzrosły tak bardzo, że dzisiaj praktycznie ani państwa, ani inwestorów prywatnych na ich wykup nie stać i budowy autostrad zaprzestano.</u>
          <u xml:id="u-136.8" who="#AndrzejSzarawarski">Podjęcie programu budowy autostrad zostało w sferze lokalizacji i wykupu gruntów dosyć precyzyjnie w ustawie przedstawione. Natomiast nasze zdziwienie budzi fakt, że w projekcie ustawy zupełnie pominięto zagadnienia związane z aspektem prawno-budowlanym dotyczącym wykonawstwa samych autostrad. Na ten temat w ustawie nie ma ani słowa. Projekt reguluje przede wszystkim sprawy planowania przestrzennego autostrad, lokalizacji i wykupu gruntów. Nie zajmuje się natomiast procesem budowy autostrad i występującymi w tym procesie sprawami techniczno-budowlanymi, uregulowanymi w ustawie Prawo budowlane.</u>
          <u xml:id="u-136.9" who="#AndrzejSzarawarski">Jak państwo pamiętacie, Sejm uchwalił niedawno nowe Prawo budowlane, które zacznie obowiązywać od 1 stycznia przyszłego roku. W związku z tym autostrady, będące obiektami budowlanymi w rozumieniu Prawa budowlanego, będą podlegały przepisom tego prawa w całości, bez wyjątków, na zasadach ogólnych. Co to znaczy? Między innymi to, że władze odpowiedzialne za budowę i eksploatację autostrad - w tym wypadku minister transportu i prezes agencji - nie mają uprawnień do uzgadniania i akceptacji wstępnej projektu techniczno-budowlanego odcinków autostrady objętych postępowaniem koncesyjnym. Organami właściwymi bowiem do wydawania pozwoleń na budowę autostrady są zgodnie z Prawem budowlanym kierownicy urzędów rejonowych - jako organy pierwszej instancji. W praktyce, w wyniku zlecania tych zadań obecnie w większości gminom, będą to wójtowie i burmistrzowie. Takie postawienie sprawy może przysporzyć bardzo wielu kłopotów przy budowie autostrad.</u>
          <u xml:id="u-136.10" who="#AndrzejSzarawarski">Zmiana przedstawionego stanu prawnego, niezbędna dla prawidłowego ukształtowania warunków do budowy autostrad w Polsce, może być dokonana poprzez zmiany projektu ustawy o autostradach płatnych, szczególnie w przepisach, oraz zmiany w ustawie Prawo budowlane. Należy wyposażyć prezesa agencji w prawo uzgadniania projektu technicznego autostrady, składanego w celu uzyskania pozwolenia na budowę, poprzez m.in. wprowadzenie do art. 6 ust. 2, jako pkt. 7 nowego zapisu: „Uzgadnianie projektów technicznych autostrad pod względem poprawności technicznej i zgodności z wytycznymi projektowania i normatywami”. Jest to zadanie dla prezesa agencji. Wtedy obecny pkt 7 — o innych zadaniach zleconych przez ministra transportu — stałby się pkt. 8.</u>
          <u xml:id="u-136.11" who="#AndrzejSzarawarski">Zaproponowane brzmienie przepisu jest skoordynowane z treścią art. 32 ust. 1 i 2 nowego Prawa budowlanego. Oznacza to, że uzgodnienie z agencją będzie warunkiem uzyskania pozwolenia na budowę autostrady.</u>
          <u xml:id="u-136.12" who="#AndrzejSzarawarski">Uprawnienie do wydawania pozwoleń na budowę autostrad należy przekazać wojewodzie jako pierwszej instancji. Wymaga to odpowiedniej zmiany Prawa budowlanego. Może to, naszym zdaniem, nastąpić m.in. przez dodanie w art. 84 ustawy Prawo budowlane nowego ust. 3 w brzmieniu: W sprawach budowy autostrad organem pierwszej instancji jest wojewoda, a nie urząd rejonowy.</u>
          <u xml:id="u-136.13" who="#AndrzejSzarawarski">Nadzór nad budową autostrad należy również powierzyć ministrowi transportu i gospodarki morskiej. Wymaga to jednak zmiany przepisów Prawa budowlanego dotyczących specjalistycznego nadzoru budowlanego. W szczególności zaś proponuje się wprowadzić następujące zmiany w art. 85 Prawa budowlanego: w ust. 2 pkt 5, określającym obiekty objęte specjalistycznym nadzorem budowlanym w dziedzinie transportu, należy dodać nowy podpunkt, w którym byłby zapis uwzględniający autostrady i związane z nimi obiekty, oraz w ust. 3 pkt 3, określającym naczelne organy właściwe w sprawach specjalistycznego nadzoru budowlanego, przy określeniu kompetencji ministra transportu i gospodarki morskiej po słowach: „zabezpieczenia ruchu” należy dodać także: „budowy autostrad i związanych z nimi obiektów budowlanych”.</u>
          <u xml:id="u-136.14" who="#AndrzejSzarawarski">Do projektu ustawy można by wnieść jeszcze wiele innych uwag, o których będą mówić moi koledzy klubowi. W imieniu klubu chciałbym poprzeć gorąco ideę budowy płatnych autostrad w Polsce. Opowiadamy się za pilnym opracowaniem tej ustawy i wnosimy o przekazanie projektu do opracowania w Komisjach: Transportu, Łączności, Handlu i Usług; Polityki Przestrzennej, Budowanej i Mieszkaniowej oraz Ustawodawczej.</u>
          <u xml:id="u-136.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-137">
          <u xml:id="u-137.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
          <u xml:id="u-137.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Andrzej Szarawarski w imieniu klubu Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
          <u xml:id="u-137.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę pana posła Józefa Łochowskiego o zabranie głosu w imieniu Klubu Parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego. Następnym mówcą będzie pan poseł Jan Król.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-138">
          <u xml:id="u-138.0" who="#JózefŁochowski">Pani Marszałek! Wysoki Sejmie! Przemawiając w imieniu klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego pragnę na wstępie wyrazić zadowolenie z faktu, że ta nowatorska w warunkach polskich ustawa znalazła się wreszcie w Sejmie. Jest to dobry prognostyk, dobry początek największej polskiej inwestycji ostatniego półwiecza. Polskie Stronnictwo Ludowe ocenia budowę autostrad jako jeden z bardzo istotnych elementów ożywienia gospodarczego. Zapis ten mamy w naszym programie wyborczym i konsekwentnie dążyliśmy do tego, aby ustawa, o której dzisiaj dyskutujemy, znalazła się jak najszybciej w Sejmie. Tzw. mnożnikowy efekt rozwoju, przewidziany przy tej inwestycji, to ogromna szansa dla polskiej gospodarki. Dlatego też realizacja programu budowy autostrad to nie tylko przyszłe ułatwienie transportu i przejazdów, ale przede wszystkim - uwzględniając dzisiejszą sytuację gospodarczą i stan bezrobocia w Polsce - szansa na rozwój setek polskich przedsiębiorstw i zatrudnienie tysięcy ludzi przy budowie, a następnie eksploatacji. Stąd nie jest bez znaczenia, kto będzie głównym rozdającym w tym niewątpliwie jednym z największych przedsięwzięć gospodarczych ostatnich lat. Mówiąc otwartym tekstem - czy będzie to nasze polskie rozdanie, czy też, jak mamy tego przykłady w przeszłości, będziemy tłem i terytorium, na którym robi się dobre interesy. Nie chcę tu przytaczać przykładów, które potwierdzałyby tę zasadę, mamy ich w pamięci bardzo wiele. Dlatego też trzeba ze szczególną uwagą rozważyć koncepcję preferencji dla podmiotów polskich. Zgodnie z art. 43 ma być to firma Prawa handlowego zarejestrowana w Polsce. Nie znaczy to, że będzie to firma polska. Zgodnie z kolei z art. 56 podmiot, który będzie budował autostradę, jest zobowiązany do zatrudnienia maksymalnej liczby wykonawców polskich. I to jest wszystko, co mówi się w tej ustawie na temat preferencji dla polskich firm. Wykonawca u kogoś czy u siebie? Jest to sprawa, którą musimy w bardzo precyzyjny sposób rozwiązać, aby nie wylać przysłowiowego dziecka z kąpielą. Nie możemy bowiem zamykać się na zewnętrzną konkurencję, ale nie może to także oznaczać, że nie skorzystamy z najnowszych rozwiązań technicznych, technologicznych czy finansowego wsparcia z nieco bogatszych od nas krajów. Wiadomą jest także sprawą, że nie mamy w Polsce firm, które potrafiłyby powiązać w całość logistykę budowy, w tym projektowanie, wykonawstwo i finansowanie tak ogromnych projektów jak projekt za 8 mld dolarów. Ustawa musi jednak dać szansę słabszym polskim przedsiębiorstwom oraz pozwolić na spełnienie celu zasadniczego, to jest ożywienia polskiej gospodarki i polskich przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-138.1" who="#JózefŁochowski">Jednym z warunków uzyskania koncesji na budowę autostrady jest zapis zawarty w art. 50 pkt. 4, mówiący o zdolności oferenta do finansowania budowy bez gwarancji i poręczeń skarbu państwa. Zapis tego artykułu budzi pewne wątpliwości, czy w konkurencji z potentatami zachodnimi polskie przedsiębiorstwa będą miały tu szansę. Obawiam się, że niewielką.</u>
          <u xml:id="u-138.2" who="#JózefŁochowski">Pani Marszałek! Wysoki Sejmie! Budowa autostrad spowoduje spore utrudnienia w życiu i gospodarce pojedynczych gospodarstw, przedsiębiorstw i mieszkańców terenów, przez które przebiegać będzie autostrada. Dlatego też z jednej strony ustawa powinna maksymalnie złagodzić niedogodności i dać szansę zadośćuczynienia za straty i utrudnienia, z drugiej jednak strony należy apelować do tych, których ta uciążliwość dotknie, o zrozumienie i uznanie celów nadrzędnych. Składanie dzisiaj petycji przez niektóre gminy, aby autostrada nie przebiegała przez ich terytorium, pachnie zaściankiem. Trzeba zatem poszukać optymalnych lokalizacji i sposobów łagodzenia skutków budowy, ale trzeba też szybkich rozstrzygnięć i skutecznych działań, aby projekty i realizacja programu budowy autostrad nie utonęły w tysiącach odwołań, skarg i procedur. Dlatego wysoko oceniamy zaproponowaną w rozdziale 5 procedurę nabywania nieruchomości pod autostrady. Jest ona w miarę klarowna, mało przewlekła w czasie i skuteczna, ale równocześnie daje szansę odwołań i ingerencji właściciela w całą procedurę.</u>
          <u xml:id="u-138.3" who="#JózefŁochowski">Zastanowienia wymaga natomiast część dotycząca odszkodowań za wywłaszczoną nieruchomość; w art. 32 mówi się o zwrocie wartości rynkowej za tę nieruchomość. Mając na względzie fakt, że w wielu przypadkach autostrada będzie dużym utrudnieniem w prowadzeniu gospodarstwa czy istniejącego już przedsiębiorstwa, należałoby uwzględnić odpowiedni dodatek do tej kwoty, aby przynajmniej w części zrekompensować te utrudnienia.</u>
          <u xml:id="u-138.4" who="#JózefŁochowski">Realizacja programu budowy autostrad będzie wymagać także skoordynowania bardzo wielu prac i programów wiążących się z autostradami, które nie są regulowane w dyskutowanym projekcie. Dotyczy to na przykład projektów, o których wspominał pan minister Liberadzki, projektów ekologicznych, jak np. likwidacja ogromnych hałd żużli i odpadów przemysłowych, które — jeżeli będzie to możliwe — należałoby wykorzystać jako podkład pod jezdnie czy też tereny przyautostradowe. Wiele krajów wykorzystuje taką okazję do złagodzenia uciążliwości ekologicznych, jakie stwarza przemysł.</u>
          <u xml:id="u-138.5" who="#JózefŁochowski">Rozwiązania wymagać będzie także problem rolniczego wykorzystania terenów przylegających do autostrad, np. program zasiewu roślinami przemysłowymi (jak len i konopie) czy roślinami mogącymi służyć jako surowiec do produkcji paliw ekologicznych (oleju z rzepaku czy spirytusu). Takich programów z pewnością będzie więcej, będzie też wiele pracy nad scalaniem i wymianą gruntów. Dobrze byłoby, aby poszczególne resorty oraz administracja już dziś, zanim jeszcze ustawa wejdzie w życie, pomyślały o przygotowaniu warunków formalnoprawnych i organizacyjnych do podjęcia takich działań przez poszczególne organy administracji, by przedsiębiorstwa wchodzące na budowę miały już ułatwione zadanie. Dlatego wydaje się chyba nieporozumieniem tworzenie przez wójtów, przez wojewodów konsorcjów gospodarczych do spraw budowy autostrad. Organy administracji naprawdę będą miały się czym zajmować. Od tego powinny być przedsiębiorstwa, a nie administracja państwowa.</u>
          <u xml:id="u-138.6" who="#JózefŁochowski">Jeszcze kilka uwag szczegółowych.</u>
          <u xml:id="u-138.7" who="#JózefŁochowski">Wątpliwości związane z projektowaną ustawą budzi kilka spraw, m.in. sformułowanie dotyczące warunków, na których agencja przekazuje koncesjonariuszowi nieruchomości przeznaczone pod autostrady. Proponujemy, aby było to wieczyste użytkowanie na okres ważności koncesji, albowiem inaczej koncesjonariusz nie będzie miał jakiegokolwiek prawa władania przekazywanymi mu terenami.</u>
          <u xml:id="u-138.8" who="#JózefŁochowski">Wątpliwości budzi także sama rada i jej skład. Mówił tu o tym przed chwilą mój przedmówca, poseł Szarawarski. Wydaje mi się, że proponowany skład należałoby rzeczywiście przeanalizować i ograniczyć go wyłącznie do przedstawicieli tych resortów i do tych ludzi, którzy są niezbędni, by podejmować kompetentne decyzje.</u>
          <u xml:id="u-138.9" who="#JózefŁochowski">W art. 20, 21 i 22 mówi się o procedurze dotyczącej wskazań i decyzji lokalizacyjnych. Wydaje mi się, że i w tej procedurze można by nieco uprościć pewne sprawy. Należałoby precyzyjniej określić, co z opłatami za zmianę sposobu użytkowania ziemi (chodzi o przeznaczanie ziemi rolniczej właśnie pod autostradę); czy należy te opłaty pobierać.</u>
          <u xml:id="u-138.10" who="#JózefŁochowski">Klarownej interpretacji czy klarowniejszego sformułowania wymaga określenie przyczyn cofnięcia koncesji oraz określenie obowiązków koncesjonariusza. Np. moją wątpliwość budzi w art. 58 pkt 2, w którym mówi się o obowiązkach dotyczących przygotowania dokumentacji technicznej, warunkach i sprawach z tym związanych.</u>
          <u xml:id="u-138.11" who="#JózefŁochowski">Precyzyjnego sformułowania wymaga także określenie miejsc obsługi podróżnych, pasów drogowych, określenie, co to znaczy konkurencja przy zagospodarowaniu miejsc obsługi podróżnych; chodzi o to, żeby ten ogólny zapis nie spowodował utrudnienia w inwestowaniu i uszczuplenia przychodów tego, który zainwestuje pieniądze właśnie w autostrady.</u>
          <u xml:id="u-138.12" who="#JózefŁochowski">Zastanawiam się także nad słusznością rozwiązania polegającego na ustaleniu tylko 50-procentowej gwarancji skarbu państwa. Czy nie jest to jednak zbyt mało? Z samego uzasadnienia wynika, że ryzyko skarbu państwa sięga 15%. Jest to tak niewiele, że chyba można byłoby, zważywszy na to, że nasze, polskie przedsiębiorstwa są jeszcze, mimo wszystko, słabe pod względem finansowym, dać tym przedsiębiorstwom szansę, aby mogły one właśnie tutaj zaistnieć.</u>
          <u xml:id="u-138.13" who="#JózefŁochowski">W art. 43, wydaje się, trzeba - biorąc pod uwagę możliwość przystąpienia spółek m.in. komandytowych - uwzględnić zapis o kapitale akcyjnym i (kiedy mówimy o ryzyku, jakie ponosi skarb państwa) uwzględnić, jak powiedziałem, siłę polskich przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-138.14" who="#JózefŁochowski">Te wszystkie szczegółowe uwagi przekażemy pracującym nad projektem komisjom.</u>
          <u xml:id="u-138.15" who="#JózefŁochowski">Sugerujemy, aby projekt przesłać do odpowiednich komisji. Wnoszę, aby przekazać go także do Komisji Systemu Gospodarczego i Przemysłu, a w przypadku jeśli tych komisji byłoby zbyt dużo (czego niektórzy się obawiają) - by ewentualnie powołać komisję nadzwyczajną. Myślę, iż przy okazji sprawy zamówień publicznych sprawdziła się ona na tyle, że przy trybie pilnym byłoby to chyba najlogiczniejsze rozwiązanie.</u>
          <u xml:id="u-138.16" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-139">
          <u xml:id="u-139.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo, panie pośle.</u>
          <u xml:id="u-139.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Józef Łochowski w imieniu klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
          <u xml:id="u-139.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę pana posła Jana Króla o zabranie głosu w imieniu Klubu Parlamentarnego Unii Wolności. Następnym mówcą będzie pan poseł Piotr Pankanin.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-140">
          <u xml:id="u-140.0" who="#JanKról">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Klub Unii Wolności z zadowoleniem przyjmuje inicjatywę ustawodawczą dotyczącą specjalnego trybu budowy i finansowania autostrad, gdyż mamy tu do czynienia z kontynuacją prac rozpoczętych pod rządami pani Hanny Suchockiej. Charakter tego przedsięwzięcia jest ponadpolityczny i ponadpartyjny w tym sensie, że jeszcze kilka rządów będzie stawało w obliczu tego zadania i będzie mogło wykazać się swoją skutecznością.</u>
          <u xml:id="u-140.1" who="#JanKról">Przedsięwzięcie to ma w jakimś sensie również cywilizacyjny charakter. Symbolizuje ono otwarcie się Polski na inne kraje Europy. Właśnie w procesie zjednoczeniowym upatrujemy szansę, gdyż otworzy on możliwość przepływu towarów, ludzi i usług. W tym jednak momencie odczuwamy już bardzo mocno i postrzegamy bardzo wyraźnie, że transport samochodowy jest nierozłącznie związany z podstawową siatką autostrad, której Polsce było brak.</u>
          <u xml:id="u-140.2" who="#JanKról">Autostrady to te szanse, o których mówił pan minister i które przedstawiali moi przedmówcy. Ale sprawa autostrad to również otwarcie wielu konfliktów i napięć. Nasuwa się tu podstawowe pytanie, na które trudno w świetle przyjętych zasad finansowania autostrad odpowiedzieć: Czy w ostatecznym rozrachunku będzie to inwestycja opłacalna? Oczywiście jest to ściśle powiązane z tempem i dynamiką rozwoju gospodarczego, duże znaczenie ma też stopień powiązań Polski z krajami europejskimi. Pojawia się jednak pytanie, czy ta „rzeka” samochodów jadących po autostradach będzie wystarczająca, by zapewnić opłacalność tych przedsięwzięć. Wstępne analizy wskazują, że jest to przedsięwzięcie opłacalne. Wiąże się z nim natomiast ogromne ryzyko inwestorów, ponieważ ciągle występuje wiele niewiadomych, które będą towarzyszyły realizacji tego imponującego programu. Zresztą realność takiego programu budowy autostrad jest możliwa. Meksyk realizuje obecnie chyba jeden z większych programów budowy autostrad — budowa ponad 5 tys. km autostrad w ciągu 10 lat. Po 5 latach kraj ten zrealizował program budowy 2,5 tys., a więc okazuje się, że od strony technicznej i kapitałowej — oczywiście w kraju o podobnym poziomie rozwoju, przy innym charakterze — realizacja tego przedsięwzięcia jest możliwa. Wygląda to zachęcająco, natomiast trudno powiedzieć, czy efekty będą zgodne z oczekiwaniami. O tych kwestiach będzie mówił jeden z moich kolegów.</u>
          <u xml:id="u-140.3" who="#JanKról">Ważny i warty podkreślenia jest sposób finansowania tego przedsięwzięcia ze środków pozabudżetowych. Obok łączności, gdzie realizowany jest wielki program strukturalny, wkraczamy obecnie w etap realizacji programu budowy autostrad, a wydaje mi się, że w ten sposób, tzn. ze środków pozabudżetowych, można by jeszcze finansować program modernizacji przejść granicznych, gdyż przy tej mizerii budżetowej, z którą mamy do czynienia, jest to jedyna realna szansa pozyskania kapitałów na realizację takich inwestycji.</u>
          <u xml:id="u-140.4" who="#JanKról">Jeżeli chodzi o bardziej szczegółowe sprawy, chciałbym zwrócić uwagę na tryb pozyskiwania gruntów od gmin. Powstaje pytanie: Czy gminy, które zostały nie tak dawno - w 1990 r., a więc 4 lata temu - uwłaszczone na określonych gruntach i terenach, mają być ich w sposób nieodpłatny w tym zakresie pozbawione? Czy w realizacji tego programu nie można by się zastanowić nad konstrukcją kapitałowego udziału poprzez aport związany z gruntami gmin? Sygnalizuję kierunek myślenia w tym zakresie. Oczywiście rozstrzygnięcia będą zależały od dalszych prac komisji, a następnie od decyzji Wysokiej Izby.</u>
          <u xml:id="u-140.5" who="#JanKról">W naszym odczuciu pozycja ministra transportu jest bardzo mocna. Panie ministrze, życzymy powodzenia i sukcesów. Bylibyśmy jednakże przeciwni rozszerzaniu kompetencji ministra transportu, które w naszym odczuciu w niektórych zakresach - szczególnie związanych z problematyką finansową - i tak są już bardzo duże. Wiemy, że ta pozycja musi być silna, ale mamy również świadomość, że istnieje niebezpieczeństwo jej nadużywania. Chociaż zakładamy, że nie będzie to miało miejsca, uważamy, że już dzisiaj o takim niebezpieczeństwie pamiętać należy.</u>
          <u xml:id="u-140.6" who="#JanKról">Limitowany czasem, nie będę już wkraczał w bardziej szczegółowe problemy, poruszę je podczas prac komisji.</u>
          <u xml:id="u-140.7" who="#JanKról">W imieniu klubu wnoszę o skierowanie tej ustawy do Komisji Transportu, Łączności, Handlu i Usług, Komisji Ochrony Środowiska oraz Komisji Ustawodawczej.</u>
          <u xml:id="u-140.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-141">
          <u xml:id="u-141.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
          <u xml:id="u-141.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Jan Król w imieniu Klubu Parlamentarnego Unii Wolności.</u>
          <u xml:id="u-141.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę pana posła Piotra Pankanina o zabranie głosu w imieniu Klubu Parlamentarnego Unii Pracy. Następnym mówcą będzie pan poseł Dariusz Wójcik.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-142">
          <u xml:id="u-142.0" who="#PiotrPankanin">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Unia Pracy Klub Parlamentarny nie ma żadnych wątpliwości co do faktu, że ten pilny projekt rządowy jest jednym z ważniejszych aktów prawnych - ma szansę spowodować ogromne ożywienie gospodarcze w kraju. Jeśli państwo pozwolą, w swoim wystąpieniu ustosunkuję się tylko do pewnej części uzasadnienia projektu, które przedłożył nam rząd.</u>
          <u xml:id="u-142.1" who="#PiotrPankanin">Otóż uznano budowę autostrad za zadanie priorytetowe ze względu na wiążące się z tym przedsięwzięciem możliwości zmniejszenia bezrobocia i wzrostu popytu na usługi polskich wykonawców oraz krajowe wyroby służące do takiej budowy, a także przewidywane zdynamizowanie niektórych gałęzi przemysłu i działalności podmiotów gospodarczych. Uzasadnienie jest trafne, ale niepełne.</u>
          <u xml:id="u-142.2" who="#PiotrPankanin">Przyjęty program budowy autostrad budzi duże zainteresowanie krajowych i zagranicznych grup finansowych. Sprawa finansowania będzie jedną z najtrudniejszych do rozważenia podczas prac komisji. Zupełnie nową sytuację stwarza fakt, że 15% ogólnych kosztów budowy autostrady pokryje budżet państwa, a 85% odnosić się będzie do innych źródeł, choć dotyczy to infrastruktury publicznej, jaką są autostrady. Takich proporcji do tej pory „nie przerabialiśmy”. Zgadzam się z moim przedmówcą, że pozycja ministra transportu i gospodarki morskiej jest bardzo ważna w tym przedsięwzięciu, ale mam obawy co do tego, czy pan minister będzie w stanie panować nad środkami budżetowymi na posiedzeniach Rady Ministrów. Potrzebne bowiem będą ogromne środki, a w uzasadnieniu napisano o finansowaniu ze środków budżetowych w granicach corocznych możliwości skarbu państwa. Tymczasem kiedy ta ogromna machina, taka, jakiej nigdy nie uruchomiliśmy, ruszy, nie może być wątpliwości, co do tego, czy te środki będą, czy nie. Dlatego uważam, że jest bardzo istotne to, aby sprawy finansowe dokładnie omówić.</u>
          <u xml:id="u-142.3" who="#PiotrPankanin">Następną sprawą są uwarunkowania prawne wiążące się z tym przedsięwzięciem. Chodzi np. o przyśpieszony tryb pozyskiwania gruntów pod autostrady. Każdy, kto kiedykolwiek brał udział w sprawach wiążących się z wykupywaniem gruntów, zwłaszcza w wypadku przymusowego wykupu, co będzie konieczne w wielu sytuacjach, doskonale wie, jak jest to szalenie trudne z powodu pewnych zaszłości historycznych i naszych przyzwyczajeń. Nie przeprowadzi się sprawnie tego przedsięwzięcia.</u>
          <u xml:id="u-142.4" who="#PiotrPankanin">Oddzielnym, poważnym zagadnieniem jest wybór koncesjonariusza w drodze dwustopniowego przetargu; trudno będzie tego sprawnie dokonać.</u>
          <u xml:id="u-142.5" who="#PiotrPankanin">Jeśli chodzi o warunki i tryb udzielenia koncesji, to pan minister powiedział, że organ nadzorujący budowę autostrad (agencja pozostająca pod pana nadzorem) będzie przyznawał i odbierał koncesje. Dać koncesję jest stosunkowo trudno, ale jakże łatwo w porównaniu z tym, jak trudno ją odebrać. Potrzebne będą specjalne zabezpieczenia przed nieuczciwymi przedsiębiorcami.</u>
          <u xml:id="u-142.6" who="#PiotrPankanin">Kontrowersje będzie wzbudzało upoważnienie do określania zasad ustalania opłat za przejazdy autostradami. Na podstawie tych zasad koncesjonariusz będzie ustalał i pobierał opłaty. Celem takiego rozwiązania jest pogodzenie interesów koncesjonariusza i użytkowników autostrady. Wystarczy to przeczytać, żeby wiedzieć, że to też będzie szalenie trudne do zrealizowania.</u>
          <u xml:id="u-142.7" who="#PiotrPankanin">Proszę Państwa! Agencja Budowy i Eksploatacji Autostrad będzie to państwowa jednostka organizacyjna, finansowana, jak tu napisano, przede wszystkim z budżetu, która będzie miała również co nieco dochodów własnych. Będzie to jakby absolutne centrum dowodzenia tym ogromnym przedsięwzięciem. Niestety, do tego projektu dołączono nam tylko dwa akty wykonawcze, a pan minister wspomniał o dziewięciu. Jak sądzę, komisje, które będą sprawę tę rozpatrywały, powinny zapoznać się również z pozostałymi, chociaż nie jest obowiązkiem parlamentu przyglądać się wszystkim aktom wykonawczym. Jest to przede wszystkim sprawa rządu. Natomiast myślę, że byłoby dobrze, gdyby komisje mogły się zapoznać z dokumentami określającymi sposób wykupywania gruntów. Dołączono nam projekt statutu i rozporządzenia prezesa Rady Ministrów o powołaniu agencji. Wydaje mi się, że to trochę za mało i byłoby dobrze, gdyby pan minister uznał za stosowne dołączyć do przyszłych prac komisji również pozostałe akty wykonawcze, w końcu jest ich tylko 9, co przy tak wielkim przedsięwzięciu nie jest aż tak wiele.</u>
          <u xml:id="u-142.8" who="#PiotrPankanin">Chciałbym również, żeby - może w końcowej mowie pana ministra - powiedziano nam, jaką właściwie rolę ma spełnić Rada do Spraw Autostrad. Otóż w związku z tym, że ta ogromna inwestycja, największa w skali kraju, lada moment ruszy, pojawiło się ogromne poruszenie i w województwach, i w gminach. Powstaje - jeden z przedmówców wspomniał o tym - cały szereg najróżniejszych narad, prób stowarzyszania się, zapobiegania czemuś czy przyspieszania czegoś. Mnie się wydaje, że tutaj będzie ogromnie ważna rola tej rady. Styk administracji rządowej i samorządowej będzie wymagał baczniejszego przyjrzenia się sprawie. Przecież samorządy są w końcu, choćby z nazwy, samorządne i będzie cały szereg rzeczy dość trudnych do wyegzekwowania - właśnie na tym styku, między administracją rządową i samorządową.</u>
          <u xml:id="u-142.9" who="#PiotrPankanin">Niemniej to największe przedsięwzięcie obliczone na kilkanaście najbliższych lat w końcu musi ruszyć i miejmy nadzieję, że z powodzeniem. Sprawa jest niezwykle poważna, w związku z czym należałoby się zastanowić, jaka komisja powinna się nią zająć. Proszę państwa, tutaj będzie ogromna mnogość propozycji. Ja sądzę, że powinny się tym zająć Komisje: Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej oraz Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów oraz, oczywiście, Ustawodawcza z urzędu. Ale jest cały szereg aspektów, które, jak mi się wydaje, dobrze by było skierować - w podkomisjach czy w formie konsultacji - do Komisji Samorządu Terytorialnego i Ochrony Środowiska. Do pierwszych trzech wymienionych komisji, oczywiście w imieniu klubu, proponuję je przedłożyć.</u>
          <u xml:id="u-142.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-143">
          <u xml:id="u-143.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
          <u xml:id="u-143.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Piotr Pankanin w imieniu klubu Unii Pracy.</u>
          <u xml:id="u-143.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę pana posła Dariusza Wójcika o zabranie głosu w imieniu Klubu Parlamentarnego Konfederacji Polski Niepodległej.</u>
          <u xml:id="u-143.3" who="#OlgaKrzyżanowska">Następnym mówcą będzie pan poseł Ryszard Olszewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-144">
          <u xml:id="u-144.0" who="#DariuszWójcik">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Nie chcę rozwodzić się tutaj nad potrzebą szybkiego podjęcia budowy sieci autostrad w Polsce i nad tym, co z tego może wynikać dla gospodarki polskiej, dla sprawy bezrobocia, w ogóle uruchomienia szeregu firm polskich, nakręcenia koniunktury w firmach budowlanych, produkujących surowce budowlane czy maszyny. Oczywiście, szybkie przystąpienie do realizacji programu budowy autostrad w Polsce jest niezwykle korzystne i co do tego nikt chyba nie ma wątpliwości. Natomiast szybkie przystąpienie do realizacji tego projektu nie może powodować złego ustawienia prawnego projektu ustawy - czy w ogóle ustawy - złych rozstrzygnięć, które w następstwie mogą blokować całe wykonanie projektu.</u>
          <u xml:id="u-144.1" who="#DariuszWójcik">Niestety, myślę, że ten projekt z punktu widzenia prawnego nie jest najlepiej przygotowany i cała koncepcja jakby funkcjonowania programu nie jest do końca przemyślana. Mam pewne obawy co do formuły projektu pilnego. Uważam, że należy skierować go do komisji, ale mam poważne wątpliwości, czy w charakterze projektu pilnego.</u>
          <u xml:id="u-144.2" who="#DariuszWójcik">Jakie mogą być komplikacje w przyszłości, co wbrew pozorom może stworzyć problemy w realizacji programu budowy autostrad czy nawet ją wstrzymać. Pierwsza rzecz fundamentalna.</u>
          <u xml:id="u-144.3" who="#DariuszWójcik">Jak wiemy, jest deklaracja rządu co do przebudowy centrum gospodarczego państwa, a jednocześnie wprowadzenia instytucji skarbu państwa. Funkcje właścicielskie, jakie miałaby pełnić przedstawiona w tym projekcie agencja, a także porządek uwłaszczenia, wykupu ziemi, cała ta procedura przygotowawcza pod budowę autostrad - to wszystko może zostać na pewien czas zburzone w wyniku wprowadzenia koncepcji instytucji skarbu państwa. Ponadto myślę, że danie pierwszeństwa instytucji skarbu państwa może w znacznej mierze uprościć całą procedurę przygotowania do realizacji projektu. Natomiast wejście w komplikacje ze względu na dwie istniejące ustawy i konieczność przebudowania tej ustawy w wyniku zaistnienia instytucji skarbu państwa może spowodować wstrzymanie realizacji całego projektu. W związku z tym oczywiście trzeba byłoby inaczej zaprojektować, inaczej przemyśleć funkcję pewnej administracji specjalnej do obsługi budowy autostrad z wyłączeniem szeregu rzeczy, a może z dodaniem nowych - tak jak wspomniał pan poseł - z Prawa budowlanego, które tutaj w ogóle nie jest poruszane i nie jest rozstrzygnięte. Tak w ogóle to myślę, że nie tylko z tym Trybunał Konstytucyjny będzie miał sporo problemów, jeżeli ta ustawa zostanie uchwalona w tej formie.</u>
          <u xml:id="u-144.4" who="#DariuszWójcik">Następna sprawa wywłaszczeniowa, sprawa wykupu ziemi. Myślę, że brak rozstrzygnięć, odniesień do Kodeksu cywilnego oraz Kodeksu postępowania administracyjnego, przy próbie realizacji tego programu, natychmiast spowoduje zablokowanie możliwości wywłaszczeniowych i przejmowania gruntów pod budowę autostrad. Myślę, że o ile sądy są niezawisłe, a takie są, to administracja państwowa w postaci agencji nie będzie mieć wpływu na decyzje sądów. A przecież ta ustawa w konflikcie z kodeksami, przed sądem zawsze będzie musiała być potraktowana jako prawo mniej istotne w tych sprawach.</u>
          <u xml:id="u-144.5" who="#DariuszWójcik">Można by tutaj wymienić wiele spraw, nawet niewłaściwych, nie znajdujących odniesień w prawie terminów, takich jak np. w reakcji na decyzję organu administracyjnego jest 14-dniowy termin na wniesienie przez strony postępowania uwag i stanowisk. Jest to terminologia w ogóle nie występująca w kodeksach i w jakimkolwiek postępowaniu w ogóle to się nie mieści. To jest automatycznie Trybunał Konstytucyjny, w ogóle niespójność z innymi aktami prawnymi.</u>
          <u xml:id="u-144.6" who="#DariuszWójcik">Art. 23. Rygor natychmiastowej wykonalności na niektóre decyzje administracyjne, które nie są decyzjami blokującymi pewne działania, a jakby narzucającymi pewne sprawy. Myślę, że od razu mamy Trybunał Konstytucyjny. Wszelkie odwołania nawet do organów prawa międzynarodowego będą rozpatrzone z wynikiem niekorzystnym dla strony polskiej. Rygor natychmiastowego wykonania nie może być stosowany w sytuacji, kiedy jest decyzja o wywłaszczeniu czy zmianie umowy najmu, wynajmu czy dzierżawy działki. Tymczasem wprowadza się sprzęt budowlany, coś się robi z tą działką i dopiero wówczas przysługuje odwołanie. Jest to praktyka, moim zdaniem, którą absolutnie mogą obalić różne instancje prawne, sądowe, jeśli nawet nie polskie - jeżeli byłby tak duży nacisk ze strony polskiej administracji rządowej - to prawo międzynarodowe zadziała tutaj w sposób jednoznaczny.</u>
          <u xml:id="u-144.7" who="#DariuszWójcik">„Nabycie nieruchomości przez skarb państwa stwierdza wojewoda w drodze decyzji”. Myślę, że też potrzebne byłyby tutaj inne rozwiązania prawne, też kwalifikuje się to pod Trybunał Konstytucyjny — będzie z tym sporo problemów. Jak mówiłem, w perspektywie powołania instytucji skarbu państwa nie mieści się to już w ogóle w ramach prawnych. Powtarzam: będzie to źródłem poważnych problemów.</u>
          <u xml:id="u-144.8" who="#DariuszWójcik">Art. 27. „Jeżeli nabywana nieruchomość stanowiąca własność skarbu państwa znajduje się w użytkowaniu wieczystym, agencja w imieniu skarbu państwa zawiera umowę o rozwiązaniu użytkowania wieczystego”. Jest to znowu instytucja, co do której naprawdę mogą być poważne problemy — nie mówię o społecznych — bardzo poważne problemy prawne. Może to zablokować wykonywanie całego programu budowy autostrad. Radziłbym przyjrzeć się temu bardzo dokładnie — nie ma żadnych odniesień do kodeksów, do Kodeksu postępowania administracyjnego, zmienia się terminy odwołań. Są to sprawy, które od razu będą poddane weryfikacji w trybie sądowym, w trybie orzeczeń sądowych, wyroków i możemy stanąć — w sytuacji zaangażowania się poważnych inwestorów, poważnych kapitałów - przed naprawdę dużym problemem związanym z realizacją całej koncepcji.</u>
          <u xml:id="u-144.9" who="#DariuszWójcik">Oczywiście są drobiazgi, bardziej już redakcyjne, które należałoby zmienić. Art. 39: „Koncesjonariusz może uzyskać poręczenie kredytu bankowego lub pożyczki, na ogólnie obowiązujących zasadach, do wysokości nie wyższej niż 50% wartości inwestycji przewidzianej do realizacji w ramach koncesji”. Trzeba uściślić, kto ma być gwarantem tej pożyczki, bo może to rodzić domniemanie, że inwestor może zaangażować tylko 50% kapitału kredytowego w całym przedsięwzięciu, co oczywiście — gdyby tak rozumieć ten przepis — automatycznie eliminowałoby prawie wszystkie firmy polskie.</u>
          <u xml:id="u-144.10" who="#DariuszWójcik">Tego typu problemów, które mogą rodzić różne konsekwencje prawne, a później rzeczowe, materialne, jest sporo w przedstawionej koncepcji. Wydaje mi się, że nie uda się uszczegółowić i zmienić na lepsze tej ustawy w trybie pilnym. Stąd zwracam się z prośbą do rządu o wycofanie klauzuli trybu pilnego, bo wtedy jest na przykład możliwość rozważenia, czy nie warto poczekać z tym przedsięwzięciem do utworzenia instytucji skarbu państwa. Dobrze byłoby, żeby służby legislacyjne jeszcze raz przejrzały ten projekt i przynajmniej zawarły w nim odnośniki do szeregu ustaw, do których odnośników nie ma. Nie ma też projektu zmian w wielu innych ustawach, a powinien być.</u>
          <u xml:id="u-144.11" who="#DariuszWójcik">Pewne wątpliwości może też budzić art. 55 ust. 4: „Koncesja może być udzielona na budowę i eksploatację albo wyłącznie na eksploatację autostrady lub jej odcinka”. Myślę też, że niedokładnie są rozwiązane problemy użytkowania terenów przy autostradach (obsługa podróżnych itp.). Poważny problem, moim zdaniem, rodzi się również w związku ze sprawą stanu prawnego gruntów — jest to istotne ze względu na inwestorów (podobnie jak kwestie infrastruktury, zasad dzierżawy — co po 30 latach itp.). Te rzeczy prawnie nie są, moim zdaniem, dobrze rozwiązane.</u>
          <u xml:id="u-144.12" who="#DariuszWójcik">Ponadto mam pewne wątpliwości co do wyliczeń kosztów budowy autostrady. Z moich informacji wynika (zresztą takie stanowisko prezentuje Sekcja Krajowa Drogownictwa NSZZ „Solidarność”), że koszty budowy autostrady Kraków–Katowice są o wiele wyższe niż te zakładane w projekcie ustawy czy w uzasadnieniu. A więc wszystkie wskaźniki kosztów mogą gwałtownie wzrosnąć i mieć zupełnie inny wymiar budżetowy; cała koncepcja może więc być chybiona ze względu na być może zbyt duży rozmach przy zminimalizowaniu wyliczonych kosztów. Prosiłbym pana ministra o ustosunkowanie się również do tego zagadnienia.</u>
          <u xml:id="u-144.13" who="#DariuszWójcik">Ostatnia rzecz, bo już słyszałem, że chyba mój czas minął.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-145">
          <u xml:id="u-145.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Panie pośle, bardzo proszę o zbliżanie się do końca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-146">
          <u xml:id="u-146.0" who="#DariuszWójcik">Nie zdążę wymienić wszystkich elementów. Jeszcze taka drobna redakcyjna sprawa. Art. 68. To jest zmiana ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi skarbu państwa oraz o zmianie niektórych ustaw; następuje tutaj zmiana pkt. 7: Agencja, w drodze umowy, przekaże nieodpłatnie Agencji Budowy i Eksploatacji Autostrad grunty wchodzące w skład Zasobu na cele budowy autostrad. Ponieważ słowo „agencja” i w jednej, i w drugiej ustawie używane jest w odniesieniu do rozwiniętej, wcześniej użytej nazwy, myślę, że tutaj powinno się w obydwu przypadkach stosować pełną nazwę obydwu agencji. Ale to już taka redakcyjna rzecz.</u>
          <u xml:id="u-146.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-147">
          <u xml:id="u-147.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
          <u xml:id="u-147.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Dariusz Wójcik w imieniu klubu Konfederacji Polski Niepodległej.</u>
          <u xml:id="u-147.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę pana posła Ryszarda Olszewskiego o zabranie głosu w imieniu Klubu Parlamentarnego Bezpartyjnego Bloku Wspierania Reform. Następnym mówcą będzie pani poseł Urszula Pająk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-148">
          <u xml:id="u-148.0" who="#RyszardOlszewski">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Panie Ministrze! Klub BBWR przy pierwszym czytaniu projektu ustawy (druk nr 581) zgłasza 18 uwag.</u>
          <u xml:id="u-148.1" who="#RyszardOlszewski">Tytuł nieadekwatny do treści; sugeruję: ustawa o budowie i eksploatacji autostrad.</u>
          <u xml:id="u-148.2" who="#RyszardOlszewski">Art. 1 ust. 2. Wszystkie autostrady powinny być eksploatowane odpłatnie.</u>
          <u xml:id="u-148.3" who="#RyszardOlszewski">Art. 5 ust. 1. Lepiej by było, gdyby agencja została określona jako jednoosobowa spółka skarbu państwa. Państwowa jednostka organizacyjna to twór nie zdefiniowany prawnie. Dalsze przepisy mówiące o statucie i funduszach wskazują na to, iż agencja ma postać zbliżoną do spółki prawa handlowego.</u>
          <u xml:id="u-148.4" who="#RyszardOlszewski">Art. 6 ust.2 pkt. 4 i 5. Skoro agencja ma przeprowadzać przetargi, nie powinna opracowywać kryteriów oceny ofert w postępowaniu przetargowym. Powinien to robić organ nadzorczy, czyli Ministerstwo Transportu i Gospodarki Morskiej.</u>
          <u xml:id="u-148.5" who="#RyszardOlszewski">Art. 12. Kredyty powinny być udostępnione agencji na zasadach ogólnych, lecz za zgodą Ministerstwa Transportu i Gospodarki Morskiej, a nie ministra finansów.</u>
          <u xml:id="u-148.6" who="#RyszardOlszewski">Art. 13 ust. 3. Również minister transportu i gospodarki morskiej powinien decydować o tworzeniu funduszy, jest przecież organem nadzorczym.</u>
          <u xml:id="u-148.7" who="#RyszardOlszewski">Art. 18. Brak jest określenia, jakie skutki prawne wywołuje wydanie opinii negatywnej. Czy minister transportu i gospodarki morskiej jest związany taką opinią i jak dalece?</u>
          <u xml:id="u-148.8" who="#RyszardOlszewski">Art. 19. Brak sprecyzowania, jaki jest tryb rozstrzygania ewentualnych sporów powstałych w wyniku braku uzgodnień, o których mowa w przepisie.</u>
          <u xml:id="u-148.9" who="#RyszardOlszewski">Art. 21. Sugeruję, by zarówno decyzję o ustaleniu lokalizacji autostrad, jak i wcześniejszą decyzję o udzieleniu wskazań lokalizacyjnych wydawał wojewoda jako organ administracji rządowej. Rozdzielenie kompetencji w tym zakresie pomiędzy ministra i wojewodę będzie prowadziło do sporów i przedłużało proces decyzyjny.</u>
          <u xml:id="u-148.10" who="#RyszardOlszewski">Art. 26 ust. 3 i art. 27. Analogicznie jak w uwadze dotyczącej art. 21 sugeruję nierozdzielanie kompetencji i przypisanie ich wojewodom. Jakie jest uzasadnienie wskazanego w omawianym artykule rozdziału kompetencji?</u>
          <u xml:id="u-148.11" who="#RyszardOlszewski">Art. 31. Brak określenia, kto wydaje decyzje.</u>
          <u xml:id="u-148.12" who="#RyszardOlszewski">Art. 38 pkt 3. Nie precyzuje się, jakie mogą być inne źródła finansowania autostrady. Jeśli nie wiadomo, jakie to źródła, po co ten zapis.</u>
          <u xml:id="u-148.13" who="#RyszardOlszewski">Art. 40 i następny. Nie widzę uzasadnienia dla przeprowadzenia dwustopniowego postępowania przetargowego. Byłoby o wiele lepiej, gdyby organ nadzoru określał kryteria uczestnictwa w przetargu, a agencja po sprawdzeniu, czy uczestnicy je spełniają, dopuszczała ich do przetargu. Istnieje obawa, że agencja może przeciągać proces koncesyjny przez bardzo długi czas (są przykłady, doświadczenia z Krajową Radą Radia i Telewizji).</u>
          <u xml:id="u-148.14" who="#RyszardOlszewski">Art. 56 ust. 1 pkt. 1 i 2. Te warunki powinny być określone wcześniej, a więc przed przystąpieniem do przetargu.</u>
          <u xml:id="u-148.15" who="#RyszardOlszewski">Art. 58 ust. 2 pkt 3. Co w tym przypadku oznacza ważny interes gospodarki narodowej? Jakie są kryteria oceny? Może wystarczy przepis ustawy o działalności gospodarczej z 1988 r., mówiący o nieudzielaniu koncesji w przypadku naruszenia ważnych interesów gospodarki państwa.</u>
          <u xml:id="u-148.16" who="#RyszardOlszewski">Z budżetu powinny być wydatkowane sumy na minimalnym poziomie. Zdecydowaną większość środków finansowych powinien mieć koncesjonariusz. Opłaty za przejazd autostradami powinny być ustalane - bez ograniczeń wymienionych w projektach rządowych Ministerstwa Transportu i Gospodarki Morskiej - przez koncesjonariuszy. Powinni oni mieć możliwość - a nawet obowiązek, jak sądzę - powołania własnej rady, na forum której ustalaliby politykę stosowania opłat i ich poboru. Sądzę, że zbyt daleka ingerencja ministerstwa transportu w sprawy opłat jest nieuzasadniona.</u>
          <u xml:id="u-148.17" who="#RyszardOlszewski">Wysoka Izbo! Klub BBWR popiera projekt ustawy i jest za skierowaniem go do komisji sejmowych.</u>
          <u xml:id="u-148.18" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-149">
          <u xml:id="u-149.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo, panie pośle.</u>
          <u xml:id="u-149.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Ryszard Olszewski w imieniu klubu BBWR.</u>
          <u xml:id="u-149.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Jest to ostatnie wystąpienie klubowe.</u>
          <u xml:id="u-149.3" who="#OlgaKrzyżanowska">Przystępujemy do wystąpień indywidualnych. Zapisanych jest 15 mówców.</u>
          <u xml:id="u-149.4" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę bardzo o zabranie głosu panią poseł Urszulę Pająk, Sojusz Lewicy Demokratycznej. Następnym mówcą będzie pan poseł Adam Szczęsny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-150">
          <u xml:id="u-150.0" who="#UrszulaPająk">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Półtora roku temu, w maju 1993 r., po raz pierwszy publicznie - na kongresie SdRP - przedstawiłam zarys koncepcji programu takiej polityki transportowej, która mogła stać się całkiem skutecznym remedium na zmniejszenie w Polsce bezrobocia. Zostało to zapisane w programie i SdRP, i SLD. Dziś moje ówczesne propozycje z radością witam w programie pana premiera Kołodki, a moje własne słowa znajduję w uzasadnieniu projektu ustawy o autostradach płatnych, poparte już konkretnymi, naprawdę imponującymi liczbami.</u>
          <u xml:id="u-150.1" who="#UrszulaPająk">Według szacunków rządowych budowa każdego 100 km odcinka autostrady daje zatrudnienie około 70 tys. ludzi, natomiast eksploatacja takiego samego odcinka pozwala dać pracę około 35 tys. ludzi. Chodzi tu o zatrudnienie całkowite zarówno bezpośrednio przy autostradach, jak i w zakładach produkujących na ich rzecz oraz w usługach, takich jak stacje benzynowe, punkty gastronomiczne itd.</u>
          <u xml:id="u-150.2" who="#UrszulaPająk">Jeśli weźmie się pod uwagę długość zaplanowanych autostrad i zakładany czas ich zbudowania, to jest 2600 km przez 15 lat, to jest to stworzenie czy może tylko uratowanie w tym czasie około 800–900 tys. miejsc pracy. Nie jest to liczba, koło której poseł — a już szczególnie członek Komisji Polityki Społecznej — może przejść obojętnie. Jeżeli szacunki te są prawidłowe, nie pozostaje nic innego, jak tylko się pod tym podpisać — pod warunkiem wszakże, że będą to miejsca pracy dla Polaków.</u>
          <u xml:id="u-150.3" who="#UrszulaPająk">Obawiamy się, że jeżeli nie zostanie to wyraźnie zapisane w ustawie, inwestorzy mogą próbować szukać tańszej siły roboczej spoza granic naszego kraju. W tej sytuacji wnoszę w imieniu Komisji Polityki Społecznej, aby gwarancje pracy dla Polaków znalazły swoje odzwierciedlenie poprzez odpowiedni zapis w ustawie, np. w części mówiącej o warunkach udzielania koncesji. Zapis art. 56 ust. 1 pkt 2 nie wydaje się do końca satysfakcjonujący, nie gwarantuje miejsc pracy dla Polaków.</u>
          <u xml:id="u-150.4" who="#UrszulaPająk">Sprawa następna: każdy jest świadomy tego, że transport samochodowy jest bardzo groźny dla środowiska. Co najmniej 30%, a w niektórych ocenach nawet do 50% zanieczyszczeń pochodzi z transportu samochodowego. Poza chorobami czy kataklizmami w postaci suszy, powodzi albo huraganów są to określone koszty, i to koszty olbrzymie.</u>
          <u xml:id="u-150.5" who="#UrszulaPająk">Bardziej szczegółowe odpowiedzi odnoszące się do tych kwestii powinny zostać sformułowane podczas seminarium organizowanego przez BSE 27 września, ale już teraz mogę powiedzieć, że według norm EWG w roku 1992 koszty będące wynikiem zniszczenia środowiska przez transport samochodowy w Polsce wynoszą 57 bln zł. Straty spowodowane tegoroczną suszą tylko w rolnictwie - 22 bln zł. Są to kwoty olbrzymie, obok których ekonomiści nie mogą przejść obojętnie, chociaż ci, którzy zajmują się ochroną środowiska czy zdrowiem, powiedzą, że nieszczęść ludzkich nigdy się nie da w prosty sposób przeliczyć na pieniądze.</u>
          <u xml:id="u-150.6" who="#UrszulaPająk">Istnieje transport alternatywny, czysto ekologiczny, tj. kolej. Na utrzymanie kolei w Polsce ciągle brakuje pieniędzy — zresztą nie tylko w Polsce. Znacznie bogatsze od nas kraje szukają dziś możliwości szybkiej restauracji kolei, bo ochrona środowiska zaczyna być ważniejsza niż pieniądze. Bardzo interesujące rozwiązanie znaleźli Niemcy. Myślę, że nic nie stoi na przeszkodzie zastosowaniu takiego rozwiązania u nas. Otóż Niemcy zamierzają część dochodów z płatnych autostrad przeznaczać na utrzymanie kolei. Proponuję, abyśmy to rozwiązanie zapisali w obecnej ustawie o autostradach płatnych, np. w części mówiącej o warunkach udzielania koncesji na eksploatację gotowych autostrad. W ten sposób bogate, ale niesamowicie trujące przedsiębiorstwa samochodowe czy ci wszyscy, których stać na drogie, szybkie auta — bo trudno sobie wyobrazić na autostradzie „malucha” — finansować będą najuboższą część społeczeństwa, która dziś często nie ma możliwości pracować tylko dlatego, że nie stać jej na kupienie biletu na dojazd do coraz odleglejszego miejsca pracy. Skoro już musimy się truć, to niech to będzie przynajmniej z pożytkiem dla społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-150.7" who="#UrszulaPająk">Na koniec pozwolę sobie powiedzieć, że ustawę o autostradach płatnych traktuję jedynie jako fragment realizacji koncepcji, o której wspomniałam na początku. Właściwa polityka transportowa pozwoli nam rozwiązać wiele trudnych problemów ekonomicznych, ale nie wolno nam tracić z oczu tego, co już mamy. Przypomnę krótki fragment tej koncepcji: „Szczególny nacisk należy położyć na pełne wykorzystanie i dalszy rozwój czystego ekologicznie transportu kolejowego, który można uzupełnić rozwojem płatnych autostrad i dróg ekspresowych. Trzeba tu wykorzystać doświadczenia krajów wysoko rozwiniętych, które obecnie ze względów ekologicznych, energetycznych, hałas i wypadkowość, cały transport ciężki starają się przełożyć na kolej, pozostawiając drogi samochodowe dla transportu lekkiego”.</u>
          <u xml:id="u-150.8" who="#UrszulaPająk">Wielu z nas zastanawia się dzisiaj, jak zmniejszyć dystans dzielący nas od krajów zachodniej Europy. Prowadząc rozsądną politykę transportową, mamy szansę przynajmniej w tej dziedzinie nie powtórzyć ich błędów, a iść w kierunku najnowszych rozwiązań. Zróbmy wszystko, aby tej szansy nie zmarnować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-151">
          <u xml:id="u-151.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, pani poseł.</u>
          <u xml:id="u-151.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiała pani poseł Urszula Pająk z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
          <u xml:id="u-151.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę o zabranie głosu pana posła Adama Szczęsnego z Polskiego Stronnictwa Ludowego. Następnym mówcą będzie pan poseł Jerzy Zdrada.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-152">
          <u xml:id="u-152.0" who="#AdamSzczęsny">Pani Marszałek! Wysoki Sejmie! Rząd Waldemara Pawlaka uznał budowę autostrad za zadanie priorytetowe ze względu na wiążące się z nią możliwości zmniejszenia bezrobocia, wzrostu popytu na usługi polskich wykonawców i krajowe wyroby służące do budowy autostrad oraz przewidywane zdynamizowanie niektórych gałęzi przemysłu i podmiotów gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-152.1" who="#AdamSzczęsny">Szanse na rozwój zyskują te regiony, przez które przechodzić będą autostrady. Budowa jednego kilometra takiej drogi będzie wymagać zatrudnienia ok. 70 osób przez okres jednego roku. W trakcie budowy potrzebne będą żwir, piasek, betonowe prefabrykaty, oznakowania drogowe itp., a przy pozyskiwaniu czy wytwarzaniu tych materiałów zatrudnienie będzie czterokrotnie wyższe od zatrudnienia związanego bezpośrednio z budową samej autostrady. Dla mnie jako posła z Polskiego Stronnictwa Ludowego ważne jest, że we wszystkich regionach, choć w zróżnicowanym stopniu, będą możliwości zatrudnienia w związku z pracami nad rozwojem infrastruktury wsi oraz innymi pracami komunalnymi.</u>
          <u xml:id="u-152.2" who="#AdamSzczęsny">Równolegle z budową autostrad będą powstawać obiekty obsługi podróżnych (stacje paliw, restauracje, motele, stacje technicznej obsługi pojazdów itp.) i działać zacznie obsługa samej autostrady (służby drogowe, pracownicy w punktach poboru opłat itp.). Zatrudnienie z tym związane wyniesie około 700 osób na 1 km autostrady.</u>
          <u xml:id="u-152.3" who="#AdamSzczęsny">Poza tym konieczność budowy autostrad wynika z potrzeby stworzenia tranzytowego układu tych dróg na terytorium kraju, związanego z siecią europejskich dróg szybkiego ruchu.</u>
          <u xml:id="u-152.4" who="#AdamSzczęsny">Przyjęty Program Budowy Autostrad wzbudził duże zainteresowanie krajowych i zagranicznych grup finansowych wyrażających chęć uczestniczenia w budowie autostrad w Polsce. W związku z tym konieczne jest pilne stworzenie ram prawnych budowy autostrad, a w szczególności zasad finansowania, warunków funkcjonowania systemu koncesyjnego, zawierania umów koncesyjnych, a przede wszystkim przepisów dotyczących lokalizacji autostrad i nabywania gruntów pod autostrady.</u>
          <u xml:id="u-152.5" who="#AdamSzczęsny">Pani Marszałek! Panie i Panowie Posłowie! Na terenie woj. toruńskiego, którego jestem posłem, realizowana jest budowa odcinka transeuropejskiej autostrady Północ-Południe. W związku z tym, opierając się na dotychczas zdobytych doświadczeniach, proponuję wprowadzenie zmian zmierzających do uproszczenia prowadzonych postępowań formalnoprawnych, z równoczesnym zapewnieniem pewnego udziału stron, to jest właścicieli, użytkowników gruntu.</u>
          <u xml:id="u-152.6" who="#AdamSzczęsny">Po pierwsze, art. 17 ust. 2. Proponuję uzupełnienie składu Rady do Spraw Autostrad o właściwych terytorialnie wojewodów jako członków niestałych. Zmiana polega na uzupełnieniu treści o zapis: „oraz właściwi miejscowo wojewodowie jako członkowie niestali”. Zapewni to m.in. bieżący przepływ informacji w tak ważnym temacie, jakim jest budowa autostrad na terenie poszczególnych województw.</u>
          <u xml:id="u-152.7" who="#AdamSzczęsny">Po drugie, art. 18 pkt 1 nadać brzmienie: „wskazań i wniosków o ustalenie lokalizacji”. Chodzi o dodanie tutaj na pierwszym miejscu słowa „wskazań”. Wiąże się to z tym, aby rada brała udział w opiniowaniu na obu etapach. Ma wtedy sens zaproponowana przed chwilą przeze mnie zmiana art. 17 ust. 2.</u>
          <u xml:id="u-152.8" who="#AdamSzczęsny">Po trzecie, art. 19. Konieczne w mojej ocenie jest uzupełnienie zakresu uzgodnień o stanowisko ministra obrony narodowej. Zmiana polega na tym, że po zapisie dotyczącym ministra transportu i gospodarki morskiej wprowadza się zapis: „obrony narodowej”. Jest to m.in. odzwierciedlenie dotychczasowych uprawnień określonych ustawą o drogach publicznych. Ponadto zmiany stanu prawnego zawarte w art. 33 analizowanego projektu mogą dotyczyć prawa zarządu gruntów jednostek organizacyjnych resortu obrony narodowej, co z uwagi na ich funkcje powodować będzie określone utrudnienia, jak konieczność zmiany sposobu użytkowania pozostałych w zarządzie gruntów, dyslokacji określonych funkcji, itp.</u>
          <u xml:id="u-152.9" who="#AdamSzczęsny">Po czwarte, art. 21 ust. 2 pkt 1. Rozstrzygnięcia zawarte w decyzji o ustaleniu lokalizacji autostrady są podstawą m.in. do zmiany stanu prawnego nieruchomości. W związku z tym proponuję wprowadzenie istotnych zmian dotyczących mapy, które powinien zawierać wniosek o jej wydanie.</u>
          <u xml:id="u-152.10" who="#AdamSzczęsny">Zmiany te polegają na:</u>
          <u xml:id="u-152.11" who="#AdamSzczęsny">1) nowym brzmieniu art. 21 ust. 2 pkt 1 o treści: „mapę w skali 1 : 1000, przedstawiającą istniejące uzbrojenie terenu, aktualny stan prawny, przebieg autostrady z zaznaczeniem terenu niezbędnego dla obiektów budowlanych i ustalenia stref ochronnych”.</u>
          <u xml:id="u-152.12" who="#AdamSzczęsny">2) dodaniu nowych ustaleń o treści: art. 21 ust. 3: „Granice między nieruchomościami przyjmuje się według istniejącego stanu prawnego lub — jeżeli stanu takiego nie można stwierdzić — według stanu użytkowania. W razie sporu co do przebiegu przyjętych linii granicznych osoby zainteresowane mogą dochodzić wyłącznie odszkodowania pieniężnego na drodze sądowej”.</u>
          <u xml:id="u-152.13" who="#AdamSzczęsny">3) dotychczasowy art. 21 ust. 3 otrzymuje oznaczenie art. 21 ust. 4. Wykazana w projekcie ustawy mapa w skali 1 : 5000 uniemożliwi prawidłowe dokonanie rozstrzygnięć w przypadku przebiegu autostrady przez niewielkie obszarowo nieruchomości wzdłuż granic na terenach zainwestowanych. Natomiast nieprawidłowe ustalenie stron właścicieli na etapie decyzji lokalizacyjnej wstrzyma dalsze postępowanie prowadzące do nabycia gruntów. Wskazana mapa w skali 1 : 1000 zawierająca aktualny stan prawny zapewni udział wszystkich właścicieli w prowadzonym postępowaniu. Jednocześnie zaproponowany, odmienny jak w ustawie Prawo geodezyjne i kartograficzne, tryb rozstrzygania sporów co do przebiegu granic przyspieszy nabywanie nieruchomości, chroniąc interesy poszczególnych właścicieli poprzez możliwość dochodzenia odszkodowania na drodze postępowania sądowego. Ponadto mapa wykonana w skali 1 : 1000 może być wykorzystana do dalszych prac projektowych.</u>
          <u xml:id="u-152.14" who="#AdamSzczęsny">Po piąte, art. 22. Wprowadzenie proponowanej zmiany dotyczącej skali i treści mapy pozwoli na dalsze uproszczenie postępowania poprzez wprowadzenie uzupełnienia oznaczonego jako art. 22 ust. 3 o następującej treści: „Decyzja lokalizacyjna zastępuje decyzję o podziale nieruchomości, określoną w art. 10 ust. 3 ustawy z dnia 29 kwietnia 1985 r. o gospodarce gruntami i wywłaszczaniu nieruchomości (DzU nr 30 z 1991 r., poz. 127 — tekst jednolity z późniejszymi zmianami)”.</u>
          <u xml:id="u-152.15" who="#AdamSzczęsny">Wydawanie odrębnej decyzji zatwierdzającej projekt podziału nieruchomości na podstawie ww. ustawy o gospodarce gruntami i wywłaszczaniu nieruchomości, która w swej sentencji rozstrzyga zgodność z ustaleniami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, w świetle projektowanego brzmienia art. 24 byłoby jedynie potwierdzeniem ustaleń decyzji lokalizacyjnej. Ponadto o podziale można orzec wyłącznie na wniosek właściciela nieruchomości, co w praktyce oznacza, iż wyraża on zgodę na dalsze pertraktacje zmierzające do jej zbycia w drodze umowy kupna-sprzedaży. Brak zgody na złożenie wniosku o podział nieruchomości prowadzi do jej wywłaszczenia i w tym wypadku decyzja o wywłaszczeniu rozstrzyga również o podziale nieruchomości.</u>
          <u xml:id="u-152.16" who="#AdamSzczęsny">Po szóste, art. 24. Proponuję zmianę brzmienia tego artykułu poprzez jednoznaczne określenie mocy prawnej decyzji o ustaleniu lokalizacji autostrady. Oto nowe brzmienie art. 24: „Decyzję o ustaleniu lokalizacji autostrady wprowadza się do miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego bez procedury przewidzianej w ustawie o zagospodarowaniu przestrzennym”. Użyty w projekcie zapis „uwzględnia się” moim zdaniem jest nieprecyzyjny w świetle przepisów ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym, obowiązującej od 1 stycznia 1995 r.</u>
          <u xml:id="u-152.17" who="#AdamSzczęsny">Po siódme, art. 28, 29, 30 i art. 34 ust. 3. Proponuję zmianę organu prowadzącego postępowanie; w miejsce wojewody wprowadzenie rejonowego organu rządowej administracji ogólnej.</u>
          <u xml:id="u-152.18" who="#AdamSzczęsny">Moim zdaniem orzekanie przez wojewodę jako organ pierwszej instancji znacznie utrudni udział zainteresowanych stron, w tym właścicieli gruntów, w prowadzonym postępowaniu. Wywłaszczenie i ustalenie odszkodowania poprzedza rozprawa administracyjna, w której często uczestniczą również pełnoletnie dzieci właścicieli nieruchomości i ich pełnomocnicy. Postępowanie w tym przedmiocie, zgodnie z obecnym brzmieniem projektu ustawy, na etapie odwołania prowadzone będzie na szczeblu ministerialnym, a skargi będą rozpatrywane przez Naczelny Sąd Administracyjny w Warszawie. Dotychczasowa praktyka wskazuje, iż podjęte decyzje o wywłaszczeniu, ustalenie odszkodowania są przedmiotem odwołań i skarg do NSA. Ponadto wygaśnięcie zarządu, rozwiązanie umów, o których mowa w art. 33, należy do kompetencji rejonowego organu rządowej administracji ogólnej, stąd też wskazanie w art. 34 ust. 3 wojewody jako organu ustanawiającego prawo użytkowania przedłuża prowadzone postępowanie.</u>
          <u xml:id="u-152.19" who="#AdamSzczęsny">Po ósme, art. 36 — w związku z art. 11 ust. 3. Proponuję zmianę w art. 36 i pozostawienie jedynie zapisu: „Do gruntów rolnych i leśnych objętych decyzjami o ustaleniu lokalizacji autostrady nie stosuje się przepisów o ochronie gruntów rolnych i leśnych”.</u>
          <u xml:id="u-152.20" who="#AdamSzczęsny">W związku z tym w art. 11 ust. 3 podlega skreśleniu zapis: „(...) należności i opłaty roczne z tytułu ochrony gruntów rolnych i leśnych (...)”.</u>
          <u xml:id="u-152.21" who="#AdamSzczęsny">Jak wynika z postanowień art. 11 ust. 3, opłaty, które byłyby odprowadzone w myśl art. 36 na Fundusz Ochrony Gruntów Rolnych i Fundusz Leśny, to dotacje budżetowe. Zatem jest to jedynie przemieszczenie środków budżetowych podwyższające w sposób nieczytelny wysokość dotacji przyznawanej Agencji Budowy Autostrad. Ponadto pozostawienie ww. dotacji w dyspozycji budżetu państwa nie wyklucza możliwości wsparcia finansowego realizacji wskazanych prac, takich jak budowa, modernizacja dróg, m.in. poprzez zwiększenie środków na roboty publiczne i prace interwencyjne. Ze środków budżetowych dofinansowywane są także zalesienia gruntów prywatnych, gminnych, więc również ich zwiększenie mogłoby przyczynić się do powiększenia obszarów zalesionych.</u>
          <u xml:id="u-152.22" who="#AdamSzczęsny">I uwaga końcowa. W omawianym projekcie brakuje zapisów określających, jaki jest stan prawny, jeśli chodzi o już podjęte decyzje lokalizacyjne, jak również postępowania prowadzone obecnie, np. wywłaszczenia gruntów itp. Wobec tego proponuję rozważenie wprowadzenia art. 69 o treści: „Dotychczas wydane decyzje o ustaleniu lokalizacji autostrad posiadają moc prawną decyzji, o których mowa w art. 21 ust. 1”. Wówczas art. 69 otrzymuje oznaczenie art. 70, a art. 70 oznaczenie art. 71. Istotnym utrudnieniem przyjęcia zaproponowanego brzmienia art. 69 jest to, iż lokalizacja autostrad została określona na podstawie map nie spełniających wymogów obecnie określonych w art. 21 ust. 2 pkt 1.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-153">
          <u xml:id="u-153.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Przepraszam, panie pośle. Skończył się czas przeznaczony dla klubu. Bardzo proszę zbliżać się do końca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-154">
          <u xml:id="u-154.0" who="#AdamSzczęsny">Już kończę, pani marszałek. Tylko ostatnie dwa zdania.</u>
          <u xml:id="u-154.1" who="#AdamSzczęsny">Proponowane przeze mnie zmiany konsultowałem z zainteresowanymi osobami z administracji państwowej szczebla wojewódzkiego i rejonowego, a także z władz samorządowych. Nie uwłaczają one bardzo dobremu projektowi ustawy. Dlatego też będę głosował za skierowaniem go do odpowiednich komisji.</u>
          <u xml:id="u-154.2" who="#AdamSzczęsny">Autostrada to nie tylko korzyści, o których mówiłem na początku, ale także szereg uciążliwości i sytuacji konfliktogennych, o których mówili panowie posłowie wcześniej. Jako poseł z Polskiego Stronnictwa Ludowego apeluję do członków komisji o wprowadzenie takich poprawek do proponowanego projektu, które zagwarantują pełne odszkodowanie za utracone korzyści ze względu na uszczuplenie powierzchni gospodarstwa rolnego, zniszczone urządzenia melioracyjne oraz inne uciążliwości wynikające z bliskości autostrady.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-155">
          <u xml:id="u-155.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-155.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Czas przeznaczony dla klubu PSL został wyczerpany, w związku z tym nie mogę już udzielić głosu zapisanym do dyskusji posłom z tego klubu.</u>
          <u xml:id="u-155.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę bardzo o zabranie głosu pana posła Jerzego Zdradę z Klubu Parlamentarnego Unii Wolności.</u>
          <u xml:id="u-155.3" who="#OlgaKrzyżanowska">Następnym mówcą będzie pan poseł Franciszek Potulski z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-156">
          <u xml:id="u-156.0" who="#JerzyZdrada">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Budowa sieci autostrad przeorze - w dosłownym tego słowa znaczeniu - olbrzymie tereny. Skala i tempo prac budowlanych, o charakterze dotychczas w naszym kraju nie spotykanym, będą miały oczywiście znaczenie gospodarcze, ale będą miały również znaczenie dla kultury narodowej. Należy więc, w moim przekonaniu, uczynić wszystko co możliwe, by nie tylko zminimalizować ewentualne straty, ale by prace przy budowie autostrad wykorzystać do ochrony i ratowania świadectw naszej przeszłości. Chodzi tu przede wszystkim o uratowanie zabytków archeologicznych znajdujących się na trasach planowanych robót budowlanych. Można to osiągnąć, prowadząc systematycznie archeologiczne prace ratownicze wyprzedzające budowę autostrad oraz prace prowadzone w trakcie realizacji tych wielkich inwestycji. Obowiązek taki nakłada na nas ustawa o ochronie dóbr kultury i o muzeach. Nie ulega wątpliwości, że nowe akty legislacyjne powinny zawierać rozwiązania prawne ułatwiające wypełnianie tego obowiązku, wynikającego także z zadań państwa zapisanych w konstytucji.</u>
          <u xml:id="u-156.1" who="#JerzyZdrada">Tymczasem projekt ustawy o autostradach przewiduje finansowanie całości badań archeologicznych wyłącznie w ramach budżetowej dotacji na rzecz Agencji Budowy i Eksploatacji Autostrad (art. 11 ust. 3). W praktyce, przy znanych problemach budżetowych, zagrozić to może wykonaniu pełnych prac ratunkowych, a więc bezpowrotną stratą znacznej części zabytków kultury narodowej. Konieczne jest, w przekonaniu środowisk naukowych, nałożenie obowiązku finansowania badań i prac ratunkowych także na inwestora budowy autostrady. Postulat taki nie jest niczym nadzwyczajnym. Międzynarodowe konwencje i karty ochrony dziedzictwa archeologicznego wyraźnie nakładają obowiązek zapewnienia odpowiednich funduszy tak na państwo, jak i na inwestorów. Toteż normą w wielu krajach europejskich stało się finansowanie ratownictwa archeologicznego przez inwestorów. Chodzi przy tym, jak tego dowodzą doświadczenia krajów zachodnich, o środki wynoszące ok. 4–5 promil kosztów całej inwestycji. Tak było i jest w krajach należących do Unii Europejskiej, zwłaszcza zaś we Francji, Włoszech, Niemczech, Austrii czy Hiszpanii. Tak było np. przy pracach związanych z budową połączenia Francji i Anglii pod kanałem La Manche. Podobnie ten problem rozwiązali ostatnio Czesi i Bułgarzy. Te minimalne koszty zwrócą się inwestorowi w trakcie prac nie opóźnianych ewentualnymi nadzwyczajnymi interwencjami.</u>
          <u xml:id="u-156.2" who="#JerzyZdrada">Proszę zatem, by do ustawy o autostradach płatnych wprowadzić uzupełnienia i rozszerzenia - w art. 11 ust. 3, w art. 58 ust. 1 pkt 3 oraz w art. 62 ust. 1 - takie, by obowiązek finansowania niezbędnych prac rozpoznawczych i wykopaliskowych oraz opracowania naukowego ich rezultatów spoczywał nie tylko na Agencji Budowy i Eksploatacji Autostrad, tak jak to jest w projekcie, ale także na inwestorze czy koncesjonariuszach. Propozycje zapisów ustawowych oraz dokumenty przygotowane przez zainteresowane środowiska przekażę bezpośrednio właściwym komisjom przygotowującym ostateczny projekt.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-157">
          <u xml:id="u-157.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
          <u xml:id="u-157.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Jerzy Zdrada z Unii Wolności.</u>
          <u xml:id="u-157.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę o zabranie głosu pana posła Franciszka Potulskiego z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
          <u xml:id="u-157.3" who="#OlgaKrzyżanowska">Następnym mówcą będzie pan poseł Władysław Frasyniuk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-158">
          <u xml:id="u-158.0" who="#FranciszekPotulski">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Ustawa, której projekt dzisiaj omawiamy, jest dawno oczekiwanym aktem prawnym, którego uchwalenie pozwoli na podjęcie działań mających na celu realizację budowy autostrady, której plany zaczęliśmy opracowywać na Wybrzeżu Gdańskim 20 lat temu. Tak, panie pośle Król, mówię tu o tym, żeby zaznaczyć, że Polska nie zaczęła się od rządu pani premier Suchockiej - już 20 lat temu mówiliśmy w Gdańsku o tych autostradach. Jesteśmy też głęboko przekonani, że autostrada Północ-Południe, tak istotna dla regionu gdańskiego, jest również szansą na gospodarcze ożywienie Polski, szansą na dynamiczny rozwój regionów, przez które będzie przebiegać.</u>
          <u xml:id="u-158.1" who="#FranciszekPotulski">Do projektu ustawy chciałbym zgłosić uwagi o charakterze zarówno porządkowym, jak i merytorycznym. Ustawa powinna dotyczyć również budowy i eksploatacji autostrad niepłatnych, po to, aby problem został rozstrzygnięty jednoznacznie. Można zmienić nazwę ustawy, uznać, że część artykułów dotyczy jedynie autostrad płatnych, ale to zmieniłoby w sposób istotny jej konstrukcję.</u>
          <u xml:id="u-158.2" who="#FranciszekPotulski">Dlatego proponuję, aby w art. 1 ust. 3 dokonać zmiany i zapisać, że: „W uzasadnionych wypadkach Rada Ministrów może rozciągnąć w drodze rozporządzenia przepisy ustawy, w całości lub części, na pozostałe autostrady lub określone drogi ekspresowe”. Wymaga to również zmiany art. 4, który powinien brzmieć następująco: „Przepisy rozdziałów 2, 3, 4, 5 i 10 stosuje się również do budowy autostrad niepłatnych”.</u>
          <u xml:id="u-158.3" who="#FranciszekPotulski">W art. 1 ust. 2 warto zamienić słowo „określi” na „określa”, co pozwoli Radzie Ministrów podejmować decyzje w sposób ciągły, w miarę powstawania nowych projektów autostrad.</u>
          <u xml:id="u-158.4" who="#FranciszekPotulski">W art. 11 ust. 3 dosyć szczegółowo wymienia się, na co mają być przeznaczone dotacje państwowe. Jak w każdym szczegółowym wyliczeniu, tak i w tym istnieje niebezpieczeństwo pominięcia czegoś. Dlatego proponuję jednak dopisać: „i inne prace związane z przygotowaniem, budową i eksploatacją autostrad”.</u>
          <u xml:id="u-158.5" who="#FranciszekPotulski">Art. 17 określa organ opiniodawczy ministra transportu w składzie równym niemal Radzie Ministrów, praktycznie tylko bez MEN oraz Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej. Jako nauczyciel chciałbym powiedzieć, że odczuwam boleśnie to pominięcie, tym bardziej że nie umiem sobie wytłumaczyć, po co w skład organu opiniodawczego ministra transportu ma wchodzić przedstawiciel prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. A co by było, gdyby pan prezydent zechciał uczestniczyć osobiście, a potem również ministrowie - powstałaby właściwie druga Rada Ministrów. Wydaje się, że rozsądniej byłoby, gdyby art. 17 ust. 2 zapisać następująco: „W skład rady wchodzą eksperci powoływani przez ministra transportu w uzgodnieniu z odpowiednimi ministerstwami”. Przy zachowaniu dotychczasowego trybu uzgodnień międzyresortowych, działalności KERM, ta formuła wydaje się absolutnie wystarczająca. Uznałbym za to, że celowe byłoby, aby w art. 19 rozszerzyć zakres uzgodnień wskazań lokalizacyjnych o Ministerstwo Obrony Narodowej, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Ministerstwo Łączności.</u>
          <u xml:id="u-158.6" who="#FranciszekPotulski">Zwracam też uwagę, że 7 lipca br. Sejm uchwalił ustawę o zagospodarowaniu przestrzennym, która będzie obowiązywać od 1 stycznia 1995 r. W ustawie tej używa się innych określeń niż w omawianym projekcie ustawy o autostradach. Mówi się tam o zadaniach rządowych, o określeniu warunków zabudowy i zagospodarowania terenu, a w tej ustawie o ustaleniach lokalizacyjnych i decyzjach lokalizacyjnych. Ponadto ustawa o zagospodarowaniu przestrzennym w rozdz. 6 określa tryb ustalania warunków zabudowy terenów. Decyzję o zabudowie terenów wydaje wójt, burmistrz lub prezydent, a nie — jak zapisano w ustawie o autostradach — wojewoda. Art. 40 ust. 3 ma brzmienie: „Decyzję o warunkach zabudowy i zagospodarowaniu terenów wydaje wójt po uzyskaniu uzgodnień lub decyzji wymaganych ustawą i przepisami szczególnymi”. Tymczasem projekt ustawy o autostradach w art. 21 ust. 1 mówi, że decyzję o ustaleniu lokalizacji wydaje wojewoda, co wydaje się słuszne, ale sprzeczne z tamtym zapisem.</u>
          <u xml:id="u-158.7" who="#FranciszekPotulski">Ponadto art. 62 ust. 2 mówi, że zadania rządowe wprowadza się do miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego po uprzednim przeprowadzeniu negocjacji z gminą, chyba że przepisy szczególne stanowią inaczej. Jednak nie ma jeszcze tych inaczej stanowiących przepisów szczególnych. W tej sytuacji trzeba albo projekt ustawy skorelować w sformułowaniach i trybie postępowania z ustawą o zagospodarowaniu przestrzennym, albo, co uważam za słuszniejsze, w projekcie ustawy w art. 65 dokonać nowelizacji tamtej ustawy i wyłączyć z decyzji wójta magistralne zadania rządowe. Dotyczy to zresztą nie tylko autostrad, ale również np. gazociągów.</u>
          <u xml:id="u-158.8" who="#FranciszekPotulski">Potwierdzeniem faktu, że decyzji lokalizacyjnych autostrad nie może wydawać wójt, lecz wojewoda, są też art. 33 i 34 określające działania wojewody w zakresie nabywania nieruchomości. Z dbałości o podejmowanie decyzji zgodnych z innymi ustawami warto w art. 31 dodać, że podejmowane decyzje będą wydawane w ramach obowiązujących ustaw - w tym przypadku ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym, gospodarce gruntami i wywłaszczaniu nieruchomości. Warto też zapisy ustawy o autostradach przejrzeć pod kątem ich zgodności z ustawą o drogach publicznych i przygotowywaną jej nowelizacją.</u>
          <u xml:id="u-158.9" who="#FranciszekPotulski">Jeszcze dwie uwagi do projektu statutu Agencji Budowy i Eksploatacji Autostrad. Statut pozwala tworzyć oddziały terenowe i próbuje określić ich liczbę. Zamiast określania liczby proponuję formułę, iż oddziały terenowe są tworzone w miarę potrzeb, z tym że statut powinien także określać, po co miałyby one być tworzone i przy spełnieniu jakich warunków, czyli określać zakres ich zadań. Ponadto agencja - jeśli ma pilnować interesu skarbu państwa lub interesu społecznego zgodnie z art. 6 ustawy - nie powinna wchodzić w żadne spółki prawa handlowego, jak to przewiduje § 4 statutu. Projekt ustawy trzeba uzupełnić zarówno o zapowiadane w nim rozporządzenia, jak i decyzje kierunkowe Rady Ministrów, przede wszystkim o plan budowy autostrad. Jeśli zamierzamy wybudować 2600 km autostrad w ciągu 15 lat, oznacza to, że rocznie wybudujemy 173 km, przy pewnym zaangażowaniu budżetu. To oznacza, że w budżecie państwa trzeba przewidzieć środki, które mogą być wydawane chaotycznie - i po 10 latach będziemy mieli kawałki autostrad w różnych kierunkach - albo będziemy je wydawać planowo, a to wymaga decyzji o kolejności budowy autostrad. Tylko wieloletni plan budowy autostrad, wynikający ze strategii gospodarczego rozwoju Polski, pozwoli na odpowiedź, gdzie i kiedy będą wykupywane grunty, gdzie i kiedy będzie prowadzona budowa, tym bardziej że wojewoda nie rozpocznie żadnych działań, jeśli nie otrzyma środków od agencji.</u>
          <u xml:id="u-158.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-159">
          <u xml:id="u-159.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo, panie pośle.</u>
          <u xml:id="u-159.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę bardzo o zabranie głosu pana posła Władysława Frasyniuka z Unii Wolności.</u>
          <u xml:id="u-159.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Następnym mówcą będzie pani poseł Elżbieta Piela-Mielczarek z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-160">
          <u xml:id="u-160.0" who="#WładysławFrasyniuk">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Sądzę, że nie tylko tryb pilny uchwalania ustawy przeszkadza nam w dyskusji, ale także to, że jest to debata krótka. To powoduje, że wszyscy się spieszymy i po łebkach omawiamy ten ważny dokument.</u>
          <u xml:id="u-160.1" who="#WładysławFrasyniuk">Ustawa o autostradach płatnych daje organom władzy państwowej bardzo silne instrumenty do realizacji całego przedsięwzięcia. Niektóre jej zapisy, jak np. o wywłaszczaniu posiadaczy gruntów na potrzeby autostrady, o wtórnej nacjonalizacji gruntów skomunalizowanych lub będących we władaniu przedsiębiorstw państwowych, wzbudzą zapewne wiele kontrowersji. Wydaje się jednak, że takie właśnie radykalne unormowania dają szansę na realizację całego programu. Złagodzenie tych zapisów, czy też przyjęcie innych rozwiązań, odsunęłoby jego realizację na wiele lat.</u>
          <u xml:id="u-160.2" who="#WładysławFrasyniuk">Wiele ważnych i właściwych rozstrzygnięć zawierają rozdz. IV i V, z których treści wynika m.in. upoważnienie wojewodów do wydawania ostatecznych decyzji lokalizacyjnych. To właśnie jedynie wojewodowie mają szansę znaleźć złoty środek, aby pogodzić wiele rozmaitych i nierzadko sprzecznych interesów lokalnych. Dzięki takiej konstrukcji kompetencji do realizacji tego programu będzie można zaangażować cały istniejący aparat administracji rządowej, bez potrzeby tworzenia nowych struktur, czyli administracji specjalnej. Obarczenie w całości pracami planistycznymi i przygotowawczymi instytucji państwowych wydaje się z jednej strony rozwiązaniem słusznym, z drugiej zaś zachodzi obawa, że, w związku z niewydolnością budżetu, ugrzęzną one w martwym punkcie i program, mimo gotowości inwestorów, znów nie zostanie zrealizowany. Dlatego właściwsze wydaje się przypisanie znacznej części sfery planowania szczegółowego przyszłym inwestorom. Jasne rozdzielenie kompetencji w sferze planowania oraz przejrzyste zasady udzielania koncesji stanowią niewątpliwie mocne strony przedłożonego projektu. Jego zasadniczym mankamentem jest natomiast brak skutecznego mechanizmu finansowania budowy autostrad.</u>
          <u xml:id="u-160.3" who="#WładysławFrasyniuk">Rozdz. VI projektu ustawy przedstawia właściwie tylko jeden sposób wsparcia inwestorów autostradowych, tj. możliwość objęcia gwarancjami rządowymi kwoty do 50% wartości inwestycji. Gwarancja rządowa zapewnia możliwość pozyskania nieco tańszego kredytu, na poziomie ok. 6%. Bez tych gwarancji spółki inwestorskie muszą się liczyć z kosztami kapitału na poziomie 10%.</u>
          <u xml:id="u-160.4" who="#WładysławFrasyniuk">Określone w art. 62 zasady zawierania umów koncesyjnych z inwestorami odzwierciedlają istotę oferty, jaką ma państwo polskie dla inwestorów: „krótkoterminowa dzierżawa autostrady z możliwością pobierania pożytków przy ponoszeniu wszelkich kosztów eksploatacji”. Ocenia się, że 1 km autostrady w Polsce będzie kosztował ok. 3 mln dolarów. Jeśli przyjąć, że koszt pozyskania kapitału przez inwestora będzie wynosił średnio 8% rocznie, daje to kwotę 240 tys. dolarów rocznie. Aby rocznie z 1 km autostrady uzyskać dochód wynoszący 240 tys. dolarów, przy cenie przejazdu 3 centy za 1 km, w ciągu doby musiałoby z niej skorzystać ok. 22 tys. pojazdów. Jeśli do tego dodamy bieżące koszty operata, to żeby wyjść na swoje, spółka musi przepuścić przez autostradę 30 tys. pojazdów na dobę. Jest oczywiste ze względów demograficznych i gospodarczych, że Polska nigdy nie osiągnie wymaganych parametrów ruchu drogowego, stąd wątpliwości budzi zaproponowanie i przyjęcie przez zewnętrzny kapitał tego rodzaju oferty.</u>
          <u xml:id="u-160.5" who="#WładysławFrasyniuk">Musimy sobie zdawać sprawę, że oferta uczestnictwa kapitałowego w programie budowy polskich autostrad nie jest propozycją łatwego ani tym bardziej szybkiego biznesu. Państwo powinno uczynić wszystko, aby zachęcić inwestorów do udziału w tym trudnym programie. Możliwe jest to poprzez modyfikację pozycji prawnej inwestora, która bez konieczności wydania choćby złotówki z kasy państwa uczyni inwestowanie w autostradę atrakcyjną inwestycją. Tą drogą przekształcimy inwestora z dzierżawcy w pełnoprawnego współwłaściciela. Jednym z rozwiązań mogłoby być tworzenie z grupami potencjalnych inwestorów, lub poprzez publiczną sprzedaż akcji, spółek akcyjnych z udziałem skarbu państwa inwestujących zebrany kapitał akcyjny w budowę autostrad.</u>
          <u xml:id="u-160.6" who="#WładysławFrasyniuk">Państwo mogłoby bez trudu zachować w tych spółkach pozycję dominującą, wnosząc do nich zarówno grunty, jak i rozmaite tytuły należności. W wielu przypadkach tego typu spółki mogłyby np. po publicznej emisji akcji budować poszczególne odcinki autostrad w ogóle bez kredytów bankowych. Po pierwsze, wówczas wydane na kupno akcji pieniądze mają znakomite zabezpieczenie w postaci niejako tytułu własności do nieruchomości, czyli autostrady, którego wartość może tylko rosnąć; po drugie zaś - akcje tego typu mają zagwarantowaną niemałą i, co ważne, rosnącą z roku na rok dywidendę w postaci dochodów ze sprzedanych biletów wstępu. Byłby to niezwykle atrakcyjny program dla tzw. drobnych ciułaczy, którzy w ten sposób przechwyciliby zyski zachodnich banków pożyczających nam pieniądze na tego typu programy.</u>
          <u xml:id="u-160.7" who="#WładysławFrasyniuk">Zmienia się tutaj oczywiście pozycja państwa - z właściciela na współwłaściciela - które jednak może zapewnić sobie strategiczną kontrolę poczynań spółki, np. poprzez rezygnację z dywidendy z maksymalnym uprzywilejowaniem siły głosu swoich akcji. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, aby państwo, w miarę poprawy kondycji budżetu, rokrocznie skupowało z rynku określone pakiety akcji spółek autostradowych, aby po latach dojść do pozycji wyłącznego ich właściciela. Odbywać się to będzie przy pełnym poszanowaniu praw wolnego rynku, a nie na drodze wywłaszczenia inwestora ze zrealizowanej przez niego inwestycji (choćby po 30 latach).</u>
          <u xml:id="u-160.8" who="#WładysławFrasyniuk">Specyfika inwestowania w budowę autostrad polega m.in. na tym, że zaledwie mniej niż połowa wyliczalnych zysków może się pojawić w kasie spółki autostradowej. Większa ich część tak czy inaczej pojawia się dopiero na poziomie budżetu państwa (np. zysk wynikający ze zmniejszenia bezrobocia, ze zwiększenia strumienia podatków, z poprawy bezpieczeństwa podróżowania i z innych tego rodzaju dochodów).</u>
          <u xml:id="u-160.9" who="#WładysławFrasyniuk">Tak więc to państwo właśnie jest największym i najpoważniejszym beneficjentem istniejącej autostrady, bez względu na to, kto jest jej formalnym właścicielem. Musimy mieć pełną świadomość tego faktu przy próbach jakiegokolwiek ograniczenia praw inwestorów autostradowych.</u>
          <u xml:id="u-160.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-160.11" who="#komentarz">(Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Sejmu Józef Zych)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-161">
          <u xml:id="u-161.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-161.1" who="#JózefZych">Przemawiał pan poseł Władysław Frasyniuk, Unia Wolności.</u>
          <u xml:id="u-161.2" who="#JózefZych">Obecnie głos zabierze pani poseł Elżbieta Piela-Mielczarek, Sojusz Lewicy Demokratycznej, a następnie, jeśli jeszcze starczy czasu przeznaczonego dla Unii Wolności, pan poseł Krzysztof Wolfram.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-162">
          <u xml:id="u-162.0" who="#ElżbietaPielaMielczarek">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Argumentów za budową autostrad i za przyjęciem regulacji prawnych w tym zakresie jest wiele. Jedną z korzyści pośrednich z budowy autostrad jest m.in. ożywienie portów morskich dających początek autostradom. Niska sprawność infrastruktury drogowej łączącej porty aglomeracji gdańskiej i szczecińskiej - brak połączeń autostradowych - jest czynnikiem ujemnym polskiego systemu transportu morsko-lądowego.</u>
          <u xml:id="u-162.1" who="#ElżbietaPielaMielczarek">Budowa autostrad na linii Północ-Południe pozwoli na zagospodarowanie przez porty ładunków skandynawskich, przejmowanych dotychczas przez zachodnioeuropejski system autostrad, a także poprawi konkurencyjność tych portów w walce o ładunki drobnicowe z południowej Polski, Czech, Słowacji i Węgier. Mamy szansę uzyskać pieniądze nie tylko z tranzytu przez Polskę. Jeszcze wyższy zarobek może nam przynieść zwiększenie różnorodnych usług portowych. Aby te możliwości były wykorzystane, nie mogą nas straszyć nie dokończone budowy Trasy Kwiatkowskiego w Gdyni czy też Trasy Zamkowej w Szczecinie.</u>
          <u xml:id="u-162.2" who="#ElżbietaPielaMielczarek">Autostrada musi się zaczynać i kończyć na granicy państwa, a są nią m.in. porty morskie.</u>
          <u xml:id="u-162.3" who="#ElżbietaPielaMielczarek">Kilka uwag szczegółowych do ustawy.</u>
          <u xml:id="u-162.4" who="#ElżbietaPielaMielczarek">Określona w ustawie rola ministra transportu i gospodarki morskiej jako naczelnego organu właściwego do budowy i eksploatacji autostrad pozbawia wyżej wymieniony urząd w art. 12 ustawy wpływu na zaciągane przez Agencję Budowy i Eksploatacji Autostrad kredyty długoterminowe.</u>
          <u xml:id="u-162.5" who="#ElżbietaPielaMielczarek">Celowe wydaje się również, by minister transportu miał wpływ na ustalanie rocznego planu rzeczowego, który na równi z planem finansowym podlegałby uzgodnieniu.</u>
          <u xml:id="u-162.6" who="#ElżbietaPielaMielczarek">W art. 53 winien być określony cel, dla którego komisja przetargowa przedstawia ministrowi transportu protokół postępowania przetargowego.</u>
          <u xml:id="u-162.7" who="#ElżbietaPielaMielczarek">W ustawie nie jest również wyjaśniona kwestia wywłaszczania gruntów na pasy oddziaływania autostrady, choć w uzasadnieniu do projektu podnosi się okoliczność uzyskania dużych korzyści finansowych z tytułu realizacji obiektów towarzyszących.</u>
          <u xml:id="u-162.8" who="#ElżbietaPielaMielczarek">Inne szczegółowe uwagi do projektu, z uwagi na brak czasu, przedłożę w toku prac komisyjnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-163">
          <u xml:id="u-163.0" who="#JózefZych">Dziękuję pani poseł.</u>
          <u xml:id="u-163.1" who="#JózefZych">Przemawiała pani poseł Elżbieta Piela-Mielczarek, Sojusz Lewicy Demokratycznej.</u>
          <u xml:id="u-163.2" who="#JózefZych">Obecnie głos zabierze pan poseł Krzysztof Wolfram, Unia Wolności, a następnie pan poseł Andrzej Urbańczyk, Sojusz Lewicy Demokratycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-164">
          <u xml:id="u-164.0" who="#KrzysztofWolfram">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W związku z brakiem czasu nie jestem w stanie przedstawić całego swojego materiału, pragnę jednak zasygnalizować, że złożę go do protokółu, a teraz chciałbym przedstawić główne tezy.</u>
          <u xml:id="u-164.1" who="#KrzysztofWolfram">Oczywistą sprawą jest, że decyzja o budowie autostrad i dróg ekspresowych w Polsce została już podjęta. Stoimy zatem nie tyle przed dylematem, czy budować autostrady, ile jak je budować i jakie mechanizmy uruchomić, by negatywne skutki ich budowy zminimalizować, a czasami po prostu ich uniknąć.</u>
          <u xml:id="u-164.2" who="#KrzysztofWolfram">Rozdział 4 omawianej ustawy o lokalizacji autostrad w art. 19–24 przedstawia procedurę, której musi być poddany projekt budowy autostrady czy drogi ekspresowej. Z lektury tych zapisów wynika jednoznacznie, że projektowanie budowy autostrad — zarówno w fazie wskazań lokalizacyjnych, jak i w fazie uzyskania zgody na lokalizację — podlegać będzie skróconej procedurze, znacznie krótszej niż ta, która wynika z zapisów ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym i wielu innych ustaw traktujących o tym.</u>
          <u xml:id="u-164.3" who="#KrzysztofWolfram">Rozumiejąc potrzebę skrócenia procedury, głównie ze względu na wysoką kapitałochłonność przedsięwzięcia oraz potrzebę uniknięcia spekulacji gruntami i obiektami położonymi na osi autostrady, należy oczywiście przyjąć jakieś rozsądne rozwiązanie. Już jednak w fazie projektowania czy we wstępnej fazie lokalizacyjnej rodzą się konflikty. Wspomnę tylko o dwóch. Pierwsza sytuacja konfliktowa powstała w okolicy Augustowa, gdzie droga ekspresowa między Suwałkami a Augustowem ma przeciąć najcenniejsze fragmenty Puszczy Augustowskiej, które stanowią rezerwat przyrody i mogą ulec zniszczeniu, i to jest fakt - 15 ha lasów uzdrowiskowych zostanie wyciętych w pień. Druga sytuacja, ogólnie znana, jest w Warszawie; na pewno czytaliście państwo o tym i znacie ten problem - cały obszar południowo-zachodniego rejonu Warszawy jest w tej chwili zagrożony budową autostrady A-2. Myślę, że tu również można by przytoczyć wiele argumentów przemawiających za potrzebą weryfikacji przebiegu tej trasy.</u>
          <u xml:id="u-164.4" who="#KrzysztofWolfram">Chciałbym na koniec powiedzieć jeszcze jedno, bo musimy zdać sobie z tego sprawę, że piętnastoletni okres budowy autostrad i olbrzymi obszar, który one będą zajmowały, stwarza nam taką oto sytuację, że nie możemy tego traktować jako stanu wyjątkowego. Przez 20 lat budowy autostrad w Polsce musimy traktować to zjawisko jako rutynowe, podlegające takim samym procedurom, takim samym działaniom, jakim podlegają inne tego typu budowy, oczywiście z uwzględnieniem jej specyfiki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-165">
          <u xml:id="u-165.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-165.1" who="#JózefZych">Przemawiał pan poseł Krzysztof Wolfram, Unia Wolności.</u>
          <u xml:id="u-165.2" who="#JózefZych">O zabranie głosu proszę pana posła Andrzeja Urbańczyka, Sojusz Lewicy Demokratycznej. Niestety, pan poseł Kazimierz Szczygielski z Unii Wolności nie wystąpi, ponieważ czas przeznaczony dla klubu został wykorzystany. Jako następny zabierze głos pan poseł Stanisław Rusznica, również Sojusz Lewicy Demokratycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-166">
          <u xml:id="u-166.0" who="#AndrzejUrbańczyk">Panie Marszałku! Wysoka izbo! Po wystąpieniu pana posła Jerzego Zdrady właściwie powinienem wycofać swoje zgłoszenie do dyskusji, ponieważ merytorycznie w pełni podzielam jego poglądy; wywodzimy się z podobnego środowiska, odbyliśmy wspólne konsultacje. Ale zdecydowałem się wejść na trybunę po to, żeby podkreślić, że w sprawie finansowania badań archeologicznych, związanych z budową autostrad, istnieje zbieżność poglądów między prawą i lewą stroną tej sali.</u>
          <u xml:id="u-166.1" who="#AndrzejUrbańczyk">Wzywam tylko kolegów z komisji, którzy będą pracować nad dalszym doskonaleniem tego projektu, aby zechcieli zapoznać się z opiniami polskiego środowiska archeologicznego, a przede wszystkim Komitetu Nauk Proto- i Prehistorycznych Polskiej Akademii Nauk. Głos tego środowiska jest wynikiem głębokiej troski o polską kulturę i jej ukryte pod ziemią dziedzictwo. Zlekceważenie problemu badań archeologicznych może doprowadzić do bezpowrotnego zniszczenia wielu rozpoznanych i nie rozpoznanych stanowisk archeologicznych, co stanowić będzie oczywistą stratę dla polskiej nauki. Solidne natomiast potraktowanie opinii środowisk naukowych zaowocować może tylko jej poważnym wzbogaceniem.</u>
          <u xml:id="u-166.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-167">
          <u xml:id="u-167.0" who="#JózefZych">Dziękuję, panie pośle.</u>
          <u xml:id="u-167.1" who="#JózefZych">Przemawiał pan poseł Andrzej Urbańczyk, Sojusz Lewicy Demokratycznej.</u>
          <u xml:id="u-167.2" who="#JózefZych">Głos zabierze pan poseł Stanisław Rusznica, Sojusz Lewicy Demokratycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-168">
          <u xml:id="u-168.0" who="#StanisławRusznica">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Rozbudowa i modernizacja krajowej sieci dróg szybkiego ruchu, a zwłaszcza autostrad, stanowi dziś, i będzie stanowić w przyszłości, niezbędny warunek realizacji krajowego postępu gospodarczego i cywilizacyjnego. Zdajemy sobie sprawę, że w dziedzinie nowoczesnych połączeń drogowych znacznie ustępujemy wielu państwom Europy. Równocześnie mamy pełną świadomość tego, że nasze położenie geograficzne i obszar kraju zobowiązuje do tego, aby w szybkim tempie zbliżać się, zwłaszcza w dziedzinie autostrad i dróg ekspresowych, do poziomu państw zachodnich. Wiadomo również, że budowa autostrad i dróg ekspresowych będzie historyczną inwestycją w drogownictwie.</u>
          <u xml:id="u-168.1" who="#StanisławRusznica">Stąd też wniesiony przez rząd pilny projekt ustawy o autostradach płatnych wraz z projektami aktów wykonawczych (druk nr 581) jest w pełni zasadny, celowy i konieczny. W obecnych warunkach ekonomicznych kraju taki projekt rozstrzygnięć ustawowych daje jedyną szansę podjęcia i zrealizowania tej gigantycznej inwestycji. Projektowane utworzenie Agencji Budowy i Eksploatacji Autostrad, jako specjalistycznej jednostki państwowej, będzie - jak sądzę - najlepszym gwarantem wykonania tego zadania.</u>
          <u xml:id="u-168.2" who="#StanisławRusznica">Ważne jest również to, że w przedłożonym materiale rządowym inicjatywy ustawodawczej zawarte zostały także pewne syntetyczne dane wyników badań symulacyjnych i założeń prognostycznych. Dają one możliwość bliższego spojrzenia pod kątem ekonomicznej efektywności na budowę autostrad. Na tym tle można sformułować dość jasny pogląd, że oprócz zasadniczych funkcji, jakie mają spełniać autostrady, będą występować już w trakcie ich budowy dość znaczne pozytywne efekty uboczne, zwłaszcza w postaci złagodzenia bezrobocia.</u>
          <u xml:id="u-168.3" who="#StanisławRusznica">Równocześnie autostrady od początku ich budowy oraz w czasie ich eksploatacji stanowić będą generatywny czynnik aktywizacji gospodarczej, zwłaszcza okolic przyległych do stref przy autostradach.</u>
          <u xml:id="u-168.4" who="#StanisławRusznica">Wysoka Izbo! Podjęcie tak poważnej inwestycji, jakimi są autostrady, wiąże się z jednej strony z ogromnymi nakładami, a z drugiej - z szeregiem działań przygotowawczych. Chodzi tu zwłaszcza o wykup gruntów pod ich budowę oraz terenów do nich przyległych.</u>
          <u xml:id="u-168.5" who="#StanisławRusznica">Z posiadanych informacji wynika, że szczególnie złożony może być ten problem w rejonach południowo-wschodniej Polski, zwłaszcza na odcinkach zabudowanych. W moim województwie pojawiły się np. informacje, że końcowy odcinek autostrady pierwotnie planowanej koło Przemyśla, mający biegnąć przez Medykę, ma mieć od Tarnowa zmieniony kierunek, planuje się skierowanie go bardziej na północ. Pragnę stwierdzić, że jakakolwiek decyzja o zmianie tej trasy byłaby bardzo chybiona, niemożliwe jest bowiem, by autostrada nie przebiegała w okolicy Rzeszowa i Przemyśla, gdzie ciągnie się główny szlak handlowy na Ukrainę.</u>
          <u xml:id="u-168.6" who="#StanisławRusznica">Kończąc proponuję, aby projekt tej ustawy skierować do prac w komisjach, zaproponowanych przez Klub Parlamentarny Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
          <u xml:id="u-168.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-169">
          <u xml:id="u-169.0" who="#JózefZych">Dziękuję, panie pośle.</u>
          <u xml:id="u-169.1" who="#JózefZych">Przemawiał pan poseł Stanisław Rusznica, Sojusz Lewicy Demokratycznej.</u>
          <u xml:id="u-169.2" who="#JózefZych">Ile jeszcze czasu pozostało SLD? 4 minuty, panie pośle.</u>
          <u xml:id="u-169.3" who="#JózefZych">Głos zabierze pan poseł Tadeusz Gawin, Sojusz Lewicy Demokratycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-170">
          <u xml:id="u-170.0" who="#TadeuszGawin">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Każdy etap rozwoju społeczno-gospodarczego kraju stawia przed transportem specyficzne cele strategiczne. Cele te wynikają m.in. z potrzeby rozwiązania nabrzmiałych problemów oraz z przyjętej doktryny ekonomicznej. Obecny okres realizacji polityki transportowej wiąże się z systemem gospodarki rynkowej, dostosowaniem do reguł Unii Europejskiej oraz z szeroko podnoszoną kwestią ochrony środowiska naturalnego.</u>
          <u xml:id="u-170.1" who="#TadeuszGawin">Dla gospodarki jest ważne, by system transportowy oferował potencjał dostosowany do poziomu bieżącego popytu, co jest trudnym problemem, gdyż jego rozwiązanie wymaga pewnego czasu. Prognozy przewidują globalny przyrost popytu na przewozy transportem samochodowym, co stawia przed tą gałęzią szczególne zadania. W Polsce roku 2005 na 1000 mieszkańców ma przypadać ok. 300 samochodów osobowych, co ma nas zbliżyć do Europy. Wchłonięcie przez system transportowy dodatkowo ok. 6,5 mln samochodów osobowych wymaga radykalnego rozwoju i modernizacji sieci drogowej. Tymczasem w porównaniu z sąsiadem na zachodzie mamy dwukrotnie krótszą sieć dróg utwardzonych, nie mówiąc o Holandii czy Belgii.</u>
          <u xml:id="u-170.2" who="#TadeuszGawin">Dzisiejsza dyskusja nad projektem ustawy o autostradach płatnych wraz z projektami aktów wykonawczych przypada na ostatni moment przed zakorkowaniem się naszych dróg. Rozwiązanie przedstawione w projekcie ustawy z pewnością zadowoli zmotoryzowanych, lecz z drugiej strony wywoła wiele tragedii ludzi wywłaszczanych, od pokoleń mieszkających na projektowanych trasach autostrad. Powstanie tu zasadniczy problem, jak przy wywłaszczeniach zadowolić faktycznych właścicieli gruntów, w odróżnieniu od dania możliwości osiągnięcia nieuzasadnionych zysków tzw. ludziom z inicjatywą, już dzisiaj wykupującym grunty pod planowane trasy. Należałoby się zastanowić nad art. 31 projektu ustawy, który mówi, że w sprawach wywłaszczenia nieruchomości oraz odszkodowania za wywłaszczone nieruchomości wydaje się odrębne decyzje. Tu nasuwa się pytanie, kto ma wydawać te decyzje, szczególnie w odniesieniu do wysokości odszkodowania.</u>
          <u xml:id="u-170.3" who="#TadeuszGawin">Inną sprawą, bardzo istotną, jest ustalanie trasy przebiegu autostrady. Z przedstawionego projektu wynika, że prezes agencji składa wniosek o udzielenie wskazań lokalizacyjnych autostrady - po zasięgnięciu opinii wojewodów, jak i zainteresowanych rad gmin oraz sejmików samorządowych - do ministra gospodarki przestrzennej i budownictwa, który tych wskazań udziela - art. 19 i 20. Natomiast decyzję o ustaleniu lokalizacji autostrady wydaje wojewoda - art. 21. Uważam, że to rozwiązanie nie jest dobre, gdyż, po pierwsze, może doprowadzić do niezgodnego z interesem ogólnospołecznym - nie z interesem mniejszości regionalnej - ustalenia trasy przebiegu autostrady (a mówimy tu o autostradach tworzących arterie europejskie), po drugie, może pozwolić lokalnemu lobby tak przeprowadzić trasę autostrady, aby mogło uzyskać nieuzasadnione dochody poprzez wcześniejszy wykup terenów, po trzecie, może doprowadzić do nieuzasadnionego wstrzymania budowy. Te wcześniej wymienione zastrzeżenia wynikają z doświadczeń lokalnych w woj. katowickim, gdzie częste zmiany wcześniej ustalonej trasy zahamowały postęp robót na autostradzie A-4. Nie mają tu znaczenia podejmowane przez gminy uchwały o kontynuowaniu robót po wcześniej ustalonym śladzie. Jest lobby, które chce tę autostradę poprowadzić inaczej, argumentując zmianę trasy szkodami górniczymi. Gdyby to brać poważnie, należałoby poprowadzić autostradę przez Czechy.</u>
          <u xml:id="u-170.4" who="#TadeuszGawin">Uważam z powyższych powodów, że decyzję o lokalizacji autostrady powinien podejmować rząd, natomiast wojewodowie, po konsultacjach regionalnych, powinni zaproponować lokalizację. Autostrady, jak wcześniej mówiłem, mają rozwiązywać transportowe problemy nie tylko województwa, ale i kraju - także w kontekście położenia geograficznego Polski i Europy.</u>
          <u xml:id="u-170.5" who="#TadeuszGawin">Chciałbym jeszcze zaznaczyć, że generalną zasadą Unii Europejskiej jest dążenie do tego, by wszyscy użytkownicy transportu byli obciążani pełnymi kosztami świadczenia usług. W celu zwiększenia konkurencyjności środków innych niż transport samochodowy, ten ostatni zostanie zmuszony do opłacania rzeczywistych kosztów użytkowanej infrastruktury drogowej, kosztów degradacji środowiska przyrodniczego oraz negatywnego oddziaływania na zdrowie i życie ludzi zamieszkałych w strefach intensywnego ruchu drogowego.</u>
          <u xml:id="u-170.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-171">
          <u xml:id="u-171.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-171.1" who="#JózefZych">Przemawiał pan poseł Tadeusz Gawin, Sojusz Lewicy Demokratycznej.</u>
          <u xml:id="u-171.2" who="#JózefZych">Lista mówców została wyczerpana.</u>
          <u xml:id="u-171.3" who="#JózefZych">O zabranie głosu proszę ministra transportu i gospodarki morskiej pana Bogusława Liberadzkiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-172">
          <u xml:id="u-172.0" who="#BogusławLiberadzki">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przede wszystkim chciałbym serdecznie podziękować za przeprowadzoną dyskusję, a także za wyrażone generalnie stanowisko popierające samą koncepcję czy ideę budowy autostrad.</u>
          <u xml:id="u-172.1" who="#BogusławLiberadzki">Muszę przyznać, że podchodzę do samego projektu z dosyć dużą pokorą - bez strachu, ale z pokorą - i to bardzo wyraźnie chciałbym podkreślić. Mam świadomość skali tego projektu oraz wagi problemów. Przedsięwzięcie to ma charakter linearny - nie może być ani metra przerwy, całość musi się scalić w jedną sieć. Mam także świadomość tego, iż jesteśmy po różnych doświadczeniach nabytych w przeszłości. Jako kraj jesteśmy w tej chwili w takiej sytuacji, w jakiej jesteśmy. Może być bardzo różna skłonność do zrozumienia tego, że są pewne interesy, które służą wszystkim i mają charakter nadrzędny, że trzeba to zrozumieć i się podporządkować.</u>
          <u xml:id="u-172.2" who="#BogusławLiberadzki">Zabrałem tutaj ze sobą taką uczoną książeczkę: „Studium ochrony środowiska dla odcinka autostrady A-2 Świecko–Poznań–Łódź–Warszawa — odcinek pierwszy, Świecko-Poznań-Września — pierwszy etap”. Tak wygląda studium ochrony środowiska opracowane dla takiego odcinka. Dla każdego odcinka autostrady opracowano podobne studium. Chcę jednocześnie powiedzieć, że włożono w to dużo pracy, zewidencjonowano każdy kilometr — nawet metr, uwzględniono dobra kultury, a nawet obiekty o znaczeniu archeologicznym, określono sposób, w jaki należałoby je zabezpieczyć. Podobnie jest, jeśli chodzi o kwestię natężenia czy strumieni natężenia ruchu. Nie chciałbym w tej chwili wszystkiego tu pokazywać, omówimy to na posiedzeniu komisji. Wszystko znajduje się w teczce, wprawdzie nie czarnej, ale za to w czerwonej. Taki kolor dobrali nam wykonawcy.</u>
          <u xml:id="u-172.3" who="#BogusławLiberadzki">Chciałbym podkreślić, iż przedstawiony przez nas projekt ustawy jest dokładnie tak przygotowanym projektem budowy autostrad, jak to się robi w ramach gospodarki rynkowej - powiedział o tym pan poseł Gawin. Została przyjęta tzw. konwencja BOT - czyli budować, operować i transferować do skarbu państwa po zakończonym okresie operacyjnym. Jesteśmy po intensywnych studiach. Na bieżąco współpracują z nami eksperci i konsultanci z tych krajów, którym się powiodło, czyli Hiszpanii, Włoch, Francji. Nasi eksperci oglądali tego typu obiekty w wielu krajach, łącznie ze Stanami Zjednoczonymi. Nie byliśmy jeszcze w Meksyku. Mamy aktualną ocenę przebiegu i rozwoju koncepcji, wyrażoną zarówno przez Bank Światowy, jak i Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju oraz Europejski Bank Inwestycyjny. Generalnie ze wszech stron otrzymujemy pozytywne opinie. Pozostaje jednak kwestia - i stąd moja pokora w stosunku do tego projektu i obawy - czy tu w Polsce, nad Wisłą, na tym etapie transformacji już dojrzeliśmy do tego, by opracować projekt i przeprowadzić jego realizację właśnie w konwencji: budować, operować i transferować. Jesteśmy na etapie infrastruktury i musimy zdać sobie z tego sprawę, nawet nie na ścieżce nadążania rozwoju infrastruktury za rozwojem potrzeb. A dobrze by było, gdybyśmy byli na ścieżce wyprzedzania. Poprzez ten projekt zbliżymy się, a może wejdziemy na ścieżkę nadążania. Zatem w pełni podzielam pogląd, że z punktu widzenia przyszłości, nawet odbierając to intuicyjnie, projekt sam w sobie jest uzasadniony.</u>
          <u xml:id="u-172.4" who="#BogusławLiberadzki">Oczywiście mogą być i powstaną odcinki autostrad o niedużym natężeniu ruchu. Jak wynika ze studium, o którym powiedziałem, np. na odcinku od Poznania — pierwsze 50 km — jeśli chodzi o natężenie ruchu, możemy się spodziewać w ciągu kilku lat nawet do 60 tys. pojazdów na dobę, ale między Kutnem a Kołem może to być 12 tys. pojazdów na dobę. Stąd bardzo istotną sprawą będzie to, by w taki sposób zaoferować potencjalnym inwestorom poszczególne odcinki autostrad, żeby mogli dokonywać tej: cross sub-city, czyli zarabiać na jednym fragmencie i dotować drugi, który niekoniecznie musi być „na plusie”. I do tego są nam potrzebne — o to się zwracamy, na to bardzo mocno liczymy — nasze wspólne przemyślenia, dyskusje, twórcze spieranie się na posiedzeniach komisji. Chciałbym zrobić kilka uwag w odniesieniu do poglądów, które były tu wyrażane. Chcę jeszcze raz podkreślić: ten projekt ustawy nie zakłada wywłaszczenia jako metody, metodą na pozyskanie gruntów jest transakcja kupna-sprzedaży. Żeby uniknąć sytuacji spekulacyjnej, zakładamy również, że wycena gruntu będzie się odbywać według klasy, rodzaju, zagospodarowania, przeznaczenia, lokalizacji, przy uwzględnieniu cen transakcyjnych w danym regionie, branych z okresów przeszłych i waloryzowanych, ewentualnie o współczynnik inflacyjny. Można oczywiście postawić pytanie, czy starczy czasu na dyskusję nad tym projektem ustawy. Wnosimy go w trybie pilnym, a to dlatego, iż sprawą o bardzo istotnym znaczeniu jest — na co zwracałem wcześniej uwagę — wygranie z czasem tu, w Polsce. Miałem możliwość odbycia niedawno kilku podróży, począwszy od Turcji aż po Ukrainę, byłem też w Niemczech, i wiem, jakie są projekty rozwoju infrastruktury dookoła Polski. Jestem świadom tego, że zasób pieniędzy, który byłby dostępny w świecie na tego typu przedsięwzięcia, jest ograniczony. Ten, kto pierwszy po te ograniczone zasoby sięgnie, przedłoży bardziej atrakcyjny projekt, ten ma większe szanse, aby zdążyć i być tym pierwszym. Stąd właśnie propozycja takiej konstrukcji projektu. Jesteśmy po długich dyskusjach międzyresortowych na wysokim szczeblu, bo podsekretarzy stanu. Wreszcie w ostatnim balotażu ministrów podczas dyskusji nad projektem wychodziliśmy z założenia, że ważne byłoby, by projekt ten długo konstruować, aby potem — tak jak w dobrze przygotowanej inwestycji — skrócić czas budowy. Stąd też te miesiące, które zeszły nam na uzgadnianiu stanowisk, na znajdowaniu rozwiązań, na tym, żeby określić się między innymi — czy głównie — w sprawach wykupu gruntu i inżynierii finansowej.</u>
          <u xml:id="u-172.5" who="#BogusławLiberadzki">Spotkałem się dzisiaj - wprawdzie poza tą salą - z obawami, czy do 50% gwarancji skarbu państwa to nie jest za dużo, że w ogóle państwo powinno stać poza tym interesem. Na tej sali słyszymy: 50% może być za mało, bo siła przedsiębiorstw, siła budżetu też nie jest tak duża. Trzeba sobie wyraźnie powiedzieć, że tak jak każde przedsięwzięcie gospodarcze i to jest związane z pewnym ryzykiem. Jestem za tym, byśmy dzielili się tym ryzykiem - między skarb państwa, państwo a inwestorów. Chciałbym, żeby ten podział był w miarę sprawiedliwy, ale jednocześnie zmuszający wszystkich do wspólnego znajdowania tych połączeń, zarówno interesu makroekonomicznego, korzyści dla Polski, jak i mikroekonomicznego, czyli zwrotu kapitału, tej wewnętrznej stopy zwrotu i określenia wartości netto dla autostrady, która wróci do skarbu państwa po okresie oddania do eksploatacji. Żadna z autostrad nie będzie mieć charakteru autostrady prywatnej. Obiekty te zostaną zbudowane, eksploatowane, włożony kapitał będzie odzyskany, ale obiekty znajdować się będą na gruncie należącym do skarbu państwa, a zatem skarb państwa w przyszłości go odzyska. Natomiast gdyby się zdarzyło, że inwestor po drodze zbankrutuje - a mamy długi cykl inwestowania - nie chcielibyśmy ryzykować, że aport wniesiony w formie gruntu przez skarb państwa mógłby być częścią składową masy upadłościowej. Chcielibyśmy zatem postawić skarb państwa, Rzeczpospolitą, w takiej sytuacji, żeby miała swoją moc sprawczą. Stąd taka konstrukcja.</u>
          <u xml:id="u-172.6" who="#BogusławLiberadzki">Co do agencji: nie przewidywano i nie zakładano, że ma być spółką, agencja nie ma prowadzić biznesu, ma być tym instrumentem, który występować będzie w imię naszego wspólnego interesu, zgodnie z regulacjami wydanymi przez Wysoką Izbę. Będzie ona przygotowywać propozycje rozwiązania, warianty, wykonywać pracę techniczną, ale odpowiedzialność oczywiście - jest to wyraźnie powiedziane - spocznie na rządzie i na ministrze transportu.</u>
          <u xml:id="u-172.7" who="#BogusławLiberadzki">Z dużą uwagą przyjmuję zastrzeżenia, czy pozycja ministra transportu nie jest za silna, to znaczy, czy nie za duża spoczywa na nim odpowiedzialność. Przyznam się, że z bardzo dużą rozwagą będę analizował ten problem, aczkolwiek mam świadomość, że przez tak długi czas ministrów może być naprawdę wielu.</u>
          <u xml:id="u-172.8" who="#BogusławLiberadzki">Skoro pytamy o Radę do Spraw Autostrad, to była ona zarysowana jako organ doradczy, który pozwoliłby zrozumieć i uwzględnić wszelkie aspekty tej decyzji makroekonomicznej, nie tylko stricte transportowej. Natomiast w trakcie uzgadniania coraz więcej było chętnych do uczestniczenia w radzie, dlatego tak się rozrosła. Powstało też pytanie, po co w niej prezydent czy przedstawiciel prezydenta. Przyznam się, że pytanie odebrałem trochę z przekąsem i chcę zwrócić uwagę na to, że program ma trwać co najmniej 15 lat, że na pewno obejmie kadencję dwóch prezydentów i że w wielu krajach, gdzie tego typu projekty były realizowane - począwszy od Franklina Delano Roosevelta poprzez Charles'a de Gaulle'a aż po dzisiejszego prezydenta Turcji - głowa państwa daje swego rodzaju gwarancje polityczne na to, że dane przedsięwzięcie staje się dla inwestorów bardziej wiarygodne. Stąd ta propozycja, stąd ta moja prośba, żebyśmy rozważali tę kwestię bez namiętności, a raczej z punktu widzenia zasadności i wiarygodności całego przedsięwzięcia. To nie jest szybki biznes. Zupełnie się tutaj zgadzam z panem posłem Frasyniukiem.</u>
          <u xml:id="u-172.9" who="#BogusławLiberadzki">Chciałbym natomiast, żeby to był stabilny interes, dobrze zapowiadający się na obecnym etapie i dobrze prosperujący w długim okresie czasu, żeby to nie była tylko próba zrobienia dobrego interesu: dzisiaj włożony pieniądz, obrót over night, zabrał pieniądze i się wycofał. Bo to, co będzie zbudowane, zostanie na dłużej, a jednocześnie zaangażowanie się kapitałowe miliardami dolarów powoduje chęć reinwestowania, komplementarnego inwestowania, żeby tworzyć pewną większą całość, i tym samym daje szansę. Tym się również kierowaliśmy proponując taki projekt ustawy, żeby rzeczywiście włączyć kapitał, którego inaczej może byłoby trudno pozyskać, w koncepcję rozwoju przestrzennego, gospodarczego, w koncepcję rozwoju infrastruktury, za którą to nie rząd, lecz państwo, parlament, prezydent muszą wziąć coraz większą odpowiedzialność, bo na tym dopiero można budować prywatną dobrą gospodarkę, a infrastruktura daje temu podstawę.</u>
          <u xml:id="u-172.10" who="#BogusławLiberadzki">Są rozważane możliwości wydawania akcji czy bonów. Jest tylko pytanie o głębokość rynku. Obserwuję, co dzieje się na giełdzie. Rocznie trzeba wydać na ten projekt do 6 bln zł. I nie jestem pewien, czy tu będzie miejsce dla drobnych ciułaczy. Także chciałbym uspokoić raz jeszcze posłów, którzy zgłaszali uwagi. Nasza koncepcja zmierza nie do tego, żeby wydrenować budżet na rzecz autostrad. Chcemy uwolnić budżet od nieuniknionych nakładów na rzecz autostrad, przełożyć je na kogoś innego i po drodze zrealizować sprawiedliwą zasadę: kto korzysta, ten płaci. Płaci cenę taką, która jest w sposobie stanowienia ceną fair. Oznacza to, że w wyniku ustalenia stawki zwróci się komuś należną kwotę. Chciałbym także, żeby wspominane inwestycje, widma czy symbole złej tradycji typu Trasa Kwiatkowskiego, już w roku przyszłym były realizowane i takie mamy plany. Pani poseł, nie widzę pani poseł Pieli-Mielczarek, zapewniam panią, że zdecydowanie w tym kierunku idziemy i dołożymy do tego wszelkich starań. Niestety mógłbym zrobić tu aluzję do Trasy Zamkowej: za każdą wydaną złotówkę czy miliard można było zrobić więcej metrów bieżących drogi.</u>
          <u xml:id="u-172.11" who="#BogusławLiberadzki">Chciałbym zadeklarować na koniec pełną gotowość moją i moich współpracowników do współpracy z komisją czy z komisjami. Jesteśmy do dyspozycji o każdej porze dnia, a choćby i nocy, jeżeli będzie taka potrzeba, gotowi udzielać wszelkich informacji, wysłuchiwać wszystkich propozycji i jednocześnie razem mając świadomość, że w tej części Europy Środkowo-Wschodniej podejmujemy chyba największy projekt, o którym można będzie mówić jako o projekcie wzorcowym, albo też będzie to projekt-klapa. Mam nadzieję, że będzie to projekt wzorcowy.</u>
          <u xml:id="u-172.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-173">
          <u xml:id="u-173.0" who="#JózefZych">Dziękuję, panie ministrze.</u>
          <u xml:id="u-173.1" who="#JózefZych">Zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-173.2" who="#JózefZych">Wysoki Sejmie! W czasie tej debaty zostały zgłoszone wnioski o skierowanie projektu ustawy do różnych komisji. Odbiegają one od propozycji Prezydium Sejmu, wymagane jest zatem głosowanie w tej sprawie. W związku z tym do końcowego rozpatrzenia sprawy i decyzji o skierowaniu do komisji przystąpimy jutro rano.</u>
          <u xml:id="u-173.3" who="#JózefZych">Na tym kończymy rozpatrywanie punktów porządku dziennego w dniu dzisiejszym.</u>
          <u xml:id="u-173.4" who="#JózefZych">Czy są komunikaty? Nie ma.</u>
          <u xml:id="u-173.5" who="#JózefZych">Informuję, że zgłosili się posłowie w celu złożenia oświadczeń poselskich: pan Jan Wyrowiński z Unii Wolności i pan Cezary Miżejewski z PPS.</u>
          <u xml:id="u-173.6" who="#JózefZych">Przystępujemy do wysłuchania oświadczeń poselskich.</u>
          <u xml:id="u-173.7" who="#JózefZych">Bardzo proszę, głos ma pan poseł Jan Wyrowiński, Unia Wolności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-174">
          <u xml:id="u-174.0" who="#JanWyrowiński">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Podczas przeprowadzonej w dniu dzisiejszym debaty nad przygotowanymi przez rząd założeniami polityki społeczno-gospodarczej dla wsi, rolnictwa i gospodarki żywnościowej do 2000 r. pan poseł Jacek Soska był łaskaw stwierdzić z tej trybuny: do tej pory żaden chłop nie dostał akcji w prywatyzowanym przemyśle w sferze rolno-spożywczej i przetwórczej.</u>
          <u xml:id="u-174.1" who="#JanWyrowiński">Otóż w związku z tym pragnę oświadczyć, co następuje.</u>
          <u xml:id="u-174.2" who="#JanWyrowiński">Zasady udostępniania akcji prywatyzowanych przedsiębiorstw osobom trzecim reguluje ustawa o prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych z 13 lipca 1990 r. Zbywanie nieodpłatne akcji wymaga zgody Rady Ministrów. Tak stanowi art. 18 ust. 3 tejże ustawy.</u>
          <u xml:id="u-174.3" who="#JanWyrowiński">Chciałbym w związku z tym przypomnieć panu posłowi Sosce, że już prawie od roku rządy w Polsce sprawuje koalicja, którą współtworzy jego partia. Już prawie od roku zatem nic chyba nie stoi na przeszkodzie, aby Rada Ministrów korzystała ze swych uprawnień i dawała rolnikom akcje prywatyzowanych firm.</u>
          <u xml:id="u-174.4" who="#JanWyrowiński">To rząd pana posła Soski od prawie roku blokuje nowelizację ustawy o prywatyzacji, której jednym z elementów jest możliwość udostępniania akcji za darmo producentom rolnym, na trwale związanym z prywatyzowanymi przedsiębiorstwami, bez potrzeby uzyskiwania zgody Rady Ministrów, jak to stanowi ustawa w jej obecnym kształcie.</u>
          <u xml:id="u-174.5" who="#JanWyrowiński">Wreszcie, pan poseł Soska prosił, aby pokazać mu chłopa, który ma akcje przedsiębiorstw rolno-spożywczych. Otóż chciałbym pana posła Soskę poinformować, że ok. 50 rolników wykorzystało możliwości, które wynikają z art. 24 ust. 7 wciąż jeszcze obowiązującej ustawy prywatyzacyjnej, i wykupiło po preferencyjnej cenie 275 tys. zł udziały w sprywatyzowanych jeszcze za rządów Hanny Suchockiej Zakładach Mięsnych „Polmeat” w Brodnicy w woj. toruńskim. Służę gościną w grodzie nad Drwęcą.</u>
          <u xml:id="u-174.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-175">
          <u xml:id="u-175.0" who="#JózefZych">Dziękuję, panie pośle.</u>
          <u xml:id="u-175.1" who="#JózefZych">Pan poseł Cezary Miżejewski zrezygnował z zabrania głosu.</u>
          <u xml:id="u-175.2" who="#JózefZych">Na tym zakończyliśmy oświadczenia poselskie.</u>
          <u xml:id="u-175.3" who="#JózefZych">Zarządzam przerwę w obradach do dnia 15 września do godz. 9. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-175.4" who="#JózefZych">Dobranoc.</u>
          <u xml:id="u-175.5" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu o godz. 20 min 40)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>