text_structure.xml 63.7 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PoselJanuszSzymanski">Otwieram posiedzenie Komisji. Witam posłów i zaproszonych gości. Jest to już drugie spotkanie poświęcone rozpatrzeniu sprawozdania podkomisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektu ustawy o muzeach /przedłożenie rządowe/. Pracami podkomisji kierowała poseł Iwona Śledzińska-Katarasińska. Przypomnę, że poprzednie spotkanie zostało niezbyt chwalebnie zerwane przez mojego kolegę, a prace zakończyliśmy na art. 7. Przesądzone zostały losy ustępu pierwszego i drugiego, gdzie zostały wprowadzone określone zmiany. Przystępujemy zatem do rozpatrzenia art. 8. Czy zgłaszacie państwo uwagi do tego artykułu?  Jeżeli nie, Komisje art. 8 zaakceptowały.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#PoselJanuszSzymanski">Przechodzimy do art. 9. Uwag nie ma. Art. 9 został przyjęty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PoselJanByra">Chciałbym zaproponować, aby w art. 10 po ustępie trzecim dodać nowy ustęp w następującym brzmieniu:  "Jeden dzień w tygodniu wstęp do muzeów jest bezpłatny".</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PrzedstawicielMinisterstwaKulturyiSztukiFranciszekCemka">Chciałem zwrócić uwagę państwa na fakt, że mamy obecnie muzea, które podlegają różnym organizatorom. Do tej pory był zwyczaj, że jeden dzień w tygodniu był dniem wolnego wstępu  /było zarządzenie ministra, choć nie miało ono podstaw prawnych/. W ostatnich latach większość muzeów zaniechała tego zwyczaju. Jeśli byśmy chcieli teraz go wprowadzić, to, moim zdaniem, mógłby się on odnosić tylko do muzeów państwowych. Z drugiej strony jednak nie chcemy tego utrzymywać, bowiem skoro nie ma wolnych wstępów do kin, teatrów, filharmonii czy innych instytucji kultury, to nie widzę powodu, aby miał być on w muzeach. Nasza propozycja idzie w takim kierunku, aby dać zezwolenia pewnym grupom zwiedzającym, o czym decydowałby dyrektor obiektu. Myślę, że to jest wystarczające zabezpieczenie dla ludzi, których ewentualnie nie stać będzie na wykupienie biletu.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#PrzedstawicielMinisterstwaKulturyiSztukiFranciszekCemka">Jako przykład mogę podać fakt, że najczęściej o zwolnienia ubiegają się grupy, które chcą zwiedzić Zamek Królewski. Potem otrzymujemy od ich podziękowania, z których wynika, że za zaoszczędzone na wstępy pieniądze mogli pójść do opery. Czemu więc opera nie wprowadzi dnia wolnego od opłat?  Wtedy za zaoszczędzone pieniądze np. młodzież mogłaby pójść zwiedzić Zamek Królewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PoselJanuszSzymanski">Dodam tu, nie bez pewnej dozy uszczypliwości, że może ktoś wolałby zamiast do opery pojść do filharmonii. Czy do zgłoszonej poprawki ktoś jeszcze ma uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#RyszardStanislawski">Jestem byłym dyrektorem Muzeum Sztuki w Łodzi. Zostałem tutaj zaproszony jako ekspert, ale nie jestem współpracownikiem Ministerstwa. Argumenty obu stron mają rację, ale chcę podkreślić, że w całej Europie, nawet we Francji, wszystkie muzea mają jeden dzień wolnego wstępu i sądzę, że to jest dość istotny argument.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PoselJanZaciura">Moim zdaniem wniosek pana posła jest zasadny, choć istnieją kontrowersje co do tej sprawy. Może znajdziemy jakieś wyjście kompromisowe, przyjmując, że dotyczy on tylko muzeów państwowych i odnosi się wyłącznie do młodzieży szkolnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PoselJanuszSzymanski">Żeby się poruszać po gruncie usystematyzowanym, chciałbym zapytać posła wnioskodawcę, czy w jego zamyśle ten jeden dzień odnosiłby się do muzeów państwowych, czy do wszystkich?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PoselJanByra">Panie przewodniczący, oczywiście do wszystkich. Sprawę tę omawialiśmy wielokrotnie na posiedzeniach podkomisji. Były głosy za i przeciw, podobnie jak teraz. Proponuję więc przejść do głosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PoselJanuszSzymanski">Przejdziemy, ale jeszcze są zgłoszenia, więc posłuchajmy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PoselJanBudkiewicz">Wydaje mi się, że byłoby dosyć trudno określić, że  "tylko dla młodzieży" i  "tylko w muzeach państwowych", bo stwarzamy w ten sposób nierówność podmiotów. Jeżeli ktoś będzie wpisany na listę muzeów, to będzie równoprawnym uczestnikiem wszystkich praw i obowiązków. Powinniśmy określić takie prawo do jednego dnia wolnego wstępu, ponieważ tak jest wszędzie, czy to Grecja, czy Francja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PoselAndrzejUrbanczyk">Argumentów padło dużo. Chciałbym zdecydowanie poprzeć zamysł takiego jednego dnia wolnego we wszystkich muzeach. To się niejako wiąże z samą definicją pojęcia  "muzeum".  Kto nie będzie miał takiego dnia, będzie mógł mówić o  "kolekcji",  "zbiorach"  czy jeszcze czymś innym. Posiadanie tytułu  "muzeum" jest więc swego rodzaju zobowiązaniem.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#PoselAndrzejUrbanczyk">Chcę także zwrócić uwagę, że na całym świecie, w związku z ogromnym rozwojem turystyki wielu ludzi planuje nawet swoje podróże tak, że dopasowuje pobyt w danym mieście do możliwości skorzystania z wolnego wstępu do tamtejszych muzeów. Jeśli chcemy zrobić w Polsce coś wartościowego z turystyki, to taki drobny element powinniśmy też wkomponować w myślenie o muzeach.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#PoselAndrzejUrbanczyk">Wiceminister kultury i sztuki, Tadeusz Polak: Wycofujemy nasze zastrzeżenia i zgadzam się z państwem, a ponieważ istnieją pewne propozycje ulg podatkowych, wrócimy jeszcze do tej sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PoselJanuszSzymanski">Proszę posła wnioskodawcę o powtórzenie pełnego brzmienia wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PoselJanByra">"Jeden dzień w tygodniu wstęp do muzeów jest bezpłatny".</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PoselJanuszSzymanski">Zasada jest wyrażona jasno, ale myślę, czy nie należałoby wprowadzić tego do ustępu pierwszego par. 10. Sądzę, że uzyskam takie upoważnienie, bo wydaje mi się, że tu byłoby lepsze miejsce dla takiego wyłączenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PoselKrystynaLybacka">Proponowałabym, aby był to ustęp 2a, a jednocześnie w ustępie aktualnym 2., który byłby wówczas 3., powinniśmy napisać, że  "wysokość opłat, jak również określenie dnia wolnego ustala dyrektor", ponieważ nie musi to być ten sam dzień dla wszystkich muzeów w kraju.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PoselJanuszSzymanski">Ma pani pełną rację. Oto, co znaczy ścisłe spojrzenie na przepisy. Ponieważ nie ma innych uwag, z tą modyfikacją art. 10 zostaje przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#PoselJanuszSzymanski">Przechodzimy do art. 11 i tu mamy ujęcie wariantowe, wobec czego proszę o wypowiedź przewodniczącą podkomisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PoselIwonaSledzinskaKatarasinska">Różnica między wariantami, w gruncie rzeczy, sprowadza się do jednej kwestii. W obu wariantach Rada Muzeum jest ciałem dalece uspołecznionym i o to chodziło zarówno środowiskom, jak i podkomisji. Zależało nam, aby byli tam przedstawiciele stowarzyszeń i fundacji, aby była to rzeczywiście społeczna kontrola i społeczna współpraca z dyrekcją muzeów.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#PoselIwonaSledzinskaKatarasinska">W wariancie 2, który nie rezygnuje z tego uspołecznienia, jest lepsze usytuowanie samej dyrekcji i lepszy wpływ na powoływanie Rady. Jest tu bowiem powiedziane, że w skład Rady wchodzą osoby wskazane przez odpowiednie podmioty, co nie oznacza, że koniecznie, niejako z urzędu muszą to być przedstawiciele tych podmiotów. Może się bowiem okazać, że na danym terenie działa stowarzyszenie czy fundacja, które nie mają w swym składzie specjalistów do muzealnictwa, to mogą one wskazać osobę, którą chcą mieć w Radzie. Może taką osobę wskazać również dyrektor muzeum.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#PoselIwonaSledzinskaKatarasinska">Moim osobistym zdaniem, to drugie ujęcie nieco wyraźniej sytuuje i odpowiedzialność i pozycję dyrektora muzeum. Wariant pierwszy de facto wyłącza dyrektora z procesu decyzyjnego i tworzenia Rady.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PoselJanuszSzymanski">Zanim przejdziemy do dyskusji nad tymi stanowiskami, chciałbym usłyszeć klarowne stanowisko przedstawiciela Ministerstwa Kultury i Sztuki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#WiceministerTadeuszPolak">Spór nie był między nami, jako Ministerstwem Kultury i Sztuki, tylko między rzeczoznawcą, panem Stanisławskim, a podkomisją. My akceptujemy każdy z wniosków, bo chodzi tutaj tylko o udział Rady. Skoro więc pan Stanisławski wniósł uwagę, więc może on zabierze głos w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PoselJanuszSzymanski">Dobrze. Eksperta poprosimy później, a teraz jeszcze posłowie...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PoselKrystynaLybacka">Przyłączam się do głosu pani Katarasińskiej, że rzeczywiście wariant drugi jest lepszy. W tym drugim jednak chcę zaproponować dwie poprawki ...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PoselJanuszSzymanski">Zanim do tego przejdziemy musimy stwierdzić, czy jest zgoda na przyjęcie wariantu drugiego, biorąc pod uwagę i autorytet eksperta, i opinię pani przewodniczącej podkomisji.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#PoselJanuszSzymanski">Rozumiem, że jest zgoda na przyjęcie tego wariantu, i teraz proszę panią poseł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PoselKrystynaLybacka">Pierwsza moja uwaga dotyczy ust. 2 w punkcie 2 art. 11. Proponuję wykreślenie słów:  "wraz z planem finansowym"  ponieważ tak naprawdę, Rada Muzeum w składzie proponowanym nie będzie miała możliwości weryfikacji planu finansowego bez zatrudnienia biegłych księgowych. Nie wiem, czy my możemy wymagać od Rady takiej znajomości zasad księgowości ...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PoselJanuszSzymanski">Rozumiem, że poprawka pani poseł polega na tym, że Rada Muzeum zatwierdzałaby tylko przedstawiany przez dyrektora roczny plan działalności, a nie czyniłaby tego w stosunku do planu finansowego ...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PoselIwonaSledzinskaKatarasinska">Ta kwestia, oczywiście, była przedmiotem dyskusji i sporu. Chodziło głównie o to, aby uznać, czy to ma być ciało czysto dekoracyjne, czy też ma ono zarówno wspomagać dyrekcję, jak i brać pewną odpowiedzialność. Ten zapis mówi o współpracy i współodpowiedzialności. Z praktyki muzealnej znam sytuację, w której doskonali dyrektorzy dobrych placówek muzealnych stracili stanowisko, ponieważ mieli poprawny plan działalności, ale nie przystawał on do sytuacji finansowej. Jednocześnie zaś nie było ciała, które by wespół z dyrektorem podjęło tę współodpowiedzialność. Okazało się w rezultacie, że budżet został przekroczony i bardzo dobry dyrektor bardzo dobrego muzeum został usunięty ze stanowiska. Ten zapis jest dla nas zabezpieczeniem przed podobnymi faktami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PoselKrystynaLybacka">Wycofuję się po tej dyskusji, ale mam jeszcze drugą poprawkę. Dotyczy ona ust. 4. Jest tutaj mowa, że  "przewodniczącego powołuje podmiot, o którym mowa w art. 5 ust. 2 lub 3. Jeżeli jednak ta Rada ma mieć rzeczywiście społeczny charakter kontrolny, to zachowując pozory demokracji albo autentyczną demokrację, powinno się zostawić jej samej prawo wyboru przewodniczącego. Proponuję więc, aby przewodniczący był wyłaniany ze składu Rady.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PoselJanuszSzymanski">Rozumiem, że propozycja pani poseł, aby przewodniczący Rady był wyłaniany z jej składu, powinna być uznana za dobrą ...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#RyszardStanislawski">W moim przekonaniu ten cały zapis dotyczący Rady Muzealnej jest największą i najbardziej istotną nowością w ustawie o muzeach polskich. Nasze muzea budowały swoje ustawodawstwo na przykładzie muzeów francuskich. Tak było w Pierwszej Rzeczypospolitej, zaś po wojnie zostało całkowicie zniesione. Powołanie obecnie tych Rad jest krokiem milowym w społecznym zarządzaniu muzeami. Przewodniczącym tak rozumianej Rady powinien być człowiek, który jest specjalistą od muzealnictwa i jeśli powoływać go będzie ciało nadrzędne, to zadba o to, aby rzeczywiście kierował nią człowiek kompetentny. Nie wiem, czy tak jest w rzeczywistości, ale ja sam jestem członkiem podobnej rady przy jednym z muzeów francuskich i tam przewodniczącego powołuje minister kultury, bo to jest muzeum narodowe. Wydaje mi się jednak, że jest to kwestia do uznania pań i panów posłów, bowiem jest ona otwarta. Zależy, jak się to potraktuje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PoselJanuszSzymanski">Wzory francuskie próbowaliśmy kopiować także na gruncie prawnym. Krajowej Rady Sądownictwa. We Francji jest tak, że przewodniczącego Rady powołuje prezydent. W Polsce jednak odeszliśmy od tego rozwiązania, podobnie jak przy Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji. Popierałbym rozwiązania demokratyczne. Uważam, że jeżeli zbierze się grupa ludzi z dużym autorytetem, to jest ona w stanie wyłonić ze swego grona przewodniczącego. Jest to, moim zdaniem, najbardziej demokratyczny standard, jaki możemy spotkać. W ustawodawstwie francuskim przyjęto natomiast nieco inną zasadę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#WiceministerTadeuszPolak">Nie wnosimy sprzeciwu, decyzję oddajemy państwu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PoselJanuszSzymanski">Czy jest zgoda na przyjęcie poprawki pani poseł Łybackiej?  Jest zgoda. Pani poseł Łybacka ma duży wkład w przeformułowanie ust. 4 w art. 11, gdzie wprowadzimy korektę, że  "Rada ze swego grona powołuje przewodniczącego".</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PoselJanBudkiewicz">Chciałbym się jeszcze na moment zatrzymać nad art. 11. Cieszę się, że przyjęliśmy poprawkę pani Łybackiej, bo jest to także jakaś konsekwencja do tej rady, jaka jest przy ministrze. Tam również przyjęliśmy zasadę wyboru przewodniczącego z jej grona i taką zasadę powinniśmy kontynuować.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#PoselJanBudkiewicz">Chciałbym zgłosić poprawkę do ust. 5 podpunkt 3. Jest tu zapis "stowarzyszenia naukowe i twórcze". Czy nie jest to zapis zbyt rozległy? Czy nie należy tu określić, że chodzi o stowarzyszenia mające coś wspólnego z działalnością muzeów. Może idę zbyt daleko, ale czy np. Stowarzyszenie Muzyków ma tu także być brane pod uwagę?  Sądzę, że powinniśmy zwrócić na to uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PoselIwonaSledzinskaKatarasinska">Trudno tu zunifikować, bo przecież inna jest sytuacja Muzeum Narodowego w Warszawie, a inna Muzeum Regionalnego np. w Legnicy. Wiadomo, że jest to rada, która działa z określoną placówką muzealną. Trudno jest więc nam określić i wymienić, jakie to mogą być stowarzyszenia, bo jeśli to będzie np. Muzeum Muzyki, to z pewnością Stowarzyszenie Muzyków będzie odpowiednim ciałem. Chodzi więc o to, że rada jest złożona z osób wskazanych przez stowarzyszenia właściwe dla charakteru i terenu działania, a ostateczną decyzję podejmuje określony podmiot. Nie widzę więc tutaj niebezpieczeństwa, natomiast trudne byłoby bardzo wyraźne sprecyzowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PoselJanuszSzymanski">Rozumiem, że zasygnalizowana przez posła Budkiewicza wątpliwość została rozwiana. Art. 11 został więc przyjęty wraz z poprawką poseł Łybackiej. Art. 12. Nie ma uwag - został przyjęty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PoselJanBudkiewicz">Przepraszam, ja jeszcze raz, bo się zagapiłem. Otóż do art. 12 mam taką wątpliwość:  jeśli dyrektor muzeum chce mieć kolegium doradcze, to powinien mieć możliwość powołania go, a nie tylko na wniosek pracowników. Tak ja rozumiem zapis ust. 1 art. 12. Bo może się okazać, że dyrektor czuje taką potrzebę, ale pracownicy /tj. połowa zatrudnionych, jak jest zapisane w tym ustępie/ mogą nie czuć takiej potrzeby. Zwracam na to uwagę, żeby nie prowadziło do niepotrzebnego konfliktu i zakłócenia w prawidłowym funkcjonowaniu danej instytucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PoselJanByra">Ten artykuł jest bardzo ważny. Co prawda podczas debaty niektórzy posłowie zwracali uwagę, że mamy tych różnych rad bardzo dużo i zbliżamy się do "Kraju Rad", ale art. 11, czyli  "Rada Muzeum"  dotyczy placówek państwowych i komunalnych, natomiast art. 12 dotyczy wszystkich muzeów. Z tego właśnie powodu jest on potrzebny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PoselJanuszSzymanski">Mamy tu alternatywę. Ja także popierałbym pozostawienie tego rozwiązania, które jest zawarte w ust. 1 art. 12. Czy jest zgoda na pozostawienie go w takiej wersji. Dziękuję. Art. 12 został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#PoselJanuszSzymanski">Przechodzimy do rozdziału 3  "Muzeum rejestrowane". Czy zgłaszacie państwo uwagi do art. 13?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PoselJanBudkiewicz">Znowu mam pytanie, czy raczej wątpliwość. W art. 13 ust. 5 jest zapis:  "Muzeum rejestrowane korzysta ze szczególnej ochrony i pomocy finansowej państwa". Ja chciałbym wiedzieć, na czym będzie polegać ta szczególna ochrona i pomoc finansowa?  Czy to nie jest zapis tylko po to, aby był?  Jak to sobie wyobraża przewodnicząca podkomisji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PoselIwonaSledzinskaKatarasinska">Przeważnie tam, gdzie jest mowa o kulturze i pieniądzach, wszystkie zapisy ustawowe mają charakter deklaratywny. Tu chodzi o to, że mówimy o grupie muzeów szczególnych,  o klasie zerowej, nad którymi rzeczywiście państwo przejmuje mecenat. Jeśli więc resort kultury wygospodarowuje jakiekolwiek środki finansowe, ulgi itd. to w pierwszej kolejności państwo odpowiada za poziom muzeów rejestrowanych. Równocześnie jednak dostęp do tego rejestru jest wolny. Muzea mogą się starać o dostanie na tę listę, jeśli spełnią określone kryteria. Państwo więc o te muzea szczególnie dba, ale nie zamyka listy. Bądź dobry, staraj się, bo opłaca ci się dostać do rejestru.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PoselJanuszSzymanski">Ja bym tu polecił szczególnej uwadze lekturę ust. 2 par. 13, który formułuje pewien standard owych muzeów ...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PoselJuliuszBraun">Ja bym chciał zwrócić uwagę na to, że w decyzjach Ministerstwa Kultury i Sztuki jest duży zakres uznaniowości, co często ja krytykuję. To jest wytyczna ograniczająca ten zakres uznaniowości i kierująca decyzje na określone podmioty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PoselJanBudkiewicz">Ja jednak zwracam uwagę na słowo "szczególnej".  Podejrzewam, że w opracowywanej obecnie ustawie o bibliotekach będzie też "szczególna opieka". Takie nadużywanie tego określenia powoduje, że staje się on banałem i deklaracją zupełnie bezpodstawną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PoselJanuszSzymanski">Panie pośle, tworzymy z mocy prawa szczególną kategorię muzeów, jaka dotychczas nie istniała. Są oprócz tego inne jeszcze muzea, co wskazuje, że musi być uwidoczniona pewna dystynkcja. I to jest zrobione. Słowo  "szczególna"  podkreśla wyjątkowość tych obiektów. Z uwagi na to, że dokonaliśmy systematyzacji muzeów ustalając kilka kategorii, ta grupa podlega szczególnej ochronie i szczególnej formie pomocy finansowej ze strony państwa. Tu jest chyba wszystko jasne. Możemy tylko ubolewać nad tym, że nasz budżet jest w kiepskiej kondycji i nie możemy wszystkim podmiotom tego typu przekazać środków. Skoro nie ma innych uwag, art. 13, 14, 15, 16 przyjęto.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PoselJanBudkiewicz">Jeszcze do art. 16. Chciałbym zwrócić uwagę, czy przy radzie powierniczej, podobnie jak przy radzie muzeum, nie powinien się znaleźć zapis o udziale przedstawiciela samorządu, na którego obszarze działa muzeum. Chodzi tu o swego rodzaju konsekwencję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PoselIwonaSledzinskaKatarasinska">Myślę, że zabierze tu głos pan minister. Ja natomiast uważam, że rada powiernicza nie jest organem doradczym, ale przejmuje jak gdyby władczość, zarząd. W tej sytuacji nie jest to ciało społeczne, bo odpowiada za działalność finansową i pełni obowiązki zarządu czy kuratora lub komisarza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PoselJanuszSzymanski">Skoro poseł Budkiewicz nie ma już wątpliwości, art. 16 przyjęliśmy.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#PoselJanuszSzymanski">Art. 17. Dziękuję bardzo - przyjęliśmy.</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#PoselJanuszSzymanski">Art. 18...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PoselJanByra">Mam taką wątpliwość, że skoro, jak mówi art. 18 w muzeum, gdzie działa rada powiernicza nie powołuje się już rady muzeum, to czy nie dojdzie tu do sytuacji, że władza skupi się w jednym ręku bez jakiejkolwiek kontroli społecznej i merytorycznej ...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#PoselKrystynaLybacka">Ja zastanawiam się w ogóle nad sensem wprowadzenia rady powierniczej. Proszę zwrócić uwagę, że jest to zapewne żywcem wzięte z muzealnictwa angielskiego i amerykańskiego, ale różnica polega na tym, że tamte rady mają pełne uprawnienia administracyjne wynikające z oparcia ich mandatów na funduszach stanowiących kapitał muzeum. W naszym przypadku, jeżeli organem założycielskim jest wojewoda lub minister i on również przydziela środki, to jaki sens ma rada powiernicza? Są to chyba tylko rozszerzone uprawnienia rady muzeum. Jaka jest więc między nimi korelacja? Jaki jest sens tworzenia rady powierniczej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#PoselJanuszSzymanski">Ja to może wyjaśnię. Choć nie jestem specjalistą, to ja odczytuję ją na gruncie istniejącego systemu, tak jak w przypadku każdego innego podmiotu prowadzącego działalność gospodarczą, który popada w trudności finansowe czy innego rodzaju. Konieczne jest wówczas zawieszenie funkcjonowania normalnych sta-tutowych organów i wprowadzenie czegoś w rodzaju zarządu komisarycznego. I to jest właśnie taki zarząd, choć tutaj inaczej nazwany. Rada powiernicza działać więc będzie w określonych, nadzwyczajnych warunkach. Tak ja to rozumiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#AndrzejRottermund">Istota tej rady powierniczej rzeczywiście wzięta jest z wzorców funkcjonujących na Zachodzie, nie tylko zresztą w Anglii czy Stanach Zjednoczonych. Funkcjonują one tam tylko w kilku najważniejszych instytucjach. Np. w Anglii są to tylko trzy czy cztery muzea, podobnie jest w Stanach Zjednoczonych. Są to najczęściej muzea państwowe, którym powierzone są najcenniejsze zbiory. W Anglii radę powierniczą powołuje premier, a w jej skład wchodzą nie fachowcy muzealnictwa, ale przedstawiciele społeczeństwa. i to na różnych szczeblach, a więc także samorządów, władz lokalnych i lokalnego społeczeństw. Można by więc powiedzieć, że rada powiernicza zastępuje jakby zwykłą radę, którą my nazywaliśmy radą muzeum. Ona ma podobną funkcję, tylko wyższy charakter. Jest silniejsza.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#AndrzejRottermund">Ponieważ chcemy, aby nasza ustawa działała w dalszej nawet przyszłości, a więc i za kilkanaście lat, dlatego w art. 16 jest powiedziane że  "może być powołana rada powiernicza". Obecnie może nie ma jeszcze do tego warunków, może nie dorośliśmy jeszcze, ale ustawa daje ministrowi takie możliwości na przyszłość. Będzie on mógł sięgnąć po te rozwiązania w odniesieniu do zbiorów o najwyższej randze.</u>
          <u xml:id="u-50.2" who="#AndrzejRottermund">Z rozmów z kolegami z muzeów zachodnich wiem, że jest to dla nich coś bardzo trudnego, bo w Radzie są zwykle ludzie niezwykle wymagający w stosunku do dyrektorów. Ale z drugiej strony, nawet w tamtejszych warunkach finansowych, nie mogliby oni pracować bez pomocy lobby stworzonego właśnie przez taką radę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#PoselJuliuszBraun">Mam wątpliwość typu legislacyjengo. W pierwszym przypadku minister kultury i sztuki jest zobowiązany do zasięgnięcia opinii rady do spraw muzeów  /art. 16/, w drugim zaś jest wymagana tylko zgoda ministra kultury i sztuki /art. 17/. Trzeba by tu chyba też uzupełnić, że  "po zasięgnięciu opinii rady".</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#PoselJanuszSzymanski">Uwaga posła Brauna jest systemowo poprawna. Rozumiem, że Biuro Legislacyjne odnotowało tę poprawkę, a więc art. 17 przyjęliśmy.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#PoselJanuszSzymanski">Art. 18. Dziękuję - jest przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-52.2" who="#PoselJanuszSzymanski">Art. 19. Ja tylko chcę tu zwrócić uwagę, że skoro konsekwentnie przyjęliśmy wybór przewodniczącego przez radę, to w tym przypadku jest zupełnie inny standard. Wynika, że tutaj przewodniczącego powoływałby minister. Czy państwo uznajecie, że to jest właściwe?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#PoselIwonaSledzinskaKatarasinska">W świetle tego, jak charakter tej rady określił prof. Rottermund, to oczywiście jest to ciało innego typu i takie sformułowanie jest właściwe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#PoselJanuszSzymanski">Dziękuję. Art. 19 przyjęliśmy.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#PoselJanuszSzymanski">Art. 20. Dziękuję - przyjęty. Zakończyliśmy rozpatrzenie przepisów rozdziału trzeciego, przechodzimy do rozdziału czwartego -"Muzealia" Czy do tytułu są uwagi?  Nie ma. Tytuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-54.2" who="#PoselJanuszSzymanski">Art. 21</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#PrzedstawicielMinisterstwaKulturyiSztukiAleksanderZolkiewski">W art. 21 wprowadzona została ostatnio zmiana, że  "muzealia muszą być zinwentaryzowane" nie zaś, że  "wprowadza się je do księgi inwentarzowej". W kolejnym artykule również mamy pojęcie  "do inwentarza", a nie do  "księgi inwentarzowej".  Tymczasem w art. 1 ust. 2 nie zostało to zmienione i pozostało sformułowanie  "wpisane do księgi inwentarzowej muzealiów".  Bądźmy więc zgodni i poprawmy tam również, aby było  "do inwentarza".</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#PoselJanuszSzymanski">Czy są jeszcze uwagi do art. 21?  Dziękuję - jest przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#PoselJanuszSzymanski">Art. 22. Dziękuję - jest przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-56.2" who="#PoselJanuszSzymanski">Art. 23 ...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#PrzedstawicielkaMinisterstwaFinansowMariaWrobel">My proponujemy, aby w art. 23 ust. 1 słowo  "środki" zstąpić słowem  "dochód", bo  "środki" to pojęcie bardzo ogólne. Powinno być raczej  "dochód uzyskany ze sprzedaży muzealiów..".</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#PrzedstawicielMinisterstwaKulturyiSztukiAleksanderZolkiewski">My nie upatrujemy tutaj dochodu, zysku. To jest przychód, ekwiwalent.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#PrzedstawicielkaMinisterstwaFinansowMariaWrobel">Jest różnica między przychodem, a dochodem. Dochód to jest to, co zostaje po opłaceniu wszystkich podatków i to powinno być przeznaczane na dalsze zakupy i uzupełnianie zbiorów /.../.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#PoselJanuszSzymanski">Tu nie chodzi jednak o to, że oni zarobili, ale że coś zostało sprzedane za określoną kwotę i jeżeli tę kwotę wyda się na uzupełnienie zbiorów, to można to zrobić. Ja tak właśnie czytam zapis tego artykułu. To nie jest dochód.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#PoselJanBudkiewicz">Zgadzam się z przedstawicielką Ministerstwa Finansów, że  "środki" to pojęcie bardzo szerokie. Może lepszy byłby zapis "kwoty uzyskane" czy "przychód", choć to też nie jest to.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#PoselJanuszSzymanski">Spróbujmy rozstrzygnąć ten problem. Z pewnością pojęcie  "środki" ma szerszy zakres przedmiotowy.  "Dochód", jeżeli spojrzymy na to pod kątem budżetu muzeum, to z pewnością będzie po stronie dochodu. Mnie to słowo nie razi, bo chodzi o "środki płatnicze" i ono jest używane. Przyjmijmy więc, że jeszcze dla uzyskania precyzji wejdziemy w kontakt z przedstawicielami Ministerstwa Finansów, aby uzyskać pełną jasność, jaki termin powinien być tu użyty. Chodzi tu bowiem o prawidłowe sformułowanie z punktu widzenia Prawa budżetowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#PrzedstawicielkaMinisterstwaFinansowMariaWrobel">Nie prawa budżetowego, ale podatkowego. "Dochód" to jest to ,co pozostaje po odliczeniu wszystkich podatków i innych obciążeń związanych ze sprzedażą. Jeśli ktoś uzyskał jakąś kwotę ze sprzedaży obrazu, biżuterii czy innego muzealium, to nie może jej w całości wydatkować na zakup innego przedmiotu dla danego muzeum, bowiem podlega ona całemu szeregowi dystrykcji wynikających z prawa podatkowego i innych przepisów. Gdyby tak miało być, to trzeba byłoby wprowadzić zmiany do ustaw podatkowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#PoselJanuszSzymanski">Ja rozumiem, że ten termin  "środki" został celowo użyty jako obejście prawa podatkowego, aby nie utożsamiać go z "dochodem". Myślę, że konieczne jest sprecyzowanie ostatecznej wersji w bezpośrednim kontakcie z Ministerstwem Finansów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#PrzedstawicielMinisterstwaKulturyiSztukiAleksanderZolkiewski">Chcę zwrócić uwagę, że nie jest to nic innego jak zamiana czegoś sprzedanego na coś nowego. Tu nie ma mowy o dochodach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#PoselJanuszSzymanski">Myślę, że w tej chwili tego nie rozstrzygniemy. Proszę więc o upoważnienie prezydiów do tego, albo, jeśli będzie potrzeba, zwołamy kolejne posiedzenie. Ja zaznaczam potrzebę wprowadzenia tutaj zmiany i sugeruję, aby to zrobić w kontakcie roboczym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#PrzedstawicielMinisterstwaKulturyiSztukiAleksanderZolkiewski">Z naszej strony jest tylko uwaga, aby nie było to pojęcie  "zysku", bo będzie sprzeczne z definicją muzeum i żeby to nie był  "dochód", bo to nie jest dochód.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#PoselJuliuszBraun">Ja mam generalne wątpliwości co do brzmienia tego przepisu. Jest tu bowiem powiedziane, że muzea państwowe i komunalne mogą dokonywać zamiany za zgodą ministra kultury i sztuki i zbycia muzealiów. Nie dotyczy on więc innych muzeów. Ja rozumiem, że intencja była taka, że muzea prywatne, kościelne i inne mogą to czynić na własną rękę. Czy jednak rzeczywiście tak to wynika, czy raczej należy rozumieć, że inne muzea nie mogą dokonywać tego rodzaju transakcji. Może więc wyraźnie stwierdzić, że muzea państwowe i komunalne  "za zgodą ministra kultury i sztuki", a pozostałe, bez niej mogą  "dokonywać zamiany muzealiów, a także zbywać je w inny sposób" /art. 23 ust. 1/.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#PoselJanuszSzymanski">Rozumiem, że to wyjaśnienie rozwiązuje supeł. Czy są jeszcze inne uwagi do art. 23?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#PoselJanBudkiewicz">Chcę tu przeczytać zdanie, jakie otrzymałem od przedstawicieli muzeów w Krakowie. "Uważamy, że muzea państwowe i komunalne powinny dokonywać zamiany i przekazu zabytków, natomiast sprzedaż czy zbycie obiektu muzealnego powinno następować tylko w takim przypadku, gdy nie znajdzie on miejsca w jakimś muzeum państwowym lub komunalnym".</u>
          <u xml:id="u-70.1" who="#PoselJanBudkiewicz">Cytuję to dokładnie, bowiem chodzi o to, aby nie dopuszczać do  sytuacji zbyt pospiesznego zbywania przedmiotów, które mogłyby się znaleźć w innym muzeum państwowym lub komunalnym, które właśnie ma lukę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#PoselIwonaSledzinskaKatarasinska">Jednym z ekspertów podkomisji był pan prof. Waltyś z Krakowa - muzealnik i prawnik. Ten zapis oddaje więc intencję przytoczonej przez posła Budkiewicza korespondencji. Jest w nim mowa o zgodzie ministra na zamianę muzealiów. W przypadku zbycia rygor ten jest jeszcze zaostrzony, bowiem zaznaczono, że tutaj zgoda może być udzielona tylko w wyjątkowych przypadkach uzasadnionych. Ten właśnie zapis zasugerował prof. Waltyś różnicując między zamianą, a zgodą na zbycie. To, naszym zdaniem zabezpieczało już ten postulat, o którym mówił pan poseł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#PrzedstawicielMinisterstwaKulturyiSztukiAleksanderZolkiewski">Ja chcę zwrócić uwagę na zapisy kolejnych ustępów tego paragrafu, gdzie droga prowadząca do takiej sprzedaży jest obwarowana szeregiem warunków. Jest to sito przez które, jeśli nie jest wyjątkowa sytuacja, nic się nie przedostanie. Musi być zgoda ministra, opinia kolegium doradczego i opinia Rady do Spraw Muzeów /art. 23 ust. 3/. To jest taka droga, że niemożliwe jest, aby się przez nią przedostało coś, co nie powinno.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#PoselJanByra">Chciałbym nawiązać do tych wątpliwości, które przedstawił poseł przewodniczący Braun. Rzeczywiście z ust. 1 można wyciągnąć wniosek, że innym nie wolno. Proponuję więc zmienić szyk tego zdania:  "Muzea państwowe i komunalne mogą dokonywać zamiany muzealiów, a także zbywać je w inny sposób, za zgodą ministra kultury i sztuki". To już będzie czytelne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#PoselJanuszSzymanski">Trzeba wymienić wszystkie możliwe przypadki, a potem określić, w jaki sposób Biuro Legislacyjne odnotowało tą uwagę, natomiast problem natury prawno-finansowej mamy do rozstrzygnięcia w drodze negocjacji. Prezydia zostały upoważnione i spróbujemy zasięgnąć opinii biegłych w drodze negocjacji.</u>
          <u xml:id="u-74.1" who="#PoselJanuszSzymanski">Artykuł 23 z tym zastrzeżeniem został więc przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-74.2" who="#PoselJanuszSzymanski">Art. 24. Dziękuję - został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-74.3" who="#PoselJanuszSzymanski">Art. 25.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#PoselJuliuszBraun">Odnośnie do ust. 2 art. 25 chciałbym zapytać, jak rozumiane jest pojęcie  "opłata"?  Mogą tu bowiem występować koszty choćby transportu, ale nie tylko bo np. ubezpieczenie, przygotowanie itd.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#PoselJanuszSzymanski">Panie pośle, tu jest powiedziane jasno:  "nie pobiera się opłat za użyczenie /.../" Wszelkie inne koszty są na zasadach tzw. swobody, o ile się strony umówią. W zapisie chodzi tylko i wyłącznie o "użyczenie".</u>
          <u xml:id="u-76.1" who="#PoselJanuszSzymanski">Art. 25 został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-76.2" who="#PoselJanuszSzymanski">Art. 26. Czy są zastrzeżenia?  Dziękuję - został zaakceptowany w brzmieniu przedstawionym przez podkomisję.</u>
          <u xml:id="u-76.3" who="#PoselJanuszSzymanski">Art. 27. Dziękuję - został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-76.4" who="#PoselJanuszSzymanski">Art. 28. Dziękuję - jest przyjęty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#PoselIwonaSledzinskaKatarasinska">W art. 28 proponuję zmienić szyk zdania, aby brzmiał on następująco: "W momencie likwidacji muzeum, muzealia będące nieruchomościami podlegają bezzwłocznie wpisowi do rejestru zabytków, chyba że wejdą w skład innego muzeum".</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#PoselJanuszSzymanski">Art. 29. Czy są zastrzeżenia?  Nie. Został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-78.1" who="#PoselJanuszSzymanski">Art. 30 - przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-78.2" who="#PoselJanuszSzymanski">Art. 31 - przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-78.3" who="#PoselJanuszSzymanski">A teraz rozdział piąty:  "Pracownicy muzeów".</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#PoselJanBudkiewicz">Odnosząc się do art. 32 ust. 1 chcę tu znowu zacytować stanowisko z Krakowa. Wymienieni są tutaj:  asystenci, adiunkci, kustosze i kustosze dyplomowani. Uwaga z Krakowa jest następująca:  "Dotychczas przyjęte są:  asystent, adiunkt, kustosz i starszy kustosz. Nowy stopień "kustosz dyplomowany"  przyjmujemy, ale wówczas należy określić szczegółowo wymogi kwalifikacyjne. Być może trzeba tu zastosować takie zasady jak w bibliotekach". Koledzy z Krakowa zwracają uwagę, że na ten temat nic w zapisie nie ma.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#PoselJanuszSzymanski">Gdyby pan poseł zechciał wpatrzeć się szczegółowo w cały art. 32, a zwłaszcza w ust. 4, to znajdzie pan tam wszystko. To nie jest materia ustawowa, ale już dla katu wykonawczego. Tą normą ustawową wprowadzamy właśnie nowe grupy, czyli tamta, o której pan poseł wspomniał, znika. Jeśli zaś chce ją pan utrzymać, to musi pan zaproponować poprawkę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#PoselJanBudkiewicz">Są to uwagi, które ja otrzymałem wczoraj i czuję się zobowiązany przedstawić je do oceny wszystkich, natomiast własnej poprawki w tym przypadku nie zgłaszam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#PoselJanuszSzymanski">Sprawa jest więc jasna. Art. 32 został przyjęty. Art, 33 - nie ma uwag. Dziękuję - jest przyjęty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#PoselJanByra">Ja nie ma wątpliwości co do zapisu art. 34, chociaż długo spieraliśmy się co do jego zapisu. Chciałbym jednak, abyśmy ustalili, że jeśli ja jestem pracownikiem muzeum, a mam jakiś obraz np. po babci, to mogę go sprzedać nie narażając się, że dyrektor wyrzuci mnie z pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#PoselJanuszSzymanski">Chciałbym tu pana uspokoić bo w art. 34 jest napisane  "a w szczególności nie kolekcjonuje i nie prowadzi handlu". Czyli to jest koniunkcja. A więc kolekcjonować pan może, ale prowadzić jednocześnie handlu tymi przedmiotami nie może. Tak ja to rozumiem, bo żeby koniunkcja była prawdziwa, musi być jeden jej element i drugi. Jeśli natomiast chce pan ten zapis odczytywać inaczej, to trzeba go zmienić. Czy pani poseł bierze na siebie ciężar modyfikacji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#PoselIwonaSledzinskaKatarasinska">Intencja podkomisji wyrażona w tym zapisie była taka, że pracownik muzeum zgodnie z kodeksem etyki zawodowej, nie kolekcjonuje przedmiotów będących w zasięgu zainteresowania muzeum i nie handluje tymi przedmiotami. Chodzi o to, by nie wykorzystywał dla własnych interesów swojej pozycji zawodowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#PoselJerzyZdrada">Przy takiej szerokiej interpretacji popadamy w jakąś dziwną przesadę. Co innego jest kolekcjonowanie, a co innego handel. Kolekcjonowanie nie musi mieć charakteru komercyjnego i na ogół kolekcjoner nie jest jednocześnie handlarzem. Jeśli byśmy wpisali tego rodzaju zakaz kolekcjonowania, to być może trzeba byłoby wprowadzić zakaz, że bibliotekarz nie może gromadzić np. starodruków, czy rękopisów, albo choćby druków ulotnych, które zwłaszcza w ostatnich latach stały się popularne. Słowo "kolekcjonowanie" ja rozumiem w taki sposób, jaki właśnie przedstawiłem. Niebezpieczeństwo zakazu kolekcjonowania tak też rozumiem. Jest natomiast pytanie, czy taka była intencja ustawodawcy i Komisji, i czym uzasadniona?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#PoselJanByra">Oczywiście takie były nasze intencje, a uzasadnialiśmy je tym, że pracownik muzeum idzie na pchli targ i tam, widząc jakąś cenną rzecz, kupuje ją dla siebie, a powinien pozyskać ją dla muzeum. Chcielibyśmy, żeby wykluczyć takie sytuacje, bo pracownik muzeum powinien w pierwszym rzędzie dbać o zbiór muzeum, a nie swoje prywatne interesy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#PoselJanBudkiewicz">Ten zapis jest niedobry. Przede wszystkim dlatego, że przecież człowiek pracujący w określonym muzeum ma wynikające z tej pracy zainteresowania. Czy mamy prowadzić do tego, że ja będąc pracownikiem muzeum nie kupię, ale mam córkę, więc ona kupi i wszystko będzie w porządku. To jest nonsens. Dlatego ja proponuję, aby usunąć to sformułowanie  "nie kolekcjonuje"  natomiast napisać:  "w szczególności nie prowadzi handlu". Wtedy nie ma tego wszystkiego, o czym mówił poseł Zdrada.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#PoselIwonaSledzinskaKatarasinska">Przy tym zapisie mieliśmy cały czas pełną aprobatę środowiska muzealników. Nie było tego rodzaju sprzeciwów. Kierowaliśmy się tutaj wzorcami i zaleceniami Kodeksu Etyki Zawodowej Międzynarodowej Rady Muzeów. I to jest norma międzynarodowa. W jej omówieniu wyraźnie jest napisane, że  "reguły polityki gromadzenia zbiorów i regulamin muzeum powinny przewidywać, że żadna z osób zajmujących się polityką lub zarządzaniem muzeum /członek rady nadzorczej, organu kierującego lub pracownik muzeum/  nie może konkurować z muzeum w gromadzeniu zbiorów ani nie może korzystać z przywileju dostępu do informacji, jakie do niej docierają z racji jej pozycji. W przypadku konfliktu między interesem tej osoby a muzeum, przeważyć muszą interesy muzeum". W zapisie art. 34 chodzi o to, że pracownik "nie kolekcjonuje przedmiotów pozostających w zakresie zainteresowania muzeum". Może zbierać tysiąc innych rzeczy, ale nie to, co jest przedmiotem zabiegów o poszerzenie kolekcji tego, konkretnego muzeum. I tak to rozumieliśmy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#PoselJerzyZdrada">Ten zapis jest jasny i można go rozumieć wyłącznie w taki sposób, że jeżeli jest aukcja dzieł sztuki, do której mają dostęp wszyscy, to pracownik nie będzie utrudniał muzeum nabycia przez podbijanie ceny, dlatego, że chce dany przedmiot kupić sam. Ale jeśli muzeum nie ma środków, a jakieś obrazy np. malarstwa polskiego znajdą się w sprzedaży, to pracownik, który jest fachowcem i miłośnikiem, też nie może ich kupić. Ale może je kupić byle biznesmen, który lokuje kapitał. Nie popadajmy więc w skrajność.</u>
          <u xml:id="u-90.1" who="#PoselJerzyZdrada">Przykład z pchlim targiem jest nieuzasadniony, bo muzea nie kupują na pchlim targu, a jeżeli chcą, to mają prawo wydelegować tam swoich pracowników. Oni mając pełnomocnictwo dokonują zakupu za państwowe pieniądze i napiszą oświadczenie, że nabyli na pchlim targu dla muzeum. Nie można jednak zakazać np. mnie, żebym na pchlim targu nie kupił drzeworytów do kolekcji, skoro coś takiego tam się ukazało.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#PoselJanuszSzymanski">Spróbujmy jednak posuwać sprawę naprzód. Gdybyśmy wyeliminowali w pierwszym członie art. 34 słowa  "nie kolekcjonuje", to byśmy mieli: /.../ "a w szczególności nie prowadzi handlu przedmiotami pozostającymi w zakresie zainteresowania muzeów i nie podejmuje działań mogących powodować konflikt interesów z zatrudniającym go muzeum". Tutaj byśmy nie wyliczali  "jak wykonywanie ekspertyz i wycen./.../" bo to będzie oceniane każdorazowo, w każdym przypadku. Ja się boję takich wyliczeń, bo one nigdy nie są pełne. To nie jest katalog limitatywny. Trzeba sformułować standard generalny, odpowiednią normę, która będzie każdorazowo oceniana.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#RyszardStanislawski">Mam wrażenie, że w naszej dyskusji istnieje pewne nieporozumienie i to zasadnicze. Przede wszystkim proszę zwrócić uwagę na ten artykuł, który przyjmuje część wielkiego kodeksu międzynarodowego obowiązującego w ICOM. Polska jest członkiem tej międzynarodowej organizacji muzeów i automatycznie go przyjmuje. Ten artykuł ma charakter zapisu moralnego, a nie prawnego. Wrócę jeszcze do pojęcia:  co to znaczy kolekcjonować?   To wcale nie znaczy:  kupić sobie obraz. Z kolekcją łączy się zawsze problem tendencji, wspólnego mianownika, dążenie do powiększania itd. A jeśli ja mam z przypadku parę obrazów, to nie można tego nazwać kolekcją.</u>
          <u xml:id="u-92.1" who="#RyszardStanislawski">Były w polskim muzealnictwie takie fakty, że kustosze prowadzili świadome kolekcjonerstwo np. numizmatów. W Łodzi był nawet przypadek, że kierownik pewnego działu muzealniczego miał kolekcję znacznie większą niż muzeum. Zdarza się też, że muzeum wysyła kustosza po zakup jakichś przedmiotów, a on kupuje je dla siebie. Tu powstaje problem moralny, ale także w takim momencie można już mówić o kolekcjonerstwie. Nikomu nie można odmówić prawa, aby sobie kupił obraz czy jakąś cenną książkę, ale jeśli pracownik Biblioteki Narodowej naraz zaczyna kupować starodruki i staje się to jego własną kolekcją, to pojawia się konflikt i to już jest niebezpieczne.</u>
          <u xml:id="u-92.2" who="#RyszardStanislawski">Ja rozumiem, że tu chodzi o kolekcjonowanie tylko takich dzieł sztuki, jakie stanowią o istocie danego muzeum. Można bowiem będąc pracownikiem muzeum sztuki kolekcjonować np. numizmaty czy znaczki. Stąd też zapis, jaki stał się już normą międzynarodową powinien być przyjęty także u nas i ściśle wypełniany, bo pokusa jest wielka i trzeba się przed tym zabezpieczyć, aby nie doprowadzać do drastycznych sytuacji przestępstw w muzealnictwie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#PoselJerzyZdrada">Usłyszałem tutaj bardzo niebezpieczne sformułowanie, że to nie jest przepis prawny, tylko pewne zalecenie moralne. Albo więc stanowimy prawo, albo go nie stanowimy i będziemy tworzyć przepisy "gumowe", które w zależności od potrzeb będziemy rozciągać tak szeroko i tak dowolnie, jak to przed chwilą usłyszeliśmy. Proszę mi odpowiedzieć na pytanie, co się stanie, jeśli pracownik muzeum ma jakąś kolekcję, która dotychczas nie była przedmiotem zainteresowania muzeum, ale właśnie stanie się, bo muzeum rozszerza zakres swego zainteresowania. Czy ten pracownik ma się zwolnić z pracy?</u>
          <u xml:id="u-93.1" who="#PoselJerzyZdrada">Nie chciałbym, abyśmy z całą świadomością przyjmowali rozwiązanie które jest ułomne, i które w moim przekonaniu, choć oparte na międzynarodowych standardach, idzie znacznie dalej niż one. Co do tego nie mam wątpliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#PoselJanBudkiewicz">Ja podtrzymuję swój wniosek, aby skreślić "nie kolekcjonuje"  dodając jeszcze dwa argumenty do  tego, co już powiedział poseł Zdrada. Jeżeli ja mam już kolekcję, którą budowałem przez wiele lat i staję się pracownikiem muzeum, to co mam z nią zrobić?  Przestać nagle kolekcjonować ...</u>
          <u xml:id="u-94.1" who="#PoselJanBudkiewicz">I sprawa druga. Jeżeli jest w Krakowie Muzeum Historyczne miasta Krakowa, to ono zbiera wszystko co dotyczy tej historii. A więc trzeba byłoby w ogóle odebrać możliwości mieszkańcom Krakowa kolekcjonowania czegokolwiek, co związane jest z Krakowem, np. pocztówek czy fotografii, bo to wszystko jest w zakresie zainteresowania muzeum. Nie popadajmy więc w jakieś nierealne, niepotrzebne i dziwne zapisy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#PoselJanuszSzymanski">Chciałbym postawić pytanie przewodniczącej podkomisji.  Czy ten przepis nie rodzi takiego zagrożenia, że np. jest pracownik Muzeum Techniki i zaczyna kolekcjonować trzy samochody  /jest pytanie, od ilu sztuk liczyć kolekcję/, to czy my nie popadamy tu w pewną przesadę?</u>
          <u xml:id="u-95.1" who="#PoselJanuszSzymanski">Jestem zgodny z posłem Budkiewiczem, aby skreślić słowa  "nie kolekcjonuje", ale chcę również zapytać, czy pani poseł nie poparłaby takiego sformułowania: "a w szczególności nie prowadzi handlu przedmiotami pozostającymi w zakresie zainteresowania muzeum i nie podejmuje działań mogących powodować konflikt interesów z zatrudniającym go muzeum". To jest to, o czym mówił nasz ekspert, pan prof. Stanisławski o kustoszu, który miał więcej monet w swojej kolekcji niż dział muzeum, w którym był kustoszem.</u>
          <u xml:id="u-95.2" who="#PoselJanuszSzymanski">Dalej bym skreślił te wyrazy "jak wykonywanie ekspertyz i wycen przedmiotów pozostających w zakresie zainteresowania muzeum"  natomiast pozostawiłbym, po przecinku "chyba, że zlecił je dyrektor muzeum".</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#PoselIwonaSledzinskaKatarasinska">Ja odpowiem tak:  dyskutowaliśmy tutaj o konkretnych przypadkach, które nakłoniły nas do takiego zapisu. Ja jednak skłonna byłabym modyfikować ten zapis w inną nieco stronę. Proponuję więc takie formułowanie: "w szczególności nie prowadzi handlu przedmiotami pozostającymi w zakresie zinteresowania muzeum, nie konkuruje z nim przy gromadzeniu zbiorów i nie podejmuje działań mogących powodować konflikt interesów z zatrudniającym go muzeum, takich jak:  wykonywanie ekspertyz ...</u>
          <u xml:id="u-96.1" who="#PoselIwonaSledzinskaKatarasinska">Rozszerzyłabym więc katalog i zamiast słowa  "nie kolekcjonuje"  proponuję wprowadzenie pojęcia konkurencyjności w gromadzeniu zbiorów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#PoselJanuszSzymanski">Ale to jest tautologia, bo w drugiej części tego zdania, gdy jest mowa, że  "nie podejmuje działań mogących powodować konflikt interesów zatrudniającym go muzeum", to już jest zawarty element konkurencji. Bo konkurencja to jest właśnie konflikt interesów. Co do tego nie mam wątpliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#PoselJanByra">Pan sugeruje, aby wyrzucić słowa  "jak wykonywanie ekspertyz i wycen przedmiotów..." Tu zwracam się do pana posła Brauna, aby przypomniał, że kiedy zmienialiśmy ustawę o Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji w podobnej sytuacji właśnie wymienialiśmy dokładnie, czego oni nie powinni czynić. Zapis jest podobny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#PoselJuliuszBraun">Tak, ale tam jest katalog zamknięty, czego nie wolno robić, funkcje, jakich pełnić nie wolno i zawody, jakich wykonywać nie wolno. A tu mamy jednak sytuację, gdy zawsze będzie to  otwarte i niedookreślone.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#AndrzejRottermund">Ten przepis w kodeksie międzynarodowym nie powstał z teoretycznych rozmyślań muzeologów. Były dziesiątki afer w muzeach światowych, które powstawały właśnie na tym tle. Zgadzam się, że zapis ten może powodować taką myśl, że pracownik muzeum nie może nic kupić, aby nie być posądzonym o działanie sprzeczne z interesami dyrekcji. Może więc skreślając słowa  "nie kolekcjonuje"  jednocześnie dalej dodać  "nie podejmuje działań, w tym kolekcjonerskich, mogących powodować konflikt interesów z zatrudniającym go muzeum".</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#PoselJanuszSzymanski">Myślę, że to jest słuszne. Proszę, aby Biuro Legislacyjne odnotowało. Po słowie  "muzeum"  dodajemy  "chyba, że działania te zostały zlecone przez dyrektora muzeum".</u>
          <u xml:id="u-101.1" who="#PoselJanuszSzymanski">Wobec wielu głosów oponujących przeciwko temu i stwierdzających, że to absurd, chciałbym zaproponować, aby jednak wykreślić to wtrącenie  "w tym kolekcjonerskich", bo ono mieści się w mojej propozycji. Ja bym z tego zrezygnował.</u>
          <u xml:id="u-101.2" who="#PoselJanuszSzymanski">Wroćmy jednak do innej kwestii. Ja kiedyś napisałem komentarz do prawa pracy i tam wprowadziliśmy standard o zakazie konkurencji. W kodeksie jest generalna regulacja dotycząca wszystkich grup pracowniczych. W naszym zapisie jest mowa o "muzealnikach w czasie pozostawania w stosunku pracy", a więc ta regulacja będzie się odnosiła do tej, konkretnej grupy pracowniczej. A przecież generalne przepisy, które wprowadzają zakaz konkurencji pracownika wobec pracodawcy, już mamy. Czy w związku z tym nie należy rozważyć skreślenia tego przepisu?  Skoro mamy regulację kodeksową, to Sąd Pracy zawsze rozstrzygnie sytuację konfliktową, gdy pracodawca zwróci się z roszczeniem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-102">
          <u xml:id="u-102.0" who="#PoselJuliuszBraun">Ja bym chciał podtrzymać wniosek złożony przez prof. Rottermunda. Wydaje mi się, że jest to bardzo precyzyjne określenie. Również sformułowanie  "konflikt interesów"  jest bardziej precyzyjne niż kodeksowe pojęcie konkurowania. Bezpośrednią konkurencją jest gdyby np. kustosz wystąpił na aukcji przeciw swojemu muzeum i tego Kodeks pracy zakazuje. Natomiast jeśli on konkuruje w ogóle, to ten zakaz mamy dopiero właśnie w ustawie o muzeach. Sądzę, że pan profesor dobrze doprecyzował to sformułowanie i jestem za pozostawieniem go w takiej wersji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-103">
          <u xml:id="u-103.0" who="#AndrzejRottermund">Przeczytam cały art. 34.</u>
          <u xml:id="u-103.1" who="#AndrzejRottermund">"Muzealnik w czasie pozostawania w stosunku pracy w muzeum przestrzega ogólnie przyjętych norm etyki zawodowej, a w szczególności nie prowadzi handlu przedmiotami pozostającymi w zakresie zainteresowania muzeum i nie podejmuje działań, w tym kolekcjonerskich, wykonywania ekspertyz mogących powodować konflikt z zatrudniającym go i wycen przedmiotów muzeum, chyba że działania te zostały zlecone przez dyrektora muzeum".</u>
        </div>
        <div xml:id="div-104">
          <u xml:id="u-104.0" who="#PoselJanuszSzymanski">Jest to jednak dość karkołomna konstrukcja. Bo jeżeli dyrektor zleci wycenę czy jakieś działania kolekcjonerskie to będzie wówczas zgodne z prawem. Dyrektor będzie je legalizował...</u>
          <u xml:id="u-104.1" who="#PoselJanuszSzymanski">Ja bym jednak skreślił słowa  "chyba że działania te zostały zlecone przez dyrektora muzeum",  bo to wszystko mieści się w konflikcie interesów. Jeżeli jest to działanie na rzecz muzeum, to nie konfliktu interesów. Czyli rysuje się nam konsens. Dziękuję. Przyjęliśmy ten zapis uwzględniający wprowadzone zmiany.</u>
          <u xml:id="u-104.2" who="#PoselJanuszSzymanski">Rozdział 6:  "Zmiany w przepisach obowiązujących, przepisy przejściowe i końcowe". Art. 35 - jest to propozycja nowelizacji ustawy o ochronie dóbr kultury i muzeach z 1962 r i stosowne zmiany w związku z przygotowywaniem odrębnej ustawy eliminującej to, co odnosi się do muzeów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-105">
          <u xml:id="u-105.0" who="#PrzedstawicielMinisterstwaKulturyiSztukiAleksanderZolkiewski">Prośba o dalszą konsekwencję. Znowu tutaj jest pojęcie  "księgi inwentarzowej". Zamieńmy to na  "inwentarz".</u>
        </div>
        <div xml:id="div-106">
          <u xml:id="u-106.0" who="#PoselJanuszSzymanski">Skoro nie ma dalszych uwag - art. 35 przyjęliśmy.</u>
          <u xml:id="u-106.1" who="#PoselJanuszSzymanski">Wiceminister kultury i sztuki Tadeusz Polak:  Panie przewodniczący, art. 36 ust. 4a nie był przedmiotem obrad rządu. Ta sprawa została omówiona na podkomisji przy udziale przedstawicieli Ministerstwa Finansów. Ja, jako upoważniony przez prezesa Rady Ministrów do reprezentowania rządu, muszę zakwestionować ten zapis.</u>
          <u xml:id="u-106.2" who="#PoselJanuszSzymanski">Pan przedstawia negatywny stosunek rządu i resortu do tego przepisu, natomiast władza jest podzielona i póki co, to parlament stanowi ustawy. Rząd może zgłaszać sprzeciwy może się nie zgadzać, a my uchwalamy prawo i rozstrzygamy.</u>
          <u xml:id="u-106.3" who="#PoselJanuszSzymanski">Czy są jeszcze zastrzeżenia do art. 36?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-107">
          <u xml:id="u-107.0" who="#PoselJanByra">Chcę tu przypomnieć, co mówiliśmy przy dyskutowaniu art. 13 o szczególnej ochronie państwa. Okazuje się, że nie jest to pusty zapis, bo właśnie art. 36 świadczy o tej szczególnej pomocy i ochronie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-108">
          <u xml:id="u-108.0" who="#PoselJanuszSzymanski">Przyjęliśmy więc art. 36 z votum separatum rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-109">
          <u xml:id="u-109.0" who="#PoselIwonaSledzinskaKatarasinska">Chcę poinformować, że wprowadzając do zapisu art. 37 pojęcie muzeów rejestrowanych wystąpiliśmy do Ministerstwa Gospodarki Przestrzennej i Budownictwa. Niestety, odpowiedź mamy negatywną. Ministerstwo tłumaczy nam, że przewidywana jest nowelizacja ustawy, która inaczej ureguluje opłaty lokalne w dziedzinie prowadzenia działalności kulturalnej. Ale to dopiero będzie. Poza tym my tutaj wnosimy o całkowite zwolnienie z opłat, a w tym jest jakaś gradacja i stawki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-110">
          <u xml:id="u-110.0" who="#PoselJuliuszBraun">Ja chcę zwrócić uwagę, że ten przepis jest w gruncie rzeczy w interesie gmin, bo jeśli gminy rezygnują z pobierania podatków od muzeum, to są karane w innym miejscu zmniejszeniem subwencji. Jeśli zaś będzie to zwolnienie ustawowe, to gmina i tak nie ma tego dochodu, którego by nie miała, natomiast nie jest za to karana.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-111">
          <u xml:id="u-111.0" who="#PoselJanuszSzymanski">Ja myślę, panie pośle, że tu jest pełny konsens w tej sprawie i my popieramy to konsekwentnie w stosunku do tej, szczególnej kategorii muzeów. To nie odnosi się do wszystkich, ale właśnie do muzeów rejestrowanych.</u>
          <u xml:id="u-111.1" who="#PoselJanuszSzymanski">Art. 37 i art. 38 przyjęto.</u>
          <u xml:id="u-111.2" who="#PoselJanuszSzymanski">W sprawie art. 39 chciałbym skrócić okres 12 miesięcy do 6. Nie ma zbyt dużo aktów wykonawczych, aby czekać cały rok na ich wydanie. Czy jest zgoda na 6 miesięcy?  Dziękuję. art. 39 przyjęliśmy.</u>
          <u xml:id="u-111.3" who="#PoselJanuszSzymanski">W art. 40 proponuję także wprowadzić termin wejścia w życie ustawy krótszy niż proponowane 30 dni. Myślę, że wystarczy 14 dni, tym bardziej że ustawa nie jest przecież taka rewolucyjna, a skoro skróciliśmy do 6 miesięcy czas na przygotowanie przepisów wprowadzających, to i wejście w życie może być po upływie 14 dni. Z taką zmianą przyjmujemy art. 40.</u>
          <u xml:id="u-111.4" who="#PoselJanuszSzymanski">Czy jest zgoda na przyjęcie całości?  Nie słyszę sprzeciwu. Chciałbym zatem zgłosić kandydaturę pani poseł Iwony Śledzińskiej-Katarasińskiej na funkcję posła sprawozdawcy. Czy jest zgoda, aby pani poseł w trakcie drugiego czytania i kolejnych faz postępowania mogła tę rolę wykonywać?  Dziękuję bardzo. Komisje jednomyślnie powierzają pani poseł funkcję sprawozdawcy.</u>
          <u xml:id="u-111.5" who="#PoselJanuszSzymanski">Czy w sprawach różnych ktoś chciałby zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-111.6" who="#PoselJanuszSzymanski">Wiceminister kultury i sztuki Tadeusz Polak:  Nie wiem, czy jest taki zwyczaj, bo dla mnie jest to pierwsza tego rodzaju ustawa, ale chciałbym podziękować pani poseł za spotkania, które wniosły bardzo dużo do ustawy. Jest ona oczekiwana przez środowisko muzealne i będzie  "konstytucją"  na wiele lat, wprowadzając rangę muzealnictwa i zawodu muzealnika. Oczywiście spraw finansowych nie udało nam się wprowadzić wspólnie, tak jak chcieliśmy, ale Ministerstwo Kultury i Sztuki przygotowuje jeszcze w tym roku propozycję ustawy o ulgach w ochronie dóbr kultury, gdzie jest również i muzealnictwo.</u>
          <u xml:id="u-111.7" who="#PoselJanuszSzymanski">Chciałbym podziękować również i panu przewodniczącemu, bo z przyjemnością słuchałem, jak pan prowadził całe posiedzenie. Dziękuję państwu bardzo.</u>
          <u xml:id="u-111.8" who="#PoselJanuszSzymanski">Dziękuję, panie ministrze. Dziękuję wszystkim obecnym, gościom i ekspertom. Zamykam wspólne posiedzenie przypominając, że spotkanie Komisji Kultury i Środków Przekazu dopiero się rozpocznie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>