text_structure.xml 105 KB
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PrzewodniczącyposełMarekBiernacki">Otwieram wspólne posiedzenie Komisji Infrastruktury i Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych. Będziemy dziś dyskutować na temat tego, czy kodeks drogowy reguluje i sprzyja poprawie bezpieczeństwa na drogach. Temat ten został wywołany przez posłów Komisji Administracji, którzy zwrócili uwagę na zbyt częste nowelizacje ustawy – Prawo o ruchu drogowym.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#PrzewodniczącyposełMarekBiernacki">Witam przedstawicieli MSWiA. Kto reprezentuje ministerstwo? Panie dyrektorze, proszę się przedstawić. Pana ministra Rapackiego dziś nie ma z powodu wyjazdu do Białegostoku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#DyrektorDepartamentuAnaliziNadzoruMinisterstwaSprawWewnętrznychiAdministracjiJacekZalewski">Jacek Zalewski, dyrektor Departamentu Analiz i Nadzoru MSWiA.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#DyrektorDepartamentuAnaliziNadzoruMinisterstwaSprawWewnętrznychiAdministracjiJacekZalewski">Chciałbym przeprosić w imieniu pana ministra za jego nieobecność spowodowaną wyjazdem do Białegostoku w związku z katastrofą, która wydarzyła się w ubiegłym tygodniu. Jutro odbędą się uroczystości pogrzebowe i za chwilę właśnie pan minister wyjeżdża do Białegostoku, gdzie będzie nadzorował przygotowania do nich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PrzewodniczącyposełMarekBiernacki">Witam też pana Tomasza Połcia, stałego gościa na wspólnych posiedzeniach naszych Komisji, którego nie trzeba przedstawiać. Wiem, że pan minister Jarmuziewicz jest w drodze, dlatego rozpoczniemy od krótkiej prezentacji MSWiA. Tradycją już jest, że czwartkowe posiedzenia Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych mają charakter dyskusyjny, dlatego panie dyrektorze, bardzo proszę, oddaję panu głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#DyrektordepartamentuMSWiAJacekZalewski">Panie przewodniczący, panie i panowie posłowie! Ustawa z 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym jest nam bardzo dobrze znana, zresztą z obecnym tu panem ministrem Połciem ponad 10 lat temu pracowaliśmy nad jej założeniami. Wprowadzane do ustawy zmiany to z jednej strony efekt wdrażania postanowień wynikających z dyrektyw Wspólnoty Europejskiej, a z drugiej strony wynik doświadczeń, bo jak wszyscy doskonale wiemy, postęp techniczny sprawiał, że czasami – niestety – jej przepisy nie przystawały do rzeczywistości. Stąd m.in. tyle nowelizacji, ale uważamy, że lepiej znowelizować ustawę i poprawić prawo, które jest złe, aniżeli trwać przy tym, które jest niedostosowane do rzeczywistości. Nie chcemy się wypowiadać za Ministra Infrastruktury, bo z pewnością pan minister Jarmuziewicz przedstawi ideę nowelizacji ustawy – Prawo o ruchu drogowym w zakresie wyłączenia z niej przepisów dotyczących dopuszczenia pojazdów do ruchu i przepisów dotyczących kierujących pojazdami, ale jesteśmy zdania, że należy wyodrębnić z ustawy przepisy mówiące o tym, jak należy zachowywać się na drodze, przepisy, które będą określały zasady poruszania się po drodze zarówno dla pieszych, jak i dla kierujących pojazdami. Z całą pewnością taki kierunek jest słuszny. Jak mówił pan przewodniczący Woda, poprawek do ustawy jest mnóstwo, nie sposób ich nawet wyliczyć, jednak mimo to wymaga ona jeszcze nowelizacji.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#DyrektordepartamentuMSWiAJacekZalewski">Jak wiemy, 2 kwietnia br. Wysoka Izba uchwaliła nowelizację ustawy – Prawo o ruchu drogowym w zakresie tzw. ustawy fotoradarowej. Było to niesamowite wyzwanie, które dawało szansę na wpłynięcie na poprawę bezpieczeństwa w ruchu drogowym, bo – jak wiemy – ponad 30% wypadków spowodowanych jest nadmierną prędkością jazdy lub niedostosowaniem prędkości do warunków ruchu. W wielu krajach europejskich funkcjonują tego rodzaju rozwiązania i systemy, jednak Trybunał Konstytucyjny zakwestionował niektóre przepisy ustawy. Wspólnie z panem ministrem Połciem z MI pracujemy w tej chwili nad nowymi rozwiązaniami prawnymi, niestety również w otoczeniu ustawy – Prawo o ruchu drogowym, podejmując się tym samym kolejnej próby jej nowelizacji. Nie ukrywam, że liczymy na przychylność Wysokiej Izby w tym zakresie, bo cel jest jeden – ograniczenie liczby wypadków na polskich drogach, a przede wszystkim liczby ofiar śmiertelnych, czego główną przyczyną – jak już powiedziałem – jest niedostosowanie prędkości do warunków ruchu.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#DyrektordepartamentuMSWiAJacekZalewski">W ustawie jest jeszcze wiele innych przepisów, które chcielibyśmy znowelizować – są to m.in. przepisy dotyczące ewidencji kierowców naruszających przepisy ruchu drogowego czy te, które odnoszą się do kwestii kierowania na badania lekarskie czy psychologiczne. Jak państwo posłowie wiecie, dzisiaj to Policja kieruje na badania psychologiczne osoby uczestniczące w wypadkach drogowych, które przekroczyły określoną liczbę punktów karnych. Jest to związane z całą procedurą odwoławczą, łącznie z tym, że sprawa kończy się w sądzie administracyjnym, niepotrzebnie więc policjanci są tu wykonawcami czy biurokratami, bo podczas gdy powinni wykonywać czynności na drodze, są od nich odrywani. Chcielibyśmy, aby skierowania na badania wystawiał starosta, a nie Policja, co z całą pewnością przyczyni się do tego, że większa liczba policjantów znajdzie się na drogach. I również w tym zakresie w najbliższym czasie będziemy liczyli na przychylność Wysokiej Izby.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#DyrektordepartamentuMSWiAJacekZalewski">W tej chwili jest też przygotowana nowelizacja ustawy – Prawo o ruchu drogowym w bardzo istotnym, szczególnie dla społeczeństwa, zakresie – chodzi o rozszerzenie uprawnień wynikających z przepisów ustawy – Prawo o ruchu drogowym również na drogi wewnętrzne, na drogi prywatne, oczywiście pod warunkiem, że będą one w odpowiedni sposób oznakowane. Mamy dziś kuriozalną sytuację polegającą na tym, że pod wieloma marketami, na parkingach osiedlowych znajdują się miejsca wyłączone dla osób z niepełnosprawnością ruchową, jednak te osoby niestety nie mogą z tych miejsc korzystać, dlatego że są one nagminnie zajmowane osoby nieuprawnione. Przepisy ustawy – Prawo o ruchu drogowym dotyczą dróg publicznych, stąd niestety i Policja, i Straż Miejska są bezradne wobec tego problemu. Nowelizacja z całą pewnością przyczyni się do tego, że uda się nam nad tą sytuacją zapanować i oczekiwania społeczne zostaną spełnione.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#DyrektordepartamentuMSWiAJacekZalewski">Jest również przygotowana nowelizacja ustawy – Prawo o ruchu drogowym w zakresie usuwania pojazdów z drogi, stanowiąca konsumpcję wyroku TK, który uznał, że przechodzenie na rzecz Skarbu Państwa pojazdów usuniętych, nieodebranych w ciągu 6 miesięcy przez osobę uprawnioną, jest niekonstytucyjny, że w takim przypadku niezbędne jest orzeczenie sądu. Przygotowana została nowelizacja art. 130a właśnie w tym zakresie i tu również będziemy liczyli na przychylność Wysokiej Izby.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#DyrektordepartamentuMSWiAJacekZalewski">Odnosząc się do tego, czy kodeks drogowy generalnie sprzyja poprawie bezpieczeństwa na drogach, czy nie, to z całą pewnością przepisy zawarte w ustawie – Prawo o ruchu drogowym i w aktach wykonawczych porządkują to, co się dzieje na polskich drogach, ale z drugiej strony sprawiają też, że przeciętny obywatel – bo nie wszyscy obywatele uczestniczą w ruchu drogowym jako kierujący pojazdami, ale bardzo często jako piesi – trochę gubi się w ich gąszczu. Stąd, jak powiedziałem na wstępie, należy te kwestie uregulować, dzieląc dotychczasową ustawę – Prawo o ruchu drogowym jakby na trzy segmenty, dzięki czemu stanie się ona bardziej przejrzysta i czytelna.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#DyrektordepartamentuMSWiAJacekZalewski">Oczywiście życzylibyśmy sobie, żeby w aspektach dotyczących kodeksu drogowego uporządkować chociażby kwestię zarządzania ruchem. Wszyscy dziś poruszamy się po polskich drogach i mamy świadomość tego, że bardzo często znaki drogowe nie przystają do rzeczywistości, bo na pewnych odcinkach dróg prędkość albo jest zawyżona, albo zaniżona, bardzo często też nieuporządkowane są kwestie związane z przebudową dróg – znaki drogowe, które odnosiły się do sytuacji związanej z remontem drogi, pozostają, mimo że drogę oddano już do użytku, co bardzo często wprowadza w błąd kierujących pojazdami. Nieraz zdarza się też, że zbyt duża liczba znaków ustawionych na określonym odcinku drogi powoduje, że kierujący pojazdami nie są w stanie perfekcyjnie ich odczytać, co również przyczynia się od powstania pewnych zagrożeń w ruchu drogowym.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#DyrektordepartamentuMSWiAJacekZalewski">Z całą pewnością mankamenty istnieją, należy egzekwować przepisy obecnie obowiązujące i tutaj – jak powiedziałem – liczymy na przychylność Wysokiej Izby w tym względzie, natomiast z drugiej strony, o czym często wspominamy, spotykając się z Wysoką Izbą, odczuwalny jest brak niezwykle istotnego elementu, jakim jest edukacja od podstaw, czyli od wieku przedszkolnego poprzez szkołę podstawową, gimnazjalną i ponadgimnazjalną. Uczymy, jak chronić się przed atakami terrorystycznymi, przed bronią chemiczną, biologiczną, co oczywiście jest bardzo istotne, ale zapominamy o tych niebezpieczeństwach, które niestety każdego dnia czyhają na najmłodszych, na nasze dzieci na polskich drogach. Musimy pamiętać o tym, że jeżeli uda się nam dziś odpowiednio ukształtować dzieci i młodzież, kultura jazdy na polskich drogach będzie w przyszłości większa, a te dzieci, już jako osoby dorosłe, będą potrafiły to prawo, które jest dzisiaj przez Wysoką Izbę uchwalane, uszanować. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PrzewodniczącyposełMarekBiernacki">Mam informację, że pan minister stoi w korku, dlatego pozwolą państwo, że oddam teraz głos panu dyrektorowi Bogdanowiczowi. Proszę bardzo, panie dyrektorze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#DyrektorDepartamentuTransportuDrogowegoMinisterstwaInfrastrukturyAndrzejBogdanowicz">Panie przewodniczący, szanowni państwo! Patrząc na ustawę – Prawo o ruchu drogowym i na okres, jaki minął od momentu wejścia jej w życie, to mimo że kilkadziesiąt już razy była ona nowelizowana, cały czas istnieje potrzeba kolejnych zmian, które w większości wynikają z postępu technicznego, z życia, które rodzi nowe sytuacje, z oczekiwań społecznych oraz z dbałości o bezpieczeństwo ruchu drogowego. Można mówić, że nowelizacji było zbyt dużo, ale faktycznie chętnych do inicjowania zmian jest wielu i z różnych źródeł wnioski o te zmiany są kierowane do Wysokiej Izby.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#DyrektorDepartamentuTransportuDrogowegoMinisterstwaInfrastrukturyAndrzejBogdanowicz">Resort infrastruktury w bieżącym roku przeprowadził zasadniczą nowelizację systemu badań technicznych pojazdów w związku z wyrokiem Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Polska, z pozwania Komisji Europejskiej, niestety, przegrała sprawę utrzymania pierwszych badań technicznych wykonywanych przed rejestracją pojazdów sprowadzanych zza granicy. Nasze argumenty merytoryczne o sprowadzaniu aut często 10-letnich, w różnym stanie technicznym, nieraz wyrejestrowanych, nie zostały wzięte przez Trybunał pod uwagę i w związku z tym konieczna była zmiana ustawy – Prawo o ruchu drogowym, likwidująca pierwsze badanie techniczne. Wprowadziliśmy uznawanie badań okresowych…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PrzewodniczącyposełMarekBiernacki">Szanowni państwo, proszę o ciszę. Jak już mówiłem, czwartkowe posiedzenia mają charakter dyskusyjny, ale jeśli chcecie państwo porozmawiać między sobą, to możecie wyjść na korytarz, a potem wrócić i włączyć się do dyskusji. Bardzo proszę umożliwić panu dyrektorowi dokończenie wypowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#DyrektordepartamentuMIAndrzejBogdanowicz">Wprowadzone zostało uznawanie badań wykonanych w innych państwach, a w przypadku jeśli takie badania nie byłyby wykonane bądź byłyby nieaktualne, przed rejestracją pojazdu sprowadzonego zza granicy w Polsce wykonuje się badanie okresowe.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#DyrektordepartamentuMIAndrzejBogdanowicz">Pozostałe zmiany, co do których decyzje zapadły w resorcie, ujęte zostały w dwie ustawy: ustawę o kierujących pojazdami i ustawę o dopuszczeniu pojazdów do ruchu drogowego – o obydwu wspomniał mój przedmówca. Ustawa o kierujących pojazdami ma już swoją historię, także parlamentarną. W poprzedniej kadencji trafiła w ramach przedłożenia rządowego do Wysokiej Izby, odbyło się pierwsze czytanie, do drugiego czytania niestety nie doszło z powodu skrócenia kadencji i jak wszyscy na tej sali się orientujemy, zgodnie z zasadą dekontynuacji prace dotyczące wszelkiego rodzaju uzgodnień i konsultacji zostały rozpoczęte od nowa. W przyszłym tygodniu ustawa ma być przedmiotem obrad i decyzji Rady Ministrów i jeżeli w zaproponowanym przez resort kształcie zostanie przyjęta, z kompletem dokumentów, także projektów aktów wykonawczych, powinna trafić do Wysokiej Izby do procedowania.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#DyrektordepartamentuMIAndrzejBogdanowicz">O ustawie o kierujących pojazdami wiele się już mówiło, pojawiło się na jej temat wiele różnego rodzaju doniesień w mediach, a także w gazetach. Z ustawy – Prawo o ruchu drogowym zostały wyjęte wszystkie regulacje dotyczące kierowców, kierowania pojazdami, uzyskiwania uprawnień, szkolenia, egzaminowania. Wszystkie te mechanizmy, które są sprawdzone, które działają, są oczywiście powielone w ustawie o kierujących pojazdami jako branżowej ustawie dla kierowców, natomiast istnieje potrzeba wprowadzenia także nowych rozwiązań, w szczególności dotyczących uzyskiwania uprawnień, podniesienia jakości szkolenia, wprowadzenia nadzoru nad młodymi kierowcami, którzy powodują znaczącą liczbę wypadków, zwłaszcza w początkowym okresie posiadania prawa jazdy. Wprowadzenie okresu próbnego dla młodych kierowców, w trakcie którego będą poddani szczególnemu nadzorowi, jest jedną ze sztandarowych zmian w tej dużej, liczącej ponad 100 artykułów ustawie. Młodzi kierowcy, w przypadku dwukrotnego popełnienia wykroczenia, będą trafiali na dodatkowe szkolenia reedukacyjne, natomiast w przypadku trzech wykroczeń lub popełnienia przestępstwa w okresie dwóch lat posiadania prawa jazdy kategorii B uprawnienie będzie odbierane i taka osoba będzie musiała ponownie rozpocząć edukację w zakresie kierowania pojazdami w ośrodku szkolenia kierowców i ponownie zdać egzamin. Dbając o bezpieczeństwa ruchu drogowego, a także o bezpieczeństwa przewożonych osób, proponujemy wprowadzenie w tym okresie ograniczenia polegającego na tym, że w okresie próbnym kierowca nie będzie mógł podejmować pracy zarobkowej w charakterze kierowcy i wykonywać osobiście działalności gospodarczej polegającej na kierowaniu pojazdem. Po długich dyskusjach proponujemy też, aby przez co najmniej rok młody kierowca, który uzyskał prawo jazdy kategorii B, nie mógł wykonywać zawodu kierowcy w zakresie przewozu osób. Pierwotnie była jeszcze koncepcja, żeby nie mógł też przewozić rzeczy, ale ostatecznie w przyjętym przez Komitet Stały Rady Ministrów projekcie ograniczone zostało to do zakazu przewozu osób.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#DyrektordepartamentuMIAndrzejBogdanowicz">Ustawa pociąga za sobą także potrzebę wdrożenia nowej dyrektywy w sprawie praw jazdy. W grudniu 2006 r. UE przyjęła nową dyrektywę w sprawie praw jazdy, idącą w kierunku nadzorowania systemu szkolenia i systemu egzaminowania, a także wprowadzającą nowe kategorie prawa jazdy. Kładzie ona nacisk na podtrzymywanie i doskonalenie uprawnień osób, które są zaangażowane w szkolenie i egzaminowanie. Egzaminatorzy, podobnie jak instruktorzy, będą co roku kierowani na 3-dniowe warsztaty szkoleniowe, których celem będzie doskonalenie wiedzy. Ponadto wprowadzone zostaną nowe kategorie, m.in. kategoria AM na motorowery. Jak wiemy, dzisiaj osoba pełnoletnia kieruje motorowerem, posługując się dowodem osobistym w celu potwierdzenia wieku, a praktycznie może nie posiadać żadnych umiejętności, stąd m.in. tyle różnego rodzaju tragedii z udziałem tych pojazdów. Zostaje wprowadzona też nowa kategoria A2 na motocykle – będzie to kategoria pośrednia między kategorią A1 i A.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#DyrektordepartamentuMIAndrzejBogdanowicz">Motocykliści są sprawcami i ofiarami wypadków drogowych – obecnie na potrzeby Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego Instytut Transportu Samochodowego przygotowuje specjalny raport na temat bezpieczeństwa w ruchu drogowym i wypadków z udziałem motocykli. Już pierwsze dane przekazane do resortu wskazują na co najmniej 50-procentowy wzrost wypadków w roku 2009 w porównaniu z rokiem 2008 z udziałem motocyklistów. Z danych wynika, że śmiertelność ofiar tych wypadków wzrasta o ponad 80%. Jest to więc eksplozja tragedii. Dyrektywa przewiduje w związku z tym stopniowe dochodzenie do kierowania motocyklami. Kategoria A1 jest dostępna od 16. roku życia i pozwala prowadzić motocykle lekkie, o pojemności do 125 cm3. Osoba, która ukończyła 18 lat, miała dotąd otwartą drogę do kierowania wszystkimi już motocyklami, a obecnie zgodnie z dyrektywą proponujemy kategorię A2 na motocykle cięższe i pełne uprawnienia do kierowania nimi dopiero w wieku 24 lat, kiedy – biorąc pod uwagę wszystkie badania – świadomość osoby siadającej na motocykl powinna być już na tyle duża, żeby nim odpowiedzialnie kierować. Wszystkie te nowe rozwiązania, które znajdą się w ustawie, zostały przedyskutowane, uzgodnione i trafią do Rady Ministrów, a wierzę, że w najbliższych tygodniach trafią także do Wysokiej Izby do Komisji Infrastruktury, a być może także do Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, żeby Wysoka Izba mogła sprawdzić prawidłowość zaproponowanych rozwiązań i przyjąć je.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#DyrektordepartamentuMIAndrzejBogdanowicz">Drugą ustawą przygotowaną przez rząd jest ustawa o dopuszczeniu pojazdów do ruchu drogowego. Możemy powiedzieć, że jest ona przygotowana i na najbliższych posiedzeniach Komitet Europejski Rady Ministrów ma podjąć decyzję w sprawie tej ustawy. Jest to więc już początek ostatniej ścieżki decyzyjnej w procedurze legislacyjnej. Ustawa o dopuszczeniu pojazdów do ruchu obejmuje wyjęty z ustawy – Prawo o ruchu drogowym cały obszar związany z dopuszczeniem pojazdów do ruchu. Trzy duże działy – badania techniczne, homologacja pojazdów, rejestracja – które w Prawie o ruchu drogowym zajmują kilka artykułów, rozrosły się do całej ustawy. Oczywiście wszystkie rozwiązania dobre, sprawdzone, takie, które nie niosą za sobą negatywnego orzecznictwa sądów, znalazły się także w ustawie o dopuszczeniu pojazdów do ruchu drogowego, ale pojawiło się w niej też wiele nowych rozwiązań, dotyczących w szczególności homologacji pojazdów, ponieważ w 2007 r. została przyjęta dyrektywa 46 w sprawie homologacji pojazdów, tzw. dyrektywa ramowa, wprowadzająca wzajemne uznawanie wszystkich homologacji wydanych w zharmonizowanej procedurze do 2014 r. Oczywiście już dzisiaj te homologacje są uznawane, natomiast jeszcze do 2014 r. państwa mają prawo wydawać tzw. homologacje krajowe, które – mając na uwadze swobodny przepływ towarów – generalnie nie sprawdzają się, ponieważ nie są honorowane przez inne państwa ze względu na różnorodność stosowanych wymagań, i są przyczyną niezadowolenia kupujących pojazdy, producentów i importerów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PrzewodniczącyposełMarekBiernacki">Szanowni państwo, jeszcze raz proszę o spokój.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#DyrektordepartamentuMIAndrzejBogdanowicz">Bardzo ważną sprawą w procesie dopuszczenia pojazdów do ruchu jest dyscyplinowanie poszczególnych podmiotów i właśnie ustawa o dopuszczeniu pojazdów do ruchu drogowego ma wprowadzić pewne mechanizmy dyscyplinujące w działaniach stacji kontroli pojazdów. Wypracowany poprzednią nowelizacją ustawy – Prawo o ruchu drogowym nowy podział stacji, nowe rodzaje badań – to był pierwszy krok. Obecnie są wypracowywane mechanizmy dodatkowego nadzoru, dające możliwość skontrolowania stacji w każdej chwili, bez zapowiedzi przez Transportowy Dozór Techniczny jako wyspecjalizowaną jednostkę podległą Ministrowi Infrastruktury. Ponadto ustawa o dopuszczeniu pojazdów do ruchu przewiduje bezpośrednio administracyjne sankcje w postaci kar finansowych, czego nie było w ustawie – Prawo o ruchu drogowym. Mając na uwadze to, że do naszych sklepów, na nasz rynek trafia wiele pojazdów, a w szczególności części zamiennych do tych pojazdów w żaden sposób niesprawdzanych – wyłączając reżimy homologacyjne – wprowadzane są kary finansowe. Wysokość tych kar waha się w granicach nawet 100 tys. zł, aczkolwiek biorąc pod uwagę to, że komuś uda się przemycić na nasz rynek czy do naszych sklepów cały kontener żarówek, to nie jest to kara zbyt wysoka. Przewiduje się też oczywiście kary finansowe nawet do 10 tys. zł za nierzetelne wykonywanie badań, za nierzetelne dopuszczanie pojazdów do ruchu przez diagnostów. Obecnie takich kar nie ma, a ogłoszony w kwietniu raport NIK w sprawie nadzoru nad stacjami diagnostycznymi pokazuje słabość oraz dużą nierzetelność nadzorowania oraz wykonywania badań przez stacje.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#DyrektordepartamentuMIAndrzejBogdanowicz">Obie ustawy to duże akty prawne – myślę, że większości z państwa znane, wielokrotnie ogłaszane w Biuletynie Informacji Publicznej ministerstwa. Nie będę opowiadał o szczegółach, bo można byłoby o tym długo mówić, a nie chciałbym państwa zanudzić – w końcu nie taki jest mój cel. W związku z tym jeżeli będą jakieś pytania, to jestem do państwa dyspozycji. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PrzewodniczącyposełMarekBiernacki">Dziękuję bardzo, przystępujemy do tury pytań. Zgłosił się pan przewodniczący Woda i pan przewodniczący Piechociński. Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PosełWiesławWoda">Mogę tylko zadać pytania, czy także się wypowiedzieć?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PrzewodniczącyposełMarekBiernacki">Może się pan oczywiście wypowiedzieć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PosełWiesławWoda">Panie przewodniczący, panowie ministrowie! Nie ukrywam, że byłem wnioskodawcą dzisiejszego posiedzenia, dlatego z dużą starannością zapoznałem się z materiałem pana ministra Rapackiego i pana ministra Jarmuziewicza, jednak nie powiem, żebym do końca był usatysfakcjonowany. Dlaczego? W piśmie pana ministra Rapackiego znajduje się bardzo grzeczne stwierdzenie, iż „ustawa – Prawo o ruchu drogowym w swoim aktualnym brzmieniu nie stanowi idealnego narzędzia do poprawy bezpieczeństwa na polskich drogach”. Szanowni państwo! Ustawa z 20 czerwca 1997 r. była zmieniana około 100 razy, czyli przeciętnie co dwa miesiące do ustawy – Prawo o ruchu drogowym wprowadzana była jakaś poprawka. Kiedy kupuje się „Kodeks drogowy”, to nigdy nie ma się pewności, czy jest to kodeks aktualnie obowiązujący, czy nie, a tym prawem – szanowni państwo – ma się posługiwać w pewnym zakresie uczeń idący do szkoły, zawodowy kierowca, kierowca-amator, emeryt, rencista, cudzoziemiec i inne jeszcze osoby. Czy wobec tego można powiedzieć, że prawo o ruchu drogowym jest znane? Nie, nie jest znane i nie jest respektowane.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#PosełWiesławWoda">Podstawowym warunkiem poprawy stanu bezpieczeństwa na drogach jest prawidłowe oznakowanie dróg, dobry kodeks, jego egzekwowanie oraz respektowanie przez kierowców. Muszę zmartwić pana dyrektora z MI, bo zapowiedź o podziale kodeksu na trzy części słyszałem już chyba ze dwa lata temu. Ciągle więc mówimy o tym samym. Powiem panu wprost, panie dyrektorze, że założenia, które dziś pan przedstawia, poznałem już wtedy, kiedy zadawałem pytanie dotyczące rejestracji i dopuszczenia quadów do ruchu drogowego. Quady poruszają się po naszych drogach już od około pięciu lat, dlatego pytam, czy przez te pięć lat nie można było ustalić zasad ich poruszania się i dopuszczenia do ruchu drogowego? Quady poruszają się po prostu według jakiegoś prawa dżungli i takich przykładów można byłoby podać znacznie więcej.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#PosełWiesławWoda">Chcę zapytać pana dyrektora, czy znane są panu przypadki ukarania zarządców dróg odpowiedzialnych za ich prawidłowe oznakowanie? Nie chcę powiedzieć, że wszystkie drogi są źle oznakowane, ale ze względu na to, że dużo jeżdżę, bardzo często spotykam drogi fatalnie oznakowane. Po pierwsze, bardzo częsty jest nadmiar znaków, których kierowca jadący z przeciętną prędkością nie jest w stanie respektować. Po drugie, niektóre znaki z różnych powodów są źle ustawione, przysłonięte reklamami bądź czymkolwiek innym. Niedopuszczalne jest umieszczanie reklam w pasie drogi – absolutnie należy je usunąć, bo rozpraszają one uwagę osoby kierującej i utrudniają prawidłowe i bezpieczne poruszanie się po drogach.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#PosełWiesławWoda">Dużo się mówi o zagrożeniach bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Oglądając telewizję, można odnieść wrażenie, że największe zagrożenie na drogach stanowią posłowie, bo jeżdżą za szybko, czasem pod wpływem czegoś itd. Otwarcie mówię o tym, że nagannie odnoszę się do takich zachowań, ale jest to zbyt duże uproszczenie. Mówimy o kierowcach w stanie nietrzeźwym, ale na niemal każdej stacji benzynowej można kupić alkohol pochodzący z całego świata, a proszę spróbować kupić na tej samej stacji alkomat. W ostatnią niedzielę w kościołach rozprowadzane były alkomaty – i chwała kościołom za to, bo podobno św. Krzysztof czuwa nad bezpieczeństwem kierowcy jadącego z prędkością do 100km, a w przypadku prędkości wyższej niż 100km – już nie. Przetestowałem, proszę państwa, możliwość kupienia alkomatu i okazuje się, że za 250 zł można kupić alkomat, ale co sześć miesięcy za 100 zł trzeba go, że tak powiem, uzdatniać. Kto sobie na to pozwoli? Szanowni państwo! Stacja, która jest uprawniona do sprzedaży alkoholu, powinna mieć obowiązek sprzedaży alkomatów, bo może mi się zdarzyć, jak każdemu z nas, że jestem na imieninach, po których chciałbym wsiąść za kierownicę z przekonaniem, że spełniam wymogi Prawa o ruchu drogowym, tzn. nie jestem w stanie wskazującym na spożycie alkoholu.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#PosełWiesławWoda">Nie chciałbym wchodzić w szczegóły, ale 29 października uczestniczyłem w otwarciu odcinka autostrady z Krakowa do Szarowa, o długości 19,9km, którego budowę obserwowałem od dłuższego już czasu, bo równolegle do tej autostrady biegnie linia kolejowa. Mało tego, trzykrotnie pisałem interpelacje i zapytanie do Ministra Infrastruktury o to, jaki jest sens budowania ekranu akustycznego między biegnącymi równolegle autostradą i linią kolejową? Rozumiem sytuację, w której dla ograniczenia poziomu hałasu ustawia się ekrany oddzielające autostradę i linię kolejową od pozostałego obszaru, ale jeśli ustawia się ekrany między linią kolejową a autostradą, to ja nie chcę, żeby z moich jako podatnika pieniędzy takie ekrany budowano.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#PosełWiesławWoda">Podam jeszcze inny przykład z tego samego odcinka autostrady: w miejscowości Wększce Wielkie, gdzie las brzozowy stanowi naturalny ekran, zbudowano ekran akustyczny. Proszę państwa, sprawdziłem – 1 m² ekranu akustycznego kosztuje 1 tys. zł. Kiedy ma on wysokość 3m, metr bieżący ekranu kosztuje 3 tys. zł. I wreszcie spostrzeżenie, które wynika z doświadczenia: jazda tunelem, pomiędzy dwoma ekranami, jest fatalnie odbierana przez kierującego. A teraz proszę sobie wyobrazić, jak to będzie wyglądać w zimie – jak będzie zawierucha śnieżna, to w pierwszej kolejności śnieg zgromadzi się między ekranami. Żeby było jasne: jestem za ekranami, ale pod warunkiem, że są one ustawione w sposób sensowny i racjonalny. Nie wyrzucajmy pieniędzy bezzasadnie.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#PosełWiesławWoda">Nie wiem, czy ktoś z państwa jechał ostatnio z Zakopanego, z Lubnia do Myślenic, gdzie jest ładna dwupasmowa jezdnia. Ustawiono tam ekrany z pleksiglasu i wieczorem, kiedy jezdnia jest mokra, jest rój świateł, które odbijają się od mokrej jezdni i od ekranu akustycznego. Proszę państwa, komuś najwyraźniej zabrakło wyobraźni. Czy będzie można mówić, że taki ekran spełnia jakiekolwiek wymogi? Nie, taki ekran stanowi zagrożenie.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#PosełWiesławWoda">Nie chciałbym przedłużać, panie przewodniczący, choć mam jeszcze dużo więcej krytycznych spostrzeżeń. Żałuję, że pan minister utknął w korku, bo do niego też kilka z tych uwag chciałbym skierować…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#SekretarzstanuwMITadeuszJarmuziewicz">Niemożliwe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PrzewodniczącyposełMarekBiernacki">Pan minister po prostu wiedział, kiedy ma przyjść: w momencie, kiedy pan przewodniczący Woda skończy mówić.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#PrzewodniczącyposełMarekBiernacki">Witam pana ministra.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PosełWiesławWoda">Panie przewodniczący, kończąc swoją wypowiedź, chciałbym prosić o podanie orientacyjnej daty, kiedy do laski marszałkowskiej wpłyną trzy rządowe projekty ustaw, tak żebyśmy usłyszeli nie tylko to, że prace właśnie dobiegają końca, bo to słyszę już od dawna, ale to, kiedy Komisje będą mogły realnie podjąć prace nad nimi. I zgłaszam się, panie przewodniczący, do udziału w pracach podkomisji, poświęconych tym sprawom. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PosełJanuszPiechociński">Wypadałoby pochwalić pana ministra, żeby potwierdzić regułę, że pan minister Jarmuziewicz przychodzi wtedy, kiedy wie, że będzie chwalony, a nie krytykowany, więc cieszymy się, panie ministrze, że jest pan z nami.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#PosełJanuszPiechociński">A teraz, po pierwsze, chciałbym serdecznie podziękować wnioskodawcy i prezydiom obu Komisji, bo jest nam potrzebne stałe odrabianie lekcji i dyskusja o tym, co jeszcze można poprawić. Jestem zwolennikiem tego, że w obszarze, o którym mówimy, najgorsze są rewolucje. Trzeba wyciągać wnioski, podglądać lepszych, ewolucyjnie uszczelniać system i pamiętać o tym, że: po pierwsze, liczy się duch i litera prawa; po drugie – świadomość i kultura prawna tych, do których to prawo kierujemy; po trzecie – jego egzekucja. Mówiąc innym językiem: po pierwsze – zapobiegać, także poprzez prawo i edukację; po drugie – leczyć tam, gdzie boli; po trzecie – skutecznie egzekwować, tak aby ci, którzy łamią prawo, wiedzieli, że będą srogo ukarani.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#PosełJanuszPiechociński">Myślę, że bardzo istotny i właściwy w pracach nad Prawem o ruchu drogowym jest kierunek rozdzielenia przepisów ruchu drogowego od pozostałych przepisów znajdujących się obecnie w kodeksie drogowym, biorąc pod uwagę coraz bardziej skomplikowaną i rozbudowaną rzeczywistość. Prawdą jest, że zbyt częste nowelizacje powodują, że – jak określił to poseł Woda – powszechne staje się poczucie niepewności co do tego, czy kupiony „Kodeks drogowy” jest aktualny. Pamiętajmy o tym, że tysiące ludzi nabywa uprawnienia, uczy się i w mojej ocenie kluczowe jest jedno – nadążanie za zjawiskami, które występują na drodze i pojawiają się w trójkącie: człowiek, droga, pojazd. I tutaj jest różnie – na pewno możemy znaleźć przykłady dobrze i źle oznaczonych dróg, możemy pokazać przykłady kapitalnie działającej policji drogowej i kilka, kilkanaście czy kilkadziesiąt przykładów rocznie czy miesięcznie źle działającej policji drogowej czy Inspekcji Transportu Drogowego – nie o to wszakże chodzi. W mojej ocenie szczególny nacisk powinniśmy położyć na budowę świadomości i kultury społeczeństwa przygotowanego do życia w coraz bardziej komplikującym się świecie. Ciągle powtarzam, że młody człowiek powinien dziś wchodzić w dorosłe życie z maturą z języka polskiego, maturą z matematyki, ze znajomością minimum jednego języka wschodniego i jednego zachodniego, umiejętnością komunikowania się poprzez Internet, telefon itd., itd., i uwaga! – z podstawowym prawem jazdy. Jeśli go nie stać, jeśli nie czas na kursy w roku maturalnym, to powinien on zdawać egzamin z teorii, który stanowiłby glejt, z którym młody człowiek wkracza w dorosłe życie. Myślę, że my, czyli Komisja Administracji i Spraw Wewnętrznych i Komisja Infrastruktury, musimy postawić przed sobą takie zadanie do wykonania, podobnie jak to było w przypadku „Orlików” czy Euro 2012. Musimy zająć się szeroko pojętym bezpieczeństwem w transporcie, przygotowaniem nas do tego, co nadchodzi, bo stajemy się społeczeństwem coraz bardziej motoryzacyjnym, a ta motoryzacja jest coraz bardziej skomplikowana, a jednocześnie pojawiają się zagrożenia, o których dotąd nie myśleliśmy, takie jak motocykle czy motorowery. Wielką czujność powinno wzbudzić w nas to, że największa liczba ofiar dotyczy zderzeń bocznych, a nie czołowych.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#PosełJanuszPiechociński">I teraz o tym, dlaczego konieczne jest szybkie wyłonienie tego, co nazywamy częścią ruchową ustawy – Prawo o ruchu drogowym? Ponieważ powinna to być część, którą bardzo rzadko zmieniamy. I nie możemy tu ulegać emocjom, sugestiom, zbieranym podpisom, akcjom internetowym itd. Konieczne jest pewne szersze porozumienie w sprawie tego, że tak naprawdę najważniejsze jest bezpieczeństwo i nie możemy wprowadzać rozwiązań prowizorycznych, bo jest to bardzo ryzykowne. Jako Komisje podejmujące działania w omawianym obszarze powinniśmy w tej chwili wzorować się na rozwiązaniach europejskich. Trzeba powiedzieć sobie wprost: to, że jesteśmy czerwoną latarnią wypadkowości w transporcie, biorąc też pod uwagę np. styk kolei z drogą, pokazuje bardzo wyraźnie, ile mamy do zrobienia. Nie wspominam już o kosztach społecznych, o kosztach materialnych, o wpływie na kasę Narodowego Funduszu Zdrowia, o tym, kto ma za to płacić i skąd czerpać środki – w każdym razie cała seria krzyży przydrożnych w Polsce powinna mobilizować nas do aktywności nie tylko po katastrofie autokaru czy innym dramatycznym zdarzeniu, ale stale. Ktoś powiedział, że nie będzie w Polsce tłoku i infrastruktura będzie dobra, jeśli się VIP-om zabierze „koguty”, a ja twierdzę, że nawet jeśli VIP-om zabierze się „koguty”, to tylko dzięki temu stan bezpieczeństwa się nie poprawi. Stąd wnoszę do prezydium o przemyślenie pomysłu wspólnego dezyderatu Komisji dotyczącego tego, aby rząd rozważył wprowadzenie wykształcenia motoryzacyjnego do obligatoryjnego programu szkoły średniej, z obowiązkowym egzaminem – przynajmniej teoretycznym. Jeżeli w programie jest miejsce na przysposobienie obronne, na przygotowanie do życia w rodzinie, na lekcje wychowawcze, to myślę, że w ramach programu szkolnego w I czy II klasie liceum można byłoby się pokusić o wychowanie do życia w motoryzacji czy w transporcie, wprowadzając taki przedmiot. Uważam, że czas najwyższy, żebyśmy coś w tej kwestii zrobili, a nie tylko o tym mówili. Wprowadźmy taki przedmiot np. na 5 czy 10 lat i zobaczmy, jaki z tej mąki będzie chleb. Sądzę, że może się okazać, że będzie to wyjście naprzeciw oczekiwaniom, które próbujemy wyegzekwować poprzez ograniczenia stosowane w odniesieniu do młodych kierowców.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#PosełJanuszPiechociński">I na koniec – musimy przeciwstawić się sytuacjom, w których walka o bezpieczeństwo w ruchu drogowym przekształca się w patologię. Sprawdziłem kilka gmin z Pomorza Zachodniego, które zastosowały tzw. fotoradary gminne. Proszę państwa, okazało się, że nie chodzi o poprawę bezpieczeństwa, tylko o poprawę budżetu. Na przykład w jednej z gmin we wrześniu następuje wykonanie planu pozyskania pieniędzy w 95% i do końca roku podnosi się ten plan o 950 tys. zł. Jak się okazuje, wójt tej gminy ma najwyższą pensję w województwie czy może jedną z najwyższych, a szef Straży Miejskiej zarabia więcej niż wicepremier, ponieważ pracuje kilkanaście godzin na dobę – wystarczy wejść na oświadczenie majątkowe szefa SM, a to się da zrobić w ramach działań antykorupcyjnych. Polecam, żebyście posprawdzali to państwo w swoich gminach, bo czasami można przy okazji dowiedzieć się ciekawych rzeczy. Sprawdzam przede wszystkim, czy w ramach wyższych dochodów budżetowych zwiększyły się wydatki na bezpieczeństwo, na chodniki, na drogi gminne. Okazuje się, że nie – w ciągu trzech ostatnich lat te wydatki są na poziomie 2000 tys. zł, nie licząc tego, że z programu pomocy dla dróg gminnych doszło 500 tys. zł od wojewody. Dobrze, że ścigamy piratów drogowych, tylko myślę, że dobry mechanizm walki z nadmierną prędkością na polskich drogach przekształcamy w pewną patologię, a przecież celem tej walki powinno być podniesienie poziomu bezpieczeństwa na drogach. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PosełJarosławZieliński">Panie przewodniczący, szanowni państwo! Chciałbym powiedzieć parę zdań w podobnym w gruncie rzeczy duchu, w jakim wypowiedzieli się moi przedmówcy, może nieco tylko ogólniej, ujmując to w inne słowa. Myślę, że z jednej strony jest czas rozwiązań cząstkowych, czas poprawy poszczególnych segmentów, elementów danej dziedziny – w tym przypadku bezpieczeństwa ruchu drogowego – a z drugiej strony czas rozwiązań systemowych, kiedy doświadczenie jest na tyle duże, że można pokusić się o rozwiązania kompleksowe, całościowe. I mam wrażenie, że przychodzi czas, żeby to wszystko zrewidować w całej rozciągłości, we wszystkich aspektach, które moglibyśmy dzisiaj omawiać w szczegółach, ale to nie ma sensu, chociaż przykłady podane chociażby przez pana przewodniczącego Wodę są bardzo interesujące i moglibyśmy ich przywołać znacznie więcej. Dlaczego o tym mówię? Mówię o tym, bo taka jest potrzeba, ale też widzę, że nie jesteśmy przygotowani do tak dużych zmian. Materiały, jakie otrzymaliśmy na dzisiejsze posiedzenie Komisji, pochodzą z różnych części – nazwijmy to – administracji rządowej, a myślę, że na tym etapie moglibyśmy już oczekiwać informacji rządu, który by to wszystko zebrał i zaprezentował połączonym Komisjom, a następnie Sejmowi jako uzgodniony, przedyskutowany, kompleksowy projekt. Oczywiście możemy to zrobić my jako posłowie, bo mam świadomość, że nie wszystko spoczywa na rządzie, ale również na Sejmie. Jednak rząd ma narzędzia, którymi Sejm nie dysponuje – chodzi o możliwość szerokich i szybkich ekspertyz, działań, zaangażowania wielu ludzi itd. Wszyscy wiemy, że rząd ma większe możliwości, a my otrzymaliśmy informację o tym, co Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji czyni w tej sferze, jakie inicjatywy podejmuje Biuro Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji, a jakie Ministerstwo Infrastruktury czy Inspekcja Transportu Drogowego – wszystko to jest ważne i cenne, ale stanowi tylko niewielki fragment problemu. Panie ministrze, rząd jako całość powinien pomyśleć o tym, jak wszystkie istniejące problemy – nie wiem, czy w trzech ustawach, czy w jednej –rozstrzygnąć i powinien wnieść jakąś inicjatywę, a wcześniej złożyć projekt harmonogramu prac do dyskusji – może na posiedzenie naszych Komisji – żebyśmy mogli wspólnie nad tym problemem popracować. Nie chcę rozwijać tego wątku, bo myślę, że jest to zrozumiałe.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#PosełJarosławZieliński">I druga sprawa, o której zaczął mówić mój szanowny przedmówca: edukacja. Zawsze jest tak, że nawet najlepsze ustanowione prawo nie wystarczy do tego, aby użytkownicy dróg, kierowcy pojazdów chcieli je przestrzegać. Nieraz zdarza się tak, że kiedy wśród pędzących samochodów znajdzie się jeden, który chce jechać zgodnie z przepisami, stosując się do ograniczenia prędkości – często jest to samochód na obcych rejestracjach – staramy się go szybko wyprzedzić, bo nam przeszkadza. Oznacza to, że nie chcemy przestrzegać przepisów, czyli lekceważymy niebezpieczeństwo, bo znak ograniczenia prędkości został ustawiony zapewne nie dlatego, żeby utrudnić nam życie, tylko z powodu niebezpieczeństwa i warto mieć tego świadomość.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#PosełJarosławZieliński">Panie przewodniczący, panie pośle! W naszych programach szkolnych są oczywiście elementy edukacji komunikacyjnej, ale dyskusja o tym, czy jest to rozwiązane właściwie, czy nie, stanowi odrębny temat, który warto byłoby podjąć. Jednak istnieje też inny wątek związany z edukacją – a mianowicie edukacja ustawiczna dorosłych korzystających z dróg w takiej czy innej formule: chodząc, jeżdżąc jedno– czy dwuśladami, czy też czymkolwiek innym, np. quadami. Proszę państwa, warto by było, żebyśmy wszyscy zastanowili się nad tym, jak tę edukację zorganizować, bo istnieje sporo instytucji, które mogą w tym zakresie działać, ale musi to być jakoś uporządkowane, skoordynowane, musi stanowić system z jakimś przesłaniem, z instrukcjami, materiałami edukacyjnymi, kontrolą skutków, efektów itd., itd. Moje postulaty są raczej ogólne, bo dzisiejsza dyskusja dotyczy tego, czy kodeks drogowy reguluje i sprzyja poprawie bezpieczeństwa na drogach, jednak myślę, że warto byłoby, byśmy przechodząc do etapu realizacji, na który przyszedł czas, wspólnie o tych problemach pomyśleli. Pozwolę sobie zakończyć swoją wypowiedź tym, o czym już wcześniej powiedziałem i co jest w tej chwili najważniejsze: oczekujemy, że rząd przedłoży nam pewną wizję, a my od odpowiedzialności i wspólnej pracy się oczywiście nie uchylamy. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PrzewodniczącyposełMarekBiernacki">Dziękuję bardzo. Głos zabiorą kolejno: pan poseł Pawlak, pan poseł Siarka, pan poseł Klim, pan poseł Górski, pan poseł Żukowski, pan poseł Van der Coghen i pan poseł Racki. Zamykam listę mówców.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PosełMirosławPawlak">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, panie ministrze, szanowni panowie dyrektorzy! Wszystkie wypowiedzi i spostrzeżenia moich przedmówców idą w takim kierunku, żebyśmy my jako użytkownicy dróg bezpiecznie się na nich czuli – to jest oczywiste. Mam w związku z tym kilka pytań, które chciałbym najpierw skierować do resortu spraw wewnętrznych. Jeśli jako parlamentarzyści stanowiący obowiązujące prawo, jak często w swych orzeczeniach wskazuje Trybunał Konstytucyjny, mamy bezwzględny obowiązek stosowania terminologii i pełnego nazewnictwa, można przyjąć, że w Polsce obowiązuje – cytuję – kodeks drogowy czy też zgodnie z rzeczywistością Prawo o ruchu drogowym jako ustawa nieskodyfikowana?</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#PosełMirosławPawlak">Pytanie drugie: jakie można dziś wyciągnąć wnioski z „Programu poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego w Polsce” GAMBIT 2000 i GAMBIT 2005?</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#PosełMirosławPawlak">Pytanie trzecie: nowatorskie założenia, które znalazły się w tzw. ustawie fotoradarowej zostały uznane przez TK za niezgodne z Konstytucją RP. Jakie rząd przyjął w tej kwestii rozwiązania, które uznać można za lege artis?</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#PosełMirosławPawlak">Dwa pytania chciałbym też skierować do pana ministra infrastruktury. W czym pan minister upatruje niewystarczająco precyzyjnie działające regulacje w kwestii obowiązku rejestracji pojazdów? Jakie konkretne rozwiązania legislacyjne proponuje pan minister w celu prawnego uregulowania sytuacji osób posiadających prawo jazdy wydane w krajach unijnych, a zamieszkujących terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, wobec braku możliwości zatrzymania w uzasadnionych okolicznościach dokumentu prawa jazdy bądź cofnięcia uprawnień takiej osoby? Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PosełEdwardSiarka">Panie przewodniczący, panie ministrze! Chciałbym odnieść się do kwestii edukacyjnej, dlatego że z postulatami, które są tu zgłaszane, trudno polemizować, natomiast wydaje mi się, że na dzień dzisiejszy, jakby się tak dokładnie przyjrzeć, w wielu miejscach niestety nie wykorzystujemy obecnie istniejących możliwości. Mam na myśli przede wszystkim kwestie związane z kursem prawa jazdy czy też samym egzaminem. Przeprowadziłem ostatnio rozmowę z jednym z egzaminatorów, którego zapytałem o wnioski, jakie mu się nasuwają, na podstawie analizy kart egzaminacyjnych przechodzących przez jego ręce. Okazało się, że w tej chwili najbardziej niepokojące jest to, że co drugi młody kierowca już podczas egzaminu na prawo jazdy przekracza prędkość. Pokazuje to, że z tym elementem mamy bardzo poważny problem. Chciałbym w związku z tym zapytać, czy w ministerstwach prowadzona jest analiza wyników egzaminacyjnych i czy wyciągane są z tego jakieś wnioski? Według mnie wszelkie ograniczenia, zwłaszcza wobec młodych kierowców, są słuszne i będziemy musieli na wzór innych krajów europejskich je wprowadzić. Słyszy się bowiem o wielu tragediach z udziałem młodych kierowców, przewożących także inne osoby. To jest jedna kwestia.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#PosełEdwardSiarka">Druga sprawa, do której chciałem się odnieść, wynikła w związku z pełnieniem dyżurów poselskich. Mianowicie w ostatnim czasie kilkakrotnie zwrócono się do mnie z pytaniem o to, co można zrobić w kwestii rejestracji tzw. ciągników-składaków. Pytanie to zadaję w kontekście ustawy o dopuszczeniu pojazdów do ruchu. Te pojazdy w jakiś sposób rolnicy składają i później mają problemy z ich zarejestrowaniem, w związku z tym chcę zapytać, czy w ustawie o dopuszczeniu pojazdów do ruchu problem ten zostanie w jakiś sposób rozwiązany? Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PosełJózefKlim">Panie przewodniczący, szanowne Komisje! Szkolenie kierowców w mojej ocenie kończy wychowanie komunikacyjne, a kluczem do zwiększenia bezpieczeństwa na drogach jest dobrze przygotowany i wyszkolony kierowca, dlatego chciałbym poruszyć kwestię dotyczącą egzaminu. Otóż wszystkie egzaminy mają pewne ramy czasowe, tymczasem w przypadku egzaminów na prawo jazdy bodajże w ustawie – Prawo o ruchu drogowym jest mowa o tym, że taki egzamin nie może trwać krócej niż 25 minut. Rozumiem, że na podstawie rozporządzenia egzaminator musi sprawdzić pewne umiejętności kierowcy, ale tak naprawdę egzamin może trwać nawet 2 godziny, aż do momentu, kiedy egzaminator złapie potencjalnego kierowcę na jakimś błędzie i ja otrzymuję sygnały, że takie przypadki się zdarzają. Mam w związku z tym pytanie do ministerstwa: czy nie uważacie panowie, że egzamin na prawo jazdy, jak każdy inny, powinien mieć ustalone ramy czasowe? Bo to jest nie tylko sprawdzenie umiejętności kierowcy, ale też umiejętności egzaminatora związanych z organizacją tego egzaminu? Jakie jest stanowisko resortu w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PosełArturGórski">Panie przewodniczący, panie ministrze! Po zapoznaniu się z przekazanym przez państwa materiałem chciałbym odnieść się do kwestii, która mnie trochę zaintrygowała. Chodzi o pewne sygnały dotyczące potrzeby zmian legislacyjnych, a konkretnie o kwestię kierowania na badania lekarskie i psychologiczne. Jest to sprawa dość istotna, jednak jak widać – budzi ona poważne wątpliwości. Wiadomo, że osoby, które kierują pojazdami w stanie nietrzeźwym lub po użyciu środka działającego podobnie do alkoholu, a także osoby uczestniczące w wypadku powinny być kierowane na badania lekarskie i psychologiczne obligatoryjnie. Policja sygnalizuje, że wolałaby, aby to nie organ kontroli ruchu drogowego kierował na takie badania, tylko żeby należało to do obowiązków starosty, uzasadniając to dużymi kosztami. Jednocześnie pojawia się informacja, że znaczna część nietrzeźwych kierowców i sprawców wypadków skutecznie tych badań unika. W związku z tym chcę zapytać, jak dużo jest takich osób, które unikają kierowania na badania? Z jakiego powodu udaje się im ich unikać? Czy na pewno Policję stać na to, żeby wszyscy otrzymali skierowania na badania, zwłaszcza w sytuacji kryzysu finansów? Jak duże środki z budżetu Policji pochłania to działanie administracyjne i czy nie powinny one być przeznaczone na inny cel?</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#PosełArturGórski">Druga sprawa – w informacji znaleźliśmy, można powiedzieć, całą historię podejmowanych przez KGP prób zmian legislacyjnych. Najpierw, w 2004 r., podczas konsultowania rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie badań psychologicznych kierowców, nie zostały uwzględnione sugestie KGP, następnie w styczniu tego roku MSWiA występowało do Ministra Zdrowia z wnioskiem o zmianę spornych przepisów, a MZ odpowiedziało, że nie widzi takiej potrzeby. W końcu sugestie Policji zostały uwzględnione w projekcie ustawy o kierujących pojazdami, ale ustawy nie ma i nie wiadomo, kiedy będzie. W związku z tym chcę zapytać, na jakim etapie są prace nad tą ustawą. Czy odbyły się już konsultacje międzyresortowe i jakie jest stanowisko MZ wobec propozycji zgłoszonych przez KGP? Czy wejdą one w życie, czy nie jest to jeszcze pewne? Będę wdzięczny za informację o tym, kiedy się możemy spodziewać, że ustawa z konkretnymi przepisami, wymuszającymi na MZ zmianę aktów wykonawczych, wpłynie do laski marszałkowskiej? Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PosełWojciechŻukowski">Panie przewodniczący, panie ministrze, szanowni państwo! Oczywiście trudno nie zgodzić się z prezentowanymi wcześniej opiniami dotyczącymi ogólnych założeń i potrzeb w zakresie poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego, w końcu na drogach – o ile się nie mylę – ginie najwięcej osób. Poczynając od najmłodszych klas, koncentrujemy się na bezpieczeństwie uczniów poruszających się pieszo po drogach, ale warto byłoby też zwrócić uwagę na kształtowanie od najmłodszych lat nawyku respektowania przepisów drogowych.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#PosełWojciechŻukowski">Chciałbym jeszcze odnieść się do dwóch konkretnych spraw. O jednej z nich wspominał już pan poseł Pawlak. Jakiś czas temu zwróciłem się do pana ministra z zapytaniem wynikającym z doniesień prasowych o tym, że w Polsce rozwija się i przybiera dość duże rozmiary turystyka związana z uzyskiwaniem prawa jazdy. Pisała o tym prasa, ale informacje na ten temat dostępne są również w Internecie – wystarczy wpisać, szanowni państwo, hasło „prawo jazdy na Ukrainie”, żeby odnaleźć firmy, które za 4 tys. zł, bez kłopotu, oferują możliwość uzyskania prawa jazdy i zapewniają o 100-procentowej zdawalności. Zwróciłem się do pana ministra z zapytaniem dotyczącym tego problemu i uzyskałem odpowiedź, że wszystko to jest zgodne z prawem. Rzeczywiście, zgodne z prawem jest uznanie prawa jazdy wydanego za granicą, ale jeżeli ktoś mieszka w Polsce i robi prawo jazdy na Ukrainie, to rzecz jest chyba oczywista. Do refleksji pana ministra zostawiam, czy rzeczywiście osoby, które uzyskują na Ukrainie dokument uprawniający do kierowania pojazdami, spełniają wszelkie kryteria, aby móc poruszać się po polskich drogach. A najważniejsze w tym wszystkim jest to, żeby nie stwarzać zagrożenia.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#PosełWojciechŻukowski">Kolejny problem dotyczy pozyskania prawa jazdy w Stanach Zjednoczonych. Zgodnie z zapewnieniem pana ministra, prawo jazdy uzyskane w Stanach Zjednoczonych nie jest ważne w Polsce przed potwierdzeniem znajomości przepisów, ale tylko w teorii. Znane są przypadki uzyskania tego dokumentu przez Internet – bez ruszania się z Polski można uzyskać prawo jazdy w USA, a w Polsce wystarczy już tylko zdać egzamin teoretyczny, bez udowadniania praktycznej umiejętności poruszania się po drogach. I uwaga! Uzyskuje się uprawnienia do kierowania wszystkimi pojazdami. Nie potrafię panu ministrowi teraz powiedzieć, co zrobić, żeby wyeliminować takie przypadki, ale jeżeli wiemy, że one się zdarzają, to może należałoby się zastanowić, co zrobić z osobami, które mają uprawnienia do kierowania pojazdami, a nie udowodniły, że rzeczywiście taką umiejętność posiadają. Mówię o tym w kontekście planowanego zaostrzenia przepisów dotyczących możliwości uzyskania prawa jazdy. Prosiłbym więc pana ministra o zwrócenie uwagi na ten problem, bo okazuje się, że przepisy nie są szczelne, a zjawisko, o którym mówiłem w odniesieniu do Ukrainy, a także Litwy, staje się coraz bardziej powszechne. To jest jedna kwestia.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#PosełWojciechŻukowski">Pozwolę sobie jeszcze poruszyć sygnalizowaną w prasie kwestię wątpliwości dotyczących poruszania się niektórych samochodów policyjnych niezgodnie z przepisami prawa – chodzi o samochody, które nie są oznakowane, nie mają sygnalizacji świetlnej i dźwiękowej, a wyposażone są w radarowy system pomiaru prędkości. Prawo o ruchu drogowym określa, jakie samochody są uprzywilejowane i w związku z tym mogą poruszać się, nie respektując przepisów prawa o ruchu drogowym, natomiast w ustawie nie ma mowy o pojazdach nieoznakowanych. W związku z tym, gdy taki pojazd rozpoczyna pościg za samochodem, który przekracza prędkość, automatycznie albo sam narusza prawo o ruchu drogowym, albo dostosowuje prędkość do odpowiednich ograniczeń, co pościg czyni nieskutecznym. Warto więc byłoby zastanowić się nad rozwiązaniem tego problemu.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#PosełWojciechŻukowski">Zamierzałem już zakończyć swoją wypowiedź, ale jednak króciutko odniosę się jeszcze do relacji między ustawą o organizacji imprez masowych a ustawą – Prawo o ruchu drogowym. Zgodnie z ustawą – Prawo o ruchu drogowym, jeżeli organizowana jest impreza na drodze publicznej, to wyłącza się przepisy dotyczące organizacji imprez masowych. Rozumiem to, bo trudno, żeby rygory dotyczące organizacji imprez masowych przenieść na drogę i kazać monitorować czy nagrywać zawody, które odbywają się na przestrzeni wielu kilometrów. Jest jednak jeden problem polegający na tym, że ustawa – Prawo o ruchu drogowych mówi, że za bezpieczeństwo uczestników imprezy odpowiada organizator, a wielu organizatorów, urządzając imprezy na drogach publicznych, a więc na podstawie ustawy – Prawo o ruchu drogowym, stosuje regulaminy, które odpowiedzialnością za bezpieczeństwo własne i innych obciąża uczestników imprezy. Kiedy więc na nieodpowiednio zabezpieczonej trasie dochodzi do kolizji, zgodnie z ustawą – Prawo o ruchu drogowym powinien za to odpowiadać organizator, ale uczestnik podpisał regulamin, że sam ponosi odpowiedzialność za bezpieczeństwo własne i innych – i w ten sposób dochodzi do tak absurdalnych sytuacji. Żeby było śmieszniej, znam wyrok, który obciąża właśnie uczestnika imprezy, choć to organizator ewidentnie nie zadbał o właściwe zabezpieczenie. Można byłoby więc zastanowić się, czy nie należałoby spróbować wyeliminować w praktyce takie przypadki, kiedy organizatorzy imprez na drogach publicznych nie przygotowują i nie zabezpieczają właściwie tras. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PosełPiotrVanderCoghen">Panie przewodniczący, Wysokie Komisje, panie ministrze, szanowni goście! Chciałbym zwrócić uwagę na taką sprawę: ustawa – Prawo o ruchu drogowym przewiduje katalog pojazdów uprzywilejowanych i tu zaczyna się problem. Mniej więcej 15 lat temu władze Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego zwróciły się do ministerstwa z prośbą o nadanie uprzywilejowania pojazdom ratunkowym GOPR. Otrzymały wtedy wykładnię prawa z ministerstwa, gdzie była mowa o tym, że pojazdami ratunkowymi są te pojazdy, które niosą ratunek, a więc m.in. pojazdy pogotowia ratunkowego. Ustawodawca, pisząc „pogotowie ratunkowe”, nie wyszczególniał jego rodzajów, takich jak: miejskie pogotowie ratunkowe, górnicze pogotowie ratunkowe, górskie pogotowie ratunkowe. Minęło parę lat, prawdopodobnie zmienił się urzędnik i obecnie MSWiA tłumaczy to w ten sposób, że pogotowia ratunkowe – w tej chwili myślę o GOPR, TOPR – mają się zwracać do ministerstwa z prośbą o nadanie im uprawnień. Jednak okazuje się, że MSWiA pewnym pojazdom nadaje uprawnienia, a pewnym ich nie nadaje. I ja teraz nie wiem, czy państwo robią jakieś badania intelektualne urzędnikom, bo trzeba być kompletnym debilem, żeby nie nadać uprawnień pogotowiu ratunkowemu, które spieszy z pomocą poszkodowanym – nie muszę państwu tłumaczyć, że nieraz w takim przypadku liczą się minuty. Jakim prawem urzędnik państwowy, nie będąc fachowcem w tym zakresie, decyduje o tym, które pojazdy mają być uprzywilejowane, a które nie? Nie wiem, czy trzeba, żeby dziecko tego urzędnika umarło na stoku narciarskim, do którego pojazd pogotowia górskiego nie będzie mógł się dostać? A nie będzie mógł się dostać dlatego, że nie przebije się przez korki. Przecież w wielu miejscowościach górskich, położonych w V-kształtnych dolinach, przejazdy są wąskie, zablokowane przez ustawiane czasem kompletnie bez sensu pojazdy i jakim prawem urzędnik w Warszawie decyduje o tym, które pojazdy mają być uprzywilejowane, a które nie? Przecież to naczelnik, który jest dowódcą danej grupy ratowników, fachowcem, działając – jak rozumiem – w dobrej wierze, prosi o to, żeby uprzywilejować pojazdy, które mają służyć ratowaniu życia ludzkiego. Co się dzieje w tych ministerstwach? Przecież to jest skandal, proszę państwa – to jest skandal! Powiem jeszcze jedną rzecz – bardzo często wypadki zdarzają się zimą; człowiek kontuzjowany, niekoniecznie umierający, leży na śniegu, na mrozie, a ratownicy mają problem, żeby do niego dotrzeć. Dla bezpieczeństwa na szlakach turystycznych istnieje obecnie konieczność sygnalizowania uprawnień przez quady – nikt nie chce zrozumieć, że wśród wszechobecnych quadów, których kierowcy zachowują się często w sposób skandaliczny, są również pojazdy pogotowia górskiego niosące ratunek. Trasy narciarskie są jednokierunkowe, w związku z tym skuter śnieżny czy quad, który spieszy na ratunek, jedzie pod prąd, dlatego też powinien sygnalizować uprawnienia.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#PosełPiotrVanderCoghen">Rozumiem, że choć zwracam się do państwa, to odnosi się to do decyzji jakiegoś głupka, jednak módlcie się państwo, żebym za 2 lata nie został posłem, bo wtedy przez 6 lat „robiłbym taką jazdę”, dopóki ta sprawa nie zostałaby uregulowana. To nie są żarty – chodzi o życie ludzkie, a głupia decyzja urzędnika może przyczynić się do tego, że może się ono skończyć. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PosełJózefRacki">Panie przewodniczący, panie ministrze, szanowni państwo! „Kodeks drogowy – czy reguluje i sprzyja poprawie bezpieczeństwa na drogach?” – temat ten został wywołany przez pana przewodniczącego i w związku z tym zorganizowałem spotkanie, w którym brały udział władze samorządowe wydające pozwolenia, osoby dokonujące kontroli na drogach oraz przedsiębiorcy, którym prawo jazdy służy do celów biznesowych. Po spotkaniu zostały spisane uwagi, które później doręczę, ale niektóre z nich chciałbym teraz omówić.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#PosełJózefRacki">Jedną z sugestii jest wprowadzenie zatrzymania prawa jazdy na okres od 1 do 3 miesięcy na skutek rażącego naruszenia przepisów ruchu drogowego, czego przykładem może być przekroczenie dopuszczalnej prędkości w terenie zabudowanym np. o 50 km. Jednak kiedy się okazuje, że odebranie prawa jazdy nie rozwiązuje problemu, bo dana osoba nadal kieruje pojazdem, jest sugestia, żeby osobę, której prawo jazdy zostało zatrzymane, objąć nadzorem policyjnym. Jednocześnie krytyce została poddana zasada mandatu i 10 punktów karnych, która jest nieskuteczna, bo osoba mająca pieniądze zapłaci mandat i jeździ dalej, a do egzaminu kiedyś tam może przystąpi.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#PosełJózefRacki">Kolejna sugestia: celowe jest wprowadzenie uregulowań, które wyeliminują sytuacje, w których kierujący pojazdem jest informowany o tym, w którym miejscu i kiedy może zostać skontrolowany. Proszę zwrócić uwagę, że kierowcy mający CB Radia jeżdżą zgodnie z przepisami tylko tam, gdzie mogą zostać skontrolowani, natomiast kierowcy niemający tego urządzenia starają się przestrzegać przepisów ruchu drogowego.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#PosełJózefRacki">Następna uwaga dotyczy wprowadzenia wyższych kar za drastyczne naruszenie przepisów ruchu drogowego, w szczególności w sytuacjach, gdy wcześniej nałożone kary nie odnoszą pozytywnego skutku, np. jeżeli kierowca popełnia wiele wykroczeń w ciągu roku, powinien być pozbawiony uprawnień do kierowania pojazdem na pewien okres.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#PosełJózefRacki">Zwiększa się liczba wypadków na drogach z udziałem rowerzystów i motorowerzystów, czego powodem jest m.in. brak wiedzy i umiejętności. Dotyczy to szczególnie osób powyżej 18 roku życia, które z mocy ustawy po ukończeniu 18 lat nabywają uprawnienia do kierowania rowerem lub motorowerem. Dyskutowaliśmy już o tym, że takie osoby powinny być już świadome i powinny nawet mieć już prawo jazdy, a okazuje się, że Policja ma z nimi problem.</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#PosełJózefRacki">Kolejny postulat dotyczy wprowadzenia obowiązku jazdy na oponach zimowych w sezonie zimowym.</u>
          <u xml:id="u-27.6" who="#PosełJózefRacki">Rozwiązaniem zaproponowanym przez uczestników spotkania było też rozszerzenie tzw. słowniczka w art. 2 o pojęcie „quad” z uwzględnieniem mocy i pojemności skokowej silnika. Na tej podstawie należałoby dokonywać jednoznacznej rejestracji tych pojazdów, uwzględniając obowiązek korzystanie z hełmu ochronnego podczas jazdy. Mój przedmówca wspominał o tym problemie, ale tylko w odniesieniu do quadów w górach, a pojazdy te obecnie jeżdżą wszędzie.</u>
          <u xml:id="u-27.7" who="#PosełJózefRacki">Następna sugestia odnosi się do art. 5 i ograniczenia wydawania kart parkingowych w przypadku lekkiego stopnia niepełnosprawności. Policja ma z tym problem, bo okazuje się, że wydaje się mnóstwo takich kart.</u>
          <u xml:id="u-27.8" who="#PosełJózefRacki">Ponadto sugeruje się wyłączyć z ustawy – Prawo o ruchu drogowym rozdziały: Centralna Ewidencja Pojazdów, Centralna Ewidencja Kierowców, Doskonalenie umiejętności osób posiadających uprawnienia do kierowania pojazdem silnikowym i przenieść je do innego projektu.</u>
          <u xml:id="u-27.9" who="#PosełJózefRacki">W art. 24 ust. 1 pkt 2 słowa: „przez organ kontroli ruchu drogowego” należałoby zastąpić słowami: „przez starostę na wniosek komendanta miejskiego lub powiatowego Policji”, bo to starosta powinien kierować na badania psychologiczne i lekarskie. Policja zwracała też uwagę na problem świateł, które bardzo często trudno jest odróżnić – nieraz nie wiadomo, czy samochód jedzie z włączonymi światłami mijania, czy długimi.</u>
          <u xml:id="u-27.10" who="#PosełJózefRacki">Chciałbym jeszcze wspomnieć o sprawie wadliwie ustawionych znaków, z którą powinienem zwrócić się do zarządców dróg. Ale korzystając z obecności panów ministrów oraz przedstawicieli Policji, powiem, że zarządcy dróg za największego przeciwnika poluzowania rygorów dotyczących znaków drogowych uznają właśnie Policję. Jak twierdzą zarządcy, Policja jest za tym, aby ograniczać prędkość do 50, a najlepiej do 40km/h, a ja chcę powiedzieć, że wydaliśmy miliardy złotych na poprawę bezpieczeństwa ruchu drogowego, zbudowaliśmy chodniki, które często oddzielone są od jezdni rowem i dodatkowo jeszcze szpalerem drzew – a ograniczenie do 50km/h jak było, tak i jest. Kierowcy zawsze będą łamali przepisy prawa, jeżeli znaki drogowe ustawiane będą w sposób nielogiczny. Proszę zwrócić uwagę, że kiedy jedziemy trasą, co chwilę spotykamy białe tablice, które oznaczają ograniczenie prędkości do 50km/h, a kiedy przekraczamy granice miasta – jest ograniczenie prędkości do 70km/h, choć tam nieraz droga jest gorsza niż poza miastem. Pytam się więc, kto decyduje o takim ustawieniu tablic? To jest problem, na który również chciałbym zwrócić uwagę. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PosełAndrzejAdamczyk">Panie przewodniczący, panowie ministrowie, szanowni państwo! Nie chciałbym zabierać zbyt wiele czasu, niemniej jednak korzystając z możliwości udziału w tej dyskusji, pragnę zwrócić uwagę na wątek wywołany przez pana posła Rackiego, a mianowicie wątek quadów i motocykli crossowych. Wydaje się, że niewiele to ma wspólnego z drogami, niemniej jednak z przepisami prawa w tym zakresie – jak najbardziej. Leśnicy, służby odpowiedzialne za utrzymanie parków alarmują, że plaga motocykli crossowych oraz quadów rozprzestrzenia się. Mamy do czynienia ze zjawiskiem, które jeszcze praktycznie przed 10 laty nie było znane albo miało charakter śladowy i tak naprawdę nie budziło jakichś szczególnych wątpliwości. W chwili obecnej możemy mówić wręcz o zagrożeniu zdrowia, a nawet życia osób odpoczywających w lasach, parkach, opanowanych przez te pojazdy, nie mówiąc już o zagrożeniu przyrody – ale to jest już problem ekologów, ochroniarzy i nie będę „wchodził w ich buty”. Jak już powiedziałem, leśnicy, zarządcy parków biją na alarm, próbują wpływać na poziom wiedzy młodych ludzi poprzez różnego rodzaju pogadanki, konferencje organizowane w szkołach średnich – do uczelni i innych miejsc już nie docierają, dlatego takie działanie, praktycznie rzecz biorąc, jest mało skuteczne.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#PosełAndrzejAdamczyk">W lasach zdarzają się takie sytuacje – i są one udokumentowane – że obrońcy przyrody, obrońcy ciszy i spokoju rozciągają sznurki czy druty pomiędzy drzewami na wysokości szyi jadącego. W ten sposób walczą z crossowcami i kierowcami quadów. Przykłady takiego postępowania pochodzą chociażby z zachodniej części Małopolski czy spod Krakowa, gdzie mieszkam. Odnotowane zostały już wypadki śmiertelne. Wydaje się, że nie jest to dobra metoda walki z crossowcami, bo w te sidła mogą wpaść czy wpadają osoby zupełnie niewinne.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#PosełAndrzejAdamczyk">Konkludując – szanowny panie ministrze, czy poza tym, że pan minister współczuje, że pan minister wyraża troskę – bo takie słowa spodziewam się usłyszeć – rząd ma plan, ma koncepcję działania w tym zakresie? Wydaje się, że wprowadzenie proponowanego przymusowego oznakowania quadów i motocykli crossowych, pozwalającego zidentyfikować właściciela pojazdu – brak takiego oznakowania wiązałby się z bardzo dolegliwą karą finansową – prawdopodobnie jest w stanie w jakiś sposób to zjawisko uspokoić. Niekoniecznie musiałoby się to wiązać z koniecznością badań technicznych, bo przecież nie każdy, kto posiada taki pojazd, musi być uczestnikiem ruchu publicznego. W związku z tym formułuję pytanie: panie ministrze, co w tej sprawie resort zamierza? Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PrzewodniczącyposełWiesławWoda">Dziękuję bardzo, panie pośle. W ten oto sposób wyczerpaliśmy listę mówców, którzy wyrazili chęć zadania pytania i podzielenia się pewnymi doświadczeniami i spostrzeżeniami.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#PrzewodniczącyposełWiesławWoda">Czy pan minister Jarmuziewicz zechce odnieść się do niektórych z zadanych pytań?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#SekretarzstanuwMITadeuszJarmuziewicz">Dziękuję bardzo, panie przewodniczący. Rzeczywiście, jak pan to ujął, odniosę się do niektórych z pytań, bo w bardzo wielu miejscach będę musiał prosić o pomoc moich współpracowników. Niektóre pytania są tak bardzo rozbudowane, m.in. te, które zadawał pan poseł Pawlak, że pozwolę sobie nawet pod jego nieobecność stwierdzić, że zwłaszcza na dwa z nich udzielę odpowiedzi na piśmie, bo wymagają one dość długiego komentarza.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#SekretarzstanuwMITadeuszJarmuziewicz">Nie będę mówił po kolei, gdyż bardzo niestarannie notowałem, ale zacznę od posła Adamczyka, którego pytanie jeszcze brzmi w powietrzu. Panie pośle, nie wiem, czy się to spodoba użytkownikom dróg, czy nie, ale chcemy rejestrować wszystko: quady, motocykle, motorowery, trójkołowce – dosłownie wszystko. I w projekcie ustawy o dopuszczeniu pojazdów do ruchu jest taka propozycja, żebyśmy wszystko rejestrowali. Przeraża mnie to, że pojawiają się ofiary, że ktoś na własną rękę próbuje wymierzać sprawiedliwość, ale zjawisko, o którym pan mówi, nie dotyczy dróg publicznych, w związku z tym nie da się tego uregulować w ramach prawa stanowiącego o bezpieczeństwie ruchu drogowego. Droga leśna nie jest drogą publiczną, dlatego też nie możemy ustawiać tam znaków i przestrzegać porządku tak, jak na drogach publicznych – nie dajmy się zwariować. Jak pan poseł słusznie zauważył, sprawa dotyczy obszaru ekologii, bezpieczeństwa, dlatego – mimo najszczerszych chęci – możemy zadbać jedynie o to, żeby kierowcy jeżdżący po drogach publicznych mieli odpowiednie uprawnienia, byli odpowiednio wyszkoleni, a ich pojazdy, bez względu na jego kategorię, były sprawdzane przez odpowiednie stacje kontroli pojazdów. Nad tym jesteśmy w stanie zapanować, natomiast nad tym, czy wałem wzdłuż Wisły, gdzie biegam, czy też po leśnych ścieżkach poruszają się pojazdy zagrażające bezpieczeństwu – już nie. Jesteśmy świadomi tego, że problem istnieje, natomiast na jego rozwiązanie w ramach przepisów ruchu drogowego nie ma miejsca, gdyż przepisy ruchu drogowego dotyczą dróg publicznych.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#SekretarzstanuwMITadeuszJarmuziewicz">Poseł Klim pytał o egzaminowanie. Czas egzaminu nie może przekraczać jednej godziny. Nie jestem pewien, czy w ustawie znajduje się przepis, który dotyczy tego problemu, natomiast powiem panu, co zrobiliśmy, żeby egzamin w sposób sztuczny nie był przedłużany – daliśmy prawną możliwość do tego, że jeżeli w ciągu pierwszych 25 minut egzaminu egzaminujący uzna, że kandydat na kierowcę nie popełnił żadnego błędu, wystawia mu ocenę pozytywną i ma prawo zakończyć egzamin. Dajemy więc egzaminatorowi możliwość kierowania się zdrowym rozsądkiem.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#SekretarzstanuwMITadeuszJarmuziewicz">Któryś z panów posłów mówił o patologii, jaką jest przekraczanie dopuszczalnej prędkości już na egzaminie. Takie postępowanie oznacza, że osoba egzaminowana emocjonalnie się nie nadaje do tego, żeby mieć prawo jazdy, bo jeżeli już w czasie egzaminu przekracza prędkość, to strach pomyśleć, co będzie, jak będzie mieć prawo jazdy. Najnormalniej w świecie oblewa się takiego gościa, bo to jest łamanie jednego z przepisów – to tak, jakby jechał pod prąd.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#SekretarzstanuwMITadeuszJarmuziewicz">Poseł Górski pytał o losy ustawy o kierujących pojazdami. Panie pośle, ustawa jest po wszystkich uzgodnieniach i na najbliższym posiedzeniu Rady Ministrów będzie rozpatrywana, w związku z tym oczekiwanie posłów jak gdyby za chwilę zostanie spełnione. Do tej pory uwagi wszystkich resortów zostały uwzględnione i po posiedzeniu Rady Ministrów projekt ustawy – praktycznie rzecz biorąc – będzie mógł być wniesiony do Sejmu. Odpowiedź tę kieruję też m.in. do pana posła Wody, bo wiem, że jako jeden z bardziej aktywnych posłów dopominał się o tę ustawę, dlatego prywatnie czuję się zobowiązany do złożenia wyjaśnienia. W ustawie o kierujących pojazdami będą opisane wszystkie kwestie związane ze szkoleniem kierowców, z egzaminami na kierowców, z egzaminami na egzaminatorów – jednym słowem cały system związany z tym, jak ma być sparametryzowany kierowca.</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#SekretarzstanuwMITadeuszJarmuziewicz">Zdaje się, że pan poseł Żukowski mówił o zjawisku turystyki związanej z uzyskaniem prawa jazdy. Szczerze mówiąc, do mnie też docierają głosy w tej sprawie, natomiast na bieżąco konsultuję się zarówno z MSWiA, jak i z moimi departamentami i powiem panu, że w naszej ocenie problem jest raczej medialny niż realny. Proszę zauważyć, że dziennikarze, którzy ten temat wywołują, nie podają rozmiaru tego zjawiska, bo nie są w stanie tego zrobić ze względu na to, że jest to trochę jakby wyssane z palca. Mam świadomość tego, że mogły pojawić się pojedyncze przypadki, a takie rzeczy wychodzą na jaw przy okazji wypadków, w czasie kontroli dokumentów, ale ani Inspekcja Transportu Drogowego, ani Policja nie definiuje tego jako patologii społecznej. Trzeba przyglądać się temu zjawisku i je kontrolować, bo może się zdarzyć, że przybierze ono znacznie większe rozmiary, natomiast na dzień dzisiejszy mamy świadomość, że takie zjawisko istnieje, ale nie przeceniamy go. Mimo to cieszę się, że ktoś w parlamencie poświęca temu czas.</u>
          <u xml:id="u-30.6" who="#SekretarzstanuwMITadeuszJarmuziewicz">Wielu posłów poruszało kwestię mandatów, punktów karnych itd. Nie dyskutuje się z wymiarem sprawiedliwości, natomiast – jak państwo wiecie – TK zakwestionował ustawę fotoradarową, w której całość problematyki związanej z karaniem została opisana. Mam rodzaj przeczucia, które mnie nigdy nie myli, że podobna inicjatywa się powtórzy, że jeszcze raz pojawi się w Sejmie. Wiem, że macie państwo rozmaite podejście emocjonalne do tej sprawy, natomiast fakt, że na polskich drogach ginie rocznie 5,5 tys. osób, jest nie do przyjęcia. Praktycznie codziennie na naszych drogach ginie 15 osób, a we Wszystkich Świętych na drogach zginęło 30 osób. Pan poseł Janusz Piechociński słusznie zauważył, że kiedy w katastrofie autobusu ginie 4 czy 5 osób, mamy prawie żałobę narodową, natomiast we Wszystkich Świętych zginęło 30 osób, czyli prawie cały autobus. Uważam, że jedyna droga, jaką możemy dotrzeć do świadomości kierowców, wiedzie przez kieszeń, przez portfel i nie zmienimy tego – świat nie wymyślił dotąd niczego mądrzejszego. Natomiast tak się złożyło, że bezpieczeństwo na drogach we Francji z powodu wprowadzenia sieci radarów wzrosło o 30%. Warto więc chyba takie rozwiązanie wprowadzić, bo dzięki temu można byłoby uratować od śmierci 1700 Polaków. Szkoda, że TK zakwestionował ustawę fotoradarową, jednak obiecuję państwu, że do niej wrócimy.</u>
          <u xml:id="u-30.7" who="#SekretarzstanuwMITadeuszJarmuziewicz">Poproszę moich współpracowników o uzupełnienie mojej wypowiedzi, ale zanim to nastąpi, chciałbym jeszcze powiedzieć kilka słów tytułem podsumowania. Poseł Piechociński powiedział o trzech elementach: drodze, samochodzie i kierowcy. W Polsce nie ma instytucji do badania wypadków drogowych, choć istnieje Komisja Badania Wypadków Lotniczych czy Komisja Badania Wypadków Kolejowych – jest tylko Policja, która sporządza protokół z wypadku. Obecnie producenci samochodów ścigają się między sobą w wyposażaniu samochodów w coraz większą liczbę dodatków, które mają zapewnić bezpieczeństwo podróżującym, co oczywiście widoczne jest też w innych branżach, ale w branży motoryzacyjnej – wyjątkowo. Żeby zachęcić do kupna danego samochodu, wyposażają go w bogaty pakiet bezpieczeństwa, natomiast w 80% – jak mówią statystyki – za bezpieczeństwo na drodze odpowiada człowiek. Co w związku z tym my jako rząd czy parlament możemy zrobić? Możemy szkolić tego człowieka, ładować mu do głowy, że kończąc szkołę, musi mieć kartę rowerową. Pojawiają się – jak słyszę – pomysły, żeby wraz ze świadectwem dojrzałości dawać prawo jazdy, ale uważam ten pomysł za zbyt rozpędzony. Natomiast cały czas trzeba pracować nad kształtowaniem świadomości, że droga jest niesłychanie niebezpiecznym miejscem, że kierowanie samochodem to rzecz wymagająca ogromnej odpowiedzialności – i to jest zadanie rządu.</u>
          <u xml:id="u-30.8" who="#SekretarzstanuwMITadeuszJarmuziewicz">Niektóre statystyki podają, że przyczyną niemal 20% wypadków jest zły stan dróg i błędne ich oznakowanie. Co rząd może zrobić w tej kwestii? Może budować lepsze drogi. Informuję państwa, że mamy podpisane umowy na 1000km dróg. Proszę państwa, w Polsce jest 400 potężnych placów budów na drogach – nigdy nie było takiego frontu inwestycyjnego jak w tej chwili. Zresztą jeździcie i narzekacie na to. Rząd się więc wyjątkowo sprężył i zrobił to, co mógł zrobić.</u>
          <u xml:id="u-30.9" who="#SekretarzstanuwMITadeuszJarmuziewicz">Obok kierowcy i drogi jest jeszcze trzeci element – samochód, ale jeżeli chodzi o tę kwestię, to idziemy w dobrą stronę. Rocznie zwozimy do Polski około miliona samochodów. W tej chwili po naszych drogach jeździ około 20–21 mln aut, a każdego roku ta liczba wzrasta o 5%. Oznacza to, że każdego roku powinno przybywać 5% dróg – skoro mamy 400 tys. km dróg, to co roku powinniśmy budować dodatkowo 20 tys. km. Można powiedzieć, że społeczeństwo prześcignęło swoje państwo, że jest bogatsze niż państwo, które nie jest w stanie dogonić zakupów, jakie fundują sobie jego obywatele – obyśmy mieli tylko takie problemy.</u>
          <u xml:id="u-30.10" who="#SekretarzstanuwMITadeuszJarmuziewicz">Proszę zauważyć, że po wdrożeniu wyroku Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości mamy taką oto sytuację, że honorujemy zarejestrowany samochód zachodni w Polsce. Ja z tego powodu śpię spokojnie, dlatego że w moim odczuciu samochód zarejestrowany w Niemczech czy we Francji na pewno spełnia nasze normy. Nie chciałbym nikogo urazić, ale w tej chwili wszystkie niebezpieczne polskie samochody – stare polonezy, duże fiaty, źle utrzymane maluchy – umierają technicznie, dzięki czemu ten problem sam się rozwiąże, natomiast po naszych drogach przybywa lepszych, droższych samochodów, co zresztą państwo widzicie na ulicy.</u>
          <u xml:id="u-30.11" who="#SekretarzstanuwMITadeuszJarmuziewicz">Panie przewodniczący, trochę się rozgadałem, ale prosiłbym jeszcze o wsparcie moich współpracowników, którzy odniosą się do pozostałych pytań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PrzewodniczącyposełWiesławWoda">Dziękuję, panie ministrze. Który z panów podejmie się wspierania pana ministra?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#GłównyinspektortransportudrogowegoTomaszPołeć">Panie przewodniczący, Wysokie Komisje! Nie chciałbym zabierać zbyt dużo czasu, ale wydaje mi się, że sprawa jest tego warta, bo akurat nad ustawą fotoradarową, która była tu kilkakrotnie przywołana, pracowały wspólnie obie obecne tu Komisje i komu jak komu, ale państwu należy się kompleksowa informacja w tej sprawie. Pamiętajmy, że media siłą rzeczy zawsze przekazują wszelkie newsy w bardzo skrótowej formie. Tak właśnie było z wiadomością o zakwestionowaniu ustawy fotoradarowej, która przemknęła jak błyskawica i do tego była nieprawdziwa. Nie jest bowiem prawdą, ze TK zakwestionował przyjęte przez nas regulacje zawarte w ustawie fotoradarowej co do istoty, że ustawa fotoradarowa jako całość jest niezgodna z konstytucją. Mówił o tym zresztą pan poseł Mirosław Pawlak, posługując się cytatem, który jeszcze raz przytoczę: „nowatorskie rozwiązania z ustawy fotoradarowej zostały uznane za niezgodne z Konstytucją”. To jest nieprawda, z jednego prostego powodu: TK stwierdził wyraźnie, że – i tu przytoczę fragment uzasadnienia Trybunału – „nie kwestionuje swobody ustawodawcy co do zmiany kwalifikacji czynu polegającego na przekroczeniu dopuszczalnej prędkości jazdy poprzez przeniesienie tego czynu z prawa wykroczeń do odpowiedzialności administracyjnej”. I to jest tak naprawdę najważniejszy element wyroku TK. Trybunał zakwestionował raptem trzy przepisy – z jednej strony mało, a z drugiej dużo, bo wystarczyło to, żeby ustawa została odrzucona. Po pierwsze, zakwestionował stosowanie sankcji administracyjnej i punktowego systemu karania kierowców równocześnie i tutaj niestety mogę przypomnieć dyskusję – zresztą stenogramy są dostępne – w której sprzeciwialiśmy się systemowi punktowemu. Pojawiły się żądania wprowadzenia systemu punktowego, co zostało zakwestionowane przez TK, więc gdzieś tutaj wszyscy… Może powiem inaczej: nie myli się tylko ten, kto czegoś nie robi.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#GłównyinspektortransportudrogowegoTomaszPołeć">Ponadto TK zakwestionował rygor natychmiastowej wykonalności decyzji przy karze administracyjnej. I tu znowu informacja dla państwa – ironią losu jest fakt, że analogiczne rozwiązanie obowiązuje od 8 lat w przypadku nakładania przez Inspekcję Transportu Drogowego kar pieniężnych w drodze decyzji administracyjnych za naruszenia odpowiednich przepisów z zakresu transportu drogowego na mocy ustawy o transporcie drogowym i nikt tego nie kwestionuje.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#GłównyinspektortransportudrogowegoTomaszPołeć">Trzeci przepis zakwestionowany przez TK dotyczy hipotetycznej możliwości sprzedaży pojazdu cudzoziemca, niebędącego jego własnością. Do czego się to sprowadza? Cudzoziemiec, który jadąc samochodem przekracza prędkość, zostaje zatrzymany przez polską Policję i jest proszony o zapłacenie kaucji na poczet kary, jednak odpowiada, że nie ma pieniędzy. Pokażcie mi państwo kraj w Europie, gdzie w takiej sytuacji policjant odpowie, że mu przykro, przeprosi i każe jechać dalej. Wiadomo, że jeżeli przekroczymy prędkość w Niemczech i odmówimy zapłacenia kary, niemiecki policjant zatrzyma nasz samochód. I ten przepis, który został zakwestionowany przez TK, dotyczy naprawdę hipotetycznej sytuacji, w której cudzoziemiec zostawi swój samochód, nie zapłaci kary i nie odbierze samochodu – miesiące płyną, samochód stoi na parkingu policyjnym i nie wiadomo, co z nim zrobić.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#GłównyinspektortransportudrogowegoTomaszPołeć">I to jest wszystko, co zakwestionował TK, dlatego warto wierzyć przeczuciom pana ministra Jarmuziewicza, że idea jako taka jest warta, aby się nad nią pochylić, że zakwestionowane zostały raptem trzy drobiazgi w całej materii ustawowej liczącej kilkadziesiąt stron.</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#GłównyinspektortransportudrogowegoTomaszPołeć">I na zakończenie chciałbym prosić, byśmy pamiętali o jednym: jesteśmy ostatnim dużym krajem europejskim, który nie ma takiego systemu. Jesteśmy już u kresu możliwości, jeżeli chodzi o policję ruchu drogowego, bo gdybyśmy w systemy fotoradarowe zaangażowali jeszcze więcej osób, to już w ogóle nikt z nas nie zobaczyłby na drodze żywego policjanta. Pamiętajmy o tym, o czym powiedział pan minister Jarmuziewicz na temat spektakularnych efektów takich przedsięwzięć we Francji, a ja posłużę się przykładem Włoch, gdzie przed trzema laty wprowadzono system pod nazwą Tutor, mierzący średnią prędkość pojazdu na danym odcinku autostrady, i już po roku nastąpił 50-procentowy spadek liczby ofiar śmiertelnych. Jest to więc doskonały argument. Pamiętajmy o tym, że wśród 5,5 tys. osób, które każdego roku giną na drogach, możemy być również my, bo nikt z tych, którzy zginęli w wypadkach, nie zakładał, że coś takiego się zdarzy – w przeciwnym razie pojechałby pociągiem. Przed rozpoczęciem posiedzenia rozmawialiśmy o tym, że każdy z nas używa samochodu i że rachunek prawdopodobieństwa działa na naszą niekorzyść, bo im dłużej jeździmy, im częściej korzystamy z dróg, tym statystycznie mamy coraz większą szansę uczestniczenia w wypadku drogowym. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-32.5" who="#GłównyinspektortransportudrogowegoTomaszPołeć">Dziękuję, panie ministrze. Oddaję głos panu dyrektorowi departamentu w MSWiA.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#DyrektordepartamentuMSWiAJacekZalewski">Dziękuję, panie przewodniczący. Szanowni państwo, postaram się jak najkrócej odnieść się do tych kwestii, które dotyczą resortu spraw wewnętrznych i administracji.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#DyrektordepartamentuMSWiAJacekZalewski">Pan przewodniczący zadał pytanie, czy znane są przypadki karania zarządców dróg za złe oznakowanie czy za złą organizację ruchu. Są mi znane, bo będąc naczelnikiem w Warszawie, osobiście wydawałem swoim współpracownikom polecenia, żeby za złe oznakowanie czy za złą organizację ruchu takie kary były nakładane. Natomiast skoro jesteśmy przy zarządcach dróg, odniosę się od razu tego, co pan poseł powiedział na temat ograniczeń prędkości i tego, że policjanci nie zgadzają się na ograniczenia prędkości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PosełJózefRacki">Podwyższanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#DyrektordepartamentuMSWiAJacekZalewski">Złożyłem w Warszawie 36 wniosków o podwyższenie prędkości na ciągach komunikacyjnych. To, że dzisiaj na Trasie Łazienkowskiej jest ograniczenie do 80km/h – nie chwaląc się – jest moją zasługą, ale 30 innych wniosków nie zostało zrealizowanych, mimo że w imieniu Policji występowałem o to. To zarządca drogi bał się podnieść prędkość. Uważam, podobnie jak pan poseł, że prędkość powinna być dostosowana do warunków, w jakich ruch się odbywa i nie wyobrażam sobie, żeby na Wisłostradzie, gdzie mamy po trzy pasy ruchu w każdym kierunku i nie ma ruchu pieszych, było ograniczenie do 50km/h – a dzisiaj na niektórych odcinkach tak jest. Według mnie nie powinno tak być. Dlatego proszę nie mówić, że Policja nie zgadza się na podwyższanie prędkości, bo Policja jest za tym, natomiast zarządcy dróg boją się odpowiedzialności i w związku z tym bardzo często nie podwyższają dopuszczalnej prędkości.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#DyrektordepartamentuMSWiAJacekZalewski">W trakcie dyskusji poruszany był temat trzeźwości, m.in. przez pana przewodniczącego. Proszę państwa, dzięki działaniom podejmowanym przez Policję, ale również dzięki państwu – bo ustawa modernizacyjna pozwoliła na doposażenie Policji w urządzenia do badań na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu – kontrolujemy dzisiaj bardzo dużą liczbę kierujących: w zasadzie każdy kierowca poddawany kontroli jest sprawdzany pod kątem stanu trzeźwości. Bardzo często wielu się dziwi, skąd tak duża liczba ujawnionych nietrzeźwych kierowców – właśnie stąd, że jesteśmy bardziej skuteczni, bo mamy narzędzia do tego, żeby kontrolować. A dzięki temu mamy najniższy w Europie wskaźnik wypadków powodowanych przez nietrzeźwych – w Polsce waha się on w granicach 8–9%, podczas gdy w UE wynosi średnio 25%, a w Skandynawii 30% wypadków ze skutkiem śmiertelnym powodują nietrzeźwi kierujący. Ale my sobie z tym mimo wszystko jakoś radzimy. Natomiast w związku z tym, że pan przewodniczący miał trudności ze zdobyciem urządzenia do badania stanu trzeźwości, pozwolę sobie podarować panu przewodniczącemu takie urządzenie. Nie musi pan wpisywać tego do rejestru korzyści, bo wartość tego urządzenia jest niska, poza tym wręczam to panu przy świadkach, nie pod stołem. Policja uczestniczyła w akcji polegającej na wręczaniu kierowcom urządzeń do badania stanu trzeźwości, i to nie jednorazowego, ale wielorazowego użytku.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#DyrektordepartamentuMSWiAJacekZalewski">Proszę państwa, mówiliśmy o skutecznej egzekucji prawa i o zaostrzaniu przepisów. Zgodzę się z opinią pana posła, że nasze przepisy są zbyt liberalne – jesteśmy w tej chwili jednym z nielicznych krajów Europy Środkowej, który nie zareagował na zwiększoną egzekucję kar. Zrobiła to Ukraina, gdzie odnotowany został 30– czy 40-procentowy spadek liczby ofiar śmiertelnych wypadków drogowych, zrobiła to Litwa, Słowacja, Czechy, Niemcy, a my śpimy. Być może właśnie zatrzymywanie uprawnień na miesiąc, na trzy miesiące byłoby skuteczne. Wczoraj np. wideorejestrator nagrał kierowcę, który w obszarze zabudowanym, gdzie prędkość była ograniczona do 70km/h, w pobliżu znajdowała się szkoła i przejście dla pieszych oznaczone dodatkowo przysłowiową „Agatką”, jechał 232km/h. w wielu krajach taki kierowca straciłby nie tylko prawo jazdy, ale także samochód – w Holandii nastąpiłby przepadek tego pojazdu jako narzędzia służącego do popełnienia przestępstwa, a u nas kierowca narażający życie i zdrowie wielu osób może dostać najwyżej mandat w wysokości 500 zł i 10 punktów karnych – to jest kpina. Warto więc podjąć działania, które by zmierzały do uregulowania tej kwestii. Być może dobrym rozwiązaniem byłoby właśnie zatrzymywanie uprawnień na jakiś czas.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#DyrektordepartamentuMSWiAJacekZalewski">Odnosząc się do kwestii budowy świadomości, kultury, edukacji, chcę powiedzieć, że mamy już gotowy produkt – jest nim edukacja dla bezpieczeństwa przygotowana przez Komendę Wojewódzką Policji w Radomiu we współpracy z tamtejszym kuratorium oświaty. Założenia programowe tego projektu funkcjonują już na terenie Radomia i niektórych gmin województwa mazowieckiego. 65% tego programu stanowi wychowanie komunikacyjne, a obok tego są takie tematy jak przemoc w rodzinie, narkotyki, cyberprzemoc itp. Jest to więc bardzo ciekawy program, który kilka miesięcy temu został przez nas wysłany do MEN, ale do tej pory nie otrzymaliśmy odpowiedzi na pytanie, czy ministerstwo ewentualnie chciałoby zaproponowane założenia programowe przyjąć. I tu również liczymy na wsparcie Wysokiej Izby w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#DyrektordepartamentuMSWiAJacekZalewski">Zgadzamy się z tym, że podstawowe zasady ruchu drogowego powinny być stałe i niezmienne. U nas na szczęście podstawowe przepisy zbytnio się nie zmieniały. Zmiany, które zostały wprowadzone, dotyczyły ograniczenia prędkości do 50km/h w obszarze zabudowanym, obowiązku jeżdżenia z włączonymi światłami mijania przez cały rok i przez całą dobę czy obowiązku noszenia odblasków przez dzieci do 15 roku życia poza obszarem zabudowanym w okresie od zmierzchu do świtu. Bardziej zmieniają się przepisy administracyjne, a te, które dotyczą zasad bezpieczeństwa ruchu drogowego, pozostają niezmienne. Stąd też, panie pośle, dziwi mnie nieuznanie uprzywilejowania w ruchu drogowym pojazdu GOPR. Tak się składa, że mój departament nadzoruje ten obszar działalności, choć jeżeli chodzi o wydawanie zezwoleń i opinii, to odpowiada za to inny departament. Mimo to przyjrzę się tej sprawie, bo skoro w ustawie – Prawo o ruchu drogowym jest informacja, że uprzywilejowane w ruchu drogowym są pojazdy pogotowia ratunkowego, a pojazdy GOPR, jak sama nazwa wskazuje, służą do tego, żeby ratować zdrowie i życie ludzkie, to wygląda na to, że być może został popełniony błąd, może ktoś niepotrzebnie zadał pytanie Departamentowi Zezwoleń i Koncesji MSWiA. Trzeba było założyć sygnał uprzywilejowania i gdyby Policja miała zastrzeżenia, to moglibyście państwo zwrócić się o… Doszło do sytuacji, że Policja to zakwestionowała?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PrzewodniczącyposełWiesławWoda">Panie pośle, pozwólmy panu dyrektorowi dokończyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#DyrektordepartamentuMSWiAJacekZalewski">Obiecuję, że przyjrzę się temu. Stale ze sobą współpracujemy, więc myślę, że uda się nam tę kwestię wyjaśnić.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#DyrektordepartamentuMSWiAJacekZalewski">Odniosę się teraz do problemu gminnych fotoradarów. My również uważamy, że w tym obszarze mamy do czynienia z patologią. Jak powiedział pan minister Połeć, gdyby ustawa fotoradarowa weszła w życie, bylibyśmy w stanie to uporządkować. Myślę, że przy kolejnej próbie podejścia do tego tematu, do uporządkowania kwestii nadzoru nad prędkością, problem fotoradarów gminnych musi być poruszony, bo mimo że w ustawie jest mowa o tym, że każde miejsce ustawienia fotoradaru powinno być konsultowane z Policją, bardzo często celem straży gminnych jest łatanie budżetu, a nie poprawa bezpieczeństwa. Być może trzeba byłoby zastrzec, że jeżeli straż gminna chce korzystać z fotoradarów, to nie mogą to być urządzenia przenośne, ale stacjonarne, które będą ustawiane po uzgodnieniu z Policją w miejscach szczególnego zagrożenia. Nie dochodziłoby wtedy do sytuacji patologicznych, w których planuje się 900 tys. zł więcej w budżecie i urządza polowania, bo tak się akurat burmistrzowi, staroście czy komukolwiek innemu podoba.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#DyrektordepartamentuMSWiAJacekZalewski">W trakcie dyskusji poruszona została też kwestia skierowań na badania lekarskie i psychologiczne. Proszę państwa, sprawa kierowania na badania nietrzeźwych kierowców i tzw. punktowiczów – bo to im Policja wydaje skierowania – stanowi dla nas problem. Obszar związany z kierowaniem sprawców wypadków ze skutkiem śmiertelnym jest trochę trudniejszy, bo zanim sprawca nie zostanie skazany prawomocnym wyrokiem, nie możemy skierować go na badania. Wyroki z sądów docierają do nas nieraz po kilku latach, bo często postępowania tyle trwają, a taki kierowca powinien być natychmiast skierowany na badania, a nie po kilku latach. W przypadku tzw. punktowiczów i nietrzeźwych skierowania na badania wydawane są natychmiast, ale wolelibyśmy, żeby decyzje administracyjne w tym zakresie wydawali starostowie. Padło tu pytanie o koszty. Koszty są duże, bo gdyby policjant, zamiast zajmować się papierami, pracował na drodze, na zewnątrz, to być może udałoby się uniknąć niejednego wypadku.</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#DyrektordepartamentuMSWiAJacekZalewski">Pan poseł stwierdził, że policjant, który wyposażonym w wideorejestrator nieoznakowanym pojazdem ściga kierowcę naruszającego przepisy ruchu drogowego, sam popełnia wykroczenie. Jest to kontratyp tzw. ustawowy i nie ma co do tego wątpliwości, że policjant ma prawo takie czynności wykonywać. Słyszeli pewnie państwo o przypadku ukarania policjanta z Bydgoszczy. Sąd nie ukarał go jednak za to, że rejestrując wykroczenie jechał z nadmierną prędkością, ale za zupełnie inne elementy – według sądu policjant z tak dużym doświadczeniem powinien uznać, że nie da rady dogonić sprawcy wykroczenia, który z podporządkowanej drogi wyjechał z dużą prędkością. Więc myślę, że problemu z tym nie będzie, aczkolwiek mamy do zaproponowania ustawowy kontratyp, który chcemy wprowadzić do ustawy – Prawo o ruchu drogowym. W tej chwili prowadzimy dyskusję z Ministerstwem Sprawiedliwości w tej sprawie. Byłaby to niestety kolejna nowelizacja, pod warunkiem oczywiście, że do niej dojdzie.</u>
          <u xml:id="u-37.4" who="#DyrektordepartamentuMSWiAJacekZalewski">Jeżeli chodzi o kwestię liczby wypadków z udziałem rowerzystów, to ona się nie zwiększa, wzrasta natomiast liczba wypadków z udziałem motorowerzystów, bo jesteśmy coraz bogatszym społeczeństwem i coraz więcej się motorowerów pojawia na naszych drogach, a predyspozycje osób kierujących tymi pojazdami są czasami niewystarczające. Ale skąd w ustawie – Prawo o ruchu drogowym wzięło się to, że od 18 roku życia nie trzeba mieć uprawnień do kierowania ani rowerem, ani motorowerem? Kiedy w 1997 r. z panem ministrem Połciem pracowaliśmy nad ustawą – Prawo o ruchu drogowym, istniało wychowanie komunikacyjne w szkole. Zgodnie z jego założeniami uczeń szkoły podstawowej zdobywał uprawnienia do kierowania rowerem, a najpóźniej w szkole średniej – do kierowania motorowerem i nie było żadnego problemu. Później niestety wychowanie komunikacyjne zostało wyrzucone z podstawy programowej i zostaliśmy, jak to się brzydko mówi, z ręką w nocniku. Dlatego dzisiaj mamy problem, który trzeba pilnie uporządkować, bo albo wprowadzimy wychowanie komunikacyjne, albo wprowadzimy obowiązek posiadania uprawnień do kierowania tymi pojazdami, również w odniesieniu do osób po 18 roku życia.</u>
          <u xml:id="u-37.5" who="#DyrektordepartamentuMSWiAJacekZalewski">Poruszone przez państwa kwestie dotyczące CB Radia, nadzoru ściśle się wiążą z budową całego systemu. Należy zbudować system nadzoru nad ruchem drogowym, którego elementem jest system fotoradarowy, bo mamy świadomość tego, że jeżeli istnieje nadzór, jeżeli kierowca wie, że jest „podglądany”, wtedy stosuje się do przepisów. Oczywiście system ten należy wprowadzić tam, gdzie jest to konieczne, czyli w miejscach niebezpiecznych. Dziękuję bardzo, panie przewodniczący.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PrzewodniczącyposełWiesławWoda">Dziękuję, panie dyrektorze, za bardzo kompetentne odniesienie się do niektórych poruszonych problemów. Zmierzamy do zakończenia posiedzenia, ale jeszcze pan poseł Adamczyk chciał dodać trzy zdania, no, może trzy i pół.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PosełAndrzejAdamczyk">Postaram się zmieścić w trzech. Panie ministrze, zapewne nie wyraziłem się na tyle precyzyjnie, aby przekazać intencje, jakimi kierują się wszyscy ci, którzy pragną rozwiązać problem quadów i motocykli crossowych. Rzecz dotyczy widocznych znaków, które umożliwią zidentyfikowanie właścicieli tychże pojazdów, a nie ustalenia zasad w ruchu na duktach leśnych, ścieżkach, przełazach i kładkach parkowych. Rzecz dotyczy identyfikacji tychże pojazdów, podobnie jak dzięki przepisom różnych ustaw można zidentyfikować obiekt latający czy większy obiekt pływający na wodach śródlądowych – myślę o żaglówkach, szybowcach i innych urządzeniach pozwalających się przemieszczać. W związku z tym, panie ministrze, że nie jest to tylko mój pomysł, ale też wielu osób czy instytucji zwracających się z prośbą o zainteresowanie się tym problemem, chciałbym bardzo prosić o odpowiedź na piśmie, którą będę mógł przekazać zainteresowanym.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#PosełAndrzejAdamczyk">Panie przewodniczący, to były trzy zdania wielokrotnie złożone. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PrzewodniczącyposełWiesławWoda">Dziękuję. Pan poseł Van der Coghen chce jeszcze coś dodać. Proszę, ale zdecydowanie krótko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PosełPiotrVanderCoghen">To, co powiedział pan poseł, to jest strzał w dziesiątkę. Chciałem przypomnieć, że kiedyś – może już nie dzisiaj, ale ja te czasy pamiętam – jeździły wywrotki, które oprócz tablicy rejestracyjnej na tylnej klapie miały wymalowany ogromnymi literami numer rejestracyjny, bo bardzo często ta mała tabliczka rejestracyjna po prostu była zabrudzona błotem. Wobec tego, że jest to dobry pomysł, a dobre pomysły należy powielać, quad musi mieć ogromne, bardzo wyraźne, czyli inne niż standardowe oznakowanie, żeby chuligani na quadach nie byli nieidentyfikowalni. Niech obowiązuje ta sama zasada, co na stadionach, bo przecież sami państwo głosowaliście za tym, żeby na stadionach nie było anonimowości, żeby chuligani nie mieli prawa zasłaniać twarzy. W związku z tym, że nie można im zabrać kasków z głów, należy oznakować quady i za sam brak bardzo wyraźnego oznakowania powinny być przewidziane sankcje. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PrzewodniczącyposełWiesławWoda">Dziękuję. Zamykam dyskusję, ale pozwólcie państwo, że zakończę kilkoma zdaniami refleksji.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#PrzewodniczącyposełWiesławWoda">Dyskusja pokazała, jak ważne, trudne i wymagające szybkiego rozwiązania są problemy związane z ruchem pojazdów. Pan minister mówił, że w zeszłym roku tragicznie zginęło na drogach 5,5 tys. osób, bo obrazowo można przedstawić jako cmentarz o powierzchni 5,5 ha.</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#PrzewodniczącyposełWiesławWoda">Panowie ministrowie, pilnie domagamy się od rządu projektów ustaw całościowo regulujących trzy obszary, trzy bloki zagadnień, o których mówiliśmy.</u>
          <u xml:id="u-42.3" who="#PrzewodniczącyposełWiesławWoda">Akcentujemy bardzo wyraźnie ogromnie ważny problem edukacji. Kiedy pracowałem w szkole średniej, a było to 20 lat temu, każdy absolwent opuszczający mury szkoły posiadał prawo jazdy. 20 lat temu było to możliwe.</u>
          <u xml:id="u-42.4" who="#PrzewodniczącyposełWiesławWoda">Kolejna sprawa: odrębnego uregulowania wymaga poruszanie się początkujących kierowców, na co panowie słusznie zwracali uwagę.</u>
          <u xml:id="u-42.5" who="#PrzewodniczącyposełWiesławWoda">Zdecydowanej poprawy wymaga oznakowanie dróg i egzekwowanie obowiązujących przepisów, sygnalizowanych przez znaki. Kilku z panów posłów podnosiło problem uregulowania nowych zjawisk, z którymi mamy do czynienia, takich jak quady, fotoradary gminne i jeszcze kilka innych zagadnień, które muszą być w tych przygotowanych projektach ustaw uwzględnione. Jak powiedział pan poseł Adamczyk, szybowce latają, ale nie całkiem dobrowolnie, żaglówki pływają według określonych reguł, wobec tego quady też muszą się poruszać według ustalonych, określonych zasad.</u>
          <u xml:id="u-42.6" who="#PrzewodniczącyposełWiesławWoda">Kilku z posłów zwracało uwagę na konieczność lepszego szkolenia kierowców i udoskonalenie sposobu egzekwowania wiedzy na egzaminie państwowym.</u>
          <u xml:id="u-42.7" who="#PrzewodniczącyposełWiesławWoda">I wreszcie ostatnia sprawa: nietrzeźwi na drogach. Dobrze, że każdy kontrolowany jest sprawdzany pod względem trzeźwości, natomiast niestety, panie dyrektorze, ubywa policjantów na drogach. Policjanci angażowani są do innych zadań, blokowane są etaty i w związku z tym jest ich coraz mniej.</u>
          <u xml:id="u-42.8" who="#PrzewodniczącyposełWiesławWoda">Jest to syntetyczne ujęcie problemów, które wynikły z dyskusji. Dziękuję stronie rządowej oraz paniom i panom posłom za aktywny udział w dyskusji. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>