text_structure.xml 140 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PosełAntoniMężydło">Otwieram posiedzenie Komisji. Witam przedstawicieli Ministerstwa Transportu i Budownictwa z panami ministrami Piotrem Styczniem i Zbigniewem Wysockim, a także przedstawicieli Ministerstwa Edukacji i Nauki, którzy uzgadniali projekt dezyderatu w sprawie kwalifikacji zawodowych i składu załóg statków żeglugi śródlądowej. Witam przedstawicieli inwestorów, a także podmiotów gospodarczych budownictwa, którzy przygotowali materiały na dzisiejsze posiedzenie. Witam panie i panów posłów oraz przedstawicieli mediów.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#PosełAntoniMężydło">Proponuję dokonanie zmiany w porządku dziennym posiedzenia Komisji. Ponieważ II punkt obrad wydaje się być krótszy, a w posiedzeniu uczestniczą również goście spoza Warszawy, którzy zapewne chcą wcześniej wrócić do domu, rozpatrzymy ten punkt na początku posiedzenia. Problemy związane z barierami inwestycyjnymi z pewnością zabiorą nam więcej czasu. W tej sytuacji omówimy go w II punkcie obrad.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#PosełAntoniMężydło">Czy jest zgoda na dokonanie zmian w porządku dziennym? Jeśli nie usłyszę sprzeciwu uznam, że państwo posłowie akceptowali zmianę. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła porządek dzienny.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#PosełAntoniMężydło">Przystępujemy do realizacji I punktu, czyli do rozpatrzenia projektu dezyderatu nr 3 Komisji. Proponuję, aby projekt przedstawił przewodniczący, pan poseł Tadeusz Jarmuziewicz. Poproszę przedstawicieli szkół żeglugi śródlądowej, aby również wypowiedzieli się na temat projektu. Oczekuję, że głos zabiorą także przedstawiciele ministerstw, którzy uzgadniali propozycje zawarte w dezyderacie Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PosełTadeuszJarmuziewicz">Kilka tygodni temu na jednym z posiedzeń Komisji Infrastruktury rozmawialiśmy na temat problemów żeglugi śródlądowej. Omawialiśmy wówczas, między innymi, problem absolwentów techników żeglugi śródlądowej, którzy po ukończeniu szkoły, chcąc uprawiać zawód, muszą ubiegać się o dodatkowe kwalifikacje przystępując do egzaminów państwowych. Jest to sytuacja nienaturalna, że absolwent technikum, posiadający zawód wyuczony, musi jeszcze zdawać egzamin państwowy.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#PosełTadeuszJarmuziewicz">Przeczytam państwu dezyderat Komisji, którego współautorem jest pan poseł Sławomir Jeneralski. Za chwilę oddam mu głos, bo pewnie dezyderat będzie wymagał uzasadnienia. Jeżeli do projektu dezyderatu byłyby uwagi, to możemy je przedyskutować. Dobrze byłoby jednak projekt przyjąć w głosowaniu.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#PosełTadeuszJarmuziewicz">Ponieważ, jak się zorientowałem, wszyscy państwo posiadacie tekst projektu dezyderatu, nie będę go odczytywał, a jedynie omówię. Uważam, że jedyne wątpliwości może budzić jego forma. Natomiast sam dezyderat ogranicza się do sugestii, jakie przepisy prawa dotyczące absolwentów szkół żeglugi śródlądowej, powinny być zmienione. Forma dezyderatu trochę odbiega od standardu. Wynika to z braku jednolitego zdania na ten temat członków prezydium Komisji uczestniczących w przygotowaniu projektu; inaczej nie byliśmy w stanie go zredagować. Ostatecznie doszliśmy do wniosku, że przedstawimy Komisji dezyderat w takiej formie, w jakiej państwo otrzymaliście przed posiedzeniem.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#PosełTadeuszJarmuziewicz">Kto z państwa chciałby zabrać w tej kwestii głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PosełSławomirJeneralski">W Polsce są dwie możliwości zostania marynarzem żeglugi śródlądowej. Pierwsza, poprzez odbywanie praktyki, czyli podjęcie pracy na pokładach statków. Drugą jest ukończenie średniej szkoły zawodowej. Okazuje się, że kiedy młody człowiek odsłuży swoje jako uczeń czy praktykant na statkach i zda w szkole egzaminy, nie zyskuje automatycznie uprawnień zawodowych. Jest to sytuacja absurdalna. Jeśli szkoły mogą kształcić młodych marynarzy żeglugi śródlądowej, to dlaczego nie mogą z przyczyn czysto formalnych, nadawać im tytułów zawodowych. Jest to tym bardziej niezrozumiałe, że w ocenie podkomisji, poziom przygotowania uczniów techników żeglugi śródlądowej jest wysoki.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#PosełSławomirJeneralski">W Polsce mamy dwie takie szkoły, a właściwie trzy: w Nakle nad Notecią, w Kędzierzynie-Koźlu oraz we Wrocławiu. Szkoła we Wrocławiu po latach przerwy, znowu będzie szkolić marynarzy dla żeglugi śródlądowej. W ocenie uczestników podkomisji omawiającej szkolnictwo żeglugi śródlądowej, ci młodzi ludzie są znakomicie przygotowani do wykonywania zawodu. Podkreślają to zarówno armatorzy polscy jak i z krajów będących potentatami w żegludze śródlądowej. Do takich krajów należą Niemcy czy Holandia, pod których flagami pływa na statkach wielu polskich marynarzy, w tym wielu absolwentów naszych szkół.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#PosełSławomirJeneralski">Czy państwo wiedzą, że do szkoły w Nakle zgłaszają się przedstawiciele armatorów, którzy podpisują wstępne umowy już z uczniami II klasy? W ten sposób chcą sobie zagwarantować, że ci młodzi ludzie po ukończeniu szkoły trafią na pokłady ich statków. Moim zdaniem, jest to najlepsza rekomendacja polskich szkół żeglugi śródlądowej. Na posiedzeniu podkomisji słyszeliśmy też słowa najwyższego uznania od przedstawicieli Akademii Morskiej w Szczecinie, którzy twierdzili, że ci absolwenci szkół żeglugi śródlądowej, którzy decydują się na dalszą naukę, są znakomicie przygotowani praktycznie i teoretycznie do tego, żeby podnosić swoje kwalifikacje. Wielu z nich zdobywa w Akademii wyższe stopnie wtajemniczenia, aż do patentów kapitańskich włącznie.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#PosełSławomirJeneralski">Przyjmując projekt dezyderatu stworzymy większe szanse młodym ludziom, absolwentom świetnych szkół, na podjęcie pracy zawodowej. Zmieniając przepisy, obalimy bariery, które uniemożliwiają im podjęcie pracy, kiedy ukończą już swoje szkoły.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#PosełSławomirJeneralski">Dla pełniejszego zrozumienia problemu posłużę się przykładem. W punkcie 1 zmian proponowanych przez dezyderat znajdujemy następujące stwierdzenie: „albo ukończenie klasy I technikum żeglugi śródlądowej i odbyciu 1-miesięcznej praktyki na statku szkolnym.”. O co w tym przepisie chodzi? W artykule 10 rozporządzenia Ministra Infrastruktury mamy zapis: „stanowisko młodszego marynarza żeglugi śródlądowej może zajmować osoba posiadająca dokument stwierdzający odbycie podstawowego przeszkolenia w zakresie – uwaga – bezpieczeństwa i higieny pracy na statkach, wydany przez armatora”. Tymczasem młody człowiek, który skończył już I klasę technikum żeglugi śródlądowej, odbył miesięczną praktykę na statku szkolnym, czyli w zakresie czynności wykonywanych przez młodszego marynarza, w zasadzie jest ekspertem, takich uprawnień nie ma. Jest to różnica krzywdząca i, podkreślam jeszcze raz, absurdalna. Rozporządzenie Ministra Infrastruktury stawia sprawę tak, że gdyby szkół żeglugi śródlądowej nie było, to dopiero wtedy trzeba by było ten przepis zmienić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PosełAntoniMężydło">Przepraszam panie pośle, ale chciałbym jeszcze przywitać pana Zbigniewa Kotlarka, szefa Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad oraz pana ministra Zbigniewa Wysockiego, podsekretarza stanu w resorcie transportu i budownictwa odpowiedzialnego za gospodarkę morską. Czy pan minister chciałby się ustosunkować do projektu dezyderatu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieTransportuiBudownictwaZbigniewWysocki">Projekt dezyderatu zawiera bardzo konkretne i szczegółowe propozycje dotyczące zmian w rozporządzeniu Rady Ministrów. Wymieniona przez pana posła pierwsza propozycja jest bezpośrednio do przyjęcia. Pozostałe propozycje też były już rozważane w Departamencie Transportu Morskiego naszego ministerstwa. Proponowane zmiany wpisują się w prowadzone w naszym resorcie prace nad projektem nowelizacji rozporządzenia Rady Ministrów. Obecnie trwają nad nim prace. Sądzę, że zostaną one zakończone w ciągu najbliższych miesięcy i do końca roku gotowy będzie projekt nowelizacji rozporządzenia.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieTransportuiBudownictwaZbigniewWysocki">Rozporządzenie było przygotowane i wydane 3 lata temu i zawiera pewne wady wymagające usunięcia. Dlatego z dużym zadowoleniem przyjęliśmy inicjatywę podkomisji stałej do spraw gospodarki morskiej i lotnictwa, a następnie Komisji Infrastruktury. Projekt zmian zawartych w dezyderacie jest wartościowy i zostanie przez nas wykorzystany przy nowelizacji rozporządzenia Rady Ministrów. Do szczegółowych propozycji zawartych w dezyderacie odniesiemy się po dokonaniu dokładnej analizy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PosełTadeuszJarmuziewicz">Trochę się przestraszyłem tym, co powiedział pan minister, że projekt nowelizacji będzie gotowy do końca roku. Czy naprawdę trzeba aż ponad pół roku na przygotowanie tak prostej nowelizacji? Zwłaszcza że, jak powiedział pan minister, zmiany proponowane w dezyderacie są dość oczywiste. Jeśli zmiana rozporządzenia nastąpi dopiero pod koniec roku albo na początku roku 2007, to będziemy mieli taki efekt, że absolwenci, który teraz kończą szkoły, będą nadal funkcjonować na starych zasadach obowiązujących w rozporządzeniu. Co gorsze, może to również spotkać następnych absolwentów, którzy zaczną kolejny rok nauczania na starych zasadach.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#PosełTadeuszJarmuziewicz">Dlatego bym sugerował, że jeśli chcemy coś zmienić, to zróbmy to jeszcze przed wakacjami szkolnymi. W ten sposób następny rocznik uczniów szkół żeglugi śródlądowej rozpoczynałby naukę w nowym reżimie prawnym. Ochronilibyśmy jeden rocznik przed niepotrzebną udręką.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PodsekretarzstanuwMTiBZbigniewWysocki">Przyznaję, że jest to logiczna propozycja, natomiast działania związane z nowelizacją wynikają z określonej procedury procesu legislacyjnego, na którą mamy bardzo ograniczony wpływ. Projekt nowelizacji będzie w resorcie przygotowany w ciągu dwóch, trzech miesięcy. Departament Transportu Morskiego przygotuje ją możliwie najszybciej, jak tylko to będzie możliwe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PosełAntoniMężydło">Czy przedstawiciele szkół żeglarstwa śródlądowego w Nakle, Kędzierzynie-Koźlu i Wrocławiu chcą zabrać głos w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#NoteciąRafałWoźniak">Chciałbym prosić posłów, członków Komisji Infrastruktury, o przegłosowanie tego dezyderatu. Wiemy o tym, że w Ministerstwie Transportu i Budownictwa trwają przygotowania do nowelizacji rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 23 stycznia 2003 r. Na poprzednim posiedzeniu Komisji zgłaszaliśmy wnioski o zmiany przepisów dotyczące naszych uczniów i potencjalnych absolwentów. Być może jest to spojrzenie wycinkowe, ale dla nas najważniejsze. Dziękuję za możliwość uczestniczenia w Komisji i proszę o przegłosowanie dezyderatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#DyrektorZespołuSzkółŻeglugiŚródlądowejwKędzierzynieKoźluWojciechGrądowski">Chciałbym zaproponować dokonanie w dezyderacie niewielkich poprawek, bowiem w tekście znalazły się drobne błędy drukarskie. Kształcenie techników żeglugi śródlądowej do tej pory odbywało się na poziomie szkoły ponadpodstawowej, obecnie ponadgimnazjalnej. Od tego roku u nas w Kędzierzynie-Koźlu rozpocznie się kształcenie na poziomie policealnym. Program nauczania jest spójny z technikiem żeglugi na poziomie ponadgimnazjalnym. W przedstawionym projekcie dezyderatu błąd dotyczy odbywania praktyk. Otóż w technikum na poziomie ponadgimnazjalnym są to trzymiesięczne praktyki.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#DyrektorZespołuSzkółŻeglugiŚródlądowejwKędzierzynieKoźluWojciechGrądowski">W tym miejscu wkradł się błąd, gdyż dla szkoły policealnej proponuje się czteromiesięczne praktyki. Jest to taki sam typ szkoły, który realizuje ten sam tok zajęć dydaktycznych w zakresie kształcenia zawodowego. Prosiłbym o uwzględnienie tej drobnej poprawki, która być może źle by skutkowała w przyszłości. To jest ten sam technik kształcony czy na poziomie ponadgimnazjalnym, czy policealnym. Tam gdzie w projekcie dezyderatu mowa jest o odbywaniu praktyki „4-miesięcznej” powinno być napisane „3-miesięcznej”. Taki okres odbywania praktyk został zapisany w obowiązującym obecnie programie nauczania zawodu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PosełAntoniMężydło">Proszę o wskazanie miejsc w dezyderacie, w których trzeba poprawić zapis.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#DyrektorZSŻŚwKędzierzynieKoźluWojciechGrądowski">Należy poprawić zapis w ostatnim wersie par. 12. Powinien być taki sam zapis, jak w odniesieniu do uczniów technikum ponadgimnazjalnym. Następnie w par. 13, przedostatni wers oraz w par. 17, w akapicie „Przebieg praktyki zawodowej w Policealnym Studium Zawodowym o kierunku żegluga śródlądowa:” zdanie. „3-miesiące – praktyka na statku szkolnym.” należy zmienić na „2-miesiące...”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PosełStanisławWziątek">Pan poseł Sławomir Jeneralski wskazał, w czym leży problem, i zaproponował ministrowi infrastruktury właściwemu do spraw gospodarki morskiej wstępne przedyskutowanie przepisów. Propozycja sformułowana w dezyderacie jest wyraźnie i jednoznacznie określona. Przecież to nie posłowie na posiedzeniu Komisji będą decydować o tym, jak trzeba zmienić konkretne sformułowania w rozporządzeniu Rady Ministrów. Proszę poza tym pamiętać, że to jest rozporządzenie, a nie ustawa. Rozporządzenie jest aktem prawnym niższej rangi i nie wymaga takiej procedury legislacyjnej, jaka obowiązuje w przypadku uchwalania ustawy.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#PosełStanisławWziątek">Komisja nie dokonuje zmian w rozporządzeniu, a jedynie wskazuje ministrowi problem, żeby pan minister w trybie szybkim, a właściwie pilnym, nim się zajął i zrobił co do niego należy. Rozwiązanie problemu, które nie wdaje się przesadnie trudne, stworzy szansę dla dużej grupy młodych ludzi.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#PosełStanisławWziątek">Przyjęcie przez Komisję dezyderatu wcale nie oznacza zahamowania prac nad zmianami rozporządzenia Rady Ministrów. Mogą one w Ministerstwie Transportu i Budownictwa przebiegać odrębną linią i może pan minister procedować dalej przygotowując zmiany, które będą zmianami całościowymi. Dzisiaj wskazujemy na potrzebę zajęcia się tym konkretnym tematem i na działania, które pan minister może podjąć wewnątrz resortu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PosełAntoniMężydło">Padło pytanie pod adresem pana ministra, czy w wąskim zakresie rozporządzenie Rady Ministrów może być zmienione jeszcze w tym roku szkolnym, czy też na zmiany musimy czekać do końca roku kalendarzowego, a całościowe zmiany rozporządzenia będą dokonane później? Czy istnieje taka możliwość, panie ministrze?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PodsekretarzstanuwMTiBZbigniewWysocki">Proponuję najprostszą drogę. Jej początkiem byłoby uchwalenie i przyjęcie dezyderatu, który do nas trafi. W resorcie jest przychylny stosunek do zmian proponowanych przez Komisję Infrastruktury. Myślę że naszym obowiązkiem jest doprowadzenie do uporządkowania zmian zawartych w dezyderacie. W resorcie będzie zrobione wszystko, żeby zmiany zaproponowane przez posłów w dezyderacie były wprowadzone jak najszybciej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PosełWiesławSzczepański">Przygotowując projekt nowelizacji rozporządzenia resort transportu i budownictwa będzie konsultował zmiany z zainteresowanymi stronami. Powiedział o tym poseł Stanisław Wziątek. Ale w trakcie tych konsultacji może się okazać, że również w innych artykułach trzeba będzie dokonywać zmian. Dlatego istotna jest wola dokonania zmian w rozporządzeniu Rady Ministrów, a nie tylko dokonanie zmian konkretnych zapisów proponowanych przez nas w dezyderacie, jak również przez dyrektorów szkół żeglugi śródlądowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PosełAntoniMężydło">Czy jeszcze ktoś w tej sprawie chciał zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PrzedstawicielkaMinisterstwaEdukacjiiNaukiAnnaWasiak">W nawiązaniu do pisma skierowanego do ministra edukacji i nauki, w jego imieniu chciałam powiedzieć państwu, że minister zawsze z przychylnością i wielką aprobatą odnosi się do wszelkich poczynań ministrów właściwych dla zawodów szkolnych. Chodzi o ich działania dotyczące przepisów stanowionych przez tych ministrów, w których uwzględniają treści kształcenia realizowane w systemie szkolnym. Nauka w szkołach o profilu zawodowym, w tym także techników żeglugi śródlądowej, stanowi podstawę nadawania uczniom albo absolwentom szkół specjalistycznych świadectw, licencji, certyfikatów czy patentów.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#PrzedstawicielkaMinisterstwaEdukacjiiNaukiAnnaWasiak">Projekt dezyderatu odnosi się do zmiany przepisów ujętych w rozdziale 3 rozporządzenia Rady Ministrów w paragrafach od 10 do 13 oraz w par. 17 dotyczących uzyskiwania świadectw patentów w służbie pokładowej. Nie ulega kwestii, że dokumenty te są niezbędne dla uczniów odbywających praktyki pływania, a przede wszystkim dla absolwentów techników i szkół policealnych kształcących w zawodzie technik żeglugi śródlądowej. Dotyczy to w szczególności uczniów podejmujących zatrudnienie bezpośrednio po ukończeniu szkoły i planujących dalszy rozwój kariery zawodowej.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#PrzedstawicielkaMinisterstwaEdukacjiiNaukiAnnaWasiak">W trybie roboczym na ręce pana przewodniczącego resort edukacji przedłoży materiał, w którym, zgodnie z prośbą pana przewodniczącego, spróbujemy podpowiedzieć państwu dokonanie drobnych zmian. Zmiany są drobne, ale istotne dla absolwentów szkół żeglugi śródlądowej. Nie mówiąc już o tym, że zapisy rozporządzenia będą zgodne z przepisami prawa oświatowego. Przygotowany przez nas materiał roboczy przekażę panu przewodniczącemu.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#PrzedstawicielkaMinisterstwaEdukacjiiNaukiAnnaWasiak">Dyrektor szkoły z Kędzierzyna-Koźla zwrócił uwagę na pomyłkę w rozporządzeniu dotyczącą różnego okresu odbywania praktyk przez uczniów szkół licealnych i techników. W rozporządzeniu powinien być jednolity dla wszystkich uczniów szkół żeglugi śródlądowej okres 3 miesięcy odbywania praktyk pływania. Wymiar ten wynika z programu nauczania dla zawodu technik żeglugi śródlądowej, który minister infrastruktury, zgodnie z istniejącymi przepisami, akceptował do użytku szkolnego.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#PrzedstawicielkaMinisterstwaEdukacjiiNaukiAnnaWasiak">Zmiany zaproponowane przez posłów Komisji Infrastruktury w projekcie dezyderatu generalnie dotyczą ujednolicenia stosowanych terminów i pojęć. Zasadniczo chodzi o trzy kwestie. W prawie oświatowym nie funkcjonuje pojęcie policealnego studium zawodowego tylko jest to szkoła policealna. Nie funkcjonuje także określenie „na poziomie kształcenia średniego”, tak jak ma to miejsce w wyższych uczelniach, a jedynie pojęcie kształcenia w określonych zawodach.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#PrzedstawicielkaMinisterstwaEdukacjiiNaukiAnnaWasiak">Wydaje się nam również, że przy określaniu kwalifikacji absolwentów, zbędne jest pisanie ze spójnikiem: uzyskanie świadectwa i dyplomu potwierdzającego kwalifikacje. Nie ma możliwości przystąpienia do egzaminu dyplomowego, jeżeli nie posiada się świadectwa ukończenia szkoły. Te drobne korekty przedłożę panu przewodniczącemu. Będzie to nasza odpowiedź na prośbę pana przewodniczącego, który w imieniu Komisji Infrastruktury zwrócił się do ministra edukacji i nauki o przygotowanie na piśmie uwag i propozycji zmian w rozporządzeniu Rady Ministrów. Pan minister deklaruje jednocześnie gotowość udziału w dalszym etapie prac nad nowelizacją rozporządzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PosełAntoniMężydło">Czy ktoś z państwa posłów lub zaproszonych gości chciałby się jeszcze wypowiedzieć na temat projektu dezyderatu? Nie widzę dalszych zgłoszeń. Z tymi poprawkami redakcyjnymi będziemy musieli…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PosełWiesławSzczepański">Ja w sprawie formalnej. Proponuję, aby na końcu dezyderatu umieścić zapis, że Komisja Infrastruktury oczekuje, że pan minister podzieli jej pogląd i dokona korekty wymienionych wyżej przepisów, tak, aby znowelizowane rozporządzenie mogło wejść w życie jeszcze przed nowym rokiem szkolnym 2006–2007. Być może takie stwierdzenie pomoże panu ministrowi w przyspieszeniu trybu zmian w rozporządzeniu Rady Ministrów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PosełAntoniMężydło">Sądzę, że możemy dokonać takiego uzupełnienia dezyderatu. Czy jest sprzeciw do poprawek redakcyjnych zgłaszanych przez dyrektora Wojciecha Grądowskiego i do poprawki, którą zgłosił pan poseł Wiesław Szczepański? Nie widzę sprzeciwu.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#PosełAntoniMężydło">Stwierdzam, że projekt dezyderatu został przyjęty przez Komisję wraz z poprawkami.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#PosełAntoniMężydło">Przechodzimy do głosowania całości dezyderatu. Kto z pań i panów posłów jest za przyjęciem dezyderatu w całości?</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#PosełAntoniMężydło">Dezyderat został jednogłośnie przyjęty. Dziękujemy za przybycie gościom, którzy zabierali głos w punkcie I posiedzenia Komisji Infrastruktury. Dziękujemy również za uwagi i korekty wprowadzone do projektu dezyderatu.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#PosełAntoniMężydło">Przystępujemy do II punktu porządku dziennego, w którym zajmiemy się barierami procesu inwestycyjnego. W tej sprawie dostaliśmy materiał pisemny przygotowany w Ministerstwie Transportu i Budownictwa, jak również uwagi i propozycje od organizacji reprezentujących środowiska uczestniczące w procesie inwestycyjno-budowlanym. Na wstępie poproszę przedstawiciela Ministerstwa Transportu i Budownictwa o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieTransportuiBudownictwaPiotrStyczeń">Tematyka posiedzenia Komisji Infrastruktury jest bardzo szeroka. Co do tytułu II punktu obrad, to nawet gdybyśmy nie byli przymuszeni spotkać się dzisiaj z państwem w sprawie barier, można powiedzieć, że zawsze jakaś bariera się znajdzie, zwłaszcza w procesach inwestycyjnych. Pozwolicie państwo, że problem barier przedstawimy dość nietypowo, bo przy pomocy plansz i wykresów obrazujących zidentyfikowane i usystematyzowane przez nas bariery występujące w procesach inwestycyjno-budowlanych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PosełAntoniMężydło">Obawiam się, że przygotowane przez państwa w resorcie plansze, ze względu na swoje małe rozmiary i warunki projekcji, nie będą zbyt widoczne. Dotyczy to zwłaszcza napisów i cyfr; są nieczytelne dla posłów i gości na drugim końcu sali obrad.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#SekretarzstanuwMTiBPiotrStyczeń">Wobec tego plansze puścimy w obieg, abyście państwo mogli się z nimi zapoznać. Ja natomiast spróbuję je omówić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PosełAntoniMężydło">Łatwiej będzie je przedstawić ilustrując planszami, co jednak może okazać się niemożliwe ze względów technicznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#SekretarzstanuwMTiBPiotrStyczeń">Mamy więc kolejną barierę, tym razem techniczną, która wpisuje się w tematykę dzisiejszego posiedzenia Komisji. Nie chciałbym operować stwierdzeniami, które zostały zawarte w dokumentach przygotowanych przez ministra transportu i budownictwa oraz innych przygotowanych przez instytucje i organizacje środowiskowe. Szkoda państwa czasu na to, aby powtarzać to, co zostało napisane o barierach inwestycyjnych w tych materiałach.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#SekretarzstanuwMTiBPiotrStyczeń">Bariery utrudniające procesy inwestycyjno-budowlane można odnaleźć w interpretacji przepisów konstytucyjnych, zawartości budżetu państwa, a także w bardzo prostych czynnościach polegającymi na przyłożeniu pieczątki przez urzędnika samorządu. Od niego może przecież zależeć, czy dany proces inwestycyjny może się rozpocząć, czy nie.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#SekretarzstanuwMTiBPiotrStyczeń">Nie odnosząc się wprost do dokumentów, jestem winien państwu przedstawienie sposobu działania ministra transportu i budownictwa w ustalaniu barier i ich rzeczywistego wpływu na proces inwestycyjny. Dokonaliśmy rozbioru trzech ustaw w postaci schematu blokowego w taki sposób, aby je przede wszystkim znaleźć i dokonać ich wizualizacji. Chcieliśmy przy tym pokazać, że polskie prawo jest winne temu, że występują bariery w procesach inwestycyjnych. Zawsze przyczyną ich występowania jest działalność człowieka. Najpierw zajęliśmy się ustawą o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Rzecz przedstawiona na schemacie wydaje się, i w gruncie rzeczy jest, bardzo skomplikowana, jak materia, którą się dzisiaj zajmujemy. Widoczne na planszy czerwone kwadraty oznaczają negatywne skutki występujące w procesie inwestycyjnym. Jeżeli znajdują się one pomiędzy innymi kolorami widocznymi na planszy, oznacza to negatywny wpływ na bieg wydarzeń w trakcie tworzenia podstaw do inwestowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PosełAntoniMężydło">Zapewne materiał przygotowany przez resort jest bardzo cenny, ale przedstawiony w formie graficznej z pańskim omówieniem, wydaje się mało klarowny. Czy całość tego materiału analitycznego jest gdzieś dostępna, na przykład na stronach internetowych Ministerstwa Transportu i Budownictwa? Jeśli go tam nie ma, czy możliwe jest dostarczenie go wszystkim posłom Komisji Infrastruktury, jak również uczestnikom dzisiejszego posiedzenia? To znacznie ułatwiłoby nam wszystkim odniesienie się do materiału resortowego i zapewne ułatwiłoby dyskusję o barierach inwestycyjnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#SekretarzstanuwMTiBPiotrStyczeń">Możemy zostawić państwu materiały, które przynieśliśmy ze sobą na posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PosełAntoniMężydło">Nie widzę technicznej możliwości szybkiego powielenia w kolorze wszystkich plansz i innych materiałów graficznych przygotowanych przez resort transportu i budownictwa. Zapewne pan minister ma większe możliwości technicznego przygotowania pakietu materiałów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#SekretarzstanuwMTiBPiotrStyczeń">Możemy je udostępnić państwu w wersji elektronicznej, czyli na płytce CD; nie ma problemu. Problemem jest natomiast pokazanie dzisiaj państwu naszych plansz ilustrujących temat będący przedmiotem obrad Komisji.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#SekretarzstanuwMTiBPiotrStyczeń">Drugą ustawą poddaną analizie była ustawa Prawo budowlane, trzecią ustawa o gospodarce nieruchomościami. Dokonana analiza pozwoliła na opracowanie blokowego schematu, z którego wynika gdzie możemy szukać jeszcze możliwości oddziaływania na prawo blokujące inwestycje, a gdzie powinniśmy zaniechać takiego oddziaływania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PosełTadeuszJarmuziewicz">Niestety, napisy na schematach są niewidoczne z końca sali.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#SekretarzstanuwMTiBPiotrStyczeń">Czerwone plamy na schemacie oznaczają zagrożenia dla procesu inwestycyjnego lub decyzje odmowne. One nie stanowią zagrożenia, ale powstają w wyniku stosowania prawa; takie sytuacje również mogą mieć miejsce. Kolejne schematy są oznaczone innymi kolorami po to, aby unaocznić państwu, jak trudnymi są procesy inwestycyjne w zakresie stosowania wspomnianych trzech ustaw. Nie chcę teraz mówić o innych przyczynach, o tym powiem później.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#SekretarzstanuwMTiBPiotrStyczeń">Nie dokonaliśmy odrębnie analizy ustawy Prawo ochrony środowiska, ale zielone plamy na schemacie oznaczają stosowanie tej ustawy w procesie przygotowania podstaw prawnych do ostatecznego rozpoczęcia inwestycji.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#SekretarzstanuwMTiBPiotrStyczeń">W tych warunkach opowiadanie państwu o szczegółach nie bardzo ma sens. Wolałbym, żebyście państwo dokładnie obejrzeli i zapoznali się z planszami i schematami. Na koniec powiem, że znajdując słabe punktu potwierdzamy tylko konieczność szybkiej nowelizacji ustaw, a więc nie dokonywania na razie jeszcze dużych regulacji prawnych. Z analizy wynika, że szybko trzeba usunąć z ustaw te punkty, które ewidentnie stanowią zagrożenie dla procesów inwestycyjnych, głównie dla tempa ich realizacji. Bariery powodują przecież nade wszystko opóźnienia z powodu stosowania niedoskonałego prawa.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#SekretarzstanuwMTiBPiotrStyczeń">Drugi wniosek: bardzo często konkretny przepis nie stanowi przeszkody, dopóki stosujący go urzędnik nie wykorzysta go w sposób niezgodny z literą prawa. Często powoduje to, zwłaszcza na szczeblu samorządów terytorialnych, opóźnienia w realizacji inwestycji.</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#SekretarzstanuwMTiBPiotrStyczeń">Jednym z zarzutów stawianych obowiązującym przepisom prawa jest wysoki stopień uznaniowości. To jest w pewnym sensie pokłosie demokracji. Autorzy ustaw uznali, że nie ma sensu nadmiernie rozbudowywać i tworzyć przepisy będące ciasnym gorsetem dla stosujących te przepisy. U podstaw tworzenia takiego prawa było przekonanie, że należy tak je konstruować, aby dawać jedynie narzędzie do swobodnego, efektywnego i rozumnego stosowania prawa. Te trzy ostatnie przymiotniki, niestety, bardzo często nie są stosowane łącznie, a jeśli już, to z dużym grzechem zaniechania.</u>
          <u xml:id="u-32.5" who="#SekretarzstanuwMTiBPiotrStyczeń">Na sali znajdują się przedstawiciele biznesu związanego z wykonywaniem przepisów ustaw, o których mówiłem, a także innych przepisów prawa regulujących procesy inwestycyjno-budowlane. Oni najlepiej wiedzą z praktyki, choć tego nawet publicznie nie powiedzą, jak prawo jest stosowane, chociaż norma prawna zapisana w ustawach jest odpowiednia. Nie chcę przedłużać mojej wypowiedzi, natomiast chętnie odpowiem na pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PosełAntoniMężydło">Do głosu zapisali się licznie przedstawiciele inwestorów, jak również inne osoby reprezentujące projektantów, architektów i innych uczestników procesu inwestycyjno-budowlanego. Wszystkich proszę o zwięzłe wypowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#PosełAntoniMężydło">Czy pan poseł Andrzej Fedorowicz ma w tej sprawie uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PosełAndrzejFedorowicz">Mam uwagę natury technicznej. Skoro pan minister twierdzi, że jest w stanie przekazać nam materiały resortowe w formie elektronicznej, to wystarczy je nam wrzucić do skrzynek poselskich, też elektronicznych. Czy jest to możliwe w najbliższym czasie, panie ministrze?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#SekretarzstanuwMTiBPiotrStyczeń">Oczywiście.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PosełAntoniMężydło">Otwieram dyskusję. W pierwszej kolejności zabierze głos obecny przewodniczący Konferencji Inwestorów, pan Ryszard Kowalski. Przypomnę tylko, że Konferencja Inwestorów jest nieformalnym zgromadzeniem ludzi uczestniczących w procesie inwestycyjnym i od wielu lat głównie zajmuje się usuwaniem barier inwestycyjnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PrzewodniczącyprezydiumKonferencjiInwestorówRyszardKowalski">Zacznę od podziękowania dla prezydium i Komisji Infrastruktury za to, że zajmuje się problemem barier inwestycyjnych. Proszę się nie gniewać, że na tym zakończy się część sympatyczna mojej wypowiedzi. Wszyscy obecni za sali, zajmując różne stanowiska i występując w różnym miejscu procesu inwestycyjnego, doskonale wiedzą, że próby zniesienia barier trwają od lat i czasami nawet owocują pojedynczymi, zupełnie racjonalnymi wnioskami. Tymczasem sytuacja w inwestycjach się pogarsza. Tak długo, jak nie ustalimy przyczyn powstawania barier i ich genezy, wszelkie próby naprawiania, nawet przy najlepszych chęciach, spełzną na niczym. Finał może być taki, że Sejm tej lub następnej kadencji, być może będzie to Komisja Infrastruktury, spotka się za kilka lat i będzie debatować nad barierami w inwestycyjnym procesie budowlanym.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#PrzewodniczącyprezydiumKonferencjiInwestorówRyszardKowalski">Druga uwaga: przy całym szacunku dla ministra transportu i budownictwa, dzisiaj na sali powinien być minister gospodarki, minister środowiska i minister finansów. Bariery inwestycyjne nie są problemem, który się czasem prymitywizuje i sprowadza do drobnych zmian w ustawie Prawo budowlane. Powiem otwarcie – broń Boże nic już w tym prawie nie zmieniajmy. Najpierw w sposób poważny i odpowiedzialny zastanówmy się, czego oczekujemy od ustawy Prawo budowlane. Przestańmy przy nim majstrować. Pan poseł Wiesław Szczepański najlepiej mógłby nam powiedzieć, ile razy w ostatnich latach zmieniana była ustawa Prawo budowlane. Słyszę, że 36 razy. Aż 36 razy.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#PrzewodniczącyprezydiumKonferencjiInwestorówRyszardKowalski">Odniosę się na chwilę do schematu z zaznaczonymi na nim kolorowymi plamami. Istnieje głębokie rozwarcie między pojęciem barier w rozumieniu Ministerstwa Transportu i Budownictwa, a rozumieniu w pojęciu inwestorów. Barierą nie jest decyzja odmowna, bo czasami ona musi być odmowna. Barierą jest natomiast uznaniowość, przedłużanie wydania decyzji i woluntaryzm. Aby nie było nieporozumień, od razu powiem, że demokracja wcale nie oznacza woluntaryzmu. Demokracja oznacza przejrzystość procedur podejmowania decyzji. Jeśli sobie tego nie powiemy, to sprowadzimy do pozorów kolejną próbę usunięcia barier.</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#PrzewodniczącyprezydiumKonferencjiInwestorówRyszardKowalski">Dlaczego w ogóle o tym rozmawiamy? Robimy to dlatego, że bariery powodują podniesienie ryzyka inwestycyjnego i pozostałych kosztów przygotowania i realizacji przedsięwzięcia budowlanego. Co to oznacza, wszyscy wiemy. Wielkie firmy jakoś sobie z takim wydatkiem poradzą, średnie i małe, a także przysłowiowy Kowalski, może już mieć kłopoty.</u>
          <u xml:id="u-37.4" who="#PrzewodniczącyprezydiumKonferencjiInwestorówRyszardKowalski">Zanim zaczniemy usuwać bariery, ustalmy najpierw, co uważamy za bariery. W naszym materiale przesłanym prezydium Komisji Infrastruktury sformułowaliśmy to w następujący sposób. Barierami są wszystkie zjawiska formalne i rzeczowe, których usunięcie nie wpłynęłoby negatywnie na interes publiczny, na bezpieczeństwo o zdrowie, na racjonalne interesy osób trzecich. Wszystko, co jest pozorem, należy usunąć.</u>
          <u xml:id="u-37.5" who="#PrzewodniczącyprezydiumKonferencjiInwestorówRyszardKowalski">Przyczyny powstawania barier są obiektywne i nieobiektywne. Realne procesy w gospodarce podlegającej transformacji z natury rzeczy muszą wyprzedzać zmiany regulacyjne. Taki jest los gospodarki podlegającej transformacji. Obiektywna może być również przyczyna społeczna. Ale następne przyczyny są już zależne od nas. Wymienię tylko podstawowe:</u>
          <u xml:id="u-37.6" who="#PrzewodniczącyprezydiumKonferencjiInwestorówRyszardKowalski">– przyjęty model rozwiązań, czyli obowiązujące prawo, jest funkcją braków intelektualnych i niemożnością oderwania się od stereotypów i przyzwyczajeń,</u>
          <u xml:id="u-37.7" who="#PrzewodniczącyprezydiumKonferencjiInwestorówRyszardKowalski">– zła legislacyjna realizacja założeń opartych na racjonalnej koncepcji,</u>
          <u xml:id="u-37.8" who="#PrzewodniczącyprezydiumKonferencjiInwestorówRyszardKowalski">– chronienie i budowanie imperium władztwa.</u>
          <u xml:id="u-37.9" who="#PrzewodniczącyprezydiumKonferencjiInwestorówRyszardKowalski">Znany państwu dobrze spór o model gospodarki przestrzennej tak naprawdę jest sporem o odebranie urzędnikom samorządowym władztwa. Taką władzę daje im prawo wydawania warunków zabudowy o tym gdzie i kiedy można budować. Przecież tylko o to chodziło w sporze o ustawę o zagospodarowaniu przestrzennym. Wszelkie inne argumenty były nieuprawnione.</u>
          <u xml:id="u-37.10" who="#PrzewodniczącyprezydiumKonferencjiInwestorówRyszardKowalski">Problem nie dotyczy tylko władzy publicznej, a więc urzędniczej, ale także podmiotów gospodarczych o naturalnej pozycji monopolistycznej, korporacji zawodowych i nieformalnych grup interesów. Państwo się zbieracie, debatujecie, przygotowujecie dezyderaty, i propozycje zmian, które potem trafiają do tych samych urzędów, a często do tych samych urzędników, którzy są autorami barier.</u>
          <u xml:id="u-37.11" who="#PrzewodniczącyprezydiumKonferencjiInwestorówRyszardKowalski">Powiem wprost niezależnie od tego, kto się na tej sali na mnie obrazi, jeśli się nie obraził do tej pory. Jest nieuprawnione założenie, że te urzędy lub ci urzędnicy przyczynią się do likwidacji barier. Oznaczałoby to przeprowadzenie dowodu, że już wcześniej mogli coś zrobić lepiej i mądrzej.</u>
          <u xml:id="u-37.12" who="#PrzewodniczącyprezydiumKonferencjiInwestorówRyszardKowalski">Ponieważ pan przewodniczący mnie ponagla, przejdę do wniosków. W procesie legislacyjnym, w trosce o własne interesy poszczególne grupy nacisku, do których być może należą także inwestorzy, zasłaniają się interesem publicznym, a faktycznie pro publico bono nie działa nikt. Jeżeli popatrzycie państwo, co dzieje się, rzekomo w imieniu interesu publicznego, to nikt nie działa w imię dobra publicznego, wszyscy tylko pilnują swego. Dlatego zniesienie lub tylko ograniczenie barier inwestycyjnych stanowi naruszenie partykularnych interesów.</u>
          <u xml:id="u-37.13" who="#PrzewodniczącyprezydiumKonferencjiInwestorówRyszardKowalski">Możemy prowadzić poważną dyskusję o erozji państwa, która jest procesem trwającym od lat. Możemy także mówić o niedostatecznych kwalifikacjach ludzi. W gruncie rzeczy jednak problem sprowadza się do siły politycznej, jaką ma władza. Uproszczenie norm gospodarowania jest dowodem zdolności państwa do przeciwstawienia się partykularnym interesom. Słaba władza państwowa pogłębia biurokratyzowanie gospodarki, co w efekcie oznacza dodatkowe koszty, droższe warunki życia i gospodarowania. Mocne państwo jest zdolne do deregulacji, a więc do obniżenia kosztów, czyli polepszenia warunków życia społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-37.14" who="#PrzewodniczącyprezydiumKonferencjiInwestorówRyszardKowalski">Ale państwo w procesie inwestycyjnym powinno być jedynie obecne tam, gdzie musi być, ale jeśli już jest, to musi być mocne i skuteczne. Jeżeli ma tylko pozorować wykonywanie jakiś funkcji, to lepiej niech go nie będzie, bo szkoda czasu, pieniędzy i pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PosełAntoniMężydło">Wystąpienie pana przewodniczącego Konferencji Inwestorów spotkało się, jak widać, z gorącym aplauzem uczestników posiedzenia. Poproszę o wypowiedź prezesa Izby Projektowania Budowlanego, pana Ksawerego Krassowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PrezesIzbyProjektowaniaBudowlanegoKsaweryKrassowski">Temat będący przedmiotem dzisiejszego posiedzenia Komisji był już wielokrotnie dyskutowany w różnych gremiach. Również środowisko projektantów, które mam zaszczyt reprezentować w zakresie firm, które są zgrupowane w naszej Izbie, wiele razy próbowało zajmować się problemami wynikającymi z praktycznego stosowania prawa. Uwagi i propozycje, które przedstawiliśmy państwu na piśmie, dotyczą wyłącznie propozycji zmian legislacyjnych. Nie zajmujemy się w naszym stanowisku takimi istotnymi problemami procesu inwestycyjnego, jak finansowanie budownictwa, podatków i udrożnienia zobowiązań finansowych, a także uzyskiwania prawa do terenów pod inwestycje regulowane ustawą o gospodarce nieruchomościami oraz finansowania ze środków unijnych. Nie zajmujemy się także sytuacją organizacyjno-kadrową inwestorów, zwłaszcza inwestorów gminnych, a także szczegółowymi propozycjami dotyczącymi złagodzenia wymagań poszczególnych przepisów niższego rzędu, niż ustawa. Świadomie mówię o tym na wstępie, gdyż można by wyobrażać sobie, że w swoim materiale przedstawiamy wszystkie bariery, które nie powalają na dobre wykorzystanie środków inwestycyjnych.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#PrezesIzbyProjektowaniaBudowlanegoKsaweryKrassowski">Po tym wstępie, chcę państwu bardziej szczegółowo powiedzieć o trzech sprawach. Chcę przede wszystkim zwrócić uwagę na sposób regulacji problematyki budownictwa w ustawie Prawo zamówień publicznych. Budownictwo konsumuje zamówienia publiczne w 75% wartości tych zamówień, natomiast problematyka budownictwa nigdzie w tym prawie nie jest w sposób jednoznaczny i właściwy ustalona.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#PrezesIzbyProjektowaniaBudowlanegoKsaweryKrassowski">Prawdą jest, że dyrektywa unijna jest jedna, chociaż kiedyś była oddzielna dla usług budowlanych. Ale nawet ta wspólna dyrektywa jednoznacznie wydziela problematykę budownictwa i usług budowlanych. Nasza ustawa Prawo zamówień publicznych została ostatnio zmieniona i uzupełniona aż o ponad dwieście różnych zapisów, które tylko ją jeszcze bardziej skomplikowały, niż usprawniły. Ale zmiany te nie uwzględniły specyfiki budownictwa.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#PrezesIzbyProjektowaniaBudowlanegoKsaweryKrassowski">Kolejna sprawa wiąże się z koniecznością uregulowania organizacji całego procesu inwestycyjnego realizowanego ze środków Unii Europejskiej. Nie będę wchodził w szczegóły, a jedynie sygnalizuję nowy problem. Pragnę także poinformować państwa, że dawno już skończył się czas, kiedy można było bez kłopotu dać zlecenia na projektowanie i oczekiwać na jego realizację. Dotyczy to w szczególności inwestycji liniowych – drogowych i kolejowych. Jedną z barier powodującej bardzo niskie wykorzystanie środków unijnych na inwestycje infrastrukturalne, staje się brak przygotowania projektowego. Projektanci są bowiem nie tylko obciążeni projektowaniem, ale również wykonywaniem za inwestora różnych działań związanych z przygotowaniem inwestycji. Szacujemy, że zaledwie jedna trzecia czasu absorbującego projektantów przypada na projektowanie, reszta przypada na różne wielokrotne uzgodnienia i inne wymagania stawiane przez administrację. Dodam, że często są to wymagania bezzasadne.</u>
          <u xml:id="u-39.4" who="#PrezesIzbyProjektowaniaBudowlanegoKsaweryKrassowski">Reasumując – cieszymy się, iż sprawa barier inwestycyjnych znalazła się znowu „na tapecie” prac rządu i parlamentu. Mamy jednak duże obiekcje do tego, czy materiały przez nas przygotowane, jak i innych organizacji i środowisk, zostaną skonsumowane, by usunąć choćby część, nie mówiąc już o likwidacji, barier występujących w procesie inwestycyjno-budowlanym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PosełAntoniMężydło">Na dzisiejsze posiedzenie obszerny materiał poznawczy przygotowała także Federacja Przedsiębiorstw Budowlanych Uni-Bud; proszę o jego krótką prezentację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PrzedstawicielkaFederacjiPrzedsiębiorstwBudowlanychUniBudBarbaraReduchWidelska">Zacznę od przedstawienia się. Jestem autorką anonimowego opracowania, które zaczyna się od wstępu charakteryzującego bariery inwestycyjne. Zależą one od tego, czy dotyczą inwestorów i generalnych wykonawców, czy będą to duże, czy też małe i średnie firmy, które znajdują się na końcu procesu budowlanego. Ograniczę się do krótkiego skomentowania tego, co napisałam, jako że moi przedmówcy ułatwili mi zadanie punktując najważniejsze bariery inwestycyjne.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#PrzedstawicielkaFederacjiPrzedsiębiorstwBudowlanychUniBudBarbaraReduchWidelska">Komisja Infrastruktury zwracając się do nas o przedstawienie stanowiska, zadała nam dość trudne zadanie. Temat sformułowany w sposób ogólny jest bowiem tak pojemny, że właściwie można by napisać niemal wszystko o tym, jak rozumiemy bariery procesu inwestycyjnego. Można by jedynie zapytać, dlaczego spisujemy je kolejny już raz. Myślę, że głównie po to, aby ożywić proces inwestycyjny. Omówiłam w swoim opracowaniu inne ustawy, które z jednej strony na etapie ich konstruowania miały na celu zniesienie barier i ułatwienie inwestorom i wykonawcom życia, a z drugiej odznaczały się nadmierną regulacją. Dokonywane zmiany i nowelizacje odbywały się w sposób incydentalny. O tym wszystkim była już dzisiaj mowa. Te wszystkie działania spowodowały jeszcze większy galimatias.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#PrzedstawicielkaFederacjiPrzedsiębiorstwBudowlanychUniBudBarbaraReduchWidelska">Rozumiem, że dalekosiężnym celem dzisiejszego spotkania jest przyciągnięcie inwestorów i ożywienie działalności inwestycyjnej w kraju. Jeżeli tak, to trzeba przede wszystkim zastanowić się na tym, jakie akty prawne i jakie oprzyrządowanie, pomoże nam stworzyć spójną strategię. Trzeba także opracować plan pozyskiwania inwestorów, a także opracować system montażu finansowego środków, zarówno pochodzących z Unii Europejskiej, jak również pochodzących z obligacji i z kredytów. Ale najważniejsze w tym wszystkim jest oprzyrządowanie prawne.</u>
          <u xml:id="u-41.3" who="#PrzedstawicielkaFederacjiPrzedsiębiorstwBudowlanychUniBudBarbaraReduchWidelska">Każda ustawa i każde rozporządzenie, który choćby w najmniejszym zakresie dotyka budowlanego procesu inwestycyjnego, może być albo barierą, albo ogromnie pomocne w uzyskaniu końcowego efektu. Powiem szczerze; gratuluję tym odważnym, którzy wiedzą jak to zrobić. Wiem, że największą barierą jest ludzka głupota, lenistwo i opieszałość. Dodam do tego jeszcze korupcjogenność. Nadmierna szczegółowość przepisów powoduje, że czujemy się jak w gorsecie. Ale z kolei napisanie zbyt ogólnej i otwartej ustawy, daje urzędnikom ogromną dowolność decydowania, zwłaszcza na niższych szczeblach samorządowych.</u>
          <u xml:id="u-41.4" who="#PrzedstawicielkaFederacjiPrzedsiębiorstwBudowlanychUniBudBarbaraReduchWidelska">Podejmując się „odrobienia zadania” nie stawiałam sobie za cel skatalogowanie wszystkich barier inwestycyjnych. Na to nie pozwala ani moja wydolność intelektualna, ani przedsiębiorcy, których reprezentuję. Uznałam, że najbardziej dokuczliwe i najczęściej występujące są bariery zawarte w ustawie o zagospodarowaniu przestrzennym. Powtarzają się one w każdym tekście nadesłanym do Komisji Infrastruktury przez różne środowiska.</u>
          <u xml:id="u-41.5" who="#PrzedstawicielkaFederacjiPrzedsiębiorstwBudowlanychUniBudBarbaraReduchWidelska">Dopiero dzisiaj miałam możność przez pięć minut „rzucić okiem” na materiał rządowy. Ogromnie żałuję, że nie dane mi było wcześniej się z nim bardziej gruntownie zapoznać. Nie zdążyłam także zapoznać się materiałami przygotowanymi przez przedstawicieli innych środowisk. Z dotychczasowego przebiegu dyskusji można się jednak zorientować, że niektóre bariery wymieniane są przez wszystkich, jako najważniejsze, a wśród nich ustawa o zagospodarowaniu przestrzennym. Ustawa Prawo budowlane nie budzi takich uwag, choć w niej także można znaleźć przepisy utrudniające procesy inwestycyjno-budowlane.</u>
          <u xml:id="u-41.6" who="#PrzedstawicielkaFederacjiPrzedsiębiorstwBudowlanychUniBudBarbaraReduchWidelska">Natomiast wiele zastrzeżeń budzą przepisy ustawy Prawo zamówień publicznych. Niejednokrotnie już na różnych tego typu spotkaniach podkreślano korupcjogenne procedury budzące tak wiele emocji. Wiemy, że jest projekt nowelizacji tej ustawy, który jednak nie wszystkich satysfakcjonuje.</u>
          <u xml:id="u-41.7" who="#PrzedstawicielkaFederacjiPrzedsiębiorstwBudowlanychUniBudBarbaraReduchWidelska">Mam nadzieję, że kiedy następnym razem spotkamy się w Sejmie w podobnym gronie, przedtem będziemy mieli szansę zapoznania się z materiałem rządowym i opracowaniami innych środowisk. Wtedy nasze wypowiedzi w debacie będą bardziej spójne, uporządkowane i mające większy sens.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PosełAntoniMężydło">Poproszę o zabranie głosu pana Marka Michałowskiego, prezesa Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PrezesPolskiegoZwiązkuPracodawcówBudownictwaMarekMichałowski">Moi przedmówcy powiedzieli już wiele o barierach inwestycyjnych. W materiale dostarczonym Komisji staraliśmy się przedstawić główne przeszkody blokujące proces inwestycyjny. Przed naszym krajem otwierają się ogromne możliwości; możemy uzyskać ogromne pieniądze z Unii Europejskiej. Musimy jednak udowodnić, że potrafimy te pieniądze efektywnie wykorzystać i umiemy sprawnie i szybko budować.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#PrezesPolskiegoZwiązkuPracodawcówBudownictwaMarekMichałowski">Aby tego dokonać, trzeba według nas przeprowadzić kompleksową weryfikację całego oprogramowania prawnego. Mam przede wszystkim na myśli ustawę Prawo budowlane, ustawę o zagospodarowaniu przestrzennym, ustawę Prawo zamówień publicznych oraz ustawę Prawo ochrony środowiska. Nie będę powtarzał tego, co napisaliśmy w naszym materiale. Zwrócę jedynie uwagę na kilka najważniejszych spraw.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#PrezesPolskiegoZwiązkuPracodawcówBudownictwaMarekMichałowski">Najpierw krótka informacja o nas samych. Polski Związek Pracodawców Budownictwa grupuje niemal wszystkie największe polskie firmy budowlane, działające tak w budownictwie ogólnym, jak w ochronie środowiska i infrastrukturze.</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#PrezesPolskiegoZwiązkuPracodawcówBudownictwaMarekMichałowski">Pierwsza uwaga; należy odbiurokratyzować przepisy naszego prawa. Jesteśmy wśród inwestorów zagranicznych postrzegani, jako jeden wielki niesprawny moloch biurokratyczny. W gąszczu niezrozumiałych przepisów gubią się już wszyscy. Stanowi on świetne pole do popisów interpretacyjnych urzędników różnych szczebli. Jeśli tego nie uda nam się zmienić i pokonać tej bariery, to będzie trudno liczyć na boom inwestycyjny.</u>
          <u xml:id="u-43.4" who="#PrezesPolskiegoZwiązkuPracodawcówBudownictwaMarekMichałowski">Druga bariera przyjmowana jest ze zdziwieniem przez największe koncerny zagraniczne, które wchodzą z inwestycjami do Polski. Nie unormowane są ogólne warunki współpracy między inwestorem a generalnym wykonawcą. Każdy inwestor wymyśla własne warunki, które głównie mają chronić stronę inwestorską. Wiele kontraktów w ogóle nie przewiduje ogólnych warunków, co z góry zakłada nierówną pozycję wykonawców budowlanych. Taka sytuacja na ogół bardzo źle wpływa na przebieg procesu inwestycyjnego.</u>
          <u xml:id="u-43.5" who="#PrezesPolskiegoZwiązkuPracodawcówBudownictwaMarekMichałowski">Trzecia bariera także budzi ogólne zdziwienie z powodu, że polskie firmy i polskie instytucje, polscy inwestorzy działający na terenie Polski, podpisują z polskimi wykonawcami kontakty płacone w euro, a nie w złotówkach. Powoduje to, że cały proces inwestycyjny narażony jest na ogromne wahania wynikające ze zmiany kursu walut. Ryzyko z tym związane ponosi generalny wykonawca. Wiemy skąd się to bierze; część środków na inwestycje jest pozyskiwana w międzynarodowych instytucjach finansowych, które transakcje przeprowadzają w euro. Ale to rząd powinien ponosić odpowiedzialność przy tego rodzaju operacjach finansowych i brać na siebie ryzyko związane ze zmiany kursu walut. Uważamy, że zawieranie i rozliczanie umów na kontrakty realizowane w kraju, objęte Prawem zamówień publicznych, powinny odbywać się w polskich złotych ze względu na fluktuację euro, której koszty w konsekwencji ponosi wykonawca robót. Przestaje to być biznes budowlany, a zaczyna się robić się z tego biznes finansowy. Rentowność w budownictwie wynosi 3–5 procent, a kurs złotówki w stosunku do euro potrafi się wahać nawet o kilkanaście procent. Taka sytuacja powoduje, że rzeczą drugorzędną staje się to, jak się buduje, a bardziej patrzy się na wahania kursowe. Ten problem trzeba w jakiś sposób załatwić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PosełAntoniMężydło">Otrzymaliśmy bardzo interesujący materiał opracowany przez Towarzystwo Rozwoju Infrastruktury ProLinea. Poproszę przedstawicielkę Towarzystwa o prezentację głównych tez tego materiału.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PrezesTowarzystwaRozwojuInfrastrukturyProLineaZofiaBorowska">ProLinea jest towarzystwem zrzeszającym inwestorów. Podstawowym przedmiotem naszego zainteresowania jest problematyka przygotowania, realizacji oraz funkcjonowania inwestycji infrastrukturalnych, w tym przede wszystkim liniowych inwestycji celu publicznego o znaczeniu ponadlokalnym. Towarzystwo zrzesza firmy sektora energetycznego, gazowniczego, paliwowego i telekomunikacyjnego. Zdobyliśmy doświadczenie działając w wielu branżach. Trafiają do nas różne uwagi czy propozycje związane z procesem inwestycyjnym. Za wszystkie opóźnienia wynikające z nadmiernej biurokracji, błędnych przepisów czy wydłużających się uzgodnień w efekcie końcowym płaci inwestor.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#PrezesTowarzystwaRozwojuInfrastrukturyProLineaZofiaBorowska">Nie bardzo mogę się zgodzić z tezą przedstawioną przez jednego z mówców, że inwestor stanowi słaby element procesu inwestycyjno-budowlanego. Działalność inwestora, a zwłaszcza operatorów różnych systemów, prowadzi do dostarczenia mediów niezbędnych do rozwoju różnych gałęzi gospodarki. To operatorzy muszą zapewnić budowanym obiektom przemysłowym i innym takie media, jak prąd, gaz czy energię elektryczną. Na tym polega nasza rola; jesteśmy niezbędni.</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#PrezesTowarzystwaRozwojuInfrastrukturyProLineaZofiaBorowska">Procesy inwestycyjne, które moglibyśmy przeprowadzić w ciągu roku, trwają wielokrotnie dłużej. Nie jest w tym wina wykonawców budowlanych, którzy na wykonanie prac technicznych związanych z samą budową potrzebują kilku miesięcy. Tymczasem różnego rodzaju uzgodnienia związane z procesem inwestycyjnym trwają nawet 9 lat. To daje wyobrażenie o niesprawności procedur.</u>
          <u xml:id="u-45.3" who="#PrezesTowarzystwaRozwojuInfrastrukturyProLineaZofiaBorowska">Dla inwestora największe problemy wynikają z ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym, a drugiej kolejności sprawy związane z własnością gruntów i wszelkimi działaniami formalnoprawnymi z tym związanymi. Ogromnym problemem są także roszczenia odszkodowawcze właścicieli gruntów, którzy stawiają inwestorom ogromne żądania finansowe. To znacznie podraża koszty inwestycji. Dość powiedzieć, że czasem wielokrotnie przekraczają one koszty całej inwestycji. Koszty te, niestety, przekładają się później na koszty jednostkowe mediów, za które płaci klient.</u>
          <u xml:id="u-45.4" who="#PrezesTowarzystwaRozwojuInfrastrukturyProLineaZofiaBorowska">Może najmniej doskwierają inwestorom przepisy ustawy Prawo budowlane, z którym żyjemy w dość dobrej symbiozie. Ostatnio coraz bardziej inwestorzy odczuwają skutki znowelizowanej ustawy Prawo ochrony środowiska.</u>
          <u xml:id="u-45.5" who="#PrezesTowarzystwaRozwojuInfrastrukturyProLineaZofiaBorowska">Chciałam podziękować za zaproszenie nas, jako przedstawicieli inwestorów, do współpracy przy pracach legislacyjnych nad wymienionymi ustawami. Wszystkie pieniądze wydawane na zadania inwestycje różnego typu, de facto przechodzą przez inwestora.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PosełAntoniMężydło">Dziękuję wszystkim przedstawicielom środowisk zabierającym głos za identyfikację problemów, jakie rodzą różnego rodzaju nieprawidłowości i bariery. Ala sama identyfikacja i diagnoza, że jest źle, a taką tylko przedstawiali mówcy, nie rozwiązuje sprawy. Nawet jeśli wiemy, gdzie dzieje się coś niedobrego i jakie przepisy ustaw trzeba poprawić, potrzebne są konkretne propozycje zmian. Trzeba najpierw wypracować model, do którego dążymy, by maksymalnie uprościć, a co za tym idzie, także usprawnić procesy inwestycyjne. Takiego modelu ciągle nie mamy.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#PosełAntoniMężydło">Pamiętam, że w zeszłej kadencji Sejmu pracowaliśmy nad ustawą o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Dla założeń tej ustawy był przygotowany model docelowy. Wydawało się także, że wiadomo, w jaki sposób dochodzić do tego modelu. Przepisy tej ustawy wydawały nam się wówczas dość sensowne. Dostrzegaliśmy w nim ważny instrument usprawnienia procesów inwestycyjnych.</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#PosełAntoniMężydło">W procesie legislacyjnym, nawet tak dobrze przygotowanym, jak w wypadku ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, nie do przecenienia jest rola lobbystów, którym zależy na rozwiązaniach zgodnych z interesem strony, które reprezentują. Stanowienie prawa jest zawsze swego rodzaju kompromisem miedzy różnymi grupami interesów. W swych wystąpieniach, wymieniając bariery inwestycyjne, mówcy wskazywali biurokrację, woluntaryzm i interesy przemawiające za takim, a nie innym zapisem ustawowym. Gdzieś u podstaw takich racji leży interes poszczególnych osób czy grupy osób. To jest główny powód, że w inwestycjach mamy taką sytuację, jaką mamy, czyli złą.</u>
          <u xml:id="u-46.3" who="#PosełAntoniMężydło">Znowu odwołam się do konkretu. W ubiegłej kadencji pracowaliśmy nad nowym Prawem telekomunikacyjnym. Cele ustawy mieliśmy wyraźnie określone w dyrektywie unijnej, podobnie znane były instrumenty prowadzące do tego celu. Wnet jednak okazało się, że sprawa nie jest taka prosta, jak to się początkowo wydawało. Wynika to może głównie z tego, że dzisiaj procesy społeczne i gospodarcze nie są procesami łatwymi. Dotyczy to także rynku usług telekomunikacyjnych, kto wie, czy pod względem wartości nie większego niż rynek usług inwestycyjno-budowlanych. Wartość rynku usług telekomunikacyjnych jest porównywalna do wartości rynku usług budowlanych.</u>
          <u xml:id="u-46.4" who="#PosełAntoniMężydło">Prace nad nowym Prawem telekomunikacyjnym trwały bardzo długo. Główną przeszkodą były różnice zdań, będące odbiciem interesów różnych uczestników rynku. W takich sytuacjach zawsze znajdują się podmioty, które starają się storpedować rozwiązania racjonalne z punktu widzenia interesu publicznego.</u>
          <u xml:id="u-46.5" who="#PosełAntoniMężydło">W przypadku procesu inwestycyjnego mamy sytuację podobną. Dlatego obawiam się, że łatwo nie uda nam się uzyskać konsensu w wielu spornych sprawach. Znowu na przeszkodzie stają różnice interesów. Nie starczy jednej kadencji, aby zracjonalizować wszystkie zasady gry inwestycyjnej. Dlatego sensowne byłoby skoncentrowanie się na kilku wybranych ustawach i doprowadzenie do rozwiązań racjonalnych. Szczególnie dotkliwa dla inwestorów jest ustawa Prawo zamówień publicznych, ale trwają już prace nad jej nowelizacją. Najbardziej zainteresowane zmianami w tej ustawie jest zwłaszcza Ministerstwo Transportu i Budownictwa.</u>
          <u xml:id="u-46.6" who="#PosełAntoniMężydło">Jeśli chodzi o zagospodarowanie przestrzenne, to wydaje się nieuniknione przejście do przygotowania nowej ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. W tym akcie znajdują się podstawowe przepisy związane z procesem decyzyjnym przy realizacji inwestycji. Wiele czerwonych kratek na schemacie, który nam prezentował pan minister, dotyczy właśnie tej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-46.7" who="#PosełAntoniMężydło">Trzeba wreszcie zracjonalizować również przepisy określające relacje między działalnością inwestycyjno-budowlaną, a ochroną środowiska. Nowelizacja ustawy Prawo ochrony środowiska skomplikowała nieco sytuację inwestorów, zwłaszcza przy realizacji inwestycji liniowych. Wydaje się, że zbyt dosłownie lub niezbyt trafnie, przenieśliśmy dyrektywy unijne w zakresie ochrony środowiska, na nasz polski grunt, pewne kwestie zostały wyolbrzymione w naszym ustawodawstwie. Przepisy, na ile tylko to jest możliwe, trzeba upraszczać, a nie eskalować zagrożenia dla środowiska.</u>
          <u xml:id="u-46.8" who="#PosełAntoniMężydło">Jeżeli pracując sumiennie przez całą kadencję zdołamy, choć tylko w pewnej mierze, usprawnić proces inwestycyjny, możemy uznać to za sukces. Tego oczekują od nas wszyscy uczestnicy tego procesu.</u>
          <u xml:id="u-46.9" who="#PosełAntoniMężydło">Jest wiele zgłoszeń posłów do dyskusji. Oddam teraz im głos, a następnie ponownie dopuszczę do głosu przedstawicieli środowiska budowlanego i inwestorskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PosełMichałWojtkiewicz">Cieszę się z burzliwej dyskusji na dzisiejszym posiedzeniu Komisji. Mam nadzieję, że będzie ona trwała nadal. Bardzo mi się podobała wypowiedź pana Ryszarda Kowalskiego, któremu przyznaję rację, zwłaszcza jeśli chodzi o diagnozę barier inwestycyjnych. Mam jednak pewne „ale”. Obszernie przedstawia pan prawdziwą Golgotę, jaką muszą przejść inwestorzy, aby pokonać wszystkie bariery, głównie urzędnicze i biurokratyczne. Powodem jest nadmierny, pana zdaniem, woluntaryzm. Stąd wyprowadza pan wniosek, że trzeba urzędnikom odebrać możliwości podejmowania decyzji, aby tylko wypełniali procedury.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#PosełMichałWojtkiewicz">Po to tworzyliśmy przepisy prawa, żeby urzędnik działał tylko w granicach określonych przepisami. Zanim jednak przystąpimy do zmian w ustawach, a w szczególności w ustawie o zagospodarowaniu przestrzennym, to najpierw musimy sobie jasno odpowiedzieć, do jakiego modelu dążymy. Jeśli ten cel nie będzie określony, to będziemy ciągle coś zmieniać, poprawiać, a jedne bariery zastąpią kolejne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#PosełStanisławŻmijan">To bardzo dobrze, że nasza Komisja próbuje się zająć najważniejszymi sprawami rzutującymi na kondycję naszej gospodarki, a do takich należy problematyka inwestycyjna. Dobrze, że pan przewodniczący rozpoczął posiedzenie Komisji od wystąpień przedstawicieli różnych uczestników rynku budowlanego i inwestycyjnego. Już wiele razy przymierzaliśmy się do dyskusji na temat barier inwestycyjnych, ale jakoś nam się to nie udawało i niczym sprinterzy, pozostawaliśmy w blokach startowych.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#PosełStanisławŻmijan">Swoją wypowiedź zacznę od cytatu francuskiego polityka Raymonda Pointcare. Ten mądry człowiek powiedział: „Zebrane informacje są na tyle nauką, na ile materiały budowlane na budowę domu są tym domem”. Wydaje się, że zdanie to jest dobrym mottem do debaty nad problemem, który jest wiodący podczas dzisiejszego posiedzenia Komisji.</u>
          <u xml:id="u-48.2" who="#PosełStanisławŻmijan">Wszyscy dyskutanci bardzo trafnie zinwentaryzowali podstawowe bariery procesu inwestycyjno-budowlanego i chyba są one już nam dobrze znane. Pytanie brzmi, czy to wystarczy, aby uruchomić działania zmierzające do usunięcie tych barier? Wiadomo, że nie sposób tego zrobić z dnia na dzień, trzeba czasu, aby konsekwentnie i systematycznie je eliminować. Obawiam się jednak tego, że znowu gdzieś po drodze problemy barier inwestycyjnych umkną nam z pola naszego widzenia.</u>
          <u xml:id="u-48.3" who="#PosełStanisławŻmijan">Podstawową barierą w procesie inwestycyjnym, co do tego zgodni byli wszyscy uczestnicy dzisiejszej debaty, są niektóre przepisy ustawy Prawo zamówień publicznych. Ale przecież dopiero niedawno ją znowelizowaliśmy. Co osiągnęliśmy? Niezbyt wiele. Państwo dobrze wiecie, że wiodącą komisją sejmową, w której odbyła się debata nad projektem tej ustawy, nie bała Komisja Infrastruktury, lecz Komisja Gospodarki. Ustawa Prawo zamówień publicznych dotyczy co prawda dostaw i usług, ale w debacie nad projektem zajmowano się głównie dostawami. To one bowiem, według autorów uzasadnienia do ustawy, stanowią w 80% treść przepisów tego prawa, a tylko 20% usługi budowlane. Tylko pod względem wartości zamówień proporcje są wręcz odwrotne. Dlatego przekazując projekt ustawy do Komisji Gospodarki postawiono sprawę na głowie.</u>
          <u xml:id="u-48.4" who="#PosełStanisławŻmijan">Wiele ostatnio mówiliśmy w naszej Komisji o środkach postawionych przez Unię Europejską do naszej dyspozycji na inwestycje infrastrukturalne. Tymczasem nie wiele zrobiliśmy, aby móc optymalnie środki te wykorzystać. Aby mogło to nastąpić, trzeba najpierw usunąć liczne bariery.</u>
          <u xml:id="u-48.5" who="#PosełStanisławŻmijan">Z pewnością powinniśmy zmieniać i poprawiać przepisy ustaw, o których dzisiaj była mowa w debacie. Ale nawet jeśli będzie dobra wola służenia państwu i kierowanie się dobrem publicznym, to nawet przy obecnie obowiązującym prawie można wiele zdziałać. Jeśli jednak urzędnicy decydujący o wiele elementach procesu inwestycyjnego będą mieli złą wolę, jeśli u podstaw wielu decyzji będą elementy korupcjogenne, to na nic się zda nawet najlepsze prawo.</u>
          <u xml:id="u-48.6" who="#PosełStanisławŻmijan">W wielu wypowiedziach powtarza się ustawa o zagospodarowaniu przestrzennym, której przepisy stanowią hamulec działań inwestycyjnych. Dlatego nie można dłużej zwlekać z podjęciem prac nad zmianą jej przepisów, trzeba do nich przystąpić natychmiast. Różny jest ciężar gatunkowy barier inwestycyjnych, ale jeśli chcemy budować kierując się ładem przestrzennym, to musimy dysponować aktualnymi miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego.</u>
          <u xml:id="u-48.7" who="#PosełStanisławŻmijan">Kiedy stanowiono ustawę o zagospodarowaniu przestrzennym, wiele było kontrowersji wokół przepisu o wydawaniu decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu. Przepis ten miał dotyczyć jedynie sytuacji nadzwyczajnych i stanowić wyjątek od reguły. Stało się inaczej. Od inwestorów żąda się przede wszystkim takiego pozwolenia. Dlaczego szybko nie zmieniamy tego przepisu i kilku innych, które ewidentnie przeszkadzają w sprawnym inwestowaniu?</u>
          <u xml:id="u-48.8" who="#PosełStanisławŻmijan">Zgadzam się z panią prezes reprezentującą Towarzystwo Rozwoju Infrastruktury, że stosunkowo najlepiej sobie radzimy z przepisami ustawy Prawo budowlane. Chociaż niedoskonałe, prawo to nie stawia specjalnie wysokich barier wykonawcom inwestycji i inwestorom. Znacznie mniej są dla nich przyjazne przepisy znowelizowanej ustawy Prawo ochrony środowiska, o czym też dzisiaj wielokrotnie mówili przedstawiciel różnych środowisk. Nowe przepisy postawiły nowe bardzo trudne do pokonania bariery przed inwestycjami, głównie liniowymi. Najgorsze, że nie jesteśmy w stanie tego naprawić.</u>
          <u xml:id="u-48.9" who="#PosełStanisławŻmijan">Podczas poprzedniej kadencji Sejmu wielokrotnie apelowałem, aby projekt nowelizacji ustawy Prawo ochrony środowiska było przedmiotem obrad Komisji Infrastruktury. Niestety, bezskutecznie. Debata nad tą ustawą odbyła się bez naszego udziału, chociaż jej przepisy dotyczą w ogromnej mierze procesu inwestycyjnego. O dokonanych zmianach członkowie naszej Komisji dowiedzieli się w momencie przystąpienia do trzeciego czytania projektu ustawy. Wtedy już było za późno na jakiekolwiek zmiany.</u>
          <u xml:id="u-48.10" who="#PosełStanisławŻmijan">Ale stało się, znowelizowana ustawa Prawo ochrony środowiska została przyjęta przez parlament i stała się obowiązującym prawem. Natychmiast podnieśliśmy larum, że ustawa stanowi bardzo poważne zagrożenie dla realizacji inwestycji liniowych, a co za tym idzie, zagrożone jest także wykorzystanie środków z Unii Europejskiej na inwestycje infrastrukturalne. Mija już siódmy miesiąc od momentu wejścia w życie znowelizowanej ustawy i nic się nie zmieniło; ustawa obowiązuje nadal, a wiele inwestycji stoi w miejscu.</u>
          <u xml:id="u-48.11" who="#PosełStanisławŻmijan">Stąd mój apel do państwa posłów. Skoro już bariery inwestycyjne zostały tak dokładnie zidentyfikowane, zacznijmy je usuwać „od zaraz”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#PosłankaAldonaMłyńczak">Ponieważ prawie wszystko na temat barier inwestycyjnych zostało już dzisiaj powiedziane, ograniczę swoją wypowiedź do inwestycji liniowych. Wydaje się, w czym zresztą utwierdziła mnie pani prezes Towarzystwa Rozwoju Infrastruktury, że przed tymi inwestycjami piętrzy się najwięcej przeszkód. Ich usunięcie jest sprawą nie cierpiącą zwłoki, w kontekście ogromnych nakładów inwestycyjnych na modernizację kolei i budowę dróg. Już w tym roku na ten cel przeznaczamy znaczne środki budżetowe i unijne, a w najbliższych latach mamy ich przeznaczyć znacznie więcej.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#PosłankaAldonaMłyńczak">Nowe przepisy ustawy Prawo ochrony środowiska, dotyczące zwłaszcza obszarów objętych europejskim Programem Natura 2000, stawiają pod znakiem zapytania realizację zaplanowanych inwestycji kolejowych. Odnosi się to między innymi do projektowanej budowy linii kolei dużych prędkości z Wrocławia do Warszawy. Jeśli w ogóle ma dojść do realizacji tej priorytetowej inwestycji kolejowej, to z pewnymi decyzjami nie można zwlekać, trzeba je podjąć natychmiast. Zwłoka może spowodować niewykorzystanie znacznych środków znajdujących się w budżecie unijnym na lata 2004–2006. Chodzi o odcinek linii kolejowej E-59 Wrocław-Poznań przebiegający przez tereny objęte Programem Natura 2000. Chodzi zresztą nie tylko o kolej dużych prędkości, ale także inne linie kolejowe przewidziane do modernizacji.</u>
          <u xml:id="u-49.2" who="#PosłankaAldonaMłyńczak">Mam konkretne pytanie do pana ministra Piotra Stycznia. Jak układa się współpraca z ministrem środowiska? Czy Komisja może mieć większy wpływ na decyzje leżące w kompetencji tego ministra dotyczące inwestycji liniowych w relacji z ochroną środowiska? Znowu powrócę do budowy odcinka kolei dużych prędkości od Poznania do Wrocławia biegnącego przez dolinę rzeki Widawa. Obszar położony w tej dolinie nie został jeszcze objęty parasolem ochronnym w postaci Programu Natura 2000, a więc nie został jeszcze zgłoszony do Komisji Europejskiej. Tymczasem już zostały wstrzymane decyzje o zezwoleniu na budowę odcinka linii kolejowej. Nie jest to, niestety, przykład odosobniony, z podobnymi sytuacjami mamy do czynienia w innych rejonach kraju.</u>
          <u xml:id="u-49.3" who="#PosłankaAldonaMłyńczak">Obawiam się, że w niektórych sprawach chcemy być bardziej święci niż sam papież i wykonujemy ruchy, których nawet nie wymaga od nas Komisja Europejska. Wiele obszarów nie zostało jeszcze imiennie zgłoszonych do Programu Natura 2000, a już na nich blokowane są inwestycje. Należy przerwać ten dziwny stan i dopuścić do inwestowania przynajmniej na tych terenach, które nie zostały jeszcze objęte Programem Natura 2000. Chodzi zresztą nie tylko o odblokowanie dla inwestycji pewnych obszarów, ale nie zgłaszać nowych do Programu Natura 2000 tylko po to, aby ich mieć jak najwięcej. Racje ochrony środowiska muszą uwzględniać także racje ekonomiczne, społeczne i polityczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#PosełAntoniMężydło">Wypowiedź pani posłanki wywołała zrozumiałe ożywienie na sali, ale bardzo proszę gości o zachowanie spokoju. Zgiełk panujący na sali sprawia, że pani posłanka ma trudności z przebiciem się ze swoim głosem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#PosłankaAldonaMłyńczak">O pewnych sprawach dzisiaj nie powiedziano. Mam na myśli powrót do tak zwanej specustawy dotyczącej uproszczenia procedur przy pozyskiwaniu terenów pod inwestycje liniowe, głównie drogowe. Nowa ustawa powinna obejmować nie tylko autostrady, ale także inne drogi krajowe i wojewódzkie, koleje i lotniska. Jej uchwalenie z pewnością ułatwiłoby poruszanie się po gruncie inwestycyjno-budowlanym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#PosełStanisławWziątek">Po wysłuchaniu profesjonalnie przygotowanych wystąpień przedstawicieli środowisk inwestorskich i budowlanych, mam wrażenie, że nam nie brakuje wiedzy i umiejętności w pokonywaniu barier. Natomiast brakuje nam dobrej organizacji. Proces zmian, który chcemy przeprowadzić, jest procesem wielowątkowym. Bardzo klarownie przedstawił go przewodniczący Konferencji Inwestorów, pan Ryszard Kowalski wskazując na interdyscyplinarność procesu inwestycyjnego. Nie jest to jedynie problem Ministerstwa Transportu i Budownictwa, ale także kilku innych resortów.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#PosełStanisławWziątek">W związku z tym pojawia się pytanie o model procesu inwestycyjnego, który wydaje nam się najlepszy, gwarantujący uzyskanie celu działalności inwestycyjnej, jakim jest produkt finalny. Chciałbym zadać pytanie dalej idące i być może nawet odbiegające od przedmiotu naszej dzisiejszej dyskusji, bo dotykające już obszaru polityki. Jaka jest rola państwa w procesach inwestycyjnych? Jeśli się dobrze zastanowimy nad odpowiedzią, dojdziemy do wniosku, że poruszanie się po skrajni powoduje brak wieloletniej stabilnej polityki państwa w tym zakresie. Przejawem tego jest brak koncepcji jednego resortu odpowiedzialnego za koordynację działań, dość umownie określonych mianem procesu inwestycyjnego.</u>
          <u xml:id="u-52.2" who="#PosełStanisławWziątek">Najpierw mieliśmy resorty branżowe, po ich połączeniu powstał resort-gigant, a dzisiaj mówi się o kolejnym podziale i wyłonieniu nowych resortów budownictwa oraz gospodarki morskiej. Taka permanentna reorganizacja powoduje brak stabilności, a w konsekwencji brak odpowiedzialności za usuwanie barier inwestycyjnych. Ten brak stabilności odbija się na funkcjonowaniu aparatu biurokratycznego i urzędników, którzy być może nawet nie są w stanie dobrze spełniać swych obowiązków, gdyż nie są do tego przygotowani.</u>
          <u xml:id="u-52.3" who="#PosełStanisławWziątek">Ale nie to jest najważniejsze. Dla mnie przynajmniej, najważniejsze jest to, w jaki sposób podejdziemy do dalszego procedowania nad sprawami, które zostały dzisiaj w sposób precyzyjny zidentyfikowane. Sądzę, że z resortu reprezentowanego przez pana ministra Piotra Stycznia powinna teraz wyjść propozycja. Stąd moje pytanie; jak powinniśmy pracować nad zmianą prawa, skoro procedura jest tak bardzo szeroka? Czy powinien tym się zajmować minister transportu i budownictwa, czy może Komisja powinna skierować dezyderat do Prezesa Rady Ministrów o powołanie międzyresortowego zespołu do opracowania kompleksowego programu zmian dotyczących zniesienia barier inwestycyjnych?</u>
          <u xml:id="u-52.4" who="#PosełStanisławWziątek">Może przyjąć alternatywne rozwiązanie powołując taki zespołu w parlamencie? Osobiście nie wierzę w skuteczność takiego działania z tego względu, że każda tego rodzaju inicjatywa poselska będzie powodowała różnego rodzaju wątpliwości w rządzie. Mieliśmy tego przykład w I punkcie obrad, kiedy rozpatrywaliśmy dezyderat Komisji w naprawdę drobnej sprawie. Od razu pojawiły się ze strony rządu wątpliwości wynikające z braku woli przyjmowania naszych propozycji.</u>
          <u xml:id="u-52.5" who="#PosełStanisławWziątek">W związku z tym mam następującą sugestię. Nie wdając się w szczegółowe analizy barier inwestycyjnych, spróbujmy określić tryb procedowania nad zmianami legislacyjnymi. Potrzebny jest swego rodzaju algorytm działania, jak krok po kroku, kiedy i kto powinien zrobić. Inaczej w żaden sposób nie posuniemy się do przodu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#PosełAntoniMężydło">Sugestia pana posła była raczej skierowana do mnie, jako przewodniczącego obrad. Chcę zaproponować, aby posłowie upoważnili prezydium Komisji do przygotowania projektu dezyderatu. Myślę, że jego adresatem powinien być Prezes Rady Ministrów. Najpełniej propozycje dotyczące barier inwestycyjnych i związanych z tym zmian przedstawił przewodniczący Konferencji Inwestorów, pan Ryszard Kowalski. Problematyka dziś omawiana ma charakter interdyscyplinarny i dotyczy kilku dziedzin gospodarki i wielu resortów. Dlatego najwłaściwszym adresatem postulatów i pytań zawartych w dezyderacie Komisji byłby pan premier.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#PosełAntoniMężydło">Prezydium Komisji, jeśli uzyska państwa aprobatę, przygotuje projekt dezyderatu, który zostanie rozpatrzony i ewentualnie przyjęty na następnym posiedzeniu. Ale może w dyskusji zgłoszone zostaną inne propozycje, zatem nie przesądzajmy jeszcze sprawy.</u>
          <u xml:id="u-53.2" who="#PosełAntoniMężydło">Kto z państwa posłów chciałby zabrać głos nie tylko w sprawie dezyderatu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#PosełAndrzejAdamczyk">Po wypowiedziach pana przewodniczącego oraz pana posła Stanisława Wziątka chciałbym zgłosić propozycję formalną. Najpierw krótka uwaga. Przed dzisiejszym posiedzeniem miałem nadzieję, że poza przedyskutowaniem problemów związanych z barierami inwestycyjnymi, Komisja skieruje dezyderat do pana premiera. Stało się inaczej, ale być może dezyderat przyjmiemy już na najbliższym posiedzeniu.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#PosełAndrzejAdamczyk">W tej sytuacji zgłaszam formalny wniosek, aby upoważnić prezydium do przygotowania projektu dezyderatu, który będzie przedmiotem obrad podczas najbliższego posiedzenia Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#PosełAntoniMężydło">Za chwilę poddam ten wniosek pod głosowanie. Czy są inne uwagi lub propozycje?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#PosełWiesławSzczepański">Dzisiejsza debata utwierdza mnie w przekonaniu, że zarówno rząd jak Komisja działają nie w sposób systemowy, ale trochę na zasadzie „jak coś się pali, trzeba gasić”. Przypomnę, że w swoim exposé pan premier Kazimierz Marcinkiewicz mówił między innymi o uproszczeniu procedur planowania przestrzennego i przepisów Prawa budowlanego. Kilka tygodni temu na posiedzeniu Komisji w odpowiedzi na nasz dezyderat o uproszczeniu tych procedur, usłyszeliśmy od pana ministra, że projekty nowelizacji obydwu ustaw rząd przedstawi dopiero w IV kwartale tego roku. Oznacza to, że stracimy kolejny jeden rok.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#PosełWiesławSzczepański">W maju ubiegłego roku głosowaliśmy projekt przedłużający funkcjonowanie specustawy. Niestety, projekt został zepsuty przy pomocy jednej zmiany. Tymczasem w Sejmie przegłosowana została nowelizacja ustawy Prawo ochrony środowiska ze znanymi zapisami dotyczącymi Programu Natura 2000. Ustawa ta ogranicza funkcjonowanie innych ustaw i stanowi obecnie jedną z najtrudniejszych do pokonania barier inwestycyjnych.</u>
          <u xml:id="u-56.2" who="#PosełWiesławSzczepański">Innym przykładem działania na zasadzie gaszenia pożaru były działania podjęte po tragicznej katastrofie hali w Katowicach. Niemal nazajutrz po katastrofie przewodniczący zwołał nadzwyczajne posiedzenie Komisji. Padło wtedy wiele zdecydowanych słów o potrzebie nowelizacji ustawy Prawo budowlane i ustawy Prawo zamówień publicznych. Głównym powodem było zapewnienie bezpieczeństwa obiektów budowlanych, w szczególności wieloprzestrzennych oraz reorganizacja nadzoru budowlanego.</u>
          <u xml:id="u-56.3" who="#PosełWiesławSzczepański">Zima minęła, śnieg stopniał i już zapomnieliśmy o nowelizacji ustawy Prawo budowlane pod kątem zwiększenia bezpieczeństwa. Nie ma także zmian w strukturze nadzoru budowlanego. Wtedy też skierowaliśmy dezyderat do pana premiera, który pozostał bez echa.</u>
          <u xml:id="u-56.4" who="#PosełWiesławSzczepański">Być może rządowi trudno jest przygotować projekty zmian w trzech ustawach najważniejszych dla procesu inwestycyjnego. Trudno, ze względu na pozycję ministra środowiska wynikającą z ustawy Prawo ochrony środowiska. Odrolnienie gruntów I czy II klasy dla celów inwestycyjnych jest dzisiaj prawie niemożliwe; to jest bariera nie do przejścia. Niemal 30% powierzchni kraju objęte jest lub będzie, Programem Natura 2000. Przekornie mówiliśmy o tym z tym z panem posłem Stanisławem Wziątkiem, że jeszcze trochę, a minister środowiska przesadzi nas na furmanki, a Polska stanie się w Europie skansenem bez autostrad, bez linii kolei dużych prędkości.</u>
          <u xml:id="u-56.5" who="#PosełWiesławSzczepański">Zastanawiam się, czy nasza Komisja nie powinna wystąpić z projektem kolejnej specustawy upraszczającej procedury przygotowania i realizacji inwestycji liniowych, o których mówiła pani prezes Towarzystwa Rozwoju Infrastruktury. Za chwilę może się okazać, że nie jesteśmy w stanie wykorzystać 100 mld zł na drogi i wielu miliardów na kolej.</u>
          <u xml:id="u-56.6" who="#PosełWiesławSzczepański">Wspólnie z panią posłanką Aldoną Młyńczak uczestniczyliśmy dzisiaj w spotkaniu, podczas którego mówiono, że przepisy ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym całkowicie „położyły” modernizację linii kolejowej E-59. Na osiemnaście gmin, przez które prowadzi te linia, piętnaście nie wydało decyzji lokalizacyjnych twierdząc, że nie mają aktualnego planu zagospodarowania przestrzennego, a taka inwestycja nie była wcześniej w planie przewidziana. I nie wyda decyzji lokalizacyjnej. Za chwilę się okaże, że miliard euro przeznaczony na realizacje tej inwestycji, pójdzie w błoto.</u>
          <u xml:id="u-56.7" who="#PosełWiesławSzczepański">Być może Ministerstwo Transportu i Budownictwa powinno wydać rozporządzenie mówiące, że jeśli gmina nie ma miejscowego planu, a w starym nie została uwzględniona ważne inwestycja liniowa, by można dopuścić możliwość wydawania decyzji lokalizacyjnych przez gminy. Może skłoni to 15 gmin w województwie wielkopolskim do wydania takiej decyzji. Bo na terenie województwa dolnośląskiego gminy wydały takie decyzje. A więc było to możliwe.</u>
          <u xml:id="u-56.8" who="#PosełWiesławSzczepański">O barierach inwestycyjnych mówimy od wielu lat i nic się nie zmienia. Rację ma pan Ryszard Kowalski mówiąc, że jedne bariery znikają, ale na ich miejsce pojawiają się nowe. Rząd powinien wystąpić z inicjatywą nowelizacji wspomnianych ustaw. Jako były minister biję się w piersi za to, że tego nie zrobiłem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#PosełAntoniMężydło">Dziękuję za propozycje i za akcent samokrytyczny. Chciałem przypomnieć, że w czasie, kiedy pan poseł był wiceministrem, budownictwo poniosło największe straty i rynek usług budowlanych zmalał o połowę. Przypada mi do gustu pana inicjatywa działania ponad podziałami. Z własnego doświadczenia pan poseł wie, że nie łatwo jest cokolwiek zrobić sensownego w ministerstwie. Dlatego byłoby dobrze, abyśmy w sprawie usuwania barier inwestycyjnych zaczęli działać w Sejmie ponad politycznymi podziałami. Chętnie przyłożę do tego rękę, mam nawet pewien pomysł, jak to robić.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#PosełAntoniMężydło">Jeśli jednak powstanie poselski czy komisyjny projekt ustawy w sprawie usprawnienia procesów inwestycyjnych, proszę państwa posłów Komisji Infrastruktury o lobbing wśród innych posłów, aby uzyskać w Sejmie większość niezbędną dla uchwalenia ustawy. Nikt nie będzie chciał poświęcić swego czasu i wysiłku dla przygotowania takiego projektu, jeśli z góry wiadomo, że projekt w Sejmie nie przejdzie. Znowu tak będzie, jak w przypadku projektu ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Samorządowcy w Sejmie przyjdą na wspólne posiedzenie Komisji Infrastruktury oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej ze swoimi prezydentami miast i burmistrzami i zaczną straszyć posłów, na jakie wielomiliardowe koszty narażamy miasta uchwalając ustawę.</u>
          <u xml:id="u-57.2" who="#PosełAntoniMężydło">Musimy być zdeterminowani w swoich działaniach, do których już teraz się zapisuję. Zapewne będę mógł państwu wiele pomóc.</u>
          <u xml:id="u-57.3" who="#PosełAntoniMężydło">Niektóre stwierdzenia pana posła Wiesława Szczepańskiego były dość kontrowersyjne, zwłaszcza dotyczące braku możliwości odrolnienia gruntów I i II klasy położonych na terenie miast. Znam przypadki, kiedy było to jednak możliwe. Na przykład pod Toruniem, gdzie SHARP chce budować wielką wytwórnię ekranów telewizyjnych ciekłokrystalicznych, zostały odrolnione grunty I i II klasy i były to znaczne tereny. Część terenów została już wcześniej odrolniona w specjalnej strefie ekonomicznej, a z kolejnymi gruntami stanie się to po rozpoczęciu budowy wytwórni SHARP-a. A więc jeśli się bardzo chce, to można odrolnić nawet grunty I i II klasy, i to nie tylko w mieście, ale i na terenach wiejskich, jak w przypadku, o którym mówiłem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#PosełWiesławSzczepański">Było to jednak możliwe ze względu na istnienie specjalnej strefy ekonomicznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#PosełAntoniMężydło">Odrolnienie części gruntów nastąpiło zanim jeszcze powstała specjalna strefa ekonomiczna. Było to 40 ha dobrej ziemi, które z wyprzedzeniem odrolnił wójt miejscowej gminy i tylko czekał na dobrych inwestorów. I się doczekał.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#PosełAntoniMężydło">Chciałbym jeszcze oddać głos przedstawicielom środowisk związanych z procesem inwestycyjnym, którzy bardzo licznie uczestniczą w posiedzeniu Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#PrezesPolskiejKonfederacjiPracodawcówPrywatnychLewiatanJeremiMordasiewicz">Nie reprezentuję lobby budowlanego, ale inwestorów. Z tego co dzieje się w kraju od czasu ostatnich wyborów odnoszę wrażenie, że ani rząd ani parlament nie dostrzegają powagi sytuacji na odcinku inwestycyjnym. Minęło 6 miesięcy, a jedynym nowym aktem prawnym, a właściwie projektem takiego aktu z zakresu inwestycji, jest ustawa o wspieraniu finansowym budownictwa mieszkaniowego. Dla poziomu inwestowania w Polsce nie ma ona żadnego znaczenia. Korzyści z dofinansowaniu budownictwa mieszkaniowego z budżetu państwa będą znacznie mniejsze, niż wzrost kosztów budownictwa wynikający z małej podaży terenów budowlanych. Przedsmak tej sytuacji mamy już obecnie na rynku mieszkaniowym.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#PrezesPolskiejKonfederacjiPracodawcówPrywatnychLewiatanJeremiMordasiewicz">Nie chciałbym jednak ograniczać swej wypowiedzi do rynku mieszkaniowego. Dzisiaj w Warszawie czeka się 2–3 lata na pozwolenie na budowę obiektu przemysłowego w dzielnicy przemysłowej, na przykład na Białołęce. Jak można sobie wyobrażać sukcesy w walce z bezrobociem i wzrost poziomu inwestycji w Polsce, jeżeli po długich negocjacjach ściągamy do kraju inwestora szwajcarskiego, aby potem trzeba było mu tłumaczyć, że pozwolenie na budowę będzie lada dzień. Tymczasem okres wyczekiwania przedłużył się do dwóch lat i nie wiem, jak to Szwajcarowi wytłumaczyć, jedynie święcę przed nim oczami.</u>
          <u xml:id="u-60.2" who="#PrezesPolskiejKonfederacjiPracodawcówPrywatnychLewiatanJeremiMordasiewicz">Warszawa jest jedynie w kilkunastu procentach pokryta miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego. Dlatego nie można się dziwić, że dobre inwestycje nam odpływają. Można powiedzieć, że czekają duże pieniądze gotowe do inwestowania, ale nie można ich „ugryźć” na skutek braku planów przestrzennych gmin i przewlekłych procedur. Dlatego poziom inwestycji jest w Polsce niski. Na przykład Czesi mają ten poziom w granicach 26% produktu krajowego brutto, podczas gdy my nie przekraczamy 18%. Nie wiem dlaczego obecny rząd, ale za poprzedniego było podobnie, nie dostrzega powagi sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-60.3" who="#PrezesPolskiejKonfederacjiPracodawcówPrywatnychLewiatanJeremiMordasiewicz">Mówicie państwo o barierach w wykorzystaniu środków pomocowych z Unii Europejskiej. Skala środków jest ogromna i wszyscy na to zwracają uwagę. A przecież jest to jedynie kilka procent całości inwestycji dokonywanych w naszym kraju. Chcę państwu uzmysłowić, że dyskutując o barierach inwestycyjnych mamy na uwadze nakłady kilkanaście razy większe, niż środki unijne, które mamy otrzymać na nasze projekty. Problem polega na tym, że o ile duży inwestor zagraniczny może liczyć na indywidualną obsługę, jak zapewne było w przypadku SHARP-a pod Toruniem, o tyle cała rzesza inwestorów, którzy w sumie przynoszą do Polski znacznie większe pieniądze, niż ci nieliczni, ale duzi, nie ma takiej obsługi. Prawodawca nie może tworzyć przepisów specjalnych dla wybranych, a pozostawiać krajowych inwestorów oraz niedużych inwestorów zagranicznych, bez żadnego wsparcia. Nie może być dwóch kategorii inwestorów.</u>
          <u xml:id="u-60.4" who="#PrezesPolskiejKonfederacjiPracodawcówPrywatnychLewiatanJeremiMordasiewicz">To jest apel do państwa posłów ze strony Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan i chęć zwrócenia uwagi, że niski poziom inwestycji w Polsce w ogromnej mierze wynika z procedur, o których tak wiele dzisiaj powiedziano. Nie chciałbym wracać do barier inwestycyjnych, tych największych i tych małych, ale szalenie uciążliwych. Szczerze mówiąc, diagram prezentowany przez pana ministra i diagnoza stanu, znane są nam od lat. Każdy kto dokonuje inwestycji w naszym kraju doskonale sobie zdaje z tego sprawę, jakie bariery będzie miał do pokonania.</u>
          <u xml:id="u-60.5" who="#PrezesPolskiejKonfederacjiPracodawcówPrywatnychLewiatanJeremiMordasiewicz">Oczekiwałbym od państwa posłów lub od rządu przedstawienia propozycji naprawy złej sytuacji w inwestycjach. Mamy też pełną świadomość, że nie jest to proste i że rozwiązanie nie jest jedno. Pamiętam konfrontację z lobby samorządowym przy rozpatrywaniu projektu ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Całkiem świadomie mówię o lobby samorządowym, z którym tamtą batalię przegraliśmy.</u>
          <u xml:id="u-60.6" who="#PrezesPolskiejKonfederacjiPracodawcówPrywatnychLewiatanJeremiMordasiewicz">W tym wypadku chodziło o decyzję polityczną. Takiej decyzji nie wypracują eksperci. Pytanie brzmi, czy jest polityczna wola zmiany obecnej sytuacji w inwestycjach? Nie wydaje mi się, aby administracja publiczna po wszystkich wieloletnich doświadczeniach, była w stanie opracować spójną koncepcję reformy. Według mnie, jest to po prostu niemożliwe. Istnieje zatem potrzeba powołania zespołów ekspertów, które spróbują przygotować projekt reform dotyczących usprawnienia całego procesu inwestycyjnego. Ale ludzie, którzy znajdą się w takich zespołach, które mogą być wobec siebie konkurencyjne, muszą mieć wytyczne od polityków, czyli od państwa.</u>
          <u xml:id="u-60.7" who="#PrezesPolskiejKonfederacjiPracodawcówPrywatnychLewiatanJeremiMordasiewicz">Ma absolutną rację pan przewodniczący mówiąc, że trudno pracować nad czymś, co pójdzie do kosza. Musimy też mieć świadomość, że koszty takiego kompleksowego opracowania idą w miliony złotych. Mówię o opracowaniu spójnego pakietu ustaw dotyczących procesu inwestycyjnego. Nie chodzi o projekt jednej ustawy, ale o pakiet kilku ustaw, których przepisy powinny ze sobą korespondować. Takie opracowanie musi kosztować kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt milionów złotych. Ale na drugiej szali leża miliardy złotych inwestycji, których dzisiaj inwestorzy nie są w stanie zrealizować.</u>
          <u xml:id="u-60.8" who="#PrezesPolskiejKonfederacjiPracodawcówPrywatnychLewiatanJeremiMordasiewicz">Taka jest nasza sugestia, aby po politycznej decyzji określającej kierunek zmian, powołać zespół lub zespoły, dla opracowania takiego pakietu ustaw, ale zespół pozaresortowy. Musi to być przede wszystkim zespół wyłączony z doraźnej gry politycznej, ale także wyjęty z administracji. Mając na głowie inne, bieżące problemy, administracja rządowa nie jest w stanie się od nich oderwać i skoncentrować na nowym zadaniu. Obawiam się, że na opracowanie takiego pakietu potrzeba co najmniej jednego roku. Nie sądzę, aby nawet dwa konkurujące ze sobą zespoły ekspertów, złożone z najbardziej tęgich głów, były w stanie zrobić to szybciej niż w przeciągu tego roku. A pół roku już nam uciekło.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#PosełAntoniMężydło">Wszystko, co powiedział pan prezes Jeremi Mordasiewicz, jest prawdą. Sam się przyznaję do niektórych działań, które pan mi wytknął. Ale co miałem zrobić? Jeśli wielka inwestycja dająca 10 tysięcy miejsc pracy, chce się ulokować pod Toruniem, to czy mamy z niej zrezygnować z powodu barier, o których dzisiaj była mowa? Oczywiście, że nie. Dlatego starałem się uprościć wszystkie procesy związane z tą inwestycją na szczeblu administracji rządowej.</u>
          <u xml:id="u-61.1" who="#PosełAntoniMężydło">Ale przy okazji tej inwestycji zostało przełamanych wiele barier. Jedną z nich był okólnik wydany jeszcze za rządów pana premiera Jerzego Buzka, że tereny należące do Agencji Nieruchomości Rolnych…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#PosełWiesławSzczepański">Niech pan przewodniczący da jeszcze szanse zabrania głosu innym przedstawicielom środowisk inwestycyjno-budowlanych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#PosełAntoniMężydło">Przepraszam, trochę się zagalopowałem. Głos ma przedstawiciel resortu środowiska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#PrzedstawicielGeneralnejDyrekcjiLasówPaństwowychRyszardKapuściński">Pracuję w zespole, który dla ministra środowiska przygotowuje propozycje usunięcia barier, o których dzisiaj mówimy, głownie pod kątem inwestycji liniowych. Chciałbym odnieść się do kilku wypowiedzi państwa posłów dotyczące przepisów z zakresu ochrony środowiska, w tym także ochrony przyrody. Chodzi głownie o europejski Program Natura 2000. Pani posłanka Aldona Młyńczak stwierdziła, że program ten uniemożliwia realizację największej planowanej inwestycji kolejowej, jaką ma być budowa linii kolei dużych prędkości z Wrocławia przez Poznań do Warszawy.</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#PrzedstawicielGeneralnejDyrekcjiLasówPaństwowychRyszardKapuściński">Niektóre obszary w Polsce nie zostały jeszcze formalnie powołane do tego Programu, ale zgodnie z przepisami Unii Europejskiej, które znalazły się w znowelizowanej ustawie Prawo ochrony środowiska, jesteśmy zmuszeni wykonać także w stosunku do nich ocenę oddziaływania na środowisko. Pan przewodniczący słusznie powiedział, że niektóre przepisy unijne traktujemy w naszym prawie zbyt dosłownie, jesteśmy w tym bardziej papiescy, niż sam papież.</u>
          <u xml:id="u-64.2" who="#PrzedstawicielGeneralnejDyrekcjiLasówPaństwowychRyszardKapuściński">Pamiętajmy jednak, że w Unii Europejskiej uchodzimy za kraj, który ma piękną, bogatą przyrodę. Jeszcze przed akcesją mówiliśmy, że to jest nasze wiano, które wnosimy do Unii. Jednocześnie mamy najmniejszy wskaźnik obszarów zaproponowanych do Programu Natura 2000. Nie grozi nam zatem włączenie do tego Programu zbyt dużego obszaru kraju. Aktualna propozycja rządu nie przekracza 10%, co jest wielkością znacznie niższa od średniej europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-64.3" who="#PrzedstawicielGeneralnejDyrekcjiLasówPaństwowychRyszardKapuściński">Nie w tym jednak leży problem. Polega on na tym, że nie mamy dokładnego rozpoznania walorów przyrodniczych, co znacznie utrudnia wykonywanie oceny oddziaływania na środowisko. Dodajmy do tego, że większość propozycji obszarów z Programu Natura 2000 wyszło od organizacji pozarządowych. Unia Europejska bardzo szybko je podchwyciła nie wymagając nawet rzetelności udokumentowania tych obszarów. Jednym ze sposobów usunięcia barier inwestycyjnych będzie zinwentaryzowanie tych obszarów, zwłaszcza znajdujących się na drodze planowanych inwestycji. Może nie ma takich zagrożeń, o jakich ciągle się mówi, także w publicznych debatach.</u>
          <u xml:id="u-64.4" who="#PrzedstawicielGeneralnejDyrekcjiLasówPaństwowychRyszardKapuściński">Działamy zgodnie z przepisami Unii Europejskiej przeniesionymi do naszego prawa. Dlatego wydaje się, że pan poseł Wiesław Szczepański mocno przesadził mówiąc, że minister środowiska chce z Polski urządzić skansen. Ustawa Prawo ochrony środowiska powstała w poprzedniej kadencji i została następnie znowelizowana. Nie jest to wymysł ówczesnego ministra środowiska, lecz efekt dostosowania prawa polskiego do przepisów Unii Europejskiej. Co nie zmienia faktu, że jest to obecnie jedna z poważnych barier inwestycyjnych. Jeśli jednak się dobrze wczytamy w treść przepisów tej ustawy, to zauważymy, iż dopuszcza ona lokalizację inwestycji nawet na obszarach objętych Programem Natura 2000, jeśli to jest umotywowane względami społecznymi, bezpieczeństwa kraju itd. Chodzi tylko o to, aby wszystkie strony procesu inwestycyjnego poważnie do tego podeszły.</u>
          <u xml:id="u-64.5" who="#PrzedstawicielGeneralnejDyrekcjiLasówPaństwowychRyszardKapuściński">Dlatego bardzo podobała mi się wypowiedź pana posła, który powiedział, że prawo musimy zmieniać, ale jeśli będzie wola wszystkich zainteresowanych stron, nawet we ramach już obowiązującego prawa można wiele zdziałać. I tego bym również życzył państwu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#PosełAntoniMężydło">Mamy w swoim gronie silną reprezentację inwestorów liniowych, wśród nich drogowców. Zgodnie ze zwyczajem parlamentarnym oddaję głos przedstawicielom administracji rządowej. W tym wypadku reprezentuje ją Generalny Dyrektor Dróg Krajowych i Autostrad, pan Zbigniew Kotlarek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#GeneralnydyrektorDrógKrajowychiAutostradZbigniewKotlarek">Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, która realizuje jedne z większych zadań inwestycyjnych w kraju, ma ogromne doświadczenia i potrafi w sposób precyzyjny zidentyfikować wszystkie bariery i dokonać ich gradacji. Bo bariery są bardzo różne i mają różny ciężar gatunkowy, zwłaszcza w trakcie przygotowania inwestycji do realizacji. Bariery wynikają także z przepisów prawa. Prawo jest lepsze lub gorsze, natomiast istotna jest interpretacja przepisów i ich praktyczne wdrażanie.</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#GeneralnydyrektorDrógKrajowychiAutostradZbigniewKotlarek">W praktyce największą barierą okazuje się brak decyzji. Zła decyzja jest lepsza od braku decyzji. W wypadku złej decyzji możemy podejmować jeszcze działania naprawcze, ale bez decyzji stoimy w miejscu. Dzisiaj mamy katalog wielkich inwestycji mających wartość kilkuset milionów złotych, które są zablokowane. Z ogromnym zdziwieniem wysłuchałem wypowiedzi mojego przedmówcy, jak to dobrze wyglądają sprawy wynikające z Programu Natura 2000 i inne związane z przepisami środowiskowymi. Właśnie z tego powodu mamy do czynienia z brakiem decyzji, a w konsekwencji z zablokowaniem ważnych dla kraju inwestycji drogowych. Może to spowodować niewykorzystanie znacznych środków finansowych na budowę dróg i autostrad.</u>
          <u xml:id="u-66.2" who="#GeneralnydyrektorDrógKrajowychiAutostradZbigniewKotlarek">W naszym przekonaniu, niezbędne jest ponowne zweryfikowanie przepisów i powrót do prac nad ustawą Prawo zamówień publicznych. Dokonane zmiany nie w pełni mogą satysfakcjonować, szczególnie w odniesieniu do inwestycji liniowych. Największym zagrożeniem w procesie realizacji inwestycji jest znowelizowana ustawa Prawo ochrony środowiska. Przykładem może być kuriozalny przypadek budowy obwodnicy Augustowa. To, co zrobiono w ostatnim czasie z tą ważną inwestycją, świadczy o tym, że podejmowane przez nas działania mogą być zablokowane jedną nieprzemyślaną decyzją.</u>
          <u xml:id="u-66.3" who="#GeneralnydyrektorDrógKrajowychiAutostradZbigniewKotlarek">Generalna Dyrekcja i Ministerstwo Transportu i Budownictwa przygotowały pakiet propozycji zmian niektórych przepisów. Ale wiele zależy od ich interpretacji. Inaczej są rozumiane przepisy na poziomie Urzędu Wojewódzkiego, Starostwa i burmistrza. Z tego powodu zachodzi potrzeba wypracowania takich działań w procesie realizacji inwestycji, które będą skoordynowane na wszystkich szczeblach decyzyjnych.</u>
          <u xml:id="u-66.4" who="#GeneralnydyrektorDrógKrajowychiAutostradZbigniewKotlarek">W dyskusji jeden z uczestników podniósł kwestię powrotu, czy przygotowania projektu nowej do tak zwanej specustawy, która swego czasu była wielce pomocna w wykonywaniu inwestycji drogowych. Uważamy, że inwestycje liniowe muszą być realizowane pod specjalnym nadzorem i przy specjalnym wspomaganiu.</u>
          <u xml:id="u-66.5" who="#GeneralnydyrektorDrógKrajowychiAutostradZbigniewKotlarek">Nie chcę się zajmować szczegółowymi regulacjami. Na ten temat mógłbym powiedzieć państwu bardzo wiele, ale nie jest chyba po temu stosowna pora. Chciałbym na koniec wypowiedzi zwrócić się z gorącym apelem do Komisji Infrastruktury o podjęcie kroków zmierzających do zmiany niektórych przepisów ustaw Prawo zamówień publicznych, Prawo ochrony środowiska oraz prac nad ustawą o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Zmiana niektórych regulacji w nich zawartych będzie miała duże znaczenie szczególnie dla procesu przygotowania inwestycji do realizacji.</u>
          <u xml:id="u-66.6" who="#GeneralnydyrektorDrógKrajowychiAutostradZbigniewKotlarek">Jeszcze raz podkreślam, że największym zagrożeniem dla programu budowy dróg i autostrad w Polsce jest znowelizowana ustawa Prawo ochrony środowiska. W Ministerstwie Środowiska leżą dziesiątki, a może nawet setki naszych wniosków, które czekają na podjęcie decyzji. Ich brak sprawia, że nie wiemy co robić, czekać dalej, czy zmieniać swoje plany inwestycyjne, aby wykorzystać dostępne nam środki finansowe. Tu widzimy największe zagrożenie dla budowy dróg.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#PosełAntoniMężydło">W związku z wypowiedzią dyrektora generalnego chciałbym przypomnieć deklarację pana ministra Jerzego Polaczka, który powiedział, że funkcjonowanie specustawy zostanie przedłużone na kolejne lata. Czy pan minister mógłby poinformować Komisję, czy w Ministerstwie Transportu i Budownictwa jest przygotowany projekt ustawy? Byłoby dobrze, gdyby taki projekt jak najszybciej znalazł się w Sejmie i w Komisji. Przedłużenie funkcjonowania specustawy nie zależy bowiem od rządu, ale od parlamentu. Chcielibyśmy wiedzieć, czy ustawa będzie obowiązywała przez najbliższe lata, czy nie.</u>
          <u xml:id="u-67.1" who="#PosełAntoniMężydło">Całkowicie podzielam uwagi przedstawione przez generalnego dyrektor.a Dobrze by było, aby przepisy zawarte w specustawie dotyczyły nie tylko inwestycji drogowych, ale również objęły procedury związane z ustawą Prawo ochrony środowiska. Może wtedy wycięcie kilku drzew przy drodze nie blokowało prac modernizacyjnych lub budowy nowych dróg. Obawiam się jednak, że specustawa nie będzie miała wpływu na złagodzenie skutków działania Prawa ochrony środowiska w zakresie objętym Programem Natura 2000. Czy tak, pani dyrektorze?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#GeneralnydyrektorDKiAZbigniewKotlarek">Regulacje zawarte w specustawie zostały w praktyce osłabione poprzez nowelizację ustawy Prawo ochrony środowiska. Jej przepisy nie mają już dzisiaj dla nas znaczenia. Mam na myśli krótszą ścieżkę przygotowania inwestycji drogowych. Przygotowujemy obecnie dwa projekty zmian. Jeden jest już gotowy i został przygotowany w naszej dyrekcji. Projekt zawiera propozycję zmian przepisów ustawy Prawo ochrony środowiska. Nowelizacja została przeprowadzona na bazie przetłumaczonych dyrektyw unijnych. Dokument pokazuje także ewidentne absurdy będące konsekwencją obowiązujących obecnie przepisów i jakie należy zmienić.</u>
          <u xml:id="u-68.1" who="#GeneralnydyrektorDKiAZbigniewKotlarek">Trwają również prace nad projekt nowej specustawy, czyli ustawy o szczególnych warunkach przygotowania inwestycji linowych, który zostanie przedłożony Sejmowi i Komisji Infrastruktury.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#PosełAntoniMężydło">Wczoraj uczestniczyłem w konferencji poświęconej budowie autostrady A-1 na odcinku z Grudziądza do Torunia, podczas której projektant załamywał ręce nie mogąc sobie poradzić z budową mostu w Grudziądzu. Na tym odcinku doliny Wisły obowiązuje Program Natura 2000. Nie wiadomo, czy w związku z tym podnieść wysokość mostu, czy projektować inne przedsięwzięcia, co znacznie podniosłoby koszty całej inwestycji. Projektant czul się bezradny wobec tych barier.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#GeneralnydyrektorDKiAZbigniewKotlarek">Inwestycje liniowe różnią się zasadniczo od inwestycji punktowych można zidentyfikować nawet w wymiarze 100x100 metrów i dokładnie określić jej oddziaływanie na środowisko. W wypadku inwestycji liniowych co 100 metrów mamy do czynienia z innym otoczeniem i zdarzeniem o charakterze społecznym i politycznym a także występują inne okoliczności socjologiczne, archeologiczne czy środowiskowe. Dlatego do tego typu inwestycji muszą być stosowane szczególne zasady ich przygotowania i realizacji. Inwestycje liniowe absorbują ogromne środki finansowe, ale też przesądzają o rozwoju regionu, uruchamiają ogromny potencjał ludzki.</u>
          <u xml:id="u-70.1" who="#GeneralnydyrektorDKiAZbigniewKotlarek">Trzeba zmienić regulacje dotyczące realizacji tych inwestycji, bo inaczej trudno będzie wykonać nasze dalekosiężne plany budowy dróg i autostrad, a także linii kolejowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#PosełAntoniMężydło">Wracamy do uwag i pytań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#PrezesIzbyProjektowaniaArchitektonicznegoJanuszJaworski">Powiem o barierze, na którą napotykają w swojej pracy projektanci rozpoczynający cały proces inwestycyjny. Barierę tę budują decyzje organów samorządu terytorialnego i organy administracji architektoniczno-budowlanej przez złą interpretację przepisów prawa lub stosując je w sposób niewłaściwy. Dodam, że nie stosują również przepisów Kodeksu postępowania administracyjnego, mimo że zgodnie z prawem powinny.</u>
          <u xml:id="u-72.1" who="#PrezesIzbyProjektowaniaArchitektonicznegoJanuszJaworski">Po wielkich trudach i często wielomiesięcznym oczekiwaniu, dostajemy decyzję o warunkach zabudowy. Niewłaściwe sformułowanie załącznika do tej decyzji przywołującej strony, które nigdy nimi być nie powinny, powoduje niezwykłe komplikacje. Organ wydający decyzję nie zadaje sobie trudu, aby sprawdzić, kto jest stroną w sprawie. Fakt ten powoduje nieuzasadnione protesty kierowane do tak zwanej drugiej instancji. Ta instancja jest kuriozalną instytucją quasi sądowniczą, bo chodzi o Samorządowe Kolegia Odwoławcze.</u>
          <u xml:id="u-72.2" who="#PrezesIzbyProjektowaniaArchitektonicznegoJanuszJaworski">Uważam, że istnieje absolutna potrzeba zlikwidowania tej instytucji, bo już mamy dwuinstancyjność sądu administracyjnego; jest Sąd Wojewódzki a następnie Naczelny Sąd Administracyjny. Nie ma powodu, aby decyzje samorządu terytorialnego były poddawane innemu sądownictwu, niż wszelkie inne decyzje powstające w organach państwa. Samorządowe Kolegia Odwoławcze nie są instytucją, która działa w sposób obiektywny, bo kieruje się przede wszystkim interesem samorządu. Jeśli istnieje spór między samorządem, a inną stroną występującą o decyzję, z reguły Kolegium tak orzeka, aby nic nie orzec, albo orzeka na korzyść samorządu.</u>
          <u xml:id="u-72.3" who="#PrezesIzbyProjektowaniaArchitektonicznegoJanuszJaworski">Takie postępowanie ma również miejsce przy uzyskiwaniu decyzji o pozwoleniu na budowę. Przecież w Prawie budowlanym jest jasno określone, kto jest stroną; jest nim sąsiad czy sąsiedzi. Nie można przywoływać strony w postępowaniu administracyjnym, która nią być nie powinna, a która musi dopiero udowodnić przed sądem czy przed Samorządowym Kolegium Odwoławczym, że stroną nie jest. Istnieje przepis, wynikający także z k.p.a., że ta instancja, która wydała decyzje, ma obowiązek ustosunkowania się do odwołania i wydania decyzji. Tego się nie robi ze strachu. Urzędnik niekompetentny nie chce podejmować decyzji, bo się tego boi. To jest bariera, która projektantom daje się najbardziej we znaki, bo ona bezpośrednio nas dotyczy.</u>
          <u xml:id="u-72.4" who="#PrezesIzbyProjektowaniaArchitektonicznegoJanuszJaworski">Może będę odosobniony w tym poglądzie, ale uważam, że prawo nie jest tak złe, ale jest źle stosowane i interpretowane. Dotyczy to w szczególności Prawa budowlanego, w którego tworzeniu uczestniczę od roku 1993, jako osoba reprezentująca środowisko architektów. Ale pewne bariery istnieją także w przepisach tego prawa. Na przykład niezgodnie z k.p.a. zostało w niej zapisane, że decyzję o pozwoleniu na budowę można wydać w maksymalnym terminie 65 dni. Według k.p.a. decyzję administracyjną trzeba wydać w ciągu jednego miesiąca, termin ten można przedłużyć tylko w uzasadnionych wypadkach po uprzednim zakomunikowaniu o tym zainteresowanej stronie.</u>
          <u xml:id="u-72.5" who="#PrezesIzbyProjektowaniaArchitektonicznegoJanuszJaworski">W dokumencie przygotowanym dla Komisji przez Izbę Projektowania Budowlanego znalazł się postulat, że organ powinien się ustosunkować, zgodnie z k.p.a., w ciągu 14 dni do wniosku o wydanie decyzji o zezwolenie na budowę. W tym momencie organ powinien przedstawić swoje zastrzeżenia, a nie dopiero na dzień przed upływem 65-dniowego terminu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#PosełAntoniMężydło">Chcę państwa poinformować, że w posiedzeniu uczestniczy pan Janusz Piechociński, który był przewodniczącym Komisji Infrastruktury w poprzedniej kadencji. Serdecznie pana witamy na posiedzeniu.</u>
          <u xml:id="u-73.1" who="#PosełAntoniMężydło">Mam jeszcze dla państwa mniej przyjemny komunikat. Będziemy musieli kończyć naszą dzisiejszą debatę, gdyż w sali obrad plenarnych odbędą się głosowania, w których posłowie mają obowiązek uczestniczyć. Czy są jeszcze zgłoszenia do dyskusji? Nie widzę. Przypominam, że musimy jeszcze przegłosować wniosek formalny zgłoszony przez pana posła Andrzeja Adamczyka o upoważnienie prezydium Komisji do przygotowana projektu dezyderatu w sprawie barier inwestycyjnych. Czy pan minister zechce się odnieść do zgłoszonych wcześniej uwag?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#SekretarzstanuwMTiBPiotrStyczeń">Spróbuję odpowiedzieć na niektóre państwa pytania, zdając sobie z góry sprawę, że moje odpowiedzi mogą być nie dla wszystkich satysfakcjonujące. Jeśli chodzi o Program Natura 2000, zauważyliśmy pewną prawidłowość. Obszary chronione często powstają w wyniku aktywności lokalnych społeczności lub osób lub grup związanych z ochroną środowiska w takich miejscach, gdzie planowane są lub dopiero zgłaszany jest zamiar, realizacji inwestycji liniowych.</u>
          <u xml:id="u-74.1" who="#SekretarzstanuwMTiBPiotrStyczeń">Mówiąc szczerze, naszemu resortowi pozostaje bardzo małe pole do działania zapobiegającego takim sytuacjom. Jeżeli jakiś obszar zostaje następnie objęty Programem Natura 2000, rodzi to określone skutki. Nie stosowanie przepisów związanych z tym programem, które należą do tak zwanego twardego prawa, może w konsekwencji doprowadzić do zwrotu funduszy unijnych, jeżeli zostały one przeznaczone przez Unię na konkretną inwestycję liniową. Jesteśmy przekonani, że do tego tematu trzeba podchodzić ze szczególną ostrożnością.</u>
          <u xml:id="u-74.2" who="#SekretarzstanuwMTiBPiotrStyczeń">Jeżeli chodzi o tworzenie prawa, to wbrew temu co powiedział jeden z uczestników posiedzenia, że od dawna posiada prezentowane państwu opracowania i algorytmy rozwiązywania słabych punktów dotyczących zwłaszcza trzech ustaw, o których mówiłem, nie było dotąd systemowego podejścia do tworzenia prawa. Prawo było tworzone w sposób resortowy. Dlatego wniosek, aby stworzyć zespół międzyresortowy zespół, który miałby za zadanie koordynowanie i tworzenie systemu tworzenia samego systemu kreowania prawa, jest jak najbardziej uzasadniony.</u>
          <u xml:id="u-74.3" who="#SekretarzstanuwMTiBPiotrStyczeń">Pan poseł Wiesław Szczepański podniósł kwestię zmiany przepisów Prawa budowlanego po katastrofie hali w Katowicach. Resort nasz przygotował propozycje idąc przede wszystkim w kierunku zmiany struktury i ustroju nadzoru budowlanego. Niestety, samorząd oddziałując w sposób niesłychanie silny, z wielką determinacją i energią podważył nasze propozycje. Wróciliśmy do dyskusji, czy zasadne byłyby zmiany dotyczące nadzoru budowlanego. Przygotowaliśmy kolejną wersję zmian po to, aby wreszcie znalazły one zrozumienie wśród samorządowców o konieczności ich przeprowadzenia.</u>
          <u xml:id="u-74.4" who="#SekretarzstanuwMTiBPiotrStyczeń">Zwracam paniom i panom posłom uwagę, że oddziaływanie lokalnych samorządów na kształt ostatecznych niektórych przepisów prawa czy wręcz całych ustaw, wynika również z państwa działania. Bo kto ostatecznie podnosi rękę w Sejmie podczas głosowania projektów ustaw, jak nie państwo. Mam odwagę to powiedzieć w tym miejscu. Wiele dzisiaj mówiono o blokowaniu zmian i przepisów czy o lobowaniu. Jeżeli nie przekłada się to na decyzje parlamentu, to przecież nie robią tego samorządowcy w rozumieniu prezydentów czy burmistrzów, wójtów czy radnych gmin. Decyzje zapadają ostatecznie w parlamencie. I ten moment też warto wziąć pod uwagę przy nadawaniu przepisom ostatecznych kształtów ustawowych.</u>
          <u xml:id="u-74.5" who="#SekretarzstanuwMTiBPiotrStyczeń">Nie będę się odnosił publicznie i w sposób wyjątkowo krytyczny do zdania dotyczącego ustawy o pomocy państwa w nabywaniu mieszkań przez rodziny. Wykracza to poza materię objętą porządkiem dzisiejszego posiedzenia Komisji. Rozumiem, że osoba je wypowiadająca skorzystała z okazji, aby w sposób bardzo krytyczny i chyba nieuzasadniony, odnieść się do tej ustawy. Jako członek rządu przyjmuję z pokorą tę opinię.</u>
          <u xml:id="u-74.6" who="#SekretarzstanuwMTiBPiotrStyczeń">Na koniec o naszym 9-stronicowym materiale, który dostarczyliśmy państwu posłom. Odnieśliśmy się w nim nie tyle do idei barier inwestycyjnych czy do teorii barier, które przedstawiono w innych materiałach, ale do bardzo konkretnych przepisów. Prawo stanowione na przestrzeni ostatnich lat nie wygląda w taki sposób, iż można uznać, że to ono przeszkadza inwestorom i wykonawcom budowlanym. To nie rząd, ani kolejne rządy, przeszkadzają w procesach inwestycyjnych. Jest wiele innych barier, na przykład brak mobilności kapitału, brak siły przebicia. Przecież na samorząd wpływ mają ci sami właściciele kapitału, którzy funkcjonują w konkretnej gminie. Ale oddziaływanie na gminę jest znacznie słabsze. Łatwiej jest wypowiedzieć krytyczne zdanie na posiedzeniu Komisji Infrastruktury.</u>
          <u xml:id="u-74.7" who="#SekretarzstanuwMTiBPiotrStyczeń">Jesteśmy przekonani, że jeżeli dojdzie do silnego oddziaływania poszczególnych grup parlamentarnych i wzniesienia się ponad podziały polityczne, a następnie nie uwzględniania lobbingu samorządu, to możliwe są zmiany na lepsze. Mówimy o samorządzie, a przecież my sami jesteśmy w jakimś sensie także jego przedstawicielami, bo przecież funkcjonujemy w gminach. Jeśli dojdzie do powstania prawa, które wzniesie się ponad podziały, to jestem przekonany, że powstaną regulacje umożliwiające prawidłowe wykonywanie inwestycji, o których dzisiaj mówiliśmy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#PosełAntoniMężydło">Za chwilę oddam głos innym posłom, ale nie sposób ustosunkować się do wypowiedzi pana ministra. Rzeczywiście, to od posłów zależy, jak będą głosowali, za jakim prawem. Wszyscy prezydenci miast i burmistrzowie mają jednak duży wpływ na media lokalne. Siła ich oddziaływania, to nie tylko siła oracji z trybuny sejmowej, kiedy straszą nas bankructwami miast, ale siła oddziaływania na media lokalne. Ma to także wpływ na posłów, którzy muszą się liczyć ze zdaniem swoich wyborców.</u>
          <u xml:id="u-75.1" who="#PosełAntoniMężydło">Sam mam często na tym tle kłopoty zmagając się z bardzo nieracjonalnymi działaniami samorządu, które nie mają nic wspólnego z sensownym inwestowaniem. Wręcz przeciwnie, często mamy do czynienia z marnotrawieniem szansy przez samorząd. Czasami samorządy potrafią przeforsować jakieś działania, chociaż nie mają racji. Tak więc nie jest to tylko kwestia racjonalnych rozwiązań i determinacji posłów. Naprawdę trzeba być ogromnie zdeterminowanym, aby wygrać z lobby samorządowym, które jest bardzo silnie umocowane w lokalnych mediach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#PosełMichałWojtkiewicz">Padła propozycja przygotowania dezyderatu Komisji. Myślę, że na podstawie przedstawionego dzisiaj materiału faktycznego, a w szczególności wniosków sformułowanych przez Konferencję Inwestorów, moglibyśmy przygotować propozycje dalszych działań w likwidowaniu barier inwestycyjnych. Proponuję, aby było to przedmiotem posiedzenia podkomisji stałej do spraw budownictwa, która opracuje program dalszych działań.</u>
          <u xml:id="u-76.1" who="#PosełMichałWojtkiewicz">Dezyderat jest jedynie zbiorową opinią Komisji. Jeśli głównymi barierami rozwoju inwestycji są przepisy takich ustaw, jak Prawo budowlane, o zagospodarowaniu przestrzennym i zamówieniach publicznych, to znaczy, że gdzieś sami się zagubiliśmy. Dlatego trzeba się poważnie zastanowić co robić dalej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#PosełAndrzejAdamczyk">Trudno nie zgodzić się z panem przewodniczącym, że nie można przejść do porządku dziennego nad wypowiedzią pana ministra w części dotyczącej zmiany ustawy Prawo budowlane w zakresie funkcjonowania nadzoru budowlanego. Na szczęście, wypowiedzi na posiedzeniu Komisji są protokołowane. Przypomnę, że po burzliwym posiedzeniu, którego impulsem była tragiczna katastrofa hali w Katowicach, resort transportu i budownictwa i Główny Inspektor Nadzoru Budowlanego otrzymali delegację Komisji do przygotowania propozycji zmian. Chodziło głównie o odzespolenie nadzoru budowlanego.</u>
          <u xml:id="u-77.1" who="#PosełAndrzejAdamczyk">Nie wiem co się stało od czasu tego posiedzenia, że dzisiaj pan minister nas informuje, że projekt zmian nie został akceptowany przez przedstawicieli samorządu terytorialnego i resort przygotowuje drugą wersję projektu nowelizacji ustawy Prawo budowlane. Jestem posłem pierwszej kadencji i być może nie znam jeszcze dobrze procedur. Ale rodzi się zasadnicze pytanie, czy wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast, a więc szeroko pojęci samorządowcy, stanowią tak silną grupę, że jest ona w stanie wpłynąć na działania parlamentu i zdeterminować jego działania? Czy Komisja Infrastruktury będzie jedynie zatwierdzała to, co zostanie uzgodnione z samorządem? Ja tego sobie nie wyobrażam. Jeżeli zaistniała taka sytuacja, o jakiej nas poinformował pan minister, to nadzwyczajne posiedzenie Komisji Infrastruktury, moja obecność na nim i moich koleżanek i kolego posłów, zostały po prostu zmarnowane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#PosełStanisławWziątek">Być może mój głos będzie dobrze korespondował z głosem przedmówcy. Chodzi o to, byśmy nie doprowadzili do niezręcznego i niepotrzebnego podziału na strony. Z jednej strony rząd, z drugiej samorząd, z trzeciej inwestorzy. Jeżeli tak potraktujemy ten problem, to nigdy nie dojdziemy do porozumienia.</u>
          <u xml:id="u-78.1" who="#PosełStanisławWziątek">Uważam, że na problematykę inwestycyjno-budowlaną trzeba spojrzeć w sposób komplementarny, który będzie akcentował partnerstwo działania i który także będzie obejmowało obszar bezpośredniego, osobistego zainteresowania poszczególnych partnerów. Nie chciałbym, aby po dzisiejszej dyskusji pozostało wrażenie, że posłowie Sejmu Rzeczypospolitej działają i decydują głosując za ustawami pod wpływem lobowania mediów. Jeśli będziemy eksponować taki argument, to okaże się, że motywem naszego działania nie jest racja stanu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#PosełAntoniMężydło">Czy pan przewodniczący Konferencji Inwestorów chciałby jeszcze coś dodać do swojej poprzedniej wypowiedzi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#PrzewodniczącyKonferencjiInwestorowiRyszardKowalski">Zacząłem swoją wypowiedź od stwierdzenia, że zniesienie barier inwestycyjnych zależy przede wszystkim od przeciwstawienia się partykularnym interesom. To co do tej pory zdarzyło się z projektem nowelizacji ustawy Prawo budowlane w obszarze tak zwanego odzespolenia nadzoru budowlanego, jest czytelnym tego przykładem. Zwracam uwagę, że kiedy używamy określenia „samorząd”, nie wiem dlaczego stawiamy znak równości, że samorząd tworzą urzędnicy samorządowi, w tym także urzędnicy wysokiego szczebla, jak wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast. A samorząd, to przede wszystkim mieszkańcy i na cały problem inwestycji trzeba patrzeć z tego punktu widzenia. Nie należy żyć w złudzeniu, że to nie jest walka interesów, w której nie ma raczej mowy o interesie publicznym.</u>
          <u xml:id="u-80.1" who="#PrzewodniczącyKonferencjiInwestorowiRyszardKowalski">Można zadać pytanie, po co cały wysiłek Komisji i nasze dzisiejsze spotkanie, jeżeli pierwsza realna próba przeciwstawienia się partykularnym interesom starostów i niektórych innych urzędników samorządowych pod tytułem „odzespolenie nadzoru budowlanego”, już została przegrana. Bo przecież rząd już powiedział, że się poddaje, godząc się na zarzucenie projektu zmian i przygotowując ich nowa wersję.</u>
          <u xml:id="u-80.2" who="#PrzewodniczącyKonferencjiInwestorowiRyszardKowalski">Było to chyba działanie zbyt pochopne. Jeżeli ma już dojść do konfrontacji stanowisk i interesów, to niech stanie się to na forum Sejmu. Niech posłowie rozstrzygną, czy samorządowcy wygrali. I naprawdę nie jest ważne, czy stanie się to na skutek lobowania. Niech państwo posłowie przynajmniej skorzystają z szansy dokonania próby sił, albo niech sami przygotują projekt zmian dotyczących nadzoru budowlanego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#PosełAntoniMężydło">Jako ostatni zabierze głos pan Janusz Piechociński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#PrzedstawicielZespołuDoradcówGospodarczychTORJanuszPiechociński">W procesie inwestycyjnym doszliśmy do takiego miejsca, w którym trzeba powtórzyć słowa pilota statku „Apollo”, że mamy problem. Bo Polska ma problem z inwestycjami. Znikomy stopień wykorzystania środków unijnych przez samorządy i agendy rządowe grozi katastrofą cywilizacyjną.</u>
          <u xml:id="u-82.1" who="#PrzedstawicielZespołuDoradcówGospodarczychTORJanuszPiechociński">Mamy przede wszystkim bariery wynikające z przepisów prawa i działań politycznych, a także zbyt często zmieniających się programów. Nie pamięta się na przykład o tym, że minister Jerzy Polaczek realizuje dzisiaj programy inwestycyjne, które przygotowali jego poprzednicy w drugiej połowie lat 90. i w pierwszej połowie lat 2000. Wiemy już dzisiaj, że nie zrealizuje także programów, nad którymi pracuje się dopiero obecnie. W związku z tym proces inwestycyjny musi stać się sprawą do rozwiązań ponadpartyjnych czy ponad politycznych.</u>
          <u xml:id="u-82.2" who="#PrzedstawicielZespołuDoradcówGospodarczychTORJanuszPiechociński">Musi w tej kwestii być zawarte porozumienie, ale na szczeblu parlamentu i w ramach programów wieloletnich. Jak najbardziej na miejscu jest myślenie kategoriami perspektywy finansowej Unii Europejskiej na lata 2007–2013. Tak też zrobiły różne środowiska, przygotowując odpowiednie strategie działania na ten okres.</u>
          <u xml:id="u-82.3" who="#PrzedstawicielZespołuDoradcówGospodarczychTORJanuszPiechociński">Wróćmy na chwilę do poprzedniej kadencji Sejmu i do działań Ministerstwa Środowiska. Z inicjatywy Komisji Infrastruktury, która została pominięta w procesie legislacyjnym przygotowania nowelizacji ustawy Prawo ochrony środowiska, przed drugim czytaniem zostały zgłoszone poprawki. Chcieliśmy wyjaśnić kilka regulacji zapisanych w projekcie. To wtedy właśnie ówczesny minister środowiska powiedział, że przecież nie ma żadnego problemu, a resort wyjdzie naprzeciw inwestorom. Co z tego wyszło, wszyscy wiemy.</u>
          <u xml:id="u-82.4" who="#PrzedstawicielZespołuDoradcówGospodarczychTORJanuszPiechociński">W procesie inwestycyjnym mamy Polskę branżową. Ludzie od zamówień publicznych pod hasłem walki z korupcją powtarzają przetargi na bardzo poważne projekty finansowane po części przez Unię. Ludzi od ochrony środowiska mówią, że dbają o przyrodę, a inwestycje są problemem drogowców i kolejarzy. Co gorsze, zwolenników inwestycji jest mniej, niż przeciwników. Zasiadając w różnego rodzaju gremiach jako zwyczajni obywatele mówimy, że bardzo chcemy autostrad, dróg i nowoczesnych szybkich kolei oraz oczyszczalni ścieków i spalarni śmieci. Bardzo chcemy tych inwestycji, pod warunkiem, że powstaną nie na naszym terenie.</u>
          <u xml:id="u-82.5" who="#PrzedstawicielZespołuDoradcówGospodarczychTORJanuszPiechociński">Jeśli nie zbudujemy inwestycyjnej koalicji rozsądku, to przepadną nam nie tylko pieniądze unijne, ale staniemy się w Europie obiektem godnym politowania. Skoro sytuacja w inwestycjach jest nadzwyczajna, trzeba zastosować nadzwyczajne kroki zapobiegawcze. Przede wszystkim musimy odejść od postrzegania procesów inwestycyjnych w kategoriach jednej tylko branży. Musimy zarzucić myślenie „to nie ja, to inni”.</u>
          <u xml:id="u-82.6" who="#PrzedstawicielZespołuDoradcówGospodarczychTORJanuszPiechociński">Właśnie takie myślenie wydaje się górować przy realizacji europejskiego Programu Natura 2000. Resort środowiska konsekwentnie powtarza, że nie robi niczego innego, jak tylko realizuje przepisy ustawy Prawo ochrony środowiska, nie bacząc jednak na to, że mamy ciągle nie zdefiniowane obszary objęte Programem Natura 2000. Ale już pod ten program ochoczo się podłączają różne grupy i grupki lokalnych ekologów, którzy dla ochrony trzech brzózek gotowi są utrącić każdą inwestycję i od razu grożą, że jak im to się nie uda, to poskarżą się w Brukseli.</u>
          <u xml:id="u-82.7" who="#PrzedstawicielZespołuDoradcówGospodarczychTORJanuszPiechociński">Trzeba wesprzeć rząd, jego racjonalne działania. Tu nie powinno być podziałów na koalicje opozycję, na lobby samorządowe i parlament. Proszę zauważyć, że te same problemy dotykają dzisiaj inwestycji realizowanych przez samorządu terytorialne. Można zatem i od samorządów oczekiwać racjonalnego podejścia do poruszanych dzisiaj problemów.</u>
          <u xml:id="u-82.8" who="#PrzedstawicielZespołuDoradcówGospodarczychTORJanuszPiechociński">Niedawno środowisko drogowe i kolejowe doprowadziło do I Konwentu Polskiego Transportu, na którym przedstawiono przygotowane przez ekspertów, trzy projekty ustaw w jednym pakiecie. Jestem człowiekiem, który bierze na siebie współodpowiedzialność za to, co się wydarzyło w minionej kadencji. Nie mówię, że to nie ja i że to inni zawalili sprawę. Przyznaję, że zabrakło mi siły woli, by storpedować nowelizację ustawy Prawo ochrony środowiska bez okresu przejściowego dla inwestycji znajdujących się w toku.</u>
          <u xml:id="u-82.9" who="#PrzedstawicielZespołuDoradcówGospodarczychTORJanuszPiechociński">Dzisiaj się pytam, ile inwestycji trzeba przygotować od nowa? Czy prawda jest, że 47 wielkich projektów drogowych nie będzie gotowych do rozpoczęcia w roku 2007? Niestety, to jest prawda. Nasza administracja zbudowała jeszcze jedna barierę. Biorąc przykład ze świata polityki, urzędnicy doszli do wniosku, że najlepszą jest ta decyzja, która nie została podjęta. Za brak decyzji nikogo z pracy się u nas nie wyrzuca. A jeśli już musi zapaść jakaś decyzja, to najlepiej niech ją podejmie ktoś na wysokim szczeblu władzy, najlepiej w ministerstwie. Jeśli trzeba się podpisać pod jakąś decyzją, to na pewno nie zrobię tego ja, bo po co mi ponosić z tego tytułu odpowiedzialność.</u>
          <u xml:id="u-82.10" who="#PrzedstawicielZespołuDoradcówGospodarczychTORJanuszPiechociński">Taka praktyka jest stosowana powszechnie przy zamówieniach publicznych, przy decyzjach związanych z warunkami środowiskowymi, przy podejmowaniu decyzji budowlanych itd. Okazuje się nagle, przeciwników procesu inwestycyjnego jest więcej, niż tych osób, które bez względu na okoliczności i przepisy, mówią – róbmy swoje, wykorzystujmy pieniądze unijne, bo nam przepadną.</u>
          <u xml:id="u-82.11" who="#PrzedstawicielZespołuDoradcówGospodarczychTORJanuszPiechociński">Zwracam uwagę, że impotencja realizacyjna nie jest na szczeblu rządowym. Rząd podejmuje pewne działania, próbuje znaleźć wyjście z sytuacji, szuka różnych sojusznikowi, także społecznych, do współpracy w realizacji swoich planów. Tymczasem w układzie lokalnym łatwiej jest zmobilizować na „nie” w proteście przeciwko czemukolwiek, niż na „tak”.</u>
          <u xml:id="u-82.12" who="#PrzedstawicielZespołuDoradcówGospodarczychTORJanuszPiechociński">Jak już powiedziałem, mamy przygotowany pakiet trzech projektów ustaw, które prezentowaliśmy na I Konwencji Polskiego Transportu. Przekażemy je Komisji Infrastruktury i środowisku do dalszego opiniowania, bo niewątpliwie nad projektami trzeba jeszcze popracować. W przypadku tak złożonej problematyki, jak inwestycje, nie sprawdziły się metody legislacyjne przygotowania każdej ustawy osobno. Do tej pory oddzielnie pracowano nad projektem ustawy Prawo zamówień publicznych, oddzielnie nad ustawą Prawo budowlane, które było juz nowelizowane ponad 30 razy, oddzielnie nad ustawą o zagospodarowaniu przestrzennym. Prace nad projektami ustaw odbywają się osobno w branżowych komisjach sejmowych, co jest poważnym błędem.</u>
          <u xml:id="u-82.13" who="#PrzedstawicielZespołuDoradcówGospodarczychTORJanuszPiechociński">Jak jakiś projekt pójdzie legislacyjna droga przez Komisję Ochrony Środowiska i Zasobów Naturalnych, będziemy mieli przechył na rzecz ochrony środowiska z założeniem, że człowiek zagraża środowisku, a potencjalny inwestor jest z góry naznaczony, jako ten, które chce to środowisko zniszczyć. Jak projekt nowelizacji ustawy Prawo zamówień publicznych pójdzie przez Komisję Administracji i Spraw Wewnętrznych, to łatwo znajdą się głosy podnoszące wysokość inwestycji, na które nie jest wymagany przetarg i by wprowadzić aukcje elektroniczne. Jak to wszystko ma się do zamówień publicznych w wielkich procesach infrastrukturalnych, szczególnie inwestycji liniowych? Ma się nijak.</u>
          <u xml:id="u-82.14" who="#PrzedstawicielZespołuDoradcówGospodarczychTORJanuszPiechociński">Zwracam uwagę jak bardzo rynek odczuwa to, co się dzieje wokół inwestycji. Rośnie stale liczba zaskarżonych decyzji administracyjnych dotyczących zamówień publicznych; sądzę, że w ostatnich latach co najmniej się podwoiła a nawet potroiła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#PosełAntoniMężydło">Wiem, że jest o czym mówić, ale goni nas czas, bo niebawem posłowie będą musieli pójść na głosowania odbywające się w Sali obrad plenarnych. Wobec tego proszę o konkluzję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#PrzedstawicielZDGTORJanuszPiechociński">Jeśli mógłbym coś państwu sugerować, to uruchomienie przez Komisję procesów legislacyjnych korzystając z konsultacji licznych środowisk związanych z procesem inwestycyjnym. Warto chyba byłoby uruchomić inicjatywę poselską lub komisyjną, co z pewnością ułatwiłoby pracę rządowi, który mógłby już tylko odnieść się do gotowych projektów ustaw. Byłoby także dobrze, aby Komisji udało się zachęcić nas wszystkich do takiego myślenia, że nie powinno się pracować oddzielnie nad poszczególnymi projektami, ale nad pakietem ustaw, nad którym będzie pracowała albo komisja specjalna, albo komisje sejmowe. Tylko wtedy jesteśmy w stanie pomóc rządowi i administracji rządowej, która odpowiada za procesy inwestycyjne, a także pomóc w przełamaniu indolencji wynikającą z patrzenie branżowego, kiedy każdy odpowiada za swoją działkę. W konsekwencji powoduje to niewykorzystanie środkowe unijnych. Moje osobiste doświadczenia z poprzedniej kadencji pokazują wyraźnie, że powinien powstać pakiet ustaw proinwestycyjnych w ramach przedłożenia rządowego lub inicjatywy sejmowej Komisji Infrastruktury.</u>
          <u xml:id="u-84.1" who="#PrzedstawicielZDGTORJanuszPiechociński">Nie ma już na sali prawie przedstawicieli mediów, ale coś musimy zrobić także dla obywatela, aby przekazać mu przesłanie, że jednak jest możliwe prowadzenie racjonalnego dialogu, także opartego o kompromis. Wiem, że przygotowywany jest projekt nowelizacji ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym. Komisja Infrastruktury już teraz winna włączyć się do tych prac i dokładnie przejrzeć proponowane rozwiązania, dbając o zabezpieczenie w ustawie elementu proinwestycyjnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#PosełAntoniMężydło">Wypowiedź pana Janusza Piechocińskiego zakończyła naszą dzisiejszą debatę. Pozostaje nam jeszcze przyjęcie wniosku formalnego pana posła Andrzeja Adamczyka, aby powierzyć prezydium Komisji przygotowanie projektu dezyderatu w sprawie barier inwestycyjnych. Czy są inne wnioski? Nie widzę. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu do wniosku pana posła Andrzeja Adamczyka uznam, że Komisja przyjęła go jednomyślnie. Sprzeciwu nie słyszę; przyjęliśmy wniosek formalny.</u>
          <u xml:id="u-85.1" who="#PosełAntoniMężydło">Czy ktoś państwa posłów ma jeszcze jakieś uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#PosełEdwardCzesak">Nie zdążyłem wypowiedzieć się w debacie. Po płomiennym wystąpieniu pana Janusza Piechocińskiego chciałem jedynie prosić, aby prezydium Komisji uwzględniła w dezyderacie opracowanie przewodniczącego Konferencji Inwestorów, pana Ryszarda Kowalskiego. Dokument ten zawiera istotne wnioski, które z powodzeniem możemy wykorzystać w dezyderacie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#PosełAntoniMężydło">To jest oczywiste; wykorzystamy zgłoszone dzisiaj wnioski i uwagi. Dziękuję wszystkim za udział w debacie.</u>
          <u xml:id="u-87.1" who="#PosełAntoniMężydło">Wyczerpaliśmy porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia – zamykam posiedzenie Komisji Infrastruktury.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>