text_structure.xml
31.6 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmuMariaIwaszkiewicz">Z punktu widzenia legislacji projekt rzeczywiście został poprawiony. Natomiast dla porządku zgłaszam uwagi, które zgłaszałam już podczas pierwszego czytania i w toku prac podkomisji. Moim zdaniem omawiany projekt jest wyjściem poza system. Wszystkie tego typu uregulowania powinny znaleźć się w ustawie o dochodach jednostek samorządu terytorialnego oraz w ustawie o ustroju miasta stołecznego Warszawy, która mówi o stołecznych funkcjach Warszawy i odsyła do ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego. Ta ostania ustawa jest dodatkową ustawą, dodatkowym źródłem finansowania. Moim zdaniem, chociaż tego jasno w żadnej ekspertyzie nie stwierdzono - bo jak powiedział poseł Marek Zagórski, nie wszystkie dotarły do podkomisji - jest to jednak specjalne potraktowanie jednej z gmin i być może, bo kategorycznie nie mogę tego stwierdzić, można byłoby się spotkać z zarzutem niezgodności ustawy z konstytucją. I jeszcze jedna uwaga związana z finansami. Wraz z projektem nie zostały przedstawione dokładne wyliczenia, a jest to dodatkowe obciążenie dla budżetu państwa. Takie są generalne uwagi formułowane od samego początku.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#PosełMieczysławCzerniawskiniez">Inicjując dzisiejsze posiedzenie wspólnie z posłem Waldy Dzikowskim, mieliśmy na uwadze jedną rzecz. Wokół tej ustawy zaczęto czynić więcej szumu propagandowego niż zgłaszać rzetelnych, merytorycznych, racjonalnych odniesień i argumentów. Na to, na co dzisiaj Biuro Legislacyjne KS zwraca uwagę, zwracałem uwagę od początku. Dla mnie najlepszym rozwiązaniem, mimo, iż poseł Marek Zagórski w to powątpiewa, jest program wieloletni, bo wtedy rozwiązanie to byłoby w systemie. Mam na myśli budowę metra. Podkomisja rozszerzyła listę zadań na ochronę środowiska, na drogownictwo, praktycznie na całą infrastrukturę. Nie wiem, jaka kwota wyraża 0,025% PKB, dlatego zwracam się, niczego nie sugerując, do obu Komisji o bardzo rzetelne i bez emocji podejście do projektu ustawy, a do pana ministra mam pytanie. Czy rząd jest gotów zaproponować program wieloletni, jeżeli chodzi o budowę metra w Warszawie?</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansówPiotrSawicki">Rząd konsekwentnie prezentował negatywne stanowisko w odniesieniu do tego projektu ustawy. Stanowisko to podyktowane jest argumentami, które już tutaj częściowo zostały wymienione. Pierwszy argument jest taki. Zaproponowane rozwiązanie rzeczywiście jest rozwiązaniem pozasystemowym. Chodzi tu bowiem o wyjęcie z budżetu państwa określonej kwoty i przetransferowanie jej do budżetu m.st. Warszawy poza systemem. Wszystkie argumenty, które odwołują się do tego, że miasto stołeczne ma szczególne obowiązki, są argumentami poważnymi. Rząd te argumenty rozumie. Natomiast konkluzja jest taka, że ustawa o dochodach jednostek samorządu terytorialnego stanowi rozsądny kompromis, daje miastu stołecznemu Warszawa odpowiednie narzędzia poprzez odpowiedni udział w podatkach. Miasto korzysta z uprzywilejowanej sytuacji jako metropolia, jako wielkie centrum przemysłowe, jako wielkie centrum, gdzie koncentruje się aktywność przemysłowa, finansowa, usługowa. To wszystko daje mu uprzywilejowaną pozycję. Oprócz tego działa instrument, popularnie nazywany Janosikowym, ale jest to instrument, który jest wyrazem konieczności zapewnienia pewnej solidarności wobec gmin o słabszej pozycji. Wobec argumentu usztywnienia wydatków budżetu państwa padł kontrargument, że istnieje precedens w postaci ustawy o finansowaniu Sił Zbrojnych RP. Przypominam jednak, że ta ustawa i wskaźnik odnoszący budżet obronny Polski do PKB jest wyrazem międzynarodowych zobowiązań naszego kraju. W związku z tym jest to przypadek szczególny, na który powoływać się nie można, bo nie powinien być powielany. Każde kolejne tego typu odniesienie jest tworzeniem wadliwych mechanizmów. Reforma finansów publicznych powinna polegać na usuwaniu tych mechanizmów, a nie na ich mnożeniu. Kolejny argument, czyli pozasystemowość. Pani mecenas już powiedziała, że jest to ustawa, która forsowana jest obok dwóch ustaw ustrojowych, czyli ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego i ustawy o ustroju miasta stołecznego Warszawy. I wreszcie problem pewnego uprzywilejowania tego systemowego rozwiązania wobec innych gmin. Nietrudno przewidzieć, że po uchwaleniu takiej ustawy zaczną się protesty, dlaczego inne gminy, które mają do rozwiązania inne, trudne, ale nie mniej ważne problemy społeczne a nieduże dochody, nie mogą korzystać z podobnych nadzwyczajnych rozwiązań? Charakter tej ustawy jako precedensowej jest bardzo poważnym argumentem przeciwko temu rozwiązaniu. Pan przewodniczący zadał pytanie, czy możliwe jest ustanowienie programu wieloletniego dla metra? Odpowiadam, że jest to zadanie własne gminy. W tym momencie, biorąc pod uwagę fakt, iż budżet na rok 2006 i lata następne jest konstruowany, moja potwierdzająca bądź zaprzeczająca temu rozwiązaniu odpowiedź jest nie na miejscu. To nie jest najlepszy moment do takich stwierdzeń.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PosełMieczysławCzerniawskiniez">Ale takiej możliwości pan nie wyklucza?</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PodsekretarzstanuwMFPiotrSawicki">Teoretycznie i prawnie taka możliwość istnieje. Jest to kwestia ustawowych instrumentów i pytanie, czy to zadanie własne gminy, które ewidentnie znajduje się w rejestrze zadań własnych gminy, powinno być w ten sposób dofinansowywane.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#PosełMieczysławCzerniawskiniez">Panie ministrze, jaką kwotą wyraża się 0,025% PKB?</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#PosełMieczysławCzerniawskiniez">W odniesieniu do PKB roku 2004 jest to kwota 221 mln złotych.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PosełMieczysławCzerniawskiniez">Ja doskonale rozumiem, co to są kontrakty wojewódzkie. Wczoraj odbyłem rozmowę z panią minister Ireną Herbst. Uważam, że program wieloletni dla metra w Warszawie przetnie wreszcie wieloletnią karuzelę gier, gierek i różnych pomysłów wokół budowy metra przy omawianiu każdego budżetu. Pozwoli na ustabilizowanie realizacji tej inwestycji. W obecnym stanie rzeczy nigdy nie wiadomo, czy Sejm przyzna 100 czy 150 milionów. Później jest jeszcze kłopot, jak te pieniądze wykorzystać. Na sali jest wiceprezydent miasta Warszawy pan Sławomir Skrzypek, którego serdecznie witam. Do dyskusji zapisało się wielu posłów, więc otwieram dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PosełWojciechJasiński">Mam wrażenie, że rozpoczynamy dyskusję na nowo. Przecież w chwili wniesienia projektu ustawy wiadomo było, że jest ona niejako pozasystemowa. Czy dziś jest czas na dyskusję na ten temat? Wątpię. Zwracam uwagę, że program wieloletni, również jest rozwiązaniem pozasystemowym. Jeżeli dyskutujemy o tym, czy można zastosować rozwiązanie pozasystemowe, to pan przewodniczący, dopuszczając program wieloletni, uznaje, że można. Pozostaje do rozwiązania problem, w jakiej formie? Z całą pewnością różnorakich wyjątków w naszym kraju można znaleźć bardzo wiele i można udowodnić, że wiele różnych przedsięwzięć jest wyjątkowych. Z całą pewnością, jako mieszkaniec ośrodka podwarszawskiego, mogę stwierdzić jedno: Warszawa tak jest zajęta swoją stołecznością, że z wielu różnych względów nie jest w stanie pełnić roli ośrodka regionalnego. Warszawa różne funkcje regionalne od siebie w sposób naturalny odsuwa. Przypuszczam, że jednym z poważnych względów jest to, iż stołeczność zabiera jej tyle środków i aktywności.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PosełWitoldGintowtDziewałtowski">Problem finansowania samorządu warszawskiego pojawia się co jakiś czas i związany jest nie tyle z kosztami towarzyszącymi metropolitalnej, stołecznej funkcji miasta stołecznego Warszawy co z prostym zabiegiem zmierzającym do uzyskania większych pieniędzy na funkcjonowanie samorządu terytorialnego w Warszawie. W moim przekonaniu i przekonaniu tych wszystkich, którzy analizują wyniki finansowe działalności m. st. Warszawy, akurat funkcja metropolitalna i stołeczna miasta powoduje, iż to miasto jak żadne inne w kraju korzysta z różnych przywilejów finansowych i dochodowych. Przywilejów, które w żadnym innym mieście nie mają szansy wystąpienia. Wynika to również z tego, że w Polsce mamy do czynienia ze specyficznie scentralizowanym systemem funkcjonowania państwa, w którym wszystkie instytucje naczelne administracji państwowej zlokalizowane są w jednym miejscu, systemem, w którym wszystkie koncerny i ważniejsze przedsiębiorstwa, jakiekolwiek by nie były, z terenu całego kraju, gdziekolwiek by nie działały, swoje organy kierownicze, władze spółek mają w Warszawie. Najwyższe dochody indywidualne, jak również wysokie dochody jednostek gospodarczych powodują, iż udziały w podatkach, które stanowią gros dochodów jednostek samorządu terytorialnego, właśnie największe są w m.st. Warszawie. Problem polega w moim przekonaniu na tym, iż w Warszawie nie istnieje kwestia braku środków finansowych, tylko należytego wykorzystania środków finansowych już dostępnych miastu stołecznemu. I tu jest pies pogrzebany tak naprawdę. To, że Warszawa jest w tak specyficzny sposób ulokowana w systemie administracyjnym, ale także gospodarczo-finansowym państwa zostało bardzo wyraźnie opisane w raporcie Banku Światowego. To jest raport pt. „Poland directions and regional policy”. Przytoczę tylko kilka wskaźników, które obrazują dysproporcje, jakie wyrosły między Warszawą i resztą państwa, resztą społeczności lokalnych. Zacznijmy od zasadniczego wskaźnika - PKB na jednego mieszkańca. W województwie mazowieckim PKB jest o ponad półtora razy wyższe od średniej krajowej. Nie ma co ukrywać, że w województwie mazowieckim Warszawa jest absolutnie dominującym ośrodkiem, który kumuluje u siebie 70-procentowy udział PKB. To jest o 30% więcej od kolejnego województwa. Mało tego, tendencja, która w sposób wyraźny została zidentyfikowana w raporcie Banku Światowego, wskazuje, że dysproporcja dochodowa pomiędzy Warszawą a resztą kraju od połowy lat 90. bardzo systematycznie i rytmicznie rośnie. Gdyby miała się utrzymać, to będziemy mieli do czynienia z takim oto układem, że mamy w kraju jedno bardzo bogate miasto i samą biedę dookoła, co notabene w województwie mazowieckim już da się zauważyć. Kolejny wskaźnik - wartość dodana. Dla Warszawy wskaźnik ten wynosi 75 mld złotych. Dla drugiego z kolei co do wysokości dochodu regionu - centralnego Śląska - wynosi tylko 42 mln, dla ponad połowy regionów wynosi poniżej 10 tys. złotych, a dla najbiedniejszych regionów - poniżej 3000 złotych. Porównajmy: 3 tys. i 75 mld dla Warszawy. Dalej - nakłady na inwestycje w przedsiębiorczości, również per capita.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#PosełWitoldGintowtDziewałtowski">W Warszawie wskaźnik ten wynosi 14 tys. złotych, w następnej, kolejnej aglomeracji - Poznaniu - 7,6 tys. złotych, a najniższy wskaźnik wynosi 500 złotych na jednego mieszkańca. Różnica jest wielodziesięciokrotna, nieporównywalna. Bezpośrednie inwestycje zagraniczne. Ponad połowa wszystkich inwestycji zagranicznych w kraju lokowana jest w Warszawie i okolicach. Jeżeli w całym kraju mamy do czynienia z nakładami rzędu 11 mld 900 mln dolarów, to w samej Warszawie i okolicach było to 6 mld 211 mln dolarów, co oznacza ponad 50%. Jeżeli średnie nominalne wynagrodzenie brutto w Warszawie wynosi 3600 złotych, to w następnej aglomeracji, która ma kolejne najwyższe wynagrodzenie, czyli w Gdańsku - Sopocie - Gdyni, wynosi ono 2300 złotych, czyli jest mniejsze o 40%. Stopa bezrobocia w Warszawie wynosi 6,1%, czyli praktycznie rzecz biorąc bezrobocia w Warszawie statystycznie nie ma. W kolejnym województwie wynosi ponad 15%, średnia krajowa - 18,5%. Wskaźnik ubóstwa dla Warszawy jest również o 50% niższy niż średni wskaźnik dla reszty kraju. Tego rodzaju dochody, tego rodzaju relacje ekonomiczne muszą powodować odpowiednio wyższe dochody samorządu terytorialnego i nie ma innego wyjścia. To są wskaźniki, które da się wyliczyć. Ale w tym przypadku mamy do czynienia jeszcze z dwiema innymi kwestiami, o czym wspominali pan minister i pani mecenas. Jest to próba łamania systemu finansowania jednostek samorządu terytorialnego. To nie jest lex specialis, to jest lex vulgaris. Jest to próba stworzenia pewnego wyłomu, stworzenia dla jednego samorządu specjalnych warunków funkcjonowania. A czemu nie dla Olsztyna, czemu nie dla Poznania, czemu nie dla Bielska-Białej. Każde z polskich miast ma prawo do takiego samego traktowania go przez prawo. Przewodniczący podkomisji powiedział, że zastrzeżenia zostały rozwiane w toku prac i pozostały tylko niewielkie wątpliwości. Nieprawda. Żadne zastrzeżenia nie zostały rozwiane. Żadna ekspertyza nie wskazała na celowość i racjonalność przedsięwzięcia. Przytoczę tylko główne tezy z opracowania Biura Studiów i Ekspertyz: „Wbrew rzeczywistemu zakresowi spraw regulowanych projektem ustawy, jej tytuł jest zdecydowanie za szeroki, błędnie bowiem wskazuje, jakoby ustawa określała całokształt finansowania zadań miasta stołecznego Warszawy”. Nie, ustawa zmierza tylko do tego, aby wziąć dodatkowe pieniądze z budżetu, przypuszczam, że nawet więcej niż 200 mln złotych. „Dla potrzeb „finansowania” konieczne byłoby precyzyjne określenie konkretnych przedsięwzięć i ich kosztów, które miałyby być dotowane z uwagi na stołeczne funkcje Warszawy”. Zdaniem ekspertów „Nie może tu wystarczyć myślenie „od tyłu”, że skoro Warszawa pełni także funkcje stołeczne, to uzasadnia to „jakieś” dotacje” - to nie jest mój pogląd, to jest pogląd ekspertów, chociaż ja się akurat z nim zgadzam. Ocena - „mamy tu do czynienia z czysto abstrakcyjnym i woluntarystycznym przyjęciem założeń, których jedynym celem jest zdobycie dodatkowych pieniędzy”. To jest opinia ekspertów, którzy piszą dalej: „dodajemy, że taki typ Uzasadnienia projektu jest niezgodny z art. 34 ust. 2 regulaminu Sejmu, określającym wymogi stawiane Uzasadnieniu projektu ustawy. Wskazany charakter art. 1 projektu ustawy (jego nieokreśloność) może więc budzić zastrzeżenia z punktu widzenia art. 2 Konstytucji RP (konstytucyjnej zasady państwa prawnego), którego elementem - zgodnie z orzecznictwem Trybunału Konstytucyjnego - jest zasada określoności przepisów prawa”. A więc projekt ustawy jest również sprzeczny z przepisami konstytucyjnymi. Mając na uwadze to wszystko, mając na uwadze próbę tworzenia dysproporcji niczym nieuzasadnionych, wnoszę o odrzucenie projektu ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PosełMieczysławCzerniawskiniez">To jest wniosek formalny. Powinienem poddać go w tej chwili pod głosowanie, ale aby nie łamać pewnego porządku, proponuję wysłuchać najpierw trzech posłów, którzy zgłosili się do dyskusji jeszcze zanim ten wniosek padł. Czy posłanka Zyta Gilowska chce zabrać głos w świetle wniosku, który został w tej chwili zgłoszony?</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PosłankaZytaGilowska">Tak. Nie będę traciła naszego czasu na wygłaszanie filipik, czy ta ustawa ma sens, czy nie ma sensu. Bo nie to jest dzisiaj naszym celem. Wydaje mi się, że trochę przesadzamy z tymi różnymi wyłomami, ponieważ w istocie wyłomem jest uchwalenie ustawy o ustroju miasta stołecznego Warszawy, która to ustawa sytuuje samorząd warszawski jednak trochę inaczej niż wszystkie inne jednostki samorządu terytorialnego. Ale zostawmy ten problem na boku. Ponieważ wniosek zgłoszony przez posła Witolda Gintowta-Dziewałtowskiego i tak będzie głosowany, to pozwolę sobie tylko zauważyć, że gdyby Komisje nie zechciały podzielić poglądu wnioskodawcy, istnieje możliwość zaangażowania mniej kłopotliwego instrumentarium. Aczkolwiek w tym przypadku suwerenność działania Komisji jest ograniczona. W art. 3 niekoniecznie trzeba odwoływać się do stabilizatora w postaci 0,025% PKB, można odwołać się do wpłat wnoszonych przez miasto stołeczne Warszawę w trybie art. 29 ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego. Gdyby Komisje zechciały tego rodzaju instrument wykorzystać, to wtedy w grę wchodzi nawet połowa tych wpłat. O tym była mowa przy okazji dyskusji o ustawie o dochodach jednostek samorządu terytorialnego, gdy nad tą ustawą debatowaliśmy, ale wówczas konieczne jest zasięgnięcie opinii Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego, a zwłaszcza strony samorządowej tej komisji. Trzeba się liczyć z koniecznością wprowadzenia do ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego ewentualnej rekompensaty. Tak czy owak ust. 2 w art. 3 jest zbędny. Bowiem cały system kontraktów wojewódzkich, a także ich finansowania, jest tak czy inaczej poza systemem, chociaż widzę duże przywiązanie do rozwiązań systemowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#PosełArturZawisza">Podniesione zostały trzy argumenty mające dyskwalifikować projekt ustawy w wersji przygotowanej przez podkomisję, który, przypomnę, jest ulepszoną wersją w stosunku do pierwotnego przedłożenia poselskiego. Po pierwsze dziwi to, że rząd sam nie dostrzega stołeczności jako ustawowej funkcji Warszawy pociągającej za sobą konsekwencje finansowe. Bo jest czymś szczególnie dziwnym, że to nie rząd wnosi o uznanie finansowe stołecznej funkcji Warszawy, a muszą, niejako w zastępstwie rządu, czynić to posłowie. Rząd co prawda mówi, że gdzieś w domyśle dostrzega tę funkcję stołeczną, z której zresztą sam korzysta, bo ma tu swoje budynki, instytucje etc., i wobec tego byłby w stanie zaakceptować ustawę o programie wieloletnim. Ale w takim razie niech rząd położy taką ustawę na stół. Jeżeli za chwilę pan minister przedstawi nam projekt ustawy zawierającej program wieloletni w zakresie finansowania niektórych inwestycji warszawskich, to zastrzeżenia rządu natury legislacyjnej, będzie można uznać za poważne, a być może uzasadnione. Ale jeśli rząd sam własnego projektu nie wykłada na stół, to w takim razie mamy do czynienia z postawą zbliżoną do postawy psa ogrodnika, który sam nie robi i innym nie daje, co oczywiście trudno jest zaakceptować. Po drugie, podnoszony jest argument tego mitologicznego systemu. A przecież system, jako słowo, nie jest terminem konstytucyjnym, ani terminem ustawowym. Gdybyśmy chcieli ten system umownie rozumieć jako budżet, to, tak jak zostało tu powiedziane, zarówno programy wieloletnie, jak i kontrakty wojewódzkie, znajdują się poza systemem. Ale my właściwie powinniśmy inaczej rozumować. Systemem finansów publicznych jest to, co ustawodawca poprzez swoje decyzje legislacyjne umieszcza w systemie. A więc częścią główną systemu jest budżet, ale takoż są nim kontrakty wojewódzkie, są programy wieloletnie i być może lex specjalis w postaci ustawy o finansowaniu zadań miasta stołecznego Warszawy na mocy decyzji ustawodawcy staje się częścią systemu, którego nie ma co mitologizować jako jakiejś kategorii zamkniętej, nie dopuszczającej innych, nowych rozwiązań ustawowych. I wreszcie argument trzeci, ten o zgodności z konstytucją. Jakoby nie można w ten sposób uprzywilejowywać gminy Warszawa, ponieważ narusza to konstytucyjną zasadę równości. Ale przecież sama stołeczność gminy już ją uprzywilejowuje. Gdyby rozumować tym tokiem, to żadna gmina nie mogłaby być stolicą Polski, bo jest w ten sposób uprzywilejowana. Sama stołeczność uprzywilejowuje i nie jest to antykonstytucyjne. Jak zostało wywiedzione przez posłankę Zytę Gilowską, w systemie samorządowym ustawa o ustroju miasta stołecznego Warszawy wyciąga konsekwencje ze stołeczności na gruncie prawa samorządowego. A na gruncie prawa finansowego omawiana ustawa wyciągałaby konsekwencje i nie ma co narzekać na to, że Warszawa ma pewne nadzwyczajne możliwości rozwoju.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PosełMieczysławCzerniawskiniez">Panie pośle, pan nie rozstrzygnie czy ustawa jest zgodna z konstytucją czy nie, bo dopiero zwrócę się do ekspertów w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#PosełMieczysławCzerniawskiniez">Zgoda, ja nie rozstrzygam, tylko wypowiadam swoje zdanie jak inni posłowie.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#PosełMieczysławCzerniawskiniez">Proszę, aby pan poseł zmierzał do konkluzji.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#PosełMieczysławCzerniawskiniez">Poseł Witold Gintowt-Dziewałtowski przytoczył wiele danych statystycznych, do których warto się odnieść. W każdym kraju centralne, metropolitalne ośrodki są motorami rozwoju i nie ma co na to narzekać, nie ma co występować przeciwko rzeczywistości, trzeba ją przyjąć do wiadomości i zaakceptować. I rzecz ostatnia. Wniosek o odrzucenie projektu ustawy, wniosek par excellence merytoryczny, został potraktowany jako wniosek formalny. A wiemy, że wnioski formalne dotyczą porządku procedowania i dlatego proszę, aby, skoro został zaproszony na nasze posiedzenie wiceprezydent Warszawy reprezentujący miasto stołeczne, także został dopuszczony do głosu. Zgłaszam to jako wniosek formalny.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PosełMieczysławCzerniawskiniez">To nie jest wniosek formalny. Proszę sobie przeczytać regulamin Sejmu. Pracami Komisji kieruje przewodniczący. I to ja decyduję komu udzielam głosu. A w tej chwili udzielam głosu posłowi Waldy Dzikowskiemu.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#PosełMieczysławCzerniawskiniez">Zgłaszam wniosek formalny o dopuszczenie do głosu jednego z uczestników posiedzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#PosełMieczysławCzerniawskiniez">Przepraszam bardzo. Panie pośle, ja bardzo pana szanuję, ale proszę nie dyktować mi jak prowadzić prace Komisji.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#PosełMieczysławCzerniawskiniez">Jest to wniosek formalny. Nie pozwala mi pan przewodniczący zgłosić wniosku formalnego?</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#PosełMieczysławCzerniawskiniez">Może pan poseł, ale ja nie muszę go przyjąć.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#PosełMieczysławCzerniawskiniez">Wnoszę o dopuszczenie do głosu wiceprezydenta Warszawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PosełMieczysławCzerniawskiniez">Pan, panie pośle, może zgłosić wniosek, ale ja nie muszę go uwzględnić.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#PosełWaldyDzikowski">Obserwując dyskusję, dochodzę do wniosku, że nie pomaga ona Warszawie, raczej oddala ten projekt od rozsądnego i racjonalnego rozwiązania. Wydaje mi się, że projekt ustawy w takim opracowaniu legislacyjnym jest raczej niedźwiedzią przysługą. Po pierwsze, skłóca środowisko samorządowe. Jestem przekonany, że inne samorządy, mając instrument w postaci tej ustawy, pokuszą się o zbadanie jej zgodności z konstytucją, podniosą i inne kwestie rozpatrywane w Komisji Wspólnej. Idąc torem myślenia posłanki Zyty Gilowskiej, poszukiwałbym jakiegoś innego rozwiązania. Mimo iż jestem z Poznania i łączą nas stosunki bardziej zimne niż ciepłe z Warszawą, to jednak uważam, że pragmatyzm i racjonalizm w tej sprawie trzeba zachować. W związku z tym, że metro jest zadaniem, którego miasto stołeczne Warszawa przy swoich dużych środkach może nie udźwignąć, a jest to wizytówka Polski, wydaje mi się, że należy zachować zimną krew i poszukiwać rozwiązania, które wspomoże finansowo miasto stołeczne w budowie metra. Gdybyśmy poszukiwali takiego rozwiązania przy aktywnym udziale rządu, to proponuję, aby podkomisja wróciła do pracy nad projektem i wspólnie z rządem zastanowiła się nad tą jedną sprawą tylko i wyłącznie. Zastanowiła się, jak w budowie metra miastu stołecznemu pomóc, bo to jest wizytówka naszego kraju. Dlatego proponuję ponownie wrócić do sprawy, proponuję, aby poseł Marek Zagórski wysilił jeszcze raz swój wysoki intelekt i próbował wspólnie z rządem znaleźć takie rozwiązanie, które pomoże miastu stołecznemu Warszawie w tej jednej kwestii. Bo rozwiązanie, które omawiamy, niesie więcej szkody niż pożytku dla m.st. Warszawy i skłóci środowisko samorządowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#PosełMieczysławCzerniawskiniez">Ustaliliśmy, że na tym zakończymy dyskusję. Padły dwa wnioski. Pierwszy zgłoszony przez posła Witolda Gintowta-Dziewałtowskiego. Panie pośle, proszę powtórzyć swój końcowy wniosek.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#PosełWitoldGintowtDziewałtowski">Wnoszę o odrzucenie projektu ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#PosełMieczysławCzerniawskiniez">Kieruję pytanie do Biura Legislacyjnego KS, ponieważ poseł Wojciech Jasiński twierdzi, że nie jest to wniosek formalny, tylko merytoryczny. Jak to jest?</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKSMariaIwaszkiewicz">Art. 184 regulaminu Sejmu, który dotyczy wniosków formalnych, w ust. 3 wymienia takie wnioski. Jednak takiego wniosku nie ma wśród nich. Natomiast jest to wniosek, który pan poseł miał prawo zgłosić, i jako najdalej idący, bo dotyczy odrzucenia, czyli sposobu procedowania na Komisji, musi być głosowany w pierwszej kolejności. Wnioskiem formalnym byłby np. wniosek o zamknięcie listy mówców.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#PosełMieczysławCzerniawskiniez">Rozumiem, że gdyby ten wniosek nie został przyjęty przez Komisje, to zgłasza pan wniosek, aby Komisje skierowały projekt ustawy ponownie do podkomisji nadzwyczajnej?</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#PosełWaldyDzikowski">Tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#PosełWojciechJasiński">Panie przewodniczący, nigdy nie twierdziłem, że ma pan nie dopuścić do głosowania wniosku posła Witolda Gintowta-Dziewałtowskiego. Natomiast do stwierdzenia, że po wystąpieniu pana posła należało zamknąć dyskusję i nie dopuścić innych do głosu, nie jest pan upoważniony. Co więcej, uważam, że problem w jakiś sposób powinien być przedyskutowany. Inaczej byłoby to złamanie ducha regulaminu.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#PosełMieczysławCzerniawskiniez">Panie pośle, dopuszcza się pan pewnej nadinterpretacji. Zwróciłem się do Komisji, czy jest zgoda, aby dopuścić do głosu te trzy osoby, które wcześniej zgłosiły się do dyskusji, zanim poseł Witold Gintowt-Dziewałtowski zgłosił swój wniosek. Myślę panie pośle, że dobrym obyczajem i szanowaniem się nawzajem było to, że posłanka Zyta Gilowska, poseł Artur Zawisza i poseł Waldy Dzikowski zabrali głos i na tym zamknęliśmy dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#PosełMarekWagner">Przepraszam, nie zabieram głosu w dyskusji. To Biuro Legislacyjne KS decyduje czy coś jest formalne czy nie. Ale skoro przyszedł na posiedzenie wiceprezydent Warszawy i poseł prosi formalnie, żeby zabrał głos, to nie widzę problemu, aby go wysłuchać. My zdania zapewne i tak nie zmienimy.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#PosełMieczysławCzerniawskiniez">Z szacunkiem odnoszę się do pana prezydenta, serdecznie go powitałem, ale debata, w której mógł uczestniczyć i dyskutować pan prezydent odbyła się na poprzednim posiedzeniu naszych Komisji, kiedy odbywało się pierwsze czytanie tej ustawy, a dzisiaj już procedujemy. Przechodzimy do głosowania. Informuję, że jeśli wniosek posła Witolda Gintowta-Dziewałtowskiego nie zostanie przyjęty, poddam pod głosowanie wniosek posła Waldy Dzikowskiego. Jeżeli ten wniosek również nie zostanie przyjęty, to rozpocznę procedowanie poszczególnych artykułów i być może w niektórych momentach zadamy pytanie panu prezydentowi Sławomirowi Skrzypkowi. Jako pierwszy poddaję pod głosowania wniosek posła Witolda Gintowta-Dziewałtowskiego o odrzucenie projektu ustawy o finansowaniu zadań miasta stołecznego Warszawy, zawartego w sprawozdaniu podkomisji nadzwyczajnej. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem wniosku posła Witolda Gintowta-Dziewałtowskiego o odrzucenie projektu ustawy? Stwierdzam, że Komisje 30 głosami, przy 12 przeciwnych i 6 wstrzymujących się, przyjęły wniosek o odrzucenie projektu ustawy. Oznacza to, że Komisje postanowiły rekomendować Sejmowi odrzucenie projektu ustawy, ale to Sejm podejmie ostateczną decyzję i może oczywiście decyzję naszą zmienić. Jeśli zmieni decyzję, to ponownie skieruje projekt ustawy do naszych Komisji, czy tak, pani mecenas?</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKSMariaIwaszkiewicz">Tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#PosełArturZawisza">Zgłaszam wniosek formalny. Zgłaszam wniosek mniejszości w brzmieniu sprawozdania podkomisji, jeśli jest to możliwe.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#PosełMieczysławCzerniawskiniez">Art. 43 regulaminu Sejmu ust. 4 brzmi: „Jeżeli Komisje przedstawiają w sprawozdaniu wniosek o odrzuceniu projektu, w sprawozdaniu nie zamieszcza się wniosku mniejszości i wniosków Komisji Ustawodawczej, o której mowa w art. 83 ust. 2”. Wynika z tego, że nie można zgłaszać wniosków mniejszości. Pan poseł może zabrać głos na sali i zaproponować inne rozwiązanie.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#PosełMieczysławCzerniawskiniez">Dziękuję za wyjaśnienie.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#PosełMieczysławCzerniawskiniez">Niestety tak stanowi regulamin. Proponuję, aby posłem sprawozdawcą pozostał poseł Marek Zagórski. Czy są inne propozycje? Nie słyszę. Przystępujemy do głosowania. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisje zaakceptowały kandydaturę posła Marka Zagórskiego na posła sprawozdawcę. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisje powierzyły funkcję sprawozdawcy posłowi Markowi Zagórskiemu. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>