text_structure.xml
569 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
626
627
628
629
630
631
632
633
634
635
636
637
638
639
640
641
642
643
644
645
646
647
648
649
650
651
652
653
654
655
656
657
658
659
660
661
662
663
664
665
666
667
668
669
670
671
672
673
674
675
676
677
678
679
680
681
682
683
684
685
686
687
688
689
690
691
692
693
694
695
696
697
698
699
700
701
702
703
704
705
706
707
708
709
710
711
712
713
714
715
716
717
718
719
720
721
722
723
724
725
726
727
728
729
730
731
732
733
734
735
736
737
738
739
740
741
742
743
744
745
746
747
748
749
750
751
752
753
754
755
756
757
758
759
760
761
762
763
764
765
766
767
768
769
770
771
772
773
774
775
776
777
778
779
780
781
782
783
784
785
786
787
788
789
790
791
792
793
794
795
796
797
798
799
800
801
802
803
804
805
806
807
808
809
810
811
812
813
814
815
816
817
818
819
820
821
822
823
824
825
826
827
828
829
830
831
832
833
834
835
836
837
838
839
840
841
842
843
844
845
846
847
848
849
850
851
852
853
854
855
856
857
858
859
860
861
862
863
864
865
866
867
868
869
870
871
872
873
874
875
876
877
878
879
880
881
882
883
884
885
886
887
888
889
890
891
892
893
894
895
896
897
898
899
900
901
902
903
904
905
906
907
908
909
910
911
912
913
914
915
916
917
918
919
920
921
922
923
924
925
926
927
928
929
930
931
932
933
934
935
936
937
938
939
940
941
942
943
944
945
946
947
948
949
950
951
952
953
954
955
956
957
958
959
960
961
962
963
964
965
966
967
968
969
970
971
972
973
974
975
976
977
978
979
980
981
982
983
984
985
986
987
988
989
990
991
992
993
994
995
996
997
998
999
1000
1001
1002
1003
1004
1005
1006
1007
1008
1009
1010
1011
1012
1013
1014
1015
1016
1017
1018
1019
1020
1021
1022
1023
1024
1025
1026
1027
1028
1029
1030
1031
1032
1033
1034
1035
1036
1037
1038
1039
1040
1041
1042
1043
1044
1045
1046
1047
1048
1049
1050
1051
1052
1053
1054
1055
1056
1057
1058
1059
1060
1061
1062
1063
1064
1065
1066
1067
1068
1069
1070
1071
1072
1073
1074
1075
1076
1077
1078
1079
1080
1081
1082
1083
1084
1085
1086
1087
1088
1089
1090
1091
1092
1093
1094
1095
1096
1097
1098
1099
1100
1101
1102
1103
1104
1105
1106
1107
1108
1109
1110
1111
1112
1113
1114
1115
1116
1117
1118
1119
1120
1121
1122
1123
1124
1125
1126
1127
1128
1129
1130
1131
1132
1133
1134
1135
1136
1137
1138
1139
1140
1141
1142
1143
1144
1145
1146
1147
1148
1149
1150
1151
1152
1153
1154
1155
1156
1157
1158
1159
1160
1161
1162
1163
1164
1165
1166
1167
1168
1169
1170
1171
1172
1173
1174
1175
1176
1177
1178
1179
1180
1181
1182
1183
1184
1185
1186
1187
1188
1189
1190
1191
1192
1193
1194
1195
1196
1197
1198
1199
1200
1201
1202
1203
1204
1205
1206
1207
1208
1209
1210
1211
1212
1213
1214
1215
1216
1217
1218
1219
1220
1221
1222
1223
1224
1225
1226
1227
1228
1229
1230
1231
1232
1233
1234
1235
1236
1237
1238
1239
1240
1241
1242
1243
1244
1245
1246
1247
1248
1249
1250
1251
1252
1253
1254
1255
1256
1257
1258
1259
1260
1261
1262
1263
1264
1265
1266
1267
1268
1269
1270
1271
1272
1273
1274
1275
1276
1277
1278
1279
1280
1281
1282
1283
1284
1285
1286
1287
1288
1289
1290
1291
1292
1293
1294
1295
1296
1297
1298
1299
1300
1301
1302
1303
1304
1305
1306
1307
1308
1309
1310
1311
1312
1313
1314
1315
1316
1317
1318
1319
1320
1321
1322
1323
1324
1325
1326
1327
1328
1329
1330
1331
1332
1333
1334
1335
1336
1337
1338
1339
1340
1341
1342
1343
1344
1345
1346
1347
1348
1349
1350
1351
1352
1353
1354
1355
1356
1357
1358
1359
1360
1361
1362
1363
1364
1365
1366
1367
1368
1369
1370
1371
1372
1373
1374
1375
1376
1377
1378
1379
1380
1381
1382
1383
1384
1385
1386
1387
1388
1389
1390
1391
1392
1393
1394
1395
1396
1397
1398
1399
1400
1401
1402
1403
1404
1405
1406
1407
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 16 min. 05)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przewodniczą na posiedzeniu Marszałek Sejmu Czesław Wycech oraz wicemarszałek Zenon Kliszko)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#CzesławWycech">Wysoki Sejmie! W dniu 26 października 1966 r. Rada Państwa podjęła uchwałę w sprawie zwołania sesji Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#CzesławWycech">Uchwała ta brzmi:</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#CzesławWycech">„Na podstawie art. 25 ust. 1 płot 2) Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej Rada Państwa postanowiła zwołać piątą sesję Sejmu IV kadencji z dniem 31 października 1966 r.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#CzesławWycech">Przewodniczący Rady Państwa Edward Ochab,</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#CzesławWycech">Sekretarz Rady Państwa Julian Horodecki”.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#CzesławWycech">Na podstawie powyższej uchwały Prezydium Sejmu — zgodnie z art. 42 regulaminu Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej — ustaliło termin posiedzenia na dzień dzisiejszy.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#CzesławWycech">Otwieram posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#CzesławWycech">Na sekretarzy posiedzenia powołuję posłów Zofię Grzebisz i Jana Kleczaja.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#CzesławWycech">Protokół i listę mówców prowadzi poseł Jan Kleczaj.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#CzesławWycech">Proszę wymienionych Obywateli Posłów o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#CzesławWycech">Protokół 9 posiedzenia Sejmu uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zastrzeżeń.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#CzesławWycech">Prezydium Sejmu usprawiedliwia nieobecność na posiedzeniu posłów, których nazwiska będą zamieszczone i w załączniku do protokołu dzisiejszego posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#CzesławWycech">Wysoki Sejmie! Komunikuję z głębokim żalem, że w dniu 19 października br. zmarł poseł Henryk Janus.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#komentarz">(Zebrani wstają)</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#CzesławWycech">Urodzony na Śląsku, w rodzinie górniczej, ukończył wyższe studia prawnicze w Poznaniu. Brał udział w kampanii wrześniowej jako oficer rezerwy. Lata wojny spędził w niewoli.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#CzesławWycech">W roku 1945 po wyzwoleniu Ziem Zachodnich przybył jeden z pierwszych do Opola, by organizować tu odrodzone życie polskie i polską administrację. Pełnił szereg odpowiedzialnych funkcji państwowych; początkowo jako starosta opolski, ostatnio jako długoletni zastępca przewodniczącego Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej w Opolu. Był aktywnym działaczem Stronnictwa Demokratycznego i członkiem jego władz naczelnych; był także organizatorem i aktywistą Towarzystwa Rozwoju Ziem Zachodnich, ZBOWiD-u, TPPR-u i wielu innych organizacji społecznych.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#CzesławWycech">Wybrany w roku 1965 posłem z okręgu nr 55 w Nysie, powołamy został przez Sejm w Skład Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#CzesławWycech">Ciężka choroba przerwała przedwcześnie życie tego żarliwego patrioty i niestrudzonego organizatora życia społecznego Opolszczyzny.</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#CzesławWycech">Cześć Jego pamięci!</u>
<u xml:id="u-2.19" who="#komentarz">(Chwila ciszy)</u>
<u xml:id="u-2.20" who="#CzesławWycech">Uważam, że Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej — zgodnie z art. 76 ust. 3 Ordynacji wyborczej — stwierdził wygaśnięcie mandatu posła Henryka Janusa z dniem 19 października 1966 r., wskutek śmierci.</u>
<u xml:id="u-2.21" who="#CzesławWycech">Ustalony przez Prezydium Sejmu porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia został doręczony Obywatelom Posłom.</u>
<u xml:id="u-2.22" who="#CzesławWycech">Czy kto z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w sprawie porządku dziennego dzisiejszego posiedzenia?</u>
<u xml:id="u-2.23" who="#CzesławWycech">Nikt się nie zgłasza.</u>
<u xml:id="u-2.24" who="#CzesławWycech">Uważam, że Sejm porządek dzienny przedstawiony przez Prezydium Sejmu zatwierdził.</u>
<u xml:id="u-2.25" who="#CzesławWycech">Wobec tego przystępujemy do punktu 1 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów o rządowym projekcie uchwały Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej o Pięcioletnim Planie Rozwoju Gospodarki Narodowej na lata 1966–1970 (druki nr 51 i 57).</u>
<u xml:id="u-2.26" who="#CzesławWycech">Głos ma sprawozdawca generalny poseł Józef Kulesza.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JózefKulesza">Obywatelu Marszałku, Wysoki Sejmie! Z upoważnienia Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów pragnę przedstawić Wysokiemu Sejmowi wyniki prac Komisji nad projektem Pięcioletniego Planu Rozwoju Gospodarki Narodowej na lata 1966–1970.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#JózefKulesza">Projekt ten Prezydium Sejmu przekazało do rozpatrzenia komisjom sejmowym w dniu 12 września roku bieżącego.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#JózefKulesza">Na posiedzeniu Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów, z udziałem prezydiów innych komisji sejmowych, w dniu 20 września główne założenia i kierunki planu przedstawił przewodniczący Komisji Planowania przy Radzie Ministrów tow. Stefan Jędrychowski.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#JózefKulesza">W komisjach sejmowych projekt planu był przedmiotem wielokierunkowych analiz i dyskusji. Wszystkie zainteresowane komisje powołały łącznie 52 podkomisje i zespoły robocze, które przedstawiły oceny i wnioski na 53 posiedzeniach komisji. Nie pierwszy raz zajęły się komisje sejmowe problematyką bieżącego planu 5-letniego.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#JózefKulesza">W latach 1965/1966 większość komisji dyskutowała nad poszczególnymi założeniami i kierunkami planu na podstawie informacji przedstawicieli rządu o toku prac nad planem. W dyskusjach tych brali udział także przedstawiciele niektórych wojewódzkich rad narodowych i ich komisji. Również w toku bieżącej kontroli działalności rządu, a zwłaszcza przy debacie nad projektem planu na rok 1966/67 wysuwane były wnioski i dezyderaty do przygotowywanego projektu pianiu 5-letniego.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#JózefKulesza">Jest jedną z cech naszego ludowego parlamentaryzmu, że Sejm i jego komisje obradują nie tylko nad konkretnymi projektami stanowiącymi już określoną zamkniętą całość, lecz także rozpatrują sprawy o szczególnym znaczeniu, znajdujące się dopiero na warsztacie pracy rządu. Harmonogram i tryb pracy Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów umożliwił wszystkim komisjom sejmowym szerokie omówienie poszczególnych części planu, a następnie opracowanie i wyczerpujące przedyskutowanie, wspólnie z naszą Komisją, poprawek, wniosków, ocen i dezyderatów. Jak wynika z tego, Sejm i jego organy przed dzisiejszym posiedzeniem dołożyły wszelkich starań, ażeby zapewnić właściwą analizę założeń nowego planu 5-letniego.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#JózefKulesza">Wysoki Sejmie! Projekt planu uwzględnia w syntetycznym ujęciu owoc szerokiej dyskusji, która niedawno przebiegała w całym kraju w zakładach pracy, w różnych środowiskach. IV Zjazd Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, uogólniając bogaty dorobek dyskusji przedzjazdowej, określił główne kierunki rozwoju społeczno-gospodarczego naszego kraju na lata 1966–1970. Stanowiły one podstawową oś i treść wielkiej rozmowy politycznej i gospodarskiej, jaką stała się kampania wyborcza do Sejmu i do rad narodowych. W sumie prace nad planem miały znacznie szerszy zasięg i powszechniejszy charakter niż przy opracowaniu poprzednich planów wieloletnich. Szczególne novum opracowania projektu planu 5-letniego, utrwalane w metodach planowania, stanowiły projekty planów alternatywnych, opracowane przez przedsiębiorstwa. Materialny dorobek tej wielkiej kampanii, w której współuczestniczyli — samorząd robotniczy i rady narodowe — wyraża się w możliwościach zwiększenia produkcji przemysłowej drogą bezinwestycyjną, o łącznej wartości 37 mld zł. Była to jednocześnie doniosła szkoła społeczno-ekonomicznego myślenia, dyskutowania kategoriami gospodarzy, poszukiwania dróg lepszego gospodarowania, sięgania po rezerwy. Była to nowa metoda przygotowania planu, którą, jak zgodnie podkreślały komisje sejmowe, trzeba dalej umacniać i usprawniać.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#JózefKulesza">Punktem wyjściowym do nowego planu 5-letniego na lata 1966–1970 są dotychczasowe osiągnięcia uzyskane w budowie bazy materialno-technicznej socjalizmu w naszym kraju. Dlatego też, choćby tylko w syntetycznym skrócie, pragnę przedstawić wyniki minionego planu 5-letniego z uwzględnieniem zwłaszcza tych, które w sposób szczególny określają możliwości startu do nowych zadań.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#JózefKulesza">Wytworzony dochód narodowy wzrósł w roku 1965 w porównaniu z rokiem 1960 o 35%, produkcja przemysłowa — o 51%, globalna produkcja rolnictwa — o 14,5%. Na inwestycje w samej gospodarce uspołecznionej w latach 1961–1965 wydatkowaliśmy 550 mld zł. W polityce inwestycyjnej dokonaliśmy wysiłków na rzecz stworzenia lepszych warunków wzrostu produkcji rolnej, zwłaszcza zbóż, umocnienia bazy paliwowo-energetycznej i surowcowej, zapoczątkowania rekonstrukcji szeregu gałęzi i branż gospodarki oraz modernizacji procesów wytwórczych, rozwoju przemysłów o szybko rosnącym znaczeniu dla gospodarki — chemicznego i elektromaszynowego.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#JózefKulesza">Poprawiło się uzbrojenie techniczne budownictwa. Jest ono w znacznie większym stopniu przygotowane do podjęcia nowych, zwiększonych zadań w bieżącym planie 5-letnim. Dzięki rozbudowie bazy paliwowo-energetycznej, a jednocześnie oszczędnemu zużyciu paliw i energii, uzyskaliśmy znaczną poprawę w kształtowaniu się bilansu energetycznego.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#JózefKulesza">Szereg wielkich obiektów chemii zaczęło pracę, zwiększając zaopatrzenie kraju w nawozy, produkty ropopochodne, tworzywa sztuczne i włókna chemiczne.</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#JózefKulesza">W przemyśle zapoczątkowany został silniejszy kurs na nowoczesność, lepszą jakość produkcji i wzbogacenie asortymentu.</u>
<u xml:id="u-3.12" who="#JózefKulesza">W handlu zagranicznym podjęto wysiłki na rzecz wzrostu opłacalnej produkcji eksportowej. Nastąpiło szereg istotnych zmian w strukturze eksportu. Przy ogólnym wzroście eksportu średnio o 68% eksport maszyn i urządzeń i sprzętu transportowego zwiększył się o 107%, a ich udział w eksporcie podniósł się z 28% w 1960 r. do 34,4% w roku 1965.</u>
<u xml:id="u-3.13" who="#JózefKulesza">W minionych latach podniosła się — i to wydatnie — ranga oświaty i szkolnictwa oraz zwiększyły się środki asygnowane przez państwo i społeczeństwo na ich rozwój. Daje to między innymi już obecnie pozytywne efekty w postaci lepszego przygotowania ogólnego i zawodowego olbrzymiej części młodzieży, która w tym pięcioleciu podejmie pracę. Do końca roku 1965 młodzież szkolna otrzymała — niezależnie od państwowego budownictwa — 1.195 szkół zbudowanych czynem społecznym od początku wielkiej, ogólnonarodowej akcji budowy 1000 szkół na 1000-lecie Państwa Polskiego.</u>
<u xml:id="u-3.14" who="#JózefKulesza">Jak wiadomo, nie wszystkie zadania ubiegłego planu 5-letniego mogły być pomyślnie wykonane. Dotyczy to zwłaszcza rolnictwa. Nie zostały w pełni osiągnięte zadania w dziedzinie wzrostu wydajności pracy. Przekroczone zostały plany zatrudnienia. Mimo to jednak trzeba stwierdzić, że w ostatnich latach umocniła się równowaga rynkowa, wzrosły dochody realne ludności i spożycie.</u>
<u xml:id="u-3.15" who="#JózefKulesza">Znacznie zostało rozwinięte budownictwo mieszkaniowe. Ostatnio coraz większe rozmiary osiąga budownictwo spółdzielcze.</u>
<u xml:id="u-3.16" who="#JózefKulesza">Na podstawie zdobytego w latach ubiegłych doświadczenia, stosownie do nowych potrzeb, podjęliśmy po IV zjeździe i po IV Plenum Komitetu Centralnego PZPR doskonalenie metod zarządzania i planowania, traktując je jako proces ciągły. Umocniona została funkcja rad narodowych jako gospodarzy terenu.</u>
<u xml:id="u-3.17" who="#JózefKulesza">W latach 1961–1965 osiągnęliśmy znaczny postęp w rozwoju życia społeczno-gospodarczego, koncentrując uwagę na przezwyciężaniu zagrożeń i zespalając siły do rozwiązywania najważniejszych problemów oraz zaczęliśmy nadawać w praktyce odpowiednie znaczenie rezerwom i lepiej spełniać wymogi realizmu w planowaniu.</u>
<u xml:id="u-3.18" who="#JózefKulesza">W sumie przygotowaliśmy dostatecznie mocne podstawy do nowych jakościowo zadań w planie 5-letnim na lata 1966–1970.</u>
<u xml:id="u-3.19" who="#JózefKulesza">Przedstawiony przez rząd projekt tego planu daje wyraz dostosowywania metod planowania do wyższego etapu rozwojowego gospodarki, na którym koniecznością staje się znacznie szersze sięgnięcie po intensywne metody wzrostu gospodarczego. Projekt planu czyni także zadość wymogom zapewnienia niezbędnej elastyczności w działaniu, a jednocześnie zabezpiecza środki na likwidowanie w trakcie realizacji planu odchyleń od założeń, niemożliwych z góry do przewidzenia. Nawet przy wysokim poziomie wiedzy i praktyki planistycznej nie zawsze można dokładnie określić przebieg zjawisk gospodarczych w całym okresie 5-letnim.</u>
<u xml:id="u-3.20" who="#JózefKulesza">Uwzględniając wnioski z dotychczasowych doświadczeń opracowywania planów i praktyki ich realizacji, w przedłożonym projekcie uwzględniono konieczność dysponowania przez gospodarkę niezbędnymi rezerwami. Są one zawarte w planie inwestycyjnym, zatrudnienia, płac, w bilansie dochodów i wydatków ludności. Szczególną postać mają rezerwy tkwiące w planie rolnictwa. Wiążą się one z przyjętą od kilku lat metodą planowania w tej gałęzi gospodarki narodowej, z ostrożnym szacunkiem przyrostu produkcji rolnictwa. Przy sporządzeniu bilansu masy towarowej na zaopatrzenie rynku i bilansu masy surowca dla przemysłu spożywczego — jako podstawa służyły z reguły dolne granice szacunku wzrostu plonów i pogłowia.</u>
<u xml:id="u-3.21" who="#JózefKulesza">Potwierdzenie słuszności ostrożnego planowania w rolnictwie, a jednocześnie koncentrowania wysiłków na rzecz poprawy warunków rozwoju produkcji rolnej mamy w roku bieżącym. Tegoroczne zbiory zbóż były znacznie wyższe od założonych w planie i w bilansach. Poprawiło to zaopatrzenie w paszę, a jednocześnie pozwoliło na obniżenie importu zbóż o pół miliona ton.</u>
<u xml:id="u-3.22" who="#JózefKulesza">Przyjęte w planie rezerwy przy jednoczesnym rygorystycznym przestrzeganiu zasady niedopuszczania do przedwczesnej ich konsumpcji czynią plan realnym, choć nie pozbawionym określonych napięć. Jednym z punktów wyjścia prac komisji sejmowych była sprawa charakteru i funkcji wieloletniego planu rozwoju gospodarki. Uznano, że projekt planu słusznie formułuje główne zadania w sposób ramowy, określając podstawowe środki i metody, które zapewnią osiągnięcie wyznaczonych celów.</u>
<u xml:id="u-3.23" who="#JózefKulesza">Natomiast plany roczne, ujęte w cyklach 2-letnich, powinny te zadania konkretyzować stosownie do aktualnych wymogów, potrzeb i możliwości.</u>
<u xml:id="u-3.24" who="#JózefKulesza">Głównym zadaniem planu 5-letniego na lata 1966–1970 jest zapewnienie dalszego wszechstronnego rozwoju sił wytwórczych Polski, unowocześnienie struktury gospodarcze j kraju, zapewnienie zatrudnienia i sprawne włączenie w nurt pracy zawodowej licznych zespołów młodzieży wchodzącej i w wiek produkcyjny, dalsze polepszenie warunków materialnych i socjalno-kulturalnych społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-3.25" who="#JózefKulesza">Dochód narodowy wytworzony według założeń planu wzrośnie w 1970 r. w stosunku do 1965 r. o około 34%.</u>
<u xml:id="u-3.26" who="#JózefKulesza">Plan przewiduje wzrost udziału przemysłu w tworzeniu dochodu narodowego z 50,5% do około 56% w 1970 r. Dochód narodowy do podziału będzie w 1970 r. o 32% wyższy niż w końcowym roku ubiegłego planu.</u>
<u xml:id="u-3.27" who="#JózefKulesza">Fundusz spożycia powiększy się ogółem o 27%, a w przeliczeniu na jednego mieszkańca o około 20%. Akumulowana część dochodu narodowego zwiększy się o 34%. Udział akumulacji w dochodzie narodowym powiększy się nieznacznie — z 25,3% w 1965 r. do 25,6% w 1970 r.</u>
<u xml:id="u-3.28" who="#JózefKulesza">Udział inwestycji netto w dochodzie narodowym wzrośnie z 17,1% do 18,7%.</u>
<u xml:id="u-3.29" who="#JózefKulesza">Charakterystykę zadań poszczególnych działów naszej gospodarki oraz wysuwających się na tym tle zadań rozpocznę od inwestycji, a to z tego względu, że inwestycje w latach 1966–1970 Uznać należy za jedno z najważniejszych ogniw planu 5-letniego i uzyskanie na tym polu zamierzonych efektów będzie miało szczególnie doniosły wpływ na wykonanie założeń całego planu.</u>
<u xml:id="u-3.30" who="#JózefKulesza">Przeznaczenie w planie na inwestycje 840 mld zł oznacza wzrost nakładów inwestycyjnych w gospodarce narodowej o 37,6%. Z sumy tej na inwestycje w gospodarce uspołecznionej przeznacza się 759 mld zł. Jednocześnie szacuje się, że nakłady inwestycyjne w indywidualnym rolnictwie, rzemiośle, na indywidualne budownictwo mieszkaniowe — słowem w gospodarce nieuspołecznionej — wyniosą około 81 mld zł.</u>
<u xml:id="u-3.31" who="#JózefKulesza">Przyjęte w planie kierunki działalności inwestycyjnej uwzględniają w bardzo poważnej mierze potrzeby tych działów, od których zależy dalszy rozwój gospodarczy.</u>
<u xml:id="u-3.32" who="#JózefKulesza">Dlatego też szybciej niż przeciętnie rosną nakłady na inwestycje produkcyjne, bo o 41,8%, nie uwzględniając będącej do rozdysponowania w przyszłości centralnej rezerwy inwestycyjnej w wysokości 24 mld zł.</u>
<u xml:id="u-3.33" who="#JózefKulesza">Poważny wzrost inwestycji produkcyjnych powinien przyczynić się do lepszego zaspokojenia potrzeb, wynikających z dalszego rozwoju gospodarki i unowocześnienia jej struktury, związanych z rozwojem rolnictwa i jego zaplecza, z dalszą rozbudową bazy surowcowej oraz z intensyfikacją eksportu.</u>
<u xml:id="u-3.34" who="#JózefKulesza">Osiągnięty dotychczas poziom rozwoju gospodarczego czyni możliwe tafcie ustalenia w obecnym wieloletnim planie, ażeby przy koncentrowaniu środków na przemysł i rolnictwo, jednocześnie pełniej uwzględniać inwestycyjne potrzeby także budownictwa, transportu, gospodarki magazynowej itp. Dzięki temu też plan obecny jest planem bardziej wszechstronnego rozwoju gospodarczego kraju.</u>
<u xml:id="u-3.35" who="#JózefKulesza">Nakłady na rolnictwo wzrastają o 65,5%. Będą one przeznaczone na meliorację, rozwój budownictwa inwentarskiego, na elewatory zbożowe, na mechanizację i jej zaplecze, ujęcia wody i na elektryfikację. Rozwojowi rolnictwa służyć będzie wydatny wzrost nakładów na produkcję nawozów sztucznych i środków ochrony roślin, maszyn i narzędzi rolniczych.</u>
<u xml:id="u-3.36" who="#JózefKulesza">Na inwestycje przemysłowe plan kieruje 344 mld zł, co oznacza wzrost o 38%. Najsilniej wzrastają nakłady na przemysł chemiczny, bo w dwójnasób, oraz na hutnictwo metali nieżelaznych (wzrost około 80%).</u>
<u xml:id="u-3.37" who="#JózefKulesza">Plan przewiduje dalszy rozwój bazy paliwowo-energetycznej.</u>
<u xml:id="u-3.38" who="#JózefKulesza">W trosce o poprawę zaopatrzenia surowcowego i materiałowego znaczne kwoty przeznacza się na przemysł miedziowy, wzrost wydobycia i produkcji siarki, tworzyw chemicznych, aluminium i stali jakościowej.</u>
<u xml:id="u-3.39" who="#JózefKulesza">Przemysł maszynowy powinien rozwijać moce produkcyjne, mając przede wszystkim ma uwadze zaopatrzenie rolnictwa w traktory i maszyny rolnicze, opanowanie dla potrzeb kraju i na eksport wielkiej liczby nowych asortymentów, jak: silniki wysokoprężne, obrabiarki, maszyny włókiennicze, statki morskie, automatykę przemysłową, samochody ciężarowe i osobowe — wzmocnienie bazy kooperacyjnej, zwłaszcza Odlewniczej i podzespołów.</u>
<u xml:id="u-3.40" who="#JózefKulesza">Na budownictwo mieszkaniowe i gospodarkę komunalną przeznacza się w planie 145 mld zł. Na oświatę, naukę, kulturę, ochronę zdrowia i kulturę fizyczną Około 43 mld zł.</u>
<u xml:id="u-3.41" who="#JózefKulesza">Ze względu na konieczność utrzymania równowagi gospodarczej i aby dalej nie zwiększać udziału inwestycji w dochodzie narodowym oraz z powodu napiętego bilansu materiałów budowlanych i mocy produkcyjnych budownictwa — nie można było w programie inwestycyjnym na lata 1966–1970 umieścić wielu dodatkowo zgłoszonych potrzeb inwestycyjnych, dotyczących zarówno inwestycji produkcyjnych, jak i nieprodukcyjnych, chociaż bardzo często mają one istotne uzasadnienie gospodarcze i społeczne. Jednakże planu inwestycyjnego i udziału inwestycji w dochodzie narodowym nie można dowolnie zwiększać bez wywołania negatywnych reperkusji w całej gospodarce i bez stworzenia groźby dla inwestycji uznanych za najważniejsze z ważnych.</u>
<u xml:id="u-3.42" who="#JózefKulesza">Zabezpieczeniu realności planu i środków na nowe potrzeby, które mogą się wyłonić w toku realizacji planu, służy 24-miliardowa centralna rezerwa inwestycyjna oraz rezerwy w planach resortów oraz województw.</u>
<u xml:id="u-3.43" who="#JózefKulesza">Wszystkie komisje uznały konieczność utrzymania tej rezerwy i wykorzystywanie jej dopiero w trakcie realizacji planu na podstawie każdorazowej oceny bilansu materiałów budowlanych i mocy wytwórczych w budownictwie.</u>
<u xml:id="u-3.44" who="#JózefKulesza">Dezyderaty i poprawki zaproponowane do uchwały zwracają uwagę na konieczność dalszej planowej rozbudowy potencjału wykonawczego przedsiębiorstw budowlano-montażowych i zwiększenie ponadplanowej produkcji materiałów budowlanych. Jednocześnie w planach rocznych należy dostosowywać rozmiary inwestycji do realnych możliwości gospodarki narodowej, do możliwości zaopatrzeniowych i wykonawczych.</u>
<u xml:id="u-3.45" who="#JózefKulesza">W toku komisyjnych debat omawiano wiele wniosków o powiększenie nakładów inwestycyjnych, jednakże Komisja Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów uznała za możliwe wprowadzenie do planu tylko trzech z nich.</u>
<u xml:id="u-3.46" who="#JózefKulesza">Pierwszy wniosek dotyczy zwiększenia nakładów na hutnictwo i uzyskania w końcowych latach pięciolatki dodatkowo 200 tys. ton wyrobów walcowanych, bardzo potrzebnych między innymi do poprawy zaopatrzenia przemysłu maszynowego i budownictwa.</u>
<u xml:id="u-3.47" who="#JózefKulesza">Drugi wniosek, proponuje wzrost nakładów na przemysł mleczarski, co wiąże się z potrzebą polepszenia warunków zagospodarowania rosnącej podaży mleka i zaopatrzenia ludności w przetwory mleczne.</u>
<u xml:id="u-3.48" who="#JózefKulesza">Trzeci wniosek zakłada podniesienie nakładów na leśnictwo.</u>
<u xml:id="u-3.49" who="#JózefKulesza">Centralne sprawy w polityce inwestycyjnej, to koncentracja nakładów między innymi na inwestycjach kontynuowanych, modernizacja, szybkie oddawanie obiektów do eksploatacji i szybkie też uzyskiwanie zaplanowanych mocy produkcyjnych.</u>
<u xml:id="u-3.50" who="#JózefKulesza">Konsekwentne przestrzeganie tych zasad nie zawsze towarzyszyło poczynaniom niektórych zjednoczeń i resortów przy opracowywaniu projektów programu inwestycyjnego. Faktem jest, że zasady te nadal nie w pełni spotykają się z należytym zrozumieniem.</u>
<u xml:id="u-3.51" who="#JózefKulesza">Pian zakłada pewien postęp w porównaniu do wyników poprzednich pięciolatek w zakresie podnoszenia efektywności inwestycji w przemyśle. Trzeba tę efektywność dalej podnosić w toku realizowania planu. Nakłada to obowiązek koncentrowania maksymalnego wysiłku na poszukiwaniu rozwiązań inwestycyjnych najbardziej ekonomicznych i nowoczesnych, charakteryzujących się optymalnymi parametrami produkcyjnymi i usługowymi.</u>
<u xml:id="u-3.52" who="#JózefKulesza">W programowaniu inwestycji konieczne jest uwzględnienie racjonalnych i oszczędnych założeń, skracanie cyklu inwestycyjnego, uzyskiwanie wzrostu produkcji w istniejących obiektach przez lepsze wykorzystanie ich potencjału. Istotne znaczenie ma tu poprawka do projektu uchwały Sejmu zwracająca uwagę na to, że należy przyśpieszyć opracowania programów organizacyjno-technicznych rekonstrukcji gałęzi i branż oraz uwzględniać wnioski z nich wynikające przy sporządzaniu planów 2-letnich pod kątem ograniczenia inwestycji nowo rozpoczynanych. Oczywiście, wnioski muszą dotyczyć i innych problemów.</u>
<u xml:id="u-3.53" who="#JózefKulesza">W planie przewiduje się wydatny wzrost udziału inwestycji zjednoczeń i przedsiębiorstw. W związku z tym prawidłowe programowanie wewnątrz gałęzi i branż będzie miało decydujące znaczenie dla najbardziej efektywnego wykorzystania środków, dla podnoszenia poziomu technicznego wyrobów, umocnienia koncentracji i specjalizacji produkcji.</u>
<u xml:id="u-3.54" who="#JózefKulesza">Zasadniczą sprawą w toku realizowania planu inwestycyjnego będzie przede wszystkim wzrost możliwości wykonawczych poprzez lepsze wykorzystanie mocy, oszczędną gospodarkę materiałami budowlanymi, usprawnienie organizacji pracy, rozwój i wykorzystanie kwalifikowanej kadry, koncentrację robót i środków na placach budowy. Trzeba wzmóc walkę o nieprzekraczanie planów kosztów, o dotrzymywanie w pełni terminów oddawania obiektów.</u>
<u xml:id="u-3.55" who="#JózefKulesza">Dla poprawy wykonawstwa niezbędne jest szersze stosowanie metod uprzemysłowionych w budownictwie, zwiększenie mechanizacji robót ciężkich i pracochłonnych, usprawnianie gospodarki materiałowej, zwłaszcza na odcinku materiałów deficytowych, lepsze skoordynowanie zadań inwestycyjnych z mocą przerobową przedsiębiorstw budowlanych w układzie terenowym i specjalistycznym.</u>
<u xml:id="u-3.56" who="#JózefKulesza">Z kolei zatrzymam uwagę obywateli posłów na problematyce przemysłu. Projekt planu na lata 1966–1970 zakłada wzrost produkcji przemysłowej o 43,6%. Średnioroczne tempo wzrostu produkcji ma wynosić około 7,5%. Jest to plan realny, zakładający rozwój równomierny. Można przyjąć, że zostanie on przekroczony, szczególnie w warunkach wzrostu produkcji rolnej i w ślad za tym i przemysłu opartego na surowcach pochodzenia rolniczego.</u>
<u xml:id="u-3.57" who="#JózefKulesza">Plan uwzględnia kontynuację rozpoczętej w ostatnich latach przemiany struktury produkcji przemysłowej w kierunku jej unowocześnienia. Daje ternu wyraz założony szybki wzrost produkcji przemysłu chemicznego o 80%, przemysłu elektrotechnicznego o 68%, maszynowego i konstrukcji metalowych o 60%. Znacznie wyższe od przeciętnej dynamiki tempo rozwoju tych przemysłów pozwoli niewątpliwie na szersze wdrażanie postępu technicznego w całej gospodarce narodowej, na wprowadzenie nowych technologii produkcji, na mechanizację i automatyzację procesów; produkcyjnych.</u>
<u xml:id="u-3.58" who="#JózefKulesza">Duża dynamika wzrostu przemysłu chemicznego przyczyni się do unowocześnienia naszej bazy surowcowej. Pozwoli to także na przyśpieszenie rozwoju rolnictwa dzięki wydatnemu zwiększeniu dostaw nawozów sztucznych i środków ochrony roślin. Również i pozostałe działy gospodarki, a szczególnie przemysł i budownictwo, oczekują od chemii znacznego zwiększenia dostaw, rozszerzenia asortymentu produkcji oraz poprawy jakości produktów; dotyczy to w szczególności tworzyw sztucznych, barwników, farb, lakierów, środków aparatury i opon samochodowych.</u>
<u xml:id="u-3.59" who="#JózefKulesza">Wysoki wzrost produkcji przemysłu maszynowego i elektrotechnicznego pozwoli oprzeć w znacznej mierze proces rekonstrukcji gospodarczej na krajowej bazie dóbr inwestycyjnych. Eksport maszyn, urządzeń i środków transportu powinien zwiększyć się o 92,4%. Nieodzowne jest, aby proces unowocześnienia wyrobów i poprawy jakości uwzględniał wymogi wykonania tych zadań eksportowych przemysłu maszynowego, a przez to i poprawy bilansu handlowego oraz przyczyniał się do lepszego dostosowania produkcji do potrzeb rynku krajowego.</u>
<u xml:id="u-3.60" who="#JózefKulesza">Plan 5-letni przewiduje też zmiany w wewnętrznej strukturze produkcji poszczególnych gałęzi przemysłu. W hutnictwie zakłada się wydatny rozwój uszlachetnionego przetwórstwa i zwiększenie produkcji stali jakościowej. W przemyśle elektromaszynowym położony będzie nacisk na rozwój branż, które zużywają relatywnie mniejsze ilości surowca, a wymagają większych nakładów pracy i myśli technicznej, a więc automatyki, aparatury teletechnicznej, elektroniki, aparatury pomiarowej wyrobów precyzyjnych itp. W przemyśle chemicznym przewiduje się podjęcie produkcji wielu nowych surowców i tworzyw sztucznych.</u>
<u xml:id="u-3.61" who="#JózefKulesza">Komisje sejmowe zwróciły przy tym uwagę, iż konieczne jest stałe umacnianie kierunku na zastępowanie tradycyjnych surowców włókienniczych włóknami syntetycznymi i sztucznymi. Rozszerzy się też i wzbogaci baza paliwowo-surowcowa. W ogólnym bilansie paliwowym znacznie większą rolę niż dotąd odgrywać będzie węgiel brunatny, ropa naftowa i gaz.</u>
<u xml:id="u-3.62" who="#JózefKulesza">Zakłada się przeszło 2-krotny wzrost produkcji aluminium i większą o 75% produkcję siarki i miedzi.</u>
<u xml:id="u-3.63" who="#JózefKulesza">Tempo wzrostu całej produkcji przemysłowej i kierunki jej rozwoju zmierzają jednocześnie do lepszego zabezpieczenia wzrastającej siły nabywczej ludności.</u>
<u xml:id="u-3.64" who="#JózefKulesza">W porównaniu z ubiegłym planem 5-letnim zmniejsza się rozpiętość pomiędzy tempem wzrostu produkcji środków wytwarzania a tempem wzrostu produkcji przedmiotów spożycia. W ubiegłej pięciolatce rozpiętość ta wynosiła 21,2 punkta, a w projekcie obecnego planu — 11,2 punkta.</u>
<u xml:id="u-3.65" who="#JózefKulesza">Istotne zmiany na lepsze przewiduje się w zakresie ilości i jakości produkcji wyrobów rynkowych. Wśród wyrobów przemysłu lekkiego poprawę zaopatrzenia rynku zapewnić ma między innymi zwiększona produkcja deficytowych Obecnie wyrobów dziewiarskich, wytwarzanych z nowoczesnych włókien chemicznych. O ile w 1960 r. udział włókien chemicznych w ogólnym zużyciu włókien wynosił 30,7%, to w 1965 r. podniósł się do 43%, a na 1970 r. założony jest wzrost produkcji na poziomie 53,5%.</u>
<u xml:id="u-3.66" who="#JózefKulesza">Przemysł odzieżowy, którego produkcja wzrośnie o 46% oraz przemysł skórzano-obuwniczy, dla którego zakłada się wzrost produkcji o 32,6% będą musiały rozszerzyć i urozmaicić asortyment, polepszyć zwłaszcza wykończenie towarów i bardziej dostosować ich produkcję do potrzeb konsumentów oraz wymogów mody. W trosce o postęp w metodach wytwarzania przemysłu lekkiego Komisja Przemysłu Lekkiego, Rzemiosła i Spółdzielczości Pracy zgłosiła do projektu uchwały poprawkę przyjętą również przez Komisję Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów, postulującą wprowadzanie i rozszerzanie w przemyśle włókienniczym nowych technologii przerobu włókien naturalnych i chemicznych, rozpoczęcie przygotowania i wprowadzania metod tkania bezczółenkowego i przędzenia bezwrzecionowego.</u>
<u xml:id="u-3.67" who="#JózefKulesza">Komisje Handlu Wewnętrznego oraz Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów wysunęły postulat, by w toku realizacji planu uczyniono maksymalne wysiłki dla dalszego umocnienia równowagi w wielu rynkowych grupach asortymentowych. Istotnym i realnym zadaniem jest uzyskanie wydatnej poprawy zaopatrzenia ludności w meble, w sprzęt gospodarstwa domowego, artykuły włókiennicze i obuwie.</u>
<u xml:id="u-3.68" who="#JózefKulesza">Bieżący plan 5-letni wysuwa przed załogami, dyrekcjami zakładów, samorządem robotniczym, przed kierownictwem przemysłu szereg doniosłych spraw do rozwiązania. Mimo dość pokaźnego rozwoju bazy surowcowej należy liczyć się z tym, że nie wszystkie trudności w dziedzinie zaopatrzenia materiałowo-surowcowego uda się przezwyciężyć do końca. Dotyczy to zwłaszcza wyrębów hutniczych, metali kolorowych, drewna, niektórych surowców i materiałów chemicznych. Dlatego też oszczędne gospodarowanie surowcami, rozwijanie produkcji materiałowo-oszczędnej, zmiany konstrukcyjne i technologiczne w tym kierunku, obniżenie wagi maszyn i urządzeń, wprowadzenie technicznych norm zużycia, zwiększenie uzysku z jednostki surowca, zastępowanie surowców i materiałów deficytowych łatwiej dostępnymi, wałka z brakami — nabierają tym bardziej na znaczeniu.</u>
<u xml:id="u-3.69" who="#JózefKulesza">Oprócz wspomnianej już poprawki zgłoszonej przez Komisję Przemysłu Lekkiego, Rzemiosła i Spółdzielczości Pracy, komisje sejmowe zgłosiły inne propozycje poprawek, a także dezyderaty, postulujące rozwiązanie szeregu problemów w przemyśle. Między innymi Komisja Przemysłu Ciężkiego, Chemicznego i Górnictwa zaproponowała poprawki, które Komisja Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów uznała za słuszne i na które zwraca uwagę rządu. Chodzi między innymi o konieczność przystąpienia do rozwiązania deficytu rur. Inna poprawka dotyczy pokrycia deficytu narzędzi w przemyśle przez zwiększenie ich produkcji na zasadzie specjalizacji w niedociążonych produkcyjnie narzędziowniach zakładowych, uwzględniając potrzeby kraju i eksportu. Komisja ta zgłosiła też szereg innych istotnych dezyderatów, dotyczących między innymi uszlachetnienia produkcji hutniczej, zagospodarowania złóż gazu ziemnego i zabezpieczenia realizacji inwestycji, zwłaszcza w przemyśle chemicznym.</u>
<u xml:id="u-3.70" who="#JózefKulesza">W toku posiedzeń komisji sejmowych oraz w dezyderatach z wielkim naciskiem uwypuklono problem jakości i nowoczesności produkcji. Walka o poprawę jakości produkcji i podniesienie jej unowocześnienia, to jeden z najważniejszych kierunków działalności gospodarczej w bieżącym pięcioleciu, a starania o sukcesy w tej dziedzinie stają się zasadniczym obowiązkiem kierownictwa przedsiębiorstw, całej administracji, samorządu robotniczego, wszystkich resortów i rządu. Dotyczy to także placówek naukowych, biur konstrukcyjnych, technologicznych itp. Wykonaniu tych zadań powinny sprzyjać: intensywniejszy postęp techniczny, modernizacja urządzeń, wykorzystanie doświadczeń krajów socjalistycznych w ramach umów o współpracy naukowo-technicznej, zakup licencji i skrócenie cyklu wprowadzania ich do produkcji, dalsze doskonalenie kwalifikacji załóg i wydatne usprawnienie kontroli technicznej.</u>
<u xml:id="u-3.71" who="#JózefKulesza">W komisjach sejmowych poddano krytyce dotychczasowy stan w zakresie wyposażenia zakładów w aparaturę kontrolno-pomiarową. W związku z tym do projektu planu zaproponowano poprawkę postulującą zwiększenie produkcji aparatury kontrolno-pomiarowej w celu poprawy warunków produkcji wyrobów o wysokiej precyzji i jakości.</u>
<u xml:id="u-3.72" who="#JózefKulesza">Dlań zakłada obniżenie udziału kosztów własnych w wartości produkcji towarowej o 4,1%. Osiągnięcie i poprawienie tego wskaźnika powinno być jednym z najważniejszych zadań działalności przemysłu z uwagi na znaczenie obniżki kosztów jako czynnika podwyższenia efektywności gospodarczej i zwiększenia możliwości wzrostu poziomu życia ludności.</u>
<u xml:id="u-3.73" who="#JózefKulesza">Rozwiązanie wielu złożonych zadań stojących przed przemysłem będzie wymagało znacznie lepszej i sprawniejszej jego pracy, wyższego poziomu organizacji produkcji. Tym też celom powinna służyć pełniejsza koncentracja produkcji, specjalizacja, doskonalenie kooperacji, zabezpieczenie rytmiczności, stosowanie właściwszego podziału asortymentowego wyrobów pomiędzy gałęziami przemysłu a branżami, pomiędzy zakładami przemysłu planowanego centralnie i terenowo oraz usprawnienia metod zarządzania i planowania. Lepiej powinniśmy wykorzystać szanse rozwoju płynące ze stosowania w praktyce międzynarodowego podziału pracy, specjalizacji i wzajemnej pomocy krajów RWPG.</u>
<u xml:id="u-3.74" who="#JózefKulesza">Pięciolecie 1966–1970 charakteryzuje się kontynuacją polityki koncentracji poważnych środków na rozwój rolnictwa. Nakłady ze środków państwowych i środków gospodarstw chłopskich osiągną kwotę 143 mld zł, a więc w porównaniu z nakładami w minionej pięciolatce będą wyższe o około 66%.</u>
<u xml:id="u-3.75" who="#JózefKulesza">Szczególnie wysoko, gdyż o ponad 72% zrosną nakłady państwa na inwestycje w dziale rolnictwa. Udział nakładów na rolnictwo w inwestycjach ogółem podniesie się z 14% w pięciolatce 1961–1965 do około 18% w bieżącej pięciolatce.</u>
<u xml:id="u-3.76" who="#JózefKulesza">Niezależnie od nakładów na rolnictwo poważnie wzrastają, jak już wspominałem, inwestycje przeznaczone na rozwój przemysłu nawozów sztucznych, maszyn i narzędzi rolniczych, mieszanek paszowych itd. Bardzo istotne jest rozwinięcie produkcji suszu ziemniaczanego. W świetle powyższego realnie zarysowuje się możliwość wykonania podstawowych zadań rolnictwa, przyśpieszenia wzrostu produkcji na zaopatrzenie ludności, a jednocześnie ograniczenia i stopniowego likwidowania importu zbóż.</u>
<u xml:id="u-3.77" who="#JózefKulesza">Zrealizowanie tych zadań zależy od racjonalnego zużytkowania zwiększonych środków na intensyfikację produkcji rolnej i od uruchomienia istniejących także i w rolnictwie rezerw wzrostu produkcji zarówno roślinnej, jak i zwierzęcej. Zależy także od sprawniejszego zagospodarowania płodów rolnych. W wykonaniu tych zadań, rosnąca rola przypada PGR jako niezmiernie ważnemu ogniwu intensyfikacji całego rolnictwa, a także kółkom rolniczym i całej spółdzielczości na wsi. Szacuje się, że produkcja globalna rolnictwa wzrośnie w porównaniu z poprzednią pięciolatką o 13,9% do 14,6%, przy czym produkcja roślinna powiększy się o 15,5% do 16,8%, a zwierzęca średnio o około 11,3%.</u>
<u xml:id="u-3.78" who="#JózefKulesza">Przy założeniu na 1970 r. średnich plonów zbóż na poziomie 20–21 q z ha — odpowiednio zwiększa się wyposażenie rolnictwa w środki produkcji; i tak na przykład zaopatrzenie rolnictwa w nawozy mineralne wzrośnie do 136 kg na 1 ha użytków rolnych (w 1965 r. — 56 kg). Rolnictwo otrzyma w ciągu pięciolecia 144 tys. traktorów, 267 tys. siewników zbożowych, 303 tys. kosiarek itp.</u>
<u xml:id="u-3.79" who="#JózefKulesza">Poważną rolę, zwłaszcza jeśli chodzi o racjonalizację hodowli, powinno przynieść wykonanie programu paszowego. Według założeń tego programu w 1970 r. rolnictwo otrzyma 4.250 tys. ton przemysłowych mieszanek paszowych.</u>
<u xml:id="u-3.80" who="#JózefKulesza">Elektryfikacja Obejmie dalszych 360 tys. zagród chłopskich; w państwowych gospodarstwach rolnych zostanie przeprowadzona modernizacja sieci elektrycznej. Jest to również jeden z wyrazów stwarzania dalszych warunków postępu w rolnictwie.</u>
<u xml:id="u-3.81" who="#JózefKulesza">Nakłady na inwestycje melioracyjne zwiększą się o 77%. Kredyty inwestycyjne dla indywidualnych rolników, dla kółek rolniczych oraz spółdzielni produkcyjnych wzrosną o 87% i osiągną około 30 mld zł.</u>
<u xml:id="u-3.82" who="#JózefKulesza">Wykonanie i przekroczenie zadań, które przed rolnictwem stawia obecny plan 5-letni wymaga współdziałania i wysiłku wielu działów gospodarki: przemysłu maszyn i narzędzi rolniczych, chemii, frontu inwestycyjnego, przemysłu materiałów budowlanych, skupu i handlu, organizacji spółdzielczych, rad narodowych, w tym zwłaszcza gromadzkich. Współdziałanie to obejmuje również sferę potrzeb usługowych rolnictwa i mieszkańców wsi, polepszenia warunków socjalno-zdrowotnych i kulturalnych ludności chłopskiej oraz pracowników PGR i ich rodzin.</u>
<u xml:id="u-3.83" who="#JózefKulesza">Jak wiadomo, frant współdziałania z rolnictwem jest niezmiernie rozległy, ale spośród różnorodnych spraw pragnę podkreślić jedną, której znaczenie jest szczególnie doniosłe już dziś, a w dalszej przyszłości stanowić powinno o zmianach w strukturze kwalifikacji zawodowych w rolnictwie. Chodzi o problem oświaty rolniczej i o poprawki zaproponowane do uchwały Sejmu.</u>
<u xml:id="u-3.84" who="#JózefKulesza">Po raz pierwszy plam formułuje zadania w dziedzinie oświaty rolniczej w sposób nowy, biorący pod uwagę jakościowe wymogi rolnictwa. Powstała i zaczyna być realizowana stopniowo koncepcja rozwoju oświaty rolniczej w strukturze i formach, które już poważnie odpowiadają wymogom stosowania nowoczesnej wiedzy w rolnictwie i posługiwania się nią w sposób praktyczny nie tylko przez aparat rolniczy, lecz i przez samych rolników. I chociaż wskaźniki wzrostu liczby szkół i uczniów są wysokie, a liczba młodzieży w technikach rolniczych rośnie 4-krotnie, to należałoby sobie życzyć, żeby były one, i to znacznie, przekroczone i ażeby podniesiony został jakościowo poziom szkolenia rolniczego. Powinno to być ważnym celem władz oświatowych i rolnych.</u>
<u xml:id="u-3.85" who="#JózefKulesza">Z innych poprawek i dezyderatów wysuniętych przez Komisję Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego na specjalną uwagę zasługuje sprawa zapewnienia warunków rozwoju budownictwu wiejskiemu przez lepsze zaopatrzenie wsi w materiały budowlane. Bardzo istotny jest też szeroki rozwój usług remontowych na wsi, zwłaszcza z punktu widzenia wydatnego nasycenia wsi w traktory i maszyny. Z wniosków i dezyderatów zgłoszonych przez tę Komisje, a do których Komisja Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów ustosunkowała się pozytywnie, należy wymienić także postulat sprawniejszego odbioru płodów rolnych, a także właściwego zagospodarowania z pożytkiem dla producenta i konsumenta zbiorów owoców i warzyw.</u>
<u xml:id="u-3.86" who="#JózefKulesza">Jednym z najbardziej węzłowych problemów planu, a zarazem jednym z najważniejszych zadań, jest osiągnięcie założonego wzrostu eksportu o co najmniej 33%, dalsza wydatniejsza poprawa jego struktury i efektywności całości Obrotów zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-3.87" who="#JózefKulesza">Ogólne tempo wzrostu eksportu założone w planie jest wprawdzie niższe od osiągniętego w ubiegłym pięcioleciu, lecz jest to wynikiem przede wszystkim świadomego ograniczania importu zbóż i eksportu produktów rolnych, a także dalszego zmniejszania tempa wzrostu eksportu surowców i paliw. W tym właśnie punkcie założenia w zakresie obrotów zagranicznych wiążą się organicznie z całością programu rozwoju gospodarczego w najbliższych latach. Zmniejszenie i stopniowa likwidacja importu zbóż — przy czym stale należy pamiętać, że zapewnieniu warunków do tego poświęcamy wielka część programu inwestycyjnego w przemyśle i rolnictwie — umożliwi kierowanie nadwyżek płatniczych, uzyskiwanych na rynkach wolnodewizowych, na zakup dóbr inwestycyjnych, surowców i materiałów, by jeszcze pełniej wyposażać gospodarkę narodowa w nowoczesną technikę, by dalej poprawiać zaopatrzenie przemysłu i ludności.</u>
<u xml:id="u-3.88" who="#JózefKulesza">Kluczem do osiągnięcia wymienionych celów jest wzrost eksportu, przede wszystkim maszyn i urządzeń, a także konsumpcyjnych artykułów przemysłowych. Osiągnięcie w 1970 r. 44% udziału maszyn i urządzeń w eksporcie oraz przeszło 17% konsumpcyjnych towarów przemysłowych stanowi niezbędny warunek pomyślnego wykonania całości zadań planu 5-letniego. W związku z tym podkreślić trzeba, że programy produkcyjne i inwestycyjne tych dziedzin przemysłu w planach 2-letnich powinny być w dużym stopniu podporządkowane wymaganiom wzrostu eksportu i poprawy jego opłacalności.</u>
<u xml:id="u-3.89" who="#JózefKulesza">W ostatnim okresie przybył nowy, bardzo istotny bodziec ekonomiczny, który sprzyja walce o wzrost opłacalności ekonomicznej eksportu. Jest mim fundusz nagród za efektywny eksport.</u>
<u xml:id="u-3.90" who="#JózefKulesza">Wprowadzenie tego funduszu w powiązaniu z prawidłowym rachunkiem opłacalności produkcji eksportowej już stało się w poważnym stopniu w zakładach pracy oraz w innych zainteresowanych organizacjach i placówkach poważnym bodźcem do poszukiwań i twórczych inicjatyw w tej dziedzinie. Dalsze umacnianie tego rachunku, stosowanie prawidłowych bodźców zawartych w funduszu wespół z wszystkimi innymi czynnikami oddziaływać powinno na wzrost ilości i poprawę jakości produkcji eksportowej, poszukiwanej na rynkach zagranicznych, a opłacalnej dla gospodarki, i stanowić bodzie istotną rezerwę w uzyskaniu dalszej koniecznej poprawy bilansu handlowego i płatniczego.</u>
<u xml:id="u-3.91" who="#JózefKulesza">Komisja Handlu Zagranicznego zaproponowała kilka poprawek do planu, zaakceptowanych przez naszą Komisję. Wskazuje się w nich między innymi na konieczność doskonalenia metod analizy rynku, badania koniunktur, perspektyw i struktury popytu dla lepszego dostosowania nowych i rekonstruowanych zdolności produkcyjnych do potrzeb i wymagań rynków zagranicznych oraz uzyskiwania lepszych efektów ekonomicznych.</u>
<u xml:id="u-3.92" who="#JózefKulesza">Inna poprawka do projektu uchwały postuluje maksymalne wykorzystanie wszystkich możliwości dla rozszerzenia i unowocześniania produkcji opakowań, szczególnie dla potrzeb eksportu.</u>
<u xml:id="u-3.93" who="#JózefKulesza">W obrotach handlowych z zagranicą zasadnicze znaczenie przypada umowom z bratnimi krajami socjalistycznymi. Wieloletnie umowy o wzajemnych dostawach stanowią mocną podbudowę materialna zarówno naszego planu 5-letniego, jak i planów gospodarczych naszych socjalistycznych przyjaciół.</u>
<u xml:id="u-3.94" who="#JózefKulesza">W rozwoju wszechstronnej współpracy ze Związkiem Radzieckim, a także z innymi krajami członkowskimi RWPG, tkwią bardzo istotne przesłanki rozwiązywania wielu niezwykle doniosłych problemów gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-3.95" who="#JózefKulesza">W ramach RWPG kontynuowane będą prace i podejmowane konkretne przedsięwzięcia, mające na celu dalsze pogłębianie współpracy państw socjalistycznych, doskonalenie międzynarodowej specjalizacji i kooperacji produkcji, lepszą koordynację prac naukowo-badawczych i projektowo-konstrukcyjnych.</u>
<u xml:id="u-3.96" who="#JózefKulesza">Wyniki rozmów odbytych ostatnio w Moskwie przez delegację partyjno-rządową PRL, na czele z I Sekretarzem KC PZPR — tow. Władysławem Gomułką i Prezesem Rady Ministrów tow. Józefem Cyrankiewiczem, wskazują, że nasze bliskie, wzajemne i serdeczne stosunki ze Związkiem Radzieckim stale się rozwijają, że dzięki temu powstają możliwości osiągnięcia znacznie wyższego ponad założenia dotychczasowych umów wskaźnika obrotów handlowych, wszechstronnego umocnienia Współpracy gospodarczej na gruncie szerszej specjalizacji i kooperacji produkcji, dalszego zacieśnienia współpracy naukowo-technicznej. Jest to nowy wyraz stalle krzepnącej przyjaźni i braterstwa, które łączą nasze kraje i narody.</u>
<u xml:id="u-3.97" who="#JózefKulesza">Plan przewiduje dalszy rozwój wymiany handlowej z państwami kapitalistycznymi. Umowy zawarte z szeregiem tych państw posiadają obustronnie korzystne znaczenie. Rozszerzać również będziemy nasze stosunki gospodarcze i naszą pomoc dla krajów rozwijających się.</u>
<u xml:id="u-3.98" who="#JózefKulesza">W dynamicznie rozwijającej się gospodarce duża rola przypada transportowi, słuszne więc będzie zobrazowanie pokrótce założeń planu na tym odcinku.</u>
<u xml:id="u-3.99" who="#JózefKulesza">Plan określa wzrost zadań przewozowych ogółem o około 37%. W kolejnictwie nastąpi dalsze zmniejszenie udziału trakcji parowej na rzecz trakcji elektrycznej i spalinowej. Elektryfikacja obejmie dalsze 1.550 km linii kolejowych, a udział szlaków zelektryfikowanych podniesie się z 9,6% do 16,4% w 1970 r. W jeszcze większym stopniu wzrasta udział przewozów towarowych szlakami zelektryfikowanymi, bo z 21,9% w 1965 r. do 55,7% w 1970 r.</u>
<u xml:id="u-3.100" who="#JózefKulesza">Znacznie szybciej niż dotychczas rozwijać się będzie transport samochodowy. Wzrost dostaw parku samochodowego oraz dalsza poprawa organizacji przewozów powinny przyczynić się do usprawnienia usług transportu na rzecz gospodarki i ludności. Wzrastają jednocześnie wymogi właściwego rozwiązania takich problemów, jak rozwój zaplecza oraz intensyfikacja remontów i modernizacja dróg.</u>
<u xml:id="u-3.101" who="#JózefKulesza">Komisja Komunikacji i Łączności zgłosiła przy tym bardzo słuszną poprawkę do projektu uchwały, która jest przedstawiona wraz z innymi poprawkami w druku sejmowym. Wobec wzrostu ruchu samochodowego, a zwłaszcza zwiększenia średniego ciężaru pojazdów, szczególnie ważne jest odpowiednie wzmocnienie dróg, w tym również przystosowanie określonych ciągów drogowych do ruchu samochodów wysokotonażowych.</u>
<u xml:id="u-3.102" who="#JózefKulesza">Obecna pięciolatka przynosi dalszą rozbudowę floty handlowej. W porównaniu z 1965 r. tonaż floty zwiększy się w końcu pięciolecia o 46%. Trwać będzie dalsza rozbudowa urządzeń we wszystkich partach morskich, a szczególnie w zespole Świnoujście — Szczecin. Omawiając projekt planu, sejmowa Komisja Żeglugi wysunęła dezyderat zwiększenia pomocy dla rozwoju zaplecza rybołówstwa morskiego oraz zapewnienia szybkiego transportu ryby w głąb kraju.</u>
<u xml:id="u-3.103" who="#JózefKulesza">Plan rozwoju łączności zakłada między innymi poprawę wskaźnika gęstości telefonicznej. Nastąpi dalsza automatyzacja central, w tym również wiejskich. W 1970 r. około 87% ludności kraju będzie mogło odbierać pogram telewizyjny.</u>
<u xml:id="u-3.104" who="#JózefKulesza">Już na IV Zjeździe Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej obecna pięciolatka zyskała miano „pięciolatki jakości i nowoczesności”, jatko że jej szczególnie ważnym założeniem jest poważna poprawa jakości wyrobów naszego przemysłu, polepszenie parametrów świadczących o jakościowej stronie pracy zakładu, zjednoczeń i resortów oraz uzyskanie produkcji nowoczesnej, równającej do poziomu światowego.</u>
<u xml:id="u-3.105" who="#JózefKulesza">Takie ustawienie celów pięciolatki wymaga oparcia produkcji na najnowszych zdobyczach nauki i techniki. Dlatego też integralną częścią omawianego planu jest plan rozwoju nauki i techniki na lata 1966–1970.</u>
<u xml:id="u-3.106" who="#JózefKulesza">Plan ten uwzględnia w zasadzie obecne i przyszłe potrzeby naszej gospodarki. Zakłada on dalszą koncentrację i specjalizację produkcji jako podstawę do wdrażania najbardziej postępowych metod technologicznych i organizacyjnych, mechanizację prac ciężkich, wprowadzenie automatyzacji procesów produkcyjnych, rozwój elektroniki i elektronicznej techniki obliczeniowej, wzrost produkcji i zastosowania tworzyw sztucznych.</u>
<u xml:id="u-3.107" who="#JózefKulesza">Mówiąc z tej wysokiej trybuny o planie rozwoju nauki i techniki trzeba podkreślić, że ubiegła pięciolatka przyniosła nam w tym zakresie znaczne osiągnięcia we wszystkich gałęziach naszej gospodarki. Jednakże ogólnego tempa rozwoju techniki w Polsce nie można jeszcze uznać za zadowalające.</u>
<u xml:id="u-3.108" who="#JózefKulesza">Bliższe analizy wykonania planu postępu technicznego wskazują, że w wielu przypadkach następuje ono z dużym opóźnieniem, że plany te są często niewłaściwie opracowane i nie zawsze Odpowiadają potrzebom intensywnej gospodarki.</u>
<u xml:id="u-3.109" who="#JózefKulesza">Wdrażanie nowych, postępowych rozwiązań konstrukcyjnych i technologicznych jest jeszcze zbyt powolne, co na wielu odcinkach nie sprzyja dorównywaniu tempu postępu technicznego w świecie. Uwzględniając ten stan, niezbędne jest nadanie większej rangi planom rozwoju techniki na wszystkich szczeblach, a zwłaszcza w zakładach pracy i zjednoczeniach. Wydaje się też konieczne zaostrzenie kontroli realizacji tych planów przez resorty i Zwiększenie przez nie efektywnej pomocy dla jednostek gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-3.110" who="#JózefKulesza">W celu przyśpieszenia tempa postępu technicznego musimy korzystać w większym stopniu z osiągnięć innych krajów, umacniając jednocześnie nasze placówki naukowo-badawcze, koncentrując odpowiednie Siły.</u>
<u xml:id="u-3.111" who="#JózefKulesza">W związku z tym Komisja nasza proponuje przyjęcie poprawki do projektu uchwały Sejmu, określającej konieczność stwarzania lepszych warunków do szybszego wdrażania nowej techniki w produkcji, między innymi, poprzez koncentrację środków i kadr na rozwiązywaniu ważniejszych problemów naukowo-technicznych. Należy również zapewnić usprawnienie funkcjonowania systemu informacji naukowo-technicznej i ekonomicznej.</u>
<u xml:id="u-3.112" who="#JózefKulesza">Komisje sejmowe zwróciły uwagę na potrzebę rozwijania talk zwanego „małego postępu technicznego”, nie wymagającego wielkich środków i nakładów finansowych. W każdej gałęzi gospodarki narodowej istnieje potrzeba podniesienia poziomu wyposażenia zakładów pracy oraz gospodarstw rolnych w różnego rodzaju urządzenia techniczne, często stosunkowo drobne, ale istotnie ułatwiające pracę. Również i w tej sprawie została zaproponowana odpowiednia poprawka do uchwały Sejmu.</u>
<u xml:id="u-3.113" who="#JózefKulesza">Zapoczątkowanie już w wielu zakładach pracy unowocześnienia wyrobów i technologii stawia jako niezbędny warunek zapewnienie należytej efektywności podjętego działania i pracy w skali zakładu i w skali każdego stanowiska pracy. Zwrócenie właściwej uwagi na odpowiednie zabezpieczenie stanowiska pracy w materiały i narzędzia zgodnie z technologią produkcji, zapewnienie tam rytmiczności pracy i sprawnej jej organizacji, to jednocześnie zasadnicza przesłanka niezbędnego umocnienia rytmiczności pracy w skali zakładów i branż.</u>
<u xml:id="u-3.114" who="#JózefKulesza">Brak rytmiczności powoduje podwyższenie kosztów, obniżenie jakości i wyraża tendencje do ekstensywnego gospodarowania, sprzeczne z wymogami nowoczesności i prawidłowo zorganizowanej produkcji. Dlatego tak wielkie znaczenie w świetle zadań planu 5-letniego ma realizacja wskazań VII Plenum KC PZPR.</u>
<u xml:id="u-3.115" who="#JózefKulesza">Charakter i zadania planu stwarzają nowe, lepsze możliwości wzrostu zaangażowania załóg w sprawy polepszenia organizacji pracy, wdrażania nowej techniki, rozwoju wynalazczości pracowniczej. Wszystkie zainteresowane czynniki powinny dokonać dalszych wysiłków na rzecz wprzęgnięcia twórczej inicjatywy ludzi pracy w służbę nowoczesności, wysokiej jakości i wydajności.</u>
<u xml:id="u-3.116" who="#JózefKulesza">Harmonijne powiązanie zagadnień produkcyjnych ze sprawami bezpieczeństwa i higieny pracy jest jednym z bardzo istotnych warunków zapewnienia wzrostu wydajności pracy i likwidowania zagrożenia wypadkowego.</u>
<u xml:id="u-3.117" who="#JózefKulesza">Wymaga to między innymi konsekwentnej realizacji obowiązujących przepisów prawnych, a w szczególności uchwalonej przez Sejm ustawy o bezpieczeństwie i higienie pracy z dnia 30 marca 1965 r., która stworzyła podstawy do dalszego podnoszenia stanu bezpieczeństwa i higieny pracy w zakładach.</u>
<u xml:id="u-3.118" who="#JózefKulesza">Przejdę teraz do omówienia niektórych problemów zatrudnienia w planie 5-letnim.</u>
<u xml:id="u-3.119" who="#JózefKulesza">Prognoza demograficzna na lata 1966–1970 przewiduje, że ludność Polski wzrośnie w tym okresie o około 5,6% i osiągnie około 33.330 tys. osób. W porównaniu z okresem minionego pięciolecia szczególnie wysoki, bo wynoszący 1.360 tys. osób, jest przyrost ludności w wieku 18–24 lat.</u>
<u xml:id="u-3.120" who="#JózefKulesza">Zasoby siły roboczej powiększą się w mieście o 644 tys. osób, na wsi — o 916 tys. W ogólnym przyroście tych zasobów — kobiety stanowią 42,6%.</u>
<u xml:id="u-3.121" who="#JózefKulesza">Przyrost zasobów siły roboczej w poszczególnych województwach nie kształtuje się jednolicie. Charakteryzuje się On dość znacznym zróżnicowaniem, co wysuwa konieczność zwrócenia szczególnej uwagi na właściwe zagospodarowanie tych zasobów w układzie terenowym.</u>
<u xml:id="u-3.122" who="#JózefKulesza">Plan zakłada wzrost zatrudnienia (bez uczniów) w gospodarce uspołecznionej o 1.457 tys. osób oraz o 105 tys. w gospodarce drobnotowarowej poza rolnictwem, w systemie pracy nakładczej itp. Liczba uczniów szkolonych w przyzakładowych ośrodkach przekroczy 400 tys.</u>
<u xml:id="u-3.123" who="#JózefKulesza">Umacniające się od kilku lat pogłębione zainteresowanie chłopów gospodarką rolną czyni realne przyjęte w planie założenie utrzymania liczby osób zawodowo-czynnych w gospodarce chłopskiej w skali kraju, uwzględniając w tym również przyrost zatrudnienia w działalności usługowej kółek rolniczych — na poziomie dotychczas osiągniętym.</u>
<u xml:id="u-3.124" who="#JózefKulesza">Równolegle konieczne jest przestrzeganie w zakładach pracy wymogów właściwej polityki zatrudnienia. Przyrost miejsc pracy na wsi w zawodach pozarolniczych wyniesie około 217 tys.</u>
<u xml:id="u-3.125" who="#JózefKulesza">Średnie roczne tempo wzrostu zatrudnienia w gospodarce uspołecznionej zakłada się ma 3,2%, a średnio roczny poziom zatrudnienia w 1970 r. — na 9,7 mln Osób.</u>
<u xml:id="u-3.126" who="#JózefKulesza">Przewiduje się wzrost zatrudnienia w rolnictwie uspołecznionym o 20%, czyli o 98 tys. osób, w transporcie o 12,5%, czyli o 101 tys. osób, w Obrocie towarowym o 14,8%, czyli o prawie 113 tys. osób, w gospodarce komunalnej i mieszkaniowej o 23,4%, czyli o przeszło 63 tys. osób. Odpowiedni wzrost zatrudnienia zapewni dalszy rozwój szkolnictwa wyższego i nauki, ochrony zdrowia, kultury itp.</u>
<u xml:id="u-3.127" who="#JózefKulesza">Planowany na lata 1966–1970 przyrost zatrudnienia gwarantuje zatrudnienie młodzieży wkraczającej w Wiek Zdolności do pracy, a jednocześnie — stwarza warunki odpowiedniego wzrostu i rozwoju produkcji i usług. Komisje sejmowe zgodnie oceniły, że przewidziany planem rozdział zasobów siły roboczej odpowiada wymogom rozwoju wszystkich gałęzi i branż, wszystkich dziedzin życia.</u>
<u xml:id="u-3.128" who="#JózefKulesza">W wyniku szybkiego rozwoju szkolnictwa zawodowego i wyższego w latach 1961–1965 w obecnym pięcioleciu nastąpią istotne zmiany w Strukturze kwalifikacyjnej ogółu zatrudnionych. Odsetek pracowników z wykształceniem zasadniczym, średnim i wyższym wzrośnie z około 32% w 1965 r. do 42% w 1970 r. Te zmiany jakościowe w poziomie wykształcenia stanowią istotną szansę lepszego wykonania zadań planu 5-letniego.</u>
<u xml:id="u-3.129" who="#JózefKulesza">Ze względu na dopływ do gospodarki licznych szeregów absolwentów szkół zawodowych wszystkich szczebli — istotnej rangi nabiera sprawa racjonalnego wykorzystania kwalifikacji zawodowych tej młodzieży i sprawnego jej zaadaptowania do pracy produkcyjnej i do społeczności zakładowej. Będzie to potężny strumień zasilający nasze zakłady, obniżający średni wiek załóg, czynnik dynamizowania produkcji. Żeby to się stało, potrzebne jest też odpowiednie związanie tych nowych kwalifikacji i entuzjazmu młodych z doświadczeniem starszych. Dlatego wzrastają wymogi i nowego zabarwienia nabierają sprawy wychowania społecznego w zakładach pracy.</u>
<u xml:id="u-3.130" who="#JózefKulesza">Komisja Pracy i Spraw Socjalnych zaproponowała słuszną poprawkę do projektu uchwały, zwracając uwagę na konieczność niedopuszczenia do dłuższych przerw pomiędzy ukończeniem nauki a podjęciem pracy, a także na zatrudnienie absolwentów zgadnie z wyuczonym zawodem. Sprawa ta wiąże się z lepszym dostosowaniem szkolnictwa zawodowego do zapotrzebowania na kadry w całej gospodarce narodowej, w poszczególnych branżach i regionach kraju.</u>
<u xml:id="u-3.131" who="#JózefKulesza">Jednocześnie komisje wskazywały na nieodzowność aktywizacji rad narodowych w realizacji państwowej polityki zatrudnienia zgodnie z wymogami planów i stosownie do konkretnej sytuacji na danym terenie.</u>
<u xml:id="u-3.132" who="#JózefKulesza">Administracja przedsiębiorstw i samorząd robotniczy oraz resorty i zjednoczenia powinny w optymalnym stopniu wykorzystać wzrost zatrudnienia i wiążące się z tym możliwości dla podniesienia poziomu produkcji, pełniejszego zagospodarowania mocy produkcyjnych, podwyższenia współczynnika zmianowości i racjonalnej gospodarki czasem roboczym, energiczniejszego Wdrażania postępu techniczno-organizacyjnego i zapewnienia na tej bazie pożądanego wzrostu wydajności pracy.</u>
<u xml:id="u-3.133" who="#JózefKulesza">Trzeba stwierdzić, że wbrew generalnym założeniom polityki zatrudnienia, uwzględniającym potrzeby wszystkich działów gospodarki zarówno w przemyśle, jak i w innych gałęziach, w nazbyt małym jeszcze stopniu wysiłki nakierowane są na pełne wykorzystanie kadr i wewnętrznych rezerw.</u>
<u xml:id="u-3.134" who="#JózefKulesza">Polepszenie gospodarowania w zakładach pracy w dziedzinach zatrudnienia, kooperacji i organizacji pracy jest konieczne dla osiągnięcia wyższych wyników działalności gospodarczo-wytwórczej w skali przedsiębiorstw, branż i gałęzi.</u>
<u xml:id="u-3.135" who="#JózefKulesza">Pełne wdrożenie wskazanych przez VII Plenum KC PZPR środków i metod — zmiana w podejściu do problemów gospodarki wewnątrz zakładów ze strony odpowiedzialnych za zakłady pracy kierowników, a także aktywu społecznego, samorządu robotniczego, stałe umacnianie odpowiedzialności administracji za te sprawy, stanowią istotną przesłankę uzyskania wyższych od planowanych efektów w dziedzinie obniżki kosztów i wzrostu wydajności, umocnienia postępu ekonomicznego w przemyśle i w innych gałęziach gospodarki.</u>
<u xml:id="u-3.136" who="#JózefKulesza">Plan określa wzrost wydajności przeciętnie rocznie w przemyśle o 4,6%, w budownictwie o 4,9%.</u>
<u xml:id="u-3.137" who="#JózefKulesza">Z uwagi na znaczny w wielu gałęziach wzrost uzbrojenia technicznego, jak również na istnienie niewątpliwie wielu wewnątrzzakładowych rezerw — do plantu zaproponowana została poprawka wskazująca, że założony wzrost wydajności pracy należy uznać za zadanie minimalne i w świetle tego ponadplanowy przyrost produkcji powinien być uzyskiwany przez podniesienie wydajności pracy. Komisje stanęły również na stanowisku, że przewidziany wzrost zatrudnienia w przemyśle i w budownictwie powinien stanowić górną granicę, i że w dwuletnich cyklach planowania należy dołożyć maksymalnych starań o optymalny — z punktu widzenia ekonomicznego — wzrost zatrudnienia.</u>
<u xml:id="u-3.138" who="#JózefKulesza">Oczywiście, nie ma to nic wspólnego z jakimkolwiek ograniczaniem frontu pracy w gospodarce. Odwrotnie, plany rozwoju usług w mieście i na wsi nie były dotychczas z reguły wykonywane, między innymi z powodu braku kadr. A jak wiadomo, na usługi te istnieje znacznie większe zapotrzebowanie, niż to określają zamierzenia planu.</u>
<u xml:id="u-3.139" who="#JózefKulesza">Usługi wymagają także, podobnie jak przemysł, wykwalifikowanych kadr, stwarzają tak jak i przemysł możliwości awansu zawodowego.</u>
<u xml:id="u-3.140" who="#JózefKulesza">Wzrastająca rola usług w mieście i na wsi wysuwa konieczność stałego analizowania i poprawiania warunków ich działalności i rozwoju.</u>
<u xml:id="u-3.141" who="#JózefKulesza">Polityka rządu w tej dziedzinie uznana była w komisjach za słuszną. W konfrontacji z praktyką życia okazuje się jednak, że dynamika wzrostu tych placówek i ich produkcji jest stale niewystarczająca. Wśród wielu innych przyczyn tego stawu trzeba widzieć nie dość aktywne działanie najbardziej powołanych — odnośnych ogniw rad narodowych. Nasuwa się przy tym Wniosek, że sprawami tymi powinny bardziej zainteresować się same rady narodowe i ich prezydia oraz komisje społeczne, zwłaszcza w zapewnianiu zgodności pomiędzy wytycznymi rządu a praktyką.</u>
<u xml:id="u-3.142" who="#JózefKulesza">Wysoki Sejmie! Plan 5-letni zakłada, że poziom życiowy ludność i miast i wsi powinien wzrastać w sposób możliwie równomierny.</u>
<u xml:id="u-3.143" who="#JózefKulesza">Przewiduje się, że fundusz spożycia ludności z dochodów osobistych zwiększy się o około 25%.</u>
<u xml:id="u-3.144" who="#JózefKulesza">Plan ma na celu podniesienie poziomu życia społeczeństwa przez zatrudnianie licznych szeregów młodego pokolenia, a tym samym i przez wzrost dochodów w rodzinach, przez podniesienie płacy realnej i dochodów chłopskich, przez zwiększenie dostaw rynkowych oraz poprawę jakości towarów i usług, rozwój urządzeń socjalno-kulturalnych, poprawę sytuacji mieszkaniowej, rozbudowę urządzeń komunalnych itp.</u>
<u xml:id="u-3.145" who="#JózefKulesza">Przewiduje się, że przy 18-procentowym wzroście funduszu spożycia na 1 mieszkańca z dochodów osobistych, przeciętna płaca realna pracowników zatrudnionych w gospodarce uspołecznionej wzrośnie o około 10%.</u>
<u xml:id="u-3.146" who="#JózefKulesza">W polityce kształtowania płacy realnej i poziomu życia społeczeństwa zasadniczą sprawą jest uzyskiwanie jak największego przyrostu dochodu narodowego oraz przyjęcie racjonalnych proporcji jego podziału z uwzględnieniem potrzeb wzrostu gospodarczego i poprawy warunków bytowych ludności — łącząc w sposób harmonijny dzisiejszy i jutrzejszy interes społeczeństwa i kraju.</u>
<u xml:id="u-3.147" who="#JózefKulesza">A mamy do rozwiązania szereg problemów w najbliższych latach o wielkiej doniosłości i życiowym znaczeniu, jak:</u>
<u xml:id="u-3.148" who="#JózefKulesza">— zapewnienie pracy szybko powiększającym się szeregom młodzieży, a w następstwie znacznie bardziej dynamiczny wzrost zatrudnienia niż wzrost ludność i;</u>
<u xml:id="u-3.149" who="#JózefKulesza">— wszechstronne rozwijanie rolnictwa, odpowiednio do potrzeb dnia dzisiejszego i jutrzejszego;</u>
<u xml:id="u-3.150" who="#JózefKulesza">— zabezpieczenie zaopatrzenia materiałowego gospodarki i rozbudowa bazy surowcowej;</u>
<u xml:id="u-3.151" who="#JózefKulesza">— nieodzowność unowocześnienia produkcji i modernizacji potencjału wytwórczego;</u>
<u xml:id="u-3.152" who="#JózefKulesza">— poprawa sytuacji płatniczej kraju i konieczność spłacania zaciągniętych przed laty kredytów.</u>
<u xml:id="u-3.153" who="#JózefKulesza">W świetle powyższego słuszne wydaje się stwierdzenie, że przedstawiona Sejmowi koncepcja planu harmonijnie uwzględnia zarówno potrzeby rozwoju ekonomicznego kraju, jak i poprawy stopy życiowej. Uzasadnione jest niewątpliwie, by z rozwagą zakładać wzrost średniej płacy realnej, zwłaszcza w obliczu doświadczeń minionego pięciolecia. Nie można więcej planować, niż to wynika z szacunków przewidywanego wzrostu dochodu narodowego i wymogów jego podziału.</u>
<u xml:id="u-3.154" who="#JózefKulesza">To stwierdzenie bynajmniej nie wyklucza możliwości uzyskania w praktyce wyższego wskaźnika płacy realnej. Wykorzystując pełniej występujące w gospodarce rezerwy, uzyskując lepsze wyniki w obniżeniu kosztów własnych produkcji, we wzroście wydajność i pracy, podnosząc opłacalność eksportu i efektywność inwestycji, możliwe będzie nie tylko pełne osiągnięcie zaplanowanej płacy realnej, ale i jej przekroczenie, a także rozwiązanie szeregu pilnych spraw w sferze produkcyjno-ekonomicznej i socjalno-bytowej.</u>
<u xml:id="u-3.155" who="#JózefKulesza">Pragnę obecnie poruszyć problem zaopatrzenia ludności. Jednym z podstawowych założeń planu jest dalsza poprawa zaopatrzenia i wzmocnienie równowagi rynkowej. Założone dla obrotu towarowego zadania uwzględniają zwiększony popyt, wynikający ze wzrostu dochodów ludności oraz z większego udziału młodzieży w ogólnej liczbie ludności, a także poważny wzrost zapotrzebowania wsi na środki produkcji. Na 1970 r. plan zakłada wzrost sprzedaży towarów rynkowych dla ludności o 37%. W strukturze masy towarowej zmniejsza się udział artykułów żywnościowych, wzrastają natomiast dostawy towarów nieżywnościowych. W wyniku tego zajdą też zmiany w strukturze i poziomie spożycia artykułów konsumpcyjnych w przeliczeniu na 1 mieszkańca. Zmniejszy się, zgodnie z kształtującym się zapotrzebowaniem, spożycie przetworów zbożowych i ziemniaków przy jednoczesnym wzroście spożycia artykułów mleczarskich, ryb, tłuszczów roślinnych, jaj, mięsa i przetworów mięsnych. Dostawy mięsa i przetworów wzrosną o około 26%, przy czym z uwagi na założone kierunki produkcji zwierzęcej przewiduje się szybszy wzrost spożycia mięsa wołowego niż wieprzowego.</u>
<u xml:id="u-3.156" who="#JózefKulesza">W artykułach przemysłowych przewiduje się poprawę struktury dostaw wyrobów przemysłu lekkiego. Wzrosną dostawy artykułów z włókien sztucznych i syntetycznych, wyrobów dziewiarskich i konfekcji. Szczególnie wydatny wzrost dostaw założono w grupie dóbr trwałego użytku, przy czym nastąpi unowocześnienie wielu wyrobów, a także wzbogacenie asortymentu. Wśród towarów o charakterze produkcyjno-inwestycyjnym, przeznaczonych na zaopatrzenie wsi, zwiększą się dostawy materiałów budowlanych, wyrobów hutniczych, maszyn rolniczych, nawozów sztucznych i środków ochrony roślin itp.</u>
<u xml:id="u-3.157" who="#JózefKulesza">W okresie 5-letnim w przeliczeniu na 1 mieszkańca kraju wzrośnie spożycie mięsa i przetworów z 49,2 kg do 53–55 kg, mleka i przetworów — z 356 l do około 374 l, cukru z 32,6 kg do 36,3 kg, tłuszczów jadalnych z 17,5 kg do 19,6 kg. W zakresie artykułów przemysłowych ilość tkanin wełnianych przypadających na 1 mieszkańca kraju wzrośnie w okresie pięciolecia z 3,24 m2 do 3,40 m2, tkanin bawełnianych z 18,45 m2 do około 22 m2, obuwia z 3,3 par do 4,2 par, wyrobów dziewiarskich z 5,3 do 7,2 sztuk.</u>
<u xml:id="u-3.158" who="#JózefKulesza">Przewiduje Się, że w przeliczeniu na 1000 mieszkańców w roku 1970, w porównaniu z rokiem 1965, zwiększy się stan posiadania: telewizorów z 74 do 120–134 sztuk, odpowiednio pralek ze 125 do 143–149 sztuk, lodówek z 26 do 68–74 sztuk. Końcowe lata planu przyniosą zwiększenie podaży samochodów osobowych.</u>
<u xml:id="u-3.159" who="#JózefKulesza">Równolegle ze wzrostem dostaw masy towarowej na zaopatrzenie rynku założono dalszy rozwój sieci detalicznej handlu i zakładów gastronomicznych — chociaż wysiłki na rzecz poprawy sytuacji w gastronomii powinny iść jeszcze dalej — likwidację dysproporcji występujących w nasyceniu siecią handlową różnych rejonów kraju ze szczególnym uwzględnieniem okręgów i miejscowości uprzemysłowionych, turystyczno-wypoczynkowych i osiedli peryferyjnych większych miast.</u>
<u xml:id="u-3.160" who="#JózefKulesza">Założony wzrost dostaw masy towarowej w układzie wielkich grup asortymentowych towarów konsumpcyjnych w zasadzie zapewnia równowagę rynkową. Wyłania się jednak problem stałego ukierunkowywania produkcji towarów rynkowych zgodnie z zapotrzebowaniem. Niemałą rolę w tym zakresie ma do spełnienia również drobna wytwórczość.</u>
<u xml:id="u-3.161" who="#JózefKulesza">W Komisji Handlu Wewnętrznego zwrócono uwagę, że konieczne są dalsze wysiłki rządu na rzecz prawidłowego kształtowania stosunków między handlem a przemysłem w celu lepszego dostosowywania produkcji do popytu i potrzeb. Wzrosnąć powinna także w tych dziedzinach aktywna rola producenta.</u>
<u xml:id="u-3.162" who="#JózefKulesza">Plan budownictwa mieszkaniowego przewiduje oddanie do użytku ogółem 2.915 tys. izb (w tym w budownictwie typu miejskiego około 2.177 tys. izb).</u>
<u xml:id="u-3.163" who="#JózefKulesza">Zakłada się, że w formie spółdzielczej będzie realizowane około 67% uspołecznionego budownictwa. Pozwoli to na poprawę sytuacji mieszkaniowej w miastach i osiedlach i zmniejszenie wskaźnika zagęszczenia z 1,46 w 1965 r. do 1,37 w 1970 r.</u>
<u xml:id="u-3.164" who="#JózefKulesza">Z licznych problemów związanych z wykonaniem zadań tego odcinka pragnę zwrócić uwagę na niektóre oprawy.</u>
<u xml:id="u-3.165" who="#JózefKulesza">W roku bieżącym — pierwszym roku planu — powstały na poszczególnych terenach opóźnienia w realizacji planu oddawania izb, co wymaga zdecydowanego przeciwdziałania.</u>
<u xml:id="u-3.166" who="#JózefKulesza">Założone w planie pokaźne rozmiary budownictwa mieszkaniowego nie zaspokajają w pełni ewidentnie ujętych potrzeb. Stąd powstaje wielkie społeczne zadanie przed wszystkimi organizacjami zajmującymi się sprawami budownictwa mieszkaniowego dalszej koncentracji wysiłków na jak najbardziej racjonalnym wykorzystywaniu środków na ten cel przeznaczonych.</u>
<u xml:id="u-3.167" who="#JózefKulesza">Jedną z dróg do tego wiodących, a jednocześnie wyjściem naprzeciw społecznym potrzebom, zwłaszcza w małych miasteczkach i osiedlach, byłoby szersze wykorzystanie możliwości, jakie stwarza system spółdzielczy. Chodzi szczególnie o elastyczne stosowanie ekonomicznych form budownictwa, zwłaszcza nisko kondygnacyjnego, które umożliwia mniejsze zużycie szeregu materiałów deficytowych itp. Należy ocenić, że wysiłki w tej dziedzinie rad narodowych i ogniw spółdzielczych nie odpowiadają możliwościom, jakie się tu rysują.</u>
<u xml:id="u-3.168" who="#JózefKulesza">Władze spółdzielcze, jak też rady narodowe oraz związki zawodowe powinny również zwiększyć troskę o rozwój zakładowego budownictwa spółdzielczego, aby poprawić sytuację mieszkaniową załóg oraz zapewnić prawidłowe wykorzystanie środków zakładowego funduszu mieszkaniowego.</u>
<u xml:id="u-3.169" who="#JózefKulesza">Komisje Budownictwa i Gospodarki Komunalnej oraz Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów, oceniając wszechstronnie problem mieszkaniowy, doszły do wniosku, że dalsze zwiększenia w planie już obecnie ilości izb ponad założone, nie byłoby możliwe z uwagi na występujące napięcie w bilansie mocy i materiałów budowlanych. Jednakże, uznając społeczne znaczenie tej sprawy, zaproponowana została poprawka do projektu uchwały mówiąca, iż w toku realizacji planu 5-letniego należy dążyć w latach 1968–1970 do stworzenia i wykorzystania dalszych możliwości materiałowych i wykonawczych dla przekroczenia rozmiarów budownictwa mieszkaniowego.</u>
<u xml:id="u-3.170" who="#JózefKulesza">Dyskusja w Komisji Budownictwa oraz w Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów wykazała, że istnieją realne możliwości polepszenia bilansu mocy przerobowej w budownictwie poprzez usprawnienie pracy przedsiębiorstw budowlano-montażowych i biur projektowych i przez zwiększenie produkcji materiałów budowlanych.</u>
<u xml:id="u-3.171" who="#JózefKulesza">Wśród tych problemów pragnę poruszyć jeden, wymagający szerszego frontu działania. Mianowicie, komisje poddały krytyce niektóre rady narodowe, że nie wykazują one dostatecznej energii i inicjatywy w uruchamianiu nieczynnych cegielni i organizowaniu warsztatów pracy, które mogą wytwarzać materiały budowlane siłami miejscowymi. W sprawie tej, bardzo ważnej z punktu widzenia bilansu materiałów budowlanych, komisje sejmowe sformułowały szereg dezyderatów. Wysunięty też został wniosek, by zajęły się tą sprawą wojewódzkie zespoły poselskie.</u>
<u xml:id="u-3.172" who="#JózefKulesza">Nakłady na budowę i rozbudowę urządzeń komunalnych w latach 1966–1970 wyniosą w gospodarce komunalnej 18,8 mld zł. Główny nacisk położony będzie na rozbudowę urządzeń, które warunkują wzrost budownictwa mieszkaniowego oraz rozwój przemysłu, uzbrojenie terenów przewidzianych pod zabudowę, zaopatrzenie miast w wodę, gaz itp.</u>
<u xml:id="u-3.173" who="#JózefKulesza">W związku z przekazaniem wpływów z tytułu podwyżki czynszów na cele eksploatacyjne budynków mieszkalnych, zaistniały korzystniejsze warunki dla usprawnienia gospodarki konserwacyjno-remontowej; postęp uzyskany w bieżącym roku na odcinku remontów uznać jednak należy za zbyt powolny. Mamy świeżo w pamięci sejmową dyskusję na temat polityki remontowej. Wiadomo, że podjętych zostało wiele przedsięwzięć w tej dziedzinie. Szereg z przedstawionych rządowi postulatów znalazło swe odzwierciedlenie w założeniach planu. Jednakże, stale jeszcze istnieje dosyć poważna rozpiętość pomiędzy skalą wzrostu preliminowanych środków a uzyskiwanymi efektami.</u>
<u xml:id="u-3.174" who="#JózefKulesza">W ramach funduszu spożycia zbiorowego wydatki materialne na oświatę i wychowanie wzrosną o około 36%, na szkolnictwo wyższe — o około 57%, na ochronę zdrowia — o około 47%.</u>
<u xml:id="u-3.175" who="#JózefKulesza">Szkoły podstawowe otrzymają ze środków państwowych i społecznych około 21.500 nowych izb, szkoły zawodowe i licea — około 7.600 pomieszczeń naukowych. Plan słusznie koncentruje znaczne środki na szkolnictwie zawodowym. Lecznictwo uzyska 13,3 tys. łóżek szpitalnych oraz 5,2 tys. łóżek w zakładach dla psychicznie chorych.</u>
<u xml:id="u-3.176" who="#JózefKulesza">Na poprawę opieki zdrowotnej ludności wiejskiej wpłynie uruchomienie 600 ośrodków zdrowia. Dezyderaty Komisji Zdrowia i Kultury Fizycznej oraz Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów zwracają uwagę na poważne opóźnienia w oddawaniu obiektów szpitalnych oraz na konieczność zapewnienia warunków przygotowania w przyszłych Okresach budowy nowych obiektów.</u>
<u xml:id="u-3.177" who="#JózefKulesza">Komisja Oświaty i Nauki zwróciła uwagę rządu na bardzo istotną sprawę — na konieczność niedopuszczania do opóźnień w oddawaniu izb lekcyjnych, a także wzmożenia troski o mieszkania dla nauczycieli na wsi.</u>
<u xml:id="u-3.178" who="#JózefKulesza">Wyrazem słusznej uprzednio koncentracji wysiłków na sprawach oświaty i przywiązywania także w obecnym planie właściwego im znaczenia jest to, że w 1970 <r. około 83% absolwentów 8-letniej szkoły będzie miało zapewnioną dalszą naukę na różnym poziomie kształcenia.</u>
<u xml:id="u-3.179" who="#JózefKulesza">We wszystkich dziedzinach socjalno-kulturalnych rośnie wymóg oszczędnego i racjonalnego gospodarowania funduszami inwestycyjnymi oraz rozwijania różnorodnych form inicjatywy społecznej. Dotyczy to także, szczególnie ważnej obecnie w obliczu wzrostu szeregów młodych ludzi, sprawy rozwoju sportu i turystyki, Wysoki Sejmie! Plan zakłada uzyskanie dalszego postępu — a w odniesieniu do szeregu województw postępu bardzo znacznego — w dziedzinie wyrównywania różnic w stopniu rozwoju ekonomicznego i przyśpieszenia wszechstronnego rozwoju regionów dotychczas słabiej rozwiniętych.</u>
<u xml:id="u-3.180" who="#JózefKulesza">Ostatnich kilka lat przyniosło szereg osiągnięć w procesie wyrównywania tych różnic, w poprawie i unowocześnieniu struktury ekonomicznej regionów, w dalszym rozwoju terenowej gospodarki. Na tej też płaszczyźnie należy widzieć między innymi dążenia do racjonalnego kształtowania wzrostu wielkich miast, do zahamowania nadmiernej aglomeracji przemysłu w niektórych ośrodkach i w większych miastach.</u>
<u xml:id="u-3.181" who="#JózefKulesza">Podjęty został poważny wysiłek w celu właściwego rozmieszczenia terenowego nowych zakładów pracy. W planie lokalizacji nowych przedsiębiorstw, wszędzie tam, gdzie nie przesądzały jej inne ważne czynniki, jak baza surowcowa, istotnym elementem było aktywizowanie gospodarcze terenów mniej rozwiniętych.</u>
<u xml:id="u-3.182" who="#JózefKulesza">53% tytułów inwestycyjnych przemysłu terenowego dotyczy miast, których ludność liczy mniej niż 20 tys. mieszkańców.</u>
<u xml:id="u-3.183" who="#JózefKulesza">70% nowych Obiektów w planie centralnym będzie lokalizowanych w osiedlach i miastach poniżej 50 tys. mieszkańców. Aktywizacji powiatów o słabym stopniu uprzemysłowienia sprzyjać też będzie powołanie funduszu aktywizacji małych miast, w wysokości 1,5 mld zł. Między innymi środki te należy przeznaczać na rozwój zakładów produkujących konfekcję, której brak na rynku i która znajduje odbiorców zagranicznych. Umożliwi to także Odpowiedni wzrost zatrudnienia kobiet.</u>
<u xml:id="u-3.184" who="#JózefKulesza">Wyższe od założonego w planie jest tempo przyrostu zatrudnienia w województwach, w których słuszne jest przyśpieszenie rozwoju gospodarczego. I tak, na przykład, o ile średnio krajowe tempo przyrostu zatrudnienia poza rolnictwem na lata 1966–1970 wynosi 16,9%, to przykładowo dla województwa białostockiego wynosi 23,2%, kieleckiego — 22,5%, rzeszowskiego — 22,7%, szczecińskiego — 23,9%, warszawskiego — 25,6%.</u>
<u xml:id="u-3.185" who="#JózefKulesza">Dynamika wzrostu zatrudnienia jest także wyższa od przeciętnej na ziemiach zachodnich i północnych, co świadczy o ich dalszym poważnym rozwoju ekonomicznym.</u>
<u xml:id="u-3.186" who="#JózefKulesza">Plan terenowy stwarza nowe możliwości działania dla rad narodowych. Wśród kluczowych zadań gospodarczych, spoczywających na radach narodowych wszystkich szczebli, na czoło wysuwają się zadania związane z dalszą intensyfikacją produkcji rolnej. Praktycznie biorąc, są to zadania pierwszoplanowe dla rad narodowych wszystkich województw.</u>
<u xml:id="u-3.187" who="#JózefKulesza">Bardzo znaczny strumień środków kierowanych na rozwój rolnictwa będzie uruchomiony właśnie kanałami rad narodowych i od nich też w zasadniczej mierze zależy ich racjonalne zagospodarowanie.</u>
<u xml:id="u-3.188" who="#JózefKulesza">Na radach narodowych ciąży obowiązek skoordynowania działalności różnorodnych służb rodnych w celu zwiększenia efektywności ich oddziaływania ma prawidłowy rozwój gospodarki rolnej, zwłaszcza na polepszenie struktury upraw, podnoszenie poziomu hodowli oraz usprawnienie działalności inwestycyjnej i remontowej w rolnictwie.</u>
<u xml:id="u-3.189" who="#JózefKulesza">Spośród szeregu tematów wchodzących w zakres koordynacyjnej roli rad narodowych bardzo poważne znaczenie ma koordynacja inwestycji, w tym między innymi — towarzyszących. Nieodzowne jest, szczególnie w tej dziedzinie, daleko idące współdziałanie i racjonalne kojarzenie środków zarówno inwestorów, jak i rad narodowych, zaś w zależności od charakteru przedsięwzięcia — również społecznych.</u>
<u xml:id="u-3.190" who="#JózefKulesza">Wzrastają także wymogi organizatorskiego ujmowania przez rady narodowe czynów społecznych na wsi, a także w osiedlach i małych miastach.</u>
<u xml:id="u-3.191" who="#JózefKulesza">Plan 5-letni zakłada wzrost produkcji przemysłu terenowego o 36%, w tym zaś produkcji przedsiębiorstw nadzorowanych przez Komitet Drobnej Wytwórczości o 45%. Tempo wzrostu grupy „B” tego przemysłu ma być znacznie szybsze niż grupy „A”. Powstają lepsze warunki dostosowania produkcji tego przemysłu do potrzeb rynku. Dotyczy to również usług świadczonych dla ludności. Zagospodarowanie i wykorzystanie surowców wtórnych i odpadowych stanowi nie zawsze jeszcze docenianą dodatkową rezerwę materiałową drobnej wytwórczości.</u>
<u xml:id="u-3.192" who="#JózefKulesza">Zadania rad narodowych rosną w każdej dziedzinie życia. Przez plan terenowy realizowalne będzie na przykład, 5,5 mld zł z 8,5 mld zł nakładów inwestycyjnych na zdrowie i opiekę społeczną. Tak tu, jak i na każdym innym odcinku działalności rad narodowych, wymóg oszczędnego gospodarowania środkami i nakładami ma znaczenie pierwszoplanowe.</u>
<u xml:id="u-3.193" who="#JózefKulesza">Przedstawiony Wysokiemu Sejmowi projekt planu 5-letniego zapewnia dalszy, wszechstronny rozwój sił wytwórczych, przy jednoczesnym unowocześnieniu struktury gospodarczej kraju, wzrost zatrudnienia, dalszą poprawę poziomu życia i zaopatrzenia ludności, rozwój oświaty, nauki, kultury i ochrony zdrowia społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-3.194" who="#JózefKulesza">Założenie wzrostu produkcji przemysłowej o 43,6% wyraża nasze dążenie do dalszego postępu w socjalistycznym uprzemysłowieniu kraju, do zmniejszenia rozpiętości pomiędzy nami a krajami wysoko uprzemysłowionymi. O ile na przykład przed wojną produkcja przemysłowa Polski na jednego mieszkańca stanowiła niecałe 20% produkcji przemysłowej Anglii na jednego mieszkańca, to w 1960 r. zbliżyła się do 60%, a w 1970 roku będzie już bliska 80%.</u>
<u xml:id="u-3.195" who="#JózefKulesza">Wysiłek dokonany w minionym okresie, coraz wyższa baza wyjściowa do nowych planów, koncentrowanie się w latach ubiegłych na określonych, węzłowych problemach — wszystko to daje obecnie możliwość dysponowania znacznie większą skalą środków na rozwój ekonomiki, ma dokonanie postępu w zaspokajaniu socjalno-bytowych i kulturalnych potrzeb ludności kraju.</u>
<u xml:id="u-3.196" who="#JózefKulesza">Nakreślone w planie 5-letnim zadania są realne, ale nie oznacza to, że są łatwe do wykonania. Musimy być świadomi trudności, jakie będziemy mieli do pokonania w toku realizowania planu. Planowana wielkość nakładów inwestycyjnych jest maksymalną kwotą, jaką możemy wydatkować. Wynika z tego konieczność jak najbardziej efektywnego jej wykorzystania.</u>
<u xml:id="u-3.197" who="#JózefKulesza">Aktualny poziom naszej gospodarki i zadania wynikające z założeń pięciolatki wymagają od wszystkich jednostek gospodarczych, od przedsiębiorstw, zjednoczeń i resortów coraz szerszego wdrażania intensywnych metod pracy w celu uzyskania koniecznego, dalszego wzrostu społecznej wydajności pracy, wymagają szybszego wdrażania postępu technicznego i ekonomicznego, obniżenia kosztów produkcji.</u>
<u xml:id="u-3.198" who="#JózefKulesza">Niedostatek, względnie brak wielu surowców w naszym kraju i związana z tym konieczność importu, stwarza niejednokrotnie określone napięcia w naszej gospodarce. Przeciwdziałać tym trudnościom musimy przede wszystkim przez dalsze zaostrzenie reżimu oszczędnościowego, coraz powszechniejsze stosowanie nowoczesnych metod wytwarzania i szersze wprowadzenie do produkcji asortymentów towarowych o stosunkowo mniejszym nakładzie surowców, a wyższym stopniu przetwarzania.</u>
<u xml:id="u-3.199" who="#JózefKulesza">Z drugiej strony, tym większe znaczenie ma wymóg podniesienia opłacalności eksportu, koncentrowania wysiłków na eksporcie opłacalnych wyrobów, na poprawie bilansu handlowego i płatniczego.</u>
<u xml:id="u-3.200" who="#JózefKulesza">Podstaw ową sprawą jest uzyskanie jak najbardziej efektywnych wyników w gospodarowaniu środkami w całej gospodarce narodowej, w każdym zakładzie pracy.</u>
<u xml:id="u-3.201" who="#JózefKulesza">Od IV Zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, poprzez szereg posiedzeń plenarnych Komitetu Centralnego PZPR aż do ostatniego VII Plenum — Polska Zjednoczona Partia Robotnicza — organizator wysiłku całego narodu w budownictwie socjalistycznym, wytyczyła konkretne drogi i metody gospodarowania na poszczególnych, najważniejszych odcinkach, na froncie inwestycji, handlu zagranicznego, doskonalenia metod planowania i zarządzania, podnoszenia efektywności pracy przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-3.202" who="#JózefKulesza">Uczynienie tych wskazań metodą codziennego działania w procesie pracy wytwórczej, w zarządzaniu i planowaniu — to podstawa pomyślnej realizacji założeń planu, a także dalszego przyrostu dochodu narodowego, dalszego zwiększenia nakładów na zaspokojenie potrzeb społecznych.</u>
<u xml:id="u-3.203" who="#JózefKulesza">Gospodarka nasza przystępuje do realizowania zadań planu 5-letniego lepiej uzbrojona technicznie, bardziej zasobna w kwalifikowane kadry, z poważnym dorobkiem doskonalszych metod zarządzania i gospodarowania, z umocnionymi znacznie bodźcami materialnego zainteresowania i instrumentami ekonomicznymi.</u>
<u xml:id="u-3.204" who="#JózefKulesza">W celu prawidłowego ukierunkowania działalności przedsiębiorstw i zjednoczeń wprowadzane są poważne zmiany w systemie finansowania przedsiębiorstw. Znajduje to wyraz między innymi w przejściu na kredyt bankowy jako sposób finansowania inwestycji zjednoczeń i przedsiębiorstw, w oprocentowaniu środków trwałych, w przyjęciu rentowności jako syntetycznego wskaźnika.</u>
<u xml:id="u-3.205" who="#JózefKulesza">Nowy system cen fabrycznych oraz zróżnicowanie stawek zysku zależnie od jakości produkcji, nowoczesności, włożonego wysiłku technicznego, umocni zainteresowanie zakładów rozwijaniem produkcji zgodnej z potrzebami gospodarki i społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-3.206" who="#JózefKulesza">Zasadniczą sprawą w świetle wszystkich naszych doświadczeń jest taka praktyka opracowywania i stosowania doskonalszych metod planistycznych, ekonomicznych, mierników, zasad finansowania, która jak najpełniej uwzględnia wymogi ich stosowania w praktyce przedsiębiorstwa i uzyskania właściwych efektów.</u>
<u xml:id="u-3.207" who="#JózefKulesza">Słusznemu kształtowaniu zainteresowania zakładów pracy i branż w optymalizacji produkcji, w koncentrowaniu wysiłków na produkowaniu asortymentów zgodnie z zapotrzebowaniem, zwiększeniu efektywności gospodarowania i obniżaniu kosztów — służyć powinno harmonizowanie dyrektyw planu z systemem dźwigni ekonomicznych i bodźców zainteresowania materialnego.</u>
<u xml:id="u-3.208" who="#JózefKulesza">Jak pokazują pierwsze wyniki uzyskane w różnych działach gospodarki, istotna rezerwa wzrostu produkcji, zwiększenia uzysku, usprawnienia pracy transportu itp. tkwi w znacznie szerszym stosowaniu metod optymalizacyjnych w skali zjednoczeń i resortów.</u>
<u xml:id="u-3.209" who="#JózefKulesza">Zyskuje też na znaczeniu pełniejsze uwzględniacie w toku realizacji planu metody kompleksowego rozwiązywania problemów gospodarczo-społecznych, biorących pod uwagę wszystkie współzależności, zazębiające się ogniwa i właściwą współpracę wszystkich zainteresowanych.</u>
<u xml:id="u-3.210" who="#JózefKulesza">Doskonalenie metod planowania stawia również jatko wymóg osiągnięcie praktycznych postępów w stosowaniu rachunku ekonomicznego przy wszystkich pracach planistycznych i w toku wykonywania planu, jak również umocnienie ciągłości planowania i wariantowego opracowywania zamierzeń planowych.</u>
<u xml:id="u-3.211" who="#JózefKulesza">Miarą efektywności postępujących zmian i udoskonaleń, jak również eksperymentów, powinny być lepsze wyniki uzyskiwane w zakładach pracy, mierzone obniżką kosztów, obniżką nakładów pracy żywej i uprzedmiotowionej, polepszeniem jakości, lepszym zaspokajaniem potrzeb społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-3.212" who="#JózefKulesza">Doskonalenie metod planowania i zarządzania, wynikające z potrzeb społeczno-ekonomicznych, musi też potrzebom społecznym służyć. I dlatego koncentrowanie się w toku realizacji planu, wszystkich zwierzchnich jednostek gospodarczych na pracy zakładu, studiowanie uzyskiwanych tam efektów i na tej podstawie dalsze, świadome sterowanie procesem doskonalenia metod planowania i zarządzania — jest szczególnie ważne z punktu widzenia zapewnienia należytej efektywności w gospodarowaniu środkami, wykonania z powodzeniem założeń planu na lata 1966–1970.</u>
<u xml:id="u-3.213" who="#JózefKulesza">Jednocześnie, w nowym świetle rysuje się problem odpowiedzialności, rozliczania się z powierzonych środków i zasobów, zapewnienia w procesie produkcji i usług efektów odpowiadających co najmniej planowanym zamierzeniom.</u>
<u xml:id="u-3.214" who="#JózefKulesza">Każdy etap budownictwa socjalistycznego, mierzony okresami planów wieloletnich, podnosi rangę odpowiedzialności załóg i całego społeczeństwa — stosownie do założonych celów, co musi też wyrażać się wzrastającym poczuciem odpowiedzialności każdego kierownika za efekty jego pracy, pracy podległych mu zakładów i ogniw, zgodnie z generalnymi wymogami nowego etapu gospodarowania i narodowych planów.</u>
<u xml:id="u-3.215" who="#JózefKulesza">Równolegle wzrastają też wymogi i możliwości zespalania wysiłków całych załóg, wszystkich ich organizacji, samorządu robotniczego — w praktycznej produkcyjnej działalności, w dalszym umacnianiu dyscypliny społecznej, w świadomym angażowaniu się w sprawy naszej teraźniejszości i przyszłości, w dobrym wykonywaniu obowiązków na każdym stanowisku pracy, zgodnie z najlepiej pojętym interesem kraju, danego rejonu i zakładu. Sprawami nowoczesności, podniesienia poziomu jakościowego, wyników pracy, efektywności ekonomicznej i racjonalnego gospodarowania środkami oraz uzyskania na te j podstawie wyższego dochodu narodowego i środków do podziału, zainteresowani są wszyscy ludzie pracy, całe społeczeństwo. Dlatego też powstają nowe możliwości wzrostu aktywności gospodarczej ludzi pracy i wszystkich organizacji społecznych.</u>
<u xml:id="u-3.216" who="#JózefKulesza">Wysoki Sejmie! W referacie sprawozdawczym przedstawiłem między innymi wyniki prac komisji sejmowych nad projektem planu w postaci szeregu poprawek do projektu uchwały Sejmu, zaproponowanych przez poszczególne komisje, przedyskutowanych i uchwalonych przez Komisję Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów. Poprawek tych jest znacznie więcej, niż byłem w stanie przedstawić w ramach referatu. Wszystkie one znajdują się w sprawozdaniu Komisji.</u>
<u xml:id="u-3.217" who="#JózefKulesza">Ogółem Komisja Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów uchwaliła i przedstawiła Wysokiemu Sejmowi do rozpatrzenia 41 poprawek do projektu uchwały.</u>
<u xml:id="u-3.218" who="#JózefKulesza">Niezależnie od tego komisje sejmowe uchwaliły łącznie 95 dezyderatów, zwracając w nich uwagę rządu i kierownictwa resortów na konieczność uwzględniania w toku realizacji planu poszczególnych problemów, uznanych przez komisje za istotne i ważne.</u>
<u xml:id="u-3.219" who="#JózefKulesza">Przedstawiony projekt Pięcioletniego Planu Rozwoju Gospodarki Narodowej na lata 1966–1970, piątego z kolei planu 5-letniego, jest doniosłym programem wszechstronnego rozwoju sił materialnych naszego kraju, podniesienia poziomu kultury i życia społeczeństwa. Jego wykonanie oznaczać będzie dalszy poważny krok w budownictwie socjalizmu w Polsce Ludowej, w zmniejszeniu rozpiętości dzielącej nas jeszcze od najbardziej rozwiniętych krajów w świecie. Będzie stanowić nasz wkład w umocnienie sił socjalizmu, pokoju i bezpieczeństwa międzynarodowego.</u>
<u xml:id="u-3.220" who="#JózefKulesza">Komisja Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów wszechstronnie zanalizowała przedstawiony projekt planu i uważa, że odpowiada on potrzebom i możliwościom gospodarki narodowej, wymogom rozwoju całokształtu naszego bogatego życia społecznego. Komisja jednomyślnie wnosi o przyjęcie przedstawionego projektu planu wraz z poprawkami (druki sejmowe nr 51 i 57).</u>
<u xml:id="u-3.221" who="#JózefKulesza">W imieniu Komisji zgłaszam wniosek, by Wysoki Sejm zechciał przyjąć uchwałę o Pięcioletnim Planie Rozwoju Gospodarki Narodowej na lata 1966–1970 w przedłożeniu rządowym wraz z poprawkami uchwalonymi przez Komisję Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów.</u>
<u xml:id="u-3.222" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#CzesławWycech">Zarządzam 15-minutową przerwę.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 17 min. 50) do godz. 18 min. 25)</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#CzesławWycech">Wznawiam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#CzesławWycech">Otwieram dyskusję nad projektem uchwały o Pięcioletnim Planie Rozwoju Gospodarki Narodowej na lata 1966–1970.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#CzesławWycech">Jako pierwszemu udzielam głosu wicemarszałkowi Sejmu Zenonowi Kliszce.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#ZenonKliszko">Wysoki Sejmie! Projekt planu 5-letniego wszedł pod plenarne obrady Sejmu po wielotygodniowej pracy nad nim we wszystkich prawie komisjach i podkomisjach problemowych. Był on analizowany wszechstronnie. Syntezę tej pracy przedstawił sprawozdawca Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów, tow. poseł Józef Kulesza.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#ZenonKliszko">Klub Poselski Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej całkowicie solidaryzuje się ze stanowiskiem Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#ZenonKliszko">Wniesiony pod obrady Sejmu projekt planu 5-letniego jest rezultatem trzyletniej pracy i wszechstronnych przemyśleń we wszystkich ogniwach aparatu gospodarczego, rad narodowych, organizacji społecznych i partyjnych. W trakcie prac nad projektem planu przygotowano i rozpatrzono, bodaj po raz pierwszy w historii naszego planowania, kilka wariantów rozwoju gospodarczego kraju.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#ZenonKliszko">O wysokiej dynamice rozwojowej naszej gospodarki, a zwłaszcza przemysłu, świadczy to choćby, że obecnie w ciągu dwóch miesięcy nasz przemysł wytwarza produkcję równą co do wartości produkcji globalnej przemysłu za cały 1950 rok. Zwielokrotniony potencjał gospodarczy naszego kraju stawia przed organami planowania szereg złożonych zagadnień, a wytyczanie kierunków rozwoju i zabezpieczenie ich realizacji od strony finansowej, a co ważniejsze — rzeczowej, wymaga wszechstronnej analizy możliwości i potrzeb gospodarki narodowej. Właśnie potrzeba zbilansowania planu, a zwłaszcza takich jego węzłowych czynników, jak handel zagraniczny, inwestycje i zatrudnienie, były właściwie główną przyczyną tego, że projekt planu 5-letniego został wniesiony pod obrady Sejmu z pewnym opóźnieniem.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#ZenonKliszko">W toku prac nad tym planem zrobiliśmy krok naprzód ku urealnieniu planowania. Trzykrotnej weryfikacji poddawano planowane koszty inwestycji, co powinno w zasadzie zapobiec poważniejszemu przekroczeniu kosztorysów w czasie ich realizacji. Ponadto w nowym planie nie rozdysponowano całej sumy przewidywanych nakładów inwestycyjnych, pozostawiając jej część jako rezerwę na potrzeby nieprzewidziane.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#ZenonKliszko">Jednocześnie przystąpiliśmy w naszej gospodarce — i daliśmy temu wyraz w samym planie 5-letnim — do stworzenia systemu rezerw materiałowych, dewizowych, inwestycyjnych i innych. Tworzymy je po to, aby w toku realizacji planu 5-letniego zmniejszyć do minimum ujemne zjawiska, jakie mogą wystąpić w naszej gospodarce z przyczyn często od nas niezależnych, a także, aby wykorzystać te rezerwy dla bardziej elastycznego i bardziej trafnego dostosowywania zadań produkcji do zmieniających się potrzeb rynku wewnętrznego i zagranicznego.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#ZenonKliszko">Projekt nowego planu 5-letniego jest też lepiej skoordynowany wewnętrznie, niż poprzednie plany 5-letnie. Chodzi jednak nie tylko o to. Projekt jest bardziej realny przede wszystkim dlatego, że jego proporcje ilościowe zostały bardziej wyważone i uwzględniają doświadczenia minionych lat. Tak na przykład, bardziej realistycznie ustalony został planowany wskaźnik udziału wydajności pracy w przyroście produkcji przemysłowej, który w poprzednim pięcioleciu był ustalony na poziomie około 85% i okazał się w praktyce wygórowany. Osiągnięto go, jak wiemy, na poziomie około 60%. Na nową pięciolatkę ustala się ten wskaźnik w wysokości około 66%.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#ZenonKliszko">O wiele ostrożniej, a więc bardziej realnie, zaplanowany został wzrost produkcji rolnej. Wobec osiągniętego w minionej pięciolatce przyrostu tej produkcji rzędu 14,5%, a planowano wówczas znacznie więcej, obecny plan przewiduje wzrost produkcji rolnej od 15,8 do 17,2%, przy czym wzrost ten został znacznie lepiej zabezpieczony od strony środków, od strony wykonawstwa. Bardziej realistycznie zaplanowane zostały również proporcje między wzrostem eksportu i importu. W poprzedniej pięciolatce przewidywano dwukrotnie szybszy wzrost eksportu niż importu, ale życie skorygowało te zamierzenia. Obecnie zakładamy wzrost eksportu o 33% przy wzroście importu o 28,3%.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#ZenonKliszko">W sumie, projekt nowego planu 5-letniego jest lepiej wyważony, powiedziałbym — ostrożniejszy pod względem wewnętrznych proporcji i zawiera w sobie niezbędny stopień elastyczności. Stwarza to możność przekroczenia wielu istotnych wskaźników ilościowych i jakościowych, otwiera tym samym przed załogami i administracją gospodarczą szersze pole do inicjatywy własnej i wykorzystania rezerw istniejących w naszej gospodarce.</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#ZenonKliszko">Lepsze przygotowanie planu oraz stworzenie systemu amortyzacyjnego w postaci rezerw nie oznacza jednak, aby udało się zlikwidować przyczyny wszystkich napięć i trudności, jakie mogą ewentualnie wystąpić w latach 1966–1970 w toku realizacji planu. Powinny one być jednak przedmiotem szczególnej uwagi i powinny być rozładowywane przy opracowywaniu kolejnych planów rocznych i dwuletnich.</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#ZenonKliszko">Wysoka Izbo! W miarę wzrostu naszego potencjału gospodarczego stają przed nami coraz bardziej złożone problemy, wymagające sprawniejszego systemu ich rozwiązywania, zwłaszcza że na każdym etapie konieczna jest zgodność metod planowania i sterowania gospodarką z celami, jakie przed nią stają. Jeśli dziś stwierdzamy, że aktualne zadania stojące przed naszą gospodarką, zwłaszcza w przemyśle — to wysoka jakość, wysoki poziom techniczny, wysoki i opłacalny eksport, a jednocześnie szybki rozwój gospodarczy uzyskiwany oszczędnymi środkami, to tym konsekwentniej musimy realizować wypracowany na przestrzeni ostatniego okresu program reform w systemie planowania i zarządzania. Jest to, jak się wydaje, jeden z podstawowych warunków pomyślnej realizacji zadań nowego planu 5-letniego.</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#ZenonKliszko">Od 10 lat doskonalimy system sterowania naszą gospodarką narodową. Punktem wyjścia reform systemu planowania i zarządzania, które podjęliśmy w latach 1956–1958, była decentralizacja decyzji gospodarczych i przyznanie przedsiębiorstwom kluczowej roli w systemie zarządzania. W oparciu o własną praktykę i doświadczenia innych krajów dojrzał u nas w następnych latach pogląd, że szczeblem, na którym powinno zapadać gros decyzji operatywnych w zakresie produkcji, inwestycji itp. powinno być zjednoczenie przemysłowe. Właśnie w tym kierunku, jak wiemy, zmierzały postanowienia IV Plenum KC PZPR.</u>
<u xml:id="u-5.12" who="#ZenonKliszko">Uchwały plenum wskazały na konieczność wprowadzenia nowego systemu finansowego przedsiębiorstw, nowych zasad funduszu zakładowego, nowego systemu kredytowania działalności inwestycyjnej. Plenum zaleciło opracowanie nowych statutów zjednoczeń, co się częściowo opóźnia, przy jednoczesnej zmianie zakresu i metod działania ministerstw w kierunku ograniczenia ich funkcji w dziedzinie operatywnego zarządzania. Ustalono też wprowadzenie w kluczowym przemyśle oprocentowania środków trwałych i reformę cen fabrycznych w przemyśle. Stopniowo wprowadza się do praktyki nowe mierniki produkcji.</u>
<u xml:id="u-5.13" who="#ZenonKliszko">Realizowane obecnie dalsze zmiany naszego systemu planowania i zarządzania mają na celu między innymi przezwyciężenie ekstensywnych tendencji występujących w rozwoju naszej gospodarki. Tendencje te są na ogół dobrze znane. Polegają one na dążeniu do osiągania wzrostu produkcji drogą nadmiernego wzrostu zatrudnienia i funduszu płac, częstego zwiększania inwestycji ponad realne możliwości kraju, wreszcie wzmagania presji importowej.</u>
<u xml:id="u-5.14" who="#ZenonKliszko">Przemysł nasz zatrudnia blisko połowę ogółu zatrudnionych w gospodarce uspołecznionej. Ze wszystkich gałęzi naszej gospodarki przemysł rozwija się najszybciej. Na przestrzeni ostatnich 10 lat zaszły w nim głębokie zmiany strukturalne, w wyniku których ponad 1/3 ogólnej produkcji wytwarzają przemysł elektromaszynowy i przemysł chemiczny. Udział zatrudnionych w zakładach przemysłowych powyżej 5 tys. pracowników wzrósł z 12,4% w 1956 r. do ponad 17% w 1965 r. Nastąpił więc szybki wzrost koncentracji produkcji. Tymczasem model organizacyjny naszego przedsiębiorstwa przemysłowego i jego wewnętrzna struktura zatrudnienia nie uległy w tym czasie istotnym zmianom i przeobrażeniom.</u>
<u xml:id="u-5.15" who="#ZenonKliszko">Tym potrzebom wyszły naprzeciw zalecenia VII Plenum Komitetu Centralnego PZPR. Zmierzają one przede wszystkim do przezwyciężenia dwóch niepomyślnych zjawisk, które towarzyszą rozwojowi naszego przemysłu, głównie przemysłu przetwórczego. Chodzi o niedostateczny wzrost wydajności pracy na tle przerostów w zatrudnieniu i niezadowalającą rytmiczność produkcji. Nadmierny wzrost zatrudnienia w przemyśle wynika przede wszystkim ze złej organizacji pracy i powoduje napięcia w ogólnym bilansie siły roboczej. Pociąga on za sobą zbyt duży odpływ ludzi z rolnictwa albo też odbywa się kosztem innych działów gospodarki poza rolnictwem, które odczuwają niedobór pracowników. Następstwem nadmiernego zatrudnienia jest niedostateczny wzrost wydajności i rozluźnienie dyscypliny pracy.</u>
<u xml:id="u-5.16" who="#ZenonKliszko">Udoskonalenia systemu zarządzania przedsiębiorstwem i całą gospodarką narodową nie da się oczywiście przeprowadzić jednym posunięciem. Doskonalenie zarządzania musi być procesem ciągłym, wymaga ono systematycznej i długofalowej pracy, musi się odbywać w i sposób kompleksowy.</u>
<u xml:id="u-5.17" who="#ZenonKliszko">Wybraliśmy właśnie taką drogę, drogę stopniowych reform, systematycznej pracy nad ulepszaniem metod planowania i zarządzania. Sądzimy, że tylko w ten sposób można nagromadzić dostateczne doświadczenie i znaleźć najlepsze rozwiązania, uwzględniające specyfikę gospodarki i aktualny etap jej rozwoju.</u>
<u xml:id="u-5.18" who="#ZenonKliszko">Na ostatnim Plenum Komitetu Centralnego naszej partii przyjęte zostało zalecenie o powołaniu komisji zakładowych, które w oparciu o analizę sytuacji powinny doprowadzić organizację pracy i zarządzania w każdym przedsiębiorstwie do poziomu najlepiej zorganizowanych przedsiębiorstw w danej branży przemysłu. Nie ulega wątpliwości, że wykonanie tego zadania nie jest możliwe bez udziału samorządu, bez aktywności wszystkich załóg. W decydującym stopniu zależeć będzie to właśnie od zrozumienia jego wagi, od poparcia dla prac komisji ze strony całego aktywu i załogi, a więc od poczucia osobistej odpowiedzialności i osobistego zaangażowania każdego pracownika w sprawę racjonalnego rozwoju produkcji w zakładzie i w całej gospodarce narodowej. W ostatecznym bowiem rachunku zawsze decyduje człowiek — jego doświadczenie i umiejętności, jego inicjatywa, jego zaangażowanie i ofiarność, jego postawa ideowa i moralna. W tym ludzkim społecznym czynniku kryją się olbrzymie rezerwy lepszej pracy całej naszej gospodarki, rezerwy, z których dotychczas niedostatecznie czerpiemy. Doskonaląc system bodźców materialnych, system premiowania, pamiętajmy jednocześnie o ludzkich ambicjach wykonywania dobrej roboty, jej ciągłego doskonalenia. Ambicje te są niewymierne w żadnym systemie bodźców materialnych. Należy je pielęgnować i akcentować w pracy społecznej w każdym przedsiębiorstwie produkcyjnym. Społeczna świadomość bowiem najszerszych mas i ich patriotyczne zaangażowanie w dzieło socjalistycznego rozwoju ojczyzny jest przecież podstawowym czynnikiem naszego socjalistycznego budownictwa.</u>
<u xml:id="u-5.19" who="#ZenonKliszko">W naszym przemyśle, jak zresztą we wszystkich ogniwach gospodarki, narasta problem odpowiedzialności. Podstawą wszelkiego postępu organizacyjnego jest jasne ustalenie i rzetelne wykonywanie obowiązków danego ogniwa. Od kierowników produkcji wymagać należy zwiększonej odpowiedzialności za racjonalne gospodarowanie powierzonym mieniem społecznym. Nie chodzi tu tylko o odpowiedzialność bierną, czyli o odpowiedzialność za wykonywanie odgórnych, zleconych poleceń. Od kierowników produkcji i wyższych ogniw zarządzania wymagamy dziś odpowiedzialności czynnej, a więc również i odpowiedzialności za brak samodzielności, za brak działania, za niepodejmowanie wraz z rozwojem postępu technicznego w zakładzie tych kroków, które choć nie zlecane są odgórnie w drodze konkretnych zarządzeń, należą do statutowych obowiązków kierownika zakładu.</u>
<u xml:id="u-5.20" who="#ZenonKliszko">Kierownicy produkcji w naszym przemyśle to na ogół fachowi, doświadczeni, nieźle płatni już dzisiaj pracownicy. Możemy więc od nich więcej wymagać i żądać większej odpowiedzialności. Zadania organizatorskie, nakreślone w uchwałach VII Plenum KC partii są zarazem zadaniami politycznymi, w których odpowiedzialność za powierzone odcinki pracy staje się pierwszoplanowa.</u>
<u xml:id="u-5.21" who="#ZenonKliszko">Organizacje partyjne i społeczne odpowiedzialne są za kształtowanie wśród załogi klimatu sprzyjającego aktywności i współodpowiedzialności za dobrą pracę przedsiębiorstwa. Pogłębianie działalności wychowawczej wśród robotników i pracowników zakładu, kształtowanie postawy zaangażowania w walkę o dyscyplinę pracy, o rytmiczność produkcji, o wykonanie zadań kooperacyjnych, słowem — o rzetelne wypełnianie codziennych obowiązków — to zasadnicze treści ideowo-polityczne w działalności organizacji społecznych w zakładach pracy.</u>
<u xml:id="u-5.22" who="#ZenonKliszko">Wysoka Izbo! Podstawową tendencją projektu planu na lata 1966–1970 jest utrzymanie szybkiego tempa rozwoju sił wytwórczych, przy jednoczesnym unowocześnieniu struktury gospodarczej kraju. Większy niż kiedykolwiek dotąd nacisk kładziemy na jakościowe problemy działalności gospodarczej — na wzrost ekonomicznej efektywności inwestycji, na modernizację produkcji, na rachunek ekonomiczny, albowiem cechą charakterystyczną obecnej fazy rozwoju naszej gospodarki narodowej musi być wszechstronna intensyfikacja produkcji.</u>
<u xml:id="u-5.23" who="#ZenonKliszko">Doświadczenie z realizacji poprzednich planów 5-letnich, w tym także ostatniego planu, dowodzi, że kluczowe znaczenie dla pomyślnego wykonywania założeń naszego rozwoju gospodarczego ma sytuacja w rolnictwie i w handlu zagranicznym. Istnieje przy tym wzajemna współzależność między tymi dwoma kluczowymi czynnikami. Każdy rok nieurodzaju w rolnictwie — poza innymi istotnymi perturbacjami w całej gospodarce narodowej i podziale dochodu narodowego, w szczególności w sferze spożycia — pociąga za sobą konieczność zwiększenia importu zbóż przy jednoczesnym ograniczeniu możliwości eksportu artykułów rolno-spożywczych. Należy przy tym pamiętać, że właśnie w tej dziedzinie eksportu i importu obok różnych innych trudności istnieją okresowe silne fluktuacje cen na rynku światowym, poważnie odbijające się na sytuacji płatniczej naszego kraju. Z drugiej strony każde niewykonanie zadań eksportowych przez nasz przemysł uderza w możliwości importowe i komplikuje sytuację w wielu dziedzinach gospodarczych. Tak na przykład mamy stale jak dotąd poważne kłopoty wskutek niewykonywania od szeregu lat planów eksportu maszyn i urządzeń przemysłowych na rynki krajów kapitalistycznych.</u>
<u xml:id="u-5.24" who="#ZenonKliszko">Przy istniejącym napięciu w bilansie płatniczym wszelkie poważniejsze wahnięcia w poziomie zbiorów czy niewykonaniu zadań eksportowych powodują istotne zagrożenie równowagi ekonomicznej. Takie napięcie, jak pamiętamy, wystąpiło między innymi w latach 1962/63, co odbiło się na realizacji niektórych wskaźników minionej pięciolatki. Dlatego też w projekcie nowego planu 5-letniego tak zasadniczą wagę przywiązuje się do tych dwóch dziedzin — rolnictwa i handlu zagranicznego.</u>
<u xml:id="u-5.25" who="#ZenonKliszko">W rolnictwie celem wiodącym jest stopniowe ograniczanie importu zbóż, który obciąża silnie bilans naszego handlu zagranicznego, a następnie całkowite uniezależnienie się od tego importu. Plan, jak wiemy, przewiduje dostateczne środki na realizację tego celu.</u>
<u xml:id="u-5.26" who="#ZenonKliszko">W celu dalszej intensyfikacji rolnictwa i jego unowocześnienia, rozbudowy na jeszcze większą skalę jego bazy materialno-technicznej, nakłady inwestycyjne na rolnictwo w nowym planie 5-letnim rosną półtora raza szybciej niż nakłady na przemysł. Tylko na tej bazie można myśleć o likwidacji importu zbóż, który — jak już mówiłem — corocznie obciąża naszą gospodarkę wydatkami rzędu 500–700 mln zł dewizowych.</u>
<u xml:id="u-5.27" who="#ZenonKliszko">Na tym tle w pełni widoczne jest doniosłe znaczenie znanej Sejmowi decyzji Związku Radzieckiego o dostawie dla Polski znacznej ilości zboża z tegorocznych zbiorów. Jak wiadomo również w ubiegłych latach radzieckie dostawy zboża odgrywały znaczną rolę w pokryciu naszych potrzeb na zboże z importu. Obecnie, dzięki lepszej sytuacji w rolnictwie radzieckim, które osiągnęło w tym roku rekordowe, wynoszące 165 mln ton zbiory zbóż, otrzymamy ze Związku Radzieckiego 1 milion ton pszenicy. Radzieckie dostawy pozwalają nam pokryć w przyszłym roku połowę naszego zapotrzebowania na zboże z importu. Ma to wielkie znaczenie dla sytuacji w naszym handlu zagranicznym, a tym samym dla naszej sytuacji gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-5.28" who="#ZenonKliszko">Oczywiście, trwała poprawa sytuacji w naszym handlu zagranicznym wymaga — obok ograniczenia i następnie likwidacji importu zbóż — pomyślnego rozwiązania dwóch wielkich problemów: dalszego rozwoju i polepszenia struktury eksportu oraz wykorzystania wszystkich możliwości, jakie stwarza rozwój wymiany handlowej za Związkiem Radzieckim i z innymi krajami socjalistycznymi.</u>
<u xml:id="u-5.29" who="#ZenonKliszko">O sprawie rozwoju naszego eksportu i polepszania jego struktury mówiliśmy niejednokrotnie również z tej sejmowej trybuny. Wiadomo, że tempo rozwoju naszego handlu zagranicznego przez dłuższy czas nie nadążało za tempem wzrostu produkcji przemysłowej. W istocie rzeczy, dopiero w poprzedniej pięciolatce tempo wzrostu eksportu przewyższyło wzrost produkcji przemysłowej. Korzystnym przekształceniom uległa także struktura eksportu, wskutek wzrostu w nim udziału maszyn i urządzeń, z 28% w 1960 r. do 34,4% w 1965 r. Warto tu dodać, że w okresie przedwojennym stanowiły one zaledwie około 1% całości polskiego eksportu. Przed wojną podobnie bardzo niewielki, bo wynoszący zaledwie 3,3%, był udział w całości eksportu towarów konsumpcyjnych pochodzenia przemysłowego. W 1965 r. ich udział wyniósł około 13%. Nowy plan 5-letni zakłada, że udział maszyn i urządzeń w eksporcie wyniesie w 1970 r. 44%, a wraz z towarami konsumpcyjnymi pochodzenia przemysłowego — 2/3 całości naszego eksportu.</u>
<u xml:id="u-5.30" who="#ZenonKliszko">Czynimy poważne wysiłki, aby ta poprawa struktury naszego eksportu dotyczyła wszystkich jego kierunków geograficznych. Jednakże zmiany w strukturze naszego eksportu na rynki krajów kapitalistycznych są stosunkowo powolne i napotykają, jak wiemy, na rozliczne trudności. Udział maszyn i urządzeń wraz z innymi artykułami przemysłowymi w eksporcie na ten rynek wynosi dotychczas tylko 1/4 całości eksportu, przy czym w eksporcie do rozwiniętych krajów kapitalistycznych — zaledwie około 10%. Gros stanowią surowce i produkty rolno-spożywcze, które — jak wiemy — podlegają najsilniejszym fluktuacjom cen i perspektywy wzrostu ich eksportu do rozwiniętych krajów kapitalistycznych są ograniczone i komplikowane procesami integracyjnymi na zachodzie. Eksport rolno-spożywczy na te rynki dyskryminowany jest również kontyngentami ilościowymi i napotyka inne trudności. Wszystko to powoduje, że nasze możliwości importu z tych krajów są ograniczone, a ich wzrost zależy przede wszystkim od istotnego zwiększenia eksportu gotowych wyrobów przemysłowych.</u>
<u xml:id="u-5.31" who="#ZenonKliszko">Oczywiście, będziemy nadal dążyć do poprawy sytuacji w obrotach z krajami kapitalistycznymi. Jednakże musimy sobie zdawać sprawę z faktu, iż zarówno dotychczasowe pozytywne zmiany w strukturze naszego eksportu, jak również dalsze możliwości wzrostu eksportu maszyn, urządzeń i innych artykułów przemysłowych związane są przede wszystkim z rozwojem stosunków gospodarczych z krajami socjalistycznymi, a zwłaszcza ze Związkiem Radzieckim, na który przypada połowa naszych obrotów na rynku socjalistycznym.</u>
<u xml:id="u-5.32" who="#ZenonKliszko">W ubiegłym pięcioleciu właśnie współpraca w ramach RWPG umożliwiła nam podwojenie eksportu maszyn i urządzeń. W bieżącym pięcioleciu, na podstawie zawartych umów, średni udział maszyn i urządzeń w całym naszym eksporcie do krajów RWPG i Jugosławii wzrośnie do 57% wobec 44% w ubiegłym pięcioleciu. Średni udział maszyn i urządzeń w ogólnych obrotach ze Związkiem Radzieckim w bieżącym pięcioleciu wzrośnie do ponad 60%, a razem z artykułami konsumpcyjnymi pochodzenia przemysłowego — do około 80%.</u>
<u xml:id="u-5.33" who="#ZenonKliszko">Uznaliśmy za dojrzałe i celowe, obopólnie korzystne dalsze pogłębienie naszej współpracy gospodarczej i zwiększenie efektywności wzajemnych powiązań ekonomicznych. W związku z tym, w ostatnich rozmowach moskiewskich rozstrzygnęliśmy sprawę zwiększenia wzajemnych dostaw maszyn i urządzeń ponad dotychczasowe ustalenia na lata 1966–1970. Omówiono także ogólne perspektywy szerokiej kooperacji przemysłu elektromaszynowego obu naszych krajów.</u>
<u xml:id="u-5.34" who="#ZenonKliszko">W czasie tych rozmów strona radziecka wielokrotnie wskazywała na pomyślne doświadczenia we współpracy z naszym przemysłem, nie tylko w zakresie przemysłu stoczniowego, lecz także, na przykład, w zakresie przemysłu lotniczego, elektrotechnicznego. Stwierdziła również duże możliwości obustronnie korzystnej specjalizacji i kooperacji w tak nowoczesnej i skomplikowanej gałęzi przemysłu, jaką jest przemysł elektroniczny. Obie strony zgodne były co do tego, że to, czego dokonano do chwili obecnej, należy traktować jako pierwsze kroki w dziele rozwoju wzajemnie korzystnej specjalizacji i kooperacji przemysłu. Dziś otwierają się przed nami w tej dziedzinie o wiele szersze perspektywy.</u>
<u xml:id="u-5.35" who="#ZenonKliszko">Rozwiązany został w zasadzie również problem dalszego eksportu do Związku Radzieckiego naszych statków morskich. Statki i wyposażenia dla nich stanowią w bieżącym pięcioleciu czwartą część naszego eksportu ma-. szynowego do Związku Radzieckiego. Dostawy statków do Związku Radzieckiego chcemy kontynuować i w okresie po 1970 r., aby w ten sposób zapewnić dalszy rozwój naszym stoczniom i pełne wykorzystanie ich zdolności produkcyjnych. Jesteśmy zainteresowani w uruchomieniu produkcji nowych typów statków, a także w budowie jednostek o większym tonażu. Nasze zamierzenia w tym względzie odpowiadają zapotrzebowaniom Związku Radzieckiego. Szczegółowe rozmowy w tych sprawach podejmą specjaliści obu krajów z początkiem przyszłego roku.</u>
<u xml:id="u-5.36" who="#ZenonKliszko">Jak wiadomo, w czasie wizyty delegacji partyjno-rządowej, której przewodniczył tow. Władysław Gomułka i tow. Józef Cyrankiewicz również uzgodniono wstępnie sprawę zawarcia między Polską i Związkiem Radzieckim długoletniej umowy na dostawę wyrobów przemysłu lekkiego i innych gotowych wyrobów powszechnego użytku.</u>
<u xml:id="u-5.37" who="#ZenonKliszko">Szybko rosnąca, zwłaszcza w ostatnich latach, siła nabywcza wiejskiej i miejskiej ludności Związku Radzieckiego, zwiększa chłonność rynku radzieckiego na wszelkiego rodzaju towary przemysłowe powszechnego użytku. O tych sprawach wiele mówiono także na niedawno odbytym XXIII Zjeździe Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego. W dalszej przyszłości zapotrzebowanie na przemysłowe artykuły powszechnego użytku niewątpliwie będzie rosło jeszcze szybciej.</u>
<u xml:id="u-5.38" who="#ZenonKliszko">Dodatkowy eksport artykułów przemysłu lekkiego do Związku Radzieckiego w latach 1967–1970 może, według wstępnych prowizorycznych jeszcze obliczeń, osiągnąć sumę około 700 mln zł dewizowych ponad ustalenia umowy wieloletniej. Za taką samą sumę będziemy mogli importować ze Związku Radzieckiego szereg niezbędnych nam towarów.</u>
<u xml:id="u-5.39" who="#ZenonKliszko">Jednakże znaczenie tych ustaleń wykracza poza doraźne korzyści. Otwiera się dla naszego przemysłu lekkiego niezwykle chłonny rynek radziecki na długi okres czasu. Przewiduje się, że do 1975 r. eksport wyrobów tego przemysłu na rynek radziecki może być 3-krotnie zwiększony w stosunku do poziomu osiągniętego w 1966 roku.</u>
<u xml:id="u-5.40" who="#ZenonKliszko">Oczywiście, pełne wykorzystanie tej szansy, jaka dla naszego przemysłu lekkiego powstaje na wielkim rynku radzieckim, wymagać będzie poważnych wysiłków. Wymaga to zwiększenia mocy produkcyjnej takich przemysłów, jak włókienniczy, odzieżowy, obuwniczy. Być może będą konieczne pewne decyzje inwestycyjne. Jest niezbędne dalsze polepszenie jakości wyrobów, estetyki ich wykończenia. Stawia to poważne zadania przed wzornictwem przemysłowym, które szerzej niż dotychczas powinno czerpać z doświadczeń nowoczesnego wzornictwa na świecie w zakresie produkcji masowej.</u>
<u xml:id="u-5.41" who="#ZenonKliszko">Nie sposób w tym przemówieniu wyczerpać wszystkich zagadnień z dziedziny współpracy gospodarczej ze Związkiem Radzieckim, które były omawiane podczas niedawnego pobytu naszej delegacji. Wysokiej Izbie znane są uzgodnienia dotyczące wzrostu dostaw radzieckiej ropy naftowej po 1970 r. Pragnę tu podkreślić jedynie doniosłe, zasadnicze znaczenie tego faktu dla naszej gospodarki narodowej. Osiągnięte porozumienie o zwiększaniu dostaw ropy naftowej ze Związku Radzieckiego dla Polski z 7 mln ton w 1970 r. do 11 mln ton w 1975 r. stanowi doniosły wkład na rzecz unowocześnienia naszej Struktury zużycia paliw i rozwiązania zasadniczego dla gospodarki krajowej problemu zaopatrzenia w ropę naftową.</u>
<u xml:id="u-5.42" who="#ZenonKliszko">Ważne znaczenie posiada także powzięta decyzja o rozszerzeniu polsko-radzieckiej współpracy naukowo-technicznej, przewidująca przekazanie Polsce wielu nowych dokumentacji, zwłaszcza dla rozwoju nowoczesnego przemysłu elektronicznego.</u>
<u xml:id="u-5.43" who="#ZenonKliszko">W latach 1948–1965 Związek Radziecki udostępnił specjalistyczne praktyki dla 7.150 polskich fachowców oraz przekazał Polsce 5.850 pozycji dokumentacji technicznej. Analogiczne liczby po stronie polskiej wynoszą: 2.300 praktyk udzielonych fachowcom radzieckim i 2.650 pozycji dokumentacji technicznej przekazanych przez Polskę Związkowi Radzieckiemu. Ponad 3/4 z ogólnej ilości pozycji dokumentacji technicznej, otrzymanych z zagranicy, pochodzi u nas ze Związku Radzieckiego. Stale powiększający się potencjał przemysłowy naszego kraju i wzrastające potrzeby w zakresie unowocześnienia jego produkcji wymagają dalszego intensywnego rozwoju współpracy naukowo-technicznej ze Związkiem Radzieckim i z innymi krajami socjalistycznymi.</u>
<u xml:id="u-5.44" who="#ZenonKliszko">Możliwości, jakie niesie nam braterska współpraca i pomoc ze strony Związku Radzieckiego w dziedzinie nauki i techniki, musimy jak najstaranniej wykorzystywać. Oczywiście, będziemy również nadal stymulować rozwój naszej myśli technicznej i szerzej korzystać z licencji innych krajów.</u>
<u xml:id="u-5.45" who="#ZenonKliszko">Polska Ludowa jest zainteresowana w rozwoju współpracy gospodarczej, a zwłaszcza stosunków handlowych we wszystkich geograficznych kierunkach. Nie mamy zamiaru uszczuplać dotychczasowych kontaktów, a wręcz przeciwnie, chcemy je jak najbardziej rozszerzać. Naszą dewizą pozostaje wzajemnie korzystny rozwój obrotów handlowych ze wszystkimi krajami, w pełni zgodny z zasadami pokojowego współistnienia, którymi kierujemy się w naszej polityce zagranicznej. Rozszerzamy współpracę gospodarczą z Francją, Anglią, Włochami i innymi krajami kapitalistycznymi.</u>
<u xml:id="u-5.46" who="#ZenonKliszko">Jesteśmy zainteresowani w zwiększaniu importu z krajów kapitalistycznych, zwłaszcza maszyn i urządzeń. Jednakże możliwości w tej dziedzinie — jak już podkreśliłem — są limitowane rozmiarami naszego eksportu. W celu poprawy sytuacji w eksporcie na te rynki, dążymy ostatnio również do zawierania umów kooperacyjnych z różnymi firmami zachodnimi, polegających na tym, że nasz przemysł zobowiązuje się dostarczać części czy podzespoły do produkowanych przez nie maszyn i urządzeń.</u>
<u xml:id="u-5.47" who="#ZenonKliszko">Będziemy także dalej rozszerzać współpracę gospodarczą, zwłaszcza handel z krajami rozwijającymi się.</u>
<u xml:id="u-5.48" who="#ZenonKliszko">Jednakże głównym kierunkiem rozwoju międzynarodowych stosunków gospodarczych naszego kraju jest i pozostanie współpraca ze Związkiem Radzieckim i z innymi krajami socjalistycznymi. W niej bowiem tkwią podstawowe i trwałe przesłanki rozwoju naszej socjalistycznej gospodarki. Rezerwy dalszego rozwoju tej współpracy są jeszcze ogromne — i przed naszym przemysłem, przed wszystkimi jego załogami stoi zadanie uruchamiania ich już w obecnym planie 5-letnim i na dalszą przyszłość.</u>
<u xml:id="u-5.49" who="#ZenonKliszko">Wysoki Sejmie! Nasza obecna debata nad projektem nowego planu 5-letniego dotyczy w istocie rzeczy węzłowych spraw kraju, podstawowych zagadnień jego rozwoju. Sprawy gospodarcze są bowiem najważniejsze, mają decydujące znaczenie dla siły i pozycji państwa, określają jego możliwości we wszystkich innych dziedzinach.</u>
<u xml:id="u-5.50" who="#ZenonKliszko">W ostatecznym rachunku potencjał gospodarczy i niezależność gospodarcza mają kluczowe znaczenie dla suwerenności narodowej i politycznej każdego kraju.</u>
<u xml:id="u-5.51" who="#ZenonKliszko">Wkraczając na drogę socjalistycznego budownictwa, polska klasa robotnicza, chłopi, polska inteligencja — cały nasz naród, podjął wielką, twórczą pracę nad umocnieniem nowej pozycji swej ojczyzny w Europie i święcie. Tej pozycji, którą Polska zdobyła, w rezultacie walki o wolność prowadzonej w sojuszu ze Związkiem Radzieckim, w wyniku dokonanych w kraju przemian i włączenia się do wspólnoty państw socjalistycznych. Dziś niepodległość, suwerenność i bezpieczeństwo naszego kraju gwarantuje — obok systemu jego sojuszów — udziesięciokrotniony potencjał przemysłowy.</u>
<u xml:id="u-5.52" who="#ZenonKliszko">Dzięki budownictwu socjalistycznemu kraj nasz niegdyś słaby, uzależniony w wielu podstawowych dziedzinach swej gospodarki od obcych monopoli i koncernów, przekształciliśmy w państwo gospodarczo nowoczesne, silne i niezależne, zdolne do stałego i dynamicznego rozwoju. W tej przebudowie Polski wielką rolę odgrywa współpraca ze Związkiem Radzieckim i innymi krajami socjalistycznymi. Oparta na zasadach całkowitego równouprawnienia i wzajemnych korzyści współpraca gospodarcza, techniczna i naukowa naszego kraju ze Związkiem Radzieckim ma dla nas fundamentalne znaczenie ekonomiczne i polityczne. Umożliwia ona poprzez wzajemne uzupełnianie się i wzajemną pomoc pomyślne rozwiązywanie najważniejszych problemów uprzemysłowienia kraju, oparcie większości obrotów naszego handlu zagranicznego na wieloletnich umowach skoordynowanych z planami rozwoju ekonomicznego, uwzględniających stabilność cen i inne korzystne warunki.</u>
<u xml:id="u-5.53" who="#ZenonKliszko">Zapewniając szerokie i trwałe rynki zbytu dla naszego eksportu, a jednocześnie dostawy wielu deficytowych surowców i artykułów, gwarantując stałą i wolną od jakiejkolwiek dyskryminacji, a obustronnie korzystną wymianę towarową, stosunki gospodarcze ze Związkiem Radzieckim stwarzają niezmiernie istotną przesłankę naszej niezależności i suwerenności.</u>
<u xml:id="u-5.54" who="#ZenonKliszko">Właśnie dzięki nowemu, socjalistycznemu charakterowi stosunków ekonomicznych ze Związkiem Radzieckim, nasze państwo ludowe po raz pierwszy w nowożytnej historii Polski jest zabezpieczone przed naciskiem ekonomicznym wysoko rozwiniętych państw kapitalistycznych i może w swej polityce zagranicznej kierować się jedynie i wyłącznie żywotnymi interesami narodu polskiego.</u>
<u xml:id="u-5.55" who="#ZenonKliszko">Podczas wizyty polskiej delegacji partyjno-rządowej w Związku Radzieckim, w ogłoszonym po niej wspólnym oświadczeniu, podkreśliliśmy z całą mocą zasadnicze znaczenie współpracy i jedności krajów socjalistycznych. Jedność krajów socjalistycznych jest jedną z fundamentalnych przesłanek skutecznego rozwiązywania wszystkich problemów pokoju i bezpieczeństwa, jakie wysuwa rozwój sytuacji w Europie i na świecie Nasza partia, nasze państwo nie będzie szczędzić sił dla umacniania tej jedności. Posiada ona bowiem kluczowe znaczenie dla wszystkich ważnych spraw świata i Potoki, a więc również dla pomyślnej realizacji nowego 5-letniego planu pokojowego budownictwa socjalistycznego w naszej ojczyźnie, bezpieczeństwa i nienaruszalności naszych granic, naszego rosnącego autorytetu i znaczenia na arenie międzynarodowej.</u>
<u xml:id="u-5.56" who="#ZenonKliszko">Klub Poselski Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej będzie głosował za projektem uchwały o Pięcioletnim Planie Rozwoju Gospodarki Narodowej na lata 1966–1970.</u>
<u xml:id="u-5.57" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#CzesławWycech">Udzielam głosu posłowi Bolesławowi Podedwornemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#BolesławPodedworny">Obywatelu Marszałku, Wysoki Sejmie! Klub Poselski Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego brał pełny udział w rozpatrywaniu i ocenie projektu uchwały o Pięcioletnim Planie Rozwoju Gospodarki Narodowej na lata 1966–1970.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#BolesławPodedworny">Zadania planu przewidują dalszy wszechstronny, harmonijny rozwój naszej gospodarki narodowej, zatrudnienie dla wszystkich zdolnych do pracy obywateli, zwłaszcza dla nowych, młodych roczników i zadania skierowane na polepszenie warunków życia ludności.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#BolesławPodedworny">Dla realizacji tych zadań założono w planie wzrost dochodu narodowego o 6% rocznie i poważny, bo wynoszący 18,7% udział inwestycji w dochodzie narodowym.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#BolesławPodedworny">Ogólna kwota nakładów inwestycyjnych w wysokości 840 mld zł, konieczna dla pokrycia rosnących niezbędnych potrzeb społecznych, jest realna do wygospodarowania, a podział tej kwoty na poszczególne gałęzie gospodarki narodowej jest uzasadniony.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#BolesławPodedworny">Trzeba jednak wytężyć wszystkie nasze siły, aby nakłady inwestycyjne, przewidziane na te lata, były zrealizowane w pełni i oszczędnie.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#BolesławPodedworny">Do szczególnie ważnych problemów należy zwiększenie wydajności pracy. Na niską jej wydajność w wielu przedsiębiorstwach wpływa między innymi nierównomierne terenowe rozmieszczenie zasobów siły roboczej oraz zbyt duża zmienność załóg. Korzystne społecznie ruchy ludności ze wsi do miast są mało regulowane i powodują nadwyżki siły roboczej na jednych terenach i brak tej siły na drugich.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#BolesławPodedworny">W okresie bieżącego pięciolecia zwiększy się zatrudnienie o około półtora miliona osób; w tym przeszło 900 tys. z terenów wiejskich i przeszło 644 tys. z miast. W rolnictwie indywidualnym planuje się utrzymanie zatrudnienia na obecnym poziomie.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#BolesławPodedworny">Przyrost siły roboczej na wsi ma być przyjęty przez działy pozarolnicze w drodze zwykłego zatrudnienia i za pośrednictwem szkół, w których młodzież wiejska zdobędzie kwalifikacje i zasili zarówno rolnictwo, jak i inne działy gospodarki. Proces migracji ludności rolniczej do innych zawodów i do ośrodków miejskich będzie więc trwał. Ważnym zadaniem jest kierowanie tym procesem i roztoczenie opieki, zwłaszcza na placach wielkich budów.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#BolesławPodedworny">Jednym ze sposobów racjonalnego wykorzystania siły roboczej może być jej kierowanie po przygotowaniu do rzemiosła, usług, drobnego przemysłu oraz aktywizowanie małych miast i osiedli pod kątem obsługi rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#BolesławPodedworny">Nakłady na inwestycje produkcyjne w rolnictwie w latach 1966–1970 wzrosną w porównaniu z ubiegłym pięcioleciem o 65% i wyniosą w ogólnej kwocie blisko 143 mld zł. Podział tych nakładów na poszczególne cele uważamy za słuszny.</u>
<u xml:id="u-7.10" who="#BolesławPodedworny">Państwowe środki inwestycyjne na rolnictwo będą wsparte nakładami inwestycyjnymi ze środków własnych rolników, przewidywane na około 60 mld zł. Suma ta będzie powiększona o wartość czynów społecznych, które szacuje się na ponad 9 mld zł w tym pięcioleciu.</u>
<u xml:id="u-7.11" who="#BolesławPodedworny">Podstawowym problemem w rolnictwie w obecnym pięcioleciu jest zwiększenie produkcji zbóż i pasz do rozmiarów, które pozwalają na poważne zredukowanie importu zbóż i stworzenie odpowiednich rezerw. Na rok 1970 zakłada się osiągnięcie plonów zbóż w wysokości 20–21 q z hektara wobec średnich plonów z lat ubiegłego pięciolecia, wynoszących 17,1 q z hektara. Oznacza to uzyskanie średniego przyrostu produkcji o około 400–500 tys. toin zboża rocznie.</u>
<u xml:id="u-7.12" who="#BolesławPodedworny">Zakłada się szybsze tempo wzrostu produkcji roślinnej o 15,5 do 16,8% niż produkcji zwierzęcej (średnio o około 11,3%). Takie ukształtowanie proporcji wzrostu produkcji roślinnej i zwierzęcej zmierza do zrównoważenia bilansu paszowego i uzyskania planowanego przyrostu produkcji zwierzęcej opartego głównie na własnych zasobach paszowych.</u>
<u xml:id="u-7.13" who="#BolesławPodedworny">Dostawy nawozów mineralnych wzrosną około 2,3 razy. Pozwoli to na upowszechnienie ich stosowania pod zboża i rośliny pastewne, jak również na użytki zielone, które nie były dotychczas dostatecznie nawożone. Nawożenie i racjonalne zagospodarowanie użytków zielonych, zwłaszcza dużych kompleksów zmeliorowanych, może poważnie zwiększyć zasoby tanich pasz dla bydła. Dlatego też kładziemy główny nacisk na wzrost pogłowia bydła i produkcji żywca wołowego oraz mleka jako na te kierunki produkcji zwierzęcej, które wymagają w żywieniu mniejszego udziału zbóż.</u>
<u xml:id="u-7.14" who="#BolesławPodedworny">Wzrost produkcji rolnej dokonywać się będzie głównie przez wzrost wydajności pracy, a nie przez wzrost zatrudnienia i wymagać będzie odpowiedniego wzrostu nakładów materiałowych. O tempie wzrostu tych nakładów decydować będzie wzrost dochodów realnych i odpowiednia postawa rolników. Trzeba stwierdzić, iż ta postawa jest obecnie bardzo sprzyjająca i przejawia się w dużym dążeniu rolników do inwestowania. W związku z zależnością plonów nie tylko od nakładów na produkcję, ale także od klimatu w danym roku, spraw związanych z dochodami realnymi nie da się przesądzić na początku planu. Sprawa ta powinna być obserwowana w planach rocznych i regulowana z rezerwy inwestycyjnej.</u>
<u xml:id="u-7.15" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje wicemarszałek Zenon Kliszko)</u>
<u xml:id="u-7.16" who="#BolesławPodedworny">W wielu dziedzinach produkcji rolnictwo już pokrywa potrzeby gospodarki narodowej. Produkuje wystarczającą ilość buraków cukrowych. Produkcja towarowa mleka jest większa od możliwości skupu. Produkcja roślin oleistych w pełni pokrywa potrzeby przemysłu spożywczego. Podobna sytuacja jest w zakresie produkcji ziemniaków, tytoniu, chmielu i innych. W bieżącym roku istnieje nawet nadwyżka siana.</u>
<u xml:id="u-7.17" who="#BolesławPodedworny">Powstaje w rolnictwie nowy jakościowo etap. Przez wiele lat każdy wzrost produkcji był celowy. Obecnie chodzi o wzrost określony, o strukturę tego wzrostu. Podobna sytuacja zaistniała również i w przemyśle. Dostosowanie więc do tego nowego etapu naszej gospodarki bodźców, metod planowania i zarządzenia stanowi niezmiernie istotną sprawę. Można sądzić, iż w tej nowej sytuacji łatwiej będzie rozwiązać tak ważny problem zbożowy.</u>
<u xml:id="u-7.18" who="#BolesławPodedworny">Duże zadania stawiane w planie przed rolnictwem wymagają dalszego zwiększania inwestycji. Trzeba budować wiele obór, silosów, zakupić sporo maszyn i nawozów. Spośród środków produkcji koniecznych dla dalszej intensyfikacji rolnictwa, największą pozycję stanowią materiały budowlane.</u>
<u xml:id="u-7.19" who="#BolesławPodedworny">Sytuacja w tej dziedzinie wymaga poprawy. I dlatego słuszna jest decyzja Komisji Planowania, podjęta w porozumieniu z Ministerstwem Rolnictwa, o przesunięciu 750 mln zł ze środków na meliorację — na rozwój produkcji materiałów budowlanych. Tę dodatkową produkcję przeznaczoną dla budownictwa rolniczego uzyskamy jednak dopiero w ostatnich latach planu 5-letniego. I dlatego w planach rocznych należy zabezpieczyć potrzeby materiałów budowlanych dla wsi z tych nadwyżek, których z uwagi na moc przerobową nie potrafi na bieżąco zużytkować inne budownictwo.</u>
<u xml:id="u-7.20" who="#BolesławPodedworny">Mówiąc o potrzebach budownictwa dla wsi, oprócz budynków mieszkalnych i inwentarskich, a więc inwestycji wznoszonych przez rolników, trzeba mieć na uwadze rozległe potrzeby budowlane urządzeń zaopatrywania rolnictwa w środki produkcji, a więc sieć magazynów nawozów sztucznych, materiałów budowlanych, maszyn rolniczych, węgla i pasz. Równocześnie szybciej niż dotychczas trzeba rozbudowywać i modernizować sieć punktów skupu płodów rolnych. Zbyt wiele siły i czasu, i to w okresie pilnych robót, tracą dotychczas chłopi przy odstawie swych produktów. Coraz szerzej należałoby wprowadzać system odbioru od rolnika jego produktów przez instytucję skupującą, jak to w sposób udany zapoczątkowano w województwie bydgoskim. Transport pochłania zbyt wiele wysiłków rolnika i często decyduje o ilości utrzymywanych w rolnictwie koni.</u>
<u xml:id="u-7.21" who="#BolesławPodedworny">Chciałbym zwrócić uwagę na sprawy mleczarstwa. Produkcja globalna mleka rocznie kształtuje się obecnie na poziomie około 13 mld litrów, z tego nadwyżka towarowa wynosi przeszło 6 mld. Przemysł mleczarski może przyjąć i przerobić około 4,5 mld litrów mleka, reszta, to jest około 11/2 mld litrów, trafia na wolny rynek, po uprzednim przerobie w gospodarstwach rolnych lub u handlarzy w warunkach często antysanitarnych.</u>
<u xml:id="u-7.22" who="#BolesławPodedworny">W nadchodzących latach należy liczyć się ze znacznym wzrostem nadwyżki towarowej mleka, nie tylko w wyniku zwiększania jego produkcji globalnej, lecz również na skutek ograniczenia domowego przerobu mleka przez ludność rolniczą, jak i na skutek usprawniania sieci zbioru mleka przez spółdzielczość mleczarską i rozszerzanie systemu odbioru mleka wprost z gospodarstw rolnych. Przyjęcie tego mleka wymagać będzie nie tylko przygotowania odpowiednich mocy przerobowych przemysłu mleczarskiego, lecz także odpowiedniej organizacji sprzedaży wyrobów gotowych.</u>
<u xml:id="u-7.23" who="#BolesławPodedworny">Ta wzrastająca produkcja globalna i towarowa mleka wymaga doinwestowania przemysłu mleczarskiego, który pod tym względem jest poważnie opóźniony. Wynikło to między innymi ze zmniejszenia w planach rocznych pierwotnego limitu inwestycyjnego, przyznanego temu przemysłowi w ubiegłym planie 5-letnim.</u>
<u xml:id="u-7.24" who="#BolesławPodedworny">Ujęty w projekcie planu 1966–1970 limit inwestycyjny nie zaspokaja pilnych potrzeb przemysłu mleczarskiego i dlatego uważamy za słuszne rozważyć możliwości podwyższenia nakładów w toku realizacji obecnego planu.</u>
<u xml:id="u-7.25" who="#BolesławPodedworny">Ważnym działem gospodarki rolnej jest również ogrodnictwo. Powierzchnia upraw warzywniczych i sadów wynosi w Polsce około 2,5% powierzchni użytków rolnych, a wartość produkcji ogrodniczej stanowi około 12% łącznej wartości produkcji roślinnej.</u>
<u xml:id="u-7.26" who="#BolesławPodedworny">Produkcję ogrodniczą cechuje duża zmienność wielkości zbiorów w poszczególnych latach oraz duża sezonowość podaży. Nieodpowiednia jeszcze, mimo korzystnych zmian już w tym zakresie, struktura asortymentowa i odmianowa, zwłaszcza w sadownictwie, poważnie obniża jakość owoców i warzyw i utrudnia ich zagospodarowanie. Prace Centrali Spółdzielni Ogrodniczej idące obecnie w kierunku niezwiększania upraw, lecz rekonstrukcji sadów i podniesienia wydajności i jakości plonów, są w pełni słuszne i powinny być szybciej przeprowadzane.</u>
<u xml:id="u-7.27" who="#BolesławPodedworny">Plan na rok 1970 zakłada dalszy wzrost produkcji ogrodniczej i wzrost skupu warzyw i owoców. W ślad za tym powinna nastąpić poprawa w wyposażeniu technicznym spółdzielczości ogrodniczej i obsłudze producentów. Inwestycje Centrali Spółdzielni Ogrodniczej w obecnym planie 5-letnim, wynoszące ponad miliard złotych na wyposażenie Obrotu towarowego, na budowę przechowalni przez kółka rolnicze z Funduszu Rozwoju Rolnictwa, jak również przez producentów indywidualnych, którym udziela się kredytów na budowę takich obiektów, pozwalają przewidywać usprawnienie Obrotu owocami i warzywami.</u>
<u xml:id="u-7.28" who="#BolesławPodedworny">Dużym jednak problemem w realizacji tych inwestycji jest sprawa ich wykonawstwa i wydaj e mi się konieczne udzielenie pomocy Centrali Spółdzielni Ogrodniczej w tym zakresie poprzez priorytetowe potraktowanie tych inwestycji jako bezpośrednio związanych z rolnictwem.</u>
<u xml:id="u-7.29" who="#BolesławPodedworny">Projekt planu 5-letniego zapewnia również dalszy wzrost oświaty, urządzeń kulturalnych i socjalnych.</u>
<u xml:id="u-7.30" who="#BolesławPodedworny">W szkolnictwie podstawowym zadania projektu planu zmierzają do zakończenia rozpoczętej reformy szkolnej oraz przewidują stworzenie lepszych możliwości do dalszego pobierania nauki przez młodzież wiejską w szkołach zawodowych, liceach ogólnokształcących i w wyższych uczelniach. Nastąpi to między innymi przez zwiększenie liczby miejsc w internatach o 72 tys. oraz nowych miejsc w domach akademickich o 25 tys.</u>
<u xml:id="u-7.31" who="#BolesławPodedworny">Szkolnictwo na wsi odczuwa nadal duży brak lokali. Dla zmniejszenia tych braków konieczna jest pełna i terminowa realizacja zaplanowanego budownictwa zarówno szkolnego, jak i mieszkań nauczycielskich.</u>
<u xml:id="u-7.32" who="#BolesławPodedworny">Zbiórka na Społeczny Fundusz Budowy Szkół i Internatów, jak i czyny społeczne na rzecz budowy i rozbudowy lokali dla szkolnictwa rolniczego i wiejskiego, są nadal bardzo potrzebne i pożyteczne.</u>
<u xml:id="u-7.33" who="#BolesławPodedworny">Plan 5-letni zmierza także w kierunku dalszej poprawy warunków tworzenia dóbr kulturalnych i upowszechniania ich. Środki materialne na inwestycje i usługi kulturalne są rozproszone w budżetach różnych instytucji i organizacji i nie zawsze są odpowiednio wydatkowane. Należy więc dążyć do skoordynowania tych środków.</u>
<u xml:id="u-7.34" who="#BolesławPodedworny">Bardzo istotną sprawą są sprawy zdrowia na wsi. Przy ograniczanych środkach na budowę szpitali w ubiegłej pięciolatce zakładaliśmy wyraźną poprawę w organizacji lecznictwa otwartego na wsi. Nie uzyskaliśmy jednak spodziewanych rezultatów. Wyliczenia przeprowadzone w ubiegłym roku wykazują potrzebę budowy około 1.440 ośrodków zdrowia na wsi.</u>
<u xml:id="u-7.35" who="#BolesławPodedworny">W bieżącej pięciolatce przewiduje się budowę 600 ośrodków zdrowia, z czego 453 w nowym budownictwie. Jest to tempo niedostateczne i konieczne jest rozważenie możliwości powiększenia środków na ten cel dla Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej w obecnej jeszcze pięciolatce.</u>
<u xml:id="u-7.36" who="#BolesławPodedworny">W realizacji zadań nowego 5-letniego planu rozwoju gospodarki narodowej duża rola przypada radom narodowym, w których dyspozycji znajduje się co roku ponad 1/4 część środków budżetu państwa. O prawidłowym wykorzystaniu nakładów, zwłaszcza w rolnictwie, w poważnym stopniu zadecyduje organizatorska działalność rad narodowych i ich organów.</u>
<u xml:id="u-7.37" who="#BolesławPodedworny">W systemie rad narodowych szczególną pozycję zajmują gromadzkie rady narodowe jako ogniwo najniższe, a zarazem najbliższe wsi i jej problemów. Dlatego też od wielu lat działamy na rzecz umacniania roli gromadzkich rad narodowych i przekształcania ich w rzeczywistych gospodarzy terenu i organizatorów produkcji rolnej Rady gromadzkie coraz lepiej zdają swój egzamin. Znaczny jest ich dorobek w rozwijaniu usług dla ludności, polepszaniu warunków pracy szkół, ośrodków zdrowia, świetlic.</u>
<u xml:id="u-7.38" who="#BolesławPodedworny">Dalsze pogłębianie procesu decentralizacji, przekazywanie nowych zadań i środków gromadzkim rajdom narodowym podnosi ich wagę i wpływ. W poszerzaniu i pogłębianiu społecznego wpływu na sprawy wsi znacznie większą rolę mogą i powinny odegrać systematycznie zwoływane zebrania wiejskie.</u>
<u xml:id="u-7.39" who="#BolesławPodedworny">Wysoki Sejmie! Dorobkiem Polski Ludowej, dorobkiem, z którego we wszystkich dziedzinach życia naszego narodu możemy być słusznie dumni, kończymy 1000-lecie Państwa Polskiego i rozpoczynamy nowe, drugie 1000-lecie.</u>
<u xml:id="u-7.40" who="#BolesławPodedworny">Poruszę więc i sprawy niematerialne i nie jednego planu. Budujemy coraz więcej zakładów przemysłowych. Rosną miasta i wsie. Zmienia się oblicze naszego kraju na coraz bardziej przemysłowe i potężniejsze. W tej wielkiej rozbudowie powinna brać większy udział i być w pełni doceniana ochrona przyrody. Z budowniczymi zakładów przemysłowych, z budowniczymi miast i osiedli iść powinni przyrodnicy i budowniczowie krajobrazu, alby razem starać się nie tylko o to, co można zachować z bezcennych często okazów naszej przyrody, ale i tworzyć nowe, harmonijne, piękne krajobrazowo tereny, w których ludzie pracy szybciej odnawiają swe siły.</u>
<u xml:id="u-7.41" who="#BolesławPodedworny">Ochrona przyrody — ochrona lasów, jezior, rzek i gór przed zanieczyszczaniem i okaleczaniem powinna być tak powszechna, jak powszechne jest z przyrody korzystanie.</u>
<u xml:id="u-7.42" who="#BolesławPodedworny">Druga sprawa — to kultura. Mamy wielkie osiągnięcia w dziedzinie kultury ogólnonarodowej. Szybko rosną środki masowego jej przekazu. Możemy wydawać i wydajemy na cele kulturalne coraz większe środki, rośnie szybko liczba ludzi wykształconych i chodzi o to, aby odpowiednio do osiągnięć i nakładów rosła odczuwalnie kultura współżycia ludzkiego, by rosła odczuwalnie kultura w kontaktach między przedstawicielami instytucji i urzędów a ludnością, zwłaszcza na wsi.</u>
<u xml:id="u-7.43" who="#BolesławPodedworny">Kultura współżycia, kultura codziennego styku ludzi poważnie wpływać może na wyniki pracy i na atmosferę i klimat, w którym będziemy żyć, pracować i umacniać nasze ludowe państwo.</u>
<u xml:id="u-7.44" who="#BolesławPodedworny">Klub Poselski Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego będzie głosował za przyjęciem projektu Pięcioletniego Planu Rozwoju Gospodarki Narodowej na lata 1966–1970.</u>
<u xml:id="u-7.45" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#ZenonKliszko">Głos ma wicemarszałek Sejmu Jan Karol Wende.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#JanKarolWende">Panie Marszałku, Obywatele Posłowie! Debata generalna nad kolejnym 5-letnim planem rozwoju Rzeczypospolitej zbiega się w czasie, jak o tym wspomniał przedmówca, z zamknięciem księgi pierwszego 1000-lecia naszego państwa. Podczas obchodów 1000-lecia, patrząc na drogę przebytą i analizując naukę wypływającą z historii — nasze społeczeństwo, znakomita jego większość, miało spojrzenie zwrócone w przyszłość, w jutro Polski, by wyraziściej widzieć jej rozwój gospodarczy i intelektualny, jej pozycję wśród innych państw, jej siłę i bezpieczeństwo. Taki był najgłębszy nurt i sens obchodów.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#JanKarolWende">Talk się też składa, że obecna debata zbiega się z rocznicą przełomu październikowego. Minęło właśnie 10 lat od października 1956 r., kiedy pod auspicjami Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, przy czynnym współudziale wszystkich sił frontu socjalistycznego, w tym Stronnictwa Demokratycznego i Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, w życiu naszego państwa dokonany został przełom polityczny, który nakreślił nową linię budownictwa socjalistycznego w Polsce, wolną od dogmatyzmu, zgodną z dążeniami narodu, z jego aspiracjami politycznymi, gospodarczymi i kulturalnymi, linię — na umocnienie demokracji i niezawisłości Polski Ludowej.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#JanKarolWende">I jeżeli patrzymy z gospodarską satysfakcją na osiągnięcia minionego 10-lecia — jesteśmy świadomi, że jest to wynik tego ożywczego prądu politycznego, który powstał dzięki słusznym decyzjom VIII Plenum KC PZPR z 1956 roku.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#JanKarolWende">Przywrócenie norm demokracji socjalistycznej, stało się — poprzez pełniejsze wyzwolenie inicjatywy mas — mocną dźwignią rozwoju kraju, w tym rozwoju gospodarczego; przywrócenie Sejmowi jego funkcji i roli oraz poszerzenie uprawnień rad narodowych przyczyniło się — poprzez zwiększenie zaangażowania szerokich rzesz społeczeństwa — do wzrostu poczucia obywatelskiej współodpowiedzialności za większe i mniejsze sprawy kraju; nowa, dostosowana do naszych warunków polityka rolna — przynosi coraz obfitsze plony; pełniejsze włączenie inteligenci i do budownictwa socjalistycznego przyczyniło się do poważnego ożywienia życia umysłowego kraju, pozwoliło uruchomić wielki kapitał wiedzy, talenty i patriotyzm tej cenionej warstwy społecznej; rozsądna polityka wobec rzemiosła — stworzyła możliwości lepszego społecznie wykorzystania potencjału gospodarczego tej warstwy.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#JanKarolWende">I trzeba sobie powiedzieć, że bez uruchomienia dźwigni moralno-politycznych, patriotycznych, obywatelskich, bez wykazania, że socjalizm w Polsce trzeba i można budować z uwzględnieniem naszej specyfiki narodowej, z szerokim Obszarem socjalistycznej demokracji i przy aktywnym udziale warstw, będących naturalnymi sojusznikami klasy robotniczej — nie uzyskalibyśmy wszystkich dotychczasowych sukcesów w rozwoju kraju.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#JanKarolWende">Rzecz jasna, że naszkicowany wyżej wpływ bodźców pozamaterialnych na rozwój ekonomiki kraju — należy rozszerzyć. Bez stałego doskonalenia metod planowania — co notabene widoczne jest na obecnym planie — bez postępu w systemie zarządzania, bez lepszego ustawiania bodźców ekonomicznych, bez racjonalnej polityki zatrudnienia, większej gospodarności i lepszej organizacji pracy, słowem — bez wyraźnego ulepszenia techniki gospodarowania — same dźwignie natury społeczno-politycznej byłyby oczywista niewystarczające.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#JanKarolWende">I sądzę, Obywatele Posłowie, że właśnie o otwartej przed 10-ciu laty drodze powinniśmy pamiętać, poddając analizie kolejny jej odcinek — plan rozwoju Polski na lata 1966–1970.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#JanKarolWende">Wysoka Izbo! O nowej pięciolatce, uwzględniając i potrzeby, i nasze realne możliwości — mówimy, że przynieść powinna unowocześnienie wielu gałęzi naszej gospodarki oraz znaczne podniesienie jakości wytworów naszej pracy. Pięciolatka powinna przynieść dalsze globalne osiągnięcia w rozwoju kraju, dalsze polepszenie życia obywateli Polski Ludowej. Założenia te Klub Poselski Stronnictwa Demokratycznego w pełni popiera.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#JanKarolWende">I tak dla przypomnienia w porównaniu ze stanem roku 1965 zakłada się między innymi poważny 34% wzrost ogólnego dochodu narodowego oraz wzrost dochodów realnych i płac obywateli; zakłada się stabilizację podstawowych kosztów utrzymania, wzrost spożycia indywidualnego i tak zwanego spożycia zbiorowego. Dobrze wyważony został wysiłek inwestycyjny oraz wewnętrzne proporcje planu. Prawidłowe są założenia planu dotyczące tempa wzrostu produkcji przemysłowej oraz zależności między grupą A i B. Mobilizujące niewątpliwie są zadania stawiane handlowi zagranicznemu zarówno co do ilości, jak i struktury wymiany z różnymi krajami; racjonalnie są ustalone generalne wskaźniki zatrudnienia, zapewniające około 1,5 mln stanowisk pracy; powinien być osiągnięty realistycznie założony wzrost wydajności pracy oraz — ogólnie ujmując sprawę — szybkie przejście w wielu dziedzinach z gospodarki ekstensywnej na intensywną. Wreszcie zachęcające są założenia budownictwa mieszkaniowego. Wprawdzie nie zaspokoją one jeszcze w pełni wielkich potrzeb ludności, ale pozwolą w ciągu bieżących pięciu lat przekazać nowe mieszkania prawie milionowi rodzin w miastach i na wsi. Trzeba zarazem pamiętać, że w związku ze stale wzrastającym rozwojem spółdzielczego budownictwa mieszkaniowego, należy z całą konsekwencją egzekwować od spółdzielni — ilościowe i terminowe obowiązki budowania tak zwanych obiektów towarzyszących, usługowych.</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#JanKarolWende">W przedłożonym Sejmowi planie podjęto poważny wysiłek dokonania wyboru najracjonalniejszych wariantów spośród różnych propozycji, określenia rozsądnego tempa wykonania planu oraz harmonijnego rozwoju różnych dziedzin gospodarki narodowej.</u>
<u xml:id="u-9.10" who="#JanKarolWende">Wreszcie, plan charakteryzuje się elastycznością, jest wolny od uciążliwej drobiazgowości i sztywności i ujmuje poszczególne działy i wielkości kompleksowo. W tym kontekście ważną sprawą w plamach rocznych będzie bilansowanie nakładów finansowych i materiałowych z tak zwaną siłą przerobową. Jest — wydaje się — czas na trwałe rozwiązanie tej sprawy.</u>
<u xml:id="u-9.11" who="#JanKarolWende">Oto, Obywatele Posłowie, niektóre charakterystyczne i istotne cechy rozpatrywanego przez nas planu.</u>
<u xml:id="u-9.12" who="#JanKarolWende">Wysoka Izbo! Analizując plan rozwoju naszego państwa na nadchodzące lata — dobrze jest uzyskać odpowiedź i mieć możliwie klarowny pogląd na sprawę dzisiejszego i jutrzejszego miejsca Polski we współczesnym święcie, w świecie, w którym trwa nieustannie wyścig narodów do coraz wyższego standardu rozwoju, do nowoczesności, do doskonalszej organizacji życia zbiorowego i indywidualnego, do racjonalniejszych metod i wydajniejszych form pracy, do lepszych i obfitszych owoców trudu człowieka.</u>
<u xml:id="u-9.13" who="#JanKarolWende">Jak wypada odpowiedź na postawione wyżej pytanie — właśnie w świetle analizy dyskutowanego planu?</u>
<u xml:id="u-9.14" who="#JanKarolWende">W wielkim skrócie można skonstatować: obiektywna, liczbowo porównawcza analiza stanu osiągniętego przez naszą gospodarkę narodową oraz analiza perspektyw rozwoju kraju w nadchodzących pięciu latach — pozwala stwierdzić, że w dobrym tempie odrobiliśmy, zwłaszcza w ciągu ostatnich dziesięciu lat, kolejny szmat drogi, od dawna nas dzielący pod względem gospodarczym od wysoce rozwiniętych krajów Europy zachodniej, np. Anglii, Niemiec, Francji, Włoch — w równie dobrym tempie zbliżamy się do ich poziomu gospodarczego. Wspomniał o tym sprawozdawca generalny, poseł Kulesza, chcę tylko dodać, że nasze tempo rozwoju pozwoli nam w 1970 roku osiągnąć na jednego mieszkańca średnio około 84% produkcji wymienionych czterech państw, gdy przed II wojną światową wytwarzaliśmy na jednego mieszkańca średnio zaledwie nieco ponad 29% produkcji tych krajów.</u>
<u xml:id="u-9.15" who="#JanKarolWende">I jeszcze jedno porównanie. Wskaźniki wzrostu w nadchodzących latach oznaczają, że produkcja przemysłowa, przypadająca na jednego mieszkańca Polski, przekroczy bez mała trzy razy (2,7) poziom światowej produkcji przemysłowej na jednego mieszkańca, biorąc za przykład rok 1965.</u>
<u xml:id="u-9.16" who="#JanKarolWende">Oto obraz dzisiejszy oraz jutrzejsze miejsce Polski we współczesnym świecie.</u>
<u xml:id="u-9.17" who="#JanKarolWende">A jeżeli w dodatku przywołamy w pamięci punkt startu gospodarczego Polski Ludowej, zastany bezmiar zniszczeń i strat wojennych i okupacyjnych — to stan obecny i nieodległa wizja jutrzejszej Polski napawa satysfakcją i Otuchą.</u>
<u xml:id="u-9.18" who="#JanKarolWende">Obywatele Posłowie! O wartości nie tylko planu, ale po prostu każdego zorganizowanego działania społecznego decyduje jego realność. Odpowiedź na pytanie, czy projekt bieżącej pięciolatki jest projektem realnym, zawarta jest właściwie w tym, co zostało powiedziane. Dodajmy: jest to plan nie tylko realny, ale również plan ostrożny, nakreślony z dużą rozwagą i odpowiedzialnością; jest to plan dynamiczny, a zarazem stabilizujący i umacniający naszą gospodarkę narodową.</u>
<u xml:id="u-9.19" who="#JanKarolWende">Wydaje się, że właśnie dzięki ternu powstał plan, który będzie można wykonać rytmicznie i spokojnie. I chyba po raz pierwszy mamy plan stosunkowo nie „napięty”, umożliwiający tworzenie rezerw. Plan, nie pozbawiony pewnych napięć — jak to określił dziś sprawozdawca generalny, poseł Kulesza.</u>
<u xml:id="u-9.20" who="#JanKarolWende">Planowe tworzenie rezerw, obok realistycznie ustalonych wskaźników w podstawowych zadaniach gospodarczych, to jedna z głównych zalet planu, dzięki którym można będzie operować w nadchodzących latach istotnym czynnikiem interwencyjnym i stabilizującym równy rozwój gospodarczy kraju.</u>
<u xml:id="u-9.21" who="#JanKarolWende">Ale zaleta rozsądnego umiaru w określaniu wysokości zadań stawianych gospodarce narodowej będzie tylko wówczas rzeczywistą zaletą, jeśli w ślad za realnym planowaniem wzrostu ilościowego nastąpią zdecydowane kroki w kierunku szybkiej i trwałej poprawy jakości oraz nowoczesności wszystkiego, co budujemy, wyrabiamy i tworzymy wysiłkiem umysłu i rąk naszego społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-9.22" who="#JanKarolWende">Podkreślmy wreszcie, że bardzo istotnym elementem sprawnej realizacji zadań planu będzie stałe usprawnianie metod zarządzania we wszystkich działach gospodarki narodowej.</u>
<u xml:id="u-9.23" who="#JanKarolWende">Obecna pięciolatka powinna więc przejść do historii rozwoju Polski jako pięciolatka dobrej jakości i nowoczesności gospodarczej. Jednocześnie powinna to być pięciolatka intensywnych badań naukowych, studiów, przemyśleń i przygotowań do dalszego ruchu naprzód na drodze ekonomicznych i społecznych przeobrażeń kraju. W planach i budżetach rocznych powinny na te cele znaleźć się zarówno dobrze wymierzone zadania, jak i odpowiednie środki.</u>
<u xml:id="u-9.24" who="#JanKarolWende">Wysoka Izbo! Ze spraw szczegółowych pragnę poruszyć, choćby pobieżnie, problemy drobnej wytwórczości oraz problem usług, co było przedmiotem obrad plenum OK Stronnictwa Demokratycznego pod koniec ubiegłego miesiąca.</u>
<u xml:id="u-9.25" who="#JanKarolWende">Mówiąc: usługi — a termin ten robi ostatnio w Polsce karierę — mam na myśli usługi w szerokim pojęciu tego słowa, a więc tę rozległą sferę umysłowej i fizycznej aktywności człowieka, która nie jest produkcją.</u>
<u xml:id="u-9.26" who="#JanKarolWende">Dobra realizacja planu 5-letniego, prawidłowy rozwój gospodarki narodowej we wszystkich elementach produkcji, obrotu, zasilania rynku i umacniania jego równowagi — wiążą się w określonym stopniu z prawidłowym rozwojem drobnej wytwórczości oraz zwiększoną podażą różnorodnych usług — niematerialnych i materialnych — w tym usług rzemieślniczych, świadczonych przez wszystkie sektory: państwowy, spółdzielczy i prywatny.</u>
<u xml:id="u-9.27" who="#JanKarolWende">Toteż plan na lata 1966–1970 docenia rolę drobnej wytwórczości jako tej gałęzi gospodarki narodowej, która dostarcza na rynek wewnętrzny V4 ogólnej masy towarowej oraz większość usług. Dodajmy, że po raz pierwszy bieżący plan 5-letni uwzględnia globalne wskaźniki rozwoju zatrudnienia w rzemiośle indywidualnym, zakładając do 1970 r. wzrost zatrudnionych w rzemiośle o 35 tys. osób, czyli globalnie do 300 tys. (w tym 80 tys. uczniów), co oznacza orientacyjnie wzrost liczby warsztatów o 13–15 tys., czyli do ogólnej liczby 160 tys.</u>
<u xml:id="u-9.28" who="#JanKarolWende">Rozwijając problem, trzeba podkreślić, że obecnie, kiedy bierzemy kierunek na rozwój jakościowy i nowoczesność, biedy wysokie miejsce w hierarchii zadań zajmuje wysoka wydajność pracy, racjonalizatorstwo, wynalazczość, nowoczesna technika i organizacja pracy — kierunek ten zawiera w sobie implicite konieczność zwiększenia podaży wszelkich usług.</u>
<u xml:id="u-9.29" who="#JanKarolWende">Wysoka wydajność, racjonalizacja, wynalazczość, technizacja itd. — są trudne do osiągnięcia bez solidnego zaplecza naukowego, dobrze postawionej oświaty, skutecznego systemu ochrony zdrowia, upowszechnienia wiedzy i kultury, jak i bez zadowalającego zaspokajania rozlicznych potrzeb oraz usług materialnych — począwszy od sprawnego handlu (wszystkich jego form i rodzajów), poprzez gastronomię, turystykę, komunikację, łączność, usługi komunalne itd. — aż do różnorodnych usług rzemieślniczych włącznie.</u>
<u xml:id="u-9.30" who="#JanKarolWende">Ujmując rzecz generalnie, można z satysfakcją stwierdzić, że w zasadzie istnieje zgodność poglądów zarówno partii politycznych, jak i władz administracji państwowej, co do społecznej i ekonomicznej wagi tej sfery działalności gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-9.31" who="#JanKarolWende">Drobna wytwórczość, jako całość znalazła w ostatnich latach właściwe miejsce w ogólnonarodowej ekonomice i rozwija się zadowalająco chociaż słyszy się żale na niepełne jeszcze usunięcie wszystkich planistycznych hamulców.</u>
<u xml:id="u-9.32" who="#JanKarolWende">Natomiast problem usług rynkowych, świadczonych przez rzemiosło, nie znalazł jeszcze dotychczas w pełni zadowalającego uregulowania. Stąd przytoczone liczby wzrostu mogą ulec podważeniu.</u>
<u xml:id="u-9.33" who="#JanKarolWende">Jakie są tego przyczyny?</u>
<u xml:id="u-9.34" who="#JanKarolWende">Po pierwsze — mimo pewnej poprawy utrzymują się trudności z zaopatrzeniem — z kupnem surowców i sprzętu oraz z lokalami na warsztaty, zresztą nie tylko dla rzemiosła indywidualnego, ale i spółdzielczego też.</u>
<u xml:id="u-9.35" who="#JanKarolWende">Po wtóre — tu i ówdzie w terenie, w radach narodowych i w niektórych komórkach gospodarczych pokutuje jeszcze atmosfera rezerwy wobec słusznych centralnych decyzji dotyczących rzemiosła.</u>
<u xml:id="u-9.36" who="#JanKarolWende">Te regionalne strefy chłodu są szkodliwe. Wstrzymują one po prostu podaż usług, hamują angażowanie przez rzemieślników środków własnych, utrudniają tworzenie dodatkowych miejsc pracy. A przecież — dodajmy — rozwój usług wiąże Się również z możliwościami aktywizacji wielu małych miast.</u>
<u xml:id="u-9.37" who="#JanKarolWende">I wreszcie moment trzeci. Dzięki słusznym decyzjom politycznym stworzono dobry klimat wokół spraw rzemiosła, podniesiona też została społeczna ranga usług i zawodu usługowca. A mimo to nie została jeszcze rozwiana w pełni atmosfera nieufności. Niewątpliwie — duża część winy spada na samych usługowców i ich organizacje, które wciąż jeszcze w sposób niedostateczny walczą z nieprawidłową postawą etyczno-zawodową, niesolidnością, niekiedy nieuczciwością jednostek, co rzuca cień na całe środowisko i jego działalność. Samorząd rzemiosła i spółdzielczość zaopatrzenia i zbytu muszą w swojej codziennej działalności zagadnieniom tym poświęcić znacznie więcej uwagi.</u>
<u xml:id="u-9.38" who="#JanKarolWende">W sumie — należy wyrazić nadzieję, że przy wcielaniu w życie planu 5-letniego wszystkie czynniki realizować będą zgodnie słuszne założenia prawidłowego rozwoju usług oraz że utworzony w obecnym planie specjalny półtoramiliardowy fundusz rozwoju małych miast wykorzystany będzie między innymi również dla tego celu.</u>
<u xml:id="u-9.39" who="#JanKarolWende">Stronnictwo Demokratyczne poczuwa się do obowiązku czuwania wraz z PZPR i ZSL nad prawidłowym rozwojem drobnej wytwórczości. W szczególności Stronnictwo nasze poczuwa się do obowiązku kształtowania — zgodnie z interesem kraju i potrzebami społecznymi — działalności gospodarczej rzemiosła, jego postawy polityczno-społecznej i odpowiedzialności obywatelskiej.</u>
<u xml:id="u-9.40" who="#JanKarolWende">Obywatele Posłowie! W kontekście szeroko pojętych usług warto też zwrócić uwagę na fakt, że w roku 1965 zatrudnienie w tak zwanej trzeciej strefie, czyli w sektorze szeroko pojętych usług, wyniosło u nas tylko 25% ogólnej liczby zawodowo czynnych obywateli. W tym samym Okresie w innych krajach zatrudnienie w usługach wynosiło, przykładowo, na Węgrzech — 31% całości zatrudnienia, w Związku Radzieckim i Czechosłowacji — 32%, w NRD — 35%, a na przykład w Stanach Zjednoczonych 60%. Również przeciętna światowa, a więc kraje rozwinięte i nierozwinięte, jest wyższa niż u nas i wynosi 27%.</u>
<u xml:id="u-9.41" who="#JanKarolWende">Przytoczone dane dla naszego kraju są zastanawiające i w pewnym sensie niepokojące, ponieważ ilustrują zjawisko sprzeczne z ogólnym trendem w tej dziedzinie w świecie, gdzie usługi rozwijają się szybko, jako proces towarzyszący industrializacji, a również jako wynik wysokiej specjalizacji, podziału pracy i nowoczesności.</u>
<u xml:id="u-9.42" who="#JanKarolWende">Wysoka Izbo! Pragnę omówić jeszcze jedno zagadnienie ze sfery szeroko pojętych usług — problem naszych nakładów na oświatę, naukę, wychowanie, w szczególności — sprawa społecznej opłacalności inwestycji w tej dziedzinie.</u>
<u xml:id="u-9.43" who="#JanKarolWende">W projekcie planu na lata 1966–1970 zakłada się bardzo poważny Około 57% wzrost funduszów na szkolnictwo wyższe, a na oświatę i wychowanie — wzrost o 36%.</u>
<u xml:id="u-9.44" who="#JanKarolWende">Wiemy, że na te dziedziny przeznacza się dziesiątki miliardów złotych — na inwestycje, budownictwo i wyposażenie szkół wszystkich typów, na pobory kilkusettysięcznej rzeszy pracowników, na stypendia i internaty, na podręczniki, laboratoria, pracownie, biblioteki, opiekę zdrowotną itd.</u>
<u xml:id="u-9.45" who="#JanKarolWende">Mimo olbrzymich wydatków państwa oraz wielkiej ofiarności społeczeństwa na budowę szkół i internatów, w nadchodzącym pięcioleciu będziemy nadal mieli pewne trudności przy realizacji na przykład reformy szkolnictwa podstawowego, trudności z szerokim Wdrażaniem kształcenia politechnicznego i wyposażeniem szkół w odpowiednie pracownie, laboratoria i sprzęt.</u>
<u xml:id="u-9.46" who="#JanKarolWende">Nadal nie rozwiązana pozostanie sprawa dostatecznej ilości miejsc dla absolwentów średnich szkół ogólnokształcących w szkołach wyższych, zawodowych i pomaturalnych.</u>
<u xml:id="u-9.47" who="#JanKarolWende">Plan rozwoju szkolnictwa zawodowego i średniego ogólnokształcącego zakłada, że w 1970 roku już prawie 83% dzieci po szkole podstawowej będzie objętych dalszą nauką, co jest wielkim osiągnięciem. Ale pozostanie jeszcze część młodzieży w wieku 14–17 lat — nie uczącej się i nie pracującej. Równocześnie przewiduje się, że w latach 1966–1970 wystąpi nadal niedobór pracowników kwalifikowanych — wynoszący szacunkowo Około 145 tys. osób.</u>
<u xml:id="u-9.48" who="#JanKarolWende">Jeśli chodzi o szkolnictwo wyższe, stoimy przed zadaniem zsynchronizowania rozmiarów kształcenia z zapotrzebowaniem gospodarki narodowej ma pracowników z wyższym wykształceniem zawodowym. W oparciu o obecne realne możliwości naszych uczelni planowe zaspokojenie zapotrzebowania gospodarki narodowej w okresie do 1975 roku wyniesie jedynie około 74%, a największy niedobór zapowiada się w grupie zawodów technicznych, co może odbić się ujemnie na różnych dziedzinach gospodarki.</u>
<u xml:id="u-9.49" who="#JanKarolWende">Przypominam, Obywatele Posłowie, te znane zresztą sprawy po to, by z okazji obecnej debaty, a przede wszystkim pro futuro w związku z rozważaniami nad perspektywicznymi planami rozwoju gospodarki narodowej podnieść generalnie problem ekonomiki oświaty, to jest badania znaczenia oświaty, nauki i wychowania dla rozwoju nowoczesnej cywilizacji w ogóle, a cywilizacji socjalistycznej w szczególności.</u>
<u xml:id="u-9.50" who="#JanKarolWende">Problem ten jest obecnie przedmiotem dociekań i dyskusji w wielu krajach. Zwłaszcza w ciągu ostatnich lat rozwija się na zachodzie i na wschodzie — również i u nas — nowa dyscyplina naukowa: ekonomika oświaty.</u>
<u xml:id="u-9.51" who="#JanKarolWende">Problem generalny stawiany przez uczonych: ekonomistów, pedagogów, socjologów oraz przez polityków zawiera się w następujących między innymi pytaniach: jaki jest wyraźny wpływ oświaty i wychowania na rozwój gospodarczy danego kraju; jak przedstawia się korelacja między wzrostem wydatków państwa na oświatę i wychowanie a wzrostem dochodu narodowego, tempo amortyzacji i efektywności inwestycji oświatowych; jaki jest optymalny okres kształcenia przynoszący optymalny wzrost dochodu narodowego, wymierny wpływ kształcenia na wydajność pracy, ekonomiczne efekty — z punktu widzenia państwa — kształcenia bieżącego przed pracą zawodową lub uzupełniającego, oraz ekonomiczne efekty studiów wyższych ludzi pracujących.</u>
<u xml:id="u-9.52" who="#JanKarolWende">Te i dziesiątki innych problemów zaprząta dziś umysły specjalistów wielu krajów. W niedawno wydanej przez prof. Suchodolskiego książce „Oświata a gospodarka narodowa” znajdujemy wiele ciekawego, często rewelacyjnego materiału informacyjnego i analitycznego na omawiany temat.</u>
<u xml:id="u-9.53" who="#JanKarolWende">Nie wchodząc z tej trybuny w szczegóły można stwierdzić, że wspomniane badania czy to w Związku Radzieckim, czy w różnych krajach kapitalistycznych, na przykład w Stanach Zjednoczonych, Anglii, Szwecji, Francji, wskazują niezbicie na ścisłą zależność wzrostu dochodu narodowego od nakładów na kształcenie i wychowanie.</u>
<u xml:id="u-9.54" who="#JanKarolWende">Rewelacyjne są na przykład wnioski radzieckiego uczonego prof. Strumilina i jego uczniów, wypływające z badań nad ekonomiką oświaty. Dochodzą oni do wniosku, że zestawienie kosztów oświaty i wychowania z zyskiem z produkcji, osiąganym dzięki pracy lepiej wykształconych pracowników, ujawnia niezwykle wysoką rentowność inwestycji oświatowych. Ale powiedzmy też od razu dla jasności sprawy: nie są to, niestety, inwestycje szybko rentujące.</u>
<u xml:id="u-9.55" who="#JanKarolWende">Również wybitni uczeni amerykańscy doszli w badaniach omawianego przedmiotu do wniosku, że z inwestycji w wykształcenie uzyskiwało się coraz większy procent, a równocześnie zwracają oni uwagę na zjawisko wtórne, mianowicie, że inwestowanie w kształcenie daje nie tylko bezpośredni zysk ekonomiczny poprzez lepsze przygotowanie człowieka do pracy zawodowej, ale również zysk pośredni przez rozbudzenie dzięki kształceniu kulturalnych i innych potrzeb człowieka pracy jako konsumenta dóbr materialnych i duchowych.</u>
<u xml:id="u-9.56" who="#JanKarolWende">Wysoki Sejmie! Moje uwagi o ekonomice oświaty z konieczności bardzo skrótowe, mogą wydawać się zbyt uproszczone. Traktowanie problemu kształcenia i wychowania pod kątem efektywności ekonomicznej może też wydawać się wulgarne. Tak jednak nie jest. Analizowanie różnych elementów kształcenia człowieka w aspekcie społecznych efektów ekonomicznych w niczym nie pomniejsza znaczenia nauki, oświaty i wychowania dla formowania oblicza duchowego jednostki, jej świadomości społecznej i światopoglądów, jej postawy moralnej i odpowiedzialności Obywatelskiej.</u>
<u xml:id="u-9.57" who="#JanKarolWende">Musimy pamiętać, że żyjemy już w zaawansowanej drugiej połowie XX wieku, że wkraczamy w epokę, w której znaczenie nauki i techniki, znaczenie wykształcenia będzie odgrywać coraz większą rolę i będzie coraz mocniej wpływać na nasze codzienne życie zbiorowe i indywidualne. A w warunkach budownictwa socjalistycznego — mówiliśmy o tym niejednokrotnie i z tej trybuny, również i dziś była o tym mowa — wpływ wysokiej świadomości społecznej na rozwój gospodarki narodowej posiada szczególne znaczenie.</u>
<u xml:id="u-9.58" who="#JanKarolWende">Dlatego należy postulować, aby powołane czynniki rozwinęły jak najszybciej odpowiednie badania nad ekonomiką oświaty i wyprowadziły z tego we właściwym czasie należne wnioski praktyczne.</u>
<u xml:id="u-9.59" who="#JanKarolWende">Wysoki Sejmie! W zbliżającym się ku końcowi roku Obchodów 1000-lecia naszego państwa mieliśmy możność zgłębić wiele problemów z dziejów narodu i Skonfrontować je z sytuacją dzisiejszą, z dorobkiem Polski Ludowej i mogliśmy z uzasadnieniem stwierdzić, że obecny okres naszych dziejów — Polska Ludowa — jest ukoronowaniem dziesięciowiekowego procesu rozwoju państwa polskiego, naszych zmagań i walk, klęsk i zwycięstw. Jest faktem, że w okresie jednego tylko pokolenia zdołaliśmy rozwiązać wiele żywotnych kwestii, trudnych kwestii naszego bytu narodowego i państwowego: zjednoczyć polskie ziemie w historycznych piastowskich granicach, zapewnić pokój i przyjaźń ze wszystkimi sąsiadami Polski, umocnić zwycięstwo sił postępu, budować jedność narodu.</u>
<u xml:id="u-9.60" who="#JanKarolWende">Dorobek ten, który tak jasno rysuje się na tle historii, ma szczególnie doniosłe znaczenie dziś, w integrującym się coraz bardziej współczesnym świecie, zwłaszcza że również w sferze stosunków międzynarodowych Polski dokonały się zmiany, które — jak w wielu dziedzinach polityki wewnętrznej — przyniosły krajowi dobre Owoce.</u>
<u xml:id="u-9.61" who="#JanKarolWende">Trzeba pamiętać, że plan rozwoju gospodarki na bieżące pięciolecie będziemy realizować w znacznym stopniu, w powiązaniu z rozszerzającą się współpracą z krajami socjalistycznymi, z którymi notabene zawarto już wieloletnie umowy i z którymi formy i charakter współpracy powinny być coraz bogatsze, nowsze, dostosowane do zmieniających się warunków.</u>
<u xml:id="u-9.62" who="#JanKarolWende">Również nasza współpraca gospodarcza z krajami zachodnimi i tak zwanego trzeciego świata — powinna ulegać rozwojowi i korzystnym zmianom.</u>
<u xml:id="u-9.63" who="#JanKarolWende">Dalszy rozwój współpracy ekonomicznej oraz wzrost Obrotów handlowych ze Związkiem Radzieckim, Czechosłowacją, Niemiecką Republiką Demokratyczną oraz innymi krajami socjalistycznymi, coraz szerszy zakres i większe efekty współpracy naukowo-technicznej i kooperacji — świadczą o celowości oraz o konieczności zacieśnienia dwustronnej oraz wielostronnej współpracy gospodarczej państw socjalistycznych. Jest to zresztą stanowisko od wielu lat konsekwentnie przez nasz kraj reprezentowane.</u>
<u xml:id="u-9.64" who="#JanKarolWende">Nasza rozbudowująca się współpraca ekonomiczna ze Związkiem Radzieckim przynosi gospodarce narodowej obydwu naszych państw oczekiwane korzyści. Potwierdziły to rozmowy i ustalenia podczas niedawnej wizyty w Moskwie polskiej delegacji partyjno-rządowej z Władysławem Gomułką i Józefem Cyrankiewiczem na czele.</u>
<u xml:id="u-9.65" who="#JanKarolWende">Ostatnie porozumienia i uzgodnienia ekonomiczne ze Związkiem Radzieckim, o czym szeroko mówił dziś z tej trybuny poseł Zenon Kliszko, porozumienia dotyczące podstawowych dla naszej gospodarki spraw importu i eksportu, dotyczące kooperacji i specjalizacji, dotyczące współpracy naukowo-technicznej oraz szerokiej wymiany towarowej z tym wielkim i chłonnym rynkiem zbytu, a zarazem bogatym w surówce i wyroby krajem — jest zjawiskiem naturalnym. Nasze gospodarki uzupełniają się. Korzystne doświadczenia z tego faktu płynące posiadają zresztą dawną tradycję.</u>
<u xml:id="u-9.66" who="#JanKarolWende">Wiadomo też, Obywatele Posłowie, że ostatnie rozmowy polsko-radzieckie potwierdziły również zgodność oceny i jedność stanowiska naszych państw, z jednej strony — wobec amerykańskiej agresji w Wietnamie, a z drugiej — wobec problemu jedności działania państw socjalistycznych.</u>
<u xml:id="u-9.67" who="#JanKarolWende">Slogany chińskie o „papierowym tygrysie” — agresorom amerykańskim nie przeszkadzają bomby, które spadają na Wietnam nie są z papieru, a stanowisko chińskie — praktycznie ułatwia agresorom kontynuację i eskalację odrażającej napaści zbrojnej potężnego mocarstwa na naród wietnamski, broniący bohatersko swej wolności i niepodległości.</u>
<u xml:id="u-9.68" who="#JanKarolWende">Z czujnością problem jedności krajów socjalistycznych śledzimy my, Polacy, mieszkańcy Europy, wciąż zagrożonej przez odrodzony w Niemczech zachodnich militaryzm niemiecki. Tylko jedność krajów socjalistycznych i ich wspólna potęga obronna są w stanie skutecznie powściągać zapędy zaborcze pogrobowców hitlerowskiej Rzeszy: powstrzymać ich przed zamysłami agresji przeciw Niemieckiej Republice Demokratycznej, przestrzec przed niebezpiecznymi mirażami ponownego zagrabienia Wrocławia, Szczecina czy Gdańska, nie dopuścić do broni nuklearnej odwetowej Bundeswehry.</u>
<u xml:id="u-9.69" who="#JanKarolWende">Jedność państw socjalistycznych, solidarne działanie wszystkich sił socjalizmu — to coś nieporównanie więcej aniżeli tylko principia ideowo-polityczne. W dzisiejszym świecie jest to imperatyw, który może zadecydować o wojnie lub pokoju, o łosie i egzystencji narodów i państw.</u>
<u xml:id="u-9.70" who="#JanKarolWende">Są to, Obywatele Posłowie, zagadnienia, o których myślimy również przy rozważaniach takich, jak dzisiejsza debata. Sprawy, o których mówimy, wiążą się bowiem bezpośrednio lub pośrednio z dalszym wzrostem siły gospodarczej, siły moralno-politycznej, siły intelektualnej, a tym samym — siły obronnej Polski Ludowej. Również więc z tego punktu widzenia tak ważne znaczenie posiada prawidłowe ustalenie najlepszych dróg, form i tempa dalszego rozwoju wszystkich dziedzin życia publicznego naszego kraju, ujęte w dyskutowanym przez Sejm planie 5-letnim i — rzecz jasna — pełne i dobre wykonanie tego planu.</u>
<u xml:id="u-9.71" who="#JanKarolWende">Wysoki Sejmie! Jak wspomniałem na początku — Klub Poselski Stronnictwa Demokratycznego ocenia pozytywnie projekt Pięcioletniego Planu Rozwoju Gospodarki Narodowej na lata 1966–1970 i będziemy głosować za jego uchwaleniem.</u>
<u xml:id="u-9.72" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#ZenonKliszko">Głos ma poseł Stanisław Hasiak.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#StanisławHasiak">Obywatelu Marszałku, Wysoki Sejmie! Program inwestycyjny na lata 1966–1970 jest jednym z najważniejszych problemów bieżącej pięciolatki. Efektywna jego realizacja będzie miała, jak to podkreślił generalny sprawozdawca poseł Kulesza, decydujące znaczenie dla wykonania całego planu.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#StanisławHasiak">W toku przygotowań projektu planu 5-letniego zharmonizowano go z całokształtem naszych poczynań, w oparciu o naukę i wielowariantowe poszukiwania dokonano wyboru najbardziej realnego rozwiązania, obliczonego na nasze możliwości gospodarcze, na osiągnięty już poziom rozwoju sił wytwórczych całego kraju.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#StanisławHasiak">W rachunku realności planu — nie liczbowo, ale organicznie, tkwi jeszcze jeden istotny czynnik. Jest to rosnąca świadomość społeczna, znajomość naszych zamierzeń, gotowość do wytężonej pracy, dyscyplina społeczna, zapał i entuzjazm ludzki. Są to czynniki, na które — jak to podkreślił wicemarszałek Kliszko — powinniśmy poważnie liczyć w naszych zamierzeniach, w realizacji niełatwych często zadań, które stawia plan 5-letni.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#StanisławHasiak">Racjonalne wykorzystanie szczególnie ogromnego zasobu sił i energii młodzieży wkraczającej w obecnym pięcioleciu do produkcji, ich kwalifikacji zawodowych, stwarza jakościowo nowe możliwości osiągnięcia kolejnego wyższego etapu rozwoju gospodarki narodowej. I tę wielką prawdę i szansę trzeba nam wykorzystać. Mówiliśmy o tych problemach na IV Zjeździe naszej partii, kiedy omawiano zarysy Obecnej pięciolatki. Jak wykazały obrady VI i VII Plenum KC partii, wykorzystanie tych szans zależy od ludzi, ich odpowiedzialności, od dobrej organizacji produkcji, od uporu, z jakim rozwiązujemy coraz bardziej skomplikowane problemy naszej gospodarki.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#StanisławHasiak">Pod kątem właśnie stworzenia 1,5 miliona miejsc pracy dla wkraczającego szeroką falą w wiek produkcyjny młodego pokolenia, zapewnienia warunków wzrostu produkcji o dalsze 43,6%, poszerzenia naszej bazy surowcowej przy równoczesnym dokonywaniu zasadniczej rekonstrukcji i modernizacji naszej gospodarki, sprzyjających wzrostowi poziomu materialnego i kulturalnego, plan 5-letni zakłada zainwestowanie 759 mld zł w gospodarce uspołecznionej, a łącznie w całej gospodarce 840 mld zł. Jest to wysokie obciążenie naszego dochodu narodowego wytworzonego. Przyjęcie jednak niższych, niż planowane, nakładów inwestycyjnych, ograniczałoby możliwości planowego rozwoju naszej gospodarki w dalszej perspektywie. Również dalsze obciążenie dochodu narodowego dodatkowymi inwestycjami byłoby niemożliwe bez naruszenia proporcji całego planu. Tempo przyrostu inwestycji ma wyprzedzać tempo wzrostu dochodu narodowego. Oznacza to konieczność maksymalnie racjonalnego spożytkowania nakładów na inwestycje, takiego dysponowania nimi, aby każda złotówka dawała co najmniej założony przyrost produkcji, była wydatkowana celowo i oszczędnie.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#StanisławHasiak">Na podstawie wielostronnych rozeznań w komisjach sejmowych można stwierdzić, że program inwestycji w bieżącej pięciolatce jest realny. Na czym opieramy to przekonanie?</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#StanisławHasiak">Po pierwsze — wprowadzono system rezerw inwestycyjnych zarówno w planie centralnym, jak i w planach terenowych. Ma to duże znaczenie ekonomiczne. Chroni bowiem całą gospodarkę, jak i plany inwestycyjne, od związanych często ze wstrząsami rewizji nakładów, daje szansę dobrego i zdyscyplinowanego gospodarowania. System rezerw inwestycyjnych stwarza warunki większej samodzielności, ale jednocześnie wymaga zwiększonej odpowiedzialności od wszystkich ogniw aparatu gospodarczego — zjednoczeń, przedsiębiorstw wykonawczych, inwestorów itd.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#StanisławHasiak">Po drugie — już przed przedłożeniem projektu planu dokonano drogą analiz urealnienia i lepszej wyceny kosztów inwestycji. Wprowadza to dyscyplinę już od momentu programowania inwestycji aż do sformułowania szczegółowego kosztorysu. Jest to istotna bariera chroniąca plan przed zmianami w proporcjach spożycia i akumulacji w dochodzie narodowym. Metoda ta powinna działać ciągle. Zdarzają się jeszcze dziś, co prawda mniej liczne, wypadki zaniżonego kosztorysowania poszczególnych inwestycji. Nakłada to na organy planowania i projektowania obowiązki dalszego doskonalenia warsztatu pracy, wzmacniania służb ekonomicznych przy wycenie kosztów oraz stosowania ostrzejszych kryteriów odpowiedzialności za przedstawione projekty.</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#StanisławHasiak">Po trzecie — wprowadzenie zasady oprocentowania środków trwałych, zwiększenie udziału inwestycji zjednoczeń i przedsiębiorstw, które mają być finansowane ze środków własnych i zwrotnych kredytów bankowych, umacnia czynnik rachunku ekonomicznego i odpowiedzialność bezpośrednich inwestorów.</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#StanisławHasiak">Jeśli weźmiemy pod uwagę, że w samym tylko przemyśle inwestycje zjednoczeń i przedsiębiorstw łącznie z remontami kapitalnymi stanowią ponad połowę inwestycji przemysłu, to zobaczymy, jak wielka odpowiedzialność spada na te szczeble kierowania i zarządzania, jak wiele inicjatywy i ludzkiej pomysłowości w tym zakresie powinny wykazać komórki planistyczne i ekonomiczne zjednoczeń i przedsiębiorstw, by wykorzystując dotychczasowe doświadczenia, nagromadzoną wiedzę w tym zakresie w instytutach naukowych i katedrach wyższych uczelni, w bankach — zespolić je razem z pracami biur projektowych dla pełnego i harmonijnego zaprogramowania i wykonania swoich inwestycji.</u>
<u xml:id="u-11.10" who="#StanisławHasiak">Tym problemom dużo czasu poświęciły wszystkie komisje sejmowe, a szczególnie Komisja Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów. Zwrócono szczególną uwagę na fakt, że w przemyśle przeznaczamy w pięciolatce blisko 60% środków na rekonstrukcję i modernizację. Okazuje się, że realizacja tej bardzo słusznej i potrzebnej dla odnowienia naszego potencjału wytwórczego zasady jest niezmiernie trudna, nie zawsze spotyka się z należytym zrozumieniem i przygotowaniem.</u>
<u xml:id="u-11.11" who="#StanisławHasiak">Nauczyliśmy się budować nowe, wielkie obiekty przemysłowe na pustym polu. Wiele z nich może służyć jako przykłady dobrego zaprojektowania i terminowego wykonania. Wspomnijmy choćby Zakłady Azotowe w Puławach. Ale przecież wiadomo, że w wielu dziedzinach podstawowy park maszynowy w naszym przemyśle przetwórczym wymaga modernizacji i wymiany. I tam właśnie, gdzie nie potrzeba budować murów, wznosić nowych obiektów, uzbrajać terenu od początku — przebiega najtrudniej proces inwestowania. Dlatego też modernizacja i rekonstrukcja w planowaniu inwestycyjnym bieżącej pięciolatki wymaga szczególnej troski i uwagi. Tutaj bowiem tkwią największe rezerwy, możliwości szybkiego uzyskiwania przyrostu zdolności produkcyjnych. Z żelazną konsekwencją trzeba będzie przestrzegać w planie inwestycyjnym ustalonych proporcji na roboty budowlano-montażowe z jednej strony i na zakup maszyn i urządzeń — z drugiej strony.</u>
<u xml:id="u-11.12" who="#StanisławHasiak">Wysoki Sejmie! Jakie węzłowe cele stawia do rozwiązania plan inwestycyjny i jakie są jego cechy charakterystyczne? Jakie dziedziny preferuje i na ile są one zgodne z generalnymi tendencjami naszego rozwoju? Czym różni się od poprzedniego planu i jakie są jego zmiany strukturalne?</u>
<u xml:id="u-11.13" who="#StanisławHasiak">Zasadniczą cechą charakterystyczną nowego planu inwestycyjnego jest wzrost nakładów produkcyjnych, które wyniosą 76,1% całości nakładów bieżącej pięciolatki w stosunku do 71,8% w ubiegłej pięciolatce.</u>
<u xml:id="u-11.14" who="#StanisławHasiak">Szczególnie widoczne jest to w odniesieniu do rolnictwa, gdzie nakłady rosną o 65,5% w stosunku do poprzedniej pięciolatki. Ale akcent intensyfikacji rolnictwa wzmaga się, gdy uwzględnimy inwestycje innych resortów na rzecz rolnictwa. Połowa nakładów inwestycyjnych przemysłu chemicznego ma służyć bezpośrednio rolnictwu. Poważne są nakłady inwestycyjne na rozwój produkcji traktorów, maszyn rolniczych, materiałów budowlanych, potrzebnych dla rozwoju produkcji rolnej. Koncentrując w wielu gałęziach gospodarki narodowej wysiłek inwestycyjny nakierowany na rozwiązanie wzrostu produkcji rolnej, stwarzamy równocześnie realne przesłanki wykorzystania możliwości i rezerw tkwiących w naszym rolnictwie dla wzrostu stopy życiowej ludności. Zmierza to także do rozwiązania rzutującej na całość gospodarki kapitalnej sprawy zboża. Jak wiadomo, musimy jeszcze importować duże ilości zbóż. Pochłania to zasoby dewizowe, które mogłyby służyć importowi innych surowców, maszyn i urządzeń, potrzebnych dla unowocześnienia rozwoju potencjału całej gospodarki. Jeśli chcemy szybko dorównać do poziomu techniki światowej, to potrzebne są nam środki na zakup licencji, wielu rodzajów maszyn i urządzeń o najwyższych parametrach, których nie produkujemy i nie zawsze produkować musimy.</u>
<u xml:id="u-11.15" who="#StanisławHasiak">Stąd uważam, że koncentracja środków na kierunki decydujące o intensyfikacji rolnictwa jest ze wszech miar słuszna i potrzebna, uzasadniona ekonomicznie i społecznie, wyzwalająca inicjatywę najszerszych rzesz ludności. Osiągnięcie bowiem pełnych efektów w tej dziedzinie zależeć będzie od wykorzystania przez miliony producentów rolnych tych wielkich szans i możliwości, jakie zawiera w sobie plan inwestycyjny w rolnictwie i przemysłach wytwarzających dla potrzeb rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-11.16" who="#StanisławHasiak">Istotną cechą obecnego planu inwestycyjnego jest bardziej dostosowany do możliwości rozwoju całej gospodarki narodowej wzrost nakładów inwestycyjnych na bazę surowcowo-energetyczną. Jak wiadomo, nakłady na te gałęzie gospodarki narodowej są długofalowe, angażują dużo środków i przez dłuższy czas są mniej odczuwalne w efektach. Ale i w tej dziedzinie — w oparciu o zbilansowane moce wydobycia węgla i produkcji energii elektrycznej, uzyskane w poprzednich okresach, można będzie w pięcioleciu dokonać poprawy struktury nakładów. Stało się w związku z tym możliwe zwiększenie nakładów inwestycyjnych w chemii o prawie 100%, a w hutnictwie metali nieżelaznych o ponad 90%.</u>
<u xml:id="u-11.17" who="#StanisławHasiak">Nakłady inwestycyjne na rozwój hutnictwa metali nieżelaznych mają kluczowe znaczenie dla całej gospodarki i wiążą się z założonym rozwojem przemysłu maszynowego i elektrotechnicznego i wyjściem z wyrobami tych przemysłów na rynki zagraniczne.</u>
<u xml:id="u-11.18" who="#StanisławHasiak">Założony wysoki wskaźnik eksportu maszyn i urządzeń wymaga coraz więcej stali, i to stali jakościowej, o wysokich parametrach. Jak wiadomo, gospodarka nasza odczuwa brak stali zarówno dla przemysłu maszynowego, jak i stali budowlanej. W związku z tym bardzo uzasadniona wydaje się poprawka do projektu uchwały sejmowej, proponująca zwiększenie o 550 mln zł z rezerwy inwestycyjnej nakładów na powiększenie mocy produkcyjnej w stalowniach i walcowniach, co powinno dać 200 tys. ton stali dodatkowo w roku 1970. Należy stwierdzić, że w dalszym ciągu będziemy odczuwać brak wyrobów walcowanych i odkuwek, w związku z czym należy już dzisiaj mówić o tym, że przy pomyślnej realizacji planu 5-letniego w kolejnych latach powinniśmy rozważać możliwości zwiększenia nakładów, a tym samym rozwoju mocy produkcyjnych w stali, wyrobach walcowanych, odkuwkach itp.</u>
<u xml:id="u-11.19" who="#StanisławHasiak">Przed przemysłem maszynowym, którego inwestycje należy łączyć z inwestycjami w hutnictwie stali, stoją do rozwiązania bardzo określone problemy, takie jak: zwiększenie produkcji traktorów i maszyn rolniczych, zwiększenie produkcji eksportowej, podjęcie produkcji silników wysokoprężnych, które warunkują rozwój produkcji samochodów ciężarowych, przemysłu okrętowego i innych maszyn ciężkich, w tym różnego rodzaju ciągników i koparek — a więc sprzętu potrzebnego do wykonania zadań inwestycyjnych. Inwestycje w przemyśle maszynowym mają rozwijać niedostateczną jeszcze bazę elektrotechniczną, produkcję narzędzi, usprawniać kooperację. W artykułach trwałego użytku główny wysiłek skierowany będzie na rozwój produkcji samochodów osobowych, wprowadzanie nowych asortymentów i polepszenie jakości produkcji pralek, telewizorów, lodówek, radioodbiorników itp.</u>
<u xml:id="u-11.20" who="#StanisławHasiak">Wspomniałem o dużym udziale w inwestycjach przemysłu chemicznego. Rozpatrując nakłady inwestycyjne wewnątrz tego przemysłu należy podkreślić zgodność tych nakładów z potrzebami gospodarki. Dzielą się one następująco: 1/2 przeznacza się na produkcję nawozów, a 1/3 na produkcję włókien syntetycznych i sztucznych. Trzeba wyraźnie stwierdzić, że są to z jednej strony nakłady antyimportowe, z drugiej zaś — rozwijające tę perspektywiczną gałąź gospodarki narodowej w sposób prawidłowy i najbardziej pożądany. Nie jest to też dążenie do autarkii, bowiem rozwijając tę gałąź produkcji, uszlachetniając wyroby przemysłu chemicznego, chociażby dla przemysłu lekkiego, uzyskujemy wolne środki dewizowe na zakupy inwestycyjne w innych gałęziach przemysłu i w samej chemii, a w ślad za tym poszerzamy możliwości eksportu i związania się wieloma nićmi z gospodarką innych krajów.</u>
<u xml:id="u-11.21" who="#StanisławHasiak">W bieżącej pięciolatce mamy silniejszy wzrost nakładów inwestycyjnych na przemysł lekki — łącznie wzrastają one o ponad 40%. Stwarza to możliwości dokonania rekonstrukcji często przestarzałego parku maszynowego, zwiększenia mocy produkcyjnej, rozbudowy przędzalni i zakładów przemysłu obuwniczego. Jak wiadomo, inwestycje w przemyśle lekkim mają stosunkowo najkrótszy cykl, a miejsca pracy w tym przemyśle są średnio tańsze w porównaniu z innymi. Przemysł ten stwarza najlepsze możliwości zatrudnienia kobiet, co jest istotne z punktu widzenia zagospodarowania przyrostu siły roboczej.</u>
<u xml:id="u-11.22" who="#StanisławHasiak">Przed przemysłem lekkim stają znaczne perspektywy rozszerzenia produkcji na eksport, szczególnie na rynki Związku Radzieckiego — o czym już dzisiaj było mówione. Zainteresowanie naszymi wyrębami włókienniczymi, odzieżowymi i obuwniczymi jest w Związku Radzieckim szerokie. Powinniśmy tę szansę możliwie jak najszerzej wykorzystać, tym bardziej, że ma ona długofalowe i długotrwałe perspektywy. Dlatego podstawowe znaczenie posiada pełne, szybkie i efektywne wykorzystanie nakładów inwestycyjnych na rozwój przemysłu lekkiego.</u>
<u xml:id="u-11.23" who="#StanisławHasiak">Utarło się u nas powiedzenie, że za niewykonanie inwestycji w przemyśle ciężkim trzeba się ciężko tłumaczyć — chociaż i to nie jest absolutnie prawdą — w przemyśle zaś lekkim można planu inwestycyjnego nie wykonać. Otóż w obecnej pięciolatce należy temu powiedzeniu wydać zdecydowaną walkę. Zadania planowe i w przemyśle ciężkim, i w przemyśle lekkim, i w innych dziedzinach — kulturalno-oświatowych, socjalnych — powinny być wykonane i za wszelkie w tym zakresie uchybienia trzeba będzie ciężko się tłumaczyć.</u>
<u xml:id="u-11.24" who="#StanisławHasiak">Proporcje wzrostu nakładów inwestycyjnych na przemysł spożywczy odpowiadają w zasadzie planowanemu przyrostowi surowców do przerobu, a dla lepszego zagospodarowania produkcji mleka sejmowe komisje uznały za niezbędne dodatkowe przeznaczenie 300 mln zł z rezerwy inwestycyjnej na rozbudowę mleczarni i przetwórstwa, aby poszerzyć konsumpcję tego najbardziej powszechnego i wartościowego białka. Można wyrazić nadzieję, że program ten będzie w pełni wykonany, a przy sprzyjających możliwościach nawet przekroczony.</u>
<u xml:id="u-11.25" who="#StanisławHasiak">Jak wiadomo — wykonanie planu inwestycyjnego zależy od wielu czynników, ale dwoma podstawowymi są: 1) materiały budowlane i dostosowanie ich asortymentu do programu inwestycyjnego, 2) moc przerobowa przedsiębiorstw wykonawczych, dostosowana do rodzajów i typów robót budowlano-montażowych i remontowych, które plan przewiduje.</u>
<u xml:id="u-11.26" who="#StanisławHasiak">Przemysł budowlany jest nową gałęzią naszego przemysłu, z roku na rok rozwija się jego potencjał przerobowy, coraz większy udział stanowią roboty wykonywane metodami uprzemysłowionymi. Wiadomo powszechnie, że w systemie wykonawstwa budowlanego odeszliśmy ód sezonowości i realizujemy coraz pełniej program budownictwa ciągłego. Znane są nam istniejące jeszcze braki kadrowe i brak stabilności wśród blisko 900-tysięcznej rzeszy budowlanych w Polsce. Podejmuje się wysiłki w kierunku uzbrojenia technicznego przedsiębiorstw budowlanych i wykonawstwa inwestycyjnego. Jednak bardzo często na głowy pracowników budowlanych sypią się gromy za braki przez nich nie popełnione, choć własnych mają niemało.</u>
<u xml:id="u-11.27" who="#StanisławHasiak">Sprawy inwestycji trzeba przecież rozpatrywać w całości — od założeń wstępnych poprzez projekt techniczny, zaopatrzenie materiałowe, wyposażenie w sprzęt, organizację placu budowy aż do wykonawstwa i przekazania do użytku wznoszonego obiektu. Istnieje tutaj jeszcze wiele istotnych słabości i braków. Chciałbym się zatrzymać na jednym, ale — jak się wydaje — podstawowym czynniku warunkującym wykonanie planu inwestycyjnego, a mianowicie, na zabezpieczeniu materiałowym.</u>
<u xml:id="u-11.28" who="#StanisławHasiak">Plan 5-letni przewiduje wzrost nakładów inwestycyjnych na ten dział gospodarki narodowej i wydaje się, że obok znanych nam braków w materiałach hutniczych, w pozostałych materiałach budowlanych, a szczególnie w materiałach ściennych, powinniśmy pokryć w pełni zapotrzebowanie i mieć również rezerwy. Jednak bliższe przyjrzenie się tej sprawie wykazuje, że pracujemy prawie „na styk”, że na placach budów brakuje prefabrykatów, cegły czy cementu. Istnieje spór co do wielkości braków pokrycia w materiałach ściennych, chociażby na rok 1967 — w ilości 250 czy 500 mln jednostek ceramicznych.</u>
<u xml:id="u-11.29" who="#StanisławHasiak">Jedno jest oczywiste — materiałów tych często brakuje zarówno na dużych, jak i na małych budowach, a szczególnie ten niedobór daje ostro o sobie znać w drobnotowarowej gospodarce chłopskiej, kiedy rolnik musi kilka lat gromadzić i przetrzymywać bezużytecznie leżące materiały budowlane, aby móc przystąpić do budowy mieszkania czy budynku gospodarczego. A wiadomo przecież, że to efektów nie przysparza. A przecież produkujemy prawie 6-krotnie więcej cementu niż przed wojną.</u>
<u xml:id="u-11.30" who="#StanisławHasiak">Podjęto na szeroką skalę produkcję elementów prefabrykowanych i musimy uczynić wszystko, ażeby w podstawowych materiałach budowlanych mieć większą rezerwę niż dotychczas. W tym kierunku powinny być wykorzystane nakłady inwestycyjne na rozwój produkcji materiałów budowlanych.</u>
<u xml:id="u-11.31" who="#StanisławHasiak">Większą inicjatywę w tym zakresie dla rozwoju produkcji materiałów ściennych pochodzenia miejscowego powinny przejawiać również rady narodowe wszystkich szczebli. Niesłusznie zahamowano swego czasu inicjatywę różnego rodzaju zespołów produkujących cegłę, pustaki, prefabrykaty budowlane itd. Trzeba tę inicjatywę szybko odbudować i zadbać o to, by ich rozwój przebiegał zgodnie z potrzebami całej gospodarki narodowej.</u>
<u xml:id="u-11.32" who="#StanisławHasiak">Wysoki Sejmie! Poruszyłem tylko niektóre ważniejsze problemy i cechy charakterystyczne planu inwestycyjnego bieżącego pięciolecia. Komisja Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów dostrzega wraz z pozostałymi komisjami jego pozytywne cechy, konstruktywność i realność. Dostrzega również rysujące się zagrożenia.</u>
<u xml:id="u-11.33" who="#StanisławHasiak">Posłowie w poszczególnych komisjach wnikliwie analizowali te zagadnienia. Wiadomo — mamy w skali kraju pokrycie wykonawstwa inwestycyjnego z programem inwestycyjnym. Kiedy przyjrzymy się tym sprawom w poszczególnych rejonach czy okręgach przemysłowych, to występuje poważne zagrożenie wykonania poszczególnych rodzajów i typów robót budowlano-montażowych. Tej dysproporcji w przekroju przestrzennym resort budownictwa i inne resorty, które prowadzą działalność budowlano-montażową, a szczególnie rady narodowe, bezpośredni zleceniodawcy robót budowlanych — muszą poświęcić wiele uwagi. Trzeba doprowadzić do bilansowania mocy przerobowych w przekroju terenowym.</u>
<u xml:id="u-11.34" who="#StanisławHasiak">Musimy z żelazną dyscypliną przestrzegać projektowania inwestycji i kompleksowego przygotowania dokumentacji technicznej, łącznie z organizacją pracy. Trzeba bowiem widzieć nieprzeżyte dotąd tendencje do uchylania się od kompleksowego rozpatrywania tych zagadnień, do zaczepiania się o plan bez przygotowania dokumentacji techniczno-kosztorysowej.</u>
<u xml:id="u-11.35" who="#StanisławHasiak">Pewne rezerwy, w tym również materiałów deficytowych, takich jak transformatory, armatura, kable, są często do odzyskania na dużych placach budowy. Tym jednak oszczędnościom poświęca się dotąd zbyt mało uwagi. A tymczasem uzysk każdego materiału budowlanego jest często — a szczególnie tego, o którym mówiłem — na wagę złota.</u>
<u xml:id="u-11.36" who="#StanisławHasiak">Wysoki Sejmie! Obecny plan 5-letni został nazwany również pięciolatką młodości. Nakłada to na młode pokolenie Polski Ludowej szczególne zadania i obowiązki. Młodzi w pełni korzystają dziś z tej bazy wytwórczej, która została stworzona wysiłkiem całego narodu, mają szanse i możliwości zdobywania Wiedzy i kwalifikacji, pomnażania dorobku ojców i starszych braci, rozwijania swoich twórczych wysiłków i ambicji, kontynuowania wraz z całym społeczeństwem naszego marszu naprzód — wzmacniając potencjał Polski, jej znaczenie i szacunek w świecie.</u>
<u xml:id="u-11.37" who="#StanisławHasiak">Z tej wysokiej trybuny zwracamy się do młodych, by całą swoją wiedzę, energię i zapał, siłę swych rąk i umysłów, żar swoich serc kierowali na pracę dla dobra kraju, dla rozkwitu Polski socjalistycznej.</u>
<u xml:id="u-11.38" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#ZenonKliszko">Na tym kończymy Obrady w dniu dzisiejszym.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#ZenonKliszko">Dyskusja nad planem 54etnim będzie kontynuowana w dniu jutrzejszym. Początek obrad o godzinie 9 rano.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu o godz. 20 min. 35)</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 9)</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#komentarz">(Przewodniczą na posiedzeniu Marszałek Sejmu Czesław Wycech oraz wicemarszałkowie Zenon Kliszko i Jan Karol Wende)</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#JanKarolWende">Wznawiam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#JanKarolWende">Na sekretarzy posiedzenia powołuję posłów Tadeusza Młyńczaka i Andrzeja Żabińskiego.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#JanKarolWende">Protokół i listę mówców prowadzi poseł Tadeusz Młyńczak.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#JanKarolWende">Proszę wymienionych posłów o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#JanKarolWende">Przystępujemy do dalszego ciągu dyskusji nad projektem uchwały Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej o Pięcioletnim Planie Rozwoju Gospodarki Narodowej na lata 1966–1970.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#JanKarolWende">Jako pierwszy głos zabiorze poseł Henryk Skrobisz.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#HenrykSkrobisz">Obywatelu Marszałku, Wysoki Sejmie! Pragnę przedstawić niektóre problemy dotyczące sfery obrotu towarów. Uzyskanie widocznej poprawy na rynku towarów i podwyższenie poziomu życia ludności stawiają przed przedsiębiorstwami handlowymi, jak to wynika z projektu uchowały Sejmu o 5-letnim planie rozwoju, nowe, poważne zadania. Zadania te Komisja Handlu Wewnętrznego uznała za słuszne i godne poparcia.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#HenrykSkrobisz">Istnieje jednak kilka charakterystycznych cech tęgo projektu planu, dużo interesujących czynników wpływających na pomyślną realizację zawartych w nim zadań, wiele nowych możliwości i niemało zobowiązań nałożonych na mnie przez moich wyborców z okręgu Ząbkowice Śląskie w województwie wrocławskim i dlatego krótkim omówieniem tych spraw zajmę uwagę Wysokiej Iżby.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#HenrykSkrobisz">Przede wszystkim pragnę więc powiedzieć, że najważniejszym warunkiem polepszenia sytuacji na rynku towarów, a więc i lepszego handlu w tej wielkiej, wspólnej spiżarni społecznej, jest dobra produkcja dwóch głównych działów wytwórczości materialnej, to jest przemysłu i rolnictwa. Jak widać z danych zawartych w projekcie planu, produkcja tych działów będzie powiększona i polepszona pod względem asortymentów i jakości towarów. Powinno to więc doprowadzić nie tylko do zrównoważenia podaży z popytem, ale w uzasadnionym i racjonalnym stopniu także przyczynić się do przewyższenia tego popytu, który zresztą będzie wzrastał jako wynik zwiększonej liczby ludności, zatrudnienia nowych jej roczników, podnoszenia dochodów, a także zmian w zapotrzebowaniu na poszczególne grupy i standardy towarów.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#HenrykSkrobisz">Wartość towarów przewidzianych w projekcie planu na zaopatrzenie obrotów detalicznych zwiększy się w roku 1970 prawie o 40% w porównaniu z wykonaniem roku 1965.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#HenrykSkrobisz">Sprzedaż w zakładach gastronomicznych, których liczba zwiększy się o ponad 2 tysiące, powinna wzrosnąć o 38–45%. Rynek będzie więc lepiej nasycony.</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#HenrykSkrobisz">Nasycenie rynku towarami jest czynnikiem koniecznym, ale niewystarczającym. Sprawność procesu realizacji zależy Od poziomu i jakości usług handlowych, które dobrze zorganizowane oszczędzają czas zakupu towarów i czas napraw, obniżają koszty konsumpcji indywidualnej i przyczyniają się do zwiększenia wydajności pracy społecznej. W tym celu liczba sklepów detalicznych ma być powiększona o ponad 9 tys. Pragnę tu z satysfakcją powiedzieć, że polityka gospodarcza władz państwowych, konsekwentna i mimo Wielu trudności sprawna działalność Ministerstwa Handlu Wewnętrznego, Centrali Rolniczej Spółdzielni „Samopomoc Chłopska”, Związku Spółdzielni Spożywców „Społem”, rad narodowych i innych instytucji sprawiły, że coraz więcej towarów przechodzi w Polsce przez kanał nowoczesnych, wielkich i dobrze wyposażonych sklepów. Ale dalsze wysiłki zmierzające do polepszenia bazy technicznej sfery obrotów są niezbędne i prawdę mówiąc nie mają one końca. Jeśli na przykład, jak to podnosił w swoim przemówieniu prezes naszego Klubu Poselskiego ZSL, poseł Bolesław Podedworny, wziąć pod uwagę ten stale rosnący przepływ towarów do rolnictwa i z rolnictwa, to okaże się, jak poważnie i spiesznie rozbudowywana być powinna baza techniczna handlu wiejskiego, to jest magazyny, składnice, punkty skupu i środki transportu, jak bardzo powinna być usprawniana cała organizacja tego handlu.</u>
<u xml:id="u-14.6" who="#HenrykSkrobisz">Niskie wyposażenie techniczne handlu wiejskiego, słabość mocy wytwórczych przemysłu rolno-spożywczego — to już są, jak wiemy (podnoszono to wczoraj), obecnie czynniki hamujące nierzadko, a w każdym razie utrudniające wzrost produkcji rolnej. A tymczasem niezbędnym warunkiem dobrej sprawności handlu jest powiększenie jego aktywności wobec producentów i konsumentów.</u>
<u xml:id="u-14.7" who="#HenrykSkrobisz">Występując z pozycji równego partnera, posługując się zamówieniami, wyrażając życzenia konsumentów, a więc mając za sobą poparcie opinii społecznej, przedsiębiorstwa handlowe powinny skuteczniej wpływać na wielkość i strukturę, na jakość produkcji przemysłowej i rolnej, na sprawność i jakość wykonywanych usług. Tak ważne formy tego wpływu, jakimi są targi, kiermasze oraz giełdy powinny być upowszechniane, obejmując stopniowo oraz w miarę potrzeb także ośrodki powiatowe i gromadzkie.</u>
<u xml:id="u-14.8" who="#HenrykSkrobisz">W miarę polepszania sytuacji na rynku towarów, przedsiębiorstwa handlowe powinny także bardziej aktywnie wpływać na decyzje konsumenta, doradzając i podpowiadając wybór towarów, przyciągając uwagę przez odpowiednią reklamę, przez prezentację towarów w Oknie wystawowym, przez łatwość nabycia w wielu dogodnych punktach i warunkach sprzedaży.</u>
<u xml:id="u-14.9" who="#HenrykSkrobisz">Na rynku oferuje się i sprzedaje nie tylko towary, ale i kształtuje gusta. W tym celu pracownicy socjalistycznego handlu powinni umiejętnie wpływać na postawy ludzi, którzy współpracując ze sobą w wielkich grupach społecznych, pragną coraz więcej nabywać i coraz lepiej żyć, ale którzy umieją dobrze wybierać i są skłonni uznać, że w określeniu ich rzeczywistych potrzeb w dziedzinie przedmiotu spożycia mogą udzielić im pożytecznej pomocy powołane do tego organizacje. Realizacja tej funkcji handlu zależy nie tylko od poziomu jego sprawności, ale także Od kultury i rzetelności obsługi, które — są podstawy, by sądzić — że będą polepszone.</u>
<u xml:id="u-14.10" who="#HenrykSkrobisz">Wysoki Sejmie! Rysuje się więc — jak widać — obraz o barwach dość jasnych, ale są na nim i ciemne plamy, które powinny być usunięte bądź pomniejszone. Zatrzymam się nad tymi brakami, które można usunąć bez angażowania dodatkowych środków materialnych. Czy na przykład wielu brakujących jeszcze obecnie towarów może być więcej i czy mogą one być lepsze, jeśli nawet nie zwiększy się ogólnej ilości surowców, przerabiających je ludzi i urządzeń? Odpowiedź jest twierdząca. Towarów tych może być więcej, mogą one być lepsze, jeśli na przykład przedsiębiorstwa przemysłowe i rolne będą produkować, a przedsiębiorstwa handlowe umiejętnie i trafnie zamawiać to, co jest społeczeństwu istotnie potrzebne. Produkować bowiem jednych towarów więcej, niż można realnie zużytkować, to nie tylko zamrażać cenne surowce, pracę ludzką i maszyny, ale także powodować pomniejszanie możliwości produkowania innych towarów, rzeczywiście niezbędnych społeczeństwu, bez których nie może być pełnego zaspokojenia potrzeb. Więcej, to także zmuszać gospodarkę państwową, a więc nas wszystkich, do pokrywania kosztów tej niecelowej produkcji.</u>
<u xml:id="u-14.11" who="#HenrykSkrobisz">Na przykład, przemysł obuwniczy dostarcza miliony par obuwia rocznie, ilościowo biorąc, mogłoby to wystarczyć, ale, jak wierny, niedostosowanie asortymentowe sprawia, że rynek nie jest nasycany.</u>
<u xml:id="u-14.12" who="#HenrykSkrobisz">Przykładem pozytywnym jest tu produkcja artykułów gospodarstwa domowego, która stale się powiększa i polepsza. Podjęto w tej sprawie wiele słusznych decyzji. Celowi temu służy system zamówień. Mimo dużej poprawy, sytuacja w wielu grupach towarów trwałego użytku, jest jednak nadal niezadowalająca. Dlatego popieram te sformułowania projektu uchwały, które zalecają zaostrzenie wymagań wobec producentów, jeśli chodzi o towary kierowane na rynek wewnętrzny, wyrażając przekonanie, że szczególnie rygorystycznie Zwalczać trzeba produkcję anonimową, a więc produkcję tych przedsiębiorstw spółdzielczych i państwowych, które widocznie nie mają Odwagi podawać społeczeństwu swoich adresów.</u>
<u xml:id="u-14.13" who="#HenrykSkrobisz">Ilość wielu towarów obecnie jeszcze deficytowych, może być powiększona, jeśli przedsiębiorstwa, zwłaszcza przemysłu terenowego i drobnej wytwórczości, a także wszystkie inne przedsiębiorstwa, wykorzystując pełniej możliwości produkcji ubocznej, wytwarzałyby więcej, szczególnie drobnych przedmiotów codziennego użytku i to zarówno wyrobów gotowych, jak i części zamiennych.</u>
<u xml:id="u-14.14" who="#HenrykSkrobisz">Jak wykazują ostatnie zwłaszcza lata, duże możliwości polepszenia sytuacji na rynku towarów tkwią w intensyfikacji korzystnej wzajemnej wymiany towarów rynkowych między krajami socjalistycznymi.</u>
<u xml:id="u-14.15" who="#HenrykSkrobisz">Zasady wymiany ze Związkiem Radzieckim omówione podczas ostatniej wizyty polskiej dolegać j i partyjno-rządowe j, zapowiedź powiększenia tej wymiany w najbliższych latach — to perspektywy korzyści, jakie odniesie i sfera obrotu towarowego. Komisja Handlu Wewnętrznego podkreśliła z uznaniem pełne inicjatywy, owocne wysiłki podejmowane na tym polu przez Ministerstwo Handlu Wewnętrznego.</u>
<u xml:id="u-14.16" who="#HenrykSkrobisz">Wiele możliwości polepszenia sytuacji na rynku towarów tkwi także w rozwijaniu sprawnie funkcjonujących usług konserwacyjnych i naprawczych. Usługi te powinny być powszechnie rozwijane nie tylko przez wyspecjalizowane przedsiębiorstwa, ale także przez przedsiębiorstwa inne, dla których świadczenie usług może być formą działalności ubocznej.</u>
<u xml:id="u-14.17" who="#HenrykSkrobisz">Wytworzone i nagromadzone towary będą mogły być sprawniej nabywane i lepiej sprzedawane, jeśli przedsiębiorstwa handlowe, wykorzystując rezerwy natury organizacyjnej i wyposażeniowo-technicznej — a polegające na przykład na eliminowaniu zbędnych, jałowych, a kosztownych pośredników, na odpowiednim rozłożeniu terminów dostaw towarów, wpływając na przykład wspólnie z przedsiębiorstwami przemysłu rolno-spożywczego na ograniczanie nadmiernej obecnie sezonowości podaży niektórych produktów rolnych — polepszą sytuację w magazynach, w punktach skupu, w rzeczowej i finansowej obsłudze oferujących produkty swej pracy rolników.</u>
<u xml:id="u-14.18" who="#HenrykSkrobisz">Rozwijając tę myśl trzeba stwierdzić, że wiele korzyści można uzyskać ze Skrócenia dróg przewozów towarów, z bardziej konsekwentnego urzeczywistnienia zasady zbliżania rejonów produkcji do rejonów konsumpcji.</u>
<u xml:id="u-14.19" who="#HenrykSkrobisz">Czy wymaga to nakładów inwestycyjnych? Z pewnością tak. Ale nie głównie. Często czynnikiem lokalizacji, Skoro istnieją już zakłady wytwórcze, rolne i przemysłowe zdolne podjąć produkcję Określonych towarów oraz Skoro są konsumenci — jest przede wszystkim działalność planistyczna i organizatorska, a pod tym względem nie powinno chyba być u nas większych trudności.</u>
<u xml:id="u-14.20" who="#HenrykSkrobisz">Komisja Handlu Wewnętrznego po przedyskutowaniu sprawy nakładów inwestycyjnych jest zdania, że nakłady te przewidziane na sferę Obrotu towarowego w projekcie planu 5-letniego są Odzwierciedleniem realnych możliwości i nie domaga się ich zwiększenia o ścisłe, konkretne kwoty.</u>
<u xml:id="u-14.21" who="#HenrykSkrobisz">Komisja nasza występowała natomiast, podobnie jak wiele innych komisji, o to, aby to co zaplanowane, zostało wykonane sprawnie i terminowo.</u>
<u xml:id="u-14.22" who="#HenrykSkrobisz">Słabość przedsiębiorstw budowlano-montażowych i wielu innych przedsiębiorstw usługowych rzuca niedobry cień, w dodatku nie tylko na tę dziedzinę gospodarki narodowej, niedobry i długi cień, ód którego trzeba się uwolnić.</u>
<u xml:id="u-14.23" who="#HenrykSkrobisz">Dlatego jako poseł województwa wrocławskiego, odczuwającego dotkliwe skutki tych słabości, wypowiadam się za poprawką do projektu ustawy, uchwaloną przez Komisję Pianiu Gospodarczego, Budżetu i Finansów w przedmiocie konieczności lepszego zrównoważenia ogólnego, działowego i przestrzennego wysokości planowanych nakładów inwestycyjnych z rzeczywistymi siłami wykonawczymi przedsiębiorstw budowlano-montażowych.</u>
<u xml:id="u-14.24" who="#HenrykSkrobisz">Wysoki Sejmie! Umiarkowane stanowisko Komisji Handlu Wewnętrznego w sprawach inwestycji wynikało jeszcze i z naszej oceny sytuacji w przedmiocie stopnia wykorzystania istniejących pomieszczeń i Urządzeń.</u>
<u xml:id="u-14.25" who="#HenrykSkrobisz">Jak wykazują analizy dotyczące wielkości obrotów liczonych na 1 m2 powierzchni i na jednego zatrudnionego, wykorzystanie istniejących pomieszczeń i urządzeń, a więc i poziom wydajności pracy w licznych jednostkach usługowo-handlowych jest jeszcze bardzo niski, a porównania z innymi krajami świadczą, niestety, na naszą niekorzyść. Dotyczy to na przykład wielu restauracji, w których można przedłużyć okresy wydawania posiłków oraz bardziej powszechnie organizować bary szybkiej obsługi. Dotyczy to także wielu usług technicznych. Tak na przykład możliwości wielu stacji technicznej obsługi samochodów wykorzystywane są — jak to stwierdzono — tylko w połowie lub w jednej czwartej, albo jeszcze mniej. Każde urządzenie zainstalowane w tych stacjach i w wielu innych warsztatach usługowo-naprawczych może pracować znacznie dłużej, każdy metr powierzchni może być wykorzystany o wiele intensywniej. Nie wymaga to zresztą dodatkowych nakładów materialnych. Może to nastąpić wtedy, jeśli zakres faktycznych obowiązków tych placówek, obecnie bardzo mały, będzie Odpowiednio powiększony.</u>
<u xml:id="u-14.26" who="#HenrykSkrobisz">Dlatego należy z pełnym uznaniem z tych wszystkich powodów powitać postulat wyrażony przez wicemarszałka Sejmu posła Zenona Kliszkę we wczorajszym jego przemówieniu, aby każdego działacza — niezależnie od zajmowanego stanowiska — cechowała nie tylko odpowiedzialność bierna, ale przede wszystkim, odpowiedzialność czynna, pełna inicjatywy, wychodząca twórczo naprzeciw rosnącym potrzebom nowego etapu naszego dalszego rozwoju.</u>
<u xml:id="u-14.27" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#JanKarolWende">Głos ma poseł Józef Czapski.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#JózefCzapski">Obywatelu Marszałku, Wysoki Sejmie! Przesłanką wytyczenia kierunków rozwoju kraju do roku 1970 stały się doniosłe przemiany 20-lecia Polski Ludowej. Kierunki te, to wszechstronny rozwój gospodarki i kultury polskiej oraz dalsze podniesienie poziomu życia ludzi pracy. Kierunki te oznaczają wejście Polski na kolejny, wyższy etap rozwoju wszystkich dziedzin gospodarki narodowej, jak to wykazał w swoim referacie generalny sprawozdawca poseł Józef Kulesza.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#JózefCzapski">Żyjemy w okresie ciągle wzrastających osiągnięć i zdobyczy nauki oraz techniki, wpływających coraz poważniej na wydatny wzrost efektywności całej produkcji społecznej, co powoduje stałe podnoszenie dobrobytu materialnego kraju i obywateli.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#JózefCzapski">Przemysł uspołeczniony będzie w dalszym ciągu podstawowym czynnikiem wzrostu dochodu narodowego. Globalna produkcja przemysłowa wzrośnie o 43,6°/°, produkcja czysta o 50%, a udział przemysłu w tworzeniu dochodu narodowego zwiększy się z 49% w 1965 r. do 54,5% w 1970 r.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#JózefCzapski">W miarę wzrostu dobrobytu i rozwoju kultury wzrastają też potrzeby ludności układające się w szeroki i wieloraki wachlarz zapotrzebowania społecznego.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#JózefCzapski">Zaspokojeniu ich służą rezultaty konkretnych prac, wykonywanych w różnorodnych środowiskach i dziedzinach działalności gospodarczej i społecznej. Jedną z takich dziedzin są usługi szeroko pojęte.</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#JózefCzapski">Obecnie w nowoczesnych państwach zamożność kraju i jego obywateli mierzy się m.in. ilością i jakością usług świadczonych ludności. Dostępność usług, możliwość pełnego korzystania z nich i ich dalszy rozwój — to zadania, które towarzyszą rozwojowi gospodarczemu i kulturalnemu naszego państwa w omawianym Projekcie planu 5-letniego na lata 1966–1970.</u>
<u xml:id="u-16.6" who="#JózefCzapski">Uchwała Pady Ministrów nr 219 z dnia 29 lipca 1966 r. o Pięcioletnim Planie Rozwoju Gospodarki Narodowej na lata 1966–1970 zakłada, że: „w celu lepszego zaspokojenia różnorodnych potrzeb ludności, ministerstwa i prezydia rad narodowych powinny zapewnić wzrost usług świadczonych odpłatnie ludności przez podległe jednostki gospodarki uspołecznionej do około 64 mld zł w 1970 r. tj. o 62% w porównaniu z wartością tych usług w 1965 r.”.</u>
<u xml:id="u-16.7" who="#JózefCzapski">Największy stosunkowo wzrost wartości usług dla ludności w latach 1966–1970 zakłada się w pionie drobnej wytwórczości, która stanowi specyficzną, zróżnicowaną systemem własnościowym dziedzinę gospodarki narodowej, obejmującą drobny przemysł i rzemiosło.</u>
<u xml:id="u-16.8" who="#JózefCzapski">Reprezentuje ona w naszej gospodarce narodowej poważny potencjał gospodarczy, który zarówno w pionach uspołecznionych, jak i nieuspołecznionych, wymaga pełnego wykorzystania, celem zaspokojenia potrzeb ludności i dalszego rozwoju gospodarczego kraju.</u>
<u xml:id="u-16.9" who="#JózefCzapski">Uspołeczniona drobna wytwórczość zatrudnia dziś w działalności gospodarczej ponad 550 tys. osób, a w systemie pracy nakładczej pracuje ponadto 108 tys. osób.</u>
<u xml:id="u-16.10" who="#JózefCzapski">W pionie spółdzielczości pracy same spółdzielnie usług nieprzemysłowych zatrudniają 116 tys. osób, a spółdzielnie usług remontowo-budowlanych 30 tys. osób.</u>
<u xml:id="u-16.11" who="#JózefCzapski">Społeczne znaczenie rozwoju uspołecznionej drobnej wytwórczości wynika z faktu, że jest ona zarządzana i programowana przez rady narodowe, że wykonuje i świadczy usługi na rzecz ludności, że stanowi narzędzie aktywizacji małych miast, odgrywając poważną rolę w zatrudnianiu nadwyżek sił roboczych, zwłaszcza kobiet, na miejscowym rynku pracy.</u>
<u xml:id="u-16.12" who="#JózefCzapski">W latach 1966–1970 uspołeczniona drobna wytwórczość staje przed bardzo poważnymi zadaniami. Pełne ich wykonanie zarówno pod względem ilościowym, jak i jakościowym, podobnie jak i w całej naszej gospodarce narodowej, uzależnione jest w poważnym stopniu od stałego doskonalenia systemu planowania i zarządzania.</u>
<u xml:id="u-16.13" who="#JózefCzapski">System planowania drobnej wytwórczości powinien w szerszym zakresie umożliwić oddziaływanie rad narodowych na rozwój przedsiębiorstw i zakładów drobnej wytwórczości, w kierunku podejmowania przede wszystkim produkcji i usług poszukiwanych na rynku wewnętrznym.</u>
<u xml:id="u-16.14" who="#JózefCzapski">Produkcja i usługi drobnej wytwórczości powinny nadal w przeważającej mierze nastawiać się na zaspokajanie bezpośrednich potrzeb ludności. Uspołeczniona drobna wytwórczość dziś już daje na rynek wewnętrzny 68% całości swej produkcji i usług, a rzemiosło indywidualne 90%.</u>
<u xml:id="u-16.15" who="#JózefCzapski">Wysoki Sejmie! O właściwej roli i miejscu rzemiosła w naszej gospodarce narodowej posłowie Stronnictwa Demokratycznego z tej trybuny mówili już wielokrotnie.</u>
<u xml:id="u-16.16" who="#JózefCzapski">W wyniku uchwał IV Zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i VIII Kongresu Stronnictwa Demokratycznego stworzone zostały polityczne podstawy do uznania rzemiosła za dziedzinę gospodarki narodowej, która ma do spełnienia określone społeczno-gospodarcze zadania.</u>
<u xml:id="u-16.17" who="#JózefCzapski">Wojewódzkie programy rozwoju rzemiosła na lata 1966–1970 zostały opracowane przez rady narodowe w oparciu o konkretne terenowe potrzeby. Programowany przez rady narodowe wzrost sieci zakładów i zatrudnienia jest wyższy od Wskaźników szacunkowych ustalonych w projekcie planu 5-letniego na lata 1966–1970. Jest to chyba słuszne, gdyż dane statystyczne Związku Izb Rzemieślniczych na dzień 30.VI.1966 r. już wykazują wzrost warsztatów rzemieślniczych i zatrudnienia przekraczający najlepsze wyniki rejestracyjne z 1947 r.</u>
<u xml:id="u-16.18" who="#JózefCzapski">Przyczyniły się do tego niewątpliwie przepisy wydane w wyniku uchwał Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów z dnia 21.1.1966 r.; są to przepisy korzystne dla rzemiosła, zwłaszcza w zakresie finansowo-podatkowym. Zrealizowane zostały w dużej mierze postulaty rzemiosła, dotyczące spraw podatkowych, a wprowadzone zmiany powinny przyczynić się do poprawy rentowności usługowych zakładów rzemieślniczych.</u>
<u xml:id="u-16.19" who="#JózefCzapski">Podobnie doczekało się pozytywnego załatwienia wiele postulatów rzemieślniczych dotyczących prawa przemysłowego, ustalania cen na wyroby i usługi rzemieślnicze, a także udzielania zwiększonych kredytów na zakup maszyn i na inwestycje zmierzające do poszerzenia i rozbudowania warsztatów usługowych. Natomiast za małe są wyniki w zakresie poprawy zaopatrzenia materiałowego i sytuacji lokalowej.</u>
<u xml:id="u-16.20" who="#JózefCzapski">W bieżącym planie 5-letnim zabezpieczono 4 mld zł na kredyty dla rzemiosła, co oznacza dwukrotne zwiększenie w porównaniu z okresem 1961–1965.</u>
<u xml:id="u-16.21" who="#JózefCzapski">Jednakże dla stałego unowocześniania warsztatów i w związku ze wzrostem o Około 50 tys. stanowisk pracy w rzemiośle, rzemiosło będzie musiało wydatkować ze środków własnych na cele inwestycyjne około 1,5 mld zł, licząc średnio 30 tys. zł na jedno stanowisko pracy.</u>
<u xml:id="u-16.22" who="#JózefCzapski">W okresie ostatnich trzech lat obserwować można wraz z rozwojem warsztatów rzemieślniczych i zatrudnienia znaczny wzrost zainteresowania rzemiosła inwestycjami. W 1964 r. nakłady rzemiosła na działalność inwestycyjną wynosiły około 280 mln zł, w 1965 r. ponad 350 mln zł, a w 1966 r. przekroczyły już 490 mln zł.</u>
<u xml:id="u-16.23" who="#JózefCzapski">Na podstawie powyższych danych można stwierdzić, że w wyniku nowo wydanych przepisów finansowo-podatkowych, ulg inwestycyjnych i nowej sytuacji ekonomicznej warsztatów rzemieślniczych, następuje stabilizacja gospodarcza rzemiosła, rośnie ilość warsztatów i zatrudnienie, wzrastają własne nakłady inwestycyjne rzemiosła, a stworzone warunki prawne sprzyjają dalszemu rozwojowi rzemiosła.</u>
<u xml:id="u-16.24" who="#JózefCzapski">Wysoki Sejmie! Mówiąc o usługach, zawęziłbym zagadnienie, wspominając tylko o usługach materialnych, gospodarczych, występujących przede wszystkim w pionie drobnej wytwórczości, a pomijając inne, mieszczące się w szerokim pojęciu usług.</u>
<u xml:id="u-16.25" who="#JózefCzapski">Naszą gospodarkę narodową cechuje stały postęp w dziedzinie wyposażenia aparatu wytwórczego w coraz liczniejsze i nowoczesne urządzenia do mechanizacji procesu produkcyjnego. Następuje też stały postęp w dziedzinie elektryfikacji kraju, rozwoju motoryzacji, gospodarki komunalnej, zaopatrzenia i obrotu towarowego, ochrony zdrowia, rozwoju turystyki, kultury i nauki oraz mechanizacji i uprzemysłowienia gospodarki rolnej. Równocześnie wzrasta ilość dóbr materialnych i kulturalnych codziennego użytku, znajdująca się w posiadaniu ludności miast i Wsi, Wzrasta też szybko zapotrzebowanie na wszelkiego rodzaju usługi nieprodukcyjne i usługi osobiste ludności miast i Wsi. Szybki rozwój produkcji przemysłowej i wzrost potencjału gospodarczego nie spotkały się z proporcjonalnym wzrostem usług dla ludności. Z jednej strony, ma to znaczenie dla prawidłowego i harmonijnego rozwoju gospodarki narodowej, z drugiej strony, zawiera w sobie wiele wciąż jeszcze niewykorzystanych rezerw ekonomicznych i społecznych.</u>
<u xml:id="u-16.26" who="#JózefCzapski">Często zagadnienie usług jest jeszcze u nas niedoceniane, mimo występującego głodu i niedosytu usług w naszym życiu codziennym. Często zagadnienie usług ujmujemy zbyt jednostronnie, a wiedza społeczeństwa o roli usług w gospodarce narodowej jest jeszcze niedostateczna, stąd też występujący nieraz brak szacunku dla usługodawcy, jak i samych usług.</u>
<u xml:id="u-16.27" who="#JózefCzapski">Usługi nieprodukcyjne szeroko pojęte, nie tylko z ogólnospołecznego, ale i gospodarczego punktu widzenia, są sferą działalności odgrywającą równorzędną rolę w podziale pracy społecznej. Rozwój usług szeroko pojętych stanowi dzisiaj zarówno potrzebę, jak i konieczność gospodarczo-społeczną i kulturalną całego kraju. Oczywiście na ich dynamikę i strukturę wpływa osiągnięty poziom rozwoju sił wytwórczych, wzrost dochodu narodowego oraz warunki ustrojowe.</u>
<u xml:id="u-16.28" who="#JózefCzapski">Polityka rządu, idąca w kierunku przyśpieszenia rozwoju szeroko pojętych usług, jest jak najbardziej słuszna. W planie 5-letnim zakłada się dalszy rozwój usług kulturalnych, socjalnych i turystycznych, przy jednoczesnej poprawie ich jakości. W 1970 r. wartość usług dla ludności Wzrosnąć ma do 7 mld zł; nakłady inwestycyjne resortów nadzorujących urządzenia kulturalne i socjalne wyniosą w latach 1966–1970 ponad 11 mld zł. Podstawowe usługi dla ludności w zakresie obrotu towarowego wzrosną o 87%, usługi komunalne — o 33%; na usługi rolnicze przeznacza się ponad 10 mld zł.</u>
<u xml:id="u-16.29" who="#JózefCzapski">Na pewno nie nastąpi jeszcze zaspokojenie Wszystkich potrzeb usługobiorców z różnych dziedzin gospodarki narodowej, jednakże na skutek zwiększenia w planie 5-letnim środków na działalność inwestycyjną, osiągnie się, na przykład w gospodarce komunalnej, pewną poprawę w rozwoju usług komunalnych na rzecz ludności.</u>
<u xml:id="u-16.30" who="#JózefCzapski">W związku z tym zachodzi konieczność szkolenia i przygotowania odpowiednich kadr dla podniesienia poziomu i jakości tego rodzaju usług. Zwłaszcza niezbędne jest podniesienie poziomu jakości usług handlowych i gastronomicznych w mieście i na wsi oraz kultury obsługi ludności.</u>
<u xml:id="u-16.31" who="#JózefCzapski">Przyczynić się do tego powinien nie tylko zakładany wzrost powierzchni sklepów detalicznych o 19% i ilości miejsc konsumpcyjnych w zakładach gastronomicznych o 26% w stosunku do roku 1965, ale także usprawnianie i wprowadzanie nowej organizacji pracy do tych placówek. Również ilość, poziom i jakość usług świadczonych przez instytucje, placówki i jednostki w zakresie kultury, turystyki i wypoczynku, motoryzacji i mechanizacji, zaopatrzenia i żywienia wymagają usprawnienia organizacyjnego i generalnej koordynacji.</u>
<u xml:id="u-16.32" who="#JózefCzapski">Dziś wiele resortów i instytucji w Polsce zainteresowanych jest już rozwojem usług. Wiele jednostek zobowiązanych jest do świadczenia usług, co powoduje, że przy praktycznym realizowaniu przepisów zachodzą nieraz wypadki bądź dublowania zadań w poszczególnych rodzajach usług, bądź braku inicjatyw i decyzji. Aczkolwiek koordynacja w niektórych dziedzinach została już wprowadzona, i tak na przykład Ministerstwo Rolnictwa i Komitet Drobnej Wytwórczości koordynują pewne działy usług, to jednak brak jest koordynacji w zakresie ogólnokrajowej realizacji i wykonawstwa rozwoju usług. Jest to niewątpliwie zagadnienie jeszcze nie rozwiązane i wymagające dalszego kontynuowania prac badawczych w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-16.33" who="#JózefCzapski">Właściwa koordynacja centralna i terenowa powinny przyczynić się do usunięcia występujących zahamowań w rozwoju szeroko pojętych usług i stanowić powinny ważny bodziec organizacyjny i społeczny do aktywizacji gospodarczej i kulturalnej terenu, zwłaszcza mniejszych ośrodków miejskich, stających się w coraz większym stopniu poszerzonym zapleczem dla rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-16.34" who="#JózefCzapski">Wysoki Sejmie! Przedłożony projekt Pięcioletniego Planu Rozwoju Gospodarki Narodowej na lata 1966–1970 równomiernie dzieląc zadania między produkcję przemysłową, rolną i usługi, zabezpiecza dalszy rozwój gospodarczy i kulturalny naszego kraju.</u>
<u xml:id="u-16.35" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#JanKarolWende">Udzielam głosu posłowi Józefowi Tejchmie.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#JózefTejchma">Wysoka Izbo! Pragnę w dyskusji nad sprawami rolnictwa w planie 5-letnim zwrócić na wstępie uwagę na ten ważny fakt, że rolnictwo wykazuje w ostatnich latach stosunkowo wysoką dynamikę rozwojową. Rolnictwo nie jest pogrążone w stagnacji. Pomyślnie realizujemy dominujący na obecnym etapie cel polityki rolnej, jakim jest wzrost produkcji. W latach 1961–1965 wzrosły znacznie plony podstawowych roślin, zbóż, ziemniaków, buraków cukrowych. Dokonuje się systematyczny postęp ilościowy i jakościowy w zakresie produkcji zwierzęcej.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#JózefTejchma">Szczególnie godnym podkreślenia osiągnięciem Ostatnich lat jest rozwinięcie na szeroką skalę nowego kierunku produkcji zwierzęcej, jakim jest chów bydła rzeźnego. Wzrastające dostawy wysoko wartościowych pasz przemysłowych i polepszające się kwalifikacje rolników są źródłem przyśpieszenia rotacji pogłowia trzody, co jest zjawiskiem bardzo korzystnym.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#JózefTejchma">Ważnym Wskaźnikiem charakteryzującym postęp rolnictwa jest około dwukrotnie szybszy wzrost jego produkcji towarowej niż globalnej. Ta informacja mówi o tym, że zanika wyizolowane, naturalne kiedyś rolnictwo, że rodzi się rolnictwo nowe, organicznie powiązane z całą gospodarką narodową, rolnictwo, które coraz więcej własnej produkcji przekazuje na rynek i w coraz większym zakresie korzysta ze środków produkcji wytwarzanych przez przemysł.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#JózefTejchma">Nie pozbawiając się koniecznej zawsze zdolności do krytycznej oceny naszego działania, stwierdzić musimy, że cele polityki rolnej, metody i środki, jakimi się ona posługuje, wywołały korzystny klimat polityczny, społeczny i psychologiczny na wsi, wyzwoliły dużą energię produkcyjną, podstawowych rzesz rolników. Świadczy o tym dowód szczególnie miarodajny, jakim jest rozkwit życia społecznego wsi, przede wszystkim zaś nieustanny rozwój kółek rolniczych, skupiających rolników najświatlejszych, postępowych, zawodowo przodujących, rolników o szerokich horyzontach społecznych, podejmujących aktywnie te wszystkie podstawowe zadania i problemy, które wynikają z ogólnopaństwowej polityki.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#JózefTejchma">Poważnemu przeobrażeniu uległa zła kiedyś sytuacja w uspołecznionych przedsiębiorstwach rolnych. Dokonał się w nich duży postęp w produkcji, organizacji pracy, w wynikach ekonomicznych i warunkach socjalnych. Kształtują się tam stopniowo nowe formy życia społecznego, rozwija się aktywność samorządowa, która wpływa na stabilizację pracowników, na ich lepsze powiązanie z gospodarstwem. Poważną rolę w tej dziedzinie odegrał i odgrywa premiowy system płac, który wiąże załogę z wynikami produkcji przedsiębiorstwa i sprawia, że pojęcie współgospodarzenia i współodpowiedzialności stało się konkretne i praktycznie odczuwalne.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#JózefTejchma">Jest rzeczą znaną, że u źródeł obecnego programu rolnego, stawiającego zadanie szybkiego wzrostu produkcji, były i są rosnące potrzeby rynku wewnętrznego w zakresie podstawowych artykułów żywnościowych oraz wysoki, uciążliwy dla gospodarki import zbóż.</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#JózefTejchma">Dzisiaj Widzimy lepiej niż kiedykolwiek dotąd, jak słuszne jest zadanie ograniczania i likwidacji importu zbóż.</u>
<u xml:id="u-18.7" who="#JózefTejchma">Na światowym rynku zbożowym zachodzą w ostatnich latach niekorzystne dla importerów zmiany. Zmniejszają się gwałtownie nadwyżki zbóż, rosną ich ceny w obrocie zagranicznym. Wiąże się to nie ze zmniejszeniem produkcji, lecz ze wzrostem zapotrzebowania. Tak zwana eksplozja ludnościowa, dysproporcja między przyrostem środków żywności a przyrostem ludności nadaje deficytowi zbóż w skali świata charakter trwały, strukturalny.</u>
<u xml:id="u-18.8" who="#JózefTejchma">Zmniejszenie w ostatnim okresie naszego importu zbóż z około 3 do 2 mln ton stanowi pierwszy krok na dradze do pełnej samowystarczalności w zakresie zbóż.</u>
<u xml:id="u-18.9" who="#JózefTejchma">Cały program rolny do 1970 r. został skonstruowany — powtarzam raz jeszcze — pod katem kluczowego problemu, jakim jest likwidacja deficytu zbóż i poprawa bilansu paszowego.</u>
<u xml:id="u-18.10" who="#JózefTejchma">Pragnę, bez powtarzania znanych powszechnie informacji liczbowych, zwrócić uwagę na kilka trudniejszych problemów, które staną przed nami w toku praktycznej realizacji planu rolnego.</u>
<u xml:id="u-18.11" who="#JózefTejchma">Ogólnie biorąc, cały plan gospodarczy w części dotyczącej rolnictwa charakteryzuje się zgodnością celów i środków. Dlatego jest to plan realistyczny, budzący zaufanie.</u>
<u xml:id="u-18.12" who="#JózefTejchma">Dominującym akcentem w zakresie instrumentów polityki rolnej w obecnym planie jest szybki wzrost dostaw dla rolnictwa środków produkcji i materiałów inwestycyjnych pochodzenia przemysłowego.</u>
<u xml:id="u-18.13" who="#JózefTejchma">Można powiedzieć symbolicznym skrótem: jeśli były, a były kolejki po mięso w sklepach miejskich, to przede wszystkim dlatego, że były kolejki po nawozy w sklepach wiejskich.</u>
<u xml:id="u-18.14" who="#JózefTejchma">W nowym planie szczególne właśnie miejsce zajmuje program nawozowy. Faktem istotnym jest nie tylko to, że w 1970 r. osiągniemy stosunkowo wysoki — 130 kg na jeden ha — poziom nawożenia, lecz także i to, a może przede Wszystkim i to, że przyrost nawożenia na przestrzeni stosunkowo krótkiego czasu będzie szybki, skokowy, co stwarza określone problemy i trudności.</u>
<u xml:id="u-18.15" who="#JózefTejchma">Ten przyrost powinien objąć przede wszystkim rośliny zbożowe. Nie jest to życzenie deklaratywne. Są ku temu realne bodźce i warunki. W ostatnich latach nastąpiła znaczna zmiana relacji cen nawozów, roślin przemysłowych i roślin zbożowych w kierunku polepszenia ekonomicznych warunków produkcji zbóż. Zboża muszą uzyskać i uzyskują w naszym programie produkcyjnym pozycję priorytetową.</u>
<u xml:id="u-18.16" who="#JózefTejchma">Niebezpieczne byłoby jednak przeświadczenie, że nawozy same przez się rozwiążą problem wzrostu produkcji. Są one czynnikiem decydującym, ale zarazem czynnikiem specyficznym w tym sensie, że wymagają kompleksowego działania. Tak na przykład wraz ze wzrostem nawożenia coraz poważniejsze znaczenie ma polityka nasienna (dobór odmian zbóż odpornych na wylęganie), gospodarka wodna, ochrona roślin. Olbrzymie masy nawozów wymagają magazynowania, właściwego opakowania, terminowych dostaw i mechanizacji wysiewu. Wyłania się też potrzeba stopniowej zmiany asortymentu nawozów w kierunku większej koncentracji składników odżywczych i produkcji nawozów wieloskładnikowych.</u>
<u xml:id="u-18.17" who="#JózefTejchma">Wszystkie te problemy powinny być podejmowane i rozwiązywane przez przemysł, nauki rolnicze, służbę fachową, przedsiębiorstwa usługowe.</u>
<u xml:id="u-18.18" who="#JózefTejchma">Istnieją, jak wiemy, wielkie różnice w wysokości plonów zbóż między poszczególnymi rejonami i gospodarstwami. Różnice te wynikały w znacznym stopniu ze źródeł obiektywnych. W warunkach ostrego deficytu nawozów sztucznych poważna część rolników nie mogła z nich korzystać. Im słabsze było i jest nawożenie, tym gorsza była i jest sytuacja rejonów i gospodarstw, zwłaszcza posiadających słabe gleby. Obecnie sytuacja się zmienia. Obiektywne przyczyny nie będą mogły na dłuższą metę usprawiedliwić tak dużych jak obecnie różnic w poziomie plonów. Coraz większą rolę odgrywać będzie czynnik subiektywny, poziom rolników, ich przygotowanie agrotechniczne i ekonomiczne.</u>
<u xml:id="u-18.19" who="#JózefTejchma">W związku z tym rośnie znaczenie praktycznej działalności organizatorskiej i instruktażowej bezpośrednio na wsi, w zakresie produkcji rolnej. Kierunki i formy tej działalności powinny być wytyczane przez gromadzki i wiejski plan rolny. Chodzi przede wszystkim o konkretne instrumenty, którymi może operować taki plan; jest to realizacja programu nawozowego w sensie zapewnienia dopływu tych nawozów do gospodarstwa rolnego; jest to właściwe opracowanie i rozmieszczenie zadań kontraktacyjnych, zwłaszcza w zakresie kontraktacji zbóż; jest to realizacja programu nasiennego; jest to upowszechnianie postępowych form konserwacji pasz; jest to dalsze upowszechnianie wapnowania gleb; jest to dbałość o szkolenie rolnicze, o kształcenie zawodowe młodzieży; jest to troska o pozyskanie dla swojej wisi dobrego fachowca.</u>
<u xml:id="u-18.20" who="#JózefTejchma">Jednym z najtrudniejszych elementów planu 5-letniego w rolnictwie jest realizacja zadań w zakresie budownictwa gospodarczego i mieszkaniowego. Trzeba jasno stwierdzić, że pełna realizacja rzeczowego planu budownictwa inwentarskiego, szczególnie w PGR, jest jednym z głównych warunków osiągnięcia zamierzonego wzrostu pogłowia bydła, a więc także Wzrostu produkcji mięsa.</u>
<u xml:id="u-18.21" who="#JózefTejchma">Największe trudności uspołecznionego budownictwa rolnego maja źródło w niedostatecznym potencjale przedsiębiorstw wykonawczych, natomiast budownictwa chłopskiego — w deficycie materiałów budowlanych. Są to sprawy znane. Obecny plan przewiduje poważne nakłady na przemysł materiałów budowlanych, co powinno zapewnić pewną poprawę sytuacji. Podkreślić tu należy przede wszystkim konieczność rozwijania potencjału przerobowego na szerokim froncie — począwszy od kluczowych przedsiębiorstw budowlanych, poprzez drobne brygady w pionie CRS, PGR, przemysłu rolno-spożywczego, na szkoleniu indywidualnych rzemieślników skończywszy.</u>
<u xml:id="u-18.22" who="#JózefTejchma">Rozważyć także należy możliwość budowy drobnych obiektów uspołecznionych w taki sposób, by nie obciążały one potencjału wykonawczego kluczowych przedsiębiorstw budowlanych. Jest na przykład wątpliwe, czy koniecznie wszystkie agronomówki, wodomistrzówki i podobne obiekty muszą być budowane przez wielkie, uspołecznione przedsiębiorstwa, które — jak to się mówi — wychodzą na plac budowy, organizują zaplecze, zaopatrzenie, rozrachunek itp. Jest to często przysłowiowe strzelanie z armaty do wróbla.</u>
<u xml:id="u-18.23" who="#JózefTejchma">Wiemy, że rolnicy budują swoje ładne, nowoczesne, tanie i dobre domy, a obok stoją agronomówki wykonane niekiedy źle i drogo. Należy, na początek może doświadczalnie, wypróbować także inne rozwiązania, przekazać na przykład gromadzkim radom narodowym ryczałtowo określoną kwotę, dać projekt techniczny i nadzór inwestycyjny i postawić zadanie : zbudujcie sobie — właśnie sobie — agronomówkę czy inny obiekt.</u>
<u xml:id="u-18.24" who="#JózefTejchma">Pragnę przy inwestycjach budowlanych poruszyć jeszcze jedną sprawę ogólną. Potrzeby rolnictwa — jak wiadomo — obsługuje wiele przedsiębiorstw i instytucji państwowych i spółdzielczych. Ta mnogość organizacji jest potencjalnym i faktycznym źródłem rozproszenia działalności inwestycyjnej. Każdy chce mieć swój magazyn mały, ale swój, punkt skupu nie nowoczesny, ale swój, agronomówkę wykonaną odrębnie, choć obok buduje się filia FOM czy inny obiekt społeczny. Działa tu partykularyzm. Istnieje konieczność integrowania tych inwestycji. Musi być jednak koncepcja, jakie powinno być zaplecze usługowe rolnictwa, jakie urządzenia są potrzebne, nie każdej instytucji oddzielnie, lecz rolnictwu, obrotowi towarowemu, przemysłowi rolnemu jako całości, gdyż w istocie stanowią one całość. Takie koncepcje muszą być opracowane w terenie z uwzględnieniem potrzeb, warunków lokalnych i środków inwestycyjnych, jakimi dysponują wszystkie instytucje. Pozwoli to wprowadzić ład, porządek, myśl przewodnią do inwestycji, pozwoli zespalać te inwestycje w czasie i przestrzeni i tworzyć wieś zagospodarowaną przestrzennie, zgodnie z wymogami racjonalności.</u>
<u xml:id="u-18.25" who="#JózefTejchma">Plan 5-letni zakłada dalszą kontynuację mechanizacji rolnictwa. Dotychczasowe wyniki w tej dziedzinie stanowią zaledwie początek drogi technicznego postępu w gospodarce rolnej. Potrzeby mechanizacji mają szerokie uzasadnienie ekonomiczne, społeczne i kulturalne.</u>
<u xml:id="u-18.26" who="#JózefTejchma">Przypomnijmy, że przy ogólnym dostatku w rolnictwie ludzi do pracy, w wielu rejonach istnieje już dzisiaj lub zaistnieje w najbliższym czasie deficyt rąk do pracy. Dotyczy to dużej ilości uspołecznionych gospodarstw rolnych, dotyczy to także poważnej ilości gospodarstw chłopskich, którym zagraża obniżenie produkcji, które często stały się już gospodarstwami podupadłymi.</u>
<u xml:id="u-18.27" who="#JózefTejchma">Tam właśnie mechanizacja jest pilną koniecznością, tam przede wszystkim powinna być koncentrowana, co jest zgodne z wymogami ekonomicznymi.</u>
<u xml:id="u-18.28" who="#JózefTejchma">Podkreślić także należy wzrost znaczenia czynników agrotechnicznych, wywołujących potrzebę mechanizacji rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-18.29" who="#JózefTejchma">Powiększające się nakłady na produkcję rolną, jej intensyfikacja, wzrost plonów wymagają innych jakościowo, to znaczy lepszych zabiegów uprawowych, wymagają przestrzegania określonych terminów.</u>
<u xml:id="u-18.30" who="#JózefTejchma">Obecnie lepiej też niż kiedykolwiek uświadamiamy sobie także olbrzymią rolę transportu w gospodarstwie rolnym. Największy wzrost zapotrzebowania na energię w ostatnich latach odnosi się właśnie do transportu. Nie sprostaliśmy jeszcze w pełni wynikającym stąd potrzebom. Chodzi o to, by przemysł lepiej wywiązywał się z zadań w zakresie produkcji i doskonalenia środków transportu rolniczego.</u>
<u xml:id="u-18.31" who="#JózefTejchma">Chodzi także o kontynuację i intensyfikację budownictwa drogowego.</u>
<u xml:id="u-18.32" who="#JózefTejchma">Lecz, jak podkreślałem, funkcje mechanizacji należy traktować szerzej. Jeśli nie przystąpilibyśmy do modernizacji rolnictwa już dzisiaj, modernizacji polegającej także na mechanizacji, zastępowaniu uciążliwych prac fizycznych pracą maszyn, nie moglibyśmy zahamować żywiołowego odpływu ludności ze wsi do miasta. Wydaje się to paradoksem, ale jest to prawdziwe.</u>
<u xml:id="u-18.33" who="#JózefTejchma">Ten odpływ jest spowodowany nie tylko różnicami w poziomie dochodów pomiędzy wsią a miastem (te różnice istnieją, ale stają się w szybkim tempie coraz mniejsze). Rosnące znaczenie w odczuciu ludności mają przede wszystkim różnice w sposobie pracy w rolnictwie i w przemyśle. Ten czynnik w głównej mierze wypycha ze wsi przede wszystkim młodzież, to jest element najbardziej dynamiczny, twórczy i wykształcony. Na dłuższą metę mogłoby to stanowić wielkie zagrożenie dla naszego rolnictwa, o czym świadczy już dzisiaj sytuacja w niektórych krajach, w których w zastraszająco szybkim tempie wzrasta średni wiek ludności rolniczej. Nie są to w naszych warunkach rozważania przedwczesne. Kierowanie młodzieży z miasta do rolnictwa byłoby pracą syzyfową, bo o ile można w pewnym zakresie przeciwdziałać żywiołowemu odpływowi ze wsi do miasta, o tyle nie ma na święcie przykładów, ażeby odwrócić ten proces i kierować ludzi z miasta na wieś, do rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-18.34" who="#JózefTejchma">Trudno w dyskusji nad sprawami rolnictwa nie ustosunkować się do pewnych zjawisk sygnalizowanych często przez rolników, terenowych działaczy, omawianych także na sejmowej Komisji Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego. Chodzi o znane trudności na odcinku skupu produktów rolnych, ich magazynowania i przetwarzania.</u>
<u xml:id="u-18.35" who="#JózefTejchma">Nasuwa się przede wszystkim uwaga, że na obecnym etapie rozwoju nie da się rozwiązywać kluczowych problemów polityki żywnościowej, tylko na drodze podnoszenia produkcji rolnej.</u>
<u xml:id="u-18.36" who="#JózefTejchma">Wyłania się przed nami kompleks zagadnień, stanowiących nierozdzielną całość, na którą się składa wzrost produkcji rolnej, skupywanie i magazynowanie rosnącej masy surowców rolniczych, przetwarzanie tych surowców, uszlachetnianie i konserwowanie artykułów żywnościowych, przekazywanie ich w dobrym stanie na rynek, do konsumenta.</u>
<u xml:id="u-18.37" who="#JózefTejchma">Jednym z poważniejszych zadań dalszej gospodarki w najbliższych latach jest przyśpieszenie rozwoju wszystkich ogniw pośrednich między rolnictwem a konsumentem, a więc punktów Skupu, magazynów, chłodni składowych, specjalistycznego transportu, przemysłu opakowań oraz przemysłu rolno-spożywczego. Dotyczy to całego przemysłu, ale szczególnie tego, który musi odebrać artykuły cechujące się słabą trwałością, jak np. owoce, warzywa czy mleko.</u>
<u xml:id="u-18.38" who="#JózefTejchma">Jest rzeczą oczywistą, że niełatwo koncentrować wysiłki na przykład na rozwoju produkcji mleka, przy trudnościach jego zbytu. Stanowi to ilustrację szerszego problemu, choć właśnie na obecnym etapie przemysł mleczarski jest w przemyśle spożywczym najsłabszym ogniwem i to w znacznej mierze — a nie poziom produkcji mleka — jest źródłem słabej dynamiki konsumpcji mleka i przetworów mleczarskich w mieście.</u>
<u xml:id="u-18.39" who="#JózefTejchma">Dlatego sejmowa Komisja Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego przedłożyła Sejmowi poważną poprawkę dotyczącą powiększenia środków inwestycyjnych dla przemysłu mleczarskiego o 300 mln zł.</u>
<u xml:id="u-18.40" who="#JózefTejchma">Wysoki Sejmie! Nie trzeba dowodzić, jak w świetle naszego programu rolnego rośnie znaczenie kadr fachowych i szkolenia zawodowego ogółu rolników.</u>
<u xml:id="u-18.41" who="#JózefTejchma">Stworzyliśmy nowoczesną i stosunkowo dobrze funkcjonującą służbę rolną. Stworzyliśmy zręby powszechnego szkolenia rolniczego młodzieży. Polepszone zostały w ostatnich latach warunki płacowe fachowców przychodzących do rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-18.42" who="#JózefTejchma">Z chwilą, kiedy bezpośrednio na wsi znajdzie się kadra z gruntownym wykształceniem, znajdzie się agronom z wyższym czy średnim wykształceniem, lekarz, weterynarz, zootechnik, ekonomista — sytuacja ulegnie radykalnej zmianie. Przyjdzie na wieś, to co było dotąd w historii monopolem miasta. Jeśli do tego dołączymy wielki nurt szkolenia młodzieży rolniczej stwierdzimy, że ma to dla przyszłości wsi, dla jej socjalistycznych przemian zasadnicze znaczenie. Dlatego przywiązujemy tak wielką wagę do spraw rozwoju szkolnictwa, wiedzy i kultury.</u>
<u xml:id="u-18.43" who="#JózefTejchma">Szeroki postęp na wszystkich odcinkach stanowi w sumie drogę nieustannych przeobrażeń ustrojowych naszego rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-18.44" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#JanKarolWende">Głos ma poseł Bronisław Drzewiecki.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#BronisławDrzewiecki">Wysoki Sejmie! W obecnej debacie, która w porównaniu z corocznymi debatami zobowiązuje nas do szczególnie wnikliwej analizy gospodarki narodowej na lata najbliższe na tle osiągnięć dotychczasowych, pragnę krótko omówić najważniejsze momenty w zakresie leśnictwa, przemysłu drzewnego i celulozowo-papierniczego.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#BronisławDrzewiecki">Nie trzeba tu przypominać, że w naszych warunkach klimatycznych lasy są nie tylko źródłem surowca dla gospodarki narodowej, ale coraz bardziej decydują o wynikach w gospodarce rolnej. Zwłaszcza przy zaplanowanych coraz większych dawkach azotu na hektar użytków rolnych, woda może wystąpić w roli czynnika, który będzie limitował nasze wysiłki w zakresie podniesienia produkcji rolnej.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#BronisławDrzewiecki">Przykłady nie tylko z terenu naszego kraju, lecz w jeszcze większym stopniu z terenów położonych na innych szerokościach i długościach geograficznych świadczą, jak mści się lekkomyślna czy bezplanowa gospodarka ludzka w zakresie leśnictwa i jak niełatwo ją naprawić.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#BronisławDrzewiecki">Na lasy polskie, po ich tysiącletnim karczowaniu przez naszych przodków w imię zdobycia terenów rolnych, spadła za naszej pamięci dwukrotnie klęska rabunkowej gospodarki okupanta.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#BronisławDrzewiecki">Minione 20-lecie, to okres coraz to intensywniejszego porządkowania zdewastowanej gospodarki leśnej, odbudowy zniszczonych obiektów przemysłu drzewnego i celulozowo-papierniczego, modernizacji wielu zakładów oraz budowy nowych. Rozwinęło się zaplecze naukowo-badawcze, powstała wysokokwalifikowana kadra leśników i drzewiarzy, w wyniku czego gospodarka narodowa osiąga na tym odcinku coraz to lepsze wyniki. Powstały, względnie rozwinęły się nowe gałęzie przemysłu: celulozowo-papierniczy, meblarski i płytowy.</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#BronisławDrzewiecki">Obecny projekt Pięcioletniego Planu Rozwoju Gospodarki Narodowej na lata 1966–1970 nakreśla dalsze pozytywne kierunki rozwoju zarówno leśnictwa, jak i przemysłu drzewnego.</u>
<u xml:id="u-20.6" who="#BronisławDrzewiecki">Ogólne nakłady inwestycyjne na leśnictwo wzrastają z kwoty 2.548 mln zł w latach 1961–1965 do 2.794 mln zł w latach 1966–1970.</u>
<u xml:id="u-20.7" who="#BronisławDrzewiecki">Na obszarze 658 tys. ha zostaną przeprowadzone w nadchodzącym pięcioleciu zalesienia nieużytków i gruntów porolnych oraz terenów, z których drzewostan został usunięty w ramach eksploatacji.</u>
<u xml:id="u-20.8" who="#BronisławDrzewiecki">Około 1/4 (26,4%) obszaru tych zalesień obejmuje tereny lasów niepaństwowych. Chciałbym podkreślić, że gospodarka w lasach niepaństwowych, zwłaszcza chłopskich, ulega coraz wydatniejszej poprawie dzięki fachowej opiece administracji państwowej. Oczywiście, wiele tu jest jeszcze do zrobienia.</u>
<u xml:id="u-20.9" who="#BronisławDrzewiecki">Na szeroką skalę zakrojone są plany w dziedzinie zadrzewienia kraju. Zbiorczy plan zadrzewienia, obejmujący 12 ministerstw, Centralny Urząd Gospodarki Wodnej, Polską Akademię Nauk oraz wszystkie prezydia wojewódzkich rad narodowych — zakłada zasadzenie do 1970 r. 61 mln drzew. Muszę tu jednak podkreślić, że nie wszystkie zainteresowane czynniki we właściwy sposób pojmują zadania i potrzeby w tej sprawie, która ma kapitalne znaczenie dla rolnictwa w rejonach o małej pokrywie leśnej. Zjawisko stepowienia tych rejonów jest sygnałem ostrzegawczym.</u>
<u xml:id="u-20.10" who="#BronisławDrzewiecki">Tymczasem, na przykład, państwowe gospodarstwa rolne, które powinny i w tej dziedzinie być dobrym przykładem dla chłopów, zaniedbały zadrzewienia całkowicie.</u>
<u xml:id="u-20.11" who="#BronisławDrzewiecki">Natomiast — trzeba tu przyznać — dzięki tradycji i znacznemu doświadczeniu Ministerstwo Komunikacji osiąga w tym zakresie wyniki dość dobre. Ale wystarczy uważnie zaobserwować długie jeszcze odcinki nie zadrzewionych skarp kolejowych, aby postawić tezę, że w interesie gospodarki narodowej należy szybciej niż dotychczas zadrzewiać te dotychczasowe nieużytki. Wzmacniając czynnik klimatotwórczy zaoszczędzi się z pewnością i na drewnie, które w takiej czy w innej formie zużywa się przecież na płotki przeciwśnieżne.</u>
<u xml:id="u-20.12" who="#BronisławDrzewiecki">W związku z rozwojem przemysłu płytowego i celulozowo-papierniczego, nastąpi wzrost pozyskania asortymentów drewna, które stanowią surowiec dla tych gałęzi produkcji. Pożądaną nowością będzie podjęcie próby pozyskania w latach 1968–1970 po 200 tys. m3 rocznie drewna tartacznego cieńszego, z przeznaczeniem na produkcję tarcicy wąskiej, tak zwanej skrzynkowej.</u>
<u xml:id="u-20.13" who="#BronisławDrzewiecki">Nastąpi dalszy wzrost ilości oraz modernizacja taboru do transportu drewna. Wstępne założenia przewidywały budowę ponad 400 km dróg leśnych. Wobec możliwości Wzrostu nakładów na inwestycje w leśnictwie ilość ta będzie wydatnie zwiększona.</u>
<u xml:id="u-20.14" who="#BronisławDrzewiecki">Przemysł drzewny podniesie w 1970 r. wartość swojej produkcji globalnej o 28,5% w stosunku do 1965 r., co wyraża się kwotą 35,4 mld zł.</u>
<u xml:id="u-20.15" who="#BronisławDrzewiecki">Wzrasta więcej niż dwukrotnie produkcja mebli. Należy oczekiwać, że przemysł meblarski w większym niż dotychczas stopniu zaspokoi wymagania odbiorców krajowych i zagranicznych, podnosząc jakość i estetykę swych wyrobów.</u>
<u xml:id="u-20.16" who="#BronisławDrzewiecki">(Artykuł w dzisiejszym numerze „Trybuny Ludu” świadczy o tym, jak ważne jest to zagadnienie z punktu widzenia zaspokojenia potrzeb konsumenta)</u>
<u xml:id="u-20.17" who="#BronisławDrzewiecki">Przemysł ten ma do odegrania istotną rolę w realizacji programu oszczędności drewna przez stosowanie na coraz szerszą skalę płyt pilśniowych, wiórowych i paździerzowych. Produkcja tych płyt powiększa się: pilśniowych o 38%, wiórowych o 85%.</u>
<u xml:id="u-20.18" who="#BronisławDrzewiecki">Wskaźniki te oznaczają, że w większym stopniu wykorzystane zostaną odpady drzewne, gałęzie i inne drewno gorszej jakości, a jednocześnie produkt końcowy, tj. płyta wiórowa, zastępująca w wielu wypadkach deficytową tarcicę, pozwoli na uzyskanie oszczędności tej ostatniej. Znaczny wzrost produkcji przemysłu meblarskiego oznacza możliwości nałożenia większych zadań w zakresie eksportu mebli, który powiększy się o 50% w stosunku do ubiegłej pięciolatki.</u>
<u xml:id="u-20.19" who="#BronisławDrzewiecki">Realizacja całości programu produkcyjnego przemysłu drzewnego pochłonie nakłady inwestycyjne w kwocie 5,6 mld zł, to jest prawie dwukrotnie więcej (o 40,5%) niż w latach 1961–1965. Podobny wzrost o 41,9% osiągają nakłady inwestycyjne w przemyśle celulozowo-papierniczym.</u>
<u xml:id="u-20.20" who="#BronisławDrzewiecki">W związku ze zwiększeniem rozmiaru produkcji papieru o 184 tys. ton, ograniczeniem eksportu oraz ponad trzykrotnym zwiększeniem importu papieru i tektury, należy spodziewać się widocznej poprawy pokrycia krajowych potrzeb w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-20.21" who="#BronisławDrzewiecki">Pomimo osiągnięć już dokonanych w leśnictwie i przemyśle drzewnym, stan gospodarczy lasów, wobec obecnych i perspektywicznych potrzeb społecznych i gospodarczych, nie może budzić zadowolenia. Główne kierunki ubiegłoletnich inwestycji nie spowodowały wzrostu czynnej bazy leśnej. Odnosiły się one głównie do mechanizacji ścinki i wywozu drewna, zalesień gruntów porolnych i nieużytków, budowy dróg i budynków. Tymczasem baza leśna ulęga stałemu pogorszeniu; z roku na rok bowiem ubywa drzewostanów w starszych klasach wieku, to jest takich, które głównie dostarczają najcenniejszego surowca, a mianowicie drewna tartacznego, tarcicy. Postępujące ubytki osiągają takie rozmiary, że nie są ich w stanie wyrównać dorastające drzewostany młodsze. Sytuacja ta jest następstwem wieloletniego przekraczania dopuszczalnego rozmiaru wyrębu drewna grubego o około 1/4 rocznie. Co prawda wysokość tego przekroczenia jest sprawą dyskusyjną.</u>
<u xml:id="u-20.22" who="#BronisławDrzewiecki">Tak duży rozmiar użytkowania uzasadniony był i jest potrzebami gospodarki narodowej; był on przy tym wyrazem kompromisu między daleko większym rozmiarem tych potrzeb a zasadami możliwie racjonalnej gospodarki leśnej.</u>
<u xml:id="u-20.23" who="#BronisławDrzewiecki">Przy tak napiętych zadaniach produkcyjnych istnieją jednocześnie u krajowych odbiorców drewna — zwłaszcza tarcicy iglastej — poważne rezerwy, mogące stać się źródłem oszczędności tego surowca. Jak dotąd, niska stosunkowo cena tarcicy nie stwarza u konsumenta zainteresowania jak najbardziej racjonalnym jej wykorzystaniem i nie sprzyja powstawaniu takich oszczędności. Ponadto, nie wykorzystuje się rok rocznie Około 3–4 mln m3 surowca drzewnego w postaci drobnicy, karpiny oraz odpadów przemysłowych, które kwalifikują się do przerobienia przez przemysł drzewny.</u>
<u xml:id="u-20.24" who="#BronisławDrzewiecki">Zgromadzono również ogromne rezerwy drewna opałowego, które właściwe nadaje się jako surowiec dla przemysłu drzewnego, a obecnie nie znajduje odbiorców dzięki temu, że minął na wsi dokuczliwy niż opałowy.</u>
<u xml:id="u-20.25" who="#BronisławDrzewiecki">W obecnej sytuacji, w naszej gospodarce narodowej sprawą pilną staje się wprowadzenie rygorystycznych zasad oszczędności drewna, których konsekwentna realizacja decydować będzie w dużej mierze o zaspokojeniu wzrastającego zapotrzebowania na drewno w ogóle, a na tarcicę iglastą w szczególności. Perspektywiczny, dalszy wzrost konsumpcji drewna wymagać będzie wzrostu inwestycji przeznaczonych na cele intensyfikacji zagospodarowania i wzrostu produktywności lasów, w tym głównie na przebudowę drzewostanów I nie rokujących przyszłości jako jednostki produkcyjne, na meliorację i nawożenie słabych gruntów leśnych, na zakładanie plantacji drzew szybko rosnących na terenach nadrzecznych i śródpolnych.</u>
<u xml:id="u-20.26" who="#BronisławDrzewiecki">Z uwagi na długoletni cykl produkcyjny w gospodarce leśnej należy planować na dziesiątki lat naprzód.</u>
<u xml:id="u-20.27" who="#BronisławDrzewiecki">Wraz z przyrostem naturalnym mieszkańców wzrastać będzie zapotrzebowanie na drewno, nawet pomimo pomocy jaką da chemia w formie środków zastępczych. Według obliczeń FAO konsumpcja drewna użytkowego w ciągu każdych następnych 25 lat wzrastać będzie dwukrotnie. Przyjmując to założenie, stajemy około 2000 r., przed perspektywą zapotrzebowania na 40 mln m3 drewna użytkowego i 5 mln m3 drewna opałowego, co odpowiada przeciętnej konsumpcji 1 m3 na jednego mieszkańca rocznie, czyli niemal 2-krotnie więcej niż obecnie.</u>
<u xml:id="u-20.28" who="#BronisławDrzewiecki">Z materiałów FAO również wynika, że pokrycie dodatkowego zapotrzebowania na drewno już w 1975 r. będzie następowało głównie kosztem lasów strefy umiarkowanej północnej półkuli. Lasy w strefie tropikalnej nie mogą być brane pod uwagę jako źródło pokrycia wzrastającego zapotrzebowania, ze względu na ich niedoinwestowanie oraz brak widoków na bardziej racjonalne wykorzystanie w najbliższej przyszłości.</u>
<u xml:id="u-20.29" who="#BronisławDrzewiecki">Kosztowna i zaostrzająca się konkurencja na międzynarodowym rynku drzewnym musi nas skłaniać do liczenia głównie na własny surowiec. Podniesienie lesistości kraju do 30% oraz uzyskanie produktywności rzędu 5 m3 z 1 ha (obecnie połowa tego) pozwolą myśleć realnie o pełnej samowystarczalności. Osiągnięcie takiego celu wymagać będzie długotrwałej intensyfikacji wysiłku leśników na wszystkich odcinkach ich pracy, czemu odpowiadać powinno, w miarę realnych możliwości, optymalne zaspokojenie potrzeb inwestycyjnych leśnictwa.</u>
<u xml:id="u-20.30" who="#BronisławDrzewiecki">Wprowadzenie do projektu uchwały Sejmu o Pięcioletnim Planie Rozwoju Gospodarki Narodowej na lata 1966–1970 poprawki o powiększeniu nakładów na inwestycje leśne o kwotę 150 mln zł rozumieć należy jatko przejaw — choć jeszcze w skromnym zakresie — doceniania bieżących i przyszłych potrzeb leśnictwa.</u>
<u xml:id="u-20.31" who="#BronisławDrzewiecki">Obciąłbym wyrazić przekonanie, że w następnej pięciolatce leśnictwo doczeka się właściwej oceny i zaspokojenia swych potrzeb inwestycyjnych.</u>
<u xml:id="u-20.32" who="#BronisławDrzewiecki">Wysoka Izbo! W zakończeniu swej wypowiedzi w tej debacie pozwolę sobie przytoczyć pewne porównanie, które mi się nasunęło w czasie krótkiego, niedawnego pobytu we Francji.</u>
<u xml:id="u-20.33" who="#BronisławDrzewiecki">Zwiedzając Normandię i część Bretanii, z uznaniem obserwowałem zadrzewienia przydrożne i śródpolne. Te ostatnie, to są właściwie resztki ogromnych lasów dębowych, które teraz można tylko oglądać w paryskim Luwrze na pięknych płótnach, utrwalone jeszcze przez XVIII-wiecznych mistrzów. Oczywiście zjawisko stepowienia wywołane brakiem lasów nie grozi Normandii. Wiadomo — Atlantyk. Na pastwiskach soczysta trawa, dorodne bydło, a rezultat — 160 różnych gatunków znakomitych serów francuskich.</u>
<u xml:id="u-20.34" who="#BronisławDrzewiecki">Podobnie i nasze polskie dąbrowy, bukowiny — pozostały, niestety, przeważnie tylko w piosenkach i nazwach miejscowości. I przed naszym pokoleniem stoi oto zadanie: łatać, gdzie trzeba, potarganą mocno szatę leśną naszego kraju.</u>
<u xml:id="u-20.35" who="#BronisławDrzewiecki">Niedostateczna i mało skuteczna jest jeszcze propaganda w szkole, w organizacjach społecznych, wśród szerokiego ogółu społeczeństwa. Musi w tej sprawie nastąpić przełom. Zrozumienie idei zalesiania i zadrzewiania kraju musi ogarnąć wszystkie umysły. A wtedy wyniki zobaczymy jeszcze my, obecne pokolenie.</u>
<u xml:id="u-20.36" who="#BronisławDrzewiecki">Za projektem uchwały o Pięcioletnim Planie Rozwoju Gospodarki Narodowej na lata 1966–1970 będę głosował wraz z całym Klubem Poselskim Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, w imieniu którego mam zaszczyt przemawiać.</u>
<u xml:id="u-20.37" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#JanKarolWende">Głos ma poseł Konstanty Łubieński.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#KonstantyŁubieński">Obywatelu Marszałku, Wysoki Sejmie! Dyskusja nad planem 5-letnim zachęca do zwrócenia uwagi na rolę, jaką odgrywa bądź powinien odgrywać Sejm na terenie gospodarczym. Jak wiadomo, obowiązująca Konstytucja ustawia Sejm jako najwyższy organ władzy państwowej. Tę suwerenność, rozciągającą się również na teren ekonomiczny, Sejm realizuje, Zwłaszcza od II kadencji, przez różne i coraz bogatsze formy działania. Narzuca się jednak pytanie: czy w sposób odpowiadający nałożonej Sejmowi przez Konstytucję Odpowiedzialności za gospodarkę państwową?</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#KonstantyŁubieński">Nie wchodząc w szczegóły z uwagi na ograniczony czas przemówienia, twierdzę, że Sejm ma poważne osiągnięcia w zakresie kontroli następczej, natomiast bardzo ograniczone w zakresie kontroli wstępnej. A przecież ustalenia zawarte w planie 5-letnim kształtują życie społeczno-gospodarcze przez okres 5 lat, a zdarza się, że przesądzają sytuację na szeregu odcinkach na okres następnych 5 lat, czyli na całe dziesięciolecie, a więc okres dość długi w naszym życiu. Na przykład, w moim przekonaniu decyzje inwestycyjne podjęte na przełomie lat 1959–1960 w dużej mierze określają profil bieżącej pięciolatki, czyli sięgają w swych skutkach lat siedemdziesiątych.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#KonstantyŁubieński">Akt uchwalenia planu, choć pozytywnie trzeba ocenić pracę Komisji, w dużym stopniu ma znaczenie formalinę. Po pierwsze dlatego, że okres prac nad planem był za krótki, mimo że prace cechowała duża intensywność, a niektóre zagadnienia związane z planem były dyskutowane przed formalnym przedłożeniem projektu planu przez rząd.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#KonstantyŁubieński">Po drugie — materiały do projektu planu nie pozwalały na pełną orientację. 50 tys. liczb, jak to ktoś obliczył, zawartych w tomie zatytułowanym „Ważniejsze wskaźniki projektu” nie zastąpią takich dokumentów, jak pełne bilanse materiałowe, jak bilanse syntetyczne, obejmujące tworzenie i podział dochodu narodowego, bilans dochodów i wydatków ludności, jak bilans płatniczy, jak bilans finansowy państwa. Co najmniej niektóre z tych dokumentów powinny stanowić integralną część planu, inaczej bowiem plan staje się tylko mniej lub więcej trafnym opisem zjawisk gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#KonstantyŁubieński">Po trzecie — nawet gdybyśmy pracowali nad projektem planu dłużej i posiadali pełniejszą dokumentację, to i tak nasz wkład merytoryczny jest dość problematyczny. Właściwie w obecnym stanie rzeczy jesteśmy bezradni, gdyż poważniejsze zmiany planu musiałyby prowadzić do opracowania nowego planu po prostu na tej zasadzie, że plan jest systemem naczyń połączonych. W konsekwencji, trzeba by odroczyć jeszcze co najmniej o pół roku wejście w życie planu i tak już spóźnionego.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#KonstantyŁubieński">Czy jest wyjście na przyszłość z tej sytuacji? Moim zdaniem jest. Rzecz bowiem polega na tym, że nie można całego planu traktować jednakowo. Trzeba odróżnić założenia planu od tego, co z nich wynika. Rząd powinien przedkładać Sejmowi, względnie jego organom, różne warianty planu wieloletniego, obejmujące właśnie podstawowe założenia. Na założenia te składałyby się między innymi następujące dane: szacunek dochodu narodowego i jego struktura, podział dochodu narodowego na konsumpcję zbiorową i indywidualną oraz akumulację obejmującą inwestycje i zapasy, zasady polityki cen i płac, założenia handlu zagranicznego.</u>
<u xml:id="u-22.6" who="#KonstantyŁubieński">Sejm, względnie jego organy, przyjęłyby któryś z wariantów lub zaproponowałyby własny. W oparciu o odpowiednią uchwałę Sejmu, Komisja Planowania opracowałaby szczegółowy plan, który powinien być przedłożony Sejmowi nie później, aniżeli na 2 miesiące przed początkiem pierwszego roku planu wieloletniego. Na marginesie zaznaczam, że nie mamy dotychczas ustawy o planach gospodarczych analogicznej do prawa budżetowego, zresztą w dużej mierze zdezaktualizowanego na Skutek zmian wprowadzanych przez roczne ustawy budżetowe.</u>
<u xml:id="u-22.7" who="#KonstantyŁubieński">Powie ktoś, że tego rodzaju kompetencje są bez precedensu w systemie parlamentarnym. Powtarzam to, co powiedziałem na Komisji. Nasz Sejm jest parlamentem socjalistycznym, inny jest jego charakter, aniżeli parlamentu kapitalistycznego, pomimo pewnych Wspólnych cech natury raczej technicznej. Dlatego musimy tworzyć i tworzymy nieco inne metody pracy, aniżeli te, które stosuje się w krajach o ustroju kapitalistycznym. Inne kraje socjalistyczne, tak jak i my, poszukują własnych form działania.</u>
<u xml:id="u-22.8" who="#KonstantyŁubieński">I jeszcze jedna sugestia w zakresie tego tematu, którą tylko sygnalizuję ze względu na brak czasu. Sejm jest przede wszystkim instytucją polityczną, mimo przewagi w jego działalności tematyki gospodarczej. Nie może zatem składać się z samych ekonomistów. W tym stanie rzeczy powinien mieć oparcie w doradcach — ekspertach do spraw ekonomicznych.</u>
<u xml:id="u-22.9" who="#KonstantyŁubieński">Wysuwam te sugestie pod rozwagę Wysokiej Izby, pragnąc przyczynić się do dalszego doskonalenia prac Sejmu, któremu Konstytucja przyznała rangę najwyższego organu władzy Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Wydaj e mi się, że te sugestie nie Odbiegają od linii reprezentowanej przez Polską Zjednoczoną Partię Robotniczą, biorąc pod uwagę ważkie przemówienia na temat roli Sejmu na historycznym Plenum Październikowym I Sekretarza KC PZPR Władysława Gomułki oraz szereg wystąpień na ten temat wicemarszałka Sejmu Zenona Kliszki.</u>
<u xml:id="u-22.10" who="#KonstantyŁubieński">Wysoki Sejmie! Przechodząc do dyskutowanego projektu, Obciąłbym najpierw jak najkrócej poruszyć zagadnienie metody opracowania planu. Od właściwego rozwiązywania tego zagadnienia zależy przecież doskonałość planu.</u>
<u xml:id="u-22.11" who="#KonstantyŁubieński">Podstawową metodą, obecnie stosowaną, są bilanse cząstkowe. Pomocniczą metodą są plany alternatywne, o czym mówił poseł sprawozdawca. Sądzę, że metoda bilansów cząstkowych jest doskonalona, aczkolwiek, o ile mi wiadomo, nie stosuje się jej jeszcze w formie przepływów międzygałęziowych, które pozwalają na lepszą ocenę, czy plan jest zbilansowany i przy jakich współczynnikach produkcji to zbilansowanie zachodzi. Jednakże metoda bilansowa — w każdym razie taka czy inna — pozwala na ustalenie formalnej bilansowej zgodności planu. Natomiast metoda ta nie odpowiada na pytanie, czy plan jest optymalny. Na to pytanie odpowiada metoda programowania optymalizacyjnego, która jeszcze nie jest u nas stosowana. Naukowe rozpracowanie tej metody, dokonane przede Wszystkim przez nieodżałowanej pamięci prof. Oskara Langego, jest tak daleko posunięte, że stwarza możliwość wprowadzenia jej w życie.</u>
<u xml:id="u-22.12" who="#KonstantyŁubieński">Oceniając omawiany plan w płaszczyźnie historycznej, na pewno trzeba stwierdzać, że jest on wyrazem dalszego, wielkiego rozwoju gospodarczego. Szereg zadań tego planu nie byłoby do pomyślenia bez dotychczasowego imponującego dorobku. Najbardziej wymownym wskaźnikiem jest udział przemysłu w tworzeniu dochodu narodowego w minionych latach i planowany obecnie. Wskaźnik ten wyniósł w 1950 r. — 37% dochodu narodowego, w 1965 r. — 53%, na 1970 r. planuje się 56%.</u>
<u xml:id="u-22.13" who="#KonstantyŁubieński">Również w zakresie spożycia można by przytoczyć coraz wyższe wskaźniki konsumpcji podstawowych artykułów. Jednakże, właśnie przy okazji uchwalania planu na lata 1966–1970, trudno nie zwrócić uwagi na pewne niepokojące tendencje, które, jeżeli nie zostaną zahamowane czy odwrócone, mogą się odbić negatywnie na przyszłości naszej gospodarki.</u>
<u xml:id="u-22.14" who="#KonstantyŁubieński">Porównując omawiany plan z poprzednimi planami i ich realizacją, stwierdzić trzeba, że wyraża on w zasadzie spadlające tempo wzrostu. Podkreślam — rozwój następuje, to jest bezsporne, natomiast słabnie jego dynamika.</u>
<u xml:id="u-22.15" who="#KonstantyŁubieński">Wskaźnikami najbardziej charakterystycznymi są przede wszystkim średnioroczne stopy wzrostu dochodu narodowego i inwestycji. Średnioroczna stopa wzrostu dochodu narodowego wynosiła w planie 64etnim ponad 13%, w pierwszej pięciolatce około 8%, w drugiej — 7%, w obecnej — 6%, przy tym wszystkie te wskaźniki poprzednich planów nie zostały osiągnięte.</u>
<u xml:id="u-22.16" who="#KonstantyŁubieński">Największe odchylenie od założeń planu wystąpiło przy realizacji planu 6-letniego, najmniejsze — w okresie lat 1961–1965. Średnioroczną stopę wzrostu dla bieżącej pięciolatki przyjęto na poziomie wykonania poprzedniej, jednakże jest ona niższa od wykonania planu lat 1956–1960 i od wykonania sześciolatki. A zatem plan ten nie zakłada zahamowania spadającego tempa wzrostu dochodu narodowego. Analogiczna sytuacja występuje na odcinku inwestycji, z tym, że również w stosunku do wykonania poprzedniej pięciolatki średnioroczna stopa wzrostu w bieżącej pięciolatce Obniża się z 7% do 6%.</u>
<u xml:id="u-22.17" who="#KonstantyŁubieński">Do tych stwierdzeń trzeba dodać, że przyrosty dochodu narodowego w stosunku do nakładów na inwestycje produkcyjne są coraz niższe, co oznacza spadek dochodowy efektywności inwestycji. Niestety, Obecny plan kontynuuje tę tendencję. Spadek efektywności inwestycji sprawia, iż daną stopę wzrostu dochodu narodowego uzyskuje się przede wszystkim przez wzrost Obciążenia gospodarki inwestycjami. Średnioroczny Udział inwestycji brutto w dochodzie narodowym wzrasta z 24% dla lat 1956–1960 do blisko 29% dla bieżącej pięciolatki.</u>
<u xml:id="u-22.18" who="#KonstantyŁubieński">Niepokojącym także zjawiskiem jest spadek tempa wzrostu wydajności pracy i płac realnych. Płaca realna w 1970 r. osiągnąć ma poziom o 3% niższy od poziomu płacy realnej, którą przewidywał poprzedni plan 5-letni na 1965 r.</u>
<u xml:id="u-22.19" who="#KonstantyŁubieński">O czym świadczą te wszystkie fakty? świadczą przede wszystkim o tym, że ciągle opieramy rozwój gospodarczy kraju na ekstensywnych czynnikach wzrostu, a więc na zwiększaniu inwestycji i na zwiększaniu zatrudnienia, przy czym kierunki inwestowania nie zapewniają dostatecznie wysokiej efektywności. Nie mówię tego po to, aby domagać się wstawienia do planu wyższego wskaźnika wzrostu dochodu narodowego. Przyjęcie wyższego tempa wzrostu byłoby w tych warunkach nierealne. Słuszne jest zwieranie nożyc pomiędzy zadaniami planowymi a ich realizacją, ale gdybyśmy założyli zdecydowaną intensyfikację naszego życia gospodarczego, między innymi na drodze głębszej i kompleksowej zmiany systemu planowania i zarządzania (chociaż nie można nie doceniać dotychczasowych zmian) wówczas niewątpliwie ujawniłyby się takie rezerwy, które pozwoliłyby znów poderwać naszą gospodarkę do jeszcze bardziej dynamicznego rozwoju.</u>
<u xml:id="u-22.20" who="#KonstantyŁubieński">Natomiast istniejąca sytuacja, przy naszym poziomie rozwoju, jest niepokojąca. Tym bardziej, jeśli weźmiemy pod uwagę osiągane wskaźniki wzrostu dochodu narodowego przez szereg krajów socjalistycznych, a także niektóre kraje kapitalistyczne.</u>
<u xml:id="u-22.21" who="#KonstantyŁubieński">Padają tu stwierdzenia, że plan jest realny. Jestem skłonny przyłączyć się do takiej opinii, choć zdają sobie sprawę, że chodzi tu o jakąś realność globalną. Równocześnie jednak trudno nie dostrzegać poważnych napięć na szeregu odcinkach, które ujawniły się w toku naszych prac nad planem, zwłaszcza, kiedy porównuje się wielkości planowane z wykonaniem ubiegłej pięciolatki. Nie dysponując pełnymi bilansami cząstkowymi, wezmę tylko dwa przykłady charakterystycznych powiązań bilansowych, które można wyczytać z planu.</u>
<u xml:id="u-22.22" who="#KonstantyŁubieński">Produkcja budowlana ma wzrosnąć o przeszło 43%, podczas gdy produkcja materiałów budowlanych wzrasta o 37%. Tak więc 1% wzrostu budownictwa będzie odpowiadać 0,86% wzrostu produkcji materiałów budowlanych, podczas gdy w ubiegłym pięcioleciu na 1% przyrostu budownictwa przypadała aż 1,12% wzrostu materiałów. A przecież pamiętamy, że główną trudnością, jaką przeżywało budownictwo, był brak materiałów budowlanych. Jakież więc napięcie będzie obecnie? Szczególnie niepokojąco wygląda zaopatrzenie wsi w materiały budowlane, zwłaszcza wobec zadań, które stawia się przed budownictwem wiejskim zarówno gospodarczym, jak i mieszkaniowym; a trzeba przypomnieć, iż plan budownictwa mieszkaniowego na wsi w ubiegłym pięcioleciu został wykonany mniej, aniżeli w połowie.</u>
<u xml:id="u-22.23" who="#KonstantyŁubieński">Napięty jest bilans stali, co podkreślano w pracach Komisji. W 1965 r. przemysł maszynowy wytwarzał z jednej tony stalli produkcję o wartości 67 tys. zł, w 1970 r. ma wytworzyć z jednej tony stalli produkcję o wartości 84 tys. zł. Zmiana ta jest jak najbardziej pożądana, gdyż oznacza zwiększenie efektywności przetwórstwa, ale musimy sobie zdać sprawę, że oznacza to jednocześnie ogromne zadanie dla przemysłu maszynowego w zakresie konstrukcji, jakości i asortymentów. Jeżeli przemysł maszynowy nie sprosta tym zadaniom, ujawni się ostry deficyt stali. Istnieje, jak wiadomo, szereg innych napięć, które trzeba będzie usuwać czy łagodzić w ramach planów operatywnych.</u>
<u xml:id="u-22.24" who="#KonstantyŁubieński">Przechodzę do krótkiej oceny zaplanowanego podziału dochodu narodowego.</u>
<u xml:id="u-22.25" who="#KonstantyŁubieński">Jeśli na chwilę znów wrócimy do analizy historycznej, możemy stwierdzić, że na cztery dotychczasowe plany wieloletnie, dwa, to znaczy plan 6-letni i plan na lata 1961–1965, przyjmują jako cel podstawowy podniesienie czy rozwój sił wytwórczych, a dwa, to znaczy plan 3-letni i plan na lata 19561–960, przyjmują jako cel podstawowy podniesienie stopy życiowej.</u>
<u xml:id="u-22.26" who="#KonstantyŁubieński">Obecny plan, jako trzeci z planów, stawia sobie za naczelne zadanie znów rozwój sił wytwórczych, będąc pod tym względem kontynuatorem poprzedniego planu. A zatem nieprzerwany okres 10 lat ma być poświęcony przede wszystkim rozwojowi sił wytwórczych.</u>
<u xml:id="u-22.27" who="#KonstantyŁubieński">Przyjęcie tego założenia wpłynęło oczywiście na podział dochodu narodowego. Stopa wzrostu spożycia ogółem jest znacznie niższa od stopy wzrostu dochodu narodowego, stąd jej udział w podziale dochodu narodowego ulega obniżeniu, tak samo udział spożycia z dochodów Osobistych, mimo ich wzrostu, też spada, a wzrasta natomiast nieznacznie udział spożycia zbiorowego, przeznaczonego bezpośrednio dla ludności. Równocześnie wzrasta udział inwestycji z 17,1% do 18,7%.</u>
<u xml:id="u-22.28" who="#KonstantyŁubieński">Również w strukturze inwestycji przejawia się także podstawowy cel planu. W rezultacie znaczne j różnicy w tempie wzrostu, udział inwestycji produkcyjnych w ogólnej kwocie nakładów inwestycyjnych wzrasta, a nieprodukcyjnych — ulega obniżeniu. W tym, na szczególną uwagę zasługuje spadek udziału inwestycji mieszkaniowych, zaliczanych do nieprodukcyjnych, z niewiadomych dla mnie powodów, z 17% do 14,2%.</u>
<u xml:id="u-22.29" who="#KonstantyŁubieński">Uderzająca w planie inwestycyjnym jest ogromna koncentracja środków w trzech działach: w przemyśle surowcowym, rolnictwie i chemii. Nie kwestionuję samej zasady koncentracji, lecz wydaj e mi się ona nadmierna, tym bardziej, że dotyczy działów produkujących sur owce przemysłowe czy rolne, albo produkty o małym stopniu przerobu. Szczególnie uderzająca jest koncentracja nakładów inwestycyjnych na państwowe gospodarstwa rolne, wynoszących ponad 43 mld zł, a więc prawie tyle, ile wynoszą łącznie inwestycje w przemyśle lekkim i rolno-spożywczym, albo więcej aniżeli łączna kwota inwestycji na rzecz oświaty, nauki, kultury, zdrowia, opieki społecznej i kultury fizycznej. Doceniam jak najbardziej znaczenie państwowych gospodarstw rolnych dla podnoszenia kultury rolnej w całym rolnictwie, jak również jako ważny czynnik w przebudowie struktury rolnej. Doceniam ich wysokie potrzeby. Tym niemniej, z punktu widzenia ogólnych proporcji planu, taka koncentracja nakładów nie na jedną gałąź gospodarki narodowej, lecz na jeden niejako jej odcinek — wydaje mi się nadmierna.</u>
<u xml:id="u-22.30" who="#KonstantyŁubieński">Płoza tym, nie jestem pewien, czy istnieją warunki, aby tak duże nakładły, w tak krótkim czasie, zastały racjonalnie wykorzystane. Podobna obawa dotyczy również bardzo wysokich nakładów na traktoryzację kółek rolniczych.</u>
<u xml:id="u-22.31" who="#KonstantyŁubieński">Konsekwencją przedstawionego podziału dochodu, narodowego jest niski wzrost płac realnych, wynoszący 10%, czyli przeszło dwukrotnie mniej, aniżeli planowano, a nieznacznie więcej, aniżeli osiągnięto w ubiegłej pięciolatce. Wprawdzie w ustroju socjalistycznym na kształtowanie się stopy życiowej, obok płac realnych, oddziałuje też spożycie zbiorowe, jednakże znaczenie płac realnych jest niezmiernie ważne i ma wpływ zasadniczy przede wszystkim na wydajność pracy. Poza tym trzeba w pełni doceniać fakt, że o stopie życiowej rodzin, nie mających osób wchodzących w wiek produkcyjny i rozpoczynających zarabiać, decydować będzie przede wszystkim wzrost płacy realnej.</u>
<u xml:id="u-22.32" who="#KonstantyŁubieński">Wysoki Sejmie! Sądzę, że nie będzie to sprzeczne z tym co powiedziałem, jeśli oświadczę, że jako pozytywną cechę tego planu uważam skierowanie znacznych nakładów na rolnictwo, choć uważam nakłady inwestycyjne za nadmierne, ze względu na ogólne proporcje planu inwestycyjnego, a nie ze względu na potrzeby tego działu gospodarki.</u>
<u xml:id="u-22.33" who="#KonstantyŁubieński">Biorąc pod uwagę bezpośrednie nakłady na rolnictwo i pośrednie, występujące w obrocie zwłaszcza w Centrali Rolniczej Spółdzielni „Samopomoc Chłopska” oraz w przemyśle chemicznym i maszynowym, sądzę, że ten plan powinien przejść do historii jako plan rolnictwa. Może nie nastąpi jeszcze talki przełom, że rolnictwo nasze zrówna się z rozwiniętymi pod względem rolniczym krajami, lecz osiągnie się poziom, który pozwoli na rozwiązanie podstawowych problemów gospodarki narodowej, przede wszystkim na zlikwidowanie czy znaczne ograniczenie importu zboża, dostateczne zaopatrzenie rynku w artykuły spożywcze, a może nawet zwiększenie eksportu artykułów rolno-spożywczych.</u>
<u xml:id="u-22.34" who="#KonstantyŁubieński">Jednakże i w planie rolnym są pewne napięcia, na które trzeba zwrócić uwagę. Zadanie, dotyczące wzrostu pogłowia bydła, Określa się jako niełatwe, nawet jeśli zabezpieczy się bazę paszową, wobec trudności, które mogą nastąpić w realizacji pokrycia zapotrzebowania Wsi na materiały budowlane, o czym już mówiłem.</u>
<u xml:id="u-22.35" who="#KonstantyŁubieński">Sprawa napięcia pomiędzy zaplanowaną wartością masy towarowej przeznaczonej dla wsi a siłą nabywczą rolników, występującego na tle niskiego, przyrostu produkcji czystej, jest przez rząd doceniana i zamierza się podjąć szereg środków zmierzających do usunięcia tego napięcia, względnie jego złagodzenia.</u>
<u xml:id="u-22.36" who="#KonstantyŁubieński">Przy tej okazji chciałbym jednak poruszyć zagadnienie dostaw obowiązkowych. Czy nie należałoby ich znieść lub znacznie ograniczyć? Jeśli na tej drodze nastąpiłoby nadmierne zwiększenie siły nabywczej wsi rzędu około 4.800 mln zł, to można by je zniwelować drogą operacji fiskalno-cenowych. Finansowanie dostaw maszyn dla kółek rolniczych, które odbywa się przez skomplikowany system przelewów na Fundusz Rozwoju Rolnictwa różnicy cen pomiędzy cenami rynkowymi a cenami dostaw obowiązkowych, można by oprzeć na akcji kredytowo-dotacyjnej.</u>
<u xml:id="u-22.37" who="#KonstantyŁubieński">Równocześnie likwidacja dostaw obowiązkowych usunęłaby — moim zdaniem i zdaniem chyba większości moich wyborców — poważny antybodziec wzrostu produkcji i odciążyłaby w ogromnym stopniu rady narodowe, które zwolnione siły mogłyby skierować na szereg innych ważnych zagadnień. Argument, że dostawy obowiązkowe stanowią coraz mniejszy udział w produkcji towarowej rolnictwa, przemawia tym bardziej za ich zniesieniem. Coraz mniejsza bowiem jest korzyść przy nie zmienionym wysiłku i kosztach. Poza tym duży rozwój kontraktacji zabezpiecza realizację innych zadań, którym mają służyć dostawy obowiązkowe.</u>
<u xml:id="u-22.38" who="#KonstantyŁubieński">Zagadnienie, które jest stopniowo rozwiązywane, lecz ciągle istnieje — jak to wynika z moich kontaktów z wyborcami — to opłacalność produkcji rolnej. W odczuciu dużej części rolników, biorąc pod uwagę całość produkcji rolniczej, jeśli do rachunku ekonomicznego wprowadzi się faktyczną wartość pracy ludzkiej, to opłacalność tej produkcji jest problematyczna. Rozumiem, że problem jest skomplikowany, lecz równocześnie wyrażam przekonanie, że właśnie w gospodarce socjalistycznej istnieją warunki, aby go rozwiązać. Sprawa ta jest tym ważniejsza, że plan przewiduje stabilizację ludności w rolnictwie. Praca w rolnictwie zatem nie może być o wiele tańsza, aniżeli w innych gałęziach gospodarki narodowej.</u>
<u xml:id="u-22.39" who="#KonstantyŁubieński">Wobec wzrastających już od pierwszej pięciolatki nakładów na rolnictwo, między innymi nakładów na mechanizację, w tym traktoryzację, szczególnego znaczenia nabiera zagadnienie struktury rolnej. Wprawdzie ostatnie badania Instytutu Ekonomiki Rolnej przynoszą pewne dane, świadczące o nieznacznej poprawie struktury rolnej na pewnych terenach, jednakże w skali całego kraju, a przede wszystkim na terenach południowo-wschodnich, problem struktury rolnej jest jeszcze problemem podstawowym. Chodzi tu nie tylko o komasację, nieraz już omawianą przeze mnie z tej trybuny, lecz również w aktualnej sytuacji, przynajmniej o zahamowanie dalszego rozdrabniania gospodarki chłopskiej.</u>
<u xml:id="u-22.40" who="#KonstantyŁubieński">Wysoki Sejmie! W obecnych warunkach rozwiązanie wielu zagadnień, choć nie wszystkich, zależy od sytuacji na odcinku bilansu handlu zagranicznego, a w szczególności bilansu płatniczego. Zaznaczam jednak, że istnieje też zależność odwrotna: bilans handlowy czy płatniczy zależy w dużej części od tego, jak będzie się kształtowała krajowa produkcja dóbr i usług.</u>
<u xml:id="u-22.41" who="#KonstantyŁubieński">Poza handlem zagranicznym zachodzi też szereg innych obiektywnych przeszkód, utrudniających skonstruowanie plantu, lepszego od tego planu zarówno pod względem dynamiki rozwoju, jak i podziału dochodu narodowego. Myślę tu o zaangażowaniu się u progu ubiegłej pięciolatki na ogromną skalę, jak na nasze warunki, w inwestycje surowcowe, w kopaliny w szczególności.</u>
<u xml:id="u-22.42" who="#KonstantyŁubieński">Przyłączam się do opinii posła referenta, że istnieje jednak szereg przesłanek, pozwalających przypuszczać, że realizacja planu będzie pomyślna. Żywimy nadzieję, że ulegnie poprawie działalność inwestycyjna, że nastąpi dalsze usprawnianie systemu planowania i zarządzania, silniejszy postęp liberalizacji na terenie gospodarczych stosunków międzynarodowych. Myślę tu w szczególności o realizacji tzw. rundy Kennedy'ego. Optymizmem napawa nas to, co powiedział wczoraj wicemarszałek Kliszko o perspektywach rozwoju stosunków gospodarczych pomiędzy Polską a Związkiem Radzieckim. Rezultatem działania tych czynników powinien być wyższy, w stosunku do planu, wzrost dochodu narodowego i lepsza jego struktura. Postulowałbym, aby tę poprawę, w miarę jak będzie się ujawniać, wykorzystywać w trzech kierunkach: zwiększenia ilości i podniesienia jakości budownictwa mieszkaniowego, wyższego wzrostu płac realnych oraz silniejszej modernizacji przemysłu.</u>
<u xml:id="u-22.43" who="#KonstantyŁubieński">Szczególną uwagę zwracam na budownictwo mieszkaniowe. Dyskusje w komisjach wykazały, że rażąco niewystarczający jest wzrost ilości mieszkań, zwłaszcza wobec dojścia do wieku dojrzałego, a więc wieku zawierania małżeństw roczników powojennych z okresu tak zwanego wyżu demograficznego. Nie można przy tym dopuścić, aby przeciętna powierzchnia mieszkań obniżyła się w tej pięciolatce w stosunku do ubiegłej.</u>
<u xml:id="u-22.44" who="#KonstantyŁubieński">Wysoki Sejmie! Jest rzeczą oczywistą, że na realizację dyskutowanego planu będzie mieć niemały wpływ sytuacja polityczna zarówno międzynarodowa, jak i wewnętrzna. Czynnikiem szczególnie zaostrzającym sytuację międzynarodową jest, jak wiadomo, wojna w Wietnamie. Stanowisko amerykańskie w sprawie Wietnamu blokuje postęp w rozwiązywaniu szeregu podstawowych problemów międzynarodowych. Również Ciągle jeszcze polityka rządu NRF w stosunku do Polski, do NRD i sprawy nierozprzestrzeniania broni atomowej utrudnia proces stabilizacji w Europie. Jednakże tu i ówdzie zanotować można przebłyski nowych koncepcji, nowych stanowisk, pozwalających na bardziej optymistyczną wizję przyszłości. Myślę tu szczególnie o zagranicznej polityce prezydenta de Gaulle'a, o uchwale Narodów Zjednoczonych o nierozprzestrzenianiu broni atomowej. Przy tej okazji chciałbym wyrazić naszą solidarność z zasadami polityki rządu PRL na terenie międzynarodowym. Ze szczególnym uznaniem muszę podkreślić aktywność rządu na tym terenie, podejmowanie wielu inicjatyw i trzeźwość w ocenie sytuacji. Trudno teraz szczegółowo analizować perspektywy rozwoju stosunków międzynarodowych, jednak po głębokim przemyśleniu ośmielam Się wyrazić pogląd, że rozwój ten będzie zmierzał ku pokojowi, ku współpracy międzynarodowej, ku stabilizacji. Wydaje mi się, że na tych optymistycznych założeniach należy opierać naszą politykę gospodarczą.</u>
<u xml:id="u-22.45" who="#KonstantyŁubieński">Klimat polityczny, jaki będzie panował w kraju, to też niezmiernie ważna sprawa dla rozwoju gospodarczego. Plan jest trudny, tak zresztą, jak prawie Wszystkie nasze plamy. Wykonanie czy przekroczenie ustalonych zadań, co byłoby bardzo pożądane, będzie wymagać Wielkiego wysiłku całego społeczeństwa. Trzeba uruchomić niemało zapału, aby ten cel osiągnąć. W grę tu Wchodzi wiele czynników. W związku z tym chciałbym zwrócić uwagę tylko na jedną sprawę — na sprawę stosunków między kościołem i państwem. Tą sprawą interesuje się znaczna część społeczeństwa, powiem więcej, ona ją przeżywa. Nie ma innej drogi dla unormowania istniejących zagadnień, dla stabilizacji, jak tylko bezpośrednie kontakty pomiędzy przedstawicielami rządu i episkopatu. Nie pierwszy raz o to zabiegamy. Z natury rzeczy inicjatywa należy do rządu. Wyrażam przekonanie, że episkopat oczekuje na tę inicjatywę i chętnie wyszedłby jej naprzeciw.</u>
<u xml:id="u-22.46" who="#KonstantyŁubieński">Wysoki Sejmie! Mimo szeregu krytycznych uwag, które tu podniosłem, wyrażam przekonanie, że realizacja tego planu będzie dalszym krokiem w rozwoju gospodarki naszego kraju. I dlatego w imieniu Koła Poselskiego „Znak” oświadczam, że będziemy głosować za planem.</u>
<u xml:id="u-22.47" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#JanKarolWende">Głos ma poseł Jerzy Bukowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#JerzyBukowski">Wysoki Sejmie! Przyznam, że wołałbym, aby moja wypowiedź wypadła po serii wypowiedzi dotyczących przemysłu, a nie na Wstępie, jako że zajmę się pewnym zagadnieniem ważnym, ale jednak szczegółowym w strefie produkcji.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#JerzyBukowski">Sprawom nowoczesności i jakości naszej produkcji przemysłowej poświęcono w pracach komisyjnych nad bieżącym planem 5-letnim wiele uwagi.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#JerzyBukowski">Przewodniczący specjalnego zespołu Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów, poseł Wiktor Obolewicz, przedstawił na posiedzeniu tej Komisji, rozszerzonej o przedstawicieli innych zainteresowanych przedmiotem komisji sejmowych, wyczerpujący przegląd osiągnięć ostatnich lat, planowanych zamierzeń, przezwyciężonych i nadal występujących trudności w realizacji nowej techniki.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#JerzyBukowski">Referat posła Obolewicza, oparty na materiałach Komitetu Nauki i Techniki, na pracach i doświadczeniach komisji przemysłowych, wzbogacony został rezultatami doraźnego zbadania niektórych problemów, związanych z realizacją planów postępu technicznego w 8 wybranych zakładach przemysłowych, różniących się programem produkcji.</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#JerzyBukowski">Ta cenna autopsja potwierdziła przekonywająco, że:</u>
<u xml:id="u-24.5" who="#JerzyBukowski">1) postęp techniczny opłaca się ekonomicznie tam, gdzie jest racjonalnie realizowany;</u>
<u xml:id="u-24.6" who="#JerzyBukowski">2) udział efektów ekonomicznych postępu technicznego w ogólnych wynikach naszej gospodarki jest ciągle zbyt mały;</u>
<u xml:id="u-24.7" who="#JerzyBukowski">3) realizacja postępu technicznego napotyka dwojakie trudności: techniczne (materiały, wykonawstwo, import) i finansowe;</u>
<u xml:id="u-24.8" who="#JerzyBukowski">4) daje się odczuć opóźnienia rozwoju zakładowego zaplecza technicznego;</u>
<u xml:id="u-24.9" who="#JerzyBukowski">5) współpraca poszczególnych ogniw zaplecza centralnego we wzajemnych powiązaniach i w powiązaniach z zakładami pracy jest ciągle jeszcze niezadowalająca.</u>
<u xml:id="u-24.10" who="#JerzyBukowski">Gdyby ktoś poszukiwał szerszych ocen „społecznych” sytuacji w omawianej dziedzinie — prasa codzienna dostarcza dostatecznego materiału.</u>
<u xml:id="u-24.11" who="#JerzyBukowski">Wystarczy, na przykład, sięgnąć do kolejnej kolumny ankiety konkursu „Trybuny Ludu” zatytułowanej „Klucz do nowoczesności” z poniedziałku tego tygodnia.</u>
<u xml:id="u-24.12" who="#JerzyBukowski">Oczywiście, nie jest celowe cytowanie tutaj wypowiedzi autorów: inżyniera Ogrodowskiego z CBKO — Pruszków, inżyniera Dębickiego z Kielc czy inżyniera Gergela z Blachowni Śląskiej. Dobór cytatów wystarczyłby za referat.</u>
<u xml:id="u-24.13" who="#JerzyBukowski">Intencją mojego wystąpienia w debacie generalnej nad planem rozwoju gospodarczego na lata 1966–1970 jest poruszenie kilku tylko zagadnień związanych z problematyką postępu technicznego, nowoczesności i jakości produkcji. Chcę mianowicie mówić o niektórych aspektach ekonomicznych postępu technicznego, o rozwoju zaplecza technicznego, wreszcie o odpowiedzialności społecznej kadr technicznych za proces unowocześniania naszej produkcji.</u>
<u xml:id="u-24.14" who="#JerzyBukowski">Mówiono i pisano wiele na temat antybodźców ekonomicznych postępu technicznego. Chcę jedynie podkreślić złożoność zagadnienia z chwilą, kiedy postęp techniczny ma się wyrazić nie tylko wzrostem ilościowym i potanieniem produkcji, ale przede Wszystkim jej unowocześnieniem i wyższą jakością końcowego produktu. W pierwszym przypadku, jakkolwiek w związku z modernizacją mogą wystąpić zakłócenia wywołane zmianą procesów technologicznych i koniecznością przezwyciężenia nawyków, wykonanie planu może nie być zagrożone. Przeciwnie — powstaje perspektywa łatwiejszego wykonania planu. Interesy osobiste załogi i kierownictwa zakładów nie są zagrożone.</u>
<u xml:id="u-24.15" who="#JerzyBukowski">Jeżeli jednak jednocześnie lub na pierwszy plan postępu technicznego ma wysunąć się unowocześnienie produkcji, a więc konieczność tak zwanych nowych uruchomień lub podniesienia jakości, to w świadomości załogi zagrożone zostają jej interesy przez utrudnienie wykonania planu mierzonego w ustalonych Wskaźnikach ilościowych lub wartościowych.</u>
<u xml:id="u-24.16" who="#JerzyBukowski">Sprawa jest zbyt oczywista, aby się nad nią rozwodzić. Zmiana produktu wymaga przynajmniej wysiłku techniczno-organizacyjnego. Podniesienie jakości przy każdym procesie technologicznym wymaga większej staranności i wnikliwej kontroli. Poważne zmiany powinien przynieść wprowadzany system cen fabrycznych oraz ingerencja funduszu postępu technicznego i funduszu nowych uruchomień.</u>
<u xml:id="u-24.17" who="#JerzyBukowski">Stopniowy nacisk wymagań rynku wewnętrznego, wysokie wymagania dotyczące nowoczesności i zadowalającej jakości w wymianie zagranicznej, zmuszać będą zakłady wytwórcze do modernizacji produkcji, postawią je po prostu przed trudnością zbytu, koniecznością ograniczenia produkcji przestarzałych wyrobów o niskiej jakości. Dziś jednak jeszcze dalecy jesteśmy w Polsce od powszechności tej naturalnej formy nacisku na poprawę jakości i nowoczesności produkcji. Co gorsza, w produkcji surowcowe j zarówno metalurgicznej, jak i chemicznej, przez długie jeszcze lata rozpiętość między popytem a podażą sprawiać będzie, że wspomniane przed Chwila naturalne czynniki poprawy jakości nie będą odgrywały istotnej ról i, co z kolei wpływać może decydująco na jakość wyrobów przemysłów przetwórczych.</u>
<u xml:id="u-24.18" who="#JerzyBukowski">W konkluzji, zakłady produkcyjne w dużej, jeżeli nie przeważającej liczbie, nie są jeszcze w ciasnym, ale bardzo ludzkim rozumieniu tego słowa, zainteresowane realizacją szeroko pojętego postępu technicznego. Przy dominującym układzie wskaźników oceny ich działalności, zakłady upatrują w poczynaniach na rzecz postępu technicznego zagrożenie planu, zagrożenie swych premii, zagrożenie wpływów na fundusz zakładowy. W tym tkwi, biorąc rzecz generalnie, główny hamulec postępu i w konsekwencji konieczność jego realizacji drogą złożonych zabiegów administracyjno-organizacyjnych.</u>
<u xml:id="u-24.19" who="#JerzyBukowski">Wprowadzanie postępu technicznego przypomina u nas ciągle jeszcze proces przymusowego leczenia chorych, którzy nie są zdolni pojąć dalszych konsekwencji aktualnego stanu ich niedomagań. Z trudem i powoli postępuje uświadomienie faktu, że w warunkach międzynarodowej konkurencji produkcja charakteryzująca się dużym nakładłem pracy ręcznej musi być równoznaczna z taniością tej pracy, z zahamowaniem wzrostu indywidualnych zarobków. Wniosek jest prosty: możemy dążyć do wyrównania stopy życiowej z krajami bardziej rozwiniętymi tylko w warunkach pracy podobnie wydajnej, a więc pracy właściwie zorganizowanej, Starannej i na wysokim poziomie technicznym.</u>
<u xml:id="u-24.20" who="#JerzyBukowski">Przed kilku laty weszło w powszechny obieg pojęcie zaplecza technicznego. Samo to pojęcie, obejmujące bardzo szeroki i różnorodny zespół środków i działań dla realizacji postępu technicznego, zbyt często, niestety, jest w praktyce zestawialne z pojęciem „produkcji” w kategoriach, ośmieliłbym się tak je nazwać, antagonistycznych. Zaplecze techniczne we wskaźnikach zatrudnienia, w ustaleniach płacowych, a nade wszystko w randze usług dla wykonania bieżącego planu, nie zalicza się do strefy produkcji. Pociąga to za sobą ujemne konsekwencje, których tutaj z braku czasu nie mogę rozwijać.</u>
<u xml:id="u-24.21" who="#JerzyBukowski">Przechodzę do struktury i funkcji jednostek zaplecza technicznego. Na zaplecze techniczne zakładu produkcyjnego składają się: przyzakładowe biuro konstrukcyjne, biuro opracowań technologicznych, laboratoria przyzakładowe i stacje prób, wreszcie prototypownia przystosowana ewentualnie do produkcji tak zwanych serii informacyjnych.</u>
<u xml:id="u-24.22" who="#JerzyBukowski">Każdy zakład, począwszy od zakładów średniej wielkości, o znanym programie rozwoju swej produkcji, realizujący w sposób naturalny postęp techniczny, powinien dysponować pełnym zapleczem. Układ wskaźników ekonomicznych oceny działalności zakładu, ani wskaźniki struktury zatrudnienia nie powinny stawać na przeszkodzie rozwojowi takiego zaplecza. Trzeba sobie bowiem uświadomić, że w przyszłości „produkować” w dzisiejszym rozumieniu będą w coraz większej mierze maszyny, natomiast „produkować” w nowoczesnym pojęciu tego słowa będą właśnie ludzie z tak zwanego zaplecza technicznego.</u>
<u xml:id="u-24.23" who="#JerzyBukowski">Drugim kręgiem zaplecza technicznego są resortowo podległe dyrekcjom zjednoczeń lub bezpośrednio ministerstwom centralne biura konstrukcyjne oraz instytuty naukowo-badawcze i inne centralne jednostki tego typu. Zadaniem tych jednostek zaplecza technicznego jest obsługa całych gałęzi przemysłu, przy czym ich specjalizacja jest zależna od programu produkcyjnego danej branży.</u>
<u xml:id="u-24.24" who="#JerzyBukowski">Komisja Przemysłu Ciężkiego, Chemicznego i Górnictwa, w czasie badań aktualnego stanu i perspektyw unowocześnienia podstawowych procesów technologicznych przemysłu elektromaszynowego, miała możność poczynić szereg cennych obserwacji w zakresie współpracy jednostek centralnych zaplecza technicznego i powiązań tych jednostek z zakładami pracy.</u>
<u xml:id="u-24.25" who="#JerzyBukowski">Przy bezsprzecznych osiągnięciach wielu instytutów w dziedzinie nowych technologii, przy podnoszącym się stale poziomie pracy biur konstrukcyjnych i projektowych, sławna lub raczej niesławna droga „od pomysłu do przemysłu” skraca się zbyt wolno. Dynamika nowej techniki pozostaje u nas niepokojąco słaba. Jest nieporównywalna z prędkością realizacji postępu w innych krajach, niewspółmierna ze statycznymi możliwościami naszego zaplecza technicznego. Brak jest wystarczającej koordynacji etapów realizacji zadań, brak zazębień w pracy instytutów i biur konstrukcyjnych, wreszcie prototypowni. Opóźnia się, a tym samym pomniejsza, wartość nowych osiągnięć zarówno w dziedzinie konstrukcji nowych wyrobów, jak i w dziedzinie nowych procesów technologicznych.</u>
<u xml:id="u-24.26" who="#JerzyBukowski">Wydaje się anomalią, że instytuty czują się zmuszone do rozwijania wewnętrznych placówek konstrukcyjnych dla uruchomienia produkcji aparatury, niezbędnej do wprowadzenia, na przykład, nowych technologii. Jest również, jak myślę, anomalią, że liczne wielkie biura konstrukcyjne, Obok naturalnych tendencji do rozwoju stacji prób, tworzą jednostki badawcze typu pracowni instytutowych dla znalezienia odpowiedzi na wysuwane przez konstruktorów pytania.</u>
<u xml:id="u-24.27" who="#JerzyBukowski">W dziedzinie Współpracy centralnego zaplecza technicznego z zakładami produkcyjnymi chcę wskazać na węzłowy, jak mi się wydaje, problem.</u>
<u xml:id="u-24.28" who="#JerzyBukowski">Racjonalna współpraca może się tu kształtować tylko w warunkach wytyczonych na dłuższą metę programów produkcji zakładów przemysłowych. Urzeczywistnieniem takiego postulatu jest specjalizacja zakładów. Zakłady wyspecjalizowane mają nie tylko większą łatwość rozwinięcia własnego zaplecza technicznego. Mogą one również postawić racjonalne zadania, służące perspektywie rozwoju ich produkcji, instytutom i innym jednostkom zaplecza centralnego.</u>
<u xml:id="u-24.29" who="#JerzyBukowski">Proces specjalizacji przemysłu, a zwłaszcza metalowego przemysłu przetwórczego, przebiega, niestety, zbyt powoli. Wielka ilość również dużych zakładów cierpi na nieznajomość swego programu wytwórczego: ogólnie — w perspektywie lat, szczegółowo — niekiedy w okresie roku operacyjnego.</u>
<u xml:id="u-24.30" who="#JerzyBukowski">W tych warunkach, słuszna skądinąd zasada finansowania pracy instytutów badawczych drogą umów-zleceń może ulec łatwo wypaczeniu.</u>
<u xml:id="u-24.31" who="#JerzyBukowski">Z grubsza wyróżnić można dwie niepożądane sytuacje. W pierwszym przypadku — zakład pracy otrzymuje polecenie zawarcia umowy z instytutem w zakresie nie związanym w sposób bezpośredni z jego zadaniami; wtedy trudno się dziwić, że nie ma zainteresowania dla wdrożeń wyników prac instytutu. Zakład załatwia niezbędne operacje buchalteryjne i czuje się skwitowany z dalszej współpracy z instytutem.</u>
<u xml:id="u-24.32" who="#JerzyBukowski">W drugim skrajnym przypadku — zakład żąda od instytutu pomocy w rozwiązaniu doraźnych trudności bieżącej produkcji i wtedy wątpliwa staje się wartość pracy instytutu jako motoru nowoczesności.</u>
<u xml:id="u-24.33" who="#JerzyBukowski">W tych warunkach odpowiedzialność za kierunek rozwoju prac badawczych spada oczywiście na same jednostki badawcze, na kierownictwo resortu, w pewnych przypadkach na kierownictwo, dyrekcje zjednoczeń.</u>
<u xml:id="u-24.34" who="#JerzyBukowski">Można w tym miejscu postawić tezę, że pierwszym obowiązkiem centralnego zaplecza technicznego przemysłu jest troska o jutrzejszą nowoczesność. Twardym obowiązkiem zakładów wytwórczych jest nowoczesność na dziś. Pomylenie tych zadań nie może dać dobrego rezultatu.</u>
<u xml:id="u-24.35" who="#JerzyBukowski">Trzecim, niejako zewnętrznym, kręgiem zaplecza technicznego przemysłu jest potencjał badawczy (a także konstrukcyjny) wyższych uczelni, przede Wszystkim politechnik i wyspecjalizowanych placówek Polskiej Akademii Nauk.</u>
<u xml:id="u-24.36" who="#JerzyBukowski">Problem form i skuteczności współpracy nauki z przemysłem zasługuje, i być może doczeka się w Izbie na oddzielne obszerne omówienie. W tej chwili, mimo licznych godnych podkreślenia efektów tej współpracy, istnieją trudności z dostatecznie szerokim wdrażaniem do produkcji realnego dorobku placówek badawczych szkolnictwa wyższego i Polskiej Akademii Nauk.</u>
<u xml:id="u-24.37" who="#JerzyBukowski">Przyczyna tego leży w niedostatku, jeśli nie całkowitym braku, jednostek wytwórczych przemysłu, zdolnych do przyjmowania produkcji seryjnej, w tym małych serii, na przykład aparatury pomiarowo-kontrolnej, po uprzednim opracowaniu technologicznym, a niekiedy i konstrukcyjnym, na podstawie prototypów i dokumentacji prototypowych.</u>
<u xml:id="u-24.38" who="#JerzyBukowski">Uparte żądanie otrzymania od katedr szkolnictwa wyższego i placówek Polskiej Akademii Nauk opracowań konstrukcyjnych i szczegółowych technologii dla najczęściej nieznanego wykonawcy, jest typowym przedmiotem sporów między placówkami naukowymi i jednostkami przemysłowymi. Zresztą i w tym przypadku współpraca mogłaby się lepiej ułożyć (i układa Się często), jeżeli placówka naukowa znajduje w przemyśle partnera, mającego program perspektywiczny rozwoju swej produkcji.</u>
<u xml:id="u-24.39" who="#JerzyBukowski">Gdybym miał ogólniej określić zadania tej strefy zaplecza technicznego, to jest szkolnictwa wyższego i Polskiej Akademii Nauk, w realizacji nowoczesności produkcji przemysłowej, to chyba na pierwszym miejscu postawiłbym tutaj zadanie przewidywania konkretnych przemian w technice, wywołanych najnowszymi osiągnięciami nauki.</u>
<u xml:id="u-24.40" who="#JerzyBukowski">Starałem się przedstawić niektóre obiektywne lub raczej strukturalne przyczyny niezadowalającego funkcjonowania zaplecza technicznego naszego przemysłu, lub powiedzmy łagodniej, nie zawsze zadowalającego funkcjonowania tego zaplecza, mimo licznych w ostatnich latach poczynań organizacyjnych i skierowania do pracy w zapleczu znacznej części będących w dyspozycji sił technicznych i znacznych środków materialnych.</u>
<u xml:id="u-24.41" who="#JerzyBukowski">Chciałbym obecnie zastanowić się nad postawą człowieka — inżyniera, technika, pracownika naukowego, świadomego robotnika — w procesie rozwoju naszej techniki, nowoczesności i jakości wyrobów przemysłu. Do tego tematu wracam nie po raz pierwszy. Zagadnieniu ludzkiego, społecznego czynnika w rozwoju produkcji poświęcił zresztą duży ustęp swego wczorajszego przemówienia Wicemarszałek Zenon Kliszko.</u>
<u xml:id="u-24.42" who="#JerzyBukowski">Układy bodźców ekonomicznych mogą odbijać się ujemnie na ustosunkowaniu zbiorowisk ludzkich, całych załóg fabrycznych do poczynań warunkujących postęp. Ale przecież te zbiorowiska składają się przynajmniej w przeważnej mierze z jednostek społecznie uświadomionych. Przecież w konfliktach między biurami konstrukcyjnymi i instytutami, między katedrami szkół wyższych a biurami konstrukcyjnymi lub zakładami produkcyjnymi, partnerami są ludzie z wyższym wykształceniem, o szczególnie dużej odpowiedzialności społecznej. Wreszcie ludzie ci, działający w danej gałęzi przemysłu, w danej dziedzinie techniki, należą na ogół do tych samych stowarzyszeń naukowo-technicznych, do tych samych związków zawodowych. Dlaczego w tych warunkach zamiast harmonijnego współdziałania na stykach, tak często spotykamy niezrozumiałą bierność, jeżeli nie chęć pomniejszenia osiągnięć poprzednika, żeby ze stratą czasu podejmować zadanie niejako od początku? Nawet zespół najlepszych biegaczy nie wygra sztafety przekazując pałeczkę na zmianach w sposób nieumiejętny, nieudolny bądź zgoła niedbały.</u>
<u xml:id="u-24.43" who="#JerzyBukowski">Mamy dzisiaj w naszej technice świetnych badaczy, utalentowanych konstruktorów, doświadczonych technologów — ludzi, którzy mogliby stanąć do konkurencji międzynarodowej w swoich dyscyplinach. Tylko układy sztafetowe są znacznie poniżej światowego poziomu. W pewnych przypadkach tolerujemy w nich ogniwa wyraźnie słabe. Kiedy indziej nie zwracamy dostatecznej uwagi na pracę na stykach. Rezultat — utrata szybkości w drodze do realizacji nowoczesności wyrobów naszego przemysłu, do wprowadzania postępowych procesów technologicznych.</u>
<u xml:id="u-24.44" who="#JerzyBukowski">Polscy technicy dawali niejeden raz dowody Wielkiej ambicji, a zakłady pracy przykłady solidarnego działania w imię postępu technicznego. Podejmowali z pomyślnym skutkiem, jak zespół „Ursusa”, współzawodnictwo w trudnych warunkach. Potrafili niejeden raz oszczędzić zakupu drogich licencji. Wynalazczość pracownicza, ruch racjonalizatorski, elementy małego postępu technicznego są jeszcze ciągle niewyczerpanymi rezerwami wielkiego postępu technicznego. Musimy jednak z większą niż dotychczas odwagą wykrywać hamulce tego postępu w rozwoju naszej gospodarki. Nie można mówić o wysokiej jakości i nowoczesności produkcji bez nowoczesności w zakresie wskaźników oceniających pracę zakładu.</u>
<u xml:id="u-24.45" who="#JerzyBukowski">Trzeba podać rękę ludziom chcącym pracować i eliminować zdecydowanie jednostki i zespoły hamujące postęp swą nieudolnością lub oportunizmem. Trzeba wreszcie odbudować zaufanie do działania jednostek i zespołów ludzkich, podnosząc równocześnie to działanie na wysoki poziom odpowiedzialności społecznej.</u>
<u xml:id="u-24.46" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#JanKarolWende">Jako ostatni mówca przed przerwą głos zabierze poseł Zdzisław Grudzień.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#ZdzisławGrudzień">Wysoki Sejmie! Projekt nowego planu 54etniego zakłada dalszą intensyfikację procesów, które doprowadziły do korzystnych przemian w handlu zagranicznym. W latach minionej pięciolatki roczny przyrost produkcji przemysłowej sięgał 8,7%, Wzrost dochodu narodowego wynosił 6% rocznie, natomiast obroty handlu zagranicznego rozwijały się szybciej. Obroty w Skali rocznej wzrastały przeciętnie o 10,1%, przy czym eksport — o 10,7%. Jeśli w 1960 r. wielkość obrotu handlu zagranicznego liczona w cenach bieżących na jednego mieszkańca wynosiła 380 zł dewizowych, to w 1965 r. sięgała już 560 zł dewizowych. Jest to postęp poważny. Jednak na tle wskaźników NRD i Czechosłowacji oraz z punktu widzenia aktualnych i perspektywicznych potrzeb gospodarki narodowej postęp ten uznać należy za niewystarczający.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#ZdzisławGrudzień">W minionej pięciolatce dokonaliśmy również dalszego postępu w umacnianiu naszej współpracy z innymi państwami socjalistycznymi. Dzięki temu w 1965 r. prawie 2/3 naszych globalnych obrotów stanowiła wymiana z tymi krajami, przy czym decydującą rolę odgrywały obroty z krajami należącymi do RWPG.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#ZdzisławGrudzień">Innym, ważnym czynnikiem przemian, które wyraźnie zarysowały się w okresie minionej pięciolatki, są przekształcenia w strukturze towarowej naszego handlu zagranicznego w pełni korzystne dla gospodarki narodowej i jej rozwojowych potrzeb. Mam tu na myśli pewien wzrost w eksporcie towarów o wyższym stopniu przetwarzania, bardziej uszlachetnionych.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#ZdzisławGrudzień">W oparciu o te pozytywne procesy, projekt nowego planu 5-letniego nakłada zarówno na przemysł, jak i na instytucje i placówki handlu zagranicznego, nowe, poważne zadania. Uchwała przewiduje wzrost globalnych obrotów handlu zagranicznego o 30,6%, przy czym jak najbardziej słusznie zakłada szybszy, bo sięgający 53,9% wzrost obrotów handlowych z krajami socjalistycznymi; w stosunkach z krajami kapitalistycznymi zaplanowano 20,9% Wzrostu. Zasadność tego kierunku głęboko rozwinął przewodniczący Klubu Poselskiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej — wicemarszałek Sejmu, towarzysz Zenon Kliszko.</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#ZdzisławGrudzień">Istotną cechą nowego planu jest również szybsze tempo wzrostu eksportu niż importu.</u>
<u xml:id="u-26.5" who="#ZdzisławGrudzień">Wyraźnie sprecyzowano zadania, związane z pogłębieniem dotychczasowych korzystnych przemian w strukturze naszego eksportu. I tak: przewiduje się znaczny Wzrost udziału maszyn i urządzeń w wywozie na rynki zagraniczne — o 68,8%, artykułów konsumpcyjnych, przemysłowych — o 86,4%, przy równoczesnym zmniejszeniu eksportu artykułów rolno-spożywczych — o 16,1% i nieznacznym tylko wzroście eksportu paliw i surowców — o 4,5%. Tak ustalone zadania i proporcje w naszym handlu zagranicznym są wyrazem potrzeb rozwojowych i interesów naszej gospodarki narodowej, odpowiadają również wymogom, wynikającym z naszego podstawowego zadania, jakim jest dalszy wzrost dochodu narodowego.</u>
<u xml:id="u-26.6" who="#ZdzisławGrudzień">Wysoka Izbo! Pełna realizacja zadań planu 5-letniego w zakresie handlu zagranicznego jest w znacznym stopniu uzależniona od dalszego pogłębiania socjalistycznego, międzynarodowego podziału pracy między krajami RWPG. Jest rzeczą pewną, że dotychczasowy rozwój obrotów między krajami RWPG, mimo swej znacznej dynamiki, nie wyczerpuje już istniejących ani też przyszłych, poważnych możliwości w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-26.7" who="#ZdzisławGrudzień">Niedawny pobyt w ZSRR polskiej delegacji partyjno-rządowej jeszcze raz potwierdził dobitnie, że kluczową sprawą dla naszego kraju jest dalszy, jak najbardziej intensywny, długofalowy wzrost obrotów handlowych i współpracy gospodarczej z Krajem Rad — głównym i decydującym partnerem naszego handlu zagranicznego.</u>
<u xml:id="u-26.8" who="#ZdzisławGrudzień">Zdaniem sejmowej Komisji Handlu Zagranicznego istnieją poważne możliwości dalszego, również ponadplanowego zwiększenia naszego eksportu do Związku Radzieckiego, a także — co pragnęlibyśmy podkreślić — istnieją możliwości ścisłej kooperacji w wielu gałęziach produkcji.</u>
<u xml:id="u-26.9" who="#ZdzisławGrudzień">O roli i znaczeniu handlu z krajami socjalistycznymi dla dalszych niezbędnych zmian w strukturze naszego eksportu świadczą możliwości wywozu na te rynki gotowych wyrobów przemysłowych. Jeśli bowiem w 1960 r. udział wyrobów gotowych w naszym eksporcie wynosił 38%, to w 1965 r. wskaźnik ten wzrósł do 50%.</u>
<u xml:id="u-26.10" who="#ZdzisławGrudzień">Z ogólnej wartości przyrostu eksportu maszyn i urządzeń w omawianym okresie, aż 87% przypada na eksport do krajów socjalistycznych. Również na rynkach socjalistycznych ulokowaliśmy 63% przyrostu eksportu artykułów konsumpcyjnych pochodzenia przemysłowego.</u>
<u xml:id="u-26.11" who="#ZdzisławGrudzień">Wysoka Izbo! Centralnym problemem naszego handlu zagranicznego jest jego opłacalność. W uchwałach V Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, wśród czynników warunkujących poprawę opłacalności dewizowej, na plan pierwszy wysunięto dostosowanie metod planowania i zarządzania w handlu zagranicznym do nowych zadań, jakie przed nim postawiono. I tak, z początkiem bieżącego roku wprowadzono już do praktyki handlu zagranicznego nowe metody planowania, określono nowe metody obliczania opłacalności dewizowej eksportu, przy czym związano ten rachunek z funduszem nagród za rozwijanie eksportu o wystarczającej efektywności.</u>
<u xml:id="u-26.12" who="#ZdzisławGrudzień">Wprowadzenie nowych metod planowania i zarządzania w handlu zagranicznym, między innymi wprowadzenie planowania wartościowego oraz podjęcie szerszych badań nad opłacalnością eksportu, umożliwia z jednej strony w miarę swobodną zmianę asortymentu eksportu w celu osiągnięcia wymaganych wielkości, z drugiej — stwarza warunki konfrontacji naszych nakładów z sytuacją w ekonomice światowej. Swobodny dobór asortymentu eksportu zwiększa odpowiedzialność zjednoczeń i resortów za ostateczne rezultaty gospodarowania, a szerszy kontakt z ekonomiką państw wysoko rozwiniętych stwarza warunki sprzyjające wzrostowi naszej gospodarki, dając możliwość eliminacji nieopłacalnego eksportu.</u>
<u xml:id="u-26.13" who="#ZdzisławGrudzień">Postanowienia V Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej znalazły również wyraz w przedłożonym Sejmowi projekcie planu 5-letniego, przy czym chciałbym podkreślić te aspekty projektu, które dotyczą poprawy niezadowalającej nas struktury eksportu do krajów kapitalistycznych. Jest bowiem faktem, że stan naszych stosunków handlowych z krajami kapitalistycznymi i osiągane tutaj rezultaty zmuszają nas do podjęcia bardziej systematycznych i długofalowych starań o intensyfikację eksportu, zwłaszcza wyrobów gotowych, bardziej uszlachetnionych, mniej materiałochłonnych, charakteryzujących się lepszymi wskaźnikami opłacalności dewizowej.</u>
<u xml:id="u-26.14" who="#ZdzisławGrudzień">Ponadto Komisja Handlu Zagranicznego, rozpatrując problematykę handlu z krajami kapitalistycznymi, wysunęła dwa jeszcze zagadnienia, a mianowicie problem zboża i problem naszego eksportu surowców.</u>
<u xml:id="u-26.15" who="#ZdzisławGrudzień">Jak wiadomo, jednym z głównych zadań gospodarki na lata 1966–1970 jest dalszy wzrost produkcji rolnej, umożliwiający ograniczenie importu zbóż od około 2.800 tys. ton obecnie do około 700 tys. ton w 1970 r.</u>
<u xml:id="u-26.16" who="#ZdzisławGrudzień">Dzięki temu możliwe będzie wygospodarowanie w obrotach z krajami kapitalistycznymi znacznych środków płatniczych dla zakupu potrzebnych w naszym przemyśle surowców, a także maszyn i urządzeń.</u>
<u xml:id="u-26.17" who="#ZdzisławGrudzień">W tym przedmiocie zamierzenia resortu handlu zagranicznego łączą się organicznie z całością narodowego planu gospodarczego na lata 1966–1970. Plan ustala niezbędne obowiązki i środki dla rozwoju produkcji rolnej, a w konsekwencji na rzecz systematycznego ograniczania importu zbóż. Dla przykładu: przewidziany w planie rozwój przemysłu chemicznego zakłada znaczny wzrost produkcji nawozów sztucznych. W przemyśle maszynowym duży nacisk kładzie się na rozwój produkcji traktorów i maszyn rolniczych. A więc — w efekcie — w bilansie obrotów płatniczych z krajami kapitalistycznymi wyraziście uwidacznia się dążenie do likwidacji importu zbóż.</u>
<u xml:id="u-26.18" who="#ZdzisławGrudzień">Również program inwestycji szeregu resortów wiąże się w sposób bezpośredni z rozwojem handlu zagranicznego. Szczególnym przykładem może być chemia. Inwestycje dla rozwoju produkcji nawozów sztucznych, włókien, tworzyw, chemikalii czy też innych produktów bądź to zmniejszają nasz dziś jeszcze niezbędny import, bądź też stwarzają możliwości podjęcia lub rozszerzenia wysoce opłacalnego eksportu.</u>
<u xml:id="u-26.19" who="#ZdzisławGrudzień">Na tle opłacalności eksportu trzeba także ocenić rolę surowców w naszym eksporcie. Zgodnie z interesami, możliwościami i potrzebami gospodarki narodowej tempo wzrostu eksportu surowców maleje. Obrazują to następujące dane: w latach 1961–1965 średnio roczne tempo wzrostu eksportu surowców wynosiło 6,2%, natomiast w latach 1966–1970 przewiduje Się minimalny, bo zaledwie o 0,9% rocznie, przyrost eksportu surowców. Chciałbym jednak podkreślić, że tam, gdzie istnieją realne szanse przeprowadzenia transakcji zyskownych, zwłaszcza w obrotach z krajami wysoko rozwiniętymi, należy dążyć do Wzrostu eksportu surowcowego.</u>
<u xml:id="u-26.20" who="#ZdzisławGrudzień">Wysoka Izbo! Rozważając problemy niezbędnych przekształceń struktury naszej wymiany handlowej z rozwiniętymi krajami kapitalistycznymi pamiętamy o tym, że w naszym wolumenie eksportowym znajdują się towary, które są szczególnie podatne na wahania koniunkturalne, a także są przedmiotem dyskryminacyjnej polityki zintegrowanych ugrupowań gospodarczych w Europie zachodniej. Przykładem tego jest wprowadzona przez kraje EWG i EFTA polityka dyskryminacji celnej wobec towarów z krajów trzecich.</u>
<u xml:id="u-26.21" who="#ZdzisławGrudzień">Przykładem tego jest również wprowadzony przez te kraje system barier rynku rolnego, operujący tak zwanymi „cenami śluzy”, zwłaszcza w imporcie rolnych artykułów hodowlanych, które nas szczególnie dotyczą, a także instytucja ruchomych opłat wyrównawczych. Niezależnie od tego typu obciążeń, dostawy z krajów socjalistycznych na rynki krajów EWG i EFTA objęte zostały od stycznia 1963 r., na wniosek NRF, limitem szacunkowym, ustalonym w zasadzie na poziomie dostaw z lat 1961–1962.</u>
<u xml:id="u-26.22" who="#ZdzisławGrudzień">Odrębnym przejawem dyskryminacji polskiego handlu w obrotach z krajami zachodnioeuropejskimi jest również kontyngentowanie naszego eksportu. Nierzadko narzuca się nam jednostronnie w umowach wartość lub ilość dopuszczanych na dany rynek polskich towarów, co, rzecz jasna, krępuje możliwość naszego eksportu. Osiągnięta w umowach z niektórymi krajami zachodnimi liberalizacja eksportu jest przez nas doceniana jako próba pewnego złagodzenia ujemnych skutków kontyngentowania. Liberalizacja ta dotyczy jednak tylko niewielkiej części tych artykułów, w których eksporcie jesteśmy zainteresowani, a które dalej podlegają praktykom dyskryminacyjnym.</u>
<u xml:id="u-26.23" who="#ZdzisławGrudzień">Te właśnie fakty określające skalę naszych trudności w eksporcie do krajów kapitalistycznych trzeba mieć na uwadze, trzeba się z nimi liczyć, planując i programując nasze starania w tej dziedzinie. Szczególnie odpowiedzialne zadania przypadają tutaj placówkom Ministerstwa Handlu Zagranicznego, a także wydaje się niezbędne, aby również placówki Ministerstwa Spraw Zagranicznych zwiększyły swoje wysiłki na rzecz usuwania dyskryminacji naszego eksportu.</u>
<u xml:id="u-26.24" who="#ZdzisławGrudzień">Wysoka Izbo! Stwierdzając zasadniczą zgodność założeń planu 54etniego w zakresie handlu zagranicznego z możliwościami i potrzebami gospodarki narodowej, niezbędne jest ustalenie głównych kierunków starań zarówno przemysłu, jak i aparatu handlu zagranicznego, o kompleksową realizację tych wytycznych, zwłaszcza jeśli idzie o niezbędne zmiany strukturalne naszego eksportu.</u>
<u xml:id="u-26.25" who="#ZdzisławGrudzień">Czynnikiem w sposób zasadniczy sprzyjającym osiągnięciu tych zadań jest w pierwszym rzędzie pogłębiający się, obejmujący swym zasięgiem coraz to większą ilość wytworów proces unowocześniania i polepszania jakości produkowanych przez nasz przemysł towarów. Aby proces ten przebiegał w sposób pełniejszy i w szybszym tempie, należałoby poświęcić więcej uwagi skracaniu czasu zużywanego na modernizację poszczególnych maszyn i wytworów oraz wprowadzaniu do produkcji nowych pozycji o najwyższych parametrach światowych.</u>
<u xml:id="u-26.26" who="#ZdzisławGrudzień">W związku z tym, szczególnego znaczenia nabierają prace wiążące się z dalszym wdrażaniem postępu techniki. Trzeba również przypomnieć, że rozwiązaniem, dającym maksymalne skrócenie czasu nowego uruchomienia określonych wyrobów, jest podejmowanie produkcji w oparciu o licencje, które stwarzają płaszczyznę kontaktów ze światową techniką. Należy stwierdzić, że w ostatnich latach zanotowaliśmy pewien postęp w tej dziedzinie.</u>
<u xml:id="u-26.27" who="#ZdzisławGrudzień">Również w bieżącej pięciolatce program zakupu licencji został poważnie rozszerzony i wydatki na ten cel wzrosną W 1970 r. wielokrotnie w porównaniu z 1965 r. Sprawą wielkiej wagi będzie tutaj w pełni racjonalne wykorzystanie tych środków. Chodzi bowiem o zakup licencji dla gospodarki najbardziej istotnych. Wiąże się to z szerszym niż dotychczas uwzględnieniem opinii i potrzeb samych producentów. Należałoby także, podejmując decyzję o zakupie licencji, traktować ją kompleksowo, łącznie z importem niezbędnych urządzeń i materiałów pomocniczych, których nie produkujemy w kraju. Ważne jest również, alby nasz aparat administracyjno-gospodarczy traktował zakup licencji jako jedną z najskuteczniejszych metod szybkiej adaptacji światowej myśli technicznej.</u>
<u xml:id="u-26.28" who="#ZdzisławGrudzień">Tak samo, jak w przypadku licencji, konkretnym zadaniom produkcyjnym należy podporządkować — i skoncentrować również własne środki — zakładowe i resortowe zaplecze naukowo-techniczne, które może w większym niż dotąd stopniu stymulować postęp techniczny związany ze ściśle określonymi zadaniami wytwórczymi.</u>
<u xml:id="u-26.29" who="#ZdzisławGrudzień">Od aparatu Ministerstwa Handlu Zagranicznego oczekujemy jeszcze bardziej operatywnych starań o uzyskiwanie jak najlepszych cen i jak najlepszych wyników ekonomicznych, a także podjęcia bardziej Wszechstronnych, zakrojonych na szerszą skalę badań koniunktury na rynkach zagranicznych oraz perspektyw ich rozwoju.</u>
<u xml:id="u-26.30" who="#ZdzisławGrudzień">Nasze placówki handlu zagranicznego mają bogate doświadczenia i niemały dorobek. Na tym opieramy swoje przekonanie, że zarówno Ministerstwo Handlu Zagranicznego, jak i podległe mu centrale, podołają w pełni tym nowym skomplikowanym zadaniom, od których zależy wykonanie postanowień uchwały planu 5-letniego w zakresie handlu zagranicznego.</u>
<u xml:id="u-26.31" who="#ZdzisławGrudzień">Wysoka Izbo! W ostatnim Okresie Komisja Handlu Zagranicznego koncentrowała swoją działalność wokół analizy projektu narodowego planu gospodarczego na lata 1966–1970. W toku tych prac Komisja wysunęła szereg dezyderatów zmierzających do stworzenia warunków, które będą Sprzyjać realizacji kluczowych zadań handlu zagranicznego, mając na uwadze przede wszystkim wzrost jego efektywności. Między innymi zwrócono się do Komisji Planowania przy Radzie Ministrów o rozważenie — w toku pracy nad projektami planów 2-letnich — możliwości dofinansowania z centralnej rezerwy, inwestycji służących zwiększeniu eksportu małych statków rybackich, na które jest obecnie dobra koniunktura, a także eksportu usług remontowych świadczonych w naszych stoczniach.</u>
<u xml:id="u-26.32" who="#ZdzisławGrudzień">Zwracajmy się również o rozważenie sprawy dofinansowania Zakładów Chemicznych w Oświęcimiu, w celu zlikwidowania planowego importu metanolu oraz wzrostu jego eksportu. Wnioskujemy również podjęcie kroków umożliwiających rozwinięcie opłacalnego eksportu warzyw i owoców do krajów skandynawskich. Oprócz tego typu dezyderatów rzeczowych, wnioski Komisji dotyczyły problematyki postępu technicznego, rozbudowy zaplecza naukowo-badawczego, koncentracji i pełnego wykorzystania nakładów, jakie się na ten cel przeznacza.</u>
<u xml:id="u-26.33" who="#ZdzisławGrudzień">Drugą grupą problemów, które znalazły się na warsztacie Komisji, były sprawy opłacalności produkcji eksportowej. W związku z tym Komisja zaproponowała szereg poprawek do projektu uchwały o planie 5-letnim. Na przykład, jedna z nich dotyczyła doskonalenia metod analizy rynków zagranicznych, badania koniunktury, perspektyw i struktury popytu, inna — usprawnienia kooperacji międzybranżowej dla rozszerzania produkcji opakowań dla potrzeb eksportu.</u>
<u xml:id="u-26.34" who="#ZdzisławGrudzień">Wysoki Sejmie! Zadania przedstawione w projekcie uchwały traktujemy jako kierunkowe wytyczne, mobilizujące do starań nie tylko o pełną ich realizację, ale także i o to, alby wszędzie tam, gdzie jest to możliwe, zadania te były przekraczane. Jesteśmy przekonani, że tak właśnie rozumiane obowiązki zostaną wykonane przez wszystkie ogniwa naszej gospodarki, wszystkie resorty, zakłady pracy, aparat naszego handlu zagranicznego. Plan 5-letni stwarza tym staraniom prawidłowe raimy i warunki.</u>
<u xml:id="u-26.35" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#JanKarolWende">Zarządzam 20-minutową przerwę.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 11 min. 30 do godz. 12)</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#ZenonKliszko">Wznawiam posiedzenie. Głos ma poseł Zygmunt Filipowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#ZygmuntFilipowicz">Panie Marszałku, Wysoki Sejmie! Posiedzenie nasze poświęcone jest wytyczeniu kierunku rozwoju gospodarczego, społecznego i kulturalnego Polski w latach 1966–1970, jest więc w tych debatach właściwe miejsce na poruszenie trudnego zagadnienia czasu wolnego od pracy i jego właściwego wykorzystywania przez młodych i starych obywateli naszego kraju. Ta fala potrzeb narasta prawie żywiołowo. Jest ona prostą konsekwencją industrializacji kraju, modernizacji i naukowej organizacji pracy. Jest ona wyrazem osiągniętego już poziomu oświaty ogólnej i zawodowej, jak wreszcie posiadania w kraju kilkuset tysięcy fachowców, którzy ukończyli szkoły wyższe i tysięcy naukowców zatrudnionych na uczelniach i w instytutach.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#ZygmuntFilipowicz">Najbardziej masowym wyrazem tych potrzeb jest ruch turystyczny w różnych jego formach i przejawach.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#ZygmuntFilipowicz">Oto ilustracje z kilku ostatnich lat.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#ZygmuntFilipowicz">Według szacunków ruchu turystycznego, opracowanych dla 1958 r., uczestniczyło w tym ruchu 8 mln osób. Stanowiło to 4-krotny wzrost w stosunku do 1938 r.</u>
<u xml:id="u-29.4" who="#ZygmuntFilipowicz">Niestety, warunki zagospodarowania, organizacji i stan kadr fachowych nie nadążały za zapotrzebowaniem na usługi turystyczne. W 1958 r. jedynie 30% tego ruchu mogło mieć zapewnioną obsługę, dobrą Informację i właściwy społecznie program.</u>
<u xml:id="u-29.5" who="#ZygmuntFilipowicz">Ogólnokrajowa narada, zorganizowana w 1959 r. przez Komisję Sportu i Turystyki Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej dla opracowania analizy sytuacji w tej dziedzinie stwierdziła między innymi, że zaistniała konieczność podniesienia rangi spraw, poziomu organizacji oraz zasadniczego poprawienia warunków ekonomicznych sprzyjających rozwojowi turystyki.</u>
<u xml:id="u-29.6" who="#ZygmuntFilipowicz">Przedłożone wtedy rządowi wnioski doprowadziły do powołania Głównego Komitetu Kultury Fizycznej i Turystyki oraz utworzenia Centralnego Funduszu Turystyki i Wypoczynku. Sejm uchwalił 17 lutego i960 r. ustawę o organizacji spraw kultury fizycznej i turystyki.</u>
<u xml:id="u-29.7" who="#ZygmuntFilipowicz">W latach 1960–1965 Główny Komitet Kultury Fizycznej i Turystyki zrealizował, oczywiście w granicach posiadanych środków, trzy podstawowe zadania.</u>
<u xml:id="u-29.8" who="#ZygmuntFilipowicz">Po pierwsze — poprawił warunki rozwoju turystyki drogą inwestycji, remontów i modernizacji urządzeń oraz określił metody prawidłowego zagospodarowania kraju i zasady prawidłowego rozmieszczenia ruchu w regionach turystycznych.</u>
<u xml:id="u-29.9" who="#ZygmuntFilipowicz">Po drugie — Ustawił w sposób prawidłowy trudne zagadnienie koordynacji działań w dziedzinie ruchu poprzez szereg aktów normatywnych, stworzył system ocen, prognoz i kontroli imprez Związanych z sezonami, doprowadził do wielostronnego współdziałania poprzez organizację przedmiotowych międzyresortowych komisji do spraw kultury, transportu, spraw sanitarnych, handlu, gastronomii, turystyki zagranicznej i innych.</u>
<u xml:id="u-29.10" who="#ZygmuntFilipowicz">Po trzecie — zorganizował system doszkalania pracowników zatrudnionych w turystyce, opracował system informacji turystycznej, jak też zapoczątkował studia wyższe i badania naukowe w dziedzinie turystyki.</u>
<u xml:id="u-29.11" who="#ZygmuntFilipowicz">Dla pełnego zobrazowania sytuacji trzeba stwierdzić, że w 1965 r. ruch krajowy osiągnął wielkość prawie 46 mln statystycznych uczestników, co w stosunku do 1958 r. da je wzrost przeszło 5-krotny.</u>
<u xml:id="u-29.12" who="#ZygmuntFilipowicz">Podaż usług osiągnęła w tym okresie 40%. Było to w stosunku do 1958 r. potrojenie podaży. Ruch zagraniczny przyjazdowy wzrósł ze 184 tys. w 1960 r. do 1.163 tys. w 1965 r., a ruch wyjazdowy — z 216 tys. osób w 1960 r. do 778 tys. w 1965 r., w tym do krajów socjalistycznych objął prawie 700 tys. osób.</u>
<u xml:id="u-29.13" who="#ZygmuntFilipowicz">Sejmowa Komisja Zdrowia i Kultury Fizycznej, której jestem członkiem, zajmowała się tymi sprawami nie tylko z okazji analizy budżetu i planu rocznego czy wieloletniego, ale również na specjalnych sesjach wyjazdowych i problemowych, łącznie z Komisją Pracy i Spraw Socjalnych oraz Komisją Spraw Zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-29.14" who="#ZygmuntFilipowicz">Wysoka Izbo! Przedstawiony przeze mnie obraz dotychczasowego działania i osiągnięć jest niewątpliwie prawdziwy. Jednak każdy obywatel wsłuchujący się w głos opinii publicznej, czytający prasę, słyszy liczne głosy stwierdzające co innego: niedostatek Usług i złą ich jakość, mimo oczywistego wzrostu ilościowego i poprawy jakościowej, oceny lub opinie wręcz negatywne, dotyczące warunków zaplecza gospodarczego i organizacyjnego, mającego na celu zaspokojenie potrzeby określanej mianem urlopów, wakacji, wczasów czy inaczej.</u>
<u xml:id="u-29.15" who="#ZygmuntFilipowicz">A oto wybrane przeze mnie przykładowo głosy prasy z ostatnich tygodni.</u>
<u xml:id="u-29.16" who="#ZygmuntFilipowicz">„Sztandar Młodych” w serii swoich artykułów pod tytułem „Przemysł bez kominów” traktuje bardzo poważnie sprawę niedomogów turystyki. Tak oto dnia 14 października 1966 r. stawia cztery zasadnicze sprawy.</u>
<u xml:id="u-29.17" who="#ZygmuntFilipowicz">Pierwsza sprawa — gdzie umieścić turystykę? Po stronie bezzwrotnych wydatków z kasy państwa, czy po stronie wydawanych złotówek, pomnażających w konsekwencji dochód narodowy. Odpowiedź na to pytanie będzie miała kapitalne znaczenie. Otworzy bowiem śmielej bądź wstrzyma strumień złotówek przeznaczonych na inwestowanie w bazę turystyczną. Przypomnę — mówi autor — że w Jugosławii, Bułgarii, Czechosłowacji i na Węgrzech turystyka została uznana za gałąź gospodarki narodowej. Nadano jej tę rangę po to, aby — jak mówi autor — „turystyka Spełniała należycie swą rolę w rozwoju gospodarki narodowej”. Związek między rozwojem kraju a turystyką jest bardziej oczywisty, gdy w grę wchodzą turyści zagraniczni, płacący za turystyczne usługi obcymi walutami. Praktyka zaś dowodzi, że gospodarczo korzystniejszy jest import konsumenta niż eksport towarów konsumpcyjnych. Na przykład w 1960 r., Jugosławia, eksportując mięso uzyskiwała za 1 kg średnio 0,69 dolara, a sprzedając ten sam kilogram mięsa w kraju zagranicznemu turyście otrzymywała już 1,7 dolara.</u>
<u xml:id="u-29.18" who="#ZygmuntFilipowicz">Druga sprawa — jest oczywiste — mówi autor — że wypracowanie jakiejkolwiek rozsądnej koncepcji, zwłaszcza w tak wszechstronnie powiązanej dziedzinie, jaką jest turystyka, musi być poprzedzone naukowymi badaniami i opracowaniami. Kto obejmie koordynację?</u>
<u xml:id="u-29.19" who="#ZygmuntFilipowicz">Trzecia sprawa — istniejąca baza materialna turystyki spoczywa w rękach co najmniej pięciu resortów i centralnych urzędów. Jest publiczną tajemnicą, że w tej sytuacji trudno jest często Głównemu Komitetowi Kultury Fizycznej i Turystyki koordynować działalność i dyktować pewne posunięcia tak możnym potentatom, jakimi są resorty.</u>
<u xml:id="u-29.20" who="#ZygmuntFilipowicz">Czwarta sprawa — swego czasu postanowiono słusznie, że terenowym koordynatorem bazy turystycznej powinny być rady narodowe. Postulat przestanie być postulatem tylko wówczas, gdy dla rad narodowych nie będzie to działalność charytatywna i kłopotliwa. Zmiana nastąpi tylko wówczas, gdy kłopoty związane z napływem turystów (a więc np. wykupywanie towarów, śmiecenie, hałas i inne) wynagrodzone będą zyskiem zarówno władzy terenowej, jak i mieszkańców. Tymczasem zyski bezpośrednie z turystyki, czerpalne przez liczne biura turystyki, nie trafiają do miejscowych rad narodowych. Na przykład w minionym roku „Gromada” zarobiła na turystyce 15 mln zł. Podatek obrotowy odprowadza jednak „Gromada” nie do kasy tych rad narodowych, które musiały martwić się o umilanie pobytu turystom, lecz do kasy Dzielnicowej Rady Narodowej Warszawa-Śródmieście. W stolicy bowiem ma „Gromada” swój zarząd i zgodnie z przepisami — swojej radzie musi wpłacać pieniądze.</u>
<u xml:id="u-29.21" who="#ZygmuntFilipowicz">Tego samego dnia — 14 października 1966 r. zamieszcza „Sztandar Młodych” artykuł pod tytułem: „Czas wolny nie może być czasem pustym”, a „Głos Pracy” dnia 19 października 1966 r. artykuł pod tytułem: „Turystyka dla wszystkich a nie dla wybranych”. W artykule tym między innymi pisze: „Niewątpliwie niedorozwój masowej turystyki obciąża zarówno rady zakładowe, jak i lokalne władze PTTK. Ciągle jeszcze przeważają organizowane ad hoc męczące wycieczki świąteczne do renomowanych miejscowości, nierzadko odległych o setki kilometrów. Potwierdziła to zresztą konferencja aktywu Związkowego, PTTK, ZMiS i TKKF w Tardzie. Zakładowe koła nie wszędzie ustalają plan wycieczek, nie przeprowadzają ich propagandy, nie zaciekawiają załóg dobrze dobranymi informacjami itp. Nawyk turystyki, będącej również wypoczynkiem, trzeba w ludziach wytwarzać. Wdzięczne pole do pracy rad zakładowych i zakładowych kół PTTK”.</u>
<u xml:id="u-29.22" who="#ZygmuntFilipowicz">„Trybuna Ludu” w serii ankietowej „Mój letni wypoczynek”, znanej niewątpliwie wszystkim tu obecnym, podaje w dniu 16 września 1966 r. artykuł pod tytułem: „Co mówią turyści?”.</u>
<u xml:id="u-29.23" who="#ZygmuntFilipowicz">„Życie Warszawy” z dnia 6 września 1966 r. prezentuje artykuł pod tytułem: „Polak w podróży — pełne wagony i puste diagramy”.</u>
<u xml:id="u-29.24" who="#ZygmuntFilipowicz">„Życie Warszawy” z dnia 10 września 1966 r. w artykule pod tytułem: „Posłowie między sesjami Sejmu” pisze: „Po tegorocznym namiotowym urlopie w Jugosławii — powróciłem do Polski z niezbyt chyba odkrywczym przeświadczeniem, że turystyka zagraniczna, to dla kraju rzeczywiście jej rozwojem zainteresowanego, naprawdę złoty interes — mówi poseł Andrzej Borodzik, przewodniczący Stołecznego Komitetu Frontu Jedności Narodu. Jeśli idzie o Jugosłowian, to zrozumieli oni już dosyć dawno, jakim złotym jabłkiem może stać się piękno krajobrazu, morze i stare zabytki kultury pod warunkiem, że się w to wszystko umiejętnie zainwestuje odpowiednie środki. Więc inwestują, traktując słusznie turystykę za jeszcze jedną i to dość ważną gałąź gospodarki narodowej. Budują piękne hotele, ale obok tego campingi, campingi i jeszcze raz campingi”.</u>
<u xml:id="u-29.25" who="#ZygmuntFilipowicz">W dzisiejszym, to jest w dniu 10 listopada br., „Życiu Warszawy” jest artykuł „Polacy jeżdżą — ale jak?”. Zostawiam to uznaniu posłów, żeby sami przeczytali.</u>
<u xml:id="u-29.26" who="#ZygmuntFilipowicz">Specjalna podkomisja do spraw turystyki przyjazdowej, wyłoniona z Komisji Spraw Zagranicznych oraz Komisji Zdrowia i Kultury Fizycznej w referacie posła Hagmajera z dnia 17 lutego 1966 r. stwierdza między innymi w sprawach drażliwych:</u>
<u xml:id="u-29.27" who="#ZygmuntFilipowicz">„Zasadnicze bolączki sanitarno-higieniczne dotyczące gastronomii, powtarzające się we wszystkich województwach, spowodowane są przędę wszystkim szczupłością bazy żywieniowej, która w okresie wzmożonego ruchu turystycznego może zaspokoić zaledwie 70–80% konsumentów”.</u>
<u xml:id="u-29.28" who="#ZygmuntFilipowicz">Jeśli chodzi o bazę hotelową i campingi, to: „Oczywiście, podstawową bolączką jest jej szczupłość. Niezależnie jednak od tej trudności za mało obserwuje się gospodarskiej troski umożliwiającej podwyższenie poziomu usług i poziomu higienicznego. Wydaje się, że codzienna dbałość o czystość pomieszczeń mieszkalnych i sanitarnych nie tylko nie spowoduje zauważalnego wzrostu kosztów eksploatacji, lecz wręcz odwrotnie — 100-krotnie się opłaci. Pogoń za nadmiernym zyskiem powoduje w następstwie niewłaściwe zaszeregowanie obiektów hotelowych do wyższych kategorii”.</u>
<u xml:id="u-29.29" who="#ZygmuntFilipowicz">Przeprowadzona w 1965 r. kontrola przez Najwyższą Izbę Kontroli wykazała jako zjawisko ogólnopolskie: nienależytą konserwację ruchomego mienia hotelowego, przecieki umywalek, kranów, instalacji oraz nadmiernie zniszczoną pościel i bieliznę. W zakresie bieżącego utrzymywania czystości stwierdzono: nie odkurzane materace, dywany, firanki i zasłony, sprzęty, ramy i parapety okienne, zabrudzone szyby w Oknach, nie odkurzane ściany, pajęczyny. Do stosunkowo częstych przypadków należało też nieutrzymywanie urządzeń sanitarnych w należytym stanie czystości.</u>
<u xml:id="u-29.30" who="#ZygmuntFilipowicz">Przejścia graniczne. O ile można doszukać się tłumaczeń (a nie usprawiedliwień), niedociągnięć w gospodarce komunalnej, o tyle braki w zakresie przejść granicznych świadczą o niedostrzeganiu wagi problemu przez niektóre organy państwowe.</u>
<u xml:id="u-29.31" who="#ZygmuntFilipowicz">Rozwój turystyki zagranicznej do Polski i z Polski ma liczne uwarunkowania. Jak do tej pory, sprawy wykorzystania ekonomicznych wartości turystyki nie znalazły prawa obywatelstwa. Główny Komitet Kultury Fizycznej i Turystyki działa bardzo szerokim frontem i osiąga w ramach swoich możliwości poważne efekty.</u>
<u xml:id="u-29.32" who="#ZygmuntFilipowicz">Jednak bez zasadniczych decyzji o uznaniu turystyki jako działalności gospodarczej i bez środków finansowych na doposażenie turystyki — osiągnięcie dużo większych rezultatów jest niemożliwe. Starania Głównego Komitetu Kultury Fizycznej i Turystyki muszą spotkać odzew w decyzjach rządu, a odzewem tym może być jedynie uznanie efektów ekonomicznych „niewidzialnego” eksportu usług turystycznych.</u>
<u xml:id="u-29.33" who="#ZygmuntFilipowicz">Wysoka Izbo, Koleżanki i Koledzy! Przedstawiłem Wam dwie prawdy. Jedną w ujęciu ogólnym, drugą — w zestawie cieni, trosk i braków.</u>
<u xml:id="u-29.34" who="#ZygmuntFilipowicz">Te dwie prawdy nie zaprzeczają sobie, nie stanowią obrazu widzianego przez różowe czy czarne okulary.</u>
<u xml:id="u-29.35" who="#ZygmuntFilipowicz">Prawda pierwsza — prezentuje obie strony medalu, zwanego turystyką socjalną. Żądanej skali potrzeb dotychczasową drogą zaspokoić nie możemy. Po prostu nas na to nie stać. Dotacje na turystykę socjalną mogą wzrastać w skali wzrostu dochodu narodowego lub niewiele więcej.</u>
<u xml:id="u-29.36" who="#ZygmuntFilipowicz">Prawda druga mówi, że ilościowe potrzeby rosną szybciej niż możliwości ich zaspokajania, a ponadto rośnie skala wymagań. Ten czynnik ludzki — jak to przed chwilą tutaj z tej trybuny mówił poseł Bukowski — musimy mieć stale na uwadze. Te prawdy, o których mówiłem, mają w odniesieniu do ruchu krajowego cztery zasadnicze uwarunkowania, bez realizacji których nie zaistnieją możliwości szybkiego zaspokojenia potrzeb.</u>
<u xml:id="u-29.37" who="#ZygmuntFilipowicz">Uwarunkowanie pierwsze — to długość sezonu, długość wakacji młodzieży oraz urlopów ludzi starszych. Musi być on rozszerzony na 8–9 miesięcy w roku. Opracowań na ten temat mamy dużo, przykładów ze świata bliskich i dalekich sąsiadów wiele. Wiemy, jak to zrobić teoretycznie. Potrzeba jedynie Ostrożnych i trudnych decyzji realizacyjnych.</u>
<u xml:id="u-29.38" who="#ZygmuntFilipowicz">Uwarunkowanie drugie — ruch turystyczny i jego sezonowe natężenie należy bardziej prawidłowo rozłożyć między 17 a jak kto woli — 22 regiony turystyczne Polski. Wiemy jak to zrobić. Trzeba podjąć i tutaj trudne, kompleksowe prace realizacyjne.</u>
<u xml:id="u-29.39" who="#ZygmuntFilipowicz">Uwarunkowanie trzecie — przemysł usług turystycznych musi być dla ich producenta opłacalny. Turystyka socjalna musi mieć wyraźny zakres, ale powinna być realizowana w innym systemie finansowania. Opracowania teoretyczne jako podstawa decyzji są gotowe.</u>
<u xml:id="u-29.40" who="#ZygmuntFilipowicz">Uwarunkowanie czwarte — opłacalny przemysł usług turystycznych musi otrzymać środki inwestycyjne na budowę hoteli, na gastronomię i inne. Kalkulacja kosztów, ekonomiczna efektywność nakładów, normalne odpisy amortyzacyjne i rozliczenie rentowności — choćby minimalnej — to oczywiste konieczności.</u>
<u xml:id="u-29.41" who="#ZygmuntFilipowicz">Jak zestawić rachunek ekonomiczny dla tego celu, jak opracować analizę — wiemy dobrze.</u>
<u xml:id="u-29.42" who="#ZygmuntFilipowicz">Turystyka przyjazdowa, to handel zagraniczny, głównie usługami. Wpływy i wydatki z tego handlu powinny być — moim zdaniem — skupione w jednym ekonomicznym worku, np. w Centralnym Funduszu Turystyki i Wypoczynku. Funduszowi należy określić cenę, którą Minister Handlu Zagranicznego może płacić za dolara, funta czy koronę szwedzką turystyczną. Ta oferta da wtedy funduszowi prawo „handlu”. Dodać muszę, że reguły gry ekonomicznej w naszym kraju i na naszym rynku są nam znane. System premii — może nie bonowej — musi mieć u nas szerokie zastosowanie.</u>
<u xml:id="u-29.43" who="#ZygmuntFilipowicz">Rozumienie elastyczności ekonomicznej na rynku turystycznym też obowiązuje. Vouchery, na które narzekania słyszymy, są przekazem na usługi i jako takie muszą być utrzymane.</u>
<u xml:id="u-29.44" who="#ZygmuntFilipowicz">Ale dla innych celów są czeki turystyczne, a nie vouchery.</u>
<u xml:id="u-29.45" who="#ZygmuntFilipowicz">Polskie Biuro Podróży „Orbis”, to narodowe biuro podróży, już dawno przekroczyło swoją moc przerobową. Nie posiada rezerw ludzkich i innych. Narzekania, często słuszne, na usługi „Orbisu” wynikają też z przekroczenia możliwości stosunkowo niskiej ceny płaconej przez skarb za efektywne dewizy. Należy powołać „Zrzeszenie Polskich Biur Podróży”, dokonać rozdziału zadań i określić perspektywy rozwojowe dla każdego z nich.</u>
<u xml:id="u-29.46" who="#ZygmuntFilipowicz">Gestia w zakresie miejsc noclegowych powinna być Zlokalizowana w Głównym Komitecie Kultury Fizycznej i Turystyki. Nie musi to i nie powinno oznaczać bezpośredniego administrowania.</u>
<u xml:id="u-29.47" who="#ZygmuntFilipowicz">Zatrzymajmy się nad innymi sprawami.</u>
<u xml:id="u-29.48" who="#ZygmuntFilipowicz">Cele społeczne i wychowawcze turystyki krajowej muszą być zrealizowane w maksymalnym stopniu. Stąd przecież płyną wielkie zadania w zakresie treści krajoznawczej programów wycieczek i imprez, szkolenia przewodników i organizatorów turystyki w zakładach pracy.</u>
<u xml:id="u-29.49" who="#ZygmuntFilipowicz">Te wielkie zadania — to gestia w zasadniczym stopniu wielkiej i zasłużonej organizacji turystów polskich — Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego, które za lat 7 obchodzić będzie swoje 100-lecie.</u>
<u xml:id="u-29.50" who="#ZygmuntFilipowicz">Te zadania muszą być uznane za pierwszy front walki. Choćby nawet kosztem innych form organizacyjnych w turystyce.</u>
<u xml:id="u-29.51" who="#ZygmuntFilipowicz">Wykonanie zadań dotyczących treści społecznej i wychowawczej ruchu turystycznego dla turystów, w tym dla wielu milionów młodzieży, wymaga oczywiście Współdziałania i pomocy dla PTTK ze strony:</u>
<u xml:id="u-29.52" who="#ZygmuntFilipowicz">— Centralnej Rady Związków Zawodowych i jej Ogólnozwiązkowej Federacji Sportu, Wychowania Fizycznego i Turystyki,</u>
<u xml:id="u-29.53" who="#ZygmuntFilipowicz">— Związku Młodzieży Socjalistycznej,</u>
<u xml:id="u-29.54" who="#ZygmuntFilipowicz">— Związku Młodzieży Wiejskiej,</u>
<u xml:id="u-29.55" who="#ZygmuntFilipowicz">— Związku Harcerstwa Polskiego oraz wielkiej pomocy koordynacyjnej Głównego Komitetu Kultury Fizycznej i Turystyki, oraz pomocy placówek naukowych, takich jak: Komisja Czasu Wolnego Komitetu Kultury Fizycznej Polskiej Akademii Nauk, Akademia Wychowania Fizycznego i trzy wyższe szkoły wychowania fizycznego, Instytut Urbanistyki i Architektury i wiele innych.</u>
<u xml:id="u-29.56" who="#ZygmuntFilipowicz">Cele społeczne i wychowawcze turystyki muszą również znaleźć swój wyraz w programach nauczania i szkolenia. Nowe Ministerstwo Oświaty i Szkolnictwa Wyższego stworzy — jak wierzę — w swojej strukturze organizacyjnej departament kultury fizycznej i turystyki, by niedobór sal gimnastycznych, boisk, sprzętu i kadry wyrównać choćby w części troską organizacyjną o zachowanie tych wartości, jakie już zdobyło Ministerstwo Oświaty, jak nip. organizacja, i działalność Polskiego Towarzystwa Schronisk Młodzieżowych czy organizacja i działalność Centralnej Komisji do Spraw Krajoznawstwa i Turystyki Szkolnej. Dodać tu tylko mogę pełne potwierdzenie dla stanowiska, jakie wczoraj zajął poseł Podedworny. To właśnie w szkołach i uczelniach wyrastają korzenie krajoznawstwa i ochrony przyrody oraz troski o piękno krajobrazu. To właśnie turystyka młodzieży uczącej się zbliża nasze dzieci do Warsztatów pracy, nauki, kultury i do tych ludzi pracy, którzy dla nich właśnie budują warunki lepszego jutra. Tą drogą młodzi gruntują w swej świadomości i obyczajach zasady współżycia społecznego, szacunku dla tradycji i dumę z osiągnięć swoich ojców i braci.</u>
<u xml:id="u-29.57" who="#ZygmuntFilipowicz">Rozwój turystyki jest procesem, którego dalszy ilościowy postęp jest oczywistością. W 1938 r. ruch ten obejmował 2 mln ludzi, w 1958 r. — 8 mln, w 1965 r. — 46 mln, w 1980 r. — jak określają hipotezy robocze — sięgać będzie 120 mln ludzi.</u>
<u xml:id="u-29.58" who="#ZygmuntFilipowicz">Już obecnie szacunki obrotów gospodarczych turystyki określają je na 25–30 mld zł. Ostatnie Plenum Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej w Krakowie prezentuje wielkość 1 mld zł, jakie turyści zostawiają w Województwie, a obroty z obsługi turystów w samym Krakowie wyniosły w ubiegłym sezonie 308 mln zł. Trzy dni temu szacowaliśmy w Narodowym Banku Polskim w Zielonej Górze osiągnięte i możliwe do uzyskania dewizy.</u>
<u xml:id="u-29.59" who="#ZygmuntFilipowicz">Turystyka, to w zasadniczym stopniu pośrednictwo, świadczenie usług. To tanie, rozproszone po kraju miejsca pracy, świadczące rentowne usługi dla turysty zagranicznego i opłacalne dla krajowego. Na temat usług nie będę mówił więcej, gdyż mówili na ten temat bardzo wnikliwie wicemarszałek Wende i poseł Czapski, lepiej znający te zagadnienia.</u>
<u xml:id="u-29.60" who="#ZygmuntFilipowicz">Istnieją przeto — moim zdaniem — wszelkie warunki, by turystykę uznać za „przemysł usług turystycznych”, za dział gospodarki narodowej i wyciągnąć z tego ekonomiczne konsekwencje, a między innymi zainteresować rady narodowe efektami ekonomicznymi.</u>
<u xml:id="u-29.61" who="#ZygmuntFilipowicz">W 1960 r., Sejm ustawą z dnia 17 lutego ujął w system organizacyjny i prawny sprawy kultury fizycznej i turystyki w oparciu o informacje o wielkości ruchu w 1958 r., gdy liczba uczestników wynosiła 8 mln, a wymagania były na daleko niższym niż dzisiaj poziomie. Stan ilościowy z 1965 r., i hipotezy dla 1980 r., co do ilości uczestników, tempo wzrostu ruchu zagranicznego w latach 1960–1965, wzrost wymagań co do poziomu usług, nasuwają po prostu konieczność dalszego podniesienia rangi spraw turystyki.</u>
<u xml:id="u-29.62" who="#ZygmuntFilipowicz">Nie podkreślam tu wielkich wartości społecznych i wychowawczych, które tą drogą możemy osiągnąć, ani też nie mówię o sojuszu kultury z turystyką czy symbiozie organicznej, bo te rzeczy są oczywiste. Wyrażam przekonanie, że należy przyznać Głównemu Komitetowi Kultury Fizycznej i Turystyki szczebel władzy naczelnej, a sprawy gospodarcze turystyki włączyć do tematyki rozważań i decyzji Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-29.63" who="#ZygmuntFilipowicz">Turystyka zagraniczna daje licznym państwom wpływy dewizowe rzędu 15 do 30% eksportu towarowego. Nadwyżka dewizowa, którą w 1965 r. osiągnęła Hiszpania, wynosiła 1.085 mln dolarów, Szwajcaria — 300 mln dolarów, Portugalia — 81 mln dolarów, Grecja — 66 mln dolarów, Włochy—1.061 mln dolarów, Austria — 420 mln dolarów. Nasze salda były i długo jeszcze będą bardzo niewielkie. Zwiększyć je jednak można bardzo wydatnie, między innymi przez wykorzystanie dla turystyki przyjazdowej potencjału uzdrowisk polskich. Prezentowałem te sprawy Wysokiej Izbie w dniu 17 czerwca br. w dyskusji nad ustawą o uzdrowiskach i lecznictwie uzdrowiskowym.</u>
<u xml:id="u-29.64" who="#ZygmuntFilipowicz">Organizacja Narodów Zjednoczonych ogłosiła rok 1967 „Międzynarodowym Rokiem Turystyki”. Uznała bowiem za pożyteczną rolę turystyki w dziedzinie wychowawczej, kulturalnej, gospodarczej i społecznej. Uznała, że fakt poświęcenia jednego roku międzynarodowej turystyce ułatwi zrozumienie między narodami i sprzyjać będzie współpracy międzynarodowej.</u>
<u xml:id="u-29.65" who="#ZygmuntFilipowicz">Wyrażam przekonanie, że ułatwienia z naszej strony i program imprez, jakie będą związane z tym rokiem, godne będą haseł, które Organizacja Narodów Zjednoczonych prezentuje.</u>
<u xml:id="u-29.66" who="#ZygmuntFilipowicz">Panie Marszałku, Wysoki Sejmie! Kończę swoje wywody. Prezentowałem w nich te pozytywne społecznie skutki naszych osiągnięć uzyskanych w toku realizacji kolejnych planów rozwoju. I ten piąty, kolejny plan rozwoju, który jest przedmiotem naszych dzisiejszych obrad, jak mówił Pan, Panie Marszałku Kliszko wczoraj, jest lepiej skoordynowany, a jego proporcje bardziej wyważone, lepsze, prawidłowsze wykorzystanie doświadczeń.</u>
<u xml:id="u-29.67" who="#ZygmuntFilipowicz">W referacie wygłoszonym 20 września 1966 r. na Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów, Przewodniczący Komisji Planowania dr Stefan Jędrychowski stwierdził :</u>
<u xml:id="u-29.68" who="#ZygmuntFilipowicz">„Podstawowym zadaniem planu na lata 1966–1970 jest dalszy, Wszechstronny rozwój sił wytwórczych kraju, przy jednoczesnym unowocześnieniu struktury ekonomicznej Polski oraz zapewnieniu zatrudnienia dla całego przyrostu siły roboczej i uzyskaniu dalszego wzrostu stopy życiowej ludności”.</u>
<u xml:id="u-29.69" who="#ZygmuntFilipowicz">Zgadzamy się z tymi wywodami, jak też z analitycznym referatem posła-referenta Kuleszy i głosować będziemy za przyjęciem planu. Wyrażamy jednak przekonanie, że również Przewodniczący Komisji Planowania zgodzi się z tym, że jednym z bardzo ważnych czynników stopy życiowej jest zaspokajanie potrzeb w zakresie usług turystycznych, usług świadczonych na rzecz motorycznej siły wytwórczej kraju, jaką jest człowiek pracy, którego „remont” fizyczny i psychiczny przez wypoczynek wymaga zahamowania istniejącej w bieżącym planie tendencji spadkowej świadczeń państwa na cele wychowania fizycznego i turystyki. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-29.70" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#ZenonKliszko">Głos ma poseł Tadeusz Toczek.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#TadeuszToczek">Wysoki Sejmie! W swoim wystąpieniu pragnę zwrócić uwagę na problematykę związaną z rozwojem oświaty i szkolnictwa. Charakteryzując bieżącą pięciolatkę, najogólniej można powiedzieć, że w odróżnieniu od ubiegłej, w której nastąpił bardzo poważny rozwój ilościowy szkolnictwa, powinna to być pięciolatka przede wszystkim poprawy jakości pracy szkół. Sprzyjać temu będą nowe plany i programy nauczania w szkołach podstawowych, zawodowych i średnich. Nastąpi dalsze powiększenie bazy lokalowej, zwłaszcza dla szkolnictwa zawodowego.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#TadeuszToczek">W latach 1966–1970 nastąpi też zwiększony dopływ nauczycieli z wyższych uczelni i studiów nauczycielskich. W 1970 r. 75% nauczycieli szkół podstawowych będzie posiadać wykształcenie wyższe lub niepełne wyższe. Zakłada się poprawę wyposażenia szkół w pomoce naukowe dzięki założonemu wzrostowi ich produkcji. Wśród nauczycielstwa rozwija się w Ostatnich latach ruch nowatorstwa i eksperymentu pedagogicznego, poszukiwania lepszych metod pracy dydaktyczno-wychowawczej.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#TadeuszToczek">Te wszystkie czynniki powinny zadecydować o poziomie i jakości pracy naszego szkolnictwa. Uzależnione to jest jednak w dużym stopniu od tego, w jakiej mierze wykorzystamy środki inwestycyjne przeznaczone na budowę izb lekcyjnych, internatów, gabinetów i pracowni szkolnych oraz od ich wyposażenia.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#TadeuszToczek">Nakłady inwestycyjne na szkolnictwo i oświatę w planie 5-letnim były wnikliwie dyskutowane na posiedzeniach sejmowej Komisji Oświaty i Nauki. Wnioski zgłoszone przez naszą Komisję, której jestem członkiem, do Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów dotyczyły pełnego wykonania zadań inwestycyjnych w oświacie. Komisja postulowała również rozpatrzenie możliwości zwiększenia środków na rozbudowę bazy szkolnictwa podstawowego i mieszkań dla nauczycieli. W ubiegłym pięcioleciu cały wysiłek inwestycyjny państwa skierowany był na szkolnictwo podstawowe. W bieżącym pięcioleciu następują zmiany w kierunkach nakładów inwestycyjnych. Poważnie wzrastają nakłady inwestycyjne na szkolnictwo zawodowe i specjalne oraz na budowę internatów. Natomiast na szkolnictwo podstawowe przeznacza się w tym pięcioleciu nieco mniej niż w ubiegłym.</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#TadeuszToczek">Takie proporcje podyktowane są tym, że liczba młodzieży w wieku szkoły podstawowej wzrośnie o 3,1%, a w wieku szkoły średniej i zawodowej o 8,3%. Zakładamy również, że w 1970 r. powinniśmy objąć dalszą nauką 82,3% absolwentów szkoły podstawowej, a więc zbliżamy się w ten sposób stopniowo do objęcia całej młodzieży dalszym kształceniem w szkołach średnich i zawodowych. Szkolnictwo zawodowe otrzyma około 5.800 pomieszczeń do nauki oraz 40 tys. stanowisk pracy w warsztatach szkolnych, w wyniku czego nastąpi wydatna poprawa warunków lokalowych tego szkolnictwa.</u>
<u xml:id="u-31.5" who="#TadeuszToczek">W bieżącej pięciolatce nastąpi poważny przyrost miejsc w internatach szkół zawodowych. Będzie on prawie dwukrotnie większy niż w ubiegłej pięciolatce. Warto przypomnieć, że w okresie międzywojennym z internatów korzystało 43 tys. uczniów wszystkich typów szkół, a dziś 257 tys., a więc ponad sześciokrotnie więcej. Spośród tych 257 tys. mieszkańców internatów 190 tys., to młodzież pochodząca ze wsi i małych miasteczek. Ten poważny wzrost osiągnięty wysiłkiem państwa nie zaspokaja jeszcze potrzeb. W ubiegłej pięciolatce środki przeznaczone na budownictwo internatów zostały wykorzystane zaledwie w 75%; na planowanych ponad 23 tys. miejsc uzyskaliśmy 17 tys. miejsc, w 1970 r. z internatów będzie korzystać 28,5% młodzieży szkół zawodowych, wobec 23% w 1965 r.</u>
<u xml:id="u-31.6" who="#TadeuszToczek">Przyjmując, że 50% młodzieży w szkołach zawodowych i średnich mieszka poza obrębem miejscowości, w których znajduje się szkoła, to nietrudno Obliczyć, że ponad 20% młodzieży będzie musiało jednak dojeżdżać do szkół lub mieszkać na tak zwanych stancjach. Według danych Ministerstwa Oświaty, około 70% internatów jest zagęszczonych ponad normę, co naturalnie nie stwarza odpowiednich warunków życia, nauki i wypoczynku. Niepokojący jest fakt, że przy tak dużych potrzebach 54 tys. m2 powierzchni sypialnej internatów, to jest 11.900 miejsc, zajmują osoby nieupoważnione do zamieszkania w internatach. Tylko przez wykwaterowanie tych Osób zwiększylibyśmy ilość miejsc odpowiadającą wielkości 60 internatów na 200 osób każdy.</u>
<u xml:id="u-31.7" who="#TadeuszToczek">Pożądane byłoby nie tylko wykonanie planu budownictwa internatów, ale również zwiększenie w budżetach rad narodowych środków finansowych na uzupełnienie i poprawę ich wyposażenia.</u>
<u xml:id="u-31.8" who="#TadeuszToczek">Projekt planu 5-letniego rozwoju oświaty opracowany został pod kątem zabezpieczenia nauki bardzo licznym rocznikom młodzieży w wieku szkoły zawodowej i średniej. W szkołach podstawowych procentowy przyrost jest mniejszy niż w ubiegłym pięcioleciu, nie mniej w 1970 r. w tych szkołach podstawowych będziemy mieli 5.364 tys. uczniów.</u>
<u xml:id="u-31.9" who="#TadeuszToczek">Na koniec pięciolatki dysponować będziemy ponad 141 tys. izb lekcyjnych. Ulegnie nieznacznej poprawie, średnio biorąc, ilość uczniów przypadających na 1 izbę lekcyjną z 40 w 1965 r. do 37,9 w 1970 r. Wskaźnik zmianowości, to znaczy ilość oddziałów przypadających na izbę lekcyjną, zwiększy się z 1,54 do 1,56, a na wsi z 1,52 do 1,59.</u>
<u xml:id="u-31.10" who="#TadeuszToczek">Zagadnieniem centralnym w okresie bieżącego planu 5-letniego jest doprowadzenie do końca reformy szkolnej pod kątem polepszenia warunków pracy szkół w mieście i na wsi. Dotyczy to przede wszystkim bazy lokalowej szkół podstawowych oraz wyposażenia ich w sprzęt i pomoce naukowe.</u>
<u xml:id="u-31.11" who="#TadeuszToczek">Obecny plan 5-letni nie zlikwiduje istniejących braków, ale je zmniejszy. Potrzeby bowiem w tym zakresie zamykają się ilością 47 tys. izb lekcyjnych oraz blisko 20 tys. pracowni, a wybudujemy w tym pięcioleciu około 21,5 tys. izb. W ubiegłych latach plany inwestycyjne w szkolnictwie nie były w pełni wykonywane, co niewątpliwie powiększyło obecne trudności lokalowe szkolnictwa, przede wszystkim na wsi. Z posiadanych danych wynika, że wykonanie planu budownictwa szkolnego w bieżącym roku jest już zagrożone oraz że są trudności w zabezpieczeniu wykonawstwa na 1967 r.</u>
<u xml:id="u-31.12" who="#TadeuszToczek">W tej sytuacji, biorąc pod uwagę określone możliwości państwa w zakresie zabezpieczenia izb lekcyjnych, pracowni i mieszkań dla nauczycieli na wsi, musimy odwołać się do inicjatywy społecznej. Praktyka wykazuje, że społeczeństwo, w ramach czynów społecznych, w wielu regionach i miejscowościach naszego kraju przyczynia się do polepszenia warunków pracy szkół, do poprawy rezultatów wychowania i nauczania.</u>
<u xml:id="u-31.13" who="#TadeuszToczek">Najszersze zaangażowanie społeczeństwa złagodzić może deficyt izb lekcyjnych, poprawić sytuację mieszkaniową nauczycieli na wsi oraz przyczynić się do pogłębienia procesu ideowo-wychowawczego młodzieży.</u>
<u xml:id="u-31.14" who="#TadeuszToczek">Deficyt w zakresie bazy materialnej szkół na wsi może być zmniejszony, o ile rady narodowe podejmą pracę ze społeczeństwem, wyzwalając inicjatywę społeczną w kierunku wykupu obiektów i ich adaptacji na potrzeby szkolne oraz w kierunku rozbudowy istniejących szkół.</u>
<u xml:id="u-31.15" who="#TadeuszToczek">Dla realizacji tych przedsięwzięć czynami społecznymi konieczne jest:</u>
<u xml:id="u-31.16" who="#TadeuszToczek">— zwiększenie w budżetach rad narodowych środków finansowych przeznaczonych na popieranie inicjatywy społecznej;</u>
<u xml:id="u-31.17" who="#TadeuszToczek">— zabezpieczenie społecznym komitetom budowy i rozbudowy szkół fachowej porady, nadzoru oraz dokumentacji technicznej przez powiatowe wydziały architektury i zapewnienie nadzoru budowlanego;</u>
<u xml:id="u-31.18" who="#TadeuszToczek">— zabezpieczenie niezbędnych materiałów budowlanych.</u>
<u xml:id="u-31.19" who="#TadeuszToczek">Natomiast przyśpieszenie rozwiązania problemu mieszkaniowego nauczycieli może nastąpić tylko wtedy, jeśli wzrośnie baza mieszkaniowa na wsi, będąca w dyspozycji rad narodowych na wyłączne potrzeby nauczycieli.</u>
<u xml:id="u-31.20" who="#TadeuszToczek">Dlatego w tym pięcioleciu należy skoncentrować wysiłki na rzecz:</u>
<u xml:id="u-31.21" who="#TadeuszToczek">— budowy typowych domków jednorodzinnych ze środków Społecznego Funduszu Budowy Szkół i Internatów;</u>
<u xml:id="u-31.22" who="#TadeuszToczek">— wykupu obiektów mieszkalnych od prywatnych właścicieli (przede wszystkim na ziemiach zachodnich istnieją możliwości w tym zakresie);</u>
<u xml:id="u-31.23" who="#TadeuszToczek">— przestrzegania zasady budowy mieszkań nauczycielskich przy nowo wznoszonych i rozbudowywanych szkołach.</u>
<u xml:id="u-31.24" who="#TadeuszToczek">Nauczycielom ubiegającym się o mieszkania spółdzielcze w miastach należałoby przyjść z pomocą w postaci dotacji finansowej ze strony pracodawcy oraz rozważyć możliwości skrócenia czasu wyczekiwania, tak zwanego okresu kandydackiego.</u>
<u xml:id="u-31.25" who="#TadeuszToczek">Realizacja zadań inwestycyjnych w ramach czynów społecznych wymaga zwiększenia powszechności świadczeń ze strony społeczeństwa na rzecz Społecznego Funduszu Budowy Szkół i Internatów, gdyż jeśli w mieście powszechność świadczeń jest prawie pełna, to na wsi pozostało jeszcze wiele do zrobienia.</u>
<u xml:id="u-31.26" who="#TadeuszToczek">W trosce o lepsze efekty wychowawcze w naszych szkołach trzeba podjąć prace, zmierzające do szerokiego rozwinięcia pedagogizacji rodziców w ramach komitetów rodzicielskich, komitetów opiekuńczych, uniwersytetów dla rodziców, rady przyjaciół harcerstwa i innych.</u>
<u xml:id="u-31.27" who="#TadeuszToczek">Należy stworzyć lepsze warunki rozwoju i działalności organizacjom młodzieżowym, ze szczególnym uwzględnieniem Związku Harcerstwa Polskiego poprzez pozyskiwanie, oprócz nauczycieli, do pracy w harcerstwie doświadczonych działaczy społeczno-politycznych i wybitnych fachowców z zakładów pracy, w celu wzbogacenia form pracy harcerskiej. Należy zapewnić dzieciom i młodzieży większą opiekę w czasie wolnym od zajęć szkolnych oraz w okresie wakacji, zwłaszcza tej młodzieży, która nie wyjeżdża na kolonie. Trzeba udostępnić młodzieży obiekty kulturalno-oświatowe i sportowe, kluby i świetlice oraz zabezpieczyć fachową opiekę ze strony właścicieli obiektów, rozwinąć budowę boisk sportowych, lodowisk, placów zabaw, ośrodków pracy pozalekcyjnej przez komitety blokowe i mieszkaniowe. Należy też zwiększyć pomoc materialną dla tej części młodzieży, która znajduje się w ciężkich warunkach. Zwiększonego udziału społeczeństwa należy oczekiwać w pracach szkolnych komisji wychowawczych oraz komisji do spraw dzieci i młodzieży przy terenowych komitetach Frontu Jedności Narodu.</u>
<u xml:id="u-31.28" who="#TadeuszToczek">Trzeba systematycznie poprawiać warunki higieniczno-sanitarne szkół oraz opiekę lekarską nad młodzieżą i nauczycielstwem. Należy dążyć do poprawy współdziałania służby zdrowia z administracją szkolną, gdyż dotychczasowa praktyka pozostawia Wiele do życzenia. Nowa sieć szkolna, wynikająca z reformy szkolnej, wymaga ciągłego doskonalenia dojazdów dzieci do szkół poprzez opracowanie odpowiednich rozkładów jazdy PKS i PKP.</u>
<u xml:id="u-31.29" who="#TadeuszToczek">Realizacja tych zadań wymaga tworzenia szerokiego społecznego frontu pomocy szkole, w którym poważną rolę ma do spełnienia także nasze radio, telewizja, prasa miejscowa oraz wszystkie organizacje związkowe i społeczno-polityczne.</u>
<u xml:id="u-31.30" who="#TadeuszToczek">Wysoki Sejmie! Szybkiemu rozwojowi kraju towarzyszyć musi stały dopływ wykwalifikowanej kadry. Jaką rolę do spełnienia mają w tym zakresie wyższe uczelnie, nie muszę tu przedstawiać. Projekt planu zakłada dalszy rozwój szkolnictwa wyższego. Planuje się znaczny wzrost ilości nowo przyjętych na pierwszy rok studiów dziennych i dla pracujących. W 1970 r. na pierwszy rok studiów dziennych przyjętych będzie ok. 44 tys. osób wobec 38 tys. w 1965 r.</u>
<u xml:id="u-31.31" who="#TadeuszToczek">Projektowany szybki rozwój studiów wyższych dla pracujących pozwoli na przyjęcie na I rok studiów 39 tys. osób, to jest o 17 tys. więcej niż w 1965 r. Studenci I roku studiów dla pracujących stanowić będą prawie 50% ogółu studentów I roku. Jest to zjawisko pozytywne, występujące nie tylko w Polsce, ale i za granicą. Taka droga kształcenia kadr na poziomie wyższym przyśpieszy zaspokojenie potrzeb kadrowych w przemyśle, rolnictwie, oświacie, kulturze i w całej gospodarce narodowej. Szybki rozwój studiów dla pracujących wymaga zwiększenia troski ze strony zainteresowanych resortów, zakładów pracy, związków zawodowych. Studentom pracującym trzeba stworzyć lepsze warunki nauki. Rozpatrzyć należy możliwość rozszerzenia systemu ulg, poprawić należy zaopatrzenie w skrypty i podręczniki.</u>
<u xml:id="u-31.32" who="#TadeuszToczek">Szczególną opieką należy otoczyć studentów I i II roku, ponieważ na tych latach notuje się bardzo duży odsiew. Odnosi się to w równym stopniu do studiów dziennych. Przewidziany projektem planu wzrost liczby studentów na wyższych uczelniach wyda je się jednak za mały w stosunku do liczbowo dużych roczników w Wieku szkoły wyższej. Dlatego sejmowa Komisja Oświaty i Nauki, rozpatrując projekt planu, postulowała zwiększenie limitu przyjęć na pierwsze lata studiów. Również należy w tym pięcioleciu opracować ostatecznie koncepcję szkoły pomaturalnej. Wzrastająca liczba absolwentów szkoły ogólnokształcącej z jednej strony oraz określone możliwości zwiększenia przyjęć na I rok studiów dziennych z drugiej strony, stwarzają taką sytuację, że w 1969 r. 45 tys., to jest 40% absolwentów liceów ogólnokształcących nie będzie mogło dalej się uczyć.</u>
<u xml:id="u-31.33" who="#TadeuszToczek">Natomiast w planie rozwoju szkolnictwa pomaturalnego w tym zakresie zakładamy nieduży wzrost przyjęć w porównaniu z 1965 r., bo wynoszący tylko 2 tys. osób, to jest o 7,5%. Warto poza tym określić zawody, dla których wystarczającym przygotowaniem jest ukończenie liceum ogólnokształcącego. Samymi kursami, organizowanymi doraźnie dla tej młodzieży, problemu się nie rozwiąże, choć niewątpliwie złagodzi.</u>
<u xml:id="u-31.34" who="#TadeuszToczek">Absolwenci liceów ogólnokształcących znajdują się w takim miejscu naszego systemu szkolnego, że Ministerstwo Oświaty już za nich nie odpowiada, a Ministerstwo Szkolnictwa Wyższego jeszcze nie. Połączenie tych resortów w jeden, czego mamy dokonać na obecnym posiedzeniu Sejmu, będzie niewątpliwie dla tej sprawy miało duże znaczenie.</u>
<u xml:id="u-31.35" who="#TadeuszToczek">Projekt planu rozwoju szkolnictwa wyższego wynika z potrzeb oraz aktualnych możliwości gospodarki narodowej. W porównaniu z ubiegłą pięciolatką nakłady inwestycyjne wzrastają o 39%. Pozwoli to niewątpliwie na poprawienie warunków lokalowych uczelni oraz zwiększenie bardzo poważnie, bo o 45% ilości miejsc w domach akademickich. Wspomniane nakłady inwestycyjne, choć poważne, nie zaspokoją jednak w pełni potrzeb szkolnictwa wyższego. Dlatego należy w pełni i terminowo zrealizować zaplanowane zadania inwestycyjne.</u>
<u xml:id="u-31.36" who="#TadeuszToczek">W tej sprawie Komisja zgłosiła pod adresem rządu odpowiedni wniosek. Przed szkolnictwem wyższym w tym pięcioleciu stoi wiele innych problemów, jak:</u>
<u xml:id="u-31.37" who="#TadeuszToczek">— rozwój kadry naukowej,</u>
<u xml:id="u-31.38" who="#TadeuszToczek">— rozszerzenie koordynacji badań naukowych prowadzonych przez szkoły wyższe, Polską Akademię Nauk i resortowe instytuty naukowe,</u>
<u xml:id="u-31.39" who="#TadeuszToczek">— sprawność kształcenia itp.</u>
<u xml:id="u-31.40" who="#TadeuszToczek">Powrócimy do nich jeszcze niejednokrotnie w toku prac Sejmu i jego organu — sejmowej Komisji Oświaty i Nauki.</u>
<u xml:id="u-31.41" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#ZenonKliszko">Głos ma poseł Antoni Daniel.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#AntoniDaniel">Obywatelu Marszałku, Wysoka Izbo! Sprawom przemysłu hutniczego, który stanowi bazę materiałową dla innych gałęzi naszego przemysłu maszynowego, elektrotechnicznego, chemicznego, budownictwa, transportu i wielu innych, decydujących o ogólnym rozwoju gospodarczym kraju, sejmowa Komisja Przemysłu Ciężkiego, Chemicznego i Górnictwa w czasie prac nad Pięcioletnim Planem Rozwoju Gospodarki Narodowej na lata 1966–1970 poświęciła wiele uwagi.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#AntoniDaniel">Zasadniczy kierunek rozwoju przemysłu hutniczego w bieżącej pięciolatce wyraża się w tendencji do poprawy struktury asortymentowej stali i wyrobów walcowanych, znacznego rozszerzenia przetwórstwa hutniczego oraz podniesienia jakości wyrobów hutniczych.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#AntoniDaniel">Świadczy o tym założony większy udział produkcji wyrobów ze stali jakościowej w ogólnej produkcji wyrobów walcowanych. Przy wzroście bowiem produkcji stali o 23,2% i wyrobów walcowanych o 24,8% — produkcja wyrobów walcowanych ze stali jakościowej wzrośnie o 52,1% (rur stalowych o 55%, blachy ocynowanej o 121%, taśmy zimnowalcowanej o 220% oraz prętów ciągnionych i łuszczonych o 78%, w tym prętów ze stali jakościowej o 94%).</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#AntoniDaniel">W przemyśle metali nieżelaznych produkcja aluminium wzrośnie ponad dwukrotnie, a w wyniku rozbudowy huty miedzi w Legnicy, produkcja miedzi elektrolitycznej wzrośnie o 75%.</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#AntoniDaniel">Kontynuacja budowy i uruchomienie dwóch kopalni miedzi pozwolą ponad pięciokrotnie zwiększyć produkcję koncentratów miedzi. Stworzy to podstawę do dalszego wzrostu przemysłu miedziowego w latach 1971–1975, opartego wyłącznie o bazę surowców krajowych.</u>
<u xml:id="u-33.5" who="#AntoniDaniel">Przemysł produkcji cynku i ołowiu nie wykazuje wprawdzie wysokiej dynamiki produkcji, jednak nastąpi zasadnicze unowocześnienie technologii produkcji w wyniku uruchomienia pieców szybowych do produkcji cynku.</u>
<u xml:id="u-33.6" who="#AntoniDaniel">Mimo korzystnych zmian kierunków rozwoju produkcji i kierunków inwestowania, stalowe wyroby walcowane i przetwórstwo hutnicze pozostaną nadal jeszcze materiałami deficytowymi w gospodarce narodowej i w poszczególnych latach mogą wystąpić trudności w pokryciu potrzeb odbiorców na wyroby hutnicze. Dlatego bilans wyrobów walcowanych, obok założeń wzrostu produkcji, przewiduje trzykrotny wzrost importu wyrobów walcowanych, to jest z 374 tys. ton w 1965 r. do 1.131 tys. ton w 1970 r. Oznaczać to będzie poważne wciąż uzależnienie zaopatrzenia odbiorców krajowych od dostaw zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-33.7" who="#AntoniDaniel">Sprawne zaopatrzenie odbiorców w wyroby hutnicze z importu wymagać będzie poważnego, niezbędnego wysiłku i odpowiedzialności ze strony handlu zagranicznego i hutnictwa.</u>
<u xml:id="u-33.8" who="#AntoniDaniel">W tej sytuacji, duże znaczenie dla bilansu wyrobów walcowanych posiadać będzie daleko idąca oszczędność w zużyciu wyrobów hutniczych w gospodarce narodowej, a zwłaszcza zmniejszenie wskaźnika zużycia wyrobów walcowanych na 1 mln zł wartości produkcji globalnej w przemyśle maszynowym. Przewiduje się obniżenie tego wskaźnika z 14,28 ton/mln zł w 1965 r. do 11,55 ton/mln zł w 1970 r., to znaczy o 19,2%.</u>
<u xml:id="u-33.9" who="#AntoniDaniel">Ma to nastąpić w wyniku poprawy struktury zużycia wyrobów hutniczych oraz zmiany konstrukcji wyrobów zapewniającej mniejszy ciężar maszyn, urządzeń i innych wyrobów przemysłu elektromaszynowego.</u>
<u xml:id="u-33.10" who="#AntoniDaniel">Przewiduje się ponadto szereg kierunków działania, mających na celu złagodzenie deficytu wyrobów walcowanych, między innymi poprzez:</u>
<u xml:id="u-33.11" who="#AntoniDaniel">1) poprawę wykorzystania czasu kalendarzowego, związanego z ulepszeniem organizacji pracy oraz dozbrojeniem szeregu wydziałów walcowniczych w piece grzewcze, urządzenia wykańczające itp.; pójdą na to — zgodnie z oświadczeniem sprawozdawcy generalnego — dodatkowe nakłady inwestycyjne. Rezultatem realizacji tego programu będzie poprawa wykorzystania czasu kalendarzowego walcowni, co pozwoli uzyskać 220 tys. ton dodatkowej produkcji wyrobów walcowanych w 1970 r.;</u>
<u xml:id="u-33.12" who="#AntoniDaniel">2) rozszerzenie ruchu czterobrygadowego. W 1966 r. pracowało w ruchu czterobrygadowym 18 walcowni oraz wszystkie zgniatacze. Dotychczas osiągnięto z tego tytułu około 200 tys. ton dodatkowej produkcji wyrobów walcowanych. Wprowadzenie do tego ruchu dalszych walcowni pozwoli osiągnąć dodatkowy przyrost produkcji wyrobów walcowanych. Podkreślić trzeba przy tym aspekt społeczny przechodzenia na system czterobrygadowej organizacji pracy — jest on poważnym czynnikiem poprawiającym warunki pracy naszych hutników.</u>
<u xml:id="u-33.13" who="#AntoniDaniel">Dalszym kierunkiem działania jest wprowadzenie współczynników przeliczeniowych na szczególnie trudne i deficytowe asortymenty produkcji hutniczej. Prace te w niektórych wydziałach hutniczych już rozpoczęto, lecz nie są one jeszcze szeroko rozwinięte. Zrealizowanie zamierzeń w tym zakresie stworzy bodźce do systematycznego poprawiania struktury produkcji hutniczej, pozwoli na lepsze zaspokojenie zapotrzebowania odbiorców na trudne asortymenty.</u>
<u xml:id="u-33.14" who="#AntoniDaniel">Na poprawę zaopatrzenia odbiorców wpłyną także zamierzenia w zakresie poprawy jakości wyrobów hutniczych. Sprawa jest tym bardziej ważna, że generalna poprawa jakości wyrobów hutniczych ma bezpośredni wpływ na poziom techniczny rozwoju całej gospodarki narodowej, na rekonstrukcję techniczną wielu gałęzi naszego przemysłu, na paziom zaopatrzenia naszych odbiorców, wreszcie na prawidłowy rozwój naszego eksportu.</u>
<u xml:id="u-33.15" who="#AntoniDaniel">Gdzie tkwią jeszcze rezerwy poprawy jakości?</u>
<u xml:id="u-33.16" who="#AntoniDaniel">Średni poziom wybraków w stalowniach, walcowniach i rurowniach wykazuje co prawda tendencje spadkowe. Jednakże jest on ciągle jeszcze zbyt wysoki i rzutuje niejednokrotnie na wyniki ekonomiczne zakładów. Istnieją wciąż huty i wydziały o niewystarczającym poziomie dyscypliny technologicznej lub niedostatecznie opanowanej produkcji. Można więc i trzeba w tej dziedzinie uzyskać lepsze wyniki poprzez wnikliwe określenie przyczynowości każdego wybraku, jak również przez podniesienie pracy wydziałów do poziomu najlepiej pracujących, równając do nich w górę.</u>
<u xml:id="u-33.17" who="#AntoniDaniel">Wartość reklamacji odbiorców wyrobów hutniczych jest wprawdzie niewielka i wynosi zaledwie 0,14% wartości produkcji, a pomimo to są one niejednokrotnie utrapieniem odbiorców, gdyż koncentrują się niekiedy w pewnych, najbardziej poszukiwanych asortymentach. Łatwo więc wyliczyć, że za tym znikomym wprawdzie procentem uznanych reklamacji kryje się około 6 tys. ton wyrobów walcowanych, którą to ilość można by zmniejszyć poprzez wysiłek organizacyjno-techniczny oraz zaopatrzenie hutnictwa w tak potrzebną odpowiednią aparaturę kontrolno-pomiarową.</u>
<u xml:id="u-33.18" who="#AntoniDaniel">Trzeba stwierdzić, że dotychczasowe wyposażenie hutnictwa w pomocnicze urządzenia produkcyjne nie pozwala w pełni na sprostanie i nadążanie za stale wzrastającymi i uzasadnionymi wymaganiami jakościowymi odbiorcy.</u>
<u xml:id="u-33.19" who="#AntoniDaniel">Rozbudowa podstawowych wydziałów i agregatów produkcyjnych wyprzedziła znacznie rozbudowę urządzeń i wydziałów pomocniczych, niezbędnych dla zapewnienia należytej jakości wyrobów. W związku z tym niezbędne jest, aby w programie poprawy jakości resortu przemysłu ciężkiego uwzględnić całokształt przedsięwzięć organizacyjnych, technicznych i inwestycyjnych, których realizacja powinna przynieść dalszą poprawę jakości wyrobów hutniczych.</u>
<u xml:id="u-33.20" who="#AntoniDaniel">Poza uruchomieniem nowych wydziałów, które dadzą produkcję wysokojakościową (jak na przykład walcownia średniodrobna w Hucie „Warszawa”) czy osiągnięciem pełnej zdolności produkcyjnej uruchomionych pod koniec ubiegłej pięciolatki wydziałów produkcji wysoko jakościowej, należy dołożyć maksimum wysiłku w kierunku szeregu poważnych i zakrojonych na szeroką skalę przedsięwzięć modernizacyjnych, które powinny przynieść znaczną poprawę standardu wytwarzanych wyrobów lub zwiększyć produkcję wyrobów jakościowych. Dotyczy to między innymi modernizacji walcowni Huty Kościuszko dla osiągnięcia standardu światowego w produkcji szyn, modernizacji rurowni w Hucie Batory dla poprawy jakości rur wiertniczych i energetycznych, rozbudowy ciągami w Hucie Stalowa Wola i modernizacji walcowni taśm w hutach Florian i Cedler dla wzrostu produkcji wyrobów ciągnionych i taśm walcowanych na zimno.</u>
<u xml:id="u-33.21" who="#AntoniDaniel">Pożądane jest terminowe dokonanie poprawy jakości w poszczególnych hutach poprzez rozbudowę i zwiększenie przepustowości wydziałów przygotowania i czyszczenia wsadu, rozbudowanie instalacji do obróbki cieplnej oraz urządzeń do kontroli jakości wyrobów finalnych.</u>
<u xml:id="u-33.22" who="#AntoniDaniel">Rozszerzając równocześnie własną bazę badawczą w postaci instytutów i zakładowych laboratoriów badawczo-doświadczalnych, hutnictwo powinno generalnie poprawić jakość swojej produkcji, a zwłaszcza rozwiązać szereg nabolałych problemów, jakimi, na przykład, jest jakość szyn, walcówki na niektóre rodzaje wyrobów śrubiarskich, prętów ze stali narzędziowych i łożyskowych, niektórych materiałów dla przemysłu lotniczego, dla energetyki i przemysłu budowy aparatury chemicznej.</u>
<u xml:id="u-33.23" who="#AntoniDaniel">Równolegle z realizacją programu poprawy jakości, powinna następować nowelizacja norm i warunków technicznych na wyroby hutnicze.</u>
<u xml:id="u-33.24" who="#AntoniDaniel">Nowelizację taką w podstawowych asortymentach zakładają plany Polskiego Komitetu Normalizacyjnego oraz Ministerstwa Przemysłu Ciężkiego.</u>
<u xml:id="u-33.25" who="#AntoniDaniel">W warunkach utrzymującej się jeszcze deficytowości wyrobów hutniczych specjalnego znaczenia nabiera dalsza sprawna organizacja ich zbytu przez same huty, jak również przez Centralę Zbytu Stali „Centrostal”, której udział w obrotach hutniczych zrealizowanych przez własne składy ma w najbliższych latach wzrosnąć do 27%.</u>
<u xml:id="u-33.26" who="#AntoniDaniel">Wysoki Sejmie! W rozwoju hutnictwa do 1970 r., jak również w następnych latach, poważną, a często decydującą rolę odgrywać będą inwestycje. Wzrost środków inwestycyjnych przeznaczonych w planie 5-letnim na dział hutniczy dotyczy w zasadzie rozwoju przemysłu górniczo-hutniczego metali nieżelaznych. Przeznaczone są one na:</u>
<u xml:id="u-33.27" who="#AntoniDaniel">— zagospodarowanie nowo odkrytych złóż rud miedzi przez budowę kopalni i hut miedzi oraz rozbudowę zakładów przetwórstwa hutniczego;</u>
<u xml:id="u-33.28" who="#AntoniDaniel">— utrzymanie i rozwój produkcji przemysłu cynkowo-ołowianego przez ukończenie budowy Huty Cynku w Miasteczku Śląskim i rozbudowę kopalni rud tych metali;</u>
<u xml:id="u-33.29" who="#AntoniDaniel">— rozwój przetwórstwa aluminium.</u>
<u xml:id="u-33.30" who="#AntoniDaniel">Wysoka koncentracja środków inwestycyjnych na przemysł górniczo-hutniczy miedzi, na który skierowano około 10,5 mld zł, to jest ponad 65% ogółu nakładów na przemysł metali nieżelaznych, wymagać będzie podjęcia bardzo skutecznych działań dla pełnej realizacji tych inwestycji. Dotyczy to zwłaszcza zapewnienia przez resort budownictwa i przemysłu materiałów budowlanych odpowiedniej mocy produkcyjnej dla wykonawstwa inwestycyjnego w rejonie legnicko-głogowskim.</u>
<u xml:id="u-33.31" who="#AntoniDaniel">Odmiennie natomiast przedstawia się struktura nakładów inwestycyjnych w hutnictwie żelaza i stali. Jeśli w dotychczasowych planach 5-letnich program inwestycyjny w hutnictwie żelaza i stali związany był głównie z zabezpieczeniem ilościowego wzrostu produkcji wydziałów surowcowych, to w bieżącym planie 5-letnim koncentruje się inwestycje na rozwój wydziałów walcowniczych, rurowni oraz wydziałów przetwórstwa hutniczego. Z 27 mld zł przewidzianych na inwestycje w hutnictwie żelaza i stali, ponad 60% tej sumy przeznacza się na rozwój walcowni i przetwórstwa.</u>
<u xml:id="u-33.32" who="#AntoniDaniel">Taka struktura nakładów inwestycyjnych wydaje się jak najbardziej właściwa i słuszna.</u>
<u xml:id="u-33.33" who="#AntoniDaniel">Tak na przykład na Hutę im. Lenina przeznacza się blisko 33% ogólnych środków inwestycyjnych, na kilka innych zakładów (huty Batory, Baildon, Kościuszko, Jedność, Buczek, Zakłady Koksownicze Zdzieszowice) blisko 24%. W sumie na wymienione zakłady przeznacza się blisko 57% środków inwestycyjnych, gdyż ich produkcja w dużej mierze decyduje o wykonaniu poszczególnych asortymentów hutniczych.</u>
<u xml:id="u-33.34" who="#AntoniDaniel">Mówiąc o działalności inwestycyjnej, nie można nie poruszyć pewnych występujących niedociągnięć w tej dziedzinie. O ile udało się opanować problem nie zagospodarowanych maszyn i urządzeń i osiągnąć na tym odcinku wyraźną poprawę, to niestety, w dalszym ciągu występuje jeszcze zjawisko przekraczania kosztów inwestycji. Także wprowadzona w szerszym zakresie koncentracja środków inwestycyjnych nie daje jeszcze wystarczających efektów w postaci skrócenia cykli realizacji inwestycji i terminowego oddawania obiektów do użytku.</u>
<u xml:id="u-33.35" who="#AntoniDaniel">Cykle inwestycyjne wciąż jeszcze są zbyt długie, a odpowiedzialność za ten stan w równej mierze ponosi resort inwestora, który nie potrafi na czas zapewnić potrzebnej dokumentacji projektowo-kosztorysowe j oraz maszyn i urządzeń, jak i resort wykonawczy, nie zapewniający niezbędnego potencjału wykonawczego i materiałów. Dlatego wysuwamy z tej wysokiej trybuny wyraźny postulat pod adresem obu resortów, aby dokonały niezbędnych przedsięwzięć, które zagwarantowałyby polepszenie procesu inwestycyjnego; postulat ten wypływa z głębokie j troski o zapewnienie realizacji o wiele większych i może nawet trudniejszych, niż w latach ubiegłych, zadań stojących przed obu resortami w bieżącej pięciolatce.</u>
<u xml:id="u-33.36" who="#AntoniDaniel">Bowiem terminowe oddanie do użytku obiektów o wysokim jakościowo poziomie oraz szybkie opanowanie produkcji w wydziałach przetwórstwa hutniczego będzie mieć duże znaczenie dla wykonania, a nawet przekroczenia zadań planowych produkcji wyrobów hutniczych, a tym samym decydujący często wpływ na bardziej rytmiczne wykonanie zaplanowanych w pięciolatce zadań przez szereg kluczowych gałęzi i branż w całej gospodarce narodowej.</u>
<u xml:id="u-33.37" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#ZenonKliszko">Głos ma poseł Bolesław Piasecki.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#BolesławPiasecki">Wysoki Sejmie! Narodowy plan 5-letni jest programem zarządzania rzeczami. Przedmiotami, których dotyczą postanowienia planu, są określone postacie i wartości majątku narodowego oraz tkwiąca w nich zobiektywizowana praca ludzka, która występuje w planie także w charakterze rzeczowym jako stan zatrudnienia. Wykonywanie przedmiotowego planu narodowego jest doniosłą częścią polityki państwowej, częścią, która razem z polityką pozagospodarczą wyznacza miejsce Polski Ludowej w świecie oraz określa sytuację obywatela w kraju.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#BolesławPiasecki">Doświadczenia państw socjalistycznych wykazują, że rodzaje zależności między procesami w bazie gospodarczej i stanami świadomości społeczno-politycznej obywateli są o wiele bardziej złożone, niż to przewidywano. Doświadczenia tych państw akcentują równie silnie zależność wyników gospodarowania rzeczami od stanu świadomości społecznej obywateli, jak i podkreślają wpływ przeprowadzanego programu ekonomicznego na poglądy społeczno-polityczne. Dlatego w ramach dyskusji nad obecnym planem 5-letnim wydaje się także racjonalne uwzględnienie zagadnień związanych z przewidywanym wpływem zjawisk pozagospodarczych, które będą towarzyszyły jego wykonaniu.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#BolesławPiasecki">Pragnę poruszyć tu kilka wybranych zagadnień, omawiając je z pozycji Stowarzyszenia „Pax”, organizacji stanowiącej jeden z elementów Frontu Jedności Narodu, kierowanego przez partię w porozumieniu ze stronnictwami.</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#BolesławPiasecki">Na pewno, źródłem autorytetu władzy ludowej jest umiejętne powiązanie dynamiki rozwoju gospodarczego kraju z trafną polityką międzynarodową oraz doprowadzenie do powszechnego rozumienia słuszności tej polityki przez społeczeństwo. Poczucie możliwego do osiągnięcia współcześnie bezpieczeństwa i awansu pozycji Polski w świecie, będące rezultatem naszego zaangażowania międzynarodowego, należy do najważniejszych czynników sprzyjających korzystnemu kształtowaniu się wydajności pracy w wykonywaniu planu narodowego. Składa się na to przede wszystkim — jedność nastawienia patriotycznego obywateli w stosunku do sojuszu ze Związkiem Radzieckim, w stosunku do zaangażowania się w słuszna sprawę narodu wietnamskiego w jego walce z agresją imperialistyczna, a z drugiej zaś strony — aktywna czujność Wszystkich Polaków wobec możliwości zagrożenia pokoju, które wywołuje polityka rządu zachodnioniemieckiego. Jedność ta określa konkretnie rozumiana treść aktualnego pojęcia interesu Ogólnonarodowego, które to pojęcie jest niezbędne dla zwiększonego wysiłku pracy nad budowaniem naszej gospodarki.</u>
<u xml:id="u-35.4" who="#BolesławPiasecki">Nie sposób nie docenić mobilizującego znaczenia procesu społecznego, który oparł internacjonalistyczne obowiązki państwa polskiego na odpowiedzialności za los kraju. Proces ten jest wynikiem ścisłej Współpracy ideologicznej w tym zakresie władzy ludowej i ogółu obywateli.</u>
<u xml:id="u-35.5" who="#BolesławPiasecki">Można także stwierdzić, czemu dobitny wyraz dął wczorajszy dzień obrad, że naszą polityka międzynarodowa w bezpośrednim odniesieniu ekonomicznym będzie sprzyjać wykonaniu tych postanowień bieżącego planu narodowego, które są wyciągnięciem konsekwencji z możliwości dla naszej gospodarki, tkwiących w olbrzymiej perspektywie zbytu, jaką jest kooperacja z dynamicznym rozwojem Związku Radzieckiego oraz innych krajów socjalistycznych. Fakt ten oczywiście nie zmniejsza potrzeby powiększenia efektywności handlu z zachodem.</u>
<u xml:id="u-35.6" who="#BolesławPiasecki">Następnym zjawiskiem pozagospodarczym, które towarzysząc naszemu planowi 5-letniemu, będzie wpływać na jego realizację, jest sprawa rozwoju demokracji socjalistycznej. Każdy kolejny plan narodowy przez sam fakt podwyższenia stopy życiowej, przez podnoszenie poziomu wiedzy powoduje zwiększone zapotrzebowanie społeczne na rozwój praktyki demokracji socjalistycznej.</u>
<u xml:id="u-35.7" who="#BolesławPiasecki">Sprawę rozwoju demokracji można jednak stawiać w zupełnie dwóch różnych formach. Wypływający nawet z najszlachetniejszych pobudek humanizm, podany nawet w najbardziej finezyjnej intelektualnie formie prowadzi na bezdroża, jeśli nie szanuje konkretów osiągniętych i zadań najnowszej historii oraz teraźniejszości kraju. I dlatego należy podzielić ocenę, że nie służą postępowi demokracji w naszym kraju wszyscy ci, którzy szukają jej rozwoju tak, jakby byli odcięci od doświadczeń odległej przeszłości Polski i tak, jakby byli nieobecni w jej patriotycznej teraźniejszości.</u>
<u xml:id="u-35.8" who="#BolesławPiasecki">Uczestniczy się w postępie demokracji socjalistycznej w Polsce wówczas, jeśli daje się wyraz w swoich przekonaniach niewątpliwemu konkretowi, że dotychczasowa historia Polski Ludowej w swym bilansie służyła w sposób przełomowy rozwojowi każdej jednostki, rozwojowi każdego Polaka z chwilą, gdy podjął on dzieło kształtowania nowej, socjalistycznej państwowości. Można nie przytaczać w słowie i w piśmie Wskaźników porównawczych poziomu życia współczesnej jednostki w naszym kraju zarówno z jej sytuacją przedwojenną, jak i z sytuacją sprzed dziesięciu lat, ale wtedy takie porównanie musi tkwić wewnątrz samego toku myślenia.</u>
<u xml:id="u-35.9" who="#BolesławPiasecki">Istnieje jednak realnie sformułowane pytanie o rozwój demokracji socjalistycznej w okresie omawianego planu 5-letniego. Chodzi o to, jakie w tym czasie treści będą nabierać coraz bardziej aktualnego charakteru w toku społecznej dyskusji obywateli z własna władzą ludową w ramach demokratycznych instytucji naszego państwa i naszego życia społecznego.</u>
<u xml:id="u-35.10" who="#BolesławPiasecki">Chciałbym tu — z pozycji jednego z wielu ogniw Frontu Jedności Narodu — podzielić się dwoma przewidywaniami.</u>
<u xml:id="u-35.11" who="#BolesławPiasecki">Rok 1966, pierwszy rok planu 5-letniego, który analizujemy, dostarczył przejawów Ostrych konfliktów między stanowiskiem politycznym episkopatu a linią polityki państwa ludowego.</u>
<u xml:id="u-35.12" who="#BolesławPiasecki">Wynik konfliktów w tej dziedzinie jest jednoznaczny. Opinia polityczna narodu nie aprobowała niesłusznych politycznie sugestii i posunięć, a potwierdziła patriotyczną rację władzy ludowej w sprawach linii międzynarodowej naszego państwa. Zaangażowani w konflikt przedstawiciele hierarchii zachowali, rzecz jasna, w oczach ludzi wierzących swój autorytet władzy religijnej, natomiast ich autorytet obywatelski doznał niestety, nieuniknionego uszczerbku. Najważniejszą jednak i najbardziej charakterystyczną obserwacją jest, że dotyczący tak ważnych zagadnień szkodliwy i niepotrzebny konflikt nie naruszył trwałej, patriotycznej jedności między obywatelami wierzącymi i niewierzącymi. Nie można bowiem inaczej, niż w sensie marginesu społecznego, traktować zarówno fanatyzmu bigotów, jak i osobistych nieprzyjaciół Pana Boga.</u>
<u xml:id="u-35.13" who="#BolesławPiasecki">Analizując zjawisko zachowania jedności patriotycznej społeczeństwa, warto przypomnieć, że podstawowa masa obywateli wierzących uczestniczyła na przemian w uroczystościach państwowych, Widząc w nich takt polityczno-patriotyczny, jak i w uroczystościach religijnego milenium, widząc w nich akt patriotyczno-religijny. Zasadniczą postawą wierzącego obywatela Polski Ludowej jest równoczesność zaangażowania politycznego i gospodarczego w budowę Polski socjalistycznej z wyznawaniem przez tego obywatela światopoglądu religijnego, chrześcijańskiego. Myślący i czujący w ten sposób obywatele wierzący w Polsce są ludźmi bezpartyjnymi, występują także w szeregach partii, są w stronnictwach politycznych.</u>
<u xml:id="u-35.14" who="#BolesławPiasecki">Co naszym zdaniem wynika z tych faktów dla aktualnych zagadnień demokracji socjalistycznej? Według naszego przekonania nie sposób po 22 latach doświadczeń historii Polski Ludowej traktować postawy obywatela wierzącego jako odstawy człowieka będącego w połowie drogi ideowo-politycznej. Nie wchodząc w to, co będzie za sto lat, należy na zasadzie doświadczalnej stwierdzić, że typowego polskiego obywatela wierzącego nie odciąga od społeczno-gospodarczej treści socjalizmu ani klerykalny antykomunizm, ani nie jedna go dla założeń materializmu filozoficznego patriotyczny udział w budowie socjalizmu. Konkretne warunki polskie wytworzyły dla typowego obywatela wierzącego w państwie socjalistycznym stałą drogę ideowo-polityczna, drogę, którą utorował Współcześnie rozumiany patriotyzm.</u>
<u xml:id="u-35.15" who="#BolesławPiasecki">W przekonaniu naszym, z tego doświadczenia polskiego wynika dla demokracji państwa ludowego, że nie sposób jest traktować światopoglądu katolickiego jako światopoglądu prywatnego, a światopoglądu materialistycznego jako światopoglądu nie tylko prywatnego, ale i publicznego. Logika faktów naszego życia ideowo-politycznego według naszego przekonania sprawi, że albo oba światopoglądy uznane zostaną za sprawę prywatną, co byłoby ewentualnością niepożądaną, albo oba będą się przejawiać w swych treściach intelektualnych i moralnych również jako czynniki inspiracji życia publicznego państwa ludowego.</u>
<u xml:id="u-35.16" who="#BolesławPiasecki">Wiemy, że nowoczesne procesy ogólnosocjalistycznej VIII Plenum partii w tym też mają przełomową wartość, że po tych aktach historycznych stało się ważne nie tylko to, jak obywatel postępuje w ustroju socjalistycznym, ale nastąpiło społeczne docenienie tego, co obywatel myśli. Stwarza to perspektywę dla przejawiania się światopoglądowej inspiracji w działalności obywatelskiej.</u>
<u xml:id="u-35.17" who="#BolesławPiasecki">Szacunek dla myśli podkreśla jeszcze dobitniej poczucie odpowiedzialności patriotycznej. Zarówno dla świadomych marksistów, jak i dla świadomych katolików, sprawy światopoglądowe są najważniejsze. I choć różnią ich one, nakaz odpowiedzialności patriotycznej jednoczył i jednoczy ogół obywateli w pracy nad rozwojem Polski Ludowej. W tej bogatej W wyniki praktyce naszego dwudziestolecia tkwią elementy, które mogą wzbogacić rozwój demokracji socjalistycznej w II połowie XX wieku.</u>
<u xml:id="u-35.18" who="#BolesławPiasecki">Niewątpliwie klerykalny antykomunizm, tworząc front walki politycznej, opóźniał i tam gdzie występuje opóźnia jeszcze postępowe rozwiązanie polskiej problematyki światopoglądowej w ramach demokracji państwa ludowego. Niemnie j jednak obraz historyczny myśli chrześcijańskiej i socjalistycznej zmienia się w czasie. Od pontyfikatu Jama XXIII polski obywatel wierzący znalazł siłę wspomagającą w tym nurcie chrześcijaństwa w skali światowej, który jest otwarty na problem postępu społecznego. Przykładem dorobku teoretycznego myśli socjalistycznej jest rozwiązanie twórcze, oryginalne, dostosowane do warunków narodowych, jakie partia potrafiła znaleźć w czasie historii Polski Ludowej w również niełatwym zagadnieniu socjalistycznej polityki w stosunku do wsi. Wydaje się więc nam, że optymizm obywateli wierzących co do rozwoju demokracji w zagadnieniach światopoglądowych jest nie tylko potrzebny, ale i uzasadniony.</u>
<u xml:id="u-35.19" who="#BolesławPiasecki">Następnym przewidywaniem, którym chciałbym się podzielić, jest przekonanie, że na realizacje uchwalonego obecnie planu gospodarczego będzie wpływał wzrost natężenia socjalistycznego ruchu umysłowego w naszym kraju. Stwierdza się powszechnie, że socjalizm przeżywa obecnie okres przejściowy, wiodący do nowego etapu rozwojowego. Każdy taki okres charakteryzuje się wzmożoną intensywnością intelektualnych poszukiwań. Państwo nasze i partia polska prowadzi wysoce dojrzała patriotycznie oraz internacjonalistycznie politykę, mająca na celu zapewnienie w perspektywie nowej jedności całego obozu socjalistycznego. Niemniej jednak obecne procesy wewnątrz obozu socjalistycznego wywołują i będą wywoływały dyskusje w szeregach wykonawców naszego planu 5-letniego. Prawidłowość rozwoju zaangażowania socjalistycznego naszego kraju wymaga tu stałego, odpowiedzialnego ideologicznie i politycznie komentarza.</u>
<u xml:id="u-35.20" who="#BolesławPiasecki">Następnym czynnikiem, który będzie potęgował nasilenie ruchu umysłowego jest także układ demograficzny naszego społeczeństwa. Zasadniczej części kierownictwa politycznego dane było przeżyć zarówno wizję Polski socjalistycznej, jak i jej realizację. Jest rzeczą naturalna, że najmłodsze pokolenia, osiągając wiek dojrzałości, chcą nie tylko kontynuować realizację zastanej Polski socjalistycznej, ale dążą do wypracowania jej następnej wizji rzuconej znowu w perspektywę kilkudziesięciu lat naprzód. Dla zachowania tak potrzebnej — specjalnie w historii Polski — ciągłości ideowo-politycznego postępowania narodu jest rzeczą niezbędną, aby wizja przyszłości naszego kraju, którą żyć będą następne pokolenia, powstawała przy jak największym udziale intelektualnym i moralnym pokolenia zwycięskiego socjalizmu, pokolenia twórców Polski Ludowej.</u>
<u xml:id="u-35.21" who="#BolesławPiasecki">Każdy ruch umysłowy sprawia, że formułowaniu twierdzeń konstruktywnych towarzyszy pojawianie się twierdzeń fałszywych.</u>
<u xml:id="u-35.22" who="#BolesławPiasecki">Wydaje się, że najlepszym sposobem przezwyciężania poglądów błędnych w narastającym socjalistycznym ruchu umysłowym jest poddawanie go intelektualnej i patriotycznej krytyce. Ruch umysłowy w naszym kraju tworzą ci sami ludzie, którzy są wykonawcami na różnych szczeblach narodowego planu gospodarczego. Aby ruch umysłowy pomagał w wykonaniu planu narodowego, trzeba przewidywać dalsze zaabsorbowanie jego problemami aktywu kierującego państwem na różnych szczeblach. Wydaje się, że jest miejsce w życiu ideowo-politycznym naszego kraju i na pragmatyzm socjalistyczny i na prometeizm socjalistyczny.</u>
<u xml:id="u-35.23" who="#BolesławPiasecki">Teorię i praktykę marksizmu — wiemy to dobrze, przemawiając z naszej pozycji — mogą rozwijać tylko marksiści. Natomiast na pewno także rozwojowy marksizm Czerpie swą dynamikę nie tylko sam z siebie, ale i z innych nurtów myśli postępowej współczesności. Wydaje się rzeczą zrozumiałą, że zadaniem Wszystkich sił Frontu Jedności Narodu jest w miarę możności dostarczać intelektualnych i patriotycznych przesłanek dla dalszego etapu rozwojowego socjalizmu w naszym kraju.</u>
<u xml:id="u-35.24" who="#BolesławPiasecki">Przy najbardziej fachowo ekonomicznej analizie poszczególnych pozycji planu 5-letniego padają często sformułowania dotyczące roli bodźców materialnych i moralnych, zapewniających pomyślne wykonanie planu. Trzeba stwierdzić, że o skutecznym funkcjonowaniu tych bodźców decyduje w poważnej mierze pozagospodarcza część polityki państwowej. Odnośnie do bodźców moralnych, jest to zrozumiałe samo przez się. Warto jednak zauważyć, że także od stanu świadomości politycznej obywatela zależy, czy jego zwiększona korzyść materialna będzie służyć realizacji tylko wąskiego interesu indywidualnego czy też również i ogólnego.</u>
<u xml:id="u-35.25" who="#BolesławPiasecki">Wysoki Sejmie! Przedstawiony Sejmowi plan na lata 1966–1970 jest produktem finalnym szerokiej dyskusji, która toczyła się nad nim, poczynając od IV Zjazdu partii, dyskusji środowisk ekonomicznych, dyskusji prasowej, wreszcie dyskusji komisji Sejmowych, dyskusji, którą syntetycznie zanalizował referent generalny. Dlatego Widzę celowość wypowiedzenia jedynie paru luźnych uwag.</u>
<u xml:id="u-35.26" who="#BolesławPiasecki">Plan zakłada realistyczne, a nawet ostrożne tempo wzrostu dochodu narodowego. Jeśli Więc przy poprzednich, zawyżonych w tej dziedzinie programach, wysuwaliśmy zadanie przekroczenia wskaźników, tym bardziej to zadanie jest obowiązujące obecnie zarówno w działaniu ekonomicznym, jak i w nastawieniu politycznym. Oczywiście, jest tu potrzebne zastrzeżenie stałego czuwania nad usuwaniem lub zmniejszaniem dysproporcji istniejących lub powstających w toku realizacji planów.</u>
<u xml:id="u-35.27" who="#BolesławPiasecki">Plan jest technicznie doskonalej niż dotychczas zbilansowany. Przeciwdziała się w nim świadomie powtarzaniu się tych samych błędów, które stale odgrywały rolę negatywnego czynnika korygującego.</u>
<u xml:id="u-35.28" who="#BolesławPiasecki">Wydaje się celowe dodać tu potrzebę uniknięcia przy wykonywaniu obecnego planu wszelkich form niejawnej polityki podwyżki cen czy wprowadzania dodatkowych opłat za świadczenia socjalno-bytowe. Znacznie mniej demobilizujące wykonawców planu jest podanie — w wypadku ewentualnej konieczności — motywów podniesienia cen czy wysokości opłat za świadczenia, niż przeprowadzenie tego samego zabiegu ekonomicznego w formie zmiany asortymentu towarów czy jakości usług.</u>
<u xml:id="u-35.29" who="#BolesławPiasecki">Wielkość i złożoność gospodarki nowoczesnego państwa socjalistycznego wytworzyła stosunkowo dużą ilość ośrodków samodzielnej dyspozycji ekonomicznej. I tak, na przykład, w kontaktach poselskich na szczeblu powiatowym powtarza się często motyw sprzeczności miedzy otrzymywanymi przez poszczególne jednostki przepisami i zarządzeniami. Wydaje się, że niezależnie ód ciągłej pracy nad usprawnieniem metod gospodarczego i administracyjnego zarządzania warto by sprawić, aby kompetentne władze na odbywających się naradach wprost sprawdzały, czy nie zachodzą sprzeczności między obowiązującymi aktualnie nakazami.</u>
<u xml:id="u-35.30" who="#BolesławPiasecki">Plan zakłada prognozę demograficzną w wysokości 12 promile przyrostu naturalnego. Jak Wiadomo, niektórzy specjaliści twierdza, że prognoza ta jest zawyżona. Z uwagi na to, iż polityka demograficzna wymaga wieloletniej perspektywy, należy pilnie obserwować kształtowanie się procesów demograficznych w czasie bieżącego planu. Chodzi o to, aby — w razie potrzeby — można było zastosować we właściwym czasie środki hamujące spadek tempa przyrostu naturalnego i przeciwdziałające znalezieniu się w sytuacji, w której jest Czechosłowacja czy Węgry.</u>
<u xml:id="u-35.31" who="#BolesławPiasecki">Mówiąc o inwestycjach w rolnictwie, trzeba podkreślić ten kierunek dyskusji, który ma na uwadze całość procesu rozwojowego, obejmująca nie tylko nakłady zmierzające bezpośrednie do zwiększenia produkcji rolnej, lecz również te nakłady, które rozbudują możliwości odebrania, magazynowania, transportowania, przetwarzania i rozprowadzania zwiększonej produkcji rolnej. Powstanie dysproporcji w tym zakresie mogłoby zmarnować cześć efektów uzyskanych dzięki inwestycjom przeznaczonym na rozwój produkcji. Nie chcemy paradoksalnych dowcipów na temat klęsk urodzaju.</u>
<u xml:id="u-35.32" who="#BolesławPiasecki">Jest rzeczą normalną, że pracom nad wykonaniem bieżącego planu będzie towarzyszyła już dyskusja na temat założeń następnego. W toku wykonania bieżącego programu wytwarzamy przecież proporcje docelowe, na których oprze się planowanie na następny okres.</u>
<u xml:id="u-35.33" who="#BolesławPiasecki">Pragnę właśnie przy obecnej dyskusji już teraz wskazać na niezwykłej doniosłości postulat, dotyczący lat 1970–1975. Jest nim postulat przeznaczenia w następnym okresie co najmniej 2% dochodu narodowego na badania naukowe i kształcenie kadr z wyższym wykształceniem. Przełomowość nie tylko bieżących odkryć, ale również przewidywanych w najbliższych dziesiątkach lat nowych rozwiązań naukowych wraz z ich przemysłowym zastosowaniem musi wysunąć naukę na zasadniczo wyższe miejsce zarówno w naszym planie narodowym, jak i budżecie. Trzeba o tym pamiętać w toku, realizacji obecnego planu, gdyż już teraz, a tym bardziej w 1970 r., będziemy posiadać wysoko kwalifikowaną kadrę, której trzeba będzie dać narzędzia pracy i twórczości.</u>
<u xml:id="u-35.34" who="#BolesławPiasecki">Już obecnie trzeba Uczyć przedsiębiorstwa umiejętności pracy z naukowcami, która to umiejętność wymaga zdobycia się na ryzyko tkwiące w konieczności decyzji — co dane przedsiębiorstwo powinno produkować za parę, a nawet za 10 lat. Już obecnie trzeba stwarzać taką organizację nauki polskiej, która będzie w stanie spożytkować wielokrotne powiększenie środków materialnych, postawionych do jej dyspozycji. Uważam także, że podczas wykonywania bieżącego planu narodowego znajdzie się sposób przesunięcia zarówno w naszych układach planistycznych, jak i w układach RWPG, pozycji nauki i kształcenia kadr naukowych z działu usług kulturalnych i socjalnych dla ludności oraz działu spożycia, dóbr konsumpcyjnych, na miejsce wyodrębnione, odpowiadające rzeczywistej roli nauki w nowoczesnym państwie i nowoczesnej gospodarce.</u>
<u xml:id="u-35.35" who="#BolesławPiasecki">Posłowie Koła „Pax” będą głosować za ustawą o Pięcioletnim Planie Rozwoju Gospodarki Narodowej na lata 1966–1970, mając pełną świadomość, że wykonanie jej stanowić będzie następny etap rozwojowy gospodarki polskiej.</u>
<u xml:id="u-35.36" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#ZenonKliszko">Głos ma poseł Barbara Natorska.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#BarbaraNatorska">Wysoki Sejmie! Analizując założone w planie 5-letnim wielkości zadań produkcyjnych w przemyśle lekkim oraz układ asortymentowy, podkreślić trzeba, że uwzględnione zostały w wysokim stopniu potrzeby społeczne w zakresie spożycia wyrobów przemysłu lekkiego, które są artykułami powszechnego użytku, jak również potrzeby eksportu.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#BarbaraNatorska">Plan zakłada osiągnięcie w 1970 r. w stosunku do 1965 r. wzrostu produkcji globalnej w cenach porównywalnych o około 35%, a w cenach zbytu o około 40%.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#BarbaraNatorska">Nastąpi znaczny wzrost ilości produkowanych asortymentów oraz różnych rodzajów wyrobów, jak na przykład tkanin bawełnianych, tkanin wełnianych i wełnopodobnych, obuwia skórzanego, wyrobów dziewiarskich. Wzrośnie również w przemyśle odzieżowym przerób tkanin na konfekcję.</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#BarbaraNatorska">Wartość sprzedaży wyrobów włókienniczych, odzieżowych i skórzanych z hurtu do detalu osiągnie w bieżącym planie 5-letnim wzrost o ponad 43%, wobec 34% wzrostu w ubiegłej pięciolatce.</u>
<u xml:id="u-37.4" who="#BarbaraNatorska">W planie zostały również w dużym stopniu uwzględnione, w ostatnim czasie wysuwane przez opinię publiczną, wnioski, dotyczące lepszego zaspokajania wymagań konsumenta, który poszukuje i chce się ubierać w konfekcję oraz obuwie odznaczające się wysokimi wartościami użytkowymi oraz walorami estetycznymi.</u>
<u xml:id="u-37.5" who="#BarbaraNatorska">W związku z tym zakłada się zwiększenie produkcji artykułów, odznaczających się wysoką jakością oraz nowoczesnością w sensie konstrukcji, estetyki i mody.</u>
<u xml:id="u-37.6" who="#BarbaraNatorska">Następować będzie również rozwój produkcji artykułów poszukiwanych na rynku, na które popyt w ubiegłej pięciolatce nie był dostatecznie zaspokojony.</u>
<u xml:id="u-37.7" who="#BarbaraNatorska">I tak, na przykład, produkcja różnych wyrobów z przędz modyfikowanych w 1970 r. w stosunku do 1965 r. wzrośnie dziesięciokrotnie. Wzrastać będzie również produkcja tkanin wykończonych apreturami szlachetnym, jak apreturą przeciwgniotliwą, przeciwkurczliwą i moloodporną.</u>
<u xml:id="u-37.8" who="#BarbaraNatorska">W planie uwzględnia się też podjęcie prac technicznych i technologicznych, mających na celu poprawę jakości produkowanego obuwia, co następować będzie przez podniesienie jakości Skór garbowanych, polepszenie ich kolorystyki, poprawę montażu obuwia, jak również szersze stosowanie sztucznej skóry.</u>
<u xml:id="u-37.9" who="#BarbaraNatorska">Istotnym problemem dla gospodarki na rodowej, a co za tym idzie również dla przemysłu lekkiego — jest problem eksportu. Przewiduje się dalszy wzrost produkcji przeznaczonej na eksport, który zwiększy się w 1970 r. W porównaniu do 1965 r. o 63%.</u>
<u xml:id="u-37.10" who="#BarbaraNatorska">Zakłada się znaczną poprawę efektywności eksportu, co między innymi osiągnie się przez dalsza zmianę struktury eksportowanych wyrobów w kierunku zwiększenia eksportu wyrobów wysoko uszlachetnionych i przetworzonych, a w tym wyrobów skonfekcjonowanych, których udział w 1970 r. stanowić będzie 55% globalnej wartości eksportu. Fakt ten należy uznać za słuszny i pozytywny.</u>
<u xml:id="u-37.11" who="#BarbaraNatorska">Wzrastać będzie również udział w eksporcie wyrobów z zawartością włókien chemicznych.</u>
<u xml:id="u-37.12" who="#BarbaraNatorska">Zważywszy, że eksport ten do krajów zachodnich napotyka duże trudności i jest mało opłacalny z uwagi na wysokie cła, słuszne jest i korzystne rozwijanie eksportu tych wyrobów do krajów socjalistycznych, gdzie trudności tego rodzaju nie występują.</u>
<u xml:id="u-37.13" who="#BarbaraNatorska">Założenia rozwoju produkcji eksportowej stawiają poważne zadania dla przedsiębiorstw przemysłu lekkiego w zakresie podnoszenia poziomu jakości i atrakcyjności wyrobów oraz szerokiego uwzględnienia życzeń zagranicznych odbiorców, a także zadania w zakresie podejmowania starań i wysiłków w kierunku obniżenia kosztów własnych oraz pogłębienia współpracy między przemysłem a handlem zagranicznym.</u>
<u xml:id="u-37.14" who="#BarbaraNatorska">W przemyśle włókienniczym na ilościowy wzrost produkcji dla rynku wewnętrznego i na eksport oraz podniesienie jakości i nowoczesności wyrobów będzie miała wpływ dalsza zmiana struktury zużycia surowców w kierunku zwiększenia udziału Włókien chemicznych w ogólnym przerobie z 43% w 1965 r. do 53% w 1970 r., a w przemyśle skórzanym zwiększenie przerobu substytutów skór, jak również dalsza chemizacja procesów wykańczalniczych zarówno w przemyśle włókienniczym, jak i skórzanym.</u>
<u xml:id="u-37.15" who="#BarbaraNatorska">Planowany przyrost produkcji oraz szeroko uwzględnione w planie resortu przemysłu lekkiego prace z zakresu postępu technicznego wiążą się ściśle z nakładami inwestycyjnymi przeznaczonymi na rozwój, modernizację i zwiększenie mocy przerobowych we wszystkich branżach tego przemysłu.</u>
<u xml:id="u-37.16" who="#BarbaraNatorska">Z zadowoleniem należy odnotować fakt znacznego wzrostu nakładów na inwestycje w obecnym planie 5-letnim, który wynosi ponad 57% w stosunku do wykonania ubiegłego planu 5-letniego.</u>
<u xml:id="u-37.17" who="#BarbaraNatorska">Osiągnięcie założonych w planie inwestycyjnym efektów produkcyjnych uwarunkowane będzie terminowością oddawania do eksploatacji poszczególnych inwestycji.</u>
<u xml:id="u-37.18" who="#BarbaraNatorska">Jak wiadomo, baza przerobowa resortu przemysłu lekkiego jest niewielka, a podstawowymi wykonawcami inwestycji są przedsiębiorstwa podległe Ministerstwu Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych. Praktyka wykazuje, że wykonawstwo inwestycji przemysłu lekkiego jest poważnie opóźniane, a przebieg i terminowość oddawania ich do eksploatacji są gorsze niż w innych resortach. Osłabia to i hamuje tempo osiągania zakładanych wielkości produkcji i jej nowoczesności oraz jest przyczyną szeregu trudności występujących w toku realizacji planu.</u>
<u xml:id="u-37.19" who="#BarbaraNatorska">Zwracam się więc w imieniu sejmowej Komisji Przemysłu Lekkiego, Rzemiosła i Spółdzielczości Pracy do Obywatela Ministra Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych z postulatem o nadanie właściwej rangi inwestycjom przemysłu lekkiego i zabezpieczenie dla nich mocy przerobowych w biurach projektowych oraz w przedsiębiorstwach budowlano-montażowych.</u>
<u xml:id="u-37.20" who="#BarbaraNatorska">Wysoki Sejmie! O osiągnięciu zakładanych wyników wielkości produkcji, wydajności pracy oraz nowoczesności i wysokiej jakości wyrobów przemysłu lekkiego zadecyduje również szereg innych czynników natury technicznej, technologicznej i organizacyjnej. Problemy te były przedmiotem szerokiej dyskusji w sejmowej Komisji Przemysłu Lekkiego, Rzemiosła i Spółdzielczości Pracy. Pragnę więc zwrócić uwagę na niektóre — zdaniem moim — podstawowe problemy, pozostające w bezpośrednie i współzależności z realizacją zadań założonych dla przemysłu lekkiego.</u>
<u xml:id="u-37.21" who="#BarbaraNatorska">Problem pierwszy — to maszyny. Ich ilość, jakość i poziom techniczny mają niezmiernie istotne znaczenie dla osiągania właściwych wyników produkcyjnych. Jak wiadomo, przemysł lekki, obok wielu nowoczesnych i wydajnych maszyn, posiada jeszcze, głównie w przemyśle włókienniczym, park maszynowy w wysokim stopniu zużyty, który z konieczności w dalszym ciągu jest jeszcze eksploatowany.</u>
<u xml:id="u-37.22" who="#BarbaraNatorska">Mimo poważnej poprawy, jaka nastąpiła w zakresie modernizacji parku maszynowego w ubiegłej pięciolatce i mimo znacznych nakładów inwestycyjnych, jakie w obecnym planie 5-letnim przeznacza się na przemysł lekki, postępujący proces dekapitalizacji maszyn w tym przemyśle nie zostanie jeszcze zahamowany, tym bardziej, że maszyny te w przemyśle włókienniczym pracują na wysokim współczynniku zmianowości, co przyśpiesza proces ich zużywania.</u>
<u xml:id="u-37.23" who="#BarbaraNatorska">Efektywność modernizacji uzależniona jest od jakości i poziomu technicznego dostarczanych przemysłowi lekkiemu maszyn, których producentem jest krajowy przemysł maszyn włókienniczych. Wiele maszyn włókienniczych produkcji krajowej osiągnęło niewątpliwie wysoki poziom techniczny i cieszy się dobrą opinią w naszym przemyśle; są one również przedmiotem eksportu.</u>
<u xml:id="u-37.24" who="#BarbaraNatorska">Modernizacja parku maszynowego w przemyśle lekkim jest konieczna i z tego względu, że w przemyśle włókienniczym poważnie zwiększy się przerób włókien chemicznych, co będzie wymagało stosowania nowoczesnych technologii, a co za tym idzie, również nowoczesnych maszyn. Równocześnie jednak, wiele typów tych maszyn odbiega, niestety, od pożądanego poziomu. Często niska jakość, wady konstrukcyjne i wykonawcze powodują, że i uruchomienie nowych mocy produkcyjnych w szeregu przypadkach nie przebiega planowo, co pociąga za sobą powstawanie poważnych strat produkcyjnych i ekonomicznych.</u>
<u xml:id="u-37.25" who="#BarbaraNatorska">Przykładowo podam, że opóźnienie prac montażowych, jakie wystąpiło z tytułu usuwania usterek w wadliwie wykonanych maszynach, które były dostarczone zakładom przemysłu bawełnianego w Zduńskiej Woli, pociągnęło za sobą, według osiągniętych już i przewidywanych wyników na koniec bieżącego roku, stratę produkcji o wielkości 300 ton przędzy i wartości 15 mln zł.</u>
<u xml:id="u-37.26" who="#BarbaraNatorska">Z tych samych przyczyn występują również straty produkcyjne w innych przedsiębiorstwach, jak na przykład w Łódzkich Zakładach Przemysłu Bawełnianego „Obrońców Pokoju”.</u>
<u xml:id="u-37.27" who="#BarbaraNatorska">Zdawać sobie trzeba z tego sprawę, że zjawiska te również dezorganizują pracę, demobilizują i rozluźniają dyscyplinę pracy.</u>
<u xml:id="u-37.28" who="#BarbaraNatorska">Wiele maszyn włókienniczych, jak na przykład zgrzeblarki, przędzarki, skręcarki nie osiągają oferowanych przez dostawcę wydajności, a niektóre z nich, jak na przykład przędzarki PJ-31, już w założeniach konstrukcyjnych posiadają mniejszą zdolność produkcyjna od 20 do 30% Od przędzarek produkowanych za granicą.</u>
<u xml:id="u-37.29" who="#BarbaraNatorska">W eksploatacji maszyny te wykazują również dużą awaryjność, spowodowaną szybkim zużywaniem się niektórych części, co pociąga za sobą okresowo znaczne obniżanie się wydajności pracy, a to z kolei utrudnia rytmiczne wykonywanie planów produkcji. Występują również znaczne opóźnienia w dostawach maszyn.</u>
<u xml:id="u-37.30" who="#BarbaraNatorska">W świetle powyższego, konieczne się staje szybkie osiągnięcie poprawy jakości wykonawstwa oraz unowocześnienie konstrukcji produkowanych w kraju maszyn włókienniczych.</u>
<u xml:id="u-37.31" who="#BarbaraNatorska">Mając na względzie szybki postęp techniczny, zachodzący w przemyśle włókienniczym w święcie, należy również dążyć do przygotowania i podjęcia produkcji maszyn i urządzeń, pozwalających ma realizację linii potokowych i automatyzację procesów produkcyjnych, a szczególnie procesów przędzenia, tkania i wykańczania.</u>
<u xml:id="u-37.32" who="#BarbaraNatorska">Zdaniem sejmowej Komisji Przemysłu Lekkiego, Rzemiosła i Spółdzielczości Pracy, realizując te pilne zadania, należałoby szerzej korzystać z doświadczeń i osiągnięć krajów RWPG oraz w miarę możliwości stosować licencje przy rozwijaniu produkcji nowoczesnych i niezbędnych dla przemysłu włókienniczego maszyn.</u>
<u xml:id="u-37.33" who="#BarbaraNatorska">Innym czynnikiem, w dużym stopniu decydującym o jakości oraz o walorach użytkowych i estetycznych wyrobów, jest jakość surowców, zwłaszcza surowców chemicznych, których dostawcą jest krajowy przemysł chemiczny.</u>
<u xml:id="u-37.34" who="#BarbaraNatorska">O wadze tego problemu mówiono już z trybuny sejmowej w czasie dyskusji plenarnej nad projektem planu na 1966 r. W wyniku dużych starań i wysiłków przemysłu chemicznego, nastąpiła poprawa jakości elany, obserwuje się również stopniowo zachodzący postęp w podnoszeniu jakości anilany. Niezadowalająca jest jednak w dalszym ciągu jakość stylonu oraz włókien wiskozowych. Stąd problem polepszenia jakości i poprawienia parametrów technicznych surowców chemicznych należy uznać za nadal aktualny.</u>
<u xml:id="u-37.35" who="#BarbaraNatorska">Na drodze do osiągnięcia stabilizacji jakości surowców chemicznych będzie można również osiągnąć wyższe efekty wydajności pracy.</u>
<u xml:id="u-37.36" who="#BarbaraNatorska">Badania przeprowadzone, na przykład w przemyśle dziewiarskim, wykazały bowiem, że przy przerobie stylonu krajowego występuje niższa wydajność pracy o 10–20% aniżeli przy przerobie takiego samego surowca importowanego. Niedostateczna jakość przędzy pochodzenia chemicznego uniemożliwia również wykorzystanie pełnych możliwości wytwórczych nowoczesnych maszyn i urządzeń oraz powoduje niejednokrotnie zatrudnianie przy ich obsłudze zwiększonej ilości pracowników. Podniesienie więc jakości surowców chemicznych stwarza z jednej strony możliwości uzyskiwania produkcji wyższej jakości, a z drugiej strony — może przyczynić się do bezinwestycyjnego przyrostu zdolności produkcyjnych i podwyższenia wydajności pracy.</u>
<u xml:id="u-37.37" who="#BarbaraNatorska">Realizacja trudnych, ale realnych do wykonania zadań założonych dla przemysłu lekkiego będzie wymagała dużej sprawności i wysiłku organizacyjnego ze strony resortu przemysłu lekkiego oraz podległych mu przedsiębiorstw. Wysiłek ten powinien być skierowany na maksymalne wykorzystanie wszystkich rezerw wewnętrznych w przedsiębiorstwach przemysłu lekkiego. Konieczne jest szczególnie ciągłe usprawnianie organizacji pracy oraz metod planowania i zarządzania przedsiębiorstwem. Ważnym zadaniem jest usprawnianie wewnętrznej kooperacji w resorcie i podniesienie dyscypliny zaopatrzenia materiałowego, co między innymi powinno w istotny sposób wpłynąć na poprawę rytmiki wykonawstwa zadań planowych. Zadanie to nabiera szczególnego znaczenia również z tego względu, że przemysł lekki będzie w dalszym ciągu pracował na stosunkowo niskich normatywach surowców.</u>
<u xml:id="u-37.38" who="#BarbaraNatorska">Dziedzinami, w których postęp jest daleko niedostateczny, a w których również są rezerwy, są transport wewnętrzny i pomocnicze operacie produkcyjne. Wydaje się, że należy je pełniej wykorzystywać, przyśpieszając procesy mechanizacji i automatyzacji transportu oraz pracochłonnych prac pomocniczych. Niezmiernie istotnym zadaniem dla przemysłu lekkiego jest również dalsze pogłębianie specjalizacji produkcji oraz właściwe wykorzystywanie bodźców materialnego zainteresowania dla poprawy zarówno wydajności pracy, jakości, jak i rentowności produkcji.</u>
<u xml:id="u-37.39" who="#BarbaraNatorska">Wysoka Izbo! Wykorzystanie wszystkich rezerw związanych z poprawą wykonawstwa inwestycyjnego, jakością i poziomem technicznym maszyn, surowców oraz rezerw wewnętrznych przedsiębiorstw przemysłu lekkiego daje gwarancję pomyślne i realizacji planu 5-letniego. Mogę stwierdzić jako poseł, a również włókniarka i przewodnicząca Rady Zakładowej w zakładzie włókienniczym, że na pewno ma dużą mobilizację do wykonania tych zadań wpłynie przychylne stanowisko zajęte przez władze partyjne i rządowe wobec wysuwanego od lat przez kobiety włókniarki postulatu ograniczenia pracy nocnej na III zmianie z soboty na niedzielę. Wpłynie to niewątpliwie na wydatną poprawę warunków pracy kobiet, które stanowią przecież olbrzymią większość zatrudnionych w przemyśle lekkim, na obniżenie absencji chorobowej, polepszenie konserwacji maszyn, a co za tym idzie, przyniesie w efekcie wzrost wydajności pracy i jakości produkcji.</u>
<u xml:id="u-37.40" who="#BarbaraNatorska">Przekonana jestem, że poważne znaczenie dla wykonania zadań przewidzianych w planie 5-letnim będzie miało plantowe i konsekwentne działanie administracji oraz samorządów robotniczych, zmierzające do pełnej realizacji uchwał VII Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, które będzie wyzwalało pełną energię, inicjatywę i gospodarność załóg.</u>
<u xml:id="u-37.41" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#ZenonKliszko">Zarządzam przerwę w obradach do godz. 16.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 14 do godz. 16 min. 05)</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#CzesławWycech">Wznawiam posiedzenie. Głos ma poseł Mirosław Zawadzki.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#MirosławZawadzki">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie!</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#MirosławZawadzki">Zgodnie z potrzebami gospodarki narodowej, przewiduje się utrzymanie stosunkowo silnego tempa rozwoju naszego przemysłu chemicznego, którego średnioroczny wzrost w latach 1966–1970 wyniesie 12,5%. Wartościowo oznacza to wzrost z 65 mld zł w 1965 r. do 120 mld zł w 1970 r., tj. o 84,7%, a w stosunku do 1955 r. wzrost ponad 7,5-krotny.</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#MirosławZawadzki">Rośnie zdecydowanie udział przemysłu chemicznego w ogólnej produkcji przemysłowej: wynosił on w 1955 r. — 5,2%, w 1960 r. — 6,8%, w 1965 r. — 8,9%, a w 1970 r. — 11,4%.</u>
<u xml:id="u-40.3" who="#MirosławZawadzki">Najwyższe tempo wzrostu wartości produkcji w bieżącej pięciolatce ma osiągnąć przemysł włókien sztucznych o 115%, nawozów azotowych o 203%, rafinerii nafty o 95%, organiczny i tworzyw sztucznych o 82%, farmaceutyczny o 60%, chemii gospodarczej o 54%, kopalnictwo surowców chemicznych o 40%.</u>
<u xml:id="u-40.4" who="#MirosławZawadzki">Głównymi kierunkami rozwoju przemysłu chemicznego są:</u>
<u xml:id="u-40.5" who="#MirosławZawadzki">— dalsze unowocześnienie produkcji i szersze stosowanie postępu technicznego drogą zakupu licencji i własnych opracowań naukowych, przechodzenie na tańszą i wydajniejszą pod względem technologicznym bazę surowcową, to jest gaz ziemny, gazy rafineryjne i petrochemiczne;</u>
<u xml:id="u-40.6" who="#MirosławZawadzki">— zapewnienie środków produkcji dla szybkiej intensyfikacji produkcji rolnej drogą zwiększenia dostaw nawozów mineralnych;</u>
<u xml:id="u-40.7" who="#MirosławZawadzki">— osiągnięcie wydatnego wzrostu eksportu produktów chemicznych;</u>
<u xml:id="u-40.8" who="#MirosławZawadzki">— zwiększenie i rozszerzanie krajowej bazy surowcowej i paliwowej;</u>
<u xml:id="u-40.9" who="#MirosławZawadzki">— zabezpieczenie ciągle rosnących potrzeb rożnych resortów gospodarki narodowej i ludności na wyroby przemysłu chemicznego takie, jak: tworzywa sztuczne, kauczuk, włókna sztuczne i syntetyczne, farby, lakiery, środki piorące itp.</u>
<u xml:id="u-40.10" who="#MirosławZawadzki">Przemysł chemiczny w obecnym pięcioleciu będzie jak nigdy dotychczas odgrywać zasadniczą rolę w gospodarce narodowej. W porównaniu do 1950 r. będziemy produkować w 1970 r. amoniaku 32 razy więcej, nawozów azotowych 20 razy więcej, fosforowych 9 razy więcej, chloru 36 razy więcej, kauczuku 345 razy więcej, przerabiać ropy naftowej 28 razy więcej.</u>
<u xml:id="u-40.11" who="#MirosławZawadzki">W 1970 r. przewidywana wielkość produkcji nawozów azotowych w ilości 1.180 tys. ton w czystym składniku i fosforowych — 720 tys. ton postawi nas w rzędzie krajów wysoko uprzemysłowionych w tej dziedzinie produkcji i przesunie nas prawdopodobnie na czwarte miejsce w świecie. Przy tak znacznym wzroście nawozów sztucznych rolnictwo i organizacje pracujące dla rolnictwa muszą wykorzystać wszystkie możliwości, aby cała masa nawozowa została odebrana z fabryk.</u>
<u xml:id="u-40.12" who="#MirosławZawadzki">Podwojeniu ulegnie dostawa na rynek środków ochrony roślin, znacznie zostanie rozszerzony ich asortyment. Nastąpi znaczny wzrost produkcji pasz przemysłowych, antybiotyków paszowych i witamin.</u>
<u xml:id="u-40.13" who="#MirosławZawadzki">Plan 5-letni przewiduje wzrost produkcji włókien sztucznych o 53%, przy czym nastąpi przede wszystkim Wzrost produkcji włókien syntetycznych, tak że ich udział z 25% w 1965 r. podniesie się do 40% w 1970 r. Szczególnie wzrośnie produkcja deficytowych włókien typu bawełnianego i przędzy typu helanco. Nastąpi trzykrotny wzrost produkcji tworzyw sztucznych, co pozwoli na osiągnięcie poziomu około 11 kg na jednego mieszkańca, mimo że potrzeby jeszcze nie zostaną zaspokojone. Będzie to jednak bardzo poważny postęp w stosunku do staniu obecnego.</u>
<u xml:id="u-40.14" who="#MirosławZawadzki">Wobec poważnych niedoborów tworzyw sztucznych w bieżącej pięciolatce niezbędne jest jak najbardziej efektywne wykorzystanie posiadanych tworzyw, w oparciu o dokładne analizy potrzeb różnych działów gospodarki.</u>
<u xml:id="u-40.15" who="#MirosławZawadzki">Będziemy odczuwać trudności w zaopatrzeniu w lakiery elektroizolacyjne ze względu na brak surowców pochodzenia krajowego oraz brak odpowiednich mocy produkcyjnych w lakierach elektroizolacyjnych. W związku z tym resort przemysłu chemicznego, jak i resort budownictwa, powinny dołożyć maksimum wysiłku, by inwestycje w tym zakresie zostały terminowo zrealizowane, a o ile to będzie możliwe, nawet przyśpieszone.</u>
<u xml:id="u-40.16" who="#MirosławZawadzki">Obecna pięciolatka będzie niewątpliwie krokiem naprzód w zakresie dostaw dla przemysłu motoryzacyjnego. Wzrośnie produkcja opon trakcyjnych z 2,8 mln sztuk w 1966 r. do 4,7 mln sztuk w 1970 r., przy równoczesnej poprawie jakości ogumienia i zwiększeniu przebiegu opon do samochodów osobowych z 30 tys. km w 1965 r. do 43 tys. km w 1970 r. i przebiegu opon do samochodów ciężarowych odpowiednio z 50 tys. km do 70 tys. km.</u>
<u xml:id="u-40.17" who="#MirosławZawadzki">W latach 1966–1970 wzrośnie produkcja wyrobów farmaceutycznych, chemii gospodarczej oraz farb i lakierów; uruchomiona zostanie również produkcja nowych asortymentów, co pozwoli na zwiększenie eksportu tych wyrobów oraz zwiększenie dostaw na rynek krajowy.</u>
<u xml:id="u-40.18" who="#MirosławZawadzki">Obecny plan 5-letni zakłada bardzo znaczny postęp w dziedzinie produkcji siarki, i to zarówno pod względem ilościowym, jak i nowych metod wydobywczych. I tak, w 1965 r. produkcja siarki wyniosła 425 tys. ton, a w 1970 r. przewiduje się wydobycie 750 tys. ton. Jednocześnie przyśpieszona zostanie budowa II etapu kopalni i zakładów przeróbki siarki, co pozwoli na Osiągnięcie produkcji siarki po 1970 r. na poziomie 2 mln ton rocznie. Produkcja siarki w bieżącym pięcioleciu pokryje całkowicie potrzeby krajowego przemysłu i zabezpieczy eksport siarki po około 250 tys. ton rocznie do 1970 r.</u>
<u xml:id="u-40.19" who="#MirosławZawadzki">W wyniku podjętych doświadczeń w kopalni w Grzybowie mogą zaistnieć warunki dalszego wzrostu dalszego eksportu siarki.</u>
<u xml:id="u-40.20" who="#MirosławZawadzki">Plan rozwoju przemysłu chemicznego zakłada bardzo poważny rozwój produkcji petrochemicznej.</u>
<u xml:id="u-40.21" who="#MirosławZawadzki">Dzięki zwiększeniu przerobu ropy naftowej do 7,5 mln ton w 1970 r. stworzy się, w oparciu o Blachownię i Płock, odpowiednią bazę surowcową dla produkcji petrochemicznej; będziemy produkować wyroby dotychczas w Polsce nie wywarzane, takie jak polietylen, tlenek etylenu i glikol, akrylonitryl z propylenu, butadien i kauczuk, a po 1970 r. również będą produkowane inne jeszcze asortymenty. W 1970 r. rozpoczęta ma być budowa dużej instalacji do produkcji 300 tys. ton etylenu. Należy powitać z zadowoleniem tę inwestycję, bowiem pozwoli ona w następnym planie 5-letnim na pełne zaspokojenie potrzeb kraju oraz otworzy możliwości znacznego eksportu produktów petrochemicznych.</u>
<u xml:id="u-40.22" who="#MirosławZawadzki">Podstawowym warunkiem realizacji tej niezbędnej inwestycji, o czym mówiono na posiedzeniu Komisji Przemysłu Ciężkiego, Chemicznego i Górnictwa, była sprawa zaopatrzenia w surowce tej wielkiej instalacji.</u>
<u xml:id="u-40.23" who="#MirosławZawadzki">Istotnym zagadnieniem jest pełne zagospodarowanie surowca z tej instalacji. Wydaje się, że instalacje przerabiające etylen i propylen na dalsze produkty, jako bardzo skomplikowane i trudne inwestycyjnie, powinny być budowane równolegle, a niektóre nawet powinny wyprzedzać zasadniczą instalację do produkcji etylenu.</u>
<u xml:id="u-40.24" who="#MirosławZawadzki">Sytuacja w przemyśle chemicznym w obecnym pięcioleciu w sposób zasadniczy rzutuje na saldo naszego handlu zagranicznego. Główne pozycje w naszym imporcie to: ropa naftowa i produkty naftowe, apatyty i fosforyty, kauczuki naturalne i syntetyczne, tłuszcze techniczne, artykuły fotochemiczne, barwniki, farmaceutyki; natomiast główne nasze pozycje eksportowe to: farmaceutyki, barwniki, siarka, produkty chemii nieorganicznej.</u>
<u xml:id="u-40.25" who="#MirosławZawadzki">W obecnym pięcioleciu nie udaje się zamknąć bilansu import — eksport. O ile w 1965 r. przewaga importu nad eksportem ogółem wynosiła 22%, to w 1970 r. spada do 8%. Stąd też wynika wyraźny postulat pod adresem resortu przemysłu chemicznego o poszukiwanie i uruchamianie dalszych rezerw w kierunku intensyfikacji eksportu produktów chemicznych.</u>
<u xml:id="u-40.26" who="#MirosławZawadzki">Wysoki Sejmie! Centralnym problemem zarówno w bieżącym planie 5-letnim, jak i w dalszym perspektywicznym rozwoju przemysłu chemicznego, są inwestycje. O wadze wysiłku państwa ludowego w tej dziedzinie mogą świadczyć nakłady w latach 1950–1965 w wysokości 84,6 mld zł oraz dodatkowo, w bieżącym planie 5-letnim — 76 mld zł. Istotnym momentem w strukturze nakładów inwestycyjnych jest udział robót budowlano-montażowych. Obserwujemy pozytywną tendencję zmniejszenia się tego udziału, chociaż w stopniu wciąż nie w pełni nas zadowalającym z 56,3% w latach 1955–1960, do 49,8% w latach 1961–1965 oraz 47,6% w bieżącym planie 5-letnim.</u>
<u xml:id="u-40.27" who="#MirosławZawadzki">Przytoczone wskaźniki — moim zdaniem — nie w pełni odzwierciedlają faktyczne i korzystne zmiany zachodzące w strukturze nakładów, bowiem w myśl obowiązujących przepisów do nakładów na roboty budowlano-montażowe zalicza się wartość poważnej części aparatury i urządzeń. Dotyczy to zwłaszcza aparatury wielkogabarytowej, a rozwój przemysłu chemicznego idzie w kierunku budowy bardzo dużych jednostek produkcyjnych, w których większość aparatury jest zaliczana do wartości robót budowlano-montażowych. Zagadnienie to, mimo wydania przez Przewodniczącego Komisji Planowania przy Radzie Ministrów i Ministra Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych zarządzenia z dnia 3 stycznia 1966 r. w omawianej sprawie, jest w dalszym ciągu niejasne; wymaga ostatecznego uregulowania odpowiednimi aktami normatywnymi. Sprawa ta nie jest rozwiązana w aspekcie powołania generalnego dostawcy dla przemysłu chemicznego. Z tego tytułu istnieje wiele nieporozumień i sporów kompetencyjnych między generalnym dostawcą a przedsiębiorstwem wykonującym prace montażowe.</u>
<u xml:id="u-40.28" who="#MirosławZawadzki">Wykonanie planu 5-letniego resortu chemii, i nie tylko chemii, zależeć będzie od wykonania zadań inwestycyjnych, a wykonanie tych zadań będzie zależeć od następujących czynników:</u>
<u xml:id="u-40.29" who="#MirosławZawadzki">1) przygotowania inwestycji,</u>
<u xml:id="u-40.30" who="#MirosławZawadzki">2) dostawy maszyn, urządzeń i materiałów,</u>
<u xml:id="u-40.31" who="#MirosławZawadzki">3) wykonawstwa inwestycji.</u>
<u xml:id="u-40.32" who="#MirosławZawadzki">Aby inwestycje były należycie przygotowane, musi ulec zwiększeniu odpowiedzialność biur projektowych i projektantów za terminowe dostarczanie dokumentacji, za jej jakość oraz realność i prawidłowość wyceny kosztów inwestycyjnych. Aby biura projektowe mogły trafnie oceniać koszty, konieczne jest znalezienie nowego sposobu wyceny aparatury i urządzeń, bowiem dotychczas obowiązujące cenniki są niewłaściwe i powodują, że kosztorysy już w momencie opracowywania są nieaktualne. Aparatura chemiczna wykonywana przez przemysł ciężki jest wyceniana na podstawie kalkulacji wynikowych, a te z reguły bardzo znacznie przekraczają kwoty kosztorysowe przyjęte według cenników.</u>
<u xml:id="u-40.33" who="#MirosławZawadzki">Doświadczenia lat ubiegłych wykazują, że niezbędny jest większy udział przedsiębiorstw wykonujących inwestycje w procesie opracowywania dokumentacji projektowo-kosztorysowej oraz doprowadzenie do pełnej synchronizacji terminów wykonania i zatwierdzania poszczególnych stadiów dokumentacji z harmonogramem budowy. Pozostawia również wiele do życzenia praca biur projektowych. Wydaje się, że stosowane obecnie w biurach projektowych bodźce ekonomiczne działają analogicznie jak wskaźniki finansowego przerobu w przedsiębiorstwach budowlano-montażowych. Istnieje tendencja do wykonania planu przerobu, przy niezwracaniu większej uwagi na jakość i terminowość dostarczanej dokumentacji.</u>
<u xml:id="u-40.34" who="#MirosławZawadzki">Konieczny jest dalszy rozwój zaplecza technicznego biur projektowych, instytutów i laboratoriów badawczych, a plany prac badawczych instytutów i laboratoriów muszą bardziej aniżeli dotychczas wychodzić naprzeciw potrzebom gospodarki narodowej.</u>
<u xml:id="u-40.35" who="#MirosławZawadzki">Na zakup maszyn i urządzeń przewidziano nakłady w wysokości 34,3 mld zł, w tym z importu za 17 mld zł dewizowych. Na ogólne potrzeby wynoszące 370 tys. ton aparatury i urządzeń, z przemysłu krajowego dostaniemy około 259 tys. ton, a z importu 111 tys. ton. Aby zadania te mogły być zrealizowane, należy rozbudować silnie zaplecze konstrukcyjne w zakładach podległych Zjednoczeniu Budowy Urządzeń Chemicznych „Chemak”. Winno ono przejąć na siebie w całości obowiązek konstruowania aparatury, łącznie z pracami badawczymi w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-40.36" who="#MirosławZawadzki">Zakłady podległe Zjednoczeniu „Chemak” powinny mieć możliwość szybkiego zaopatrywania się w niektóre, trudno osiągalne materiały hutnicze. Dostawy aparatury dla chemii będą odbywać się systemem generalnego dostawcy. Aby system ten mógł należycie funkcjonować, występuje konieczność szybkiego wydania odpowiednich aktów normatywnych, regulujących kompleksowo zakres obowiązków i uprawnień generalnych dostawców.</u>
<u xml:id="u-40.37" who="#MirosławZawadzki">Należy dążyć do skracania cyklu dostaw aparatury maszyn i urządzeń i nadania dostawcom dla kluczowych budów przemysłu chemicznego pierwszeństwa na równi z dostawami na eksport.</u>
<u xml:id="u-40.38" who="#MirosławZawadzki">W obecnym planie 5-letnim nastąpiła bardzo poważna koncentracja nakładów inwestycyjnych. Z sumy 76 mld zł przeznaczonych na inwestycje w chemii — 70% nakładów skoncentrowane jest na 15 placach budowy, przy czym wielkość tych nakładów na jednym placu budowy waha się od 1,5 mld zł do 9,5 mld zł. Tendencja ta jest bardzo słuszna i prawidłowa. Stwarza ona jednak poważne trudności w wykonawstwie. W niektórych województwach, w których w ubiegłej pięciolatce odczuwano braki potencjału wykonawczego, nastąpił dalszy wzrost nakładów inwestycyjnych; na przykład w Bydgoskiem 2,8–10 mld zł, w Łódzkiem 2,3–5,2 mld zł, we Wrocławskiem 1,7–2,3 mld zł.</u>
<u xml:id="u-40.39" who="#MirosławZawadzki">Zadania inwestycyjne chemii w bieżącej pięciolatce nie są łatwe, ujawniły się trudności już w roku bieżącym, w pierwszym roku pięciolatki. Na skutek opóźnień wiele obiektów przejdzie poślizgiem na rak następny. Wiąże się to z brakiem odpowiedniej mocy przerobowej przedsiębiorstw wykonawczych, z opóźnieniem dostaw z przemysłu ciężkiego oraz z brakiem odpowiedniej ilości wykwalifikowanych robotników i średniego dozoru technicznego na budowach; wpływ ma również niedostatek materiałów budowlanych i montażowych oraz nie zawsze dobrej jakości dokumentacja.</u>
<u xml:id="u-40.40" who="#MirosławZawadzki">Opóźnienia w oddawaniu obiektów powodowała też w niemałym stopniu niechęć przedsiębiorstw budowlanych do robót wykończeniowych i nieprzerobowych. Decydują o tym obowiązujące jeszcze nadal wskaźniki ekonomiczno-techniczne, w myśl których miernikiem pracy przedsiębiorstwa jest tak zwany przerób finansowy, przy czym miernik ten nie wiąże się z rzeczowym wykonaniem planu. Szczególnie odczuwa się to na budowach małych, o niewielkich przerobach bez priorytetu, a mimo to ważnych dla gospodarki narodowej.</u>
<u xml:id="u-40.41" who="#MirosławZawadzki">Wysoki Sejmie! Waga inwestycji chemicznych dla gospodarki narodowej wymaga bardziej zdecydowanego współdziałania wszystkich resortów, które wraz z resortem chemii odpowiedzialne są za terminowe i jakościowe oddanie zaplanowanych, a niezbędnych dla rozwoju gospodarki obiektów. Zwracam się ze szczególnym apelem do wszystkich uczestników procesu inwestycyjnego o dołożenie maksimum wysiłku w kierunku usprawnienia przebiegu procesu inwestycyjnego, zabezpieczenia placów budów w niezbędną dokumentację, urządzenia, materiały, odpowiednią moc przerobową przedsiębiorstw, aby inwestycje w resorcie chemii w bieżącym płatnie 5-letnim mogły być w pełni wykonane, a tym samym, aby mógł być wykonany plan produkcji przemysłu chemicznego.</u>
<u xml:id="u-40.42" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#CzesławWycech">Głos ma poseł Stanisław Kaliszewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#StanisławKaliszewski">Obywatelu Marszałku, Wysoki Sejmie! Przed miesiącem obradował w Warszawie Kongres Kultury Polskiej. Wydarzenie w tej sikali bez precedensu w życiu kulturalnym krajów socjalistycznych, zamykające nasze obchody 1000-lecia Państwa Polskiego i dające dowodne świadectwo znaczeniu, jakie przywiązuje do spraw kultury Polska Ludowa. Kongres objął swym spojrzeniem szerokie dziedziny życia, w których kultura pojmowana według tradycyjnego rozumienia tego wyrazu, splata się dziś coraz silniej i nierozdzielniej z tym, co wnosi nowoczesna technika do życia współczesnego człowieka. Kongres ukazał — zwłaszcza w świetle obrad swoich komisji — że dziś kultura to nie tylko książka, teatr, koncert czy dzieło sztuki plastycznej, ale to również postawa człowieka wobec otoczenia w stosunkach międzyludzkich, to jego stosunek do miejsca pracy, do miejsca zamieszkania.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#StanisławKaliszewski">Patrząc w przyszłość, Kongres poruszył w wystąpieniach dyskutantów szerokie dziedziny zjawisk, procesów i osiągnięć twórczych, ukazując retrospektywny obraz miejsca kultury w życiu i świadomości każdego obywatela. Narastanie treści kulturowych, zapoczątkowane wraz z pierwszymi dniami Polski Ludowej, przyniosło dziś rezultaty, które zebrane i podsumowane tworzą imponujący dorobek. Nie zawsze i nie wszyscy zdają sobie sprawę jak urosła Polska w liczby nakładów najwartościowszych dzieł, jak poszła w górę pod względem miejsca, które wyznacza jej w gronie innych narodów nasza twórczość muzyczna, plastyczna, edytorska, sukcesy niektórych dzieł filmowych, poziom naszych zespołów teatralnych. Jak wielką wartością naszego życia kulturalnego stała się jego powszechność. 10 milionów nakładów utworów Mickiewicza, 5 milionów — Prusa, 220 milionów wypożyczeń rocznych w bibliotekach.</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#StanisławKaliszewski">Państwo nasze na upowszechnienie kultury, na jej rozwój wydatkowało w ciągu ostatnich lat znaczne sumy. Nowy plan 5-letni przewiduje dalsze rozszerzenie wydatków budżetowych na cele kultury z 11,8 mld zł w ubiegłym pięcioleciu do 17,8 mld zł w latach 1966–1970. Blisko 3 mld zł przeznacza się jednocześnie na inwestycje kulturalne i około 1,5 mld zł na rozbudowę i modernizację przemysłu poligraficznego, którego zacofanie da je się nam nieraz we znaki w dziedzinie produkcji książek i innych druków. Nadto poważne środki przewidziane są na rozbudowę przemysłu papierniczego. W latach 1966–1970 wzrośnie znacznie sieć placówek upowszechnienia kultury. Przewiduje się dwukrotny wzrost liczby domów kultury, wzrost bibliotek o 8,5%. Przewiduje się rozwój telewizji jako jednego z najbardziej nowoczesnych środków masowego przekazu.</u>
<u xml:id="u-42.3" who="#StanisławKaliszewski">Jest rzeczą niewątpliwą, iż rosnące wciąż potrzeby w dziedzinie kultury przekraczają nasze możliwości ich zaspokajania. Jednym z poważnych źródeł złagodzenia tej dysproporcji między potrzebami i możliwościami musi być — zgodnie zresztą z dotychczasową dobrą tradycją — sprzęgnięcie wysiłku państwa z wysiłkiem społeczeństwa, które poprzez pracę organizacji społecznych, inicjatywę i ofiarność obywateli może znacznie pomnożyć i wzbogacić efekty materialne państwowych nakładów na rzecz rozwoju i upowszechnienia kultury.</u>
<u xml:id="u-42.4" who="#StanisławKaliszewski">Skoro środki, na które nas stać, nie zaspokajają jeszcze wszystkich potrzeb kulturalnych, trzeba wydatkować je z dużą rozwagą, selekcjonować zapotrzebowania, koordynować — o czym już nieraz była mowa z tej trybuny — umiejętnie w terenie działalność wszystkich placówek kulturalnych, pamiętając — a to już kieruję do istniejących jeszcze tu i ówdzie przeciwników koordynacji — że koordynacja środków, to nie ich komasacja, ale najwłaściwsze i najbardziej celowe wykorzystanie, z punktu widzenia potrzeb społecznych.</u>
<u xml:id="u-42.5" who="#StanisławKaliszewski">Wielkie tu zadanie dla rad narodowych szczebla wojewódzkiego i powiatowego, dla ich komisji kultury. Podkreślam jednocześnie, mówiąc o tym, pogląd Stronnictwa Demokratycznego, iż w wyniku procesu decentralizacji podstawowym ogniwem koordynującym działalność kulturalną powinna być — naszym zdaniem — powiatowa rada narodowa, przy czym decentralizacja zadań, sięgająca szczebla powiatu, powinna iść tu w parze z decentralizacją środków i zapewnieniem odpowiednich kadr.</u>
<u xml:id="u-42.6" who="#StanisławKaliszewski">Wysoka Izbo! Stronnictwo Demokratyczne od wielu lat kieruje swoją uwagę na problem małych miast, których zagadnienia rozwojowe były tematem dwóch plenarnych posiedzeń Centralnego Komitetu. Podjęta ostatnio przez Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów uchwała o funduszu aktywizacji małych miast stanowić będzie niewątpliwie poważną dźwignię ich rozwoju ekonomicznego i pośrednio sprzyjać może procesowi rozwoju kulturalnego tych ośrodków, których mieszkańcy stanowią wszak jedną szóstą ludności miejskiej całego kraju.</u>
<u xml:id="u-42.7" who="#StanisławKaliszewski">Niejednokrotnie spotykamy się ze zjawiskiem ucieczki młodej inteligencji z małych miast. Jednym z najważniejszych powodów tego niepożądanego zjawiska, zubożającego aktyw kulturalny małych miast, są dotkliwie odczuwane braki w dziedzinie urządzeń kulturalnych, brak odpowiednich warunków do rozwijania artystycznego ruchu amatorskiego, do samokształcenia się. Sale kinowe, będące w małych miastach najczęściej jedynym miejscem dla imprez, są przeważnie bardzo zaniedbane i to nie tylko pod względem estetyki wyglądu, ale i bezpieczeństwa przeciwpożarowego. Apelujemy do Ministra Kultury i Sztuki, by wspólnie z radami narodowymi przy założonej szeroko w planie 5-letnim modernizacji lokali kinowych, jak i adaptacji pomieszczeń zastępczych — nie zapomniał o palących potrzebach małych miast.</u>
<u xml:id="u-42.8" who="#StanisławKaliszewski">Korzystanie ze środków masowego przekazu, w postaci radia i telewizji, natrafia również w małych miastach na poważne przeszkody z powodu niedostatku warsztatów naprawczych; a jakość naszych aparatów radiowych i telewizyjnych wciąż jeszcze, mimo pewnej poprawy, nie jest dobra. Dlatego postulujemy, by wydatnie rozszerzyć w małych miastach możliwości naprawy aparatów radiowych i telewizyjnych poprzez zapewnienie warunków rozwoju warsztatom rzemiosła tego typu.</u>
<u xml:id="u-42.9" who="#StanisławKaliszewski">Do ważnych, a niesłusznie u nas niedocenianych środków masowego przekazu, należy płyta gramofonowa. Liczne kraje, że wymienię tu tylko Związek Radziecki, Czechosłowację, NRD i Węgry, do rozwoju tej dziedziny przemysłu kulturalnego przywiązują dużą wagę, tworząc dlań nowoczesną bazę produkcyjną. Nasze „Polskie Nagrania” muszą niestety produkować płyty w warunkach przysłowiowego króla Ćwieczka, korzystając ze zbudowanej jeszcze przed wojną prymitywnej wytwórni.</u>
<u xml:id="u-42.10" who="#StanisławKaliszewski">Trzeba dodać, że „Polskie Nagrania” przynoszą rocznie ponad 60 mln zł dochodu, że płyta polska, z polską muzyką, która — jak wiemy — jest bardzo ceniona na świecie, jest poszukiwana za granicą, my zaś nie możemy wykona ć planowanych dostaw eksportowych z powodu prymitywnej technologii procesów produkcyjnych. Niedostatek pewnych nagrań daje się Odczuć również na rynku wewnętrznym, co szczególnie dotkliwe jest dla miejscowości oddalonych od centrów życia kulturalnego. Brak u nas przy tym wciąż dobrej jakości adapterów.</u>
<u xml:id="u-42.11" who="#StanisławKaliszewski">Ma również swoje grzechy, jeśli chodzi o płyty, Państwowa Komisja Cen. Gdy przed rokiem „Polskie Nagrania” wyprodukowały pierwsze polskie płyty stereofoniczne, Państwowa Komisja Cen przez ponad 3 miesiące nie mogła zdobyć się na to, żeby ustalić na nie odpowiednie ceny.</u>
<u xml:id="u-42.12" who="#StanisławKaliszewski">Rozważmy — skoro nie stać nas na budowę dla „Polskich Nagrań” nowoczesnej wytwórni — zmodernizujmy, na ile się tylko to da, istniejącą fabrykę przy ulicy Płockiej w Warszawie. Wkład ten na pewno sowicie nam się opłaci.</u>
<u xml:id="u-42.13" who="#StanisławKaliszewski">Wysoka Izbo! Człowieka naszej epoki w życiu codziennym otacza na każdym kroku niezliczona ilość przedmiotów, pochodzących z produkcji przemysłowej, której źródłem jest postęp techniczny. Technika rozwija stale problem, jak robić, jak doskonalić procesy wytwórcze. Rzecz w tym, żeby wśród tej masy przedmiotów, bez których niepodobna wyobrazić sobie współczesnego życia, dominowała myśl o człowieku i by same produkty techniki nie angażowały w większym stopniu zainteresowania producenta, niż człowiek, któremu one mają służyć.</u>
<u xml:id="u-42.14" who="#StanisławKaliszewski">Środkiem twórczej adaptacji osiągnięć techniki do kulturalnych potrzeb człowieka stać się może plastyka, formująca estetyczny kształt wyrobów przemysłowych. Stąd ważne jej funkcje w życiu gospodarczym — jak wskazuje na to Rada Wzornictwa i Estetyki Produkcji Przemysłowej, mająca w tej dziedzinie spory zasób doświadczeń i osiągnięć.</u>
<u xml:id="u-42.15" who="#StanisławKaliszewski">I jeszcze parę uwag i postulatów z dziedziny kultury. Należy przyśpieszyć prace nad projektem ustawy o bibliotekach. W ręku pracowników tej stale rozwijającej się dziedziny, o czym dowodnie świadczy nowy plan 5-letni, spoczywa ważny element oddziaływania kulturalnego, jakim jest książka, której rolę tak mocno akcentował Kongres Kultury Polskiej. Specjalnej opieki ze strony rad narodowych wymagają klubo-kawiarnie w małych miastach i wsiach; konieczne jest pogłębienie nadzoru społecznego nad programem działalności tych placówek.</u>
<u xml:id="u-42.16" who="#StanisławKaliszewski">Rady narodowe powinny zapewnić warunki systematycznego dokształcania się kadrze pracowników kulturalno-oświatowych i szerokim rzeszom kulturalnego aktywu społecznego. Poważną rolę w tym zakresie mogą spełni poradnie instruktażowo-metodyczne.</u>
<u xml:id="u-42.17" who="#StanisławKaliszewski">W tym miejscu niech wolno mi będzie wyrazić zadowolenie, iż spełniony został postulat, który przed kilku laty wysuwaliśmy z tej trybuny, kształcenia na uniwersytetach, na specjalnie utworzonych międzywydziałowych studiach kulturalno-oświatowych wysoko kwalifikowanych kadr do pracy w instytucjach i organizacjach kulturalnych. Wydaje się tylko, iż potrzebna jest tu ze strony Ministerstwa Kultury i Sztuki, a zwłaszcza rad narodowych, szersza propaganda podejmowania przez humanistów tego typu studiów.</u>
<u xml:id="u-42.18" who="#StanisławKaliszewski">Wysoki Sejmie! Przechodzę do spraw oświaty, stanowiącej fundament wszelkich procesów wzrostu i rozwoju różnorodnych dziedzin naszego kraju i tworzącej główne ogniwa w systemie edukacji narodowej i rozwoju kultury. Obciąłbym zaznaczyć, że w dziedzinie oświaty istniejące i rosnące wciąż potrzeby przewyższają możliwości finansowe, limitujące założenia planu 5-letniego, aczkolwiek plan znamionuje wydatny rozwój wielu gałęzi naszego szkolnictwa i naszej oświaty.</u>
<u xml:id="u-42.19" who="#StanisławKaliszewski">Minimum wykształcenia, wynikającego z istniejącego u nas obowiązku szkolnego, jest w naszym kraju niemal już w pełni realizowane. Oto w ubiegłym roku szkolnym do szkół podstawowych uczęszczało 99,9% dzieci w wieku obowiązku szkolnego.</u>
<u xml:id="u-42.20" who="#StanisławKaliszewski">Okres realizacji nowego planu 5-letniego będzie okresem okrzepnięcia zreformowanej szkoły podstawowej i umocnienia procesu realizacji powszechności nauczania na tym szczeblu w ramach szkoły 8-letniej.</u>
<u xml:id="u-42.21" who="#StanisławKaliszewski">Uważając za najbardziej aktualną dziś sprawę upowszechnienia 8-letniej szkoły podstawowej, widzimy również, iż postępujący w szybkim tempie rozwój społeczeństwa oraz potrzeby gospodarki narodowej wysuwają problem uczynienia powszechnym wykształcenie na poziomie średnim. Odzywają się też głosy mówiące o potrzebie upowszechnienia szkoły średniej. Doceniając znaczenie tego problemu, uważamy, iż należy podjąć naukowe badania nad całym zespołem zagadnień z tym związanych dla określenia koncepcji szkoły średniej oraz warunków, które muszą być spełnione dla jej wprowadzenia; zwracać przy tym trzeba uwagę, by nie została naruszona równowaga ekonomiczna i nie zostały zwichnięte proporcje w dziedzinie zatrudnienia.</u>
<u xml:id="u-42.22" who="#StanisławKaliszewski">W planie 5-letnim przewiduje się wzrost ilości nowo przyjętych studentów. W 1970 r. na I rok studiów dziennych przyjętych zostanie o ponad 5 tys. osób więcej niż w 1965 r. W znaczny sposób, bo aż przeszło o 45% wzrośnie ilość miejsc w domach akademickich, co stworzy większe możliwości studiów młodzieży z ośrodków prowincjonalnych, z małych miast oraz młodzieży pochodzenia robotniczego i chłopskiego.</u>
<u xml:id="u-42.23" who="#StanisławKaliszewski">Wyrażamy pogląd, iż należy w dalszym ciągu przeprowadzać analizę możliwości zwiększania limitu przyjąć do szkół wyższych — okres wyżu demograficznego daje bowiem największe możliwości wybrania z najliczniejszych roczników młodzieży najbardziej uzdolnionej do studiów wyższych.</u>
<u xml:id="u-42.24" who="#StanisławKaliszewski">Poszukiwać musimy najlepszych metod doboru kandydatów na wyższe uczelnie, stworzyć możliwości wybrania najzdolniejszej młodzieży. W znacznie większym stopniu w doborze tym uczestniczyć musi szkoła średnia, mająca możność dostrzegania wśród uczniów tych, którzy wyróżniają się szczególnymi zdolnościami.</u>
<u xml:id="u-42.25" who="#StanisławKaliszewski">W sumie, można stwierdzić, iż zadania stojące przed naszym szkolnictwem w najbliższej pięciolatce są napięte i niełatwe. Stworzenie jak najkorzystniejszych warunków do wypełnienia tych zadań wymaga stałej, ścisłej współpracy wszystkich typów szkolnictwa podstawowego, średniego i wyższego. Należy spodziewać się, iż podstawą współdziałania w tym zakresie stanie się zapowiedziane zespolenie dwóch resortów: Ministerstwa Oświaty i Ministerstwa Szkolnictwa Wyższego. Da to możliwość zsynchronizowania planów rozwoju różnych typów i form kształcenia oraz koordynacji zadań wynikających z potrzeb gospodarki i kultury narodowej. Proces kształcenia młodzieży powinien rozwijać wszechstronnie jej uzdolnienia, wdrażać do samodzielnego myślenia i do właściwego przetwarzania zasobów uzyskiwanej wiedzy w praktycznej działalności. Nowoczesną szkołę cechować powinno dostosowanie treści i organizacji nauczania do poziomu wiedzy współczesnej. Szkoła nasza coraz lepiej przygotowuje młodzież do pracy i do życia, coraz lepiej kształtuje jej postawę społeczną, lepiej wychowuje ją w duchu socjalizmu. Dostrzegając te osiągnięcia, chcemy podnieść potrzebę dalszego unowocześniania programów i metod nauczania.</u>
<u xml:id="u-42.26" who="#StanisławKaliszewski">Centralną postacią szkoły, warunkującą w znacznej mierze powodzenie założonych wyników, jest nauczyciel. Należy popierać ruch nowatorstwa pedagogicznego wśród nauczycieli, wysoko cenić doskonalenie form oraz wzbogacanie patriotycznych i socjalistycznych treści w ich pracy z młodzieżą. W latach 1966–1970 trwać będzie proces podnoszenia kwalifikacji nauczycieli. Przewiduje się, że w 1970 r. około 75% nauczycieli szkół podstawowych mieć będzie wyższe lub niepełne wyższe wykształcenie. Dyskusja nad założeniami planu 5-letniego w dziedzinie oświaty na forum sejmowej Komisji Oświaty i Nauki wskazała na trudną sytuację mieszkaniową nauczycieli, zwłaszcza na wsi. Wydaje się, iż jednym ze słusznych postulatów jest szersze uwzględnianie mieszkań dla nauczycieli w nowo wznoszonych budynkach szkolnych.</u>
<u xml:id="u-42.27" who="#StanisławKaliszewski">Do ważnych, aktualnych problemów w dziedzinie szkolnictwa należy zabezpieczenie bazy materialnej dla zreformowanej szkoły podstawowej, rozszerzenie zakresu i podniesienie jakości pomocy naukowych. Przyszły plan 5-letni nie zlikwiduje jeszcze istniejących w tej dziedzinie braków i trudności, będzie mógł je jednak w poważnej mierze złagodzić. Ponieważ środki inwestycyjne są niewystarczające, należy tym większy nacisk położyć na właściwe ekonomiczne ich wykorzystanie, na terminowość oddawania do użytku nowo wznoszonych Obiektów, jak również na troskliwą konserwację obecnie eksploatowanych pomieszczeń. Trzeba też postulować, by wysiłki rządu, zmierzające do zapewnienia szkołom odpowiednich warunków lokalowych, do wyposażenia szkół w niezbędne pomoce naukowe, jak i do dalszej rozbudowy internatów, wspierała — podobnie jak było dotąd — ofiarność i inicjatywa społeczna.</u>
<u xml:id="u-42.28" who="#StanisławKaliszewski">Kończąc, chcę podkreślić, iż Stronnictwo Demokratyczne, w którego imieniu zabierałem głos, przywiązuje wielką wagę do problemów kultury i oświaty, widząc w rozwoju tych dziedzin poważną dźwignię procesów ekonomicznego rozwoju naszego kraju i stwarzania coraz lepszych, dostatniejszych warunków życia dla ogółu naszego społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-42.29" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#CzesławWycech">Głos ma poseł Leon Wantuła.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#LeonWantuła">Obywatelu Marszałku, Wysoki Sejmie! Wszyscy z zadowoleniem stwierdzamy, że kultura w dyskutowanym obecnie projekcie planu 5-letniego zajmuje właściwą jej pozycję, wychodząc w dalekim stopniu naprzeciw potrzebom społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#LeonWantuła">Wydatki na kulturę, oczywiście, nie ograniczają się do samego resortu kultury i sztuki, towarzyszą im pozycje zlokalizowane w budżetach innych resortów, w instytucjach związkowych, a także w inicjatywie społecznej.</u>
<u xml:id="u-44.2" who="#LeonWantuła">Nie sposób pominąć tego faktu, gdy mówi się o pogłębieniu i rozwoju kultury.</u>
<u xml:id="u-44.3" who="#LeonWantuła">Podkreślić trzeba również fakt drugi, ten mianowicie, że zaznacza się interesujący proces symbiozy kultury i techniki, tych dwóch dziedzin, które w ubiegłym 20-leciu naszego kraju rozwinęły się kolosalnie i zaczynają współżyć na zasadzie co najmniej wzajemnych usług. Trzeba więc patrzeć z aprobatą na rosnący udział resortów przemysłowych i instytucji związkowych w upowszechnieniu kultury, tej właśnie sfery działania ludzkiego, której produktem jest kształt wewnętrzny człowieka, jego świadomość społeczna i wreszcie także poczucie odpowiedzialności za czyny własne i cudze. O supremacji kultury witym — wierzymy w to — małżeństwie z rozsądku i potrzeby, człowieka światłego nie wypada przekonywać. Kongres Kultury Polskiej jakże plastycznie usatysfakcjonował Polaków w tym względzie, zarówno na tle barwnego pejzażu naszej przeszłości historycznej, jak i w bilansie dorobku naszej ludowej współczesności.</u>
<u xml:id="u-44.4" who="#LeonWantuła">Poseł Jarosław Iwaszkiewicz powiedział że „...nie trzeba żadnej megalomanii narodowej, aby widzieć, że jeszcze nigdy Polska nie miała takich osiągnięć w dziedzinie kultury jak dzisiaj”. Wypowiedź ta potwierdza się głęboko prawie we wszystkich dziedzinach, wypowiedź tę potwierdza również rozwój dwóch fenomenów naszych czasów, mianowicie rozwój radia i telewizji. W tej dziedzinie udział techniki w upowszechnianiu kultury jest niezaprzeczalny, jest w zasadzie fundamentem sceny zbudowanej w naszych domach i szkołach, w naszych domach kultury i świetlicach, sceny, która przeżycia artystyczne, informację polityczną, publicystyczną i oświatę może udostępnić każdemu człowiekowi w kraju.</u>
<u xml:id="u-44.5" who="#LeonWantuła">Wysoki Sejmie! W toczącej się debacie nad projektem Planu Rozwoju Gospodarki Narodowej na lata 1966–1970, mam zaszczyt w imieniu Komisji Kultury i Sztuki powierzyć uwadze Wysokiego Sejmu sytuację w rozwoju radia i telewizji.</u>
<u xml:id="u-44.6" who="#LeonWantuła">Wśród licznych przemówień i głosów w dyskusji na Kongresie Kultury Polskiej znalazły się również uwagi na temat, który jest przedmiotem mojego wystąpienia. Uwagi te wyrażały ogólną akceptację dla obranej linii rozwojowej naszych dwóch najpotężniejszych środków upowszechniania kultury, przede wszystkim dla formatu programu, nieco powściągliwiej natomiast mówiono o technicznej stronie tego ważnego problemu.</u>
<u xml:id="u-44.7" who="#LeonWantuła">Również sejmowa Komisja Kultury i Sztuki miała już możność kilkakrotnie wysłuchać opinii kompetentnych osób, w tym także obywateli posłów, potwierdzających walory i ambitne zamierzenia polskiego programu radiowego i telewizyjnego. Skoro więc zgadzamy się z tego rodzaju ustaleniami, a czynimy to chyba słusznie, powinniśmy ciężar naszego zainteresowania radiem i telewizją położyć na stronę techniczną tego ogromnie młodego w naszym kraju przedsięwzięcia. A strona techniczna, to właśnie sprawa bazy studyjnej, sprawa sieci radiofonicznych i telewizyjnych, sprawa bazy nadawczej i bazy odbiorczej obejmującej radioodbiorniki i telewizory.</u>
<u xml:id="u-44.8" who="#LeonWantuła">Żywym i istotnym problemem jest zasięg fal naszych rozgłośni radiowych i ośrodków telewizyjnych. Według danych z 1965 r., zasięg fal radiowych obejmował w naszym kraju: na falach długich — 95% obszaru, na falach średnich — 57% obszaru, na falach ultrakrótkich — 64% Obszaru, przy czym możliwości dobrego odbioru emitowanych programów kształtowały się różnie, z wybitnym upośledzeniem rejonów zachodnich oraz południowo-zachodnich, a także niektórych innych rejonów o konfiguracji górzystej.</u>
<u xml:id="u-44.9" who="#LeonWantuła">Baza nadawcza telewizji, działającej dotychczas w zakresie jednego programu, obejmuje swoim zasięgiem 70% obszaru kraju. Jakość odbioru na tych terenach także kształtuje się różnie i nie wszędzie najlepiej.</u>
<u xml:id="u-44.10" who="#LeonWantuła">Jeśli więc pragniemy, aby Polskie Radio Skutecznie wykonywało swoje wszechstronne zadania, to obok dalszego rozwoju bazy odbiorczej i modernizacji istniejącej bazy studyjnej, ciężar uwagi musi być położony przede wszystkim na dalszą skuteczną poprawę słyszalności programów radiowych.</u>
<u xml:id="u-44.11" who="#LeonWantuła">Analogiczne przedsięwzięcie dotyczy telewizji, z tym jednakże uzupełnieniem, że już obecnie zarysowuje się coraz wyraźniej potrzeba uruchomienia programu drugiego. Potrzeba ta wynika nie tylko z postulatów wielu środowisk społecznych i zawodowych w zakresie nauki i oświaty, ale dyktują ją również ambitne zamierzenia w rozbudowie bazy studyjnej i w końcu także okoliczność, że indywidualny odbiorca programu nie ma obecnie — poza wyłączeniem telewizora — żadnych możliwości wyboru emitowanych pozycji.</u>
<u xml:id="u-44.12" who="#LeonWantuła">Sprawą wielkiej rangi jest rozbudowa bazy studyjnej telewizji i modernizacja części bazy studyjnej radia. Trzeba bowiem stwierdzić, że telewizja pracowała dotychczas w warunkach trudnych, co w pewnym stopniu odbijało się niekorzystnie na walorach artystycznych programu; natomiast kłopoty studyjne radia występowały głównie w niektórych rozgłośniach regionalnych, mających przestarzałe urządzenia i szczupłe pomieszczenia.</u>
<u xml:id="u-44.13" who="#LeonWantuła">Jest wreszcie trzeci problem, któremu na imię baza odbiorcza, konkretnie zaś abonent. Zwróćmy uwagę na fakt, że każda rodzina w mieście, a co trzecia na wisi, posiada radioodbiornik, że ilość telewizorów osiągnęła 2,5 mln. Stąd wniosek, że te obydwa środki masowego przekazu zwracają się do co najmniej 10-milionowej widowni.</u>
<u xml:id="u-44.14" who="#LeonWantuła">Jest to audytorium imponujące. Ale 10 milionów, to jeszcze nie i wszyscy Polacy; 10 milionów to niewiele ponad 30% mieszkańców kraju. I ten właśnie nie za bardzo efektywny wskaźnik był chyba podstawą opracowania takiego projektu dyskutowanego obecnie planu 5-letniego, który stworzyłby możliwość dalszego, znacznie większego niż dotychczas rozwoju ilości abonentów, który w sposób skuteczny doprowadziłby do zatarcia białych plam na radiowo-telewizyjnej mapie Polski, który ten instrument rzeczywistej demokratyzacji życia i kultury, jakimi w naszych warunkach społecznych są radio i telewizja, upowszechniłby wśród wszystkich mieszkańców kraju. Taki właśnie cel przyświecał ostatecznemu redagowaniu planu rozwoju radia i telewizji na lata 1966–1970.</u>
<u xml:id="u-44.15" who="#LeonWantuła">Wnikliwy przegląd proponowanych pozycji utwierdza w przekonaniu, że 5-letni plan rozwoju gospodarki narodowej będzie dla radia i telewizji okresem zbudowania przede wszystkim wydajnej bazy studyjnej i w daleko posuniętym stopniu także bazy nadawczej.</u>
<u xml:id="u-44.16" who="#LeonWantuła">Nastąpić ma znaczne zwiększenie zasięgu i jakości odbioru programu radiowego na falach długich i średnich, a zwłaszcza na falach ultrakrótkich. Najpoważniejszą inwestycją będzie budowa nowej radiostacji o mocy 1000 kW dla programu I. Ponadto w okresie pięciolecia wzrośnie ilość wszystkich nadajników radiowych do 120, w tym ponad 50% będzie nadajnikami ultrakrótkofalowymi.</u>
<u xml:id="u-44.17" who="#LeonWantuła">Program telewizyjny w 1970 r. odbierany będzie na 74% obszaru kraju. Jest to więc, niestety, niewielki wzrost w stosunku do stanu obecnego. Znaczny natomiast nacisk położony będzie na usprawnienie jakości odbioru przez uruchomienie nowych ośrodków nadawczych dużej mocy, uruchomienie rezerwowych nadajników telewizyjnych w niektórych obiektach, nowych stacji retransmisyjnych oraz przez wyprodukowanie odpowiedniej ilości przemienników dla terenów, które nie mają dostatecznych warunków odbioru, zwłaszcza w okolicach górzystych. Jest to więc między innymi aktualna sprawa dla wielu górskich ośrodków wczasowych i uzdrowisk.</u>
<u xml:id="u-44.18" who="#LeonWantuła">Ten widoczny postęp w rozwoju zasięgu programu radiowego i telewizyjnego nie jest wprawdzie pełną odpowiedzią na faktyczne potrzeby, ale może być potraktowany optymistycznie choćby dlatego, że zamierzony postęp jest uważany za program minimum. Wchodzi tutaj również w grę sprawa II programu telewizyjnego, którego uruchomienie ma nastąpić w 1968 r., przy czym Komisja Kultury i Sztuki postanowiła zwrócić uwagę na możliwość znacznie szerszego zasięgu odbioru tego programu, niż to uwzględniono w projekcie planu. Chodzi tu o udostępnienie odbioru tego programu nie tylko Warszawie, lecz również części kraju.</u>
<u xml:id="u-44.19" who="#LeonWantuła">Dobór tytułów inwestycyjnych dla rozgłośni radiowych i ośrodków telewizyjnych na lata 1966–1970 wydaje się być słuszny i zgodny z aktualnymi szansami rozwojowymi tych instytucji. Największym obiektem inwestycyjnym jest niewątpliwie budowa rozgłośni radiowo-telewizyjnej w Warszawie, którą bez przesady można nazwać budową imponującą. Buduje się ośrodek telewizyjny w Krakowie, również imponujący i również odpowiadający wymogom nowoczesnej techniki. Stoi już i przekazany zastał w bieżącym roku do wstępnego użytku ośrodek telewizyjny w Katowicach, budowany przy żarliwym udziale władz wojewódzkich. Rozbudowuje się ośrodek telewizyjny we Wrocławiu, najmniejszy spośród wymienionych, ale również nowoczesny i przystosowany do potrzeb tamtejszego środowiska i programu centralnego.</u>
<u xml:id="u-44.20" who="#LeonWantuła">Rozbudowa i modernizacja innych ośrodków telewizyjnych i rozgłośni radiowych poszerza inwestycje w zakresie bazy studyjnej. Zwraca przy tym uwagę potrzeba zaangażowania środków w modernizację rozgłośni regionalnych w Białymstoku, Gdańsku, Poznaniu i kilku innych regionach.</u>
<u xml:id="u-44.21" who="#LeonWantuła">Nieobce nam są ambicje środowisk regionalnych, dążących do budowy własnych obiektów telewizyjnych. Zgodnie jednak z rozsądkiem trzeba stwierdzić, że myśl, która stanowi podłoże obecnego planu 5-letniego, jest słuszniejsza, jest zdrowsza, jest przede wszystkim efektywna.</u>
<u xml:id="u-44.22" who="#LeonWantuła">Rozwój bazy studyjnej, a zwłaszcza nadawczej radia i telewizji, wpłynie niewątpliwie twórczo na poszerzenie sieci odbiorczej. Jaka więc będzie ta sieć odbiorcza pod koniec 1970 r.? Według przewidywań zainteresowanych instytucji, liczba abonentów radiowych wzrośnie do 181 na 1000 mieszkańców, zaś liczba abonentów telewizyjnych do 114 na 1000 mieszkańców. Stwierdźmy od razu, że nie ma w tych wskaźnikach nic mobilizującego, nic ambitnego. Nazwijmy je więc przejawem częściowo tylko uzasadnionej ostrożności.</u>
<u xml:id="u-44.23" who="#LeonWantuła">W latach 1966–1970 nasz przemysł wyprodukuje bowiem około 3.400 tys. odbiorników radiowych oraz około 2 mln telewizorów, przy czym założenia te nie wyczerpują całkowicie zdolności produkcyjnej przemysłu. Wzrośnie w znacznym stopniu produkcja części zamiennych do sprzętu radio-teletechnicznego, wzrośnie również sieć usługowo-naprawcza o ponad połowę stanu obecnego. Wiemy, że obydwa te przyczynki — z uwagi na charakteryzujące je niedostatki — wpływały dotychczas mobilizująco na mnogość dowcipów krążących po kraju, natomiast destrukcyjnie na samych abonentów. Istnieją więc podstawy upoważniające do stwierdzenia, że planowane wskaźniki przyrostu abonentów mogą być znacznie przekroczone, czego sobie wszyscy dla dobra ogólnego szczerze życzymy.</u>
<u xml:id="u-44.24" who="#LeonWantuła">Pogłębienia będą wymagać dotychczasowe formy akcji reklamowej, formy akwizycji, ratalnej sprzedaży i inne. Rozwój tych form powinien przede wszystkim nastąpić na wsi, gdzie liczba zradiofonizowanych domów nie należy do chwalebnych. Postęp elektryfikacji wsi będzie również sprzyjał rozwojowi sieci odbiorczej. Szczególnego zainteresowania wymagać będzie także program produkcji aparatów radiowych i telewizyjnych; chodzi bowiem o zabezpieczenie ich niezawodności i lepsze zaspokojenie potrzeb rynkowych. W tej dziedzinie dokonano już kilku udanych przedsięwzięć; wymienić tu można, między innymi, przeprowadzone w roku bieżącym Zbliżenie cen niektórych telewizorów do przeciętnej siły nabywczej najszerszych rzesz mieszkańców zwłaszcza wsi.</u>
<u xml:id="u-44.25" who="#LeonWantuła">Wysoki Sejmie! Przyznajmy, że znakomicie obrodziła nam krytyka w ogólnym tego słowa znaczeniu. Jej ułańskie szarże na młode i jeszcze nie dość krzepkie szańce radia, a zwłaszcza telewizji, obnażają tu i ówdzie słabizny tych instytucji, ale stwierdźmy od razu, że te słabości techniczne, a nieraz także programowe, nie wynikają ze złego lub nieumiejętnego posługiwania się radiem i telewizją. I o tym krytyka dobrze wie. Są to bowiem słabości okresu powstawania i rozwoju, nazwałbym je nawet trudnościami wzrostu.</u>
<u xml:id="u-44.26" who="#LeonWantuła">Polskie Radio powstało z popiołów; dzisiaj to radio nadaje trzy programy centralne oraz 16 programów lokalnych, w tym 817 godzin rocznie dobrego teatru słuchowiskowego. Polska telewizja liczy sobie niewiele ponad 10 lat i dopiero od 1961 r. program telewizyjny jest nadawany codziennie. Powstawała spontanicznie, żywiołowo; dla zapewnienia jej prawidłowego rozwoju trzeba było zbudować nowe gałęzie przemysłu, przygotować fachowców. Dzisiaj, po 10 latach, telewizja jest potężnym środkiem upowszechniania kultury, i nie tylko kultury. Przede wszystkim jednak kultury, skoro legitymuje się aż 120 często znakomitymi premierami teatralnymi w roku, w dodatku nie przerywanymi żadną reklamą, na przykład lipowego kwiecia, jak to ma miejsce w innych telewizjach tu i ówdzie na świecie. A poza tym, jaki to teatr na świecie ma więcej spektakli premierowych, i jaki to teatr umożliwia jednocześnie milionom ludzi przeżywanie kulturalnych wzruszeń i doznań? A to przecież tylko jeden fragment podaży kultury.</u>
<u xml:id="u-44.27" who="#LeonWantuła">Radio i telewizja wyrównały szanse różnych środowisk, różnych zawodów, różnych upodobań i pogłębiły je równocześnie wbrew ternu, co się zwykło mówić w kręgach koneserów. Otóż radio i telewizja umożliwiają wszystkim obywatelom kraju na równych prawach dostęp do dóbr kultury i nie mą w tym żadnej, absolutnie żadnej przesady. I o tym krytyka także dobrze wie. Dlatego tak żywo domaga się całkowitego upowszechnienia radia i telewizora.</u>
<u xml:id="u-44.28" who="#LeonWantuła">Wysoki Sejmie! Poza problematyką techniczną, istnieje naturalnie zagadnienie programów radiowych i telewizyjnych, ich czasu trwania, ich kształtu artystycznego. W planie 5-letnim czas nadawania wszystkich programów ulegnie przedłużeniu, zwiększy się udział ośrodków regionalnych w programach centralnych.</u>
<u xml:id="u-44.29" who="#LeonWantuła">Występuje również problem kształcenia kadr technicznych i dziennikarskich dla potrzeb radia i telewizji; problem ten stał się obiektem żywego zainteresowania Komisji Kultury i Sztuki. Bądźmy jednak pewni, że i w tych dziedzinach zarysuje się duży postęp, zwłaszcza że programy będą realizowane w udoskonalonych warunkach technicznych i z udziałem wzmocnionej kadry. Obecne sukcesy niektórych pozycji radiowych i telewizyjnych, sukcesy nie tylko w Polsce, ale także poza jej granicami, uzasadniają taką pewność. Nie dotyczy to na razie audycji rozrywkowych, które często wywołują gorycz i przygnębienie u abonentów i o których — co tu dużo narzekać — niewiele ponadto da się powiedzieć. Ale to nie tylko wina radia i telewizji. To udział molekularny także środowisk twórczych, współczesnych, które nie bez słuszności dopatrują się szans na poprawę współpracy z radiem i telewizją nie tylko w pogłębieniu platonicznych zależności, ale chyba przede wszystkim w nowelizacji więzów materialnych, znanych powszechnie jako pewien rodzaj bodźców.</u>
<u xml:id="u-44.30" who="#LeonWantuła">Wysoki Sejmie! Sprawa upowszechnienia kultury, a więc również radia i telewizji, jest sprawą obywatelską, społeczną, powszechną. Jej dobru, jej dalszemu pomyślnemu rozkwitowi poświęcają umysł i serce wszyscy, którym nie obca jest bezcenna wartość materialnego i duchowego znaczenia kultury.</u>
<u xml:id="u-44.31" who="#LeonWantuła">Myślę, że optymizm, wynikający z przeglądu pozycji planu 5-letniego w zakresie radia i telewizji, jest optymizmem zbudowanym na dobrej podstawie. Pomyślna realizacja tych pozycji planu będzie dużym krokiem naprzód w kierunku całkowitego rozwiązania problemów radia i telewizji.</u>
<u xml:id="u-44.32" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#CzesławWycech">Głos ma poseł Halina Skibniewska.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#HalinaSkibniewska">Wysoki Sejmie! Spośród licznych tematów prac Komisji Budownictwa i Gospodarki Komunalnej, wybieram parę zagadnień związanych z budownictwem mieszkaniowym i wielorodzinnym w miastach, które chciałabym poruszyć.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#HalinaSkibniewska">Wśród kilku form naszego budownictwa mieszkaniowego, formą rozwijającą się obecnie najbardziej jest budownictwo spółdzielcze. Dynamika rozwoju budownictwa spółdzielczego jest niewątpliwie dowodem trafności podjętej parę lat temu nowej polityki mieszkaniowej w naszym kraju. Społeczeństwo nasze angażuje na cele mieszkaniowe ogromne środki nieproporcjonalne do skromnych budżetów rodzinnych. W tej chwili już mamy około 440 tys. członków i kandydatów spółdzielni mieszkaniowych. W nowym pięcioleciu nie będziemy w stanie zaspokoić takich wymiarów zapotrzebowania. Podobnie zresztą nie wszyscy kandydaci na mieszkania w budownictwie rad narodowych będą mogli otrzymać mieszkania z rad narodowych.</u>
<u xml:id="u-46.2" who="#HalinaSkibniewska">Niewątpliwie podstawowe nadal problemy budownictwa mieszkaniowego to jego ilość oraz w coraz większym stopniu jakość. Czy aktualny plan 5-letni zabezpiecza jakość, czy zabezpiecza ilość? O tym chciałam powiedzieć słów parę.</u>
<u xml:id="u-46.3" who="#HalinaSkibniewska">Sprawa ilości. W tym pięcioleciu mamy zbudować 117,3% tej ilości mieszkań, którą wybudowaliśmy w zeszłym pięcioleciu; mamy wybudować 35 mln m2 powierzchni użytkowej, to znaczy 2,2 mln izb. Co to znaczy 2,2 mln izb? To znaczy, że około 3 mln obywateli, a więc co szósty mieszkaniec przewidywanej ludności miast będzie mógł w tej pięciolatce wprowadzić się do nowego mieszkania. Jest to niewątpliwie niemało, niemniej, nie możemy zapominać, że w związku ze zmianą struktury gospodarczej, z dynamiką jej wzrostu, z procesami urbanizacyjnymi, z aktywizacją małych miast — musimy nie tylko zabezpieczyć mieszkania dla nowych przybyszów, nowych migrantów, ale musimy również w tym pięcioleciu sprostać potrzebom wynikającym ze wzrostu młodych gospodarstw, z roczników tak zwanego wyżu demograficznego. Musimy również wymienić zasoby zużyte, jak też, a właściwie przede wszystkim, poprawić warunki mieszkaniowe ludności znajdującej się w najgorszej sytuacji, zwłaszcza w mieszkaniach przegęszczonych.</u>
<u xml:id="u-46.4" who="#HalinaSkibniewska">W stosunku do tych, nawet skromnie ocenianych potrzeb, rozmiary naszego budownictwa są nadal jeszcze niewystarczające Dlatego Komisja nasza postuluje bezwarunkowe wykonanie zaplanowanej ilości mieszkań, a nawet wielokrotnie postulowała wygospodarowanie w toku realizacji planu pewnej ilości mieszkań dodatkowych. Jednak aktualne meldunki z niektórych województw, w których tegoroczny plan budownictwa mieszkaniowego, a zwłaszcza usług, jest wykonywany z opóźnieniem oraz analizy wielu komisji sejmowych, wskazują na pewne zagrożenia wykonania planu.</u>
<u xml:id="u-46.5" who="#HalinaSkibniewska">Chcę zwrócić uwagę na podstawowe zagrożenia w dziedzinie materiałów, zatrudnienia i organizacji budownictwa.</u>
<u xml:id="u-46.6" who="#HalinaSkibniewska">Materiały. W zeszłym pięcioleciu resort budownictwa osiągnął znaczny średni wzrost (o 57%), produkcji materiałów budowlanych, w tym pięcioleciu zakłada się dalszy rozwój o około 40% produkcji tych materiałów. Jest pocieszające, że plan tegorocznej produkcji resortu budownictwa realizuje się pozytywnie. Niemniej obserwujemy braki. I to materiałów ściennych, ale przede wszystkim stali, wyrobów instalacyjnych, materiałów z tworzyw na podłogi, farb i lakierów. Braki wykładzin podłogowych z tworzyw sztucznych są przyczyną stasowania dwukrotnie droższej klepki, a braki stali powodują w wielu przypadkach przestoje i nieodwracalne opóźnienia w realizacji planu izbowego. Tymczasem przemysł ciężki produkuje aż 47% materiałów dla naszego budownictwa. A przecież nie chodzi tylko o zabezpieczenie globalnej ilości materiałów, ale o ich spływ na budowy w odpowiednim asortymencie i w odpowiednim czasie.</u>
<u xml:id="u-46.7" who="#HalinaSkibniewska">Pozytywnie oceniamy przyjęcie poprawki do planu 5-letniego, dotyczącej zwiększenia środków na hutnictwo, ale musimy oczekiwać od resortu przemysłu ciężkiego reorganizacji produkcji dla pełniejszego zaopatrzenia budów, jeżeli chcemy uniknąć zagrożeń wykonania planu.</u>
<u xml:id="u-46.8" who="#HalinaSkibniewska">Zatrudnienie. Niewątpliwie wielką, postępową zdobyczą naszego budownictwa jest rozwój uprzemysłowienia. Uprzemysłowienie zmniejsza liczbę załóg, jak również polepsza teoretycznie jakość budownictwa. Ale uprzemysławiamy głównie produkcję stanów surowych budynków, podczas gdy większość robót wykończeniowych wciąż jeszcze wykonywana jest na budowach w sposób tradycyjny przez liczne załogi, w ciężkich warunkach, często bez nowoczesnych narzędzi — kielnią, packą i z szaflika.</u>
<u xml:id="u-46.9" who="#HalinaSkibniewska">A roboty wykończeniowe stanowią około 60% całego wykonawstwa. Wobec tego opłaca się zmniejszyć pracochłonność tych robót. Jest wiele na to sposobów:</u>
<u xml:id="u-46.10" who="#HalinaSkibniewska">— wprowadzenie nowych materiałów wykończeniowych, jak gotowe ścianki działowe, podłogi, wykładziny rulonowe z tworzyw sztucznych, tapety, meblościanki,</u>
<u xml:id="u-46.11" who="#HalinaSkibniewska">— zaopatrzenie robotników w nowoczesne narzędzia pracy, wprowadzenie tak zwanej małej mechanizacji,</u>
<u xml:id="u-46.12" who="#HalinaSkibniewska">— osiągnięcie lepszego poziomu wykończenia prefabrykatów budowlanych.</u>
<u xml:id="u-46.13" who="#HalinaSkibniewska">Bez zmiany struktury jakościowej budownictwa, a więc bez uprzemysłowienia czy zmechanizowania robót wykończeniowych, nasze kłopoty z zatrudnieniem i osiągnięciem właściwej jakości będą zmniejszać się w zbyt wolnym tempie.</u>
<u xml:id="u-46.14" who="#HalinaSkibniewska">Organizacja. Licząc się z trudnościami w zakresie materiałów i zatrudnienia, powinniśmy tym bardziej skoncentrować wysiłki na usprawnieniu organizacji naszego budownictwa. W tej dziedzinie można osiągnąć pożyteczne rezultaty bez dodatkowych nakładów.</u>
<u xml:id="u-46.15" who="#HalinaSkibniewska">Najważniejszą sprawą jest zapewnienie ciągłości dostaw materiałowych na budowy. Załogi budowlane są trzykrotnie większe od załóg produkujących materiały budowlane; stąd też opóźnienia u jednego pracownika produkującego materiały budowlane powoduje przestój trzech pracowników na budowie.</u>
<u xml:id="u-46.16" who="#HalinaSkibniewska">Poza tym mankamentem, który my widzimy na budowach, jest brak skupionej odpowiedzialności za całość budowy. Odpowiedzialność jest zbytnio rozłożona na szereg, na kilkunastu, czasem kilkudziesięciu kierowników odcinków. To jest niemożliwe. Brak jest na budowie jednego gospodarza Oczekujemy obiecanych przez resort zmian organizacyjnych w tej dziedzinie.</u>
<u xml:id="u-46.17" who="#HalinaSkibniewska">Równocześnie — zgodnie z opinią Komisji — chciałabym podkreślić, że budownictwo to najmłodszy z naszych przemysłów, pracujący w ciężkich warunkach, niedozbrojony, a posiadający tempo wzrostu nie gorsze, aniżeli inne przemysły. Trzeba od niego wymagać, ale trzeba mu również pomagać.</u>
<u xml:id="u-46.18" who="#HalinaSkibniewska">Sprawy jakości. W aktualnym planie, w pięciolatce jakości, powinniśmy zwrócić szczególną uwagę na jakość realizowanych mieszkań. Wzmożona krytyka społeczna jest spowodowana i częstymi usterkami jakościowymi, ale także rosnącym poziomem wymagań naszego społeczeństwa. Fakt ten powinien nas cieszyć, bo świadczy o wzroście stopy życiowej i o rosnącej świadomości potrzeb mieszkaniowych.</u>
<u xml:id="u-46.19" who="#HalinaSkibniewska">Podstawowe kierunki polepszenia jakości mieszkań widzę w kilku dziedzinach. A więc przede wszystkim — w większym zróżnicowaniu typów mieszkań i stopniowym zapewnieniu użytkownikom możliwości doboru mieszkania. Jest to możliwe do osiągnięcia w ramach tych samych skromnych środków dwiema drogami: poprzez realizację bardziej urozmaiconych typów mieszkalnictwa; poprzez bardziej elastyczną, bardziej przychylną politykę kwaterunkową. Jak to rozumiem?</u>
<u xml:id="u-46.20" who="#HalinaSkibniewska">W każdym osiedlu powinniśmy zapewnić wybór mieszkań przystosowanych do specyficznej struktury ludności. A więc na przykład, mieszkania odpowiednie dla osób starszych, czy przelotne formy dla osób młodych, tak zwanych „bocianów”. Ponad 1/4 ludności naszych miast to samodzielni, bardzo młodzi ludzie i osoby starsze ponad 60 lat. W większości krajów różne formy hoteli, pensjonatów, półpensjonatów, inne dla młodych, inne dla osób starszych, powszechnie wchodzą do programów realizowanych osiedli. A i u nas z fazy programowej, instytutowej powinny najszybciej przejść do fazy projektowej i praktyki realizacyjnej.</u>
<u xml:id="u-46.21" who="#HalinaSkibniewska">Poza tym w każdym osiedlu powinna istnieć możliwość doboru odpowiedniego modelu mieszkania. Nie pociągnie to dodatkowych kosztów, jeśli w ramach tej samej powierzchni, użytkownik będzie mógł dobrać taki układ, który jemu osobiście bardziej pasuje. Należy postulować, aby ludność miała możliwość lepszego doboru lokalizacji mieszkania, na przykład bliżej miejsca pracy. Uwzględnienie tego postulatu miałoby duże znaczenie dla odciążenia komunikacji.</u>
<u xml:id="u-46.22" who="#HalinaSkibniewska">Drugim elementem poprawy jakości mieszkań, jest większe dopasowanie normatywów osiedlowych do aktualnych i przyszłych potrzeb ludności miejskiej. Projektowanie zespołów mieszkaniowych jest jednym z najważniejszych zadań budownictwa i urbanistyki. Wobec trwałości miast, wobec trwałości budynków, które dzisiaj budujemy, rozwiązania, które dziś stosujemy, pozostaną nie zmienione przez lata całe, przez pokolenia. Ale, o ile można będzie częściowo choć poprawić warunki w mieszkaniach dziś budowanych, to nie uda się poprzestawiać, rozgęścić budynków. Ostatnie normatywy urbanistyczne, zwłaszcza tak zwany normatyw warszawski, zostały oparte na założeniach nie uwzględniających w dostatecznym stopniu rozwoju niektórych potrzeb, na przykład zmian struktury mieszkaniowej czy rozwoju motoryzacji.</u>
<u xml:id="u-46.23" who="#HalinaSkibniewska">Założenia normatywne gęstości zabudowy oparto na typach budynków bardzo głębokich, korytarzowych, dopasowanych do periodycznie, jak się okazało, aktualnej struktury mieszkań najmniejszych. W zeszłym pięcioleciu budowaliśmy przede wszystkim mieszkania małe w zabudowie korytarzowej. Ta zabudowa dzisiaj, kiedy nam jest potrzeba mieszkań większych, nie nada je się. W tych budynkach nie możemy prawidłowo rozwiązywać mieszkań większych. Co się Okazało? Zmiana struktury mieszkań powoduje, że potrzeba nam jest więcej terenów normatywnych na osiedlach.</u>
<u xml:id="u-46.24" who="#HalinaSkibniewska">Założenia normatywne oparto poza tym na nierealistycznych, wątłych prognozach wzrostu motoryzacji. Tymczasem nieuchronny rozwój komunikacji masowej i indywidualnej w miastach, bez zabezpieczenia prawidłowych rozwiązań, może stać się zmorą naszych osiedli z powodu rosnących szkodliwych wyziewów, rosnących hałasów, w wyniku beztroskiej lokalizacji naszych mieszkań przy mostach i przy trasach wylotowych, a wreszcie przez zajmowanie — tak jak It o widzimy na zachodzie — przez samochody skromnych przestrzeni między domami, dziś jeszcze zieleńców i terenów dla dzieci, a jutro może terenów parkingowych.</u>
<u xml:id="u-46.25" who="#HalinaSkibniewska">Mieszkańcom naszych miast należy w większym stopniu zabezpieczyć izolację przed hałasami oraz stworzyć możliwości parkowania i garażowania, i to nie tylko przez zwiększenie terenu, to byłoby marnotrawstwo, ale przede wszystkim przez rozwiązania funkcjonalne, przez rozwiązania techniczne, przez podział funkcjonalny — osobno osiedla, osobno arterie, przez parkingi wielopoziomowe, podziemne itd. To wymaga uwzględnienia i terenów w normatywach urbanistycznych, i odpowiednich środków na realizację tych rozwiązań.</u>
<u xml:id="u-46.26" who="#HalinaSkibniewska">Trzecim elementem poprawy jakości mieszkań jest wyższa jakość rozwiązań użytkowych. Wszystkie badania na całym świecie potwierdzają, że podstawowym źródłem zadowolenia i niezadowolenia mieszkańców z mieszkania jest jego powierzchnia. Nie możemy sobie pozwolić w tym pięcioleciu ze względu na potrzeby ilościowe, na podwyższenie normatywów powierzchni mieszkaniowej, ale wystarczyłoby w pełni wykorzystać możliwości tkwiące w istniejących normatywach, a więc i projektować mieszkania w górnych granicach powierzchni normatywnych, aby uzyskać i minimum godziwych warunków mieszkaniowych, i zgodność z normatywem.</u>
<u xml:id="u-46.27" who="#HalinaSkibniewska">Mieszkańcy naszych osiedli słusznie domagają się bardziej racjonalnych rozwiązań funkcjonalnych, sprzeciwiając się pokojom przechodnim, ciemnym kuchniom, nie przewietrzanym mieszkaniom, mało ustawnym pokojom. Tymczasem tak zwane zestawy wojewódzkie, które są podstawą realizacji budownictwa mieszkaniowego w bieżącym pięcioleciu, obok dobrych rozwiązań, posiadają pewną ilość rozwiązań i o zaniżonych powierzchniach, i o niewłaściwych układach użytkowych. Co jest przyczyną tych braków? Przyczyną tych braków były zbyt sztywne założenia przyjęte przy opracowywaniu tych zestawów zarówno w zakresie programu mieszkań (głównie małe, korytarzowe), jak i w zakresie niewłaściwej interpretacji pojęcia ekonomii budynków mieszkalnych.</u>
<u xml:id="u-46.28" who="#HalinaSkibniewska">Ekonomię budynków mieszkalnych upatrywano głównie w zastosowaniu głębokich traktów oraz najtańszego wykończenia. Ekonomia głębokich traktów jest w pewnym stopniu iluzoryczna, gdyż budynek taki wymaga dwustronnego prowadzenia dźwigu. Zbytnia taniość wykończenia fasad, szczególnie budynków wysokich, klatek schodowych, drzwi wejściowych, a więc tych elementów budynku, których nie konserwuje sam mieszkaniec, powoduje szybkie zniszczenie, konieczność kosztownych remontów. Nie opłaca się więc.</u>
<u xml:id="u-46.29" who="#HalinaSkibniewska">Jakie są możliwości usunięcia tych braków w zestawach? Musimy zamienić rozwiązania niewłaściwe rozwiązaniami prawidłowymi, musimy uzupełnić program mieszkań typowych mieszkaniami większymi, których brak jest w zestawach. I poza tym powinniśmy projektować wykończenie budynków z punktu widzenia potrzeb eksploatacji, a nie zaniżać mechanicznie kosztorysów budynków, powodując konieczność przyszłych uciążliwych remontów.</u>
<u xml:id="u-46.30" who="#HalinaSkibniewska">Proponowane zmiany wdrażane są już częściowo na niektórych terenach i powinny być wykonane jak najszybciej i to bez naruszania katalogu elementów typowych, aby nie tworzyć dodatkowych trudności w wykonawstwie w bieżącym pięcioleciu.</u>
<u xml:id="u-46.31" who="#HalinaSkibniewska">Wreszcie niewątpliwym, a niedocenianym na ogół elementem jakości naszego budownictwa mieszkaniowego, jest jego wyraz architektoniczny, tak zwane piękno naszych osiedli. Wiemy jak nasze społeczeństwo jest wrażliwe na urok starej, pięknej architektury polskiej, jak również na wygląd nowych osiedli, parków i ulic. A ile jeszcze nudy, monotonii i czasem brzydoty w naszych niektórych osiedlach! Tymczasem ładne nie kosztuje więcej niż brzydkie.</u>
<u xml:id="u-46.32" who="#HalinaSkibniewska">W zasadzie nie dążenie do taniości i nie uprzemysławianie naszego budownictwa stoją na przeszkodzie osiągnięcia wyższej jakości naszych rozwiązań architektonicznych. Na przeszkodzie stoją zbyt jednostronnie pojmowane, a przy tym stale zmieniające się rygory wykonawstwa, przepisów, zakazów, ograniczeń, niedostateczne przywiązywanie wagi do poszukiwań, do walorów, jakie dać mogą najlepsze ekipy projektowe, słowem niewystarczające „prowokowanie” dobrych rozwiązań architektonicznych.</u>
<u xml:id="u-46.33" who="#HalinaSkibniewska">Ale możliwość doboru mieszkania, jeżeli ją zapewnimy, lepsze warunki życia mieszkańców w osiedlach i lepsze rozwiązania użytkowe i architektoniczne same jeszcze nie podniosą jakości budownictwa mieszkaniowego, jeżeli nie poprawi się poziom wykonawstwa naszych mieszkań i osiedli. Szczególnie chcemy zwrócić uwagę na dwa elementy: na zwiększającą się, niestety, znowu niekompleksową realizację usług w stosunku do budownictwa mieszkaniowego i na charakterystyczną praktykę usuwania usterek. Przecież jest powszechnie wiadomo, że budownictwo usterkowe nie opłaca się, bo poprawianie usterek doprowadza do realizacji planu „do tyłu” przez wycofywanie z aktualnej realizacji i załóg, i materiałów.</u>
<u xml:id="u-46.34" who="#HalinaSkibniewska">Tak więc w aktualnym planie 5-letnim widzimy możliwości zabezpieczenia zarówno ilości, jak i poprawy jakości naszego budownictwa, ale jednocześnie w tym pięcioleciu powinniśmy przygotować podstawy pod realizację zwiększonych tak ilościowych, jak i jakościowych zadań naszej następnej pięciolatki. Nie ma fetyszu kończącego się planu. Druga połowa pięciolatki jest początkiem następnego Okresu. Nie możemy przerywać badań i poszukiwań, musimy wyciągnąć wnioski z naszych powodzeń i z naszych niepowodzeń, prowadzić bardzo postępowe, elastyczne, otwarte metody typizacji, metody uprzemysłowienia, które zapewnią zmniejszenie ilości elementów, ale większe bogactwo asortymentów, wymienność materiałów, większy rozwój i większą różnorodność form użytkowych i form architektonicznych. Metody te powinny zabezpieczyć interesy wykonawstwa, ale równocześnie i interesy użytkowników. Wówczas będziemy mogli mieć nadzieję, że obecne pięciolecie zbliża nas do upragnionej dalszej poprawy warunków mieszkaniowych naszego społeczeństwa i pod względem ilości, i pod względem jakości.</u>
<u xml:id="u-46.35" who="#HalinaSkibniewska">Mamy jeden z najpiękniejszych krajów, dobre tradycje architektury, uznane osiągnięcia naszej urbanistyki i naszej architektury. Chcemy, aby interwencje budowniczych naszych osiedli w krajobraz polskich miast były godne naszego kraju, naszych tradycji i naszej współczesnej rzeczywistości.</u>
<u xml:id="u-46.36" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#CzesławWycech">Głos ma poseł Leon Nitecki.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#LeonNitecki">Wysoka Izbo! Zamierzam pokrótce omówić pewne elementy Pięcioletniego Planu Rozwoju Gospodarki Narodowej na lata 1966–1970 w części dotyczącej służby zdrowia. Plan ten zakłada dalsze usprawnienie i rozwój ochrony zdrowia i opieki społecznej, dalsze podnoszenie poziomu medycyny, poprawę podstawowej opieki zdrowotnej nad ludnością, rozszerzenie opieki specjalistycznej, podniesienie stanu sanitarno-epidemiologicznego kraju i znaczne wzmożenie oświaty sanitarnej.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#LeonNitecki">Te podstawowe wytyczne działalności służby zdrowia należy ocenić jako słuszne. Wykonanie ich leży w możliwościach resortu, a realizacja planu w dużym stopniu poprawi zdrowotność w naszym kraju.</u>
<u xml:id="u-48.2" who="#LeonNitecki">Przed zastanowieniem się nad kilku punktami planu, których możliwości realizacji wzbudzają pewien niepokój, chciałbym poruszyć krótko niektóre osiągnięcia resortu w latach 1961–1965.</u>
<u xml:id="u-48.3" who="#LeonNitecki">W okresie tym uzyskano wskaźnik 12,5 lekarzy na 10 tys. ludności, co odpowiada założeniom poprzedniego planu 5-letniego. Pozwoliło to w znacznym stopniu poprawić obsadę etatów lekarskich. Również osiągnięty wskaźnik dotyczący zatrudnienia średniego personelu medycznego odpowiada założeniom planu.</u>
<u xml:id="u-48.4" who="#LeonNitecki">Poważna poprawa nastąpiła w zakresie zwalczania gruźlicy. Szczepienia ochronne, akcja wykrywania i likwidowania źródeł zakażenia, systematyczny wzrost bazy łóżek sanatoryjno-szpitalnych, jak również poradni przeciwgruźliczych miały decydujący wpływ na zwalczanie tej groźnej choroby społecznej.</u>
<u xml:id="u-48.5" who="#LeonNitecki">Widoczny jest postęp zaopatrzenia w leki. Planowany wzrost zużycia loków od 8–10% znajduje zabezpieczenie w środkach, jakie są przeznaczone na rozwój przemysłu farmaceutycznego.</u>
<u xml:id="u-48.6" who="#LeonNitecki">Należy z uznaniem podkreślić duży wkład resortu w ostatnich latach w przeprowadzanie takich akcji, jak przeciwdziałanie zanieczyszczeniu powietrza atmosferycznego i wód powierzchniowych, jak walka z hałasem jako czynnikiem szkodliwym dla zdrowia.</u>
<u xml:id="u-48.7" who="#LeonNitecki">Obecnie przejdę do uwag, jakie nasuwają się przy rozpatrywaniu niektórych elementów planu.</u>
<u xml:id="u-48.8" who="#LeonNitecki">Resort przewiduje w planie 5-letnim wzrost kadry lekarskiej o 7.750 osób. W związku z tym nastąpi wzmocnienie obsady ośrodków zdrowia w małych miastach i na wsi, co ma doprowadzić do wykorzystania około 96% przewidzianych etatów. Wiadomo jednak, że nieliczni tylko młodzi lekarze chętnie osiedlają się na wsi. Realizacja tego zamierzenia nakłada więc na resort i władze terenowe poważne obowiązki związane z otoczeniem stażystów szczególną opieką, a zwłaszcza z zapewnieniem im niezbędnych warunków życiowych i mieszkaniowych.</u>
<u xml:id="u-48.9" who="#LeonNitecki">Istnieją także pewne wątpliwości, czy możliwe będzie pełne obsadzenie rejonów miejskich przez lekarzy ogólnych; stanowisko lekarza rejonowego nie cieszy się bowiem popularnością wśród samych lekarzy i stanu tego nie poprawiła w zasadzie regulacja płac przeprowadzona w służbie zdrowia.</u>
<u xml:id="u-48.10" who="#LeonNitecki">Utarło się nieuzasadnione przekonanie w opinii publicznej o mniejszych kwalifikacjach i niższej randze społecznej takiego lekarza w porównaniu z lekarzem specjalistą. Aby to nastawienie zmienić, resort podjąć musi zdecydowane kroki, zmierzające do zabezpieczenia doszkalania lekarzy rejonowych w ramach etatowych godzin pracy, rotacji lekarzy szpitalnych na te stanowiska, dalszej poprawy warunków bytowych itp.</u>
<u xml:id="u-48.11" who="#LeonNitecki">Przewidywany docelowo na rok 1970 bilans specjalistycznej kadry lekarskiej wykazuje poprawę w specjalnościach deficytowych.</u>
<u xml:id="u-48.12" who="#LeonNitecki">Jednakże poprawa ta, przynajmniej w niektórych specjalnościach, będzie nadal niedostateczna w stosunku do ustalonych potrzeb. W dermatologii zapotrzebowanie na specjalistów pokryte zostanie w 65%, w okulistyce — w 70%, w laryngologii — w 70%.</u>
<u xml:id="u-48.13" who="#LeonNitecki">W związku z tym należałoby powtórnie rozważyć kryteria przyznawania stypendiów i możliwości ich uelastycznienia, a także możliwości rozwoju innych form świadczenia usług, między innymi spółdzielczości lekarskiej.</u>
<u xml:id="u-48.14" who="#LeonNitecki">W myśl założeń planu ilość łóżek szpitalnych w 1970 r. wzrośnie o 10,2% w stosunku do 1965 r. W szpitalach ogólnych wskaźnik ilości łóżek na 10 tys. mieszkańców wzrośnie w tym czasie z 48,2 do 50,9. Jest to postęp, ale nie uzupełni braków, nie usunie dysproporcji pomiędzy potrzebami społeczeństwa a możliwością ich pokrycia. W latach 1961–1965 planowano zmniejszenie dysproporcji występujących między poszczególnymi województwami w zakresie ilości łóżek szpitalnych. Dysproporcje te jednak pozostały nadal duże. W 1970 r. — 11 województw i miast wojewódzkich przekroczy wskaźnik 50,9, a w niektórych województwach wskaźnik ten wzrośnie do 88,6%, a nawet do 106,2% łóżek na 10 tys. mieszkańców. Natomiast w 10 województwach wskaźnik ten kształtować się będzie w granicach od 47,8 do 28,7 łóżek na 10 tys. mieszkańców.</u>
<u xml:id="u-48.15" who="#LeonNitecki">Te tak znaczne różnice wzbudzają zrozumiały niepokój. A przecież wiemy, że i obecnie — szczególnie w województwach o niskim wskaźniku łóżek — służba zdrowia boryka się z wielkimi trudnościami. Sądzę, że resort musi zwiększyć wysiłki, by — mimo trudności związanych z rozwiązaniem tego zagadnienia — wydatnie zmniejszyć w latach 1966–1970 te dysproporcje. Wymaga to jednak znacznie większych środków finansowych, niż to zostało zaplanowane na adaptację pomieszczeń na łóżka szpitalne i na remonty.</u>
<u xml:id="u-48.16" who="#LeonNitecki">Rosnąca w przyśpieszonym tempie zachorowalność na choroby psychiczne i układu nerwowego stawia przed resortem zdrowia szczególnie trudne zadania. Przychodnie zdrowia psychicznego przyjęły w 1955 r. 79 tys. pacjentów, w 1965 r. już około 132 tys. chorych. Do szpitali psychiatrycznych przyjęto w 1955 r. 27 tys. chorych, a w 1965 r. — już 80 tys. Poważna ilość chorych pozostaje jednak nadal poza zasięgiem działania przychodni zdrowia psychicznego, względnie szpitali psychiatrycznych.</u>
<u xml:id="u-48.17" who="#LeonNitecki">Dążyć więc należy do rozbudowy sieci placówek zdrowia psychicznego, aby mogły objąć leczeniem i opieką 2% ludności oraz udzielać porad konsultacyjnych około 3% ludności. Obecnie leczenie neurologiczno-psychiatryczne obejmuje zaledwie 0,43% ludności. Ilość łóżek dla psychicznie i nerwowo chorych wzrosła co prawda w ostatniej pięciolatce o 4.400 i wyniosła w 1965 r. ogółem 36.760 łóżek. Odpowiada to wskaźnikowi 11,6 łóżek na 10 tys. mieszkańców. Ilość tę uzyskano jednak poprzez nadmierne zagęszczenie powierzchni etatowych zakładów. Faktyczny zatem stan etatowy łóżek psychiatrycznych wynosił 26.240, a wskaźnik 8,3 na 10 tys. mieszkańców.</u>
<u xml:id="u-48.18" who="#LeonNitecki">Uwzględniając nasze warunki i możliwości oraz minimum potrzeb, powinniśmy przyjąć wskaźnik 20 łóżek na 10 tys. mieszkańców. Jednakże nowy plan służby zdrowia, centralny i terenowy, tego minimum nie zabezpiecza; w 1970 r. uzyskamy zaledwie wskaźnik 12,6 łóżek. W związku z tym wydaj e się konieczne przeanalizowanie przez resort możliwości zwiększenia ilości łóżek psychiatrycznych oraz zorganizowania pełnej sieci ośrodków zdrowia psychicznego.</u>
<u xml:id="u-48.19" who="#LeonNitecki">Z przedstawionych przez resort danych wynika, że mamy w kraju 300 dermatologów. Przewiduje się, że do 1970 r. ilość ich wzrośnie o 150 osób, co pokryje zaledwie około 65% zapotrzebowania. Wobec stałego wzrostu zachorowalności na choroby weneryczne, są to ilości absolutnie niewystarczające. Należałoby przeto rozważyć możliwość zwiększenia ilości stypendiów specjalizacyjnych przyznawanych dla dermatologii.</u>
<u xml:id="u-48.20" who="#LeonNitecki">W porozumieniu ze Studium Doskonalenia Lekarzy należałoby dokształcać pewną ilość lekarzy niespecjalistów w chorobach wenerycznych, oni to, do czasu uzyskania dostatecznej liczby wyspecjalizowanych wenerologów, mogliby być zatrudniani w poradniach powiatowych i w małych miastach.</u>
<u xml:id="u-48.21" who="#LeonNitecki">W niektórych województwach, jak i miastach wojewódzkich, ilość łóżek w oddziałach skórno-wenerycznych jest nie wystarczająca. Dlatego wydaje się konieczne opracowanie przez wydziały zdrowia i opieki społecznej prezydiów wojewódzkich rad narodowych planów zwiększenia ilości łóżek w oddziałach skórno-wenerologicznych, planów uwzględniających przeprowadzenie koniecznych remontów i adaptację istniejących obiektów. Dążyć należy do zwiększenia ilości godzin dla lekarzy dermatologów w poradniach, gdyż są oni przeciążeni przyjęciami nadmiernej ilości chorych.</u>
<u xml:id="u-48.22" who="#LeonNitecki">Mając na względzie konieczność pełniejszego — w ramach akcji profilaktycznej — uświadomienia społeczeństwa o przyczynach i skutkach chorób wenerycznych, należy w znacznym stopniu uaktywnić wojewódzkie i powiatowe komisje koordynujące oświatę sanitarną w terenie. Z tych samych względów należy zwiększyć ilość etatów oraz środków finansowych dla samodzielnych oddziałów oświaty sanitarnej przy stacjach sanitarno-epidemiologicznych.</u>
<u xml:id="u-48.23" who="#LeonNitecki">Limity przewidziane w planie inwestycyjnym na lata 1966–1970, wynikające z realnych możliwości gospodarczych, umożliwią zaledwie minimalne pokrycie istniejących potrzeb. Z tego powodu resort będzie musiał zwrócić szczególną uwagę na konieczność zagwarantowania realizacji planowanych inwestycji. W przeciwnym razie plan na tym odcinku nie zostanie całkowicie wykonany, jak to miało miejsce w latach 1961–1965. Plan zakładał uzyskanie 23.700 łóżek, a w końcowym wyniku uzyskano ich 18.840.</u>
<u xml:id="u-48.24" who="#LeonNitecki">W okresie 5-letniej działalności inwestycyjnej Ministerstwa Zdrowia wybudowano: 44 szpitale, 15 nowych pawilonów szpitalnych, 69 przychodni różnych typów, 240 wiejskich ośrodków zdrowia, 11 pawilonów psychiatrycznych oraz — 3 pawilony przeciwgruźlicze.</u>
<u xml:id="u-48.25" who="#LeonNitecki">Dane te świadczą, że Ministerstwo Zdrowia i prezydia rad narodowych dokonały poważnej pracy dla powiększenia bazy materialnej i legitymują się na ogół dużymi osiągnięciami. Jednak plan nie został wykonany w całości przez Ministerstwo Budownictwa; nie przerobiono ogółem 558 mln zł. Za sumę tę — według uproszczonego rachunku — można by wybudować 10 szpitali, o łącznej ilości 3.600 łóżek Obawiam się, że plan inwestycyjny na lata 1966–1970 również nie zostanie w całości wykonany, głównie z powodu braku mocy przerobowej przedsiębiorstw budowlanych. Konieczna jest radykalna zmiana stosunku do inwestycji służby zdrowia, alby środki przeznaczone na te inwestycje mogły być w pełni wykorzystane. Należy dostosować moce produkcyjne do nakładów lub odwrotnie.</u>
<u xml:id="u-48.26" who="#LeonNitecki">Jest ogólną tajemnicą, że kiedy zagrożone są plany budów priorytetowych, zdejmuje się, wykonawców z rozproszonych i niezbyt rentownych dla przedsiębiorstw budowlanych inwestycji służby zdrowia, jak również inwestycji opieki społecznej, co powoduje załamywanie planów inwestycyjnych resortu.</u>
<u xml:id="u-48.27" who="#LeonNitecki">Należy wymienić i kilka innych przyczyn, zagrażających realizacji planów inwestycyjnych, a mianowicie: nieterminowe i niedokładne opracowywanie dokumentacji, częste zmiany dokonywane w procesie budowy, hamowanie tempa robót z winy nieprawidłowego nadzoru autorskiego, nieprawidłowa działalność służb inwestorskich, ciągłe braki materiałowe różnego typu na budowach.</u>
<u xml:id="u-48.28" who="#LeonNitecki">W rezultacie, mimo poważnych postępów w dziedzinie budownictwa obiektów służby zdrowia, niewykonywanie systematyczne planów uniemożliwia nadrabianie istniejących już opóźnień na tym odcinku. Celowe wydaje się wydzielenie przedsiębiorstwa budowy obiektów służby zdrowia.</u>
<u xml:id="u-48.29" who="#LeonNitecki">Plan terenowy na lata 1966–1970 zakłada zakończenie budowy 27 szpitali o 8.828 łóżkach i 22 pawilonów szpitalnych o 1.829 łóżkach. Łącznie ma być oddane do użytku około 50 obiektów dysponujących 10.700 łóżkami szpitalnymi. Realizacja tych zamierzeń byłaby z pewnością krokiem naprzód w rozwoju służby zdrowia.</u>
<u xml:id="u-48.30" who="#LeonNitecki">Optymistycznie patrząc na dalsze sukcesy i rozwój służby zdrowia w Polsce, jako części narodowego planu gospodarczego na lata 1966–1970, łącznie z Klubem Poselskim Stronnictwa Demokratycznego, będę głosował za jego przyjęciem.</u>
<u xml:id="u-48.31" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#CzesławWycech">Głos ma posłanka Irena Janiszewska.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#IrenaJaniszewska">Obywatelu Marszałku, Wysoki Sejmie! Realizacja założonego w planie 5-letnim programu unowocześnienia struktury ekonomicznej Polski stwarza możliwości pełniejszego i lepszego dostosowania masy towarowej oraz usług do potrzeb ludności, a także lepszego zaspokojenia potrzeb rolnictwa, otwierając perspektywy dalszego wzrostu stopy życiowej ludności miast i wsi.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#IrenaJaniszewska">Z uznaniem pragnę podkreślić, że przy przewidzianym wzroście udziału przemysłu i rzemiosła w tworzeniu dochodu narodowego, korzystniej w aspekcie zaspokajania potrzeb konsumpcyjnych — w porównaniu z ubiegłą pięciolatką — kształtują się założone relacje w produkcji przemysłowej między tempem wzrostu produkcji środków wytwarzania, a tempem wzrostu produkcji przedmiotów spożycia.</u>
<u xml:id="u-50.2" who="#IrenaJaniszewska">Planowany dalszy rozwój sił wytwórczych kraju rozszerza bazę materialną zaopatrzenia ludności i zarazem stanowi podstawę rozwiązania kapitalnego dla poziomu życia ludności problemu miejsc pracy.</u>
<u xml:id="u-50.3" who="#IrenaJaniszewska">Plan na lata 1966–1970 oparty jest na założeniu pełnego zatrudnienia i równoważy w skali kraju przyrost ludności w wieku aktywności zawodowej.</u>
<u xml:id="u-50.4" who="#IrenaJaniszewska">Ten poważny wzrost zatrudnienia o 1,5 lin osób znacznie zwiększy dochody rodzin, których członkowie, a szczególnie młodzież w wieku produkcyjnym, podejmą pracę, co wpłynie również zasadniczo na wzrost poziomu życia poważnej części społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-50.5" who="#IrenaJaniszewska">Globalny fundusz płac ogółem w gospodarce uspołecznionej zarówno w wyniku planowanego przyrostu zatrudnienia, jak i założonego wzrostu średniej płacy, ulegnie w porównaniu z 1965 r. zwiększeniu o 31%.</u>
<u xml:id="u-50.6" who="#IrenaJaniszewska">Bilanse planu określają wzrost średniej płacy przy założeniu, że przeciętna płaca realna powinna wzrosnąć w 1970 r. o 10%, to jest nieco wyżej niż osiągnięte zostało w latach 1961–1965.</u>
<u xml:id="u-50.7" who="#IrenaJaniszewska">Przy podjętym wysiłku inwestycyjnym, związanym z przygotowaniem nowych miejsc pracy dla młodzieży, osiągnięcie planowanego wskaźnika wzrostu płac zależne będzie od należytego wykorzystania w trakcie realizacji planu kompleksu dźwigni wzrostu efektywności gospodarowania.</u>
<u xml:id="u-50.8" who="#IrenaJaniszewska">Ruch zawodowy widzi potrzebę koncentracji wysiłku zarówno na zabezpieczeniu planowanego wzrostu płac, jak też jest żywo zainteresowany, by w rezultacie ujawniania i uruchamiania rezerw ponadplanowanego wzrostu wydajności pracy oraz w wyniku poprawy gospodarowania w przedsiębiorstwach, realizować te założenia na wyższym poziomie.</u>
<u xml:id="u-50.9" who="#IrenaJaniszewska">Mając na uwadze fakt, że płaca robocza stanowi istotny element podziału dochodu narodowego, przeznaczony na indywidualne spożycie, oraz ważny bodziec wzrostu wydajności pracy — ruch zawodowy uznaje za słuszne główne kierunki polityki płac, które wysuwają na czoło:</u>
<u xml:id="u-50.10" who="#IrenaJaniszewska">— po pierwsze — walkę o dalszy wzrost dochód u narodowego, zabezpieczenie Odpowiednich środków na bezpośrednie indywidualne spożycie, na podnoszenie ogólnego poziomu płac, przy nieustannej trosce o zachowanie ich właściwych proporcji;</u>
<u xml:id="u-50.11" who="#IrenaJaniszewska">— po drugie — zapewnienie przy podziale nadwyżek wygospodarowanych na drodze wzrostu wydajności pracy szybszego wzrostu płac najniższych, Wiązanie płac z zadaniami w zakresie wydajności pracy, obniżki kosztów własnych produkcji, poprawy jakości itp.</u>
<u xml:id="u-50.12" who="#IrenaJaniszewska">W ostatnim dziesięcioleciu płace najniższe wzrosły o 136%, podczas gdy średnia płaca w gospodarce uspołecznionej w tym samym okresie zwiększyła się o 62,4%.</u>
<u xml:id="u-50.13" who="#IrenaJaniszewska">Ten kierunek był jak najbardziej prawidłowy i nie oznaczał zrównania płac; bowiem w wyższych przedziałach zarobkowych — stosownie do ogólnego wzrostu poziomu zarobków — wynagrodzenia te wykazywały wzrost, chociaż ich dynamika — i słusznie — była niższa.</u>
<u xml:id="u-50.14" who="#IrenaJaniszewska">Prócz płac, o wysokości budżetów rodzinnych stanowią także różne świadczenia z tytułu ubezpieczeń. W bieżącej pięciolatce ubezpieczeniem społecznym objętych będzie 73% ogółu ludności. Świadczenia pieniężne z tego tytułu wyniosą 180 mld zł i będą o 36% wyższe, aniżeli w okresie ubiegłej pięciolatki.</u>
<u xml:id="u-50.15" who="#IrenaJaniszewska">W świadczeniach tych, wydatki na renty wyniosą ponad 111 mld zł; będą one wyższe o blisko 40 mld zł, niż w okresie lat 1961–1965, co oznacza wzrost tych wydatków o ponad 51%. Wzrost ten wynika zarówno ze zwiększenia ilości rencistów, jak również z wyższej podstawy wymiaru rent u osób przechodzących w tych latach na rentę. Warto zaznaczyć, że z tytułu wypłat różnych świadczeń ubezpieczeniowych, przypadać będzie na jednego ubezpieczonego ponad 3 tys. zł w skali rocznej. Uwzględniając wzrost pieniężnych dochodów ludności oraz wzrost o 40% usług świadczonych bezpośrednio ludności w dziedzinie oświaty, lecznictwa itp., przewiduje się, że fundusz spożycia w dochodzie narodowym wzrośnie ogółem o 27%, co w przeliczeniu na jednego mieszkańca stanowić będzie wzrost o 20%.</u>
<u xml:id="u-50.16" who="#IrenaJaniszewska">Wysoki Sejmie! W wyniku założonego wzrostu produkcji rolnej, produkcji takich przemysłów, jak: spożywczy, lekki, chemiczny, elektrotechniczny i innych, wytwarzających dobra konsumpcyjne, zwiększana zostanie w 1970 r. podaż towarów rynkowych w porównaniu do 1965 r. o 38,7%. Zwiększeniu ulegną dostawy rynkowych artykułów spożywczych, posiadających duże wartości kaloryczne i odżywcze. Wzrośnie przypadające na jednego mieszkańca spożycie mięsa i jego przetworów z 49,1 kg w 1965 r. do 53–55 kg w 1970 r., ryb i przetworów z 7,9 do 12,2 kg, o 32% zwiększą się dostawy mleka i jego przetworów, o 28% tłuszczów jadalnych, o 21% cukru i wyrobów cukierniczych. Zwiększą się także dostawy wyrobów spożywczych w postaci artykułów garmażeryjnych i koncentratów, ułatwiających, zwłaszcza kobietom pracującym, prowadzenie gospodarstwa domowego oraz zwiększy się podaż artykułów paczkowanych, zapewniających higienę i estetyczny wygląd towaru.</u>
<u xml:id="u-50.17" who="#IrenaJaniszewska">Rozwój przemysłu lekkiego, a przede wszystkim zwiększenie produkcji artykułów z włókien sztucznych pozwoli na pełniejsze zaopatrzenie ludności w poszukiwane nowoczesne artykuły dziewiarskie i konfekcyjne. Zwiększona produkcja umożliwi wzrost spożycia na jednego mieszkańca tkanin bawełnianych z 18,5 mb w 1965 r. do 21,9 mb w 1970 r., obuwia z 3,3 pary do 4,2 pary.</u>
<u xml:id="u-50.18" who="#IrenaJaniszewska">W oparciu o rozwinięty przemysł elektrotechniczny, metalowy, meblarski i inne przemysły produkujące wyroby trwałego użytku i gospodarstwa domowego stworzona zostanie możliwość znacznie lepszego zaspokojenia potrzeb w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-50.19" who="#IrenaJaniszewska">W 1970 r. co czwarty mieszkaniec naszego kraju będzie posiadał odbiornik radiowy, co piąty — rower, co dwunasty — odkurzacz i maszynę do szycia, co 13–15 lodówkę, co 20 — motocykl, co 59 — motorower, co 93 — samochód.</u>
<u xml:id="u-50.20" who="#IrenaJaniszewska">Nastąpi dalszy rozwój sieci handlu detalicznego i zakładów gastronomicznych oraz dalsze wzbogacenie form obsługi konsumentów. Planowany przy tym wzrost zatrudnienia w handlu powinien być wykorzystany również dla lepszego dostosowania do potrzeb ludności miast i wsi czasu pracy tych placówek.</u>
<u xml:id="u-50.21" who="#IrenaJaniszewska">Należy także widzieć potrzebę dalszego doskonalenia zasad współdziałania handlu z przemysłem dla poprawy zaopatrzenia, jak i obrony interesów konsumentów. Służyć temu powinny również prowadzone na szerszą Skalę pogłębiane analizy rynku, oparte o nowoczesne metody badań i praktyczne wykorzystanie wyników tych analiz dla eliminowania niedoborów, występujących jeszcze w zakresie niektórych artykułów rynkowych oraz w celu lepszego dostosowania asortymentu towarów i ich jakości do kierunków popytu i zachodzących tu zmian.</u>
<u xml:id="u-50.22" who="#IrenaJaniszewska">Społeczeństwo oczekuje wyraźnej poprawy organizacji zaopatrzenia, zwłaszcza w warzywa i owoce, mleko i jego przetwory, jak również podniesienia poziomu kultury handlu oraz rzetelnej, uprzejmej obsługi. Przemysł wytwarzający artykuły konsumpcyjne powinien wykazać więcej troski o unowocześnienie produkcji i podniesienie jej standardu i jakości oraz zapewnić produkowanie wyrobów tańszych, obliczonych na masowego konsumenta o przeciętnych, a nawet niższych dochodach.</u>
<u xml:id="u-50.23" who="#IrenaJaniszewska">Procesowi dalszego wzrostu produkcji wyrobów elektrotechnicznych i metalowych powinien towarzyszyć szybszy niż dotychczas rozwój placówek usługowo-naprawczych, zapewnienie wyższego poziomu jakości napraw i skrócenie ich terminów.</u>
<u xml:id="u-50.24" who="#IrenaJaniszewska">Na podniesienie stopy życiowej ludności ma poważny wpływ dalsze Upowszechnianie dóbr kulturalnych, oświaty, o czym mówili tu już moi poprzednicy, poprawa warunków mieszkaniowych, zdrowotnych i socjalnych.</u>
<u xml:id="u-50.25" who="#IrenaJaniszewska">Przewidziane w planie nakłady na rozwój ochrony zdrowia i podniesienie stanu sanitarnego miast i wsi pozwolą na umocnienie naszego miejsca wśród państw, w których ludność najdłużej żyje. Nastąpi dalszy rozwój sieci placówek lecznictwa i poprawa ich wyposażenia w sprzęt medyczny. Wzrost kadry lekarskiej zapewni osiągnięcie w 1970 r. Wskaźnika 14,1 lekarzy medycyny na 10 tys. mieszkańców. Odpowiednio też wzrośnie ilość średniego personelu medycznego. Należy przeto oczekiwać, że wraz z rozwojem bazy materialnej lecznictwa nastąpi także dalsze usprawnienie pracy samych placówek służby zdrowia.</u>
<u xml:id="u-50.26" who="#IrenaJaniszewska">Zgodnie ze zgłaszanymi przez ludność postulatami, powinna nastąpić dalsza poprawa pracy placówek lecznictwa otwartego, przemysłowej służby zdrowia, zwłaszcza w zakresie profilaktyki oraz opieki nad zdrowiem młodzieży szkolnej.</u>
<u xml:id="u-50.27" who="#IrenaJaniszewska">Z dużą troską i znacznie większym wysiłkiem będziemy musieli w obecnej pięciolatce podjąć zadania lepszego wykorzystania środków przeznaczonych na poprawę bezpieczeństwa i ochrony pracy. Załogi naszych fabryk narzekają na złą jakość odzieży roboczej i ochronnej i nie zawsze kierownictwo przedsiębiorstw potrafi sprawnie wykorzystać to, co jest na ten cel przeznaczone, jak i angażować do rozwiązywania problematyki bezpieczeństwa i higieny pracy przodującą wiedzę i myśl techniczną.</u>
<u xml:id="u-50.28" who="#IrenaJaniszewska">Wzrost kultury życia codziennego i potrzeba lepszej regeneracji zdrowia decydują o przyjęciu programu dalszego rozwoju bazy sanatoryjnej, pobytu profilaktycznego i wypoczynku urlopowego. Na przykład, najpowszechniejszą farmą wypoczynku, jaką stanowią związkowe wczasy pracownicze, objętych zostanie w 1970 r. przeszło 1,5 mln osób, to jest o 400 tys. osób więcej niż w 1965 r.</u>
<u xml:id="u-50.29" who="#IrenaJaniszewska">Jednak potrzeby w tych dziedzinach są większe i dlatego dążyć będziemy do wydobycia rezerw poprzez lepszą koordynację działania w zakresie tworzenia nowych ośrodków, jak i lepszą gospodarność i pełne wykorzystanie istniejących obiektów.</u>
<u xml:id="u-50.30" who="#IrenaJaniszewska">W celu przyjścia z pomocą rodzinie i zapewnieniu dziecku prawidłowej opieki w czasie pracy matki, przewiduje się więcej miejsc w przedszkolach, żłobkach oraz rozwój innych form opieki nad dzieckiem. W 1970 r. co czwarte dziecko będzie korzystać z opieki przedszkolnej. Przewiduje się równocześnie zwiększenie o 35% liczby dzieci korzystających z wypoczynku wakacyjnego, kolonii i obozów. Warto przypomnieć, że w 1965 r. z różnych form wypoczynku korzystało około 2,5 mln dzieci.</u>
<u xml:id="u-50.31" who="#IrenaJaniszewska">Szerokie i ważne potrzeby w dziedzinie budownictwa mieszkaniowego znajdują odbicie w odpowiednio założonych wskaźnikach wzrostu zadań dla budownictwa i przemysłu materiałów budowlanych. W bieżącym pięcioleciu oddanych zostanie do użytku 2.915 tys. izb mieszkalnych, z czego w budownictwie miejskim 2.177 tys. izb. Udział spółdzielczego budownictwa mieszkaniowego w ogólnym miejskim budownictwie mieszkaniowym, wyniesie około 76%. Rozmiary miejskiego budownictwa mieszkaniowego pozwolą na pewną poprawę sytuacji mieszkaniowej w miastach i osiedlach, zmniejszanie wskaźnika zagęszczenia na jedną izbę oraz na poprawę wyposażenia zasobów mieszkaniowych w urządzenia techniczne, jak centralne ogrzewanie, gaz, ciepłą wodę i inne. Plan 5-letni zakłada także wydatną poprawę remontów budynków mieszkalnych.</u>
<u xml:id="u-50.32" who="#IrenaJaniszewska">W zespole środków zapewniających coraz lepsze zaspokajanie potrzeb społeczeństwa poważne miejsce zajmuje działalność usługowa gospodarki komunalnej. Nakłady na budowę i rozbudowę urządzeń komunalnych w latach 1966–1970 w resorcie gospodarki komunalnej wyniosą blisko 19 mld zł. Główna uwaga w tej dziedzinie będzie zwrócona na budowę nowych oraz rozbudowę istniejących urządzeń, które warunkują przede wszystkim poprawę zaopatrzenia miast w wodę, gaz, usprawnienie komunikacji miejskiej, budowę i konserwację dróg. Przeznaczenie około 4,5 mld zł na poprawę funkcjonowania urządzeń wodociągowych pozwoli na dalszą rozbudowę i modernizację ujęć oraz urządzeń do oczyszczania i magazynowania wody, co odpowiada wysuwanym w tym zakresie postulatom ludności wielu miast i wsi.</u>
<u xml:id="u-50.33" who="#IrenaJaniszewska">Wysoki Sejmie! Zadania planu, jakkolwiek napięte w niektórych założeniach, jak na przykład zatrudnienie — nacechowane są realizmem i pozostawiają margines rezerw, które po głębszym zbadaniu i rozważeniu w okresach konkretyzacji zadań rocznych mogą być wykorzystane jako dodatkowy czynnik wzrostu dochodu narodowego, a w konsekwencji dalszego wzrostu poziomu życia ludności.</u>
<u xml:id="u-50.34" who="#IrenaJaniszewska">Wydaje się zatem — co między innymi podkreślano w sejmowej Komisji Pracy i Spraw Socjalnych przy rozpatrywaniu problematyki zatrudnienia w planie 5-letnim — że przy realizowaniu założonej polityki pełnego zatrudnienia spełnić trzeba będzie dwa warunki. To znaczy w równej mierze przestrzegać nieprzekraczania wskaźników wzrostu zatrudnienia, jak i wymogu racjonalnego zatrudnienia.</u>
<u xml:id="u-50.35" who="#IrenaJaniszewska">W dziedzinie realizowania polityki racjonalnego zatrudnienia wybijają się na czoło następujące zadania:</u>
<u xml:id="u-50.36" who="#IrenaJaniszewska">Po pierwsze — niwelowanie dysproporcji między rozmieszczeniem siły roboczej i jej zapotrzebowaniem w ośrodkach przemysłowych przez lepsze dostosowanie profilu szkół zawodowych do terenowych potrzeb przemysłu i rolnictwa, zapewnienie sprawnego transportu dla dojeżdżających do pracy oraz rozszerzenie stanowisk pracy dla kobiet w produkcji i usługach.</u>
<u xml:id="u-50.37" who="#IrenaJaniszewska">Po drugie — maksymalne dołożenie starań, aby absolwenci szkół zostali zatrudnieni zgodnie z wyuczonymi kwalifikacjami tak, by nie uszczuplać zarówno ich własnego dorobku osiągniętego w okresie nauki, a równocześnie najbardziej efektywnie spożytkować społeczny wysiłek poniesiony na rozwój szkolnictwa.</u>
<u xml:id="u-50.38" who="#IrenaJaniszewska">Po trzecie — zapewnienie właściwej i szybkiej adaptacji oraz pełnej przydatności w pracy wszystkich nowo zatrudnionych, a zwłaszcza absolwentów szkół.</u>
<u xml:id="u-50.39" who="#IrenaJaniszewska">Po czwarte — rozszerzenie i usprawnienie form i metod dokształcania już zatrudnionych pracowników, stosownie do wymogów wynikających z obecnego wyższego i dalej wzrastającego wyposażenia technicznego przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-50.40" who="#IrenaJaniszewska">Obowiązek realizacji tych zadań spoczywa na administracji przedsiębiorstw i samorządzie robotniczym. Widzimy tu także pole działania dla organizacji związkowych i młodzieżowych aby, współdziałając z administracją przy zapewnianiu właściwych warunków sprawnej adaptacji zawodowej zatrudnionych, równolegle zatroszczyły się o należycie bezpieczne warunki pracy i o potrzeby socjalno-kulturalne. Ponadto, co nie jest bez znaczenia, organizacje społeczne powinny widzieć swą rolą w szybkim włączaniu nowych pracowników w nurt życia społeczno-gospodarczego załóg w przedsiębiorstwach, jak i wdrażaniu ich do rzetelnego i sumiennego wykonywania obowiązków i przestrzegania dyscypliny pracy.</u>
<u xml:id="u-50.41" who="#IrenaJaniszewska">W każdym prawie zakładzie istnieją rezerwy, tkwiące w możliwościach usprawnienia gospodarki przedsiębiorstw, szczególnie przez poprawę organizacji pracy, rytmiczności produkcji, więzi kooperacyjnych, dyscypliny pracy, prawidłowego rozmieszczenia zatrudnionych i bardziej efektywnego wykorzystania czasu roboczego urządzeń i kadr.</u>
<u xml:id="u-50.42" who="#IrenaJaniszewska">Uchwała VII Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Określiła konkretne obowiązki administracji w dziedzinie usprawniania gospodarki przedsiębiorstw. Uchwała stanowi także poważny bodziec dla rozwoju inicjatywy społecznej, gdyż trafia na grunt zapotrzebowania społecznego, wyrażanego w postulatach załóg domagających się zapewnienia rytmicznej pracy.</u>
<u xml:id="u-50.43" who="#IrenaJaniszewska">Związki zawodowe dołożą starań, aby działalność, zmierzająca do doskonalenia gospodarowania i zarządzania w przedsiębiorstwach, maksymalnie sprzyjała zarówno dalszemu rozwojowi gospodarki narodowej, jak również dalszemu ponadplanowanemu wzrostowi płac ludzi pracy i poziomu życia ludności. Jako główne w tej dziedzinie zadanie, związki zawodowe uważają rozwijanie wśród załóg atmosfery zrozumienia i pełnego poparcia dla tych przedsięwzięć oraz aktywny swój współudział w wykrywaniu rezerw warunkujących dodatkowy rozwój gospodarki i poziomu życia ludności.</u>
<u xml:id="u-50.44" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#CzesławWycech">Ogłaszam 20-minutową przerwę.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 18 min. 10 do godz. 18 min. 35)</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#JanKarolWende">Wznawiamy obrady. Jako pierwszy głos zabiorze poseł Dyzma Gałaj.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#DyzmaGałaj">Obywatelu Marszałku, Wysoki Sejmie! Nieodzownym warunkiem optymalnego rozwoju gospodarki i kultury naszego społeczeństwa jest prawidłowe gospodarowanie czynnikiem ludzkim. Szczególną cechą projektu planu 5-letniego w dziedzinie zatrudnienia jest obfitość siły roboczej. Przyrost zatrudnienia w gospodarce uspołecznionej będzie wynosił blisko 1,5 mln osób, czyli rok rocznie będzie wynosił około 300 tys. osób. W podstawowej dziedzinie gospodarki narodowej — w przemyśle, przyrost ten wyniesie nieco powyżej 500 tys. osób. Dowodzi to, że procesy dalszego rozwoju naszego kraju będą nadal miały swe źródło i impulsy w dynamicznym wzroście przemysłu w zapotrzebowaniu na siłę roboczą w pozarolniczych dziedzinach pracy.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#DyzmaGałaj">Zatrudnienie w rolnictwie planuje się utrzymać na poziomie obecnym, co — przy znacznym wzroście zatrudnienia w pozarolniczych dziedzinach pracy — oznacza, że nadal będzie realizowana tendencja zmian w strukturze społeczno-zawodowej ludności, znana we wszystkich krajach uprzemysłowionych, a polegająca na zmniejszaniu się odsetka ludności rolniczej w stosunku do ludności zatrudnionej ogółem. Odsetek ten kształtuje się pod koniec pięciolatki na poziomie około 30%, natomiast odsetek ludności wiejskiej spadnie znacznie poniżej 50%. Zważywszy, że ludność wiejska wynosiła w 1936 r. około 71%, możemy z dumą powiedzieć, że równie wysokiego tempa zmian w strukturze ludności wiejskiej i miejskiej nie wykazuje żaden ze współczesnych krajów świata i nie spotykamy takiego tempa również w przeszłości. Stanom Zjednoczonym na uzyskanie takiej skali spadku odsetka ludności wiejskiej trzeba było okresu 45 lat.</u>
<u xml:id="u-53.2" who="#DyzmaGałaj">Odpływ ludności rolniczej do zawodów pozarolniczych wywołuje na wsi szereg ważnych następstw. Pozwolę sobie zwrócić uwagę na kilka problemów, związanych ze zmianami w strukturze ludności wiejskiej, a które to problemy wymagać będą rozwiązywania zarówno w najbliższych pięciu latach, jak także w dalszej perspektywie rozwoju naszego kraju.</u>
<u xml:id="u-53.3" who="#DyzmaGałaj">Procesowi odpływu towarzyszy mianowicie proces starzenia się ludności wiejskiej. Wynika to z tego, że pracę poza rolnictwem podejmuje przede wszystkim młodzież rolnicza. Okazuje się, że ludność wiejska w wieku do 14 lat stanowi około 34%, gdy miejska 29%, natomiast ludność wiejska w wieku produkcyjnym, to znaczy w wieku 15–65 lat stanowi 59%, a miejska — 65%. Liczby te wyrażają rzeczywiście proces starzenia się ludności wiejskiej, ale jeśli procesowi temu towarzyszy wkraczanie na wieś wystarczającej ilości urządzeń techniczno-produkcyjnych, to należy na proces ten patrzeć jako na zjawisko normalne i pozytywne dla dalszego rozwoju rolnictwa i stosunków społeczno-kulturalnych na wsi.</u>
<u xml:id="u-53.4" who="#DyzmaGałaj">Jest to bowiem proces naturalny i dlatego jego brak, a nie występowanie, byłby groźny dla ludności rolniczej. Oczywiście, nie można zaprzeczyć, że w poszczególnych gospodarstwach lub w niektórych dzielnicach kraju czy w grupach gospodarstw, proces ten wywiera i będzie wywierał skutki ujemne, ale z tego wniosek, że nie zasady polityki zatrudnienia należy zmieniać, lecz politykę tę należy prowadzić elastycznie. Tak więc uznać należy, że proces zmian struktury wieku ludności rolniczej założony w planie 5-letnim jest słuszny i powinien budzić zaufanie, a nie niepokój. Można sobie wyobrazić, ile problemów stanęłoby przed działaczami wiejskimi, gdyby przestał występować proces starzenia się ludności chłopskiej, to znaczy, gdyby młodzież chłopska musiała pozostać na wsi.</u>
<u xml:id="u-53.5" who="#DyzmaGałaj">Następstwem odpływu ludności rolniczej do pracy w innych dziedzinach gospodarki jest także proces feminizacji wsi. Okazuje się, że w województwach, w których spada liczba zatrudnionych w rolnictwie, szybciej spada Odsetek mężczyzn niż kobiet. Wynika to z tego, że pozarolnicze działy produkcji chętniej przyjmują do pracy mężczyzn niż kobiety. Nie inaczej będzie w planie 5-letnim. Broniąc rolnictwo przed stratą wartościowej siły roboczej należy jednak dostrzegać całą złożoność tego zjawiska.</u>
<u xml:id="u-53.6" who="#DyzmaGałaj">Postępująca feminizacja dotyczy bowiem w istocie takich grup gospodarstw, które mogą zrezygnować z męskiej siły roboczej. Dotyczy to głównie gospodarstw o obszarze do 2 ha, a więc gospodarstw, które mają szczególną pozycję w strukturze agrarnej naszego kraju. Udział gospodarstw rolnych, prowadzonych przez mężczyzn, powoli spada i wynosi aktualnie około 65%, ale w grupie gospodarstw do 2 ha wynosi około 32%, a w grupie 10 ha i więcej — 89%, przy czym w tej ostatniej odsetek mężczyzn jako kierowników gospodarstw nie spada w ciągu ostatniego czasu, lecz wzrasta. A więc i ten proces — proces feminizacji przy bliższej analizie nie wygląda tak groźnie, jak to niektórzy przedstawiają. Zjawisko to wydaje się antycypacją procesu odchodzenia od rolnictwa zbędnych w rolnictwie rąk do pracy — głównie przez łączenie pracy w rolnictwie ze stałą pracą głowy rodziny poza rolnictwem.</u>
<u xml:id="u-53.7" who="#DyzmaGałaj">Niezwykle ważnym problemem w procesie przemieszczania się ludności rolniczej do zawodów pozarolniczych i w ogólnym procesie gospodarki czynnikiem ludzkim w ramach gospodarki narodowej jest problem ludności dwuzawodowej. Skłania mnie do takiego postawienia sprawy zarówno dotychczasowe doświadczenie rozwoju naszego kraju, jak i perspektywy tego rozwoju. Około 900 tys. właścicieli gospodarstw rolnych równocześnie stale pracuje poza rolnictwem. Przewiduje się, że liczba ich jeszcze będzie wzrastała. A więc blisko 30% rodzin chłopskich stanowi grupę społeczno-zawodową i klasową, znajdującą się na drodze przejścia od chłopskich do pozarolniczych sposobów pracy i życia, sposobów bytowania.</u>
<u xml:id="u-53.8" who="#DyzmaGałaj">Sytuacja wygląda w ten sposób, że przemysł nie może zrezygnować z tych prawie 1,5 mln osób, które dojeżdżają ze wsi do pracy w mieście, ale nie był dotychczas w stanie zabezpieczyć tym osobom warunków do definitywnego przeniesienia się ze wsi do miasta. Nie będzie mógł tego uczynić w pełnym stopniu również w najbliższej przyszłości i dlatego ludność dwuzawodowa, ludność z pogranicza wsi i miasta, staje się wielkim problemem. Jest to z jednej strony problem umiejętnego wykorzystania jej potencjału pracy, a z drugiej, ogromnie ważny problem zmian, jakie za pośrednictwem tej grupy zachodzą i nadal będą zachodzić na wsi.</u>
<u xml:id="u-53.9" who="#DyzmaGałaj">Liczne wypadki podejmowania stałej pracy poza rolnictwem przez właścicieli drobnych gospodarstw rolnych wprowadzają istotne zmiany w stosunki pracy w gospodarstwach chłopskich oraz w stosunki klasowe na wsi.</u>
<u xml:id="u-53.10" who="#DyzmaGałaj">Dawna grupa klasowa półproletariatu rolnego w gruncie rzeczy przestała istnieć, przeobrażając się w grupę osób związanych częściowo z rolnictwem, a częściowo z socjalistycznymi zakładami pracy. Prowadzi to zarówno do zmian w strukturze klasowej wsi, jak także do zmian w stosunkach pracy w drobnokapitalistycznych gospodarstwach rolnych, których właściciele, nie mogąc swobodnie korzystać z najemnej siły roboczej, która została zaangażowana do socjalistycznego przemysłu, budownictwa, obrotu towarowego itp. — sami osobiście wykonują pracę w gospodarstwie, zmieniając tym samym charakter tego gospodarstwa. A więc angażowanie siły roboczej drobnych rolników do pracy poza rolnictwem prowadzi w konsekwencji do szeregu zmian w stosunkach pracy i w stosunkach klasowych na wsi. Są to zmiany jak najbardziej pozytywne.</u>
<u xml:id="u-53.11" who="#DyzmaGałaj">Powstanie licznej grupy dwuzawodowej ludności rolniczej wprowadza masowo na wieś wzory życia odmienne od wzorów tradycyjnie wiejskich — chłopskich. Myślę głównie o tym, że los rodzin osób zarobkujących stale poza rolnictwem nie jest już uzależniony tylko Od pracy rolniczej i zjawisk przyrody i że rodziny te, korzystając z form organizacyjnych życia wytworzonych przez społeczeństwa zindustrializowane, form takich, jak płaca robocza, ubezpieczenia chorobowe, starcze, jak wolny czas, korzystanie z urządzeń cywilizacyjnych itp., unaoczniają rodzinom chłopskim potrzebę reform tradycyjnie chłopskich form pracy i życia, co oczywiście prowadzi do gromadzenia się bodźców i czynników socjalistycznej przebudowy wsi. Bodźce te racjonalizują pracę chłopów-rolników, pomagają w ich rozwoju na drodze „od chłopa do rolnika”. A więc uzyskiwanie pracy przez drobnorolną ludność wiejską w socjalistycznych zakładach pracy sprzyja procesom rozwoju rolnictwa i wsi, sprzyja przechodzeniu ku formom socjalistycznym.</u>
<u xml:id="u-53.12" who="#DyzmaGałaj">Powstawanie i rozwój dwuzawodowej grupy ludności chłopskiej wykazuje u nas cechy trwałości. Tam, gdzie istnieje przeludnienie agrarne i równocześnie powstają zakłady przemysłowe, wzrośnie ta grupa ludności. Zjawisko to będzie trwało dopóty, dopóki nie przeważy pogląd o większej atrakcyjności życia przy wykonywaniu jednego zawodu: albo robotnika, albo rolnika.</u>
<u xml:id="u-53.13" who="#DyzmaGałaj">Jest to jednak proces żywiołowy. Polega on na tym, że pracę w zakładach pozarolniczych otrzymują właściciele gospodarstw bez określonych zasad polityki i form kontroli ze strony kierownictwa zakładu oferującego pracę. Otrzymuje ją każdy, kto o nią prosi. Należy usilnie dążyć do tego, aby rozwój tej grupy zawodowej miał bardziej niż dotychczas zorganizowane formy. Jakie?</u>
<u xml:id="u-53.14" who="#DyzmaGałaj">Możemy w tej sprawie podać ogólne propozycje, a raczej ogólne zasady.</u>
<u xml:id="u-53.15" who="#DyzmaGałaj">Po pierwsze — do pracy poza rolnictwem należy angażować osoby z rodzin chłopskich, wykazujących faktyczne nadwyżki siły roboczej, a więc przede wszystkim z gospodarstw drobnych. Fakt, że aktualnie chłoporobotnicy z grup obszarowych do 2 ha stanowią około 55%, a z grup do 5 ha ponad 95% wyraża, że w masie statystycznej chłoporobotnicy pochodzą faktycznie z gospodarstw drobnych.</u>
<u xml:id="u-53.16" who="#DyzmaGałaj">Po drugie — należy angażować do pracy osoby z takich miejscowości, z których dojazd do pracy byłby na tyle łatwy, że nie przeszkodziłby w istotny sposób w prowadzeniu gospodarstwa rolnego, co w konsekwencji pozwoliłoby na utrzymanie w tym gospodarstwie produkcji na wystarczająco wysokim poziomie. Pod tym względem sytuacja nie wygląda również źle. Okazuje się, że we wsiach leżących w pobliżu pozarolniczych zakładów pracy, poziom produkcji w gospodarstwach chłopów-robotników nie jest niższy, niż w gospodarstwach rolników.</u>
<u xml:id="u-53.17" who="#DyzmaGałaj">Trzecia propozycja zmierza do tego, ażeby zatrudniać chłopów, którzy są właścicielami gospodarstw drobnych, lecz położonych zbyt daleko od pozarolniczych zakładów pracy. W stosunku do nich powinno się stosować dwie formy pomocy: budować drogi i organizować środki komunikacji oraz stwarzać im możliwość wymiany gruntów i przeniesienia się na działkę rolniczą, położoną w pobliżu zakładu pracy.</u>
<u xml:id="u-53.18" who="#DyzmaGałaj">W osiedlu takim należy organizować intensywne formy usług rolniczych, tak ażeby popularny pogląd, że gospodarstwo chłopa-robotnika to „własna żona i koń sąsiada” przestał obowiązywać. Warunki wymiany działek i usług rolniczych powinny być opracowane przez zainteresowane ministerstwa i wypróbowane drogą eksperymentu, w którymś z rejonów szybkiego rozwoju zatrudnienia. Osiedle ludności dwuzawodowej powinno być zaplanowane jako osiedle przejściowe. W przyszłości działki rolnicze powinny się przekształcić stopniowo w działki robotnicze, a osiedle będzie nabierać cech osiedla miejskiego.</u>
<u xml:id="u-53.19" who="#DyzmaGałaj">Ograniczenie żywiołowości powstawania i rozwoju grupy dwuzawodowej na wsi powinno się dokonywać również przez opracowanie i realizację programu szkolenia zawodowego załogi budującej zakład przemysłowy. Powinno w tym szkoleniu chodzić o maksymalne wykorzystanie załogi budującej zakład do pracy w produkcji. Można, jak sądzę, założyć, że stali pracownicy pochodzenia wiejskiego, którzy uzyskają kwalifikacje, zapragną w przyszłości wybrać pracę poza rolnictwem jako pracę jedyną, polaryzując w ten sposób strukturę społeczno-zawodową naszego społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-53.20" who="#DyzmaGałaj">A więc wysiłki zmierzające do uzyskania kwalifikacji zawodowych przez chłopów-robotników, zwłaszcza młodszych wiekiem, powinny być zaplanowane i realizowane tak, jak planuje się i realizuje najpierw budowę zakładu, potem formowanie załogi produkcyjnej i produkcję. Warunkiem takiego postępowania jest traktowanie budującego się zakładu nie jako całości „samej w sobie”, lecz traktowanie uprzemysławianego rejonu — przemysłu i rolnictwa, urządzeń komunikacyjnych i komunalnych, obrotu towarowego, instytucji kultury i oświaty — jatko nierozerwalnej całości. Dopiero w ramach tak widzianej całości jest możliwe opracowanie sensownych zasad ograniczenia żywiołowości procesów, związanych z powstawaniem dwuzawodowej ludności wiejskiej.</u>
<u xml:id="u-53.21" who="#DyzmaGałaj">Wiejska ludność dwuzawodowa stanowi w sumie około 1,5 mln osób. Jest to więc ogromna armia pracy. Trzeba się nią zająć poważnie, a nie ograniczać do tolerowania jej jako zła koniecznego, co zdarza się nierzadko w praktyce, a także w ocenach niektórych pracowników naukowych. Siły, które ukształtowały tę grupę zawodową, wpływają i bezpośrednio i za pośrednictwem tej grupy na przeobrażanie wsi. Ludziom przesadnie nerwowym, którzy niespokojnie mówią o braku objawów, przybliżających radykalną zmianę struktury agrarnej w naszym kraju, można powiedzieć, że realizuje się ona stopniowo zarówno przez definitywny odpływ nadwyżek siły roboczej ze wsi do miasta, jak z równym powodzeniem przez podejmowanie pracy w zawodach pozarolniczych i pozostawanie na wsi.</u>
<u xml:id="u-53.22" who="#DyzmaGałaj">Tutaj na marginesie chciałbym — niech poseł Łubieński nie ma mi tego za złe — nie zgodzić się z jednym ze sformułowań, zawartych w jego przemówieniu. Mianowicie pan poseł Łubieński postuluje szybką zmianę struktury agrarnej w Polsce, podkreślając, że do tego czasu nie zdołaliśmy opanować procesu rozdrabniania gospodarstw, uznając jednak, że w ostatnim okresie czasu pewne objawy zahamowania tego procesu, a nawet poprawy, zwłaszcza w niektórych rejonach kraju, występują. Nie podejmowałbym tej sprawy, gdyby nie to, że postulat ten wypływa z ust człowieka, który jest przecież wybitnym ekonomistą i wytrawnym działaczem politycznym.</u>
<u xml:id="u-53.23" who="#DyzmaGałaj">Poglądów takich jest sporo i trudno jest z nimi walczyć. Jest to tym bardziej niepokojące, że przecież dobrze wiadomo, że struktura agrarna jest wypadkową wielu sił działających w gospodarce narodowej i w społeczeństwie. Te kraje, które mają dzisiaj znacznie zdrowszą strukturę agrarną, kraje czy socjalistyczne, czy kapitalistyczne, jak Stany Zjednoczone, Francja, Niemcy, Anglia czy kraje skandynawskie, do pewnego czasu, do pewnego okresu swojego rozwoju miały, talk jak obecnie Polska, rozdrobnioną strukturę, może tylko nie w takim stopniu.</u>
<u xml:id="u-53.24" who="#DyzmaGałaj">W każdym razie, do pewnego okresu czasu istniała tam tendencja pogłębiania się, rozdrabniania struktury agrarnej. Od pewnego momentu, od osiągnięcia pewnego określonego poziomu ekonomicznego, a w gruncie rzeczy rozwoju poziomu przemysłu, nastąpił proces odwrotny. Ten warunek osiągany jest w tej chwili w Polsce. Przedtem nie było możliwe u nas poprawienie struktury agrarnej, poza poprawieniem jej w okresie reformy rolnej, natomiast w tej chwili, gdy cała nadwyżka siły roboczej pochodzenia rolniczego będzie przechodziła do innych zawodów, jest możliwe planowanie spokojne i swobodne, planowanie poprawy struktury agrarnej. Cudów nie ma i nie możemy przeskoczyć pewnych określonych warunków. Postulowanie szybkiej zmiany struktury agrarnej miało raz miejsce w naszej historii i nic z tego dobrego nie wyszło ani dla rozwoju produkcji rolniczej, ani dla rozwoju całokształtu stosunków społeczno-kulturalnych na wsi.</u>
<u xml:id="u-53.25" who="#DyzmaGałaj">W związku z tym wydaj e się, że trzeba spokojnie patrzeć na to, co dzieje się nie tyle w rolniczych, ile w pozarolniczych dziedzinach pracy i produkcji. Tam bowiem jest źródło i tam tkwią siły, których efektem może być poprawa struktury agrarnej.</u>
<u xml:id="u-53.26" who="#DyzmaGałaj">Proces przechodzenia będzie trwał nadal, a jego nasilenie nadejdzie w czasie, gdy przyrost siły roboczej w mieście osłabnie, na skutek czego przemysł jeszcze w większym niż dziś stopniu sięgnie po siłę roboczą pochodzenia wiejskiego. Odpływ tej siły roboczej — nieodzowny warunek intensywnych zmian na wsi, połączony ze znacznym wzrostem nakładów inwestycyjnych na produkcję rolniczą, co jest zaplanowane w najbliższej pięciolatce — przyniesie wszechstronne efekty w pracy i życiu ludności wiejskiej.</u>
<u xml:id="u-53.27" who="#DyzmaGałaj">Rozpoczął się ten proces u nas dawno, trwa dziś, będzie się rozwijał w perspektywie lat, a jego największa dynamika zaznaczy się zwłaszcza po 1975 r., kiedy to szczyt demograficzny całkowicie znajdzie się w grupie produkcyjnej i kiedy przyrosty siły roboczej będą malały. Wtedy pojawią się optymalne warunki socjalistycznych przeobrażeń społeczeństwa wiejskiego. Wtedy również i ci teoretycy i rzekomi obrońcy chłopów, którzy dziś mozolnie dowodzą, że rodzinne gospodarstwo chłopskie może być trwałą kategorią systemu socjalistycznego, zobaczą, że chłopi — jeśli są po temu odpowiednie warunki — odchodzą od tradycyjnych sposobów pracy i życia, że chcą tak pracować i tak żyć, jak żyją po prostu ludzie, wykonujący inne zawody. Sfera pracy, zatrudnienie w skali kraju, transfer siły roboczej z rolnictwa, prawidłowe wykorzystanie czynnika ludzkiego w procesie rozwoju całej gospodarki narodowej są tego nieodzownym warunkiem. Plan 5-letni, w który wkroczyliśmy, z powodzeniem i skutecznie będzie torował drogę ku takim właśnie formom, ku tego rodzaju przeobrażeniom-.</u>
<u xml:id="u-53.28" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#JanKarolWende">Obecnie głos zabierze poseł Franciszek Blinowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#FranciszekBlinowski">Obywatele Posłowie! Jak wspomniał już o tym poseł, generalny sprawozdawca, plan 5-letni na lata 1966–1970 zakłada takie samo tempo ogólnego rozwoju gospodarczego kraju, jakie osiągnęliśmy w latach 1961–1965. Wyrazem tego jest niemal identyczny wzrost dochodu narodowego w obydwu pięcioleciach.</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#FranciszekBlinowski">To sarno tempo będzie się jednak obecnie odnosiło do wyższej bazy wyjściowej. W gruncie rzeczy więc gospodarka nasza w obecnym pięcioleciu posunie się naprzód szybciej niż w poprzednim. Miarą zaś tego przyśpieszenia jest różnica przyrostu dochodu narodowego w obydwóch okresach, wynosząca ponad 20 mld zł.</u>
<u xml:id="u-55.2" who="#FranciszekBlinowski">Ten szybszy ruch ma jednak nastąpić przy równoczesnych, wyraźnie mniejszych niż w poprzedniej pięciolatce, wskaźnikach wzrostu globalnej produkcji przemysłu i rolnictwa. W związku z tym może się nasunąć pytanie, czym tłumaczy się takie na pierwszy rzut oka zupełnie zaskakujące założenie planu?</u>
<u xml:id="u-55.3" who="#FranciszekBlinowski">Jak wykazuje to nieco bliższa analiza, zaplanowany wzrost dochodu narodowego odpowiada w pełni łącznym zadaniom wszystkich działów gospodarki narodowej w zakresie produkcji i obniżki kasztów materiałowych. Wpływ słabnącej dynamiki globalnej produkcji przemysłu i rolnictwa na kształtowanie się dochodu narodowego został z nawiązką wyrównany przez inne czynniki, takie mianowicie, jak:</u>
<u xml:id="u-55.4" who="#FranciszekBlinowski">— po pierwsze — znacznie silniejszy wzrost produkcji budowlano-montażowej w porównaniu ze wzrostem uzyskanym w tym dziale gospodarki narodowej między latami 1960 i 1965;</u>
<u xml:id="u-55.5" who="#FranciszekBlinowski">— po drugie — zwiększony obecnie udział produkcji przemysłowej w dochodzie narodowym, przy najsilniejszej nadal dynamice rozwojowej tego właśnie działu gospodarki narodowej;</u>
<u xml:id="u-55.6" who="#FranciszekBlinowski">— po trzecie malejący — i to wydatnie malejący — udział kosztów materiałowych w wartości produkcji, częściowo na skutek zmian strukturalnych, zachodzących w gospodarce narodowej i w przemyśle, częściowo zaś w wyniku rzeczywistego zmniejszania zużycia materiałów w produkcji porównywalnej.</u>
<u xml:id="u-55.7" who="#FranciszekBlinowski">Produkcja czysta budownictwa ma być w 1970 r., w myśl założeń planu, większa o 42,3% niż w 1965 r., podczas gdy w minionym pięcioleciu wzrost ten wyniósł tylko 28,6%. Różnica w punktach między tymi obydwoma wskaźnikami Odniesiona do poziomu czystej produkcji budownictwa w 1965 r., wyraża się kwotą 6,3 mld zł. Potęguje to wzrost dochodu narodowego w ciągu pięciolecia o ponad 1% (1,2.%).</u>
<u xml:id="u-55.8" who="#FranciszekBlinowski">W wyniku postępu socjalistycznej industrializacji, udział przemysłu w tworzeniu dochodu narodowego wzrósł z 47% w 1960 r., do 51% w 1965 r. W następstwie tego, każdemu procentowi wzrostu produkcji czystej przemysłu odpowiada obecnie wyższy procentowo i absolutnie, niż przed 5 laty, wzrost dochodu narodowego. Zmiana jest przy tym duża, gdyż o ile w ubiegłej pięciolatce każdy procent wzrostu produkcji czystej przemysłu wyrażał się kwotą 1.760 mln zł, co oznaczało wzrost dochodu narodowego o 0,43%, to w nowej pięciolatce 1% wzrostu produkcji czystej przemysłu wyrazi się już kwotą 2.730 mln zł. Kwota ta odniesiona do całego dochodu narodowego będzie powodować jego wzrost o ponad 0,5%.</u>
<u xml:id="u-55.9" who="#FranciszekBlinowski">Na skutek malejącego udziału kosztów materiałowych w wartości produkcji, dochód narodowy wytworzony w przemyśle będzie w tym pięcioleciu cechować znacznie silniejsza dynamika rozwoju niż produkcję globalną. Wynosząca ponad 6 punktów różnica między obydwoma tymi wskaźnikami, odniesiona do czystej produkcji przemysłu w 1965 r. wyraża się poważną kwotą 15.800 mln zł rocznie. Daje to możność wzrostu całego dochodu narodowego o ponad 3% w Stosunku do tego poziomu, jaki wynikałby z jednakowego wzrostu produkcji czystej i produkcji globalnej.</u>
<u xml:id="u-55.10" who="#FranciszekBlinowski">Paradoksalny na pozór fakt takiego samego tempa wzrostu całej gospodarki w obecnym i minionym pięcioleciu, mimo wyraźnie mniejszych procentowo przyrostów globalnej produkcji przemysłu i rolnictwa, znajduje więc — jak widzimy — swoje w pełni logiczne uzasadnienie. Jak to jednakże wykazała przeprowadzona analiza, ważnym czynnikiem potęgującym ogólną dynamikę rozwoju gospodarki narodowej stają się przeobrażenia strukturalne gospodarki, a zwłaszcza strukturalne przeobrażenia produkcji przemysłowej. Należy bowiem zauważyć, że one to właśnie głównie dadzą w efekcie spadek udziału kosztów materiałowych w produkcji globalnej.</u>
<u xml:id="u-55.11" who="#FranciszekBlinowski">Koszty te będą wzrastać w całym przemyśle wolniej niż produkcja globalna, przede wszystkim dlatego, że obok chemii najsilniej ma wzrosnąć przemysł maszynowy, w którym koszty materialne są w odniesieniu do wartości produkcji niższe niż przeciętnie w całym przemyśle. W ramach zaś przemysłu maszynowego najsilniej ma wzrastać produkcja pracochłonna o małym zużyciu materiałów, taka mianowicie, jak elektronika profesjonalna, automatyka przemysłowa itp.</u>
<u xml:id="u-55.12" who="#FranciszekBlinowski">Jednym z zasadniczych czynników utrzymania dotychczasowej dynamiki rozwoju gospodarki narodowej ma więc stać się bardziej efektywne wykorzystanie środków obrotowych na skutek unowocześniania struktury produkcji przemysłowej. Jest to — jak się wyda je — bardzo ważny rys charakterystyczny nowego planu 5-letniego. Trzeba nań zwrócić uwagę, gdyż wynikają z tego bardzo ważne konsekwencje dla praktycznego działania w toku realizacji nowego planu 5-letniego. Musimy mianowicie maksymalną uwagę zwrócić na front przygotowania nowej produkcji zarówno od strony jej uprzedniego przygotowania naukowo-technicznego, zabezpieczając tę sprawę i pieniędzmi, i ludźmi, jak i od strony wdrażania do produkcji nowych konstrukcji.</u>
<u xml:id="u-55.13" who="#FranciszekBlinowski">Wyraźnie rosnącej efektywności gospodarowania środkami obrotowymi towarzyszyć będzie, jeśli chodzi o przemysł, również pewna poprawa wykorzystania środków trwałych. Na 1% przyrostu dochodu narodowego w przemyśle przypadnie niespełna 0,8% wzrostu wartości środków trwałych. W skali natomiast całej gospodarki, efektywność nakładów inwestycyjnych ulegnie pewnemu pogorszeniu, przejściowemu pogorszeniu, ponieważ ich pełne efekty w rolnictwie wystąpią dopiero po 1970 r. Bez zwiększonych nakładów na rolnictwo bylibyśmy jednak narażeni najprawdopodobniej na jeszcze większe koszty od strony potęgującego się napięcia w handlu zagranicznym.</u>
<u xml:id="u-55.14" who="#FranciszekBlinowski">Wzrost całego dochodu narodowego jest w pierwszym rzędzie wykładnikiem zmiany ogólnego potencjału produkcyjnego gospodarki narodowej. Natomiast miarą podnoszenia się społecznego bogactwa poszczególnych krajów jest przede wszystkim wzrost dochodu narodowego w przeliczeniu na jednego mieszkańca. Pod tym względem, na skutek malejącego przyrostu naturalnego, nastąpi w latach 1966–1970 zmiana na korzyść wyraźniejsza, niż w odniesieniu do całego dochodu narodowego.</u>
<u xml:id="u-55.15" who="#FranciszekBlinowski">W 1970 r., nawet jeśli obecny wskaźnik przyrostu naturalnego utrzyma się bez zmian, a on raczej się zmniejszy, powinniśmy uzyskać wzrost dochodu narodowego w przeliczeniu na jednego mieszkańca o około 27,5%. Oznaczać to będzie średnioroczny wzrost w ciągu pięciolecia o 5%, podczas gdy za całe ubiegłe dziesięciolecie wskaźnik ten wynosił niespełna 4,8%. Nie ma więc żadnego osłabienia dynamiki, ale wręcz przeciwnie, jest zupełnie wyraźny wzrost dynamiki, wzrost społecznego bogactwa w przeliczeniu na jednego obywatela.</u>
<u xml:id="u-55.16" who="#FranciszekBlinowski">Może tu nasunąć się pytanie, jatki będzie stosunek wzrostu przeciętnego dochodu narodowego na jednego mieszkańca u nas i w innych krajach, i czy założenia planu w tej dziedzinie pozwolą na dalsze zmniejszenie dystansu ekonomicznego, dzielącego nas jeszcze od rozwiniętych krajów kapitalistycznych na zachodzie Europy, czy też nie?</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>