text_structure.xml 92.2 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 11 min. 10.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#KazimierzŚwitalski">Otwieram posiedzenie. Protokół 100 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 101 posiedzenia znajduje się do przejrzenia w Biurze Sejmu. Jako sekretarze zasiadają pp. Wawrzynowski i Jaroszewiczowa. Listę mówców prowadzi p. Jaroszewiczowa.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#KazimierzŚwitalski">Stosownie do postanowień art. 8 ustawy z dnia 31 lipca 1924 r. w przedmiocie uregulowania stosunków celnych (Dz. U. R. P. nr 80 poz. 777) Minister Skarbu przedkłada Sejmowi do zatwierdzenia rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 11 marca 1933 r. w sprawie zakazu przywozu niektórych towarów (Dz. U. R. P. nr. 18 poz. 120). Rozporządzenie to odsyłam do Komisji Skarbowej.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#KazimierzŚwitalski">Usprawiedliwiają nieobecność posłowie: Kopocz, Pepłowska, Ponikowski i Thon.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#KazimierzŚwitalski">Udzieliłem urlopu posłom: Avenariusowi, Baczyńskiemu, Bitnerowi, Lechnickiemu, Miedzińskiemu, Pepłowskiej i Wierzbickiemu na 2 dni, Matłoszowi i Mazurowi na 3 dni, Grünbaumowi na 4 dni, Wędziagolskiemu na 6 dni, Jaegerowi i Ładyce na 7 dni.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do punktu 1 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowej o zmianach, zaproponowanych przez Senat do przyjętego przez Sejm w dniu 21 marca 1933 r. projektu ustawy o ulgach w zakresie oprocentowania i terminów spłaty wierzytelności hipotecznych (druk nr 725 i odbitki nr 251 i 278).</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#KazimierzŚwitalski">Jako sprawozdawca głos ma. p. Gliński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JózefGliński">Senat zaproponował do przyjętego przez Sejm projektu ustawy o ulgach w zakresie oprocentowania i terminu spłaty wierzytelności hipotecznych dwie zmiany, mianowicie do art. 1 i 12.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#JózefGliński">Jeżeli chodzi o zmianę do art. 1, to ma ona charakter stylistyczny, a mianowicie Senat zaproponował wprowadzenie dwóch wyrazów: intabulacja i prenotacja. Intabulacja odpowiada pojęciu czystego wpisu według kodeksu cywilnego Napoleona, a prenotacja jest odpowiednikiem słowa „zastrzeżenie”.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#JózefGliński">Co się tyczy drugiej zmiany, zaproponowanej do art. 12, to jest zmiana merytoryczna. Jak Panowie sobie przypominają, art. 12 obejmuje wszystkie wyłączenia, których nie ma dotyczyć uchwalona przez Sejm ustawa. Między innemi obejmuje cały kredyt zorganizowany, ale nie instytucje ubezpieczeniowe. Senat zaproponował skreślić w ostatnim ustępie art. 12 słowo „oraz” w trzecim wierszu od końca i uzupełnić jeszcze wyłączeniem zakładów ubezpieczeń społecznych. A zatem art. 12 obejmowałby wszystkie instytucje kredytu zorganizowanego i instytucje ubezpieczeniowe.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#JózefGliński">Komisja Skarbowa postanowiła obie poprawki przyjąć i w imieniu komisji wnoszę o przyjęcie zmian, zaproponowanych przez Senat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#KazimierzŚwitalski">Nikt do głosu nie został zapisany, przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#KazimierzŚwitalski">Kto jest przeciwny przyjęciu poprawki do art. 1, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#KazimierzŚwitalski">Kto jest przeciwny przyjęciu poprawki do art. 12, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do punktu 2 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowej o zmianach, zaproponowanych przez Senat do przyjętego przez Sejm w dniu 8 marca 1933 r. projektu ustawy o sprzedaży, zamianie, odstąpieniu i obciążeniu niektórych nieruchomości państwowych (druk nr 662 i odbitki nr 206 i 278).</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma sprawozdawca p. Moczulski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#JózefMoczulski">Wysoka Izbo! Senat do ustawy, zamieszczonej w druku nr 662, w sprawie sprzedaży gruntów w Warszawie, wprowadził w art. 1 p. 2 poprawkę, przywracającą pierwotny tekst przedłożenia. Ze względu na motywy, przytoczone przez Senat, proszę Wysoki Sejm w imieniu Komisji Budżetowej o przyjęcie tej poprawki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#KazimierzŚwitalski">Nikt do głosu nie został zapisany. Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#KazimierzŚwitalski">Kto jest przeciwny przyjęciu poprawki do art. 1, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do punktu 3 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowej o zmianach, zaproponowanych przez Senat do przyjętego przez Sejm w dniu 21 marca 1933 r. projektu ustawy w sprawie wysokości odsetek od wkładów i innych lokat pieniężnych w komunalnych kasach oszczędności i spółdzielniach (druk nr 724 i odbitki nr 251 i 268).</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma sprawozdawca p. Czernichowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#FranciszekCzernichowski">Wysoka Izbo! W projekcie ustawy w sprawie wysokości odsetek od wkładów i innych lokat pieniężnych w komunalnych kasach oszczędności i spółdzielniach Sejm przewidział możność uregulowania przez Ministra Skarbu odsetek od wkładów i innych lokat pieniężnych w komunalnych kasach oszczędności i spółdzielniach. Istnieje w b. Kongresówce znaczna ilość gminnych kas oszczędności, jeśliby nie zostały one objęte projektem rządowym, mogłaby powstać sytuacja tego rodzaju, że kasy te działałyby w pewnej mierze konkurencyjnie, szczególnie wobec spółdzielni, w których oprocentowanie wkładów będzie unormowane. Dlatego też Senat wprowadził poprawkę słuszną, rozciągając postanowienia projektu ustawy na gminne kasy pożyczkowo-oszczędnościowe.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#FranciszekCzernichowski">Komisja sejmowa uchwaliła przyjąć poprawkę Senatu. Proszę Wysoką Izbę o jej przyjęcie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#KazimierzŚwitalski">Nikt do głosu nie jest zapisany, przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#KazimierzŚwitalski">Kto jest przeciw poprawce do art. 5, zechce powstać. Stoi mniejszość, poprawka została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do punktu 4 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Rolnej o zmianach, zaproponowanych przez Senat do przyjętego przez Sejm w dniu 16 marca 1933 r. projektu ustawy w sprawie zmian w ustawie z dnia 12 marca 1932 r. o ułatwieniu spłaty uciążliwych zobowiązań, obciążających gospodarstwa rolne i w rozporządzeniu Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 23 sierpnia 1932 r. o segregacji wierzytelności na nieruchomościach ziemskich, parcelowanych w celu spłaty uciążliwych zobowiązań (druk nr 732 i odbitki nr 248 i 277).</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma sprawozdawca p. Lechnicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#TadeuszLechnicki">Wysoka Izbo! Ponieważ przepisy o ułatwieniach spłaty uciążliwych zobowiązań, obciążających gospodarstwa rolne, znajdują się w ustawie z dnia 12 marca 1932 r. o segregacji wierzytelności na nieruchomościach ziemskich, parcelowanych w celu spłaty uciążliwych zobowiązań, przeto mogłaby powstać kwestia, że to, co jest jasne z punktu widzenia dekretu, mogłoby stwarzać wątpliwości z punktu widzenia ustawy nowelizowanej.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#TadeuszLechnicki">Z tych więc względów Senat zgłosił poprawkę, wyjaśniającą prawa wierzycieli, nabywających na mocy niniejszej ustawy grunta z parcelacji.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#TadeuszLechnicki">W imieniu większości komisji sejmowej stawiam wniosek o przyjęcie poprawki Senatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#KazimierzŚwitalski">Do głosu nikt nie jest zapisany, przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#KazimierzŚwitalski">Kto jest przeciw poprawce do art. 1, zechce powstać. Stoi mniejszość, poprawka została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do 5 punktu porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Robót Publicznych o zmianach, zaproponowanych przez Senat do przyjętego przez Sejm w dniu 15 marca 1933 r. projektu ustawy o Państwowym Funduszu Drogowym (druk nr 705 i odbitki nr 245 i 265).</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma sprawozdawca p. Kosydarski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#WładysławKosydarski">Wysoki Sejmie! Komisja Robót Publicznych odrzuciła poprawki Senatu, natomiast przyjęła poprawkę stylistyczną do art. 10.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#WładysławKosydarski">Dodaję, iż w art. 1, ust. 1, wierszu 5 należy sprostować błąd drukarski, polegający na tem, iż przy powołaniu się na art. 7, 8 i 9 należy zacytować także „art. 6”. Poprawka, zamieszczona w odbitce nr 265 dotyczy również pełnego tekstu punktu 8 art. 1, w którym w druku opuszczone zostały pierwotne słowa oryginału tekstu rządowego, wobec czego tekst p. 8 brzmieć będzie: „8) W art. 10 we wstępie skreśla się wyrazy „i 9”, a w p. 1 tego artykułu wyrazy „konsulów zawodowych” zastępuje się wyrazami „konsulów i wicekonsulów zawodowych i ich sekretarzy”.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#WładysławKosydarski">Proszę o przyjęcie uchwały Komisji Robót Publicznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma p. Staniszkis.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Proszę Panów, mieliśmy rzadki wyjątkowo wypadek w życiu parlamentarnem, mianowicie komisja, w danym razie Komisja Robót Publicznych, dwukrotnie zastanawiała się nad jedną i tą samą sprawą.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Gdy wróciłem do Warszawy po kilkudniowej niebytności i zastałem zaproszenie Komisji Robót Publicznych, w którem była na porządku dziennym sprawa zmian, proponowanych przez Senat, zostałem poprostu wyprowadzony z równowagi, bo nie wiedziałem, czy mię pamięć zawodzi, czy stał się nadzwyczajny wypadek. Sprawozdanie z posiedzenia Komisji Robót Publicznych wyjaśniło, że decyzja uprzednia co do zmiany w art. 18 w ust. 13 została zreasumowana przez komisję. W przemówieniu, które miałem zaszczyt tu wygłosić podczas debat nad tą sprawą, uzasadniałem, że sprawa ustalenia wysokości opłaty 12 gr od kilograma dla spirytusu jest bardzo krzywdząca, nieracjonalna i niekorzystna dla rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Zwracałem uwagę na to, że w interesie gospodarki krajowej jest zwiększenie konsumcji spirytusu do celów technicznych i zgłaszałem wówczas wniosek, żeby to opodatkowanie spirytusu wynosiło 7 gr.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Senat poszedł trochę inną drogą, ale uważam, że poszedł drogą racjonalną dlatego, że zaproponował w odnośnej poprawce opłatę w stosunku do wartości kalorycznej. Przyjmując w zasadzie 12 gr od kilograma, Senat uchwalił, ażeby dla innych środków napędowych ta opłata była zmieniana w zależności od ich wartości kalorycznej. To uważamy za rzecz bardzo uzasadnioną i słuszną i dlatego tę poprawkę Senatu podtrzymujemy.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Makowski.)</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Tubym miał jeszcze jedną kwestię, któraby może ułatwiła ewentualne przyjęcie poprawki. Mianowicie proponuję zastosowanie rozdzielenia tej poprawki na dwie części, mianowicie proponuję oddzielnie głosować pierwsze zdanie tej poprawki i oddzielnie drugie zdanie: „Materiały pędne, nie przeznaczone do użytku komunikacji lądowej, nie podlegają obciążeniu podatkiem drogowym”. Propozycja moja mogłaby nasuwać pewne wątpliwości pod względem techniki ustawodawczej, czy poprawki Senatu mogą być dzielone, czy nie. Otóż mieliśmy wypadek tego rodzaju na Komisji Reform Rolnych, że jednak większość komisji i przewodniczący komisji stali na tem stanowisku, że poprawki Senatu mogą być głosowane częściowo, a nie traktowane jako całość. Więc jeżeli ten precedens zostałby uznany za słuszny, to nic nie stałoby na przeszkodzie, ażeby głosować oddzielnie pierwszy ustęp poprawki Senatu i oddzielnie drugi ustęp.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Wypowiadam się za przyjęciem właśnie tego pierwszego ustępu poprawki, przyjętej przez Senat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WacławMakowski">Głos ma p. Dobrowolski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#KazimierzDobrowolski">Wysoki Sejmie! Klub mój stoi na stanowisku, że raczej należy poprzeć poprawki Senatu. Jakkolwiek poprawki Senatu nie zadawalają nas całkowicie, to jednak uważamy, że są one bardziej przemyślane, że Senat troszkę głębiej się zastanowił nad całością noweli, nad którą debatował Sejm, a właściwie Komisja Robót Publicznych. Proszę Panów, przedłożenie rządowe, nowela o Funduszu Drogowym obciąża wszystkie materiały napędowe, nie ogranicza się tylko do tych materiałów, które są zużywane, które będą używane przez pojazdy mechaniczne. Jest to nowy haracz, nowy podatek, który będzie obciążał społeczeństwo w dzisiejszym ciężkim kryzysie gospodarczym. Funduszowi Drogowemu to wiele nie pomoże, dla społeczeństwa będzie to nowy ciężar. Chociaż już na Komisji Robót Publicznych zajęliśmy pewne określone stanowisko do tej sprawy, Komisja Robót Publicznych w swej większości stanęła na stanowisku, aby przyjąć prawie bez zmian nowelę rządową. Tak się też stało. W uzasadnieniu noweli widzimy, że ustawa ta obciążać będzie wszystkich konsumentów, którzy będą oleje jakiekolwiek zakupywali, bo jest powiedziane w uzasadnieniu ustawy, że projektuje się opodatkowanie wszystkich produktów olejów mineralnych, nie wyłączając olejów gazowych, jakie mogą być używane do napędu pojazdów mechanicznych, przez wprowadzenie dodatku drogowego do podatku od olejów mineralnych w maksymalnej wysokości 12 gr od 1 kg. A dalej jest powiedziane, że ze względu na możność wyrabiania materiałów pędnych z produktów innych niż oleje mineralne, oraz ze względu na przymus stosowania mieszanek do celów napędowych projekt stwarza podstawę do opodatkowania w formie osobnego podatku także wszelkich materiałów napędowych z innych produktów niż oleje mineralne, a w szczególności tych materiałów, które same lub w połączeniu z innemi (mieszanki) mogą być używane do napędu pojazdów mechanicznych. Znaczy to, że nowela ta podciąga pod opodatkowanie wszystkie oleje, chociaż ze strony Rządu są zapewnienia, iż na tem nikt nie poniesie uszczerbku, że benzyna nie będzie podrożona, a więc właściciele aut nie odczują tego ciężaru. Również mają nie odczuć tego i producenci, to ma być rozłożone raczej na ten łańcuch pośredników, gdzie ten łańcuch ma być zredukowany — i w ten sposób to ma być właśnie wyrównane. Byłby to cud, ażeby przy podniesieniu o 12 groszy na kilogramie materiałów pędnych nikt nie poniósł tego ciężaru, nie poniósł tego obciążenia producent, nie poniósł konsument, w mojem przekonaniu będzie to cud. Ktoś będzie musiał ponieść ten ciężar, a tym, który go poniesie, będzie konsument.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#KazimierzDobrowolski">Senat zgłosił poprawkę, która brzmi: „Oleje mineralne, a zwłaszcza materiały nie objęte art. 18, które same lub w połączeniu z innemi mogą być używane do napędu pojazdów mechanicznych, podlegają ustalonej przez Radę Ministrów opłacie do wysokości 12 gr od 1 kg w stosunku ich wartości kalorycznej i ceny. Materiały pędne, nie przeznaczone do użytku komunikacji lądowej, nie podlegają obciążeniu podatkiem drogowym”. Zupełnie słusznie. Z jakiej racji ma konsument zubożały płacić jeszcze nowy haracz podatkowy, skoro on w żadnej mierze nie jest użytkownikiem drogi?</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#KazimierzDobrowolski">Proszę Panów, już podczas debaty nad samą nowelą wskazywaliśmy, że Państwo, które jest największym bodaj użytkownikiem drogi, całkowicie uchyliło się od ciężarów, od wszelkich dotacyj na cele drogowe, jakkolwiek dawniej stale umieszczane były pewne dotacje w budżecie na cele drogowe. Obecnie Rząd zepchnął to na barki społeczeństwa, a przecież Rząd jest bardzo poważnym użytkownikiem dróg. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że drogi służą dla celów wojskowych, jeżeli weźmiemy pod uwagę, że Rząd jest posiadaczem monopolów, szeregu gałęzi przemysłu, gdzie ruch aut ciężarowych przyczynia się do niszczenia dróg, pytamy się, jakim prawem, z jakiego tytułu tylko zubożałe społeczeństwo ma ponosić ciężary, a Rząd się całkowicie uchyla od ponoszenia tych ciężarów. Na nasze uwagi krytyczne większość klubu rządowego nie zwróciła uwagi. P. referent stanął na stanowisku brzmienia, przedłożonego przez Rząd, jakie przyjęto w ostatniem czytaniu na Komisji Robót Publicznych. Ale ku mojemu zdziwieniu dowiedziałem się, że Senat zgłosił jednak pewne poprawki, wprawdzie skromne, ale zgłosił te poprawki i że te poprawki częściowo naprawiają tę krzywdę. I Panowie zmieniliście zdanie, jakie mieliście na posiedzeniach podczas uchwalania samej ustawy, ustosunkowaliście się do poprawek Senatu pozytywnie, większość klubu rządowego na Komisji Robót Publicznych uważała, że poprawki Senatu są słuszne i jednomyślnie przyjęto poprawki Senatu. Jedyną osobą, która była niezadowolona ze stanowiska klubu rządowego, był pan przedstawiciel Ministerstwa Komunikacji, p. dyrektor departamentu Nesterowicz. I cóż się okazało? Że p. Nesterowicz zwyciężył, bo już w 3 dni później odbyło się znów posiedzenie Komisji Robót Publicznych.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#komentarz">(Przerywania na ławach B. B.)</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#KazimierzDobrowolski">Panie Pułkowniku, ja widzę, że Pan się zawsze zdobywa na dowcipy, doprawdy Pan jest dowcipny człowiek. Otóż, proszę Panów, odbywa się ponownie Komisja Robót Publicznych, tylko już nie pod przewodnictwem p. generała Galicy, jako stałego przewodniczącego, lecz komisja ta odbywa się pod przewodnictwem p. Wicemarszałka Polakiewicza, i Panowie dosyć nieśmiało usiłowaliście zrewidować swoje stanowisko. To, coście uważali trzy dni przedtem za słuszne, uważaliście teraz, że to są bzdury senackie, które należy odrzucić. P. referent, któremu trudno odmówić zdolności przemawiania, wówczas wyjątkowo głosu nie podniósł, tak, jakby go zupełnie nie było na posiedzeniu komisji i raczej referował tę ustawę nowy przewodniczący w osobie Wicemarszałka Polakiewicza. Miałem wrażenie, że p. referent inżynier Kosydarski nie czuł się bardzo swojo, kiedy był zmuszony zmienić stanowisko. Otóż to dowodzi, proszę Panów, że p. dyrektor departamentu okazał się silniejszym od Was, większości rządowej. Wola Rządu przedewszystkiem zajmuje dominujące stanowisko. Kiedy tu nasi koledzy zarzucają Panom, że Panowie jesteście tylko posłusznem narzędziem w ręku Rządu, Panowie się oburzacie, ale ostatnie Panów stanowisko w sprawie poprawek senackich zadokumentowało i mnie osobiście przekonało, że Panowie nie jesteście niczem więcej, jak tylko posłusznem narzędziem, głosującem w tym Sejmie według wskazówek Rządu. My będziemy głosowali przeciw wnioskowi komisji.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WacławMakowski">Do głosu nikt nie został zapisany, przystępujemy do głosowania. Stosownie do propozycji p. Staniszkisa głosować będziemy osobno pierwszą część poprawki i osobno drugą część.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#WacławMakowski">Kto jest za odrzuceniem pierwszej części poprawki Senatu aż do wyrazu „materiałów”, zechce wstać. Stoi większość 11/20, ta część poprawki została odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#WacławMakowski">Kto jest za odrzuceniem pozostałej części poprawki, zechce wstać. Stoi większość 11/20, pozostała część poprawki została odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#WacławMakowski">Przystępujemy do 6 punktu porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Administracyjnej o zmianach, zaproponowanych przez Senat do przyjętego przez Sejm w dniu 21 marca 1933 r. projektu ustawy o rzeźniach z prawem wyłączności (druk nr 703 i odbitki nr 254 i 279).</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#WacławMakowski">Głos ma sprawozdawca p. Świeżawski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#StanisławEustachyŚwieżawski">Wysoki Sejmie! Senat zaproponował szereg zmian do ustawy o rzeźniach z prawem wyłączności. Poprawki te mają charakter porządkowy i stylistyczny, jedna tylko poprawka ma charakter bardziej merytoryczny, mianowicie poprawka do art. 2, która nakłada na Ministra Rolnictwa i Reform Rolnych obowiązek przestrzegania, ażeby koszta urządzania przez samorządy rzeźni nie były zbyt wygórowane i żeby wskutek tego nie było konieczności nakładania zbyt wielkich opłat ubojowych.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#StanisławEustachyŚwieżawski">Wszystkie te poprawki komisja proponuje przyjąć z wyjątkiem jednej poprawki do art. 5, która przewiduje wprawdzie zmianę tylko jednego słowa, ale z punktu widzenia komisji poprawka jest niepraktyczna, gdyż mogłoby się okazać, że Ministerstwo Spraw Wewnętrznych nie raz, lecz kilka razy potrzebowałoby określać skład osób, powołanych do komisyj szacunkowych. Dlatego komisja proponuje wszystkie poprawki przyjąć z wyjątkiem poprawki do art. 5, którą komisja proponuje odrzucić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#WacławMakowski">Nikt nie zapisał się do głosu. Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#WacławMakowski">Do art. 1 są trzy poprawki Senatu, które komisja proponuje przyjąć. Kto jest przeciw przyjęciu tych poprawek, zechce wstać. Nikt nie wstaje, poprawki zostały przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#WacławMakowski">Do art. 2 jest jedna poprawka, którą komisja proponuje przyjąć. Kto jest przeciw przyjęciu tej poprawki, zechce wstać. Nikt, poprawka została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#WacławMakowski">Do art. 4 jest poprawka Senatu, którą komisja proponuje przyjąć. Kto jest przeciw przyjęciu tej poprawki zechce wstać. Nikt, poprawka została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#WacławMakowski">Do art. 5 jest jedna poprawka Senatu, którą komisja proponuje odrzucić. Kto jest za odrzuceniem tej poprawki, zechce wstać. Większość 11/20, poprawka została odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#WacławMakowski">Kto jest przeciw przyjęciu poprawki do art. 6? Nikt, poprawka została przyjęta, Kto jest przeciw przyjęciu poprawki do art. 9? Nikt, poprawka została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#WacławMakowski">Do art. 10 są trzy poprawki. Kto jest przeciwny przyjęciu wszystkich trzech poprawek do art. 10, zechce wstać. Nie wstaje nikt, poprawki do art. 10 zostały przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-18.7" who="#WacławMakowski">Przechodzimy do 7 punktu porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Budżetowej o zamknięciu rachunków państwowych na okres od 1 kwietnia 1929 r. do 31 marca 1930 r. (odbitka nr 277).</u>
          <u xml:id="u-18.8" who="#WacławMakowski">Głos ma sprawozdawca p. Rzóska.</u>
          <u xml:id="u-18.9" who="#WacławMakowski">W nieobecności p. Rzóski sprawozdanie wygłosi p. Hołyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#JanWalerianHołyński">Wysoki Sejmie! Z powodu nagłej i niespodziewanej nieobecności referenta jako ówczesny przewodniczący Komisji Budżetowej wnoszę o przyjęcie uchwały komisji w następującem brzmieniu: „Zatwierdza się przedstawione przez Rząd zamknięcie rachunków państwowych za okres od 1 kwietnia 1929 r. do 31 marca 1930 r. Zgodnie z wnioskiem Najwyższej Izby Kontroli udziela się Rządowi absolutorium z gospodarki finansowej za okres od 1 kwietnia 1929 r. do 31 marca 1930 r.”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#WacławMakowski">Głos ma p. Kornecki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#JanKornecki">Jesteśmy w tej sytuacji, że nie mamy nawet referatu w sprawie zamknięć rachunkowych z roku 1929/30. Sejm jednak powinien, zdaniem naszem, tego rodzaju przedłożenie rozpatrywać poważnie, gruntownie — boć przecie chodzi tutaj o gospodarkę Państwa za cały rok budżetowy, w którym, jak Panowie widzą z zamknięć rachunkowych, wydano około 3 miliardów złotych. Sposób traktowania zamknięć rachunkowych Rządu oraz uwag Najwyższej Izby Kontroli w tej sprawie, jest niestety u nas, zdaniem naszem, zupełnie niewłaściwy. Rozpatrujemy dziś zamknięcie rachunkowe za rok 1929/30, a więc po blisko trzyletnim okresie dalszej gospodarki Rządu, rozpatrujemy je w dodatku na ostatniem posiedzeniu Sejmu, w atmosferze oczywiście nie sprzyjającej poważnemu traktowaniu zagadnienia.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#JanKornecki">Zdaniem naszem, rzecz tę powinno się było rozważyć na początku sesji sejmowej. Sesja budżetowa jest jedyną sesją, w której przedstawicielstwo narodu może wypełniać swoje obowiązki konstytucyjne co do kontroli nad gospodarką Rządu. Narzuca się samo przez się, że ta kontrola powinna rozpocząć sesję budżetową, a więc dyskusja nad zamknięciami rachunkowemi powinna być na początku sesji. Jak wiemy, od paru lat jest taka praktyka utarta, że Sejm po zwołaniu jest odraczany na 30 dni, właśnie te 30 dni, któreby się znakomicie nadawały do rozpatrzenia gospodarki za okres uprzedni. Potem przychodzi praca budżetowa, która nie pozwala już na zaznajomienie się z tą gospodarką, tak, że jeżeli chodzi o przedłożenie, które dzisiaj stoi na porządku dziennym, to wiemy, że na Komisji Budżetowej nie wywołało ono prawie żadnego zainteresowania u większości sejmowej i poza referentem w dyskusji brał udział tylko Klub Narodowy.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#JanKornecki">A przecież nie jest to rzecz, jak podkreślam, drobna. Zamknięcie rachunkowe za r. 1929/30 kończy szereg zamknięć t. zw. okresu tłustego w naszem życiu gospodarczem i finansowem Państwa. Wydatki i dochody Państwa od r. 1926, który był rokiem szczupłego budżetu, budżetu skromnego, dostosowanego do sił finansowych społeczeństwa; wzrastały do r. 1929/30 w bardzo szybkiem tempie. Przypominam, że wydatki w 1926 r. na cały rok wynosiły niecałe 2 miliardy zł, a mianowicie 1 miliard 975 milionów, w następnym roku 1927/28 2 miliardy 253 miliony, w następnym roku 1928/29 2.841 milionów i wreszcie w r. 1929/30, który obecnie rozpatrujemy, 2 miliardy 961 milionów. W tym okresie dochody od 2 miliardów 135 milionów w roku 1926 doszły do okrągło 3 miliardów w r. 1929/30. Jak więc widać z tego zestawienia wydatki roczne od r. 1926 do 1929/30 r. w ciągu 4 lat wzrosły w naszem Państwie o przeszło 1 miliard. Mimo tych przekroczeń budżetowych, które rozpatrywaliśmy w poprzednich latach, nadwyżka w tych latach dała nam 609,5 miliona zł i to stanowi właśnie rezerwę skarbową, z której Rząd czerpie w okresie kryzysu, jaki obecnie od 4 lat przeżywamy. Gdyby wydatki Państwa utrzymane były na poziomie 2,5 miliarda, a więc były wyższe tylko o 0,5 miliarda od r. 1926, to w ciągu 4 lat nadwyżka skarbowa wyniosłaby 1,5 miliarda, co dałoby możność przetrwania obecnego kryzysu bez deficytów budżetowych. Stało się jednak inaczej. Okres tych 4 lat był okresem radosnej twórczości, który spowodował nadmierne obciążenie budżetu Państwa. A jak widzimy, zmniejszenie tego budżetu obecnego jest rzeczą niesłychanie trudną.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#JanKornecki">Cechą charakterystyczną dla gospodarki finansowej Rządu, tak w roku 1929/30, jak i w poprzednich, była ogromna dowolność w wykonywaniu budżetu, uchwalonego przez parlament. I w tym roku, jak poprzednio, Rząd nie liczył się z uchwalonym przez parlament budżetem. Mianowicie budżet uchwalono na rok 1929/30 w sumie 2.765 milionów, pozatem według art. 4 ustawy skarbowej miał Rząd upoważnienie do wydania 144 milionów na podwyżkę płac pracowników, czyli że okrągło 2.910 milionów mógł Rząd wydać na podstawie ustawy skarbowej. Jakże w praktyce, w wykonaniu ten budżet wygląda? Otóż okazuje się, że nie wyczerpano kredytów preliminowanych na sumę 96 milionów, czyli że stanowić to powinno właściwie oszczędność budżetową, a zatem wydatki powinny były wynosić 2.819 milionów. Tymczasem, jak wykazuje zamknięcie, przekroczono kredyty uchwalone przez Sejm o sumę 32.019.000. Następnie Rząd przyszedł z ustawami o: dodatkowe kredyty na sumę 112.166.000. Skutkiem tego wydatki wynosiły 2.963 miliony i jak się okazuje w wydatkach tych, w gospodarowaniu temi kredytami grały poważną rolę także przeniesienia z paragrafu na paragraf, które w sumie wynosiły 53.259.000.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#JanKornecki">Poza zalegalizowaniem przez Sejm 112 milionów złotych przekroczeń, o których wspomniałem, w dodatkowych ustawach skarbowych, Najwyższa Izba Kontroli w swoich uwagach za rok 1929/30 domaga się dalszej legalizacji wydatków, mianowicie na łączną sumę 33.639.000 złotych. I tu należy podkreślić rzecz dosyć charakterystyczną. Powstał mianowicie spór między Najwyższą Izbą Kontroli a Ministerstwem Skarbu w sprawie uprawnień, dotyczących virement. W przekroczeniach tych mianowicie istnieje suma 168.000 zł, spowodowanych przez przeniesienie na pozycje, nie przewidziane w preliminarzu budżetowym. Najwyższa Izba Kontroli stoi na tem stanowisku, iż jeżeli w załączniku do preliminarza budżetowego, przedstawionego Sejmowi, pewien wydatek nie jest wymieniony w uzasadnieniu do danego paragrafu, to Rząd, a raczej Minister Skarbu, nie może na ten paragraf przenieść kredytów i stwarzać nowe nieprzewidziane w preliminarzu pozycje.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#JanKornecki">Otóż zaszły takie trzy wypadki, kiedy wydano sumę 42.000 zł na kupno samochodu, nie przewidzianego w preliminarzu, 10.354 zł na meble oraz 82.000 zł na łódź motorową. Rząd i Minister Skarbu stoją na stanowisku, iż parlament uchwala tylko sumę ogólną w danym paragrafie, minister zaś ma prawo przenoszenia z paragrafu na paragraf, a więc może ten paragraf zwiększyć o pozycję także nie przewidzianą w preliminarzu.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#JanKornecki">My uważamy, że stanowisko Najwyższej Izby Kontroli jest słuszne. Przedstawiony Sejmowi preliminarz uzasadnia poszczególne paragrafy, inaczej powiedziawszy, każdy paragraf ma swoją treść, a treść tę stanowią pozycje, wymienione w preliminarzu budżetowym. Jeżeli zatem treść ta zostaje dowolnie zmieniona, to oczywiście nie można zgodzić się ze stanowiskiem Ministerstwa Skarbu, że virement jest tutaj dopuszczalne. Dlatego podzielamy pogląd Najwyższej Izby Kontroli w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#JanKornecki">Jeżeli chodzi o wykonanie budżetu na rok 1929/30, to, jak zaznaczyłem, uwidoczniony jest znaczny wzrost wydatków w poszczególnych działach. I tak, uposażenia w stosunku do r. ub., to jest 1928/29 wzrosły o 18%, chociaż, jak wiadomo, podwyżki obejmowały tylko 15%. Wydatki osobowe wzrosły o 103%, zakup i utrzymanie najrozmaitszych środków lokomocji o 44,9%, wydatki biurowe wzrosły o 19,8%, wydatki na wydawnictwa o 24%, inne wydatki o 47%, zapomogi i stypendia o 162,6% i t. d. i t. d.</u>
          <u xml:id="u-21.8" who="#JanKornecki">Najwyższa Izba Kontroli w swoich uwagach daje szczegółowe zestawienie tego wzrostu i oczywiście, jeżeli mamy rozpatrywać sumiennie to przedłożenie, to trzeba z tego wyciągnąć pewne wnioski. Wniosek najogólniejszy jest ten, o którym mówiłem, że Rząd nie liczył się w dalszym ciągu z uchwalonym przez parlament budżetem. Jeżeli chodzi o najważniejsze przekroczenia, to trudno dzisiaj, zwłaszcza przy braku zainteresowania Izby tą sprawą, omówić wszystkie szczegółowo.</u>
          <u xml:id="u-21.9" who="#JanKornecki">Pozwolę sobie dla scharakteryzowania gospodarki owych czasów omówić tylko niektóre, takie klasyczne wypadki. I tak np., na emerytury wydatki w tym roku 1929/30 wzrosły i przekroczyły uchwalony przez parlament budżet o 21 milionów złotych. Najwyższa Izba Kontroli w swoich uwagach wskazuje, że w porównaniu z rokiem poprzednim 1928/29 wzrost wydatków emerytalnych w tym roku wynosi 22,9%. Początkowo ogólna ilość emerytów wynosiła na początku okresu sprawozdawczego 56.803, przy końcu tego okresu wynosiła 65.140, czyli ogólna ilość emerytów wzrosła o 8.337. Przybyło więc 5.766 emerytów cywilnych i 2.571 emerytów wojskowych, co spowodowało wzrost wydatków o przeszło 27 milionów złotych. Oczywiście Panowie mogą w dyskusji znowu starać się wykazać, że wzrost wydatków emerytalnych od roku 1926 tłumaczyć należy pewnym procesem innym, my jednak w dalszym ciągu stoimy na stanowisku, że ten wzrost tłumaczy się właśnie tą nadmierną ilością emerytowanych urzędników, wojskowych, co potwierdza właśnie sprawozdanie Najwyższej Izby Kontroli.</u>
          <u xml:id="u-21.10" who="#JanKornecki">Jako drugi przykład tej dawno znanej już nam t. zw. radosnej twórczości, chcę przypomnieć, że obecnie toczy się proces inż. Ruszczewskiego. Właśnie w 1929 r. 14 stycznia na Komisji Budżetowej pierwszy podniosłem, przemawiając w imieniu klubu naszego, sprawę nadużyć przy budowlach pocztowych, prowadzonych przez inż. Ruszczewskiego. Mieliśmy wówczas na Komisji Budżetowej bardzo ciekawy obraz, mianowicie, że p. Minister Poczt i Telegrafów zaprosił p. inż. Ruszczewskiego na komisję poto, aby on wygłosił przeszło godzinne przemówienie, w którem tłumaczył ówczesnej większości sejmowej, że wszystko jest jak najlepiej, że to utworzenie biura budowy przy Ministerstwie Poczt i Telegrafów jest czemś znakomitem i że o to właśnie walczył ówczesny Minister Poczt i Telegrafów na posiedzeniach Rady Ministrów, aby to biuro otrzymać. Tłumaczył nam, że nadzór wykonywany przez Ministerstwo Robót Publicznych, które samo robót nie prowadzi, tylko nadzoruje roboty prowadzone przez przedsiębiorców, kosztowałby o wiele więcej. O ile przypominam sobie, to parę milionów mieliśmy zaoszczędzić na tem, że przy Ministerstwie Poczt i Telegrafów utworzono biuro budowy. Myśmy wówczas wyrażali wątpliwości na podstawie tych informacyj, które pochodziły nawet z miasta. Potem zabrał głos przedstawiciel Najwyższej Izby Kontroli, oświetlając istotny stan rzeczy, ale oświetlenie to nie podobało się przedstawicielom klubu B. B., jak to stwierdza protokół z posiedzenia komisji. A jednak życie wykazało i doświadczenie wykazało, że myśmy mieli rację, a nie p. Minister Poczt i Telegrafów, który wówczas zaufał temu człowiekowi. Dziś Skarb Państwa wystąpił ze skargą o blisko półtoramilionowe straty, jakie spowodował ten pan. Ale gdybyśmy oświetlili faktyczne straty, które Skarb poniósł wskutek przekroczenia kosztorysów, które były opracowywane w ciągu dokonywania budowy, to doszlibyśmy może do strat na dziesiątki milionów.</u>
          <u xml:id="u-21.11" who="#JanKornecki">Chcę wskazać na drugi taki klasyczny przykład właśnie tego gospodarowania groszem publicznym bez norm należytych, ściśle ujętych w pewne prawne i finansowe przepisy. Mianowicie chcę przypomnieć właśnie na podstawie uwag Najwyższej Izby Kontroli do tego zamknięcia, które rozpatrujemy, sprawę Mościc.</u>
          <u xml:id="u-21.12" who="#JanKornecki">Mościce, jak wiadomo., w r. 1929/30 zostały ukończone i puszczone w ruch. Otóż co pisze Najwyższa Izba Kontroli? Że kosztorys pierwotny fabryki w Mościcach był obliczony na 75.740.000 zł. Tyle miała kosztować cała fabryka z kupnem wszystkich majątków i t. d. Wydano faktycznie 101.148.000, czyli że przekroczono kosztorys pierwotny o 25.437.000. Parokrotnie zmieniano ten kosztorys w ciągu prac. Najwyższa Izba Kontroli pisze w tej sprawie w swych uwagach, które Panowie mają do tego roku budżetowego, co następuje: „Roboty budowlane były wykonane przeważnie sposobem gospodarczym — a więc tak samo, jak przy budowach Poczt i Telegrafów — ale dozór robót i odpowiedzialność — pisze Najwyższa Izba Kontroli — za ich wykonanie, oraz wykonanie kosztorysów było powierzone przedsiębiorcy, który od ceny kosztorysowej miał zastrzeżone w umowie tytułem wynagrodzenia 2½% za wykonanie kosztorysów a 6½% za prowadzenie, dozór i wykonanie robót”. Czyli razem miał ten prowadzący dozór robót, prowadzonych systemem gospodarczym, otrzymać 9% sumy kosztów. „Otóż — pisze Najwyższa Izba Kontroli — z tego ostatniego tytułu — to znaczy z tych 6½% za prowadzenie dozoru i wykonanie robót — przy obrachunku obcięto co stanowi oszczędność 60.000 złotych”. Wyliczyłem sobie na podstawie tej liczby, ponieważ to stanowiło ½%, że reszta, tych 8½% wynosi około 1.020.000, czyli że ten ktoś, kto prowadził nadzór nad robotami, prowadzonemi systemem gospodarczym, zdołał jednak zarobić na Mościcach przeszło milion złotych. „Na koszty organizacyjne i badawcze — pisze dalej Najwyższa Izba Kontroli — kosztorys pierwotny opiewał na 1.324.000 zł, wydano w rzeczywistości 5.268.000, czyli o 3.944.000 zł więcej, co stanowi 300% przekroczenie pierwotnego kosztorysu”. Jak zatem widzimy i tutaj możnaby znaleźć dużo mankamentów, które należałoby przed jakimś forum rozpatrzeć.</u>
          <u xml:id="u-21.13" who="#JanKornecki">Jak wiemy, wybudowana fabryka w Mościcach jest obecnie deficytową. Oczywiście wpłynęły na to warunki niezależne od Rządu, mianowicie sytuacja gospodarcza. Dopłata ze Skarbu Państwa na rok 1932/33 wedle uchwalonego tamtego roku budżetu dla Mościc wyniosła 4.238.000, a na rok 1933/34 w tym budżecie, który został uchwalony obecnie, 561.000. Jakiż wniosek można z tego wyprowadzić? Że przekroczono o przeszło 25 milionów kosztorys, że znowu tutaj ten pęd radosnej twórczości poszedł za daleko, że można było tę fabrykę zbudować skromniej, że można było obliczyć także skromniej te rozmaite kosztorysy i możebyśmy dziś nie dopłacali do fabryki, która według zapowiedzi ówczesnych miała dawać kolosalne dochody.</u>
          <u xml:id="u-21.14" who="#JanKornecki">Jeżeli chodzi o inne kwestie, chcę również dotknąć kwestii Chorzowa. Chorzów jest, jak wiadomo, drugą w Polsce fabryką chemiczną. Operuje on kapitałem, wynoszącym 110 milionów zł, to znaczy, że suma wszystkich kapitałów, którem i Chorzów rozporządza, wynosi 110 milionów. Preliminowano wpływy na rok 1929/30 nu sumę 74 miliony, ze sprzedaży towarów wpłynęło 63 miliony, a zatem wpływy były mniejsze o 10 milionów. Ale przy mniejszych o 10 milionów wpływach wydatki eksploatacyjne wyniosły więcej, niż preliminowano, o 1.759.000. Otóż widzimy tutaj, w jakim stosunku są do siebie te poszczególne pozycje. Zysk netto wynosił wprawdzie 17.243.000, a więc zysk poważny, ale Najwyższa Izba Kontroli stwierdza, że przy zamknięciach, przy robieniu bilansów nie trzymano się statutu, odpisując na kapitał amortyzacyjny i rezerwowy mniej o blisko 3 miliony złotych. Dochody, jak widzimy, spadły, a koszta ogólne, koszta eksploatacji wzrosły i Najwyższa Izba Kontroli wskazuje, że naprzykład koszta propagandy w tym roku, w którym zbyt już uległ znacznemu zmniejszeniu, wzrosły ze 145.000 na 468.000, czyli o 320.000, zatem same koszta propagandy wzrosły o przeszło 200%.</u>
          <u xml:id="u-21.15" who="#JanKornecki">Jeżeli, proszę Panów, weźmiemy na stronicy 529 uwagi Najwyższej Izby Kontroli, to mamy znowu o innem przedsiębiorstwie bardzo rewelacyjne wiadomości, które świadczą także o ówczesnym systemie gospodarki. P. Minister Poczt i Telegrafów zapewniał nas na Komisji Budżetowej, że stosunki te uległy zasadniczej zmianie. Chcę jednak przypomnieć, co pisze Najwyższa Izba Kontroli o Wytwórni aparatów telegraficznych i telefonicznych.</u>
          <u xml:id="u-21.16" who="#JanKornecki">„Wydatki na rozbudowę tej fabryki dokonywane były przez Wytwórnię nie oszczędnie, a w niektórych przypadkach z wyraźną stratą dla Skarbu Państwa. Istotnie, w umowach, zawartych 6 czerwca i 30 sierpnia 1928 r. na roboty budowlane i żelazo-betonowe, Wytwórnia przyznała jednej firmie wbrew warunkom przetargu prawo żądania uzupełnienia cen kosztorysowych w przypadku, gdyby w czasie budowy cennik robocizny został podwyższony. Jakoż po upływie 5 dni od chwili zawarcia pierwszej umowy ceny robocizny podwyższono mniej więcej o 16%, skąd różnica w należności wynosi na niekorzyść Skarbu około 70.000 zł.</u>
          <u xml:id="u-21.17" who="#JanKornecki">„Tej samej firmie Wytwórnia wypłaciła na zakup materiałów do robót żelazo-betonowych zaliczkę w wysokości 350.000 zł, chociaż firmy, które brały udział w przetargu na te roboty, nie były poinformowane o możności uzyskania tak znacznej zaliczki, a Wytwórnia, jak już zaznaczono, nie posiadała nadmiernych funduszów na prowadzenie przedsiębiorstwa.</u>
          <u xml:id="u-21.18" who="#JanKornecki">„Jednocześnie z dwóch propozycyj tej samej firmy co do oprocentowania zaliczki, Wytwórnia wybrała mniej dla Skarbu korzystną, mianowicie zamiast 8% rocznie przyjęła jako ekwiwalent oprocentowania ustępstwo w wysokości 1,33% na cenach materiałów, potrzebnych do wykonania tych robót; różnica na niekorzyść Skarbu Państwa wyniosła 6.140,94 zł. Następnie Skarb Państwa został narażony na stratę 13.216,10 zł z powodu braku zakupionego przez Wytwórnię, a przekazanego wyżej wzmiankowanej firmie wapna.</u>
          <u xml:id="u-21.19" who="#JanKornecki">„Wreszcie Wytwórnia przy zawieraniu umowy z firmą „Jan Broda” zobowiązała się wypłacać na dostarczone materiały zaliczkę w kwocie większej od przewidzianej w warunkach przetargu i nie potrąciła przewidzianej w umowie za niewykończenie w terminie robót kary konwencjonalnej w wysokości 9.500 zł.</u>
          <u xml:id="u-21.20" who="#JanKornecki">„Przy badaniu bilansu zamknięcia stwierdzono, że zysk za 1929 r. wykazany jest niewłaściwie, gdyż Wytwórnia zmniejszyła bezpodstawnie wartość niewykończonych wyrobów o 473.067,76 zł (wykazano 1.775.728,87 zł, winno być 2.248.796,63 zł); jak widać z dowodów Wytwórni, powodem tej różnicy było pominięcie na rachunku zysków sumy zamortyzowanych w księdze produkcji na te wyroby kosztów ogólnych.</u>
          <u xml:id="u-21.21" who="#JanKornecki">„Wysokość zysków Wytwórnia również zmniejszyła przez niewykazanie na rachunku zysków sumy 204.041,72 zł, stanowiącej część niezamortyzowanych kosztów ogólnych na pozostałe na dzień 31 grudnia 1929 r. wyroby.</u>
          <u xml:id="u-21.22" who="#JanKornecki">„Wreszcie Wytwórnia zmniejszyła zysk przedsiębiorstwa o 19.396,07 zł przez potrącenie na kapitał amortyzacyjny 10% wartości bilansowej inwentarza biurowego i gospodarczego, chociaż statut Wytwórni takiego potrącenia nie przewiduje”. Otóż mamy tu takich przykładów bardzo wiele. Oczywiście nie mam zamiaru dłużej Izby nużyć, chcę tylko wskazać, że te właśnie ilustrujące przykłady gospodarki ówczesnej Rządu zniewalają nas do tego, że nie będziemy głosować za absolutorium dla rządowej gospodarki finansowej za okres 1929/30.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#WacławMakowski">Nikt więcej do głosu nie jest zapisany. Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#WacławMakowski">Kto z pp. Posłów jest za wnioskiem Komisji Budżetowej o udzielenie Rządowi absolutorium, zechce powstać z miejsca. Stoi większość, wniosek został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#WacławMakowski">Przechodzimy do 8 punktu porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Budżetowej o zamknięciu rachunków państwowych za okres od 1 kwietnia 1930 r. do 31 marca 1931 r. (odbitka nr 277).</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#WacławMakowski">Głos ma sprawozdawca p. Rzóska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#JózefRzóska">Wysoki Sejmie! Uwagi Najwyższej Izby Kontroli o zamknięciach rachunków Państwa za rok 1930/31 wykazują dalszy stały postęp co do kompletności treści zaniknięcia rachunków, jako też co do układu samego. Z roku na rok stwierdza Najwyższa Izba Kontroli postęp w tej dziedzinie. Uwagi Najwyższej Izby Kontroli o zamknięciach rachunkowych, jak Wysokiej Izbie wiadomo, wprowadzone dopiero w ciągu lat ostatnich, jakoteż zamknięcia rachunkowe wykonywane tylko w latach ostatnich i dopiero w okresie rządów pomajowych, wykazują stały w tym względzie postęp.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#JózefRzóska">Przeto Komisja Budżetowa wnosi, żeby Sejm uchwalić raczył wniosek, zgodny z postulatem Najwyższej Izby Kontroli, o zatwierdzeniu zamknięć rachunkowych za okres od 1 kwietnia 1930 r. do dnia 31 marca 1931 r., jakoteż o udzielenie absolutorium Rządowi za gospodarkę finansową za okres od 1 kwietnia 1930 r. do 31 marca 1931 r.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#JózefRzóska">Chcę zaznaczyć, że, zgodnie zresztą z dotychczasowem ujmowaniem uwag Najwyższej Izby Kontroli i z uchwałami Sejmu, udzielenie Rządowi przez Sejm absolutorium, tak za okres 1929/30, jak za okres 1930/31, wpłynąć nie może na bieg spraw co do pozycyj zakwestionowanych czy to przez Najwyższą Izbę Kontroli, czy przez władze administracyjne, wreszcie nie może także wpłynąć na odpowiedzialność za straty Skarbu Państwa w okresie 1930/31, jakie w przyszłości mogą wyjść na jaw.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#JózefRzóska">Proszę o przyjęcie wniosku Komisji Budżetowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#WacławMakowski">Głos ma p. Rymar.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#StanisławRymar">W stosunkach parlamentarnych jest tak, że większość rządowa ma decydujący wpływ na ustawy i powinna mieć wpływ na Rząd, który ustawy a w szczególności budżet wykonuje. Opozycja zaś, która z natury rzeczy na dwie pierwsze dziedziny wpływ ma znacznie mniejszy, głos główny otrzymuje przy kontroli. Kontrola wykonywanego budżetu jest bodaj w tej dziedzinie najważniejsza. Żałować wypada, że nawet u stronnictw opozycyjnych przedłożenia takie, jak zamknięcia rachunkowe za te dwa lata, t. j. 1929/30 i 1930/31, nie wywołują dłuższej dyskusji i bardziej wnikliwej analizy, zamknięcia te bowiem dają olbrzymi materiał do wniosków, w jakim kierunku gospodarka państwowa idzie, czy i w jakim stopniu i stosunku zamierzenia rządowe i uchwały ciał parlamentarnych zostały wykonane.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#StanisławRymar">W szczególności zamknięcia rachunkowe, dziś nam przedłożone, mają dać odpowiedź, czy plan gospodarki, ułożony przez Rząd, zatwierdzony przez obydwie Izby, został ułożony dobrze i czy został wykonany dobrze, czy przy wykonywaniu Rząd panował nad własną administracją, czy aparat administracyjny był zdyscyplinowany i wypróbowany, czy nie było zbyt wielu wypadków samowoli i nadużyć, czy w ciągu roku nie trzeba było zbyt często przerywać rozpoczętej pracy, szukać pieniędzy na nowe prace, czy nie zmarnowano wielkich sum, czy, jednem słowem, budżet został wykonany według ustawy.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#StanisławRymar">Na początek parę zastrzeżeń.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#StanisławRymar">Przedłożone nam zamknięcia rachunkowe Rządu, a wraz z tem i uwagi o zamknięciach, przedłożone przez Najwyższą Izbę Kontroli, mają wiele braków. Niema w sprawozdaniu rządowem, co wytyka i Najwyższa Izba Kontroli, w drukowanym a przedłożonym nam egzemplarzu, podziału wydatków na pozycje. Rząd twierdzi, że pozycje są tylko objaśnieniem, a obowiązują paragrafy. Rząd twierdzi, że umieszczenie pozycyj byłoby podrożeniem kosztów druku. Ten ostatni wzgląd, a Najwyższa Izba Kontroli nie godzi się z obydwoma wywodami Rządu, absolutnie nie ma znaczenia. Koszt druku zamknięć rachunkowych za r. 1928/29 wynosił 13.368 zł, preliminowano 25.000 złotych; gdyby nawet trzeba było zużyć pełną preliminowaną sumę, ażeby dostać obraz właściwy i ścisły gospodarki rządowej, to takim drobiazgiem nie podobna się zasłaniać, i to nie jest właściwa oszczędność.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#StanisławRymar">Drugie zastrzeżenie: zamknięcie nie obejmuje t. zw. rozrachunku z funduszów pozabudżetowych; nie obejmuje sprawozdania z zużycia 75 milionów złotych, złożonych jako specjalna rezerwa w Banku Polskim, a zużytych w drugiej połowie tego roku; nie zawiera sprawozdania z t. zw. funduszu „C”, to jest akcji srebra i bilonu. Nie rozdziela na osobne pozycje sum zapłaconych w roku budżetowym 1930/31 za lata poprzednie od sum potrzebnych do normalnej gospodarki w r. 1930/31, i od niezapłaconych, choć zużytych przez zamówienia w tym roku, a więc przechodzących jako dług, jako zobowiązania na rok następny; nie zawiera wykazu robót, pokrytych z pożyczek, nie zawiera również zestawienia zadłużenia, spłaty długów i zaciągniętych nowych długów nie tylko Państwa, ale i jego przedsiębiorstw. Te braki również wytyka Najwyższa Izba Kontroli.</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Marszałek.)</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#StanisławRymar">Niema wyjaśnień o sumach w jednym wypadku w budżecie użytych brutto a w drugim netto, niema nic o dodatkowem obciążeniu z tytułu poparcia przez Państwo wywozu w formie t. zw. dumpingu. Niema wreszcie sprawozdania z tych przedsiębiorstw o kapitale mieszanym, które założyły przedsiębiorstwa państwowe, względnie nawet i Rząd. Tych przedsiębiorstw o kapitale mieszanym jest coraz więcej. Przypomnę, że choćby w tym czasie, który omawiamy, państwowa fabryka Polmin przystąpiła do dwóch nowych przedsiębiorstw z udziałami: do Banku Naftowego i do nowego przedsiębiorstwa naftowego Daszawa.</u>
          <u xml:id="u-25.7" who="#StanisławRymar">Takich rzeczy możnaby wyliczyć całemi tuzinami. To wszystko powinno być, tego niema i dlatego musimy się zgodzić z uwagami Najwyższej Izby Kontroli, które twierdzą dosłownie, co następuje: „Objaśnienia, załączone do zamknięć rachunkowych wydatków budżetowych poszczególnych części budżetu, nie dają naogół danych, któreby stwierdzały rzeczowo, jak zostały wykorzystane kredyty, jakie zamierzenia wykonano, jaki był ich koszt, co za wydane pieniądze zrobiono lub otrzymano. Przytoczone w niniejszych uwagach niektóre dane o rzeczowem wykonaniu budżetu Najwyższa Izba Kontroli ustaliła przeważnie w trybie wyrywkowej kontroli — nie mogą więc one również dać pełnego obrazu wykorzystania budżetowych kredytów”. Sąd Najwyższej Izby Kontroli o przedłożonem zamknięciu budżetowem, mimo łagodnych stosunkowo słów — świadomie oczywiście użytych — jest niewątpliwie bardzo surowy.</u>
          <u xml:id="u-25.8" who="#StanisławRymar">Jak wykonano budżet? W uchwale Sejmu i Senatu preliminowano w wydatkach 2.995.000.000 zł, dodatkowemi kredytami przyznano jeszcze 139.000.000 zł, razem 3.080.000.000 zł. Mimo dodatkowych kredytów przekroczono jeszcze wiele paragrafów, działów, czy części o sumę 60.317.000 zł. Innemi słowy, w ciągu roku przy wykonywaniu budżetu plan, ułożony przez Rząd i przyjęty przez Sejm i Senat, trzeba było uzupełnić przez dodatkowe kredyty, względnie przez przekroczenia budżetowe, o sumę 199.442.000 zł. Niema w tej pozycji podanych jeszcze tych przekroczeń czy uzupełnień, które się ukryły w niepokrytych rachunkach, których mamy przecież na olbrzymie sumy. Po drugiej stronie wskazać trzeba: skomprymowano budżet o 256.000.000 zł. Ta ostatnia cyfra nie jest ścisła dlatego, że kompresja dotyczy tylko gotówki, a nie obejmuje zobowiązań, które poszczególne resorty wykonały narazie na kredyt. Naprzykład mówiono nam, i tak pisze Najwyższa Izba Kontroli w uwagach do zamknięć, że skomprymowano budżet Ministerstwa Spraw Wojskowych o 66.000.000 zł, a tymczasem gdzieindziej w sprawozdaniu Najwyższej Izby Kontroli czytamy, że jednakże pozostały niezapłacone rachunki Ministerstwa Spraw Wojskowych na sumę 36.600.000 zł. Więc z jednej strony nie wydano uchwalonych 250.000.000 zł, z drugiej strony wydano nieprzewidzianych w budżecie 200.000.000 zł. Cyfry wielkie, a dla twórców i wykonawców budżetu charakterystyczne.</u>
          <u xml:id="u-25.9" who="#StanisławRymar">Właściwe wykonanie budżetu dopiero wychodzi jaśniej po uzupełnieniu tych cyfr, a najwłaściwiej wyszłoby dopiero wtedy, gdybyśmy mieli w zamknięciach rachunkowych za 1930/31 r. osobno podane cyfry, ile z tych pieniędzy zapłacono za lata poprzednie, ile dano na normalną roczną gospodarkę, a ile do normalnej gospodarki nie dopłacono, a więc wzięto na kredyt, względnie jakie pozycje tu i owdzie dano w zaliczkach na lata następne. Tak, jak dziś ten budżet wygląda, nikt z nas, a napewno i szafodawca p. Minister Skarbu, dokładnie nie wie, ile rocznie normalna administracja Państwa kosztuje.</u>
          <u xml:id="u-25.10" who="#StanisławRymar">Wykonanie budżetu za r. 1930/31 jest niesłychanie charakterystyczne. Uderza, iż wśród skomprymowanych, a więc zaoszczędzonych 250.000.000 zł niema zupełnie funduszów dyspozycyjnych. Przeciwnie, w roku 1930/31 fundusze dyspozycyjne pochłonęły w porównaniu z rokiem poprzednim więcej o 3.321.000 zł. Mianowicie fundusz wojskowy miał 6.000.000 zł i wydał 6.000.000 zł, Fundusz p. Ministra Spraw Zagranicznych zużyto następująco: wydano na fundusz ściśle dyspozycyjny 4.199.997,87 zł, oszczędność wynosi 2,13 zł; na fundusz propagandowy 4.259.995,43 zł, oszczędność wynosi 4,57 zł; na fundusz reprezentacyjny 999.000 zł, oszczędność wynosi 1.000 zł. Fundusz dyspozycyjny p. Ministra Spraw Wewnętrznych wynosił zrazu wraz ze 150.000 zł funduszu reprezentacyjnego 3.150.000 zł, kredytami dodatkowemi podwyższono go na 6.150.000 zł, z tego wydano 6.127.465,01 zł, pozostało nie wydanych 12.535 zł.</u>
          <u xml:id="u-25.11" who="#StanisławRymar">Wydano również na pewne uprzywilejowane prace sumy stosunkowo duże. Tak np. gmach Instytutu Wychowania Fizycznego kosztował już dotąd — rachunki i roboty nie były skończone, gdy Izba Kontroli sprawozdanie to przedkładała — 11.624.000 zł.</u>
          <u xml:id="u-25.12" who="#StanisławRymar">Rosną niesłychanie tak zwane świadczenia socjalne. W roku 1930/31 wedle zestawień zawartych w dokumentach świadczenia socjalne Rządu wyniosły 449.000.000, emerytury przedsiębiorstw państwowych 109.000.000, emerytury monopoli 3.000.000, razem okrągło 561.000.000 złotych.</u>
          <u xml:id="u-25.13" who="#StanisławRymar">Urosły również, ale nieproporcjonalnie, inwestycje jedne, a zmalały drugie. Inwestycje przedsiębiorstw państwowych wyniosły w tym roku 234.000.000, a inwestycje monopolów 19.000.000. Wszystkie inwestycje państwowe, a więc i budowa portu w Gdyni i wszystkie roboty publiczne i wszystko, co szło dla rolnictwa przez Ministerstwo Reform Rodnych, wyniosło 104.000.000 zł, zatem zaledwie 40% tej sumy, jaką inwestowały przedsiębiorstwa państwowe i monopole. Czy taki podział środków, które są przeznaczone i możliwe do użycia na inwestycje w stosunku do potrzeb i interesów Państwa, jest właściwy, nie trudno osądzić.</u>
          <u xml:id="u-25.14" who="#StanisławRymar">Wydając wiele na rzeczy niekonieczne, równocześnie oszczędzano tam, gdzie i wrażliwość ogółu i interes publiczny są niesłychanie wielkie. Naprzykład na drogi i mosty państwowe w 1929/30 dano jeszcze 55.000.000, w 1930/31 r. już tylko 36.000.000. Jeden rok możeby nie stanowił gwałtownego powodu do protestu, gdyby ta suma 55.000.000 w 1929/30 i 36.000.000 w 1930/31 nie spadła do zera w budżecie na r. 1933/34. Podobnie również spadają pożyczki i subwencje na drogi i mosty samorządowe. Naprzykład zapomogi dla dróg samorządowych z 4.000.000 1929/30 spadły do 1.100.000 w 1930/31, zapomogi na mosty z 2.400.000 do półtora miliona. Pożyczki na samorządowe drogi i mosty z 1.400.000 zł do 475.000 zł. Zmalały zapomogi, zasiłki i stypendia o sumę 37.560.000 zł. Obcięto zasiłki dla rolnictwa i organizacyj rolniczych o 9.000.000 zł, zmniejszono zasiłki na cele związane z oświatą o 13.600.000 zł, zmniejszono zasiłki na roboty publiczne (drogi, melioracje, odbudowa) o przeszło 10 milionów zł. Nazywa się, że na pomoc na odbudowę wydano 8.290.000 zł. Z tej kwoty jednak, jak wynika ze sprawozdania Najwyższej Izby Kontroli, zapłacono lasom państwowym za drzewo 5.300.000 zł, i to przeprowadzono przez buchalterię jako dochód z lasów, a wszyscy poszkodowani przez wojnę, którym się należała pomoc na odbudowę, otrzymali przez Bank Rolny wszystkiego 2.390.000 zł.</u>
          <u xml:id="u-25.15" who="#StanisławRymar">Może najbardziej charakterystycznie te oszczędności wyglądają w budżecie oświaty. Na budowę szkół powszechnych Rząd preliminował 7.500.000 zł, Sejm podwyższył tę sumę do 20.000.000. Tak było w budżecie. A w wykonaniu? Oszczędność, wykazana przez Rząd, wynosi 18.034.000 zł.</u>
          <u xml:id="u-25.16" who="#komentarz">(P. St. Stroński: Słuchajcie!)</u>
          <u xml:id="u-25.17" who="#StanisławRymar">Oszczędności na pomocach szkolnych i dotacjach naukowych dla szkół wyższych wynoszą 3.300.000 zł, oszczędności na wyznaniach religijnych — 2.160.000 zł, oszczędności na zasiłkach i stypendiach — 1.839.000 zł, na popieraniu twórczości naukowej — 716.000 zł. na opiece nad sztuką — 673.000 zł.</u>
          <u xml:id="u-25.18" who="#StanisławRymar">I znów pisze dosłownie Izba Kontroli o tej części gospodarki państwowej: „Nie obsadzono 3.016 etatów nauczycielskich, 140 etatów urzędniczych i 89 etatów funkcjonariuszów niższych. Ze względów oszczędnościowych nie mogły być wykorzystane nawet etaty szkól powszechnych w ilości 1.850 z ogólnej liczby przyznanych dla tych szkół 69.611 etatów, licząc w tem 3.500 podpadających uruchomieniu dopiero od sierpnia 1930 r. Nauczycieli czynnych w szkołach powszechnych łącznie z pracującymi zagranicą w marcu 1931 r. było 67.761”. Chcę przypomnieć, że według oficjalnej statystyki przybywa rocznie nowych dzieci ponad 300.000, więcej niż ich było w roku poprzednim. A 1 maja 1932 r. było nauczycieli szkół powszechnych znowu mniej, bo było ich tylko 66.523, gdy w ciągu tych 2 względnie 3 lat przybyło dzieci nowych około miliona. Cóż dziwnego, że ponad pół miliona dzieci nie chodzi wcale do szkół.</u>
          <u xml:id="u-25.19" who="#StanisławRymar">Niektóremi ustawami i rozporządzeniami przesunął Rząd normalne wydatki budżetowe na specjalne fundusze. I tak w szkolnictwie wydatki administracyjne przeniesiono na taksy administracyjne; potrzeby dróg i mostów poszły do Państwowego Funduszu Drogowego. Wydatki na popieranie drobnego rolnictwa i na przekształcenie ustroju rolnego znikły z budżetu, a pozostałą tam sumę zaledwie 2 milionów złotych przeniesiono do osobnego Funduszu Obrotowego Reformy Rolnej. Rozbudowę miast i Fundusz Kwaterunkowy całkowicie oddano osobnym funduszom i podatkom z tego źródła; budowę szkół powszechnych i rolniczych całkowicie skreślono z wydatków Państwa; roboty publiczne i doraźną pomoc dla robotników przesunięto również do nowej instytucji, do t. zw. Funduszu Pracy.</u>
          <u xml:id="u-25.20" who="#StanisławRymar">W latach poprzednich te olbrzymiej wagi dla społeczeństwa prace i potrzeby, wykonywane i pokrywane z normalnych funduszów budżetowych, wynosiły od 200 do 300 milionów złotych. Dziś zostało dosłownie 2 czy 3 miliony, wszystkie wydatki przeniesiono na osobne fundusze, często zupełnie niewystarczające. Jeden fundusz okazał się za wielki. Fundusz taks administracyjnych dla szkolnictwa średniego okazał się za wielki. Izba Kontroli wręcz pisze, że opłacono z niego rozmaite kwoty na podróże wizytatorów okręgowych, pełniących obowiązki; na t. zw. inne cele wypłacono 28.000 zł i 143.000 zł, pożyczono na budowę gmachu Ministerstwa 403.000 zł i t, d., i t. d. Oczywiście nie zwrócono tych sum. Taksy administracyjne, pobierane na pokrycie wszystkich innych wydatków poza poborami grona nauczycielskiego w gimnazjach, wynosić mogą maksymum 7 milionów, gdy netto przynoszą 10 do 11 milionów. Akademicy już przed podwyżką ostatnią opłat zapłacili, jak stwierdza Izba Kontroli przez kwestury ponad 12 milionów, opłacając poważnie tę swoją naukę na uniwersytetach; obecnie zapłacą kwoty jeszcze wyższe i większe.</u>
          <u xml:id="u-25.21" who="#StanisławRymar">Te charakterystyczne rysy budżetu z r. 1930/31 nie są charakterystyką jednego tylko roku. Wiele z tych rzeczy tylko rozpoczęto w r. 1930/31, ale w budżetach następnych poszły one dalej, i ostatecznie wiele wydatków wielkich i ważnych skończyło się w budżecie na r. 1933/34 niesłychanie charakterystycznem zerem.</u>
          <u xml:id="u-25.22" who="#StanisławRymar">Nie wszystkie potrzeby cieszyły się uznaniem Rządu nawet wówczas, gdy pieniądze były. Nie skończono np. budowy kliniki ginekologicznej w Krakowie, prowadzonej już od 11 czy 12 lat. Niekiedy porywano się ma prace nieprzemyślane.</u>
          <u xml:id="u-25.23" who="#StanisławRymar">Rozpoczęto budowę gmachu dla drukarni państwowej, wydano duże sumy i roboty przerwano. Rozpoczęto budowę urzędniczych domów dla portu rybackiego w Wielkiej Wsi i przerwano tę budowę. Czasem budowano na wyrost. Przed paru laty zbudowano Państwowy Instytut dla studentów teologii prawosławnej na 200 osób. To jest bodaj jedyny instytut dla członków teologii, który Rząd wybudował. Obecnie pisze Najwyższa Izba Kontroli, że Rząd doszedł do przekonania, iż gmach ten jest o połowę za duży, bo nie trzeba 200 miejsc, a wystarczy 100, bo kandydatów więcej niema i więcej ich Cerkiew nie potrzebuje. Ale natomiast nie wypłacono funduszu patronackiego na zachodzie, gdzie Rząd jest patronem, ponad 400.000 zł.</u>
          <u xml:id="u-25.24" who="#StanisławRymar">Jest dużo wypadków samowoli. W resorcie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Sejm skreślił przy debacie budżetowej wydatki na nowe środki lokomocji. Mimo to kosztem 20.000 zł kupiono samochód dla wojewody warszawskiego. Policja zmniejszyła liczbę koni, ale natomiast zakupiono 23 samochody osobowe, 11 ciężarowych, w tem jeden opancerzony, 21 motocykli. Wydatki biurowe policji były pięciokrotnie większe, aniżeli je wykazano w zamknięciach. Z paragrafu na utrzymanie licytacyjnej hali rybnej, chłodni i składu śledziowego w Gdyni, zakupiono samochód ciężarowy za 20.000 zł, chociaż, jak pisze Najwyższa Izba Kontroli, samochód stoi bez użytku, gdyż zupełnie nie był potrzebny. W okresie budżetowym 1930/31 Ministerstwo Reform Rolnych zakupiło kosztem 45.000 zł 18 maszyn do gąsiorów, 18 maszyn do wyrobu dachówek cementowych, 17 maszyn do wyrobu pustaków i 1 maszynę do wyrobu cembrowin, które przesłano do użytku 12 Okręgowych Urzędów Ziemskich. 11 Okręgowych Urzędów Ziemskich maszyn tych wogóle nie potrzebowało i nie użyło; jedyny wyjątek stanowi Okręgowy Urząd Ziemski w Wilnie, który częściowo te maszyny użył. A pieniądze miały iść na pomoc dla osadników.</u>
          <u xml:id="u-25.25" who="#StanisławRymar">Największe przekroczenie, jak zwykle od szeregu lat, widzimy w dziale emerytur. Przekroczenie to wynosi ponad 50 milionów złotych. Wydano o 50 milj. zł na rugi urzędnicze i oficerskie więcej, a wskutek tego musiano obciąć wiele tych wydatków, o których mówiłem poprzednio. Brakowało wskutek tego nawet na zapłacenie premii tym, którzy wykryli ponad 2.000 tajnych gorzelni, jakkolwiek właśnie w tym czasie wzmogło się bardzo tajne gorzelnictwo i przemytnictwo spirytusu.</u>
          <u xml:id="u-25.26" who="#StanisławRymar">W zestawieniach dalszych jest dużo fikcyj. Czytamy, iż 31 marca 1930 r. gotówka Skarbu wynosiła 778 milionów zł, w rok potem wynosiła 416 milionów złotych, ale z tego zamrożonych w bankach państwowych, względnie oddanych monopolom i przedsiębiorstwom państwowym, jest 253 miliony. Reszta, którą można liczyć jako gotówkę mniej więcej płynną, wynosi 163 miliony. Od tego czasu ta gotówka jeszcze bardzo się zmniejszyła, a więc do sumy zupełnie nie wystarczającej na normalne potrzeby Państwa.</u>
          <u xml:id="u-25.27" who="#StanisławRymar">W zestawieniach mamy wykaz bardzo wielkich rezerw skarbowych. Trzeba i z tą fikcją skończyć. W rezerwach skarbowych, zawierających także i zaliczki specjalne, wydawane za każdorazowem pozwoleniem Ministra Skarbu, jest wiele pozycyj całkowicie fikcyjnych, względnie pozycyj nieściągalnych. Choćby dla porządku i choćby dla zerwania z fikcjami trzeba je skreślić. Wśród nich takie, jak obciążająca rachunek Banku Rolnego suma 40 milionów złotych na rezerwy zbożowe, jak 36.218.000 na Kooprolną, jak 53.667.000 zł pożyczki dla Tymczasowego Wydziału Sarmorządowego we Lwowie. Są dalej pozycje, które w interesie porządnej i spokojnej gospodarki w samorządzie powinno się całkiem zlikwidować. To są zobowiązania samorządu, zaciągnięte na łagodzenie bezrobocia, na bardzo potrzebne roboty publiczne w latach pomyślnych, ale pochodzące najczęściej ze specjalnych opłat czy z budżetu. Są to stare długi samorządu za utrzymanie policji w wysokości 10.000.000 zł, są to pożyczki na zatrudnienia bezrobotnych ze specjalnych opłat kolejowych i pocztowych w sumie ponad 20.000.000 zł. Są to kredyty Ulenowskie dla miast, są to pożyczki szkolne. Te rzeczy figurują, jako wierzytelności Rządu, obciążające samorząd.</u>
          <u xml:id="u-25.28" who="#StanisławRymar">W dochodach uderza, iż ściągnięto więcej niż preliminowano w karach administracyjnych o 2.713.000 zł i pozostała jeszcze zaległość na 1.740.000 zł.</u>
          <u xml:id="u-25.29" who="#StanisławRymar">Sprzedano w Gdańsku nieruchomości za 477.000 złotych. W myśl ogólnie przyjętej intencji miano sprzedać jeden obiekt, aby zaraz zakupić drugi, aby nie umniejszyć stanu posiadania w Gdańsku, suma ta jednak utkwiła w Skarbie i na nowe zakupy w Gdańsku zużyta nie została.</u>
          <u xml:id="u-25.30" who="#StanisławRymar">Dochody maleją, wydatki stają się coraz bardziej sztywne. Gros wydatków idzie na wydatki osobowe. Jeżeli idzie o budżet administracyjny Państwa, to okrągło wydatki osobowe wynoszą 1.100.000.000 zł. Idą dalej znaczne sumy na emerytury, na renty, na długi. Do pewnego stopnia sztywna jest także pozycja z zupełnie innych oczywiście przyczyn na wojsko. Na to, co stwarza nowe wartości, na to, co daje podnietę życiu gospodarczemu Państwa, nie zostaje nic. Na to, co daje Polsce oświatę i kulturę, jest coraz mniej.</u>
          <u xml:id="u-25.31" who="#StanisławRymar">Nie wyzyskano natomiast, mimo nakładania w czasie każdej sesji nowych podatków i opłat, należycie wielu źródeł, które Rząd ma do dyspozycji. Jeden tylko przykład. Bank Gospodarstwa Krajowego, w którym są lokowane pod różnemi nazwami fundusze państwowe w sumie znacznie ponad miliard zł, dał za rok 1928 Rządowi czystego zysku 1.798.000 zł, w r. 1929 2.087.000 zł, ale zato nie wyrównał procentu od lokowanych tam funduszów rządowych na sumę przeszło 13 milionów. Zato na t. zw. cele społeczne przeznaczył Bank Gospodarstwa 2.125.000, a, dodatkowo na fundusz emerytalny dla urzędników tego banku 1 milion zł. Jest to klasyczny przykład, jak wygląda gospodarka państwowa w tych przedsiębiorstwach, do których się Rząd bierze, nawet w tak bliskich Rządowi, jak Bank Gospodarstwa Krajowego.</u>
          <u xml:id="u-25.32" who="#StanisławRymar">Im dalej idziemy po tej linii, tem obraz zużywania sum podatkowych, któremi dysponuje Rząd, jest coraz bardziej jaskrawy.</u>
          <u xml:id="u-25.33" who="#StanisławRymar">I wreszcie jedna końcowa już uwaga. Uwagi kontroli państwowej zamyka wniosek Izby Kontroli, sformułowany przez poprzedniego prezesa Izby Kontroli prof. Wróblewskiego. Można mieć różne zdania co do roli prof. Wróblewskiego na stanowisku prezesa. Ale nikt mu nie odmówi wielkiej powagi w dziedzinie prawa, zwłaszcza prawa cywilnego. W owych latach — i to pozostało dotąd — Najwyższa Izba Kontroli, formułując absolutorium dla Rządu, kończy jednakże w punkcie 3 takiemi zastrzeżeniami: „Udzielenie Rządowi przez Sejm absolutorium co do gospodarki finansowej za okres 1930/31 nie może wpływać:</u>
          <u xml:id="u-25.34" who="#StanisławRymar">a) na bieg spraw co do pozycyj zakwestionowanych czy to przez kontrolę państwową czy też przez władze administracyjne,</u>
          <u xml:id="u-25.35" who="#StanisławRymar">b) na odpowiedzialność za straty Skarbu Państwa w okresie 1930/31, jakie w przyszłości mogą wyjść na jaw”. P. referent Rzóska — gdy ani Najwyższa Izba Kontroli, ani Rząd nie zabrał głosu, a Najwyższa Izba Kontroli od jakiegoś czasu wogóle nie przemawia,...</u>
          <u xml:id="u-25.36" who="#komentarz">(P. St. Stroński: Gdzie jest Minister Skarbu i Prezes Najwyższej Izby?)</u>
          <u xml:id="u-25.37" who="#StanisławRymar">...p. referent proponuje opuszczenie tej ostatniej formuły, uważając, że i bez tego to się samo przez się rozumie. Może.</u>
          <u xml:id="u-25.38" who="#komentarz">(P. Rzóska: Powtórzyłem w referacie.)</u>
          <u xml:id="u-25.39" who="#StanisławRymar">Ale wydaje mi się, że prawnik o europejskiej sławie, jakim bądź co bądź jest prof. Wróblewski, tak niepotrzebnie tej formuły nie użył i p. referent daruje, że ja będę miał większe zaufanie do formuły prof. Wróblewskiego, aniżeli do formuły jego.</u>
          <u xml:id="u-25.40" who="#StanisławRymar">Oto są przyczyny, dla których musimy uważać wykonanie budżetu za nok 1930/31 za niekorzystne, za bardzo jednostronne, skoro, jak mówiłem na początku, 200 milionów zł wydania na rzeczy nieprzewidziane przy uchwalaniu budżetu i 250 milj. zł nie wydano na cele, przewidziane w budżecie. Oto są przyczyny, dla których głosujemy przeciw udzieleniu Rządowi absolutorium.</u>
          <u xml:id="u-25.41" who="#komentarz">(Oklaski na ławach Klubu Narodowego.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#KazimierzŚwitalski">Nikt nie jest zapisany do głosu, przystępujemy do głosowania. Głosujemy nad wnioskiem komisji. Kto jest za wnioskiem komisji, zechce wstać. Stoi większość, wniosek komisji przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do punktu 9 porządku dziennego: Nagłość wniosku Posłów Klubu Parlamentarnego Stronnictwa Ludowego w sprawie naruszenia art. 21 w związku z art. 97 Konstytucji i nietykalności poselskiej przez Sąd Grodzki w Dobromilu i organy policji państwowej w Dobromilu (druk nr 747).</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#KazimierzŚwitalski">Dla poparcia nagłości zgłosił się p. Krysa. Ma Pan 5 minut czasu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#JanKrysa">Wysoki Sejmie! W ostatnich czasach kilka razy złamano art. 21 Konstytucji, mówiący o nietykalności poselskiej. Naruszenie tego artykułu nastąpiło nie tylko przez władze administracyjne, ale niestety również przez sąd.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#JanKrysa">Dnia 16 stycznia 1933 r. poseł Stronnictwa Ludowego Franciszek Stachnik został ukarany nakazami karnemi w drodze administracyjnej na grzywnę z zamianą na areszt przez starostę Ropczyckiego. Na skutek zgłoszonego przez posłów klubu Ludowego wniosku nagłego, przedstawiciel Ministerstwa Spraw Wewnętrznych powiedział, że nakazy te są niezgodne z art. 21 Konstytucji i zapowiedział pociągnięcie do odpowiedzialności starosty, który wydał te nakazy. Dotąd nie niewiadomo czy i jak został winny naruszenia Konstytucji ukarany. Dzisiaj dowiadujemy się, że w dniu 20 marca b. r. dokonano rewizji domowej i osobistej u p. posła Białobrzeskiego z Płocka, oraz, że wszczęto postępowanie karne przeciw posłowi z Klubu Ludowego Babskiemu bez zezwolenia Sejmu. Zgłoszono się nawet do niego celem przesłuchania. Poseł Babski oczywiście odmówił złożenia zeznań, ponieważ nic mu nie wiadomo o zezwoleniu Sejmu na ściganie w drodze karnej.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#JanKrysa">Wniosek nasz, znajdujący się na porządku dziennym dzisiejszego posiedzenia Sejmu, dotyczy posła inż. Jakuba Pawłowskiego. Otóż sąd grodzki w Dobromilu postanowieniem z dnia 16 marca b. r. zarządził przeprowadzenie rewizji osobistej i domowej u posła inż. Pawłowskiego. Rewizja ta miała się odbyć dnia 19 marca b. r. W dniu 18 marca b. r. zjawił się u p. posła Pawłowskiego agent policji państwowej Męciński celem przeprowadzenia rewizji, Poseł Pawłowski zaprotestował, ale bezskutecznie i rewizja domowa i osobista została u niego przeprowadzona.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#JanKrysa">Postanowienie sądu grodzkiego w Dobromilu jest bezsprzecznie niezgodne z Konstytucją. Bezsporną jest rzeczą, że zarządzenia dotyczące rewizji domowej czy osobistej wchodzą w zakres postępowania karnego. Art. 21 Konstytucji nie nastręcza chyba żadnych pod tymi względem wątpliwości. Mówi on w odnośnym ustępie: „Przez cały czas trwania mandatu posłowie nie mogą być pociągani do odpowiedzialności karno-sądowej, karno-administracyjnej i dyscyplinarnej, ani pozbawieni wolności bez zezwolenia Sejmu”. Ponieważ wniosek nagły jest najzupełniej słuszny, gdyż mamy do czynienia z oczywistą obrazą art. 21 Konstytucji, przeto mam zaszczyt prosić o przyjęcie nagłości tego wniosku. Pozwolę sobie nadmienić, że wobec tego, iż w ostatnich czasach było kilka takich wypadków naruszenia przepisów Konstytucji o nietykalności poselskiej, przeto robi to wrażenie jakiejś świadomej akcji i chęci szykanowania.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#komentarz">(Oklaski na ławach Stronnictwa Ludowego.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma Wiceminister Sprawiedliwości p. Sieczkowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#WiceministerSprawiedliwościpSieczkowski">Wysoka Izbo! Fakty, objęte wnioskiem nagłym pp. posłów z Klubu Stronnictwa Ludowego, dotychczas nie były znane Ministerstwu Sprawiedliwości i nic dziwnego, że wobec tego Ministerstwo nie mogło wkroczyć w tę sprawę. Obecnie, skoro wiadomość ta doszła do Ministerstwa Sprawiedliwości mogę oświadczyć z tego miejsca, że będzie zarządzone najdokładniejsze zbadanie tych faktów, i jeżeli te fakty się potwierdzą, winni będą pociągnięci do odpowiedzialności.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B. B.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do głosowania. Kto jest za nagłością wniosku, zechce wstać. Mniejszość, nagłość została odrzucona. Wobec tego odsyłam wniosek jako zwykły do Komisji Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#KazimierzŚwitalski">Porządek dzienny został wyczerpany.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#KazimierzŚwitalski">Pozostaje mi jeszcze tylko zawiadomić Panów, że ustawa budżetowa wraz z preliminarzem, uchwalone przez Sejm, zostały przesłane Senatowi w dniu 14 lutego.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#KazimierzŚwitalski">Senat zwrócił je z poprawkami dnia 2 b. m.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#KazimierzŚwitalski">Komisja Budżetowa wszystkie poprawki Senatu przyjęła, a jak mi jest wiadomo, z żadnej strony nie były one na komisji kwestionowane.</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#KazimierzŚwitalski">Wobec tego nie widziałem potrzeby umieszczania sprawozdania Komisji Budżetowej w tej sprawie na porządku dziennym plenarnego posiedzenia Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-30.6" who="#KazimierzŚwitalski">Na podstawie powyższej stwierdzam, że w myśl ust. 9 art. 25 Konstytucji poprawki Senatu do budżetu są przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-30.7" who="#komentarz">(P. St. Stroński: Tego w Konstytucji niema. P. Czapiński: Panie Marszałku, proszę o głos w sprawie tego oświadczenia.)</u>
          <u xml:id="u-30.8" who="#KazimierzŚwitalski">Udzielam głosu p. posłowi Czapińskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#KazimierzCzapiński">Panie Marszałku i Wysoki Sejmie, nie sądzę, żeby słowa, które wypowiedział Pan Marszałek, były zgodne z właściwym charakterem i duchem Konstytucji. Jeżeli jest powiedziane w art. 25 Konstytucji, że jeśli w ciągu dni 15 Sejm nie zabierze głosu i nie zakwestionuje poprawek Senatu, to uważa się je za przyjęte, to rozumie się, że ta sprawia musi wejść na plenum i Sejm musi w niej zająć takie czy inne stanowisko. Natomiast, załatwienie nie może polegać na tem, że Pan Marszałek we własnej kompetencji usuwa jakieś poprawki Senatu z rozpatrywania ich przez Sejm i dlatego zakładam protest przeciw oświadczeniu Pana Marszałka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#KazimierzŚwitalski">Protest Pana Posła jest nieaktualny. Panowie mogli 17 marca i wcześniej zainterpelować mnie i postawić na porządku dziennym odpowiedni wniosek, którybym poddał pod głosowanie.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#komentarz">(P. St. Stroński: Pan Marszałek jest stróżem regulaminu, a nie my jesteśmy stróżami Pana Marszałka.)</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#KazimierzŚwitalski">Teraz wniosku p. Czapińskiego postawić nie mogę, bo sprzeciwia się temu art. 25 regulaminu obrad Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#KazimierzŚwitalski">Wysoka Izbo! P. Prezes Rady Ministrów prosił o udzielenie mu głosu, by mógł odczytać zarządzenie p. Prezydenta o zamknięciu sesji zwyczajnej.</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#KazimierzŚwitalski">Nie kusząc się o danie pełnej syntezy naszej pracy w tej sesji, ograniczę się do paru uwag.</u>
          <u xml:id="u-32.5" who="#KazimierzŚwitalski">Znaczenie kończącej się dziś sesji leży w tem, że przepracowaliśmy podczas niej szereg ustaw, których waga jest niepoślednia.</u>
          <u xml:id="u-32.6" who="#KazimierzŚwitalski">Przy jednych ustawach momenty gospodarcze, przy innych polityczne wybijały się na plan pierwszy.</u>
          <u xml:id="u-32.7" who="#KazimierzŚwitalski">Wspólną cechą prawie wszystkich ustaw o charakterze ekonomicznym było szukanie sposobów, by życie gospodarcze, przez przystosowanie się do zmienionych kryzysem warunków, mogło zwolna ocknąć się i odchwycić.</u>
          <u xml:id="u-32.8" who="#KazimierzŚwitalski">Taki właśnie kierunek prac naszych został nam wytknięty przez przedłożenia rządowe, na których uchwalenie Izba olbrzymią część swego czasu zużyła.</u>
          <u xml:id="u-32.9" who="#KazimierzŚwitalski">Przeświadczenie, że rządowe projekty ustaw tworzą wiążącą się ze sobą całość, że są wypływem jednego rozważnie obmyślanego i bez wahań przeprowadzonego planu, dawało Sejmowi satysfakcję w pracy nad nieraz bardzo skomplikowanemi zagadnieniami. Konsekwentne działanie Rządu w tej dziedzinie było, zdaje mi się, wyczuwane przez całą Izbę i dlatego, jak sądzę, znacznie ścichły przy ostatnich naszych debatach argumenty o bezprogramowości Rządu.</u>
          <u xml:id="u-32.10" who="#KazimierzŚwitalski">W dążeniu do równowagi budżetowej pragnęła Izba jak najbardziej Rządowi pomóc. Obowiązek akceptowania w tej dziedzinie wymagań Rządu stał się w tym Sejmie tak kategorycznym imperatywem, że próba nawrotu do dawnych obyczajów sejmowych, lekce sobie ten obowiązek ważących, byłaby dziś skazana na żywot jednej sekundy.</u>
          <u xml:id="u-32.11" who="#KazimierzŚwitalski">Idealne zrównanie roczne dochodów Państwa z jego wydatkami jest przy obecnym kryzysie zagadnieniem bardzo ciężkiem. Trudności osiągnięcia tutaj zupełnie zadawalających wyników są bardzo wielkie, a niezgłaszanie przez opozycję poprawek do budżetu przy równoczesnem zgłaszaniu poprawek przez nią w innych kwestiach świadczy niewątpliwie, że trudności istnieją dla całej Izby.</u>
          <u xml:id="u-32.12" who="#KazimierzŚwitalski">Osiągnięcie tego ideału, by, nie ograniczając niezbędnych potrzeb Państwa, móc roczne wydatki pokrywać w zupełności rocznemi dochodami, jest możliwe przedewszystkiem przez zwiększenie dochodu społecznego.</u>
          <u xml:id="u-32.13" who="#KazimierzŚwitalski">Troską tą przepojona była olbrzymia część pracy tej Wysokiej Izby.</u>
          <u xml:id="u-32.14" who="#KazimierzŚwitalski">Cały kompleks ustaw przez nas uchwalonych zimniejsza ciężar długów, ich oprocentowania i amortyzacji.</u>
          <u xml:id="u-32.15" who="#KazimierzŚwitalski">Ustawa o kartelach może wyrównać nienaturalny dziś stosunek pomiędzy wolnemi i skartelizowanemi cenami.</u>
          <u xml:id="u-32.16" who="#KazimierzŚwitalski">Ustawa o Funduszu Pracy może ożywić życie gospodarcze i produkcyjnie zatrudnić bezrobotnych.</u>
          <u xml:id="u-32.17" who="#KazimierzŚwitalski">Ustawy o czasie pracy, o urlopach, o ubezpieczeniu społecznem — zmierzają do przystosowania ciężaru świadczeń społecznych do zmniejszonego dochodu społecznego, rozszerzając równocześnie — dziś pomimo kryzysu — ich zakres na wypadek starości.</u>
          <u xml:id="u-32.18" who="#KazimierzŚwitalski">Sejm, uchwalając te ustawy, utorował drogę do osiągnięcia większej równowagi pomiędzy podstawowemi elementami życia gospodarczego, do usunięcia dysproporcji pomiędzy cenami a kosztami produkcji.</u>
          <u xml:id="u-32.19" who="#KazimierzŚwitalski">W tym samym kierunku szły nie tylko projekty rządowe, ale także i poselska inicjatywa ustawodawcza.</u>
          <u xml:id="u-32.20" who="#KazimierzŚwitalski">Chciałbym stwierdzić, że ile razy przy rozpatrywaniu tych ustaw o charakterze czysto gospodarczym odbiegano od właściwego tematu, a poczynano harcować na ubitej arenie politycznych argumentów, tylekroć zaciemniało się istotne przecięcie opinii w tych kwestiach.</u>
          <u xml:id="u-32.21" who="#KazimierzŚwitalski">Miałem zawsze wrażenie, że przy uchwalaniu ustaw gospodarczych różnice poglądów były sztucznie wyolbrzymiane. Ani zasadniczy kierunek tych ustaw, ani ich istotna treść nie były naprawdę atakowane. Kto bowiem sam nie posiada, własnego, zupełnie odmiennego i pełnego pozytywnego programu uzdrowienia dzisiejszego życia gospodarczego, ten istotnej walki nie prowadzi. Nie były w tej Izbie przeciwstawiane na serio inne zupełnie koncepcje, mające zło radykalnie usunąć i być cudownym znachorskim lekiem na kryzys. Być może dlatego, że pod wpływem doświadczeń innych — w opinii szerokich warstw społecznych ustaliło się przekonanie, że wszelkie gwałtowne posunięcia w tej dziedzinie mogą dawać olbrzymie wstrząsy, ale pozytywnych rezultatów nie osiągają. I dlatego, bardzo często przy omawianiu tych spraw wydawało mi się z mego miejsca, że wojownicza mina, z jaką przeciwnicy pewnych ustaw rozpoczynali mowę, była tylko ich zwyczajową maską i że chrzęst zbroi, z jakim wkraczali na trybunę, był tylko nawykowym rekwizytem.</u>
          <u xml:id="u-32.22" who="#komentarz">(P. Czetwertyński: Panie Marszałku, jak można takie rzeczy mówić?)</u>
          <u xml:id="u-32.23" who="#KazimierzŚwitalski">Bardzo wiele rządowych projektów ustaw Izba nieraz bardzo gruntownie za zgodą oczywiście Rządu zmieniła. Sądzę, że wielka część tych zmian okaże się słuszną. Praca przerabiania czy uzupełniania projektów ustaw odbywała się w rzeczowych naogół i spokojnych debatach komisyjnych. Zdaje mi się, że używając tylko tej metody, można osiągnąć w tej Izbie korektywę ustaw.</u>
          <u xml:id="u-32.24" who="#KazimierzŚwitalski">Słowa mówców kostiumujących się w delię reprezentantów narodu, czy drapujących się w togi trybunów, wstrząsają powietrze tej sali, ale ani jedną literą w projektach ustaw wstrząsnąć nie są zdolne. Natomiast, ile razy uwagi dobywane są ze skromnej marynarki posła, którego ambicją jest sumienna znajomość realnego życia, tylekroć jego zastrzeżenia, jego przewidywania, jego znajomość, w jaki sposób może w realnem życiu taki czy inny przepis ustawowy się załamać, znachodzą posłuch, zwłaszcza jeśli płyną z troski o ogólny interes Państwa, a nie o interesy tej czy innej grupy. I wtedy współudział posłów w pracach ustawodawczych staje się cennym i potrzebnym.</u>
          <u xml:id="u-32.25" who="#KazimierzŚwitalski">Przy uchwalaniu ustaw, które posiadały i polityczną stronę zagadnienia, toczył się w tej Izbie spór ustawiczny między dwoma poglądami: Sejm w swojej większości stawał na stanowisku, że w dzisiejszych warunkach życia możność ingerowania w imię interesu ogólnego staje się koniecznością zarówno w dziedzinie zjawisk gospodarczych, jak tem bardziej tam, gdzie polityczne interesy Państwa w grę wchodzą. Mniejszość tej Izby stale przeciwstawiała się zwiększaniu wpływu czynnika państwowego na życie społeczne. Nie sądzę, by istniały w tej Izbie dogmatyczne zastrzeżenia co do konieczności ingerowania Państwa w imię dobra ogólnego. Walka przeciw zwiększaniu wpływu Państwa wynika raczej stąd, że ten wpływ praktycznie nie może wyrazić się inaczej, jak przez ingerencję Rządu, a w obecnych stosunkach politycznych — tego Rządu, którego charakter wypadkami majowemi został w Polsce ustalony.</u>
          <u xml:id="u-32.26" who="#KazimierzŚwitalski">Sejm w swojej większości stał na stanowisku, że w dzisiejszych warunkach należy czynnikowi rządowemu w bardzo wielu dziedzinach otworzyć bramy, przez które mógłby wejść bez łamania ustaw i w razie konieczności normować życie w imię ogólnego dobra. Stworzenie takich ustawowych możliwości nie oznacza przecież konieczności, by wszystkie te bramy musiały być natychmiast i z całą gwałtownością wyzyskane.</u>
          <u xml:id="u-32.27" who="#KazimierzŚwitalski">Zdaje mi się, że wszyscy Panowie, tak namiętnie nieraz zwalczający się, w głębi duszy zgodni są dziś w pewnem poczuciu ulgi, że ten etap naszej pracy dobiegł do końca, Pewna cicha i konspiracyjna -jednomyślność istnieje wyjątkowo w tej chwili w sali.</u>
          <u xml:id="u-32.28" who="#KazimierzŚwitalski">Ciała zbiorowe są niesłychanie wymyślne w wyszukiwaniu sadystycznych nieledwie środków, by siebie wzajemnie znużyć. System powtarzania przez setki ust i przy setkach okazji jednego i tego samego argumentu, obębnionego zarówno w tej sali, jak i poza jej oknami, wywołuje atmosferę, w której można przez chwilę nie dostrzec, że się kawał pracy odwaliło.</u>
          <u xml:id="u-32.29" who="#KazimierzŚwitalski">Obecny Sejm normuje drogą ustawodawczą wielkie dziedziny życia społecznego, ujednostajnia je na całym obszarze Polski, niweczy odrębności, które nie były naszą, a zaborców własnością, daje Państwu te ustawy, których od niego wymaga Konstytucja, a które przez 10 przeszło lat, mimo nakazów Konstytucji nie były zrealizowane. Jeżeli Panowie zadadzą sobie trud przejrzenia artykułów Konstytucji z ich zwrotami, że późniejsza ustawa te lub inne zasadnicze postanowienia Konstytucji szczegółowo unormuje, to przekonają się Panowie, ile z tych obowiązków, nałożonych przez Konstytucję, obecny Sejm zdołał już wykonać.</u>
          <u xml:id="u-32.30" who="#komentarz">(P. St. Stroński: Ale zawsze przeciw Konstytucji.)</u>
          <u xml:id="u-32.31" who="#KazimierzŚwitalski">A wreszcie, co najważniejsze, dzięki Panów pracy życie polityczne Polski płynie bez wstrząsów, bez hałasu, bez paroksyzmów. W tej sesji odstąpiono nawet od tradycjonalnego dotychczas stawiania choćby jednego wniosku o votum nieufności dla Rządu. Stenogram obecnej sesji z rzadka notuje niemiły dla każdego, kto dba o powagę ciał ustawodawczych, wyraz „wrzawa”. Dwa razy, jak mi się zdaje, usiłowano w obecnej sesji zastosować taktykę obstrukcyjną i dwukrotnie przekonano się chyba, że broń ta w naszej Izbie jest zupełnie bezskuteczna. Chciałbym widzieć w tem objaw nie czego innego, tylko trafnej oceny ze strony Panów, że społeczeństwo demonstracyj nie żąda, ani nie uważa ich za lekarstwa, mogące ulżyć jego doli.</u>
          <u xml:id="u-32.32" who="#KazimierzŚwitalski">Nasza metoda pracy jest niewątpliwie dosyć żmudna, a powiedzmy sobie otwarcie, nieraz i nudna.</u>
          <u xml:id="u-32.33" who="#KazimierzŚwitalski">Jeśli jednak tą naszą żmudą, a czasem nudą okupujemy to, że w sposób spokojny, możliwie sprawny i na czas załatwiamy zagadnienia nieraz bardzo ciężkie, a konieczne do unormowania, tona tym odcinku pracy, na którym stoimy, spełniamy co do nas należy.</u>
          <u xml:id="u-32.34" who="#KazimierzŚwitalski">Nie przechodzimy wstrząsów, tak dziś w świecie nagminnych, i nie marnotrawimy na nie swej energii Tem samem ciułamy z dnia na dzień kapitał siły dla Państwa, które tej siły zawsze potrzebuje, a Polska może z czasem potrzebować jej bardzo i to bardzo dużo.</u>
          <u xml:id="u-32.35" who="#KazimierzŚwitalski">Sprawozdanie z prac minionej sesji złożę Panu Prezydentowi. Członkom Rządu pozwałam sobie złożyć podziękowanie za lojalną współpracę z Sejmem.</u>
          <u xml:id="u-32.36" who="#komentarz">(Huczne oklaski na ławach B.B.)</u>
          <u xml:id="u-32.37" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma p. Prezes Rady Ministrów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PrezesRadyMinistrówpPrystor">„Zarządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej w sprawie zamknięcia sesji zwyczajnej i budżetowej Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#PrezesRadyMinistrówpPrystor">Na podstawie art. 25 Konstytucji zamykam z dniem dzisiejszym sesję zwyczajną i budżetową Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#PrezesRadyMinistrówpPrystor">Warszawa, dnia. 29 marca 1933 r.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#PrezesRadyMinistrówpPrystor">Prezydent Rzeczypospolitej (—) I. Mościcki.</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#PrezesRadyMinistrówpPrystor">Prezes Rady Ministrów (—) A. Prystor”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#KazimierzŚwitalski">Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 13 min. 20.)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>