text_structure.xml 602 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678 679 680 681 682 683 684 685 686 687 688 689 690 691 692 693 694 695 696 697 698 699 700 701 702 703 704 705 706 707 708 709 710 711 712 713 714 715 716 717 718 719 720 721 722 723 724 725 726 727 728 729 730 731 732 733 734 735 736 737 738 739 740 741 742 743 744 745 746 747 748 749 750 751 752 753 754 755 756 757 758 759 760 761 762 763 764 765 766 767 768 769 770 771 772 773 774 775 776 777 778 779 780 781 782 783 784 785 786 787 788 789 790 791 792 793 794 795 796 797 798 799 800 801 802 803 804 805 806 807 808 809 810 811 812 813 814 815 816 817 818 819 820 821 822 823 824 825 826 827 828 829 830 831 832 833 834 835 836 837 838 839 840 841 842 843 844 845 846 847 848 849 850 851 852 853 854 855 856 857 858 859 860 861 862 863 864 865 866 867 868 869 870 871 872 873 874 875 876 877 878 879 880 881 882 883 884 885 886 887 888 889 890 891 892 893 894 895 896 897 898 899 900 901 902 903 904 905 906 907 908 909 910 911 912 913 914 915 916 917 918 919 920 921 922 923 924 925 926 927 928 929 930 931 932 933 934 935 936 937 938 939 940 941 942 943 944 945 946 947 948 949 950 951 952 953 954 955 956 957 958 959 960 961 962 963 964 965 966 967 968 969 970 971 972 973 974 975 976 977 978 979 980 981 982 983 984 985 986 987 988 989 990 991 992 993 994 995 996 997 998 999 1000 1001 1002 1003 1004 1005 1006 1007 1008 1009 1010 1011 1012 1013 1014 1015 1016 1017 1018 1019 1020 1021 1022 1023 1024 1025 1026 1027 1028 1029 1030 1031 1032 1033 1034 1035 1036 1037 1038 1039 1040 1041 1042 1043 1044 1045 1046 1047 1048 1049 1050 1051 1052 1053 1054 1055 1056 1057 1058 1059 1060 1061 1062 1063 1064 1065 1066 1067 1068 1069 1070 1071 1072 1073 1074 1075 1076 1077 1078 1079 1080 1081 1082 1083 1084 1085 1086 1087 1088 1089 1090 1091 1092 1093 1094 1095 1096 1097 1098 1099 1100 1101 1102 1103 1104 1105 1106 1107 1108 1109 1110 1111 1112 1113 1114 1115 1116 1117 1118 1119 1120 1121 1122 1123 1124 1125 1126 1127 1128 1129 1130 1131 1132 1133 1134 1135 1136 1137 1138 1139 1140 1141 1142 1143 1144 1145 1146 1147 1148 1149 1150 1151 1152 1153 1154 1155 1156 1157 1158 1159 1160 1161 1162 1163 1164 1165 1166 1167 1168 1169 1170 1171 1172 1173 1174 1175 1176 1177 1178 1179 1180 1181 1182 1183 1184 1185 1186 1187 1188 1189 1190 1191 1192 1193 1194 1195 1196 1197 1198 1199 1200 1201 1202 1203 1204 1205 1206 1207 1208 1209 1210 1211 1212 1213 1214 1215 1216 1217 1218 1219 1220 1221 1222 1223 1224 1225 1226 1227 1228 1229 1230 1231 1232 1233 1234 1235 1236 1237 1238 1239 1240 1241 1242 1243 1244 1245 1246 1247 1248 1249 1250 1251 1252 1253 1254 1255 1256 1257 1258 1259 1260 1261 1262 1263 1264 1265 1266 1267 1268 1269 1270 1271 1272 1273 1274 1275 1276 1277 1278 1279 1280 1281 1282 1283 1284 1285 1286 1287 1288 1289 1290 1291 1292 1293 1294 1295 1296 1297 1298 1299 1300 1301 1302 1303 1304 1305 1306 1307 1308 1309 1310 1311 1312 1313 1314 1315 1316 1317 1318 1319 1320 1321 1322 1323 1324 1325 1326 1327 1328 1329 1330 1331 1332 1333 1334 1335 1336 1337 1338 1339 1340 1341 1342 1343 1344 1345 1346 1347 1348 1349 1350 1351 1352 1353 1354 1355 1356 1357 1358 1359 1360 1361 1362 1363 1364 1365 1366 1367 1368 1369 1370 1371 1372 1373 1374 1375 1376 1377 1378 1379 1380 1381 1382 1383 1384 1385 1386 1387 1388 1389 1390 1391 1392 1393 1394 1395 1396 1397 1398 1399 1400 1401 1402 1403 1404 1405 1406 1407 1408 1409 1410 1411 1412 1413 1414 1415 1416 1417 1418 1419 1420 1421 1422 1423 1424 1425 1426 1427 1428 1429 1430 1431 1432 1433 1434 1435 1436 1437 1438 1439 1440 1441 1442 1443 1444 1445 1446 1447 1448 1449 1450 1451 1452 1453 1454 1455 1456 1457 1458 1459 1460 1461 1462 1463 1464 1465 1466 1467 1468 1469 1470 1471 1472 1473 1474 1475 1476 1477 1478 1479 1480 1481 1482 1483 1484 1485 1486 1487 1488 1489 1490 1491 1492 1493 1494 1495 1496 1497 1498 1499 1500 1501 1502 1503 1504 1505 1506 1507 1508 1509 1510 1511 1512 1513 1514 1515 1516 1517 1518 1519 1520 1521 1522 1523 1524 1525 1526 1527 1528 1529 1530 1531 1532 1533 1534 1535 1536 1537 1538 1539 1540 1541 1542 1543 1544 1545 1546 1547 1548 1549 1550 1551 1552 1553 1554 1555 1556 1557 1558 1559 1560 1561 1562 1563 1564 1565 1566 1567 1568 1569 1570 1571 1572 1573 1574 1575 1576 1577 1578 1579 1580 1581 1582 1583 1584 1585 1586 1587 1588 1589 1590 1591 1592 1593 1594 1595 1596 1597 1598 1599 1600 1601 1602 1603 1604 1605 1606 1607 1608 1609 1610 1611 1612 1613 1614 1615 1616 1617 1618 1619 1620 1621 1622 1623 1624 1625 1626 1627 1628 1629 1630 1631 1632 1633 1634 1635 1636 1637 1638 1639 1640 1641 1642 1643 1644 1645 1646 1647 1648 1649 1650 1651 1652 1653 1654 1655 1656 1657 1658 1659 1660 1661 1662 1663 1664 1665 1666 1667 1668 1669 1670 1671 1672 1673 1674 1675 1676 1677 1678 1679 1680 1681 1682 1683 1684 1685 1686 1687 1688 1689 1690 1691 1692 1693 1694 1695 1696 1697 1698 1699 1700 1701 1702 1703 1704 1705 1706 1707 1708 1709 1710 1711 1712 1713 1714 1715 1716 1717 1718 1719 1720 1721 1722 1723 1724 1725 1726 1727 1728 1729 1730 1731 1732 1733 1734 1735 1736 1737 1738 1739
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 9 min 05)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Na posiedzeniu przewodniczą marszałek Sejmu Maciej Płażyński oraz wicemarszałkowie Stanisław Zając, Franciszek Jerzy Stefaniuk i Jan Król)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#Marszalek">Dzień dobry państwu.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#Marszalek">Otwieram posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#komentarz">(Marszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską)</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#Marszalek">Na sekretarzy obrad powołuję panią posłankę Joannę Sosnowską oraz pana posła Macieja Rudnickiego.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#Marszalek">Protokół i listę mówców prowadzić będzie pan poseł Maciej Rudnicki.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#Marszalek">Proszę wyznaczonych posłów sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#Marszalek">Protokół 3 posiedzenia Sejmu uważam za przyjęty wobec niewniesienia zastrzeżeń.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#Marszalek">Porządek dzienny 4 posiedzenia został paniom posłankom i panom posłom doręczony.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#Marszalek">Wysoka Izbo! Konstytucja w art. 227 ust. 6 stanowi, iż Rada Polityki Pieniężnej corocznie ustala założenia polityki pieniężnej i przedkłada je Sejmowi do wiadomości równocześnie z przedłożeniem przez Radę Ministrów projektu ustawy budżetowej. Przypominam, że Rada Polityki Pieniężnej może rozpocząć swoją działalność 1 stycznia 1998 r., to jest z dniem wejścia w życie nowej ustawy o Narodowym Banku Polskim. W aktualnym stanie prawnym, z chwilą wejścia w życie konstytucji, Sejm nie ma więc uprawnień do uchwalania założeń polityki pieniężnej. Takie stanowisko prawne wyraziła prezes Narodowego Banku Polskiego w piśmie z dnia 2 grudnia br.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#Marszalek">Stwierdzam zatem, że uprzednio prezentowany przez prezesa Narodowego Banku Polskiego i doręczony paniom i panom posłom projekt założeń polityki pieniężnej na 1998 r. należy uznać tylko za przedstawiony do wiadomości. W związku z tym w punkcie 1 porządku dziennego skreślam podpunkt 2: pierwsze czytanie projektu założeń polityki pieniężnej na 1998 r. (druk nr 20).</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#Marszalek">Informuję, że założenia te przekazałem Komisji Finansów Publicznych do stosownego wykorzystania.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#Marszalek">Wysoka Izbo! Informuję, że właściwe komisje przedłożyły sprawozdania o projektach ustaw związanych z projektem budżetu na 1998 r.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#Marszalek">Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej przedłożyła projekt uchwały w sprawie wyboru oskarżycieli przed Trybunałem Stanu.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#Marszalek">Prezydium Sejmu przedłożyło projekt uchwały w sprawie zgłaszania kandydatów na stanowisko generalnego inspektora ochrony danych osobowych. W związku z tym, po uzyskaniu jednolitej opinii Konwentu Seniorów, podjąłem decyzję o dodaniu nowych punktów porządku dziennego w brzmieniu:</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#Marszalek">- Sprawozdanie Komisji Kultury Fizycznej i Turystyki o pilnym rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy o usługach turystycznych;</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#Marszalek">- Sprawozdanie Komisji Transportu i Łączności o pilnym rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy o warunkach wykonywania krajowego drogowego przewozu osób;</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#Marszalek">- Sprawozdanie Komisji Zdrowia o pilnym rządowym projekcie ustawy zmieniającej ustawę o zmianie ustawy o zakładach opieki zdrowotnej oraz o zmianie niektórych innych ustaw;</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#Marszalek">- Sprawozdanie Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy Przepisy wprowadzające Kodeks karny, ustawy Przepisy wprowadzające Kodeks postępowania karnego, ustawy Kodeks karny wykonawczy oraz niektórych innych ustaw;</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#Marszalek">- Sprawozdania Komisji Finansów Publicznych o pilnych rządowych projektach ustaw: o zmianie ustawy Prawo o ruchu drogowym, o zmianie ustawy Prawo budżetowe i ustawy Prawo energetyczne, o zmianie ustawy o dopłatach do oprocentowania niektórych kredytów bankowych;</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#Marszalek">- Pierwsze czytanie przedstawionego przez Komisję Odpowiedzialności Konstytucyjnej projektu uchwały w sprawie wyboru oskarżycieli przed Trybunałem Stanu;</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#Marszalek">- Pierwsze czytanie przedstawionego przez Prezydium Sejmu projektu uchwały w sprawie trybu zgłaszania kandydatów na stanowisko generalnego inspektora ochrony danych osobowych.</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#Marszalek">Proponuję, aby w tym przypadku miał zastosowanie art. 47 pkt 1 regulaminu Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#Marszalek">Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm propozycję przyjął.</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#Marszalek">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-2.24" who="#Marszalek">Informuję, że Klub Parlamentarny Akcji Wyborczej Solidarność wniósł o uzupełnienie porządku obrad o zmiany w składach osobowych komisji sejmowych. Po uzyskaniu jednolitej opinii Konwentu Seniorów podjąłem decyzję o uwzględnieniu tego wniosku i dodaniu nowego punktu porządku dziennego w brzmieniu: Zmiany w składach osobowych komisji sejmowych.</u>
          <u xml:id="u-2.25" who="#Marszalek">Prezydium Sejmu, po wysłuchaniu opinii Konwentu Seniorów, proponuje, aby Sejm przeprowadził łączną debatę długą nad projektem ustawy budżetowej i projektami ustaw okołobudżetowych oraz debatę krótką nad prezydenckimi projektami ustaw, a także wysłuchał 10-minutowych oświadczeń w imieniu klubów i 5-minutowych oświadczeń w imieniu koła w dyskusji nad projektami ustaw o rocznej nagrodzie dla pracowników sfery budżetowej oraz o zmianie ustaw Prawo o ustroju sądów powszechnych, Ordynacja podatkowa.</u>
          <u xml:id="u-2.26" who="#Marszalek">Prezydium Sejmu proponuje również, aby w przypadku pozostałych punktów porządku dziennego wymagających dyskusji Sejm wysłuchał 5-minutowych oświadczeń w imieniu klubów i koła.</u>
          <u xml:id="u-2.27" who="#Marszalek">Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm propozycję przyjął.</u>
          <u xml:id="u-2.28" who="#Marszalek">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-2.29" who="#Marszalek">Dzisiaj, po zakończeniu łącznej debaty nad projektami budżetu i ustaw okołobudżetowych, Sejm przeprowadzi pierwsze czytania projektów ustaw: o zmianie ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych, a także o rocznej nagrodzie dla pracowników sfery budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-2.30" who="#Marszalek">Jutro Sejm przeprowadzi pierwsze czytania projektów ustaw: przedstawionych przez prezydenta oraz o zmianie ustawy Ordynacja podatkowa, rozpatrzy pytania w sprawach bieżących i sprawozdania komisji o projektach ustaw związanych z budżetem, a także przeprowadzi pierwsze czytania projektów uchwał dotyczących wyboru oskarżycieli przed Trybunałem Stanu oraz w sprawie powołania generalnego inspektora ochrony danych osobowych.</u>
          <u xml:id="u-2.31" who="#Marszalek">W piątek odbędą się trzecie czytania projektów ustaw związanych z budżetem oraz nastąpi wybór członka Krajowej Rady Sądownictwa, a także zmiany w komisjach sejmowych. Głosowania przeprowadzimy jutro rano oraz w piątek rano.</u>
          <u xml:id="u-2.32" who="#Marszalek">Dzisiaj zarządzona będzie przerwa od godz. 15 do godz. 16.</u>
          <u xml:id="u-2.33" who="#Marszalek">Pytania w sprawach bieżących rozpatrzymy jutro, bezpośrednio po przerwie, która zarządzona będzie od godz. 14 do godz. 16.</u>
          <u xml:id="u-2.34" who="#Marszalek">Jutro wznowimy obrady o godz. 10.</u>
          <u xml:id="u-2.35" who="#Marszalek">Wysoka Izbo! Zgodnie z art. 227 ust. 5 konstytucji oraz art. 13 ust. 1 pkt 2 ustawy o Narodowym Banku Polskim Sejm wybiera 3 członków Rady Polityki Pieniężnej. W związku z tym wyznaczyłem termin zgłaszania kandydatów do Rady Polityki Pieniężnej na dzień 18 grudnia 1997 r.</u>
          <u xml:id="u-2.36" who="#Marszalek">Wysoka Izbo! Informuję, że prezydent Rzeczypospolitej Polskiej odmówił podpisania następujących ustaw uchwalonych przez Sejm poprzedniej kadencji: o zmianie ustawy o doradztwie podatkowym i o zmianie ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi skarbu państwa oraz zmianie niektórych ustaw i przekazał je Sejmowi 1 października, a więc jeszcze przed początkiem III kadencji, do ponownego rozpatrzenia.</u>
          <u xml:id="u-2.37" who="#Marszalek">Informuję, że zwróciłem się do Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka o przedstawienie opinii w sprawie możliwości ustosunkowania się przez Sejm III kadencji do weta prezydenta wobec ustaw uchwalonych przez Sejm II kadencji. W przedstawionej opinii Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka stwierdza, że postępowanie ustawodawcze w przypadku, gdy Sejm, który uchwalił ustawę, nie ustosunkował się do odmowy jej podpisu przez prezydenta, ulega wygaszeniu wraz z zakończeniem kadencji. Tym samym komisja podtrzymała stanowisko Komisji Ustawodawczej Sejmu II kadencji.</u>
          <u xml:id="u-2.38" who="#Marszalek">W związku z tym Prezydium Sejmu proponuje nierozpatrywanie wniosków prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej dotyczących dwóch wymienionych ustaw.</u>
          <u xml:id="u-2.39" who="#Marszalek">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm uznał, iż zamknięciu uległo postępowanie ustawodawcze w odniesieniu do ustaw: o zmianie ustawy o doradztwie podatkowym i o zmianie ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi skarbu państwa oraz zmianie niektórych ustaw.</u>
          <u xml:id="u-2.40" who="#Marszalek">Proszę bardzo, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PoselJaroslawKalinowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Istotnie, komisja sprawiedliwości rekomenduje Wysokiej Izbie nierozpatrywanie weta prezydenckiego wobec wcześniej wspomnianych ustaw. Jednak - tak czy inaczej - decyzja w tej sprawie, rozstrzygnięcie, należy do Wysokiej Izby. Ustawy, o których tutaj mowa, są niezmiernie ważne, zwłaszcza zmiana ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi skarbu państwa. Zmiany w tej propozycji zakładają wprowadzenie instytucji od dawna oczekiwanej, zwłaszcza przez środowiska wiejskie, rolnicze - zamiany przetargu nieograniczonego na ograniczony. Ustawa ta zakłada także umożliwienie wszystkim byłym pracownikom państwowych gospodarstw rolnych, obecnym pracownikom spółek agencji, objęcie nieodpłatnie akcji w spółkach skarbu państwa, w spółkach skarbowych Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#PoselJaroslawKalinowski">Tak ważne sprawy w naszym przekonaniu nie mogą być odkładane. Powinny być jak najszybciej wprowadzone w życie, niezależnie od ostatecznych ocen posłów dzisiaj zasiadających w ławach parlamentarnych. Jeżeli będą propozycje kolejnych zmian, to oczywiście można je rozpatrywać. Natomiast wprowadzenie przetargu ograniczonego, umożliwienie rolnikom powiększania gospodarstw jest niezmiernie ważne, dlatego zwracam się do Wysokiej Izby z prośbą o zajęcie stanowiska, o rozpatrzenie weta prezydenckiego wobec wyżej wymienionych ustaw. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#Marszalek">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#Marszalek">W związku ze zgłoszonym sprzeciwem poddaję pod głosowanie propozycję stwierdzenia zamknięcia postępowania ustawodawczego w odniesieniu do wspomnianych ustaw.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#Marszalek">Odrzucenie tej propozycji będzie oznaczało, że Sejm podjął decyzję o rozpatrzeniu zawetowanych przez prezydenta ustaw w trybie określonym w art. 53 regulaminu Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#Marszalek">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#Marszalek">Kto z pań posłanek i panów posłów jest za przyjęciem propozycji w sprawie zamknięcia postępowania ustawodawczego w odniesieniu do ustaw, których podpisania odmówił prezydent, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#Marszalek">Kto jest przeciw?</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#Marszalek">Kto się wstrzymał?</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#Marszalek">Głosowało 375 posłów. Za - 192, przeciw - 164, wstrzymało się 19 posłów.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#Marszalek">Stwierdzam, że Sejm propozycję przyjął.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#Marszalek">Proszę obecnie posła sekretarza o odczytanie komunikatów o posiedzeniach komisji...</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#PoselIzabellaSierakowska">(Panie marszałku, można?)</u>
          <u xml:id="u-4.11" who="#Marszalek">Proszę bardzo, głos ma jeszcze posłanka Izabella Sierakowska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PoselIzabellaSierakowska">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Wczoraj Klub Parlamentarny Sojuszu Lewicy Demokratycznej zgłosił wniosek o rozszerzenie porządku obrad o rozpatrzenie wniosku Trybunału Konstytucyjnego dotyczącego ustawy o planowaniu rodziny, w związku z tym, że jeżeli Sejm nie rozpatrzy tego wniosku do 18 grudnia br., ustawa w tych punktach przestanie funkcjonować.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#PoselIzabellaSierakowska">Panie marszałku, co się stało z naszym wnioskiem? Jakie podjął pan decyzje? Proszę pana o wyjaśnienie.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#komentarz">(Poruszenie na sali)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#Marszalek">Komisji Ustawodawczej nie ma. Wniosek zostanie więc skierowany do Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#Marszalek">Proszę o odczytanie komunikatów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#SekretarzPoselMaciejRudnicki">Panie Marszałku! Panie Posłanki! Panowie Posłowie! Informuję, że za zgodą marszałka Sejmu w dniu dzisiejszym odbędą się posiedzenia: Komisji Skarbu Państwa, Uwłaszczenia i Prywatyzacji - o godz. 11, Komisji Łączności z Polakami za Granicą - o godz. 14.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#SekretarzPoselMaciejRudnicki">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#PoselIzabellaSierakowska">(Panie marszałku, jeszcze raz.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#Marszalek">Nie prowadzimy dyskusji. W jakiej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PoselIzabellaSierakowska">Panie marszałku, skoro pan skierował wniosek...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#Marszalek">Skieruję do komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PoselIzabellaSierakowska">... do Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#Marszalek">Krótko, proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PoselIzabellaSierakowska">W związku z tym, że skierował pan wniosek do Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, a termin upływa 18 grudnia, wnioskuję, aby komisja zajęła stanowisko do 12 grudnia.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#Marszalek">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#Marszalek">Przystępujemy do rozpatrzenia punktów 1 i 2 porządku dziennego:
 1. Pierwsze czytanie projektu ustawy budżetowej na rok 1998 (druk nr 13) wraz z autopoprawką (druk nr 13-A).
 2. Pierwsze czytanie rządowych projektów ustaw:
    1) pilnego o zmianie ustawy o stosowaniu szczególnych rozwiązań w związku z likwidacją skutków powodzi, która miała miejsce w lipcu 1997 r. (druk nr 63);
    2) o zmianie ustawy o podatku od towarów i usług oraz o podatku akcyzowym (druk nr 64);
    3) pilnego o waloryzacji w 1998 r. niektórych emerytur i rent oraz o zmianie niektórych ustaw (druk nr 56);
    4) pilnego o zmianie ustawy o cenach (druk nr 58);
    5) pilnego o zmianie ustawy o kulturze fizycznej (druk nr 62);
    6) pilnego zmieniającej ustawę o przedsiębiorstwie państwowym ˝Polskie Koleje Państwowe˝ (druk nr 61);
    7) pilnego o zmianie ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych (druk nr 59);
    8) pilnego o zmianie ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży (druk nr 53).</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#Marszalek">Proszę o zabranie głosu wiceprezesa Rady Ministrów ministra finansów pana Leszka Balcerowicza w celu przedstawienia uzasadnienia projektów ustaw: budżetowej na rok 1998; o zmianie ustawy o podatku od towarów i usług; pilnego o waloryzacji w 1998 r. niektórych emerytur i rent; pilnego o zmianie ustawy o cenach; pilnego o zmianie ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Stojąc na tej trybunie, nie mogę oprzeć się osobistej refleksji, chęci przypomnienia posiedzenia Sejmu sprzed ośmiu lat, kiedy miałem zaszczyt w imieniu pierwszego solidarnościowego rządu przedstawić program otwierający Polsce drogę od katastrofy gospodarczej odziedziczonej po socjalizmie do stabilizacji, do reform gospodarczych i w efekcie do rozwoju naszej gospodarki. Rozpoczynaliśmy wtedy nowy etap w dziejach Polski. Jednoczył nas wspólny wysiłek i świadomość historycznego zadania. Wtedy chodziło o to, aby wyrwać Polskę z ogromnej destabilizacji, przywrócić życiu normalność, a ludziom dać szansę na lepsze życie, zbudować zręby gospodarki rynkowej, jedynego ustroju, który mógł te nadzieje spełnić. Dzisiaj jesteśmy w innej sytuacji. Musimy zapobiec grożącej nam destabilizacji i - poprzez dokończenie reform - umocnić zdrowe siły rozwoju. Tylko w ten sposób możemy sprostać oczekiwaniom milionów ludzi na systematyczną poprawę warunków życia.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Wysoki Sejmie! Działania naprawcze i reformy instytucjonalne, które dokonały się w latach 1991-1993, otworzyły drogę dla rozwoju gospodarczego i dla dalszych przekształceń. W ostatnich czterech latach zachodziły korzystne zmiany w naszej gospodarce. Nie negujemy tego. Przeciwnie - odczuwamy satysfakcję z tych osiągnięć. Są one przecież efektem wielkiej przedsiębiorczości i wysiłku całego naszego narodu, świadczą o ogromnym potencjale, który my, tutaj siedzący, musimy wykorzystać przez tworzenie właściwych ram dla ludzkiej działalności. Nie negujemy, że w latach 1994-1997 osiągnięto stosunkowo szybki wzrost gospodarki. Nie negujemy, że spadała inflacja. Nie negujemy, że nastąpił znaczny przyrost nakładów na inwestycje. Nie negujemy, że napływał do Polski kapitał zagraniczny. Tym korzystnym zmianom towarzyszyły jednak, niestety, dwa zjawiska, które ciążą teraz nad naszą przyszłością i one właśnie określają warunki startu koalicji AWS i Unii Wolności. One determinują ten bilans otwarcia, bo one wpływają na przyszłość. Po pierwsze, wzrostu gospodarczego ostatnich lat nie wykorzystano w należytym stopniu dla dokończenia najważniejszych reform w państwie i w gospodarce oraz dla naprawy sytuacji w zagrożonych dziedzinach życia społecznego. Po drugie, co wiąże się w części z pierwszym, wzrost gospodarczy osiągnięto kosztem rosnącego zagrożenia destabilizacją - zagrożenia dla przyszłego wzrostu gospodarki, tego jedynego, zasadniczego źródła poprawy warunków życia milionów ludzi w Polsce - czyli osiągnięto to za cenę nagromadzenia pewnego potencjału destabilizacji, który my, wszyscy tu obecni, musimy rozładować. Taka jest nasza odpowiedzialność wobec polskiego społeczeństwa, wobec polskiego narodu.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Fakt pierwszy, o którym wspomniałem, wyrażał się w zaniechaniu, opóźnianiu lub blokowaniu najważniejszych reform w państwie i w gospodarce, reform decydujących o tempie rozwoju kraju. Przypomnę tylko niektóre z nich. Chodzi tutaj o prywatyzację i reprywatyzację. Chodzi o reformy ubezpieczeń społecznych, które rozpoczęto pod rządami poprzedniej koalicji z trzyletnim opóźnieniem. Chodzi o decentralizację państwa, której przecież nie zaawansowano w należytym stopniu, mówiąc delikatnie. Chodzi o reformę systemu ochrony zdrowia. Chodzi o zmiany w systemie oświaty. Nie ma właściwie żadnej dziedziny życia, w której nie nagromadziły się przez ostatnie cztery lata reformatorskie zaniedbania.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Opóźnianie reform doprowadziło do pogorszenia sytuacji w niektórych kluczowych sferach naszego życia. Przykłady są liczne. Wymienię czy przypomnę tylko niektóre z nich. Otóż w ostatnich 4 latach doprowadzono do finansowej zapaści górnictwa węgla kamiennego. Liczby są bardzo wymowne. Doprowadzono do rosnącego zadłużenia służby zdrowia, w kategoriach nominalnych 8-krotnie. To jest bilans otwarcia. A jak się przedstawiał stan finansów publicznych? Słyszeliśmy czasami o tym, że Polska jakoby spełniała kryteria z Maastricht. Jest to prawda tylko przy bardzo wyrywkowej analizie i przy socjalistycznym ujęciu deficytu budżetowego. Otóż jeśli stosować przyjęte w świecie kryteria, tzn. uwzględniać całość finansów publicznych, naszych narodowych finansów, decydujących o pomyślności każdej polskiej rodziny, to obraz jest zupełnie inny od tego, który mogliśmy zobaczyć na podstawie tego, co mówiła poprzednio na tej sali rządząca wówczas koalicja. Jeśli uwzględnić nie tylko budżet państwa, ale również budżety gmin oraz tzw. fundusze celowe, na czele z ZUS, i jeśli wyłączyć, jak się to czyni na Zachodzie, z dochodów budżetu wpływy z prywatyzacji, to wówczas zauważa się, że w ostatnich 3 latach nastąpiło bardzo wyraźne pogorszenie stanu finansów publicznych. W 1995 r. tak liczony deficyt wynosił 2,7% dochodu narodowego brutto, w 1996 r. - 3,4%, a w tym roku będzie równy prawdopodobnie 4,3% - grubo powyżej kryterium z Maastricht.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Szanowni Państwo! Opóźnianie kluczowych reform i osłabianie dyscypliny w gospodarce, w finansach publicznych, w sferze budżetowej przyczyniło się do narastającej groźby destabilizacji gospodarki, która jest realnym zagrożeniem dla warunków życia milionów polskich rodzin. Musimy temu zapobiec m.in. przez uchwalenie odpowiedzialnego budżetu państwa. Groźba destabilizacji, jak przecież powszechnie wiadomo, wyraża się w rosnącej luce między szybko rosnącym importem a nie nadążającym za tym wzrostem eksportu. I to jest pewien sygnalizator. W tym wyrażają się dwa zjawiska - z jednej strony niedostatecznie szybko rosnąca konkurencyjność naszej gospodarki wskutek zaniedbania reform, a z drugiej strony zbyt szybko rosnąca, mówiąc językiem popularnym, masa pieniądza w rękach prywatnych osób, przedsiębiorstw i obywateli. Wyrazem tego jest owa rozwierająca się luka i temu musimy zapobiec.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Można więc powiedzieć, że efektem polityki ostatnich lat jest niewątpliwie wzrost gospodarczy i inne osiągnięcia, o których mówiłem, ale jednocześnie narastanie owych zjawisk, które ciążą nad przyszłością. I teraz jest czas przeciwdziałania owym zagrożeniom i pełnego wykorzystania ciągle wielkich szans polskiego narodu na szybki rozwój, na poprawę warunków życia, na umacnianie naszej pozycji międzynarodowej. Wiemy przecież wszyscy, że moc państwa zależy m.in. od mocy jego gospodarki. Chciałbym powiedzieć, że nieodpowiedzialnością byłoby tutaj zlekceważenie doświadczeń innych krajów: tego co spotkało Węgry w 1994 r., a mianowicie załamania wzrostu na tle zaburzeń w finansach publicznych, tego, co się dzieje na naszych oczach w Czechach czy w tzw. azjatyckich tygrysach, które, zdawałoby się, były chronione przed destabilizacją. Otóż nie! Tylko przez odpowiedzialną, zdrową politykę finansów publicznych i całą politykę gospodarczą możemy chronić nasze wspólne dobro - wzrost gospodarczy, to niezastąpione źródło, jak powiedziałem, poprawy warunków życia milionów polskich rodzin.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Jestem głęboko przekonany, że każdemu naszemu działaniu musi towarzyszyć refleksja nad dziejami naszego narodu. Co ta refleksja pokazuje? Otóż pokazuje ona, że właściwie dopiero od 1989 r., po raz pierwszy od 200 lat, jeśli nie liczyć krótkiego okresu międzywojennego, otworzyła się przed Polską szansa na szybki rozwój, nadrabianie opóźnień, jakie narosły przez poprzednie 10-lecia. Przedtem niemal przez cały czas: niewola, wojny i obca dominacja nie pozwalały nam jako narodowi kształtować nasz ustrój polityczny i ustrój gospodarczy, skazywały nas na rosnące opóźnienie gospodarcze wobec Zachodu. W 1989 r. na obóz posierpniowy i na całą klasę polityczną spadła historyczna odpowiedzialność przebudowy Polski i wykorzystania odzyskanej wolności dla rozwoju. Podjęliśmy wówczas to zadanie, a dzisiaj możemy i musimy owo historyczne, narodowe zadanie dokończyć. Jak wtedy, tak i teraz jesteśmy gotowi do współdziałania w tym wielkim dziele reformowania Polski ze wszystkimi, którzy rozumują w kategoriach moralnej i historycznej odpowiedzialności za przyszłość własnego narodu.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Szanowni Państwo! Istotą programu gospodarczego koalicji AWS i Unii Wolności jest zapewnienie Polsce szybkiego nadrabiania gospodarczego dystansu między nami a Zachodem. Nie chodzi tutaj o wzrost dla samego wzrostu, ale o rozwój, który umożliwi systematyczną poprawę warunków życia milionów ludzi. Zwiększy i przyspieszy tworzenie konkurencyjnych miejsc pracy i w ten sposób, a nie w inny, obniży statystyczne wskaźniki bezrobocia. Umocni nasz narodowy pieniądz, stworzy podstawy do rozwiązywania problemów mieszkaniowych, da środki na stopniową poprawę sytuacji w dziedzinach utrzymywanych z naszych podatków, które przecież również muszą się reformować. Umożliwi naprawę i rozwój dróg, przejść granicznych i całej fizycznej infrastruktury, która wyznacza tempo działalności gospodarczej milionów ludzi. Chodzi także o rozwój, który będzie przyjazny wobec naszego naturalnego środowiska. Ta strategia systematycznego nadrabiania gospodarczych opóźnień, systematycznej poprawy warunków życia poprzez odpowiedzialną i rozumną politykę gospodarczą legła u podstaw przedkładanej Wysokiej Izbie autopoprawki.</u>
          <u xml:id="u-15.9" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Chciałbym mocno podkreślić, że punktem odniesienia dla tego projektu był projekt przygotowany pod rządami poprzedniej koalicji SLD i PSL. Ów projekt pierwotnie, jak wiadomo, został przesłany do parlamentu ze względu na wymagania prawne i oczekuję, że w dyskusji punktem odniesienia będzie ów projekt, a także budżet poprzedni.</u>
          <u xml:id="u-15.10" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Powiedziałem, że u podstaw opracowywania w ciągu ostatnich 2-3 tygodni przedkładanej Wysokiej Izbie autopoprawki leżało generalne założenie, by umacniać zdrowe siły rozwoju i kłaść podwaliny umożliwiające poprawę warunków życia milionów rodzin. Cel ten uznałbym za cel strategiczny, nie waham się powiedzieć cel narodowy. W tym kontekście kształtowaliśmy autopoprawkę. Oddziaływanie budżetu czy całości finansów publicznych na tempo rozwoju gospodarki można i należy rozpatrywać w dwóch płaszczyznach.</u>
          <u xml:id="u-15.11" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Po pierwsze, w ujęciu, że tak powiem, długookresowym i wtedy należy zastanowić się, jakie jest oddziaływanie podstawowych założeń budżetu na systematyczne siły rozwoju, które działają przez cały czas.</u>
          <u xml:id="u-15.12" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Po drugie, chodzi jednak także o oddziaływanie krótkookresowe i wtedy główne pytanie brzmi: Czy budżet przez swoje główne założenie, a zwłaszcza skalę deficytu, jest stabilizatorem sytuacji gospodarczej w obliczu odziedziczonego potencjału destabilizacji, czy przeciwnie - jest detonatorem? Trzeba tu najpierw krótko omówić przedłożoną Wysokiej Izbie autopoprawkę z punktu widzenia oddziaływań długookresowych. Jeżeli zajmujemy się tym ważnym problemem, trzeba - jak sądzę - zwrócić uwagę na cztery aspekty.</u>
          <u xml:id="u-15.13" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Po pierwsze, dla długofalowego rozwoju istotny jest ciężar sumy podatków w relacji dochodu narodowego czy produktu krajowego brutto - najogólniej można powiedzieć w pewnym uproszczeniu, że im większy jest ów ciężar, tym trudniej się szybko rozwijać. Oczywiście obciążenie ludzi i przedsiębiorstw podatkami zależy od obciążenia gospodarki wydatkami. Rozumna polityka, która kładzie podwaliny pod długofalowy szybki rozwój, powinna wobec tego w naszej sytuacji zmierzać do stopniowej obniżki ciężaru podatków i wydatków w stosunku do dochodu narodowego. Wtedy będziemy mieli szansę na szybki rozwój.</u>
          <u xml:id="u-15.14" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Po drugie, istotna dla długofalowego rozwoju jest także struktura podatków. Mówiąc generalnie, jest lepiej, jeśli wśród podatków jest wysoki udział tzw. podatków pośrednich, czyli VAT i akcyzy, albowiem one mniej stępiają bodźce do przedsiębiorczości i rozwoju. Wzrost udziału tych podatków ogranicza także szarą strefę, bo trudniej unikać ich płacenia. Odpowiedzialna i rozumna polityka w dziedzinie finansów publicznych powinna więc kontynuować rozpoczętą wcześniej tendencję do wzrostu udziału podatków pośrednich, a zmniejszania udziału podatków bezpośrednich.</u>
          <u xml:id="u-15.15" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Po trzecie, dla długofalowego rozwoju jest istotne i to, na co wydaje się nasze wspólne, podatkowe publiczne pieniądze. Dla rozwoju jest ważne, aby w jak największym stopniu były one przeznaczane na odbudowę tego, co zostało zniszczone, na inwestowanie w rozwój, na reformy. Zwiększanie udziału takich wydatków to jest działanie na korzyść milionów polskich rodzin, to jest wyraz odpowiedzialności wobec przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-15.16" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Wreszcie po czwarte, niezmiernie ważna dla przyszłości jest skala deficytu finansów publicznych. Nie jest to jakaś abstrakcyjna arytmetyczna wielkość, nie jest to coś, co nie dotyczy każdej polskiej rodziny. Skala deficytu z długofalowego, a tym bardziej krótkookresowego punktu widzenia, o czym za chwilę powiem, jest kluczowa dla szans poprawy życia milionów ludzi w Polsce. Dlaczego? Cóż to oznacza, że jest deficyt finansów publicznych? Oznacza to, że my wszyscy, podatnicy, których wyrazicielem przecież tutaj jesteśmy, zaciągamy długi i w ten sposób uszczuplamy pulę kredytów, na które czekają setki tysięcy przedsiębiorców, zwłaszcza tych drobnych. Do czego prowadzi tego rodzaju polityka kumulowania kolejnych deficytów? Prowadzi do wzrostu długu wewnętrznego. Właśnie taka polityka w przeszłości sprawiła, że mamy bardzo ograniczone pole manewru, albowiem jedną z głównych pozycji w wykonaniu budżetu tego roku, a także budżetu przyszłorocznego są płatności przede wszystkim z tytułu nagromadzonego długu krajowego, a próba zwiększania deficytu powyżej pewnego bezpiecznego poziomu byłaby niezwykle groźna właśnie dla każdej polskiej rodziny. Dlaczego? Ponieważ oznaczałoby to ryzyko zwiększania i tak już wysokich stóp procentowych, co biłoby w przedsiębiorstwa, które zaciągnęły kredyty lub chciałyby zaciągnąć, biłoby w konsumentów, którzy przecież również albo zaciągnęli kredyty, albo planują zaciągnięcie kredytów konsumpcyjnych, wreszcie w budżet, czyli w nas wszystkich, albowiem - tak jak powiedziałem - są bardzo wysokie płatności z tytułu wcześniej nagromadzonego długu wewnętrznego. Wobec tego odpowiedzialność w polityce gospodarczej wyraża się także - i to w ogromnym stopniu - w redukowaniu skali deficytu finansów publicznych.</u>
          <u xml:id="u-15.17" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Jeżeli przedłożony Wysokiej Izbie projekt autopoprawki porównamy z pierwotnym projektem, to możemy stwierdzić co następuje.</u>
          <u xml:id="u-15.18" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Po pierwsze, zwiększa się udział podatków pośrednich i zmniejsza udział podatków bezpośrednich. Tu kontynuujemy wcześniej rozpoczętą tendencję.</u>
          <u xml:id="u-15.19" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Po drugie, zwiększa się wydatnie skala i udział wydatków na odbudowę, na rozwój i na tak potrzebne reformy, o czym powiem za chwilę.</u>
          <u xml:id="u-15.20" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Po trzecie, ogranicza się skalę deficytu, biorąc pod uwagę to, o czym przed chwilą powiedziałem, a także bieżące doświadczenia. Już bowiem w tej chwili, w ostatnich tygodniach, narastają trudności ze sprzedażą bonów skarbowych i obligacji. Próba forsowania owej sprzedaży oznaczałaby ryzyko zwiększenia stóp procentowych, a to byłoby skrajną nieodpowiedzialnością. Czyli w trzech spośród czterech zakresów autopoprawka różni się korzystnie od przedłożonego pierwotnie budżetu państwa - i to można sprawdzić, bo to są rzeczy arytmetyczne. Mówię w tej chwili do lewej części sali.</u>
          <u xml:id="u-15.21" who="#GlosZSali">(Sprawdziliśmy... )</u>
          <u xml:id="u-15.22" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Dobrze.</u>
          <u xml:id="u-15.23" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Po czwarte, w tej autopoprawce udało się utrzymać pewną kontynuację zmniejszania stosunku sumy podatków do PKB (dochodu narodowego brutto), choć jednocześnie owa relacja wzrosła nieznacznie w porównaniu z pierwotnym budżetem, dlatego że postanowiliśmy zwiększyć wydatki na odbudowę, na reformy i na rozwój.</u>
          <u xml:id="u-15.24" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Teraz chciałbym przejść do krótkookresowego oddziaływania budżetu na szansę gospodarczego rozwoju. Chciałem przypomnieć, że to jest zagadnienie niezmiernie istotne wtedy, kiedy wskutek zaniedbań poprzednich lat i czynników międzynarodowych nagromadził się już w gospodarce pewien potencjał destabilizacji, czyli zagrożenia dla przyszłego rozwoju. Tak jest właśnie w polskiej gospodarce. W uzasadnieniu do pierwotnej wersji budżetu pisze się wyraźnie, że jest to jedno z odziedziczonych zagrożeń, któremu poprzez odpowiedzialną politykę w finansach publicznych należy przeciwdziałać. Chcąc temu przeciwdziałać, chcąc działać odpowiedzialnie, chcąc umacniać zdrowe siły rozwoju, trzeba jednocześnie realizować dwa pakiety działań. Po pierwsze, trzeba podejmować działania, które ekonomiści nazywają makroekonomicznymi; po ludzku mówiąc, chodzi o to, żeby naród nie kontynuował życia na kredyt kosztem własnej przyszłości. Chodzi także o to, aby utrzymywano odpowiedzialną politykę monetarną, która by zapobiegała nadmiernemu wzrostowi puli kredytów. Po drugie, chodzi o przyspieszenie opóźnianych do tej pory reform instytucjonalnych zarówno w gospodarce - w przedsiębiorstwach, jak i w finansach publicznych.</u>
          <u xml:id="u-15.25" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Szanowni Państwo! W tym właśnie kierunku zmierza budżet zarówno przez swoje podstawowe założenia i cele, jak i przez sprzężone z nim inne działania. Służy on, w moim głębokim przekonaniu, umacnianiu sił rozwoju, dlatego że: po pierwsze, ogranicza występującą do tej pory tendencję narodu do życia na kredyt i rozluźnia zaciśniętą wcześniej pętlę wewnętrznego zadłużenia, a po drugie, w proponowanej autopoprawce przeznacza się znacznie większe środki na odbudowę, na rozwój i na reformę.</u>
          <u xml:id="u-15.26" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Parę słów o tym pierwszym zagadnieniu. W projekcie autopoprawki zakładamy zmniejszenie deficytu z 8,15 mld zł do 7,7 mld zł. Jest to wyrazem liczenia się z rzeczywistością, rozsądku i poczucia odpowiedzialności za przyszłość. Dzięki temu i niektórym innym proponowanym operacjom spadnie także relacja długu publicznego do produktu krajowego brutto w 1998 r. o około 4,5 mld zł, co jest równowartością niemal 1% PKB.</u>
          <u xml:id="u-15.27" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Teraz chciałbym krótko przedstawić Wysokiej Izbie drugi punkt, a mianowicie to, w jaki sposób w tej autopoprawce doszliśmy do propozycji zwiększenia niektórych ważnych pozycji wydatków, jednocześnie - w imię odpowiedzialności - ograniczając deficyt finansów publicznych.</u>
          <u xml:id="u-15.28" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">U podstaw tego kroku legły następujące działania.</u>
          <u xml:id="u-15.29" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Poddaliśmy analizie prognozy dochodów zawarte w poprzedniej wersji i ta analiza doprowadziła nas do wniosku, że niektóre pozycje były zawyżone, co zdarza się w pierwotnych propozycjach budżetu. W rezultacie byliśmy zmuszeni skorygować owe pierwotne szacunki o sumę 750 mln zł. Jednocześnie - wobec niekwestionowanych, autentycznych potrzeb w takich dziedzinach, jak: odbudowa na terenach poszkodowanych przez powódź, naprawa dróg, reforma służby zdrowia i inne, o których za chwilę powiem - uznaliśmy za potrzebne, i proponujemy Wysokiej Izbie, podjęcie pewnych kroków, dzięki którym będzie można zwiększyć dochody, po to, żeby sfinansować wydatki, o których powiem.</u>
          <u xml:id="u-15.30" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Po pierwsze, przyspieszamy termin wejścia w życie zasady zwrotu VAT turystom zagranicznym. Wedle naszych kalkulacji spowoduje to wzrost zakupów dokonywanych przez turystów zagranicznych w Polsce i da nam znaczący przyrost dochodów z akcyzy.</u>
          <u xml:id="u-15.31" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Po drugie, w poprawce została zawarta propozycja doprowadzenia do poziomu podstawowego stawki VAT na usługi telekomunikacyjne, jej podwyższenia z 7 do 22%.</u>
          <u xml:id="u-15.32" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Po trzecie, w autopoprawce zawarta jest propozycja przyspieszenia i zwiększenia stawek podatku akcyzowego na wyroby spirytusowe i tytoniowe.</u>
          <u xml:id="u-15.33" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">I wreszcie po czwarte, w autopoprawce znajduje się propozycja dodatkowej, oprócz pierwotnie proponowanej, podwyżki akcyzy na paliwa. Przypomnę, że większość zdobytych w ten sposób środków idzie na naprawy dróg i rozwój drogownictwa zarówno na szczeblu ogólnokrajowym, jak i szczeblu gminnym.</u>
          <u xml:id="u-15.34" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Szanowni Państwo! Prace nad tą poprawką nie ograniczały się oczywiście do analizy dochodów. Starannym badaniom poddaliśmy także pozycje wydatków. Wychodziliśmy z założenia, że każda złotówka w budżecie państwa to są pieniądze ludzi, pieniądze podatników, to efekt ciężkiej pracy milionów Polaków, a poczucie odpowiedzialności wyraża się oczywiście w jak najlepszym przeznaczeniu owych pieniędzy, w jak najoszczędniejszym gospodarowaniu nimi. Będziemy wdzięczni Wysokiej Izbie za dalsze sugestie w toku prac nad autopoprawką, nad przedłożonym projektem, jeśli chodzi o to, jak można doprowadzić do dalszej racjonalizacji i lepiej wykorzystać nasze wspólne podatkowe pieniądze.</u>
          <u xml:id="u-15.35" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Chciałbym powiedzieć, że oszczędności rząd zaczął od siebie, a mianowicie podjął decyzję o tym, aby przewidywany pierwotnie wysoki wzrost wydatków na płace osób objętych tzw. kategorią R, czyli osób na stanowiskach kierowniczych, zmniejszyć o połowę, aby był on taki jak tempo wzrostu przeciętnej płacy w sferze budżetowej. Po drugie, zdecydowaliśmy się także zweryfikować pierwotne dotacje dla partii politycznych, zgodnie z przepisami prawa. Po trzecie, proponujemy Wysokiej Izbie ustawę, na mocy której zasady waloryzacji dla tzw. służb mundurowych zostaną ujednolicone z tymi, które obowiązują obecnie w wypadku emerytur i rent pracowniczych. Chciałbym powiedzieć, że weryfikacji uległy także wydatki na obsługę nagromadzonego długu publicznego. Wydatki owe udało się znacząco obniżyć m.in. dzięki ograniczaniu deficytu, ale także dzięki zmianie struktury finansowania deficytu.</u>
          <u xml:id="u-15.36" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Szanowni Państwo! Oszczędności w wymienionych tylko tytułem przykładu wydatkach oraz wzrost dochodów dały w projekcie autopoprawki sumę 3211 mln zł, która stanowi niejako pulę do dyspozycji. Chciałbym przedstawić Wysokiej Izbie, w jaki sposób rząd proponuje w projekcie autopoprawki ową pulę rozdysponować. Skupię się tylko na niektórych kierunkach.</u>
          <u xml:id="u-15.37" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Otóż proponujemy zasadnicze zwiększenie środków na odbudowę na terenach, które zostały dotknięte przez powódź. Mamy to przecież przed oczyma. Każdy, kto tam był, widzi te zniszczone mieszkania, drogi, które wymagają naprawy, infrastrukturę. I tutaj w ramach autopoprawki zawarta jest propozycja utworzenia rezerwy w wysokości przekraczającej 750 mln zł, a także proponujemy dodatkową rezerwę na skompensowanie gminom utraconych dochodów z tytułu podatku rolnego w wysokości 300 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-15.38" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Po drugie, proponujemy, aby środki zwiększone m.in. dzięki dodatkowej akcyzie przeznaczyć na naprawę i rozwój dróg, a także na odblokowanie budowy autostrad. Łączna suma zwiększenia wydatków na te cele jest bardzo znacząca i wynosi około 0,5 mld zł (cały czas podaję w nowych złotych).</u>
          <u xml:id="u-15.39" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Po trzecie, w projekcie autopoprawki proponujemy, aby wydatnie zwiększyć dotacje dla samorządów, choć wiem doskonale, że nawet po tym zwiększeniu nie wszystkie oczekiwania przedstawicieli samorządów będą mogły zostać zaspokojone. Niemniej w ramach tego manewru, wyznaczonego przez odziedziczoną rzeczywistość i poczucie odpowiedzialności za rozwój kraju, proponujemy zwiększenie subwencji ogólnej dla gmin, znaczące zwiększenie subwencji drogowej dla gmin oraz dotacje dla dużych miast z tytułu niedoszacowania w przeszłości subwencji, jakie im przysługiwały.</u>
          <u xml:id="u-15.40" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Po czwarte, tę pulę do dyspozycji proponujemy także przeznaczyć na dofinansowanie reformy służby zdrowia, na rozpoczęcie tego, na co, jak wiemy, czekają i miliony pacjentów, i dziesiątki tysięcy ludzi pracujących w służbie zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-15.41" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Po piąte, zwiększamy wydatnie w ramach autopoprawki środki, które należy przeznaczyć na naprawę, uzdrowienie górnictwa, jednocześnie proponując usunięcie tzw. opłaty węglowej, która, naszym zdaniem, byłaby formą szkodliwego podatku, ale kompensujemy to, pragnę zaznaczyć, znacznym zwiększeniem środków na restrukturyzację górnictwa.</u>
          <u xml:id="u-15.42" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Wreszcie w przedstawionej autopoprawce jest wiele innych pozycji, w których proponujemy zwiększyć środki publiczne. Wymienię tylko sumy, jakie chcielibyśmy przeznaczyć na uruchomienie systemu pożyczek studenckich, zwiększenie wydatków na biblioteki publiczne, na domy kultury, na walkę z alkoholizmem.</u>
          <u xml:id="u-15.43" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Dla zrealizowania przedłożonej Wysokiej Izbie autopoprawki potrzebne są zmiany w niektórych ustawach. Pragnę od razu zaznaczyć, być może antycypując dyskusję - szczególnie z tą częścią państwa, którą mam po swojej lewej stronie - że zdecydowana większość tych nowelizacji była wymagana w związku z pierwotną wersją budżetu. W pierwotnej wersji w uzasadnieniu znajduje się wykaz ustaw, które należy znowelizować ze względu na to, że zobowiązania do wydatków, jakie zapadły na mocy poprzedniej legislacji, były nie do zrealizowania w ramach wersji budżetu przygotowanej pod rządami koalicji SLD-PSL. My te nowelizacje podtrzymujemy. Chodzi generalnie o to, aby finanse publiczne odpowiadały odziedziczonej rzeczywistości, odpowiadały poczuciu odpowiedzialności za rozwój, za przyszłość, za poprawę warunków życia. Chodzi także o dostosowanie przepisów szczegółowych niektórych ustaw do przepisów wyższej rangi, jak m.in. w przypadku nowelizacji ustawy o cenach.</u>
          <u xml:id="u-15.44" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Oto parę słów na temat każdej z proponowanych ustaw, które mam zaszczyt tutaj krótko przedstawić.</u>
          <u xml:id="u-15.45" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Jeżeli chodzi o projekt ustawy o waloryzacji niektórych emerytur i rent oraz o zmianie niektórych ustaw, to istotą proponowanej zmiany jest, jak już powiedziałem, ujednolicenie zasad waloryzacji, tak aby była jednolitość. Myślę, że wymaga tego także pewne poczucie sprawiedliwości. Nie ukrywam, że jest to także bardzo ważnym źródłem środków na dofinansowanie części proponowanych wydatków, ale chcę jednocześnie podkreślić, że rząd nie oszczędza na narodowym bezpieczeństwie. Przeciwnie, w przedstawionej tu autopoprawce proponuję wydatne zwiększenie wydatków na to, co się wiąże z siłą bojową naszej armii, na dofinansowanie modernizacji uzbrojenia i szkolenie polskich oficerów, tak aby jak najszybciej armia polska była dostosowana do standardów, które obowiązują w NATO.</u>
          <u xml:id="u-15.46" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Po drugie, proponujemy nowelizację ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej osób niepełnosprawnych. Istotą tej zmiany jest pewna ulga; chodzi o to, aby jednostki budżetowe nie były obciążone dodatkowym podatkiem. Wiadomo, że sposób gospodarowania środkami w ramach PFRON pozostawia - mówiąc delikatnie - wiele do życzenia i jestem przekonany, że w toku prac sejmowych Wysoka Izba wnikliwie przyjrzy się panującej tam sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-15.47" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Po trzecie, proponujemy zmianę ustawy o cenach. Generalnie chodzi tutaj o dostosowanie przepisów krajowych, zwłaszcza w dziedzinie ochrony konsumenta, do standardów Unii Europejskiej, a także o możliwości ograniczania obowiązującego jeszcze wykazu cen urzędowych.</u>
          <u xml:id="u-15.48" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Wreszcie po czwarte, przedkładamy Wysokiej Izbie projekt nowelizacji ustawy o VAT i o akcyzie. Zasadniczą proponowaną zmianą jest dostosowanie do wymagań nowej konstytucji, a ściślej mówiąc chodzi o to, aby decyzje, które będą w tym zakresie podejmowane, były ujmowane w akcie prawnym odpowiedniej rangi, nie w zarządzeniu, lecz w rozporządzeniu - czego wymaga nowa konstytucja.</u>
          <u xml:id="u-15.49" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Pragnąłbym zakończyć swoje wystąpienie tym, od czego rozpocząłem. W 1989 r. polska gospodarka była w stanie katastrofy, teraz sytuacja jest inna. Teraz musimy usunąć groźbę destabilizacji, czyli przerwania procesu wzrostu gospodarczego, i umacniać zdrowe siły rozwoju. Wyrazem odpowiedzialności za przyszłość - jestem głęboko przekonany - jest przedłożona Wysokiej Izbie autopoprawka budżetowa. Chciałem powiedzieć, że będziemy Wysokiej Izbie przedkładać inne projekty ustaw, które będą usuwać niepotrzebne biurokratyczne przepisy, więzy krępujące ogromną przedsiębiorczość Polaków, przyspieszać tak potrzebny proces przemian własnościowych i restrukturyzację ważnych sektorów, reformować te dziedziny, które są finansowane z naszych podatkowych pieniędzy.</u>
          <u xml:id="u-15.50" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Szanowni Państwo! Program gospodarczy koalicji Unii Wolności i Akcji Wyborczej Solidarność jest na miarę wielkich możliwości naszego narodu. Ludzie nam zaufali, że możemy i jesteśmy w stanie odrzucić wszystko to, co hamuje realizacją historycznego zadania - nadrabiania dystansu, jaki narósł przez poprzednie dziesięciolecia. Pragniemy te oczekiwania spełnić. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-15.51" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#Marszalek">Dziękuję panu premierowi.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#Marszalek">Proszę o zabranie głosu ministra skarbu państwa pana Emila Wąsacza w celu przedstawienia projektu kierunków prywatyzacji w 1998 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#MinisterSkarbuPanstwaEmilWasacz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przemiany własnościowe są kluczowym elementem zmiany systemu ustrojowego w państwie polskim. Wszystkie inne działania jak gdyby temu towarzyszą. Kierunki prywatyzacji opracowane na rok 1998 są elementem ogólnej strategii przemian własnościowych w Polsce. Nie można się tu oderwać zarówno od tego, co było, jak również nie patrzeć w przyszłość. W związku z tym odgrywa tu istotną rolę to, co się stało w obecnej chwili z prywatyzacją. Wiemy, że w okresie minionych 8 lat zostały wypracowane pewne kluczowe metody prywatyzacyjne. Podkreślam: te wszystkie metody prywatyzacyjne będą w pełni nadal stosowane.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#MinisterSkarbuPanstwaEmilWasacz">Równocześnie można stwierdzić, że nastąpiły pewne duże, znaczące zaniedbania. Proces prywatyzacji to nie tylko obecne, bieżące przekształcenia, ale również naprawienie tego, co się stało. Prywatyzacja sama w sobie nie jest celem. Prywatyzacja ma swój określony cel gospodarczy. Ma przede wszystkim poprawić efektywność gospodarowania. Równocześnie nie może się oderwać od pewnych naturalnych praw, od prawa własności. W związku z powyższym prywatyzacja musi być poprzedzona reprywatyzacją jako naprawą pewnej przeszłości.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#MinisterSkarbuPanstwaEmilWasacz">Muszę tutaj podkreślić, że - niestety - ubiegłe 4 lata były w tym względzie zupełnie stracone, ponieważ nic się nie stało. Ustawa, która już była bliska zatwierdzenia, została zatrzymana i niczego nie zmieniono. Nie można przeprowadzić prywatyzacji bez reprywatyzacji, ponieważ mogłoby to prowadzić do nowych sprzeczności. Dla realizowania pewnych systemowych zmian naszej gospodarki konieczne jest także powiązanie tego z bieżącą sytuacją gospodarczą państwa. Do kluczowych zagadnień należy tutaj wykonanie pewnych ustaw, które zostały uchwalone poprzednio, w tym orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego o nadrobieniu pewnych zaległości w wynagrodzeniach dla sfery budżetowej, jak również dla emerytów. I to jest podstawowy element, który legł u podstaw budowania kierunków prywatyzacji na 1998 r. Pamiętamy również, że wprawdzie późno, ale jednak, pod koniec ubiegłej kadencji został uchwalony pakiet ustaw o reformie systemu emerytalnego. To również jest jak gdyby kluczem do opracowania kierunków prywatyzacji. Równocześnie obecna koalicja postanowiła wprowadzić dwa nowe elementy, to znaczy element reprywatyzacyjny i element uwłaszczeniowy. Można powiedzieć, że to leży u podstaw opracowania programu, kierunków prywatyzacji na rok 1998.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#MinisterSkarbuPanstwaEmilWasacz">W związku z tym kluczowym zagadnieniem jest ponowne zewidencjonowanie stanu majątku państwa, ponieważ wszystkie szacunkowe liczby, jakie były podawane do tej pory, są obarczone pewnymi błędami zarówno ze względów czasowych, ponieważ czas płynie i oczywiście wszystko ulega zmianom, jak i pewnymi błędami technicznymi. To będzie określone w roku 1998 r. Na bazie tego zostaną określone pewne priorytety. Niestety, jednym z priorytetów jest zapełnienie pewnej luki budżetowej, czyli pokrycie deficytu państwowego, deficytu budżetowego. W związku z powyższym przewiduje się, że w roku 1998 wpływy na pokrycie deficytu budżetowego będą wynosić 6,7 mld zł. Równocześnie nie przewidujemy, że jest to górna granica wpływów z prywatyzacji. W ramach programu koalicyjnego, przewidując przyspieszenie procesów prywatyzacyjnych, zakładamy, że jeżeli wpływy będą wyższe, osiągnięte środki zostaną przeznaczone na reformę systemu emerytalnego.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#MinisterSkarbuPanstwaEmilWasacz">W zakresie nowych programów przewidujemy przygotowanie ustawy reprywatyzacyjnej, która określi zasady reprywatyzacji. Przyjęte zostały przez obecny rząd pewne podstawowe założenia tej ustawy. Oznaczają one, że w pierwszej kolejności należy zwrócić majątek, którego zwrot jest możliwy, chodzi o zwrot majątku w naturze. W drugiej kolejności będą podjęte działania polegające na proponowaniu rekompensaty w postaci mienia zastępczego. I dopiero trzecim elementem będą bony reprywatyzacyjne, czyli rekompensata poprzez wydanie pewnych świadectw reprywatyzacyjnych z możliwością ich zamiany na akcje spółek skarbu państwa.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#MinisterSkarbuPanstwaEmilWasacz">Jeśli chodzi o proces uwłaszczenia, przewidujemy w 1998 r. opracowanie ustawy uwłaszczeniowej. Ustawa ta, takie jest tu jej podstawowe założenie, przewiduje, że w przypadku osób, które będą chciały uczestniczyć w systemie reformy emerytalnej, uwłaszczenie będzie polegało na wspomaganiu ich emerytur. Dla tych osób zaś, które nie mogą w nim uczestniczyć z powodów wiekowych lub braku chęci, przewidujemy możliwość wyboru innej formy uwłaszczenia w postaci świadectw uwłaszczeniowych. Obie metody będą się wzajemnie uzupełniały.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#MinisterSkarbuPanstwaEmilWasacz">Przedstawiając kierunki działań prywatyzacyjnych na rok 1998, podkreślam jeszcze raz, że są tu jak gdyby dwa elementy.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#MinisterSkarbuPanstwaEmilWasacz">Pierwszy to wykonanie wszystkich ustaw, które już istnieją, drugi zaś to zdynamizowanie procesów prywatyzacyjnych, które rozpoczynają właśnie proces przyspieszenia modernizacji, jak również decentralizacji zarządzania zasobami skarbu państwa. Dziękuję państwu.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#Marszalek">Dziękuję panu ministrowi.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#Marszalek">Proszę o zabranie głosu ministra - członka Rady Ministrów pana Jerzego Widzyka w celu przedstawienia uzasadnienia pilnego projektu ustawy o zmianie ustawy o stosowaniu szczególnych rozwiązań w związku z likwidacją skutków powodzi, która miała miejsce w lipcu 1997 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#MinisterCzlonekRadyMinistrowJerzyWidzyk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Propozycja nowelizacji, którą przedstawiam Wysokiej Izbie, dotyczy problemu, który był już poruszony podczas obrad tej Izby - chodzi o udrożnienie, o możliwości realizacji ustawy o likwidacji skutków powodzi przez Agencję Rynku Rolnego.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#MinisterCzlonekRadyMinistrowJerzyWidzyk">Przepisy zostały tak sformułowane, że wypłata ekwiwalentu za szkody dla rolników uzależniona została od sprzedaży przez Agencję pszenicy, co spowodowało całkowite zablokowanie możliwości wypłaty tego ekwiwalentu, stąd przedstawiony projekt. Składa się on z trzech punktów.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#MinisterCzlonekRadyMinistrowJerzyWidzyk">Punkt pierwszy dotyczy sprecyzowania przepisów ustawy w zakresie korzystania przez rolników z Funduszu Pracy oraz możliwości wykonywania prac w ramach prac interwencyjnych i robót publicznych.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#MinisterCzlonekRadyMinistrowJerzyWidzyk">Punkty drugi i trzeci dotyczą tego podstawowego problemu, o którym mówię.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#MinisterCzlonekRadyMinistrowJerzyWidzyk">Proponujemy, po pierwsze, ażeby Agencja Rynku Rolnego mogła wypłacać powodzianom ekwiwalent pieniężny ze środków finansowych pochodzących z kredytu bankowego lub ze sprzedaży innych niż pszenica produktów rolnych i żywnościowych.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#MinisterCzlonekRadyMinistrowJerzyWidzyk">Proponujemy również, ażeby Agencja Rynku Rolnego mogła udzielać pomocy tym gminom, z których wnioski wpłynęły po 1 września, ponieważ ustawa nakładała termin składania tych wniosków do 1 września. Po 1 września, do 31 października tylko wpłynęło jeszcze 227 wniosków mówiących o zalaniu 24 tys. hektarów. Ta nowelizacja spowoduje możliwość ubiegania się o wypłatę odszkodowania również dla rolników z tych gmin, z których wnioski wpłynęły po ustalonym terminie.</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#MinisterCzlonekRadyMinistrowJerzyWidzyk">Proponujemy również zapis o rozszerzeniu możliwości pełnej odbudowy zapasów rezerw państwowych poprzez rekompensatę budżetu Agencji, w pozycji rezerwy państwowe, nie tylko do wartości przekazanej nieodpłatnie pomocy w naturze, ale również do wartości pszenicy sprzedanej w celu uzyskania środków na wypłatę ekwiwalentów pieniężnych.</u>
          <u xml:id="u-19.7" who="#MinisterCzlonekRadyMinistrowJerzyWidzyk">I wreszcie proponujemy rozszerzenie możliwości wykorzystania innych zapasów będących w posiadaniu Agencji Rynku Rolnego, nie tylko zapasów rezerw państwowych będących w posiadaniu Agencji Rynku Rolnego nie tylko zapasów rezerw państwowych. Skutki finansowe tych wszystkich wypłat i przekazania odszkodowań w naturze szacuje się na 205 mln zł. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-19.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#Marszalek">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#Marszalek">Proszę o zabranie głosu ministra edukacji narodowej pana Mirosława Handke w celu przedstawienia uzasadnień pilnych projektów ustaw: o zmianie ustawy o kulturze fizycznej oraz o zmianie ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#MinisterEdukacjiNarodowejMiroslawHandke">Panie Marszałku! Panie Posłanki! Panowie Posłowie! Przyszło mi zadebiutować w Wysokiej Izbie zreferowaniem spraw, które wynikają przede wszystkim ze skrzeczącej rzeczywistości albo, jak kto woli, z mierzenia sił na zamiary. Otóż pierwsza proponowana przez rząd nowelizacja ustawy z dnia 18 stycznia 1996 r. o kulturze fizycznej oznacza zniesienie obowiązku wprowadzenia do szkół czwartej i piątej godziny wychowania fizycznego odpowiednio od 1 września 1998 i od 1 września 2000 r. Trzecia godzina wychowania fizycznego - zgodnie z zapisem zawartym w ustawie o kulturze fizycznej - została już wprowadzona od 1 września 1996 r. Ogółem zwiększony wymiar zajęć wychowania fizycznego wprowadzony został do 194 tys. oddziałów szkolnych. Łączny koszt wprowadzenia trzeciej obowiązkowej godziny wychowania fizycznego w roku szkolny 1996-1997 wyniósł ok. 135 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#MinisterEdukacjiNarodowejMiroslawHandke">Wnioskowana zmiana ustawy o kulturze fizycznej podyktowana jest przede wszystkim brakiem odpowiedniej bazy do prowadzenia zwiększonego wymiaru zajęć. Obecnie na ok. 25 tys. szkół tylko ok. 14 tys. dysponuje salami gimnastycznymi. Drugi powód to brak możliwości wygospodarowania dodatkowych środków finansowych w projekcie budżetu na 1998 r. zarówno na realizację zadań inwestycyjnych, jak też na sfinansowanie wynagrodzeń nauczycieli, których należałoby zatrudnić w celu realizacji od 1 września 1998 r. dodatkowej czwartej godziny zająć wychowania fizycznego.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#MinisterEdukacjiNarodowejMiroslawHandke">W związku z powyższym rząd w tej trudnej sytuacji finansowej proponuje znieść obowiązek wprowadzenia czwartej i piątej godziny wychowania fizycznego.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#MinisterEdukacjiNarodowejMiroslawHandke">Podkreślić należy, że intencją proponowanej zmiany nie jest ograniczanie aktywności ruchowej dzieci i młodzieży. Wymiar godzin zajęć wychowania fizycznego jest określony w ramowych planach nauczania. Zwiększenie zatem wymiaru zajęć wychowania fizycznego powyżej 3 godzin możliwe będzie w przyszłości po zabezpieczeniu w budżecie Ministerstwa Edukacji Narodowej odpowiednich środków finansowych.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#MinisterEdukacjiNarodowejMiroslawHandke">Jeśli chodzi o drugą propozycję nowelizacji, zdaję sobie sprawę, jak wielkie emocje wzbudzi, dlatego serdecznie apelowałbym do pań posłanek i panów posłów, jeżeli to jest możliwe, o zawieszenie na chwilę emocji i wysłuchanie argumentów przeze mnie przedstawianych. Proponowana przez rząd nowelizacja ustawy nie ma na celu likwidacji nałożonego na system oświaty obowiązku wprowadzenia do nauczania szkolnego wiedzy o życiu seksualnym człowieka, o zasadach świadomego i odpowiedzialnego rodzicielstwa, o wartości rodziny, życia w fazie prenatalnej oraz o metodach i środkach świadomej prokreacji. Celem nowelizacji jest natomiast inne niż dotychczas - zgodne z podjętymi działaniami w zakresie reformy oświaty - usytuowanie tej problematyki w realizacji zadań szkolnych.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#MinisterEdukacjiNarodowejMiroslawHandke">1 września 1997 r. weszło w życie zarządzenie ministra edukacji narodowej z dnia 15 maja 1997 r. w sprawie podstaw programowych obowiązkowych przedmiotów ogólnokształcących. Szkoły są zobowiązane dostosować swoją działalność edukacyjną do wymogów powyższego zarządzenia do 31 sierpnia 1999 r. Dokument ten określa ogólne zadania szkoły, czyli edukacyjną ofertę w zakresie kształcenia ogólnego, którą szkoła powinna przedstawić uczniom i rodzicom. Szkoła wypełnia swoje zadania, organizując edukację w 21 dziedzinach.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#MinisterEdukacjiNarodowejMiroslawHandke">Poszczególne dziedziny edukacyjne nie są równoznaczne z oddzielnymi przedmiotami nauczania, gdyż podstawowym założeniem reformy, z którym bardzo się utożsamiamy, jest przekazywanie wiedzy zintegrowanej w miejsce dotychczas podzielonej na przedmioty odpowiadające akademickim dyscyplinom naukowym.</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#MinisterEdukacjiNarodowejMiroslawHandke">Realizacja zadań szkoły określonych w podstawach programowych, odbywać się będzie na podstawie wybranych przez poszczególne szkoły programów nauczania dopuszczonych do użytku szkolnego przez ministra edukacji narodowej. W zależności od indywidualnych potrzeb i możliwości oraz tego, który program nauczania zostanie wybrany, szkoły będą określać własny plan nauczania, czyli przydział godzin niezbędnych do realizacji zadań w ramach poszczególnych dziedzin edukacyjnych. Pociąga to za sobą konieczność ograniczenia do niezbędnego minimum centralnego określania wskaźników regulujących nazwy przedmiotów nauczania i liczby godzin przeznaczonych na ich realizację. Wprowadzenie lekcji wychowania seksualnego jest precedensem, kiedy to Wysoka Izba zaczyna tworzyć programy nauczania w szkołach.</u>
          <u xml:id="u-21.8" who="#MinisterEdukacjiNarodowejMiroslawHandke">Jedną z dziedzin edukacyjnych jest edukacja zdrowotna, której częścią składową jest m.in. edukacja do życia w rodzinie i społeczności, psychospołeczne aspekty zdrowia, seksualność człowieka. Zarówno zadania stojące przed tą edukacją, jak i przewidywane jej treści wymagają wspólnego działania wielu specjalistów i dostosowania metod, form i organizacji pracy do możliwości oraz potrzeb poszczególnych grup uczniowskich. Tak więc zarówno ogólne założenia reformy oświatowej, jak i specyfika tej dziedziny edukacyjnej nie wymagają tworzenia oddzielnego przedmiotu nauczania. Stawiają one natomiast przed resortem edukacji obowiązek przestrzegania zasady, że dopuszczone do użytku szkolnego programy nauczania muszą zawierać elementy służące przygotowaniu uczniów do życia w rodzinie i społeczności oraz wiedzy na temat psychospołecznych aspektów zdrowia i szeroko pojmowanej seksualności człowieka.</u>
          <u xml:id="u-21.9" who="#MinisterEdukacjiNarodowejMiroslawHandke">Obok przesłanek merytorycznych na inicjatywę rządu wpłynęły również przesłanki społeczne. Decyzja o wprowadzeniu do nauczania szkolnego przedmiotu ˝wiedza o życiu seksualnym człowieka˝ wywołała wiele kontrowersji i stała się przyczyną ożywienia sprzecznych emocji. Taka atmosfera nie może pozytywnie wpływać na warunki i wyniki pracy szkoły i wymaga możliwie szybkiego rozwiązania.</u>
          <u xml:id="u-21.10" who="#MinisterEdukacjiNarodowejMiroslawHandke">Nie bez znaczenia jest również kwestia środków finansowych. Rezygnacja z dotychczasowego zapisu, obligującego do wprowadzenia przedmiotu wiedza o życiu seksualnym człowieka, pozwoli na rezygnację ze zwiększenia wydatków budżetowych w dziale ˝Oświata i wychowanie˝ o kwotę około 50 mln zł. Chciałem jeszcze dodać, że dla wprowadzenia tego przedmiotu nie zostało wdrożone przez poprzednią ekipę żadne oprzyrządowanie, np. podręcznik, czy inne decyzje.</u>
          <u xml:id="u-21.11" who="#MinisterEdukacjiNarodowejMiroslawHandke">W rezultacie dokonanej analizy przesłanek merytorycznych i społecznych rząd zdecydował się na zgłoszenie nowelizacji ustawy, w wyniku której rezygnuje się z zapisu ust. 2 i 3 w art. 4, przez co zapis ustawowy - chcę go przeczytać, aby nie było najmniejszych wątpliwości - uzyskałby następujące brzmienie: ˝Do programów nauczania szkolnego wprowadza się wiedzę o życiu seksualnym człowieka, o zasadach świadomego i odpowiedzialnego rodzicielstwa, o wartości rodziny, życia w fazie prenatalnej oraz o metodach i środkach świadomej prokreacji˝. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-21.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#Marszalek">Dziękuję panu ministrowi.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#Marszalek">Proszę o zabranie głosu ministra transportu i gospodarki morskiej pana Eugeniusza Morawskiego w celu przedstawienia uzasadnienia pilnego projektu ustawy zmieniającej ustawę o przedsiębiorstwie państwowym Polskie Koleje Państwowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#MinisterTransportuIGospodarkiMorskiejEugeniuszMorawski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Proponowana przez rząd nowelizacja ustawy o przedsiębiorstwie państwowym ˝Polskie Koleje Państwowe˝, polegająca na skreśleniu art. 15, 16 i 19, związana jest z dążeniami do wprowadzenia tych samych regulacji prawnych dla podmiotów gospodarczych, które zajmują się przewozami kolejowymi. Rząd dąży do zrównania warunków działania tych podmiotów zgodnie z zasadami, jakie obowiązują w gospodarce rynkowej, w jednakowy sposób traktującymi wszystkich operatorów działających na danym rynku.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#MinisterTransportuIGospodarkiMorskiejEugeniuszMorawski">Ustawa o przedsiębiorstwie państwowym ˝Polskie Koleje Państwowe˝, uchwalona 6 lipca 1995 r., poprzedziła prace nad ustawą o transporcie kolejowym, która została uchwalona 27 czerwca 1997 r. i weszła w życie w listopadzie br. Dopiero ta ustawa wprowadziła systemowe rozwiązania dotyczące wszystkich podmiotów działających w zakresie transportu kolejowego, zrównując ich prawa i obowiązki. W szczególności dotyczy to sposobu finansowania inwestycji na liniach o znaczeniu państwowym oraz dotacji przedmiotowej do krajowych przewozów pasażerskich. Ustawa o przedsiębiorstwie państwowym ˝Polskie Koleje Państwowe˝ wprowadziła różnicowy mechanizm ustalania poziomu planowanej dotacji przedmiotowej do przewozów pasażerskich, który polega na wyrównywaniu przez budżet państwa przedsiębiorstwu PKP różnicy między sumą uzasadnionych kosztów z narzutem zysku a kwotą przychodów uzyskanych za te przewozy. Ustawa jednak nie określa, co należy uznać za koszty uzasadnione, ani wielkości narzutu zysku. Taki system wymusza niejako finansowanie przez budżet państwa wszystkich kosztów związanych z przewozem osób oraz wszystkich ulg przewozowych, nie tylko ustalanych przez państwo, ale również wykupywanych przez firmy, instytucje, dla swoich pracowników, oraz stosowanych przez PKP ulg o charakterze komercjalnym. Jednocześnie rozwiązanie takie nie motywuje przedsiębiorstwa, nie wymusza działań w zakresie obniżenia kosztów ani zwiększenia przychodów. Tego typu regulacje nie są stosowane w innych krajach europejskich. Nie występują również, co trzeba podkreślić, w ustawodawstwie polskim w odniesieniu do jakiegokolwiek innego podmiotu gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#MinisterTransportuIGospodarkiMorskiejEugeniuszMorawski">Art. 21 ustawy o transporcie kolejowym stanowi, że inwestycje dotyczące linii kolejowych o państwowym znaczeniu są finansowane z budżetu państwa.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#MinisterTransportuIGospodarkiMorskiejEugeniuszMorawski">Art. 22 tej samej ustawy określa, że przewoźnicy kolejowi wykonujący krajowe przewozy pasażerskie otrzymują z budżetu państwa dotację przedmiotową z tytułu stosowania cen urzędowych oraz z tytułu wyrównania utraconych przychodów z powodu obowiązujących ustawowych ulg w krajowych przewozach pasażerskich na zasadach określonych w przepisach prawa budżetowego.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#MinisterTransportuIGospodarkiMorskiejEugeniuszMorawski">Nowelizacja ustawy o przedsiębiorstwie PKP nie pogarsza w żaden sposób jego sytuacji, zapisy w ustawie o transporcie kolejowym określają bowiem bardziej precyzyjnie tytuły stanowiące podstawę otrzymania przez przewoźników dotacji przedmiotowej, a mianowicie podstawowe ustawowe ulgi przejazdowe i ceny urzędowe stosowane w krajowych przewozach pasażerskich. Budżet państwa bowiem powinien rekompensować utracone wpływy z wyżej wymienionych tytułów.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#MinisterTransportuIGospodarkiMorskiejEugeniuszMorawski">Jednocześnie ustawa zobowiązuje wszystkich przewoźników do wyodrębnienia, w ramach prowadzonej rachunkowości, ewidencji przychodów i kosztów wykonywania przewozów pasażerskich, w tym ewidencji ilości i wartości przewozów realizowanych na podstawie uprawnień do bezpłatnych i ulgowych przejazdów - art. 23.</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#MinisterTransportuIGospodarkiMorskiejEugeniuszMorawski">W ustawie o przedsiębiorstwie państwowym PKP - art. 17 - utrzymana zostaje umowa obowiązująca w wielu krajach Unii Europejskiej i będąca praktyczną realizacją rozporządzenia nr 1893/91 Unii Europejskiej zakazującego nakładania na przedsiębiorstwo transportowe obowiązku przewozu osób inaczej niż w drodze umowy. Załączany zaś corocznie do tej umowy projekt protokołu stanowić będzie podstawę do określenia kwoty dotacji inwestycyjnej i przedmiotowej w początkowej fazie projektowania budżetu państwa. Będzie wiązał propozycje wielkości dotowanych usług przewozowych z przewidywaną kwotą dotacji. Protokół w wersji ostatecznej będzie podpisywany po wejściu w życie ustawy budżetowej i pozwoli określić m.in. zakres rzeczowy środków pieniężnych na inwestycje dotyczące linii kolejowych o państwowym znaczeniu, sposób rozliczania się przez PKP ze środków pieniężnych otrzymanych z budżetu państwa na dany rok budżetowy. W związku z powyższym proszę Wysoką Izbę o akceptację proponowanych zmian w ustawie o przedsiębiorstwie państwowym ˝Polskie Koleje Państwowe˝. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-23.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#Marszalek">Dziękuję panu ministrowi.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#Marszalek">Sejm ustalił w debacie łącznej nad tymi punktami porządku dziennego podział czasu pomiędzy kluby i koło, w zależności od ich wielkości, w granicach od 9 do 151 minut, to jest debatę długą.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#Marszalek">Otwieram dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#Marszalek">Rozpoczynamy wystąpienia w imieniu klubów.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#Marszalek">Proszę panią poseł Franciszkę Cegielską o zabranie głosu w imieniu klubu Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PoselFranciszkaCegielska">Panie Marszałku! Panie Premierze! Wysoka Izbo! Z przedstawionego Wysokiej Izbie projektu ustawy budżetowej na rok 1998 nie jest zadowolony nikt. Nie jest zadowolony rząd, nie jest zadowolony Klub Parlamentarny AWS, nie jest zadowolony samorząd terytorialny i - co najważniejsze - budzi on opór i niezadowolenie, a także przestrach znacznej części Polaków, szczególnie tej najuboższej części. A co najdziwniejsze - z projektu budżetu nie jest zadowolona dawna koalicja SLD-PSL, której udziałem jest przygotowanie tego budżetu.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#PoselWlodzimierzCimoszewicz">(No to odrzućcie...)</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#PoselFranciszkaCegielska">Koalicja SLD-PSL, przejmując w 1993 r. odpowiedzialność za Polskę, przejęła kraj z gospodarką w fazie wzrostu, z przygotowanymi pakietami najistotniejszych reform systemowych. Dzisiaj, mimo dobrych ocen instytucji międzynarodowych, mimo stałego rzeczywiście rozwoju i niekwestionowanych osiągnięć minionych 4 lat, na skutek zaniechań reform, spowolnienia prywatyzacji stoimy przed drastycznymi ograniczeniami środków na finansowanie istotnych zadań państwa, przed trudnymi do zaakceptowania społecznego podwyżkami cen.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#PoselFranciszkaCegielska">Projekt budżetu przygotowany przez koalicję SLD-PSL ujawnia po prostu stan państwa, jego gospodarki i finansów. W projekcie przygotowanym przez ministra finansów na str. 147-148 uzasadnienia czytamy, że realny wzrost wydatków dotyczy jedynie obsługi długu publicznego - wzrost o 22,5% w stosunku do roku 1997 - i świadczeń na rzecz osób fizycznych - o 17,9%. W pozostałych sferach odnotowuje się realny spadek, a zatem spadek nakładów na oświatę, na służbę zdrowia, na wydatki majątkowe. Nic dziwnego, że koalicja SLD-PSL odcina się dzisiaj od projektu budżetu, czyniąc z niego dzieło autorskie pana ministra Belki. Na trudny budżet roku 1998 składa się ponad wszelką wątpliwość wiele przyczyn. Jedną z nich jest katastrofalna powódź, która dotknęła połowę terytorium Polski, a której skutki spotęgował chaos kompetencyjny i brak fundamentalnych reform struktury państwa. Niewątpliwie wpłynął na to również gwałtowny wzrost deficytu w handlu zagranicznym i skokowy wzrost kosztu obsługi długu publicznego. Ale wpłynęły na to również wybory parlamentarne w 1997 r., które w sposób istotny zmieniły kształt budżetu. Wpłynęła też na to radosna i nieokiełznana twórczość legislacyjna w ostatnich miesiącach działania Sejmu II kadencji.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#PoselFranciszkaCegielska">W uzasadnieniu do projektu budżetu państwa pan minister finansów stwierdza, że ˝nie jest możliwe sfinansowanie części nowych ustaw wchodzących w życie z dniem 1 stycznia 1998 r.˝ Brak środków na ten cel Ministerstwo Finansów określa na 1,5 mld zł. Wydaje się, że jest to kwota mocno niedoszacowana. Według oceny Związku Miast Polskich, Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego - strony samorządowej, a także Ministerstwa Finansów w projekcie budżetu brakowało już 1,5 mld zł na sfinansowanie ustawowo zapisanych wyrównań utraty dochodów w budżetach gmin, a także sfinansowanie kosztów oświetlenia na drogach krajowych i wojewódzkich. Brakuje też, o czym mówił pan minister edukacji, środków na subwencję oświatową, która dotyczy wszystkich szkół podstawowych i wszystkich gmin polskich.</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#PoselFranciszkaCegielska">W finansach publicznych panuje, niestety, chaos. Mamy do czynienia z krzyżowaniem się kompetencji różnych instytucji, a co za tym idzie - krzyżowaniem się i wielością źródeł finansowania. Proszę państwa, oświata jest finansowana przez 11 ministerstw, 49 województw, 2,5 tys. gmin, a jakby ktoś poszukał, to znalazłby jeszcze inne źródła finansowania szkolnictwa podstawowego. Ten chaos w finansach publicznych bardzo wyraźnie ujawnił się przy dyskusjach nad przygotowaniem tzw. ustawy o wielkich miastach. Potrzebna jest rzeczywiście bardzo głęboka reforma strukturalna finansów publicznych. Chaos w finansach powoduje, niestety, rozluźnienie dyscypliny budżetowej tak w przedsiębiorstwach, jak i w jednostkach państwowej sfery budżetowej. Konsekwencją tego rozluźnienia dyscypliny jest narastanie kolejnego długu, o którym dzisiaj nie mówimy. Chodzi o zadłużenie w służbie zdrowia i w oświacie, które są w gestii wojewodów i administracji rządowej. To zadłużenie kiedyś przyjdzie nam spłacić. Taką mamy rzeczywistość jesienią 1997 r.</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#PoselFranciszkaCegielska">Rząd pana premiera Buzka w krótkim czasie przygotował do projektu budżetu państwa autopoprawki, których zakres i istotę przedstawił pan premier Balcerowicz. Klub Parlamentarny AWS akceptuje generalny kierunek tych zmian. Akceptujemy ograniczenia deficytu budżetowego, wzmocnienie dyscypliny budżetowej, ograniczenie, aczkolwiek nie w pełni akceptowalne, uzupełnienia ubytku w budżetach gmin. Rozumiemy, że konieczne są środki dla solidarnego usuwania skutków powodzi, na rozpoczęcie pilotażowych programów społecznych, takich jak kredyty dla studentów czy utworzenie wyższych szkół zawodowych. Rozumiemy i akceptujemy przeniesienie środków na finansowanie reformy w służbie zdrowia, o której można mówić godzinami, a która bez konkretnych, jasnych decyzji zreformowana jeszcze długo nie będzie.</u>
          <u xml:id="u-25.7" who="#PoselFranciszkaCegielska">Niestety, skala i koncentracja w czasie podwyżek cen, w tym głównie nośników energii, budzi w naszym klubie zaniepokojenie i poważne wątpliwości co do zasadności tak gwałtownych i tak skoncentrowanych w czasie podwyżek. Oczekujemy od rządu pilnego przedstawienia programu osłon dla najsłabszych ekonomicznie grup społecznych. Oczekujemy przygotowania i przedstawienia programu reformy finansów publicznych i pilnej, istotnej decentralizacji państwa, która pozwoli poddać środki publiczne kontroli demokratycznie wybranych organów stanowiących.</u>
          <u xml:id="u-25.8" who="#PoselFranciszkaCegielska">Klub AWS w czasie pracy nad projektem budżetu państwa będzie zabiegał o takie przesunięcia w tym budżecie, które pozwolą zmniejszyć dolegliwości zastosowanych rozwiązań, i będzie oczekiwał takich zmian, które pozwolą na lepsze sfinansowanie istotnych priorytetów programowych, a także ograniczenie skutków proponowanych podwyżek. Będziemy zmierzać do ograniczenia obciążeń najuboższych grup społecznych.</u>
          <u xml:id="u-25.9" who="#PoselFranciszkaCegielska">Klub AWS wnosi o przekazanie projektu budżetu do drugiego czytania. Dziękuję państwu.</u>
          <u xml:id="u-25.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#Marszalek">Dziękuję pani poseł.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#Marszalek">Proszę pana posła Leszka Millera o wystąpienie w imieniu klubu Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PoselLeszekMiller">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Rząd przedstawia projekt budżetu, udając, że nie jest to projekt rządu. Twierdzi się, że jest to projekt rządu poprzedniego, a więc dzisiejszej opozycji. Informuję w imieniu opozycji, że nie wnosimy tego projektu. Jeśli to nie jest budżet koalicji AWS-Unia Wolności, to odrzućcie go państwo w pierwszym czytaniu.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#PoselLeszekMiller">Cztery lata temu rząd SLD-PSL był w podobnej sytuacji jak dziś gabinet premiera Jerzego Buzka. Ówczesny wicepremier i minister finansów Marek Borowski nie rozpaczał, że pani premier Hanna Suchocka zostawiła zły budżet. Po prostu zabrał się do roboty</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#PoselLeszekMiller"> i w ciągu 6 tygodni opracował ustawę budżetową koalicji SLD-PSL. Rząd AWS-UW okazał się bezradny i niezdolny do podjęcia podobnego wysiłku. Wszczyna zatem spór o ustalenie ojcostwa. </u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-27.6" who="#PoselLeszekMiller">Słyszymy, że ekipa rządząca nie miała dość czasu, by opracować własny budżet. To zrozumiałe, czas poświęcono przecież na dzielenie posad, sfer wpływów, polityczne czystki, kłótnie o to, czyj program ma być realizowany. Wiele wyjaśniają także słowa ministra - rzecznika rządu, który w ˝Gazecie Wyborczej˝ z 20 listopada br. powiedział, cytuję: ˝Pan premier powinien chodzić po pokoju, od czasu do czasu krzyczeć: eureka, badać ten pomysł ze swoimi doradcami i wydawać polecenia, by wprowadzić go w życie˝. No cóż, pomysłu zabrakło. Widocznie pan premier jeszcze chodzi.</u>
          <u xml:id="u-27.7" who="#komentarz">(Wesołość na sali, oklaski)</u>
          <u xml:id="u-27.8" who="#PoselLeszekMiller">Wysoka Izbo! Po raz kolejny usłyszeliśmy, jak wiele zepsuto w ostatnich 4 latach. Jak powiedział pan premier Balcerowicz, następowało zaniechanie, opóźnianie, blokowanie. Dostrzega się także elementy pozytywne, ale całościowy bilans jest niekorzystny. Znów będzie jednak wspaniale - drugi plan premiera Balcerowicza uratuje kraj i gospodarkę przed krachem. Teza doprawdy rozbrajająca: okazuje się, że było dobrze, gdy w latach 1990-1993 produkt krajowy brutto spadł prawie o 9%, ale bardzo źle w następnych 4 latach, gdy powiększył się o ponad 26%. Dobrze było, gdy na początku lat dziewięćdziesiątych inwestycje spadły o ponad 10%, ale źle gdy w ciągu ostatnich czterech lat powiększyły się aż o przeszło 77%. Dobrze było, gdy w latach 1990-1993 płace realne zmniejszyły się aż o 29%, a świadczenia rentowo-emerytalne o 12%, źle w następnym czteroleciu, gdy płace realne powiększyły się o 13%, a świadczenia rentowo-emerytalne o 12%. Dobrze było, gdy w latach 1990-1993 bezrobocie wzrosło do 3 mln, ale jest źle, kiedy obecnie jest o ponad 1 mln mniejsze. Było dobrze, gdy dług publiczny wynosił 83% PKB, jest źle, gdy obecnie wynosi 49% produktu krajowego brutto. Doceniamy reformy zapoczątkowane w tamtym okresie, ale kiepskim pomysłem jest to, że w języku koalicji AWS-UW ˝lepiej˝ to znaczy ˝gorzej˝, a ˝więcej˝ to znaczy ˝mniej˝.</u>
          <u xml:id="u-27.9" who="#PoselLeszekMiller">Panie i Panowie Posłowie! Ograniczymy wysokość podatków, musimy zapobiec poszerzaniu się w społeczeństwie sfery ubóstwa - czytamy w wyborczym programie AWS. W autopoprawce rządu do ustawy budżetowej proponuje się już coś innego. O ile były minister finansów pan Marek Belka w nie rozpatrywanym przez rząd Włodzimierza Cimoszewicza projekcie budżetu proponował podwyżki dopiero w październiku przyszłego roku, to rząd premiera Buzka chce uczynić to już od początku roku, i to zwiększając skalę podwyżek akcyzy. Według projektu prof. Belki akcyza na paliwa miała wzrosnąć od stycznia 1998 r. o 23%. Obecny rząd proponuje podobnie, ale z dodatkowym wzrostem od czerwca o dalsze 12%. Minister Belka nie planował w ogóle zwiększenia VAT na usługi telekomunikacyjne. Rząd premiera Buzka chce podwyższyć VAT z 7 do 22% już od stycznia przyszłego roku. Według projektu pana Belki akcyza na alkohol miała wzrosnąć dopiero od października przyszłego roku o 8%, według projektu obecnego rządu już od stycznia i to o 12%. Według projektu ministra Belki akcyza na papierosy miała wzrosnąć od października przyszłego roku o 8%, według projektu rządu pana Buzka już od stycznia i to o 20-30%. Powyższe ruchy cen spowodują wzrost wielu innych cen, uderzając najsilniej w grupy najuboższe i średnio zamożne. To oznacza ponowne rozszerzanie skali ubóstwa, a nie kroki zapobiegawcze.</u>
          <u xml:id="u-27.10" who="#PoselLeszekMiller">Opowiadamy się za unowocześnieniem i przebudową polskiego rolnictwa - twierdziła AWS w swoim programie. Pewnie dlatego nakłady na rolnictwo spadają o 14%.</u>
          <u xml:id="u-27.11" who="#PoselLeszekMiller">Zapewnimy właściwe warunki rozwoju sportu i turystyki, które będą sprzyjać zdrowiu i sprawności fizycznej społeczeństwa - czytamy w programie AWS, stąd też zapewne pomysł likwidacji w naszych szkołach czwartej godziny wychowania fizycznego i piątej, której wprowadzenie przewidywano w terminie późniejszym.</u>
          <u xml:id="u-27.12" who="#PoselLeszekMiller">Zwiększymy pomoc dla matek, będziemy prowadzić politykę prorodzinną - zapowiadała AWS. W rządowej autopoprawce do ustawy budżetowej zwiększa się wprawdzie o 8 mln zł stypendia dla dzieci z ubogich rodzin, ale jednocześnie zmniejsza się rezerwę celową na wypłaty zasiłków rodzinnych i pielęgnacyjnych o 50 mln zł. W ten sposób środki na politykę prorodzinną zostały uszczuplone.</u>
          <u xml:id="u-27.13" who="#PoselLeszekMiller">W kampanii wyborczej AWS słyszeliśmy o potrzebie ochrony grup najsłabszych, w tym emerytów i rencistów, tymczasem o ponad 4% realnie zmniejsza się emerytury i renty żołnierzy i funkcjonariuszy. Pan premier Balcerowicz przed chwilą powołał się na projekty poprzedniego rządu, które zostały Sejmowi przesłane, zaczynając od propozycji zmiany zasad waloryzacji emerytur i rent. Informuję, że to nie jest inicjatywa poprzedniego rządu. To jest wasza inicjatywa i proszę wziąć za nią pełną odpowiedzialność.</u>
          <u xml:id="u-27.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-27.15" who="#PoselLeszekMiller">Ale jest i zwiększenie środków: rząd chce więcej pieniędzy na sfinansowanie dodatkowego zatrudnienia w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów - o prawie 40 mld starych złotych.</u>
          <u xml:id="u-27.16" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-27.17" who="#PoselLeszekMiller"> Należy rozumieć, że chodzi tu o wysokie płace dla systematycznie ˝rozmnażanych˝ sekretarzy stanu i licznej armii urzędników.</u>
          <u xml:id="u-27.18" who="#PoselLeszekMiller">Stworzymy warunki stałego społecznego dialogu - obiecywała AWS. Przesłane do Sejmu projekty ustaw wprowadzających rozmaite podwyżki i zmieniających zasady waloryzacji świadczeń emerytalno-rentowych nie były poprzedzone żadnym dialogiem. Naruszono prawa związków zawodowych i przedstawicielstw pracowniczych.</u>
          <u xml:id="u-27.19" who="#PoselLeszekMiller">W jednej sprawie, co trzeba podkreślić, AWS dotrzymała słowa. Nie obiecywała prowadzenia edukacji seksualnej i rząd rzeczywiście likwiduje lekcje wychowania seksualnego.</u>
          <u xml:id="u-27.20" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-27.21" who="#PoselLeszekMiller">Zaledwie parę miesięcy temu obecny minister pracy i polityki socjalnej pan Longin Komołowski, wówczas przedstawiciel ˝Solidarności˝, na forum Komisji Trójstronnej żądał przynajmniej 10-procentowego wzrost płac realnych w sferze budżetowej. Gdy próbowano mu tłumaczyć, że jest to niemożliwe, zerwał obrady Komisji Trójstronnej. Dziś ma doskonałą okazję, by energicznie realizować to, czego tak wyraziście domagał się w czasie kampanii wyborczej. Nie słychać jednak głosu pana ministra.</u>
          <u xml:id="u-27.22" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-27.23" who="#PoselLeszekMiller">Na tle wszystkiego, co powiedziałem, staje się jasne, jakie jest główne zadanie pana premiera Balcerowicza - nie tyle ratowanie kraju przed domniemanym zagrożeniem i mityczną destabilizacją, ile przekonanie społeczeństwa i swoich koalicyjnych kolegów, że obietnice AWS nie mogą być realizowane.</u>
          <u xml:id="u-27.24" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-27.25" who="#PoselLeszekMiller"> To jest odpowiedzialne, ale i karkołomne zadanie. Nie wątpię jednak, że wyborcy wykażą żywe zainteresowanie realizacją tego zadania.</u>
          <u xml:id="u-27.26" who="#PoselLeszekMiller">Wysoki Sejmie! Sojusz Lewicy Demokratycznej zajmuje w sprawie projektu budżetu jasne stanowisko. Zanim przejdę do jego omówienia, powrócę jeszcze na chwilę do omawianej już kwestii ustalania ojcostwa i jakości budżetu. Pomogą mi w tym dwa cytaty. Jeden z wypowiedzi pana premiera Buzka dla ˝Polityki˝, drugi pana premiera Balcerowicza dla ˝Gazety Wyborczej˝. W ˝Polityce˝ z 22 listopada premier Buzek powiedział: ˝Odziedziczyliśmy bardzo zły projekt budżetu i niewiele da się go poprawić˝. Natomiast w ˝Gazecie Wyborczej˝ z 29 i 30 listopada tego roku pan premier Balcerowicz stwierdził: ˝Ze względów prawnych rząd musiał przesłać projekt do Sejmu natychmiast, tego samego dnia gdy został zaprzysiężony. Nie zgadzam się jednak z ostrą krytyką tego projektu˝. I dalej: ˝Projekt budżetu jest zdyscyplinowany, i słusznie˝.</u>
          <u xml:id="u-27.27" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-27.28" who="#PoselLeszekMiller"> Jak widać, kwestia ustalenia czy budżet jest dobry, czy zły, nie została w rządzie rozstrzygnięta. Zwracam się zatem do panów premierów: uzgodnijcie najpierw stanowiska w tej sprawie, zanim zaczniecie oskarżać opozycję o demagogię i komizm. Komiczne nie są nasze zarzuty, jak twierdzicie, ale wasze łamańce prawne i polityczne, jakich jesteśmy świadkami. Gdyby wszakże przyszło rozsądzać ten spór, to bliżej nam oczywiście do opinii pana premiera Balcerowicza.</u>
          <u xml:id="u-27.29" who="#PoselLeszekMiller">Prof. Balcerowicz myli się natomiast, gdy twierdzi po raz kolejny, że rząd musiał przesłać do Sejmu projekt budżetu niemal natychmiast po zaprzysiężeniu. Art. 222 nowej konstytucji stwarza w wyjątkowych przypadkach możliwość przesłania projektu ustawy budżetowej w terminie późniejszym. Niewątpliwie wybory i zmiana rządu są takim wyjątkowym przypadkiem. Rząd nie umiał i nie chciał skorzystać jednak z takiej możliwości.</u>
          <u xml:id="u-27.30" who="#PoselLeszekMiller">Wysoka Izbo! Po raz kolejny informuję, że projekt budżetu nie był omawiany przez rząd Włodzimierza Cimoszewicza, bo w sytuacji gdy wybory przyniosły perspektywę utworzenia innego układu koalicyjnego, byłoby to działanie śmieszne. Gdyby to jednak od SLD zależał ostateczny kształt ustawy budżetowej przed skierowaniem jej do Sejmu, to nasze poprawki i inne działania byłyby w istotnym stopniu odmienne od autopoprawki rządowej. W tym miejscu zasygnalizuję trzy najważniejsze kwestie, które bardziej szczegółowo omówi w swoim wystąpieniu pan poseł Marek Borowski.</u>
          <u xml:id="u-27.31" who="#PoselLeszekMiller">Po pierwsze, jesteśmy zmuszeni zarzucić rządowi pana premiera Jerzego Buzka brak koncepcji w kwestii realizacji programu odbudowy i modernizacji terenów popowodziowych. Rząd nie przedstawił żadnego sensownego pomysłu na zgromadzenie środków niezbędnych do realizacji tego celu. Przypomnę, że straty oszacowano na prawie 10 mld zł, dokładnie 98 bln starych zł. Minister Belka mógł w tej sprawie zrobić tylko jedno. Opracowując budżet w lipcu i sierpniu zarezerwował 900 mln zł kosztem innych wydatków na odbudowę tych terenów, a w uzasadnieniu napisał: ˝Pytaniem otwartym pozostaje możliwość wprowadzenia przejściowo obowiązującego podatku powodziowego˝. To pytanie pozostało, niestety, otwarte do dzisiaj, gdyż w budżecie nadal tkwi jedynie wspomniana już kwota 900 mln zł i dodatkowa 750 mln zł, o której mówił pan premier Balcerowicz, pochodząca z dwóch kredytów zagranicznych (na marginesie - wynegocjowanych jeszcze przez rząd Włodzimierza Cimoszewicza). To jest suma za mała. Oznacza to, że odbudowa terenów po powodzi będzie się ślimaczyć. Sama ˝Solidarność˝ w Komisji Trójstronnej brała pod uwagę ustanowienie narodowej pożyczki lub podatku powodziowego. Kredytami wynegocjowanymi, jak mówiłem, jeszcze przez rząd premiera Cimoszewicza, a teraz podpisywanymi, wszystkich potrzeb się nie załatwi. Nie można przecież brać coraz to nowych pożyczek, zwłaszcza że pan przewodniczący Krzaklewski nie chce ich spłacać.</u>
          <u xml:id="u-27.32" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-27.33" who="#PoselLeszekMiller">Przewodniczący AWS oświadczył niedawno, że Polska powinna zażądać zmiany warunków spłaty zadłużenia zagranicznego. Pan Marian Krzaklewski podważył w ten sposób umowy międzynarodowe, które w tej sprawie zawarł polski rząd kilka lat temu. W świat poszedł jednoznaczny sygnał: Polska staje się ryzykownym miejscem do robienia interesów. Kilkoma nieodpowiedzialnymi zdaniami, wynikającymi, jak sądzę, z niedostatecznej wiedzy o działaniu międzynarodowych mechanizmów finansowych, pan przewodniczący Krzaklewski podał w wątpliwość wiarygodność finansową Polski. Ponieważ, mimo napomnienia ze strony pana Balcerowicza, pan Marian Krzaklewski nadal upiera się przy swoim, zwracam się do pana premiera Buzka o interwencję, tak aby nikt nie miał wątpliwości, kto jest w Polsce premierem.</u>
          <u xml:id="u-27.34" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-27.35" who="#PoselLeszekMiller">Po drugie, kwestionujemy zamiar obniżenia tempa wzrostu dochodu narodowego do 5,6%. Również tym razem nie można powoływać się na budżet profesora Belki. Wtedy, gdy był on przygotowywany, wzrost tegoroczny przewidywano na 5,7%. Dziś wiemy, że będzie znacznie wyższy, prawdopodobnie powyżej 7%. Rząd także to wie, ale nie wyciąga stosownych i właściwych wniosków.</u>
          <u xml:id="u-27.36" who="#PoselLeszekMiller">Karierę w ostatnich dniach zrobiła ukuta przez pana premiera Balcerowicza teza o potrzebie ˝schłodzenia˝ gospodarki. Jeszcze przez wyborami pan profesor Balcerowicz gromił koalicję SLD-PSL za zbyt wolne tempo rozwoju gospodarczego, ale wiemy już, że w języku koalicji AWS-UW ˝szybciej˝, to znaczy ˝wolniej˝. W koncepcji wychładzania SLD dopatruje się niezdolności rządu do utrzymania wysokiego tempa rozwoju gospodarczego. Chłodzi się zatem ludzkie potrzeby i nadzieje za pomocą chłodniczego budżetu.</u>
          <u xml:id="u-27.37" who="#PoselLeszekMiller">Wybitny specjalista profesor Andrzej Wernik, dyrektor Instytutu Finansów, na seminarium dotyczącym projektu budżetu na rok 1998 nie ukrywał swoich obaw. ˝Osobiście boję się takiego schładzania gospodarki - mówił pan profesor - bo można ją schłodzić za bardzo, czyli doprowadzić do wygasania dynamiki wzrostu gospodarczego, a w konsekwencji do recesji˝. Sojusz Lewicy Demokratycznej dostrzega to zagrożenie i nie może tego akceptować. Takie ˝chłodzenie˝ gospodarki uważamy za niebezpieczne, gdyż jego konsekwencją może być ponowny wzrost bezrobocia i spadek aktywności gospodarczej. Mniejsze będą wówczas także dochody budżetowe.</u>
          <u xml:id="u-27.38" who="#PoselLeszekMiller">Wreszcie, po trzecie, rząd nie powinien użalać się na podwyżki cen zapisane w projekcie Ministerstwa Finansów, gdyż sam je znacznie zwiększył i rozszerzył, o czym już mówiłem. Protestujemy przeciwko tym działaniom, bo nie uważamy ich za potrzebne. Ale jest coś więcej: charakter tych podwyżek w zbyt wielkim stopniu dotyczy ludzi o niskich dochodach, a w zbyt małym obywateli o dochodach ponadprzeciętnych. Nie zapowiada się niczego, co mogłoby ograniczyć popyt na drogie importowane towary i usługi konsumpcyjne, a podobno rząd chce ratować kraj przed skutkami zbyt dużego importu.</u>
          <u xml:id="u-27.39" who="#PoselLeszekMiller">Oto główne, bo pomniejszych jest więcej, powody, dla których budżet rządu AWS-UW jest przez nas poddany krytyce. Jednocześnie trzy konkretne wskazówki, jak mógłby on wyglądać, gdyby w poczynaniach rządu i premiera Buzka mniej było skrajnego liberalizmu i wewnętrznych sprzeczności programowych, a więcej poczucia odpowiedzialności za swoje decyzje i przekonania, że wszelkie ciężary powinny być rozkładane sprawiedliwie.</u>
          <u xml:id="u-27.40" who="#PoselLeszekMiller">Panie i Panowie Posłowie! Przedstawiciele koalicji nawołują, abyśmy byli opozycją konstruktywną, w domyśle taką, która popiera rząd. Jesteśmy opozycją bezprzymiotnikową, po prostu opozycją parlamentarną, która sprzeciwia się złej dla naszego kraju polityce. Ale rzecz jasna, jeśli rząd występuje z dobrym pomysłem, może liczyć na nasze wsparcie. W takich sprawach jak wzrost gospodarczy, rekonstrukcja i modernizacja państwa, większe szanse dla Polski we współzawodnictwie światowym, jeszcze większe zainteresowanie kapitału zagranicznego czy prowadzenie reform społecznych możemy być partnerem dla rządu. Zapewne w jakiejś z tych spraw poprzemy rząd, ale, panie premierze, proszę stworzyć najpierw jakąś szansę. Rządowe dokumenty dotyczące debaty budżetowej takiej szansy nie dają. Być może sejmowa większość uwzględni nasze uwagi i zaproponuje stosowne poprawki w komisjach. Dlatego, po zastanowieniu, postanowiliśmy nie wnioskować o odrzucenie projektu budżetu już w pierwszym czytaniu, licząc właśnie na prace w komisjach. Jeśli państwo jednak zgłoszą wniosek o odrzucenie projektu budżetu w pierwszym czytaniu, poprzemy go, rzecz jasna.</u>
          <u xml:id="u-27.41" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-27.42" who="#PoselLeszekMiller">Zdecydowanie jednak określamy granice czynionych przez nas kompromisów. Prawicowo-liberalny rząd nie może spodziewać się naszego poparcia, gdy kosztami planowanych zmian budżetowych obciąża głównie ludzi o mniejszych dochodach, słabych ekonomicznie. Emeryci, duża część chłopów, nauczyciele - to nie jedyne grupy dopominające się o godne życie i sprawiedliwość. Oznacza ona sprawiedliwy rozkład obciążeń wynikających z dokonywanej transformacji ustrojowej i równe korzystanie ze wzrostu gospodarczego, który - naszym zdaniem - może być utrzymany na wysokim poziomie. W wystąpieniach przedstawicieli rządu była mowa nie tylko o budżecie - to dobrze. Pan premier Balcerowicz starał się rysować dalszą perspektywę. No, ale jeśli obniży się wzrost gospodarczy, zwiększy bezrobocie, zniechęci społeczeństwo - to nie zrealizuje się celów perspektywicznych. Jeśli się źle zaczyna, to na pewno jeszcze gorzej się skończy. Nie życzymy tego ani rządowi, ani tym bardziej społeczeństwu.</u>
          <u xml:id="u-27.43" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#Marszalek">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#Marszalek">O wystąpienie w imieniu klubu Unii Wolności proszę pana posła Tadeusza Syryjczyka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PoselTadeuszSyryjczyk">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Gdy po raz drugi już występuję w imieniu Klubu Parlamentarnego Unii Wolności, przypada mi w udziale przemawianie po przedstawicielu głównego klubu opozycyjnego - Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Podobnie jak w poprzednim wystąpieniu, nie wiadomo co ważniejsze - poczucie humoru czy brak pamięci.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#PoselTadeuszSyryjczyk">Jedno i drugie zdaje się dopisywać panu przewodniczącemu Millerowi. Pierwszego oczywiście gratuluję, nie jestem zazdrosny.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#komentarz">(Wesołość na sali, oklaski)</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#PoselTadeuszSyryjczyk"> Drugie niestety muszę wytknąć, albowiem momentami ten brak poczucia pamięci graniczy niestety z bezczelnością. </u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-29.6" who="#PoselTadeuszSyryjczyk"> Ja rozumiem, że za kilka dni jest kongres socjaldemokracji i są określone wewnętrzne potrzeby wyborcze. Ja też rozumiem...</u>
          <u xml:id="u-29.7" who="#komentarz">(Oklaski, poruszenie na sali)</u>
          <u xml:id="u-29.8" who="#PoselTadeuszSyryjczyk">Może państwo będą ciszej, ja nie przerywałem.</u>
          <u xml:id="u-29.9" who="#komentarz">(Poruszenie na sali)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#Marszalek">Proszę umożliwić wystąpienie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PoselTadeuszSyryjczyk">Dobrze. Doczytam się historii ruchu lewicowego i będę lepiej zorientowany. Dobrze. Można już?</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#komentarz">(Poruszenie na sali)</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#PoselTadeuszSyryjczyk">Wydaje się, że w kolejnych wyborach za 4 lata lewica przewiduje słabszy wynik wyborczy i szuka już miejsc pracy w dziennikarstwie.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#PoselTadeuszSyryjczyk">Nasuwa się pytanie: O jaki typ publikacji będzie chodziło? Nie sądzę, aby chodziło o kwartalnik historyczny</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#komentarz">(Wesołość na sali, oklaski)</u>
          <u xml:id="u-31.6" who="#PoselTadeuszSyryjczyk">. W przeciwnym bowiem razie wypadałoby mieć choćby 8-letnią, jeżeli nie dłuższą, pamięć i pamiętać, że dzięki decyzjom i pracy rządów solidarnościowych Polska, lecząc skutki czterdziestu kilku lat socjalizmu, miała najniższą recesję i najszybciej z niej wyszła. Jest to prawda liczbowa, którą potwierdzają statystyki. Dziś nie wolno mówić, że próbujemy wmawiać komukolwiek to, iż ówczesny spadek gospodarczy i trudne decyzje były rzeczą dobrą dla każdego człowieka. Wiemy, że były konieczne, że w dłuższej perspektywie opłaciły się, że dzięki nim Polska najlepiej spośród wszystkich krajów pokomunistycznych wyszła z tego kryzysu, który został zgotowany w latach osiemdziesiątych, kiedy stanęliśmy w obliczu niespotykanych wyzwań. Nie chodzi też, zdaje się, o kwartalnik geograficzny, gdyż w przeciwnym razie wypadałoby jednak popatrzeć i porównać punkt wyjścia polityki gospodarczej ówczesnych rządów z sytuacją w krajach ościennych, co zdaje się byłoby przykre, albowiem byłby to zarazem bilans zamknięcia poprzednich rządów, za które SLD przecież bierze jakąś odpowiedzialność, jak też byłaby to wyraźna wskazówka, że podejmowane wtedy decyzje były po prostu trafne. Zdaje się, że nie chodzi też o pismo ekonomiczne, albowiem wtedy wypadałoby w końcu dokonać wykładni tego, jaka jest właściwie polityka, jakie jest stanowisko lewicy w stosunku do deficytu budżetowego. Brak czasu i ważniejsze zajęcia spowodowały, że nie mam przy sobie egzegezy poglądów lewicy na ten temat, co dowiodłoby, że te same osoby głosiły przeciwstawne poglądy w obrębie raptem 4 lat. Myślę też, że nie chodzi o pismo satyryczne na wysokim poziomie, albowiem wmawianie opinii publicznej, że akcyza na wódkę i papierosy dotyka najuboższej części narodu, jest, panie przewodniczący, słabym dowcipem.</u>
          <u xml:id="u-31.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-31.8" who="#PoselTadeuszSyryjczyk"> Dochodzimy do wniosku, że chodzi o pismo satyryczne niskich lotów, nawet takie jedno już wychodzi. </u>
          <u xml:id="u-31.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-31.10" who="#PoselTadeuszSyryjczyk"> Jak sądzę, część polityków SLD istotnie ma szansę tam pracować. </u>
          <u xml:id="u-31.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-31.12" who="#PoselTadeuszSyryjczyk">Jeżeli oceniamy budżet państwa, to musimy oczywiście odejść od taniej polityki na rzecz konkretu, albowiem budżet państwa jest najbardziej konkretnym wyrazem polityki rządu, gdyż na tyle, na ile w ogóle można skonkretyzować polityczne priorytety, kierunki rozwoju państwa i problemy, które są do rozwiązania, to właśnie budżet jest tą odpowiedzią najbardziej konkretną, liczbową, w której każde przyrzeczenie i każda obietnica wiąże się z konkretnym kosztem i z koniecznością jego pokrycia.</u>
          <u xml:id="u-31.13" who="#PoselTadeuszSyryjczyk">Równocześnie budżet zawsze musi uwzględniać realia zastane przez rząd, który go opracowuje. W konkretnym przypadku budżetu na 1998 r. są one dwojakiego rodzaju. Po pierwsze jest to zastana sytuacja, w której kolejne budżety korzystały ze wzrostu gospodarczego, którego przecież nie negujemy, ale zmierzały raczej do rozwiązań stagnacyjnych, raczej do przejadania jego efektów niż wykorzystania tego wzrostu w celu tworzenia warunków do jego utrwalenia i zapewnienia jego trwania przez wiele lat, co jest strategicznym wyzwaniem dla Polski. Te czasy tego wyzwania nie spełniały. Po drugie, zastany został projekt budżetu SLD-PSL, który nie uwzględniał niektórych decyzji ustawowych przyjętych przez poprzedni Sejm. Tutaj naprawdę nie bardzo rozumiem wesołość posłów Sojuszu Lewicy Demokratycznej i PSL. Uchwalono w Sejmie poprzedniej kadencji wiele ustaw, na ogół z inicjatywy SLD-PSL, a potem rząd pracował nad budżetem i przedstawił projekt, który po prostu ignoruje fakt istnienia tych ustaw, zakłada albo ich uchylenie, albo wręcz przemilcza tę sytuację. Przykładem może być chociażby problem dotyczący refundacji kosztów oświetlenia dróg krajowych przez gminy. Można znaleźć więcej tego typu spraw, w których przed wyborami większości udało się uchwalić rozwiązania idące w pewnym kierunku, rozwiązać pewne problemy gmin, ludzi, a projekt budżetu oddany po wyborach temu nie odpowiada. Nie wiadomo, czy to jest śmieszne, czy to jest poważne, ale trzeba to jasno powiedzieć - taka jest prawda: przed wyborami przyjęto ustawy, w których było przyrzeczenie rozwiązania pewnych problemów, a po wyborach został przedstawiony budżet, który tych problemów nie rozwiązuje.</u>
          <u xml:id="u-31.14" who="#PoselTadeuszSyryjczyk">Rząd premiera Buzka, minister finansów Leszek Balcerowicz, miał niewiele czasu na to, aby uporządkować sytuację i dać wyraz kierunkom swej polityki w korygowaniu zastanego projektu w przedstawionej autopoprawce. Jak na czas, który pozostał do dyspozycji, sporo zostało zrobione.</u>
          <u xml:id="u-31.15" who="#PoselTadeuszSyryjczyk">Unia Wolności deklarowała jako ważny priorytet poprawę sytuacji, jeśli chodzi o edukację w Polsce. Ta poprawa nie polega na tym, że będą uchwalane kolejne ustawy o tym, ile ma być godzin poszczególnych przedmiotów w szkole, bo co roku pojawiała się ustawa, która dawała gwarancje, że będzie ileś tam godzin WF, wychowania seksualnego etc. Wydaje się, że jest to tak naprawdę kwestia programów szkolnych i nie na tym polega poprawa sytuacji szkolnictwa, aby w ustawach zapisywać niezbyt realistyczne obietnice dla poszczególnych grup zainteresowań w edukacji. Uważamy natomiast, że dobrze się stało, iż w wyniku przeprowadzonych zmian wprowadzono do budżetu wydatki związane z działaniami edukacyjnymi: po pierwsze, na uruchomienie pilotażowego programu pożyczek dla studentów; po drugie, na zwiększenie wydatków inwestycyjnych w edukacji; po trzecie, na utrzymanie i funkcjonowanie wyższych szkół zawodowych; po czwarte, na zwiększenie wydatków na pomoc stypendialną dla dzieci z najuboższych rodzin i wreszcie po piąte - na zwiększenie środków na funkcjonowanie bibliotek publicznych.</u>
          <u xml:id="u-31.16" who="#PoselTadeuszSyryjczyk">Uważamy, że konieczne jest też poszukiwanie rozwiązań organizacyjnych i dlatego w pracach komisji skupimy się w dużej mierze nad koncentracją szkolnictwa. Słusznie tu wskazywano, że szkolnictwo jest w tej chwili finansowane i nadzorowane przez wiele instytucji. Jest faktem, że konieczne jest zaniechanie szkolnictwa resortowego, wyprowadzenie szkół z różnych resortów, ministerstw, gdzie często trudno o taką reformę strukturalną nauczania, która by odpowiadała na wyzwania obecnego czasu. To jest dalszy kierunek rozwiązań, nad którymi trzeba będzie pracować.</u>
          <u xml:id="u-31.17" who="#PoselTadeuszSyryjczyk">Kolejny priorytet polityczny, który Unia Wolności podnosiła w swoich programach wyborczych i powtarzała przez cały czas - gdy była u władzy i gdy była w opozycji - to dowartościowanie głównych funkcji państwa związanych z bezpieczeństwem, policją, wymiarem sprawiedliwości. To niezbywalna funkcja państwa i na niej powinien się koncentrować jego wysiłek. Na tym tle też dostrzegamy korekty, które wprowadził rząd Jerzego Buzka. Jest to przede wszystkim zwiększenie wydatków związanych z udziałem Polski w przygotowaniach do pracy w Pakcie Północnoatlantyckim, a także przyznanie środków na zatrudnienie pracowników cywilnych w policji i MSW. Jest to zgodne z kierunkiem reform, które były zapowiedziane w exposé, a przedtem były przedmiotem wielu programów wyborczych, także Unii Wolności. Chodzi o to, aby w końcu cywilni pracownicy przejęli niektóre funkcje, a funkcjonariusze skoncentrowali się na pracy właściwej dla policji - utrzymaniu porządku, prowadzeniu takich spraw, które musi prowadzić funkcjonariusz. To wreszcie zwiększenie wydatków na wymiar sprawiedliwości - zarówno na wyposażenie jak i wydatków osobowych umożliwiających zwiększenie zatrudnienia. Przypomnijmy jeszcze raz, że od wielu lat trwa w Polsce proces zwiększania udziału sądów w załatwianiu rozmaitych spraw. To słuszny kierunek. To rzeczywiście sądy, a nie decyzje administracyjne, to sądy, a nie kolegia orzekające powinny wymierzać sprawiedliwość w gospodarce czy w sprawach wykroczeń. Tak powinno być. Rzecz w tym, że to zwiększenie zakresu pracy sądownictwa, związane także z prywatyzacją gospodarki, nie znajdowało wystarczającego odzwierciedlenia w jego stanie osobowym, w wyposażeniu technicznym. Dobrze, że taka korekta została wprowadzona. Wiąże się to także z kwestią zapewnienia finansów na działalność Sądu Lustracyjnego. To sąd nie chciany najwyraźniej przez poprzednią koalicję i rząd. Jeśli chodzi o wymiar finansowy, jest to niewielki wydatek, ale konieczny - konieczny nie tylko ze względu na potrzebę poprawnego rozwiązania problemu lustracji, ale także potrzebę rzetelnej kontroli osób, które obejmują najwyższe funkcje państwowe. W tej chwili nie ma dobrych, praworządnych mechanizmów działania w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-31.18" who="#PoselTadeuszSyryjczyk">Wielokrotnie przypominaliśmy, że konieczna jest poprawa w dziedzinie infrastruktury, zwłaszcza w sferze drogownictwa. Sieć dróg to dziedzina, w której - poza autostradami, i to tylko w części - właśnie na państwie, na rządzie i na gminach spoczywa główna odpowiedzialność za jakość i rozwój linii komunikacyjnych. Sieć dróg jest warunkiem dobrej jakości życia, wykonywania komunikacji publicznej, decyduje o jakości komunikacji publicznej i prywatnej, a także jest niezbędnym czynnikiem wzrostu gospodarczego. Te względy decydują o zwiększeniu przez rząd wydatków i subwencji dla gmin w zakresie drogownictwa.</u>
          <u xml:id="u-31.19" who="#PoselTadeuszSyryjczyk">Odchodzący rząd nie przedstawił realnego rachunku strat powodziowych i projekt budżetu nie odpowiadał na istniejące wyzwanie w tym obszarze. Dlatego też uważamy za istotne to, że dostrzeżono tę sytuację i wpisano do budżetu nieco większe wydatki na ten cel. Podkreślamy jednak, że w pracach komisyjnych trzeba zwrócić uwagę na to, aby strumień tych pieniędzy był dobrze wydatkowany, aby były to wydatki racjonalne, przyszłościowe, a nie tylko służące doraźnemu łataniu, rozwiązywaniu problemów w sposób, który często nie pozwalałby na uporanie się z kwestią ewentualnych zagrożeń powodziowych w przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-31.20" who="#PoselTadeuszSyryjczyk">Najtrudniejszym problemem, przed jakim stoi rząd i parlament, jest kwestia rozpiętości pomiędzy zamierzeniami dotyczącymi decentralizacji państwa a błędami i zaniechaniami w budowaniu systemu samorządowego w poprzedniej kadencji. Dodatkowo stoimy w obliczu bardzo poważnych reform ustrojowych w tym zakresie, co utrudnia wprowadzenie zmian cząstkowych i sugeruje raczej ich odroczenie.</u>
          <u xml:id="u-31.21" who="#PoselTadeuszSyryjczyk">Jesteśmy świadomi, że projekt budżetu nie rozwiązuje wszystkich problemów, że pomiędzy budżetem państwa a 2,5 tys. budżetów gminnych istnieje napięcie, które udało się tylko częściowo uśmierzyć. Na przykład przewidziano rezerwę na skorygowanie błędu z 1996 r. w obliczaniu udziału gmin w podatku dochodowym, uwzględniono konieczność wyrównania w wydatkach gmin strat, jakie one poniosły, umarzając podatek rolny czy inne podatki gminne na terenach zalanych przez powódź, osiągnięto też cząstkowy kompromis w różnych innych sprawach. Pozostaje jednak faktem, że wiele kwestii nie jest rozwiązanych i budzi niepokój środowiska samorządowego. Uważamy, że gros tych spraw należy rozwiązywać systemowo, tzn. nie przez dokładanie kolejnych cegiełek do tej ruchomej już budowli, nie mającej kolejnej nadbudowy w postaci powiatów i województw samorządowych, tylko gminy, specjalne miasta, miasta o statusie wielkich miast oraz miejskie strefy usług publicznych. Ta budowla, ta konstrukcja wyczerpała już swoje możliwości - mówiłem o tym w dyskusji nad exposé. W ramach tego systemu wiele się już zrobić nie da, konieczna jest reforma całościowa. Dlatego musimy teraz, w trakcie prac nad budżetem, doprowadzić do sytuacji, w której gminy będą miały poczucie bezpieczeństwa w nadchodzącym roku, ale z drugiej strony jesteśmy świadomi, że decyzje o charakterze systemowym muszą nastąpić w trakcie debaty i uchwalania ustaw dotyczących utworzenia powiatu i województwa samorządowego, a także porządkujących kwestie podziału kompetencji między rząd i samorządy - wraz z uporządkowaniem systemu finansów publicznych.</u>
          <u xml:id="u-31.22" who="#PoselTadeuszSyryjczyk">Unia Wolności wyrażała już swoje zdanie i uważa nadal, że strategicznym problemem Polski - nie tylko w zakresie wąsko rozumianego poziomu życia i produktu krajowego brutto - jest kwestia szybkości rozwoju gospodarczego. Polska musi mieć wzrost szybszy niż Europa i ten wzrost musi być trwały, tzn. nie może być li tylko chwilowym wybuchem inicjatywy, która następnie zostanie stłumiona w wyniku złej polityki monetarnej, zagrożenia inflacją czy innymi zjawiskami, jak choćby narastającym deficytem w bilansie płatniczym w ostatnich latach, na co wielokrotnie zwracaliśmy uwagę.</u>
          <u xml:id="u-31.23" who="#PoselTadeuszSyryjczyk">W tej dziedzinie sytuacja nie jest łatwa. Nie chcę się już powtarzać i przypominać po raz kolejny zadłużeń, jakie wystąpiły w sferze budżetowej, z którymi praktycznie biorąc nie podjęto żadnej konstruktywnej walki. Ani nie doprowadzono do zmian systemu finansowania służby zdrowia, ani nie zdyscyplinowano płatników, ani nie wskazano żadnej drogi wyjścia. Z tym też boryka się rząd obejmując władzę. Nie jest to kwestia łatwa. Dlatego zmniejszanie deficytu budżetowego jest bardzo ważnym czynnikiem, jest jednym z elementów warunkujących szybki wzrost gospodarczy. Przypomnę, że w debacie nad programem rządu wskazaliśmy, że szybki wzrost gospodarczy warunkują: dokończenie prywatyzacji i demonopolizacja, zmniejszenie obciążeń podatkowych, ustabilizowanie prawa podatkowego, zniesienie utrudnień administracyjnych, jeśli chodzi o przedsiębiorstwa i przedsiębiorców, zmniejszenie inflacji i poprawa stanu finansów publicznych, zmniejszenie deficytu budżetowego. W tym zakresie program rządu wychodzi naprzeciw tym oczekiwaniom. Po pierwsze, mamy w końcu zapowiedź doprowadzenia do reprywatyzacji; są na to przewidziane środki. Mamy szereg przedsięwzięć, które zmierzają do poprawy sytuacji w zakresie prywatyzacji. Przypominam jeszcze raz, że w wyniku ostrych debat doszło do obniżenia progów podatku dochodowego do: 19, 20, 40% na rok 1998 r. To prawda, że stało się to w Sejmie ubiegłej kadencji. I to jest dotrzymywane. Następuje zmniejszenie obciążeń dochodów ludności, w tym przede wszystkim zmniejszenie w tym najniższym przedziale do 19%, czyli najniżej, jak do tej pory było w ciągu ostatnich 8 lat. To dobry kierunek i dobrze się stało, że mimo wielkich trudności związanych z powodzią oraz konieczności obniżenia deficytu budżetowego dotrzymana została ta zapowiedź, co niestety nie jest tradycją, powiedzmy sobie jasno. Kiedyś też obiecano obniżkę podatków i nigdy tego nie dotrzymano. My dotrzymujemy nawet cudzych obietnic.</u>
          <u xml:id="u-31.24" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-31.25" who="#PoselTadeuszSyryjczyk">Ważnym problemem jest zniesienie utrudnień administracyjnych i korupcjogennych przepisów o koncesjach i kontyngentach. Przypominam, że w pakiecie nie tylko tych omawianych teraz, lecz rozpatrywanych w komisjach w pierwszym czytaniu projektów ustaw, znajduje się odroczenie pospiesznie uchwalanych pod wpływem grup nacisku, bez żenady forsowanych w interesie bardzo wąskich grup przedsiębiorstw, ustaw o koncesjonowaniu transportu, usług turystycznych itp. Uważamy, że zawieszenie tych ustaw, ta inicjatywa rządowa wynika z programu, który przedłożyliśmy, z naszej krytyki tych ustaw. Uważamy, że pół roku przyda się - a może nawet lepiej do roku to wydłużyć - by przejrzeć te ustawy pod kątem, czy rzeczywiście są konieczne, usunąć elementy zbędne i korupcjogenne.</u>
          <u xml:id="u-31.26" who="#PoselTadeuszSyryjczyk">Wreszcie warunkiem wzrostu jest zmniejszenie inflacji, poprawa stanu finansów publicznych, zmniejszenie deficytu budżetowego. To wszystko zawarte jest w poprawce. Korekta budżetu zmierza w tym właśnie kierunku. Uważamy to za dobry symptom, choć zdajemy sobie sprawę, że ciągle liczby nie są takie, aby były porównywalne, że ciągle obok długu rządowego występuje zadłużenie jednostek budżetowych, że to jest zła spuścizna nie tylko finansowa, ale moralna, z którą będzie się borykał obecny rząd w swojej przyszłej pracy.</u>
          <u xml:id="u-31.27" who="#PoselTadeuszSyryjczyk">Wysoki Sejmie! Klub Unii Wolności uważa, że Sejm powinien podjąć prace nad budżetem oraz innymi ustawami w komisjach po to, by doprowadzić do uchwalenia budżetu w stosownym czasie. Uważamy, że dobrze się stało, że prace zostały podjęte szybko. Złyt to zwyczaj, iż budżet jest uchwalany w roku, w którym już zaczyna się jego wykonywanie. Nie podzielamy więc poglądu, iżby rząd miał zwlekać ze złożeniem budżetu i wykorzystać w pełni artykuł konstytucji, który dopuszcza składanie budżetu w późniejszym terminie. To nie jest dobre rozwiązanie. Taka sytuacja prowadzi do zmniejszenia poczucia odpowiedzialności za finanse publiczne, do stopniowego rozprężenia, braku dyscypliny finansowej w państwie.</u>
          <u xml:id="u-31.28" who="#PoselTadeuszSyryjczyk">Wysoki Sejmie! Unia Wolności udziela poparcia rządowi. Unia Wolności w związku z tym popiera skierowanie projektu budżetu do komisji, będzie prowadziła prace nad nim w komisjach. Liczymy, że wiele kwestii budzących dziś wątpliwości ulegnie wyjaśnieniu, że zostaną dokonane pewne korekty. (Z dobrych rad opozycji nie skorzystamy, przynajmniej tym razem, panie przewodniczący.) W związku z powyższym wnoszę o to, aby budżet oraz ustawy okołobudżetowe zostały skierowane do pracy komisyjnej. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-31.29" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#komentarz">(Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Sejmu Stanisław Zając)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Dziękuję panu posłowi Tadeuszowi Syryjczykowi za wystąpienie w imieniu Klubu Parlamentarnego Unii Wolności.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Proszę o zabranie głosu pana posła Mirosława Pietrewicza w imieniu Klubu Parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PoselMiroslawPietrewicz">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Rząd prezentuje projekt budżetu państwa na 1998 r. w trzy tygodnie po exposé prezesa Rady Ministrów, określającym priorytety polityki społeczno-gospodarczej nowej koalicji.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#PoselMiroslawPietrewicz">Ogólność sformułowań zawartych w exposé skłoniła nas wówczas do wyrażenia niepokoju, ponieważ nie wiadomo było, czy działania rządu zdominuje polityka wrażliwości społecznej w połączeniu z pragmatyzmem ekonomicznym - którą, jak się zdawało, zapowiadał program AWS - czy też górę weźmie liberalne i technokratyczne podejście Unii Wolności. Gotowi byliśmy wspierać działania pierwszego typu.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#PoselMiroslawPietrewicz">Prezentowany dzisiaj projekt budżetu państwa nie pozostawia wątpliwości, że w rzeczywistości rząd wybrał opcję liberalną. Wyraża się to w podejściu do rozwoju gospodarczego, w tym zwłaszcza do rolnictwa, i w stosunku do problemów ludzi pracy, także rolników.</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#PoselMiroslawPietrewicz">Wysoka Izbo! Polska gospodarka od 1994 r. wykazuje wysokie tempo wzrostu. Jednocześnie następują dynamiczne, ale dostosowane do realiów społecznych i kapitałowych przekształcenia własnościowe. Dokonuje się to w warunkach zmniejszających się napięć społecznych na tle ekonomicznym, zwłaszcza w sferze przedsiębiorstw. Jednocześnie jednak od blisko dwóch lat narasta ujemne saldo wymiany handlowej z zagranicą, a ostatnio i ujemne saldo płatności.</u>
          <u xml:id="u-34.4" who="#PoselMiroslawPietrewicz">Sytuacja w handlu zagranicznym była przedmiotem niepokoju PSL, czemu dawaliśmy wielokrotnie wyraz, także publicznie. Obecnie wysoka nadwyżka importu nad eksportem wymaga podjęcia pilnych działań o charakterze doraźnym i długofalowym, po to, aby zwiększyć eksport i ograniczyć tempo wzrostu importu.</u>
          <u xml:id="u-34.5" who="#PoselMiroslawPietrewicz">Zdaniem Polskiego Stronnictwa Ludowego trzeba przede wszystkim wspierać działania eksporterów, tworzyć im lepsze warunki konkurowania z producentami zagranicznymi, pobudzać przedsięwzięcia eksportowe.W dłuższym czasie potrzebna jest odpowiedzialna polityka przemysłowa o orientacji proeksportowej, bo eksport - obok inwestycji, powinien być głównym czynnikiem rozwoju naszej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-34.6" who="#PoselMiroslawPietrewicz">Niezbędne jest jednocześnie ograniczenie zbyt szybko rosnącego importu konsumpcyjnego, zarówno poprzez zmniejszanie dostępności kredytu bankowego na ten cel, jak i skuteczniejsze egzekwowanie ustaleń Komisji Trójstronnej. Rosnący ujemny bilans płatniczy wymaga też, naszym zdaniem, bezpośrednich działań służących odzyskiwaniu równowagi płatniczej, takich jak przywrócenie na określony czas podatku importowego. Nie jest to sprzeczne z postanowieniami WTO i GATT.</u>
          <u xml:id="u-34.7" who="#PoselMiroslawPietrewicz">Polska gospodarka wymaga pilnie modernizacji i poprawy jakości produkcji. W tym celu należałoby tworzyć warunki sprzyjające zwiększeniu oszczędności i utrzymaniu na wysokim poziomie skłonności do inwestowania. Taki jest nasz pogląd na główne cele polityki gospodarczej najbliższych lat.</u>
          <u xml:id="u-34.8" who="#PoselMiroslawPietrewicz">Proponowana przez PSL polityka selektywnego działania proeksportowego i proinwestycyjnego, polityka nastawiona na utrzymanie wysokiego wzrostu gospodarczego, umożliwiłaby poprawę warunków życia całego społeczeństwa oraz sprzyjałaby wzrostowi produkcji rolnej.</u>
          <u xml:id="u-34.9" who="#PoselMiroslawPietrewicz">Niestety, rząd zamierza iść inną drogą - drogą tzw. chłodzenia gospodarki, co oznacza hamowanie jej wzrostu, proponuje stosowanie narzędzi z ubogiego arsenału liberalnej polityki monetarystycznej, tnąc równo popyt konsumpcyjny i inwestycyjny. Taka polityka, naszym zdaniem, źle służy polskim przedsiębiorcom, nie sprzyja zwiększaniu konkurencyjności polskich produktów i producentów na rynkach międzynarodowych, może doprowadzić do zahamowania rozwoju przez dłuższy czas.</u>
          <u xml:id="u-34.10" who="#PoselMiroslawPietrewicz">Wysoki Sejmie! W exposé pana premiera Jerzego Buzka znalazło się godne poparcia stwierdzenie, iż: Celem rządu jest szybka poprawa życia polskich rodzin. Dzisiaj wicepremier tego rządu przedstawia projekt proponowanych decyzji dotyczących wysokich podwyżek cen i akcyzy na podstawowe dla życia rodzin usługi i produkty, jak: leki, paliwa, energia elektryczna, ciepła woda, centralne ogrzewanie, usługi telefoniczne, bilety PKS i PKP czy papierosy. Nie ulega wątpliwości, że skala tych podwyżek, skoncentrowanych w jednym czasie, wstrząśnie podstawami budżetów większości rodzin polskich, ale ze szczególną siłą dotkną one rodziny wielodzietne oraz mieszkańców wsi, rolników. Nie sądzę, aby w tym kontekście należało poważnie traktować wypowiedź pana premiera Balcerowicza w telewizji, przypominającą, że obniżone zostanie jednocześnie cło na banany i cytrusy. Warto natomiast pamiętać, że tym drastycznym podwyżkom towarzyszy propozycja zmniejszenia rezerwy celowej na wypłatę zasiłków rodzinnych i pielęgnacyjnych o kwotę 50 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-34.11" who="#PoselMiroslawPietrewicz">Trzeba też przypomnieć pracownikom sfery budżetowej, a zwłaszcza nauczycielom i lekarzom, że Akcja Wyborcza Solidarność zapowiadała zrównanie ich płac w ciągu 3 lat z płacami pracowników sfery przedsiębiorstw. Między innymi dlatego przedstawiciele Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego ˝Solidarność˝ nie przyjęli w Komisji Trójstronnej propozycji płacowych poprzedniego rządu. W projekcie budżetu nie znajdujemy nawet śladu realizacji własnej obietnicy.</u>
          <u xml:id="u-34.12" who="#PoselMiroslawPietrewicz">Panie Posłanki! Panowie Posłowie! Szczególne sprzeczności między deklaracjami a czynami mają miejsce w sprawach rolnictwa, które dotyczą przecież bezpośrednio ponad 25% ludności Polski, a pośrednio wszystkich konsumentów. Otóż w uzasadnieniu do projektu ustawy budżetowej na 1998 r. czytamy, że kontynuowane będą procesy modernizacji rolnictwa i przetwórstwa rolno-spożywczego. Służyć temu będzie m.in. wspieranie postępu rolniczego poprzez zwiększanie nakładów finansów na wdrażanie postępu biologicznego i agrotechnicznego oraz zwiększanie skuteczności równoważenia i stabilizowania cen rynku rolno-spożywczego, głównie poprzez działalność interwencyjną Agencji Rynku Rolnego. Natomiast konkretne kwoty wydatków na rolnictwo w 1998 r. będą realnie mniejsze niż w 1997 r. o ok. 24%, a w tym na cytowane wyżej przedsięwzięcia, jak postęp biologiczny w produkcji zwierzęcej - realnie niższe o ok. 15%, a na Agencję Rynku Rolnego - realnie niższe o 12%. Rzeczywiście, proszę państwa, są to preferencje, bo na nie preferowane inwestycje w rolnictwie nakłady mają być niższe nominalnie o 46%, a realnie o 51,5%. Rząd przedkłada ponadto zamiar zmniejszenia dopłat do oprocentowania kredytu dla rolników i rybaków realnie prawie o 13%, przewidując jednocześnie zmniejszenie dopuszczalnej kwoty możliwego do uzyskania kredytu preferencyjnego na 1 ha użytków rolnych o 40%, tzn. z równowartości 10 q do 6 q żyta. Agencja Rynku Rolnego ma być jednocześnie pozbawiona prawa do zaciągania kredytu preferencyjnego na skup produktów rolnych. Jeszcze raz przypominamy, że akcyza na paliwa ma wzrosnąć o 30%, ceny energii elektrycznej o 14%, VAT na telefony o 15 punktów procentowych, tzn. ponad trzykrotnie, a bilety PKS - o 10%. To wszystko w pełni dotyczy rolników. Prowadzi to do dalszego szybkiego ich ubożenia. Gdy się uświadomi wielce negatywne skutki powyższych posunięć dla polskiego rolnictwa i w ciągu 1-2 lat dla mieszkańców miast w postaci wzrostu cen żywności, to ciśnie się na usta pytanie: O co tu chodzi? Czy można mówić tylko o nieodpowiedzialności? Pytanie to jest tym bardziej zasadne, gdyż wiadomo przecież, że rolnictwo zadecyduje o możliwości integracji Polski z Unią Europejską. Opóźnienie podjęcia przekształceń tego działu gospodarki i tworzenie enklawy ubóstwa tylko ten proces może opóźnić. Chyba nie o to chodzi rządowi.</u>
          <u xml:id="u-34.13" who="#PoselMiroslawPietrewicz">Klub Parlamentarny PSL protestuje przeciwko tak głębokiemu lekceważeniu potrzeb podstawowego działu naszej gospodarki i ludzi z nim związanych, działu wytwarzającego strategiczny produkt - żywność, od której w dużej mierze zależą koszty siły roboczej i konkurencyjność naszej gospodarki. Jednocześnie pragnę podkreślić, że za projekt budżetu w pełni odpowiada rząd obecnej koalicji, który skierował go do Sejmu. Poprzedni rząd nie dyskutował i nie aprobował tego projektu.</u>
          <u xml:id="u-34.14" who="#PoselMiroslawPietrewicz">W tej sytuacji Klub Polskiego Stronnictwa Ludowego nie może zaaprobować przedstawionego projektu budżetu państwa na 1998 r. i wnosi o jego odrzucenie w pierwszym czytaniu. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-34.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Dziękuję panu posłowi Mirosławowi Pietrewiczowi za wystąpieniu w imieniu Klubu Poselskiego Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Proszę o zabranie głosu pana posła Dariusza Grabowskiego w imieniu Koła Poselskiego Ruchu Odbudowy Polski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PoselDariuszGrabowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W exposé premiera Buzka było wiele kwestii, które Ruch Odbudowy Polski bardzo wysoko ceni. Ale były też wątpliwości i w związku z tym zadaliśmy pytania. Niestety, nie uzyskaliśmy na nie odpowiedzi, a jest to dla nas o tyle ważne, że były to głównie pytania dotyczące problematyki gospodarczej i dlatego dzisiaj, analizując budżet i omawiając kwestie gospodarcze, te pytania będą wracać.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#PoselDariuszGrabowski">Sprawa pierwsza dotyczy stanu naszej gospodarki. Co do tego nie ma zgodności i panuje coraz większa rozbieżność zdań. Ruch Odbudowy Polski stoi na stanowisku, że jeśli jest rzeczywiście tak źle, jak to przedstawia wicepremier Balcerowicz, to należy - i o to będziemy wnioskowali - przedstawić raport o stanie gospodarki i jeszcze ważniejszy od niego raport o stanie finansów państwa ( bez takich raportów trudno nam ocenić, w jakim miejscu nasza gospodarka się znajduje ). Co więcej - było to zapowiadane w programie AWS, a i Ruch Odbudowy Polski przewidywał, że sam będzie takie raporty opracowywał.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#PoselDariuszGrabowski">Sprawa następna dotyczy budżetu 1997 r. i efektów gospodarczych tego roku. Rzeczywiście ten rok będzie lepszy od założeń - zarówno jeśli chodzi o wzrost produktu narodowego, jak i o poziom konsumpcji. Powstaje jednak w związku z tym pytanie: Kto jest głównym beneficjentem tych efektów? We wszystkich bowiem grupach społecznych - szczególnie pracowniczych, czego dowodem jest efekt wyborów - panuje przekonanie, że trzeba zmian, ponieważ efekty w sensie wzrostu konsumpcji, poziomu życia nie odpowiadają nadziejom i potrzebom społecznym. Dlatego budżet powinien takie elementy uwzględniać.</u>
          <u xml:id="u-36.3" who="#PoselDariuszGrabowski">Kolejna sprawa, o której chciałbym powiedzieć, to kwestia pewnej używanej przez rząd retoryki. Otóż najpierw zaczęto mówić o podwyżce cen, i to bardzo radykalnej, a dopiero później o osłonie i rekompensatach. Naszym zdaniem, jeśli rzeczywiście te podwyżki cen miałyby być tak niezbędne i konieczne, to należy zacząć od tej drugiej sprawy: trzeba ludziom powiedzieć o sposobie ubezpieczania ich poziomu życia, a dopiero później mówić o podwyżkach.</u>
          <u xml:id="u-36.4" who="#PoselDariuszGrabowski">Jest także drugi element retoryki, który nie powinien znaleźć się w wypowiedziach przedstawicieli rządu. To jest retoryka przypominająca rok 1990 - hasło: nie ma innej alternatywy, tylko jedna droga. To jest wreszcie przywoływanie uczonych w piśmie, by zbiegli się i obwieścili prawdę objawioną, że jest źle i inaczej być nie może. To jest wreszcie przez ludzi, którzy mówią, że są obrońcami wolnego rynku i głoszą dzisiaj, że wiedzą lepiej, ile i kto powinien konsumować, o ile tę konsumpcję ograniczyć, wiedzą, ile i kto powinien inwestować i jak też mu to ograniczyć. A zatem wolny rynek i wolną rękę rynku zastępuje ręka urzędnika. I taka retoryka nam nie odpowiada.</u>
          <u xml:id="u-36.5" who="#PoselDariuszGrabowski">Przechodząc do założeń budżetu, trzeba powiedzieć otwarcie - Ruch Odbudowy Polski będzie tutaj zadawał pytania. Jeśli otrzymamy na nie odpowiedź, będzie nam łatwiej zdecydować się, czy poprzeć ten budżet.</u>
          <u xml:id="u-36.6" who="#PoselDariuszGrabowski">Pierwsze pytanie - w tym budżecie zakłada się, że tempo wzrostu powinno być obniżone, a przecież trzeba pamiętać o tym, że tak naprawdę dopiero w tym roku osiągnęliśmy poziom konsumpcji z roku 1989. O co zatem chodzi? Czy już jest tak dobrze, że możemy hamować? Przecież ponad połowa obywateli tego kraju żyje poniżej minimum socjalnego.</u>
          <u xml:id="u-36.7" who="#PoselDariuszGrabowski">Drugie pytanie dotyczy kwestii zatrudnienia i bezrobocia. W założeniach budżetu przewiduje się, że poziom zatrudnienia wzrośnie o około 200 tys. osób. Jeśli jednocześnie tempo wzrostu gospodarki się obniży, to będziemy mieli dziwną sytuację, grożącą stagnacją w poziomie wydajności pracy, a może nawet jego spadkiem. Jak zatem mamy zbliżać się do Europy i doganiać ją, jeśli takie założenia przyjmuje się w budżecie?</u>
          <u xml:id="u-36.8" who="#PoselDariuszGrabowski">Sprawa trzecia - inflacja. Założone w budżecie podwyżki, już od 1 stycznia, będą skutkowały echem inflacyjnym tym większym, że jednak jakieś działania osłonowe zostaną podjęte. Jest zatem prawie pewne, że poziom inflacji założony w budżecie zostanie przekroczony. To oczywiście najbardziej odbije się na rodzinach pracowniczych i emeryckich, ale także na przedsiębiorcach. I trzeba w związku z tym jasno powiedzieć, że prognoza co do wysokości inflacji jest zbyt optymistyczna. I nie można powtarzać tak jak w 1990 r., że w pół roku inflację się zdławi. Jeśli takie są założenia, to wnioski z nich wypływające, a zatem analiza dochodów budżetu, także ukazują, że są w niej nieprawidłowości.</u>
          <u xml:id="u-36.9" who="#PoselDariuszGrabowski">Po pierwsze - dochody z podatków pośrednich, akcyza i VAT. Jeśli dzisiaj przemysł spirytusowy i tytoniowy ledwo dyszą, jeśli spożycie alkoholu - to oficjalne - spada, jak również spożycie papierosów, jeśli wszystkie polmosy upominają się o zupełnie inną politykę względem tego sektora gospodarczego, ponieważ przemyt i konkurencja alkoholu z zagranicy niszczą go, to trzeba sobie otwarcie powiedzieć, że podwyżka cen wyrobów spirytusowych i tytoniowych może spowodować nie tyle wzrost wpływów do budżetu, co - przeciwnie - spadek. Może jednocześnie zaowocować rozkwitem szarej i czarnej strefy gospodarczej oraz podziemia gospodarczego. A przecież w tym budżecie nie ma dodatkowych środków ani na wyposażenie służb celnych, ani na walkę ze zorganizowaną przestępczością.</u>
          <u xml:id="u-36.10" who="#PoselDariuszGrabowski">Po drugie - sprawa podatków bezpośrednich, podatku dochodowego od osób fizycznych. Założony jest niewielki wzrost dochodów z tytułu tego podatku. Tymczasem wzrost cen, wzrost kosztów produkcji w wypadku polskich przedsiębiorców spowoduje na początku roku przede wszystkim spadek poziomu życia, spadek dochodów i opłacalności produkcji. Z czego zatem będzie można uzyskać przyrost wpływów z podatku dochodowego zarówno od osób fizycznych, jak i osób prawnych? Naszym zdaniem te oczekiwania są zbyt optymistyczne, chyba że będzie tak - oby było - że rozwój gospodarczy będzie szybszy, ale to oznacza, że założenia i projekt budżetu nijak się będą miały do realiów gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-36.11" who="#PoselDariuszGrabowski">I kwestia następna, dochody z prywatyzacji. Jeśli rzeczywiście mają one być tak wysokie, jak się je szacuje, jeśli sprywatyzowane mają być tą drogą telekomunikacja, nafta i inne dość dochodowe działy gospodarki, to trzeba sobie jasno powiedzieć, że pomysł pod tytułem: uwłaszczenie, już nigdy nie będzie mógł być zrealizowany. A to jest jeden z elementów programu AWS, podstawowy, podstawowy także dla Ruchu Odbudowy Polski i brak odpowiedzi na to pytanie jest naszym zdaniem zasadniczym problemem.</u>
          <u xml:id="u-36.12" who="#PoselDariuszGrabowski">Wreszcie kwestia techniczna...</u>
          <u xml:id="u-36.13" who="#PoselDariuszGrabowski">Czy pan marszałek pozwoli mi dokończyć?</u>
          <u xml:id="u-36.14" who="#PoselDariuszGrabowski">...ale ważna. Otóż w projekcie budżetu, jeśli chodzi o dochody, i w nowelizacji Ordynacji podatkowej założono, że opóźnia się wprowadzenie w życie tej ordynacji o jeden miesiąc. A to oznacza, moi państwo, przedłużenie o jeszcze jeden miesiąc - chodzi o art. 54a - możliwości hodowania tzw. złych długów i płacenia nimi, a to jest być może kwestia nawet miliardów złotych. Kto jest zainteresowany tym, żeby wprowadzenie w życie Ordynacji podatkowej opóźnić o miesiąc, żeby ci, którzy mają zapłacić podatki za 1997 r., mogli zaczekać i zagrać tą kartą? Co więcej, można sobie otwarcie powiedzieć, że tak naprawdę ta nowelizacja nie powinna być z punktu widzenia prawnego rozpatrywana, ponieważ nie zawiera ona skutków budżetowych, nie jest zapisane, jakie są skutki budżetowe jej wprowadzenia. Jest to zatem dokument, który nie spełnia wymogów formalnych, jeśli chodzi o stronę prawną.</u>
          <u xml:id="u-36.15" who="#PoselDariuszGrabowski">Kwestia wydatków. Wydatki budżetu są praktycznie inne niż w założeniach programu AWS. Nie ma tam naprawdę nic z tego, co było w programie o prorodzinnym systemie podatkowym. Nie ma tam nic o budownictwie mieszkaniowym, o wspieraniu oświaty i nauki, a to jest praktycznie kwestia być albo nie być polskiej gospodarki. Stawiamy pytanie: Czy nie można zwiększyć deficytu budżetowego właśnie w wydatkach na naukę i oświatę, czy nie można skorzystać z rezerwy dewizowej, 20-miliardowej, liczonej w dolarach, która powinna pójść na oświatę i naukę, ponieważ grozi nam zapaść cywilizacyjna i nie wejdziemy do Europy przy takim poziomie nakładów na te sektory gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-36.16" who="#PoselDariuszGrabowski">Ostatnia sprawa to emeryci. W projekcie budżetu mamy spadek o 5,7%, jeśli chodzi o wydatki na FUS. Jednocześnie wprowadzenie reformy emerytalnej będzie skutkowało spadkiem wydatków ZUS o 20%. Powstaje pytanie, z czego ten spadek zostanie zrekompensowany w wypłatach emerytur. Odpowiedzi na to pytanie w budżecie nie ma, ale za to w autopoprawce rządu jest dodatkowy fundusz, ponad 55 mln zł na ponad tysiąc stanowisk dla tzw. nadzoru funduszów ubezpieczeniowych, czyli organizacji prywatnych, które w sposób rynkowy powinny zarządzać składkami. I tak oto, moi państwo, znowu podatnik będzie finansował jakąś administrację w imię tej reformy.</u>
          <u xml:id="u-36.17" who="#PoselDariuszGrabowski">Sprawa następna to wzrost kosztów obsługi zadłużenia zagranicznego. Ta pozycja w budżecie gwałtownie rośnie. To jest efekt wysokiej stopy procentowej i błędnej polityki kursu walutowego.</u>
          <u xml:id="u-36.18" who="#PoselDariuszGrabowski">Ze względu na ograniczone możliwości czasowe na zakończenie powiedzmy sobie otwarcie: ten budżet jest efektem długookresowej polityki gospodarczej, w której z jednej strony doprowadzono do spadku popytu na bony i obligacje, a zatem kłopotu z finansowaniem deficytu budżetowego, z drugiej strony ujemnego bilansu w handlu zagranicznym. To było do przewidzenia. Lekarstwo na tę zapaść powinno być jednak inne od tego, które się proponuje. Bo to, które się proponuje, to jest spadek poziomu życia, spadek opłacalności produkcji polskich przedsiębiorstw. To nie pozwoli wyjść z tego kryzysu.</u>
          <u xml:id="u-36.19" who="#PoselDariuszGrabowski">Ruch Odbudowy Polski stawia te pytania pod adresem AWS, gdyż jest to moment historyczny. Jeśli teraz AWS, niezgodnie ze swoim programem, zawiedzie wyborców, zawiedzie nadzieje obywateli, które potwierdzają nawet badania opinii publicznej, to straci władzę i stracimy szansę zbudowania demokratycznej, uczciwej Polski. Na wiele lat władza przejdzie w ręce tych, z którymi do tej pory rozmawia się tylko na zasadzie argumentów, jakie słyszeliśmy przed chwilą. Dziękuję bardzo za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-36.20" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Dziękuję panu posłowi Dariuszowi Grabowskiemu za wystąpienie w imieniu koła Ruchu Odbudowy Polski.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Panie i Panowie Posłowie! Zakończyliśmy wystąpienia w imieniu klubów i koła.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Kontynuujemy dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Proszę o zabranie głosu pana posła Tomasza Szyszko, Akcja Wyborcza Solidarność.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PoselTomaszSzyszko">Panie Marszałku! Panie Premierze! Wysoka Izbo! Jeśli rozpatrujemy tegoroczny, rzeczywiście trudny budżet, to jednak opowiem się za tezą, że budżet ten jest funkcją sytuacji gospodarczej Polski, jak również konsekwencją polityki gospodarczej poprzedniej koalicji. Oczywiście nie będę wdawał się w refleksje ani w polemiki, czyj jest ten budżet. Natomiast kiedy słyszałem pana posła Millera, to przed oczami stanęły mi dwie postacie historyczne - Kazimierz Wielki i Władysław Gomułka. Bo pan poseł Miller chciał nam tutaj udowodnić, że on i SLD, tak jak Kazimierz Wielki, zastali Polskę drewnianą, zostawili murowaną. Wszyscy w Polsce wiedzą, jak było, panowie, parę lat temu. Wy, jak zwykle, chorujecie na amnezję.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#PoselTomaszSzyszko">Druga kwestia: Mimo swojej skrupulatności w wyliczaniu tych wielkich zasług i osiągnięć zapomnieliście o czymś, panowie. Jestem posłem drugą kadencję, byłem posłem Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego również w I kadencji Sejmu, i chciałbym powiedzieć, że pamiętam, co wy mówiliście parę lat temu, jaki duży może być deficyt, jaka może być inflacja, co może być ze wzrostem gospodarczym, co może być ze spłatą zadłużenia wewnętrznego. Retoryka była troszeczkę inna, mniej było wtedy odpowiedzialności za wzrost, za to, o co pan dzisiaj tak się troszczy, panie ministrze. A jeżeli jeszcze chodzi o nawiązanie właśnie do Władysława Gomułki, to brakło mi rzeczywiście tylko wyliczenia, ile to stali wyprodukowaliśmy w ostatnim okresie, ile ogórków, a ile kapusty zakiszono.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-38.3" who="#PoselTomaszSzyszko"> Natomiast jeżeli panowie mówicie, że jest to prawda, że takie są osiągnięcia i że postać Kazimierza Wielkiego tak wam tutaj imponuje, to szkoda, że w okresie powodzi pan poseł Miller chował się za plecami swoich podwładnych i wtedy nie chciał tak bardzo szybko, że tak powiem, odbudowywać terenów popowodziowych. </u>
          <u xml:id="u-38.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-38.5" who="#PoselTomaszSzyszko">Przechodząc teraz do kwestii merytorycznych, chciał-bym powiedzieć...</u>
          <u xml:id="u-38.6" who="#komentarz">(Gwar na sali)</u>
          <u xml:id="u-38.7" who="#PoselTomaszSzyszko">Proszę państwa, spokojnie, ja nie przerywałem. Będziecie później mówili, jest czas na polemikę.</u>
          <u xml:id="u-38.8" who="#GlosZSali">(Ale trzeba mówić z sensem.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Proszę o umożliwienie panu posłowi wystąpienia.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Proszę kontynuować, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PoselTomaszSzyszko">Panie marszałku, proszę zwrócić uwagę posłom.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Proszę kontynuować, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PoselTomaszSzyszko">Myślę, że - jeżeli przeszlibyśmy do rozważań merytorycznych - tegoroczny, bardzo trudny budżet rzeczywiście ilustruje te wszystkie zaniechania, których państwo dopuściliście się w ciągu ostatnich czterech lat. Można się dzisiaj zastanowić, jak wyglądałby budżet, gdyby w tych latach została dokonana reforma ubezpieczeń społecznych, gdyby w tych latach została dokonana prywatyzacja, reforma całej sfery publicznej, gdyby wreszcie w tych latach dokonano restrukturyzacji górnictwa.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#PoselTomaszSzyszko">Pamiętajcie państwo, że - wszyscy o tym wiedzą - przez cztery lata nie przeprowadziliście reformy ubezpieczeń społecznych, że to obciążało i obciąża budżet (cała ta dotacja) w granicach 15-20% i że zostawiliście skandaliczną sytuację w ZUS, związaną właśnie z kwestiami tworzenia kont i komputeryzacji ZUS. Brak tejże prywatyzacji i utrzymywanie potężnych przedsiębiorstw nadal wpływa na to, że z budżetu idą na to ogromne dotacje. Warto tylko wspomnieć, że dotacja do górnictwa, którego państwo nie zrestrukturyzowaliście, wynosi dzisiaj niemal 1/8 budżetu, 11 mld.</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#PoselTomaszSzyszko">Również jeżeli chodzi o tzw. deficyt w handlu zagranicznym, o rachunek bieżący, to także was obciąża, panowie. Przez dwa lata, kiedy narastał ten deficyt, który wynosi dziś niemal 20 mld, panowie przyglądaliście się temu dość spokojnie. Przypominam, że towarzysz Gierek 10 lat pożyczał taką kwotę. I dziś rzeczywiście stoimy przed dramatycznym wyzwaniem: czy wzrost gospodarczy może być większy, czy rzeczywiście trzeba schładzać gospodarkę. Moje środowisko, Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe w AWS, ten dylemat też bardzo poważnie nurtuje. Ale rzeczywiście w sytuacji, w której grozi nam kryzys finansów publicznych, kryzys finansowy taki, z jakim mieliśmy do czynienia w Czechach parę miesięcy temu, czy wcześniej na Węgrzech - refleksja nasuwa się sama.</u>
          <u xml:id="u-42.3" who="#PoselTomaszSzyszko">Pamiętajmy również, że ten właśnie budżet jest recenzowany przez naszych wierzycieli i że w tym roku przypada pierwsza bardzo poważna spłata zadłużenia, która też obciąża ten budżet i wynikającą z tego politykę gospodarczą rządu. Ja tylko przypomnę, że to w końcu wasz dawny towarzysz, Gierek, te długi zaciągnął i my jeszcze przez 30 lat wspólnie będziemy je spłacać.</u>
          <u xml:id="u-42.4" who="#PoselTomaszSzyszko">Ostatnie lata udowodniły także, że o wiele bardziej stanowczo - państwo tego nie robiliście - i wspólnie trzeba rozmawiać, jeżeli chodzi o nasze kontakty handlowe i gospodarcze z Unią Europejską. Jeżeli 60% deficytu handlowego przypada na kontakty z Unią, trzeba było niektóre kwestie twardo przez te ostatnie lata negocjować. Na przykład pojawienie się sprawy polskiego mleka dowodzi, że w niektórych kwestiach trzeba z Unią inaczej rozmawiać - skutecznie i twardo. I to jest również niestety wasze zaniechanie.</u>
          <u xml:id="u-42.5" who="#PoselTomaszSzyszko">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Dominujący tutaj, szczególnie w wystąpieniu posła Millera z SLD, pewien cynizm, że oto podwyżki energii, ciepła i inne były zapisane dopiero na październik... Ja bym tutaj w sposób zdecydowany polemizował. Wczoraj pan premier Buzek oświadczył, że te wszystkie podwyżki były wpisane na styczeń również przez pana ministra Belkę.</u>
          <u xml:id="u-42.6" who="#GlosZSali">(O czym on mówi?)</u>
          <u xml:id="u-42.7" who="#PoselTomaszSzyszko">Szanowni państwo, będziecie polemizowali za chwilę. Może wysłuchajcie.</u>
          <u xml:id="u-42.8" who="#komentarz">(Poruszenie na sali)</u>
          <u xml:id="u-42.9" who="#PoselTomaszSzyszko">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Są również...</u>
          <u xml:id="u-42.10" who="#GlosZSali">(Nie wie, co mówi.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Proszę umożliwić wystąpienie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PoselTomaszSzyszko">Są również pewne niepokojące rysy w tym budżecie i wynikającej z niego polityce gospodarczej. Moje środowisko polityczne (ZChN w ramach AWS) nie znajduje wyraźnej koncepcji poprawy konkurencyjności polskich przedsiębiorstw i ich towarów. I nie chodzi tu o jakieś instrumenty protekcjonistyczne. Zwracam się z apelem do pana premiera, aby bardzo poważnie wziął to pod uwagę.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#PoselTomaszSzyszko">Pozytywy budżetu i wynikającej z niego polityki gospodarczej. Zarzucano w różnych wypowiedziach, że nie ma tu tego, co zapowiadaliśmy w naszym programie, że nie ma elementów polityki prorodzinnej. A czym, jeśli nie polityką prorodzinną, jest pomoc dla rodzin dotkniętych powodzią? Można zadać też takie pytanie, jeżeli chodzi o pożyczki dla studentów, o wsparcie z budżetu szkolnictwa zawodowego...</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#PoselKrystynaLybacka">(Wyższego.)</u>
          <u xml:id="u-44.3" who="#PoselTomaszSzyszko">...wyższego (słusznie, bardzo dziękuję). Państwo zgłaszali zresztą na koniec wiele projektów ustaw, a nie realizowali tych spraw przez 4 lata.</u>
          <u xml:id="u-44.4" who="#komentarz">(Poruszenie na sali)</u>
          <u xml:id="u-44.5" who="#GlosZSali">(Trzeba czytać i rozumieć to, co się czyta.)</u>
          <u xml:id="u-44.6" who="#PoselTomaszSzyszko">Spokojnie, proszę państwa. Skończę, a później będziecie komentowali.</u>
          <u xml:id="u-44.7" who="#PoselTomaszSzyszko">Jeszcze jeden element - bezpieczeństwo. Szczególnie chodzi tu o tak dziś istotne i tak ważne dla całego życia publicznego i dla bezpieczeństwa każdego z nas nakłady na sądownictwo.</u>
          <u xml:id="u-44.8" who="#PoselTomaszSzyszko">Szanowni Państwo! Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Najlepszy dla reform okres - lata 1994-1996 - z makroekonomicznego punktu widzenia został zmarnowany. O wzroście gospodarczym decydowały czynniki krótkookresowe, które polegały na pobudzaniu przedsiębiorczości za pomocą ulg, dotacji, nie było zaś zasadniczych reform, o których mówiłem. Koszty społeczne i ekonomiczne opóźniania tych reform nie maleją, lecz rosną w miarę upływu czasu. Choć ten budżet uznajemy za trudny, poprzemy go, dlatego że zapowiada on reformy, których państwo nie dokonali. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-44.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Dziękuję panu posłowi Tomaszowi Szyszko, Akcja Wyborcza Solidarność.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Proszę o zabranie głosu pana posła Marka Borowskiego, Sojusz Lewicy Demokratycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PoselMarekBorowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przygotowując się do tej dyskusji, początkowo miałem przed sobą tylko jedną skromną kartkę z kilkoma uwagami, które chciałem w wystąpieniu rozwinąć. Jednakże w miarę tego, jak wysłuchuję kolejnych wystąpień posłów koalicji, a przede wszystkim Akcji Wyborczej Solidarność, lista materiałów pomocniczych rośnie. A to z tego względu, że padają tutaj stwierdzenia ewidentnie nieprawdziwe, nie oparte ani na faktach, ani na zamierzeniach; i stwierdzenia przedstawicieli koalicji, nie nasze. Do niektórych z nich odniosę się za chwilę, ale od razu zacznę chyba od sprostowania, bo trudno nazwać to inaczej, tego, co przed chwilą powiedział pan poseł Szyszko.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#PoselMarekBorowski">Pan poseł Szyszko zaprezentował się nam w swoim wystąpieniu jako wytrawny ekonomista. Operował różnymi sformułowaniami, liczbami i krytycznymi uwagami. Ale myślę, proszę państwa, że jeśli chcemy poważnie dyskutować o sprawach ekonomii, musimy bardzo uważać na słowa. I to nie tylko dlatego, że tak wypada, ale także dlatego, że to ma znaczenie dla Polski, dla jej wiarygodności finansowej, dla tego, co myślą o nas inwestorzy zagraniczni, nie zagranica - żeby sprawa była jasna. Prosiłbym nie stosować łatwych porównań, że my myślimy o tym, co myślą o nas na Wschodzie, a znowu inni, co na Zachodzie itd. Dajmy już sobie z tym spokój. Wiadomo, że dzisiaj gospodarki są powiązane, że następuje globalizacja gospodarek. Naprawdę trzeba uważać na słowa. Jeśli ktoś w jednej sprawie, w dwóch sprawach, w trzech sprawach ewidentnie wprowadza w błąd, myli się, nie wie, lecz mówi, to w ten sposób podważa wszystko, co powiedział przedtem i potem.</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#PoselMarekBorowski">Jeśli pan poseł Szyszko przed chwilą oznajmił, że pan premier Buzek powiedział, iż to nieprawda, że podwyżki akcyzy w projekcie prof. Belki miały wejść od października, bo tak naprawdę to miały wejść od stycznia, i to powiedział pan premier Buzek, to ja oczywiście rozumiem, że pan poseł Szyszko wierzy swojemu premierowi, i doceniam to. Tak powinno być. Ale, niestety, chcę pana posła zmartwić. Otóż pan premier Buzek już niejeden raz - co będę starał się jeszcze udowodnić - myli się. Nie chcę powiedzieć: oszukuje, nie chcę powiedzieć: kłamie, nie chcę nawet powiedzieć: wprowadza w błąd. Chcę powiedzieć: myli się. Przyczyny tego stanu rzeczy są do ustalenia. Myślę, że trzeba będzie ustalić wewnątrz koalicji, dlaczego tak się dzieje. Niektóre przypadki przedstawił tutaj już pan poseł, pan przewodniczący Miller. I jeśli oddzielimy warstwę humorystyczną tej wypowiedzi - a myślę, że potrzeba nam również trochę ciętego humoru od czasu do czasu, i to niezłej próby, bo niezależnie od wszystkiego uważam, że był to humor niezłej próby - to pan przewodniczący Miller podał przykłady rozmijania się opinii, na przykład na temat budżetu, między panem premierem Balcerowiczem i panem premierem Buzkiem. W innych sprawach również - to jest do ustalenia. Mam przed sobą uzasadnienie autopoprawki do projektu ustawy budżetowej na rok 1998, a więc tej, która już została przygotowana przez rząd popierany przez pana posła Szyszko, i czytam: ˝W stosunku do pierwotnego projektu ustawy budżetowej na 1998 r. w autopoprawce wprowadzone zostały zmiany w kalendarzu i skali podwyżek stawek akcyzowych. Planowane dopiero w październiku 1998 r. podwyżki zostaną wprowadzone już na początku roku. Jednocześnie zwiększone zostaną skale podwyżek stawek akcyzy˝.</u>
          <u xml:id="u-46.3" who="#PoselMarekBorowski">Chyba nic jaśniej nie można powiedzieć, panie pośle. Proszę teraz nie tłumaczyć, że pan mówił o podwyżkach energii, bo tą metodą możemy się posuwać od podwyżki do podwyżki. Przecież wiadomo, o co chodzi. O to, o czym mówiliśmy, że są takie podwyżki, które w budżecie prof. Belki były przewidywane od października, a przez ten rząd zostały przesunięte na styczeń. Można na ten temat dyskutować: potrzebne, niepotrzebne - do tego jeszcze wrócę - ale takie są fakty. Pan, panie pośle Szyszko, się mylił, wprowadził w błąd, ja to sprostowałem i rozumiem, że sprawa jest zamknięta. Pozostaje natomiast kwestia wyjaśnienia, ale to już między panem a panem premierem, jak to się stało, że pan premier publicznie to powiedział - jeśli to powiedział.</u>
          <u xml:id="u-46.4" who="#PoselMarekBorowski">Tyle co do tej jednej sprawy, bo nie chciałbym prostować wszystkich kwestii, które zostały tutaj niesłusznie podniesione.</u>
          <u xml:id="u-46.5" who="#PoselMarekBorowski">Tak na marginesie, panie pośle Szyszko, jeśli mówi pan o reformie ubezpieczeń, to nie wiem, czy myślimy o tym samym. Otóż w budżecie, który przejęliśmy po poprzednich rządach, były dwa podstawowe problemy. Jeden problem to narastające skutki obsługi zadłużenia zagranicznego i wewnętrznego. Obsługa zadłużenia wewnętrznego była znacznie wyższa od obsługi zadłużenia zagranicznego, a to z kolei wzięło się z deficytów budżetowych, które powstały w latach: 1991, 1992 i, choć w stopniu zmniejszonym, również w roku 1993. Był to rodzaj kuli śniegowej, która mogła nas rzeczywiście zniszczyć. Przede wszystkim tym trzeba było się zająć. Ten wskaźnik rósł bardzo szybko.</u>
          <u xml:id="u-46.6" who="#PoselMarekBorowski">Drugi bardzo trudny problem to rosnące dopłaty do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, czyli po prostu do emerytur. Panie pośle, reforma ubezpieczeń, reforma emerytur nie ma z tym nic wspólnego. Reforma emerytur mówi o tym, jakie emerytury i z jakich źródeł będą otrzymywali nasi obywatele za 15-20 lat. A tu był problem do rozstrzygnięcia prawie że niezwłocznie, w latach 1994, 1995, 1996, 1997. I jeszcze nie jest rozwiązany, bo dopłaty do tego funduszu jeszcze istnieją. Chciałbym powiedzieć, że właśnie te obciążenia, zarówno wynikające z dopłat do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, jak i te, które wynikały z obsługi długu wewnętrznego i zagranicznego, zostały w sposób wyraźny obniżone. Zahamowana i rozbita została ta kula śniegowa. Dzisiaj istnieją warunki do tego, aby dalej iść tą drogą. To się oczywiście nie stało samo. Trzeba było, na przykład, przeprowadzić bardzo trudną, społecznie niepopularną ustawę o zmianie zasad waloryzacji emerytur. Sojusz Lewicy Demokratycznej nie zyskał na tym punktów, więc jeśli chcecie nam zarzucać populizm, to poczekajmy rok, dwa, trzy i zobaczymy, jak to będzie wyglądało w waszej sytuacji. To nie było pociągnięcie populistyczne, straciliśmy na tym, ale przeprowadziliśmy to. Powiem wam, kto nam w tym przeszkadzał. Przeszkadzał nam usilnie pan prezydent Lech Wałęsa wetując te ustawy, odsyłając je do Trybunału Konstytucyjnego, i, niestety, również część opozycji, która, aczkolwiek generalnie głosiła tezy zmierzające do tego, żeby uzdrowić budżet, to jednak w tej sprawie uznawała, że nie ma powodu pomagać koalicji, domagając się jednocześnie od nas dzisiaj propaństwowej postawy. Na pewno okażemy ją w tych sytuacjach, w których rzeczywiście będzie chodziło o interes państwa.</u>
          <u xml:id="u-46.7" who="#PoselMarekBorowski">Proszę państwa, jeżeli chodzi o budżet, który jest tu przerzucany jak gorący kartofel, to poprowadźmy tę dyskusję logicznie. Wstępny projekt został przygotowany przez Ministerstwo Finansów. Czy był on doskonały? Nie, nie był doskonały. Żaden projekt, chcę to jasno powiedzieć, również jako były minister finansów, przygotowany przez Ministerstwo Finansów nie jest doskonały, ponieważ minister finansów przygotowuje go przede wszystkim pod kątem wymogów ekonomicznych, wybory polityczne pozostawiając rządowi i parlamentowi. A więc, rzecz jasna, w projekcie tym było jeszcze wiele do poprawienia. Co w nim było złe, co w nim było dobre? Jeżeli dzisiaj słyszymy, że Akcja Wyborcza Solidarność powiada: to zły budżet, pan premier Buzek powiedział: to zły budżet, to trzeba zadać sobie pytanie o to, co jest w nim złego. Czy deficyt budżetowy jest za wysoki? Nie. Deficyt budżetowy został praktycznie utrzymany, pan premier Balcerowicz obniżył go o jedną dziesiątą punktu. Chciałbym od razu powiedzieć, że jeśli koalicja chce zarzucać opozycji demagogię i populizm w sprawach dyskusji budżetowej, to wtedy miałaby rację, gdyby ktokolwiek domagał się zwiększenia deficytu w dzisiejszej sytuacji makroekonomicznej i finansowej państwa. Nie domagamy się zwiększenia deficytu, chcę to jasno powiedzieć. W tym sensie akceptujemy projekt, który przygotował pan prof. Belka i nie odcinamy się od niego. Pytam więc, czy to było złe? Stale słyszymy ze strony polityków AWS, że to zły budżet. Proszę powiedzieć, co w nim jest złego. Rozumiem, że nie deficyt, a jeśli tak, to proszę to jasno powiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-46.8" who="#PoselMarekBorowski">Dochody. Czy dochody były za niskie, czy za wysokie, proszę to jasno powiedzieć. To nie padło na tej sali. Pani poseł Cegielska w swoim wystąpieniu, muszę powiedzieć, że do trudnego zadania wydelegował panią pan przewodniczący Marian Krzaklewski, też tego nie powiedziała. Pan premier Balcerowicz stwierdził, że niektóre dochody były zawyżone, inne były zaniżone. Chciałbym powiedzieć, że jest to normalne. Jeśli opracowuje się budżet w lipcu, a kończy się go opracowywać w październiku, to z reguły ma się lepszą wiedzę dotyczącą danego roku i większe możliwości przewidywania na rok następny. Tak dzieje się co roku wtedy, kiedy opracowuje się budżet. Bardzo bym prosił, żebyście państwo powiedzieli, co złego w tym budżecie było, jeśli chodzi o dochody.</u>
          <u xml:id="u-46.9" who="#PoselMarekBorowski">I wreszcie sprawa wydatków. Mogą być wydatki źle ustawione, można je poprzesuwać. Też nie słyszałem żadnych w tym względzie uwag. Można wreszcie powiedzieć, że po prostu wydatki są za niskie, i że na różne rzeczy powinno być więcej pieniędzy. No i tu pojawia się trudny problem, gdyż trzeba sobie zadać pytanie, dlaczego są takie, a nie inne. Czyli dochody powinny być większe, a wraz z nimi wydatki. Otóż, proszę państwa, taką dyskusję merytoryczną gotowi jesteśmy oczywiście podjąć, ale z waszej strony nie ma takiej propozycji. Z waszej strony jest odnoszenie się do przeszłości. Przeżywaliśmy to już w latach 1991-1993. Pan poseł Szyszko siedział mniej więcej w tym samym miejscu, w którym i ja siedziałem, widzę tu też innych wybitnych posłów, którzy wówczas zajmowali się głównie atakowaniem Sojuszu Lewicy Demokratycznej za niewłaściwe korzenie. Dobrze, były takie czasy, przeszliśmy je - trudno. Społeczeństwo to zresztą oceniło, już nie powiem jak. Minął czas, minęły 4 lata. Proponowałbym, żebyście państwo nie zastygali tak w tym podejściu do sprawy, jak jakaś skamielina. Po prostu trzeba zmienić płytę.</u>
          <u xml:id="u-46.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-46.11" who="#PoselMarekBorowski"> Wy nie jesteście już ci sami i my nie jesteśmy już ci sami. I proponowałbym po prostu inaczej - merytorycznie - podchodzić do spraw, które nas czekają. Dlatego to odwoływanie się do przeszłości, które tutaj miało miejsce, przyjmujemy po prostu z pewnym zażenowaniem, znaczy to bowiem, że brakuje innych argumentów, że ciągle trzeba mówić o tym, kto do czego należał, w jakim okresie i czyim towarzyszem był Gierek. Tą metodą wiele nie zdziałacie, koledzy.</u>
          <u xml:id="u-46.12" who="#PoselMarekBorowski">A teraz kwestia, jak my ocenialiśmy przeszłość i co słyszymy tutaj. Otóż my jednak oczekujemy, że ocena naszych dokonań w przeszłości będzie sprawiedliwa. Oczywiście będą różnice w poglądach na to, to jest jasne. Nigdy koalicja rządząca nie oceni opozycji zupełnie dobrze i odwrotnie. Pewna elementarna sprawiedliwość w tej ocenie powinna jednak mieć miejsce. Ona nie jest potrzebna tylko nam wzajemnie, chociaż też się przyda. Ona jest przede wszystkim potrzebna społeczeństwu polskiemu, bo ono jak niczego więcej potrzebuje poczucia, że osiąga sukces, że nie jest tak, iż mija 8 kolejnych lat i wszystko jest zmarnowane. I co właściwie robiliśmy? Brak tej sprawiedliwości motywuje postawy skrajne, postawy, które nie będą służyły ani wam, ani nam. I w związku z tym znowu muszę sięgnąć do przeszłości. Otóż chcę zacytować - nie mam innego wyjścia - swoje własne słowa, które wygłosiłem jako wiceprezes Rady Ministrów i minister finansów w 1994 r. Byłem w podobnej sytuacji jak dzisiaj pan premier Balcerowicz, przedstawiałem budżet i powiedziałem m.in.: ˝Partie tworzące koalicję nie zamierzają tuszować grzechów realnego socjalizmu. Choć nie traktujemy go jako okresu samych błędów i porażek, to przecież odziedziczyliśmy gospodarkę nieprzystosowaną do walki konkurencyjnej na rynkach światowych, z rozbudowanym ale niefunkcjonalnym, wysoce kosztownym systemem świadczeń socjalnych i wreszcie z olbrzymim garbem zadłużenia zagranicznego. Ten spadek wywierał i nadal wywiera poważny wpływ na wszystkie budżety, poczynając od budżetu w 1990 r., a kończąc na prezentowanym obecnie. Niedostrzeganie, pomijanie tych faktów byłoby zwykłą nieuczciwością.˝ I jeszcze powiedziałem: ˝Chcę jasno oświadczyć, że rząd Waldemara Pawlaka uznaje i docenia wysiłki, jakie dla reformowania gospodarki podejmowali jego solidarnościowi poprzednicy.˝</u>
          <u xml:id="u-46.13" who="#PoselMarekBorowski">Proszę państwa, nas stać było na powiedzenie tego i stać nas na powtórzenie tego dzisiaj. Nie chcę natomiast przypominać, jakich to partii członkowie określali premiera Balcerowicza jako Mengelego polskiej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-46.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-46.15" who="#PoselMarekBorowski"> Proponowałbym to sobie przypomnieć. My natomiast przed nikim nie klękamy, proszę państwa, nie klękamy również przed premierem Balcerowiczem, przy całym szacunku. Jeśli mamy uwagi do jego propozycji, to je zgłaszamy.</u>
          <u xml:id="u-46.16" who="#PoselMarekBorowski">Przejdę teraz do odpowiedzi na kluczowe pytania. Prof. Belka opracował taki projekt, jaki opracował, pan premier Balcerowicz stwierdził, że jest to projekt zdyscyplinowany - w zasadzie słusznie, trudno do niego mieć większe zastrzeżenia. Pytanie więc brzmi: Jeśli Sojusz Lewicy Demokratycznej rządziłby nadal, to co by zrobił z tym budżetem? - bo przecież stanąłby na czele rządu, musiałby podjąć jakieś decyzje. Przesłałby go do Sejmu czy coś by do niego wprowadził?</u>
          <u xml:id="u-46.17" who="#PoselStefanNiesiolowski">(Można się nie krępować.)</u>
          <u xml:id="u-46.18" who="#PoselMarekBorowski">Widzi pan, panie pośle Niesiołowski, nie może pan wytrzymać. Prawda? A pan poseł Libicki słucha.</u>
          <u xml:id="u-46.19" who="#komentarz">(Wesołość na sali, oklaski)</u>
          <u xml:id="u-46.20" who="#PoselMarekBorowski"> Widzi pan, pan mu przeszkadza. Niech pan mu nie przeszkadza.</u>
          <u xml:id="u-46.21" who="#PoselMarekBorowski">Otóż, proszę państwa, chcę zwrócić uwagę, że prof. Belka opracowywał ten budżet, jak powiedziałem, w połowie roku. W związku z tym pierwsza sprawa to skutki powodzi. Oczywiście nie znał tych skutków i nie mógł ich znać. W ogóle trudno mu było przewidzieć, jakie decyzje mogą być podjęte w związku z tym faktem. Nie mógł zaplanować, że będą dodatkowe dochody budżetu na przykład z podatku powodziowego czy z jakiejś obligatoryjnej pożyczki. Nawet to napisał i powiedział - cytował to pan przewodniczący Miller - że jest otwarte pytanie, co z tym dalej zrobić. Natomiast zarezerwował w tym budżecie na ten cel 900 mln zł, tj. 9 bln starych złotych, w rezerwach celowych; choć zdawał sobie sprawę, że to prawdopodobnie będzie zdecydowanie za mało. Odbyły się później dyskusje w Sejmie, poza Sejmem, w Komisji Trójstronnej na temat tego, co z tym zrobić. Otóż, proszę państwa, ustalono, że są różne projekty podatku, pożyczki itd., ale na razie nie można tego uchwalać, bo nieznane są jeszcze skutki. Trzeba te skutki dokładnie wyszacować i ocenić, z jakich źródeł niepodatkowych mogą być pokryte. Pan poseł Syryjczyk był tutaj uprzejmy powiedzieć, że rząd poprzedni nie oszacował tych skutków, nie przedstawił realnego rachunku tych skutków. Znowu jest tu jakieś niedoinformowanie. Widzę, że jest jakaś luka informacyjna między ministrami, między klubem a rządem. To utrudnia dialog. Otóż tak się składa, że byłem przewodniczącym Rady Odbudowy i Modernizacji Terenów Popowodziowych, która grupowała różnego rodzaju fachowców, naukowców, która nadzorowała pracę biura pełnomocnika i samego pełnomocnika. Właśnie ta rada naciskała mocno na to, żeby zakończyć te szacunki, i je zakończono. Powołano stosowną komisję. Komisja działała pod przewodnictwem prezesa GUS, był tam także główny geodeta kraju, były towarzystwa ubezpieczeniowe, byli przedstawiciele Polskiej Federacji Rzeczoznawców Majątkowych, byli przedstawiciele wszystkich ministerstw. Bardzo starannie pracując, wyszacowali te skutki. Zresztą tymi szacunkami skutków już się dzisiaj wszyscy posługujemy. Na razie nie słyszałem, żeby ktoś je kwestionował. Po zakończeniu tych prac poleciłem sporządzić raport z prac rady i wszystko to przekazałem panu premierowi Buzkowi. Przekazałem mu to przy piśmie, które kończy się następująco: Przekazując powyższe, pozwalam sobie w szczególności zwrócić uwagę pana premiera na szacunek strat poniesionych w wyniku powodzi. Straty te określono na 9,8 mld zł, z czego na dziś rysuje się możliwość sfinansowania połowy tej kwoty kredytami zagranicznymi - to są te, które podpisał niedawno pan premier Balcerowicz - oraz kredytami krajowymi, zaciąganymi przez poszkodowanych obywateli i przedsiębiorstwa na preferencyjnych zasadach. Około 4,8 mld zł będzie musiało jednak znaleźć sfinansowanie w budżecie państwa, co nie wydaje się możliwe bez uzyskania dodatkowych źródeł dochodów: na przykład zakreślony w czasie podatek powodziowy lub obligatoryjna pożyczka. Pozwalam sobie o tym wspomnieć dlatego, iż ewentualne decyzje w tej sprawie musiałyby wejść w życie w trybie niezwykle pilnym, biorąc pod uwagę stanowisko Trybunału Konstytucyjnego. Zrobiłem wszystko, co było możliwe w tej sprawie. Rozmawiałem także z panem premierem Buzkiem w dniu zaprzysiężenia, informując go o tym i o całej sytuacji w tej dziedzinie. Powiem szczerze: spodziewałem się, że na pierwszym posiedzeniu rządu ta sprawa właśnie będzie przedmiotem obrad, że podejmie się jakieś decyzje, że zgłosi się jakąś propozycję. Nie mam najmniejszej wątpliwości, że ta propozycja zyskałaby powszechne poparcie w parlamencie. Okazało się jednak, że na pierwszym miejscu postawiono ustawę o ratyfikacji konkordatu. Myślę, że to też jest pewien znak, który trudno aprobować. Twierdzić dzisiaj, że nie mogliśmy, nie zdążyliśmy, nie wiedzieliśmy, nie byliśmy informowani, to jest - delikatnie mówiąc - rozmijanie się z prawdą. Powiem więcej, pan premier Buzek, który prawdopodobnie czuje, że w tej sprawie nastąpiło zaniedbanie, szuka różnych argumentów, a więc informuje, że nie można wprowadzać takiego podatku, bo właśnie obniżyliśmy podatki - taka była jego wypowiedź. Tego nie można łączyć, to są dwie różne sprawy: jedna to jest stała obniżka podatków w systemie podatkowym, druga to jest specjalnie zakreślony w czasie podatek powodziowy. Tak na marginesie, były w tej sprawie obliczenia. Otóż gdyby rozłożyć ten podatek na 2 lata (bo trudno sobie wyobrazić, że całą rekonstrukcję przeprowadziłoby się w ciągu roku), to przeciętny podatek wynosiłby - przeciętny, podkreślam - 7 zł miesięcznie. Oczywiście trzeba by go zróżnicować: osoby o niskich dochodach płaciłyby prawdopodobnie 2, 3, 4 zł, osoby o wysokich dochodach 30, 40, 50 zł. To byłoby sprawiedliwe zdobycie środków na ten cel, jednocześnie nie obciążające budżetu państwa, czyli nie powodujące sytuacji, w której państwo się teraz znaleźliście, mianowicie że jest 900 mln zł rezerwy (ta rezerwa nadal jest przeznaczona na cele powodziowe, nie jest cofnięta z funduszów na sprawy oświaty, edukacji, politykę prorodzinną itd.) i jednocześnie brakuje pieniędzy, bo oczywiście pieniędzy zabraknie, nie ma wyjścia, czyli ani nie zostaną zrekonstruowane w dostatecznym stopniu tereny powodziowe, ani my wszyscy nie będziemy zadowoleni z tego budżetu, ale to jest wynik określonej decyzji albo też braku takiej decyzji. Tak na marginesie chcę powiedzieć, że były inne głosy, także wybitnych ekonomistów, pan profesor Wilczyński, zaliczany do liberalnych ekonomistów, bliskich - jak sądzę - koalicji, powiedział, że w ogóle potrzeba VAT podwyższyć, i to o kilka punktów - był takiego zdania.</u>
          <u xml:id="u-46.22" who="#PoselMarekBorowski">Myślę, że propozycja podatku powodziowego, czytelnego, konkretnego, zróżnicowanego, była najlepszym rozwiązaniem. W zamian usłyszeliśmy, że rząd podwyższył ceny (to wszędzie teraz słyszymy), ponieważ potrzebuje pieniędzy na rekonstrukcję terenów powodziowych. To od razu budzi następującą wątpliwość: ceny działają dość równo, jest więc pytanie: jeżeli dość równo, to znaczy, że od bogatych i od biednych wpłynie mniej więcej tyle samo, proporcjonalnie. Pomijam już kwestię, że w tych biednych uderzy się bardziej, ale że proporcjonalnie. Natomiast podatek powodziowy oczywiście można zróżnicować. Tego, rzecz jasna, nie zrobiono. Teraz ta pierwsza sprawa jest niezwykle ważna. Zaniechanie tego... Nie wiem, może to jest jeszcze możliwe, może ekonomiści i prawnicy rządowi znajdą jeszcze jakieś wyjście, ale myślę, że w interesie kraju jest stawić czoło temu wyzwaniu. Powódź była wielkim kataklizmem i niezależnie od tego, jakie i ile było zaniedbań (będziemy się spierać co do tego), wielkość strat mogła być ograniczona minimalnie. Jeżeli w Czechach, które się daje jako przykład sprawności organizacyjnej (nasza telewizja była pełna takich przykładów), straty ocenia się na 1,5-2 mld dolarów, a 98 bln zł to jest nieco mniej niż 3 mld dolarów, to zgódźmy się, że tu wiele uratować by się nie dało - to jest nasz pierwszy zasadniczy zarzut do tego budżetu, a ściślej do działalności okołobudżetowej, że nie podjęto tej decyzji i że obciążono budżet tego rodzaju wydatkami, i że przerzucono zbieranie pieniędzy na ceny. Z cenami to jeszcze nie wszystko, proszę państwa. Gdzie skierowano środki z tych podwyżek cen, czy na rekonstrukcję terenów powodziowych? Nie, skierowano je na wiele słusznych celów. Ja ich nie neguję. Autopoprawka wylicza ich kilkadziesiąt. Można się co do niektórych spierać, ale generalnie rzecz biorąc, są to słuszne cele, jednak nie przeznaczono tych środków na rekonstrukcję terenów powodziowych. Na rekonstrukcję terenów powodziowych w dalszym ciągu jest 900 mln zł zostawionych przez profesora Belkę, 750 mln z dwóch kredytów: Europejskiego Banku Inwestycyjnego i Banku Światowego, i jeszcze dodatkowo chyba 260 mln zł na ulgi podatkowe dla gmin, bo ta jedna pozycja jest dodatkowa. To wszystko jest zdecydowanie za mało, nie załatwia problemu. A więc z podwyżki cen nie na powódź pójdą pieniądze i tego argumentu proponuję nie używać. Pójdą one na inne cele i proszę mówić - podwyższyliśmy ceny, bo chcieliśmy dać więcej na to, więcej na to, więcej na to... Jest to do dyskusji. To jest nasz zarzut pierwszy, proszę państwa.</u>
          <u xml:id="u-46.23" who="#PoselMarekBorowski">Zarzut drugi - tempo wzrostu produktu krajowego brutto. Mówi się tu o schładzaniu gospodarki, mówi się o wariancie czeskim itd. Odnoszę wrażenie, że wiele osób powtarza to jak za panią matką, ale gdyby tak zapytać, na czym to polegał wariant czeski, jakie tam były proporcje między kapitałem spekulacyjnym a rezerwami dewizowymi i zaangażowanym kapitałem trwałym, to miałyby one kłopoty z odpowiedzią na to pytanie. A gdybyśmy zapytali na przykład, a jaki tam był deficyt budżetowy, to pewnie mało kto by wiedział, że była nadwyżka budżetowa. W związku z tym proponowałbym, proszę państwa, trochę postudiować ten temat. Nie ma prostego porównania między Czechami i Polską. Nie chcę w tej chwili przedłużać tego wystąpienia, ale polecam państwu analizę przygotowaną przez jeden z tych instytutów, na którego pracach oparł się pan premier Balcerowicz - Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową - w której oczywiście proponuje się różnego rodzaju restrykcyjne działania, ale jeśli chodzi o niebezpieczeństwo kryzysu walutowego, bardzo starannie, bardzo fachowo i profesjonalnie udowadnia się, że to niebezpieczeństwo w Polsce jest dzisiaj znikome, że oczywiście nie można spać spokojnie, że trzeba podejmować pewne działania, ale żadnego bicia w dzwony Zygmunta... spokojnie.</u>
          <u xml:id="u-46.24" who="#PoselMarekBorowski">Jeśli taka jest sytuacja, to jest pytanie, jak ostro się chce hamować. Tu wrócę do projektu pana prof. Belki. Pan prof. Belka, przygotowując w lipcu projekt, miał prognozy liczących się ekonomistów, że wzrost produktu krajowego brutto w tym roku wyniesie 5,6% - i tak to zapisał. Pan premier Balcerowicz nie zmienił tego założenia, zostawił je, a przecież już dzisiaj wiadomo, że to będzie znacznie powyżej tej liczby. Pan prof. Wernik, na którego się tu pan przewodniczący Miller powołał, ocenia, że to będzie co najmniej 7%, a może nawet 7,5%. Proszę państwa, nie można zostawiać takiego założenia. Trzeba napisać, że zmieniamy założenie wykonania tegorocznego, że to będzie 7%, ale uważamy, że w następnym roku powinno być 5,6%. Wtedy wiadomo - ostro hamujemy i trzeba to uzasadnić. My uważamy, że w świetle skali zagrożenia i wszystkich innych okoliczności, których nie wymieniam w tej chwili, tego rodzaju hamowanie jest zbyt ostre. Zresztą w rządzie też były różnice poglądów na ten temat, więc to też nie jest demagogia ani populizm. Pan minister Kropiwnicki był zwolennikiem założenia wyższego tempa wzrostu. My podzielamy ten pogląd. Uważamy, że to powinno być w granicach co najmniej 6,5 %. To oznacza, że dochody powinny być założone na wyższym poziomie. To oznacza również, że można zwiększyć wydatki na te ważne cele, które były w programie.</u>
          <u xml:id="u-46.25" who="#PoselMarekBorowski">Jeśli chodzi o realizację programów - to nie nasza sprawa oczywiście, ale będziemy przypominać społeczeństwu o tym, jak programy są realizowane - to my widzimy, jak patrzymy na ten budżet, że nie jest tak, iż programy nie są realizowane. Jest realizowany program Unii Wolności, nie jest realizowany program AWS.</u>
          <u xml:id="u-46.26" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-46.27" who="#PoselMarekBorowski"> Ten wzrost dochodów to byłoby ok. 10-11 bln zł, tamte 900 mln zł i gdyby pójść w kierunku zebrania środków za pomocą podatków, to byłoby następne 9 bln zł, to jest razem 19-20 bln zł. Jest to kwota, która rzeczywiście w wielu dziedzinach bardzo by pomogła. I mniej byłoby mówienia o tym, że mamy trudny budżet, zły budżet i że nic nie możemy zrobić. I to jest nasz drugi zarzut i druga propozycja.</u>
          <u xml:id="u-46.28" who="#PoselMarekBorowski">I zarzut trzeci - kwestia polityki cenowej. Otóż dyskutuje się tu, czy ten wzrost cen uderza w biednych, czy nie uderza w biednych. Myślę, że każdy wzrost cen oczywiście w biednych uderzy. Pan poseł Syryjczyk tutaj ironizował pod naszym adresem, że my powiadamy, iż podwyżki cen alkoholu i papierosów uderzają przede wszystkim w biednych. Oczywiście, proszę państwa, jak tak podejść do tej sprawy, to my wiemy, jak jest w Polsce. W Polsce wszyscy piją równo, bez względu na to, jakie mają dochody.</u>
          <u xml:id="u-46.29" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-46.30" who="#PoselMarekBorowski"> Ale my przecież nie mówimy tu o alkoholu i papierosach. Mówimy o tym, że nie widać wśród tych podwyżek żadnej takiej podwyżki, która by wyraźnie ograniczała popyt ze strony warstw wysoko zarabiających. Takiej nie ma. Podwyżka cen benzyny z całą pewnością jest pod tym względem mieszana, uderza także na przykład w rolników, podwyższa koszty transportu zbiorowego, ceny biletów itd.</u>
          <u xml:id="u-46.31" who="#PoselMarekBorowski">Chciałbym na przykład się dowiedzieć, co z importem samochodów, części do samochodów. Co z importem sprzętu elektronicznego wysokiej jakości? Co z wycieczkami zagranicznymi? Przecież konsumpcja, o której się w Polsce mówi dzisiaj - ta nadmierna konsumpcja - nie dotyczy emerytów, nie dotyczy pracowników przedsiębiorstw, którzy zarabiają po 8, 9, 10 mln zł. Naprawdę nie próbujmy mówić, że tam jakaś rozpasana konsumpcja ma miejsce. Ta konsumpcja płynie z warstw o wysokich zarobkach. Również z powodu rozwarstwienia w Polsce dochodów. I w związku z tym tam powinny być skierowane jakieś działania. Żadnych działań tego typu nie było. To jest trzeci nasz zarzut pod adresem tej polityki. Oczywiście to kwestia wyboru. Jeśli się wybiera politykę liberalną, działa się tak, jeśli się wybiera politykę lewicową albo - mogę odnieść się do prawej strony - zgodną ze społeczną nauką Kościoła, to oczywiście wybiera się inne mechanizmy i inne metody działania.</u>
          <u xml:id="u-46.32" who="#PoselMarekBorowski">Proszę państwa, takich spraw tu można by podnieść jeszcze więcej, znacznie więcej. Wynika to już z tych kilku wypowiedzi, które usłyszeliśmy, a obawiam się, że po następnych wystąpieniach tych sprostowań trzeba będzie wygłaszać jeszcze więcej. Ale chciałbym zaapelować na koniec do wszystkich, którzy są teraz na tej sali i którzy być może mnie słuchają poza tą salą: będą pewnie jeszcze takie tematy polityczne, ideologiczne, w których nie unikniemy ostrych starć, w których pewnie będziemy się odwoływać do różnych naszych przeszłych dokonań i zaniechań. Ale są takie sprawy, w których chodzi o interes państwa, o interes gospodarki; bardzo bym prosił, aby tam zarzutem demagogii, zarzutem populizmu szafować bardzo ostrożnie. Sojusz Lewicy Demokratycznej przeszedł 4 lata rządzenia i ostatnią rzeczą, którą będzie uprawiał, jest demagogia i populizm. Z całą pewnością będzie proponował własną, lewicową, socjaldemokratyczną alternatywę.</u>
          <u xml:id="u-46.33" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Dziękuję panu posłowi Markowi Borowskiemu z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Panie pośle, w jakim trybie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#PoselTomaszSzyszko">Sprostowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Proszę bardzo.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Przypominam, że sprostowanie może dotyczyć błędnie zrozumianego...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#PoselTomaszSzyszko">Panie Marszałku! Wysoka Izbo...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Panie pośle, momencik.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Sprostowanie może dotyczyć błędnie zrozumianego lub nieściśle przytoczonego stwierdzenia mówcy.</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#PoselTomaszSzyszko">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałbym sprostować tylko jedną kwestię, mianowicie to, co tutaj zarzucił mi pan marszałek Borowski.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#PoselTomaszSzyszko">Kiedy przemawiałem, pana koledzy trochę przeszkadzali, buczeli. W związku z tym może pan marszałek nie dosłyszał. Mówiłem o podwyżkach cen energii i cen elektryczności. Nie o VAT i nie o akcyzie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Proszę o zabranie głosu pana posła Czesława Fiedorowicza z Unii Wolności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#PoselCzeslawFiedorowicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Premierze! Chciałbym w swoim wystąpieniu odnieść się do pewnego małego fragmentu, mianowicie do zmiany ustawy o kulturze fizycznej, ale po wystąpieniu pana marszałka Borowskiego chciałbym skomentować wypowiedź mojego przedmówcy, który bardzo elokwentnie, bardzo pięknie mówił, wytykając nieprawdziwe treści podawane przez kolegów z koalicji, że pan premier się myli, że są podawane nieprawdziwe czy też niewłaściwie używane fakty przez kolegów z AWS i Unii Wolności.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#PoselCzeslawFiedorowicz">Chciałbym, panie marszałku, odnieść się do tej najbliższej, bardzo nieodległej przeszłości, do ostatnich lat i do pana wypowiedzi, które pan tutaj dzisiaj przytoczył. Mianowicie chciałbym przypomnieć to, że wobec takiego porównania pana Leszka Balcerowicza, którego tutaj pan bardzo niesmacznie użył i które pan przytoczył, chciałbym przypomnieć, po pierwsze, to, że tak się działo na tej sali sejmowej, w której miałem okazję zasiadać, iż to m.in. opozycja broniła pana jako ministra finansów przed pana własną koalicją. To są fakty. Chciałbym przypomnieć również i to, ponieważ pan użył tutaj takiego sformułowania, że nie ma pan zamiaru klękać przed Leszkiem Balcerowiczem, że należy się jednak Leszkowi Balcerowiczowi pokłon ze strony SLD, Jerzemu Osiatyńskiemu również. Oto w 1992 r., kiedy był uchwalany budżet na rok 1993, SLD uzależniało jego poparcie, za pośrednictwem pana przewodniczącego Oleksego od zwiększenia deficytu budżetowego. Dzisiaj pan mówi o tym, że popieracie propozycję Leszka Balcerowicza odnośnie do niezwiększenia. Myślę, że nauczyliście się czegoś przez te 4 lata i dlatego należy się pokłon Leszkowi Balcerowiczowi.</u>
          <u xml:id="u-54.2" who="#PoselCzeslawFiedorowicz">Chciałbym też zwrócić państwa uwagę na pewne fakty - panu jako ministrowi finansów i szefowi URM panu Leszkowi Millerowi. Chciałbym przypomnieć pewne fakty, które na tej sali warto przytoczyć, gdyż są one związane ze stanem państwa, jaki przejmuje koalicja Unii Wolności i AWS. Chodzi o stan państwa wyrażający się stanem finansów gmin. Otóż i pan, i pan Leszek Miller zapowiadaliście każdego roku znaczącą poprawę sytuacji finansowej gmin, zapowiadaliście konsekwentnie na posiedzeniach właściwych komisji wprowadzenie ustawy o finansowaniu gmin, zapowiadaliście to wszystko przez 4 lata i przez 4 lata tego nie zrobiliście. Dzisiaj jest tak, że wraz ze znaczącą poprawą sytuacji gospodarczej państwa równolegle ulega pogorszeniu stan finansów gminnych. Czyli jest tak, jak pan premier Balcerowicz mówił, trzeba spojrzeć na finanse publiczne nie tylko przez pryzmat budżetu państwa, ale również budżetów gminnych, które są dzisiaj obciążone przekazywanymi przez 4 lata zadaniami dodatkowymi, bez środków na sfinansowanie tych zadań. Są to ostatnie zadania, chodzi chociażby o dodatki mieszkaniowe, różne zadania, które przekazano, nie stwarzając możliwości ich sfinansowania. O tym wie cała Polska gminna i mówi tym samym głosem niezależnie od tego, czy w gminach siedzą radni z AWS, Unii Wolności czy SLD, wszyscy są tego samego zdania, niestety. Chciałbym na to zwrócić uwagę. Chciałbym, atakując posłów i innych za podawanie nieprawdziwych faktów, przypomnieć jednak z niedalekiej przeszłości, iż używano demagogicznych, nieprawdziwych, niczym nieuzasadnionych stwierdzeń, które niestety doprowadziły do generalnie złej sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-54.3" who="#PoselCzeslawFiedorowicz">Pan wypowiada bardzo często słowo ˝sprawiedliwość˝. Mówi pan o tym, że coś trzeba robić sprawiedliwie. Tak, trzeba to robić sprawiedliwie. Przechodząc do zmian ustawy o kulturze fizycznej, trzeba sprawiedliwie powiedzieć, że wynikają one właśnie z tego, iż w budżecie zaproponowanym przez państwa nie zaplanowano pieniędzy na dodatkową czwartą godzinę wychowania fizycznego, nie mówiąc o dalszych godzinach wychowania fizycznego. Jest to oczywiście efekt takiej a nie innej polityki wobec oświaty, polityki, która niestety nie wprowadziła żadnych słusznych i racjonalnych mechanizmów, jeśli chodzi o sposób finansowania oświaty. Konsekwencją tego jest niezaplanowanie tego w budżecie, jak również zaproponowanie zmiany ustawy o kulturze fizycznej.</u>
          <u xml:id="u-54.4" who="#PoselCzeslawFiedorowicz">Myślę, że drugim ważnym powodem niemożności zrealizowania założeń odnośnie do liczby tych godzin jest stan bazy sportowej. Oczywiście państwo sobie przypisujecie wszystkie zasługi polegające na tym, że w ostatnich kilku latach tak wiele wybudowano z tych środków specjalnych, z tych dopłat do gier liczbowych, wybudowano wiele obiektów sportowych. Myślę, że są to zasługi niesłusznie sobie przypisywane z dwóch powodów. Mianowicie pierwszy jest taki, że projekt zmian ustawy był projektem poselskim, a więc posłowie opozycji w tym uczestniczyli. Drugi fakt jest taki, że te pieniądze pochodzą z kieszeni tych, którzy grają w totolotka. Jeżeli SLD gra w totolotka, to się do tego przyczynia może bardziej niż AWS, który na przykład mniej gra w totolotka. To jest fakt. I rzeczywiście z tych pieniędzy wybudowano tylko 250 sal sportowych. Rzeczywiście jest zbyt słaba baza, by powszechnie wprowadzać czwartą i kolejną godzinę wychowania fizycznego. W subwencjach oświatowych, które są przekazywane gminom, jest na tyle mało pieniędzy, że dzisiaj praktycznie wystarczają one tylko i wyłącznie na pokrycie zobowiązań wynikających z płac nauczycieli i na nic więcej. Na wydatki rzeczowe już nie ma. Taki jest stan finansów gminnych i finansów państwa, stan oświaty polskiej, którą trzeba uzdrawiać. Z dużym zadowoleniem więc przyjąłem to, że w autopoprawce przewidziane jest zwiększenie wydatków na gminy, zwiększenie wydatków na subwencję oświatową.</u>
          <u xml:id="u-54.5" who="#PoselCzeslawFiedorowicz">Chciałbym jednocześnie zwrócić uwagę na to, że rząd Unii Wolności i AWS z całą pewnością będzie musiał poprawić ten bardzo zły stan, stan katastrofalny, zdrowotności polskiej młodzieży. Niestety, działania, które były prowadzone w ostatnich latach, nie doprowadziły do istotnej zmiany stanu zdrowotności młodego pokolenia; jest on ciągle zastraszający. Z całą pewnością będziemy starali się szukać szerokiego porozumienia, by znaleźć rozwiązania, które rzeczywiście zmierzałyby do pomocy gminom i - mam nadzieję - wkrótce powiatom, do tego, by wprowadzić, tam gdzie takie możliwości są i gdzie jest przygotowana do tego kadra, zajęcia prozdrowotne, zajęcia, które będą aktywizowały postawy młodych Polaków, abyśmy mieli zdrowe pokolenie. Ale niestety ten stan - o czym wszyscy wiemy, o czym również państwo mówicie i mieliśmy możliwość niejednokrotnie o tym słyszeć - jest bardzo zły i widać pewne kierunki i przesłanki, które na to wpływają.</u>
          <u xml:id="u-54.6" who="#PoselCzeslawFiedorowicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałbym zwrócić się z prośbą o to, by w trakcie prac w komisji, bo ta ustawa zostanie skierowana do Komisji Finansów Publicznych, była możliwość rzetelnej dyskusji, abyśmy przez 4 lata poszukali takich rozwiązań, które wyjdę naprzeciw rozwiązaniom systemowym, oczekiwanym z punktu widzenia interesów szkoły, środowisk lokalnych, rodziców i dzieci, ale byśmy z drugiej strony odnosili je do realnych możliwości, byśmy nie tworzyli iluzji, że oto stać nas na coś, na co nas rzeczywiście nie stać. Pokazaliście to państwo w budżecie pana Belki, który pan marszałek tutaj cytował. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-54.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Dziękuję bardzo panu posłowi Czesławowi Fiedorowiczowi z Unii Wolności.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Proszę o zabranie głosu pana posła Józefa Gruszkę z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#PoselJozefGruszka">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Debata nad budżetem, która dzisiaj się toczy, niewątpliwie jest najważniejszą debatą w każdym roku kalendarzowym, ponieważ pokazuje ona, w jakim kierunku rząd będzie chciał prowadzić nasze państwo. Oczywiście z różnych stron sali dobiegają różne głosy. Powoływanie się na to, kto jest autorem budżetu, nie ma sensu, gdyż myślę, że wszyscy umieją czytać, a tam jest napisane, więc wystarczy przeczytać.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#PoselJozefGruszka">Kolejna sprawa: reprezentuję w Izbie akurat tę część społeczeństwa, o której mój przedmówca, pan poseł Grabowski był uprzejmy powiedzieć, że nie osiąga nawet 50% dochodu, jakim jest płaca nominalna. I to jest prawda. Myślę teraz, przysłuchując się debacie, że ani autor, który ten projekt wykonał, ani pan premier, który w imieniu rządu go nie podpisał, ani również rząd, konstruując poprawkę, tej części społeczeństwa nie zauważył. A nie zauważył dlatego, że widzimy w tym budżecie zniżkę dla rolnictwa, która realnie wynosi prawie 25%. Jeżeli patrzymy w tym kierunku, to jak to się ma do deklaracji wyborczych. Nie chciałbym, bo nie mam takiego prawa z tego miejsca nikogo za deklaracje wyborcze rozliczać, ale myślę, że tej części społeczeństwa należy się więcej niż tam napisano.</u>
          <u xml:id="u-56.2" who="#PoselJozefGruszka">Stąd moje obawy - w autopoprawce, którą rząd przedstawił, ani jednym słowem nie odniesiono się do tej kwestii.</u>
          <u xml:id="u-56.3" who="#PoselJozefGruszka">I teraz, jeśli chodzi o stronę dochodową, zgadzam się z panem premierem Balcerowiczem, który mówił, że podatki pośrednie najlepiej i najbardziej ˝miękko˝ ściągają pieniądze z rynku. Tak, to prawda, wiemy tym wszyscy. Ale musimy tutaj też pamiętać o tym, kogo te podatki pośrednie najbardziej obciążają, kto je płaci. Na tej sali wszyscy to wiedzą, ale tym, którzy nas w tym momencie oglądają, chcę przypomnieć, że płacą je konsumenci. Natomiast jeżeli idzie o rolnictwo, to ten podatek w znacznej części dotyczy producentów. Oczywiście można powiedzieć w tym momencie: to co robiliście przez 4 lata, dlaczego nie zmieniliście tego? Powiem tak - wieś polska na to nie była jeszcze przygotowana. Najpierw trzeba było działać tak, ażeby wieś polska mogła podnieść się z kolan.</u>
          <u xml:id="u-56.4" who="#PoselJozefGruszka">I teraz wracam do budżetu, do zapisów dotyczących dopłat do kredytu na cele produkcji rolnej. Wynika z nich, że rząd dyktuje nam spadek - z 10 do 6 kwintali. Co to oznacza? Oznacza to tyle, że wieś już nie będzie mogła podnosić się z kolan. A przecież, jeżeli idziemy ku wspólnej Europie, to chcielibyśmy tam wejść na takich zasadach, żeby nasza produkcja była zauważona, żebyśmy mogli tam zafunkcjonować. Być może jest tak, jak przedmówcy byli uprzejmi powiedzieć, że wyroby spirytusowe czy papierosowe nie dotyczą bezpośrednio tych najmniej zarabiających - chociaż tak jednoznacznie nie podpisałbym się pod tym - ale mam inną obawę, o to, czy zbyt duża akcyza nie przyczyni się do zwiększenia nielegalnego obrotu tymi wyrobami w naszym państwie. I na to trzeba by zwrócić uwagę.</u>
          <u xml:id="u-56.5" who="#PoselJozefGruszka">Nie będę analizował wszystkich tych obniżek dotyczących rolnictwa, które zostały podyktowane w budżecie. Myślę, że wszyscy o tym pamiętamy. Chciałbym tylko na koniec powiedzieć tak. Wieś polska w kampanii wyborczej mówiła Polskiemu Stronnictwu Ludowemu, że zapomniało o niej. Myślę, że można różnie to interpretować, ale nie można przeciwstawiać się tej prawdzie. Natomiast chcę dzisiaj stwierdzić, że pan premier Balcerowicz na pewno o polskiej wsi nie zapomniał. Jeśli perspektywicznie na to popatrzymy, to myślę, że wieś polska rządy, które się zaczynają w tej chwili, będzie pamiętać przez kilka kadencji. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-56.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Dziękuję panu posłowi Józefowi Gruszce z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Proszę o zabranie głosu pana posła Helmuta Paździora, nie zrzeszonego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#PoselHelmutPazdzior">Panie Marszałku! Panie Premierze! Wysoki Sejmie! Debata budżetowa wywołuje duże emocje, szczególnie wówczas, kiedy następuje zmiana układu politycznego w parlamencie. Zawsze nasuwa się wtedy pytanie, czy nowa większość parlamentarna jest w stanie spełnić obietnice przedwyborcze w stopniu satysfakcjonującym poszczególne grupy społeczne. Tak jest i tym razem. Naszym zdaniem taka szansa obecnie istnieje, ale potrzebna będzie duża determinacja w realizacji działań na obranych kierunkach, jak też duża odporność na naciski różnych grup społecznych i politycznych. Receptą na sukces nie może jednak być znana nam z przeszłości metoda ratowania budżetu przez podwyżki cen.</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#PoselHelmutPazdzior">Wysoka Izbo! Zapoznając się z projektem budżetu i założeniami polityczno-społecznymi na rok 1998 i lata następne, które przedstawia nam rząd pana premiera Buzka, można mieć przekonanie, iż podejmuje się duży wysiłek w kierunku poprawy funkcjonowania naszego państwa. Decentralizacja władzy poprzez rozszerzenie struktur samorządowych w terenie, wdrażanie reform ubezpieczeń zdrowotnych i społecznych oraz reforma oświaty to część z tych zamierzeń. Pociągnie to jednak za sobą zwiększenie wydatków finansowych. Potrzebna nam więc będzie bardziej niż dotychczas stabilna i dobra gospodarka. Czynnikiem stabilizacji gospodarki winny być m.in. reprywatyzacja i dalsza prywatyzacja majątku państwowego. Bardzo znaczący w tym procesie może być dynamiczniejszy rozwój małych i średnich podmiotów gospodarczych. To można jednak osiągnąć poprzez bardziej przyjazne dla tego stanu ustawy podatkowe, ubezpieczeniowe i celne oraz lepsze kredyty. Specjalną zaś promocją należy objąć te podmioty, które stworzą nowe miejsca pracy dla młodzieży, oraz funkcjonujące na obszarach małomiasteczkowych i wiejskich. Te i jeszcze kilka innych elementów napędzania koniunktury gospodarczej występują w tych projektach, należy je jednak w przyszłości konsekwentnie wprowadzać w czyn.</u>
          <u xml:id="u-58.2" who="#PoselHelmutPazdzior">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Powódź, która wystąpiła tego roku w południowo-zachodniej części naszego kraju, spowodowała trudne jeszcze dziś do oszacowania szkody, choćby w sferze ekologii. Nie zapomina się o tych rejonach i ludziach, choć ta pomoc jest całkiem niewystarczająca i będzie potrzebna jeszcze przez następne lata. Należy usuwać skutki, ale powinno się również natychmiast przystąpić do stworzenia maksymalnych zabezpieczeń przed powodzią na przyszłość. Do usuwania skutków należy podejść w sposób najbardziej racjonalny i przyjazny dla poszkodowanych, co jednak dość często nie jest praktykowane. Przykładem może być inicjatywa z Opolszczyzny, gdzie proponowano zagospodarować na mieszkania strychy budynków mieszkalnych, które po powodzi nadają się do remontu. Koszt takiej adaptacji wynosiłby ok. 8 tys. zł, takich zaś mieszkań można było uzyskać kilkaset. Reakcja władz centralnych była jednak negatywna, choć jeszcze dzisiaj wiele setek rodzin jest bez mieszkań.</u>
          <u xml:id="u-58.3" who="#PoselHelmutPazdzior">Budowa systemu obrony przed powodzią jest potrzebą chwili, bo nie można zakładać, że następne takie opady tak szybko nie nastąpią. Dla Śląska aż po Wrocław kluczowymi zadaniami o bardzo dużej skali i międzynarodowym znaczeniu są:</u>
          <u xml:id="u-58.4" who="#PoselHelmutPazdzior">1) budowa zbiornika retencyjnego w Raciborzu; inwestycja ta nie została uwzględniona w budżecie na rok 1998 nawet w zakresie prac projektowo-przygotowawczych;</u>
          <u xml:id="u-58.5" who="#PoselHelmutPazdzior">2) odbudowa zniszczonych w wyniku powodzi koryt rzek; tylko w Okręgowej Dyrekcji Gospodarki Wodnej we Wrocławiu potrzeba na ten cel ok. 100 mln zł;</u>
          <u xml:id="u-58.6" who="#PoselHelmutPazdzior">3) odbudowa wałów przeciwpowodziowych; na terenie woj. opolskiego potrzeba na ten cel ok. 6 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-58.7" who="#PoselHelmutPazdzior">Odsuwanie na plan dalszy realizacji którejś z wyżej wymienionych pozycji może w przyszłości stanowić zagrożenie dla kilkudziesięciu tysięcy mieszkańców Śląska. Dlatego wnoszę o uwzględnienie wyżej wymienionych potrzeb w budżecie państwa na rok 1998.</u>
          <u xml:id="u-58.8" who="#PoselHelmutPazdzior">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Jako przedstawicielowi mniejszości narodowych wypada mi również zwrócić uwagę na fakt systematycznego zmniejszania realnej wysokości dotacji państwa na działalność kulturalną mniejszości narodowych w Polsce. Przeznaczone na ten cel środki finansowe nie stanowią przecież znaczących wielkości w budżecie państwa, mają natomiast duże znaczenie psychologiczne dla obywateli polskich innej narodowości. Oczekujemy od państwa polskiego realizacji postanowień traktatów zawartych z poszczególnymi państwami, w których przyjęto na siebie zobowiązanie udzielania pomocy finansowej na pielęgnowanie kultury, tradycji i języka mniejszości narodowych mieszkających w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-58.9" who="#PoselHelmutPazdzior">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Posłowie Mniejszości Niemieckiej będą głosować za przekazaniem omawianych dzisiaj projektów ustaw do komisji sejmowych. Dziękuję za uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Dziękuję panu posłowi Helmutowi Paździorowi, nie zrzeszonemu.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Proszę o zabranie głosu pana posła Andrzeja Woźnickiego, Akcja Wyborcza Solidarność.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#PoselAndrzejMaciejWoznicki">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Muszę powiedzieć, że rząd z dużą odpowiedzialnością podszedł do problemu budżetu i do stanu gospodarki, jaki zastał po wyborach we wrześniu br. Ta odpowiedzialność charakteryzuje się tym, że w sytuacji, kiedy mamy przed sobą trudny przynajmniej najbliższy rok, kiedy trzeba zbilansować dochody i wydatki, kiedy są duże obciążenia po stronie wydatków, szuka się źródeł dodatkowych dochodów. I w tym przejawia się wysoka odpowiedzialność i powaga rządu w sytuacji, w której się znaleźliśmy. Trzeba powiedzieć, że dochody uzyskiwane drogą podatków oczywiście będą obciążały społeczeństwo, ale społeczeństwo rozumie, że sytuacja będąca wynikiem powodzi oraz odkładania i niepodejmowania przez 4 lata reform stanowi ciężar, z którym trzeba sobie poradzić. Propozycje rządu dotyczące dodatkowych podwyżek są próbą stworzenia możliwości udzielenia pomocy najsłabszym, możliwości sprostania potrzebom, które są jeszcze przed nami.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#PoselAndrzejMaciejWoznicki">Chciałbym się w sposób rzeczowy odnieść do propozycji pana premiera Balcerowicza. Chodzi mianowicie o rzeczową dyskusję nad budżetem, wskazanie dodatkowych możliwości, poszukiwanie rozwiązań - tym będziemy się zajmowali w komisjach sejmowych szczegółowo. Natomiast krótko, jeśli można, odniosę się do kwestii dodatkowych wpływów.</u>
          <u xml:id="u-60.2" who="#PoselAndrzejMaciejWoznicki">Sądzę, że oprócz redukcji podwyżek, które dla administracji centralnej były przewidywane w projekcie autorskim prof. Belki, warto byłoby rozważyć konieczność i potrzebę redukcji przerostów zatrudnienia w tej administracji. Dobrze byłoby również - a to jest dział Ministerstwa Finansów - rozważyć możliwość dodatkowych dochodów uzyskiwanych w urzędach celnych, w taki mianowicie sposób, żeby tę część administracji publicznej poddać większym rygorom dyscypliny. Tu warto przypomnieć informacje prasowe o licznych nadużyciach, które w tej sferze są popełniane, ale również warto zwrócić uwagę na liczby, które zawiera sprawozdanie z wykonania budżetu za 1996 r. Powiada się tam, że wzrost importu w 1996 r. wynosił, w stosunku do założeń, ponad 10%, natomiast wzrost przychodu z ceł z tego tytułu tylko 2,4%. Są to liczby wymowne. A tak się składa, że pan minister finansów ma tutaj bezpośredni wpływ jako przełożony tej instytucji; dobrze byłoby przyjrzeć się dokładnie jej pracy, zwłaszcza w świetle zapowiadanych przez NIK kontroli w tych instytucjach.</u>
          <u xml:id="u-60.3" who="#PoselAndrzejMaciejWoznicki">Myślę, że dobrym sposobem na uzyskanie dodatkowych dochodów byłoby skorzystanie z możliwości, jakie dają ustawy okołocelne, które w trybie pilnym będą uchwalane, już po procedurze w Senacie, w tej Izbie. Ustawy okołocelne dają możliwość ochrony rynku wówczas, kiedy deficyt w obrotach handlowych zagraża równowadze gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-60.4" who="#PoselAndrzejMaciejWoznicki">Oczywiście tych wszystkich możliwości poszukania dodatkowych dochodów jest znacznie więcej. Nie będę ich wymieniał. Myślę, że w komisjach sejmowych będą one skrzętnie przez przedstawicieli Ministerstwa Finansów odnotowane, bo najpierw trzeba pozyskać środki, żeby móc je wydać.</u>
          <u xml:id="u-60.5" who="#PoselAndrzejMaciejWoznicki">Chciałbym się natomiast odnieść do historii pracy nad budżetem, nad którym w tej chwili debatujemy. W trakcie obrad Komisji Trójstronnej mieliśmy taką sytuację, że nasi koledzy związkowcy nie mogli się doprosić założeń społeczno-gospodarczych do budżetu we właściwym terminie. Procedura uchwalania budżetu ma swój kalendarz. Takie założenia powinny być gotowe w końcu czerwca. Komisja Trójstronna kontynuuje prace, w końcu sierpnia mija ostateczny termin decyzji. Nie można było tych decyzji podjąć, nie można było przystąpić do ich podjęcia, ponieważ brakowało danych, a tych danych nie dostarczył nam rząd pana premiera Cimoszewicza. Przypominam, że debaty nad tymi założeniami kończyły się trzaskaniem drzwiami w owym rządzie i wychodzeniem wicepremierów. Proszę zwrócić uwagę, jakie już wówczas napiętej sprawie budżetu, tkwiącej dość głęboko w świadomości tamtej koalicji, towarzyszyły rozmaite, ˝malownicze˝ gesty, które mieliśmy okazję oglądać, a które były po prostu żałosne. Ponadto powódź, która nastąpiła po tym okresie przygotowań założeń, które powinny być przygotowane w normalnym trybie. Powódź, która spowodowała aroganckie wypowiedzi premiera pod adresem tych, którzy zostali zalani wodą. Brak na bieżąco informacji o stratach, które wyrządziła powódź. Później, kiedy ten problem, ta bomba w postaci budżetu i stanu gospodarki dojrzewającego przed wyborami stawała się coraz groźniejsza, koalicjanci wpadli na pomysł bardzo prosty: po prostu lepiej tego nie tykać, niech tą sprawą zajmie się jakiś człowiek - był to minister finansów, jego autorski projekt - i w ten sposób cały bagaż zepchnie się na następnych rządzących, którzy będą musieli sobie z tym poradzić. Sądzę, że jest to znaczący brak poczucia odpowiedzialności za państwo, który nieraz przejawiali ludzie formacji poprzedniej koalicji.</u>
          <u xml:id="u-60.6" who="#PoselAndrzejMaciejWoznicki">Cóż, musimy sobie z tym problemem poradzić. Jestem przekonany, że rząd pana premiera Buzka poradzi sobie z tym bardzo trudnym problemem budżetu na rok przyszły. Sądzę, że społeczeństwo, które widziało te wszystkie zabawy, te rozrywkowe elementy przy pracach nad budżetem poprzedniej koalicji, widząc brak reform, który doprowadził do takiego stanu gospodarki, jaki mamy, zrozumie, że niestety rok 1998 nie może być rokiem obfitości, natomiast będzie rokiem nadziei na następne lata. Nadziei, że nie spotka nas to, co spotkało sąsiadów oraz tzw. azjatyckie tygrysy, które, wydawało się, iż mają tak mocne zęby, że ich nie połamią. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-60.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#komentarz">(Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Sejmu Franciszek Jerzy Stefaniuk)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję za zabranie głosu panu posłowi Andrzejowi Woźnickiemu z Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zabranie głosu pana posła Józefa Wiadernego z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#PoselJozefWiaderny">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Mam zaszczyt przedstawić poglądy Zespołu Posłów i Senatorów Związkowych z Klubu Parlamentarnego SLD w sprawie projektu budżetu państwa na 1998 r.</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#PoselJozefWiaderny">Z naszego związkowego punktu widzenia jest to budżet jednoczesnego przyspieszenia i hamowania. Tyle że przyspieszone będą ceny - zwłaszcza te, które wpływają na kondycję ekonomiczną polskich rodzin, a hamowane będą płace, które ponownie stanowią przeszkodę w liberalnej polityce makroekonomicznej.</u>
          <u xml:id="u-63.2" who="#PoselJozefWiaderny">Panie premierze Balcerowicz, czy zapis z uzasadnienia do autopoprawki budżetowej o mocnych sygnałach przywracających dyscyplinę w przedsiębiorstwach publicznych oznacza nowy popiwek? Czy złamanie ustawy o związkach zawodowych przy podejmowaniu decyzji o podwyżkach cen energii oznacza powrót do praktyk sprzed 1993 r.? Czy nie jest to lekcja, którą już przerabialiśmy? Podobno nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Okazuje się, że w przypadku liberałów przysłowie to nie ma zastosowania.</u>
          <u xml:id="u-63.3" who="#PoselJozefWiaderny">Wysoka Izbo! Posłowie związkowi zrzeszeni w Ogólnopolskim Porozumieniu Związków Zawodowych uważają, że projekt budżetu na 1998 r. oznacza zahamowanie zaplanowanych reform społecznych.</u>
          <u xml:id="u-63.4" who="#PoselJozefWiaderny">Po pierwsze, zahamuje reformę systemu zabezpieczenia społecznego. W 1996 r. ustawowo zobowiązano rząd do ustalenia nowych kryteriów pomocy społecznej w oparciu o wyniki badań dotyczących kosztów utrzymania i minimum socjalnego do września 1998 r. W zamierzeniu miał to być wyznacznik interwencji państwa, jeśli chodzi o zabezpieczenie minimalnego dochodu. Stan środków działu 86 wskazuje, że realizacja tego zadania nie będzie przeprowadzona w 1998 r.</u>
          <u xml:id="u-63.5" who="#PoselJozefWiaderny">Po drugie, zahamuje reformę systemu ubezpieczeń społecznych. W 1996 r. rząd zapowiedział przygotowanie ustawy o świadczeniach na rzecz rodziny, która miała uporządkować i skoordynować świadczenia na rzecz rodziny oraz wzmocnić poczucie bezpieczeństwa socjalnego. Koszt budżetowy wdrożenia ustawy według ostatniej wersji projektu miał wynieść dodatkowo ponad 538 mln zł. Środki te nie zostały zaplanowane w projekcie budżetu na 1998 r. Zamiast tego oferuje się jawnie oszczędnościowe, bo przecież nie najlepsze zmiany zasad waloryzacji rent i emerytur mundurowych.</u>
          <u xml:id="u-63.6" who="#PoselJozefWiaderny">Po trzecie, budżet zahamuje reformy polityki zatrudnienia i rynku pracy. Budżet Funduszu Pracy w żadnym stopniu nie pozwala na realizację zamierzeń przewidzianych w przyjętych w czerwcu 1997 r. priorytetów realizacji programu polityki produktywnego zatrudnienia i zmniejszenia bezrobocia do roku 2000, a także przyjętego w 1995 r. programu przeciwdziałania bezrobociu wśród młodzieży. Trzeciorzędne traktowanie bezrobocia w projekcie budżetu jest sprzeczne z wdrażaną obecnie polityką Unii Europejskiej. Oby samozadowolenie nie spowodowało katastrofalnych skutków, zwłaszcza dla młodzieży. Warto na to zwrócić uwagę w obliczu nadchodzącego wyżu demograficznego.</u>
          <u xml:id="u-63.7" who="#PoselJozefWiaderny">Po czwarte, budżet zahamuje gospodarczy program regionalnego rozwoju kraju, program wyrównywania szans regionów o niższym poziomie rozwoju. Środki przeznaczone w rezerwach celowych budżetu na rozwój regionalny oznaczają zahamowanie dotychczasowych działań na rzecz wsparcia regionów restrukturyzowanych i recesyjnych. Jest to niezgodne z przyjętymi przez rząd zasadami polityki regionalnej państwa, przewidującymi, że wydatki na rozwój regionalny będą rosły szybciej niż wydatki budżetowe ogółem. Warto również zwrócić uwagę na konieczną realizację programów odbudowy i rozwoju na obszarach popowodziowych, które w ramach obowiązujących przepisów mogą być finansowane poprzez rezerwę regionalną.</u>
          <u xml:id="u-63.8" who="#PoselJozefWiaderny">Wysoka Izbo! Projekt budżetu na 1998 r. oznacza również niewykonanie ustaw uchwalonych przez parlament.</u>
          <u xml:id="u-63.9" who="#PoselJozefWiaderny">Po pierwsze, chodzi o ustawę o pomocy społecznej. Nie zaplanowano bowiem środków na zatrudnienie pracowników socjalnych zgodnie z art. 46 ust. 8.</u>
          <u xml:id="u-63.10" who="#PoselJozefWiaderny">Po drugie, chodzi o ustawę o ochronie zdrowia psychicznego. Nie zaplanowano bowiem środków na tworzenie nowych miejsc w domach pomocy społecznej i środowiskowych domach samopomocy, do czego zobowiązuje art. 55 ust. 3 ustawy oraz program ministra pracy i ministra zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-63.11" who="#PoselJozefWiaderny">Po trzecie, chodzi o ustawę o zakładowym funduszu świadczeń socjalnych. Nie zaplanowano bowiem środków na zwiększony odpis dla pracowników sfery budżetowej zatrudnionych na obszarach, na których występują szkodliwe uciążliwości dla środowiska, czyli Śląska i Wałbrzycha, do czego zobowiązuje art. 5 ust. 3a ustawy.</u>
          <u xml:id="u-63.12" who="#PoselJozefWiaderny">Po czwarte, chodzi o ustawę o zakazie stosowania wyrobów zawierających azbest. Nie zaplanowano bowiem środków na restrukturyzację przedsiębiorstw azbestowo-cementowych, do czego zobowiązuje art. 3 ustawy.</u>
          <u xml:id="u-63.13" who="#PoselJozefWiaderny">Niepewny jest los wykonania ustawy o restrukturyzacji finansowej górnictwa węgla kamiennego, a także ustawy o zatrudnieniu i rehabilitacji zawodowej osób niepełnosprawnych. Przykłady można mnożyć.</u>
          <u xml:id="u-63.14" who="#PoselJozefWiaderny">Panie Posłanki i Panowie Posłowie! Projekt budżetu na 1998 r. wraz z autopoprawką oznacza również cięcia wydatków na cele socjalne. I tak: wydatki na przeciwdziałanie bezrobociu realnie zmniejszają się o 8,8%, wydatki na zasiłki z pomocy społecznej spadają realnie o 5,5%, wydatki na domy pomocy społecznej oznaczają realny spadek o 6,4% i wreszcie wydatki na rozwój regionalny realnie zmniejszają się o 14,3%. Można tak wyliczać w nieskończoność. Zdaniem posłów związkowych podstawowe braki budżetu na politykę społeczną sięgają kwoty 470-480 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-63.15" who="#PoselJozefWiaderny">Panie premierze, z dużą satysfakcją przyjmujemy zapowiedź wprowadzenia postulowanych przez OPZZ rekompensat dla najuboższych w związku ze wzrostem cen energii. Musi pan jednak wiedzieć, że dodatki mieszkaniowe nie obejmują wszystkich elementów. Mamy nadzieję, że w trakcie prac budżetowych rząd przedłoży stosowne propozycje. W przeciwnym wypadku posłowie związkowi sami zaproponują stosowne rozwiązania. Mamy również nadzieję, że przynajmniej w części zostaną zrealizowane postulaty wiceprzewodniczącego Komisji Trójstronnej pana Longina Komołowskiego, o którym tu mówił Leszek Miller, o 10-procentowym realnym wzroście płac w sferze budżetowej. Mamy nadzieję, że pan minister Komołowski uważnie wysłucha przewodniczącego Komołowskiego.</u>
          <u xml:id="u-63.16" who="#PoselJozefWiaderny">Wysoka Izbo! Można oczywiście się tłumaczyć, że jest to budżet poprzedniego ministra finansów, ale koalicja mogła przecież dokonać dowolnych zmian - i dokonała. Okazało się, że reprywatyzacja jest znacznie ważniejsza od przeciwdziałania bezrobociu, że Sąd Lustracyjny i zwiększenie zatrudnienia w kancelarii premiera są ważniejsze niż pomoc regionom restrukturyzowanym i zasiłki rodzinne, że Papieska Akademia Teologiczna jest ważniejsza niż domy pomocy społecznej. Czy można było sfinansować dodatkowe potrzeby społeczne? Oczywiście można. Jednak okazało się, że nie można zwiększać ściągalności podatków, a tym samym zwiększać dochodów budżetowych.</u>
          <u xml:id="u-63.17" who="#PoselJozefWiaderny">Pierwszym posunięciem nowego rządu było usunięcie bolesnej dla wielu pseudobiznesmenów Ordynacji podatkowej. Zapewne jest to realizacja zobowiązań wyborczych. Filozofia polegająca na zabieraniu biednym, żeby dawać bogatym, nie może uzyskać naszego poparcia. Uważamy, że uczciwy związkowiec nie może poprzeć budżetu w takim kształcie i dlatego posłowie związkowi będą głosować za jego odrzuceniem w pierwszym czytaniu. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-63.18" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi Józefowi Wiadernemu z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zabranie głosu panią posłankę Joannę Staręgę-Piasek z Unii Wolności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#PoselJoannaStaregaPiasek">Panie Marszałku! Panie Premierze! Wysoka Izbo! Zabieram głos w jednej bardzo konkretnej sprawie. Pozornie w kontekście wszystkich poprzednich wypowiedzi może się ona wydać sprawą drobną, ale tylko pozornie. Chcę zabrać głos w sprawie proponowanej zmiany w ustawie o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych. To, jak się utarło mówić, ustawa okołobudżetowa. Wydaje mi się, że propozycja zmiany zawarta w tej ustawie idzie w złym kierunku. Wszyscy pewno pamiętają kontrowersje i dyskusje na temat tejże ustawy, przyjętej przez Sejm prawie w ostatnich dniach funkcjonowania Sejmu poprzedniej kadencji, ustawy, którą w tej chwili rząd proponuje poprawić. Przypomnę tylko, że istotą tej ustawy było stworzenie warunków, ażeby osoby niepełnosprawne mogły być zatrudniane na otwartym rynku pracy. Propozycja zawarta w tej ustawie jest taka, aby te przedsiębiorstwa, które nie zatrudniają osób niepełnosprawnych, płaciły karę - nie karę, bo to się nie nazywa w ustawie karą - płaciły składki na fundusz rehabilitacji. Poprawka zaproponowana przez rząd przesuwa w czasie kary nakładane na jednostki budżetowe i jednostki samorządowe, które nie zatrudniają osób niepełnosprawnych, a były obligowane do zatrudnienia od 1 stycznia 1998 r. na lata następne. Istota ustawy nie polega przecież na karach i na tym, żeby fundusz rehabilitacyjny pęczniał, polega natomiast na tym, żeby zatrudniać osoby niepełnosprawne. Wydaje mi się rzeczą śmieszną, żeby rząd nakładał na siebie kary za niezatrudnianie osób niepełnosprawnych w jednostkach budżetowych czy w jednostkach państwowych. Należy sformułować zapis, który będzie obligował do sukcesywnego zatrudniania osób niepełnosprawnych w tychże jednostkach. W związku z tym proponuję, ażeby ta ustawa przekazana została do Komisji Polityki Społecznej i żeby nie aprobować zmian zawartych w projekcie i druku nr 59, natomiast żeby zgodnie z duchem ustawy podstawowej zobligować jednostki budżetowe i samorządowe do zatrudniania osób niepełnosprawnych. I prace w tym kierunku, jak sądzę, będą w komisji podjęte. Myślę, że Wysoka Izba, być może jeszcze raz przeze mnie przekonywana, przyjmie te zmiany, które w Komisji Polityki Społecznej zaproponujemy. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję za zabranie głosu pani posłance Joannie Starędze-Piasek z Unii Wolności.</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zabranie głosu pana posła Stanisława Kalembę z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#PoselStanislawKalemba">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W moim wystąpieniu zwrócę uwagę na wpływ projektowanego budżetu na życie kilkunastu milionów ludzi zamieszkałych na polskiej prowincji - według Europejskiej Karty Obszarów Wiejskich, ludzi z obszarów wiejskich - a szczególnie ponad 2 mln rolniczych rodzin. Obszary wiejskie obejmują około 95% całej powierzchni Polski i zamieszkuje je około 40% ludności. Po 1989 r. zmiany ustrojowe odbywały się przede wszystkim kosztem tej grupy, szczególnie dotykając rodziny rolnicze. Tu nastąpił największy spadek realnych dochodów. Na tych obszarach ceni się szczególnie wartość rodziny - wielopokoleniowej, wielodzietnej, bardziej tradycyjnej - a i sposób gospodarowania jest rodzinny. Świeżo w pamięci mamy exposé premiera Jerzego Buzka, gdy tyle zostało powiedziane o rodzinie. Otóż pozwalam sobie stwierdzić, że omawiany projekt budżetu, przynajmniej w kwestii obszarów wiejskich, jest sprzeczny z tezami exposé pana premiera. Cytuję niektóre z nich: ˝Nasze zadanie pierwsze i podstawowe to zapewnienie ludziom, polskim rodzinom, odpowiednich warunków życia, umożliwienie im samodzielnego kształtowania swoich losów˝. Dalej: ˝Bez (...) godności każdego człowieka nie będzie silnych rodzin, nie będzie solidarności pokoleniowej, nie będzie mógł trwać godnie naród˝. ˝Chcemy rodzinie zapewnić niezależność, a rodzicom gwarancję wpływu na edukację i wychowanie dzieci. Będą mogli swobodnie wybierać dzieciom szkołę˝. ˝Celem rządu jest szybka poprawa warunków życia polskich rodzin˝. Można cytować dalej. Jak powiedziałem, przewidziane w projekcie nakłady na rolnictwo i gospodarkę żywnościową czy rozwój infrastruktury wsi są zaprzeczeniem tych tez. Przy takim budżecie nastąpi pogorszenie poziomu życia milionów rodzin, szczególnie rolniczych, i m.in. zmniejszenie szans na odpowiednie wykształcenie dzieci wiejskich. W projekcie budżetu zwyciężył drugi plan pana Balcerowicza. Pan wicepremier Balcerowicz nie kryje, że jest przeciwny interwencjonizmowi w gospodarce żywnościowej i działaniom na rzecz wspólnotowej polityki rolnej, w której w latach dziewięćdziesiątych nawet do 70% środków wspólnych przeznaczanych jest na rozwój obszarów wiejskich i gospodarki żywnościowej.</u>
          <u xml:id="u-67.1" who="#PoselStanislawKalemba">Przeraża ten plan, tym bardziej, że w świeżej pamięci mamy obłędne, dotyczące tych obszarów, decyzje z początku lat dziewięćdziesiątych. Przeraża i to, że dzisiaj, pomimo szansy wprowadzenia przetargów ograniczonych i sprzedaży ziemi na powiększenie gospodarstw rodzinnych, koalicja zadecydowała o przesunięciu terminu wprowadzenia i rozpatrzenia tej z takim trudem wywalczonej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-67.2" who="#PoselStanislawKalemba">Połowa polskich problemów związanych z integracją europejską dotyczy właśnie obszarów wiejskich. Bez zwiększenia nakładów budżetowych oraz środków pomocowych niemożliwe jest zintegrowanie się tych obszarów z gospodarką Wspólnot Europejskich, a niezintegrowanie się tej części musi w warunkach polskich skończyć się źle dla całego procesu integracji. Przez ostatnie cztery lata nakłady na ten sektor gospodarki rosły co najmniej powyżej wskaźnika inflacji. W 1996 r. był to realny wzrost, był to priorytet 12%, a na 1998 r. przewiduje się 25-procentowy spadek. Co to oznacza w obecnej sytuacji dochodowej, nie trzeba wiele mówić.</u>
          <u xml:id="u-67.3" who="#PoselStanislawKalemba">Zwracam się do sumień pań i panów posłów słowami Jana Pawła II wypowiedzianymi w Gnieźnie 3 czerwca do prezydentów zaproszonych państw. Cytuję: ˝Wzniosłość misji ludzi kierujących polityką polega na tym, że mają oni działać w taki sposób, aby zawsze była szanowana godność każdej istoty ludzkiej, stwarzać sprzyjające warunki dla budzenia ofiarnej solidarności, która nie pozostawia na marginesie życia żadnego współobywatela", szczególnie, jeśli chodzi o ludzi obszarów wiejskich. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-67.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję za zabranie głosu panu posłowi Stanisławowi Kalembie z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
          <u xml:id="u-68.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zabranie głosu pana posła Antoniego Macierewicza, nie zrzeszonego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#PoselAntoniMacierewicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Proszę mi pozwolić, zanim przejdę do dokumentu przedłożonego nam przez pana premiera Balcerowicza, na kilka słów związanych z polemikami, jakie się tutaj odbyły. Nie ukrywam, że żałuję, że nie ma już na sali pana marszałka Borowskiego, dlatego...</u>
          <u xml:id="u-69.1" who="#GlosZSali">(Zaraz przyjdzie; słucha...)</u>
          <u xml:id="u-69.2" who="#PoselAntoniMacierewicz">Słucha, to dobrze, cieszę się.</u>
          <u xml:id="u-69.3" who="#PoselAntoniMacierewicz">...że jego sformułowanie podkreślające, że w Polsce, jak powiedział, piją równo, wskazuje na to, że żyjemy w innych Polskach, w dwóch różnych krajach. Całe jego wystąpienie udowodniło, jak sądzę, że rzeczywiście jest to głos z innego kraju. Proszę państwa, trzeba mieć naprawdę nieprawdopodobną ilość tupetu, by - będąc ministrem i członkiem władz koalicji odpowiedzialnej za nieprawdopodobną katastrofę, jaka po raz pierwszy od wielu dziesiątków lat uderzyła w taki sposób w Polskę, za zaniechanie przygotowania do powodzi i walki z nią - obciążyć odpowiedzialnością, w taki sposób, z jakim mieliśmy tu do czynienia przed niecałą godziną, nową koalicję, koalicję Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
          <u xml:id="u-69.4" who="#PoselAntoniMacierewicz">Chciałbym przypomnieć, że wśród spraw, które kładą się cieniem na dokonaniach i rządach komunistów czy postkomunistów w Polsce, jest sprawa niesłychanej zupełnie ustawy o kontyngencie celnym, która, o ile się nie mylę - panowie posłowie na pewno sprostują - przeznaczała miliard nowych złotych na kontyngent, w ramach którego można było bez cła sprowadzać różnorodne artykuły, służące jakoby do wyrównania kosztów powodzi, w tym, proszę państwa, pługi śnieżne, a działo się to w lecie. Pługi śnieżne miały być sprowadzane, panie pośle, w ramach tego kontyngentu celnego, który był oczywiście przyznawany szczególnie wybranym przedsiębiorstwom.</u>
          <u xml:id="u-69.5" who="#PoselAntoniMacierewicz">Chciałbym teraz przejść bezpośrednio do dokumentu związanego z problematyką, którą omawiamy. Otóż nie mam wątpliwości, że ten projekt budżetu należy przyjąć, przesłać do komisji, poddać bardzo gruntownej dyskusji, poprawkom, bowiem jego odrzucenie z góry byłoby błędem. Chociaż myślę, że od razu trzeba by stwierdzić, że jego przedstawienie w takim właśnie kształcie, w jakim zostało uczynione, tłumaczy jedynie fakt, że wciąż nowe rządy dziedziczą stare budżety, a terminy konstytucyjne wymagają pośpiechu. W moim przekonaniu jest to jedyne, co uzasadnia ten budżet, bo z przykrością trzeba powiedzieć, że nie uzasadniają go autopoprawki, które wiele nie zmieniają, a kładą się olbrzymim ciężarem podwyższonych podatków często na najuboższych. Dzieje się tak dlatego, że to jest budżet kontynuacji i w tym sensie słowa pana premiera Balcerowicza, nawiązujące do roku 1990, są niestety prawdziwe. Chciałbym wierzyć, że jest to pierwszy, ale i ostatni budżet, przedstawiany przez koalicję, w której decydującą rolę odgrywa Akcja Wyborcza Solidarność, który wychodzi z założeń zbudowanych na fiskalizmie, ograniczaniu możliwości rozwoju drobnych przedsiębiorstw, braku aktywnej polityki wobec rolnictwa, a wreszcie wykrwawianiu narodu celem spłaty zadłużenia zagranicznego. I to takiej spłaty, która nic nie zmienia. Pan Marian Krzaklewski niedawno przedstawiał alternatywne rozwiązania dotyczące spłaty zadłużenia. Myślę, że byłoby też dobrze wziąć pod uwagę projekt, który zakłada konsolidację i konwersję tego zadłużenia, tak by mogło być ono spłacane obligacjami skarbu państwa. Oczywiście wymaga to wprowadzenia długo oczekiwanej wymienialności złotego, żeby nasza waluta była rzeczywiście walutą, a nie tylko drukiem państwowym.</u>
          <u xml:id="u-69.6" who="#PoselAntoniMacierewicz">Ale to są sprawy, które, jak rozumiem, będą dyskutowane także w komisjach oraz odłożone być może na później. Na kilka jednak kwestii trzeba zwrócić uwagę już dzisiaj, już teraz. Po pierwsze, dobrze - w moim przekonaniu - że oszczędności czynione kosztem administracji zostały podjęte, to się chwali, to jest jeden z tych plusów autopoprawki, która sprawia, że nad tym budżetem powinniśmy dyskutować, są jednak dalece niekonsekwentne. Zmniejszono podwyżki dla osób na stanowiskach kierowniczych, ale podwyżki dla tej kategorii pracowników mają wejść w życie od 1 stycznia 1998 r., gdy tymczasem podwyżki dla sfery budżetowej, panie premierze, od 1 kwietnia. Ta niekonsekwencja, wydaje mi się, wymaga rzeczywistej zmiany. Wydaje się, że należałoby to ujednolicić.</u>
          <u xml:id="u-69.7" who="#PoselAntoniMacierewicz">Po drugie, dobrze się stało, że ujednolica się waloryzację rent i emerytur służb mundurowych z emeryturami powszechnymi. To jest postulat od bardzo dawna przez ˝Solidarność˝, przez prawicę polską podnoszony i dobrze, że ten budżet wreszcie tego dokonuje. Trudno jednak zrozumieć, dlaczego w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji 2/3 pracowników, Wysoka Izbo, to funkcjonariusze pobierający oczywiście wyższe od cywilów wynagrodzenia. Powtarzam - 2/3 pracowników MSW to są funkcjonariusze, przy czym nie liczy się tutaj osób zatrudnionych w Komendzie Głównej i w ogóle w Policji, nie liczy się osób zatrudnionych w Urzędzie Ochrony Państwa. Mówimy o samym Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji. Dla porównania trzeba zwrócić uwagę, że w Ministerstwie Obrony Narodowej połowa zatrudnionych to żołnierze. Tymczasem w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji 2/3 to funkcjonariusze. Kto to jest? Kim są ci ludzie? Czy naprawdę trzeba utrzymywać taką sytuację, że pobierają oni podwójną w stosunku do pracowników cywilnych pensję, gdy tak droga staje się administracja? Być może tę rzecz będzie można jeszcze skorygować.</u>
          <u xml:id="u-69.8" who="#PoselAntoniMacierewicz">Myślę też, ponieważ... Panie marszałku, czy mogę dokończyć? Zajmie mi to jeszcze tylko 3 minuty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">O nie, za długo, szybciej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#PoselAntoniMacierewicz">No, niestety pan marszałek bardzo restrykcyjnie podchodzi do mojej wypowiedzi, ja to rozumiem, rzeczywiście czasu mam mało. Pozostałe uwagi przekażę bezpośrednio panu premierowi. Chcę tylko zwrócić uwagę, że brak w tym budżecie także jasnej linii polityki przemysłowej. O ile widać rzeczywiście staranie o odbudowę infrastruktury, i to się chwali, to budzi niepokój, dlaczego dzieje się to znowu kosztem zadłużenia. Dlaczego nie znajduje się finansów w możliwościach wewnętrznych państwa, a kieruje się uwagę na zadłużenie zewnętrzne? Zwracano już tutaj uwagę na olbrzymie, bo 20-miliardowe możliwości, jakie lokujemy poza granicami kraju. Wydaje się, że można by do tych rezerw sięgnąć. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi Antoniemu Macierewiczowi, nie zrzeszonemu, za zabranie głosu i za zdyscyplinowanie.</u>
          <u xml:id="u-72.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zabranie głosu pana posła Bronisława Komorowskiego z Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#PoselBronislawKomorowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałbym powiedzieć parę słów o budżecie obronnym, o tych pieniądzach, które państwo przeznacza na tworzenie i umacnianie obronności naszego kraju. Jest to ważny temat, szczególnie w momencie, kiedy decydują się nasze losy co do członkostwa w Pakcie Północnoatlantyckim. Jest to szczególnie ważne w okresie, kiedy budujemy i umacniamy suwerenność naszego państwa także w wymiarze obronnym. Wiele tutaj padało słów bardzo ostrych, polemicznych. Sprzeczano się co do tego, czyj to jest budżet. Warto przypomnieć, że każdy budżet jest w jakiejś mierze budżetem kontynuacji i zmian. Ważne jest, w jakim kierunku idą zmiany w tym budżecie. Mamy szczególny przypadek, kiedy w zasadzie mówimy w jakiejś mierze o wspólnym budżecie. Wspólna jest także odpowiedzialność za jego realizację, a w sferze obronności kraju ta wspólna odpowiedzialność jest czymś bardzo ważnym, bo - także pro domo sua, ale i pod adresem poprzedniej koalicji - trzeba powiedzieć wiele gorzkich słów co do słabego tempa zmian w wojsku, które znajdują odbicie w coraz gorszej strukturze wewnętrznej budżetu Ministerstwa Obrony Narodowej. Skutki tego są bardzo niebezpieczne i zatrważające. Znalazło to odbicie w nie ujawnionym szerszej opinii publicznej raporcie o stanie sił zbrojnych, opracowanym na potrzeby pana premiera Cimoszewicza. Znalazło to w jakiejś mierze odbicie także w planie modernizacji sił zbrojnych do roku 2012, który przed wyborami nie został ujawniony ani opozycji, ani opinii publicznej. Z tego rysuje się dosyć zatrważający stan obronności kraju.</u>
          <u xml:id="u-73.1" who="#PoselBronislawKomorowski">To, co jest ważne, co trzeba dzisiaj powiedzieć: najgroźniejsze są stałe tendencje w budżecie Ministerstwa Obrony Narodowej, tendencje negatywne, które powodują, że coraz gorsza jest struktura wewnętrzna tego budżetu. Rosną tutaj w sposób zatrważający ponoszone wydatki negatywne, a nie te, które decydują o przyroście zdolności bojowej sił zbrojnych. Trzeba powiedzieć z goryczą, że porównując działową strukturę wydatków w budżecie MON na lata 1995-1997 i tę, którą dzisiaj się proponuje, trudno zauważyć jakieś istotne zmiany. Poza obronnością narodową, nadal największy udział mają ubezpieczenia społeczne, rośnie udział tych wydatków. O ile w planie na 1996 r. było to ok. 20%, to w 1997 r. zwiększyło się do 20,6%, a w projekcie budżetu na 1998 r., przygotowywanym zresztą jeszcze przez poprzedni rząd, przewidywano już 22%. Autopoprawka rządowa, bardzo kontrowersyjna i bolesna szczególnie dla środowisk emerytów wojskowych, wprowadza tutaj niewielką korektę. Tendencja jest stała, tendencja jest zła. Warto powiedzieć jeszcze, że ta tendencja rodzi różne pokusy dokonywania automatycznych cięć w budżecie obronnym, które jednak nie przynoszą zasadniczej poprawy struktury tego budżetu, nie stwarzają szansy na rzeczywistą i w odpowiednim tempie przeprowadzaną modernizację sił zbrojnych. Ta pokusa cięcia przez szukanie oszczędności w jakimś stopniu pogłębia negatywną strukturę budżetu obronnego.</u>
          <u xml:id="u-73.2" who="#PoselBronislawKomorowski">Analizując - pod kątem planowanych zmian strukturalnych w siłach zbrojnych - budżet przygotowany przez poprzedni rząd, przesłany przez obecny, porównując go z programem modernizacji do roku 2012 przyjętym przez poprzedni rząd, zaakceptowanym przez prezydenta, trudno nie zauważyć, że nie znalazł on żadnego odbicia w propozycji budżetowej. Innymi słowy trudno nie odnieść wrażenia, że poprzednia koalicja przygotowała plan, a my mamy znaleźć pieniądze na ten plan, co jest zadaniem o wiele trudniejszym. Plan jest rzeczą ważną, ale publicznie krytykowaliśmy przed wyborami także to, że zasadniczym warunkiem realizacji jakiegokolwiek planu - najsensowniejszego, najambitniejszego, najpotrzebniejszego - jest jednak oparcie go na realnych źródłach finansowania. W propozycji projektu budżetu przygotowanej przez poprzedni rząd takiego odbicia nie znalazłem. Ten plan wisi, w sensie finansowym, w próżni. Nie usprawiedliwia to dzisiaj do końca także nas, że nie potrafiliśmy temu stanowi rzeczy zaradzić. W moim przekonaniu powinno to być swoistym wyzwaniem dla całej Izby, aby przyszłoroczny plan budżetowy jednak odzwierciedlał zamiary modernizacji sił zbrojnych, a także najlepsze plany, które zdołamy wspólnie wypracować. Inaczej pokusy cięć będą się powtarzały, bo będą one znajdowały swoiste uzasadnienie - tak jak cięcie w budżecie emerytalnym da się uzasadnić nie tylko względami równości społecznej - i będą cięcia inne. Musimy wspólnie pracować nad tym, aby dopracować się takiego kształtu budżetu, który będzie gwarantował, że tworzone od paru lat strategiczne programy rządowe nie będą planami na papierze, a będą oparte na budżecie, że plan modernizacji do roku 2012 nie będzie planem papierowym, a będzie znajdował źródła finansowania.</u>
          <u xml:id="u-73.3" who="#PoselBronislawKomorowski">Proszę państwa, przed paroma wiekami istniała następująca technika walki: rajtaria ustawiała się w krąg i czekała na zbliżenie się przeciwnika, oddając raz za razem salwę z bandoletów. Szeregi się zmieniały, żołnierze krążyli, jedni strzelali, drudzy się wycofywali. Po jakimś czasie takiej walki nawet konie były zmęczone, pełno było dymu, huku, konie były spocone, jeźdźcy zdyszani, a cała formacja stała w miejscu. Odnoszę wrażenie, że kolejne plany modernizacji, kolejne strategiczne programy rządowe przygotowywane w ostatnich latach, to taki właśnie karakol - dużo dymu, dużo huku, wszyscy zmęczeni, wszyscy zniecierpliwieni, a od dłuższego czasu stoimy w miejscu.</u>
          <u xml:id="u-73.4" who="#PoselBronislawKomorowski">Proszę państwa, sprawa bardzo bolesna - emerytury wojskowe. Jak powiedziałem, ten okres stagnacji, braku przeprowadzenia koniecznych reform w wojsku stanowi pokusę, żeby szukać oszczędności. Brak koniecznych reform powoduje zniecierpliwienie, irytację w samym wojsku, niepokój kadry. Nie wystarczy dzisiaj powiedzieć, że już dawno zostały przygotowane projekty likwidacji kolejnych garnizonów. Trzeba dzisiaj powiedzieć kadrze i Wojsku Polskiemu, opinii publicznej, na czym będą polegały reformy sił zbrojnych. Trzeba mieć odwagę, żeby powiedzieć, że mamy niezdrową strukturę w siłach zbrojnych, że mamy ogromny, istniejący od lat nawis kadrowy, że mamy w Wojsku Polskim dwadzieścia parę etatów podporucznikowskich, a generalskich kilkaset. To jest niezdrowa, podtrzymywana od dłuższego czasu struktura.</u>
          <u xml:id="u-73.5" who="#PoselBronislawKomorowski">Jeśli chcemy przekonać opinię publiczną o konieczności nowych wydatków na sferę obronności, jeżeli chcemy przekonać innych ministrów, różnych ministrów finansów, że warto inwestować pieniądze w siły zbrojne, musimy dać wyraźny impuls do dokonania reform modernizacyjnych w Wojsku Polskim. Traktuję ten budżet jako kolejny budżet przetrwania. To źle, ale jest to także budżet wyzwania. Chodzi o to, aby przyszłoroczny budżet był budżetem aktywnym, aby znalazły w nim odbicie konieczne plany reformatorskie. Chciałem jednocześnie powiedzieć, że dopóki nie jesteśmy zdolni do tego, aby taki plan modernizacji i reformy przedstawić opinii publicznej, trzeba bardzo uważać z wszelkimi cięciami oszczędnościowymi, bo one tylko i wyłącznie pogłębiają frustrację.</u>
          <u xml:id="u-73.6" who="#PoselBronislawKomorowski">Wiem, że bardzo często jest prezentowany pogląd, iż konieczność szukania oszczędności uzasadnia zmiany w systemie waloryzacji rent i emerytur. Ale sądzę, że Komisja Obrony Narodowej, której mam przyjemność przewodniczyć, będzie czuła się w obowiązku bronić dotychczasowych rozwiązań. Myślę, że byłoby dużo lepiej, gdybyśmy mogli przedstawić opinii publicznej, także wojskowej, całość programu reformy systemu ubezpieczeń społecznych, a także całość programu modernizacji sił zbrojnych i wtedy szukać źródeł oszczędności oraz źródeł finansowania. Wojsko czeka na reformy, wojsko ma prawo być dobrze dowodzone i ma prawo oczekiwać, że cywilna, demokratyczna kontrola nad siłami zbrojnymi będzie zawsze także cywilną i demokratyczną odpowiedzialnością za siły zbrojne. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-73.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Aby konie wytrzymały, panie pośle.</u>
          <u xml:id="u-74.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję za zabranie głosu panu posłowi Komorowskiemu z Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
          <u xml:id="u-74.2" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zabranie głosu pana posła Wiesława Kaczmarka z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#PoselWieslawKaczmarek">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Wypada mi na wstępie podziękować autorom autopoprawki do projektu budżetu, że nie zmienili obowiązującego standardu prezentacji polityki prywatyzacyjnej. Myślę, że to pierwszy sygnał, iż rząd, mimo narzekań na ostatnie 4 lata, w niektórych obszarach będzie realizował politykę kontynuacji. Mamy więc pierwszy pozytywny sygnał. Istotne jest jednak to, co obecny rząd zmienił w stosunku do wersji przygotowanej przez poprzednie władze. Chciałbym oto przedstawić parę najważniejszych problemów i różnic, które wiążą się z przedłożonymi Wysokiej Izbie kierunkami prywatyzacji w roku 1998.</u>
          <u xml:id="u-75.1" who="#PoselWieslawKaczmarek">Poprzedni rząd, przyjmując program prywatyzacji, wyznaczył datę zakończenia prywatyzacji na rok 2000. Obecny rząd proponuje zakończyć te procesy do 2001 r., a więc o rok później. Ten jeden rok nie musi i nie powinien być przedmiotem politycznego sporu. Uważam, że ważniejsza jest definicja pojęcia: zakończenie prywatyzacji. Co to znaczy, jakie będzie kryterium rozstrzygające, jeśli chodzi o uznanie, że nastąpiło zakończenie prywatyzacji? Czy będzie to kryterium ilościowe, a więc liczba sprywatyzowanych przedsiębiorstw państwowych? Czy gdy np. zostanie 50 nie sprywatyzowanych firm z istniejących obecnie ok. 3600, to stwierdzimy zakończenie prywatyzacji, czy też będzie to kryterium wartościowe, a więc gdy np. sektor publiczny będzie wytwarzał mniej niż 18% produktu krajowego brutto - jest to wielkość z przedziału zbliżonego do występującego w krajach europejskich - to uznamy, że jest to koniec prywatyzacji w Polsce? Jak to definiuje rząd? Od tej definicji zależy rzetelna ocena tempa prywatyzacji i działań prywatyzacyjnych rządu.</u>
          <u xml:id="u-75.2" who="#PoselWieslawKaczmarek">Poprzedni rząd uznał, że priorytetem jest wykorzystywanie majątku publicznego i jego prywatyzacji do realizacji, po pierwsze, ważnych celów społecznych - rekompensaty, czyli wypłaty zaległych wynagrodzeń i dodatków do emerytur zgodnie z orzeczeniami Trybunału Konstytucyjnego, i reformy systemu ubezpieczeń społecznych - i, po drugie, celów ekonomicznych, tj. restrukturyzacji polskiej gospodarki. Po zapoznaniu się z uwagami wstępnymi można stwierdzić, że autorzy powracają do koncepcji doktrynalnego traktowania prywatyzacji jako wartości samej w sobie, a nie instrumentu pozwalającego osiągnąć założone cele polityki społeczno-gospodarczej. Doktrynerstwo w tej sprawie już parokrotnie nie zdało egzaminu.</u>
          <u xml:id="u-75.3" who="#PoselWieslawKaczmarek">Autopoprawka nie wnosi żadnych nowych istotnych treści programowych, a wręcz likwiduje już przygotowane i uchwalone programy. Zapowiada natomiast polityczny program nowej władzy - ˝powszechne uwłaszczenie˝. Autorzy próbują przemycić do tekstu nigdzie nie definiowane pojęcia, np. narodowe fundusze uwłaszczeniowe. Należy to traktować jako merytoryczną manipulację. Problem jednak nie w użytej nazwie, ale raczej w braku tego programu. Uważam, że warto poinformować Wysoką Izbę, że w autopoprawce rząd rezygnuje z dwóch bardzo ważnych programów prywatyzacyjnych. Pierwszy program to fundusze przemysłowe. Poprzedni Sejm uchwalił stosowną ustawę, która tworzy nowe instytucje rynku kapitałowego. Rząd co prawda wnosi projekt nowelizacji tej ustawy, przesuwając o 6 miesięcy datę jej wejścia w życie - z dość kuriozalnym uzasadnieniem, że jest potrzebny czas na analizę - kierunki prywatyzacji jednak nie uwzględniają tej ścieżki prywatyzacyjnej. A przecież fundusze przemysłowe są propozycją utworzenia struktur kapitałowych, które pozwolą na prywatyzację spółek skarbu państwa należących do różnych sektorów gospodarki i zasilenie reformy systemu ubezpieczeń społecznych. Program ten zakładał jednocześnie przekazanie obywatelom praw własności do tych funduszy poprzez emisję świadectw funduszy przemysłowych. Program pozwalał też na tworzenie organizacji gospodarczych zdolnych podjąć konkurencję na rynku ponadkrajowym. Z tego programu rząd postanowił zrezygnować.</u>
          <u xml:id="u-75.4" who="#PoselWieslawKaczmarek">Rząd rezygnuje również z programu wspierającego rozwój regionalny i rozwój małych i średnich przedsiębiorstw. Te dwa cele towarzyszyły uruchamianiu programu regionalnych funduszy inwestycyjnych. Program ten miał być realizowany poprzez regionalne fundusze kapitałowe, czyli instytucje inwestycyjne, do których inwestorzy wnosiliby środki kapitałowe i wspieraliby małe i średnie firmy działające w danym regionie. Drugi typ funduszy to regionalne fundusze majątkowe, czyli instytucje o charakterze depozytowym, których zadaniem jest stworzenie sprawnego mechanizmu restrukturyzacji i zarządzania majątkiem przedsiębiorstw państwowych będących w gestii wojewodów. Regionalne fundusze inwestycyjne są istotnym programem wzbogacającym możliwości inwestycyjne na polskim rynku kapitałowym, a przecież głównym wyzwaniem dla polityków gospodarczych rządu powinno być tworzenie rozwiązań, które będą służyć rozwijaniu polskiego rynku kapitałowego - po to, aby stworzyć przestrzeń inwestycyjną na przykład dla przyszłych funduszy emerytalnych. Dodatkowo należy stwierdzić, że nasza polityka regionalna jest niezwykle uboga, jeśli chodzi o instrumenty. W kontekście integracji z Unią Europejską to nasza wielka słabość. Po co więc rezygnować z takiego programu?</u>
          <u xml:id="u-75.5" who="#PoselWieslawKaczmarek">Rząd nie proponuje w ustawie żadnych instrumentów wspierających rozwój regionalny czy wspierających małe i średnie firmy. Mówiąc wprost: to, co udało się poprzednim resortom gospodarczym ulokować w ustawie budżetowej jako rozwiązanie programowe, w autopoprawce minister finansów, niestety, proponuje zlikwidować.</u>
          <u xml:id="u-75.6" who="#PoselWieslawKaczmarek">Co zatem nowego wobec takiej ofensywy i mnogości koncepcji usprawniania prywatyzacji przedkłada Sejmowi nowy rząd? Niestety niewiele. Należy odnotować powrót do poprzedniego projektu ustawy reprywatyzacyjnej, co jest problemem nie rozwiązanym dotąd przez nikogo. Niepokojąca jest tylko zaproponowana kolejność działań: najpierw uchwalenie ustawy reprywatyzacyjnej, a następnie oszacowanie jej skutków, tzn. rozmiarów należnych rekompensat. Taki tryb wskazuje na działanie polityczne, a nie kierowanie się innymi racjami, jak racje ekonomiczne czy społeczne.</u>
          <u xml:id="u-75.7" who="#PoselWieslawKaczmarek">O nowych pomysłach, oprócz powszechnego uwłaszczenia, nie słychać. Tu jednak muszę przypomnieć, że najbardziej niebezpiecznym stanem w polityce jest śmieszność. Ta granica śmieszności została przekroczona w tłumaczeniu, że uwłaszczenie to tylko inaczej rozumiana prywatyzacja. Tłumaczą to politycy Unii Wolności, którzy byli znani ze swej niezłomnej racjonalności w prywatyzacji, odróżniali liberalizm od populizmu w gospodarce. Powszechne uwłaszczenie to pomysł bardzo dobry, ale może 6-7 lat temu, gdy zaczynaliśmy polską reformę i należało uruchomić procesy przekształceń, wywołać entuzjazm społeczny dla przemian czy w ten sposób przyspieszyć burzenie struktur dawnego systemu. Dzisiaj, w przededniu integracji z Unią Europejską, powinniśmy sprawnie rozwiązać parę istotnych dla nas problemów. Obecnie wiadomo, że zasoby prywatyzacyjne muszą być użyte na ubezpieczenie reformy systemu emerytalnego, zrealizowanie zaległych płatności dla sfery budżetowej i emerytów oraz wypłacanie odszkodowań osobom dotkniętym niezgodną z prawem nacjonalizacją. Należy też pamiętać o indywidualnych programach rozwoju wielu przedsiębiorstw poprzez pozyskiwanie inwestorów branżowych i finansowych. Nie ma aż tyle majątku, aby wystarczyło na spełnienie nierealnych obietnic wyborczych.</u>
          <u xml:id="u-75.8" who="#PoselWieslawKaczmarek">Politycy AWS używają powszechnego uwłaszczenia jako nieśmiertelnego hitu wyborczego, a politycy Unii Wolności, niestety, ostatnio wykonują liczne, bardzo karkołomne politycznie łamańce według znanej reguły: raz są za, a czasami przeciw powszechnemu uwłaszczeniu. Dowodem na to jest zapis w Kierunkach prywatyzacji: ˝W 1998 r. przewiduje się opracowanie i uchwalenie ustawy dotyczącej programu uwłaszczenia. Uwłaszczenie obywateli nastąpi na etapie przekazania środków z prywatyzacji majątku państwowego bądź przez wniesienie uzyskanych środków na indywidualne konta w funduszach emerytalnych, bądź przez przyznanie bonów uwłaszczeniowych, z tym że realizacja tego programu odbywać się będzie w latach następnych˝. Jak na tak wielki program - to niezwykle mało słów. I trochę za wolno, jak na zapowiadany wzrost dynamiki prywatyzacji. Więcej śmiałości ma już ekspert AWS pan Grabowski, który w wywiadzie dla ˝Życia˝ stwierdził: ˝Nie jestem pewien, czy ta konkretna, szczegółowa propozycja (chodzi tutaj o projekt prof. Bieli) jest elementem programu gospodarczego AWS˝. A w dalszej wypowiedzi dodał: ˝Moim zdaniem w takim kształcie, w jakim jest on opracowany, nie może być wprowadzony w życie. Projekt prof. Bieli jest projektem konkretnej ustawy o powszechnym uwłaszczeniu. Moim zdaniem jest on zły˝. Może czas powiedzieć, że król jest nagi. Dzisiejsza debata do dobra okazja, aby zapytać premiera Balcerowicza, jak dokładnie zamierza realizować program powszechnego uwłaszczenia. Uważam, że jedno jest bezsporne - dzisiaj, w przededniu konfrontacji polskiej gospodarki z rynkiem europejskim, nie można majątku polskich firm ryzykować dla spełnienia nieodpowiedzialnych wyborczych obietnic. Wierzę, że w tej sprawie musi istnieć bezwzględny i bezwarunkowy prymat ekonomii, wiedzy i zdrowego rozsądku nad przysłowiową wyborczą kiełbasą. Polskie firmy muszą pozyskać rozwiązania, które podniosą ich zdolność do konkurowania z rynkiem europejskim, wywołają mechanizmy innowacyjności, zapewnią racjonalne zarządzanie kosztami, spowodują zmiany w zarządzaniu firmami.</u>
          <u xml:id="u-75.9" who="#PoselWieslawKaczmarek">Wysoki Sejmie! Krytyka rządu PSL-SLD została zdominowana przez zarzut spowolnienia prywatyzacji. To budziło zawsze mój sprzeciw, nie zgadzałem się z traktowaniem prywatyzacji jako dyscypliny sportowej. Niedoścignionym wzorcem prywatyzacji miały być Czechy. Na szczęście dla nas nie zdecydowaliśmy się na ich naśladowanie. Myślę, że pan premier Balcerowicz już w tej sprawie też zmienił swój pogląd.</u>
          <u xml:id="u-75.10" who="#PoselWieslawKaczmarek">Chciałbym powiedzieć, co zrobiono przez te 4 lata. Otóż sprywatyzowano około 1250 firm państwowych, znajdując dla nich inwestorów. Do tej liczby należałoby dodać 512 firm biorących udział w programie NFI, ale w tym programie pierwszy etap prywatyzacji nie daje firmie inwestora strategicznego. To razem około 1750 zrealizowanych projektów. Otworzono drogę do prywatyzacji w wielu trudnych sektorach, takich jak energetyka, telekomunikacja, hutnictwo. Muszę stwierdzić, że nie było to łatwe, gdyż odziedziczyliśmy pewien sprzeciw przeciwko prywatyzacji, zwłaszcza w ciężkim przemyśle. Klasycznym przykładem może być strajk przeciwko prywatyzacji Polskiej Miedzi.</u>
          <u xml:id="u-75.11" who="#PoselWieslawKaczmarek">Na rynku kapitałowym liczba firm notowanych na giełdzie co najmniej potroiła się, przekraczając 100. Gdyby rozpatrzyć wszystkie prospekty emisyjne, to w publicznym obrocie będzie około 190 firm na różnych rynkach. Obniżono kilkakrotnie koszty prywatyzacji, z 12% do 3%, a dochody zwiększono nieporównywalnie do poprzednich okresów. Standardem przy prywatyzacji stało się ustalanie z inwestorem pakietów socjalnych i ekologicznych. Wskutek społecznej krytyki poprzedniej prywatyzacji niestety resort przekształceń, a później skarbu państwa, musiał poświęcać wiele czasu na naprawę wielu nie swoich projektów i błędów.</u>
          <u xml:id="u-75.12" who="#PoselWieslawKaczmarek">Udział sektora prywatnego w produkcie krajowym brutto wzrósł do 62%, a bezpośrednie inwestycje zagraniczne w 1996 r. wzrosły w relacji do 1993 r. czterokrotnie. Przede wszystkim jednak zmienił się stosunek ludzi do prywatyzacji. Znacznie zwiększył się poziom akceptacji prywatyzacji. Może dzięki naszym działaniom ludzie przestali się bać prywatyzacji, a premier Balcerowicz może bezpiecznie domagać się jej przyśpieszenia, za co go cenię.</u>
          <u xml:id="u-75.13" who="#PoselWieslawKaczmarek">Powiem panu, panie premierze, co lub kto przeszkadza prywatyzacji. Po pierwsze, brak skutecznej i wystarczającej regulacji. Inwestorzy nie będą aktywni w danym sektorze gospodarki, jeśli nie będą znali reguł gry, które będą obowiązywać. Przykładem może być energetyka i Prawo energetyczne - najpierw Prawo energetyczne, regulacja, a później procesy inwestycyjne. Takich sektorów niestety jest więcej. Po drugie, budżetowy charakter prywatyzacji. Jedynym kryterium oceny jest cena, za jaką sprzedano daną firmę, i tylko ta cena, a nie zobowiązania inwestora i inne pakiety, ma znaczenie dla oceniających. Wielkim, choć lekceważonym utrudnieniem były warunki startu prywatyzacji stworzone przez budżet i państwo, chodzi o środki, etaty, pozycję resortu, kompetencje ministra.</u>
          <u xml:id="u-75.14" who="#PoselWieslawKaczmarek">Wysoki Sejmie! Życzę, aby te bariery rząd pokonał. Nie jesteśmy zarozumiali, następcy powinni działać lepiej i skuteczniej. Zwracam się tylko z prośbą, aby w czasie dokonywania ogłoszonej naprawy naszego kraju nie zepsuć prywatyzacji.</u>
          <u xml:id="u-75.15" who="#PoselWieslawKaczmarek">Pozwolę również sobie na jedno osobiste pytanie do pana premiera Balcerowicza. Myślę, że pan pamięta swoje oburzenie, gdy po dwumiesięcznej dyskusji władze spółki Polska Miedź odwołały w tajnym głosowaniu stosunkiem głosów 9:0 na posiedzeniu rady nadzorczej prezesa zarządu, pamiętam ten wynik głosowania. Jak pan skomentuje przedwczorajszy kadrowy Blitzkrieg w TP SA? Bez jakiejkolwiek dyskusji merytorycznej usunięto wszystkich: radę i zarząd. Pan firmuje, panie premierze, takie działania swoim nazwiskiem. Czy to jest przyśpieszenie prywatyzacji i czy to już pana nie oburza? Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-75.16" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję za zabranie głosu panu posłowi Wiesławowi Kaczmarkowi z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
          <u xml:id="u-76.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zabranie głosu pana posła Stanisława Kracika z Unii Wolności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#PoselStanislawKracik">Panie Marszałku! Panie Premierze! Szanowni Państwo! Słuchając tej debaty, zadaję sobie pytanie, czy trwa debata budżetowa, czy jest to ocena programu wyborczego AWS i Unii Wolności. Myślę, że jeśli rozmawiamy o pieniądzach - pan poseł Borowski mówił o tym - trzeba, byśmy byli precyzyjni, a w takim razie mówmy o budżecie. A jeżeli już mówimy o historii i o faktach, to pamiętajmy, że przez dwa lata z tej trybuny mówiliście, ile napsuły rządy solidarnościowe i jacy bylibyście świetni, gdybyście nie musieli tego, co zostało zepsute i zdemolowane, odrabiać, czego dla Polski nie zrobilibyście wtedy. Dwa lata o tym mówiliście tu i w innych salach, wtedy kiedy pracowały komisje.</u>
          <u xml:id="u-77.1" who="#PoselStanislawKracik">Zacząłbym od takich drobnych sprostowań. Pierwsze dotyczy wypowiedzi pana posła Borowskiego: chodzi o dzwon Zygmunta, a nie dzwony Zygmunta. Jak do tej pory odlano tylko jeden.</u>
          <u xml:id="u-77.2" who="#PoselStanislawKracik">Następne dotyczy wypowiedzi pana posła Gruszki, kwestii podnoszenia polskiej wsi z kolan. Na miły Bóg, myślałem, że przez cztery lata dbaliście o portfele, a wy dbaliście o kolana wsi, a jak z nią jest, to ostatnia afera z mlekiem i Unią Europejską pokazała. Jak wyborcy się do tego odnieśli? Pozwolę sobie zacytować tym razem z wystąpień przedstawicieli poprzedniej koalicji wystąpienie posła Borowskiego, który powiedział po wyborach: ˝wąska ławeczka˝.</u>
          <u xml:id="u-77.3" who="#PoselStanislawKracik">Co do pana posła Wiadernego, to, na miły Bóg, nie wiem, czy był on kiedyś w państwowym domu pomocy społecznej i czy stawia tezę, że na PAT studiują chińczycy, a nie polska młodzież, czy się oburza, że oto jeszcze jedna wyższa uczelnia kształci młodych Polaków. Muszę powiedzieć, że tego nie rozumiem i przeciwstawianie sobie PDPS i PAT uważam za niesmaczne.</u>
          <u xml:id="u-77.4" who="#PoselStanislawKracik">Pan poseł Kalemba... Nie wiem, czy jest na sali. Jest - świetnie. Chciałbym zapytać, panie pośle: Jak pan głosował przed rokiem, kiedy już po posiedzeniach czterech połączonych komisji przekonaliśmy część koalicji o tym, żeby przeznaczyć dodatkowe 500 mln zł na oświatę? Co dzisiaj powoduje panem, że rozdziera pan koszulę? - chyba jedynie wyrzuty sumienia. Mieliście przecież swój czas, a dzisiaj mówicie o zagrożeniu edukacji na wsi. Powiem, że trzeba zacząć od siebie.</u>
          <u xml:id="u-77.5" who="#PoselStanislawKracik">Jeszcze jedna sprawa w związku ze zmianą płyty, co postulował pan poseł Borowski, mówiąc o tym, że wracamy do starych kwestii. Otóż kiedy słuchałem wystąpienia pana posła Millera, to przypomniał mi się tekst, który w odległym peerelu, za Gierka, krążył jako dowcip. Był to tekst uniwersalny, który składał się ze zdań nic nie mówiących; czytane w dowolnej kolejności stawały się wystąpieniem czy przemówieniem jakiegoś partyjnego notabla. Otóż pan poseł Miller stosuje tą samą sztuczkę, albowiem...</u>
          <u xml:id="u-77.6" who="#PoselAnnaBankowska">(Tę sztuczkę, panie pośle, tę...)</u>
          <u xml:id="u-77.7" who="#PoselStanislawKracik">tę samą... Zaraz, pani poseł, zależy, jaki będzie koniec tego zdania, niech więc pani nie będzie gramatykiem, zanim nie będzie kropki.</u>
          <u xml:id="u-77.8" who="#PoselStanislawKracik">Otóż chodzi o zasadę stosowaną już przy ocenie exposé pana premiera - dużo, mało, prawda, nieprawda, postęp, regres. Przecież tak już bawiono się na tej sali i uważam, że powinno się zmienić płytę, zaczynając od siebie.</u>
          <u xml:id="u-77.9" who="#PoselStanislawKracik">Prawdopodobnie nikt nie wie, jaka jest prawda o stanie polskiej gospodarki. Waszą rolą - uznaję prawo - jest bronić i mówić, że jest świetnie. Powiem nawet więcej: dwaj panowie ministrowie finansów Kołodko i Belka żałowali, że muszą pozostawić tak cudownie rozpędzoną i przygotowaną gospodarkę. Żałowali, że muszą odejść, bo przecież to już jest gospodarczy samograj, jesteśmy już w Unii Europejskiej. Przecież pan premier Kołodko nas do niej wprowadzał, ogłaszał to wszem i wobec, mówił o zachwytach na Wall Street - w ogóle było świetnie. Była wielka manipulacja i wielkie Polaków w błąd wprowadzenie. Przebudzenie, powiedzenie prawdy jest zawsze trudne, bolesne i spada to na pana premiera Balcerowicza. Wydaje mi się jednak, że nie będziemy mówić tak, jak mówił poseł Janik o swoim ministrze finansów. My mówimy: nasz minister finansów, nasza koalicja i nasza odpowiedzialność. Wy zaś mówiliście jak? Że w parlamencie jest koalicja, opozycja i Kołodko. Tego rodzaju praktyk nie stosujemy.</u>
          <u xml:id="u-77.10" who="#PoselStanislawKracik">Pan poseł Borowski pyta: Co złego jest w tym budżecie, co skrytykować? Trzeba się porozumieć co do jednego: Czy pan prof. Balcerowicz wie, co mówi, czy nie wie, co mówi? Otóż mamy doświadczenie, ma je cała Polska, że wie, co mówi. Udajecie, że nie rozumiecie, o co chodzi. Kiedy mówi o przegrzaniu gospodarki, to krytykujecie pomysł schładzania gospodarki. Przetłumaczmy to zatem z polskiego na nasze, żeby to rozumieli nie tylko ekonomiści i producenci lodówek, ale żeby to zrozumiał każdy Polak. Otóż pytanie polega na tym...</u>
          <u xml:id="u-77.11" who="#PoselMarekBorowski">(Ale mówmy o budżecie...)</u>
          <u xml:id="u-77.12" who="#PoselStanislawKracik">O budżecie będziemy zaraz mówić.</u>
          <u xml:id="u-77.13" who="#PoselStanislawKracik">...że trzeba znaleźć odpowiedź, czy utrzymujemy zwiększony poziom konsumpcji, odnosząc to do jednostki aż do marskości wątroby, czy chcemy jeść mniej, ale pożyć dłużej. Oczywiście możecie teraz czynić gesty Rejtana, że wzrost wyniesie nie 7, lecz 5,5%, że nie 6, lecz 5,8% wzrostu gospodarki. Nie kłammy Polakom, ciągle poruszamy się w strefie stanów wysokich. To Czesi spadli do 1,5% i rozpoczął się dramat. Nie jest więc tak, że wyhamowanie zablokuje już wszystko i będzie tragedia. Badania dowodzą, że jeżeli wzrost gospodarczy jest większy niż 2%, to ludzie go dostrzegają i w wyborach dają premie tym, którzy tak zarządzają gospodarką.</u>
          <u xml:id="u-77.14" who="#PoselStanislawKracik">Zatem jeżeli chodzi o pytanie o to, co jest złego w tym budżecie, odpowiem panu, panie pośle, chociaż jestem nie wykształconym, lecz tylko praktykującym ekonomistą. Otóż zawarta jest w nim filozofia: po nas choćby potop, bylejakość, a potem się zobaczy. Ta wizja Polski po następnych wyborach i jeszcze następnych wyborach każe zrobić taki budżet, jaki został zrobiony.</u>
          <u xml:id="u-77.15" who="#PoselStanislawKracik">A teraz krótki esej o ojcostwie. Otóż powiem tak: w interesie pana posła Millera jest mieć takie wątpliwości co do ojcostwa w stosunku do wszystkiego, no bo musiałby się przyznać do ojcostwa w sprawach PRL albo do ojcostwa PRL w stosunku do niego i do całej waszej formacji. Rozumiem, że wolicie tego tematu unikać i, powiedzmy, przyjmuję to do wiadomości. Ale, panowie, jeżeli jesteście tak logiczni i precyzyjni, to czy macie poczucie ojcostwa, czy nie macie w stosunku do tego budżetu? Jeżeli nie macie, to po co go bronicie? To po co krytykujecie terminy wprowadzania, zmiany terminów wprowadzania, zmiany skali wprowadzania akcyzy itd.? Powiedzcie tak: nasza chata z brzega, nas to nie interesuje, to jest pomysł koalicji rządzącej, nie mamy z tym nic wspólnego. Nie podejmujcie obrony budżetu Belki, bo jesteście po prostu w tym nielogiczni. Ja tu czegoś nie rozumiem. Jeśli to nie wasze, to w takim razie nie spierajcie się, nie wchodźcie w to, nie kłóćcie się z nami. Powiedzcie, że w ogóle nic nie macie z tym wspólnego. Ale my mamy obowiązek powiedzieć Polakom, w jakim stanie zostawiacie gospodarkę i finanse.</u>
          <u xml:id="u-77.16" who="#PoselStanislawKracik">Pan poseł Fiedorowicz mówił o tym, jakie były finanse gminne. Ale przecież rok 1993 to jest ostatni rok, który gminy kończyły jeszcze z depozytami bankowymi. Wiadomo, jaka jest skala kredytów bankowych - różnych, z preferencyjnymi włącznie - jeżeli chodzi o gminne budżety i o średnią. Na koniec 1992 r. było jeszcze 5 bln starych złotych na depozytowych kontach; jak jest dzisiaj - każdy, kto się tym interesuje, wie. Tak to wygląda, jeżeli chodzi o jeden sektor finansów publicznych.</u>
          <u xml:id="u-77.17" who="#PoselStanislawKracik">Jeżeli chodzi o pozostałe sektory finansów publicznych, ja też muszę sobie postawić pytanie, jak patrzę na to, co jest autorską częścią tego rządu w tym budżecie, to jest na zestaw autopoprawek. Mogę powiedzieć, że patrzę na niego jakby z uśmiechem przez łzy. Jest w nim wiele trudnych spraw. Ale chciałbym powiedzieć, że jeżeli ktoś będzie dzisiaj mówił, że z wf. jest dramat, to powiem: to jest dramat, ale i waszej nieodpowiedzialności, to jest historia pięknosłowia, historia nieliczenia się z faktami i z realiami. Była bowiem ambicja, żeby pan prezydent miał dobrą ustawę, olimpijczyk, i w związku z tym żeby było 5 godzin wf. Ale do dzisiaj w Polsce brakuje jeszcze 10 tys. sal gimnastycznych. Prosiliśmy ministra Wiatra: niech pan zechce zrobić tak, aby można było łączyć te zajęcia, nie wiem, z zajęciami w terenie itd. Nie, nie można. Trzeba je odbywać w nie istniejących salach gimnastycznych, na ciasnych i zakurzonych korytarzach.</u>
          <u xml:id="u-77.18" who="#PoselStanislawKracik">Cieszę się, że podatek drogowy zapisany w autopoprawce rządu będzie tą sumą, która pozwoli na wypełnienie dyspozycji dwóch ustaw i nie uszczupli budżetów gminnych. Wyrażam nadzieję, że w czasie prac komisji - wszystkich komisji, a Komisji Finansów Publicznych szczególnie - uda nam się znaleźć środki, zaproponować takie przesunięcia, aby rozwiązać jeszcze problem oświetlenia ulicznego. Mimo że stanowisko Komisji Finansów Publicznych w tej kwestii jest kompromisowe, ten kompromis oznacza jeszcze bardzo trudny rok 1998 dla gmin, jeśli chodzi o tę sprawę.</u>
          <u xml:id="u-77.19" who="#PoselStanislawKracik">Jeszcze krótka uwaga w kwestiach związanych z emeryturami mundurowymi, o których mówił pan poseł Komorowski. Otóż chciałbym tutaj przypomnieć takie osobiste doświadczenie sprzed lat. Zgłosił się do mnie do urzędu miasta i gminy dziarsko wyglądający człowiek, strzelił obcasami, przedstawił się z imienia i nazwiska i powiedział: mam 42 lata służby i 41 lat życia. I do dzisiaj pracuje. No, to nie jest specjalnie trudne do rozwikłania z uwagi na to, że się podwójnie liczy staż np. w czerwonych beretach.</u>
          <u xml:id="u-77.20" who="#komentarz">(Poruszenie na sali)</u>
          <u xml:id="u-77.21" who="#PoselStanislawKracik">W związku z tym chcę powiedzieć tak: Panom się to może nie podobać. Panowie w ogóle tego słuchać nie musicie, chociaż podziwiam pilność poselską. Ale ja staram się nie komentować wtedy, kiedy trwa czyjeś przemówienie. Notuję, analizuję i potem mogę ocenić, a nie, tak jak panowie, pokrzykiwać, pomrukiwać z sali. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-77.22" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi Stanisławowi Kracikowi z Unii Wolności.</u>
          <u xml:id="u-78.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">W sprawie sprostowania pan poseł Józef Gruszka, proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#PoselJozefGruszka">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Widocznie pan poseł Kracik mnie źle zrozumiał. Mówiąc o pozycji na kolanach polskiej wsi, mówiłem o tym, że najpierw musieliśmy po przejęciu rządów w 1993 r. doprowadzić do tego, żeby wieś polska wstała z kolan, a potem myśleć o innych rozwiązaniach podatkowych, bo na kolanach nie było można ich wprowadzić. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-80.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Pan poseł Kalemba, w trybie sprostowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#PoselStanislawKalemba">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Pan poseł Kracik nie zrozumiał mojego wystąpienia. Ja mówiłem o sytuacji dochodowej. Faktycznie w całym społeczeństwie, a szczególnie na obszarach wiejskich, sprawą kluczową dla rodzin są dzisiaj dochody. Doskonale wiadomo o tym w krajach, gdzie obowiązuje gospodarka wolnorynkowa (szczególnie w rolnictwie), na uniwersytetach amerykańskich i Europy Zachodniej. Po 1989 r. sytuacja w Polsce w zakresie zdobywania wykształcenia, niestety, się pogorszyła, jeżeli chodzi o dzieci czy młodzież wiejską. Pan poseł chyba zgadza się z tym, że sytuacja się pogorszyła, że na dzisiaj w liceach, w szkołach średnich, co drugie dziecko pochodzi z rodzin inteligenckich, co siódme z rodzin pracowniczych i co dwunaste z rodzin wiejskich.</u>
          <u xml:id="u-81.1" who="#PoselStanislawKalemba">Mówiłem już o tym, że jeśli chodzi o Polskie Stronnictwo Ludowe, to wiadomo, iż przy przejęciu szkół wiejskich przez gminy zadbaliśmy o odpowiednie algorytmy, zadbaliśmy o właściwe finansowanie szkół, a co do głosowania, to niech pan poseł poda mi numer głosowania, a ja na to odpowiem. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-82.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zabranie głosu pana posła Eugeniusza Kłopotka z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#PoselEugeniuszKlopotek">Panie Marszałku! Panie Premierze! Wysoka Izbo! Pan premier w trakcie dzisiejszego wystąpienia w uzasadnieniu do autopoprawki rządu bardzo mocno wyeksponował ograniczenia w tzw. erce. Gwoli prawdy przypomnę, że ograniczenia te datują się już od czerwca 1996 r., bo od tamtej pory żadnych podwyżek płac w ˝erce˝ nie było, o czym zaświadczam jako ten, który do tej ˝erki˝ jeszcze niedawno należał. I to jest słuszne; tutaj zaczynajmy ograniczenia od samych siebie.</u>
          <u xml:id="u-83.1" who="#PoselEugeniuszKlopotek">Natomiast kiedy pan premier mówił, na co te środki z oszczędności będą przeznaczane, nie był już łaskawy wspomnieć, że praktycznie taka sama wielkość środków jak pochodząca z tych ograniczeń w ˝erce˝ będzie przeznaczona na wzrost kosztów w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, a konkretnie na dodatkowe zatrudnienie, jak przypuszczam, podsekretarzy stanu. Mówiąc wprost, akurat z tej oszczędności nic nie uzyska przeciętny, średni pracownik administracji państwowej - nauczyciel czy pielęgniarka.</u>
          <u xml:id="u-83.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-83.3" who="#PoselEugeniuszKlopotek">Panie Premierze! O tym, że nie darzy pan specjalną sympatią rolników, wiemy już od dawna. Ale to, że pan nawet już nie jako pragmatyczny polityk, ale człowiek sportu, były sportowiec, jest przeciwko dalszemu wprowadzeniu kolejnych godzin wychowania fizycznego w szkole jest dla mnie po prostu niezrozumiałe. Czym jest kultura fizyczna dla prawidłowego rozwoju psychofizycznego dzieci i młodzieży, o tym chyba nikogo tutaj na tej sali nie muszę przekonywać. Jeżeli proponuje się skasowanie art. 19 ust. 2 i art. 61 ustawy o kulturze fizycznej, to nie jest to nawet utrzymanie stanu obecnego, kiedy mamy 3 godziny lekcyjne, ale jest to ewidentny powrót do starych czasów sprzed 1 września 1996 r., a więc ponownie do 2 godzin lekcji wychowania fizycznego w szkole podstawowej i średniej.</u>
          <u xml:id="u-83.4" who="#PoselEugeniuszKlopotek">Na koniec zwracam się do pana posła Syryjczyka i do tych posłów w tej Izbie, którzy nie za bardzo lubią kulturę fizyczną i sport. Zapraszam pana posła w przerwie obrad do siłowni - tam sobie porozmawiamy o znaczeniu i randze kultury fizycznej. Jeżeli nawet nie przekonam pana posła co do tego, to może przekonam do systematycznego uprawiania ćwiczeń fizycznych, a na to zawsze jest czas. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-83.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję za zabranie głosu panu posłowi Eugeniuszowi Kłopotkowi z Polskiego Stronnictwa Ludowego, z prośbą, żeby w stosunku do pana posła siły fizycznej nie używał.</u>
          <u xml:id="u-84.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zabranie głosu pana posła Jacka Rybickiego z Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#PoselJacekRybicki">Panie Marszałku! Panie Premierze! Wysoka Izbo! Zastanawiająca jest troska naszych kolegów, przede wszystkim z Sojuszu Lewicy Demokratycznej, o program wyborczy Akcji Wyborczej Solidarność i jego realizację. Może, w moim przekonaniu, oznaczać to tylko jedno, że pan poseł Miller wraz z panem posłem Borowskim i być może z panią poseł Sierakowską rozważają możliwość głosowania na naszych kandydatów w następnych wyborach i stąd zainteresowanie programem AWS. Rozumiem też, że posłów z lewicy szczególnie denerwuje podwyżka cen alkoholu i papierosów, ale na to już nic nie poradzę, choćbym chciał.</u>
          <u xml:id="u-85.1" who="#PoselJacekRybicki">Proszę Państwa! Mimo ostrzeżeń pana Borowskiego słuchając niektórych wystąpień i niektórych sformułowań wyrażanych w tej dyskusji, zastanawiam się, czy jest granica demagogii i obłudy. I dochodzę do wniosku, jak słusznie mi ktoś tutaj podpowiada, że nie ma i że zapewne niedługo dowiemy się z tej trybuny, że oto premier Buzek spowodował w latach siedemdziesiątych zadłużenie, które dzisiaj musimy spłacać, a ˝Solidarność˝, powstając w roku 1980, spowodowała załamanie gospodarcze. Nie byłoby to dla mnie dziwne.</u>
          <u xml:id="u-85.2" who="#PoselJacekRybicki">Panie Marszałku! Budżet niewątpliwie - myślę, że tutaj wszyscy się z tym zgodzimy - jest w jakiejś mierze odbiciem stanu gospodarki. I naprawdę nie da się dyskutować z liczbami. Spłata zadłużenia zagranicznego i dług wewnętrzny to są fakty. To są liczby, z którymi nie da się dyskutować. Ujemny bilans w handlu zagranicznym, i to rosnący przez ostatnie 4 lata, to są liczby. I prosiłbym, żeby z liczbami nie dyskutować. Obciążenia budżetu wynikające z braku zasadniczych reform, w tym także reformy służby zdrowia, to są liczby. I wiem o tym dokładnie, bo pochodzę z województwa, w którym m.in. zadłużenie służby zdrowia powoduje, że brakuje pieniędzy na wypłaty. Obniżenie podatków skutkujące przecież zmniejszeniem wpływów do budżetu to też są liczby. A chcę przypomnieć, że koalicja obejmująca rządy w 1993 r. dostała w prezencie podniesienie podatków, a nie ich obniżenie, o czym niektórzy zdają się nie pamiętać. Wreszcie kryzys w Czechach i na Węgrzech, którego byliśmy niedawno świadkiem, to też fakt, a nie domniemane zagrożenie i mityczna destabilizacja, by zacytować jeden ze smakowitych fragmentów wypowiedzi pana posła Leszka Millera. Wydaje się więc, że jedną z umiejętności opanowanych przez posłów lewicy do perfekcji i w przeszłości, i dzisiaj jest przede wszystkim życie na kredyt, który ktoś kiedyś będzie spłacał.</u>
          <u xml:id="u-85.3" who="#PoselJacekRybicki">Proszę Państwa! Następna sprawa mająca wpływ na budżet, poruszana z tej trybuny, jest dla nas wszystkich niesłychanie bolesna. Jeżeli zaleje mieszkanie niechlujny sąsiad, to albo znajdziemy pieniądze na remont, albo nie. Otóż pan minister Belka znalazł 1/10 potrzebnych środków, a pan premier Cimoszewicz znalazł tysiąc domów i parę życzliwych rad dla powodzian. Proponowana akcyza na niektóre towary jest swoistym powodziowym podatkiem. Wbrew temu, co mówił pan poseł Borowski, nie jest to jednakowe obciążenie wszystkich. Jeżeli pan Borowski nie chce płacić tej akcyzy, po prostu nie kupi alkoholu mocnego, jak ładnie nazywa się rodzimą czystą. Rozumiem, że pan marszałek Borowski jest przywiązany do zasady najprostszej - uchwalić podatek bezpośredni i zapewnić bezpośrednią ˝kasę˝. Jest to proste, ale w tej kwestii akurat się różnimy.</u>
          <u xml:id="u-85.4" who="#PoselJacekRybicki">Proszę Państwa! Wydaje się, że pan minister Belka wiedział, iż kolejny rok nie da się żyć na kredyt, tym bardziej że nie jest to już rok wyborczy. Dlatego nie dziwię się, iż w roku 1996 zostały zamrożone, jak powiedział mój przedmówca, podwyżki w tzw. erce. Wiadomo - zbliżały się wybory. Natomiast to pan minister Belka, wiedząc, że będzie już po wyborach, zaplanował 28-procentową podwyżkę dla rządowej i parlamentarnej administracji w roku powyborczym. O tym też pamiętajmy i pamiętajmy, kto zaproponował ponaddwukrotne zmniejszenie tej podwyżki.</u>
          <u xml:id="u-85.5" who="#PoselJacekRybicki">Tak więc budżet, o którym dzisiaj dyskutujemy, jest niewątpliwie - i z tym chyba nikt nie będzie polemizował - budżetem trudnym, wynikającym z czterech lat rządów poprzedniej koalicji. Mówię to, proszę państwa, nie dlatego, że nie chcę wziąć odpowiedzialności za ten budżet, że chcę powiedzieć, iż odpowiedzialny za niego jest ktoś inny, tylko dlatego, że opinia publiczna jest oszukiwana innymi stwierdzeniami. Oczywiście bierzemy odpowiedzialność za ten budżet, ale nie jest to równoznaczne z amnezją czy też wzięciem odpowiedzialności za cztery minione lata. Tak jak, notabene, spłacanie dzisiaj gierkowskiego kredytu nie jest przecież równoznaczne z wzięciem odpowiedzialności za lata komunizmu.</u>
          <u xml:id="u-85.6" who="#PoselJacekRybicki">Jeżeli pod koniec roku rzeczywiście uda się utrzymać inflację poniżej 10% przy jednoczesnym zapewnieniu odpowiednich programów osłonowych, o których tutaj była mowa, jeżeli uda się zmniejszyć ujemny bilans w handlu zagranicznym, jeżeli uda się wreszcie zrealizować postulowany parę lat temu w pakcie o przedsiębiorstwie wzrost płac realnych co najmniej w połowie taki jak wzrost produktu krajowego brutto, to myślę, że koalicja rządząca z tego niesłychanie trudnego budżetu wyjdzie obronną ręką.</u>
          <u xml:id="u-85.7" who="#PoselJacekRybicki">Ale nie mniej ważne jest dzisiaj, i mówię to pod adresem również przedstawicieli rządu, aby już przy obecnej dyskusji dotyczącej budżetu mówić o priorytetach i koniecznych zmianach w budżetach następnych. Tylko wtedy bowiem będziemy wiarygodni i tylko wtedy ten budżet będzie do zniesienia dla milionów ludzi.</u>
          <u xml:id="u-85.8" who="#PoselJacekRybicki">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Akcja Wyborcza Solidarność w swoim programie, co znalazło zresztą odbicie w exposé pana premiera Jerzego Buzka, proponuje zmianę filozofii myślenia o państwie - nie w kategoriach zabezpieczenia swojego interesu politycznego, nie w kategoriach budowania politycznego imperium, ale w kategoriach państwa przyjaznego obywatelowi. Powtarzam - nie państwa opiekuńczego, ale obywatelskiego. Oczekuję, że w tych samych kategoriach będziemy myśleli i rozmawiali o publicznych finansach.</u>
          <u xml:id="u-85.9" who="#PoselJacekRybicki">Rozumiem natomiast, że przed zbliżającym się zjazdem SDRP wśród liderów tej formacji widoczny jest wyścig, kto bardziej i zręczniej przyłoży solidaruchom. Tyle tylko, panie i panowie, że jest to frymarczenie interesem publicznym. Z troską o dobro państwa nie ma więc nic wspólnego. Warto, żeby opinia publiczna o tym wiedziała. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-85.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi Jackowi Rybickiemu za zabranie głosu.</u>
          <u xml:id="u-86.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Następnym mówcą będzie pan poseł Marek Wagner z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#PoselMarekWagner">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Nie jestem członkiem SDRP, a przyłożyć - przyłożę, bo trzeba i jest za co.</u>
          <u xml:id="u-87.1" who="#PoselMarekWagner">Tradycją już stało się to, że spory, jakie toczymy z posłami siedzącymi po prawej stronie, dotyczą najczęściej oceny poprzedniego okresu. Wolałbym osobiście, byśmy dyskutowali o gospodarce, mówili o przyszłości, mówili o jej perspektywach, mówili o zadaniach, mówili, co trzeba zrobić, jak utrzymać i utrwalić tendencje wzrostowe, jak sprawiedliwie dzielić owoce tego wzrostu. To ostatnie jest szczególnie ważne dla Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Nie ja, ale panowie narzuciliście jednak inne priorytety w tej dyskusji i - choć z dużą niechęcią - muszę się do was dostosować. Prawie wszyscy staraliście się udowodnić, że ten bezpański budżet nie może być obfity, bo odziedziczyliście gospodarkę w złym stanie. Proponuję ten budżet nazywać po prostu budżetem państwa, bo jest to budżet państwa, i nie przerzucać go tak sobie, z ręki do ręki. Nie bacząc na przytoczone przez pana posła Millera dane, upieracie się, panie i panowie, że więcej to mniej, że lepiej to gorzej. Nie jest winą SLD, że za waszych rządów to, co powinno rosnąć, wam malało (produkcja, PKB, płace, renty), a to, co powinno maleć, rosło (na przykład bezrobocie). Rzeczywiście można się nabawić kompleksów.</u>
          <u xml:id="u-87.2" who="#PoselMarekWagner">Jakie opinie padają z ust przedstawicieli dzisiejszej koalicji na temat rządów SLD-PSL w ostatnich 4 latach? Najbardziej skrajna opinia to: stracone 4 lata.</u>
          <u xml:id="u-87.3" who="#PoselMarekWagner">Niedawno minister tego rządu w wywiadzie dla ˝Gazety Wyborczej˝ z 29 września powiedział: ˝Mamy do nadrobienia 4 stracone lata˝. Chcę powiedzieć, że w ciągu tych 4 lat społeczeństwo polskie wypracowało ponad 26-procentowy wzrost dochodu narodowego i blisko 45-procentowy wzrost produkcji. Mówiąc o straconych latach, negujecie wysiłek, dorobek i sukces całego społeczeństwa, a przyzwoitość wymaga, abyście o tym pamiętali.</u>
          <u xml:id="u-87.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-87.5" who="#PoselMarekWagner"> Nie oddawajcie tego, co rządowi, oddajcie to, co społeczeństwu się należy.</u>
          <u xml:id="u-87.6" who="#PoselMarekWagner">Przyjaźnie nastawieni politycy Unii Wolności i AWS mówią - my zasialiśmy, wy tylko zbieraliście, spowolniliście tempo reform, wielu reform zaniechaliście. O tym sianiu ostatnio trochę ciszej, bo już się ludzie zaczęli z tego śmiać. Pomówmy więc o spowalnianiu.</u>
          <u xml:id="u-87.7" who="#PoselMarekWagner">Ponieważ pan prof. Balcerowicz ukończył tę samą uczelnię co ja, udzielę panu koleżeńskiej rady - proszę pamiętać, że jeśli chodzi o zakres i tempo reform, to konieczne jest branie pod uwagę przyzwolenia społecznego na ich realizację. Politycy, rząd powinni w dialogu ze społeczeństwem starać się przesuwać tę granicę jak najdalej, by móc więcej zrobić. Polska odrabia dystans do krajów wysoko rozwiniętych i dlatego tempo reform musi być bardzo blisko tego przyzwolenia, ale niestety nie można go przekroczyć. Jeśli się to zrobi, ludzie wychodzą na ulice i skandują, że ktoś musi odejść. W okresie rządów PSL-SLD polityką gospodarczą zajmowali się panowie Borowski, Kołodko i Belka. Nie słyszałem skandowania, że muszą odejść. Tylko tyle i aż tyle chcę powiedzieć, odpowiadając na zarzut o spowolnieniu przez nas reform.</u>
          <u xml:id="u-87.8" who="#PoselMarekWagner">Mówiąc o zaniechaniach przez nas reform, wymieniacie jednym tchem ubezpieczenia, oświatę, służbę zdrowia, samorząd. Chciałbym wobec tego zapytać obecną koalicję: A co stało na przeszkodzie, że wy nie mogliście przeprowadzić tych reform? Jeżeli nie przeprowadzić, to chociaż przygotować. Przeprowadzić rzeczywiście nie byliście w stanie, panowie. Takie reformy wdraża się w okresie wzrostu gospodarczego, w okresie zasobnego budżetu, a wam przecież nie starczało pieniędzy na waloryzację płac, rent i emerytur. Trafiliście do Trybunału Konstytucyjnego, my za was te weksle musieliśmy wykupić.</u>
          <u xml:id="u-87.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-87.10" who="#PoselMarekWagner"> My też byliśmy w Trybunale, ale sami ten swój weksel wykupiliśmy. I taka jest różnica między nami. Urzędnicy pani Suchockiej w ostatnich dniach urzędowania furgonetką zawieźli do Sejmu całe paczki projektów ustaw, ale tych czterech, które wymieniłem, tam nie było. Jeślibyście przygotowali takie reformy, to byłoby zasadne mówienie o sianiu.</u>
          <u xml:id="u-87.11" who="#PoselMarekWagner">Wysoki Sejmie! Powracając do oceny stanu gospodarki, chcę powiedzieć, że szacując tegoroczny wzrost dochodu narodowego, bliższy prawdy jest minister Kropiwnicki, a nie premier Balcerowicz; to już tutaj było mówione - będzie on bliski 7%. Sprzyja temu fakt, że rząd, zajmując się obsadzaniem głównych ról w trzeciej części filmu ˝Sami swoi˝, nie zdąży już do końca niczego spowolnić.</u>
          <u xml:id="u-87.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-87.13" who="#PoselMarekWagner"> Po raz pierwszy w pełni zrealizowany zostanie założony spadek inflacji. Potwierdza to z kolei fakt, że inflacją nie zajmują się dziś słynne niezależne instytuty. W poprzednich latach, jak państwo z pewnością pamiętacie, ocenami, o ile przekroczony zostanie poziom inflacji przyjęty przez rząd, zajmowały się niezależnie od siebie wszystkie niezależne instytuty. W bieżącym roku deficyt budżetowy będzie mniejszy o ponad 2,2 mld zł niż zakładano. Dochody z prywatyzacji większe o 1,85 mld zł. Wyższe będą dochody jednostek budżetowych, dywidenda, wypłaty z zysku przedsiębiorstw spółek skarbu państwa. W takiej właśnie kondycji przybiegnie do mety, jaką jest koniec 1997 r., tygrys, o którym niezależne instytuty pisały niedawno, że dostał zadyszki. Zadyszki to dostanie za waszego okresu rządzenia, pozostanie po nim wyliniały kot.</u>
          <u xml:id="u-87.14" who="#PoselMarekWagner">W tym momencie rząd pana premiera Buzka przedstawia nową strategię dla Polski, sprowadzającą się do schładzania gospodarki. Panie premierze, szybko pan udowodnił, że jesteście rzeczywiście rządem przełomu. Przełamaliście wzrost gospodarczy, będziecie go obniżać. To jest przełom.</u>
          <u xml:id="u-87.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-87.16" who="#PoselMarekWagner">Chcę się zwrócić do pana premiera Balcerowicza, by informując o tym społeczeństwo, nie używał seminaryjnego terminu ˝schładzanie gospodarki˝. Byłoby bardzo niedobrze, gdyby społeczeństwo nie zrozumiało tego, co mówi do niego jego rząd. Proszę prosto i po męsku powiedzieć, że schładzanie gospodarki oznacza: zmniejszenie tempa wzrostu gospodarczego, droższe kredyty, zmniejszenie inwestycji, zwiększenie bezrobocia, ograniczenie wzrostu płac i świadczeń społecznych, ograniczanie wydatków budżetowych. Jeżeli wy to będziecie mówili, my nie będziemy musieli. Proszę również powiedzieć, ile trzeba będzie czekać na poprawę po tym zaciągnięciu pasa. Chciałbym przypomnieć, że ostatnio byliście panowie niesłowni. Mieliśmy czekać 6 miesięcy, a przedłużyło się do 4 lat.</u>
          <u xml:id="u-87.17" who="#PoselMarekWagner">Chcę podkreślić, że Sojusz Lewicy Demokratycznej jest w pełni świadom problemów, jakie występują w polskiej gospodarce, w tym głównego problemu: deficytu w bilansie handlowym i wynikających stąd zagrożeń. Problem ten jest ubocznym produktem udanej transformacji. Występuje w tych krajach, gdzie ta transformacja się udała, bo nie występuje w takich krajach jak Rosja, Białoruś czy Ukraina.</u>
          <u xml:id="u-87.18" who="#PoselMarekWagner">Jaka jest więc dziś strategia dla Polski? Prosta, ale zarazem trudna: utrzymanie wzrostu produkcji, a schładzanie i zmienianie struktury popytu. Jeśli chodzi o sferę produkcji, to należy podnosić konkurencyjność polskich produktów, tworzyć nowe instrumenty stymulujące eksport. Jeśli chodzi o schładzanie popytu, to można to robić najbardziej prymitywnymi instrumentami, jakimi są: podwyżki cen, a w dalszej kolejności hamowanie wzrostu płac i świadczeń, ograniczanie wydatków budżetowych. Wszystkie one jednak uderzają najmocniej w ludzi o małych i średnich dochodach. Państwo wybraliście tę najprostszą drogę - najprostszą i najłatwiejszą. Można się jednak pokusić o ambitniejsze sposoby: zwiększać skłonność do oszczędzania, postarać się przerzucić popyt z importowanych samochodów i luksusowego sprzętu elektronicznego - na budownictwo. Może warto uruchomić środki dla gmin na wykup gruntów, na uzbrojenie terenu? Może uda się przekonać obywateli, żeby zamiast samochodu wybrali dom? Dom jest skarbonką. Mamy dobrze rozwinięty przemysł budowlany, nie będzie potrzebny taki import. Rząd SLD-PSL stworzył tutaj instrumenty, jakimi są kasy mieszkaniowe.</u>
          <u xml:id="u-87.19" who="#PoselMarekWagner">Ostatnia sprawa, dotycząca autopoprawki. Muszę powiedzieć, że nie rozumiem wielkiego zadowolenia pana premiera Balcerowicza z tej autopoprawki. Powiedział, że u podstaw opracowania w ciągu ostatnich 2-3 tygodni przedkładanej Wysokiej Izbie autopoprawki było to generalne założenie, ów cel strategiczny, nie wahał się powiedzieć: cel narodowy. Poprawka - cel narodowy. A co w poprawce? Najpierw na skróty? ˝Oskubanie˝ emerytów na 4 bln zł (mówię, gdzie wydatki są obniżone), z kosztów obsługi długu publicznego 4 bln zł. Ale pan premier zapomniał powiedzieć, że znaczna kwota z tych 4 bln pochodzi z tego tytułu, że za naszych rządów w tym roku deficyt budżetowy będzie mniejszy o co najmniej 2,2 mld zł. To są nasze owoce. Było tutaj kiedyś modne słowo ˝sianie˝ - to już zasieliśmy wam jedno. Bezrobocie to także jest to, co zmniejszyliśmy, w związku z tym mniej trzeba płacić. A teraz druga strona - gdzie podwyższono dochody. Tak jak powiedziałem, na skróty, najprościej: paliwo, alkohol, papierosy, VAT. Razem to jest: paliwo - 13% wpływów, alkohol i papierosy - 6,5%, VAT - 9%. Uważam, że w autopoprawce brak jest w ogóle wyrazistych kroków wzmacniających pozytywne tendencje lub załatwiających jakiekolwiek problemy, poza wyraźnym zwiększeniem środków na drogi. To jest rzeczywiście, to widać. Ale jeżeli w takiej skali proponuje się podwyżki cen na paliwa, to przecież z urzędu, z mocy ustawy trzeba na te drogi dać 30% tej akcyzy, która jest tam zapisana. Czyli, jeszcze większa podwyżka - to będzie jeszcze więcej na drogi. A na wszystko inne też będzie pozostałe 70.</u>
          <u xml:id="u-87.20" who="#PoselMarekWagner">Z pozoru duże środki przekazane na likwidację skutków powodzi są niewspółmiernie niskie w stosunku do kosztów, jak wykazał pan poseł Borowski, i nie tędy droga. Brak jest propozycji neutralizujących wpływ podwyżek podatków pośrednich na dodatkowy poziom inflacji. Nawet nie przedstawiono żadnego szacunku - o ile ta inflacja się zmieni? Rozwiązanie tego problemu przez politykę pieniężną, to znaczy utrzymanie wysokich stóp procentowych, jest drogą donikąd.</u>
          <u xml:id="u-87.21" who="#PoselMarekWagner">Nie zaproponowano, panie premierze, rozwiązania choćby jednego problemu strukturalnego naszej gospodarki. Niech mi pan wskaże w tej autopoprawce, że jest tak: skoncentrowaliśmy się na tym i coś rozwiązujemy. Dołożyliście do górnictwa, co wcale nie znaczy, że już rozwiązaliście problem restrukturyzacji górnictwa. Przyjęte instrumenty obniżenia popytu wewnętrznego sprowadzają się do wzrostu cen i niewspółmiernie rozkładają obciążenia, nie dotykają istotnych źródeł importu konsumpcyjnego.</u>
          <u xml:id="u-87.22" who="#PoselMarekWagner">Wyraźnie widać sympatie rządu do niektórych ministrów, mam tu na myśli ministra transportu i gospodarki morskiej, ministra obrony narodowej, ministra sprawiedliwości, ministra kultury i sztuki, ministra ochrony środowiska i zasobów naturalnych, którzy otrzymali znacznie więcej środków niż pozostali. Nie mieli szczęścia ministrowie zajmujący się sprawami społecznymi. Wprawdzie minister zdrowia i opieki społecznej otrzymał dodatkowe środki na reformę, ale kosztem ograniczenia inwestycji w służbie zdrowia. Mogę powiedzieć nawet śmieszniej, że zyskał Kraków, straciła Łódź. Zajrzyjcie państwo do tej autopoprawki.</u>
          <u xml:id="u-87.23" who="#PoselMarekWagner">Nie nastąpiła poprawa efektywności ściągania ceł, bo chyba tak trzeba interpretować to, że wpływy z ceł zapisane w pierwotnej wersji budżetu rząd pana premiera Buzka uznał za niemożliwe do zrealizowania, a miał poprawiać efektywność ściągania wszystkiego.</u>
          <u xml:id="u-87.24" who="#PoselMarekWagner">Niedostatecznie uwzględniono cele społeczne. Przyznano pieniądze na pilotażowy program pożyczek dla studentów - 31 450 tys., zwiększono środki na pomoc stypendialną dla dzieci i młodzieży - 8 tys., wszyscy o tym wiemy, bo pan rzecznik Tywonek mówił o tym przez parę dni, ale zapomniał powiedzieć, że zmniejszono o 50 mln zł zasiłki rodzinne i pielęgnacyjne, argumentując, że nie ma komu dawać. W tym momencie musicie panowie do czegoś się przyznać, albo kłamiecie, mówiąc, że my nie zmniejszyliśmy skali ubóstwa, albo w ogóle jakimś frazesem jest wasz program o polityce rodzinnej. Do jednego się przyznajcie, to już wam pozostawiam.</u>
          <u xml:id="u-87.25" who="#PoselMarekWagner">Ponownie przewidziano środki na wyposażenie techniczne urzędów skarbowych. Przyznaję, że premier Kołodko też dawał na to pieniądze. Ale grzech pierworodny popełniliście wy, podpisując z bólem kontrakt, który do końca nie może być zrealizowany tak, żeby ten program wszedł w życie. I teraz co roku wyciągacie na to pieniądze z kieszeni podatnika. Wobec tego na liczydłach liczcie.</u>
          <u xml:id="u-87.26" who="#PoselMarekWagner">Wzrosły rezerwy celowe. Rezerwa celowa to, jak można skrótowo powiedzieć, taka prywatna kieszeń rządu, a właściwie ministra finansów. Chcę odczytać, jak kiedyś w tej sali określał rezerwę celową jeden z posłów obecnej opozycji. Cytuję: ˝Wreszcie, proszę państwa, jest permanentny rozrost rezerw celowych. W dodatku, co wynika z analizy, którą prowadzono w komisji budżetowej, nie ma jasnej sytuacji prawnej. Czy rezerwa celowa to jest rezerwa celowa czy to jest rezerwa w ogóle? Były bowiem przypadki blokowania wydatków na rezerwy, przenoszenia później tych wydatków zaoszczędzonych gdzie indziej, czyli właściwie mamy do czynienia z pewnym dyskrecjonalnym systemem, który stawia pod znakiem zapytania władztwo parlamentu i w związku z powyższym wpływ polityczny podatnika na to, na co wydaje się jego pieniądze˝. Tak właśnie było przy okazji debat nad budżetem ubiegłorocznym, który przedstawiał nasz rząd. A jakie dzisiaj mamy rezerwy celowe? Mianowicie zlikwidowano jedną rezerwę celową na 500 tys. zł i utworzono 18 nowych, na łączną kwotę, powiem w starych złotych, 18 696 mld. Któremu to posłowi tak bardzo się to wtedy nie podobało, a teraz nie zwrócił na to uwagi, a muszą powiedzieć, że jest to poseł dociekliwy? Nie ma tu pana posła Syryjczyka? Gdzieś się nam zapodział. Jak to nazwać, chyba obłudą? Tak powinno się to nazwać.</u>
          <u xml:id="u-87.27" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-87.28" who="#PoselMarekWagner"> To, co w ubiegłym roku było złe, teraz raptem nie zostało zauważone, te 18 bln w rezerwach celowych. Stąd moja rada, pamiętajcie dobrze, co mówiliście kiedyś, będąc w opozycji, bo ja wam to będę przypominał. Dokumentacja w Sejmie jest bardzo bogata.</u>
          <u xml:id="u-87.29" who="#PoselMarekWagner">Teraz o kilku poruszonych tutaj sprawach. Program osłonowy - przepraszam, chcę zapytać, za co, co będziemy podwyższać, jakie podatki i komu? Czy podatek importowy to program osłonowy? Żeby dać, trzeba skądś wziąć. Bardzo jesteśmy ciekawi, prosimy, żeby rząd nam przedstawił, jak zamierza taki program osłonowy realizować.</u>
          <u xml:id="u-87.30" who="#PoselMarekWagner">Ostatnia sprawa. Pan premier Balcerowicz przyznał, że nie neguje, iż w latach 1994-1997 osiągnięto stosunkowo szybki wzrost gospodarki, nie neguje, że spadła inflacja. Cieszę się bardzo, panie premierze, że profesor ekonomii nie neguje rocznika statystycznego. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-87.31" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję za zabranie głosu panu posłowi Markowi Wagnerowi z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
          <u xml:id="u-88.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zabranie głosu pana posła Edwarda Daszkiewicza z Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#PoselEdwardDaszkiewicz">Panie Marszałku! Panie Premierze! Wysoka Izbo! Jestem z Nowej Soli, miasta, które dzięki poświęceniu mieszkańców zwyciężyło żywioł przyrody, żywioł powodzi latem tego roku. Wiem, co powódź ludziom zabrała. Zabrała nie tylko majątek, ale - wobec zachowań poprzedniego rządu - nadzieję, że może być tak jak przed powodzią. Mam więc prawo mówić w imieniu ludzi poszkodowanych i opuszczonych przez władzę. Tym ludziom należy się pomoc. Dlatego nie można skończyć, jak to było dotychczas, na obietnicach, gdyż w końcu chcemy nie tylko wierzyć, ale wiedzieć, że mamy rząd spełnionych nadziei, a nie rząd bez nadziei. W rejonach, które powódź dotknęła, nie oszczędziła nikogo. Równości wobec kataklizmu doświadczyły różne grupy zawodowe, ludzie w różnym wieku, o różnym statusie materialnym. Wszyscy pamiętamy reakcję ówczesnego rządu SLD-PSL, który z właściwą sobie arogancją odniósł się do tej tragedii. Później, w obliczu nieuniknionego kataklizmu, usiłował naprawić nadszarpniętą reputację obietnicą środków z budżetu przeznaczonych na odszkodowania i na nowe mieszkania dla najbardziej poszkodowanych. Wiemy, jaki jest stan budowy tych mieszkań i ich zasiedlania. Działania i prognozy urzędu mieszkalnictwa okazały się kolejnym ogniwem fikcji, jak można określić stan budownictwa mieszkaniowego w Polsce. Te wszystkie wasze obietnice zaczynamy spłacać. Podobna sytuacja dotyczy środków, które w nowej ustawie budżetowej są zarezerwowane na likwidację skutków powodzi. 900 mln zł, jakie przeznaczył na ten cel minister Belka, okazały się kwotą śmieszną. Nowy rząd, który realistycznie ocenia naprawę wszystkich szkód, jakie spowodował żywioł, postanowił przeznaczyć na ich usuwanie 1650 mln zł. To moim zdaniem też niewystarczająca wielkość. Jest to jednak jeden z przykładów niedoszacowania budżetu na przyszły rok ze strony byłego ministra finansów. Dzisiaj pan marszałek Borowski mówi, że nie zakłada możliwości wprowadzenia podatku powodziowego. Kto wam zabraniał skutecznego waszym zdaniem działania na rzecz powodzian? Z żywiołem wygrali ludzie, wasz rząd przegrał tę batalię, pozwólcie więc nam tę batalię wygrać, a przynajmniej naprawić szkody wyrządzone przez was.</u>
          <u xml:id="u-89.1" who="#PoselEdwardDaszkiewicz">Panie Premierze! Wstrzymajcie następną powódź, powódź kontroli do trochę spokojniejszego czasu. Dajcie złapać oddech samorządom, które poprzednicy obarczyli kosztami powodzi. Możemy liczyć na pomoc ze strony międzynarodowych instytucji finansowych. W poniedziałek podpisana została umowa z Europejskim Bankiem Inwestycyjnym. Jeszcze w grudniu prawdopodobnie parafowana zostanie umowa z Bankiem Światowym. Pieniądze te zasilą gminy dotknięte powodzią i umożliwią wypłacanie rekompensat rolnikom, których gospodarstwa w szczególny sposób ucierpiały w wyniku żywiołu. Te obietnice składane rolnikom także już zaczęliśmy spełniać.</u>
          <u xml:id="u-89.2" who="#PoselEdwardDaszkiewicz">Na terenach objętych powodzią panuje przekonanie, że powódź odsłoniła biedę naszego narodu i to, że w sytuacjach niespodziewanych, nagłych naród swoimi spontanicznymi działaniami jest w stanie zminimalizować skutki ludzkiego nieszczęścia, a państwo tego nie potrafi. Społeczeństwo wywiązało się z tego zadania w sposób, który zadziwił nie tylko nas, ale i sąsiadów, ludzi spoza naszych granic. A państwo?</u>
          <u xml:id="u-89.3" who="#PoselEdwardDaszkiewicz">Panie ministrze do spraw usuwania skutków powodzi, czy wspomaganie z budżetu i pomoc z banków zagranicznych okażą się wystarczające w perspektywie nadchodzącej zimy? Nie chodzi tu tylko o te tysiąc budowanych mieszkań, z których większość do tej pory nie została ukończona, ale o kilkadziesiąt tysięcy tych, które są w opłakanym stanie, o budynki użyteczności publicznej, o szpitale, szkoły, wreszcie o drogi, które wymagają modernizacji. Czy w perspektywie nadchodzącej zimy jesteśmy w stanie sprostać zadaniom, podjąć działania, jakich oczekuje od nas ta część społeczeństwa, którą dotknęła lipcowo-sierpniowa tragedia?</u>
          <u xml:id="u-89.4" who="#PoselEdwardDaszkiewicz">Nakłady finansowe na usuwanie skutków powodzi ograniczają możliwość zaspokojenia innych potrzeb budżetowych. Jednak to właśnie w usuwaniu skutków powodzi, co sprowadza się do ulżenia doli tych obywateli, którzy są ofiarami kataklizmu, przejawia się wrażliwość rządu i rzeczywista odpowiedzialność za losy narodu i każdego z nas. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-89.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję za zabranie głosu panu posłowi Edwardowi Daszkiewiczowi z Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
          <u xml:id="u-90.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zabranie głosu pana posła Piotra Ikonowicza z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
          <u xml:id="u-90.2" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Jest pan poseł Ikonowicz, tylko jakoś niepewnie tutaj zmierza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#PoselPiotrIkonowicz">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Filozofia, która znajduje się u podstawy zaproponowanego budżetu, a przede wszystkim autopoprawki, jest filozofią sprzeczną z nadziejami i oczekiwaniami społecznymi, z jakimi ludzie generalnie poszli do wyborów - niezależnie od tego, na kogo głosowali. Ludzie w Polsce, obywatele Rzeczypospolitej, uwierzyli w nasz wspólny sukces, uwierzyli w to, że Polska idzie do przodu, i w to, że nie znajdzie się polityk, ekonomista, premier czy wicepremier, który będzie chciał ten nasz pochód ku Europie powstrzymać.</u>
          <u xml:id="u-91.1" who="#PoselPiotrIkonowicz">Niestety, dzisiejsza debata dowodzi, jak bardzo się mylili. Przed budynkiem parlamentu widziałem właśnie, niedawno, transparenty NSZZ ˝Solidarność˝ Rolników Indywidualnych z takim oto hasłem: ˝Plan Balcerowicza bis, ten dopiero nas urządzi˝. I, szczerze mówiąc, słuchając tej debaty i słuchając przemówień w imieniu Akcji Wyborczej Solidarność, nie posiadałem się ze zdziwienia, jak wielka jest różnica między miałkością, napastliwością i niekonkretnością państwa wypowiedzi a konkretnością, wielkością i wspaniałością wizji, którą rysowaliście w czasie kampanii wyborczej.</u>
          <u xml:id="u-91.2" who="#PoselPiotrIkonowicz">Lewica nie przypisuje sobie monopolu na prawdę. Lewica rozumie potrzebę reform, ale lewica rozumie również, że koszty społeczne, jakie trzeba ponosić, koszty tych reform są ustalane przez społeczeństwo w demokratycznej procedurze. Częścią tej demokratycznej procedury są wybory parlamentarne. Wtedy właśnie politycy składają zobowiązania, wtedy wyborcy wierzą. Treść zobowiązań wyborczych to nawet nie jest konkretny program, ale to, w co pozwalamy ludziom wierzyć, kiedy głosują na nas, kiedy zabiegamy o ich poparcie.</u>
          <u xml:id="u-91.3" who="#PoselPiotrIkonowicz">Bardzo się obawiam i bardzo się dziwię, że ugrupowanie większościowe w tym parlamencie, ugrupowanie, którego głównym trzonem jest Niezależny Samorządny Związek Zawodowy ˝Solidarność˝, a którego głównym nurtem są po prostu pracownicy, jest w stanie popierać projekt budżetu i autopoprawki, które kosztem wszystkich reform - również reform niezbędnych, których istotę popieramy - obarczają pracowników i ich rodziny. Bardzo mnie dziwi, że ugrupowanie pracownicze, którego bazą jest związek zawodowy, godzi się na rozwiązanie, u którego podstaw leży przekonanie, że Polacy za dużo konsumują, że ich poziom życia za szybko wzrasta, że decydują się, wierząc we wzrost poziomu życia, na zaciąganie kredytów. I tym wszystkim Polakom w ramach chłodzenia koniunktury premier Balcerowicz wylewa na głowę wiadro zimnej wody.</u>
          <u xml:id="u-91.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-91.5" who="#PoselPiotrIkonowicz">Jesteśmy głęboko przekonani, że debata, która się teraz toczy, nie ma się zakończyć zwycięstwem jednej ze stron - tym, że albo lewa strona ośmieszy prawą, albo prawa strona ośmieszy lewą - ponieważ polskie społeczeństwo i polskie państwo stoi przed bardzo poważnymi wyzwaniami. Te wyzwania to przede wszystkim próba dogonienia krajów rozwiniętych, do których grona aspirujemy i do których chcemy przystąpić, starając się o wejście do Unii Europejskiej. Jeżeli spojrzymy na tę sprawę z tego punktu widzenia, to rychło się okaże, że osiągnięte spektakularne, wielkie tempo wzrostu gospodarczego może się okazać i tak niewystarczające. U podstaw strategii dławienia koniunktury, opóźniania wzrostu gospodarczego, sięgania do kieszeni podatnika, sięgania do kieszeni konsumenta, sięgania do kieszeni polskich rodzin leży założenie, że grozi nam załamanie gospodarcze, że grozi nam katastrofa, której głównym powodem jest zbyt szybki wzrost gospodarczy.</u>
          <u xml:id="u-91.6" who="#PoselPiotrIkonowicz">Otóż chcę powiedzieć, że u podstaw tej tezy nie leży żadna kompetentna opinia międzynarodowych instytucji finansowych, żadna kompetentna opinia żadnego międzynarodowego autorytetu ekonomicznego. Natomiast po to, żeby nas o tym przekonać, pan premier Balcerowicz zorganizował przedstawienie polegające na tym, iż zaprosił 7 instytutów, spośród których 6 jest albo założonych przez niego samego, albo jest ściśle powiązanych z Unią Wolności.</u>
          <u xml:id="u-91.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-91.8" who="#PoselPiotrIkonowicz"> I te rzekomo niezależne autorytety miały potwierdzić diagnozę i tezę z góry przez pana Balcerowicza podyktowaną. Myślę, że nie taki powinien być sposób przekonywania do swoich racji.</u>
          <u xml:id="u-91.9" who="#PoselPiotrIkonowicz">Kiedy Unia Wolności i Akcja Wyborcza Solidarność szły do wyborów, pozwalały ludziom wierzyć, że będziecie kontynuować nasz sukces, że będziecie go ugruntowywać</u>
          <u xml:id="u-91.10" who="#komentarz">(Poruszenie na sali, oklaski)</u>
          <u xml:id="u-91.11" who="#PoselPiotrIkonowicz">, że te kredyty, które ludzie wzięli, wierząc w to, że je spłacą, będą do spłacenia. Ale kiedy słucham premiera Balcerowicza, bardzo się obawiam, że górnik, który ma na utrzymaniu niepracującą żonę i liczne grono dzieci, czyli właśnie ta polska rodzina, o którą tak bardzo się troszczycie, może zapomnieć o tym, że spłaci kredyt za meble, za podstawowe sprzęty domowe, które dzięki rozpoczynającej się koniunkturze wzięła, ponieważ w nią uwierzyła.</u>
          <u xml:id="u-91.12" who="#PoselPiotrIkonowicz">Myślę, że nie tak należy dbać o dobro polskiej rodziny. Nie należy też dbać o dobro polskiej rodziny tak, że zaniechamy wydatków na podstawową sferę socjalną, z czym jest związana ustawa o wspomaganiu rodziny, polityka prorodzinna, dążenie do stworzenia minimum dochodu gwarantowanego i dążenie do stworzenia minimum socjalnego, co stanowi standard socjalnej polityki europejskiej. Bo jeżeli mówimy o wspólnym wchodzeniu do Europy, to musimy pamiętać, że dzisiejsza Europa jest przede wszystkim Europą socjalną, nie jest już Europą monetarną. Oprócz tych wyzwań pojawią się wyzwania, jakie stwarza wyż demograficzny - miliony młodych ludzi, którzy wejdą na rynek pracy i którym niewidzialna ręka rynku pana Balcerowicza nie stworzy miejsc pracy, nie stworzy szans edukacyjnych i nie zbuduje mieszkań; wszyscy ci ludzi odbiją się od muru obojętności parlamentarzystów, którzy swoje problemy socjalne już rozwiązali. Czekam, kiedy się pojawią te wspaniałe buńczuczne zapowiedzi Akcji Wyborczej Solidarność o obniżeniu nie tylko pensji urzędników rządowych, ale i parlamentarzystów. Bo ja się bardzo obawiam, że rozwiązanie problemów socjalnych polskiej rodziny ograniczy się do rozwiązania problemów rodzin panów z Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
          <u xml:id="u-91.13" who="#komentarz">(Poruszenie na sali)</u>
          <u xml:id="u-91.14" who="#PoselPiotrIkonowicz">Proszę Państwa! Koalicja Akcji Wyborczej Solidarność z Unią Wolności, będąca połączeniem wojującego klerykalizmu z wojującym monetaryzmem, musi oznaczać długi post.</u>
          <u xml:id="u-91.15" who="#komentarz">(Poruszenie na sali)</u>
          <u xml:id="u-91.16" who="#PoselPiotrIkonowicz">Mam nadzieję jednak, że nie 4-letni. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-91.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję za zabranie głosu panu posłowi Piotrowi Ikonowiczowi z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
          <u xml:id="u-92.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zabranie głosu pana posła Stanisława Masternaka z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#PoselStanislawMasternak">Panie Marszałku! Szanowni Państwo! W wielu wypowiedziach w dzisiejszej dyskusji, szczególnie z ust posłów Unii Wolności, padała krytyka wypowiedzi posłów Polskiego Stronnictwa Ludowego, jakby posłowie PSL w poprzedniej kadencji tę wieś wręcz tak zgnębili. Krótką, panowie, macie pamięć. Nie pamiętacie, kiedy rolnicy popełniali samobójstwa. A było tak lat temu parę, za waszych właśnie rządów.</u>
          <u xml:id="u-93.1" who="#PoselStanislawMasternak">Panowie troszczycie się także o tę wąską ławeczkę. Pierwszy plan Balcerowicza odsunął was na długi okres od władzy. Realizacja drugiego, mam nadzieję, odsunie was na jeszcze dłuższy. Krytyka polityki rolnej krajów Wspólnot Europejskich, przedstawiona wiele razy przez pana premiera Balcerowicza, nie wróży niczego dobrego polskim rolnikom. Co do krytykowania i pouczania państw zachodnich, że ich budżety ponoszą za duże ciężary, jeśli chodzi o wydatki na rolnictwo, to wydaje mi się, panie profesorze Balcerowicz, że Europa Zachodnia profesorów też posiada i myślę, że jest ich większość, i oni powinni mieć rację. Nasze rolnictwo wymaga natychmiastowej pomocy. Ono czeka na tę pomoc. Wiem, bo byłem posłem także w poprzedniej kadencji, że niewiele dla tych ludzi udało się zrobić, że to, co robiono w sferze budowy infrastruktury, to, co robiono w sferze tanich kredytów, nie przekładało się na ich poziom życia i tak to zostało odebrane. Co do tej wąskiej ławeczki, to owszem, zasłużyliśmy na nią, myślę, że także przy waszej pomocy. Sami powinniśmy się martwić o tę ławeczkę, o to, jaka ona będzie w następnym wydaniu.</u>
          <u xml:id="u-93.2" who="#PoselStanislawMasternak">Panie premierze, zwracam się do pana, żeby pan zechciał pamiętać, że polska wieś to nie tylko miejsce produkcji taniego mięsa i chleba, że to jest miejsce pracy, życia milionów ludzi, ludzi, którzy w tej chwili żyją na krawędzi ubóstwa. Wielu z nich jest nędzarzami. Przez minione lata zapłacili wielką cenę.</u>
          <u xml:id="u-93.3" who="#PoselStanislawMasternak">Pan, pełniąc poprzednio funkcję wicepremiera i ministra finansów, zyskał złą sławę. Chciałbym wierzyć, że teraz, w tym drugim wydaniu, za ponownym podejściem, kiedy pan pełnić będzie funkcję ministra finansów, który jakkolwiek by było jest głównym kasjerem, to uprzedzenie polskiej wsi, to jak gdyby już skazanie pana z góry na to, że pan tę wieś dokończy, okaże niesłuszne. Chciałbym, żeby pan mógł do mojego województwa, do mojej wsi przyjechać za rok, za dwa, za pięć i żebyśmy mieli panu za co podziękować. Tego sobie życzę i polskim rolnikom. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-93.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję za zabranie głosu panu posłowi Stanisławowi Masternakowi z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
          <u xml:id="u-94.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Jako ostatniego przed przerwą proszę o zabranie głosu pana posła Marka Markiewicza z Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#PoselMarekMarkiewicz">Panie Marszałku! Panie Premierze! Wysoka Izbo! Może tak trochę na marginesie debaty, która jest tak poważna, chcę złożyć poważne oświadczenie - że bardzo wysoko cenię poczucie humoru pana przewodniczącego Millera, którego słucham zawsze z uwagą, a gdy potwierdza to urzędujący wicemarszałek Sejmu, to tym bardziej się czuję upewniony w słuszności tej oceny. Pan przewodniczący Miller zechciał żartować na temat budżetu, na tym słabiej się znam, ale także żartował na temat ustroju, bo złożył tu nie zauważone oświadczenie, skwitowane, jak mówi stenogram, oklaskami: Informuję w imieniu opozycji, że nie wnosimy tego projektu. Może oklaski zagłuszyły myśl, która pojawiła się dalej: Po raz kolejny informuję, że projekt budżetu nie był omawiany przez rząd Włodzimierza Cimoszewicza. Radość na sali była tak duża, że nikt nie zadał pytania: dlaczego nie omawiał, ale ja ochłonąłem nieco szybciej. Sięgam do konstytucji, pod rządami której funkcjonował rząd pana premiera Cimoszewicza. Jest to niewielka konstytucja, potocznie nawet zwana małą, ale obowiązująca w okresie, kiedy rząd pana premiera Cimoszewicza rządził. W art. 21 czytamy: ˝Rada Ministrów jest obowiązana przedłożyć Sejmowi projekt ustawy budżetowej w terminie umożliwiającym jej uchwalenie przed rozpoczęciem roku budżetowego...˝ Na końcu tego długiego akapitu mówi się, że szczegóły określi ustawa. Jaka ustawa? Ano Prawo budżetowe z 5 stycznia 1991 r., którego art. 33 brzmi: Rada Ministrów uchwala projekt ustawy budżetowej i wraz z uzasadnieniem przedstawia go Sejmowi i Senatowi w terminie do dnia 31 października.</u>
          <u xml:id="u-95.1" who="#PoselMarekMarkiewicz">Sięgam zatem, ale w duchu rozbawienia i żartobliwie, do pamięci i przypominam sobie, że w lipcu rząd pana premiera Cimoszewicza obradował nad założeniami budżetu. To nie było śmieszne, bo wkrótce przyszła powódź, która spowodowała odłożenie na chwilę prac nad budżetem, ale minister przecież, rzecznik prasowy rządu trzykrotnie we wrześniu mówił o pierwszoplanowym zadaniu rządu, jakim jest przygotowanie budżetu. Ostatnia wypowiedź była taka: Jest to bodaj jedyne zadanie rządu i premier przedstawi projekt budżetu na pierwszym posiedzeniu nowego Sejmu. Chyba nie o ten Sejm chodziło, dlatego że - jak wiemy - Sejm nie przyjął zgodnie z nową konstytucją dymisji rządu, przyjął ją pan prezydent w pierwszym dniu obowiązywania nowej konstytucji.</u>
          <u xml:id="u-95.2" who="#PoselMarekMarkiewicz">Na temat tej nowej konstytucji zechciał zażartować pan przewodniczący Miller, cytując art. 222: ˝Rada Ministrów przedkłada Sejmowi najpóźniej na 3 miesiące przed rozpoczęciem roku budżetowego projekt ustawy budżetowej...˝ Najpóźniej, nie najwcześniej, chyba że są - tu mi pan przewodniczący żartobliwie podpowiada - szczególne przypadki. Scharakteryzował te szczególne przypadki pan przewodniczący, powiadając, że przecież projekt budżetu nie był omawiany przez rząd Włodzimierza Cimoszewicza, bo w sytuacji gdy wybory przyniosły perspektywę utworzenia innego układu koalicyjnego, byłoby to działanie śmieszne.</u>
          <u xml:id="u-95.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-95.4" who="#PoselMarekMarkiewicz"> A zatem przewodniczący największej partii opozycyjnej powiedział, że działanie rządu w wypadku wypełnienia obowiązków konstytucyjnych jest śmieszne, jeśli jest zależne od niekorzystnego wyniku wyborów. </u>
          <u xml:id="u-95.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-95.6" who="#PoselMarekMarkiewicz"> Niestety taka jest prawda. Mówię nieco mniej rozbawiony wystąpieniem pana posła Ikonowicza - tu poczucie humoru mniej cenię - bo pytam: Dlaczegoż to tak ważnych dokonań wcześniejszych rząd jednak nie umieścił w jakimś projekcie, który nadawałby się do odrzucenia? Otóż pojawia się tu nowy kalendarz. Pan premier Cimoszewicz zechciał złożyć swą dymisję albo prośbę o dymisję niezwłocznie po wyborach. Bardzo słusznie pan prezydent tej dymisji nie przyjął, ale przyjął ją w dniu 17 października w pierwszym dniu obowiązywania konstytucji. Tego dnia też pan premier Belka wręczył projekt budżetu - jak widzimy, luźne uwagi na piśmie na temat budżetu - panu prezydentowi, natomiast przekazał je nowemu premierowi w dniu powołania przez pana prezydenta nowego rządu - 31 października o godz. 13. Ten 31 dzień października już się pojawił w cyklu naszych żartów nad ustrojem w cytacie z obowiązującej ustawy budżetowej, która nakazywała w tym dniu przekazać do Sejmu projekt ustawy budżetowej, a w najgorszym razie ustawy o prowizorium budżetowym.</u>
          <u xml:id="u-95.7" who="#PoselMarekMarkiewicz">To ja teraz tak żartobliwie zapytam: Gdzież jest ten projekt ustawy budżetowej albo projekt prowizorium budżetowego, który - żartobliwie to jeszcze raz podkreślę - podsumowywałby ostatnie 4 lata dokonań rządu? Podsumowując można powiedzieć, że pan premier Cimoszewicz zechciał uznać zakończenie swej misji, a pan prezydent to zaaprobował, na 13 dni przed ustawowym i konstytucyjnym terminem złożenia do Sejmu budżetu, a nie, jak żartobliwie powiem, luźnych uwag na piśmie na temat tegoż. Jeżeli tak, jeżeli zrezygnowano z zapowiedzianej przez panią minister Jakubowską procedury przedstawienia Wysokiej Izbie gotowego budżetu, to znaczy, że nie chciano go uchwalić, gdyż albo chciano przekazać to zadanie nowemu Sejmowi i nowemu rządowi, i za to nie ma co się gniewać, albo też nie dało się go tak skonstruować, by pogodzić go z deklaracjami wyborczymi - prawda, że nie do końca skutecznymi. Jeżeli zatem w trybie żartów cytuję: ˝Komiczne nie są nasze zarzuty, jak twierdzicie, ale wasze łamańce prawne i polityczne, jakich jesteśmy świadkami˝, to rozbawiony przyjmuję to zdanie łącznie z następującym po nim pouczeniem, jaki to ważny przypadek konstytucyjny uniemożliwił przygotowanie budżetu. Cytuję: ˝Niewątpliwie wybory i zmiana rządu są takim wyjątkowym przypadkiem˝. To znaczy, że pan prezydent Rzeczypospolitej zażartował sobie, powiem żartobliwie, ogłaszając w trybie konstytucyjnym wybory w przewidzianym czasie i wyznaczając ich termin na określony w konstytucji dzień</u>
          <u xml:id="u-95.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-95.9" who="#PoselMarekMarkiewicz">, jeżeli już mam cytować, a przecież nie chcę żartować z pana prezydenta Rzeczypospolitej, a jeżeli już, to posługując się cytatem z wypowiedzi przewodniczącego partii opozycyjnej.</u>
          <u xml:id="u-95.10" who="#komentarz">(Wesołość na sali, oklaski)</u>
          <u xml:id="u-95.11" who="#PoselMarekMarkiewicz">. W takim razie jeżeli słucham mniej żartobliwie występującego pana posła Ikonowicza, który mówi, że lewica nie ma monopolu na prawdę, z czym się zgadzam </u>
          <u xml:id="u-95.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-95.13" who="#PoselMarekMarkiewicz">, i to od kilkudziesięciu lat, to stwierdzić muszę, że lewica nie ma także monopolu na część prawdy i chęć utrwalenia jej w przewidzianej konstytucją postaci i w terminie przez konstytucję wskazanym. Gorzej tylko, że nie ma ochoty przekazać tych wszystkich myśli w formie, która nadawałaby się do debaty i mogłaby doprowadzić do porównywania różnych wariantów budżetu. Najkrócej mówiąc, poprzedni rząd nie złożył budżetu, nowy rząd musiał go złożyć w terminie przewidzianym przez ustawę, która nie została uchylona.</u>
          <u xml:id="u-95.14" who="#PoselMarekMarkiewicz">Pan przewodniczący łaskawie żartował z pomysłu na to, jak stać ma nowy premier. Byłoby niesmacznym żartem pytać, jaką pozycję zająć powinien, już nie stojąc, a może siedząc, poprzedni premier.</u>
          <u xml:id="u-95.15" who="#komentarz">(Wesołość na sali, oklaski)</u>
          <u xml:id="u-95.16" who="#PoselMarekMarkiewicz"> Nie wiem, czy intencją pana przewodniczącego jest rozśmieszenie jeszcze 114 posłów, np. klubu AWS, którzy to pytanie konstytucyjne, cytując pana przewodniczącego, zechcieliby zadać w określonym konstytucją trybie.</u>
          <u xml:id="u-95.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi Markowi Markiewiczowi z Akcji Wyborczej Solidarność za zabranie głosu.</u>
          <u xml:id="u-96.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Proszę bardzo, w trybie sprostowania, ale króciutko, bo już korzystamy z przerwy, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#PoselLeszekMiller">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Ja również niezwykle cenię sobie poczucie humoru pana posła Markiewicza i żałuję, że tak rzadko możemy z tego humoru korzystać i go podziwiać. Mówiłem w swoim wystąpieniu, czego pan poseł Markiewicz już nie był uprzejmy dokładnie zacytować, że projekt budżetu nie był omawiany przez rząd Włodzimierza Cimoszewicza w sytuacji, gdy wybory przyniosły perspektywę utworzenia innego układu koalicyjnego. Otóż w tej sytuacji rząd Włodzimierza Cimoszewicza nie czynił tego po to, aby nie utrudniać państwu</u>
          <u xml:id="u-97.1" who="#komentarz">(Wesołość na sali, oklaski)</u>
          <u xml:id="u-97.2" who="#PoselLeszekMiller"> dalszych prac nad budżetem. Naprawdę sądziliśmy bowiem, że jesteście sami w stanie opracować własną wersję budżetu.</u>
          <u xml:id="u-97.3" who="#PoselLeszekMiller">Ale niestety rząd zawisł na belce.</u>
          <u xml:id="u-97.4" who="#komentarz">(Wesołość na sali, oklaski)</u>
          <u xml:id="u-97.5" who="#PoselLeszekMiller"> Powinniście państwo puścić się belki i opracować własny projekt.</u>
          <u xml:id="u-97.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-98.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Proszę, pan poseł Markiewicz. Pan poseł Miller źle zrozumiał pana posła?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#PoselMarekMarkiewicz">Tego może nie przewiduje regulamin Sejmu, ale chcę oświadczyć, że bardzo dobrze mnie zrozumiał pan przewodniczący Miller, co pcha mnie aż do oświadczenia, że bardzo lubię, dlatego że istotą mojej wypowiedzi było to, że rząd prognozując polityczną sytuację, odstąpił od wypełnienia konstytucyjnych obowiązków. I skoro się co do tego zgadzamy, to pozostaje już tylko 113 posłów do rozśmieszenia.</u>
          <u xml:id="u-99.1" who="#komentarz">(Wesołość na sali, oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-100.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o ogłoszenie komunikatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#SekretarzPoselJoannaSosnowska">Zebranie Parlamentarnej Grupy Kobiet odbędzie się w budynku G, w sali nr 13 pół godziny po ogłoszeniu przerwy obiadowej. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-102">
          <u xml:id="u-102.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-102.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Zarządzam przerwę do godz. 16.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-103">
          <u xml:id="u-103.0" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 15 min 07 do godz. 16 min 03)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-104">
          <u xml:id="u-104.0" who="#WicemarszalekJanKrol">Wznawiam obrady.</u>
          <u xml:id="u-104.1" who="#WicemarszalekJanKrol">Kontynuujemy dyskusję nad projektem ustawy budżetowej na rok 1998 oraz nad projektami ustaw okołobudżetowych.</u>
          <u xml:id="u-104.2" who="#WicemarszalekJanKrol">Proszę o zabranie głosu pana posła Janusza Zemke z SLD.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-105">
          <u xml:id="u-105.0" who="#PoselJanuszZemke">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Wśród ustaw okołobudżetowych jest także propozycja bardzo istotnej zmiany w systemie zaopatrzenia emerytalnego żołnierzy i policjantów. Jest to zupełnie nowa, autorska i zaskakująca propozycja obecnego rządu. Propozycja ta dotyka jednego z fundamentów systemu zaopatrzenia emerytalnego służb mundurowych, próbując zmienić w zasadniczy sposób zasady waloryzacji świadczeń i doprowadzając już - podkreślam to - już w 1998 r. do realnego spadku wszystkich emerytur i rent mundurowych w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-105.1" who="#PoselJanuszZemke">Zamysł ten z pozoru dotyczy wyłącznie emerytów, w praktyce jednak uderza także w żołnierzy czynnych, funkcjonariuszy Policji i więziennictwa. Uderza bowiem w ich motywacje do służby i poświęcenia, wśród których to motywacji powinno być także przekonanie, że państwo będzie dbało o ich warunki bytu. Czy chcemy czy nie chcemy, zachwianie tych motywacji będzie miało negatywny wpływ na bezpieczeństwo państwa i obywateli. W 1993 r. i 1994 r. dokonano zmian w systemie zaopatrzenia emerytalnego żołnierzy i policjantów. Dzisiaj upowszechnia się mit, także i na tej sali, że były to zmiany korzystne. Nie jest to prawdą, fakty temu przeczą. Po 70 latach, bo system obowiązywał od 1923 r., wprowadzono cały szereg dotkliwych ograniczeń; trzeba je przypomnieć.</u>
          <u xml:id="u-105.2" who="#PoselJanuszZemke">Do roku 1993 emerytura wojskowa i policyjna w Polsce mogła wynosić 100% uposażenia, od 1993 r. maksymalnie może wynosić 75% uposażenia. Od roku 1993 wskaźnik za każdy rok służby powyżej 15 lat wynosi 2,6 %, a nie - jak było przedtem - 3%. Obniżono także wysokość rent inwalidzkich. Odstąpiono od zasady, która przedtem obowiązywała, mianowicie od możliwości kumulowania emerytury i renty w wypadku, kiedy inwalidztwo powstało wskutek wypadku na służbie lub choroby zawodowej. Po raz pierwszy też od roku 1923 w Polsce wprowadzono ograniczenie świadczeń, jeżeli emeryt lub rencista mundurowy podejmował pracę zawodową. Pytam zatem, czy to były te bardzo korzystne zmiany, o których wiele mówi się w Polsce w ostatnich tygodniach?</u>
          <u xml:id="u-105.3" who="#PoselJanuszZemke">W sumie jednak, co warto podkreślić, żołnierze i funkcjonariusze przyjęli te ograniczenia. Dlaczego? Zapewniono im bowiem przestrzeganie dwóch zasad. Po pierwsze, zlikwidowano stare portfele emerytalne i zapewniono, że owe portfele nie będą odtwarzane. Po drugie, wprowadzono czytelny mechanizm waloryzacji świadczeń, razem ze wzrostem uposażenia czynnej kadry wojska, Policji i więziennictwa. Przez 4 lata zasady te nie były korygowane.</u>
          <u xml:id="u-105.4" who="#PoselJanuszZemke">Zaskakujące i nagłe propozycje rządu Jerzego Buzka godzą właśnie w te dwie fundamentalne zasady - zasadę uczciwej waloryzacji emerytur i nieodtwarzania starych portfeli emerytalnych, gdzie wysokość świadczeń zależy głównie od momentu przejścia na emeryturę. Jest jednak, Wysoka Izbo, jeszcze gorzej. Już w 1998 r., czyli od 1 stycznia, nastąpi w Polsce realny spadek świadczeń mundurowych. Emeryci i renciści wojskowi i policyjni będą jedyną w Polsce grupą emerytalną, której realnie spadną świadczenia. Pisze się o tym wprost w uzasadnieniu rządowego projektu ustawy. W 1998 r. wydatki na emerytury mundurowe mają się zmniejszyć o 3871 mld zł. Cóż to oznacza dla każdego z 270 tys. żołnierzy i policjantów? Otóż przeciętnie oznacza to tylko w 1998 r. realną stratę 14 mln zł, a miesięcznie 1200 tys. zł. Emerytury mundurowe będą waloryzowane wskaźnikiem 5,25%, gdy inflacja ma wynieść średniorocznie 11%. Przypomnę, że planuje się, by emerytury pracownicze wzrosły o 12,7%. Kolejnym efektem będzie bardzo szybkie odtworzenie starych portfeli emerytalnych. Po kilku latach emerytura żołnierza i policjanta nie będzie wynosiła nawet 50% uposażenia ich czynnego zawodowo kolegi.</u>
          <u xml:id="u-105.5" who="#PoselJanuszZemke">Obecna kadra wojska, Policji i więziennictwa na wieść o tych głębokich zmianach zaczyna składać raporty o zwolnienie ze służby. Padają pytania o powagę państwa, które w zależności od tego, jaka rządzi ekipa, zmienia reguły postępowania wobec aparatu państwa. Kadra oraz emeryci wojska, Policji i więziennictwa czują się po prostu oszukani. Decydowali się przecież kiedyś na trudną służbę, ale także godzili się na jej warunki. Teraz, gdy już mają mundury lub też nie mogą służyć, drastycznie koryguje się warunki służby i emerytur.</u>
          <u xml:id="u-105.6" who="#PoselJanuszZemke">Chciałem zapytać obecną koalicję, która tyle mówiła w kampanii o bezpieczeństwie państwa, jak to jest - z jednej strony mówi się pięknie i słusznie o roli wojska i zadaniach Policji, pochyla się nad trudem ich służby, a równocześnie nie mamy w budżecie na rok przyszły wystarczających środków na te sfery? Nie dość, że ich nie ma, obcina się wydatki.</u>
          <u xml:id="u-105.7" who="#PoselJanuszZemke">Proponowane przez obecny rząd zmiany stanowią bardzo głęboki regres w stosunku do ustaw obowiązujących dzisiaj żołnierzy i policjantów. Dlatego wnoszę o odrzucenie tego niedobrego projektu już w pierwszym czytaniu. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-105.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-106">
          <u xml:id="u-106.0" who="#WicemarszalekJanKrol">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-106.1" who="#WicemarszalekJanKrol">Proszę o zabranie głosu panią poseł Ewę Sikorską-Trelę z AWS.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-107">
          <u xml:id="u-107.0" who="#PoselEwaSikorskaTrela">Panie Marszałku! Panie Premierze! Szanowni Państwo! Pan prof. Leszek Balcerowicz, premier i minister finansów w swojej prezentacji budżetu na rok 1998 powiedział, że moc państwa zależy od mocy gospodarki. Zgadzam się z tym, ale chciałabym jeszcze dodać prawdę znaną i oczywistą, że siła państwa i narodu zależy również od stanu edukacji narodu i środków przeznaczonych w budżecie państwa na edukację i naukę. Należy pamiętać, że różnorodne reformy w Polsce od 1989 r. dokonywały się w dużej mierze kosztem eksploatacji potencjału intelektualnego naszego kraju. Do podtrzymania sukcesów gospodarki polskiej niezbędna jest odnowa tego potencjału intelektualnego, gdy tymczasem w projekcie budżetu na 1998 r. nie zwiększa się nakładów ani na edukację wyższą, ani na naukę. Finansowanie tych najważniejszych dla każdego narodu dziedzin życia na poziomie wzrostu o 11,7% w szkolnictwie wyższym i o 9,9% w nauce w porównaniu z rokiem 1997, czyli na poziomie inflacji planowanej na 1998 r., jest nie do zaakceptowania dla środowisk akademickich i naukowych, gdyż tak niskie nakłady utrwalają kryzysową sytuację finansową w sferze edukacji wyższej i nauki, z jaką mamy obecnie do czynienia. Finansowania nauki na poziomie 0,47% produktu krajowego brutto, a szkolnictwa wyższego na poziomie 0,86% PKB nie można w żaden sposób pogodzić z polską racją stanu i aspiracjami naszego narodu. Za niezbędne minimum środków przeznaczanych na edukację i naukę należy przyjąć taki ich poziom, który zahamuje postępującą od wielu lat dekapitalizację majątku szkół wyższych i placówek naukowych oraz zapewni odtwarzanie kadr o odpowiednich kwalifikacjach. Obecnie bowiem kadra naukowa na uczelniach i w instytutach naukowych starzeje się. Przypomnę, że średni wiek profesorów uczelni wynosi 63 lata, a nowi absolwenci nie chcą podejmować pracy na uczelniach i w instytutach naukowych ze względu na bardzo niskie zarobki w szkołach wyższych i placówkach PAN.</u>
          <u xml:id="u-107.1" who="#PoselEwaSikorskaTrela">Wszystkie badania wykazują, że największy postęp cywilizacyjny i wzrost dochodu narodowego na jednego mieszkańca osiągnęły te państwa, które przeznaczyły, i to skokowo, znacznie większe środki, niż miały dotychczas, na edukację wyższą i naukę - na przykład Hiszpania, Japonia i tzw. kraje-tygrysy azjatyckie. Były to decyzje polityczne rządów i parlamentów tamtych krajów. Na takie decyzje polityczne czekamy w polskim parlamencie.</u>
          <u xml:id="u-107.2" who="#PoselEwaSikorskaTrela">Mamy więc przed sobą, panie premierze, dość jasny wybór: albo zaniedbamy, jak w ciągu ostatnich lat, szkolnictwo wyższe i naukę, godząc się na przyszłą rolę Polski jako kraju o drugorzędnym, marginesowym znaczeniu, albo też, chcąc zapewnić Polsce rolę kraju liczącego się w Europie i na świecie, musimy skokowo, dwu- lub trzykrotnie zwiększyć wydatki na szkolnictwo wyższe i badania naukowe.</u>
          <u xml:id="u-107.3" who="#PoselEwaSikorskaTrela">Przypomnę Wysokiej Izbie - szkoda, że tak niewielu jest parlamentarzystów poprzedniej kadencji - iż 13 października 1995 r. Sejm RP podjął rezolucję o konieczności przeznaczenia z budżetu państwa nakładów na naukę w wysokości 1% produktu krajowego brutto, a na szkolnictwo wyższe w wysokości 2% produktu krajowego brutto. Ta rezolucja do dzisiaj pozostała pustą deklaracją, deklaracją na papierze, bez żadnych konkretnych działań. Szkoda, że poprzedni koalicyjny rząd PSL-SLD nie zrealizował rezolucji podjętej przez własnych posłów. Po upływie dwóch lat jest ona nadal aktualna i czeka na realizację.</u>
          <u xml:id="u-107.4" who="#PoselEwaSikorskaTrela">Są wielkie oczekiwania, panie premierze, szanowni państwo, płynące ze środowisk akademickich i naukowych, że nowy Sejm i nowy rząd - mój rząd - odwróci ten niebezpieczny trend i elity rządzące zaczną dostrzegać ogromne problemy finansowe, z jakimi borykają się szkoły wyższe i placówki naukowe w Polsce. Oczekujemy od naszego rządu i nowego parlamentu dokonania w budżecie państwa przesunięć znacznie większych środków na cele nauki i szkolnictwa wyższego. Nie chciałabym, by ktokolwiek i kiedykolwiek mógł tak powiedzieć o polskim rządzie - tym bardziej o moim rządzie - jak zrobił to jeden z najsłynniejszych fizyków świata, laureat Nagrody Nobla prof. Charpak, o czym doniosła ˝Gazeta Wyborcza˝ 17 października 1997 r.: ˝Kiedy zwiedzałem laboratoria na Uniwersytecie Warszawskim, pewna rzecz bardzo mnie uderzyła. Dowiedziałem się, że Polacy przeznaczają 0,5% swojego dochodu narodowego na badania naukowe. I pomyślałem sobie, że musicie być chyba niespełna rozumu. My wydajemy - przypomnę, że prof. Georges Charpak jest Francuzem - 2,5% i twierdzimy, że jest to skandal, Niemcy - 3,5%. Wiemy, że jesteście dużo biedniejsi od Francji czy Niemiec, ale przecież Japończycy, którzy wyszli z wojny zupełnie zrujnowani, wydawali na naukę 3,5% dochodu narodowego. Wasze 0,5% to dywersja przeciwko Polsce i przeciw jej talentom. To zbrodnia˝.</u>
          <u xml:id="u-107.5" who="#PoselEwaSikorskaTrela">Ciężkie to oskarżenia, szanowni państwo, ale prawdziwe. Przykro mi, że muszę to przypomnieć nowemu - swojemu - rządowi. Robię to w poczuciu ogromnej odpowiedzialności za pozycję Polski i Polaków w zjednoczonej Europie, do której niebawem przystąpimy. Otrzymuję liczne teksty uchwał, rezolucji, listy otwarte i stanowiska środowisk szkół wyższych i Polskiej Akademii Nauk z wezwaniem do posłów i senatorów nowej kadencji o zapewnienie w ustawie budżetowej na 1998 r. niezbędnych środków na szkolnictwo wyższe i naukę. Myślę, że jest to wezwanie skierowane do nas wszystkich - parlamentarzystów Sejmu III kadencji.</u>
          <u xml:id="u-107.6" who="#PoselEwaSikorskaTrela">Panie Premierze! Panie i Panowie Posłowie! Proszę, byśmy razem zrobili wszystko, by poprawić sytuację finansową polskich wyższych uczelni i placówek naukowych. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-107.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-108">
          <u xml:id="u-108.0" who="#WicemarszalekJanKrol">Dziękuję pani poseł.</u>
          <u xml:id="u-108.1" who="#WicemarszalekJanKrol">Proszę o zabranie głosu panią poseł Alicję Murynowicz z SLD.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-109">
          <u xml:id="u-109.0" who="#PoselAlicjaMurynowicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Podczas debaty nad exposé pana premiera Buzka byłam uprzejma zadać jedno pytanie: o politykę rządu w stosunku do 4,5-milionowej rzeszy osób niepełnosprawnych mieszkających w Polsce. Nie uzyskałam wówczas żadnej odpowiedzi. W dzisiejszym wystąpieniu pan premier Balcerowicz - odnosząc się do nowelizacji ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz o zatrudnianiu osób niepełnosprawnych - powiedział: ˝Istotą tej zmiany jest pewna ulga. Chodzi o to, aby jednostki budżetowe nie były obciążone dodatkowym podatkiem. Wiadomo, że sposób gospodarowania środkami w ramach PFRON pozostawia, mówiąc delikatnie, wiele do życzenia i jestem przekonany, że w toku prac sejmowych Wysoka Izba wnikliwie przyjrzy się sytuacji tam panującej˝. Zaskakujące jest, że dopiero co uchwalona ustawa znów znajduje się w Sejmie i podlega nowelizacji w trybie pilnym. Rząd poszedł po linii najmniejszego oporu i wytłumaczył tę nowelę brakiem środków zarówno w budżecie państwa, jak i w budżetach terenowych jednostek samorządowych, które do tej pory były zwolnione z obowiązku płacenia składki na Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. To nieprawda, że w tych budżetach nie było pieniędzy na realizację ustawy. Prawdą natomiast jest, że ustawa weszła w życie w sierpniu bieżącego roku i wymaga od władzy wykonawczej, czyli od rządu, szeregu działań wprowadzających. Należy między innymi opracować wiele rozporządzeń i skonfrontować je z dotychczas istniejącymi. Zdajemy sobie sprawę, jako klub, że terenowe jednostki samorządowe mogły nie zdążyć przygotować się finansowo do tej ustawy. Ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby te jednostki zatrudniały osoby niepełnosprawne. Jest żenujące, że rząd - jeszcze raz to powtórzę - poszedł po linii najmniejszego oporu, a nie wymyślił niczego bardziej wiarygodnego. Domniemywam, że projekt ustawy ma zostać skierowany tylko do Komisji Finansów Publicznych, ponieważ był uzasadniany przez ministra finansów. Straszne jest to, że w noweli mówi się tylko o pieniądzach, zapominając o podmiocie tej ustawy, czyli o człowieku. Dlatego wnioskuję, podobnie jak pani poseł Joanna Staręga-Piasek z klubu Unii Wolności, by skierować ten projekt również do Komisji Polityki Społecznej.</u>
          <u xml:id="u-109.1" who="#PoselAlicjaMurynowicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Dwa dni temu, 1 grudnia, obchodziliśmy Światowy Dzień Walki z AIDS. Nikt rozsądny nie kwestionuje już tego, że oświata seksualna jest najlepszym sposobem walki z tą straszliwą chorobą. Dziś wiemy, że nie jest to choroba tylko zamkniętych środowisk homoseksualistów, prostytutek czy narkomanów. Choroba ta może dotknąć każdego i niekoniecznie przez kontakt seksualny. Cały świat szuka lekarstwa i w walce z tą chorobą pokłada wielkie nadzieje w edukacji. Mówią o tym raporty Organizacji Narodów Zjednoczonych.</u>
          <u xml:id="u-109.2" who="#PoselAlicjaMurynowicz">Według badań przeprowadzonych w Polsce, 74% społeczeństwa uważa, że powinna istnieć edukacja seksualna, a ponad 60% uczniów chce uzyskać wiedzę na ten temat w szkole od osób kompetentnych, a nie z wyrywkowych informacji na lekcjach wychowawczych, języka polskiego czy też religii. Czas bocianów i motylków należy do dalekiej przeszłości. Znajomość własnego ciała, wymawianie słów takich jak: środki antykoncepcyjne, prezerwatywa itp., nie powinno wywoływać rumieńca wstydu na twarzy. Wiedza o życiu seksualnym to nie nauka technik współżycia, to pobudzanie uczuć miłości, odpowiedzialności i radości z życia. Nie można skazywać młodych ludzi na życie w strachu przed nie chcianą, bo przypadkową ciążą, przed grzechem śmiertelnym. Nie można skazywać ludzi na stres psychiczny wynikający z niewiedzy. Nie wolno edukacji, jakakolwiek by ona była, upolityczniać. Każda wiedza jest potrzebna człowiekowi. Podwórko i trzepak tej właściwej nie dadzą.</u>
          <u xml:id="u-109.3" who="#PoselAlicjaMurynowicz">Koszty wprowadzenia edukacji seksualnej w szkole są zapewne mniejsze i bardziej opłacalne niż tragedie bardzo wielu młodych osób, a przede wszystkim dziewcząt. Rodzice tej wiedzy nie posiadają. Niektórzy, nawet jeśli wiedzą, nie potrafią się tą wiedzą podzielić ze swoimi dziećmi.</u>
          <u xml:id="u-109.4" who="#PoselAlicjaMurynowicz">Wnioskuję w związku z tym w imieniu Klubu Parlamentarnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej o odrzucenie projektu ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży - w pierwszym czytaniu. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-110">
          <u xml:id="u-110.0" who="#WicemarszalekJanKrol">Dziękuję pani poseł.</u>
          <u xml:id="u-110.1" who="#WicemarszalekJanKrol">Proszę o zabranie głosu pana posła Tadeusza Wronę z AWS.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-111">
          <u xml:id="u-111.0" who="#PoselTadeuszWrona">Panie Marszałku! Panie Premierze! Wysoka Izbo! W wyniku działań legislacyjnych w ostatnim roku minionej kadencji Sejmu i w projekcie budżetu państwa pozostawionym przez poprzedni rząd SLD-PSL nastąpiło najpoważniejsze od 1990 r. osłabienie budżetów gmin. Nie dość bowiem, że nie dokonano żadnej rekompensaty ubytków w budżetach gmin, jakie nastąpiły w latach 1993-1996, to zmiany w przepisach prawnych, dokonane w 1997 r., spowodowały dalsze ubytki w dochodach gmin, a projekt budżetu przed autopoprawką, zaznaczam, dokonywał dalszego wyłomu w tych dochodach.</u>
          <u xml:id="u-111.1" who="#PoselTadeuszWrona">Należy podkreślić, że nie nastąpiło przy tym żadne zmniejszenie zadań gmin. Dlatego też zmiany te są niezgodne z gwarancjami konstytucyjnymi adekwatności środków finansowych, przyznanych gminom, do zakresu wykonywanych przez nie zadań.</u>
          <u xml:id="u-111.2" who="#PoselTadeuszWrona">Pozostawiony przez poprzedni rząd projekt budżetu państwa zakładał pierwotnie kolejne, największe w ostatnich latach, uszczuplenia, przewidywał bowiem zrekompensowanie, wbrew ustawie, tylko części utraconych wpływów z podatku od środków transportu, mniej niż 50%, dalsze relatywne zmniejszenie subwencji na zadania oświatowe, relatywne zmniejszenie dofinansowania dodatków mieszkaniowych, nieuwzględnienie zmian w ustawie dokonanych w 1997 r., dalsze relatywne zmniejszenie środków przeznaczonych na finansowanie zadań objętych ustawą miejską, niezrekompensowanie gminom ubytku wynikającego ze zmniejszenia stawek podatku dochodowego od osób fizycznych, nieuwzględnienie zmian w Prawie energetycznym, oznaczających przejęcie przez budżet państwa kosztów oświetlenia dróg, niezrekompensowanie gminom ubytków w podatku od nieruchomości i opłacie targowej, wynikających ze zmiany ustawy o podatkach i opłatach lokalnych, niezrekompensowanie gminom ubytku we wpływach z użytkowania wieczystego, który będzie wynikiem wprowadzenia w życie ustawy o uwłaszczeniu użytkowników wieczystych.</u>
          <u xml:id="u-111.3" who="#PoselTadeuszWrona">Szanowni Państwo! Autopoprawka do projektu budżetu państwa przedstawiona przez nowy rząd częściowo niweluje te ubytki. Robi to w dwóch punktach. Po pierwsze, zwiększa o połowę niezbędnej kwoty subwencję drogową oraz zwiększa o 2/3 niezbędnej kwoty wielkość środków na zadania objęte ustawą miejską, bez inwestycji.</u>
          <u xml:id="u-111.4" who="#PoselTadeuszWrona">Szanowni Państwo! Należy bardzo pozytywnie ocenić zwiększenie nakładów dla tych gmin, które zostały szczególnie dotknięte skutkami powodzi. Jednakże chcę zwrócić uwagę na fakt, że wzrasta zadłużenie polskich miast, które wynika z tych wszystkich obciążeń i braku rekompensaty uszczupleń, o których mówiłem. Na przykład zadłużenie na 1 mieszkańca pod koniec 1996 r. w miastach wynosiło ponad 52 zł. Zadłużenie to w czerwcu 1997 r. wzrosło do ponad 66 zł. Gdy dochody budżetowe nie pokrywają potrzeb, gminy zaciągają długoterminowe kredyty, emitują obligacje komunalne i przede wszystkim ograniczają inwestycje. Zgoda na dalsze tak wielkie osłabianie budżetów gmin, co zaproponował poprzedni rząd, będzie w sprzeczności z zapowiedzianą polityką nowej koalicji, będzie oznaczać przede wszystkim dalsze zmniejszenie poziomu inwestycji lokalnych, który - mimo wysiłków gmin - i tak był dotąd znacznie mniejszy niż będące wynikiem zapóźnień z lat osiemdziesiątych w tym zakresie potrzeby, jak również nastąpi obniżenie poziomu świadczeń na rzecz obywateli w zakresie zadań własnych.</u>
          <u xml:id="u-111.5" who="#PoselTadeuszWrona">Przyjmując pozytywnie autopoprawki, prosimy o zwrócenie w przyszłości uwagi na te wszystkie elementy uszczupleń we wprowadzonym prawie, które wejdzie w życie od 1 stycznia przyszłego roku. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-111.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-112">
          <u xml:id="u-112.0" who="#WicemarszalekJanKrol">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-112.1" who="#WicemarszalekJanKrol">Proszę o zabranie głosu pana posła Andrzeja Szarawarskiego z SLD.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-113">
          <u xml:id="u-113.0" who="#PoselAndrzejSzarawarski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Do zabrania głosu w dzisiejszej dyskusji skłonił mnie fakt, który przyjąłem - przyznam - z wielkim zdziwieniem, tzn. propozycja zmiany ustawy o przedsiębiorstwie Polskie Koleje Państwowe. Niedawno, bo zaledwie 2 lata temu, uchwalona przez Wysoką Izbę ustawa wprowadziła to wielkie przedsiębiorstwo w proces głębokiej restrukturyzacji i dostosowania go do standardów europejskich kolei. Ta ustawa stanowi lex specialis w stosunku do ustawy o transporcie kolejowym, którą Sejm uchwalił w 1997 r. Zresztą ustawodawca w ustawie z 1997 r. dokonał odpowiednich zmian w ustawie o PKP. Stąd likwidowanie w tej ustawie całego mechanizmu rozliczeń między państwem a koleją jest dla nas co najmniej niezrozumiałe.</u>
          <u xml:id="u-113.1" who="#PoselAndrzejSzarawarski">To właśnie mechanizm regulujący wzajemne stosunki między PKP a budżetem państwa, który powinien dopłacać do działalności kolei w tej części, która wiąże się z aspektami czysto społecznymi oraz warunkami, na jakich kolej takie dotacje otrzymuje, budzą nasz głęboki niepokój. Nie uzasadniają tego drobne oszczędności budżetowe - w tym roku wynoszą one 150 mln zł, w przyszłym roku będą mniej więcej na tym samym poziomie, o ile przyjęty zostanie budżet. Tniemy inwestycje kolejowe, które i tak są zdecydowanie niewystarczające w stosunku do potrzeb, co stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa ruchu na kolei. Proponowane zmiany - wyłączenie art. 15 i 16, zmiana art. 17 - sprowadzają się, mówiąc po prostu, do zabrania instrumentów ministrowi transportu i zarządowi kolei i oddania ich wyłącznie w ręce ministra finansów. Mówiąc krótko, to mniej więcej będzie tak: bawcie się chłopcy, ale w ramach przydzielonych zabawek. Nie będzie to miało nic wspólnego z potrzebami kolei i z możliwościami państwa.</u>
          <u xml:id="u-113.2" who="#PoselAndrzejSzarawarski">Nie wiem, jak to się odnosi do działań podjętych przez kolej. Nie wiem, czy pan minister finansów widział taki dokument, jak prognoza sytuacji finansowej PKP do roku 2015, gdzie nie mówi się o katastrofalnych, wielkich dotacjach do kolei, natomiast ten dokument był podstawą do przygotowania wielkiej emisji obligacji za 200 mln dolarów, które mogłyby bardzo znacznie zmienić sytuację kolei przede wszystkim w zakresie inwestowania w infrastrukturę i w tabor. Uderzenie w wynik finansowy kolei - a tak należy czytać proponowane zmiany - stawia tę emisję obligacji pod znakiem zapytania, a przyszłość kolei raczej również w bardzo niekorzystnym świetle.</u>
          <u xml:id="u-113.3" who="#PoselAndrzejSzarawarski">Podnoszony w uzasadnieniu argument, że państwo finansuje nie tylko ulgi gwarantowane ustawowo, ale również ulgi wykupywane przez firmy i instytucje, jest bezsensowny, to nieprawda. Kto wykupuje ulgę, ten płaci PKP, te pieniądze wpływają, są wykazywane jako przychody, które pokrywają wysokość cen urzędowych. Stąd wprowadzamy w PKP rozwiązanie, którego chcieliśmy uniknąć, lecz jest to konieczność: przewozy towarowe w ramach tzw. dotacji skrośnej będą finansować nierentowne przewozy pasażerskie. Kolej stanie przed wyborem: albo podwyższać taryfy towarowe i zmniejszać konkurencyjność polskiej gospodarki, albo likwidować połączenia nierentowne, pasażerskie, czyli głównie mieszkańcy Polski prowincjonalnej będą chodzić na piechotę. Nie ma innej alternatywy. Dlatego radziłbym bardzo poważnie przeanalizować jeszcze proponowane poprawki. W nowelizacji tej ustawy proponuje się nam bowiem coś, co jest niezrozumiałe w zestawieniu z tym, co się dzieje i w Europie, i w świecie. Wszyscy gdzie mogą, przestawiają pasażerski i towarowy transport na szyny, jako bardziej ekologiczny, tańszy i mający znacznie większe możliwości rozwojowe niż transport drogowy. My zmusimy przede wszystkim do uciekania na drogę, gdzie już dzisiaj mamy kłopoty, jeśli chodzi o infrastrukturę i bezpieczeństwo ruchu drogowego.</u>
          <u xml:id="u-113.4" who="#PoselAndrzejSzarawarski">Dlatego w imieniu klubu Sojuszu Lewicy Demokratycznej wnioskuję o odrzucenie w pierwszym czytaniu tego projektu ustawy jako szkodliwego dla PKP i dla polskiej gospodarki. Szkoda, że państwo nie przedstawiliście nam symulacji, ile nas będzie kosztować ucięcie dopływu środków dla PKP, jeśli chodzi o wydatki na drogi, na alternatywne rozwiązania komunikacyjne.</u>
          <u xml:id="u-113.5" who="#PoselAndrzejSzarawarski">Chciałbym się wypowiedzieć również na temat drugiego projektu - projektu zmiany ustawy o cenach, której nowelizację rząd proponuje. Generalnie rzecz biorąc, zgadzamy się z koniecznością zmiany tej ustawy, chociaż wiele zapisów budzi nasze wątpliwości. Stąd, żeby nie zabierać czasu Wysokiej Izbie omawianiem wielu szczegółowych poprawek, przekażę panu marszałkowi szereg poprawek do zmian proponowanych przez rząd. Myślę, że wyjdzie to na dobre tym zmianom. W związku z tym proponuję, aby pan marszałek uruchomił...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-114">
          <u xml:id="u-114.0" who="#WicemarszalekJanKrol">Panie pośle, w pierwszym czytaniu to nie jest możliwe. Mogę jako materiał roboczy przekazać to do komisji, ale pan poseł będzie, że tak powiem, towarzyszył tym ustawom.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-115">
          <u xml:id="u-115.0" who="#PoselAndrzejSzarawarski">Bardzo proszę, jako materiał roboczy dla komisji.</u>
          <u xml:id="u-115.1" who="#PoselAndrzejSzarawarski">I trzecia sprawa, w której chciałem się wypowiedzieć dosłownie w dwóch zdaniach. Bardzo zaniepokoił posłów z woj. katowickiego pomysł zlikwidowania opłaty węglowej. Przed tym województwem stoi wielki proces rekonstrukcji przemysłu, dziś, zgadzamy się, bardzo chorego, ale to dotyczy jednej czwartej mieszkańców tego województwa. Pieniądze z opłaty węglowej miały przede wszystkim płynąć na rekonstrukcję rynku pracy. Powstaje pytanie, czy po zniesieniu tej opłaty rząd znajdzie alternatywne środki finansowe, aby taką reformę górnictwa przeprowadzić, bez przemieszczenia bowiem dużej rzeszy zatrudnionych z górnictwa poza górnictwo na obszarze woj. katowickiego reforma górnictwa się nie powiedzie, przynajmniej nie obędzie się bez wielkich napięć społecznych. Stąd pytanie do pana premiera, skąd wziąć środki na restrukturyzację w momencie, kiedy tej opłaty węglowej nie będzie. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-115.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-116">
          <u xml:id="u-116.0" who="#WicemarszalekJanKrol">Dziękuję bardzo panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-116.1" who="#WicemarszalekJanKrol">Proszę o zabranie głosu pana posła Władysława Skrzypka z AWS.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-117">
          <u xml:id="u-117.0" who="#PoselWladyslawJozefSkrzypek">Panie Marszałku! Panie Premierze! Panie i Panowie Posłowie! Analizując budżet, mogę powiedzieć, że ocena podstawowych makroproporcji w gospodarce Polski jest pozytywna. Symptomy wzrostu gospodarczego utrzymują się, chociaż należy zdawać sobie sprawę, że zagrożenie dynamiki rozwoju gospodarczego wynika z faktu nadmiernego rozwarcia między wzrostem skali importu a stanem eksportu. Zjawisko to będzie dokuczliwe w sytuacji, kiedy import przeznaczony będzie w większości na cele konsumpcyjne. Należy zatem podjąć wysiłki, aby w najbliższym okresie zaktywizować nasz eksport w kierunku zrównoważenia obrotów w zakresie importu.</u>
          <u xml:id="u-117.1" who="#PoselWladyslawJozefSkrzypek">Przedstawione ograniczenie wydatków - za pomocą ujednolicenia zasad waloryzacji niektórych emerytur i rent, utrzymania na tym samym poziomie wydatków rzeczowych jednostek budżetowych oraz redukcji inwestycji centralnych, oprócz nakładów na utrzymanie dróg publicznych - oceniane jest pozytywnie, chociaż w opinii naszych wyborców są to decyzje kontrowersyjne.</u>
          <u xml:id="u-117.2" who="#PoselWladyslawJozefSkrzypek">Budżet roku 1998 zdominowany jest w dużej mierze przez wydatki na usuwanie skutków powodzi. Mimo że poprzednia koalicja usiłowała te skutki minimalizować, to jednak skala wydatków z nimi związanych jest bardzo duża. Konsekwencje w budżecie odczuwać będziemy jeszcze co najmniej przez 2-3 lata. Sensowne jest zatem wprowadzenie postulowanego podatku powodziowego. Pozwoliłoby to uzyskać dodatkowe dochody budżetowe z możliwością ich przeznaczenia na usuwanie skutków powodzi.</u>
          <u xml:id="u-117.3" who="#PoselWladyslawJozefSkrzypek">Uważam, że założenia polityki społeczno-gospodarczej na rok przyszły są prawidłowe. Analizując wydatki budżetu państwa według działów, należy pozytywnie ocenić wyższy niż średni wzrost wydatków na transport, szkolnictwo wyższe i obronę narodową. Niepokoić może natomiast zbyt mały wzrost wydatków na naukę, oświatę, wychowanie, opiekę społeczną, kulturę i sztukę. Rząd winien jednak za wszelką cenę podtrzymać wysokie tempo przyrostu produktu krajowego brutto. Pozostałe cele są pochodnymi tego podstawowego założenia, a w wielu wypadkach wręcz jego skutkami.</u>
          <u xml:id="u-117.4" who="#PoselWladyslawJozefSkrzypek">Wiele kontrowersji budzi fakt, że operuje się ciągle bliżej nie sprecyzowanym hasłem usuwania skutków powodzi. Należy bardzo precyzyjnie określić skalę tego problemu, gdyż jest to balast przejęty po poprzednich rządach. Dlatego też celowe jest przekazanie społeczeństwu pełnej oceny skutków powodzi i pokazanie, jaka będzie cena pełnego ich usunięcia. Dzisiejsze podwyżki cen to także efekt tego zjawiska. Myślę, że zbyt szybko przeszliśmy nad tym do porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-117.5" who="#PoselWladyslawJozefSkrzypek">Jeśli chodzi o części szczegółowe budżetu, chciałem zwrócić uwagę na sposób podziału środków między poszczególne województwa. W mojej ocenie zbyt mało jeszcze środków podzielono według czytelnych kryteriów. W projekcie budżetu jedynie niespełna 25% środków rozdysponowano na podstawie parametrycznych metod podziału. Decydujące zatem są nadal kryteria ˝historyczne˝, które mijają się z potrzebami i oczekiwaniami wielu społeczności. Należy więc kontynuować prace nad obiektywnymi kryteriami rozdziału środków pomiędzy województwa. Docelowo powinniśmy w ten sposób rozdzielić zdecydowaną większość środków. Wymaga to bliskiej współpracy z województwami w celu uniknięcia arbitralnych decyzji, w wielu wypadkach przynoszących szkodę określonym społecznościom. Dlatego też wnoszę o umieszczenie w planie inwestycji centralnych w służbie zdrowia dwóch zadań realizowanych na terenie woj. włocławskiego, a mianowicie budowy szpitala psychiatrycznego we Włocławku oraz pawilonu szpitala ogólnego w Rypinie.</u>
          <u xml:id="u-117.6" who="#PoselWladyslawJozefSkrzypek">Pierwsza z tych inwestycji ma swoją historię. Już w 1982 r. przystąpiono do realizacji pierwszego z obiektów w ramach zadania: Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Michelinie. Realizacja tego zadania została zawieszona w 1990 r., a następnie wznowiona w roku bieżącym dzięki środkom z budżetu wojewody. Szczegółowe uzasadnienie dotyczące tej budowy jest znane Ministerstwu Zdrowia i Opieki Społecznej od wielu lat. Niezbędne nakłady na 1998 r. wynoszą 5 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-117.7" who="#PoselWladyslawJozefSkrzypek">Realizację drugiej inwestycji, pawilonu szpitalnego na 195 łóżek w Rypinie, rozpoczęto w roku 1987, a w 1990 r. przerwano ją z powodu braku środków. To, że inwestycja ta jest potrzebna, wynika z faktu, iż obecny szpital mieści się w obiekcie z 1926 r., w budynku o drewnianych stropach. Remont tego obiektu jest nieopłacalny. W bieżącym roku na skutek zdecydowanych protestów i strajków społeczeństwa, załogi tego szpitala, wojewoda przeznaczył na budowę pawilonu 1 mln zł z własnego budżetu. Na 1998 r. niezbędne są nakłady w wysokości 5 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-117.8" who="#PoselWladyslawJozefSkrzypek">Obie te inwestycje wymagają zatem wsparcia środkami budżetu centralnego i ujęcia w planie inwestycji centralnych w służbie zdrowia, o co wnosiłem na wstępie. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-118">
          <u xml:id="u-118.0" who="#WicemarszalekJanKrol">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-118.1" who="#WicemarszalekJanKrol">Proszę o zabranie głosu pana posła Gabriela Janowskiego z AWS.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-119">
          <u xml:id="u-119.0" who="#PoselGabrielJanowski">Panie Marszałku! Panie Premierze! Wysoka Izbo! Pan premier był łaskaw rozpocząć swoje wystąpienie od refleksji osobistej i przywołania doświadczeń z roku 1990. Jeżeli pan premier pozwoli, to rozpocznę swoje wystąpienie niejako w podobny sposób.</u>
          <u xml:id="u-119.1" who="#PoselGabrielJanowski">Otóż w roku 1990 byłem szefem związku rolników indywidualnych ˝Solidarność˝, senatorem i wiceprzewodniczącym Komisji Gospodarki Narodowej w Senacie. I chyba żaden z moich kolegów nie zetknął się tak ostro jak ja z nowym porządkiem gospodarczym, z porządkiem, o który ja i ˝Solidarność˝ walczyliśmy. Tak, mówię to z całym przekonaniem. Było to bolesne zetknięcie, szczególnie dla świata chłopskiego i rolniczego. Pamiętam te pierwsze protesty, w marcu: sadzenie ziemniaków pod Urzędem Rady Ministrów i pod Radiokomitetem. Pamiętam, i panowie pamiętają, protest pod Mławą: pierwszy problem mleczarski w naszej rzeczywistości. Dzisiaj niejako zatoczyliśmy krąg i znowu mamy problem mleczarski, ale na jakże wyższym poziomie trudności - i nie jest to już tylko problem polski, ale również problem zagraniczny. Usłyszałem wtedy od polityków, że państwo nie jest od skupowania ziemniaków, od skupowania mleka. Niemniej jednak politycy zrozumieli wtedy, że to nie jest całkiem tak, iż państwo może zupełnie zostawić na boku gospodarkę, rolnictwo. Musi czynnie w tym uczestniczyć. Efektem tych naszych starań było powołanie Agencji Rynku Rolnego - pierwszej instytucji, która w sposób właściwy miała kształtować nowe warunki w sferze obrotu płodami rolnymi. Inne doświadczenia spowodowały, że powstała Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa, która przy wielu, powiedziałbym, ocenach krytycznych potrafiła jednak w jakiejś części racjonalnie zacząć gospodarować ziemią państwową. Kolejne bolesne doświadczenia z oddłużaniem rolników spowodowały powołanie Agencji Modernizacji i Restrukturyzacji Rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-119.2" who="#PoselGabrielJanowski">Myślę, że nie ma na tej sali polityków, którzy dzisiaj byliby przeciwni właśnie modernizacji, właśnie restrukturyzacji rolnictwa. Nie ma polityków, którzy w swoich programach wyborczych nie mówiliby o tych kwestiach. Wszystkie ugrupowania tu zasiadające w swoich programach wyborczych kwestie przemian na polskiej wsi traktowały nie tyle w sposób priorytetowy, ile bardzo poważnie. I to mnie bardzo cieszyło. A jakie mamy efekty? Otóż Akcja Wyborcza Solidarność bardzo poważnie potraktowała te nasze wcześniejsze doświadczenia i jak żadne inne ugrupowanie na tej sali przygotowała nie tylko bardzo dobry program rozwoju rolnictwa, ale - szerzej - rozwoju obszarów wiejskich. Postrzegamy bowiem problemy rolnictwa nie partykularnie, wąsko, ale właśnie, powiedziałbym, w szerokiej perspektywie przemian, które się w Polsce dokonują, przemian polskiej gospodarki, a przede wszystkim tej wielkiej prowincji, obszarów wiejskich, bo te obszary zajmują 90% terytorium kraju, bo tam mieszka 50% ludności Polski. Proszę państwa, żaden odpowiedzialny polityk nie może przejść nad tym do porządku dziennego, musi dostrzec to wielkie wyzwanie, z jakim się zetknie na obszarach wiejskich, w rolnictwie, w małych miasteczkach. Akcja Wyborcza Solidarność z całą konsekwencją chce ten problem rozwiązywać i realizować program. Jednocześnie mam jednak świadomość, że Akcja Wyborcza Solidarność jest w wielkiej koalicji z Unią Wolności, a Unia Wolności miała różne doświadczenia odnośnie do polityki rolnej. Jako plus muszę odnotować, że politycy tej partii również zmienili swój pogląd na te problemy. Dał temu wyraz pan premier Mazowiecki po złożeniu rezygnacji z funkcji premiera. Zapytany przez dziennikarzy, co by zmienił w swojej polityce, gdyby jeszcze raz mu przyszło ją prowadzić, na pierwszym miejscu wymienił politykę rolną. To cieszy.</u>
          <u xml:id="u-119.3" who="#PoselGabrielJanowski">Teraz pytanie: Skoro mamy te dobre doświadczenia, mamy znakomity program, czy jesteśmy go w stanie zrealizować? Panie premierze, zwracam się do pana bezpośrednio, bo rozumiem, że również pan w tej chwili, po tych bolesnych doświadczeniach, ma świadomość, że by wprowadzić program, każdy dobry program w systemie demokratycznym, ten program musi mieć poparcie społeczeństwa. Ta wielka, powiedziałbym, rzesza chłopów polskich, rolników, ludzi mieszkających w małych miasteczkach udzieli nam poparcia pod warunkiem, że z całą konsekwencją będziemy dążyć do rzeczywistej, a nie tylko hasłowej modernizacji polskiego rolnictwa. Żeby to osiągnąć, to - oprócz działań legislacyjnych, które Wysoka Izba będzie podejmować, działań organizacyjnych, które musi polska wieś podjąć - muszą być również działania finansowe, wsparcie finansowe. Ku mojemu żalowi tych środków na kontynuowanie bardzo powolnego, ale jednak już rozpoczętego procesu modernizacji w tym budżecie jest mniej o 15%. Co więcej zobowiązania z lat poprzednich, głównie w zakresie kredytów, uniemożliwiają podejmowanie nowych inwestycji i wielu innych działań w tym kierunku. A zatem pytam: Jak mamy przemienić polską wieś, stawić czoło Unii Europejskiej, jeśli te środki będą takie jak obecnie?</u>
          <u xml:id="u-119.4" who="#PoselGabrielJanowski">Zwracam się przede wszystkim do swoich kolegów w komisjach, by rozpatrując budżety mieli na uwadze również te kwestie, które tutaj poruszałem, i do szefa Komisji Finansów Publicznych, by przywrócić istniejącą do tego roku możliwość uzyskiwania środków na rozwój rolnictwa z oprocentowania obowiązkowych rezerw bankowych. Niestety poprzednia koalicja uchwalając nowe prawo o Narodowym Banku Polskim tę sposobność w zasadzie zlikwidowała. Zwracam się również do rządu, by podjął starania o przywrócenie wprowadzonego w 1993 r. sposobu kredytowania infrastruktury wiejskiej w systemie pożyczki ASAL. Ta pożyczka i inne środki mogą znakomicie posłużyć do rzeczywistej modernizacji polskiej wsi, a bez przebudowy wsi nie przebudujemy Polski. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-119.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-120">
          <u xml:id="u-120.0" who="#WicemarszalekJanKrol">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-120.1" who="#WicemarszalekJanKrol">Proszę o zabranie głosu pana posła Franciszka Adamczyka z AWS.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-121">
          <u xml:id="u-121.0" who="#PoselFranciszekAdamczyk">Panie Marszałku! Panie Premierze! Wysoka Izbo! Patrząc w tej chwili na Wysoką Izbę zastanawiam się, dlaczego ktoś wymyślił zwrot ˝Wysoka Izba˝. Chyba dlatego że więcej tu jest izby niż posłów.</u>
          <u xml:id="u-121.1" who="#PoselFranciszekAdamczyk">Wielu posłów swą wypowiedź w tej debacie zaczynało od słów ˝Jest to budżet˝ i później była cała seria, powiedziałbym tak troszkę niegrzecznie, płaczu, lamentu i próśb. Przecież to nie jest budżet, to jest projekt budżetu, który został przedłożony parlamentowi przez rząd. Nad tym projektem mamy pracować w komisjach. Mamy być pewni, że to, co proponuje rząd, jest dobre, a jeśli udowodnimy, że coś jest niedobre, poszukamy lepszych rozwiązań. Taki ma to sens. I jeszcze ważna sprawa w związku z budżetem - wszyscy musimy ponieść odpowiedzialność przed naszymi wyborcami. Nie jest w tej chwili istotne, kto go wymyślił. Ważne jest, że po jego uchwaleniu musimy ponieść odpowiedzialność.</u>
          <u xml:id="u-121.2" who="#PoselFranciszekAdamczyk">Czy są łatwe budżety? Nie ma łatwych budżetów - wszyscy to wiemy - począwszy od budżetów rodzinnych, gminnych do budżetu państwa. Podejmując decyzję w sprawie budżetu, dokonujemy wyboru, rezygnujemy z czegoś na korzyść czegoś innego. Nigdy nie będzie obfitości środków w budżecie gminy, rodziny czy państwa. Zawsze potrzeby społeczne są większe niż możliwości gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-121.3" who="#PoselFranciszekAdamczyk">Wszystkie poruszane tu problemy gospodarki są odzwierciedlone w omawianym projekcie budżetu. Nie ma teraz pana posła Millera z lewicy, który tak ubolewał nad niedostatkami tego budżetu. Myślę, że gdyby lewica nas doprowadziła do komunizmu, to tego problemu by nie było, bo wtedy miało być wszystkiego pod dostatkiem. Niestety, tak się nie stało i mamy kłopot, i musimy znaleźć rozwiązanie. Jako nowa koalicja rozwiążemy te problemy może lepiej, skuteczniej, choć nigdy doskonale tego zrobić się nie da.</u>
          <u xml:id="u-121.4" who="#PoselFranciszekAdamczyk">Miałbym pytanie do pana posła Millera. Nie będę polemizował z tym, co mówił, dlatego że sam się z tego śmiał. Powtarzanie, odwoływanie się byłoby więc tu co najmniej niepoważne. Zastanowiło mnie tylko, kiedy mówił: nie będziemy opozycją ani konstruktywną, ani pozytywną, będziemy opozycją bezprzymiotnikową. Zadałem sobie pytanie: Czy taką bliską zera? Chyba pan Miller nie miał na myśli zera absolutnego.</u>
          <u xml:id="u-121.5" who="#PoselFranciszekAdamczyk">Jeśli chodzi o budżet i to, co przedstawił pan premier Balcerowicz, to myślę, że najistotniejszy jest fakt, iż wreszcie, po wielu latach, zmniejszyła się skala zaciągania kredytów, czyli możliwości życia na kredyt, na koszt przyszłych pokoleń. Skoro opozycja stwierdzała tutaj: nie byliśmy w lepszej sytuacji, ale w 1993 r. po prostu wzięliśmy się do roboty - tak właśnie twierdzono - to wypadałoby zapytać, jak ta robota wyglądała. Otóż od 1993 r. zadłużenie wzrosło. Za rządów premiera Mazowieckiego wewnętrzne zadłużenie utrzymywało się na poziomie 13 mld zł, teraz prawdopodobnie wynosi 70 mld. Tak więc robota była wielka: brać kredyt, rozdawać ludziom i mówić, że idzie dobrze. A jeszcze 20-miliardowy deficyt w handlu zagranicznym. Nie przeprowadzono reform, nie przeprowadzono decentralizacji państwa, a te właśnie reformy mogłyby spowodować, że kontrola nad wydatkami państwa byłaby rzeczywiście sprawowana przez obywateli. Nie jesteśmy w stanie - ani posłowie, ani rząd - skutecznie kontrolować budżetu, skoro, jak wyczytałem niedawno w materiałach, które otrzymaliśmy, z budżetu państwa jest finansowanych 30 tys. różnego typu jednostek. Kto jest w stanie to opanować, skontrolować, jak te poszczególne budżety są realizowane? Po prostu jeden to realizuje, a drugi za to płaci. Stąd to ciągłe zadłużenie. Przecież jeżeli czytamy, że zadłużenie w służbie zdrowia wynosi podobno 2,9 mld, a w oświacie 160 mln - nie mówiąc o innych aspektach, handlu długami itd. - to jest to niesamowity problem. W tym właśnie kontekście mówi się o decentralizacji państwa - chodzi o przekazanie kompetencji, władzy i pieniędzy, by umożliwić kontrolę publiczną. Gdyby podzielić te 30 tys. jednostek na 12-15 województw, to w województwie byłoby pod kontrolą około 2 tys. jednostek, a powiaty kontrolowałyby średnio po 100 różnych jednostek wydających pieniądze. Myślę, że wtedy można byłoby to opanować.</u>
          <u xml:id="u-121.6" who="#PoselFranciszekAdamczyk">Mam nadzieję, panie premierze, że będzie to ostatni budżet ˝historyczny˝. Chciałbym, żeby tak było. Z tą historycznością budżetu wiąże się taka oto śmieszność - jedni mieli pieniądze i mają pieniądze, a drudzy mieli priorytety i ciągle mają tylko priorytety. Trzeba tu zrobić remanent i przejść na budżet zadaniowy. Zdaję sobie sprawę z tego, że jest to ogromne zadanie, ale jeśli profesorowie są ministrami finansów, to myślę, że może uda się to wprowadzić w 2000 r. - byłoby to dość dobre osiągnięcie.</u>
          <u xml:id="u-121.7" who="#PoselFranciszekAdamczyk">Byłbym złym posłem, gdybym nie przedstawił problemu, który jest dosyć ważny. Chodzi o subwencję oświatową, o sytuację, w którą zostały uwikłane głównie gminy wiejskie. Uczestniczę w budowaniu tego algorytmu i w dzieleniu pieniędzy. Niestety, jest to ciągle dzielenie pieniędzy, a nie finansowanie zadań edukacyjnych. Wygląda to tak, że po uchwaleniu przez Sejm - my też to zrobimy w tym roku - jakiejś kwoty na subwencję oświatową, jest to dzielone między szkoły wiejskie i gminne, a potem mało kto się tym interesuje, czy to jest mało, czy dużo. Gminy się odwołują. Mówi się wtedy, że nie ma pieniędzy, bo taka jest ustawa budżetowa. Jest to szczególnie niekorzystne - nie powiem, że krzywdzące, ale daje to określone skutki w gminach wiejskich, ponieważ w gminach wiejskich, które otrzymują subwencję wyrównawczą, dochody na 1 mieszkańca wynoszą porównawczo około 79%. I jeśli rozpiętość w dochodach gmin przedstawia się jak 1:15, czyli jest bardzo duża - bo są gminy o dochodach rzędu 250 czy 300% w przeliczeniu na 1 mieszkańca - to każde niedofinansowanie oświaty w gminie wiejskiej, gdzie budżet oświaty stanowi 50%, skutkuje w ten sposób, że stan oświaty jest zły. W tej sytuacji nie ma szans to wyrównywanie edukacyjne. Szanse życiowe młodego mieszkańca gminy wiejskiej są nieporównywalnie gorsze niż w mieście.</u>
          <u xml:id="u-121.8" who="#PoselFranciszekAdamczyk">Uczestnicząc w pracach komisji wspólnej - nie będę podawał nazwisk, bo w tej chwili tych panów z lewej strony, z którymi o tym dyskutowałem, tu nie ma - podniosłem ten problem w ten sposób, że w takim systemie finansowania miejsce urodzenia dziecka decyduje o jego wykształceniu. Jeden poseł z lewej strony - nie ma tu pana posła, bobym mu to wytknął, ale nie będzie miał szans się bronić - powiedział: co się pan martwi, tak jest na całym świecie. Myślę, że w tej chwili jest taki układ rządowy, że ta sprawa może znaleźć zrozumienie.</u>
          <u xml:id="u-121.9" who="#PoselFranciszekAdamczyk">Drugi bardzo ważny problem, który odziedziczyliśmy po poprzedniej koalicji, chociaż nie musimy tego ciągnąć. Mianowicie chodzi o to, że w 1996 r. gminy otrzymały zadanie - inwestycje oświatowe. Do końca 1995 r. było to zadanie państwa. Na ten cel gminy nie otrzymały żadnych pieniędzy. Są środki oczywiście: 2,8 mld zł w tym roku, w zeszłym było niecałe 3 mld zł. W tym roku jest mniej. Powiem, jak to wygląda na przykładzie jednego województwa, nowosądeckiego: 123 inwestycje oświatowe przejęto od kuratora. Kurator w zeszłym roku miał 90 mld zł na wsparcie tych inwestycji, 50 inwestycji wsparł, a jeśli chodzi o 70, powiedział, że go to nie interesuje, bo to już jest zadanie gminy, chociaż gminy to przejęły od państwa.</u>
          <u xml:id="u-121.10" who="#PoselFranciszekAdamczyk">Trzeba - i jest taka prośba - zrobić bilans inwestycji oświatowych w kraju, gdyż chodzi o to, żebyśmy powoli zaczęli z tej zapaści wychodzić. Nie można tego zrobić od razu, to jest zrozumiałe. Czy zrobimy to w cyklu 5-, 10-, czy 20-letnim... Przy takim inwestowaniu i 100 lat nam zabraknie, naprawdę takie są realia.</u>
          <u xml:id="u-121.11" who="#PoselFranciszekAdamczyk">Jeśli mówimy o gminie... Na jednym z posiedzeń komisji ktoś zarzucił wójtom, burmistrzom, posłom, że tak bardzo troszczą się o budżety gmin, a Polska to nie jest federacja gmin. Pytam więc, co to jest gmina? To jest terytorium i mieszkańcy. Dlaczego zatem troszczymy się o mieszkańców? Dlatego że mamy z nimi bezpośredni kontakt i obrywamy na każdym zebraniu wiejskim. Jeśli potrzeby gmin nie są zaspokajane w miarę przyzwoity sposób, to tak mieszkańcy oceniają całe państwo? Jest to zła sytuacja, jest to niedopuszczalne, że powstaje taki układ.</u>
          <u xml:id="u-121.12" who="#PoselFranciszekAdamczyk">Rząd, parlament i samorządy - to jakby jedna administracja publiczna, a dwie władze. Ta na dole jest lepsza, a ta na górze gorsza. To ma być wspólna władza, ale my samorządowcy nie możemy być tak traktowani, że jeżeli o coś się dopominamy w imieniu dołów, to nam się zarzuca, że za dużo chcemy. To jest problem, który trzeba przedyskutować i próbować go rozwiązywać.</u>
          <u xml:id="u-121.13" who="#PoselFranciszekAdamczyk">Ponieważ pokazują mi, że czas minął, dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-122">
          <u xml:id="u-122.0" who="#WicemarszalekJanKrol">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-122.1" who="#WicemarszalekJanKrol">Proszę o zabranie głosu pana posła Stanisława Grzonkowskiego z AWS.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-123">
          <u xml:id="u-123.0" who="#PoselStanislawMarianGrzonkowski">Panie Marszałku! Panie Premierze! Panie i Panowie Posłowie! Dyskusja nad budżetem państwa jest bez wątpienia najważniejszą debatą w Sejmie w ciągu roku. Danina na rzecz państwa, jaką składają w formie różnych podatków obywatele, ma właśnie zostać podzielona. Przeciętnie każdy Polak przekazuje corocznie jedną piątą swoich dochodów, tj. około 2,5 tys. nowych złotych rocznie do kasy państwowej na rzecz wspólnego dobra. Zatem oczekuje od nas posłów, których wybrał, do których ma zaufanie, że jego coroczny trud zostanie sprawiedliwie podzielony. Tak więc jest to najważniejsze kryterium oceny ustawy budżetowej - czy pieniądze podatników zostaną sprawiedliwie podzielone. I drugie kryterium - czy budżet dobrze służy rozwiązywaniu najważniejszych problemów społecznych. Mam tu na myśli takie problemy, jak pomoc powodzianom, problem bezrobocia, słabą opiekę medyczną, różne patologie społeczne, w tym alkoholizm. Wreszcie trzeci klucz to jest pytanie, czy budżet dobrze służy osiąganiu celów gospodarczych przez państwo, które jest naszym wspólnym dobrem.</u>
          <u xml:id="u-123.1" who="#PoselStanislawMarianGrzonkowski">Zaskakująco trudny budżet pozostawiony w spadku po koalicji lewicowej został poprzez autopoprawki rządu pana premiera Jerzego Buzka istotnie poprawiony. Lamenty, jakie było słychać z lewej strony sali, ze strony opozycji, są mocno nieszczere, zwłaszcza że nie tak dawno słyszeliśmy zapewnienia, że budżet przygotowany przez ministra finansów pana Belkę jest najlepszy z możliwych.</u>
          <u xml:id="u-123.2" who="#PoselStanislawMarianGrzonkowski">Naprawianie państwa, czego podjął się z dużą determinacją rząd koalicyjny Akcji Wyborczej Solidarność i Unii Wolności, rozpocząć trzeba także od budżetu, stąd pojawiły się takie autopoprawki rządu, które służą m.in. zakręceniu różnych kraników, którymi wyciekały pieniądze podatników do wąskich grup interesów na różne dotacje, dofinansowania, fundusze, nagrody, utrzymanie placówek zagranicznych Ministerstwa Finansów itd.</u>
          <u xml:id="u-123.3" who="#PoselStanislawMarianGrzonkowski">Nie sposób w krótkim wystąpieniu odnieść się do wszystkich ważnych spraw zawartych w czterech grubych tomach ustawy budżetowej, dlatego skupię się na problemie najważniejszym - przynajmniej jednym z najważniejszych, moim zdaniem - dla milionów polskich rodzin, to jest problemie opieki zdrowotnej. Jedną z najważniejszych korzystnych zmian w budżecie państwa na rok 1998 jest podjęcie przez rząd działań ratunkowych i reformatorskich w dziedzinie ochrony zdrowia obywateli. Skala zaniedbań w dziedzinie ochrony zdrowia w ostatnich latach jest olbrzymia. Deficyt finansowy szpitali urósł już do ponad 3 mld nowych złotych, o czym wspominał minister finansów pan premier Balcerowicz. Wzrosło też ponad miarę obciążenie pacjentów kosztami leczenia, zwłaszcza kosztami leków. Dlatego konieczna jest inwestycja w zreformowanie systemu zaopatrzeniowego. Na wprowadzenie powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego i nowoczesnych instytucji ubezpieczających od ryzyka kosztów leczenia, czyli kas chorych, przyznano w budżecie ponad 200 mln zł. Tych pieniędzy poprzedni rząd zapomniał umieścić w budżecie, mimo wyraźnego ustawowego obowiązku, aby ubezpieczenia zdrowotne zaczęły działać od 1 stycznia 1999 r. Tak wyglądała więc papierowa reforma ochrony zdrowia robiona przez lewicową koalicję.</u>
          <u xml:id="u-123.4" who="#PoselStanislawMarianGrzonkowski">Olbrzymim, karygodnym zaniedbaniem z ostatnich czterech lat jest też niewypłacenie należnych wynagrodzeń dla 2 mln pracowników sfery budżetowej - mimo orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego oraz wyraźnego zobowiązania zawartego w ustawie o NFI, która do tego rząd obligowała. Dlatego zapewnienie pana ministra Wąsacza o zrealizowaniu w 1998 r. tych wszystkich zobowiązań w formie świadectw rekompensacyjnych dla nauczycieli, lekarzy, pielęgniarek i innych pracowników budżetówki oraz ponad 1 mln emerytów, którzy utracili dodatki branżowe, świadczy o tym, że będzie naprawiona krzywda wyrządzona milionom rodzin. Należy także docenić solidarne zachowanie rządu, który nie mogąc znaleźć dodatkowych dochodów na wyższe płace w sferze budżetowej, sam ograniczył swoje podwyżki wynagrodzeń do 13%. Uważam jednakże, że tylko 13-procentowy wzrost płac dla dwumilionowej rzeszy pracowników cywilnych sfery budżetowej może powodować w ciągu roku poważne napięcia społeczne na tle wynagrodzeń, które nie nadążają, nie będą nadążały za wzrostem kosztów utrzymania, zwłaszcza w wypadku osób najbiedniejszych. Dlatego też uważam, że Komisja Finansów Publicznych w dalszych pracach nad budżetem powinna szukać możliwości ich zwiększenia, a rząd tej pozycji w budżecie nie powinien traktować jako zamkniętej.</u>
          <u xml:id="u-123.5" who="#PoselStanislawMarianGrzonkowski">Jednocześnie warto z zadowoleniem podkreślić, że w drodze autopoprawki rząd przyznał dodatkowe 150 mln zł na kontrakty medyczne dla pracowników wykonujących zawody medyczne, w tym lekarzy, także anestezjologów, pielęgniarek i innych pracowników. To jest także inwestycja w rozwój i zreformowanie służby zdrowia. Za korzystne należy także uznać przyznanie ponad 100 mln zł na bieżące inwestycje w ochronie zdrowia, na poprawę warunków leczenia pacjentów, nową aparaturę i sprzęt medyczny ratujący życie. Uzyskano to poprzez zmniejszenie wydatków na budowę nowych szpitali. To także działania ratunkowe. Poprzedni rząd nie określił sieci szpitali publicznych, rozpoczął natomiast nowe inwestycje w sytuacji braku pieniędzy na bieżące zabiegi ratujące życie, na leki. Tak więc to pociągnięcie uważam za słuszne.</u>
          <u xml:id="u-123.6" who="#PoselStanislawMarianGrzonkowski">Jeszcze jedno warto wymienić jako korzystne społecznie i jako działanie prozdrowotne. Mam mianowicie na myśli zwiększenie akcyzy na papierosy i alkohol, tak aby wzrost cen tych towarów przewyższał inflację. Jest to znany sposób, stosowany w wielu krajach, aby ograniczyć spożycie tych używek, które oprócz przyjemności przynoszą także najgorsze z możliwych skutków zdrowotnych, a więc choroby nowotworowe, zawały serca, prowadzą do wypadków samochodowych i różnych patologii społecznych.</u>
          <u xml:id="u-123.7" who="#PoselStanislawMarianGrzonkowski">Podsumowując, chcę powiedzieć, że odpowiedź na najważniejsze pytania dotyczące budżetu postawione na wstępie, a więc: czy pieniądze podatników zostaną sprawiedliwie podzielone, czy budżet dobrze będzie służył rozwiązywaniu problemów społecznych i czy budżet będzie dobrze służył osiąganiu celów gospodarczych, wymaga dalszej dokładnej analizy i dyskusji w komisjach sejmowych, o co wnoszę zgodnie ze stanowiskiem Klubu Parlamentarnego Akcji Wyborczej Solidarność. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-123.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-124">
          <u xml:id="u-124.0" who="#WicemarszalekJanKrol">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-124.1" who="#WicemarszalekJanKrol">Proszę o zabranie głosu panią poseł Janinę Kraus z AWS.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-125">
          <u xml:id="u-125.0" who="#PoselJaninaKraus">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Oceniając projekt ustawy budżetowej na 1998 r., trzeba pamiętać o trzech rzeczach. Po pierwsze, projekt ten poprzez jego uzasadnienie, które w myśl Prawa budżetowego stanowi integralną część ustawy budżetowej, jest nie tylko księgowym zestawieniem dochodów i wydatków państwa, ale także syntetycznym programem polityki społeczno-gospodarczej państwa. Po drugie, począwszy od dzisiejszej debaty, pracujemy nad projektem ustawy, której, po jej uchwaleniu, my, posłowie, będziemy ostatecznymi autorami i za której efekty ponosić będziemy odpowiedzialność. Po trzecie, projekt dotyczy okresu, konkretnie 1998 r., w którym ujawni się w całej rozciągłości przełomowy jego charakter polegający na tym, że zderzą się w nim negatywne skutki realizowanej przez poprzednią koalicję polityki gospodarczej z nowymi zwiększonymi potrzebami finansowymi związanymi z wyzwaniami, jakie niosą ze sobą m.in.: konieczność rzeczywistego uwłaszczenia społeczeństwa, z uwzględnieniem potrzeb reformy systemu zabezpieczenia społecznego, lansowana koncepcja podziału terytorialnego państwa - dla nas, posłów KPN - Obóz Patriotyczny, kontrowersyjna - członkostwo Polski w NATO i starania o członkostwo w Unii Europejskiej oraz pierwsze symptomy globalnego kryzysu finansowo-ekonomicznego wywołanego realizowaniem w skali światowej neoliberalnej i technokratycznej zarazem doktryny. Jedną z jej najbardziej charakterystycznych cech jest emancypowanie się i instytucjonalizowanie międzynarodowego kapitału bazującego na bezzatrudnieniowym wzroście gospodarczym.</u>
          <u xml:id="u-125.1" who="#PoselJaninaKraus">Trzeba powiedzieć, że przedstawiony przez rząd wraz z autopoprawkami projekt budżetu jest niedobry, i to zarówno pod względem merytorycznym, jak i metodologicznym. Nie uwzględnia on pokrycia najpilniejszych i najbardziej palących potrzeb sfery budżetowej, tak jeśli chodzi o potrzeby społeczeństwa, jak i państwa jako całości.</u>
          <u xml:id="u-125.2" who="#PoselJaninaKraus">Podobnie oceniamy zawarte w uzasadnieniu ustawy budżetowej założenia polityki społeczno-gospodarczej i związane z nią cele, priorytety oraz makroproporcje na lata 1998-2001, które z jednej strony są determinowane przez sam budżet, ale z drugiej, na zasadzie sprzężenia zwrotnego, decydują o potrzebach i możliwościach finansowych państwa. Sytuację pogarsza fakt, że w obydwu tych dziedzinach, zarówno samego budżetu jak i polityki społeczno-gospodarczej, występuje taka tendencja jak na równi pochyłej, to znaczy obserwujemy pogarszanie się warunków życia znacznej części społeczeństwa oraz narastające trudności w normalnym funkcjonowaniu podstawowych instytucji służb publicznych oraz zagrożenia w sferze bezpieczeństwa w takich dziedzinach, jak: bezpieczeństwo wewnętrzne, obronność kraju, a także bilansu płatniczego. Tu jednym z krytycznych problemów jest dramatycznie wielki deficyt w wymianie handlowej z zagranicą i wzrost rezerw dewizowych nie spożytkowanych na potrzeby wewnętrznego rozwoju kraju.</u>
          <u xml:id="u-125.3" who="#PoselJaninaKraus">Dokonane przez rząd autopoprawki nie usunęły żadnego z przedstawionych przeze mnie wcześniej podstawowych mankamentów budżetu przygotowanego przez ministra finansów poprzedniej koalicji Marka Belkę. Budżet w obecnej postaci także zasadniczo nie stwarza posłom większych możliwości. Tym, co dla posłów KPN-Obóz Patriotyczny jest najbardziej niepokojące i wymagające wyraźnej zmiany, jest stosunek konstruktorów budżetu do samego budżetu oraz do problemów, które ten budżet ma i powinien rozwiązać. Nie możemy utrzymać sytuacji, w której, krytycznie oceniając skutki dotychczasowej polityki koalicji SLD i PSL i narzekając na zbyt skromny kwotowo odziedziczony po niej budżet, jednocześnie, zamiast skorzystać z instytucji prowizorium budżetowego dla uzyskania czasu na odpowiednie przepracowanie go, przyjmujemy budżet z niewielkimi tylko korektami, nie zmieniając przy tej okazji założeń polityki społeczno-gospodarczej, wyrażającej się przede wszystkim w podstawowych wskaźnikach makroekonomicznych oraz zasadach konstruowania budżetu. Nasze propozycje w tej dziedzinie idą w następujących kierunkach.</u>
          <u xml:id="u-125.4" who="#PoselJaninaKraus">Po pierwsze, konieczne jest skończenie na obecnym etapie z realizowaniem koncepcji systematycznego ograniczania procentowego udziału budżetu w PKB. Na to będziemy mogli sobie pozwolić, gdy osiągniemy poziom produktu krajowego brutto oraz wydatków ze środków publicznych na głowę mieszkańca w wydaniu kwotowym, a nie tylko procentowym, równy co najmniej 75% średniej krajów Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-125.5" who="#PoselJaninaKraus">Po drugie, konieczne jest zdynamizowanie wzrostu gospodarczego z nastawieniem na rozwój rynku wewnętrznego, równoważącego zwiększający się popyt i rosnącą siłę nabywczą ludności oraz przedsiębiorstw z odpowiednio szybko zwiększającą się rodzimą produkcją, dostatecznie konkurencyjną wobec importowanych towarów i usług.</u>
          <u xml:id="u-125.6" who="#PoselJaninaKraus">Po trzecie, trzeba podjąć zdecydowane i szybkie działania na rzecz ograniczenia deficytu handlowego, m.in. poprzez zastosowanie mechanizmów celno-kursowych, chroniących polski rynek przed nierówną, a czasami nieuczciwą zagraniczną konkurencją.</u>
          <u xml:id="u-125.7" who="#PoselJaninaKraus">Po czwarte, rezerwy dewizowe państwa powinny zostać w znacznej części spożytkowane na potrzeby restrukturyzacyjno-rozwojowe kraju.</u>
          <u xml:id="u-125.8" who="#PoselJaninaKraus">Po piąte, konieczne jest uwolnienie podmiotów gospodarczych od długów spowodowanych niekorzystną dla nich polityką cenowo-kursową oraz kosztową. Dotyczy to w głównej mierze górnictwa węgla kamiennego.</u>
          <u xml:id="u-125.9" who="#PoselJaninaKraus">Po szóste, fundusze emerytalne muszą zostać zabezpieczone przed wykorzystywaniem ich jako przedmiot spekulacyjnych gier giełdowych i do transferowania wypracowanych przez nie zysków za granicę.</u>
          <u xml:id="u-125.10" who="#PoselJaninaKraus">Po siódme, w polityce gospodarczej i płacowo-dochodowej trzeba stosować jednakowe dla wszystkich podmiotów gospodarczych i kategorii społecznych zasady dotyczące warunków ich działań i uzyskiwanych z tego tytułu korzyści czy też ponoszonych kosztów i strat. Dotyczy to także konsekwencji wzrostu gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-125.11" who="#PoselJaninaKraus">Oceniając dyskutowany projekt ustawy budżetowej, musimy brać pod uwagę, że w odniesieniu do budżetu i założeń polityki społeczno-gospodarczej państwa społeczeństwo akceptuje tylko uczciwą realizację takiej zasady, jaką sprecyzował Tadeusz Mazowiecki, promując na posiedzeniu Rady Ministrów w dniu 9 października 1989 r. pierwszy plan Leszka Balcerowicza. Powiedział wówczas: ˝Nasze plany nie będą ani doskonałe, ani łatwe, ale chodzi o to, żeby za rok mogło być lepiej˝. Wtedy zamiast poprawy nastąpiło drastyczne pogorszenie sytuacji społeczeństwa i państwa. Jeśli teraz zostanie uwzględniony zaproponowany przez nas sposób myślenia o budżecie i polityce społeczno-gospodarczej, to za rok rzeczywiście może być lepiej. Ale żadne wewnętrzne kwotowe przesunięcia w samym budżecie nie wystarczą, konieczna jest zmiana, podkreślam, zmiana polityki gospodarczej. Jeśli nie zostanie ona dokonana w odpowiednim zakresie, to ustawa budżetowa nie będzie dla nas do zaakceptowania. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-125.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-126">
          <u xml:id="u-126.0" who="#WicemarszalekJanKrol">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-126.1" who="#WicemarszalekJanKrol">Proszę o zabranie głosu pana posła Marcina Libickiego z AWS.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-127">
          <u xml:id="u-127.0" who="#PoselMarcinLibicki">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Historia tego budżetu jest dobrze znana. Budżet przygotowany przez poprzednią koalicję, poprawiony i przedstawiony Sejmowi przez obecną, jest na swój sposób budżetem wspólnym obu części tej sali.</u>
          <u xml:id="u-127.1" who="#PoselMarcinLibicki">Pan premier Balcerowicz w swoim wystąpieniu nie negował różnych słusznych inicjatyw podejmowanych przez lewą stronę; zarzuty pana premiera szły raczej w kierunku zaniechań, a nie popełnienia jakichś, że tak powiem, aktywnych błędów. Stąd wystąpienie pana posła Millera zupełnie niepotrzebnie wprowadziło niesłychanie ostry polemiczny ton do tej dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-127.2" who="#PoselMarcinLibicki">Pan poseł Borowski bardzo trafnie powiedział, że w sprawach najważniejszych dla kraju potrzebne jest jednak współdziałanie. Wydaje się, że ten budżet rzeczywiście jest taką bardzo ważną sprawą. Byłoby najlepiej, gdyby wysiłek opozycji poszedł w kierunku kontrolowania wykonania tego budżetu - oczywiście wszyscy będziemy je kontrolować - a nie w kierunku totalnej krytyki, która oczywiście wynika z określonych mechanizmów parlamentarnych, ale w pewnym sensie jest tutaj zupełnie niepotrzebna.</u>
          <u xml:id="u-127.3" who="#PoselMarcinLibicki">Proszę państwa, chcę powiedzieć parę uwag ogólnych na temat może nie tyle budżetu, ile pewnych tendencji istniejących na całym świecie - tendencji, których ten budżet jest rezultatem. Otóż w tej chwili wszędzie, we wszystkich niemal demokratycznych krajach Zachodu istnieją tendencje do pewnego totalitaryzmu, do zawłaszczania przez państwo coraz liczniejszych dziedzin życia, w których normalnie decyzje powinny przysługiwać zwykłemu człowiekowi.</u>
          <u xml:id="u-127.4" who="#PoselMarcinLibicki">Kiedy przyjrzymy się temu budżetowi, to widzimy, że w przeliczeniu na głowę obywatela budżet przewiduje wydatki państwa w wysokości mniej więcej 3,5 mln starych złotych miesięcznie. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że budżet bardzo wielu rodzin w Polsce to jest właśnie 3,5 mln zł miesięcznie na osobę, a budżet 4-5 mln jest takim budżetem domowym, z jakim się najczęściej stykamy, oznacza to, że państwo właściwie wydaje za obywatela na jego cele drugie tyle - ale wydaje według własnej decyzji, uprzednio zawłaszczywszy wytworzone przez niego bogactwa. To nie jest krytyka tego budżetu - bo ja rozumiem, że to jest pewien mechanizm, którego ten budżet jest tylko rezultatem. Ale my właśnie powinniśmy przeciwdziałać tej tendencji - bo w ten sposób państwo postanawia decydować, jak, u jakiego lekarza się leczymy, do jakiego teatru chodzimy, jakie filmy oglądamy, jakie książki czytamy. To są wszystko narzędzia polityki podatkowej, których państwo używa, żeby decydować o tych dziedzinach naszego życia, o których powinniśmy decydować sami.</u>
          <u xml:id="u-127.5" who="#PoselMarcinLibicki">Tutaj przywoływana przez pana posła Borowskiego nauka społeczna Kościoła i liberalny punkt widzenia gospodarki są w zgodzie, że państwo nie powinno decydować o pewnych dziedzinach. Jeżeli państwo postanawia decydować o tych dziedzinach życia zwykłego człowieka, znaczy to, że państwo ma pewne tendencje totalitarne - zupełnie niezależnie od tego, jaki jest mechanizm wyłaniania władzy i czy to jest mechanizm demokratyczny.</u>
          <u xml:id="u-127.6" who="#PoselMarcinLibicki">Proszę państwa, dla osiągnięcia tych celów państwo podnosi podatki; podnosi je systematycznie, jesteśmy tego świadkami. Oczywiście koncepcja, żeby przenieść ciężar opodatkowania z podatku dochodowego raczej na podatki pośrednie, jest dobra. Ale chodzi o to, żeby suma ściąganych podatków nie była ciągle większa, żeby po prostu państwo nie zawłaszczało coraz więcej bogactw, które wypracowuje społeczeństwo, tym bardziej że tendencja do podnoszenia podatków nie idzie w parze z rozwojem gospodarczym, wręcz przeciwnie - szkodzi mu. A sytuacja, do której dochodzimy, kiedy na przykład nie ma ulg inwestycyjnych, ale są ulgi przy zakupie obligacji państwowych, powoduje, że drobnemu przedsiębiorcy bardziej opłaca się kupować obligacje państwowe niż inwestować we własne przedsiębiorstwo.</u>
          <u xml:id="u-127.7" who="#PoselMarcinLibicki">Następny etap zawłaszczania przez państwo dziedzin, w których decyzje powinny należeć do zwykłego człowieka - i to zarówno ze względu na dobro gospodarki, jak i na podstawową zasadę, że człowiek ma prawo decydować o swoich pieniądzach.</u>
          <u xml:id="u-127.8" who="#PoselMarcinLibicki">Proszę państwa, Colbert - minister Ludwika XIV - w XVII wieku powiedział, że ze ściąganiem podatków powinno być tak jak ze skubaniem gęsi: trzeba tak robić, żeby było dużo pierza i mało gęgania. Proszę państwa, przedkładam tę kwestię pod uwagę rządu, premiera i tej Izby. Jeżeli podatki będą nadal tak rosnąć, jak to się dzieje obecnie, to okaże się, że nie będzie ani pierza, ani gęgania. Bo nie będzie po prostu skąd ściągnąć więcej pieniędzy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-128">
          <u xml:id="u-128.0" who="#WicemarszalekJanKrol">Dziękuje panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-128.1" who="#WicemarszalekJanKrol">Proszę o zabranie głosu pana posła Czesława Ryszkę z AWS.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-129">
          <u xml:id="u-129.0" who="#PoselCzeslawRyszka">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Mówimy o pieniądzach. Ale pieniądze to nie wszystko. Są wartości równie ważne, a nawet ważniejsze. Ustosunkuję się w tym momencie do wystąpienia ministra edukacji w sprawie zmiany sposobu nauczania w szkole przedmiotu wiedza o życiu seksualnym człowieka. Odnoszę się również do wystąpienia poseł Murynowicz z SLD. Pani poseł w edukacji seksualnej widzi możliwość wolnego wyboru młodzieży co do życia erotycznego. Pani poseł raczyła zbyć głęboką pogardą słowa o moralności i grzechu. Sądzę, że tylko kompletny ignorant może oddzielać sferę ludzkiej płciowości od moralności, a więc dla ludzi religijnych także od sprawy grzechu.</u>
          <u xml:id="u-129.1" who="#PoselCzeslawRyszka">Nie trzeba w tym miejscu przypominać, ile niepokoju społecznego wniosła ustawa z 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. Szczególnie bulwersująca katolicką opinię społeczną była w tej ustawie właśnie sprawa wprowadzenia do szkół przedmiotu wiedza o życiu seksualnym człowieka. W 1989 r. - roku zmian ustrojowych w Polsce - wprowadzono w szkołach wychowanie prorodzinne. Pojawia się więc pytanie: po co wprowadzać edukację seksualną? Czy nasze dzieci są tak głupie, że trzeba je edukować seksualnie aż 13 lat? A może chodzi o to, że powinniśmy i w tej dziedzinie ˝dociągnąć˝ do Zachodu i podobnie jak stało się tam - zdeprawować nasze dzieci i młodzież? Aby nie pozostawić bez uzasadnienia tego oskarżenia Zachodu, powiem, że w latach sześćdziesiątych wprowadzono podobny przedmiot w szkołach USA. Chodziło o zapobieganie ciążom wśród piętnastolatek. I co się okazało? Otóż w roku 1970 w Stanach Zjednoczonych 4,5% piętnastolatek było aktywnych seksualnie, w 1990 r. - już około 62%. W tym czasie aborcja wzrosła o 800%, uwiedzenia nieletnich - o 500%, choroby weneryczne - o 250%, rozwody - o 130%, samobójstwa nastolatków - o 240%, przestępczość nieletnich - o 300%. Ogólnie mówiąc, wprowadzenie edukacji seksualnej w szkołach USA zdecydowanie pogorszyło stan zdrowia i higieny seksualnej młodzieży. Nie wspomnę już o moralnym spustoszeniu, którego nie będzie można długo naprawić. Rodzi się więc pytanie: czy mamy podobny eksperyment zafundować naszym dzieciom i młodzieży? Myślę, że wiedza o życiu płciowym nie może być porównywana z jakimś innym przedmiotem wykładanym w szkole. Co prawda również i ten przedmiot zawiera elementy wiedzy ścisłej, naukowej, jednak integralnie łączy się on z pojmowaniem sensu życia człowieka, z wartościami etycznymi, z ludzką miłością i odpowiedzialnością. Podstawową sprawą musi więc być nauczanie młodych ludzi sprawdzonych tradycyjnych wartości, poszanowania rodziny i małżeństwa - i to nie jako związku tymczasowego, lecz zawieranego na całe życie. Wiedza o ludzkiej seksualności musi się łączyć z odpowiedzialnością za poczęte życie. Nie ma żadnych 100-procentowych zabezpieczeń przed ciążą, dlatego wychowanie powinno być skierowane na wstrzemięźliwość, a nie jedynie na edukację antykoncepcyjną.</u>
          <u xml:id="u-129.2" who="#PoselCzeslawRyszka">Prawda jest taka: niezależnie od czyichś poglądów i światopoglądów, ludzka płciowość łączy się z ludzką moralnością. Jak wspomniałem, na Zachodzie ten edukacyjny eksperyment przyniósł owoce godne pożałowania. Nie wolno eksperymentować na ludzkiej moralności. W pedagogice można wprowadzać eksperymenty jedynie przy założeniu, że nie zawierają niczego, co byłoby moralnie naganne, co niosłoby takie zagrożenia. W programie edukacji seksualnej - a mówię to na podstawie oceny przygotowanych u nas podręczników oraz wypowiedzi osób, które ten program pilotowały - popełniono błąd antropologiczny i wychowawczy. To prawda, że szkole jest potrzebny taki program, ale nastawiony na główny cel, to jest na rodzinę, a nie na seks, który jest tylko elementem - choć bardzo ważnym - ludzkiego życia.</u>
          <u xml:id="u-129.3" who="#PoselCzeslawRyszka">Szkoła ma być służbą rodzinie i ludzkości, a nie bezideowym laboratorium. Szkoła uczy, ale i wychowuje. Dlatego trzeba pamiętać, że człowiek różni się od zwierząt tym, że ma sferę duchową, która przenika ludzką cielesność. Edukacja seksualna nie może ignorować całości natury ludzkiej, która ma osobowy charakter. Nie bądźmy współczesnymi totalitarystami, którzy ludzką duchowość próbują zepchnąć na margines.</u>
          <u xml:id="u-129.4" who="#PoselCzeslawRyszka">Powinniśmy w Polsce program wychowania seksualnego oprzeć właśnie na rodzinie. Ukazywać życie erotyczne w obrębie małżeństwa. Nie można więc oddać tej dziedziny w ręce rzeczników niepohamowanej wolności bez zasad, dla których małżeństwo i rodzina nie są celem ludzkiego życia. W efekcie dążą oni do oddzielenia erotyzmu od miłości, a zatem do wyrugowania samej miłości - a więc tej cechy, która stanowi o istocie małżeństwa. Jak wspomniałem, przyczyn tego zamieszania należy upatrywać w złym rozumieniu wolności. Dzisiaj słowem ˝wolność˝ firmuje się najrozmaitsze ludzkie pragnienia, marzenia i dążenia, często sprzeczne ze sobą, wykluczające się nawzajem.</u>
          <u xml:id="u-129.5" who="#PoselCzeslawRyszka">Chciałbym w tym miejscu odwołać się do słów Jana Pawła II, który, nawiązując do wyzwolenia się krajów Europy Środkowo-Wschodniej, przestrzegł, że nowa sytuacja narodów jest jeszcze krucha i niestabilna. Istnieje - jak powiedział - niebezpieczeństwo, że marksizm zostanie zastąpiony inną formą ateizmu, która, głosząc wolność, dąży do zniszczenia korzeni chrześcijańskiej moralności. Czy nie wydaje się państwu, że omawiany przedmiot - edukacja seksualna w szkole - miał służyć budowaniu fałszywego poczucia wolności?</u>
          <u xml:id="u-129.6" who="#PoselCzeslawRyszka">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Dobrze się stało, że po zmianie rządów obecny minister edukacji pragnie wkomponować wiedzę o ludzkiej płciowości w inne ogólnokształcące przedmioty. Pozwoli to pogłębić w naszych dzieciach i młodzieży pragnienie poznania pełnej miłości, ukazać pierwszeństwo wartości duchowych, budować świat nie na obraz własnego widzimisię, ale na obraz piękna i dobra, choćby za cenę trudów i ofiary. Jeśli ta nowelizacja ustawy przynosi również korzyść dla budżetu państwa, należy ją bezwzględnie poprzeć.</u>
          <u xml:id="u-129.7" who="#PoselCzeslawRyszka">Wnoszę, aby w pracach nad nowelizacją wymienionej ustawy wziął udział członek Komisji Rodziny. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-129.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-130">
          <u xml:id="u-130.0" who="#WicemarszalekJanKrol">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-130.1" who="#WicemarszalekJanKrol">Proszę o zabranie głosu pana posła Józefa Dąbrowskiego z AWS.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-131">
          <u xml:id="u-131.0" who="#PoselJozefDabrowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przedłożony przez rząd w ramach ustaw okołobudżetowych pilny projekt zmieniający ustawę o przedsiębiorstwie państwowym Polskie Koleje Państwowe dotyka najistotniejszego dla każdego przedsiębiorstwa elementu, jakim jest sfera finansów. Załączone do projektu ustawy uzasadnienie zawiera wiele słusznych krytycznych uwag odnoszących się do przyjętych przez poprzednią koalicję rozwiązań dotowania tego przedsiębiorstwa.</u>
          <u xml:id="u-131.1" who="#PoselJozefDabrowski">Pan poseł Szarawarski w swoim wystąpieniu wyrażał głęboki niepokój w związku z zawartymi w projekcie nowelizacji propozycjami. Szkoda tylko, że wraz z urzędującym wówczas ministrem transportu nie doprowadził do wdrożenia przyjętych w ustawie rozwiązań, stwarzając tym samym precedens pozwalający nam dziś w sposób jednoznaczny ocenić wypracowany model jako nieracjonalny i - jak widać - nierealny. Aby nie mieć żadnych wątpliwości co do słuszności tak postawionego zarzutu, wystarczy zajrzeć do dokumentu: Informacja o wynikach kontroli wykonania budżetu państwa w roku 1996; część 21 - Ministerstwo Transportu i Gospodarki Morskiej. Na str. 6 tego dokumentu możemy przeczytać, że wśród nieprawidłowości w realizacji wydatków ministerstwa było niewykonanie postanowień ustawy z dnia 6 lipca 1995 r. o przedsiębiorstwie państwowym PKP w części dotyczącej finansowania tego przedsiębiorstwa, które - według postanowienia art. 17 - powinna określać umowa zawarta między skarbem państwa, reprezentowanym przez ministra transportu i gospodarki morskiej oraz ministra finansów, a przedsiębiorstwem państwowym PKP, reprezentowanym przez zarząd PKP. Rozwinięcie tego wątku możemy znaleźć na str. 17 tego dokumentu. Z uwagi na ograniczony czas nie będę go cytował w całości. Trzeba więc mieć dużo bezczelności, aby stawiać komuś zarzut, skoro samemu przy uchwalaniu ustawy nie przewidziało się środków na jej pełną realizację ani w roku 1996, ani też w roku 1997. Inicjatywę rządu pana premiera Buzka traktuję więc jako próbę wyeliminowania fikcji, od której sytuacja finansowa przedsiębiorstwa PKP i tak nie będzie lepsza. Rzeczywiste bowiem rozwiązanie problemu leży w systemowym potraktowaniu nienormalnego od wielu lat sposobu rekompensaty przedsiębiorstwom przewozowym, w tym również PKP, strat, jakie ponoszą przewoźnicy w wyniku konieczności uwzględniania ustawowych uprawnień do ulgowych lub bezpłatnych przejazdów.</u>
          <u xml:id="u-131.2" who="#PoselJozefDabrowski">Panie Marszałku! Panie Premierze! Wysoka Izbo! Przedstawione przez rząd propozycje zmian w ustawie o PKP, jeśli nie mają służyć tylko doraźnym celom kreowanego na rok 1998 budżetu, muszą stać się integralnym elementem ustawy o restrukturyzacji PKP, która postawi wreszcie z głowy na nogi funkcjonowanie tego przedsiębiorstwa i umożliwi mu zajęcie należnego miejsca na europejskim rynku transportu kolejowego. Chciałem poinformować Wysoką Izbę, że PKP dysponuje trzecią co do wielkości siecią kolejową w Europie. Nie deprecjonując podjętej przez rząd inicjatywy, oczekuję stosownej, poszerzonej inicjatywy rządu w celu rzeczywistego, a nie pozornego rozwiązania tak istotnego dla prawidłowego funkcjonowania polskiej gospodarki i zaspokojenia potrzeb komunikacyjnych polskiego społeczeństwa, bolesnego i palącego problemu.</u>
          <u xml:id="u-131.3" who="#PoselJozefDabrowski">Proponuję więc przekazanie tego projektu do rozpatrzenia w Komisji Transportu i Łączności, wyrażając nadzieję, że w wyniku tej pracy polska kolej jeszcze w tym wieku zacznie szybko nadrabiać ponadtrzydziestoletni dystans, jaki dzieli ją od światowych przewoźników. Na marginesie dodam, że pierwszy superekspres jadący 220 km na godzinę wystartował już w 1964 r. Cieszymy się, że możemy jechać po centralnej magistrali 160 km/h. Myślę, że nie jest to szczyt naszych marzeń, a konkurencja z zachodnimi przewoźnikami, dla których ustawa o transporcie kolejowym otwarła sieć również polskich linii kolejowych, stanowi wystarczające wyzwanie do szybkiego podjęcia tego tematu. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-131.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-132">
          <u xml:id="u-132.0" who="#WicemarszalekJanKrol">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-132.1" who="#WicemarszalekJanKrol">Proszę o zabranie głosu pana posła Jana Klimka z Unii Wolności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-133">
          <u xml:id="u-133.0" who="#PoselJanKlimek">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Wysłuchuję z wielką uwagą pań i panów posłów, którzy są zaniepokojeni tym, co może się zdarzyć, kiedy budżet z tymi autopoprawkami wejdzie w życie. Otóż w imieniu rzemieślników, kupców, handlowców, tych, którzy zajmują się małą i średnią przedsiębiorczością, powiem, że to środowisko też jest zaniepokojone tym, co się może zdarzyć. Ale chcę też z tego miejsca oświadczyć, iż to środowisko dzisiaj wierzy, a i ja tak myślę, że bez tych autopoprawek nie byłoby to dla nas korzystne. A dlaczego? Otóż jeżeli mówi się z tej trybuny sejmowej, jeżeli z ust pana premiera padają hasła, że należy uzdrowić finanse, to przecież trzeba powiedzieć, że nam wszystkim o to chodzi. Jeżeli z tej trybuny sejmowej mówi się, że należy poprawić stan infrastruktury, to trzeba powiedzieć, że przecież o to cały czas zabiegaliśmy. Jeżeli z tej trybuny sejmowej mówi się o poprawie sądownictwa, a nade wszystko o odbiurokratyzowaniu, czyli uproszczeniu podatków, to przecież trzeba stwiedzić, że to środowisko od wielu lat zabiegało, by tak właśnie było. Jeżeli mówi się o obniżeniu stopy procentowej, jeżeli mówi się o odbudowaniu tego, co zostało zniszczone przez powódź, to przyznać trzeba, że to także to, na co czekają m.in. kupcy, handlowcy, rzemieślnicy i ci, którzy to przeżyli.</u>
          <u xml:id="u-133.1" who="#PoselJanKlimek">Myślę, że dla tych, którzy parają się małą i średnią przedsiębiorczością, potrzebne są trzy rzeczy. Pierwszy czynnik to klimat, jaki musi być wokół tych małych i średnich firm. Drugi czynnik to odpowiedzialność tych, którym zaufaliśmy, i jakość podejmowanych decyzji. Niedawno katowicka izba rzemieślnicza obradowała na forum, gdzie hasłem było: Panem przeszłości jest ten, kto potrafi sobie przypominać, panem przyszłości natomiast jest ten, kto potrafi przewidywać.</u>
          <u xml:id="u-133.2" who="#PoselJanKlimek">My ufamy, że te główne punkty autopoprawki są korzystne, bo są tam przewidziane te właśnie problemy, które to środowisko nurtowały od dawna. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-133.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-133.4" who="#PoselJanKlimek">.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-134">
          <u xml:id="u-134.0" who="#WicemarszalekJanKrol">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-134.1" who="#WicemarszalekJanKrol">Proszę o zabranie głosu pana posła Michała Kamińskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-135">
          <u xml:id="u-135.0" who="#PoselMichalTomaszKaminski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W swym dzisiejszym przemówieniu dotyczącym budżetu pan poseł Leszek Miller był łaskaw przedstawić nam swego rodzaju przegląd prasy. Abstrahując już od tego, czy warto konstruować debatę budżetową opierając się na żonglowaniu wycinkami prasowymi, pozwolę sobie zwócić uwagę pań posłanek i panów posłów z Sojuszu Lewicy Demokratycznej na to, że podczas kolejnych przeglądów prasy - kiedy będziecie się zastanawiać nad osiągnięciami swojego rządu - warto sięgnąć także po tytuły zagraniczne. Oto bowiem ˝Süddeutsche Zeitung˝ z 25 października pod wielce wymownym tytułem ˝Postkomuniści pozłacają sobie dymisję˝ pisze: Okres od przegranych wyborów do utworzenia nowego rządu odchodząca koalicja wykorzystuje na podejmowanie decyzji personalnych i finansowych korzystnych dla swoich zwolenników. Działania te - pisze niemiecka gazeta - wykraczają daleko poza to, co ma miejsce podczas zmiany rządów na Zachodzie. Warto dodać, że ˝Süddeutsche Zeitung˝ z całą pewnością nie jest organem prawicy w Niemczech, uchodzi raczej za gazetę centrolewicową. Z kolei ˝Die Presse˝, austriacka gazeta, wychodząca w Wiedniu, w artykule pod tytułem ˝Zepsute jajka w koszyku nowego polskiego rządu˝ pisze: Poprzedni minister gospodarki Wiesław Kaczmarek pozostawił nowemu rządowi zły spadek. ˝Baseler Zeitung˝, gazeta szwajcarska, pisze natomiast m.in.: Ustępujący rząd poprzez swe decyzje obarcza nową ekipę problemami komplikującymi wejście do NATO i Unii Europejskiej i demontuje swój prozachodni image.</u>
          <u xml:id="u-135.1" who="#PoselMichalTomaszKaminski">Warto o tych cytatach z prasy zagranicznej pamiętać, bo jeśli nawet dziennikarze, których trudno przecież posądzać o to, że uczestniczą tutaj w jakichś naszych wewnętrznych polemikach, nie oceniają poprzedniego rządu zbyt dobrze, to przecież budżet, nad którym dzisiaj dyskutujemy, abstrahując już od tych skądinąd interesujących dygresji na temat ojcostwa, jest z całą pewnością związany z polityką gospodarczą, która była prowadzona przez ostatnie cztery lata.</u>
          <u xml:id="u-135.2" who="#PoselMichalTomaszKaminski">Kończąc, pozwolę sobie na zacytowanie powiedzenia, które jest dość popularne wśród prawicowych polityków zachodnich. Mówią oni, że w państwach demokratycznych mamy często do czynienia z takim cyklem: oto prawica musi ciężko pracować, by zapełnić kasę państwową, którą później lewica w okresie swoich rządów niefrasobliwie pustoszy.</u>
          <u xml:id="u-135.3" who="#PoselMichalTomaszKaminski">W Polsce obóz polityczny, którego przedstawiciele siedzą na prawo od państwa, już raz musiał po państwu sprzątać. Dzisiaj znowu zabieramy się do tego trudnego działania i bardzo prosimy nie przeszkadzać. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-135.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-136">
          <u xml:id="u-136.0" who="#WicemarszalekJanKrol">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-136.1" who="#WicemarszalekJanKrol">Proszę o zabranie głosu pana posła Wojciecha Franka z AWS.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-137">
          <u xml:id="u-137.0" who="#PoselRyszardBrejza">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Premierze! Wzruszenie budzi troska o realizację programu wyborczego AWS, której dają dziś wyraz posłowie SLD. Myślę, że jeszcze kilka wystąpień, kilka wywiadów panów posłów Millera czy Ikonowicza na temat projektu budżetu na 1998 r. i już będzie można uwierzyć, że kiedy rządzi lewica, to Rzeczpospolita kwitnie, a jej obywatele żyją dostatnio. A kiedy do władzy dochodzi ta bezmyślna, zła i ograniczona prawica, na dodatek wybrana przez tych rozpieszczonych w dobrobycie mieszkańców, to rozpoczyna się celowe i z determinacją niszczenie osiągniętych rzekomo przez lewicę ekonomicznych podstaw narodu. Kiedyś, przez wiele lat, słyszeliśmy już o niszczeniu wypracowanego dorobku narodowego przez nieodpowiedzialne elementy. Coś mi się wydaje, że nawet z podobnych, jeżeli nie wręcz tych samych ust. Jak nisko oceniają wybór dokonany przez naród ci, którzy w swoim zacietrzewieniu wynikającym z wciąż trwającego szoku powyborczego, nie potrafią z godnością znaleźć się na ławie konstruktywnej opozycji.</u>
          <u xml:id="u-137.1" who="#PoselRyszardBrejza">Chętnych do rozliczenia z deklaracji przedwyborczych informuję, że każda nowa ekipa ma czas na ich zrealizowanie. Ma się z nich wywiązać w ciągu 4 lat, a nie następnego dnia po wyborach. Z pewnością po 4 latach osiągniemy, szanowni państwo z lewej strony, lepszy wynik w tym zakresie niż poprzednia koalicja. Według badań opinii publicznej mniej niż 9% badanych uważa, że koalicja SLD-PSL wypełniła w ciągu 4 lat swoje obietnice przedwyborcze. W części dotyczącej obietnic składanych przez SLD mniej niż 5% badanych uważa, że zostały one zrealizowane. Podzielenie tych uzyskanych kilku procent przez 5 tygodni pozwoli na wyciągnięcie odpowiedniego wniosku, z którego dowiedzą się państwo, w jakim stopniu zrealizowali swoje obietnice przedwyborcze po 5 tygodniach funkcjonowania własnego rządu kilka lat temu - tego z panem Pawlakiem na czele. Myślę, że doskonale wiadomo, stąd ta szalona frustracja, jaką część sali w tej chwili przeżywa. Jest mi z tego powodu bardzo przykro, po prostu trochę mi was żal. Ale jeszcze bardziej żal mi jest ludzi wprowadzanych przez państwa z lewej strony w błąd. Ludzi, którzy z racji trudnych warunków życiowych nie mają często czasu, aby na bieżąco śledzić to, co się dzieje w polityce.</u>
          <u xml:id="u-137.2" who="#PoselRyszardBrejza">Analizując wykonanie budżetu w ostatnich kilku latach, zauważa się, iż dobrze, bo bardzo dokładnie skonsumowano skutki trudnych decyzji ustrojowych pierwszych rządów solidarnościowych. W ten sposób osiągnięto wzrost gospodarczy - i to jest bardzo dobre, i spadek inflacji - i to też jest bardzo dobre. Więcej jednak nic nie uczyniono, bo nie potrafiono albo nie chciano. Nie będę posługiwał się konkretnymi wskaźnikami ekonomicznymi, ponieważ uczynili to już moi przedmówcy. Zwrócę jedynie uwagę na to, co dla większości wyborców głosujących na AWS i Unię Wolności jest oczywiste i czego dłużej nie można tolerować.</u>
          <u xml:id="u-137.3" who="#PoselRyszardBrejza">W żadnym budżecie z poprzednich lat nie zapewniono środków finansowych na prawidłowe funkcjonowanie placówek służby zdrowia i oświaty. Nie zapewniono, ponieważ bez reform strukturalnych nie można znaleźć na ten cel pieniędzy. W tym roku budżetowym oświata i służba zdrowia również pracują na kredyt. Wiedzą o tym szefowie tych placówek, ale wiedzą również i pracownicy. Spłacać ów kredyt, panie i panowie, przyjdzie naszej koalicji. Tylko że my tej polityki, w dalszej perspektywie rujnującej państwo, nie możemy kontynuować. Potrafimy analizować sytuację ekonomiczną innych państw o zbliżonych problemach ekonomicznych i wyciągać z tego właściwe wnioski. Jeżeli ktoś z opozycji ma wątpliwości, to zachęcam do korepetycji u mającego w tej chwili więcej wolnego czasu byłego premiera jednego z sąsiadujących z nami państw.</u>
          <u xml:id="u-137.4" who="#GlosyZSali">(Którego?)</u>
          <u xml:id="u-137.5" who="#PoselRyszardBrejza">W trakcie poprzedniego posiedzenia Sejmu miałem przyjemność zgłoszenia do pana premiera zapytania w sprawie zbyt niskich kwot, jakie gminy mają otrzymać z tytułu tzw. subwencji drogowej, która zastępuje likwidowany po 1 stycznia podatek od osobowych środków transportu. Wówczas pan premier Balcerowicz po raz pierwszy ujawnił publicznie, iż poprzedni rząd popełnił w tym zakresie ewidentny błąd, planując w budżecie środki na ten cel o 30-40% niższe, niż wskazywały na to potrzeby. Nie wiem, kto ponosi za to personalną odpowiedzialność. Natomiast szczytem hipokryzji jest próba przerzucenia odpowiedzialności politycznej za ten stan rzeczy na tych, którzy w tej chwili przejęli odpowiedzialność za sporządzenie budżetu i wypełnienie zobowiązań wobec gmin.</u>
          <u xml:id="u-137.6" who="#PoselRyszardBrejza">Nie mogę również nie podzielić się pewną refleksją dotyczącą dzisiejszego wystąpienia pana posła Leszka Millera. Pan poseł pokazał bowiem kolejną swoją specjalność, a mianowicie: ustalanie ojcostwa na podstawie analizy artykułów prasowych. Panu ministrowi edukacji gorąco polecam rozważenie możliwości wykorzystania tego typu nowych autorytetów w ramach zajęć z wychowania seksualnego - tym bardziej że tam brakuje środków w budżecie. W ten sposób uwzględnilibyśmy również dzisiejszy wniosek pana posła Borowskiego, iż czas już najwyższy, aby zmienić płytę. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-137.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-138">
          <u xml:id="u-138.0" who="#WicemarszalekJanKrol">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-138.1" who="#WicemarszalekJanKrol">Przemawiał pan poseł Ryszard Brejza.</u>
          <u xml:id="u-138.2" who="#WicemarszalekJanKrol">Proszę o zabranie głosu pana posła Mirosława Stycznia.</u>
          <u xml:id="u-138.3" who="#PoselMiroslawAndrzejStyczen">(Rezygnuję, bo jest mało czasu.)</u>
          <u xml:id="u-138.4" who="#WicemarszalekJanKrol">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-138.5" who="#WicemarszalekJanKrol">Bardzo proszę panów posłów chcących zabrać głos w imieniu klubu, aby decydowali się, kto ma przemawiać. Ja przed chwilą, zgodnie z decyzjami klubu AWS, wymieniłem pana posła Franka, a przemawiał pan poseł Brejza. Następnym razem - chociaż nie znam wszystkich posłów - będę odbierał głos tym, którzy wejdą na mównicę bez wezwania.</u>
          <u xml:id="u-138.6" who="#WicemarszalekJanKrol">Proszę o zabranie głosu pana posła, rozumiem, Henryka Goryszewskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-139">
          <u xml:id="u-139.0" who="#PoselHenrykGoryszewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Pozwolę sobie rozpocząć od bardzo osobistej uwagi, że naprawdę jestem posłem</u>
          <u xml:id="u-139.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-139.2" who="#PoselHenrykGoryszewski"> i że to ja jestem Goryszewski. W związku z tym nie przemawiam za kogoś innego.</u>
          <u xml:id="u-139.3" who="#GlosZSali">(Może się pan wylegitymuje?)</u>
          <u xml:id="u-139.4" who="#PoselHenrykGoryszewski">Panie pośle, bardzo mi przykro, ale pozwoli pan, że się nie będę legitymował. Już nie te czasy.</u>
          <u xml:id="u-139.5" who="#komentarz">(Wesołość na sali, oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-140">
          <u xml:id="u-140.0" who="#WicemarszalekJanKrol">Proszę nie przeszkadzać panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-140.1" who="#WicemarszalekJanKrol">Proszę pana posła o kontynuowanie przemówienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-141">
          <u xml:id="u-141.0" who="#PoselHenrykGoryszewski">Dziękuję bardzo, panie marszałku.</u>
          <u xml:id="u-141.1" who="#PoselHenrykGoryszewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Z ogromnym poczuciem ciężaru staję dzisiaj na tej mównicy. Wiem, że oczekują - przynajmniej niektórzy na tej sali - z mojej strony polemicznych fajerwerków. Tymczasem natura debat budżetowych jest nieco inna, to prawda. Jest to zawsze frontalne starcie strony rządzącej, obozu rządowego, z opozycją. I to jest takie starcie, o którym można powiedzieć, że nie zna litości. Istnieją dwie sytuacje, w których i strona rządowa, i opozycja bezwzględnie muszą zachować wewnętrzną monolityczną jedność. To jest wtedy, kiedy przychodzi do debaty nad wotum zaufania dla rządu, i wtedy, kiedy jest debata budżetowa.</u>
          <u xml:id="u-141.2" who="#PoselHenrykGoryszewski">Bo czym jest budżet? Budżet jest w istocie finansowym programem pracy rządu na najbliższy rok. Jeżeli się kwestionuje ten budżet - zwracam się tu do posłanki z AWS - to trzeba mieć odwagę powiedzieć, że mnie się rząd nie podoba i ja bym rządziła lepiej. Nie można mówić, że rząd - tak, miejsca w tym rządzie - też tak, natomiast budżet nam się nie podoba. Dzisiaj rano usłyszałem od jednego z kolegów powiedzenie, że do siedzenia na tratwie jest wielu chętnych, ale do wiosłowania - nie. Zaczynam od tego właśnie wątku, bardzo dla mnie przykrego i bolesnego.</u>
          <u xml:id="u-141.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-141.4" who="#PoselHenrykGoryszewski"> Ale zarazem budżet, panie i panowie posłowie, to jest domena dyskusji profesjonalnej, twardej, ale profesjonalnej, tu natomiast było niestety dużo ideologii, dużo żartów - i to dominowało w dotychczasowej wymianie poglądów po obu stronach. Jest natomiast kilka pytań, na które chciałbym odpowiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-141.5" who="#PoselHenrykGoryszewski">Po pierwsze, czy to jest zły budżet, bo ten temat się tutaj powtarzał wielokrotnie. To jest w istocie pytanie ściśle polityczne, a nie budżetowe. Każdy budżet, każdego roku, i wtedy, kiedy państwo jest w kryzysie gospodarczym, i wtedy, kiedy przeżywa okres koniunktury, jest budżetem trudnym dla społeczeństwa, bo zawsze oczekiwania, potrzeby są większe niż możliwości ich zaspokojenia zarówno w gospodarstwie domowym, jak i w gospodarstwie narodowym. Budżet jest w istocie zły wtedy, kiedy jest sporządzony nieprofesjonalnie i kiedy się nie bilansuje. Taki zarzut postawił pan premier Balcerowicz, mówiąc o tym, że w pierwszym projekcie przeszacowane były dochody państwa, nie doszacowane zaś były koszty realizacji pewnych programów budżetowych. To jest osobna kwestia. Nie będę tego rozwijał, bo wydaje mi się, że pan premier Balcerowicz sam odpowie na ten temat. Natomiast jest to budżet niewątpliwie trudny.</u>
          <u xml:id="u-141.6" who="#PoselHenrykGoryszewski">Na pytanie, czy to jest zły budżet, można by odpowiedzieć jeszcze inaczej. Budżet jest zły wtedy, gdy polityka budżetowa nie sprzyja rozwojowi gospodarczemu, stanowi zagrożenie dla rozwoju długoterminowego lub krótkoterminowego. Budżet jest zły również wtedy - i to jest ogromne niebezpieczeństwo, kiedy byłem po raz pierwszy w tym obozie rządowym, to cenę tego niebezpieczeństwa zapłaciliśmy bardzo osobiście - kiedy polityka gospodarcza, polityka budżetowa państwa jest nie aprobowana subiektywnie przez społeczeństwo, bo nie odpowiada społecznemu, subiektywnemu jednakże poczuciu kryterium sprawiedliwości - sprawiedliwego rozłożenia ciężaru rozwoju gospodarczego, utrzymania państwa i sprawiedliwego dostępu do korzyści.</u>
          <u xml:id="u-141.7" who="#PoselHenrykGoryszewski">I tu pewna refleksja dotycząca już tego konkretnie budżetu. Tu się cały czas mówi o podwyżkach cen. I niestety w tę pułapkę wpadli również koledzy posłowie dyskutujący o tym budżecie po stronie rządowej. Mówiono o cenach, o tym, że będzie podwyższona akcyza, że wcześniej będą wprowadzone podwyżki podatku od towarów i usług i jeszcze o innych kwestiach. I wyobcowano tę kwestię cen z budżetu, co oczywiście politycznie jest źle sprzedawalne, a nie podkreślono tego, że mimo tych podwyżek cen stopa życiowa... bo poziom dochodów realnych w sferze budżetowej ma wzrosnąć mimo wszystko o 2 punkty procentowe, bo poziom dochodów, bo realna wartość emerytur ma wzrosnąć o 1,5%, bo należy się spodziewać, że będzie podobnie jak w poprzednich latach. W związku z tym realne dochody w sferze przedsiębiorstw, w sferze działalności gospodarczej, nie tylko dla pracodawców, ale również dla pracobiorców, wzrosną bardziej niż w sferze budżetowej i w odniesieniu do emerytów i rencistów. Jeżeli więc przy okazji debaty budżetowej mówimy o cenach jako o samoistnym temacie, to można by tylko zastanawiać się nad czymś, o czym tu do tej pory nie mówiono - i w związku z tym jestem zwolniony z kontynuowania tego wątku - a mianowicie o tym, jakie będą inflacyjne skutki tych podwyżek podatkowych.</u>
          <u xml:id="u-141.8" who="#PoselHenrykGoryszewski">Dlaczego ten budżet musi być trudny i czy rzeczywiście musi być aż tak trudny? Chciałbym tu krótko tylko powiedzieć, bo musi tak być, dlatego że tę trudność powiększa ciężar spłaty zadłużenia i zagranicznego, i wewnętrznego, będący konsekwencją wszystkich trudności gospodarczych i deficytów budżetowych ostatnich wielu lat. Nadal się utrzymuje serwituty socjalne, zbudowane w różnych okresach, i nie kłóćmy się, kto w jakiej mierze przyłożył rękę do powstania tych serwitutów, bo dalej utrzymuje się duże nakłady, ponosi koszty funkcjonowania nieefektywnych sektorów przemysłowych. Mogę niestety powiedzieć, że ostatnie 4 lata niewiele wniosły, nie dokonano głębokiej restrukturyzacji nieefektywnych sektorów przemysłowych. Gorzej, została zmarnowana na przykład inicjatywa restrukturyzacji finansowej banków oraz przedsiębiorstw i wiele przedsiębiorstw, które skorzystały wówczas z możliwości oddłużenia - mogę podać przykłady takich przedsiębiorstw - dzisiaj na nowo znalazło się w pułapce zadłużenia. To znaczy, że owa kwota 30 bln ówczesnych złotych została w znacznej części zmarnowana. Na nowo trzeba będzie podejmować wysiłek, ponosić ciężary związane z restrukturyzacją tych dziedzin gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-141.9" who="#PoselHenrykGoryszewski">Panie marszałku, ponieważ wiem, że niewiele pozostało mi już czasu, muszę zmienić formułę swojego przemówienia, ale jeszcze w tej części chciałbym powiedzieć o jednej kwestii. Państwo znajduje się w szczególnej sytuacji, co też stanowi wyzwanie dla polityki gospodarczej. Chodzi mi o wyjątkowo wysoką różnicę pomiędzy stopą kredytów a stopą inflacji, czyli ta realna stopa kredytowa, w uzasadnieniu do projektu budżetu użyto tego terminu, przed 6 laty kształtowała się na poziomie 3 punktów procentowych i to w sytuacji, kiedy inflacja była na poziomie ok. 40%. Był taki moment, kiedy realna stopa kredytowa spadła do 2%, dzisiaj jest to 10%. Nie będę rozważał, bo nie ma na to czasu, jakie były przyczyny tego procesu, ale wydaje mi się, że przed dwoma laty doszło do swoistej schizofrenii w polityce pieniężnej - co innego robił rząd, co innego bank centralny.</u>
          <u xml:id="u-141.10" who="#PoselHenrykGoryszewski">Tak, ale czyj to był rząd, to pan wie, panie pośle.</u>
          <u xml:id="u-141.11" who="#komentarz">(Wesołość na sali)</u>
          <u xml:id="u-141.12" who="#PoselHenrykGoryszewski">Druga kwestia z tym związana. Chciałbym również przypomnieć, że nie jest prawdą, że w 1997 r. po raz pierwszy realna stopa inflacji będzie niższa niż stopa inflacji przewidywanej, dlatego że w momencie, kiedy oddawaliśmy ster rządów po przegranych wyborach, stopa inflacji w skali rocznej wynosiła 33%, przy planowanej na poziomie 36% lub 38%. I było to możliwe. I znowu, dżentelmeni nie spierają się o fakty. A to, że później było to 37%, można wytłumaczyć tym, że skok nastąpił w ostatnich dwóch miesiącach roku. I niech mnie pan nie pyta, panie pośle, bo gdybym miał czas, to powiedziałbym, dlaczego.</u>
          <u xml:id="u-141.13" who="#PoselHenrykGoryszewski">Następnie, proszę państwa, chciałbym zwrócić uwagę na następujące kwestie. Mianowicie obserwujemy bardzo niebezpieczny, bardzo głęboki w ostatnich dwóch latach - przyznają to posłowie z PSL - ponowny spadek popytu wśród ludności wiejskiej i podobny spadek stopy życiowej ludności wiejskiej. Nie można pozwolić na kontynuowanie takiej polityki. Muszą się znaleźć środki i instrumenty do odbudowy zdolności popytowej ludności wiejskiej.</u>
          <u xml:id="u-141.14" who="#PoselHenrykGoryszewski">Chciałbym powiedzieć jeszcze o jednym, mianowicie mam poważne wątpliwości dotyczące emerytur mundurowych, dlatego że państwo w warunkach gospodarki rynkowej nigdy nie wygra konkurencji z gospodarką prywatną. Jeżeli chcemy mieć mądrych urzędników, dobrych żołnierzy, to musimy w jakiś inny sposób przyciągnąć ludzi zdolnych do służby państwowej. A można ich przyciągnąć, skoro nie wygramy konkurencji płacowej, tylko w jeden sposób - budując różnymi instrumentami prestiż służby publicznej.</u>
          <u xml:id="u-141.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-141.16" who="#PoselHenrykGoryszewski">Tak prawdę mówiąc, już byłem przekonany, że nie będę miał z kim polemizować, nie będę miał okazji do tego, żeby dać jakiś upust swojej pasji polemicznej, ale na szczęście przemawiał pan poseł Ikonowicz. Pan poseł Ikonowicz powiedział, że musimy gonić Europę, a ograniczamy konsumpcję. Naprawdę musimy gonić, ale żeby dogonić Europę, to musimy inwestować, musimy mieć wyższy dochód narodowy, a nie wyższą konsumpcję. Konsumpcja jest następstwem bogactwa. Ale co gorsza, pan poseł Ikonowicz powiedział - mniej więcej tak to sobie zapisałem: Ludzie głosowali na was, licząc, że będziecie kontynuowali nasz sukces. Otóż, proszę państwa, logika wyborców polega mniej więcej na tym - jeżeli ktoś uważa, że rząd ma sukces, to go popiera, bo najlepiej jak ojciec sukcesu go kontynuuje. Nie zmienia się konia tak długo, póki dobrze ciągnie i póki ma siłę ciągnąć. Jest to jakaś dziwna logika. Ponieważ ja jestem dużo starszy od pana posła Ikonowicza i w młodości słyszałem wiele wykładów na temat nauki socjalistycznej, nawet matematyki socjalistycznej, to myślę, że to jest taka socjalistyczna logika.</u>
          <u xml:id="u-141.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-141.18" who="#PoselHenrykGoryszewski"> Tak, panie marszałku, już kończę.</u>
          <u xml:id="u-141.19" who="#PoselHenrykGoryszewski">Wtedy przyszła mi do głowy gorzka refleksja dotycząca powiedzenia jednego z bohaterów Sławomira Mrożka, którą parafrazując, pozwolę sobie tutaj przytoczyć: Czym jest socjalistyczna logika, jeżeli jest inna od logiki? Widocznie po prostu nie jest normalną logiką.</u>
          <u xml:id="u-141.20" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-141.21" who="#PoselHenrykGoryszewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Będę się starał - nie mówię w imieniu AWS, nie mówię w imieniu jakiegokolwiek zespołu w naszym klubie, mówię w swoim własnym imieniu - jako przewodniczący Komisji Finansów Publicznych doprowadzić do tego, żeby projekt budżetu z tymi kosmetycznymi zmianami, wprowadzonymi chociażby ze względu na ukłon wobec Sejmu, jego autorytet, był przedstawiony Izbie do drugiego czytania w konstytucyjnym czasie.</u>
          <u xml:id="u-141.22" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-142">
          <u xml:id="u-142.0" who="#WicemarszalekJanKrol">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-142.1" who="#WicemarszalekJanKrol">Proszę o zabranie głosu pana posła Marka Borowskiego z SLD.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-143">
          <u xml:id="u-143.0" who="#PoselMarekBorowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałbym przede wszystkim bardzo podziękować panu posłowi Goryszewskiemu, z którym znamy się nie od dzisiaj, za to właśnie wystąpienie. Tak sobie myślę, że gdyby to wystąpienie przedstawiono wcześniej, a nie na samym końcu, być może nadałoby to inny charakter późniejszej dyskusji, w tym także szeregowi wystąpień pańskich kolegów z klubu Akcji Wyborczej Solidarność. Podniósł pan tutaj wiele tez, z którymi można dyskutować - z niektórymi można się zgodzić, z innymi trzeba by polemizować. Bardzo wielu mówców odnosiło się do wypowiedzi pana posła Millera, który wystąpił w imieniu klubu Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Niektóre wystąpienia były bardzo ostre, w innych próbowano dowcipnie polemizować. Było takie odczucie, czy były takie uwagi, że to nie było albo na temat, albo całkiem poważnie, albo że to było za ostro, albo nie tak. Otóż, proszę państwa, myślę, że jedna rzecz sprawiła, że taka właśnie była ta wypowiedź. To mianowicie, że od pewnego czasu, od momentu, kiedy zaczęto w ogóle mówić o budżecie, kiedy Akcja Wyborcza Solidarność osiągnęła sukces wyborczy, kiedy zaczęła formować rząd, rozpoczęła się wielka kampania polityczna, która miała obrzydzić i zohydzić poprzednie rządy i dokonania poprzedniej koalicji. Myślę, że powiedzieć tu: przesada, to jest za słabo, ale ograniczę się do tego słowa. Mówi się, że w 1993 r. sytuacja była zupełnie inna, wzrost gospodarczy był tuż za progiem itd. No, cokolwiek by powiedzieć, proszę państwa, w końcówce 1993 r., na przełomie lat 1993 i 1994 liczba bezrobotnych w Polsce sięgała 3 mln, płace realne, emerytury realne w roku 1993 spadły, produkcja lekko odbijała się od dna, to samo z produktem krajowym brutto, sfera budżetowa była zdecydowanie nie doinwestowana, poniżej wszelkich wskaźników, inflacja wynosiła 36-37%.</u>
          <u xml:id="u-143.1" who="#PoselMarekBorowski">Jesteśmy po czterech latach. Po czterech latach liczba bezrobotnych wynosi poniżej 2 milionów, inflacja 13%, produkt krajowy brutto w ciągu czterech lat wzrósł o 26%, płace realne - o czym tu już była mowa - wzrosły o 13%, emerytury o 12%. Można oczywiście nadawać temu inny charakter, można twierdzić, że sprawy zostały wcześniej już ułożone, że w gruncie rzeczy trzeba było tylko administrować. To bardzo niebezpieczna teza, bo to, proszę państwa, oznacza, że rządy są niepotrzebne, że tak naprawdę to się już będzie w gospodarce robić samo. Jak wy będziecie mieli sukces, to może się okazać, że to też nie dzięki wam. Więc może lepiej nie używajmy takich argumentów.</u>
          <u xml:id="u-143.2" who="#PoselMarekBorowski">Otóż można, jak powiadam, różne łatki przypinać, szpilki wtykać. Oczywiście, są sprawy nierozwiązane. I tak: musieliśmy się uporać z problemem bezrobocia, z problemem inflacji. Musieliśmy się uporać z problemem, o którym mówiłem: z potężnym obciążeniem budżetu rosnącymi dopłatami do ZUS oraz z obsługą długu wewnętrznego - co oczywiście wiązało nam ręce i hamowało w innych dziedzinach. Toteż oczywiście nie rozwiązaliśmy wszystkich problemów i niektóre z nich stają przed następnym rządem. Na pewno jest wśród nich górnictwo, na pewno służba zdrowia. Choć gdyby nie tegoroczne wydatki na powódź, które zupełnie niespodziewanie trzeba było ponieść i wygospodarować z tego budżetu, wydatki, które rząd poniósł w wysokości 12 bilionów starych złotych - to oczywiście zadłużenie służby zdrowia mogłoby być znacznie mniejsze: byłoby na poziomie nominalnym takim, jak w roku poprzednim, a realnie byłoby niższe. To też proszę wziąć pod uwagę. Bo oczywiście łatwo mówić; ale państwa w przyszłości też spotkają różnego rodzaju problemy i myślę, że będziecie wtedy oczekiwali rzetelnej i sprawiedliwej oceny.</u>
          <u xml:id="u-143.3" who="#PoselMarekBorowski">A więc myślę, że pan przewodniczący Miller po prostu reagował, musiał zareagować na tego rodzaju propagandę, na takie właśnie zohydzanie przeszłości. Powtórzę jeszcze raz to, o czym już mówiło kilku mówców: to jest dorobek społeczeństwa. Dorobek rządu oczywiście też; ale to jest dorobek społeczeństwa. Po prostu w naszym własnym interesie nie róbmy tego, nie przekonujmy społeczeństwa, że w ciągu tylu lat właściwie nic się nie zrobiło i że wszystko trzeba naprawiać - tak jak to powiedział pan premier Buzek: zaczynamy naprawę Rzeczypospolitej. Myślę, że to zbyt skrajne sformułowanie. Owszem, trzeba naprawić szereg dziedzin, tak jak my musieliśmy je naprawiać, ale nie trzeba zaczynać naprawy Rzeczypospolitej.</u>
          <u xml:id="u-143.4" who="#PoselMarekBorowski">Tak na marginesie: pan premier Buzek przy inauguracji tej naprawy jest nieobecny - co, muszę powiedzieć, trochę napawa zdziwieniem. Wiem, że jest za granicą, ale tak ważna debata jak budżetowa, jak inauguracja nowego rządu i kwestie, które tutaj podnosi opozycja, propozycje, które opozycja zgłasza - to powinno być wysłuchane przez premiera.</u>
          <u xml:id="u-143.5" who="#PoselMarekBorowski">Teraz, proszę państwa, jeśli chodzi o kwestię cytatów z prasy itd. Te cytaty z prasy, którymi się posługiwaliśmy, to - proszę zwrócić uwagę - nie były cytaty, które nas chwaliły. Nam poseł Kamiński przeciwstawił cytaty, które nas ganiły. Otóż ja mogę, proszę państwa, przynieść tutaj dziesiątki cytatów z prasy zagranicznej, które bardzo pozytywnie wypowiadały się o rządach SLD-PSL: o dyscyplinie budżetowej, o wynikach gospodarczych, o tym, że liderujemy w Europie itd. Mogę, ale nie o to chodzi. Te cytaty, którymi się posługiwaliśmy, wskazywały na sprzeczności w stanowisku koalicji. Na to, że się mówi, że budżet jest zły, a kto inny mówi, że budżet jest dobry. Strasznie trudno prowadzić dyskusję o budżecie, kiedy są tak duże różnice poglądów.</u>
          <u xml:id="u-143.6" who="#PoselMarekBorowski">Mówi się tutaj także o socjalizmie - w sposób bardzo pejoratywny, wręcz lekceważący. Proszę państwa, dzisiaj w Europie zdecydowana większość rządów to rządy socjaldemokratyczne, i proszę to wziąć pod uwagę. Bo wypowiadając się w ten sposób o ideach i koncepcjach socjaldemokratycznych, wypowiadają się państwo także o rządach europejskich, o krajach europejskich, o Europie, do której dążymy. Trzeba się z tym pogodzić i przyzwyczaić się do tego, że w jednych krajach jest u władzy socjaldemokracja, a w innych prawica. I nie ma w tym nic zdrożnego.</u>
          <u xml:id="u-143.7" who="#PoselMarekBorowski">Proszę państwa, pan poseł Goryszewski powiedział również coś, co napawa mnie szczerym zadowoleniem. Mianowicie powiedział, że długo tutaj siedział i właściwie nie bardzo wiedział, z czym polemizować. Aż na szczęście wyszedł pan poseł Ikonowicz. Nie ukrywam, że zrobiliśmy to specjalnie, żeby zrobić przyjemność panu posłowi, ponieważ znamy go od dawna i cenimy.</u>
          <u xml:id="u-143.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-143.9" who="#PoselMarekBorowski"> Szczególnie mnie ucieszyło, że pan poseł nie uznał za stosowne polemizować ze mną, a ja zgłosiłem kilka konkretnych zastrzeżeń i wręcz propozycji do tego budżetu i powiedziałem, dlaczego ten budżet nam się nie podoba. Jeśli pan z tym nie uznał za stosowne polemizować, witam pana w naszych szeregach.</u>
          <u xml:id="u-143.10" who="#komentarz">(Wesołość na sali)</u>
          <u xml:id="u-143.11" who="#PoselMarekBorowski">Proszę państwa, pan przewodniczący Miller zapowiedział, iż opowiadamy się za skierowaniem projektu do komisji.</u>
          <u xml:id="u-143.12" who="#PoselMiroslawAndrzejStyczen">(Czas minął, panie pośle.)</u>
          <u xml:id="u-143.13" who="#PoselMarekBorowski">Już ostatnie zdanie, panie pośle Styczeń, proszę się nie denerwować. Oczywiście liczyliśmy na to, że nasze głosy, nasze propozycje będą przyjęte jako propozycje konstruktywne. Pan poseł Syryjczyk, występując w imieniu Unii Wolności, powiedział, że z naszych propozycji koalicja nie zamierza skorzystać, przynajmniej nie tym razem. W tej sytuacji popieranie przez nas przekazania tego projektu do komisji byłoby zbytnią uprzejmością. Nie będziemy także głosowali przeciw. Nie będziemy głosowali za odrzuceniem budżetu, bo budżet jednak powinien być rozpatrywany. Myślę, że już na własną odpowiedzialność koalicja przegłosuje skierowanie tego projektu do komisji, jeśli będzie za tym projektem. Bo, biorąc pod uwagę niektóre głosy, być może, będzie przeciw. Ale to będzie jej decyzja. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-144">
          <u xml:id="u-144.0" who="#WicemarszalekJanKrol">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-144.1" who="#WicemarszalekJanKrol">Pan poseł Goryszewski.</u>
          <u xml:id="u-144.2" who="#WicemarszalekJanKrol">Rozumiem, że w trybie sprostowania, bo taka jest tylko możliwość.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-145">
          <u xml:id="u-145.0" who="#PoselHenrykGoryszewski">Oczywiście, panie marszałku.</u>
          <u xml:id="u-145.1" who="#PoselHenrykGoryszewski">Wysoka Izbo! Muszę sprostować jedną istotną kwestię. Panie marszałku Borowski, nie polemizowałem z panem, ponieważ doceniam fachowość pańskich uwag, chociaż nie do końca je podzielam lub nie wszystkie podzielam. Sądzę, że miejscem do takiej fachowej, profesjonalnej rozmowy na ten temat będzie forum Komisji Finansów Publicznych, która, szkoda, że nie nazywa się jeszcze komisją budżetową, byłoby lepiej, gdyby się nazywała komisją budżetu i finansów publicznych. Mogę nawet wyrazić żal, panie marszałku, że z racji funkcji, którą pan piastuje, nie jest pan członkiem tej komisji, bo bardzo sobie cenię nasze twarde spory sprzed sześciu lat. To były twarde spory, a ja umiem uszanować twardych przeciwników i wydaje mi się, że nigdy nie było między nami osobistych utarczek, a spory merytoryczne nie przeradzały się w takie utarczki. Tym bardziej jest mi przykro, że nie mogę spełnić pańskiej nadziei. Nie pojawię się w tych szeregach. Nawet kiedy pan prezydent Wałęsa proponował mi, żebym wszedł do rządu pana Oleksego, odmówiłem, ryzykując wtedy złożeniem dymisji, na to są świadkowie. Po prostu, jakoś tak źle się czuję w socjalizmie i źle się czułem. Wolę pozostać na prawicy, nawet jeżeli czasami sama prawica uważa mnie za trochę ciężkiego partnera. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-146">
          <u xml:id="u-146.0" who="#WicemarszalekJanKrol">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-146.1" who="#WicemarszalekJanKrol">Lista posłów zapisanych do głosu została wyczerpana.</u>
          <u xml:id="u-146.2" who="#WicemarszalekJanKrol">Informuję, że zgłosili się posłowie do zadania pytań.</u>
          <u xml:id="u-146.3" who="#WicemarszalekJanKrol">Jako pierwszy zada pytanie pan poseł Wojciech Nowaczyk z SLD.</u>
          <u xml:id="u-146.4" who="#WicemarszalekJanKrol">Proszę bardzo.</u>
          <u xml:id="u-146.5" who="#WicemarszalekJanKrol">Myślę, że jeżeli chodzi o poszczególne pytania, zmieścimy się w minucie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-147">
          <u xml:id="u-147.0" who="#PoselWojciechNowaczyk">Dziękuję bardzo, panie marszałku.</u>
          <u xml:id="u-147.1" who="#PoselWojciechNowaczyk">Co prawda, pan poseł Brejza poruszył już część tego zagadnienia, które chcę rozwinąć. Czytając materiały budżetowe, wsłuchując się uważnie w wystąpienie pana wicepremiera ministra finansów, nie mogłem znaleźć jednoznacznej odpowiedzi, czy wprowadzona w następstwie ustawy o finansowaniu dróg publicznych subwencja drogowa dla gmin, zamiast częściowej likwidacji podatku od środków transportowych, w pełni zrekompensuje utracone dochody gmin z tego tytułu. Według mego rozeznania, z uwzględnieniem autopoprawki do budżetu, w chwili obecnej można przewidzieć, że nastąpi wyrównanie utraconych dochodów do wysokości 70%. W związku z tym pytam, co będzie z tymi 30%. Pragnę zwrócić uwagę, że regulacje ustawy o finansowaniu dróg publicznych zapewniały gminom utrzymanie dotychczasowych dochodów. Przekonanie to wyprowadzam z faktu, że jako poseł z poprzedniej kadencji pracowałem w specjalnej podkomisji i znam dość dobrze całość tej problematyki.</u>
          <u xml:id="u-147.2" who="#PoselWojciechNowaczyk">Panie wicepremierze, panie ministrze finansów, zapytuję, czy gminy będą miały subwencję drogową taką, jaką powinny mieć, by było to przysługujące im 100%, kiedy same realizowały te zagadnienia. Czy pan premier to gwarantuje? Uprzejmie proszę o odpowiedź.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-148">
          <u xml:id="u-148.0" who="#WicemarszalekJanKrol">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-148.1" who="#WicemarszalekJanKrol">Proszę o zadanie pytania pana posła Zbyszka Zaborowskiego z SLD.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-149">
          <u xml:id="u-149.0" who="#PoselZbyszekZaborowski">Panie Marszałku! Panie Premierze! Panie i Panowie Posłowie! Pan premier Balcerowicz mówił o potrzebie likwidacji opłaty węglowej. Chciałbym przypomnieć, że ta opłata została wprowadzona ustawą, która jeszcze nie obowiązuje; miała obowiązywać w tym punkcie od stycznia. Ta opłata była przeznaczona nie tylko na inwestycje w samym górnictwie, ale przede wszystkim na miejsca pracy poza górnictwem - nowe miejsca pracy, które umożliwią restrukturyzację górnictwa węgla kamiennego. Premier proponuje jej likwidację i jednocześnie mówi o zwiększeniu dotacji i subwencji dla górnictwa; znalazłem kwotę w budżecie: 733 mln zł. Mam pytanie, jaka część tej kwoty jest przeznaczona na inwestycje w górnictwie bądź poza nim, na nowe miejsca pracy dla górników, a jaka część oznacza po prostu osłony socjalne i koszty likwidacji kopalń węgla kamiennego?</u>
          <u xml:id="u-149.1" who="#PoselZbyszekZaborowski">Drugie pytanie. W budżecie nie uwzględniono oczyszczalni ścieków Radocha, ogromnej oczyszczalni przeznaczonej dla trzech wielkich miast - Sosnowca, Katowic i Mysłowic. Miała być ukończona. Oczywiście, znamy cykle inwestycyjne w przypadku tego typu inwestycji; do ukończenia potrzeba 28 mln zł. Nie ma na ten cel ani złotówki w budżecie. Mam pytanie do pana premiera Balcerowicza - i od razu mówię, że to pytanie zadałbym również poprzedniemu gabinetowi. Jak rząd wyobraża sobie zakończenie tej inwestycji, której realizacja dobiega końca, a nie ma na nią ani złotówki? Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-150">
          <u xml:id="u-150.0" who="#WicemarszalekJanKrol">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-150.1" who="#WicemarszalekJanKrol">Proszę o zadanie pytania pana posła Władysława Adamskiego z SLD.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-151">
          <u xml:id="u-151.0" who="#PoselWladyslawAdamski">Panie Marszałku! Mam kilka pytań do pana premiera Balcerowicza. Panie premierze, stwierdził pan, że ustawa dotycząca waloryzacji emerytur mundurowych jest autorstwa poprzedniego rządu. Zauważam, że jest to często stosowany przez koalicję argument, gdy idzie o decyzje niepopularne. Chcę spytać, czy podtrzymuje pan tę nieprawdę? Skonsultowałem bowiem z premierem Cimoszewiczem tę sprawę i wiem, że poprzedni rząd nie przyjął tej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-151.1" who="#PoselWladyslawAdamski">Druga sprawa. Jedną z pierwszych decyzji nowego rządu było opowiedzenie się za ratyfikacją konkordatu. Sądzę, że nie zaprzeczy pan temu. Szeroko o tym mówiły środki masowego przekazu. Przyjęcie konkordatu oznacza jednak pewne koszty, proszę panów. Chcę spytać, komu zabierzecie państwo, aby konkordat opłacić? Czy zmniejszycie nakłady na oświatę, opiekę zdrowotną, czy jeszcze na co innego, na przykład na kancelarię premiera?</u>
          <u xml:id="u-151.2" who="#PoselWladyslawAdamski">I ostatnia sprawa. Dlaczego pan, panie premierze, nie powiedział, że nowelizacja przepisów zaowocuje na przykład zmniejszeniem środków na Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych o 1 bln starych złotych i o tyle też mniej będzie dotacji dla inwalidów i wszystkich osób niepełnosprawnych? Proszę tego nie przemilczać. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-152">
          <u xml:id="u-152.0" who="#WicemarszalekJanKrol">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-152.1" who="#WicemarszalekJanKrol">Proszę o zadanie pytania pana posła Bogdana Lewandowskiego z SLD.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-153">
          <u xml:id="u-153.0" who="#PoselBogdanLewandowski">Panie Marszałku! Panie Premierze! Wysoka Izbo! Negatywnym efektem pierwszego planu Balcerowicza było zniszczenie państwowych gospodarstw rolnych. Czy nie uważa pan, panie premierze, że drugi plan Balcerowicza powinien podjąć próbę naprawienia tej historycznej krzywdy? Tymczasem w autopoprawce rządu niczego takiego nie znajduję. W jaki sposób rząd zamierza przywrócić gospodarczą i społeczną aktywność tej grupie społecznej, jaką są pracownicy byłych pegeerów i ich rodziny?</u>
          <u xml:id="u-153.1" who="#PoselBogdanLewandowski">Drugie pytanie do pana ministra Wąsacza. Użył pan w swoim wystąpieniu określenia ˝kluczowe metody prywatyzacji˝. Muszę powiedzieć, że zarówno w projekcie ustawy budżetowej, jak i w teorii nie znalazłem pojęcia ˝kluczowe metody prywatyzacji˝. Prywatyzacja jest sprawą zbyt poważną, by używać niejasnych określeń, dlatego bardzo proszę o wyjaśnienie tej kwestii: co to są ˝kluczowe˝, a co to są ˝niekluczowe˝ metody prywatyzacji?</u>
          <u xml:id="u-153.2" who="#PoselBogdanLewandowski">Pytanie do pana ministra Handke. Czy - zwłaszcza w świetle programu wyborczego Solidarności - w budżecie nie powinny się znaleźć środki na znaczące podwyżki płac dla nauczycieli? Wbrew temu, co pan twierdzi, nauczyciele ciężko pracują i należy im się godziwe wynagrodzenie. Panie ministrze, czy nie uważa pan, że po drastycznych podwyżkach zagrożona będzie fizyczna egzystencja nauczycieli? Panie ministrze, czy jest pan tak wielkim optymistą, żeby odpowiedzialnie twierdzić, że nauczyciele przeżyją rok 1998?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-154">
          <u xml:id="u-154.0" who="#WicemarszalekJanKrol">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-154.1" who="#WicemarszalekJanKrol">Proszę o zadanie pytania pana posła Jerzego Zakrzewskiego z SLD.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-155">
          <u xml:id="u-155.0" who="#PoselJerzyZakrzewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W grudniu 1993 r. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej mimo istniejących różnic i interesów partyjnych uchwalił ustawę o zaopatrzeniu emerytalnym żołnierzy i ich rodzin. W tym samym roku w lutym Sejm RP przyjął ustawę o zaopatrzeniu emerytalnym funkcjonariuszy Policji, Urzędu Ochrony Państwa, Straży Granicznej, Państwowej Straży Pożarnej i Służby Więziennej oraz ich rodzin.</u>
          <u xml:id="u-155.1" who="#PoselJerzyZakrzewski">Ustawy nie były korzystne ani dla emerytów wojska, ani dla emerytów Policji. Zmniejszały wysokość świadczeń emerytalnych ze 100% do 75% oraz wprowadzały szereg innych dolegliwości. Jednakże ustawy te, wprowadzając tak drastyczne ograniczenia, gwarantowały stabilny system waloryzacji proporcjonalnej do wzrostu uposażeń żołnierzy i funkcjonariuszy. Zamierzona przez rząd pana premiera Buzka zmiana waloryzacji świadczeń emerytalnych żołnierzy i funkcjonariuszy burzy ten system.</u>
          <u xml:id="u-155.2" who="#PoselJerzyZakrzewski">Chciałbym wyjaśnić tym, którzy nie wiedzą - a powinni - że decydując się na niedogodności i stosunkowo niewielkie wynagrodzenie, kandydat na żołnierza zawodowego czy funkcjonariusza ma również na uwadze zabezpieczenie w przyszłości na zasłużonym odpoczynku. Uprawnienia, które rząd obecny pragnie odebrać, to właśnie bodziec motywujący wybór zawodu żołnierza czy funkcjonariusza jako zawodu atrakcyjnego.</u>
          <u xml:id="u-155.3" who="#PoselJerzyZakrzewski">Program zarówno AWS, jak i Unii Wolności mówił o zabezpieczeniu praw emerytów i rencistów. Dlatego pytam pana premiera Buzka: Co jest powodem takiej waloryzacji świadczeń emerytalnych służb mundurowych, że zostaje im zabrane ok. 4% należnych świadczeń? Wstyd, że koalicja, która tak wiele obiecała, nie jest w stanie tych obietnic dotrzymać i ratuje się odbieraniem należnych świadczeń emerytom wojskowym i policyjnym. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-156">
          <u xml:id="u-156.0" who="#WicemarszalekJanKrol">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-156.1" who="#WicemarszalekJanKrol">Proszę o zadanie pytania panią poseł Joannę Fabisiak z AWS.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-157">
          <u xml:id="u-157.0" who="#PoselJoannaFabisiak">Mam pytanie do pana ministra Morawskiego. Chciałabym nawiązać do tej części wypowiedzi, w której mówił z wielkim optymizmem - oczywiście podzielam ten optymizm - o budowie autostrad i o przeznaczeniu środków na ten cel. Chciałabym spytać, czy pan minister, mówiąc o tym, że przebiegi są już ustalone i można przystąpić do budowy, mówił także o przebiegu przez Warszawę. Ufam, że nie, ponieważ z pewnością pan minister wie o tym, iż przebieg przez Warszawę - zarówno w wariancie północnym, jak i w wariancie południowym - nie został zaakceptowany przez Ministerstwo Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, jako bardzo szkodliwy dla warszawiaków. Ponadto został oprotestowany przez tysiące mieszkańców, a dokładnie setki tysięcy, bo tyle podpisów zostało przesłanych do premiera Cimoszewicza. Został oprotestowany także przez samorządy warszawskie - i to bardzo zgodnie - przez wszystkie gminy i przez Radę Warszawy.</u>
          <u xml:id="u-157.1" who="#PoselJoannaFabisiak">Czy wobec tego pan minister, mówiąc o szybkim rozpoczęciu budowy autrostrady, myślał także o budowie autostrady przez Warszawę? Z pewnością ma pan świadomość, że jest to niezgodne z zasadami Unii Europejskiej. Czy uwzględnia pan ten stan rzeczy, czy też nie ma tej świadomości? Jeśli pan jej nie ma, bardzo chętnie środowisko warszawskie przedstawi dotychczasowy stan prac. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-158">
          <u xml:id="u-158.0" who="#WicemarszalekJanKrol">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-158.1" who="#WicemarszalekJanKrol">Proszę o zadanie pytania pana posła Stanisława Misztala z AWS.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-159">
          <u xml:id="u-159.0" who="#PoselStanislawMisztal">Panie Marszałku! Panie Premierze! Wysoka Izbo! Zauważam duże rezerwy dzięki ukróceniu przemytu granicznego, przynoszącego naszemu państwu bardzo duże straty. I pytanie do pana premiera: Jak pan premier widzi ewentualny wzrost finansowania urzędów celnych, wojsk ochrony pogranicza, a zwłaszcza Urzędu Ochrony Państwa, które to inwestycje - według mnie - na pewno przyniosłyby duże zyski? Takie właśnie mam pytanie do pana ministra. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-160">
          <u xml:id="u-160.0" who="#WicemarszalekJanKrol">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-160.1" who="#WicemarszalekJanKrol">Proszę o zadanie pytania pana posła Jana Rulewskiego z Unii Wolności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-161">
          <u xml:id="u-161.0" who="#PoselJanRulewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Trzy pytania do panów ministrów.</u>
          <u xml:id="u-161.1" who="#PoselJanRulewski">Pierwsze pytanie do pana premiera Balcerowicza: Jakiej zamierza wysłuchać opinii w sprawie zrównania zasad waloryzacji rent i emerytur tzw. służb mundurowych z zasadami waloryzacji świadczeń cywilnych - posła Millera juniora, który z tej mównicy 2 lata temu dowodził, że w trakcie konsultacji społecznej większość opowiedziała się za zrównaniem tych uprawnień, czy też posła Millera seniora, który dzisiaj dowodził, że jest temu przeciwny? Pytam o to, ponieważ pan poseł Miller mówił w swoim wystąpieniu o odpowiedzialności. Chciałbym mieć jasność, co oznacza w tym momencie odpowiedzialność wobec służb mundurowych.</u>
          <u xml:id="u-161.2" who="#PoselJanRulewski">Drugie pytanie. Jednym z postulatów Unii Europejskiej jest sprawa ograniczania szarej strefy w Polsce. Jakie rząd zamierza podjąć działania, zwłaszcza że w okresie minionych 4 lat - i nie tylko - ta szara strefa ulega znacznemu rozszerzeniu?</u>
          <u xml:id="u-161.3" who="#PoselJanRulewski">Trzecie pytanie. Rząd koalicyjny przewidywał usamodzielnienie się zakładów opieki zdrowotnej. Miało to nastąpić 1 stycznia, lecz nie przewidziano żadnych środków budżetowych na realizację tego celu. Czy rząd pana premiera Buzka zamierza ten błąd naprawić? Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-162">
          <u xml:id="u-162.0" who="#WicemarszalekJanKrol">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-162.1" who="#WicemarszalekJanKrol">Proszę o zadanie pytania pana posła Ryszarda Bondyrę z PSL.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-163">
          <u xml:id="u-163.0" who="#PoselRyszardBondyra">Panie Marszałku! Panie Premierze! Wysoka Izbo! Zanim zadam pytanie, chciałbym na początku wypowiedzieć pewną konkluzję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-164">
          <u xml:id="u-164.0" who="#WicemarszalekJanKrol">Proszę o pytanie, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-165">
          <u xml:id="u-165.0" who="#PoselRyszardBondyra">Będę zmierzał do zapytania. Proszę potwierdzić bądź zaprzeczyć, panie premierze, czy mój tok myślenia jest prawidłowy.</u>
          <u xml:id="u-165.1" who="#PoselRyszardBondyra">Otóż po zniszczeniach wojennych chłopi polscy obowiązkowymi dostawami dźwigali Polskę ze zniszczeń, płacili składki na odbudowę państwa, ponosili ciężary pierwszego planu Balcerowicza. Czy teraz też mają ponosić ciężary drugiego planu Balcerowicza? To jest moje pytanie: Czy pan premier potwierdzi, czy zaprzeczy, że mój tok myślenia jest prawidłowy?</u>
          <u xml:id="u-165.2" who="#PoselRyszardBondyra">Następne pytanie dotyczy nowego podziału administracyjnego. Czy w tym budżecie przewiduje pan środki na utworzenie powiatów? Ile i jakie? Czy podwyżki podatków, które są przewidziane w autopoprawce, nie są tymi podwyżkami podatkowymi, które mają służyć utworzeniu powiatów?</u>
          <u xml:id="u-165.3" who="#PoselRyszardBondyra">Trzecie pytanie. Jaką propozycję złoży pan samorządom gminnym, które na bazie rozbudzonych inicjatyw gospodarczych i społecznych budowały i budują infrastrukturę? Niektóre samorządy mają już pierwszy, a nawet drugi etap inwestycji poza sobą, pozostał etap zakończenia inwestycji w gminie. Czy przewiduje pan wsparcie z budżetu w roku 1998 tych inicjatyw zapoczątkowanych przez samorządy gminne?</u>
          <u xml:id="u-165.4" who="#PoselRyszardBondyra">Następne pytanie. Czy zamierza pan, panie premierze, wprowadzić VAT na środki do produkcji rolnej, a więc nawozy, środki ochrony roślin, i na maszyny rolnicze w roku 1998 czy w latach następnych? - delegacja ustawowa jest bowiem taka, że pan minister finansów może. Pytam więc: Czy pan minister skorzysta z takiej delegacji ustawowej?</u>
          <u xml:id="u-165.5" who="#PoselRyszardBondyra">Ostatnie już pytanie. Panie premierze, w budżecie przewiduje się dalszy spadek realnych dochodów w rolnictwie. Czy może pan powiedzieć, kiedy, za ile lat tym rolnikom za te wyrzeczenia jednak się poprawi, ale biorąc pod uwagę stan obecnie obowiązujący, a nie ten dołek, do którego nas ten budżet w następnym roku ściągnie? Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-166">
          <u xml:id="u-166.0" who="#WicemarszalekJanKrol">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-166.1" who="#WicemarszalekJanKrol">Proszę o zadanie pytania pana posła Andrzeja Pęczaka z SLD.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-167">
          <u xml:id="u-167.0" who="#PoselAndrzejPeczak">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Panie Premierze! Na stronie 29 uzasadnienia autopoprawki Rady Ministrów zostało zapisane, że ulegają zmniejszeniu nakłady na inwestycję centralną pod nazwą Centrum Kliniczno-Dydaktyczne Akademii Medycznej w Łodzi. A przedwczoraj pan premier Buzek będąc w Łodzi i odpowiadając na pytania stwierdził, że nakłady te będą na takim poziomie, jaki został wyznaczony w projekcie ustawy budżetowej przekazanym parę tygodni temu do Sejmu. W związku z tym mam pytanie do pana premiera: Czy pan premier potwierdza to, co pan premier Buzek obiecał w Łodzi? To pierwsze pytanie.</u>
          <u xml:id="u-167.1" who="#PoselAndrzejPeczak">Drugie pytanie dotyczy środków finansowych przeznaczonych w Ministerstwie Skarbu Państwa na prowadzenie procesu prywatyzacji. Rozumiem, że powstała Agencja Prywatyzacji, która miała spowodować, że nie będziemy ponosili tych kosztów. W związku z tym mam pytanie: Czy pan premier potwierdza, a jeżeli tak, to kiedy, likwidację Agencji Prywatyzacji?</u>
          <u xml:id="u-167.2" who="#PoselAndrzejPeczak">Trzecie pytanie dotyczy kosztów narodowych funduszy inwestycyjnych - 10 mln zł. Na co te środki mają być przeznaczone? Nie ma ani odpowiedniej ustawy, ani, sądzę, na razie dobrego pomysłu.</u>
          <u xml:id="u-167.3" who="#PoselAndrzejPeczak">Czwarte pytanie: Czy pan premier wierzy w miłość pana ministra Millera do munduru? Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-168">
          <u xml:id="u-168.0" who="#WicemarszalekJanKrol">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-168.1" who="#WicemarszalekJanKrol">Proszę o zadanie pytania pana Wojciecha Szczęsnego Zarzyckiego z PSL.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-169">
          <u xml:id="u-169.0" who="#PoselWojciechSzczesnyZarzycki">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Premierze! Projekt budżetu państwa na 1998 r. zapowiada realny spadek wydatków na rolnictwo o blisko 25%. Podniesienie akcyzy na paliwo pogorszy już bardzo złą sytuację rolników, gdyż płacąc więcej za paliwo, będą nadal płacić tzw. podatek drogowy. Pytanie: Jak rząd zamierza zrekompensować rolnikom te zwiększone obciążenia? Czy pan premier przewiduje możliwość wprowadzenia dopłat do paliwa rolniczego jako rekompensaty, tak by mogła nastąpić poprawa dochodowości gospodarstw? Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-170">
          <u xml:id="u-170.0" who="#WicemarszalekJanKrol">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-170.1" who="#WicemarszalekJanKrol">Lista posłów pragnących zadać pytanie została wyczerpana.</u>
          <u xml:id="u-170.2" who="#WicemarszalekJanKrol">Na prośbę strony rządowej ogłaszam 15-minutową przerwę w celu rozdysponowania pytań, które panowie posłowie i panie posłanki zadali rządowi.</u>
          <u xml:id="u-170.3" who="#WicemarszalekJanKrol">Ogłaszam przerwę do godz. 18.50.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-171">
          <u xml:id="u-171.0" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 18 min 38 do godz. 18 min 53)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-172">
          <u xml:id="u-172.0" who="#WicemarszalekJanKrol">Wznawiam obrady.</u>
          <u xml:id="u-172.1" who="#WicemarszalekJanKrol">Proszę o zabranie głosu podsekretarza stanu w Ministerstwie Transportu i Gospodarki Morskiej pana Bogdana Frąckowiaka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-173">
          <u xml:id="u-173.0" who="#PodsekretarzStanuWMinisterstwieTransportuIGospodarkiMorskiejBogdanFrackowiak">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Proponowana przez rząd nowelizacja ustawy o przedsiębiorstwie państwowym ˝Polskie Koleje Państwowe˝ dotyczy trzech artykułów, które znalazły swoje odzwierciedlenie w uchwalonej 2 lata później ustawie o transporcie kolejowym. Odnosząc się do zgłoszonych w trakcie debaty uwag, rząd przychyla się do wniosku pana posła Józefa Dąbrowskiego o skierowanie projektu do Komisji Transportu i Łączności. W trakcie dalszych prac parlamentarnych rząd ustosunkuje się do zgłoszonych uwag.</u>
          <u xml:id="u-173.1" who="#PodsekretarzStanuWMinisterstwieTransportuIGospodarkiMorskiejBogdanFrackowiak">W końcowej części debaty pani poseł Fabisiak podniosła sprawę przebiegu przez Warszawę autostrady A-2. Pragnę uspokoić panią poseł: nie ma ostatecznych decyzji dotyczących przebiegu trasy tej autostrady przez Warszawę. Prace, które zostaną rozpoczęte w 1998 r., dotyczą innego odcinka autostrady A-2, mianowicie od zachodniej granicy państwa do Strykowa. Jest już wydana koncesja i podpisana umowa koncesyjna. Pierwsze prace zostaną rozpoczęte na odcinku między Nowym Tomyślem a Wrześnią. Są już rozstrzygnięte przetargi dotyczące autostrady A-4 na odcinku między Wrocławiem a Gliwicami. Rozpoczną się tam prace, jest to odcinek o długości 126 km. W tej chwili są też na ukończeniu negocjacje związane z umową koncesyjną - bo koncesja jest już przyznana - dotyczącą autostrady A-1 na odcinku między Gdańskiem a Toruniem. Dziękuję za uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-174">
          <u xml:id="u-174.0" who="#WicemarszalekJanKrol">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-174.1" who="#WicemarszalekJanKrol">Obecnie proszę o zabranie głosu wiceprezesa Rady Ministrów ministra finansów pana Leszka Balcerowicza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-175">
          <u xml:id="u-175.0" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Najpierw pragnąłbym podziękować za wszystkie rzeczowe uwagi, jakie padały na tej sali z różnych stron - choć proporcje są nierówne - w związku z przedłożonym projektem autopoprawki. Chciałem zadeklarować w imieniu własnym i rządu, że jesteśmy gotowi do rzeczowej dyskusji i współdziałania w toku prac sejmowych, aby ostateczny kształt budżetu jak najlepiej służył temu, co jest nam wszystkim drogie, a mianowicie umocnieniu szans Polski na szybki rozwój gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-175.1" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Chciałem powiedzieć, uzupełniając swoje pierwsze wystąpienie, iż rząd był zobowiązany włączyć do ogólnego projektu budżetu państwa budżety, które z mocy prawa nie podlegają weryfikacji - odnosi się to do pewnych urzędów i instytucji, takich jak Kancelaria Prezydenta RP, Sejm, Senat, NIK itp. Dostrzegamy jednak w tych budżetach wysokie tempo postulowanego wzrostu wydatków, które dość wyraźnie odbiega od tempa wzrostu, jakie ostatecznie proponujemy przyznać innym instytucjom. Polecałbym Wysokiej Izbie wzięcie pod uwagę tej właśnie kwestii, aby - być może przez dostosowanie, zrównanie tempa wzrostu wydatków - wygospodarować środki. A szacujemy je na minimum kilkadziesiąt milionów złotych. Środki te przeznaczyć można na przykład na zwiększenie finansowania reformy służby zdrowia czy restrukturyzacji górnictwa.</u>
          <u xml:id="u-175.2" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Chciałem też uspokoić pana posła Ikonowicza, który niepokoił się o to, czy wynagrodzenia posłów zawodowych zostaną odpowiednio ograniczone, tak jak wynagrodzenia osób objętych kategorią R. Otóż tak będzie w istocie. Jest tu takie automatyczne powiązanie, że ten postulat, który zgłaszały zwłaszcza środkowa i prawa część sali, będzie mógł być spełniony.</u>
          <u xml:id="u-175.3" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Odnotowując te rzeczowe wystąpienia, nie mogę nie zauważyć, że nie brakowało także wystąpień demagogicznych, m.in. ze strony przewodniczącego klubu SLD pana Leszka Millera. To było wystąpienie demagogiczne do tego stopnia, iż pan marszałek Borowski poczuł się zobowiązany wytłumaczyć to nastrojem, w jaki wpadł pan przewodniczący Miller pod wpływem pewnych publikacji. Cóż, myślę, że raczej należy panować nad nastrojami, a treść wypowiedzi powinna odpowiadać powadze tematu.</u>
          <u xml:id="u-175.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-175.5" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz"> Zwłaszcza jeżeli ktoś chce uchodzić za mocnego człowieka. Proszę państwa, o demagogię jest bardzo łatwo. I każdy właściwie to potrafi, nie wymaga to wysokiej inteligencji. </u>
          <u xml:id="u-175.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-175.7" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz"> Ale przecież wiemy, że ona utrudnia porozumienie. A nam w sumie chodzi o to, aby w sprawach zasadniczych móc szukać wspólnych rozwiązań. A ponadto chciałbym zauważyć, że demagogia, prymitywne argumenty - to w gruncie rzeczy wyraz lekceważenia ludzi, którzy nas słuchają. A ja mam więcej szacunku dla słuchaczy, niż wielu mówców, którzy występowali tutaj z serią retorycznych pytań albo wręcz kłamliwych zarzutów.</u>
          <u xml:id="u-175.8" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">W związku z tym chciałbym powiedzieć - odpowiadając na pytanie pana posła Adamskiego, zgłoszone w ostatniej serii pytań - iż nie twierdziłem, że projekt ujednolicenia waloryzacji służb mundurowych oraz pracowników i emerytów sfery cywilnej był proponowany przez SLD-PSL. Nie, my to proponujemy w ramach autopoprawki. Proponujemy to, zdając sobie sprawę z drażliwości tego tematu, ale wiedząc zarazem, że to, co jest najważniejsze dla obrony narodowej, mianowicie siła bojowa armii, polega przede wszystkim na zwiększaniu wydatków rzeczowych, na modernizacji armii, na dostosowaniu polskiej armii do NATO. I te wydatki proponujemy zwiększyć.</u>
          <u xml:id="u-175.9" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Jeżeli chodzi o wypowiadane obawy, że pod wpływem tej propozycji najlepsi odejdą, to chciałem powiedzieć tak: najlepsi to ci, którzy są zainteresowani tym, co najważniejsze dla armii, mianowicie perspektywami poprawy jej siły bojowej.</u>
          <u xml:id="u-175.10" who="#GlosZSali">(To też jest demagogia.)</u>
          <u xml:id="u-175.11" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Jest tu więc sprzeczność, moim zdaniem, logiczna. Ja tutaj daję, proszę pana, swoją definicję ludzi najlepszych, właśnie takich, którzy mają poczucie misji w tym zakresie spraw, w jakim działają.</u>
          <u xml:id="u-175.12" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Proszę państwa, pragnąłbym teraz, nadal w ramach tych uwag ogólnych, zanim dojdę do spraw bardziej konkretnych, zwrócić się z prośbą - będziemy tu bowiem jeszcze nie raz o tym dyskutować - aby już zaprzestano dyskusji w tych kategoriach dawno wyblakłych etykietek. Między innymi takich oto: kto jest za interwencjonizmem państwa, a kto jest przeciw niemu. Przecież wiemy, że to nie ma większego sensu. Trzeba dyskutować o tym, kto jest za jakim interwencjonizmem, czyli za jaką działalnością państwa wobec gospodarki. Chciałem powiedzieć, że koalicyjny rząd AWS i Unii Wolności jest za takim rozumnym interwencjonizmem państwa, który nie ogranicza odpowiedzialnej działalności wolnych ludzi, lecz tworzy dogodne warunki. W jaki sposób? Przez stabilność pieniądza, przez dofinansowanie infrastruktury - proszę zauważyć, że w projekcie autopoprawki zrobienie m.in. tego właśnie proponujemy - przez upraszczanie i usuwanie zbytecznych przepisów - zapowiadaliśmy to i niebawem zaczniemy to robić, bo nie możemy sobie pozwolić na to, aby te siły przedsiębiorczości Polaków były krępowane przez biurokrację, przez zbyteczne przepisy itd. Jesteśmy natomiast przeciwni takiemu interwencjonizmowi, który marnuje nasze wspólne, podatkowe pieniądze, który próbuje zastąpić wolne, odpowiedzialne decyzje ludzi decyzjami polityków na wysokich szczeblach lub urzędników. Stąd propozycje przyspieszenia m.in. autentycznej prywatyzacji i deregulacji gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-175.13" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Kolejny, bardzo ważny punkt odnosił się do diagnozy. Jak wiemy, w ekonomii z diagnozą odnoszącą się do gospodarki jest tak jak w medycynie: diagnozę trzeba postawić i z tej diagnozy musi wynikać pewna terapia, czyli pewna propozycja działania. W ramach swego pierwszego wystąpienia starałem się państwu przedstawić diagnozę. I bynajmniej nie poddałem totalnej krytyce tych 4 ostatnich lat, ale też nie stwierdziłem, że nasza gospodarka jest w stanie katastrofy. Zwróciłem natomiast - zgodnie zresztą z diagnozą sformułowaną w pierwotnej wersji budżetu, przygotowanej pod rządami SLD-PSL, i to nie jest zarzut, to jest stwierdzenie faktu - uwagę na to, że narosły w naszej gospodarce poważne niebezpieczeństwa i że odpowiedzialność polega na tym, iż staramy się tym niebezpieczeństwom stawić czoło tak, aby się one nie zrealizowały. Najpoważniejsze niebezpieczeństwo polega na tym, że rzeczywiście rozwiera się luka między importem a eksportem, co jest skutkiem oddziaływania głębiej położonych czynników. I teraz musimy sobie powiedzieć, jaka ma być nasza odpowiedź na pytanie: Na jakie ryzyko chcemy narazić polski naród? Musimy sobie powiedzieć, co powinno być kryterium oceny tej odpowiedzi, a w związku z tym - kryterium oceny budżetu. Czy chcemy iść na ryzyko, że zbagatelizujemy niebezpieczeństwo i za półtora roku będzie tu taka sytuacja jak na Węgrzech czy w Czechach albo w Korei Południowej, która do niedawna, jak powiedziałem, wydawała się zupełnie chroniona przed kryzysem, czy chcemy sobie powiedzieć: jakoś to będzie, a potem zobaczymy? Otóż nie. My proponujemy działać zawczasu tak, aby umocnić szanse Polski na wiele lat szybkiego rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-175.14" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Za chwilę odniosę się do tych nieporozumień związanych ze sformułowaniami ˝studzenie koniunktury˝, ˝chłodzenie koniunktury˝, zresztą niesłusznie przypisywanych mnie osobiście, bo ja takich określeń nie używam - teraz tylko tę sprawę sygnalizuję.</u>
          <u xml:id="u-175.15" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Pan marszałek Borowski, którego rzeczowość wypowiedzi doceniam, zwrócił uwagę na to, że w Czechach była inna sytuacja niż w Polsce obecnie. To jest prawda, tylko to przemawia na korzyść tej autopoprawki, którą proponuję, bo w Czechach nie było deficytu, a mimo wszystko zdarzył im się kryzys - mimo wszystko. Na Węgrzech też była inna sytuacja. W Korei Południowej też inna. Co jest jednak, proszę państwa, wspólne tym wszystkim sytuacjom, które mają rozmaite mechanizmy szczegółowe, ale generalnie przebieg wypadków jest tu podobny? Otóż to, że okazuje się, iż następuje zamieszanie, dochodzi do ostatecznego zaburzenia w systemie finansowym bądź to z powodu nadmiernego deficytu finansów publicznych, bądź to z powodu nadmiernego uzależnienia się od kapitału krótkookresowego w finansowaniu deficytu, bądź też z powodu dopuszczenia do nadmiernego zadłużania się przedsiębiorstw krajowych za granicą. Oczywiście wszystko to musimy kontrolować. Pragnę powiedzieć, że kraje, które zostały ogarnięte kryzysem, miały niektóre wskaźniki lepsze niż my. Na przykład miały poziom deficytu bilansów bieżących poniżej 6 %. Przy czym nie chcę w żadnym wypadku siać tutaj paniki, bo my mamy jeszcze czas. I właśnie przez przyjęcie tej autopoprawki wykorzystujemy ten czas, żeby do tego nie dopuścić. A więc diagnoza nie powinna zakładać bagatelizowania niebezpieczeństwa, bo wtedy cena społeczna, a także polityczna dla nas wszystkich byłaby ogromna. Lepiej działać wobec tego na czas.</u>
          <u xml:id="u-175.16" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Przy okazji wyjaśnię pewne, jak sądzę, nieporozumienia zawarte w niektórych wypowiedziach - a raczej w postulatach, aby wykorzystywać rezerwy dewizowe na cele inwestycyjne. Otóż, jeśli coś ma być rezerwą, to musi być płynne. Trzeba to móc wykorzystać w razie nieprzewidzianych wypadków, a zatem nie może to być zainwestowane, bo przestanie być rezerwą. I w czasach, kiedy rośnie ryzyko ze względu na zubożenie na świecie, trzeba chronić rezerwy. Tym bardziej że obniżył się poziom percepcji ryzyka wśród inwestorów zagranicznych, decydujących na przykład o tym, w jakim zakresie napłynie kapitał zagraniczny do Polski, w jakim zakresie my będziemy finansować nasz deficyt wewnętrzny. Oni są bardziej wrażliwi na sygnały tego, co mogliby postrzegać jako nieodpowiedzialność rządów, niż to było jeszcze przed owym kryzysem.</u>
          <u xml:id="u-175.17" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">I jeszcze wobec tego odpowiedź na pytanie, które tu padało: jak, wedle jakich kryteriów oceniać, czy budżet jest zły czy dobry? Bo, jak wiadomo, zawsze kiedy mówimy, że jest zły albo dobry, trzeba zapytać: w świetle jakich kryteriów? Na pewno nie w świetle kryterium, czy wszystkie oczekiwania co do wydatków zostały spełnione - bo to by dopiero był zły budżet z punktu widzenia szans na rozwój - ale tego, czy on dostatecznie chroni przed ryzykiem oraz czy umacnia te długofalowe siły rozwoju, o których miałem okazję mówić w moim pierwszym wystąpieniu.</u>
          <u xml:id="u-175.18" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Uwaga kolejna, dotycząca jeszcze nie spraw gospodarczych, ale pewnego stylu dyskusji. Otóż zwracam się do posłów opozycji, aby nie próbowali w sposób, powiedziałbym, dosyć naciągany i prymitywny wbijać klina między AWS i Unię Wolności.</u>
          <u xml:id="u-175.19" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-175.20" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">. Po pierwsze dlatego, że jest to niesmaczne, a po drugie dlatego, że będzie nieskuteczne. </u>
          <u xml:id="u-175.21" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-175.22" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz"> Zapewniam państwa, że to, co jest prezentowane w tej autopoprawce i w generalnym programie koalicyjnym, w ogromnym stopniu odbija wspólne punkty i wspólne cele. I do realizacji tych wspólnych celów będziemy zmierzać. Mogę tu chyba powiedzieć - sam będę do tego zmierzać i jestem przekonany, że koledzy i koleżanki z AWS będą czynić podobnie - mogę powiedzieć, że standardy naszej współpracy będą znacznie przewyższać te standardy, które zostały ustanowione przez koalicję PSL i SLD. </u>
          <u xml:id="u-175.23" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-175.24" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">.</u>
          <u xml:id="u-175.25" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">I wreszcie: pan marszałek Borowski z właściwym mu zmysłem analitycznym poddał krytyce niektóre wypowiedzi kolegów z AWS. Ale na tym tle nasunęła mi się taka oto uwaga: gdyby z tym samym zmysłem analitycznym poddał analizie wypowiedzi swoich własnych kolegów, a mianowicie pana Wiadernego, pana Millera i pana Wagnera, to miałby ogromne pole do popisu. Zachęcam, panie marszałku.</u>
          <u xml:id="u-175.26" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-175.27" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Sprawa kolejna. Były rozmaite odwołania do przeszłości. Myślę, proszę państwa, że przecież - i to nie jest powtórzenie sloganu z pewnej kampanii wyborczej - że naprawdę wszystkich nas interesuje głównie przyszłość. Przeszłości powinniśmy oddać sprawiedliwość w naszych wypowiedziach, a przyszłości dać rozwój przez rozumną politykę; mam nadzieję, że również uprawianą w tej sali. Otóż, gwoli przyszłości, chciałbym tutaj sformułować parę uwag - bo mam wrażenie, że niektóre wypowiedzi wymagają pewnych korekt.</u>
          <u xml:id="u-175.28" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Otóż, po pierwsze, chciałem powiedzieć, że prymitywną manipulacją, kilkakrotnie stosowaną przez przedstawicieli lewej strony, jest porównywanie wskaźników gospodarczych, zwłaszcza dynamiki gospodarczej, w latach 1980-1993 ze wskaźnikami w latach 1993-1997. Liczby są może prawdziwe, ale interpretacja jest głęboko fałszywa, i panowie przecież to wiecie. Dlaczego? Otóż pierwszy okres to walenie się starego porządku. Wtedy spadało nam na głowę bankructwo socjalizmu, które w Polsce było większe niż w większości krajów Europy Środkowo-Wschodniej, bo my przecież, a nie Czesi, mieliśmy ogromny dług zagraniczny, który udało się o połowę zredukować. To my przecież, a nie Czesi czy Węgrzy, mieliśmy galopujące ceny - pamiętacie. Część z państwa była na tej sali w 1989 r. i część z was współdziałała przy uchwalaniu programu uzdrowienia gospodarki. A więc mieliśmy katastrofę galopujących cen i pustych półek. Mieliśmy w momencie startu dużo ciężej. I na tym tle trzeba oceniać stopień zmniejszenia dynamiki gospodarczej czy tego, co niektórzy nazywają recesją. Jak wskazują wszystkie wyważone i poważne analizy, w Polsce ten stopień był najmniejszy. I najwcześniej rzeczywiście rozpoczął się wzrost gospodarczy. W związku z tym porównywanie z tym okresem i mówienie: jak wy rządziliście, to spadało, a jak my rządziliśmy, to rosło, jest dowodem braku szacunku dla słuchaczy będących nie tylko w tej sali, ale i na zewnątrz. Proponowałbym, żeby już więcej tego nie robić. Zresztą w innych wypowiedziach z państwa strony i przy innych okazjach tego rodzaju sformułowań nie było. Warto może by więc ujednolicić wypowiedzi na ten sam temat, przynajmniej składane przez tę samą osobę.</u>
          <u xml:id="u-175.29" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Niektórzy mówili o ciężarach czy kosztach reform w tym okresie. Zawsze, jak wiemy, trzeba je porównywać z kosztem zaniechania reform, tak jak się porównuje koszty leczenia, niekiedy trudnego ze względu na chorobę, z którą się ma do czynienia, z kosztami zaniechania leczenia. W pierwszym okresie koszty - niewątpliwie koszty społeczne - wynikały przede wszystkim z tego, że walił się stary ustrój, a nowe zaczęło się jak gdyby rozpędzać. Zaczęło się rozpędzać w latach 1993-1997. Nie chcę w żadnej mierze negować tego, że w niektórych dziedzinach polityka gospodarcza ostatnich lat była kontynuacją. Chodzi tu na przykład o rozszerzenie wymienialności złotego czy postępy w dziedzinie prywatyzacji. Ale jest długa lista ukazująca fakty, które przytoczyłem na początku, świadczące o tym, że ten okres wzrostu nie został należycie wykorzystany do dokonania podstawowych reform w państwie i gospodarce. Jest długa lista faktów, które pokazują, iż należałoby oczekiwać na przykład naprawy finansów publicznych, a nastąpiło pogorszenie (wedle wskaźników przyjmowanych w świecie, które odbijają całość finansów publicznych).</u>
          <u xml:id="u-175.30" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Pan marszałek Borowski wspomniał o punktach startu - latach 1989, 1993, 1997. Jak należy oceniać punkty startu? Nie patrząc w dany punkt w czasie, nie patrząc na to, co było w przeszłości, tylko patrząc na to, co zawiera odziedziczona sytuacja dla przyszłości - jakie szanse na poprawę i jakie zagrożenia. Może bowiem być tak, że w przeszłości było wiele dobrego, ale osiągnięto to kosztem narastania zagrożeń dla przyszłości. I tak w dużym stopniu niestety jest. Twierdzę w dalszym ciągu, że Polska ma szansę na szybki rozwój gospodarczy, pod warunkiem prowadzenia odpowiedzialnej i rozumnej polityki. Ale rozumna polityka musi radzić sobie z zagrożeniami - zwłaszcza w dziedzinie, którą ekonomiści nazywają nierównowagą gospodarczą - które zostały odziedziczone po ostatnich 4 latach. I mam nadzieję, że państwo nie będziecie mnożyć przeszkód, jeżeli chodzi o usuwanie tych zagrożeń, bo jest to przecież we właściwie pojętym interesie całego polskiego narodu. Popatrzmy więc z tego punktu widzenia na start kolejnych ekip rządowych. Mówiłem już o 1989 r. Rok 1993 niewątpliwie miał swoje problemy, tego nie neguję, ale wiadomo, że wtedy rozpędzał się wzrost gospodarczy.</u>
          <u xml:id="u-175.31" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Pan poseł Borowski wspomniał, że musiał sobie radzić ze wzrostem dopłat do Funduszu Ubezpieczenia Społecznego, do systemu emerytalnego. Owszem, ale chciałbym przypomnieć, że w czasie dyskusji w 1991 r. to właśnie solidarnościowy rząd miał ogromne problemy z przeprowadzaniem niezbędnej racjonalizacji. I kto grał kartą emerytalną w kolejnych kampaniach wyborczych? No przecież, niestety, w znacznej mierze przedstawiciele dzisiejszej opozycji.</u>
          <u xml:id="u-175.32" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Jeżeli chodzi o poskromienie narastania długu publicznego - to do pewnego stopnia jest faktem. Ale proszę pamiętać, jaka jest po czterech latach sytuacja w finansach publicznych. Otóż wśród trzech największych pozycji wydatków znajdują się koszty obsługi długu, i to głównie krajowego - rezultat przeszłych deficytów. Dlatego, proszę państwa, w imię odpowiedzialności i stworzenia sobie większego manewru za rok, za dwa, za trzy musimy teraz ograniczać to dalsze pożyczanie, to, co określiłem jako życie całego narodu na kredyt, kosztem dalszego rozwoju. To jest między innymi element tych czterech lat.</u>
          <u xml:id="u-175.33" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Chciałbym przejść teraz do dalszych punktów, które ściślej wiążą się z podstawowymi założeniami przedłożonej Wysokiej Izbie autopoprawki. Zacznę od tego całego bloku spraw, które się ze sobą wiążą, a mianowicie od strony dochodowej, którą się tu próbuje demonizować pod hasłem podwyżek. Pojawia się tu problem proponowanego przez niektórych, hasłowo, podatku powodziowego, kwestia wykorzystania powstałych sum itd. Więc najpierw odnośnie do hasła ˝podwyżki˝. Chcę powiedzieć, że cieszą mnie tu wypowiedzi z szeregów opozycji, że część tego budżetu uznaje się za wspólny. Owszem, łącznie z zaproponowanymi przecież w pierwotnej wersji podwyżkami podatków pośrednich, co ma wpływ na ceny, i my w żadnej mierze nie staramy się przesunąć tej odpowiedzialności na lewą stronę sali. Rzeczywiście, jak słusznie powiedział pan poseł Rybicki, bierzemy za to odpowiedzialność, bo wiemy, jak pokazać, na jakie bardzo ważne cele społeczne w ten sposób wygospodarowane środki zostaną przeznaczone.</u>
          <u xml:id="u-175.34" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Tylko dla przypomnienia chciałbym powiedzieć, że pewne podwyżki - cen elektryczności, gazu, uwolnienie cen centralnego ogrzewania i ciepłej wody - były zaplanowane w pierwotnym budżecie i zostały utrzymane w wersji przez nas zaproponowanej, nawet po to, by był to budżet choć trudny, to właśnie przez to odpowiedzialny. Skoro jednak mówimy o tych podwyżkach, chciałbym też powiedzieć, że utrzymujemy pewne obniżki obciążeń ludzi podatkami, które zostały uchwalone wcześniej: to są obniżki podatków bezpośrednich do skali 19, 30 i 40%.</u>
          <u xml:id="u-175.35" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Zaraz przejdę do opłaty węglowej. Chciałbym tylko powiedzieć, że nie ironizowałbym - tak jak któryś z przedstawicieli PSL - że obniżka VAT na cytrusy, to sprawa egzotyczna. Tak może było w poprzednim systemie, gdy owoce południowe były rzadkością, ale dzięki zmianom w Polsce przestały być luksusem. I to jest dość istotna obniżka.</u>
          <u xml:id="u-175.36" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Po trzecie, chciałbym wyjaśnić, że jeżeli chodzi o zniesienie opłaty węglowej, to z całą pewnością zmniejszy to impuls inflacyjny. Uznaliśmy jednocześnie, że jej mechanizm był szkodliwy, ale rekompensujemy to wzrostem środków na restrukturyzację w proponowanej autopoprawce.</u>
          <u xml:id="u-175.37" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Co się tyczy akcyzy, wykonujemy jeden dodatkowy ruch - i słuszny: z mocy prawa idzie to na naprawę, konserwację, rozwój drogownictwa. Chciałbym także dwie sprawy przypomnieć. Po pierwsze, że podwyżka akcyzy zastępuje poprzedni podatek drogowy na mocy wcześniej przyjętego rozwiązania legislacyjnego. Po drugie, warto pamiętać, że to jest lepsza forma opodatkowania, dlatego że płacą również cudzoziemcy, którzy korzystają z naszych dróg. A przy innej formule płacili tylko krajowi użytkownicy; ci zagraniczni nie ponosili żadnych kosztów.</u>
          <u xml:id="u-175.38" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Podatek powodziowy - pojawiło się tu takie hasło. Tyle że trzeba by je skonkretyzować. Jeżeli chodzi o możliwość podwyższania podatków bezpośrednich, w wersji kwotowej, którą zaprezentował pan poseł Borowski - wiemy, że chociażby ze względów legislacyjnych nie było to możliwe, dlatego że terminy były niewłaściwe. Ale nawet gdyby były właściwe, to chciałbym tutaj uczciwie powiedzieć, że uważam, że to, co zaproponowaliśmy w formie dodatkowych podwyżek, a mianowicie przyspieszenie wprowadzenia i zwiększenie podatku obciążającego wyroby spirytusowe i tytoń... Proszę mi nie opowiadać, że to jest dowód naszej dbałości tylko o klasy wyższe. Trzeba zachować granice w śmieszności. Otóż to, co zrobiliśmy rzeczywiście, przyspieszenie w doprowadzeniu do normalnego poziomu VAT i wspominany dodatkowy podatek na paliwa, w pewnym sensie można traktować jako podatek powodziowy, zbiorczo to ujmując, bo dochody z tego idą w dużej mierze właśnie, pośrednio, na odbudowę na ziemiach poszkodowanych przez tegoroczną powódź. To jest lepsze rozwiązanie niż wprowadzenie skomplikowanych podatków bezpośrednich albo podwyższenie, co niektórzy postulowali, generalnie stawki VAT. Już sobie wyobrażam, jaki byłby chór protestów, gdyby ten rząd zaproponował podwyższenie generalnie VAT o 1 punkt procentowy. Dopiero byłyby protesty ze strony części posłów opozycji, gdybyśmy takie rozwiązanie zastosowali. Proszę państwa, miałem okazję wysłuchać wypowiedzi na temat podwyżki akcyzy na papierosy i alkohol i to daje mi podstawy do wnioskowania na temat prawdopodobnych wypowiedzi, gdybyśmy zrobili to, co część z państwa postulowała.</u>
          <u xml:id="u-175.39" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Proszę państwa, poza tym chciałbym jeszcze jedno powiedzieć - że te kroki, które zastępują inne prowadzące do większych obciążeń, wiążą się jednocześnie z pewnym porządkowaniem systemu podatków. Bo czy chcemy czy nie chcemy - a moim zdaniem powinniśmy dążyć do uporządkowania tego - musimy rozszerzać bazę podatkową, czyli podwyższać podatki, dotychczas ulgowe, do poziomu normalnego, a to nam daje szanse na obniżenie generalnej stawki podatków pośrednich. To samo dotyczy podwyżek akcyzy.</u>
          <u xml:id="u-175.40" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Następny problem, który został tu poruszony w niektórych wypowiedziach, dotyczy wsi i rolnictwa. To rzeczywiście wymaga odrębnej wypowiedzi. Chciałbym powiedzieć tylko jedno odnośnie do przedstawicieli PSL. Proszę państwa, może czas najwyższy, żebyście odłożyli już te przestarzałe straszaki do lamusa, to straszenie pierwszym planem itd. Czas najwyższy może, żebyście przeczytali sondaże opinii publicznej i zobaczyli, jak bardzo niepopularna właśnie na wsi jest wasza polityka. Jaką osiągnęliście popularność?</u>
          <u xml:id="u-175.41" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-175.42" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz"> Może czas najwyższy zaprzestać uprawiania masochizmu. Twierdzicie, że jest tak źle na wsi, a kto rządził w ministerstwie rolnictwa przez ostatnie cztery lata? </u>
          <u xml:id="u-175.43" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-175.44" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Chciałem panów zapewnić, że w programie koalicji AWS i Unii Wolności jest uwzględniony rozumny dobry program dla polskiej wsi. On opiera się na tym, że wyciągamy wnioski z podstawowej diagnozy. A jak jest? Rzeczywiście przeciętny dochód polskiego rolnika jest niski, ale ceny na żywność są już w wielu wypadkach wysokie i bliskie zachodnim. Każdy zrozumie, że próba podwyższania dochodów poprzez dalsze śrubowanie cen powyżej cen zachodnich jest drogą donikąd, bo kto to kupi. Wobec tego trzeba innej strategii, która uwzględnia dwa główne elementy. Po pierwsze, trzeba poprzez generalne reformy - i nie marnowanie środków publicznych np. na dopłaty do paliw, a przeznaczanie ich na dofinansowanie infrastruktury - sprawić, że szybciej będą tworzone konkurencyjne miejsca pracy na wsi poza rolnictwem stanowiące alternatywę lub uzupełnienie, i w tym rzeczywiście przejawia się rozumny interwencjonizm. Jeżeli ten proces zostanie uruchomiony, to wtedy stopniowo i na zasadzie dobrowolności, poprzez akceptowanie lepszych szans, będzie następował proces zwiększania rozmiarów gospodarstwa chłopskiego. To musi znaleźć uzupełnienie, i to jest w naszym projekcie, w twardej walce o dostęp do zagranicznych rynków zbytu.</u>
          <u xml:id="u-175.45" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Ponadto mamy: dofinansowanie wiejskiej oświaty, wspieranie wiejskiej przedsiębiorczości. Przyjrzyjmy się działaniu tych instytucji, które miały to robić, które były zresztą ustanowione w tym pierwszym okresie, w latach 1989-1990. Chciałbym państwu przypomnieć, że instrumenty rozumnego interwencjonizmu na wsi - Agencja Rynku Rolnego, Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa, agencja do spraw modernizacji wsi - zostały ustanowione w pierwszym okresie rządów solidarnościowych, a ich działanie w następnym okresie pozostawia wiele do życzenia. Jestem przekonany, proszę państwa, i nie jest to, co mówię, gołosłowne, że usprawnienie działania tych ważnych agencji pozwoli lepiej służyć interesom polskiej wsi.</u>
          <u xml:id="u-175.46" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Kolejna sprawa, proszę państwa - dyskusja będąca moim zdaniem w znacznej mierze ciągiem nieporozumień (bo nie śmiem przypuszczać, że insynuacji), dotycząca założonego tempa wzrostu gospodarczego. Otóż chcę tu wyraźnie powiedzieć, że rzecz dotyczy różnic w prognozach, a nie w celach, i że zgodnie z naszym programem, między innymi poprzez zwiększanie szans na stabilizację polskiej gospodarki, działamy na rzecz przyspieszenia - ale nie przyspieszenia trwającego pół roku czy rok, i kończącego się potem załamaniem - tempa wieloletniego rozwoju polskiej gospodarki. I tak trzeba na to patrzeć, jeśli ma się strategię. Przypisywanie nam w związku z tym, czy mnie osobiście, zamiaru sztucznego, szkodliwego hamowania wzrostu gospodarczego jest albo wyrazem nieporozumienia, albo insynuacji. Proszę z tego zrezygnować.</u>
          <u xml:id="u-175.47" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Chcę natomiast powiedzieć, że kryje się za tym - w bardziej wyrafinowanych wersjach - pewna różnica dotycząca polityki gospodarczej. Otóż jeśli założymy sobie, wbrew zresztą opiniom wielu instytutów, że wzrost gospodarczy w Polsce wyrażałby się wyższym wskaźnikiem, to z tego tytułu musielibyśmy mieć teoretycznie wyższy deficyt. Ale to byłoby niewyciąganie wniosków z doświadczenia, albowiem już w tym roku dochody będą być może wyższe, a wydatki niższe. Dlaczego? Dlatego że założony w projekcie budżetu na ten rok deficyt będzie mniejszy, gdyż nie da się sfinansować założonego deficytu bez narażenia żywotnych interesów ludzi na szwank, czyli śrubowania stóp procentowych w gospodarce. Aby zrealizować wyższy deficyt, musielibyśmy sprzedać więcej bonów, więcej obligacji. A jak to zrobić? Na szczęście nie da się ludzi do tego zmusić, te czasy minęły bezpowrotnie. Więc co należałoby zrobić? Oferować jeszcze wyższe stopy procentowe? To byłoby naprawdę zaciskanie sobie pętli na szyi. Godziłoby to, jak powiedziałem, w przedsiębiorców, rodziny i ostatecznie w nasz wspólny budżet, bo tam są już nagromadzone bardzo wysokie odsetki od wcześniej skumulowanych długów. Czy to była droga donikąd? My, licząc się z rzeczywistością - a ten, kto nie liczy się z rzeczywistością, twardo się z nią zderza - ograniczyliśmy to dalsze zapożyczanie się narodu, życie na kredyt, ale dzięki temu stwarzamy szansę na szybszą obniżkę stóp procentowych, a więc poprawę warunków działania przedsiębiorstw, a także warunków dotyczących rodzin i samego budżetu.</u>
          <u xml:id="u-175.48" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Skoro mówię o prognozach i o cenach, to chciałbym się odnieść do wypowiedzi posła Ikonowicza. Nie ma go niestety na sali, ale mam nadzieję...</u>
          <u xml:id="u-175.49" who="#GlosZSali">(Ale słucha.)</u>
          <u xml:id="u-175.50" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Słucha, to bardzo dobrze; chciałbym, żeby posłuchał. Otóż poseł Ikonowicz wspomniał, że wszystkie instytucje międzynarodowe potwierdzają te optymistyczne oceny oraz był łaskaw nadmienić, że niezależne podobno instytuty - 7 instytutów - to nie są w gruncie rzeczy niezależne instytuty, tylko uzależnione. Na to można odpowiedzieć tak: są dwie wersje interpretacji wypowiedzi posła Ikonowicza - albo kłamał, albo nie wiedział, co mówi. Przyjmuję łagodniejszą wersję - nie wiedział, co mówi.</u>
          <u xml:id="u-175.51" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-175.52" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz"> I chcę wyraźnie państwu powiedzieć, że wszystkie oceny poważnych instytucji międzynarodowych: Międzynarodowego Funduszu Walutowego, którego misja niebawem będzie gościć w Polsce, Banku Światowego, Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju, poważnych banków inwestycyjnych wskazują na jedno - Polska nie jest jeszcze w kryzysie makroekonomicznym, ale może się w nim znaleźć, jeżeli nie będzie prowadzić odpowiedzialnej polityki, która wyraża się m.in. w tej chwili, czy głównie, w ograniczeniu deficytu budżetu państwa. I jeżeli ktoś z państwa chciałby przeczytać tego rodzaju diagnozy, to służę, bardzo chętnie to udostępnię. A co do tych instytutów krajowych, ich oceny, to w tym się wyraża, jak sądzę, lekceważenie sektora organizacji pozarządowych. I nie można za pomocą tanich chwytów, zapożyczonych, jak rozumiem, z tygodnika ˝Wprost˝, rozumować tutaj, w Wysokiej Izbie.</u>
          <u xml:id="u-175.53" who="#GlosyZSali">(Tygodnika ˝Nie˝.)</u>
          <u xml:id="u-175.54" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Tygodnika ˝Nie˝, tak jest.</u>
          <u xml:id="u-175.55" who="#komentarz">(Wesołość na sali)</u>
          <u xml:id="u-175.56" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz"> Proszę skreślić to ze stenogramu. Tak, tak, tygodnika ˝Nie˝; to wynika z tego, że do tygodnika ˝Wprost˝ regularnie pisuję.</u>
          <u xml:id="u-175.57" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Proszę państwa, następna sprawa, mianowicie seria pytań, które sformułował pan poseł Kaczmarek, m.in. odnośnie do prywatyzacji. To były rzeczowe pytania. Do niektórych z nich w miarę możliwości chciałbym się odnieść. Otóż w naszym programie koalicyjnym, wspólnym programie, zakłada się, że prywatyzacja w tych punktach, w których była blokowana, będzie przyspieszona. Całe sektory, proszę państwa, czekają na prywatyzację.To, że czekają, nie obciąża żadnego pojedynczego człowieka. Taki był układ sił i interesów poprzedniej koalicji. Na prywatyzację, jak wiadomo, czeka telekomunikacja, LOT, czekają banki, ubezpieczenia i czeka wiele innych przedsiębiorstw, w których ludzie tam pracujący w tej chwili wiedzą, że prywatyzacja, rozumna prywatyzacja, jest szansą na rozwój. Założeniem tego programu jest sprostanie tym oczekiwaniom.</u>
          <u xml:id="u-175.58" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Kolejna sprawa. W naszej polityce prywatyzacyjnej położymy kres pseudoprywatyzacji, czyli takim operacjom nazywanym prywatyzacją, w wyniku których niewiele lub nic istotnego się nie zmieniało, tzn. państwo nadal sprawowało polityczną kontrolę nad danym przedsiębiorstwem i zachowywany był, niezależnie od zasług, ten sam zarząd. To nie jest prywatyzacja. My będziemy dążyć do autentycznej prywatyzacji.</u>
          <u xml:id="u-175.59" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Pan poseł Kaczmarek pytał mnie o TP SA. Otóż chciałem powiedzieć, że ta decyzja podjęta została za moją wiedzą i zgodą, dlatego że zarząd TP SA m.in. przekroczył statut. Będziemy oczekiwać od tych, co biorą na siebie odpowiedzialność, przestrzegania prawa na różnych szczeblach, włącznie z bardzo ważnym prawem wewnątrzorganizacyjnym. Będziemy tego oczekiwać i egzekwować to, że ci, co kierują przedsiębiorstwami publicznymi - w ten sposób odpowiadają za powodzenie, za szanse życiowe setek, dziesiątków tysięcy ludzi - będą sprawować te funkcje właściwie i ponosić odpowiedzialność. A w czym się to wyraża? W tym, że wyniki finansowe tych przedsiębiorstw będą dodatnie, a nie ujemne, bo w ten sposób w gospodarce rynkowej, jak wiadomo, znajduje wyraz możliwość rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-175.60" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Na koniec chciałem odnieść się do wystąpienia pana posła Wagnera. Otóż pan poseł Wagner wygłosił coś w rodzaju kazania i wspomniał o całej serii, jego zdaniem, zaniechań. Ale przede wszystkim pan poseł Wagner sformułował zupełnie fałszywą tezę, taką tezę usprawiedliwiającą wygodnictwo rządzących w poprzednich czterech latach. Twierdził mianowicie, że przeprowadzili oni maksimum reform, na które pozwalało społeczeństwo, że więcej nie mogli. Więcej nie można było, bo społeczeństwo by nie pozwoliło. Uważam, że to jest zbyt łatwe uzasadnienie dla nieróbstwa i interesów politycznych, które blokowały ważne...</u>
          <u xml:id="u-175.61" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-175.62" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz"> Można zapytać, czy to społeczeństwo domagało się tego, żeby blokować prywatyzację banków i łączyć się pod szyldem państwowym, przez co straciliśmy dwa, trzy lata i w tej chwili musimy przyspieszać, bo niebawem banki polskie będą narażone na większą konkurencję. Czy to społeczeństwo blokowało przez trzy, cztery lata niezbędną restrukturyzację i prywatyzację sektora naftowego w Polsce? Te opóźnienia znowu zwiększają zagrożenia wobec zwiększającej się konkurencji. Czy to społeczeństwo blokowało decentralizację państwa? Czy to tylko PSL? A niech się PSL nie zasłania społeczeństwem. </u>
          <u xml:id="u-175.63" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-175.64" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz"> Czy to społeczeństwo zmuszało rządzących w ciągu ostatnich czterech lat do tego, żeby doprowadzać do zapaści finansowej górnictwo? Te przykłady można mnożyć. Proponuję więc, żeby nie zasłaniać się społeczeństwem, żeby nie traktować społeczeństwa jako alibi wobec zaniechań, które w ostatnich czterech latach się nagromadziły.</u>
          <u xml:id="u-175.65" who="#WiceprezesRadyMinistrowMinisterFinansowLeszekBalcerowicz">Proszę państwa - przepraszam za to długie wystąpienie - nie chciałbym kończyć taką nutą. Chciałbym jeszcze raz podziękować wszystkim tym, którzy sformułowali rzeczowe wystąpienia. Chciałbym wyrazić nadzieję, że przy wszystkich naturalnych sporach, które tutaj niewątpliwie będą występować, nie stracimy z pola widzenia tego, co najważniejsze, a mianowicie, że jesteśmy w wolnej Polsce i mamy szansę robić to, na co Polacy czekali przez dziesięciolecia - przyczyniać się do jej rozwoju. Jestem przekonany, że w tym duchu będziemy starać się działać. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-175.66" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-176">
          <u xml:id="u-176.0" who="#WicemarszalekJanKrol">Dziękuję panu premierowi za wystąpienie.</u>
          <u xml:id="u-176.1" who="#WicemarszalekJanKrol">Zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-176.2" who="#WicemarszalekJanKrol">W związku ze zgłoszonym wnioskiem o odrzucenie projektu ustawy budżetowej na rok 1998 do głosowania w tej sprawie przystąpimy jutro rano.</u>
          <u xml:id="u-176.3" who="#WicemarszalekJanKrol">W debacie zgłoszono również wnioski o odrzucenie w pierwszym czytaniu projektów ustaw:</u>
          <u xml:id="u-176.4" who="#WicemarszalekJanKrol">- o waloryzacji w 1998 r. niektórych emerytur i rent oraz o zmianie niektórych ustaw,</u>
          <u xml:id="u-176.5" who="#WicemarszalekJanKrol">- zmieniającej ustawę o przedsiębiorstwie państwowym ˝Polskie Koleje Państwowe˝,</u>
          <u xml:id="u-176.6" who="#WicemarszalekJanKrol">- o zmianie ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży.</u>
          <u xml:id="u-176.7" who="#WicemarszalekJanKrol">W sprawie projektu ustawy o zmianie ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych zgłoszono wniosek o skierowanie tego projektu także do Komisji Polityki Społecznej - oprócz Komisji Finansów Publicznych.</u>
          <u xml:id="u-176.8" who="#WicemarszalekJanKrol">Informuję, że marszałek Sejmu, po zasięgnięciu opinii Prezydium Sejmu, proponuje, aby w pracy nad tym projektem ustawy wzięli udział przedstawiciele Komisji Polityki Społecznej.</u>
          <u xml:id="u-176.9" who="#WicemarszalekJanKrol">Przedstawione wnioski rozstrzygniemy zatem jutro, w głosowaniu.</u>
          <u xml:id="u-176.10" who="#WicemarszalekJanKrol">Marszałek Sejmu, po zasięgnięciu opinii Prezydium Sejmu, proponuje, aby pozostałe projekty ustaw okołobudżetowych skierować do Komisji Finansów Publicznych, z zaleceniem przedstawienia sprawozdań do 9 grudnia 1997 r. W pracach tej komisji nad projektem ustawy o zmianie ustawy o stosowaniu szczególnych rozwiązań w związku z likwidacją skutków powodzi - wezmą udział przedstawiciele Komisji Polityki Społecznej, Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej. W pracach nad projektem ustawy o zmianie ustawy o kulturze fizycznej wezmą udział przedstawiciele Komisji Kultury Fizycznej i Turystyki oraz Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-176.11" who="#WicemarszalekJanKrol">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm przyjął przedstawione propozycje.</u>
          <u xml:id="u-176.12" who="#WicemarszalekJanKrol">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-176.13" who="#WicemarszalekJanKrol">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 3 porządku dziennego: Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych (druk nr 51).</u>
          <u xml:id="u-176.14" who="#WicemarszalekJanKrol">Proszę o zabranie głosu sekretarza stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości pana Leszka Piotrowskiego w celu przedstawienia uzasadnienia projektu ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-177">
          <u xml:id="u-177.0" who="#SekretarzStanuWMinisterstwieSprawiedliwosciLeszekPiotrowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Mam zaszczyt zadebiutować jako przedstawiciel rządu, przedstawiając projekt rządowy, zawarty w druku nr 51, zmierzający do zmiany ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych.</u>
          <u xml:id="u-177.1" who="#SekretarzStanuWMinisterstwieSprawiedliwosciLeszekPiotrowski">Proponowana przez Radę Ministrów zmiana dotyczy sędziów i prokuratorów; nowej instytucji sędziego lub prokuratora w stanie spoczynku, wprowadzonej ustawą z 28 sierpnia br. Instytucja ta zmierzała do poprawy sytuacji w wymiarze sprawiedliwości, podniesienia rangi zawodowej sędziego i prokuratora, usprawnienia wymiaru sprawiedliwości poprzez stabilizację tych dwóch zawodów i zachęcenie do ich wykonywania. Obecne zmiany idą w tym samym kierunku i współgrają z exposé premiera. Obecnej ekipie rządowej również chodzi o to, aby wymiar sprawiedliwości był podstawą bytu państwa, aby sędziowie byli niezawiśli, a sądy niezależne. Zmierzamy do podniesienia prestiżu obu zawodów i stąd proponowane przez nas zmiany.</u>
          <u xml:id="u-177.2" who="#SekretarzStanuWMinisterstwieSprawiedliwosciLeszekPiotrowski">Pierwsza zasadnicza zmiana to rezygnacja z możliwości wcześniejszego przechodzenia w stan spoczynku. Art. 1 ustawy zmierza do skreślenia § 4 w art. 59. Muszę ten przepis odczytać, aby Wysoka Izba wiedziała, o usunięcie jakiego zapisu nam chodzi: Sędziego przenosi się na jego wniosek w stan spoczynku z zachowaniem prawa do uposażenia, określonego w art. 71 § 2 i 4, po ukończeniu 55 lat przez kobietę, a 60 lat przez mężczyznę, jeżeli przepracował na stanowisku sędziego nie mniej niż 25 lat w wypadku kobiet i nie mniej niż 30 lat w wypadku mężczyzn. To jest pierwsza zasadnicza zmiana, polegająca na rezygnacji z możliwości wcześniejszego przechodzenia w stan spoczynku.</u>
          <u xml:id="u-177.3" who="#SekretarzStanuWMinisterstwieSprawiedliwosciLeszekPiotrowski">Dalej ustawa wprowadza odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów i prokuratorów w stanie spoczynku. Poza tym przewiduje utratę uprawnień do stanu spoczynku i uposażenia w stanie spoczynku oraz uposażenia rodzinnego przez osoby, które: po pierwsze, ukarane zostały karą pozbawienia praw publicznych; po drugie, ukarane zostały karą dyscyplinarną wydalenia ze służby lub pozbawienia prawa do stanu spoczynku.</u>
          <u xml:id="u-177.4" who="#SekretarzStanuWMinisterstwieSprawiedliwosciLeszekPiotrowski">Wreszcie, przewiduje ta zmiana utratę uprawnień przez osoby wymienione w jej art. 4. I tutaj chcę się zatrzymać. Przepis ten mówi, że uprawnień przewidzianych w art. 3 nie stosuje się do: sędziów i prokuratorów, którzy w okresie od września 1939 r. do końca 1956 r. służyli w NKWD lub innych organach represji ZSRR działających przeciwko narodowi i państwu polskiemu; sędziów i prokuratorów, którzy w latach itd. pełnili funkcje... Jest tych punktów sześć w przepisie art. 4 proponowanej zmiany. Wszystkie dotyczą przeszłości sędziego, który zachował się kiedyś niegodnie, który sprzeciwił się zasadzie niezawisłości. Nie chcemy, aby ten sędzia lub ten prokurator, który podpada pod jeden z tych sześciu punktów, korzystał z przywilejów, jakie niesie ustawa z 28 sierpnia o zmianie ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych.</u>
          <u xml:id="u-177.5" who="#SekretarzStanuWMinisterstwieSprawiedliwosciLeszekPiotrowski">Oprócz tego proponowane zmiany regulują tryb stwierdzania utraty uprawnień do uposażeń w stanie spoczynku i uposażeń rodzinnych.</u>
          <u xml:id="u-177.6" who="#SekretarzStanuWMinisterstwieSprawiedliwosciLeszekPiotrowski">Najważniejsze zmiany merytoryczne proponowanej przez rząd ustawy to: po pierwsze, zrezygnowanie z możliwości wcześniejszego przechodzenia sędziów i prokuratorów w stan spoczynku, o czym już mówiłem, czyli skreślenie art. 59 § 4 ustawy; po drugie, pozbawienie prawa do uposażenia, względnie uposażenia rodzinnego emerytowanych sędziów i prokuratorów, którzy uchybili godności zawodu, którzy stosowali represje wobec osób działających na rzecz suwerenności i niepodległości państwa polskiego; w końcu, przesunięcie o rok daty wejścia w życie przepisów o uposażeniu w stanie spoczynku i uposażeniu rodzinnym. Proponowane zmiany będą miały sens - i o to prosimy - jeżeli zostaną uchwalone jeszcze w tym roku.</u>
          <u xml:id="u-177.7" who="#SekretarzStanuWMinisterstwieSprawiedliwosciLeszekPiotrowski">Proponowane zmiany nie mogą być konsultowane ze związkami zawodowymi sędziów, bo takich nie ma. Sędzia nie może być członkiem związku zawodowego. Do Związku Zawodowego Pracowników Prokuratury projekt został skierowany, ale stanowiska jeszcze nie mamy. Nie mamy również stanowiska Krajowej Rady Sądownictwa, ale to stanowisko będzie. Jak wiadomo Krajowa Rada Sądownictwa w nowym składzie działa od niedawna.</u>
          <u xml:id="u-177.8" who="#SekretarzStanuWMinisterstwieSprawiedliwosciLeszekPiotrowski">Skutki finansowe tej ustawy, bo o tym w końcu też muszę powiedzieć, będą korzystne, będą oszczędnością dla budżetu.</u>
          <u xml:id="u-177.9" who="#SekretarzStanuWMinisterstwieSprawiedliwosciLeszekPiotrowski">Proszę w imieniu Rady Ministrów o nadanie właściwego biegu proponowanemu projektowi, przez co rozumiem odesłanie go do właściwej komisji, a tą właściwą komisją jest w moim przekonaniu Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-177.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-178">
          <u xml:id="u-178.0" who="#komentarz">(Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Sejmu Franciszek Jerzy Stefaniuk)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-179">
          <u xml:id="u-179.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu ministrowi za przedstawienie uzasadnienia projektu ustawy.</u>
          <u xml:id="u-179.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Sejm podjął decyzję o wysłuchaniu w debacie nad tym punktem porządku dziennego 10-minutowych oświadczeń w imieniu klubów i 5-minutowego oświadczenia w imieniu koła.</u>
          <u xml:id="u-179.2" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Otwieram dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-179.3" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Pierwszy zabierze głos pan poseł Paweł Jankiewicz z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
          <u xml:id="u-179.4" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Czy jest pan poseł Jankiewicz na sali?</u>
          <u xml:id="u-179.5" who="#GlosyZSali">(Jest.)</u>
          <u xml:id="u-179.6" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Cieszę się, proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-180">
          <u xml:id="u-180.0" who="#PoselPawelJankiewicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W imieniu Klubu Parlamentarnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej przedstawiam stanowisko wobec projektu ustawy o zmianie ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych, zawartego w druku nr 51. Projekt ten nie jest dziełem doskonałym. Dotknięty jest bowiem szeregiem wad o charakterze zarówno formalnym, jak i merytorycznym, o różnym ciężarze gatunkowym. Oto najistotniejsze z nich.</u>
          <u xml:id="u-180.1" who="#PoselPawelJankiewicz">Po pierwsze, projekt ustawy wprowadza elementy lustracji środowiska sędziowskiego i prokuratorskiego, nowe i daleko bardziej restrykcyjne aniżeli przewidziane przez ustawę z dnia 11 kwietnia 1997 r. o ujawnieniu pracy lub służby w organach bezpieczeństwa państwa lub współpracy z nimi w latach 1944-1990 osób pełniących funkcje publiczne, popularnie zwaną ustawą lustracyjną. To powoduje, iż sytuacja sędziów i prokuratorów w porównaniu z innymi osobami, do których mają zastosowanie przepisy tej ustawy, staje się różna i o wiele gorsza. Tym samym projekt ten narusza jedną z podstawowych zasad konstytucyjnych - zasadę niedyskryminacji czy też równości wobec prawa, wyrażoną w art. 32 konstytucji. To niedopuszczalne nadużycie prawa.</u>
          <u xml:id="u-180.2" who="#PoselPawelJankiewicz">Po drugie, projekt w art. 7 narusza także zasadę lex retro non agit, czyli niedziałania prawa wstecz, albowiem jak łatwo obliczyć, ma on szansę stać się prawem obowiązującym dopiero po 1 stycznia 1998 r., zaś ustawa nowelizująca prawo o ustroju sądów powszechnych, do której odnosi się ten projekt, wejdzie w takim zakresie z dniem 1 stycznia 1998 r. i z tym dniem sędziowie i prokuratorzy nabędą prawa do przejścia w stan spoczynku i do korzystania z uprawnień związanych z tym stanem. Zatem rozwiązanie przewidziane w tym projekcie, gdyby stało się prawem obowiązującym, będzie działało wstecz, a zatem naruszy podstawową zasadę porządku prawnego, co wielokrotnie było podkreślane w orzeczeniach Trybunału Konstytucyjnego.</u>
          <u xml:id="u-180.3" who="#PoselPawelJankiewicz">Po trzecie, projekt ustanawia zupełnie nowe kompetencje Krajowej Rady Sądownictwa, i to o charakterze ustrojowym, wybiegające poza jej koncepcję ustrojową. Ta nowość to wydawanie decyzji administracyjnych, o których mowa w art. 4 ust. 3 projektu. Decyzji, od których służy skarga do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Tym samym Krajowa Rada Sądownictwa ma się stać czym? Organem administracyjnym? Na pewno organem orzekającym. Trudno dopatrzyć się takiego charakteru Krajowej Rady Sądownictwa, analizując przepisy ustawy z dnia 20 grudnia 1989 r. o Krajowej Radzie Sądownictwa. I nic dziwnego, albowiem koncepcja Krajowej Rady była zupełnie inna.</u>
          <u xml:id="u-180.4" who="#PoselPawelJankiewicz">Trudno dopatrzyć się poprawności prawnej w nadaniu prawa do wydawania decyzji administracyjnych Krajowej Radzie Sądownictwa, która nie jest organem administracji publicznej ani nie wykonuje zadań zleconych tej administracji. A musi być spełniony taki warunek, aby decyzje te móc poddawać kontroli Naczelnego Sądu Administracyjnego w trybie skargowym. Przewiduje to przecież art. 184 konstytucji. A zatem i w tym przypadku należy wskazać na sprzeczność z ustawą zasadniczą.</u>
          <u xml:id="u-180.5" who="#PoselPawelJankiewicz">Po czwarte, projekt ingeruje też w zasadę niezawisłości sędziowskiej, stwarza bowiem możliwość wywierania presji na sędziów w toku orzekania. Chodzi tu o wydawanie decyzji niekorzystnych dla sędziego, od których uzależnione będą uprawnienia jego i jego rodziny po zakończeniu aktywności zawodowej. A przecież stabilność materialna jest jedną z podstawowych przesłanek niezawisłości sędziowskiej. Ponadto projekt wprowadza uzależnienie korzystania z uprawnień związanych ze stanem spoczynku nie od właściwego wywiązywania się z obowiązków sędziego lub prokuratora, ale od fragmentu jego życiorysu, co również nie jest rozwiązaniem prawidłowym.</u>
          <u xml:id="u-180.6" who="#PoselPawelJankiewicz">Po piąte, projekt nie był konsultowany z środowiskami sędziowskim i prokuratorskim, a że dotyczy on w istocie uprawnień emerytalnych, czy też quasi-emerytalnych, to zgodnie z przyjętymi w Polsce od dawna zasadami powinien być przedstawiony - przynajmniej w celu zaopiniowania - środowiskom pracowniczym, których dotyczy. A są to tysiące ludzi. Sojusz Lewicy Demokratycznej jest stanowiskiem tych środowisk, sędziowskiego i prokuratorskiego, bardzo zainteresowany. Niezbędna jest również opinia Krajowej Rady Sądownictwa, tej zaś nie znamy.</u>
          <u xml:id="u-180.7" who="#PoselPawelJankiewicz">Po szóste, ustawa z 28 sierpnia 1997 r., nowelizująca Prawo o ustroju sądów powszechnych, przejęła instytucję stanu spoczynku prawie bez zmian z ustawy pod tym samym tytułem Prawo o ustroju sądów powszechnych - z 1928 r., a więc z okresu II Rzeczypospolitej. Obecny projekt proponuje zmianę tej instytucji w duchu tego czasu, w którym zakończyła ona swój żywot, to jest roku 1950, zwanego okresem stalinowskim.</u>
          <u xml:id="u-180.8" who="#PoselPawelJankiewicz">Wysoki Sejmie! Sojusz Lewicy Demokratycznej, zwłaszcza w ostatnich 4 latach, dawał niezaprzeczalne dowody szacunku i uznania dla władzy sądowniczej jako jednego z trzech głównych filarów demokracji. Uczyniliśmy w tym zakresie wszystko, co niezbędne, aby zrealizować zapisane w konstytucji zasady niezależności sądów i niezawisłości sędziowskiej. Dzisiaj nowa koalicja rozpoczyna swe rządy od próby osłabienia tych zasad, proponując rozwiązania zawarte w przedstawionym druku nr 51, zawierającym projekt omawianej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-180.9" who="#PoselPawelJankiewicz">Projekt dzisiaj omawiany można określić jako zamach na prawa sędziów i prokuratorów, których chce się podzielić na naszych i waszych, weryfikować, lustrować i poniżać. Jeżeli to się uda, to można zadawać pytania, kto następny - adwokaci, radcowie, notariusze, policjanci? Czy chodzi o to, aby wszystkie zawody prawnicze, tradycyjnie zaliczone do tzw. zawodów wolnych, sprowadzić do roli niewolników władzy wykonawczej lub ustawodawczej? Odpowiedź znajdziemy w uchwaleniu lub nieuchwaleniu niniejszego projektu.</u>
          <u xml:id="u-180.10" who="#PoselPawelJankiewicz">Wysoka Izbo! W imieniu Klubu Parlamentarnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej wnoszę o odrzucenie niniejszego projektu ustawy w pierwszym czytaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-181">
          <u xml:id="u-181.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-181.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">W imieniu Klubu Parlamentarnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej przemawiał pan poseł Paweł Jankiewicz.</u>
          <u xml:id="u-181.2" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zabranie głosu pana posła Stanisława Iwanickiego w imieniu Klubu Parlamentarnego Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-182">
          <u xml:id="u-182.0" who="#PoselStanislawIwanicki">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Klub Parlamentarny Akcji Wyborczej Solidarność akceptuje idee zmian stanowiących podstawę rządowego projektu nowelizacji ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych. Niezależnie bowiem od konieczności synchronizacji przepisów normujących zaopatrzenie emerytalne sędziów i prokuratorów z generalnymi kierunkami reformy całego systemu zabezpieczenia społecznego, jak i od potrzeby racjonalizacji wydatków budżetowych w 1998 r., za nowelizacją tych przepisów przemawiają względy zwykłej uczciwości i sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-182.1" who="#PoselStanislawIwanicki">Istotne modyfikacje powinny dodatkowo dotyczyć następujących kwestii. I tak, w pełni aprobujemy wchodzącą w życie 1 stycznia 1998 r. zasadę znoszącą możliwość przedłużania czasu pracy sędziom i prokuratorom. Koniec aktywności zawodowej obu tych grup winien być skonkretyzowany tylko i wyłącznie ustawą. Bardzo niebezpieczna jest bowiem sytuacja, gdy sędziowie lub prokuratorzy muszą zasłużyć na przedłużenie czasu pracy, po którym następuje przejście w stan spoczynku. W państwie prawa jest to nie do pomyślenia. Nie zasługuje jednakże na akceptację ustalenie tego wieku na poziomie 70 lat. W szczególnym momencie historycznym, w jakim znajduje się teraz Polska, byłoby czymś wysoce nierozsądnym i mało racjonalnym przedłużanie prokuratorom i sędziom czasu pracy aż do 70 lat - zważywszy, że najczęściej swoją aktywność zawodową rozpoczęli oni kilkadziesiąt lat temu, jeszcze w latach pięćdziesiątych. Nie chciałbym uzasadniać tego argumentami natury politycznej i ideologicznej, ale po prostu musimy stworzyć warunki do naturalnej wymiany kadr, dać szansę rozwoju zawodowego młodym, dynamicznym, inteligentnym, zdolnym prawnikom, którzy pragną związać swoje życiowe plany z wymiarem sprawiedliwości III Rzeczypospolitej. Ten bardzo ważny, a niestety często nie doceniany, segment państwa musi i powinna objąć naturalna zmiana pokoleniowa. I nie jest to weryfikacja kadr bez bliżej określonych kryteriów, ale normalny proces budowy trzeciej władzy według kardynalnej zasady: profesjonalizmu i doboru najlepszych spośród najlepszych.</u>
          <u xml:id="u-182.2" who="#PoselStanislawIwanicki">W tym kontekście prezentuję w imieniu swojego klubu pogląd, iż wiek, po którym sędzia lub prokurator obligatoryjnie przechodzi w stan spoczynku, należy określić na poziomie 65 lat. Możliwość tę w stosunku do obydwu zawodów trzeba jednak uzależnić od co najmniej dwudziestoletniego stażu pracy na stanowisku sędziego lub prokuratora. Z tak uprzywilejowanego trybu zaopatrzenia emerytalnego nie mogą i nie powinni korzystać ci, których mianuje się na przykład na rok czy 2 lata przed osiągnięciem tego wieku. To właśnie praca, odpowiedzialna praca na stanowisku sędziego lub prokuratora winna być przesłanką sine qua non osiągnięcia wyższej emerytury, a nie sam fakt zaliczenia do korporacji sędziowsko-prokuratorskiej.</u>
          <u xml:id="u-182.3" who="#PoselStanislawIwanicki">Dotychczasowa praktyka niestety nie ogranicza się do czysto teoretycznych rozważań. Ostatnie tygodnie rządów poprzedniej ekipy przyniosły fatalne doświadczenia co do tego, jak nieoczekiwane i absurdalne mogą być decyzje kadrowe motywowane politycznie.</u>
          <u xml:id="u-182.4" who="#PoselStanislawIwanicki">Wspomniana wcześniej konieczność wymiany pokoleniowej trzeciej władzy nakazuje rozważenie możliwości stworzenia wariantu wcześniejszego przejścia w stan spoczynku, ale determinowanego znacznie dłuższym stażem pracy.</u>
          <u xml:id="u-182.5" who="#PoselStanislawIwanicki">Nie do zaakceptowania jest projektowana regulacja, wyłączająca możliwość przejścia w stan spoczynku. Praktycznie obejmuje ona niewielką grupę osób. Klub Parlamentarny AWS uważa, że ze szczególnych uprawnień emerytalnych nie mogą korzystać sędziowie i prokuratorzy, którzy sprzeniewierzyli się zasadom przyzwoitości, zwykłej ludzkiej uczciwości i etyce tych zawodów w czasach PRL. Projekt rządowy stara się czynić zadość tym oczekiwaniom, eliminuje niektórych sędziów i prokuratorów, ale czyni to w sposób niezadowalający. Enumeratywnie wyliczone przypadki wyłączające osoby spod kognicji ustawy - notabene recypowane z ustawy kombatanckiej - nie spowodują w konsekwencji odmowy przyznania uprawnień osobom, które nie powinny z nich skorzystać. Jest prostsze rozwiązanie zmierzające do tego celu. Wystarczy objąć działaniem ustawy osoby, które przejdą w stan spoczynku po 1 stycznia 1998 r.</u>
          <u xml:id="u-182.6" who="#PoselStanislawIwanicki">Gwoli konstatacji oczywistych faktów o charakterze merkantylnym, pragnę przybliżyć wysokość emerytur uchwalonych przez poprzedni parlament. I tak: sędzia Sądu Najwyższego, prokurator Prokuratury Krajowej - ok. 53 mln starych złotych, na szczeblu apelacji - ok. 37 mln zł, na szczeblu wojewódzkim - ok. 30 mln zł, na szczeblu jednostki rejonowej - ok. 26 mln zł. Jeśli nie zmienimy ustawy, to od dnia 1 stycznia 1998 r. te znaczące podwyżki obejmą wszystkich bez wyjątku nie zweryfikowanych w 1990 r. prokuratorów - również tych, co wydali wyrok śmierci na generała Nila, i tych, co oskarżali, prokurując dowody w kazamatach UB i SB, i tych, co realizowali pozaprawne zamówienia.</u>
          <u xml:id="u-182.7" who="#PoselStanislawIwanicki">Na marginesie trzeba zaznaczyć, że zarówno obowiązująca ustawa, jak i projekt jej zmiany nie regulują kwestii korzystania przez sędziów i prokuratorów z opieki społecznej służby zdrowia. Wątpliwości budzi także wprowadzenie odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów i prokuratorów w stanie spoczynku. Doskonale rozumiem, iż wszelkie działania restrykcyjne ograniczające potencjalne walory materialne, nawet wobec stosunkowo niewielkiego kręgu osób, wywołają różne opinie przede wszystkim samych zainteresowanych. Ale jeśli poważnie traktujemy władzę sądowniczą, problemy i wyzwania, które stawia III Rzeczpospolita, to nie można przejść obojętnie wobec przeszłości, nie wyjaśnionych patologii w sądach i prokuraturze - nieważne, czy z lat pięćdziesiątych, czy późniejszych. Po to, aby one już nigdy się nie powtórzyły. Polska demokratycznym państwem prawnym - to oznacza: Polska sprawiedliwa. Sprawiedliwa, również jeśli chodzi o sam wymiar sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-182.8" who="#PoselStanislawIwanicki">Klub Parlamentarny Akcji Wyborczej Solidarność wnioskuje o przekazanie projektu ustawy do właściwych komisji. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-182.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-183">
          <u xml:id="u-183.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-183.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">W imieniu klubu Akcji Wyborczej Solidarność przemawiał pan poseł Stanisław Iwanicki.</u>
          <u xml:id="u-183.2" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zabranie głosu pana posła Jerzego Wierchowicza w imieniu Klubu Parlamentarnego Unii Wolności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-184">
          <u xml:id="u-184.0" who="#PoselJerzyWierchowicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Klub Parlamentarny Unii Wolności aprobuje kierunek zmian w proponowanym projekcie rządowym dotyczącym zmiany ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych. Mam jednak kilka uwag w sprawach, które wzbudzają wątpliwości. Na pewno źle się dzieje, jeżeli nowelizuje się ustawę, która dopiero weszła w życie. A jeszcze gorzej jest, jeżeli ustawa, którą się nowelizuje, jeszcze nie weszła w życie. Mamy taką sytuację właśnie w tej sprawie. Myślę, że ta praktyka nie jest dobra, nie powinniśmy zaczynać w ten sposób procedowania nad tak ważną ustawą. Chociaż rzeczywiście - tutaj się zgadzam z panem posłem Iwanickim - jeżeli zmiany zaproponowane przez rząd mają mieć sens, to powinny one wejść w życie jeszcze przed 1 stycznia przyszłego roku.</u>
          <u xml:id="u-184.1" who="#PoselJerzyWierchowicz">Dwie idee legły u podstaw tego projektu. Pierwsza została uwidoczniona w art. 1 tejże ustawy nowelizującej. Chodzi jak gdyby o zdyscyplinowanie sędziego w stanie spoczynku do zachowania godności sędziego - tak to jest zapisane w art. 783 § 1. Za uchybienie godności sędziego przewiduje się szereg kar, w tym najsurowszą - pozbawienie prawa do stanu spoczynku wraz z prawem do uposażenia. I tutaj podzielam wątpliwości, które chyba wyraził mój przedmówca: czy te zapisy rzeczywiście są konieczne? Nie wiem, ile tego rodzaju zachowań emerytowanych sędziów ma miejsce w skali kraju. Ilu jest sędziów, którzy zachowują się niegodnie, uwłaczając swojemu zawodowi? Myślę, że uchwalenie tego rodzaju zapisu byłoby pewnym wotum nieufności wobec tego środowiska. Wydaje mi się, że nie ma potrzeby wyrażać takiego wotum nieufności. Ale, oczywiście, jest to sprawa to dyskusji, która będzie miała miejsce na posiedzeniu komisji sprawiedliwości. O ile ta zmiana budzi wątpliwości, o tyle wydaje mi się, że nie powinna ich wzbudzać propozycja zawarta w § 4. Chodzi o sytuację, gdy sędzia w stanie spoczynku zostaje skazany prawomocnym wyrokiem sądu na karę dodatkową pozbawienia praw publicznych. Myślę, że w takim przypadku sędzia rzeczywiście nie powinien korzystać z uprawnień i przywilejów wynikających ze statusu sędziego w stanie spoczynku. Chociaż znowu może się pojawiać wątpliwość, czy taka osoba nie jest podwójnie karana - wyrokiem sądowym oraz pozbawieniem uprawnień i przywilejów sędziego w stanie spoczynku. Ta propozycja wydaje się jednak generalnie uzasadniona.</u>
          <u xml:id="u-184.2" who="#PoselJerzyWierchowicz">Druga, ważniejsza idea, o której mówił i przedstawiciel SLD, i przedstawiciel AWS, została zawarta w art. 2 i następnych tegoż projektu. W żaden sposób nie można się tu zgodzić ze stwierdzeniem pana posła Jankiewicza, iż wprowadzenie tych przepisów jest powodowane chęcią zemsty, lustracji, poniżenia sędziów i ich uzależnienia od władzy państwowej. Nie to było celem. Chodziło raczej o to, by środowisko, w którym słowo ˝sprawiedliwość˝ jest najważniejszą ideą, także tej sprawiedliwości doświadczyło.</u>
          <u xml:id="u-184.3" who="#PoselJerzyWierchowicz">Przepisy sformułowane w art. 3, 4 i 5, które mówią, kto nie powinien korzystać z przywilejów bycia sędzią w stanie spoczynku czy prokuratorem w stanie spoczynku, tę ideę w pełni, moim zdaniem, odzwierciedlają. Chodzi o osoby, które sprzeniewierzyły się zasadzie niezawisłości sędziowskiej, osoby, które w przeszłości zhańbiły się współpracą ze służbami bezpieczeństwa, zhańbiły się współpracą z organizacjami działającymi przeciwko ludziom występującym na rzecz suwerenności i niepodległości państwa polskiego, osoby, które brały udział w wydawaniu haniebnych wyroków, jak - była tu o tym mowa - wyrok na generała ˝Nila˝ Fieldorfa. Wiemy, że jedna osoba ze składu sędziowskiego z tego procesu żyje, i gdybyśmy tej ustawy w tym miejscu i w ten sposób nie zmienili, jak proponuje rząd, to ta osoba nabyłaby uprawnienia, przywileje płynące z bycia sędzią w stanie spoczynku. Na pewno nie jest to słuszna i sprawiedliwa sytuacja - nowelą proponowaną przez rząd można i należy ją zmienić.</u>
          <u xml:id="u-184.4" who="#PoselJerzyWierchowicz">Dlatego też w tej części Unia Wolności nie ma żadnych wątpliwości, że w tym kierunku powinna pójść zmiana ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych, i mam nadzieję, że Wysoka Izba ten pogląd w całości podzieli.</u>
          <u xml:id="u-184.5" who="#PoselJerzyWierchowicz">Ostatnie zdanie, Wysoka Izbo, w związku z przesunięciem wejścia w życie ustawy do dnia 1 stycznia 1999 r. Wydaje się, że jest to wniosek absolutnie uzasadniony. Z chwilą wejścia w życie tej ustawy sędziowie i prokuratorzy nabywają wiele uprawnień wyższych od tych, które mają przeciętni, zwykli obywatele. Polegają one m.in. na wyższym uposażeniu, wskazywanym tutaj przez pana posła Iwanickiego, a będą jeszcze wyższe.</u>
          <u xml:id="u-184.6" who="#PoselJerzyWierchowicz">Myślę, że te przepisy, które na pewno w jakiś sposób zahaczają o kwestię ubezpieczenia społecznego, winny być skorelowane z reformą ubezpieczeń społecznych, która właśnie w tej chwili się rozpoczyna. W ciągu tego roku, w ciągu roku 1998, zapisy ustawy, dotyczące zabezpieczenia socjalnego, winny być skoordynowane z przepisami, które będą reformowały cały system ubezpieczeń społecznych, i stąd propozycja rządu przesunięcia wejścia w życie przepisów mówiących o zabezpieczeniu socjalnym prokuratorów i sędziów, wynikającym ze statusu sędziów i prokuratorów w stanie spoczynku, wydaje się w pełni uzasadniona i także tę propozycję Unia Wolności popiera.</u>
          <u xml:id="u-184.7" who="#PoselJerzyWierchowicz">Reasumując, wnoszę o skierowanie projektu do Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-184.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-185">
          <u xml:id="u-185.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-185.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">W imieniu klubu Unii Wolności przemawiał pan poseł Jerzy Wierchowicz.</u>
          <u xml:id="u-185.2" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Lista posłów zapisanych do głosu została wyczerpana.</u>
          <u xml:id="u-185.3" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">W celu zadania pytania zgłosił się pan poseł Bogdan Lewandowski z SLD.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-186">
          <u xml:id="u-186.0" who="#PoselBogdanLewandowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Mam pewne wątpliwości w związku z tym, że Wysoka Izba całkiem niedawno podjęła decyzję, żeby funkcję sędziego Trybunału Konstytucyjnego pełniła osoba, która ukończyła 70 rok życia. Czy nie ma sprzeczności w tym, że chcemy tu ograniczyć wiek sędziego i prokuratora do 65 roku życia? Dziękuję za uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-187">
          <u xml:id="u-187.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-187.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zabranie głosu I prezesa Sądu Najwyższego pana Adama Strzembosza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-188">
          <u xml:id="u-188.0" who="#IPrezesSaduNajwyzszegoAdamStrzembosz">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Nie chcę szeroko i merytorycznie wypowiadać się na temat tej nowelizacji do nowelizacji, chociaż muszę przyznać, że trudno mi było ścierpieć, by uprawnieniem, szczególnym uprawnieniem, jakim jest przejście w stan spoczynku z uposażeniem zamiast emerytury, obejmować tych, którzy działali przeciwko wolności, przeciwko niepodległości, którzy się zhańbili i zhańbili wymiar sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-188.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-188.2" who="#IPrezesSaduNajwyzszegoAdamStrzembosz">Trudno sobie wyobrazić, żeby nie tylko pani sędzia Gurowska, która osądziła ˝Nila˝, ale również sędziowie z sekcji tajnych, z trybów doraźnych, z wojskowych sądów rejonowych, którzy mają na swoich rękach krew 3800 ludzi skazanych z przyczyn politycznych na karę śmierci, 42 tys. wyroków w sprawach politycznych tylko w pierwszych latach powojennych, żeby oni teraz zaczęli korzystać z tych uprawnień. Wydaje mi się, że tu trudno mówić o naruszeniu zasady równości, jeżeli pozbawia ich się tylko szczególnych przywilejów, a nie odbiera tego, co każdy obywatel otrzymuje po przejściu na emeryturę.</u>
          <u xml:id="u-188.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-188.4" who="#IPrezesSaduNajwyzszegoAdamStrzembosz">Chciałbym natomiast zwrócić uwagę panu posłowi Iwanickiemu na pewne sprzeczności w jego wystąpieniu. Z jednej bowiem strony nie jest prawdą, że Krajowa Rada Sądownictwa - i nie do pana posła to kieruję - nie podejmuje decyzji administracyjnych sui generis, bo je podejmuje. Wszak odmawiając przedłużenia sędziemu prawa do orzekania, przenosząc go do innej miejscowości, wydaje decyzje - takie jest orzecznictwo i Sądu Najwyższego, i NSA - które były i są zaskarżane do Naczelnego Sądu Administracyjnego; oczywiście, jak długo je wydaje. W paru przypadkach przegrała przed Naczelnym Sądem Administracyjnym.</u>
          <u xml:id="u-188.5" who="#IPrezesSaduNajwyzszegoAdamStrzembosz">Nie o to jednak mi chodzi. Krajowa Rada Sądownictwa od 1990 r. aż do tego momentu wydała niezwykle dużą liczbę orzeczeń, uchwał, które dotyczyły prawa przedłużenia wotum, to znaczy prawa orzekania po ukończeniu 65 lat. Te osoby, które zarówno po 1956 r., jak też wcześniej zachowały się w sposób niewłaściwy, miały orzecznictwo, które można tylko napiętnować - oczywiście, z możliwością pewnych pomyłek, które w każdej ludzkiej działalności występują - nie uzyskały prawa do przedłużenia orzekania. Zatem te osoby, które obecnie orzekają, a ukończyły 65 lat, to są osoby - w cudzysłowie - zweryfikowane. I my teraz chcemy w te osoby uderzyć! To znaczy chcemy uderzyć w najlepszych ludzi z Sądu Najwyższego, którzy w ostatnim okresie przeszli na emerytury, tak zasłużonych jak prof. Murzynowski, jak prezes Izby Cywilnej pan Stanisław Rudnicki. Chcemy uderzyć w bohaterów stanu wojennego, którzy oparli się temu, co się w tym czasie działo. To byli często ludzie starsi, nie 25-latkowie; ci zwykle tchórzyli. Ci ludzie już przeszli na emeryturę albo utracą prawo do orzekania z chwilą wejścia tej noweli w życie w takiej wersji, jaką proponuje pan poseł Iwanicki. To znaczy co? Chcemy ogołocić sądy z ludzi starszych, doświadczonych i już - w cudzysłowie - zweryfikowanych? Uważam, że to jest pomyłka, szczególnie jeżeli się weźmie pod uwagę - mówię tylko o sądzie, nie mówię o prokuraturze, na tym się nie znam - iż równocześnie proponuje się, że mają to być osoby z co najmniej 20-letnim stażem w sądownictwie. To znaczy, że muszą to być tylko sędziowie, którzy mają staż peerelowski.</u>
          <u xml:id="u-188.6" who="#IPrezesSaduNajwyzszegoAdamStrzembosz">Ja sam jestem sędzią z okresu PRL, chociaż się swojej działalności nie mam podstawy wstydzić; dała tego dowód Rada Państwa, odwołując mnie jako jednego z czterech najwcześniej odwołanych sędziów w 1981 roku. Jednakże, proszę państwa, wydaje mi się, że przyjęcie takiego kryterium - bo na jakieś minimalne ja się godzę, ale 20 lat? - rzeczywiście preferuje wyłącznie osoby, które przeszły do wymiaru sprawiedliwości przed 1989 rokiem. Już profesorowie, którzy przeszli do sądownictwa, z tego by nie skorzystali, a oni przychodzili nie tylko do Sądu Najwyższego, ale również do NSA czy sądów apelacyjnych. To, wydaje mi się, niezbyt szczęśliwe rozwiązanie.</u>
          <u xml:id="u-188.7" who="#IPrezesSaduNajwyzszegoAdamStrzembosz">Proszę państwa, chcę podkreślić jedno: nie mam wątpliwości, że jeśli te zmiany, które proponuje rząd - czy będą zweryfikowane w komisji, to jest to oczywiście sprawa Sejmu - nie zostaną podpisane i opublikowane przed 1 stycznia, to prawa nabyte umożliwią wszystkim objętym ustawą z 18 bodajże sierpnia tego roku pobieranie tych uprzywilejowanych świadczeń, bo można mówić o prawach niesłusznie nabytych w 1950 czy 1954 r., ale nie w roku 1997. Chciałbym na to mocno zwrócić uwagę Sejmu. Tu rzeczywiście jest tak, że jeżeli w ciągu kilku dni nie zapadną decyzje w Sejmie i w Senacie i sprawa nie zostanie przedłożona panu prezydentowi - oczywiście z usilną prośbą o podpisanie tej ustawy nie w ustawowym, ale w skróconym terminie - to właściwie nie mamy się dzisiaj nad czym trudzić. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-188.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-189">
          <u xml:id="u-189.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję I prezesowi Sądu Najwyższego panu Adamowi Strzemboszowi za zabranie głosu.</u>
          <u xml:id="u-189.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zabranie głosu przedstawiciela wnioskodawcy sekretarza stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości pana Leszka Piotrowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-190">
          <u xml:id="u-190.0" who="#SekretarzStanuWMinisterstwieSprawiedliwosciLeszekPiotrowski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Już tylko bardzo króciutko, bo wszystko zostało powiedziane w tej dyskusji. Podtrzymuję swój wniosek o skierowanie projektu ustawy do komisji sejmowej i usilnie proszę o wartkie, szybkie prowadzenie prac w komisji, a następnie na posiedzeniu plenarnym Sejmu. Wnoszę o to z przyczyn, o których mówił przed chwilą pan I prezes Sądu Najwyższego. Po 1 stycznia będziemy mieć rzeczywiście do czynienia z prawami nabytymi i będzie to sprawa z zupełnie innego wymiaru.</u>
          <u xml:id="u-190.1" who="#SekretarzStanuWMinisterstwieSprawiedliwosciLeszekPiotrowski">Jestem winien odpowiedź na pytanie pana posła Lewandowskiego, czy nie ma sprzeczności między tym projektem a niedawnym powołaniem na stanowisko sędziego Trybunału Konstytucyjnego osoby, która ukończyła 70 rok życia. Otóż przypomnijmy sobie, że kwestia ta była przedmiotem debaty i właśnie Sejm stanął na stanowisku, że powołanie tej osoby nie stoi w sprzeczności z przepisami, w szczególności z przepisami, o których nowelizację tutaj chodzi, bo one nie miały w tamtym przypadku zastosowania. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-190.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-191">
          <u xml:id="u-191.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuje za zabranie głosu sekretarzowi stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości panu Leszkowi Piotrowskiemu.</u>
          <u xml:id="u-191.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-191.2" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">W związku ze zgłoszeniem wniosku o odrzucenie projektu ustawy o zmianie ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych do głosowania nad tym wnioskiem przystąpimy jutro rano.</u>
          <u xml:id="u-191.3" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 4 porządku dziennego: Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o rocznej nagrodzie dla pracowników jednostek sfery budżetowej (druk nr 67).</u>
          <u xml:id="u-191.4" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zabranie głosu pana posła Michała Wojtczaka w celu przedstawienia uzasadnienia projektu ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-192">
          <u xml:id="u-192.0" who="#PoselMichalWojtczak">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W imieniu grupy posłów mam zaszczyt przedstawić Wysokiej Izbie projekt ustawy o rocznej nagrodzie dla pracowników sfery budżetowej. Zanim jednak przejdę do jego prezentacji, pragnę poinformować panie posłanki i panów posłów, że projekt ten ma już swoją krótką historię. Został on opracowany nie przez grupę posłów wnioskodawców, ale jeszcze przez poprzedni rząd, i był już rozpatrywany w pierwszym czytaniu przez Sejm II kadencji. Wcześniej projekt ten był poddany konsultacjom społecznym i uzyskał pozytywną opinię związków zawodowych. Był także przedmiotem debaty na forum Trójstronnej Komisji do Spraw Społeczno-Gospodarczych i również uzyskał jej akceptację.</u>
          <u xml:id="u-192.1" who="#PoselMichalWojtczak">Dzisiaj, uznając argumenty, które wówczas przemawiały za nową regulacją zasad przyznawania rocznej nagrody dla pracowników sfery budżetowej, a także ze względu na nieodległy początek nowego roku kalendarzowego, grupa posłów AWS ponownie przedstawia ten projekt pod rozwagę Wysokiej Izby.</u>
          <u xml:id="u-192.2" who="#PoselMichalWojtczak">Potrzeba nowej regulacji problematyki dotyczącej rocznej nagrody z zakładowego funduszu nagród dla pracowników jednostek sfery budżetowej wynika z konieczności uproszczenia obowiązujących dotąd przepisów, a także z konieczności ich dostosowania do innych rozwiązań prawnych, przyjętych w wyniku zachodzących przemian ustrojowych i społecznych. Wynika ona również z tego, iż niektóre z obowiązujących przepisów są na tyle kontrowersyjne, że wymagały interpretacji przez Sąd Najwyższy. Dotyczy to w szczególności przepisu odnoszącego się do ustalania okresu pracy, od którego zależy wysokość nagrody. Nie jest bowiem jasne, czy chodzi w nim o zakładowy czas pracy, czy o staż ogólny.</u>
          <u xml:id="u-192.3" who="#PoselMichalWojtczak">Po pierwsze, przedstawiany Wysokiej Izbie projekt upraszcza więc dotychczasowe przepisy, zamykając je w jednym, całościowym akcie prawnym, bez potrzeby odsyłania do przepisów wykonawczych. Przypomnę, że obecnie problematykę tę określa ustawa z dnia 10 lipca 1985 r. oraz dwa rozporządzenia Rady Ministrów z 17 lutego 1986 r.</u>
          <u xml:id="u-192.4" who="#PoselMichalWojtczak">Po drugie, omawiany projekt ustawy uwzględnia zmiany, jakie zaszły od 1985 r. na rynku pracy oraz w przepisach Kodeksu pracy i Prawa cywilnego. Dostosowuje on brzmienie przepisów prawnych także pod względem językowym, eliminując m.in. takie pojęcia jak: ˝uspołeczniony zakład pracy˝ czy ˝jednostka gospodarki uspołecznionej˝.</u>
          <u xml:id="u-192.5" who="#PoselMichalWojtczak">Przepisy dotychczasowe przewidują, że ustawą objęci są pracownicy państwowych jednostek organizacyjnych nie będących przedsiębiorstwami państwowymi oraz innych uspołecznionych zakładów pracy nie będących państwowymi jednostkami organizacyjnymi, w których w dniu wejścia w życie ustawy pracownicy mieli prawo do rocznej nagrody z zakładowego funduszu nagród. Wysokość tej nagrody wynosi 8,5% sumy wynagrodzeń osobowych otrzymanych przez pracownika w ciągu roku za czas efektywnie przepracowany oraz wynagrodzenia za urlop wypoczynkowy, po wyłączeniu dodatków za pracę w godzinach nadliczbowych oraz nagród. Według obecnych przepisów pracownik nabywa prawo do nagrody w wysokości: 50% po przepracowaniu roku, 75% po przepracowaniu 2 lat i 100% po przepracowaniu co najmniej 3 lat. Nagroda przysługuje po przepracowaniu w jednym zakładzie całego roku, z wyjątkiem wypadków określonych w ustawie i przepisach wykonawczych, kiedy prawo przysługuje mimo nieprzepracowania pełnego roku. To tylko niektóre z zasad, które obecnie określają warunki przyznawania nagrody rocznej.</u>
          <u xml:id="u-192.6" who="#PoselMichalWojtczak">W przepisach projektowanej ustawy proponuje się, aby - tak jak dotychczas - obejmowała ona pracowników sfery budżetowej zarówno państwowej, jak i samorządowej. Projekt pomija natomiast pracowników innych jednostek, w których w dniu wejścia ustawy z dnia 10 lipca 1985 r. nagrody były tworzone. Jednostki te bowiem prowadzą samodzielną działalność finansową i mają możliwość decydowania we własnym zakresie o przeznaczaniu środków finansowych, którymi dysponują. Podobnie jak obecna ustawa, projektowana regulacja nie obejmuje żołnierzy i funkcjonariuszy.</u>
          <u xml:id="u-192.7" who="#PoselMichalWojtczak">Wysokość nagrody projekt proponuje nadal ustalać na poziomie 8,5% sumy wynagrodzenia otrzymanego w ciągu roku, za który przysługuje nagroda. Przy ustalaniu podstawy wysokości nagrody proponuje się uwzględniać składniki wynagrodzenia z tytułu istniejącego stosunku pracy, przyjmowane do obliczenia ekwiwalentu pieniężnego za urlop wypoczynkowy. Zasady takie przyjmuje się obecnie w sferze budżetowej w większości przepisów płacowych dotyczących obliczania nagród jubileuszowych i odpraw emerytalnych.</u>
          <u xml:id="u-192.8" who="#PoselMichalWojtczak">Proponuje się także, aby - w odróżnieniu od obowiązujących zasad - nagroda w pełnej wysokości przysługiwała pracownikowi, który przepracował u danego pracodawcy jeden pełny rok. W przypadku nieprzepracowania całego roku, ale po przepracowaniu co najmniej 6 miesięcy, pracownik nabywałby prawo do nagrody w wysokości proporcjonalnej do przepracowanego okresu. Jest to istotne dla takich grup zawodowych, jak nauczyciele i nauczyciele akademiccy, z którymi stosunek pracy nawiązuje się na ogół w połowie roku, a także dla pracowników sezonowych zatrudnianych na okres dłuższy niż 3 miesiące i osób powołanych do odbycia zasadniczej służby wojskowej lub służby zastępczej.</u>
          <u xml:id="u-192.9" who="#PoselMichalWojtczak">Projekt ustawy określa również precyzyjnie warunki, w których przepracowanie co najmniej 6 miesięcy nie jest konieczne dla nabycia prawa do nagrody.</u>
          <u xml:id="u-192.10" who="#PoselMichalWojtczak">Wreszcie projektowana ustawa przewiduje sytuacje, w których pracownik, mimo spełnienia warunku okresu zatrudnienia, prawa do nagrody nie nabywa. Są to takie sytuacje, jak: po pierwsze, wyrządzenie szkody pracodawcy z własnej winy, po drugie, dłuższa niż 2 dni nieusprawiedliwiona nieobecność w pracy i po trzecie, stawienie się lub przebywanie w pracy w stanie nietrzeźwości. Wypłata nagrody powinna, zgodnie z projektem, nastąpić nie później niż w ciągu pierwszych 3 miesięcy roku kalendarzowego następującego po roku, za który przysługuje nagroda.</u>
          <u xml:id="u-192.11" who="#PoselMichalWojtczak">Wysoka Izbo! Zmiany proponowane w przedłożonym projekcie ustawy, porządkując i upraszczając dotychczasowe przepisy, zmieniają jedynie zasady przyznawania nagrody rocznej pracownikom sfery budżetowej. Utrzymują natomiast dotychczasową wysokość odpisu na zakładowy fundusz nagród i wysokość samej nagrody. Nie powodują więc żadnych skutków finansowych zarówno dla budżetu państwa, jak i dla budżetu gmin, czyli samorządowych jednostek budżetowych.</u>
          <u xml:id="u-192.12" who="#PoselMichalWojtczak">Chciałbym również dodać, że przedłożony Wysokiej Izbie projekt ustawy uzyskał pozytywną opinię rządu, który w swoim stanowisku przesłanym do marszałka Sejmu w dniu 2 grudnia br. proponuje przyjąć poselski projekt ustawy o rocznej nagrodzie dla pracowników jednostek sfery budżetowej. Jednocześnie jednak rząd proponuje, aby do projektu wprowadzić dwie zmiany. Po pierwsze, aby w art. 1 w ust. 2, gdzie wymienia się instytucje centralne, których pracownicy objęci są ustawą, dodać Biuro Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych. I po drugie, aby w art. 5 w ust. 2 po wyrazach ˝wypłaca się˝ dodać wyrazy ˝z zastrzeżeniem ust. 3˝ oraz dodać ust. 3 w brzmieniu: ˝Pracownikowi, z którym rozwiązano stosunek pracy w związku z likwidacją pracodawcy, roczną nagrodę wypłaca się w dniu rozwiązania stosunku pracy˝ - a więc nie w roku następnym w ciągu trzech pierwszych miesięcy.</u>
          <u xml:id="u-192.13" who="#PoselMichalWojtczak">Są to propozycje zmian, które wnioskodawcy uznają za w pełni uzasadnione. W tej sytuacji chciałbym poinformować, że przyjmujemy je jako autopoprawkę i wraz z nią przedkładamy Wysokiej Izbie omówiony projekt ustawy. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-192.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-193">
          <u xml:id="u-193.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi Michałowi Wojtczakowi za uzasadnienie projektu ustawy.</u>
          <u xml:id="u-193.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Sejm podjął decyzję o wysłuchaniu w debacie nad tym punktem porządku dziennego 10-minutowych oświadczeń w imieniu klubów i 5-minutowego oświadczenia w imieniu koła.</u>
          <u xml:id="u-193.2" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Otwieram dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-193.3" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zabranie głosu panią posłankę Marię Kleitz-Żółtowską w imieniu Klubu Parlamentarnego Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-194">
          <u xml:id="u-194.0" who="#PoselMariaKleitzZoltowska">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W imieniu Klubu Parlamentarnego Akcji Wyborczej Solidarność chciałam zadeklarować aprobatę dla konieczności dokonania zmian w regulacji dotyczącej nagród dla sfery budżetowej i stwierdzić, że Klub Parlamentarny Akcji Wyborczej Solidarność zgadza się z argumentami za wprowadzeniem tej regulacji, przedstawionymi przed chwilą przez pana posła wnioskodawcę.</u>
          <u xml:id="u-194.1" who="#PoselMariaKleitzZoltowska">Szanując czas Wysokiej Izby, nie będę tych argumentów powtarzała. Chciałam tylko powiedzieć, że uważamy, iż już najwyższy czas, żeby kwestie nagród uregulowała nowa ustawa, ponieważ regulacje z 1985 i 1986 r. stwarzały ogromne trudności w praktyce. Poza tym obrosły wieloma nie zawsze uprawnionymi interpretacjami i wykładniami resortów, co powodowało, że te same placówki, stosując tę samą ustawę, inaczej ustalały zarówno prawo, jak i wysokość nagrody z funduszu nagród. Mam nadzieję, że nowy projekt ustawy tego typu praktyki wyeliminuje. Mówił tu już pan poseł wnioskodawca, że kłopoty były tak duże, iż musiał aż ingerować Sąd Najwyższy, który w czerwcu 1996 r. wprowadził uchwałą wykładnię mającą ułatwić stosowanie tejże ustawy.</u>
          <u xml:id="u-194.2" who="#PoselMariaKleitzZoltowska">Do wymienionych zalet proponowanego projektu - oprócz faktu, że został on zaaprobowany przez środowiska pracownicze, których sytuację prawną reguluje - dodałabym jeszcze to, że ze względu na swój zakres przedmiotowy nie wymaga on konfrontacji z prawem europejskim, a tym samym nie może być z tym prawem sprzeczny.</u>
          <u xml:id="u-194.3" who="#PoselMariaKleitzZoltowska">Klub Parlamentarny Akcji Wyborczej Solidarność akceptuje również założenie, że wszędzie tam, gdzie pracownik nie wykazywał bezpośredniej inicjatywy zmiany pracodawcy, prawo do otrzymania nagrody zostało zachowane.</u>
          <u xml:id="u-194.4" who="#PoselMariaKleitzZoltowska">Chciałabym uprzedzić ewentualne zastrzeżenia co do samej nagrody czy zasadności funkcjonowania tego typu elementu wynagrodzeń sfery budżetowej. Śledziłam dyskusję w poprzednim jeszcze Sejmie, gdzie padały propozycje włączenia tych środków finansowych, które się przeznacza na nagrodę, do płac pracowników sfery budżetowej. Przestrzegałabym przed tego typu propozycjami, opierając się na doświadczeniu i na kontaktach z pracownikami sfery budżetowej, którzy przywykli do otrzymywania nagród w tej postaci, jaka jest proponowana w tym projekcie ustawy.</u>
          <u xml:id="u-194.5" who="#PoselMariaKleitzZoltowska">Pozwolę sobie jeszcze zwrócić uwagę Wysokiej Izby na fakt, że nowy projekt ustawy o nagrodach z funduszu nagród jest jednym z elementów, oby utrwalającego się na stałe, procesu porządkowania prawa. Na czym opieram tę konstatację? Przede wszystkim na tym, że jest to regulacja przejrzysta, całościowa, a poza tym, co niestety rzadko się nam zdarza, posiada merytoryczne, profesjonalne i wyczerpujące uzasadnienie. Oby ten proces dbałości o jakość prawa rzeczywiście w praktyce tej Izby się utrwalił.</u>
          <u xml:id="u-194.6" who="#PoselMariaKleitzZoltowska">Klub Parlamentarny Akcji Wyborczej Solidarność będzie głosował za przekazaniem projektu ustawy do komisji, niemniej jednak zastrzegamy sobie prawo dokładnej i głębokiej analizy poszczególnych zapisów i stosownych korekt wszędzie tam, gdzie się one okażą konieczne. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-194.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-195">
          <u xml:id="u-195.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję pani posłance Marii Kleitz-Żółtowskiej za zabranie głosu w imieniu Klubu Parlamentarnego Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
          <u xml:id="u-195.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Proszę pana posła Macieja Manickiego o zabranie głosu w imieniu Klubu Parlamentarnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-196">
          <u xml:id="u-196.0" who="#PoselMaciejManicki">Panie Marszałku! Pani Minister! Wysoka Izbo! Klub Parlamentarny Sojuszu Lewicy Demokratycznej udziela pełnego poparcia inicjatywie dotyczącej ustawy o rocznej nagrodzie dla pracowników jednostek sfery budżetowej. I w zasadzie na tym, biorąc pod uwagę obszerne wprowadzenie do tej dyskusji dokonane przez pana posła przedstawiciela wnioskodawców, mógłbym swoje wystąpienie zakończyć, chcę jednak wykorzystać ten czas i podziękować panu posłowi, przedstawicielowi wnioskodawców, za to, że zechciał zauważyć to, czego nie zawarto w pisemnym uzasadnieniu do projektu tej ustawy - że projekt tej ustawy został przygotowany jeszcze przez poprzedni rząd, że został przygotowany w Ministerstwie Pracy i Polityki Socjalnej, w którym miałem okazję i zaszczyt pracować. Chciałbym również podziękować pani posłance, mojej szanownej przedmówczyni, za tak wysoką ocenę profesjonalizmu, jaki cechował pracę ministra pracy i polityki socjalnej poprzedniej kadencji. Jednocześnie w imieniu klubu deklaruję pełne poparcie dla zgłoszonych przez obecny rząd do tego projektu ustawy poprawek, które z jednej strony wynikają z upływu czasu, jaki nastąpił pomiędzy terminem rozpatrywania tego projektu w poprzedniej kadencji - przypomnę, był on zawarty w druku nr 2280 - a terminem, w którym przyszło nam tę ustawę rozpatrywać.</u>
          <u xml:id="u-196.1" who="#PoselMaciejManicki">Przy okazji informuję, że popieramy również merytoryczną, niewielką, co prawda, ale dosyć istotną poprawkę dotyczącą wszystkich tych pracowników, którzy rozstają się z pracodawcą w związku z likwidacją zakładu pracy.</u>
          <u xml:id="u-196.2" who="#PoselMaciejManicki">Opowiadamy się za tym, żeby jak najpilniej przyjąć tę regulację ustawową, tak aby proces legislacyjny mógł zostać zakończony jeszcze w bieżącym roku, pamiętajmy bowiem o tym, że jeśli tę ustawę uchwalimy w bieżącym roku, wypełnimy procedury związane z Senatem, pan prezydent tę ustawę zechce podpisać - mam taką nadzieję, mimo że prezydent ma termin 30-dniowy na podpisanie ustawy, a to zahaczałoby już o rok następny - jestem przekonany, że pan prezydent tę ustawę zechce podpisać jeszcze w roku bieżącym, to wtedy będzie można mówić o podziale nagrody przysługującej pracownikom jednostek sfery budżetowej za rok 1998, a więc nagrody, której wypłata nastąpi dopiero w roku 1999, już według nowej, tej rozpatrywanej dzisiaj ustawy. W innym bowiem wypadku mielibyśmy do czynienia z sytuacją, w której de facto prawo zadziałałoby dopiero w roku 2000. Myślę, że jesteśmy w stanie tego uniknąć i dlatego też pozwalam sobie wyrazić przekonanie, iż na najbliższym, kolejnym posiedzeniu Sejmu ustawę tę będziemy mogli uchwalić. Tak jak powiedziałem, klub Sojuszu Lewicy Demokratycznej prezentuje pełne poparcie dla tego projektu. Dotyczy to również grupy posłów związkowych działających w ramach klubu Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-197">
          <u xml:id="u-197.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi Maciejowi Manickiemu za zabranie głosu w imieniu klubu SLD oraz za zaprezentowanie prawdziwego ducha jedności na tej sali we wstępie wypowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-197.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zabranie głosu pana posła Jana Rulewskiego w imieniu Klubu Parlamentarnego Unii Wolności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-198">
          <u xml:id="u-198.0" who="#PoselJanRulewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Nie skorzystam z pańskiego zaproszenia do wyrażenia jedności i...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-199">
          <u xml:id="u-199.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Nie nalegam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-200">
          <u xml:id="u-200.0" who="#PoselJanRulewski">...w imieniu Klubu Parlamentarnego Unii Wolności wyrażę, jeśli chodzi o pewne sprawy, odmienne stanowisko. Uważamy bowiem, że komplement, jaki wyraził tu poseł Manicki, że to jest owoc działalności poprzedniego rządu, zasługuje przynajmniej na uwagę, jeśli nie na krytykę. Wróćmy zatem do druku nr 67, gdzie rzeczywiście w ślad za wcześniejszymi pracami i rządu, i Sejmu przepisano niemalże dosłownie ustalenia, które - przypominam - miały modyfikować inną ustawę, z 1985 r. Ustawę stworzoną w jakże innych warunkach ustrojowych, gdzie pojęcie ˝galitaryzm˝ było wyraźnie wytrychem propagandowym, słowem nie rodzącym żadnych skutków pozytywnych. Rzeczywiście, w tej ustawie słowo ˝egalitaryzm˝ przebija prawie z każdego paragrafu. Zanim jednak przejdę do właściwej propozycji zmian i do zapytań do obecnej tu pani minister Lewickiej, chcę powiedzieć, że szereg zapisów, większość tych zapisów ustawy nie jest podstawą do zastrzeżeń czy też dyskusji. Aktualizacja nazewnictwa, które jest związane z wcześniej wprowadzonym kodeksem, to oczywistość. Łagodzenie pewnych niejasnych utrudnień w zakresie funkcjonowania funduszu nagród wydaje się też korzystne. Wykluczenie wielu wypadków, które rodziły wątpliwości przy przyznawaniu tej nagrody, jest poza dyskusją. Mógłbym w imieniu Klubu Parlamentarnego Unii Wolności zakończyć tę część mówiąc, że ustawa spełnia minimum legislacyjne, lecz nie jest nowym otwarciem, a takiego należałoby oczekiwać od Sejmu, w którym rządzi nowa koalicja.</u>
          <u xml:id="u-200.1" who="#PoselJanRulewski">Co uważamy za konieczne? Przede wszystkim zerwanie jeszcze z trzema dogmatami byłych rządów komunistycznych. Mianowicie ustawa o co prawda tylko rocznej nagrodzie obciążona jest tymi właśnie trzema błędami. Przede wszystkim cały system płacowy, w tym roczna nagroda z zysku, zaledwie ma dostosowywać wzrost płac do rosnących kosztów utrzymania. W swoim zamierzeniu kontynuuje tradycyjne, dotychczasowe rozwiązania płacowe, pomimo że zmieniają się cele, warunki funkcjonowania gospodarki - bo przecież inne zadania stoją dzisiaj przed oświatą, inne przed sferą samorządową, jeszcze inne przed rządową - a nagroda, a przynajmniej odpis jest jakby ten sam. Inne zadania, różne zadania, a odpis ten sam! Czy to nie przemawia do wyobraźni posłów z prawej strony wystarczająco, żeby zachęcić ich do zmian?</u>
          <u xml:id="u-200.2" who="#PoselJanRulewski">Oczywiście równość dla wszystkich, jednakowo - 8,5% w gruncie rzeczy nie ma żadnego charakteru motywacyjnego. Ten termin, który nam narzucono, jest zbyt krótki, żeby dokonać generalnej zmiany, odejść od tych zasad i rozstrzygnięć, którymi ustawa jest skażona. Niemniej, na ile czas pozwala, chcę w imieniu Klubu Parlamentarnego Unii Wolności zaproponować parę zmian, które nie naruszą zasad dotyczących terminu przewidzianego na wdrożenie ustawy. Oczywiście nie podzielam zdania pani posłanki Żółtowskiej, która powiada, że podstawowym argumentem, dla którego klub AWS popiera tę ustawę, są nawyki czy też przywyki. Poprzednie wystąpienie mojego kolegi premiera Balcerowicza zachęca do odwagi i tę odwagę chcę zaprezentować, podając przynajmniej kilka propozycji.</u>
          <u xml:id="u-200.3" who="#PoselJanRulewski">Otóż najpierw pytanie do pani minister. Nie widzę podstaw - proszę wyjaśnić, jakie są tutaj podstawy - do tego, żeby tym automatyzmem w zakresie przyznawania tzw. trzynastki dla sfery budżetowej objąć wszystkie służby, kancelarie, instytucje kontrolne. Jak wiadomo, te instytucje - może z wyjątkiem tej wprowadzonej ostatnio w autopoprawce - mają swobodę ustalania wzrostu wynagrodzeń i przyznawania różnego rodzaju nagród. Dlaczego mamy stwarzać pewien mechanizm - powiedziałbym więcej, przywilej - jeśli Państwowa Inspekcja Pracy, NIK, sądownictwo mogą w ramach własnej inicjatywy i w ramach własnych uprawnień proponować w Wysokiej Izbie projekt wynagrodzeń według korzystnych dla siebie motywacyjnych rozwiązań? Jest to pytanie o to, czy muszą oni być wrzuceni do tego jednego kotła, jeśli chodzi o ustalanie motywacyjnego systemu nagród.</u>
          <u xml:id="u-200.4" who="#PoselJanRulewski">Druga kwestia - myślę, że art. 1 ust. 3 wymaga doprecyzowania. Powiada się tu, że przepisów ustawy nie stosuje się do żołnierzy i funkcjonariuszy. Wydaje mi się, że termin ˝funkcjonariusze˝ wymaga sprecyzowania, żeby nie było kolejnych wystąpień do sądu. O jakich funkcjonariuszy chodzi? Przecież funkcjonariusze są w wielu różnych służbach i być może ich liczba będzie wzrastała.</u>
          <u xml:id="u-200.5" who="#PoselJanRulewski">Kolejne drobne uzupełnienie, wydaje mi się, korzystne dla pracowników, wiąże się z faktem utracenia prawa do tej nagrody z racji wypadku przy pracy bądź choroby zawodowej. Uważam, że dość bogaty indeks sytuacji, w których pracownicy nie tracą tego prawa, powinien być poszerzony o zdarzenia niezależne od pracownika, zwłaszcza że wina często jest tutaj po stronie pracodawcy.</u>
          <u xml:id="u-200.6" who="#PoselJanRulewski">Jeśli chodzi o zasadnicze zmiany, jakie proponujemy, to skoro nagroda jest przeniesieniem - o ile pamiętam, to pochodzi chyba z 1980 r. - systemu przedsiębiorstwa, a w przedsiębiorstwach trzynastka jest wynikiem działalności ekonomicznej, wynika z tego, że ta przyczyna nie zachodzi w sferze budżetowej. Sfera budżetowa nie prowadzi działalności ekonomicznej i nie musi być zachowany ten roczny okres działalności i ewentualnie bilans, na podstawie którego wypłaca się roczną nagrodę. W związku z tym proponuję, aby tę nagrodę wypłacano w dwóch częściach: w formie zaliczki po upływie połowy roku i wyrównania po upływie całego roku. W ten oto sposób uzyskamy chyba przychylność rządu, który jest zainteresowany zmniejszeniem różnego rodzaju skoków w odniesieniu do inflacji, zaś pracownikom będziemy wypłacali wynagrodzenie wcześniej, niżby to wynikało z ustawy.</u>
          <u xml:id="u-200.7" who="#PoselJanRulewski">Wreszcie drugie rozwiązanie, które już zapowiedziałem, krytykując ustawę. Należy zmiękczyć ten gorset egalitaryzmu. Uważam, że art. 4 powinien brzmieć tak, żeby wysokość procentowa nie mogła być niższa niż 8,5%, ale by istniała możliwość ustalenia jej w innej wysokości - oczywiście w wyższej wysokości - na zasadach kształtowania się płac i wynagrodzeń objętych trybem ustawy o kształtowaniu się środków i wynagrodzeń. Co to oznacza w praktyce? Oznacza to, że pracodawcom - ale sądzę, że i związkom zawodowym - w tym przypadku instancjom administracyjnym kraju dajemy prawo do kształtowania rocznej nagrody w stosunku do zadań dość czasem ambitnych. A takie zadania niewątpliwie występują, np. w tej chwili przed służbą medyczną i służbą nauczycielską. W ten oto sposób istniałaby możliwość rozwarstwienia płacowego wśród wielu pracowników. Wiem, że to nie jest przyjemne, że to nie jest wygodne, ale tak naprawdę ta równość powoduje, iż każdy rząd stanie wobec problemu, że nie będzie mógł dać wszystkim podwyżki. Możliwe to jest zatem przy takim kroku. Dzięki niemu można to będzie różnicować przy pomocy nagród rocznych. Tyle, jeżeli chodzi o te dwie zasadnicze zmiany. W dalszym ciągu jednak Klub Parlamentarny Unii Wolności apeluje, w szczególności do rządu, aby w trakcie prac nad ustawą popisał się nowymi inicjatywami zrywającymi z praktykami rządu peerelowskiego. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-201">
          <u xml:id="u-201.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję za zabranie głosu panu posłowi Janowi Rulewskiemu z Unii Wolności.</u>
          <u xml:id="u-201.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zabranie głosu pana posła Stanisława Brzózkę w imieniu Klubu Parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-202">
          <u xml:id="u-202.0" who="#PoselStanislawBrzozka">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Prezentowany dziś przez przedstawiciela posłów wnioskodawców projekt ustawy o rocznej nagrodzie dla pracowników jednostek sfery budżetowej ma zastąpić ustawę z dnia 10 lipca 1985 r. Ustawa ustala zasady nabywania prawa do nagrody oraz zasady ustalania jej wysokości i wypłacania. Nagrody, jak zostało powiedziane, według tej ustawy byłyby po raz pierwszy wypłacone za rok 1998, a więc w I kwartale 1999 r. Projekt ustawy nie zakłada zmian radykalnych czy niosących za sobą nowe skutki finansowe - nadal nagroda ma wynosić 8,5% sumy wynagrodzenia otrzymanego w ciągu roku kalendarzowego. Projekt wprowadza jednak istotne zmiany dotychczasowych uregulowań, a przede wszystkim bardzo je upraszcza. Do najistotniejszych zmian proponowanych w projekcie zaliczyć należy:</u>
          <u xml:id="u-202.1" who="#PoselStanislawBrzozka">- po pierwsze, odstąpienie od stopniowania wysokości nagrody w zależności od liczby przepracowanych lat. Jest to postulat związków zawodowych. Proponuje się, aby prawo do pełnej, stuprocentowej nagrody miał pracownik po przepracowaniu 1 roku.</u>
          <u xml:id="u-202.2" who="#PoselStanislawBrzozka">- po drugie, zmianę składników wynagrodzenia branych pod uwagę przy obliczaniu podstawy wysokości nagrody - np. włączenie dodatków za pracę w godzinach nadliczbowych.</u>
          <u xml:id="u-202.3" who="#PoselStanislawBrzozka">- po trzecie, określenie nowych okoliczności, które powodują, że nabycie prawa do nagrody może nastąpić po przepracowaniu mniej niż 6 miesięcy - np. jest to korzystanie przez nauczyciela lub nauczyciela akademickiego z urlopu do celów naukowych, artystycznych lub kształcenia zawodowego. Wniesienie tego zapisu spełnia oczekiwania tych środowisk.</u>
          <u xml:id="u-202.4" who="#PoselStanislawBrzozka">Projekt określa 3 przypadki, w których pracownik traci prawo do nagrody - mówił o tym poseł wnioskodawca.</u>
          <u xml:id="u-202.5" who="#PoselStanislawBrzozka">Porównując ustawę z 10 lipca 1985 r. do prezentowanego dziś projektu, trzeba zwrócić uwagę na jej znaczne odchudzenie i uproszczenie. Poprzednia ustawa zawierała 17 artykułów, obecny projekt - 9. Zniknęły zapisy, które dziś są już anachroniczne.</u>
          <u xml:id="u-202.6" who="#PoselStanislawBrzozka">Omawiana dziś ustawa oczekiwana jest przez pracowników sfery budżetowej. Biorąc pod uwagę fakt deklarowanej zgodności zainteresowanych stron co do zasadniczych treści ustawy oraz fakt, że nie pociąga ona za sobą dodatkowych skutków finansowych, w imieniu klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego wnoszę o skierowanie projektu ustawy do drugiego czytania. Deklarujemy również poparcie poprawek zgłoszonych przez rząd.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-203">
          <u xml:id="u-203.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję za zabranie głosu panu posłowi Stanisławowi Brzózce z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
          <u xml:id="u-203.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zabranie głosu pana posła Adama Wędrychowicza w imieniu Koła Parlamentarnego Ruchu Odbudowy Polski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-204">
          <u xml:id="u-204.0" who="#PoselAdamWedrychowicz">Koło Parlamentarne Ruchu Odbudowy Polski, które mam zaszczyt w tym wystąpieniu reprezentować, popiera ustawę o rocznej nagrodzie dla pracowników jednostek sfery budżetowej. Ustawa ta porządkuje dotychczasowe akty prawne dotyczące tzw. trzynastej pensji dla pracowników sfery budżetowej. Transformacja ustrojowa wymaga pełnej jasności przepisów dotyczących rocznej nagrody, zwłaszcza w jednostkach budżetowych, które postały po roku 1989, na przykład w jednostkach samorządowych.</u>
          <u xml:id="u-204.1" who="#PoselAdamWedrychowicz">Projekt poselski nawiązuje do projektu rządowego rozpatrywanego przez Sejm II kadencji, był to projekt już po pierwszym czytaniu. Ustawa nie budzi zastrzeżeń związków zawodowych w sprawach dotyczących interesów pracowników sfery budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-204.2" who="#PoselAdamWedrychowicz">Wobec powyższego Koło Parlamentarne Ruchu Odbudowy Polski jest gotowe poprzeć ten projekt, po uwzględnieniu niektórych zgłoszonych poprawek. Uważamy, że liczba poprawek będzie w zasadzie bardzo niewielka.</u>
          <u xml:id="u-204.3" who="#PoselAdamWedrychowicz">Nie chcę się odnosić do wystąpienia pana Rulewskiego, żeby jednak nie przedłużać dyskusji, powiem tylko, że realia są takie, iż tak niska nagroda nie może być, przynajmniej na razie, elementem motywacyjnym. I nim nie jest. Trzeba by zwiększyć pensje; elementy motywacyjne występują w trakcie transformacji w innych dziedzinach. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-205">
          <u xml:id="u-205.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi Adamowi Wędrychowiczowi z Ruchu Odbudowy Polski.</u>
          <u xml:id="u-205.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Lista posłów zapisanych do głosu została wyczerpana.</u>
          <u xml:id="u-205.2" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Głos zabierze sekretarz stanu w Ministerstwie Pracy i Polityki Socjalnej pani Ewa Lewicka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-206">
          <u xml:id="u-206.0" who="#SekretarzStanuWMinisterstwiePracyIPolitykiSocjalnejEwaLewicka">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Zostałam wyręczona przez posła sprawozdawcę pana Michała Wojtczaka. Zreferował on właściwie stanowisko rządu. Ja mogę jedynie potwierdzić, że ono jest dokładnie takie. To znaczy, że rząd popiera projekt. Skupię się więc na odpowiedzi panu posłowi Rulewskiemu na kwestie, które poruszył.</u>
          <u xml:id="u-206.1" who="#SekretarzStanuWMinisterstwiePracyIPolitykiSocjalnejEwaLewicka">Zajmę się nie szczegółami, tylko pewną filozofią tej wypowiedzi: Czy system nagród rocznych dla pracowników sfery budżetowej może być już dzisiaj motywacyjny? Chciałam państwu powiedzieć, że rząd w pracach, które zapowiada, zamierza się zająć reformą sektora usług społecznych - bardzo wielu - które mieszczą się także w pojęciu sfery budżetowej. Pracownicy sfery budżetowej w przyszłości, w wyniku pewnych reform, będą występowali w nieco innej roli. Dotyczy to np. sektora usług zdrowotnych. Dotyczyć to będzie w przyszłości, po reformach ustrojowych, np. pracowników pomocy społecznej - w większym stopniu niż dzisiaj. To jest pokazanie pewnego trendu. Gdyby dzisiaj, przy okazji porządkowania prawa, próbować zmieniać formułę nagrody rocznej dla pracowników sfery budżetowej, to uzyskalibyśmy dwa bardzo negatywne efekty. Po pierwsze - nie spełnilibyśmy wymogu czasowego, który na nas ciąży, to znaczy nie zapewnilibyśmy uporządkowanego prawa, które można skonsumować dopiero w roku 1999. Po drugie - usiłowalibyśmy wyprzedzić pewne przygotowywane rozwiązania systemowe. Otóż, my dzisiaj do końca nie wiemy, jak będą kształtowane wynagrodzenia obecnych pracowników różnych jednostek sfery budżetowej. Tych pomysłów dla każdej z jednostek jest w tej chwili kilka. Jedni będą pracowali w systemie instytucji finansowanych z ubezpieczeń, inni - w innym systemie. Dlatego apelowałabym do pań posłanek i panów posłów o niepodejmowanie tego wątku w trakcie prac komisji sejmowych, gdyż uniemożliwi to dokonanie tej nowelizacji we właściwym czasie.</u>
          <u xml:id="u-206.2" who="#SekretarzStanuWMinisterstwiePracyIPolitykiSocjalnejEwaLewicka">Rozumiem natomiast apel, że należy przyspieszyć działania, które będą zmierzały do pewnych zmian zasad wynagradzania pracowników sfery budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-206.3" who="#SekretarzStanuWMinisterstwiePracyIPolitykiSocjalnejEwaLewicka">Ta nagroda jest rzeczywiście elementem, do którego pracownicy są przywiązani. Nie jest klasyczną nagrodą motywacyjną - to trzeba wyraźnie potwierdzić - i jeszcze jakiś czas, dopóki nie dokonamy zmian systemowych, będzie pełniła taką funkcję. Tak więc przyjmijmy tę nowelizację jako próbę porządkowania prawa, nie uporządkowanego od roku 1985; mieliśmy z tego powodu różnego rodzaju reperkusje.</u>
          <u xml:id="u-206.4" who="#SekretarzStanuWMinisterstwiePracyIPolitykiSocjalnejEwaLewicka">Jeśli zaś chodzi o dwie kwestie szczegółowe, to myślę, że polega to na nieporozumieniu. Ponieważ tę nagrodę liczy się od wynagrodzenia pracownika, liczonego tak jak za urlop wypoczynkowy, to oczywiście sposób naliczania jest sposobem naliczania 8,5% od każdego wynagrodzenia. Tak więc nie jest tak, że każdy dostanie tyle samo. Każdy dostanie proporcjonalnie do tego, ile wypracuje. To oczywiście nie osłabia argumentu, że to nie jest motywacyjne.</u>
          <u xml:id="u-206.5" who="#SekretarzStanuWMinisterstwiePracyIPolitykiSocjalnejEwaLewicka">Jeszcze jedna uwaga: nie jest prawdą, że osoby, które uległy wypadkowi przy pracy lub chorobie zawodowej, będą w tym systemie traciły czy też będą dyskryminowane. Otóż wszystkie poprawki, m.in. rekomendowane przez związki zawodowe, zmierzają w tym kierunku, by różne tzw. szczególne przypadki, które mogą się wydarzyć człowiekowi, umożliwiały mu mimo to skonsumowanie tej nagrody, chociaż okres jego pracy jest krótszy niż rok. To dotyczy przejścia na emeryturę, rentę inwalidzką, a także okresu przebywania na zasiłku chorobowym, który jest liczony tak jak okres wykonywania pracy u danego pracodawcy. Tak więc zwracam państwa uwagę, że tutaj tego niebezpieczeństwa nie ma. Jeszcze raz podkreślając, że projekt ten ma poparcie rządu, chciałabym na tym zakończyć. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-206.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-207">
          <u xml:id="u-207.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję sekretarzowi stanu w Ministerstwie Pracy i Polityki Socjalnej pani minister Ewie Lewickiej.</u>
          <u xml:id="u-207.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zabranie głosu przedstawiciela...</u>
          <u xml:id="u-207.2" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Przepraszam, pan poseł Rulewski chce zadać pytanie. Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-208">
          <u xml:id="u-208.0" who="#PoselJanRulewski">Rzeczywiście zbyt obciążyłem pracą panią minister i może dlatego nie odpowiedziała na propozycję Unii Wolności, aby tę nagrodę wypłacać w dwóch ratach. Czyli byłyby wypłaty zaliczkowe i wyrównawcze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-209">
          <u xml:id="u-209.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-209.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">To nie było pytanie.</u>
          <u xml:id="u-209.2" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-210">
          <u xml:id="u-210.0" who="#SekretarzStanuWMinisterstwiePracyIPolitykiSocjalnejEwaLewicka">Panie pośle, jest tak, że przyjęto pewną zasadę, iż konsumpcja tej nagrody następuje po zakończonym roku kalendarzowym. Ona jest wypłacana raz w roku, zaraz na początku następnego roku w pierwszym kwartale. Nie jest ona zaliczką na poczet czegoś, co się, że tak powiem, należy. To nie jest nagroda z zysku. Tak więc jeśli chodzi o propozycję - nie widzę i nie rozumiem jej uzasadnienia - żeby sprawdzić, czy ktoś nabył uprawnienia do tej nagrody, to musi upłynąć jakiś okres, w którym się tego dokonuje. Dla wszystkich jednakowo. Wyobraźmy sobie różne sytuacje. Ktoś nie pracował na początku roku, a pracował w drugiej połowie roku. I odwrotnie. To jest jakiś przyjęty odcinek czasowy, w którym się sprawdza, w jakim stopniu i z jakiego tytułu, jeśli chodzi o tę ustawę, ktoś nabył uprawnienia. Stąd mój apel o rozważenie tego w komisji. Nie mówimy ostatecznie - nie, ale wydaje mi się, że ten pomysł nie jest dobry.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-211">
          <u xml:id="u-211.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję bardzo pani minister Ewie Lewickiej.</u>
          <u xml:id="u-211.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Głos zabierze przedstawiciel wnioskodawców pan poseł Michał Wojtczak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-212">
          <u xml:id="u-212.0" who="#PoselMichalWojtczak">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Chciałbym przede wszystkim podziękować wszystkim przedstawicielom klubów za te wystąpienia, bo nawet jeżeli nie przebiegały one w duchu pełnej jedności czy tym bardziej jednomyślności, za sprawą m.in. pana posła Rulewskiego, to łącznie z tym wystąpieniem odpowiadały duchowi pewnej zgody. Zgody na to, że dotychczasowy stan prawny należy zmienić. My - jak powiedziała to pani posłanka Żółtowska - także mamy pewne wątpliwości co do zasad przyznawania tej nagrody: Czy to jest nagroda, czy ma ona charakter motywacyjny? Pierwszym krokiem - wspomniała o tym pani minister Ewa Lewicka - który powinien zmienić filozofię wynagradzania pracowników sfery budżetowej, powinna być zmiana zasad wynagradzania pracowników tej sfery. Najpierw płaca, najpierw wynagrodzenie powinno mieć charakter motywacyjny, a dopiero potem, jako konsekwencja tego motywacyjnego wynagrodzenia, ewentualnie powinny podążać nagrody.</u>
          <u xml:id="u-212.1" who="#PoselMichalWojtczak">Jeszcze raz chciałbym podkreślić, że wnieśliśmy w takim kształcie ten projekt ustawy, gdyż czas naglił. Po to, by uporządkować, uprościć istniejące przepisy, trzeba było to zrobić już teraz. Natomiast oczywiście bardzo cenne są, przynajmniej ich część, propozycje, które przedłożył pan poseł Rulewski. Myślę, że będzie się można do nich odnieść konstruktywnie podczas prac w komisji sejmowej.</u>
          <u xml:id="u-212.2" who="#PoselMichalWojtczak">Jeszcze raz państwu dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-212.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-213">
          <u xml:id="u-213.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję przedstawicielowi wnioskodawców panu posłowi Michałowi Wojtczakowi.</u>
          <u xml:id="u-213.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-213.2" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Marszałek Sejmu po zasięgnięciu opinii Prezydium Sejmu proponuje, aby Sejm skierował poselski projekt ustawy o rocznej nagrodzie dla pracowników jednostek sfery budżetowej do Komisji Finansów Publicznych oraz Komisji Polityki Społecznej z zaleceniem przedstawienia sprawozdania w terminie do dnia 9 grudnia 1997 r.</u>
          <u xml:id="u-213.3" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm propozycję przyjął.</u>
          <u xml:id="u-213.4" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-213.5" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Na tym zakończyliśmy rozpatrywanie punktów porządku dziennego w dniu dzisiejszym.</u>
          <u xml:id="u-213.6" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Informuję, że w celu wygłoszenia oświadczenia poselskiego zgłosił się pan poseł Mariusz Grabowski z Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
          <u xml:id="u-213.7" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Proszę bardzo, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-214">
          <u xml:id="u-214.0" who="#PoselMariuszGrabowski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Mam zaszczyt złożyć oświadczenie w imieniu grupy 101 posłów w sprawie niezwykle ważnej, a dziejącej się obecnie w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-214.1" who="#PoselMariuszGrabowski">Od kilku tygodni prokuratura nęka jednego ze znanych polskich księży i dziennikarzy. W związku z powyższym oświadczamy, co następuje:</u>
          <u xml:id="u-214.2" who="#PoselMariuszGrabowski">1. Prokuratura dokonała całkowicie błędnej interpretacji przepisów Kodeksu karnego, o naruszenie których obwinia dyrektora najbardziej znanej polskiej rozgłośni katolickiej. Tym samym złamano fundamentalną zasadę polskiego prawa karnego mówiącą, że organy wymiaru sprawiedliwości nie mogą stosować wykładni rozszerzającej. Czyżby prokuratura nagięła przepisy prawa po to tylko, by postawić w stan oskarżenia człowieka broniącego fundamentalnych praw ludzkich?</u>
          <u xml:id="u-214.3" who="#PoselMariuszGrabowski">2. Wykładnia przepisów prawa dokonana przez prokuraturę jest ewidentnie stronnicza. Powstaje pytanie, czy nie jest ona realizacją politycznych instrukcji płynących z Ministerstwa Sprawiedliwości jeszcze za rządów SLD.</u>
          <u xml:id="u-214.4" who="#PoselMariuszGrabowski">3. Bulwersujący i znamienny jest fakt, że przepisy, na które powołuje się prokuratura, były stosowane w omawianym kontekście w czasach stanu wojennego. Znamienne, że przepisy te służyły wtedy do zwalczania wolności słowa.</u>
          <u xml:id="u-214.5" who="#PoselMariuszGrabowski">4. Omówione działania prokuratury naruszają powagę wymiaru sprawiedliwości. Dzieje się to w czasie, gdy Polacy porównują usilne działania prokuratury przeciw polskiemu księdzu i dziennikarzowi z nieudolnością wymiaru sprawiedliwości odnośnie do zbrodniarzy stanu wojennego, przestępców gospodarczych czy sprawców rozbojów.</u>
          <u xml:id="u-214.6" who="#PoselMariuszGrabowski">5. Zachowanie prokuratury narusza podstawowe zasady demokratycznego państwa prawnego, ponieważ ingeruje w sferę wolności i prawa do swobodnego wyrażania poglądów. W sytuacji gdy wszyscy oczekują od organów wymiaru sprawiedliwości przywrócenia bezpieczeństwa i ukrócenia patologii, organy te - w wyniku politycznych instrukcji - łamią podstawowe prawa i wolności obywatelskie. Co więcej, uderzają w osobę powszechnie znaną, poważaną, cieszącą się olbrzymim autorytetem społecznym i moralnym.</u>
          <u xml:id="u-214.7" who="#PoselMariuszGrabowski">Wysoki Sejmie! Mamy podstawę twierdzić, że opisane wyżej działania są fragmentem poczynań zmierzających do likwidacji Radia Maryja. Postępowanie takie jest nie tylko sprzeczne z obowiązującym prawem, nie tylko stronnicze i krzywdzące, ale nosi również znamiona politycznej prowokacji. W czasie, w którym oskarża się założyciela Radia Maryja o stawianie się ponad prawem, okazuje się, że ponad prawem stawia się prokuratura. Tym samym zostało naruszone poczucie sprawiedliwości szerokich rzesz społecznych.</u>
          <u xml:id="u-214.8" who="#PoselMariuszGrabowski">Sygnatariusze tego oświadczenia domagają się od rządu Rzeczypospolitej Polskiej podjęcia stanowczych działań, aby w przyszłości nie dochodziło do wydarzeń kompromitujących polski wymiar sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-214.9" who="#PoselMariuszGrabowski">Informuję, że powyższe oświadczenie podpisali następujący posłowie: Halina Nowina-Konopczyna, Mariusz Grabowski, Dariusz Kubiak, Antoni Tyczka, Ryszard Matusiak, Krzysztof Kłak, Zdzisław Denysiuk, Konstanty Miodowicz, Grzegorz Schreiber, Franciszek Szelwicki, Jerzy Barzowski, Maria Żółtowska, Paweł Jaros, Grzegorz Piechowiak, Grzegorz Walendzik, Stanisław Grzonkowski, Andrzej Smoliński, Józef Mozolewski, Stanisław Szwed, Jan Olszewski, Dariusz Grabowski, Stanisław Misztal, Marian Krzaklewski, Wojciech Szczęsny Zarzycki, Witold Kowalski (senator), Elżbieta Barys...</u>
          <u xml:id="u-214.10" who="#PoselMaciejManicki">(To już nie jest oświadczenie.)</u>
          <u xml:id="u-214.11" who="#PoselMariuszGrabowski">...Mirosław Koźlakiewicz, Marek Biernacki, Mariusz Olszewski, Andrzej Chrzanowski, Adam Łoziński, Michał Kamiński, Edward Daszkiewicz, Maria Władysława Smereczyńska, Tadeusz Bernard Lewandowski, Jan Rejczak, Krzysztof Tchórzewski, Grażyna Langowska, Kazimierz Kapera, Czesław Ryszka, Jan Klimek, Adam Słomka, Janina Kraus, Marek Kolasiński, Gabriel Janowski, Krzysztof Oksiuta, Kazimierz Józef Janiak, Andrzej Osnowski, Jan Maria Jackowski, Jan Łopuszański, Mariusz Kamiński, Paweł Arndt, Antoni Macierewicz, Adam Biela, Zbigniew Szymański, Jacek Szczot, Waldemar Józef Bartosz, Stanisław Głowacki, Stanisław Wądołowski, Witold Nieduszyński, Stanisław Iwanicki, Stanisław Zając, Krzysztof Śmieja, Zdzisława Kobylińska, Mirosław Styczeń, Krzysztof Kamiński, Andrzej Kozioł, Ryszard Kędra, Bernard Szweda, Piotr Krutul, Waldemar Sikora, Zdzisław Pupa, Wiesław Kiełbowicz, Witold Tomczak, Roman Giedrojć, Anna Sobecka, Urszula Wachowska, Jan Chmielewski, Zofia Krasicka-Domka, Ewa Sikorska-Trela, Ewa Mańkowska, Władysław Skrzypek, Zbigniew Rynasiewicz, Leszek Dziamski, Krzysztof Anuszkiewicz, Barbara Frączek, Zygmunt Ropelewski - senator RP, oraz Marian Piłka, Mirosław Swoszowski, Henryk Dykty, Józef Dąbrowski, Józef Górny, Jacek Tworkowski, Marian Dembiński, Marcin Libicki, Wojciech Hausner, Marian Blecharczyk, Waldemar Pawłowski, Andrzej Gargaś, Adam Biela.</u>
          <u xml:id="u-214.12" who="#PoselMariuszGrabowski">Jeszcze, Wysoka Izbo, w swoim własnym imieniu chciałem poinformować, że w dniu dzisiejszym ojciec Tadeusz Rydzyk sam, z własnej inicjatywy zgłosił się do prokuratury. I okazało się, panowie posłowie, że z dnia na dzień została zmieniona kwalifikacja prawna czynów, jakie mu się zarzuca. Wczoraj był oskarżony...</u>
          <u xml:id="u-214.13" who="#PoselJanRulewski">(Nie był oskarżony.)</u>
          <u xml:id="u-214.14" who="#PoselMariuszGrabowski">...o lżenie naczelnych organów państwa i nawoływanie do popełnienia przestępstwa, a dzisiaj jest posądzany o znieważanie funkcjonariuszy. Nie wiemy, co będzie jutro. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-214.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-215">
          <u xml:id="u-215.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-215.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Czy to oświadczenie, panie pośle?</u>
          <u xml:id="u-215.2" who="#PoselWladyslawKielian">(Tak, oświadczenie.)</u>
          <u xml:id="u-215.3" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-216">
          <u xml:id="u-216.0" who="#PoselWladyslawKielian">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Ponieważ ta lista do mnie nie dotarła, składam oświadczenie, iż składam podpis pod wygłoszonym wcześniej oświadczeniem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-217">
          <u xml:id="u-217.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Proszę się przedstawić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-218">
          <u xml:id="u-218.0" who="#PoselWladyslawKielian">Władysław Kielian.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-219">
          <u xml:id="u-219.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-219.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-219.2" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Na tym zakończyliśmy oświadczenia poselskie.</u>
          <u xml:id="u-219.3" who="#PoselMaciejManicki">(Jeszcze jeden się podpisuje.)</u>
          <u xml:id="u-219.4" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Panie i panowie posłowie, zwracam państwa uwagę na to, że...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-220">
          <u xml:id="u-220.0" who="#PoselMarekKaczynski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! W tej samej sprawie oświadczam, że podpisuję się pod oświadczeniem przeczytanym przed chwilą.</u>
          <u xml:id="u-220.1" who="#PoselMarekKaczynski">Mam jeszcze drugie oświadczenie odnośnie do głosowania nr 1 z dnia dzisiejszego. Oświadczam, że właśnie ze względu na to, iż wszedłem spóźniony, zagłosowałem za, a intencją moją było głosowanie przeciw. Zainteresowanych przepraszam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-221">
          <u xml:id="u-221.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-221.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">To nie jest pierwsza pomyłka na tej sali.</u>
          <u xml:id="u-221.2" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Na tym zakończyliśmy oświadczenia poselskie.</u>
          <u xml:id="u-221.3" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Panie i Panowie Posłowie! Informuję, że głosowania nad punktami porządku dziennego rozpatrywanymi w dniu dzisiejszym odbędą się jutro około godz. 20.</u>
          <u xml:id="u-221.4" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Wysoka Izbo! Zarządzam przerwę w obradach do jutra, to jest do 4 grudnia, do godz. 10.</u>
          <u xml:id="u-221.5" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję za wytrwałość.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-222">
          <u xml:id="u-222.0" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu o godz. 21 min 11)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>