text_structure.xml 162 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 10 m. 40 przed poł.)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przedstawiciele Rządu: Prezydent Ministrów Wincenty Witos, Minister Spraw Wewnętrznych Władysław Raczkiewicz, Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego Maciej Rataj, Minister Skarbu Jan Kanty Steczkowski, Minister Pracy i Opieki Społecznej Ludwik Darowski.)</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">(Podsekretarze Stanu: W Ministerstwie Skarbu Roman Rybarski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#Marszałek">Otwieram posiedzenie. Protokół 238 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#Marszałek">Protokół 239 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają pp. Waszkiewicz i Szymczak. Listę mówców prowadzi poseł Szymczak.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#Marszałek">Proszę p. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Interpelacja p. Łańcuckiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie konfiskaty Nr. 5, 6, 7 tygodnika dla bezrolnych i małorolnych „Skiba”.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Interpelacja p. Erdmana i tow. do pp. Ministrów Rolnictwa, Sprawiedliwości, Spraw Wewnętrznych i Opieki Społecznej w sprawie masowych eksmisji służby folwarcznej na kresach wschodnich.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Interpelacja p. Maślanki i tow. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie gwałtu publicznego, dokonanego przez podporucznika Szczurka i jego towarzyszy.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Interpelacja pp. Hasbacha, Daczko, Spickermana i tow. z klubu Zjednoczenia Niemieckiego w sprawie wykroczeń przeciw mniejszości niemieckiej, które się odbyły dnia 16 i 17 czerwca r. b. w Bydgoszczy.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Interpelacja posłów Lüdecke, Spickermana z klubu Zjednoczenia Niemieckiego tow. w sprawie dzierżawców domen.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Interpelacja p. Halbana i tow. do pp. Ministrów: Oświaty i Spraw Wewnętrznych z powodu nieuzasadnionego przetrzymywania mebli w gmachu b. Sejmu Galicyjskiego przez Namiestnictwo we Lwowie.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Interpelacja p. ks. Kotuli do p. Ministra Oświaty w sprawie założenia drugiego polskiego seminarium nauczycielskiego żeńskiego w Przemyślu, ewentualnie o otwarcie paralelek.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Interpelacja p. Zmitrowicza i tow. z klubu N. Z. L. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie konieczności położenia kresu rozpowszechnianiu w wojsku bezwstydnych pieśni.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Interpelacja p. Schipera i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych z powodu antykonstytucyjnego ograniczenia praw obywatelskich mieszkańców żydowskich w Chełmie.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Interpelacja p. Krempy i tow. do pp. Ministrów Spraw Wojskowych, Sprawiedliwości i Skarbu w sprawie wynagrodzenia inwalidy sierżanta Polaka z Babicy za nie prawne przetrzymywanie go w więzieniach wojskowych.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Interpelacja p. Putka i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych oraz do p. Prezesa Najwyższej Izby Kontroli Państwa w sprawie gospodarki głównej komendy policji państwowej w Warszawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#Marszałek">Interpelacje te prześlę p. Prezydentowi Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do porządku dziennego. Proponuję natychmiast przystąpić do nr. 3, ponieważ głosowania muszą odbyć się później ze względu na niedostateczną ilość posłów.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#Marszałek">Nr. 3: dalszy ciąg dyskusji nad sprawozdaniem Komisji Aprowizacyjnej o wnioskach, dotyczących planu gospodarczego na rok 1921/22.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#Marszałek">Głos ma poseł Gdyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PGdyk">Wysoki Sejmie! Nie mogę być tak szczęśliwy, jak wczorajsi trzej mówcy, poczynając od księdza referenta Starkiewicza — posłowie Wasilewski i Mierzejewski, którzy z wielkiem zadowoleniem triumfująco witali ustawę o wolnym handlu, zbawić mającą wszystkie miasta. Dlaczego? Otóż przypuszczam dlatego, że naprawdę nic nowego ta ustawa nie wprowadza, bo stwierdzić należy, że wolny handel istnieje. Żadnej innej koncepcji u nas nie było. Coprawda w Poznańskiem był sekwestr, gdzie społeczeństwo teraz jest wprost zatrwożone, bo wie, co je czeka z chwilą, kiedy będzie wprowadzony i u nich wolny handel.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#PGdyk">Stronnictwo nasze, nie stojąc nigdy na stanowisku monopolów, ani wogóle wszelkich wyłączności państwowych, w tym jednym wypadku stało na stanowisku sekwestru, bo zdawało sobie zawsze doskonale sprawę, że wtedy, kiedy kraj jest w stanie niewystarczalności, wszystko zboże powinno być oddane do rozporządzenia Rządu. Tymczasem wskutek kompromisu ulągł się dziwoląg w postaci kontyngentu, który różni przedstawiciele pewnych ugrupowań robotniczych, pragnących mieć rząd „chłopsko-robotniczy”, akceptowali, choć był bardzo krzywdzący dla mieszkańców miast i robotników, a dał się nam odczuć bardzo dotkliwie. Sam referent stwierdził, że ten dziwoląg nie zadowolił ani producentów, ani konsumentów. Oczywiście nie można faktów generalizować co do wszystkich producentów, bo byli tacy, którzy spełnili swój obowiązek, lecz ci byli w mniejszości.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#PGdyk">Większość zupełnie się temu nie poddała. Chleb szedł na pasek bezkarnie, konsumenci ściskali w garści te znienawidzone kartki. Kto wytworzył kontyngent? Ci, którzy dziś są bezwzględnymi zwolennikami wolnego handlu, którzy z wielką radością witają nareszcie tę swobodę obywatelską, oni też dziś za głód miast biorą na siebie odpowiedzialność.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#PGdyk">Stwierdzić musimy, że wolny handel istniał, a przy tym wolnym handlu są ceny niczem niepohamowane, a to wskazuje, jakie grozi nam niebezpieczeństwo przy takiej słabości Rządu, który silnej ręki nie potrafi na tę orgię cen położyć. Do tej pory Panowie mogliście przemycać ten „czyn obywatelski” — niedostarczania kontyngentu, który z całą bezkarnością wypełniano. Jeśli mówiliśmy o kontyngencie, a wczoraj o sekwestrze, przyczem kolega Wasilewski dopominał się, żeby umotywować dlaczego, to ja w tej chwili silić się na dłuższe umotywowanie nie potrzebuję i twierdzę, że dzięki sekwestrowi, zaprowadzonemu w Poznańskiem, w lwiej części moglibyśmy przeżyć i przebiedować. Ale co do cen, to stwierdzam, że w Poznańskiem za kilo chleba płaci się 21 mk. 50 fen., a dziś u nas w wolnym handlu, gdzie Panowie proklamujecie go po raz nie wiem który, wczoraj płacono 140 mk., a dziś 175 mk.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#komentarz">(Wrzawa i przerywanie na ławach P. S. L.)</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#PGdyk">Jeśli Panowie uważacie, że trybuna sejmowa jest tylko od tego, ażeby mówić o wolnym handlu, żebyśmy mówili tylko o wsi, to jesteście w błędzie. Trybuna sejmowa jest od tego, ażebyśmy mówili o wszystkich zjawiskach, jakie przeżywamy. Ale Panowie jesteście innego zdania i dla mnie jest rzeczą zrozumiałą: przedstawiciele wsi powiedzieli wczoraj: jest wolny handel, jest nas większość, i dziś już są na wsi, uważając za zbyteczne zastanawiać się dłużej w tej sali nad debatą aprowizacyjną; stwierdzam, że ich tu prawie niema.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Osiecki).</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#PGdyk">Proszę Panów, mówili wczoraj bardzo dużo zwolennicy wolnego handlu, a właściwie rzecznik Polskiego Stronnictwa Ludowego p. Wasilewski, że i podatki będzie się płaciło i chętnie się wyższe podatki będzie płaciło. Jestem niezmiernie zdziwiony tem poczuciem obywatelskiem, bo wiem, że przy tym wolnym handlu, gdy korzec zboża będzie pewno kosztował 15,000 do 20,000 mk., to kosztem konsumenta, chciałoby się płacić i podatki.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#komentarz">(Głos: Z czyich pieniędzy?)</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#PGdyk">Bardzo często w stronę ugrupowań robotniczych skierowuje się morały o małem poczuciu obowiązków obywatelskich, o niechęci do pracy, ale właśnie strona która nas o tem poucza, zupełnie daleko stoi od poczucia obowiązku obywatelskiego. Jeżeli mówię o tem, że jesteśmy wprost przerażeni wprowadzaniem wolnego handlu, to dlatego, że to będzie orgia cen, nowa chęć i próba wyzysku tego nieszczęśliwego pracownika, który za ten kęs chleba musi dać taką cenę, jaką od niego producent zażąda, przyczem skromnie kryjecie się wymówką, że to tylko bierze pośrednik. Czy Panowie sądzą, że przedstawiciele miast, przedstawiciele ludu pracującego będą mogli głosować za tą ustawą, która nic nie mówi o racjonalnem zabezpieczeniu robotnika? Bylibyście w zupełnym błędzie. Klub nasz stanowczo sprzeciwia się tej ustawie, bo ta ustawa nie mówi o istocie zabezpieczenia mas pracujących. Wprawdzie kolega Bobrowski zgłosił rezolucję, gdy już widział, że większość przegłosowała wolny handel, żeby chociaż utrzymać zobowiązania, jakie Rząd poczynił względem robotników, hutników i innych, jednak ta rezolucja mówi, że tylko do 1 października, a po 1 października oddaje wszystkich na łup. Dlatego to niewymownie skromne życzenie w rezolucji nas zadowolnić nie może.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#komentarz">(P. Bobrowski: To jest dodatek ludowców w mojej rezolucji)</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#PGdyk">Ja rozumiem, ale ponieważ p. doktor i my wszyscy zdajemy sobie sprawę, że to jest pobożne życzenie, więc nas to zadowolić nie może.</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#komentarz">(P. Diamand: Przez Komisję zostało sfałszowane)</u>
          <u xml:id="u-5.13" who="#PGdyk">Pan dr. Diamand powiada, że przez Komisją zostało sfałszowane. Ja twierdzę, że to za silne wyrażenie, bo i pan dr. Bobrowski sam nie potwierdzi tego zdania. Zdaje mi się, że p. doktor trochę za szeroko podejrzał Komisję Aprowizacyjną.</u>
          <u xml:id="u-5.14" who="#komentarz">(Wrzawa. Różne okrzyki)</u>
          <u xml:id="u-5.15" who="#PGdyk">Proszę Panów! Jaka to jest podstawa do żądania sekwestru, gdyby ograniczała się tylko na naszych życzeniach. Ja przedłożę Sejmowi uchwałę Wydziału Zaopatrywania miasta Warszawy w miesiącu listopadzie, domagającą się zupełnego sekwestru. No tak, Panowie powiecie: kiedy to tam był już listopad. Dalej, Wydział Aprowizacyjny m. Włocławka wystosował szereg odezw do Rządu i Sejmu, wykazujących, jak miasto było aprowidowane i na końcu domaga się wprowadzenia zupełnego sekwestru na wszystkie ziemiopłody. Panowie powiecie, że to są czasy już dawne, bo działo się to 4 grudnia.</u>
          <u xml:id="u-5.16" who="#PGdyk">Jest dalej uchwała rady miejskiej m. Kalisza, która po wypowiedzeniu swoich bólów i niedomagań żąda zaprowadzenia zupełnego sekwestru na wszystkie ziemiopłody. Następnie m. Łowicz w wydrukowanym memoriale, który został rozesłany na ręce p. Prezydenta Ministrów i wszystkich poszczególnych zainteresowanych ministrów i na ręce moje, domaga się — po wykazaniu głodu, niedomagań i krzywdy miasta — najusilniej wprowadzenia zupełnego sekwestru na wszystkie ziemiopłody.</u>
          <u xml:id="u-5.17" who="#PGdyk">Następnie także uchwała z dn. 11 grudnia rady miejskiej m. Kutna domaga się wprowadzenia zupełnego sekwestru wszystkich ziemiopłodów. Następnie miasto Przaśnysz również żąda wprowadzenia sekwestru wszystkich ziemiopłodów. Daty ciągle się posuwają. Jest to już uchwała z dn. 13 grudnia.</u>
          <u xml:id="u-5.18" who="#PGdyk">A wreszcie magistrat miasta Lublina, zdaję się dzielnicy dość urodzajnej domaga się tak samo sekwestru ziemiopłodów po przeprowadzeniu właśnie tego dziwoląga, tych morderczych kartek, które skazywały na ustawiczne wyczekiwanie mieszkańców miast, a ostatecznie ich nie zadowoliły, bo cały kontyngent krępował tylko uczciwych, a mniej sumiennym dawał pole do bezkarnego wykupu, przemycania i sprzedawania paskarzom zboża na pasek i wywóz do bolszewji oraz Niemiec. Jest to już uchwała nie z grudnia, lecz z 8 stycznia r. b.</u>
          <u xml:id="u-5.19" who="#PGdyk">Następnie idzie uchwała m. Pułtuska z dnia 12 stycznia, domagająca się także ni? czego innego, tylko zupełnego sekwestru na wszystkie ziemiopłody.</u>
          <u xml:id="u-5.20" who="#komentarz">(P. Opala: A z czerwca?)</u>
          <u xml:id="u-5.21" who="#PGdyk">Pan kolega jest niecierpliwy, pan kolega jest zwolennikiem wolnego handlu, wczoraj bardzo. pilnie i łaskawie słuchał jak przedstawiciel jego klubu mówił o wolnym handlu, a teraz bardzo niecierpliwie słucha mówiących o tym stanie głodu przy wolnym handlu.</u>
          <u xml:id="u-5.22" who="#PGdyk">Uchwała m. Hrubieszowa, tej dzielnicy przez inwazję bolszewicką dosyć mocno dotkniętej, domaga się niczego innego, jak tylko koniecznego zaprowadzenia zupełnego sekwestru na wszystkie ziemiopłody. Następnie już z 5 lutego uchwała magistratu m. Mławy, domagająca się tego samego. Następnie uchwała rady miejskiej z 25 stycznia, która powiada, że zwraca się do Wysokiego Sejmu, do Rządu, stwierdzając, że jedyną koniecznością jest zaprowadzenie sekwestru wszystkich ziemiopłodów. Zdawałoby się, że od stycznia do dnia dzisiejszego niewiele się zmieniło. Panowie wprawdzie nas pocieszają, że jest dzięki Bogu dobry urodzaj, będą dobre plony. Słyszeliśmy z ust ks. posła Starkiewicza, referenta, że 50% odłogów jest obsianych we wschodniej Małopolsce, ale co leży odłogów w b. Kongresówce, o tem się nie mówi. A stwierdzić jednak muszę, że przy najlepszych warunkach, jakieby sprzęt pokazał, jeszcze nie bylibyśmy w stanie samowystarczalności. Panowie twierdzicie, że wolny handel jest to w tej chwili jedyna rzecz, która ureguluje nasze życie i warunki gospodarcze, my zaś stwierdzamy, że to jest jeszcze trochę za wcześnie.</u>
          <u xml:id="u-5.23" who="#PGdyk">Panowie sobie nie zdajecie sprawy, co czeka Poznańskie, jeżeli uchwalicie wolny handel. Jesteście w większości ale stwierdzam po raz wtóry z tego miejsca, że bierzecie na siebie za skutki odpowiedzialność i że ta odpowiedzialność na was spadnie.</u>
          <u xml:id="u-5.24" who="#komentarz">(Głos: Przyjmujemy)</u>
          <u xml:id="u-5.25" who="#PGdyk">Cieszę się bardzo, że Panowie macie tyle spokoju, że nie jesteście tak bojaźliwi i radbym z Panami doczekać tego momentu, żeby u nas w kraju był rzeczywisty spokój. Ale wy nic nie mówicie na cenę, o której na wstępie mówiłem, że za kilo chleba płaci się dziś, sam dziś płaciłem 175 mk. Kiedy zbliża się to niebo, to dobrodziejstwo, które nam dajecie, to funt kartofli, który kosztował dawniej 5 mk. dziś kosztuje 15 mk. To jest wolny handel i to nam wskazuje doskonale, czem jest ten wolny handel. I czy możemy do niego się z jakim zaufaniem odnosić? O mięsie już nie mówię, bo to jest luksus, ale słonina kosztuje 150 mk. a przecież my wieprzków nie chowamy, bo Ministerstwo Zdrowia Publicznego w domu nie pozwoli chować ze względu na warunki niehygieniczne, na ulicach Warszawy tego też hodować nie można i urzędnik, robotnik i rzemieślnik z tego co zarabia nie jest w stanie żyć. Ale dziwicie się, gdy oni na zjazdach występują z uchwałami, z rezolucjami i protestami do Rządu o podniesienie skali zarobkowej, bo czyż kto jest w stanie wyżyć, jeżeli tego rodzaju orgia cen niczem niepohamowanych się rozpasała?</u>
          <u xml:id="u-5.26" who="#komentarz">(Głos: Paskarze)</u>
          <u xml:id="u-5.27" who="#PGdyk">Nie chowajcie się Panowie za paskarzy, ale dajcie na rzecz Państwa zboże, niech Państwo rozdziela dla miast. Wam zapłacimy i wyższe ceny, ale nie dajcie paskarzom. Gdy się widzi tak wielką mnogość poprawek, proponowanych do tej ustawy, to ma się wrażenie, że pewne rzeczy chce się przemycić, że się chce znów stworzyć konsorcja, syndykaty, żeby na łańcuch złej, nieuczciwej woli rzucić mieszkańców miast.</u>
          <u xml:id="u-5.28" who="#komentarz">(Wrzawa i różne okrzyki. P. Opala przerywa)</u>
          <u xml:id="u-5.29" who="#PGdyk">Bardzo się cieszę, że pan kolega Opala nie jest nauczycielem w mieście, gdyby był w Warszawie, innymby językiem mówił.</u>
          <u xml:id="u-5.30" who="#komentarz">(P. Błyskosz przerywa)</u>
          <u xml:id="u-5.31" who="#PGdyk">Kolega Błyskosz jak błyskawica tu i tam, ni nam ni wam, to jest zrozumiała rzecz.</u>
          <u xml:id="u-5.32" who="#PGdyk">Jeżeli nas pocieszają Panowie, że już żywot swój ma skończyć Ministerstwo Aprowizacji, a jakoby tylko my pragniemy pielęgnować i chuchać na tego rodzaju instytucje, to ja z przyjemnością i z zadowoleniem powiem: Bierzcie je jak najprędzej. Nam chodzi nie o Ministerstwo Aprowizacji, lecz o to, by Państwo regulowało sprawiedliwie ciężkie warunki naszego życia. Czcigodny ks. referent szepce mi coś do ucha, a choć nic jestem tak muzykalny, by w lot jego zdanie chwycić, to chcę stwierdzić, że właśnie dlatego, że Rząd składa się z tej większości, Rząd, który propaguje wolny handel, Rząd, który zbyt długo pomimo naszych żądań nie przychodził z projektem aprowizacyjnym, a teraz chce przed samemi żniwami, jako fakt dokonany nam przedstawić swój plan, więc nic dziwnego, że nawet Ministerstwo Aprowizacji nie było w możności dokonania owych zobowiązań, do jakich się Rząd zobowiązał.</u>
          <u xml:id="u-5.33" who="#PGdyk">Dlatego powiadam, że z przyjemnością powitamy przesunięcie Ministerstwa Aprowizacji w daleki cień, bo jako poseł z Warszawy mogę powiedzieć, że za rok 1919 i 1920 nic innego nie winno nam Ministerstwo Aprowizacji jak tylko 931 wagonów mąki w samej Warszawie. To są te zobowiązania i nie posądzajcie mnie Panowie o jakąś ukrytą myśl, jeżeli z zadowoleniem będziemy widzieli, że takiego Ministerstwa, takiego aparatu nie będzie.</u>
          <u xml:id="u-5.34" who="#PGdyk">A jeśli już powiem, że za rok 1920 i 1921 — a po cichu powiem, aby mieszkańcy Warszawy się nie przerazili — brak 2790 wagonów, to zrozumiecie Panowie, że przecie dla nas, jest to zupełnie jasne, że taka instytucja dawno już nie powinna istnieć. A my usunięcia tych wszelkich niedomagań, nie wchodząc w to, czy to będzie Ministerstwo Aprowizacji, czy jakiś departament, musimy się domagać. Z przykrością zaznaczyć muszę, że jednak nie wierzymy w moralność i uczciwość producentów i dlatego domagać się będziemy, ażeby Rząd zapas zboża miał i regulował ceny dla dobra mas pracujących. My sprawy zboża na łaskę i niełaskę, na wyzysk i pasek puścić nie możemy.</u>
          <u xml:id="u-5.35" who="#PGdyk">Także w jednej z rezolucji ku naszemu rzekomemu zadowoleniu i uspokojeniu mówi się, ażeby obstawić granicę tak, aby ani jeden wóz, ani jeden worek ze zbożem nie został przemycony.</u>
          <u xml:id="u-5.36" who="#komentarz">(Głos: Tylko wagony!)</u>
          <u xml:id="u-5.37" who="#PGdyk">Obawiam się, iż straż, zdaję się, trzebaby było postawić przy każdym rolniku, który chce za wyższą cenę sprzedać zboże na pasek.</u>
          <u xml:id="u-5.38" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-5.39" who="#PGdyk">Mówię przy takim rolniku, który chce to zrobić, nie generalizuję tego. Są uczciwi małorolni, lecz są uczciwi i obszarnicy, są ludzie, którzy spełniają swój obowiązek; lecz na Komisji Aprowizacyjnej widziałem cały szereg wniosków i memoriałów proponujących, ażeby uchylić kary na rolników opornych, którzy nie dostarczyli zboża, na tych wielkich patriotów, którzy z całym stoicyzmem patrzą jak miasta konają.</u>
          <u xml:id="u-5.40" who="#komentarz">(Głos: Przykład idzie z góry)</u>
          <u xml:id="u-5.41" who="#PGdyk">A ponieważ ryby od głowy się psują — jest to jedno wielkie nieszczęście.</u>
          <u xml:id="u-5.42" who="#komentarz">(P. Diamand: O, to gruba ryba)</u>
          <u xml:id="u-5.43" who="#PGdyk">Wczoraj zwolennicy wolnego handlu pragnęli jak najkrótszej dyskusji, uważali, że jest to rzecz bezprzedmiotowa, nad którą nie warto się zastanawiać, i można przejść nad tem do porządku dziennego, a czyż miasta i ośrodki przemysłowe nie mają tu nic do powiedzenia?</u>
          <u xml:id="u-5.44" who="#PGdyk">Zapomniałem o jednej rzeczy. Wtedy, kiedy szereg miast domagał się wprowadzenia ogólnego sekwestru na wszystkie ziemiopłody, jedyne miasto, zdaję się, było w najszczęśliwszych warunkach — oto Kraków domagał się wolnego handlu.</u>
          <u xml:id="u-5.45" who="#komentarz">(Głos: Kiedy, gdzie?)</u>
          <u xml:id="u-5.46" who="#PGdyk">Czasami mówią, że wiedzą sąsiedzi, jak kto siedzi, ale tak zawsze nie jest.</u>
          <u xml:id="u-5.47" who="#PGdyk">Nic dziwnego, że my tak spokojnie nad tą ustawą przejść nie możemy. I gdy dziś zdawałoby się, że jesteśmy w tak dobrych warunkach, jak ks. poseł nam wczoraj referował i powołując się na Francję i Węgry, które już wprowadziły wolny handel, jeśli dziś my widzimy, że już się robi zakupy na pniu, że już rolnicy sprzedają zboże,...</u>
          <u xml:id="u-5.48" who="#komentarz">(Głosy: Posłowie też już sprzedają zboże)</u>
          <u xml:id="u-5.49" who="#PGdyk">... to nie jest to nic innego, tylko ta czarna godzina, która ma wybić na miasta. I Panowie dziś śmiecie żądać, ażebyśmy ze spokojem uchwalili tę ustawę!</u>
          <u xml:id="u-5.50" who="#PGdyk">My Stoimy na stanowisku swobody gospodarczej i jesteśmy przeciwnikami życia koszarowego, monopolizacji i t. d. W tym jednym przypadku Stoimy na stanowisku sekwestru, bo tu powiadamy, że jeśli my tego nie zbierzemy, to musimy jak nędzarze ręce wyciągać po obce zboże. Czy Panowie wiecie, że te wielkie zakupy zboża w Gdańsku, które dziś prawie w obłędzie są poczynione, że to one tak strasznie działają na spadek marki? Tam miesięcznie miliardy marek się wydaje, a Rząd na to patrzy i Rząd jest bezsilny. Tam każdy stoi przy tej zasadzie, tej nowej, jak mówicie, a która dla mnie jest już stara, to jest wolnego handlu, podbijania cen, a nasza marka spada.</u>
          <u xml:id="u-5.51" who="#PGdyk">I proszę Panów, dzisiaj jeżeli widzimy.</u>
          <u xml:id="u-5.52" who="#komentarz">(Głos: Co?)</u>
          <u xml:id="u-5.53" who="#PGdyk">Za trudno z wami Panowie i panie polemizować, jesteście za wielcy dostojnicy. Pozwólcie jednak mówić.</u>
          <u xml:id="u-5.54" who="#komentarz">(Ks. Dziennicki przerywa)</u>
          <u xml:id="u-5.55" who="#PGdyk">A ksiądz dobrodziej jest zwolennikiem sekwestru, bardzo mi przyjemnie, że w jego sumieniu idea i sprawiedliwość katolicka wreszcie zrozumiała krzywdy miast.</u>
          <u xml:id="u-5.56" who="#PGdyk">Im dłużej mówię, tem moje przemówienie jest mniej dla Panów sympatyczne, dlatego staram się skończyć.</u>
          <u xml:id="u-5.57" who="#komentarz">(P. Diamand: Nie rób sobie Pan nic z tego)</u>
          <u xml:id="u-5.58" who="#PGdyk">Ja jestem bardzo wrażliwy i dlatego te argumenty, które nam mówią o uszczęśliwieniu, a zarazem mówią, żeby urzędnicy i robotnicy nie strajkowali, lecz stali na stanowisku państwowości polskiej, gdyż kraj jest w ogólnem niebezpieczeństwie, uważam, iż powinny być zwrócone do wszystkich. Ze wszech stron musi być ta ofiarność, a nie, ażeby wieś łupiła miasta, a miasta stały się ofiarą.</u>
          <u xml:id="u-5.59" who="#PGdyk">Kończę twierdząc, że głosować będziemy przeciw tej ustawie, która jest morderczą dla miast.</u>
          <u xml:id="u-5.60" who="#komentarz">(Brawa)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Głos ma p. Matakiewicz.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#komentarz">(Nieobecny)</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#WicemarszałekOsiecki">Udzielam głosu p. Diamandowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PDiamand">Wysoki Sejmie! Wczorajsza debata po oświadczeniu p. Ministra Skarbu wykazała, w jak trudnem położeniu Państwo się znajduje. Po przemówieniu Pana Ministra i kilku mówców, po wrażeniu, jakie mowy te wywarły na Izbę, wydawało się, że przecież obudziła się świadomość grozy położenia.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PDiamand">Ale jeżeli w kimkolwiek wczorajszy wieczór wywołał nadzieję, to dzień dzisiejszy rozproszy je bardzo gruntownie.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#PDiamand">Panowie, między wartością waluty a ceną zboża istnieje ścisły związek i to jest zagadnienie, przed którem Państwo nasze stoi. Żadne policyjne środki, żadne manewry giełdowe, czy gospodarcze nie podniosą w naszych warunkach wartości naszej marki, jeśli nie potrafimy walczyć z drożyzną wewnętrzną.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#PDiamand">Gdybyśmy mieli ministra Skarbu, który ma dostateczną wolę i dostateczną energię, aby poprawić wartość naszej marki, to stanąłby on na czele tych, którzy żądają zaprowadzenia sekwestru. Innej drogi niema. I proszę Panów, możemy żywić ludność frazesami, obietnicami, jak to czynimy już od 3 lat, ale bieg spraw idzie z żelazną konsekwencją i każdy dzień zadaję tym frazesom kłam.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#PDiamand">Żyjemy w tem położeniu, w jakim były Niemcy podczas wojny. Polska jest zablokowana przez niską wartość swojej marki, Polska, jeśli ma przetrwać ten czas krytyczny, jest zdana sama na siebie i jeśli wczoraj p. Minister powiedział, że chciałby zamknąć granicę dla importu, to ja powiadam, że to musi być zrobione, jeśli ma się wstrzymać to spadanie w otchłań. Wwozimy bez końca, bez opamiętania, nic wywozimy prawic niczego, i jaki musi być skutek arytmetyczny? Skutek musi być ten, że marka nasza musi spadać tak, jak spada.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#komentarz">(Głos: A może 6 godzinny dzień pracy zaprowadzić?)</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#PDiamand">Ja nie wiem, czy Pana Kolegę kto ogranicza w jego czasie pracy. Możecie judzić jedną warstwę przeciw drugiej, możecie Waszemi okrzykami judzić chłopów przeciw robotnikom, ale na bieg tych rzeczy to żadnego wpływu mieć nie będzie, w każdym razie nie będzie miało wpływu dodatniego. Uderzcie się Panowie w piersi, zastanówcie się chłodno, spokojnie nad położeniem Państwa, a wtedy takich okrzyków słyszeć nie będziemy. Czy Panowie nie czujecie tego we własnych waszych gospodarstwach, że to ciągłe piętrzenie się cen jest gospodarczym nonsensem, absurdem? Wszak te wszystkie Wasze oszczędności są dziś nic nie warte. Wszak prawie nie macie żadnych zysków dlatego, że nie pomagacie we wstrzymaniu spadku marki. Wszak to nie jest interes jednej warstwy.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#komentarz">(Głos: A Wy właśnie paskujecie! P. ks. Maciejewicz: Dajcie mówić)</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#PDiamand">Proszę księdza, ja chciałbym rzeczywiście wpłynąć na każdego z kolegów i takie przerywania są dla mnie czasem cenną wskazówką. Czy to nie wywołuje we włościaństwie, w producentach rolnych zastanowienia, że przecież wielką ofiarę wartoby ponieść, ażeby rzeczywiście wstrzymać ten upadek naszego stanu gospodarczego?</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#PDiamand">Ale tego opamiętania niema. Godzimy się na kryminał, na policję, na demonstrację, ale z mechaniczną akuratnością gospodarstwo nasze posuwa się ku upadkowi. Każdy z nas wie, że bez odbudowy gospodarczej Państwo Polskie istnieć nie może, każdy z nas o tem mówi, ubiera to w śliczną szatę, ale nikt nic nie robi dla odbudowy naszej gospodarki. Pierwszym warunkiem odbudowy naszego gospodarstwa jest walka z drożyzną, zniesienie drożyzny. Proszę Panów, jest niemożliwe, ażeby nasza marka, albo w przyszłości nasz złoty mógł być na targu światowym jakąś wartością, jeżeli nie potrafimy wzmóc naszej produkcji tam, gdzie ją można wzmóc prawie bez granic — w dziedzinie przemysłu. I ogromnym interesem dla rolnika jest wzmożenie się naszego przemysłu, ale rolnictwo nasze tak się zachowuje, jak gdyby przemysł był jego wrogiem. Jeżeli przemysł ma się rozwinąć, jeżeli ma się odbudować, to muszą być warunki produkcji takie, ażebyśmy mogli z naszemi produktami stanąć na targu zagranicznym. Ale jeżeli Panowie pozwolicie, ażeby ceny zboża szły u nas w górę bez granic, to zamykacie możność konkurencji naszych produktów na targu światowym i nie dopuszczacie do odbudowy przemysłu.</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#PDiamand">Gdybyście Panowie rolnicy chcieli tyle ofiar ponieść dla Państwa, jak tego uczynić nie chcecie, gdybyście dali cały swój dochód na utrzymanie Państwa, to ten dochód nie wystarczyłby. Nowoczesne państwo, a szczególnie państwo, które jest w tem położeniu geograficznem i politycznem, co Polska, potrzebuje dla utrzymania swego gospodarstwa państwowego nadzwyczaj wielkich kwot. Tego rolnictwo nie da, tu może tylko przemysł Państwo uratować, ta produkcja, która jak powiedziałem, nie jest ograniczona, która nie jest zależna od ilości morgów, od deszczu i pogody, od szczęśliwego albo nieszczęśliwego urodzaju.</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#PDiamand">Musimy stworzyć warunki istnienia naszego przemysłu, a podstawą tych warunków jest tania żywność. Choćby nasza marka była dzisiaj najlepszą monetą w świecie, a gdybyśmy mieli przytem taką drożyznę, jak dziś, to ta marka musiałaby spaść na ten poziom, na którym się dziś znajduje. Najbogatsze państwo na świecie, Anglia, jest w szalonym kryzysie, ponieważ nie ma zbytu dla swojej produkcji. Sąsiadujące z nami Czechy, które mają walutę dwadzieścia kilka razy lepszą od naszej są w najtrudniejszem położeniu, bo nie umieją tanio produkować. O ile chodzi o eksport, to Polska znajduje się w bardzo dobrych warunkach i ma wielkie szanse, jeśli potrafimy tanio produkować, my zaś robimy wszystko, aby tego nie było.</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#PDiamand">Są zwolennicy i przeciwnicy wolnego handlu, zależy to od poglądu na świat, ależ nie chciejcie stosować tej metody do tak chorego organizmu gospodarczego, jakim jest nasz; nie chciejcie stosować metody leczenia, która może być stosowana do organizmu silnego, bo my tej kuracji wolnego handlu nie wytrzymamy, nie potrafimy tą drogą dojść do koniecznej, bezwarunkowo koniecznej w najbliższym czasie zmiany naszych warunków.</u>
          <u xml:id="u-7.13" who="#PDiamand">Powiadają Panowie rolnicy: Nie chcemy ponosić jednostronnie ofiar. Weźcie właścicieli realności w miastach; ponieważ oni są w mniejszości, więc może Państwo zastosować co do nich konieczne środki, ażeby komorne nie szło w górę równo ze spadkiem marki, i ażeby możność życia, a zatem możność wytwórczości przemysłowej w miastach mogła być utrzymana. Z całą bezwzględnością stosuje Państwo do tej kategorii właścicieli te środki, które dla całości społeczeństwa są potrzebne.</u>
          <u xml:id="u-7.14" who="#komentarz">(P. Marjan Seyda: Przynajmniej raz to przyznajcie)</u>
          <u xml:id="u-7.15" who="#PDiamand">Myśmy to zrobili z całą świadomością, a Panowie zrobiliście to z nami.</u>
          <u xml:id="u-7.16" who="#komentarz">(Głos z prawicy: I jeszcze mówi się, że lokatorzy są krzywdzeni)</u>
          <u xml:id="u-7.17" who="#PDiamand">Nie chodzi o lokatorów, lecz o całość gospodarstwa, nie możemy patrzeć z tego stanowiska drobnostkowego, tylko należy koniecznie objąć wzrokiem całość gospodarstwa, bo inaczej z tej sytuacji nie wybrniemy. A jakich to ofiar żąda się od rolników przy sekwestrze? Tu wysokość ceny nie gra prawie żadnej roli. Podług mnie gospodarstwo państwowe przedewszystkiem powinno regulować konsumpcję i to jest jądro sprawy.</u>
          <u xml:id="u-7.18" who="#komentarz">(Głos: Nie mamy aparatu wykonawczego na to wszystko)</u>
          <u xml:id="u-7.19" who="#PDiamand">Nie zdołamy wyjść z tego położenia, jeśli konsumpcji nie uporządkujemy.</u>
          <u xml:id="u-7.20" who="#komentarz">(P. Opala: Kto ją uporządkuje?)</u>
          <u xml:id="u-7.21" who="#PDiamand">Ten, kto bierze do wojska, ten, kto złodziej wsadza do kryminału, ten, kto łapie bandytów, ten, który się nazywa Państwem i ma swój organ, który nazywa się Rządem. Nie róbmy się gorszymi, niż jesteśmy. Nie jesteśmy społeczeństwem dzikich, nie jesteśmy społeczeństwem nierozumnych, nie jesteśmy społeczeństwem niesumiennych. To, co mogło być w Niemczech, Anglii i Francji może być i u nas.</u>
          <u xml:id="u-7.22" who="#komentarz">(Głos: Nie udało się)</u>
          <u xml:id="u-7.23" who="#PDiamand">Nie udało się, dlaczego? Nie udało się, ponieważ powierzaliście rządy aprowizacyjne ajentom kapitalistycznym, rolniczym i przemysłowym.</u>
          <u xml:id="u-7.24" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie.)</u>
          <u xml:id="u-7.25" who="#PDiamand">Panowie, jeśli dyrektorem policji zrobicie złodzieja,...</u>
          <u xml:id="u-7.26" who="#komentarz">(Wesołość na ławach socjalistów)</u>
          <u xml:id="u-7.27" who="#PDiamand">... to powiecie że policja nic nie warta, bo ten dyrektor nie będzie ścigał złodziej;...</u>
          <u xml:id="u-7.28" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Znakomicie)</u>
          <u xml:id="u-7.29" who="#PDiamand">... jeśli zrobicie ajenta kapitalistycznego ministrem aprowizacji, jednego po drugim bez zmiany, to...</u>
          <u xml:id="u-7.30" who="#komentarz">(P. ks. Starkiewicz: A Michalski?)</u>
          <u xml:id="u-7.31" who="#PDiamand">Ks. sprawozdawca był łaskaw wymienić nazwisko Ministra Michalskiego. Tego w trzy dni wyrzucono za to, że był uczciwym człowiekiem, za nic innego.</u>
          <u xml:id="u-7.32" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
          <u xml:id="u-7.33" who="#PDiamand">Pomylono się co do p. Michalskiego i ładniejszego świadectwa jego uczciwość dostać nie mogła, jak to, że mu siał po trzech dniach iść.</u>
          <u xml:id="u-7.34" who="#komentarz">(P. ks. Lutosławski: Uczciwość zapewne, ale oryginalne jest przyjęcie teki w takich warunkach)</u>
          <u xml:id="u-7.35" who="#PDiamand">Proszę ks. kolegi, my nie mówimy o p. Michalskim, ja o nim mówię, ponieważ Pana zawodowy kolega wciągał jego nazwisko do rzędu tych ministrów i prosta uczciwość każe bronić tego człowieka przed takiemi zarzutami. Najdłużej ministrem aprowizacji był p. Śliwiński. Gdyby u nas była świadomość naszego położenia i gdybyśmy się zastanowili nad przyczynami, to pan Śliwiński byłby dzisiaj pod kluczem jako zdrajca stanu, jako największy dotychczas szkodnik w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-7.36" who="#komentarz">(P. Daszyński: Reprezentant szlachciców)</u>
          <u xml:id="u-7.37" who="#PDiamand">Proszę Panów, myśmy nigdy, pominąwszy okupację, nie mieli sekwestru.</u>
          <u xml:id="u-7.38" who="#PDiamand">W najgorszej sytuacji zawsze wprowadzali ci ministrowie swoje finty, robiono jakieś pozory, ażeby się zdawało, że oni gospodarują, w rzeczywistości zaś, ażeby paskarzom zostawić całą swobodę lichwy, z której korzystali z niebywałem okrucieństwem.</u>
          <u xml:id="u-7.39" who="#PDiamand">Proszę Panów, nasz b. minister aprowizacji z początkiem tego roku gospodarczego zapewnił, że kupił 30,000 wagon, zboża w Ameryce, że przez to zapewnił nam byt; i że kupno dalszych 30,000 sobie już zastrzegł. I to uśpiło naszą czujność, bo jakżeż można było przypuszczać, żeby człowiek na takiem stanowisku mógł się rozminąć z prawdą w najważniejszej sprawie państwowej. Cobyśmy powiedzieli o ministrze wojny, gdyby nas okłamał, gdyby szło o zasoby amunicji, i nam powiedział, że zapewnił amunicję, a w chwili, gdyby wróg napadł na Państwo, okazałoby się, że on sobie tej amunicji nie zapewnił?</u>
          <u xml:id="u-7.40" who="#komentarz">(Głos: Było tak u nas)</u>
          <u xml:id="u-7.41" who="#PDiamand">To też mieliśmy taki koniec, a ja bym chciał, żebyśmy teraz takiego końca nie mieli.</u>
          <u xml:id="u-7.42" who="#PDiamand">Gdy rozpoczęła się ta obecna orgia paskarska i gdyśmy się oglądali za tem zbożem z Ameryki, ażeby rzucić je na rynek i zaopatrzyć ludność, to okazało się, że nie mamy ani jednego kilograma zboża.</u>
          <u xml:id="u-7.43" who="#komentarz">(Głos: Może w Gdańsku zostało)</u>
          <u xml:id="u-7.44" who="#PDiamand">Nasze zboże zostało w kancelarii p. Śliwińskiego, odchodząc, schował do kieszeni te 30,000 wagonów, bo one nie istniały, i starał się tem podkopać istnienie swego następcy, bo ogłosił, że zapewnił aprowizację aż do nowych żniw. Mogliśmy to czytać we wszystkich gazetach. Bardziej rafinowanego popierania lichwy żywnościowej, bardziej wyrafinowanej szkody wyrządzonej Państwu, bardziej wyrafinowanego wprowadzeni a Państwa w niebezpieczeństwo ja sobie wyobrazić nie mogę.</u>
          <u xml:id="u-7.45" who="#PDiamand">Nasz Prezydent Ministrów przyłapał tego swojego kolegę na Radzie Ministrów znowu na takim akcie i zmusił go do opuszczenia miejsca. Myśleliśmy, że rzeczywiście nastąpi jakaś zmiana. Nastąpiła zmiana, ale na gorsze. Został ministrem p. Grodziecki. Muszę Panom powiedzieć, że wobec niego p. Śliwiński jest dżentelmenem. P. Grodziecki, jak objął rządy, powiedział mi, że niema innej drogi, jak dyktatura Ministra Aprowizacji, ale zamienił podwójną swoją rolę, bo jednocześnie był prezydentem banku, i myślał, że prezydent banku miał być dyktatorem aprowizacji w jednej osobie. Może tylko nie dość ściśle wobec mnie się wyraził, albowiem cala jego polityka była na to skierowana, aby z monopolu państwowego zrobić monopol prywatny banku, na którego czele stoi p. Jaroszyński. Skoro było możebne, żeby ten bank pana ministra aprowizacji żądał pozwolenia na wywóz jaj do Niemiec, skoro było możebne, iż pragnął on to uczynić, nie dając żadnych gwarancji, to nie wiem jakie rzeczy się tam dziać mogły, które nie doszły do naszej wiadomości. Wyobraźcie sobie Panowie położenie ucz, gdy przychodzi do niego od banku, na którego czele stoi p. Minister Aprowizacji, żądanie pozwolenia na wywóz 20 czy 30 wagonów, w tej chwili nie pamiętam ilu.</u>
          <u xml:id="u-7.46" who="#komentarz">(P. Grzędzielski: Trzydziestu)</u>
          <u xml:id="u-7.47" who="#PDiamand">Przepraszam, że tak mówię o tece, którą wkrótce będziemy widzieli w rękach Pana, Panie Kolego, ale myślę, że ta zmiana będzie korzystna.</u>
          <u xml:id="u-7.48" who="#PDiamand">Było 30, czy 20, mniejsza z tem.</u>
          <u xml:id="u-7.49" who="#komentarz">(P. Wysocki: O jakie pozwolenie?)</u>
          <u xml:id="u-7.50" who="#PDiamand">O pozwolenie wywozu jaj do Niemiec i to ukraińskich, a w razie gdyby to nie były ukraińskie, to kilkadziesiąt tysięcy marek grzywny. Następstwem była ogromna haussa, wzrost cen jaj.</u>
          <u xml:id="u-7.51" who="#PDiamand">Proszę Panów, ale p. Grodziecki przestał być ministrem aprowizacji, a w miejsce jego przyszedł p. Stoiński, prawa ręka p. Śliwińskiego.</u>
          <u xml:id="u-7.52" who="#komentarz">(Głos: Najbardziej się kłócił z p. ministrem Śliwińskim)</u>
          <u xml:id="u-7.53" who="#PDiamand">Szkoła, którą przebył p. Stoiński, odbiera mu kwalifikacje na ministra aprowizacji w tak ciężkich warunkach.</u>
          <u xml:id="u-7.54" who="#komentarz">(Głos: To jest słaby dowód. P. ks. Dziennicki: Właśnie widział wszystko, co jest złe, na praktyce)</u>
          <u xml:id="u-7.55" who="#PDiamand">Z projektu p. Stoińskiego nie widzimy, ażeby on widział to złe, przeciwnie, p. Stoiński chce to zrobić jawnie, co p. Śliwiński robił tajnie, poprzeć lichwę rolniczą przeciw interesowi Państwa.</u>
          <u xml:id="u-7.56" who="#komentarz">(Głos: A czemu Pan nie mówi wogóle o lichwie, tylko o rolniczej lichwie?)</u>
          <u xml:id="u-7.57" who="#PDiamand">Ja mówię o lichwie rolniczej przedewszystkiem, ponieważ znajdujemy się w kole błędnem, które należy przeciąć, a miejscem, w którem to koło przecięte być powinno, jest lichwa zbożowa, ponieważ ona decyduje o wszystkich innych lichwach.</u>
          <u xml:id="u-7.58" who="#komentarz">(P. Piotrowski: Zupełnie słusznie. P. Wasilewski: O tem rozstrzygać nie można, tak samo, jak się nie rozstrzyga, co było pierwej, jajo czy kura)</u>
          <u xml:id="u-7.59" who="#PDiamand">Mówiono tyle o wolnym handlu. Ja się wcale nie dziwię, że ludność żądała wolnego handlu, bo jeżeli ministrem aprowizacji był pan Śliwiński albo pan Grodziecki, to ta aprowizacja fałszywie była przedstawiona ludności jako gospodarka państwowa. Całkowicie jest zrozumiałe, że ludność myślała, że gdy zniknie pan Śliwiński, gdy zniknie pan Grodziecki, to będzie lepiej. Rozpacz wobec gospodarki tych panów była tak wielka, że ludność ta, jak każdy zrozpaczony człowiek, mówiła: Wszystko jedno, róbcie co chcecie, niech nie będzie pana Śliwińskiego, niech nie będzie pana Grodzieckiego, niech nie będzie tego gospodarstwa. Jedną ze sztuczek, których Panowie używacie, jest to, że przedstawiacie panów Śliwińskiego i Grodzieckiego jako gospodarzy państwowych, gdy tymczasem byli to zakapturzeni reprezentanci i popieracze wolnego handlu.</u>
          <u xml:id="u-7.60" who="#komentarz">(P. Wasilewski: Skądże?)</u>
          <u xml:id="u-7.61" who="#PDiamand">Nie wiem, czy odpowiadali wielkim wymogom kolegi Wasilewskiego, ale oni więcej zrobić nie mogli.</u>
          <u xml:id="u-7.62" who="#PDiamand">Sejm ma dziś w ręku decyzję i albo zwrócimy się do gospodarki państwowej i uratujemy nasz byt, albo tego nie uczynimy i narazimy byt Państwa na szwank, tak samo, jakeśmy to robili z całym spokojem dotychczas. Widzę, że Panowie nie czujecie jeszcze grozy położenia, widzę, że Panom ciągle się zdaję, że jeszcze można żartować, widzę, że Panowie nie zajmujecie się kwestią walutową poważnie, inaczej rozumielibyście, że tu jest klucz całej kwestii, że od rozwiązania tej sprawy zależy naszą waluta.</u>
          <u xml:id="u-7.63" who="#PDiamand">Kupiono takie płynące po morzu okręty zboża, które nie miały miejsca, przeznaczenia i taki statek leży w Gdańsku, a my nie możemy wykupić tego zboża. Czy to nie jest przestroga krzycząca, żebyśmy się urządzili w naszem gospodarstwie wewnętrznem tak, żeby wyżyć o ile możności tem, co mamy, i żeby gospodarować tem tak, żeby wytrwać jak najdłużej.</u>
          <u xml:id="u-7.64" who="#PDiamand">Proszę Panów, weźcie własne gospodarstwa, czy po złych urodzajach i w obawie złego przednówka Panowie nie ograniczacie się w konsumpcji, żeby wytrwać jak najdłużej?</u>
          <u xml:id="u-7.65" who="#komentarz">(Głos: To zupełnie co innego)</u>
          <u xml:id="u-7.66" who="#PDiamand">Tak, gdy chodzi o mnie, to to jest dobre, ale gdy chodzi o Państwo, to jest zupełnie co innego.</u>
          <u xml:id="u-7.67" who="#PDiamand">Musimy uporządkować gospodarstwo, musimy uporządkować konsumpcję zboża, żeby import nie był potrzebny wcale, albo żeby był ten import jak najmniejszy. Mam wrażenie, że chodzi tylko o jeden rok. Oby to nie był rok decydujący! Mam wrażenie, że jeszcze rok cierpieć trzeba, żeby przetrwać, rok niewielkich ofiar. Myśmy przyzwyczaili się płacić dużo, bylibyśmy gotowi przyznać wysokie ceny państwowe, ale nic możemy dać wyjąć sobie z rąk gospodarstwa, nie możemy dać wyjąć sobie z rąk możności nieimportowania z Ameryki i Rumunii bardzo drogiego zboża. Na szczęście zapowiadają się żniwa dobre, na szczęście wydaje się, że będziemy mieli zboża dużo, ale to nie wystarczy, jeżeli nie zaprowadzimy celowej i świadomej gospodarki, wystarczyć nie może.</u>
          <u xml:id="u-7.68" who="#komentarz">(P. Daszyński: Żytem konie będą karmili)</u>
          <u xml:id="u-7.69" who="#PDiamand">Nie gospodaruje się racjonalnie zbożem.</u>
          <u xml:id="u-7.70" who="#PDiamand">W roku, w którym ludność cierpiała głód, mogła się wzmóc ogromnie ilość bydła, świń i koni. To ze stanowiska indywidualnego było bardzo mądre, bo lepiej, żeby mieszczuch głodził się, a jednostka miała większą ilość bydła! Panowie powiadacie, żeśmy nie importowali tyle, ile nam było potrzeba, i że to was pociesza. Nie importowaliśmy tyle, ile potrzeba, bośmy pieniędzy nie mieli, bo możności nie było, lecz głód chleba wśród ludności panuje ogromny i zaspokojenie tego głodu w danej chwili jest niemożliwe. Proszę Panów, czy możecie ścierpieć, żeby ta nierówność konsumpcji trwała dalej, żeby jej nie wyrównać; czy możecie ścierpieć, że? by marnotrawiono zaraz po żniwach zboże, aby być potem w marcu i kwietniu już w niedostatku, w rozpaczy, żeby Minister Skarbu nie wiedział, co począć z żądaniami Ministra Aprowizacji; żebyśmy musieli wysyłać polskie marki za granicę i by obok Niemców, obok paskarzy i obok lichwiarzy Rząd polski stał na targu zagranicznym z polską marką, starając się ją tam sprzedać i nabyć monetę zagraniczną?</u>
          <u xml:id="u-7.71" who="#PDiamand">Błędów w Ministerstwie Skarbu była nieskończona ilość, lecz ten kardynalny błąd nie zależy od Ministra Skarbu, on zależy od was, Panowie, od Wysokiego Sejmu, on zależy od większości tego Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-7.72" who="#komentarz">(Głos: Niema jej)</u>
          <u xml:id="u-7.73" who="#PDiamand">Ta większość, Panie Kolego, siedzi po obu stronach, albowiem w tym wypadku zobaczycie w głosowaniu, że od radykałów agrarnych do reakcji agrarnej, wszyscy będziecie głosować przeciw sekwestrowi. Tu nie o chwilową polityczną konfigurację chodzi, wszak jesteście jako lotny piasek, który przerzuca przewagę raz na tę, raz na ową stronę, wszak o głupstwa u nas odbywają się wielkie walki polityczne. Ale jeśli będzie chodziło o interes prywatny rolników i przeciwstawianie tego interesu interesom Państwa, to nie będzie stronnictw i nie będzie lewicy i prawicy, tylko jednomyślnie będzie się głosowało.</u>
          <u xml:id="u-7.74" who="#komentarz">(Głos: Czy to ma być agitacyjne?)</u>
          <u xml:id="u-7.75" who="#PDiamand">Czy myśli Pan, że zaagitować można człowieka, który jest tak grubo materialnie zainteresowany?</u>
          <u xml:id="u-7.76" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
          <u xml:id="u-7.77" who="#PDiamand">Nie tylko głód sprowadzacie na Państwo, lecz niemożność jego rozwoju. Wszystko możnaby tolerować, wszystko przecierpieć, ale niemożności rozwoju nie można tolerować — a to jest niemożność rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-7.78" who="#PDiamand">Proszę Panów, Czechy są takie bogate, że nam z zazdrością przychodzi patrzeć na nie, ale w Czechach jest zaopatrzenie w chleb i zboże ludzi, którzy mają mniej, niż 250.000 marek polskich dochodu rocznego. Tam wolny handel mógłby być, tam możnaby zapomnieć o miastach i masach pracujących, tam możnaby nie myśleć o urzędnikach przy ich wysokiej walucie, ale Czesi są gospodarzami, Czesi rozumieją gospodarstwo i jego prawidła; niema większych zwolenników wolnego handlu, jak Czesi, to jest naród handlarzy, naród kupców, ale mądrych i oni wiedzą, że rozpasanie wszelkich namiętności paskarskich w tej chwili bez zaopatrzenia mas musi być nieszczęściem społecznem i państwowem.</u>
          <u xml:id="u-7.79" who="#PDiamand">Ale Panowie idziecie dalej, Panowie chcecie zrobić monopol prywatny, chcecie zrobić organizację dla podtrzymania wysokich cen. I nie jest prawdą, jakobyście zaprowadzali wolny handel, zaprowadzacie zorganizowany wyzysk wolny, wyzysk społeczeństwa przez waszą organizację. Robi się to bardzo cicho...</u>
          <u xml:id="u-7.80" who="#komentarz">(Głos: Pośrednicy)</u>
          <u xml:id="u-7.81" who="#PDiamand">Wy jesteście ich obrońcami, wy jesteście ich możnością życia.</u>
          <u xml:id="u-7.82" who="#komentarz">(P. Wasilewski: Myśmy brali 1/3 za produkcję, a pośrednicy brali 2/3 za pośrednictwo)</u>
          <u xml:id="u-7.83" who="#PDiamand">Proszę Pana Kolegi, gdyby tu decydowała finansjera gdyby tu oni mieli większość, gdyby uchwały od nich zależały, to nie tak byśmy z nimi mówili, jak z Panami, to zupełnie innych środków byśmy się imali i innego tonu, ale przezemnie mówi także zrozumienie znaczenia warstwy włościańskiej, zrozumienie konieczności dobrobytu włościaństwa.</u>
          <u xml:id="u-7.84" who="#PDiamand">Proszę Panów, mnie się wydaje, że ja rozumiem znaczenie dobrze zorganizowanej, dobrze pracującej warstwy rolniczej.</u>
          <u xml:id="u-7.85" who="#komentarz">(Głos: To się Panu tylko zdaję)</u>
          <u xml:id="u-7.86" who="#PDiamand">Tak mi się zdaję, pozwólcie więc Panowie, żebym ja ze swego stanowiska mówił. Proszę Panów, wy nie prowadzicie do tego, wy prowadzicie do zbiórki ogromnej masy bezwartościowych papierów i oszukujecie samych siebie i całą warstwę włościańską, a nie robicie tego, co jest konieczne, ażeby rzeczywiście gospodarka i wytwórczość tej warstwy się wzmogła, albowiem to jest podstawa reformy rolnej. Jeżeli wytwórczość gospodarstw włościańskich się nie wzmoże, to reforma rolna jest absurdem gospodarczym. Ja, jako głosujący za reformą rolną, pragnę, ażeby ona absurdem nie była. Jeżeli Panowie, upieracie się przy chwilowym zysku, to doprowadzicie do tego, do czego rzeczy zdążają, bo za lat 4, 5 nastąpią kolosalne zmiany, to ten chłop czteromorgowy i pięciomorgowy zobaczy, że ma może dużo papieru bezwartościowego, że jednakowóż jego gospodarstwo nie ostoi się przy spadku cen i konkurencji zagranicznej. I Panowie zamiast przygotować rolnictwo na te ciężkie czasy, staracie się, jak giełdziarze o wyzyskanie koniunktury pieniężnej, czyniąc ogromne szkody społeczeństwu, skarbowi i sobie samym.</u>
          <u xml:id="u-7.87" who="#PDiamand">Proszę, Panów, mówi się u nas ciągle o patriotyzmie, ale bardzo rzadko wyciąga się z tego konsekwencje. Każdy paskarz przelewa się od tych frazesów patriotycznych. Ja przyznaję, że ogromna większość ludności jest patriotyczna, wszyscy — tylko w rozmaity sposób. Ci panowie kochają Ojczyznę, leżąc u jej piersi, i taka jest ich miłość, że tak niemiłosiernie ssą, iż ta biedna Ojczyzna jest bezsilna i jej marka nie jest warta Więcej niż 0.3 centima. Zdobądźmy się na czyn patriotyczny, zróbmy rzecz, która zaimponuje Europie i lepiej wpłynie na targ, niż wszystko inne.</u>
          <u xml:id="u-7.88" who="#komentarz">(Głos: Dlaczegóż tylko my się mamy zdobywać?)</u>
          <u xml:id="u-7.89" who="#PDiamand">Mówiłem już o kamienicznikach, którzy są w tem położeniu, ale Panowie jesteście w innem, bo jesteście w większości. Moralnie nie macie innych praw, jak każdy inny właściciel. Niech się Izba wzniesie na tę wysokość, dajmy przykład, że chcemy i możemy uporządkować nasze wewnętrzne stosunki. Postawmy uczciwego człowieka, zwolennika państwowej gospodarki, na stanowisko ministra aprowizacji, wprowadźmy tam urzędników, którzy będą uczciwie mu pomagać, a tych będzie legion, jeżeli urząd ten będzie uczciwie pracował, a nie będzie fałszował opinii i oszukiwał ludności. Wszystko potrafimy zrobić, jeżeli zechcemy. Mówił p. Minister zupełnie słusznie o tem, że Polska jest taka bogata, że gdyby ludność chciała, gdybyśmy tutaj w Sejmie skupili się i zebrali, żeby móc przystąpić do tych bogactw, żeby móc społeczeństwu otworzyć przystęp, tobyśmy gwizdali na przyjaciół naszych zagranicznych, to nie my z kapeluszem w ręku stalibyśmy w przedpokojach ministrów zagranicznych, lecz oni u nas. Proszę Panów, objąć całokształt i zrozumieć, że nawet prywatny przedsiębiorca, jak zakłada przedsiębiorstwo, ponosi ofiary, że on się nie chce obłowić odrazu, on nie chce zrazić wszystkich do siebie, że nawet, jak ma złe zamiary, to z początku jest uczciwy, ofiarny i poświęcający się.</u>
          <u xml:id="u-7.90" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Maj).</u>
          <u xml:id="u-7.91" who="#PDiamand">Proszę Panów, gdybyście się zdecydowali na taki czyn, moglibyście umożliwić p. Ministrowi pracę, ale on wykonywa pracę Syzyfa, on wlewa wodę do garnka bez dna, albowiem gospodarstwo skarbowe nie jest czemś oderwanem od życia i tylko jeżeli minister aprowizacji, jeżeli minister Przemysłu i Handlu zrozumie swoje zadanie i zrozumie zadanie naszego gospodarstwa, to minister skarbu będzie mógł coś zrobić. Ja jestem przeciwnikiem p. Ministra Skarbu i całego jego sposobu myślenia, ale gdyby tam siedział genjusz, gdyby tam siedział człowiek, który opanował wszystko, mędrzec, który rozwiązał kwadraturę koła, słowem niebywały człowiek, czy onby coś zrobił, jeżeli Panowie uchwalicie tę ustawę? Czy onby coś zrobił, jeżeli nie podniesiemy gospodarki? Powtarzam: drożyzna zabija odbudowę Polski. Niema innego sposobu odbudowania Polski, jak zwalczenie drożyzny. To są rzeczy tak jasne, tak prymitywne, że one przecież powinny przemawiać do każdego.</u>
          <u xml:id="u-7.92" who="#komentarz">(Głos: Ale p. Wasilewski tego nie rozumie)</u>
          <u xml:id="u-7.93" who="#PDiamand">On to rozumie bardzo dobrze. My socjaliści rozumiemy przecież interes klasowy i dlatego nie śmiem brać za złe p. Wasilewskiemu, że broni interesów swojej klasy. Chcę tylko przekonać Panów i wprowadzić Panów wprost w ten tok myśli, że walcząc w ten sposób o interesy waszej klasy, podkopujecie i jej byt, uniemożliwiacie i jej egzystencję.</u>
          <u xml:id="u-7.94" who="#PDiamand">Muszę, tutaj powtórzyć to samo, co mówiłem moim towarzyszom: Istnienie nasze jest związane z istnieniem Polski i trzeba to zrozumieć, że najlepszy interes, najbogatsze żniwa i najdroższa sprzedaż zboża jest niczem, jeżeli to podkopuje byt Polski, jeżeli podrywa jej egzystencję. Tak jest.</u>
          <u xml:id="u-7.95" who="#komentarz">(P. Błyskosz: My chcemy cen maksymalnych na wszystko, na zboże i na pracowników!)</u>
          <u xml:id="u-7.96" who="#PDiamand">Z p. Kolegą rozmówię się na wiecu.</u>
          <u xml:id="u-7.97" who="#PDiamand">Proszę Panów, nie chodzi o sam sekwestr, chodzi o metody naszej gospodarki, o usiłowanie stworzenia podwalin dla Państwa. Proszę Panów, poczekajcie, przyjdzie może czas, kiedy wolny handel będzie można wprowadzić bezkarnie i wprowadzicie go wtedy. Trochę cierpliwości, Panowie. A czy Panowie myślicie, że jeżeli taką gospodarkę będziecie prowadzić, to pan Minister będzie w stanie przedstawić nam budżet? Ja już teraz mu radzę, żeby wydatki pomnożył przez 2.</u>
          <u xml:id="u-7.98" who="#komentarz">(Głos: Już mieliśmy sekwestr)</u>
          <u xml:id="u-7.99" who="#PDiamand">Ja nie byłem tak szczęśliwy, jak Pan, ja nie byłem za czasu sekwestrów w Polsce, ja byłem tylko za czasów łajdactwa rzekomo państwowego.</u>
          <u xml:id="u-7.100" who="#PDiamand">Ja już teraz radziłem panu Ministrowi, żeby pomnożył wydatki za drugie półrocze przez dwa, o ile budżet nie ma być nonsensem. Ja mu nie radziłem, żeby dochody pomnożył przez dwa, boby tego nie potrafił ściągnąć. Nie miejcie więc Panowie pretensji do Ministra Skarbu, jeżeli podrywacie jego egzystencję. Czy myślicie, że będzie można urzędnikom mniej dać, jak podwyższenie płacy o 100%, czy myślicie, że dla robotnika wystarczy podwyżka o 100%? Czy Panowie nie widzicie, że te wysokie, powielone ceny z natury gospodarstwa wolnego wrócą w każdym artykule handlu i przemysłu? Czy nie widzicie, jak każde podwyższenie ceny węgla przez p. Ministra Skarbu wywołuje podwójne i potrójne podwyższenie w innych dziedzinach? Czy nic widzicie jak każde podwyższenie cen kolejowych, powoduje podwyższenie wszystkich innych artykułów? Czy nie widzicie, jak ceny monopolowe wpływają na powiększenie drożyzny? Czy nie czujecie Panowie tego absurdu, tego nonsensu tej gospodarki, która przecie sama w sobie nosi zarodek deficytu nieuniknionego?</u>
          <u xml:id="u-7.101" who="#komentarz">(Głos: A więc nie sami rolnicy są tego przyczyną?)</u>
          <u xml:id="u-7.102" who="#PDiamand">Powiedziałem już i dla Pana powtórzę raz jeszcze, że jest zaczarowane koło, które należy przeciąć, a należy przeciąć przy cenach zboża, albowiem ceny zboża są podstawowe.</u>
          <u xml:id="u-7.103" who="#komentarz">(P. Gawlikowski: Wolna konkurencja je przetnie)</u>
          <u xml:id="u-7.104" who="#PDiamand">Nie zaczynajmy od następczych objawów, tylko od podstawowych. Jak się zniży cena zboża, to zniżą się płace robotników i urzędników i spadną ceny wszystkich towarów. Ale jeśli Panowie zaczniecie od urzędników, to wywołacie zapadnięcie się naszej administracji; jeśli zaczniecie od robotników, to wywołacie zastój całego przemysłu. Zastanówcie się Panowie nad tem, czy będziecie mogli płacić takie płace robotnikom, ażeby wyrównać podwyższanie się cen zboża?</u>
          <u xml:id="u-7.105" who="#komentarz">(Przerywania)</u>
          <u xml:id="u-7.106" who="#PDiamand">Już nie życzę nikomu, aby on był od tego chleba zawisły. Dajcie waszemu sąsiadowi, a zrobicie dość. Robotnicy nie zniosą obniżenia swojej stopy życiowej, robotnicy nie dadzą się zepchnąć do ostatecznego głodu, tylko zaczną stanowczą bezwzględną walkę o podwyższenie płac do tej wysokości, ażeby sobie mogli kupić dostateczną ilość zboża, mleka, masła, jaj.</u>
          <u xml:id="u-7.107" who="#komentarz">(P. Wasilewski: A jeśli zboże będzie tańsze?)</u>
          <u xml:id="u-7.108" who="#PDiamand">Jeśli zboże będzie tańsze, to obniżą się koszta życia wszystkich ludzi w Polsce. Panowie tej drożyzny bierzecie tylko 1/10 część, a wywołujecie dziesięć razy większą, aniżeli wy sami bierzecie.</u>
          <u xml:id="u-7.109" who="#komentarz">(P. Daszyński: Bo sprzedają tylko to, co sami nie zjedzą. Głos na prawicy: Co i świnie nie zjedzą)</u>
          <u xml:id="u-7.110" who="#PDiamand">Położenie nasze różni się tem od położenia w czasie zaborów, że dawniej nie my byliśmy odpowiedzialni i los nasz nie leżał w naszym ręku; dziś sami decydujemy o sobie, dziś odpowiedzialność nasza wzmogła się w nieskończoność. Dziś możemy stworzyć Polskę bogatą, możną, kulturalną, w której szczęśliwy być może każdy jej syn, lub możemy stworzyć Polskę nędzną, ubogą, zależną od każdego powiewu wiatru politycznego. Ten wybór stoi przed wami bardzo często, ale dziś stoi w bardzo konkretnej formie.</u>
          <u xml:id="u-7.111" who="#PDiamand">Dlatego stawiam następujący wniosek: „Nad przedłożonym projektem ustawy o wolnym handlu przechodzi Sejm do porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-7.112" who="#komentarz">(Brawa)</u>
          <u xml:id="u-7.113" who="#PDiamand">Wzywa się Rząd, ażeby w ciągu trzech dni przedłożył Sejmowi projekt ustawy o całkowitym sekwestrze ziemiopłodów”.</u>
          <u xml:id="u-7.114" who="#komentarz">(Brawa)</u>
          <u xml:id="u-7.115" who="#PDiamand">Proszę Panów głosować za tym moim wnioskiem.</u>
          <u xml:id="u-7.116" who="#komentarz">(P. Wasilewski: Ale wyborcy się nie zgodzą)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#WicemarszałekMaj">Głos ma przedstawiciel Ministerstwa Aprowizacji p. Stoiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#KierownikMinisterstwaAprowizacjiStoiński">Znajdujemy się i błądzimy w jakiejś dziwnej i nieprzeniknionej mgle. Od czasu do czasu błyskają argumenty; od czasu do czasu imputuje się temu, czy innemu kierownikowi Rządu rzeczy, które zupełnie nie Jeżą w płaszczyźnie jego działania. Od czasu do czasu w mgle tej zabrzmi troska serdeczna, troska co do dobra i istoty sprawy cenna, chociaż nawet z tych stron pochodząca, które nie zgadzają się z temi ideami, które ja reprezentuję.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#KierownikMinisterstwaAprowizacjiStoiński">Jednak możebyśmy stanęli na realnym, konkretnym gruncie; możebyśmy się opierali na tych słowach, które przed chwilą słyszałem: „Nie róbmy się gorszymi, jak jesteśmy”, a ja powiem: „nie przejaskrawiajmy sytuacji pod względem aprowizacyjnym nie przejaskrawiajmy stanu, w jakim oni się znajduje”.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#KierownikMinisterstwaAprowizacjiStoiński">Z jednej strony padły ważkie słowa, ta przykra błyskawica w wyjątkowo dusznej i nieprzyjemnej atmosferze, że „działalność Ministerstwa Aprowizacji równa się popieraniu i wytwarzaniu paskarstwa”; z drugiej strony padł szereg argumentów ze strony tych, którzy zwalczali projekt Wysokiej Izbie przedłożony, argumentów stwierdzających, że Ministerstwo Aprowizacji wogóle nic nie robiło, a którzy jednak w dalszym ciągu stoją na stanowisku utrzymania go spodarki etatystycznej.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#KierownikMinisterstwaAprowizacjiStoiński">Pozwolę sobie odmalować tło i zacytować cyfry, co Ministerstwo Aprowizacji w okresie swojej działalności zrobiło, i co zdecydowało, że Rząd obecnie zamierza przejść na inną płaszczyznę gospodarczą.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#KierownikMinisterstwaAprowizacjiStoiński">Nie zapominajmy przedewszystkiem w jakich warunkach cały czas działalność Ministerstwa Aprowizacji się rozwijała. Warunki te, o których bliżej nieco powiem, w tym roku nadały specjalne piętno linii rozwojowej Ministerstwa Aprowizacji i całej działalności Rządu. Imputowany ostateczny ujemny wynik, który niektórzy widzą, w tej t. zw. „katastrofie”, którą przejaskrawiono, leży poza obrębem działań i wpływu Ministerstwa Aprowizacji, i jest ona, jak mówią fachowi przedstawiciele Rządu, zupełnie do opanowania. Sytuacja i warunki działania Ministerstwa Aprowizacji przedstawiają się jak następuje: Przedewszystkiem prowadziliśmy wojnę. Wojna ta w tym roku gospodarczym wycisnęła specjalne piętno na gospodarce naszej i nadała jej specjalny charakter. Będę cytował fakty i będę posługiwał się cyframi. Przedewszystkiem specjalne i specyficzne warunki gospodarcze w obecnej kampanii wywołała inwazja bolszewicka, którą, jak Panowie wiecie, odczuliśmy w głębi organizmu Polski. Wojna rozgorzała nie tylko na granicach Polski, ale w głębi i wewnątrz Polski, i rezultaty jej pod względem zniszczenia środków aprowizacyjnych były następujące: We wszystkich, a więc w 12 powiatach woj. białostockiego, w 14 powiatach woj. warszawskiego, w 14 powiatach woj. lubelskiego i z małemi wyjątkami na całym obszarze wschodniej Małopolski, a gdzie notabene i to z całym naciskiem podkreślam i co należy zrozumieć, od 6 lat ludność obszary swe obsiewała, ale plonów nie zbierała, bo wojna przetaczała się przez ich tereny. Wojna ta dała nam następujące rezultaty: Straty z tytułu nawały bolszewickiej, szczególniej z racji dzikiej metody spasania, przez tabuny koni, puszczanych luzem w zboże, były następujące: w zbożu ozimem większa własność cytowanych terenów straciła 60%, mniejsza 30%; w zbożu jarem — większa własność 70%, mniejsza 50%. W inwentarzu żywym stracono — większa własność koni około 60%, krów 75%; mniejsza własność 90% koni, krów 60%. W inwentarzu martwym większa własność straciła wozów 50%, mniejsza 75%.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#KierownikMinisterstwaAprowizacjiStoiński">Mimo tych specjalnych warunków, które stan posiadania naszego zmniejszyły o 30 000 wagonów ziemiopłodów, mimo wyjątkowo ciężkich i wyjątkowo odczuwalnych czynników, a mianowicie intensywnego spasania zboża przez naszą armię, co się tłómaczy stanem gospodarki wojennej, bo każdy dotykający się tej gospodarki wie że szczególnie podczas wojny konie zjadają o wiele więcej, niż w stanie pokoju, i w tej chwili, gdy koń ten wrócił po zdemobilizowaniu do gospodarstwa rolnego, jest on nie tylko pomocą w gospodarstwie, ale równocześnie odczuwalna jest redukcja spasania zboża.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#KierownikMinisterstwaAprowizacjiStoiński">A teraz specyficzny charakter metod działania, któremi zmuszeni byliśmy się posługiwać. Metody te przejęto od okupantów, i niewykonywanie ich kiedyś leżało w płaszczyźnie interesów Państwa; i nagle nastąpiło znamienne załamanie. Trzeba być nadzwyczajnie etycznie wyrobionym i intelektualnie wysoko postawionym, aby jednego dnia — a mowa tu o całym ogóle ludności, zrozumieć, że to, co było wczoraj potępiane i co było wczoraj przestępstwem, jest dziś uosobieniem dobra i korzyści dla Państwa.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#komentarz">(Głos: A jednak chłopi zrozumieli)</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#KierownikMinisterstwaAprowizacjiStoiński">I to zrozumienie, chociaż było trudne do osiągnięcia, w wielkim stopniu osiągnięte zostało i cyframi postaram się zilustrować, że nie są to czcze frazesy.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#KierownikMinisterstwaAprowizacjiStoiński">A teraz, proszę Panów, jeszcze specjalny charakter i specyficzna lin ja postępowania. Trzeba było stosować specjalną metodę państwowego socjalizmu, gospodarkę etatystyczną w aparacie i na terenie czysto kapitalistycznego ustroju. Rozumieją Panowie, że ten etatyzm, ten państwowy socjalizm w obliczu czysto kapitalistycznych warunków i terenów działania albo się załamać musiał, albo słabe wyniki dawał, i myśmy mieli ten słaby wynik, aleśmy się nie załamali.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#KierownikMinisterstwaAprowizacjiStoiński">Teraz przenieśmy jeszcze te rzeczy na teren cyfr i faktów. Wszystkich dotychczas denerwował — z jednej strony zupełny brak działalności Ministerstwa Aprowizacji — z drugiej strony przedstawiano, że to Ministerstwo tak wiele robi, a przynajmniej robić powinno, że w dalszym ciągu powinno być utrzymane. Operuję cyframi co do przeszłości, a więc cyframi bezwzględnie pewnemi. W gospodarce 1918/19 Ministerstwo Aprowizacji wogóle zarządzało i rozporządzało 27,000 wagonów ziemiopłodów. W gospodarce 1919/20–64,000, w gospodarce 1920/21–48,120 wag. — i to są argumenty, które udowadniają, że z jednej strony to nie była tylko fikcja, nie tylko nieudolność, działanie tego Ministerstwa miało miejsce, bo się nieco i dobra robiło, z drugiej strony ta cyfra 48,120 wagonów, które były przedmiotem działań Ministerstwa Aprowizacji, w roku bieżącym udowadnia, że aparatu państwowego nadal utrzymywać niema racji. Ilości te planowo i racjonalnie można rozdzielić, a jeżeli będzie potrzeba to zakupić wewnątrz kraju, czy też pewne nikłe ilości zakupić z zewnątrz — aparatem poza państwowym, i dlatego też dalsze stosowanie systemu gospodarki państwowej bezwzględnie utrzymanem być nie może.</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#KierownikMinisterstwaAprowizacjiStoiński">A teraz proszę Panów, znowu dowody przeciw przejaskrawianiu i przeciw neurastenicznemu traktowaniu sprawy, i to na płaszczyźnie realizmu. Rzeczywistość, stan urodzajów naszych jest taki, że zupełnie sobie wystarczymy. W Wysokiej Izbie stale było niedowierzanie, brak zaufania do cytr Ministerstwa Aprowizacji. Wobec tego pozwolę sobie zacytować cyfry tak elementarnej i tak łatwo sprawdzalnej dziedziny, że sądzę, iż na danych obliczeniach oprzeć się Panowie możecie. Zwiększenie w roku gospodarczym przestrzeni uprawy ziemiopłodów opiera na sprawdzonych cyfrach zmniejszenia przestrzeni odłogów; i wtedy nawet jeżeli urodzaj tego roku nie będzie większy niż w zeszłym, a więc przy ostrożnem przeliczeniu i przy zupełnym zrozumieniu, jaka odpowiedzialność z tych obliczeń wynika, tegoroczny przyrost zboża stoi na wysokości, że zapewni przez cały okres gospodarczy konsumpcyjne zużycie. Najkrytyczniejsze obliczenia wykluczają ujemne poprawki, a raczej poprawki napewno będzie można prowadzić w kierunku zwiększenia stanu posiadania ziemopłodów.</u>
          <u xml:id="u-9.12" who="#KierownikMinisterstwaAprowizacjiStoiński">Zmniejszenie stanu odłogów w Małopolsce wschodniej wynosi 800,000 morgów, w Kongresówce 500,000 morgów, a na Kresach, podkreślam, że to są cyfry przedewszystkiem w odniesieniu do specjalnie żyznych Kresów Wołyńskich, mamy 1,200,000 morgów, t. j. ogółem zmniejszył się stan odłogów o 2,500,000 morgów, a przy założeniu wyjątkowych ostrożności, bo przyjmując że przeciętny przyrost tak zboża jarego, jak oziminy da z odłogów po 5 cent. mtr. z morga, jak również biorąc ustosunkowanie najpospolitszych systemów gospodarczych, a mianowicie 1/4 obszaru pod oziminy, 1/3 pod jare, 1/8, a możnaby nawet przyjąć 1/6 przestrzeni pod ziemniaki, a reszta pod inne płody (pastewne np.) ogółem otrzymamy z tych obliczeń przyrost 72,916 wagonów zboża. Te 72,916 wagonów to cyfra, oparta na elementarnej podstawie przyrostu uprawianej przestrzeni, a która to cyfra jest wyższa dwukrotnie od ilości, którą z zewnątrz Państwa w tym roku sprowadziliśmy.</u>
          <u xml:id="u-9.13" who="#KierownikMinisterstwaAprowizacjiStoiński">Te czy inne argumenty mogą przemawiać, że cyfra zmniejszenia odłogów, czy też urodzaju co do Kresów np. mogłaby być w ten czy inny sposób zakwestionowana. Zatrzymam się w takim razie na następującej metodzie: albo odrzucić zupełnie Kresy, albo rezultat przepołowić; czy tak czy owak otrzymamy przyrost 37,916 wagonów ziemiopłodów. Tyle — najostrożniej biorąc — więcej, niż było w roku ubiegłym. Podkreślam, że nie zaznaczam absolutnie przyrostu z racji lepszego urodzaju, nie zaznaczam przyrostu z racji stosowania większej ilości nawozów sztucznych, nie zaznaczam tego również, że jest tu bardzo znaczna poprawa z racji, że nie będziemy przecież mieli nowej inwazji, któraby nam znowu 30,000 wagonów ziemiopłodów naszych zniszczyła. A dalej znowu cytuję najściślejsze cyfry. Z poza granic Polski w roku gospodarczym 1920/21 sprowadzono zboża 21.680 wagonów (po 10 ton). O ile poczynione przez Rząd zakupy będą zrealizowane ostatecznie, to za pełny okres gospodarczy otrzymamy 27,000 wag. zboża importowanego. Do cyfr — nawet leżących na tak elementarnej płaszczyźnie wyliczeń — macie Panowie wielką nieufność.</u>
          <u xml:id="u-9.14" who="#komentarz">(Głos: Czy Pan w te cyfry wierzy?)</u>
          <u xml:id="u-9.15" who="#KierownikMinisterstwaAprowizacjiStoiński">Dam jednak Panom przykład, jak te cyfry były sprawdzane przez czynniki, które chciały skorzystać z pewnej psychozy, że naszych produktów nam na pełny rok nie wystarczy. Mam oferty ze źródeł, węgierskich, gdzie urodzaje są wielkie; oferty, żeby te czy inne ilości zboża nabyć Z racji wysokich cen i z racji konieczności przełamania wewnątrz społeczeństwa nieufności do stanu posiadania w Polsce, transakcji tej w tej chwili zawierać nie uważałem za stosowne. Przy podkreślaniu, że zwiększenie rezultatu gospodarki ziemiopłodami w tym roku będzie tak znaczne, że przy racjonalnej i planowej gospodarce będziemy mieli zupełnie dostateczną ilość ziemiopłodów, spotkałem się z niedowierzaniem. Ludzie ci jednakowoż, jak sprawdzono, poszli do Urzędu Statystycznego, poszli do Ministerstwa Rolnictwa, by przesłanki i cyfry moje sprawdzić. Zjawili się oni jednak po kilku dniach i żądania co do kształtowania cen na ofiarowane mi ziemiopłody zmniejszyli o 40%. Podkreślam, iż jest to dowodem, że nawet ci, którzy są zainteresowani, ażeby przedstawionym cyfrom nie wierzyć, bezwzględnie zostali przekonani. A teraz jeszcze jedna poprawka. Przypuśćmy że z tych, czy owych względów cyfry te zostaną zakwestionowane, a choćby przez pewną psychozę, że mamy rzeczywiście mało ziemiopłodów, i że w pewnej chwili ludność rzuci się do zakupów ziemiopłodów, pojemność rynku chwilowo się zmniejszy. I tu jest również ratunek. Toć od dawien dawna powinniśmy specjalny nacisk położyć na naszą gospodarkę ziemniaczaną. W gospodarce ziemniaczanej mamy tyle niedociągnięć i tyle rzeczy do zrobienia, że rekompensata z tego tytułu da nam kolosalny nadmiar ziemiopłodów, że tutaj tylko będzie można mówić o bardzo intensywnym przerobie na te artykuły, za które bardzo wielką ilość i bardzo wartościowych produktów z zewnątrz będziemy mogli dostać.</u>
          <u xml:id="u-9.16" who="#KierownikMinisterstwaAprowizacjiStoiński">Stwierdzam zatem na podstawie cyfr i faktów, opierając się na tem założeniu, które rzucił p. poseł Diamand, że „nie róbmy się gorszymi niż jesteśmy”, i podkreślam, że rzeczywiście sytuacja aprowizacyjna pod względem urodzaju oraz z racji zmniejszenia odłogów jako też i z racji, że nie mamy tych kataklizmów i katastrof, które nam o dziesiątki tysięcy wagonów zmniejszały stan posiadania naszych ziemiopłodów sytuacja ta jest bardzo korzystna i dlatego też nadszedł czas, ażeby istniejący plan gospodarki zmienić. I w tym też kierunku, na podstawie zaznaczonej argumentacji, Rząd z projektem zmiany przyszedł.</u>
          <u xml:id="u-9.17" who="#KierownikMinisterstwaAprowizacjiStoiński">Poza tem operowano całym szeregiem argumentów, leżących w zakresie imputowania mi rzeczy, których chociażby z racji krótkotrwałej mojej pracy absolutnie nie dotykałem. Mówiono o tym, czy innym stosunku moim do tych, czy innych organizacji skupu. Dotykam tematu, poruszonego przez posła Diamanda. Stwierdzam, nie przesądzając, jaki byłby mój stosunek, gdybym miał na te rzeczy wpływ, że bezwzględnie spraw podobnego rodzaju nie załatwiałem. Żadnych posunięć w cytowanym zakresie „ułatwień” nie robiłem, nawet przeciwnie. W przełomowym momencie nie chciałem stwarzać nowych organizacji, jak również nie chciałem zjawienia się nowych konsumentów na rynku. Rozumiem, że sprowadzenie każdego wagonu zboża z zewnątrz, to obniżenie naszej waluty. I dlatego też poszedłem w kierunku konwertowania wszelkich zaległości w zakresie żywnościowych zobowiązań Rządu na płaszczyźnie gotówkowej, i te rzeczy przez Radę Ministrów w duchu mej propozycji zostały przesądzone i załatwione. Również Rada Ministrów zgodziła się, żeby jeszcze w okresie trzech miesięcy utrzymać t. zw. „aprowizację specjalną” dlatego, ażeby nie stwarzać na rynku nowych konsumentów. ażeby pozwolić zorganizować się tym. wobec których Państwo miało obowiązek żywienia, by swój własny aparat zorganizowali. I dlatego również przeprowadziłem zasadę, że jeszcze przez trzy miesiące t. zw. „aprowizacja specjalna” będzie utrzymana; ażeby zaś mieć środki na tę „aprowizję specjalną”, ażeby mieć własny aparat, a nie opierać się na kapryśnych instytucjach, które mogą chcieć dyktować swoje warunki przy zakupie, postawiłem wniosek ażeby przez 3 miesiące jeszcze utrzymać działalność Urzędu Zbożowego, jako aparatu państwowego, przez który zakupy zboża załatwiać będę.</u>
          <u xml:id="u-9.18" who="#KierownikMinisterstwaAprowizacjiStoiński">Ja nie patrzę na pochodzenie zboża, ale patrzę czy kupcy i dostawcy dobre i tanie zboże Państwu dadzą. Wiedząc, ze byłyby te czy inne tarcia na tym punkcie, wiedząc, że temat powoływania nowych organizacji skupu jest drażliwy, więc w momencie przejściowym wysunąłem koncepcję dalszego wykorzystania w zakresie skupu, istniejącego aparatu państwowego.</u>
          <u xml:id="u-9.19" who="#KierownikMinisterstwaAprowizacjiStoiński">Dalsze istnienie Ministerstwa Aprowizacji — i tu zaznaczam stanowisko Rządu — działalność tego Ministerstwa jest tak obecnie zwężona, że w dalszym ciągu prowadzić gospodarkę na zasadzie państwowej jest już zbędne. Rezultatem tego — zgłoszony projekt.</u>
          <u xml:id="u-9.20" who="#KierownikMinisterstwaAprowizacjiStoiński">Teraz pro domo sua... Padł cały szereg zarzutów osobistych. Ja nie będę Panom podkreślał tego, czy innego stanowiska w tej sprawie i, uważając, że zdanie p. posła Diamanda co do oceny p. Śliwińskiego jest niesłuszne, podkreślam również, że niesłusznem jest potraktowanie mnie jako adherent ta p. Śliwińskiego, bo ja właśnie z racji niezgodzenia się z projektami działań aparatu p. Śliwińskiego z Centrali Ministerstwa wyszedłem, pracowałem poza Centralą, i o żadnem specjalnem czy specyficznem „zbliżeniu” mowy tu być nie może. Podkreślam również, że to co imputował mi p. poseł Diamand w zakresie mojego stosunku do powstających organizacji skupu jest niesłusznem, gdyż absolutnie nie miałem na sprawy te wpływu, i było to przed i po za moim urzędowaniem. Ja w tym zakresie i w imputowanym mi kierunku nie ingerowałem. Przeciwnie, dlatego właśnie starałem się utrzymać własny aparat i przeforsowałem zasadę okresowego utrzymania Urzędu Zbożowego, ażeby nie być zmuszonym do nagłego i natychmiastowego korzystania z niezorganizowanych jeszcze i nieznanych mi instytucji.</u>
          <u xml:id="u-9.21" who="#komentarz">(Głos: Jest wniosek posła Grzędzielskiego)</u>
          <u xml:id="u-9.22" who="#KierownikMinisterstwaAprowizacjiStoiński">Poza tem chcę zaznaczyć jeszcze, że w tych wyjątkowo ciężkich warunkach, w tej wyjątkowo dusznej atmosferze w Ministerstwie Aprowizacji są jednak ideowcy. W obronie tych ideowców jestem powołany stanąć i staję. Warunki pracy były wyjątkowo ciężkie. Tam oprócz ludzi, jak tu powiedziano „tępych” i „z niezupełnie czystemi rękoma”, oprócz „kamaszników” i rozmaitych „felczerów” byli i są ideowcy. I ja to z całym naciskiem podkreślam.</u>
          <u xml:id="u-9.23" who="#KierownikMinisterstwaAprowizacjiStoiński">Co do meritum zgłoszonych poprawek, w imieniu Rządu zajmuję następujące stanowisko: co do poprawek.</u>
          <u xml:id="u-9.24" who="#komentarz">(Głos: Niema poprawek; w szczegółowej dyskusji mogą być)</u>
          <u xml:id="u-9.25" who="#KierownikMinisterstwaAprowizacjiStoiński">Ja w szczegółowej dyskusji nie zabiorę głosu, i na zgłoszoną poprawkę, a mianowicie o przesunięcie wejścia w życie ustawy na dzień 1 sierpnia — godzę się w imieniu Rządu, a to z racji wynikających zarówno z art. 5, który mówi o konieczności wydania przepisów o obrocie pogranicznym oraz z racji konieczności opracowania szeregu przepisów przejściowych.</u>
          <u xml:id="u-9.26" who="#KierownikMinisterstwaAprowizacjiStoiński">Rząd, podkreślając, że nie są to istotne i zasadnicze zmiany, popiera wniosek o przesunięcie wejścia w życie ustawy na l»y sierpnia. Nie jest to jednak zasadnicza poprawka. Jest jeszcze poprawka formalna do art. 7. ustawy w zakresie niewłaściwego powierzania jej wykonania Prezydentowi Ministrów. Poprawka zmiany słów: „Prezydentowi Ministrów” na „Ministrowi Aprowizacji”, a to ze względu na umotywowanie o kompetencjach władzy, co specjalnemi dekretami zostało przesądzone, jest celowa i racjonalna. Artykuł ten winien być prze redagowany w duchu powierzenia wykonania ustawy Ministrowi Aprowizacji.</u>
          <u xml:id="u-9.27" who="#KierownikMinisterstwaAprowizacjiStoiński">Przedstawiwszy sytuację i udzieliwszy wyjaśnień, uważam że Rząd stosowny i odpowiedni moment wykorzystał, ażeby celowo i planowo zmienić gospodarkę państwową w zakresie aprowizacji, i z tych względów odpowiedniego momentu, celowości i planowości w imieniu Rządu proszę Wysoki Sejm o uchwalenie przedłożonej ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#WicemarszałekMaj">Głos ma p. Matakiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PMatakiewicz">Wysoki Sejmie! W imieniu Klubu Katolicko-Ludowego oświadczam się za ustawą zaproponowaną przez Komisję Aprowizacyjną, mianowicie za wprowadzeniem wolnego handlu, a przeciw wnioskowi p. Diamanda, Stoimy na stanowisku, że właśnie wolny handel leży nie tylko w interesie ludności rolniczej, która sekwestr i kontyngent uważała za krępowanie w swobodnem rozporządzaniu tem, co rolnik ciężką pracą wyprodukował, ale i w interesie Państwa, albowiem przez zwiększenie podaży, ceny po pewnym czasie spadną i ludność będzie mogła się lepiej zaaprowidować.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#komentarz">(P. Gdyk: Najgorzej, że nie wiemy, kiedy ten czas nastąpi)</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#PMatakiewicz">Motywował to w swojem przemówieniu reprezentant Rządu p. Stoiński, który również był tego zdania, że zbiory obecne i sytuacja gospodarcza dają najlepszą nadzieję, że wolny handel zapewni daleko lepszą aprowizację niż dotąd. I pomimo, że dotąd było i Ministerstwo Aprowizacji i rozmaite Puzappy małorolni i bezrolni nie byli należycie zaopatrywani w żywność; urzędnikom często deputatów, nie dawano i nawet my posłowie możemy stwierdzić, że często otrzymujemy mąkę gorzką, a urzędnicy dostają nawet jeszcze gorszą, zepsutą i z robakami.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#PMatakiewicz">Oświadczamy się przeciw poprawkom rozdanym klubom przez p. posła Grzędzielskiego, nie tylko co do przesunięcia terminu zaprowadzenia wolnego handlu z 15 lipca na 1 sierpnia r. b. gdyż na wprowadzenie wolnego handlu ludność niecierpliwie czeka, ale również co do powiększenia agend Ministerstwa Aprowizacji, wreszcie przyznania mu upoważnień, zastrzeżonych we wniosku Komisji Prezydentowi Ministrów, Ministrowi Handlu i Przemysłu lub innym kompetentnym Ministerstwom. Poprawki p. posła Grzędzielskiego mogą wzbudzać podejrzenie, że zdążają do zachowania Ministerstwa Aprowizacji pod nową nazwą Ministerstwa Aprowizacji w likwidacji, na co my żadną miarą zgodzić się nie. możemy.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#PMatakiewicz">Kategorycznie wreszcie zastrzec się musimy przeciw poprawce p. posła Grzędzielskiego do art. 5 projektu ustawy co do zakazu magazynowania żywności ponad 5 cnt. metr.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#komentarz">(P. Grzędzielski: Odwołana jest poprawka)</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#PMatakiewicz">P. Wasilewski postawił poprawki, a pańskich nie odwołał. P. Grzędzielski powinien był zabrać głos, że cofa swoje poprawki, dopóki tego nie uczynił, a ze stronnictwa p. Grzędzielskiego ma mieć głos jeszcze p. Gawlikowski, ja jeszcze mam obawę, że po mojem przemówieniu mogą jeszcze jakieś poprawki być zgłoszone, względnie cofnięte ponowione. Sprzeciwiamy się również upoważnieniu Ministra Aprowizacji udzielenia pewnym instytucjom i oso? bom prywatnym w sprawie magazynowania żywności przywilejów i dyspens, albowiem obawiamy się, że przepisy te wprowadzą rozgoryczenie wśród interesowanych, obchodzonoby je, powstawałyby nieraz szykany władz, rozmaite nadużycia i protekcje. Również nie możemy się zgodzić na zaproponowane poprawki p. posła Wasilewskiego, który nadto popełnia tę niekonsekwencję, że proponuje do art. 4 i 5 poprawki, by Ministerstwo Aprowizacji pewne czynności spełniało, a tymczasem w art. 7 tytułuje Ministra Aprowizacji likwidatorem Ministerstwa Aprowizacji, którego to dodatku przy art. 4 i 5 nie stawia.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#komentarz">(P. Wasilewski: To jest konstytucyjnie potrzebne)</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#PMatakiewicz">Zresztą zdaniem naszem nominowanie w obecnym stanie Ministra Aprowizacji jest zbyteczne i nawet Komisja Aprowizacyjna nie stawiała takiego żądania, tylko niektóre czynności, należące dotąd do kompetencji Ministra Aprowizacji lub połączone z likwidacją przeznaczyła Ministerstwu Handlu i Przemysłu i Prezydentowi Ministrów. Bo likwidacji tego ministerstwa może dokonać albo p. Minister Przemysłu i Handlu, albo sam Prezydent Ministrów. Powoływanie do urzędowania Ministra z nałożeniem na niego obowiązku, ażeby podległe mu ministerstwo a tem samem siebie samego zlikwidował, jest nie bardzo konsekwentne i pominąwszy już okoliczność, że naraża Skarb Państwa na niepotrzebne wydatki, może dać powód do niepożądanego procederu, że Minister Aprowizacji będzie chciał się przy władzy utrzymać jak najdłużej i dlatego będzie przedłużał istnienie ministerstwa i znajdzie się w sprzeczności z Sejmem i z Rządem. A gdyby nawet działał w najlepszej wierze, mogą go z różnych stron spotykać zarzuty i podejrzenia.</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#komentarz">(Głos: To złośliwość)</u>
          <u xml:id="u-11.10" who="#PMatakiewicz">Przy tej sposobności chcę także poczynić pod adresem Ministerstwa Aprowizacji i Ministerstwa Przemysłu i Handlu temi sprawami najwięcej zainteresowanych pewne uwagi co do obrotu ziemiopłodami i wogóle artykułami żywnościowemi, i podnieść pewne bolączki, nie tylko wsi ale i miast. My się nie łudzimy nadzieją, że ceny artykułów żywnościowych po zaprowadzeniu wolnego handlu będą odrazu gwałtownie spadały. Być może, że to jest rzeczą dalekiej przyszłości. Wiemy z doświadczenia, że niektóre artykuły żywnościowe, które są już w wolnym obrocie, jak ziemniaki, mięso, jarzyny, owoce, lub takie jak skóra, tekstylne i t. p. są coraz droższe i pomimo wolnego obrotu nie tanieją, bo tu działają inne wpływy, rozmaite koniunktury, nie tylko spadek marki. Tak samo po wprowadzeniu wolnego handlu i innemi artykułami żywnościowemi ceny nie będą odrazu spadały, rzeczą jednak jest Rządu, ażeby to przewidział i zawczasu po wprowadzeniu wolnego handlu postarał się, ażeby pewne potrzebne zapasy żywności zmagazynować dla świadczeń żywnościowych, na aprowizację szczególniej funkcjonariuszów państwowych, szpitali, klinik, ochronek, burs i tanich kuchni, które żyją z tego co Rząd im dostarczy. Jak Panowie słyszeli, przedstawiciel Ministerstwa Aprowizacji sam stoi na stanowisku wolnego handlu, uważa to za potrzebne i pożyteczne, dlatego sam powinien poczynić kroki w tym kierunku, aby się nie narazić na zarzuty tych funkcjonariuszów i instytucji, które są uprawnione do poboru świadczeń żywnościowych.</u>
          <u xml:id="u-11.11" who="#PMatakiewicz">Chcę zwrócić uwagę na fakt, że Małopolska na najbliższe tygodnie do żniw nie posiada pszenicy. Władze aprowizacyjne w Krakowie i we Lwowie aprowidują ludność wyłącznie z transportów rumuńskich, gdzie niema pszenicy, natomiast Ministerstwo Aprowizacji rozporządza pszenicą, względnie mąką pszenną, zakupioną za granicą i transportowaną przeważnie via Gdańsk. Jest rzeczą konieczną przesłanie do Krakowa i Lwowa chociaż po 20 wagonów pszenicy lub mąki pszennej, celem zaopatrzenia szpitali i instytucji dobra publicznego.</u>
          <u xml:id="u-11.12" who="#PMatakiewicz">W kraju jest również wielki brak cukru, racje dotychczasowe są bardzo szczupłe, a Rząd zabrania sprowadzania go z Czech. W dodatku dochodzi do naszej wiadomości, że Rząd zarządza wywóz cukru do Francji, która go ma pod dostatkiem i dzieje się podobno tak, że kupcy zagraniczni cukru nie ładują, przetrzymują go w Gdańsku i sprzedają na pasek z powrotem do Polski. Skutek jest taki, że np. w Tarnowie kilo cukru kosztuje 1000 mk. Jest to polityka błędna, bo odbija się na stanie zdrowotnym ludności i grozi wielkiemi szkodami gospodarczemi, bo owoce i jagody z powodu braku tego jedynego środka konserwacji, jakim jest cukier, zmarnieją. I pomimo próśb i przynaglać władz małopolskich, Ministerstwo Aprowizacji cukru nie daje, a nawet na żądanie tych władz nie daje odpowiedzi i pozostawia je w tem niemiłem położeniu, że na rozmaite zażalenia instytucji i osób prywatnych nie mogą dać wyjaśnień, a owoce, do których konserwacji potrzebny jest cukier, marnieją i stąd mamy wielkie straty w kraju.</u>
          <u xml:id="u-11.13" who="#PMatakiewicz">Kończę swoje przemówienie apelem do Rządu, ażeby zlikwidował Ministerstwo Aprowizacji i rozmaite związane z nim Puzappy i urzędy w najkrótszym czasie, a funkcjonariuszom o ile pracowali sumiennie i z pożytkiem dla Państwa i mają czyste ręce, zapewnił pracę w innych gałęziach służby państwowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#WicemarszałekMaj">Głos ma p. Niewinowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PNiewinowski">Wysoki Sejmie! Echo wolnego handlu, które niby w pojęciu panów producentów tak szeroko się rozległo po kraju, ma w tera uzasadnioną przyczynę, że Ministerstwo Aprowizacji przez całe swoje istnienie w wolnej Polsce znajdowało się w rękach tylko producentów. Ministrowie, począwszy od Minkiewicza, robili wszystko, żeby stworzyć podstawę wolnego handlu, tworzyli spółki obrotowe prywatne, tworzyli spółki pośrednicze, począwszy nawet od PUZAPU, a skończywszy na ostatniej, słynnej pana Grodzieckiego spółce jajczarskiej. Te przyczyny spowodowały, że to co Rząd winien dawać konsumentom, to dawały spółki i kapitały prywatne, naturalnie, robiąc na tem dobry pasek i powodując drożyznę.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#PNiewinowski">Zwracam uwagę na wadliwość ustawy z roku ubiegłego która się przyczyniła w znacznej mierze do tego ogromu nieszczęść wzniecania drożyzny, mianowicie ustawy, która po pierwsze została późno złożona przez Rząd w Komisji, więc nie można było jej przedyskutować i podczas nawały bolszewickiej została uchwaloną. Ustawa ta dawała w zasadzie około 30% całego zbioru zbóż i z tego jeszcze dzięki artykułom tej wadliwej ustawy, około 25% było w artykułach niejadalnych, jak wyka, peluszka i seradela, co spowodowało, że już w lutym r. b. w magazynach państwowych chleba zupełnie nie było. A gdy jeszcze uwzględnimy reklamacje, i nielojalne stanowisko producentów w stosunku do Rządu, przekonamy się, że z ustawy przejściowej do wolnego handlu zyskaliśmy pełne zero.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#PNiewinowski">Jeśli jednakże panowie tak w Komisji jak i tu na plenum wskazywali na cyfry, jak ostatnio nawet i p. Minister Aprowizacji, i chwaliliście się, że pomimo tego wszystkiego kraj przecież przeżył i żniwa już się zaczynają i, że zamiast 85,000 wagonów zboża, Rząd sprowadził zaledwie 22,000 o czem z dumą powiedział wczoraj referent ks. Starkiewicz, to chcę w tym wypadku zwrócić uwagę na inną stronę tego medalu, mianowicie na stronę inicjatywy prywatnej. Z chwilą kiedy już Rząd nic dać nie mógł, niech Panowie sobie przypomną tę walkę naszą, staczaną w Komisji Aprowizacyjne o to, ażeby móc drogą bez zakazów i bez wydawania szeregu pozwoleń przez urzędy wwozu i wywozu sprowadzić jak najwięcej zboża, to tylko przyczyniło się do tego, że w dużej mierze ceny artykułów pierwszej potrzeby od lutego, przez marzec kwiecień i maj do pierwszych dni czerwca, stały na pewnej równi. W tym mniejwięcej czasie zarysował się niestety olbrzymi spadek waluty, bo miasta i kooperatywy widząc, że Państwo nam już nic dać nie może z racji złej ustawy aprowizacyjnej, zaciągały wielkie pożyczki od swych członków, a często od paskarzy, płacąc duże procenty, na zakup żywności z zewnątrz kraju. Doprowadziło do tego, że ni mniej ni więcej, lecz około 3 mil jardów marek polskich miesięcznie, wychodziło do Gdańska. To jest właśnie ta słaba strona naszej gospodarki, że łącznie ze spadkiem waluty i z nadmiernym jej wy? wozem wzrastają ceny artykułów pierwszej potrzeby, a zatem wzrastać muszą ceny płac, co powoduje strajki. Dość jest wskazać na statystyczne dane z miesięcznika statystycznego, że przez czas tego okresu, kiedy aprowizacja państwowa nie domagała, kiedy rolnicy tak więksi jak i drobniejsi nie odstawiali do magazynów należnego od nich kontyngentu i kiedy w myśl ustawy miał zapanować wolny handel, to w tymże mniej? więcej czasie sytuacja nasza finansowa, strajkowa i wzrost cen szalenie się wzmogły. Wtedy też emisja banknotów była nadzwyczaj wielka.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#PNiewinowski">Jeśli chodzi o wzrost drożyzny, to wzrosła ona w listopadzie w Warszawie o 31%. w Łodzi o 36%, w Częstochowie o 16%, w Sosnowcu o 46,7%, w Poznańskiem o 38%.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#PNiewinowski">Są to rzeczy dla nas nadzwyczaj groźne, a liczba strajkujących robotników wynosiła w tym czasie wzrostu drożyzny i wzrostu nowej emisji banknotów w październiku zeszłego roku 21,000 strajkujących, w listopadzie 66,000, w grudniu przeszło 40,000 to najlepiej wskazuje co powoduje w dzisiejszych czasach nieszczęsne nasze położenie. Wzrost zaś płacy spowodowany drożyzną artykułów pierwszej potrzeby był tak wielki, że w przemyśle włókienniczym za rok ostatni trzeba było podnieść robociznę z 35 na 450 mk. dziennie, bo inaczej robotnicy pomarli? by z głodu.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#PNiewinowski">Dziś znów jesteśmy w tem położeniu, że już od czerwca wzrost drożyzny i spadek waluty spowodował wysunięcie nowych żądań przez warstwy pracujące. I to znowu będzie przyczyną do wzrostu cen i do tego, że nie będziemy mogli konkurować i wyjść z naszą produkcją poza granice Państwa Polskiego, a to z tego powodu, że produkcja nasza będzie zbyt drogą. Zwrócę tylko uwagę na stosunek nasz do Czech. Czeskie artykuły włókiennicze znajdują się na rynku naszym po znacznie niższych cenach niż nasze. Zalały one nie tylko rynek krakowski, ale i łódzki, znajdują się i w Warszawie. Przyczyny tego są mniej więcej takie: Przed wojną normalna produkcja przedstawiała się w ten sposób, że jeżeli materiał kosztował 70%, to robocizna 30%, ale u nas z racji drożenia chleba mamy stosunek odwrotny, że robocizna kosztuje 70%, a surowiec 30%.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#PNiewinowski">Czesi są w tem położeniu, że mają uregulowaną i tańszą aprowizację, sprawa ta więc przedstawia się tam w ten sposób, że robocizna jest tańsza u nich i mogą z nami konkurować i będą; to weźcie pod uwagę Panowie producenci.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#PNiewinowski">W dzisiejszej fali, jaka idzie, w tej fali ciężkiej, która grozi naszemu bytowi ekonomicznemu, w tej chwili np. kiedy przemysł łódzki, który wzmógł się do 60% nie będzie w przyszłym tygodniu już wypłacać i pro? wadzić kalkulacji z powodu spadku waluty, przemysł nasz w tej przełomowej chwili może zamrzeć. Idąc po linii wolnego handlu powodujemy i to, że nie będziemy mogli zupełnie konkurować i nawet w przewidywaniu wschodni rynek zaspokoić, bo będzie zalany przez wytwórczość niemiecką, francuską, angielską i czeską.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#komentarz">(Głos: A jeśli się ceny obniżą?)</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#PNiewinowski">Ani ja, ani pan kolega w to nie wierzy, bo jeśliby pan w to wierzył, to nie dążyłby do wolnego handlu. Tak wielkim patriotą kolega nie jest, bo wytężacie wszystkie swe siły na to, aby ceny podniosły się, by jak najwięcej drzeć i ssać tę Matkę Ojczyznę.</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#PNiewinowski">Zbyt wspaniałomyślni panowie nie jesteście.</u>
          <u xml:id="u-13.11" who="#komentarz">(Okrzyki na ławach ludowych)</u>
          <u xml:id="u-13.12" who="#PNiewinowski">Przychodzicie Panowie z ustawą o wolnym handlu, z ustawą, w której brak wszelkiej sankcji karnej i dajecie tem jeden z najlepszych dowodów, jak jesteście wspaniałomyślni i jak dbacie o interesy kraju. Mówicie, że ceny się obniżą, a przecież po? dług waszej ustawy za paskowanie kary nie będzie i tą ustawą chcecie panowie uszczęśliwić naród polski w tej ciężkiej chwili? Rezolucje do tej ustawy niby dla pięknego oka przyjęliście ale rezolucje, w których się mówi o zabezpieczeniu kooperatyw, o tem, ażeby Rząd kooperatywom pomagał na rynku zewnętrznym i wewnętrznym w handlu zamiennym, to pan poseł Wasilewski w szczerej swojej intencji chce skreślić i wcale nie tai swego interesu egoistycznego. Pod tym względem ma szczerość powiedzieć, że kooperatywy robotnicze pomocy nie dostaną i niech same płyną w tej fali, bo my rolnicy konkurować z kooperatywami będziemy mogli, mając więcej kapitału i my mamy prawo do swobodnego handlu zamiennego na wewnątrz i na zewnątrz. To są tendencje naszych rolników.</u>
          <u xml:id="u-13.13" who="#PNiewinowski">Jest druga rezolucja w sprawie finansowej pomocy dla kooperatyw przez Państwo i tu poseł Wasilewski miał odwagę postawić poprawkę „w miarę możności”.</u>
          <u xml:id="u-13.14" who="#PNiewinowski">Pytam się, kiedy będziecie widzieli tu miarę możności pomocy aprowizacyjnej i finansowej dla kooperatyw, a szczególne robotniczych?</u>
          <u xml:id="u-13.15" who="#PNiewinowski">To są szczere intencje naszej ustawy. Z jednej strony brak sankcji karnej, a z drugiej strony brak pomocy dla kooperatyw robotniczych.</u>
          <u xml:id="u-13.16" who="#PNiewinowski">Przejdźmy do półurzędowych wyświetleń „Kuriera Porannego”. Twierdzi on mianowicie, że pomimo wszelkich obliczeń 30,000 wagonów zboża trzeba będzie przywieźć z zagranicy.</u>
          <u xml:id="u-13.17" who="#PNiewinowski">Jeżeli będziemy na tę sprawę patrzeć jako na pomoc państwową i porównamy to z poprawką posła Wasilewskiego do rezolucji, to przekonamy się, że intencję będą zbyt słabe i że nasuwają nam wiele obiekcji i przeciw tym poprawkom musimy się bronić.</u>
          <u xml:id="u-13.18" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Osiecki).</u>
          <u xml:id="u-13.19" who="#PNiewinowski">Kiedy w Komisji Aprowizacyjnej w dniu 1 czerwca był przyjęty art. 1 tej ustawy o wolnym handlu, wtedy nasz kolega poseł Postolski postawił kilka pytań p. Ministrowi Aprowizacji i Komisji w jaki sposób zabezpieczy potrzeby mas pracujących przy wolnym handlu, to wtedy p. Minister Michałski nie mógł odpowiedzieć w imieniu Rządu i ustąpił ze swego stanowiska. Nie mógł też odpowiedzieć nawet p. Prezydent Ministrów, który przybył na Komisję zamiast p. Michalskiego. Pytanie to było przyczyną rozbicia trzech posiedzeń Komisji Aprowizacyjnej, bo zamiast odpowiedzieć, jakie zabezpieczenie nam będą mogli dać w tej ciężkiej, przejściowej do wolnego handlu chwili, panowie odpowiedzieli nam milczeniem i opuszczeniem Komisji Aprowizacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-13.20" who="#PNiewinowski">A za to odpowiedź znalazła się w dzienniku półurzędowym „Kur. Poran.” w art. z dn. 13 czerwca, pod tytułem „Chleb a drożyzna”. W drugim punkcie ten dziennik mówi wyraźnie:</u>
          <u xml:id="u-13.21" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-13.22" who="#PNiewinowski">„Wysoka cena chleba zmusza do oszczędnego spożycia, co jest niezbędne ze względu na słabą produkcję. Państwo obniżając pozornie cenę, wywołuje wzrost spożycia czyli działa wbrew najelementarniejszym zasadom dobrego gospodarstwa. Jeżeli przy naturalnym biegu rzeczy zbiory w kraju wystarczyłyby, dajmy na to, na 10 miesięcy, to przy systemie tego rodzaju pomocy państwowej wystarczą na 8 lub 9 miesięcy”.</u>
          <u xml:id="u-13.23" who="#komentarz">(Mówi)</u>
          <u xml:id="u-13.24" who="#PNiewinowski">To są te już nie tajone tendencje naszych sfer rolniczych, tak drobnych jak i większych, to jest nasz patriotyzm, to jest nasz punkt wyjścia kolego Wasilewski jest sposób, jakim wy chcecie uszczęśliwiać kraj, ażeby jednym zamachem podnieść ceny chleba, zamknąć granicę, by nie sprowadzać zboże, a przecież nie kto inny, jak członek waszego klubu zgłosił rezolucję na Komisji o zakazie wwozu zboża do kraju.</u>
          <u xml:id="u-13.25" who="#PNiewinowski">Otóż w tej chwili ciężkiej przełomowej, gdzie jesteśmy w przededniu ceny chleba do 200 mk. za kilo, w tej chwili macie odwagę mówić, że to leży w interesie narodu przejście do wolnego handlu. Kiedy w Poznańskiem, na które wskazywaliście w swoich przemówieniach zawsze, że nie przeprowadziło jeszcze strajków, ceny się zrównają, a już niemal się zrównały, tam będzie musiało Zjednoczenie Zawodowe Polskie wprowadzić nowe warunki pracy w stosunku do warunków drożyzny. To będzie totalna rewolucja wewnętrzna, gospodarcza wytwórczość nasza nie będzie mogła konkurować z wytwórczością sąsiadów naszych Czech i innych krajów. Wobec tego i wstrząśnienia ekonomiczne w naszym kraju są nieuniknionemu nasze stanowisko jest tutaj jasne. Stanowisko nasze, jakie zajmowaliśmy w Komisji Aprowizacyjnej, gdyśmy wnieśli pierwszy wniosek sekwestru, który niestety upadł — tak dalej przy takiem stanowisku pozostajemy i wypowiadamy się stanowczo przeciwko ustawie rządowej, zapowiadającej wolny handel.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Głos ma p. Tatarczak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PTatarczak">Wysoka Izbo! Ustawa, którą mamy przed sobą, i którą Sejm ma uchwalić znosi ustawę aprowizacyjną z r. 1920/21. Ustawa aprowizacyjna z r. 1920/21 była ustawą połowiczną. Ta ustawa z roku zeszłego w zupełności prawie zadawalała rolników, była ona ustawą kompromisową, i po części nie był wyznaczony całkowicie sekwestr, jak chcieli konsumenci, a tak samo nie było wolnego handlu, jak chcieli producenci.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#PTatarczak">Ta ustawa gdyby była idealnie wykonana przez władze czyli przez organy aparatu aprowizacyjnego stałaby się zupełnie idealną. Niestety, całe wykonanie jej zostało powierzone nie ludziom, którzyby chcieli ją wy? konać tak, żeby przyniosła pożytek tak jednej jak drugiej stronie, jeno ludziom, którzy chcieli ją wykoszlawić na wszystkie strony.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#PTatarczak">Weźmy jako przykład to rozporządzenie o ściąganiu kontyngentu, i to, że odbieranie od producentów zboża powierzało się syndykatom, czyli instytucjom większej własności, w których powoływano na funkcjonariuszy swoich pokrewnych, którzy kokietowali niektórych dostawców zboża.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#PTatarczak">Oto przykład z pow. lubartowskiego, gdzie magazynierem jest niejaki p. Jurto. Przy dostawie zboża, kiedy włościanie setki i tysiące korcy zboża złożyli, trafiały się tam wypadki, że po dwa, trzy pudy odkładało się i wtedy znajdowały się dziesiątki korcy zboża nadwyżki w magazynie. Naturalnie magazynier nie mógł tego zboża wywieźć z magazynu, bo wojsko go miało na oku, bo był oskarżony, więc pan magazynier, nie mogąc tego ukryć, użył innego fortelu, mianowicie porozumiał się z innymi dostawcami zboża, z tymi, którzy nie mieli iskry szlachetności i uczciwości i wydawał im kwity na kilkanaście korcy zboża i za to otrzymał kilkanaście tysięcy mk., a ten producent nie dał ani jednego garnca zboża.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#PTatarczak">Kiedy posłowie ze stronnictwa P. S. L. „Wyzwolenie” zawiadomili o tem starostwo, wtedy zaaresztowano p. Junga i jednocześnie tego, który skarżył. Przebieg sprawy był taki, że w przeciągu 4 dni Jung został zwolniony, a ten, który zaniósł oskarżenie, siedział 7 tygodni. Tą drogą stwarza się niechęć do Rządu i demoralizuje się resztę społeczeństwa i gdy się dziś wspomni, że może być uchwalony sekwestr albo półsekwestr, to ciarki przechodzą nie tylko po producencie, ale i po konsumencie.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#PTatarczak">Jeżeli weźmiemy artykuły pierwszej potrzeby jak sól, naftę i t. d., to miały to w swoich rękach syndykaty; artykuły te szły na pasek i w wolnym pasku sprzedawało się je w dowolnych ilościach i po dowolnie wysokich cenach, a my dostawaliśmy sól odpowiednią tylko dla paszy, dla bydła i świń — sól, która miała duży procent ziemi. Taką sól oddawało się na kontyngent, a białą sól sprzedawało się w pasku.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#PTatarczak">Z tego powodu stronnictwo, do którego mam zaszczyt należeć, będzie głosowało za wolnym handlem.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#PTatarczak">Uważamy, że tylko drogą wolnego handlu możemy usunąć te wszystkie niedomagania i nadużycia, których doświadczyliśmy na swojej skórze i tych wszystkich pasożytów.</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#PTatarczak">Polskie Stronnictwo Ludowe „Piast” zgłosiło do art. 3 poprawkę, na którą się zgadzamy, natomiast na inne poprawki, proponowane przez kolegę Wasilewskiego zgodzić się nie możemy, bo one dają Ministerstwu Aprowizacji gwarancję istnienia nie do Nowego Roku 1922, ale może na lat 20, bo według nich Minister Aprowizacji ma mieć możność udzielania koncesji firmom i rozmaitym stowarzyszeniom i miał do rozporządzenia policję, żandarmerię i inne środki administracyjne. To uważamy za niepożądane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Głos ma p. Madej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PMadej">Wysoki Sejmie! Wczoraj i dzisiaj Panowie koledzy rozmaicie przemawiali, jedni za, drudzy przeciw wolnemu handlowi. My, jako posłowie włościańscy, nie dziwimy się, że robotnicy bronią robotników, bronią swoich przekonań, my zaś, włościanie, najwięcej stykamy się z ludnością małorolną, bezrolną i większymi rolnikami. Na wsi jest wielka ilość ludności bezrolnej, która, woła o wolny handel. Ci ludzie nie mają nic wspólnego z miastem, to znaczy że nie dostają żadnego przydziału ze starostwa, tylko żywić się muszą między włościaństwem.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#komentarz">(Głos: Nie chcecie jej sprzedawać! Za dobre pieniądze zawsze sprzedadzą)</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#PMadej">Właśnie mówią, za dobre pieniądze. Ja odpowiem, że ci biedacy chcą, ażeby był wolny handel, bo nie będą brali chleba u paskarzy. A kto w obecnym czasie chce sekwestru? Są w starostwie urzędnicy i ja Panom udowodnię, że oni hodują trzodę chlewną i biorą większe pieniądze, aniżeli my, rolnicy. Są też urzędnicy w urzędach aprowizacyjnych i ci głównie wołają o sekwestr, ale my, rolnicy i biedacy, których się po wsiach i miastach spotyka wołamy o wolny handel.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#komentarz">(Sprzeciwy)</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#PMadej">Niech Panowie nie sprzeciwiają się, bo jako rolnik mam wiadomości i z miast i ze wsi. W moim powiecie są rolnicy, którzy powiadają, że się poprawi, jak wolny handel nastąpi, bo wierzą, że z wolnym handlem będzie lepiej. Rząd zgodził się, żeby był kontyngent, a mimo to, głód był wśród ludzi. Gdy wolno było sprzedawać zboże po oddaniu kontyngentu, ludzie wywozili i sprzedawali o połowę taniej, niż w ubiegłym roku. Mimo to towary bławatne i skóry poszły w górę o 100%. Otóż nie tylko robotnicy, którzy są w fabrykach, ale robotnicy na wsi — bez rolni, wołają i pytają się: kiedy nareszcie nastanie wolny handel?</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#komentarz">(Głos: Ale gospodarze na wsi w butach chodzą)</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#PMadej">Niech Pan się. przekona, że 50% ludzi chodzi boso, niech pan pójdzie do wsi podkarpackich, to Pan zobaczy, że na 10 ludzi w domu znajdują się jedne buty i jedna chustka do kościoła dla matki i 4 córek. To jest fakt, ja Pana zaprowadzę do takiego domu, gdzie tak jest.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#PMadej">Otóż my, jako rolnicy, utrzymujemy, że tylko wolny handel może uzdrowić tak Rząd jak i lud.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#PMadej">Wobec tego stronnictwo, do którego mam zaszczyt należeć, będzie głosowało za wolnym handlem, bo ludność, która dziś niema sposobu do życia, gdyż ani Starostwo, ani inne urzędy nie dają jej środków, o to prosi i obowiązani jesteśmy wypełnić wolę tej biednej ludności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Wpłynął wniosek o zamknięcie rozprawy ogólnej. Proszę Posłów, którzy są za tym wnioskiem, aby wstali. Większość, przechodzimy zatem do rozprawy szczegółowej.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#WicemarszałekOsiecki">W dyskusji ogólnej głos ma jeszcze tylko poseł sprawozdawca ks. Starkiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PksStarkiewicz">Wysoki Sejmie! Mam wrażenie, że przeciwnicy ustawy, zgłoszonej przez Komisję Aprowizacyjną stawiali w Komisji sprawę o wiele łagodniej i ustępliwiej, niż dziś podczas rozprawy na plenum Sejmu. Podkreślam, że przedstawiciel P. P. S. wypowiedział się, że zasadniczo wolny handel jest dopuszczalny dlatego, iż jest wyrazem normalnego życia w Państwie. Przedstawiciel N. P. R. również powiedział, że zgodziłby się na wolny handel wtedy, gdyby Rząd zagwarantował odpowiedni zapas zboża na pokrycie potrzeb robotniczych.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#PksStarkiewicz">Jeżeli posłowi Bresińskiemu zależy na reklamie, a nie wiem czy mu ją to zrobi, to stwierdzam, że p. Bresiński najuporczywiej bronił sekwestru, jednak powtarzam, że na plenum Sejmu ogólna ustępliwość i miękkość zniknęła. Mianowicie p. Diamand chciał przerazić Sejm, przedstawiając w czarnych kolorach grozę położenia ekonomicznego naszego Państwa i mówił o tem, w czem istotnie jesteśmy najsłabsi, ale. nie mówił o tem, czem Polska przedewszystkiem stoi.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#PksStarkiewicz">P. poseł Diamand mówił o słabości Polski i przedstawiał dane z dziedziny przemysłu, ale ani słowem nie wspomniał o tem, co jest siłą Polski, o rolnictwie. Nie zgodzę się nigdy z tak czarnem malowaniem położenia gospodarczego w Polsce. Przemysł, jak stwierdzono postępuje naprzód, a rolnictwo mimo krępujących go ograniczeń de facto teraz, z chwilą kiedy zmniejszyła się ilość odłogów, również postępuje naprzód. To jednak nie wyklucza, że o ile chodzi o rolnictwo, to dzisiejszy system kontyngentowy niszczy rolnictwo i podstawy naszego bytu gospodarczego doprowadza do ruiny.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#PksStarkiewicz">P. poseł Diamand powiedział, że organizm słaby, jakim jest Państwo Polskie, nie może sobie pozwolić na taki luksus, jak wolny handel. Zapytam p. posła Diamanda, czy wiadome mu, że organizm o wiele słabszy niż Polska, bo Rosja bolszewicka na taki luksus sobie pozwoliła?</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#PksStarkiewicz">Jednocześnie stwierdzam, że gospodarczo możemy sobie jednak na ten luksus bezwarunkowo pozwolić, więcej powiem, że na ten luksus musimy sobie pozwolić.</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#komentarz">(P. Bobrowski: Ksiądz, który propaguje bolszewickie eksperymenty — to ładnie!)</u>
          <u xml:id="u-19.7" who="#PksStarkiewicz">P. Poseł wysnuwa zbyt daleko idące wnioski.</u>
          <u xml:id="u-19.8" who="#PksStarkiewicz">Natomiast, jeżeli chodzi o gospodarcze znaczenie rolnictwa w naszem Państwie, to w roku bieżącym mamy 25,000,000 morgów ziemi obsianej zbożem. Jest faktem, że dzisiejszy urodzaj zapowiada się daleko lepiej, niż dotychczasowy. Można liczyć na każdą morgę; mam przed oczyma swoje własne gospodarstwo i stwierdzam, że na każdą morgę można liczyć, iż w stosunku do zeszłorocznych zbiorów o 1, 2 lub 3 korce morga będzie więcej plonów.</u>
          <u xml:id="u-19.9" who="#PksStarkiewicz">Pozatem konsumenci obawiają się, że rolnik będzie paskarzem, który zamknie spichrze przed spożywcą i będzie czekał żeby pociągnąć paseczek.</u>
          <u xml:id="u-19.10" who="#PksStarkiewicz">Panom spożywcom i przedstawicielom ugrupowań robotniczych pozwolę sobie zwrócić uwagę, że 80% rolników to są właśnie ci najbiedniejsi, to są ludzie małorolni, którzy posiadają ziemi mniej niż 10 morgów. Pozwolę sobie zwrócić uwagę na to, że ten małorolny gospodarz musi zanieść swoje zboże na rynek, bo gospodarstwo rolne zniszczone przez wojnę wymaga remontu, wymaga waszych rąk, waszej pomocy, wytworów waszej pracy, dalej dziś jednym koniem opędza się trzy, cztery gospodarstwa i każdy chłop marzy o tem, żeby ten inwentarz i warsztat pracy dźwignąć i w tym celu musi zdobyć fundusze, ażeby je zdobyć, musi rzucić swój towar na rynek. Pomijając stronę etyczną i moralną samo więc życie zmusi rolnika, by wyszedł ze swojem zbożem na rynek.</u>
          <u xml:id="u-19.11" who="#PksStarkiewicz">Pozatem rzucono tu zdanie o rządzie chłopsko-robotniczym. P. poseł Diamand, motywując swoje stanowisko, był łaskaw powiedzieć, że Czechy do dziś dnia utrzymują sekwestr, czy kontyngent w imię zgody społecznej. Proszę Panów, zwracam się do was, wyznawców haseł rządu chłopsko-robotniczego, którego zwolennikiem nie jestem. Co bardziej rozsadzało właśnie to hasło, jak nie dotychczasowy system kontyngentu i sekwestru? Jeśli Panowie istotnie chcecie zgody w społeczeństwie, względnie działać zgodnie z waszym rządem chłopsko-robotniczym, to wasz sekwestr odrzućcie precz. P. Poseł Diamand powoływał się na Czechy i nam ten przykład czeski zalecał do naśladowania. Stwierdzam, mam list, jako dowód w ręku, że rolnictwo w Czechach dzięki systemowi gospodarczemu aprowidowania za pomocą sekwestru i kontyngentu, dochodziło do ruiny, a list ten to jest głos rozpaczy małorolnych, którzy występowali przeciw dotychczasowej gospodarce aprowizacyjnej. I u nas wskutek tego, że rolnictwo szło do ruiny, dlatego, że życie zmuszano rolnika do pewnych nadużyć i do wykoszlawienia linii rozwojowej rolnictwa, małorolny gospodarz, aby zdobyć środki na pokrycie swoich zapotrzebowań życiowych, uchylając się od kontyngentu zbożowego szedł na t. zw. pasionki, a większy gospodarz przerzucał się na uprawę koni; czyny, łubinu, rzepaku i t. d. i tak nasze rolnictwo szło stopniowo i celowo do upadku.</u>
          <u xml:id="u-19.12" who="#komentarz">(P. Diamand: System prowadził do upadku)</u>
          <u xml:id="u-19.13" who="#PksStarkiewicz">Tak jest, wszyscy ten system podtrzymywaliście.</u>
          <u xml:id="u-19.14" who="#PksStarkiewicz">Pozatem p. poseł Diamand mówił o spadku naszej waluty. O tej rzeczy będę mówił oględnie, bo nie lubię mówić o rzeczach, na których się nie znam, a mam przekonanie, że poseł Diamand mógł pod tym względem powiedzieć więcej i ściślej ode mnie. Jednak pozwolę sobie zwrócić uwagę p. posła Diamanda, że jeśli waluta nasza spada, to spada już teraz, kiedy jeszcze wolnego handlu nie mamy, spadała cały rok, kiedy był kontyngent i sekwestr w poznańskiem, spadała nie tylko dla powodów, które poseł Diamand wskazał, lecz między przyczynami spadku waluty były też strajki, których znowu powodem były niedomagania aprowizacyjne na tle dotychczasowego systemu gospodarki aprowizacyjnej. Pozatem jeśli waluta spada, to ją dźwignie przedewszystkiem rolnictwo, które jest pod stawą naszej gospodarki państwowej, więc trzeba zrobić wszystko, coby rolnictwo dźwignęło i wtedy nasza waluta się poprawi. A kontyngent i sekwestr rolnictwa naszego z pewnością nie zbawią i nie podźwigną.</u>
          <u xml:id="u-19.15" who="#PksStarkiewicz">P. poseł Gdyk przedstawił nam rajskie-niebiańskie stosunki w Poznańskiem, gdzie panuje sekwestr. Mówił o cenach, lecz zapomniał o jednej niewielkiej ilości ludności poznańskiego, o małej odrobinie, mianowicie o rolnictwie poznańskiem, które przy tanich cenach zboża, zabieranego mu gwałtem przez państwo drogą sekwestru, musiało płacić olbrzymie ceny za manufakturę, za owoce waszej pracy, Panowie Robotnicy.</u>
          <u xml:id="u-19.16" who="#PksStarkiewicz">Wśród tych, którzy nie zbankrutowali duży procent jest takich, którzy zawdzięczają to tylko szmuglowi zboża do Niemiec, przeciw czemu zdrowe sumienie ludności poznańskiej na wszystkich wiecach publicznie protestowało.</u>
          <u xml:id="u-19.17" who="#PksStarkiewicz">P. poseł Gdyk powołuje się na uchwały rozmaitych instytucji, miast i t. d. domagające się sekwestru.</u>
          <u xml:id="u-19.18" who="#PksStarkiewicz">Na tę plikę uchwał, mam inną plikę uchwał związku miast i organizacji robotniczych, które domagają się wolnego handlu.</u>
          <u xml:id="u-19.19" who="#komentarz">(P. Gdyk: Prosimy bardzo)</u>
          <u xml:id="u-19.20" who="#PksStarkiewicz">Zwracam się do Panów, przedstawicieli spożywców z pytaniem: czego Panowie bronicie? Czy swoich pustych żołądków, czy tych ogonków, czy tego łapownictwa, które znieprawiło administrację, tej demoralizacji, która sięgła do tych szerokich warstw dzięki szmuglowi? Nie mam zamiaru mówić o nieobecnych. Nie chcę bronić p. Śliwińskiego i p. Grodzieckiego, których ja sam w pewnych momentach atakowałem i przeciw którym występowałem, jednak stwierdzam, iż powoływanie się na to, że aprowizacja państwowa tak źle stała, ponieważ na czele Ministerstwa Aprowizacji stali kapitaliści czy obszarnicy jest błędne, bo przecież na czele aprowizacji m. st. Warszawy stoi wasz człowiek, a przecież widzimy jak wygląda ta aprowizacja.</u>
          <u xml:id="u-19.21" who="#komentarz">(Wrzawa. Głos na lewicy: Jedno miasto co mogło zrobić! Czy Pan się nie wstydzi tego mówić?)</u>
          <u xml:id="u-19.22" who="#PksStarkiewicz">Mimo to, że ci Panowie byli obszarnikami, kapitalistami, czy sługami kapitalistów, byli atakowani przez rolnictwo, i małorolne i wielkorolne w wielkiej mierze za te ekspedycje karne wojskowe, które właśnie ci obszarnicy posyłali do obszarników i małorolnych.</u>
          <u xml:id="u-19.23" who="#PksStarkiewicz">Pan poseł Diamand, mając wielkie zaufanie do p. ministra Michalskiego, człowieka najuczciwszego i energicznego, zapomniał o jednem, że ten jego pupil wyraźnie na Komisji publicznie powiedział, że system sekwestru i kontyngentu całkowicie zbankrutował i Ministerstwo Aprowizacji zbankrutowało i wypowiedział się zupełnie za wolnym handlem, bez żadnych ograniczeń. To tylko chcę podać do wiadomości p. Diamanda.</u>
          <u xml:id="u-19.24" who="#komentarz">(P. Diamand: P. Michalski nie jest moim pupilem)</u>
          <u xml:id="u-19.25" who="#PksStarkiewicz">Skoro przemawiam do p. Diamanda, muszę wyrazić jeszcze z jedno, a czynię to z wielką przykrością, bo takich momentów w wystąpieniach sejmowych nie chciałbym wprowadzać, ale w obronie honoru Komisji Aprowizacyjnej muszę z tego miejsca najkategoryczniej i najgoręcej zaprotestować przeciw wyrażeniu, które pozwolił sobie użyć p. Diamand, powiadając, że Komisja sfałszowała poprawkę p. Bobrowskiego. Stwierdzam, że to jest wyrażenie niedopuszczalne pod adresem Komisji i nie nadające się do tego miejsca. Muszę przypomnieć i zwrócić uwagę Panu posłowi Diamandowi, że poprawka p. Bobrowskiego na moją propozycję i p. Bobrowskiego nie została sfałszowana ale uzgodniona.</u>
          <u xml:id="u-19.26" who="#PksStarkiewicz">Zdaję mi się, że człowiek o delikatnem poczuciu etycznem widzi w tem olbrzymią różnicę.</u>
          <u xml:id="u-19.27" who="#PksStarkiewicz">Teraz co do samej ustawy i poprawek zgłoszonych przez kluby i posłów. Przedewszystkiem sam prosiłbym o przyjęcie następującej poprawki do art. 3: aby usunąć słowo „i utrudnienia” jako zbyteczne.</u>
          <u xml:id="u-19.28" who="#PksStarkiewicz">Co do poprawek, które zgłosił przedstawiciel Rządu, zgadzam się na wszystkie, z wyjątkiem jednej, aby przenieść termin wprowadzenia wolnego handlu z 15 lipca na 1 sierpnia. W interesie drobnych rolników i biedy małomiasteczkowej i miast leży, aby termin wprowadzenia wolnego handlu na terenie Państwa naszego był najwcześniejszy.</u>
          <u xml:id="u-19.29" who="#komentarz">(Głos: Dlaczego?)</u>
          <u xml:id="u-19.30" who="#PksStarkiewicz">Dlaczego? Dlatego, że ta bieda małorolna potrzebuje pieniędzy na wiele rzeczy, choćby na te podatki, któremi ją teraz obciążyliśmy. Musi więc mieć możność wczesnego pójścia ze zbożem na rynek, a także i dlatego, że ludność miast i miasteczek dopuszcza się kra dzieży zboża z pola, trzeba więc jej dostarczyć chleba i dać możność przez wczesne wprowadzenie wolnego handlu nabycia chleba w mieście i zaspakajania swojego głodu nie drogą kradzieży.</u>
          <u xml:id="u-19.31" who="#PksStarkiewicz">Prosiłbym więc, ażeby odrzucić tę poprawkę, za którą zresztą i Rząd tak bardzo nie obstaję i utrzymać datę 15 lipca.</u>
          <u xml:id="u-19.32" who="#PksStarkiewicz">Co do poprawek, zgłoszonych przez posła Wasilewskiego zgadzam się na wszystkie i mam wrażenie, że Sejm również je przyjmie.</u>
          <u xml:id="u-19.33" who="#PksStarkiewicz">Sprzeciwiam się zaś rezolucjom zgłoszonym przez p. Diamanda i proszę Wysoki Sejm o przyjęcie ustawy wraz z poprawkami, podkreślając, że poprawek mniejszości zgłoszonych do rezolucji jak do tej pory nikt nie podtrzymuje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Rozprawa ogólna wyczerpana; Przystępujemy do rozprawy szczegółowej.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#WicemarszałekOsiecki">Do art. 1 zapisał się p. Łańcucki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PŁańcucki">Proszę Panów, z tego miejsca muszę zaprotestować przeciw pogwałceniu swobody słowa, ponieważ zapisałem się do głosu jeszcze wczoraj, a dziś uchwałą Sejmu głos ten został mi odebrany. 5 minut w szczegółowej dyskusji nie może wystarczyć na wyrażenie moich poglądów w kwestii aprowizacji. Mam takie samo prawo, jak i Panowie przemawiać tutaj, ponieważ mam mandat od moich wyborców.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#PŁańcucki">Art. 1, który zmierza do zniesienia Ministerstwa Aprowizacji jest pogwałceniem woli szerokich mas ludu pracującego, szerokich sfer robotniczych i inteligencji. Jeżeli Panowie narzekacie na Ministerstwo Aprowizacji, które pozostawia wiele do życzenia i nikogo nie zadawala, a mówicie, że korupcja tam się gnieździ, to ja muszę powiedzieć, że wy właśnie systematycznie dążyliście do tego, aby skorumpować to Ministerstwo, które miało za zadanie, wziąć w obronę i przyczynić się do zaspokojenia potrzeb uboższych warstw ludności.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#PŁańcucki">Proszę Panów, nikt inny tylko wasi wyborcy korumpowali urzędników, ażeby wykazać, że wszelki etatyzm w burżuazyjnej Polsce nie prowadzi do niczego. Tak jest. Nie tylko wasi wyborcy, ale i z pośród wysoko postawionych osobistości, nawet posłowie Sejmu dawali łapówki w Ministerstwach, ażeby dana sprawa została szybciej załatwiona.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#komentarz">(Głosy Kto dawał łapówki?)</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#PŁańcucki">To jest jawne, nawet była mowa o wydaniu tych posłów sądom.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#PŁańcucki">Zniesienie Ministerstwa Aprowizacji i zupełna likwidacja 'tegoż, wprowadzenie wolnego handlu, który okaże się fikcją w dzisiejszych warunkach jak to nawet zaznaczył poseł Diamand, wprowadza monopol syndykatów zbożowych, który ustali jedną cenę w całem Państwie, wskutek czego ludność miejska, ludność robotnicza nie będzie mogła wyżyć. Będzie ona musiała domagać się podniesienia zarobku i tak ciągle będą wzrastały ceny i zarobki. Dla mnie jest jasnem, że w dzisiejszym ustroju kapitalistycznym sprzeczne interesy klasowe zarysowują się coraz bardziej i na to lekarstwa nie znajdziecie Panowie w dzisiejszym burżuazyjnym ładzie i porządku.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#komentarz">(Głos: Co to ma wspólnego ze sprawą aprowizacji?)</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#PŁańcucki">To się z tem wiąże i nie można mówić: co to ma wspólnego? Proletariat zaczyna rozumieć, że dziś nie może z wami współpracować i będzie dążył drogą rewolucji społecznej, drogą dyktatury proletariatu do zaprowadzenia rządów Rad delegatów robotniczych miast i wsi, rządów komunistycznych.</u>
          <u xml:id="u-21.8" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-21.9" who="#PŁańcucki">To tylko może społeczeństwo Polskie wydobyć z tego nieszczęśliwego położenia gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-21.10" who="#komentarz">(Okrzyki: Bolszewik. Wrzawa)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PDiamand">Proszę o głos w sprawie formalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#WicemarszałekOsiecki">W sprawie formalnej głos ma p. Diamand.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PDiamand">Proszę Panów, postawiłem wniosek o odesłanie projektu do Komisji Aprowizacyjnej. Wobec tego przed przystąpieniem do szczegółowej dyskusji należy poddać mój wniosek pod głosowanie, bo może rozprawa będzie zbyteczną, jeżeli zgodzimy się na odesłanie. Nie chciałem głosu zabierać teraz, ale zdaję mi się, że koniecznem jest trzymać się regulaminu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Proszę Izby, sądzę, że wniosek posła Diamanda może być poddany pod głosowanie wtedy, kiedy przystąpimy do głosowania w drugiem czytaniu. Obecnie jest już rozprawa szczegółowa. Dopiero po niej poddam wniosek posła Diamanda pod głosowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PDiamand">Proszę o głos w sprawie formalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#WicemarszałekOsiecki">W sprawie formalnej głos ma p. Diamand.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PDiamand">Jeśli będzie szczegółowa debata...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Jest.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PDiamand">Przepraszam, jeśli będzie, bo ja uważam, że ona jest niewłaściwie zarządzona i że nie może być dzisiaj przeprowadzona. Jeśli chodzi o odesłanie do Komisji, to w takim razie szczegółowa debata musi być wstrzymana, albowiem nie można mówić nasamprzód o szczegółach, a potem odsyłać do Komisji. To jest absurd logiczny. Dlatego proszę wpierw poddać pod głosowanie mój wniosek. Ja przecież wiem, jakie są nastroje, jak wypadnie głosowanie, ale jest mojem prawem i obowiązkiem, żądać prowadzenia rozpraw według regulaminu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Rozprawa szczegółowa istotnie rozpoczęta, ale jeśli Izba nie ma nic przeciw temu, mogę wniosek p. Diamanda poddać pod głosowanie teraz. Proszę p. Sekretarza o odczytanie wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#SekretarzpSzymczak">„Sejm uchwala:</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#SekretarzpSzymczak">1) Nad przedłożonym projektem ustawy o wolnym handlu przechodzi się do porządku dziennego;</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#SekretarzpSzymczak">2) Wzywa się Rząd, by w ciągu trzech dni przedłożył Sejmowi projekt ustawy o całkowitym sekwestrze ziemiopłodów”.</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#komentarz">(Głosy: To nie jest o odesłanie do Komisji)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Proszę Posłów, którzy są za tym wnioskiem, ażeby wstali. Mniejszość. Wniosek upadł.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#WicemarszałekOsiecki">Do art. 4 ma, głos poseł Gdyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PGdyk">Wysoki Sejmie! Zdajemy sobie doskonale sprawę, że jednak mimo naszej woli, jest znaczna większość, która uchwali ustawę o wolnym handlu, my jednak nie możemy nie zabezpieczyć tych warstw mieszkańców miast, o których nam chodzi. Dlatego pozwolę sobie wnieść do tej ustawy, jako art. 4 następujący dodatek:</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#PGdyk">1) „W celu zabezpieczenia należytego zaopatrzenia po możliwie niskich cenach w artykuły pierwszej potrzeby górników, hutników, kolejarzy, robotników, urzędników państwowych i komunalnych, bezrobotnych oraz pobierających renty i wsparcia, Rząd tworzy drogą zakupów wewnętrznych lub zagranicznych zapas żywności, z którego to zapasu spółdzielnie i zrzeszenia wyżej wymienionych konsumentów miałyby wy łączne i równe prawo do korzystania.</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#PGdyk">2) Ładunki żywnościowe tych spółdzielni i zrzeszeń mają pierwszeństwo w komunikacji lądowej i wodnej.</u>
          <u xml:id="u-34.4" who="#PGdyk">3) Państwo udziela wymienionym spółdzielniom i zrzeszeniom kredytów potrzebnych na zakupy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Do art. 4 głos ma jeszcze p. ks. Lutosławski P. ks. Lutosławski: Proszę Kolegów, proponuję inną redakcję poprawki p. Gdyka. Mianowicie chodzi o to, że skoro stajemy na gruncie zwalczania etatyzmu w zasadzie i skoro żądamy zniesienia Ministerstwa Aprowizacji, to nie powinniśmy otwierać sobie furtki i utrzymywać agend tego Ministerstwa. Polecanie Rządowi w ustawie tworzenia zapasów zmusza Rząd do utrzymania urzędu zbożowego, a jak wiadomo, istnienie tego urzędu nie jest pożyteczne dla tych zapasów.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#komentarz">(Głos: Przeszkadza wolnemu handlowi)</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#WicemarszałekOsiecki">Ten urząd okazał się całkowicie niedołężnym i nie odpowiada zadaniom, o które chodzi. Jestem przekonany, że kooperatywy robotnicze i urzędnicze, jeżeli dostaną gwarancje kredytowe od Rządu, potrafią się zaopatrzyć lepiej, niż przez urząd zbożowy.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#WicemarszałekOsiecki">Trzeba się oduczyć opierania się ciągle tylko na władzach rządowych i oglądania się na władze. Trzeba zacząć samemu robić i samemu swoje potrzeby zaspokajać. Od Państwa trzeba tylko pomocy kredytowej, ale nie potrzeba, żeby Państwo wyręczało nas w tej robocie, którą my dużo lepiej od niego zrobimy. Dlatego w interesie aprowizacji robotników i urzędników wnoszę, aby troskę o to zostawić im samym. Możemy im pomóc, ale nie powierzać tej roboty urzędowi zbożowemu, który to będzie załatwiał tak, jak Rząd załatwiał sprawę zboża na siew, że zboże to nadeszło do wielu powiatów już po siewach.</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#WicemarszałekOsiecki">Jeżeli stronnictwa robotnicze chcą zabezpieczyć robotnikom aprowizację, niech nie spuszczają się na urząd zbożowy, który ich zawiedzie, ale niech same ujmą w swoje ręce to przy poparciu kredytów rządowych.</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#komentarz">(Głos: Dziękujemy za patronowanie)</u>
          <u xml:id="u-35.6" who="#WicemarszałekOsiecki">I dlatego proponuję następujące sformułowanie tego artykułu: „Dla zapewnienia aprowizacji urzędników, robotników i innych kategorii obywateli, korzystających dotychczas z państwowej aprowizacji, Rząd zapewni utworzenie przez spółdzielnie i zrzeszenia tych konsumentów odpowiednich zapasów przez udzielenie im potrzebnych gwarancji kredytowych przy odpowiedniej kontroli rządowej.</u>
          <u xml:id="u-35.7" who="#WicemarszałekOsiecki">Głos ma p. Gdyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PGdyk">Bardzo cenię ks. Lutosławskiego, ale naprawdę jestem niezmiernie zdziwiony tem co powiedział. Kiedy istotnie chodzi o zabezpieczenie klas pracujących, które i ksiądz chce reprezentować, i które reprezentuje w miastach, w tej chwili ksiądz stawia zupełnie inny wniosek. My doskonale wiemy, co się tutaj święci, w organizacjach rolniczych, na których łaskę i nie łaskę mają być zdane klasy pracujące. Dla? tego też ja się stanowczo sprzeciwiam poprawce ks. Lutosławskiego.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#komentarz">(Głos: Nie kłóćcie się!)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Do art. 5 nikt głosu nie żąda. Do art. 6 głos ma poseł Bresiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PBresiński">Wysoki Sejmie! W tych dzielnicach, gdzie obowiązuje Ustawa o kontyngencie, wprowadzenie wolnego handlu nie wywoła tak wielkiego przerażenia, jak tam, gdzie obowiązuje ustawa o sekwestrze. Mówię o Poznańskiem i o Pomorzu.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#PBresiński">Proszę Panów, u nas przeszło połowa ludności miejskiej i wiejskiej składa się z warstwy robotniczej, urzędniczej i inteligencji i poprostu ze strachem czeka na tę chwilę, kiedy Rząd ogłosi ustawę o wolnym handlu. Boimy się przedewszystkiem podskoczenia cen na chleb, który stosunkowo jest tam tańszy, chociaż nawet w stosunku do zarobków robotniczych i pensji urzędniczych jest już za drogi i nie można opędzić kosztów utrzymania rodziny. A jeśli ceny będą jeszcze raz albo 10 razy tak wysokie, to wywoła wielkie wstrząśnienie i naruszy równowagę, bo robotnik wielkopolski nie jest znów tak zupełnie gładki, chociaż u nas są stosunki inne, nasz robotnik przeszedł szkołę inną i pod Prusakiem nauczył się niejednego.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#PBresiński">W dzielnicy pruskiej przez cały czas wolny istniał sekwestr, i jeszcze dotychczas istnieje i nam nie chodzi o przeciwdziałanie interesom rolniczym, lecz o interes państwowy, gdyż idzie tu o rozdzielenie chleba między spożywców. U nas każdy podług swej racji otrzymywał przydział chleba i nie było rozrzutności, bo poza kartkami nikt chleba nie otrzymywał. W Kongresówce i w Galicji nie wywoła to może tak wielkiego rozczarowania, lecz u nas zanosi się już na strajki, na wielkie tarcia, są uchwalane rezolucje, czy to urzędników, czy robotników, i jeśli Sejm uchwali wolny handel, to cała odpowiedzialność za to spadnie na was. Zdarzają się już wypadki, że setki paskarzy i spekulantów jeżdżą do naszej dzielnicy, wykupują zboże na pniu i płacą już po 2 do 3000 mk. i więcej za 100 kg. Drożyzna wzrośnie odrazu o 1000% i tak wielki skok od sekwestru do wolnego handlu nie jest łatwy.</u>
          <u xml:id="u-38.3" who="#PBresiński">Dlatego stawiam poprawkę do art. 6 a pozatem jeszcze rezolucję.</u>
          <u xml:id="u-38.4" who="#PBresiński">Poprawka do art 6 brzmi: na końcu art. 6 dodać: „Równocześnie wszystkie kontrakty kupna, sprzedaży na zboże i inne produkty rolne, zawarte przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy, uznaje się za nie ważne z samego prawa, a zadatki pobrane za podlegające zwrotowi”.</u>
          <u xml:id="u-38.5" who="#PBresiński">Oprócz tego chcemy wnieść rezolucję, którą prosimy, ażeby Sejm łaskawie rozpatrzył i uchwalił.</u>
          <u xml:id="u-38.6" who="#PBresiński">Rezolucja ta brzmi: „Sejm wzywa Rząd, aby przeprowadził bezwzględnie do 1 sierpnia r. b. ściągnienie niewypełnionych dostaw zboża kontyngentowego i sekwestrowego.</u>
          <u xml:id="u-38.7" who="#PBresiński">b) aby w majątkach znajdujących się w administracji państwowej obowiązywał sekwestr zbóż chlebowych,</u>
          <u xml:id="u-38.8" who="#PBresiński">c) aby udzielił kredytów dla zorganizowania pomocy w gminach miejskich celem dokarmiania ludności niezamożnej,</u>
          <u xml:id="u-38.9" who="#PBresiński">d) aby podwyższył odpowiednio do wzrastających cen na artykuły pierwszej potrzeby pobory urzędników, funkcjonariuszy państwowych oraz płace robotników i wsparcia dla inwalidów, wdów i t. d.</u>
          <u xml:id="u-38.10" who="#PBresiński">e) aby powiększył straż graniczną celem strzeżenia wywozu zboża za granicę przez przemytników”.</u>
          <u xml:id="u-38.11" who="#PBresiński">Te rezolucje są bardzo ważne i prosiłbym Wysoki Sejm, ażeby je uchwalił, dlatego, że wobec takiego spotęgowania się drożyzny rodziny inwalidzkie, wdowy, uboższe rzesze mieszczaństwa będą pozbawione wogóle środków do życia, gdyż pensje urzędnicze, wsparcia dla inwalidów i zapomogi wydawane przez Rząd nie wzrastają tak szybko, jak drożyzna. Uchwalenie tej rezolucji jest konieczne, żeby choć w części złagodzić ten stan przejściowy. Chodzi nam przedewszystkiem o to, żeby Rząd na ten czas przejściowy wydał rozporządzenie wykonawcze, ażeby drożyzna i skok cen nie był odrazu zbyt wysoki. Nie będę Panów dłużej nudził, dlatego, że dyskusja ta znużyła wszystkich i wszyscy są już zdenerwowani, ale jeszcze raz podkreślam, że nie chodzi nam o zwalczanie rolników, ale o interes Państwa robotników, miast i przemysłu. Bo tylko na przemyśle Państwo ostać się może, a na samem rolnictwie nie. Wszyscy ludzie na roli pracy nie znajdą, i będą skazani na to, ażeby kupować produkty od rolników. Jeżeli będą one drogie, to robotnik musi więcej żądać za pracę, a więc i produkty fabryczne znów będą droższe. Niektóre jednostki w Rządzie mówią: „nie popierajmy przemysłu, niech przemysł stoi, niech ludzie, którzy nie mają zajęcia, idą do pracy na roli, wówczas będziemy mieli więcej ludzi do pracy na roli i będą oni praco wali taniej. Taką demagogią posługuje się większość w interesie rolniczo-klasowym. Nie mam na względzie obrony jednej klasy, lecz bronię wszystkich klas ludności. Nam chodzi o wszystkich i musimy żądać, ażeby Państwo dążyło do tego, ażeby interes robotniczy nie był narażony na straty, bo cierpliwość może się wyczerpać, a wówczas Panowie odczujecie to na własnej skórze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#WicemarszałekOsiecki">W rozprawie szczegółowej nikt więcej głosu nie żąda. Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#WicemarszałekOsiecki">Do art. 1 jest poprawka p. Wasilewskiego,...</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#komentarz">(Głosy: Rządu)</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#WicemarszałekOsiecki">... ażeby zamiast „15 lipca” wstawić wyrazy „1 sierpnia”.</u>
          <u xml:id="u-39.4" who="#WicemarszałekOsiecki">Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali.</u>
          <u xml:id="u-39.5" who="#komentarz">(Nikt)</u>
          <u xml:id="u-39.6" who="#WicemarszałekOsiecki">Poprawka upadła. Uważam zatem art. 1 w brzmieniu Komisji za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-39.7" who="#WicemarszałekOsiecki">Do art. 2 jest poprawka posła Wasilewskiego, ażeby w przedostatnim wierszu po słowach „poszczególnych agend, wstawić słowo „i” oraz po wyrazie „urzędów” do dać „podległych Ministerstwu Aprowizacji.</u>
          <u xml:id="u-39.8" who="#WicemarszałekOsiecki">Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi większość. Poprawka została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-39.9" who="#WicemarszałekOsiecki">Do art. 3 jest poprawka p. Wasilewskiego, aby skreślić słowa: „przy zachowaniu dotychczasowej polityki gospodarczej i skarbowej” natomiast wstawić wyrazy: „nie naruszając przepisów skarbowych i cłowych”. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-39.10" who="#WicemarszałekOsiecki">Do art. 3 jest jeszcze poprawka sprawozdawcy, aby wykreślić wyrazy: „i utrudnienia”. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Większość. Poprawka przyjęta. Z temi poprawkami art. 3 przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-39.11" who="#WicemarszałekOsiecki">Między art. 3 i 4 proponuje p. Gdyk wstawić artykuł, który brzmiałby:</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#SekretarzpSzymczak">1) W celu zabezpieczenia należytego zaopatrzenia po możliwie niskich cenach w artykuły pierwszej potrzeby: górników, hutników, kolejarzy, robotników, urzędników państwowych i komunalnych, bezrobotnych oraz pobierających renty i wsparcia, Rząd tworzy drogą zakupów wewnętrznych lub zagranicznych zapas żywności, z którego to zapasu spółdzielnie i zrzeszenia wyżej wymienionych konsumentów miałyby wy łączne i równe prawo do korzystania.</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#SekretarzpSzymczak">2. Ładunki żywnościowe tych spółdzielni i zrzeszeń mają pierwszeństwo w komunikacji lądowej i wodnej.</u>
          <u xml:id="u-40.3" who="#SekretarzpSzymczak">3. Państwo udziela wymienionym spółdzielniom i zrzeszeniom kredytów potrzebnych na zakupy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Do tej poprawki ks. Lutosławski zgłosił jeszcze swoją poprawkę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#Komentarz">Art. 4 powinien brzmieć: „Dla zapewnienia aprowizacji urzędników, robotników i innych kategorii obywateli, korzystających dotychczas z państwowej aprowizacji. Rząd zapewni utworzenie przez współdzielnie i zrzeszenia tych konsumentów odpowiednich zapasów przez udzielenie im potrzebnych gwarancji kredytowych przy odpowiedniej kontroli rządowej.</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#komentarz">(Głos: To nie jest poprawka, to jest dodatek)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PksLutosławski">Proszę o głos w sprawie formalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Głos w sprawie formalnej ma p. ks. Lutosławski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PksLutosławski">Mnie jest wszystko jedno, jak będziemy głosować, chcę tylko oświadczyć, że za poprawkę uważa się zarówno zmianę paru wyrazów na inne, jak i zmianę całego tekstu i zastąpienie go innym. To będzie również poprawka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Wobec tego poddam oddzielnie pod głosowanie poprawkę p. Gdyka, następnie posła ks. Lutosławskiego.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#WicemarszałekOsiecki">Proszę Posłów, którzy są za poprawką posła Gdyka, ażeby wstali. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#WicemarszałekOsiecki">Przystępujemy do głosowania nad poprawką p. ks. Lutosławskiego, która może stanowić oddzielny artykuł. Proszę Posłów, którzy są za poprawką p. ks. Lutosławskiego, ażeby wstali. Wynik głosowania jest wątpliwy, a zatem musi nastąpić głosowanie za pomocą wejścia przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za poprawką p. ks. Lutosławskiego, ażeby weszli przez drzwi z napisem „tak”, przeciwni z napisem „nie”.</u>
          <u xml:id="u-46.3" who="#komentarz">(Po głosowaniu).</u>
          <u xml:id="u-46.4" who="#WicemarszałekOsiecki">Rezultat głosowania jest następujący: za poprawką ks. p. Lutosławskiego głosowało posłów 74 przeciwko 109, poprawka zatem upadła.</u>
          <u xml:id="u-46.5" who="#WicemarszałekOsiecki">Do art. 4 zgłosił poprawkę p. Wasilewski. Przed słowami: „za zgodą zainteresowanych”, wstawić „przez Ministerstwo Aprowizacji”.</u>
          <u xml:id="u-46.6" who="#WicemarszałekOsiecki">Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi mniejszość, poprawka upadła. Art. 4 bez poprawek przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-46.7" who="#WicemarszałekOsiecki">Do art. 5 jest poprawka, aby zamiast słów: „przez zainteresowane Ministerstwa” wstawić: „przez Ministerstwo Aprowizacji w porozumieniu z zainteresowanemi Ministerstwami”. Proszę Posłów, którzy są za poprawką, ażeby wstali. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-46.8" who="#WicemarszałekOsiecki">Do art. 6 poseł Bresiński zgłosił poprawkę następującą. Proszę p. Sekretarza o od czytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#Komentarz">Na końcu dodać: „równocześnie wszystkie kontrakty kupna i sprzedaży na zboże i inne produkty rolne, zawarte przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy uznaje się za nieważne z samego prawa, a zadatki pobrać nie za podlegające zwrotowi”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Proszę Posłów, którzy są za poprawką p. Bresińskiego, ażeby wstali. Jest mniejszość, poprawka upadła. Art. 6 uważam za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#WicemarszałekOsiecki">Do art. 7 jest poprawka p. Wasilewskiego, żeby zamiast słów: „Prezydentowi Ministrów” wstawić: „Ministrowi Aprowizacji, jako likwidatorowi tego ministerstwa”. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta, z tem art. 7 uważam za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-48.2" who="#WicemarszałekOsiecki">Przystępujemy do głosowania nad rezolucjami.</u>
          <u xml:id="u-48.3" who="#WicemarszałekOsiecki">Do rezolucji 5 w druku nr. 2859 większości Komisji został zgłoszony wniosek mniejszości, również podany w tym samym druku. Najprzód przystępujemy do głosowania nad czteroma poprzedniemi rezolucjami.</u>
          <u xml:id="u-48.4" who="#WicemarszałekOsiecki">Proszę p. Sekretarza o odczytanie pierwszej rezolucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#Komentarz">„Wzywa się Rząd, w razie stwierdzonej potrzeby do utworzenia drogą zakupu wewnętrznego lub zagranicznego zapasów zboża, mającego służyć jako pokrycie zobowiązań Rządu w zakresie świadczeń żywnościowych, oraz jako rezerwa na rok gospodarczy 1921/22.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, żeby wstali. Większość, rezolucja przyjęta. Proszę Posłów, którzy są za drugą rezolucją z dr. nr. 2859, żeby wstali. Większość, rezolucja przyjęta. Proszę Posłów, którzy są za 5 rezolucją, żeby wstali. Większość, rezolucja przyjęta. Proszę Posłów, którzy są za 4 rezolucją, aby wstali. Większość, rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#WicemarszałekOsiecki">Do rezolucji piątej zgłoszone zostały poprawki. Proszę P. Sekretarza o odczytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#SekretarzpSzymczak">Do rezolucji 5 p. a) po słowach „Sejm wzywa Rząd” wstawić słowa „do ścisłego i regularnego”; w p. c) po słowach „do udzielenia” wstawić słowa „w miarę możności”; w p. d) punkt ten skreślić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#PBobrowski">Prosimy o rozdzielenie głosowania nad temi poprawkami, ponieważ wniosły je różne mniejszości Komisji Aprowizacyjnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Przystępujemy do głosowania nad poprawką pierwszą do rezolucji 5 punkt a): aby po słowach „Sejm wzywa Rząd” wstawić słowa: „do ścisłego i regularnego”. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, żeby wstali. Mniejszość — poprawka upadła. Przystępujemy do głosowania nad poprawką drugą do punktu c), ażeby po słowach „do udzielenia” wstawić słowa: „w miarę możności”. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, żeby wstali. Mniejszość, poprawka upadła. Przystępuje my do ostatniej poprawki do punktu d), żeby punkt ten skreślić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#PTatarczak">Stawiam poprawkę, żeby w punkcie d) skreślić tylko słowo „i zagranicznego”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Teraz poprawek zgłaszać nie można.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#PTatarczak">W takim razie stawiam wniosek, żeby rozdzielić głosowanie nad punktem d).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Najsamprzód głosujemy nad poprawką, zgłoszoną przez mniejszość, która brzmi: „Punkt d), skreślić”.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#WicemarszałekOsiecki">Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby powstali. Mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-57.2" who="#WicemarszałekOsiecki">Teraz będziemy głosować nad wnioskiem p. Tatarczaka, aby skreślić wyraz „i zagranicznego”, a następnie będziemy głosować nad całą rezolucją nr. 5 w brzmieniu komisji. Proszę Posłów, którzy są za skreśleniem wyrazów „i zagranicznego”, ażeby wstali. Mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-57.3" who="#WicemarszałekOsiecki">Teraz głosujemy nad całością rezolucji nr. 5. Proszę Posłów, którzy są za rezolucją w brzmieniu Komisji, ażeby wstali. Większość, rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-57.4" who="#WicemarszałekOsiecki">Wreszcie rezolucja 6. Proszę Posłów, którzy są za rezolucją 6, ażeby wstali. Większość, rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-57.5" who="#WicemarszałekOsiecki">Jest jeszcze rezolucja p. Bresińskiego proszę o jej odczytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#SekretarzpSzymczak">„Sejm wzywa Rząd, ażeby przeprowadził bezwzględnie do 1 sierpnia r. b. ściągnienie niewypełnionych dostaw zboża kontyngentowego i sekwestrowego.</u>
          <u xml:id="u-58.2" who="#SekretarzpSzymczak">b) aby w majątkach znajdujących się w administracji państwowej obowiązywał sekwestr zbóż chlebowych.</u>
          <u xml:id="u-58.3" who="#SekretarzpSzymczak">c) aby udzielił kredytów dla zorganizowania pomocy w gminach miejskich celem dokarmiania ludności niezamożnej.</u>
          <u xml:id="u-58.4" who="#SekretarzpSzymczak">d) aby podwyższył odpowiednio do wzrastających cen na artykuły pierwszej potrzeby pobory urzędników, funkcjonariuszy państwowych oraz płace robotników i wsparcia dla inwalidów, wdów i t. d.</u>
          <u xml:id="u-58.5" who="#SekretarzpSzymczak">e) aby powiększył straż graniczną celem strzeżenia wywozu zboża za granicę przez przemytników.</u>
          <u xml:id="u-58.6" who="#komentarz">(P. ks. Lutosławski: Proponuję głosować oddzielnie nad każdym punktem)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Jest propozycja, aby głosować nad każdym punktem oddzielnie. Głosujemy najprzód nad pierwszym punktem tej rezolucji: Sejm wzywa Rząd, ażeby przeprowadził bezwzględnie do 1 sierpnia r. b. ściągnienie niewypełnionych dostaw zboża kontyngentowego i sekwestrowego.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#WicemarszałekOsiecki">Proszę Posłów, którzy są za tą częścią rezolucji, aby wstali. Wynik głosowania jest wątpliwy. Musi nastąpić głosowanie przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za tą częścią rezolucji, aby weszli przez drzwi z napisem „tak”, inni przez drzwi z napisem „nie”.</u>
          <u xml:id="u-59.2" who="#komentarz">(Po głosowaniu).</u>
          <u xml:id="u-59.3" who="#WicemarszałekOsiecki">Wynik głosowania jest następujący: za pierwszą częścią rezolucji posła Bresińskiego głosowało posłów 82, przeciw 92, a za tem pierwsza część tej rezolucji upadła. Przystępujemy do głosowania nad pozostałemi punktami rezolucji. Proszę Posłów, którzy są za pozostałemi punktami rezolucji, aby wstali. Mniejszość, rezolucja upada.</u>
          <u xml:id="u-59.4" who="#WicemarszałekOsiecki">Jest wniosek, aby przystąpić zaraz do trzeciego czytania.</u>
          <u xml:id="u-59.5" who="#komentarz">(P. Chądzyński: Sprzeciwiamy się natychmiastowemu trzeciemu czytaniu. P. Diamand: Protestujemy przeciw przeprowadzaniu tak ważnej sprawy odrazu dzisiaj)</u>
          <u xml:id="u-59.6" who="#WicemarszałekOsiecki">Proszę posłów, którzy są przeciwni odbyciu dziś trzeciego czytania, aby wstali. Wobec tego, że jest dostateczna ilość posłów, popierających protest p. Diamanda, dziś trzecie czytanie nie odbędzie się.</u>
          <u xml:id="u-59.7" who="#WicemarszałekOsiecki">Przystępujemy do nr. 2 porządku dziennego. Sprawozdanie Komisji Ochrony Pracy i Skarbowo-Budżetowej o ustawie wprowadzającej dodatki drożyźniane do rent ustalonych na podstawie ustaw Rzeszy Niemieckiej o ubezpieczeniu od nieszczęśliwych wypadków w przemyśle i rolnictwie, (nr. 2876 i 2755).</u>
          <u xml:id="u-59.8" who="#WicemarszałekOsiecki">Głos ma p. Waszkiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#PWaszkiewicz">Wysoki Sejmie! Sprawa dodatków do rent urazowych jest bardzo pilna. Sejm już pół roku temu w zasadzie postanowił podwyższenie tych rent. 17 marca bieżącego roku Sejm wezwał Rząd, ażeby wyznaczył odpowiednie kredyty na wypłatę dodatków drożyźnianych.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#PWaszkiewicz">Renty urazowe w dawnym zaborze pruskim były na ogół małe; renty liczono nie od całego zarobku rocznego, tylko od 1800 mk. Renty dla zupełnie niezdolnych do pracy często wynoszą miesięcznie zaledwie po kilkadziesiąt marek. Dam tutaj przykład: górnik, który stracił obie nogi w kopalni, pobiera renty miesięcznie 80 mk. Oczywista rzecz przy tak niskim wymiarze renty te tracą charakter zabezpieczenia bytu ofiar nieszczęśliwych wypadków. Z chwilą zaś, kiedy w roku 1919 zaczęto wypłacać renty nie w markach niemieckich, lecz w markach polskich, oczywista rzecz, efektywna wartość tych rent spadła jeszcze bardziej. Renty są dziś minimalne i dlatego potrzeba podwyższenia ich jest rzeczą palącą.</u>
          <u xml:id="u-60.2" who="#PWaszkiewicz">Zarówno Sejm jak i Rząd stanęły na stanowisku, że należy wprowadzić dodatki do rent. Ponieważ renty obliczane są na podstawie zarobków, więc im renta jest starsza, tem niższa, dlatego, że zarobki byty wówczas niższe. Nie można wskutek tego wprowadzić jednakowych dodatków dla wszystkich rencistów, należy trzymać się skali zarobków i odpowiednio do niej renty podwyższyć, t. zn. im renta starsza, tein do? datek powinien być wyższy, a im renta jest młodsza, tem dodatek będzie niższy. Stosunek taki w przedłożeniu rządowem zachowano. Rząd proponował podniesienie rent w ten sposób, że renty najstarsze będą podwyższone o 500%, a renty z roku 1920 o 200%. Ta propozycja została uczyniona pół roku temu, a że stosunki zarobkowe znacz; nie się zmieniły, zachodzi konieczność dalszego podwyższenia dodatku drożyźnianego.</u>
          <u xml:id="u-60.3" who="#PWaszkiewicz">Komisja Ochrony Pracy w porozumieniu z Rządem uchwaliła jednogłośnie, że należy dodatki proponowane przez Rząd podwyższyć o 100%. Oczywista rzecz, że i w ten sposób podwyższone renty nie zadowolą wielu z ubezpieczonych, bardzo wielu uzna, że to podwyższenie absolutnie nie wystarczy na opędzenie najniezbędniejszych potrzeb. Tu trzeba zaznaczyć, że dodatki do rent tyczą się tylko tych rencistów, których niezdolność do pracy jest wyższa niż 50%. Bądź co bądź jest to krok naprzód i choć w części uczyni się zadość słusznym żądaniom rencistów, których położenie jest bardzo krytyczne.</u>
          <u xml:id="u-60.4" who="#PWaszkiewicz">W ten sposób rozstrzygnięto sprawę rent, wymierzonych do końca roku 1920. O ile chodzi o renty za rok bieżący, to tutaj nie można było zastosować tego postępowania, jakie zastosowano do rent dawniejszych. Tutaj trzeba było chwycić się innego środka, mianowicie podwyższyć sumę zarobkową, od której się renta liczy. Dotychczas renta roczna liczyła się od 1800 mk, a o ile zarobek był wyższy, z nadwyżki brano do obrachunku tylko 1/3 część. Komisja Ochrony Pracy proponuje, ażeby tę sumę 1800 mk. podnieść dziesięciokrotnie t. j. do 18.000 mk. W ten sposób choć w pewnej części renty będą podniesione o tyle, że odpowiadać będą bardziej idei ubezpieczenia społecznego. Przytem to podniesienie rent dotyczy zarówno rent, jakie będą wymierzone jeszcze w tym roku, jak i tych rent, jakie zostały już wymierzone tym, którzy ulegli wypadkowi nieszczęśliwemu po 1 stycznia 1921 roku.</u>
          <u xml:id="u-60.5" who="#PWaszkiewicz">W druku znalazło się kilka omyłek. Mianowicie w art. 2 opuszczono w zdaniu trze? ciem wyrazy: „w czasie”. W art. 3 w wierszu drugim zamiast wyrazu: „które” powinno być „jakie”, w art. 10 zamiast słów: „a rentę razem z dodatkiem zaokrągla się zwyż” zaokrąglając ją razem z dodatkiem wzwyż”, ma być: „zaokrąglając ją razem z dodatkiem wzwyż”, w art. 13 zamiast wyrazu: „widzę” powinno być: „władzę”, oraz w ostatniem zdaniu tego artykułu zamiast: „z wypadków”, powinno być: „od wypadków”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Głosu nikt już nie żąda, przystępujemy do głosowania. Poprawki, zgłoszone przez p. sprawozdawcę, są stylistyczne, więc, o ile nie usłyszę sprzeciwu, będę je uważał za przyjęte. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem ustawy w drugiem czytaniu en bloc, ażeby wstali. Większość, ustawa przyjęta. Jest wniosek, ażeby zaraz przystąpić do trzeciego czytania. Nie słyszę sprzeciwu, na podstawie wyniku głosowania w drugiem czytaniu uważam ustawę i w trzeciem czytaniu za przyjętą.</u>
          <u xml:id="u-61.1" who="#WicemarszałekOsiecki">Przystępujemy do nr. 5 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o ustawie o podatku giełdowym (druk nr. 2853 i 2654).</u>
          <u xml:id="u-61.2" who="#WicemarszałekOsiecki">Głos ma p. Federowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#PFederowicz">W imieniu Komisji Skarbowo-Budżetowej mam zaszczyt przedstawić Wysokiej Izbie projekt ustawy o podatku giełdowym. Projektowana ustawa ma na celu przedewszystkiem opodatkowanie obrotu papierami wartościowemi również na obszarze b okupacji austriackiej, na której dotąd taka ustawa nie obowiązywała, i ma też na celu zwiększenie dochodów państwowych z tego źródła na obszarze całej Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#PFederowicz">Komisja Skarbowo-Budżetowa przyjęła projekt rządowy z małemi tylko zmianami. Wobec tego, że w projekcie rządowym, jak i w sprawozdaniu Komisji znajdą Panowie szczegółowe uzasadnienie każdego artykułu, uważam za zbyteczne te sprawy jeszcze szczegółowo poruszać i proszę Wysoką Izbę, ażeby ustawę tę przyjęła en bloc, z poprawką stylistyczną w art. 19, w ust. 2, a mianowicie: po słowie „kto” należy skreślić słowa dalsze aż do słowa: „umowę”. Proponuję, by ustawę przyjąć en bloc.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Głosu nikt nic żąda, przystępujemy do głosowania. Sądzę, że poprawkę, zgłoszoną przez p. sprawozdawcę, jako poprawkę natury stylistycznej, bez głosowania mogę uważać za przyjętą. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem całej ustawy en bloc, żeby wstali. Większość, ustawa przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#WicemarszałekOsiecki">Przystępujemy na wniosek p. sprawozdawcy do trzeciego czytania. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem całej ustawy w trzeciem czytaniu, żeby wstali. Większość, ustawa w trzeciem czytaniu przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-63.2" who="#WicemarszałekOsiecki">Wpłynął wniosek nagły p. Dębskiego i tow. z projektem ustawy o zmianie ustawo? dawstwa, obowiązującego na terenie b. zaboru rosyjskiego co do komasacji gruntów. Wniosek ten odsyłam do Komisji Rolnej i Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-63.3" who="#WicemarszałekOsiecki">Następne posiedzenie odbędzie się w czwartek 7 lipca o godz. 4 po pot. Na pierwszym punkcie porządku dziennego będzie sprawa aprowizacji w trzeciem czytaniu, potem dalszy ciąg dzisiejszego porządku dziennego, wreszcie prawdopodobnie, co do tego zastrzegam sobie poczynienie zmiany, sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej w sprawie ustawy o obrocie walutowym zagranicznym. Nie słyszę sprzeciwu, porządek dzienny uważam za przyjęty. Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-63.4" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 2 m. 45 po poł.)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>