text_structure.xml
76.7 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#AntoniSzymański">Chciałbym powitać wszystkich państwa bardzo serdecznie i gorąco. Nasze spotkanie odbywa się w przededniu Międzynarodowego Kongresu - „O godność dziecka”, który rozpoczyna się jutro w Warszawie i trwać będzie trzy dni. Witam panie i panów posłów oraz wszystkich zaproszonych gości. Szczególnie serdecznie witam naszych gości zagranicznych z USA, Wielkiej Brytanii, Australii, Indii, Kanady, Rosji.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#AntoniSzymański">Nasze dzisiejsze posiedzenie jest nieco inne i różni się od posiedzeń, które odbywa sejmowa Komisja Rodziny. Komisja Rodziny, podobnie jak inne komisje sejmowe, pracuje na ogół nad bardzo konkretnymi projektami ustaw, omawia pewne wycinkowe sprawy odnoszące się do problematyki życia i funkcjonowania rodziny. Stosunkowo rzadko odbywają się dyskusje ogólne o problematyce rodzinnej, o problematyce dotyczącej dziecka w rodzinie. Dzisiaj chcielibyśmy zaproponować taką dyskusję.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#AntoniSzymański">Nie jest oczywiście możliwe, abyśmy w ciągu dwóch godzin wypracowali pewne szczegółowe postulaty czy propozycje dla parlamentu lub parlamentów, tym bardziej że jesteśmy w tak różnorodnym gronie, reprezentujemy różne kontynenty i kraje, w których występują bardzo różne problemy. Nasz Komisja jest jednak przekonana, że taka dyskusja oraz przedstawienie spraw, które uważamy za istotne, jest dobrą okazją, aby lepiej poznać problematykę dzieci. Bliższe zaprezentowanie swoich poglądów i problemów będzie podczas Kongresu dość ograniczone, dlatego że w Kongresie bierze udział duża liczba słuchaczy. Tutaj podczas dwóch godzin naszej rozmowy w węższym gronie możliwe jest wyartykułowanie problemów, postawienie pytań i znaczniejsze zbliżenie się do tematyki dzieci we współczesnym społeczeństwie.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#AntoniSzymański">Chciałbym jeszcze dodatkowo uzasadnić zainteresowanie Komisji Rodziny dyskusją, jaką podejmiemy. Nie wymaga wyjaśnienia, że interesowanie się tą podstawową wspólnotą, jaką jest rodzina, wiąże się jak najściślej z interesowaniem się problematyką dzieci i młodzieży. Gdybyśmy prześledzili podejmowane inicjatywy sejmowej Komisji Rodziny, okazałoby się, że te inicjatywy głównie dotyczą dzieci. Jedna z takich inicjatyw legislacyjnych zakończy się w przyszłym tygodniu, a dotyczy dzieci pozbawionych przez dłuższy czas opieki ze strony rodziców naturalnych. W ramach nowelizacji dotychczas obowiązujących przepisów poprawiamy sytuację dzieci umieszczonych w rodzinach zastępczych oraz w rodzinnych domach dziecka.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#AntoniSzymański">Liczba dzieci w rodzinach zastępczych w Polsce wynosi blisko 60 tysięcy, a więc jest to bardzo liczna grupa.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#AntoniSzymański">Na najbliższym posiedzeniu Sejmu podjęty będzie proces legislacyjny w zakresie dwóch nowelizacji przepisów. Jedna dotyczy sprawniejszego zabierania dzieci osobom nieuprawnionym do opieki nad nimi i oddawania ich pod opiekę osób uprawnionych, tzn., że w przypadkach orzeczeń sądowych dziecko powinno jak najszybciej być przekazane wskazanemu przez sąd rodzicowi lub opiekunowi. Mamy taką sytuację, że często takie orzeczenia sądowe nie są wykonywane. Chcielibyśmy ten system opieki nad dzieckiem usprawnić, aby dziecko przebywało u osób uprawnionych, a więc tych, które gwarantują najlepsze zaspokojenie jego potrzeb. Druga nowelizacja przepisów dotyczy pomocy edukacyjnej dla dzieci. Mamy w Polsce sporo rodzin ubogich i mamy w związku z tym pewne trudności edukacyjne w tych rodzinach. Chcemy, aby państwo udzielało im pomocy, w zakupie podręczników szkolnych dla dzieci, a także przy zakupie dla nich biletów komunikacji miejskiej, tj. aby one były opłacane tylko w części przez rodziny.</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#AntoniSzymański">Wymieniłem tylko kilka przykładów projektów, nad którymi aktualnie pracuje Komisja Rodziny. Wszystkie te projekty dotyczą dzieci. Gdybym charakteryzował inne posiedzenie Komisji Rodziny, a było ich do tej pory w bieżącej kadencji 194,to musiałbym zająć cały czas przewidziany na to posiedzenie. Dlatego na tym skończę prezentację prac Komisji.</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#AntoniSzymański">Zachęcam państwa do tego, aby skorzystać z okazji zebrania się tutaj i przedstawić to, co wydaje się najważniejsze w szeroko pojętej problematyce dziecięcej.</u>
<u xml:id="u-1.8" who="#AntoniSzymański">Udzielam głosu głównemu organizatorowi Kongresu - pani Ewie Kowalewskiej. Dodam, że Kongres przygotowała organizacja pozarządowa „Klub Przyjaciół Ludzkiego Życia” z Gdańska.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#EwaKowalewska">Organizując Kongres zastanawialiśmy się, dlaczego mamy w tym roku mówić o godności dziecka. Jest tu obecnych kilkanaście osób reprezentujących organizacje prorodzinne i jesteśmy na spotkaniu Komisji Rodziny. Czujemy, że fundament zainteresowania jest tu ten sam.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#EwaKowalewska">W tym roku odbywa się wielkie spotkanie w ramach Organizacji Narodów Zjednoczonych „Child Summit” i oczy całego świata zwrócone są na problemy dotyczące dziecka. Ojciec Święty również mówi o dziecku. Spotkanie Rodzin w Roku Jubileuszowym było poświęcone szczególnie dziecku.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#EwaKowalewska">Tak się dzieje dlatego, że wchodzimy w nowy czas nowego tysiąclecia, a dzieci są naszą przyszłością. Od nas zależy, jakie będą nasze dzieci, jakie będą miały warunki rozwoju od samych początków ich życia, od momentu poczęcia, poprzez rozwój w łonie matki, poprzez bardzo szczególną ochronę tego czasu macierzyństwa, kiedy są przy piersi matki, kiedy matka powinna być z nimi. Trzeba też mieć szerokie spojrzenie na rodzinę, bo dziecko potrzebuje obojga rodziców, potrzebuje kochającej się rodziny, a wiemy, że nie zawsze tak jest w naszej rzeczywistości.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#EwaKowalewska">Mamy też problemy społeczne, problem bezrobocia, problem po prostu biedy, która dotyka niejedną rodzinę, która dotyka dzieci. Powstaje pytanie o ich rozwój, czy wyrosną na zdrowych ludzi i co możemy zrobić, aby im pomóc.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#EwaKowalewska">Patrząc na ten temat możliwie szeroko, dostrzegliśmy, że pomijamy bardzo często problemy tych rodziców, którzy mają dzieci chore, problemy samych tych dzieci niepełnosprawnych i trzeba się nad tym zastanowić. One mają prawo być pełnoprawnymi obywatelami naszego kraju, mają prawo rozwijać się tak samo jak dzieci pozostałe. Kiedy nawiązałam kontakt z hospicjum dla dzieci już umierających, terminalnie chorych, tutaj, w Warszawie, dowiedziałam się, jak wielkie mają problemy prowadzący to hospicjum, aby je utrzymać i kontynuować to dzieło, tak przecież konieczne. To są dzieci osób w pełni ubezpieczonych, a nie mają finansowego pokrycia tego leczenia.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#EwaKowalewska">Mamy bardo dużo problemów do rozwiązania, aby każde nasze dziecko mogło rozwijać się prawidłowo, i występują tu liczne zagadnienia dotyczące wychowania.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#EwaKowalewska">Myślę, że podczas dni trwania Kongresu będziemy korzystać z opinii i rad znanych autorytetów, osób, które będą dzieliły się z nami swoimi spostrzeżeniami i poglądami. Dzisiaj, korzystając z tego, że pan przewodniczący Komisji Rodziny zaprosił naszych wykładowców na to spotkanie w parlamencie, jest okazja, kiedy możemy się podzielić swoimi troskami i swoim doświadczeniem. Ufamy, że Komisja Rodziny weźmie nasze wystąpienie pod uwagę w swojej pracy, i dlatego najważniejsze problemy, jakie zostaną tu podjęte, należałoby zarejestrować.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#EwaKowalewska">Uważam, że zarówno nasi goście z różnych krajów, jak i państwo, którzy jesteście tu na swoim własnym terenie, znacie liczne problemy i zagadnienia i moglibyśmy je tutaj dzisiaj wypunktować, aby po naszym spotkaniu pozostał trały ślad towarzyszący naszemu Kongresowi i jakieś podsumowanie, które - być może - będzie miało wpływ na realizację późniejszych założeń dalszej pracy. Mogą to być także nasze wskazania dla prac parlamentarnych w Komisji, na co bardzo liczę.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#AntoniSzymański">Dziękuję bardzo za wystąpienie. Kto z państwa chciałby zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#UrszulaWachowska">Kiedy mówimy o dziecku, o jego sytuacji i troszczymy się o to, aby miało warunki do właściwego rozwoju, to nie sposób pominąć także tego projektu ustawy, który dotyczy świadczenia wychowawczego z tytułu opieki, pielęgnacji i wychowania dzieci. Świadczenie to nie dotyczy dzieci bezpośrednio, bo jest przewidziane dla tego rodzica, który sprawowałby opiekę, pielęgnował i wychowywał dzieci w rodzinie wielodzietnej. To, że dziecku potrzebna jest bezpośrednia opieka i pielęgnacja ze strony najbliższych, jest poza sporem. Nasi psychologowie mówią, że dziecko może osiągnąć pełnię swego rozwoju i może mieć zagwarantowany prawidłowy rozwój emocjonalny, który przygotuje je do przyszłego życia społecznego i do wykonywania ważnych zadań w społeczeństwie, w rodzinie, w pracy zawodowej, wówczas, gdy ma w pierwszym okresie swego życia stworzone warunki do tego, aby ten rozwój emocjonalny przebiegał właściwie. Nie ma lepszego środowiska dla dziecka niż rodzina, w której jest dom ciepły, otwarty, w którym obecna jest opiekująca się dziećmi matka, czekająca na powracającego z pracy męża, matka, która jest westalką domowego ogniska.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#UrszulaWachowska">Po to, aby kobieta mogła - albo też mężczyzna, jeśli taka jest sytuacja w rodzinie, ale częściej dotyczyć to będzie kobiet - wywiązać się z obowiązków opieki nad małym dzieckiem, państwo musi stworzyć takie warunki, żeby kobieta, rezygnując z pracy zawodowej, nie narażała rodziny na takie konsekwencje ekonomiczne, które nie pozwolą na zabezpieczenie rodzinie podstawowych warunków egzystencji, kształcenia dzieci, opieki zdrowotnej, udziału w kulturze.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#UrszulaWachowska">Ten projekt ustawy zakłada, że jeśli matka nie pracuje zawodowo lub zrezygnuje z pracy zawodowej po to, aby wychowywać swoje dzieci, jeżeli ma ich w rodzinie przynajmniej czworo, będzie otrzymywać świadczenie, które można by porównywać z wynagrodzeniem za pracę, ponieważ to wypłacane świadczenie zapewni jej udział w ubezpieczeniu społecznym, a więc emerytalnym, rentowym i zdrowotnym i zaliczenie czasu opieki nad dziećmi do wysługi lat, do stażu pracy i przyszłej emerytury.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#UrszulaWachowska">Projekt obejmuje także rodziny z dzieckiem niepełnosprawnym. Jeżeli w rodzinach wielodzietnych, kiedy dzieci są zdrowe, czas opieki jest ograniczony wiekiem 7 lat (ze względów ekonomicznych będziemy musieli tę granicę wieku przesunąć może do 6 lat), to w przypadku dziecka niepełnosprawnego nie ma żadnego takiego ograniczenia. Może to tylko jedno dziecko w rodzinie i również wówczas matce należy się takie świadczenie i matka ma prawo pobierać je tak długo, dopóki dziecko nie uzyska własnej renty socjalnej.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#UrszulaWachowska">Projekt w swojej już zmodyfikowanej wersji dotyczy także babć i dziadków. Chcielibyśmy - i odbywałoby się to bez strat dla budżetu państwa - żeby jeśli dziadek lub babcia jest w tzw. wieku przedemerytalnym, a więc w okresie nie dłuższym niż 5 lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego, mieli prawo zrezygnować z pracy po to, żeby opiekować się np. wnukiem - z tym że składkę ubezpieczeniową na dalsze lata płaciłaby rodzina dziecka. Zamiast posyłać dziecko do żłobka czy angażować obcą opiekunkę, rodzina płaciłaby składkę ubezpieczeniową za babcię lub dziadka. Byłaby wówczas możliwa szeroko pojęta więź rodzinna i zwolniłoby się także wiele miejsc pracy.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#UrszulaWachowska">Projekt takiej ustawy jest tworzony z troską o to, aby bez względu na to, jakie kryzysy będzie przeżywać Polska w czasie swojej transformacji, można było przynajmniej na minimalnym poziomie zapewnić byt rodzin, dać im poczucie pewnego socjalnego bezpieczeństwa, a jednocześnie stworzyć dzieciom w rodzinie szanse wzrastania w miłości, w otoczeniu najbliższych rodziców, a szczególnie matki.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#AntoniSzymański">Jesteśmy już po pierwszym czytaniu tego projektu. Pani posłanka Urszula Wachowska jest przewodniczącą podkomisji przygotowującej ten projekt. Oczekujemy na efekt pracy tej podkomisji i wówczas projekt będzie skierowany do drugiego czytania. Musimy się spieszyć dlatego, że parlament kończy wkrótce swoją kadencję, a chodzi o to, aby można było uchwalić tę ustawę.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#AntoniSzymański">Prosiłbym o zabranie głosu pana Johna Willke z USA, przewodniczącego Międzynarodowej Federacji Prawa do Życia. Znamy pana doktora z dwóch książek, które pojawiły się w Polsce. Jedna dotyczy dziecka poczętego, a druga, wydana w roku ubiegłym, dotyczy problemu eutanazji.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#JohnWillke">W Międzynarodowej Federacji Prawa do Życia, stowarzyszonych jest około 50 krajów. Zajmujemy się takimi sprawami, jak aborcja, eutanazja. Pochodzę ze Stanów Zjednoczonych i chciałbym powiedzieć, że wchodzimy w Organizacji Narodów Zjednoczonych w nową erę, jeżeli chodzi o reprezentowanie Stanów Zjednoczonych w tej organizacji. Za kilka tygodni odbędzie się w Nowym Jorku spotkanie „Child Summit”. Pan prezydent Bush jest, jak wiadomo, politykiem prorodzinnym i coraz energiczniej zastępuje ekipę Clintona innymi osobami, ponieważ przedstawiciele Clintona byli proaborcjonistami i zwolennikami eutanazji oraz popierali wiele spraw, które wywołują bardzo destrukcyjny wpływ na rodzinę. Stanowisko prezydenta Busha jest dokładnym przeciwieństwem takiego stanowiska.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#JohnWillke">Podczas spotkania „Child Summit” wraz z obecnym tu panem Peterem Smithem z Australii będziemy reprezentować inicjatywy prorodzinne i z pewnością poznają państwo poglądy, które są bardziej reprezentatywne dla systemu wartości dominujących w społeczeństwie amerykańskim. Pan prezydent Clinton był znacznie bardziej radykalny w swoich poglądach niż szerokie rzesze obywateli Ameryki.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#JohnWillke">Jeśli chodzi o sytuację dziecka niepełnosprawnego, to w Holandii zostało sformalizowane prawo sankcjonujące to, co działo się już od 20 lat. Chodzi o zabijanie dzieci nowo narodzonych, w jakimś stopniu upośledzonych. Obecnie lekarz w Holandii, zgodnie z prawem, może zabić to dziecko. I jest to praktykowane niekoniecznie na życzenie rodziców. Chciałbym zwrócić państwa uwagę na tę anomalię.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#JohnWillke">W zachodnim świecie pomagaliśmy niepełnosprawnym, wyrównywaliśmy stopnie i krawężniki, budowaliśmy odpowiednie windy i wejścia do autobusów, by dopomóc niepełnosprawnym w poruszaniu się. Jeżeli osoba jest w jakimś stopniu upośledzona, poświęcamy czas, aby jej pomóc. Teraz okazuje się, że jeżeli nienarodzone jeszcze dziecko ma jakąś wadę i zidentyfikujemy to przed jego urodzeniem, jest ono zabijane, ponieważ jest upośledzone. W medycynie takie postawy nazywamy schizofrenią, bo z jednej strony pomagamy upośledzonym, a z drugiej strony dokonuje się ich zabijania. Jest to jakaś sprzeczność.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#JohnWillke">Być może, znają państwo ostatnio opublikowane wyniki badań przeprowadzonych w Norwegii, dotyczące opieki nad dziećmi, sprawowanej przez matkę lub inną osobę. Jest to bardzo szerokie studium, które objęło okres ponad jednej dekady. Wykorzystano dane statystyczne z całego kraju dotyczące dzieci z rodzin biednych i z rodzin bogatych, z dużych miast i z małych miejscowości, a także z obszarów wiejskich. Porównywano dzieci, które były pod opieką mamy, krewnych, np. babci, oraz pod opieką różnego typu ośrodków opieki dziennej. Oceniano te dzieci po sześciu latach trwania takiej opieki. Okazało się, że dzieci, które były najbardziej zrównoważone, pozostawały cały czas pod opieką matki. Natomiast dzieci, które miały najgorsze wyniki, były pod opieką różnych ośrodków. Dzieci pozostające pod opieką babci miały wyniki średnie.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#JohnWillke">Dzieci przebywające w przedszkolu wykazują trzykrotnie większą agresywność i złość, skłonność do kłótni, łatwiej angażują się w bijatyki niż dzieci, którymi opiekują się matki. Dane te wskazują na pewne zjawiska dotyczące całego społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#JohnWillke">Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że jesteśmy tutaj z wami i że będziemy uczestniczyć w Kongresie poświęconym godności dziecka.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#AntoniSzymański">Dziękuję bardzo. Proszę o zabranie głosu rzecznika praw dziecka pana Pawła Jarosa.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PawełJaros">Na wstępie chciałbym podziękować przewodniczącemu sejmowej Komisji Rodziny panu posłowi Antoniemu Szymańskiemu i organizatorom, a także organizacjom pozarządowym, które doprowadziły do tego, że możemy uczestniczyć w przeddzień Kongresu w takim spotkaniu, a następne trzy dni, już na Kongresie poświęcimy wiele uwagi bardzo istotnemu problemowi, jakim jest godność dziecka.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#PawełJaros">Od trzech miesięcy reprezentuję urząd Rzecznika Praw Dziecka, który znajduje się w ostatniej fazie organizacji. Niemniej jednak, podejmując już działania merytoryczne zgodnie z ustawą, jaką uchwalił polski parlament w dniu 6 stycznia 2000 roku o Rzeczniku Praw Dziecka, chciałem powiedzieć, że wszystko, co robię ja i mój urząd, przepełnione jest troską o godność dziecka. W polskim ustawodawstwie, poczynając od najważniejszego aktu prawnego, jakim jest Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej z 1997 roku, poprzez wszystkie inne prawne rangi ustawy, a kończąc na takich aktach, jak statuty szkół, wszędzie znajdziemy zasadę poszanowania godności dziecka, oczywiście od pierwszego momentu pojawienia się życia ludzkiego, jakim jest poczęcie dziecka. Wszędzie to prawo uznawane jest jako naturalnie dane i musi być przestrzegane w każdym działaniu.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#PawełJaros">Skoro mamy takie zapisy i takie umotywowanie wynikające z tych zapisów, że trzeba szanować godność dziecka, godność życia ludzkiego na każdym etapie jego rozwoju i w każdej dziedzinie, oznacza to również, że mamy prawo wymagać od wszystkich, którzy stosują to prawo, aby ta godność była doceniana i szanowana. Możemy nie tylko o tym mówić, ale wręcz żądać, żeby to prawo było tak interpretowane.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#PawełJaros">Zapisy prawa określające takie zasady są bardzo ważne, ale podobnie bardzo ważne jest wymaganie ich przestrzegania i stosowania. Chciałbym wszystkich zapewnić, że tak pojmuję pracę swojego urzędu, i tam, gdzie jest mowa w ustawie o staniu na straży praw dziecka, to właśnie chodzi o poszanowanie tych zasad i patrzenie na ręce tym organom i instytucjom, które mają obowiązki wobec dzieci, czy te zasady są przestrzegane. Taki jest nakaz konstytucji, taki jest nakaz wynikający z ratyfikowanych przez Polskę konwencji międzynarodowych, w tym szczególnie Konwencji o prawach dziecka, której przyjęcie było zainicjowane przez Polskę.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#PawełJaros">To może dać poczucie siły każdemu, kto umie docenić te zapisy, i każdemu, kto będzie chciał w praktyce egzekwować zasadę poszanowania godności dziecka na każdym etapie jego życia i rozwoju, począwszy od poczęcia.</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#PawełJaros">Ustawa o Rzeczniku Praw Dziecka stanowi, że dzieckiem jest każdy od poczęcia aż do uzyskania wieku pełnoletności. W polskim prawie taki wiek to 18 lat, a dla kobiet czasami krótszy, co związane jest z momentem zamążpójścia.</u>
<u xml:id="u-8.6" who="#PawełJaros">Chcę jeszcze raz zapewnić, iż w tych działaniach i w tym zakresie Rzecznik Praw Dziecka, wykorzystując także uwagi państwa, będzie chciał postępować zgodnie z zasadą poszanowania godności dziecka.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#AntoniSzymański">Dziękuję panu za wystąpienie panu rzecznikowi. Chciałbym prosić o zabranie głosu pana Petera Smitha, który przyjechał do nas z Australii. Chcielibyśmy usłyszeć główne tezy pańskiego jutrzejszego wystąpienia na Kongresie albo jakieś przesłanie związane z problematyką dziecięcą: coś, co jest dla pana najistotniejsze i co pan byłby gotów nam przekazać.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PeterSmith">Chociaż urodziłem się w Australii, to mieszkam w Wielkiej Brytanii, więc nie przyjechałem aż z tak daleka. Przez ostanie sześć lat pracowałem i brałem udział w większości spotkań Organizacji Narodów Zjednoczonych na ten temat. Pracuję dla wielu grup prorodzinnych pozarządowych. Brałem udział w wielu różnych konferencjach i obawiam się, że mogę państwu przedstawić całkiem inny obraz niż ten, jaki rysuje się z dotychczasowych wypowiedzi.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#PeterSmith">W Organizacji Narodów Zjednoczonych nie ma uzgodnionej definicji, czym jest rodzina. Prezentowane są różne stanowiska, np. prezydenta Clintona czy Unii Europejskiej. Rodzina jest instytucją bardzo nieokreśloną i trudną do zdefiniowania, ponieważ na świecie występują różne formy rodzin. Jeżeli mogę to w jakiś sposób zinterpretować, to powiem, że rodzina to mężczyzna i kobieta, którzy mają dzieci, ale może to być kobieta samotna z dziećmi, może to być kobieta niezamężna z kilkoma partnerami i mająca dzieci z każdym z nich albo rodzina może być rodziną homoseksualną czy lesbijską, a też posiadającą dzieci. Definicja rodziny, którą posługuje się ONZ, jest naprawdę bardzo szeroka. Wynika to stąd, iż w znacznej mierze wpływ mają na to decyzje Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#PeterSmith">Przez sześć lat brałem udział w dyskusjach na ten temat podczas różnych konferencji. I nigdy nie słyszałem słowa „ojciec” wymienionego w jakimkolwiek dokumencie ONZ, a sam będąc ojcem, źle się z tym czuję. Natomiast wszelkie konotacje dotyczące małżeństwa są przeważnie negatywne, bo w ONZ mówi się o zbyt młodych małżeństwach, zawieranych z przymusu itd.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#PeterSmith">Obecnie w Organizacji Narodów Zjednoczonych odbywają się spotkania na temat Konwencji praw dziecka. We wrześniu br. odbędzie się specjalna sesja Zgromadzenia Ogólnego ONZ, gdzie spotkają się głowy państwa, aby okazać wsparcie dzieciom. Tymczasem ta główna komórka społeczna, jaka jest najlepszym miejscem do wychowywania dzieci, czyli mężczyzna i kobieta, którzy pobrali się z miłości, nie wzbudzi właściwego zainteresowania i nie zostanie wymieniona w dokumentach, które będą przyjęte podczas tej sesji ONZ.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#PeterSmith">Chciałbym zachęcić wszystkich delegatów z Polski, aby przedłożyli stanowisko swojego kraju odrębne od stanowiska Unii Europejskiej, ponieważ stanowisko Polski jest bardzo różne od stanowiska unijnego. Tydzień temu Polska negocjowała z Unią Europejską w Nowym Jorku i w dalszych negocjacjach powinniście prezentować takie stanowisko, jakie tam przedstawiono, ponieważ wobec stanowiska Unii będzie duża opozycja na forum ONZ. Jestem przekonany, że ludzie dobrze wychowani w rodzinach, dobrze zaadoptowani w społeczeństwie są najcenniejszym zasobem, jaki może posiadać kraj. Na świecie są kraje, które nie mają bogactw naturalnych, żadnych złóż mineralnych, jak np. Japonia, a jest to drugi co do potęgi przemysłowej i gospodarczej kraj na świecie, ponieważ tam decydują o tym ludzie dobrze umotywowani, wspaniali pracownicy. Pracowałem dla japońskiej firmy w Australii i mogę państwa zapewnić, że ludzie dobrze wykształceni i właściwie umotywowani są najcenniejszym zasobem, który nie dewaluuje się, nie podlega inflacji. Ten zasób można zmarnować, ale jest najcenniejszy i nie można go nie wykorzystać.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#AntoniSzymański">Dziękuję. Proszę o zabranie głosu panią Marię Wilczek, przewodniczącą Polskiego Związku Kobiet Katolickich, redaktorkę naczelną „Listu do Pani”</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#MariaWilczek">Chcę w imieniu wszystkich członkiń Polskiego Związku Kobiet Katolickich złożyć gorące podziękowanie organizatorom dzisiejszego spotkania, a także wszystkim gościom, którzy zechcieli przyjąć zaproszenie do udziału w tym spotkaniu. Jako Związek uważamy, że zajęcie się sprawą dziecka, a szczególnie sprawą małego dziecka, jest znakiem czasu i najważniejszym dzisiaj problemem.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#MariaWilczek">Mówimy o dziecku, ale musimy zdawać sobie sprawę z tego, że inne są problemy dotyczące dużego dziecka, chorego dziecka, małego dziecka i dziecka w wieku szkolnym. Uważamy, że opiekowanie się małym dzieckiem w wieku przedszkolnym jest wielką profilaktyką zabezpieczającą przed występowaniem bardzo groźnych zjawisk w wieku późniejszym.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#MariaWilczek">Co to znaczy zajęcie się małym dzieckiem? Naszym zdaniem, potrzebne jest przede wszystkim takie nasycenie świadomości wiedzą, że wychowanie małego dziecka, które do trzeciego czy czwartego roku życia rozwija się głównie emocjonalnie, jest sprawą najważniejszą rodzinnie i społecznie. Jestem wdzięczna pani posłance Urszuli Wachowskiej, że pomyślała o tym i jest promotorem projektu ustawy, który miałby zapewnić obecność matki w domu. Sądzę, że trzeba się skupić na tym, żeby najpierw sami rodzice wiedzieli., iż istnieje zjawisko patologii społecznej zdawałoby się przeciętnej rodziny. Dziecko w przeciętnej rodzinie jest często samotne. Ta rodzina jeszcze jest, ale nie ma więzi między jej członkami. Czasami wynika to z kłopotów ekonomicznych i matka musi pracować; czasami wynika to z przemocy ideologicznej, feminizmu, kiedy tłumaczy się kobiecie, że samorealizować może się przede wszystkim poza domem.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#MariaWilczek">Główna sprawa to nasycenie świadomości samych rodzin tym, że nie można opuścić własnego dziecka we własnym domu. Do tego potrzebny jest cały system programów wychowujących rodziców, programów wychowujących tych, którzy będą im pomagać w wychowywaniu małego dziecka. Te programy muszą się bardziej skupić na sprawie języka dziecka, na sprawie zabawy dziecka, bo w końcu dziecko rozwija się poprzez zabawę i przez język. Wiedza o tym samych rodzin jest jeszcze ciągle nikła, podobnie jak i samych wychowawców. Równocześnie trzeba dziecku dać poprzez wychowanie w domu pewną samodzielność, żeby mogło się ono uniezależnić od groźnych zjawisk medialnych.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#MariaWilczek">Małe dziecko jest obecnie narażone na wpływy adresowanej często do niego reklamy, na rzucane do sklepów ogromne ilości obrzydliwych zabawek, szkodliwych i agresywnych. Bardzo szkodliwe jest zjawisko wydawania obrzydliwych pism i pisemek adresowanych do młodzieży. Katolicki Uniwersytet Lubelski przeprowadził wiele badań dotyczących zawartości pism dla 10- i 12-latków, potwierdzających tę diagnozę.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#MariaWilczek">Trzeba towarzyszyć ciągle dziecku, jeżeli ono ma się nie wymknąć spod opieki i rozsądnego nim kierowania. I to jest bardzo ważny problem.</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#MariaWilczek">Skoro mówimy, co można by w tym zakresie zrobić od strony prawa, to chcę państwu powiedzieć, że podczas swojego ostatniego pobytu we Francji obserwowałam bardzo interesujący układ. Otóż matki wychowujące własne dziecko są opłacane przez samorządy lokalne, jeśli wzięły do swego domu dwoje nie swoich dzieci, tworząc coś w rodzaju rodzinnego przedszkola. Oczywiście, muszą się wykazać odpowiednim poziomem moralnym i dobrymi warunkami domowymi, tym, że są odpowiednio wyedukowane. Dzięki temu wiele dzieci trafia w odpowiednie ręce. Takie zjawisko również w Polsce już gdzieniegdzie występuje i jest to wyjście naprzeciw staraniom o likwidację bezrobocia kobiet. Chodzi oto, aby kobiety, zamiast szukać przypadkowych prac gdziekolwiek, mogły znaleźć tę pracę we własnym domu, dopilnowując własnego dziecka i świadcząc na rzecz innych małych dzieci, pozbawionych z różnych przyczyn stałej opieki.</u>
<u xml:id="u-12.7" who="#MariaWilczek">Chcę powiedzieć także o tym, co robi nasz związek. Otóż zorganizowałyśmy tzw. sesję wędrującą, która odbywa się w różnych miastach Polski. Sesja nosi tytuł „Dom w obronie języka dziecka”, ponieważ uważamy, zresztą nie tylko my, że chcąc naprawić świat, trzeba zacząć od naprawy języka. W gruncie rzeczy ma to również służyć uczuleniu rodziców i wychowawców na konieczność otoczenia właściwą opieką małego dziecka.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#AntoniSzymański">Dziękuję. Chciałbym poprosić teraz panią Phyllis Bowman z Wielkiej Brytanii, założycielkę i prezydenta Stowarzyszenia Ochrony Dzieci Poczętych, o wypowiedź.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#PhyllisBowman">Założyłam w Wielkiej Brytanii ruch prorodzinny i już od 34 lat pracuję w tym ruchu i kierowanym przeze mnie stowarzyszeniu. Organizowałam różnego rodzaju kampanie polityczne. Chce na wstępie pogratulować Polsce obowiązującego tu prawodawstwa. Jest to wspaniałe prawo i drogowskaz dla reszty świata. Wiele świadczy o tym, jak bardzo zagrożona została na świecie godność dziecka, podobnie jak i godność rodziny.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#PhyllisBowman">Wiemy o tym, że dzieci w rodzinach rozbitych lub dzieci samotnej matki czy samotnego ojca, są znacznie bardziej narażone na popadnięcie w uzależnienie od narkotyków lub innych rzeczy, mają problemy na tle seksualnym; dzieci takie mają częściej kontakty ze światem przestępczym i same popełniają przestępstwa. Inaczej jest w rodzinach ustabilizowanych, gdzie to ryzyko dla dzieci jest znacznie mniejsze i te zagrożenia nie stanowią problemu. Dzieci z takich rodzin wychowują się i rosną świadome swojej godności, są silniejsze.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#PhyllisBowman">Chciałabym państwa ostrzec prze tym, co zdarzyło się w naszym kraju i przyczyniło się do osłabienia godności dzieci pochodzących często z różnych grup etnicznych. Przyjęto taką politykę i zastosowano w pewnym sensie na tle rasowym takie rozwiązania prawne, że rodziny białe czy mieszane nie miały prawa adoptować dzieci czarnych lub o rasie mieszanej. Uzasadniono to bardzo śmiesznie, że czarne dzieci byłyby odizolowane od swoich naturalnych korzeni. W efekcie przybywała liczba dzieci czarnych czy mieszanych rasowo, które w ogóle były zaniedbane. Rodziło to również wiele innych problemów. Takie dzieci były częściej eliminowane jeszcze przed urodzeniem.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#PhyllisBowman">Zobaczmy, jak się dalej potoczą te sprawy, ponieważ kwestie adopcji były u nas źle rozwiązywane, i sądzę, że nastąpi tu w końcu jakaś zmiana i dzieci, które nie mogą być ze swoimi rodzinami, będą trafiały do rodzin, które je zaadoptują, gwarantując znacznie lepsze warunki życia, i dzięki temu takie dzieci będą mogły łatwiej uniknąć problemów seksualnych, narkotykowych i kontaktów z przestępczością.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#PhyllisBowman">Polityka, jaką przyjęto obecnie w Wielkiej Brytanii, jest już znacznie zmieniona czy też zmienia się w tej chwili w stosunku do rodzin białych lub mieszanych, którym pozwala się na adoptowanie dzieci kolorowych.</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#PhyllisBowman">Wiem, że Polska zgłosiła akces do Unii Europejskiej i proszę Boga, aby tak się stało, bo myślę, że dzięki waszym prawom i waszemu doświadczeniu, jakie wniesiecie tam, będziecie mogli dać dobry, pozytywny przykład reszcie Europy.</u>
<u xml:id="u-14.6" who="#PhyllisBowman">Korzystając z porównań sytuacji, jaka jest u nas i w waszym kraju czy też innych krajach, nikt nie ośmieli się, aby dalej szkodzić rodzinie i dzieciom. W związku z tym gratuluję państwu zorganizowania tej konferencji i tego, czegoście już dokonali.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#AntoniSzymański">Dziękuję za wystąpienie. Proszę panią posłankę Ewę Tomaszewską, wiceprzewodniczącą sejmowej Komisji Polityki Społecznej, o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#EwaTomaszewska">Godność dziecka to jest także jego szansa i prawo do godnych warunków życia. To, czym zajmuję się w swojej pracy społecznej i parlamentarnej i czym mam zamiar zająć się na Kongresie, w znacznej mierze dotyczy rozwiązywania bardziej materialnych problemów życia codziennego.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#EwaTomaszewska">Pozwolę sobie zwrócić uwagę na kilka kwestii. Otóż musimy w inny sposób rozwiązywać te problemy w przypadku dzieci wychowujących się w rodzinie oraz zwrócić uwagę na sprawy rodzin wielodzietnych, w wielu przypadkach dotkniętych ubóstwem, gdzie dzieci żyją w biedzie. Na świecie zauważa się problem życia w ubóstwie przede wszystkim kobiet. Tymczasem w Polsce w ubóstwie żyją przede wszystkim dzieci. I to jest problem zasadniczy.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#EwaTomaszewska">Są już u nas takie jaskółki, że zaczyna przybywać dzieci w rodzinach o wyższych dochodach i jest to zjawisko bardzo korzystne.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#EwaTomaszewska">Ważnym problemem jest problem rodzin rozbitych, co ma poważny wpływ na życie i rozwój dziecka, jego psychiczne warunki dorastania i rozwoju duchowego, a także warunki materialne.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#EwaTomaszewska">Szczególną kwestią jest sprawa rodzin z dzieckiem niepełnosprawnym i rodzin z dzieckiem przewlekle chorym, a szczególnie chorym terminalnie. Powstaje tu ważna kwestia zobowiązań państwa wobec takich rodzin, kwestia polityki społecznej.</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#EwaTomaszewska">Już podniesiono problem skutków zależności pomiędzy warunkami życia dzieci a szansą ich rozwoju, tempem i jakością tego rozwoju w rodzinie i poza rodziną, pod opieką różnych instytucji. Są sytuacje, kiedy nie można temu zapobiec, kiedy jest to zbyt trudne.</u>
<u xml:id="u-16.6" who="#EwaTomaszewska">Do tej kwestii chciałabym się odnieść powołując się na nasze działania parlamentarne. Staramy się koncentrować uwagę raczej na rodzinie zastępczej i na rodzinie adopcyjnej niż na instytucjach takich jak domy dziecka. Nawet w przypadku wejścia dziecka w kolizję z prawem również lepsza jest opieka rodziny zastępczej, odpowiednio wykształconej i wyspecjalizowanej, niż pobyt dziecka w zakładzie poprawczym czy w schronisku, gdzie dziecko styka się z innymi dziećmi, które także weszły w kolizję z prawem, co nie sprzyja jego resocjalizacji i jest groźne dla jego przyszłości. Kilka słów podczas Kongresu mam zamiar poświęcić ochronie konstytucyjnej i prawnej dziecka w Polsce, bo to nakłada na państwo określone obowiązki. Mogę o tym mówić tylko na przykładzie Polski, bo inne systemy ustawodawcze nie są mi dostatecznie znane. Są to kwestie regulowane u nas przez ustawę o pomocy społecznej i przez wiele innych ustaw. Ostatnio uchwalono blok dziewięciu ustaw dotyczących mieszkalnictwa, a dach nad głową jest szczególnie ważną sprawą dla każdej rodziny, szczególnie w życiu dziecka. Bezdomność rodzi wiele dramatów, rodzina ulega rozbiciu. Niestety, naszą przegraną jest to, do czego nie mogliśmy przekonać większości parlamentarnej, a mianowicie nie zdołaliśmy doprowadzić do wydłużenia urlopu macierzyńskiego. Na początku tej kadencji parlamentu osiągnęliśmy sukces w tej dziedzinie, ale nie uzyskaliśmy teraz zrozumienia wśród większości, aby ten sukces podtrzymać. Pojawiła się nowa regulacja prawna, która ustala, że część urlopu macierzyńskiego może wykorzystać ojciec, co oznacza, że przy braku regulacji, dotyczącej odpowiedniego zabezpieczenia finansowego, takiego urlopu nikt nie wykorzysta, albowiem ojciec nie będzie mógł zwolnić się z pracy pozostając bez dochodów z dzieckiem. Matka może nie być w stanie oprzeć się naciskom pracodawcy i w rezultacie urlop macierzyński będzie skrócony, co oznacza dla dziecka skrócenie okresu pozostawania pod opieką matki. Mówiono to już, jak wpływa to na rozwój dziecka. Np. rośnie jego agresja, bo tylko w domu dziecko czuje się bezpiecznie. Tam, gdzie jest duża grupa dzieci, czuje się w swoich prawach zagrożone.</u>
<u xml:id="u-16.7" who="#EwaTomaszewska">Nie mówię o takich prostych zachowaniach, jak to, że jedno dziecko drugiemu zabiera zabawkę, ale bywają sytuacje, kiedy dzieci krzywdzą się nawzajem, ponieważ nie mają wyobraźni, nie wiedzą, jakie będą skutki ich działań. To poczucie zagrożenia jest tutaj całkowicie uzasadnione.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#AntoniSzymański">Dziękuję. Chciałbym wywołać do wypowiedzi, jeśli to jest możliwe, panią Harriet D'sa z Indii. O ile wiem, zamierza pani mówić podczas Kongresu o problemie dziewczynek w Indiach. Czy mogłaby pani podzielić się z nami swymi uwagami? Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#HarrietDsa">Uważam za przywilej móc mówić do państwa o godności dziecka. My w Indiach jesteśmy z innego kręgu kulturowego. Ekonomicznie jesteśmy krajem zapóźnionym, a także pod wieloma innymi względami. Dla nas w Indiach przekonanie, że dziecko jest największym skarbem, jest czymś w rodzaju problemu pełzającego, który nie uzyskał wsparcia. Dzieci nie są u nas traktowane w taki sposób, jak w wielu krajach Europy czy innych części świata. Posiadanie dzieci wiąże się z problemami ekonomicznymi. Chciałabym podkreślić, że wywiera się u nas nacisk na to, aby nie mieć zbyt dużej liczby dzieci, zwłaszcza dziewczynek, które są w szczególnie trudnej sytuacji.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#HarrietDsa">W Indiach jest ogólnie złe nastawienie do dziewcząt, ponieważ powodują one bardzo wiele kłopotów i trudno jest poprawić ich sytuację w naszym tradycyjnym społeczeństwie. Panuje u nas tradycja tzw. posagowa, która polega na tym, że córka musi mieć posag, który wnosi do małżeństwa. Jest to istotna kwestia ekonomiczna. To trwa nawet po ślubie dziewczynki i jest to duże obciążenie dla jej rodziny. Kto nie może podołać takiemu ciężarowi, skazany jest na bardzo trudną sytuację.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#HarrietDsa">W Indiach mamy taką tradycję, że eliminuje się nawet fizycznie dziewczynki i kobiety. Rodzice lub sami mężowie po prostu podpalają kobiety. W ciągu ostatnich czterech lat miało miejsce 4600 takich przypadków w całych Indiach. W związku z tym wiele rodzin po prostu unika posiadania córek. O szczegółach będę mówiła jutro na Kongresie, ale dobrze byłoby, abyście państwo już teraz usłyszeli, że zabijanie nowo narodzonych dziewcząt jest dość powszechne w Indiach. Do urodzonych córek ma się negatywne nastawienie. Wszyscy wolą, aby rodzili się chłopcy. Chłopcom umożliwia się wykształcenie, a dziewczynki zostają w domu i zupełnie nie dba się o ich rozwój.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#HarrietDsa">Pracuję dla organizacji, która nazywa się CREST. Organizacja ta ma program działań na rzecz wyrównywania szans oraz pomocy dzieciom, aby mogły wychowywać się i rozwijać w lepszych warunkach, w środowisku pełnym miłości i godności. Te działania dotyczą szczególnie dziewczynek.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#HarrietDsa">Ostatni spis ludności w Indiach wykazał, że liczba chłopców znacznie wzrosła w stosunku do liczby dziewcząt. Organizacje badające te sprawy twierdzą, że liczne są takie przypadki, iż w wielu miejscowościach nie narodziła się ani jedna dziewczynka przez 20 lat. Oznacza to, że są one eliminowane, i to często jeszcze przed urodzeniem oraz tuż po urodzeniu. Mamy też problemy związane z adopcją. W ostatnich czasach próbowano znajdować dla porzuconych dzieci rodziny adopcyjne, ale trudno było to osiągnąć. Operowano przy tym różnymi pretekstami, aby to powstrzymać.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#HarrietDsa">Są organizacje kobiece i inne organizacje społeczne oferujące pomoc dzieciom porzuconym. Próbują zapewnić im lepsze odżywanie, lepszy dostęp do edukacji. Nie wszystkie dzieci trafiają do szkół z powodu biedy. Rząd nasz obiecał wydłużyć urlopy macierzyńskie, a w ciągu ostatnich lat zaoferowano takie urlopy ojcom. Oznacza to, że podejmuje się pewne kroki dla pomocy rodzinom i dzieciom, a z drugiej strony dochodzi do wszelkich okrucieństw i uchodzi to płazem.</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#HarrietDsa">Przed nami długa i trudna praca w społeczeństwie, aby doprowadzić do wyrównania szans wszystkim dzieciom. Mamy już dużo praw, ale pozostają one na papierze, bo w praktyce niewiele się zmienia i przepisy są martwe.</u>
<u xml:id="u-18.7" who="#HarrietDsa">Dopóki nie powstanie szerokie poparcie społeczne i bardziej masowy ruch popierający te prawa, niczego nie osiągniemy. Przed Indiami jest jeszcze bardzo długa droga, ale na tej drodze zaczęliśmy stawiać już pierwsze kroki. Mam nadzieję, że z biegiem lat problem dzieci, szczególnie dziewczynek oraz w ogóle kobiet w Indiach, stopniowo będzie rozwiązywany.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#LechKowalewski">Chciałbym dodać kilka słów wyjaśnienia. Otóż posag w Indiach ma nieco inne znaczenie niż u nas. Chodzi tam w rzeczywistości o to, aby rodzina narzeczonej przekazała pewną kwotę pieniędzy rodzinie jej przyszłego męża. Jest to coś w rodzaju kupowania męża dla żony i nie oznacza to, że przyszłe małżeństwo będzie posiadać ten majątek. Jest także pewne ograniczenie, jeśli chodzi o edukację dziewcząt, z tego powodu, że jeśli dziewczyna jest wykształcona, to będzie potrzebowała męża, którego rodzina jest znacznie bogatsza, a więc będzie żądała większego posagu. Jeśli rodzina żony nie wywiązuje się z wniesienia posagu wynikają z tego niemal wendety. Często symuluje się np. pożar w kuchni, gdzie z reguły przebywa kobieta, i następuje palenie młodych mężatek. Jest to bardzo powszechne i dlatego ukuto nawet dla tego procederu angielski termin „bride burning”. Bardzo tragiczna jest sytuacja kobiet w Indiach, ale niestety, takie są fakty.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#AntoniSzymański">Dziękuję za to wyjaśnienie. Zachęcam teraz do zadawania pytań, a także do dzielenia się informacjami i uwagami na temat sytuacji dzieci w różnych krajach.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#AntoniSzymański">Prosiłabym o wypowiedź ojca Maksima Obukowa, kapłana rosyjskiego Kościoła Prawosławnego, na temat sytuacji dziecka w Rosji, docierają do nas różne informacje, występuje tam wiele problemów. Będziemy wdzięczni za przedstawienie nam tej sytuacji u naszych sąsiadów.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#MaksimObukow">Dziękuję za udzielenie mi głosu. Mówiąc o sytuacji dzieci w Rosji, trzeba wiedzieć także o wielu innych problemach. Chodzi o aktywność seksualną, używanie narkotyków, angażowanie dzieci w działalność sekt i kultów oraz wysoki wskaźnik przestępczości. Problemy dzieci są często rozważane tylko z punktu widzenia pieniędzy, czyli kosztów ich utrzymania. Uważam, że jest to bardzo złe podejście. Dochodzi tu niemal do absurdu, ponieważ nie ma związku między rozwodami a poziomem ekonomicznym rodziny ani związku między korzystaniem z narkotyków a poziomem ekonomicznym społeczeństwa. Nierzadko dzieci z bogatych rodzin korzystają z narkotyków znacznie częściej niż dzieci z rodzin biednych.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#MaksimObukow">Problemami dzieci w Rosji zajmuje się opinia publiczna z punktu widzenia psychologii. Nawiązuje się często do pojęcia duszy narodu. Obywatele Rosji i innych byłych republik Związku Radzieckiego decydują się na życie w pełnej rodzinie, chociaż nadal częste są rozwody, a rodzice nie potrafią uczyć dzieci, jak budować więź rodzinną.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#MaksimObukow">Wpływ Kościoła w Rosji na te kwestie jest bardzo mały. Wielu ludzi jest już od kilku pokoleń ateistami pozbawionymi jakiejkolwiek edukacji religijnej. Nasze kontakty z parafianami i osobami odwiedzającymi kościoły wskazują na to, że musimy znacznie poszerzyć naszą działalność edukacyjną, ponieważ ludzie nie wiedzą o sprawach najbardziej oczywistych i zwyczajnych. Nie mamy ciągle wystarczającej liczby podręczników dotyczących życia w rodzinie i edukacji dzieci i młodzieży.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#MaksimObukow">Zadaniem Kościoła jest to, aby zmienić świadomość społeczną i upowszechnić wszystkie problemy związane z rodziną i dziećmi. Musimy nauczyć ludzi być przyjaznymi wobec siebie, wobec dzieci. Chcę państwa zapewnić, że problemy dzieci w Rosji nie są związane z kwestiami ekonomicznymi.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#AntoniSzymański">Dziękuję. Prosiłbym jeszcze o wypowiedź pana Jima Hughesa z Kanady.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#JimHughes">Jestem podniesiony na duchu tym, co usłyszałem od posłów polskiego parlamentu, tj. o tej bardzo pozytywnej postawie wobec dzieci i młodych ludzi. Nie wiem, czy jest takie pojęcie w języku polskim o ciepłym uczuciu, jakie się ma po wypiciu pierwszej szklanki szampana. Jest to taki przyjemny szmerek. Pamiętamy wszyscy takie uczucie, również z dzieciństwa, kiedy nasi rodzice czytali nam bajki. Przypomina mi się bajka anglosaska, która budzi we mnie ciągle ciepłe uczucia, chociaż jestem już w wieku zaawansowanym. Dzisiaj dzieciom brakuje takiego ciepła przez to, że rodzice są zbyt zajęci, nie poświęcają wystarczająco dużo czasu dzieciom. W rezultacie dzieci siedzą przed Internetem, a rodzice czytają gazety i nie zajmują się dziećmi. Siła każdej społeczności tkwi w sile rodziny. Był taki okres, kiedy rodzina kanadyjska była bardzo rozbudowana, składała się z wielu wujków, cioć i kuzynów. Obecnie przy kurczącej się liczebności rodziny, trudno jest dzieciom i młodym ludziom odczuć taką więź rodzinną.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#JimHughes">Były silne więzi sąsiedztwa, a teraz ludzie zamykają się w domach, komunikują się ze sobą tylko przez Internet i nawet nie wiedzą, kto koło nich mieszka.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#JimHughes">Wydaje mi się, że dzieci cierpią z tego powodu, że właściwie nie są wychowywane przez rodziców, i przeżywają trudne chwile, gdy trafiają do szkoły. Obecnie narasta taki trend, aby dzieci w ogóle nie posyłać do szkoły i uczyć je tylko w domu. Wszystkie dane wskazują na to, że dzieci uczone w domu są bardziej zaawansowane w rozwoju. Nie oznacza to, że nauczyciele nie są kompetentni, ale nauczyciele nie są przedłużeniem domu. Są jednak głównymi wychowawcami, ponieważ rodzice nie wykonują swoich zadań. Nie uczą dzieci, jak się zachowywać i nie wychowują ich w poczuciu szacunku dla innych. Przerzuca się tę odpowiedzialność na nauczycieli. Jest jeszcze aspekt polityczny tego zjawiska, bo klasa szkolna podlega różnym wpływom politycznym. W większości przypadków pokrywa się to z tym, co jest dobre dla danej rodziny i z tym, co myślą te rodziny.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#JimHughes">Jestem szczęśliwy, że w przypadku moich najbliższych jesteśmy członkami rodziny, którzy szanują się nawzajem.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#AnnaKorfanty">Pracuję jako kurator okręgowy w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Nadzoruję grupę zawodowych kuratorów rodzinnych. Chciałabym podzielić się z państwem kilkoma moimi doświadczeniami z tej długoletniej pracy. Chciałam przypomnieć, że sądownictwo rodzinne, które w Polsce funkcjonuje od 1978 roku, zajęło się kompleksowo problematyką rodzinną, tzn. stosunkami panującymi między rodzicami a dziećmi, uregulowanymi w Kodeksie rodzinnym i opiekuńczym. Kodeks ten był w ostatnim okresie nowelizowany. Nastąpiła zmiana w przepisach dotyczących adopcji.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#AnnaKorfanty">W Kodeksie rodzinnym i opiekuńczym dobro dziecka jest zasadą fundamentalną. Sądownictwo rodzinne, poza stosunkami między rodzicami a dziećmi, zajmuje się problematyką przestępczości nieletnich, która jest uregulowana w ustawie o postępowaniu w sprawach nieletnich. Ustawa ta zajmuje się nie tylko dziećmi zdemoralizowanymi, ale również dziećmi, które dokonały czynów karalnych. Sądownictwo rodzinne zajmuje się ponadto osobami chorymi psychicznie, czyli osobami ubezwłasnowolnionymi całkowicie lub częściowo. Zajmuje się także osobami, które mają problemy uzależnienia od narkotyków, alkoholu czy innych środków odurzających.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#AnnaKorfanty">Sądownictwo rodzinne, poza orzecznictwem, ma ponadto pełnić funkcję profilaktyczną oraz prewencyjną. Tymi zadaniami zajmują się zawodowi kuratorzy rodzinni oraz kuratorzy społeczni. Dotychczasowa kuratela jeszcze obecnie prowadzona jest poza ośrodkami, w których wprowadzono eksperymentalnie reformę kurateli. Jest to forma kurateli społeczno-zawodowej. W ośrodkach, w których wprowadzana jest taka reforma, przekształcono model kurateli na społeczno-zawodowy - tak, aby grupa osób przygotowana profesjonalnie zajmowała się rodzinami z tymi problemami, o których tutaj wspomniałam.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#AnnaKorfanty">Kurator w swojej pracy musi posługiwać się takimi metodami, aby móc każdej rodzinie udzielić kompleksowej pomocy.</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#AnnaKorfanty">Mamy świadomość tego, że kurator spełnia bardzo istotną rolę w zakresie pomocy rodzinom patologicznym, które zostały dotknięte patologiami z różnych powodów, często przez siebie niezawinionych.</u>
<u xml:id="u-24.5" who="#AnnaKorfanty">Osoba, która idzie z ramienia sądu do domu takiej rodziny, musi świadczyć tę pomoc na bardzo wysokim poziomie.</u>
<u xml:id="u-24.6" who="#AnnaKorfanty">Reforma kurateli, która jest realizowana obecnie w niektórych okręgach, stała się zalążkiem tego, abyśmy mogli zmienić praktykę funkcjonowania kurateli i przepisy zapisane dotychczas w aktach niższego rzędu, czyli w rozporządzeniach Ministra Sprawiedliwości z 1986 roku. Obecnie złożony został do laski marszałkowskiej projekt ustawy o kuratorach i mamy nadzieję, że ta kuratela będzie spełniała wszystkie swoje podstawowe zadania w sposób profesjonalny, ponieważ ta ustawa da nam instrumenty prawidłowego funkcjonowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#AntoniSzymański">Dziękuję bardzo pani kurator. Chciałem dodać, że w przyszłym tygodniu mamy w Sejmie drugie czytanie tego projektu o kurateli. Ktoś z państwa może zadać pytanie, dlaczego na posiedzeniu poświęconym godności i prawom dziecka mówimy o reformie kurateli zawodowej i o zawodzie kuratora. Otóż jeżeli chcemy rozwiązywać trudne problemy rodzin, którymi zajmuje się sądownictwo rodzinne, to kuratorzy muszą być profesjonalni i muszą być stworzone jak najlepsze warunki do ich pracy. Stąd wynika dezyderat Komisji Rodziny skierowany do ministra sprawiedliwości, żeby te sprawy zostały uregulowane w sposób jak najlepszy. Stąd też wynika nasze poparcie dla dobrej ustawy o kuratorach, która zostanie niebawem uchwalona.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#AntoniSzymański">Kto z państwa chciałby zabrać głos lub zadać pytanie? Może poproszę panią Barbarę Willke o wypowiedź.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#BarbaraWillke">Cieszę się z mojej obecności wśród państwa. Przestrzeganie praw dziecka jest bardzo ważne dla przyszłości kraju. Jeżeli będziemy szanować dziecko i jego prawa, będziemy tym samym wychowywać osobę, która będzie szanować innych. Wiele oczekujemy od dzieci, ale to, co one wiedzą, i to, jak je traktujemy, jest adekwatne do ich zachowań. W naszym kraju obserwujemy bardzo niekorzystny trend. Kobiety, które są niecierpliwe, nerwowe, biją dzieci w przekonaniu, że to pomaga. Są to często kobiety, które dokonywały aborcji, nie czują, że miłość i szacunek są niezbędne w życiu, ponieważ już dokonały usunięcia ciąży. W naszym kraju jest wielka potrzeba otaczania dziecka szacunkiem od jego poczęcia.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#BarbaraWillke">Występowały u nas bardzo ekstremalne przypadki, może znane także w Polsce. Dlatego konieczna jest większa troska o dziecko, realizowanie różnych programów przeciwdziałających aborcji. W warunkach występowania różnic rasowych wprowadzane są różne ograniczenia adopcji. Obecnie w świetle badań okazało się, że nie jest istotne, jakiego koloru skóry jest dziecko, i nie ma to żadnego znaczenia. Potrzebna jest tylko miłość i troska, a wówczas nie nastąpi żadne wyobcowanie dziecka ze względu na przynależność do innej rasy.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#BarbaraWillke">Gdy będzie odpowiednie zaplecze emocjonalne, powstaną właściwe relacje wzajemnie do siebie i do swojej rasy. Dzieci potrzebują miłości, troski i szacunku, jeżeli mają być w dorosłym życiu pełnowartościowymi osobami. We wczesnym okresie rozwoju dziecka obecność matki jest niezbędna, ponieważ dziecko jest jak gąbka: wszystko chłonie - język, zwyczaje i wszystko, co widzi wokół siebie, także wszystkie reakcje osób dorosłych. Danie matce możliwości bycia z dzieckiem przez kilka pierwszych lat jego życia jest niezbędne dla tego, jakie jej dzieci będą w przyszłości.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#AntoniSzymański">Dziękuję. Chciałbym zwrócić się do pani doktor Hanny Goszczyńskiej o wypowiedź, ponieważ na różnych konferencjach pani doktor porusza tematy związane m.in. ze zdrowiem naszych dzieci.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#HannaCerańskaGoszczyńska">Słucham państwa wypowiedzi i rodzi się we mnie wiele pytań. Pewne jest to, czego nie muszę podkreślać, że godność dziecka wynika z godności kobiety, żony, męża i rodziny. Jak państwo dobrze wiecie, jest to już trzeci nasz Kongres. Omawialiśmy sprawy godności macierzyństwa, godności ojcostwa, a teraz omawiamy sprawy godności dziecka.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#HannaCerańskaGoszczyńska">Ze wszystkich wypowiedzi wynika dla mnie jedno przesłanie: że wszystko zależy od poziomu - mając na myśli bardzo szerokie tego znaczenie - rodziców, od ich hierarchii wartości, od ich wiedzy, od ich wzajemnego stosunku do siebie.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#HannaCerańskaGoszczyńska">Pani redaktor Maria Wilczek wyraźnie podkreślała, że w tym najmłodszym wieku dziecko czerpie wszystkie wzorce ze swoich najbliższych i to jest dla niego ważna szkoła na całe życie. Natomiast w związku z dotychczasowymi wypowiedziami mam dwa pytania. Chodzi mi o kwestię adopcji dzieci, mówiąc brzydko, z różnych ras. Rozumiem, że dziecko potrzebuje kogoś, kto je kocha, ale przychodzi mi do głowy takie pytanie. Byłam niedawno we Francji. Państwo wiecie, jak wiele jest tam rodzin arabskich. Moi znajomi mówili mi, że niedługo zapewne arabski zostanie wprowadzony we Francji jako drugi język obowiązkowy w szkołach, a może dojdzie i do tego, że kobiety będą musiały chodzić po ulicy w kwefach. Zobaczymy, jak to będzie.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#HannaCerańskaGoszczyńska">Załóżmy, że rodzina islamska, a mam tu na myśli głównie sprawy religii, będzie adoptowała jakieś dzieci francuskie. We mnie budzą się pewne wątpliwości. Rozumiem, że wszyscy powinniśmy i musimy się kochać i szanować, ale są pewne problemy, które nas drążą. Nie mam żadnej idei, jak rozwiązywać te kwestie. Nie na mój intelekt są próby rozwiązania takich problemów.</u>
<u xml:id="u-28.4" who="#HannaCerańskaGoszczyńska">Drugie pytanie odnosi się głównie do nas, do Polski. Mam mówić na Kongresie o przygotowaniu dziecka do poszanowania płciowości i płodności. Jak możemy przygotowywać dziecko do tego, aby szanowało swoją płodność, jeżeli na co dzień jesteśmy wszyscy bombardowani wypaczonym prezentowaniem tej płodności i płciowości. Ocenia się to tylko z punktu widzenia tego, co jest przyjemne albo nieprzyjemne, czy korzystać częściej czy rzadziej. Mówi się, że wszystko jest możliwe i dopuszczalne, że człowiek jest wolny itd. My niewiele zrobimy, jeżeli nie doprowadzimy do kontroli programów telewizyjnych, wydawnictw masowych. Jest wolność prasy i mediów, ale co to znaczy? Czy mogą być wydawane pisma dla dzieci szkolnych, w których sprawy płci i sprawy seksu są traktowane obrzydliwie? Niewiele osiągniemy, domagając się poszanowania godności dziecka, jeżeli tego rodzaju wydawnictwa i tego typu programy będą się pojawiać, zgodnie z obowiązującym prawem, w naszym kraju.</u>
<u xml:id="u-28.5" who="#HannaCerańskaGoszczyńska">Nie byłam przygotowana, aby wypowiedzieć się szerzej, i dlatego powiedziałam szczerze i pokrótce to, co myślę.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#AntoniSzymański">Dziękuję. Sądzę, że wszyscy tu mówią szczerze o różnych problemach. Przy tej okazji chciałem państwa poinformować, że w tej kadencji parlamentu kilkakrotnie podejmowaliśmy próby nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji. Pierwszą nowelizację zawetował pan prezydent, druga nowelizacja była już skuteczna. W ramach tej nowelizacji wprowadzono m.in. zapisy o ochronie dzieci i młodzieży przed takimi treściami, które godzą w ich rozwój, w tym treściami związanymi przemocą, pornografią, treściami wulgarnymi, reklamą bardzo nachalną kierowaną do małych dzieci. Takie zapisy są obecnie w ustawie. Inną kwestią jest to, czy one są właściwie realizowane i czy są zawsze realizowane. Do tego możemy mieć wiele uwag i zastrzeżeń.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#AntoniSzymański">Jeżeli chodzi o wychowanie dzieci i młodzieży, to chciałbym zwrócić uwagę na nowelizację ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. Jak państwo wiecie, w tej chwili jest preferowane w programach szkolnych przygotowanie do życia w rodzinie, a nie edukacja seksualna. Na początku tej kadencji parlamentu próbowaliśmy dokonać takiej zmiany, ale spotkało się to z wetem pana prezydenta. Ponownie nowelizowaliśmy tę ustawę po to, aby zrezygnować w szkołach z takiej edukacji seksualnej, bardzo biologicznej, wycinkowej, na rzecz przygotowanie do życia w rodzinie. O tych problemach będzie mówiła podczas Kongresu pani Teresa Król, która działała w Ministerstwie Edukacji Narodowej, żeby te programy szkolne były jak najbardziej kompetentne, jak najlepsze z punktu widzenia przygotowania do życia w rodzinie, takie, jakich życzyłaby sobie pani doktor Hanna Goszczyńska i jakie byłyby dobre dla młodzieży.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#AntoniSzymański">W tej kadencji mamy więc znaczne osiągnięcia, co oczywiście nie powinno nam przesłaniać rzeczywistości i przeszkadzać w dostrzeganiu tego, że media rzeczywiście są pełne treści, które godzą w dobro dzieci i młodzieży. Są też programy, które nie sprzyjają ich rozwojowi. Pewne kroki, aby się temu przeciwstawić, zostały już podjęte, ale trzeba pracować dalej, aby wyeliminować te zagrożenia, o których tutaj mówiono.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#MariaWilczek">Bardzo dziękuję pani dr Hannie Goszczyńskiej za jej wypowiedź, ale chciałam jeszcze dodać kilka słów.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#MariaWilczek">Jeśli chodzi o media, to w gruncie rzeczy ludzie dobrej woli zajmują często pozycję defensywną uważając, że trzeba się bronić przed tym złem, które się leje z telewizji, z mediów. Mnie się wydaje, że trzeba wypracować postawę ofensywną. W mediach musi być więcej czasu i miejsca na to, żeby edukować rodziców. Mnie np. interesuje sprawa wychowania dziecka przez zabawę, wychowanie dziecka przez język. Gdy przeprowadzam swoją prywatną ankietę wśród młodych małżeństw, to okazuje się, że wiedza tych młodych kobiet o tym, czym jest właściwie zabawa dziecka, jest bardzo mała, a przecież to jest droga rozwoju dziecka, bo jak się dzisiaj bawi czy wypowiada, tak jutro będzie pracować i żyć w społeczeństwie. Okazuje się, że nie znajduje się w telewizji odpowiedniej ilości czasu na solidną edukację rodziców. My z wielkim trudem prowadzimy taką edukację w piśmie „List do Pani”, ale ukazuje się ono tylko w nakładzie 6 tysięcy i jest jedynym pismem dla kobiet wierzących, a obok są dziesiątki pism, które kontrują te wartości leżące nam na sercu.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#MariaWilczek">Cieszyć się należy z takiego spotkania, jakie tu odbywamy, z Kongresu, który został zorganizowany i poświęcony godności dziecka, ale potem zaczyna się rzeczywistość, w której mamy do czynienia z bezradnością ludzi dobrej woli. Mnie się wydaje, że trzeba wypracować - tak jak w przypadku tych pozytywnych programów szkolnych - także jakąś metodę jednoczenia ludzi dobrej woli w Polsce, za granicą oraz wypracować takie linie działania, które byłyby skuteczniejszą kontrą wobec tego, co nas otacza, i tego, czego doświadczamy. Można to rozpisać na różne działy. Np. mamy zalew zabawek, które są obrzydliwe, estetycznie porażające gust dziecka; równocześnie nie ma żadnej kontroli nad dopuszczaniem do produkcji i do obrotu zabawek bardzo niestosownych i wręcz szkodliwych. Takich zjawisk szczegółowych i ogólnych jest wiele.</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#MariaWilczek">Rzucam pytanie: jak można by z państwa radą i pomocą pewne sprawy rozwiązywać na różnych płaszczyznach, abyśmy byli w ofensywie, a nie w defensywie wobec zła?</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#AntoniSzymański">Dziękuję pani redaktor.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#PhyllisBowman">Bardzo ważne jest, abyśmy mieli pełną jasność co do tego, o czym tu mówiono - o dyskryminacji w przypadkach adopcji. Mówiono tu o celowej polityce powstrzymującej czy odcinającej dzieciom czarnym lub mieszanym dostęp do adopcji. Czy takie postępowanie miało charakter rasistowski, czy nie - to jest inna kwestia, ale z całą pewnością miało taki efekt.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#PhyllisBowman">W Wielkiej Brytanii i Ameryce dzieci żydowskie kierowane są do adopcji przez rodziny żydowskie; głównie decydują o tym względy religijne i nauczanie religii. W Wielkiej Brytanii Kościół katolicki podejmował starania, aby dzieci adoptowane miały podstawy katolickie. Kościoły chrześcijańskie nie zaproponowały młodym ludziom właściwego nauczania moralnego, co robi np. islam. Bywam na wielu konferencjach islamskich i zawsze jestem tam zafascynowana liczbą białych nastolatków i dwudziestolatków, którzy przeszli na islam.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#PhyllisBowman">W Wielkiej Brytanii nie ma potrzeby, aby sprawy rasowe odgrywały taką rolę i aby powstawały z tego powodu jakieś trudności stawiane różnorasowym rodzinom.</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#PhyllisBowman">Moim zdaniem, społeczności islamskie są najbardziej prożyciowe i prorodzinne i udzielają największego wsparcia rodzinom mającym problemy. Trudno jest im rozwiązywać natomiast sprawy adopcji w przypadku kojarzenia różnych ras.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#EwaTomaszewska">Nie jest dobrze, jeśli wyrywa się dziecko z jego kręgu kulturalnego i pozbawia je korzeni narodowościowych. Natomiast niezwykle ważne jest, aby ktoś je kochał, i wówczas kiedy nie można dziecka umieścić w rodzinie o tej samej kulturze czy narodowości, aby nie było ono wynaradawiane poprzez proces adopcji. Lepiej jest, jeśli wychowuje się w rodzinie innej, niż gdyby nie miało wcale ciepła rodzinnego, bo to jest oczywiste.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#EwaTomaszewska">Stoją przed nami wszystkimi bardzo poważne zadania w związku z kwestią, jaką ma zająć się Kongres. Chciałabym podać, szczególnie polskim uczestnikom tego Kongresu, optymistyczną informację. Otóż w ciągu minionych 10 lat budowy demokracji w Polsce czy zmierzania ku demokracji dwukrotnie spadł wskaźnik śmiertelności niemowląt. Mimo że mamy jeszcze w wielu sprawach różne trudności, to jednak mamy też pewne ważne osiągnięcia i dzieje się coś dobrego.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#AntoniSzymański">Możemy przytoczyć także inne dane. Np. maleje liczba dzieci z niską wagą urodzeniową, zmniejszyła się radykalnie liczba aborcji, chronione jest od niedawna nie tylko życie, ale i zdrowie dziecka poczętego. Zaszło wiele zmian pozytywnych.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#AntoniSzymański">Pani redaktor Maria Wilczek mówiła bardzo wiele o języku. Przypominam, że w tej kadencji uchwaliliśmy ustawę o języku polskim, która jest bardzo istotna i warto o niej nieco więcej mówić, a przede wszystkim ją stosować, bo ona m.in. chroni dialog w rodzinie, chroni te wartości, o których mówimy. Nie ma istotnie regulacji prawnych dotyczących zabawek. Są uregulowania, które chronią dzieci przed zabawkami mogącymi narazić zdrowie fizyczne, natomiast nie ma takich uregulowań, które by chroniły rozwój dziecka i jego zdrowie psychiczne. Dotyczy to nie tylko różnych gier komputerowych czy zabawek szczególnie szkodliwych. Ten problem powinien zostać rozważany i należy dążyć do pewnych rozstrzygnięć, ponieważ jest to problem masowy.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#MariaWilczek">Chciałam jeszcze coś dodać w kontekście tego, o czym mówiła pani Bowman o islamie. U nas w gruncie rzeczy trzeba wielkie podziękowanie adresować do Kościoła i wszystkich świeckich organizacji, które powstawały w ramach Kościoła, ponieważ te organizacja są ogromną pomocą dla rodzin, dla kobiet, dla dzieci. Jeżeli można mówić o fenomenie pewnych zjawisk, które państwo zechcieli ocenić tak pozytywnie, to należy szczególnie podkreślić ogromne znaczenie spójni i jedności, jaka istnieje pomiędzy katolikami świeckimi a hierarchią. Jest to wielkim atutem naszych działań.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#MariaWilczek">Jeśli mówimy o wychowaniu, to trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że powinniśmy iść wspólnie, tzn. rodzice, rodziny i duszpasterze. To jest siłą naszego kraju i sądzę, że należałoby zmierzać w tym kierunku także w innych krajach.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#AntoniSzymański">Słowa uznania należą się także organizacjom pozarządowym, których jest u nas coraz więcej. Także wśród tych organizacji znaczny procent stanowią organizacje prorodzinne, w tym również te, które zajmują się różnymi problemami dziecka, począwszy od dziecka niepełnosprawnego, upośledzonego. Wspomnieć trzeba o wielu organizacjach charytatywnych, które podejmują różne akcje na rzecz dzieci z rodzin ubogich. Jest tu cała sfera do zagospodarowania i podejmowania dalszej pracy.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#AntoniSzymański">Chciałbym jeszcze przypomnieć rozwiązania zawarte w ustawie Kodeks pracy. Tu zaproponowano wiele rozwiązań, które są bardzo ważne dla dzieci. Wspomnę o tym, o czym mówiła już pani posłanka Ewa Tomaszewska, a mianowicie wydłużeniu urlopu macierzyńskiego. Przedłużono ten okres do 26 tygodni, przedłużono także urlopy macierzyńskie dla kobiet adoptujących dzieci bądź też biorących dzieci do rodzin zastępczych. Dlaczego mówię o tym przy okazji posiedzenia, które dotyczy dzieci? Dlatego że to uprawnienie kobiet wprowadzono ze względu na dobro dziecka. Wprowadzono także zwiększenie zasiłku porodowego, a także zasiłku wychowawczego na trzecie i każde kolejne dziecko.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#AntoniSzymański">Może tutaj państwa zaskoczę, wymieniając również stopniowe skracanie tygodniowego czasu pracy. W roku 2002 ten czas pracy będzie wynosił 40 godzin. Podczas dyskusji sejmowej padały różne argumenty i długo nad tym debatowano. Nie pamiętam jednak takiego argumentu, że dzięki temu krótszemu wymiarowi tygodniowego czasu pracy rodzice będą mieli więcej czasu dla dzieci i to może być korzystne dla dzieci. Z mojego punktu widzenia jest to jedno z rozwiązań, które jest istotne ze względu na przedłużenie czasu wolnego od zajęć zawodowych i możliwość wykorzystania tego wolnego czasu dla dzieci. Mówiliśmy w dyskusji, że zaabsorbowanie rodziców pracą zawodową jest często bardzo duże i nie mają oni czasu dla swoich dzieci. A więc to rozwiązanie wychodzi także naprzeciw potrzebom dzieci, bo to nie jest rozwiązanie tylko propracownicze, ale prorodzinne.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#AntoniSzymański">Przez ostatnie dwa lata obowiązywała ustawa o dodatku rodzinnym. Obecnie rząd przygotował nową ustawę, która będzie obowiązywała nie tylko w jednym roku, ale przez dłuższy czas. Nadano tej ustawie nieco inny tytuł, zapisując, że jest to tzw. dodatek edukacyjny. To jest też pewna forma pomocy dzieciom w edukacji, a także rodzinom, aby opłacić podręczniki szkolne. To jeszcze nie zadowala, bo potrzeby są tu znacznie większe, ale są to kroki prowadzące do tego, aby potrzeby dzieci były jak najlepiej zaspokajane i aby sprzyjać jak najefektywniej ich rozwojowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#EwaTomaszewska">Chciałabym dodać jeszcze kilka słów w sprawie skracania tygodnia pracy. Związek Zawodowy „Solidarność” zwracał uwagę na tę kwestię przypominając, że niemieckie związki zawodowe, które walczyły o skracanie tygodnia pracy, posługiwały się m.in. plakatem przedstawiającym dziecko trzymające ojca za rękę z napisem „Tato, sobota należy do mnie”. Chodziło o to, aby ten kontakt między rodzicami pracującymi a dziećmi mógł się odbywać w jakimś konkretnym czasie, właśnie w tych dniach wolnych od pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#AntoniSzymański">Dodam jeszcze, że pracujemy obecnie bardzo intensywnie nad Kodeksem karnym i Kodeksem postępowania karnego. W ostatnim czasie nastąpiło w Kodeksie karnym bardzo wiele istotnych zmian dotyczących właśnie dzieci. Wprowadzono zasadę ochrony zdrowia dziecka poczętego, przywrócono w Kodeksie pojęcie „dziecko poczęte” i w ten sposób w całym polskim prawie wprowadzana jest ochrona okresu prenatalnego człowieka.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#AntoniSzymański">W ustawie o narkotykach jest wprowadzony zakaz posiadania każdej ilości narkotyków, ale także zobowiązanie tych, którzy prowadzą rozmaite lokale gastronomiczne, aby informowali organy policyjne i organy ścigania, jeśli ktoś w tych lokalach sprzedaje lub częstuje narkotykami. Chodzi o to, aby chronić się przed tą plagą, która występuje w naszej rzeczywistości i na całym świecie. Wydaje się, że w Polsce można tę plagę jeszcze powstrzymać. Stąd wynika tak radykalne prawo w tej dziedzinie, które zostało uchwalone w tej kadencji.</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#AntoniSzymański">Wprowadzono także zmiany w ustawie o zawodzie lekarza polegające na zakazie prowadzenia eksperymentów na dziecku poczętym. To, co pojawia się w różnych krajach europejskich, w Polsce jest bardzo wyraźnie zakazane.</u>
<u xml:id="u-38.3" who="#AntoniSzymański">Kto z państwa chciałby jeszcze zabrać głos? Ponieważ nikt się już nie zgłasza, kończymy nasze spotkanie. Byłoby trudno podsumować naszą wymianę poglądów, bo różnorodność wypowiedzi sprawia pewną trudność, żeby to uczynić w krótkim podsumowanie. Zauważam pewne wspólne cechy naszych wystąpień. Bardzo często podkreślamy, że wówczas kiedy rodzina pełni właściwą jej rolę, wychodzi to na dobro dla rodziny. Jeśli prowadzona jest właściwa polityka społeczna na rzecz rodziny, sprzyja to również wychowaniu i rozwojowi dziecka. Nikt nie mówił o tym, że można chronić prawa dziecka kosztem prawa rodziców albo że prawa rodziców są sprzeczne z prawami dziecka. Mówiliśmy wyłącznie o pewnej harmonii, o tym, że chroniąc tę podstawową strukturę, jaką jest rodzina, chronimy dzieci, a także osoby dorosłe. Postulat prowadzenia dobrej polityki społecznej na rzecz rodziny jest również postulatem na rzecz sprzyjania rozwojowi dzieci. Wymieniałem różne przykłady takiej polityki i towarzyszących jej rozwiązań prawnych.</u>
<u xml:id="u-38.4" who="#AntoniSzymański">Na koniec chciałbym przypomnieć jeszcze taką kwestię, jaką jest wysokość podatku VAT na materiały budowlane. Dlaczego mówię o materiałach budowlanych wtedy, gdy tak pięknie mówimy o dzieciach? Myśmy sprzeciwiali się w roku ubiegłym wprowadzeniu wysokiego podatku VAT na materiały budowlane, chociaż Ministerstwo Finansów o to zabiegało. Występowaliśmy o to właśnie dlatego, że chcieliśmy stwarzać szanse dla rodzin i dla dzieci na posiadanie samodzielnego mieszkania. Sprzeciwialiśmy się zdecydowanie temu, aby zwiększać podatki, w tym przypadku kierując się dobrem dziecka. Takich działań było w parlamencie bardzo wiele i wydaje się, że posłowie nie tylko Komisji Rodziny, ale także Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży i inni starali się tak działać, aby dobro dziecka nie było nigdy naruszane. To także świadczy o naszym zrozumieniu problemów społecznych i naszych zamierzeniach.</u>
<u xml:id="u-38.5" who="#AntoniSzymański">Na koniec życzę wszystkim państwu dobrego dnia, a naszym gościom zagranicznym dobrego i sympatycznego pobytu w Polsce, zaś nam wszystkim zawarcia wielu nowych znajomości, tak abyśmy tworzyli wspólne środowisko, które coraz lepiej rozumie problematykę rodzinną i problematykę dzieci, i żeby ona przenikała do świata samorządowego i pozasamorządowego, i aby wynikały z tego konkretne korzyści. Nie ma dobrych rozwiązań legislacyjnych, kiedy nie ma burzy mózgów, kiedy nie ma spotkań i dyskusji oraz podejmowania ważnych problemów. Stąd też ten Kongres organizowany w Warszawie, który poprzedza duże międzynarodowe spotkanie w ONZ, ma ogromną wagę. Mam nadzieję, że ten Kongres okaże się udany.</u>
<u xml:id="u-38.6" who="#AntoniSzymański">Dziękuję bardzo państwu. Zamykam posiedzenie sejmowej Komisji Rodziny.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>