text_structure.xml
75.6 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#AntoniSzymański">Witam państwa, ale nie otwieram na razie posiedzenia Komisji, ponieważ czekamy ciągle na przybycie posłów. Wspólnie z panem posłem Rulewskim zastanawialiśmy się, czy należy odbywać posiedzenie Komisji wobec tak małej obecności posłów. Waga przedstawianych tutaj informacji jest zbyt duża, aby wysłuchała go tak mała część członków Komisji.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#AntoniSzymański">Jak państwo wiecie, doszło do kilku zmian w posiedzeniu Sejmu w tym tygodniu. Zostało odwołane jutrzejsze posiedzenie, o czym nie wiedzieliśmy wcześniej, w dodatku głosowania trwały dłużej i praktycznie skończyły się pięć minut temu. Poczekamy jeszcze dwie minuty, zorientujemy się, czy posłowie pojawią się w większej liczbie, czy też mają jakieś inne ważne spotkania, i wtedy ewentualnie odwołamy dzisiejsze posiedzenie i odbędziemy je w innym terminie. Przepraszam państwa bardzo za taką sytuację, rozumiem, że przybyliście, żeby zreferować sprawę i porozmawiać o tak ważnej kwestiach jak formy wypoczynku dzieci w roku bieżącym oraz perspektywy jego rozwoju w okresie nadchodzącej zimy i w roku przyszłym. Ponieważ jest to bardzo istotny temat, dlatego nie chciałbym otwierać posiedzenia Komisji w obecności niewielu posłów. Za chwilę zdecydujemy, jak sytuacja będzie wyglądać.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#AntoniSzymański">Witam panie i panów posłów, przedstawicieli resortów rządowych, zaproszonych organizacji pozarządowych, przedstawicieli mediów, wszystkich pozostałych gości. Otrzymałem wiadomość, że kilku posłów jeszcze dojdzie. Chciałbym jednocześnie wyjaśnić, skąd te wszystkie problemy. Ponieważ głosowania w Sejmie się przeciągały, w związku z tym komisje, m.in. finansów i edukacji, przełożyły swoje posiedzenia, które były pierwotnie zaplanowane na godzinę 11 lub 12, na termin zaraz po zakończeniu głosowań. W tej sytuacji część posłów z naszej Komisji udała się na ważne spotkania innych Komisji. I to zaważyło na naszej obecności, wiem jednak, że kilku posłów za chwileczkę nadejdzie.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#AntoniSzymański">W tych okolicznościach otwieram posiedzenie sejmowej Komisji Rodziny dotyczące wypoczynku dzieci i młodzieży w roku bieżącym. Chcielibyśmy dzisiaj także porozmawiać o tym, jakie są przygotowania do wypoczynku zimowego dzieci oraz o zmianach organizacyjnych, jakie należy wprowadzić, aby wypoczynek letni przebiegał jak najlepiej, a jednocześnie dotyczył jak najliczniejszej grupy dzieci i młodzieży takiego wypoczynku potrzebujących. Wobec tego chciałbym prosić o syntetyczną informację ze strony przedstawiciela Ministerstwa Edukacji Narodowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#EwaZalewskaStec">Pozwolę sobie rozwinąć w obecności państwa kilka informacji, które zawarliśmy w przesłanych do Komisji opracowaniach. Po pierwsze: w trakcie koordynowania wypoczynku dzieci i młodzieży w programach wykonawczych, opracowywanych już od kilku lat, nastawiliśmy się na uwzględnienie problemu profilaktyki, ponieważ jest to bardzo ważny temat i wydaje się, że wszyscy się nim zajmują. Z placówek wypoczynku również docierają do nas sygnały, że ten problem powinien zostać poruszony. Po drugie dążymy do tego, aby w placówkach wypoczynku pobyt dzieci i młodzieży był przedłużeniem procesu edukacyjnego. A zatem, aby dziecko wychodząc ze szkoły i rozpoczynając wakacje mogło się czegoś nauczyć, oczywiście korzystając z różnych form rekreacji, uprawiania sportu, udziału w imprezach kulturalnych i zabawach. I to są dwa cele, do których w tej chwili zmierzamy. Oczywiście te sprawy są wyraźnie zaznaczone, jeśli chodzi o problemy związane z finansowaniem wypoczynku i zadań z tym związanych. W związku z tym Ministerstwo Edukacji Narodowej od lat realizuje program - o czym państwu napisaliśmy w doręczonej informacji - dotyczący rezerw celowych budżetu państwa. Dotychczas były to środki finansowe przekazywane tylko i wyłącznie na wypoczynek dzieci i młodzieży ze środowisk najuboższych potrzebujących pomocy. W tym roku opracowaliśmy „Prorodzinny Program Wyrównywania Szans Edukacyjnych Dzieci i Młodzieży”, finansowany ze środków rezerwy budżetowej (m.in. ze środków na ograniczanie ubóstwa dzieci i młodzieży oraz stypendia dla uczniów szczególnie uzdolnionych). W ramach tej rezerwy są dwie kwoty: kwota niższa na organizowanie wypoczynku przez organizacje pozarządowe i kwota wyższa, w wysokości ponad 15 mln złotych, przeznaczona dla organizatorów ze strony administracji rządowej (a więc m.in. dla kuratoriów oświaty, placówek oświatowych, burs, internatów, domów wczasów dziecięcych, specjalnych ośrodków szkolno-wychowawczych). Działania resortu edukacji są skierowane w takim kierunku, aby wszystkie pieniądze, które posiadamy, zostawały w placówkach oświatowych. Poza tym w ramach zadań zleconych dofinansowujemy nie tylko typowy wypoczynek, o jakim najczęściej się słyszy, ale wyszukujemy także ciekawe, niekonwencjonalne programy związane z profilaktyką, z wyrównywaniem szans edukacyjnych. Wszystko po to, aby wypoczynek w okresie wolnym od zajęć szkolnych był kontynuowaniem pracy całorocznej. Takie są takie główne dążenia, które staramy się realizować, tak, aby wypoczynek nie był tylko biernym plażowaniem i korzystaniem z uciech, ale żeby młodzież nauczyła się czegoś przydatnego w czasie pobytu w placówkach wypoczynku.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#EwaZalewskaStec">Chciałabym państwa serdecznie przeprosić i poinformować, że informacje przekazane państwu w pierwszym druku są niepełne, bowiem różne rozporządzenia ustalają różne terminy sprawozdawczości danych z przebiegu akcji wypoczynku letniego w 2000 r. I tak kuratoria oświaty oraz publiczne i niepubliczne jednostki oraz są zobowiązane do złożenia tych sprawozdań do 30 września, podobnie sprawozdania statystyczne GUS EN-7, gdzie pokazana jest liczba wypoczywających w czasie wakacji letnich, a kolonie polonijne składają sprawozdania do 30 października. W związku z tym, że termin składania danych upływa 30 października, a my musimy je przetworzyć w centrum obliczeniowym, nie mogliśmy dostarczyć państwu informacji, ile dzieci i młodzieży konkretnie skorzystało w tym roku z wakacji letnich.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#EwaZalewskaStec">W ramach tej informacji, która spływa do nas z kuratoriów oświaty, otrzymujemy bardzo ciekawe dane, m.in. ile było placówek zorganizowanych o profilu zdrowotnym, rehabilitacyjnym, ile dzieci i młodzieży skorzystało z różnych form integracyjnych, ile placówek wypoczynku zostało zwizytowanych w bieżącym roku przez wszystkich wizytatorów z kuratoriów oświaty, jaka była liczba wypadków w czasie akcji letniej. Te wszystkie informacje nie wynikają może bezpośrednio z treści rozporządzeń, ale resort edukacji na nasze potrzeby tworzenia i kreowania nowej polityki oraz uzupełniania istniejących braków te właśnie dane zbiera.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#EwaZalewskaStec">Napisaliśmy dość obszerną informację o rezerwie budżetowej państwa przeznaczonej dla dzieci najuboższych (wspomnianym programie wyrównywania szans edukacyjnych dzieci i młodzieży). Z informacji, które spływają do MEN w ramach prowadzonego monitoringu działania programu, wiemy na pewno, że nasze zamierzenia się spełniły i że z tej formy wypoczynku skorzystało w br. około 28 tys. najuboższych dzieci i młodzieży. W ramach tego programu opracowanego w naszym departamencie wyraźnie określiliśmy założenia, priorytety i obowiązki organizatorów tych form wypoczynku za dostępne pieniądze. Pełen koszt pobytu dziecka na koloniach został skalkulowany na poziomie 42 złotych na osobodzień, a czas trwania turnusu został określony na nie mniej niż 14 dni; może trwać dłużej, jeśli kuratoria lub organizatorzy pozarządowi otrzymają na ten cel środki z innych źródeł. Chcieliśmy, aby z takiej formy wypoczynku skorzystały te dzieci, które rzeczywiście najbardziej potrzebują pomocy. I chyba nam się to udało. Zapewne zdarzały się nieliczne sytuacje, gdy na kolonie trafiło dziecko nie kwalifikujące się do programu, jednak takie sytuacje były natychmiast rozwiązywane przez kuratoria oświaty, wyciągano z nich konsekwencje, o czym państwo prawdopodobnie słyszeli nieraz w środkach masowego przekazu. Zaletą programu było, że dzieci, które z racji ubóstwa nie mogły być wyposażone przez rodziców w odpowiednie ubranie, obuwie, niezbędne przybory itd. otrzymywały wyposażenie, które ich rodziców absolutnie nic nie kosztowało.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#EwaZalewskaStec">Z roku na rok zwiększamy środki finansowe na różne zadania związane z wypoczynkiem dzieci i młodzieży. Kwoty nie zwiększają się z roku na rok w zbyt dużym stopniu, bo niestety nasz budżet, podobnie jak i każdego innego resortu, jest ciągle niezbyt duży.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#EwaZalewskaStec">Poza tym MEN wychodzi naprzeciw potrzebom w zakresie organizacji form nauki języków obcych. Od 2 lat zmieniamy zasady organizacji obozów językowych; priorytetem jest, aby możliwość uczestnictwa w takim obozie miały dzieci z małych środowisk lokalnych, często takie, których rodzice nie mogą skorzystać z tak zwanej oferty komercyjnej. Jest to dofinansowanie w granicach 670 złotych na każde dziecko uczestniczące w takich szkoleniach, a rodzic wnosi jedynie odpłatność, której wysokość jest uzależniona od dochodu na jedną osobę. Może to być kwota od 100 zł do pełnego kosztu w wysokości 1000 zł. Obóz językowy trwa trzy tygodnie, zajęcia odbywają się z udziałem lektorów z zagranicy, mówiących wyłącznie w języku obcym. Organizujemy obozy z językami: angielskim, niemieckim, francuskim, hiszpańskim i rosyjskim. W przyszłym roku planujemy przygotować obóz z językiem włoskim - warunkiem jest jednak pozyskanie odpowiedniej kadry z zagranicy. Współpracujemy w tym celu z różnymi fundacjami, przede wszystkim z Polskim Komitetem ds. UNESCO, z organizacjami zagranicznymi, kadrę pozyskujemy także w ramach kontaktów z instytutami, np. francuskim w Olsztynie oraz w innych miastach. Obozy są organizowane dla dzieci z klas piątej-szóstej szkoły podstawowej, ósmej szkoły podstawowej (w tym roku pierwszej gimnazjalnej - to mniej więcej taki przedział wieku: siódma-ósma klasa według poprzedniej ustawy) oraz dla dzieci ze szkół średnich - wcześniej kryterium było ukończenie drugiej klasy szkoły średniej, a teraz po prostu uczęszczanie do takiej szkoły. Otwiera to możliwość dofinansowania dzieci, które z powodu zubożenia społeczeństwa nie mogłyby skorzystać z takich obozów. W tym roku Ministerstwo Edukacji Narodowej przeznaczyło na obozy językowe środki finansowe w wysokości 4 mln złotych. Szczerze mówiąc tych pieniędzy jeszcze trochę zostało, ponieważ - jak wspomniałam - są kłopoty z pozyskaniem kadry z zagranicy, specjalistów, którzy znają się na pracy z dziećmi i młodzieżą i mogą pracować z młodymi ludźmi w określonych przedziałach wiekowych. Na każdym obozie przebywa średnio 100 osób, na kilku 80. W tej chwili jesteśmy w trakcie rozliczania porozumień zawieranych z organami prowadzącymi placówki oświatowe, w których odbywają się obozy: bursy, internaty, specjalne ośrodki szkolno-wychowawcze i Centrum Kształcenia Ustawicznego. Są to placówki bardzo dobrze przygotowane do tego rodzaju działań. Prowadzą od lat doskonałą pracę, dysponują fachową kadrą. Chcemy, by te obozy zapewniały dzieciom i młodzieży pełnię możliwości zrealizowania programu, posiadały odpowiednią bazę (baseny, sale gimnastyczne, siłownie, sprzęt audiowizualny umożliwiający konwersację w obcych językach).</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#EwaZalewskaStec">Podstawowym wymogiem przy rekrutacji uczestników obozów językowych jest minimum bardzo dobra ocena z języka. Oczywiście piątka piątce się nie równa, ale na miejscu lektorzy z zagranicy przeprowadzają podział uczniów na grupy odpowiednie do stopnia zaawansowania językowego dzieci. Nie jest znana dokładnie, co do dziecka, liczba młodych ludzi, którzy uczestniczyli w obozach językowych w roku 2000, ponieważ jak wspomniałam, rozliczamy się ze starostwami i dopiero po prawidłowych i dokładnych wyliczeniach w Ministerstwie Edukacji Narodowej możemy wykazać liczbę obozów językowych.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#EwaZalewskaStec">Znaczną część środków finansowych z budżetu państwa wydzielonych w ramach zlecania zadań państwowych - ok. 9 mln złotych - resort edukacji przeznaczył w tym roku na dotowanie wypoczynku wakacyjnego dzieci i młodzieży. Od kilku lat jest to, z tego co pamiętam, ok. 70% całego budżetu na zadania zlecone będącego w posiadaniu MEN. Z takiej formy dofinansowania pobytu na różnych koloniach i obozach skorzystało ok. 90 do 100 tys. dzieci i młodzieży.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#EwaZalewskaStec">Poza tym oczywiście resort edukacji sprawuje jeszcze nadzór pedagogiczny za pośrednictwem wizytatorów z kuratoriów oświaty. Każdy kurator oświaty na terenie swojego województwa ma wizytatora, i każda placówka wypoczynku powinna być zarejestrowana, ewentualnie zgłoszona w takim kuratorium. Daje nam to pełną gwarancję - możemy już stwierdzić, że praktycznie 100-procentową - że organizator zgłaszający się do kuratorium przedstawi wszystkie wymagane dokumenty, niezbędne do prowadzenia placówek wypoczynku. Te dokumenty nie stanowią większego kłopotu dla dobrego organizatora; jest to karta kwalifikacyjna obiektu podpisana przez straż pożarną, komendę policji i wójta lub burmistrza oraz kuratora, ramowy program zajęć przeznaczony do realizacji oraz wykaz kadry pedagogicznej. Są to podstawowe wymogi, dzięki którym mamy gwarancję, że właśnie w tych placówkach mamy fachową kadrę i dobrze realizowany program wychowawczy. Bo trzeba podkreślić, że obecnie szczególną uwagę zwracamy na program w placówkach wypoczynku. O bezpieczeństwo w przypadku większości placówek nie musimy się już raczej kłopotać, podobnie o wyżywienie oraz o warunki zakwaterowania, bowiem dzięki środkom masowego przekazu i pracy kuratoriów, które szkolą organizatorów na terenie swoich województw, nauczyliśmy rodziców, jakie wymagania muszą stawiać przed organizatorami wypoczynku i o co ich pytać. Resort edukacji natomiast stawia w tej chwili na program, który musi być ciekawy, atrakcyjny i wszechstronny. Ideałem byłaby sytuacja, kiedy dziecko wraca z placówki wypoczynku i od razu chce zapisać się do jakiegoś klubu sportowego, ośrodka rekreacyjnego lub na jakieś fakultatywne zajęcia. Do tego zmierzają nasze prace.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#EwaZalewskaStec">Mamy coraz więcej wspaniałych, lojalnych organizatorów wypoczynku, którzy dbają o podnoszenie jego jakości. Poza tym sama konkurencja oraz obozy i kolonie komercyjne wpływają na polepszenie standardów organizacji wypoczynku. I myślę, że już niedługo będziemy mieli naturalną selekcję: zostaną tylko najlepsi organizatorzy z najciekawszymi programami. Dotyczy to wypoczynku i dla dzieci, i dla dorosłych. Takie są tendencje.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#EwaZalewskaStec">Należy powiedzieć jeszcze, że MEN oraz kuratoria oświaty nie sprawują nadzoru pedagogicznego nad placówkami organizowanymi poza granicami kraju, ponieważ nikt nie może tam pojechać i ich sprawdzić. Na tę okoliczność jesteśmy przygotowani w ten sposób, że od wiosny przez całe lato mamy różne tzw. telefony wakacyjne, mamy szereg informacji i programów prowadzonych przez współpracujących z nami redaktorów znanych mediów. W ten sposób uczulamy rodziców, że w przypadku wyjazdu za granicę wysyłają dziecko na własną odpowiedzialność. Uważam, że placówki w kraju mogą zagwarantować ciekawszy program, więcej nauczyć, a pod względem historycznym i geograficznym pobyt na wypoczynku w kraju jest dla dziecka ważniejszy.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#AntoniSzymański">Dziękuję za tą informację, jak również za informację pisemną, którą przedstawiło Ministerstwo Edukacji Narodowej. Do dyskusji przejdziemy po informacji Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#KrzysztofMikulski">Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej jest w zdecydowanie innej sytuacji, aniżeli mieliśmy okazję zorientować się po wystąpieniu koleżanki z MEN. Otóż organizacja wypoczynku letniego nie jest zadaniem ośrodków pomocy społecznej, aczkolwiek w wielu wypadkach taki wypoczynek jest organizowany lub współorganizowany przez pracowników socjalnych zatrudnionych w tych ośrodkach. Rola ośrodków pomocy społecznej jest skoncentrowana bardziej na współuczestnictwie w organizowaniu tego wypoczynku z innymi podmiotami publicznymi lub niepublicznymi, najczęściej polega na wskazaniu - we współpracy z pedagogami szkolnymi - dzieci z tych środowisk i rodzin, które są niewydolne ekonomicznie lub pedagogicznie oraz posiadają trudności wychowawcze i które powinny skorzystać z tej formy wypoczynku. Te dzieci pochodzą najczęściej z rodzin o najniższych dochodach.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#KrzysztofMikulski">Kolejną formą działań ośrodków pomocy społecznej w zakresie zapewnienia wypoczynku letniego dzieci i młodzieży jest wsparcie starań o przyznanie pomocy finansowej, mającej na celu pokrycie części kosztów wypoczynku letniego dziecka, wyposażenie go w odzież i obuwie stosowne do potrzeb związanych z wypoczynkiem letnim. Bardzo rzadko zdarza się, że ośrodki pomocy społecznej same organizują i ponoszą koszty wypoczynku letniego dzieci. W związku z tym, że nie jest to wyodrębnione zadanie, ani ośrodek pomocy społecznej, ani też Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej nie posiada wyodrębnionych środków na poniesienie opłacenia kosztów wypoczynku letniego czy zimowego dzieci. Niemniej jednak zadania w tym zakresie przez ośrodki pomocy społecznej są realizowane. Wracając do materiału, który przedstawiliśmy wcześniej, dotyczącego 1999 roku, możemy się zorientować, że około 200 tys. dzieci skorzystała z wypoczynku letniego współorganizowanego przez ośrodki pomocy społecznej. Gdy spojrzymy na koszty, to w zdecydowanej większości są to koszty gmin, a zatem zadania własne.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#KrzysztofMikulski">Oczywiście rola ośrodka pomocy społecznej jest w tym układzie dosyć duża, ponieważ dysponuje one szeroką wiedzą na temat rodzin, ich sytuacji materialnej i osobistej. Stąd też jest głównym dostarczycielem informacji związanych ze współorganizowaniem wypoczynku letniego. W związku z tym, że pomoc w organizacji wypoczynku dzieci i młodzieży nie należy do zadań wyodrębnionych ośrodków pomocy społecznej, nie ma też przeznaczonych na to środków, nie prowadzimy w tym zakresie żadnej statystyki ani też stosownych stałych form informacji na ten temat. Każda próba podsumowania tych działań wiąże się z udostępnieniem informacji przez około 2,5 tys. ośrodków pomocy społecznej na terenie całego kraju, co jest niezwykle trudne. Dlatego nie posiadamy aktualnych informacji, jeżeli chodzi o wypoczynek letni dzieci w roku 2000, ponieważ po prostu nie było to możliwe ze względów technicznych.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#KrzysztofMikulski">Jak powiedziałem, ośrodki pomocy społecznej uczestniczą lub współuczestniczą z innym podmiotami w organizacji tej formy wsparcia rodzin. Niemniej jednak to uczestnictwo nie jest zbyt szerokie, chociażby ze względu na fakt, że pomoc społeczna w tym roku dysponuje bardzo ograniczonymi środkami finansowymi dającymi możliwość realizacji głównie zadań o charakterze obligatoryjnym, z których to obowiązków musimy się wywiązać. Natomiast ten zakres działalności wchodzi w obszar o charakterze fakultatywnym, stąd też w sytuacji generalnego braku środków na świadczenia w pomocy społecznej, działania w tym zakresie są zdecydowanie ograniczone. Nie chciałbym jednak malować tutaj bardzo czarnego obrazu, takiego, który nie daje żadnych możliwości lub też wskazuje na brak podejmowanych działań. Te działania są podejmowane w bardzo szerokim i różnorodnym zakresie oraz wynikają z uwarunkowań lokalnych. Ze względu na to, że ośrodki pomocy społecznej zarówno pod względem swojej wielkości, jak i obszaru oddziaływania, są niezwykle zróżnicowane, tak jak zróżnicowane są obszary naszych gmin, dysponują one bardzo różnym potencjałem, ale przeznaczonym na lokalne potrzeby. Natomiast wydaje się, że tego typu działanie w roku 2000 powinno przynajmniej w sensie organizacyjnym w większym zakresie dotyczyć właśnie ośrodków pomocy społecznej, jak również nowo utworzonych w ubiegłym roku powiatowych centrów pomocy rodzinie. Sądzę, że te informacje, które zebrane będą przez powiatowe centra pomocy rodzinie i doświadczenia w tym zakresie również pozwolą na wskazywanie właściwych środowisk i dzieci kwalifikowanych do korzystania z wypoczynku letniego organizowanych przez różne podmioty, właśnie na podstawie diagnoz środowiskowych czy też tych placówek opiekuńczo-wychowawczych, które przeszły w gestię powiatów, w obszar pomocy społecznej. Dlatego sądzę, że mimo iż nie jest to zadanie wyodrębnione, z przeznaczonymi na jego realizację środkami finansowymi, monitorowanie w tym zakresie będzie potrzebne i wydaje mi się, że informacje za rok 2000 będziemy w stanie zebrać do końca roku i przeanalizujemy je, zorientujemy, jak wygląda działalność naszych placówek, również tych, które są placówkami w nowo utworzonym systemie wsparcia rodzin - mam tu na myśli szczebel powiatowy, placówki opiekuńczo-wychowawcze, te które w obszarze pomocy społecznej funkcjonują i działają. Jest to pierwszy rok działalności w tym zakresie, w związku z czym nasze doświadczenia w tym zakresie są troszeczkę mniejsze. Kompletujemy kadrę fachową w powiatowych centrach pomocy rodzinie. Jedno z posiedzeń Komisji było przeznaczone na informację o ich sytuacji. W związku z tym, że znajdujemy się w fazie organizowania systemu wsparcia rodzin, wydaje się, że te możliwości są możliwościami przyszłościowymi.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#KrzysztofMikulski">Tyle jeśli chodzi o obszar pomocy społecznej w uzupełnieniu do przedstawionego materiału związanego z organizacją wypoczynku dzieci i młodzieży. Chciałbym oddać głos koleżance, która zajmuje się obszarem i problematyką osób niepełnosprawnych, ponieważ również organizacje osób niepełnosprawnych organizują wypoczynek letni dla dzieci i młodzieży niepełnosprawnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#LilianaPindor">Ustawa o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych z 27 sierpnia 1997 r. nie przewiduje wprost zapisu dotyczącego organizacji wypoczynku letniego dzieci i młodzieży, natomiast stwierdza, że środki Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych mogą być przeznaczone na sport i rekreację oraz na turnusy rehabilitacyjne, które są formą połączoną rehabilitacji i czynnego wypoczynku. Chciałabym tutaj powiedzieć, że o tym obszarze jest również obecnie sporządzana, i nie mogę przedstawić informacji o jej wykonaniu za 9 miesięcy tego roku, ponieważ sprawozdania z powiatów spłyną dopiero do końca miesiąca października. Zanim zostaną przetworzone, minie jeszcze trochę czasu. W przedstawionej pisemnej informacji zostały podane tylko dane dotyczące 1999 r. Chcę powiedzieć, że w tym roku na ten cel zostało przeznaczonych trochę mniej środków w planie finansowym. Stwierdzamy to z przykrością, niemniej jednak na etapie tworzenia planu przewidywano, iż dochody funduszu w tym roku będą mniejsze. Natomiast mogę powiedzieć o wykonaniu planu za I półrocze.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#LilianaPindor">I tak: w 1999 na dofinansowanie turnusów rehabilitacyjnych dzieci przeznaczono 18 mln złotych, natomiast po zmianach - bo były dokonywane przesunięcia środków między zadaniami zgodnie z postulatami starostów - mamy na ten cel w planie prawie 20 mln złotych. W pierwszym półroczu przekazano troszkę powyżej 11 mln zł, wydatkowano - podkreślam, że to był stan do 30 czerwca - niespełna 3 mln złotych. Z wypoczynku na turnusach rehabilitacyjnych skorzystało do czerwca 12.597 dzieci i młodzieży. Przeciętne dofinansowanie na 1 dziecko wyniosło 539 zł, wraz z dziećmi niepełnosprawnymi wyjechało 7614 opiekunów, gdzie przeciętne dofinansowanie wyniosło w okresie do 30 czerwca 362 złote. Dodam jeszcze, że te turnusy mają zawsze program rekreacyjno-wypoczynkowy i kulturalny i często są specjalistyczne.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#LilianaPindor">Co zrobiliśmy w roku bieżącym? Ponieważ różne placówki i instytucje podejmują się organizowania turnusów rehabilitacyjnych, w tym roku w biurze pełnomocnika zostały opracowane, a następnie zatwierdzone przez pełnomocnika standardy dotyczące tego, jak placówka powinna być wyposażona. Standardy weszły w życie od II półrocza, bo placówki musiały się przygotować, spełnić pewne warunki. Spora liczba placówek wystąpiła o uzyskanie wpisu o standardzie ośrodka, i w ramach nadzoru merytorycznego przeprowadziliśmy w ostatnich dwóch miesiącach troszeczkę wizyt sprawdzając, czy prawdą jest to, co właściciele placówek podali nam w dokumentacji do uzyskania pozwolenia na prowadzenie turnusów w swoich placówkach. Ten proces jeszcze trwa, siły biura są skromne, więc nadzór będzie raczej sporadyczny i nie chciałabym tego nazywać kontrolami. Natomiast podkreślam - danymi będziemy dysponować nieco później, po sporządzeniu sprawozdania. My też nie robimy tutaj żadnego podziału na akcję letnią czy zimową. Dzieci niepełnosprawne wyjeżdżają o każdej porze, aczkolwiek nasilenie jest w okresach ferii i wakacji. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#AntoniSzymański">Dziękuję za wyjaśnienia oraz za pisemną informację, którą otrzymała Komisja. Otwieram dyskusję - kto z państwa chciałby zabrać głos? Szczególnie zachęcałbym do oceny przepisów, które dotyczą wypoczynku dzieci i młodzieży oraz wysokości środków, jakie w rozmaitych resortach są przeznaczane na potrzeby związane z tym wypoczynkiem: na te wszystkie istotne kwestie, na które możemy mieć jakiś wpływ.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#JanRulewski">Pytanie do pani z Ministerstwa Edukacji Narodowej. Pani wspomniała o prawie całkowitym wykorzystaniu dwóch rezerw: na wypoczynek w ramach programu „wyrównywania szans edukacyjnych” oraz na wczasy połączone z nauką języków. Jednak ja widziałem w tej państwa informacji, że tych środków było więcej. Dlatego chciałbym zapytać: czy wszystkie zostały wykorzystane?</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#EwaZalewskaStec">Z naszej strony środki na wypoczynek dzieci i młodzieży zostały wykorzystane w całości, a po 30 października zostaną opracowane sprawozdania o tym, ile konkretnie dzieci skorzystało z rezerw na wypoczynek dzieci i młodzieży w ramach programu „wyrównywanie szans edukacyjnych”. Szacujemy, że będzie to 28 tys. osób, liczę nawet, że 28,5 tys. Rezerwa był podzielona na dwa komponenty: 15.173.770 zł na zorganizowanie kolonii i obozów dla dzieci i młodzieży prze administrację rządową i 1.421.230 zł na kolonie organizowane przez stowarzyszenia wykonawcze i organizacje pozarządowe. I te środki trafiły do wojewodów i zostały przekazane do kuratorium oświaty. Organizacje pozarządowe i wszyscy organizatorzy musieli przedstawić programy, jakie w ramach tych środków mogą zaoferować dzieciom i młodzieży w czasie pobytu na nieodpłatnych koloniach. Chcę zauważyć, że MEN nie przekazuje środków finansowych bezpośrednio do rodzin, tylko za darmo funduje kolonie i wykorzystuje środki finansowe bezpośrednio w kuratorium. Kurator oświaty odpowiada za wybór najlepiej przygotowanych organizatorów, którzy zapewniają dobrą bazę i maksimum bezpieczeństwa, jak również sprawdzili się w latach poprzednich w organizowaniu innych form wypoczynku. Oczywiście potrzeby są, jak w każdej innej dziedzinie, o wiele większe i zapewne rezerwa dwukrotnie wyższa także zostałaby wykorzystana w całości, ale dysponujemy określonymi środkami. W przyszłym roku rezerwa jest również zaplanowana. Nie wiem, czy w podobnej wysokości, mam obawy się, że będzie niższa, dlatego że w planach budżetowych wszystkich resortów środki finansowe są odpowiednio zmniejszane.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#EwaZalewskaStec">Jeśli chodzi o obozy językowe, to środki na ich organizację nie pochodzą z rezerwy budżetowej. To są środki zaplanowane w budżecie naszego resortu i wydatkowane w zależności od liczby uczestników. Dotychczas każdy organizator dostawał 75% tzw. dotacji, w tym roku wcześnie przekazałam 100% środków finansowych na każdy obóz, ze względu na kłopoty przy podpisywaniu porozumień z organami prowadzącymi dane placówki. Bo sam organizator jest przygotowany do prowadzenia takiego obozu, natomiast w starostwach, w gminach, w urzędach wojewódzkich wygląda to bardzo różnie, nie wszyscy są zainteresowani, żeby takie działanie dana placówka prowadziła. Mało tego, do dyrektorów prowadzących placówki wypoczynkowe kierowane są najczęściej zapytania takiej mniej więcej treści: co my z tego będziemy mieli, ile pieniędzy zarobimy. Według informacji i rozliczeń, które do mnie spływają, przekazywane przez MEN pieniądze są przekazywane tylko i wyłącznie na program, który jest realizowany na obozach językowych, oraz na zakwaterowanie dzieci i młodzieży i wyżywienie. Aby uzyskał dofinansowanie, program musi być bardzo atrakcyjny: oprócz rozliczeń finansowych wymagamy bardzo szczegółowego sprawozdania merytorycznego, które ma odzwierciedlić koszty poniesione na takim obozie. I w przyszłym roku takie środki finansowe również będą zaplanowane, myślę, że w tej samej wysokości. Będę się starała, abyśmy mogli zorganizować te 39 obozów, może więcej. Oczywiście liczba obozów językowych od 2 lat wzrasta, do niedawna było ich mniej więcej 34 do 36, w tej chwili jest kilka więcej. I tak jak mówię, dostosowaliśmy te obozy do reformy systemu oświaty, a w dodatku będziemy organizowali więcej obozów dla dzieci i młodzieży z przedziału wiekowego 5–6 klasa szkoły podstawowej. To są środki z budżetu Ministerstwa Edukacji Narodowej.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#EwaZalewskaStec">Jeśli jestem przy głosie i jeśli pan poseł jest już usatysfakcjonowany moją wypowiedzią, pozwolę sobie jeszcze coś dodać. W zapytaniu do MEN nie było prośby o informację o wypoczynku zimowym, w związku z tym państwo takiej informacji nie posiadają. Ale oczywiście MEN jest w posiadaniu szczegółowych danych, jeśli chodzi o liczbę dzieci i młodzieży korzystających z wypoczynku w różnych formach. W nowym druku statystycznym GUS-owskim EN7, w którym zbieramy dane dotyczące liczby dzieci i młodzieży korzystających z różnych form wypoczynku, uwzględniliśmy tzw. rubrykę „inne”. Do zawsze istniejących rubryk dotyczących miejsca zamieszkania, formie wyjazdowej itp. dodaliśmy teraz dodatkową. Chcemy w ten sposób uwzględnić inne formy wypoczynku, bo np. zawsze umykała nam duża grupa dzieci i młodzieży, która wyjeżdżała na wczasy do rodzin z miasta na wieś lub ze wsi do miast. Nowa rubryka zapewnia nam zdobycie takiej dodatkowej informacji już od tego roku - i dotyczy to zarówno zimy, jak i lata.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#EwaZalewskaStec">Jeśli chodzi o liczbę wypoczywających dzieci, to w tym roku ona wzrasta w niewielkim stopniu, o kilkadziesiąt tysięcy, czasami trochę więcej, i taka jest tendencja od lat. W tym roku 1.495.461 uczniów skorzystało z wypoczynku dzieci i młodzieży. Z tego w kraju 533 tys., za granicę wyjechało 23.619 osób. Z tej liczby dzieci mieszkających na wsi na krajowy wypoczynek wyjechało 110 tys., a za granicę ponad 3,5 tys. uczniów. Z wypoczynku zorganizowanego w miejscu zamieszkania skorzystało 634 tys. uczniów, w tym mieszkających na wsiach 229.338 osób. Z tzw. innych form wypoczynku, które nam zawsze umykały, czyli z wczasów z rodzicami, indywidualnych rodzinnych wyjazdów i innych pokrewnych form, skorzystało 305.111 uczniów, z tego mieszkających na wsi 70.106 uczniów.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#EwaZalewskaStec">Chcę jeszcze powiedzieć, że Ministerstwo Edukacji Narodowej w tym roku po raz siódmy zorganizowało konkurs dla organizatorów najatrakcyjniejszych form wypoczynku w miejscu zamieszkania pn. „Ferie na sportowo, kulturalnie, bezpiecznie i zdrowo”. Uczestniczy w nim zawsze kilkadziesiąt różnych placówek. Do ministerstwa trafiają najlepsze dwie prace z każdego województwa, które są oceniane, a laureaci otrzymują nagrody pieniężne od ministra resortu edukacji. W tym roku MEN przeznaczyło na nagrody dla laureatów tego konkursu 60 tys. zł. Plany zakładają, że konkurs będzie kontynuowany. Wypoczynek w miejscu zamieszkania jest bardzo popularny i najtańszy, dlatego istnieje ciągła potrzeba organizowania czasu wolnego dzieci i młodzieży w takiej formie.</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#EwaZalewskaStec">W ramach zadań zleconych nie dofinansowujemy wypoczynku zimowego, dlatego że wszystkie wyliczenia wskazują na to, że wypoczynek w miejscu zamieszkania i w ogóle wypoczynek w okresie ferii zimowych jest o wiele droższy niż wypoczynek w lecie. Za te same pieniądze w okresie wakacji letnich z wypoczynku może skorzystać o wiele więcej dzieci, niż w czasie krótkich 2-tygodniowych ferii zimowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#AntoniSzymański">Dziękuję za to uzupełnienie. Kto z państwa chciałby zabrać głos, bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#TeresaHernik">Myślę, że należałoby zwrócić uwagę na fakt, że z naszych statystyk wynika - choć cieszę się, że przedstawicielka Ministerstwa Edukacji Narodowej mówi, że coraz więcej dzieci bierze udział w wypoczynku - iż takich dzieci jest coraz mniej. Szczególnie zwracamy uwagę na konieczność podjęcia działań, ażeby objąć tym wypoczynkiem, jakimiś jego formami, dzieci ze wsi. Przytoczę tylko dwie cyfry: na ogółem 139.975 dzieci biorących udział w naszym wypoczynku, dzieci ze wsi stanowią tylko 25 tys. Więc tu chciałabym zwrócić uwagę na podjęcie pewnych działań, które będą promowały obozy i zajęcia w miejscu zamieszkania, to, o czym pani z Ministerstwa Edukacji Narodowej także mówiła. Chociaż jest faktem, że dla dzieci wiejskich wyjazd do miasta na dwa tygodnie jest częstokroć jedyną możliwością zwiedzenia kraju czy też zobaczenia czegoś więcej niż własna okolica. Z liczb, które mam przed sobą, wynika, że dzieci ze wsi stanowią zdecydowanie zbyt mały procent wypoczywających - podejrzewam, że te nasze dane są również znane w MEN, ponieważ sprawozdania z naszej akcji letniej tam przekazujemy. I dane te nie dotyczą zimy, bo wypoczynek zimowy nie jest prawie w ogóle dotowany przez samorządy i przez MEN, lecz tylko letni.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#TeresaHernik">Chciałabym również zwrócić uwagę na inny problem dotyczący wypoczynku dzieci niepełnosprawnych. I tutaj też stwierdzamy, że uczestnictwo w wypoczynku dzieci niepełnosprawnych z placówek opiekuńczo-wychowawczych i z domów pomocy społecznej z każdym rokiem maleje. I myślę, że należy z tym coś zrobić. Wydaje się, że obozy harcerskie i realizacja programu „Odkrywcy Nieznanego Świata”, które pozwalają dzieciom uczestniczyć razem w obozach, są atrakcyjne, pozostaje tylko problem, w jaki sposób pomóc w dofinansowaniu pobytu takiego dziecka na placówkach. Myślę że nasze 35-letnie doświadczenie w pracy z „Nieprzetartym Szlakiem” daje gwarancję, że te dzieci naprawdę doskonale będą wypoczywały. Ale ich możliwości są szalenie ograniczone.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#AntoniSzymański">Mamy tu do czynienia z kontrowersją: czy rzeczywiście coraz większa liczba dzieci i młodzieży może korzystać z wypoczynku wakacyjnego. Z wypowiedzi pani przedstawicielki MEN wynikało, że ten trend jest pozytywny. Jednak z wypowiedzi przedstawicielki ZHP wynika, że liczba dzieci wypoczywających zmniejsza się. Prosiłbym przedstawicieli obu resortów o ustosunkowanie się do tej kwestii: jaka jest w ostatnich latach ilość środków na wypoczynek dziecięcy i młodzieżowy (bo to od nich zależy, ile możemy dofinansować, zorganizować możliwości takiego wypoczynku) oraz wypowiedzenie się na temat informacji, że środki na dofinansowanie wypoczynku w roku przyszłym prawdopodobnie będą mniejsze. Ta druga informacja nie jest oczywiście zadowalająca, bo chcielibyśmy, aby jak największa grupa dzieci i młodzieży mogła korzystać z wakacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#EwaZalewskaStec">MEN może dofinansowywać wypoczynek dzieci i młodzieży - nie liczę tu programów, które realizujemy bezpośrednio - tylko i wyłącznie w ramach zadań zleconych. Środki finansowe w resorcie edukacji są przycinane na realizację wszystkich zadań, więc sądzę, że wypoczynek również ucierpi - a może nie. Niemniej jednak środki finansowe w ramach zadań zleconych są systematycznie, od kilku lat, zmniejszane. Choćby w tym sensie, że kiedyś były zwiększane o stopień inflacji, a teraz już nie są.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#EwaZalewskaStec">ZHP jest od lat największym zleceniobiorcą resortu edukacji. W tym roku również, z tego co pamiętam, otrzymał już ponad 3 mln nowych złotych. Zdajemy sobie sprawę z potrzeb tej organizacji - zresztą sama czytam te programy, bo to ja podpisuję umowy w zakresie każdego programu i każdego zadania, realizowanego przez ZHP. Mam innych 200 organizacji, z którymi też podpisuję umowy, bo nasz departament najliczniej działa w zakresie zlecania zadań. Gdy porównujemy ich programy, wszystkie są naprawdę bardzo ciekawe, atrakcyjne, godne poparcia, a środki finansowe są niestety ograniczone. Wychodzimy naprzeciw różnym potrzebom, bo w ramach zadań zleconych możemy dofinansowywać różne ważne zadania - granty, programy profilaktyczne, programy dla specjalistycznych poradni psychologiczno-pedagogicznych, olimpiady, konkursy - i po prostu sądzę, że ile byśmy na to nie mieli środków, zawsze będzie ich mało, a szczególnie dla takich dużych organizacji i ogromnych zleceniobiorców, jakim jest ZHP.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#AntoniSzymański">Jeśli dobrze zrozumiałem, to liczba dzieci globalnie wypoczywających zwiększa się, natomiast ilość środków przekazywanych ZHP relatywnie zmniejszyła się. To spowodowało mniejsze możliwości organizacji obozów. Czy dobrze zrozumiałem tę informację?</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#EwaZalewskaStec">Trudno powiedzieć, że się zmniejszyły, ponieważ w tej chwili jest tzw. czwarta edycja i ZHP również przedstawił następne wnioski. Ostateczną decyzję o wysokości środków finansowych na poszczególne zadania dla każdego organizatora podejmuje minister, w związku z tym ja nie umiem tutaj i nie mogę odpowiedzieć, jakie to będą ostatecznie środki. Tym bardziej, że zamknięta została kilka dni temu czwarta edycja i rozpatrywane są wnioski, które w tej chwili napłynęły do MEN.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#TeresaHernik">Ja nie mówiłam o pieniądzach. Zwróciłam tylko uwagę na fakt, iż w dużym stopniu maleje możliwość skorzystania z wypoczynku dzieci z placówek opiekuńczo-wychowawczych i dzieci niepełnosprawnych. I po drugie, że maleje liczba wypoczywających dzieci pochodzących ze wsi. Nie było moim zamiarem zwracanie uwagi na kwestie finansowania organizacji pozarządowych czy ZHP. Państwo pytali o nasze spostrzeżenia i wnioski, o co należy zadbać w przyszłości. I wydaje nam się, że właśnie te dwie sfery, a więc dzieci ze wsi i dzieci niepełnosprawne, powinny zostać zauważone. Nie mówię tego tylko jako przedstawiciel ZHP, ale także jako organizator wypoczynku, bo liczba tych dzieci wśród wypoczywających stale maleje. Ja tylko zwróciłam uwagę na zjawisko, nie podejmując kwestii finansowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#AntoniSzymański">Ja to dobrze rozumiem, natomiast nas interesuje również odpowiedź na pytanie, czy środki z roku na rok rosną, czy też realnie maleją, bo z tym się wiąże możliwość organizacji wypoczynku.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#TeresaHernik">Jeżeli można dopowiedzieć słówko: coraz większy ciężar utrzymania dziecka na obozie czy na kolonii ponoszą rodzice, w sytuacji, gdy ubożeje społeczeństwo. To też jest problem.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#AntoniSzymański">To byłyby prawidłowe, gdyby wszyscy rodzice byli w stanie opłacić wypoczynek. Chciałbym zapytać pana dyrektora Mikulskiego: czy trend w wypoczynku dzieci i młodzieży w ostatnich latach jest pozytywny, czy też środki pomocy społecznej na wspieranie wypoczynku zmniejszają się?</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#KrzysztofMikulski">Rozumiem, że prognoza i opinia wyrażona przez ZHP powstała na bazie doświadczeń Związku, ale chciałem zauważyć, że istnieje wiele różnych podmiotów, które są realizatorami i współrealizatorami letniego wypoczynku. I ta globalna statystyka może kształtować się trochę inaczej. Powiem tylko tyle, że domów pomocy społecznej dla dzieci niepełnosprawnych intelektualnie mamy w kraju 150, z czego znakomita większość prowadzona jest na zlecenie przez podmioty niepubliczne. Wszystkie dzieci w tego typu domach dostają tę samą kwotę na miesięczne utrzymanie i w ramach tych środków powiat, będący ostatnio organem założycielskim dla domów pomocy społecznej, organizuje również wypoczynek letni. W takiej sytuacji, gdy środków na wypoczynek dzieci niepełnosprawnych rzeczywiście brakuje, korzystamy również z turnusów rehabilitacyjnych, które są w części opłacane przez Państwowy Fundusz Osób Niepełnosprawnych.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#KrzysztofMikulski">Natomiast jeżeli chodzi o placówki opiekuńczo-wychowawcze, to jest to dosyć nowy temat, ponieważ jak powiedziałem, przejęliśmy je 1 stycznia 1999 r. Trudno więc mówić w tym przypadku o tradycjach. Niemniej jednak sposób dofinansowania z budżetu państwa jest dosyć różny. Także w przypadku placówek opiekuńczo-wychowawczych, podobnie jak domów pomocy społecznej, dysponowanie kwotami przeznaczonymi na wypoczynek letni należy do gestii kierownictwa placówki. Oczywiście znajdują się sponsorzy wspierający tego typu działania, są różnego rodzaju dofinansowania, są pojedyncze osoby, które na okres wakacji zabierają niespokrewnione dzieci do siebie, jak również rodziny, które włączają do swego grona dzieci na okres ich pobytu w miejscowościach wypoczynkowych. Z otrzymywanych przez nas informacji - które, przyznaję, że są szczątkowe, bo pełnych informacji co do placówek nie mamy - nie wynikało, że ta tendencja jest aż tak bardzo malejąca i możliwości zapewnienia wypoczynku dzieciom i młodzieży aż tak bardzo spadają. Wydaje się, że te formy organizowania wypoczynku, które istnieją obecnie, są kontynuowane.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#TadeuszZagajewski">Chciałbym pomówić dzisiaj z państwem o trochę innych tematach, niż tych związanych ze statystyką, ilością pieniędzy, a więc tym wszystkim, co jest niestety potrzebne do tego, żeby zorganizować wypoczynek dzieci i młodzieży.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#TadeuszZagajewski">Proszę państwa, w tym roku zostałem po raz kolejny upoważniony przez ministra spraw wewnętrznych i administracji, pana Marka Biernackiego, do zorganizowania krajowej konferencji - drugiej z kolei - nt. poprawy warunków bezpieczeństwa wypoczynku dzieci i młodzieży. Jak powiedziałem, dotyczyła ona trochę innego obszaru, tego, który w jakimś stopniu dotyka tego wszystkiego, o czym tutaj mówimy. Skąd pomysł tej konferencji, dlaczego to ja ją organizowałem - odpowiedziami na te pytania chciałbym zająć uwagę państwa w ciągu paru następnych minut.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#TadeuszZagajewski">Stowarzyszenie, którym kieruję, zajmuje się sprawami, które - moim zdaniem - są najbliższe właśnie tej komisji sejmowej, a więc m.in. sprawami rodzin, w których występują patologie, niepełnosprawność dzieci oraz bieda. A zatem tych rodzin, które chciałyby wysłać swoje dzieci na zorganizowany wypoczynek, ale nie zawsze je na to stać. Jeśli zaś dzieci pozostają w domu, trafiają nierzadko w obszar zainteresowania osób, które nie zawsze pokazują im najlepsze schematy wypoczynku w pobliżu domu. Uważamy, że w okresie wejścia do Unii Europejskiej - a w naszej nazwie jest hasło „Europa dla Polski” - nie możemy tej ostatniej grupy biednych potraktować jako grupy drugiej kategorii, której nic się nie należy. Dodajmy jeszcze do tego, że jest to grupa, która ma najmniejszy dostęp do wiedzy, chociażby z tego powodu, że np. przekazywanie poprzez nośniki elektroniczne tej wiedzy w małych miasteczkach i na wsiach jest trochę gorsze niż w dużych aglomeracjach.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#TadeuszZagajewski">Wrócę do przebiegu konferencji. Ukazała nam ona, że obok tematu związanego z bezpieczeństwem dzieci i młodzieży może nie tyle nie należy przechodzić obojętnie - bo poświęcamy mu naszą uwagę - ale trzeba mu poświęcić znacznie więcej czasu, i to nie tylko w kontekście samego wypoczynku w czasie lata czy zimy, ale również pozostałego okresu roku, bowiem wypoczynku i pracy nie da się w sposób jednoznaczny od siebie odłączyć. Chcę powiedzieć z dużą satysfakcją, że w tej konferencji wzięło udział bardzo wiele osób, w tym instytucji rządowych, pozarządowych i organizatorów wypoczynku. Wśród uczestników 30% stanowiły osoby, będące przedstawicielami stowarzyszeń i organizacji kościelnych, które w znakomity sposób uzupełniają w tej chwili wypoczynek dzieci i młodzieży, a o których w naszym dzisiejszym spotkaniu nie padło jeszcze ani jedno słowo. W czasie konferencji doszliśmy do wniosku, że istnieje cały szereg obszarów, na które trzeba zwrócić uwagę i o których trzeba mówić w kontekście tego wszystkiego, o czym wcześniej powiedziałem. Nie będę się rozwodził na temat tematyki konferencji, pozwolę sobie tylko zapoznać państwa z wnioskami pokonferencyjnymi oraz z opracowywanym przeze mnie programem poprawy warunków bezpieczeństwa wypoczynku dzieci i młodzieży, rozciągniętym właśnie na okres pozawakacyjny. Jeśli państwo pozwolicie, to zwrócę uwagę na kilka spraw dotyczących tych wniosków.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#TadeuszZagajewski">Po pierwsze zdaniem uczestników konferencji - zresztą nie tylko ich, bo i praktyków, którzy organizują wypoczynek dzieci i młodzieży - istnieje pilna potrzeba analizy i uporządkowania przepisów dotyczących wypoczynku dzieci i młodzieży. Żeby nie być gołosłownym, podam przykład. Człowiek, który chce zorganizować wypoczynek dzieci i młodzieży, posiada stosowne zaświadczenie wydane przez kuratorium, uprawniające go do prowadzenia placówki wypoczynkowej, może zorganizować turnus nie biorąc pod uwagę czegoś, co nazywa się ustawą o usługach turystycznych, która głosi, że osoba taka winna mieć koncesję bądź zezwolenie. W tym roku zdarzały się przypadki, kiedy pojedyncze placówki były z tego powodu zamykane. Zostałem upoważniony przez osobę prowadzącą sprawy wypoczynku dzieci i młodzieży w kuratorium mazowieckim, aby przekazać informację, że zdarzył się nawet wypadek śmiertelny w takiej placówce wypoczynku, wokół którego było dość dużo szumu w prasie. Później okazało się, że placówkę, w której doszło do tego wypadku, prowadziły osoby będące nauczycielami, ale robiące to nie w imieniu i na rzecz swojej szkoły, ale w celach komercyjnych. A zatem należy sprawić, by zapisy ustawy o usługach turystycznych zaczęły obowiązywać.</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#TadeuszZagajewski">Sprawa następna. Zdaniem uczestników konferencji istnieje potrzeba powołania takich zespołów, które działałyby w zakresie wypoczynku dzieci i młodzieży, oraz poprawy warunków, jakości i bezpieczeństwa tego wypoczynku, zarówno w obszarach lokalnych (myślę tu o województwach), jak również szerszych, ogólnopolskich (rozważaliśmy m.in. pomysł utworzenia w ramach Komisji Rodziny specjalnej podkomisji, która zajmowałaby się wyłącznie tym tematem).</u>
<u xml:id="u-20.6" who="#TadeuszZagajewski">Sprawą kolejną jest konieczność organizowania specjalistycznych pobytów, pozwalających na odciąganie dzieci od negatywnych wzorców i nałogów. Uważamy, że oprócz samego mówienia o tym, że występuje zagrożenie narkotykami, sektami, alkoholem czy o braku bezpieczeństwa dzieci na drodze - w tym roku bardzo nasilonymi - istnieje potrzeba organizowania placówek w taki sposób, aby pozwoliły młodym ludziom wyżyć się i zrealizować ich marzenia, nieosiągalne w układzie normalnej nauki w szkole, które odciągną ich od przedstawionych przeze mnie zagrożeń.</u>
<u xml:id="u-20.7" who="#TadeuszZagajewski">Potrzebne jest wprowadzenie do kursów dla wychowawców i dla kierowników nowych zagadnień, które będą pomagały rozpoznać te zagrożenia, które przed chwilą wymieniłem, oraz które umożliwią ich umiejętne likwidowanie. Ktoś może powiedzieć, że przecież prowadzone obecnie kursy, mimo że ich programy były tworzone dobrych kilka lat temu, nie ograniczają możliwości wprowadzania nowych zadań czy tematów. Rzeczywiście, wydaje się to prawdą, ale popatrzmy na tę sprawę w sposób bardzo praktyczny. Te kursy kosztują, nikt nie robi ich za darmo, nawet placówki oświatowe, które działają przy kuratoriach, też pobierają za nie pieniądze. I tu należałoby się zastanowić, w jaki sposób ten problem rozwiązać. Ale zanim dojdziemy do tego, jak rozwiązać sprawę włączenia do kursów spraw dotyczących zagrożeń, należałoby się również zastanowić, jak przeszkolić trenerów. Tu tkwi cały problem, bowiem osoby, które dotychczas prowadzą kursy - mówię to z własnego doświadczenia, ponieważ mam okazję prowadzić takie kursy, uczestniczyć w nich - często bardzo doświadczeni pedagodzy, fachowcy od wypoczynku dzieci i młodzieży, wykazują opór wobec problemów narkotyków, zagrożenia sektami czy alkoholem.</u>
<u xml:id="u-20.8" who="#TadeuszZagajewski">Kolejna sprawa to rozważenie możliwości dokonania w regulaminach placówek zapisów, które pozwolą na dopuszczenie sprawdzania posiadania przez dzieci narkotyków, alkoholu oraz innych używek. W tej chwili z punktu widzenia przepisów takie sprawdzanie, czy też - jak powiedziałaby policja - przeszukanie, jest w zasadzie niezgodne z prawem.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#UrszulaWachowska">Od dzisiaj już jest.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#TadeuszZagajewski">Jeżeli tak, to miło to słyszeć. Jeśli taki zapis już istnieje, to rzeczywiście ułatwi on działalność wychowawców i kierowników placówek.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#TadeuszZagajewski">Sprawą kolejną jest naszym zdaniem potrzeba skoordynowania działań w zakresie prewencji i edukacji podejmowanych przez samorządy lokalne, organizatorów wypoczynku, policję, kuratoria, towarzystwa ubezpieczeniowe. Przy całej tej różnorodności instytucji rządowych i pozarządowych, z których każda stara się we własnym zakresie pewne rzeczy załatwić, wydaje pieniądze, brakuje koordynacji ich działalności. My chcielibyśmy wrzucić to wszystko w jedną pulę i stworzyć program, który da możliwości całościowych rozwiązań w zakresie bezpieczeństwa.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#TadeuszZagajewski">W czasie konferencji rozmawialiśmy także o konieczności organizacji spotkań z rodzicami. Może to państwa trochę zaskoczy, ale wydaje mi się, że taka możliwość istnieje, bo przecież nie tylko na wychowawcach kolonijnych i nauczycielach szkolnych ciąży odpowiedzialność za wychowanie dziecka. To jest temat do zastanowienia się: co rodzice powinni robić w domu dla swoich dzieci. Tego, że robi się coraz mniej, nie muszę chyba tłumaczyć. Dlatego chcemy wyjść naprzeciw tym potrzebom i zacząć organizować spotkania, które w jakimś stopniu uświadomią rodzicom, czym powinni się zająć, na co zwrócić szczególną uwagę, jak wyposażyć dziecko wyjeżdżające na kolonie, jak obserwować dziecko po powrocie z kolonii (bowiem zdarzają się sytuacje, ze dziecko przyjeżdża z tak zwanym mętnym wzrokiem czy też w stanie wskazującym na spożycie alkoholu).</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#TadeuszZagajewski">Na koniec przypomnę, że przygotowałem już zarys programu, który nosi tytuł „Poprawa warunków bezpieczeństwa i wypoczynku dzieci i młodzieży”. Jeżeli pan przewodniczący pozwoli, w niedługim czasie, powiedzmy w ciągu tygodnia, jestem w stanie złożyć go do Komisji w celu przejrzenia i ewentualnie pod dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#AntoniSzymański">Dziękuję. Głos chce zabrać pani poseł Frączek. Przy okazji chciałbym prosić o ustosunkowanie się do niektórych kwestii poruszonych przez pana prezesa Zagajewskiego, a zwłaszcza do potrzeby przeglądu przepisów w sferze wypoczynku dzieci i młodzieży.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#BarbaraFrączek">Chciałam zapytać pana Zagajewskiego, skąd Stowarzyszenie Europa dla Polski bierze środki na omawiane cele, i czy to kwalifikuje się w ramach MSWiA.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#TadeuszZagajewski">Jak pani poseł i wszyscy państwo wiedzą, wyciągnąć pieniądze z instytucji rządowych jest dość trudno. Gminy mają pieniądze, ale nie zawsze chcą się nimi podzielić. Jesteśmy w kontakcie z instytucjami, organizacjami, które nie tylko z z racji nadzoru, ale i codziennej pracy odpowiadają za temat bezpieczeństwa. Myślę tutaj przede wszystkim o różnego rodzaju towarzystwach ubezpieczeniowych. Dzisiaj odbyłem rozmowę w jednym z banków, nazwy nie wymienię, który prawdopodobnie niedługo włączy się w naszą działalność związaną z możliwością wyposażania i edukowania dzieci. Nie chcąc być gołosłownym, przyniosłem dzisiaj i zaraz zademonstruję rzeczy, które są już przez nas wykonywane. We wcześniejszych wypowiedziach skupiłem się na trzech rodzajach zagrożeń, ale występują także zagrożenia związane z ruchem drogowym: poruszanie się dzieci do szkoły i ze szkoły, w czasie kolonii i obozów oraz wszędzie tam, gdzie młodzi ludzie przebywają poza domem. Proszę państwa, pozwoliliśmy sobie wykonać, za pieniądze sponsorów - a ich pomoc można pozyskać - zakładki do książek, które dotyczą działalności edukacyjno-prewencyjnej. Zaczęliśmy już rozdawać je dzieciom. Takich zakładek za pieniądze sponsorów zostało wyprodukowanych po kosztach, bez zarobku producenta, ok. 100 tys., a potrzebujemy ich w granicach 2 mln sztuk. Ale to nie wszystko. Zrobiliśmy jeszcze coś, co nazywamy pelerynką dla dzieci. To pelerynka wykonana z materiału odblaskowego, którymi zainteresowani są - jestem już po rozmowach z nimi - prezydenci dużych miast, gdzie na obrzeżach występuje zagrożenie przy poruszaniu się dzieci po drogach, ale także mniejsze miasta i wsie. Niedaleko Łodzi leży gmina Ksawerów. 10 listopada na specjalnej imprezie dla dzieci przekażemy im takie pelerynki. Taką pomocą interesuje się policja, odpowiedzialne instytucje oraz szereg osób prywatnych.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#TadeuszZagajewski">Drodzy państwo, my naprawdę nie żądamy pieniędzy z budżetu. Pieniądze są w innym miejscu, tylko trzeba je w sposób rozsądny zdobyć. Jedynym warunkiem, podkreślam jeszcze raz, jest koordynacja działań właściwych podmiotów.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#AntoniSzymański">Wobec braku zgłaszających się do głosu chciałem ponowić swoje pytanie, w kontekście wypowiedzi prezesa Zagajewskiego, o potrzebę przyjrzenia się obowiązującym przepisom. Czy państwo z resortu pracy oraz edukacji oceniają, że te przepisy są wystarczające, czy też powinny ulec pewnej aktualizacji?</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#EwaZalewskaStec">Rozporządzenie ministra edukacji narodowej w sprawie zasad organizowania wypoczynku dzieci i młodzieży obowiązuje od 1997 r. Był to dotychczas jedyny akt prawny, rzeczywiście niewolny od małych defektów, jakich - zaraz wytłumaczę. Jednocześnie było to jedyne rozporządzenie MEN, które nie wymagało nowelizacji w okresie reformy oświaty, bo dostatecznie wybiegało w przyszłość. Jego twórcy przemyśleli wszystko i w istocie było to dobre rozporządzenie. Tylko jeden paragraf mógł się ewentualnie nie zgadzać ze stanem faktycznym, ale on nie wnosił nic ważnego.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#EwaZalewskaStec">Byłam uczestnikiem obu konferencji, o których wspominał pan prezes Zagajewski. Pierwszy kongres został zorganizowany w Ministerstwie Edukacji Narodowej w ubiegłym roku, zaś w bieżącym roku odbył się w Komendzie Głównej Policji. Poruszaliśmy na nim wiele spraw. Uczestnikami tej konferencji byli organizatorzy różnych form wypoczynku, m.in. Caritas poszczególnych archidiecezji. Każdy uczestnik mógł się wypowiedzieć, a ja się temu wszystkiemu bacznie przysłuchiwałam. Umówiliśmy się nawet z panem prezesem, że wnioski, które padną w czasie konferencji, zostaną przekazane do resortu edukacji.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#EwaZalewskaStec">Sama w czasie konferencji głośno mówiłam, że istnieje potrzeba nowelizacji rozporządzenia, np. w zakresie utajnienia karty kwalifikacyjnej uczestnika przez instytucję, która zajmuje się ochroną danych osobowych. Mówi się w nim, że trzeba utajnić wszystkie dane dziecka, bo przynajmniej 3–4 osoby będą ją oglądały. Oczywiście ja się z tym nie do końca zgadzam, bo bez znajomości podstawowych informacji o dziecku zawartych w karcie kwalifikacyjnej żaden lekarz nie będzie mógł pomóc dziecku, nie pytając najpierw o zgodę rodziców. Pojawiły się propozycje, aby istniały dwie karty, A - będąca u organizatora oraz B, jednak nie zmienia likwiduje to problemów, gdyby np. wypadek wydarzył się w nocy, a organizator by spał lub gdzieś wyjechał. A więc pierwsza zmiana, do której jesteśmy zobligowani przez inny urząd, to kwestia zakresu ochrony danych i twierdzenia, że my jej nie zapewniamy. Będziemy się oczywiście przed tym bronili.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#EwaZalewskaStec">Jeśli chodzi o kursy, to rzeczywiście należy zmienić ich program, ale proces tworzenia takiego rozporządzenia, aby to był dobry akt prawny, powinien trwać około 2 lat. Powtórzę: istnieje koncepcja takich zmian i przymierzamy się do nich, ale nie będzie to proces miesięczny. Na razie dajemy pozwolenie organizatorom różnych kursów, które wg rozporządzenia powinny trwać odpowiednio: 36 godzin dla wychowawców w placówce wypoczynku oraz 10 godzin instruktażowego kursu dla kierowników placówek wypoczynku, na ich poszerzanie. Rzeczywiście rozporządzenie określa w jednym z paragrafów, kto może być zwolniony z obowiązku ukończenia takiego kursu dla wychowawców: mówi się tam o instruktorach PTTK, o trenerach, o instruktorach turystki kwalifikowanej, instruktorach sportowych. Nie można pozbawić ludzi prawa do posiadania wymaganych kwalifikacji, jeśli z racji innego rozporządzenia takie kwalifikacje już posiadają. Prawo nie działa wstecz. Tak samo jak ludzie, którzy teraz ukończyli kursy, nie będą musieli ich powtarzać za jakiś czas.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#EwaZalewskaStec">Taki kurs jest zorganizowany zgodnie z rozporządzeniem o podnoszeniu kwalifikacji, aktu wysokiej rangi, i możemy go tylko dostosować do potrzeb, ale na pewno do zmiany programu tego kursu się przymierzymy. W każdym razie ta działalność jest koordynowana przez ministra edukacji narodowej.</u>
<u xml:id="u-27.5" who="#EwaZalewskaStec">Jak państwo wiedzą, Ministerstwo Edukacji Narodowej nadzoruje przez kuratorów wypoczynek dzieci i młodzieży. Dwa razy w roku organizujemy dla wizytatorów z kuratorium oświaty, którzy zajmują się problematyką wypoczynku, narady przed akcją letnią i przed akcją zimową. Wizytatorzy mają przekazywane na bieżąco informacje o aktualnym stanie prawnym i o zmianach w przepisach prawnych, zapraszamy do nas przedstawicieli Państwowej Straży Pożarnej i Komendy Głównej Policji, z którymi nawiązaliśmy przed kilkoma laty współpracę. Mogę się pochwalić, że program „Bezpieczna droga” powstał przy naszym małym współudziale. Te służby wysyłają odpowiednie pisma do terenowych oddziałów, istnieje bardzo dobra współpraca z wizytatorami w zakresie nadzorowania placówek wypoczynku i rejestrowania tych placówek. Proszę zauważyć, że strażak musi odwiedzić i dać kwalifikację takiemu obiektowi wg swoich przepisów, to samo dotyczy KGP, i żaden organizator za to nie płaci - to wszystko robi się w ramach zapewnienia maksimum bezpieczeństwa dziecku w czasie pobytu w danej placówce. Wszystkie działania zmierzają do tego, aby ludzi informować, szkolić, i na pewno nadzór jest - przynajmniej moim zdaniem, z punktu widzenia resortu - prowadzony.</u>
<u xml:id="u-27.6" who="#EwaZalewskaStec">Wypoczynek dzieci i młodzieży jest organizowany w czasie wolnym od zajęć szkolnych. Jest taka definicja w artykule 82a ustawy o systemie oświaty, który zapewnia nam organizowanie wypoczynku i nadzór sprawowany nad dziećmi objętymi obowiązkiem szkolnym. Ale nie może to być proces rozciągnięty na cały rok. Bo tak naprawdę za pozostały czas dziecka odpowiada rodzic. To on decyduje, czy wysłać dziecko na wycieczkę (nazywanie jej zieloną szkołą jest mylne, gdy nie ma ona charakteru edukacyjnego czy międzyprzedmiotowego, i gdy wypoczynek jest organizowany w czasie wolnym od zajęć). Szkoła zielona jest organizowana wyłącznie za zgodą dyrektora szkoły i pod warunkiem, że dana szkoła ma poczyniony odpowiedni zapis w swoim statucie.</u>
<u xml:id="u-27.7" who="#EwaZalewskaStec">Dobra, prawdziwa wycieczka szkolna powinna być organizowana zgodnie z programem szkolnym, z uwzględnieniem wielu tematów z geografii, historii. Biura podróży nie są przygotowane na realizowanie dobrych wycieczek szkolnych, tylko dla komercji nazywają swoje propozycje „zielonymi szkołami”. Ale nauczyciele zaczęli już sami pisać programy wycieczek i prosić o ich realizacje wybrane biura podróży. A wtedy mamy gwarancję zapewnienia nauki dziecku oraz ewentualnie zrealizowania programów szkolnych. Wypoczynek nie powinien odbywać się w czasie roku szkolnego - dziecko ma obowiązek szkolny i musi go realizować.</u>
<u xml:id="u-27.8" who="#EwaZalewskaStec">Rodzic odpowiada od początku do końca za dziecko. Nie możemy narzucić w rozporządzeniu obowiązku, że rodzic musi uczestniczyć w jakiejś zbiórce informacyjnej, bo to zadanie należy do organizatora. To organizator placówki wypoczynku czy wyjazdu powinien zebrać rodziców, określić potrzeby oraz to, jak dziecko ma być przygotowane. Minister edukacji narodowej nie może ingerować w takie stosunkowo proste, ale bardzo ważne sprawy, bo to należy do organizatora, za to organizator placówki bierze pieniądze, powinien więc to wszystko wkalkulować i zapewnić dobry program. A rodzic musi być przygotowany, aby dobrze wyposażyć dziecko na taki wyjazd, zapewnić dobry rodzaj obuwia, sprzęt czy specjalną odzież. To są rzeczy podstawowe, więc trudno byłoby mi nawet umieścić to w paragrafach, zresztą myślę, że państwo nie byliby zadowoleni czytając takie rozporządzenie.</u>
<u xml:id="u-27.9" who="#EwaZalewskaStec">Akt prawny musi być dzisiaj szeroki, musi wiele rzeczy wchłonąć, musi dać organizatorom możliwość tworzenia przeróżnych, bardzo ciekawych, nowatorskich form wypoczynku. Nie możemy tutaj określać szczegółowo niektórych rzeczy. Oczywiście działania na terenie całego kraju w zakresie ujednolicenia przepisów, wspierania się nawzajem w zakresie organizacji czy tworzenia nowych programów pomagania sobie nawzajem, są już realizowane i prowadzone. Pierwszym doradcą i uczestnikiem różnych spotkań konsultacyjnych, jest zawsze wizytator w danym kuratorium oświaty. To jest pierwszy doradca. Jeśli chodzi o nasz udział, również uczestniczymy od lat w wielu spotkaniach regionalnych, gdzie przedstawiamy organizatorom turystyki i wypoczynku bieżące problemy, jakie się nasuwają, prosimy o pomoc, współpracę, i staramy się koordynować ich wysiłki. Informujemy i uświadamiamy naszych partnerów o tym, jakie są obowiązki, co jest zgodne z literą prawa, a co nie, co możemy umieścić w akcie prawnym, a czego nie. I prośby nasze są ewentualnie kierowane w taką stronę, żeby organizatorzy dostosowywali swoje programy, potrzeby do polityki państwa, bo przecież o to nam chodzi, żeby zapewnić wypoczynek dzieciom i młodzieży najtaniej, żeby jak najwięcej z nich mogło uczestniczyć w tych różnych formach wypoczynku, i żeby objąć taką pomocą jak największą grupę dzieci i młodzieży ze środowisk potrzebujących wsparcia. Leży to nam wszystkim bardzo na sercu i na pewno polityka naszego resortu będzie i jest skierowana w tym kierunku.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#FeliksBrodzik">Jeśli chodzi o akcję letnią, my nie jesteśmy nastawieni na organizowanie wypoczynku letniego, tylko na prowadzenie wychowania metodą skautową. I wypoczynek letni jest tylko jednym z elementów naszego postępowania wychowawczego. Nie obserwujemy spadku udziału w obozach letnich naszych harcerek i harcerzy, to się utrzymuje ciągle na poziomie rzędu 80% naszych uczestników. Natomiast obserwujemy i odczuwamy wyraźnie zmianę przepisów i pewne utrudnienia. Jeżeli dostajemy pieniądze wspomagające nasze działania z ministerstw, to w drugiej połowie roku, w lipcu, sierpniu, a nawet we wrześniu i październiku są robione korekty w umowach, bo coś się zmieniło, coś trzeba inaczej ustawiać. A to powoduje, że mamy duże obciążenie, jeśli chodzi o biurokratyczne elementy przygotowywania tych wszystkich umów, spełniania wymagań. W końcu do drużyn, które organizują akcję letnią, wyjazdy zimowe, pieniądze docierają z dużym opóźnieniem. Drużyny nie dostające pieniędzy z organów centralnych muszą się starać o nie w terenie - i radzą sobie, drużyny jeżdżą na obozy.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#FeliksBrodzik">Ale odczuwamy coraz większe trudności z rozmaitymi nieżyciowymi przepisami. Np. obóz organizowany przez drużynę, która liczy 30 osób, a na obóz jedzie dwadzieścia kilka, musi dostosować się do przepisów, które są słuszne i wskazane dla dużej kolonii, która liczy 100 czy 200 osób, ale są dużym utrudnieniem dla małych grup. Takie dostosowywanie się często podnosi koszty, dlatego jesteśmy bardzo zainteresowani dyskusjami na temat obowiązujących przepisów. Mieliśmy taką zapoczątkowaną akcję dwa lata temu, jednak wiele z niej nie wyszło. Obiecano nam w resorcie edukacji, że powstanie komisja, która pozwoli tak dostosować te przepisy, żebyśmy wcześniej wiedzieli, jakie pieniądze dostaniemy. Jeżeli mamy szkolić instruktorów, którzy poprowadzą obóz akcji letniej - a takie szkolenia są niezbędne, bowiem ciągle odchodzą jedni ludzie, przychodzą nowi - to musimy to robić w ciągu roku, zanim obóz się rozpoczyna. Bo w czerwcu wszyscy mają jakieś egzaminy, koniec roku szkolnego czy akademickiego, i wtedy nie są w stanie brać udziału w szkoleniu. Natomiast my nie dostajemy pieniędzy na szkolenia, a jeśli dostajemy, to dopiero w końcu roku. To duże utrudnienie dla Związku, który pracuje przede wszystkim opierając się na siłach społecznych, nie zatrudnia pracowników etatowych (oprócz kilku, którzy przygotowują sprawy finansowe). Dlatego jesteśmy jak najbardziej za tym, żeby powołać jakąś komisję, zespół, który zająłby się dostosowaniem przepisów do potrzeb, ich zróżnicowaniem, aby przepisy, które obowiązują duże kolonie, nie dotyczyły małych obozów, organizowanych gdzieś w lesie w porozumieniu z nadleśnictwem, czy też obozów wędrownych. Bo to nam najbardziej w tej chwili przeszkadza.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#AntoniSzymański">Dziękuję. Prosiłbym pana komendanta, jak również pana prezesa Zagajewskiego, który także mówił o konieczności dokonania w prawie pewnych zmian, o przekazanie na ręce Komisji notatek, konkretnych uwag, gdzie należy dokonać poprawek, łącznie z krótkim uzasadnieniem, abyśmy mogli je rozważyć i wspólnie z odpowiednimi ministrami zaproponować ewentualne zmiany. Druga sprawa, którą poruszył pan z ZHR, to spływ pieniędzy. Oczywiście jest ważne, żeby w odpowiednim terminie ten spływ następował. Wiemy, że to zależy od różnych czynników, ale jednak upominamy się też o to jako Komisja, żeby pieniądze były przekazywane we właściwym czasie. Pan dyrektor Mikulski chce zabrać głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#KrzysztofMikulski">Chciałbym w uzupełnieniu dodać, że w zakresie zasad organizacji wypoczynku letniego przez pomoc społeczną praktycznie nie mamy żadnych przepisów. One nie wynikają z ustawy, stąd też nie ma regulacji prawnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#EwaZalewskaStec">Chciałabym jeszcze raz podkreślić wagę programów, które muszą być złożone do Ministerstwa Edukacji Narodowej. Nie dajemy pieniędzy, i myślę, że żaden resort, na informację co kto robi, ale na konkretne programy. Postawiliśmy sobie priorytety i one będą bezwzględnie realizowane. W MEN jest kilkunastoosobowy zespół składający się z kilku departamentów, który po wstępnej analizie wizytatora z danego departamentu ustala i analizuje powtórnie dany wniosek i dopiero decyduje w głosowaniu, komu i ile tych pieniędzy przyznać, czy program jest właściwy, czy też nie. Istotne jest to, aby programy były dobrze napisane, ciekawe, atrakcyjne i nowatorskie.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#EwaZalewskaStec">Drugą sprawą jest, że budżet jest uchwalany bardzo późno, więc ministerstwo nie może określić zasad w marcu, tylko niestety to dzieje się później i rzeczywiście do organizatorów pieniądze mogą wpływać za późno. Ale jest jeszcze jedna ważna sprawa. Akurat w tym roku pan prezes ZHR zapewne nie wie, bo prawdopodobnie sprawami finansowymi zajmują się jego pracownicy - że umowy dla ZHR przygotowywane przez całe lato (w moim Departamencie Opieki jest pani wizytator, która współpracuje dwa lata z tą organizacją i zajmuje się nią) były niepodpisane. I nagabywanie przez trzy miesiące nic nie dało, bo albo brakowało załączników i np. wykazu placówek Związku. A MEN nie może dać środków finansowych bez wykazu placówek. Bo jeśli organizator wie, gdzie chce kierować otrzymane środki, to tym bardziej może nam dać wykaz tych konkretnych miejsc i terminów, kiedy będzie realizowany obóz. Bo my jesteśmy z drugiej strony rozliczani za brak właściwego nadzoru. Po to są potrzebne terminy i lokalizacja danej bazy, placówki, żeby wizytator z kuratorium oświaty mógł tam pojechać i ją sprawdzić. Są przygotowane specjalne druki, każdy musi je wypełnić, są specjalne oświadczenia podatkowe o tym, że organizacja nie zalega ze spłatą podatków, i tego się nie da uniknąć. Jeśli organizator ma wykaz, ma informacje w Internecie, ma opracowaną dokumentację, to te dokumenty powinny być w komplecie przedstawione MEN i w tej sytuacji na pewno natychmiast zostanie podpisana umowa.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#AntoniSzymański">Dla jasności przypomnę: pan przewodniczący ZHR nie proponował, żeby rozluźnić zasady i procedury w zakresie przekazywania funduszy, tylko aby te fundusze spływały w prawidłowy sposób, na czas. Bo jest jasne, że muszą być jasno określone standardy i utrzymane procedury, i że wszystkie organizacje muszą być równo traktowane. To jest zupełnie jasne i myślę, że nie budzi żadnych wątpliwości. Kto z państwa chce jeszcze zabrać głos?</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#AntoniSzymański">Proszę państwa, skoro nie ma chętnych, będziemy zmierzać do końca posiedzenia. Proponuję po pierwsze, żeby oba dokumenty i obie informacje Komisja przyjęła. Po drugie chciałbym zaproponować i będę to proponował jeszcze na prezydium - ponieważ jesteśmy dzisiaj w niezwykle okrojonym składzie - wystąpienie do rządu, żeby środki przeznaczone na pomoc w organizacji wypoczynku dzieci i młodzieży nie tylko nie były mniejsze, ale żeby powiększały się. Myślę, że minimalnym progiem jest powiększanie ich o wartość inflacji. Jesteśmy jeszcze przed dyskusją nad budżetem w rządzie. Jest to ten czas, kiedy trzeba o tym rozmawiać. Myślę, że Komisja Rodziny jest czuła na ten temat bardzo i powinniśmy zabiegać, aby te środki rosły, a nie malały, a więc żeby jak najwięcej dzieci mogło korzystać z rozmaitego wypoczynku.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#AntoniSzymański">Czy są jeszcze jakieś inne wnioski? Poprosiłem o notatki od pana komendanta ZHR i pana prezesa Zagajewskiego w kwestii potrzeb zmian prawa, taką sygnalizację, jaką pan komendant tutaj prezentował, prezentowali również posłowie przed moim przybyciem na Komisję z zespołu zajmującego się problematyką harcerstwa - że tutaj rzeczywiście jest pewien problem traktowania inaczej obozów harcerskich, małych obozów, inaczej kolonii - bo to są troszkę inne historie. Ale to wymaga pewnych szczegółowych uzgodnień, dyskusji itd. Jeżeli nie ma wniosków, zamykam posiedzenie sejmowej Komisji Rodziny. Dziękuję państwu bardzo za udział.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>