text_structure.xml 68.9 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#AntoniSzymański">Otwieram posiedzenie Komisji Rodziny. Witam posłów i zaproszonych gości. Chciałbym przeprosić za opóźnienie w rozpoczęciu obrad. Nie przewidzieliśmy wystąpienia na forum parlamentu prezydenta Republiki Włoskiej. Na dzisiejszym posiedzeniu chcielibyśmy dowiedzieć się, jak Ministerstwo Zdrowia oraz Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji realizuje pozamaterialne formy wspierania rodzin. Czy są uwagi do porządku dziennego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JanRulewski">Chciałbym, abyśmy wspólnie zdecydowali, czy na tym kończymy przegląd działań organizacji i instytucji publicznych oraz organizacji pozarządowych i przystąpimy do generalnej debaty wraz z próbą sformułowania wniosków końcowych, czy też będziemy domagać się sprawozdania od Ministerstwa Obrony Narodowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#AntoniSzymański">Pytałem o porządek dzisiejszego posiedzenia, ale możemy omówić teraz kwestię następnego posiedzenia Komisji. Widzę, że jest akceptacja dla dzisiejszego porządku dziennego. Chciałbym wprowadzić jeszcze jedną sprawę związaną z reprezentacją Komisji Rodziny w trakcie debaty nad programem „Polityki prorodzinnej państwa”. Poseł Kazimierz Kapera, który został wybrany na sprawozdawcę Komisji, od 4 tygodni nie jest członkiem naszej Komisji. Pan poseł przeniósł się do Komisji Zdrowia. W tej sytuacji nie powinien reprezentować Komisji Rodziny. W związku z tym należało wskazać marszałkowi Sejmu do poniedziałku rano osobę, która będzie sprawozdawcą Komisji Rodziny. Komisja wówczas nie zbierała się, wystąpiłem więc z pisemną propozycją, żeby sprawozdawcą Komisji była posłanka Barbara Frączek. Prosiłbym o akceptację tej kandydatury, tym bardziej że poprosiłem panią posłankę o przygotowanie sprawozdania.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#AntoniSzymański">Czy są jakieś uwagi? Nie widzę. Rozumiem, że kandydatura posłanki Barbary Frączek została zaakceptowana.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#AntoniSzymański">Musimy rozważyć propozycję posła Jana Rulewskiego, czy Komisja Rodziny ma zamiar zwrócić się do innych instytucji w celu uzyskania informacji o pozamaterialnych formach pomocy władz publicznych na rzecz dzieci i młodzieży. Możemy zwrócić się o pisemną informację lub przeprowadzić dyskusję. Osobiście byłbym za tym, żeby zwrócić się o pisemną informację, aby Komisja Rodziny posiadała kompendium wiedzy, a jednocześnie mobilizowała poszczególne resorty do działań prorodzinnych. Opowiadam się za tym, żeby na jednym z posiedzeń Komisji przeprowadzić całościową dyskusję i przygotować dokument wieńczący nasze prace. Czy mają państwo jakieś uwagi bądź inne propozycje? Rozumiem, że przyjęli państwo propozycję posła Jana Rulewskiego.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#AntoniSzymański">Przystępujemy do realizacji porządku dziennego. Proszę o zabranie głosu przedstawiciela Ministerstwa Zdrowia. Czy na sali jest obecny przedstawiciel Ministerstwa Zdrowia? Nie widzę. Jestem zdziwiony, ponieważ w poprzednich posiedzeniach Komisji uczestniczyła przedstawicielka Ministerstwa Zdrowia i była poinformowana, iż na dzisiejszym posiedzeniu Komisji będziemy prosili o sprawozdanie z działań podjętych przez ten resort.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#AntoniSzymański">Proszę przedstawiciela Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o zabranie głosu. Zaznaczę, iż wszyscy członkowie Komisji otrzymali informację, że w dniu dzisiejszym odbywa się ważne posiedzenie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, więc nikt z członków Krajowej Rady, jak również przewodniczący nie może uczestniczyć w posiedzeniu Komisji Rodziny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#MaciejWrzeszcz">Przygotowaliśmy obszerną informację na dwa tematy, o które prosił nas przewodniczący Komisji. W związku z tym ograniczę się do pewnego wprowadzenia do tych materiałów.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#MaciejWrzeszcz">Pierwsza informacja dotyczy realizacji zadania wspierania rodziny w jej funkcjach wychowawczych przez radiofonię i telewizję publiczną. Jest to realizacja art. 21 ust. 2 ustawy o radiofonii i telewizji, który stwierdza, że programy publiczne radiofonii i telewizji powinny służyć umacnianiu rodziny. Niestety, jest to jedyne zdanie na ten temat w ustawie. Co więcej, nie ma ona żadnych tytułów wykonawczych dla Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, np. żeby wydać rozporządzenie. Nasze możliwości, nawet kontrolne w tym zakresie są dosyć ograniczone.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#MaciejWrzeszcz">Z wykonaniem tego zadania łączą się także zadania służenia kształtowaniu postaw prozdrowotnych i zwalczaniu patologii społecznych. Zamieściliśmy je w materiale, nie traktując tych zadań jako odpowiedzi wprost na państwa pytanie, ale jako pewną ilustrację zagadnienia. Pośrednim wsparciem dla zadań wychowawczych rodzimy mogą być także inne audycje - edukacyjne, popularno-naukowe, kulturalne, a także pewien ogólny klimat prorodzinny lub nieprorodzinny danej stacji. Jest to zagadnienie dużo szersze, wymagające analizy pod tym kątem całego programu danej stacji. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie posiada takich materiałów i analiz. Żądanie corocznego sprawozdania z tego zadania jest w kompetencjach Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Otrzymuje informacje składane przez nadawców w tej sprawie, głównie o charakterze statystycznym. Dołączyliśmy także załączniki ukazujące strukturę tej części programów. Na pytanie - jak te zadania są realizowane, jakie treści zawierają, nie mamy odpowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#MaciejWrzeszcz">Jeśli chodzi o ogólnopolskie programy telewizji publicznej, wszystkie stwierdzają, że realizują nakaz służenia umacnianiu rodziny, przede wszystkim przez tematyczne magazyny i audycje publicystyczne, które często w samym tytule sugerują prorodzinną zawartość merytoryczną, a także prezentując tzw. filmy familijne, seriale.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#MaciejWrzeszcz">Pewną trudność stanowi fakt, iż audycje klasyfikowane do segmentu zdefiniowanego jako umacnianie rodziny mają także inne funkcje. Pojawiają się np. jako ogólnoedukacyjne. Trudno jest je wyróżnić jako osobne. Zdarza się, że ten sam tytuł pojawia się w kilku fragmentach sprawozdań, ponieważ ma charakter wychowawczy, prorodzinny, kulturotwórczy.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#MaciejWrzeszcz">W obu programach telewizyjnych w 1999 r. były 33 tytuły nadawane w cyklach codziennych, 1–2 razy w tygodniu lub 1–2 razy w miesiącu. Wymieniamy przykładowo tytuły tych programów, które nadawcy traktują jako realizację tego zadania.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#MaciejWrzeszcz">Materiał przedstawia jako kontekst tej informacji problematykę kształtowania postaw zdrowotnych. Podkreśla się, że zwalczanie zjawisk takich jak narkomania, nałóg palenia, AIDS może mieć ścisły związek z problematyką wychowawczą, ale adresatem nie jest z natury rzeczy rodzina. To samo dotyczy programów związanych ze zwalczaniem patologii społecznej. Są to programy nie kierowane bezpośrednio do rodziny. Ta funkcja może być pośrednia.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#MaciejWrzeszcz">Jeśli chodzi o oddziały terenowe, wszystkich 12 oddziałów deklaruje obecność tej problematyki. Ogółem nadano 34 audycje poruszające tematykę rodzinną, 26 raz w tygodniu, 8 raz na dwa tygodnie lub raz na miesiąc. Istnieją bardzo duże różnice między tymi stacjami, jeśli chodzi o liczbę nadawanych programów. Połowa oddziałów terenowych telewizji publicznej uważa, że audycje o charakterze religijnym umacniają rodzinę.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#MaciejWrzeszcz">Jeśli chodzi o ogólnopolskie programy Polskiego Radia, audycje były realizowane w programie I, III i Radio bis. Łącznie zajęły 4,2% rocznego czasu emisji, co oznacza przeciętnie 18 godzin tygodniowo. Na str. 4 materiału znajduje się tabela, która wskazuje, jak w poszczególnych programach jest to realizowane. Pewien niepokój budzi program II, który nie realizował zadań umacniania rodziny w odrębnych programach. Wszystkie rozgłośnie regionalne potwierdzają realizację audycji prozdrowotnych i audycji zwalczających patologie społeczne. Tabela pokazuje, jak przedstawiała się sytuacja w poszczególnych oddziałach. Zróżnicowanie jest bardzo duże - od 8 godzin tygodniowo do 20–25 minut tygodniowo.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#MaciejWrzeszcz">Druga informacja obejmuje przepisy dotyczące ochrony dzieci i młodzieży przed odbiorem szkodliwych programów radiowych i telewizyjnych oraz realizację tych przepisów w praktyce Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Chodzi o realizację art. 18 ust. 3 i 4 ustawy o radiofonii i telewizji, stwierdzającego, że audycje, które mogą zagrażać psychicznemu, uczuciowemu lub fizycznemu rozwojowi dzieci i młodzieży, nie mogą być rozpowszechniane między godz. 6 a 23.</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#MaciejWrzeszcz">W przeciwieństwie do poprzedniej problematyki, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji może określić w drodze rozporządzenia szczegółowe zasady rozpowszechniania. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji wydała rozporządzenie określające, które audycje powinny być przez nadawców szczególnie ograniczane. Chodzi o programy ukazujące brutalność, przemoc, pornografię, drastycznie naruszające obyczajowość i godność człowieka. W przypadkach, gdy nadawca naruszy ten obowiązek, przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji może wydać decyzję nakładającą na nadawcę znaczną karę pieniężną w wysokości do 50% rocznej opłaty za używanie częstotliwości. Praktyka jest taka, że w przypadkach, kiedy przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, nie naruszając tego uprawnienia, nakładał tego typu kary, nadawcy odwoływali się do sądów i następowała wieloletnia procedura, która oddalała w czasie ukaranie nadawcy i uniemożliwiała pewną prewencję ogólną. Podajemy przykłady filmu „Crash” i „Zazel” - ewidentnie pornograficznego. Kara ciągle nie jest egzekwowana.</u>
          <u xml:id="u-4.11" who="#MaciejWrzeszcz">W przypadkach drobniejszych przekroczeń przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji kieruje do nadawcy list zwracający uwagę na konieczność większej staranności w doborze audycji emitowanych w czasie między godz. 6.00 a 23.00. Być może wpływ na przestrzeganie przez nadawców przepisów chroniących prawidłowy rozwój dzieci i młodzieży byłby większy, gdyby odnośne przepisy ustawy o radiofonii i telewizji zawierały większą gamę środków prawnych pozostających w dyspozycji przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, jak choćby upomnienie, które musiałoby być nadane przez nadawcę, czego nadawcy bardzo nie lubią. Nadawcy starają się unikać sytuacji, w których są wskazani publicznie jako ci, którzy łamią przepisy.</u>
          <u xml:id="u-4.12" who="#MaciejWrzeszcz">Wychodząc z założenia, że prawne formy karania nadawców są dość mało skuteczne, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji włożyła wiele wysiłku w doprowadzenie do Porozumienia polskich nadawców telewizyjnych i radiowych w celu lepszej ochrony młodych widzów i słuchaczy. Porozumienie zostało podpisane 25 lutego 1999 r. przez największych nadawców telewizyjnych w Polsce, a wkrótce potem przez nadawców radiowych.</u>
          <u xml:id="u-4.13" who="#MaciejWrzeszcz">Istotą porozumienia jest zobowiązanie nadawców do czynienia wszystkie, co możliwe, by dzieci i młodzież nie były narażone na oglądanie programów, które nie są dla nich odpowiednie. Jeśli chodzi o postanowienia bardziej konkretne, zdecydowano, że będzie wprowadzony system znaków ostrzegawczych. Chodzi o pewną gradację filmów, które mogą być nadawane w czasie ochronnym dla odbiorców w danym wieku. Pewne programy mogą być do przyjęcia dla dzieci starszych, a dla dzieci młodszych szkodliwe.</u>
          <u xml:id="u-4.14" who="#MaciejWrzeszcz">Powołano stałą Komisję Sygnatariuszy porozumienia „Przyjazne media”, która by nad tą tematyką w sposób systematyczny pracowała. Potem nastąpił okres trwający pół roku, w którym nadawcy nie realizowali tych postanowień. Było kilka interwencji ze strony przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji w formie spotkania z nadawcami oraz korespondencji.</u>
          <u xml:id="u-4.15" who="#MaciejWrzeszcz">Został wprowadzony system ostrzegawczy, posługujący się trzema znakami. Nadawcy dość daleko odeszli od pierwotnych projektów, które były zawarte w materiałach naukowców, w których klasyfikacja programów, w zależności od wielu odbiorców, była znacznie bardziej skomplikowana, ale być może i skuteczniejsza. Obecnie wprowadzono znak zielony w programach „dla wszystkich”, znak żółty - „za zgodą rodziców”, znak czerwony - „tylko dla dorosłych”. Ta ostatnia kategoria wzbudziła pewne wątpliwości, których zasadność uznał przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, wysyłając pismo do Komisji Sygnatariuszy. Wprowadzenie kategorii „tylko dla dorosłych” przed godz. 23.00 może być pretekstem do usankcjonowania praktyki, że w czasie chronionym ustawowo, a więc między godz. 6.00 a 23.00 będą pojawiać się z tym znakiem programy, które mogą zagrażać psychicznemu, uczuciowemu lub fizycznemu zdrowiu dzieci i młodzieży, a więc stanowić naruszenie ustawy.</u>
          <u xml:id="u-4.16" who="#MaciejWrzeszcz">Komisja Sygnatariuszy porozumienia „Przyjazne media” nie uwzględniła tego zastrzeżenia, wychodząc z założenia, że ustawa i tak ją obowiązuje, a pewna kategoria filmów oznaczona tym znakiem, będzie jeszcze lepiej strzeżona i będzie sygnalizować rodzicom, że programy są nieodpowiednie dla dzieci.</u>
          <u xml:id="u-4.17" who="#MaciejWrzeszcz">W związku z tym rzecznik prasowy przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wydała komunikat prasowy, w którym poinformowała, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji z satysfakcją wita fakt wprowadzenia systemu oznakowania, a zwłaszcza znaku żółtego, który może być ostrzeżeniem dla rodziców i wychowawców. Krajowa Rada przypomina jednak, że wprowadzenie czerwonego znaku nie zwalnia z obowiązku przestrzegania ustawy o radiofonii i telewizji, przede wszystkim zapisów o tzw. czasie ochronnym.</u>
          <u xml:id="u-4.18" who="#MaciejWrzeszcz">Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wystosował w samej sprawie list do prezesów stacji telewizyjnych, które parafowały porozumienie w sprawie znaków ostrzegawczych. Teraz badamy praktykę. Nadawcy zostali ostrzeżeni, że interpretacja wprowadzenia znaków ostrzegawczych dopuszczająca możliwość przenoszenia pewnych filmów na godzinę wcześniejszą, będzie przez Krajową Radę dostrzeżona i odpowiednio traktowana.</u>
          <u xml:id="u-4.19" who="#MaciejWrzeszcz">Dołączyliśmy do materiału tekst porozumienia polskich nadawców telewizyjnych i radiowych „Przyjazne media”. Treść porozumienia nadawców radiowych jest niemal identyczna. Różnice wynikają z innego sposobu emisji programów. Tyle tytułem wstępu. Gdyby były jakieś pytania, jestem do państwa dyspozycji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#AntoniSzymański">Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JanRulewski">Zabieram głos jako pierwszy, ponieważ przyjąłem obowiązek koreferowania wystąpień przedstawicieli władz publicznych. Nie ukrywam, że mam pewne trudności w komentowaniu materiału przedstawionego przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji, ponieważ otrzymałem go na 10 minut przed posiedzeniem Sejmu. Można powiedzieć, że czujny poseł z Komisji Rodziny nie czeka na materiały, lecz nieustannie śledzi prace mediów publicznych, z punktu widzenia przestrzegania prawa. Posłowie są jednak osobami zajętymi i nie mogą być swoistymi cenzorami telewizji publicznej.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#JanRulewski">Zacznę od próby polemiki z przedstawicielem Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, który tylko w jednym zdaniu wspomina o polityce prorodzinnej, prowadzonej przez publiczne media. Jeśli zapis ustawy o Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji nakłada obowiązek umacniania rodziny, to wyklucza wszelkie działania mogące osłabiać rodzinę. Oznacza to, że stan obecny uznaje się za niezadowalający i wymagający poprawy. Myślę, że ten zapis w ustawie jest dostatecznie klarowny. Inne kwestie nie mogą być określane w sposób bardziej precyzyjny, ponieważ powstałoby wiele problemów interpretacyjnych. Powszechna znajomość problematyki rodzinnej przez wszystkich ludzi upoważnia do tego, żeby ten zapis dobrze przenosić do praktyki publicznych mediów.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#JanRulewski">Potrzeba zreferowania przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji problemu umacniania rodziny, a właściwie pomocy mediów publicznych rodzinom w zakresie wychowania dzieci i młodzieży, wynika chociażby z faktu, że dzieci i młodzież spędzają przeciętnie przed telewizorem 4–6 godzin dziennie. Jest to rekord europejski. Media są poważnym konkurentem wobec rodziców i szkoły w zakresie kształtowania postaw.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#JanRulewski">Telewizja jest także konkurentem wobec nauki, zabiera czas, który mógłby być przeznaczony na rozwój intelektualny. Wielość instytucji nadających, ich zróżnicowanie, a także przypadkowość w doborze audycji - brak przemyśleń programowych powoduje, że młody widz odbiera pewien chaos. Niemożliwe jest więc kształtowanie konstruktywnych postaw. Ważne jest, aby przyglądać się działaniu publicznych mediów. Komisja Rodziny nie ma intencji, żeby w jakikolwiek sposób ingerować w działanie instytucji, która jest autonomiczna wobec Sejmu. Nie uważamy jednak, aby możliwe było wydawanie pieniędzy pobieranych z tytułu opłat abonamentowych w sposób dowolny. Proszę nie traktować mojego wystąpienia jako próby ingerencji i pouczania. Mam pytanie, czy do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z tytułu jej nadzoru nad mediami publicznymi wpływają protesty i skargi. Jaka jest skala tego zjawiska? Kto jest nadawcą tych skarg?</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#JanRulewski">Czy w ramach zapisu ustawowego Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji wykazuje postawę aktywną, np. zamawiając wartościowe pozycje u producentów? Jak się to przekłada na sposób układania programów?</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#JanRulewski">Wspomniał pan, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie ma narzędzi prawnych i nie ingeruje w treść programów. Mogą być programy o rodzinie, ale to wcale nie oznacza, że pełnią one rolę umacniania rodziny. Często emitowane są programy o rozwodach, filmy rozgrywające się na sali rozpraw. Sądzę, że gdy odbiera je młody widz, odnosi wrażenie, że rodzina nie jest sacrum, że życie rodzinne prowadzi do sali sądowej.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#JanRulewski">Na sali rozpraw dokonuje się retrospekcji negatywnej, przy pomocy adwokatów, policjantów, fałszywych świadków. Nie wiem, czy programy te pełnią rolę umacniania rodziny. Nie jest tak, że te programy mają negatywny wpływ na wszystkich i że wszystkie są destrukcyjne. Część z nich jednak powoduje u młodych ludzi niechęć do zawierania małżeństw. Jest to zjawisko w Polsce narastające. Pojawia się pytanie, na ile tego rodzaju programy, które poruszają problemy związane z funkcjonowaniem rodziny, służą umacnianiu rodziny.</u>
          <u xml:id="u-6.7" who="#JanRulewski">Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji stara się wprowadzać do mediów publicznych rozwiązania europejskie. Na ile zbieżna jest polska telewizja ze standardami programów europejskich?</u>
          <u xml:id="u-6.8" who="#JanRulewski">Chciałbym dowiedzieć się, na ile skuteczny jest system sankcji stosowanych w przypadkach, gdy programy pełnią funkcję destrukcyjną w wychowaniu młodego pokolenia. Przedstawiciel Krajowej Rady twierdzi, że liczba tych instrumentów jest niewystarczająca. Z kolei rozwiązanie polegające na wprowadzeniu znaków ostrzegawczych oznacza próbę ucieczki przed ewentualnymi sankcjami.</u>
          <u xml:id="u-6.9" who="#JanRulewski">Czy do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji docierają opinie organizacji pozarządowych, do których Komisja Rodziny przywiązuje wielką wagę? Czy podejmuje się próby rozmów i pozyskiwania opinii od organizacji pozarządowych? Były w Polskim Radiu audycje, które gromadziły całe rodziny. Były to audycje: „Matysiakowie” i „W Jezioranach”. Zawierały one całą panoramę problemów polskiej rodziny. Miały jeden podstawowy walor - gromadziły całą rodzinę w jednym miejscu. Trwały dyskusje wokół tych audycji, które przenosiły się nawet poza dom rodzinny. Czy polską telewizję stać na to, żeby w dobie kryzysu rodziny, małżeństwa, w czasach utraty więzi międzypokoleniowej, realizować zapisy ustawy o Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#AdamŁoziński">Wczoraj na posiedzeniu Komisji Rodziny mieliśmy okazję przekonać się, jak nasz rząd walczy o przestrzeganie konwencji, do których Polska przystąpiła. Polska konstytucja mówi o ochronie rodziny, o promowaniu wartości rodziny. Biorąc pod uwagę dane statystyczne, określające średnią liczbę godzin programów prorodzinnych w tygodniu, nie można mówić o ochronie rodziny. Nawet jeśli programy poruszają problemy związane z funkcjonowaniem rodziny, trudno jest określić, jakie treści są w nich przekazywane i czy służą one umacnianiu rodziny. W programie „Polityka prorodzinna państwa” jest zapis o roli mediów. Oznacza to dostrzeżenie bardzo ważnej funkcji mediów w kształtowaniu wzorców i postaw prorodzinnych. Usłyszeliśmy, że brak jest instrumentów, jakimi Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji mogłaby posługiwać się w egzekwowaniu od nadawców przestrzegania zapisów ustawy. Mam propozycję, abyśmy zwrócili się do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o przedstawienie wniosków dotyczących regulacji prawnych. Musimy dowiedzieć się, jakie instrumenty należy przekazać Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji, aby można było skutecznie nadzorować media.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#AdamŁoziński">Przedstawiciel Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji pokazał nam problem od strony pozytywnej, to znaczy, jakie programy podejmują problematykę prorodzinną. Musimy jednak pamiętać o tym, że jest wiele programów, które pokazują rodzinę w bardzo negatywnym świetle, ośmieszają rolę ojca, matki, całej rodziny. Sądzę, że zdecydowana większość programów lansuje właśnie taki obraz rodziny.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#AdamŁoziński">Jeśli chodzi o programy przeznaczone dla dzieci, część z nich zawiera bardzo pozytywne elementy - posłuszeństwo wobec rodziców, rozsądek, prawdomówność. W wielu programach dzieci stale się bawią w oderwaniu od rodziny. Nie pokazuje się życia codziennego rodziny, pewnego mozołu i trudu wychowania.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#AdamŁoziński">Rok temu rozmawialiśmy na temat przemocy w mediach. W spotkaniu uczestniczył minister sprawiedliwości, minister spraw wewnętrznych i administracji, przedstawiciele Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej, Ministerstwa Edukacji Narodowej. Czy od tamtego czasu nastąpiły jakieś zmiany?</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#AdamŁoziński">Efektem może być porozumienie „Przyjazne media”. Przedstawiciel Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji zwrócił nam jednak uwagę na pewne zagrożenie wynikające z systemu znaków ostrzegawczych. Powinniśmy zwrócić się do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o przedstawienie propozycji zmian prawnych i poinformowanie, w jaki sposób prawodawca może wyposażyć Krajową Radę, aby zgodnie z konstytucją stała ona na straży interesów publicznych, w tym rodziny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#TadeuszCymański">Materiał, który otrzymaliśmy, potwierdza nasze przypuszczenia co do roli Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji w sprawie polityki prorodzinnej. Oczywiście uznajemy zasługi Krajowej Rady. Jeśli jednak chodzi o ochronę dzieci i młodzieży przed przemocą, okrucieństwem, wulgarnością, ocena działań Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji nie może być pozytywna. Porozumienie „Przyjazne media” sam w sobie jest pozytywny, bo lepiej ostrzegać rodziców niż nie ostrzegać. Może jednak prowadzić do nie przestrzegania zapisu ustawy o Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji. Przepis ustawy nie mówi o ostrzeganiu, o reglamentowaniu, o kategoryzacji filmów. Być może trzeba zmienić ustawę i wykreślić przepis, o którym mówimy.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#TadeuszCymański">Sądzę, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie potrafiła wypełnić upoważnienia, jakie otrzymała z konstytucji, od parlamentu i prezydenta, o czym świadczy sposób, w jaki nadawcy traktują Krajową Radę. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji podjęła inicjatywę przyjaznych mediów. Minął rok, a w mediach nic się nie zmieniło. Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji spotyka się z prezesami stacji telewizyjnych, prosząc ich o przestrzeganie przepisów ustawy. Naród polski uznał, iż telewizja jest tak ważnym elementem życia społecznego, że Krajową Radę Radiofonii i Telewizji należy podnieść do rangi konstytucyjnej, postawić na równi z Rzecznikiem Praw Obywatelskich.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#TadeuszCymański">W materiale zwraca się uwagę na nieskuteczność działań, na przedłużające się procesy sądowe. Przypomnę, że polskie prawo wyraźnie stwierdza, iż do godz. 23.00 nie mogą być emitowane programy, które mogą zagrażać psychicznemu, uczuciowemu lub fizycznemu zdrowiu dzieci i młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#TadeuszCymański">Cytuję fragment listu, jaki wystosował przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Juliusz Braun w dniu 22 lutego 2000 r. do prezesów stacji telewizyjnych, które parafowały porozumienie w sprawie znaków ostrzegawczych:</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#TadeuszCymański">„Jednocześnie pozwalam sobie przypomnieć, że porozumienie zapowiada sprzyjanie wytwarzaniu form stałego publicznego dialogu (...) z odbiorcami, w tym zwłaszcza z rodzicami dzieci i młodzieży”.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#TadeuszCymański">Przełóżmy to na język konkretów. Jaka ma być formuła tego dialogu? Co może przeciętny obywatel, skoro parlament wydaje się bezradny? Czy należy przyjąć tezę, że siła finansowa potęg nadawczych sprawia, iż konstytucja nic nie znaczy?</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#TadeuszCymański">Chciałbym prosić pana eksperta o ocenę merytoryczną i moralną pewnej sprawy. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji przeciwstawiła się kiedyś praktykom nadawców z telewizji „Polsat”. Chodziło nie o problem kontrowersyjny i dyskusyjny. Był to spór między telewizją „Polsat” a Krajową Radą Radiofonii i Telewizji na temat filmu „Ostry poker w Małym Tokio”. Werdykt w tej sprawie był odwlekany, ale pewny. Nigdy nie będzie przełomu, jeśli nie dojdzie do spektakularnego wygrania sprawy w sądzie i udowodnienia nadawcom, że Polska jest krajem praworządnym. Przypomnę państwu o ostatnim ekscesie związanym z wywiadem na antenie telewizyjnej z Grzegorzem Piotrowskim. Doszło do nadużycia środków masowego przekazu i do pohańbienia sądu.</u>
          <u xml:id="u-8.7" who="#TadeuszCymański">Jak pan ocenia ugodę w sprawie filmu „Ostry poker w Małym Tokio”? Chcę przypomnieć, że telewizja „Polsat” nie złożyła żadnego ubolewania i nie zapowiedziała zmiany swojego wizerunku. Jak państwo oceniacie brak działań Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji w kontekście raportu, który był przygotowany w poprzedniej kadencji parlamentu na zlecenie Senatu i był drukowany w „Gazecie Wyborczej”. Raport dotyczył stopnia nasycenia telewizji treściami, które są zakazane.</u>
          <u xml:id="u-8.8" who="#TadeuszCymański">Prosiłbym również o uwzględnienie raportu z grudnia ub.r. przygotowanego przez 25 dziennikarzy z „Rzeczpospolitej”. Dyskusja, która odbyła się w siedzibie „Rzeczpospolitej”, nie napawa optymizmem. Uważam, że parlament będzie w bardzo trudnej sytuacji, kiedy będzie musiał ocenić działania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. W ub.r. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji otrzymała od Sejmu „żółtą kartkę”. W uchwale Sejmu zwrócono uwagę Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji. Reakcja jest żadna. Proszę o przekonanie mnie, że jest inaczej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#UrszulaWachowska">W materiale, który otrzymaliśmy, zawarte jest bardzo ważne zdanie. Brzmi ono następująco: „Mając te zastrzeżenia na uwadze, można wskazać audycje, w których problematyka umacniania rodziny według nadawcy stanowi główne przesłanie”.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#UrszulaWachowska">Chciałabym dowiedzieć się, czy są obiektywne kryteria pozwalające ocenić, czy problematyka danej audycji jest prorodzinna, czy też ma wydźwięk antyrodzinny. Jeśli od widzimisię nadawcy zależy potraktowanie danego programu jako wzmacniającego rodzinę, nie uzyskamy prawdziwego obrazu sytuacji. Na pewno nie zgodzę się z definicją prorodzinności formułowaną przez pana Solorza. Powtórzę swoje pytanie - czy są obiektywne kryteria określające, co rozumiemy poprzez programy realizujące zadanie umacniania rodziny.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#UrszulaWachowska">W materiale czytamy, że nadawcy napotykali na trudność w klasyfikacji audycji pod tym kątem. W związku z tym, żeby się wykazać, pozaliczali do tej kategorii takie tytuły, które nie spełniają funkcji umacniającej rodzinę. Ja bym je zupełnie inaczej zakwalifikowała. W moim przekonaniu, niektóre niszczą rodzinę, niszczą psychikę małych dzieci. Matki strzegą swoje dzieci przed niektórymi wieczorynkami i filmami Disneya.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#UrszulaWachowska">Czy Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji ma sposób na to, żeby określić i egzekwować realizację zadania, które zawarte jest w konstytucji i w ustawie o Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji? Ośmieszymy się, jeśli będziemy tworzyć ustawy, których nie możemy wyegzekwować. Przyszłe pokolenia ocenią nas za to, że dopuściliśmy do tego, żeby na naszych oczach gorszono nasze dzieci, a my jesteśmy bezsilni wobec tego faktu.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#UrszulaWachowska">Postarajmy się rozwiązać ten problem. Tytułem anegdoty chciałabym państwa poinformować, że niektóre z programów zaliczonych do kategorii prorodzinnych są nadawane między godz. 24.00 a 2.00 w nocy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JanChmielewski">Pozytywne jest to, że pokazuje się działania, które wspierają rodzinę. Dlaczego jednak brak jest wskazania programów, które nie służą rodzinie? Do ekspertów docierają różne zastrzeżenia i protesty.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#JanChmielewski">Rodzina jest podstawową komórką społeczną. W niej kształtują się postawy społeczne. Jeśli ukształtujemy właściwe postawy, zaowocuje to w życiu społecznym, gospodarczym i politycznym. Jeśli zniszczymy psychikę dzieci, nie spełnimy swojej roli. Działania administracji rządowej i samorządowej mają sens o tyle, o ile wspierają rodzinę. Instytucje państwowe powinny służyć wspieraniu rodziny.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#JanChmielewski">W tym kontekście ważne jest, czy telewizja publiczna w swojej misji programowej ma wspieranie i ochronę rodziny. Jeśli głównym celem jest dobry wynik ekonomiczny, sprzyjanie postawom, które są modne, to źle się dzieje. Jeśli wykorzenimy naturalne, podstawowe, fundamentalne wartości, w przyszłości nie przekonamy młodzieży do czynienia dobra, prawdy i piękna.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#JanChmielewski">Pozytywne jest, że rozmawiamy o polityce prorodzinnej w znaczeniu interdyscyplinarnym. Nie jest to takie oczywiste, o czym świadczy artykuł w „Rzeczpospolitej”. Mamy do czynienia z postawami czysto materialnymi. Uważa się, że jeśli rodzina uzyskałaby jeszcze 20 tys. zł miesięcznie, oznaczałoby to realizację polityki prorodzinnej. Jest to błędne myślenie. Mamy prawo i obowiązek egzekwować od instytucji państwowych takie działania, które są zapisane w konstytucji i w ustawach. Moim zdaniem, obowiązkiem Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji jest zwrócenie się do parlamentu o przyznanie dodatkowych instrumentów, które pomogłoby Krajowej Radzie w realizacji nałożonych na nią zadań. Sytuacja jest bardzo zła. Naszym zadaniem jest poprawa istniejącego stanu rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#JanChmielewski">Byłem ostatnio w Stanach Zjednoczonych i stwierdzam, że telewizja publiczna zawiera znacznie mniej patologicznych treści niż nasza telewizja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#WaldemarSikora">Niestety, telewizja i radio publiczne nie realizują zadań wspierania rodziny i zwalczania patologii społecznych. Zapis ustawowy stwierdza, iż audycje mają służyć umacnianiu rodziny. Chodzi oczywiście o wszystkie audycje. Nie mogą być nadawane programy, które służą destrukcji rodziny. Zwracam państwa uwagę, że proporcja jest radykalnie zachwiana na rzecz audycji niszczących rodzinę. Ważny jest ogólny ton sprzyjający rozwojowi rodziny bądź niszczący rodzinę.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#WaldemarSikora">Jeżeli Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie jest w stanie wyegzekwować prawa, musimy przyznać jej więcej instrumentów. Należy zmienić prawo. Proponowałbym, żeby przedstawiciele Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z panem przewodniczącym wysłuchali wniosków naszej Komisji. Moglibyśmy dowiedzieć się, jakie są oczekiwania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Czy potrzebne są np. zapisy, które pozwalałyby przewodniczącemu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z dnia na dzień wyeliminować audycję, zablokować program i ukarać personalnie prezesa stacji? Widocznie takie przepisy są potrzebne, jeśli nie możemy sobie poradzić z wyegzekwowaniem przestrzegania prawa przez publiczne media.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#TadeuszCymański">Chciałbym podkreślić aspekt etyczny i moralny, związany z nakładaniem kar przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji. Członkowie Krajowej Rady są to osoby o najwyższej godności w państwie, desygnowane przez prezydenta, przez Senat. Ludzie ci stoją na straży nie pieniędzy, lecz prawa. Jak to się dzieje, że zawiera się porozumienia z ludźmi, którzy etykę mają za nic? Jeśli dobrze zrozumiałem wypowiedź pana eksperta, kary pieniężne nie zostały do dziś wyegzekwowane. Nadawcy twierdzą, że nie widzą nic złego w filmie „Crash” lub „Zazel” i wchodzą w spór z Krajową Radą Radiofonii i Telewizji. Jak - z punktu widzenia etycznego - można ocenić prowadzenie dialogu? Jest to demoralizujące.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#TadeuszCymański">Mamy ogromny problem związany z upadkiem obyczajów. Ubolewam nad tym, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie jest w stanie wyegzekwować kar od nadawców.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JacekTworkowski">Chciałbym zwrócić uwagę na aspekt dotyczący wychowania dzieci i młodzieży, związany z harcerstwem. Swego czasu dwie główne organizacje harcerskie bardzo długo musiały się w polskiej telewizji publicznej dopominać o krótki program. Później pod pretekstem wakacji zawieszono emisję programu. Po wakacjach nie wznowiono emisji. Ten program był powodem pewnych sporów parapolitycznych. Obie organizacje harcerskie uważały, że powinna być zachowana równowaga w programie telewizyjnym. Dało to pretekst telewizji publicznej, aby zlikwidować program. Najpierw chodziło o równy czas emisji. Wprowadzono rozwiązanie polegające na tym, że w jednym miesiącu program przygotowywała jedna organizacja harcerska, a w kolejnym miesiącu druga organizacja. Finał był taki, że program zlikwidowano. Do dzisiaj nie ma żadnego programu harcerskiego, a wiemy, że w Polsce harcerstwo było, jest i ma szansę być wielką siłą wychowawczą polskiej młodzieży i dzieci.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#JacekTworkowski">Moim zdaniem, jest karygodne, że w polskiej telewizji publicznej nie ma nikogo, kto doceniłby wagę tego problemu. Organizacje harcerskie zgłaszają ten postulat już od dawna. Osobiście rozmawiałem z panią z II programu telewizji polskiej, która dawniej była odpowiedzialna za realizację programów harcerskich. Okazało się, że decyzje należą do szefostwa.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#JacekTworkowski">Zaryzykowałbym stwierdzenie, że jest to sabotaż organizacji harcerskich. Pomijam fakt, że organizacje harcerskie chcą przedstawiać się w różny sposób. Jest to możliwe. Zapewniam państwa, że jeśli chodzi o harcerstwo, jest co pokazywać. Sam chciałbym przedstawić wiele ciekawych metod wychowawczych, łącznie z harcerstwem, które zajmuje się tradycjami kawaleryjskimi. Są to wielkie atrakcje nieznane przeciętnemu człowiekowi.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#JacekTworkowski">Programy harcerskie były atrakcyjne, bo pokazywały konkrety, życie, różne gry i zabawy. Prezentowano ciekawe dyskusje. Były promowane bardzo interesujące formy pracy artystycznej, z dziedziny kultury, socjalnej, społecznikowskich działań w środowisku.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#JacekTworkowski">Chciałbym zaapelować do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, aby przekonała władze telewizji publicznej do nawiązania kontaktów z organizacjami harcerskimi i do wznowienia programów harcerskich. Organizacje harcerskie są przygotowane do tego, aby takie programy realizować. Organizacje harcerskie mogą pokazywać nawet alternatywne rozwiązania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#AntoniSzymański">Proszę przedstawicieli Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o ustosunkowanie się do wypowiedzi posłów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JarosławFirlej">W dyskusji poruszono wiele problemów, z którymi członkowie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji borykają się na co dzień w swojej działalności.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#JarosławFirlej">Dyskusja na forum Komisji jest bardzo inspirująca dla Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Sformułowano wiele słusznych tez, jak chociażby zaprojektowanie narzędzi prawnych do realizowania zapisów ustawy. Weźmiemy je pod uwagę. Wiele szczegółowych odpowiedzi otrzymają państwo już za kilkanaście dni, ponieważ zbliża się termin złożenia sprawozdania i informacji z działań podejmowanych przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji w 1999 r.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#JarosławFirlej">Sprawozdanie umożliwi państwu uzyskanie danych statystycznych. W informacji znajdą się wątki wynikające z trudności w realizowaniu zapisów ustawowych przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji. Kształt ustawy przesądza o tym, że Krajowa Rada ma raczej funkcje kontrolne.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#JarosławFirlej">Poseł Jan Rulewski pytał o aktywną rolę Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, czy możemy wprost narzucać jakieś tematy. Nadawcy są bardzo wyczuleni na fakt, że mają pełną autonomię programową. To wynika z ustawy. Czy możemy wstrzymać emisję pewnej audycji? Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji może reagować dopiero po emisji programu. Chodziło to, żeby Krajowa Rada nie miała uprawnień cenzorskich, lecz żeby posiadała trwałe narzędzia, jeśli chodzi o egzekwowanie realizowania misyjnych zapisów telewizji publicznej.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#JarosławFirlej">Druga poważna trudność wynika z faktu, że posługujemy się pojęciami nieprecyzyjnymi. Trudno jest zdefiniować istotę programów prorodzinnych.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#JarosławFirlej">Poseł Jan Rulewski pytał, jaka jest skala skarg i protestów kierowanych do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. W ub.r. otrzymaliśmy kilkanaście skarg, które dotyczyły głównie obrazy obyczajów, treści nieprzyzwoitych.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#JarosławFirlej">Chciałbym poinformować państwa, jaka jest procedura rozpatrywania skarg. W biurze Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji działa departament monitoringu, który prowadzi dokładną analizę programów. Problem jest przedstawiany na posiedzeniu Krajowej Rady. Niedawno rozpatrywany był problem filmu „Balanga”. Niestety, mimo wniosku przewodniczącego Juliusza Brauna, nie ukarano nadawcy, ponieważ nie znaleziono podstawy prawnej. Wiadomo, że musi być to w trybie decyzji administracyjnej, od której można się odwołać.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#JarosławFirlej">Film miał opinię utworu o wartościach artystycznych. Był to film nagrodzony na festiwalu filmów fabularnych w Gdyni. Mimo ewidentnych uwag z naszej strony, że nie powinien być nadawany przed godziną 23.00, nie można było ukarać nadawcy.</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#JarosławFirlej">Poseł Tadeusz Cymański przywołał sprawę emisji wywiadu z byłym kpt. SB Grzegorzem Piotrowskim. Sprawa ta oburzyła wszystkich. Była przedmiotem wczorajszego posiedzenia Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Stanowisko członków Krajowej Rady było jednoznaczne. Wszyscy potępili emisję tego materiału, natomiast nie został zgłoszony wniosek o ukaranie nadawcy za emisję programu. Kwestia wymogów ustawowych okazała się niewystarczająca. Z punktu widzenia dobrych obyczajów i etyki dziennikarskiej, było to ewidentne wykroczenie.</u>
          <u xml:id="u-15.9" who="#JarosławFirlej">Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji wydała oświadczenie o wyciągnięciu konsekwencji. Dyrektor oddziału Telewizji Polskiej podał się do dymisji.</u>
          <u xml:id="u-15.10" who="#JarosławFirlej">Chciałbym zwrócić państwa uwagę, że pewne pojęcia są bardzo dyskusyjne. Jest to delikatna materia. Na pewno istnieje potrzeba sprecyzowania w ustawie sankcji. Chodzi nie tylko o kary pieniężne. Ustawa mogłaby nakładać na nadawcę obowiązek podania informacji, że uchwałą Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji została wydana decyzja o ukaraniu. Byłaby to dotkliwa sankcja, która miałaby znaczenie dla nadawcy. Przywiązujemy wagę do współpracy z organizacjami pozarządowymi. Bierzemy pod uwagę skargi kierowane przez te organizacje. Protesty kieruje do nas także pełnomocnik rządu do spraw rodziny. Departament monitoringu, który nadzoruje te sprawy, liczy kilka osób. Analogiczny departament we Francji zatrudnia 80 osób. To przesądza o możliwościach naszego działania. Jeśli pan przewodniczący pozwoli, poproszę pana Macieja Wrzeszcza o ustosunkowanie się do szczegółowych problemów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#MaciejWrzeszcz">Tak się składa, że od wielu lat zajmuję się problematyką rodziny. Bardzo niepokoi mnie to, co się dzieje obecnie w naszych mediach. Wydaje mi się, że możliwości reagowania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji są ograniczone. Nie twierdzę, że są one realizowanie w stu procentach. Zawsze tego typu spotkanie jak dzisiejsze jest pomocne, jako pewien nacisk.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#MaciejWrzeszcz">Poseł Jan Rulewski zwrócił uwagę na opatrzenie przeze mnie wyrazem „niestety” sformułowania w ustawie o radiofonii i telewizji, gdzie powiedziane jest, że programy publicznej radiofonii i telewizji powinny służyć umacnianiu rodziny. Nie chodzi mi o werbalne rozbudowanie tego stwierdzenia.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#MaciejWrzeszcz">Posłanka Urszula Wachowska pytała, czy są kryteria wartościowania, które programy i jakie treści służą umacnianiu rodziny. W przepisie ustawy o radiofonii i telewizji nie ma uprawomocnienia Krajowej Rady do wydania np. rozporządzenia, które obowiązywałoby telewizję publiczną i w którym można by wyraźnie stwierdzić, że program, który jest szkodliwy dla rodziny, a który zawiera w swoim tytule wyraz „rodzina”, nie może być zamieszczany w wykazie audycji służących umacnianiu rodziny.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#MaciejWrzeszcz">Jeśli chodzi o zagadnienie skarg, mam smutne refleksje. Nie są to zarzuty, iż nie prowadzi się polityki prorodzinnej. Są to protesty związane z programami, które szkodzą rodzinie i młodemu pokoleniu. W ostatnich latach otrzymujemy kilka do kilkunastu skarg rocznie. Martwi mnie fakt, że zmniejsza się liczba skarg. Można zastanawiać się, czy dzieje się to dlatego, że postępuje znieczulica społeczna, czy dlatego, że skargi okazują się nieskuteczne. Jest to sygnał niepokojący, ponieważ praktyka publikatorów się nie polepsza. Zmniejszenie liczby skarg nie jest więc skutkiem poprawy w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#MaciejWrzeszcz">Dyrektor Jarosław Firlej wyraźnie powiedział, jakie są kompetencje Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Krajowa Rada może zwracać uwagę na pewne kwestie, natomiast nadawca, zgodnie z ustawą, samodzielnie kształtuje program. Nie możemy nakazać wprowadzania pewnych audycji. Oczywiście można zwrócić uwagę nadawcy i to jest czynione. Bezpośrednich skutków nie ma, chyba że przekroczony jest przepis o szkodliwości danego filmu dla rozwoju dzieci i młodzieży. Wtedy można stosować odpowiednie sankcje.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#MaciejWrzeszcz">Pozwoliłem sobie zwrócić uwagę na zwiększenie możliwości stosowania sankcji przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji. Wychodzę z założenia, że jeśli Krajowa Rada będzie miała takie możliwości, będzie musiała je stosować.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#MaciejWrzeszcz">Posłowie pytali o sprawę ugody z telewizją „Polsat”. Były argumenty, że lepiej wyegzekwować mniejszą sumę, niż przez lata nie mieć szansy na jej wyegzekwowanie. Osobiście uważam, że można było starać się wyegzekwować całą kwotę. Zapadła jednak taka, a nie inna decyzja. Możecie państwo zapytać członków Krajowej Rady, którzy opowiadali się za ugodą z telewizją „Polsat”, dlaczego tak głosowali. Widocznie uznali, że jest to skuteczniejsza forma działania.</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#MaciejWrzeszcz">Jeżeli chodzi o wprowadzenie znaków ostrzegawczych, było to działanie w dobrej woli, w przekonaniu, że prowadzi to do dobrego skutku. Inicjatywa ta była przez wszystkich przyjmowana z nadzieją. Dziś nie jesteśmy już optymistami. Nadawcy kierują się przede wszystkim interesem własnym, a nie wartościami. Nie jest żadną tajemnicą, że zwłaszcza nadawcy komercyjni, posiadają ogromną liczbę filmów zakupionych w pakietach, których nie mogą wyemitować przed godz. 23.00, i poszukują możliwości obejścia prawa. Porozumienie nadawców jest samodzielną inicjatywą nadawców. Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji może zwrócić uwagę nadawcom. Gdyby oznaczało negatywne skutki, przewodniczący może powiedzieć publicznie, że porozumienie nie zdaje egzaminu. Być może Komisja powinna zaprosić na swoje posiedzenie nadawców, którzy udzielą państwu wyjaśnień. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji stara się wywierać naciski w ramach możliwości, jakie posiada. Podkreślam, że zawarcie porozumienia jest samoregulacją nadawców. Uczestniczyłem w spotkaniach, na których zapadały decyzje o systemie znaków ostrzegawczych, i bardzo ostro protestowałem. Dowiedziałem się, że nie mam racji. Nadawcy zrobili co chcieli. Była to ich autonomiczna decyzja. Nam pozostaje obserwowanie skutków tej decyzji.</u>
          <u xml:id="u-16.8" who="#MaciejWrzeszcz">Dyrektor Jarosław Firlej zwrócił uwagę na bardzo ważną kwestię. W budżecie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji są bardzo ograniczone środki na analizy merytoryczne i ekspertyzy. Kiedyś planowaliśmy w zespole ekspertów zbadanie, co jest nadawane. Zważywszy na poważne ograniczenie środków na monitoring, na ekspertyzy, niemożliwe jest uzyskanie rzetelnej wiedzy. Dla podejmowania poważniejszych decyzji potrzebny jest rzeczowy, uzasadniony, oparty na jednoznacznych kryteriach materiał.</u>
          <u xml:id="u-16.9" who="#MaciejWrzeszcz">Nadawcy mają tendencję do zaliczania do kategorii programów wspierających rodzinę wszystkie te, które zawierają w tytule wyraz „rodzina”.</u>
          <u xml:id="u-16.10" who="#MaciejWrzeszcz">Nie mamy możliwości wpływania na to, żeby nadawcy podjęli pewne tematy, żeby je rozwijali. Odbywały się spotkania, na których namawialiśmy ich do tego. Słyszeliśmy zapewnienia o dobrej woli, ale decydujące okazywały się kryteria ekonomiczne. Bardzo żałuję, że przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji nie może uczestniczyć w dzisiejszym spotkaniu. Wydaje mi się, że najwyższy czas, aby odpowiedzieć sobie na pytanie, co możemy zrobić, aby ograniczyć destrukcyjne treści przekazywane przez telewizję. Myślę, że dzisiejsze spotkanie ma wielkie znaczenie dla tej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-16.11" who="#MaciejWrzeszcz">W tym zakresie, w jakim porozumienie nadawców zawiera ich zobowiązanie, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji będzie starała się je egzekwować. Sądzę, że dużą rolę może odgrywać nacisk społeczny. W dyskusji zadano pytanie o kontakty z organizacjami pozarządowymi. Otóż obecnie naciski wywierane przez te organizacje są coraz słabsze.</u>
          <u xml:id="u-16.12" who="#MaciejWrzeszcz">Zapewnienie realizacji polityki prorodzinnej państwa, zwłaszcza w sektorze mediów publicznych, wymaga ogromnej mobilizacji opinii publicznej. Nie rozwiąże się tego problemu poprzez dyskurs wewnątrz instytucji państwowych. Musi być społeczny protest przeciwko pewnemu zjawisku oraz jednoczesny nacisk na właściwe wychowanie do odbioru mediów, ponieważ w coraz większym stopniu narażeni jesteśmy na niekontrolowany przepływ szkodliwych programów. To w żaden sposób nie usprawiedliwia tego, co robi telewizja publiczna za publiczne pieniądze.</u>
          <u xml:id="u-16.13" who="#MaciejWrzeszcz">Wydaje mi się, że wspólnie z panem dyrektorem odpowiedzieliśmy na wszystkie pytania. Jeśli coś przeoczyłem, proszę o przypomnienie pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#UrszulaWachowska">Chciałam zapytać, czy macie państwo rozeznanie, jak publiczne telewizje innych krajów radzą sobie z tym problemem. Poseł Jan Chmielewski mówił, że niedawno miał kontakt z telewizją publiczną w Stanach Zjednoczonych. Niedawno mogłam obserwować telewizję w Wielkiej Brytanii. Mam informacje, że w telewizji niemieckiej mało jest scen drastycznych i erotycznych.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#UrszulaWachowska">Częściową odpowiedzią na to pytanie może być informacja, że odpowiedni departament w Polsce zatrudnia kilka osób, a na Zachodzie kilkadziesiąt osób. Wydaje mi się, że kwestia ta jest możliwa do naprawienia, jeśli problem jest tak ważny dla bytu narodu. Nie jest to chyba ponad możliwości naszego państwa. Na ile jesteśmy zdani na dobrą wolę nadawców zawartą w porozumieniach, a na ile mamy prawo egzekwować realizowanie przez nadawców pewnego stylu, klimatu emitowanych przez nich programów? W jaki sposób możemy egzekwować przepisy ustawy? Czy nadawcy są niczym nieograniczeni i mogą nadawać, co chcą, kosztem całego narodu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#TadeuszCymański">Chciałbym podziękować przedstawicielom Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji za szczerość w udzielaniu odpowiedzi na nasze pytania. Jest to gorzka prawda. Trzeba mobilizować opinię publiczną, bo parlament i prezydent nie są w stanie wyegzekwować od Krajowej Rady i od nadawców realizacji zapisów konstytucyjnych i ustawowych. W konstytucji użyte jest sformułowanie, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji stoi na straży.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#TadeuszCymański">Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich popierając stanowisko „Ruchu” co do zakazu kolportażu czasopisma „Zły”, użyło sformułowania, że przekroczone zostały pewne granice. Dziennikarze uznali, że istnieją pewne granice. Nigdzie na świecie nie jest tak, że wszystkie treści i programy mogą być emitowane. Oczywiście nie ma precyzyjnej definicji, które sceny są destrukcyjne, a które nie. Nikt, kto widział fragment filmu „Balanga” nie ma złudzeń, że zawiera on sceny szkodzące rozwojowi dzieci i młodzieży. Ludzie jednak wątpią w skuteczność walki z nadawcami, którzy nie przestrzegają przepisów ustawowych. Nie chodzi o filmy z pogranicza.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#TadeuszCymański">Chciałbym ustosunkować się do kwestii wprowadzenia znaków ostrzegających przed oglądaniem niektórych propozycji programowych. Chciałbym zwrócić państwa uwagę na fakt, że Sejm przyjmując ustawę o radiofonii i telewizji, postanowił, że przed godz. 23.00 nie mogą być emitowane programy z oznaczeniem innym niż zielone. Między godz. 6.00 a godz. 23.00 nie mogą być rozpowszechniane audycje, które mogą zagrażać psychicznemu, uczuciowemu lub fizycznemu rozwojowi dzieci i młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#TadeuszCymański">Wprowadzanie filmów ze znakiem żółtym lub czerwonym przed godz. 23.00 w kontekście ustawy o radiofonii i telewizji jest próbą ominięcia prawa. Podzielam pogląd, że wprowadzenie systemu znaków ostrzegawczych było dobrym pomysłem. Skoro nie mamy wpływu na to, jakie programy emitują nadawcy, dobrze jest, gdy jesteśmy ostrzegani przed drastycznymi scenami. Jeśli ustawa o radiofonii i telewizji jest nagminnie łamana, to dobrze się stało, że pojawił się system znaków ostrzegawczych.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#TadeuszCymański">Członkowie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji nie wierzą w skuteczność własnych działań. Często decydują się na podjęcie doraźnych działań.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#TadeuszCymański">Komisji Rodziny zależy na tym, żeby problem, o którym dzisiaj dyskutujemy, nie był w sprawozdaniu potraktowany w sposób marginalny. Prosimy o poważne odniesienie się do tej kwestii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#AntoniSzymański">Panowie mówili o tym, że departament, który reprezentujecie, jest bardzo mały w stosunku do podobnych instytucji w wielu krajach europejskich. Chciałbym przypomnieć, że dziennikarze „Rzeczpospolitej” przez wiele godzin oglądali programy telewizyjne i opracowali raport, który wywołał bardzo poważną dyskusję społeczną. Czy Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji ustosunkowała się do tego materiału? Zmniejszenie się liczby protestów i skarg wynika z faktu, iż ludzie są przekonani, że ich działania są nieskuteczne. To demobilizuje i rezultat jest taki, że pism wpływa coraz mniej. To nie oznacza akceptacji dla działań nadawców telewizyjnych.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#AntoniSzymański">Proszę przedstawicieli Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o udzielenie odpowiedzi na pytania posłów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JarosławFirlej">Pytania były bardzo szczegółowe. Trudno ustosunkować się do wszystkich kwestii w sposób jednoznaczny. Zacznę od odpowiedzi na pytanie pana przewodniczącego. Oczywiście była dyskusja na temat raportu, jaki ukazał się w „Rzeczpospolitej”. Chciałbym zwrócić uwagę, że raport nie został opracowany metodami naukowymi. Miał charakter publicystyczny. Gdyby pisać podobny raport z tezą, analizując tygodniową próbkę programów, można by znaleźć uzasadnienie dla tez optymistycznych. Wątpliwość budzi kwestia metodologii.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#JarosławFirlej">Jeśli chodzi o reakcje na pojawiające się w publikatorach opinie na temat presji, jaką opinia publiczna wywiera na sprawy etyki programów telewizji publicznej, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji odniosła się do tego problemu. Opublikowane zostało oświadczenie przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji odwołujące się do etyki dziennikarskiej, która była naruszana. Oświadczenie nie pociąga za sobą żadnych sankcji.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#JarosławFirlej">Trzeba mieć poważne podstawy prawne, żeby zastosować kary pieniężne lub cofnięcie koncesji.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#JarosławFirlej">Poseł Jacek Tworkowski przywołał sprawy harcerskie. Jeśli chodzi o radiową stację harcerską, wszczęta jest procedura o cofnięcie koncesji, bo radiostacja ta nie pełni swojej misji. Sprawy harcerskie pojawiają się o godz. 3.00 w nocy. Pojawiały się skargi, że pracownicy tej stacji używają niecenzuralnych słów w najlepszym czasie emisji.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#JarosławFirlej">Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji reaguje na opinie społeczne dotyczące poszczególnych programów. Jest to odpowiedź o charakterze intencjonalnym. Trudno jest stosować sankcje, ponieważ strony odwołują się od tych decyzji. Czy Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji ma rozeznanie, jak sobie radzą inne telewizje publiczne? Sytuacja jest bardzo zróżnicowana, ponieważ telewizje europejskie są w różny sposób finansowane. W polskim modelu telewizja publiczna utrzymuje się z abonamentu i z reklam. Są telewizje, które nie otrzymują abonamentu, np. telewizja hiszpańska. Są telewizje, w budżetach których udział reklam jest śladowy - kilkuprocentowy.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#JarosławFirlej">W przypadku polskiej telewizji publicznej jest to znaczący udział. To powoduje, że telewizja w czasie najlepszej oglądalności musi rywalizować z nadawcami komercyjnymi. Mit oglądalności ciąży nad charakterem programów.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#JarosławFirlej">Pozwolę sobie nie zgodzić się z opinią dotyczącą telewizji niemieckiej. Publiczna telewizja niemiecka uchodzi za telewizję, która przemyca wiele treści, które w Polsce byłyby poważnie dyskutowane. Jest to telewizja bardzo liberalna. W porze nocnej emitowane są programy pornograficzne.</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#JarosławFirlej">Jest to związane z mechanizmem finansowania telewizji, ale także z nastawieniem cywilizacyjnym odbiorców. Kwestia ta nie jest uregulowana w sposób jednolity.</u>
          <u xml:id="u-20.8" who="#JarosławFirlej">Jeśli chodzi o bierność w kierowaniu spraw do sądu, jest to proces powszechny, który dotyczy nie tylko Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Krajowa Rada w sposób ostrożny kieruje takie wnioski. Główną przyczyną jest brak jednoznacznej podstawy prawnej, zwłaszcza jeśli bierze się pod uwagę przesłankę taką jak dobre obyczaje. Oczywiście istnieją pewne granice i nie należy ich przekraczać. Rada Etyki Mediów niejednokrotnie wypowiadała się na ten temat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#TadeuszCymański">Czy w przypadku filmu „Balanga” także były wątpliwości?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#JarosławFirlej">Kwestia ta była głosowana. Wniosek o ukaranie nadawcy nie uzyskał większości głosów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#TadeuszCymański">To bardzo ważny szczegół. Wynik głosowania wskazuje, że są różnice w ocenie poszczególnych pozycji programowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#JarosławFirlej">Celowo podałem przykład filmu „Balanga”, ponieważ wydaje mi się on symptomatyczny i znamienny dla działalności Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Wniosek o ukaranie nadawcy skierował przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Opierał się on na dwóch analizach tego materiału, które potwierdzały, że nie powinien być nadany o godz. 23.00.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#JarosławFirlej">Były również opinie argumentujące, iż jest film o wartościach artystycznych. W projekcie stanowiska Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie odnosiła się jednak do jego wartości artystycznych, lecz do czasu emisji. Dla części członków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji nadanie filmu o godz. 23.00 było ewidentnym wykroczeniem. To jest przykład ilustrujący, jakie mamy problemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#MaciejWrzeszcz">Chciałbym ustosunkować się do kwestii znaków ostrzegawczych. Poseł Tadeusz Cymański zwrócił uwagę, że programy z żółtym oznaczeniem nie powinny być emitowane między godz. 6.00 a godz. 23.00. Otóż istotą porozumienia „Przyjazne media” jest to, że ma ono regulować programy nadawane między godz. 6.00 a godz. 23.00.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#MaciejWrzeszcz">Obie ekspertyzy naukowe, które były zlecone, proponowały oznakowanie i kwalifikację filmów ze względu na wiek dzieci. Stwierdzenie ustawy o programach dla dzieci i młodzieży jest zbyt ogólne. Jest różnica między 8-latkiem a 16-latkiem w zakresie percepcji i odporności psychicznej.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#MaciejWrzeszcz">Naukowy proponowali także znak odnoszący się do programów, które dzieci mogą oglądać za zgodą rodziców. Jeśli dziecko jest młodsze lub mało odporne psychicznie, rodzice mają sygnał, że nie powinno oglądać danego programu. Nie oznacza to, że inne osoby mieszczące się w danym przedziale wiekowym nie mogą filmu obejrzeć. Ten znak został przejęty do obecnego systemu, daleko zubożonego. Nie budzi on takich wątpliwości, jak oznaczenie „tylko dla dorosłych”. Podzielam opinię pana posła, że jeśli program przeznaczony jest tylko dla dorosłych, to nie dla dzieci i młodzieży. Nadawcy mają tendencję do zaciemniania obrazu sytuacji przez twierdzenie, że nie wiadomo, co to jest przemoc, nie wiadomo, co szkodzi. Dlatego też zostały sformułowane przestrogi przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Zobaczymy, jaki będzie ich skutek.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#MaciejWrzeszcz">Bardzo ważną rolę spełniają skargi kierowane do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Kiedy otrzymujemy skargę na konkretny film, musi być przeprowadzone postępowanie w tej sprawie i wydana decyzja. Skargi ogromnie mobilizują do podjęcia działań. Kiedy nie ma skarg, to nie ma problemu. Skargi odgrywają rolę, choć może nie taką, jak byśmy sobie życzyli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#JanRulewski">Nadawcy przyznają się do tego, że otrzymują liczne skargi od osób fizycznych. Może rola Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji nie jest dla wszystkich odbiorców czytelna i ludzie kierują skargi do nadawców, którzy emitują dane programy. Czy państwo mają wiedzę, że skargi są adresowane nie do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, lecz do nadawców?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#MaciejWrzeszcz">Nie wiemy, czy nadawcy otrzymują skargi od odbiorców i jaka jest skala tego zjawiska. Chciałbym zwrócić państwa uwagę na kwestię, którą poruszył dyrektor Jarosław Firlej. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji działa na zasadzie parlamentu - podejmuje decyzje większością głosów. Moja ocena emisji filmu „Balanga” była taka, że jest to jaskrawe przekroczenie wymagające ukarania. W wyniku dyskusji w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji została podjęta taka, a nie inna decyzja. Nie możemy nic innego w tej kwestii powiedzieć. Była to decyzja odbiegająca od praktyki w stosunku do innych, analogicznych spraw. Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji jednoznacznie wnioskował o ukaranie nadawcy, ale jego propozycja nie uzyskała większości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#JarosławFirlej">Wydaje mi się, że porozumienie „Przyjazne media” jest inicjatywą, która dobrze rokuje na przyszłość. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji ma świadomość, że nadawcy próbowali „przemycić” pewne programy przed godz. 23.00. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie jest stroną tego porozumienia. Porozumienie na pewno nie zwalnia z obowiązku przestrzegania ustawy. Ponieważ mieliśmy próby obejścia ustawy, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji z wielką uwagą będzie obserwować realizację artykułu ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#UrszulaWachowska">Czy zdaniem panów należałoby wprowadzić nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji? Czy to jest konieczne, żeby można było skuteczniej egzekwować prawo, a nie liczyć tylko na dobrą wolę nadawców?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#AntoniSzymański">Poseł Adam Łoziński zaproponował, żeby Komisja zwróciła się do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o określenie, jakie instrumenty są potrzebne, żeby mogła funkcjonować sprawnie. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu Komisji, uznam, że będzie to jedno z wystąpień, które będą efektem dzisiejszego posiedzenia. Nie słyszę sprzeciwu.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#AntoniSzymański">Chciałbym zaproponować kolejne wnioski. Wkrótce zostanie przedstawione Sejmowi sprawozdanie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Zwykle jest ono opiniowane przez Komisję Kultury i Środków Przekazu. Proponuję, żeby Komisja Rodziny zwróciła się do marszałka Sejmu, aby w aspekcie realizacji wartości prorodzinnych mogła ustosunkować się do sprawozdania Krajowej Rady. Czy jest zgoda na tę propozycję? Nie słyszę sprzeciwu.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#AntoniSzymański">Myślę, że rozmowa o roli mediów publicznych i o sposobach przeciwdziałania przemocy w mediach jest konieczna. Powinni w niej wziąć udział członkowie naszej Komisji, Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, nadawcy, przedstawiciele organizacji pozarządowych. Mam nadzieję, że dyskusja na ten temat stworzy lobbing na rzecz pewnych wartości i rozwiązań.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#AntoniSzymański">Chciałbym zaproponować, żeby Komisja Rodziny wspólnie z Krajową Radą Radiofonii i Telewizji zorganizowała posiedzenie, w którym wzięliby udział nadawcy i organizacje pozarządowe. Przed debatą powinniśmy uzyskać opinie i ekspertyzy wielu środowisk. Możemy zwrócić się do CBOS o przeprowadzenie badań społecznych. Wyszczególnilibyśmy pola naszych zainteresowań. Chodzi o to, żebyśmy dyskutowali wykorzystując zobiektywizowany materiał.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#AntoniSzymański">Konferencja, która była zorganizowana półtora roku temu, dotycząca roli i znaczenia mediów, była ważnym wydarzeniem. Sądzę, że nie uda się jednym aktem prawnym, czy też w trakcie jednej dyskusji rozwiązać problemów. Na te tematy trzeba ciągle rozmawiać. Trzeba uwrażliwiać na pewne kwestie środowisko nadawców. Dlatego wydaje mi się, że inicjatywa zwołania konferencji jest niezwykle cenna. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że jest akceptacja ze strony Komisji. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#AntoniSzymański">Chciałbym poinformować, że 28 marca br. sejmowa Komisja Rodziny i senacka Komisja Rodziny i Polityki Społecznej organizują wspólnie konferencję na temat sytuacji seniorów w polskim społeczeństwie. Konferencja odbędzie się w sali senackiej. Będzie jej towarzyszyła wystawa dotycząca ludzi starszych. Gdybyście państwo uznali, że przedstawiciele organizacji seniorów z waszego terenu działania powinni być zaproszeni, prosiłbym o przekazanie konkretnych adresów do sekretariatu Komisji. W konferencji może wziąć udział 100 osób. Nie ma żadnych przeszkód, żeby z państwa środowisk lokalnych byli reprezentanci różnych organizacji seniorów. Adresy powinniśmy uzyskać do końca tygodnia, żeby odpowiednio wcześniej przesłać zawiadomienia.</u>
          <u xml:id="u-30.6" who="#AntoniSzymański">Dziękuję za udział w obradach. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>