text_structure.xml 78.4 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#AntoniSzymański">Otwieram posiedzenie Komisji Rodziny, poświęcone ocenie funkcjonowania powiatowych centrów pomocy rodzinie. Witam panie i panów posłów, przedstawicieli resortów oraz pozostałych gości, a zwłaszcza przedstawicieli powiatowych centrów pomocy rodzinie. Chciałbym rozszerzyć porządek obrad o opinię Komisji Rodziny dla Komisji Finansów Publicznych, dotyczącą utworzenia rezerwy celowej w kwocie 40 mln zł, przeznaczonej na zasiłki dla kobiet w ciąży oraz wychowujących dzieci. Czy są uwagi do porządku obrad? Jeżeli nie ma, to przejdziemy do realizacji dzisiejszego programu. Proszę panią minister Staręgę-Piasek o wprowadzenie do tematu. Przede wszystkim zależy nam na ocenie funkcjonowania powiatowych centrów pomocy rodzinie po jedenastu miesiącach. Jak to się ma do zapisów ustawowych, do tego jakie nadzieje pokładaliśmy w tych centrach i co należy zrobić, żeby te centra funkcjonowały w pełni w taki sposób w jaki ustawodawca zamierzał.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JoannaStaręgaPiasek">Nie tylko pokładaliśmy nadzieje, ale w dalszym ciągu pokładamy i myślę, że posiedzenie Komisji Rodziny poświęcone temu tematowi jest ze strony posłów wyrazem tego, że nie przestaliśmy jeszcze pokładać nadziei, mimo że będą prawdopodobnie bardzo zróżnicowane opinie o funkcjonowaniu powiatowych centrom pomocy rodzinie.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#JoannaStaręgaPiasek">Postaram się w telegraficznym skrócie przypomnieć, żebyśmy mieli wyjściową wiedzę, jakie podstawowe funkcje - mówiąc prosto, nie językiem ustawowym - zostały przypisane powiatowym centrum i co leżało u podstaw powołania tego typu instytucji.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#JoannaStaręgaPiasek">Przez 7 czy 8 lat funkcjonowania pomocy społecznej, która opierała się przede wszystkim na ośrodkach pomocy społecznej w gminie i na wojewódzkich zespołach pomocy społecznej, wyraźnie brakowało czegoś po środku i to nie tylko z punktu widzenia czystej struktury. Natomiast z punktu widzenia niektórych zadań, dla których ośrodki pomocy społecznej na poziomie gminy były zbyt małe w odniesieniu do obszaru działania i w związku z tym i do obszaru problemów, które się pojawiały. A jeśli chodzi o wojewódzkie zespoły pomocy społecznej, jako organ administracji rządowej, to istniały jakby do zupełnie innych celów.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#JoannaStaręgaPiasek">W związku z tym potrzebna była taka struktura, która z punktu widzenia powszechności występowania pewnych zjawisk pełniłaby właściwe funkcje. Jeżeli się przyjrzeć starannie ośrodkom pomocy społecznej i powiatowym centrom, to podstawowa różnica z punktu widzenia zadań, polega na tym, że powiatowe centra znacznie częściej myślą o pewnych działaniach profilaktycznych i przeciwdziałających powstawaniu takich sytuacji w rodzinie, w których należałoby korzystać z pomocy społecznej.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#JoannaStaręgaPiasek">Jeżeli sięgniemy po przykłady, to problem bezdomnych często w okresie zimy staje się tematem głośnym i aktualnym, ale trzeba też zastanowić się skąd biorą się bezdomni. Z różnych badań, które były przeprowadzane wynika, że ok. 80% bezdomnych są to osoby, które w pewnym okresie opuściły domy dziecka oraz osoby, które w różnych fazach swojego życie nie miały możliwości oparcia w rodzinie i w konsekwencji podlegały różnym innym zjawiskom.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#JoannaStaręgaPiasek">A więc, jeżeli mówimy o różnych formach opieki i wspierania osób opuszczających domy dziecka, to będziemy nie tylko o tym mówić, ale będą też określone zadania, przypisane wyraźnie określonej instytucji. Wówczas będzie można powiedzieć, że metodą kropelkową, nie nagle z roku na rok, opuszczający domy dziecka nie pojawią się na dworcu. Idąc dalej, to nie tylko finansowe, ale również społeczne oparcie powinni znaleźć opuszczający domy dziecka, poprzez pomoc w znalezieniu pracy, poprzez pomoc w znalezieniu dachu nad głową. To również spowoduje, że w niniejszym stopniu będą lokatorami dworców. Można by jeszcze mnożyć te przykłady. Stąd też bardzo wyraźnie pojawiła się potrzeba struktury, która swoim zasięgiem działa w pewien sposób amortyzująco, profilaktycznie w stosunku do zadań bezpośrednio realizowanych na poziomie gminy.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#JoannaStaręgaPiasek">Następna sprawa niebagatelna, to chciałabym, żeby państwo wsłuchali się w nazwę tej instytucji - powiatowe centrum pomocy rodzinie. To słowo „centrum” mówi o tym, że skupione są tu różnego typu działania, że jest to instytucja bardziej koordynująca pewne zadania, a nie koniecznie sama realizująca te zadania. Tak zresztą ze szczegółowych zapisów wynika i nie pojawia się tu pojęcie pomocy społecznej. M.in. dlatego, że zadania, które tam się mają pojawić, to jeszcze nie musi być pomoc społeczna. Zakładając, że pomoc społeczna jest ostatnią deską ratunku, to tam na poziomie powiatów w tych działaniach powiatowych centrów nie będzie to ta ostatnia deska ratunku. Stąd rodziny zastępcze, stąd domy dziecka, stąd osoby opuszczające zakłady karne i cały blok problemów osób niepełnosprawnych, które znajdują się w grupie ryzyka, aczkolwiek z samej definicji bycia niepełnosprawnym, nie muszą być podopiecznymi pomocy społecznej.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#JoannaStaręgaPiasek">Można by szerzej na ten temat mówić, ale chcę przejść do pewnych problemów, które się pojawiły, tak jak to widać w kategorii takiego makro spojrzenia. Po pierwsze, przez fakt zniknięcia wojewódzkich zespołów pomocy społecznej, samotne stały się struktury pomocy społecznej na poziomie powiatu i gminy. Wojewoda przestał pełnić wiele funkcji, co teoretycznie jest słuszne, ale w praktyce okazało się, że sprawa dystrybucji środków dla powiatów i gmin straciła swojego bliskiego koordynatora, którym był wojewódzki zespół. U wojewody rozproszone zostały takie formy kooperacji z powiatami i gminami, jak pewnego rodzaju nadzór, jak dystrybucja środków czy też możliwość wspierania w okresie całego roku różnych problemów, które się pojawiły.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#JoannaStaręgaPiasek">Nie sposób było w tym pierwszym roku starannie zaplanować ile problemów się pojawi. Chcę powiedzieć, że w ramach reformy samorządowej powiatowe centra pomocy rodzinie są to jedyne struktury, w których pojawiły się nowe zadania. Na ogół były to zadania przejmowane od wojewody, które w tych innych obszarach działania na poziomie powiatu wypełniał dotychczas właśnie wojewoda. Nie znalazłam instytucji, a szukałam, gdzie na poziomie powiatu pojawiłyby się całkiem nowe zadania, bo to dotyczy powiatowych centrów pomocy rodzinie.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#JoannaStaręgaPiasek">Muszę powiedzieć, że z różnych powodów, administracyjnych, kadrowych i finansowych, powiatowe centra nie miały możliwości, żeby od 1 stycznia ruszyć pełną parą. Tutaj różnice są dosyć znaczne, albo część dyrektorów wojewódzkich zespołów bardzo starannie zadbała o to, żeby w momencie, kiedy były już przyjęte ustawy o podziale administracyjnym, zająć się należycie powiatowymi centrami. Były przygotowane lokale, następnie przygotowani ludzie, była też przygotowana pewna diagnoza potrzeb i tu znaczna część dyrektorów wojewódzkich zespołów w taki sposób z tego się wywiązała.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#JoannaStaręgaPiasek">Natomiast część dyrektorów wojewódzkich zespołów w znikających województwach uznała, że to nie jest już ich problem. Z przykrością muszę powiedzieć, że ta część dyrektorów skupiła się na swoim własnym miejscu w nowej strukturze i swoich pracowników wojewódzkiego zespołu, i to znacznie bardziej niż na przygotowaniu pola nowym centrom pomocy rodzinie. W związku z tym w gminach pojawiło się pewne zaniepokojenie, czy te powiatowe centra to będą struktury nadzorujące. Z jednej strony chciały mieć kogoś, chociażby do podzielenia się problemami, a z drugiej strony tam jest jednak taka zwichrowana względem samorządu struktura, bo to nie jest forma nadzoru. W ustawie zapisaliśmy, że znajdzie się tam problem szkoleń, problem merytorycznego doradztwa, ale to jeszcze jest bardzo słabo rozwinięte.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#JoannaStaręgaPiasek">Chcę też powiedzieć, że każde powiatowe centrum ma inny problem, dlatego że każdy powiat ma inne problemy społeczne. W niektórych powiatach są domy pomocy społecznej, są domy dziecka czyli cała ta infrastruktura, która dość przypadkowo się pojawiała i rodzi z jednej strony pewne obciążenia finansowe, z drugiej strony daje pewnego rodzaju szanse. Są takie powiaty, gdzie nie ma nic poza problemami, mówiąc nie, myślę o tej infrastrukturze, która tutaj jest jednak ważna.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#JoannaStaręgaPiasek">Poza tym do tych zadań byli zupełnie nieprzygotowani starostowie. Tu znowu można powiedzieć, że co powiat, to inna struktura powiatowego centrum pomocy rodzinie. W naszej koncepcji poselskiej było tak, że powiatowe centrum jest samodzielną jednostką organizacyjną, skupiającą wszystkie zadania z zakresu pomocy społecznej na miarę swojego powiatu, ale gdzieś może też nie być takich zadań do realizowania. A starosta jest tu kooperantem, osobą wspomagającą, znającą ustawę i mającą świadomość tego, że prowadzenie tego powiatowego centrum może być powierzone osobie dobrze do tego przygotowanej. To nie może być osoba przypadkowa, która jest miła i jest np. dobrym technikiem dentystycznym, ale tutaj nie o ten obszar działania chodzi.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#JoannaStaręgaPiasek">Tutaj brak kompetencji nałożonej na brak wiedzy władzy samorządowej czasami powoduje śmieszne pytania i niepokoje, wyrażane przez samorządy powiatowe, które pokazują jak bardzo osoby pełniące funkcję ustawodawczą na poziomie samorządu są niezorientowane zarówno co do instrumentów, jak i do materii działania.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#JoannaStaręgaPiasek">Dosyć poważną trudnością i błędem, o którym od razu wiedzieliśmy, to były środki przeznaczane na funkcjonowanie i na tę strukturę. Posłowie, którzy w tych pracach uczestniczyli pamiętają, że jeżeli się mówiło przy ustawach kompetencyjnych o jakiejkolwiek strukturze, jak samorządowcy newralgicznie na to reagowali. A z naszej strony jaka ogromna była walka, żeby w ogóle to powiatowe centrum znalazło swój zapis. Wszystkim się wydawało, że fakt wyboru do władz samorządowych jest równoznaczny ze zdobyciem wszystkich kwalifikacji i całej wiedzy, na którą może dotychczas nie było czasu. To bardzo zaciążyło również i na tym, że jest stosunkowo niskie wynagrodzenie i stosunkowo mało pieniędzy na pierwszy okres, w którym ta instytucja musiała zaistnieć.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#JoannaStaręgaPiasek">Na to wszystko nałożył się jeszcze pewien pech. Nam w pomocy społecznej bardzo zależy na organizacjach pozarządowych, sprawnych i dobrze funkcjonujących i w efekcie rozwiązujących problemy zamiast struktur pomocy społecznej. Przecież nie pracownik socjalny, nie ośrodek pomocy społecznej, nie powiatowe centrum muszą wszystko sami załatwiać. Są różnego typu organizacje wyspecjalizowane, lepiej trafiające i bardzo często z racji specyfiki działania bardzo dobrze wmontowane w wąskie i sensowne potrzeby.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#JoannaStaręgaPiasek">Ten pech, o którym mówiłam, to przepis określający w którym momencie organizacje pozarządowe powinny się poczuć bezpiecznie i sensownie w tych strukturach powiatowych. A zatem starosta, ośrodek pomocy społecznej i powiatowe centrum, to są kooperanci dla organizacji pozarządowych, a nie żaden minister, który po prostu nie jest w stanie widzieć sensownie tegoż problemu. Tutaj pojawił się ogromny, skomplikowany problem, dlatego że nawet tam gdzie były zaplanowane środki, były kłopoty z dotarciem tych środków do organizacji społecznych i pozarządowych.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#JoannaStaręgaPiasek">Na to wszystko nałożył się jeszcze jeden niedobry wątek, ostro to widać na poziomie relacji marszałek - wojewoda, ale również to widać w powiecie. To jest fakt, że samorządy bardzo się upolityczniły i że pewne merytoryczne sprawy zostały pomieszane z orientacjami politycznymi. To, o co staraliśmy się przez wiele lat, ponosząc nawet pewne koszty, to żeby nie upolityczniać pomocy społecznej. Przede wszystkim fachowcy znający się na problemie pomagania, powinni pracować w ośrodkach pomocy społecznej ma bardzo negatywne skutki i bardzo na tych organizacjach zaciążyło.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#JoannaStaręgaPiasek">Ostatnia kwestia, o której chciałabym powiedzieć, dotyczy starannego policzenia potrzeb na poziomie powiatu, chociaż nie wiem czy w tym roku nam się to uda. Chodzi o policzenie tego i przełożenie na pieniądze. Myślę tu o domach dziecka i innych placówkach opiekuńczych, a także o rodzinach zastępczych. Ogromnym nieszczęściem było, że rodziny zastępcze swój docelowy, choć jeszcze zróżnicowany i dopracowywany sposób opieki nad dzieckiem, ze względu na takie, a nie inne środki w tym roku - nie będą mogły zrealizować. Jeżeli nie zachęcamy i nie tworzymy odpowiednich warunków, żeby te formy zaistniały, tzn. że nie traktujemy tego poważnie.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#JoannaStaręgaPiasek">Tutaj szansa na to, żeby domy dziecka w miarę szybko się zmieniały, choć muszą jeszcze pełnić swoje funkcje, ale mogą wewnętrznie się zmieniać i wiodące mogą już być rodziny zastępcze, kontraktowe - to tutaj był wyraźny sygnał negatywny. To też wiąże się bezpośrednio z pieniędzmi i nawet kiedy w końcówce roku te pieniądze się już znalazły, to problemu nie rozwiązało i pewnego rodzaju niesmak pozostał.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#JoannaStaręgaPiasek">Był również problem w powiatach z osobami niepełnosprawnymi, chociaż był to problem innego typu. Tam były środki i to niemałe, bo w skali kraju to jest 800 mln zł z przeznaczeniem na turnusy, na sprzęt rehabilitacyjny itp. Ważne jest, żeby przy tej okazji zrobiono pewnego rodzaju ewidencję niepełnosprawnych. Nie chodzi mi o szczegółową ewidencję, ale o to jacy są to niepełnosprawni i z jakimi problemami, jakiej pomocy dana rodzina wymaga. Dlatego, że niezależnie co będzie dawało i robiło państwo, to pierwszym wsparciem dla osób niepełnosprawnych jest i musi być rodzina. Ale ta rodzina musi być w takiej kaskadowej formule wspierana i to w różny sposób, nie tylko pieniędzmi. Tu się pojawiły pewne niezsynchronizowane działania z kasami chorych, z tym obszarem, za który kasa chorych bierze odpowiedzialność, ale ta kwestia jest w trakcie dopracowywania.</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#JoannaStaręgaPiasek">Chcę powiedzieć, że nie ustaniemy w pracach i takim priorytetem dla Departamentu Pomocy Społecznej w najbliższym roku jest bardzo szczegółowa analiza pomocy społecznej i próba tworzenia pewnych instrumentów. Tak szczegółowych i precyzyjnie opracowanych, żeby te programy mogły być wsparciem dla powiatowych centrów pomocy rodzinie w realizowaniu ich zadań.</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#JoannaStaręgaPiasek">Na koniec chcę powiedzieć, że porównywanie powiatowych centrów pomocy rodzinie jest o tyle trudne, że w zależności od lokalnych problemów społecznych, powiatowe centra mają różne swoje kształty wynikające z powiązania z potencjalnymi kooperantami. Jeżeli gdzieś nie ma żadnej organizacji pozarządowej, nie ma ani jednego domu dziecka, czy ani jednego więźnia opuszczającego zakład karny i ani jednego bezdomnego, to ich pole działania wygląda nieco inaczej. Powstaje bardzo poważny problem w powiatach grodzkich w relacji między miejskimi ośrodkami pomocy społecznej a powiatowymi centrami. Tutaj trzeba będzie sobie odpowiedzieć, jak ta struktura po tym roku powinna wyglądać.</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#JoannaStaręgaPiasek">Na początku przyszłego roku, na przełomie stycznia i lutego zaplanowaliśmy duże robocze spotkanie, choć nie ze wszystkimi szefami powiatowych centrów, bo to jest ok. 300 osób, ale z przedstawicielami różnych organizacji. Np. z „Forum”, które gromadzi miejskie ośrodki pomocy społecznej i w związku z tym również kawałek powiatowych centrów. Byłoby to takie spotkanie, na którym szczegółowo omówilibyśmy różne sprawy. Myślę, że wnioski z dzisiejszego posiedzenia Komisji, będą punktem wyjścia do tego roboczego spotkania i do programu departamentu, który przy okazji przedstawimy prezydium Komisji.</u>
          <u xml:id="u-2.24" who="#JoannaStaręgaPiasek">Chcę państwa przeprosić, że nie będę do końca posiedzenia, ponieważ będę musiała pójść na posiedzenie Komisji Finansów Publicznych, gdzie również omawiany jest budżet pomocy społecznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#AntoniSzymański">Dziękuję pani minister za przedstawienie problematyki funkcjonowania powiatowych centrów pomocy rodzinie. Wcześniej na ten temat otrzymaliśmy też odpowiednie materiały, a teraz otwieram dyskusję na ten temat. Zanim jednak udzielę państwu głosu, chcę poinformować, że panie i panowie posłowie w ub. miesiącu odwiedzili wiele centrów pomocy rodzinie na terenie całego kraju. W niektórych miejscach jak w Gdańsku i w Malborku była grupa posłów, a inne miejsca wizytowali posłowie indywidualnie i na pewno na podstawie własnych obserwacji będą mieli odpowiednie wnioski do przekazania.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#AntoniSzymański">W dyskusji na pewno będą również zabierali głos zaproszeni goście z centrów pomocy rodzinie, a także reprezentujący stowarzyszenie kuratorów sądowych, czy też ośrodki adopcyjno-opiekuńcze. Chciałbym, abyście państwo mieli świadomość, że formułowane przez was wnioski, mogą być przejęte przez posłów, a następnie w formie dezyderatu, uchwały, czy w innych formach mogą być realizowane.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#AntoniSzymański">A więc zachęcam, żeby wypowiedzi kończyć wnioskami, uwagami i propozycjami, żeby nasze posiedzenie Komisji było efektywne. Kto z państwa jako pierwszy chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JanRulewski">Chciałbym podzielić się uwagami z wizytacji w byłym województwie włocławskim, biegunie swoistej niemocy i braku dostatecznych środków, biegunie protestu społecznego. Tam między innymi powstało Stowarzyszenie Pomocy Rodzinom Zastępczym.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#JanRulewski">Spotkanie miało dwie fazy, najpierw spotkanie plenarne, z udziałem przedstawicieli miejscowych władz, organizacji pozarządowych oraz posłów z terenu województwa. Ponadto obecni byli pracownicy pomocy społecznej, tym bardziej że cztery miejskie ośrodki stały się powiatowymi ośrodkami pomocy społecznej w Bydgoszczy, Grudziądzu, Włocławku i Toruniu.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#JanRulewski">Województwo kujawsko-pomorskie jest szczególnym biegunem, którym należy się zainteresować z uwagi na zróżnicowane problemy społeczne. W 19 powiatach znajduje się 51 domów pomocy społecznej, a tylko w jednym powiecie inowrocławskim, aż 5. Większość z nich zlokalizowano w bardzo zaniedbanych i przestarzałych budynkach. Przebywa w nich 4,5 tys. mieszkańców. Ponadto jest dużo rodzin zastępczych.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#JanRulewski">Zauważalnym problemem społecznym jest przede wszystkim głód dzieci wiejskich. Kradną one z ośrodków, z placówek dziennego pobytu chleb dla swojej rodziny.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#JanRulewski">Występuje też bezrobocie, przyjmujące nieco inną formę. Wskaźniki nie zawsze mówią prawdę. Występuje bowiem bezrobocie, które jest dziedziczne. Mówiliśmy w naszej uchwale o tzw. dziedziczeniu biedy, jest to bezrobocie tak głębokie, że bezrobotni proszą o każdą pracę. Do niedawna mieliśmy do czynienia ze zjawiskiem, gdzie bezrobotny szukał dobrej pracy i dobrze opłacanej. Teraz proszą o każdą pracę, która będzie dawała jakiekolwiek dochody.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#JanRulewski">Województwo kujawsko-pomorskie to taki obszar, w którym występowały i nadal występują gminy, którym do dziś nie udzielono żadnej pomocy społecznej. Wobec tak trudnej sytuacji większość zadań przejęły gminy i pomoc tę realizują w ramach zadań własnych, zadań celowych. Oczywiście nie jest tak, że gmina tworzy dodatkowe środki lecz przenosi z innych celów, które są mniej zauważalne społecznie, na bardziej potrzebne.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#JanRulewski">Chciałbym zwrócić uwagę, że tego typu wizytacje, jak ta z 15 listopada, są bardzo potrzebne. Szczególnie odnosi się to do instytucji nowo powstałych, jak powiatowe centra pomocy rodzinie. W wyniku wizytacji zrodziły się dwa typy wniosków - organizacyjne, kierowane przede wszystkim do naszej Komisji oraz wnioski bieżące. Proponuję zatem upowszechnić formę wizytacji, a zwłaszcza posiedzeń Komisji, które mają większą niż wizytacja rangę. Podczas wizytacji w powiecie włocławskim frekwencja posłów była bardzo mała, brak było przedstawicieli rządu, Najwyższej Izby Kontroli, kontrolnych organów samorządowych. Ponadto wizytacja bądź posiedzenie Komisji powinno objąć wszystkie województwa w okresie kadencji Sejmu. Oczekiwania ze strony przedstawicieli terenowych są bardzo duże.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#JanRulewski">Posiedzenia bądź wizytacje powinny odbywać się z udziałem przedstawicieli rządu oraz organów kontroli samorządowej i państwowej.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#JanRulewski">Do wniosków bieżących należą następujące działania: - definitywne wypłacenie świadczeń dla rodzin zastępczych za 1998 rok i rok bieżący. Te sprawy nadal nie są załatwione. Mówi się natomiast, że „środki przekazano na realizację”, ale to nie jest tożsame z tym, że wypłacono wszystkim. Mam przykład z powiatu włocławskiego, w którym kilka świadczeń za 1998 r. nie zostało zrealizowanych, a w 1999 r. nie wypłacono mimo zobowiązań władzy.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#JanRulewski">Następne działanie to sprecyzowanie działań i środków na przejmowanie do powiatowych centrów pomocy rodzinie placówek wychowawczo-opiekuńczych. Wśród pracowników powiatowych centrów panuje świadomość, że w związku z przekazywaniem placówek wychowawczo-opiekuńczych nie wiadomo, ile jest środków, ponieważ nie ma wiedzy na temat, które będą subwencjonowane, a które dotowane. Trzeba mieć na względzie fakt, że Komisja Rodziny jest pilnie obserwowana, a zwłaszcza jej działania. Pracownicy powiatowych centrów pomocy rodzinie żywo interesują się nowelizacją Karty nauczyciela. Dzieje się tak dlatego, że jeśli przejmie się placówki wychowawcze, to automatycznie przejęte zostaną zwiększone wynagrodzenia, które wiążą się z ewentualnym uchwaleniem Karty nauczyciela. Są to niemałe środki osobowe, a trzeba pamiętać, że kiedyś przejęto z edukacji rodziny zastępcze o nieuregulowanym statusie.</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#JanRulewski">Przy nowelizacji Karty nauczyciela trzeba będzie pamiętać o powiatowych centrach pomocy rodzinie. Należy uruchomić zadania i środki zgodnie z art. 112 ustawy kompetencyjnej - w ramach zadań zleconych przez instytucje rządowe, w tym wsparcie dla osób z zaburzeniami psychicznymi, dla osób opuszczających placówki resocjalizacyjne, ośrodki wychowawcze. Tej formy nie zauważyłem np. w dwóch powiatach, w Rypinie i w Lipnie. Po pierwsze dlatego, że nie ma na to środków, po drugie z tych właśnie powodów nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-4.11" who="#JanRulewski">Urząd Wojewódzki potwierdził, że żadnych środków dla powracających z więzień lub opuszczających domy dziecka nie ma.</u>
          <u xml:id="u-4.12" who="#JanRulewski">Wyjaśnić też należy sprawę środków finansowych dla osób opuszczających rodziny zastępcze. Jeśli uregulowana jest sprawa środków dla dzieci opuszczających placówki opiekuńczo-wychowawcze, to jednak w ustawie należałoby unormować także kwestię środków finansowych dla dzieci opuszczających rodziny zastępcze.</u>
          <u xml:id="u-4.13" who="#JanRulewski">Kolejny wniosek dotyczy przeszkolenia kadr pomocy społecznej w zakresie opracowywania powiatowej strategii rozwiązywania problemów społecznych. Na 17 powiatów województwa kujawsko-pomorskiego opracowano zaledwie jedną strategię powiatową wynikającą z kompetencji powiatowego centrum pomocy rodzinie i innych ośrodków pomocy społecznej. Dobrze, że ona powstała, że funkcjonuje pojęcie powiatowej strategii rozwiązywania problemów społecznych. Należałoby również urealnić funkcjonowanie ośrodka interwencji kryzysowej. Do niedawna istniał taki ośrodek w ramach poprzedniej struktury zarządzania państwem, obecnie z chwilą powstania powiatowych centrów pomocy rodzinie w województwie kujawsko-pomorskim takiego ośrodka nie ma.</u>
          <u xml:id="u-4.14" who="#JanRulewski">Ponadto należy również dokonać przeglądu zadań i możliwości współpracy z partnerami powiatowych centrów pomocy rodzinie.</u>
          <u xml:id="u-4.15" who="#JanRulewski">W kompetencje powiatowych centrów wpisane są trzy pozycje dotyczące pomocy metodycznej, doradztwa, szkolnictwa, ale tak naprawdę nikt nie oczekuje tej współpracy ze strony owych centrów. Personel tam pracujący dopiero się uczy, natomiast przedstawiciele gminy są doświadczeni i znaleźli własne metody i środki doskonalenia. Prawdą jest również to, co podkreśliła pani minister Joanna Staręga-Piasek i co wiemy w Komisji, że personel powiatowych centrów pomocy rodzinie często pochodzi z klucza politycznego. W związku z tym nie zawsze pokrywa się to z wiedzą merytoryczną. A zatem współpracy tej nie ma, choć jest ona konieczna. Swoje refleksje z wizytacji chciałbym zakończyć stwierdzeniem, że przy braku środków finansowych, środków transportu i braku przekazanego mienia od wojewody obłożenie powiatowych centrów pomocy rodzinie zadaniami jest bardzo wysokie. Niemniej zadania tych centrów w starostwie ziemskim realizowane są prawidłowo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#JoannaSosnowska">Powiatowe centra pomocy rodzinie w województwie warmińsko-mazurskim, to jedna ściana płaczu, przede wszystkim ze względu na brak pieniędzy. Skoro samorządy są niedofinansowane w dostatecznym stopniu, to również interesujące nas placówki cierpią na ten sam kłopot. Powiatowe centrum w Ostródzie w bieżącym roku z budżetu centralnego otrzymało dotacje w wysokości niewiele ponad 57 tys. zł na działalność jednostki. Kwota ta stanowiła zabezpieczenie na utworzenie dwóch etatów i utrzymanie centrum.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#JoannaSosnowska">Z PFRON powiatowe centrum otrzymało niewiele ponad 50 tys. zł, które jednak zastrzeżone jest na wydatki związane z realizacją zadań określonych ustawą o rehabilitacji zawodowej i społecznej osób niepełnosprawnych.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#JoannaSosnowska">Budżet administracyjny centrum na rok 1999 wynosił ok. 108 tys. zł. Jest to kwota zbyt mała, zważywszy na rozległość i złożoność zadań przypisanych powiatowym centrom pomocy rodzinie. Nadmienić należy, że finansowanie tych centrów powinno odbywać się również ze strony powiatu jako jednostki nadrzędnej. Dotychczas nie miało to miejsca i niewielkie są szanse na to, żeby miało być w najbliższej przyszłości. Do zadań, które wykonywane są bez większych problemów należy przede wszystkim rehabilitacja zawodowa i społeczna. Owa rehabilitacja społeczna, w którą wchodzi między innymi likwidowanie barier architektonicznych i w komunikowaniu się. Ze względu na zapis ustawowy niniejszy procent środków PFRON-u przeznaczony jest na cele rehabilitacji, co oznacza niezaspokojenie wielu potrzeb.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#JoannaSosnowska">Zadaniem, które napotkało na problemy było prowadzenie rodzin zastępczych. Zadanie od strony podmiotowej jest oceniane poprawnie, natomiast plany budżetowe na przyszły rok przewidują istotny niedobór środków finansowych przeznaczonych na ten cel.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#JoannaSosnowska">Mało interesująco wygląda również strona przedmiotowa. Nowe rozporządzenie dotyczące rodzin zastępczych określiło, że co pół roku jednostka prowadząca powiatowe centrum pomocy rodzinie powinna przeprowadzić kontrolę zadań wykonywanych przez rodzinę zastępczą. Przy jednym pracowniku, który jest odpowiedzialny za te sprawy i 147 rodzinach zastępczych w całym powiecie jest to zadanie niemożliwe do wykonania.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#JoannaSosnowska">Kolejnym zadaniem realizowanym na dostatecznym poziomie jest kierowanie do domów pomocy społecznej, prowadzenie i finansowanie tych placówek.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#JoannaSosnowska">Powiat ostródzki posiada jeden dom pomocy społecznej w Szyldaku dla osób przewlekle chorych psychicznie. Głównie dzięki zaradności kierownictwa koszty utrzymania są na poziomi sumy dotacji wojewódzkiej oraz średniej odpłatności od mieszkańca. Szacuje się, że przyszły rok będzie zbliżony do roku bieżącego.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#JoannaSosnowska">Taka zasada finansowania uniemożliwia modernizowanie obiektu, zapewnienia odpowiedniego standardu i zwiększenie zatrudnienia wykwalifikowanej, a niezbędnej kadry. Istotna jest tu kwestia standaryzacji, gdyż właściwie przestało obowiązywać rozporządzenie, które precyzowało tę sprawę. Natomiast ustawa o pomocy społecznej nakazuje osiągnięcie standardów, a wcześniej warunkowe zarejestrowanie przez wojewodę.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#JoannaSosnowska">Chodzi o to, że w każdej placówce powinny być konieczne pokoje jednoosobowe, powinna być kaplica. W Szyldaku placówka taka może funkcjonować, ale problemem jest brak pokoi jednoosobowych, w związku z tym pod znakiem zapytania stoi funkcjonowanie placówki.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#JoannaSosnowska">Województwo warmińsko-mazurskie otrzymało jedną z najniższych dotacji wojewódzkich przypadających na jednego mieszkańca. W porównaniu do innych województw dotacja ta jest niższa nawet o 40%.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#JoannaSosnowska">Kolejnym zadaniem stwarzającym problemy w realizacji jest działalność na rzecz kombatantów. Zapotrzebowanie złożone przez gminę zostało przez fundusz kombatancki zabezpieczone w niespełna 25%.</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#JoannaSosnowska">Problemowe jest również realizowanie zadania odprowadzania składek na ubezpieczenie zdrowotne na bezdomnych i wychowanków placówek opiekuńczo-wychowawczych. Przez większość roku brak było także jakichkolwiek środków finansowych i zasad odprowadzania tych składek.</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#JoannaSosnowska">Następnym problemem jest utrzymanie w roku przyszłym powiatowego zespołu do spraw orzekania o stopniu niepełnosprawności, głównie z powodu braku pieniędzy. Najtrudniejszym jednak zadaniem, również ze względów finansowych, jest prowadzenie placówek opiekuńczo-wychowawczych, jak domy dziecka i rodzinne domy dziecka. We wszystkich tych placówkach jest ogromny deficyt, a powiat nie jest w stanie pokryć potrzeb tych jednostek z dochodów własnych. Z tym wiąże się wypłacanie tzw. kwot na usamodzielnienie wychowanków tych placówek. Na dzień dzisiejszy prawie 10 wychowanków wykreślonych z list tych placówek nie otrzymało żadnych należnych im kwot. Wielokrotne kłopoty i monity do Ministerstwa Finansów i do wojewody niestety pozostały bez skutku. Niepokojące jest również tworzenie budżetu dla wyżej wspomnianych jednostek oraz świetlicy terapeutycznej, ogniska pracy pozaszkolnej i niepublicznego Katolickiego Ośrodka Adopcyjno-Opiekuńczego.</u>
          <u xml:id="u-5.13" who="#JoannaSosnowska">Plany na 2000 rok są niedoszacowane w ponad 50%. Nie bardzo wiadomo, w jaki sposób odbywa się finansowanie przez powiat organizacji pozarządowej mającej jednak status organizacji o charakterze publicznym. Brak jest przejrzystych, czytelnych kryteriów przyznawania pieniędzy dla organizacji pozarządowych, to rodzi konflikty. Należałoby jeszcze wspomnieć, że w tym układzie nie wchodzi w grę możliwość utworzenia ośrodka interwencji kryzysowej, jako zadania własnego. Będą również duże problemy, żeby rozpocząć prowadzenie specjalistycznego poradnictwa, do którego potrzebni byli fachowcy z zakresu psychologii i pedagogiki oraz prawa.</u>
          <u xml:id="u-5.14" who="#JoannaSosnowska">Sama idea utworzenia na poziomie powiatów takich jednostek była dobra, oceniana jest jako słuszna. Należałoby jednak zapewnić tym jednostkom bardziej precyzyjne przepisy prawne, aby były bardziej czytelne.</u>
          <u xml:id="u-5.15" who="#JoannaSosnowska">Podczas wizytacji dość często przewijał się problem funkcjonowania pełnomocników do spraw rozwiązywania problemów alkoholowych. Nie jest tajemnicą, że dysponują oni dosyć dużymi pieniędzmi i właściwie funkcjonują w oderwaniu od powiatowych centrów pomocy rodzinie. Padały sugestie, czy nie można byłoby otrzymać od pełnomocników trochę pieniędzy, które następnie można byłoby efektywnie spożytkować na zadania związane z zadaniami pełnomocników ds. rozwiązywania problemów alkoholowych oraz zadaniami powierzonymi powiatowym centrom pomocy rodzinie.</u>
          <u xml:id="u-5.16" who="#JoannaSosnowska">Chciałabym poddać pod rozwagę następujący wniosek, uważam, że należałoby na posiedzeniu Komisji Rodziny zająć się sprawą funkcjonowania tych pełnomocników.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#BarbaraWiśniewska">Pełnomocnik Rządu do Spraw Rodziny zwrócił się do wszystkich starostów z zapytaniem o funkcjonowanie powiatowych centrów pomocy rodzinie. Mamy odpowiedzi z ok. 130 centrów, tj. ok. 1/3 wszystkich funkcjonujących centrów. Analiza, której dokonujemy jest jeszcze niepełna, aczkolwiek daje pewien obraz funkcjonowania tych placówek. Usytuowanie tych centrów jest bardzo różne, duża część spośród nich stanowi samodzielnie funkcjonujące jednostki organizacyjne. W wielu jednak powiatach są usytuowane centra pomocy w strukturze starostwa na prawach wydziału.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#BarbaraWiśniewska">Centra realizują zadania przede wszystkim wynikające z ustawy o pomocy społecznej. Dominującymi sprawami są zadania wynikające z ustawy o rehabilitacji zawodowej osób niepełnosprawnych. To wszystko byłoby dobrze, ponieważ ustawa o pomocy społecznej zawiera bardzo szeroki zakres zadań, gdyby jednak nie fakt, że w centrach realizowana jest socjalna część zadań, wynikających z ustawy o pomocy społecznej, ale w niewielkim stopniu, a nawet w żadnym, zwłaszcza w zakresie poradnictwa, przeciwdziałania różnym kryzysowym sytuacjom w rodzinie, w zakresie doradztwa.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#BarbaraWiśniewska">Zgłaszane przez centra trudności, to przede wszystkim zbyt małe środki finansowe przeznaczone na ich działalność, czego konsekwencją jest liczba i jakość zatrudnionej kadry, ale także możliwość i zakres podejmowanych zadań.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#BarbaraWiśniewska">Pełnomocnik Rządu zorganizował ostatnio spotkanie z przedstawicielami pełnomocników wojewodów do spraw rodziny i przedstawicielami marszałków województw, którzy w tych województwach zajmują się problemami rodzin.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#BarbaraWiśniewska">Wiele osób reprezentujących województwa podkreślało, że powiatowe centra pomocy rodzinie właściwie stały się kolejnym szczeblem organizacyjnym pomocy społecznej, natomiast nie służą rozwiązywaniu szeroko pojętych problemów rodziny. A więc nie tylko przeciwdziałaniu ubóstwu i patologiom społecznym, ale także rozszerzeniu poradnictwa, doradztwa na rzecz rodziny.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#BarbaraWiśniewska">Trudno jednak spodziewać się innego rezultatu skoro centra borykają się z tak wieloma problemami. Nasuwa się tu jeden zasadniczy wniosek, że środków finansowych jest stanowczo za mało, jest to najważniejsza bariera, w przypadku organizacji centrów. Są takie centra, które zatrudniają po kilka osób, dużo lepsza jest sytuacja w tych powiatach, które powstały na bazie dotychczasowych województw. W nowych powiatach, zwłaszcza tam, gdzie nie była dostateczna troska ustępującego kierownictwa na szczeblu wojewódzkim, rzeczywiście sytuacja jest dramatyczna. Z pism starostów wynika, że nie zawsze władze powiatu przywiązują należytą wagę do problemów, które realizowane są przez centra pomocy rodzinie. Bardzo często jest to załatwienie tylko świadczeń obligatoryjnych, których konieczność jest nieunikniona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#JolantaBanach">Po wizytacjach w powiatowych centrach pomocy rodzinie z moich doświadczeń wynika, iż powiatowe centra sygnalizują bardzo niski poziom wzrostu nakładów na funkcjonowanie tych centrów w stosunku do tego, co jest proponowane w ustawie budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#JolantaBanach">Otrzymaliśmy z Wydziału Organizacji Pomocy Społecznej w Gdańsku specyficzny budżet, który nie tylko uwzględniał nakłady na poszczególne zadania centrów, ale również zawierał rubrykę, w której wykazywano stan potrzeb i różnicę między zdiagnozowanym stanem potrzeb, a planem budżetu na rok następny. Dyskusja o tym, czy centra pomocy rodzinie będą w stanie wykonywać swoje zadania w stopniu najbardziej optymalnym w przyszłym roku, powinna obecnie uwzględnić odpowiedź Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej na to, w jakim stopniu w stosunku do szacunków samych centrów? W jakim stopniu wzrost o 30% nakładów jest w stanie zaspokoić najbardziej niezbędne potrzeby.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#JolantaBanach">Jeśli takiej informacji nie otrzymamy, to na razie poruszamy się wśród liczb bez należytej wiedzy, ponieważ wzrost nominalny o 30%, który w uzasadnieniu ustawy budżetowej argumentowany jest pozytywnie jako ten, który zapewni dobre funkcjonowanie centrów pomocy, nie wychodzi naprzeciw ich diagnozie. Diagnozie stawianej między innymi podczas wizytacji.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#JolantaBanach">Zwracam się z prośbą o to, aby Komisja zechciała odbyć jeszcze jedno posiedzenie, albo poprosić o stosowne informacje od pani minister Joanny Staręgi-Piasek. Informacje, które by wskazywały, czy ów 30% wzrost odpowiada i w jakim zakresie zdiagnozowanym potrzebom?</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#JolantaBanach">W Gdańsku wskazywano, że nakłady na rodziny zastępcze nie zaspokoją w taki sposób potrzeb, że będzie możliwe uregulowanie długów nawet z 1998 r., które jeszcze podobno istnieją. To wszystko wymagałoby bardzo dokładnej analizy, kiedy skonfrontuje się potrzeby finansowe z planem budżetowym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#JanChmielewski">Chciałbym podzielić się uwagami z konferencji w Krzyżowej pracowników samorządowych miejskich ośrodków pomocy społecznej, miejskich ośrodków pomocy rodzinie i powiatowych centrów pomocy rodzinie. Dla jej uczestników nie ulegało wątpliwości, że instytucja centrów jest potrzebna i ma do spełnienia ważne zadania. Zauważyli oni, że tam, gdzie organizacje pozarządowe już dobrze działały powiatowe centra łatwiej powstawały i realizują zadania w większym wymiarze. Mam podobne doświadczenia jako radny. Uważam, że nowelizacja ustawy o pomocy społecznej, rozpatrywana obecnie w Komisjach Polityki Społecznej i Rodziny, jest ważnym elementem.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#JanChmielewski">Zwracam uwagę na fachową kadrę i problem szkoleń pracowników powiatowych centrów oraz możliwość wymiany doświadczeń. Czasami nie wypływa to z niechęci pracowników lecz z faktu, że do pewnych rozwiązań dochodzą inną drogą. Cenne jest to, że dzielą się swoimi doświadczeniami.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#JanChmielewski">Jestem zdania, że powiatowe centra pomocy rodzinie powinny koordynować wsparcie rodzin nie tylko w wymiarze materialnym, gdyż kryzysy były, są i będą nieodzownym elementem życia, które trzeba w stosownym czasie podejmować.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#JanChmielewski">Uważam, że problemy etatowe i finansowe są w zdecydowanej większości słuszne, ale świadczą przede wszystkim o tym, jaka przestrzeń jest jeszcze do zagospodarowania. Jest to pewien proces, który dojrzewał w określonej perspektywie. Powinniśmy jednak zrobić wszystko, żeby im pomóc.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#AntoniSzymański">Zanim udzielę głosu dalszym rozmówcom, chciałbym zaproponować następujący tok procedowania - ponieważ jest bardzo dużo wniosków, które byłoby nam wspólnie trudno dziś napisać, proponuję więc, aby wnioski te zostały złożone do prezydium Komisji. Prezydium natomiast opracuje je i przekaże odpowiednim resortom. Czy jest zgoda na takie postępowanie? Jeżeli nie ma sprzeciwu, rozumiem, że jest to przyjęte.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#BarbaraFrączek">Nie uczestniczyłam w zaplanowanych wizytacjach, natomiast byłam w miejskim ośrodku pomocy rodzinie w powiecie grodzkim i w Rzeszowie. Nie znalazłam tam informacji, że jest to centrum pomocy rodzinie. W związku z tym prosiłabym o wyjaśnienie niektórych kwestii związanych z działalnością tych centrów. Z relacji osób, z którymi rozmawiałam wynika, że ostatnie finansowe wsparcia poprawiły samopoczucie w tym ośrodku. Niemniej uważam, że działania idą głównie w kierunku udzielania tylko pomocy finansowej, natomiast minimalne są inne formy pomocy, jak chociażby działania resocjalizacyjne.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#BarbaraFrączek">W związku z tym chciałabym złożyć w tej sprawie wniosek o wzmożenie działań idących właśnie w kierunku pomocy pozafinansowej. Zwrócono mi również uwagę na różnicę w środkach kierowanych do rodzin zastępczych, które powstały dwa lata temu, a tymi, które powstały bardzo niedawno. Środki, jakie spływają na jedno dziecko są różne, co rozbudza wielkie niezadowolenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#AntoniSzymański">Pozwolę sobie zabrać głos w kontekście wypowiedzi pani posłanki Barbary Frączek - obecnie przygotowywana jest nowelizacja ustawy o pomocy społecznej, w której ważnym elementem jest sytuacja rodzin zastępczych. Wprowadza się trzy typy rodzin.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#AntoniSzymański">W odniesieniu do kwestii poruszonej przez panią posłankę, czyli zróżnicowania w zależności od progów dochodowych odpłatności na rodziny zastępcze, propozycja rządu jest taka, aby wrócić do poprzednich rozwiązań, czyli w rodzinach niespokrewnionych i nie zobowiązanych do alimentacji odpłatność była jednakowa.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#AntoniSzymański">W związku z tym, że jesteśmy w trakcie tej nowelizacji, pracując wspólnie z Komisją Polityki Społecznej, zachęcam do szczególnej uwagi, bo tam wiele możemy zrobić. Przewidujemy ponadto specjalne posiedzenie naszej komisji poświęcone funkcjonowaniu rodzin zastępczych. Traktujemy rodzinny zastępcze jako środowisko i formę instytucjonalną, która powinna zastępować w szerszym niż dotąd zakresie placówki opiekuńczo-wychowawcze. Taki poważny nacisk i przekazanie do pomocy społecznej wydaje się również zobowiązaniem dla naszej Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#KrzysztofAnuszkiewicz">Chciałbym wzmocnić ten głos, który już wcześniej się pojawił, na temat różnic pomiędzy powiatowymi centrami pomocy rodzinie w powiatach ziemskich i grodzkich. To wynika z wizytacji w Gdańsku i spotkania z przedstawicielami ośrodków pomocy społecznej, które przejęły zadania powiatowych centrów pomocy rodzinie z Gdańska, Gdyni i Sopotu. Tam, gdzie powstały powiatowe centra, przy dawnych miejskich ośrodkach pomocy rodzinie, sytuacja jest łatwiejsza, ponieważ jest tam kadra wykształcona, znająca się na problematyce pomocy społecznej. Można więc przypuszczać, że występujące niedobory finansowe mogłyby być wyrównane właśnie z tych ośrodków, jako że ich budżety są większe w stosunku do powiatów ziemskich. Natomiast w powiatach ziemskich powiatowe centra pomocy rodzinie budowane są właściwie od zera i wydaje mi się, że sytuacja może być łatwiejsza, bo nie mamy tu do czynienia z pomocą wyłącznie finansową, z którą przede wszystkim utożsamia się pomoc rodzinie.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#KrzysztofAnuszkiewicz">W ziemskich powiatowych centrach pomocy rodzinie, mimo że często kadra liczyła trzy osoby, aczkolwiek znam i takie centra, które zatrudniają 10 osób, była taka sytuacja, że niektóre samorządy widząc co się dzieje, zwiększyły środki dwukrotnie w stosunku do tych, które otrzymały powiatowe centra pomocy rodzinie. To wszystko zależy więc od ludzi, którzy czują te sprawy. W związku z tym miałbym wniosek, aby wzmóc szkolenie kadr fachowych. Wydaje mi się, że rząd powinien bardzo mocno zająć się tym problemem oraz wspierać i pokazywać te ośrodki, które dobrze funkcjonują. Nie mówię o tym, co jest oczywiste, że środki finansowe na ten cel powinny być zwiększone, z uwagi na to, że idea ta może być zaprzepaszczona i istnieje niebezpieczeństwo, iż będzie się rozwijała tylko w kierunku pomocy instytucjonalnej, a zagubi się szeroko pojęta promocja rodziny i pomoc rodzinom zdrowym, które również mają problemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#HalinaLipke">Uważam, że powiatowe centra pomocy rodzinie były niezbędne, nawet trudny okres roku bieżącego udawadnia, iż reforma ta poszła w dobrym kierunku. Chcę też zwrócić uwagę, że przed centrami stoją bardzo poważne zadania. Nie po to przejmują one placówki opiekuńczo-wychowawcze, rodziny zastępcze z systemu edukacji, aby pozostało tak, jak było dotychczas. Posunięcie to ma na celu przecież zbudowanie innego systemu pomocy rodzinie.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#HalinaLipke">W związku z tym, jeżeli powiatowe centra pomocy rodzinie w ciągu kilku lat mają wykonać to zadanie, muszą mieć dobrą pozycję pod każdym względem - chodzi i o jakość kadry, i o środki finansowe. Jeśli chodzi o kadrę zatrudnioną w ośrodkach pomocy społecznej chciałabym przypomnieć, że jednym z zadań marszałka i regionalnego ośrodka polityki społecznej jest szkolenie pracowników powiatowych centrów pomocy rodzinie i ośrodków pomocy społecznej. Wydaje mi się, że warto byłoby się zainteresować, na ile urzędy marszałkowskie wywiązują się z tego bardzo poważnego zadania.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#HalinaLipke">Mimo że brakuje wojewódzkich zespołów pomocy społecznej, to wojewoda nie ma żadnych środków na szkolenia, jednakże takie szkolenia się odbywają pod hasłem narady szkoleniowe. Nie jest to możliwe na taką skalę, jak wskazują na to potrzeby w tej materii.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#HalinaLipke">Chciałabym również nawiązać do środków, jakimi dysponowały w bieżącym roku i będą w roku przyszłym, powiatowe centra pomocy rodzinie. Po pierwsze - w ubiegłym roku mimo że z pomocy społecznej powiatowe centra przejęły bardzo niewielkie zadania np. prowadzenie domów pomocy społecznej, kierowanie do tych domów i szkolenia - to pozostałe zadania - osoby niepełnosprawne, rodziny zastępcze, placówki opiekuńczo-wychowawcze, kombatanci, poradnictwo, czyli inne zadania wcale nie przekazane z wojewódzkich zespołów pomocy społecznej. Natomiast wyłącznie ze zlikwidowanych wojewódzkich zespołów pomocy społecznej przekazane zostały środki i etaty, jakie były w dyspozycji wojewódzkich zespołów. Podzielono je do powiatów, do marszałka i wojewody. W ślad za innymi zadaniami, nie poszły przecież z MEN-u żadne środki. Powiatowe centra pomocy rodzinie nie dostały jakichkolwiek środków.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#HalinaLipke">Oto przykład - świadczenie na rzecz kombatantów, które wykonują powiatowe centra pomocy rodzinie. Kiedy wykonywały to zadanie wojewódzkie zespoły pomocy społecznej miały na jego wykonanie pewne środki. Powiatowe centra dostały zadanie, ale ani złotówki na jego wykonanie. W moim województwie, a myślę, że tak jest wszędzie, środki na powiatowe centra pomocy rodzinie w ramach budżetu, którym dysponuje wojewoda, zostały zwiększone. Ale nie są one wystarczające w stosunku do zadań, jakie stoją przed tymi centrami.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#HalinaLipke">Przychylam się do wszystkich tych głosów, które mówią o tym, że jeżeli powiatowe centra mają spełnić swoją rolę, muszą być wsparte środkami finansowymi i szkoleniami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#AntoniSzymański">Dziękuję za wypowiedź i prosiłbym panią o złożenie swojego wniosku do prezydium Komisji, wówczas ktoś z posłów może ten wniosek przejąć. Ponieważ następuje pewna fluktuacja posłów w związku z faktem, że obradują również inne komisje, chciałbym zaproponować dwa wnioski i prosić o ich przyjęcie.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#AntoniSzymański">Pierwszy wniosek dotyczy Uchwały Sejmu RP z 23 września 1999 r. w sprawie pomocy społecznej. Jak państwo wiedzą inicjatorem tej uchwały była Komisja Rodziny wspólnie z Komisją Polityki Społecznej. Uchwała została przyjęta. Jak wynika między innymi z dzisiejszej debaty, uchwała była niezwykle potrzebna, spowodowała pewne działania w zakresie rodzin zastępczych, placówek opiekuńczo-wychowawczych.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#AntoniSzymański">Myślę, że jest czas, aby dowiedzieć się, w jakim zakresie ta uchwała zafunkcjonowała i w związku z tym, stawiam wniosek, aby Komisja Rodziny zwróciła się do Prezesa Rady Ministrów o informację, w jaki sposób uchwała jest aktualnie realizowana.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#AntoniSzymański">Czy jest sprzeciw wobec przyjęcia takiego wniosku? Nie ma sprzeciwu, wobec tego Komisja wystosuje pismo do pana premiera.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#AntoniSzymański">Drugi wniosek dotyczy ochrony macierzyństwa. Prezydium Komisji przygotowało w związku z tym opinię do Komisji Finansów Publicznych. Chodzi o to, że w roku bieżącym jest rezerwa, która została właśnie uruchomiona na pomoc dla kobiet ciężarnych i matek wychowujących dzieci. Pieniądze te powinny przed końcem roku spłynąć do powiatów.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#AntoniSzymański">Kłopot jednak polega na tym, że w ustawie budżetowej na rok przyszły nie ma zwiększenia środków, a więc nie ma kontynuowania tej pomocy w takim zakresie, jaki był wnioskowany przez Komisje: Polityki Społecznej i Rodziny. Rezerwa ta kończyłaby się w roku bieżącym, a od roku przyszłego środki nie byłyby zwiększone.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#AntoniSzymański">Wobec tego Prezydium Komisji Rodziny przygotowało tę opinię, którą macie państwo przed sobą - czy Komisja wyraża zgodę na przekazanie jej w takiej wersji do Komisji Finansów Publicznych? Nie słyszę sprzeciwu, wobec tego opinię tę przekażemy dziś do Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JanRulewski">W związku ze zmieniającą się sytuacją w bieżącym roku obowiązywał dodatek do zasiłku rodzinnego na trzecie i czwarte dziecko. Wiadomo, że miał on zostać uwzględniony w nowym systemie podatkowym. Ponieważ system ten nie wszedł w życie powstaje pytanie, co z tym dodatkiem? Czy Komisja Rodziny powinna wnioskować o przedłużenie tej epizodycznej ustawy o dodatku do zasiłku rodzinnego na trzecie i czwarte dziecko, czy też powinna przygotowywać inne rozwiązanie?</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#JanRulewski">Pan premier wczoraj w wywiadach radiowych udzielił informacji, że kwota, która była przeznaczona w zawetowanej ustawie na odliczenia podatkowe - a przypomnę, że jest to kwota ok. 500 mln zł - powinna być przeznaczona na inne formy wsparcia rodziny.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#JanRulewski">Wymienił ten dodatek rodzinny, który w roku bieżącym wraz z zasiłkiem rodzinnym, za miesiąc wrzesień był wypłacany na trzecie i każde następne dziecko.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#JanRulewski">Kwota, która była przeznaczona w roku bieżącym jest w wysokości 190 mln zł, natomiast kwota na odliczenia jest kwotą dużo wyższą, ok. 500 mln zł. Wobec tego moja propozycja, uściślająca wniosek posła Jana Rulewskiego, szłaby w takim kierunku, żeby zwrócić się do Prezesa Rady Ministrów, w kontekście zawetowanej ustawy i niemożności wprowadzenia odpisów podatkowych - jakie są propozycje rządu w zakresie wykorzystania tej kwoty? Myślę, że gdyby Komisja teraz podejmowała inicjatywę, po zapowiedzi pana premiera, którą wielu z nas słyszało, to byłoby to równoległe działanie. Czy jest sprzeciw ze strony Komisji w tej sprawie? Nie widzę - w związku z tym w dniu dzisiejszym zwrócimy się do pana premiera o taką informację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#UrszulaWachowska">Proszę o uściślenie, czy pan przewodniczący mówiąc o zasiłku rodzinnym, wypłacanym we wrześniu, mówi o zasiłku edukacyjnym?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#AntoniSzymański">Mówię o tym, co w ustawie nazwane jest dodatek rodzinnym, wypłacanym na trzecie i każde następne dziecko, w kwocie 137 zł wraz z zasiłkiem rodzinnym za wrzesień roku bieżącego. Czasami było to wypłacane we wrześniu.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#AntoniSzymański">Pan poseł Jan Rulewski proponował, żeby ustawa epizodycznie, dotycząca dodatku do zasiłku rodzinnego na trzecie i czwarte dziecko, trwała. Ja natomiast proponowałem, aby uzyskać od premiera informację, zwracając uwagę, że kwota, która nie będzie przeznaczona na odpisy jest dużo wyższa niż kwota, która była przeznaczona na zasiłki rodzinne. Tematycznie można sobie wyobrazić, że obejmowałaby ona nie trzecie i każde następne dziecko, ale wszystkie dzieci, które otrzymują zasiłek rodzinny, albo inne rozwiązania, jeżeli rząd lub Komisja będą przewidywały.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#AntoniSzymański">Powracając do naszej dyskusji, ponieważ przewidujemy wystąpienie dyrektor Krystyny Wyrwickiej z Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, chciałem zapytać, czy ktoś z państwa chciałby zabrać teraz głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#AndrzejMartuszewicz">Informacyjnie chciałem powiedzieć, że środowisko kuratorów włączyło się do pomocy intelektualnej w organizowaniu centrów pomocy rodzinie. Widzimy również poważny problem, który się rysuje, mianowicie sprawę dowożenia dzieci do placówek opiekuńczo-wychowawczych po orzeczeniu sądowym. Nie budzi to problemów w sytuacji zagrożenia życia lub zdrowia dziecka. Kurator zawodowy na ogół organizuje ten dowóz, ale może to być tylko incydentalnie.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#AndrzejMartuszewicz">Chciałem jeszcze przypomnieć, że w poprzednim układzie kurator oświaty był zobowiązany do organizowania dowożenia dzieci do placówek szkolnych. Były to dzieci, których rodzice na podstawie orzeczenia sądu we władzy swojej byli ograniczeni lub jej pozbawieni, wówczas orzeczenie to należy wykonać bez współdziałania z nimi. Problem ten wskazuję jako sprawę do jak najszybszego rozwiązania. Podkreślam, że nie widzimy takich możliwości, bowiem zawodowi kuratorzy sądowi nie posiadają możliwości technicznych dowożenia dzieci.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#AntoniSzymański">Proszę również pana kuratora o to, żeby zechciał sformułować swój wniosek na piśmie i przedłożyć Prezydium Komisji. Udzielam teraz głosu pani dyrektor Krystynie Wyrwickiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#KrystynaWyrwicka">Nie jest moją rolą i celem mówienie i powtarzanie o zadaniach powiatowych centrów pomocy rodzinie i ważności tej instytucji. Chciałabym natomiast cofnąć się do momentu, w którym powstawały. Jak wiadomo dyrektorzy likwidowanych wojewódzkich zespołów stanęli przed niezwykle trudnym problemem zagwarantowania obsady kadrowej w 308 ziemskich powiatach z 33 likwidowanych zespołów pomocy społecznej. W związku z tym było wiadomo, że nowo powstające powiatowe centra pomocy rodzinie przy tak zapisanych zadaniach nie mają zadowalającej struktury.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#KrystynaWyrwicka">Przeprowadziliśmy na ten temat ankietę, do dnia 15 grudnia będziemy mieć pełną informację jak wygląda obsada tych centrów. Powiatowe centra zatrudniają od trzech do sześciu osób. Należałoby jednak zadać pytanie - ile tak naprawdę powinny mieć pracowników? Jest to kolejna kwestia, o której chciałabym powiedzieć. Problemem jest kwestia, czy powiatowe centra realizują same wszystkie zadania, nie mając infrastruktury socjalnej. Wówczas ta obsada kadrowa musi wyglądać inaczej. Czy też część zadań zlecają innym podmiotom i są koordynatorami przynajmniej części zadań. Gdybyśmy mówili praktycznie tylko części zadań realizowanych przez powiatowe centra pomocy rodzinie, a części koordynowanych, to powinny one zatrudniać ok. 10 osób. Natomiast im więcej realizują zadań same, to struktura ta musi się rozszerzać.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#KrystynaWyrwicka">W przyszłym roku jest przewidziany 30% wzrost nakładów na powiatowe centra, ale jeszcze daleko nam do tego modelu. Wracając do historii, kiedy powstawały ośrodki pomocy społecznej, zaczynaliśmy tak samo, ponieważ tak naprawdę pojawiły się one w gminie do realizacji zadań zleconych. Dopiero po pewnym czasie to zatrudnienie w ośrodkach zwiększało się, kiedy władze lokalne zauważały, że wśród zapisanych zadań są również zadania przypisane samorządom.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#KrystynaWyrwicka">Mówiąc o dość trudnej sytuacji kadrowej w powiatowych centrach pomocy rodzinie nie należy zapominać o tej drugiej stronie. Trzeba policzyć te zadania i odpowiedzią starostów powinny być również dodatkowe etaty, które wzmocniłyby powiatowe centra pomocy rodzinie, bo wśród zapisanych zadań wcale niemało jest zadań własnych samorządu. W związku z tym bez udziału i wiedzy samorządów niewiele będzie można zrobić. Wiele zależy od świadomości i zrozumienia problemów społecznych. Praktyka jest taka, że wcale nie najzasobniejsze starostwa wspierają powiatowe centra, natomiast te, które mają więcej pieniędzy często tego nie robią.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#KrystynaWyrwicka">Na początku roku przeprowadziliśmy szkolenia ze wszystkimi starostami, którzy chcieli uczestniczyć, bądź z członkami zarządu oddelegowanymi przez nich oraz ze wszystkimi nowymi szefami powiatowych centrów pomocy rodzinie. W praktyce okazało się, że było bardzo różnie, bo te osoby zdążyły się już wymienić i nie były to osoby, o których wiedziano, że na pewno będą szefami centrów pomocy rodzinie. Było to stratą, bo została przeszkolona pewna grupa ludzi, która zniknęła z tego systemu.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#KrystynaWyrwicka">Staraliśmy się jednak dotrzeć do wszystkich powiatów i niezależnie od tamtych działań jesteśmy w stałych kontaktach. Bardzo popieram pomysł pana posła Rulewskiego, bo tak naprawdę jesteśmy bogatsi o wiedzę praktyczną o tym co się dzieje na dole, a także wiedzę o problemach i zadaniach do realizacji. Jesteśmy w stałym kontakcie z powiatami, przyjmujemy wszelkie zaproszenia, uczestniczymy w szkoleniach i różnych spotkaniach. Obliczyliśmy, że byliśmy w tym roku w ponad 150 powiatach i uczestniczyliśmy w spotkaniach z kadrą, mając pełną świadomość tego, o czym mówiła pani minister, że zabrakło tego jakby ogniwa odpowiedzialnego za system szkoleń. To się łączy nie tylko z tym, jak rozwiązywać problemy społeczne, bo można zebrać zapotrzebowanie i zrobić jedno, dwa szkolenia rocznie, ale to się łączy również z bieżącym przepływem informacji, dotyczącym tego co się dzieje, co się zmienia. W momencie, kiedy były wojewódzkie zespoły, ta informacja była szybką informacją, docierała do wszystkich. Natomiast teraz nie dociera do gmin, do powiatów. Na to nakładają się też nasze trudności komunikacyjne, dlatego że nam łatwiej było rozmawiać z województwami i prosić o przekazywanie różnych informacji.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#KrystynaWyrwicka">Dzisiaj takich możliwości nie mamy i bardzo to odczuwamy, bo wiąże się to z osamotnieniem nie tylko powiatowych centrów, ale również gminnych ośrodków. Odpowiadamy na różne pytania i w sprawie różnych interpretacji na miarę naszych możliwości, ale tak naprawdę brakuje płynności informacyjnej, co nie jest bez znaczenia przy realizacji różnych zadań.</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#KrystynaWyrwicka">Jeśli chodzi o ankietę, o której mówiłam i zadania, które realizują powiatowe centra, to z racji takiej obsady powstaje pewne wymuszenie. Realizowane są te zadania, na które są środki i które muszą być realizowane, bo potencjalny odbiorca czekać nie może. W związku z tym odbywa się kierowanie do domów pomocy społecznej, bo na tym polega ten proces, że jeżeli są miejsca, to trzeba je wykorzystać. Realizowane są też zadania z państwowego funduszu rehabilitacji osób niepełnosprawnych i w takim zakresie, na jaki pozwalają środki finansowe. Co do rodzin zastępczych, to znowu pojawia się potencjalny odbiorca tych świadczeń, który wymusza na tej instytucji informacje o prawach i uprawnieniach. Nie dyskutuje czy informacja jest lepsza, czy gorsza, czy bardziej rozbudowana, ale taka, żeby człowiek był odpowiednio poinformowany, gdzie i o co może się zwrócić. Są pewne „jaskółki”, o których mówił pan poseł, że są zbierane i przygotowywane materiały do tworzenia strategii rozwiązywania problemów społecznych, ale tu też należałoby się z tym liczyć, że to nie będą gotowe strategie i doskonałe materiały. Z jednej strony musi to się wpisywać w politykę powiatu czyli w generalną strategię powiatu, a po drugie musi być zebrana pewna wiedza, na podstawie której będzie można dopiero stworzyć strategię.</u>
          <u xml:id="u-20.8" who="#KrystynaWyrwicka">Pojawia się potrzeba poradnictwa specjalistycznego bo wiemy, że te puste pola i potrzeby gmin muszą być w jakiś sposób wypełnione. Główne problemy, które pojawiają się w tych materiałach, to po pierwsze mała obsada kadrowa albo jakość zatrudnianej kadry, a także brak infrastruktury socjalnej, która w niektórych powiatach jest bardzo istotna. W związku z tym, że realizowaliśmy politykę wojewódzką, to mamy powiaty nasycone w różnego rodzaju instytucje, które funkcjonują na rzecz dzieci, zakłady rodzinne, ośrodki interwencji kryzysowej, domy pomocy społecznej.</u>
          <u xml:id="u-20.9" who="#KrystynaWyrwicka">Mamy też zupełnie puste pola, powiaty, w których nie ma zupełnie nic, które dzisiaj stają przed problemem, że muszą się ubiegać o różne usługi dla swoich mieszkańców, w innych powiatach, a nie bardzo mają możliwości finansowe na tworzenie własnej infrastruktury socjalnej. Brak środków finansowych jest niebagatelnym problemem, ponieważ pewnych spraw nie da się realizować bez pieniędzy.</u>
          <u xml:id="u-20.10" who="#KrystynaWyrwicka">Poruszali tu państwo taką kwestię, która dotyczyła miejskich ośrodków pomocy społecznej. Nie bardzo mogę się z tym zgodzić, że tym ośrodkom jest lepiej. Dlatego, że te ośrodki realizują nie mniej zadań niż realizowały dotychczas, zadań, które są w kompetencjach gminy. A do tego dołożono im jeszcze zadania powiatowego centrum pomocy rodzinie i to nawet bez jednego dodatkowego etatu. W związku z tym stało się to dodatkowym obciążeniem dla pracowników ośrodka pomocy społecznej i w tym kontekście trzeba na te zadania patrzeć. Rzeczywiście one są realizowane, bo są pracownicy socjalni, bo jest infrastruktura, jest ośrodek, jest miejsce, ale jednak łączy się to z dodatkowym nałożeniem obowiązków na kadrę, która tam była zatrudniona.</u>
          <u xml:id="u-20.11" who="#KrystynaWyrwicka">Chcę powiedzieć, że jak mówimy o pozycji miejskiego ośrodka pomocy społecznej i powiatowego centrum pomocy rodzinie, to często też mówimy o kosztach realizacji różnych świadczeń, które muszą być wyliczone i pokazywane, ale myślę, że trudno byłoby znaleźć inne instytucje, które mają takie koszty realizacji zadań. Przyjmując wszystkie wydatki pomocy społecznej za 100, to udział struktur powiatowych, czyli realizatorów zadań na szczeblu powiatów jest 0,7% i ośrodków pomocy społecznej 8,3%. W związku z tym cały koszt obsługi zadań wynosi 9%. Trudno powiedzieć, że to są duże nakłady związane z realizacją wcale niemałych zadań. To znajduje swoje odzwierciedlenie w ilości zadań i w wynagrodzeniu pracowników itd. Chcę również państwu powiedzieć, że przy udziale państwa posłów, projektując różne rozwiązania my się nie bronimy, żeby pewne zadania wchodziły do tego systemu i zmieniały rzeczywistość. Stąd my nie mówiliśmy o pomocy społecznej, ale o pewnej polityce społecznej i stąd też zmiany nazw. Wprowadzaliśmy zapisy, które w pewien sposób miały obronić istniejące ośrodki pomocy społecznej, żeby nie było tak, że tylko im się dodaje zadań, natomiast nikt nie liczy ile kosztuje obsługa tych zadań.</u>
          <u xml:id="u-20.12" who="#KrystynaWyrwicka">Stąd też jest zapis, że zadania wprowadzane do tego systemu, wynikające z innych ustaw, powinny uwzględniać koszty realizacji tych zadań. Jakoś zawsze tak się dzieje, że w ostatnim momencie pojawia się zadanie, są nakłady na zadanie i ścisłe przepisy, które nie uwzględniają kosztów realizacji tego zadania, bądź uwzględniają, tak jak zadania z funduszu rehabilitacji osób niepełnosprawnych, gdzie mówi się, że 2% jest na koszty realizacji tego zadania.</u>
          <u xml:id="u-20.13" who="#KrystynaWyrwicka">Jeżeli jednak popatrzymy na rehabilitację zawodową, gdzie relatywnie są tu duże pieniądze, to te 2% daje możliwość zatrudnienia choć jednej osoby lub dwóch. Natomiast, jeżeli mówimy o rehabilitacji społecznej i mniejszych nakładach, to te 2% tj. 1/4 lub 1/8 etatu, zależnie od tego, jakie te środki są.</u>
          <u xml:id="u-20.14" who="#KrystynaWyrwicka">Odpowiadając na pytanie, czy zadania bilansują się ze środkami, to jeszcze raz trzeba wrócić do tego stwierdzenia, że pewne zadania są dzisiaj zadaniami niemierzalnymi i nie wycenionymi, zwłaszcza gdy jak mówimy o pracy socjalnej i o poradnictwie, gdzie po prostu nikt tego nie liczy. Proste porównanie, czy zadania bilansują się ze środkami, też jest obarczone dużym marginesem błędu. Jeżeli chcemy rozwijać system poradnictwa pracy socjalnej, to nie możemy pieniędzy przypisywać tylko do zadań, które są świadczeniami o charakterze mierzalnym, które są świadczone bądź w naturze, bądź wypłacane w pieniądzach. W tym znaczeniu one się nie bilansują i nie powinny się bilansować.</u>
          <u xml:id="u-20.15" who="#KrystynaWyrwicka">Jeżeli mówimy o szkoleniach, o czym mówiła pani dyrektor Lipke, to niewątpliwie ważnym ogniwem powinien tu być marszałek. Zapisując pewne zadania zarówno wsparcia metodycznego, jak i szkoleń dla powiatowych centrów, chcieliśmy mówić o realizacji takich szkoleń, które odpowiadają na pewne lokalne problemy. A więc, jeśli pojawiają się pewne problemy społeczne w powiecie i brak jest umiejętności, bo brakuje narzędzi pracy i pracowników ośrodków, a powiatowe centrum pomocy rodzinie nie jest w stanie tego dzisiaj zrobić samodzielnie, to właśnie mogłoby być objęte pewną formą organizacji szkoleń. Można by zbierać zapotrzebowania szkoleń, zająć się poszukiwaniem fachowej i merytorycznej kadry, która takie szkolenia może przeprowadzić. Jest też częściowo prawdą, że nie ma środków na te szkolenia. W gminach to wygląda bardzo różnie. Często władze rozumieją problemy i w tych gminach środki zawsze na to się znajdą, aby pracownik w szkoleniu uczestniczył. Natomiast brakuje miejsca i ludzi, którzy by to szkolenie zorganizowali i zapewnili, żeby te szkolenia miały odpowiednią jakość. Na tym zyskują różnego rodzaju firmy, które rozsyłają oferty, a takie szkolenia nie są wcale dobre jakościowo i nie są tanie. Natomiast ludzie poszukują odpowiedniego miejsca, gdzie mogą zdobyć informacje, gdzie mogą poszerzyć swoją wiedzę i z tego typu ofert korzystają. Nie jest bez znaczenia fakt, o którym również mówiła pani dyrektor Lipke, bo mam nadzieję, że teraz przy przejmowaniu placówek opiekuńczo-wychowawczych okaże się, że wcale nie jest tak, że nie ma ludzi, którzy dzisiaj te zadania realizują i za te zadania odpowiadają. Na spotkaniach ze starostami mówię, że nie do końca dzisiaj placówki opiekuńczo-wychowawcze weszły pod nadzór powiatowych centrów, ale są jeszcze wydziały oświaty w powiatach. W związku z tym, razem z zadaniem, które przechodzi pod nadzór powiatowego centrum, powinni tam pojawić się ludzie, którzy będą to zadanie realizowali, bo byli tacy ludzie, a jeżeli nie ludzie, to etaty. Tak się stało na wszystkich szczeblach, że etatami z pomocy społecznej realizuje się zadania z innych miejsc, a kadra pozostaje. Tak się nie stało, jeśli chodzi o poziom wojewódzki, że gdy jedno zadanie odchodzi z kuratorium, żeby choć jeden etat w ślad za tym nie przeszedł do innej struktury, która dzisiaj zajmie się nadzorem i która ma zupełnie inaczej ustawione zadania. W związku z tym, w organizacji też tkwią pewne błędy i czasem nie tylko ten rzeczywisty pieniądz jest przeszkodą w realizacji różnych zadań.</u>
          <u xml:id="u-20.16" who="#KrystynaWyrwicka">Jest jeszcze jedna sprawa związana z finansami, do której muszę się ustosunkować. Jeśli można, to prosilibyśmy o informacje obecnego tu przedstawiciela Ministerstwa Finansów. Nasza wiedza jest taka, że jeśli chodzi o zaległości z roku ubiegłego, to wszystkie te zaległości, tam gdzie wojewodowie zgłosili potrzeby, zostały zaspokojone w 100%. O istnieniu zaległości z 1998 r., moim zdaniem, nie powinniśmy rozmawiać, chyba że to są jakieś ukryte sytuacje, które nie zostały przekazane wojewodzie i których minister finansów nie pokrył. Możemy jeszcze dzisiaj mówić o brakach z 1999 r., co się łączy ze spływem pieniędzy, bo one były uruchomione dość późno. Natomiast to co dotyczy 1998 r., to są dość szokujące informacje.</u>
          <u xml:id="u-20.17" who="#KrystynaWyrwicka">Może nie wszystkie kwestie poruszyłam, ale też nie moim zadaniem jest odpowiedzieć na wszystkie pytania. Było tu wiele drobnych kwestii i m.in. pan poseł Rulewski mówił o Włocławku. Ja byłam również we Włocławku i spotykałam się tam ze stowarzyszeniem rodzin zastępczych i ze stowarzyszeniem bezrobotnych. Ta rzeczywistość może nie jest jeszcze do końca taka idealna, jak pan poseł powiedział, że bezrobotni przyjmują każdą pracę. Chcę tu powiedzieć na przykładzie Włocławka, że urząd pracy wspólnie z ośrodkiem pomocy społecznej znalazł miejsca pracy i mając taką listę nie był w stanie spośród tych strajkujących, bezrobotnych, znaleźć stu osób chętnych do pracy i tylko 20 osób podjęło zatrudnienie.</u>
          <u xml:id="u-20.18" who="#KrystynaWyrwicka">Z chęcią podjęcia każdej pracy jest jeszcze olbrzymi problem i z nim spotykają się pracownicy wielu ośrodków pomocy społecznej. Ale to są, jak powiedziałam, drobniejsze sprawy, na które odpowiemy na piśmie. Przedmiotem naszego dzisiejszego spotkania, tak naprawdę jest istnienie powiatowych centrów pomocy rodzinie i rozszerzanie formuły ich funkcjonowania, co jest związane z koniecznością przejmowania nowych zadań.</u>
          <u xml:id="u-20.19" who="#KrystynaWyrwicka">Na pewno bardzo ważny jest tu wątek fachowości i usytuowania powiatowych centrów. Nam się wydawało, że przepisy ustawowe są dość jasne, ale w praktyce okazało się, że nie. Dzisiaj była tu mowa, że jedne powiatowe centra są na prawach wydziału, drugie są samodzielną jednostką organizacyjną, a dom pomocy społecznej jest np. podporządkowany wydziałowi zdrowia albo staroście, to jest bardzo różnie.</u>
          <u xml:id="u-20.20" who="#KrystynaWyrwicka">W związku z tym w projekcie zmiany ustawy mówimy, że powiatowe centrum pomocy rodzinie powinno być samodzielną jednostką organizacyjno-budżetową, podporządkowaną bezpośrednio zarządowi. To daje możliwość uporządkowania całego systemu, że powiatowe centrum jest koordynatorem różnych działań i to jemu podlegają różnego rodzaju instytucje działające w powiecie. Taki plan ma szanse stworzyć pewien spójny system działania, bo niewątpliwie taki koordynator musi być, gdyż inaczej takie rozproszone działania po prostu się nie spotykają.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#AntoniSzymański">W związku z tym, że za chwilę będziemy musieli zwolnić salę, chciałbym jeszcze na krótko udzielić głosu panu dyrektorowi Mikulskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#KrzysztofMikulski">Chciałem zwrócić uwagę, że rok 1999 dla pomocy społecznej jest rzeczywiście rokiem przełomowym, szczególnie z tego względu, że powstają nowe struktury, które przyjmują zdecydowanie nowe zadania spoza obszaru pomocy społecznej, jak tu omawiane powiatowe centrum pomocy rodzinie. Również po stronie administracji publicznej, tej samorządowej, powstają regionalne ośrodki pomocy społecznej, a po stronie wojewodów, wydziały ds. społecznych. Są one w różnej fazie organizacji i niektóre regionalne ośrodki nie zostały jeszcze formalnie powołane, aczkolwiek podjęły działalność.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#KrzysztofMikulski">Jako departament ministerstwa podejmujemy bezpośrednie kontakty, prowadzimy spotkania i szkolenia. Planujemy pewne działanie i współdziałanie, uczestniczyliśmy już w kilku spotkaniach regionalnych ośrodków, gdzie dyskutowaliśmy nad kwestią szkoleń i to jest zadanie marszałka. W tym roku pieniądze były trochę spóźnione, bo trafiły z rezerwy, po określeniu zasad podziału środków przez ministra. Myślę, że w przyszłym roku, ponieważ te zasady są już określone, te pieniądze trafią do województw dużo wcześniej i wobec tego działania też powinny być podjęte wcześniej.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#KrzysztofMikulski">Planujemy również szkolenie i to ze szczególnym uwzględnieniem powiatowych centrów pomocy rodzinie, w zakresie umiejętności budowania strategii powiatowych i strategii lokalnych z przełożeniem na strategie regionalne, które byłyby taką domeną właśnie regionalnych ośrodków polityki społecznej. To wydaje się dla nas wszystkich bardzo ważne, bo pozwala identyfikować problemy społeczne i budować takie programy działania, które wychodziłyby naprzeciw negatywnych zjawiskom.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#KrzysztofMikulski">Wydaje się, że jest to czas poświęcony na budowanie struktur i na budowanie systemu przepływu informacji. Mam nadzieję, że pomocny będzie system informatyczny, który w pomocy społecznej już zostanie wprowadzany. Ważnym zadaniem dla nas jest uruchomienie go w stopniu znacznym, tak żeby wykorzystanie było maksymalnie duże. Sądzę, że po usystematyzowaniu i ugruntowaniu struktur, które są i uczestniczą w realizacji zadań pomocy społecznej, ich realizacja będzie dużo łatwiejsza, co nie znaczy, że nie będzie sprawiała trudności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#AntoniSzymański">Będziemy zmierzać do zakończenia posiedzenia Komisji Rodziny. Ponieważ nie było czasu, żeby wypowiedzieli się zaproszeni goście, chociaż zachęcałem do tego, to jeśli państwo mają jakieś wnioski pod adresem dzisiejszego posiedzenia, Komisja ma rozmaite możliwości działania w tej sprawie. Chcielibyśmy, żebyście państwo rzeczywiście mieli możliwości wypełnienia swoich zadań. Proszę zatem o pozostanie jeszcze chwilę i napisanie tych wniosków. Panie z naszego sekretariatu wnioski przyjmą, ktoś z posłów je przejmie, a prezydium będzie nad nimi pracowało.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#AntoniSzymański">Kończąc posiedzenie, pamiętamy również o tym, że kilka dni temu był dzień pracownika pomocy społecznej i w imieniu Komisji Rodziny chciałbym pracownikom pomocy społecznej złożyć spóźnione, ale najlepsze życzenia, żeby tę niezwykle ważną pracę mogli wypełniać w najlepszym otoczeniu prawnym, materialnym i żeby ten ważny zawód w społeczeństwie miał odpowiednią rangę. Życzymy wszystkiego najlepszego.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#AntoniSzymański">Dziękuję i zamykam posiedzenie Komisji Rodziny.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>