text_structure.xml 46 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#MariaSmereczyńska">Otwieram posiedzenie Komisji Rodziny. Witam wszystkich parlamentarzystów i gości, którzy przybyli na dzisiejsze posiedzenie Komisji. Tematem dzisiejszych obrad będą dwie sprawy. W pierwszym punkcie wracamy do sprawy projektu uchwały wypracowanego przez podkomisję, w sprawie systemu alimentacyjnego, a w drugim rozpatrzymy odpowiedź Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej na nasz dezyderat nr 3 skierowany 3 marca do tego urzędu.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#MariaSmereczyńska">Pierwszy punkt dotyczący projektu uchwały w sprawie systemu alimentacyjnego zreferuje poseł Rulewski, który był przewodniczącym podkomisji pracującej nad tym tematem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JanRulewski">Chciałbym na wstępie zaznaczyć, że proceduralnie znajdujemy się na etapie konstruowania inicjatywy uchwałodawczej. Jeżeli Komisja podzieli stano-wisko zawarte w przedstawionym projekcie, to projekt uchwały zostanie skierowany do Laski Marszałkowskiej, żeby następnie, zgodnie z procedurą, został skierowany do pierwszego czytania w różnych komisjach.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#JanRulewski">Poza tym, życzeniem Komisji było przeprowadzenie korekty przedstawionego wcześniej przeze mnie projektu uchwały, zwłaszcza przez nadanie jej bardziej konkretnego wymiaru, ewentualnej redukcji tekstu i wyjaśnienia pewnych ogólności w pierwotnym tekście. Nie ukrywam, że ze względu na złożoność problematyki miało też się odbyć spotkanie z przedstawicielami rządu oraz organizacji, które są zainteresowane świadczeniami alimentacyjnymi.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#JanRulewski">Podkomisja spotkała się trzykrotnie, w części podzieliła uwagi Wysokiej Komisji i w związku z tym mam przyjemność prezentować tekst, przyjęty zgodnie na posiedzeniu podkomisji bez żadnych warunków, ale - mimo wszystko - bardzo liczę jeszcze na dyskusję. Co stwierdzono podczas prac podkomisji?</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#JanRulewski">Po pierwsze, że istnieje potrzeba zmian w porządku prawnym i organizacyjnym w zakresie działania pewnego systemu alimentacyjnego. Wprawdzie ten system nie jest skodyfikowany, ale nie znaleźliśmy lepszej nazwy dla określenia tego zestawu praw instytucji, które obecnie parają się na co dzień z egzekucją świadczeń alimentów, przede wszystkim na rzecz dzieci i w znacznie mniejszym stopniu na rzecz osób starszych bądź rozwiedzionych. Co do tego była całkowita zgoda, że obecny system wymaga naprawy.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#JanRulewski">Po drugie stwierdziliśmy, że obecny system ukazuje się, choćby w kilku liczbach jako chory, a wręcz może anachroniczny, bo rośnie liczba korzystających ze świadczeń z Funduszu Alimentacyjnego. Są to liczby idące w setki tysięcy i mimo jakiejś stabilizacji państwa, w tym stabilizacji systemu prawnego, nieoczekiwanie liczba korzystających z Funduszu Alimentacyjnego rośnie i osiągnęła już sumę 400 tys. Przeciętne tempo wzrostu wynosi 10%, przy czym trzeba pamiętać, że liczba rodzących się dzieci jednocześnie maleje. Jest to więc też potwierdzenie, że mamy do czynienia z niezdrową tendencją. Maleje również wskaźnik ściągalności. W latach 1989–1990 ten wskaźnik powrotu pieniędzy do budżetu państwowego, który w założeniu był kredytodawcą, wynosił 56–60%, a w chwili obecnej wynosi około 20% z pewną minimalną tendencją malejącą, ale w zasadzie jest to wyraźne odejście od tych pierwotnych wskaźników.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#JanRulewski">Chociażby te dwa wskaźniki powodują już, że rośnie z tego tytułu zadłużenie budżetu. Mówiąc szczerze, jest to zadłużenie, które nie będzie możliwe do zwrotu, gdyż dotyczy to tej sfery zobowiązanych, którzy na ogół nie posiadają takich możliwości ze względu na sytuację socjalną i ekonomiczną, aby zadłużenie mogli spłacić.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#JanRulewski">Obecnie budżet, realizując tylko tytuły ustalone przez infrastrukturę, tj. przez sądy i Fundusz Alimentacyjny - łoży z kasy państwowej około 450 mln zł na potrzeby osób alimentowanych, w większości na dzieci.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#JanRulewski">Do przyczyn tego zjawiska można zaliczyć kilka spraw. Przede wszystkim niekorzystna czy nawet czasem dramatyczna sytuacja osób zobowiązanych do alimentacji. Tu się zaznacza też bezrobocie i trzeba również podkreślić duży udział wśród biorców tego funduszu, petentów czy uczestników systemu pomocy społecznej. Należy dodać, że tutaj mamy do czynienia ze świadomym uchylaniem się rodziców od nałożonych na nich przez sąd świadczeń alimentacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#JanRulewski">Te kilka zaledwie przyczyn powoduje, że podkomisja stwierdziła, iż jest to odejście od Konwencji Praw Dziecka, którą Polska ratyfikowała bodajże w 1991 r. Przypomnę, że Konwencja ta nakłada przede wszystkim obowiązek podstawowych świadczeń materialnych na rodziców. Państwu przyznaje jedynie funkcje pomocnicze. Prawdą jest też, że ta sama Konwencja w kolejnych artykułach nakłada na państwo obowiązek pełnienia roli jakby stróża, aby rodzice zobowiązani do świadczeń z tych obowiązków się wywiązywali.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#JanRulewski">Uważam - jest to może odczucie, nie całej podkomisji - że rozwój swobód demokratycznych spowodował, iż w znacznym stopniu zaniknęło ewidencjonowanie osób zobowiązanych i nie ma możliwości odbudowania tej ewidencji, a zatem skutecznego adresowania tytułów egzekucyjnych.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#JanRulewski">Trzeba też wspomnieć, że w kolejnym artykule Konwencji mówi się, iż w żadnym razie dziecko nie może padać ofiarą tej sytuacji. Konwencja powiada, że dziecko powinno mieć zabezpieczone podstawowe potrzeby materialne, oświatowe i zdrowotne, ale kładzie też nacisk na rozwój dziecka. Dziecko nigdy nie może padać ofiarą czy to nietrafionych związków matrymonialnych, czy też z powodu uchylania się rodziców od obowiązków. Dziecko ma prawo do prawidłowego rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#JanRulewski">Sądzę, że Komisja podzieli to stanowisko, że wszelkie zmiany nie powinny odbywać się kosztem dziecka, bo to by oznaczało zaprzeczenie Konwencji i prawa dziecka do rozwoju. Zważywszy, że dziecko nawet gdy posiada matkę bądź ojca, czy opiekunów prawnych, nie może się bronić w stopniu dostatecznym, bądź jak to czynią osoby dorosłe. Nie jest czasem też w pełni uświadomione, jakie zagrożenia wynikają z faktu niedostatecznego zabezpieczenia potrzeb alimentacyjnych dla niego.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#JanRulewski">W związku z tym chcę zwrócić uwagę, że podkomisja stanęła wobec trudnego problemu. Jak ma brzmieć uchwała, żeby przybliżała w większym stopniu do rodziców ten obowiązek alimentacyjny, ale, aby to przybliżanie nie odbywało się kosztem dziecka. Zatem podkomisja zgodziła się, że treść uchwały nie może być dwuzdaniowa. Podkomisja uznała, że ona musi stać się przede wszystkim obrońcą dziecka, aby w procesach legislacyjnych nie umknęło uwagi zarówno rządu, do którego uchwała jest kierowana, jak i szanownych posłów - to, że w tych sprawach nie można ryzykować rozwoju ani utrzymania dziecka.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#JanRulewski">Podkomisja, wobec tego zmieniła okres, w którym rząd miałby dopracować się wszystkich rozwiązań. Podkreślam, rozwiązań legislacyjnych i rozwiązań organizacyjnych, w tym również w stosunkach z zagranicą. W związku z tym przesunięto termin realizacji tego postulatu na III kwartał.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#JanRulewski">To byłoby takie skrótowe streszczenie prac podkomisji, która zgodnie przyjęła projekt uchwały i prosi Wysoką Komisję również o przyjęcie. Dziękuję równocześnie paniom i panom posłom za wykonanie w krótkim czasie pracy nad projektem uchwały.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#MariaSmereczyńska">Kto z państwa chciałby teraz zabrać głos w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JolantaBanach">Dziękuję za przedstawienie efektów prac panu posłowi Rulewskiemu, ale chcę powiedzieć, że słuszne deklaracje pana posła, iż wezwanie rządu do zmian w systemie alimentacyjnym - niewątpliwie potrzebnych - nie powinno oznaczać pogorszenia sytuacji osób alimentowanych. A to pewnymi zapisami ogólnymi, które otwierają rządowi, niestety, furtkę do tego, żeby dokonać takich zmian, które będą oznaczać np. ograniczenie dostępu do świadczeń alimentacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#JolantaBanach">Przypominam, że wnioskowałam o skierowanie projektu uchwały do podkomisji dlatego, że w projekcie autorskim posła Rulewskiego postulowanie zmiany ustawy o Funduszu Alimentacyjnym, bez uszczegółowienia kierunku tej zmiany - dawało rządowi możliwość do takiej modyfikacji tej ustawy, która mogłaby oznaczać wszystko. Łącznie ze zmianą górnego limitu przyznawanego świadczenia alimentacyjnego i łącznie ze zmianą kryteriów przyznawania tego świadczenia. Intencją moją wówczas było to, abyście państwo w podkomisji zechcieli określić kierunek pożądanych zmian, pożądanych oczywiście przez Komisję.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#JolantaBanach">Tu jeszcze uwaga natury ogólnej. Otóż, niestety Komisja Rodziny dotychczas proceduje wyłącznie nad dezyderatami i to jest dopiero pierwsza uchwała. Nie mieliśmy jeszcze możliwości skupić się na akcie ustawodawczym, który ma charakter obligatoryjny wobec Rady Ministrów, ale jeżeli już przyjmiemy zasadę pewnej hierarchii aktów legislacyjnych, to uchwała jest tym aktem pośrednim w zakresie uszczegółowienia postulatów. A więc zawarte w niej postulaty powinny mieć charakter nie ogólnikowy, a ukierunkowujący na określone zmiany.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#JolantaBanach">Natomiast postulat dotyczący zmiany ustawy o Funduszu Alimentacyjnym jest szalenie ogólny i właściwie umożliwiający rządowi niemal każdą zmianę. Tego rodzaju zmiana nie jest taka nierealna w kontekście tego, co wysłuchaliśmy z trybuny sejmowej przy okazji uchwalania budżetu. Wówczas to kilku posłów z AWS w Komisji Polityki Społecznej i również pani poseł Liszcz postulowali taką zmianę ustawy o Funduszu Alimentacyjnym, aby wprowadzić np. kryterium dochodowe dla osób, które mają zasądzone alimenty, a nie mogą ich wyegzekwować.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#JolantaBanach">Nie wiem, czy akurat to jest intencją Komisji Rodziny, bo moją nie, żeby wprowadzać takie kryterium. Między innymi z takiego powodu, że przy uchwalaniu ustawy o zasiłkach rodzinnych i pielęgnacyjnych myśmy odstąpili od kryteriów dochodowych, ograniczających dostęp do zasiłków pielęgnacyjnych, uważaliśmy, że ten zasiłek ma na celu nie tylko wspieranie dochodów materialnych rodziny wychowującej dziecko niepełnosprawne, ale pełni też inną funkcję. W odniesieniu do niektórych z tych dzieci wiadomo, że nigdy nie będą miały dochodów własnych i że - być może - będzie przyznana im renta socjalna, w momencie, kiedy ukończą 18 lat.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#JolantaBanach">A więc ten ten zasiłek pielęgnacyjny bez kryteriów dochodowych pełnił funkcję zgoła inną, niż tylko materialną. Był takim podstawowym świadczeniem społeczności na rzecz osób, które nigdy nie mogą zarobić i które są w szczególnej społecznie trudnej sytuacji. Tak więc dzieci, bo to jest większość świadczeniobiorców, też są w szczególnej sytuacji społecznej ze względu na swoją bezradność. Zatem takie modyfikowanie Funduszu Alimentacyjnego, które by wprowadzało kryteria przyznawania tych świadczeń - nakładałoby cały ciężar konsekwencji na bezbronne dziecko, a niekoniecznie na osoby do alimentacji zobowiązane.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#JolantaBanach">Jeśli już proponujemy zmiany w ustawie o Funduszu Alimentacyjnym, to proszę ukierunkować ten zapis tak, żeby on nie oznaczał pogorszenia warunków, w jakich żyją osoby, które nie mogą wyegzekwować alimentów i nie oznaczał ograniczenia dostępu do tych świadczeń z Funduszu Alimentacyjnego. Może będzie to możliwe do przeprowadzenia w ostatnim akapicie art. 1, tam, gdzie pan poseł postuluje, iż podjęte zmiany powinny zmierzać do poprawy sytuacji osób alimentowanych. Dobrze byłoby odwrócić zasadę i zaznaczyć, że wszelkie podjęte zmiany nie mogą oznaczać pogarszania sytuacji osób alimentowanych oraz ich dostępu do świadczeń.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#JolantaBanach">Poza tym w drugim akapicie art. 1 w ust. 3 podkomisja postuluje dostosowanie poziomu alimentacji ze środków Funduszu do niezbędnych rzeczywistych potrzeb, w szczególności dzieci. Przypominam, że warunkiem uzyskania świadczeń z Funduszu Alimentacyjnego - jest uzyskanie prawomocnego wyroku sądowego i wyznaczony górny limit. Wobec tego nie bardzo rozumiem, czy ten postulat dotyczący dostosowania poziomu alimentów do potrzeb dziecka - jest kierowany do sądów i to sądy mają się kierować tą wiedzą przy zasądzaniu alimentów. Dzisiaj jest to trochę wiedza ograniczona dla sądów, mówiąc o koszyku potrzeb dla dziecka. Sądy nie dysponują instrumentami pozwalającymi na określanie koszyka potrzeb dziecka. Natomiast sądy zasądzają wysokość alimentów na podstawie możliwości zarobkowania rodzica zobowiązanego do alimentacji.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#JolantaBanach">Myślę, że ten 3 ustęp nie ma adresata. Natomiast gdyby on był przez rząd zinterpretowany jako, np. ograniczenie górnego poziomu dopuszczalnych świadczeń z Funduszu Alimentacyjnego - to od razu mówię - nie. W związku z tym apeluję o to, abyśmy popracowali nad tą uchwałą, uszczegółowiając kierunki rozwiązań, ponieważ ten poziom ogólnikowości daje rządowi bardzo szerokie pole manewru, które może być poparte przez posłów, co posłowie już wyartykułowali - niestety - przy dyskusji o budżecie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#IrenaNowacka">Myślę, że te ileś godzin, które poświęciliśmy na omawianie kolejnych projektów uchwały, po prostu zmarnowaliśmy. Mówię to z pełną odpowiedzialnością, ponieważ jeżeli przyjmiemy tę uchwałę w takim kształcie w jakim ona jest, to wyjdziemy z tej sali w błogim poczuciu spełnionego obowiązku, że to my właśnie troszczymy się o dzieci. Chociaż tak do końca nie wiadomo czy o dzieci. Jeżeli w tytule pisze się „w sprawie systemu alimentacyjnego”, to kolejny już raz mówię, że system alimentacyjny, to jest alimentacja rodziców na rzecz dzieci, dzieci na rzecz rodziców i współmałżonków względem siebie. A naszym zamierzeniem było zrobić wszystko, żeby dzieci nie były pokrzywdzone tym wszystkim, co się w Polsce w tej chwili dzieje.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#IrenaNowacka">Jeżeli nam naprawdę zależy na tym, żeby rząd rzetelnie przygotował takie materiały, które mogą tę sytuację zmienić, to nie wierzę, że do 31 października zostanie to zrobione.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#IrenaNowacka">Ktoś, kto nigdy nie brał udziału w pracach nad ustawą, może beztrosko powiedzieć - niech do 31 października rząd to zrobi. Natomiast jeżeli chcemy być odpowiedzialni, to trzeba uznać, że jest to praca na wiele miesięcy, a nawet nie wiem czy zmieścimy się w ciągu roku. Jeżeli oczywiście chcemy to zrobić porządnie, żeby potem tych ustaw, które będą napisane na kolanie nie nowelizować za miesiąc, czy za dwa.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#IrenaNowacka">Moja przedmówczyni powiedziała, że jest tutaj daleko idący stopień ogólnikowości. Tak, i mało tego, bo ja uważam, że tu są zawarte nasze pobożne życzenia, które na dobrą sprawę nie wiadomo jak przełożyć na język prawa. To nie nasze życzenia będzie realizował rząd, tylko rząd będzie wypełniał ustawy, o których my tutaj tak naprawdę nie wiemy, że te ustawy trzeba będzie znowelizować.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#IrenaNowacka">Jako opozycja powinnam powiedzieć, że mnie to nie obchodzi, czy rząd się zmieści w tym terminie, czy nie, bo będzie można później krytykować. Ale mnie naprawdę zależy na tym, żeby sytuację dzieci zmienić i poprawić, bo tę potrzebę widzimy wszyscy. Jeżeli rzeczywiście nam na tym zależy, to w takim kształcie tej uchwały dzisiaj przyjąć nie możemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#MariaSmereczyńska">Prosiłabym przedstawicieli rządu o zabranie głosu i żeby w tej sprawie też zechcieli się wypowiedzieć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#AdamŁoziński">Byłem członkiem tej podkomisji i nasze zadanie było takie, aby tę uchwałę przerobić i dopasować do naszych potrzeb. Po pierwsze, uważam, że ta uchwała wcale nie musi być szczegółowa, ponieważ intencją naszą, jako przedstawicieli posłów i koalicji rządzącej, jest tylko nadać kierunek dla prac rządu. Inicjatywę ustawodawczą rozumiem tak, że Komisja czy posłowie podejmują inicjatywę ogólną, nadają kierunek pracy i rząd to realizuje. To jest przecież nasz rząd i program, który on realizuje jest programem tej koalicji, a rząd na podstawie naszego ogólnego wskazania będzie wiedział co zrobić.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#AdamŁoziński">A co do terminów, to wcześniej był termin wrześniowy, ale sugestia przedstawicieli rządu i innych organizacji związanych z rządem była taka, żeby ustalić ten termin tu przyjęty, bo on jest realny. Myśmy sami tego nie wymyślili. A więc apeluję, żebyśmy tę uchwałę w tej formie przyjęli dzisiaj.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#AntoniSzymański">Z pewnym zdziwieniem słucham ataków na tę uchwałę, podczas gdy udział w pracach podkomisji zaproponowaliśmy przedstawicielom różnych ugrupowań politycznych, prace zakończyliśmy zgodnie i wynik został przegłosowany. A rozumiem, że wszyscy uczestnicy prac reprezentowali nie tylko siebie, ale również swoje ugrupowania polityczne. Uważam, że wszelkie uwagi należało zgłaszać w czasie naszych spotkań, bo spotykaliśmy się trzy razy i mogliśmy spotkać się więcej razy, żeby projekt dopracować. Wiadomo, że każdą pracę można wykonać jeszcze lepiej i na pewno, gdybyśmy spotkali się nie trzy razy, a sześć razy, to dopracowalibyśmy lepiej i efekt finalny byłby jeszcze lepszy.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#AntoniSzymański">Natomiast potwierdzając to, co powiedział poseł Rulewski, to uważam, że cele uchwały są jasne i na pewno nie pogarszają stanu obecnego i nie w tym kierunku idą. Zapisane to jest w tej uchwale wyraźnie i jednoznacznie. Odczytam, ponieważ pani poseł Banach ma wątpliwości...</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#AntoniSzymański">„Sejm Rzeczypospolitej Polskiej uważa, że wszelkie podjęte zmiany powinny zmierzać do poprawy sytuacji osób alimentowanych, w tym umacnianiu więzi rodzinnych między rodzicami a dziećmi”.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#AntoniSzymański">W innych punktach też mówi się bardzo wyraźnie o poprawie sytuacji. Nie ma takiej sytuacji uwzględniającej progi dochodowe, której poseł Banach się obawia, bo świadomie z tego zrezygnowaliśmy i w tym projekcie uchwały tego nie ma. A więc nie widzę żadnych zagrożeń. Natomiast myślę, że fakt, iż podjęliśmy pewną inicjatywę w tej sprawie przy dużej zgodności, że sprawa wymaga zainteresowania rządu i zmian w systemie alimentacyjnym - powoduje, że tę pracę powinniśmy nadać rządowi. Stawiam wniosek, aby przyjąć tę uchwałę na dzisiejszym posiedzeniu Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#JolantaBanach">Przede wszystkim chcę zaprotestować przeciwko takiej filozofii myślenia, którą przedstawił pan poseł Łoziński, mówiąc: skoro to jest nasz rząd, to wystarczy dać mu ogólnikową uchwałę i on będzie już wiedział co z tym zrobić. Protestuję, Sejm ma inne funkcje ustawowe do wykonania niż organ wykonawczy powoływany przez Sejm. A my wszyscy, może pan poseł Rulewski tu mnie poprze, staraliśmy się w poprzedniej kadencji być patriotami swojego miejsca, tzn. wiedzieć gdzie jesteśmy, jaka jest nasza rola i do jakiego momentu powinniśmy zachować czujność kontrolną i niezależność od rządu.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#JolantaBanach">W mniejszym lub większym stopniu nam się to udawało, ale nigdy nie padały takie deklaracje, że ponieważ to jest nasz rząd, nasz program, to przyjmiemy uchwałę ogólnikową, a on i tak będzie wiedział co z tym zrobić, ufamy mu w ciemno. Jeżeli podejdziemy do tego w ten sposób, to ja już wiem dlaczego tak trudno procedować nad propozycjami, które wynikają nie ze strony przedstawicieli koalicji, tylko z opozycji.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#JolantaBanach">Przygotowałam projekt uchwały w sprawie eliminacji seksualnego wykorzystywania dzieci, co zaakceptowało Prezydium Sejmu w harmonogramie i do czego nas Szczyt Sztokholmski w 1996 r. zobowiązywał. Uchwała bardzo szczegółowo wytyczała zmiany np. prawne dotyczące ochrony procesowej dziecka, ofiary molestowania seksualnego. Wtedy też się dowiedziałam, że sprawa przecież wymaga studiów, zbierania informacji, gdzie się toczą prace i w jakich komisjach.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#JolantaBanach">Tu nie potrzebujemy takiej wiedzy szczegółowej, procedujemy bardzo szybko i zawierzamy rządowi. A więc ja jestem w stanie odrzucić tę filozofię rządzących i nie rządzących, żeby dojść do wspólnego porozumienia. Ale proszę, żeby na tej sali nie przywoływać tej filozofii.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#JolantaBanach">Natomiast nie mogę się z panem posłem Szymańskim zgodzić, że uchwała jest jednoznaczna i że na jej podstawie nie będzie możliwe wprowadzenie kryteriów dochodowych ograniczających dostęp do świadczeń. Otóż będzie możliwe, bo stwierdzenie, że wszelkie podjęte zmiany powinny zmierzać do poprawy sytuacji osób alimentowanych, zawiera sformułowanie fakultatywne, a nie obligatoryjne. Gdyby było napisane, że „muszą zmierzać a nie powinny zmierzać”, to wtedy zgodziłabym się z panem posłem.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#JolantaBanach">Poza tym chcę powiedzieć, że poprawa sytuacji osób alimentowanych dotyczy już tych, którzy na podstawie nowych przepisów czyli ograniczonej dostępności, znajdą się w puli rozdania i ich sytuacja może się poprawić, bo np. podniesiemy limit. Ale w tym zdaniu nic się nie mówi o dostępności, a dostępność to jest zupełnie inna „bajka”.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#JolantaBanach">Sytuacja osób alimentowanych może się poprawić nawet wówczas, gdy ograniczymy ich krąg. Dlatego ja proponowałam konkretną zmianę, polegającą na odwróceniu zasady. A jeśli mówimy, że tą uchwałą my nie dajemy rządowi możliwości zmian kryteriów przyznawania świadczeń, to dlaczego to nie jest zapisane w ust. 1?</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#JolantaBanach">Przecież moglibyśmy napisać: zmianę ustawy o Funduszu Alimentacyjnym i innych ustaw związanych z jej funkcjonowaniem, która to zmiana wykluczy ograniczenie dostępności do świadczeń, w stosunku do tego, co mamy obecnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#AntoniSzymański">Ponieważ pani poseł Banach przypomina prace Komisji Rodziny nt. uchwały, propozycje i jej podejście, to myślę, że warto przypomnieć co zrobiliśmy już w tej sprawie. Mianowicie zwróciliśmy się do wielu resortów o informacje w tej sprawie. Kiedy pracowaliśmy nad Funduszem Alimentacyjnym, Komisja spotkała się z przedstawicielami ZUS, Ministerstwa Sprawiedliwości i innych resortów po to, żeby zapytać ich o zdanie. Jeżeli więc pani poseł oczekiwała takiego szerokiego działania, to ono faktycznie miało miejsce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#JanRulewski">Nie do końca jestem usatysfakcjonowany ilością dyskutantów, a zwłaszcza brakiem stanowiska rządu, ponieważ w głównej mierze nasze działania są skierowane do rządu. Jest ważne stanowisko rządu na ile ta uchwała może być w zakresie i w terminie zrealizowana, ale rozumiemy prawo rządu do tego, żeby w tym momencie milczeć.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#JanRulewski">Nie stwierdziłem, żeby ktoś zgłosił propozycję zmiany tej uchwały, w związku z tym stawiam wniosek, aby przyjąć projekt uchwały w całości bez zmian. Były wyrażane opinie dociekliwe i zgodne, jak sądzę, w większości fragmentów, a zwłaszcza opinia poseł Banach. Rzeczywiście tak jest, że w trakcie prac podkomisji największym problemem było uniknięcie zagrożenia jakie może powstać, ale które nie może być traktowane w sensie pejoratywnym, jak to zrobiła pani poseł Banach, oskarżając rząd o próbę zamachu na Fundusz Alimentacyjny, czy też na prawa dziecka. Żaden rząd takich zamiarów ze względów wiadomych by nie zgłosił, tym bardziej rząd koalicji solidarnościowej, który w programie zapowiedział politykę prorodzinną, tzn. obejmującą również rodziny rozbite.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#JanRulewski">W uchwale właśnie wprowadziliśmy ten bezpiecznik, ponieważ byliśmy świadomi praktyk poprzedniego rządu, który chciał świadczenie alimentacyjne potraktować jako świadczenie z pomocy społecznej, a to uważamy, że jest sprzeczne z Konwencją Praw Dziecka, jednak był taki projekt o świadczeniach rodzinnych.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#JanRulewski">Chcę powiedzieć, że zgodzę się z panią poseł Banach w tym miejscu, gdzie zgodnie odrzucamy te supozycje nawet ekspertów, którzy chcieliby z ustawy o Funduszu Alimentacyjnym zrobić pewien element zaledwie wsparcia socjalnego uzależnionego od dochodów. Tu się zgodnie podpisuję pod tym, co mówiła poseł Banach i inni posłowie, bo uważam, że to byłoby krzywdzące. Podkreśliłem to w wystąpieniu, że dziecko tu nie może być ofiarą czy to trudności budżetowych, czy też niemożliwości egzekucji. Tu musimy stworzyć jako państwo gwarancje, że interes dziecka w zakresie świadczeń i rozwoju będzie zachowany.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#JanRulewski">Nie mogę również przyjąć sugestii pani poseł Nowackiej, bo nie było propozycji zmiany terminu, zresztą właśnie ten termin przesunęliśmy. Przesunięcie terminu dla zwolenników zabezpieczenia interesów dziecka jest niekorzystne. Nie mówiłem o tym, ale wobec tego, że rośnie liczba osób korzystających z Funduszu i maleje wskaźnik ściągalności, to prawdą jest, że poziom świadczeń alimentacyjnych nie podnosi się.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#JanRulewski">ZUS nam dostarczył dane z których wynika, że przeciętnie świadczenie wynosi 117 zł na dziecko. Jeżeli przyjąć, że drugi z rodziców też w jakiś sposób jest zobowiązany łożyć 117 zł, to wynika, że przeciętnie na dziecko w Polsce, w niepełnej rodzinie lub w rodzinie wielodzietnej, uzyskuje zaledwie około 240 zł, co jest poniżej minimum biologicznego. A jeżeli jeszcze jest to osoba samotnie wychowująca, która ma zmniejszoną mobilność zawodową i możliwość poprawiania swych dochodów, to wartość tą trzeba jeszcze o 1/3 zmniejszyć.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#JanRulewski">Jeśli chodzi o zastrzeżenia dotyczące ogólnikowości, które są reakcją na to, co Komisja ustaliła, pamiętam, że to pani poseł Murynowicz proponowała właśnie, żeby projekt uchwały był dwu-, trzyzdaniowy. Myśmy zajęli stanowisko prawie kompromisowe, zdefiniowaliśmy problem i zakreśliliśmy kierunki zmian. Natomiast nie możemy, bo to nie jest uprawnienie władzy ustawodawczej, a zwłaszcza Komisji - określić ścisłych granic, w ramach których może poruszać się rząd. Jest to groźne, bo rząd mógłby powiedzieć, że tak zakreślona uchwała uniemożliwia jej wypełnienie. A przecież to nie jest w interesie Komisji Rodziny i dlatego ponawiam swój wniosek o przyjęcie w całości projektu uchwały.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JolantaBanach">Przepraszam, że może nie zachowałam stosownej formuły, ale jednak zgłosiłam taką poprawkę i zaraz ją scharakteryzuję, tylko chcę odpowiedzieć panu posłowi Rulewskiemu. Pamiętam uchwalanie uchwały w sprawie przygotowania programu polityki rodzinnej państwa. Wtedy z Klubu Unii Wolności poprzez wystąpienie posła Wielowieyskiego, państwo wnieśliście bardzo szczegółowe poprawki, bardzo ściśle wytyczające zakres koniecznych rozwiązań. Program został przyjęty przez rząd i jeżeli nowy minister ds. rodziny zechce go realizować, to proszę bardzo.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#JolantaBanach">Teraz czytam tekst mojej poprawki, która dotyczy ostatniego akapitu paragrafu 1: „Sejm Rzeczypospolitej Polskiej uważa, że wszelkie podjęte zmiany nie mogą oznaczać pogarszania sytuacji osób alimentowanych oraz ich dostępu do świadczeń” i dalej już jak tekst stanowi z tym, że po przecinku dalszy ciąg tego zdania powinien brzmieć: „powinny zmierzać do umacniania więzi rodzinnych między rodzicami a dziećmi”.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#JolantaBanach">Nie widzę tu, panie pośle Rulewski, niejasności między stwierdzeniem „nie mogą oznaczać”, a w drugiej części określeniem „powinny zmierzać”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#IrenaNowacka">Odpowiadając posłowi Rulewskiemu, chcę przypomnieć, że na posiedzeniu podkomisji mówiłam o tej zmianie terminu i pan poseł doskonale o tym wie. Jeżeli państwo uznaliście, że zmiana o jeden miesiąc jest wystarczająca, to życzę powodzenia. Natomiast nadal podkreślam, że tytuł uchwały jest za szeroki, biorąc pod uwagę zawartość treściową, jaką ma ta uchwała.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JanRulewski">Tak, osobiście się zgadzam, a zwłaszcza jeżeli członkowie podkomisji, którzy każde słowo egzekwowali, zgodzą się - bo uważam, że jedynie możliwa do przyjęcia jest propozycja, aby nie zmniejszać dostępu do Funduszu Alimentacyjnego. Natomiast dalej utrzymać pozostałe brzmienie, bo ono jest korzystniejsze dla dziecka i ono powiada, że trzeba poprawiać, a pani poseł Banach proponuje, że nie powinno się pogarszać.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#JanRulewski">Brzmiałoby to: „Sejm uważa, że wszelkie podjęte zmiany powinny zmierzać do poprawy dostępności i sytuacji osób alimentowanych”.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#JanRulewski">Nie, jednak to jest mało czytelne. Wersja pierwsza była poprawna „do poprawy sytuacji”, to mówi o dostępności, o wysokości i o innych warunkach. A w dalszej części zamiast „w tym” powinno być „sprzyjać umacnianiu” i to będzie poprawne.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#JanRulewski">A więc brzmiałoby to: „Sejm uważa, że wszelkie podjęte zmiany powinny zmierzać do poprawy sytuacji osób alimentowanych, sprzyjać umacnianiu więzi rodzinnych między rodzicami a dziećmi”.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#JanRulewski">Chcę jeszcze odpowiedzieć pani poseł, że obawy pani może są uzasadnione, ale dzisiaj przyjmujemy to jako inicjatywę i dlatego nadaliśmy temu charakter uchwały, żeby jeszcze było pierwsze i drugie czytanie. Wówczas nie tylko Komisja czy podkomisja się wypowie, ale sądzę, że również wypowie się rząd. Mamy więc jeszcze zapas możliwości instrumentarium, żeby ubrać to co pani poseł wyraża, w jak najlepszą formę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#MariaSmereczyńska">W związku z tym, chciałabym, żebyśmy przegłosowali zaproponowany projekt uchwały w sprawie systemu alimentacyjnego z tym akapitem ostatnim, przedstawianym przez posła Rulewskiego. Kto jest za przyjęciem tego projektu uchwały?</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#MariaSmereczyńska">Za przyjęciem głosowało 14 posłów, przeciwnych było 2, 1 poseł wstrzymał się od głosu.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#MariaSmereczyńska">Musimy wybrać jeszcze posła sprawozdawcę. Moją propozycją jest, żeby tę sprawę poprowadził dalej pan poseł Rulewski, który jest odpowiednio zaangażowany. Rozumiem, że pan poseł wyraża zgodę.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#MariaSmereczyńska">Czy są może inne kandydatury? Skoro nie ma, to przegłosujemy wybór posła Rulewskiego. Kto jest za tym, żeby poseł Rulewski był sprawozdawcą tej uchwały?</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#MariaSmereczyńska">Kandydatura posła Rulewskiego przeszła większością głosów, przy braku głosów przeciwnych i 1 głosie wstrzymującym się.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#MariaSmereczyńska">Przechodzimy do drugiego punktu naszego spotkania, do rozpatrzenia odpowiedzi na dezyderat nr 3 z dnia 3 marca skierowany do ministra pracy i polityki socjalnej. Państwo otrzymali na piśmie odpowiedź ministra i teraz otwieram dyskusję na ten temat.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#MariaSmereczyńska">Czy przedstawiciel ministerstwa chciałby coś dodać do tego dokumentu, który został nam przedstawiony?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#KrzysztofMikulski">Na razie nie, gdyby była potrzeba, to włączę się w trakcie dyskusji. Nasze stanowisko przedstawione na piśmie prezentuje nasze możliwości w dniu dzisiejszym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#AntoniSzymański">Przygotowując ten dezyderat i przyjmując go mieliśmy świadomość, że w resorcie pracy i polityki socjalnej nie ma funduszy na jego realizację i mówiliśmy to wyraźnie. Stąd sformułowanie w tym dezyderacie co do tego, skąd ta pomoc powinna być świadczona i wymieniliśmy tutaj rezerwę ogólną. Chociaż mamy świadomość, że ta rezerwa jest niska, niemniej wskazaliśmy jako źródło rezerwę ogólną.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#AntoniSzymański">W odpowiedzi, którą otrzymaliśmy z Ministerstwa Pracy nie ma w ogóle ustosunkowania się co do tego źródła. Jest tylko wykazanie dobrej woli i wskazanie na to, że te świadczenia rzeczywiście powinny mieć miejsce, a jednocześnie na to, że sytuacja budżetowa resortu nie pozwala na realizację tego dezyderatu. Nie ma zatem odpowiedzi odnośnie tej kwestii, którą ujęliśmy w dezyderacie, mianowicie uzyskania środków na realizację tej pomocy z rezerwy ogólnej. A zatem chciałbym zaproponować, aby Komisja zwróciła się w tej sprawie do Rady Ministrów, załączając nasz dezyderat i odpowiedź, z prośbą o rozważenie możliwości wprowadzenia w życie proponowanej przez nas pomocy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#AnnaCenian">Treść dezyderatu nr 3 wcześniej nam nie była znana i dopiero tutaj miałam możliwość zapoznać się z jego treścią. Podczas tego posiedzenia zauważyłam, że tu jest propozycja sfinansowania rozszerzonych świadczeń z rezerwy ogólnej.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#AnnaCenian">Prosiłabym państwa o rozwagę i zastanowienie się jeszcze, czy to będzie możliwe skoro rezerwa ogólna wynosi niecałe 90 mln zł. A także skoro rezerwa ogólna wynosi niecałe 0,1% wydatków budżetu państwa, a zgodnie z prawem budżetowym powinna kształtować się do 1% tych wydatków. Państwo posłowie chyba zdają sobie sprawę i są świadomi, że ta rezerwa w trakcie prac nad budżetem państwa była ograniczona. A więc nie wiem, czy to byłoby zasadne, żeby z tej bardzo skromnej rezerwy ponad 1/4 środków - bo zdaje się tyle ten wariant drugi miał kosztować - przeznaczać na świadczenia dla kobiet w ciąży, skoro te kobiety w najtrudniejszej sytuacji mogą korzystać z zasiłków specjalnych z pomocy społecznej.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#AnnaCenian">Prosiłabym jeszcze raz wziąć to pod rozwagę, czy rzeczywiście jest taka drastyczna potrzeba sięgania po rezerwę ogólną w celu rozszerzenia tych świadczeń w 1998 r. dla kobiet w ciąży.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#AdamŁoziński">W tej notatce mamy informację, że są pewne świadczenia, które są jakby obowiązkowe, a jednak nie są obowiązkowe, bo są jakby zależne od możliwości rządu czy ministerstwa. Dlatego uważam, że my powinniśmy kreować pewien kierunek polityki. A więc te 550 mln zł można rozdać lub nie, ja to tak rozumiem. Wiadomo, że trudno w ciągu roku budżetowego zmieniać radykalnie politykę, ale trzeba rozważyć, czy te pieniądze nie mogłyby być na ten cel przeznaczone.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#AdamŁoziński">Budżet państwa przeznacza na pomoc społeczną ogólnie ponad 10 mld zł, ale wiem, że pieniądze te znajdują się w różnych ministerstwach. Ze zdziwieniem też stwierdziłem, że niektóre ministerstwa mają specjalne działki również przeznaczone na zasiłki, np. Ministerstwa Obrony Narodowej czy Ministerstwa Spraw Zagranicznych. A najbardziej zadziwiające jest to, że Ministerstwo Pracy i Spraw Socjalnych w ogóle nie ma żadnych pieniędzy, jest tylko dysponentem środków, które służą do regulacji prawnych, a faktyczne środki znajdują się gdzie indziej.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#AdamŁoziński">A więc wydaje się, że przy tworzeniu nowego budżetu - i dobrze, że jest tu przedstawiciel Ministerstwa Finansów - należałoby przede wszystkim rozważyć, jak te pieniądze rozdysponować. To nie są wcale takie małe pieniądze, bo to jest ponad 7% ogólnego budżetu i to przeznacza się na pomoc społeczną, z tego 3 mld zł jest przeznaczone dla funduszu pracy. Dlatego - naszym zdaniem - powinno być rozważone, jaki kierunek nadać rozdzielaniu tych środków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#AnnaCenian">Wydaje się, że pan poseł pomylił dwie sprawy, bo te 10 mld zł jest przeznaczone na opieką społeczną, a ten dział obejmuje bezrobocie, wszystkie zasiłki rodzinne, obejmuje też zarówno pomoc instytucjonalną, jak i środowiskową. Tak więc praktycznie na zasiłki z pomocy społecznej nie przeznacza się wielkiej kwoty. A kwota, którą pan wymienił, to jest kwota na cały dział opieki społecznej, która się składa z różnych elementów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#KrzysztofMikulski">Chciałem się ustosunkować do tego, o czym mówił pan poseł. Jest prawdą, że można przeznaczyć środki finansowe z opieki społecznej na zasiłki i zapomogi i zmienić przewidzianą formę fakultatywną na formę obligatoryjną, jaką jest rozszerzenie tego rozporządzenia. W informacji, która zawiera stanowisko ministra pracy, mówi się w większości o formach fakultatywnych, a właściwie w całości, bo tylko 1% jest na inne świadczenia przeznaczony i to też obejmuje zasiłki okresowe, z których w 70% korzystają rodziny osób bezrobotnych, bądź środowiska dotknięte bezrobociem.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#KrzysztofMikulski">Zatem rozszerzenie tego zapisu powoduje ograniczenie możliwości pomocy rodzinom w większości osób bezrobotnych, rodzinom w trudnych warunkach i rodzinom wielodzietnym. W tym materiale zrobiliśmy szacunkowe wyliczenie i okazało się, że około 30 tys. rodzin byłoby takich zasiłków pozbawione. A więc jest to niezwykle trudna decyzja.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#KrzysztofMikulski">Natomiast budżet na pomoc społeczną skoncentrowany jest głównie w budżetach wojewodów i wynosi około 4 mld zł na rok bieżący. To jest wszystko, co na pomoc społeczną się przeznacza, tzn. nadamy pomocy społecznej środowiskowe formy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#WaldemarSikora">Myślę, że nasz dezyderat dotyczył jednak bardzo drobnej kwoty i niewielkiej ilości pieniędzy. Dlatego ma to znaczenie jakby badające, ma też znaczenie ogólno-społeczne w tym sensie, że stanowi pewien znak, że popieramy politykę prorodzinną. Mimo że w naszych postulatach chodzi o niewielkie pieniądze, to jednak okazuje się, że nie ma możliwości na podjęcie decyzji o uzyskaniu tej niewielkiej kwoty, tj. 25 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#WaldemarSikora">Jestem rozczarowany takim podejściem, bo uważam, że te 25 mln zł powinno jednak się znaleźć, co oznaczałoby, że w przyszłym roku będziemy mogli rozszerzyć nasze działania w tym zakresie. Nie ma znaczenia czy to będą pieniądze z rezerwy ogólnej, czy z pomocy społecznej, taką kwotę trzeba po prostu znaleźć. Popieram wniosek posła Szymańskiego o przesłanie z powrotem tego dezyderatu z żądaniem i prośbą, aby te pieniądze zostały jednak znalezione i sprawa została rozwiązana.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#EwaTomaszewska">Rozumiem, że nie ma problemu co do tego, czy podjąć decyzję o dofinansowaniu najuboższych rodzin oczekujących potomstwa, czy też nie. Problem tylko, skąd wziąć pieniądze. Prosiłabym tutaj o wypowiedź przedstawiciela Ministerstwa Finansów, bo wydaje mi się, że w rezerwie ogólnej były m.in. środki na wybory i ewentualne referendum. Gdyby się tak zdarzyło, że byłyby wybory w jednym terminie i nie byłoby referendum, to powinno wówczas tych środków wystarczyć. Jest to jakaś oszczędność i jest to jedna z możliwości rozwiązania tego problemu. Byłam zawsze przeciwna obniżaniu tych świadczeń i odnosiłam się krytycznie do kolejnych dwóch zmian w rozporządzeniach, zmian dotyczących wysokości kwot i ilości wypłat, a także popierałam zgłoszenie tego dezyderatu, chociaż nie głosowałam, bo nie jestem członkiem tej Komisji. Chciałabym też żeby były na to środki, które nie będą wyciągnięte z kieszeni bezrobotnych i dlatego chciałabym usłyszeć stanowisko przedstawiciela resortu finansów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#AnnaCenian">Muszę powiedzieć, że w tej chwili nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ ja jestem głównym specjalistą w Departamencie Finansowania Sfery Budżetowej i zajmuję się finansowaniem pomocy społecznej. Nie potrafię odpowiedzieć szczegółowo, na co ma być rozdysponowana rezerwa ogólna i czy tam były przewidziane środki na wybory. W tej chwili nie mogę udzielić takiej informacji, a Ministerstwo Finansów może odpowiedzieć na piśmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#CzesławRyszka">Pieniądze są bardzo ważne, ale chciałbym zwrócić uwagę, że naszą motywacją był katastrofalny spadek demograficzny w Polsce. Chcemy promować działalność rodzin i dlatego tu chodzi nie tylko o kwestię opieki społecznej, pomoc rodzinom najuboższym, ale o wskazanie tej drogi do czego dążymy. A dążymy do tego, żeby polskie rodziny miały więcej dzieci, bo inaczej grozi nam zapaść demograficzna w najbliższych latach. Dlatego, mówiąc o pieniądzach, miejmy na uwadze cel i wartości, do których dążymy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#KrzysztofMikulski">Chciałem tylko poinformować, że dezyderat nr 3 był skierowany do ministra pracy i polityki socjalnej i w zakresie swoich możliwości pan minister się wypowiedział. Natomiast rezerwą ogólną dysponuje Rada Ministrów i na to chciałem zwrócić uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#AdamŁoziński">Na wybory pieniądze są w wysokości 100 mln zł, z tym że jeżeli będą dwa terminy, to wtedy tych pieniędzy może zabraknąć i, być może, rząd będzie chciał sięgnąć do rezerwy ogólnej, która wynosi 90 mln zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#AntoniSzymański">Nie chciałbym podejmować dyskusji merytorycznej nt. potrzeby pomocy, bo tę dyskusję przeprowadziliśmy na poprzednich spotkaniach, przegłosowaliśmy i tę kwestię wyjaśniliśmy. Pozostaje tylko kwestia - skąd uzyskać środki na realizację naszego dezyderatu? Chciałbym uprościć mój wniosek, który przedstawiłem w pierwszej wypowiedzi i proponuję, aby zmienić adresata. A brzmiałoby to następująco: „Dezyderat nr 3 Komisji Rodziny, uchwalony na posiedzeniu w dniu 3 marca 1998 r. do Rady Ministrów”. Taka jest moja propozycja i to jest mój wniosek. Trzeba jednak zmienić datę i numer dezyderatu, bo adresat jest inny czyli Rada Ministrów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#MariaSmereczyńska">Słusznie zaznaczył pan poseł, że trzeba zmienić datę i numer dezyderatu, bo jest kierowany do innego adresata, ale treść pozostaje ta sama. W związku z tym chciałabym, żebyśmy przegłosowali tę propozycję, którą złożył pan poseł Szymański, kolejnego dezyderatu kierowanego do Rady Ministrów. Kto z posłów jest za przyjęciem tak sformułowanego dezyderatu?</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#MariaSmereczyńska">Za przyjęciem było 14 głosów, przy braku przeciwnych i 1 głosie wstrzymującym się.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#MariaSmereczyńska">Na tym zakończyliśmy dzisiejsze posiedzenie Komisji Rodziny, która rozpatrzyła przewidziane dwie sprawy. Dziękuję, zamykam posiedzenie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>