text_structure.xml
96.8 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#MariaSmereczyńska">Otwieram posiedzenie Komisji. Witam licznie przybyłych gości, a przede wszystkim Pełnomocnika Rządu ds. Rodziny ministra Kazimierza Kaperę, który przedstawi nam, zgodnie z zapowiedzianym tematem spotkania, założenia polityki prorodzinnej obecnego rządu.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#AlicjaMurynowicz">Ja w kwestii porządkowej. Otóż chcę powiedzieć, że zostaliśmy zaskoczeni, bowiem materiały bardzo ważne i poważnie traktowane przez członków Komisji, zostały nam doręczone tuż przed rozpoczęciem dzisiejszego spotkania. Są one bardzo obszerne i dlatego wydaje mi się, że jedyne co moglibyśmy obecnie zrobić to wysłuchać pana ministra. Do jakiejkolwiek dyskusji nie jesteśmy przygotowani i byłoby niepoważnym rozpoczynanie debaty. Zgłaszam więc formalny wniosek o przełożenie naszego posiedzenia, bo nie wydaje mi się, aby dzisiaj posłowie mogli zabierać głos w sposób merytoryczny.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JanRulewski">Wypowiedź poseł Murynowicz jest dla mnie zupełnym zaskoczeniem. Wiem, że przynajmniej od dwóch kadencji zajmowała się ona tymi problemami, natomiast teraz mając przed oczyma znane przecież informacje i dane statystyczne, udowadnia, że chodzi o to, aby się nie zajmować polityką prorodzinną. Głosuję przeciw takiemu wnioskowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#KazimierzJaniak">Chciałbym, aby pani poseł Murynowicz wypowiadała się w imieniu własnym. Jeśli sama nie jest w stanie zabierać głosu w dyskusji niech nie używa liczby mnogiej twierdząc, że posłowie nie będą w stanie odnieść się do materiału zaprezentowanego przez pana ministra. Problemy zawarte w raporcie są tak ważne, iż nie wyobrażam sobie, aby Komisja nie zajęła swego konstruktywnego stanowiska zarówno dziś jak i podczas kolejnych posiedzeń.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#MariaSmereczyńska">Pozwolę sobie zabrać głos w kwestii formalnej. Dzisiejsze posiedzenie przeznaczone jest na zapoznanie państwa z materiałem przygotowanym przez Pełnomocnika Rządu ds. Rodziny. Druga część, czyli dyskusja, odbędzie się na następnym spotkaniu Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#IrenaNowacka">Chcę powiedzieć, że jestem posłem trzy kadencje, ale takie sytuacje, jak zdarzają się obecnie, nigdy dotąd nie miały miejsca. Mamy dyskutować nad problemem bardzo ważnym i dlatego chciałabym mieć czas na przeczytanie materiału, który ma być dyskutowany. To nie jest seminarium, na które mogę pójść lub nie. Jeśli traktuje się mnie poważnie, to jako poseł muszę mieć czas na przygotowanie się do dyskusji. Ponieważ moja koleżanka klubowa zgłosiła wniosek formalny proszę, aby przewodnicząca poddała go pod głosowanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#AlicjaMurynowicz">Muszę się odnieść do wypowiedzi posła Rulewskiego i posła Janiaka. Panie pośle, na tej sali są również posłowie nowi, którzy nie pracowali w poprzedniej kadencji. I to w trosce o nich, aby nie byli zapoznawani z podobnymi praktykami, wystąpiłam z moim wnioskiem.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#AlicjaMurynowicz">Odnosząc się do wypowiedzi posła Janiaka przyznaję, że może wyraziłam się nieprecyzyjnie. Konkretyzuję więc wniosek: zgłaszam go formalnie w imieniu kilku posłów i proszę o przegłosowanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PiotrGadzinowski">Jestem posłem debiutującym i przyznaję, że zdziwiony jestem takim traktowaniem nas. Z jednej strony słyszę, że ten raport to nic nowego. Więc po co nad nim debatować? Już pobieżna lektura pozwala stwierdzić, że to nieprawda, iż są tam rzeczy stare. Przeciwnie, jest wiele spraw niepokojących, jak choćby spadek liczby zawieranych małżeństw na wsi. To samo dotyczy dzietności na wsi, czego przecież dotychczas nie było. Jeżeli jednak mamy dyskutować sumiennie i merytorycznie to powinniśmy takie materiały otrzymywać na tyle wcześniej, aby był czas na przemyślenia i przygotowanie się do wystąpień. Jeżeli zaś mamy tylko „zaliczać” dany temat, to jest to po prostu niepoważne traktowanie parlamentu.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#MariaSmereczyńska">Proszę, aby pani poseł Murynowicz sprecyzowała swój wniosek.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#AlicjaMurynowicz">Mój wniosek brzmi: proszę o przeniesienie posiedzenia na ten temat na innym termin. To może być nawet jutro. Do jutra jesteśmy w stanie zapoznać się z materiałami.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#BarbaraFrączek">Ja również chciałabym zgłosić wniosek formalny. Taki mianowicie, abyśmy dziś skupili swą uwagę na przygotowanym przez pana ministra materiale, zaś dyskusje i odpowiedzi na zadane pytania przenieśli na inny termin. Może to być jutro lub w terminie przewidzianym regulaminowo na kolejne spotkanie Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#TadeuszCymański">Proszę panią poseł Murynowicz o wycofanie wniosku. Przecież w porządku dziennym naszego posiedzenia jest wyraźnie powiedziane, że będzie to „Informacja Pełnomocnika Rządu ds. Rodziny o bieżącej działalności i założeniach polityki prorodzinnej”. Oczywiście że dyskutowanie nad tym materiałem byłoby obecnie niepoważne, ale też nie to było intencją naszego posiedzenia. Więc przełożenie na inny termin jest bez sensu. Owszem, w innym terminie odbędziemy dyskusję nad przedstawionym materiałem. Proszę więc panią poseł o skorygowanie swego wniosku właśnie w tym kierunku.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#MariaSmereczyńska">Przystępujemy do głosowania nad wnioskiem pani poseł Murynowicz. Kto z państwa jest za przeniesieniem posiedzenia na inny termin?</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#MariaSmereczyńska">Wynik głosowania był następujący: za wnioskiem opowiedziało się 8 posłów, 17 posłów było przeciw, 1 poseł wstrzymał się od głosu.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#MariaSmereczyńska">Wniosek upadł. Proszę pana ministra o przedstawienie założeń polityki prorodzinnej rządu.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#KazimierzKapera">Przypadł mi miły obowiązek zaprezentowania wstępnych założeń polityki prorodzinnej rządu. Chciałbym państwa przeprosić, bo sam także przyczyniłem się do tej dyskusji jaka wywiązała się na początku naszego spotkania. Niestety, dysponowaliśmy bardzo krótkim czasem i niezwykle szczupłym zespołem ludzi, aby przygotować cały materiał. Proponowałem też pani przewodniczącej, aby właśnie pierwsze nasze spotkanie poświęcić w całości prezentacji założeń programowych, a następnie podczas kolejnego posiedzenia rozpocząć merytoryczną dyskusję. Dziękuję, że Komisja ustosunkowała się pozytywnie do całej sytuacji i umożliwiła mi przekazanie w chwili obecnej uwag na temat przygotowanego materiału.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#KazimierzKapera">Rodzina jest naturalną i podstawową komórką społeczeństwa i ma prawo do ochrony ze strony społeczeństwa i państwa, o czym mówi art. 16 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka. Małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo, znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej, co wynika z art. 18 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#KazimierzKapera">Rodzina zbudowana jest na małżeństwie, głębokim i uzupełniającym się związku mężczyzny i kobiety, który opiera się na nierozerwalnej więzi małżeństwa zawartego dobrowolnie i publicznie, otwartego na przekazywanie życia.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#KazimierzKapera">Prawa stanowione nie mogą w żadnej mierze naruszać niezbywalnych praw rodziny. Społeczeństwo, a w szczególności państwo powinno czynić wszystko co możliwe, celem zabezpieczenia wszelkiej pomocy - politycznej, ekonomicznej, społecznej i prawnej - niezbędnej do umacniania jedności i stabilności rodziny, tak aby mogła ona sprostać swym specyficznym zadaniom. Wynika to z zasady pomocniczości państwa. Zabezpieczeniem rodziny jest właściwa ekonomiczna, społeczna i finansowa polityka państwa. Wszystkie rozwiązania programowe dotyczące ww. zagadnień powinny być zweryfikowane pod kątem rozwiązań prorodzinnych. Brak np. zabezpieczenia finansowego rodziny (praca, płaca, podatki, zasiłki) uniemożliwia rodzicom, a głównie matce (ekonomiczny przymus pracy kobiet) realizowania zadań wychowawczych.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#KazimierzKapera">Prezentując obraz polskiej rodziny należy odnieść się do danych statystycznych i wyników badań empirycznych. Procesy transformacji systemowej dokonujące się w Polsce wymagają, by również sytuacja społeczna narodu stała się przedmiotem obserwacji. Próba całościowej obserwacji uwarunkowań jakości życia polskich rodzin jest punktem wyjścia do analiz i programów budowy nowoczesnego modelu polityki prorodzinnej. W społeczeństwie istnieje powszechna świadomość znacznych niedociągnięć w polityce państwa wobec rodziny i konieczności zmian tego stanu rzeczy. Ponad połowa dorosłej ludności kraju (57%) wyraża opinię, że państwo jest współodpowiedzialne za warunki bytowe rodzin wychowujących dzieci. 6% obywateli sądzi, że ponosi za nie wyłączną odpowiedzialność. Co trzecia osoba jest zdania, że obowiązek ten spoczywa na samych rodzinach.</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#KazimierzKapera">Zauważyłem, że po głosowaniu wyszli z sali posłowie SLD. Bardzo szkoda, bo chyba dobrze by było, gdyby zapoznali się z cytowanymi wskaźnikami.</u>
<u xml:id="u-14.6" who="#KazimierzKapera">Przejdę teraz do przedstawienia sytuacji demograficznej Polski. Raport, który prezentujemy opracowany został na podstawie materiałów częściowo przygotowanych przez poprzedni rząd i uzupełniony o dane statystyczne oraz inne opracowania pozwalające określić sytuację demograficzną za 1996 r., a niektóre elementy obejmują także 1997 r.</u>
<u xml:id="u-14.7" who="#KazimierzKapera">W sytuacji demograficznej Polski w 1996 r. za najistotniejsze procesy i zjawiska uznać należy:</u>
<u xml:id="u-14.8" who="#KazimierzKapera">1) spadek liczby nowo zawieranych małżeństw przy jednoczesnym zmniejszaniu się udziału małżeństw pierwszych, w ogólnej liczbie nowo zawieranych związków małżeńskich. Spadek ten powodowany jest znaczącym obniżaniem się skłonności do zawierania małżeństw. Liczba małżeństw rozwiązanych jest wyższa od zawieranych. Jest to tendencja tragiczna, pojawiająca się - niestety - w całym zachodnim świecie, gdzie rozpadowi ulega 48–50% małżeństw,</u>
<u xml:id="u-14.9" who="#KazimierzKapera">2) wzrost absolutnej i względnej liczby rozwodów,</u>
<u xml:id="u-14.10" who="#KazimierzKapera">3) postępujący, istotny spadek liczby urodzeń będący wynikiem spadku skłonności do rodzenia dzieci,</u>
<u xml:id="u-14.11" who="#KazimierzKapera">4) utrwalanie się spadkowego trendu dzietności kobiet. Przy przeciętnym poziomie dzietności, 2.1 dziecka na kobietę, niezbędnym do zagwarantowania prostej zastępowalności pokoleń, współczynnik ten kształtuje się obecnie na poziomie 1.6,</u>
<u xml:id="u-14.12" who="#KazimierzKapera">5) nieznaczny spadek umieralności niemowląt, co jest potwierdzeniem pozytywnych trendów w medycynie (styl życia, poprawa stanu technicznego, dostęp do szpitali),</u>
<u xml:id="u-14.13" who="#KazimierzKapera">6) stały wzrost nadumieralności mężczyzn w wieku 35–64 lata. Jest to tragedia, z którą nie możemy sobie poradzić. Przyczyny tego zjawiska badane są w różnych ośrodkach, ale głównie chodzi tu o nadużywanie alkoholu, tytoniu i innych używek, niezdrowa dieta i ogólnie zły tryb życia,</u>
<u xml:id="u-14.14" who="#KazimierzKapera">7) spadek liczby zgonów powodowanych chorobami układu krążenia, przy jednoczesnym postępującym wzroście umieralności w następstwie chorób nowotworowych,</u>
<u xml:id="u-14.15" who="#KazimierzKapera">8) nieznaczne wydłużenie się przeciętnego dalszego trwania życia mężczyzn i kobiet,</u>
<u xml:id="u-14.16" who="#KazimierzKapera">9) utrzymywanie się spadkowej tendencji w poziomie przyrostu naturalnego ludności. W 1997 r. ludność Polski zwiększyła się jedynie o 20 tys. osób,</u>
<u xml:id="u-14.17" who="#KazimierzKapera">10) zmniejszanie się migracji ludności,</u>
<u xml:id="u-14.18" who="#KazimierzKapera">11) zmniejszenie się przyrostu rzeczywistego.</u>
<u xml:id="u-14.19" who="#KazimierzKapera">Demograficzny obraz polskich rodzin w 1995 r. przedstawiał się następująco:</u>
<u xml:id="u-14.20" who="#KazimierzKapera">- zarejestrowano 10.533 tys. rodzin, a w tej liczbie 23,6% to małżeństwa bezdzietne, 59,6% - małżeństwa z dziećmi, 16,8% - samotne matki lub ojcowie z dziećmi (łącznie 1.772 tys.). Należy tu zwrócić uwagę na utrzymujący się niemal na stałym poziomie stan rodzin, gdzie istnieje tylko jeden rodzic. Dotyczy to nie tylko miasta, ale również wsi, gdzie samotne matki lub ojcowie stanowili 14,4% wszystkich rodzin (w mieście 18,2%).</u>
<u xml:id="u-14.21" who="#KazimierzKapera">W 1995 r. we wszystkich rodzinach w mieście i na wsi było ogółem 11.793 tys. dzieci w wieku do 24 lat. Rodziny wiejskie utrzymywały łącznie 4.721 tys. dzieci (40% ogółu), zaś rodziny miejskie 7.072 tys. dzieci (60% ogółu).</u>
<u xml:id="u-14.22" who="#KazimierzKapera">Struktura rodzin według liczby dzieci przedstawia się w taki sposób, że ok. 44% rodzin posiada jedno dziecko, zaś dwoje zaledwie 36,5%. W przypadku rodzin niepełnych te proporcje wynoszą: jedno dziecko ma 62,5% rodzin niepełnych, zaś dwoje dzieci 27,4% takich rodzin. Z punktu widzenia działań na rzecz rodziny ważną grupę stanowią rodziny wielodzietne. Z demograficznego punktu widzenia przyjmuje się, że wielodzietne to rodziny z czworgiem lub większą liczbą dzieci. Znaczący jednak spadek dochodów rodziny w momencie narodzin trzeciego dziecka skłania do uznawania za wielodzietne te rodziny, które utrzymują właśnie co najmniej troje dzieci.</u>
<u xml:id="u-14.23" who="#KazimierzKapera">W 1995 r. w Polsce troje dzieci posiadało 1.076 tys. rodzin, zaś czworo i więcej - 516 tys. rodzin. W mieście proporcje te wyglądały następująco: troje dzieci - 548 tys. rodzin, czworo i więcej - 185 tys. rodzin; odpowiednio na wsi troje dzieci - 528 tys. rodzin, czworo i więcej - 331 tys. rodzin. W rodzinach wielodzietnych z czworgiem lub większą liczbą dzieci wychowywało się łącznie 1.734 tys. dzieci co oznacza, że średnio 15 dzieci na 100 wchodziło w skład rodzin wielodzietnych. Analizowana proporcja w mieście wynosiła 9 na 100, a na wsi 24 na 100 (prawie co czwarte).</u>
<u xml:id="u-14.24" who="#KazimierzKapera">Biorąc pod uwagę różnice w poziomie kosztów utrzymania rodzin mało i wielodzietnych oraz z reguły trudniejsze warunki życia rodzin wiejskich, powyższe liczby traktować będziemy jako bardzo istotne dla działań społecznych na rzecz rodziny.</u>
<u xml:id="u-14.25" who="#KazimierzKapera">A teraz jak przedstawia się sytuacja dzieci w rodzinach niepełnych. Ogółem było ich w 1995 r. - 1.508 tys. (w wieku do 24 lat), co oznacza 13 dzieci na 100 - w mieście 16 na 100, zaś na wsi - 9 na 100.</u>
<u xml:id="u-14.26" who="#KazimierzKapera">Wnioski jakie się nasuwają z analizy sytuacji dzieci w rodzinach sprowadzają się do stwierdzenia, że:</u>
<u xml:id="u-14.27" who="#KazimierzKapera">1. Różnice w poziomie kosztów utrzymania rodzin mało i wielodzietnych oraz trudniejsze z reguły warunki życia rodzin wiejskich powodują, że grupa rodzin wielodzietnych powinna znaleźć priorytet w działaniach polityki społecznej na rzecz rodzin, o czym mówiłem już wcześniej.</u>
<u xml:id="u-14.28" who="#KazimierzKapera">2. Złożone warunki funkcjonowania rodzin z samotną matką lub ojcem skłaniają do traktowania tej kategorii rodzin jako grupy szczególnego wsparcia społeczno-ekonomicznego.</u>
<u xml:id="u-14.29" who="#KazimierzKapera">Kolejny dział, jaki znalazł się w naszym raporcie, zajmuje się kondycją finansową polskich rodzin. Tu warto skonstatować, że kondycja ta zależy przede wszystkim od typu źródła jej utrzymania oraz wysokości środków, którymi dysponuje. Ponieważ większość polskich rodzin to rodziny pracownicze, poziom aktywności zawodowej ludności określa w znaczącej mierze warunki jej bytu. W końcu 1996 r. w gospodarce narodowej (łącznie z indywidualnymi gospodarstwami rolnymi) pracowało oficjalnie 15.020 tys. osób (o 2% mniej niż w roku poprzednim). W tym samym czasie liczba osób pracujących w tzw. szarej strefie oceniana była na ok. 850 tys. osób (o ok. 6% więcej niż w 1995 r.).</u>
<u xml:id="u-14.30" who="#KazimierzKapera">Jeśli chodzi o bezrobotnych, których liczbę oceniano w końcu 1996 r. na 2.350 tys. osób, to 58% stanowiły wśród nich kobiety. Niepokojące jest to, że najliczniejszą grupą są tu osoby do 24 roku życia, choć w 1996 r. odnotowano wzrost stopy bezrobocia w grupie osób w wieku od 45 lat wzwyż. To oznacza, że wiele osób traci pracę niemal u schyłku życia zawodowego, a w każdym razie w okresie największej aktywności.</u>
<u xml:id="u-14.31" who="#KazimierzKapera">Istnieje negatywny związek między stopą bezrobocia a posiadanym wykształceniem. Udział bezrobotnych w wyodrębnionych grupach poziomu wykształcenia wynosił: zasadnicze zawodowe - 38,5%, podstawowe - 33,8% oraz średnie zawodowe - 20%.</u>
<u xml:id="u-14.32" who="#KazimierzKapera">Analizując wyniki badań budżetów gospodarstw domowych można zauważyć poprawę sytuacji. W 1996 r. przeciętny miesięczny dochód minimalny na osobę wynosił 383,43 zł i był o 27,6% wyższy niż przed rokiem. W poszczególnych grupach gospodarstw dochód ten wahał się od 200,37 zł w rodzinach utrzymujących się z niezarobkowych źródeł, do 487,81 zł u pracujących na rachunek własny. Widać tu jak wyraźne jest już zróżnicowanie dochodów między najniższymi a najwyższymi. W ujęciu realnym dochód zwiększył się o 6,4%, a wzrost odnotowano we wszystkich grupach gospodarstw domowych.</u>
<u xml:id="u-14.33" who="#KazimierzKapera">Rok 1996 był kolejnym rokiem wyhamowania tempa wzrostu nominalnych dochodów gospodarstw domowych. Choć zjawisko to wystąpiło niemal we wszystkich grupach, to najdotkliwiej odczuły je gospodarstwa powiązane z rolnictwem. Jeśli nie poradzimy sobie z tym zjawiskiem, to może w najbliższym czasie dojść do tragedii, zwłaszcza jeśli myślimy o konieczności przekształcenia gospodarki wiejskiej, czego wymagać będzie od nas zjednoczona Europa.</u>
<u xml:id="u-14.34" who="#KazimierzKapera">Pogłębieniu uległo zróżnicowanie dochodów w grupie rodzin pracowniczych. Osoby najzamożniejsze osiągały tu dochód niemal 5-krotnie wyższy (4.8-krotnie) od osób najbiedniejszych. W 1995 r. dysproporcja ta wynosiła 4.4. Jest to kolejny dowód na rozwarstwianie się społeczeństwa i pogłębianie różnic między osobami dobrze sytuowanymi a tymi, które żyją w nędzy. Stąd też wynika niekorzystna zmiana struktury dochodów, w których maleje udział dochodów z pracy na rzecz świadczeń społecznych.</u>
<u xml:id="u-14.35" who="#KazimierzKapera">Analizowaliśmy także wydatki gospodarstw domowych. W 1996 r. wynosiły one miesięcznie w przeliczeniu na 1 osobę 351 zł (nominalnie) i były o 27% wyższe niż w roku poprzednim. W ujęciu realnym wydatki te wzrosły we wszystkich grupach gospodarstw średnio o 5,9%. I tutaj jednak postępuje narastanie dysproporcji w poziomie wydatków między osobami znajdującymi się w krańcowo odmiennej sytuacji dochodowej. W 1996 r. osoby najzamożniejsze wydawały na zaspokojenie swoich potrzeb 3.6-krotnie więcej w porównaniu z osobami najuboższymi. Przed rokiem ta dysproporcja wynosiła 3. We wszystkich grupach rodzin zanotowano jednocześnie istotną zmianę struktury wydatków. Wyraża się to w spadku wydatków na żywność przy jednoczesnym wzroście wydatków na utrzymanie mieszkania oraz transport i łączność. Są to bardzo niepokojące trendy bowiem w sytuacji, gdy spada spożycie automatycznie będzie rosła zachorowalność, zwłaszcza wśród dzieci i młodzieży.</u>
<u xml:id="u-14.36" who="#KazimierzKapera">Kolejny bardzo bolesny problem dotykający wiele rodzin w Polsce to sytuacja mieszkaniowa. Według stanu na 31 grudnia 1996 r. było w naszym kraju 11.547 tys. mieszkań. Liczyły one łącznie 39.884 tys. izb, a ich powierzchnia użytkowa ogółem wynosiła 700,3 mln m2. Zamieszkiwało w nich łącznie 38.740 tys. osób. Mieszkania w miastach stanowiły 66,7% ogółu zasobów mieszkaniowych w kraju.</u>
<u xml:id="u-14.37" who="#KazimierzKapera">W latach 1988–1995 powiększyła się liczba gospodarstw domowych mieszkających niesamodzielnie, a więc łączących się z konieczności. W 1988 r. było takich gospodarstw 2,4 mln (19,6% ogółu), zaś w 1996 r. - 2,7 mln czyli 21,8% ogółu. Przy istniejącej obecnie tendencji oddawania rocznie 40–50 tys. mieszkań rocznie potrzeba będzie 20 a może nawet 30 lat do uzupełnienia minimalnych potrzeb obywateli. Jest to tym bardziej niepokojące, że wzrasta liczba mieszkańców w wieku 20–29 lat a więc tych, którzy będą zawierały małżeństwa. Tymczasem już obecnie młode rodziny znajdują się w sytuacji szczególnie niekorzystnej, bowiem co trzecia z nich zajmuje mieszkania wspólne (z rodzicami, rodzeństwem lub dziadkami). Przy założeniu, że każda rodzina powinna dysponować samodzielnym mieszkaniem niedobór mieszkań w Polsce w 1995 r. wynosił 2.142 tys.</u>
<u xml:id="u-14.38" who="#KazimierzKapera">Istniejące trendy w budownictwie odbijają się bezpośrednio w tym, że następuje znaczne opóźnianie zawierania małżeństwa, narasta wśród młodych ludzi frustracja, a także maleje tzw. mobilność siły roboczej przy jednoczesnym wzroście nastrojów emigracyjnych. Już w poprzednich latach doświadczyliśmy tego, a obecnie możemy być świadkami ponownej fali ucieczki młodych ludzi poza granice kraju, głównie z uwagi na problemy mieszkaniowo-egzystencjalne.</u>
<u xml:id="u-14.39" who="#KazimierzKapera">Jak na tym tle przedstawia się kondycja zdrowotna rodziny? Otóż najważniejszy problem, to utrata poczucia bezpieczeństwa zdrowotnego, bo co z tego, że mamy nawet w konstytucji zapisane prawo do leczenia, gdy jest ono nagminnie łamane poprzez różnego rodzaju utrudnienia dla pacjenta i obciążenia finansowe jakie wynikają z podjętego leczenia. Coraz bardziej utrudniony jest dostęp do podstawowej opieki zdrowotnej. Konieczna jest tutaj ścisła współpraca wszystkich naszych struktur z Ministerstwem Zdrowia i Opieki Społecznej, co zamierzamy uczynić już w najbliższym czasie.</u>
<u xml:id="u-14.40" who="#KazimierzKapera">Zastanówmy się jednak skąd się to wszystko bierze? Otóż w latach 1990–1997 kolejne rządy dokonywały cięć w wydatkach realizując błędną tezę, że zmniejszenie nakładów zmusi administratorów do większej efektywności w wydawaniu pieniędzy. Te działania nie mogły być skuteczne. Coroczne nakłady z budżetu nie wyrównywały nawet inflacji, w rezultacie czego łączne wydatki państwowe na ochronę zdrowia w 1997 r. stanowiły tylko ok. 90% wydatków z 1990 r., a w relacji do PKB obniżyły się w tym okresie z 5% do ok. 4,5%.</u>
<u xml:id="u-14.41" who="#KazimierzKapera">Kolejny temat to wychowanie i edukacja, o czym można byłoby mówić bardzo dużo. Zatrzymam się tylko przy niektórych sprawach. Otóż w 1996 r. zanotowano wzrost udziału wydatków budżetowych przeznaczonych na edukację. Zwiększył się on z 13,7% w 1995 r. do 13,98% w roku kolejnym. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę inflację, to wzrost ten będzie praktycznie zerowy. Podobnie, jak w ochronie zdrowia, obserwujemy tu zjawisko przerzucania kosztów edukowania na barki rodzin. Kwoty wpłacane przez rodziców na konta szkół i przedszkoli stanowiły w 1996 r. łącznie ok. 6,6% wydatków budżetu państwa poniesionych na edukację (z wyłączeniem szkolnictwa wyższego). Ten trend będzie narastał a wiemy, że objął on też w znacznej mierze szkolnictwo wyższe, gdzie opłaty za studia wieczorowe i zaoczne stanowią znaczne obciążenia rodzin.</u>
<u xml:id="u-14.42" who="#KazimierzKapera">Wnioski jakie stąd wynikają to przede wszystkim fakt, że niski poziom zamożności wielu rodzin pozbawia dzieci zarówno możliwości uczęszczania do szkół niepublicznych oraz podejmowania płatnych studiów, jak i korzystania z różnych form zajęć dodatkowych. Warto byłoby zastanowić się nad takim systemem, w którym środki finansowe będą szły za dzieckiem, zgodnie z decyzją rodziców co do tego, w jakiej szkole ma się ono uczyć. Byłoby wielką stratą, aby nagle zahamowany został rozwój szkół niepublicznych, które mają obecnie coraz większe trudności z naborem uczniów i utrzymaniem się, właśnie z uwagi na to, że pełne koszty nauki muszą tam pokrywać rodzice.</u>
<u xml:id="u-14.43" who="#KazimierzKapera">Kolejny rozdział przygotowanego przez nas raportu dotyczy rodziny w aktach prawnych. Przedstawiliśmy tu spis tych aktów a więc: Kodeks rodzinny i opiekuńczy, Kodeks postępowania cywilnego, Kodeks karny cywilny”, Konwencja o prawach dziecka oraz Konwencja w sprawie likwidacji wszelkich form dyskryminacji kobiet. Powołujemy się też na konstytucję, która mówi o małżeństwie i rodzinie zapewniając jednocześnie równość praw dzieciom urodzonym w małżeństwie i poza nim oraz równość praw kobiet i mężczyzn we wszystkich dziedzinach życia.</u>
<u xml:id="u-14.44" who="#KazimierzKapera">Mamy wiele zastrzeżeń co do Kodeksu karnego, który liberalizuje odpowiedzialność za przestępstwa jak i pornografię czy narkotyki. Myślę, że te sprawy będą tematem kolejnych naszych działań.</u>
<u xml:id="u-14.45" who="#KazimierzKapera">Chciałbym tu zwrócić szczególną uwagę na Konwencję o prawach dziecka. Postanawia ona, m.in. że skuteczna ochrona praw dziecka powinna być realizowana przede wszystkim poprzez udzielanie pomocy rodzinie. Preambuła, na którą się powołujemy mówi wyraźnie, że „dziecko dla pełnego i harmonijnego rozwoju swej osobowości powinno się wychowywać w środowisku rodzinnym, w atmosferze szczęścia, miłości i zrozumienia”.</u>
<u xml:id="u-14.46" who="#KazimierzKapera">Ważne jest także to, o czym mówi wspomniana już przeze mnie Konwencja w sprawie likwidacji wszelkich form dyskryminacji kobiet. Kładzie ona wyraźny nacisk na konieczność właściwego rozumienia macierzyństwa jako funkcji społecznej oraz na poczucie wspólnej odpowiedzialności mężczyzn i kobiet za wychowanie i rozwój dzieci. Konwencja ta zwraca też szczególną uwagę na problemy kobiet wiejskich.</u>
<u xml:id="u-14.47" who="#KazimierzKapera">Prawidłowe wypełnianie przez rodzinę jej podstawowych funkcji wymaga spełnienia określonych warunków. Należą do nich niewątpliwie: sytuacja materialna i mieszkaniowa, odpowiednia atmosfera domu rodzinnego, wzajemny szacunek do siebie członków rodziny, odpowiednie przygotowanie rodziców do pełnienia funkcji opiekuńczo-wychowawczej. Brak któregokolwiek z tych elementów może doprowadzić do patologii rodziny. Dysfunkcjom i patologii sprzyjają szczególnie takie czynniki jak: alkoholizm, ubóstwo, niezaradność życiowa, nieprawidłowe wypełnianie przez rodziców ich roli oraz przemoc w rodzinie. Nie będę tutaj rozwijał poszczególnych wątków. Zwrócę jedynie uwagę na to, że ilość czystego alkoholu wypitego rocznie, to jest 10–11 litrów na statystycznego obywatela, a ponad 10% dzieci w wieku szkolnym wychowuje się w rodzinach nadużywających alkoholu. Ok. 85% dzieci ze szkół podstawowych miało kontakt z alkoholem, a średnio co szósta z nich upija się. Wiek rozpoczynania picia oceniany jest na 12–13 lat.</u>
<u xml:id="u-14.48" who="#KazimierzKapera">Brak jest dokładnych danych dla oceny skali przemocy w rodzinie. Niezależnie jednak od jej zakresu trzeba pamiętać, że każdy gwałt fizyczny czy psychiczny dokonany na osobie dziecka lub też osoby dorosłej równoznaczny jest z pozbawieniem jej należnej godności. Nie możemy o tym nie mówić, zwłaszcza że wiemy, często o tragedii dziejącej się choćby przez drzwi, tuż obok nas. Niepokojem napawa nas także rosnąca fala przemocy jaką rejestrują środki przekazu, a która także dzieje się na naszych oczach.</u>
<u xml:id="u-14.49" who="#KazimierzKapera">Prawo rodziny do prywatności ogranicza możliwość interwencji w jej sprawy. Nie oznacza ono jednak trwania w obojętności, gdy komuś w najbliższym otoczeniu dzieje się krzywda. Musimy tu apelować o większe uwrażliwianie społeczeństwa na los tych co są obok nas.</u>
<u xml:id="u-14.50" who="#KazimierzKapera">Kolejny problem szczególnie nośny, ale i podsycany obecnie to przestępczość dzieci i młodzieży. W 1996 r. liczba nieletnich, wobec których orzeczono prawomocne wyroki wynosiła 19,3 tys. Jako podstawowe źródła przestępczości uznaje się: brak właściwej opieki nad dziećmi, niepowodzenia szkolne, negatywny wpływ przestępczych środowisk rówieśniczych oraz środków masowego przekazu.</u>
<u xml:id="u-14.51" who="#KazimierzKapera">Sygnalizujemy także tylko problem narkomanii, który jest dość szeroko znany, zwłaszcza wśród osób zajmujących się patologią. Zwracam uwagę, że obecnie pojawiła się możliwość uzyskania w Internecie informacji o sposobie nabycia środków narkotyzujących.</u>
<u xml:id="u-14.52" who="#KazimierzKapera">Równie niepokojącym problemem jest prostytucja młodzieży. Z danych policji wynika, że nierządem trudni się ponad 600 nieletnich dziewcząt w wieku 12–14 lat. Przyczyny, które do tego prowadzą to przede wszystkim bieda, brak możliwości podjęcia pracy i usamodzielnienia się. Najczęściej jednak są to mankamenty wychowawcze i brak nadzoru nad dziećmi.</u>
<u xml:id="u-14.53" who="#KazimierzKapera">Przechodząc do założeń polityki prorodzinnej rządu zwrócę uwagę na jeden z cytatów eksposé premiera, który wyraźnie i jednoznacznie ustawia politykę prorodzinną, jako jeden z priorytetów obecnego rządu. Główne założenia programu polityki prorodzinnej, to zabezpieczenie bytu materialnego rodziny, co zależy w dużej mierze od polityki finansowej państwa. Aktualnie podejmowane są działania zmierzające do przygotowania zmian w podatku dochodowym od osób fizycznych uwzględniające właśnie elementy polityki prorodzinnej. Chodzi tu o rozliczenia podatkowe całej rodziny, a więc rodziców i dzieci, określenia minimum podatkowego nie podlegającego opodatkowaniu, wprowadzenia systemu rozliczeń na dzieci uczące się oraz niepełnosprawne i określenia wartości pracy matki w domu, w celu uzyskania przez nią prawa do świadczeń emerytalnych. Jest to ogromny problem, a wszystko uzależnione jest od kondycji finansowej kraju, ale o tych sprawach nie wolno nam zapominać.</u>
<u xml:id="u-14.54" who="#KazimierzKapera">Chcemy do połowy kwietnia br. opracować dokumenty związane z powyższymi propozycjami i sądzimy, iż uda się nam uzyskać propozycje zmian polityki podatkowej poprzedzone symulacją ekonomiczną. Dokument ten przekazany zostanie do Ministerstwa Finansów, zaś cały pakiet naszych propozycji obejmujący również świadczenia socjalne, powinien być opracowany do końca II kwartału br. Przedłożymy go wówczas Radzie Ministrów i w ten sposób rozpocznie się tok prac legislacyjnych nad zmianami w ustawie podatkowej.</u>
<u xml:id="u-14.55" who="#KazimierzKapera">Z zabezpieczeniem bytu materialnego rodziny wiąże się też cała polityka socjalna, o czym już wspominałem. Konieczne jest tutaj utrzymanie systemu zasiłków, choć generalnie nie jesteśmy zwolennikami nadmiernej ilości rozdawnictwa pieniędzy. Będą jednak sytuacje wymagające doraźnej pomocy, a także i stałego zabezpieczenia właśnie w formie zasiłków. Podejmujemy także działania zmierzające do wdrożenia pojęcia minimalnego dochodu gwarantowanego. Wiemy, że jednocześnie w Instytucie Spraw Socjalnych Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej trwają prace nad przygotowaniem propozycji zmian kryteriów i wysokości świadczeń z pomocy społecznej z wykorzystaniem wyników badań kosztów utrzymania i minimum socjalnego. Będzie to więc szło w parze z naszymi staraniami.</u>
<u xml:id="u-14.56" who="#KazimierzKapera">W ramach wdrażania polityki pomocy państwa będziemy popierać inicjatywy tworzenia małych i średnich przedsiębiorstw rodzinnych. Szczególnie ważne jest tutaj aktywizowanie środowisk wiejskich dla tworzenia sektora usług i produkcji. Wiemy, jak bolesny jest problem bezrobocia w tych środowiskach i dlatego tam szczególnie chcemy wejść z konkretnym programem przekwalifikowania w kierunku małej i średniej przedsiębiorczości. Wracając jeszcze do sprawy budownictwa, a zwłaszcza do problemów jakie powstały w związku z ubiegłoroczną powodzią, chcę wspomnieć o cennej inicjatywie Instytutu Mechanizacji Budownictwa i Górnictwa Skalnego. Otóż przygotowano tam prototyp mini zestawu do recyklingu gruzu i pozyskiwania w ten sposób taniego materiału budowlanego. Jest już pozytywna ocena tego prototypu ze strony szefa Komitetu Badań Naukowych prof. Wiszniewskiego, a my będziemy podejmować działania zmierzające do pomocy we wdrażaniu produkcji tych zestawów, a także do usprawniania całej polityki budownictwa.</u>
<u xml:id="u-14.57" who="#KazimierzKapera">Wracam jeszcze do sprawy wychowawczej funkcji rodziny. To są zagadnienia niekwestionowane i nie musimy się tutaj przekonywać. Chcemy jednak, aby nie zapomniano, iż prawa rodziców do wychowania zgodnie z ich przekonaniami moralnymi i religijnymi są niezbywalne. Podobnie ma się rzecz z prawami do wychowania dzieci w aspekcie płci, co jest integralną częścią wychowania. Nie powinny też być kwestionowane prawa rodziców do wyboru szkół. Tu jest pewna propozycja „bonu edukacyjnego” wywodząca się ze środowisk pozarządowych, co również wymaga opracowań legislacyjnych i zmian w ustawie o edukacji.</u>
<u xml:id="u-14.58" who="#KazimierzKapera">Bardzo istotnym elementem jest zagwarantowanie rodzinom prawnej ochrony przed ujemnymi wpływami i nadużyciami ze strony środków masowego przekazu. Powinno to być jednym z podstawowych działań podejmowanych na rzecz wychowania zarówno do życia w rodzinie, jak i ratowania nieprzemijających wartości moralnych. Problem ten narasta w miarę postępu jaki obserwujemy w technice masowego przekazu. Musimy tu mieć sprzymierzeńców we wszystkich środowiskach. Szczególnie jednak apeluję do środków masowego przekazu.</u>
<u xml:id="u-14.59" who="#KazimierzKapera">Naszym zamiarem jest przygotowanie raportu na temat sytuacji społecznej młodzieży i dzieci. Musimy postawić diagnozę tego środowiska, aby ustawowo zagwarantować jej odpowiednie prawa rozwoju. Chcemy tu skoordynować działania wielu organizacji młodzieżowych.</u>
<u xml:id="u-14.60" who="#KazimierzKapera">Przypomnę też, że zgodnie z decyzją Rady Ministrów z dnia 30 grudnia 1997 r. część zagadnień związanych z działalnością organizacji pozarządowych zajmujących się dziećmi i młodzieżą, przejęta została przez Pełnomocnika Rządu ds. Rodziny. Do końca br. będziemy wspólnie z ministrem edukacji narodowej podejmować decyzje finansowe i merytoryczne odnośnie do tych organizacji i ruchów, a od 1999 r. łącznie z pełnymi środkami przechodzi to wyłącznie do zadań Pełnomocnika Rządu ds. Rodziny. Jest to o tyle istotne, że wówczas cała problematyka dotycząca rodziny i jej składowych części znajdzie się w jednym ręku.</u>
<u xml:id="u-14.61" who="#KazimierzKapera">Planujemy szkolenie liderów młodzieżowych ze szczególnym uwzględnieniem organizacji lokalnych. Chcemy zapełnić tę pustkę jaka powstała po likwidacji wielu domów kultury i innych placówek wychowawczych. Chodzi nam też szczególnie o środowiska wiejskie, gdzie jedyną rozrywką pozostał alkohol i rozbój. Chcemy promować ruch stowarzyszeniowy młodzieży przyzwyczajając młode pokolenie do pracy organizacyjnej. W tej grupie zagadnień zwracamy też uwagę na problemy młodzieży niepełnosprawnej. Na wyraźne życzenie premiera powołane zostanie samodzielne stanowisko wyłącznie do pracy z młodzieżą niepełnosprawną.</u>
<u xml:id="u-14.62" who="#KazimierzKapera">Kolejna sprawa to tworzenie wespół z odpowiednimi resortami programów profilaktyki społecznej. Stoi tu przed nami konieczność nowelizacji wielu ustaw, a m.in. o urlopie macierzyńskim, czy adopcyjnej. Chodzi bowiem o to, o czym już mówiłem na początku swego wystąpienia - o stworzenie warunków, aby kobiety chciały i mogły rodzić w warunkach pełnego bezpieczeństwa socjalnego a także, aby powstawały rodziny zastępcze i rodzinne domy dziecka, gdzie będzie panowała atmosfera ciepła i miłości tak ważna dla prawidłowego rozwoju dzieci. Do rozwiązania są także problemy domów samotnej matki, czy też tworzenia możliwości pomocy rodzinom patologicznym, a więc świetlice, organizowanie zajęć pozaszkolnych itp.</u>
<u xml:id="u-14.63" who="#KazimierzKapera">Nasza propozycja polityki prorodzinnej jest siłą rzeczy bardzo skrótowa. Chciałbym, abyście państwo spojrzeli na nią z pewną dozą wyrozumiałości, bo materia jest bardzo skomplikowana i trudna do całościowego ujęcia. Nie mamy opracowań zawierających wszystkie elementy. Posługujemy się danymi cząstkowymi wykorzystując niejednokrotnie doświadczenia poszczególnych województw czy gmin. Przystępując do pytań i dyskusji proszę, aby państwo spróbowali zastanowić się, jakie jeszcze elementy powinny być uwzględnione. Chodzi o to, aby po dyskusji wystąpić do rządu o wyasygnowanie środków zarówno na uzupełnienie raportu, ale także na realizację polityki prorodzinnej. Wspomniałem już o podatkach a wiadomo, że ten problem łączy się ściśle z funkcjonowaniem całego państwa, z budżetem, nad którym aktualnie pracujemy. Cieszę się, że mamy wreszcie, po raz pierwszy sejmową Komisję Rodziny, że skończyło się z tymczasowością i skomplikowanym dochodzeniem do wspólnych ustaleń poprzez różne komisje. Podobnie rzecz się ma w Senacie, gdzie powołano Komisję Polityki Społecznej i Rodziny. W ten sposób rozpoczynamy wspólnie działania na rzecz tego, co jest dla nas najcenniejsze - rodziny.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#MariaSmereczyńska">Dziękuję panu ministrowi za przedstawienie nam wstępnego zarysu. Zgodnie z propozycją, proszę państwa teraz o takie wypowiedzi, które by stanowiły dopełnienie istotnych dla całego problemu zagadnień. Jest ich z pewnością bardzo dużo, a szczegółowe rozwiązania techniczne to rzecz czasu i mam nadzieję, że będą one sukcesywnie wypracowywane. Cały program działań prorodzinnych będzie miał charakter otwarty i stale będzie się go uzupełniało nowymi zagadnieniami, ale obecnie chcemy jednak doprowadzić go do w miarę konkretnego wymiaru, nad którym będzie można jeszcze raz podjąć zbiorową dyskusję. Zachęcam więc do takich uzupełniających wystąpień.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#KazimierzJaniak">Chciałbym w pierwszym rzędzie podziękować za trud jaki został włożony przez zespół pana ministra w przygotowanie materiału, który został nam zaprezentowany, jednocześnie dziękuję za jednoznaczne określenie języka i terminów, którymi będziemy się posługiwać tu podczas prac Komisji. Jest to bardzo ważne, bowiem porządkuje nasze działania na rzecz polskiej rodziny. W raporcie dostrzegam - niestety - wiele mankamentów, o czym chciałbym powiedzieć. Wiele analiz, z jakich korzystano kończy się na 1995 r. i dlatego jesteśmy w istotnym niedoczasie 2 lat. Chciałbym więc prosić o możliwie szybkie uzupełnienie, gdzie się to da zrobić, tak byśmy mogli znać sytuację również z lat 1996 i 1997.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#KazimierzJaniak">Jestem ciekawy np. jak duży procent spośród osób samotnie wychowujących dzieci znalazł się w tej sytuacji na skutek śmierci drugiego rodzica. Chodzi mi bowiem o problem odpowiedzialności za dar przekazywania życia i podniesienia tego ważnego elementu również na naszej Komisji, jak w środkach masowego przekazu. W raporcie nie znalazłem tego, co się nazywa wychowywaniem do odpowiedzialnego rodzicielstwa. Myślę też, że posłowie z SLD, którzy opuścili nasze posiedzenie po analizie tych materiałów dojdą do takiego, jak ja przekonania, iż budżet jaki był dziełem ministra Kołodki był budżetem regresu skutkującego na życie rodziny.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#KazimierzJaniak">Przedstawione w raporcie kierunki są w wielu aspektach bardzo niepokojące i dlatego wydaje się, iż niezależnie od tego z jakiej opcji się wywodzimy musimy mieć świadomość, że nasze działania, jeśli chodzi o kształtowanie prawa mają służyć rodzinie i uwzględniać jej potrzeby. Dostrzegam w raporcie wiele elementów wynikających z postulatów NSZZ „Solidarność”, jak choćby dochód gwarantowany, czy płaca minimalna. Oczywiście chodzi tu o płacę, która będzie stanowiła co najmniej 2/3 średniego wynagrodzenia w kraju, co jest zresztą zapisane w Karcie socjalnej, ale - niestety - nie realizowane. Przypomnę, że obecnie minimalna płaca stanowi zaledwie 40% średniego wynagrodzenia.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#KazimierzJaniak">Jeśli chodzi o przywracanie własności rodzinnej to trzeba by uwzględnić proces powszechnego uwłaszczenia, tak by obejmował on naprawdę szerokie kręgi społeczeństwa, a nie tylko bardzo wąskie grupy uprzywilejowanych. Co do podmiotów realizujących politykę prorodzinną to wydaje mi się, że nie można poprzestawać jedynie na urzędzie Pełnomocnika Rządu ds. Rodziny z jego trzema wydziałami. Przecież także m.in. Ministerstwo Edukacji Narodowej, Ministerstwo Kultury i Sztuki oraz Ministerstwo Pracy i Polityki Socjalnej powinny podjąć tę pracę. Szczególnie zaś ważną rolę muszą tu odegrać organa samorządu terytorialnego i to na wszystkich szczeblach. Chciałbym, aby i w tym aspekcie uzupełnić materiał przygotowany przez urząd Pełnomocnika Rządu ds. Rodziny.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#MariaSmereczyńska">Chcę tylko przypomnieć, że Komisja już wystąpiła z wnioskiem do ministra o aktualizację danych zawartych w raporcie i określono nam termin do maja.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#WłodzimierzDobrowolski">Jestem już w kontakcie z pańskim biurem, panie ministrze, bo nie wyobrażam sobie, aby raport nie zawierał w sobie problemów dotyczących osób niepełno-sprawnych, a zwłaszcza pomocy państwa dla tych osób. W nowej ustawie obowiązującej od 1 stycznia br. PFRON ma wyraźny przydział środków finansowych na pomoc dla dzieci i młodzieży niepełnosprawnej. Jest to po raz pierwszy tak potraktowane, a warto przypomnieć, że mamy w Polsce ponad 10 mln rodzin, które mają kontakt z osobami niepełnosprawnymi. Mam nadzieję, że raport będzie się rozwijał, a ja ze swej strony deklaruję wolę współpracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#AntoniSzymański">Chciałbym wrócić do tego, czym zajmowaliśmy się na poprzednim posiedzeniu, a mianowicie do systemu pomocy społecznej i wspierania rodziny przez pomoc społeczną. Wydaje się nam, że konieczna jest nowelizacja ustawy o pomocy społecznej, która przywróci możliwości wspierania kobiet brzemiennych i matek samotnie wychowujących dzieci. Pomoc taka została ograniczona w 1994 r. i to bardzo drastycznie. Nowelizacja ta powinna też zmienić progi dochodowe, tak by służyła ona rodzinom wielodzietnym żyjącym w głębokim ubóstwie i potrzebującym takiej pomocy.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#AntoniSzymański">Komisja nasza zwróciła się już do ministra pracy i polityki socjalnej, aby do 15 marca przygotował projekty i symulację kosztów ewentualnych zmian. Prosimy więc o poparcie tych naszych działań przez biuro Pełnomocnika Rządu ds. Rodziny.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#AntoniSzymański">Chciałem też zwrócić się do pana ministra w imieniu prezydium naszej Komisji o powołanie przy pana urzędzie zespołu zadaniowego do spraw polityki rodzinnej w gminach. Nawiązuję tu do tego, o czym już wspominał poseł Janiak. Gmin jest bardzo wiele, a rozeznanie potrzeb często skromne, przy czym nie zawsze wiadomo tam, jak realizować politykę prorodzinną. Potrzebna jest tutaj pewna praca merytoryczna, ideowa i badawcza, która pomoże gminom w ich działaniach na rzecz rodziny. Mam nawet już gotowe przykłady zorganizowania grup roboczych dla opracowania takich tematów, jak polityka rodzinna - diagnoza sytuacji w polskich gminach; udział organizacji prorodzinnych w realizacji programów lokalnych; rodzina-szkoła-gmina; rodziny ubogie i patologiczne w polityce społecznej gminy. Nie ma tu potrzeby rozszerzania urzędu pełnomocnika, ale właśnie zespoły zadaniowe mogą wykonać taką pracę, która byłaby zakończona konferencją, a następnie materiały można by przekazać gminom.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#AntoniSzymański">Jako AWS podkreślaliśmy mocno w kampanii wyborczej sprawę polityki podatkowej w stosunku do rodziny. Obecnie pracujemy wszyscy nad budżetem, ale już w najbliższych miesiącach powinniśmy mieć gotowy projekt założeń takiej polityki. Inaczej nie będziemy mieli szans na jego realizację w przyszłym roku. Nie mówię tu o zakresie zmian jakie powinny być wprowadzone, bo to będzie zależało od sytuacji gospodarczej państwa. Projekty jednak muszą zaistnieć już w najbliższym miesiącu stąd też moja prośba, aby Pełnomocnik Rządu ds. Rodziny wystąpił czym prędzej i konsultował to permanentnie z Ministerstwem Finansów. Na jednym z pierwszych posiedzeń naszej Komisji, na którym był przedstawiciel tego ministerstwa, złożyliśmy odpowiedni wniosek, ale to wymaga jeszcze dalszych bardzo aktywnych prac. Już w lutym powinniśmy więc wspólnie prowadzić symulacje pewnych, konkretnych rozwiązań.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#JanRulewski">Kiedy zbyt może energicznie nastawałem na to, aby nie odkładać dzisiejszego posiedzenia naszej Komisji, nie robiłem to gwoli wykazania się opozycyjnością wobec posłów z SLD, ale dlatego, aby prace na rzecz rodziny wreszcie ruszyły. To była jedyna i prawdziwa intencja mego wystąpienia. Moja ocena zaprezentowanego przez pana ministra materiału nie jest korzystna. Grzeszy on brakiem pewnej dyscypliny i odbiega od tego, co już było opracowywane kiedyś. Choć nosi on nazwę raportu to jest zaledwie skrótem tego, co opracowaliśmy już w poprzedniej kadencji Sejmu. A tamten raport również, naszym zdaniem, nie obrazował wszystkich problemów i zagrożeń polskiej rodziny.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#JanRulewski">O kondycji finansowej rodziny, od czego materiał się zaczyna i co ma stanowić jedną z najistotniejszych spraw do rozwiązania, mówi się praktycznie w jednym zdaniu. A przecież fakt, że 40% polskich rodzin jest zagrożonych, że w czasie rządów ostatniej koalicji sprawy rodziny zostały tak bardzo zaniedbane i brak jest jakiejkolwiek pomocy państwa, to powinno mieć szczególne odbicie w takim materiale analityczno-rozpoznawczym. Komisja nasza wzmiankowała już wcześniej, aby raport ten rozszerzyć o zjawiska dotyczące środowiska rodzin wiejskich. Mówiliśmy o zaprezentowaniu sytuacji młodzieży, o kulturze w takim aspekcie, jak pomoc w zapobieganiu zjawiskom patologicznym. Chcieliśmy również wiedzieć o przestępczości. Niestety, z tego materiału nie dowiadujemy się o tych sprawach.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#JanRulewski">Wielu posłów zasiadających w naszej Komisji zajmuje się od dawna problematyką rodziny i ma dobre jej rozeznanie zwłaszcza na swoim terenie. Można się też wielu rzeczy dowiedzieć, choćby z roczników statystycznych, ale już w samych założeniach przedstawionego nam materiału dostrzegamy pustkę. Osobiście oczekuję, aby ten materiał miał wysoki certyfikat rządu, a nie tylko Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Ambicją Komisji jest wprowadzenie jeszcze w tym roku wielu inicjatyw, a więc potrzebne nam są materiały rządu. Proszę nie zrozumieć, że chodzi tu o jakąś biurokrację. Wprost przeciwnie, zdajemy sobie sprawę z rangi urzędu Pełnomocnika Rządu ds. Rodziny i dlatego jego zadanie będzie trudne, ale na tyle ambitne, żeby cała polityka prorodzinna wpisana została w prace wszystkich resortów. Wiem, że nie ma jednomyślności co do systemu podatkowego. Jest też konflikt z programem reformy ubezpieczeniowej. Pan minister pisze, że zamierza się niejako automatycznie ubezpieczyć matkę wychowującą dzieci, ale ja takiego śladu nie znalazłem w przyjętych już ustawach emerytalnych. Tam zastanawiano się nad ewentualnym zaliczeniem do stażu pracy okresu wychowywania dziecka przez matkę lub ojca. Tu natomiast pojawia się interesująca i radykalna propozycja, aby ten czas uznany był jako okres odprowadzania składki ubezpieczeniowej mającej wpływ na emeryturę.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#JanRulewski">Założenia polityki prorodzinnej powinny zawierać co najmniej cztery elementy. Pierwszy to korekta obecnych rozwiązań legislacyjnych zawierających wiele niedopatrzeń i zaniedbań jeszcze poprzedniego systemu. Dotyczy to kodeksów, być może nawet karnych (sprawa ściągalności alimentów), ustawodawstwa, polityki społecznej, a może także rozporządzeń Rady Ministrów. Chcielibyśmy mieć spis takich inicjatyw, gdzie urząd zamierza uczestniczyć w pracach Rady Ministrów, abyśmy także mogli się przygotować do tego.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#JanRulewski">Drugi segment powinien zawierać stanowisko Rady Ministrów o świadczeniach materialnych na rzecz rodziny, jakie państwo zamierza podtrzymywać, rozszerzać, a także z jakich zechce zrezygnować jako martwych lub nieadekwatnych. Wiele takich świadczeń umyka naszej kontroli, bowiem rozrzucone są one w wielu rozporządzeniach i ustawach (np. o bezrobociu). My nie jesteśmy w stanie określić np. sumarycznie, ile wynoszą wszystkie świadczenia należne choćby osobie bezrobotnej z tytułu zasiłku, dodatku mieszkaniowego, dożywiania dzieci, ulg komunikacyjnych itp. Istnieje więc potrzeba zebrania wszystkich tych świadczeń w jednej ustawie - świadczenia na rzecz rodziny. Z materiału nie wynika czy rząd podtrzymuje tę inicjatywę, czy zamierza z niej zrezygnować.</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#JanRulewski">Nie jest też jasne, jak będzie wyglądało świadczenie na rzecz dzieci. Istniejące zasiłki nie rozwiązują w żadnej mierze problemu, jaki pojawia się w wielu rodzinach, z chwilą przyjścia na świat dziecka. 15 czy choćby 100 zł więcej nie pokrywa nawet kosztów umieszczenia takiego dziecka w przedszkolu czy żłobku. Myślę tutaj o tego rodzaju placówkach już w warunkach reformy, a więc zupełnie innych od dotychczasowych, państwowych placówek obciążonych nadmierną administracją i biurokracją. Przy okazji chciałbym zapytać, czy działania pana, panie ministrze i pańskiego urzędu, uczestniczą w programie reformy ustrojowej, w której to władza państwowa zamierza zrzucić z siebie sferę usług publicznych na rzecz wspólnot samorządowych. Oby tylko nie doszło do tego, że z mapy naszego kraju znikną tego rodzaju placówki jak właśnie żłobki, przedszkola czy internaty.</u>
<u xml:id="u-20.6" who="#JanRulewski">Chciałbym też wiedzieć, czy istnieje jakiś system współpracy rządu z samorządami, organizacjami pozarządowymi i rodzicami zmierzającymi do wspólnego rozwiązania problemów? Czy liczymy może, że to się jakoś samo rozwiąże? Jeśli tak to raczej rozwiązuje się w stronę złą, katastroficzną a nie tę, jakiej byśmy oczekiwali.</u>
<u xml:id="u-20.7" who="#JanRulewski">W ślad za założeniami polityki prorodzinnej powinien się pojawić program, a więc konkretnie rozpisane działania, terminy oraz środki. Sądzę, że taki program powinien się pojawić do końca I połowy br.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#MariaSmereczyńska">Chcę raz jeszcze przypomnieć, że wyznaczyliśmy termin aktualizacji raportu, który będzie bardzo szczegółowy i powinien obejmować okres jak najbliższy nam, a więc również 1997 r. Przekazaliśmy nasze pismo do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, a to jest droga dość długa, tak że z pewnością jeszcze nie dotarło do urzędu pana ministra.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#MariaSmereczyńska">Otrzymamy więc pełny raport, zaś ten materiał, który został nam dziś przedstawiony nie nazywajmy raportem, bo jest to zaledwie wstęp, rodzaj analizy raportowej. Zresztą nie spierajmy się o definicję wyrazu „raport”.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#MariaSmereczyńska">Odrębną kwestią jest wnoszenie nowych problemów do założeń polityki prorodzinnej. Inna jest jednak sytuacja samodzielności rodziny, która ma mieć stworzone pewne warunki dla zrealizowania swoich zadań, a inną sprawą jest rozwinięcie pełnej pomocy państwa w rozwijaniu różnych placówek. To już są wątki, które chciałabym przenieść na spotkanie dyskusyjne, gdy będziemy dysponowali jeszcze dodatkowymi informacjami dostarczonymi nam przez Pełnomocnika Rządu ds. Rodziny.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#AndrzejStępniewski">Zgadzam się niemal całkowicie z tym, co powiedział poseł Rulewski. Chciałbym tu jeszcze dodać, iż istnieje potrzeba wprowadzenia do polityki prorodzinnej także tego, czego oczekują pracodawcy. Pan minister wspominał o potrzebie pomagania przy zakładaniu małych i średnich przedsiębiorstw, a w szczególności przedsiębiorstw rodzinnych. Aby pobudzić ten segment działalności trzeba byłoby zmienić Kodeks pracy, a także wiele innych ustaw funkcjonujących wokół tego co nazywamy gospodarką. Chciałbym zadeklarować w imieniu naszego związku szeroką wolę pomocy i chęć współpracy. Jesteśmy do dyspozycji.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#UrszulaWachowska">Ja również - niestety - odniosłam wrażenie, że przedstawiony nam materiał jest zbiorem postulatów, gdy tymczasem sama mam nadzieję, że dojdziemy jednak do tego, iż zbudujemy program prowadzący do rewolucji w myśleniu o rodzinie, a także w decyzjach podejmowanych w sprawie rodzin. Zacząć więc trzeba koniecznie od przestudiowania dotychczasowych aktów prawnych w celu ich nowelizacji. Potem nastąpić powinno skonkretyzowanie celów i dokonanie rachunku ekonomicznego. Jako przykład niech posłuży sformułowanie, którego tu użyto w odniesieniu do sprawy bardzo ważnej, bo określenia wartości pracy matki w domu. Użyto mianowicie zwrotu, iż „należy rozważyć możliwość wprowadzenia miesięcznej pensji dla kobiet...”, a przecież na rozważeniu chyba nie poprzestaniemy. Dlatego postuluję powołanie zespołu, który jak najszybciej dokona rachunku ekonomicznego pozwalającego określić, jakie pieniądze są tu niezbędne, aby taki postulat zrealizować. Trzeba to jednocześnie rozpatrzyć na znacznie szerszym forum, bo być może zmniejszyłaby się wówczas liczba kobiet, które by chciały być tak zatrudnione, co by miało wpływ na stan bezrobocia. Trzeba też pamiętać o wszystkich wynikających z tego atutach pozaekonomicznych a więc to, że matka jest w domu, że wychowuje dzieci, co znacznie wpływa na zmniejszenie patologii.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#UrszulaWachowska">Przystępując do działań należy określić ich etapy i terminy, które powinny być zsynchronizowane z pracami nad budżetem na rok następny. Nie dość mocno zaakcentowany został w materiale problem natury wychowawczej. Tu także trzeba przejrzeć ustawodawstwo i tak je znowelizować, aby państwo wspierało rodzinę w procesie wychowawczym. Obecnie mamy wiele przykładów, że jest przeciwnie, że państwo przeciwdziała wychowawczym poczynaniom rodziny. Myślę tu głównie o takich sprawach jak sprzedaż lekkich narkotyków, niesprecyzowana ustawa o pornografii, nadmiar audycji telewizyjnych o działaniu destruktywnym itp.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#UrszulaWachowska">Jeszcze jedna bardzo szczegółowa sprawa, jaka wyniknęła ze skargi jednej z matek. Chodzi o ustawę mówiącą o zasiłku dla dziecka po śmierci jednego z rodziców. Wynika z niej, że renta należy się tylko na pierwszych dwoje dzieci i nie obejmuje już następnych. Jeśli tak jest, to trzeba to natychmiast znowelizować.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#TeresaBochwic">Parokrotnie już był tu poruszony temat samotnych matek. Mówi się w nim także w materiale jaki zaprezentował nam pan minister. Pan poseł Janiak pytał, ile jest osób, które sam los uczynił samotnymi matkami lub ojcami co oznacza, iż bardzo ważne jest, aby dokładnie wiedzieć, z jaką materią mamy do czynienia. W przedstawionym materiale powtórzono ten sam błąd, który się pojawia stale. Jeżeli zliczyć wdowy, panny z dzieckiem i rozwódki, to samotnych matek jest w Polsce ok. 0,5 mln, może 600 tys. W materiale mamy podaną liczbę 1.772 tys. rodzin niepełnych w 1995 r., a zaraz obok jest inna informacja, że mianowicie w tych rodzinach wychowywało się 1.508 tys. dzieci. Kogo więc wychowuje 200 tys. rodzin, dla których, zgodnie z tymi wyliczeniami, po prostu nie starcza dzieci?</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#TeresaBochwic">Błąd jaki często jest popełniany polega na tym, że liczyć można na różne sposoby. W Głównym Urzędzie Statystycznym np. przyjęto, iż liczy się strukturę rodzin, biorąc pod uwagę wszystkie samotne matki ze wszystkimi dziećmi, nawet te 80-letnie, które mają dzieci w wieku 60 lat, jeśli tylko mieszkają razem stanowiąc rodzinę. Dla celów polityki prorodzinnej sądzę, że nawet dzieci 24-letnie już nie są tak interesujące, a starsze możemy spokojnie pominąć. Nie mówię o tym, aby pomniejszyć wagę problemu, bo jest on równie ważny w odniesieniu do 500–600 tys. matek, ale nie jest prawdą, iż mamy ich w Polsce 1,7 mln. Trzeba to naprawdę dokładnie rozpoznać, bo obawiam się, że są środowiska zainteresowane w sztucznym rozdymaniu problemu samotnych matek pokazując, że jest to taka sama i równorzędna formacja jak pełna rodzina. My wiemy, że nie jest to prawda, że niepełna rodzina niesie ogromne problemy i dla tych samotnych matek i dla opuszczonych mężów, a zwłaszcza dla dzieci i całego społeczeństwa. Jeżeli więc mamy pomagać samotnym matkom, to musimy najpierw wiedzieć, ile ich jest.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#IrenaKowalska">Ma pani częściowo rację, bo rodzin niepełnych z dziećmi do lat 24 jest rzeczywiście dokładnie 993 tys. Nie ma pani natomiast racji, że samotne matki nie będące mężatkami to 500 tys. Jest ich ok. 700 tys., są to dane z Narodowego Spisu Powszechnego z 1995 r., więc trudno je podważyć. Dzieci do lat 24 pozostających na utrzymaniu rodzin niepełnych jest na pewno 1.508 tys., czyli tyle, ile podaliśmy w materiale. W tej grupie jest 475 tys. dzieci pozostających w rodzinach rozbitych, a pozostałe 1.034 tys. wychowywane jest przez matki niezamężne.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#IrenaKowalska">To prawda, że statystyki podają dane dotyczące rodzin w ogóle i rodzin z dziećmi do lat 24 i obie te kategorie były prezentowane w materiałach. Zgadzam się, że wówczas, gdy mówimy o polityce prorodzinnej, powinno się posługiwać tylko drugą kategorią danych.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#KrystynaOstrowska">Zgadzam się niemal ze wszystkimi wnioskami posła Rulewskiego. Również z naszych naukowych rozważań wynika, iż sprawa uporządkowania legislacji jest podstawowym i fundamentalnym zadaniem dla urzędu pana pełnomocnika i od tego powinno się zacząć. Kolejna zaś ważna sprawa, którą urząd mógłby podjąć wespół ze środkami masowego przekazu, to jest promocja rodziny. W społeczeństwie polskim musimy na nowo promować rodzinę jako instytucję potrzebną, niezbędną i podstawową dla rozwoju państwa i społeczeństwa. Spadek dzietności, niechęć do zawierania małżeństw, wzrost liczby rozwodów wskazują, że rodzina nie jest już wartością w takim sensie, jak to było kiedyś. Młode pokolenie także nie dostrzega wartości rodziny, co zgodne jest z tendencjami obserwowanymi na zachodzie. Tak np. w Anglii powstaje właśnie urząd pełnomocnika ds. rodziny z głównym zadaniem promowania rodziny. Nie chodzi tam o pomocniczość, ale właśnie o promowanie.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#KrystynaOstrowska">Jako psycholog a jednocześnie kryminolog chciałam zwrócić uwagę na podane w materiale dane, z których wynika, że 10% młodych ludzi wychowuje się w rodzinach alkoholików. Te magiczne 10% pojawia się przy wielu danych dotyczących zaburzeń w sytuacjach rodzinnych, 10% niepełnosprawnych żyjących w rodzinach, 10% w rodzinach alkoholików itp. Niezmiernie ważne byłoby zbadanie, jaka jest faktyczna liczba tzw. rodzin problemowych. Czy np. w ramach tych 10% da się ustalić strukturę tych rodzin o skumulowanych czynnikach negatywnych, czy też może jest tych rodzin znacznie więcej, ale każda grupa ma inne problemy. Jest to niezwykle ważne dla polityki przeciwdziałania patologiom, jak też dla pomocy tym rodzinom.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#KrystynaOstrowska">Z różnych badań studyjnych wynika, że istnieją też rodziny tzw. uzależnione od pomocy społecznej. Jest to zjawisko znane na zachodzie, gdzie ma ono charakter nawet wielopokoleniowy, ale i u nas obserwuje się podobne uzależnienia wynikające z tego, że koncentruje się działania pomocowe jedynie na środkach finansowych zaniedbując działania stymulujące. Trzeba się temu bardziej przyjrzeć.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#KrystynaOstrowska">Była też mowa o tym, aby szerzej docierać z pomocą poprzez gminy, gdzie również łatwiejsze jest rozpoznawanie potrzeb. Jest wiele gmin, gdzie podjęto działania systemowe przy sporządzaniu pełnego raportu, można korzystać z ich wyników.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#TadeuszCymański">Wypowiedzi, których już wysłuchaliśmy na temat programu polityki prorodzinnej, niezbicie udowadniają, jak ogromny to zakres problemów i jak bardzo są one wielostronne. Sądzę więc, że należałoby zastanowić się nad zakresem, nad pewnymi pryncypiami, ale również nad akcentami - co jest szczególnie ważne. Moim zdaniem, głównym problemem, który powinien wyróżniać działania nasze i pana pełnomocnika, to jest sprawa wychowania. Mówię o tym jako ojciec czworga dzieci, bo dostrzegam, że zabiegając o sprawy materialne (utrzymanie, ubranie, mieszkanie) przegrywamy los tysięcy obywateli. Jeśli okaże się, że nasza gospodarka wpadnie w kłopoty i nie uda się nam szybko osiągnąć sukcesu, to będzie to jedynie problem czasu - zamiast 10 lat, aby doścignąć Europę, będzie nam potrzebne 20, a nawet 25 lat. Ale jeśli przegramy całe pokolenie, jeśli stracimy młodych ludzi, co dzieje się nawet w rodzinach zamożnych, to wówczas przegramy własne życie. Dobitnym przykładem zagrożenia jest to, co stało się w Słupsku, gdzie obok tragedii jednego, zabitego dziecka, obserwować można było tragedię całych grup młodych ludzi, którzy tam wyszli na ulice. I dlatego uważam, że sprawy wychowania to najważniejszy problem, który powinniśmy podjąć. Cieszę się, że również w wypowiedzi pana ministra te akcenty znalazły się i rozumiem, że będzie pan naszym sojusznikiem. Istotne jest także, że tego typu działania nie wymagają ogromnych nakładów finansowych, ale przede wszystkim zrozumienia, chęci i dobrej organizacji pracy i to zarówno wśród młodzieży, jak i rodziców.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#TadeuszCymański">Powołanie sejmowej Komisji Rodziny i zmiany jakie już zaszły w spojrzeniu na problematykę życia rodzinnego dają nam dużą nadzieję, aby naprawdę zrobić coś dla polskiej rodziny. Mam jednak poważne obawy, że tematyka ta będzie wykorzystywana do polityki. Może nas wiele dzielić w podejściu do poszczególnych tematów, ale musimy pamiętać, że rodzina jest dla nas czymś najdroższym. Tymczasem wiem, że opozycja przygotowuje już pakiety ustaw, które bronią rodzinę, ale nasz rząd nie będzie stać na zrealizowanie zgłaszanych tam postulatów. Nawet w krajach znacznie bogatszych polityka prorodzinna nie jest oparta wyłącznie na systemie świadczeń materialnych. Dlatego powinniśmy mieć świadomość, że nie tylko ten pomaga rodzinie, kto domaga się pieniędzy. Walcząc o podniesienie standardu polskich rodzin musimy być jednak realistami. Jestem burmistrzem Malborka i od 8 lat blisko jestem dramatu wielu rodzin i problemu ubóstwa. Ale prawda jest również i taka, o czym napisał już Wiktor Hugo w „Nędznikach”, że „zawsze więcej nędzy na dole, niż miłosierdzia u góry”.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#TadeuszCymański">Nie ma systemów idealnych, świat jest zawsze bardzo skomplikowany. To dobrze, że w wypowiedzi posła Rulewskiego znalazło się tyle uwag krytycznych, bo rozumiem, że są to uwagi bardzo życzliwe. Taka życzliwość jest nam potrzebna i powinna nas cechować. Zaś problemem nadrzędnym niech się stanie to, o czym wspomniała pani dyrektor - promocja rodziny. Za dużo jest zjawisk trudnych, już powszechnie znanych, ale ciągle jakby ukrywanych. A przecież trzeba się nad nimi zastanawiać i podejmować działania, aby nie doprowadzać do zdarzeń drastycznych. Tylko, że do takiej pracy potrzebne jest szerokie grono współpracowników, na których ja osobiście bardzo liczę. Pamiętajmy, że ważna jest gospodarka, bo to się wszystko łączy, ale najważniejszy jest człowiek.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#KazimierzJaniak">Zgadzam się z główną tezą wypowiedzi mego przedmówcy, natomiast chciałbym, abyśmy tutaj nie dokonywali oceny wydarzeń słupskich. Ich obraz był bardzo spaczony przez media. Chcę tylko powiedzieć, że w Słupsku wydarzenia odbywały się na jednej ulicy i na jednym placu i nie było tam więcej niż tysiąc osób, podczas gdy miasto liczy 100 tys. Nie chcę bagatelizować całej tej sprawy, ale kiedy mówimy o wychowaniu i jednocześnie przytaczamy przykład Słupska, to musimy mieć świadomość, że nie wolno nam nie mówić prawdy. Ta prawda powinna też obowiązywać urzędy państwowe, a przede wszystkim wymiar sprawiedliwości. Wydarzenia słupskie, tragiczne w skutkach, spowodowane były przez niezręczną wypowiedź rzecznika tamtejszej prokuratury. Bardzo więc proszę, aby nie wydawać pochopnych ocen, zwłaszcza zaś nie rozgrywać tych wydarzeń w sensie politycznym.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#AntoniSzymański">Wspominałem w swej wypowiedzi o zespole zadaniowym polityki rodzinnej. Projekt takiego zespołu chcę przekazać panu ministrowi w formie pisemnej.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#AntoniSzymański">Chciałbym też zgłosić wniosek formalny. Przedstawiony nam dzisiaj materiał, niefortunnie nazwany raportem, jest zbiorem przemyśleń pracowników urzędu Pełnomocnika ds. Rodziny, ale nie jest to stanowisko rządu. Wnoszę więc o to, aby jedno z najbliższych posiedzeń Rady Ministrów poświęcone było wypracowaniu polityki rodzinnej, abyśmy i my mogli znać odpowiedź na pytania, co jest możliwe a co nie. My mamy wiele pomysłów i słusznych postulatów. Wierzę też, że wszyscy działamy w jednym kierunku, aby wzmocnić rodzinę i pomóc jej w funkcjonowaniu. Musimy mieć jednak pełną jasność, jakie są kierunki działania państwa, jakie możliwości, jak to się wiąże z reformą ustrojową, z reformą ubezpieczeń społecznych itd.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#AntoniSzymański">Mój wniosek jest więc taki, aby nasza Komisja wystąpiła do premiera z propozycją przeznaczenia jednego z posiedzeń rządu (bez oznaczenia terminu) właśnie na omówienie polityki rodzinnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#MariaSmereczyńska">Ponieważ był to wniosek formalny zapytuję, czy ktoś ma zdanie odmienne, bo trzeba go będzie przegłosować.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#WaldemarSikora">Uważam, że trzeba ten wniosek poprzeć, ale jednocześnie Komisja Rodziny powinna przedstawić rządowi swój pogląd, zwłaszcza zaś te priorytety, które my widzimy. Chodzi o to, aby takie posiedzenie rządu w pewnym sensie przygotować dając możliwość zetknięcia się naszych oczekiwań z realiami.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#MariaSmereczyńska">Czy chce pan, abyśmy już teraz głosowali nad zgłoszonym wnioskiem, czy też dopiero po zakończeniu dyskusji, a więc na kolejnym naszym spotkaniu?</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#WaldemarSikora">Oczywiście dzisiaj dyskutujemy tylko wstępnie, więc z góry zakładam, że ten wniosek może być głosowany dopiero po zakończeniu całej dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#AntoniSzymański">Nasze priorytety zawarte są w naszym programie, który - jak rozumiem - chcemy realizować. Są one również w umowie koalicyjnej. Jednak ze względu na czas, bo przygotowanie całego wniosku wymaga jednak odrębnej dyskusji, wycofuję go obecnie i postuluję, aby został on wnikliwie przedyskutowany na następnym posiedzeniu Komisji i potem przekazany premierowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#KazimierzKapera">Pomysł i propozycja zgłoszona przez posła Szymańskiego, są bardzo dobre, tym bardziej że przecież polityka rodzinna należy do najważniejszych dla obecnego rządu. Zdaję sobie sprawę, że przedstawiony państwu materiał jest tylko wstępną propozycją polityki i wstępną analizą dostępnego materiału. Równolegle prowadzone są prace nad pełnym raportem, co wymaga ogromnego wysiłku i znacznie dłuższego czasu, niż mieliśmy na przygotowanie materiału, który przedstawiliśmy dzisiaj. Chcę też dodać, że w uzgodnieniu z szefem naszego klubu, występujemy do premiera o powołanie międzyresortowego zespołu do opracowania zarówno raportu jak i programu rządu na rzecz rodziny. Chociaż więc nasz obecny materiał jest, jak państwo stwierdziliście, ułomny to ja mam nadzieję, że rozpoczął on już dyskusję, która nie zakończy się na następnym posiedzeniu, bo stoi przed nami ogrom zadań.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#KazimierzKapera">Proponuję więc, aby wniosek posła Szymańskiego odłożyć do momentu, gdy będziemy dysponowali przedyskutowanym już i opracowanym materiałem, który będzie można rzeczywiście nazwać raportem.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#MarekMalisiewicz">Postulat posła Szymańskiego, aby włączyć do tematyki naszych rozważań również sprawę samorządu terytorialnego jest - moim zdaniem - arcypilny. Już wkrótce rząd i parlament będą decydować o przesunięciach kompetencyjnych, a ja z racji swojej pracy wiem, jak ważne jest, aby prawo czyli to, co tworzy parlament wspomagało samorząd terytorialny w działaniach prorodzinnych.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#MarekMalisiewicz">Od wielu lat zajmuję się wspomaganiem władz samorządowych w kilku warszawskich gminach właśnie przy wypracowywaniu programów oddolnych związanych z pomocą rodzinie. W gminie Warszawa-Bielany przyjęto np. w ubiegłym roku program prorodzinny w formie uchwały gminy. Aby jednak on powstał trzeba było pokonać wiele zasadniczych przeszkód wynikających z tego, że ochrona rodziny nie jest wpisana do zadań własnych gminy. Nie było więc punktu odniesienia. Dla samorządów terytorialnych jest więc rzeczą istotną postulat nr 1, aby nie była to dobrowolna sprawa zarządu gminy, ale by stanowiło prawny wymóg jej działania (promowanie rodziny, wspieranie jej i organizowanie niezbędnego zaplecza). Drugi problem związany jest z prawem budżetowym, które nie uwzględnia w swym podziale tematu rodziny. Mieliśmy z tym ogromny problem, bo gmina Bielany chciała przeznaczyć na działania promocyjne pewne pieniądze, ale gdzie je umieścić w budżecie? Musieliśmy je „przyczepić” do pomocy społecznej jako - działalność różna.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#MarekMalisiewicz">Brakuje nam także narzędzi badawczych, a zwłaszcza takich, które by pozwoliły na monitorowanie rodzin. To jest sprawa, która pilnie wymaga sponsorowania przez rząd, aby nie było tak, jak w gminie Bielany, gdzie musieliśmy ogłaszać konkursy wśród prywatnych podmiotów po to, by uzyskać narzędzia do monitorowania sytuacji rodzin. Cieszę się, że ekspertem Komisji jest pani prof. Kowalska, bowiem współpracowaliśmy z nią właśnie na terenie kilku gmin warszawskich i zna ona doskonale sytuację oraz potrzeby. Bardzo bym się cieszył, aby w ramach pracy wspomnianego zespołu zadaniowego ustalono owe narzędzia, których dotychczas po prostu nie było w praktyce socjologicznej, a są one niezbędne dla podejmowania wszelkich prac w środowisku i dla środowiska rodzinnego. Pojedyncza gmina nie udźwignie finansowo takiej pracy, zaś raz wypracowane narzędzia służyć będą wszystkim, bowiem będą miały walory standaryzowania i zobiektywizowania.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#MarekMalisiewicz">Poza socjologią brakuje nam także szerszej i systematycznej refleksji na rzecz rodziny. Potrzeba nam także odpowiedniego przygotowania ludzi mediów, bo wielu z nich nie ma go zupełnie do tego, aby zajmować się tak złożonymi zagadnieniami i w odpowiedni sposób przekazywać je społeczeństwu. Trzeba więc zainwestować trochę środków, aby tych co zechcą, przygotować, pokazać istniejące dokumenty prawne i całą materię, która otacza problematykę rodzinną. Taki wysiłek edukacyjny z pewnością będzie miał znaczenie, choćby dlatego, że pokaże, jak inaczej obecny rząd i pełnomocnik patrzą na rodzinę i jak politykę prorodzinną chcą prowadzić.</u>
<u xml:id="u-36.4" who="#MarekMalisiewicz">Jesteśmy w przededniu nowego rozporządzenia ministra edukacji narodowej, który musi skonsumować to, co zrobił pan prezydent i parlament. Już wkrótce do 6 mln polskich rodzin dotrze informacja, w jaki sposób podejmie się problematykę wychowania w aspekcie płci. Świadomie używam tu takiej terminologii, bo uważam, że bardzo ważne jest jakich słów się używa. Sam byłem świadkiem kilka dni temu, jak podczas konferencji w Ministerstwie Edukacji Narodowej młodzi dziennikarze mówili wyłącznie, że „trzeba wreszcie wprowadzić seks do szkoły”. Konieczne więc jest, aby Pełnomocnik ds. Rodziny monitorował również to, co się dzieje w polskiej edukacji. Chodzi tu choćby o przełożenie tego, co zawarte jest w programie wyborczym AWS, gdzie jest mowa o gwarantowaniu rodzicom prawa do wychowania dzieci. Jest to dla nas jeden z priorytetów i dlatego powinniśmy wspierać te działania resortu edukacji, które przyjmują za zasadę „przede wszystkim nie szkodzić”, bo sytuacja jest trudna i trzeba działać bardzo roztropnie i tylko przy akceptacji rodziców.</u>
<u xml:id="u-36.5" who="#MarekMalisiewicz">Mam jeszcze jedno pytanie, chyba pod adresem posła Szymańskiego. W programie AWS jest mowa o „bonie edukacyjnym” jako pewnej instytucji prawnej wspierającej pluralizm edukacyjny. Temat jest trudny, bo ma różne skutki finansowe i organizacyjne. Od pewnego czasu nie mówi się nic na ten temat, mimo iż rozważane są sprawy ustroju szkoły i przesunięciach kompetencyjnych na szczeblu powiatu i gminy. Dlaczego więc zapomina się o istniejącym już dorobku stowarzyszeń rodziców w zakresie bonu edukacyjnego, który ma być jedną z form gwarantujących rodzicom wpływ na treść edukacji ich dzieci.</u>
<u xml:id="u-36.6" who="#MarekMalisiewicz">Również w edukacji prozdrowotnej musimy przyjąć rodzinę jako wartość nadrzędną. Nie może być tak, że staje się ona tylko jednym z elementów analizy socjologicznej, pozostając w głębokim tle, czyli tak, jak to zostało ustawione w zarządzeniu poprzedniego ministra edukacji narodowej z 15 maja ub.r. o podstawach programowych. W ramach 21 bloków edukacyjnych wymienia się tam edukację zdrowotną, a powinna to być edukacja prorodzinna, której fragmentem może być właśnie edukacja prozdrowotna. O takich problemach trzeba także mówić na posiedzeniach Komisji Rodziny.</u>
<u xml:id="u-36.7" who="#MarekMalisiewicz">Na zakończenie chcę jeszcze powiedzieć, że jako gmina Warszawa-Bemowo, złożyliśmy w sekretariacie Komisji propozycję współpracy przy temacie gmina rodzinom, czyli przygotowaniu projektu ustawy zabezpieczającej to, że każda gmina będzie miała wśród zadań własnych także zadania prorodzinne.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#KatarzynaMazela">Chciałam podziękować posłowi Janiakowi, który zwrócił uwagę na frazeologię, czyli na nasze określenie, czym jest rodzina a także na uwarunkowania prawne. Zrobiliśmy to z całą świadomością, bowiem podjęliśmy już starania, aby przywrócić wartości rodzinie i całej frazeologii właściwej pojęciu rodziny. To jest ogromnie ważne w sytuacji, gdy powszechnym staje się używanie np. pojęcia partnerzy zamiast małżonkowie, zaś określenia „rodzina” używa się niezmiernie rzadko.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#KatarzynaMazela">Podjęliśmy już także kolejne kroki. Jestem przedstawicielem Biura Pełnomocnika Rządu ds. Rodziny w Zespole Opiniotwórczo-Doradczym przy Ministerstwie Edukacji Narodowej w sprawie wiedzy o życiu seksualnym. Z naszej strony jest tu kładziony ogromny nacisk na to, by we wszelkich rozporządzeniach podkreślać, że rodzice mają pierwsze i niezbywalne prawo do wychowywania dzieci. Chcemy to także szeroko upowszechniać, aby weszło w świadomość społeczną.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#KatarzynaMazela">Dążymy też, aby we wspomnianym przez pana Kalisiewicza zarządzeniu dotyczącym wiedzy o życiu seksualnym, które ma być zmienione, znalazło się także sformułowanie o nadrzędnej roli rodziców w wychowaniu i decydowaniu o tym, czy dzieci mają brać udział w tych lekcjach, jak te lekcje mają wyglądać i kto ma je prowadzić. Zgłosiliśmy też propozycję, aby pierwsza godzina lekcyjna tego przedmiotu była zawsze spotkaniem z rodzicami. Wychowawca ma obowiązek zapoznania rodziców z programem, podręcznikami, literaturą i osobami prowadzącymi zajęcia, zaś rodzice będą mieli możliwość wyboru.</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#KatarzynaMazela">Jak więc państwo widzicie z naszej strony jest wyraźna troska o rodzinę i choć nie jest to łatwe próbujemy przywrócić właściwą frazeologię i właściwe prezentowanie tej tematyki również w mediach. W kolejnym etapie mamy kampanię informacyjną związaną z tematyką rodzinną. Przygotowania już trwają, a o szczegółach powiadomimy państwa niebawem.</u>
<u xml:id="u-37.4" who="#KatarzynaMazela">Jeżeli chodzi o współpracę z gminami, to jesteśmy bardzo wdzięczni za propozycję współpracy zgłoszoną przez pana Malisiewicza. My ze swej strony złożyliśmy w Ministerstwie Edukacji Narodowej propozycję prowadzenia czegoś w rodzaju szkolenia rodziców np. w formie „letniej szkoły”, aby pomóc im w kontaktach z dziećmi. Programy są już przygotowane, pozostaje jedynie kwestia wdrożenia ich na szeroką skalę. Chcemy, aby działalność taką prowadziły na swych terenach gminy i aby one nadzorowały wdrażanie naszych programów.</u>
<u xml:id="u-37.5" who="#KatarzynaMazela">Pełnomocnik Rządu ds. Rodziny - minister Kapera spotykał się także z przedstawicielami wojewódzkich sejmików samorządowych pracującymi w radach rodziny. W ten sposób zaczęliśmy prace, o jakich wspominali państwo w swoich wystąpieniach mówiąc o potrzebie szerszego zainteresowania władz samorządowych i zejścia z całą działalnością prorodzinną na szczebel województw i gmin.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#AntoniSzymański">Sprawa bonu edukacyjnego nie została zapomniana. Nie dalej jak 2 dni temu, na posiedzeniu klubu, minister Handke prezentował całą koncepcję edukacyjną i w ramach tej koncepcji wykorzystanie pomysłu bonu jako pieniędzy, które idą za uczniem. Minister pamięta więc o tym, tak jak i całe ministerstwo, a więc pomysł ten będzie wykorzystywany.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#KazimierzJaniak">Oczywiście jestem przekonany, że program AWS „Solidarność” w aspekcie polityki prorodzinnej będzie realizowany, ale musimy sobie zdawać sprawę, że stoimy przed terminami konstytucyjnymi dotyczącymi budżetu. Jeśli nie wprowadzimy pewnych spraw w odpowiednim czasie, to potem będzie już za późno, zaskoczy nas koniec kadencji. Pakiet przygotowanych ustaw powinien się więc stać rzeczywistością.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#TadeuszLewandowski">Chciałbym, abyśmy do założeń programu prorodzinnego dodali punkt mówiący o ochronie rodziny przed pewnymi grupami penetrującymi ją z chęci zysku. Gospodarka rynkowa otworzyła tu spore możliwości takiego działania, o czym najlepiej świadczą doświadczenia z pornografią, gdzie starano się obchodzić istniejące prawo po to tylko, aby uzyskać komercyjne cele. To są lobby, które świetnie potrafią poruszać się w nowej rzeczywistości. Dotyczy to również sekt, nieuczciwej reklamy, a także niektórych programów telewizyjnych.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#TadeuszLewandowski">Chciałbym też powiedzieć państwu o inicjatywie jaka powstała przy Radzie Miejskiej w Bydgoszczy, gdzie przy Urzędzie Miejskim powołano Miejską Poradnię Rodzinną. Sprawy poradnictwa mieszczą się w tym, co nazwaliśmy wychowaniem w rodzinie i przez rodzinę, dlatego zwracam uwagę na już istniejącą placówką zachęcając do organizowania podobnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#BarbaraFrączek">Problemów okołorodzinnych są tysiące. Mówimy o nich dzisiaj w sposób dość chaotyczny. Wydaje mi się też, że różnimy się w spojrzeniu na źródło i faktyczną przyczynę zagrożenia rodziny. Nad tym więc musimy przede wszystkim pracować, aby dojść do jakiegoś wspólnego stanowiska. Proszę o to, aby i w Biurze Pełnomocnika ds. Rodziny zastanowiono się nad tym i także w naszej Komisji poświęcono większą uwagę analizie przyczyn zagrożenia, bo to będzie punkt wyjścia do kolejnych działań.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#BarbaraFrączek">Bardzo też chciałabym, aby w działaniach pełnomocnika wyraźnie wyodrębnić to, co jest doraźne od tego, co ma charakter długoterminowy. To właśnie te prace, mające wpływ nawet na dalsze pokolenia, powinny być w centrum uwagi zarówno Biura Pełnomocnika Rządu ds. Rodziny jak i naszej Komisji, choć z pewnością są one trudniejsze i mniej widoczne niż działania doraźne.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#PawełWosicki">Rozumiem, że zarówno nasze posiedzenie, jak i cała działalność Pełnomocnika Rządu ds. Rodziny nakierowane są na wypracowanie pewnych rozwiązań systemowych i przygotowanie pakietu nowych ustaw, dotyczących rodziny. Ważne jest jednak także pilnowanie tych praw, które już są uchwalone i już funkcjonują, choć nie zawsze są wykonywane i respektowane przez poszczególne resorty. Przykładów można podać wiele, ale zwrócę uwagę jedynie na takie sprawy, jak legalność aborcji, czy rozpowszechnianie pornografii. Przecież prawo mówi o tych sprawach jednocześnie, a tymczasem nie widzimy działań ze strony Ministerstwa Sprawiedliwości, aby przeciwdziałało np. ogłoszeniom w prasie o przeprowadzaniu zabiegów albo podejmowaniu zdecydowanych akcji przeciw pornografii, która jest prawnie zabroniona.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#PawełWosicki">Inna sprawa to pomoc kobietom brzemiennym i rodzinom wielodzietnym. Z praktyki wiem, że pomoc społeczna dość niechętnie podchodzi do tej problematyki. Zanim więc nastąpi zmiana w systemowym rozwiązaniu problemu pomocy tym kobietom, to może by Ministerstwo Pracy i Polityki Socjalnej wydało choćby wewnętrzną dyrektywę o rozpatrywaniu w pierwszej kolejności spraw dotyczących kobiet w trudnej sytuacji życiowej. To jest mój postulat, a jednocześnie chciałbym wiedzieć, na ile biuro pełnomocnika włącza się w takie inicjatywy?</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#BernardMargueritte">Kilka lat temu brałem udział w organizowaniu Kongresu Rodziny i z pewnością to stało się powodem, że zostałem dziś zaproszony do tak zacnego grona, za co serdecznie dziękuję.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#BernardMargueritte">Na początku chciałbym przekazać moje ogromne zdziwienie zachowaniem posłów opozycji, którzy w tak ostentacyjny sposób wyszli z sali. Sam wywodzę się z rodziny francuskiego parlamentarzysty i wiem, że demokracja nie polega na tym, aby akceptować tylko to, co nam się podoba.</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#BernardMargueritte">Wracając do zasadniczej sprawy naszego posiedzenia chciałbym zwrócić uwagę, że fakt, iż zajmujemy się problematyką rodziny nie wynika z fanaberii, lecz z głębokiego przekonania, iż bez autentycznej rodziny nie może być autentycznego człowieka działającego w ludzkiej wspólnocie. Społeczeństwo zaś jest sumą działania rodzin. Problem więc, o którym mówimy, jest pryncypialnym zarówno dla jednostki, jak i dla całego społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-43.3" who="#BernardMargueritte">Ucieszyłem się, gdy pan minister powiedział, że będzie przygarniał do swego urzędu także różne organizacje i działalność na rzecz rodziny innych resortów. Czy jednak nie byłoby lepiej, aby właśnie w każdym resorcie zaczął funkcjonować priorytet dla spraw rodziny? Bo przecież, gdy mówimy o rodzinie to jest to sprawa: oświaty, badań naukowych, zdrowia, finansów itp. Jeśli więc uznamy priorytet rodziny, to cała polityka państwa już się w ten sposób porządkuje.</u>
<u xml:id="u-43.4" who="#BernardMargueritte">Jeden z posłów zwrócił uwagę na rolę wartości moralnych, które powinny być stawiane wyżej ponad sprawy materialne, a więc programy i pieniądze na te programy. To jest prawda, ale przecież wartości moralne nie mogą funkcjonować tam, gdzie jest nędza i brak sprawiedliwości społecznej. Tu jest sprzężenie zwrotne i gdy będziemy się starali poprawić sytuację materialną ludzi, a nie będą funkcjonować wartości moralne i duchowe, to też na nic się to nie zda. Mam więc tu pewne wątpliwości, czy rzeczywiście zdajemy sobie sprawę, że godność człowieka ma być tym początkiem i końcem, tym naczelnym priorytetem. Jeżeli tak, to może rozwój kraju będzie powolniejszy i wskaźnik PKB nie będzie przysłaniał innych działań, których rezultatem będzie uszanowanie godności ludzkiej. To jest również problem polityczny i trzeba sobie z tego zdawać sprawę, gdy mówimy o konkretnych programach, o których trzeba będzie rozmawiać również z ministrem finansów i premierem.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#EwaObertyńskaRomanowska">Podpisuję się obiema rękami pod materiałem zaprezentowanym przez pana ministra, ponieważ przedstawia on całą prawdę o spadku dzietności kobiet, co jest głęboko ukrywane w środkach masowego przekazu. Jako lekarz ginekolog stykam się z problemem bezpłodności z jakim zwracają się do mnie kobiety. Gdy zaczynałam pracę 25 lat temu, tego problemu nie było. Chciałabym wiedzieć, czy w przygotowanych przez państwa programach uwzględniona jest rola lekarza w przygotowaniu do życia w rodzinie?</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#EwaObertyńskaRomanowska">Okazuje się, że ogromny procent bezpłodności i spadku dzietności, to skutek wczesnych inicjacji i stosowania antykoncepcji. Lekarz może odkrywać tę prawdę i przestrzegać przed skutkami pewnych działań, które mogą spowodować nieodwracalne następstwa. Dotyczy to również prawdy o chorobach przenoszonych drogą płciową, o nieskuteczności stosowania prezerwatywy, a także o różnych uzależnieniach, w tym uzależnieniu od seksu.</u>
<u xml:id="u-44.2" who="#EwaObertyńskaRomanowska">Wychowanie musi być całościowe i dlatego trzeba mówić również do rodziców i nauczycieli. Aby wzmóc autorytet rodziców wszyscy muszą patrzeć w tym samym kierunku - szkoła, rodzina i wszyscy, którzy mają styczność z młodzieżą. Ogromną rolę widzę tu dla harcerstwa katolickiego, które już działa w wielu gminach, np. w Warszawie na Bielanach realizując znakomity program wychowawczy.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#JerzyMellibruda">Głównym obszarem mojego działania są zagrożenia rodziny związane z alkoholizmem i przemocą. Chciałem jednak zaproponować pewne rozwiązanie dotyczące innego obszaru. Chodzi mi mianowicie o to, aby pokusić się o radykalny krok przełamania, a może nawet zniesienia, istniejącej dotąd opozycji między szkołą a rodziną. Przez całe dziesięciolecia wbijano nam do głowy, że istnieje coś takiego jak system oświatowy, który ma kształtować obywatela. I tylko z nurtu opozycyjnego wywodziło się przekonanie, że taką rolę ma pełnić rodzina.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#JerzyMellibruda">Trzeba więc teraz w zasadach polityki wyraźnie sformułować zdanie, że szkoła ma służyć rodzinie, że to jest jej podstawowa funkcja. Zniknie nam wówczas wiele problemów. Już nie będzie dylematu czy szkoła, czy rodzina odpowiadają za wychowanie seksualne, bo odpowiedź będzie jednoznaczna. Odpowiedzialna jest rodzina, a szkoła ma jej w tym procesie pomagać edukując w pierwszym rzędzie rodziców. Uważam, że większy pożytek będzie, jeśli te 6 godzin lekcyjnych wychowania seksualnego przeznaczyć na zajęcia z rodzicami, a nie z dziećmi. Myślę, że polscy rodzice nie będą się wstydzili tego, że mają możliwość nauczyć się czegoś, co będzie im naprawdę potrzebne w rozmowach z własnymi dziećmi. Tak jest zresztą na całym świecie, że dorośli ciągle się czegoś uczą.</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#JerzyMellibruda">W naszej organizacji już od kilku lat prowadzimy taką działalność w odniesieniu do profilaktyki problemów alkoholowych. Niemal każdy z naszych programów adresowany jest jednocześnie do rodziców. Uczymy też nauczycieli, aby wiedzieli, jak rozmawiać z rodzicami, jak pomagać im w tym, by ich dziecko nie piło, nie paliło, czy lepiej rozumiało problemy płci. Myślę, że przy takim nastawieniu problem opozycyjności szkoła - rodzina stanie się mniej ostry, a szkoła okaże się rzeczywiście pomocna i przyjazna rodzinie. Takiemu spojrzeniu służy również proces przemian ustrojowych, jaki postępuje w związku z przekazywaniem kompetencji w ręce samorządów terytorialnych. Szkoły jako własność gmin są znacznie bliżej rodziców, którzy są przecież wyborcami. W ten sposób obydwa procesy można ze sobą połączyć kończąc jałowe dyskusje na temat szkoła czy rodzina. A rodzinie można pomóc nie przez dzieci, ale właśnie przez rodziców. Trzeba tu oczywiście przełamać tradycyjne opory, że w ogóle można od szkoły oczekiwać czegoś pozytywnego. Myślę jednak, że można to zrobić i doprowadzić do tego, że szkoła będzie służyć rodzinie a nie państwu.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#KazimierzJaniak">Zgadzam się z wypowiedzią przedmówcy, ale chcę tu poinformować, że właśnie kilka dni temu w klubie AWS mieliśmy okazję wysłuchać założeń do reformy edukacji przygotowanej przez ministra Handkego. Po raz pierwszy usłyszeliśmy tam właśnie stwierdzenie, że to właśnie rodzina jest podstawą kształtowania młodego człowieka i jego edukacji, natomiast szkoła ma pomagać w tym procesie zarówno, jeśli chodzi o kształtowanie moralności i etyki jak i dostarczanie wiedzy. Myślę więc, że z chwilą, gdy reforma ta zacznie wchodzić w życie skończy się ową opozycyjność, o jakiej pan mówił. Będzie natomiast ogromny sprzeciw ze strony lewej części sali pragnącej utrzymać ów model zaszłości. Sądzę jednak, że już te wiatry wiać nam nie będą.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#KatarzynaMazela">Chciałabym tylko przypomnieć, że w zarządzeniu dotyczącym edukacji narodowej napisane jest jasno, że zadaniem szkoły jest wspomaganie rodziców. Problem więc tkwi w egzekwowaniu tego prawa i sama niejednokrotnie uczestnicząc w posiedzeniach zespołu, do którego należę powołuję się na istniejące przepisy i mocno akcentuję to, że nie trzeba tu wymyślać nic nowego. Oczywiście idzie to dość opornie, ale skoro obecnie i minister edukacji narodowej prezentuje stanowisko takie jak my, to jest nadzieja, że wyjdzie z tego coś pożytecznego.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#KazimierzKapera">Bardzo skrzętnie notowaliśmy wszystkie uwagi. Na wiele z nich moglibyśmy już dziś udzielić odpowiedzi, ale zgodnie z umową pełną dyskusję przeniesiemy na kolejne spotkanie. Bardzo dziękuję za rzeczowe podejście do problemu. Postaramy się o jak najszybsze uaktualnienie raportu o stanie rodziny, a następnie przystąpimy do gruntownego przedstawienia programu naprawy polskiej rodziny, który ściśle łączy się z naprawą Rzeczypospolitej. Jako biuro nie mamy uprawnień do prezentowania programu polityki prorodzinnej, dlatego przedstawiliśmy jedynie pewne jej tezy. Program może być przyjęty jedynie przez Radę Ministrów i wówczas stanie się tematem debaty parlamentarnej. Osobiście pokładam wielkie nadzieje w tym, że wiele rzeczy zapisanych zostanie ustawowo tak, by przy kolejnej zmianie na arenie politycznej nie dochodziło do destrukcji.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#KazimierzJaniak">Myślę, że ważnym elementem naszej pracy i wsparcia Pełnomocnika Rządu ds. Rodziny będą nasze działania na rzecz stworzenia ministerstwa rodziny tak, by minister, jak pełnoprawny członek rządu mógł wszystkie problemy podnosić bezpośrednio na posiedzeniu Rady Ministrów nie oczekując na chwilę, gdy będzie mu to umożliwione.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#MariaSmereczyńska">Dziękuję panu ministrowi i jego zespołowi za przygotowanie wstępnego materiału do dyskusji. Myślę, że przed następnym spotkaniem będziemy już dysponować opracowaniem uzupełnionym i poszerzonym o problemy zasygnalizowane dzisiaj. Wrócimy wówczas do zgłoszonego przez posła Szymańskiego wniosku o zobowiązanie premiera do postawienia tematu polityki prorodzinnej na obradach Rady Ministrów. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>