text_structure.xml
48.2 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#JacekKuroń">Dzień dobry. Dziękuję za przybycie na posiedzenie panom profesorom.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#JacekKuroń">Czy ktoś z państwa ma uwagi do porządku dziennego?</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JanByra">Proponuję rozszerzenie porządku dzisiejszych obrad o punkt, w którym będę prosił Komisję o przychylenie się do dezyderatu skierowanego do Prezesa Rady Ministrów o wyznaczenie instytucji, osoby lub ośrodka koordynującego we władzach centralnych sprawy mniejszości narodowych. Podczas pracy nad tą ustawą odczuwany jest brak partnera ze strony rządowej.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#JanByra">Przypomnę, że w poprzedniej kadencji Sejmu udało się wymóc na rządzie powołanie międzyresortowego zespołu oraz pełnomocnika premiera ds. mniejszości narodowych i etnicznych w randze wiceministra kultury i sztuki. Premier Buzek nie powołał pełnomocnika. W tej sprawie będę zgłaszał dezyderat.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JacekKuroń">Jeśli nie ma sprzeciwu, punkt trzeci rozpatrzymy po omówieniu spraw związanych z posiedzeniem wyjazdowym.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#JacekKuroń">Przystępujemy do omówienia punktu pierwszego.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#JacekKuroń">Art. 27 konstytucji stanowi: „W Rzeczypospolitej Polskiej językiem urzędowym jest język polski. Przepis ten nie narusza praw mniejszości narodowych wynikających z ratyfikowanych umów międzynarodowych”.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#JacekKuroń">Rozumiem, że to zastrzeżenie zawarte w drugim zdaniu umożliwia ratyfikację takich konwencji międzynarodowych, które w określonych granicach dopuszczą używanie języków mniejszości narodowych. I na tej podstawie formułujemy treści naszej ustawy o prawach mniejszości. Skoro jednak pojawiły się wątpliwości, zaprosiliśmy wybitnych znawców przedmiotu. Proponuję, abyśmy najpierw wysłuchali pana prof. Grzegorza Janusza, który od początku pracował w podkomisji nad redakcją ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#GrzegorzJanusz">Rozdział II projektu ustawy o prawach osób należących do mniejszości narodowych i etnicznych poświęcony jest używaniu języków mniejszościowych. Tekst ten został przygotowany jeszcze przed wejściem w życie konstytucji, tj. przed 2 kwietnia 1997 r.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#GrzegorzJanusz">Art. 27 - jak słyszeliśmy - umożliwia wprowadzenie języków mniejszości jako pomocniczych na podstawie ratyfikowanych traktatów międzynarodowych. Ale w tej chwili nie ma takich traktatów. Umowy z Niemcami i Białorusią mówią o używaniu języków mniejszości prywatnie i publicznie. Nie zawsze jest to rozumiane jako dopuszczenie używania języka mniejszości. Traktat z Ukrainą mówi tylko o swobodnym używaniu języków ojczystych w urzędach obok języka polskiego, o ile jest to zgodne z przepisami prawa krajowego. Aktualne prawo krajowe to jest właśnie art. 27 konstytucji, który odsyła do umów międzynarodowych. Nie ma żadnej innej ustawy dopuszczającej używanie języków mniejszości jako pomocniczych.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#GrzegorzJanusz">Sytuacja stanie się bardziej klarowna po ratyfikacji Konwencji Ramowej na Rzecz Ochrony Mniejszości Narodowych uchwalonej przez Radę Europy 21 maja 1995 roku.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#GrzegorzJanusz">W art. 10 konwencja uzasadnia wprowadzenie języków mniejszości jako pomocniczych. Jak wiadomo, prace przygotowujące ratyfikację nie zostały zakończone. W tym stanie rzeczy pojawił się problem w przepisach końcowych projektowanej ustawy o prawach mniejszości: w jakim zakresie można używać języków mniejszościowych jako pomocniczych?</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#GrzegorzJanusz">W rozdziale II projektu ustawy bezsporny jest tylko art. 8, zezwalający na rejestrację imienia i nazwiska w aktach stanu cywilnego i dokumentach tożsamości zgodnie z zasadami pisowni języka ojczystego danej osoby. Ten zapis realizuje zobowiązanie przyjęte w traktatach dwustronnych. Ale nie ma jednoznaczności co do zakresu posługiwania się językiem mniejszości w urzędach administracji publicznej i innych instytucjach państwowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#JacekKuroń">Jeśli przyjęcie konwencji znacząco zmienia sytuację, to rozpatrzmy projekt ustawy o prawach mniejszości w kontekście ratyfikacji Konwencji ramowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#GrzegorzJanuszProf">Na podstawie konwencji „strony podejmują się zapewnić — na ile to możliwe — warunki, które by umożliwiały używanie języka mniejszościowego w stosunkach między osobami, które sobie tego życzą a władzami administracyjnymi”.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#GrzegorzJanuszProf">Jest to więc możliwość wprowadzająca wyłom w stosunku do art. 27 konstytucji.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#GrzegorzJanuszProf">Natomiast żaden z dwustronnych traktatów, które Polska podpisała, nie stanowi na temat używania języków mniejszościowych jako pomocniczych w odniesieniu do urzędowego języka polskiego. Zatem stan prawny jest taki, że mógłby być podważony przepis projektowanej ustawy, dopuszczający używanie języka mniejszości jako pomocniczego.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#MarekNowicki">Na podstawie art. 27 konstytucji trudno byłoby w tej chwili wprowadzić języki mniejszości jako pomocnicze. Zawiera on delegację do ratyfikowanych umów międzynarodowych. Wydaje się, że kolejność procedowania powinna być następująca: ratyfikowanie Konwencji ramowej, a następnie wprowadzenie do projektu ustawy zapisu o używaniu języków pomocniczych.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#MarekNowicki">Zapis w art. 10 Konwencji ramowej jest niesłychanie miękki; dotyczy „obszarów zamieszkałych tradycyjnie bądź w zasadniczej liczbie przez osoby należące do mniejszości, jeżeli te osoby tego żądają, a żądanie to odpowiada rzeczywistej potrzebie, strony podejmują się zapewnić — na ile to możliwe — warunki, które by umożliwiały używanie języka mniejszościowego w stosunkach między tymi osobami a władzami administracyjnymi”.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#MarekNowicki">Artykuł ten zawiera szereg zastrzeżeń, ale z drugiej strony mógłby być dobrą podstawą do wprowadzenia języków mniejszościowych.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#MarekNowicki">Gdyby sytuacja była uregulowana umowami bilateralnymi na różnych poziomach ochrony, mógłby powstawać niepokój z punktu widzenia art. 32 konstytucji, stanowiącego zakaz dyskryminacji. Sytuacja prawna obywateli polskich, należących do różnych grup mniejszościowych i etnicznych przestałaby być równa. A intencją ustawy o prawach osób należących do mniejszości jest zapewnienie minimalnego wyrównanego standardu dla wszystkich mniejszości. Nie przypuszczam, aby doszło do umowy bilateralnej z Romami w kwestii wprowadzenia ich języka jako pomocniczego.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#MarekMazurkiewicz">Dyskusja odbywa się na etapie przygotowywania w Komisji projektu ustawy o prawach osób należących do mniejszości narodowych i etnicznych. To nie jest druk poselski. Ingerencje w nie autoryzowany tekst są więc jeszcze możliwe.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#MarekMazurkiewicz">Wyjaśnienia domaga się wiele pytań dotyczących nie tylko art. 27 i 32 konstytucji, ale chyba przede wszystkim art. 35, regulującego status mniejszości narodowych i etnicznych. Członkowie Komisji Konstytucyjnej tu obecni pamiętają pewno długą dyskusję, w której starano się znaleźć uzasadniony kompromis, wskazywany przez nie ratyfikowaną jeszcze Konwencję ramową.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#MarekMazurkiewicz">W Konwencji ramowej zapewnia się wzorcowo obywatelom należących do mniejszości narodowych i etnicznych wolność do zachowania i rozwoju własnej kultury i języka, a także do tworzenia własnych instytucji edukacyjnych, kulturalnych i instytucji służących ochronie tożsamości religijnej oraz do uczestnictwa w rozstrzyganiu spraw dotyczących ich tożsamości kulturowej. Toczono dyskusje nad zakresem każdego z tych słów i wynikającymi z nich zobowiązaniami prawnymi władzy publicznej oraz obowiązkami innych obywateli. Żadna ze stron nie czuła się dyskryminowana. Przypominam to, ponieważ wydaje się, że w rozdziale II projektu ustawy trzeba jeszcze doprecyzować frazy, które budzą wątpliwości w kontekście tamtej dyskusji.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#MarekMazurkiewicz">Projekt zawiera daleko posunięte i kategoryczne sformułowanie, przyznające mniejszościom szeroki zakres praw — skądinąd bardzo to piękne — a w konsekwencji także roszczeń.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#MarekMazurkiewicz">W rozdziale III poświęconym oświacie i kulturze, ale dotyczącym także języka i sporządzania dokumentów w języku mniejszości, który nie jest rodzimy dla wszystkich mieszkańców danej ziemi — projekt nakłada na państwo ogromne obowiązki finansowe. Podczas gdy Konwencja ramowa, będąca dla nas jeszcze tylko informacją kierunkową, pokazuje, z jaką wielką ostrożnością ustawodawca europejski traktuje zagadnienia zakresu swobód mniejszości. W każdym artykule przyznanie uprawnienia jest obwarowane takimi zwrotami, jak „warunki konieczne”, „o ile to możliwe”. Wydaje mi się to niezwykle ważną wskazówką interpretacyjną dla autorów projektu polskiej ustawy o prawach mniejszości. Nie przypadkiem zacytowałem art. 35 konstytucji, określający cel i zakres odrębnego statusu podmiotów należących do mniejszości narodowych i etnicznych.</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#MarekMazurkiewicz">Art. 6 Konwencji ramowej — jeszcze nie ratyfikowanej — wskazuje na sposób myślenia w państwach Unii Europejskiej: „Strony będą wspierać ducha tolerancji oraz dialogu międzykulturowego i będą podejmować skuteczne środki promocji wzajemnego szacunku”.</u>
<u xml:id="u-8.6" who="#MarekMazurkiewicz">Art. 5 ust. 2 zawiera bardzo charakterystyczne zdanie: „Bez szkody dla środków podejmowanych w ramach realizacji ich ogólnej polityki integracyjnej, strony będą się powstrzymywały od praktyki lub praktyk, mających na celu asymilację osób należących do mniejszości narodowych wbrew ich woli”. Tutaj jako zasadę przyjęto, że podstawą współdziałania z mniejszościami narodowymi jest prawo państwa ojczystego, realizujące cele ogólnej polityki integracyjnej, a równocześnie nakazujące poszanowanie wzajemne i tolerancję uzasadnionych interesów.</u>
<u xml:id="u-8.7" who="#MarekMazurkiewicz">Druga sprawa, na którą zwracam uwagę, nie wchodząc w szczegółową redakcję, to sposób operowania sformułowaniami („o ile to możliwe”, „w uzasadnionych granicach”, „jeśli nie przeszkadza”) i równoczesne wskazanie, że uprawnienia, zwłaszcza uprawnienia do tworzenia własnych instytucji kultury — nie są obowiązkiem państwa, ale prawem do samodzielnego ich kreowania przez struktury obywatelskie.</u>
<u xml:id="u-8.8" who="#MarekMazurkiewicz">Konwencja formułuje to w następujący sposób: „Strony w ramach swych systemów (...) tam, gdzie jest to właściwe, zapewnią używanie (...)”. Jest też formuła, z której wynika, że postanowienia konwencji będą stosowane w dobrej wierze i nie rodzą skutków wzajemnych. Można by sugerować, że przerzucanie obowiązków na budżet państwa, jak to czyni projekt ustawy o prawach osób należących do mniejszości w rozdziale II i III, wykracza poza zakres wyznaczony przez Konwencję Ramową. Oczywiście, każde państwo może ją przekraczać, ale warto mieć tego świadomość.</u>
<u xml:id="u-8.9" who="#MarekMazurkiewicz">Jeśli wolno mi wyrazić osobisty pogląd, uważałbym, że projekt ten - wysoko oceniając inicjatywę i kierunek rozumowania jego autorów - powinien być podany dla dobra sprawy bardzo głębokiej ekspertyzie na kilku płaszczyznach. Nie wydaje mi się, aby na podstawie tylko tej ustawy o prawach mniejszości można było uchylić dekret o języku polskim jako języku urzędowym. Ustawa o języku polskim, wniesiona dzisiaj do laski marszałkowskiej, ma szerszy zakres. W tej fazie - moim zdaniem - projekt nie powinien być przedstawiony Wysokiej Izbie.</u>
<u xml:id="u-8.10" who="#MarekMazurkiewicz">Celowe byłoby również poddanie projektu analizie z punktu widzenia prawa międzynarodowego (jak np. Europejskiej Karty Praw i Wolności Człowieka i Obywatela) w powiązaniu z regulacją konstytucyjną. Pan prof. Nowicki jest wybitnym specjalistą w tej dziedzinie, ale sądzę, że można by również poprosić o opinię ekspertów, którzy pracowali nad redakcją konstytucji.</u>
<u xml:id="u-8.11" who="#MarekMazurkiewicz">Reasumując, zwróciłem uwagę na to, że:</u>
<u xml:id="u-8.12" who="#MarekMazurkiewicz">— szczegółowe rozwiązanie przyjęte w projekcie ustawy o prawach osób należących do mniejszości narodowych i etnicznych wykraczają poza ustalenia Konwencji Ramowej rady Europy,</u>
<u xml:id="u-8.13" who="#MarekMazurkiewicz">— projekt ustawy obarcza państwo ciężarami finansowymi za realizację praw mniejszości.</u>
<u xml:id="u-8.14" who="#MarekMazurkiewicz">Projektowana ustawa powinna być wbudowana w ten trakt myślenia, jaki przyświeca dostosowywaniu całego ustawodawstwa polskiego do postanowień konstytucyjnych (dwuletni termin już biegnie). Prawa mniejszości określa art. 35 konstytucji.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#JacekKuroń">Pan prof. Mazurkiewicz rozwinął interesujący wątek. Ale w zasadzie dziś interesujemy się zależnością między konstytucją i ustawą o prawach osób należących do mniejszości narodowych i etnicznych.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#JacekKuroń">Chcę wyjaśnić panu prof. Mazurkiewiczowi, że projekt ustawy - Prawo o języku polskim został skierowany do trzech Komisji: Kultury i Środków Przekazu, Mniejszości Narodowych i Etnicznych oraz Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Te komisje powołały jedną podkomisję, która nadal pracuje. Nie wejdziemy z naszym elementem ustawodawczym, dopóki nie będzie możliwe uzgodnienie go z tamtą ustawą.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PiotrWinczorek">Dowiedziałem się, że tekst projektowanej ustawy był napisany przed 2 kwietnia 1997 r., ale mam przed sobą wersję z 3 marca 1998 r., wobec tego mogę się spodziewać, że jest już dostosowana do obowiązującej konstytucji.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#PiotrWinczorek">Nie widzę sprzeczności projektu ustawy o prawach osób należących do mniejszości narodowych i etnicznych z obowiązującą konstytucją. Natomiast widzę wiele rzeczy, które znalazły się w ustawie niepotrzebnie. Na przykład art. 7, który stanowi, że językiem urzędowym Rzeczypospolitej Polskiej jest język polski i tautologicznie to powtarza w ust. 2: „W języku polskim urzędują wszystkie organa władzy publicznej”. A to już jest powiedziane w pierwszym zdaniu art. 27 konstytucji. Skoro konstytucja jest aktem wyższego rzędu i ponadto ma zastosowanie bezpośrednie, jeśli nie jest konieczne rozwinięcie jakiegoś postanowienia w przepisach ustawowych, to samo powtórzenie przepisu w ustawie jest po prostu zbędne.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#PiotrWinczorek">Dostrzegam też cały szereg innych niepotrzebnych powtórzeń z rozdziału II konstytucji o wolności, prawach, obowiązkach człowieka i obywatela. Na przykład, jeśli każdy może się pokojowo gromadzić i zrzeszać, to mogą to czynić także osoby należące do mniejszości narodowych i etnicznych, ale - powiadam - nie widzę sprzeczności między rozwiązaniami przyjętymi w projekcie ustawy a konstytucją.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#PiotrWinczorek">Jak już mówiono, Konwencja ramowa Rady Europy jest miękko napisana, ale trzeba pamiętać, że być może będą ją ratyfikowały państwa o różnych systemach ustrojowych i różnym stosunku narodu stanowiącego większość do narodów będących mniejszością, jak np. Turcja, która jest członkiem Rady Europy. Tekst musi być pisany tak, aby mógł zostać przyjęty przez tych, którzy są gotowi pójść dalej w umacnianiu pozycji mniejszości narodowych w swoim państwie, jak i tych, którzy nie są gotowi pójść tak daleko.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#PiotrWinczorek">Konwencja jest rzeczywiście ramowa i daje możliwość rozwijania jej przepisów w ustawach krajowych. Ratyfikowana umowa międzynarodowa ma pierwszeństwo przed ustawą wewnętrzną, jeśli zachodzi sprzeczność. Nasza konstytucja tę zasadę wprowadza, lecz nie jest ona przyjęta powszechnie. W krajach, gdzie nie obowiązuje taka zasada, konwencja byłaby stosowana w zakresie możliwym do przyjęcia dla danego kraju.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#PiotrWinczorek">Natomiast jest możliwe, że ustawa krajowa wprowadza szerszy zakres praw mniejszości niż ustaliła to Konwencja ramowa. Taka relacja zachodzi np. między przepisami konstytucyjnymi rozdz. II a Europejską Kartą Praw i Wolności Człowieka i Obywatela. Nasza konstytucja przyznaje więcej uprawnień niż ta karta. Zakreślenie granic swobód mniejszości narodowych zależne jest przede wszystkim od woli politycznej ustawodawcy. Nie znajduję dla niej przeszkód prawnych.</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#PiotrWinczorek">Mówimy o używaniu języka mniejszości narodowych, a to zagadnienie wiąże się z art. 27 konstytucji. Pan prof. Mazurkiewicz zwraca uwagę, że w art. 35 także jest mowa o prawie do zachowania i rozwoju własnego języka i o innych jeszcze prawach, których nie dotyczy art. 27.</u>
<u xml:id="u-10.7" who="#PiotrWinczorek">Projekt ustawy, oczywiście, wiąże się z art. 27, ale przede wszystkim z art. 35. Gdyby ustawa miała być jakimś aktem wykonawczym w stosunku do art. 27, to tytuł i cały zakres byłby nieadekwatny do treści art. 27, lecz gdyby rozwijać art. 35 - wszystko jest w porządku. Trzeba tylko uważnie przejrzeć projekt i usunąć wszystkie niepotrzebne powtórzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#StanisławGebethner">Stwierdzam, że nie dopatrzyłem się sprzeczności między projektem ustawy o prawach osób należących do mniejszości narodowych i etnicznych a Konstytucją RP, zwłaszcza w świetle art. 27 konstytucji.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#StanisławGebethner">Natomiast dostrzegłem kilka niezręczności wynikających z dostosowywania języka ustawy do traktowanej wzorcowo terminologii konstytucyjnej.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#StanisławGebethner">Piszemy „organy władzy”, a nie „organa”.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#StanisławGebethner">Art. 4 ustawy powtarza myśli art. 9 konstytucji: „Rzeczpospolita Polska gwarantuje [prawa mniejszości] na mocy prawa polskiego i wiążącego Polskę prawa międzynarodowego”. Sądzę, że w ustawie nie powinno się znajdować powtórzenie deklaracji polityczno-programowej z art. 9 konstytucji, chociaż ma ona sens prawny. Powinno się tu nawiązywać do umów ratyfikowanych przez Polskę, bo w tym miejscu chodzi przecież o tę zgodność z prawem międzynarodowym.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#StanisławGebethner">Art. 9 ust. 1 stanowi o posługiwaniu się językami mniejszości w „organach wymiaru sprawiedliwości”. Konstytucja nie zna takiego terminu. Trzeba powiedzieć: w sądach.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#StanisławGebethner">Art. 10 budzi moje może nieuzasadnione wątpliwości. Zwracam uwagę, że art. 92 konstytucji wymaga do wydania rozporządzenia ustawowego upoważnienia. Trzeba się jeszcze zastanowić nad prawidłowością sformułowania art. 10 i art. 9 ust. 3 projektu ustawy w świetle art. 92 konstytucji.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#StanisławGebethner">Zastanawiam się nad celowością art. 11 w ustawie: „Minister sprawiedliwości zarządza w miarę potrzeb urzędowe tłumaczenie podstawowych aktów prawnych odnoszących się do praw mniejszości na określone języki mniejszości”. Obawiam się, że to będzie martwy przepis. Po co takie tworzyć?</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#StanisławGebethner">Po drugie, czy te tłumaczenia będą wiarygodnie przekazywać treść prawa państwowego? Bywają tak podłe tłumaczenia aktów międzynarodowych. Jeśli stempel Ministerstwa Sprawiedliwości będzie wprowadzał nieudolne tłumaczenia aktów prawa do języka niemieckiego czy ukraińskiego jako obowiązujące, to niebezpieczne. Ja bym z tego zrezygnował.</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#StanisławGebethner">Popieram uwagę, że nie jest fortunne uchylanie dekretu z 1945 r. w ustawie o prawach osób należących do mniejszości narodowych i etnicznych. Powinna to uczynić ustawa - Prawo o języku polskim, a ta ustawa o prawach mniejszości, wprowadzająca używanie języków pomocniczych będzie z tamtą współbrzmieć.</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#StanisławGebethner">Projekt ustawy zawiera drobne usterki legislacyjne i uchybienia terminologiczne, lecz nie znajduję podstaw do kwestionowania zgodności treści tej ustawy z konstytucją.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#WiktorOsiatyński">Nie widzę sprzeczności między treścią konstytucji a Konwencją ramową ani między przepisami konwencji i konstytucji a przepisami projektu ustawy o prawach osób należących do mniejszości narodowych i etnicznych. Całość jest spójna. Konstytucja gwarantuje prawa mniejszości dotyczące jej autonomii i rozwoju wewnętrznego oraz możliwości używania języka. Konwencja ramowa to uszczegóławia, a ustawa najlepiej gwarantuje.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#WiktorOsiatyński">Proponowałbym w jakimś miejscu ustawy odwołanie się do art. 35 konstytucji, może nawet przed art. 27.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#WiktorOsiatyński">W art. 1 nie podoba mi się zwrot: „ustawa reguluje”. Wolałbym powiedzieć: „ustawa gwarantuje prawa każdego obywatela polskiego należącego do mniejszości narodowej lub etnicznej”, zwłaszcza w kontekście art. 1 ust. 2.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#WiktorOsiatyński">Nie wyrzucałbym tak łatwo art. 11. Chodzi w nim o akty prawne odnoszące się do praw mniejszości, a nie o wszystkie akty prawne. Uważam, że taki jest obowiązek państwa, żeby porządnie przetłumaczyć na języki mniejszości te prawa, które mniejszości dotyczą.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#WiktorOsiatyński">Zastanawiam się, gdzie — może w art. 9 ust. 1 — powinno znaleźć się odwołanie wprost do sformułowania art. 41 ust. 3 konstytucji: „Każdy zatrzymany powinien być niezwłocznie i w sposób dla niego zrozumiały poinformowany o przyczynach zatrzymania”. W ustawie jest mowa o tym, że policja powinna znać język mniejszości, ale nie o obowiązku poinformowania osoby zatrzymanej w języku dla niej zrozumiałym. Bardzo bym się cieszył, gdyby ustawa taki obowiązek wprowadziła przynajmniej w tych miejscowościach i gminach, gdzie język mniejszości będzie używany jako język pomocniczy.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#WiktorOsiatyński">Byłbym rad z poprawienia stylu ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#KrzysztofLaga">Pan poseł Mazurkiewicz wywołał mnie do odpowiedzi. Chcę więc poinformować, że prace przygotowujące ratyfikację Konwencji ramowej zbliżają się do końca. Dążymy do tego, aby nasze ministerstwo wydało produkt najwyższej jakości, będący później przedmiotem uzgodnień międzyresortowych. Powstawały pewne problemy interpretacyjne postanowień Konwencji ramowej. Podobne zastrzeżenia zgłaszały także inne państwa. Sporządzono raport wyjaśniający, który został dołączony do konwencji przez Komitet Ministrów Rady Europy. W tym dokumencie zawarto również wyjaśnienia do art. 10 i art. 11 konwencji - dotyczące używania języków mniejszości i posługiwania się nimi w kontaktach z administracją.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#KrzysztofLaga">Naszym celem jest nie tylko doprowadzenie do szczęśliwej ratyfikacji Konwencji ramowej, lecz także przełożenie jej postanowień na codzienną praktykę organów administracji publicznej w terenie. W tej chwili obowiązuje konstytucja, dekret z 1945 roku o języku polskim, a wkrótce wejdzie w życie konwencja. Sądzę, że będzie wcześniej ratyfikowana niż zostaną uchwalone ustawy o języku polskim oraz o prawach osób należących do mniejszości narodowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JacekKuroń">Czy mamy wprowadzić w życie ustawę o prawach mniejszości przed ustawą o języku i przed Konwencją ramową?</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#KrzysztofLaga">Sądzę, że to rozstrzygnie ustawodawca. Do mnie należą problemy interpretacyjne.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#KrzysztofLaga">Mamy obowiązek - o ile to możliwe - dopuścić używanie języka mniejszości jako pomocniczego zgodnie z postanowieniami Konwencji ramowej. Na pewno nie będzie problemów na Opolszczyźnie, ale mogą być w Koszalińskiem, Słupskiem czy Olsztyńskiem, gdzie zamieszkuje mniejszość ukraińska i niemiecka. Pewien wpływ na stanowisko administracji będzie mieć na pewno to, że kilka rad gminnych na Opolszczyźnie ma zamiar wprowadzić nazwy kartograficzne w języku mniejszości.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#KrzysztofLaga">Niektórzy przedstawiciele mniejszości są już zniecierpliwieni ewidentnym opóźnianiem ratyfikowania konwencji i zaczynają jej postanowienia wprowadzać w życie na własną rękę. Moim zdaniem, to może wywołać skutki niekoniecznie korzystne dla mniejszości.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#MarekMazurkiewicz">Art. 27 konstytucji stwierdza kategorycznie, że językiem urzędowym jest język polski. Natomiast nie naruszone pozostają prawa mniejszości wynikające z ratyfikowanych umów międzynarodowych. I to drugie postanowienie nie podważa pierwszego, jak pamiętam z dyskusji konstytucyjnych.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#MarekMazurkiewicz">Art. 10 Konwencji ramowej traktuje ten problem słabiej, niż to jest powiedziane w projekcie ustawy: „Na obszarach zamieszkałych tradycyjnie bądź w zasadniczej liczbie przez osoby należące do mniejszości narodowych — jeżeli te osoby tego żądają, a żądanie to odpowiada rzeczywistej potrzebie — strony podejmują się zapewnić — na ile to możliwe — warunki, które by umożliwiały używanie języka mniejszościowego w stosunkach między tymi osobami a organami władzy publicznej”.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#JacekKuroń">To jest dopuszczenie decyzji pozostającej w zgodzie z prawem.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#JacekKuroń">Zwracam się z pytaniem do posłów i panów profesorów. Czy możemy przedstawić projekt ustawy o prawach osób należących do mniejszości narodowych, nie czekając na ustawę o języku polskim i ratyfikację Konwencji ramowej?</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#StanisławGebethner">Nie czekać. Czekać to znaczy odkładać ustawę o prawach mniejszości ad calendas graecas.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#PiotrWinczorek">O ile wiem, te akty prawne są równoległe do siebie. Uchwalenie jednej nie wyklucza uchwalenia drugiej. Ustawa o prawach mniejszości dotyczy jedynie używania języków pomocniczych i nic nie zmienia w postanowieniach o języku urzędowym, zawartych w innej ustawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#WiktorOsiatyński">Uważam, że wręcz źle byłoby, gdyby wstrzymywać ustawę o prawach mniejszości. Ona wyznacza ramy używania języków pomocniczych. Stanowi jakby lex specialis w stosunku do prawa o języku, ale ustawa o języku nie będzie mogła ich przekroczyć. Dlatego sądzę, że uchwalenie najpierw ustawy o prawach mniejszości, a potem prawa o języku jest właściwą kolejnością.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#MarekNowicki">Nie ma powodu do uchylania dekretu z 1945 roku przez ustawę o prawach mniejszości, ponieważ ona traktuje zupełnie o czym innym. Wprowadzenie języków pomocniczych przez ustawę o prawach mniejszości nie stawia tego aktu w żadnej sprzeczności z innymi traktującymi również o sprawach języka. Lepiej będzie, jeśli ta ustawa będzie wprowadzona w życie jako pierwsza.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#HenrykKroll">Pytanie kieruję do panów profesorów. Pracując nad projektem ustawy w poprzedniej kadencji Sejmu spotykaliśmy się z zarzutem, że ustawa o mniejszościach będzie regulować zagadnienia używania języka urzędowego. Pan prof. Osiatyński jasno się wypowiedział w tej materii. Rozumiem więc, że ten zarzut jest do odparcia?</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#PiotrWinczorek">Jeszcze raz powtarzam: konstytucja jest aktem wyższego rzędu i działa bezpośrednio. Art. 27 ma pierwszeństwo przed wszystkimi innymi, to oczywiste. Rozumiem intencje, którymi kierowali się autorzy projektu ustawy, gdy czytam art. 1 ust. 2: „Każda osoba obowiązana jest do spełnienia obowiązków wynikających z posiadanego obywatelstwa polskiego”. Ale ten przepis jest niepotrzebny, ewentualne obawy rozwiewa postanowienie konstytucji.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#GrzegorzJanuszProf">Chciałem poinformować, że art. 1 został już przeredagowany. Projekt nie ma jeszcze ostatecznego kształtu, jest zapisem intencji, przyjętego kierunku rozwiązań. Na przykład przywoływany tutaj art. 7 kilkakrotnie pojawiał się i znikał. Cały czas były wątpliwości, czy użyć tego sformułowania o języku urzędowym. Stąd też się brały ewentualne odniesienia do dekretu z 1945 roku. Zastanawialiśmy się, czy w tej ustawie powinniśmy się do niego odwoływać.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#GrzegorzJanuszProf">Pan prof. Mazurkiewicz wspomniał o zapisach odnoszących się do oświaty z rozdz. III projektu ustawy. To jest już uregulowane. Przepisy rozporządzenia ministra edukacji narodowej podnosimy jedynie do rangi ustawowej. Finansowanie działalności kulturalnej prowadzonej przez mniejszości narodowe również jest uregulowane. Jeśli nawet Konwencja ramowa wskazuje na mniejsze obowiązki państwa, to stan posiadania mniejszości narodowych nie może być pomniejszony. Takie stanowisko jest zasadne.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#MarekMazurkiewicz">Czy rozważaliście państwo, zasady wzajemności? Jak to wygląda w krajach, które ratyfikowały Konwencję ramową?</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#JacekKuroń">Panie profesorze, z pryncypialnych powodów z premedytacją odrzucamy wszelką wzajemność postępowania jako akt godzący w prawa człowieka. A pan profesor może głosić to hasło, gdzie chce, bo jest wolność słowa.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#MarekMazurkiewicz">Pan poseł pozwoli powiedzieć, że obowiązuje nas konstytucja...</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#JacekKuroń">...i sumienie przede wszystkim.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#MarekMazurkiewicz">Obowiązuje nas konstytucja i ratyfikowana w trybie ustawy Konwencja ramowa, do której konstytucja odsyła w art. 35. Jednak dobrze jest wiedzieć, czy w Westfalii i na Ukrainie grupy polonijne korzystają w tak szerokim zakresie z pomocy finansowej państwa na prowadzenie szkół w języku polskim. Warto znać sytuację Polaków w Düsseldorfie, Kolonii, Żytomierzu i Kijowie. Ta wiedza jest potrzebna, gdy będziemy głosować treść ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#WiktorOsiatyński">Panie profesorze, bardzo bym się bał uzależnienia decyzji legislacyjnej od tej wiedzy. Jest ona potrzebna rządowi i Sejmowi, posłom Komisji Spraw Zagranicznych, ponieważ zasada wzajemności jest ważnym narzędziem polityki międzynarodowej.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#WiktorOsiatyński">Natomiast Komisja Mniejszości Narodowych i Etnicznych pracuje nad przyjęciem pewnych standardów, które nie powinny być kształtowane według zasady wzajemności, lecz pozostawać w zależności od norm prawa międzynarodowego. Tego iunctim, o którym pan mówił, nie stosowałbym w roli dobrego doradcy. Uważam, że komisje sejmowe i Ministerstwo Spraw Zagranicznych prowadzą politykę, mając za podstawę działania pewnej zasady przyjęte ustawowo.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#WiktorOsiatyński">Oczywiście, znane są w historii precedensy, że brak wzajemności mógł być powodem wypowiedzenia traktatu przez jedną ze stron. Tak było, gdy minister Józef Beck poczuł się zlekceważony złym traktowaniem polskiej mniejszości przez Niemców. Ale to jest kwestia polityki. Nie mieszałbym tego z ustawodawstwem ustalającym jak najlepsze wzory postępowania wobec mniejszości narodowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#MarekNowicki">Ustawa o prawach osób należących do mniejszości narodowych dotyczy obywateli polskich. Zajmujemy się pewnymi standardami ochrony obywateli polskich, mających rozmaite cechy mniejszościowe. Bałbym się nawet myślenia w tych kategoriach, że sytuacja Białorusinów obywateli polskich, dla których tworzymy to prawo, mogłaby zależeć od tego, co prezydent Łukaszenko zechce zrobić w swoim kraju. To nie powinno być ze sobą wiązane. Dbamy o obywateli naszego kraju.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#MarekMazurkiewicz">Panie profesorze, chciałbym być dobrze zrozumiany. Dbamy o jak najlepsze traktowanie wszystkich obywateli polskich, bez względu na to, jakie korzenie kulturowe pielęgnują, zwłaszcza że to jest wspólne dziedzictwo. Natomiast chciałbym wiedzieć, gdy idziemy do wspólnoty europejskiej, jak wygląda sytuacja mniejszości narodowych w państwach Unii, takich jak Niemcy, Francja, Hiszpania. Jak tam jest realizowany dialog międzykulturowy, jak się odbywa proces integracyjny?</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#MarekMazurkiewicz">Przyjmując, że świadczenia w innych krajach nie rodzą wzajemnych obowiązków w zakresie tych szczególnych uprawnień mniejszości zagwarantowanych aktem, do którego w konstytucji się odwołujemy - Sejm będzie chciał wiedzieć, dlaczego w szczegółowych regulacjach polskiego prawa chcemy wyjść znacznie dalej niż to by wynikało z ratyfikowanej Konwencji ramowej? I tylko o to mi chodziło. Jestem za tym, żeby pójść jak najszerzej, ale z pełną wiedzą rzeczy i ze świadomością motywacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#MarekNowicki">Wiedza, oczywiście, jest bardzo pożyteczna. Natomiast oba-wiałbym się traktowania prawa międzynarodowego jako obowiązującego wzorca. Pan profesor ma rację, że trzeba się przypatrzeć sytuacji w różnych krajach. Prawo międzynarodowe proponuje standardy minimalne, poniżej których kraje członkowskie Rady Europy nie powinny schodzić, niezależnie od swojej historii, kultury itd. Dalsze prawa kształtowane są przez zwykłe ustawy w ramach ustawodawstwa danego państwa. I może lepszego wzorca dostarcza sytuacja mniejszości w Austrii niż ten minimalny standard Konwencji ramowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#JanByra">Pytanie kieruję do przedstawiciela rządu. Czy po wyjaśnieniach panów profesorów pan minister nie widzi już kolizji między art. 10 Konwencji ramowej a art. 27 konstytucji? Bo to pańskie wątpliwości dały asumpt do dzisiejszej dyskusji.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#JanByra">Ustawa o języku polskim składa się właściwie z dwóch części. Pierwsza dotyczy ochrony języka polskiego, druga jest tożsama z tym, to proponujemy w ustawie o prawach mniejszości narodowych.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#JanByra">Chyba panowie mają rację, nie ma co czekać na tamtą ustawę. W czasie pierwszego czytania rząd opowiedział się przeciwko temu projektowi, proponując własny projekt. Jak wiadomo nieoficjalnie, projekt rządowy nie jest przygotowywany.</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#JanByra">Istotnie, art. 11 projektowanej ustawy o prawach mniejszości może być uzasadniony tylko faktem, że są tacy obywatele, którzy nie znają języka polskiego. W rzeczywistości nie ma w Polsce takich obywateli, a więc przepis ten nie ma sensu.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#KrzysztofLaga">Podczas dyskusji w parlamencie z ostrożności procesowej wyraziłem uwagę dotyczącą zależności postanowienia z art. 10 Konwencji ramowej i art. 27 Konstytucji RP. Uważałem, że z chwilą ratyfikowania konwencji może wystąpić problem interpretacyjny na niższych szczeblach urzędniczych. Konwencja jest na tyle elastyczna, że uzależnia jej zastosowanie od pewnych istotnych okoliczności. Wtedy sądziłem, że musi zachodzić zgodność pomiędzy Konwencją ramową, konstytucją i dekretem o języku polskim z 1945 roku w kwestii wprowadzenia języków mniejszości jako pomocniczych. W tej chwili wycofuję się z tamtych zastrzeżeń.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#JacekKuroń">Jeśli nie ma pytań, to możemy na tym zamknąć dyskusję nad problemem używania języka mniejszości narodowych w państwie polskim w świetle obowiązującej konstytucji. Panowie profesorowie są nadal mile widziani, jeśli zechcą pozostać na sali.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#JacekKuroń">Przystępujemy do ustalenia terminu posiedzenia wyjazdowego. Proponuję ostatni tydzień maja.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#JanSyczewski">Majowy termin jest dla mniejszości białoruskiej niedogodny z powodu nasycenia imprezami kulturalnymi. Będzie właśnie trwał Festiwal Muzyki Cerkiewnej. 29 maja rozpocznie się Międzynarodowa Konferencja Stowarzyszenia Współpracy Narodów Europy Wschodniej „Zbliżenie”, na którą pan przewodniczący został zaproszony. Dlatego chcę prosić o przełożenie posiedzenia wyjazdowego na czerwiec, a dokładnie na 20–22 czerwca. To by nie kolidowało z terminem posiedzenia plenarnego Sejmu. Niedziela 21 czerwca jest świętem Kultury Białoruskiej. Powrót byłby 22 czerwca, w poniedziałek.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#JanSyczewski">Proponuję program pobytu Komisji na Białostocczyźnie, obejmujący sprawy kultury, oświaty, wydawnictw, ruchu amatorskiego oraz zagadnienia związane z prawosławiem.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#JanSyczewski">I dzień Bielsk Podlaski:</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#JanSyczewski">— dom kultury białoruskiej i szkoła podstawowa z największą liczbą uczących się języka białoruskiego jako języka ojczystego,</u>
<u xml:id="u-37.4" who="#JanSyczewski">— spotkanie z miejscowymi działaczami na temat kultury i oświaty.</u>
<u xml:id="u-37.5" who="#JanSyczewski">Kleszczele i Hajnówka:</u>
<u xml:id="u-37.6" who="#JanSyczewski">— zwiedzanie dwóch szkół wybudowanych dzięki pomocy sejmowej Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych.</u>
<u xml:id="u-37.7" who="#JanSyczewski">Dubiny:</u>
<u xml:id="u-37.8" who="#JanSyczewski">— zapoznanie się z problemami szkoły.</u>
<u xml:id="u-37.9" who="#JanSyczewski">Hajnówka:</u>
<u xml:id="u-37.10" who="#JanSyczewski">— liceum ogólnokształcące, muzeum białoruskie, cerkiew.</u>
<u xml:id="u-37.11" who="#JanSyczewski">Białowieża:</u>
<u xml:id="u-37.12" who="#JanSyczewski">— wieczór w plenerze.</u>
<u xml:id="u-37.13" who="#JanSyczewski">II dzień Białystok:</u>
<u xml:id="u-37.14" who="#JanSyczewski">— problemy oświaty i kultury w działalności Towarzystwa Białoruskiego,</u>
<u xml:id="u-37.15" who="#JanSyczewski">— oświata i szkolnictwo na Białostocczyźnie (przedstawi kuratorium),</u>
<u xml:id="u-37.16" who="#JanSyczewski">— spotkanie z organizacjami zrzeszonymi w Związku Białoruskim.</u>
<u xml:id="u-37.17" who="#JanSyczewski">III dzień Supraśl:</u>
<u xml:id="u-37.18" who="#JanSyczewski">— zwiedzanie pobazyliańskiego klasztoru i spotkanie u przedstawicielami Kościoła prawosławnego. Występ chóru cerkiewnego.</u>
<u xml:id="u-37.19" who="#JanSyczewski">Powrót do Warszawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#JacekKuroń">Zgłaszam następujące uwagi:</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#JacekKuroń">— Brakuje w tym programie spotkania z mieszkańcami, przedstawicielami mniejszości białoruskiej.</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#JacekKuroń">— Nie ma potrzeby aż tylu rozmów z uczniami. Cenne byłoby dla nas spotkanie z nauczycielami, rodzicami, animatorami i odbiorcami życia kulturalnego mniejszości białoruskiej.</u>
<u xml:id="u-38.3" who="#JacekKuroń">Proszę o dokonanie korekty programu. Następnie spróbujemy zdecydować o terminie wyjazdu.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#JanSyczewski">Spotkanie na temat oświaty i szkolnictwa w Białymstoku przewidziano z udziałem nauczycieli. W Hajnówce będą obecni twórcy i działacze kultury. Można tam zaprosić również przedstawicieli ludności białoruskiej. W szkołach projektowane są tylko krótkie wizje lokalne.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#WładysławBułka">Proszę o przychylenie się do czerwcowego terminu posiedzenia wyjazdowego, tak żeby jechać wprost z Sejmu po zakończeniu obrad plenarnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#JacekKuroń">Mnie się to wydaje mało realne.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#WładysławBułka">Wycofuję się.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#MirosławCzech">Zgłaszam wniosek. Prezydium Komisji ustali czas i porządek posiedzenia wyjazdowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#JacekKuroń">Przyjmujemy wniosek. Proszę pana posła Byrę o przedstawienie dezyderatu.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#JanByra">W pracy naszej Komisji dostrzegam wiele takich sytuacji, kiedy nie mamy się z kim kontaktować. Przedstawiciele resortów, współpracujący z nami, odpowiadają za jakiś wycinek problematyki mniejszościowej. Nie gremium ani osoby, które byłyby pełnomocne do koordynowania wszystkich spraw mniejszości w organach centralnych, a dla nas partnerem do kontaktów.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#JanByra">W poprzedniej kadencji składaliśmy dwa dezyderaty. Najpierw prosiliśmy premiera Pawlaka, aby Biuro ds. Mniejszości Narodowych i Etnicznych przenieść z Ministerstwa Kultury i Sztuki do Komitetu Polityki Społecznej Rady Ministrów. Potem zgłosiliśmy wniosek o utworzenie Komisji Międzyresortowej. Można powiedzieć, że odnieśliśmy sukces. Wiosną 1997 r. premier powołał taki zespół złożony z przedstawicieli różnych resortów. Prócz tego premier powołał swojego pełnomocnika ds. mniejszości narodowych i etnicznych. Tę funkcję pełnił pan Michał Jagiełło, wiceminister kultury i sztuki.</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#JanByra">Chcę namawiać Komisję, aby zechciała zwrócić się z dezyderatem do pana premiera o utworzenie takiej komórki, która byłaby partnerem dla nas we wszystkich sprawach mniejszości.</u>
<u xml:id="u-45.3" who="#JanByra">Proponuję następującą treść dezyderatu:</u>
<u xml:id="u-45.4" who="#JanByra">„Komisja Mniejszości Narodowych i Etnicznych Sejmu RP dostrzega brak koordynacji polityki narodowościowej państwa. Zdaniem Komisji wynika to z nieistnienia w strukturze władz centralnych odpowiedniej rangi ośrodka kształtującego politykę rządu wobec mniejszości narodowych.</u>
<u xml:id="u-45.5" who="#JanByra">W poprzednim układzie politycznym opinia i starania Komisji doprowadziły do powołania Międzyresortowego Zespołu ds. Mniejszości Narodowych. Ponadto powołany został pełnomocnik premiera ds. mniejszości w randze wiceministra kultury i sztuki. Zdaniem Komisji, niezbędne jest więc powołanie pełnomocnika premiera ds. mniejszości narodowych w randze podsekretarza stanu”.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#JacekKuroń">Popieram to pismo. Jestem w ciągłym kontakcie z premierem w tej sprawie. Premier uważa, że taki urząd ds. mniejszości nie może być w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji, choć jest tam ulokowany Zespół Międzyresortowy. Potwierdza to pan minister Laga. Nie ma on żadnych kompetencji i nie może ich mieć do koordynowania spraw mniejszości jako wiceminister spraw wewnętrznych i administracji. Pełnomocnik nie może też być w Kancelarii Premiera - powiada pan premier - może być tylko w Ministerstwie Kultury i Sztuki. I tak się kółko zamyka. Pani minister Wnuk-Nazarowa o to nie występuje.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#MirosławCzech">Sytuacja - trzeba powiedzieć - jest zawstydzająca. Mija pół roku funkcjonowania parlamentu. W Komisji tradycyjnie udaje się nam wszystkie sprawy spokojnie rozwiązywać, ale brakuje kompetentnej osoby w rządzie, która by miała całościową wizję spraw mniejszości narodowych w Polsce i była dla nas partnerem do rozmowy.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#MirosławCzech">Pamiętamy, że poprzednią kadencję zaczynaliśmy od stwierdzenia ówczesnego szefa Urzędu Rady Ministrów, że najlepszą polityką jest brak polityki. To się skończyło sytuacjami, które mogły źle wpłynąć na postrzeganie naszego państwa, gdyby niejednokrotnie z ratunkiem nie pospieszyła sejmowa Komisja Mniejszości Narodowych i Etnicznych. Pod koniec kadencji było większe zrozumienie dla skomplikowanych spraw mniejszości.</u>
<u xml:id="u-47.2" who="#MirosławCzech">Zdaje się, że tamtą starą lekcję przychodzi nam powtarzać. Konflikty, na szczęście, się nie rysują, ale powołanie pełnomocnika w odpowiedniej randze jest potrzebą chwili. Podam przykład. Poprzedni premier wydał decyzję o powołaniu Centrum Kultury Ukraińskiej. Obecnie nie można wydobyć pozytywnej opinii z resortów. Nie ma z kim rozmawiać. Trzeba jednak pewne sprawy rozwiązywać, nie czekając na gromadzenie się napięć i sporów.</u>
<u xml:id="u-47.3" who="#MirosławCzech">Nie jestem pewien, czy należy rezygnować z tego zapisu zawstydzającego trochę obecną koalicję rządzącą, do której przecież należę. Widziałbym w tym czynnik prowokujący, ale i mobilizujący do pozytywnego rozwiązania.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#JacekKuroń">Wycofuję swoje zastrzeżenie. Pozostaje do usunięcia pewna drobna niezręczność.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#JacekKuroń">Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>