text_structure.xml 77.6 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#ZbigniewChrzanowski">Otwieram posiedzenie Komisji. Pan przewodniczący Tadeusz Mazowiecki prosił mnie o przekazanie przeprosin z powodu jego nieobecności. Jest chory, ale obiecał mimo to przyjechać na popołudniowe spotkanie Komisji z panem premierem Jerzym Buzkiem. Rozpoczynamy od rozpatrzenia odpowiedzi na ponowiony dezyderat nr 4. Proszę pana ministra Jarosława Pietrasa o wprowadzenie do dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JarosławPietras">W imieniu rządu na dezyderat nr 4 Komisji, podobnie jak w przypadku odpowiedzi na opinię nr 14 Komisji, odpowiedzi udzielił Urząd Komitetu Integracji Europejskiej. W ponownej odpowiedzi uwzględniliśmy uwagi i postulaty Komisji zawarte w uzasadnieniu wniosku Komisji w sprawie zwrócenia odpowiedzi na dezyderat nr 4. Szczególną uwagę zwróciliśmy na punkty, które zdaniem państwa posłów nie zostały wystarczająco omówione w pierwszej odpowiedzi. Nie będę powtarzać tekstu odpowiedzi, który mają państwo przed sobą. Zwracam uwagę tylko na kilka punktów, a jeśli okaże się, że prezentacja jest niewystarczająca, odpowiem na państwa pytania i uwagi. Przede wszystkim w odpowiedzi odnieśliśmy się do kwestii rozumienia naszych zobowiązań i stosownej reakcji strony polskiej. W dezyderacie nr 4 odnieśli się państwo do art. 68 i 69 Układu europejskiego. Zapisy te miały zachęcać stronę polską do prowadzenia działań dostosowawczych, odwołuje się do dziedzin, w jakich te dostosowania powinny nastąpić, ale nie mówi o stopniu dostosowania i harmonogramie tych działań. Tempo, sekwencja, głębokość zmian zależą całkowicie od strony polskiej. Takie rozumowanie prowadzono już w momencie negocjowania Układu. Strona unijna nie uważała za właściwe, aby elementy zależne naturalnie od decyzji samego państwa zostały ujęte w Układzie europejskim w inny sposób.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#JarosławPietras">Układ europejski, choć wspominał o członkostwie, nie zakładał doprowadzenia na zakończenie dziesięcioletniego okresu przejściowego pełnego dostosowania do acquis communautaire, a więc tym bardziej nie mógł zawierać precyzyjnego harmonogramu i narzucać nam jego stosowania.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#JarosławPietras">Art. 68 mówi rzeczywiście, że Polska powinna dokonywać zmian, to jednak tempo i głębokość tych zmian jest ustalana przez stronę polską i zawarte w harmonogramie. W naszych stosunkach z Unią Europejską nie odnotowujemy opóźnienia w tym względzie. Możemy mówić o sposobie realizacji harmonogramu, który stworzyliśmy sami na podstawie zapisów Układu europejskiego. To jednak jest odrębna kwestia.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#JarosławPietras">Komisja Europejska dostrzega nasze tempo zmian, ale też odnosi się do polskich harmonogramów. Często nakłada na nasz harmonogram elementy unijnych priorytetów. Służy to Komisji Europejskiej do określenia, gdzie znajdujemy się na drodze dostosowań, a zawarte jest w Partnerstwie dla członkostwa. Ten ostatni dokument jest jednak dokumentem jednostronnym. Sugerowaliśmy Komisji Europejskiej, aby nazwała ten dokument „Priorytety dostosowawcze krajów kandydujących”, ponieważ jest to instrument oceny dokonywanej przez Unię Europejską. Partnerstwo dla członkostwa jest przygotowywane niezależnie przez Komisję Europejską i różni się od naszych planów dostosowawczych, czasami w zasadniczy sposób. Np. Partnerstwo dla członkostwa przewiduje dokonanie pewnych zmian dużo wcześniej, niż to wynikałoby z naszej daty dostosowania do członkostwa. Naszym zdaniem nie ma bezpośredniego powodu, aby dane zmiany miały następować dużo wcześniej. Często propozycje Unii wynikają z faktu, że to dla niej korzystne jest dokonanie pewnych zmian wcześniej.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#JarosławPietras">Jeśli analizujemy oceny Unii Europejskiej, należy dostrzegać fakt, iż pod pojęciem opóźnień Unia rozumie spóźnienie w stosunku do jej własnych priorytetów. Na podstawie swoich założeń Komisja Europejska ocenia proces dostosowawczy Polski, co nie zawsze musi być zbieżne z oceną strony polskiej. Wydaje się, że głównym punktem odniesienia powinien być ustalony przez stronę polską harmonogram działań dostosowawczych.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#JarosławPietras">W zakresie realizacji harmonogramu występują rozbieżności w terminach realizacji. Opóźnienia i zmiany terminów występują w ciągu długiego okresu. Pierwszy harmonogram miał związek z wykonaniem Układu europejskiego i był wypracowany w 1993 roku. Część z zapisanych tam ustaw nie była uchwalana w terminach i przechodziła na następne lata do kolejnych harmonogramów. Z następnych ważniejszych dokumentów przedstawianych Wysokiej Izbie można wymienić harmonogram wykonania zaleceń Białej Księgi Unii Europejskiej w sprawie jednolitego rynku, harmonogram wiążący się z wykonaniem Narodowej strategii integracji, harmonogram prac legislacyjnych i Narodowy program przygotowania do członkostwa. Za każdym razem pojawiały się odstępstwa od terminów, co wiązało się m.in. z faktem, że planowano długi horyzont czasowy i nie wszystkie terminy udało się przewidzieć precyzyjnie. Najbardziej dokładny i całościowy jest Narodowy program przygotowania do członkostwa, który zawiera praktycznie całość niezbędnego dostosowania prawa do dorobku prawnego Unii. W celu realizacji tego programu rząd podjął działania przyspieszające, które rozpoczęto w kwietniu ubiegłego roku. Prace Komitetu Integracji Europejskiej stały się o wiele intensywniejsze. Przyspieszono prace nad ważniejszymi projektami ustaw, co zaowocowało przyspieszeniem działań legislacyjnych w drugiej połowie roku. Od stycznia 2000 roku obowiązuje harmonogram działań na pierwsze półrocze, cały rok i działań realizacyjnych do stanowisk negocjacyjnych. Szereg dokumentów programowych pokazuje, w jakim trybie opóźnienia mogą być nadrobione.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#JarosławPietras">W procesie opiniowania następuje ewolucja trybu sporządzania opinii do projektów aktów prawnych. Wynika to z doświadczeń zdobytych podczas prac nad projektami rządowymi i parlamentarnymi. Na wniosek Komisji w opinii o zgodności projektu z ustawodawstwem unijnym zamieszczona zostanie informacja na temat pożądanego terminu przyjęcia danego projektu. Opinia będzie więc zawierać wskazanie terminu, który jest założony w stanowisku negocjacyjnym lub Narodowym programie przygotowania do członkostwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#LudwikDorn">Uważam, że odpowiedź na dezyderat nr 4 została udzielona w zakresie, jaki Komisja wnosiła odsyłając odpowiedź do rządu. Dlatego Komisja może przyjąć tę odpowiedź do wiadomości. Mówię to nie ze względu na to, że sądzę, iż z treścią odpowiedzi można się w pełni zgodzić. Jednak nie istnieje nakaz uzyskania zbieżności opinii między Komisją a rządem. Rozbieżność dotyczy tu procesu harmonizacji prawa. Ważne jest jednak, że po monitach rząd odpowiedział nam, że będzie spełniać najważniejsze postulaty Komisji, a najważniejszym był postulat przedstawienia wykazu projektów, który otrzymaliśmy.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#LudwikDorn">Istotne jest także dla nas, że Komitet Integracji Europejskiej zapewnił, że w opiniach o zgodności projektów ustaw z prawem europejskim podawane będą pożądane terminy przyjęcia danego aktu prawnego. Na tej podstawie posłowie będą mogli ocenić, czy terminy oczekiwane przez rząd są realistyczne, czy też nie. W przyszłości umożliwi to lepszą lokalizację odpowiedzialności za ewentualne opóźnienia oraz zasług za ewentualne sukcesy. Odpowiedź rządu na dezyderat daje nam pewne kryteria pracy rządu. Tworzy też narzędzie dla rządu do samooceny pracy.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#LudwikDorn">Na marginesie chcę państwa poinformować, że zwróciłem się do Biura Studiów i Ekspertyz o banalną informację. Jako załącznik do odpowiedzi rząd przesłał bowiem podpisany przez Komitet Integracji Europejskiej wykaz 43 tytułów aktów prawnych z datą planowanego przekazania do Sejmu. Z tego 17 projektów miało trafić do Sejmu w styczniu 2000 roku. Do dnia wczorajszego nie wpłynął do Sejmu żaden z 17 projektów. Załącznik okazał się więc nader użyteczny, gdyż unaocznił nam opóźnienia. Proponuję przenieść dyskusję nad ewentualnymi dalszymi ocenami aktywności rządu do punktu poświęconego projektowi uchwały Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#ZbigniewChrzanowski">Sądzę, że takie monitorowanie pracy rządu przyniesie efekty. Otwieram dyskusję w sprawie odpowiedzi rządu na ponowiony dezyderat nr 4 Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#JerzyJaskiernia">Pan poseł Dorn postawił dwa zagadnienia do dyskusji. Po pierwsze, zaproponował on przyjęcie odpowiedzi rządu, a z drugiej strony pokazał, że rząd nie realizuje załącznika przesłanego nam jako część tej odpowiedzi. Naszą intencją od początku było zmobilizowanie rządu do przedstawienia zakresu dostosowań oraz realistycznego harmonogramu. Jeśli rząd przedkłada taki wykaz i już dziś okazuje się, że go nie przestrzega, to rodzi się pytanie o realizm innych zapewnień, o których mówił pan minister Pietras. Dlaczego rząd nie realizuje od początku zapowiedzi złożonych przez siebie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JarosławPietras">Harmonogram był przedmiotem dyskusji na pierwszym tegorocznym posiedzeniu Komitetu Integracji Europejskiej. Wszystkie projekty ustaw były omawiane w styczniu na posiedzeniach Rady Ministrów. W stosunku do większości z nich prace mogły być zakończone. Po przyjęciu projektu przez rząd, podlega on sprawdzeniu departamentu legislacyjnego rządu celem ostatecznego zredagowania projektu. Proces ten trwa kilka dni. Być może projekty przyjęte przez Radę Ministrów nie dotarły jeszcze do parlamentu.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#JarosławPietras">Znaczna część projektów wymienionych w wykazie pod datą styczniową była omawiana przez rząd w czasie ostatnich dwóch posiedzeń stycznia. Zostały one przesunięte do dalszego rozpatrzenia ze względu na szereg drobnych uwag zgłaszanych przez członków Rady Ministrów. Projekty będą rozpatrywane przez rząd dzisiaj lub w następny wtorek.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#JarosławPietras">Rozumiem, że Komisja oczekuje że harmonogram powinien być realizowany co do jednego dnia. Jednak w procesie przygotowania projektów mogą pojawiać się wątpliwości, które powinny być usuwane dla poprawienia jakości prawa. Prawo musi być dostosowane szybko, ale również dobrze. Z naszych doświadczeń styczniowych wynika, że nasze założenie, że gotowe projekty zostaną przyjęte przez Radę Ministrów bez wątpliwości, okazało się nietrafne. Okazało się bowiem, że pojawiały się uwagi krytyczne, które spowodowały przesunięcie terminu przesłania projektów do Sejmu o tydzień lub 2 tygodnie.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#JarosławPietras">Inaczej wygląda sprawa jednego projektu ustawy, co do której Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi zaproponowało całkiem inne rozwiązania, który został wycofany ze styczniowego wykazu na późniejszy termin.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#LudwikDorn">Odpowiadając na wątpliwość pana posła Jaskierni, nie widzę niespójności mojej wypowiedzi. Realizacja harmonogramu jest elementem oceny pracy rządu. Komisja domagała się od rządu przedstawienia harmonogramu. Dotychczas rząd odpowiadał na uwagi Komisji o opóźnieniach w dostosowywaniu prawa, że takich nie ma, a sprawy nie można było zmierzyć. Teraz dostaliśmy zobiektywizowany materiał, w którym rząd ocenił realnie swoje możliwości. Zobaczymy, czy sytuacja ze stycznia powtórzy się w lutym i marcu. Każdego miesiąca Komisja może rozpoznać realizację harmonogramu. W połowie opisanego okresu, a więc pod koniec marca Komisja będzie mogła wydać zobiektywizowaną ocenę działań w tym zakresie. Do tej pory rząd mówił co najwyżej, co należałoby przyjąć w jakimś okresie. Przyjęcie odpowiedzi na dezyderat to jedno, a ocena wywiązywania się rządu z własnych zobowiązań to drugie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#JózefOleksy">Przypominam, że dezyderat nr 4 Komisji powstał w związku z alarmująco krytycznymi ocenami przebiegu działań rządu w zakresie dostosowania prawa. A tymczasem rząd przedstawia harmonogram i na starcie jest już niewiarygodny. Pan minister mówi o kilku ustawach, które były przedmiotem dyskusji rządu. Jestem pewien, że 16 projektów ustaw nie wpłynie do połowy lutego. Mam wyobrażenie o procedurach rządowych.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#JózefOleksy">Ogromny niepokój wynikał także z obawy o moce przerobowe Sejmu. Jeżeli rząd typuje, że w 2000 roku Sejm musi przyjąć 62 ustawy, aby proces zachował pewne tempo, to jak pan minister ocenia realność złożenia w terminie projektów ustaw w lutym i marcu? Proszę zauważyć, że fakt, iż rząd prześle do Sejmu 62 projekty w tym roku nie oznacza, że parlament będzie w stanie porządnie je opracować. Troska o jakość jest obecna także w Sejmie. Nasze doświadczenia pokazują, że spóźnione projekty rządowe nie są najwyższej jakości.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#JózefOleksy">Komisja chce mieć wyobrażenie, co oznacza plan przekazania do Sejmu 62 projektów rocznie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#JerzyOsiatyński">Muszę także wyrazić zaniepokojenie tym, co usłyszałem od pana ministra Pietrasa. Przedłożony przez rząd wykaz ustaw jest dla nas korzystny, ponieważ zawiera m.in. ocenę ważności projektów. Z listy 56 projektów niektóre oceniono jako bardzo ważne, inne jako ważne lub mniej ważne.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#JerzyOsiatyński">Czy poprawki wnoszone do projektów ustaw na posiedzeniach Rady Ministrów mają jedynie charakter redakcyjny? Czy nie jest tak, że do projektów, których założeniem jest doprowadzenie do zgodności polskiego prawa z ustawodawstwem Unii Europejskiej, przy okazji poszczególni ministrowie dopisują różne inne zmiany? Jeżeli tak jest, to jakie „filtry” stosujecie państwo, aby zajmować się jedynie sprawami związanymi z integracją europejską? Jaki wpływ na tempo przekazywania projektów ustaw do Sejmu mają prace nad tymi dodatkowymi zmianami, nie dotyczącymi integracji?</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#JerzyOsiatyński">Pan minister użył pewnego sformułowania, które skłoniło mnie do zabrania głosu. Powiedział pan, że Sejm chciałby dostawać projekty z dokładnością do jednego dnia. Oczekujemy raczej, że wszystkie projekty nie skumulują się na ostatni dzień roku, lecz prace nad nimi i przesyłanie do Sejmu będą rozłożone równomiernie na 12 miesięcy. Zależy nam, aby projekty zapisane na styczeń docierały do nas nie później niż 31 stycznia itd. Pytamy, dlaczego żaden z 16 projektów nie dotarł do wczoraj do Sejmu? Nie chodzi o jeden spóźniony projekt, lecz wszystkie.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#JerzyOsiatyński">Sejmowi zależy na stworzeniu możliwości pracy legislacyjnej nad projektami ustaw, a jest to możliwe, gdy projekty będą trafiać do nas sukcesywnie. Proszę, aby w ślad za określeniem ważności projektów można było określić terminy przesyłania najważniejszych projektów ustaw, oznaczonych jak najlepsze koniaki. Zależy nam, aby Sejm nie koncentrował się na jednogwiazdkowych projektach.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#JerzyOsiatyński">Dwa miesiące temu pytałem, czy rząd posiada plan rezerwowy, który zapewnia uchwalenie w odpowiednim terminie przynajmniej ustaw o najwyższym znaczeniu. Widzę, że taki plan nie istnieje. Moim zdaniem coraz realniejsze jest niebezpieczeństwo, że taki plan będzie konieczny. Jeżeli rząd będzie dalej w takim tempie przesyłać projekty ustaw do Sejmu, to rokowania są złe. Jakiś czas temu chcieliśmy podjąć wysiłek oddzielenia projektów dotyczących spraw technicznych, które nie powinny budzić kontrowersji w parlamencie, aby zająć się nimi szybciej, pozostawiając potem czas na ważne, trudne projekty. Proponowaliśmy, że posłowie z naszej Komisji podzielą się na grupy, a każda przejęłaby na siebie odpowiedzialność za monitorowanie drogi poszczególnych projektów po Sejmie, nadając im priorytet w pracach komisji sejmowych. Obawiam się, że nie możemy tego zrealizować bez pomocy rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#TadeuszIwiński">Wszystko może być relatywne i powtórną odpowiedź rządu można uznać za postęp w stosunku do poprzedniej odpowiedzi. Pojawił się aneks, w którym mamy zaznaczoną ocenę ważności projektów. Dla nas kluczowy jest harmonogram uchwalania ustaw, a nie przysyłania ich do Sejmu. Jeżeli projekty rządowe mają być takiej jakości jak projekt dotyczący tzw. abolicji w sprawie współpracy z obcym wywiadem, to ich uchwalenie może jedynie skompromitować ustawodawcę. Zależy nam na realnej ocenie możliwości czasowych uchwalania poszczególnych ustaw przez parlament.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#TadeuszIwiński">Doceniając postęp, nie mogę jednak zgodzić się z zapisem na stronie 2, gdzie czytamy: „Należy zatem podtrzymać opinię, że poza wskazanymi w poprzedniej odpowiedzi działaniami zmierzającymi do zrealizowania zobowiązań związanych z przejściem do drugiego etapu okresu przejściowego stowarzyszenia, nie występują opóźnienia w realizacji Układu europejskiego”. Skoro Komisja Europejska w odpowiednim dokumencie wskazuje, że Polska i Czechy są najbardziej opóźnione spośród krajów kandydujących pod względem dostosowania ustawodawstwa, a rząd polski przekonuje nas że nie ma opóźnień, to rodzą się wątpliwości co do rzeczywistości. W tym przypadku z żalem jestem skłonny podzielić opinię Komisji Europejskiej. Na razie zapaliło się żółte światło, ale trzeba zatroszczyć się, aby nie zmieniło się ono na czerwone.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#BogumiłBorowski">Wracam myślami do naszej dyskusji na ten temat sprzed roku. Komisja była inicjatorem zmiany regulaminu Sejmu w kierunku opiniowania każdego projektu poselskiego przez Komitet Integracji Europejskiej w kierunku jego zgodności z prawem europejskim.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#BogumiłBorowski">Postawiliśmy wówczas temat rozszerzenia etatowego komórek administracyjnych w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej oraz pionów w poszczególnych resortach i urzędach. Jak postulaty zgłaszane wtedy zostały zrealizowane? Nie można mówić ciągle o rządzie jako całości. Należy dostrzegać osoby, które będą zajmować się sprawami integracyjnymi. Ilokrotnie powiększono piony legislacyjne zajmujące się integracją europejską w skali rządu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#EwaFreyberg">Moim zdaniem w przekazanym wykazie bardzo ważna jest ocena ważności i objętość danego projektu. To ułatwia monitorowanie prac parlamentarnych. Marszałek Sejmu spotkał się ostatnio z przewodniczącymi wszystkich komisji sejmowych w sprawie omówienia prac implementacyjnych. Czy informacje zawarte w tym wykazie były przedmiotem dyskusji na tym spotkaniu?</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#EwaFreyberg">Ostatnio projekt ustawy prawo własności przemysłowej został zdjęty z porządku posiedzenia komisji, ponieważ istniały różne oceny co do jego zgodności z prawem europejskim. Dwie agendy rządowe, czyli Komitet Integracji Europejskiej i Urząd Patentowy RP wyrażały rozbieżne oceny zgodności. Prace nad tym projektem są bardzo spóźnione także z tego powodu.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#EwaFreyberg">Jak rozumieć pozycję pt. Planowany termin wejścia w życie - w przypadku projektów, przy których znalazła się data 1999 rok? Czy nie można zmienić tego zapisu? W kilku przypadkach projekty mają trafić do Sejmu w marcu, kwietniu lub czerwcu 2000 roku, a planowany termin wejścia w życie dla tych aktów to 1999 rok. A do tego w niektórych przypadkach napisano, że brak jest w ogóle projektu. Jeśli dostajemy nowy wykaz, który ma służyć monitorowaniu prac nad ustawami, to dobrze byłoby, aby wykaz był aktualny i pełny. Co stało na przeszkodzie dostosowaniu terminu wejścia w życie do realiów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JerzyOsiatyński">Sądzę, że wyjaśnienia wymaga kwestia obowiązywania przekazanych nam materiałów. Kilka dni temu dostaliśmy tekst wykazu opatrzony datą 22 grudnia 1999 roku. Przy zaproszeniu na to posiedzenie dostaliśmy zaś wykaz opatrzony datą 10 stycznia 2000 roku. Który z tych wykazów jest aktualny?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JarosławPietras">Posługują się państwo wewnętrznym dokumentem, który stosowany jest podczas prac rządu. Dlatego znalazły się w nim hierarchizacja i priorytety. Przy odpowiedzi na dezyderat nr 4 znalazł się załącznik, który opisuje projekty ustaw w innym układzie. Ten wykaz jest nowszy i powstał po posiedzeniu Komitetu Integracji Europejskiej na początku stycznia br.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#JarosławPietras">Proszę zauważyć, że data 1999 roku nie pojawia się nigdzie w wykazie dołączonym do odpowiedzi na dezyderat Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#EwaFreyberg">Powodem zamieszania nie jest nasza Komisja. Oba dokumenty dostarczył nam rząd. Jednak uważam, że wersja robocza tekstu z 22 grudnia jest pełniejsza. Zawiera priorytety, objętość i pokazuje nam opóźnienia w procesie dostosowawczym. Widać, że niektóre ustawy powinny wejść już w życie w 1999 roku. Czy wynikało to z naszych zobowiązań, czy z wewnętrznego planu prac rządu? Może takie terminy zostały gdzieś zamieszczone w informacjach przekazanych do Brukseli i strona unijna obserwuje nasze opóźnienia?</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#EwaFreyberg">Szkoda, że w wykazie przekazanym do Komisji nie znalazły się takie same kolumny, jak w wersji roboczej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#JerzyOsiatyński">Proszę pana przewodniczącego o zwrócenie się do Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej o przesłanie nam zaktualizowanego wykazu, aby Komisja mogła pracować nad jednolitym, pełnym dokumentem. Wersja robocza rządu w lepszym stopniu prezentuje hierarchię ważności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#ZbigniewChrzanowski">Czy mają państwo uwagi i pytania do pana ministra w związku z odpowiedzią na dezyderat nr 4?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#BogusławLiberadzki">Niedawno Komisja Transportu i Łączności pracowała nad planem prac na pierwsze półrocze 2000 roku. Ze zdziwieniem stwierdzam, że ustalany z resortem transportu plan prac legislacyjnych jest całkowicie rozbieżny z przedłożonym wykazem projektów ustaw, który zawiera całkiem inne terminy przesyłania projektów w zakresie transportu i łączności. Jak to jest możliwe, że każda z komisji sejmowych dostaje od rządu inne dane o zakresie prac merytorycznych tych komisji w okresie pół roku?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#JerzyJaskiernia">Pytania do pana ministra chcę uzupełnić o trzy zagadnienia. W nawiązaniu do sprawy poruszonej przez posła Liberadzkiego chcę zapytać, czy wykaz przedstawiony Komisji Integracji Europejskiej jest reprezentatywny i ostateczny z punktu widzenia stanowiska rządu, czy też jest to jeden z elementów dialogu rządu z różnymi podmiotami w Sejmie? Czy ten dokument może nam służyć jako podstawa ocen prac dostosowawczych w zakresie prawa?</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#JerzyJaskiernia">W tabeli znajduje się kolumna zatytułowana Resort. Jednak na pierwszych pozycjach znalazły się tu Główny Urząd Statystyczny i Główny Urząd Ceł. To nie są resorty. Kogo parlament ma tu traktować jako odpowiedzialnego, jeśli nie zostaną dotrzymane terminy? Dlaczego rząd posługuje się w wykazie pojęciem „Data planowanego wysłania do Sejmu”? To raczej pojęcie techniczne. Nas interesuje moment skierowania projektu do Sejmu. Jeśli pan minister stwierdził dziś, że termin przesłania projektu do rządu może być poprzedzony ustaleniami międzyresortowymi lub zmianami technicznymi, to ważniejszy jest dla nas moment dostarczenia projektu do Sejmu. Czy zapisana w wykazie data dotyczy formalnego przedłożenia projektu Sejmowi? Jeśli tak, to nie interesuje nas, kiedy projekt staje przed Radą Ministrów po raz pierwszy, lecz kiedy po poprawkach legislacyjnych jest przesłany do Marszałka Sejmu. Znając ten ostateczny termin możemy egzekwować od rządu poszczególne projekty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JarosławPietras">Rozbieżności związane z dwoma tekstami wykazów wprowadziły zamieszanie w dyskusji. Rozumiem, że tekst zawierający więcej informacji jest dla państwa bardziej interesujący. Ten tekst z 22 grudnia 1999 roku był omawiany na posiedzeniu Komisji Integracji Europejskiej, w czasie którego została odrzucona pierwsza odpowiedź na dezyderat nr 4. Wówczas pan minister Samecki pokazał kierunek prac rządu posługując się tym właśnie tekstem. Był to jednak dokument roboczy i został przedstawiony jako ilustracja sposobu myślenia rządu o harmonogramie, priorytetach, odpowiedzialności resortów itd. Przy okazji zgodzę się z panem posłem Jaskiernią, że pojęcie „resort” nie pasuje do wymienianych w tej kolumnie instytucji. Był to skrót myślowy, ponieważ w tym miejscu miały się pojawić instytucje, które przygotowują pierwszą wersję projektu, a nie instytucje, które formalnie wnoszą projekty na Radę Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#JarosławPietras">Wykaz z 22 grudnia nie jest fragmentem odpowiedzi na dezyderat. Jest to wykaz z 10 stycznia br. Między wersją roboczą i ostateczną istnieją pewne różnice. Z tym wiążą się wątpliwości. Różnice w datach nie wynikają z chęci ukrycia jakichkolwiek opóźnień, ponieważ we wcześniejszych pracach założono, że projekty zostaną uchwalone do końca 1999 roku.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#JarosławPietras">Dodatkowe elementy wykazu zostaną państwu przedłożone w krótkim czasie. Chodzi o przewidywaną objętość aktu prawnego i ocena jego ważności, choć podkreślam, że jest to ocena subiektywna. Posłowie mogą inaczej ocenić wagę danego projektu. Zatrzymując się jeszcze na ocenie, pragnę zaznaczyć, że ocena ważności dotyczy pozycji projektu w procesie dostosowawczym do prawa europejskiego, a nie jego wagi w rozwiązywaniu problemów danego obszaru w Polsce. Może się tak zdarzyć, że akt prawny stanowiący bardzo istotny fragment poprawy sytuacji w danej dziedzinie nie będzie tak ważny w pracach dostosowawczych. W drugą stronę sprawy mało ważne mogą zyskać wysoki priorytet ze względu na ich znaczenie w przejściu do drugiego etapu stowarzyszenia.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#JarosławPietras">Styczeń był pierwszym miesiącem, w którym pracowaliśmy według przedstawionego harmonogramu. Wydaje się, że skupiły się w tym okresie opóźnienia i kontrowersje z ubiegłego roku. Stąd zapewne tak poważne spóźnienie. Kilkanaście projektów pojawi się w Sejmie na początku lutego. Sądzę, że sytuacja w odniesieniu do lutego i marca jest znacznie lepsza. W wypowiedzi jednego z panów posłów pojawiła się słuszna sugestia, że lepiej byłoby ocenić realność tego wykazu po upływie pewnego czasu, np. połowy opisywanego okresu. Pierwszy miesiąc jest z pewnością nieadekwatny do całej reszty wykazu.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#JarosławPietras">Rada Ministrów odsunęła decyzję o przyjęciu poszczególnych projektów nie tylko ze względu na poprawki redakcyjne. Np. w nowelizacji ustawy o specjalnych strefach ekonomicznych nie chodzi o redakcję, lecz materię ustawy, a temat nie jest prosty. Zależy nam, aby ustawa była jak najbardziej zbliżona do wymogów prawa europejskiego, ale za każdym zapisem stoją konkretne interesy, które trzeba uwzględniać.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#JarosławPietras">Zdecydowanie rząd stara się ograniczać próby dołączania do projektów ustaw związanych z integracją zmian czynionych niejako przy okazji. Często są one bardziej konfliktowe niż reszta ustawy. Jednak np. w przypadku specjalnych stref ekonomicznych dostosowanie prawa do wymogów europejskich oznacza poruszenie całej idei stref. Zatem ten fakt może wywoływać kontrowersje. W innych przypadkach może się zdarzyć, że regulacja obejmuje tylko część tematyki. Trzeba wówczas dopasować pozostałe przepisy, aby całość była spójna. Chcemy unikać szybkiej następnej nowelizacji. Przepraszam za moje stwierdzenie, że Sejm oczekuje przesyłania projektów z dokładnością co do dnia. Wynikało to z analogii do oczekiwań w odniesieniu do opinii do projektów poselskich. Oczekuje się tu dokładności nie tylko co do dnia, ale co do minuty. Zdarzało się, że oczekiwano od nas przesłania opinii w ciągu kilkunastu minut. Jednak regulacje nie odnoszące się na pierwszy rzut oka do integracji europejskiej należy zawsze sprawdzić, czy nie mają w tych przypadkach zastosowania jakieś ogólne reguły, a takie sprawdzenie jest czasochłonne. Stąd niepotrzebnie przeniosłem być może ten element do dzisiejszej dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#JarosławPietras">Zgadzam się, że w załączniku do odpowiedzi powinniśmy bardziej precyzyjnie sformułować, że chodzi nam o datę skierowania do Sejmu projektu ustawy. Chodziło nam o pokazanie, w jakim miesiącu rząd rozpatrzy dany projekt, ale prosimy wziąć pod uwagę, że od dnia przyjęcia przez rząd projektu do jego przesłania do Sejmu mija kilka dni, a nawet dłużej, jeśli tekst jest obszerny.</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#JarosławPietras">Uważam, że wykaz jest ważnym elementem prac rządu. Pokazuje spojrzenie rządu na przebieg prac dostosowawczych. Załącznik nie ma jednak charakteru zarządzenia. Jest to inny rodzaj dokumentu. Ma za zadanie organizację pracy rządu i przyjmowany jest przez Komitet Integracji Europejskiej, a więc ma status formalny, choć wewnętrzny rządowy.</u>
          <u xml:id="u-20.8" who="#JarosławPietras">Staramy się, aby w zakresie integracji europejskiej projekty ustaw miały jak najwyższą jakość. Podany przez pana posła Iwińskiego przykład nie jest nam znany. Podczas intensywnej pracy rządu może się jednak zdarzyć, że powstaną jakieś braki lub błędy. Rząd zakłada, że nawet kosztem opóźnień projekty powinny być przygotowywane na wysokim poziomie. Tak jest np. w przypadku ustawy o specjalnych strefach ekonomicznych.</u>
          <u xml:id="u-20.9" who="#JarosławPietras">Drugi etap stowarzyszenia jest zawarty w Układzie europejskim i ma on szczególny charakter. Pan poseł Iwiński powiedział, że w opinii Komisji Europejskiej Polska i Czechy są najbardziej opóźnione pod względem legislacyjnym. Chcę podkreślić, że Czechy nie stoją przed problemem drugiego etapu, ponieważ Układ europejski z Czechami został zawarty kilka lat później. Opinia Komisji Europejskiej dotyczy więc ogólnej oceny harmonizacji prawa i do tego ogólnego procesu Komisja przykłada swoje własne priorytety, co należy odnotować. Nie znaczy to, że można zignorować taką opinię. Musimy być jednak świadomi, że opinia ta nie dotyczy drugiego etapu stowarzyszenia.</u>
          <u xml:id="u-20.10" who="#JarosławPietras">Wszystkie ustawy dotyczące drugiego etapu zostały w ubiegłym roku przesłane do Sejmu i znajdują się w komisjach sejmowych. Mamy opóźnienia w przypadku drugiego etapu, ale w harmonogramie prac nie ma ani jednej ustawy dotyczącej drugiego etapu. Stąd podtrzymujemy naszą dotychczasową opinię, ponieważ drugi etap jest tylko wycinkiem tematu, a opinie dotyczące opóźnień dotyczą właśnie całości procesu.</u>
          <u xml:id="u-20.11" who="#JarosławPietras">Pan poseł Bogumił Borowski pytał o stan etatowy. Dokonaliśmy analizy tego zagadnienia. Stan kadrowy w poszczególnych resortach uległ pewnej poprawie, ale nie jest to poprawa znacząca. We wszystkich dziedzinach odczuwane są niedostatki, choć sprawy integracji europejskiej są traktowane priorytetowo. Problem dotyczy funduszy i w pracach nad projektem budżetu temat był ujęty, choć zwiększenie etatów dla harmonizacji prawa dla naszego departamentu zostało odrzucone przez parlament. Na pewno istnieje więc potrzeba wzmocnienia jednostek legislacyjnych w poszczególnych resortach i w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-20.12" who="#JarosławPietras">Rezerwa etatowa Rady Ministrów została rozdysponowana m.in. na rezerwowe etaty na integrację europejską. W ubiegłym roku w niektórych resortach zwiększono zatrudnienie w komórkach odpowiedzialnych za integrację. W tym roku przyjęto wniosek o rozszerzenie etatowe w tym zakresie dla szczególnego resortu, tzn. Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, co było związane z ilością prac legislacyjnych i integracyjnych w tej dziedzinie.</u>
          <u xml:id="u-20.13" who="#JarosławPietras">Z Prezydium Sejmu spotkali się niedawno pan premier, wicepremierzy, minister Arkuszewski i minister Samecki. W spotkaniu uczestniczył też pan przewodniczący Tadeusz Mazowiecki. Omawiano m.in. sprawę trybu prac nad aktami prawnymi i dostosowaniem prawa. Rozmawiano o harmonizacji prawa, sposobu spojrzenia na konieczne zmiany.</u>
          <u xml:id="u-20.14" who="#JarosławPietras">Pani poseł mówiła o spotkaniu Marszałka Sejmu z przewodniczącymi komisji sejmowych, ale nie dysponujemy informacjami na temat przebiegu tego spotkania. Sądzę, że pan przewodniczący jest w stanie powiedzieć więcej na ten temat. Cieszy nas, że podjęto działania wewnątrz Sejmu w celu organizacji prac legislacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-20.15" who="#JarosławPietras">Zdarzają się przypadki kontrowersji, które powstrzymują prace nad danym projektem. Przykład - ustawa Prawo własności przemysłowej. Jeżeli dana ustawa reguluje pewną dziedzinę, to staramy się, aby przenosiła ona wszystkie elementy prawa europejskiego do prawa polskiego. Inicjator projektu twierdzi zaś, że niektóre krytyczne momenty w ustawie ureguluje w innych aktach. Jednocześnie preambuła projektu ustawy sugeruje, że sprawy te zostaną jednak podjęte właśnie w tej nowelizacji. Stąd proponujemy np. zmienić wstęp do ustawy i powiedzieć w nim, że ustawa obejmuje węższy zakres tematyczny, choć powstaje wówczas pytanie, kiedy będą regulowane te pominięte kwestie. Ustawa może być zgodna z prawem europejskim, ale nie przenosić wszystkich elementów prawa wspólnotowego w danej dziedzinie. Zakładaliśmy, że będziemy prowadzić kompleksowe nowelizacje, które zapewnią dostosowanie prawa w całym obszarze, jeśli jest to możliwe, aby nie wracać już do tego w późniejszym okresie.</u>
          <u xml:id="u-20.16" who="#JarosławPietras">Pan poseł Liberadzki powiedział, że rząd zaproponował inne projekty ustaw na posiedzeniu Komisji Transportu i Łączności, a inne są zapisane w przedłożonym wykazie. Tu także znajdują się projekty podstawowych aktów prawnych, jak Prawo lotnicze, ustawa o żegludze śródlądowej, ustawa o inspekcji transportu drogowego. Być może różnica polega na tym, iż na posiedzeniu komisji właściwej resort zaproponował również pracę nad projektami, które nie są powiązane z integracją Polski z Unią Europejską. Nie musimy interesować się wszystkimi ustawami, jakie mogą w omawianym okresie wpłynąć do Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#BogusławLiberadzki">Komisja Transportu i Łączności dowiedziała się, że takiego dokumentu jak Prawo lotnicze nie było. W wykazie ustawa ta jest opatrzona czterema gwiazdkami i zapisana pod terminem stycznia 2000 roku. W dzisiejszej „Rzeczpospolitej” napisano, że projekt Prawa lotniczego jest niezgodny z wymogami unijnymi. W opinii Komitetu Integracji Europejskiej, jak napisano, projekt utrzymuje zasady monopolu i dyskryminuje zagraniczny kapitał. A więc Komisja Transportu i Łączności miała rację mówiąc, że takiej ustawy właściwie nie ma. Pan minister powiedział zaś, że taka ustawa jest. Widzę więc, że powinniśmy raczej kierować się informacjami, jakie podają nam komisje branżowe Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#JarosławPietras">Uważam, że negatywna opinia i projekt ustawy to dwie różne sprawy. Mogą istnieć sytuacje, w którym dany projekt jest niezgodny z prawem europejskim, ale odnosi się do harmonogramu doprowadzenia do zgodności. Wiedzą państwo doskonale, że prowadzone są negocjacje w sprawie europejskiej przestrzeni lotniczej. Jest pytanie, czy przed zakończeniem negocjacji, które służą sporządzeniu harmonogramu znoszenia ograniczeń w ruchu lotniczym, powinniśmy ustalać harmonogram liberalizacji prawa. Być może ustawa będzie przyjęta wraz z harmonogramem bardziej ostrożnego harmonogramu. Będzie więc opatrzona warunkową opinią negatywną. Tym szczególnym przypadkiem nie zajmowałem się i dlatego proszę o czas na zapoznanie się z tematem. Proszę jednak pamiętać, że komisje sejmowe zajmują się również innymi projektami niż tylko związanymi z dostosowaniem. Niektóre akty prawne mogą być też nadal nie w pełni zgodne z prawem europejskim.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#JarosławPietras">Czasami stanowisko negocjacyjne zakłada niezgodność prawa przez dłuższy czas, jak jest np. w przypadku prawa lotniczego.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#JarosławPietras">Przedstawiony państwu dokument ma charakter organizujący pracę rządu. Jeśli na kolejnych etapach prac okaże się, że konieczne są zmiany wynikające np. ze zmian koncepcji rozwiązań w danej dziedzinie, to w wykazie mogą pojawić się poprawki. Nie jest to dokument zamknięty, choć w tej chwili organizuje on pracę rządu. Intencją rządu jest informowanie Komisji o wszystkich planowanych zmianach. Nie możemy teraz zamknąć procesu legislacyjnego i trzymać się wytycznych bez względu na okoliczności. W czasie negocjacji może się okazać, że prace nad jakimś projektem muszą zostać przyspieszone. Może się też okazać, że środki unijne pozwolą na zbudowanie innego typu struktur niż zakładane, a więc potrzebna jest np. zmiana statutu jakiejś agencji lub instytucji, która będzie zajmować się szerszym zakresem spraw.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#JarosławPietras">W obecnym stanie harmonogram jest obowiązujący i został przyjęty. Pan premier przywiązuje dużą wagę do harmonogramu. Sądzę, że według niego będzie rozliczać resorty z prac dostosowawczych.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#JarosławPietras">Postaramy się uwzględnić wszystkie państwa uwagi podczas formułowania następnego wykazu dla Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#TadeuszIwiński">Chcę przypomnieć, że to Komisja Europejska uznała, że Polska i Czechy mają w największym stopniu niedostosowane prawo. Komisja ma świadomość, jaki jest stan prawny jej kontaktów z Czechami, a ja jedynie te fakty przytoczyłem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#ZbigniewChrzanowski">To nie dotyczyło jednak Układu europejskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#GabrielJanowski">Proszę o wprowadzenie zasady oszczędności i wstrzemięźliwości wypowiedzi. Odnoszę wrażenie, że im mniej mamy do powiedzenia, tym dłużej mówimy. Posiedzenie Komisji nie musi być długie, aby było udane. Najważniejszy jest zakres rozwiązywanych problemów. Proszę więc pana przewodniczącego o dyscyplinowanie posłów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#BogumiłBorowski">Z odpowiedzi pana ministra na moje pytanie wnioskuję, że postulat Komisji skierowany do Prezesa Rady Ministrów nie został jednak spełniony. To brzmi jak ponury żart, skoro komórki odpowiedzialne za wzmożoną pracę dostosowawczą nie zostały wzmocnione kadrowo. Wydaje mi się, że Komisja powinna poprosić o dokładną informację na temat stanu etatowego komórek odpowiedzialnych za integrację w poszczególnych resortach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#LudwikDorn">Dla podjęcia przez Komisję decyzji o przyjęciu lub odrzuceniu odpowiedzi na dezyderat ważna była jedna informacja przekazana przez pana ministra. Zaniepokoiło mnie, że mówiąc o harmonogramie zaznaczył, że podana w nim data dotyczy terminu rozpatrzenia projektu przez Radę Ministrów. Komisja prosiła o podanie przewidywanej daty skierowania projektu do Sejmu. W załączniku znalazło się pojęcie dotyczące terminu planowanego wysłania projektu do Sejmu. Sądzę, że przyjmując odpowiedź z załącznikiem powinniśmy mieć świadomość, że rząd pracuje nad projektami dłużej, ponieważ podczas dyskusji na posiedzeniu rządu poszczególni ministrowie zgłaszają następne uwagi do projektu, ten wraca do komitetów Rady Ministrów itd. Chcielibyśmy znać datę planowanego przesyłania projektów do Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#ZbigniewChrzanowski">Proponuję podjąć decyzję w sprawie przyjęcia odpowiedzi na dezyderat nr 4. Czy mają państwo jeszcze jakieś pytania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#JerzyJaskiernia">Przed chwilą pan poseł Dorn przedstawił ważny problem. Czy rzutuje on na pana konkluzję z początku posiedzenia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#LudwikDorn">Opowiadam się za przyjęciem odpowiedzi. Uznałem jednak, że powinni państwo brać pod uwagę ustną interpretację pana ministra załącznika w odniesieniu do terminu przesłania projektu do Sejmu. Okazuje się bowiem, że chodzi raczej o datę rozpatrzenia projektu przez Radę Ministrów. Podkreślałem, że posłowie muszą wziąć tę informację pod uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#ZbigniewChrzanowski">Czy ktoś z państwa posłów jest przeciwny przyjęciu odpowiedzi rządu na dezyderat nr 4? Nie słyszę sprzeciwu. Uznaję, że odpowiedź została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#ZbigniewChrzanowski">Przechodzimy do omówienia odpowiedzi rządu na opinię Komisji nr 14 w sprawie monitorowania wykorzystania funduszu PHARE i innych środków pomocowych Unii Europejskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#JerzyJaskiernia">Proponuję, aby dyskusję rozpoczął pan poseł Osiatyński jako przewodniczący podkomisji, zaś pana ministra możemy zwolnić od wprowadzania nas w temat. Każdy dysponuje tekstem odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#JerzyOsiatyński">Chcę przedstawić państwu moją ocenę stanowiska rządu. Uważam, że odpowiedź na opinię nr 14 Komisji można przyjąć. Nie znaczy to jednak, że rozwiała ona nasze wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#JerzyOsiatyński">W odpowiedzi w sprawie programu SAPARD powiada się: „Obie strony wspólnie wypracowały kanały przepływu informacji na temat programu SAPARD w każdym województwie. Informacje na temat postępu prac nad przygotowaniem programu SAPARD podawane są także w środkach masowego przekazu”. Komisja powinna wiedzieć, jakie są to kanały i czy są skuteczne? Dalej napisano: „Planuje się włączenie m.in. ośrodków doradztwa rolniczego oraz izb rolniczych do procesu informowania o programie SAPARD”. W rezultacie jakich mechanizmów ośrodki doradztwa rolniczego i izby rolnicze miałyby być żywotnie zainteresowane wykonywaniem takiego zadania?</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#JerzyOsiatyński">Następnie czytamy: „Szkolenia środowisk rolniczych na temat Wspólnej polityki rolnej realizowane są w ramach programów PHARE koordynowanych przez Fundację Programów Pomocy dla Rolnictwa (FAPA) oraz poprzez szkolenia prowadzone przez pracowników FAPA”. Jakie są rezultaty tych szkoleń? Czy to, co zrobiono do tej pory, potwierdza zasadność optymizmu, który można odczytać z tej odpowiedzi?</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#JerzyOsiatyński">W odpowiedzi napisano dalej: „Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa posiada opracowany program działań przygotowujący struktury i kadry do pełnienia funkcji wynikających z przejęcia zadań w zakresie realizacji programu SAPARD”. Jaki to jest program? Czy zawiera realne założenia? Jak jest realizowany? Czy nie jest przypadkiem programem na papierze? Następnie powiada się: „Dostosowanie Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa do pełnienia funkcji płatniczej, a zarazem wiodącej jednostki odpowiedzialnej za wdrażanie programu, wymaga odpowiednich zmian organizacyjnych zarówno w biurze Agencji, polegających m.in. na powołaniu nowych zespołów, jak i utworzenia oddziałów regionalnych”. Co już zrobiono w tej sprawie? Sądzę, że słowo „wymaga” jest niewystarczające. Komisja zwraca rządowi uwagę na pewne niepokojące zjawiska, a rząd odpowiada nam, że nie musimy się niepokoić, gdyż wszystko jest w porządku. Przyjmujemy to zapewnienie na wiarę, ale wątpliwości pozostają.</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#JerzyOsiatyński">Te same uwagi dotyczą instrumentów prowadzenia polityki regionalnej. Tu także znalazły się zapewnienia, że wszystko jest w porządku, ale niczym nie są udokumentowane. Napisano np.: „Zgodnie z harmonogramem programowania do końca grudnia 1999 roku do Brukseli miały zostać przesłane poprawione wersje Wstępnego narodowego planu rozwoju i wojewódzkich programów operacyjnych oraz fiszki projektowe”. Czy Komisja mogłaby się dowiedzieć, czy takie dokumenty już przesłano? Minął już styczeń następnego roku. Nie jest zadaniem Komisji wykonywanie funkcji administracyjnych. Zwracaliśmy uwagę na pewne niebezpieczeństwa i prosiliśmy o informację, w jaki sposób agendy rządowe radzą sobie z pokonywaniem tych niebezpieczeństw. Odpowiedź musimy zaakceptować, choć wywołuje ona kolejne pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#JózefOleksy">Proszę również o poinformowanie nas, czy zadania zapisane w odpowiedzi, które miały być zrealizowane do końca stycznia br., zostały już zrealizowane? Pełniący obowiązki dyrektorów oddziałów regionalnych mają za zadanie zapewnienie lokali biurowych w punktach miasta umożliwiających dobry dojazd i przyjmowanie interesantów oraz nabór pracowników. Ci zaś mają się znać zakres działalności Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, sprawy integracji europejskiej i korzystania ze środków pomocowych itd. Nie wiem, kto ma sprawdzać te kompetencje. Pierwszy etap szkoleń dla p.o. dyrektorów i ich zastępców miał się odbyć w dniach 17–21 stycznia br. Czy odbyły się te szkolenia? Czy zorganizowano je we wszystkich województwach? Jakie wnioski z nich wypływają? Czy p.o. dyrektorów są już przygotowani do pełnienia funkcji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#CzesławSiekierski">Interesują mnie relacje między oddziałami tworzonymi przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa a władzami samorządowymi. Jakie kompetencje będą mieć samorządy, a jakie oddziały Agencji? Czy te ostatnie będą spełniać funkcje płatnicze, czy też politykę decyzyjną?</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#CzesławSiekierski">Agencja tworzy w tej chwili od podstaw swoje oddziały, a tymczasem niedługo będziemy likwidować oddziały Fundacji Programów Pomocy dla Rolnictwa. Ta instytucja została powołana w 1991 lub 1992 roku, posiada wyszkoloną, dobrą kadrę pracowniczą. Dlaczego tworzy się nowe organizmy, skoro tu mamy sprawdzone istniejące placówki. Czy stać nas na rozrzutność finansową i odrzucenie ogromnego dorobku merytorycznego? Według jakich kryteriów zostali wybrani p.o. dyrektorów oddziałów regionalnych ARiMR? Czy to były konkursy? Czy spełniają oni określone kwalifikacje i kto to sprawdził? Mam szereg obaw co do jakości przyjętej kadry. Ile czasu potrzeba nam na dobre przygotowanie tych ludzi?</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#CzesławSiekierski">Największe moje zdziwienie, podkreślam, wynika z faktu niezauważenia dobrze funkcjonujących struktur, w których pracują już od 7–8 lat wyszkoleni pracownicy. Teraz rezygnuje się z organów, które realizowały programy pomocowe w ramach PHARE i RAPID, a tworzy się od nowa jednostki, które zajmą się bardzo podobną działalnością.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#RyszardSmolarek">Prosiłbym o przedłożenie posłom informacji zawierającej nazwiska, adresy oddziałów regionalnych Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, abyśmy mogli przekazać tę wiadomość zainteresowanym i sami mieli łatwiejszy kontakt z tymi jednostkami.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#RyszardSmolarek">Program operacyjny Polski został wysłany w końcu ubiegłego roku do Brukseli. Napisano, że ten fakt spotkał się z przychylną opinią. Co z tego wynika? Jakie sygnały płyną z Brukseli? Chodzi także o programy wojewódzkie. Jaki jest ich stopień szczegółowości? Kto je opracowywał? Z mojej wiedzy wynika, że wiele województw nie dysponuje takimi programami. Czy przedłożona Unii informacja to tylko sygnał?</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#RyszardSmolarek">Czy tworzona struktura Agencji będzie służyć sprawnemu korzystaniu z programu SAPARD? Jakie kompetencje będzie posiadać komitet sterujący? Co ma weryfikować? Moim zdaniem wydłuży to drogę do korzystania ze środków pomocowych. Mieliśmy dobre doświadczenia z realizacją pomocy w ramach ASAL. Powinniśmy pójść tą samą drogą, włączając do działań ośrodki doradztwa rolniczego i struktury Fundacji Programów Pomocy dla Rolnictwa. Nie widzę potrzeby tworzenia nowych organizmów, które wymagają od nowa szkoleń, wdrażania itd.</u>
          <u xml:id="u-36.3" who="#RyszardSmolarek">Przyłączam się do głosów moich poprzedników W odpowiedzi znalazło się kilka terminów. Czy zostały one dotrzymane?</u>
          <u xml:id="u-36.4" who="#RyszardSmolarek">Czy dziś mamy szansę otrzymać informację na temat wyboru dokonanego przez rząd spośród 15 priorytetów SAPARD. Prawdopodobnie rząd wybrał z tego 5 priorytetów, jakie? Ile pieniędzy przeznacza się procentowo na poszczególne zadania do 2002 roku? Jakie są progi korzystania ze środków SAPARD? Czy z pieniędzy publicznych należy dofinansować programy w 50%, czy też w 75%? Posłowie muszą posiadać kompetentne informacje, które przekażą w terenie.</u>
          <u xml:id="u-36.5" who="#RyszardSmolarek">Jeśli takich informacji nie jest pan minister w stanie przekazać nam dzisiaj, to proszę o nie na piśmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#ZbigniewChrzanowski">Nie chcę, aby dyskusja została rozszerzona poza odpowiedź rządu na opinię nr 14. Rozumiem, że odpowiedź sformułowana jest na pewnym poziomie ogólności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#EwaFreyberg">Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa pełni dwie funkcje. Jest jednostką odpowiedzialną za wdrażanie programu SAPARD oraz agencją płatniczą. Co zadecydowało o połączeniu obu funkcji? Dlaczego nie zdecydowano, że agencją płatniczą może być Bank Gospodarstwa Krajowego, który jest już przygotowany do działań finansowych? Agencja musi dopiero tworzyć nową infrastrukturę. Czy to jest dobre, sprawdzone rozwiązanie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#JarosławPietras">Opinia nr 14 dotyczy przygotowań organizacyjnych do korzystania z pomocy Unii Europejskiej. Komisja zwraca w niej uwagę na potrzebę szybszego przygotowania oddziałów terenowych Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa oraz mówi o postępie przygotowań instrumentów polityki regionalnej. Stwierdza też niezadowalający poziom wykorzystania środków dostępnych w ramach programów bliźniaczych. Odpowiedź skupia się właśnie na tych kwestiach. Nie porusza się w niej szeroko rozumianych spraw dotyczących programów pomocowych. Na pytania pana posła Smolarka nie jestem w stanie dzisiaj odpowiedzieć. Proszę też zauważyć, że ostatnie dokumenty Komisji Europejskiej dotyczące szczegółowych zasad korzystania z programu SAPARD zostały przygotowane tydzień temu. Od poniedziałku wszystkie osoby zajmujące się programami unijnymi przebywają w Brukseli na spotkaniu programowym, na którym poruszane są kwestie programów narodowych, sektorowych i regionalnych. Wnioski będą znane dopiero na koniec tego tygodnia. Nie jestem w stanie teraz ustosunkować się do niektórych państwa pytań, gdyż rozstrzygnięcia mogą zapaść w ciągu najbliższych dni. Nie mogę też udzielić szczegółowych informacji wykraczających poza odpowiedź rządu na opinię nr 14 i za to przepraszam. Pan minister Samecki, któremu podlega pion spraw, o których mówimy, ma na pewno lepszą orientację w kwestiach drobiazgowych.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#JarosławPietras">Zgadzam się z panem posłem Osiatyńskim, że takie pojęcie jak „wymaga” nie powinno znaleźć się w odpowiedzi. W tym zdaniu pokazano, jakiego typu działania będą dokonane, choć może to budzić wątpliwości, czy zadania zostaną wykonane i w jakim terminie.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#JarosławPietras">Inne pytania można właściwie postawić przy każdym zdaniu, ponieważ odpowiedź nie zawiera wszystkich szczegółów. Sprawa wymagałaby raczej głębszej debaty. Jeśli jest ona potrzebna, jesteśmy gotowi do dyskusji. Jeśli konieczne jest przedstawienie bardziej szczegółowych informacji, proszę pokazać, w których miejscach takie dane są pożądane.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#JarosławPietras">Podane w odpowiedzi terminy zostały ustalone z Komisją Europejską. Ocena przesłanych dokumentów będzie znana wkrótce, choć nie umiem powiedzieć, czy będzie to tylko przychylna opinia początkowa, czy też rozwinięta w niektórych kwestiach. Przy okazji następnego spotkania Komisji będziemy w stanie przedstawić państwu więcej informacji na ten temat.</u>
          <u xml:id="u-39.4" who="#JarosławPietras">Nie mogę teraz odpowiedzieć na pytanie dotyczące szkoleń p.o. dyrektorów regionalnych. Postaram się jak najszybciej dostarczyć taką informację. Nie sądzę, aby szkolenia zakończyły się doskonałym przygotowaniem wszystkich uczestników. Wiem natomiast, że planowano serię szkoleń, na których prezentowane będą kolejne elementy programów i działań operacyjnych. Sądzę, że pierwsze szkolenia odbyły się w przedstawionym terminie. Przedstawię panu posłowi informację na piśmie.</u>
          <u xml:id="u-39.5" who="#JarosławPietras">Odpowiadając panu posłowi Siekierskiemu, istnieje rozdział funkcji na funkcję programowania, monitorowania, sprawozdawania, raportowania. Bardzo ważną sprawą jest monitorowanie wydatków, tym bardziej że mamy do czynienia z refundacją ex post. Niewłaściwe wydawanie środków na początku może grozić brakiem refundacji środków. Kwestie monitorowania i raportowania są bardzo ważne, gdyż w tym zakresie wyznaczone są ostre terminy dla tego procesu, kiedy będziemy już członkiem Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-39.6" who="#JarosławPietras">Pomiędzy regionalnym komitetem sterującym a regionalnymi oddziałami ARiMR istnieje rozdział funkcji. W Unii Europejskiej mamy do czynienia z innym podejściem do funduszy strukturalnych. Jeżeli podmiot spełnia pewne kryteria, to w zasadzie przysługują mu już fundusze. Nie ma potrzeby podejmowania decyzji o charakterze pozytywnym. W przypadku SAPARD środki są ograniczone, a projektów będzie znacznie więcej niż można sfinansować. Istnieje więc potrzeba podjęcia decyzji, które z projektów będą wybrane do realizacji od razu, które zostaną zrealizowane później, a które nie mogą być przyjęte. Tego nie może zrobić oddział Agencji, lecz regionalny komitet sterujący. Utrzymuje on kontakt z władzami samorządowymi i administracją terenową. Niezależnie od wszystkiego, odpowiedni wymóg jest zawarty w przewidywanym przez Komisję Europejską sposobie finansowania agencji płatniczej. Jest to jednym z powodów, dla których zdecydowano się wyznaczyć Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa jako agencję płatniczą, ponieważ wypełnia ona wszystkie wymagane funkcje. Na szczeblu centralnym działa jednak agencja, zaś oddziały terenowe mają delegowane tylko niektóre funkcje płatnicze. Podstawowo tylko jedna agencja w kraju spełnia funkcje płatnicze. Przed podjęciem decyzji o wyborze agencji płatniczej dogłębnie przeanalizowano wszystkie rozwiązania. Wybrano Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Mam wrażenie, że agencją płatniczą musi być instytucja o charakterze publicznym, a taka jest ARiMR, zaś niezupełnie bank. Proces doboru był naprawdę analizowany długo. Proszę pamiętać, że w zakresie SAPARD następuje połączenie środków publicznych i pomocowych. Informacje o adresach i nazwiskach osób odpowiedzialnych za oddziały regionalne przedstawimy państwu wkrótce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#EwaFreyberg">Właściwie nie powiedział pan, jakie kryteria stosowano przy wyborze agencji płatniczej do SAPARD. Rozważano różne opcje i wybrano Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Co było powodem podjęcia takiej decyzji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#JarosławPietras">W celu wybrania agencji płatniczej posłużono się m.in. wzorcem przedstawionym przez Komisję Europejską dla wszystkich państw, które będą korzystać z SAPARD. Agencja płatnicza musi być umieszczona w konkretnej strukturze, mieć związek z Ministerstwem Finansów. W tej chwili nie umiem powiedzieć, czy decydowały inne elementy. Sądzę, że jednym z przesądzających cech była zależność między Ministerstwem Rolnictwa i Rozwoju Wsi a Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, ponieważ to ten resort będzie realizować program SAPARD w Polsce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#ZbigniewChrzanowski">Pan poseł Osiatyński złożył propozycję przyjęcia przez Komisję odpowiedzi rządu na opinię nr 14. Czy mają państwo jeszcze jakieś uwagi dotyczące tej sprawy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#JózefOleksy">Uważam, że skoro struktura ma sprawnie działać od czerwca br., to jej sprawdzenie powinno nastąpić wcześniej, a nie dopiero w czerwcu, jak to się sugeruje w odpowiedzi. Proponuję odnieść się jeszcze do tej kwestii i zwrócić się do rządu o zmianę tego terminu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#RyszardSmolarek">Wszystko wskazuje na to, że możliwość skorzystania z pierwszych środków SAPARD będzie po połowie roku lub w czwartym kwartale roku. Czy Komitet Integracji Europejskiej nie zamierza zweryfikować optymistycznych prognoz w odniesieniu do środków SAPARD na ten rok? W budżecie założono bowiem, że w 2000 roku zostanie wykorzystana cała kwota pomocy, czyli 168 mln euro. Widać zaś wyraźnie, że taki optymizm nie ma uzasadnienia. Obawiam się, że brak weryfikacji tego założenia naraża nas na oskarżenia, że nie dopilnowaliśmy realizacji zapisów budżetowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#ZbigniewChrzanowski">Sądzę, że takie pytanie powinien pan skierować do ministra rolnictwa w czasie posiedzenia Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#ZbigniewChrzanowski">Czy ktoś z państwa posłów jest przeciwny przyjęciu odpowiedzi na opinię nr 14? Nie słyszę sprzeciwu. Stwierdzam, że Komisja przyjęła odpowiedź.</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#ZbigniewChrzanowski">Przystępujemy do omówienia projektu uchwały Sejmu RP w sprawie przygotowań do członkostwa RP w Unii Europejskiej. Tekst zaproponował przewodniczący Komisji, pan poseł Tadeusz Mazowiecki. Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#RyszardCzarnecki">Sądzę, że jest to dobry projekt i warto go poprzeć po pewnych poprawkach, głównie o charakterze stylistycznym.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#RyszardCzarnecki">Pkt 1 jest moim zdaniem trochę „przegadany”. Pierwsze zdania są oczywiście słuszne, ale są to fakty znane wszystkim. Sądzę, że taki wstęp nie jest potrzebny. Proponuję skreślić do słów „W kontekście procesu przystąpienia RP do Unii Europejskiej” włącznie. Pkt 1 zaczynałby się od słów „Świadome, zaplanowane i terminowe działania rządu...”.</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#RyszardCzarnecki">W projekcie fundamentalnym punktem jest pkt 2, ale o tych sprawach będę mówić na kolejnym posiedzeniu Komisji z udziałem premiera Jerzego Buzka.</u>
          <u xml:id="u-46.3" who="#RyszardCzarnecki">Kolejna uwaga dotyczy pkt 4 i podpunktu c. Należy tam skreślić słowa „obowiązujących w systemie prawa”, ponieważ w systemie prawa wszystkie ustawy obowiązują.</u>
          <u xml:id="u-46.4" who="#RyszardCzarnecki">W podpunkcie d proponuję zastąpić słowa „ekspertów Urzędu KIE” słowami „przedstawicieli Urzędu KIE”. Stanowisko eksperta nie jest jedynym, jakie powinno być reprezentowane w pracach nad ustawami. Chodzi raczej o wszystkich urzędników Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-46.5" who="#RyszardCzarnecki">W podpunkcie e zapisano słuszną propozycję, jednak proponuję skreślić ostatni fragment zdania, tzn. słowa „oraz wyposażenie tej osoby w odpowiednie instrumenty dyscyplinowania”. Jeżeli szefem Komitetu Integracji Europejskiej jest premier, to tylko on posiada możliwość dyscyplinowania ministrów i pracowników departamentów prawnych poszczególnych resortów. Nie protestuję przeciwko propozycji „samobiczowania się” Sejmu w pkt 6, ale myślę, że problem leży głównie po stronie rządu. Chodzi raczej o proces wdrażania ustaw przyjętych przez Sejm. Rozumiem jednak, że trzeba tu rozłożyć akcenty i Sejm jest także winny pewnych opóźnień.</u>
          <u xml:id="u-46.6" who="#RyszardCzarnecki">Jeżeli uchwała ma być przyjęta na zasadzie konsensu Komisji, to proszę przyjąć propozycję poprawki merytorycznej do pkt 7. Poprę formułę uchwały, w której zapisane nie będzie, że członkostwo w Unii Europejskiej jest celem. Jest to dla mnie środek do realizacji celów Polski. Prawdopodobnie pan przewodniczący Tadeusz Mazowiecki zgodziłby się na moją propozycję zmiany zapisu pkt 7 w następujący sposób: „Mając na względzie przyszłe członkostwo Polski w Unii Europejskiej oraz formalne działania obowiązującej zasady dyskontynuacji, Sejm zwraca się do wszystkich partii i stronnictw politycznych, aby w Sejmie IV kadencji uznały wypracowane rozwiązania i kompromisy, których nie zdołano uchwalić w trakcie obecnej kadencji”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#JózefOleksy">Rozumiem, jaki jest zamysł uchwały i nie będę odnosić się do szczegółowych zapisów. Debata plenarna ma się jednak odbyć na wniosek członków tej Komisji, więc warto byłoby określić, jakie jest wyobrażenie odnośnie do jej przebiegu. Chodziło o to, aby Sejm dokonał pewnych ocen, wezwał do dyscypliny i przyspieszenia prac, szczególnie w zakresie dostosowania prawa. Z tego punktu widzenia należy odpowiedzieć na pytanie, jaki charakter powinna mieć omawiana uchwała.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#JózefOleksy">W projekcie przyjęto koncepcję, według której uchwała jest quasi-instruktażem dla rządu, ma dyscyplinować rząd i poprawić kontakty między Sejmem a rządem. Nie jestem pewien, czy po średniej debacie o charakterze ogólnym przyjmowana przez Sejm uchwała powinna odnosić się tylko do sprawy dyscyplinowania przepływu projektów legislacyjnych do Sejmu. Są wprawdzie ostatnie dwa punkty i podniosła preambuła o cywilizacyjnym kontekście europejskim i struktury euroatlantyckiej, całkiem nie pasującej do uchwały. Podniosłość taka nie pasuje do instruktażowego kontekstu projektu. Świadomie ograniczamy projekt uchwały do jednego zagadnienia dyscyplinowania rządu w dziedzinie terminowości i rzetelności prac legislacyjnych i za tym się opowiadam. Projekt musiałby być wtedy pozbawiony tej preambuły i inaczej należy zredagować ostatnie punkty. Wówczas też trzeba zmienić tytuł uchwały. Ostrożność dyktowałaby pójście tym właśnie tropem. Albo może, doceniając wagę i różnorodność dyskusji, podjąć próbę skwitowania debaty parlamentarnej merytoryczno-polityczną uchwałą, która będzie zawierać nie tylko stanowisko dyscyplinujące rząd, ale także wyrażała pewne kierunki myślenia. Treść taka byłaby kierowana także do Brukseli. Powstaje bowiem pytanie, czy taka debata polskiego parlamentu nie powinna kierować jakichś informacji do samej Unii Europejskiej i państw członkowskich? Po mobilizacji wykonamy plan dostosowania polskiego prawa do wymogów unijnych. Nie wyczerpuje to jednak wszystkich problemów związanych z obecną fazą oczekiwania Polski na członkostwo. Istnieje dylemat: czy pójść ścieżką konkretów tylko w jednej dziedzinie legislacyjnej, czy jednak odnieść się do całości problematyki, mając na względzie rzadkość debat parlamentarnych na ten temat. Nie chcę rozstrzygać tego dylematu. Sformułowanie uchwały Sejmu w taki sposób, aby wyrażała ona dobitnie jakieś stanowisko w tej fazie przygotowań do członkostwa, jest o wiele trudniejsze. Podkreślam jedynie, że dostrzegam ten drugi aspekt sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#ZbigniewChrzanowski">Sądzę, że zbiorę wszystkie wnioski poselskie, przekażę je na posiedzeniu prezydium Komisji i podejmie ono ostateczną decyzję w sprawie redakcji projektu uchwały.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#TadeuszIwiński">Zgadzam się z moim przedmówcą. Uchwała powinna być albo ogólnikowa i może wówczas pójść w kierunku zaproponowanym przez pana posła Czarneckiego, albo też ma być konkretna i odnosić się nie tylko do działań wewnętrznych, lecz również do pewnych mechanizmów zewnętrznych. Prawdopodobnie realizacja tego drugiego pomysłu jest dziś trudna do osiągnięcia.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#TadeuszIwiński">Nie próbując burzyć projektu uchwały pragnę stwierdzić, że jest on obarczony jedną poważną słabością. Nie ma tu ani słowa o ważnym problemie, który jest „piętą achillesową” traktowania przez polskie społeczeństwo procesu dochodzenia do Unii Europejskiej. Chodzi o fatalną politykę informacyjną rządu, a właściwie jej brak, i nieumiejętność przedstawienia przez rząd bilansu szans i zagrożeń. Łączy się to z brakiem edukacji europejskiej w szkołach. Takie stwierdzenie powinno znaleźć się w uchwale. Przecież obywatele, którzy mają w referendum podjąć decyzję sprawie integracji z Unią Europejską, muszą mieć przesłanki do podjęcia takiej decyzji.</u>
          <u xml:id="u-49.2" who="#TadeuszIwiński">Kolejna uwaga dotyczy pkt. 7, poza oczywistą pomyłką językową, gdyż nie uchwala się rozwiązań i kompromisów, lecz uchwala się dokumenty oparte na takich rozwiązaniach i kompromisach. W pkt. 7 wychodzi się z założenia, że propozycje wypracowane przez rząd bez konsultacji z opozycją parlamentarną, propozycje czasami tak nierealistyczne jak te dotyczące okresów przejściowych na zakup ziemi, miałyby być aprobowane przez późniejsze rządy. To niedopuszczalne stwierdzenie. Na pewno trzeba tu zapisać, że ustalenia wypracowane podczas procesu negocjacyjnego, które zostały zapisane w formie ustaw dostosowujących polskie prawo do wymogów unijnych, nie mogą być zmieniane. Nie może to jednak oznaczać trzymania się propozycji stanowisk negocjacyjnych, które są albo sformułowane błędnie, albo zostały zaproponowane bez wyobraźni.</u>
          <u xml:id="u-49.3" who="#TadeuszIwiński">Nie chcę burzyć konsensu w sprawach celów polityki zagranicznej, uważam że nie można wiązać przyszłych rządów i parlamentów konkretnymi stwierdzeniami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#LudwikDorn">Moi przedmówcy słusznie zastanawiali się, o czym ma być właściwie ta uchwała. Teraz tytuł nie jest dostosowany do treści. Przy takim kształcie uchwały należałoby zatytułować projekt raczej „Uchwała Sejmu RP w sprawie procesu dostosowania polskiego prawa do prawa Unii Europejskiej”.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#LudwikDorn">Zaproponowany wybór polega na tym, iż albo wypowiadamy się w sprawie procesu dostosowawczego, albo staramy się wypracować znaczący także coś dla krajów członkowskich dokument bardziej polityczny. To trudny wybór, ale wydaje mi się, że jeśli chcemy sformułować projektu uchwały w konsensie, to trudno sobie wyobrazić, jak miałby wyglądać ten drugi zaproponowany kształt uchwały. Jeżeli nie chcemy doprowadzić do sytuacji, w której jedna strona sali sejmowej przegłosuje coś wbrew opinii drugiej strony, to najbardziej racjonalny jest wybór wersji uchwały o węższym zakresie spraw. Za tym się opowiadam.</u>
          <u xml:id="u-50.2" who="#LudwikDorn">Chcę zgłosić kilka uwag. Pierwsza dotyczy zmiany tytułu. Proszę zauważyć, że jeśli Sejm przy szerokim uzgodnieniu uzna, że mamy do czynienia ze stanem rodzącym poważne zagrożenia, i będzie starać się zdyscyplinować rząd, to jest to bardzo poważny sygnał polityczny. To nie będzie tylko uchwała w sprawach technicznych. Proponuję więc dodać w pkt 3 zdanie: „Obecny stan rzeczy stwarza zagrożenie dla wyznaczonej przez rząd daty dostosowania polskiego prawa do prawa Unii Europejskiej”. To forma postawienia kropki nad „i”. Dobrze dobitnie powiedzieć to w uchwale. Z zapisami poprzedniego zdania zgadzam się, ale sądzę że zagrożenie powinno być nazwane.</u>
          <u xml:id="u-50.3" who="#LudwikDorn">Mam odmienne zdanie niż poseł Ryszard Czarnecki na temat treści podpunktu e w pkt 6. Sądzę, że sprawa dyscyplinowania powinna pozostać w uchwale, a nawet dobrze byłoby ją ukonkretnić. Rzeczywiście odpowiednimi mechanizmami dysponuje premier, jednak Komisja nic nie słyszała, aby z tych narzędzi korzystał. Postulowałem już raz, żeby premier korzystał z prawa do odbierania premii i nagród ministrom, którzy dopuszczają się opóźnień. Może to dotyczyć także sekretarzy i podsekretarzy stanu. Może należy wskazać takie konkretne instrumenty dyscyplinowania. Jeżeli skorzysta się z takich instrumentów wobec szefów resortów, to zapewne oni skorzystają z nich w stosunku do szefów komórek organizacyjnych w resortach. Przyznają państwo, że odbieranie premii i nagród jest istotnym elementem wymuszania dyscypliny.</u>
          <u xml:id="u-50.4" who="#LudwikDorn">Jestem współautorem pkt. 7 i chcę wyjaśnić panu posłowi Iwińskiemu, że nie chodzi w nim o stanowiska negocjacyjne. Czy byłby pan skłonny zgodzić się na ten zapis, gdyby został on przeredagowany w taki sposób, iż chodzi o rozwiązania i kompromisy zapisane w projektach ustaw znajdujących się w toku prac legislacyjnych w Sejmie, a dotyczących procesu integracji. Intencją zapisu było stworzenie warunków, w których w następnej kadencji komisje sejmowe nie rozpoczynały pracy od początku przy zachowaniu zasady dyskontynuacji. Jednak dobrze byłoby uzyskać kompromis, dzięki któremu dorobek Sejmu III kadencji zostałby uznany przez następny Sejm.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#TadeuszIwiński">Zgadzam się pod warunkiem, że nie będzie to dotyczyć projektów rządowych wniesionych do Sejmu, lecz ustaleń parlamentarnych dotyczących tych projektów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#JerzyOsiatyński">Debata plenarna odbędzie się na następnym posiedzeniu Sejmu i jest niezwykle ważne, aby Komisja zaproponowała projekt uchwały, która zostanie przyjęta na zakończenie tej debaty. Dzisiaj musimy się więc zgodzić co do treści projektu uchwały. Wszyscy zgodziliśmy się, że główne zapisy akceptujemy. Wobec tego proponuję, aby członkowie Komisji zgodzili się z następującym rozwiązaniem: przyjmijmy projekt uchwały z poprawkami o charakterze redakcyjnym. Ostateczną redakcję pozostawmy prezydium Komisji, zwłaszcza że nie przesądza to końcowego kształtu uchwały. Będzie to przedmiotem debaty sejmowej. Sejm może dokonać zmian w projekcie.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#JerzyOsiatyński">Mam jeszcze kilka uwag do treści uchwały. Pierwszy akapit jest faktycznie rozgadany. Mam trzy nieredakcyjne uwagi. Po pierwsze nie zgadzam się ze stanowiskiem pana posła Czarneckiego w sprawie zapisu pkt. 5 podpunktu e. Jeżeli przeczytamy uważnie to zdanie, zauważymy, że chodzi o urzędników, którzy w imieniu Prezesa Rady Ministrów ponoszą odpowiedzialność. Chodzi więc o ministra, który w imieniu premiera pełni te funkcje. Taka osoba powinna być wyposażona w instrumenty dyscyplinowania, o których jest tutaj mowa. Wydaje mi się, że nie jest to oczywiste, gdyż nie chodzi o Prezesa Rady Ministrów. Opowiadam się za pozostawieniem obecnej treści tego podpunktu. Uważam też, że w pkt. 6 nie musimy określać, kto jest winny, bo tym zajmuje się sąd lub NIK. Proponuję więc skreślić w pkt 6 słowa „w Izbie”, ponieważ chodzi nam o wyeliminowanie opóźnień, a czy powstają w Sejmie, czy w rządzie, to inna sprawa.</u>
          <u xml:id="u-52.2" who="#JerzyOsiatyński">Chcę jeszcze odnieść się do uwagi pana posła Iwińskiego. Sądzę, że pkt 7 jest niezwykle ważny. Jest to ważny sygnał także dla świata. Sejm zwraca się do wszystkich partii i stronnictw politycznych, aby uznały wypracowane kompromisy. Zwracam uwagę, że chodzi tu o efekt ustaleń, a więc o to, na czym zależało panu posłowi. Jeżeli jednak zapisać, że Sejm zwraca się do wszystkich partii i stronnictw politycznych, aby uznały wypracowane z ich udziałem rozwiązania i kompromisy. Zaznaczam, że ze względu na istotny sygnał zawarty w pkt 7, dobrze byłoby pozostawić go w projekcie uchwały.</u>
          <u xml:id="u-52.3" who="#JerzyOsiatyński">Propozycja pana posła Osiatyńskiego jest do przyjęcia. Konsumuje to moje uwagi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#RyszardSmolarek">Sądzę, że warto byłoby zawrzeć w tej uchwale sygnał dotyczący niepokojących działań Unii Europejskiej w celu ograniczania możliwości korzystania z form wspomagania, restrukturyzacji i dostosowania gospodarki Polski w okresie przedakcesyjnym do pełnego członkostwa. Chodzi mi o deklaracje dotyczące ograniczania dostępu do płatności kompensacyjnych i funduszy strukturalnych, do instrumentów zasilania w obszarze wspólnej polityki rolnej. To wszystko może oznaczać, że Unia uważa, że deklaratywnie chce nas przyjąć, ale najlepiej, żebyśmy to wszystko zrobili za własne pieniądze. Czy w uchwale nie powinno się zapisać sygnału ekonomicznego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#JerzyOsiatyński">Zapomniałem o kwestii zmiany tytułu projektu uchwały. Sądzę, że powinien on brzmieć „w sprawie przygotowań legislacyjnych do członkostwa RP w Unii Europejskiej”. Proces dostosowania wymaga przecież także prowadzenia polityki informacyjnej, zmian strukturalnych i instytucjonalnych, a tym wszystkim w uchwale się nie zajmujemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#ZbigniewChrzanowski">Czy Komisja przyjmuje kierunkowo projekt uchwały? Nie słyszę sprzeciwu. Prezydium Komisji dopracuje pod względem redakcyjnym treść projektu, uwzględniając państwa uwagi.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#ZbigniewChrzanowski">Proponuję wybór pana posła Ludwika Dorna na sprawozdawcę Komisji w tej kwestii. Czy ktoś z państwa sprzeciwia się tej propozycji? Nie słyszę. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>