text_structure.xml 138 KB
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Otwieram posiedzenie Komisji Kultury i Środków Przekazu. Witam wszystkich naszych gości, którzy zarazem są głównymi gospodarzami tego spotkania.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">W przyszłym tygodniu mija 30-dniowy termin na przeprowadzenie konsultacji społecznych nad projektami ustaw, zgłaszanych do parlamentu. Dzisiejsze spotkanie ma właśnie taki charakter. Jest konsultacją społeczną Komisji Kultury i Środków Przekazu. To nie jest debata. To nie jest rozpoczęcie procesu legislacyjnego. Być może dopiero na przyszłym posiedzeniu plenarnym Sejmu będzie pierwsze czytanie tego projektu. Dzisiaj zaprosiliśmy państwa, by wysłuchać państwa opinii. Projekt był dostępny na stronach internetowych Sejmu. Słuchając głównie programów radiowych, wiem, że państwo już nad tym dyskutują.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Chciałabym zaproponować pewien tryb naszego spotkania. Jak państwo wiedzą, jest wiele osób i, być może, będzie jeszcze więcej. Na spotkanie zostali zaproszeni wszyscy nadawcy, wszystkie stowarzyszenia twórcze i producenckie, związki zawodowe, które z reguły są proszone o zaopiniowanie projektów dotyczących mediów. Zdaję sobie sprawę z tego, że reprezentacje wielu organizacji czy instytucji są liczniejsze niż jednoosobowe. Prosiłabym o dwie rzeczy. Po pierwsze – o to, by (jeśli to możliwe) każdą organizację czy też instytucję reprezentował jeden głos. My pozostajemy do państwa dyspozycji. Możemy tutaj siedzieć długo, ale obawiam się, że ci z państwa, którzy przyjechali z daleka, chcieliby skończyć to posiedzenie o jakiejś w miarę przyzwoitej godzinie, więc, jeśli to możliwe, to prosiłabym o jeden głos. Dla potrzeb nagrania proszę także o przedstawianie się z imienia i nazwiska i przedstawienie reprezentowanego przez siebie środowiska.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Przypominam, że dla Komisji, dla jej późniejszych prac, konieczne i wiążące są te uwagi, które wpłyną do Komisji na piśmie. Jeśli mowa o uwagach, to chodzi o takie, które będą się odnosiły do konkretnych artykułów, konkretnych zapisów tej ustawy i będą zawierały propozycje ewentualnych zmian. Przyznaję, że do czasu dzisiejszego spotkania otrzymaliśmy parę opinii i postulatów – chyba 10, przy czym dwie z nich mają charakter konkretnych propozycji legislacyjnych, gdyż rzeczywiście odnoszą się do artykułów projektu. Pozostałe opinie to uwagi natury ogólnej. Oczywiście, przeczytamy je wnikliwie w momencie, gdy już rozpoczniemy pracę nad ustawą. Rozumiem, że państwo już mają wyrobiony pogląd i chciałabym, by pisemne uwagi były składane do czasu pierwszego czytania, które najprawdopodobniej odbędzie się za tydzień. Po pierwszym czytaniu Komisja wyłoni podkomisję, która zacznie już bardzo konkretnie pracować. Członkowie podkomisji, a później członkowie Komisji, będą musieli otrzymać zestaw państwa uwag.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Koleżankom i kolegom posłom chcę powiedzieć, że dzisiaj jest taki dzień, gdy my słuchamy, a nie prowadzimy dyskusji, bo naszym głównym celem jest jak najszersze poznanie poglądów naszych gości.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Tytułem pewnego wstępu trzy zdania o projekcie, zawartym w druku nr 1847, zwłaszcza że pojawiały się uwagi, które, jak sądzę – wynikały z nieporozumienia. Chciałabym, abyśmy przystępując do tej debaty mieli to w pamięci. Po pierwsze – to nie jest ustawa, która zastępuje ustawę o radiofonii i telewizji. To pierwsza podstawowa wiadomość dla państwa. Ustawa o radiofonii i telewizji pozostaje – z małymi wyjątkami zaznaczonymi tutaj w przepisach przejściowych. Obowiązują wszystkie zasady regulujące polski rynek audiowizualny. Chodzi o zasady dotyczące reklam, sponsoringu, produkcji europejskiej, produkcji słowno-muzycznej, produkcji polskiej. Obowiązuje wszystko, co jest w ustawie.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Po drugie – chodzi o, być może, szczegółową sprawę, o której wiem, że budziła straszne emocje. Nie jest niczym nadzwyczajnym, że jest tu propozycja przekształcenia regionalnych oddziałów TVP w spółki. Te spółki nie są żadnym novum. Jest to nadanie im dokładnie takiego samego statusu, jaki w tej chwili mają w Polsce nadawcy publiczni. Ta „duża”, mająca oddziały, telewizja jest spółką. Proponujemy, choć nie wiemy, jak to się zakończy, pozostawienie tej spółki i utworzenie spółek regionalnych.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Po trzecie – dysponentem pomocy publicznej pochodzącej nie z abonamentu, lecz przekazywanej z budżetu jest (jak do tej pory) KRRiT. Ani Minister Finansów, ani jakikolwiek inny minister nie będzie i nie ma być dysponentem tych pieniędzy. Do tej pory KRRiT dzieliła pieniądze z abonamentu, teraz będzie dzieliła pieniądze, które będzie miała na swoim wydzielonym rachunku. To będą środki budżetowe, ale pozostające w gestii i pod jednym zarządem KRRiT.</u>
          <u xml:id="u-1.8" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Po czwarte – chcemy, by KRRiT, która zgodnie z konstytucją musi być wybierana przez Sejm, Senat i Prezydenta, była Radą odciętą od bezpośrednich wpływów politycznych, ponieważ o jej składzie mają decydować rekomendacje środowisk twórczych i środowisk akademickich – uniwersyteckich. Od odpowiedzialności tych środowisk i od przyjęcia przez nie tych reguł gry zależy jakość KRRiT.</u>
          <u xml:id="u-1.9" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Myślę, że właściwie to wszystko, jeśli chodzi o wstęp i o zasady, wokół których jest zbudowana ta ustawa. Poza tym nie chciałabym się rozgadywać. Jeśli byłyby jakieś konkretne pytania, to, oczywiście, postaram się odpowiedzieć, ale dzisiaj proszę nie oczekiwać od nas podjęcia debaty i dyskusji. To państwo mają głos. Sala jest duża i komunikacja jest trochę utrudniona i dlatego proszę o zgłaszanie się do głosu na kartkach, ponieważ nie jestem w stanie dostrzec tego „lasu” rąk i na pewno byłoby mi trudno rozpoznać twarze i postaci. Może ktoś odważniejszy zabierze głos jako pierwszy. Zgłasza się pan prezes Strzembosz, na którego właśnie spojrzałam z nadzieją. Jako pierwszy zabierze głos prezes Strzembosz, a pozostałych proszę o zgłaszanie się na kartkach. Będę udzielała głosu zgodnie z kolejnością zgłoszeń. Pan prezes będzie mówił długo i na pewno państwo zdążą napisać te karteczki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PrezesKrajowejIzbyProducentówAudiowizualnychMaciejStrzembosz">Widzę, że pani przewodnicząca dobrze zna mój charakter gaduły. Maciej Strzembosz - KIPA.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#PrezesKrajowejIzbyProducentówAudiowizualnychMaciejStrzembosz">Nie sposób powiedzieć o wszystkich zastrzeżeniach do ustawy, więc przekażemy je na piśmie. Przede wszystkim przekażemy na piśmie opinię dotyczącą wątpliwości konstytucyjnych, związanych z tą ustawą. Kancelaria prawna, która badała tę ustawę na nasze zlecenie, naliczyła aż 11 wątpliwości konstytucyjnych, w tym 3 bardzo poważne.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#PrezesKrajowejIzbyProducentówAudiowizualnychMaciejStrzembosz">Krótko mówiąc – ta ustawa w ogóle może nie wejść w życie albo wejść z dużym opóźnieniem i częściowo, a więc cały plan polityczny, polegający na koalicji, która jest w stanie odrzucić weto prezydenta, jest mocno wątpliwy, bo o tej ustawie, jeśli przeszłaby w takim kształcie, najprawdopodobniej będzie decydować TK, a nie weto prezydenta.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#PrezesKrajowejIzbyProducentówAudiowizualnychMaciejStrzembosz">Bezspornie, ustawa wymaga notyfikacji w Komisji Europejskiej. Potwierdza to choćby opinia zespołu ekspertów Kancelarii Sejmu pod kierownictwem Lecha Czapli. W dodatku ta opinia wskazuje na to, że będzie można przystąpić do procesu notyfikacji dopiero po wydaniu przez KRRiT rozporządzeń wykonawczych: „Ostateczna ocena zgodności stosowania proponowanej ustawy z prawem UE zależy od rozwiązań szczegółowych przyjętych w przepisach wykonawczych”.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#PrezesKrajowejIzbyProducentówAudiowizualnychMaciejStrzembosz">Oznacza to, że po uchwaleniu tej ustawy będzie bardzo długi okres, w którym media publiczne zostaną w ogóle bez finansowania, ponieważ zostanie zlikwidowany abonament, a na jego miejsce nie wejdzie żadna pomoc publiczna, ponieważ przepisy UE zabraniają finansowania na mocy ustaw, które mają być notyfikowane. Innymi słowy – sam proces notyfikacji, który może trwać wiele miesięcy, rozpocznie się wiele miesięcy po uchwaleniu tej ustawy, jeśli, oczywiście, przeszłaby w takim kształcie – cały czas się zastrzegam.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#PrezesKrajowejIzbyProducentówAudiowizualnychMaciejStrzembosz">Można śmiało powiedzieć, że jeśli ta ustawa zostanie uchwalona bez istotnych zmian, to w 2010 roku media publiczne nie będą miały żadnej pomocy publicznej – ani abonamentu, ani projektowanej pomocy budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#PrezesKrajowejIzbyProducentówAudiowizualnychMaciejStrzembosz">Ustawa rewolucyjnie zmienia misję mediów publicznych. Polskie media publiczne przestają mieć obowiązek wspierać pluralizm. Nie muszą już sprzyjać swobodnemu kształtowaniu się poglądów obywateli, ale za to wprowadzono np. obowiązek popierania integracji europejskiej. Proszę mnie dobrze zrozumieć, ja jestem zwolennikiem integracji europejskiej, ale wpisywanie w zadania misji publicznej ograniczeń debaty publicznej, zagwarantowanej przez konstytucję, wydaje mi się pewnym nadużyciem.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#PrezesKrajowejIzbyProducentówAudiowizualnychMaciejStrzembosz">Skreślone zostaje także zdanie, by rzetelnie ukazywać różnorodność wydarzeń i zjawisk w kraju. Można złośliwie powiedzieć, że obecny prezes TVP już realizuje tę ustawę, ponieważ nie przekazuje rzetelnie informacji o różnorodności wydarzeń i zjawisk w kraju.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#PrezesKrajowejIzbyProducentówAudiowizualnychMaciejStrzembosz">Jeszcze większa rewolucja czeka misję mediów publicznych w dziedzinie kultury. Do tej pory media publiczne miały popierać polską twórczość i realizować aspiracje kulturalne obywateli. Obecnie, zgodnie z art. 3 ust. 6, wystarczy, że media publiczne będą ukazywać osiągnięcia kultury. Jest zasadnicza różnica między ukazywaniem a popieraniem. Oznacza to, że do misji już nie należy wspieranie orkiestr radiowych, produkcja filmów, koncertów, teatru TV, teatru radiowego, dokumentu. Wystarczy „Pegaz”, który ukaże te zjawiska. Media publiczne mają być pozbawione roli kulturotwórczej, a mają mieć tylko rolę kronikarską. Owszem, w ustawie jest wspieranie aspiracji kulturowych, ale wyłącznie mniejszości narodowych. W tej materii Polska większość ma się „obejść smakiem”.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#PrezesKrajowejIzbyProducentówAudiowizualnychMaciejStrzembosz">Wbrew deklaracjom z uzasadnienia ustawa nie gwarantuje mediom publicznym żadnej stałej i stabilnej pomocy publicznej. Jedynie w uzasadnieniu pisze się o sumie między 600 a 800 mln zł. Po pierwsze – uzasadnienie nie jest częścią ustawy, więc na razie można śmiało powiedzieć, że ustawa nie przewiduje żadnego konkretnego finansowania. Po drugie – wprowadzone rozwiązania organizacyjne są nie tylko dużo kosztowniejsze, ale także likwidują możliwości zarobkowania przez ośrodki regionalne telewizji, które większość pieniędzy zarabiały w paśmie wspólnym „Dwójki” (która w tej chwili będzie w obcej spółce) oraz w TVP Info, która także nie będzie zasilana przez centralę.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#PrezesKrajowejIzbyProducentówAudiowizualnychMaciejStrzembosz">Kiedy Donald Tusk mówił o likwidacji abonamentu, to mówił, że trzeba dać mediom stabilne i duże finansowanie, takie, by mogły pełnić misję, bo abonament upada. Zwróćmy uwagę na tę górną, mało realną, stawkę, o której mówi się w uzasadnieniu – 800 mln zł. Nie chcę mówić o kosztach, jakie będą związane z całym nowym systemem, o tabunach kontrolerów itd. To też będzie kosztować i będzie musiało być pokryte z jakichś pieniędzy. Załóżmy, że całe 800 mln zł idzie na misję. 10%, czyli 80 mln zł, będzie przeznaczone dla nadawców niepublicznych, co oznacza, że dla nadawców publicznych zostanie 720 mln zł. Tymczasem w katastrofalnym dla abonamentu roku 2008 na media publiczne przekazano 732 mln zł, czyli o 12 mln zł więcej niż to, co maksymalnie się proponuje, a więc ta ustawa nie poprawia sytuacji mediów publicznych, lecz konserwuje katastrofalną biedę.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#PrezesKrajowejIzbyProducentówAudiowizualnychMaciejStrzembosz">W zeszłym roku TVP przekazano 421 mln zł, a 310 mln zł PR. Radio centralne dostało 161 mln zł, 149 mln zł – ośrodki regionalne. To już była sytuacja na granicy katastrofy. W stosunku do 2007 roku spadek wyniósł ponad 20%. W 2007 roku było 375 mln zł. Załóżmy, że kwota 310 mln zł wystarcza. To oznacza, że w projektowanym rozwiązaniu 410 mln zł jest na telewizję. Tymczasem same ośrodki telewizyjne w takim kształcie, w jakim są, kosztują rocznie minimum 350 mln zł. Do tej pory dostawały 190 mln zł z abonamentu, a reszta to były zamówienia centralne TVP Info itd. oraz dochody uzyskiwane na centralnych antenach. Jeżeli to się zlikwiduje, to te pieniądze trzeba dać z pomocy publicznej i na centralną telewizję zostanie 60 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#PrezesKrajowejIzbyProducentówAudiowizualnychMaciejStrzembosz">Jeżeli podejdziemy do tego od drugiej strony i powiemy, że na centralną telewizję musi być minimum 300 mln zł, to nie zostanie na ośrodki regionalne. W kuluarach mówi się, że tę „dziurę” uzupełnią samorządy przez to, że będą miały własną telewizję. Tu są dwa problemy. Pierwszy to taki, że nie ma żadnego mechanizmu, który broniłby przed upolitycznieniem, przed uzależnieniem od władz lokalnych. Druga rzecz – w ustawie w ogóle nie mówi się o tym, że pomoc samorządowa także jest pomocą publiczną, która wymaga notyfikacji i nie może być udzielona poza ustawą. Taki mechanizm musiałby być wpisany do ustawy. Dopóki go nie ma, dopóty jest to nielegalne popieranie przez samorządy.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#PrezesKrajowejIzbyProducentówAudiowizualnychMaciejStrzembosz">Oczywiście, w dużej mierze znikną również przychody reklamowe. Chcę państwu uświadomić, że dochody własne (nie licząc TVP Info) ośrodków regionalnych wahały się w skali roku między 4 mln zł (ośrodek w Poznaniu) a 88 tys. zł – ośrodek w Opolu. Z czego miałby się utrzymać ośrodek w Opolu w momencie, gdy nie ma żadnej pomocy publicznej?</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#PrezesKrajowejIzbyProducentówAudiowizualnychMaciejStrzembosz">Ustawa w ogóle nie zajmuje się cyfryzacją. Jest to szczególnie bolesne w wypadku ośrodków regionalnych. Jeżeli nie będzie dla nich miejsca na platformie cyfrowej, to za parę lat po przejściu na nadawanie cyfrowe te ośrodki po prostu będą musiały zniknąć. Jeśli będzie dla nich miejsce, to wymaga to dodatkowych, gigantycznych pieniędzy na rozszycie cyfrowe, albo te ośrodki zajmą na multipleksie 16 częstotliwości, czyli po cyfryzacji rynek wcale się nie otworzy, lecz się zamknie, bo nie będzie już miejsca na żadne nowe rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#PrezesKrajowejIzbyProducentówAudiowizualnychMaciejStrzembosz">Kolejna sprawa. Fikcją jest zapowiadane w uzasadnieniu budowanie niezależności mediów publicznych. Koalicja, która zainicjowała tę ustawę, zamierza bez konkursu powołać pierwszy zarząd TVP na 4 lata. Ten zarząd będzie nieodwoływany. Jednym słowem, będzie to zarząd komisaryczny. Mówi o tym art. 47 ust. 2. To nie jest przypadek, bo w wypadku mediów regionalnych pierwsze zarządy powołuje KRRiT, ale w drodze jawnych konkursów. To, że nie przewiduje się konkursów dla PR i TVP, jest świadomą decyzją.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#PrezesKrajowejIzbyProducentówAudiowizualnychMaciejStrzembosz">Równocześnie zarządy mediów publicznych będą odwoływane na wniosek KRRiT, która nie uzna wypełniania misji publicznej. KRRiT będzie mogła także odwoływać rady nadzorcze – dokładnie z tego samego powodu. Jeżeli np. KRRiT zażąda odwołania niepokornego zarządu, a rada nadzorcza się temu przeciwstawi, to, zgodnie z tą ustawą, będzie to wystarczający powód do odwołania rad nadzorczych.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#PrezesKrajowejIzbyProducentówAudiowizualnychMaciejStrzembosz">KRRiT uzyskuje uprawnienia kształtowania „ramówki” w mediach publicznych. Jest to art. 10 ust. 5, gdzie mówi się o wyznaczaniu pierwotnej pory emisji audycji finansowanych z licencji programowej. To powoduje, że KRRiT będzie mogła karać niepokorny zarząd telewizji przez np. zakaz nadawania w prime time’ie polskich seriali. Ma to także drugą stronę. Na przykład, będzie mogła kształtować „ramówkę” telewizji publicznej, by ukarać niepokornego nadawcę komercyjnego, aby uderzyć w jego ważne punkty w „ramówce”.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#PrezesKrajowejIzbyProducentówAudiowizualnychMaciejStrzembosz">Teoretycznie o licencję zwraca się zarząd. Jeśli zarząd nie będzie chciał przyjąć jakiegoś absurdalnego zapisu, to KRRiT ma prawo narzucić tę licencję z góry. Zwrócę tu jeszcze uwagę na kompletny absurd. Zarządy muszą zwrócić się o licencję programową do 31 grudnia, a regulacja wchodzi w życie od 1 stycznia, czyli prawie na pewno pierwsze licencje programowe narzuci KRRiT.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#PrezesKrajowejIzbyProducentówAudiowizualnychMaciejStrzembosz">Rekomendacje, o których mówiła pani przewodnicząca, są oczywistą fikcją, ponieważ prawo rekomendacji mają wszystkie uczelnie wyższe – łącznie z tymi, które nawet nie mają prawa nadawania wyższych stopni naukowych. Przyzwoitość by wymagała, aby tu było jakiekolwiek sito, by np. były rekomendacje Konferencji Rektorów Szkół Akademickich.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#PrezesKrajowejIzbyProducentówAudiowizualnychMaciejStrzembosz">Tragedią Polski jest nieumiejętność budowania instytucji publicznych. W obecnym kształcie ani TVP, ani PR nie są dobrymi instytucjami służby publicznej, ale projekt jest kompletną kapitulacją w zakresie budowania takich instytucji. Ten projekt w ogóle rezygnuje z instytucji mediów publicznych, a stawia na realizację zadań, jakby sama instytucja, która to realizuje, nie była żadną wartością.</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#PrezesKrajowejIzbyProducentówAudiowizualnychMaciejStrzembosz">Budując finansowanie publiczne zadaniowe posłowie inicjatorzy nie przewidzieli żadnych źródeł finansowania na tak podstawowe instytucjonalne funkcje mediów publicznych, jak archiwizacja nowych programów i cyfryzacja starych archiwów, utrzymanie sprzętu nagraniowego i nadawczego. Nie ma żadnych pieniędzy na marketing, koszty stałe, odprawy dla zwalnianych pracowników czy nawet na koszty nadawania sygnału. To przykładowe Opole z 88 tys. zł innych przychodów musi zapłacić koszt nadawania sygnału, by w ogóle istnieć.</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#PrezesKrajowejIzbyProducentówAudiowizualnychMaciejStrzembosz">Za karykaturę uważamy 15-osobową Radę Programową, bo ma ona oceniać programy 35 spółek medialnych, które będą nadawały około 40 programów. 15 osób ogląda 40 programów. Przypominam, że w Polsce jest więcej niż 15 województw, więc będą województwa, które będą miały programy regionalne radiowe i telewizyjne i będą one oceniane przez osoby, które na co dzień nie oglądają i nie słuchają tych programów.</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#PrezesKrajowejIzbyProducentówAudiowizualnychMaciejStrzembosz">Kuriozalny jest art. 49 wypowiadający pracę wszystkim pracownikom telewizyjnych ośrodków regionalnych. Posłowie inicjatorzy w ust. 1 niby zapewniają, że pracownicy dostaną odprawy, gdyż mówią, że jest to z winy pracodawcy, ale równocześnie koszty tych odpraw przerzucają na spółki, którym nie wolno będzie wydać na to pieniędzy z pomocy publicznej. Zważywszy na to, że w 2010 roku nie będzie pomocy publicznej, to ten artykuł oznacza, że pracownicy stracą pracę, ale nie będzie jak zatrudniać ich na nowo.</u>
          <u xml:id="u-2.24" who="#PrezesKrajowejIzbyProducentówAudiowizualnychMaciejStrzembosz">Ustawa nowelizuje ustawę o kinematografii przez likwidację obowiązku telewizji publicznej łożenia na kino 1,5% pomocy publicznej. Jest to art. 38. W dodatku zwalnia z opłat na PISF platformy cyfrowe. To podważy całą ustawę o kinematografii, bo wprowadzi nierówność traktowania podmiotów i może prowadzić do uchylenia przez TK całego art. 19 ustawy o kinematografii, co pozbawiłoby kinematografię wszelkich środków.</u>
          <u xml:id="u-2.25" who="#PrezesKrajowejIzbyProducentówAudiowizualnychMaciejStrzembosz">Jeśli nawet pomoc publiczna dla telewizji regionalnych będzie stosunkowo niewielka, to opłata 1,5% w porozumieniu z budowanymi przez samorządy regionalnymi funduszami filmowymi mogłaby znacząco wpłynąć na decentralizację produkcji filmowej. Usunięcie tego zapisu jest kompletnie niezrozumiałe.</u>
          <u xml:id="u-2.26" who="#PrezesKrajowejIzbyProducentówAudiowizualnychMaciejStrzembosz">Ustawa jest pełna bałaganu pojęciowego. Mówi o tym głównie opinia prawna, którą załączymy i którą także prześlemy mailem członkom Komisji. Wskażę tylko na jedną rzecz. Nie do końca wiadomo, czy licencja określa charakter programu, czy też wymienia konkretne audycje. Wygląda na to, że KRRiT ma zatwierdzać wszystkie audycje, bo inaczej nie miałoby sensu stwierdzenie o ustaleniu w licencji „pory dnia pierwotnej emisji audycji”.</u>
          <u xml:id="u-2.27" who="#PrezesKrajowejIzbyProducentówAudiowizualnychMaciejStrzembosz">Art. 10 ust. 2 pkt 9 i 10 stwarza kuriozalną możliwość, by w programach licencjonowanych, a więc misyjnych, udział produkcji europejskiej i produkcji producentów niezależnych był maksymalny, a nie minimalny, tzn. by ograniczyć ten rozwój.</u>
          <u xml:id="u-2.28" who="#PrezesKrajowejIzbyProducentówAudiowizualnychMaciejStrzembosz">Nie ma żadnych gwarancji ustawowych, że struktura programu licencjonowanego będzie zgodna z Konwencją Europejską. Przeciwnie – tworzy się możliwość takiej manipulacji kwotami, że może zajść sytuacja, w której kwoty produkcji polskiej i niezależnej będą wypełniane przez nadawców poza licencją.</u>
          <u xml:id="u-2.29" who="#PrezesKrajowejIzbyProducentówAudiowizualnychMaciejStrzembosz">Wbrew europejskim zaleceniom i tendencjom ustawa nie pozwala ubiegać się o dofinansowanie audycji misyjnej bezpośrednio przez producentów, którzy wymyślają te audycje.</u>
          <u xml:id="u-2.30" who="#PrezesKrajowejIzbyProducentówAudiowizualnychMaciejStrzembosz">Trzyosobowe rady nadzorcze będą niereprezentatywne, a Skarb Państwa będzie dysponować 1/3 głosów w takiej radzie, co ponownie wskazuje na upolitycznienie i brak niezależności.</u>
          <u xml:id="u-2.31" who="#PrezesKrajowejIzbyProducentówAudiowizualnychMaciejStrzembosz">Licencje są dwuletnie, a finansowanie – jednoroczne. Przy takiej konstrukcji ustawy każdy zarząd można wyrzucić po roku za niezrealizowanie misji – po prostu obcinając mu pieniądze.</u>
          <u xml:id="u-2.32" who="#PrezesKrajowejIzbyProducentówAudiowizualnychMaciejStrzembosz">Brak przyzwoitego finansowania i kompletne niezrozumienie roli kulturotwórczej mediów publicznych, czego dowodem jest niniejszy projekt, rodzi uzasadnione podejrzenie, że zaprojektowana przez polityków licencja programowa będzie wymuszać na mediach publicznych robienie tanich i nie interesujących większości społeczeństwa audycji o politykach i dla polityków.</u>
          <u xml:id="u-2.33" who="#PrezesKrajowejIzbyProducentówAudiowizualnychMaciejStrzembosz">Wnosimy o to, by odrzucić ustawę w obecnym kształcie i przygotować porządną nowelizację starej ustawy, uwzględniającą potrzeby związane z nadchodzącą cyfryzacją. Postulujemy także, by w interesie mediów publicznych sejmowa Komisja Kultury i Środków Przekazu zwróciła się do Prezydenta i premiera Rzeczypospolitej o to, by jak najszybciej dogadali się co do odrzucenia sprawozdania KRRiT i wybrania nowego, odpolitycznionego składu, który umożliwi jak najszybszą wymianę obecnych władz mediów publicznych. Liczymy także na to, że Komisja Kultury i Środków Przekazu zechce zaapelować do marszałka Komorowskiego o jak najszybsze rozpatrzenie sprawozdań KRRiT. Usuwanie KRRiT przy pomocy tak niedoskonałej i nieprzygotowanej ustawy, która najprawdopodobniej „polegnie” w TK, wydaje się pomysłem kompletnie chybionym. Dziękuję bardzo za cierpliwość.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo. Nie zachęcam państwa do pójścia w ślady pana prezesa Strzembosza, jeśli chodzi o rozmiary wystąpienia.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Z tej apokaliptycznej wizji wyłoniłam jeden błąd. Panie prezesie, nie wszystkie uczelnie mogą rekomendować, tylko uniwersytety. Rozumiem, że jest to wina prawników, którzy sporządzali te wszystkie ekspertyzy. Być może, w tym projekcie jest jeszcze trochę jaśniejszych punktów – w przeciwieństwie do opinii prawnej państwa kancelarii. Bardzo proszę – pan Ryszard Galla. Proszę przedstawić reprezentowaną przez siebie instytucję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PrzewodniczącyStowarzyszeniaTelewizjiRegionalnejŚląskaOpolskiegoRyszardGalla">Dzisiaj występuję nie jako poseł, ale jako przewodniczący Stowarzyszenia Telewizji Regionalnej Śląska Opolskiego.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#PrzewodniczącyStowarzyszeniaTelewizjiRegionalnejŚląskaOpolskiegoRyszardGalla">Chciałbym państwa poinformować, że przed tygodniem na wniosek Stowarzyszenia i przy współorganizacji z telewizją regionalną odbyła się konferencja, której tematem była rola i wizja telewizji regionalnej na przykładzie Opola.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#PrzewodniczącyStowarzyszeniaTelewizjiRegionalnejŚląskaOpolskiegoRyszardGalla">Zgodnie z sugestią pani przewodniczącej, nie będę w szczegółach mówił o zapisach projektu ustawy. Stanowisko wraz z kompletem materiałów i protokołem konferencji przekażę pani przewodniczącej.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#PrzewodniczącyStowarzyszeniaTelewizjiRegionalnejŚląskaOpolskiegoRyszardGalla">Chciałbym poinformować, że była to debata, która odbyła się w szerokim gronie przedstawicieli parlamentarzystów, władz regionalnych, środowisk twórczych, wyższych uczelni. Była to bardzo ciekawa debata, w której pojawiało się wiele spraw, o których mówił mój przedmówca. Oczywiście, to będzie w naszym stanowisku.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#PrzewodniczącyStowarzyszeniaTelewizjiRegionalnejŚląskaOpolskiegoRyszardGalla">Chciałbym zwrócić uwagę na kilka zasadniczych kwestii, które praktycznie pojawiały się podczas tamtej debaty. Pierwsza kwestia to rola mediów publicznych, czyli to, jakie zadania mają realizować media publiczne i jak mają być finansowane. Przyjmując zasadę licencji zdajemy sobie sprawę z tego, że układ: 60% w ramach licencji i 40% dochody własne na przykładzie telewizji opolskiej pokazuje, że będzie trudny do osiągnięcia w porównaniu do kosztów, jakie dzisiaj ponosi telewizja regionalna. Dyskutanci obawiają się tego, czy w sposób właściwy będzie realizowana funkcja mediów publicznych, czyli misja.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#PrzewodniczącyStowarzyszeniaTelewizjiRegionalnejŚląskaOpolskiegoRyszardGalla">Zgłaszano szereg uwag do przeprowadzenia samego procesu restrukturyzacji, tworzenia spółek regionalnych. Jest wiele niejasności – także natury finansowej. Trzeba by odpowiedzieć sobie na pytanie: kto i w jaki sposób finansowałby te procedury?</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#PrzewodniczącyStowarzyszeniaTelewizjiRegionalnejŚląskaOpolskiegoRyszardGalla">Kwestia rezygnacji z rady programowej na poziomie regionalnym. Zdajemy sobie sprawę z tego, że rada programowa na szczeblu centralnym na pewno jest ważna, ale wydaje nam się, że rola tej rady na poziomie regionalnym nigdy nie będzie spełniona, jeśli w jej składzie nie będzie ludzi, którzy znają specyfikę regionu. Na przykład woj. opolskie jest regionem dość specyficznym. Zwracam uwagę na to, że ustawa o mniejszościach narodowych i etnicznych zabezpiecza miejsca w radach programowych przedstawicielom mniejszości narodowych, czego w tej chwili nie widzimy na poziomie krajowym, zaś rady regionalne są likwidowane.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#PrzewodniczącyStowarzyszeniaTelewizjiRegionalnejŚląskaOpolskiegoRyszardGalla">Chciałbym zwrócić uwagę na kwestię ograniczenia samodzielności telewizji regionalnych przez narzucenie godzin emisji audycji. Myślę, że tutaj powinna być propozycja uzgodniona z przedstawicielami telewizji regionalnych.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#PrzewodniczącyStowarzyszeniaTelewizjiRegionalnejŚląskaOpolskiegoRyszardGalla">Pozostałe sprawy sygnalizowane na konferencji są na piśmie, więc kończąc chciałbym poprosić panią przewodniczącą i prezydium Komisji o to, aby przedstawiciel Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych mógł uczestniczyć w pracach podkomisji, a także, by mógł wnieść uwagi, które już w tej chwili pojawiły się ze strony mniejszości narodowych i etnicznych. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo. Pani Magdalena Balcerek – Stowarzyszenie Tłumaczy Audiowizualnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WiceprezesZarząduStowarzyszeniaTłumaczyAudiowizualnychMagdalenaBalcerek">Może nie jestem wielkim fachowcem, ale od kilkunastu lat współpracuję z telewizją publiczną i zwracam uwagę na problemy, które znam.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#WiceprezesZarząduStowarzyszeniaTłumaczyAudiowizualnychMagdalenaBalcerek">Bodajże w art. 49 przewidziano w sumie natychmiastową likwidację oddziałów regionalnych, a później ich odtworzenie, ale w innej postaci. Widzę tutaj ogromny wstrząs chyba dla tysięcy ludzi i nie widzę żadnych pieniędzy na osłony socjalne, finansowe. Na przykład, 1000 bezrobotnych w Lublinie to jest problem. Nie mamy żadnych gwarancji, że nowo przyjęty dyrektor tworzący spółkę postąpi racjonalnie i rzeczywiście tak, by stworzyć coś dobrego, lepszego niż obecnie. Uważajmy, by „nie wylać dziecka razem z kąpielą”. Widziałam już kilka reform telewizji państwowych i, niestety, zawsze kończyło się tak, że zwalniano fachowców. Owszem, zmniejszało się zatrudnienie fachowców, natomiast rosły biura, czego dowód mamy na Woronicza. Wyrósł tam przepiękny budynek. Kiedyś zastanawiałam się, dlaczego wszystko załatwiam w jednym bloku. Okazuje się, że w tym bloku jest produkcja, natomiast pozostałe 6 budynków służy do obsługi urzędniczej tej produkcji. Chodzi o to, byśmy nie podążali w tym kierunku. Niestety, to w Polsce jest powszechne i nie widzę żadnej gwarancji, by tym razem to lepiej działało.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#WiceprezesZarząduStowarzyszeniaTłumaczyAudiowizualnychMagdalenaBalcerek">Z doświadczenia obawiam się również tego, by braki finansowe nie spowodowały likwidacji wartościowych programów. Rozumiem ideę oszczędności. Prawdopodobnie można dużo oszczędzić przez inne zarządzanie tym majątkiem i telewizją państwową, ale to nie jest takie proste. Nie wiem, czy jest odpowiedni menedżer, który rzeczywiście odpowiednio czyta przepisy, które wymusiłyby prawidłowe funkcjonowanie wartościowej telewizji. Nie będę mówiła o misji, o wielkich słowach, lecz o prawidłowym funkcjonowaniu. Bardzo proszę o wzięcie tego pod uwagę, bo myślę, że autorzy mają to głęboko przemyślane. Ja nie będę składała niczego na piśmie, proszę przemyśleć te sprawy. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo. Pan Jan Dworak – Stowarzyszenie Wolnego Słowa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#CzłonekStowarzyszeniaWolnegoSłowaJanDworak">Dzień dobry państwu. Najpierw chciałbym powiedzieć dwa słowa o SWS. Gromadzi ono osoby, które od trzydziestu kilku lat są związane z walką (nie boję się użyć tego słowa) o wolność słowa. Skupia również osoby, które działanie zaczęły trochę później – w stanie wojennym. Są to osoby, które kiedyś były dziennikarzami, redaktorami, wydawcami prasy niezależnej. Są to osoby o bardzo różnych poglądach politycznych. Stowarzyszenie gromadzi osoby niezależnie od ich obecnych przekonań politycznych.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#CzłonekStowarzyszeniaWolnegoSłowaJanDworak">Już wcześniej, w ubiegłym roku, Stowarzyszenie zabrało głos w sprawie ustroju mediów publicznych i zaprezentowało koncepcję ram prawnych nowego ładu mediów elektronicznych. Ten dokument jest powszechnie dostępny w Internecie. Myślę, że został on przekazany posłom i senatorom. Nie będę się do niego odnosił, ale zwracam uwagę na to, że istnieje zwarta koncepcja funkcjonowania mediów publicznych.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#CzłonekStowarzyszeniaWolnegoSłowaJanDworak">Jest to koncepcja oparta na doświadczeniach już prawie 20 lat demokratycznej Polski i funkcjonowania mediów w demokratycznej Polsce. Z pewnym zdziwieniem i smutkiem muszę stwierdzić, że projekt, o którym dzisiaj rozmawiamy, jakby zapomniał o tych naszych doświadczeniach co najmniej kilkunastu lat i doświadczeniach innych krajów, które przeszły podobną drogę i które mają swoje osiągnięcia albo też popełniły wiele błędów, jeśli chodzi o funkcjonowanie mediów publicznych.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#CzłonekStowarzyszeniaWolnegoSłowaJanDworak">Do tej pory Polska mimo wszystko ustrzegła się najgorszego, czyli niechcianego zaniku mediów publicznych. Mam nadzieję, że nie stanie się to w 20. roku od czasu odzyskania wolności. Jednak obawy pozostają, ponieważ w uzasadnieniu brak jest choćby krótkiego odniesienia się do doświadczeń 20 lat i brak jest strategicznej wizji mediów publicznych, tzn. tego, czym te media miałyby być, jaką w założeniu autorów projektu miałyby pełnić funkcję. Trzeci – równie ważny – brak to brak jakiegokolwiek odniesienia do finansowych konsekwencji wprowadzenia tych zmian. O tym mówili już moi przedmówcy i postaram się nie powtarzać sądów, które już tutaj padły.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#CzłonekStowarzyszeniaWolnegoSłowaJanDworak">Jednak muszę powiedzieć o rzeczach najważniejszych i zająć państwu kilka minut. Jeśli chodzi o sposób tworzenia i rozliczania misji publicznej, to w tym projekcie znajdujemy dwa sprzeczne mechanizmy. Jeden mechanizm odnosi się do telewizji publicznej i mówi o tym, jakie ona powinna pełnić funkcje, ale mówi tylko o tych fragmentach programu, które będą narzucone przez licencję programową. Niesie to również konsekwencje, o których tu jeszcze nie powiedziano. Zakłada się, że pozostała część programu mediów publicznych będzie zwolniona z oceny KRRiT, bo nie będzie finansowana ze źródeł publicznych. Będzie finansowana ze źródeł komercyjnych i tym samym będzie mogła być wyłącznie domeną mediów publicznych. To oznacza, że w przyszłości możemy otrzymać jakąś dziwaczną hybrydę, gdzie będą pasma programów misyjnych i będą inne pasma programów zupełnie komercyjnych, tworzonych tylko po to, aby utrzymać tę telewizję i których nie będzie można rozliczyć.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#CzłonekStowarzyszeniaWolnegoSłowaJanDworak">Ta niekonsekwencja jest groźna i postulowalibyśmy, aby w przypadku nadawców publicznych obowiązywała wyłącznie i konsekwentnie jedna metoda, mówiąca o tym, że media publiczne jako instytucja to jest dobro publiczne i by całość programu była traktowana podobnie.</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#CzłonekStowarzyszeniaWolnegoSłowaJanDworak">W wypadku zlecania programów nadawcom prywatnym oczywiście może obowiązywać to założenie, że rozlicza się tylko programy, które są finansowane ze źródeł publicznych.</u>
          <u xml:id="u-8.7" who="#CzłonekStowarzyszeniaWolnegoSłowaJanDworak">Druga uwaga dotyczy finansowania mediów publicznych. Usłyszeliśmy już symulacje, które dość jasno i bardzo przekonująco (nawet na bardzo ogólnym poziomie) mówią o tym, że to finansowanie jest niewystarczające. Zgadzając się z tą opinią oczekuję, że symulacja jednak zostanie dokonana i to na poziomie rzeczywistych oczekiwań programowych od mediów publicznych.</u>
          <u xml:id="u-8.8" who="#CzłonekStowarzyszeniaWolnegoSłowaJanDworak">Chciałbym zwrócić uwagę na to, że założony sposób finansowania – budżetowy, będzie się odbywał poprzez coroczne uchwalanie ustawy budżetowej. Jest to niezgodne z głównym założeniem, które powinno przyświecać ustawodawcy i mam nadzieję, że przyświeca. Chodzi o odpolitycznienie mediów publicznych. Wiadomo, że coroczne przyznawanie określonej kwoty będzie przedmiotem (bo zawsze jest) również politycznej debaty nad budżetem. To nie pozwala właściwie funkcjonować mediom publicznym. Nie wiem, jak jest w radiu, ale wiem, jak jest w telewizji. Wielu gatunków programowych nie realizuje się w ciągu jednego roku – czasami w ciągu kilku lat. W wypadku filmu fabularnego są to 2–3 lata. Tak niepewne źródło finansowania jest znacznym pogorszeniem możliwości funkcjonowania mediów publicznych. Pomijam tu kwestie związane z koniecznością uzyskania zgody Komisji Europejskiej, gdyż to już było mówione. Nie lekceważyłbym tego zagadnienia.</u>
          <u xml:id="u-8.9" who="#CzłonekStowarzyszeniaWolnegoSłowaJanDworak">W swoich założeniach SWS jasno mówiło o tym, że najbardziej pewnym źródłem finansowania jest abonament. Podtrzymujemy tę opinię, mimo że obecnie temu nie sprzyja atmosfera społeczna. Jeśli proces legislacyjny uznałby, że jest to niemożliwe, to konieczne jest wprowadzenie parametrycznego sposobu finansowania mediów publicznych i to na poziomie zgodnym z oczekiwaniami programowymi.</u>
          <u xml:id="u-8.10" who="#CzłonekStowarzyszeniaWolnegoSłowaJanDworak">Jeśli chodzi o władze mediów publicznych to chciałbym zwrócić uwagę tylko na jeden aspekt. Inne zostały omówione już wcześniej. Trzyosobowe zarządy „dużych” mediów, czyli TVP i PR, są, w świetle kilkunastoletnich doświadczeń, o których mówiłem, pomysłem złym. Wieloosobowy zarząd zawsze rodzi konflikty, rozmycie kompetencji i odpowiedzialności. Powoduje, że media publiczne są o wiele wrażliwsze na naciski partyjne. Należy doprowadzić do jednoosobowych zarządów, co jest powszechną praktyką w krajach europejskich.</u>
          <u xml:id="u-8.11" who="#CzłonekStowarzyszeniaWolnegoSłowaJanDworak">Kwestia niezależności ośrodków telewizyjnych. Tę sprawę również należy przeanalizować z punktu widzenia ekonomicznego, bo tak naprawdę to też jest kwestia dotycząca pieniędzy. Z pełną odpowiedzialnością można powiedzieć, że zaproponowany w projekcie model jest o wiele droższy. Oczywiście, możliwe jest, by 16 ośrodków telewizyjnych stało się niezależnymi, dużymi telewizjami, ale naprawdę będzie to bardzo drogo kosztowało. Na to nie stać wiele bogatszych od nas krajów. Być może, stać nas na to, ale SWS oczekuje, że ten model zostanie określony w cyfrach, które oznaczają koszty funkcjonowania tych ośrodków.</u>
          <u xml:id="u-8.12" who="#CzłonekStowarzyszeniaWolnegoSłowaJanDworak">Swoje stanowisko przedstawimy na piśmie. Jest w nim o wiele więcej bardzo konkretnych uwag. Nie chcę państwa tym zanudzać.</u>
          <u xml:id="u-8.13" who="#CzłonekStowarzyszeniaWolnegoSłowaJanDworak">Kończąc chciałbym powiedzieć o dwóch sprawach. Po pierwsze – chciałbym zadać jedno proste pytanie, na które na tej sali na pewno łatwo jest odpowiedzieć. Kto, tak naprawdę, jest autorem tego projektu? Nie mówię tu o liście posłów, którzy podpisali się pod projektem. Mówię o autorach, bo ja ich nie znam. Myślę, że byłoby dobrze również usłyszeć, jacy eksperci pomagali, służyli swoimi radami autorom projektu. Myślę o ekspertach, którzy są związani z mediami albo z instytucjami publicznymi. To nie powinno być tajemnicą. W imię przejrzystości, jawności procesu legislacyjnego opinia publiczna i zgromadzeni na tej sali mamy prawo do uzyskania odpowiedzi na to pytanie.</u>
          <u xml:id="u-8.14" who="#CzłonekStowarzyszeniaWolnegoSłowaJanDworak">Chciałem też powiedzieć, że ten projekt wymaga odłożenia albo bardzo głębokiej pracy i głębokiej zmiany w taki sposób, żeby można go było wpisać w istniejącą ustawę o radiofonii i telewizji, gdyż dotyczy bardzo ważnego, ale tylko fragmentu pejzażu audiowizualnego, a pomija inne rzeczy, o których również powszechnie wiadomo – np. proces cyfryzacji. Wiadomo, że wkrótce musi powstać nowa ustawa i mnożenie aktów prawnych, które opisują tę samą część naszej rzeczywistości (choć bardzo ważną i newralgiczną) nie służy dobrze jej porządkowaniu.</u>
          <u xml:id="u-8.15" who="#CzłonekStowarzyszeniaWolnegoSłowaJanDworak">Na koniec sprawa bardzo żywo dotycząca członków SWS. Chodzi o status dziennikarzy w mediach publicznych. Powszechnie wiadomo, że przy wszystkich perturbacjach związanych ze zmianą władz w olbrzymiej mierze na tych zmianach cierpią dziennikarze. Tak naprawdę, nie mają gwarancji stałości swego zatrudnienia. Ten projekt w ogóle nie odnosi się do tego problemu, który, z jednej strony, mówi o odpowiedzialności dziennikarzy, o standardach ich pracy, a z drugiej strony - gwarantuje im stabilność i ocenę ich pracy merytorycznej, a nie ich postawy, np. ich stosunku do rzeczywistości politycznej. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo. Pan Piotr Górski – Związek Zawodowy Dziennikarzy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PrzewodniczącyZarząduGłównegoZwiązkuZawodowegoDziennikarzyPiotrGórski">Dzień dobry państwu. Przepraszam za chwilę zwłoki, ale nie znam tego urządzenia. Jestem tutaj po raz pierwszy.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#PrzewodniczącyZarząduGłównegoZwiązkuZawodowegoDziennikarzyPiotrGórski">Nawiązując do początkowego głosu, chciałbym powiedzieć, że dyskutujemy nad tekstem, który w powszechnej opinii jest tekstem złym. Zarząd Główny Związku Zawodowego Dziennikarzy określił ten tekst jako tekst zły. Odnoszenie się do jego szczegółów jest bardzo trudne. My również postulujemy to, co już powiedział prezes Strzembosz, tzn. by pilnie znowelizować obowiązującą ustawę i dać możliwość finansowania instytucji (co podkreślam) obecnie istniejących mediów publicznych. Następnie należy zredagować i przyjąć ustawę o funkcjonowaniu mediów publicznych w RP, a na koniec przyjąć tę ustawę.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#PrzewodniczącyZarząduGłównegoZwiązkuZawodowegoDziennikarzyPiotrGórski">W naszym rozumieniu ten tekst dotyczy wyłącznie finansowania programów spełniających bliżej nie zdefiniowaną misję. Naszym zdaniem, powinno to się odbywać na zasadzie, że coś jest bazą, finansowaną również z pieniędzy publicznych, a następnie jest jakby premia za tę misję. Uznajemy, a tego nie ma w tym tekście, że jeśli nie będzie instytucji, to nie będzie miał kto realizować tej misji. Jest tu więc pewien absurd.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#PrzewodniczącyZarząduGłównegoZwiązkuZawodowegoDziennikarzyPiotrGórski">Chciałbym się również odnieść do zapisów dotyczących licencji programowej. Naszym zdaniem, dwoistość tego zapisu polega na tym, że można to rozumieć tak, jak powiedziałem – są to pieniądze na określone audycje, na określone działanie. Można to też rozumieć całościowo, czyli na finansowanie. Wówczas uzasadnienie ma owo narzucenie licencji, bo jest to wtedy całościowe działanie, cały program. Gdyby analizować te wersje każdą z osobna, to pierwsza z nich sprawia, że coś trzeba zrobić z różnicą między finansowanymi programami misyjnymi a całą resztą, jeśli jest to wyłącznie na określone programy, a abonament byłby na całość, chyba że ktoś uważa, że instytucja może się ograniczyć.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#PrzewodniczącyZarząduGłównegoZwiązkuZawodowegoDziennikarzyPiotrGórski">Jeśli jest to na całość programu, to ingerencja w media jest bardzo daleko idąca i naszym zdaniem jest ona groźna.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#PrzewodniczącyZarząduGłównegoZwiązkuZawodowegoDziennikarzyPiotrGórski">Jeżeli tekst jest zły, to trudno go omawiać punkt po punkcie, ponieważ zajmie to za dużo czasu.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#PrzewodniczącyZarząduGłównegoZwiązkuZawodowegoDziennikarzyPiotrGórski">Chciałbym przejść do zmian, jakie ten tekst niesie w funkcjonowanie telewizji publicznej. Chodzi mi o podział, jaki ma się dokonać. Jako związek zawodowy nie jesteśmy przeciwni zmianom tego typu, natomiast jesteśmy przeciwni zwalnianiu wszystkich pracowników jakby bez prawa głosu organizacji pracowniczych w tym procesie. To, co się tutaj proponuje przypomina bardzo niechlubnie zapisane w historii mediów weryfikacje dziennikarzy czy weryfikacje pracowników. Zwalnia się wszystkich, a potem przyjmuje po uważaniu. Na to naprawdę trudno się zgodzić.</u>
          <u xml:id="u-10.7" who="#PrzewodniczącyZarząduGłównegoZwiązkuZawodowegoDziennikarzyPiotrGórski">Mają powstać spółki telewizji regionalnej, natomiast w strukturze i w założeniach organizacyjnych tych spółek nie ma nic, co by wskazywało na ich regionalny charakter. Absurdalna jest likwidacja rad programowych, które mogłyby być ciałem wiążącym daną spółkę z regionem.</u>
          <u xml:id="u-10.8" who="#PrzewodniczącyZarząduGłównegoZwiązkuZawodowegoDziennikarzyPiotrGórski">Jeszcze raz podkreślam, że dyskusja jest nad złym tekstem. Chciałbym uczestniczyć w dyskusji nad tekstem dobrym, który można i należy poprawiać. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo. Pan Adam Pomorski – wiceprezes PEN Clubu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#WiceprezesPolskiegoPENClubuAdamPomorski">Dzień dobry państwu. Reprezentuję Polski PEN Club, który w przeciwieństwie do wielu innych stowarzyszeń twórczych nie jest stowarzyszeniem branżowym. Jest klubem działającym w Polsce od przeszło 80 lat, który w swoim statucie ma wpisaną m.in. obronę wolności słowa, również obronę demokracji przed nadużywaniem wolności słowa, co czasem w Polsce warto przypominać. Ma także zapis mówiący o kulturze, jako wspólnej wartości całego gatunku ludzkiego a zarazem społeczeństw demokratycznych.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#WiceprezesPolskiegoPENClubuAdamPomorski">Z tego punktu widzenia, odnosząc się do dyskutowanego dzisiaj projektu, muszę powtórzyć to, co w imieniu PEN Clubu swego czasu mówiłem już na forum tej Komisji w stosunku do innego projektu. Wyrażamy dwa rodzaje obaw. Po pierwsze – jest to obawa o rzeczywiście niedobrze sformułowany projekt ustawowy. Ta ustawa w tym kształcie nie powstanie i nie może powstać z powodów, które już wskazali moi przedmówcy, ale także z paru innych powodów. Jednym z nich jest niekompetencja bardzo wielu sformułowań - podwójna niekompetencja. Po pierwsze – jest to niekompetencja merytoryczna. Tu wyraźnie widać ślady pisania tego przez kogoś, kto nie zna praktyki mediów, nie zna praktyki twórczej i nie zna praktyki mediów jako instytucji. Przedstawimy to Komisji na piśmie. W tej chwili nie będę w to głęboko wchodził. Po drugie – jest to niekompetencja prawna. Duże części tego projektu są pisane językiem, który nie ma nic wspólnego z językiem prawa. Nie może być tak, że z Sejmu RP wychodzi ustawa, która jest pisana w ten sposób, jak w art. 3, do którego za moment wrócę, gdzie nadawcy publiczni wypełniają misję publiczną przez „promowanie postaw propaństwowych, sprzyjanie tożsamości narodowej”. Pojawia się pierwsze pytanie: czyjej tożsamości mają sprzyjać? Co to jest za język prawny? Jaka jest egzekucja prawna tego przepisu? Takim językiem nie można czynić zapisów ustawowych, ponieważ potem nie można ich egzekwować.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#WiceprezesPolskiegoPENClubuAdamPomorski">Te uwagi dotyczą również pewnego niechlujstwa tego projektu. Pomijam już takie „kwiatki”, jak Rada Programowa, która składa się z 15 członków, a podejmuje decyzje przy obecności co najmniej połowy członków, tzn. 7 i pół. Pomijam też taki język: „KRRiT określi, w drodze rozporządzenia, wymogi (…) mając na uwadze konieczność zapewnienia prawidłowej oceny proponowanego sposobu wypełniania misji publicznej”. To brzmi zupełnie tak, jak z tekstu Jacka Kaczmarskiego: naszym głównym celem jest, ogólnie biorąc, konsekwentna realizacja programu.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#WiceprezesPolskiegoPENClubuAdamPomorski">Tu jednak są rzeczy poważniejsze i o nich chciałbym powiedzieć dwa słowa. Po pierwsze – jako PEN Club wyrażamy bardzo głęboką troskę i zaniepokojenie o rzecz, która już się pojawiła w paru wypowiedziach. Chodzi o ciągłość form instytucjonalnych kultury polskiej i jej obecności w życiu publicznym. To nie dotyczy tylko mediów publicznych, jest to szersze zagadnienie. Jeżeli chodzi o media publiczne, to sprawa jest istotna.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#WiceprezesPolskiegoPENClubuAdamPomorski">W tym projekcie rzeczywiście konsekwentnie brakuje tego, co jest olbrzymią i finansochłonną częścią działalności mediów publicznych, a mianowicie archiwizacji, dokumentacji, rejestracji wydarzeń kulturalnych. To nie jest przypadek, że tego nie ma w tym projekcie. Nie jest to przypadek, gdyż jest niejako konkurencyjny projekt, związany z utworzeniem instytutu NInA, który miałby dokonywać tej dokumentacji. Wiadomo, że w środowisku ten projekt wzbudził kontrowersje. Zadowalający nie był również projekt w sprawie powołania tego instytutu. W rezultacie jesteśmy w pustce prawnej.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#WiceprezesPolskiegoPENClubuAdamPomorski">TVP Kultura jest jedynym programem telewizji publicznej, który sprawdził się w 100%. To jest jeden z najlepszych programów jakie kiedykolwiek miała telewizja publiczna w Polsce. W UE jest on uznany za jeden z najlepszych programów europejskich – w konkurencji z najlepszymi tego typu programami francusko- i niemieckojęzycznymi. Stanowiąc zawężającą definicję spółki telewizja publiczna, ta ustawa nie wymienia TVP Kultura. Wymieniany jest tylko Program 1 i 2. Ta ustawa zakłada zlikwidowanie TVP Kultura. Duża część działań TVP Kultura, prócz emisji, to właśnie dokumentacja i rejestracja wydarzeń kulturalnych. Jeśli państwo to oglądają, to widzieli państwo cykl koncertów Zimmermana. Zakładamy „dziurę” prawną, ponieważ nie ma ustawy o instytucie NInA, a już mamy zlikwidować tę jedyną formę instytucjonalną, która się sprawdziła. Z naszego punktu widzenia jest to gruby błąd.</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#WiceprezesPolskiegoPENClubuAdamPomorski">To samo dotyczy Programu 2 PR, ale, na szczęście, w wypadku radia ustawodawca niekonsekwentnie nie proponuje tak zawężającej, enumerycznej definicji radia publicznego. Nie wylicza się programów, mówi się tylko o programach ogólnopolskich. To pierwsza rzecz.</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#WiceprezesPolskiegoPENClubuAdamPomorski">Powiedziałbym, że druga rzecz jest gorsza. Dotyczy filozofii tej ustawy w bardzo drastycznym punkcie, a dla nas – PEN Clubu – jest to rzecz bardzo istotna. Ta sprawa również przewinęła się w paru wypowiedziach, ale chyba trzeba to sformułować wprost. Jest mi bardzo przykro, że przed projektodawcami tej ustawy muszę w Polsce bronić wolności słowa. Ta ustawa w swoich definicjach i regulacjach grozi wprowadzeniem cenzury. To już kiedyś mówiłem w stosunku do innego projektu ustawy.</u>
          <u xml:id="u-12.8" who="#WiceprezesPolskiegoPENClubuAdamPomorski">Spróbuję to prześledzić. Po pierwsze – jeśli przyjmiemy art. 3 w proponowanej formie, tzn. enumeracji 16 punktów, za których pośrednictwem nadawcy publiczni mają wypełniać misję publiczną, to oczywiście jest tu więcej takich „kwiatków”, jak: „promowanie postaw propaństwowych, sprzyjanie tożsamości narodowej”. Zwracam uwagę na to, czego nie ma. Nie tylko nie ma rejestracji, dokumentacji, archiwizacji, tu ani razu nie pada słowo „informacja”. Według tego projektu misją publiczną nadawcy publicznego nie jest informowanie o czymkolwiek. Jest wspieranie, inspirowanie, promowanie, upowszechnianie, ukazywanie, propagowanie. Jak połączyć „sprzyjanie tożsamości narodowej” z „propagowaniem integracji europejskiej”, to już jest kwestia, którą sobie każdy rozstrzygnie we własnym sumieniu.</u>
          <u xml:id="u-12.9" who="#WiceprezesPolskiegoPENClubuAdamPomorski">W następnym artykule mamy sformułowanie, że KRRiT może powierzyć innym nadawcom realizację misji publicznej, ale tylko w pkt 1–8. Pomijam pkt 10: „propagowanie integracji europejskiej” i pkt 11: „propagowanie praw człowieka”. Pkt 9 stanowi: „przeciwdziałanie dyskryminacji ze względu na rasę, narodowość, wyznanie, płeć, orientację seksualną”. Jako murzyn i lesbijka pytam: dlaczego nadawca niepubliczny nie ma prawa przeciwdziałać tej dyskryminacji, cokolwiek to znaczy w języku prawnym? Nie jest pewne, czy w języku prawnym „przeciwdziałanie dyskryminacji” oznacza zwalczanie dyskryminacji czy też wstrzymywanie się od dyskryminacji.</u>
          <u xml:id="u-12.10" who="#WiceprezesPolskiegoPENClubuAdamPomorski">Można powiedzieć, że do tej pory były tylko „kwiatki” stylistyczne, dalej jest znacznie poważniej. Dalej powołujemy Radę Programową. Zadania Rady Programowej są następujące: „ocena poziomu i jakości programów nadawców”, przy czym nie jest powiedziane, jakich nadawców. Tutaj pan prezes Dworak się myli. Ocena programów nadawców może dotyczyć wszystkich nadawców i programów w całości, a nie pojedynczych audycji. Dalej czytamy: „opiniowanie programów lub audycji finansowanych ze środków Funduszu na podstawie licencji programowej; wyrażanie opinii w sprawie udzielania absolutorium programowego”. Ze względu na to, że wprowadza się licencję programową, wprowadza się instytucję absolutorium programowego. Absolutorium programowe uchwala 7-osobowa KRRiT na wniosek, czy licząc się z wnioskiem (nie jest podany żaden tryb) 15-osobowej Rady Programowej. Pojawia się pytanie: jak ustawowo zapanować nad tym woluntaryzmem, który jest tu możliwy w każdej chwili? Co to znaczy „ocena programu”, i to od strony wykonywania misji publicznej? Przecież już właściwie nie ma tu mowy o wolności słowa, a jeszcze konsekwentnie sformułowaliśmy, że mamy „sprzyjać tożsamości narodowej” i jednocześnie mamy „propagować integrację europejską”. To nie musi być sprzeczne, ale może.</u>
          <u xml:id="u-12.11" who="#WiceprezesPolskiegoPENClubuAdamPomorski">Instytucja absolutorium programowego powoduje, że do tej ustawy mamy wprowadzony element bardzo daleko posuniętego woluntaryzmu decyzji. Jednocześnie ten woluntaryzm decyzji obłożony jest mocą egzekucyjną przyznawanej licencji programowej. Jednak by już zupełnie było wesoło i czytelnie ani jednym słowem nie jest powiedziane, co oznacza odmówienie przez KRRiT udzielenia absolutorium programowego nadawcy, który uzyskał licencję programową. Co to znaczy? Czy to znaczy, że nadawca ma zwrócić fundusze przyznane mu na mocy licencji programowej? Czy też znaczy, że w przyszłości nie zostanie mu przyznana licencja programowa? Państwo polskie naraża się na to, że zostanie zmarnowana licencja programowa, a jednocześnie nie ma żadnej egzekucji finansowej.</u>
          <u xml:id="u-12.12" who="#WiceprezesPolskiegoPENClubuAdamPomorski">To jest bardzo daleko posunięta ingerencja w wolność słowa. Proszę sobie wyobrazić przeniesienie tego na prasę. Czy w stosunku do prasy też moglibyśmy tak wymachiwać tym „kijem” i „marchewką”? To przecież jest niemożliwe.</u>
          <u xml:id="u-12.13" who="#WiceprezesPolskiegoPENClubuAdamPomorski">Wreszcie, ostatnia rzecz. W ramach tego „bukietu snów”, który jest nam tutaj serwowany, mówi się, że członkowie Rady Programowej „reprezentują społeczne interesy i oczekiwania związane z działalnością programową w zakresie zadań publicznych”. Bardzo przepraszam, ale jak oni reprezentują te społeczne interesy i oczekiwania? Przecież to jest akt prawny. Jeżeli tak jest, to bardzo proszę o podanie kryteriów i trybu działań w następnym punkcie: „Krajowa Rada określi, w drodze rozporządzenia, tryb i termin zgłaszania kandydatów do Rady Programowej przez organizacje pozarządowe, uwzględniając konieczność sprawnego przeprowadzenia postępowania kwalifikacyjnego”. Oznacza to, że KRRiT ustali, w trybie rozporządzenia, tryb i termin zgłaszania kandydatów, ale jaki jest tryb i kryteria kwalifikacji tych kandydatów i ich wyboru do Rady Programowej, która „reprezentuje społeczne interesy”?</u>
          <u xml:id="u-12.14" who="#WiceprezesPolskiegoPENClubuAdamPomorski">To wszystko razem wygląda niedobrze, ponieważ wprowadza elementy cenzury programowej, nie ratuje mediów publicznych przed tym, o czym od kilku lat modnie jest dyskutować, tzn. przed upolitycznieniem. Upolitycznienie mediów wynika z dwóch czynników – albo z upartyjnienia albo z ideologizacji, a czasem z jednego i z drugiego. Te zapisy nie bronią nas przed ideologizacją. Przeciwnie – są tu zapisy natury cenzuralnej i raczej będą sprzyjały takiej lub innej ideologizacji. Absolutorium programowe w gruncie rzeczy będzie sprzyjało ideologizacji politycznej. Nie o to chodzi, że ktoś ma złą wolę. Po prostu ta ustawa przed tym nie zabezpiecza. Oczywiście, nie zabezpiecza również przed upartyjnieniem. Gdybyśmy mówili nie o rzeczywistości, lecz o ideale, to tam, gdzie jest mowa o tym, że do KRRiT nie wprowadza się członków, których członkostwo w KRRiT pozostaje w konflikcie interesu ekonomicznego, należałoby również wprowadzić (jak w stosunku do menedżerów w wielkich firmach) zapis, mówiący, iż do KRRiT nie wprowadza się polityków czynnych w strukturach władzy wykonawczej, ustawodawczej i partyjnej. Wiem, komu to mówię i w jakich okolicznościach. Wówczas mielibyśmy do czynienia z odpolitycznieniem mediów publicznych. Ponieważ projektodawca tego nie proponuje, wobec tego nie mamy żadnego zabezpieczenia przed upartyjnieniem. Powtarzam – to jest ideał, to nie jest rzeczywistość, ale wobec rzeczywistości należy wprowadzić wszystkie możliwe doprecyzowania, i zabezpieczenia tam, gdzie są one realne. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo. Proszę państwa, przez godzinę i 10 minut głos zabrało 4 mówców. W tej chwili jest jeszcze 11 mówców. Mówię to dla państwa informacji. W tej chwili głos zabierze Prezes Związku Kompozytorów Polskich – pan Jerzy … Mam jakiś problem z odczytaniem nazwiska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PrezesZwiązkuKompozytorówPolskichJerzyKornowicz">Jerzy Kornowicz – ZKP. Pani przewodnicząca, szanowni państwo, czuję się zobowiązany do zabrania jak najkrótszego głosu. W takim razie całą opinię składam na piśmie, a w tej chwili jedynie parę uwag szczegółowych.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#PrezesZwiązkuKompozytorówPolskichJerzyKornowicz">Dziękując moim przedmówcom za to, że w znacznym stopniu mnie wyręczyli, chciałem państwu przypomnieć, że z przyczyn kulturowych i etycznych moje stowarzyszenie od lat zabiega o odpartyjnienie mediów publicznych, o definicję misji i wywiązywanie się z niej oraz o godziwe finansowanie. Przechodząc do pointy, chcę powiedzieć, że projekt, nad którym debatujemy, nie spełnia oczekiwań w żadnym z trzech wymienionych przez mnie punktów.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#PrezesZwiązkuKompozytorówPolskichJerzyKornowicz">Spróbuję dopasować parę elementów obecnej rzeczywistości i praktyki medialnej do brzmienia ustawy. Ani finansowo, ani werbalnie nie znajduję niej miejsca np. dla zespołów radiowych. Jeżeli chodzi o finanse, to jest to dla PR koszt rzędu 7,5 mln zł rocznie. Zaznaczam, że dobrze sprawdzono, iż w stosunku do budżetu narodowego (co prawda, sprzed paru lat) liczba zespołów radiowych w Polsce jest proporcjonalna do liczby zespołów niemieckich czy brytyjskich. Argument, że jesteśmy przeinwestowani jest tutaj chybiony. Te zespoły nie mieszczą się w celach misji, w takich zapisach, jak wspieranie i popieranie kultury, ani też w rozwoju nowych form twórczości audiowizualnej. Być może jest to kwestia języka, ale zwracam uwagę na to, że językowo jest to jakby zawieszone w powietrzu.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#PrezesZwiązkuKompozytorówPolskichJerzyKornowicz">W symulacji finansowej nie mieści się koszt tych zespołów, które również nie pasują do żadnego z zawartych w projekcie sformułowań.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#PrezesZwiązkuKompozytorówPolskichJerzyKornowicz">Kilku moich przedmówców mówiło już o tym, że media publiczne mają wielką rolę pro kulturową, rolę kreowania kultury. Nie chodzi tutaj tylko o koszty antenowe, gdyż jest to tylko „naskórek”, sama powierzchnia. To są festiwale muzyczne, które po prostu nie mieszczą się w tym zbyt skromnym budżecie. Wszyscy fascynujemy się festiwalem Proms BBC czy Musique w Montpellier Languedoc-Roussillon radia France. To są wielkie europejskie festiwale. Parę skromniejszych w formie, ale również ważnych, robi na naszym gruncie PR i TVP, a tak naprawdę to nie pasuje ani do symulacji finansowej, ani też do tego czysto werbalnego zakresu posługi misyjnej.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#PrezesZwiązkuKompozytorówPolskichJerzyKornowicz">TVP Kultura i Program 2 PR. TVP Kultura to kwota od 30 do 60 mln zł. To się finansowo tutaj nie mieści. Już nie wspomnę o tym, że w krajach „starej” UE media publiczne inwestują w dzieła bezpośrednio przez ich zamawianie – filmowych, muzycznych. Wydatki programu 3 BBC (odpowiednika polskiej „Dwójki” radiowej) to 1,5 mln euro rocznie w sytuacji, gdy zamówienia polskie to jest zero. Musique w Montpellier Languedoc-Roussillon radia France to 60 zamówionych premier – corocznie na każdym festiwalu.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#PrezesZwiązkuKompozytorówPolskichJerzyKornowicz">Nie widzę tutaj miejsca na licencje radiowe – 2 mln zł. Przypomnę o istnieniu studia eksperymentalnego PR i Radiowego Centrum Kultury Ludowej. Jeśli nawet werbalnie gdzieś się to mieści, to nie mieści się finansowo.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#PrezesZwiązkuKompozytorówPolskichJerzyKornowicz">Co jest z archiwami radiowymi? Co w ogóle jest z archiwizacją polskiego życia kulturalnego? Mówił o tym pan Adam Pomorski.</u>
          <u xml:id="u-14.8" who="#PrezesZwiązkuKompozytorówPolskichJerzyKornowicz">W końcu mamy stały błąd polskich ustaw medialnych, czyli twórczość rodzima, którą tu się określa jako „twórczość pierwotnie powstałą w języku polskim”. Ten błąd jest od początku, od czasu, gdy wiceminister kultury, pan Michał Tober, „wypuścił” taką definicję, opierającą się na języku polskim. Rzekomo taką definicje znosi tylko prawo unijne. Twórczość rodzima, czy twórczość pierwotnie powstała w języku polskim, to z całą pewnością nie jest 80% polskiej twórczości muzycznej. To nie jest np. „Pasja” Krzysztofa Pendereckiego, to nie są w końcu dzieła czysto instrumentalne. To jest głupota, która wydaje się niewyobrażalna i ona trwa od lat. Pan prezes Jacek Bromski podpowiada mi np. „Raj utracony”. Tak, to jest 80% polskiej twórczości muzycznej. To nie jest popierane w rozliczeniu czasu antenowego. Jeśli chodzi o sposób rozliczenia, to nie jest tu powiedziane, jak to kontrolować i w jakim rozliczeniu. Zdaje się, że jest zaproponowane rozliczenie kwartalne, co jest dalekie od standardów kontroli rzeczywistej misji w krajach „starej” UE.</u>
          <u xml:id="u-14.9" who="#PrezesZwiązkuKompozytorówPolskichJerzyKornowicz">Gros przyczyn, dla których należy tą ustawę odrzucić bądź (co jest bardzo wątpliwe) poprawiać, to są sprawy finansowe. To jest system, który się nie domyka finansowo i który już teraz wymaga apelowania o to, by dorzucić więcej ponad owe 800 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-14.10" who="#PrezesZwiązkuKompozytorówPolskichJerzyKornowicz">Przestrzegamy o tym od lat i dla nas jest rzeczą niebywałą to, że daliśmy sobie wmówić jakoby w Polsce nie wyjdzie system odpłatności obywatelskiej. To jest głupota, to jest zła wola, to jest manipulacja. Ten system wychodzi w większości krajów europejskich. Tam, gdzie nie ma tego systemu (w Holandii, na Węgrzech, częściowo w Belgii), mamy media publiczne, które przeżywają kryzys, i to znaczy, że jest to po prostu bzdura, nieprawda, zła wola. Apeluję do powrotu do jakiejś formy odpłatności obywatelskiej, czyli odpisu od zeznania podatkowego PIT. Mówiąc krótko – zawsze tych pieniędzy będzie więcej niż mniej i to jest jeden z powodów, dla których nie można tak łatwo porzucać tej obywatelskiej opłaty na rzecz mediów publicznych.</u>
          <u xml:id="u-14.11" who="#PrezesZwiązkuKompozytorówPolskichJerzyKornowicz">Reasumując – w sposób zadowalający nie jest zabezpieczone ani odpolitycznienie, ani odpartyjnienie, ani zakres misji zdefiniowany w tej postaci, ani finanse w ujęciu zaprezentowanym w projekcie. Apelujemy o odrzucenie i niezajmowanie się tym projektem bądź o daleko idące przekształcenie prawa. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo. Panie prezesie, ja tylko jedno słowo. Kanał TVP Kultura jakoś mieści się w obecnej ofercie programowej telewizji. Tu nie jest napisane, że ma się nie mieścić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PrezesZwiązkuKompozytorówPolskichJerzyKornowicz">W obecnej tak. My mówimy o nowej…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">A co mówimy? Mówimy o sytuacji, która…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PrezesZwiązkuKompozytorówPolskichJerzyKornowicz">Z obliczeń wydatków wynika, że tych pieniędzy będzie za mało.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Z obliczeń pana prezesa Strzembosza. Może tak obliczy nowy prezes TVP, ale myślę, że nie. Ktoś mógłby odnieść wrażenie, że w ustawie jest zakazany kanał TVP Kultura, a jest wręcz odwrotnie. Pani doktor Urszula Doliwa – przedstawicielka mediów społecznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PrzedstawicielkaInstytutuDziennikarstwaiKomunikacjiSpołecznejUniwersytetuWarmińskoMazurskiegoUrszulaDoliwa">Po pierwsze – chciałabym bardzo podziękować za zaproszenie na te konsultacje społeczne nadawców, którzy do tej pory nie byli reprezentowani i nie zabierali głosu lub zabierali głos w sposób bardzo ograniczony.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#PrzedstawicielkaInstytutuDziennikarstwaiKomunikacjiSpołecznejUniwersytetuWarmińskoMazurskiegoUrszulaDoliwa">Chciałabym dorzucić zdanie mediów społecznych na temat tego projektu ustawy i przedstawić media społeczne jako istotny element systemu medialnego, o czym czasami zapominamy.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#PrzedstawicielkaInstytutuDziennikarstwaiKomunikacjiSpołecznejUniwersytetuWarmińskoMazurskiegoUrszulaDoliwa">Przysłuchując się tej debacie można odnieść wrażenie, że nasza debata publiczna koncentruje się na mediach publicznych i zadaniach, które one powinny wykonywać. Na wstępie nie powiedziałam, że jestem członkiem organizacji, która zajmuje się promowaniem mediów społecznych w Europie. Jest to organizacja Community Media Forum Europe. Zresztą nie jest to jedyna organizacja reprezentująca media społeczne. Obecnie (przeważnie w krajach UE) ta debata publiczna już tak bardzo nie koncentruje się na mediach publicznych. Bardzo dużo uwagi poświęca się właśnie mediom społecznym i ich roli również w realizowaniu misji publicznej – w nieco inny sposób, w sposób oddolny, odpolityczniony i bardzo demokratyczny.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#PrzedstawicielkaInstytutuDziennikarstwaiKomunikacjiSpołecznejUniwersytetuWarmińskoMazurskiegoUrszulaDoliwa">Chciałabym zwrócić uwagę na stanowisko mediów społecznych, które dzisiaj są tu szeroko reprezentowane. Wraz ze mną przyjechali przedstawiciele mediów internetowych, mediów tworzonych przez organizacje pozarządowe. Czytając ten projekt ustawy należy przede wszystkim zwrócić uwagę na fakt, że zarówno definicja nadawcy społecznego w starej ustawie, jak i definicja nadawcy pożytku publicznego proponowana w projekcie ustawy o zadaniach publicznych w dziedzinie usług medialnych nie uwzględnia istotnych kwestii, na które wskazują przyjęte w ostatnim czasie dokumenty unijne. Mówię o rezolucji Parlamentu Europejskiego z 25 września 2008 roku w sprawie mediów społecznych w Europie oraz o deklaracji przyjętej przez Radę Europy. W tych dwóch dokumentach proponowane są definicje, które można by zastosować właśnie w stosunku do mediów społecznych. Nie będę wgłębiać się w szczegóły. Zaznaczę tylko, że zaproponowana definicja nadawcy pożytku publicznego jak również istniejąca już definicja nadawcy społecznego są daleko rozbieżne z tymi zaleceniami UE i z przyjętymi przez nią dokumentami.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#PrzedstawicielkaInstytutuDziennikarstwaiKomunikacjiSpołecznejUniwersytetuWarmińskoMazurskiegoUrszulaDoliwa">Chcąc podejść całościowo do sprawy należałoby stworzyć nową definicję mediów społecznych. W dużym skrócie chciałabym przedstawić nasz plan działania i zwrócić uwagę na pewne modelowe rozwiązania, do których zamierza dążyć rodzący się ruch mediów społecznych. Naszym podstawowym postulatem będzie stworzenie spójnej definicji mediów społecznych. Jest to niezwykle ważne, gdyż doświadczenia wielu krajów pokazują, że stworzenie ram prawnych dla tego typu mediów jest bardzo istotnym elementem. Podam przykład chociażby Wielkiej Brytanii, na której od samego początku wzorował się nasz system medialny. W 2004 roku wprowadzono tam szczególne uregulowania prawne dla mediów społecznych. W eterze nie było ani jednej stacji tego typu, a w ciągu ostatnich 5 lat pojawiło się prawie 200. Zostało przyznanych 200 koncesji – właśnie dzięki odpowiednim regulacjom prawnym. Nasz pierwszy podstawowy postulat to wprowadzenie spójnej definicji mediów społecznych.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#PrzedstawicielkaInstytutuDziennikarstwaiKomunikacjiSpołecznejUniwersytetuWarmińskoMazurskiegoUrszulaDoliwa">Kolejnym postulatem, do którego będziemy dążyli, jest zarezerwowanie częstotliwości dla tego typu mediów. Dlaczego? To nie jest tylko nasza opinia. Jest to również opinia Parlamentu Europejskiego, medioznawców i organizacji, które badają ten rynek. Uważamy, że rywalizacja z mediami komercyjnymi o koncesję to jest walka trochę nie fair. To są małe stacje, tworzone przez wolontariuszy, które działają na zasadach non profit. Rywalizacja o częstotliwości czasami okazuje się dla tych mediów bardzo negatywna w skutkach.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#PrzedstawicielkaInstytutuDziennikarstwaiKomunikacjiSpołecznejUniwersytetuWarmińskoMazurskiegoUrszulaDoliwa">Dobrym rozwiązaniem, o którym moglibyśmy pomyśleć w przyszłości, jest wyodrębnienie pewnych częstotliwości eksperymentalnych, na których takie stacje mogłyby spróbować swoich sił, pokazać na co je stać i wykazać, że zasługują na pełne koncesje.</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#PrzedstawicielkaInstytutuDziennikarstwaiKomunikacjiSpołecznejUniwersytetuWarmińskoMazurskiegoUrszulaDoliwa">Nie będę mówić o innych punktach, bo mamy ich wiele. Powiem o jednej bardzo ważnej rzeczy. Myślę, że w przyszłości należałoby pomyśleć o wyodrębnieniu z Funduszu Zadań Publicznych specjalnego Funduszu Mediów Społecznych, którego wysokość oscylowałaby w granicach 1–3% środków zgromadzonych w Funduszu Zadań Publicznych. Te środki byłyby przyznawane nie tylko na tworzenie programu, ale również na inicjowanie, zakup sprzętu i umożliwienie powstawania tego typu stacji.</u>
          <u xml:id="u-20.8" who="#PrzedstawicielkaInstytutuDziennikarstwaiKomunikacjiSpołecznejUniwersytetuWarmińskoMazurskiegoUrszulaDoliwa">Dlaczego nasze postulaty są tak rozbudowane? Uważamy, że media społeczne pełnią wiele istotnych funkcji, których nie mogą spełnić ani media komercyjne ani media publiczne. Są to media, które umożliwiają publiczny, otwarty dostęp do mediów różnym, często marginalizowanym, grupom społecznym. Zapewniają dostęp do informacji potrzebnych danym społecznościom – często bardzo wąskim społecznościom. Promują zaangażowanie społeczne, bo takie media opierają się na pracy przede wszystkim wolontariuszy. Promują rozwój społeczeństwa obywatelskiego, na czym chyba bardzo zależy wszystkim zgromadzonym.</u>
          <u xml:id="u-20.9" who="#PrzedstawicielkaInstytutuDziennikarstwaiKomunikacjiSpołecznejUniwersytetuWarmińskoMazurskiegoUrszulaDoliwa">Mając świadomość tego, że zrealizowanie tych postulatów na mocy tej ustawy jest mało realne przygotowaliśmy także wersję minimum zmian, które można by wprowadzić w tym projekcie tak, aby nie został on zachwiany co do zasady i ogólnych wytycznych, ale byłby to pewien postęp, krok w kierunku utworzenia tego trzeciego sektora, tzn. sektora mediów społecznych w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-20.10" who="#PrzedstawicielkaInstytutuDziennikarstwaiKomunikacjiSpołecznejUniwersytetuWarmińskoMazurskiegoUrszulaDoliwa">W tej chwili może oddam głos przedstawicielowi radia studenckiego z Krakowa, który również jest reprezentantem tego środowiska. Te konkretne zapisy ustawowe mogą dotknąć jego stację, więc może najlepiej wytłumaczy, na czym polega problem. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo. Rzeczywiście, pan Marcin Lewandowski jest następny w kolejności. Może cały czas mówię to za grzecznie, ale jeszcze raz bardzo proszę państwa o kondensację wypowiedzi. Konkretne uwagi prosimy składać na piśmie. Nie jesteśmy w stanie zrobić szczegółowych notatek i możemy bazować wyłącznie na materiale, który otrzymamy w formie pisemnej. Widzę, że już trochę przerzedziła nam się sala. Bardzo proszę – pan Lewandowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#CzłonekZarząduFundacjiKrakowskiegoRadiaAkademickiegoŻakMarcinLewandowski">Dzień dobry. Marcin Lewandowski – ja reprezentuję Krakowskie Radio Akademickie.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#CzłonekZarząduFundacjiKrakowskiegoRadiaAkademickiegoŻakMarcinLewandowski">W tym projekcie pojawia się definicja nadawcy pożytku publicznego. Z punktu widzenia rozgłośni akademickich jest to zrobione trochę nieudolnie. Przede wszystkim brakuje możliwości uzyskania tego statusu przez organizację pozarządową. Bardzo dobrym przykładem jest przykład krakowski. Koncesja nie jest przyznana żadnej z uczelni, które powołały fundację, mającą za zadanie robić radio akademickie. Jednak w tym momencie ta fundacja nie ma prawa uzyskać takiego statusu.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#CzłonekZarząduFundacjiKrakowskiegoRadiaAkademickiegoŻakMarcinLewandowski">Drugi postulat dotyczy tego, o czym już mówiła Urszula Doliwa. Chodzi o to, by w art. 18 zagwarantować od 1% do 3% środków dla organizacji pozarządowych lub mediów społecznych. Aby to dobrze zrobić, to jednak należałoby spójnie zdefiniować nadawcę społecznego w niniejszej ustawie. Myślę, że to wystarczy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo. Bardzo proszę o przekazanie uwag Komisji bądź o ich przesłanie. Pan Piotr Bielawski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PrzedstawicielPorozumieniaŁazienkiKrólewskiePiotrBielawski">Proszę państwa, myślę, że jednak będziemy musieli wrócić do mediów publicznych.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#PrzedstawicielPorozumieniaŁazienkiKrólewskiePiotrBielawski">Zacznę od tego, co pewnie nieco ożywi atmosferę. Moim zdaniem, należy powiedzieć o pewnej okoliczności, która jest bardzo ważna dla tej ustawy. Chodzi o postawy polityków, o nasze postawy i nasze zmartwienia. Prezesem TVP jest pan Farfał. Budzi to zatroskanie i frustrację świata politycznego, zresztą moją również, ale to nie jest istotne. Obawiam się, że ta sytuacja personalna w bardzo poważny sposób wpływa na sposób postępowania przy pracach nad tą ustawą.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#PrzedstawicielPorozumieniaŁazienkiKrólewskiePiotrBielawski">Chciałbym też powiedzieć o istotnych rzeczach, które towarzyszą rozmowom kuluarowym z udziałem polityków reprezentujących te partie, które firmują projekt ustawy. Już w tej chwili mówi się o tym, że po przekształceniu ośrodków telewizyjnych w samodzielnie funkcjonujące spółki prawa handlowego przetrwa 10 najmocniejszych. Te głosy pojawiają się również w naszym dziennikarskim środowisku. Jeżeli będziemy przekształcać tak, jak się na to znosi, to będzie niebezpieczne dla mediów publicznych.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#PrzedstawicielPorozumieniaŁazienkiKrólewskiePiotrBielawski">Pan prezes Strzembosz bardzo szczegółowo omówił aspekty ustawy, więc ja bardzo króciutko odniosę się tylko do tych kwestii, które – moim zdaniem – nie zostały podkreślone w wystarczającym stopniu. Uwagi pana prezesa Strzembosza uważam za w 100% trafne. Rzadko to mi się zdarza i tym większa satysfakcja.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#PrzedstawicielPorozumieniaŁazienkiKrólewskiePiotrBielawski">Proszę państwa, ustawa nie przewiduje przygotowania procesu przekształcenia ośrodków telewizyjnych w samodzielnie funkcjonujące spółki prawa handlowego. Mamy w telewizji doświadczenia związane z tym, że program był wymieniany w pośpiechu. Pomijam aspekty ekonomiczne. Moim zdaniem, zostały już tutaj omówione w wystarczającym stopniu. Program musi być odbudowany w pełnym spokoju i zgodnie z regułami sztuki. Wobec tego wydawałoby się oczywiste, że przygotowania do przekształcania oddziałów w spółki prawa handlowego powinny się dokonać, zanim one uzyskają formułę spółki prawa handlowego. Notabene to nie jest dobra formuła dla telewizji publicznej czy mediów publicznych. Ten proces przygotowania jest procesem dość skomplikowanym. Sądzę, że przez przypadek pominęliśmy istotny aspekt budowania programu.</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#PrzedstawicielPorozumieniaŁazienkiKrólewskiePiotrBielawski">Proszę zwrócić uwagę na to, że nie ma informacji o planach, zamierzeniach, propozycjach, dotyczących powrotu ośrodków regionalnych do pełnej anteny. Nie przewidziano, w jaki sposób będzie się próbowało stymulować współpracę z antenami ogólnopolskimi mediów publicznych. W związku z tym uważam, że sensownym rozwiązaniem w tym względzie byłoby przygotowanie ośrodków do przekształcenia w spółki prawa handlowego (jeśli chodzi o stronę programową) poprzez powrót do formuły wypełniania pełnej anteny przez samodzielnie funkcjonujące ośrodki regionalne.</u>
          <u xml:id="u-24.6" who="#PrzedstawicielPorozumieniaŁazienkiKrólewskiePiotrBielawski">Kończąc, chciałbym dodać dwa zdania do tego, co było mówione na temat licencji programowych. Nie wiadomo, czego te licencje dotyczą – całości programu czy też poszczególnych audycji, które będą emitowane w nowych spółkach. Proszę państwa, zakres, który przewiduje propozycja tej ustawy, daje KRRiT uprawnienia ingerowania w kształt programu poszczególnych stacji w trybie urzędniczym. Te uprawnienia oznaczają możliwość ingerowania w „ramówkę”, nie mówiąc już o treści programu, na który będzie udzielana licencja. W ten sposób nie da się zbudować dobrego programu ani radiowego, ani telewizyjnego. Wedle tych zasad nie da się dobrze wykonywać zawodu dziennikarskiego.</u>
          <u xml:id="u-24.7" who="#PrzedstawicielPorozumieniaŁazienkiKrólewskiePiotrBielawski">Biorąc pod uwagę to, że może być więcej okoliczności, które powodują pośpiech w przygotowaniu tej ustawy, podobnie jak koledzy, wnoszę o to, by państwo tak bardzo nie spieszyli się z przyjmowaniem tego projektu, który budzi poważne wątpliwości wszystkich kompetentnych środowisk. Jest to bardzo radykalny eufemizm. Może przestrogą dla państwa powinna być ta lekcja, która miała miejsce przed momentem, a którą był uprzejmy dać państwu kolega z PEN Clubu, który analizował walory językowe tej ustawy; w każdej dziedzinie, na której się znamy, jest więcej podobnych walorów.</u>
          <u xml:id="u-24.8" who="#PrzedstawicielPorozumieniaŁazienkiKrólewskiePiotrBielawski">Pan prezes Dworak prosił o podanie autorów projektu. Autorów, konsultantów projektu jest chyba więcej – nie tylko pan profesor Kowalski, który zresztą już w tej chwili bardzo aktywnie dystansuje się od tego projektu, w którego przygotowaniu uczestniczył. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo. Pani Agnieszka Odorowicz – Polski Instytut Sztuki Filmowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#DyrektorPolskiegoInstytutuSztukiFilmowejAgnieszkaOdorowicz">Pani przewodnicząca, Wysoka Komisjo, szanowni państwo. Pozwolę sobie zabrać głos tylko dlatego, że traktujemy telewizję publiczną i radio publiczne jako najważniejsze w Polsce instytucje kultury. Naszym zdaniem, tak powinny być postrzegane.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#DyrektorPolskiegoInstytutuSztukiFilmowejAgnieszkaOdorowicz">Chciałabym zwrócić uwagę na to, że niby nie naruszając ładu medialnego ta ustawa w Polsce, tak naprawdę, sankcjonuje zupełnie nową istotę mediów publicznych, które z mediów publicznych stają się mediami o charakterze rządowo-parlamentarnym. Oprócz istotnych uwag o charakterze konstytucyjnym i gospodarczym, gdyż ta ustawa nie zwalnia mediów publicznych od obowiązków wynikających z Kodeksu prawa handlowego, czyli sankcjonuje rodzaj hybrydy między misją a gospodarką, mamy także uwagi dotyczące bezpośrednio dziedziny kultury, którą ja się zajmuję, a mianowicie kinematografii.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#DyrektorPolskiegoInstytutuSztukiFilmowejAgnieszkaOdorowicz">Nowa ustawa zwalnia telewizję z obowiązku tworzenia kultury i wspierania powstawania kultury, także twórczości audiowizualnej, w tym filmowej. Ani w nowej ustawie, ani w pozostawionych przepisach ustawy o radiofonii i telewizji nie znalazłam żadnego przepisu, jakiegokolwiek pretekstu prawnego dla przyszłego prezesa TVP, aby w ogóle mógł zainwestować w dokument filmowy albo w polski film fabularny. W dodatku legislacyjnie proponuje się wykreślenie z ustawy o kinematografii obowiązku przeznaczania przez telewizję publiczną we własnym zakresie części swoich przychodów na produkcję filmową.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#DyrektorPolskiegoInstytutuSztukiFilmowejAgnieszkaOdorowicz">Nie znamy autorów tej ustawy. Ja też chciałabym się dowiedzieć, kto zaproponował wykreślenie z ustawy o kinematografii części ust. 3, mówiącego o wpłatach do PISF z abonamentu telewizji kodowanych nie wyświetlających reklam. Słowo „abonament” było użyte w tej ustawie nie w odniesieniu do abonamentu telewizji publicznej, tylko do abonamentu telewizji jak najbardziej komercyjnych, które po prostu nie emitują reklam. W żadnym stopniu nie dotyczyło to nowelizowanego prawa, więc oczywiście zwracamy się z gorącą prośbą o przywrócenie tych zapisów, o to, by nie zmieniać źródeł finansowania kinematografii bez związku z reformą telewizji publicznej.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#DyrektorPolskiegoInstytutuSztukiFilmowejAgnieszkaOdorowicz">Kończąc, chciałabym zwrócić uwagę na rozwiązanie prawne, które mówi, iż KRRiT jest wybrana spośród niby apolitycznych kandydatów, bo rekomendowanych przez bliżej nieokreślone środowiska twórcze i naukowe. Mamy już przykład. Obecna rada nadzorcza telewizji publicznej także była wybrana z rekomendacji różnych środowisk twórczych. Co prawda, większości tych stowarzyszeń i różnych innych podmiotów szerzej nie znamy, ale przecież każdy członek rady nadzorczej był rekomendowany przez stowarzyszenia twórcze. Zastosowanie tego samego rozwiązania w przypadku KRRiT nie gwarantuje żadnej apolityczności. KRRiT zajmie się oceną jakościową „ramówek” mediów publicznych i ma do tego w ręku instrument zwany Radą Programową, powoływaną w niewyjaśnionych ustawowo okolicznościach. O trybie, kryteriach wyboru, zasadach i ocenie członków Rady Programowej zdecyduje w stosownych rozporządzeniach ta sama KRRiT, która będzie powoływała Radę Programową, a następnie oceniała radę nadzorczą i zarząd.</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#DyrektorPolskiegoInstytutuSztukiFilmowejAgnieszkaOdorowicz">W swojej opinii ograniczymy się tylko do generalnych uwag o charakterze konstytucyjnym i merytorycznym, pozostawiając otwarte pytanie: czy powinniśmy przeprowadzać dyskusję i konsultacje społeczne nad ustawą o charakterze blankietowym? Większość najważniejszych rozstrzygnięć w dziedzinie konstytucji mediów publicznych, misji publicznej, sposobu kontroli wykonania tej misji, na razie jest odesłana do rozporządzeń KRRiT, których projektów ustawodawca nie przedstawia. Pozostaje tylko wyrazić żal – gdyby ten projekt był przygotowany jako projekt rządowy, byłby zdecydowanie lepiej przygotowany. Dowiedzielibyśmy się, jakie przynosi skutki dla budżetu, jakie rodzi wątpliwości unijne, jak wygląda sytuacja mediów publicznych po wyposażeniu ich przez budżet państwa w środki publiczne w wysokości tylko 800 mln zł i co to oznacza. Nie znamy tych wyliczeń i w związku z tym część przedmówców pozwoliła sobie przedstawić własne wyliczenia, ale może tylko dlatego, że eksperci, którzy przygotowywali ten projekt, nie dołączyli żadnego obliczenia tego, jak mógłby wyglądać podział tych pieniędzy i na co starczą te środki, a na co okażą się niewystarczające. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo. Ja również ubolewam nad tym, że eksperci, którzy przygotowali tę ustawę, nie dali tych wyliczeń. Ubolewam również nad tym, że tak „zmasakrowali” ustawę o kinematografii. Bardzo panią proszę o przekazanie uwag dotyczących ustawy o kinematografii. Dopiero w tej chwili pani mi to uświadomiła, że napisali to eksperci. Pan Mikołaj Lipowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#WiceprezesPolskiegoStowarzyszeniaJazzowegoMikołajLipowski">Szanowni państwo, panie i panowie posłowie. Reprezentuję PSJ, Radio „Lider”, Ogólnopolski Magazyn Nadawców Radiowych, Fundację Jazz Jamboree, Porozumienie „Łazienki Królewskie”. Jestem także pracownikiem akademickim, zajmującym się pedagogiką mediów.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#WiceprezesPolskiegoStowarzyszeniaJazzowegoMikołajLipowski">Przed skierowaniem tego projektu do dalszych prac parlamentarnych, związanych z legislacją, w imię uczciwości demokracji przedstawicielskiej zwracam się do państwa posłów z apelem. Liczba osób podpisanych pod tym projektem to 25% naszego parlamentu, 1/4 naszego parlamentu. Apeluję do pań i panów posłów o to, by odpowiedzieli nie tylko sobie, ale również społeczeństwu, co oznacza termin „media publiczne” i co oznacza termin „misja”. Tutaj postąpię trochę po akademicku, chociaż swój zawód uprawiam teoretycznie i praktycznie.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#WiceprezesPolskiegoStowarzyszeniaJazzowegoMikołajLipowski">Jeśli chodzi o misję, to odsyłam do definicji prezesa Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich – pani Krystyny Mokrosińskiej. To jest publikowane, więc jest do tego dostęp.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#WiceprezesPolskiegoStowarzyszeniaJazzowegoMikołajLipowski">Jeżeli chodzi o media publiczne, to odsyłam do, niestety, anglojęzycznej lektury, ale myślę, że warto byłoby ją przeczytać: McLuhana „Understanding Media”. Jeżeli nie pełne wydawnictwo MIT Press i Oxford Press, to odsyłam przynajmniej do „Playboya” z marca lub kwietnia 1967 lub 1968 roku. Przepraszam, że nie przygotowałem się precyzyjnie. Tam jest wywiad z McLuhanem, który w latach 60-tych przewidywał to, co dzisiaj nadal jest aktualne.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#WiceprezesPolskiegoStowarzyszeniaJazzowegoMikołajLipowski">Drugie pytanie. Moim zdaniem, rzetelność nakazuje, aby odpowiedzieć na pytanie: na jakie media publiczne stać polskie społeczeństwo, które na pewno nie jest społeczeństwem zasobnym? Delikatnie mówiąc, nadal jesteśmy bardzo ubogim społeczeństwem. Dla ułatwienia – parę lat temu na łamach radia Lider przedstawiłem symulację, jak to mniej więcej wygląda i jakimi środkami możemy dysponować na media publiczne jako społeczeństwo.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#WiceprezesPolskiegoStowarzyszeniaJazzowegoMikołajLipowski">Kończąc zapytam – dlaczego projekt ustawy ma tytuł: „o zadaniach publicznych w dziedzinie usług medialnych” a nie „mediów elektronicznych”? Odsyłam do definicji mediów prof. Gralczyka. Proszę pamiętać, że mówiąc „usługa medialna” mówimy o prasie, bilbordach etc., a nie o mediach elektronicznych.</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#WiceprezesPolskiegoStowarzyszeniaJazzowegoMikołajLipowski">Już zupełnie na zakończenie mam jeszcze pytanie. Może nie jestem tutaj au courant, jak mawiają Francuzi, ale ten projekt ustawy został również skierowany do opinii Sądu Najwyższego w Polsce. Jaka to jest procedura i co skłoniło projektodawców do skierowania tego do Sądu Najwyższego? Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Na bieżąco odpowiem na to ostatnie pytanie, bo rozumiem, że budzi to zainteresowanie. Marszałek Sejmu ma listę instytucji, do których kieruje projekty ustaw. Rozumiem, że na tej liście jest Sąd Najwyższy i dlatego skierował. Pani Janina Chmielowska – rada nadzorcza PR Katowice.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#CzłonekradynadzorczejPolskiegoRadiaKatowiceJaninaChmielowska">Będę się wypowiadać również w imieniu Konferencji Rad Programowych Ośrodków Telewizyjnych i Rozgłośni Radiowych, która odbyła się 23 marca br. Kilka osób zostało upoważnionych do przekazania państwu naszych uwag.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#CzłonekradynadzorczejPolskiegoRadiaKatowiceJaninaChmielowska">Absolutnie zgadzam się z wypowiedzią pana Strzembosza, panów z PEN Clubu i ze Związku Kompozytorów Polskich. Obliczyliśmy koszty, jakie będą związane z powołaniem nowych ośrodków telewizji regionalnych. Jest potrzebne minimum 25 mln zł z abonamentu – pod warunkiem dobrej sytuacji finansowej rynku reklam. Gdy nie będzie kryzysu i specjalnych oszczędności na reklamach ośrodki będą w stanie dorobić około 10–12 mln zł. Koszt funkcjonowania dużego ośrodka to minimum 35 do 40 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#CzłonekradynadzorczejPolskiegoRadiaKatowiceJaninaChmielowska">Druga rzecz. Reform strukturalnych nie przeprowadza się w kryzysie, czyli wtedy, gdy nie ma pieniędzy, gdy przyszłość jest niepewna i niepewna jest przyszłość finansowa.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#CzłonekradynadzorczejPolskiegoRadiaKatowiceJaninaChmielowska">Proszę państwa, z dokumentu sporządzonego na zlecenie Kancelarii Sejmu wyraźnie wynika, że pieniądze z budżetu państwa przeznaczone na Fundusz będą liczone jako pomoc publiczna. W tej chwili duńska „Dwójka” zapłaciła za pomoc publiczną zwrot, karę w wysokości 0,5 mld euro. Nie chciałabym, by za parę lat nasze media publiczne musiały zwracać jakiekolwiek pieniądze z tytułu korzystania z pomocy publicznej. To, że jest to pomoc publiczna, jest kilka razy wspomniane w tym dokumencie, który jest na stronie internetowej łącznie z drukiem sejmowym.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#CzłonekradynadzorczejPolskiegoRadiaKatowiceJaninaChmielowska">Jeszcze jedna bardzo ważna rzecz, na której zawiedliśmy się. Przypuszczaliśmy, że ustawa medialna czy usług medialnych na kilka lat, na dłuższy czas, wprowadzi nowy ład medialny w Polsce, związany z koniecznością tzw. cyfryzacji. Proszę państwa, do 2012–2013 roku musimy przejść na nadawanie cyfrowe. Istnienie nadajników naziemnych, a nie nadawanie tylko z satelity, jest związane z bezpieczeństwem państwa. Jest to niemożliwe, by wszyscy nadawali tylko i wyłącznie z przekazów satelitarnych. Na cyfryzację, na multipleksy, na to, by TVP stała się stacją czołową, potrzebne są pieniądze. Pieniądze są również potrzebne choćby na dofinansowanie najbiedniejszych gospodarstw domowych, których nie będzie stać na kupno przystawki w cenie około 200 zł. Na przykład, można by zrobić tak, jak zrobili Norwedzy. Chodzi o daninę społeczną na rzecz powszechnego dostępu do dóbr kultury i nauki. Określili to procentowo, czyli przy rozliczeniu podatkowym płacą 0,14%. Można też to zrobić kwotowo, o czym wspomniał przedstawiciel Związku Kompozytorów Polskich. To nie musi być abonament. Abonament jest śmieszny, bo jest przywiązany do radioodbiornika. W tej chwili audycje radiowe czy telewizyjne część osób odbiera w komputerze i nie posiada odbiorników lub ma nie jeden odbiornik, lecz, na przykład, 5. Przywiązywanie abonamentu do radioodbiorników czy telewizorów jest przestarzałe.</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#CzłonekradynadzorczejPolskiegoRadiaKatowiceJaninaChmielowska">Proszę pomyśleć nad tym, czy nie powinna być danina społeczna na rzecz powszechnego dostępu do dóbr kultury i nauki, co by stabilizowało sytuację mediów nie tylko publicznych, ale także mediów społecznych. Ta kwota mogłaby być nawet o połowę mniejsza niż w tej chwili wynosi abonament – pod warunkiem, że przy płatności PIT jest 100-procentowa ściągalność. Na przykład, byłoby to 80 lub 100 zł. Gdyby te pieniądze trafiły z każdego podatku PIT, to media publiczne miałyby szansę wkroczyć w cyfryzację w dobrej kondycji finansowej. Jeżeli nie, to najprawdopodobniej jest to pogrzeb polskich mediów.</u>
          <u xml:id="u-30.6" who="#CzłonekradynadzorczejPolskiegoRadiaKatowiceJaninaChmielowska">Poza tym projektodawcy, niestety, najwyraźniej nie rozróżniają mediów publicznych i mediów państwowych. Nie jest to odpolitycznienie. Wygląda na to, że jest to krok w przeciwnym kierunku.</u>
          <u xml:id="u-30.7" who="#CzłonekradynadzorczejPolskiegoRadiaKatowiceJaninaChmielowska">Podobnie, jak moi przedmówcy, chciałabym się dowiedzieć, kto pisał ustawę, kto doradzał, konsultował, bo, zdaniem wielu medioznawców, ta ustawa jest kuriozalna. Złożymy na piśmie dokładne opinie medioznawców. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Proszę państwa, widzę, że pytanie: kto za tym stoi - jest pytaniem wiecznym. Refleksję nad tym pozostawiam pytającym. Pani Krystyna Mokrosińska…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#CzłonekradynadzorczejPolskiegoRadiaKatowiceJaninaChmielowska">Przepraszam, ale mogę wytłumaczyć, skąd to wynikło. Na tamtej konferencji padło wyraźnie, że lobbing w polskim Sejmie to nie jest już 3 mln dolarów, tylko znacznie więcej. W związku z tym po takim dictum po prostu chcemy znać pewne szczegóły. Po wyborze był to tylko lapsus językowy, ale jest do obejrzenia na stronie: polityczni.pl. Jest tu cały zapis konferencji. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Lobbing w polskim Sejmie odbywa się na przykład w tej chwili. Tego typu spotkania to klasyczne spotkania lobbingowe. Bardzo proszę – pani Krystyna Mokrosińska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PrezesStowarzyszeniaDziennikarzyPolskichKrystynaMokrosińska">Szanowni państwo, ja chciałam troszeczkę inaczej zadać pytanie wszystkim uczestnikom dzisiejszego spotkania.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#PrezesStowarzyszeniaDziennikarzyPolskichKrystynaMokrosińska">Nadawcy publiczni przetrwali w Polsce 16 lat – od czasu uchwalenia ustawy o radiofonii i telewizji. Przetrwali. Nie możemy być dumni z tego, co jest w tej chwili. Pytanie pierwsze: czy jesteśmy zadowoleni z tego, co jest? Rozumiem, że tutaj mamy consensus: nie jesteśmy – zarówno posłowie, którzy podpisali projekt tej ustawy, jak i osoby tu występujące. Nikt nie mówił, że jak niepodległości będzie bronił tego, co jest.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#PrezesStowarzyszeniaDziennikarzyPolskichKrystynaMokrosińska">Wobec tego chcemy zmieniać. Tutaj rozumiem panią przewodniczącą. By zmienić, należy operować konkretami, a nie generalnie ideą. Wszystkie konferencje, które zostały zorganizowane przez Stowarzyszenie, podjęły decyzję o tym, że uznajemy ustawę za niedobrą, ale jednocześnie mamy świadomość tego, że jest tak źle, że coś z tym „fantem” trzeba zrobić. Konferencja Mediów Polskich jest organizacją, której w tej chwili przewodzi SDP i która np. powołuje Radę Etyki Mediów. Ustaliliśmy trzy punkty, które są niepodważalne dla wszystkich uczestników. Misję publiczną zastępują w projekcie nieograniczone, właściwie niezdefiniowane, zadania publiczne, a więc będą podlegały dyskrecjonalnym ocenom. Nie ma to nic wspólnego z misją publiczną.</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#PrezesStowarzyszeniaDziennikarzyPolskichKrystynaMokrosińska">Proponowany fundusz misji publicznej zakłada finansowanie faktycznie z budżetu państwa, a z okazji różnych sytuacji kryzysowych polityka finansowa państwa może być różnie prowadzona. Jak wobec tego będzie wyglądać finansowanie w sytuacji, kiedy (nie daj Boże) kryzys się pogłębi?</u>
          <u xml:id="u-34.4" who="#PrezesStowarzyszeniaDziennikarzyPolskichKrystynaMokrosińska">W żadnym wypadku projekt nie odnosi się do cyfryzacji. Nie przewiduje żadnych środków na przechodzenie z systemu analogowego na system cyfrowy. Na naziemne nadawanie cyfrowe przechodzimy już w tym roku. Zwracamy uwagę na to, że przez jakiś czas będą obowiązywać dwa systemy, a więc będzie wzrost kosztów. W tej sytuacji trzeba to zmienić.</u>
          <u xml:id="u-34.5" who="#PrezesStowarzyszeniaDziennikarzyPolskichKrystynaMokrosińska">Co jeszcze jest rzeczą, którą podkreślają właściwie wszyscy? Powołanie centralnej Rady Programowej – tak, ale jest to rodzaju departamentu monitoringu i nawet nie wiem, czy z uprawnieniami udzielania absolutorium programowego. Jest to jednak Rada Programowa, nazwana ciałem doradczym KRRiT. Wobec tego jej decyzje są opiniami i nie mają żadnej mocy obligatoryjnej. Proponowaliśmy pozostawić rady programowe w oddziałach. Dopiero te rady będą ciałem, które faktycznie może monitorować to, co się dzieje w zakresie zadań publicznych czy misji publicznej.</u>
          <u xml:id="u-34.6" who="#PrezesStowarzyszeniaDziennikarzyPolskichKrystynaMokrosińska">Wielokrotnie już podkreślano sprawę art. 10 pkt 1, czyli tego, że KRRiT ma określać strukturę gatunkową programu i porę emisji. Ja wiem, z czego to się bierze. To się bierze z faktu, który wszystkich nas bulwersował – w najlepszym czasie emisji taniec na lodzie był uznawany jako produkcja misyjna. W tej sytuacji KRRiT jako organ państwowy może uzależnić media publiczne od państwa. Może pozbawić spółki radiowe i telewizyjne faktycznej możliwości układania programu.</u>
          <u xml:id="u-34.7" who="#PrezesStowarzyszeniaDziennikarzyPolskichKrystynaMokrosińska">Wszyscy już podkreślali, że budżet jest budżetem na poziomie abonamentu z 2007 roku, gdy jeszcze nie było kryzysu, gdy jeszcze nie było spadku wpływów abonamentowych.</u>
          <u xml:id="u-34.8" who="#PrezesStowarzyszeniaDziennikarzyPolskichKrystynaMokrosińska">Do naszego wniosku o to, by rozważyć nie tylko kwotę, ale również sposób finansowania mediów publicznych, dołączamy ekspertyzę naszego konsultanta – pani Elżbiety Kindler-Jaworskiej, dotyczącą kosztów przechodzenia na technologię cyfrową. Może zaistnieć sytuacja, w której pieniądze przeznaczone na Fundusz zostaną prawie w całości wydane na technologię cyfrową.</u>
          <u xml:id="u-34.9" who="#PrezesStowarzyszeniaDziennikarzyPolskichKrystynaMokrosińska">Do naszych uwag, które za chwilę państwu przekażę, dajemy wspomnianą już tutaj definicję misji, którą przygotowało SDP – porównaną z zaleceniami Komitetu Ministrów Rady Europy w sprawie misji mediów publicznych. Dołączamy także wspomnianą przeze mnie analizę finansową przejścia na cyfryzację.</u>
          <u xml:id="u-34.10" who="#PrezesStowarzyszeniaDziennikarzyPolskichKrystynaMokrosińska">Chciałam prosić panie i panów posłów o pochylenie się nad tekstem, który dostałam tuż przed przyjściem na dzisiejsze spotkanie. Jest to efekt spotkania Konferencji Mediów Polskich. Jak państwo pamiętają, jednym z autorów ustawy o radiofonii i telewizji sprzed 16 lat był Marek Markiewicz. To jest właśnie opinia pana Marka Markiewicza, który chyba jak nikt inny zna możliwości zagrożeń interpretacyjnych źle opisanych przepisów prawa. W jego opracowaniu, które pozwalam sobie dołączyć jako pewnego rodzaju ekspertyzę, są stawiane pytania. Zwracam się do pani przewodniczącej. Proszę poważnie potraktować również tego typu uwagi i wątpliwości, ponieważ nie jesteśmy prawnikami, nie jesteśmy ludźmi pracującymi w biurach legislacyjnych, natomiast jesteśmy ludźmi, którzy w wielu przypadkach na własnej skórze doświadczyli tego, jak źle zapisane prawo może doprowadzić na dno, a w tej chwili staczamy się.</u>
          <u xml:id="u-34.11" who="#PrezesStowarzyszeniaDziennikarzyPolskichKrystynaMokrosińska">Nasze narady dość długo trwają i by trochę państwa obudzić, chciałam odwołać się do miejsca i roli dziennikarzy. Rozumiem, że jest to trudno zapisać w ustawie o radiofonii i telewizji. Jeżeli odpowiadamy sobie na pytanie, mówimy, że jest źle i musimy coś zmienić, to właśnie chcę państwu przekazać raport naszej komisji interwencyjnej z Olsztyna, gdzie od końca kwietnia br. pozostanie w redakcji 2 dziennikarzy. Zostało zwolnionych ponad 50 osób. To wprawdzie nie jest wymienione w moim piśmie, ale bardzo proszę to potraktować jako załącznik. W tej chwili nie mam propozycji, co z tym „fantem” zrobić, ale skoro się spotykamy i rozmawiamy o tym, że chcemy, żeby było lepiej, a jest źle, to byłam państwu zobowiązana przekazać również i tego typu informacje. Dziękuję serdecznie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo. Oczywiście, bardzo proszę o materiały z Konferencji Mediów Polskich. Chyba się nie mylę, że członkowie Komisji nie byli zaproszeni, więc będą to dla nas zupełnie nowe materiały.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Skorzystam z okazji i wyjaśnię to, co pojawiło się w paru głosach. Mogłam to wyjaśnić wcześniej. Do końca maja br. rząd ma nam przedstawić strategię cyfryzacji. To nie jest tak, że w projekcie poselskim przy zadaniach publicznych w mediach będziemy wpisywać cyfryzację. To jest obowiązek państwa, rządu. Będzie przedstawiona strategia i rozumiem, że w ślad za przyjętą przez rząd strategią będą też przyjęte rozwiązania czy też działania konieczne do wykonania. Bardzo proszę, by w tej chwili nie mylić tych dwóch kwestii, bo mówimy o zupełnie innych rzeczach.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Chcę odpowiedzieć pani prezes również w sprawie owego art. 10. To nie był pierwszy głos. Było bardzo wiele głosów mówiących, że ingerujemy w „ramówkę”, że ograniczamy samodzielność. To akurat jest autorstwa zespołu ekspertów. Pytam państwa o to, po co była toczona do tej pory dyskusja o tym, że w nocy są programy kulturalne, reportaże lub dokumenty? Po co była ta dyskusja? Ten zapis ma zniwelować dzisiejsze praktyki, tylko to. Jeśli są wymienione zadania, to dlaczego ze wszystkich środowisk otrzymuję kolejną listę zadań, które należałoby dopisać? To dopiero jest rzeczywistym układaniem „ramówki”. Prosiłabym jednak o odrobinę konsekwencji.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Projekt jest przed pierwszym czytaniem i oczywiście posłowie skorzystają z każdej podpowiedzi, rady czy rozwiązania, które nie będzie wywracało tego projektu do góry nogami. Właśnie po to tyle trwa proces legislacyjny, ale na pewno nie będziemy pisać nowej ustawy o radiofonii i telewizji łącznie z cyfryzacją. Tu chciałam podziękować pani prezes Mokrosińskiej, bo oczywiście zawsze jest idealne wyjście z sytuacji – zostanie tak, jak jest. Osobiście uważam, że to m.in. ustawa pana Marka Markiewicza jest w tej chwili realizowana. Przecież nikt nie łamie ustawy. Tamta ustawa jest realizowana. Może zostać, będzie realizowana dalej. Jeśli będzie taki opór wszystkich środowisk, to oczywiście tak się skończy, bo nikt nikogo nie będzie zmuszał do zmiany ustawy. Pan Robert Kroplewski – Instytut Sobieskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#EkspertInstytutuSobieskiegoRobertKroplewski">Witam państwa i dziękuję za głos. Robert Kroplewski – Instytut Sobieskiego. Jesteśmy organizacją pozarządową, która stara się oceniać działalność publiczną pod kątem realizowania przez państwo i obywateli tego państwa idei dla naszego państwa.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#EkspertInstytutuSobieskiegoRobertKroplewski">Jeżeli chodzi o tę ustawę, to chcemy powiedzieć, że ona oczywiście odpowiada na pewną potrzebę, która od 4 lata była zgłaszana wobec mediów publicznych. Odpowiada na potrzebę kontroli wydatków publicznych i wprowadzenia właśnie licencji programowej jako instrumentu, który mógłby kontrolować te wydatki publiczne. Uważamy, że ten kierunek, ta idea powinna być kontynuowana.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#EkspertInstytutuSobieskiegoRobertKroplewski">Wątki finansowania tej licencji są drugą stroną medalu. Projekt prezentuje konstrukcję finansowania z budżetu. Niestety, ta konstrukcja powinna być zmieniona, a może nawet powinno się porzucić tę koncepcję. Dlaczego? Misja publiczna znajduje swoje umocowanie w konstytucji wprost i stanowi część naszego ustroju państwowego, część matrycy aksjologicznej dla porządku prawnego. Jeżeli tak, to misja publiczna jest stosunkiem społecznym, który łączy w sobie nie tylko państwo z obywatelami, ale również z poszczególnymi członkami i grupami społecznymi. Myślę tutaj o producentach, o nadawcach również komercyjnych, o organizacjach pozarządowych, o naukowcach i podobnych grupach.</u>
          <u xml:id="u-36.3" who="#EkspertInstytutuSobieskiegoRobertKroplewski">W części projekt odpowiada na potrzebę innych nadawców niż tylko nadawcy publiczni. Dokonuje prywatyzacji misji publicznej wprowadzając możliwość finansowania audycji, które realizowałyby pewne zadania misyjne i byłyby nadawane przez nadawców komercyjnych i przez nową grupę – nadawców pożytku publicznego. Ten kierunek uważamy za słuszny. Co najmniej częściowa prywatyzacja misji publicznej jest dobrym kierunkiem i niedosyt finansów, finansowanie publiczne nie powinny być tutaj przeszkodą.</u>
          <u xml:id="u-36.4" who="#EkspertInstytutuSobieskiegoRobertKroplewski">Finansowanie publiczne, czyli pozyskiwanie źródła z budżetu czy też z abonamentu, powinno być oceniane osobno. Powinny być poszukiwane odpowiednie środki dla realizowania tych celów.</u>
          <u xml:id="u-36.5" who="#EkspertInstytutuSobieskiegoRobertKroplewski">Kwestia finansowania budżetowego. Ta ustawa przewiduje coroczną dyskusję budżetową dla celów finansowania mediów publicznych, w tym przypadku już misji publicznej - niezależnie od tego, czy byłyby to spółki publicznej radiofonii i telewizji czy też media komercyjne lub pożytku publicznego. Naszym zdaniem, ta konstrukcja jest niedopuszczalna i media publiczne, które dotychczas stanowią naszą wartość, wprost „podwiesza” pod środowiska parlamentarno-rządowe i uzależnia je od bieżącego dysponenta politycznego. Tutaj jest podstawowe ryzyko finansowania mediów publicznych.</u>
          <u xml:id="u-36.6" who="#EkspertInstytutuSobieskiegoRobertKroplewski">Wcześniej projekt ekspercki przewidywał inną konstrukcję, która i tak zrywała z pewnym stosunkiem społecznym właśnie wzajemności abonamentowej, ale proponowała chociaż jedną rzecz: gwarancję budżetową dla finansowania mediów publicznych. Gwarancję, która miała być udziałem we wpływach, pochodzących z podatku, z reklamy i z działalności emisyjnej nadawców w ogóle. Ta gwarancja powinna być napisana wprost – w postaci cyfry lub procentu, ale powinna znaleźć się w ustawie, jeżeli w ogóle mamy zapomnieć o systemie abonamentowym. Naszym zdaniem, pozostawienie kwestii finansowania mediów corocznej dyskusji politycznej jest niedopuszczalne i w tym obszarze wyraźnie sprzeczne z konstytucją.</u>
          <u xml:id="u-36.7" who="#EkspertInstytutuSobieskiegoRobertKroplewski">Wcześniejszy projekt ekspercki mówiący o tej gwarancji budżetowej mógłby tutaj być alternatywą o tyle, że środki dla mediów publicznych byłyby już zagwarantowane w ustawie merytorycznej, a nie w ustawie budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-36.8" who="#EkspertInstytutuSobieskiegoRobertKroplewski">Jeśli pamiętamy dyskusję publiczną, to ten projekt ma swoje źródła w kontestacji systemu abonamentowego, który jakoby się skończył. Takie głosy są wszędzie prezentowane i znajdują swój wyraz. Pod rozwagę szanownych pań i panów posłów chcemy poddać następującą koncepcję: cyfryzacja jest sposobem na utrzymanie systemu abonamentowego, ale sprawnego. Dzisiaj nie płacimy. Dlaczego? Bo nie rejestrujemy odbiorników. W przypadku cyfryzacji ten odbiornik może być rejestrowany w punkcie sprzedaży – poprzez set box i kontrolę dostępu. W ten sposób opłata abonamentowa będzie miała charakter powszechny, realny, a powierzenie jej kontroli i egzekucji odpowiedniemu organowi czy nawet spółce publicznej zapewniłoby właściwy przychód do mediów publicznych, a w przypadku częściowej prywatyzacji misji publicznej – do pozostałych mediów.</u>
          <u xml:id="u-36.9" who="#EkspertInstytutuSobieskiegoRobertKroplewski">Niestety, ten projekt zapomina o kwestii archiwów audiowizualnych telewizji publicznej i radia publicznego. Projekt ekspercki przewidywał rozwiązanie, polegające na tym, że powstałby Fundusz Zadań Publicznych, ale jako osobna od KRRiT osoba prawna. Ten Fundusz gospodarowałby tymi archiwami. Tutaj na ten temat się milczy, ponieważ nie chce się rozwiązać problemu. Niestety, archiwa państwowe nie zostały wniesione do spółek publicznej radiofonii czy telewizji, bo zabrakło na to czasu. Skomercjalizowano je ustawowo, natomiast archiwa nie stały się przedmiotem aportu. Postulujemy, by publiczne archiwa audiowizualne były udostępniane za darmo w Internecie widzom – użytkownikom Internetu i odpłatnie nadawcom, którzy chcieliby korzystać z tych zasobów. Jeżeli ten postulat miałby być zrealizowany, to należałoby zapewnić jasną legitymację materialną, następstwo prawne nad tymi archiwami. Sprawą wtórną jest to, czy jako dysponent archiwów będzie telewizja publiczna czy też inna instytucja. Jednak decyzja w tym zakresie powinna być podjęta.</u>
          <u xml:id="u-36.10" who="#EkspertInstytutuSobieskiegoRobertKroplewski">Odniosę się jeszcze do kwestii Rady Programowej. Naszym zdaniem, centralizacja Rady Programowej jest z różnych powodów słusznym postulatem – przede wszystkim z powodu oceny dotychczasowej pracy rad programowych, które realnie nie mają wpływu na decyzje zarządów. Przeniesienie tego do KRRiT jest właściwą pozycją, by uzyskać ten realny wpływ. Niestety, Rada Programowa, która liczy 15 członków, niejako ten wpływ minimalizuje. Należałoby tutaj zapewnić większy pluralizm. Myślę, że powinno być 30 osób i reprezentacja różnych środowisk. Powinny tam mieć udział nie tylko organizacje pozarządowe. Warto pomyśleć także o opozycji parlamentarnej, która np. osiągnęła chociażby jednoprocentowy próg wyborczy.</u>
          <u xml:id="u-36.11" who="#EkspertInstytutuSobieskiegoRobertKroplewski">Jeśli chodzi o spółki, to w tym projekcie jest to tak skonstruowane, aby powstało osobno 16 spółek telewizyjnych i osobno 16 spółek radiowych. Wydaje nam się, że ten kierunek, niestety, jest błędny – z ekonomicznego punktu widzenia. Ekonomia wskazuje, że tego typu konstrukcja spowoduje załamanie się struktury mediów publicznych, jaka została zaproponowana w projekcie. Lepszym rozwiązaniem byłaby konstrukcja połączenia mediów regionalnych w osobną spółkę i przeniesienie siedziby do innego miasta. W ten sposób moglibyśmy zapewnić pewien policentryzm i spowodować odejście pewnej myśli redakcyjnej (w ogóle pewnej myśli intelektualnej warszawskiej) i uwzględnić myśl innych miast.</u>
          <u xml:id="u-36.12" who="#EkspertInstytutuSobieskiegoRobertKroplewski">Starałem się szczegółowo przedstawić konkretne uwagi, a odniesienia zostaną przekazane w osobnym piśmie. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo. Czekamy na te uwagi, zwłaszcza na uwagi dotyczące archiwów. Nie wystarczy powiedzieć, trzeba by je jakoś umieścić w tej konstrukcji. Myślę, że Komisja byłaby wdzięczna za wszelkie podpowiedzi, bo doskonale widzimy ten problem. Pan Andrzej Liss – rada programowa TVP Gdańsk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PrzewodniczącyradyprogramowejTVPGdańskAndrzejLiss">Szanowne prezydium, szanowni państwo. Każda ustawa niesie ze sobą pewną formę struktury organizacyjnej, która tworzy transformację w stosunku do poszczególnych efektów tej struktury.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#PrzewodniczącyradyprogramowejTVPGdańskAndrzejLiss">Obawiam się jednego, tego, że w piątek 24 kwietnia br. rozpoczyna się pierwsze czytanie i projekt może przyjąć formę ustawy o finansowaniu partii. Zanim się obejrzymy, będzie już po wszystkim. Druk nr 1847 jest „dzieckiem” projektu z 30 listopada 2008 roku. Również nie doszliśmy do tego, kto skonstruował tamten projekt. Po dużej fali sprzeciwu wypracowano bardziej okrojoną formę tego projektu ustawy.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#PrzewodniczącyradyprogramowejTVPGdańskAndrzejLiss">Pani minister Odorowicz, przedstawiciel Instytutu Sobieskiego wspominali o rządowo-parlamentarnej strukturze telewizji. Jeżeli prześledzimy strukturę KRRiT, strukturę rad programowych, rad nadzorczych, to widzimy, że wszędzie jest przewaga przede wszystkim rządu i parlamentu, czyli większości parlamentarnej.</u>
          <u xml:id="u-38.3" who="#PrzewodniczącyradyprogramowejTVPGdańskAndrzejLiss">Jeżeli popatrzymy na licencje programowe, to widzimy, że zostały tu zrównane dwa podmioty – publiczny i niepubliczny. Decyzyjność w stosunku do przyznania licencji, przerwania licencji w toku jej trwania oraz jednoznacznego przyznania licencji, jeśli do 31 października nie złoży się oferty danej licencji przez jakąkolwiek stację, daje KRRiT niesamowitą siłę, moc. Nie wiem, jak to nazwać. Można to porównać do Radiokomitetu. Tak to mi się jawi.</u>
          <u xml:id="u-38.4" who="#PrzewodniczącyradyprogramowejTVPGdańskAndrzejLiss">Kwestia finansowania. W publicznych wypowiedziach spotkaliśmy się ze stwierdzeniami, że 600 mln zł czy 800 mln zł to oczywiście jest zbyt mało. W tym projekcie ustawy jest art. 26 ust. 3c. Jest to zupełnie nowy zapis, który mówi o tym, że spółki radiowe i telewizyjne mogą zawiązywać spółki lub porozumienia gospodarcze w celu wspólnego tworzenia i rozpowszechniania regionalnych lub ponadregionalnych programów telewizyjnych lub radiowych oraz innych usług medialnych, a także zarządzania i gospodarowania nimi. Otwiera się furtkę dla połączenia podmiotów publicznych i niepublicznych. Uważam, że świadome niedofinansowanie właśnie telewizji publicznej, lokalnej, regionalnej powoduje, że te spółki będą automatycznie przejmowane przez silniejsze finansowo podmioty poszczególnych grup finansowych funkcjonujących w terenie.</u>
          <u xml:id="u-38.5" who="#PrzewodniczącyradyprogramowejTVPGdańskAndrzejLiss">Ta ustawa jawi mi się jako pewien mechanizm, który ma prowadzić do stworzenia w pierwszym etapie rządowo-parlamentarnej telewizji, a następnie do skomercjalizowania telewizji publicznej. Jeżeli chodzi o regiony, to 10 z nich ma jakąś szansę się utrzymać, o czym wspomniał jeden z moich przedmówców.</u>
          <u xml:id="u-38.6" who="#PrzewodniczącyradyprogramowejTVPGdańskAndrzejLiss">Kończymy z telewizją publiczną, otwieramy telewizję państwowo-prywatną. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PrzewodniczącyposełJerzyWenderlich">Dziękuję bardzo. O zabranie głosu proszę prezesa Stowarzyszenia Filmowców Polskich – pana Jacka Bromskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PrezesStowarzyszeniaFilmowcówPolskichJacekBromski">Dziękuję bardzo. Widzę, że pani przewodnicząca Śledzińska-Katarasińska wyszła w momencie, gdy ja byłem przewidziany do zabrania głosu. Mam nadzieję, że to nie ze strachu. W każdym razie chciałem poruszyć pewien aspekt polityczny. Pewnie to spotkanie się nagrywa i pani przewodnicząca będzie mogła to sobie odtworzyć.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#PrezesStowarzyszeniaFilmowcówPolskichJacekBromski">Wszyscy już merytorycznie „poznęcali się” nad ustawą, wątek polityczny był rzadko poruszany. Chciałem powiedzieć, że na naszych oczach odbywa się degrengolada mediów publicznych. Za tę degrengoladę jesteście bezpośrednio odpowiedzialni wy – politycy. Nie będziemy słuchać tego, że PO zrzuca to na PiS, PiS na SLD. Za to, co się będzie działo. Jesteście odpowiedzialni wszyscy – łącznie z mniejszością niemiecką.</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#PrezesStowarzyszeniaFilmowcówPolskichJacekBromski">Ten projekt ustawy prowadzi bezpośrednio do kompletnego upadku mediów publicznych. Jest takie żydowskie przysłowie: jeżeli dwie osoby mówią ci, że jesteś pijany, to idź do łóżka i broń Boże, nie jedź samochodem. Tutaj wszyscy powiedzieli, że ten projekt jest do niczego, ale jednak on powstał. Powstał za nasze pieniądze, został napisany przez wybranych przez nas reprezentantów, tzn. przez posłów. Ponieważ nie jesteśmy ani na Białorusi, ani na Kubie, gdzie za stawianie tego rodzaju pytań można iść do więzienia, chciałbym ponowić to pytanie i doczekać się na nie odpowiedzi. Kto jest autorem tej ustawy i jacy eksperci doradzali przy jej tworzeniu, gdyż są to ludzie, w których interesie leży likwidacja mediów publicznych? Chciałbym znać ich nazwiska. Nieudzielenie odpowiedzi na to pytanie jest to konsekwencja jakiegoś zaniku zaufania społecznego. Bardzo proszę, byśmy się tego dowiedzieli. Nie jestem jedynym, kto o to prosi. Mówiło już o tym wielu moich przedmówców, a więc oczekujemy odpowiedzi. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PrzewodniczącyposełJerzyWenderlich">Dziękuję bardzo prezesowi Bromskiemu. O zabranie głosu proszę pana redaktora Krzysztofa Bobińskiego z Oddziału Warszawskiego SDP.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#SekretarzzarząduOddziałuWarszawskiegoSDPKrzysztofBobiński">Dziękuję bardzo. W imieniu Zarządu Oddziału Warszawskiego SDP chciałem bardzo poprzeć to, co powiedział Jan Dworak o zagwarantowaniu statusu dziennikarza w mediach publicznych. Mam nadzieję, że w porozumieniu z Zarządem Głównym również będziemy pracowali nad tym, by coś takiego znalazło się w ustawie, jakakolwiek ona by była. Bardzo ważną sprawą jest definicja dziennikarza.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#SekretarzzarząduOddziałuWarszawskiegoSDPKrzysztofBobiński">Będziemy także chcieli zaproponować klauzulę sumienia, włączoną do umów dziennikarzy z pracodawcą. Taka klauzula może zabezpieczałaby dziennikarzy przed byciem zmuszanym do robienia świństw. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PrzewodniczącyposełJerzyWenderlich">Dziękuję bardzo. Ostatnią osobą, która zapisała się do głosu, jest pani redaktor Janina Jankowska ze Stowarzyszenia Wolnego Słowa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#CzłonekSWSJaninaJankowska">Jestem również przewodniczącą rady programowej TVP, co najczęściej nie jest zauważane, ale nieważne.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#CzłonekSWSJaninaJankowska">Szanowne panie i szanowni panowie posłowie, jeśli, oprócz prezydium, jeszcze tacy są. To, co chcę powiedzieć, jest adresowane przede wszystkim do was. Uczestniczyliśmy w czymś, co nazywa się konsultacjami i w ramach całego procesu legislacyjnego trzeba to „odfajkować”. Tu, na tej sali, padły naprawdę bardzo ważne słowa. Padły oceny, które nie są rozproszone. Stanowią one pewną całość. Są one także wynikiem nie przypadkowych stwierdzeń, lecz naprawdę są wynikiem doświadczeń ludzi, którzy wypowiadają się na temat tej ustawy, profesjonalistów, którzy przepracowali ten temat i przychodzą do państwa z konkretnymi tekstami. Jest to nie tylko SWS, ale także i inne organizacje. Bardzo bym chciała, by państwo posłowie zechcieli to przeczytać. Do pierwszego czytania jest zaledwie kilka dni i nie wiem, czy wy naprawdę z tym się zapoznacie.</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#CzłonekSWSJaninaJankowska">Musicie sobie uświadomić to, do czego w gruncie rzeczy prowadziło to spotkanie. To było nazwane w różny sposób, ale chodzi o to, że tą ustawą tworzycie nową jakość, tworzycie państwowe media komercyjne i otwieracie drogę do zupełnie nowego etapu, w którym zminimalizowana jest kultura i taka instytucja demokratyczna, jaką powinny być media publiczne i dyskurs publiczny. To naprawdę jest cezura i wymaga „przekopania”, czego państwo szalenie się boją.</u>
          <u xml:id="u-44.3" who="#CzłonekSWSJaninaJankowska">Druga rzecz. Bardzo posłom polecam dokument: „Koncepcja ram prawnych nowego ładu mediów elektronicznych”, by państwo rozszerzyli te horyzonty. Nieprawdą jest, że strategia cyfryzacji to jest inny problem niż ten, o którym w tej chwili rozmawiamy. To wszystko powinno być widziane w całości i strategia cyfryzacji nie może powstać oddzielnie od ustawy, która jest przedmiotem dzisiejszego spotkania, tej konsultacji.</u>
          <u xml:id="u-44.4" who="#CzłonekSWSJaninaJankowska">Co dla mnie jest najgorsze w filozofii i atmosferze tej ustawy? Najgorsze jest takie urzędnicze, wyższościowe traktowanie nadawców, instytucji medialnych przez urzędników.</u>
          <u xml:id="u-44.5" who="#CzłonekSWSJaninaJankowska">To, co niewątpliwie jest bardzo potrzebne, czyli licencja programowa, powinno być wynikiem kontraktu publicznego, który zostaje zawarty między dwoma partnerami, a nie jakąś urzędniczą decyzją zleconą do wykonania jakimś innym urzędnikom, którzy zostali nominowani przez jeszcze innych urzędników. Przede wszystkim jest tu atmosfera braku partnerskiego traktowania. Jest tu wyznaczanie pewnych zadań do realizacji. Nie mówię już o tym, ze samo określenie „usługi medialne” traktuje media publiczne jak jakiś warsztat, który ma wykonać usługę, którą gdzieś na górze zamówi KRRiT, a tu są tylko robotnicy i wykonawcy.</u>
          <u xml:id="u-44.6" who="#CzłonekSWSJaninaJankowska">Tu gdzieś głęboko naprawdę jest filozofia, która burzy ideę mediów publicznych, zgodnie z którą jest to jednak instytucja kultury.</u>
          <u xml:id="u-44.7" who="#CzłonekSWSJaninaJankowska">Ostatnia rzecz. Tryb i kryteria wyboru kandydatów do rad programowych. Nie ma również żadnych kryteriów oceny licencji. Licencja w tym ujęciu to po prostu urzędniczy zapis: gdzie, kiedy, kto, ile ma czasu i ile dostał pieniędzy. Nie ma żadnych kryteriów oceny i nie ma żadnego trybu wyboru tych ludzi, którzy będą to oceniali – nie wiadomo według jakich kryteriów, najczęściej chyba według tego, co czują, że byłoby dobrze, aby zostało ocenione przez tych, którzy ich będą oceniali.</u>
          <u xml:id="u-44.8" who="#CzłonekSWSJaninaJankowska">Jeszcze raz proszę: przeczytajcie te teksty. Komisja je dostała. Przeczytajcie. Ja wiem, że macie dużo tej „makulatury”, ale naprawdę tu jest wielka odpowiedzialność. Jak zniszczycie media publiczne, to następne pokolenia wam tego nie wybaczą. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo. Jeśli chodzi o Komisję, to przeczytamy wszystkie teksty, które już wpłynęły i te, które – mam nadzieję – jeszcze wpłyną. Z przyjemnością będziemy czytać wszystkie, natomiast brać pod uwagę możemy te, które się odnoszą do konkretnych artykułów ustawy bądź proponują konkretne rozwiązania legislacyjne. Już nie będziemy prowadzić dyskusji, lecz będziemy próbowali pracować nad tą ustawą. To był ostatni głos. Czy zgłasza się pan Jacek Bromski? Mówiono mi, że pan już zabierał głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PrezesSFPJacekBromski">Tak, ja już mówiłem, ale wtedy nie było pani przewodniczącej. Zadałem bardzo konkretne pytanie. W trosce o to, że ogólnie znana degrengolada mediów publicznych może być cynicznie wykorzystana jako argument za przyspieszeniem uchwalenia tej ustawy chciałem ponowić pytanie, które padło tutaj wielokrotnie: kto konkretnie jest autorem tej ustawy i jacy eksperci brali udział w jej przygotowaniu? Myślę, że to nie jest jakaś tajemnica, że pani poseł zna te nazwiska, jako że jest pani upoważniona do reprezentowania wnioskodawców. Gdyby to jeszcze na koniec padło, to będziemy bardzo zadowoleni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Zgodnie z regulaminem Sejmu, autorem tej ustawy są wszystkie osoby, które się pod nią podpisały.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#PrezesSFPJacekBromski">Dobrze, bardzo pani dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Proszę uprzejmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#PrezesKIPAMaciejStrzembosz">Pani przewodnicząca, my mamy prawo poznawania ekspertów. Mówi o tym wspomniana przez panią (dość obraźliwie) kwestia lobbingu. My zostaliśmy zaproszeni przez Komisję. Potraktowanie nas, reprezentantów rozmaitych środowisk, jako lobbystów w sytuacji, gdy jesteśmy zaproszeni przez Komisję, by wypowiedzieć się w drodze dyskusji, przecież nie formalnej konsultacji, lecz dyskusji, jak jest napisane w zaproszeniu, jednak jest troszkę krzywdzące. Równocześnie odmowa ujawnienia ekspertów, którzy pisali, jest dowodem na to, że wokół tej ustawy były jakieś rzeczy niejawne, których autorzy się wstydzą.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#PrezesKIPAMaciejStrzembosz">Zadam to pytanie wprost: czy jednym z ekspertów tej ustawy był pan Robert Kwiatkowski?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Nie widziałam pana Roberta Kwiatkowskiego ani wczoraj, ani miesiąc temu, ani pół roku temu, ani przy tej ustawie…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#PrezesKIPAMaciejStrzembosz">To kogo pani przewodnicząca widziała?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">W tej chwili widzę pana prezesa Strzembosza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#PrezesKIPAMaciejStrzembosz">Kogo pani widziała przy pisaniu tej ustawy? Pani reprezentuje…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Gdyby pan mi pozwolił odpowiedzieć… Pan ma jakiś taki zwyczaj pytania i odpowiadania sobie.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Nie jest żadną tajemnicą, że ustawa powstała w publicznie znanym pięcioosobowym zespole, powołanym przez ministra Zdrojewskiego. O fragmencie tej ustawy, o przepisach przejściowych mogę powiedzieć, że ja osobiście wprowadziłam te przepisy, które zwiększają wymogi wobec członków KRRiT i wprowadzają obligatoryjne konkursy – zarówno na członków rad nadzorczych, jak i na zarządy mediów publicznych. Ten fragment jest mojego autorstwa.</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Ten projekt był przedmiotem konsultacji prowadzonych przez przewodniczących 3 klubów parlamentarnych: PO, SLD i PSL. Ostatecznie przybrał taką formę, jaką przybrał. Nie jestem przewodniczącą klubu. Czy przewodniczący klubów korzystali z usług jakichś ekspertów? Nie wiem. Mogę natomiast zapewnić, że w trakcie prac legislacyjnych, które dopiero zaczynamy, oczywiście będą znani eksperci, którzy najpierw będą pracowali z podkomisją, a potem z Komisją.</u>
          <u xml:id="u-55.3" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Jeśli chodzi o słowo „lobbing”, to, być może, ono dla kogoś brzmi obraźliwie, dla mnie – nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#PrezesKIPAMaciejStrzembosz">Pani przewodnicząca, problem polega na tym, że profesor Tadeusz Kowalski bardzo wyraźnie mówi w mediach, że on z tą ustawą już nie ma nic wspólnego. Oczywiście, z mediów wiemy, że pracowali przewodniczący klubów, ale takie zupełnie bezpodstawne nie jest pytanie: kto im doradzał? Pan marszałek Szmajdziński jest ekspertem od obronności, pan Chlebowski – od spraw gospodarczych, a pan przewodniczący Żelichowski – od ochrony środowiska. W związku z tym trudno mi sobie wyobrazić to, by oni konkretnie pisali tę ustawę. Przecież doskonale wiemy, że po opublikowaniu projektu przez profesora Kowalskiego przewodniczący Chlebowski złożył tę ustawę SLD jako propozycję – z zapisami, nad którymi profesor Kowalski w ogóle się nie pochylał, np. nad kwestią wymiany KRRiT. Robert Kwiatkowski dość otwarcie i publicznie mówił, że pracuje nad tą ustawą. Dlaczego jest to interesujące? Dlatego, że ta ustawa realizuje w formie instytucjonalnej słynne powiedzenie Roberta Kwiatkowskiego: ile abonamentu, tyle misji. Innymi słowy, te licencje programowe są tak zbudowane, że tylko w obrębie tych licencji jest płacona misja, co jest jakby realizacją postulatu ówczesnego prezesa TVP.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Licencje programowe… Gdyby pan pozwolił…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#PrezesKIPAMaciejStrzembosz">Jedno zdanie i już kończę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Nie, dziękuję, już wiem, co chciał pan powiedzieć. Licencje programowe i sposób ich kontrolowania są zapisami zespołu ekspertów profesora Kowalskiego. Proszę sobie porównać druk z 13 listopada z tym projektem. Proponuję skończyć tę dyskusję, bo ona nie pomaga ustawie, panie prezesie. Nie czyni ją lepszą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#PrezesKIPAMaciejStrzembosz">Dziękuję za odebranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#PrzedstawicielPorozumieniaŁazienkiKrólewskiePiotrBielawski">Pani poseł, muszę powiedzieć, że miałem nadzieję, że podczas tego spotkania unikniemy takiego pani zachowania, ale nie chciała mnie pani pozytywnie rozczarować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#PosełJerzyFedorowicz">Przepraszam bardzo, czy mogę zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#PosełJerzyFedorowicz">Proszę państwa, najmocniej przepraszam, ale staję w obronie mojej przewodniczącej – może zupełnie niepotrzebnie, ani nie jestem do tego upoważniony. Jesteśmy jednak na spotkaniu w Sejmie i są tutaj pewne zasady udzielania głosu, proszenia o głos. Trzymajmy się tych zasad. Wszyscy zmierzamy do tego, by była dobra ustawa, której nie możemy uchwalić już około 10 lat. Co chwila koledzy z mediów zapraszają nas, byśmy oceniali, co się dzieje dzisiaj.</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#PosełJerzyFedorowicz">Dziękujemy wszystkim osobom, które tu przyszły i włożyły swój głos do tej dyskusji. Zmierzamy do wspólnej pięknej sprawy, jeśli nam się uda. Na przykład, ciągle słyszę głosy mówiące, że KRRiT, powoływana przez takie, a nie inne organy, to jest ciało polityczne. Przepraszam, a kto ma ją powołać? W ogóle zapomnieliśmy o zasadach.</u>
          <u xml:id="u-64.2" who="#PosełJerzyFedorowicz">Przepraszam, że się włączyłem, ale naprawdę zmierzamy do jakiegoś celu, którego nie możemy osiągnąć od kilku lat. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo. Przypominam o naszym oczekiwaniu na państwa uwagi, propozycje zapisów. Wszystkim bardzo dziękuję za przybycie.</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>