text_structure.xml
337 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
626
627
628
629
630
631
632
633
634
635
636
637
638
639
640
641
642
643
644
645
646
647
648
649
650
651
652
653
654
655
656
657
658
659
660
661
662
663
664
665
666
667
668
669
670
671
672
673
674
675
676
677
678
679
680
681
682
683
684
685
686
687
688
689
690
691
692
693
694
695
696
697
698
699
700
701
702
703
704
705
706
707
708
709
710
711
712
713
714
715
716
717
718
719
720
721
722
723
724
725
726
727
728
729
730
731
732
733
734
735
736
737
738
739
740
741
742
743
744
745
746
747
748
749
750
751
752
753
754
755
756
757
758
759
760
761
762
763
764
765
766
767
768
769
770
771
772
773
774
775
776
777
778
779
780
781
782
783
784
785
786
787
788
789
790
791
792
793
794
795
796
797
798
799
800
801
802
803
804
805
806
807
808
809
810
811
812
813
814
815
816
817
818
819
820
821
822
823
824
825
826
827
828
829
830
831
832
833
834
835
836
837
838
839
840
841
842
843
844
845
846
847
848
849
850
851
852
853
854
855
856
857
858
859
860
861
862
863
864
865
866
867
868
869
870
871
872
873
874
875
876
877
878
879
880
881
882
883
884
885
886
887
888
889
890
891
892
893
894
895
896
897
898
899
900
901
902
903
904
905
906
907
908
909
910
911
912
913
914
915
916
917
918
919
920
921
922
923
924
925
926
927
928
929
930
931
932
933
934
935
936
937
938
939
940
941
942
943
944
945
946
947
948
949
950
951
952
953
954
955
956
957
958
959
960
961
962
963
964
965
966
967
968
969
970
971
972
973
974
975
976
977
978
979
980
981
982
983
984
985
986
987
988
989
990
991
992
993
994
995
996
997
998
999
1000
1001
1002
1003
1004
1005
1006
1007
1008
1009
1010
1011
1012
1013
1014
1015
1016
1017
1018
1019
1020
1021
1022
1023
1024
1025
1026
1027
1028
1029
1030
1031
1032
1033
1034
1035
1036
1037
1038
1039
1040
1041
1042
1043
1044
1045
1046
1047
1048
1049
1050
1051
1052
1053
1054
1055
1056
1057
1058
1059
1060
1061
1062
1063
1064
1065
1066
1067
1068
1069
1070
1071
1072
1073
1074
1075
1076
1077
1078
1079
1080
1081
1082
1083
1084
1085
1086
1087
1088
1089
1090
1091
1092
1093
1094
1095
1096
1097
1098
1099
1100
1101
1102
1103
1104
1105
1106
1107
1108
1109
1110
1111
1112
1113
1114
1115
1116
1117
1118
1119
1120
1121
1122
1123
1124
1125
1126
1127
1128
1129
1130
1131
1132
1133
1134
1135
1136
1137
1138
1139
1140
1141
1142
1143
1144
1145
1146
1147
1148
1149
1150
1151
1152
1153
1154
1155
1156
1157
1158
1159
1160
1161
1162
1163
1164
1165
1166
1167
1168
1169
1170
1171
1172
1173
1174
1175
1176
1177
1178
1179
1180
1181
1182
1183
1184
1185
1186
1187
1188
1189
1190
1191
1192
1193
1194
1195
1196
1197
1198
1199
1200
1201
1202
1203
1204
1205
1206
1207
1208
1209
1210
1211
1212
1213
1214
1215
1216
1217
1218
1219
1220
1221
1222
1223
1224
1225
1226
1227
1228
1229
1230
1231
1232
1233
1234
1235
1236
1237
1238
1239
1240
1241
1242
1243
1244
1245
1246
1247
1248
1249
1250
1251
1252
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Wznowienie posiedzenia o godz. 9 min 02)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Na posiedzeniu przewodniczą wicemarszałkowie Sejmu: Józef Zych, Aleksander Małachowski i Olga Krzyżanowska)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JózefZych">Wznawiam obrady.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#JózefZych">Na sekretarzy powołuję posłów Witolda Firaka i Henryka Dyrdę.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#JózefZych">Protokół i listę mówców prowadzić będzie poseł Henryk Dyrda.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#JózefZych">Proszę posłów sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#JózefZych">Wysoki Sejmie! Informuję, że komisje przedłożyły dodatkowe sprawozdanie o rządowym projekcie ustawy o najmie lokali mieszkalnych i dodatkach mieszkaniowych.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#JózefZych">W związku z tym Prezydium Sejmu, po porozumieniu z Konwentem Seniorów, proponuje dodanie punktu porządku dziennego w brzmieniu: Sprawozdanie Komisji Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej, Komisji Polityki Społecznej, Komisji Samorządu Terytorialnego oraz Komisji Ustawodawczej o rządowym projekcie ustawy o najmie lokali mieszkalnych i dodatkach mieszkaniowych - trzecie czytanie (druki nr 59, 482 i 482-A).</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#JózefZych">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm propozycję przyjął.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#JózefZych">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#JózefZych">Informuję Wysoką Izbę, że w związku z przebiegiem realizacji porządku dziennego, głosowania w dniu dzisiejszym zostają przeniesione z godz. 12 na godz.14.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#JózefZych">Po rozpatrzeniu sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji przystąpimy do rozpatrzenia punktu dotyczącego Prawa spółdzielczego.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#JózefZych">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 13 porządku dziennego: Sprawozdanie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z rocznego okresu działalności wraz z informacją o podstawowych problemach radiofonii i telewizji (druk nr 313) oraz pierwsze czytanie komisyjnego projektu uchwały w sprawie sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z rocznego okresu działalności wraz z informacją o podstawowych problemach radiofonii i telewizji (druk nr 473).</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#JózefZych">O zabranie głosu proszę pana Marka Markiewicza, który wystąpi w imieniu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#MarekMarkiewicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji złożyła swoje roczne sprawozdanie w dziewiątym miesiącu funkcjonowania, rozpoznawane jest ono w trzynastym miesiącu funkcjonowania Rady, co jest przykładem na to, że Rada wzbudzała dyskusje na temat długości roku. Jednakże między momentem złożenia sprawozdania a dniem dzisiejszej debaty zaszły nowe wydarzenia, o których na początku chciałbym poinformować.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#MarekMarkiewicz">Oto w Polsce mamy w wyniku działalności Krajowej Rady nadawcę prywatnego, który rozpocznie nadawanie prywatnego programu telewizyjnego od 30 września. Po raz pierwszy w historii Polski działają już trzy prywatne sieci radiowe. Rada wydała 117 decyzji w sprawie nadawców lokalnych. To jest dobra informacja, której nie mogliśmy przedstawić jeszcze 15 marca. Jest jednak także druga informacja. Gdy składaliśmy nasze sprawozdanie, w Europie Wschodniej działały trzy podobne do naszej krajowe rady. Dziś działa tylko jedna. To jest też ślad walki żywiołu młodości i demokracji, który nie budzi zdziwienia, ale który trzeba odnotować. Krajowa Rada po tym okresie w suplemencie do sprawozdania, które opisuje dokładnie wyniki naszej 9-miesięcznej pracy, musi zadać sobie, ale i nie tylko sobie, pytanie: Czy z owej jedności sytuacji Polski wynika konieczność jej utrzymywania? Polska jest bowiem jedynym krajem Europy Wschodniej, który ma ustawę o radiofonii i telewizji opracowaną według standardów europejskich i powszechnie uznaną. Jest jedynym krajem, który utrzymał Radę Radiofonii i Telewizji jako niezależny organ władzy państwowej, właściwy w sprawach radiofonii i telewizji. To jest fakt statystyczny, którego nie komentujemy, ale który powoduje, że nasuwa się nam pytanie: Czy Krajowa Rada - taka jak ta - w Polsce jest potrzebna, czy nie? I drugie pytanie, które każdy człowiek, a dziewięciu ludzi w szczególności, zadać może: Czy efekty ciężkiej pracy tego ciała przydały się Polsce i przydać się mogą, niezależnie od tego, w jakiej konfiguracji instytucjonalnej i prawnej? Pytanie o to, czy Krajowa Rada jest potrzebna, nie jest wynikiem ani debaty, w której braliśmy udział wczoraj w Wysokim Senacie, ani odpowiedzią na wypowiedzi najwyższych dostojników państwa. Jest podsumowaniem całego roku naszej działalności. Powstał bowiem w ubiegłym roku organ, na który ustawa nałożyła obowiązki niesłychanie rozległe: uporządkowania ładu w eterze, którego nikt wcześniej nie porządkował. To się dokonało. Ten proces został rozpoczęty. Ustawa nałożyła na Krajową Radę zadanie uporządkowania i przekształcenia telewizji państwowej, która przestała istnieć 1 stycznia tego roku. To zadanie Krajowa Rada zaczęła wykonywać. Wreszcie ustawa nałożyła na Krajową Radę obowiązek zbudowania całego aparatu, który w celu wykonania jej postanowień powinien być zbudowany.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#MarekMarkiewicz">I od tej sprawy chciałem - dla przypomnienia - zacząć, gdyż o niej najmniej piszemy w naszym sprawozdaniu. Rada powstała dla wykonania tych zadań w sytuacji, gdy nikt nie przewidział dla jej funkcjonowania środków, budżetu, siedziby, gdy do dziś do końca nie wiadomo, czy organy państwa uznały Radę jako instytucję państwa, czy też nie. Paradoksem jest to, że źródłem utrzymania Rady, która wykonywała takie zadania, była likwidacja Sejmu i Senatu, gdyż z tych źródeł uzyskaliśmy pierwsze środki budżetowe na istnienie. Paradoksem jest to, że nie ustalono do dziś zasady wspomagania socjalnego Rady. Otóż Rada niespodziewanie uzyskała pomieszczenia w jednym z ważnych budynków państwowych i równie niespodziewanie je utraciła, choć na szczęście przyczyna, jak się wydaje, już ustała. Efektem jest jednak to, że biuro Krajowej Rady mieści się w fundacji gospodarczej Episkopatu, gdzie pomieszczenia były najtańsze. Pomieszczenie zaś konstytucyjnego organu państwa wyznaczono w siedzibie - przed wojną - domu publicznego, a po wojnie w siedzibie nasłuchu kontrwywiadu, wszelako w domku o ośmiu pokojach. I nikt, ani wcześniej, ani obecnie nie zadbał o to, by organ konstytucyjny, który ma stać na straży ładu w eterze, miał siedzibę przecież nie najgodniejszą, choć wystąpienia w tej sprawie wielokrotnie składaliśmy. Wielokrotnie Rada była przedmiotem sporów między najwyższymi organami państwa, włącznie z zaangażowaniem aż Trybunału Konstytucyjnego. Wielokrotnie Rada była poddawana próbie honoru, na szczęście nie wody. Dokonano zmian organizacyjnych w składzie Rady, zmieniając przewodniczącego, co było karą za wykonanie decyzji Rady. Ale przecież, paradoksalnie, i to wydarzenie pokazało pewną cechę naszej pracy, jaką jest kolegialność. Mimo tej zmiany nie zmienił się ani styl, ani filozofia działania Rady, ani strategia, choć prawdą jest, że przy podwojonym wysiłku cele te realizować musieliśmy, jako że decyzja ta nie poprawiła naszej sytuacji, ale i poprawić jej nie miała.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#MarekMarkiewicz">W tej sytuacji i w tych okolicznościach Rada wykonywała zadania, które zleciła jej ustawa. W wyniku pracy Rady przyjęto podstawowe akty prawne, które były wykonaniem ustawy o radiofonii i telewizji. Rok temu te akty już istniały. Rok i dwa miesiące temu tych aktów nie było. Rada je napisała i są uznane jako standardy przez wszystkich specjalistów w Europie i nikt ich nie zakwestionował. Dokładnie rok temu Rada rozpoczęła proces koncesyjny przyjmując ponad 400 wniosków i już je rozpoznała. Budzi to emocje dlatego, że Rada działa na polu, w którym obracają się i wielkie pieniądze, i emocje polityczne. Praca ta została jednak przeprowadzona ze wszystkimi objawami zaufania do Rady i braku zaufania, które przyjmowaliśmy z pokorą, nigdy nie podnosząc pytania, które teraz stawiamy: Czy tak naprawdę Rada jest potrzebna czy nie?</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#MarekMarkiewicz">Wszystko, co dotyczyło wewnętrznej sytuacji Rady, realizowaliśmy według kilku priorytetów wyznaczonych i opisanych w sprawozdaniu. Mówiliśmy, że naszym priorytetem jest stworzenie niezależnej, wolnej od ingerencji czynników politycznych publicznej telewizji i publicznej radiofonii. Mówiliśmy, że naszym celem jest przeprowadzenie procesu koncesyjnego na zasadzie legalizmu. Mówiliśmy, że priorytetem jest stworzenie norm i kryteriów demokratycznego, pluralistycznego i wolnego przekazu informacji i opinii. Jednym z podstawowych celów, jakie wyznaczyła Rada, było współdziałanie z organami państwa w przekonaniu, że przebudowa ładu w eterze jest zadaniem ustrojowym, jest jednym z elementów przebudowy ustroju państwa, jak bowiem nikt do tej pory nie zakwestionował, że cechą demokracji są wolne media, tak oczywistą jest rzeczą, że muszą to być media rzetelne, by były niezależne. I niezależnie od tego, czy demokracja jest zła czy dobra, nikt lepszego ustroju jeszcze nie wymyślił, jak to publicznie wielokrotnie stwierdzano.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#MarekMarkiewicz">Ale jak wyglądało współdziałanie z organami państwa? Trzeba to bez żalu, ale wskazując także na nowatorstwo procesu, powiedzieć, że Rada miała zaszczyt spotkać się tylko raz z prezesem Rady Ministrów panią Hanną Suchocką, na własną prośbę, choć ustawa powiada, że Rada kształtuje politykę państwa w porozumieniu z prezesem Rady Ministrów. Rada chciała i bardzo pragnie ze względu na realizację ustawy, nie zaś dla celów towarzyskich, spotkać się z panem prezesem Rady Ministrów. Prosiliśmy o powołanie komisji mieszanej, rządu i Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Komisja ta została powołana w marcu, ale nigdy nie została zwołana. Można mówić dużo o współdziałaniu w polityce przekształcania radiofonii i telewizji. Podajmy więc przykład: Rada od roku wskazuje na to, że będzie niedługo trzecia rocznica runięcia największego masztu radiowego w Polsce - runął on w sierpniu 1991 r. Wszystko, co można było zrobić z pozycji organu konstytucyjnego, Rada wykonała. Doprowadziła do opłacenia badań lekarskich miejscowej ludności, które pokazały, że maszt nie przeszkadzał, lecz pomagał - co jest też paradoksalnym efektem. Rada pokazała, jak wielkie przeszkody trzeba pokonać. Wspólnie z panem ministrem łączności przygotowała projekt ustawy, bo - jak się okazuje - odbudowa masztu radiowego wymaga odrębnej ustawy, czego jako prawnik nie komentuję, ale masztu nie ma i muszę Wysokiej Izbie powiedzieć, że nie od Krajowej Rady zależeć będzie to, czy na jesiennej konferencji międzynarodowej, która zajmuje się przydziałem częstotliwości, Polsce odebrana zostanie nie wykorzystywana częstotliwość od 3 lat, czy nie. Nikt jednak nie może powiedzieć, że Rada nie wykazała na tym polu staranności. Takich przykładów jest bardzo wiele.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#MarekMarkiewicz">Zarzucano nam publicznie, że proces koncesyjny przebiega opornie. Tak, zostało wydanych 117 decyzji, które uzyskały 4 potwierdzenia ministra łączności - zgodne z ustawą, ale to nie jest wina ministra łączności, bo jego służby liczą 6 osób. Zarówno staremu rządowi, jak i obecnemu wskazywaliśmy, że tego zadania 6 osób nie wykona, a jeżeli jest zgoda na taki stan rzeczy, nie można stawiać zarzutu, że wydawanie koncesji przebiega zbyt wolno.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#MarekMarkiewicz">Wskazywaliśmy na to, że nie istniała w Polsce mapa częstotliwości radiowych i telewizyjnych, którą my zaczęliśmy budować. Rada zrobiła wszystko, by wykazać, jakie są przyczyny tego stanu rzeczy. Wysoka Izba otrzymała raport Najwyższej Izby Kontroli, który dokładnie opisuje sytuację. Pytamy: Czy tylko Krajowa Rada przyjmuje na siebie wyniki i skutki zaniedbań wielu organów państwa? - nie ze złej woli zaniedbań, lecz wynikłych z tego, że w Polsce się podejmuje wiele zadań, ale to akurat wymaga wspólnego działania. Podajmy jeszcze jeden przykład. Uznając potrzebę dobrych stosunków, podkreślaną przez najwyższe czynniki państwa, z naszym wschodnim sąsiadem, Rada podjęła decyzję o zobowiązaniu Telewizji Polskiej do podtrzymania programu Telewizji Ostankino, uzyskując w zamian deklarację strony rosyjskiej o retransmisji programu polskiego na terenie Federacji Rosyjskiej. Wszystkie organy państwa - pan premier, pan prezydent, Wysoka Izba - zostały poinformowane o tym akcie, który musiał pociągać za sobą konsekwencje dyplomatyczne, rozbudowywać wymianę międzynarodową. Nikt jej nie podjął, choć program Telewizji Ostankino jest retransmitowany w Polsce zgodnie, w naszym przekonaniu, z interesem państwa.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#MarekMarkiewicz">Krajowa Rada podjęła rozmowy i z ministrem łączności, i z ministrem kultury; wykonując swoją pracę, oczekiwała i oczekuje współpracy wszystkich w zakresie tego, co jest dziełem podstawowym dla budowy demokracji polskiej, zgodnie z hasłem, że nie ma demokracji bez demokratycznych mediów.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#MarekMarkiewicz">Zarzucano Radzie, że nie walczy z piratami. Rada odpowiada na to, że w granicach swoich kompetencji zrobić mogła to, co nakazuje jej ustawa: dać piratom koncesję lub nie dać. To jest narzędzie będące w rękach Rady. Jest natomiast pytanie: Który z organów kontroli finansowej, kontroli skarbowej podjął choćby próbę badania, jakie pieniądze przepływały na tym rynku bezkarnie w skali porównywalnej do importu papierosów? - na co Rada wszystkim organom państwa wskazywała nieustannie, łącznie z raportem dla Najwyższej Izby.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#MarekMarkiewicz">Ale przecież po raz któryś z rzędu w toku naszej działalności pojawiało się pytanie: Czy Krajowa Rada jest w Polsce potrzebna? - gdy najwyższe autorytety państwa, występując w stacjach nielegalnych, które nie dostały i nie dostaną koncesji, nie dlatego że się nadawcy ci nie podobają Radzie, tylko dlatego że ich wnioski są niezgodne z obowiązującym prawem... Czy Krajowa Rada w tym stanie rzeczy uzyskuje wsparcie bądź znaleźć się ma w konflikcie z najwyższymi autorytetami państwa czy trwać na swojej pozycji wykonawcy prawa, tak jak to do tej pory robiła?</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#MarekMarkiewicz">Wielokrotnie musieliśmy podejmować decyzje, które nie zyskiwały popularności. Niech przykładem będzie warszawskie Radio Mozart, będące przedmiotem zainteresowania wielu melomanów. Nam też się Radio Mozart podoba, ale to my uzgodniliśmy z właścicielem Radia Mozart, co powinien zawierać wniosek i co przewiduje prawo; i daliśmy mu gwarancje, że gdy dopełni tych wymogów, to koncesję dostanie, bo inaczej bylibyśmy organem uznaniowym, organem składającym się z melomanów, a nie organem realizującym prawo. Każdy, kto zrealizował wymogi prawa, koncesję dostał - jeśli było to możliwe ze względów technicznych.</u>
<u xml:id="u-3.12" who="#MarekMarkiewicz">Po roku działalności musimy podnieść także jedną refleksję - to, co dla nas jest niewątpliwą satysfakcją - że na skutek przypadku czy mądrej decyzji poprzedniego Sejmu powstała Krajowa Rada, w której skład weszli ludzie reprezentujący wszystkie orientacje polityczne, środowiskowe, społeczne. Od prawicy do lewicy. Nikt nie wierzył w ubiegłym roku, że taki organ może sprawnie funkcjonować, że może podejmować merytoryczną pracę.</u>
<u xml:id="u-3.13" who="#MarekMarkiewicz">Jest dla nas prywatnym sukcesem, że pokazaliśmy, iż o pluralizmie w Polsce nie tylko trzeba mówić, ale trzeba nad nim pracować i jest on możliwy. Rada bowiem - mimo wszystkich przeszkód, jakie napotkała na swej drodze, a nie chcę na nie wskazywać - pokazała, że przedstawiciel PSL i przedstawiciel ZChN mogą dogadać się w jednym ciele. Mogą działać wspólnie z komunistą. Jest to jedyne ciało, które taki wymóg spełniło i może pokazać wszystkim, że pluralizm w Polsce jest możliwy. Nikt nie powie, że to jest łatwe. My wiemy, że nie jest to łatwe. Mówimy tylko, że jest to możliwe.</u>
<u xml:id="u-3.14" who="#MarekMarkiewicz">Sytuacja, w której Krajowa Rada pracowała, była bardzo złożona i wielopłaszczyznowa. Zdajemy sobie sprawę, że przedmiotem oceny naszej pracy nie będzie budowa ładu w eterze, nie będzie działalność normatywna - będzie tylko działalność telewizji publicznej. Chcemy jednak odwołać się tu do str. 4 naszego sprawozdania. Składając je w marcu pisaliśmy, że już w ubiegłym roku przeszkodą w realizacji ustawy było:</u>
<u xml:id="u-3.15" who="#MarekMarkiewicz">— kształtowanie polityki programowej, w tym informacyjnej, bez zachowania równowagi między poszczególnymi organami władzy;</u>
<u xml:id="u-3.16" who="#MarekMarkiewicz">— niewystarczające przygotowanie zawodowe i brak mechanizmów wymuszania rzetelności i profesjonalizmu;</u>
<u xml:id="u-3.17" who="#MarekMarkiewicz">— brak kreowania inicjatyw, pomysłów i postaw twórczych;</u>
<u xml:id="u-3.18" who="#MarekMarkiewicz">— unikanie postawy kreatywnej nadawcy;</u>
<u xml:id="u-3.19" who="#MarekMarkiewicz">— trudności w rekonstrukcji rzeczywistych preferencji obywateli.</u>
<u xml:id="u-3.20" who="#MarekMarkiewicz">Wreszcie napisaliśmy: „Udział, szczególnie telewizji, w dyskredytacji instytucji parlamentu, Rada dostrzegła jako rażący dowód niewypełniania ustrojowej roli przez publiczne media elektroniczne”.</u>
<u xml:id="u-3.21" who="#MarekMarkiewicz">Tyle że my to napisaliśmy w raporcie dla Sejmu, pana prezydenta, pana premiera rok temu. Rok temu mówiono nam, że jest to dowód emocji skierowanych przeciwko ludziom, którzy wówczas kierowali telewizją. Bo te zjawiska, na które nikt wcześniej nie zwracał uwagi - z tych czy z innych powodów - trwają już od lat kilku albo kilkunastu. Nasuwa się tylko pytanie, czy one narastają, czy obserwujemy tendencję do zmniejszania się tych zjawisk w wyniku podjętych decyzji, które rozpoczęły swój żywot od 1 stycznia, a więc 6 miesięcy temu, czy też należy dokonywać - w ramach dyspozycji ustawowej - korekt.</u>
<u xml:id="u-3.22" who="#MarekMarkiewicz">Nigdy statystyka do końca prawdy nie powie, ale faktem jest, że według badań OBOP najwięcej Polaków ufa obecnie: radiu publicznemu, co stwierdza 82% respondentów, telewizji publicznej - 76%, Sejmowi - 43% (ale jest to pochodną działalności także z poprzedniej kadencji, kiedy krytykując skład Izby, zdyskredytowano także instytucję Sejmu). Długo jeszcze odbudowywać się będzie wiara w instytucje publiczne, naruszona przez dość beztroską działalność dziennikarską - ale nie tylko od 6 ostatnich miesięcy. Prawdą jest, że w tej chwili stwierdza się, iż telewizja publiczna jest wiarygodna, co potwierdza 47% respondentów. 44% zaś uważa, że jest bezstronna i obiektywna.</u>
<u xml:id="u-3.23" who="#MarekMarkiewicz">Są to niskie wskaźniki; ale czy ktoś zbadał, czy są one wyższe, niż były pół roku temu? Są wyższe. 67% badanych stwierdza, że telewizja stara się przedstawiać różne kierunki polityczne. To wyznacza pewien horyzont naszej oceny, nie daje pewności, że wszystko jest dobrze w telewizji publicznej, bo nikt nie może powiedzieć, że po 6 miesiącach działania w nowej strukturze, według nowej ustawy i w nowych składzie osobowym, zrealizować można dzieło, które w innych krajach realizowano lat 15. Można zadać sobie tylko pytanie, czy kierunek jest właściwy, czy nie.</u>
<u xml:id="u-3.24" who="#MarekMarkiewicz">Prawdą jest, wynika to także z badań, że w 14 kolejnych wydaniach „Wiadomości” w 62 przypadkach występowali przedstawiciele rządu, w 13 — przedstawiciele opozycji, a tylko trzykrotnie — przedstawiciele autorytetów społecznych. Uważamy, że nieprawidłowe jest niesięganie do autorytetów społecznych spoza świata polityki; łączymy się tu w krytyce telewizji publicznej. Prawdą jest jednak także i to, że badani negatywnie oceniają polityków, jeśli chodzi o chęć do odpowiadania na trudne pytania: 77% badanych tak ocenia wystąpienia polityków oraz 66% stwierdza, że nie chcą oni udzielać konkretnych odpowiedzi. Te wszystkie dane nie wskazują na żaden zamknięty stan. W kraju, w którym 70% ludzi czerpie swoją wiedzę nie skądinąd, jak z telewizji, bo nie ma pieniędzy na to, by kupować gazety albo nie ma takiego nawyku, zadania telewizji publicznej, jak i radiofonii publicznej, o której nikt nie mówi, a przecież ona także kształtuje opinię publiczną, sprzyja realizacji reform, są bardzo poważne.</u>
<u xml:id="u-3.25" who="#MarekMarkiewicz">Krajowa Rada, po 6 miesiącach pracy telewizji publicznej, wskazuje na to - i wskazywać będzie - że zadania ustawowe, określone w art. 21 projektu ustawy, muszą być realizowane. W tym sensie nie jest stroną w polemice, czy telewizja publiczna musi prezentować różnorodne poglądy, różnorodne opcje, bo my pierwsi ten postulat publicznie postawiliśmy i pierwsi go realizujemy. Jest tylko pytanie, czy narzędzia, które wprowadziła ustawa, są po temu narzędziami wystarczającymi, czy nie. Telewizją publiczną rządzi kilka organów: Zarząd powołany przez Krajową Radę, który rozpoczął swą działalność w sytuacji określonej przez raport Najwyższej Izby Kontroli przekazany w ubiegłym roku. W sytuacji programowej, która wynika ze wszystkich statystyk, kieruje telewizją Rada Nadzorcza, działa w niej Rada Programowa. Dba o 5-bilionowy majątek państwa pan minister finansów.</u>
<u xml:id="u-3.26" who="#MarekMarkiewicz">Wysoka Izbo! W ciągu 6 miesięcy Rada Programowa dwukrotnie nie wypełniła swego ustawowego obowiązku - nie przedstawiła opinii o programie. Nie mówię tego z krytycznym nastawieniem do Rady Programowej. Sześć miesięcy to może zbyt mało na to, by ta instytucja rozpoczęła swoją normalną pracę. Krajowa Rada odrzuciła kilkanaście dni temu projekty wszystkich spółek radiofonii i telewizji publicznej, dotyczące finansów na przyszły rok, dlatego że, jej zdaniem, rady nadzorcze, łącznie z przedstawicielem ministra finansów, nie nadzorowały procesów, które tam zachodziły. I Krajowa Rada nie rozdzieli abonamentu dopóki ten system nie będzie funkcjonował tak, jak ustawa przewiduje, niezależnie od tego, jakie konsekwencje poniesie, bo nie po to zostaliśmy postawieni na straży tego systemu, by nie funkcjonował on sprawnie we wszystkich sferach, które muszą być regulowane, zarówno w praktyce, jak i na gruncie ustawy o radiofonii i telewizji.</u>
<u xml:id="u-3.27" who="#MarekMarkiewicz">Rodzi się zatem pytanie, czy Krajowa Rada, podzielając wiele krytycznych uwag, ma przedstawić Wysokiej Izbie opinię, czy procesy, które zachodzą w telewizji publicznej, są sprzeczne z ustawą, czy nie. Takiej opinii przedstawić nie możemy. W sferze finansowej jest to niemożliwe. W sferze programowej widzimy dla siebie także oprócz zarządu bardzo poważne zadania, jest tylko pytanie, czy będziemy mogli wykorzystać te narzędzia, które daje ustawa, czy też przyjmiemy w Polsce metodę korekty na skróty, która nigdy jeszcze, przynajmniej w tej części Europy, nie dała efektów. Jako ludzie, którzy zajmowali się telewizją i tylko telewizją w ciągu ostatniego roku, możemy powiedzieć, bez żadnych emocji, że istnieje tylko kilka znanych w historii metod budowy mediów elektronicznych. Może to być metoda administracyjna. Dopóty była skuteczna, nie tylko na Wschodzie, ale i na Zachodzie, dopóki nie powstała konkurencja. We Francji zaniechano wymiany ekip kierowniczych telewizji po wyborach, wtedy właśnie kiedy pojawiła się konkurencyjna, prywatna telewizja. Wtedy okazało się, że ta metoda niczego nie daje. Jest metoda opisana w ustawie, korygowana przez ciała demokratyczne i w demokratycznych procedurach, bardzo trudna i bardzo pracochłonna, która przełamuje wiele nawyków, szczególnie w tej części Europy - tę zaczęliśmy stosować, możemy to kontynuować i deklarujemy tu bez związku z dzisiejszą debatą, że od początku w naszej pracy osiąganie tych celów telewizji i radiofonii publicznej było podstawą naszej działalności. Jest wreszcie metoda wpływania na program taka, jaką zastosowano wobec stacji Ostankino, ale także bezskuteczna, bo oglądał to cały świat, jako że telewizja jest wszędzie.</u>
<u xml:id="u-3.28" who="#MarekMarkiewicz">W Polsce już w tym roku pojawi się polskojęzyczny program satelitarny. W ciągu dwu lat będzie w Polsce ok. 500 nadawców radiowych i, jak szacujemy, ok. 20 nadawców telewizyjnych o zasięgu ogólnopolskim. Czy przy opracowywaniu strategii na długie lata taka Rada i ta Rada jest potrzebna, czy nie? Bo świat się nie zawali, gdy przyjęta zostanie inna metoda. Ale te narzędzia, które wypracowaliśmy przez cały rok, nadają się do gry w brydża - jeżeli umowa jest taka, że gramy w sferze mediów w brydża - a nie nadają się do gry w domino. I to musimy wyraźnie, niezależnie od skutków, powiedzieć. Dziękuję, Wysoka Izbo.</u>
<u xml:id="u-3.29" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JózefZych">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#JózefZych">O zabranie głosu proszę przedstawiciela wnioskodawców projektu uchwały pana posła Wiesława Gołębiewskiego.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#komentarz">(Poseł Jerzy Jaskiernia: Panie marszałku, delegacja.)</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#JózefZych">Przepraszam, panie pośle, na moment.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#JózefZych">Wysoki Sejmie, pragnę poinformować, że gościmy dzisiaj na sali obrad Sejmu delegację Zgromadzenia Narodowego Republiki Francuskiej, która towarzyszy panu premierowi Francji, składającemu wizytę na zaproszenie premiera Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#JózefZych">Witam serdecznie delegację Zgromadzenia Narodowego Republiki Francuskiej na czele z panią Monique Papon.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#komentarz">(Zebrani wstają, oklaski)</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#JózefZych">Przepraszam pana posła. Bardzo proszę o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#WiesławGołębiewski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Chcę rozpocząć swoje wystąpienie od smutnego spostrzeżenia, że w tak ważnej sprawie, jak sprawozdanie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, dziwnym zbiegiem okoliczności debata wypadła w czasie nie objętym bezpośrednią transmisją telewizyjną. Byłoby wskazane przeprowadzić jej retransmisję, przynajmniej fragmentów, w najbliższych dniach w porze dobrej oglądalności, aby dyskusja o problemach publicznych mass mediów elektronicznych mogła być publicznie odbierana.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#WiesławGołębiewski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Komisja Kultury i Środków Przekazu zajmowała się w 1994 r. wielokrotnie problematyką Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Jej prace nabrały kierunkowego charakteru wraz ze złożeniem przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji sprawozdania z rocznej działalności w końcu marca br. Komisja Kultury i Środków Przekazu wspólnie z członkami Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji analizowała sprawozdanie na posiedzeniach w dniach 20 kwietnia, 11 maja i 7 czerwca, nie pozwalając się wmanewrować w gorączkową dyskusję propagandową wokół Krajowej Rady spowodowaną odwołaniem i zmianą jej przewodniczącego. Spokój, opanowanie i dwukrotne przedłużenie terminu oceny sprawozdania Rady przez Komisję Kultury i Środków Przekazu do czasu udzielenia wykładni przez Trybunał Konstytucyjny, czy odwołanie przewodniczącego KRRiTV było zgodne z prawem, ułatwiło Radzie obronienie się przed ingerencją z zewnątrz.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#WiesławGołębiewski">Komisja w swej pracy nad oceną sprawozdania KRRiTV kierowała się przesłankami wynikającymi z ustawy o radiofonii i telewizji, poczuciem sprawiedliwości, odpowiedzialnością, rozwagą i spokojem. Wbrew sugestiom wszystkich mass mediów, tworzących atmosferę szczególnego zagrożenia dla KRRiTV ze strony ciał parlamentarnych, zdołaliśmy przyjąć w Komisji Kultury i Środków Przekazu metodę oceny rozważnej. To, co zyskało uznanie, podkreślono, to, co zasłużyło na krytykę, wyartykułowano, a to, co budzi obawy, zauważono i zostanie to wyeksponowane w dalszej części wystąpienia. Towarzyszyła nam świadomość, że oceniamy pracę instytucji nowej, nie znanej dotąd w polskim porządku konstytucyjnym, na tle stosunkowo młodej ustawy o radiofonii i telewizji, regulującej działalność mass mediów elektronicznych.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#WiesławGołębiewski">Poza tym zauważyć należy, że KRRiTV jest ustrojowo najważniejszym, najlepiej umocowanym prawnie przez ustawodawcę organem odpowiedzialnym za całokształt ładu w eterze i w sieciach kablowych. Powstaje w tym miejscu wątpliwość, czy intencją ustawodawcy było aż tak daleko idące uniezależnienie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji od naczelnych organów państwa, stawiające ten organ poza możliwością przeprowadzenia skutecznej kontroli. Aby odwołać i zmienić Radę, konieczna jest w tym samym czasie jednomyślność aż trzech organów konstytucyjnych, tj. Sejmu, Senatu i prezydenta. Tak wytworzona została sytuacja niemożności skorygowania błędnych decyzji Rady, nawet tych niezgodnych z ustawą. W ten sposób ustawodawca umocował KRRiTV ponad organami wyłanianymi w wyborach powszechnych. Przykładowo, pan prezydent w określonych warunkach ma prawo i może - i już raz to uczynił - rozwiązać Sejm i Senat, a do odwołania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji nie posiada żadnych uprawnień. Takiej niezależności nie posiada żadna rada radiofonii i telewizji w Europie.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#WiesławGołębiewski">Praktyka roczna funkcjonowania KRRiTV na podstawie ustawy o radiofonii i telewizji dowodzi, że konieczna staje się nowelizacja tejże ustawy w celu stworzenia mechanizmów wprowadzających odpowiedzialność Rady przed organami państwa w przypadku powstania poważnych nieprawidłowości. W nowych rozwiązaniach ustawowych należy wykluczyć możliwość powstawania instytucjonalnego konfliktu między organami państwa i tworzenia się sytuacji patowych, jak np. w przypadku odwoływania przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji przez pana prezydenta. Do dziś nie ma jednoznacznej interpretacji prawnej dotyczącej skutków wykładni Trybunału Konstytucyjnego, że prezydent był uprawniony do tego posunięcia.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#WiesławGołębiewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przechodząc do analizy niektórych fragmentów sprawozdania KRRiTV oraz informacji o podstawowych problemach radiofonii i telewizji, chcę odnieść się do zagadnienia, które od prawie 3 lat w poważnym stopniu ogranicza publiczny charakter Polskiego Radia i jego I programu. Od zawalenia się masztu nadajnika w Gąbinie jego program nie jest słyszalny na dużych obszarach kraju. Dodać tu należy, że nastąpił całkowity zanik słyszalności tego programu w Europie. Nie można o tym zapominać, że tzw. jedynka jest nadal najchętniej słuchanym programem i, co podkreśla KRRiTV, jego zadaniem jako nośnika kultury, twórczości oraz informacji o kraju jest dotarcie do wielu krajów europejskich. Minęły 3 lata od zawalenia się masztu, a tzw. stosowne wezwanie KRRiTV, prawie sprzed roku, do naczelnych organów władzy o wsparcie wysiłków na rzecz odbudowy masztu w Gąbinie nie może satysfakcjonować nikogo, zwłaszcza słuchaczy, a jedynie powierzchownie uspokajać, usprawiedliwiać osoby i organy, do których należy decyzja w tej sprawie. Należy wreszcie po 3 latach określić dokładny termin włączenia do ponownej eksploatacji masztu w Gąbinie i przywrócenia pierwotnego zasięgu I programowi polskiego radia, jeśli fakty w tej dziedzinie nie okażą się dla Polski tragiczne, a mianowicie nie zostanie nam zabrana ta częstotliwość przez organy międzynarodowe.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#WiesławGołębiewski">Z drugiej strony pochopna i przedwczesna jest decyzja Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o doprowadzeniu do konwersji dolnego pasma częstotliwości UKF w górny zakres w nieprzekraczalnym terminie do 2000 r., biorąc pod uwagę, że zdecydowana większość radioodbiorników, tj. około 90%, nie ma górnego pasma UKF, a z wielu przyczyn do 2000 r. ich użytkownicy nie będą mogli ich przestroić lub zamienić na nowe, co może ograniczyć w poważnym stopniu zasięg odbieralności radia w paśmie UKF, w tym trzech programów publicznych.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#WiesławGołębiewski">Przed paroma laty zarysowała się wyraźna tendencja do produkcji sprzętu radiowego, w tym również najwyższej klasy, z pełnym pasmem UKF. Z przyczyn rynkowych uwzględniły ją również firmy eksportujące swój sprzęt do Polski, jak np. „Sony” czy „Technics”. Tendencja ta obecnie załamała się, nie mając wyraźnego wsparcia, np. poprzez politykę pewnych ulg podatkowych czy celnych. Z punktu widzenia polityki informacyjnej państwa — funkcji publicznego radia — nie jest wskazane całkowite zerwanie już za 5 lat z emisją programów w dolnym paśmie UKF. Decyzję tę powinna poprzedzić gruntowna analiza stanu posiadania radioodbiorników, wielkości zakupu nowych urządzeń, należy też uwzględnić to, że stare odbiorniki nie mogą z dnia na dzień zacząć milczeć w dolnym paśmie UKF. W związku z tym chcę zauważyć, że już dziś w Warszawie mamy do czynienia ze zjawiskiem zbytniego zagęszczenia stacji radiowych i nachodzenia częstotliwości na siebie, chodzi też o sygnał fonii pierwszego programu Telewizji Polskiej. Dolne pasmo UKF może funkcjonować dłużej niż 5 lat jako tzw. rezerwa chroniąca przed tłokiem w eterze.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#WiesławGołębiewski">Wysoka Izbo! Chciałbym w tym momencie podzielić się pewną refleksją z dnia wczorajszego, a mianowicie podczas wizyty w Polskim Radiu oglądałem jego wyposażenie, które kontrastuje z tym, czym dysponuje Telewizja Polska. Otóż Telewizja Polska posiada sprzęt najnowszej generacji i postaram się to za chwilę udowodnić. Dnia 12 czerwca 1994 r. odbył się VI Krajowy Zjazd Związku Młodzieży Wiejskiej. W zjeździe tym uczestniczyli: marszałek Sejmu pan Józef Oleksy i premier Rzeczypospolitej pan Waldemar Pawlak, natomiast na ekranach naszych telewizorów w głównym wydaniu dziennika pojawił się tylko sam pan premier, natomiast nie było już pana marszałka Sejmu Oleksego. Obawiam się, że nośniki obrazu nie przyswajają sobie chyba sylwetki pana marszałka bądź pan marszałek ze swą sylwetką został zapisany w systemie cyfrowym, a czytając sprawozdanie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji nie znajdujemy żadnej wzmianki, że Polska dołączyła do grona elitarnych państw telewizji cyfrowej.</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#WiesławGołębiewski">W dziedzinie funkcjonowania mediów elektronicznych należy przypomnieć czy poruszyć następujące niepokojące zjawiska:</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#WiesławGołębiewski">— znaczne ograniczenie pierwotnej funkcji TV Polonia, która dzięki umowom międzynarodowym miała docierać do skupisk Polonii, głównie w europejskich krajach byłego ZSRR;</u>
<u xml:id="u-5.12" who="#WiesławGołębiewski">— przyznanie licencji radiowych i telewizyjnych, regionalnych i ogólnopolskich, pojedynczym dominującym kapitałowo właścicielom (panu Zygmuntowi Solorzowi z PolSatu, właścicielom Radia „Zet”, Radia RFM).</u>
<u xml:id="u-5.13" who="#WiesławGołębiewski">Głównym naruszeniem prawa w wypadku koncesji dla pana Solorza jest bezpodstawne przyznanie PolSatowi 22 częstotliwości lokalnych, nie objętych w ogóle przetargiem o koncesję ogólnopolską. Z tego wynika jeszcze drugie bardzo poważne naruszenie ustawy, jakim jest zabranie na niektórych terenach, np. w woj. ciechanowskim, łomżyńskim, piotrkowskim, radomskim, sieradzkim, jedynych istniejących częstotliwości i włączenie ich do sieci PolSatu. Umożliwia to zdobycie przez tę stację dominującej pozycji na danym terenie i stanowi jaskrawe naruszenie ustawy, niezależnie od ciągłej argumentacji Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, że PolSat ma swoją małą widownię i daleki jest od zdobycia monopolu w Polsce. Nie może tak się dziać, aby pluralistyczna Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji swymi decyzjami monopolizowała rynek mass mediów elektronicznych w Polsce.</u>
<u xml:id="u-5.14" who="#WiesławGołębiewski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Nowym, ważnym obszarem działalności Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji w ciągu najbliższych lat powinny być problemy gwałtownie rozwijającej się sieci telewizji kablowych, zwłaszcza w miejskich osiedlach i w miasteczkach. Duża część tej sieci, tworzona przed 4–5 laty, nie odpowiada żadnym normom rozprowadzania sygnałów wizji i fonii. Sieć budowana dziś przez wyspecjalizowane polskie firmy — co należy szczególnie podkreślić — przewyższa pod względem walorów technicznych i pojemnościowych wcześniejsze rozwiązania w wielu krajach Europy Zachodniej. Telewizja kablowa jest medium ciągle nie docenianym przez ośrodki opiniotwórcze i decyzyjne w Polsce. Jednak należy już dziś uzmysłowić sobie, że Polska to piąty pod względem wielkości rynek telewizji kablowej w Europie. Dostrzegają to inwestorzy zagraniczni, którzy być może zamierzają przejąć znaczną część tego rynku, co już ma miejsce na Węgrzech oraz częściowo w Czechach i na Słowacji. Jeżeli dzisiaj mówi się już głośno o potrzebie ograniczenia udziału kapitału obcego w wydawnictwach prasowych, ponieważ znane są wstępne efekty, reperkusje zdominowania rynku prasowego przez obcy kapitał, to czy nie jest to czas na przyjęcie stosownych ograniczeń również w wypadku telewizji kablowej.</u>
<u xml:id="u-5.15" who="#WiesławGołębiewski">Przekaz kablowy i satelitarny zdominuje technikę przekazu w radiu i telewizji. Ważne jest zatem, w czyich rękach to pozostanie. Jest to oczywiście sprawa głównie ustawy o łączności. Jednak w odniesieniu do telewizji kablowej winno się traktować łącznie funkcjonowanie ustaw o łączności, o radiofonii i telewizji i o prawach autorskich. Już dziś trzeba przewidzieć, że wielu nadawców zagranicznych jeszcze być może w tym roku zacznie nadawać swoje programy w polskiej wersji językowej. W przypadku wprowadzenia wersji polskiej programy te w oczywisty sposób powiększą widownię i staną się polskimi programami o zasięgu ogólnokrajowym, a ich nadawcy nie będą musieli spełniać żadnych wymogów postawionych w ustawie nadawcom polskim. Nie chodzi tu o to, aby uniemożliwić tworzenie programów w polskiej wersji językowej, lecz o to, aby nadawca zagraniczny liczył się z faktem, że kieruje swój program do odbiorcy, który ma określone wymagania kulturowe i często nieco odmienny system wartości.</u>
<u xml:id="u-5.16" who="#WiesławGołębiewski">Uważam, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji powinna być wyposażona w narzędzia pozwalające na zdecydowane oddziaływanie na nadawców, np. aby istniał obowiązek rejestracji polskiej wersji językowej. Wbrew pozorom taki zapis może sprzyjać polskim operatorom sieci telewizji kablowej, wzmacniać ich pozycję podczas negocjacji dzięki uczestnictwu w tychże reprezentacji państwa - przedstawicieli Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.</u>
<u xml:id="u-5.17" who="#WiesławGołębiewski">Należy się jeszcze zastanowić - i to z przyczyn wyłącznie praktycznych - nad przyszłym terminem przyjmowania sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, aby nie odzwierciedlało ono trzech kwartałów poprzedniego roku i pierwszego kwartału nowego, lecz zamknęło się w typowym roku sprawozdawczo-budżetowym.</u>
<u xml:id="u-5.18" who="#WiesławGołębiewski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Oceniając ponadroczną działalność Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, należy podkreślić, że zbyt dużo czasu poświęcała sprawie rozdziału koncesji radiowych i telewizyjnych podmiotom komercyjnym, a zdecydowanie za mało działalności publicznego radia i publicznej telewizji. Z ustawy jasno wynika, że głównym obszarem działalności rady winna być dbałość o funkcjonowanie publicznego radia i telewizji. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zbyt mało poświęcała uwagi rzetelnemu informowaniu i ukazywaniu różnorodności wydarzeń i zjawisk w kraju i za granicą. Niewystarczająco wywiązywała się z zadań programowych określonych ustawą o radiofonii i telewizji. Tę ważką funkcję Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji określa art. 36 b konstytucji w brzmieniu: „Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji stoi na straży wolności słowa, realizacji prawa obywateli do informacji oraz interesu społecznego w radiofonii i telewizji”.</u>
<u xml:id="u-5.19" who="#WiesławGołębiewski">Szanując głosy krytyczne, wypowiadane na posiedzeniach Komisji Kultury i Środków Przekazu w sprawie działalności Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, publicznego radia i telewizji, chcę podkreślić, że członkowie Wysokiej Izby mają dziś możliwość wniesienia swych uwag, które w wyniku woli większości posłanek i posłów mogą przybrać formę zastrzeżeń i uwag do przyjmowanego sprawozdania. Jest to zgodne z art. 12 ust. 3 ustawy o radiofonii i telewizji.</u>
<u xml:id="u-5.20" who="#WiesławGołębiewski">Jako poseł sprawozdawca starałem się zaakcentować najważniejsze wątki z dyskusji na posiedzeniach Komisji Kultury i Środków Przekazu, dotyczące problematyki radiofonii i telewizji w kontekście sprawozdania z działalności i uprawnień Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Celowo z przyczyn czasowych pominięte zostały kwestie zawarte w stanowisku Komisji Kultury i Środków Przekazu w sprawie sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji oraz w projekcie dzisiejszej uchwały doręczonej wszystkim paniom i panom posłom.</u>
<u xml:id="u-5.21" who="#WiesławGołębiewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przedstawiając w imieniu Komisji Kultury i Środków Przekazu stanowisko w przedmiotowej sprawie wraz z projektem uchwały Sejmu, jako członkowie komisji jesteśmy przekonani, że dokonaliśmy oceny pracy Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, w której szala tego, co pozytywne, przeważyła szalę mankamentów i niedociągnięć, nie zawsze zauważanych przez samą Radę, lecz i nie zawsze precyzyjnie sformułowanych przez ustawodawcę.</u>
<u xml:id="u-5.22" who="#WiesławGołębiewski">Sądzimy, że Wysoka Izba podzieli pogląd, że sprawozdanie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji oraz informację o podstawowych problemach radiofonii i telewizji należy przyjąć wraz ze zobowiązaniem do usunięcia w obecnej pracy zauważanych mankamentów i niedoskonałości. Wysoka Izba może już dziś podzielić pogląd o konieczności nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji.</u>
<u xml:id="u-5.23" who="#WiesławGołębiewski">Chciałem jeszcze wnieść trzy autopoprawki komisji, natury redakcyjnej. Mianowicie chodzi o dodanie do tytułu projektu uchwały wyrazu: przyjęcia. Tytuł brzmiałby wówczas: Uchwała Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w sprawie przyjęcia sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z rocznego okresu działalności wraz z informacją o podstawowych problemach radiofonii i telewizji.</u>
<u xml:id="u-5.24" who="#WiesławGołębiewski">Następnie na str. 2 proponujemy po słowach: Sejm Rzeczypospolitej Polskiej oczekuje także od Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji oraz właściwych organów - skreślenie dwóch wyrazów: władzy państwowej.</u>
<u xml:id="u-5.25" who="#WiesławGołębiewski">I ostatnia poprawka — przedostatnie zdanie brzmiałoby:... jest szkodliwe zarówno dla autorytetu prawa, jak i interesów polskiego środowiska mediów. Czyli termin: poczucia prawa został zastąpiony nowym sformułowaniem: autorytetu prawa.</u>
<u xml:id="u-5.26" who="#WiesławGołębiewski">W imieniu komisji wnoszę, aby po przeprowadzonej dyskusji Sejm w dniu dzisiejszym przystąpił do drugiego czytania projektu uchwały.</u>
<u xml:id="u-5.27" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#JózefZych">Przypominam, iż Sejm ustalił w debacie nad tym punktem porządku dziennego podział czasu pomiędzy kluby i koła parlamentarne, w zależności od ich wielkości, w granicach od 11 do 67 minut, to jest debatę średnią.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#JózefZych">Otwieram dyskusję.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#JózefZych">O zabranie głosu proszę pana posła Andrzeja Urbańczyka, Sojusz Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#AndrzejUrbańczyk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Naszej debacie towarzyszą emocje. Są one naturalne, ponieważ między światem mediów i światem polityki istnieje związek symbiozy, ale pełnej napięcia i nerwowości. Tak się dzieje od wieków, więc emocje, choć wielu gorszą, nie powinny dziwić. Poza tym: Czy może być inaczej, gdy poddajemy ocenie pracę konstytucyjnego organu, który dzięki parlamentowi zajmuje wyjątkową pozycję w systemie ustrojowym?</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#AndrzejUrbańczyk">Wysoka Izba ma dzisiaj orzec - a w kontekście wczorajszej debaty w Senacie jest to odpowiedzialność szczególna - czy spełniają się nadzieje związane z Krajową Radą Radiofonii i Telewizji. Odpowiadamy też na pytania o praktyczną wartość ustawy i o trafność myślenia poprzedniego parlamentu.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#AndrzejUrbańczyk">Gdy przypomnimy sobie intencje pomysłodawców powołania Rady, wtedy wyraźniejszy jest sens dzisiejszego zadania. Jeżeli źródłem zamysłu było pragnienie ukształtowania nowego modelu stosunków w świecie polskich mediów, właściwego dla nowych, demokratycznych stosunków, a doświadczenie w chwili tworzenia stosownych regulacji było jeszcze wątłe i kruche, pamięć mediów zależnych świeża, a stara praktyka nie zarzucona, jeżeli tak było w istocie, to dzisiaj oceniamy nasz własny sposób radzenia sobie z demokracją.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#AndrzejUrbańczyk">Prasie, radiu i telewizji demokracja wyznacza miejsce szczególne. Wpisuje je w porządek najwyższych wartości, stawia w jednym szeregu z wolnością, gdyż są one gwarantami istnienia opinii publicznej. To o niej, a nie miała jeszcze wtedy swojej nazwy, myślano gdy filozof pisał: „Aby przywrócić władzy trwałość epok pierwotnych, trzeba by reguły powszechnego milczenia, a tam, gdzie władza jest długotrwała, możemy być pewni, że rozmowy były nieśmiałe i w ciasnych szrankach zamknięte”. Ustawa wychodziła więc naprzeciw potrzebie wolności, starając się przede wszystkim odgrodzić media elektroniczne od wpływów świata władzy i umieścić po stronie obywatelskiego społeczeństwa, uczynić narzędziem kontroli każdej władzy.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#AndrzejUrbańczyk">Drugi czynnik leżący u podstaw ustawy bierze się z konieczności sprostania nowym wyzwaniom ekonomicznym i technologicznym. Nieuchronnie włączały one Polskę i Polaków w efektowny świat bogatej i różnorodnej oferty audiowizualnej. Pierwszy czynnik miał więc naturę polityczną, drugi kulturową i ekonomiczną. Dla racjonalnego sprostania tym wyzwaniom poprzedni parlament zdecydował się na rozwiązanie oryginalne na polskim gruncie, choć znane w innych krajach, i powołał ciało wyposażone w bardzo szerokie uprawnienia, niemal równe rangą Trybunałowi Konstytucyjnemu, Trybunałowi Stanu, Najwyższej Izbie Kontroli i rzecznikowi praw obywatelskich. Ustawa tak skomponowała mechanizm funkcjonowania Krajowej Rady, by niezależność, by niepodległość Rady chroniła ją przed zmianami politycznego klimatu i nastrojami innych uczestników demokratycznego konkurowania o wpływy w społeczeństwie i na społeczeństwo.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#AndrzejUrbańczyk">Przypominam i akcentuję te okoliczności, byśmy nie ulegli pokusie jedynie formalnego spojrzenia na sprawozdanie Rady i przedmiot naszej rozmowy. Jest nim bowiem - czy chcemy tego, czy nie - jakość demokratycznych stosunków społecznych. Ustawodawca określił zadania dla Krajowej Rady dość szeroko, lecz dwa obowiązki warte są specjalnego potraktowania - stworzenie rodzimego rynku mediów elektronicznych oraz prawnych i rzeczywistych warunków dla powstania publicznego radia i telewizji. Oba przedsięwzięcia nacechowane były z samej swej natury dużym stopniem komplikacji, bowiem oba zjawiska były w zasadzie dotychczas nieznane tak prawu, jak i naszemu doświadczeniu. Rynek mediów powstawał wprawdzie sam, spontanicznie i często obok prawa, to jednak włączenie go w normalny ład społeczny było i jest nadal odpowiedzialną i trudną operacją.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#AndrzejUrbańczyk">Wysoka Izba ma przed sobą projekt uchwały przygotowanej przez Komisję Kultury i Środków Przekazu, po - zgadzam się tu z posłem sprawozdawcą - długich i nie wolnych od gwałtowności dyskusjach.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#AndrzejUrbańczyk">Komisja zdecydowała się na wymienienie w uchwale tych cech pracy Rady, które uznała za najważniejsze, jeśli chodzi o zasady demokracji i odczytywanie zaleceń płynących z ustawy i ze zmieniającej się rzeczywistości. Oceniamy Radę w momencie, gdy jeszcze nie ujawniły się w pełni wszystkie praktyczne, rzeczywiste rezultaty decyzji koncesyjnych. Częściej mamy do czynienia ze zbiorem intencji i mniej lub bardziej wiarygodnych deklaracji. Nie było jednak innej drogi. Stajemy wobec konieczności dania cząstkowej oceny, której przedmiotem w większym stopniu są metodologia i narzędzia niż efekty.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#AndrzejUrbańczyk">Mamy w Polsce podwaliny nowoczesnego systemu mediów i pierwsze regulacje stosunków w ich świecie. I to dużo. To bardzo dużo. Z faktu, że obcujemy na co dzień z różnorodnymi formami i stylami komunikowania, bierze się głównie ton aprobaty w projekcie uchwały. Nie ukrywam także, że na naszą ocenę sprawozdania ma niebagatelny wpływ modus jej wewnętrznego działania, wskazujący, że możliwa jest współpraca ludzi o bardzo odmiennych życiorysach i opcjach ideowych i że nie muszą one stanowić przeszkody w pracy, gdy cel jest wyraźny, a reguły gry określone. Jest także godne podkreślenia zachowanie się członków Rady w okresie nie zawinionego przez nią kryzysu personalnego, zresztą - co ze smutkiem stwierdzam - nie rozwiązanego do dzisiaj.</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#AndrzejUrbańczyk">Klub Parlamentarny Sojuszu Lewicy Demokratycznej w zasadzie zgadza się z pozytywnym tonem zawartym w ocenach wyrażonych w pierwszej części projektu uchwały. Posłowie SLD, którzy uczestniczyli aktywnie w przygotowaniu tego projektu, nie uchylają się od odpowiedzialności za użyte słowa, tak przed oponentami z własnych szeregów, jak i przed opinią publiczną.</u>
<u xml:id="u-7.10" who="#AndrzejUrbańczyk">To samo odnosi się do drugiej części projektu, w której krytyczny ogląd rzeczywistości, za co ponosi przynajmniej poważną część odpowiedzialności Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, prowadzi do o wiele bardziej surowych konstatacji i wniosków niż badanie sposobu przeprowadzenia procesu koncesyjnego.</u>
<u xml:id="u-7.11" who="#AndrzejUrbańczyk">Wysoka Izbo! Nie po raz pierwszy posłowie lewicy w tym miejscu demonstrują swoje niezadowolenie z telewizji. W poprzedniej kadencji, jako opozycja, byli często krytykami, a nawet oskarżycielami telewizji państwowej; dziś, włączeni w świat władzy i odpowiedzialności za politykę państwa, zachowują się podobnie. Paradoksalnie stanowimy żywy dowód, że powiedzenie: czyja telewizja, tego władza, nie zawsze i nie wszędzie musi być słuszne. Tym razem jednak adresat naszych pretensji jest inny - jest nim telewizja publiczna; z nią wiązała się pewna społeczna nadzieja w momencie, gdy rodziła się ustawa.</u>
<u xml:id="u-7.12" who="#AndrzejUrbańczyk">Wysuwamy wobec telewizji publicznej poważne zarzuty. Mylą się ci bezkrytyczni obrońcy każdego jej kroku, którzy w naszych uwagach widzą chęć zdobycia władzy nad telewizją. Mamy wobec niej większe niż inni wymagania - tu zgoda, ale ani nam w głowie powrót do praktyki zależności telewizji publicznej od rządu czy politycznych centrów. I nie wymyślamy sobie urojonych problemów; to nasi wyborcy - a nie jest ich mało - zwracają nam uwagę na to, co dzieje się w telewizji, to wolna prasa niejednokrotnie obnaża niegodne praktyki. Z wielu kręgów opiniotwórczych płyną głosy obawy, czy nie przekracza się zbyt wyraźnych granic, które wytyczają kodeksy - nie tylko dziennikarskiego zachowania. Dostrzegamy w programach informacyjnych i publicystycznych nierzetelność, stronniczość, lekceważenie istotnych problemów społecznych, przejawy agresji, brak obiektywizmu. Dochodzą wieści o recydywie cenzorskich zachowań.</u>
<u xml:id="u-7.13" who="#AndrzejUrbańczyk">Można powiedzieć, że to nieuchronna cena wolności - ale tylko wtedy gdybyśmy mieli do czynienia z tzw. wypadkami przy pracy. Telewizją kierują dorośli ludzie, dorośli mężczyźni, i choć obdarza się ich w ich środowisku dziecinnymi przezwiskami, nic nie upoważnia do ulgowej taryfy - tej bowiem telewizja nie stosuje. Braki warsztatowe, nikły poziom profesjonalizmu zauważa także Krajowa Rada, która przeprowadziła stosowne badania.</u>
<u xml:id="u-7.14" who="#AndrzejUrbańczyk">Stanowczo tego za dużo, jak na instytucję dysponującą bilionowym majątkiem, o zadaniach tkwiących w samym centrum narodowych i obywatelskich problemów, zatrudniającej tysiące pracowników. Przypomnę, że zarząd telewizji nie występował o koncesję, nie ryzykuje własnym majątkiem. Powierzono mu dziedzictwo, być może ułomne, ale które trzeba pomnożyć jak biblijne talenty, a nie konserwować w starych schematach gospodarczych i propagandowych, przede wszystkim propagandowych.</u>
<u xml:id="u-7.15" who="#AndrzejUrbańczyk">Wiele wskazuje na to, że nowa sytuacja często przerasta możliwości kierownictwa. Wiąże się to - w mojej opinii - z pewną dziennikarską chorobą, trawiącą także inne media i niemały odłam dziennikarzy i polityków. Mówi się, że czas jest dobrym lekarstwem, tymczasem wirus zdziwienia odkryty 19 września ub. r., gdy sukces wyborczy odniosły ugrupowania niesłuszne - co, rzecz jasna, nie mogło dowodzić siły demokracji, lecz jedynie nieprzytomnego stanu umysłów członków społeczeństwa - nie trafił jeszcze na swego Roberta Kocha. Nie szuka się na tego typu bakterię antidotum w publicznej telewizji.</u>
<u xml:id="u-7.16" who="#AndrzejUrbańczyk">Gospodarzami programów są często publicyści zaangażowani w wyborcze akcje, nie kryjący swoich uprzedzeń. Reprezentant partii o poparciu tak nikłym, że aby je zauważyć, trzeba je sumować z poparciem dla pięciu innych partii, jest traktowany na równi z kimś, kto z woli wyborców dźwiga odpowiedzialność za państwo. I dla dziennikarza, i dla polityka, dla każdego, nawet o poglądach najbardziej odległych od poglądów obozu rządzącego, jest miejsce w publicznej telewizji, bo taka jest jej natura - ale w fotelu stron, nie moderatora. Gdzieś są przecież granice i miary rozsądku. Ich przekroczenie fałszuje polityczną rzeczywistość, a jest obowiązkiem publicznej telewizji strzec tej miary. Inaczej powstaje sztuczny świat polityki, świat polityki telewizyjnej; na to nikt rozsądny zgodzić się nie może.</u>
<u xml:id="u-7.17" who="#AndrzejUrbańczyk">Chciałbym upomnieć się o interes państwa w telewizyjnych koncepcjach programowych. Zrodził się oto w demokratycznych mediach pewien kompleks państwa. Kiedyś państwo miało tak absolutny wpływ na media, że teraz słowo o państwie, o interesie państwowym, z trudem przedostaje się do programowych dokumentów, już nie mówię, że do słownika, którym ilustruje się zamierzenia programowe. Jakby państwo było z natury wrogie społeczeństwu i wolności. Rzecz jasna, koncepcja społeczeństwa obywatelskiego ogranicza jego omnipotencję, ale przecież nie jest państwu przeciwstawna. Państwo i jego organy, instytucje prawa, stoją na straży wolności i bezpieczeństwa. Oddaliśmy państwu świadomie ogromne obszary wymagające wspólnej regulacji.</u>
<u xml:id="u-7.18" who="#AndrzejUrbańczyk">Jedno można znaleźć w rozporządzeniach - partie polityczne. I tylko im się daje programowe gwarancje. Skoro telewizja jest narzędziem obywatelskiej kontroli, chcielibyśmy, aby polityka państwa była wyczerpująco i zrozumiale przedstawiana, by można ją było konfrontować, kontrolować, korygować i aby państwo nie było w życiu publicznym redukowane do jakiejkolwiek partii.</u>
<u xml:id="u-7.19" who="#AndrzejUrbańczyk">Pytanie ministra pracy Leszka Millera, czy ma prawo liczyć na współudział telewizji publicznej w uprzystępnianiu obywatelom założeń wielkich reform, np. ubezpieczeniowych czy programów walki z bezrobociem, w naszym pojęciu jest oczywiste i zrozumiałe. Ma prawo, a telewizja publiczna ma obowiązek znalezienia takich form programowych, aby znalazły społeczny rezonans, i miejsce na krytykę też. Mają prawo do swego miejsca w publicznej telewizji prezydent i premier, stosownie do odpowiedzialności, jaką dźwigają; nie zdobyli przecież władzy gwałtem. Tymczasem telewizja publiczna stała się obiektem uzasadnionych pretensji świata władzy. Tych pretensji można było uniknąć, gdyby z własnej ochoty i statutowego nadania zaproponowano rozsądne formy obecności organów państwa w programie. Zafundowano sobie zamiast tej propozycji kryzys w stosunkach między organami państwa i telewizją.</u>
<u xml:id="u-7.20" who="#AndrzejUrbańczyk">Krajowa Rada i Urząd Rady Ministrów, wnosząc swoje propozycje okienek (które mogą tylko ośmieszyć i poważne problemy, i politykę, a w istocie wyręczają telewizję publiczną), własną propozycją, z braku propozycji telewizyjnych, obnażają słabości myślenia o jej roli - wewnątrz instytucji, wewnątrz telewizji publicznej. To właśnie telewizja powinna była zrobić pierwszy krok w celu ułożenia relacji ze światem władzy, jeśli naprawdę chce być publiczna.</u>
<u xml:id="u-7.21" who="#AndrzejUrbańczyk">Telewizja publiczna ma prezentować sprawy publiczne, a nie partykularne. I nie do niej należy rozstrzyganie, co jest interesem publicznym, a co nim nie jest. O tym w społeczeństwie demokratycznym decydują obywatele oraz najwyższe instytucje w państwie. Telewizja publiczna jest jednak służebna zarówno wobec państwa, jak i wobec społeczeństwa. Nasza telewizja, choć nazywamy ją publiczną, zachowuje w dużym stopniu autonomiczność wobec rzeczywistych suwerenów, a także wobec rzeczywistych problemów. Jest upolityczniona w tym sensie, że pragnie prowadzić własną politykę. Koncentruje się nie na wyrażaniu rzeczywistej polityki państwa czy poglądów obywateli, ale na sprawowaniu „rządu dusz”, jakbyśmy byli w innych czasach, w innym miejscu i odmiennym otoczeniu, jakbyśmy żyli w niewoli, w oblężonej twierdzy, w której jedynie niektórzy mogą strzec suwerenności innych i swojej własnej.</u>
<u xml:id="u-7.22" who="#AndrzejUrbańczyk">Telewizja publiczna jest telewizją wysokich wymagań, a u nas jest często populistyczna, w tym sensie, że wzmacnia, rozpowszechnia, a nierzadko produkuje najłatwiejsze stereotypy. Są one obecne zarówno w jej słownictwie, terminologii, etykietach typu postkomunizm, totalitaryzm, reformatorzy, antyreformatorzy, jak i w obrazach. Schematy te bywają tak oderwane od świata, że same zaczynają uwierać i wywoływać np. wielkie zdziwienie dziennikarzy telewizyjnych, radiowych, prasowych również, że SLD naprawdę chce gospodarki rynkowej - szok, nikt o tym nie wiedział - i poważnie traktuje prawo jako nadrzędną, niepowtarzalną wartość. O tym, że w ogóle istnieje w Polsce partia socjaldemokratyczna, mówi się chyba dopiero od paru tygodni w normalnym języku, bo wcześniej mówiono, że to tylko postkomuniści - stempelek, innego słowa nie znajdujemy. Schematy te są szkodliwe, ich rozpowszechnianie jest autodestrukcyjne dla samych mediów, osłabia bowiem ich wiarygodność. Są też zabójcze dla demokracji, której podstawą jest przecież światły obywatel oraz dojrzała opinia publiczna. Stereotypy - pisał o tym kiedyś Walter Lippmann - oduczają myślenia, samodzielności, rozsądnego sceptycyzmu, odpowiedzialności, odwołują się do emocji, schematów, irracjonalizmu i resentymentów. Są jednym z największych zagrożeń dla liberalno-demokratycznego świata. Powtórzę i ja te myśli z pozycji socjaldemokraty, z pozycji lewicy. Telewizja obecna bywa zatem autodestrukcyjna, chce uchodzić, a właściwie jej kierownictwo, za ostoję heroizmu i pryncypialności, a w istocie wybrała żywot ułatwiony, łatwy do zastąpienia przez inne media, te, które wchodzą do konkurencji - przez prywatne stacje i odmienne przekaźniki.</u>
<u xml:id="u-7.23" who="#AndrzejUrbańczyk">Wysoka Izbo! Padło tu wiele surowych słów. Nie chciałbym nimi krzywdzić wielu wspaniałych ludzi telewizji. Ci, których krytyka ta dotyczy, odnajdą się w tym, co powiedziałem, sami. Nie chcę też generalizować. Są ludzie, którzy w telewizji rzeczywiście dokonują wielkiego wysiłku wyzwalania się z gorsetu dawnych nawyków. W środowisku telewizyjnym rozpoczęto - późno, bo późno, ale jednak - dyskusję o misji i strategii mediów publicznych. Niech słowa wypowiadane w imieniu mego klubu będą przyczynkiem do tej dyskusji. Bo traktujemy rolę telewizji publicznej bardzo poważnie. Powinna się ona stać jednym z najważniejszych pól, na których ludzie porozumiewają się ze sobą i wychodzą z gorsetów własnych uprzedzeń, a ich społeczne, zawodowe czy polityczne reprezentacje rozmawiają na oczach wszystkich z wszystkimi.</u>
<u xml:id="u-7.24" who="#AndrzejUrbańczyk">Myślę też, że chwila obecna, czas tworzenia się i krzepnienia nowych struktur ekonomicznych i politycznych, ale zarazem załamywania się dawnych wzorców, a w przypadku wielu ludzi - całego życia, wymaga włączenia do etycznej i kulturowej misji publicznych mediów nakazu pomocy widzowi, obywatelowi, po prostu wszystkim w odnajdywaniu się w nowych warunkach, często w przełamywaniu ich samotności i bezradności. Ten nakaz pomocy najlepiej wyraża się w haśle, że Polakom i Polsce najbardziej w tej chwili jest potrzebna informacja - mówię to i do środków przekazu, i do rządu, bo w tej kwestii zaniedbania są ogromne. Mam nadzieję, że tym wielu zadaniom polska telewizja publiczna może sprostać. Trzeba chcieć.</u>
<u xml:id="u-7.25" who="#AndrzejUrbańczyk">Kiedy posłowie lewicy i ich dzisiejsi koalicyjni partnerzy wspierali w poprzednim parlamencie kształtujący się dopiero model mediów publicznych, czynili to nie tylko dlatego, że byli w opozycji. Owszem, także dlatego, gdyż wtedy dawała szansę opozycji, a było to szczególnie ważne, gdyż dyktat ówczesnej większości odbierał lewicy prawo korzystania z dobrodziejstw demokracji przez stosowanie blokady nawet na tak oczywistej drodze, jak droga do miejsc w organach Sejmu. Kiedy popieraliśmy ten model, decydowało jednak coś zupełnie innego: wizja demokracji. Ta sama, którą w Sejmie obecnym przedstawił w znanej ofercie Aleksander Kwaśniewski. Ta wizja, która szanuje rolę opozycji legitymującej się społecznym mandatem.</u>
<u xml:id="u-7.26" who="#AndrzejUrbańczyk">Moje ugrupowanie nie chce powtarzać lekcji historii. Stale będziemy przerywać błędne koło dzielenia świata na swoich i obcych, godnych i trędowatych, tych, którzy mają prawo oceniać, i tych, którzy mogą być tylko oceniani. Niezależnie od racji przemawiających za przyjęciem sprawozdania Rady i mimo surowej krytyki telewizji, refleks tej postawy - mam nadzieję - odnajdzie Wysoka Izba w naszym stosunku do sprawozdania Rady jako do instytucji i traktowaniu w dobrej wierze roli, jaką pełni ten pozytywny fragment ładu demokratycznego w naszym kraju.</u>
<u xml:id="u-7.27" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-7.28" who="#komentarz">(Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Sejmu Aleksander Małachowski)</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę pana marszałka Józefa Zycha o zabranie głosu w imieniu Klubu Parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#JózefZych">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Z górą rok temu, gdy powołano Krajową Radę Radiofonii i Telewizji, towarzyszyły jej powstaniu zarówno wielkie nadzieje, jak i zróżnicowane oczekiwania społeczne i polityczne, a także obawy, czy nowa Rada sprosta swoim zadaniom. Należy bowiem pamiętać, że wyłoniona przez Sejm, Senat i pana prezydenta Rada była ciałem, któremu przypadła pionierska rola w kształtowaniu nowego ładu w polskiej radiofonii i telewizji, zarówno publicznej, jak i prywatnej. Intencją twórców ustawy o Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji było dążenie, by uczynić z niej ważny instrument kształtowania nowego ładu w sferze elektronicznych środków przekazu, oraz zapewnienie demokratycznej i społecznej kontroli nad działalnością nadawców programów radiowych i telewizyjnych. Dążeniu temu, co należy podkreślić, towarzyszyło wiele zjawisk, które miały i musiały mieć wpływ na ocenę zarówno Krajowej Rady, jak i zarządu spółki Telewizja Polska. Tej ostatniej szczególnie poświęcę więcej uwagi ze względu na rolę, jaką odgrywa ona w życiu społecznym.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#JózefZych">Jeżeli dziś sięgamy pamięcią do chwili tworzenia ustawy i przypominamy związane z nią oczekiwania, to należy zapytać, czy Rada spełniła te nadzieje i w jakim stopniu miała prawne, organizacyjne i polityczne warunki do ich urzeczywistnienia. Powinno to stanowić główny nurt naszej debaty na forum parlamentu. Mamy podstawy dokumentacyjne do takiej debaty w postaci obszernego sprawozdania Rady z jej rocznej działalności. Dokument ten - a także sprawozdanie komisji - w sposób szczegółowy przedstawia szeroką działalność Rady, wskazuje na jej niewątpliwy dorobek w dziedzinie restrukturyzacyjnej, w procesach przyznawania koncesji, w tworzeniu publicznej radiofonii i telewizji. Należy podkreślić, że Rada pracowała intensywnie, zajmowała się sprawami istotnymi, spełniając ważną rolę w niełatwym dziele budowy nowego ładu w eterze, w niełatwych często warunkach walki o wpływy nad telewizją. Dorobek ten jest godny podkreślenia, tym bardziej że była to praca pionierska i z tego, być może, wynikają potknięcia i kontrowersje wokół konkretnych decyzji Rady i osób zaangażowanych w jej działalność. Na te pozytywne wartości w pracy Rady wskazuje projekt uchwały Sejmu Rzeczypospolitej, przygotowany przez sejmową Komisję Kultury i Środków Przekazu. Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego podziela większość ocen sejmowej komisji, które dotyczą pozytywnych cech funkcjonowania Rady, zawartych w projekcie uchwały Sejmu. Dotyczy to w szczególności takich działań Rady, jak: publiczna jawność i kolegialność w podejmowaniu decyzji koncesyjnych, przekształcenia Polskiego Radia i Telewizji. Musimy mieć jednak świadomość, że ocena rocznych doświadczeń Rady jest okresem zbyt krótkim, by wyciągać daleko idące wnioski, szczególnie że procesy zmian dopiero zostały zainicjowane. Celem naszej debaty powinno być wskazanie perspektywicznych kierunków rozwoju polskiej radiofonii i telewizji oraz sposobów usunięcia wad, które zostały dostrzeżone.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#JózefZych">Wysoki Sejmie! Wydaje się, że dążąc do tego, aby telewizja, która do chwili wprowadzenia w życie ustawy była państwową, a obecnie stała się publiczną, nie określono, jakie reguły mają rządzić od początku do końca telewizją publiczną i na czym ma polegać kontrola społeczna. Podjęto działania np. w sprawie powołania Rady Programowej telewizji, lecz - mimo intensywnych starań jej członków - na skutek ogólnych sformułowań dotyczących jej uprawnień zaistniała konieczność wypracowania metody pracy przez samą Radę. Wydaje się, że Rada Programowa telewizji publicznej może istotnie wpływać na zmianę programów, a także na ocenę jej działalności. Wydaje się także, iż niektórzy członkowie różnych gremiów kierowniczych telewizji publicznej zapomnieli o tym, że telewizja publiczna - jednoosobowa spółka skarbu państwa stanowi nadal własność skarbu państwa, ma zatem wobec niego obowiązki, o których tu była mowa, i że nadal jest ona istotnym instrumentem w działalności tego państwa. Często dochodziło do nieporozumień i zbędnych sporów, a nawet wielu wystąpień, jak np. w sprawie wynagrodzeń członków zarządu; przypomnę, że ostatnio wczoraj. Przy okazji należy podnieść, że w celu uniknięcia dalszych kontrowersji konieczne jest uregulowanie wynagrodzeń członków zarządu we wszystkich jednoosobowych spółkach skarbu państwa, w tym także w telewizji. Przede wszystkim w interesie członków zarządu jednoosobowych spółek skarbu państwa leży, aby te problemy zostały rozwiązane jednoznacznie w sposób prawny, a także satysfakcjonujący.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#JózefZych">Sprawą godną debaty nie tylko na tym posiedzeniu pozostaje nadal model telewizji i radiofonii publicznej. Powinien to być w swej treści i formie model specyficznie polski, tzn. taki, który wynika z polskiej kultury, narodowych tradycji, odpowiada współczesnej mentalności Polaków i w najogólniejszym sensie uwzględnia polską rację stanu. Właśnie te kryteria w naszym przekonaniu powinny stanowić myśl przewodnią publicystycznych, informacyjnych i artystycznych poczynań radiowych i telewizyjnych audycji. Nie oznacza to wcale chęci zamykania polskiej radiofonii i telewizji w polskim zaścianku. Zachowując pełną otwartość na sprawy świata, szczególnie Europy, powinniśmy ją jednak prezentować z punktu zgodnego z polskim narodowym interesem i jego kulturą. Dlatego korzystając z nowoczesnego dorobku kulturalnego i telewizyjnego obcych środków przekazu ze szczególną troską należałoby w przyszłości wyważać programowe proporcje między tym, co najcenniejsze w polskiej kulturze, a tym często powierzchownym modelem kultury, filmów, widowisk, który określamy mianem amerykanizacji, a który w wielu przypadkach lansuje brutalny, egoistyczny model życia, sprzeczny z uznawanymi przez nas, Polaków, wartościami moralnymi i artystycznymi.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#JózefZych">Wysoki Sejmie! Życie dowodzi, że wciąż nam jest daleko do takiej telewizji i radiofonii publicznej, która byłaby w pełni obiektywna, bezstronna i szanowała prawdę o faktach, które omawia, do której wszystkie ugrupowania polityczne, a także państwo, miałyby równy dostęp. Uważamy, że znaczny postęp w tym zakresie stanowi rozporządzenie Krajowej Rady o dostępie partii i ugrupowań politycznych do telewizji publicznej. Rozpoczęty proces należy jednak doskonalić. Szczególną rolę na tym odcinku ma do spełnienia Krajowa Rada, zarząd spółki Telewizja Polska oraz - w ramach ogólnego nadzoru - Sejm i Senat.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#JózefZych">Wysoki Sejmie! Właściwie każdego dnia, oglądając to, co prezentuje nam telewizja i radiofonia, zastanawiamy się, dlaczego te prezentacje są często subiektywne, czasami tendencyjne, a bywa że i dalekie od prawdy. Wzbudza to tyle kontrowersji, protestów, nieporozumień. Takiej sytuacji nie powinno się nadal tolerować. Nie oznacza to, że wzywam do zaprowadzenia jakiejkolwiek cenzury emitowanych programów. Odwołuję się do twórców audycji, ich rzetelności, obiektywizmu i szacunku dla dziennikarskiej etyki. Zresztą wysunięto koncepcję opracowania zasad etycznych dziennikarzy telewizyjnych.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#JózefZych">Wysoki Sejmie! Zdaniem Klubu Parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego zdarzały się i nadal zdarzają wykroczenia przeciwko rzetelności w informowaniu ze strony niektórych autorów i dysponentów programów. Powoduje to, że wciąż aktualne jest spełnienie oczekiwania na obiektywną telewizję i radiofonię publiczną, godną demokratycznego państwa, w którym szanuje się nie tylko wolność słowa, ale i jego prawdziwość.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#JózefZych">W ocenie klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego negatywnym przykładem braku takiego obiektywizmu były audycje telewizyjne na temat wsi i gospodarki żywnościowej. Z inicjatywy naszego klubu ponad 100 posłów złożyło protest w tej sprawie, krytykując autorów audycji adresowanych do wsi i mówiących o wsi, za ich jednostronność, prezentowanie wsi jako wyłącznie warsztatu produkcyjnego, bez ukazywania różnorodnych problemów politycznych, społecznych, kulturalnych tego środowiska, w którym nie tylko się orze, sieje i młóci, ale także żyje w nim niemal połowa mieszkańców naszego kraju.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#JózefZych">Dostrzegamy tutaj pewne zmiany i chcielibyśmy, aby były one nieodwracalne. Oczekujemy, że kierownictwa polskiej telewizji i radiofonii wpłyną na zmianę tego jednostronnego obrazu życia wsi polskiej, a oceniana dziś Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji pomoże w spełnieniu tych oczekiwań.</u>
<u xml:id="u-9.10" who="#JózefZych">Z rocznych doświadczeń Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wynika, że ustawa będąca podstawą jej działalności wymaga nowelizacji. Dotyczy to szczególnie braku precyzyjnych ustaleń na temat powoływania i odwoływania jej członków - o czym była mowa - które to braki wywołały tyle zbędnych zakłóceń w pracy Rady. Niezbędne zmiany we wspomnianej ustawie Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego poprze.</u>
<u xml:id="u-9.11" who="#JózefZych">Wysoki Sejmie! Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego będzie głosował za przyjęciem sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji oraz za podjęciem uchwały zaproponowanej przez Komisję Kultury i Środków Przekazu.</u>
<u xml:id="u-9.12" who="#JózefZych">Uczynimy to w przekonaniu, że pomimo wielu krytycznych uwag pod adresem Rady, a zwłaszcza samej telewizji, pracowała ona - to znaczy Rada - w trudnych warunkach organizacyjnych i prawnych i spełniła istotną rolę w zapoczątkowaniu złożonego procesu przekształceń w publicznych i prywatnych środkach przekazu radiowego i telewizyjnego. Uważamy, że Krajowej Radzie należy dać szansę kontynuowania rozpoczętych prac, a w szczególności uwzględnienia tych wszystkich uwag, które padną w czasie dzisiejszej debaty.</u>
<u xml:id="u-9.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu marszałkowi i proszę o zabranie głosu przedstawiciela klubu Unii Wolności pana posła Zdobysława Milewskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#ZdobysławMilewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Debatujemy dziś nad sprawozdaniem Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Ta debata ma znaczenie zasadnicze. Przeszło rok temu do polskiego systemu demokratycznego wprowadziliśmy zupełnie nową instytucję. Krajowa Rada na mocy zapisu konstytucyjnego stoi na straży wolności słowa, realizacji prawa obywateli do informacji oraz interesu społecznego w radiofonii i telewizji. Jest ważnym elementem podziału i równowagi władzy.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#ZdobysławMilewski">Debata nad pierwszym sprawozdaniem Rady jest zarazem pierwszą oceną prawa o radiofonii i telewizji dokonywaną przez polski parlament i okazją do deklaracji podtrzymania woli zachowania demokratycznego ładu w eterze.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#ZdobysławMilewski">Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, stworzona jako niezależny organ państwowy, gwarantuje niezależność radiofonii i telewizji od doraźnej koniunktury politycznej. Czuwa nad zachowaniem pluralizmu w elektronicznych środkach przekazu. Budując ten jedyny - jak dotąd - organ państwa, który w ostatnich 4 latach powstawał od fundamentu, polski prawodawca zadbał o to, by w skład Rady weszli zarówno przedstawiciele ówczesnej władzy, jak i ówczesnej opozycji. Sceptycy przewidywali wtedy, iż ciało tak różnolite politycznie nie będzie mogło zgodnie pracować. Tymczasem wbrew tym obawom znacząca większość decyzji Rady podejmowana była jednomyślnie. Wypracowanie mechanizmów consensusu jest ważnym osiągnięciem Rady.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#ZdobysławMilewski">Istnienie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, która wzorowana była na podobnych instytucjach krajów o ustabilizowanej demokracji, daje nam przodownictwo w dziedzinie budowy demokratycznego ładu w eterze w gronie państw budujących demokrację. Wysoko oceniamy działalność Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Z najważniejszych swych zadań, w naszym przekonaniu, Rada wywiązała się dobrze. Szczególną aprobatę Klubu Parlamentarnego Unii Wolności budzi tryb, w którym Rada przeprowadziła proces koncesyjny. Jawność przesłuchań wnioskodawców, czytelne i podane do publicznej wiadomości kryteria mogą stanowić wzór dla innych instytucji publicznych tam, gdzie nieodzowne jest koncesjonowanie działalności.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#ZdobysławMilewski">Nie budzi również naszych zastrzeżeń wynikające z ustawy, a przeprowadzone przez Radę, przekształcenie telewizji i radiofonii państwowej w telewizję publiczną. Wysoko cenimy starania Rady mające na celu praktyczne zachowanie niezależności nadawców radiowych i telewizyjnych. Jak wynika z ostatnio przeprowadzonych badań, docenia te działania również szersza publiczność.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#ZdobysławMilewski">Aprobujemy działalność prawodawczą Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Wysoką jakość jej pracy na tym polu potwierdziła konferencja międzynarodowych ekspertów, którzy obradowali ostatnio pod auspicjami Rady Europy w Jadwisinie. Wart podkreślenia jest również fakt aktywnego włączenia się Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji w prace organizacji międzynarodowych w dziedzinie polityki audiowizualnej. Fakt, że interes Polski w tej dziedzinie jest dziś po raz pierwszy reprezentowany na forum Rady Europy i Unii Europejskiej, ma wielką wagę.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#ZdobysławMilewski">W toku publicznej dyskusji o Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji, która trwa już od wielu tygodni - a i w tej debacie często da się słyszeć głosy krytykujące Radę za sposób, w jaki funkcjonuje publiczna telewizja - zarzuca się telewizji stronniczość polityczną, nierzetelność, niewystarczający dostęp organów władzy i polityków do telewizji. Unia Wolności też ma powody do krytyki poszczególnych programów, jednak rozumiemy, że w trakcie wielkiej przebudowy telewizji zdarzają się błędy. Rzecz w tym, żeby je konsekwentnie eliminować. Dzięki ustawie o radiu i telewizji, istnieniu normalnych ustawowych mechanizmów, dostępny jest tryb, w którym można eliminować błędy, a pokrzywdzonym dawać satysfakcję. To też ważny wynik istnienia Rady i innych instytucji, takich jak wspomniane dzisiaj rady programowe.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#ZdobysławMilewski">W tej wielkiej dyskusji o telewizji niepokoją mnie tylko te wypowiedzi polityków, które zmierzają do wyeliminowania napięcia między światem polityki a mediami. W demokratycznym świecie takie napięcie jest regułą i jest nieodłączne od niezależności dziennikarskiej. Dzisiaj z tej trybuny usłyszałem wypowiedź posła Urbańczyka o tym, że istnieje kryzys między światem polityki a światem mediów i światem telewizji w szczególności. Panie pośle, myślę, że kryzysu takiego, o jakim pan mówił, nie ma. Jednocześnie bardzo się obawiam, że można o takim kryzysie mówić i konstatować jego istnienie, żeby próbować ograniczać dziennikarską niezależność.</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#ZdobysławMilewski">Zauważamy, że w dyskusji o Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji nieproporcjonalnie wiele mówi się o informacji i publicystyce politycznej. Mojemu klubowi zależy również na tym, jaki będzie w radiu i telewizji poziom rozrywki, edukacji czy publicystyki kulturalnej. Liczymy, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji czuwać będzie nad tym, by był to poziom przyzwoity.</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#ZdobysławMilewski">W dyskusjach nad sprawozdaniem, w wypowiedziach, które słyszymy w tej debacie, najczęściej da się słyszeć pytanie: Jak decyzje Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji służyły państwu, rządowi, politykom? — zamiast pytania: Jak służyły one obywatelom, czy były skuteczne w ubezpieczaniu tych wolności obywatelskich, o których mowa w art. 10 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, ratyfikowanej przez tę Izbę, oraz w „małej konstytucji”? To nie jest tylko polski problem. W krajach z nami sąsiadujących zdarzały się wypadki odwołania podobnych rad. I wszędzie słyszymy to samo uzasadnienie: Skoro media, dziennikarze, telewizja nie potrafią być odpowiedzialne, to rząd lub partie polityczne powinny ingerować w ich działalność, ponieważ reprezentując większość wyborców mają do tego nie tylko mandat, ale muszą czuć się odpowiedzialne za całość spraw w państwie. To jest jednak błędne rozumowanie. To sposób myślenia odziedziczony po poprzednim systemie, w którym media — a telewizja w szczególności — były atrybutem sprawowania władzy. Nieodpowiedzialność dziennikarzy bywa faktem, ale jest też faktem, że nie ma odpowiedzialności bez wolności. Zdaniem Unii Wolności Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji dobrze wywiązała się z konstytucyjnego zadania stania na straży wolności słowa, realizacji prawa obywateli do informacji oraz interesu społecznego w radiofonii i telewizji oraz właściwie wykorzystała niezależność, którą dał jej ustawodawca.</u>
<u xml:id="u-11.10" who="#ZdobysławMilewski">Panie Marszałku! Panie Posłanki! Panowie Posłowie! Nasz klub nie uważa dzisiejszego głosowania za skwitowanie wszystkich poszczególnych decyzji i działań Rady. Niektóre z nich budzą i nasze, często znaczne, wątpliwości. Traktujemy to głosowanie jako wyraz poparcia dla zasadniczych rozwiązań prawnych i oceny realizacji najważniejszych zadań Rady. Dlatego Klub Parlamentarny Unii Wolności głosował będzie za przyjęciem sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.</u>
<u xml:id="u-11.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-11.12" who="#komentarz">(Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Sejmu Józef Zych)</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#JózefZych">Obecnie głos zabierze pan poseł Artur Smółko, Unia Pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#ArturSmółko">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Oceniamy dzisiaj po raz pierwszy działanie instytucji, która nie ma w naszej części Europy precedensu. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji jest instytucją tak ważną, albowiem to właśnie po uchwaleniu ustawy o radiofonii i telewizji oraz po powołaniu Rady po raz pierwszy mediami elektronicznymi w Polsce i w tej części Europy miała zajmować się nie partia sprawująca władzę, wraz ze swoim wydziałem do spraw propagandy czy Radiokomitetem, ale instytucja suwerenna, której niezależność gwarantowana jest konstytucyjnie. Nie należy się wobec tego dziwić, że wiązano z Krajową Radą wielkie nadzieje. Miała więc Rada uporządkować ład w eterze, telewizję państwową zmienić w publiczną, pouciszać piratów, gwarantować niezależność mediów, wiarygodność informacji, rzetelność dziennikarzy. Oczekiwania wobec Rady były duże. Były to przy tym oczekiwania nie tylko telewidzów, słuchaczy radia, płatników abonamentu, ale były to też bardzo konkretne oczekiwania aktorów życia publicznego. Nie może więc zaskakiwać fakt, że Rada wywoływała kontrowersje, po decyzjach Rady wybuchały spory, a przeciw — jak to powiedziano — dziecku Rady, czyli telewizji — wytoczono już chyba najcięższą artylerię, także na tej sali.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#ArturSmółko">Panie Posłanki! Panowie Posłowie! Mass media, ich porządek, nadzór nad nimi zawsze budziły, budzą i budzić będą wielki apetyt polityków, władzy. To prawda banalna. Zawsze też toczyć się będzie spór o to, czyje i w jakim stopniu wolne powinny być media publiczne. Oczywiście najłatwiej byłoby powiedzieć, że powinny być społeczne, obywatelskie. Ale przecież zawsze jest tak, że politycy opozycji przekonywać będą, że telewizja jest za bardzo rządowa, za mało wolna, zaś politycy rządowi jak niepodległości bronić będą tezy, że telewizja nie tyle jest publiczna, ile antyrządowa. Przecież takie głosy słyszymy. I bez wątpienia jest to przejawem toczącej się wokół mediów gry politycznej, której częścią może być czy też jest dzisiejsza debata. Bo przecież nie trzeba wielkiej wyobraźni, by powiedzieć, że o przyjęciu bądź nieprzyjęciu omawianego sprawozdania zdecydują nie tylko racje merytoryczne, ale i takie, które merytorycznego związku ze sprawozdaniem nie mają.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#ArturSmółko">Oczywiście bardzo się cieszę, kiedy słyszę, że zarówno klub SLD, jak i PSL zgodnie przyjmą sprawozdanie w imię wolności słowa etc. Oczywiście wierzę szczerze w intencje, choć kiedy przypominam sobie te wszystkie groźby pod adresem telewizji i wynik wczorajszego senackiego głosowania, to przychodzi na myśl zakończenie bajki Krasickiego o tym, jak to wśród serdecznych przyjaciół psy zająca zjadły.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#ArturSmółko">Wysoka Izbo! Ocena sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji jest dodatkowo skomplikowana z powodu faktu, że mamy omówić działania Rady tylko do marca br. Tymczasem śmiem twierdzić, że to nie decyzje podejmowane w okresie objętym sprawozdaniem zdecydują o ocenach większości. Zwróćcie państwo uwagę, co wydarzyło się po marcu. Oto rozpoczął się spór o dostęp rządu do telewizji. Pan minister Strąk powiedział nawet coś o zapisaniu telewizyjnych godzin rządowych w ustawie, a opinia publiczna zmierzyła się z problemem, kto powinien pisać, a kto czytać i jak długie mają być oświadczenia pana premiera w telewizyjnych „Wiadomościach”. W tym czasie pan prezydent najpierw zaczął straszyć, później odwołał, w końcu powołał — jak należy sądzić, podobnie jak przy odwołaniu bezprawnie — przewodniczącego Rady. To się oczywiście nakłada na dzisiejszą decyzję.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#ArturSmółko">Należy też powiedzieć, że nie bez znaczenia dla wielu oceniających Krajową Radę jest jej skład polityczny. Można wszak bronić tezy, że skład polityczny Rady nie przystaje do składu tej Izby. Można. Ale Unia Pracy z tego zarzutu Radzie nie czyni, choć podtrzymujemy pogląd wyrażany przez Unię Pracy jeszcze w poprzedniej kadencji, że w Radzie powinni znaleźć się ludzie powoływani z racji autorytetu i znajomości problemu, a nie z racji stażu partyjnego czy partyjnej przynależności. Jest to oczywiście zarzut bardziej wobec ustawy niż wobec Krajowej Rady. Zresztą wiele trudności, na jakie napotykała Krajowa Rada, wynikało z błędów ustawy. Przede wszystkim ustawa nie do końca gwarantowała Radzie to, co w istocie stanowić miało o jej sile, czyli niezależność. Ustawa nie gwarantuje Radzie niezależności. Bo jak może być niezależna, np. od prezydenta, instytucja, w której pan prezydent nie tylko wyznacza przewodniczącego, ale również wyznacza pensje. Przecież nie jest tajemnicą, że po różnych decyzjach zastosowano wobec Rady swoisty finansowy szantaż. Mówili o tym nie tylko członkowie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#ArturSmółko">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Z pewnością uwarunkowania, w jakich Rada podejmowała najistotniejsze decyzje, łatwe nie były. Rozpatrując przedstawione sprawozdanie, musimy ocenić rzetelnie, czy Rada wywiązuje się z obowiązków nałożonych na nią przez ustawę, czy nie.</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#ArturSmółko">Spróbujmy więc przedstawić te obowiązki. Miała Rada rozpocząć i przeprowadzić proces koncesyjny. I tak się stało. Wrócę jeszcze do tego w dalszej części wystąpienia. Miała Rada stworzyć niezależne od ingerencji czynników politycznych telewizję i radio publiczne. To oczywiście wymaga czasu, to musi być proces. Wiele jest wobec telewizji zarzutów. Trzeba jednak powiedzieć, że ten proces został rozpoczęty, a sprawozdanie dotyczy raptem 3 miesięcy urzędowania prezesa Walendziaka.</u>
<u xml:id="u-13.7" who="#ArturSmółko">Co jeszcze? Miała Rada przekształcić telewizję i radio w spółki prawa handlowego. Przekształciła. Miała dokończyć likwidację państwowej jednostki organizacyjnej Polskie Radio i Telewizja. Likwidacja została dokończona. I mimo że dziś nie ma zgody co do tego, kto miał rację w sporze między Najwyższą Izbą Kontroli a likwidatorem panem Zaorskim w sprawie finansowej dowolności, jaka panowała w telewizji, to jednak jest faktem, że likwidacja została dokończona.</u>
<u xml:id="u-13.8" who="#ArturSmółko">Miała też Rada walczyć z piractwem, ale trzeba przecież powiedzieć, że z piractwem walczyć miała nie tylko Rada. Można pytać, czy Rada otrzymała istotne wsparcie na przykład ze strony Ministerstwa Sprawiedliwości. Dlaczego - też trzeba pytać - Ministerstwo Łączności podejmowało takie, a nie inne decyzje?</u>
<u xml:id="u-13.9" who="#ArturSmółko">W końcu, jak się pisze w sprawozdaniu, miała Rada zorganizować swój aparat wykonawczy. Jeśli o to chodzi, postępy są największe: Średnioroczne zatrudnienie pracowników Rady wzrosło z 52 osób w roku 1993 do planowanych 146 w roku bieżącym, czyli o ok. 200%. To oczywiście, mówiąc poważnie, powinno zastanawiać. Dlatego chciałbym zapytać: Czy taki wzrost zatrudnienia jest naprawdę niezbędny?</u>
<u xml:id="u-13.10" who="#ArturSmółko">Przechodzę do rzeczy istotniejszych. Chciałbym podsumować: Gdybyśmy mieli dziś ocenić działania Krajowej Rady, ocenić, czy sprostała ona wynikającym z ustawy obowiązkom, to odpowiedź musiałaby brzmieć: Tak, sprostała. Po czym zawsze pojawia się jakieś „ale”. Niemniej to „ale”, w naszej ocenie, nie przesądza. Sądzimy, chcę to powiedzieć wyraźnie, że generalnie bilans osiągnięć Rady jest pozytywny. Dlatego Unia Pracy będzie głosować za przyjęciem sprawozdania. Nie oznacza to jednak, że nie chcemy formułować z tej trybuny zarzutów i pytań.</u>
<u xml:id="u-13.11" who="#ArturSmółko">Wysoka Izbo! Tym, co szczególnie zwracało uwagę opinii publicznej, był proces koncesyjny, zwłaszcza najbardziej jak do tej pory kontrowersyjna decyzja Rady związana z przyznaniem ogólnopolskiej koncesji telewizyjnej PolSatowi. Oczywiście mam świadomość, że być może nie jest to wina Rady, niemniej mamy prawo się dziwić, kiedy tak strategiczną koncesję uzyskuje kandydat, wobec którego wytacza się bardzo ciężkie zarzuty. Nie chcę toczyć debaty na poziomie ustalania liczby paszportów pana Solorza, ale niepokoi mnie sposób związany z uzyskiwaniem informacji o kandydatach do koncesji - jak słyszeliśmy, różnych informacji dla różnych organów państwa polskiego. Dzisiaj wszyscy zachowują się tak, jakby nie było problemu, jakby nic się nie stało. My tak jednak nie uważamy. Gdzieś leży przyczyna, gdzieś między Urzędem Ochrony Państwa a Krajową Radą. Ktoś tu postępował nieczysto. Kiedy na posiedzeniu Komisji Kultury i Środków Przekazu pytałem pana Marka Markiewicza, czy nie uważa, że byłoby celowe, żeby była jasna procedura i oblig swoistego kwalifikowania kandydatów do koncesji, bo przecież nie o koncesje na sprzedaż lizaków tu chodzi, odpowiedział mi, że nie. Chcę powiedzieć, że jest tu między nami różnica zdań.</u>
<u xml:id="u-13.12" who="#ArturSmółko">Jeżeli już jestem przy procesie koncesyjnym - myślę, że trzeba postawić pytanie natury bardziej ogólnej. Czy słuszna była podjęta przez Radę decyzja o tworzeniu konkurencji dla publicznej telewizji poprzez przydzielenie koncesji ogólnopolskiej? Czy nie należało szukać szansy - nie wiem tego, powtarzam, że tego nie wiem - na atrakcyjną telewizję prywatną, konkurencyjną zarazem dla telewizji publicznej, w systemie koncesji lokalnych, regionalnych? Dzisiaj mamy jednak nudną telewizję ogólnopolską, tę prywatną ogólnopolską, i ciekawe lokalne telewizje pirackie. Zresztą co to za pirat, w którym występuje prezydent Rzeczypospolitej, premier i pozostali ważni ludzie tego kraju?</u>
<u xml:id="u-13.13" who="#ArturSmółko">Wrócę jednak do pytania: Czy nie jest tak, że kilka koncesji na telewizję regionalną sprawiłoby, że mówilibyśmy o problemie piractwa, ale skala tego problemu byłaby trochę mniejsza? Koncesje wiążą się nierozerwalnie ze skalą piractwa, tak po prostu jest. Dlatego jestem ostrożny w krytyce Rady - wiem, że w doprowadzeniu do obecnej sytuacji ma spory udział Ministerstwo Łączności czy Ministerstwa Obrony Narodowej. Chciałbym jednak dziś, po zakończeniu pewnej części procesu koncesyjnego, zapytać: Skoro piszecie panowie w sprawozdaniu, że w kraju działało 55 nielegalnych nadawców radiowych oraz 19 telewizyjnych, nie płacących podatków, nie kontrolowanych - chodzi o działalność programową, techniczno-gospodarczą - to który z tych podmiotów, który nie płacił podatków, otrzymał koncesję? Jeżeli ją otrzymał, to dlaczego, jak to się stało?</u>
<u xml:id="u-13.14" who="#ArturSmółko">Panie Posłanki i Panowie Posłowie! Przedmiotem tej debaty ma być także telewizja publiczna. Nie ukrywamy, że mamy swoje zastrzeżenia wobec polityki prezesa Walendziaka, ale chciałbym też powiedzieć otwarcie, że będziemy sprzeciwiać się tym wszystkim działaniom, które grozić będą kolejnymi czystkami politycznymi w telewizji - one zresztą mogą być dokonywane przez ludzi, którzy mają w tym pewną praktykę. Chcę też jednak stwierdzić mimo wszystko, że od pana prezesa Walendziaka oczekiwaliśmy i oczekujemy raczej działań na rzecz zmiany kultury dziennikarskiej niż wymiany dziennikarzy z uwagi na poglądy.</u>
<u xml:id="u-13.15" who="#ArturSmółko">Szanowni Państwo! Są na tej sali różne pomysły, co zrobić ze sprawozdaniem, co zrobić z Radą. Różne pomysły w tym względzie, choć nierzadko podobne, są prezentowane w innym warszawskim, historycznym budynku. Chciałbym w imieniu mego klubu powiedzieć, że chociaż mamy do Rady zastrzeżenia, chociaż krytykujemy telewizję, to - mimo że nie mamy swojego człowieka w Radzie - będziemy głosować za przyjęciem sprawozdania i działać na rzecz takiej nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji, by Rada była instytucją niezależną od wszystkich ośrodków władzy. Będziemy dzisiaj głosować nad sprawozdaniem w specyficznej sytuacji, w sytuacji odrzucenia sprawozdania przez Senat. Chcę powiedzieć, że wymusza to określone zachowania, ponieważ każdy z nas, który będzie głosował przeciwko sprawozdaniu, musi wiedzieć, że głosuje za oddaniem Rady czy też telewizji jednemu ośrodkowi władzy.</u>
<u xml:id="u-13.16" who="#ArturSmółko">Unia Pracy będzie głosować za sprawozdaniem, ponieważ do pełnej oceny krytycznej trzeba więcej doświadczeń i faktów, pełniejszego bilansu. Na to trzeba poczekać. Będziemy głosować za sprawozdaniem, ponieważ głosowanie za przyjęciem sprawozdania jest w istocie głosowaniem za tym, czy polskie media mają być wolne, czy ich niezależność ma być nieskrępowana.</u>
<u xml:id="u-13.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#JózefZych">O zabranie głosu proszę pana posła Krzysztofa Króla, Konfederacja Polski Niepodległej.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#KrzysztofKról">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! O ważności misji środków masowego przekazu nie trzeba nikogo przekonywać. Świadomość tej misji leżała u genezy powołania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Powołując Krajową Radę, poprzedni Sejm wiele mówił o niezależności mass mediów, równości, wiarygodności. Poprzedni Sejm dał wielki początek procesowi wyjścia z systemu, w którym środki masowego przekazu były podporządkowane bądź władzy państwowej, bądź władzy politycznej. Ten początek był niezwykle trudny. Zadanie stawiane przed Krajową Radę było niezwykle ciężkie. Krajowa Rada rozpoczynała swoją działalność w sytuacji, kiedy łamane były kręgosłupy dziennikarskie, kiedy dziennikarze byli nauczeni dyspozycyjności wobec ośrodków władzy, kiedy najpierw pytali się swoich mocodawców politycznych, co mają przekazać w telewizji, w radiu czy w gazetach, dopiero później myśleli. I z tego stanu bardzo trudno wyjść. Lecz mój klub widzi, że z tego stanu bardzo powoli wychodzimy. Za wolno, ale jednak wychodzimy. I wielką zasługą Krajowej Rady jest to, że ten stan się kończy. Wielką zaś jej wadą — że ten stan jeszcze w tak dużej mierze trwa.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#KrzysztofKról">Krajowa Rada, naszym zdaniem, niesłusznie poświęciła się w swoim rocznym okresie działalności głównie sprawom koncesyjnym. Uważamy, że zainteresowanie Krajowej Rady publiczną telewizją i radiofonią było niedostateczne, że nie nastąpiło tutaj konieczne zrównoważenie obu tych ważnych kwestii. Koncesje zawsze są dyskusyjne, należy z uznaniem podkreślić tylko jedno, mianowicie że najważniejsze rozstrzygnięcia były podejmowane jednogłośnie bądź prawie jednogłośnie, co przy tak pluralistycznym składzie Krajowej Rady jest bardzo dobrą oznaką. Praktycznie żadna z osób uczestniczących w powołaniu Krajowej Rady, w skład którego to 9-osobowego ciała wchodzą przedstawiciele chyba 6 czy 7 partii politycznych, nie mogła przypuszczać, że jakakolwiek decyzja zapadnie jednogłośnie. Jeśli tak się zdarzało, to jest to wynik bardzo pozytywny, bardzo obiecujący.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#KrzysztofKról">Można wytknąć, oceniając przyznawanie koncesji, również pewne błędy. Nie chodzi tutaj oczywiście o ocenę, kto powinien koncesję otrzymać - nie jest to temat tej debaty, jest to suwerenna decyzja Krajowej Rady. I traktując poważnie telewizję publiczną i Krajową Radę jako przedstawicieli czwartej władzy państwowej, traktując poważnie Krajową Radę jako organ konstytucyjny, możemy mówić o zasadach, a nie o decyzjach - w większym stopniu o zasadach niż o decyzjach. Otóż co do zasad, to na pewno krytycznie należy odnieść się do tego, iż różne koncesje były przydzielane w różnym czasie. Wywołało to wiele sporów, wiele kontrowersji. Ci, którzy otrzymywali koncesje później, mieli słuszne pretensje, że postawiono ich w sytuacji trudniejszej, a ci, którzy otrzymali te koncesje jako pierwsi, słusznie czują się uprzywilejowani. Tego uprzywilejowania, zdaniem mego klubu, być nie powinno.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#KrzysztofKról">Krajowa Rada niestety w małym stopniu zajęła się stworzeniem zasad dla telewizji publicznej - zasad, reguł, regulaminów, wreszcie kodeksów. Wydaje się, że zbyt szybko odcięła pępowinę, która ją łączy z telewizją, z radiem publicznym. Wydaje się, że obowiązkiem Krajowej Rady jest tworzenie takich reguł, i to, co zaczęło być tworzone, ten nieszczęsny pomysł okienek dla partii politycznych, jest szlachetnym w intencjach, ale błędem. Szlachetnym w intencjach, chociaż bowiem rozumiemy te intencje, podzielamy te intencje, to uważamy, że metoda i skutki stosowania tej metody będą złe.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#KrzysztofKról">Postrzegając generalne zadanie Krajowej Rady jako tworzenie wiarygodnego, niezależnego systemu radiofonii i telewizji, należy powiedzieć, że dzięki temu mechanizmowi pojawiła się konkurencja, konkurencja między telewizjami publiczną i prywatnymi, pojawiła się konkurencja w radiofonii. Dzięki tej konkurencji mamy do czynienia z bitwą o wiarygodność. Dzięki tej konkurencji mamy do czynienia z tym, że odtwarzają się kręgosłupy w środowisku dziennikarskim, prostują się charaktery i coraz rzadziej mamy do czynienia z dziennikarzami dyspozycyjnymi wobec jakiegokolwiek ośrodka władzy. Widzimy, że ten proces, choć bardzo powolny, ale następuje, że żaden dziennikarz nie boi się już, co powie premier, że skrzywi się prezydent, że jakiś pierwszy sekretarz krytycznie zaopiniuje jego program. Wydaje się, że ten strach powoli przemija, chociaż na pewno przemija za wolno.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#KrzysztofKról">Wydaje się, że jest konieczne, ażeby Krajowa Rada z większą aktywnością i bardziej efektywnie zajęła się sprawami obiektywizacji ocen publicznej radiofonii i telewizji. Przez obiektywizację rozumiem plany Krajowej Rady wdrożenia - jak to nieładnie określa Rada - monitoringu programów publicystycznych i informacyjnych, czyli oceny, czy rzeczywiście środki masowego przekazu są sprawiedliwe, są zrównoważone, jeśli chodzi o poszczególne ugrupowania polityczne, są wreszcie wiarygodne. Wydaje się, że za mały nacisk jest na to położony.</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#KrzysztofKról">Oceniając Krajową Radę trzeba również powiedzieć, że, niestety, w niewielkim stopniu korzystała z doświadczeń telewizji publicznych krajów demokratycznych, krajów, w których telewizja i radiofonia publiczna istnieją od wielu lat. Wydaje się przykładowo, że przynajmniej warta rozważenia jest kwestia taka, iż np. w BBC telefoniczne sondaże telewizyjne są niewskazane, są traktowane jako coś, co nie powinno mieć miejsca, ponieważ zawsze jest tu możliwość manipulacji. Zresztą niedługo będzie, mam nadzieję, ogłoszony publicznie raport zespołu niezależnych socjologów jednego z uniwersytetów — konkretnie w Warszawie — oceniających właśnie programy telewizyjne pod tym kątem, czy programy telewizyjne z udziałem słuchaczy, którzy dzwonią do tych programów, są wiarygodne. Przyznam, że Krajowa Rada powinna zrobić to wcześniej, że nie powinna czekać, aż Uniwersytet Warszawski to zrobi, ponieważ wstępne efekty pracy tych osób, które w celu sondażowym i badawczym dzwoniły zarówno „na tak”, jak i „na nie”, pokazały, że wyniki są zatrważające; być może niezgodnie z intencjami, być może duch świętej telekomunikacji tutaj rządzi, ale jak gdyby jest to sprawa, która powinna należeć do Krajowej Rady, ponieważ wielokrotnie wzbudzała emocje społeczne, wielokrotnie wywoływała rozmaite opinie.</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#KrzysztofKról">Podczas oceniania sprawozdania Krajowej Rady padło na tej sali — i jeszcze wcześniej, w środkach przekazu, w prasie — bardzo wiele słów, bardzo wiele zarzutów. Zarzuty te znalazły się również w wystąpieniu posła sprawozdawcy. Nie rozumiem, dlaczego poseł sprawozdawca stwierdził, iż mimo że miał przedstawić sprawozdanie, to z braku czasu tego sprawozdania nie przedstawił, tylko zaprezentował wątki dyskusji. Wydaje mi się, że powinno być dokładnie odwrotnie: najpierw sprawozdanie, a później wątki dyskusji. Ale nie dotyczy to tego sprawozdania. Chodzi o nurt krytyczny wobec telewizji i ta debata tutaj jest jak gdyby debatą zastępczą o prezesie Walendziaku, jest debatą zastępczą o telewizji i jakby sprawa Krajowej Rady niknie za tym problemem. Chcę powiedzieć, że wyraźnie widzę tutaj — jako uważny słuchacz radia i uważny widz telewizji — niezwykłą obłudę lewicy. Niezwykłą obłudę lewicy, ponieważ wbrew temu, co panowie i panie mówicie, widać, że wasze interwencje w programach informacyjnych są skuteczne. Widać, jeśli chodzi o programy informacyjne, jaki dają efekt telefony z siedziby SLD, telefony z innych siedzib partyjnych, telefony z rządu. Widzę, że Telewizyjna Agencja Informacyjna zaczyna pękać, ludzie zaczynają się poddawać, łamiecie im kręgosłupy — te kręgosłupy, które bardzo często w przeszłości były już naruszane. Te kręgosłupy jest bardzo trudno odbudować. Kontynuując taki proceder, narażamy się na to, że być może stracimy ostatnią okazję, żeby stworzyć niezależne dziennikarstwo.</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#KrzysztofKról">Widzę w telewizji, słyszę w radiu, jak niezwykle pozytywnie traktowany jest Sojusz Lewicy Demokratycznej. Widzę, jak dyspozycyjni dziennikarze - niestety, dyspozycyjni dziennikarze - kreują nowe gwiazdy - panią Sierakowską, pana Millera - niezależnie, na jaki temat mówią. Widzę doskonale, że w wielu programach publicystycznych, co mnie osobiście oburza, występują osoby oskarżone o zbrodnie, oskarżone o najcięższe przestępstwa i polityczne - jak zamach stanu, i pospolite - jak podżeganie do morderstwa, że występują w takich programach panowie Jaruzelski i Kiszczak. Mnie to oburza.</u>
<u xml:id="u-15.9" who="#KrzysztofKról">Szczególna obłuda lewicy dotyczy programu, który jest atakowany przez nich z dużym uporem. Chodzi mi o „Puls dnia”. Otóż, niestety, ten „Puls dnia” jest obciążony tym, że praktycznie w każdym programie występuje ktoś z lewicy — czy to z SLD, czy... I tam równości nie ma. Tego nie chcecie zauważyć. Chcecie wrócić do tego, żeby tam byli tylko ludzie lewicy. Nie mówię już o tym, że w tej audycji występował gen. Jaruzelski i była to audycja wobec niego bałwochwalcza.</u>
<u xml:id="u-15.10" who="#KrzysztofKról">Wiele pracy jest jeszcze przed nami, jeśli chodzi o telewizję publiczną, radiofonię publiczną, jeśli chodzi o system środków masowego przekazu, niezależny system. Zamachnąć się na ten niezależny system można w różny sposób. Można to zrobić poprzez odwołanie Krajowej Rady. Można to zrobić przez zmianę ustawy o radiofonii i telewizji. Można to zrobić przez poszerzenie Krajowej Rady o nowych członków ze słusznych partii.</u>
<u xml:id="u-15.11" who="#komentarz">(Poruszenie na sali)</u>
<u xml:id="u-15.12" who="#komentarz">(Głos z sali: Z KPN.)</u>
<u xml:id="u-15.13" who="#KrzysztofKról">Można to zrobić w różny sposób. Panowie to znacie, panowie to robiliście przez lata i dokładnie się tego nauczyliście. Czasami mówię, że czuję się tak, jakbym czytał codziennie „Trybunę Ludu”, mimo że ona się już nie ukazuje, ale wydaje mi się, że panowie czytacie te stare roczniki.</u>
<u xml:id="u-15.14" who="#komentarz">(Wesołość na sali)</u>
<u xml:id="u-15.15" who="#KrzysztofKról"> Z sentymentu je czytacie i przypominacie sobie życie w swoich pięknych czasach, w młodości.</u>
<u xml:id="u-15.16" who="#KrzysztofKról">Widzę w tej debacie bardzo poważne zagrożenie dla państwa. Widzę w próbach obalenia Krajowej Rady bardzo poważne zagrożenie dla ładu w eterze. Widzę wreszcie — zresztą tak jak to w dniu wczorajszym powiedział prezydent Rzeczypospolitej — zdecydowaną ofensywę komunizmu.</u>
<u xml:id="u-15.17" who="#komentarz">(Głos z sali: Postkomunizmu.)</u>
<u xml:id="u-15.18" who="#KrzysztofKról">Nie postkomunizmu - komunizmu, panie pośle. To nie jest nowomowa. To się zaczęło od ataku na Ministerstwo Spraw Zagranicznych, następnie był atak na Kościół, atak na telewizję, i świadczy o tym szereg różnych rzeczy. I przed tym właśnie z tego miejsca chciałbym ostrzec i z tego miejsca chciałem powiedzieć, że klub Konfederacji Polski Niepodległej, jak tylko może, będzie temu przeciwdziałał.</u>
<u xml:id="u-15.19" who="#KrzysztofKról">Ale i z tego powodu, i z powodów innych, dotyczących merytorycznie sprawozdania komisji kultury, oceniającego funkcjonowanie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, która, naszym zdaniem, spełniła w dużej części swoje zadanie, z nadzieją, że dalsza jej praca przyczyni się do stworzenia w pełni obiektywnego, w pełni rzetelnego, w pełni wiarygodnego i w pełni niezależnego systemu środków masowego przekazu, będziemy głosowali za przyjęciem sprawozdania.</u>
<u xml:id="u-15.20" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#JózefZych">Proszę o komunikat.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#HenrykDyrda">Bezpośrednio po ogłoszeniu przerwy w sali nr 301a w starym Domu Poselskim odbędzie się posiedzenie Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#JózefZych">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#JózefZych">Zarządzam przerwę do godz. 11.35.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 11 min 04 do godz. 11 min 37)</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Wznawiam obrady.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę panie i panów posłów o zajmowanie miejsc.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Kontynuujemy debatę nad sprawozdaniem Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę bardzo pana posła Leszka Zielińskiego o zabranie głosu w imieniu klubu Bezpartyjnego Bloku Wspierania Reform.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#LeszekZieliński">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Oceniając dotychczasową działalność Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, nie wystarczy zatrzymać się na sprawozdaniu przedłożonym Wysokiej Izbie. Nie należy też - co do tej pory zdarzało się bardzo często - wplatać do tych rozważań wątków ściśle politycznych. Kiedy bowiem przyjrzymy się pewnym decyzjom, chronologii niektórych faktów, zauważymy, że w poczynaniach Rady dostrzec można sporo elementów budzących zasadnicze wątpliwości. Także dzisiaj w swoim wystąpieniu przedstawiciel Rady przyznaje się do bezradności, co więcej - winą za swoje niepowodzenia obarcza inne organy państwa. Argumentuje, że Rada działała kolegialnie i niezależnie. No i bardzo dobrze. Ale czy w tym wypadku nie oznacza to zamknięcia się we własnym gronie i bojaźni przed współpracą i porozumieniem z innymi organami państwa oraz nie liczenie się z głosami z zewnątrz?</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#LeszekZieliński">Ale przejdę do sprawozdania. Skupię się tylko na kilku faktach. Ze sprawozdania wynika, że Rada w istniejących warunkach prowadziła postępowanie koncesyjne w najlepszy sposób, osiągając rezultaty najlepsze z możliwych. Sięgnijmy na chwilę do sprawozdania. Oto wśród aktów stanowiących prawotwórczy dorobek Krajowej Rady znajdujemy rozporządzenie z dnia 22 września 1993 r. w sprawie minimalnego udziału audycji producentów krajowych w programach radiofonicznych i telewizyjnych. Podnosiło ono wskaźniki zawarte w ustawie. Nie chodzi przy tym o same wielkości, lecz o fakt, że owo rozporządzenie ujrzało światło dzienne na tydzień przed ostatecznym terminem złożenia wniosków przez osoby i instytucje starające się o koncesję na nadawanie programów radiowych i telewizyjnych w stacjach lokalnych. Takie załatwienie sprawy jest niedopuszczalne, gdyż powoduje zmianę reguł gry tuż przed zakończeniem jej kluczowego etapu. Być może wytłumaczeniem tej decyzji jest faktyczne traktowanie przez Radę zagadnień programowych jako w istocie drugorzędnych. Tylko że z punktu widzenia odbiorcy są to kwestie wielkiej wagi, albowiem widza w istocie niewiele obchodzi, w jakich konfiguracjach finansowych czy politycznych pracuje nadawca.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#LeszekZieliński">Trudno także pojąć, dlaczego Krajowa Rada nie określiła wskaźników udziału produkcji krajowej w czerwcu, kiedy podano do publicznej wiadomości ostateczny wzór wniosku o przyznanie koncesji. A skoro o tym formularzu mowa, warto zauważyć, że tworząc go także dość osobliwie potraktowano kwestie programowe. Rada nie pokusiła się o stworzenie ramowych chociażby definicji występujących w części programowej kategorii gatunkowych czy kategorii opisujących charakterystykę poszczególnych pozycji. W ogóle dokumenty tworzone w ostatnim okresie przyznawania koncesji wyraźnie traktują kwestie programowe jako drugorzędne, co kłóci się z wieloma deklaracjami, także zawartymi w sprawozdaniu. Ażeby uzyskać potwierdzenie tej tezy, wystarczy pobieżnie chociażby przeanalizować wydawane przez Radę rozporządzenia.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#LeszekZieliński">Wracając do rażących przypadków wprowadzania przez Krajową Radę zamieszania do postępowania koncesyjnego - w sprawozdaniu trudno znaleźć ślad tego faktu, ale on jest powszechnie znany - po zakończeniu przesłuchań nadawców starających się o koncesje ogólnopolskie Rada dała wnioskodawcom tydzień na połączenie się i wspólne kontynuowanie starań. Niedwuznacznie dano im do zrozumienia, że działanie wspólne może zwiększyć ich szanse. Trudno o jaskrawszy przykład niekompetencji lub, równie dyskwalifikującej, naiwności. Każdy, kto chociażby pobieżnie zetknął się z dokumentacją ogólnopolskiego wniosku koncesyjnego, zna choćby w niewielkim stopniu złożoność takiego przedsięwzięcia, doskonale zrozumie, że połączenie takich przedsięwzięć, a nawet osiągnięcie dużego zbliżenia w ciągu tygodnia graniczy z cudem. Chyba że Krajowa Rada nie traktowała od początku poważnie informacji przedstawionych przez wnioskodawców, np. w odniesieniu do sfery programowej. Jeśli tak, to być może nie należało oczekiwać od potencjalnych nadawców rozległych opracowań, a po prostu wystawić częstotliwości na otwarty przetarg, zobowiązując ich jedynie do zachowania podstawowych norm zawartych w ustawie.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#LeszekZieliński">Efektem postępowania koncesyjnego jest przyznanie prawa nadawania tylko jednej stacji ogólnopolskiej na obszarze ok. 30–40% powierzchni kraju. Nie będę się odnosił do wątpliwości, jakie się rodziły przy przyznawaniu koncesji tej, a nie innej stacji. Chciałbym jednak zauważyć, że Rada wiedziała, że ma do dyspozycji częstotliwości dużej mocy pozwalające pokryć jedynie 30–40% powierzchni kraju. W tych okolicznościach być może w ogóle nie należało wydawać takiej niby ogólnopolskiej koncesji, a zaproponować kilku silnym grupom zbudowanie, oczywiście z uwzględnieniem odpowiedniego horyzontu czasowego, sieci regionalnych (4–5), które w naturalny sposób szybko połączyłyby się w sieć ogólnopolską o bardzo dużej różnorodności programowej i prezentowałyby znacznie bogatszy materiał regionalny. Tymczasem w efekcie mamy do czynienia z centralizmem i warszawocentryzmem, tyle że teraz objawił się on w telewizji prywatnej.</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#LeszekZieliński">Jeszcze jedna uwaga dotycząca procesu koncesyjnego. Z jednej strony Krajowa Rada w wypowiedziach swoich przedstawicieli deklaruje, iż nie popiera i nie zamierza tworzyć drugiej ogólnopolskiej sieci telewizyjnej, tymczasem równocześnie deklaruje także wsparcie dla projektów „Canal Plus Polska”, który zamierza powiązać swoją ofertę z działaniem stacji lokalnych. Mimo bardzo wysokiego poziomu sieci „Canal Plus” i dużej wiarygodności przedsięwzięcia, takie postępowanie Rady wydaje się nie do przyjęcia. Nie chodzi przy tym w najmniejszym stopniu o „Canal Plus”, który jest przedsięwzięciem godnym uwagi. Krajowa Rada w ten sposób tworzy de facto drugą sieć ogólnopolską, co jest sprzeczne z wcześniejszymi deklaracjami.</u>
<u xml:id="u-20.6" who="#LeszekZieliński">Reasumując: Działania związane z przyznawaniem koncesji są wyjątkowo chaotyczne. Wypowiedzi członków Rady wprowadzają dodatkowe zamieszanie. Od początku brakuje starań o stworzenie jasnych, precyzyjnych reguł gry dla wszystkich wnioskodawców. Nie widać też woli utrzymania tych reguł. Wszystko to sprawia, że należy uznać, iż Krajowa Rada nie potrafiła w obecnym składzie we właściwy sposób prowadzić postępowania koncesyjnego, co w kontekście informacji zawartych w sprawozdaniu pozwala wnosić o jego odrzucenie.</u>
<u xml:id="u-20.7" who="#LeszekZieliński">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Sprawozdanie nie zawiera praktycznie żadnych istotnych informacji o staraniach Rady zmierzających do zaprowadzenia ładu w eterze, który w 1993 r. był w coraz poważniejszym stopniu naruszany. Wytłumaczenie tego faktu wydaje się dość proste. Otóż Rada, poza kilkoma chwiejnymi i szybko odwoływanymi wystąpieniami jej członków, niczego konkretnego w tej sprawie nie uczyniła. Nie ma przy tym większego znaczenia to, że bardzo słabą aktywność wykazały odpowiedzialne instytucje wymiaru sprawiedliwości czy nadzoru. Nieistotne wydają się także wystąpienia przedstawicieli najwyższych władz w tej kwestii, skoro najważniejsza instytucja, powołana do utrzymania ładu w mediach elektronicznych, praktycznie przestała zajmować się problemem piractwa, i trudno się dziwić rachitycznej aktywności innych ośrodków władzy. Spowodowało to istotne szkody dla pozostałych nadawców, starających się w normalnym trybie o prawo nadawania.</u>
<u xml:id="u-20.8" who="#LeszekZieliński">Brak istotnych starań o opanowanie rozszerzającego się zjawiska piractwa to drugi bardzo poważny zarzut, którego nie można odeprzeć na podstawie przedstawionego nam sprawozdania Krajowej Rady.</u>
<u xml:id="u-20.9" who="#LeszekZieliński">Wracając jeszcze na chwilę do wątków związanych z przyznaniem koncesji. Uznaje się powszechnie, że ten fragment działalności Krajowej Rady godzien jest największej uwagi i stanowi najcenniejsze jej osiągnięcie. Bez wątpienia w tej materii zrobiono sporo. Pytanie tylko, czy dobrze? Obecnie jednym z bardzo niepokojących zjawisk jest przedłużanie się okresu między publicznym wskazaniem stacji, które mają otrzymać koncesje, a wydaniem tych ostatnich. Z fragmentarycznych informacji wynika, że dzieje się tak, gdyż Rada nie jest w stanie zaproponować nadawcom, np. radiowym, możliwości nadawania z mocą gwarantującą zgromadzenie odpowiedniego audytorium. Co więcej, propozycje Rady są drastycznie odmienne od wskazanych w publicznej ofercie w czerwcu i w lipcu ubiegłego roku. Naraża to wiele przedsięwzięć, podejmowanych w różnych częściach kraju, na wymierne straty. Powstaje też pytanie, czy Rada w ogóle zdawała sobie sprawę z tego, co w formie publicznej oferty ma do dyspozycji. Jeśli natomiast nie posiadano wystarczającego rozeznania, nie należało, mimo różnych presji, obiecywać przysłowiowych gruszek na wierzbie.</u>
<u xml:id="u-20.10" who="#LeszekZieliński">Warto także zauważyć, że mimo wstępnego podzielenia koncesji nadal nie ma żadnej jasnej polityki wobec piratów, którzy na dodatek powiększają moce swoich nadajników. Ta bezczynność doprowadzi do groteskowej i kompromitującej dla tak poważnego organu sytuacji, że za rok czy dwa legalni nadawcy będą musieli na własną rękę, za pomocą procesów cywilnych, zwalczać nieuczciwą piracką konkurencję. Rodzi się też pytanie, co robi Ministerstwo Sprawiedliwości i MON, zwłaszcza że pirackie stacje telewizyjne działają bezkarnie, wykorzystując prawdopodobnie rezerwowe częstotliwości wojskowe. Jak można poważnie traktować zapewnienie o bezpieczeństwie państwa, skoro bez trudu można uzyskać informacje o rezerwowych kanałach na wypadek wojny. Prosiłbym o odpowiedź, czy tak jest istotnie.</u>
<u xml:id="u-20.11" who="#LeszekZieliński">Nie wchodząc w polityczne wątki związane z decyzjami Rady i jej działalnością, można więc wskazać wiele punktów budzących zasadnicze wątpliwości. Pozwala to stwierdzić, że Rada w obecnym składzie nie wykorzystała właściwie swoich kompetencji i nie potrafiła wywiązać się ze swoich obowiązków. W tej sytuacji należy stwierdzić, że przedstawione nam sprawozdanie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji w obecnym kształcie nie powinno i nie może być przyjęte.</u>
<u xml:id="u-20.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę pana posła Piotra Ikonowicza o zabranie głosu w imieniu Koła Parlamentarnego Polskiej Partii Socjalistycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#PiotrIkonowicz">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Wydaje się, że w tej dyskusji, która odbyła się w Senacie, i w tej, którą mamy w Sejmie, przewijają się dwa podejścia do tego punktu porządku dziennego. Część posłów skupia się na znakomicie lakierowanym sprawozdaniu Rady, a część na samej telewizji, która jest głównym medium podlegającym Radzie oraz głównym czynnikiem kształtowania opinii publicznej i polskiej sceny politycznej, czyli de facto tzw. czwartą władzą. Myślę, że ten drugi wątek jest, po pierwsze, bardziej nośny społecznie, a po drugie, decyzja, która zostanie dzisiaj podjęta w tej Izbie, będzie tak naprawdę wyrokiem na publiczną telewizję, niezależnie od różnych zastrzeżeń formalnych czy merytorycznych, które próbowalibyśmy tutaj wnosić. Głosowanie za sprawozdaniem Rady oznaczałoby aprobatę obecnego kształtu programowego i politycznego telewizji publicznej. Głosowanie przeciw oznaczałoby jego odrzucenie. Zanim podejmę decyzję i powiem, jaki wniosek proponuje Koło Parlamentarne Polskiej Partii Socjalistycznej, chciałbym się skupić na ocenie dzisiejszej telewizji.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#PiotrIkonowicz">Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że o ile w rządzie oraz w parlamencie centroprawicy praktycznie nie ma, o tyle jest ona wszechobecna w telewizji publicznej. Nie ulega również wątpliwości, wbrew gorliwym zapewnieniom posła Króla z KPN, że w telewizji publicznej panoszy się cenzura. I żeby zakończyć ten wstęp, przystąpię do przedstawiania konkretnych przykładów jej stosowania.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#PiotrIkonowicz">Przypadek pierwszy to film Konrada Szołajskiego „Parafia księdza kustosza” — nie dopuszczony do kolaudacji, zrealizowany ze środków telewizji publicznej, pocięty bez zgody autora i z inną interpretacją przedstawiony przez innego reżysera.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#PiotrIkonowicz">Przypadek drugi, bardzo znamienny, to dwa filmy zatrzymane na półce do dnia poprzedzającego obecną sesję Sejmu, które zostały wyemitowane w gorączkowej obawie, aby jednak sprawozdanie przeszło. Chodzi tu o wyemitowane w przeddzień sesji parlamentu filmy — dotychczasowe „półkowniki” — film Piotra Szulkina „Mięso” i film Feliksa Falka „Samowolka”. Wciąż na półce pozostaje film Andrzeja Czekalskiego „Tylko kino” — jest to film o Wandzie Jakubowskiej.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#PiotrIkonowicz">Dowodów cenzury mam bardzo wiele. Film Konrada Szołajskiego - mam go w tej chwili w ręku, na tej kasecie znajduje się również ten film, który zrobiono z materiałów Szołajskiego i który zawiera tezę przeciwną - ten przykład jest szokujący. Ponieważ wygląda na to, że nie będziemy na tym posiedzeniu głosować nad sprawozdaniem, bo możemy nie zdążyć, więc apeluję do posłów: pokój nr 177, Koło Parlamentarne PPS - jesteśmy gotowi udostępnić ten materiał i przedstawić go zainteresowanym posłom jako klasyczny przykład cenzury i manipulacji w telewizji publicznej.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#PiotrIkonowicz">Chciałbym teraz zacytować bardzo znamienny fragment listu pana Szymy, dyrektora Działu Form Dokumentalnych Programu I do wybitnego polskiego reżysera Piotra Szulkina, dotyczący filmu o Mieczysławie Rakowskim, który miał on nakręcić, a którego nie nakręcił, ponieważ nie zgodził się z następującą sugestią: „Proszę uprzejmie o przedstawienie scenopisu, który zawierałby dokładny plan montażowy, naturalnie z zapisem wszystkich kwestii wypowiadanych przez bohatera Pańskiej rejestracji”. Czy ktoś na tej sali jest w stanie sobie wyobrazić, aby reżyser domyślił się, co w filmie dokumentalnym, który ma zamiar nakręcić, powie główny bohater? Pan Szyma jednakowoż zażądał takiego planu. I dlatego film nie jest realizowany.</u>
<u xml:id="u-22.6" who="#PiotrIkonowicz">Do produkcji nie dopuszczono, z podobnych względów, takich filmów jak: „Usłyszeć” Tadeusza Arciucha o kobiecie niesłyszącej, „Tajemnica pana X” o rzeźbiarzu Dunikowskim, „Pięć, pięć, pięć” Wiktora Skrzyneckiego o przeszczepach, filmu Juliana Pakuły o dzieciach-mordercach rodziców, nowego filmu laureata z Krakowa Franco de Peny, nowego filmu Piotra Szulkina o Rakowskim i dwóch filmów wspomnianego już Konrada Szołajskiego — „Sejm od środka” oraz filmu o „Tygodniku Powszechnym”, który to tygodnik, będąc tygodnikiem katolickim, nie jest jednak dość katolicki dla dyrekcji publicznej telewizji.</u>
<u xml:id="u-22.7" who="#PiotrIkonowicz">Przykładów manipulacji i przemilczania bardzo ważnych faktów społecznych jest bardzo wiele. Chciałbym przytoczyć tylko niektóre. W sprawozdaniu z wyborów w Republice Południowej Afryki przez 12 sekund pokazywano zwycięzcę wyborów Nelsona Mandelę, ze złośliwym komentarzem. Następnie przez półtorej minuty emitowano wypowiedzi afrykanerskich faszystów. W dniu, w którym zebrały się prawie wszystkie organizacje bezrobotnych na I Krajowym Sejmiku Bezrobotnych - byli tam marszałek Sejmu i minister pracy, były też kamery telewizyjne - w głównych wiadomościach znalazło się jedynie miejsce na informację o sezonie na ryby niedrapieżne, kolejkach na poczcie i wypełnianiu formularzy podatkowych.</u>
<u xml:id="u-22.8" who="#PiotrIkonowicz">Takich przykładów można by mnożyć bardzo wiele i znamy je wszyscy z praktyki. Wszystko, co powiedziałem, a można by powiedzieć o wiele więcej, lecz czas się kończy, wskazywałoby na to, że teraz zaproponuję odrzucenie sprawozdania Rady. Nic bardziej błędnego, proszę państwa. Dzisiaj odrzucenie sprawozdania Rady oznaczałoby oddanie inicjatywy panu prezydentowi. A mam nadzieję, że bardzo wielu posłów zgodzi się ze mną, że telewizja jest już wystarczająco prezydencka.</u>
<u xml:id="u-22.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-22.10" who="#PiotrIkonowicz"> W związku z tym mamy tylko jeden sposób, aby zamanifestować opinii publicznej naszą niezgodę na obecny kształt telewizji publicznej, nie strzelając gola do własnej bramki. Apeluję do pań posłanek i panów posłów o masowe wstrzymywanie się od głosu. </u>
<u xml:id="u-22.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Na tym zakończyliśmy wystąpienia w imieniu klubów i kół parlamentarnych.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Przystępujemy do wystąpień indywidualnych. Do głosu zapisanych jest 15 mówców.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę o zabranie głosu pana posła Jerzego Wenderlicha z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#JerzyWenderlich">Pani Marszałek! Wysoki Sejmie! Kiedy sprawa wydaje się jasna i nader czytelna, mawia się, iż koń jaki jest, każdy widzi. Przy formułowaniu ocen działalności Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji uniwersalność tej sentencji gubi się, bo konia zbyt często przedstawia się nie takim, jaki jest, lecz takim, jakim chciałoby się go widzieć. Krótko mówiąc, w ocenach pracy tego ciała częściej szermuje się, niestety, politycznymi niż merytorycznymi argumentami. I tutaj po przyjacielsku chciałbym odnieść się do wypowiedzi pana posła Smółko, który popadł w pewną niekonsekwencję, myślę, że niekonsekwencję polityczną, bo z jednej strony grzmiał z trybuny przed chwilą, że niektórzy członkowie Rady zbyt mocno tkwią przy swoich politycznych korzeniach, a z drugiej po chwili jakby sam sobie zaprzeczał, bo twierdził, że w Radzie nie ma miejsca dla przedstawiciela Unii Pracy.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#komentarz">(Poseł Artur Smółko: Niczego takiego nie powiedziałem, bzdura.)</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#JerzyWenderlich">Tak to, panie pośle, zrozumiałem. Jeśli oczywiście domagamy się parytetów politycznych, to wówczas miejsce dla przedstawiciela Unii Pracy jest. Jeśli nie, to niechaj Rada będzie zupełnie odcięta od namiętności politycznych.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#JerzyWenderlich">Uwaga do pana posła Króla z Konfederacji Polski Niepodległej. Otóż swoje mentorskie, pełne pouczeń wystąpienie kończył stwierdzeniem adresowanym nie tylko zresztą do lewicy. Mówił tak: Chcecie, panowie, rozwiązać tę Radę. Takie stwierdzenie tutaj nie padło. Nie padło z ust pięknie, moim zdaniem, przemawiającego reprezentanta Sojuszu Lewicy Demokratycznej pana posła Urbańczyka. A więc siedzi pan poseł Król na sali, a jakby go nie było. Nie rozumie nawet tego, co się do niego mówi. Dobrze, że wie chociaż, jaki to punkt porządku obrad, bo całkiem złe wystawiłby sobie świadectwo, gdyby na przykład w punkcie oceniającym Krajową Radę Radiofonii i Telewizji mówił i przekonywał nas na przykład do zasadności głosowania za ustawą cukrową.</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#JerzyWenderlich">Proszę państwa, aby nie wpaść w pułapkę takiego życzeniowego myślenia, o którym mówiłem, czy też, używając Wańkowiczowskiej terminologii, chciejczego rozumowania, postaram się swoją ocenę sformułować w tonacji możliwie najbardziej merytorycznej. Tak więc nieszczęście polega na tym, że ocenę Rady wiele osób zawęża jedynie do odpowiedzialności za funkcjonowanie telewizji publicznej. Zgoda, za to Rada odpowiada, ale przecież jest to ledwie jedna z wielu sfer jej odpowiedzialności. Najważniejsze — i tu ogniskować powinna się nasza ocena — to określenie reguł procesu koncesyjnego, organizowanie jego przebiegu i podejmowanie decyzji o przyznaniu koncesji na nadawanie programów radiowych i telewizyjnych. Długo i wnikliwie deliberując podczas wielu posiedzeń, Komisja Kultury i Środków Przekazu z uznaniem odniosła się do wysiłków Rady na tym polu, ale nie tylko do wysiłków, bo i do generalnie satysfakcjonujących rezultatów, które Rada tu osiągnęła. Oczywiście nie brakowało zastrzeżeń i wątpliwości, niektóre decyzje uznawaliśmy nawet za dwuznaczne. Po tym, że tak powiem, smarowaniu miodem przejdę do dołożenia kilku łyżek dziegciu, może nieco więcej niż kilku. Otóż Rada, zdarzało się, sprzeniewierzała się swoim szlachetnym deklaracjom. Jakim? Ano takim, że nieustannie przestrzegała przed radiową działalnością piracką. Przestrzegała. Miał to być duży minus dla ubiegających się o koncesję. Tymczasem np. rozgłośnia radiowa „Elite” w Bydgoszczy uwierzyła w te zaklęcia i wyszła na tym jak Zabłocki na mydle. Mimo że nie wplątała się w piracki proceder, mimo że jeśli chodzi o technikę i bazę przygotowana była na wskroś profesjonalnie, mimo że zebrała nie przypadkowy zespół, lecz składający się z dziennikarzy w regionie uznanych — koncesji nie otrzymała. Koncesje za to na lewo i prawo rozdawano piratom. Co ważniejsze, sami członkowie Rady rozgłośnię „Elite” ocenili dobrze. Koncesji jednak nie dali.</u>
<u xml:id="u-24.5" who="#JerzyWenderlich">Widzę tam pana przewodniczącego Bendera, może więc poruszę ten „personalny” wątek. Indagowany przeze mnie w tej sprawie pan przewodniczący Bender odpowiedział, że trzeba było przyznawać koncesje piratom, bo pasm sporo, a niepiratów garstka. Takie postawienie sprawy przeraża o tyle, że właśnie w procesie koncesyjnym pan przewodniczący Bender tak często powoływał się na Pana Boga. Z drugiej zaś strony tworzy pan, panie przewodniczący, takie grzeszne konstrukcje myślowe. Chciałbym więc wierzyć, że kiedy pan przewodniczący Bender wypowiadał te słowa, było to jedynie chwilowe opętanie przez diabła.</u>
<u xml:id="u-24.6" who="#JerzyWenderlich">Zaledwie wczoraj przyjąłem też inny niepokojący sygnał. Skontaktował się ze mną przedstawiciel Radia Toruń informując, że właśnie odebrano im częstotliwość 100,6, obdarowując nią Radio Maryja. Radiu Toruń beztrosko przyznano nową częstotliwość - 96,7. Przecież w eterze Rada miała zaprowadzać ład, a nie bezład. O co tu chodzi? Proszę, aby tę sprawę z sejmowej trybuny zechciano mi wyjaśnić. Przecież to jawne wpędzanie rozgłośni w olbrzymie koszty, wynikające choćby z tego, że musi ona zmieniać wszystkie swoje dotychczasowe materiały reklamowe, inwestować w kolejną kampanię promocji.</u>
<u xml:id="u-24.7" who="#JerzyWenderlich">Myślę też, że większej wnikliwości oczekiwać można było od Rady przy nominacjach kadrowych, i to nie tylko w telewizji i radiu centralnego szczebla, ale i w kilku regionalnych ośrodkach. Dochodziło nawet i do farsy. Tak było, jeśli chodzi o bydgoskie Radio Pomorza i Kujaw. Składałem zresztą w tej sprawie oświadczenie w grudniu ubiegłego roku. Farsa polegała na tym, że pan przewodniczący Markiewicz wręczył w Bydgoszczy nominację trzem członkom zarządu. Ledwie wyszedł za drzwi, przedstawiciele rady nadzorczej otworzyli szufladę, a z szuflady wyciągnęli przygotowane już wcześniej pismo odwołujące dopiero co mianowanego członka zarządu. Farsa, proszę państwa, farsa. Surrealizm albo może nawet i Mrożek. A co na to Rada? Rada nic. Po moich interwencjach członkowie Rady bezradnie rozkładali ręce i twierdzili, że źle się dzieje - ale bezradnie rozłożone ręce pozostały. Jeśli wiele zarządów zajmuje się takimi grami, a nie programem, to efekt może być tylko jeden: słuchalność programu wielu rozgłośni radia publicznego spadła poniżej spodziewanych - w związku z przyrostem liczby rozgłośni komercyjnych - proporcji. Bydgoskie Radio PiK - słuchalność w dół, warszawskie publiczne Radio dla Ciebie - w dół, gdańskie radio publiczne - także w dół.</u>
<u xml:id="u-24.8" who="#JerzyWenderlich">Przejdźmy do samej telewizji, przez której pryzmat jedynie - przed czym przestrzegałem - wielu chce oceniać Krajową Radę. Niemniej jednak odpowiedzialność za funkcjonowanie tego medium na Radzie spoczywa, bo z jej poręki ukształtowało się takie, a nie inne kierownictwo telewizji. Miały być programowe zmiany, duże zwłaszcza w sferze programów informacyjnych. Mijają miesiące i te zmiany, zamiast w sferze faktów, wciąż pozostają w sferze zapowiedzi. Raz rzeczywiście strzelono racą przemian, zwalniając lektorkę. Mimo że temat stokroć już ograny, przypomnę, że argumentacja była następująca: za ładna i za młoda. To był ten jedyny do tej pory news organizacyjny programów informacyjnych. Ten jedyny news, a Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji - znowu zero reakcji. A przecież przyznaliśmy Krajowej Radzie duże środki i właśnie z tych środków - zaraz, po tym fakcie - powinna wynająć psychiatrę czy psychoanalityka i szybko posłać go do telewizji publicznej. Przecież jeśli ktoś ma tego rodzaju organizacyjne pomysły, to do kompletu powinien mieć od razu żółte papiery. Nie ma innego wyjścia.</u>
<u xml:id="u-24.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-24.10" who="#JerzyWenderlich"> Nie można zaakceptować też programów informacyjnych, po których zawartości odgadnąć można, kto jest dziś ich wydawcą. Właśnie te programy, jak żadne inne, oczyszczane powinny być z namiętności czy nawet fobii politycznych.</u>
<u xml:id="u-24.11" who="#JerzyWenderlich">Prezes Walendziak twierdzi, że zaczęto w telewizji prowadzić monitoring, ale zapytany, jaki jest tego rezultat, jak układają się tu proporcje czasu prezentowania opinii przez przedstawicieli poszczególnych nurtów politycznych, odpowiada, że tego się nie oblicza. Jeśli prezes Walendziak nie wie, co to naprawdę jest monitoring, i wydaje pieniądze na takie erzace, podważa to w sposób zasadniczy jego przydatność na tym stanowisku.</u>
<u xml:id="u-24.12" who="#JerzyWenderlich">Często pojawiają się też zarzuty, że telewizja jest antyrządowa. Ja takich zarzutów nie stawiam. Pachną one polityczną naftaliną i tanim - żeby nie rzec - najtańszym populizmem. Ale wielekroć, z uporem maniaka, stawiam kierownictwu telewizji zarzut dużo poważniejszy, taki mianowicie, że do dziś telewizja nie uregulowała swoich stosunków ze światem polityki. Takich zarzutów, jak przedstawiane wyżej, postawić można - zwłaszcza członkom zarządu tego najpoważniejszego medium - dużo więcej. Często były one formułowane na posiedzeniach sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu, a także i wcześniej, jak również dzisiaj, w tej Izbie.</u>
<u xml:id="u-24.13" who="#JerzyWenderlich">W związku z tym pragnąłbym zaproponować Wysokiej Izbie projekt poprawki do uchwały Sejmu w sprawie przyjęcia sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o następującej treści:</u>
<u xml:id="u-24.14" who="#JerzyWenderlich">„Sejm Rzeczypospolitej Polskiej wzywa organ spółki, a zwłaszcza ministra finansów, jako organ założycielski, i działającą w jego imieniu Radę Nadzorczą do dokonania pilnej oceny pracy członków zarządu pod kątem:</u>
<u xml:id="u-24.15" who="#JerzyWenderlich">— realizacji ustawy o radiofonii i telewizji,</u>
<u xml:id="u-24.16" who="#JerzyWenderlich">— gospodarowania powierzonym majątkiem państwa,</u>
<u xml:id="u-24.17" who="#JerzyWenderlich">— zasadności podejmowanych inwestycji,</u>
<u xml:id="u-24.18" who="#JerzyWenderlich">— polityki programowej,</u>
<u xml:id="u-24.19" who="#JerzyWenderlich">— polityki kadrowej”.</u>
<u xml:id="u-24.20" who="#JerzyWenderlich">Przedkładam ten projekt poprawki. Bardzo proszę panią marszałek, żeby zawrzeć ją w części konkluzyjnej uchwały.</u>
<u xml:id="u-24.21" who="#JerzyWenderlich">Działalność telewizji właśnie najbardziej psuje image Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Mimo tych kilku zarzutów, które pod adresem Rady sformułowałem, chciałbym z całą stanowczością podkreślić, że jest ich rzeczywiście tylko kilka wobec kilkuset, a może i kilku tysięcy spraw, które Krajowej Radzie przyszło do tej pory rozstrzygać.</u>
<u xml:id="u-24.22" who="#JerzyWenderlich">Kiedy na posiedzeniu Komisji Kultury i Środków Przekazu przegłosowaliśmy aprobatę wobec sprawozdania, pan przewodniczący Markiewicz żalił się w jednym z wywiadów, że posłowie nie zechcieli pod adresem Rady wypowiedzieć nawet słowa „dziękuję”. Panie przewodniczący, ja osobiście doceniam pionierski trud, jaki Rada podjęła na rzecz porządkowania eteru. Jednak wobec zgłoszonych zastrzeżeń uważam, że słowo „dziękuję” dziś wypowiadać musiałbym niepewnie i półgębkiem.</u>
<u xml:id="u-24.23" who="#JerzyWenderlich">Tymczasem wnoszę więc jedynie o przyjęcie sprawozdania, które umożliwi Radzie dalszą pracę. Głęboko wierzę, że będzie to taka praca, po której wykonaniu słowo „dziękuję” będzie można wypowiedzieć już bez najmniejszych zahamowań.</u>
<u xml:id="u-24.24" who="#JerzyWenderlich">Pani marszałek, pozwalam sobie przekazać poprawkę i proszę o jej umieszczenie w części konkluzyjnej naszego dokumentu.</u>
<u xml:id="u-24.25" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Panie pośle, muszę panu przypomnieć, że formalnie projekty poprawek należy wnosić w drugim czytaniu. To jest pierwsze czytanie, więc będzie pan musiał ponownie przedstawić tę poprawkę w drugim czytaniu projektu uchwały.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę bardzo o zabranie głosu pana posła Mariana Króla z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#MarianKról">Pani Marszałek! Panie i Panowie Posłowie! Wysoki Sejmie! Coraz powszechniejsza jest świadomość, że niezależne media — prasa, radio i telewizja — są czwartą władzą w kraju, obok władzy wykonawczej, ustawodawczej i sądowniczej. Niezależność mediów można było uznać jako zaletę jeszcze przed 1989 r., kiedy były one na ogół prorządowe i w warunkach istnienia cenzury nieobiektywne. Natomiast po 5 latach wielkiej kariery słowa „niezależność” nasuwa się pytanie, od kogo ktoś lub coś, prasa, radio lub telewizja są niezależne, a od kogo zależne. Jest dobrze, jeśli mass media uzależnione są od finansującego je małego i apolitycznego kapitału krajowego, gorzej — jeśli dotyczy to dużego kapitału krajowego o wyraźnej opcji politycznej. Natomiast jest bardzo źle, jeśli duży kapitał zagraniczny kontroluje tzw. niezależną prasę, radio czy telewizję. W przypadku prasy w Polsce ma to już określone miejsce.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#MarianKról">Reguły ustroju demokratycznego oznaczają wybór w powszechnych wyborach władzy reprezentującej większość społeczeństwa, przy poszanowaniu praw mniejszości. Mandat uzyskany w wyborach jest podstawą do sprawowania władzy, w tym także kontroli i oddziaływania na prasę, radio i telewizję. Nie chodzi o cenzurę - podkreślam. Tak zwana niezależność środków przekazu od władzy oznacza bardzo często faktyczne uzależnienie od partii opozycyjnych, które przegrały wybory, lub od większej grupy osób posiadających pieniądze, niezależnie, w jaki sposób je zdobyły.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#MarianKról">Brak obiektywizmu i antyrządowy charakter większości prasy oraz radia i telewizji publicznej wynika z faktu, że prasa jest głównie w rękach prawicy laickiej, rządzącej także w radiu i telewizji wspólnie z prawicą katolicką. Partie te przegrały wybory parlamentarne mimo sympatii mediów, co dla wielu było zaskoczeniem. W chwili obecnej większość społeczeństwa nie wierzy antyrządowej prasie, radiu i telewizji, tak jak kilkanaście lat temu, kiedy były one prorządowe.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#MarianKról">Obiektywizm i pluralizm przekazu ma szczególne znaczenie w publicznym radiu i telewizji, które utrzymywane są z opłacanych przez odbiorców abonamentów oraz z reklam, które również opłacają odbiorcy kupujący reklamowane towary. Publiczna telewizja, a w mniejszym stopniu radio, nie są ani niezależne, ani pluralistyczne, ani obiektywne z następujących względów:</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#MarianKról">— emitują one masowo reklamy komercyjne firm zagranicznych, co jest elementem uzależniania się od zamawiających reklamy i jest nie do pomyślenia w krajach o trwałej niezależności mediów;</u>
<u xml:id="u-26.5" who="#MarianKról">— bezkrytycznie lansują gusty bogatych społeczeństw lub kulturę wielkomiejską, głównie jeśli chodzi o jej aspekty społeczne, co źle odbiera publiczność prowincjonalna zamieszkała na wsi bądź w małych i średnich miasteczkach, a odbiorcy ci stanowią ponad 70% ludności kraju;</u>
<u xml:id="u-26.6" who="#MarianKról">— nie przestrzegają dobrych obyczajów, propagują często działania niezgodne z prawem, polską racją stanu oraz poglądy i postawy sprzeczne z moralnością, dobrem społecznym i zasadami dobrego wychowania, eksponując przemoc oraz zasadę wolności bez odpowiedzialności;</u>
<u xml:id="u-26.7" who="#MarianKról">— eksponują znacznie częściej poglądy polityków z partii opozycyjnych, które przegrały wybory parlamentarne, uzyskując mniej niż 3% głosów i liczą od kilkunastu do kilkuset członków (na Zachodzie dostęp polityków do telewizji określa liczba głosów, które padły na daną partię lub liczba posłów w parlamencie);</u>
<u xml:id="u-26.8" who="#MarianKról">— podgrzewają atmosferę społeczną, prowokując strajki (jakby nie było widać rezultatów 4-letnich rządów i jakby nie były za to odpowiedzialne partie i politycy).</u>
<u xml:id="u-26.9" who="#MarianKról">Prawdziwym skandalem, nie mającym precedensu nigdzie na świecie, jest powołanie na członka rady nadzorczej polskiej telewizji szefa zagranicznej agencji reklamowej „Lintas”, która jest komercyjną klientką telewizji polskiej. Stworzyło to sytuację, w której agencja „Lintas” z jednej strony zleca reklamy telewizji publicznej, z drugiej zaś przez osobę jej szefa nadzoruje działalność tej samej telewizji. Nadzorowanie telewizji publicznej — medium o olbrzymim oddziaływaniu, będącego suwerenną własnością całego narodu — przez szefa firmy komercyjnej jest rzeczą niedopuszczalną, a fakt, że jest to firma zagraniczna, jest prawdziwym skandalem.</u>
<u xml:id="u-26.10" who="#MarianKról">Kolejną sferą działalności Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji jest przydział koncesji na radio i telewizję ogólnopolską, regionalną i lokalną. W trakcie procesu koncesyjnego, połączonego z bardzo spektakularnymi publicznymi przesłuchaniami Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji starała się stworzyć z jednej strony wrażenie fachowości połączonej z obiektywizmem, z drugiej zaś starannego poszanowania ustawy o radiofonii i telewizji. W rzeczywistości, a więc przez konkretne wyniki swojej działalności, Rada dowiodła, że oba te dążenia są jedynie mitem umyślnie skonstruowanym dla zakamuflowania faktu, że w rzeczywistości niekompetencja i prowincjonalne interesy własne były głównym motorem działalności tego gremium. Przyjrzyjmy się tym dwóm aspektom. Jeśli chodzi o fachowość, której wrażenie Rada tak bardzo chciała wywołać, to może być ona mierzona miernymi efektami pracy Rady. Wymienię tutaj stworzenie prawdziwego chaosu propagacyjnego na mapie częstotliwości dostępnych w Polsce - poprzez nieuzasadnione i nieobliczalne w skutkach przenoszenie częstotliwości z obszarów wiejskich do większych miast, co uniemożliwi w przyszłości powstanie lokalnych rozgłośni, tak ważnych w rejonach, do których nie dociera już obecnie prasa. Innym dowodem braku fachowości, a nawet więcej, wystarczającej znajomości materii telewizyjnej, jest koncesja nr 3 wydana przez Radę na rzecz firmy PolSat. Koncesja ta zawiera wiele elementów świadczących o prawdziwym braku kompetencji oraz, co gorsze, przypadków jaskrawego łamania postanowień ustawy, których Rada powinna przestrzegać. Głównym naruszeniem prawa ujawniającym się w tej koncesji jest bezpodstawne przyznanie PolSatowi 22 częstotliwości lokalnych, nie biorących w ogóle udziału w przetargu o koncesję ogólnopolską. Ustawa mówi wyraźnie w art. 34 ust. 1, że wszystkie zmiany w ofercie częstotliwości muszą być uprzednio opublikowane przez Radę w prasie codziennej. Rada publikacji takich nie dokonała, a 22 częstotliwości lokalne włączyła po fakcie do koncesji. Z tego wynika jeszcze drugi, bardzo poważny wniosek co do naruszenia ustawy: zabrano na niektórych terenach - o czym mówiłem wcześniej - jedyne istniejące częstotliwości i włączono je do sieci PolSatu - o czym również mówił pan poseł sprawozdawca. Umożliwia to zdobycie przez tę stację pozycji dominującej na danym terenie, co jest również jaskrawym naruszeniem ustawy i kwalifikuje się w myśl art. 38 ust. 2 do cofnięcia tej koncesji. Zarzut powyższy był już kilkakrotnie odpierany przez przedstawicieli Rady, którzy tłumaczyli - zmieniając zupełnie temat - że PolSat ze swoją małą widownią daleki jest od osiągnięcia monopolu w Polsce. Chcę podkreślić bardzo dobitnie, że ustawa o radiofonii i telewizji nie mówi o monopolu, i to na terenie Polski, lecz o pozycji dominującej, i to na danym terenie. Przy takim prawidłowym rozumieniu ustawy wyjaśnienia Rady w tym zakresie są bezprzedmiotowe.</u>
<u xml:id="u-26.11" who="#MarianKról">Inne ważniejsze naruszenia ustawy w umowie koncesyjnej wydanej Polsatowi to:</u>
<u xml:id="u-26.12" who="#MarianKról">1) brak określenia w koncesji sposobu rozpowszechniania programu: czy rozsiewny naziemny, czy rozsiewny satelitarny, czy też kablowy (jest to niezgodne z art. 37 ust. 3 ustawy);</u>
<u xml:id="u-26.13" who="#MarianKról">2) brak w dziennikach prasowych publikacji o zaistniałych zmianach w ofercie częstotliwości dużej mocy; chodzi tu o zredukowanie częstotliwości dużej mocy z 30 do 7 oraz włączenie: 3 nowych częstotliwości i ich lokalizacji, jak również 22 częstotliwości małych mocy dla przyznanej koncesji, co oznacza - jak już wcześniej mówiłem - ich odebranie pozostałym wnioskodawcom lokalnym (jest to naruszenie art. 34 ust. 1);</u>
<u xml:id="u-26.14" who="#MarianKról">3) brak szczegółowego określenia w wydanej koncesji warunków technicznych niezbędnych do realizacji i emisji sygnału telewizyjnego; w sposób nieuzasadniony zwalnia to PolSat od zastosowania nowoczesnych osiągnięć w zakresie techniki telewizyjnej, tj. realizacji, montażu, dosyłania i emisji sygnału telewizyjnego, co umożliwia nadawcy używanie nawet nieprofesjonalnego sprzętu VHS (stanowi to naruszenie art. 6 ust. 2 pkt 8 ustawy); spełnienie tych warunków technicznych wiąże się z koniecznością posiadania odpowiednio wysokiego kapitału;</u>
<u xml:id="u-26.15" who="#MarianKról">4) brak dbałości o zgodność zapisu koncesji z obowiązującym prawem umożliwił Radzie zmianę wysokości opłaty koncesyjnej za ogólnokrajowy program telewizyjny z 90 mld do 40 mld zł; wyszczególniona w koncesji liczba ludności, którą ma objąć nadawanie programu PolSat, z dokładnie określonej lokalizacji, jest zaniżona o ok. 100%, co stanowi uszczuplenie wpływu do budżetu o ok. 40 mld zł z tytułu opłaty koncesyjnej (narusza to art. 40 ust. 1 i 2 ustawy);</u>
<u xml:id="u-26.16" who="#MarianKról">5) PolSat mimo deklaracji o rezygnacji z koncesji satelitarnej nr 1 do chwili obecnej korzysta z niej, nadając sygnał nie kodowany, czyli do powszechnego odbioru, a zatem za zgodą Rady korzysta nadal z drugiej koncesji, za którą opłata została mu zwrócona.</u>
<u xml:id="u-26.17" who="#MarianKról">Oprócz tych wszystkich zarzutów natury merytorycznej i prawnej, trudno oprzeć się wrażeniu stronniczości na rzecz PolSatu, uparcie kontynuowanej przez Radę tak chętnie określającą się jako niezależna. Rada w decydującym momencie procesu koncesyjnego w odniesieniu do telewizji komercyjnej była dosłownie głucha na wszystkie ostrzeżenia, nawet bardzo poważnych organów państwa.</u>
<u xml:id="u-26.18" who="#MarianKról">Kolejną decyzją Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, monopolizującą telewizję, była decyzja o preferencjach udzielonych Polskiej Korporacji Telewizyjnej Kanał Plus w ubieganiu się o kanały lokalne. Kanał Plus, oferujący płatną telewizję kodowaną, który nie zbiera i nie nadaje reklam, nie stanowi konkurencji dla telewizji PolSat, a nawet wprost przeciwnie - wzmocni jego pozycję monopolisty. Oddanie 22 kanałów lokalnych PolSatowi i 10 Kanałowi Plus zmniejszy dostępną liczbę kanałów z 85 do 51 dla pozostałych pojedynczych podmiotów ubiegających się o koncesje, którym dodatkowo wydano, wbrew ustawie, zakaz łączenia się w większe sieci. Udziałowcami spółki Polska Korporacja Telewizyjna Kanał Plus nie są znane firmy, lecz mało znaczące osoby fizyczne. Budzi to uzasadnione obawy, że dysponujący dużym kapitałem udziałowiec francuski - Canal Plus - w sposób ukryty faktycznie zdominuje przedsięwzięcie, wbrew ustawie, i będzie je w pełni kontrolował. Przejęcie kontroli nad Kanałem Plus przez państwową francuską grupę kapitałową będzie oznaczać kontrolę państwowego kapitału francuskiego nad stacjami Kanału Plus w Polsce. Planowane opłaty za tę telewizję kodowaną w wysokości 200 tys. zł miesięcznie ograniczają dostęp do tej sieci tylko do mieszkających w dużych miastach elit, które mają pieniądze i realny wpływ na rządzenie Polską w obecnej rzeczywistości. Szkodliwość oddziaływania i programowania przez kapitał obcy umysłów elit mających wpływ na władzę jest znana i nie wymaga tutaj komentarza.</u>
<u xml:id="u-26.19" who="#MarianKról">Wiele z przedstawionych działań i decyzji Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, sprzecznych z ustawą o radiofonii i telewizji, jest także niezgodnych z utrzymanym w mocy przepisem konstytucyjnym art. 36b, który brzmi: „Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji stoi na straży wolności słowa, realizacji prawa obywateli do informacji oraz interesu społecznego w radiofonii i telewizji”. Dla tych wszystkich, którzy nie wiedzą, jaki wpływ mogą mieć mass media, w tym zwłaszcza telewizja, na władzę w każdym kraju, ostrzeżeniem — i czymś pomocnym dla uświadomienia tego faktu — są ostatnie wybory we Włoszech. Wygrał je Silvio Berlusconi, lider partii Forza Italia, właściciel trzech prywatnych kanałów telewizyjnych, który w ciągu 3 miesięcy stworzył partię, która faktycznie nie istnieje jako organizacja — wszystko dzięki umiejętnej kampanii telewizyjnej. We Francji znana z prawicowych sympatii i ciesząca się największą popularnością wśród telewidzów prywatna stacja telewizyjna TF-1 przyczyniła się do druzgocącej klęski socjalistów w wyborach z ubiegłego roku.</u>
<u xml:id="u-26.20" who="#MarianKról">Wymienione przykłady są ostrzeżeniem, że także w Polsce nadanie koncesji ogólnopolskich - telewizyjnych i radiowych - firmom zdominowanym przez pojedyncze osoby, nawet dysponującym polskim kapitałem, lub podmiotom kontrolowanym w formie ukrytej przez kapitał obcy, może w przyszłości stanowić zagrożenie bezpieczeństwa państwa. Nie oznacza to, że wątpliwym rozwiązaniem jest udział poważnego partnera zagranicznego z czystym kapitałem w firmie, w której ze strony polskiej są znane firmy z dużym udokumentowanym kapitałem zapewniającym formalną i faktyczną kontrolę nad przedsięwzięciem oraz związane z tym decyzje, zgodnie z polską racją stanu.</u>
<u xml:id="u-26.21" who="#MarianKról">Przedstawione ważniejsze sprawy i decyzje dotyczące radia i telewizji, a będące w gestii Krajowej Rady, należące do jej bezpośrednich i pośrednich uprawnień, świadczą o tym, że apolityczność i niezależność członków Rady jest według mnie propagandową fikcją. Obecna ustawa usytuowała Krajową Radę jako czwartą władzę, ponieważ - o czym koledzy już mówili, a ja chciałbym to powtórzyć - po pierwsze, decyzje Rady, nawet niezgodne z ustawą, jest niezwykle trudno obalić; po drugie, odwołać Radę mogą Sejm, Senat i prezydent tylko jednomyślnie, nie przyjmując rocznego sprawozdania, po trzecie, szereg niespójnych i niejednoznacznych zapisów ustawowych stwarza blokady przeciw anulowaniu błędnych decyzji i zmianom w składzie Rady. Sytuuje to Radę ponad władzą parlamentu czy prezydenta, wybieranych w wyborach powszechnych i posiadających tym samym najważniejszą legitymację do sprawowania władzy. Taka niezależność Krajowej Rady Radiofonii od władzy wybieralnej nie ma więc żadnego uzasadnienia i nie ma na to podobnych przykładów w innych krajach demokracji.</u>
<u xml:id="u-26.22" who="#MarianKról">Nie oznacza to, że ten organ konstytucyjny jest niepotrzebny. Konieczność zapanowania nad ładem w eterze i roczny okres funkcjonowania Rady dowodzi, że jej istnienie jest niezbędnie potrzebne, po prostu konieczne. Brak takiego organu nad prasą spowodował, że przekształcenia w tej sferze przebiegały żywiołowo i doprowadziły do tego, że kapitał zagraniczny posiada w polskiej prasie ok. 70% udziału i m.in. dlatego ta tzw. niezależna prasa jest niechętna koalicji rządzącej. Przykładem może być redaktor naczelny dziennika „Rzeczpospolita”, który szczycił się niedawno w radiu, że uniezależnił ten organ rządowy od rządu, ale nie dodał, że kapitał francuski posiada 49% udziału w gazecie. Zatem uzależnienie dużego majątku państwowego, jaki posiada dziennik, od kapitału zagranicznego i kilku osób kierujących, jest cnotą, natomiast zależność od właściciela, czyli własnego rządu, jest wadą.</u>
<u xml:id="u-26.23" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-26.24" who="#MarianKról"> Czyżby tak uważał były premier polskiego rządu, który na to pozwolił?</u>
<u xml:id="u-26.25" who="#MarianKról">Reasumując przedstawione kwestie, należy podkreślić, że niezależność prasy, radia i telewizji od władzy wybieranej w demokratycznych wyborach jest w istocie niezależnością od społeczeństwa, które tę władzę wybrało. Taka niezależność jest w gruncie rzeczy zależnością od wąskich ugrupowań posiadających ograniczone poparcie społeczne. Koalicja rządowa, posiadając mandat społeczny do rządzenia, powinna tę sytuację zmienić. Nie jest to oczywiście partykularny interes obecnej koalicji rządowej - jest to również interes przyszłych koalicji rządowych.</u>
<u xml:id="u-26.26" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę o zabranie głosu pana posła Marka Zielińskiego z Unii Wolności.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#MarekZieliński">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Panie pośle Król, to nieprawda, że ta Krajowa Rada w Polsce ma takie umocowanie, jest tak niezależna, niezawisła, jak nigdzie w innych krajach. Jest wiele krajów, m.in. Francja, gdzie jest podobne umocowanie i podobna niezależność. Mam także uwagę do posła Ikonowicza (nie widzę go). Powiedział on, że namawia nas do wstrzymania się od głosu, generalnie. Rozumiem, że namawia posłów do tego, żeby nie mieli własnego zdania, myślę więc, że jest to problem posła Ikonowicza, który własnego zdania nie ma.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#MarekZieliński">Ocena rocznej działalności Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, dokonywana przez Sejm, jest pierwszą publiczną oceną tej nowej konstytucyjnej instytucji. Fundamentalnym zadaniem parlamentu jest więc sprawdzenie zgodności decyzji Rady z ustawą o radiofonii i telewizji, która weszła w życie w marcu ubiegłego roku. Ustawa ta obarczyła Radę szeregiem zadań i dawała upoważnienia kontrolne i delegacje do wydawania aktów normatywnych; dlatego tylko poruszanie się w tym obszarze może dać pozbawioną emocji rzetelną ocenę funkcjonowania Krajowej Rady.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#MarekZieliński">A emocji jest sporo. Dlaczego? Dlatego, że chodzi o politykę i pieniądze, duże pieniądze. Np. jedna krajowa koncesja telewizyjna to ok. 100 mln dolarów. Generalnie jednak politycy mało atakowali proces koncesyjny, dopiero na tej sali było parę takich głosów. Z jednym, oczywiście, poważniejszym wyjątkiem - negatywnej oceny decyzji w tym zakresie dokonał prezydent.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#MarekZieliński">Najwięcej jednak emocji wzbudza telewizja publiczna. Ścierają się tu dwa poglądy. Jeden oficjalny - aprobowany przez większość - który mówi, że media publiczne powinny być niezawisłe. Drugi - mniej oficjalny, ale powszechny - to ten, że kto kontroluje media, ma władzę. Parlament, dokonując rzetelnej oceny działalności Krajowej Rady, musi opowiedzieć się jednoznacznie za jednym z tych poglądów, a budując państwo demokratyczne, musi opowiedzieć się za maksymalną niezawisłością mediów od wpływów politycznych. Takie są oczekiwania społeczne i tego wymaga perspektywiczna wizja silnego państwa, w pełni demokratycznego. Parlament nie może debatować nad ramówką i poszczególnymi programami telewizyjnymi czy obsadą lektorek. Nie zdarza się to w żadnym parlamencie europejskim. Złudna też jest teza, że ten, kto kontroluje telewizję, wygrywa wybory. Przykładem są chociażby ostatnie wybory w krajach Europy Środkowej.</u>
<u xml:id="u-28.4" who="#MarekZieliński">Należy zadać pytanie, dlaczego, mimo takiej zmasowanej krytyki telewizji, do Rady wpłynęły raptem trzy skargi z ośrodków politycznych. Dlaczego te ośrodki, w tym rządowe, nie wykorzystują takiej instytucji jak Rada Nadzorcza i rady programowe telewizji, tym bardziej że te ostatnie mają skład polityczny. Odpowiedź jest jednoznaczna: ocena jest nie merytoryczna, lecz polityczna.</u>
<u xml:id="u-28.5" who="#MarekZieliński">I wreszcie jedno pytanie: Dlaczego rozporządzenie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji dotyczące dostępu partii politycznych do mediów w celu prezentacji stanowiska zostało zablokowane w rządzie i czeka na publikację od półtora miesiąca?</u>
<u xml:id="u-28.6" who="#MarekZieliński">Stawia się zarzuty telewizji, że staje się prawicowa. Ale nigdy w ciągu ostatnich czterech lat liderzy partii rządzących nie utrzymywali się tak długo na wysokich pozycjach, jeśli chodzi o popularność i akceptację, na listach ośrodków badania opinii publicznej. Zatem czy politycy rządzący chcą wysunąć tezę, że prawicowa telewizja lansuje lewicowych polityków? Przecież w telewizji zdecydowana większość to osoby będące pracownikami telewizji od wielu, wielu lat. Nie są w większości ani lewicowi, ani prawicowi, są lepsi i gorsi i na pewno obciążeni mentalnością, która w momencie zaistnienia wolności demokratycznej objawiła się praktykami obniżania autorytetu instytucji demokratycznych. Musimy jednak mieć świadomość tego, że oni muszą się nauczyć, że podważając instytucje państwa działają również przeciwko sobie, przeciwko własnej wolności i własnej niezależności, ale również muszą mieć prawo do popełniania błędów.</u>
<u xml:id="u-28.7" who="#MarekZieliński">Na koniec jedna uwaga pod adresem prezydenta. Pan prezydent jest niezadowolony z działania Rady, gdyż nie pozwoliła sobie na uleganie naciskom i wykazała się pełną niezależnością. Chce jej rozwiązania, licząc, że deleguje do niej osoby bardziej dyspozycyjne. Ale pan prezydent powinien wiedzieć, że po ewentualnym rozwiązaniu Rady jest prawdopodobna zmiana ustawy i może nastąpić wyeliminowanie jego instytucji z jakiegokolwiek wpływu na Krajową Radę Radiofonii i Telewizji.</u>
<u xml:id="u-28.8" who="#MarekZieliński">Reasumując, z całą odpowiedzialnością należy stwierdzić, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji:</u>
<u xml:id="u-28.9" who="#MarekZieliński">— po pierwsze, prawidłowo wypełniała zadania stawiane przed nią, wynikające z ustawy;</u>
<u xml:id="u-28.10" who="#MarekZieliński">— po drugie, przyczyniała się do stałego porządkowania ładu w eterze;</u>
<u xml:id="u-28.11" who="#MarekZieliński">— po trzecie, udowodniła, że jest instytucją niezawisłą i niezależną, i jako taka daje gwarancje ustrojowych zmian w sferze mediów elektronicznych.</u>
<u xml:id="u-28.12" who="#MarekZieliński">Na koniec chciałbym osobiście podziękować przewodniczącemu czy nieprzewodniczącemu, ale dla mnie przewodniczącemu, panu Markowi Markiewiczowi za osobisty wkład w budowanie tej niezależnej instytucji w państwie demokratycznym.</u>
<u xml:id="u-28.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę o zabranie głosu pana posła Aleksandra Małachowskiego.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę bardzo, panie marszałku.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#AleksanderMałachowski">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Odczuwam wielkie zadowolenie, widząc, co się dzieje za sprawą Rady, i patrząc na dzisiejszą debatę, bo ciągle się sprawdza to, co mówiłem. Zawsze mówiłem, że Sojusz Lewicy Demokratycznej przechodzi ostro na prawo, i dzisiaj zdobyłem dowód. Pan poseł Wenderlich przeniósł dyskusję w sfery mistyczne, zaczął mówić o opętaniu posła Bendera przez diabła. Panie pośle, chcę panu powiedzieć, że prawica senatora Bendera wierzy w diabła, lewica wierzy w sprawiedliwość społeczną.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#komentarz">(Oklaski, wesołość na sali)</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#AleksanderMałachowski"> Proszę wybaczyć.</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#AleksanderMałachowski">Druga sprawa. Zawsze się zastanawiałem, czy moje różne powiązania z dawnych czasów, kiedy pracowałem w telewizji, nie kierują mnie w jakąś złą stronę: że może z racji jakichś starych powiązań opowiadam się przeciwko tym zarzutom, które tu padają. Pan poseł Zieliński przekonał mnie jednak, że tak nie jest. Pan poseł wygłosił przemówienie o innej Radzie, na inny temat, niż ten, nad którym obradujemy, wygłosił przemówienie w zdenerwowaniu, pełne absurdalnych wręcz zarzutów. Właśnie to, że ta sprawa kogoś tak denerwuje, że posuwa się aż do wygłaszania tego rodzaju zarzutów, utwierdziło mnie w przekonaniu, że ta Rada jest cholernie niezależna. I na to chcę zwrócić państwa uwagę. Jestem jednym z tych, którzy tę ustawę napisali. Tygodniami siedziałem w kuchni, żeby domowników nie budzić w nocy, i pisałem ten projekt, który do dzisiaj państwo czytacie. Znaczna część tych zapisów została przeze mnie sformułowana; zwłaszcza w części dotyczącej Krajowej Rady... osobno instytucji tych nieszczęsnych spółek.</u>
<u xml:id="u-30.4" who="#AleksanderMałachowski">Otóż co było intencją ustawodawców? Zawsze się w nauce zaczyna rozważania od tego, jakie były intencje ustawodawcy. Naszą intencją było stworzenie czwartego organu władzy. I ten czwarty organ władzy został stworzony, organ niezależny. Wszystkie kluby - poza atakami pana posła Zielińskiego - to potwierdzają. Organ jest niezależny i wydaje mi się, że na tym nam właśnie bardzo zależało.</u>
<u xml:id="u-30.5" who="#AleksanderMałachowski">Oczywiście popełniono takie czy inne błędy. Chciałbym jednak zwrócić na jedno uwagę: Nie sądzimy tutaj pana prezesa Walendziaka, mamy wypowiedzieć się o pracy Rady. Czy praca Rady spełnia oczekiwania, jakie wiązaliśmy z nią wtedy, kiedy uchwalaliśmy tę ustawę? Wszystko inne jest jakby tylko dekoracją, elementem dodatkowym. Otóż wydaje mi się, że można mówić o takim czy innym błędzie w tej czy tamtej koncesji itd. Chcę jednak powiedzieć, że dużą część tych zarzutów - pan poseł Król zechce mi wybaczyć - przytaczacie, panowie, trochę na słowo honoru. Na większość z tych zarzutów nie ma żadnych dowodów, np. sprawa koncesji dla PolSatu (że cała suma nie została wpłacona). Tak, ale - było to wielokrotnie wyjaśniane - ta koncesja ma w tej chwili bardzo mały zasięg, więc nie można płacić za cały dostęp... Przecież to są sprawy zależne. Dochody są zależne od tego, jakim zasięgiem się dysponuje.</u>
<u xml:id="u-30.6" who="#AleksanderMałachowski">Myślę więc, że podstawową zaletą tej Rady jest niezależność. I jeśli nawet — jak powiedziałem — popełnione zostały jakieś błędy, to musimy rozpatrywać, czy Rada te błędy naprawia. Na przykład sprawa dostępu środowisk politycznych i rządowych do „ekranów”. Rada jednak zadziałała. Rada raz po raz podejmuje decyzje, które — że tak powiem — mają wpływ na działalność publicznych mediów — i nie tylko publicznych, także prywatnych. Czyli nie jest tak, że Rada zajęła się tylko rozdaniem koncesji i usnęła — nie. Wszystko wskazuje na to, że Rada w trudnych warunkach, w haniebnych warunkach finansowych — o czym mówiono dzisiaj i co mnie zdumiało i przeraziło — swoją pracę wykonuje poprawnie.</u>
<u xml:id="u-30.7" who="#AleksanderMałachowski">Druga sprawa. Pan poseł Andrzej Urbańczyk wytoczył tutaj bardzo ciężkie armaty, wielką baterię ustawił naprzeciw telewizji publicznej. Wydaje mi się, panie pośle, że pan strzela z armat do pisklęcia. Ta telewizja rozpoczyna dopiero swoją działalność, zostały wprowadzone nowe zasady.</u>
<u xml:id="u-30.8" who="#AleksanderMałachowski">Powiem też, że coś mnie zadowoliło, to znaczy, moim zdaniem, te niedostatki, które tu zostały wykazane, są konsekwencją absurdalnego podporządkowania zarządzania majątkiem narodowym przepisom Kodeksu handlowego. Te 17 spółek radiowych, te dziwne konstrukcje, kiedy minister sam się zwołuje na walne zebranie i sam uznaje się za kworum itd. - to wszystko nie ma sensu, gdyż od początku było chore. Nadużyto argumentu, że Polskie Radio było przed wojną państwowe. Było, bo państwo wykupiło je od spółki i nie zdążyło nadać temu formy takiej, jaka powinna być nadana.</u>
<u xml:id="u-30.9" who="#AleksanderMałachowski">Proponowałem, wołałem, mówiłem z tej trybuny: To powinno mieć taką konstrukcję, jak angielskie BBC, to nie może być wedle prawa handlowego. Uznano jednak, że nie ma w Polsce instytucji takiej, jak osoba prawa publicznego, jak przedsiębiorstwo prawa publicznego czy użyteczności publicznej i podporządkowano to w myśl liberalnych haseł Kodeksowi handlowemu. Zadecydowały o tym osoby, które nigdy w życiu niczym nie zarządzały, a zwłaszcza nie zarządzały ani radiem, ani telewizją. Mam do nich o to wielki żal. Ten absurdalny system się mści. Zarzuty, które państwo wytoczyli przeciwko Walendziakowi, są zarzutami przeciwko absurdalnej decyzji podporządkowania prawu handlowemu publicznej radiofonii i telewizji.</u>
<u xml:id="u-30.10" who="#AleksanderMałachowski">Chcę powiedzieć, że w całości popieram (poseł Napierała patrzy, że mu czas zabieram, przepraszam, już kończę) przyjęcie tego sprawozdania. Poseł Smółko już w imieniu Unii Pracy mówił, jakie będą konsekwencje odrzucenia tego sprawozdania i kto na tym skorzysta.</u>
<u xml:id="u-30.11" who="#AleksanderMałachowski">Chcę podziękować członkom Rady, panu Markiewiczowi, panu prof. Benderowi za to, że właśnie spełnili nadzieje, że są niezależni.</u>
<u xml:id="u-30.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie marszałku.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę bardzo o zabranie głosu pana posła Jerzego Wuttke z Bezpartyjnego Bloku Wspierania Reform.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#JerzyWuttke">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Projekt uchwały Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej dotyczący sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, wniesiony przez sejmową Komisję Kultury i Środków Przekazu, bynajmniej nie jednogłośnie, zawiera istne materii pomieszanie, jak powiedziałby nieodżałowanej pamięci Stefan Kisielewski.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#JerzyWuttke">Akcenty panegiryczne wobec pracy członków Krajowej Rady przeplatają się z wyrazami ostrej krytyki aktualnego kierownictwa telewizji publicznej. Akcentowanie znaczących osiągnięć Krajowej Rady - oczywiście w opinii zwolenników projektu uchwały - przeciwstawiane jest ocenie telewizji wchodzącej w konflikty z organami władzy i częścią opinii publicznej. Mówiąc najkrócej, Krajowa Rada jest cacy, a telewizja jest be.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#JerzyWuttke">O jakości procesu koncesyjnego, priorytetach i kryteriach, rzetelności i niezależności, o odpowiedzialności, o pionierskich wysiłkach Krajowej Rady mówił już mój kolega klubowy poseł Leszek Zieliński. Trzeba przyznać, że mówił oględnie.</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#JerzyWuttke">Z projektu uchwały można się natomiast dowiedzieć, że aby było lepiej, to wystarczy znowelizować ustawę o radiofonii i telewizji, szczególnie te jej fragmenty, które dotyczą powoływania i odwoływania członków Krajowej Rady. Zabezpieczy to bowiem Radę przed pozaprawnymi naciskami. Oczywiście z tekstu projektu uchwały nie wynika, że te naciski wywierała „prywatna osoba”, której znakomity portret sporządził przed laty Jacek Fedorowicz.</u>
<u xml:id="u-32.4" who="#JerzyWuttke">Szkoda, że uchwała nie zawiera odpowiedzi na podstawowe pytanie, które brzmi: Czy Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji wykonała w okresie sprawozdawczym swoje podstawowe zadanie, którym było tworzenie autentycznego rynku mediów i stworzenie szansy telewidzom i radiosłuchaczom wyboru programów, umożliwienie uczestnictwa w szerokim spektrum informacyjnym, a w efekcie wsparcie demokratyzacji życia w Polsce, dzięki środkom przekazu.</u>
<u xml:id="u-32.5" who="#JerzyWuttke">W moim przekonaniu Krajowa Rada tych podstawowych zadań nie wykonała. Stworzyła natomiast nowy monopol w miejsce starego monopolu. Co gorsze, stworzyła program ogólnokrajowy kosztem programów regionalnych i lokalnych. Jest to sprzeczne zarówno z zasadami postępowania koncesyjnego określonymi przez tęże Radę, jak i z wymogiem równego traktowania stron.</u>
<u xml:id="u-32.6" who="#JerzyWuttke">Krajowa Rada przyznała np. jedynie 7 spośród 27 dostępnych kanałów dużej mocy przeznaczonych do rozpowszechniania programu ogólnopolskiego. Pozostałych nie przyznano, ponieważ należy w tych miejscach wybudować stosowne urządzenia. Nie chcąc prawdopodobnie obarczać tymi kosztami PolSatu, Krajowa Rada wolała przyznać 22 kanały małej mocy, a to oznacza odebranie kanałów lokalnym nadawcom w licznych województwach.</u>
<u xml:id="u-32.7" who="#JerzyWuttke">W dobie pożądanego upodmiotowienia społeczności regionalnych i lokalnych lekceważenie lokalnych aspiracji i potrzeb mówienia własnym głosem o własnych sprawach dowodzi braku wyobraźni politycznej i braku społecznego uwrażliwienia. Przykładem takiej postawy Krajowej Rady jest np. brak pozytywnej reakcji na złożony wniosek telewizji prywatnej w Katowicach i sygnalizowane problemy rozgłośni radiowych - też w Katowicach - w stolicy województwa, o którego problemach nie sposób deliberować wyłącznie z perspektywy centralizmu warszawskiego na poziomie Krajowej Rady.</u>
<u xml:id="u-32.8" who="#JerzyWuttke">Mówiąc o tym, nie zrażam się dwuznaczną i złośliwą uwagą jednego z członków Rady na temat mojego ponoć szczególnego zainteresowania regionalnymi ośrodkami telewizyjnymi. Co więcej nadal wysoko cenię pisarski dorobek znanego publicysty.</u>
<u xml:id="u-32.9" who="#JerzyWuttke">W uchwale komisji kultury podkreśla się stały kontakt Krajowej Rady z opinią publiczną. Myślę, że jest to kontakt niezwykle intensywny, także tu w Sejmie i szczególnie w ostatnim czasie. Ale to zrozumiałe. Tu w Sejmie każdy ma prawo szukać zwolenników. Taki jest sens kuluarów, i tych z lewej, i tych z prawej strony. Sami państwo przyznacie, że sporo osób przechodzi kuluarami po lewej stronie - no bo tam drzwi częściej bywają otwarte.</u>
<u xml:id="u-32.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-32.11" who="#komentarz">(Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Sejmu Aleksander Małachowski)</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję uprzejmie panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Zbigniewa Kaniewskiego z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#ZbigniewKaniewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Tu i ówdzie pojawiają się głosy, że Sojusz Lewicy Demokratycznej chce zawładnąć telewizją publiczną. Próbkę takiego sposobu myślenia zaprezentował m.in. poseł Król, który w emocjonalnym wystąpieniu zatracił jednak poczucie rzeczywistości, nie mówiąc już o dobrym smaku.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#komentarz">(Poseł Marian Król: Król z KPN.)</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#AleksanderMałachowski">Przepraszam bardzo, panie pośle, pan poseł Marian Król prosi, żeby pan określił, o którego z posłów Królów chodzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#ZbigniewKaniewski">Chodzi o posła Króla z Konfederacji Polski Niepodległej.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#ZbigniewKaniewski">Możliwości prawnego zrealizowania takiego pomysłu są wątpliwe, tym bardziej że Sojusz Lewicy Demokratycznej nie nosi się z takim zamiarem. Ponadto SLD nie proponuje, aby telewizja była dyspozycyjna wobec jednego mocodawcy, zbyt dobrze bowiem pamiętamy np. dyspozycyjność prezesa Zaorskiego w odniesieniu do znanego ośrodka władzy w Polsce, co przełożyło się m.in. na faworyzowanie wówczas części ośrodków politycznych, a pomijanie innych. W oczach odbiorców pojawił się wówczas zniekształcony obraz naszej bardzo złożonej rzeczywistości. Tolerowanie takich zjawisk nie mogło być akceptowane, tym bardziej że większość obywateli czerpie swoją wiedzę o życiu politycznym, gospodarczym, społecznym z telewizji publicznej, gdyż nie stać ich na systematyczne kupowanie prasy bądź na jej czytanie.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#ZbigniewKaniewski">Obecny młody, często w niektórych sprawach niedoświadczony, zarząd Telewizji Polskiej SA nie może uzurpować sobie jedynego prawa do określania tego, co nazywamy telewizją publiczną. Głównym suwerenem tych rozstrzygnięć jest bowiem społeczeństwo, które opłacając abonament, łoży na publiczne radio i telewizję. Z głosami społeczeństwa powinien liczyć się zarząd, powinien na te głosy reagować, a nie być tylko cenzorem z pozycji piastowanej funkcji. Na naszych spotkaniach poselskich ta problematyka jest tematem dyżurnym. Trudno się zatem dziwić, że posłowie systematycznie przekazują te uwagi pod adresem telewizji publicznej. Jest to ich moralny obowiązek. Krytyka poselska nie może być odbierana jako atak na zarząd Telewizji, ale też nie możemy sobie pozwolić na to, by uwagi nasze były zbywane. Będziemy stanowczo domagać się uwzględniania przez zarząd Telewizji Polskiej SA wniosków i opinii o pracy publicznej telewizji, jakie kierowane są do posłów. Sprawę tę polecam również Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji, która zresztą sama zauważa w swoim sprawozdaniu, że część dziennikarzy ma niewystarczające przygotowanie zawodowe, a jednocześnie brak jest mechanizmów wymuszania rzetelności i profesjonalizmu, brak kreowania inicjatyw, pomysłów i postaw twórczych, a także pojawiają się trudności w rekonstrukcji rzeczywistych preferencji i oczekiwań, co zbyt często prowadzi do jednostronności w prezentowaniu zjawisk społecznych i politycznych. Rada - co jest zrozumiałe - nie powinna biernie przyglądać się tym zjawiskom, w opinii bowiem części obywateli zbyt mała aktywność Rady na tym polu umożliwia przedłużanie w czasie słabej reakcji zarządu na inne poglądy niż te, które wyznaje sam zarząd. Rada w swoim sprawozdaniu sama podaje przykłady całkowitej obojętności zarządu telewizji publicznej na wnioski krytyczne kierowane pod adresem zarządu przez samą Radę. Brak zdecydowanych działań Rady w tym zakresie obciąża Radę. W tym też kontekście postrzegana jest działalność Rady przez część społeczeństwa i trudno się dziwić, że ta część społeczeństwa jest krytyczna.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#ZbigniewKaniewski">Radzie nie może być obojętna sytuacja kadrowa w niektórych ośrodkach regionalnych telewizji publicznej. Myślę tu m.in. o Łodzi. Huśtawka kadrowa, mająca miejsce w tym ośrodku, nie wpływa pozytywnie na jakość programu. Kolejne decyzje kadrowe zarządu są nie trafione. Poglądy i opinie posłów SLD nie są brane pod uwagę. Występują też symptomy szafowania groszem publicznym. Wystąpiliśmy w tej sprawie ze stosownymi interwencjami. Obecna sytuacja w dużym stopniu obciąża zarząd Telewizji Polskiej. Polecam tę sprawę pilnej uwadze Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji w celu szybkiego jej rozwiązania za pomocą instrumentów, jakimi dysponuje Rada.</u>
<u xml:id="u-36.4" who="#ZbigniewKaniewski">Przykłady te świadczą m.in. o tym, że coraz więcej obywateli przerzuca swoje zainteresowania w kierunku prywatnych, regionalnych ośrodków telewizyjnych. W przypadku Łodzi dotyczy to Tele 24, telewizji, która może pochwalić się coraz większym i stale rosnącym wskaźnikiem oglądalności. Widz uzyskuje w tej telewizji szerszą paletę informacji, z których sam wyciąga sobie wnioski. Nie jest też epatowany nachalnymi komentarzami lub zjadliwymi uwagami czynionymi przez część dziennikarzy telewizji publicznej. Z tych też powodów opinia publiczna zainteresowana jest rozwiązaniem problemu legalności działania tych ośrodków, które zdążyły już wrosnąć w społeczność lokalną.</u>
<u xml:id="u-36.5" who="#ZbigniewKaniewski">Jak zatem Krajowa Rada zamierza unormować tę sytuację? Krajowa Rada powinna w swojej działalności położyć duży nacisk na profesjonalizm dziennikarzy. Chodzi o to, żeby poprawiali swój warsztat, pogłębiali wiedzę, a swoje poglądy polityczne ograniczali do własnych potrzeb. Tego oczekuje Sojusz Lewicy Demokratycznej zarówno od zarządu, jak i Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. W przeciwnym wypadku zawsze przy sprawozdaniu Krajowej Rady będziemy mieli do czynienia z dyskusją o takim charakterze, jak dzisiaj. Ten stan musimy stopniowo zmieniać, nawet gdyby wiązało się to z ustawowymi zmianami. Krajowa Rada powinna wykazywać w tej sprawie aktywną postawę, uwzględniając własne dotychczasowe doświadczenia oraz uwagi płynące z tej Izby.</u>
<u xml:id="u-36.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę pana posła Andrzeja Potockiego z Unii Wolności.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#AndrzejPotocki">Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Zadeklaruję na początku, że jestem zwolennikiem przyjęcia sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, i to przyjęcia bez dodatkowych poprawek, zwłaszcza bez poprawki pana posła Wenderlicha, która jest sprzeczna z ustawą o Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji. Art. 29 zakazuje ministrowi finansów ingerowania w sprawy programowe telewizji. To jest moja pierwsza uwaga.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#AndrzejPotocki">Druga uwaga - cieszę się, że takie uznanie znajduje w oczach Wysokiej Izby, niezależnie od politycznych przekonań i przynależności, kwestia niezależności szefa telewizji publicznej od jakichkolwiek ośrodków dyspozycyjnych. Żal tylko, że jako jedyny przykład został tutaj wymieniony pan prezes Zaorski, choć w przeszłości można znaleźć prezesów o znacznie dalej idącej uległości politycznej - przypomnę słynne do dziś nazwiska panów prezesów Urbana, Loranca czy Szczepańskiego.</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#AndrzejPotocki">Wreszcie uwaga trzecia - pojawiły się w debacie głosy, jakoby wpływ na telewizję publiczną miał być powiązany z wynikami wyborów parlamentarnych. Jest to uwaga o tyle niestosowna w sali Sejmu Rzeczypospolitej, iż jest sprzeczna z konstytucją. Decyzje podejmowane przez Krajową Radę mają umocowanie konstytucyjne, ich niezależność również ma umocowanie konstytucyjne, a to oznacza, że telewizja publiczna w żaden sposób nie może być uzależniona od żadnego układu politycznego. Jeśli sięgniemy pamięcią do roku 1989, to wówczas, jak sądzę, jedną z przyczyn klęski koalicji rządowej w wyborach 4 czerwca 1989 r. była właśnie telewizja, która była wtedy kompletnie zależna od jednego ośrodka. Zastanawiam się więc, czy - jako poseł opozycyjny - nie powinienem w zasadzie działać na rzecz podporządkowania telewizji jednej partii, bo wtedy łatwiej byłoby wygrać przeciwko niej wybory, tylko że byłoby to wbrew interesowi telewidzów. Sądzę więc, że żaden z posłów koalicji rządzącej nie będzie miał ambicji, żeby stać się polskim Berlusconim, bo taka ambicja nie może daleko doprowadzić. Nie wystarczy mieć telewizji, żeby zostać Berlusconim.</u>
<u xml:id="u-38.3" who="#AndrzejPotocki">Konflikt świata polityki ze światem mediów jest rzeczą całkowicie normalną i zrozumiałą. Dlatego że ani telewizja, ani radio, ani gazety nie są tworzone dla nas - polityków. One są dla konsumenta, dla tego, kto płaci abonament lub kupuje w kiosku gazetę. To jest prawdziwy rynek, na którym walczy się o utrzymanie, o wpływy, o to, aby osiągnąć jak największy sukces. Tak naprawdę każdy głos w debacie, który nie był głosem w interesie konsumenta programu telewizyjnego czy radiowego lub czytelnika gazet, jest głosem mijającym się z rzeczywistym celem istnienia mediów publicznych.</u>
<u xml:id="u-38.4" who="#AndrzejPotocki">Otóż, proszę państwa, moje specjalne zainteresowanie — jestem niestety jednym z wyjątków w Sejmie — budzi sprawa radia. Oczywiście w radiu Berlusconim nikt nie zostanie, bo radio nie pokazuje twarzy, a głos zmienić trudno. Natomiast radio publiczne ma do spełnienia specjalne zadania. I radio, jako mniej atrakcyjne od telewizji, ma jednak wciąż stały zakres oddziaływania. Wielu słuchaczy w zasadzie częściej kontaktuje się z radiem niż z telewizją, dotyczy to zwłaszcza małych ośrodków. Właśnie w gminach, miastach, miasteczkach, powiatach — w cudzysłowie, oczywiście — Polski radio znajduje najwięcej odbiorców i jest często najbardziej wiarygodnym i najbardziej oczekiwanym dostarczycielem wiadomości o świecie. I tu radio publiczne, którego profil jest wyraźnie inny i zadania są inne niż radia komercyjnego, ma specjalną rolę do spełnienia. Sądzę, że w przyszłości od Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji należy wymagać, aby skupiła większą uwagę na działalności radia publicznego. Oczekuję, że w najbliższym czasie, już po przyjęciu tego sprawozdania, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji podejmie decyzję w sprawie nadawania 4 programów radia publicznego na falach ultrakrótkich. Ograniczanie ich wyłącznie do zasięgu fal długich jest oddawaniem walkowerem pewnego ważnego pola. Radio komercyjne natomiast wypełnia krajobraz eteru, krajobraz rozgłośni radiowych w sposób bardziej swobodny i tutaj należałoby się spodziewać od Krajowej Rady, że będzie dążyła do tego, aby w naszych odbiornikach radiowych nie było „białych szumów”, nie było pustych pól, nie było wolnych miejsc, w których przecież mógłby się zmieścić jeszcze jeden nadawca. Myślę, że w przydzielaniu koncesji nadawcom prywatnym należy zwracać główną uwagę na to, jakimi środkami technicznymi oni dysponują, jaką kadrą, jaki program proponują, nie zaś na to, czy Ministerstwo Łączności uprzejmie zgodzi się przyznać pewne częstotliwości czy się nie zgodzi. Są częstotliwości zarezerwowane dla odbioru radiofonii powszechnie dostępnej i powinny być wykorzystywane wyłącznie w tym celu.</u>
<u xml:id="u-38.5" who="#AndrzejPotocki">Kończąc, chciałbym wyrazić mój głęboki i szczery - sądzę, że nie muszę o tym przekonywać - szacunek dla pana Marka Markiewicza, szacunek dla jego zwykłej, ludzkiej i bardzo uczciwej postawy wobec rozmaitych perturbacji, które go spotykały, dla jego umiejętności przedłożenia interesu publicznego nad interes osobisty. Nie wątpię, że nie jest to rzadkość w życiu publicznym Polski, ale myślę, że takie postawy nie powinny pozostawać bez podziękowania.</u>
<u xml:id="u-38.6" who="#AndrzejPotocki">Wszystkim członkom Rady składam wyrazy podziękowania za ich pracę dla dobra nas wszystkich.</u>
<u xml:id="u-38.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę pana posła Aleksandra Krawczuka z Sojuszu Lewicy Demokratycznej...</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#komentarz">(Poseł Konrad Napierała: Panie marszałku, sprostowanie, teraz moja kolej.)</u>
<u xml:id="u-39.3" who="#AleksanderMałachowski">Przepraszam bardzo, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-39.4" who="#AleksanderMałachowski">Pan poseł Konrad Napierała z Unii Pracy, przepraszam, tu jest tak pokreślone w tym scenariuszu, że przeoczyłem.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#KonradNapierała">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Jestem krytycznie nastawiony do pracy tej Rady z dwóch powodów. Moje wątpliwości i, jak sądzę, wielu wzbudza proces koncesyjny, w wyniku którego PolSat otrzymał koncesję. Jest tam sporo znaków zapytania i nie jestem pewien, czy rzeczywiście udało się wybrać rozwiązanie najlepsze. Również powierzenie funkcji prezesa zarządu panu Walendziakowi uważam za pomysł chyba nie najfortunniejszy, dlatego że przecież wiadomo było, iż jest to bardziej polityk niż dziennikarz, publicysta polityczny o bardzo sprecyzowanych poglądach politycznych, i istniało ryzyko, że te poglądy będą nadmiernie eksponowane w jego działalności w telewizji. Ale mimo wszystko jestem zdecydowanym zwolennikiem przyjęcia sprawozdania Rady - z czterech powodów. Jest to nowa, rodząca się, kształtująca się instytucja ustrojowa, bardzo ważna. Sądzę, że jako właśnie taka młoda zasługuje na wyrozumiałość, ponieważ błędy są naturalnie wpisane w taką sytuację, błędy popełniane przez ludzi, którzy uczestniczą w pracy takiej instytucji, którzy kierują nią. Poza tym, jak to obserwowałem, błędów popełnionych przez Radę, przez jej członków, nie można uznać za wynikające ze złej woli. Były to błędy popełniona w myśl zasady, że jak coś się robi, zawsze takie błędy można popełnić. I nie można postawić tutaj zarzutów nieuczciwości, jakiejś gry nie liczącej się z interesami społecznymi - te zarzuty, moim zdaniem, odpadają.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#KonradNapierała">Kolejnym argumentem jest to, że, jak sądzę, w demokratycznym, zdrowym społeczeństwie władza winna być podzielona między tych, którzy rządzą, i tych, którzy są w opozycji. Jak to jest w Radzie, widzimy — większość członków Rady to osoby nie związane z obecną koalicją. Myślę, że jest dobrze, że obecna koalicja będzie — czy mam nadzieję, że będzie — miała instytucję, która jest krytycznie nastawiona do działalności rządu. Media powinny takie być, media powinny kontrolować władze, bez stronniczości, ale też bez nadmiernej przychylności.</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#KonradNapierała">No i czwarty powód, dla którego nie chciałbym, żeby ta Rada została odwołana, to ten, iż gdyby ona została odwołana, wtedy pewne ważne decyzje mógłby podjąć pan prezydent Lech Wałęsa, a ja naprawdę nie chciałbym, szczególnie po przedwczorajszych wystąpieniach pana prezydenta, aby jakiekolwiek ważne decyzje podejmował ten prezydent.</u>
<u xml:id="u-40.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-40.4" who="#KonradNapierała">Na koniec uwaga do posła Wenderlicha. Mnie w domu uczono, że na słowach: przepraszam, dziękuję, proszę, nikt jeszcze nie stracił. W związku z tym chciałbym podziękować — i nie półgębkiem, ale „pełnym gębkiem” — Radzie za pracę, za trud. Mam nadzieję, że w następnym roku uda się uniknąć tych błędów i będzie lepiej. Życzę tego nam wszystkim.</u>
<u xml:id="u-40.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję uprzejmie.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#AleksanderMałachowski">Jeszcze raz przepraszam za to przeoczenie.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#AleksanderMałachowski">Pan poseł Aleksander Krawczuk z Sojuszu Lewicy Demokratycznej, proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#AleksanderKrawczuk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Mamy debatować nad sprawozdaniem Krajowej Rady, ale tak się stało, iż przede wszystkim interesujemy się działalnością telewizji, i to jest zrozumiałe, to jest nieuniknione, bo przecież ostatecznie wszyscy poznajemy to, czego dokonuje lub nie dokonuje Krajowa Rada, po pośrednich owocach jej działalności, to znaczy po programach telewizji i radia.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#AleksanderKrawczuk">Otóż tutaj, w tej Izbie, padło wiele krytycznych uwag pod adresem telewizji, jej programów. Chciałbym jednak wziąć trochę telewizję w obronę. Owszem, przyznaję, zdarzają się naszej telewizji pewne potknięcia, być może nie jest ona tak obiektywna, jakbyśmy tego pragnęli, jakby ona sama chciała. Przykładów na rodzaj nawet, ośmieliłbym się rzec, manipulacji można przytoczyć tu bez liku. Pozwolę sobie powołać tutaj tylko trzy takie fakty z niezbyt odległej przeszłości.</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#AleksanderKrawczuk">Pamięta zapewne Wysoka Izba, że nie tak dawno wręczano Ordery Orła Białego bardzo dostojnym i zasłużonym osobistościom, ale nie powiedziano przy tej sposobności, iż jedna z bardzo wybitnych postaci odmówiła przyjęcia tego orderu. Był to pan Jerzy Giedroyć, człowiek bardzo zasłużony dla budowania naszej Rzeczypospolitej. Jak to jest możliwe, żebym ja w suwerennej, niezależnej Rzeczypospolitej dowiadywał się o tym fakcie, bardzo znamiennym, tak pośrednio, gdzieś ze źródeł niemal zagranicznych, niemal jakby w konspiracji, jak za najlepszych czasów PRL. Dlaczego „Wiadomości” telewizyjne po prostu tego nie podały?</u>
<u xml:id="u-42.3" who="#AleksanderKrawczuk">Fakt drugi. Odbywały się uroczystości racławickie, przedstawione w telewizji jako tako — nie najlepiej, ale przedstawione. W „Wiadomościach” pokazano bardzo dobry pomnik Bartosza Głowackiego, nie ośmielono się jednak wymienić nazwiska twórcy tego pomnika. Potem usiłowała to naprawić „Panorama”. Ja mam wielki szacunek i dla Rady, i dla pana prezesa Walendziaka, największy szacunek, i dam jeszcze temu wyraz, ale uważam, tak mi się wydaje przynajmniej, że za 100 lat nikt nie będzie znał nazwisk członków Rady — przepraszam, ale tak to będzie zapewne, chociaż może się jeszcze jakąś swoją twórczością członkowie Rady zapiszą w pamięci społecznej — natomiast za kilka wieków jeszcze nazwisko twórcy tego pomnika i wielu innych będzie doskonale znane, bo profesor Marian Konieczny jest po prostu obecnie jednym z najlepszych rzeźbiarzy w skali świata.</u>
<u xml:id="u-42.4" who="#AleksanderKrawczuk">I trzeci przykład. Były strajki, w telewizji pełno było informacji o nich. Ale wszyscy wiemy, że tak naprawdę to, mówiąc najłagodniej, strajki nie spełniły oczekiwań ich organizatorów. Znamienne było właśnie to - miało to swój wielki wymiar, społeczny, niemal historyczny - że te strajki, prawdę mówiąc, prawie się nie udały. Ale oglądając programy telewizyjne moglibyśmy być przekonani, że cała Polska strajkuje. Strajkowała - w telewizji.</u>
<u xml:id="u-42.5" who="#AleksanderKrawczuk">To są więc te przykłady pewnego zjawiska, które jednak można zrozumieć i można usprawiedliwić, dlaczego właśnie tak się dzieje.</u>
<u xml:id="u-42.6" who="#AleksanderKrawczuk">Po pierwsze. Faktem jest, że przez prawie pół wieku telewizją manipulowano i, powiedzmy sobie krótko, nauka nie poszła w las. Znaleźli się spadkobiercy, którzy to podpatrzyli, może nawet nieświadomie, wiedzieli, że takie rzeczy się dokonują i kontynuowali pewien proces, pewne sposoby i chwyty dobrze im znane jeszcze z nie tak odległej przeszłości.</u>
<u xml:id="u-42.7" who="#AleksanderKrawczuk">Po drugie. To, co się dzieje w telewizji, ten jednak jej brak obiektywizmu, bezstronności wynika również ze szlachetności i nadwrażliwości dziennikarzy telewizyjnych. Oni rozumieją, że gdyby przedstawiali rzeczy troszkę inaczej, mogliby być podejrzani o to, powiedzmy, że są prorządowi. Wolą więc uchodzić za antyrządowych. Jest to zrozumiały proces psychologiczny, pewna nadwrażliwość, którą trzeba wybaczyć, ale też wskazać, iż coś takiego istnieje.</u>
<u xml:id="u-42.8" who="#AleksanderKrawczuk">Czy będziemy mogli w jakikolwiek sposób, kiedykolwiek stworzyć telewizję publiczną naprawdę i absolutnie bezstronną? Moim zdaniem to jest fikcja; tego nigdy i nigdzie się nie da zrobić. Powinno się zastosować inny, prosty sposób, który do tego nie wiąże się z nakładami finansowymi i jest do zrealizowania, tylko wymaga przeprowadzenia bardzo szybko pewnych działań legislacyjnych.</u>
<u xml:id="u-42.9" who="#AleksanderKrawczuk">Uważam, że byłoby dobrze, gdybyśmy mieli w telewizji publicznej dwa programy. Jeden — uczciwie i rzetelnie, z otwartą przyłbicą — rządowy. Oglądam „Wiadomości” i wiem, że to przemawia do mnie strona rządowa. I drugi program, powiedzmy „Panorama”, sterowany — może nie sponsorowany, ale właśnie sterowany — przez największe stronnictwo opozycyjne zasiadające na tej sali albo przez koalicję. To jest wykonalne. Wiem, że panowie... Nie chcecie? Wtedy widz mógłby, oglądając programy rządowy i opozycyjny, spokojnie powiedzieć sobie: tak to wygląda z jednej strony, tak z drugiej. Mógłby konfrontować, wyciągać wnioski. Inaczej w żaden sposób nie da się stworzyć idealnej tzw. telewizji publicznej, bo ona zawsze będzie telewizją stronniczą, albowiem działają pewne mechanizmy i procesy podświadome. Na to nie ma rady. Ale tak byłoby uczciwie. Zwyciężycie, koledzy, np. w następnych wyborach i wtedy dziennikarze opozycyjni przejdą do „Wiadomości”, a nasi znajdą się w „Panoramie”, tym niby opozycyjnym programie. To byłoby najprostsze. Nic by nikogo nie kosztowało, a nie byłoby pewnej fikcji, w której wszyscy żyjemy i która powoduje wiele nieporozumień i może nawet często pewnych niesłusznych zarzutów pod adresem naszych wspaniałych dziennikarzy.</u>
<u xml:id="u-42.10" who="#AleksanderKrawczuk">Ale za dużo mówię tu o polityce, a naprawdę chciałem powiedzieć o czymś innym, co uważam za największy mankament w działalności i Rady, i telewizji publicznej. Chodzi mi o to, że telewizja - odsuńmy na bok sprawy polityki, informacji - powinna być wielkim mecenasem polskiej kultury, a ta polska kultura jest bardzo zagrożona i finansowo, ale też i przez ogromny nacisk kultury amerykańskiej. Niestety, w moim przekonaniu w telewizji naszej, polskiej, publicznej wciąż za mało tego mecenatu, tego formalnego, faktycznego i świadomego opiekuństwa nad całą polską twórczością artystyczną: piosenką, filmem, teatrem i literaturą. Jesteśmy zalewani przez kulturę amerykańską. Jeśli nie położymy temu tamy, a usiłują to już uczynić rozmaite kraje zachodnie, będziemy niedługo taką kolonią proamerykańską, jedną z nielicznych zresztą w świecie. Tutaj właśnie można - bez zwiększania nakładów na kulturę, na budżet kultury, na co nas nigdy chyba nie będzie stać w sposób odpowiedni - poprzez telewizję zrobić bardzo wiele dobrego. I z tym apelem zwracam się i do Krajowej Rady, i do przedstawicieli telewizji publicznej.</u>
<u xml:id="u-42.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#AleksanderMałachowski">Panie profesorze, pozwalam sobie zauważyć, że pan proponuje model samobójczy dla środowisk politycznych. Przecież wygodniej jest zwalać wszystko na dziennikarzy.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#komentarz">(Poseł Aleksander Krawczuk: No właśnie.)</u>
<u xml:id="u-43.3" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu prof. Aleksandrowi Krawczukowi.</u>
<u xml:id="u-43.4" who="#AleksanderMałachowski">Pan poseł Ryszard Ulicki proszony jest o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#RyszardUlicki">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Po przemówieniu profesora Krawczuka nie sposób nie odwołać się do historii, przynajmniej w dwóch sprawach. Po pierwsze, słyszę jak poseł Borusewicz nie chce do telewizji, a pamiętam, że kiedyś mówił inaczej. Ale po Krawczuku wiemy, że nawet w starożytności telewizja nie była obiektywna.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#RyszardUlicki">Należę do tych posłów, którzy wyrażają przekonanie, iż nie da się oddzielić rozważań nad przedłożonym sprawozdaniem od refleksji nad funkcjonowaniem publicznych mass mediów. Ale chcę powiedzieć, że dziś nie ma w Polsce publicznego radia i telewizji bez Krajowej Rady i Krajowej Rady nie ma bez tych pierwszych. Jest to konstatacja ważna, ponieważ opisuje ona w sposób najogólniejszy współczesną polską przestrzeń informacyjną, którą wypełniają fale eteru i elektronika.</u>
<u xml:id="u-44.2" who="#RyszardUlicki">Ta konstatacja poświadcza, w moim przekonaniu, że Rada stała się szczególnie ważnym elementem budowania demokracji. Ale właśnie z tego powodu ponosi szczególną odpowiedzialność za wypracowywanie i upowszechnianie standardów funkcjonowania publicznej telewizji i publicznego radia. I tu cytuję (luźno) jednego z czołowych członków tej Rady. Trzeba oczywiście dostrzec to, co Rada zrobiła w dziedzinie swojego funkcjonowania, w dziedzinie procesu koncesyjnego, w dziedzinie przekształcania w spółki poprzedniej struktury radia i telewizji. Ale nie można nie zauważyć, że z tego poprawnego dzieciątka, solidnego i wiernie służącego prawu, formalnie dążącego do zrealizowania postanowień stosownych ustaw, wcale nie wyrasta taki, dający się pozytywnie ocenić dorosły osobnik. Skutki jego działania właśnie w dziedzinie owych standardów muszą budzić niepokój.</u>
<u xml:id="u-44.3" who="#RyszardUlicki">Wszystkiego nie da się wytłumaczyć w łatwy sposób brakiem monitoringu programu, który od niedawna się dopiero zaczął, bo każdy i tak widzi, jakie to są programy, wszystkiego nie da się wyjaśnić kiepskim dziennikarstwem, a próbuje się tak wyjaśniać sprawy, bo jak sądzę, zwłaszcza do zarządów, droga Rado, kierowano, tak przynajmniej twierdzono, dobrych i sprawdzonych fachowców.</u>
<u xml:id="u-44.4" who="#RyszardUlicki">Radę szczególnie łatwo jest oceniać po czynach i zresztą tak się tu dzieje, ale tych ocen dokonuje się także codziennie w milionach domów, robią to miliony słuchaczy i widzów. Za to, co widzą i słyszą, to jest prawda, część z tych ludzi daje sporo dobrych i bardzo dobrych ocen. Mówię już o programie, nie o Radzie. Ale ja chcę powiedzieć o tym, czego w publicznej telewizji nie ma. Nie ma tam prawdy o trudnym życiu coraz rozleglejszego obszaru biedoty. Nie ma w telewizji upokorzenia i beznadziejności byłych pracowników zniszczonych fabryk, pegeerów. Bezrobotny ciekawi, gdy się powiesi, wieś, gdy się coś na niej spali, wojskowy, gdy ucieknie z jednostki, cudzoziemiec, kiedy żebrze lub napadnie na kogoś. Widzowie nie mogą tam zobaczyć — za swoje pieniądze, które co miesiąc płacą (choć może nie wszyscy płacą) — swojego własnego życia. Takich standardów uznać nie mogę. Są za to salony, rauty, ekscelencje, eminencje, nie ma zwykłych ludzi, nie ma całej Polski — mojej Polski, leżącej poza metropoliami, bo stała się tematem bardzo wstydliwym. Standardem zaś stało się zohydzanie PRL i ludzi lewicy. Ideologiczni recydywiści, o których tutaj mówił profesor, także wyrzucili na śmietnik całe obszary najnowszej historii mojej ojczyzny. Z upodobaniem pokazuje się schamiałych do wynaturzenia jakichś podziemnych postormowców — tak było w kuriozalnym filmie o pewnym dziennikarzu. Jeśli standardem jest znikanie z anten ambitnych rodzajów twórczości dziennikarskiej, a tak często zdarza się w radiu, eliminowanie zdolnych, ale w złym momencie urodzonych dziennikarzy, to nasuwa się pytanie, czy ja mogę dobrze ocenić rezultaty pracy Rady w tym obszarze. Doceniam ważność pionierstwa, potrafię zrozumieć trudność okresu wzrastania i poszukiwań, ale między formalną poprawnością i zewnętrznym ułożeniem naszego obiektu ocen jest wielki obszar praktyki, której fragment starałem się ukazać; praktyki, którą współtworzy, współkreuje właśnie Krajowa Rada, która tu, w Warszawie — a na tzw. prowincji w szczególności — zrobiła zbyt mało, by o radiu i telewizji można było mówić, że są to dziś naprawdę media publiczne.</u>
<u xml:id="u-44.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Ryszardowi Ulickiemu.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę pana posła Jerzego Wiatra z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#JerzyWiatr">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Podzielam zdanie tych przedmówców, którzy podkreślali wielkie znaczenie naszej dzisiejszej decyzji. Rzeczywiście, po odrzuceniu sprawozdania Rady przez Senat w naszym ręku jest los Rady. I uważam, że powinniśmy to sprawozdanie przyjąć. Ale powinniśmy je przyjąć pod jednym warunkiem: Rada w sposób wyraźny powie, czy rozumie, gdzie był popełniony podstawowy błąd w jej działalności, i powie, w jaki sposób ten błąd chce naprawić. Rada ma bardzo wiele osiągnięć (nie chcę o nich mówić, by nie zabierać czasu), ale popełniła wielki błąd — oddała kierownictwo publicznej telewizji w ręce ludzi, którzy są politycznie zacietrzewieni, którzy traktują publiczną telewizję tak, jakby to była trybuna jednej opcji politycznej. To polityczne zacietrzewienie występuje w najrozmaitszy sposób. Można by tych przykładów przytaczać bez końca. Jeżeli na przykład na 1 maja emituje się program „1 Maja święto ZOMO”, to niech mi ktokolwiek udowodni, że to nie jest dowód zacietrzewienia politycznego. Jeżeli cenzuruje się już nagrany program z okazji piątej rocznicy „okrągłego stołu”, który był naszym wspólnym osiągnięciem, i cenzuruje się go dlatego, że nagrane wypowiedzi były zanadto koncyliacyjne, zanadto podkreślały znaczenie tego, że się wtedy porozumieliśmy — to się nie podoba i tego się nie puszcza — czy to nie jest wyraz politycznego zacietrzewienia?</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#JerzyWiatr">Jako przewodniczący Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej nie mogę narzekać na to, że się mnie nie pokazuje w telewizji — jest to jeden z mitów, stworzonych przez pana prezesa Walendziaka, że politycy mają pretensje o to, że są zbyt rzadko pokazywani — otóż jestem dostatecznie często pokazywany, naprawdę nie o to chodzi — natomiast stwierdzam z całą odpowiedzialnością, że publiczna telewizja referuje bardzo skomplikowaną, złożoną i bolesną sprawę stanu wojennego w sposób zacietrzewiony, z jednej strony, według jednej opcji politycznej. I oczywiście to nie jest aż takie zacietrzewienie, za którym opowiedziałby się pan poseł Krzysztof Król. Rozumiem emocje pana posła Krzysztofa Króla. Gdybym reprezentował partię, która zanika, klub poselski, który się kurczy, to być może także nerwy by mnie poniosły i opowiadałbym takie rzeczy, jak tutaj, z tej trybuny,...</u>
<u xml:id="u-46.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-46.3" who="#JerzyWiatr">... pan poseł Król. Ale to jest sprawa pana posła Króla i jego kurczącej się partii. Natomiast w debacie sejmowej trzeba patrzeć na sprawy obiektywnie. Przecież jest oczywiste, że publiczna telewizja w tej sprawie, w sprawie stanu wojennego nie przedstawia kwestii obiektywnie, nie przedstawia ich z dwóch stron, odbiega wyraźnie od tego, co zostało ustalone, i od tego, co opinia publiczna myśli na ten temat. Przecież ten środek publicznej informacji działa jak instrument jednej opcji politycznej. I tak być nie powinno.</u>
<u xml:id="u-46.4" who="#JerzyWiatr">Nie zgadzam się z opinią pana posła Krawczuka, że nie może być neutralnej telewizji publicznej. Może. Jeżeli posłuchalibyśmy tego, co powiedział w debacie pan marszałek Małachowski, powołując się na przykład BBC, to okaże się, że BBC jest neutralną telewizją publiczną. Jest nie do pomyślenia, żeby w telewizji BBC któraś z opcji politycznych znajdowała tak wyraźną preferencję, jak to ma miejsce u nas. A więc spróbujmy się wzorować na tych dobrych wzorcach, bo one są i to można zrobić. Można to jednak zrobić pod warunkiem, że nie będzie się dobierało ludzi kreujących programy na zasadzie adwokatów jednej czy drugiej opcji, lecz na zasadzie pewnego profesjonalizmu, który w tym wypadku oznacza neutralność. Owszem, zaproszeni do telewizji politycy niech się kłócą, nawet najostrzej, natomiast jeżeli dziennikarze, redaktorzy programów, występują tak, jak gdyby byli politykami, to sprzeniewierzają się pewnym zasadom związanym z ich funkcją.</u>
<u xml:id="u-46.5" who="#JerzyWiatr">Przypisuje się nam najrozmaitsze intencje. Przemówienie klubowe, które wygłosił pan poseł Urbańczyk, znakomite moim zdaniem, grzeszyło jednak być może nadmiarem abstrakcyjności, trudno było do końca się zorientować, o co konkretnie panu posłowi Urbańczykowi chodzi, gdy mówił o tym, że się przypisuje nam takie intencje, których nigdy nie mieliśmy. Ale na szczęście w tym Sejmie jest pewna solidarność poselska i pan poseł Milewski przyszedł z pomocą panu posłowi Urbańczykowi i pokazał dokładnie, o co tu chodzi. Jeżeli się przypisuje Sojuszowi Lewicy Demokratycznej to, czego byśmy nigdy nie powiedzieli, to, czego nigdy byśmy nie próbowali zrobić, a więc właśnie wzięcie w karby, nałożenie jakiejś smyczy telewizji publicznej, to jest to właśnie to, co - jak rozumiem - przedstawiciel mojego klubu miał na myśli, gdy mówił o przypisywaniu nam intencji, których nie mamy. My naprawdę nie chcemy, żeby telewizja czy radio były instrumentem rządzącej większości. Chcemy, żeby to były neutralne środki przekazu. Jesteśmy przekonani, że przy środkach neutralnych publiczność będzie w stanie wyrobić sobie właściwą opinię polityczną. Sądzę, że akurat sytuacja, w której opinia publiczna w bardzo ważnych kwestiach wcale nie kształtuje się tak, jak tego chcieliby ci, którzy nadają ton publicznej telewizji, świadczy o tym, że mamy społeczeństwo wyrobione politycznie, krytyczne, a wobec tego tym bardziej potrzebuje ono środków przekazu, które by były profesjonalne, politycznie neutralne, rzetelne. I Rada powinna uzyskać taki efekt. Powinna naprawić swoje błędy i wtedy z całym przekonaniem można będzie popierać jej działalność. Dlatego trzeba głosować za tym sprawozdaniem, z pewną dozą kredytu zaufania na przyszłość.</u>
<u xml:id="u-46.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę pana posła Bogdana Borusewicza z Unii Wolności.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#BogdanBorusewicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Mamy debatować i powinniśmy debatować na temat sprawozdania Rady i oceniać, czy Rada wykonała to zadanie, które zostało przed nią postawione przez ustawodawcę. Oczywiście, przy okazji recenzujemy programy telewizyjne, zapominamy o radiowych. I to też jest zrozumiałe. Telewizja jest tym medium, które przyciąga uwagę i odbiorcy, i polityków. Przyzwyczailiśmy się do tego, iż politycy tak wyglądali, jak telewizja ich pokazywała, i tak wyglądało otoczenie, świat cały, jak pokazywała to telewizja. Otóż to się skończyło. Myślę, że skończyło się dzięki Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji. Do klasycznego podziału - trzech władz - stworzonego w drugiej połowie XVIII w. w sposób oczywisty trzeba było dodać także oddzielenie tej czwartej władzy, której istnienia nie można było przewidzieć w XVIII w. Ta czwarta władza - elektroniczne środki masowego przekazu - jest bardzo istotna w kontekście docierania z racjami do społeczeństwa, prezentacji tego, co instytucje demokratyczne i partie polityczne chciałyby przekazać.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#BogdanBorusewicz">Radę trzeba oceniać na podstawie dwóch kryteriów. Po pierwsze, czy stworzyła publiczną telewizję i publiczne radio, i po drugie, czy stworzyła rynek mediów elektronicznych, który był konieczny, aby panowała konkurencja. Konkurencja w jakiś sposób regulowana, a nie wolna amerykanka. I wydaje się, a raczej uważam, że zostały stworzone i telewizja publiczna, i radio publiczne niezależne od aktualnych i przyszłych koniunktur, został stworzony rynek dzięki koncesjom dla prywatnych telewizji i rozgłośni radiowych, które konkurują z sobą i z telewizją publiczną. Państwo o tym mówiliście. W tej chwili trwa jeszcze około 150 procesów koncesyjnych. W związku z tym, jeżeli sprawozdanie zostanie odrzucone przez Izbę, trzeba zastanowić się, w jaki sposób to ma być kontynuowane, aby nie było przerwy, nie było zapaści w tej dziedzinie.</u>
<u xml:id="u-48.2" who="#BogdanBorusewicz">Rada przechodziła pewne fazy w swojej pracy, jest to zrozumiałe. Musiała się przecież ukonstytuować, musiała wypracować wewnętrzne zasady swojej pracy, czyli np. przejść fazę organizacji, następnie przystąpiła do procesu koncesyjnego i zrozumiałe jest, że po tym procesie koncesyjnym przyjdzie czas na monitoring i ocenę programów nadawanych przez media publiczne. Chciałbym przypomnieć, w jakiej sytuacji to się działo. Rada rozpoczęła pracę w połowie ubiegłego roku, a w zasadzie jesienią. I od początku, muszę powiedzieć, napotykała problemy. Pomysł na funkcjonowanie Rady polegał na oparciu jej na trzech instytucjach wybieranych w wyborach bezpośrednich i powszechnych - na Sejmie, Senacie i prezydencie. Zamiarem ustawodawcy było stworzenie pewnej równowagi, która zapewni niezależność tej instytucji od widzimisię i aktualnych układów. Muszę powiedzieć, że byłem sceptyczny co do tego, czy to się da przeprowadzić. Rada miała gotowe pewne zasady, ale realizowali te zasady ludzie i to dzięki tym ludziom, którzy weszli do Rady, była ona i jest organizacją niezależną, taką, która spełniła i spełnia swoje zadania. Muszę podziękować wszystkim członkom Rady, od lewicy po prawicę, bo jest to instytucja, w której widać, że jeżeli się pracuje, jeżeli ma się pewną ideę nadrzędną, to sprawa poglądów jest drugorzędna.</u>
<u xml:id="u-48.3" who="#BogdanBorusewicz">Wracam jednak do sprawy tych problemów, chciałbym je wskazać. Otóż problemy Rady wyniknęły z jej niezależności. Chciałem przypomnieć, że Rada zaczynała pracę w sytuacji, kiedy na rynku radiowym i telewizyjnym działały nielegalne stacje. Usiłowała się temu przeciwstawić. Niestety, nie uzyskała wsparcia ze strony organów konstytucyjnych. Potem, przypomnę, były takie problemy, prozaiczne, wydawałoby się, jak np. problem lokalowy. Okazało się, że Rada nie ma miejsca, nie ma gdzie funkcjonować. Pod koniec ubiegłego roku okazało się, że częstotliwości wojskowej nie da się uzyskać i podzielić, choć na początku wydawało się - były takie obietnice - iż będzie można tego dokonać. Następnie nastąpił kryzys w związku z koncesją dla PolSatu, potem w związku z notatką UOP. Przecież uczestniczyliśmy w tym. I na końcu jeszcze kryzys wokół przewodniczącego Rady, kryzys, który trwa do dzisiaj. Niestety, w tych sytuacjach kryzysowych politycy nie wsparli Rady w jej dążeniu do niezależności i musiała ona sama sobie z tym dawać radę. Sprawa przewodnictwa w Radzie ciągnie się do dzisiaj, nie wyjaśniono jeszcze tego problemu. To podważa niezależność Rady i jej autorytet.</u>
<u xml:id="u-48.4" who="#BogdanBorusewicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Głosowanie nad sprawozdaniem Rady jest głosowaniem nad tym, czy chcemy, aby telewizja publiczna i radio publiczne były niezależne. Państwo posłowie, którzy werbalnie deklarowaliście poparcie dla niezależności Rady, a podważacie jej dalsze trwanie, musicie sobie zdawać z tego sprawę.</u>
<u xml:id="u-48.5" who="#BogdanBorusewicz">Odrzucenie sprawozdania Rady jest to w zasadzie koniec procesu tworzenia niezależnych mediów.</u>
<u xml:id="u-48.6" who="#BogdanBorusewicz">Pan poseł Wiatr, którego cenię, wspominał o tym, że ktoś się pokazuje w telewizji, a ktoś się nie pokazuje. Nie mam pretensji o to, iż w telewizji występuje pan Rakowski i pan generał Jaruzelski. To są osoby publiczne, które pełniły publiczne funkcje, wokół nich są kontrowersje, które trzeba wyjaśnić, więc dobrze, że się pokazują w telewizji. Dobrze, że mają możliwość zabrania głosu w tych sprawach, wokół których jest dyskusja. Równocześnie myślę, że nie można się zgodzić... Nie sądzę, żeby Rada się zgodziła na to, co pan poseł proponuje. Pan poseł proponuje mianowicie, aby Rada publicznie, w tym miejscu, straciła swoją twarz. Czy proponuje pan poseł, aby za cenę swojego istnienia poświęciła kogoś innego?</u>
<u xml:id="u-48.7" who="#BogdanBorusewicz">Panie pośle, może pan mieć zastrzeżenia do prezesa Walendziaka, ale takich warunków nie należy stawiać, jeżeli się chce, aby ta Rada - albo następna - miała swoje znaczenie, aby mogła spełniać swoją konstytucyjną rolę.</u>
<u xml:id="u-48.8" who="#BogdanBorusewicz">Jestem, proszę państwa, za przyjęciem sprawozdania Rady i jestem za tym, aby ta Rada kontynuowała swoją misję przez następny okres sprawozdawczy.</u>
<u xml:id="u-48.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję uprzejmie, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#AleksanderMałachowski">Obecnie zabierze głos pan poseł Adam Halber.</u>
<u xml:id="u-49.2" who="#AleksanderMałachowski">Ma pan okazję zrobić sobie za tanie pieniądze dwu wrogów, bo jest tylko 5 minut dla klubu, więc jeśli pan zajmie te 5 minut, to...</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#AdamHalber">Postaram się nie czynić sobie wrogów, panie marszałku.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#AdamHalber">Panie Marszałku! Czcigodni Państwo! Oto Sejm stanął przed drzwiami, a konstrukcję tych drzwi znam, byłem bowiem ich współkonstruktorem. Tam są trzy zamki. Jeden został wczoraj otworzony przez Senat. Do otworzenia drugiego sposobi się z kluczem pan prezydent. Czy my sięgniemy po klucz, aby otworzyć drzwi, przez które wyjdzie Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji? Zadanie nie jest proste i nie ukrywam, że to sprawozdanie, a także działalność Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji - bo trzeba rozpatrywać ją także, biorąc pod uwagę te fakty, które nastąpiły po okresie sprawozdawczym - wywołują we mnie tak zwane mieszane uczucia.</u>
<u xml:id="u-50.2" who="#AdamHalber">Pan poseł Wenderlich posłużył się pewną paralelą, opowiadając o bliskich kontaktach pana przewodniczącego Bendera z Panem Bogiem. Byłażby Krajowa Rada tak blisko Pana Boga, że podobnie jak Stwórca byłaby nieomylna?</u>
<u xml:id="u-50.3" who="#AdamHalber">Proszę państwa, minęło pół roku od powołania 19 zarządów spółek i 19 rad nadzorczych. Pół roku to dostateczny okres, aby stwierdzić, jak te ciała pracują, jak obracają naszymi pieniędzmi, czy są przygotowane do swojej roli - roli zarządów spółek prawa handlowego.</u>
<u xml:id="u-50.4" who="#AdamHalber">Niestety Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie dokonała żadnej korekty, choć przecież wymowa faktów, liczb, danych jest wymowna.</u>
<u xml:id="u-50.5" who="#AdamHalber">Znów powołam się na stwierdzenia pana posła Wenderlicha i zajmę się radiem. Okazuje się, że w wielu rozgłośniach regionalnych słuchalność dramatycznie spadła. Znam argumenty członków Krajowej Rady, których, niestety, nie podzielam. Przecież wybrali państwo najlepszych z najlepszych, aby to oni właśnie stawili czoło ekspansywnej i rodzącej się teleradiofonii prywatnej i komercyjnej, i to jeszcze na dodatek działając w warunkach pewnego luksusu i spokoju, bowiem nie walcząc dramatycznie o pieniądze, które spływają od naszych abonamentów.</u>
<u xml:id="u-50.6" who="#AdamHalber">W związku z tym pozwoliłem sobie przedstawić Komisji Kultury i Środków Przekazu dezyderat — który został zaakceptowany — aby zwrócić się do ministra finansów. Szkoda, że nie ma pana posła Potockiego, bo on znalazłby może wytłumaczenie niektórych wątków tego dezyderatu. Minister finansów powinien sprawdzić, jak te pieniądze są wydawane, jak są zarabiane i jak wygląda sytuacja, jeśli chodzi o spółki publicznego radia i telewizji. Podkreślam: radia i telewizji, jako że nie chciałem celować w pana Walendziaka, co przypisała mi bezczelnie i w sposób manipulancki dziennikarka „Gazety Wyborczej”, korzystam więc z tego forum, gdyż „Gazeta Wyborcza” z uporem godnym lepszej sprawy nie drukuje sprostowań. Zobaczymy więc, proszę państwa, jak to będzie wyglądało.</u>
<u xml:id="u-50.7" who="#AdamHalber">Kolejna sprawa, która budzi moje wątpliwości, dotyczy przyznania koncesji piratom. Wiem, że do ścigania piratów były inne organa i inne urzędy. Robiły to nieskutecznie, ale to wcale nie tłumaczy sytuacji, że oto Krajowa Rada w majestacie prawa przyznała piratom prawo do nadawania programów w Warszawie stacjom, takim jak Radio Kolor czy Radio Wawa. Natomiast w tej samej Warszawie jedyna legalnie działająca rozgłośnia, Rozgłośnia Harcerska, dnia 1 lipca ub. r. wyłączyła nadajniki, gdyż chciała działać zgodnie z prawem. Dostała więc jakby za karę częstotliwości na wysokim paśmie UKF, a więc takie, których dzisiaj nikt nie słucha. Pytam więc, czy to jest kara, czy też nagroda dla piratów.</u>
<u xml:id="u-50.8" who="#AdamHalber">Tak przedstawiają się moje główne wątpliwości, choć być może jest ich więcej. Chciałbym jednak powiedzieć, że dokonując pewnego bilansu, raz jeszcze twierdzę: dziś powołanie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji w takim kształcie, w jakim funkcjonuje ona obecnie, nie byłoby możliwe, a jest to z całą pewnością ciało bardzo pluralistyczne. Mało tego - ciało, które w mojej ocenie nabiera coraz większych doświadczeń, działa coraz sprawniej i, mówiąc szczerze, wyciąga wnioski ze swoich błędów.</u>
<u xml:id="u-50.9" who="#AdamHalber">Dlatego, chociaż mam w ręku część tego klucza, o którym tu mówiłem, chyba jednak schowam go do kieszeni. Nie pozwolę, aby Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji „wyszła”. Niech działa, ale niech te przestrogi, które padają z tego miejsca, weźmie do serca. Oczywiście byłbym rad usłyszeć, jakie to kroki przedsięweźmie ona w przyszłości, aby tego typu niedociągnięć, o których moi koledzy i ja tutaj mówiliśmy, w przyszłości nie było.</u>
<u xml:id="u-50.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#AleksanderMałachowski">Panie pośle, sprawdziło się jednak moje proroctwo. Pan poseł Stanisław Rusznica ma 4 sekundy.</u>
<u xml:id="u-51.2" who="#komentarz">(Wesołość na sali)</u>
<u xml:id="u-51.3" who="#AleksanderMałachowski">Myślę, że nic pan nie powie. Może pan zawsze powiedzieć: tak. Tak - dla radia. Nie mogę jednak pana agitować.</u>
<u xml:id="u-51.4" who="#AleksanderMałachowski">Muszę więc prosić pana posła Juliusza Brauna; z tym że proszę, aby się określił. Jako przedstawiciel klubu ma pan tylko 6 minut, a jeśliby chciał pan wystąpić jako przewodniczący Komisji Kultury i Środków Przekazu, to zupełnie inna sprawa.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#JuliuszBraun">Jeśli mi pan marszałek doda trochę czasu z tej racji... Ale nie - mówię jako członek klubu.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#AleksanderMałachowski">Nie będę słyszał komputera.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#JuliuszBraun">Chciałbym zabrać głos oczywiście jako członek klubu, żeby w tej sprawie nie było żadnych wątpliwości.</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#JuliuszBraun">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Wysoka Rado! Zrządzenie losu, a może - jeśli państwo pozwolą - zrządzenie opatrzności sprawiło, że już znamy wynik głosowania Senatu. W związku z tym mamy świadomość, że to Sejm podejmuje decyzje dotyczącą przyszłości radia i telewizji.</u>
<u xml:id="u-54.2" who="#JuliuszBraun">Celowo nie mówię: Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, tylko: radia i telewizji, ponieważ z całej dyskusji jasno wynika, że tych spraw rozdzielić nie można i negatywna decyzja dotycząca Rady odbiłaby się negatywnie na tym, co będzie się działo w radiu i telewizji.</u>
<u xml:id="u-54.3" who="#JuliuszBraun">Przebieg tej dyskusji - jak sądzę - pokazał, że Wysoki Sejm kierował się raczej racjami niż emocjami, choć i emocji nie brakowało. Nie musimy dzisiaj odwoływać się w celu oceny rocznego sprawozdania Rady do treści przedwczorajszego programu satyrycznego. Gdyby bowiem było trzeba, to można by było poprosić redaktora Ogórka, żeby zrobił teraz program na temat miasta - i się wyrówna.</u>
<u xml:id="u-54.4" who="#JuliuszBraun">Myślę, że przed głosowaniem trzeba jeszcze raz przypomnieć, iż Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji przedstawiła Sejmowi w zasadzie dwa dokumenty, choć zawarte w jednym, mianowicie sprawozdanie ze swej działalności oraz informację o podstawowych problemach radiofonii i telewizji. Dyskusja dotyczyła głównie informacji i myślę, że wiele jej wątków, choć pojawiły się w niej i wątki bałamutne, może stanowić poważny materiał i dla Rady, i dla kierownictwa radia i telewizji. Sejm natomiast podejmuje formalną decyzję dotyczącą sprawozdania Rady. Obowiązująca ustawa jasno pokazuje, iż możliwość odrzucenia sprawozdania jest zarezerwowana dla sytuacji skrajnych, ekstremalnych. W moim głębokim przekonaniu na pewno takiej ekstremalnej sytuacji nie było.</u>
<u xml:id="u-54.5" who="#JuliuszBraun">W ciągu tego roku sprawdzała się koncepcja niezależności tego organu państwowego, który - wbrew temu, co tu niektórzy mówili - jest sprawdzony w świecie i przed nikim nie jest nieodpowiedzialny, w przypadku bowiem złamania ustawy - gdyby takie przypadki miały miejsce - członkowie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji odpowiadają przed Trybunałem Stanu, tak jak ministrowie i prezydent. Jeżeli zatem ktoś z posłów twierdzi, że złamano ustawę, to jest otwarta droga do postawienia członków przed Trybunałem, natomiast tego typu łatwe zarzuty nie powinny padać z trybuny sejmowej.</u>
<u xml:id="u-54.6" who="#JuliuszBraun">Mam nadzieję, że nie ma w tej chwili zagrożenia co do decyzji Wysokiej Izby. Na wszelki wypadek jednak chciałbym powiedzieć, co oznaczałaby negatywna decyzja. Po pierwsze, oznaczałaby przekazanie pełnej decyzji w ręce prezydenta Rzeczypospolitej. Myślę, że nie byłoby to dobre, niezależnie od szacunku dla osoby i urzędu, bo właśnie po to ustawa konstruowała ten system wzajemnych zależności, by dwa organy władzy nie przekazywały ostatecznej decyzji w ręce tylko jednego. Gdyby parlament podjął decyzję negatywną, a pan prezydent ją potwierdził, to jeden z konstytucyjnych organów państwa zostałby postawiony w stan wielomiesięcznego - jak sądzę - kryzysu. Aczkolwiek bowiem zgodnie z ustawą członkowie Rady nadal pełniliby swoje funkcje, to trudno się spodziewać, by po decyzji negatywnej mogli je pełnić skutecznie. I cóż by się działo? Faktycznie zostałaby zawieszona działalność koncesyjna, z czym wiązałyby się wymierne straty dla budżetu państwa. A przecież w ustawie budżetowej zapisano planowane dochody z koncesji - dziesiątki miliardów złotych. Tych pieniędzy po prostu by nie było. Nie wspomnę o tym, że są grupy ludzi zainteresowanych anarchią w eterze; także ze względów materialnych. Przez wiele lat pracy nad ustawą mogliśmy się o tym przekonać. A gdyby - już tak piętrząc te zastrzeżenia - gdyby przypadkiem doszło do podjęcia negatywnej decyzji przez Sejm, w co nie wierzę, to myślę, że w tym momencie pan prezydent powstrzymałby jednak pióro i nie podpisał tej decyzji, potwierdzającej wolę parlamentu. Taka decyzja zresztą - to na marginesie - wymagałaby kontrasygnaty premiera, ale myślę, że pan prezydent w poczuciu odpowiedzialności za pewne systemowe procesy w państwie takiej decyzji by nie potwierdził, choć wielokrotnie wyrażał się negatywnie o poszczególnych osobach w Krajowej Radzie. Myślę jednak, że zwyciężyłby tu interes państwa.</u>
<u xml:id="u-54.7" who="#JuliuszBraun">I teraz, króciuteńko, mam apel do pana posła Wenderlicha, by zechciał nie zgłaszać projektu poprawki do uchwały, który tutaj odczytał. Komisja przyjęła tę uchwałę jako wyraz pewnego kompromisu. Są tam plusy, są i minusy. Posłowie Unii Wolności nie byli zachwyceni całą ustawą, ale na zasadzie kompromisu jesteśmy gotowi ją przyjąć. Natomiast w tej poprawce do uchwały znalazłoby się wezwanie ze strony Sejmu do działania sprzecznego z ustawą. Mówił już o tym pan poseł Potocki.</u>
<u xml:id="u-54.8" who="#JuliuszBraun">I jeszcze ostatnie zdanie, już tak w trybie pewnej polemiki z panem posłem Krawczukiem. Rozumiem, że jako miłośnik antycznej kultury śródziemnomorskiej pan poseł odwołał się do modelu włoskiego, bo właśnie we Włoszech kanały telewizyjne podzielono pomiędzy partie polityczne. Jak ostatnie wybory we Włoszech wskazują, nie jest to najlepszy sposób na zaprowadzanie porządku w głowach widzów, jeśli każdy kanał ma innego politycznego nadzorcę. A mówiąc zupełnie serio, niezależność mediów nie może być konfrontowana z pomysłem dzielenia łupów politycznych w mediach. To zupełnie co innego. My wypowiadamy się co do tego kategorycznie i myślę, że także z dyskusji w Wysokiej Izbie jasno wynikało, iż nie tylko posłowie Unii Wolności są za niezależnością mediów.</u>
<u xml:id="u-54.9" who="#JuliuszBraun">A skoro wspominano tu o tym, że nigdy za dużo słowa „dziękuję”, to i ja chciałbym się dołączyć do tych podziękowań pod adresem członków Krajowej Rady, jej przewodniczących. Ale myślę, że po tych licznych słowach krytyki należałoby powiedzieć także słowo „dziękuję” pod adresem prezesa Walendziaka, który stara się robić wiele dobrego w tej telewizji. Za to, co robi dobrego, trzeba mu to słowo „dziękuję” powiedzieć. I powiedzieć także słowo „dziękuję” pod adresem tych wszystkich dziennikarzy radiowych i telewizyjnych, którzy codziennie, przez 40 godzin na dobę w telewizji i chyba przez dużo więcej w radiu tworzą program, który przecież w znacznej części jest programem dobrym niosącym wartościowe treści.</u>
<u xml:id="u-54.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#AleksanderMałachowski">Głos pragnie zabrać po raz wtóry pan poseł Marian Król.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#MarianKról">Panie Marszałku! Chciałbym jeszcze odnieść się do dwóch kwestii. Najpierw byłaby to pewna refleksja z dzisiejszej dyskusji. Ponadto chciałbym zareplikować na wystąpienie jednego z posłów, mojego kolegi z Poznania, Konrada Napierały, który mianowicie w swoim wystąpieniu podkreślił, że nie życzy sobie, aby ważne decyzje podejmował ten prezydent Rzeczypospolitej.</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#MarianKról">Chciałbym zaprotestować, dlatego że, proszę państwa, myśmy tego prezydenta wybrali i musimy uszanować urząd prezydenta. I życzyłbym sobie, żeby na tej sali nie głoszono tego typu haseł. Każdy może mieć swoje zdanie, ale uważam, że publicznie powinniśmy uszanować urząd prezydenta.</u>
<u xml:id="u-56.2" who="#MarianKról">I po drugie, jeszcze w tej kwestii, uważam, że bardzo często wypowiadamy się o urzędach, które nie są reprezentowane w tej sali. Byłoby dobrze, żebyśmy wypowiadali się na te tematy wtedy, kiedy dane osoby są na tej sali obecne.</u>
<u xml:id="u-56.3" who="#MarianKról">Jeszcze w kwestii Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Jako poseł z PSL wytoczyłem rzeczywiście dość dużą armatę i posłowie z PSL, inni również, oczekują ode mnie podsumowania. Chciałbym powiedzieć wyraźnie, że mój głos był krytyczny, ale nie był przeciwko Radzie. Mam świadomość, że w ciągu 7 czy 10 miesięcy Rada pracowała w bardzo trudnych warunkach, musiała przygotować całe „oprzyrządowanie” do funkcjonowania, a jednocześnie miała szereg zadań, które w normalnych warunkach każda rada, także niepolska, musiałaby wykonywać przez wiele miesięcy. To, że wystąpiłem z krytyką, nie jest jednoznaczne z tym, że będę głosował przeciw przyjęciu sprawozdania. Ja, poseł Król, będę głosował za przyjęciem sprawozdania Rady, żeby dać szansę, żeby koledzy w tym składzie mogli poprowadzić dalej Krajową Radę Radiofonii i Telewizji.</u>
<u xml:id="u-56.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę, pan poseł Artur Smółko - chyba w trybie sprostowania, bo czas już, zdaje się, jest wyczerpany. Chociaż może jeszcze Unia ma...</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#ArturSmółko">Chcę jedynie sprostować, panie marszałku, to, co powiedział pan poseł Wenderlich. Pan poseł Wenderlich sugerował, że powiedziałem, iż uzależniamy swoją decyzję w sprawie sprawozdania od tego, czy będziemy, czy nie będziemy w Krajowej Radzie. Ja nic takiego nie powiedziałem. I chciałem panu zacytować słowa, które kiedyś napisał pan Gombrowicz, taki pisarz, literat - przypominam. Pan Gombrowicz przekazał potomnym taką myśl, że musimy się jeszcze długo uczyć, uczyć i jeszcze raz uczyć, inaczej nigdy nie przestaniemy być narodem Zulusów. Oprócz uczenia się trzeba jeszcze słuchać, słuchać i jeszcze raz słuchać. A jak się nie chce słuchać, to lepiej nie mówić.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-58.2" who="#komentarz">(Poseł Jerzy Wenderlich: Czy można?)</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#AleksanderMałachowski">Jeszcze pan poseł Jerzy Wenderlich - sprostowanie do sprostowania. Trudno.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#JerzyWenderlich">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Pan poseł Artur Smółko nie zrozumiał widocznie tego, co mówiłem. Absolutnie nie powiedziałem, że pan poseł Smółko uzależnia aprobatę dla Krajowej Rady od tego, czy Unia Pracy będzie, czy nie będzie... Nie będę zabierał Wysokiej Izbie czasu przypominaniem tego, co naprawdę powiedziałem, a pana posła Smółko odsyłam do stenogramu.</u>
<u xml:id="u-60.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-61.1" who="#AleksanderMałachowski">Wysoka Izbo, lista mówców została wyczerpana.</u>
<u xml:id="u-61.2" who="#AleksanderMałachowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Wiesława Gołębiewskiego, sprawozdawcę projektu uchwały w imieniu komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#WiesławGołębiewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chcę zauważyć, że na tej sali osiągnęliśmy wstępny consensus, który powinniśmy poprzeć w głosowaniu, a mianowicie, że z tej trybuny sejmowa Komisja Kultury i Środków Przekazu wnosi o przyjęcie sprawozdania. Takie deklaracje złożyły następujące kluby: Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Polskiego Stronnictwa Ludowego, Konfederacji Polski Niepodległej oraz Unii Pracy.</u>
<u xml:id="u-62.1" who="#komentarz">(Głos z sali: Unia Wolności.)</u>
<u xml:id="u-62.2" who="#WiesławGołębiewski">Przepraszam - i Unia Wolności.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję uprzejmie.</u>
<u xml:id="u-63.1" who="#AleksanderMałachowski">Czy przedstawiciel Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji pan Marek Markiewicz zechce zabrać głos?</u>
<u xml:id="u-63.2" who="#AleksanderMałachowski">Jeśli tak, to proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#MarekMarkiewicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Szanując czas Wysokiej Izby, chciałbym krótko odnieść się do czterech grup tematów, które pojawiły się w dyskusji, gdyż nie mam możliwości, a tym bardziej czasu, na ustosunkowanie się do wszystkich poruszonych spraw. Zacznę może od podania informacji, kierując je do konkretnych mówców. Do pana profesora Krawczuka chcę skierować informację, że na programy kulturalne, teatralne i telewizyjne, za aprobatą czy na skutek namów Krajowej Rady, przekazano o 100% więcej środków w tym roku niż w roku poprzednim.</u>
<u xml:id="u-64.1" who="#MarekMarkiewicz">Jeśli chodzi o sprawę ośrodków regionalnych, chcę powiedzieć, że Rada podjęła decyzję o 100-procentowym zwiększeniu ich obecności na antenie ogólnopolskiej, zwiększyła także mocą swojej uchwały, bo do tego ma kompetencje, wymiar programu lokalnego.</u>
<u xml:id="u-64.2" who="#MarekMarkiewicz">Przykładów tego typu działalności mógłbym podać więcej. Liczba programów kulturalnych związanych z tradycją w nowej ramówce znacznie się zwiększyła, czego nie wiążę z dzisiejszą debatą, tylko z normalną, prowadzoną przez nas pracą.</u>
<u xml:id="u-64.3" who="#MarekMarkiewicz">W dyskusji pojawiło się wiele uwag na temat ustawy czy związanych z ustawą. Chciałbym, mając bardzo mało czasu, zwrócić się do pana posła sprawozdawcy i powiedzieć jedynie, że jestem gotów ustosunkować się do wszystkich wątpliwości dotyczących wykładni ustawy. Telewizja kablowa podlega takim samym ograniczeniom, jak każda inna, czyli ustawa przewiduje to, co pojawiło się tu w sferze postulatów, i my tego przestrzegamy. Konwersja dolnego i górnego pasma jest postulatem międzynarodowym skierowanym pod adresem Polski 15 lat temu; leży to w gestii pana ministra łączności. Podaję te przykłady na dowód, że w kontaktach z komisją kultury poświęcamy jeszcze za mało czasu na prezentowanie poszczególnych zapisów ustawy i analizę ich funkcjonowania.</u>
<u xml:id="u-64.4" who="#MarekMarkiewicz">Druga grupa - o dziwo, najmniej kontrowersyjna, bo, jak powiedziałem w poprzednim wystąpieniu, nie ma między Radą a wszystkimi, którzy postulują rozszerzenie uprawnień, funkcji telewizji publicznej, sporu. My nie jesteśmy stroną. Podnosimy cały czas wymogi ustawy, wyrażone szczególnie w art. 21. Chciałbym podkreślić, że to nie kto inny, lecz Krajowa Rada zmieniła poprzedni zarząd telewizji za niewypełnianie tych funkcji, czego się nie dostrzega, a co wyraźnie opisujemy w naszym sprawozdaniu. Nie ma tu zatem pola do polemiki, czy telewizja powinna czy nie powinna być niezależna, czy powinna być obiektywna, czy też nie. Jednakowoż chciałbym zwrócić uwagę, dziękując panu posłowi Urbańczykowi, że wszystkie tezy na temat telewizji publicznej są manifestem Krajowej Rady, choć w wielu wypadkach były przekazywane już od 15 lat.</u>
<u xml:id="u-64.5" who="#MarekMarkiewicz">Uwagi szczegółowe dotyczące koncesji chciałbym podzielić na dwie grupy. Pierwsza to uwagi, które dotyczyły konkretnych wniosków koncesyjnych - przekażemy nasze odpowiedzi panom posłom i paniom posłankom, którzy na ten temat mówili. W czterech wypowiedziach pojawiły się argumenty dotyczące koncesji dla PolSatu, tożsame z argumentami odwołania, które złożył jeden z...</u>
<u xml:id="u-64.6" who="#komentarz">(Gwar na sali)</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#AleksanderMałachowski">Bardzo pana przepraszam.</u>
<u xml:id="u-65.1" who="#AleksanderMałachowski">Prosiłbym państwa o umożliwienie przemówienia panu Markowi Markiewiczowi. Jest taki gwar na sali, że nie wiem, czy sam siebie słyszy.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#MarekMarkiewicz">W czterech wystąpieniach pojawiły się zarzuty dotyczące koncesji dla PolSatu. Muszę powiedzieć, że w istocie są one tożsame z argumentami odwołania złożonego w Naczelnym Sądzie Administracyjnym, różnią się tylko kolejnością. Potwierdza to, że nie jest tak, iżby decyzje Rady były nieodwołalne i niezaskarżalne. Podlegają one ocenie sądowej, podobnie jak działalność Krajowej Rady i jej członków podlega odpowiedzialności konstytucyjnej.</u>
<u xml:id="u-66.1" who="#MarekMarkiewicz">I ostatnia uwaga. Dotyczy ona sytuacji może najtrudniejszej. Bardzo szanuję, zbyt szanuję pana prof. Wiatra, by przyjmować za prawdopodobne dokonywanie kontraktu z Krajową Radą w sali Sejmu. Odpowiadając zatem na pytanie, czy Krajowa Rada popełniła błędy przy tworzeniu telewizji publicznej 6 miesięcy temu, odpowiadam: tak, popełniła bardzo wiele błędów. W tym sensie dzisiejsza debata, pierwsza na temat telewizji publicznej, jest dla nas materiałem do oceny wszystkiego, co się zdarzyło po upływie 1/8 ustawowej kadencji zarządu. Każdą z uwag będziemy analizować, każda z nich znajdzie, tak jak znajdowała w poprzednim okresie, przełożenie na decyzje przewidziane ustawą i kompetencjami poszczególnych organów określonych w ustawie o radiofonii i telewizji.</u>
<u xml:id="u-66.2" who="#MarekMarkiewicz">Chciałbym już na zakończenie powiedzieć, odnosząc się do wystąpienia pana posła Urbańczyka, że wiele pojawiających się tu argumentów wykazuje także istnienie trudności, która leży po stronie dziennikarzy. Pod żadnym pozorem nie chcemy używać bakteriologicznej nomenklatury do oceny sytuacji po 19 września. Nie chcemy mówić o wirusie i doktorze Kochu. Za błędy popełnione w tamtych wyborach odwołany został poprzedni zarząd. Wyjaśniliśmy to w publicznych memoriałach, które przedstawiliśmy wszystkim organom państwa.</u>
<u xml:id="u-66.3" who="#MarekMarkiewicz">Natomiast bardzo nas cieszy - mówię to już jako obywatel - że partia socjaldemokratyczna popiera gospodarkę rynkową, a że to zdumiewa ze względów doktrynalnych, to trudno się dziwić, takie to są czasy. Natomiast skutecznie to, co cieszy, może także dziwić.</u>
<u xml:id="u-66.4" who="#MarekMarkiewicz">Wysoka Izbo! My poddajemy naszą pracę pod ocenę Wysokiej Izby. Deklarujemy gotowość rozważenia wszystkich uwag. My nie prowadzimy tu polemiki na temat tego, co jest słuszne, a co nie. Nie jest to zadanie tego organu, którym jesteśmy. Obiecujemy - możemy to przyjąć - że każda uwaga, której realizacja jest możliwa na gruncie ustawy i trybu przewidzianego tą ustawą, będzie uwzględniona przez Krajową Radę i wszystkie organy, które nadzorują telewizję i radiofonię publiczną. Jest to możliwe w tych granicach, jakie przewiduje prawo, o którym tyle było tu mowy.</u>
<u xml:id="u-66.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję uprzejmie.</u>
<u xml:id="u-67.1" who="#AleksanderMałachowski">Zamykam dyskusję.</u>
<u xml:id="u-67.2" who="#AleksanderMałachowski">Wysoka Izbo! Wnioskodawcy uchwały proponują, aby Sejm przystąpił do drugiego czytania projektu uchwały bez skierowania projektu do komisji.</u>
<u xml:id="u-67.3" who="#AleksanderMałachowski">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm propozycję wnioskodawców przyjął.</u>
<u xml:id="u-67.4" who="#komentarz">(Poruszenie na sali)</u>
<u xml:id="u-67.5" who="#AleksanderMałachowski">Przepraszam, nie słyszę, bo coś pan...</u>
<u xml:id="u-67.6" who="#AleksanderMałachowski">Rozumiem, że ta uwaga dotyczyła mikrofonu, tego, że słabo słychać, tak?</u>
<u xml:id="u-67.7" who="#komentarz">(Poruszenie na sali)</u>
<u xml:id="u-67.8" who="#AleksanderMałachowski">A zatem, ponieważ tu padł zarzut, iż słabo słychać, powtarzam jeszcze raz. Wnioskodawcy proponują, aby Sejm przystąpił do drugiego czytania projektu uchwały bez skierowania projektu do komisji.</u>
<u xml:id="u-67.9" who="#AleksanderMałachowski">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm propozycję przyjął.</u>
<u xml:id="u-67.10" who="#AleksanderMałachowski">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-67.11" who="#AleksanderMałachowski">Propozycja została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-67.12" who="#AleksanderMałachowski">Przystępujemy do drugiego czytania projektu uchwały.</u>
<u xml:id="u-67.13" who="#AleksanderMałachowski">Czy ktoś z posłanek i posłów pragnie zabrać głos w drugim czytaniu projektu uchwały?</u>
<u xml:id="u-67.14" who="#AleksanderMałachowski">Otwieram dyskusję.</u>
<u xml:id="u-67.15" who="#AleksanderMałachowski">Proszę, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#JerzyWenderlich">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Chciałbym podtrzymać propozycję wniesienia poprawki do uchwały Sejmu, którą przedstawiłem w swoim wystąpieniu. Powiedziałem m.in., że nieszczęście polega na tym, że tak wiele osób ocenę Rady ogranicza jedynie do odpowiedzialności za funkcjonowanie Telewizji Polskiej. Na szczęście podczas dzisiejszej debaty nad sprawozdaniem Rady górę wzięła analiza merytoryczna, niemniej ogrom, lwia część zarzutów dotyczyła właśnie telewizji. I dlatego chciałbym złożyć projekt poprawki, który pozwolę sobie odczytać: „Sejm Rzeczypospolitej Polskiej zobowiązuje organ spółki, a zwłaszcza ministra finansów jako organ założycielski i działającą w jego imieniu Radę Nadzorczą do dokonania pilnej oceny pracy członków zarządu pod kątem realizacji ustawy o radiofonii i telewizji, gospodarowania powierzonym majątkiem państwa, zasadności podejmowanych inwestycji, polityki programowej, polityki kadrowej”. Wnosiłbym o umieszczenie tego projektu poprawki w trzecim akapicie na drugiej stronie.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#AleksanderMałachowski">Panie pośle, stwierdzam z przykrością, że nie mogę dopuścić do głosowania nad tą poprawką. Art. 22 ustawy powiada: „Organy państwowe mogą podejmować decyzje w sprawach działalności jednostek publicznej radiofonii i telewizji tylko w przypadkach przewidzianych w ustawie”. Następnie powiedziane jest w art. 22: Organy państwowe mogą podejmować decyzje w sprawach działalności jednostek publicznej radiofonii i telewizji tylko w przypadkach przewidzianych w ustawie. Nie, przepraszam, pomyliłem się.</u>
<u xml:id="u-69.1" who="#AleksanderMałachowski">Jest drugi artykuł, który wyklucza... Może pan poseł Juliusz Braun mi dopomoże. Czy pan poseł nie może mi przypomnieć, który artykuł dotyczy... Chwileczkę.</u>
<u xml:id="u-69.2" who="#AleksanderMałachowski">Art. 29 ust. 2 brzmi: Zarząd spółki nie jest związany poleceniami i zakazami ustanowionymi przez walne zgromadzenie, jeżeli dotyczą one treści programu.</u>
<u xml:id="u-69.3" who="#AleksanderMałachowski">Pana poprawka zmierza w kierunku oceny czy interwencji w dziedzinę polityki programowej. W tej sytuacji nie mogę jej dopuścić do głosowania.</u>
<u xml:id="u-69.4" who="#AleksanderMałachowski">Proszę, pan poseł Marek Borowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#MarekBorowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Jeśli chodzi o działalność spółki Telewizja Polska SA, to mamy do czynienia nie tylko z organem założycielskim, jakim jest minister finansów, który jednak określone uprawnienia posiada, jeśli chodzi o gospodarowanie powierzonym majątkiem państwa, zasadność podejmowanych inwestycji, lecz także z radą nadzorczą, która ma z kolei inne funkcje do spełnienia. I w związku z tym rada nadzorcza, która przecież w określonym trybie została wybrana... W związku z tym w poprawce tutaj zgłoszonej chodzi o dokonanie pilnej oceny pracy członków zarządu przez ministra finansów jako organu założycielskiego i radę nadzorczą pod kątem... Tu się wymienia punkty - można dodać na końcu każdy z tych organów w granicach swoich ustawowych uprawnień, jeżeli to jest konieczne, chociaż jest oczywiste, że każdy będzie to robił w granicach swoich ustawowych uprawnień. Nie widzę takiego...</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#AleksanderMałachowski">Panie pośle, jest wyraźna sprzeczność. Intencją ustawodawcy - przypominam obrady, które toczyły się w komisjach na ten temat - było, aby polityka programowa nie była przedmiotem ingerencji ministra finansów. I to jest weto, bo było najpierw ministra kultury, potem przeszło na ministra finansów. W art. 29 jest wyraźnie powiedziane, że zarząd spółki nie jest związany poleceniami i zakazami ustanowionymi przez walne zgromadzenie, czyli przez ministra finansów, jeżeli dotyczą one treści programu. Nie jestem od redagowania tej poprawki, w tym kształcie dopuścić jej nie mogę. Może być ona przeredagowana, ale to nie jest rolą marszałka prowadzącego obrady. Dopóki jest w niej kwestia dotycząca polityki programowej, nie mogę, w myśl art. 29, jej dopuścić. Prawnicy zgodzą się chyba ze mną, że mam rację.</u>
<u xml:id="u-71.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#JerzyWenderlich">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Skoro legalistycznie projekt poprawki, który zaproponowałem, budzi pewne wątpliwości, zgłosiłbym wniosek o usunięcie akapitu o polityce programowej i polityce kadrowej. Taką autopoprawkę wnoszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#AleksanderMałachowski">Nie ma ani słowa na temat polityki kadrowej; a jeżeli pan skreśla, to oczywiście nie jest moją sprawą to przywracać.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#JerzyWenderlich">Widocznie, panie marszałku, mamy inne dokumenty. Ale ja złożyłem dokładnie taki - właśnie z polityką programową i polityką kadrową...</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#AleksanderMałachowski">Mówię panu, że polityka kadrowa nie budzi mego niepokoju, natomiast mój niepokój budzi wyrażenie: polityka programowa.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#JerzyWenderlich">W takim razie cofam swój nazbyt ekumeniczny wniosek i oczywiście wycofuję tylko politykę programową.</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#AleksanderMałachowski">Rozumiem, czyli przyjmuje pan, że polityka programowa...</u>
<u xml:id="u-77.1" who="#AleksanderMałachowski">Czy poseł wnioskodawca zechce się w tej sprawie wypowiedzieć?</u>
<u xml:id="u-77.2" who="#AleksanderMałachowski">Proszę, pan poseł Juliusz Braun, rozumiem, jako przewodniczący komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#JuliuszBraun">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałbym zwrócić uwagę na inne fragmenty tej poprawki, które też, moim zdaniem, są nieprawidłowe.</u>
<u xml:id="u-78.1" who="#JuliuszBraun">Po pierwsze, wydaje mi się, że minister finansów w tej chwili, zgodnie ze statutem, działa jako walne zgromadzenie, więc odwołanie się do pojęcia „minister finansów jako organ założycielski” jest tutaj nieprawidłowe. Poza tym nie można powiedzieć, że rada nadzorcza w tej specyficznej spółce działa w imieniu ministra finansów, a tu jest napisane „działająca w jego imieniu” — jego, czyli ministra finansów. Rada nadzorcza w tych specyficznych spółkach działa niejako w interesie, a właściwie w imieniu interesu publicznego; jej członkowie są powoływani w większości przez Krajową Radę, a tylko 1 członka powołuje minister finansów. Można więc powiedzieć, że wprost w imieniu ministra finansów działa 1 członek rady nadzorczej, pozostali, w liczbie od 4 do 8 w różnych spółkach, powoływani są przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji. Wobec tego nie ma bezpośredniej zależności.</u>
<u xml:id="u-78.2" who="#JuliuszBraun">Nie jestem w tej sprawie specjalistą, ale należałoby się poza tym zastanowić, na ile Kodeks handlowy pozwala, by Sejm narzucał organowi spółki, czyli walnemu zgromadzeniu, podjęcie określonych działań. Kodeks handlowy przewiduje oczywiście zasady sprawdzenia bilansu, pokwitowania; to właściwie już niedługo zacznie się dziać, bo jest pół roku, więc bilans roczny będzie już wkrótce przedstawiany i będzie to pora do dokonania tych wszystkich i jeszcze innych analiz.</u>
<u xml:id="u-78.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję bardzo, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-79.1" who="#AleksanderMałachowski">Chcę jeszcze dodać od siebie jedną uwagę: Określenie, iż rada nadzorcza ma oceniać pracę członków zarządu, jeśli chodzi o realizację ustawy o radiofonii i telewizji, też wydaje mi się chybione pod względem prawniczym, bo nie członkowie zarządu są powołani do dokonywania tej oceny.</u>
<u xml:id="u-79.2" who="#AleksanderMałachowski">Panie pośle, bardzo się boję, iż ta poprawka, jeśli pan jej nie wycofa, zmusi mnie do odłożenia głosowania nad tą sprawą. Poprawka ta jest sformułowana bardzo nieprecyzyjnie i dlatego prosiłbym, aby pan poseł był łaskaw poprosić może kolegów prawników obecnych na sali, żeby panu dopomogli we właściwym jej sformułowaniu. W ogóle to namawiałbym pana do odłożenia tej poprawki, dlatego że ta uchwała zawiera dostatecznie wiele krytycznych uwag i zarzutów i tam jest wymienionych szereg rzeczy. Bardzo się boję, jeśli chodzi o tę poprawkę (która sama w sobie nie budzi mojego oporu, budzi natomiast mój niepokój), żebyśmy nie przyjęli czegoś, co będzie niezgodne z prawem. Dlatego prosiłbym, żeby pan poseł to rozważył.</u>
<u xml:id="u-79.3" who="#AleksanderMałachowski">Proszę bardzo, pan poseł Jerzy Wenderlich.</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#JerzyWenderlich">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Jeśli można, przedstawiłbym kolejną autopoprawkę. Myślę, że wygląda ona w miarę poprawnie. Tekst projektu poprawki przeczytam w całości: „Sejm Rzeczypospolitej Polskiej wzywa ministra finansów wykonującego funkcje walnego zgromadzenia oraz radę nadzorczą do dokonania pilnej oceny pracy zarządu pod kątem realizacji ustawy o radiofonii i telewizji, gospodarowania powierzonym majątkiem państwa, zasadności podejmowanych inwestycji, polityki kadrowej”.</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#AleksanderMałachowski">Proszę, pan poseł Bogdan Borusewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#BogdanBorusewicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Jestem przeciwny przekazywaniu uprawnień Sejmu do oceny realizacji ustawy jakiemukolwiek organowi poza Sejmem. To byłby bardzo zły precedens, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-82.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#AleksanderMałachowski">Panie pośle - zwracam się do pana posła Bogdana Borusewicza - pan chyba nie do końca zrozumiał treść tego, co tu zostało zaproponowane. Rozmawiamy w tej chwili poważnie. To praca zarządu ma być oceniana pod kątem...</u>
<u xml:id="u-83.1" who="#komentarz">(Poruszenie na sali)</u>
<u xml:id="u-83.2" who="#AleksanderMałachowski"> Tylko praca zarządu ma być oceniana - na ile zarząd realizuje ustawę o radiofonii i telewizji. Tak rozumiem treść poprawki pana posła Jerzego Wenderlicha. Jeżeli jednak ona budzi te zastrzeżenia prawne, to prosiłbym, żeby pan poseł jeszcze raz to przemyślał.</u>
<u xml:id="u-83.3" who="#AleksanderMałachowski">Proszę, pan poseł Kazimierz Pańtak.</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#KazimierzPańtak">Wysoka Izbo! Pan poseł wnioskodawca nakazuje czy wzywa, żeby minister finansów jako organ założycielski, jako właściciel wypełniał to, co do niego należy. Z istoty prawa własności należy to do jego obowiązków jako jedynego właściciela czy akcjonariusza tej spółki.</u>
<u xml:id="u-84.1" who="#KazimierzPańtak">Natomiast pomysły, które ma pan poseł wnioskodawca, można równie dobrze zrealizować, występując o stosowną rezolucję na posiedzeniu następnym czy na innym. Tak że uważam, że ta poprawka w tej formie jest po prostu bezzasadna.</u>
<u xml:id="u-84.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#AleksanderMałachowski">Nie chciałbym, panie pośle, żeby do tej sprawy, takiej trudnej, mającej bardzo poważne konsekwencje, wprowadzać kwestię tej poprawki. Ale pan jest w tym względzie niezależny i samorządny.</u>
<u xml:id="u-85.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#JerzyWenderlich">Myślę, proszę państwa, że tym wystąpieniem sprawię jakąś ulgę przynajmniej części sejmowej sali. Wycofuję mianowicie poprawkę. Przedłożę to w formie dezyderatu w Komisji Kultury i Środków Przekazu.</u>
<u xml:id="u-86.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#AleksanderMałachowski">Nie wiem, panie pośle, jakiej części sejmowej sali pan dogodził. Dogodził pan mnie, bo na mnie spadłaby odpowiedzialność...</u>
<u xml:id="u-87.1" who="#komentarz">(Wesołość na sali)</u>
<u xml:id="u-87.2" who="#AleksanderMałachowski">...za przyjęcie poprawki, która może mieć błędy prawne, ale nie chcę się tu mądrzyć, bo nie bardzo potrafię ocenić prawną zasadność tej poprawki. Budzi ona moje podejrzenia. Dziękuję panu bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#JerzyWenderlich">Jeśli można, to precyzuję, że sprawię ulgę części sejmowej sali z panem marszałkiem Małachowskim włącznie.</u>
</div>
<div xml:id="div-89">
<u xml:id="u-89.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-89.1" who="#AleksanderMałachowski">Czy pan poseł sprawozdawca chce coś tutaj dodać?</u>
<u xml:id="u-89.2" who="#AleksanderMałachowski">Czy jeszcze ktoś chce zabrać głos w drugim czytaniu?</u>
<u xml:id="u-89.3" who="#AleksanderMałachowski">Nie ma zgłoszeń, zatem nie pozostaje nic innego, jak zamknąć dyskusję.</u>
<u xml:id="u-89.4" who="#AleksanderMałachowski">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-89.5" who="#AleksanderMałachowski">Kto z pań posłanek i panów posłów jest za przyjęciem w całości komisyjnego projektu uchwały w sprawie przyjęcia sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z rocznego okresu działalności wraz z informacją o podstawowych problemach radiofonii i telewizji, w brzmieniu proponowanym w druku nr 473, wraz z autopoprawkami, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-89.6" who="#AleksanderMałachowski">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-89.7" who="#AleksanderMałachowski">Kto się wstrzymał od głosu?</u>
<u xml:id="u-89.8" who="#AleksanderMałachowski">W głosowaniu wzięło udział 312 posłów.</u>
<u xml:id="u-89.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-89.10" who="#AleksanderMałachowski"> Za przyjęciem uchwały głosowało 255 posłów, przeciw - 16, wstrzymało się od głosu 41 posłów.</u>
<u xml:id="u-89.11" who="#AleksanderMałachowski">Stwierdzam, że Sejm podjął uchwałę w sprawie przyjęcia sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z rocznego okresu działalności wraz z informacją o podstawowych problemach radiofonii i telewizji.</u>
<u xml:id="u-89.12" who="#AleksanderMałachowski">Przystępujemy do dalszych głosowań.</u>
<u xml:id="u-89.13" who="#AleksanderMałachowski">Proszę bardzo panów posłów o nieopuszczanie sali, bo widzę, że pan poseł Juliusz Braun już się gdzieś wybiera.</u>
<u xml:id="u-89.14" who="#AleksanderMałachowski">Powracamy do rozpatrzenia punktu 9 porządku dziennego: Stan prawa - przestrzeganie i stanowienie.</u>
<u xml:id="u-89.15" who="#AleksanderMałachowski">Sejm w dniu wczorajszym wysłuchał wiceprezesa Rady Ministrów ministra sprawiedliwości, przewodniczącego Komisji Ustawodawczej, przedstawicieli sądownictwa oraz przeprowadził debatę.</u>
<u xml:id="u-89.16" who="#AleksanderMałachowski">Wysoka Izbo, zwykle w tego typu sytuacjach Prezydium Sejmu proponuje przyjęcie informacji. Ponieważ tym razem propozycja jest inna - nie poddałem jej wczoraj w nocy pod rozwagę Izby, jako że na sali obecnych było 16 posłów, 18 ze mną i z sekretarzem - w związku z tym muszę zrobić to dzisiaj, bo uważam, że byłaby to pewna manipulacja, gdyby tę propozycję, którą Sejm przedstawił, poddać w nocy pod głosowanie, kiedy to o godz. 1 wszystko można przy takim kworum uchwalić.</u>
<u xml:id="u-89.17" who="#AleksanderMałachowski">A zatem czytam propozycję Prezydium Sejmu. Brzmi ona tak: Prezydium Sejmu proponuje, aby Sejm zalecił Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, Komisji Sprawiedliwości oraz Komisji Ustawodawczej przygotowanie projektu uchwały dotyczącej stanu prawa - na podstawie przedstawionych Wysokiej Izbie materiałów oraz przeprowadzonej dyskusji.</u>
<u xml:id="u-89.18" who="#AleksanderMałachowski">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm propozycję przyjął.</u>
<u xml:id="u-89.19" who="#AleksanderMałachowski">Sprzeciwu nie słyszę. Propozycja została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-89.20" who="#AleksanderMałachowski">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 14 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej, Komisji Polityki Społecznej, Komisji Samorządu Terytorialnego oraz Komisji Ustawodawczej o rządowym projekcie ustawy o najmie lokali mieszkalnych i dodatkach mieszkaniowych - trzecie czytanie (druki nr 59, 482 i 482-A).</u>
<u xml:id="u-89.21" who="#komentarz">(Poseł Piotr Ikonowicz: Proszę o głos.)</u>
<u xml:id="u-89.22" who="#AleksanderMałachowski">Chwileczkę, panie pośle, może skończę.</u>
<u xml:id="u-89.23" who="#AleksanderMałachowski">Sejm wysłuchał w drugim czytaniu sprawozdania komisji i przeprowadził dyskusję, w czasie której zgłoszono poprawki.</u>
<u xml:id="u-89.24" who="#AleksanderMałachowski">Sejm przekazał projekt ustawy ponownie do komisji, które przedstawiają dodatkowe sprawozdanie.</u>
<u xml:id="u-89.25" who="#AleksanderMałachowski">Pan poseł Piotr Ikonowicz prosi o zabranie głosu. Proszę pana posła, ale rozumiem, że w sprawie formalnej, bo to jest trzecie czytanie.</u>
<u xml:id="u-89.26" who="#komentarz">(Poseł Piotr Ikonowicz: Chcę wyjaśnić.)</u>
<u xml:id="u-89.27" who="#AleksanderMałachowski">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-90">
<u xml:id="u-90.0" who="#PiotrIkonowicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Trzy miesiące temu Polska Partia Socjalistyczna złożyła do laski marszałkowskiej projekt ustawy o najmie lokali. Ten projekt, w wyniku rozmaitych manewrów, nie doczekał się nawet pierwszego czytania, w związku z czym dzisiaj został zupełnie paradoksalnie zapisany jako poprawka nr 15. Brzmi to: Poprawki złożone przez Koło Parlamentarne PPS w załączeniu. To jest 27 poprawek. Panie posłanki i panowie posłowie ich nie znają, ponieważ nie mieli szans poznać tego projektu przypuszczalnie dlatego, że lepiej on chroni lokatorów niż projekt rządowy. Aby nie tworzyć absurdalnej sytuacji, w której nawet my musielibyśmy głosować przeciwko własnemu projektowi — bo nie można en bloc głosować nad 27 poprawkami — wycofujemy ten wniosek z porządku obrad.</u>
<u xml:id="u-90.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-91">
<u xml:id="u-91.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-91.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę o zabranie głosu sprawozdawcę komisji pana posła Tadeusza Bilińskiego i proszę, aby odpowiedział pan także na zarzut posła.</u>
<u xml:id="u-91.2" who="#komentarz">(Głos z sali: On wycofał.)</u>
<u xml:id="u-91.3" who="#AleksanderMałachowski">Aha, wycofał, przepraszam.</u>
<u xml:id="u-91.4" who="#AleksanderMałachowski">Proszę pana posła sprawozdawcę.</u>
</div>
<div xml:id="div-92">
<u xml:id="u-92.0" who="#TadeuszBiliński">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! W dodatkowym sprawozdaniu Komisji Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej, Komisji Polityki Społecznej, Komisji Samorządu Terytorialnego oraz Komisji Ustawodawczej (druk nr 482-A) zostało przedstawione stanowisko tych czterech komisji w sprawie poprawek zgłoszonych w czasie drugiego czytania ustawy o najmie lokali mieszkalnych i dodatkach mieszkaniowych.</u>
<u xml:id="u-92.1" who="#TadeuszBiliński">Chciałbym na samym początku zwrócić uwagę, że w drugiej części tego sprawozdania przedstawiono również poprawki do wniosków mniejszości nr 8, 11 i 13. Autorzy tych wniosków złożyli - zgodnie z wcześniejszymi uwagami komisji - poprawki, uzyskując w ten sposób sens logiczny i poprawność legislacyjną. Szczególnie wnioski mniejszości nr 11 i 13 uzyskały pełną akceptację tych czterech komisji na ostatnim posiedzeniu, kiedy rozpatrywano zgłoszone poprawki w czasie drugiego czytania ustawy o najmie lokali mieszkalnych i dodatkach mieszkaniowych.</u>
<u xml:id="u-92.2" who="#TadeuszBiliński">W zależności od zgłaszanych pytań będę starał się udzielać informacji na temat poszczególnych wniosków mniejszości oraz poprawek. W sumie jest ich 31.</u>
</div>
<div xml:id="div-93">
<u xml:id="u-93.0" who="#AleksanderMałachowski">Wysoka Izbo! Komisje wnoszą o przyjęcie projektu ustawy zawartego w sprawozdaniu.</u>
<u xml:id="u-93.1" who="#AleksanderMałachowski">Komisje w druku nr 482 przedstawiają wnioski mniejszości oraz w druku nr 482-A poprawki zgłoszone w czasie drugiego czytania. To jest dodatkowe sprawozdanie.</u>
<u xml:id="u-93.2" who="#AleksanderMałachowski">Ponieważ poprawka nr 15 została wycofana, w tej sytuacji przystępujemy do głosowania nad wnioskami mniejszości.</u>
<u xml:id="u-93.3" who="#komentarz">(Gwar na sali)</u>
<u xml:id="u-93.4" who="#AleksanderMałachowski">Ponieważ tych poprawek jest dużo, bardzo proszę Wysoką Izbę o zachowanie ciszy, żebyśmy się w tym wszystkim nie pogubili.</u>
<u xml:id="u-93.5" who="#AleksanderMałachowski">Pan profesor Tadeusz Biliński, proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-94">
<u xml:id="u-94.0" who="#TadeuszBiliński">Chciałbym jednak Wysoką Izbę poinformować o pracach tych czterech komisji nad poprawką zgłoszoną przez pana posła Andrzeja Lipskiego z Polskiej Partii Socjalistycznej. Poprawka ta stanowi jednolity tekst zupełnie nowej ustawy. Przepraszam, ponieważ wynikało, że to są głębokie manipulacje, chciałbym usprawiedliwić stanowisko czterech komisji; do tego mnie upoważniono.</u>
</div>
<div xml:id="div-95">
<u xml:id="u-95.0" who="#AleksanderMałachowski">Prosiłem pana posła, by tę sprawę wyjaśnił.</u>
</div>
<div xml:id="div-96">
<u xml:id="u-96.0" who="#TadeuszBiliński">Poprawka zawiera propozycje wymiany niektórych rozdziałów, niektórych artykułów, jest w niej wiele propozycji skreśleń artykułów, a także wprowadzono dodatkowe rozdziały, których nie ma w przedłożeniu rządowym, w przedstawionym sprawozdaniu. Dotyczy to chociażby rozpatrywania sporów mieszkaniowych, jak również zamiany mieszkań. Niektóre rozdziały wykreślono. Jeden projekt i drugi nie pozostają w bezpośrednim związku. Każde głosowanie mogłoby doprowadzić do daleko idących sprzeczności. Trzeba by głosować za wszystkimi propozycjami zawartymi w tej jednej poprawce na zasadzie: tak albo nie. Dlatego też komisje, po dłuższej dyskusji, postanowiły głosować en bloc nad tą poprawką jako zamienną wobec przedłożenia poselskiego. W wyniku głosowania niemal jednomyślnie ta poprawka została odrzucona.</u>
</div>
<div xml:id="div-97">
<u xml:id="u-97.0" who="#AleksanderMałachowski">Panie pośle, myślę, że gdyby nawet nie została odrzucona, to ja bym nie mógł dopuścić do głosowania nad nią, bo nie miałbym pewności, czy nie jest ona sprzeczna z innymi artykułami, i głosowanie trzeba by było odłożyć.</u>
<u xml:id="u-97.1" who="#AleksanderMałachowski">Przystępujemy zatem do rozpatrzenia poprawek i wniosków mniejszości.</u>
<u xml:id="u-97.2" who="#AleksanderMałachowski">We wniosku mniejszości nr 1 wnioskodawcy w nowym brzmieniu art. 6 proponują, aby umowę najmu można było zawierać na czas określony. Komisje natomiast proponują, aby umowę najmu można było zawierać na czas oznaczony tylko w przypadkach, gdy „najem lokalu jest związany ze stosunkiem pracy lub zawarcia umowy na czas oznaczony żąda najemca”.</u>
<u xml:id="u-97.3" who="#AleksanderMałachowski">Czy pan poseł chce do tego coś dodać?</u>
<u xml:id="u-97.4" who="#AleksanderMałachowski">Czy są pytania? Nie ma.</u>
<u xml:id="u-97.5" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję, ale muszę tych formuł przestrzegać, czyli zadawać pytania o pytania.</u>
<u xml:id="u-97.6" who="#AleksanderMałachowski">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-97.7" who="#AleksanderMałachowski">Kto z pań posłanek i panów posłów jest za przyjęciem wniosku mniejszości do art. 6, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-97.8" who="#AleksanderMałachowski">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-97.9" who="#AleksanderMałachowski">Kto się wstrzymał od głosu?</u>
<u xml:id="u-97.10" who="#AleksanderMałachowski">Głosowało 283 posłów. Za wnioskiem opowiedziało się 75 posłów, przeciw - 197, wstrzymało się od głosu 11 posłów.</u>
<u xml:id="u-97.11" who="#AleksanderMałachowski">Stwierdzam, że Sejm wniosek mniejszości do art. 6 odrzucił.</u>
<u xml:id="u-97.12" who="#AleksanderMałachowski">Przechodzimy do poprawki nr 1 do art. 6.</u>
<u xml:id="u-97.13" who="#AleksanderMałachowski">Czy pan poseł sprawozdawca chce coś powiedzieć?</u>
</div>
<div xml:id="div-98">
<u xml:id="u-98.0" who="#TadeuszBiliński">Przedłożona poprawka w zasadzie dotyczy tej samej kwestii. Niemniej jednak propozycja wprowadzenia bezterminowej umowy dotyczy tylko i wyłącznie jednej części substancji mieszkaniowej. Mianowicie wnioskodawcy proponują, by w przypadku substancji komunalnej obowiązywała umowa na czas nie oznaczony, jak i oznaczony, natomiast bardzo jednoznacznie się stwierdza, że w przypadku czynszowej substancji prywatnej może być i tak, i tak. Chciałbym podkreślić, że to jest bardzo istotne, dlatego że byłoby niezwykle celowe, żeby wprowadzić równość stron przy zawieraniu umowy: albo na czas oznaczony, albo na czas nie oznaczony. Niemniej jednak w przypadku braku mieszkań, przy postawieniu problemu w ten sposób może się okazać, że wszystkie umowy najmu będą zawierane tylko i wyłącznie na czas oznaczony. Ten najem profesjonalny byłby krótkoterminowy. Nie byłoby w żadnym przypadku pewności co do zamieszkiwania przez dłuższy okres w tym samym mieszkaniu. Nie byłoby to zgodne z zasadą utrzymywania substancji mieszkaniowej. Dlatego też komisje prawie jednomyślnie opowiedziały się negatywnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-99">
<u xml:id="u-99.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-99.1" who="#AleksanderMałachowski">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-99.2" who="#AleksanderMałachowski">Kto z pań posłanek i panów posłów jest za przyjęciem poprawki nr 1 do art. 6, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-99.3" who="#AleksanderMałachowski">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-99.4" who="#AleksanderMałachowski">Kto się wstrzymał od głosu?</u>
<u xml:id="u-99.5" who="#AleksanderMałachowski">Głosowało 292 posłów. Za przyjęciem poprawki opowiedziało się 57 posłów, przeciw - 229, wstrzymało się od głosu 6 posłów.</u>
<u xml:id="u-99.6" who="#AleksanderMałachowski">Stwierdzam, że Sejm poprawkę nr 1 do art. 6 odrzucił.</u>
<u xml:id="u-99.7" who="#AleksanderMałachowski">We wniosku mniejszości nr 2 wnioskodawcy w nowym brzmieniu art. 8 proponują, aby stosunek najmu wygasał po upływie 12 miesięcy od powzięcia wiadomości o śmierci najemcy. Zstępnym, wstępnym i pełnoletniemu rodzeństwu, stale z najemcą zamieszkałym, przysługiwałoby pierwszeństwo w nawiązaniu stosunku najmu. Wnioskodawcy wyłączają z kręgu uprawnionych osoby, które pozostawały faktycznie we wspólnym pożyciu małżeńskim z najemcą.</u>
<u xml:id="u-99.8" who="#AleksanderMałachowski">Uzupełnienie tego wniosku stanowi poprawka nr 2 lit. a.</u>
<u xml:id="u-99.9" who="#AleksanderMałachowski">Komisje natomiast proponują, aby w razie śmierci najemcy osoby do tego uprawnione wstępowały z mocy prawa w stosunek najmu.</u>
<u xml:id="u-99.10" who="#AleksanderMałachowski">Panie pośle, to bardzo istotna poprawka. Czy zechce pan tu coś dodać, czy to jest jasne?</u>
<u xml:id="u-99.11" who="#komentarz">(Głosy z sali: Jasne.)</u>
</div>
<div xml:id="div-100">
<u xml:id="u-100.0" who="#TadeuszBiliński">Jasne? Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-101">
<u xml:id="u-101.0" who="#AleksanderMałachowski">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-101.1" who="#AleksanderMałachowski">Kto z pań posłanek i panów posłów jest za przyjęciem wniosku mniejszości nr 2 oraz poprawki nr 2 lit. a do art. 8, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-101.2" who="#AleksanderMałachowski">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-101.3" who="#AleksanderMałachowski">Kto się wstrzymał od głosu?</u>
<u xml:id="u-101.4" who="#AleksanderMałachowski">Głosowało 287 posłów. Za wnioskiem mniejszości i poprawką opowiedziało się 47 posłów, przeciw - 236, wstrzymało się od głosu 4 posłów.</u>
<u xml:id="u-101.5" who="#AleksanderMałachowski">Stwierdzam, że Sejm wniosek mniejszości nr 2 oraz poprawkę nr 2 lit. a do art. 8 odrzucił.</u>
<u xml:id="u-101.6" who="#AleksanderMałachowski">Przechodzimy do poprawki nr 2 lit. b do art. 8.</u>
<u xml:id="u-101.7" who="#AleksanderMałachowski">Proszę pana posła sprawozdawcę o wyjaśnienia, jeśli są potrzebne.</u>
<u xml:id="u-101.8" who="#AleksanderMałachowski">Czy są pytania? Nie ma.</u>
<u xml:id="u-101.9" who="#AleksanderMałachowski">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-101.10" who="#AleksanderMałachowski">Kto z pań posłanek i panów posłów jest za przyjęciem poprawki nr 2 lit. b do art. 8, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-101.11" who="#AleksanderMałachowski">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-101.12" who="#AleksanderMałachowski">Kto się wstrzymał od głosu?</u>
<u xml:id="u-101.13" who="#AleksanderMałachowski">Głosowało 284 posłów. Za przyjęciem poprawki opowiedziało się 51posłów, przeciw - 228, wstrzymało się od głosu 5 posłów.</u>
<u xml:id="u-101.14" who="#AleksanderMałachowski">Stwierdzam, że Sejm poprawkę nr 2 lit. b do art. 8 odrzucił.</u>
<u xml:id="u-101.15" who="#AleksanderMałachowski">Przechodzimy do poprawki nr 3 do art. 14.</u>
<u xml:id="u-101.16" who="#AleksanderMałachowski">Czy pan poseł chciałby ją zreferować?</u>
<u xml:id="u-101.17" who="#AleksanderMałachowski">Nie ma pytań? Wszystko jasne.</u>
<u xml:id="u-101.18" who="#AleksanderMałachowski">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-101.19" who="#AleksanderMałachowski">Kto z pań posłanek i panów posłów jest za przyjęciem poprawki nr 3 do art. 14, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-101.20" who="#AleksanderMałachowski">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-101.21" who="#AleksanderMałachowski">Kto się wstrzymał od głosu?</u>
<u xml:id="u-101.22" who="#AleksanderMałachowski">Głosowało 277 posłów. Za poprawką opowiedziało się 31 posłów, przeciw - 238, wstrzymało się od głosu 8 posłów.</u>
<u xml:id="u-101.23" who="#AleksanderMałachowski">Stwierdzam, że Sejm poprawkę nr 3 do art. 14 odrzucił.</u>
<u xml:id="u-101.24" who="#AleksanderMałachowski">Przechodzimy do poprawki nr 4 do art. 19.</u>
<u xml:id="u-101.25" who="#AleksanderMałachowski">Nie ma pytań.</u>
<u xml:id="u-101.26" who="#AleksanderMałachowski">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-101.27" who="#AleksanderMałachowski">Kto z pań posłanek i panów posłów jest za przyjęciem poprawki nr 4 do art. 19, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-101.28" who="#AleksanderMałachowski">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-101.29" who="#AleksanderMałachowski">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
<u xml:id="u-101.30" who="#AleksanderMałachowski">W głosowaniu wzięło udział 283 posłów. Za przyjęciem poprawki głosowało 140 posłów, przeciw - 125, wstrzymało się od głosu 18 posłów.</u>
<u xml:id="u-101.31" who="#AleksanderMałachowski">Stwierdzam, że Sejm przyjął poprawkę nr 4 do art. 19.</u>
<u xml:id="u-101.32" who="#AleksanderMałachowski">We wniosku mniejszości nr 3 oznaczonym lit. a do art. 23 wnioskodawcy w nowym brzmieniu ust. 2 proponują, aby termin wypowiedzenia wysokości czynszu wynosił 3 miesiące, chyba że strony ustalą w umowie termin dłuższy.</u>
<u xml:id="u-101.33" who="#AleksanderMałachowski">Komisje proponują taki sam termin wypowiedzenia wysokości czynszu z zastrzeżeniem, że strony w umowie mogą ustalić inny, a więc także krótszy, termin wypowiedzenia.</u>
<u xml:id="u-101.34" who="#AleksanderMałachowski">Nie ma pytań.</u>
<u xml:id="u-101.35" who="#AleksanderMałachowski">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-101.36" who="#AleksanderMałachowski">Kto z pań posłanek i panów posłów jest za przyjęciem wniosku mniejszości do art. 23 ust. 2, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-101.37" who="#AleksanderMałachowski">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-101.38" who="#AleksanderMałachowski">Kto się wstrzymał od głosu?</u>
<u xml:id="u-101.39" who="#AleksanderMałachowski">W głosowaniu wzięło udział 278 posłów. Za wnioskiem głosowało 130 posłów, przeciw - 120, wstrzymało się od głosu 28 posłów.</u>
<u xml:id="u-101.40" who="#AleksanderMałachowski">Stwierdzam, że Sejm przyjął wniosek mniejszości do art. 23 ust. 2.</u>
<u xml:id="u-101.41" who="#AleksanderMałachowski">We wniosku mniejszości nr 3 oznaczonym lit. b do art. 23 wnioskodawcy w nowym brzmieniu ust. 3 proponują, aby wypowiedzenie czynszu określało przyczynę i kalkulację podwyżki.</u>
<u xml:id="u-101.42" who="#AleksanderMałachowski">Komisje proponują, aby wynajmujący w wypowiedzeniu czynszu określał przyczynę i kalkulację podwyżki tylko na żądanie najemcy.</u>
<u xml:id="u-101.43" who="#AleksanderMałachowski">Czy pan poseł chce o coś zapytać?</u>
<u xml:id="u-101.44" who="#AleksanderMałachowski">Nie ma pytań.</u>
<u xml:id="u-101.45" who="#AleksanderMałachowski">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-101.46" who="#AleksanderMałachowski">Kto z pań posłanek i panów posłów jest za przyjęciem wniosku mniejszości do art. 23 ust. 3, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-101.47" who="#AleksanderMałachowski">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-101.48" who="#AleksanderMałachowski">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
<u xml:id="u-101.49" who="#AleksanderMałachowski">W głosowaniu wzięło udział 282 posłów. Za przyjęciem wniosku głosowało 121 posłów, przeciw - 139, wstrzymało się od głosu 22 posłów.</u>
<u xml:id="u-101.50" who="#AleksanderMałachowski">Stwierdzam, że Sejm odrzucił wniosek mniejszości do art. 23 ust. 3.</u>
<u xml:id="u-101.51" who="#AleksanderMałachowski">Wniosek mniejszości nr 4 do art. 25 ust. 1 ma charakter redakcyjny i jest ściśle związany z wnioskiem nr 13, zmodyfikowanym w dodatkowym sprawozdaniu, w którym wnioskodawcy proponują dodanie nowego art. 65a.</u>
<u xml:id="u-101.52" who="#AleksanderMałachowski">Na mocy tego przepisu najemcy lokali o powierzchni przekraczającej 80 m2 kwadratowych należących do mieszkaniowego zasobu gminy opłacaliby czynsz wolny.</u>
<u xml:id="u-101.53" who="#AleksanderMałachowski">Komisje natomiast proponują, aby najemcy lokali tworzących mieszkaniowy zasób gminy opłacali czynsz regulowany bez względu na powierzchnię lokalu.</u>
<u xml:id="u-101.54" who="#AleksanderMałachowski">Nad wnioskami nr 4 i 13 będziemy głosować łącznie.</u>
<u xml:id="u-101.55" who="#AleksanderMałachowski">Pan poseł sprawozdawca pragnie zabrać głos. Proszę, panie profesorze.</u>
</div>
<div xml:id="div-102">
<u xml:id="u-102.0" who="#TadeuszBiliński">W czasie wprowadzenia do głosowania powiedziałem, że w drugiej części sprawozdania komisji jest uwaga, iż komisje rozpatrzyły także poprawki do wniosków mniejszości. Po dyskusji pozytywnie zaopiniowały poprawki do wniosków mniejszości nr 11 i 13 i w związku z tym odnosi się to także do tego wniosku - jest on związany z wnioskiem nr 4.</u>
</div>
<div xml:id="div-103">
<u xml:id="u-103.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-103.1" who="#AleksanderMałachowski">Sądzę, że możemy przystąpić do głosowania.</u>
<u xml:id="u-103.2" who="#AleksanderMałachowski">Przepraszam, pani poseł pragnie zabrać głos. Proszę do mikrofonu, bo będzie słabo słychać.</u>
</div>
<div xml:id="div-104">
<u xml:id="u-104.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Mam pytanie: Nad którą poprawką teraz głosujemy - czy chodzi o wniosek mniejszości nr 4 (do art. 25) z pierwszego sprawozdania, czy z dodatkowego?</u>
<u xml:id="u-104.1" who="#komentarz">(Poseł Tadeusz Biliński: Z pierwszego.)</u>
<u xml:id="u-104.2" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-105">
<u xml:id="u-105.0" who="#AleksanderMałachowski">Pan profesor już wyjaśnił, że z pierwszego.</u>
<u xml:id="u-105.1" who="#AleksanderMałachowski">Możemy głosować?</u>
<u xml:id="u-105.2" who="#AleksanderMałachowski">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-105.3" who="#AleksanderMałachowski">Kto z pań posłanek i panów posłów jest za przyjęciem wniosków mniejszości do art. 25 ust. 1 oraz polegającego na dodaniu nowego art. 65a, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-105.4" who="#AleksanderMałachowski">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-105.5" who="#AleksanderMałachowski">Kto się wstrzymał od głosu?</u>
<u xml:id="u-105.6" who="#AleksanderMałachowski">Głosowało 285 posłów. Za wnioskiem opowiedziało się 229 posłów, przeciw - 41, wstrzymało się od głosu 15 posłów.</u>
<u xml:id="u-105.7" who="#AleksanderMałachowski">Stwierdzam, że Sejm wnioski mniejszości do art. 25 ust. 1 oraz polegający na dodaniu nowego art. 65a przyjął.</u>
<u xml:id="u-105.8" who="#AleksanderMałachowski">Przechodzimy do poprawki nr 5 do art. 28 ust. 2.</u>
<u xml:id="u-105.9" who="#AleksanderMałachowski">Proszę posła sprawozdawcę o jej zreferowanie.</u>
<u xml:id="u-105.10" who="#AleksanderMałachowski">Nie ma potrzeby.</u>
<u xml:id="u-105.11" who="#AleksanderMałachowski">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-105.12" who="#AleksanderMałachowski">Kto z pań posłanek i panów posłów jest za przyjęciem poprawki nr 5 do art. 28 ust. 2, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-105.13" who="#AleksanderMałachowski">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-105.14" who="#AleksanderMałachowski">Kto się wstrzymał od głosu?</u>
<u xml:id="u-105.15" who="#AleksanderMałachowski">Głosowało 274 posłów. Za wnioskiem opowiedziało się 247 posłów, przeciw - 12, wstrzymało się od głosu 15 posłów.</u>
<u xml:id="u-105.16" who="#AleksanderMałachowski">Proszę o nieusuwanie wyników z tablicy, dopóki ich nie odczytam. Znowu to samo.</u>
<u xml:id="u-105.17" who="#AleksanderMałachowski">Stwierdzam, że Sejm poprawkę nr 5 do art. 28 ust. 2 przyjął.</u>
<u xml:id="u-105.18" who="#AleksanderMałachowski">We wniosku mniejszości nr 5 lit. a do art. 32 ust. 1 pkt 1 lit. b wnioskodawcy proponują, aby wynajmujący mógł wypowiedzieć najem, oprócz przypadków wymienionych w projekcie ustawy, także wtedy, gdy najemca, pomimo pisemnego upomnienia, nadal wykracza w sposób rażący lub uporczywy przeciwko dobrym obyczajom.</u>
<u xml:id="u-105.19" who="#AleksanderMałachowski">Nie ma pytań?</u>
<u xml:id="u-105.20" who="#AleksanderMałachowski">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-105.21" who="#AleksanderMałachowski">Kto z pań posłanek i panów posłów jest za przyjęciem wniosku mniejszości do art. 32 ust. 1 pkt 1 lit. b, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-105.22" who="#AleksanderMałachowski">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-105.23" who="#AleksanderMałachowski">Kto się wstrzymał od głosu?</u>
<u xml:id="u-105.24" who="#AleksanderMałachowski">Głosowało 275 posłów. Za wnioskiem opowiedziało się 54 posłów, przeciw - 205, wstrzymało się od głosu 16 posłów.</u>
<u xml:id="u-105.25" who="#AleksanderMałachowski">Stwierdzam, że Sejm wniosek mniejszości do art. 32 ust. 1 pkt 1 lit. b odrzucił.</u>
<u xml:id="u-105.26" who="#AleksanderMałachowski">We wniosku mniejszości nr 5 lit. b do art. 32 ust. 2 wnioskodawcy proponują, aby można było wypowiedzieć najem, jeżeli najemcy lub jego małżonkowi opłacającym czynsz regulowany przysługuje tytuł prawny do innego lokalu położonego nie tylko w tej samej miejscowości, jak proponują komisje, ale także w miejscowości pobliskiej.</u>
<u xml:id="u-105.27" who="#AleksanderMałachowski">Nie ma pytań.</u>
<u xml:id="u-105.28" who="#AleksanderMałachowski">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-105.29" who="#AleksanderMałachowski">Kto z pań posłanek i panów posłów jest za przyjęciem wniosku mniejszości do art. 32 ust. 2, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-105.30" who="#AleksanderMałachowski">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-105.31" who="#AleksanderMałachowski">Kto się wstrzymał od głosu?</u>
<u xml:id="u-105.32" who="#AleksanderMałachowski">Głosowało 283 posłów. Za przyjęciem wniosku opowiedziało się 49 posłów, przeciw - 199, wstrzymało się od głosu 35 osób.</u>
<u xml:id="u-105.33" who="#AleksanderMałachowski">Stwierdzam, że Sejm wniosek mniejszości do art. 32 ust. 2 odrzucił.</u>
<u xml:id="u-105.34" who="#AleksanderMałachowski">Wniosek mniejszości nr 6 został wycofany.</u>
<u xml:id="u-105.35" who="#AleksanderMałachowski">We wniosku mniejszości nr 7 lit. a do art. 39 ust. 2 pkt 3 wnioskodawcy proponują, aby dodatek mieszkaniowy nie przysługiwał tylko tym podatnikom podatku rolnego, których dochód roczny na osobę przekracza dochód z 3 hektarów przeliczeniowych w gospodarstwie jednoosobowym i 2 hektarów w gospodarstwie wieloosobowym.</u>
<u xml:id="u-105.36" who="#AleksanderMałachowski">Komisje proponują, aby dodatek mieszkaniowy nie przysługiwał wszystkim podatnikom podatku rolnego.</u>
<u xml:id="u-105.37" who="#AleksanderMałachowski">Pan poseł sprawozdawca, proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-106">
<u xml:id="u-106.0" who="#TadeuszBiliński">Czuję się zobowiązany powiedzieć kilka słów. Zdaniem komisji ten wniosek jest ważny. Z punktu widzenia społecznego nie ulega wątpliwości, że i ta grupa społeczna, czyli rolnicy o bardzo niskich dochodach, powinna być objęta systemem dodatków mieszkaniowych. To jest poza wszelką dyskusją. Jest to jednak znaczny krąg osób i to w dodatku nie określony ściśle. W ustawie budżetowej nie przewidziano dostatecznie dużych środków, stąd wielka obawa, że ustawa byłaby niewykonalna, jeśli nastąpiłoby tak znaczne poszerzenie kręgu osób uprawnionych do dodatku mieszkaniowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-107">
<u xml:id="u-107.0" who="#AleksanderMałachowski">Czy są w tej sprawie dodatkowe pytania?</u>
<u xml:id="u-107.1" who="#AleksanderMałachowski">Nie ma pytań.</u>
<u xml:id="u-107.2" who="#AleksanderMałachowski">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-107.3" who="#AleksanderMałachowski">Kto z pań posłanek i panów posłów jest za przyjęciem wniosku mniejszości do art. 39 ust. 2 pkt 3, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-107.4" who="#AleksanderMałachowski">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-107.5" who="#AleksanderMałachowski">Kto się wstrzymał od głosu?</u>
<u xml:id="u-107.6" who="#AleksanderMałachowski">Głosowało 276 posłów. Za wnioskiem opowiedziały się 103 osoby, przeciw - 132, wstrzymało się od głosu 41 osób.</u>
<u xml:id="u-107.7" who="#AleksanderMałachowski">Stwierdzam, że Sejm wniosek mniejszości do art. 39 ust. 2 pkt 3 odrzucił.</u>
<u xml:id="u-107.8" who="#AleksanderMałachowski">Przechodzimy do poprawki nr 7 do art. 39 ust. 2 pkt 3.</u>
<u xml:id="u-107.9" who="#AleksanderMałachowski">Proszę, pan poseł sprawozdawca.</u>
</div>
<div xml:id="div-108">
<u xml:id="u-108.0" who="#TadeuszBiliński">Należy zwrócić uwagę, że chodzi w tej chwili o wyłączenie osób, które na podstawie Karty nauczyciela mają uprawnienia do dodatkowej izby. Jeśli nawet płacą podatek rolny, to jednak z tego względu, że są nauczycielami, przysługiwałby im dodatek mieszkaniowy. Jest to zatem jakiś wyłom z tego kręgu osób, którym nie przyznano dodatku mieszkaniowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-109">
<u xml:id="u-109.0" who="#AleksanderMałachowski">Nie ma pytań.</u>
<u xml:id="u-109.1" who="#AleksanderMałachowski">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-109.2" who="#AleksanderMałachowski">Kto z pań posłanek i panów posłów jest za przyjęciem poprawki nr 7 do art. 39 ust. 2 pkt 3, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-109.3" who="#AleksanderMałachowski">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-109.4" who="#AleksanderMałachowski">Kto się wstrzymał od głosu?</u>
<u xml:id="u-109.5" who="#AleksanderMałachowski">Głosowało 276 posłów.</u>
<u xml:id="u-109.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-109.7" who="#AleksanderMałachowski"> Za poprawką opowiedziało się 141posłów, przeciw - 104, wstrzymało się od głosu 31 osób.</u>
<u xml:id="u-109.8" who="#AleksanderMałachowski">Stwierdzam, że Sejm poprawkę nr 7 do art. 39 ust. 2 pkt 3 odrzucił. Przepraszam: przyjął.</u>
<u xml:id="u-109.9" who="#AleksanderMałachowski">To jest straszny młyn to ciągłe powtarzanie tych samych formułek.</u>
<u xml:id="u-109.10" who="#AleksanderMałachowski">We wniosku mniejszości nr 7 lit. b wnioskodawcy proponują dodanie w art. 39 ust. 2 nowego pkt. 5 stanowiącego, że dodatek mieszkaniowy nie przysługiwałby osobom, którym przysługuje spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu mieszkalnego, własność domu jednorodzinnego lub lokalu mieszkalnego stanowiącego odrębną nieruchomość.</u>
<u xml:id="u-109.11" who="#AleksanderMałachowski">Konsekwencją przyjęcia tego wniosku byłoby skreślenie w art. 42 ust. 2 oraz w art. 44 również ust. 2, co odpowiada treści wniosku mniejszości nr 8.</u>
<u xml:id="u-109.12" who="#AleksanderMałachowski">Nad wnioskami mniejszości nr 7 lit. b i nr 8 głosować będziemy łącznie.</u>
<u xml:id="u-109.13" who="#AleksanderMałachowski">Nie ma pytań do posła sprawozdawcy.</u>
<u xml:id="u-109.14" who="#AleksanderMałachowski">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-109.15" who="#AleksanderMałachowski">Kto z pań posłanek i panów posłów jest za przyjęciem wniosków mniejszości polegających na dodaniu w art. 39 ust. 2 nowego pkt. 5 i skreśleniu w art. 42 ust. 2 oraz w art. 44 ust. 2, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-109.16" who="#AleksanderMałachowski">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-109.17" who="#AleksanderMałachowski">Kto się wstrzymał od głosu?</u>
<u xml:id="u-109.18" who="#AleksanderMałachowski">Głosowało 267 posłów. Za wnioskiem opowiedziało się 50 posłów, przeciwko - 196, wstrzymało się od głosu 21 posłów.</u>
<u xml:id="u-109.19" who="#AleksanderMałachowski">Stwierdzam, że Sejm wnioski mniejszości, polegające na dodaniu w art. 39 ust. 2 nowego pkt. 5 i skreśleniu w art. 42 ust. 2 oraz w art. 44 ust. 2, odrzucił.</u>
<u xml:id="u-109.20" who="#AleksanderMałachowski">Przechodzimy do poprawki nr 6 do art. 39, polegającej na dodaniu nowego ust. 2a.</u>
<u xml:id="u-109.21" who="#AleksanderMałachowski">Czy są pytania? Nie.</u>
<u xml:id="u-109.22" who="#AleksanderMałachowski">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-109.23" who="#AleksanderMałachowski">Kto z pań posłanek i panów posłów jest za przyjęciem poprawki nr 6 do art. 39, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-109.24" who="#AleksanderMałachowski">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-109.25" who="#AleksanderMałachowski">Kto się wstrzymał od głosu?</u>
<u xml:id="u-109.26" who="#AleksanderMałachowski">Głosowało 275 posłów. Za przyjęciem poprawki nie opowiedział się żaden z posłów, przeciwko - 268, wstrzymało się od głosu 7 posłów.</u>
<u xml:id="u-109.27" who="#AleksanderMałachowski">Stwierdzam, że Sejm poprawkę nr 6 do art. 39 odrzucił.</u>
<u xml:id="u-109.28" who="#AleksanderMałachowski">Przechodzimy do poprawki nr 8 do art. 41 ust. 1.</u>
<u xml:id="u-109.29" who="#AleksanderMałachowski">Proszę posła sprawozdawcę o jej zreferowanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-110">
<u xml:id="u-110.0" who="#TadeuszBiliński">W sprawozdaniu komisje zaproponowały Wysokiemu Sejmowi przyjęcie zasady większego obciążenia osób ubiegających się o dodatek mieszkaniowy — chodzi o wszelkie wydatki, w tym czynsz, jak również wszystkie świadczenia. Odpowiednio wynosiło to: 15% w przypadku gospodarstwa jednoosobowego, 12% w przypadku 2–4-osobowego i 10% w przypadku gospodarstwa 5-osobowego lub większego.</u>
<u xml:id="u-110.1" who="#TadeuszBiliński">W poprawce proponuje się zmniejszyć to obligatoryjne obciążenie. W przypadku poszczególnych osób to zmniejszenie nie byłoby duże. Natomiast chciałbym Wysoką Izbę poinformować, że będzie to oznaczało wzrost obciążenia budżetu centralnego i gminnego o około 10–15% w stosunku do przewidywanego.</u>
</div>
<div xml:id="div-111">
<u xml:id="u-111.0" who="#AleksanderMałachowski">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-111.1" who="#AleksanderMałachowski">Kto z pań posłanek i panów posłów jest za przyjęciem poprawki nr 8 do art. 41 ust. 1, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-111.2" who="#AleksanderMałachowski">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-111.3" who="#AleksanderMałachowski">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
<u xml:id="u-111.4" who="#AleksanderMałachowski">Głosowało 270 posłów. Za przyjęciem poprawki opowiedziało się 39 posłów, przeciwko - 220, wstrzymało się od głosu 11 posłów.</u>
<u xml:id="u-111.5" who="#AleksanderMałachowski">Stwierdzam, że Sejm poprawkę nr 8 do art. 41 ust. 1 odrzucił.</u>
<u xml:id="u-111.6" who="#AleksanderMałachowski">Przechodzimy do poprawki nr 9 do art. 44 ust. 1.</u>
<u xml:id="u-111.7" who="#AleksanderMałachowski">Czy pan poseł sprawozdawca chce coś dodać? Nie.</u>
<u xml:id="u-111.8" who="#AleksanderMałachowski">Czy są pytania?</u>
<u xml:id="u-111.9" who="#AleksanderMałachowski">Nie ma pytań.</u>
<u xml:id="u-111.10" who="#AleksanderMałachowski">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-111.11" who="#AleksanderMałachowski">Kto z pań posłanek i panów posłów jest za przyjęciem poprawki nr 9 do art. 44 ust. 1, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-111.12" who="#AleksanderMałachowski">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-111.13" who="#AleksanderMałachowski">Kto się wstrzymał od głosu?</u>
<u xml:id="u-111.14" who="#AleksanderMałachowski">Głosowało 272 posłów. Za przyjęciem poprawki opowiedziało się 34 posłów, przeciwko - 223, wstrzymało się od głosu 15 posłów.</u>
<u xml:id="u-111.15" who="#AleksanderMałachowski">Stwierdzam, że Sejm poprawkę nr 9 do art. 44 ust. 1 odrzucił.</u>
<u xml:id="u-111.16" who="#AleksanderMałachowski">Przechodzimy do poprawki nr 10 do art. 45 ust. 1.</u>
<u xml:id="u-111.17" who="#AleksanderMałachowski">Czy pan poseł sprawozdawca chce zabrać głos?</u>
<u xml:id="u-111.18" who="#AleksanderMałachowski">Proszę uprzejmie.</u>
</div>
<div xml:id="div-112">
<u xml:id="u-112.0" who="#TadeuszBiliński">Czuję się zobowiązany, żeby poinformować, iż art. 4 ustawy podkreśla, że zadaniem własnym gminy jest zaspokajanie potrzeb mieszkaniowych wspólnoty lokalnej. Również w art. 54 nastąpiła zmiana ustawy o finansowaniu gmin stwierdzająca jednoznacznie, że to jest zadanie gminy. Do tej pory zadaniem własnym gminy było także przekazywanie dotacji do ciepłej wody i centralnego ogrzewania. Co istotne, zamiana doprowadziłaby do wypaczenia sensu ustawy. Chodzi o przekazanie możliwie największych uprawnień właśnie samorządom terytorialnym w zakresie polityki finansowej i czynszowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-113">
<u xml:id="u-113.0" who="#AleksanderMałachowski">Nie ma pytań.</u>
<u xml:id="u-113.1" who="#AleksanderMałachowski">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-113.2" who="#AleksanderMałachowski">Kto z posłanek i posłów jest za przyjęciem poprawki nr 10 do art. 45 ust. 1, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-113.3" who="#AleksanderMałachowski">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-113.4" who="#AleksanderMałachowski">Kto się wstrzymał od głosu?</u>
<u xml:id="u-113.5" who="#AleksanderMałachowski">W głosowaniu wzięło udział 268 posłów. Za wnioskiem głosowało 89, przeciw - 164, wstrzymało się od głosu 15 posłów.</u>
<u xml:id="u-113.6" who="#AleksanderMałachowski">Stwierdzam, że Sejm odrzucił poprawkę nr 10 do art. 45 ust. 1.</u>
<u xml:id="u-113.7" who="#AleksanderMałachowski">We wniosku mniejszości nr 9 do art. 45 wnioskodawcy w nowym brzmieniu ust. 2 i 3 proponują, aby środki finansowe na wypłatę dodatków czynszowych pochodziły z opłat czynszowych uzyskanych przez gminy oraz dotacji celowych z budżetu państwa, a także aby udział środków własnych gminy nie przekraczał 7% ogólnej kwoty jej budżetu.</u>
<u xml:id="u-113.8" who="#AleksanderMałachowski">Komisje natomiast proponują, aby gminy uzyskiwały na wypłaty dodatków mieszkaniowych dotacje celowe z budżetu państwa w granicach kwot określonych na ten cel w ustawie budżetowej. Zasoby, tryb ustalania oraz przekazywania gminom dotacji określałaby Rada Ministrów w drodze rozporządzenia.</u>
<u xml:id="u-113.9" who="#AleksanderMałachowski">Proszę, pan poseł sprawozdawca.</u>
</div>
<div xml:id="div-114">
<u xml:id="u-114.0" who="#TadeuszBiliński">Niezależnie od bardzo istotnego celu tej poprawki, jakim miałoby być zagwarantowanie lepszego komfortu, przepraszam za określenie, wszystkich gmin, to jednak chciałbym zwrócić uwagę, że zaproponowano, iż wszystkie gminy mają być równo obciążone, co najwyżej 7%, tak biedne, jak i bogate, co w świetle analiz przeprowadzonych przez Instytut Gospodarki Mieszkaniowej jest nie do przyjęcia.</u>
</div>
<div xml:id="div-115">
<u xml:id="u-115.0" who="#AleksanderMałachowski">Jak rozumiem, wyjaśnienie satysfakcjonuje Izbę.</u>
<u xml:id="u-115.1" who="#AleksanderMałachowski">Przystępujemy zatem do głosowania.</u>
<u xml:id="u-115.2" who="#AleksanderMałachowski">Kto z posłanek i posłów jest za przyjęciem wniosku mniejszości do art. 45 ust. 2 i 3, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-115.3" who="#AleksanderMałachowski">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-115.4" who="#AleksanderMałachowski">Kto się wstrzymał od głosu?</u>
<u xml:id="u-115.5" who="#AleksanderMałachowski">W głosowaniu wzięło udział 271 posłów. Za wnioskiem głosowało 85 osób, przeciw - 174, wstrzymało się od głosu 12 posłów.</u>
<u xml:id="u-115.6" who="#AleksanderMałachowski">Stwierdzam, że Sejm odrzucił wniosek mniejszości do art. 45 ust. 2 i 3.</u>
<u xml:id="u-115.7" who="#AleksanderMałachowski">Przechodzimy do poprawki nr 11 do art. 49 i 52.</u>
<u xml:id="u-115.8" who="#AleksanderMałachowski">Czy są jakieś pytania?</u>
<u xml:id="u-115.9" who="#AleksanderMałachowski">Nie ma.</u>
<u xml:id="u-115.10" who="#AleksanderMałachowski">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-115.11" who="#AleksanderMałachowski">Kto z posłanek i posłów jest za przyjęciem poprawki nr 11 do art. 49 i 52, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-115.12" who="#AleksanderMałachowski">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-115.13" who="#AleksanderMałachowski">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
<u xml:id="u-115.14" who="#AleksanderMałachowski">W głosowaniu wzięło udział 273 posłów. Za przyjęciem poprawki głosowało 114 posłów, przeciw - 134, wstrzymało się od głosu 25 posłów.</u>
<u xml:id="u-115.15" who="#AleksanderMałachowski">Stwierdzam, że Sejm odrzucił poprawkę nr 11 do art. 49 i 52.</u>
<u xml:id="u-115.16" who="#AleksanderMałachowski">We wniosku mniejszości nr 10 do art. 56 ust. 1 wnioskodawcy proponują, aby najem nawiązany na podstawie decyzji administracyjnych o przydziale lub na podstawie innego tytułu prawnego przed wprowadzeniem w danej miejscowości publicznej gospodarki lokalami albo szczególnego trybu najmu, był najmem umownym w rozumieniu niniejszej ustawy.</u>
<u xml:id="u-115.17" who="#AleksanderMałachowski">Komisje natomiast proponują, aby był to, w rozumieniu ustawy, najem umowny zawarty na czas nie oznaczony.</u>
<u xml:id="u-115.18" who="#AleksanderMałachowski">Pan poseł sprawozdawca nie chce tutaj nic wyjaśniać.</u>
<u xml:id="u-115.19" who="#AleksanderMałachowski">Przystępujemy zatem do głosowania.</u>
<u xml:id="u-115.20" who="#AleksanderMałachowski">Kto z pań posłanek i panów posłów jest za przyjęciem wniosku mniejszości nr 10 do art. 56 ust. 1, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-115.21" who="#AleksanderMałachowski">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-115.22" who="#AleksanderMałachowski">Kto się wstrzymał od głosu?</u>
<u xml:id="u-115.23" who="#AleksanderMałachowski">W głosowaniu wzięło udział 265 posłów. Za wnioskiem głosowało 51 posłów, przeciw - 206, wstrzymało się od głosu 8 posłów.</u>
<u xml:id="u-115.24" who="#AleksanderMałachowski">Stwierdzam, że Sejm wniosek mniejszości nr 10 do art. 56 ust. 1 odrzucił.</u>
<u xml:id="u-115.25" who="#AleksanderMałachowski">Przechodzimy do poprawki nr 12 lit. a do art. 56 ust. 2 i ust. 9.</u>
<u xml:id="u-115.26" who="#AleksanderMałachowski">Pan poseł sprawozdawca, proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-116">
<u xml:id="u-116.0" who="#TadeuszBiliński">Wydaje mi się, że powinienem przekazać dwie informacje. Za okres przejściowy, po długich, długich analizach, podkomisja, a potem komisje uznały okres 10-letni. Z tym jednak, że w ustawie został zapisany bardzo istotny warunek, iż gmina może przyspieszyć proces przejścia do swobodnych stosunków cywilnoprawnych, jeśli zaistnieją odpowiednie warunki ku temu - po zasięgnięciu opinii sejmiku samorządowego. Zatem jeśli takie warunki zaistnieją, może to nastąpić znacznie wcześniej. Sprowadzanie tego w tej chwili do okresu 5 lat wydaje się nie najlepszym rozwiązaniem.</u>
</div>
<div xml:id="div-117">
<u xml:id="u-117.0" who="#AleksanderMałachowski">Nie ma pytań.</u>
<u xml:id="u-117.1" who="#AleksanderMałachowski">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-117.2" who="#AleksanderMałachowski">Kto z pań posłanek i panów posłów jest za przyjęciem poprawki nr 12 lit. a do art. 56 ust. 2 i ust. 9, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-117.3" who="#AleksanderMałachowski">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-117.4" who="#AleksanderMałachowski">Kto się wstrzymał od głosu?</u>
<u xml:id="u-117.5" who="#AleksanderMałachowski">W głosowaniu wzięło udział 260 posłów. Za poprawką opowiedziało się 49 posłów, przeciw - 202, wstrzymało się od głosu 9 posłów.</u>
<u xml:id="u-117.6" who="#AleksanderMałachowski">Stwierdzam, że Sejm poprawkę nr 12 lit. a do art. 56 ust. 2 i ust. 9 odrzucił.</u>
<u xml:id="u-117.7" who="#AleksanderMałachowski">Przechodzimy do poprawki nr 12 lit. b do art. 56 ust. 2.</u>
<u xml:id="u-117.8" who="#AleksanderMałachowski">Czy pan poseł sprawozdawca pragnie zabrać głos?</u>
<u xml:id="u-117.9" who="#AleksanderMałachowski">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-118">
<u xml:id="u-118.0" who="#TadeuszBiliński">W stosunku do przedłożenia rządowego projekt przedstawiony Wysokiej Izbie nie zawiera już pojęcia czynszu wolnego, tzn. czynszu, którym pokrywa się wszystkie wydatki związane z utrzymaniem i eksploatacją całego budynku. Uważano bowiem, że w tym okresie będzie to niezwykle trudne do przeprowadzenia. W tej propozycji jest powrót do tego zamiaru. Wszyscy ci, których zarobki na osobę przekraczałyby średnią emeryturę, musieliby płacić czynsz wolny, bo nie obowiązywałby czynsz regulowany. Przy okazji czuję się zobowiązany zauważyć, że pojęcie „średniej emerytury” w zasadzie nie istnieje.</u>
</div>
<div xml:id="div-119">
<u xml:id="u-119.0" who="#AleksanderMałachowski">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-119.1" who="#AleksanderMałachowski">Kto z pań posłanek i panów posłów jest za przyjęciem poprawki nr 12 lit. b do art. 56 ust. 2, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-119.2" who="#AleksanderMałachowski">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-119.3" who="#AleksanderMałachowski">Kto się wstrzymał od głosu?</u>
<u xml:id="u-119.4" who="#AleksanderMałachowski">W głosowaniu wzięło udział 260 posłów. Za wnioskiem głosowało 45 posłów, przeciw - 209, wstrzymało się od głosu 6 posłów.</u>
<u xml:id="u-119.5" who="#AleksanderMałachowski">Stwierdzam, że Sejm poprawkę nr 12 lit. b do art. 56 ust. 2 odrzucił.</u>
<u xml:id="u-119.6" who="#AleksanderMałachowski">Przechodzimy do poprawki nr 12 lit. c do art. 56 ust. 8.</u>
<u xml:id="u-119.7" who="#AleksanderMałachowski">Pan poseł nie zgłasza chęci zabrania głosu.</u>
<u xml:id="u-119.8" who="#AleksanderMałachowski">Pytań nie ma.</u>
<u xml:id="u-119.9" who="#AleksanderMałachowski">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-119.10" who="#AleksanderMałachowski">Kto z pań posłanek i panów posłów jest za przyjęciem poprawki nr 12 lit. c do art. 56 ust. 8, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-119.11" who="#AleksanderMałachowski">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-119.12" who="#AleksanderMałachowski">Kto się wstrzymał od głosu?</u>
<u xml:id="u-119.13" who="#AleksanderMałachowski">Głosowało 259 posłów. Za poprawką opowiedziało się 41 posłów, przeciw - 205, wstrzymało się od głosu 13 posłów.</u>
<u xml:id="u-119.14" who="#AleksanderMałachowski">Stwierdzam, że Sejm poprawkę nr 12 lit. c do art. 56 ust. 8 odrzucił.</u>
<u xml:id="u-119.15" who="#AleksanderMałachowski">Przechodzimy do poprawki nr 13 lit. a do art. 56 ust. 7.</u>
<u xml:id="u-119.16" who="#AleksanderMałachowski">Nie ma pytań.</u>
<u xml:id="u-119.17" who="#AleksanderMałachowski">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-119.18" who="#AleksanderMałachowski">Kto z pań posłanek i panów posłów jest za przyjęciem poprawki nr 13 lit. a do art. 56 ust. 7, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-119.19" who="#AleksanderMałachowski">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-119.20" who="#AleksanderMałachowski">Kto się wstrzymał od głosu?</u>
<u xml:id="u-119.21" who="#AleksanderMałachowski">Głosowało 264 posłów. Za przyjęciem poprawki opowiedziało się 32 posłów, przeciw - 220, wstrzymało się od głosu 12 posłów.</u>
<u xml:id="u-119.22" who="#AleksanderMałachowski">Stwierdzam, że Sejm poprawkę nr 13 lit. a do art. 56 ust. 7 odrzucił.</u>
<u xml:id="u-119.23" who="#AleksanderMałachowski">Przechodzimy do poprawki nr 13 lit. b do art. 56 ust. 7.</u>
<u xml:id="u-119.24" who="#AleksanderMałachowski">Czy pan poseł sprawozdawca ma jakieś uwagi? Nie.</u>
<u xml:id="u-119.25" who="#AleksanderMałachowski">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-119.26" who="#AleksanderMałachowski">Kto z pań posłanek i panów posłów jest za przyjęciem poprawki nr 13 lit. b do art. 56 ust. 7, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-119.27" who="#AleksanderMałachowski">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-119.28" who="#AleksanderMałachowski">Kto się wstrzymał od głosu?</u>
<u xml:id="u-119.29" who="#AleksanderMałachowski">Głosowało 257 posłów. Za przyjęciem poprawki opowiedziało się 182 posłów, przeciw - 65, wstrzymało się od głosu 10 posłów.</u>
<u xml:id="u-119.30" who="#AleksanderMałachowski">Stwierdzam, że Sejm poprawkę nr 13 lit. b do art. 56 ust. 7 przyjął.</u>
<u xml:id="u-119.31" who="#AleksanderMałachowski">We wniosku mniejszości nr 11 do art. 58 ust. 1, zmodyfikowanym w sprawozdaniu dodatkowym, wnioskodawcy proponują, aby umowy najmu dotychczasowych mieszkań zakładowych nie stawały się z mocy prawa umowami zawartymi na czas nie oznaczony, jeżeli ich najem również po wejściu w życie ustawy będzie związany ze stosunkiem pracy. W takim przypadku umowy najmu stawałyby się umowami na czas oznaczony.</u>
<u xml:id="u-119.32" who="#AleksanderMałachowski">Pan poseł sprawozdawca, proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-120">
<u xml:id="u-120.0" who="#TadeuszBiliński">Chcę tylko przypomnieć, że do tego wniosku mniejszości po jego zweryfikowaniu, po uzupełnieniu, komisje ustosunkowały się pozytywnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-121">
<u xml:id="u-121.0" who="#AleksanderMałachowski">Nie ma pytań.</u>
<u xml:id="u-121.1" who="#AleksanderMałachowski">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-121.2" who="#AleksanderMałachowski">Kto z pań posłanek i panów posłów jest za przyjęciem wniosku mniejszości nr 11 do art. 58 ust. 1, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-121.3" who="#AleksanderMałachowski">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-121.4" who="#AleksanderMałachowski">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
<u xml:id="u-121.5" who="#AleksanderMałachowski">Głosowało 259 posłów. Za przyjęciem wniosku mniejszości opowiedziało się 199 posłów, przeciw - 43, wstrzymało się od głosu 17 posłów.</u>
<u xml:id="u-121.6" who="#AleksanderMałachowski">Stwierdzam, że Sejm przyjął wniosek mniejszości nr 11 do art. 58 ust. 1.</u>
<u xml:id="u-121.7" who="#AleksanderMałachowski">We wniosku mniejszości nr 12 do art. 58 ust. 2 wnioskodawcy proponują, aby w razie przejęcia mieszkania zakładowego przez gminę, gmina mogła pozostawić w dotychczasowym mieszkaniu osobę zajmującą mieszkanie zakładowe bez tytułu prawnego wskutek wypowiedzenia jej najmu przed dniem wejścia w życie ustawy.</u>
<u xml:id="u-121.8" who="#AleksanderMałachowski">Komisje natomiast proponują, aby bez względu na to, jaki podmiot przejmuje mieszkanie zakładowe, osoba, o której wyżej mowa, zachowywała uprawnienia do lokalu zamiennego oraz była zobowiązana uiszczać odszkodowanie za korzystanie z lokalu bez tytułu prawnego w wysokości odpowiadającej czynszowi regulowanemu za ten lokal.</u>
<u xml:id="u-121.9" who="#AleksanderMałachowski">Czy są jakieś pytania? Nie ma.</u>
<u xml:id="u-121.10" who="#AleksanderMałachowski">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-121.11" who="#AleksanderMałachowski">Kto z pań posłanek i panów posłów jest za przyjęciem wniosku mniejszości do art. 58 ust. 2, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-121.12" who="#AleksanderMałachowski">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-121.13" who="#AleksanderMałachowski">Kto się wstrzymał od głosu?</u>
<u xml:id="u-121.14" who="#AleksanderMałachowski">Głosowało 258 posłów. Za przyjęciem wniosku opowiedziało się 135 posłów, przeciw - 111, wstrzymało się od głosu 12 posłów.</u>
<u xml:id="u-121.15" who="#AleksanderMałachowski">Stwierdzam, że Sejm wniosek mniejszości do art. 58 ust. 2 przyjął.</u>
<u xml:id="u-121.16" who="#AleksanderMałachowski">Wniosek mniejszości nr 13 Sejm rozpatrzył łącznie z wnioskiem nr 4.</u>
<u xml:id="u-121.17" who="#AleksanderMałachowski">Przechodzimy do poprawki nr 14 polegającej na dodaniu nowego art. 65a.</u>
<u xml:id="u-121.18" who="#AleksanderMałachowski">Proszę pana posła sprawozdawcę o wyjaśnienie.</u>
</div>
<div xml:id="div-122">
<u xml:id="u-122.0" who="#TadeuszBiliński">Autorzy tej poprawki proponują, aby rząd w okresach półrocznych składał Sejmowi sprawozdanie z realizacji ustawy. Analiza wykazała, że jest to niewykonalne.</u>
</div>
<div xml:id="div-123">
<u xml:id="u-123.0" who="#AleksanderMałachowski">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-123.1" who="#AleksanderMałachowski">Kto z pań posłanek i panów posłów jest za przyjęciem poprawki nr 14 polegającej na dodaniu nowego art. 65a, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-123.2" who="#AleksanderMałachowski">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-123.3" who="#AleksanderMałachowski">Kto się wstrzymał od głosu?</u>
<u xml:id="u-123.4" who="#AleksanderMałachowski">Głosowało 262 posłów. Za przyjęciem poprawki opowiedziało się 77 posłów, przeciw - 166, wstrzymało się od głosu 19 posłów.</u>
<u xml:id="u-123.5" who="#AleksanderMałachowski">Stwierdzam, że Sejm poprawkę nr 14 odrzucił.</u>
<u xml:id="u-123.6" who="#AleksanderMałachowski">Przystępujemy do głosowania nad całością projektu ustawy.</u>
<u xml:id="u-123.7" who="#AleksanderMałachowski">Kto z pań posłanek i panów posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy o najmie lokali mieszkalnych i dodatkach mieszkaniowych, w brzmieniu zaproponowanym przez Komisję Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej, Komisję Polityki Społecznej, Komisję Samorządu Terytorialnego oraz Komisję Ustawodawczą, wraz z przyjętymi poprawkami, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-123.8" who="#AleksanderMałachowski">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-123.9" who="#AleksanderMałachowski">Kto się wstrzymał od głosu?</u>
<u xml:id="u-123.10" who="#AleksanderMałachowski">Głosowało 265 posłów. Za przyjęciem w całości projektu ustawy opowiedziało się 214 posłów, przeciw - 24, wstrzymało się od głosu 27 posłów.</u>
<u xml:id="u-123.11" who="#AleksanderMałachowski">Stwierdzam, że Sejm uchwalił ustawę o najmie lokali mieszkalnych i dodatkach mieszkaniowych.</u>
<u xml:id="u-123.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-123.13" who="#AleksanderMałachowski">Przystępujemy do następnego głosowania.</u>
<u xml:id="u-123.14" who="#AleksanderMałachowski">Państwo raczą zostać na sali, bo mamy jeszcze głosowania.</u>
<u xml:id="u-123.15" who="#AleksanderMałachowski">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 15 porządku dziennego: Pierwsze czytanie projektu uchwały w sprawie powołania i wyboru składu osobowego Komisji Nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektu ustawy o samorządzie powiatowym (druk nr 511).</u>
<u xml:id="u-123.16" who="#AleksanderMałachowski">Prezydium Sejmu, po zasięgnięciu opinii Konwentu Seniorów, przedstawiło projekt uchwały w doręczonym paniom posłankom i panom posłom druku nr 511.</u>
<u xml:id="u-123.17" who="#komentarz">(Przerwa w dopływie prądu, poruszenie na sali)</u>
<u xml:id="u-123.18" who="#AleksanderMałachowski">Po krótkiej przerwie kontynuujemy obrady.</u>
<u xml:id="u-123.19" who="#AleksanderMałachowski">Czy ktoś z pań posłanek i panów posłów pragnie zabrać głos w tej sprawie?</u>
<u xml:id="u-123.20" who="#AleksanderMałachowski">Nikt się nie zgłasza.</u>
<u xml:id="u-123.21" who="#AleksanderMałachowski">W takim razie nie możemy podjąć dyskusji.</u>
<u xml:id="u-123.22" who="#AleksanderMałachowski">Prezydium Sejmu proponuje, aby Sejm przystąpił niezwłocznie do drugiego czytania projektu uchwały.</u>
<u xml:id="u-123.23" who="#AleksanderMałachowski">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm propozycję przyjął.</u>
<u xml:id="u-123.24" who="#AleksanderMałachowski">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-123.25" who="#AleksanderMałachowski">Przystępujemy zatem do drugiego czytania projektu uchwały.</u>
<u xml:id="u-123.26" who="#AleksanderMałachowski">Czy ktoś z pań posłanek i panów posłów pragnie zabrać głos w drugim czytaniu projektu uchwały?</u>
<u xml:id="u-123.27" who="#AleksanderMałachowski">Nikt się nie zgłasza.</u>
<u xml:id="u-123.28" who="#AleksanderMałachowski">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-123.29" who="#AleksanderMałachowski">Kto z pań posłanek i panów posłów jest za przyjęciem w całości projektu uchwały w sprawie powołania i wyboru składu osobowego Komisji Nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektu ustawy o samorządzie powiatowym, w brzmieniu proponowanym w druku nr 511, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk. (203)</u>
<u xml:id="u-123.30" who="#AleksanderMałachowski">Kto jest przeciw? (3)</u>
<u xml:id="u-123.31" who="#AleksanderMałachowski">Kto się wstrzymał od głosu? (22)</u>
<u xml:id="u-123.32" who="#AleksanderMałachowski">Bardzo bym prosił, żeby posłowie, którzy są na korytarzu, zechcieli powrócić na salę, dlatego że widzę, iż tam parę osób chodzi, np. panie posłanki. Nie ogłaszałem przerwy, więc proszę bardzo o powrócenie na salę.</u>
<u xml:id="u-123.33" who="#AleksanderMałachowski">Przystępujemy ponownie do głosowania.</u>
<u xml:id="u-123.34" who="#AleksanderMałachowski">Kto z pań posłanek i panów posłów jest za przyjęciem w całości projektu uchwały w sprawie powołania i wyboru składu osobowego Komisji Nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektu ustawy o samorządzie powiatowym, w brzmieniu proponowanym w druku nr 511, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-123.35" who="#AleksanderMałachowski">Kto jest przeciw?</u>
<u xml:id="u-123.36" who="#AleksanderMałachowski">Kto się wstrzymał od głosu?</u>
<u xml:id="u-123.37" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-123.38" who="#AleksanderMałachowski">Głosowało 235 posłów. Za wnioskiem głosowało 218 posłów, przeciw - 5, wstrzymało się od głosu 12 posłów.</u>
<u xml:id="u-123.39" who="#AleksanderMałachowski">Stwierdzam, że Sejm podjął uchwałę w sprawie powołania i wyboru składu osobowego Komisji Nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektu ustawy o samorządzie powiatowym.</u>
<u xml:id="u-123.40" who="#AleksanderMałachowski">Wysoka Izbo! Prezydium Sejmu proponuje, aby punkty porządku dziennego dotyczące: sprawozdania komisji o Prawie spółdzielczym, sprawozdania komisji o projekcie rezolucji w sprawie lasów, pierwszego czytania projektu ustawy o zmianie ustawy o przejęciu majątku byłej Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, a także informacji o stanie bezpieczeństwa i higieny podróży Polskimi Kolejami Państwowymi rozpatrzyć na następnym posiedzeniu Sejmu...</u>
<u xml:id="u-123.41" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-123.42" who="#AleksanderMałachowski">Chwileczkę, panie pośle, jeszcze proszę się nie cieszyć.</u>
<u xml:id="u-123.43" who="#komentarz">(Wesołość na sali)</u>
<u xml:id="u-123.44" who="#AleksanderMałachowski">...co oznaczać może przedłużenie przyszłotygodniowych obrad Izby o jeden dzień.</u>
<u xml:id="u-123.45" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-123.46" who="#AleksanderMałachowski">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm propozycję przyjął.</u>
<u xml:id="u-123.47" who="#AleksanderMałachowski">Sprzeciwu nie ma.</u>
<u xml:id="u-123.48" who="#AleksanderMałachowski">Propozycja została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-123.49" who="#AleksanderMałachowski">Na tym, Wysoka Izbo, wyczerpaliśmy porządek dzienny 24 posiedzenia Sejmu.</u>
<u xml:id="u-123.50" who="#AleksanderMałachowski">Proszę o uwagę, bo jeszcze są komunikaty i zgłosili się posłowie w celu złożenia oświadczeń.</u>
<u xml:id="u-123.51" who="#AleksanderMałachowski">Proszę pana posła sekretarza o odczytanie komunikatu.</u>
<u xml:id="u-123.52" who="#komentarz">(Gwar na sali)</u>
<u xml:id="u-123.53" who="#AleksanderMałachowski">Proszę państwa o zachowanie ciszy, żeby można było dokończyć posiedzenie w normalnym trybie.</u>
</div>
<div xml:id="div-124">
<u xml:id="u-124.0" who="#WitoldFirak">Planowane na 5 lipca na godz. 17 posiedzenie Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich odbędzie się w dniu 6 lipca o godz. 17 w sali nr 301a w starym Domu Poselskim.</u>
</div>
<div xml:id="div-125">
<u xml:id="u-125.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-125.1" who="#AleksanderMałachowski">Przystępujemy do wysłuchania oświadczeń poselskich.</u>
<u xml:id="u-125.2" who="#AleksanderMałachowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Tadeusza Samborskiego z PSL.</u>
<u xml:id="u-125.3" who="#komentarz">(Gwar na sali)</u>
<u xml:id="u-125.4" who="#AleksanderMałachowski">Proszę państwa o ciszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-126">
<u xml:id="u-126.0" who="#TadeuszSamborski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Niniejsze oświadczenie składam w imieniu posłów, członków byłej podkomisji Komisji Spraw Zagranicznych do spraw oceny stanu kadr w Ministerstwie Spraw Zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-126.1" who="#TadeuszSamborski">W dniu 22 czerwca bieżącego roku Komisja Spraw Zagranicznych Sejmu RP po burzliwej dyskusji przyjęła w wyniku głosowania sprawozdanie podkomisji do spraw oceny stanu kadr w MSZ. Tym samym sprawozdanie stało się formalnie oficjalnym dokumentem sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych. Ma ono charakter przede wszystkim prawny, a nie polityczny. I takie są jego wnioski.</u>
<u xml:id="u-126.2" who="#TadeuszSamborski">W treści sprawozdania przedstawiono między innymi szereg faktów świadczących o naruszaniu prawa. W związku z tym przez część mediów przetoczyła się fala publikacji na omawiany temat. Dotyczyła ona jednak nie treści sprawozdania, a załączników, które zawierały jedynie przykłady korespondencji skierowanej do posłów, członków podkomisji i przekazanej tylko do wiadomości członków sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-126.3" who="#TadeuszSamborski">Jest rzeczą oczywistą, że wiele poglądów wyrażonych w tej korespondencji nie jest przez nas podzielanych. Tymczasem kampania pomówień i oszczerstw w niektórych środkach masowego przekazu koncentrowała się nie na treści naszego sprawozdania, lecz właśnie na wyeksponowaniu tych nie podzielanych przez nas - podkreślam, nie podzielanych przez nas - opinii wziętych z części przesłanej do nas korespondencji.</u>
<u xml:id="u-126.4" who="#TadeuszSamborski">Dlatego też pragnę poinformować Wysoką Izbę, że zwróciliśmy się do marszałka Sejmu z prośbą o pilne rozesłanie przyjętego i podpisanego przez nas tekstu sprawozdania do wiadomości wszystkich posłów na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
<u xml:id="u-126.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-127">
<u xml:id="u-127.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-127.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę pana posła Andrzeja Gaberle.</u>
</div>
<div xml:id="div-128">
<u xml:id="u-128.0" who="#AndrzejGaberle">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałbym oświadczyć, co następuje. Niszczenie niezawisłości sądownictwa odbywać się może przez delegowanie tam ludzi, którzy są nieprzygotowani do pełnienia funkcji sędziego, w drodze nakładania na osoby kierujące sądem obowiązku składania sprawozdań u czynnika politycznego, poprzez utrzymywanie wynagrodzeń na skandalicznie niskim poziomie. Te wszystkie zjawiska miały miejsce przed rokiem 1989, a nie po tej dacie. Nie muszę chyba tłumaczyć, nie muszę przypominać, że oprócz tego działały najrozmaitsze komisje specjalne, które wydawały wyroki nie mające nic wspólnego z niezawisłością sędziowską. Tymi wyrokami - seryjnie wydając orzeczenia rehabilitujące - zajmuje się obecnie, po roku 1989, Sąd Najwyższy. Tak więc sądzę, że premierzy, który pełnili tę funkcję po roku 1989, mogliby spokojnie spojrzeć w oczy panu posłowi Bujakowi, dlatego że to wszystko, o czym on mówił, odbywało się nie pod tymi rządami, którymi oni kierowali.</u>
<u xml:id="u-128.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-129">
<u xml:id="u-129.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-129.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę pana posła Andrzeja Potockiego z Unii Wolności.</u>
</div>
<div xml:id="div-130">
<u xml:id="u-130.0" who="#AndrzejPotocki">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Nawiązując do oświadczenia pana posła Samborskiego pragnę dodać, że o ile znana jest publicznie sprawa zarówno samej działalności podkomisji, jak i dokumentów przez podkomisję stworzonych, to warto jeszcze dodać, że grupa posłów, w tym także i ja, złożyła wniosek do Prezydium Sejmu o przekazanie do Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich sprawy posłów, członków tej podkomisji za zachowanie rażąco naruszające godność Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
<u xml:id="u-130.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-131">
<u xml:id="u-131.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-131.1" who="#AleksanderMałachowski">Co do obu wypowiedzi panów posłów mam wątpliwości, czy one spełniają warunki regulaminowe dotyczące oświadczeń poselskich.</u>
<u xml:id="u-131.2" who="#AleksanderMałachowski">Proszę, pan poseł Tadeusz Iwiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-132">
<u xml:id="u-132.0" who="#TadeuszIwiński">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Chcę złożyć oświadczenie w związku z praktyką kształtowania relacji między rządem i Sejmem, który powinien pełnić również funkcje kontrolne, i tylko w tym sensie moja wypowiedź ma odniesienie do obu poprzednich oświadczeń.</u>
<u xml:id="u-132.1" who="#TadeuszIwiński">Otóż nie może być tak, że organ Sejmu, który jest organem powołanym legalnie, zwraca się ministra o przedstawienie odpowiedzi na szereg pytań i nie uzyskuje odpowiedzi na te pytania, mimo że są one skierowane na piśmie oraz mimo mediacji marszałka Sejmu. Nie może również być tak, żeby minister nie wyrażał zgody, zakazywał pracownikom swojego resortu rozmowy z członkami organu sejmowego, którym jest podkomisja. Oświadczam, że - zgodnie z regulaminem Sejmu - jest to łamanie ustawy o prawach i obowiązkach posłów, zwłaszcza art. 19 i 22. Nie znam takiego państwa demokratycznego, w którym tak mogłyby się kształtować stosunki pomiędzy rządem i parlamentem.</u>
<u xml:id="u-132.2" who="#TadeuszIwiński">W związku z tym zwracam się do Prezydium Sejmu o wyciągnięcie wniosków z takich relacji między Sejmem a rządem.</u>
<u xml:id="u-132.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-133">
<u xml:id="u-133.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-133.1" who="#AleksanderMałachowski">Stwierdzam z przykrością jeszcze raz - czas na oświadczenia poselskie jest czasem przeznaczonym na oświadczenia osobiste. Tymczasem tu się wywiązała polemika prawna. Bardzo cenię polemiki prawne, tylko że to nie ten punkt porządku dziennego. Proszę o wybaczenie, ale, niestety, jestem z urzędu zobowiązany to powiedzieć.</u>
<u xml:id="u-133.2" who="#AleksanderMałachowski">Na tym zakończyliśmy oświadczenia poselskie.</u>
<u xml:id="u-133.3" who="#AleksanderMałachowski">Informacja o wpływie interpelacji i odpowiedzi na interpelacje znajduje się w doręczonym paniom posłankom i panom posłom druku nr 500.</u>
<u xml:id="u-133.4" who="#AleksanderMałachowski">Na tym, Wysoka Izbo, zakończyliśmy 24 posiedzenie Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
<u xml:id="u-133.5" who="#AleksanderMałachowski">Protokół posiedzenia będzie wyłożony do przejrzenia w Sekretariacie Posiedzeń Sejmu.</u>
<u xml:id="u-133.6" who="#AleksanderMałachowski">Porządek dzienny następnego posiedzenia Sejmu, zwołanego na dni 6 i 7, a także być może 8 lipca - podkreślam to - został paniom posłankom i panom posłom doręczony do imiennych skrytek poselskich w dolnej palarni. Tam nie ma tej daty 8 lipca, o czym uprzedzam.</u>
<u xml:id="u-133.7" who="#AleksanderMałachowski">Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-133.8" who="#komentarz">(Wicemarszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską)</u>
<u xml:id="u-133.9" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 15 min 28)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>